Rozmowa z prof. Czesławą Rosik-Dulewską Czesławą Rozmowa z prof. Eureka po polsku S. Nicieja Stanisław Jasińscy z Marynek – wsi unicestwionej Magdalena Grochowska w Żyrardowie Strawiński Anna Pobóg-Lenartowicz Księżniczki w wieży zapomnienia 39 51 33 59 PISMO UNIWERSYTETU OPOLSKIEGO PISMO UNIWERSYTETU / Luty 2017 # 9–10 (173–174) ISSN 1427–7506

INDEKS # 9–10 (173–174) / Luty 2017 3 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka /

SPIS TREŚCI

KRONIKA UNIWERSYTECKA 03 Kierunek lekarski coraz bliżej / Agnieszka Jukowska 20 1 NOMINACJE PROFESORSKIE: Prof. dr hab. Anna Barska, prof. dr hab. Ryszard Wolny, prof. dr hab. Krzysztof Zuba 21 Laury za… niespoczywanie na laurach / Agnieszka Jukowska 25 Wielka gala dużego wydziału 28

PUBLICYSTYKA, SZTUKA 31 W MOJEJ PRACOWNI: Eureka po polsku (z prof. Czesławą Rosik-Dulewską rozmawia Barbara Stankiewicz) 33 2 Jasińscy z Marynek – wsi unicestwionej / Stanisław S. Nicieja 39 Ze ścieżek Bartosza Suwińskiego / Jan Goczoł 45 Za szybkie pisanie (44) / Adam Wierciński 46 Strawiński w Żyrardowie / Magdalena Grochowska 51 Oni wiedzieli, czego chcą / Paweł Marcinkiewicz 53 1 Lustro świata / Agnieszka Kania 54 800 LAT MIASTA OPOLA: Księżniczki w wieży zapomnienia / Anna Pobóg-Lenartowicz 59 Jak utopić ratowników? / Teresa Kudyba 64 Laury dla magika / Barbara Stankiewicz 67 NDEKS Urodzajny rok / Katarzyna Kownacka 69 Dolegliwości Jego Wysokości (część III) / Włodzimierz Kaczorowski 73 KRONIKA UNIWERSYTECKA Niezwykłe siatkarki, niezwykli kibice 77 FIZYKA DLA LAIKA: Coraz bliżej dna / Wojciech Dindorf 79 Wydarzenia Rym szuka poety / Wanda Laszczak 81 Powrót do tamtych stron / Edward Pochroń 85 Wiadomości Ciąg bardzo dalszy / Marian Buchowski 90 Sylwetki INDEKSOWA GALERIA SZTUKI: Współpraca Instytutu Sztuki z Teatrem Witkacego 92 Epikuryjska koncepcja przyjaźni / Bartłomiej Kozera 94 Pamięci profesora Leszka Kuberskiego / Barbara Stankiewicz 95 Byłem prelegentem / Piotr Obrączka 96 PRZEJRZYJMY TO JESZCZE RAZ: Polskie mity narodowe / Janusz Tazbir 98 CYTATY Z IMPORTU: Pamiętajmy, czyli historia to zbiorowa biografia pokoleń (z prof. Stanisławem S. Nicieją rozmawia Beata Łabutin) 101 Floriana Śmieji dotykanie świata / Jan Cofałka 105 Jubileusz koryfeusza opolskiej polonistyki / Krzysztof A. Kuczyński 109 Tytan z Pragi / Marceli Kosman 111 Wspomnienie o prof. Henryku Borku / Danuta Lech-Kirstein, Jolanta Nocoń 115

RELACJE, RECENZJE, NOTY 119 Sąsiad – od kuchni / Paweł Cieśla 120 3 Młodzi paleontolodzy obradowali w Opolu / Klaudia Kardynał, Kamil Gruntmejer 122 201625.11 Literackie spoiwo / Elżbieta Roehr 124 Zakratowane problemy / Anna Glińska-Lachowicz, Mariusz Snopek 127 Pokażę wam, co robi mój tato / Marek Wiendlocha, Paweł Cieśla 129 PÓŁKA SUŁKA: Solidna potrawa w starej wazie / Witold Sułek 131 Spóźniony debiut / Władysław Hendzel 133 Pierwszorzędna postać drugiego szeregu / Elżbieta Trela-Mazur 135 Academia Militans / Jerzy Duda 138 2017 Nowości wydawnicze 141 14.02 Noty o autorach 143

Zdjęcie na okładce: fragment opolskiej fontanny „Ceres” na pl. I. Daszyńskiego (fot. Grzegorz Gajos) 4 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka / 5 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka /

Prorektor ds. kształcenia i studentów dr hab. Izabella Pisarek, prof. UO, otworzyła pierwszy zjazd 13.12 25.11 inaugurujący studia podyplomowe dla nauczycieli szkół aglomeracji opolskiej i miasta Opola; studia są zaplanowane na lata 2016/2017 oraz 2017/2018, w ramach czterech projektów w zakresie kształcenia ogólnego. W uroczystości otwarcia uczestniczyli: dyrektor Regionalnego Zespołu Pla- cówek Wsparcia Edukacji Lesław Tomczak, naczelnik Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Opola Irena Koszyk, kierownik Referatu Wspomagania i Strategii Edukacyjnej Urzędu Miasta Opola Bronisława Ogonowski i dyrektor biura Stowarzyszenia Aglomeracja Opolska Piotr Dancewicz.

Muzeum Uniwersytetu Opolskiego oraz Odział Regionalny Śląska Opolskiego – Opolski Klub Kra- 5.12 joznawców to organizatorzy wykładu pt. „O coś więcej niż przetrwanie – aresztowanie Generała Grota”, który w muzeum uniwersyteckim wygłosił dr hab. Aleksander Woźny, prof. Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

W Studenckim Centrum Kultury UO marszałek województwa opolskiego Andrzej Buła spotkał się 7.12 z medalistami ogólnopolskich olimpiad młodzieży i mistrzostw Polski oraz dziesięcioma najlep- szymi sekcjami w systemie sportu młodzieżowego w woj. opolskim. W spotkaniu uczestniczył także rektor UO prof. dr hab. Marek Masnyk. • Prorektor ds. kształcenia i studentów dr hab. Izabella Pisarek, prof. UO, otworzyła i uczest- niczyła w dwudniowej konferencji pt. „Swój i obcy w kontekście współczesnego kryzysu migra- cyjnego. Doświadczenia i zadania Kościołów i społeczeństwa”, której organizatorem był Instytut Ekumenizmu i Badań nad Integracją Wydziału Teologicznego UO oraz międzynarodowa grupa robocza realizująca projekt „Pojednanie w Europie Środkowo-Wschodniej”, przy współpracy Evan- gelische Kirche Deutschland oraz Polskiej Rady Ekumenicznej. Konferencja odbyła się w Centrum Kultury i Nauki Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego w Kamieniu Śląskim. 13 XII 2016. Opolskie Kolędowanie w Studenckim Centrum Kultury (fot. Sylwester Koral)

Rektor prof. dr hab. Marek Masnyk był gościem uroczystości wręczenia Nagród „Mosty Dialogów 8.12 2016”, która odbyła się w Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej na Górze św. Anny. W Państwowej Medycznej Wyższej Szkole Zawodowej w Opolu obradował – po raz pierwszy - 14.12 zespół ds. konsolidacji potencjału PMWSZ i Uniwersytetu Opolskiego, który reprezentowali: W sali im. J. Kokota Collegium Civitas UO uroczyście wręczono dyplomy absolwentom studiów prorektor ds. zarządzania i rozwoju prof. dr hab. Wiesława Piątkowska-Stepaniak, prorektor ds. 10.12 Europa Master. W uroczystości uczestniczyła prorektor ds. kształcenia i studentów dr hab. Izabella kształcenia i studentów dr hab. Izabella Pisarek, prof. UO, kwestor Konstanty Gajda, kanclerz Zbi- Pisarek, prof. UO. gniew Budziszewski, zastępca kanclerza Marcin Miga i dr hab. Małgorzata Rajfur z Samodzielnej Katedry Biotechnologii i Biologii Molekularnej. Gośćmi prorektora ds. nauki i finansów prof. dr. hab. Janusza Słodczyka była delegacja pracowni- • W Muzeum UO odbyło się spotkanie z redaktorkami książek z serii „Opolanie znani i niezna- 12.12 ków Przydnieprowskiej Państwowej Akademii Budownictwa i Architektury, jednej z najstarszych ni”: prof. dr hab. Anną Pobóg-Lenartowicz (cz.1, „Średniowiecze”) i dr Adrianą Dawid (cz.4, „Okres państwowych uczelni na Ukrainie (istnieje od 1930 r.), w składzie: prof. Oleksandra Kononova międzywojenny”). i asystentka Oksana Shpatakova oraz dr Denys Kononov. W trakcie spotkania podpisano umowę • W Instytucie Politologii UO, z udziałem rektora prof. dr. hab. Marka Masnyka, odbyła się uro- o współpracy między uczelniami. czysta immatrykulacja studentów rozpoczynających studia w instytucie.

W Studenckim Centrum Kultury odbyło się Opolskie Kolędowanie. Najpiękniejsze polskie kolędy Akademicki Związek Sportowy UO był organizatorem Gali Sportu Akademickiego, będącej pod- 13.12 i pastorałki wykonał zwycięzca Zimowej Giełdy Piosenki – zespół Iwan Iwanilia, czyli Piotr Tłusto- 15.12 sumowaniem ostatnich dokonań sportowych i organizacyjnych klubu. Wręczono nagrody najpo- chowicz (finalista programu „Voice of ”), Daniel Cebula-Orynicz (finalista programu „Voice pularniejszym sportowcom Uniwersytetu Opolskiego, wyłonionym w plebiscycie esemesowym. of Poland”) oraz Gabriela Machej (finalistka programu „Mam Talent”). Gośćmi koncertu byli m.in. Zwyciężyła Agnieszka Kamińska – karateczka z AZS UO. Laureatka jest studentką prawa na Wy- rektor prof. dr hab. Marek Masnyk, prorektor ds. nauki i finansów prof. dr hab. Janusz Słodczyk, dział Prawa i Administracji UO. Posiada stopień mistrzowski w karate – czarny pas – 1 DAN. Kolejne a także biskup opolski ks. dr hab. Andrzej Czaja, prof. UO. Podczas koncertu udało się zebrać pra- dwa miejsca zajęli: Monika Jaksy (piłka nożna) oraz Mateusz Ptak (również piłka nożna). Wyróż- wie 1 tys. złotych na renowację opolskiej katedry. nieni zostali także najlepsi sportowcy Uniwersytetu Opolskiego, którzy reprezentowali uczelnię na arenie krajowej oraz międzynarodowej: Aneta Wojtkowska, Kinga Haracz, Marta Wójcik, An- gelika Pradela, Mateusz Dubowski, Paweł Pietryja, Miłosz Bochat, Mateusz Szydłowski, Dominik Stebnicki (badminton), Adam Pawłowski (boks), Maciej Tworzydło, Yurii Chernysh (judo), Damian Brzoska (lekkoatletyka). Trenerem Mistrzów został Henryk Hołodnik, trener badmintonistów Uni- wersytetu Opolskiego. Podczas gali odbył się również koncert zespołu Rebizandt, który tworzą Rafał Doliński (na co dzień również trener kadetek i młodziczek ECO UNI AZS OPOLE) i Marcin Bors (zdobywca „Fryderyka 2013”). 6 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka / 7 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka /

15.12 • Podczas uroczystej gali w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego ogłoszono zwycięzców 20.12 tegorocznego konkursu Popularyzator Nauki w kategoriach: Naukowiec, Animator, Instytucja, Ze- spół i Media. W kategorii Animator zwycięzcą konkursu został Wojciech Dindorf, absolwent opol- skiej Wyższej Szkoły Pedagogicznej, przez wiele lat związany z naszą uczelnią. Więcej na str. 67.

Na przedświątecznym pokazie doświadczeń fizycznych mgr Andrzej Trzebuniak prezentował eks- 16.12 perymenty z serii „Cztery żywioły”, dotyczące światła (organizator: Instytut Fizyki UO).

Prorektor ds. kształcenia i studentów dr hab. Izabella Pisarek, prof. UO, uczestniczyła w posie- 16–17 dzeniu Uniwersyteckiej Komisji Akredytacyjnej, która obradowała w Domu Pracy Twórczej UAM .12 w Ciążeniu. Głównym punktem posiedzenia była dyskusja dotycząca „Projektu założeń do ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym”.

W Teatrze im. St. I. Witkiewicza w Zakopanem odbyła się prapremiera spektaklu „Rozmowy z dia- 18.12 błem” według tekstu Leszka Kołakowskiego, w reżyserii Marka Wrony. Scenografię multimedialną do spektaklu przygotował zespół z Pracowni Multimediów Instytutu Sztuki UO: dr hab. Bartosz Posacki, mgr Michał Misiura, mgr Paulina Ptaszyńska. Instytut Sztuki UO już po raz drugi został zaproszony do współpracy z tym legendarnym teatrem i jako jeden z pierwszych w Polsce przy- gotował na deskach teatru scenografię wykorzystującą mapping.

20 XII 2016. Laureaci tegorocznych Nagród Quality gośćmi władz rektorskich. Na zdjęciu od lewej stoją: Mariusz Pająk, dr Piotr Leśniak, rektor prof. Marek Masnyk, ks. prof. Dariusz Klejnowski-Różycki, Jacek Jędrzejowski, Marek Wiendlocha. Siedzą, od lewej: dr Agnieszka Rombel-Bryzek, prorektor prof. Izabella Pisarek, dr Anna Poliwoda (fot. Jarosław Mokrzycki)

Cementownia ODRA SA Opole jest pierwszą firmą reprezentującą sektor biznesu, która przekazała 21.12 naszemu uniwersytetowi pieniądze na budowę kierunku lekarskiego. Symboliczny czek na kwotę 100 tys. złotych wręczył rektorowi prof. dr. hab. Markowi Masnykowi prezes zarządu cementowni Wojciech Putra, obiecując dalsze wspieranie planów naszego uniwersytetu. Na stworzenie kie- runku lekarskiego potrzebnych jest ponad 40 mln zł. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przekaże 32 mln – pod warunkiem, że uczelnia zabezpieczy pozostałą kwotę. W październiku br. naukę na Uniwersytecie Opolskim mają rozpocząć pierwsi studenci kierunku lekarskiego.

18 XII 2016. Scenografia multimedialna do spektaklu „Rozmowy z diabłem” w Teatrze im. St. I. Witkiewicza w Zakopanem, przygotowana przez zespół z Pracowni Multimediów Instytutu Sztuki UO (fot. Paulina Ptaszyńska)

Gośćmi rektora prof. dr. hab. Marka Masnyka i prorektor ds. kształcenia i studentów dr hab. Izabelli 20.12 Pisarek, prof. UO, byli laureaci tegorocznych Nagród Quality, przyznawanych za działalność na rzecz podnoszenia jakości kształcenia w Uniwersytecie Opolskim w roku akademickim 2015/2016: dr Anna Poliwoda (Wydział Chemii), mgr Marek Wiendlocha (Instytut Nauk Pedagogicznych), dr Piotr Leśniak (Instytut Filozofii), dr Agnieszka Rombel-Bryzek (Katedra Biotechnologii i Biologii Molekularnej), ks. dr hab. Dariusz Klejnowski-Różycki (Wydział Teologiczny), mgr Jacek Jędrzejow- ski (Studium Języków Obcych) i mgr Mariusz Pająk (Studium Wych. Fizycznego i Sportu). 21 XII 2016. Symboliczny czek wręczył rektorowi prof. Markowi Masnykowi prezes zarządu cementowni Wojciech Putra (drugi z prawej). Na zdjęciu także (od lewej): kanclerz Zbigniew Budziszewski, Karol Cebula i zastępca kanclerza Marcin Miga (fot. Jarosław Mokrzycki) 8 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka / 9 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka /

2017 4.01 W Sali Senatu UO odbyło się spotkanie dotyczące perspektyw współpracy pomiędzy Urzędem Miasta, opolskimi szkołami średnimi oraz Uniwersytetem Opolskim. Podczas spotkania, w którym W Collegium Civitas UO obradowała, po raz kolejny, Rada Lekarzy przy Uniwersytecie Opolskim, uczestniczyli m.in. rektor prof. dr hab. Marek Masnyk i prorektor ds. kształcenia i studentów dr hab. 11.01 działająca na rzecz uruchomienia kierunku lekarskiego. Tematem spotkania były prace nad prze- Izabella Pisarek, prof. UO, oraz prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, podpisana została umowa kształceniem Wojewódzkiego Centrum Medycznego w szpital kliniczny, a także projekt utwo- dotycząca utworzenia na Wydziale Filologicznym UO kierunku: zarządzanie w instytucjach kultury. rzenia Medycznego Centrum Zaawansowanych Technologii Kształcenia. Spotkanie prowadziła prorektor ds. zarządzania i rozwoju prof. dr hab. Wiesława Piątkowska-Stepaniak.

4 I 2017. W Sali Senatu odbyło się spotkanie dotyczące perspektyw współpracy pomiędzy Urzędem Miasta Opola, opolskimi szkołami średnimi oraz Uniwersytetem Opolskim (fot. Jarosław Mokrzycki) 11 I 2017. Z udziałem prorektor prof. Wiesławy Piątkowskiej-Stepaniak obradowała Rada Lekarzy przy Uniwersytecie Opolskim. Na zdjęciu (od lewej): dr Barbara Radecka, prof. Zenon P. Halaba, dr Dariusz Łątka, dr Ewa Trejnowska, dr Dariusz Kowalczyk (fot. Bartek Wojtkowski) W sali gimnastycznej Publicznego Liceum Ogólnokształcącego nr 2 w Opolu siatkarki ECO UNI 7.01 AZS rozegrały zacięty mecz z siatkarkami MLKS Łaskovii Łask, wygrywając 3:2. Najlepszą zawod- • W auli seminaryjnej Wydziału Teologicznego UO odbyło się noworoczne spotkanie opłatko- niczką meczu została Magdalena Woźniczka. Uniwersytecką drużynę dopingowali do walki wierni we dla nauczycieli akademickich i pracowników administracyjnych wyższych uczelni i instytutów kibice, a wśród nich: rektor UO prof. dr hab. Marek Masnyk, dyrektor ds. obrotu energią Energetyki Opola – na zaproszenie ks. bp. dr. hab. Andrzeja Czai, prof. UO. Cieplnej Opolszczyzny Wojciech Radziewicz, biskup opolski ks. dr hab. Andrzej Czaja, prof. UO, dyrektor PLO nr 2 w Opolu Aleksander Iszczuk, a także przewodniczący Kapituły Odnowy Katedry Gośćmi rektora prof. dr. hab. Marka Masnyka byli: sekretarz województwa opolskiego Adam Ma- Opolskiej ks. prałat Zygmunt Lubieniecki. Więcej na str. 77. 12.01 ciąg (rozmowa dotyczyła przekształcenia Wojewódzkiego Centrum Medycznego w szpital klinicz- ny Uniwersytetu Opolskiego) oraz prezes Opolskiej Izby Gospodarczej Henryk Galwas, z którym Muzeum Uniwersytetu Opolskiego i Opolski Klub Krajoznawców to organizatorzy wykładu prof. rektor omawiał perspektywy dalszej współpracy. 9.01 dr hab. Anny Pobóg-Lenartowicz z Instytutu Historii UO pt. „Energiczne, władcze, pobożne. Księż- niczki i księżne opolskie”, który odbył się w Muzeum UO (więcej na str. 59). W Studenckim Centrum Kultury UO świętowano jubileusz 20-lecia największego wydziału nasze- 13.01 go uniwersytetu – Wydziału Historyczno-Pedagogicznego, który w ubiegłym roku przemianowa- Prorektor ds. kształcenia i studentów dr hab. Izabella Pisarek, prof. UO, uczestniczyła w spotkaniu no na Wydział Nauk Społecznych. Wzięli w nim udział absolwenci i pracownicy wydziału, goście 10.01 w Wydziale Oświaty Urzędu Miasta Opola, który we współpracy z naszą uczelnią oraz nauczy- z innych wydziałów, a także: rektor prof. dr hab. Marek Masnyk i prorektorzy – prof. dr hab. Wiesła- cielami matematyki z liceów ogólnokształcących po raz czwarty organizuje cykl zajęć przygoto- wa Piątkowska-Stepaniak, dr hab. Izabella Pisarek, prof. UO i prof. dr hab. Janusz Słodczyk, wice- wujących uczniów do egzaminów maturalnych z matematyki. Projekt edukacyjny pn. „Oswajamy wojewoda Violetta Porowska oraz prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski. Podczas gali wybitnym matematykę. Zajęcia przygotowujące do egzaminu maturalnego z matematyki na poziomie pod- absolwentom wydziału wręczono wyróżnienia. Więcej na str. 28. stawowym i rozszerzonym” ( adresowany do uczniów najstarszych klas szkół ponadgimnazjalnych • Po raz kolejny Samodzielna Katedra Biosystematyki UO wzięła udział w ogólnopolskiej Nocy – licea ogólnokształcące i technika), byłby realizowany od 1 lutego do końca kwietnia 2017 r. Zaję- Biologów, podczas której można było wysłuchać wykładów, obejrzeć prezentacje i wystawy, cia, wzorem lat ubiegłych, mają odbywać się na Uniwersytecie Opolskim. W spotkaniu uczestni- a także wziąć udział w grach i zabawach odsłaniających tajemnice natury. Wyjątkowymi gośćmi czyli również pracownicy UO, którzy będą zaangażowani w to przedsięwzięcie. tegorocznego spotkania byli wybitni naukowcy z zabrzańskiego Instytutu Protez Sercowych: prof. • Tego dnia prorektor dr hab. Izabella Pisarek, prof. UO, uczestniczyła także w posiedzeniu Ko- dr hab. n. med. Piotr Wilczek, mgr inż. Roman Kustosz oraz dr inż. Maciej Gawlikowski. legium Prorektorów ds. Kształcenia oraz ds. Studenckich Uczelni Wrocławia i Opola, które obrado- wało w Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu. 10 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka / 11 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka /

Podczas spotkania w siedzibie PGE Polska Grupa Energetyczna SA, w którym uczestniczyli: pro- Zespół Polskiej Komisji Akredytacyjnej rozpoczął prace nad oceną kierunku administracja na Wy- 16.01 rektor ds. zarządzania i rozwoju prof. dr hab. Wiesława Piątkowska-Stepaniak, przewodniczący 20.01 dziale Prawa i Administracji UO. Z członkami komisji spotkali się rektor prof. dr hab. Marek Masnyk Rady Miasta Opola Marcin Ociepa i zastępca kanclerza Marcin Miga, przedstawiciele PGE: prezes i prorektor ds. kształcenia i studentów dr hab. Izabella Pisarek, prof. UO. zarządu Marek Woszczyk i wiceprezes Paweł Śliwa zadeklarowali udział spółki, w roli partnera stra- tegicznego, w projekcie Uniwersytetu Opolskiego dotyczącym utworzenia w Dąbrowie centrum strategii i bezpieczeństwa energetycznego wraz z platformą naukowo-dydaktyczno-szkoleniową. • Rektor prof. dr hab. Marek Masnyk podpisał porozumienie o współpracy Uniwersytetu Opol- skiego z Okręgowym Inspektoratem Pracy w Opolu, który reprezentowali: okręgowy inspektor pracy Arkadiusz Kapuścik i jego zastępca Monika Krawczyk. • Z okazji Dnia Judaizmu w Opolu gościł rabin Łodzi – Dawid Szychowski, który wziął udział w debacie, w Auli Błękitnej Collegium Maius, pt. „Dlaczego lękamy się obcych?”, której uczestnika- mi była także rodzina syryjskich emigrantów. Debatę prowadzili: ks. prof. dr hab. Stanisław Rabiej oraz Szczepan Wojdyła.

Wicewojewoda Violetta Porowska była gościem prorektor ds. zarządzania i rozwoju prof. dr hab. 17.01 Wiesławy Piątkowskiej-Stepaniak. Tematem rozmowy był stan przygotowań do uruchomienia – już w październiku tego roku – kierunku lekarskiego na Uniwersytecie Opolskim, oraz prace nad przekształceniem Wojewódzkiego Centrum Medycznego w szpital kliniczny.

20 I 2017. Zespół Polskiej Komisji Akredytacyjnej rozpoczął prace nad oceną kierunku administracja na Wydziale Prawa i Administracji UO. Członkowie komisji, w towarzystwie dziekana prof. Piotra Steca, byli gośćmi rektora prof. Marka Masnyka i prorektor prof. Izabelli Pisarek (fot. Jarosław Mokrzycki)

Już po raz pięćdziesiąty na Uniwersytecie Opolskim odbył się finał Międzyszkolnego Turnieju Fi- 21.01 zycznego organizowany przez Oddział Opolski Polskiego Towarzystwa Fizycznego i Instytut Fizyki Uniwersytetu Opolskiego. Do pierwszego etapu konkursu zgłosiło się blisko 300 uczniów szkół średnich z całej Opolszczyzny, do finału zakwalifikowały się 23 osoby. Podczas spotkania dr Adam Zadrożny z Narodowego Centrum Badań Jądrowych wygłosił wykład pt. „Fale grawitacyjne”.

17 I 2017. O przygotowaniach do uruchomienia kierunku lekarskiego rozmawiały wicewojewoda Violetta Porowska i prorek- tor ds. zarządzania i rozwoju prof. Wiesława Piątkowska-Stepaniak (fot. Jarosław Mokrzycki)

Rektor prof. dr hab. Marek Masnyk wziął udział, w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, 19.01 w otwarciu konferencji w ramach projektu „Region dla uczelni, uczelnia dla regionu – kluczem do zrównoważonego rozwoju Polski” (program DIALOG, tzw. „zielonogórski”). • W Państwowej Medycznej Wyższej Szkole Zawodowej w Opolu odbyło się drugie posiedzenie zespołu ds. konsolidacji potencjału PMWSZ i Uniwersytetu Opolskiego. Naszą uczelnię reprezen- towali: prorektor ds. zarządzania i rozwoju prof. dr hab. Wiesława Piątkowska-Stepaniak, prorektor ds. kształcenia i studentów dr hab. Izabella Pisarek, prof. UO, kwestor Konstanty Gajda, kanclerz Zbigniew Budziszewski, zastępca kanclerza Marcin Miga i dr hab. Małgorzata Rajfur z Samodzielnej Katedry Biotechnologii i Biologii Molekularnej. W spotkaniu wzięli także udział: Kamil Bortniczuk, dyrektor biura ministra nauki i szkolnictwa wyższego, przewodniczący Rady Miasta Opola Marcin Ociepa oraz doradca prezydenta Opola ds. kontaktów z uczelniami wyższymi Bartłomiej Machnik. 21 I 2017. Finał Międzyszkolnego Turnieju Fizycznego organizowany przez Oddział Opolski Polskiego Towarzystwa Fizyczne- go i Instytut Fizyki Uniwersytetu Opolskiego (fot. Sylwester Koral) 12 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka / 13 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka /

Akademicki Chór UO „Dramma per Musica”, pod dyrekcją dr Elżbiety Trylnik, wystąpił z koncertem 22–23 kolęd w kościele pw. św. Michała Archanioła w Opolu-Półwsi oraz w kościele pw. Najświętszego .01 Serca Pana Jezusa przy ul. o. J. Czaplaka.

Gościem prorektora ds. nauki i finansów prof. dr. hab. Janusza Słodczyka był przebywający z wi- 23.01 zytą w Opolu ambasador Republiki Armenii w Polsce Edgar Ghazaryan – spotkanie dotyczyło możliwości nawiązania współpracy uczelni armeńskich z Uniwersytetem Opolskim. • Rektor prof. dr hab. Marek Masnyk podpisał umowę notarialną o sprzedaży budynku przy ul. Sienkiewicza 33.

26 I 2017. W Instytucie Fizyki rozstrzygnięto IV Konkurs Badawczy „Odkrywca Światów”. Na zdjęciu od lewej: zdobywca pierw- szego miejsca Damian Wieczorek (Zespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących K-Koźle Azoty i Koło Astronomiczne w Nieznaszynie), dr Tomasz Mrozek z Instytutu Astronomicznego Uniwersytetu Wrocławskiego, prof. Włodzimierz Godłowski z Instytutu Fizyki UO, Wiktoria Lipińska – studentka Instytutu Fizyki UO i dr Katarzyna Książek z Instytutu Fizyki UO – mene- dżer Wirtualnej Akademii Astronomii (fot. Sylwester Koral)

Kamil Bortniczuk, dyrektor biura ministra nauki i szkolnictwa wyższego, był gościem władz rek- torskich. Podczas wizyty na Uniwersytecie Opolskim wręczył rektorowi prof. dr. hab. Markowi 27.01 Masnykowi i prorektor ds. zarządzania i rozwoju prof. dr hab. Wiesławie Piątkowskiej-Stepaniak dokument gwarantujący przekazanie 32 mln zł na powstanie infrastruktury oraz wyposażenie sal Collegium Medicum UO. W spotkaniu uczestniczyli także m.in. prorektorzy: dr hab. Izabella Pisa- rek, prof.UO i prof. dr hab. Janusz Słodczyk oraz prof. dr hab. Stanisław S. Nicieja i przewodniczący Rady Miasta Opola Marcin Ociepa. Więcej na str. 20.

23 I 2017. Gościem prorektora ds. nauki i finansów prof. Janusza Słodczyka był ambasador Republiki Armenii w Polsce Edgar Ghazaryan (fot. Jarosław Mokrzycki)

Możliwości finansowanego udziału Grupy Azoty Zakłady Azotowe Kędzierzyn S.A. w uruchomie- 24.01 niu kierunku lekarskiego na naszym uniwersytecie – to przedmiot rozmowy, w której uczestni- czyli: prorektor ds. zarządzania i rozwoju prof. dr hab. Wiesława Piątkowska-Stepaniak, zastępca kanclerza Marcin Miga oraz wiceprezes kędzierzyńskich „Azotów” Sławomir Brzeziński.

Gościem prorektor ds. zarządzania i rozwoju prof. dr hab. Wiesławy Piątkowskiej-Stepaniak był 26.01 Krzysztof Drynda, wiceprezes Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej – rozmowa dotyczyła możliwości finansowego wsparcia projektów realizowanych przez Uniwersytet Opolski. • Gośćmi Instytutu Fizyki byli laureaci IV Konkursu Badawczego „Odkrywca Światów”(uczniowie szkół podstawowych, ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych), zorganizowanego przez Wir- tualną Akademię Astronomii działającą przy Instytucie Fizyki UO. Z tej okazji dr Tomasz Mrozek z Instytutu Astronomicznego Uniwersytetu Wrocławskiego wygłosił wykład pt. „Aktywne Słońce. Dar czy zagrożenie?”.

27 I 2017. Gośćmi władz rektorskich byli: Kamil Bortniczuk, dyrektor biura ministra nauki i szkolnictwa wyższego oraz przed- stawiciele Gliwickiego Przedsiębiorstwa Budownictwa Przemysłowego S.A. Mostostal Zabrze – Barbara Żukowska i Dariusz Frankowski. Na zdjęciu (od lewej): prorektorzy – prof. Janusz Słodczyk i prof. Wiesława Piątkowska-Stepaniak, prof. Stanisław S. Nicieja, przewodniczący Rady Miasta Opola Marcin Ociepa, prorektor prof. Izabella Pisarek, zastępca kanclerza Marcin Miga, Barbara Żukowska i Dariusz Frankowski z Mostostalu Zabrze, rektor prof. Marek Masnyk, Kamil Bortniczuk z MNiSW, kanclerz Zbigniew Budziszewski i Krzysztof Drynda, wiceprezes Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (fot. Sylwester Koral) 14 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka / 15 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka /

27.01 • W tym dniu podpisana została umowa na modernizację i przebudowę budynku przy ul. Ole- 01.02 skiej 48 – pod potrzeby kierunku lekarskiego. Tego zadania podjęło się Gliwickie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego S.A. Mostostal Zabrze, które reprezentowali: Barbara Żukowska i Dariusz Frankowski. • Podczas gali wręczenia Laurów Umiejętności i Kompetencji 2016, która odbyła się w Filharmo- nii Opolskiej, Zarząd Opolskiej Izby Gospodarczej uhonorował trzech pracowników Uniwersytetu Opolskiego. Złoty Laur Umiejętności i Kompetencji przyznano prof. dr hab. Wiesławie Piątkow- skiej-Stepaniak, prorektor ds. zarządzania i rozwoju Uniwersytetu Opolskiego, a Srebrnym Laurem nagrodzono Lucynę Kusyk, wieloletnią kierownik rektoratu naszego uniwersytetu. Nagrodę spe- cjalną – „Opolskiego Orła Księcia Jana Dobrego” otrzymał prof. dr hab. Stanisław S. Nicieja. Więcej na str. 25.

Gośćmi wicemarszałka woj. opolskiego Romana Kolka byli: wicewojewoda Violetta Porowska, pro- 31.01 rektor ds. zarządzania i rozwoju prof. dr hab. Wiesława Piątkowska-Stepaniak, zastępca kanclerza Marcin Miga, dyrektor Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu Dariusz Madera, dr n. med. Andrzej Kucharski, dr nauk med. Jerzy Jakubiszyn oraz Karina Bedrunka, dyrektor Departamentu Koordynacji Programów Operacyjnych w Urzędzie Marszałkowskim. Spotkanie dotyczyło planów przekształcenia Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu w szpital kliniczny Uniwersytetu Opolskiego. • Rektor prof. dr hab. Marek Masnyk uczestniczył w obradach XXIV Sesji Sejmiku Województwa Opolskiego, w sali konferencyjnej Orła Białego w Urzędzie Marszałkowskim, podczas których za- 2 I 2017. Około setki studentów zostanie przeszkolonych w ramach umowy, którą Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości UO zawarł z firmą Nutricia. Na zdjęciu (od lewej): dyrektor „Nutricii” Andrzej Drosik, rektor prof. Marek Masnyk, dyrektor AIP inaugurowano Rok Alfonsa Zgrzebnioka, ps. Rakoczy. UO Joanna Kostuś (fot. Sylwester Koral)

Podczas spotkania, w którym uczestniczyli: rektor prof. dr hab. Marek Masnyk, prorektor ds. kształ- 01.02 cenia i studentów dr hab. Izabella Pisarek, prof. UO, dyrektor III LO w Opolu Joanna Raźniewska Kilkudziesięciu opolskich licealistów wzięło udział w inauguracji drugiej edycji Akademii Młodych i prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, podpisano porozumienie o współpracy pomiędzy Uni- 06.02 Prawników, zorganizowanej na Wydziale Prawa i Administracji UO. Pierwszy wykład w tym cyklu wersytetem Opolskim a III LO w Opolu, dotyczące utworzenia w liceum klasy o profilu lekarskim. dotyczył prawa autorskiego (w nawiązaniu do powieści „Ania z Zielonego Wzgórza”), a wygłosił Klasa (26 osób) zostanie otwarta w przyszłym roku szkolnym, ma przygotowywać licealistów do go dziekan dr hab. Piotr Stec, prof. UO. studiów medycznych – zajęcia praktyczne będą prowadzone na Uniwersytecie Opolskim. Ze strony naszej uczelni opiekę nad projektem sprawuje dr Joanna Czaja z Wydziału Przyrodniczo- -Technicznego i dr hab. Dawid Siodłak z Wydziału Chemii. Podczas spotkania prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski podkreślił, że utworzenie kierunku lekarskiego to jedno z najważniejszych wydarzeń w strategii miasta w ostatnich latach, dlatego Ratusz będzie wspierał wszystkie działa- nia związane z jego powstaniem. • Tego dnia prorektor ds. kształcenia i studentów dr hab. Izabella Pisarek, prof. UO, uczestni- czyła także w spotkaniu studentów Uniwersytetu Opolskiego i Państwowej Medycznej Wyższej Szkoły Zawodowej w Opolu, dotyczącym planów konsolidacji obu uczelni. • Gościem prorektor ds. zarządzania i rozwoju prof. dr hab. Wiesławy Piątkowskiej-Stepaniak i zastępcy kanclerza Marcina Migi był Robert Bryk, dyrektor Opolskiego Oddziału NFZ. Rozmowa dotyczyła zmian w zakresie finansowania regionalnych jednostek ochrony zdrowia. • Około setka studentów zostanie przeszkolona w ramach umowy, którą Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości UO zawarł z firmą „Nutricia”. Umowa przewiduje wspólnie przygotowywanie szkoleń, łączących teorię z praktyką. Projekt pt. „Gotowi na rynek pracy” dofinansowuje Naro- dowe Centrum Badań i Rozwoju, a jest skierowany do studentów ostatnich semestrów studiów magisterskich, licencjackich i inżynierskich. Umowę podpisali: rektor prof. dr hab. Marek Masnyk, dyrektor AIP UO Joanna Kostuś i Andrzej Drosik, dyrektor firmy „Nutricia” Zakłady Produkcyjne spółka z o.o. w Opolu.

6 II 2017. Drugą edycję Akademii Młodych Prawników zainaugurował wykład dziekana Wydziału Prawa i Administracji UO prof. Piotra Steca (fot. Sylwester Koral) 16 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka / 17 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka /

Gośćmi rektora prof. dr. hab. Marka Masnyka byli członkowie zespołu Polskiej Komisji Akredytacyj- 10.02 07.02 nej, wizytujący kierunek administracja na Wydziale Prawa i Administracji UO. • Dyrektor Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu Dariusz Madera, wicedyrektor WCM dr nauk med. Andrzej Kucharski oraz dr nauk med. Jerzy Jakubiszyn, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej, byli gośćmi prorektor ds. zarządzania i rozwoju prof. dr hab. Wiesławy Piątkowskiej- -Stepaniak. Rozmowa dotyczyła kadry lekarskiej, m.in. możliwości uzyskania przez lekarzy awan- sów naukowych.

Rektor prof. dr hab. Marek Masnyk uczestniczył w posiedzeniu Konferencji Rektorów Uczelni Wroc- 08.02 ławia i Opola.

Jak co roku maturzyści odtańczyli na opolskim Rynku poloneza – m.in. w towarzystwie rektora 09.02 prof. dr. hab. Marka Masnyka, prorektor ds. kształcenia i studentów dr hab. Izabelli Pisarek, prof. UO, oraz przewodniczącej Samorządu Studentów UO Izabeli Kaczyńskiej, która tańczyła w parze z prezydentem Opola Arkadiuszem Wiśniewskim.

10 II 2017. Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski (na zdjęciu w środku) przekazał Uniwersytetowi Opolskiemu – na ręce rektora prof. Marka Masnyka i prorektor prof. Wiesławy Piątkowskiej-Stepaniak – symboliczny czek wartości 1 mln złotych na uruchomienie kierunku lekarskiego (fot. Jarosław Mokrzycki)

Projekty regionalne i krajowe, z których może skorzystać Wojewódzkie Centrum Medyczne – to 13.02 temat rozmowy z wicewojewodą Violettą Porowska, w której uczestniczyli: prorektor ds. kształce- nia i studentów prof. dr hab. Wiesława Piątkowska-Stepaniak i zastępca kanclerza Marcin Miga.

Kolejna firma wsparła budowę kierunku lekarskiego na Uniwersytecie Opolskim. Tym razem „Nu- 14.02 tricia” Zakłady Produkcyjne, spółka z o.o. w Opolu, poprzez prowadzoną przez siebie fundację, przekazała na ten cel 100 tys. złotych. Uroczyste przekazanie symbolicznego czeku rektorowi prof. dr. hab. Markowi Masnykowi odbyło się w Sali Plafonowej Collegium Maius UO. „Nutricię” repre- zentowali: Małgorzata Chmielecka, członek zarządu firmy i kierownik Fundacji „Nutricia”, dyrektor Andrzej Drosik i Maja Ciukaj, kierownik Biura Zarządu.

9 II 2017. Tegoroczni maturzyści, wspólnie z prezydentem Opola Arkadiuszem Wiśniewskim oraz rektorem prof. Markiem Masnykiem i prorektor prof. Izabellą Pisarek, odtańczyli poloneza na opolskim Rynku (fot. Sylwester Koral)

Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski przekazał Uniwersytetowi Opolskiemu – na ręce rektora 10.02 prof. dr. hab. Marka Masnyka i prorektor ds. zarządzania i rozwoju prof. dr hab. Wiesławy Piątkow- skiej-Stepaniak – symboliczny czek wartości 1 mln złotych. Pieniądze są przeznaczone na urucho- mienie kierunku lekarskiego i, jak zaznaczył prezydent: – Jest to pierwszy milion, który miasto przekazuje na ten cel, z naciskiem na „pierwszy”.

14 II 2017. Opolska firma „Nutricia” wsparła budowę kierunku lekarskiego na Uniwersytecie Opolskim. Na zdjęciu (od lewej): dyrektor firmy Andrzej Drosik, rektor prof. Marek Masnyk i Małgorzata Chmielecka, kierownik Fundacji „Nutricia” (fot. Sylwe- ster Koral) 18 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka / 19 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka /

* * * * * * Zarząd Powiatu Opolskiego przekaże 1,5 mln złotych na uzupełnienie wkładu własnego Uniwer- Prace studentów Wydziału Matematyki, Fizyki i Informatyki UO zostaną opublikowane przez IEEE sytetu Opolskiego do projektu dotyczącego utworzenia międzynarodowego centrum badaw- Computer Society, czasopismo indeksowane przez Web of Science Thomson Reuters. Nasi stu- czo-rozwojowego Uniwersytetu Opolskiego na rzecz rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego denci mogli zaprezentować swoje prace badawcze podczas konferencji IEEE INTECH 2016. Nad – rewitalizacja Królewskiej Akademii Nauk w Prószkowie. Kwota będzie wypłacana w trzech tran- realizacją tych projektów czuwa dr Jolanta Mizera-Pietraszko. Pierwsza z prac, zaprezentowana szach, w latach 2017–2019. Zadanie zostanie zrealizowane przez Uniwersytet Opolski przy współ- przez Sebastiana Grabowskiego, nosi tytuł PORE Algorithm for Object Recognition in Photo Lay- udziale gminy Prószków i powiatu opolskiego. ers based on Parametric Characteristics of the Object Edges (Algorytm do rozpoznawania obiek- tów w warstwach fotografii na podstawie charakterystyk krawędzi obiektu). Została ona wysoko oceniona podczas konferencji, a naukowcy zajmujący się tematyką przetwarzania obrazów wska- * * * zali autorom dalsze kierunki badań. Senat UO postanowił uhonorować tytułami doktorów honoris causa dwóch historyków: Drugi projekt, dotyczący wyszukiwania informacji wielojęzycznej, został zaprezentowany prof. dr. hab. Marcelego Kosmana – historyka, nauczyciela akademickiego Uniwersytetu im. Ada- przez studenta Tomasza Machalewskiego (Extraction of Medical Terms for Word Sense Disambi- ma Mickiewicza w Poznaniu oraz prof. dr. hab. Tomasza M. Szarotę – badacza historii XX wieku, guation within Multilingual Framework – Ekstrakcja termów medycznych do celów zdefiniowania publicystę. Uroczystość odbędzie się 10 marca br. jednoznaczności wymowy słów w modelu wielojęzycznym). Prof. dr hab. Marceli Kosman w latach 1983–1993 kierował Zakładem Historii Nowożytnej, W czasopiśmie IEEE Computer Society zostanie także opublikowany tekst wykładu dr Jolan- a następnie Katedrą Historii Europy Wschodniej w Instytucie Historii opolskiej WSP, od 1987 roku ty Mizery-Pietraszko pt. Translignual Text Mining for identification of Language Pair Phenomena kierował też Zakładem Kultury Dziennikarstwa, zaś od 2003 roku Zakładem Kultury Politycznej (Translingwistyczna eksploaracja tekstu do celów identyfikacji zjawisk międzyjęzykowych). w Instytucie Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM. Jest autorem ponad 1,7 tys. publikacji. Prof. dr hab. Tomasz M. Szarota ukończył studia historyczne na Uniwersytecie Warszawskim i podjął pracę w Instytucie Historii PAN, w którym do 2010 roku kierował Pracownią Dziejów Polski po 1945 roku. Swe najważniejsze prace poświęcił dziejom XX wieku, przede wszystkim okresowi II wojny światowej, ze specjalnym uwzględnieniem złożonych relacji między Polakami a Niemcami, stereotypom i uprzedzeniom narodowym. Jest członkiem Rady Naukowej Badań Historycznych PAN w Berlinie, Kolegium Programowego Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, Rady Nauko- Zebrała: Barbara Stankiewicz wej Polskiego Słownika Biograficznego.

* * * W uznaniu dla osiągnięć opolskiego ośrodka botanicznego, Polskie Towarzystwo Botaniczne postanowiło przekazać redakcję ogólnopolskiego periodyku „Wiadomości Botaniczne” do Opo- la. Redaktorem naczelnym czasopisma został dr hab. Arkadiusz Nowak, prof. UO z Samodzielnej Katedry Biosystematyki.

* * * Projekt „Paleobiologia. Umiędzynarodowienie specjalności magisterskiej na kierunku studiów biologia w Samodzielnej Katedrze Biosystematyki Wydziału Przyrodniczo-Technicznego Uniwer- sytetu Opolskiego”, autorstwa dr. hab. Adama Bodziocha, prof. UO, przygotowany we współpracy z Europejskim Centrum Paleontologii otrzymał nominację do Polskiej Nagrody Inteligentnego Rozwoju 2017. Inicjatorem nagrody jest Centrum Inteligentnego Rozwoju.

* * * Dr hab. Barbara Mróz, prof. UO, kierownik Zakładu Psychologii Osobowości i Emocji Instytutu Psy- SPROSTOWANIE chologii UO została laureatką tegorocznej Nagrody Teofrasta za najlepsze książki psychologiczne Czas biegnie wprawdzie szybko, ale nie aż tak, jak mi się wydawało, kiedy pisałam („Kronika uni- naukowe i popularnonaukowe, ustanowionej i przyznawanej przez redakcję magazynu „Charak- wersytecka” w poprzednim numerze „Indeksu”) o 20. rocznicy śmierci prof. Zdzisława Piaseckiego. tery”, w kategorii: najpopularniejsza książka psychologiczna, za pracę pt. „20 lat później – osobo- Profesor zmarł dziesięć lat temu. Za pomyłkę przepraszam. wość i hierarchia wartości wybitnych aktorów polskich. Badania podłużne”. Barbara Stankiewicz 20 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka / 21 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka /

AGNIESZKA JUKOWSKA

powołania kierunku lekarskiego. – Właśnie współpraca, 1 lutego rozpoczął się pierwszy etap przebudowy, KIERUNEK LEKARSKI CORAZ BLIŻEJ jedność jest wartością najwyższą w tym naszym wspól- którego koniec planowany jest na sierpień br. – będzie 32 mln zł z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego nym projekcie – podkreśliła. to modernizacja sal dydaktycznych dla studentów pierw- Przewodniczący Rady Miasta Opola Marcin Ociepa szego roku medycyny. Studenci będą korzystać również przyznał, że trudno o lepszy prezent na 800-lecie miasta. z infrastruktury na Wydziale Chemii i Wydziale Przyrodni- – Jesteśmy dowodem na to, że w niewielkim mieście czo-Technicznym. Zakończenie budowy Collegium Me- można robić wielkie rzeczy – dodał prof. Stanisław S. Ni- dicum przewidziane jest na 2019 rok. cieja. Pierwsi studenci medycyny pojawią się na Uniwer- Drugim, ważnym wydarzeniem podczas spotkania sytecie Opolskim w październiku br. Kierunek ma przy- było podpisanie umowy na modernizację i przebudo- jąć 60 studentów finansowanych, w ramach subwencji, wę budynku przy ul Oleskiej 48 – na potrzeby kierunku przez ministerstwo, dodatkowo 40 studentów będzie lekarskiego. Z ramienia Zarządu Gliwickiego Przedsię- mogło podjąć naukę odpłatnie. Szpitalem klinicznym biorstwa Budownictwa Przemysłowego S.A. Mostostal Uniwersytetu Opolskiego ma zostać Wojewódzkie Cen- Zabrze sygnowali ją Barbara Żukowska i Dariusz Fran- trum Medyczne. kowski. – Czujemy się dumni i zaszczyceni, że będziemy brać udział w tak ważnej inwestycji – podkreślał Dariusz Frankowski.

NOMINACJE PROFESORSKIE PROF. DR HAB. ANNA BARSKA

Na zdjęciu (od lewej): rektor UO prof. Marek Masnyk, przewodniczący Rady Miasta Opola Marcin Ociepa i Kamil Bortniczuk, dyrektor biura ministra nauki i szkolnictwa wyższego (fot. Sylwester Koral) Anna Barska pracę rozpoczęła w 1975 r. na stanowisku ne tematy antropologii. W dalszym pogłębieniu wiedzy stażystki w Zakładzie Socjologii i Filozofii w Instytucie antropologicznej i socjologicznej duże znaczenie miały – To kamień milowy na drodze rozwoju naszej uczel- czuk. – O przyznaniu tak dużej kwoty zdecydował profe- Nauk Społeczno-Politycznych Wyższej Szkoły Pedago- seminaria i kontakty z profesorami: Dorotą Simonides, ni. Dziś wizję przekuwamy w rzeczywistość, a kierunek sjonalizm i determinacja pomysłodawców oraz świetnie gicznej w Opolu. Józefem Bursztą i Krzysztofem Kwaśniewskim, a także lekarski staje się faktem – mówił rektor UO prof. Marek przygotowany projekt – przyznał. Z Opolszczyzną związana jest od zawsze. Urodziła się staż naukowy w Instytucie Socjologii UAM (1978). Masnyk, rozpoczynając uroczyste spotkanie w Sali Plafo- Pieniądze z ministerstwa otrzymamy w trzech tran- w Lewinie Brzeskim, liceum ogólnokształcące kończyła Po uzyskaniu doktoratu jej zainteresowania naukowe nowej Collegium Maius. 27 stycznia br. Kamil Bortniczuk, szach. Pierwszą (15 mln zł) w tym roku, kolejną w 2018, w Brzegu. skupiły się na studiach antropologiczno- socjologicznych dyrektor biura ministra nauki i szkolnictwa wyższego, a resztę pieniędzy w 2019 roku. Uruchomienie kierunku Z wykształcenia jest polonistką, choć jej polonistycz- dotyczących problematyki społeczno-kulturowej krajów przywiózł dokument gwarantujący przekazanie 32 mln lekarskiego będzie kosztować 42 mln zł – dwudziesto- na twórczość naukowa i badawcza ma bardziej wymiar Maghrebu. W Tunisie, stolicy Tunezji, w latach 1983–1984 zł na powstanie infrastruktury oraz wyposażenie sal Co- procentowy wkład własny musi jednak zapewnić Uni- wielodyscyplinarny: magisterium dotyczyło recepcji Je- prowadziła badania terenowe na temat sytuacji społecz- llegium Medicum UO. wersytet Opolski. Uczelnia otrzymała ogromną pomoc ana Paula Sartre’a w Polsce, a doktorat – problematyki nej, kulturowej i prawnej kobiet, ich aktywności w życiu – Dajemy stuprocentową gwarancję, że Uniwersytet ze strony miasta i regionu, a także biznesu. Prorektor ds. społecznej u Władysława Orkana. Promotorem obydwu rodzinnym i publicznym. Po powrocie z Tunezji odbyła Opolski otrzyma te pieniądze – powiedział Kamil Bort- zarządzania i rozwoju prof. Wiesława Piątkowska-Stepa- prac był prof. dr hab. Jerzy Pośpiech. Od początku swej staż naukowy w Instytucie Orientalistycznym Uniwersy- niczuk. niak, która pilotowała od początku sprawę powołania drogi naukowej skupiała się na zagadnieniach socjolo- tetu Warszawskiego (1985), a także nawiązała kontakty Pieniądze przekazane do Opola to połowa tegorocz- kierunku lekarskiego na Uniwersytecie Opolskim, pod- gicznych i kulturowych. W pierwszym okresie pracy zaj- z Zakładem Krajów Pozaeuropejskich Polskiej Akademii nego budżetu ministerstwa. – Jest niewiele inwestycji, kreślała fakt zaangażowania w ten pomysł wielu osób, mowała się szczególnie takimi zjawiskami, jak: obyczaj, Nauk. Uczestniczyła w seminariach prof. dra hab. Janusza które są tak ważne dla regionu – podkreślił Kamil Bortni- instytucji i firm, a także zespołu pracującego na rzecz zwyczaj, obrzęd, mit, magia, czyli podejmowała klasycz- Daneckiego, prof. dra hab. Zygmunta Komorowskiego, 22 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka / 23 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka /

tematykę kobiecą, jest bowiem swego rodzaju obrazem NOMINACJE PROFESORSKIE społeczeństwa algierskiego w burzliwym okresie od niepodległości po czasy ścierania się różnych koncepcji PROF. DR HAB. RYSZARD W. WOLNY modelu państwa, inaczej mówiąc – od socjalizmu do zwiastunów demokratyzacji. Świat kobiet w krajach Maghrebu. Wokół tradycji i no- woczesności (Opole 2012) jest rozprawą obejmującą cały Poetry of Robert Browning and Algernon Charles Swinbur- Maghreb (w jego wąskim rozumieniu – Algierię, Tune- ne (Opole 2004), Australia: Identity, Memory, Destiny (z S. zję i Maroko), również popartą badaniami terenowymi. Nicieją, Opole 2008), Crosscurrents: Culture, Literature and Książka ukazuje świat kobiet Maghrebu z wielu perspek- Language (Kielce 2008), On Time: Reflections on Time in tyw – kulturowej, społecznej i prawnej, a osią pracy jest Culture, Literature and Language (Opole 2009), Culture współzależność między tradycją a nowoczesnością. Jest and Postcolonial Studies (Kielce 2012), Evil Ugliness Disgra- też współredaktorką kilku prac zbiorowych, m.in. W kręgu ce in the Cultures of the West and East (z S. Nicieją, Opole świata arabsko-muzułmańskiego (z K. Minknerem, Opole 2013), i The Masks of Ugliness in Literary Narratives (z Z. Wą- 2005); Wielokulturowość-międzykulturowość-transkul- sikiem, Frankfurt 2013). turowość w perspektywie europejskiej i pozaeuropejskiej W 2013 r. prof. dr hab. Ryszard Wolny opublikował (z M. Korzeniowskim, Opole 2007); Kobieta w przestrzeni monografię pt. Patrick White: Australia’s Poet of Mythical wizualnej (z K. Biskupską, Opole 2012). Zainteresowanie Landscapes of the Soul (Wrocław), był także współredak- i fascynację szeroko rozumianą kulturą Maghrebu za- torem książki pt. Poisoned Cornucopia: Excess, Intempe- wdzięcza swojemu mężowi, Tadeuszowi Barskiemu, wy- Prof. Ryszard W. Wolny był gościem senatorów podczas posiedzenia rance and Overabundance across Cultures and Literatures kładowcy na Uniwersytetach Technologicznych Tunisu Senatu UO 24 listopada ub. roku. Na zdjęciu (od lewej): prorektor prof. (Frankfurt 2014). Aktualnie przygotowuje książkę pt. The Wiesława Piątkowska-Stepaniak, rektor prof. Marek Masnyk, prorektor i Oranu. prof. Izabella Pisarek, prof. Ryszard W. Wolny i prorektor prof. Janusz Outlandish, Uncanny and Bizarre across Cultures and Lite- W 1999 roku na Wydziale Nauk Społecznych Uniwer- Słodczyk ratures (Peter Lang). sytetu Śląskiego w Katowicach złożyła kolokwium habili- Od 2013 roku jest redaktorem serii wydawnictwa tacyjne uzyskując stopień doktora habilitowanego nauk Prof. dr hab. Ryszard W. Wolny (ur. w 1957 r.), dyrektor Peter Lang – Silesian Studies in Anglophone Cultures humanistycznych w zakresie socjologii kultury. Instytutu Filologii Angielskiej UO, jest absolwentem and Literature (z Ewą Kębłowską-Ławniczak, Wrocław) Przez dwie kadencje (1999–2005) pełniła funkcję pro- Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, gdzie uzyskał i członkiem Zarządu PASE. Prof. Anna Barska, Montreal, 2016 dziekana ds. nauki i współpracy z zagranicą Wydziału tytuł magistra literatury angielskiej, broniąc pracę ma- Prof. dr hab. Ryszard Wolny był promotorem ponad Historyczno-Pedagogicznego. Od 2002 roku jest kierow- gisterską pt. The Concept of Space in Metaphysical Poetry stu prac magisterskich (Opole i Wrocław) i trzech prac nikiem Zakładu Antropologii i Socjologii Kultury w In- (1982), a w 1991 r. – tytuł doktora (praca doktorska pt. The doktorskich (Opole), a także recenzentem sześciu prac a także prof. dr hab. Elżbiety Rekłajtis. W trakcie odby- stytucie Socjologii. W latach 2012–2016 była członkiem Philosophy of Death in John Donne and the Earlier Seven- doktorskich i habilitacyjnych. Bral udział w 54 konferen- wania stażu prowadziła seminarium dla studentów na Senatu Uniwersytetu Opolskiego. teenth-century Poetry and Prose). Promotorem obu prac cjach krajowych i zagranicznych, podczas których za- temat „Stylu życia w Maghrebie”. Rozpoczęte badania Uczestniczyła w wielu konferencjach naukowych był prof. Tadeusz Sławek, który był także recenzentem – prezentował 45 artykułów. Był zapraszany w charakterze w Tunezji kontynuowała, mieszkając w Oranie, w Algierii, w kraju i za granicą. Była też współorganizatorką kilku w 2004 r. – pracy habilitacyjnej Ryszarda W. Wolnego pt. wykładowcy przez wiele uczelni na całym świecie, w tym w latach 1986–1991. Brała udział w paryskich seminariach konferencji. Jest bardzo aktywna dydaktycznie. Reali- A Cry over the Abyss: The Discourse of Power in the Poetry of ostatnio przez Uniwersytet w Osijeku (Chorwacja). Buda- w Ecole des Hautes Etudes en Sciences Sociales, pro- zuje w Uniwersytecie Opolskim rozliczne zajęcia z an- Robert Browning and Algernon Charles Swinburne. peszcie (Węgry), Daugavpils (Łotwa), Ostrawie i Pilznie wadzonych przez Alaina Touraine’a i Michela Vieviorkę. tropologii kultury, socjologii rodziny, socjologii ciała, W latach 1992 –2000 Ryszard Wolny odbył studia po- (Republika Czeska), Uniwersytety La Coruna i Cordoba Uczestniczyła w projektach badawczych, realizowanych kultury Maghrebu. Współpracuje z wieloma ośrodkami dyplomowe w Uniwersytecie Edith Cowan, Perth, Au- (Hiszpania), Krajowy Uniwersytet Tajwanu w Tajpei (Taj- na Krymie. Prócz wielu artykułów poświęconych tematy- naukowymi w kraju i za granicą, m.in. z Uniwersytetem stralia Zachodnia, pod kierunkiem profesora Andrew wan), Uniwersytet Fujian w Fuzhou (Chiny), Uniwersytet ce Maghrebu, opublikowała m.in. Status kobiety w tune- Śląskim, Uniwersytetem Warszawskim. Uniwersytetem Taylora. Nowej Południowej Walii w Australijskiej Akademii Obro- zyjskim systemie obyczajowo-obrzędowym (Opole 1994). Łódzkim, Uniwersytetem Jagiellońskim, Uniwersytetem Badania prof. dr. hab. Ryszarda Wolnego dotyczą ny (Canberra) i Uniwersytet Edith Cowan (Perth, Australia Książka ta była pierwszą poważną, popartą badaniami Wrocławskim. głównie literatury i kultury brytyjskiej oraz australijskiej. Zachodnia). terenowymi pracą w polskiej nauce. Natomiast książka Hobby: film i podróże. Jest autorem około dziewięćdziesięciu publikacji nauko- Jest dwukrotnym laureatem Nagrody Ministerstwa pt. Konflikt kulturowy w społeczeństwie algierskim w dru- wych, w tym m.in.: The Ruinous Anatomy: The Philosophy Nauki i Szkolnictwa Wyższego. giej połowie XX wieku (Opole 1998) wykracza już poza of Death in John Donne and the Earlier Seventeenth-cen- tury English Poetry and Prose (Perth, Western Australia, 1999), A Cry over the Abyss: The Discourse of Power in the 24 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka / 25 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka /

NOMINACJE PROFESORSKIE AGNIESZKA JUKOWSKA PROF. DR HAB. KRZYSZTOF ZUBA LAURY ZA… NIESPOCZYWANIE NA LAURACH

Europejskich w Instytucie Politologii i kierownikiem studiów doktoranckich w zakresie nauk o polityce – od momentu ich powołania na Wydziale Nauk Społecznych (wcześniej – Wydziale Historyczno-Pedagogicznym). W 2012 r. prezydent RP Bronisław Komorowski odzna- czył go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitny wkład w badanie najnowszych dziejów Pol- ski. Autor czterech książek: Komitety obywatelskie na Śląsku Opolskim (Wydawnictwo Politechniki Opolskiej, Opole 2000); Polski eurosceptycyzm i eurorealizm (Wydawnictwo Uni- wersytetu Opolskiego, Opole 2006); Prof. Krzysztof Zuba Polska scena polityczna. Ciągłość i zmiana (Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2012); Historyk, politolog. Całe życie akademickie, zarówno Dryfujące Wyspy. Europejskie dylematy Brytyjczyków (Wy- studenckie, jak i naukowe, związał z opolską uczelnią: dawnictwo Sejmowe, Warszawa 2013). najpierw Wyższą Szkołą Pedagogiczną, następnie zaś Redaktor naukowy trzech monografii zbiorowych: Uniwersytetem Opolskim. Studia historyczne rozpoczął (wspólnie z L. Rubiszem) Przywództwo polityczne. Prakty- w 1988 r. na WSP w Opolu, uzyskując stopień magistra ka i teoria (Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2005); w 1993 r. Pracę magisterską pt. „Medycyna a stan psycho- Biurokracja. Fenomen władzy politycznej w strukturach ad- fizyczny magnaterii polskiej w XVI –XVIII w.” napisał pod ministracyjnych (Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń kierunkiem prof. dr. hab. Włodzimierza Kaczorowskiego. 2007); W 1995 r. ukończył politologię i nauki społeczne na Doktryny integracyjne państw europejskich (Wydawni- Uniwersytecie Opolskim, broniąc pracę magisterską pt. ctwo Sejmowe, Warszawa, w druku). Złotym Laurem Umiejętności i Kompetencji nagrodzono prorektor prof. Wiesławę Piątkowską-Stepaniak (na zdjęciu z lewej), prof. Stanisław S. Nicieja „Polski system partyjny w latach 1990–1995”, napisaną Autor ponad 80 artykułów w czasopismach nauko- otrzymał nagrodę specjalną – „Opolskiego Orła Księcia Jana Dobrego”, a Lucyna Kusyk – Srebrny Laur Umiejętności i Kompetencji (fot. Sylwester Koral) pod kierunkiem prof. dr. hab. Jana Korbla. wych, polskich i międzynarodowych, m. in w: „Polish W 1996 r. rozpoczął studia doktoranckie na Wydziale Political Yearbook”; „Totalitarianism and Democracy”, Historyczno-Pedagogicznym UO. Pracę doktorską pt. „Perspectives on European Politics and Society”; „Reli- Podczas uroczystej gali w Filharmonii Opolskiej, 27 stycz- nią kierownik rektoratu naszego uniwersytetu. Nagrodę „Ruch obywatelski na Śląsku Opolskim w pierwszym gion and Politics”, „Debatte: Journal of Contemporary nia br., wręczono tegoroczne platynowe, złote i srebrne specjalną – „Opolskiego Orła Księcia Jana Dobrego” otrzy- okresie transformacji, 1989–1993” napisaną pod kierun- Central and Eastern Europe”, „Journal of Political Power”. Laury Umiejętności i Kompetencji – nagrody przyznawa- mał prof. dr hab. Stanisław S. Nicieja. kiem prof. dr. hab. Michała Lisa, obronił w 1999 r. Redaktor zeszytów naukowych „ETE Working Paper” ne co roku przez Opolską Izbę Gospodarczą i Regionalną Złotym Laurem 2016 w kategorii „nauka i innowa- Od października 1999 r. – adiunkt w Instytucie Nauk poświęconych polityce europejskiej państw. Izbę Gospodarczą w Katowicach wybitnym przedsiębior- cyjność” doceniono prof. dr hab. Wiesławę Piątkowską- Społecznych UO, przemianowanym następnie na Insty- Promotor naukowy czterech prac doktorskich. com, samorządowcom, ludziom kultury i nauki. W gronie -Stepaniak, prorektor ds. zarządzania i rozwoju UO. tut Politologii. Stopień doktora habilitowanego otrzymał W kręgu jego zainteresowań naukowych znajdują się: 40 laureatów (osoby prywatne i przedstawiciele firm) W uzasadnieniu podkreślano fakt ponad dziesięcio- w 2007 r. (przewód przeprowadzony przed Radą Wydzia- systemy polityczne Polski i Wielkiej Brytanii, integracja znalazło się aż trzech pracowników Uniwersytetu Opol- letniej współpracy ze środowiskami naukowymi oraz łu Nauk Społecznych Uniwersytetu Wrocławskiego) na europejska, teoria przywództwa. skiego. politycznymi USA i Ukrainy, stworzenie Centrum Partner- podstawie dorobku naukowego i książki pt. „Polski euro- Oprócz pracy jego pasją są podróże i dobre kino. Złoty Laur Umiejętności i Kompetencji przyznano stwa Wschodniego UO, a także inicjatywę rozszerzenia sceptycyzm i eurorealizm”. Żona Anna, z zawodu nauczycielka chemii i ochrony prof. dr hab. Wiesławie Piątkowskiej-Stepaniak, pro- oferty dydaktycznej uczelni poprzez powołanie kierunku Od 1 lutego 2009 r. – profesor nadzwyczajny w Insty- środowiska, Mazowszanka, absolwentka Uniwersytetu rektor ds. zarządzania i rozwoju Uniwersytetu Opolskiego, lekarskiego. Ponadto – za wzorową współpracę ze środo- tucie Politologii UO. Jest kierownikiem Zakładu Studiów Opolskiego. a Srebrnym Laurem nagrodzono Lucynę Kusyk, wielolet- wiskami samorządowymi, w tym współudział w stworze- 26 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka / 27 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka /

Marian Duczmal, przewodniczący Rady Opolskiej Izby Gospodarczej, wręcza prorektor UO prof. Wiesławie Piątkowskiej-Stepaniak Złoty Laur Umiejęt- Uczestnicy gali wręczenia tegorocznych Laurów Umiejętności i Kompetencji – wśród nich laureaci tych nagród, przyznanych przez Opolską Izbę ności i Kompetencji (fot. Sylwester Koral) Gospodarczą (fot. Sylwester Koral) niu „Strategii rozwoju Opola w latach 2012–2020”, a także ki pracowników i studentów oraz gości, w tym – przed- budynków uniwersyteckich i pomników (m.in. Agniesz- się pomysł utworzenia Uniwersytetu Opolskiego i jak przewodniczenie zespołowi pilotującemu projekt utwo- stawicieli władz regionu, miasta i kraju. Kapituła doceniła ki Osieckiej, Czesława Niemena, Jerzego Grotowskiego, ogromną walkę stoczono, by zrealizować tę wizję. rzenia, z udziałem zagranicznych partnerów, ośrodka jej „inteligencję, zmysł organizacyjny, kompetencje, sta- Marka Grechuty, Edmunda Osmańczyka), senator RP V – Dzięki ludziom, którzy mnie otoczyli, mogliśmy re- studiów politycznych, dialogu i stosunków międzynaro- ranność, skrupulatność i ogromny takt, dzięki którym kadencji. Laudację na cześć profesora odczytał Janusz alizować rzeczy, wydawało się niemożliwe. Bez tej ekipy dowych oraz centrum strategii i bezpieczeństwa ener- przez 30 lat wykonywała wzorowo swoją pracę”. Lucyna Ireneusz Wójcik, doradca marszałka województwa opol- nie byłoby dzisiaj Uniwersytetu Opolskiego. Potomni getycznego na terenie zespołu pałacowo-parkowego Kusyk jest także aktywnym członkiem Uniwersyteckie- skiego. o nas zapomną, ale zostanie po nas obraz naszych dzia- w Dąbrowie. go Stowarzyszenia na rzecz Ratowania Zabytków Śląska – Historyk, profesor, doktor habilitowany nauk huma- łań. – To wyróżnienie dla mnie jest przede wszystkim do- Opolskiego. Odznaczona Srebrnym Krzyżem Zasługi nistycznych, rektor Uniwersytetu Opolskiego, senator Swoje wystąpienie profesor Nicieja zadedykował pre- wodem uznania dla oczekiwań, ambicji, potencjału i ak- oraz Medalem za Zasługi dla Województwa Opolskiego. Rzeczypospolitej Polskiej V kadencji, kustosz pamięci zydentowi Opola Arkadiuszowi Wiśniewskiemu – „za de- tywności opolskich środowisk akademickich, lekarskich, – Nie byłoby mnie tu, gdyby nie rektor Nicieja. Jestem Lwowa i miast kresowych, wizjoner i budowniczy Uni- terminację w powiększeniu Opola”. politycznych, społecznych. Czuję się notariuszem ludzi ogromnie szczęśliwa i wzruszona – przyznała, odbierając wersytetu Opolskiego i wzgórza uniwersyteckiego (…). Nagroda specjalna „Opolskiego Orła Księcia Jana Do- dobrej woli. Dzięki nim medycyna na Uniwersytecie Opol- nagrodę, Lucyna Kusyk. A także romantyk w poszukiwaniu piękna i pozytywista brego” jest przyznawana od 2013 roku. W poprzednich skim stała się wspólną sprawą regionu, której pomogłam Finałem gali Laurów Umiejętności i Kompetencji w działaniu – wyliczał Janusz I. Wójcik, podkreślając tak- latach otrzymali ją: Elżbieta Bieńkowska, już jako euro- nadać organizacyjny kształt – powiedziała, odbierając na- w Opolu było wręczenie nagrody specjalnej – „Opol- że olbrzymią rolę, jaką w życiu profesora pełni jego żona pejski komisarz ds. rynku wewnętrznego i usług oraz grodę, prorektor Wiesława Piątkowska-Stepaniak. skiego Orła Księcia Jana Dobrego”, którą otrzymał były, Halina – muza, sekretarz, a przede wszystkim przyjaciel. emerytowany arcybiskup opolski ks. prof. Alfons Nossol. Srebrny Laur 2016, w kategorii „menedżer, lider spo- wieloletni rektor Uniwersytetu Opolskiego prof. dr hab. Dziękując za nagrodę, profesor Stanisław S. Nicieja łeczno-gospodarczy”, przyznano Lucynie Kusyk, która Stanisław S. Nicieja, uczony, autor wielu filmów doku- powiedział, że miejsce, w którym jest, zawdzięcza trzem przez ostatnich 30 lat pełniła funkcję kierownika sekre- mentalnych o Kresach oraz książek (m.in. bestselleru miastom – one go inspirowały i kształtowały jako czło- tariatu rektora Uniwersytetu Opolskiego. Przez jej ręce „Cmentarz Łyczakowski we Lwowie” i serii „Kresowa At- wieka, a są to: rodzinny Strzegom, Lwów, dzięki któremu przechodziły tysiące pism, przez biuro przewijały się set- lantyda”), inicjator wzniesienia kilku reprezentacyjnych zawarł wiele przyjaźni, i Opole. Przypominał, jak zrodził 28 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka / 29 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka /

WIELKA GALA DUŻEGO WYDZIAŁU

W gali wziął także udział rektor prof. Marek Masnyk, wieloletni dziekan tego wydziału (fot. Sylwester Koral) Gośćmi uroczystej gali byli pracownicy wydziału (obecni i emerytowani), przedstawiciele innych wydziałów i jednostek uczelni (fot. Sylwester Koral)

13 stycznia br., w Studenckim Centrum Kultury UO, łych są: Instytut Psychologii, Instytut Politologii, Instytut Dziś na wydziale studenci kształcą się na 13 kierun- Gośćmi uroczystej gali z okazji 20-lecia wydziału byli odbyła się uroczysta gala z okazji 20-lecia najwięk- Filozofii i Instytut Socjologii. Na wydziale studiuje około kach studiów i w 19 specjalnościach pedagogicznych. pracownicy wydziału (obecni i emerytowani), przedsta- szego wydziału Uniwersytetu Opolskiego, od roku 3600 studentów, z czego większość pobiera nauki w in- Pod koniec 2016 roku było to ok. 3,5 tys. studentów i dok- wiciele innych wydziałów i jednostek uczelni, a także funkcjonującego pod nazwą Wydział Nauk Społecz- stytutach o profilu społecznym. 75 procent kadry nauko- torantów. W ciągu 20 lat studia na wydziale ukończyło wybitni absolwenci, których z tej okazji nagrodzono wy- nych, wcześniej – Wydział Historyczno-Pedagogiczny. wej, liczącej na wydziale 190 osób, pracuje w obszarze kilkadziesiąt tysięcy absolwentów. różnieniami. Otrzymali je: Arkadiusz Wiśniewski, prezy- nauk społecznych. Wydział posiada uprawnienia do W latach 1996–1999 dziekanem Wydziału Pedago- dent Opola, dr Tomasz Grzyb, psycholog, Maciej Maj, Wydział Historyczno-Pedagogiczny UO wyodrębniony nadawania stopnia doktora habilitowanego w zakresie giczno-Historycznego UO był prof. dr hab. Stanisław prezes firmy Openfield, dr Dorota Piechowicz-Witoń, został z Wydziału Filologiczno-Historycznego na pod- historii oraz stopnia doktora w zakresie pedagogiki, filo- Gawlik, pedagog (historia wychowania), w latach 1999– naczelnik Centrum Dialogu Obywatelskiego, dr Justyna stawie zarządzenia ministra edukacji narodowej z maja zofii i historii. W ramach wydziału rozwijana jest szero- 2005 – dr hab. Marek Masnyk, prof. UO, historyk (hi- Przyborowicz, pracownik Uniwersytetu Jagiellońskie- 1996 r. w sprawie zmian organizacyjnych w Uniwersyte- ka współpraca międzynarodowa dotycząca organizacji storia Śląska), 2005–2008 – dr hab. Stefan Grochalski, go i dziennikarka Radia Opole, dr Wojciech Dominiak, cie Opolskim. Jako samodzielna jednostka organizacyjna konferencji, wymiany osobowej studentów i pracowni- prof. UO, prawnik (prawo międzynarodowe), 2008–2012 dyrektor Muzeum Ziemi Prudnickiej, prof. Barbara Kro- działa od 1 października 1996 r. ków oraz prowadzenia badań naukowych, m.in. z ośrod- – ponownie dr hab. Marek Masnyk, prof. UO, od 2012 r. molicka z Uniwersytetu Szczecińskiego, dr Magdale- W 1996 roku wydział tworzyły cztery instytuty: stu- kami w Niemczech, Czechach, Słowacji, Wielkiej Brytanii, dziekanem Wydziału Nauk Społecznych jest dr hab. Ja- na Ogórek, polityk, dr Henryk Niestrój i dr Wojciech diów edukacyjnych, nauk pedagogicznych, historii Francji, Belgii, Portugalii, Turcji, Ukrainie i Stanach Zjed- nusz Dorobisz, prof. UO, historyk (biografistyka, histo- Woźniak – dyrektorzy z Naczelnej Dyrekcji Archiwów i sztuki. Dziś instytutów jest osiem, wśród nowo powsta- noczonych. ria nowożytna). Państwowych, Anna Halarewicz, ilustratorka, malar- 30 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Kronika uniwersytecka / 31 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 2 NDEKS PUBLICYSTYKA, SZTUKA Artykuły Eseje Wywiady Felietony

Pamiątkowe zdjęcie wyróżnionych absolwentów wydziału z przedstawicielami władz rektorskich i dziekańskich (fot. Sylwester Koral)

ka, a także red. Diana Rudnik z TVN, Krzysztof Zyzik, redaktor naczelny NTO i dziennikarka tej gazety – Anna Grudzka. W imieniu władz wydziału gości powitał dziekan prof. 31 dr hab. Janusz Dorobisz. W uroczystości wzięli udział m.in.: rektor prof. dr hab. Marek Masnyk, prorektorzy – prof. dr hab. Wiesława Piątkowska-Stepaniak, dr hab. Izabella Pisarek, prof. UO, prof. dr hab. Janusz Słodczyk i b. rektor UO prof. dr hab. Stanisław S. Nicieja. Władze województwa re- prezentowała wicewojewoda Violetta Porowska. str. (bas) 118 32 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

33 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

W MOJEJ PRACOWNI

EUREKA PO POLSKU Z prof. dr hab. inż. Czesławą Rosik-Dulewską, członkiem korespondentem PAN, kierownikiem Samodzielnej Katedry Ochrony Powierzchni Ziemi Wydziału Przyrodniczo-Technicznego UO, rozmawia Barbara Stankiewicz

PROF. DR HAB. INŻ. CZESŁAWA ROSIK-DULEWSKA, członek korespondent PAN, jest uznanym specjalistą z zakresu dyscy- pliny inżynieria środowiska, z liczącym się dorobkiem o zasięgu międzynarodowym. Od 2001 r. pełni funkcję kierownika Samodzielnej Katedry Ochrony Powierzchni Ziemi w Uniwersytecie Opolskim. Dorobek naukowy: 265 pozycji opublikowanych, w tym: 6 monografii (autorskie/współautorskie), 4 redakcje monografii oraz 187 oryginalnych publikacji, w tym 48 w bazie JCR. Jest autorką jednego z podstawowych podręczników akademickich – książki pt. „Podstawy gospodarki odpadami”, która doczekała się siedmiu wydań (z tego 6 w PWN, nakład ok. 15 tys. egz.). Każde wydanie jest uaktualniane. Jest redaktor naczelną (od 2004 r.) Archives of Environmental Protection (wyd. IPIŚ PAN/KIŚ PAN – od 2008 r. w JCR, IF O, 919 – 2015); członkiem 8 komitetów redakcji czasopism krajowych, w tym dwóch z bazy JCR; sześciu z listy B i dwóch serii monografii Prace i Studia (wyd. IPIŚ). Członek sześciu rad naukowych, w tym – dwóch jednostek PAN (przewodnicząca w IPIŚ PAN), jednej uczelni, dwóch instytutów badawczo-rozwojowych, Śląskiego Środowiskowego Studium Doktoranckie- go i Studium Doktoranckiego UO. W latach 2007–2015 była przewodniczącą Komitetu Inżynierii Środowiska PAN (w latach 1996–2002 – sekretarzem, w la- tach 2003–2007 i 2016–2019 – członkiem prezydium). Była członkiem i przewodniczącą ponad 50 komitetów naukowych konferencji krajowych i międzynarodowych. Brała udział w ponad 20 pracach wdrożeniowych, były to m.in. budowa i wdrożenie projektów pierwszych w Polsce tech- nologii odzysku ciepła wód zrzutowych (odpadowych) z energetyki oraz energii wód geotermalnych dla potrzeb produkcji żywności (zgłoszenie patentowe nr P.392824), a także opracowanie koncepcji technologii wytwarzania nawozu organicz- no-mineralnego z komunalnych osadów ściekowych stabilizowanych popiołem lotnym z węgla brunatnego i kamiennego.

– 88 proc. członków akademii nauk – w niemal 70 kra- – Ogółem w głosowaniu przeprowadzonym podczas jach – to mężczyźni. Polska wypada pod tym względem ostatniego Zgromadzenia Ogólnego PAN członkami ko- szczególnie blado, bo do niedawna kobiety stanowiły tyl- respondentami Akademii zostało 35 osób, 28 uczonych ko ok. 4 proc. członków Polskiej Akademii Nauk, tyle co zostało zaś członkami rzeczywistymi. Rzeczywiście, ko- w Tanzanii i mniej niż… w Sudanie. Chociaż – jak podaje biet w PAN jest wciąż mało, ale i tak prawie dwukrotnie „Nature” – niemal co piąty polski profesor jest k obietą. więcej niż przed rokiem, co jest m.in. efektem apelu, jaki Tym bardziej wart odnotowania jest fakt, że po ostatnich, przed wyborami wystosował do członków PAN prezes ubiegłorocznych wyborach członkiniami Polskiej Akade- prof. dr hab. Jerzy Duszyński, wskazując, aby w sytuacji, mii Nauk zostało 9 kobiet, wśród nich znalazła się Pani gdy dorobek naukowy i inne brane pod uwagę para- jako członek korespondent, w ten sposób reprezentacja metry oceny będą porównywalne, promować kobiety. kobiet w tej korporacji uczonych zwiększyła się prawie I tak na przykład w Wydziale IV – Nauk Technicznych, do dwukrotnie, z nieco ponad 4 do ponad 7 procent. Wciąż którego należę jako członek korespondent, o dziesięć mało… miejsc ubiegało się 56 osób. Ostatecznie, w tej dziesiątce znalazły się dwie kobiety.

Prof. Czesława Rosik-Dulewska (fot. Sylwester Koral) 34 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 35 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

– Taryfa ulgowa, bo kobieta? łam okazję uczestniczyć w wielu gremiach PAN, rozma- – Kto zgłosił Pani kandydaturę na członka koresponden- trudne zadanie, tym bardziej że odpowiedź wskazywa- wiać i słuchać wystąpień nawet najstarszych członków ta PAN? ła na to, że na obecnym, nadal wstępnym etapie poszu- – Nie ma mowy o żadnej taryfie ulgowej! Jak wcześniej Akademii i chylę czoło przed ich wiedzą, sprawnością kiwań złóż gazu łupkowego, celem podstawowym władz wspomniałam, oceniane były te same kryteria dla męż- intelektualną, doświadczeniem… Pamiętajmy też, że – Zgodnie z regulaminem kandydatura może być zgło- państwowych w odniesieniu do sektora prywatnego oraz czyzn i kobiet naukowców. Myślę, że ubiegłoroczne wy- profesorem tytularnym – a to jeden z wymogów, żeby szona przez radę naukową instytutu naukowego czy polskich instytucji naukowych i uczelni powinno być ich sil- bory (1 grudnia 2016) zachęcą w przyszłości kobiety do zostać członkiem PAN – zostają osoby z poważnym do- badawczego, radę wydziału uczelni posiadającej peł- ne zachęcanie, środkami prawnymi i finansowymi, do ak- ubiegania się o członkostwo w PAN, bo z jakichś powo- robkiem naukowym, a w wielu dziedzinach/dyscypli- ne prawa akademickie albo przez co najmniej trzech tywnego włączenia się w prace zmierzające do szybkiego dów rzadko były promowane przez swoje rady naukowe nach takie osiągnięcia wymagają czasu, stąd przychodzą członków rzeczywistych lub korespondentów PAN, lub i dokładnego rozpoznania warunków geologicznych wy- lub inne gremia przewidziane regulaminem, mimo że także z wiekiem, nie mówiąc już o „wysokim autorytecie pięć osób, wyróżniających się szczególnym autorytetem stępowania potencjalnych złóż oraz do intensyfikacji prac spełniały często – dodam, że bardzo surowe – kryteria. w środowisku”, co jest jeszcze trudniejsze do osiągnięcia. i dorobkiem naukowym, z których co najmniej jedna jest nad technologiami zmniejszającymi koszty wierceń, wy- Bo zgodnie z wymogami, członkiem PAN może zostać Dowód najlepszy: jestem profesorem tytularnym od 17 zatrudniona za granicą. Moją kandydaturę zgłosiło dzie- dobycia i oddziaływania na środowisko. Każdy z nas miał uczony wyróżniający się szczególnym dorobkiem i auto- lat, pełnię wiele prestiżowych funkcji w gremiach o za- sięciu członków Akademii – i rzeczywistych, i korespon- swoje wątpliwości i choć sprawa nie była jednoznaczna, rytetem w środowisku naukowym oraz cieszący się nie- sięgu ogólnopolskim i europejskim, efekty moich badań dentów z Wydziału IV, czyli Wydziału Nauk Technicznych, to konkluzja brzmiała: nie zamykać drogi przed tym wy- poszlakowaną opinią. Mały odsetek kobiet naukowców były wielokrotnie nagradzane w kraju i za granicą, a na z którego kandydowałam. zwaniem…. w akademiach nauk to problem nie tylko polski, stąd kandydowanie do Wydziału Nauk Technicznych Aka- np. w regulaminie Royal Society jest wyraźnie zapisana demii zdecydowałam się dopiero w ubiegłym roku, no – To ogromna satysfakcja i zaszczyt dla naukowca… – Zatrzymajmy się przy „wykorzystaniu wyników ba- zachęta, aby przy porównywalnych osiągnięciach nomi- i szczęśliwie zostałam wybrana na członka koresponden- dań naukowych w praktyce”. Już w pierwszym wydaniu nować większą liczbę kobiet z ogólnej puli kandydatów. ta PAN. – Zaszczyt zaszczytem, ale i ogromne wyzwanie, i odpo- swojego podręcznika pt. „Podstawy gospodarki odpa- To bardzo czytelny sygnał. Bo choć kobiety zawsze bra- wiedzialność. Misją PAN jest wszechstronna działalność dami” z 2000 r., zamieściła Pani klasyfikację odpadów – ły udział w rozwoju współczesnej nauki, to ich dorobek – Co to za twór: Polska Akademia Nauk? na rzecz rozwoju nauki, służąca społeczeństwu i wzbo- z 1976 r.! – która traktuje je jako surowce wtórne. Wśród często marginalizowano. Istniały dziedziny, w których gacaniu kultury narodowej, prowadzona z zachowa- nich znalazła się także energia cieplna pochodząca mogły się realizować naukowo bez problemów, ale – Polska Akademia Nauk jako państwowa instytucja na- niem najwyższych standardów jakości badań i norm z procesów produkcyjnych. A więc już kilkadziesiąt lat w innych było to trudne. Dlatego takie rozwiązanie, ja- ukowa (założona w 1952 r. w Warszawie) jest korporacją etycznych. To także udział w opiniowaniu i wspieraniu temu traktowaliśmy odpady jako surowiec wtórny. Tyle kie przyjął prezes PAN, wydaje mi się być słuszne – bez naukowców, w skład której wchodzą członkowie krajowi działalności instytutów i komitetów naukowych PAN. że prawie wyłącznie na papierze. Bo Pani książka ukaza- takiego podejścia przy wyborach do PAN liczba kobiet (rzeczywiści i korespondenci – maksimum 350 osób) oraz W ramach struktury wydziałów, do którym przynależą ła się już w sześciu aktualizowanych nakładach (ostatni w akademiach szybko nie wzrośnie. członkowie zagraniczni. Korporacja uczonych Akademii tematycznie instytuty i komitety, raz na 3–4 lata przepro- 2015), tymczasem odpady są nadal odpadami, a nie su- obejmuje pięć wydziałów: Wydział I Nauk Humanistycz- wadza się ocenę ich działalności. To także udział w kre- rowcami wtórnymi. To musi być porażka dla naukowca. – We wspomnianym liście do członków PAN, wystosowa- nych i Społecznych, Wydział II Nauk Biologicznych i Rol- owaniu i wytyczaniu strategicznych kierunków badań, nym przed ostatnimi wyborami, prezes Duszyński pisał niczych, Wydział III Nauk Ścisłych i Nauk o Ziemi, Wydział które mają znaczenie nie tylko dla rozwoju nauki, ale – To nie do końca jest tak, ponieważ obecnie mamy nie tylko o niedostatecznej reprezentacji kobiet w Akade- IV Nauk Technicznych i Wydział V Nauk Medycznych oraz i gospodarki oraz wpisują się w tak nagłaśnianą obecnie już możliwości (nawet prawne), aby pod warunkiem mii, ale i o strukturze wiekowej członków krajowych. Pro- oddziały w Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Lublinie, jej innowacyjność. To również zadanie integrowania śro- spełnienia pewnych wymogów, odpady traciły status sił, aby zgłaszać na członków PAN i popierać kandydatki Łodzi, Olsztynie i Białymstoku z siedzibą w Olsztynie, Po- dowiska naukowego poprzez współpracę z uczelniami odpadu lub stawały się produktem ubocznym. A co do oraz osoby z młodszego pokolenia. Nie bez powodu, bo znaniu i Wrocławiu. W Oddziale PAN w Katowicach (wo- i jednostkami badawczymi regionu/kraju. Kolejnym za- współpracy nauki z przemysłem, to można mówić o du- w 2015 r. średnia wieku wyniosła tam, raz czytałam, że 75, jewództwa: śląskie i opolskie) jest tylko 17 członków, daniem członków PAN jest wypracowywanie opinii i eks- żej zmienności w czasie. Ja w pewnym stopniu rozumiem inne źródła podają 85 lat... reprezentujących wszystkie dziedziny nauk (w tym pertyz ważnych dla kraju… Zresztą, jeszcze nie będąc ostrożność drugiej strony – bo niestety, czasami zawo- dwoje członków z Opola, i to oboje z Uniwersytetu Opol- członkiem Akademii, pracowałam w zespole ekspertów dzili i naukowcy. Zdarza się, że pomysły, które powstają – Wynika to z faktu, że członkostwo w Polskiej Akademii skiego – prof. Stanisław Gajda, członek rzeczywisty, i ja). wydziału VII PAN (w starej strukturze było siedem wy- w naszych laboratoriach w skali laboratoryjnej całkiem Nauk jest dożywotnie, a liczba członków krajowych jest Strukturę organizacyjną oddziału tworzą 22 komisje działów) i z tej racji m.in. brałam udział w opracowaniu po prostu nie zawsze się sprawdzają w skali makro albo stała (350 osób). Wybory odbywają się co trzy – cztery naukowe, grupujące 1589 członków, rekrutujących się strategicznej ekspertyzy, dotyczącej możliwości eksplo- brakuje środków na ich sfinalizowanie. Ale to wcale nie lata, a nowi członkowie wchodzą na miejsce tych, którzy z jednostek naukowych obu województw. W struktu- atacji gazu z łupków, na zlecenie naszego Ministerstwa zmniejsza poczucia porażki. Bo są dowody i na to, że do- z przyczyn naturalnych odeszli… Taki jest regulamin. rze Akademii działają także komitety naukowe współ- Ochrony Środowiska. Naszym zadaniem było przepro- bre pomysły sprawdzone, przynoszące określone profi- Młodsi wiekowo, w stosunku do członków rzeczywistych, pracujące z wydziałami oraz problemowe i narodowe, wadzenie analizy ze stanu realizacji badań i działań ty ekonomiczne – lądują w szufladzie obok dokumentu są najczęściej nowo wprowadzani członkowie korespon- powoływane przy Prezydium lub przy Wydziałach PAN. poszukiwawczych gazu z łupków, prowadzącej do odpo- poświadczającego wpis do Rejestru twórców postępu denci. Ale ja bym faktu podeszłego wieku członków PAN W celu promowania badań naukowych i prac rozwojo- wiedzi na pytanie, czy poszukiwanie tych złóż w Polsce naukowo-technicznego – za tę innowację właśnie. Wie- nie demonizowała: przez kilkanaście lat (z racji pełnienia wych, prowadzonych przez wybitnych młodych przed- jest uzasadnione ze względów ekonomicznych, gospo- le jest takich przykładów w kraju. Mam na myśli także funkcji dyrektora Instytutu PAN oraz przewodniczącego stawicieli nauki polskiej, utworzono Akademię Młodych darczych, społecznych, ale także w aspekcie ochrony efekty badań nad wykorzystaniem ciepła odpadowego, Komitetu Inżynierii Środowiska PAN) wielokrotnie mia- Uczonych. środowiska (to akurat był mój zakres pracy). Było to jakie jeszcze przed habilitacją prowadziłam przy jednej 36 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 37 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

z polskich elektrowni. Najkrócej mówiąc, chodzi o to, sza dostępność mineralnych składników pokarmowych, – Moją instalacją bardziej interesowali się przedsiębior- – Trzeba jeszcze pokonać wiele barier. Jak już wcześniej że efektywność cieplna netto naszych elektrowni to przyspiesza tempo rozkładu substancji organicznej, a po- cy z wielu krajów europejskich aniżeli z kraju, mimo iż wspomniałam, jednym z zadań członków Polskiej Aka- w najlepszym razie ok. 40 proc. – tylko tyle ciepła wy- nadto ciepło dyfundujące z podgrzewanego podłoża dostałam za nią wiele krajowych i międzynarodowych demii Nauk jest także promowanie innowacyjności i wy- tworzonego w kotle i dostarczonego do układu: turbi- dociera do wysokości stożków wzrostu rośliny – warunki nagród, w tym m.in. brązowy medal na: Międzynarodo- korzystania wyników badań naukowych we współpracy na – skraplacz jest zamieniana na energię elektryczną. rozwoju stają się wtedy optymalne. Bo roślina nie potrze- wej Wystawie Wynalazków – Innowacje 2001 – Między- z jednostkami gospodarczymi. Może to jest zadanie dla Reszta ciepła jest odbierana ze zrzutowej wody chło- buje ciepłego „sufitu” – co obserwujemy w klasycznych narodowe Targi Gdańskie, Międzynarodowych Targach kobiet, które właśnie weszły do PAN? Bo wiadomo, że dzącej i odprowadzana do atmosfery (w chłodniach szklarniach, gdzie najcieplej jest pod szklanym dachem – Poznańskich „Polagra 1987”, Wystawie III Kongresu Nauki gdzie diabeł nie może… kominowych przy zamkniętym obiegu chłodzenia) lub ale ciepłego podłoża, gdzie się odżywia. Instalacja, którą Polskiej pt. „Nauka społeczeństwu”, PKiN, Warszawa 1985, do otwartych zbiorników wodnych (otwarte obiegi chło- zaprojektowałam, dzięki specjalnemu rusztowi ogrzewa- Światowej Wystawie EXPO94 w Korei Południowej – 1994 r. – Dziękuję za rozmowę. dzenia), czyli po prostu się marnuje…. ła – ciepłem odpadowym z elektrowni – obszar jednego Za osiągnięcia w tej tematyce zostałam wpisana w rejestr hektara. Woda schłodzona o 10o C w stosunku do tem- „Twórców postępu naukowo–technicznego”. – Elektrownia „Opole” jest tego najlepszym przykładem peratury wyjściowej wracała bez strat do misy chłodni – bo projekt ogrzewania mieszkań w Opolu ciepłem kominowej (a straty wody na chłodni kominowej sięgają – Jakie gotowe projekty mogą dziś Państwo, jako Samo- odpadowym z elektrowni od lat pozostaje tylko projek- 2 proc., więc miało to także swoje znaczenie). Badania dzielna Katedra Ochrony Powierzchni Ziemi, zapropono- tem… trwały ponad sześć lat, a instalacja funkcjonowała ponad wać przemysłowi? dwie dekady, tyle czasu więc obok elektrowni „” – To już jest sprawa włodarzy miasta. Słyszeliśmy od daw- funkcjonowało ogrodnictwo, przynosząc dzierżawcy, – Najważniejsze z rozwiązań to projekty dotyczące na, takie były założenia, że jak będzie elektrownia, znikną który kupił tę instalację, określone dochody. wykorzystania ciepła odpadowego z procesów prze- wszystkie okoliczne ciepłownie. Ale tak się nie stało. Ja mysłowych oraz energii wód geotermalnych (drugi tego nie rozumiem i przestaję dociekać, dlaczego tak się – Dobrze funkcjonowało? z moich projektów), wytwarzania nawozów organiczno- dzieje. Widocznie jesteśmy krajem bardzo bogatym… -mineralnych z wykorzystaniem np. komunalnych osa- Ciepłem odpadowym zajmowałam się już w latach 80., – Bardzo dobrze. Odzysk niekonwencjonalnej energii dów ściekowych i popiołów lotnych – technologie są obliczyłam, że w tamtym czasie mieliśmy co najmniej wód zrzutowych z energetyki wykorzystanej dla potrzeb gotowe. Mamy też opracowane technologie dotyczące 15PJ ciepła odpadowego powstającego w różnych pro- produkcji roślinnej pozwolił na określenie korzyści wy- komponentów organiczno-mineralnych do usuwania cesach przemysłowych, ale jakoś nikogo to nie intere- miernych i niewymiernych, wskazując na oszczędność śliskości jezdni – zamiast tradycyjnego chlorku sodu. Są sowało. Teraz pojawiło się dla niego trochę zielonego konwencjonalnego paliwa (ok. 1200–1500 mg węgla, to substancje, które nie tylko nie niszczą naszego obuwia światła … było to 30 tuneli w uprawach wiosennych i jesiennych), i samochodów, ale są także bardziej bezpieczne dla śro- zwielokrotnienie ilości upraw w jednym sezonie wege- dowiska. Mamy także rozwiązania dotyczące wykorzy- – Ale w Rybniku się zainteresowali… tacyjnym, a tym samym zwiększenie opłacalności eko- stania kompostów z odpadów jako sorbentów, m.in. do nomicznej z racji sprzedaży plonów z upraw wcześniej usuwania ropopochodnych uwalnianych do środowiska – Owszem. A dlaczego w Rybniku? Bo ja wywodzę się plonujących (przyspieszenie wegetacji w obiektach pod- podczas kolizji samochodowych czy awarii rurociągów. z Instytutu Podstaw Inżynierii Środowiska PAN w Zabrzu, grzewanych o 2–32 dni) oraz zwiększonego plonowania Sorbenty te ograniczają rozprzestrzenianie się szkod- a zatem bliżej mi było do Rybnika... Z Zabrza przyszłam (od 9,4–81,7 proc.), ograniczenie emisji zanieczyszczeń liwych substancji, a jednocześnie, po użyciu, nie lądują na uczelnię do Opola, na rok. A jestem tu już 23 lata. do środowiska, z jakim mamy do czynienia przy stosowa- na składowisku jako odpady niebezpieczne, ponieważ Ale z zabrzańskim instytutem jestem nadal związana, niu tradycyjnych nośników energii. Bo przy tradycyjnie możliwa jest mikrobiologiczna desorpcja zabsorbowa- również naukowo. Przez 12 lat byłam jego dyrektorem, ogrzewanych uprawach na obszarze 1 ha, w jednym se- nych zanieczyszczeń. jednocześnie prowadząc katedrę w Uniwersytecie Opol- zonie wegetacyjnym (wiosna i jesień), kotłownia emituje skim. Był to czas rozpoczęcia działań w ramach wspól- ok. 10 mg pyłu całkowitego, 10 mg siarki całkowitej tj. 20 – Na całym świecie na odpadach robi się podobno naj- nych projektów, wymiany studentów, pracowników mg SO2, 5 mg CO, 3 mg NOx, 750 kg węglowodorów alifa- lepsze interesy. Jest szansa, że tak będzie i u nas? naukowych… Tam już był warsztat badawczy, tu tworzy- tycznych, 750 kg węglowodorów aromatycznych oraz 4 łam go od podstaw. kg benzo/a/pirenu. Mój pomysł opierał się na wykorzystaniu niskotem- peraturowej (ok. 40o C), odpadowej energii cieplnej wód – Takie instalacje powinny funkcjonować wokół każdej zrzutowych z energetyki (ze skraplaczy turbin) do pod- elektrowni – czemu tak nie jest? grzewania gleb, na których jest prowadzona produkcja roślin. Wiadomo bowiem, że podniesienie temperatury w podłożu, zwłaszcza wczesną wiosną i jesienią, zwięk- 38 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 39 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

STANISŁAW S. NICIEJA JASIŃSCY Z MARYNEK – WSI UNICESTWIONEJ

Wielu pracowników naszego uniwersytetu ma kresowe korzenie. Warto przypomnieć, iż stamtąd wywodzili się rekto- rzy naszej uczelni, m.in. profesorowie: Antoni Opolski, Maurycy Horn, Tadeusz Gospodarek czy Stanisław Kochman. Z Kresów pochodzi także prof. Zenon Jasiński, długoletni dyrektor Instytutu Nauk Pedagogicznych Uniwersytetu Opolskiego.

Z okolic Krzemieńca, a konkretnie z dużej wsi Kąty przymusowe do Niemiec bądź zmobilizowano do armii i przysiółka Marynki, wywodzi się rodzina prof. Zenona gen. Zygmunta Berlinga), nie byli w stanie zapobiec na- Jasińskiego – wybitnego pedagoga i historyka oświaty, rastającemu niebezpieczeństwu. długoletniego dyrektora Instytutu Nauk Pedagogicz- Feliks Jasiński (1905–1988) w „Kronice losów Pola- nych Uniwersytetu Opolskiego. Liczna rodzina Jasińskich ków w parafii Kąty powiatu krzemienieckiego w latach po wysiedleniu z Wołynia osiadła na Śląsku i ziemi lubu- 1939–1945” (wydanej dziesięć lat po jego śmierci przez skiej – w okolicach Kluczborka i Gorzowa. Z tej to właśnie córkę, Alinę Sochacką, nauczycielkę matematyki w li- rodziny wywodzi się prof. Zenon Jasiński (rocznik 1945), ceum w Sandomierzu) z imponującą starannością od- który w polskiej pedagogice osiągnął znaczącą pozycję tworzył, na podstawie rozmów z ocalałymi sąsiadami, to i od trzydziestu lat jest jednym z najbardziej znanych co się działo w okolicach, i jak narastał tam terror i lęk. i szanowanych profesorów Uniwersytetu Opolskiego. Będąc przez długie lata kierownikiem poczty w Kątach Wykształcił na opolskiej Almae Matris wiele pokoleń pe- i jednocześnie księgowym w tamtejszej Kasie Stefczyka dagogów, którzy częstokroć pełnią funkcje dyrektorów – czytamy w „Kronice” Jasińskiego – oraz pełniąc inne gimnazjów, liceów i techników. funkcje społeczne, znałem dokładnie wszystkich dorosłych Rodzice prof. Zenona Jasińskiego – Wiktoria z Listow- mieszkańców okolicy. Z zebranych ilościowych materiałów skich (1914–1970) i Dominik Jasiński (1901–1980) – po sporządziłem z drobiazgowością księgową alfabetyczno- ślubie, zawartym w kościele w Kątach w 1930 roku, za- -sumaryczny wykaz wszystkich nazwisk tych, którzy tam mieszkali w Marynkach. Utrzymywali się z dobrze pro- mieszkali. Jest tych nazwisk 160, a rodzin 947. Szczegółowe sperującej kuźni i siedmiohektarowego gospodarstwa wyliczenia wykazały, że 102 rodziny wymordowano całko- rolnego, które wniosła w posagu Wiktoria, gdy jej brat wicie, a w 197 rodzinach niektórych jej członków. – Witold Listowski wyjechał za pracą do Ameryki i osiadł Jest w „Kronice” Feliksa Jasińskiego szczegółowy opis tam na stałe. Dzięki ciężkiej pracy Jasińskim udało się rodzin noszących jego nazwisko, bo w okolicach Krze- Prof. Bogdan Suchodolski – doktor honoris causa Wyższej Szkoły zgromadzić materiał na budowę murowanego domu, mieńca i Szumska było to nazwisko bardzo popularne. Pedagogicznej w Opolu wpisuje się do kroniki Naukowego Koła Pedagogów prowadzonego przez dr. Zenona Jasińskiego (z pra- ale nie zdążyli go wybudować, bo wybuchła wojna i Ma- Od kwietnia 1943 roku mieszkańcy Kątów i Marynek wej). Z lewej: prof. Zygmunt Łomny – prorektor WSP, pedagog, rynki zajęli Sowieci, którzy natychmiast wywieźli na Sybir zamykali się na noc w kościele lub w budynku Kasy urodzony w Jezierzanach na Podolu, inicjator przyznania prof. Suchodolskiemu pierwszego doktoratu honoris causa naszej miejscowych gajowych i policjantów. Stefczyka. Ci, którzy tam się już nie mieścili, chronili się uczelni, rok 1986 (zdjęcie w zbiorach Archiwum UO) W pierwszych latach okupacji mieszkańcy Marynek w kryjówkach na okolicznych mokradłach, które dobrze nie odczuwali specjalnie skutków wojny. Napady ban- znali i wiedzieli, że banderowcy będą się obawiali tam derowców na Polaków w okolicznych wioskach zaczęły wejść. Nocami kościół i budynek Kasy Stefczyka osłaniały się na wiosnę 1942 roku. Rok później zaczęto podpalać skromne patrole złożone z młodych Polaków, którzy mie- pierwsze polskie domy w Kątach i Marynkach. Polacy za- li w dyspozycji kilkanaście karabinów i kilka rewolwerów. częli tworzyć oddziały samoobrony, ale pozbawieni bro- Po zmasowanym ataku banderowców w lecie 1943 ni i młodych mężczyzn (których powywożono na roboty roku na kilka okolicznych wsi zagrożeni i bezbronni Po- 40 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 41 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

Rodzina Jasińskich, od lewej: Zenon Jasiński, jego siostra Irena, brat Henryk, matka Wiktoria Jasińska, wuj z Ameryki – Witold Listowski, ojciec Dominik Zdjęcie ślubne Marii i Zenona Jasińskich, Sieraków 1969 Jasiński oraz najmłodsi: siostrzenica Jola, brat Janusz i siostra Danuta (zdjęcie ze zbiorów Zenona Jasińskiego) lacy postanowili ratować się przez opuszczenie swoich SAMOBÓJSTWA KOTÓW? kie. Może te żyjące w zgliszczach , na bezludziu, głodne GOSPODARSTWO W BIADACZU domów i okrężną drogą – poprzez Szumsk – udać się do koty topiły się z tęsknoty za ludźmi? Do tej desperackiej Krzemieńca. Był to prawdziwy exodus. Grupa liczyła oko- Kąty i Marynki zostały przez banderowców spalone. decyzji mogło je też skłaniać złudzenie: siedząc na cemb- Gdy Jasińscy wrócili z robót przymusowych w Niem- ło 2500 osób. Jechali na furmankach, wozach drabinia- Obecnie nie ma śladu po tamtejszej polskiej szkole, koś- rowinach, widziały w studziennym lustrze wody swe od- czech, Państwowy Urząd Repatriacyjny w Kluczborku stych, szli w kolumnie. ciele, budynku Kasy Stefczyka oraz młynach. W dwóch bicie i to mogło je pociągać w dół. przyznał im gospodarstwo w Biadaczu, do którego do- Wśród uciekinierów byli Wiktoria i Dominik Jasińscy wstrząsających relacjach zachował się obraz dramatu Po dotarciu uciekinierów z Kątów, Marynek i innych tarli już 15 maja 1945 roku. Urodzony pół roku później z dwójką małych dzieci – Ireną (rocznik 1933) i Henrykiem tamtejszych kotów. okolicznych wsi do Krzemieńca, Niemcy trzema pocią- ich syn – Zenon, przyszły profesor Uniwersytetu Opol- (rocznik 1936). Rodzice Jasińskich – Józef Listowski, Maria Gdy po tych wyludnionych już wsiach zostały tylko gami wywieźli wszystkich zdolnych do pracy na roboty skiego, wspominał po latach: Wszystkie gospodarstwa z Sikorskich i Aleksander Jasińscy – postanowili zostać pogorzeliska, z pobliskich zagajników wróciły do Ką- przymusowe do Niemiec. Pierwszy transport pojechał do były opuszczone, doszczętnie wyszabrowane z maszyn i pilnować dobytku. Sądzili, dość naiwnie, że ze strony tów i Marynek liczne koty. Chodziły stadami. Szukały Berlina, drugi pod Hamburg, trzeci na Pomorze. Wiktoria i wszelkiego dobytku. Wschodniacy traktowali początkowy Ukraińców nic im nie grozi. Niestety, spłonęli w stodole, jedzenia i ludzi. Mieszkanka Kątów – Janina Tomaszew- i Dominik Jasińscy, prawem paradoksu, przeżyli wojnę – okres pobytu tu, na Śląsku Opolskim, jako coś przejściowe- której wrota zamknięto drutem kolczastym. ska, z pochodzenia Ukrainka, której męża, Stanisława może dzięki wywózce z Krzemieńca na roboty. Trafili do go, uważali, „że to nie ich”, bardzo tęsknili za rodzinnymi Nim Wiktoria i Dominik Jasińscy opuścili Marynki, (Polaka) zamordowano, jakiś czas gotowała tym kotom majątku Pritzwald pod Hamburgiem. Dominik Jasiński stronami, długo wierzyli w możliwość powrotu na swoje. zakopali cenniejsze rzeczy w ogrodzie, licząc, że kiedyś ziemniaki, dopóki je miała. Później koty nie miały co jeść. do końca wojny pracował tam w kuźni, natomiast Wikto- Nie przeprowadzali remontów domów, nie grodzili płotów. tam wrócą. Zabrali z sobą tylko akt notarialny darowizny W końcu lata 1943 roku Polka – Józefa z Kucharskich Mar- ria – w polu. Jasińska nie była w pełni sił, miała osłabio- Dopiero w latach 60. zaczęli dbać o swoje gospodarstwa gospodarstwa od dziadków, wydany przez notariusza tyniakowa, która razem ze swoimi synami – Józefem, lat ny organizm, gdyż jeszcze przed wojną przeszła ciężką i rozpoczęli drobne remonty. A działo się to już pod w Krzemieńcu. Na podstawie tego dokumentu otrzy- 10, i Janem, lat 7, cudem przeżyła w Kątach napad ban- operację – wycięto jej część żebra. Dlatego przy zbiera- wpływem ich dzieci, które dorastały i nie wierzyły w powrót mali po wojnie siedmiohektarowe gospodarstwo rolne derowców, widziała w trzech studniach unoszące się niu kartofli i buraków podczas jesiennych przymrozków i nic ich nie ciągnęło w tamte strony, które znali tylko z opo- z zabudowaniami we wsi Biadacz pod Kluczborkiem, na na powierzchni wody potopione koty – po kilka sztuk nabawiła się ciężkiej choroby reumatycznej. Po wojnie wieści rodziców. Śląsku Opolskim. w każdej. Jedna z tych studni była głęboka, a dwie płyt- nigdy już nie wróciła do zdrowia. 42 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 43 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

Rodzicom nie powodziło się najlepiej. Ponieważ ojciec „MUSIMY SIAĆ, CHOĆ GRUNTA NASZE MARNE” nie chciał wstąpić do kołchozu, to co roku wymieniano nam którąś z działek pola z reguły na bardziej piaszczy- Warto tu przypomnieć postać zmarłego przed rokiem stą, bardziej odległą od domu, z gorszą ziemię. Urodziłem prof. Kazimierza Denka, który miał wpływ na ukształto- się w Biadaczu w 1945 roku i nadano mi imię po zmarłym wanie osobowości naukowej prof. Zenona Jasińskiego. w Niemczech bracie, co nie pozwala mi zapomnieć o wo- Denek pochodził również z Krzemieńca, gdzie w czasie jennej tułaczce rodziców i rodzeństwa. W 1950 roku urodził wojny stracił swoich rodziców. Po wojnie trafił do siero- się brat – Janusz, a w 1954 siostra – Danuta. Z pracy w go- cińca i jak wielu mu podobnych z tamtego pokolenia, zo- spodarstwie trudno było wyżyć. Rodziców gnębiły obo- stał bardzo dobrze wykształcony. Ukończył Uniwersytet wiązkowe dostawy zboża, mleka i mięsa, dlatego też ojciec Poznański i stał się jednym z najwybitniejszych polskich podjął pracę jako palacz w fabryce mebli w Kluczborku. pedagogów, który oddziaływał również na kształcenie kadr naszej opolskiej uczelni. Prof. Kazimierz Denek (1932–2016) wchodził w skład WUJEK Z AMERYKI różnych prestiżowych gremiów naukowych. Organizo- wał sympozja, seminaria, sesje i konferencje naukowe, W 1954 roku – wspomina Zenon Jasiński – dał o sobie znać z których najważniejsze było organizowane cyklicznie wujek Witold Listowski z Ameryki, który odnalazł rodziców w Zakopanem Tatrzańskie Seminarium Naukowe „Edu- przez Czerwony Krzyż. W latach odwilży Gomułkowskiej, kacja Jutra”. Seminarium to miało w sumie 20 edycji. w 1959 roku, przyjechał do nas do Biadacza w odwiedziny. Brała w nim udział czołówka polskich pedagogów. Na Gdy brat Henryk odbierał go na lotnisku „Okęcie” w War- przełomie XX i XXI wieku było to wielkie forum dysku- szawie, jedno z pierwszych pytań, jakie wujek mu postawił, syjne nad stanem i perspektywami polskiej edukacji, od brzmiało: „Czy w domu będzie chleb, czy nie trzeba kupić?”. przedszkola po wyższe uczelnie. Prof. Zenon Jasiński (z lewej) w towarzystwie wybitnych pedagogów: Tadeusza Lewowickiego (Uniwersytet Warszawski) – kresowianina spod Czortowa, doktora honoris causa Uniwersytetu Opolskiego i prof. Stanisława Gawlika – długoletniego dziekana Wydziału Historyczno-Pedagogicznego UO. Opole, Gdy odjeżdżał, po licznych gościnach w rodzinie i u krew- Spiritus movens wszystkich edycji tego seminarium 2005 nych z dawnych Kątów i Marynek, powiedział: „Wiecie, Ame- był prof. Kazimierz Denek. Zdobywał fundusze, nadawał ryka to jest u was”. Nie do końca rozumiał, jak się u nas żyje. kierunek i ton intelektualny poszczególnym debatom. Z prezentu wujka zakupiono do gospodarstwa konną Dyskusje na tym seminarium były częstokroć bardzo kopaczkę do kartofli, mamie pralkę SHL i zostało na kupno ostre i krytyczne wobec polityki oświatowej państwa skrzypiec dla mnie, które były potrzebne, aby pójść do lice- polskiego po transformacji politycznej z roku 1989. um pedagogicznego. Rodzice bardzo tęsknili za Marynka- W dyskusjach tych prof. Kazimierz Denek wyróżniał mi, ale nie było im dane ich już zobaczyć. Ojciec bardzo się się odwagą i kreatywnością. Uważał, że niemal wszyscy ucieszył, gdy w końcu przełamałem się i wybrałem w 1980 ministrowie edukacji – od Mirosława Handkego (AWS) roku do Lwowa. Dalej nie było po co jechać. Marynki zosta- i Krystyny Łybackiej (SLD) po Romana Giertycha (LPR- ły spalone do cna. Podobny los spotkał kościół w Kątach, -PiS) i Barbarę Kudrycką (PO) – nie spełnili oczekiwań szkołę, budynek Kasy Stefczyka – a więc wszystko, co przy- w reformowaniu polskiej oświaty. Zarzucał im brak wizji pominało Polakom ich ojcowiznę. i konsekwencji. Łybacka – twierdził prof. Kazimierz De- Biografia Zenona Jasińskiego jest klasycznym przy- nek – cofnęła bieg historii, skreślając matematykę z ma- kładem awansu dziecka chłopskiego, które w czasach tury, a Mirosław Handke ma na sumieniu likwidację szkół PRL-u z wielkim mozołem skończyło szkoły, otrzymało zawodowych i techników oraz wprowadzenie „przekleń- przyzwoite wykształcenie uniwersyteckie i osiągnęło stwa systemu edukacji: 3+3+3+3”, w którym nauczyciel za wysoki status intelektualny. Prof. Zenon Jasiński – przez każdym razem zaczynał od nowa. Krytykował zaniżanie wiele lat dyrektor Instytutu Nauk Pedagogicznych na poziomu wykształcenia młodych Polaków poprzez wy- Uniwersytecie Opolskim, jeden z uczniów prof. Kazimie- znaczenie progu do zaliczenia egzaminu maturalnego rza Denka – jest autorem kilkuset artykułów naukowych, na 30 proc. punktów możliwych do zdobycia. Głosił, że kilkunastu książek, m.in. niezwykle wartościowego, eru- „szkoła jest tyle warta, ile wart jest nauczyciel”. dycyjnego „Leksykonu Polaków w Republice Czeskiej Denek twierdził: Karkołomny bieg ku nowoczesności i Republice Słowackiej”. Wykształcił kilka pokoleń pol- zaślepia, pot zalewa oczy, a nowatorzy tracą zdolności Prof. Kazimierz Denek, jego żona – prof. Emilia z Przeworskich Denek, wnuk – Piotr Schaefer oraz córka – prof. Liliana Schaefer (Andover, New skich pedagogów, u których ma wysoki autorytet i au- zdrowego spojrzenia z dystansu. W nowej edukacji to ob- Hampshire w USA, rok 2004, po uroczystości ukończenia przez Piotra Schaefera Proctor Academy). Zdjęcie ze zbiorów Liliany Schaefer tentyczną uczniowską wdzięczność. jaw częsty i męczący. Wartościom podstawowym – zda- 44 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 45 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

JAN GOCZOŁ niem Denka – zagraża bezmyślność, łatwizna, ulotność, garne słownictwo staje się czymś normalnym w życiu powierzchowność i szukanie wszędzie zabawy. Podważa to publicznym naszych rodaków. Czy tak być musi? Czy powagę edukacji. Twierdził, że załamano w Polsce trady- musimy tego słuchać? Przecież wielu z nas ten język nie cyjny układ pokoleniowy i zamiast dogonić świat w edu- odpowiada. A jednak z reguły boimy się takiemu „kraso- kacji – cofnęliśmy się. mówcy” zwrócić uwagę. Podzielam obawy Jana Miodka, Kazimierz Denek, głosząc te krytyczne uwagi odnoś- że naszemu społeczeństwu grozi zatracenie się w wul- nie postsolidarnościowej edukacji w Polsce, przytaczał garności, zwłaszcza gdy przestanie czytać, zapatrzy się najczęściej zdanie Jana Zamoyskiego, że „takie będą Rze- w telewizję i przyjmie tę wulgarność, która jest tam tak czypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. Jako motto często obecna. Człowiek posługujący się niechlujnym ję- swych rozważań przywoływał pieśń z tekstem nieznane- zykiem traci na swej wartości. Sam się upokarza. go autora i muzyką Zbigniewa Preisnera, który nazwał Nie przechodźmy obojętnie obok tych, którzy uży- hymnem nauczycielskim. wają wulgarnych słów. Nie wolno udawać, że się ich nie ZE ŚCIEŻEK BARTOSZA SUWIŃSKIEGO Musimy siać, choć grunta nasze marne, słyszy. Zapamiętajmy i wyciągajmy wnioski z przesłania Choć nam do orki pługów brak i bron, Janusza Korczaka, który napisał: Tu przeszedł poeta. Po tropach Musimy siać, choć wiatr porywa ziarna, Błąd w mowie, zapisanych w oszczędnym dukcie, Choć w ślad za siewcą kroczą stada wron. to tłusta plama i brzydka które do wyrazistego odczytania zostały Musimy siać, nie wiedząc, w którą stronę, na fotografii matki, którą kochasz, w wydawnictwie o równie wstrzemięźliwym tytule Poniesie wiatr i w ziemię rzuci siew, to jak niestarannie przyszyta łata na ubraniu, „Czasopismo Podróżników”. Nie wiedząc, kto i gdzie pozbiera plony, w którym idziesz na gościnę. W dożynki czyj radosny huknie śpiew. Źle mówić lub pisać, Poety nie zwiodły zardzewiałe tory to znaczy krzywdzić swoją mową dawnej linii kolejowej, którą tych wszystkich, którzy ją budowali. w równie zardzewiałej pamięci PRZECIW PROFANACJI JĘZYKA najstarszych mieszkańców tej okolicy Kazimierz Denek był entuzjastą turystyki. Przemierzył przejechał był sam wielki Wódz U schyłku życia Kazimierz Denek zaangażował się w dzia- Polskę wzdłuż i wszerz. Napisał kilka podręczników dla którejś tam Rzeszy nie istniejącego już łania na rzecz obrony języka polskiego przed falami wul- organizatorów wycieczek szkolnych, ale do swojej wo- państwa. garyzacji, płynącymi również z mediów, literatury i filmu. łyńskiej ojczyzny, do Krzemieńca, pojechał dopiero po Jesteśmy świadkami – pisał w 2014 roku – wulgaryzacji prawie pięćdziesięciu latach – w czerwcu 1991 roku. Spę- Las nie ograniczony ani wzdłuż, ani w poprzek, współczesnej polszczyzny. Zarzewie tego zjawiska tkwi dził tam tylko 20 godzin. odsłania poecie tylko jemu do nazwania w kryzysie obyczajowości, chamstwie, pogardzie i agresyw- tajemnice tajemnic tego, co między drzewami nym stosunku do ludzi. Odnosi się to zwłaszcza do potocz- i popod nimi niewidzialnie a widoczne nego języka, którym posługuje się polskie społeczeństwo. w tej przestrzeni cudów bezustannie, a wciąż od nowa Staje się on coraz bardziej wulgarny, coraz częściej słychać wyrasta i rośnie, nie szukając za przyczyną, „polską łacinę” z ust ludzi uważających się za kulturalnych. ani za celem… Daje ona znać o sobie w środkach komunikacji publicznej. Króluje na ulicach czy stadionach sportowych. Można ją 13 grudnia 2016 usłyszeć nawet przed kościołami po mszy (...). Wańkowicz porównywał język do rzeki, która zbiera w sobie wszystkie nieczystości, ale przy ujściu – dzięki wewnętrznym siłom samooczyszczającym – znów czy- stej. Współcześni językoznawcy zwątpili w skuteczność tej metody ekologicznej. Odnosi się wrażenie, że wul- 46 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 47 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

ADAM WIERCIŃSKI ZA SZYBKIE PISANIE (44)

Z rozmyślań historiozoficznych nowego metropolity było w polu ani snopka. Czasy drugiego Sasa porówny- Przytomne i przekorne uwagi młodego, obiecujące- krakowskiego: To się zaczęło od nieszczęsnej bitwy pod wano z późniejszymi, kiedy panował Stanisław August go historyka: Rzeczpospolita w XVIII wieku rozwijała się Mątwami i rokoszu Lubomirskiego. Polska była już tak Poniatowski. Powtarzano oprócz znanego przysłowia demograficznie i gospodarczo. Czy to samo możemy po- zniszczona wojnami, zwłaszcza szwedzkimi, że wielcy również jego liczne odmiany: Za króla Sasa była wolność wiedzieć o naszym obecnym państwie? O „Za III RP jedz, magnaci, by móc być dalej wielkimi, musieli brać pieniądze nasza; Za króla Sasa było chleba i miasa; Za króla Sasa było pij i popuszczaj pasa” możemy tylko pomarzyć [...]. Młode z zewnątrz. A ponieważ nie ma nic za darmo, realizowali chleba do pasa; Za króla Sasa i wódki, i pieniędzy do pasa; pokolenie wyjeżdża z kraju, bo tutaj nie ma miejsc pracy. programy obcych i wrogich nam państw. Następnie po- Za króla Sasa były dobre czasa. Powstawały też powie- Upadają kolejne przedsiębiorstwa, kuleje służba zdrowia, jawiło się zagubienie, wyrażające się w haśle „od Sasa do dzenia prześmiewcze: Za króla Sasa pociągał pasa, kiedy system emerytalny zaraz zbankrutuje, uczelnie produkują Lasa”: jedni po jednej stronie ostrego politycznego sporu, uciekał do lasa. Jedni się gorszyli (Za trzeciego Augusta masowo absolwentów turystyki i zarządzania. Czy po- drudzy po drugiej, aż po wojnę domową. Wraz z zagubie- panowała rozpusta; Gdy August pije, cała Polska pijana), budza to społeczeństwo do działania? Czy palimy się do niem przyszła bezradność wobec obcych wojsk bezkarnie inni chwalili monarchę (Za króla Augusta wina pełne usta; rozwiązywania najistotniejszych problemów naszej wspól- maszerujących przez nasze ziemie. W końcu nastąpiła re- Za króla Sasa łyżką kiełbasa). noty? (Jakub Witczak, Sarmacki republikanizm. Między zygnacja, a razem z nią usiłowanie przeżywania za wszel- Czasy saskie, po wojnie północnej i po walkach o tron, prawem a bezprawiem, Warszawa 2015, Instytut Wydaw- ką cenę chwilowej tylko przyjemności, co wyrażało się w porównaniu z późniejszymi latami, wydawały się nie- niczy ERICA, s. 210). w powiedzeniu „za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa”. którym dobrymi czasami. Jędrzej Kitowicz tak o nich „Wysokie Obcasy” 2017, nr 1, s. 2 Po co zdanie z powieści Stendhala (Powieść jest to zwierciadło, które Co będzie jutro, jest mało ważne. Najważniejsze jest to, co pisał: Dobre czasy, pokój ciągły, obfitość wszystkiego, całą *** obnosi się po gościńcu) przypisywać Balzakowi? dziś. Była to jakaś dramatyczna próba zagłuszenia zdro- myśl obywatela rozrywkami i uciechami zajmowały; ile gdy Niepięknie postępują czasem krajowi redaktorzy i tłu- worozsądkowego myślenia i wyparcie instynktu samo- rozrywane raz wraz sejmy nikogo nie wabiły do zatrudnia- macze z tekstami Normana Daviesa. Najsławniejszy zachowawczego (Nie chcę być „zły”. Z ks. abp Markiem nia się około dobra publicznego. w świecie historyk piszący o polskich dziejach, utalento- Jędraszewskim rozmawiał Tomasz Krzyżak, „Rzeczpospo- Przysłowia o Sasie były popularne i w innych językach wany pisarz historyczny wyręczający kilka instytucji na- lita” 2016, nr 300, s. 5; „Plus Minus” nr 52). Rzeczypospolitej, również w językach ruskich (według ukowych, bywa krzywdzony przez polskich wydawców. Wzmianka o bratobójczej bitwie pod Mątwami po- dzisiejszej terminologii: w języku białoruskim i ukraiń- Przykład pierwszy z brzegu. Czy nie mógł któryś z redak- trzebna w tym tekście, mało kto pamięta o tej hańbie skim). Na Rusi Litewskiej powtarzano jeszcze w XIX wie- torów albo recenzentów wewnętrznych poprawić takie- domowej (jak by powiedział Norwid), za mało miejsca ku: Byu Sas, było chleba z nas; Za Sasa było chleba i miasta go choćby dziwacznego zdania w głośnej książce o armii zajmuje ona w pamięci zbiorowej. Dla przypomnienia: / Nastau Poniatouski, uż chleb nie takouski; Za karala Sasa Andersa? Davies miał tak napisać o Białorusinach służą- „Tygodnik Powszechny” 2017, nr 1–2, s. 100 w lipcu 1666 roku, w czasie rokoszu Lubomirskiego, pod było chleba i miasa, a jak nastau Poniatouski, to i chleb nie cych w tej armii (Norman Davies, Szlakiem nadziei. Armia Nieustające kłopoty z odmianą Mątwami, niedaleko Inowrocławia, zginęło 3873 żołnie- takouski. Na Rusi Koronnej mawiano: Za korola Sasa buło Andersa. Marsz przez kontynenty, tłum. Iwona i Aleksan- rzy wiernych królowi i rokoszan (po stronie królewskiej i chliba, i miasa, a jak nastaw Poniatowski, wse piszło po dra Zych, Izabelin–Warszawa 2015, Rosikon Press, s. 261): – ok. 2700 ofiar), zabitych było pięciokrotnie więcej niż czortowski. Nawiasem: jaka szkoda, że pupuszczane pasy Pochodzili głównie z województw grodzieńskiego [sic!], w wielkiej bitwie pod Beresteczkiem (1651). Ginęli tam z przysłowia tak mocno się wbiły w pamięć potomnych, nowogrodzkiego, pińskiego [sic!] i brzeskiego [sic!]. bez sławy ci, którzy z Czarnieckim w Danii rzucili się przez a mało kto pamięta o innych świadectwach Kitowicza, Nie było takich województw w Polsce przedwojen- morze i zwycięzcy spod Beresteczka. np. o ziemniakach (na końcu panowania Augusta III kar- nej (oprócz nowogródzkiego), pomylono tu sowieckie Interpretacja przysłowia Za króla Sasa jedz, pij i po- tofle znajome były wszędzie w Polszcze, w Litwie i na Rusi). obłasti, utworzone po napaści 17 września 1939 roku, puszczaj pasa wydaje się nazbyt jednostronna. Kilka Przez tyle lat wspominano, na przekór oficjalnym opi- z polskimi województwami. Przed wojną Grodno było znanych powiedzeń powstało o tym, jak to było przed niom, jak to było dobrze przed wojną (za tak zwanych miastem powiatowym w województwie białostockim, Sasem (tzn. przed wstąpieniem na tron polski Augusta koszmarnych czasów sanacji – jak pokpiwał z usłużnych a Brześć i Pińsk leżały w województwie poleskim ze stoli- II, zwanego Mocnym), i po śmierci Augusta III. O czasach historyków przyciemniaczy Antoni Słonimski). W czasie cą w Brześciu nad Bugiem. Za czasów sowieckich Grodno pierwszego Sasa mawiano: Za króla Sasa była w garku ku- I wojny światowej, w wygłodzonej Kongresówce, okupo- znalazło się w obłasti białostockiej, Nowogródek w bara- lasa [kulesza, kulasza – potrawa mączna], a za króla Sobka wanej przez wojska niemieckie i austriackie, popularna nowickiej, Pińsk zaś w pińskiej, a Brześć – w brzeskiej. [Jana III Sobieskiego] nie było w stodole snopka; Za króla była rymowanka: Za cara Mikołaja była kiełbasa i były jaja. „Tygodnik Powszechny” 2017, nr 1–2, s. 100 Sasa były dobre casa, a za króla Sobka [Sobieskiego] nie Taki sens miało też po części i znane przysłowie Za króla „800 lat Opola”, s. 3, 7 (dodatek do: „Gazeta Wyborcza” 2017, nr 10) Sasa... Po jakiemu to jest? Po co te, źle dobrane i pretensjonalne, atrybuty powagi stylistycznej? 48 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 49 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

*** A ci Białorusini białoruskiego pochodzenia to zapewne Miłosza z powieścią Elizy Orzeszkowej: Widać wyraźnie Zabawna i urocza rozprawka (z licznymi dygresjami) jakaś nowa nacja. Po co mylić pochodzenie z narodowoś- dualizm między dworem pańskim a ubogim zaściankiem o Bolesławie Bardzkim i jego wydrukowanym na począt- cią? Po powstaniu styczniowym, na ziemiach dawnego [...]. W „Nad Niemnem” są to Korczyn i Bohatyrowicze, ku XX wieku odczycie, kończy się tak: Ksiądz Benedykt Wielkiego Xięstwa Litewskiego, rusyfikatorzy nazywali a w „Dolinie Issy” Ginie i Pogiry (s. 190). Chmielowski ucinał wszelką dyskusję o koniu, kategorycz- Polaków licami polskago proischożdienija, z polskością Ginie i Pogiry to wioski włościańskie, nie drobnoszla- nie stwierdzając: „Koń – jaki jest, każdy widzi”. Ponad sto lat miało już ich łączyć tylko pochodzenie etniczne, nie kul- checkie. W Giniu stały czworaki, nie dworki. W Pogirach temu Bolesław Bardzki dowiódł, że można – i należy – spoj- tura czy świadomość narodowa. tylko Bałuodis („Amerykaniec” – dorobił się pewnie na rzeć na konia ze stanowiska poetycznego (Marian Bizan, Na Białorusi dzisiejszej stosunki narodowościowe emigracji za Wielką Wodą jeszcze przed I wojną świato- O koniu ze stanowiska poetycznego, „Zeszyty Literackie” i językowe bardzo skomplikowane; Białorusini mówią wą) mieszkał we dworze pomalowanym na zielono. Józef 2016, nr 4, s. 140). językiem rosyjskim, białoruskim i „triasanką” (mieszani- Czarny: Nie skręcił w aleję, minął jej wylot i wzdłuż sadu Skrzywdzili mimowolnie księdza dziekana rohatyń- ną rosyjskiego i białoruskiego), są wśród nich świadomi skierował się na kumietynię [od lit. kumietis – wieśniak]. skiego i encyklopedystę Maria i Józef Lipscy, wydawcy Białorusini (bez względu na używany język), Białorusini Dawniej we wszystkich chatach, stojących po obu stronach Nowych Aten w wyborze (Kraków 1966, 1968); rozsławio- o podwójnej świadomości narodowej i o zachwianym drogi, mieszkali kmiecie, czyli inaczej ordynariusze pracu- ne i osławione zdanie o koniu (świadczące przecież o po- poczuciu narodowym. Etnogeneza Białorusinów też zło- jący na dworskim. Teraz tylko kilka z nich było przez nich czuciu humoru) rozpoczynało rozbudowane hasło, żona, obok rodowitych Białorusinów można spotkać też zajętych, w reszcie siedzieli różni, biedota chodząca na za- „Polityka” 2017, nr 3, s. 51 Sienkiewicz wcale nie łączył mentalności Kalego z rasą; kiedy Kali roz- rozprawiał tam Chmielowski ze znawstwem o maściach Białorusinów polskiego, litewskiego czy tatarskiego po- robek to tu, to tam [...]. Pogiry to długa wioska, jej główna prawiał po swojemu o złych i dobrych uczynkach, narrator dopowiadał: i rasach koni, o końskich wadach i zaletach. W skróco- chodzenia. Na pograniczu białorusko-litewskim gdzie- ulica ciągnie się z ponad wiorstę, a ma również drugą, po- Staś był zbyt młody, by zmiarkować, że podobne poglądy na złe i dobre nym wydaniu encyklopedii został tylko budzący śmiech niegdzie stanowią większość Polacy, świadomi swojej przeczną ulicę. Dość bogata wioska, nie napotka się tutaj uczynki wygłaszają i w Europie – nie tylko politycy, ale i całe narody (W pustyni i w puszczy, rozdz. 36) początek hasła. I stąd tyle nieporozumień. przynależności etnicznej i zbiałorutenizowani w niedaw- dachów krytych słomą ani kurnych chat (Czesław Miłosz, nych czasach (noszący nazwiska polskie, litewskie, biało- Dolina Issy, Kraków 2000, s. 81–82). *** ruskie i tatarskie). Drobną szlachtę w powieści Miłosza można spotkać W powieści Marie Benedict, przetłumaczonej ostatnio, Białorusini białoruskiego pochodzenia to już dziwoląg dopiero w Bortkunach, gdzie siedział na małym folwarcz- zaniedbywana żona Alberta Einsteina miała się przyznać, nie tylko językowy. To tak brzmi, jakby ktoś nazwał In- ku Romuald Bukowski, a na sąsiednim jego matka z dru- że: Przez sześć dni wpadałam na jego kolegów, którzy opo- dian „Amerykanami amerykańskiego pochodzenia”. Po gim synem, Dyonizym. wiadali mi o cudownych obiadach i kolacjach spędzonych co mnożyć byty ponad potrzebę? Jeszcze jedno zagadkowe zdanie z monografii: Funk- właśnie w towarzystwie osławionego [sic!] profesora (Ma- cja wzorca, jaką twórczość piszącego po francusku rodowi- rie Benedict, Pani Einstein, przekład Natalia Mętrak-Ruda, *** tego [sic!] Litwina miała dla piszącego po polsku Czesława Kraków 2017, s. 344). Mógłby pomóc tu i ówdzie tłumacz autorowi interesu- Miłosza, dochodzi w autobiograficznych tekstach polskie- Einstein był sławnym uczonym. Osławiony to ktoś, kto jącej monografii poświęconej Miłoszowi. Nie można go poety do głosu dopiero bardzo późno... (s. 82). nie cieszy się dobrą sławą. bezkrytycznie powtarzać choćby takiego zdania (przy Co znaczy dopiero bardzo późno, nie wiadomo, może: omawianiu Bram arsenału): Jeźdźcy, orkiestra i ozdobio- po wielu latach albo dopiero w późnej twórczości? Wia- *** ne orderami mundury wskazują na święto, uroczyście ob- domo natomiast, że Oskar Władysław Miłosz podpisu- O polityce wschodniej kilka sensownych zdań i kilka kło- chodzone w Polsce w latach 1918–1938 [sic!] i ponownie jący się jako Oscar Vladislas de Lubicz Milosz, o którym potliwych pytań: Czego powinniśmy od Białorusi chcieć? dopiero od 1990 r. – rocznicę odzyskania niepodległości 11 mowa wyżej, poeta francuski (ale w 1911 roku był – obok Witold Jurasz [były chargé d’affaires w Mińsku] wskazuje listopada 1918 r. (Matthias Freise, Czesław Miłosz i histo- Olgi Boznańskiej, Władysława Reymonta, Leona Schille- cztery punkty do uzyskania: strefa buforowa oddzielają- ryczność kultury, przekład Jacek Dąbrowski, Kraków 2016, ra, Stefana Żeromskiego i innych – współzałożycielem ca nas od Rosji; możliwości dla polskich firm; określenie, s. 86). Towarzystwa Artystów Polskich w Paryżu), nie był Litwi- czym ma być polska mniejszość – czy domagać się dla Interpretacja raczej wątpliwa, w wierszu nakładają się nem ani z urodzenia, ani z wychowania, został nim z wy- niej np. praw politycznych, na które szans nie mają Biało- czasy i przestrzenie, nie ma tam mundurów ozdobionych boru w czasie I wojny światowej, a potem przez lata był rusini białoruskiego pochodzenia [sic!]. I wreszcie: sprawy orderami, są palce szukające żeru / w piersi odartej z wstą- dyplomatą w służbie niepodległej Litwy. historyczne. Jak to osiągnąć? Jurasz uważa, że trzeba się żek, sznurów i orderów. Wiersz powstał w Paryżu, w 1934 przestać nadymać. Postanowiliśmy zostać dobrym panem, roku, a święto, o którym wspomina Freise, ustanowiono bo kiedyś byliśmy złym. Chodzi o to, żebyśmy w ogóle prze- dopiero 23 IV 1937 roku; wcześniej odbywały się, i to nie- stali być panami, wtedy cokolwiek osiągniemy w polityce zbyt regularnie, uroczystości wojskowe w pierwszą nie- wschodniej Jędrzej Winiecki, Zbliżenie na zgliszczach, „Po- dzielę po 11 listopada, po raz pierwszy 14 XI 1920 roku, lityka” 2017, nr 2, s. 51). a potem po przewrocie majowym od 1926 do 1934 roku. Nie można z taką pewnością porównywać powieści 50 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 51 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

MAGDALENA GROCHOWSKA STRAWIŃSKI W ŻYRARDOWIE

Tamtego roku, w którym dzikie motywy „Święta wiosny” i czeskim. W sobotę szpularki znów wołają o prawo do obraziły uczucia wyfraczonych burżujów na premierze godności, a potem muzyka Strawińskiego rozerwie w paryskim Théâtre des Champs Élysées, w Żyrardowie powietrze jak granat. Stoję w bramie, która wita mnie otwarto Dom Ludowy dla pracowników zakładów lniar- czerwonym okrzykiem w sprayu: „Kocham Cię, Skarbie” skich. Francuska publiczność szemrała już przy pierw- i zachęca, by wejść na podwórko. Studiuję palimpsest szych, przenikliwych dźwiękach fagotu i pierwszych odprysków tynku i haseł na murze. Litery tańczą pstro kanciastych krokach tańca, który wydał jej się barba- i kulawo, jakby w niepokojącej choreografii Wacława Ni- rzyńskim pogwałceniem klasycznego baletu. Robotni- żyńskiego – stopami do środka – wygwizdanej przed stu cy Żyrardowa chłonęli z błyszczącymi oczami zabawne laty w Paryżu. Wodzę wzrokiem po czarnym „Widzewie”, jednoaktówki w wykonaniu artystów Towarzystwa „Lira”, który zahacza o zieloną gwiazdę Dawida. I wtedy zza po- sentymentalne pieśni amatorskiego chóru oraz popisy mazanych drzwi wyłania się mężczyzna. orkiestry fabrycznej. Był rok 1913. Wzburzony awanturą kompozytor, Igor Strawiński, wybiegł z teatru. Sztuka *** nowoczesna rodziła się w kakofonii łomotu lasek i wrza- – Tak, pracowałem w fabryce. Mieszkam tu trzydzieści sków. pięć lat. Mogę pokazać… Żyrardów przeżywał swój cud: rosły ceglane mury Nie po to znalazłam się w Żyrardowie, by oglądać ro- robotniczych domów i dyrektorskich rezydencji. Od botniczy lokal – izba dla rodziny była szczytowym osiąg- słynnego strajku szpularek – rewolty wściekłych kobiet nięciem socjalnym przed wiekiem. Jestem gdzie indziej: – upłynęły trzy dekady; fabryka karmiła teraz miasto jak w majątku żony Strawińskiego, w Uściługu na Wołyniu, wielka czerwona pierś. Zdobiło ją Grand Prix – zdobyte gdzie kompozytor spędza letnie miesiące. Mam w pa- na wystawie światowej w Paryżu w 1900 roku najwyższe mięci esej Jerzego Stempowskiego o domu bielonym wyróżnienie dla produkowanych tu obrusów, ręczników wapnem, położonym w pięknym miejscu na prawym i serwet. brzegu Bugu. Tam Strawiński łowi muzykę do baleto- W sobotę jadę do Żyrardowa, by usłyszeć „Święto wej opowieści o pogańskiej ofierze z krwi. Popędza go wiosny” w wersji, której nie znam: fortepianowej, na czte- z Paryża niecierpliwy Siergiej Diagilew, twórca słynnych ry ręce. Balletsrusses. Wychylony z loży będzie na premierze uci- szał publiczność. Strawiński, załamany, rozchoruje się na *** tyfus. Stempowski pojedzie do Uściługu latem 1939 roku Do koncertu jeszcze godzina. Te dwie, mówiące po fran- i zrobi trzydzieści zdjęć, które zabierze w tułaczkę po Eu- cusku dziewczyny, które toczą walizkę ulicą 1 Maja, ujrzę ropie. A Czesław Miłosz, w wierszu „Pierwsze wykonanie przy fortepianie, w wieczorowych sukniach, przemienio- (1913)”, napisze: „Słyszycie te pochody piszczałek, łoskoty ne Strawińskim w eksplozję drapieżnych dźwięków. bębnów i blach?/ Dionizos nadchodzi, wraca długo wy- Od rynku sunie pochód kobiet w szarych fartuchach gnany Dionizos,/ Skończyło się panowanie Galilejczyka”. i chustkach. Wpadną zaraz w kleszcze kozackiej jazdy. Jestem gdzie indziej, ale już wsysa mnie klatka scho- To rekonstrukcja strajku z 1883 roku. Na żyrardowskiej dowa. Ściany w liszajach. Drewniana barierka schodów ulicy mieszają się tej soboty czasy i języki. Niegdyś Wi- bezzębna, ma wybite tralki. Znam ten zapach z reporter- skicka, dziś 1 Maja, zabudowana niskimi domami tka- skich wypraw do upadłych pegeerów i domów spokojnej czy, rozbrzmiewała niemieckim, rosyjskim, hebrajskim starości – żaden przeciąg go nie wywieje. Na półpiętrze

Fot. Grzegorz Hussak, absolwent Instytutu Sztuki UO 52 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 53 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

PAWEŁ MARCINKIEWICZ smuga mętnego światła obnaża niszczycielską pracę piękna Maryja! Jaki blask bije od Jezusa! „Szlachetny rab- dłuta czasu – dziury i ubytki. Mijam rozbitą skrzynkę na bi, który oznajmiał, że będzie żył wiecznie/ I ocali swoich listy; w jej rozwartych ustach pobłyskują, jak na ironię, przyjaciół, wzbudzając ich z prochu”. Zdaniem Miłosza reklamy. Korespondencja z „lepszego” świata. Nikt jej tu – „Coraz to bledszy, bezcielesny, księżycowy/ Rozwiewa nie odbiera. się”… Ale ten z obrazu – przeciwnie – jest rzeczywisty. Wstępuję wyżej, w przestwór opuszczenia. Jaką łagodność mają oboje z Maryją w oczach. Roz- ONI WIEDZIELI, CZEGO CHCĄ chylają szaty na piersiach, ukazując serca przepełnione *** miłością i miłosierdziem. Zdają się mówić, że nie ma ra- Oni przybyli z Iranu. Przywieźli ich z Erytrei. Kretonowa firanka organizuje w kuchni miejsce dla se- cji poeta. Że w tym pokoju nie skończyło się panowanie Przyjechali na wielbłądach z Grecji Lorda Byrona. desu i wanny. Galilejczyka. Przerzucono ich w ciężarówkach, w zaplombowanych kontenerach. Na szafce stos makaronów i klopsików w puszkach, Nie dam się zwieść. Przenoszę wzrok na klopsiki Przylecieli na perskich dywanach ze spalonej Samarry. od opieki społecznej. w puszkach. Czujnik czadu na ścianie. Instalacja niesprawna. Któ- Gdy schodzę, odkrywam ponad klatką schodową Przepłynęli morze, żeby wreszcie zdobyć Wiedeń. rejś nocy o mało się nie udusili. okno w dachu. Drogę wyjścia do innej przestrzeni. Przybyli z omamów Omanu i nocą wdarli się do naszych miast. – Mama chora – przy tych słowach mężczyzna bie- Przyjechali w zamaskowanych autokarach. rze w objęcia psa, będzie go trzymał na ręku do końca *** Oni pójdą w ogień, żeby dostać z powrotem Alhambrę. rozmowy. Idzie w głąb pokoju i odsuwa nakryty białym Kurtyna w górę. „Słyszycie te pochody piszczałek, łoskoty obrusem stół, jakby odstawiał parawan. Dopiero teraz bębnów i blach?”. Przywędrowali z Afganistanu, żeby tu umrzeć na torach. zauważam kobietę w pościeli. Nienawidzą muzyki i palą książki z wierszami o miłości. Wystawiona obcym oczom, nie zwraca na nic uwagi. Oni przybyli, żeby wysadzić Pruszków. Jest coś nieprzyzwoitego w tym, że na nią patrzę – prze- Od dziecka są szkoleni w produkcji materiałów wybuchowych. cież nie może obronić się przed moim wzrokiem. Nagle na ten statyczny obraz nakłada mi się kadr z ostatnich Nienawidzą sztuki, a w muzeach czczą matkę szatana. sekwencji „Święta wiosny”. Śmiertelny taniec dziewczy- Oni mają braci w ISIS i siostry w Boko Haram. ny, która za chwilę odda życie w ofierze bóstwu natury. (Koncert odbył się jesienią 2016 roku w ramach Festiwalu W piątki w południe wybiegają z meczetu oblani krwią. Samotność tych dwóch kobiet – nieruchomej i oszalałej Szalone Dni Muzyki, który przed kilku laty przywędrował Sprzedają na allegro pasy szahida, jak kazał im mułła. w tańcu – nie ma dna. do Polski z Francji. Grały Lidija i Sanja Bizjak, pianistki uro- Przenoszę wzrok ponad łóżko, na święte obrazy. Jaka dzone w Belgradzie). Zgwałcili pannę młodą i wszyscy płakali ze śmiechu. Opasują się noworodkami i robią bum! Oni chcą obrzezać panią Premier. Płacą im w dolarach kalifowie w Londynie.

Oni uczynią nas wygnańcami. Przyjechali dreamlinerami z Mekki przez Szarm el-Szejk. Nigeria dała im poniemiecką broń. Oni znali pana Noc. Mogliby być olbrzymami.

Jak dojdą do władzy, będą nas kamienować. Oni przenikają granice, zasieki i mury. Oni już są w naszych domach – i nie ma ucieczki… Oni nam nie uwierzą – oni nie zapomną! 54 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 55 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

Edmund Gomansky wciąż i wciąż poprawiał rysun- pannę obietnicą spełnienia, a prawdziwe spełnienie ki. Coraz mniej zajmował go człowiek – odkąd skończył nosi w sobie pierwiastek śmierci. Kore wyszłaby wolna czterdzieści lat, wolał rzeźbić ptaki. Podglądał perliczki na ziemię, bo zrozpaczona Demeter wybłagała uwolnie- i głuszce, karmił sikorki i wróble, lepił z gliny dzikie kacz- nie, jednak w ostatniej chwili Hades znów użył sztucz- ki, tracze i czernice, modelował ogorzałki, bażanty i pu- ki. Podał jej jedno ziarenko granatu (kto weźmie do ust stułki zawieszone nad łąkami. Dopieszczał piórka, ostrzył strawę stamtąd, musi pozostać wśród duchów – wiesz- dzioby, doklejał czuby i piłował pazurki, gładził i upięk- czyły wróżki i czarodziejki). Co ją skłoniło do połknięcia? szał, aby odlane z brązu wyglądały jak żywe. Przecież nie głód, raczej pragnienie poznania głębi, chęć Jak wprowadzić skrzydlate na pomnik? – zastanawiał dosięgnięcia prawdziwego mroku, zanurzenia się w czar- się. I wymyślił kuter, co się rozbija o skały. Narysował dy- nym nurcie Styksu, po którym pływają czółna z widmami, gocące silniki, błyszczące reflektory, pokazał, jak maryna- gdzie podążają do drugiego brzegu łodzie pełne cieni rze walczą z żywiołem, tną palce na krawędziach głazów, umarłych. Połykając maleńkie ziarenko, uznała swoją wpadają w spienione fale, wynurzają się, by złapać po- przynależność do podziemi, otrzymała niepowtarzalny wietrze, i giną w nurtach oceanu. Naokoło nich foki wy- los, zamieszkała wśród nich, żywa wśród umarłych (czy pluwają wodę, syreny śpiewają pieśni, a nad rozbitkami to nie ją przypomniał José Saramago w „Ślepcach” – jas- kołysze się stado niespokojnych mew. no widzącą wśród ociemniałych?). Na podstawie szkicu artysta zrobił makietę w skali je- Na fontannie Persefona (takie imię nadał Korze Ha- den do dziesięciu i wysłał na konkurs. Komisji spodobał des) tuli się do matki i podaje jej mak – symbol ciszy, się projekt, członkowie docenili rozmach, wrażenie ru- letargu i zapomnienia. Podobno ta, która szukała córki chu i serpentynę skłębionych ciał (nieco później Johan- po całym świecie, zdrzemnęła się i we śnie usłyszała głos: Fragment opolskiej fontanny: Persefona tuli się do matki (fot. Grzegorz Gajos) nes Itten, Walter Gropius i Vladimir Tatlin uprościli spiralę zwolniono ją z ziemi. I zrozumiała, dokąd ma zajrzeć. i dokonali przełomu w sztuce). Ktoś jednak zauważył, że Dusza grecka szła do szczęśliwego Elizjum przez Ha- to lekka przesada opiewać katastrofę pruskich żeglarzy. des, przemierzała szare krainy, smakowała owoce gra- Rezolutny Gomansky natychmiast wpadł na inny po- natu, błądziła we mgle, potykała się, płaciła obolami za AGNIESZKA KANIA mysł. Na szczycie fontanny – jak oznajmia legenda przy przewóz i zatykała uszy, żeby nie słyszeć lamentów strą- dzisiejszym placu Ignacego Daszyńskiego – postawił De- conych do Tartaru. Dobra niemiecka dusza nie zapusz- meter (czyli Ceres, autor złożył bowiem hołd Świętemu czała się w takie zakątki, była przecież czysta i wyraźna. LUSTRO ŚWIATA Cesarstwu Rzymskiemu Narodu Niemieckiego; grecką A jednak Gomansky umieścił ją w tamtym świecie, człon- Demeter nazywano w Rzymie Cererą). Wokół bogini uro- ków komisji podszedł zaś sentencją: „Obywatelska wier- dzaju umieścił mitologiczne postacie. Persefona uosabia ność […] źródłem dobrej niemieckiej duszy”. Artystów niemieckich XIX wieku gubił czasem brak gotował jajka na twardo lub sam ze sobą grał w szachy. opolskie rolnictwo, Posejdon i Glaukos przypominają poczucia humoru i pogody ducha. Żartownisiami Aż wreszcie nadarzyła się okazja: w pierwszych dniach o żegludze odrzańskiej, natomiast wsparty na kilofie He- z pewnością nie byli dostojni brodacze, wykładowcy stycznia roku 1900, w mieście Oppeln leżącym wtedy rakles utożsamia przemysł wapienniczy. Na cembrowinie TOPIELEC I FIGLARZ Akademii Sztuk Pięknych w Berlinie, nauczyciele Ed- w Oberschlesien, ogłoszono konkurs na fontannę. Do wokół fontanny rzeźbiarz wyrył inskrypcję: „Obywatel- munda Gomansky’ego. Ten uzdolniony i pełen werwy udziału w nim zaproszono wyłącznie artystów miesz- ska wierność z pilnością w parze odmładzającym źród- I to ma być „władca Ziemi błękitnogrzywy”, jak go opisy- student lubił baśnie i legendy, marzyły mu się nimfy kających w Prusach. Chodziło o dużą rzeźbę z figurami łem dobrej niemieckiej duszy”. Sentencja dopowiada, wał Homer? Bez korony i trójzębu, siedzi nagi (jeśli nie i wróżki, opowiadał o harpiach i czarodziejkach, a na luź- ludzkimi. Wodotrysk miał stanąć na placu Minerwy po- albo raczej usprawiedliwia, scenę. liczyć lnianego kapelusza) na szerokiej półce skalnej. nych kartkach rysował smoki i pegazy. Ale Fritz Schaper łożonym pomiędzy pocztą główną i dworcem. W do- Na kolanach położył mu się młodzieniec, spięty jedy- i Rudolf Siemering wybili mu z głowy fanaberie. Dla nich kumencie podano, że najwyższa statua nie powinna nie paskiem. O co tu chodzi? Glaukos mieszkał w małej liczyły się wojny i zwycięstwa, honor i odwaga, toteż wystawać ponad okoliczne kamienice, a całość miała ZWOLNIONA Z ZIEMI wiosce rybackiej. Łapał kroczące bokiem kraby, łowił spod ich dłut wyszli Fryderyk Wielki i Otto von Bismarck, wyrażać ducha niemieckiej sztuki. Wspomniano o kosz- tuńczyki, zbierał korale, muszle, homary i sprzedawał je upozowani sztywno, jakby właśnie zdawali egzamin tach (nie większych niż 80 tysięcy marek), a także o tym, Kore jest naga; z czułością obejmuje matkę, jakby chcia- na targu. We wtorki przychodziła tam Scylla, tego dnia z kodeksu karnego. że komisja (zasilona przez dwóch urzędników z Oppeln) ła ją przeprosić za to, że dała się skusić. Niektóre mity przypływały bowiem kutry z Peloponezu. Nimfa musia- Pod dyktando profesorów tworzył Edmund ze Szcze- czeka na szkice z opisami tylko do połowy maja. Plany opowiadają o dziewczynie, która zobaczyła na łące hia- ła mieć słabość do Hadesa, to na jego prośbę przebie- cina pogrążonych w modlitwie chłopców (zaraz pójdą miasta, z wykropkowanym na czerwono miejscem pod cynt, zbliżyła się, powąchała, a wtedy otworzyła się zie- rała w skrzyniach wypełnionych owocami i droczyła się na wojnę, więc wiara się przyda), wycinał w kamieniu fontannę, udostępniały magistrat miejski i Królewska mia i oczarowaną pochłonęła czeluść. Wpadła prosto do z przekupkami. Zwykle wybierała granaty, dzieliła je na żołnierzy w galowych mundurach i wymyślał pomnik ce- Akademia Sztuki w Berlinie, mieszcząca się przy ulicy Hadesu, ale o dziwo powitała go z zachwytem. Bowiem ćwiartki, kosztowała i sprawdzała, czy ziarenka już doj- sarza Wilhelma. Lecz coraz częściej zdarzały mu się dni Uniwersyteckiej pod numerem szóstym. bóg państwa cieni, wymyślając kwiat ciemności, tworząc rzały. Raz, przez nieuwagę, potrąciła chłopca z kramu nieruchome, dni puste i nudne; układał wtedy pasjanse, kwiat zagłady, ukrył w jego płatkach nasycenie. Zwabił rybnego, a on zakochał się w niej bez pamięci. Jednak 56 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 57 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

chłodne serce nimfy nie otworzyło się dla rybaka (gdyby pustkowie. Doglądał tam owiec, ćwiczył strzelanie z łuku KLĄTWA „Pani Zastępów” chciałaby pewnie wyciągnąć nową chociaż był królem albo wojownikiem – żaliła się czaro- i zapasy. W Grecji roiło się wówczas od potworów, dzi- nić losu, obdarować dziewczynkę długowiecznością, dziejce Kirke). kich zwierząt i zbójców. Chłopak lubił się bić. Rozprawił Centralną statuę rzeźbiarz umieścił na wysokim postu- pozwolić jej na inne doświadczenie świata. Kim jest ta Skończę ze sobą! – postanowił Glaukos i rzucił się się ze zbirami, którzy napadali na podróżnych, powalił mencie i osłonił baldachimem przypominającym dro- mała? Czy to Arachne, Kore albo bezimienna, która zbyt w morze. Nic z tego, okrutne fale wyniosły go na kamie- lwa z góry Kitajron i uwolnił Teby od prześladowców. gocenny peplos (panienki z dobrych domów zamykano szybko popłynęła czarnym potokiem, za wcześnie ode- nie, właśnie tam, gdzie odpoczywał Posejdon. Bóg był Król Kreon musiał go jakoś wynagrodzić. Wahał się, ocią- w mrocznej izbie, by tkały go przez dziewięć miesięcy, aż szła do państwa cieni? A może bogini pragnie złożyć w dobrym nastroju, niedawno spiętrzył fale i rozbił kilka gał, aż wreszcie zdecydował, że odda mu córkę Megarę do święta Pantanaje). Wykute z miedzi liście rzucały cień dziecię w ofierze, by uchronić tamte panny przed ciem- statków, ale słuchając spowiedzi topielca, posmutniał. za żonę. Syn Dzeusowy byłby pewnie szczęśliwy, żyłby na figurę i ukrywały jej oblicze. Kim jest postać na szczy- nością? – Chcesz umrzeć z miłości? – spytał. – Skoro nie mogę spokojnie, gdyby obłęd znów nie zażądał daniny. cie wodotrysku? Czy autor powtórzył Demeter (rzymską opaść na dno jak morszczyn, przebiję się nożem – odparł Bohater utopił nóż w sercu Megary i podusił swoje Cererę)? A może to Atena? Jeśli to rzeczywiście opiekun- młodzian. – Naprawdę chcesz się zabić dla nimfy? – nie dzieci. Potem długo leżał na piachu z oczami utkwionymi ka grodów, gdzie zgubiła tarczę i włócznię? Pamiętajmy, CZARODZIEJ dowierzał morski Dzeus, który cieszył się sławą amanta; w niebo: bezwolny, zasępiony, na wpół żywy. Odpoku- że „Pani Zastępów”, „Krocząca w Pierwszych Szeregach” ponoć uwiódł więcej panien niż sam Apollo. – Umrę dla tował zbrodnię: uganiał się za łaniami, ujarzmiał ogniste nie tylko układała wojnę i pokój. Wymyśliła również koło Prawie wszystko okazuje się tu zaskoczeniem. W pod- Scylli – szlochał chłopak. – Zakochaj się w jakiejś syrenie rumaki i chwytał ptaki o żelaznych dziobach, polował na garncarskie i zarzuciła jarzmo na karki wołów, osiodłała ziemiach fontanny mieszkają pająki; zagubione w sza- albo wróżce. One mają tyle wdzięku – przekonywał don- dziki, wodził za nos Cerbera, szukał złotych jabłuszek, ze- dzikie rumaki, pokazała śmiertelnym oliwki i wytłuma- rych korytarzach rozwieszają hamaki pod sklepieniami żuan. – Żyję na próżno! – krzyczał rybak. – Wypij! To cię rwał pas Hippolicie i posprzątał stajnie Augiasza. Zdążył czyła Jazonowi zasadę budowy statku (podążając za z betonu, zlepiają klawisze komputerów regulujących trochę wzmocni – rozkazał „Ziemiotrząsca” jak ojciec sy- się też zakochać (do szaleństwa oczywiście) w księżnicz- jej radami, zbił „Argo” i wypłynął po złote runo). Ponoć podlewanie rabatek, oplatają nitkami zbiorniki na wodę, nowi, podał mu nektar i schował narzędzie zbrodni (pra- ce Ioli z wyspy Eubei. Lecz jej ojciec ani myślał o zięciu „Potrząsająca Dzidą” podarowała stolarzom ekierkę, rol- czasem też zatykają rurociągi (może to zresztą nie pają- wa dłoń posągu zaciska się na rękojeści noża). Glaukos mordercy, przegonił go, nie pozostawiając nadziei. Hera- nikom radło, a kobietom ofiarowała wrzeciono. ki, tylko gnomy – duchy podziemia?). Dawno temu za- nie mógł przecież odmówić bogu, zanurzył usta… I stał kles źle skończył. Umarł w męczarniach, bo szata podaro- Bo wojownicza pani w przerwach pomiędzy bitwami sypano studnię, zniszczono baseny przeciwpożarowe się nieśmiertelny. Odtąd będzie już cierpiał bez końca. wana przez Dejanirę wypaliła mu wnętrzności. lubiła tkać i wyszywać. Kiedyś stanęła nawet do konkursu (pod koniec wojny były cztery, po jednym na każdym Zapłakany chłopiec i zdziwiony Posejdon uosabiają Cóż to za szatański pomysł – powiązać tutejszy prze- z Arachne. Ta dziewczyna naprawdę miała talent: tak od- rogu placu), baldachim przetopiono na pociski. Tylko odrzańską żeglugę? Niezły figlarz z tego rzeźbiarza. Wy- mysł z herosem o brutalnych, wręcz zabójczych skłon- malowała kolorową nicią Mojry – prządki ludzkiego losu, rzeźby wyglądają jak wczoraj: Kore przytula się do mat- rył na cembrowinie patetyczną inskrypcję (współczesny nościach. Jakież to zadziwiające zestawienie. Co też tak wspaniale wyhaftowała igraszki herosów z nimfami, ki, Glaukos tęskni, Herakles rozpamiętuje, Atena obraca socjolog Urlich Beck tłumaczył, że „W Niemczech złożo- autorowi przyszło do głowy? Ciekawe, czy działał in- że bogini musiała uznać jej pierwszeństwo. Lecz podczas w palcach wrzeciono. Mieszają się tu echa przeszłości, ność wypowiedzi służy za zasłonę dymną”) i usprawied- tuicyjnie, podążał za jakimiś zmysłowymi doznaniami, rozdania nagród publicznie zrugała rywalkę. wyczuwa się medytację na temat historii i tradycji, wła- liwił świat przedstawiony, świat skazany na zapomnienie. a może prześledził historię, zajrzał do starych kronik, – Pokazałaś erotyzm – mówiła zimno. dzy i cywilizacji. Bo Gomansky chyba rozumiał, że czasy barek i flisaków pobawił się w ekonoma i bankiera? Odwołał się do rze- – W gestach kobiet zawarłaś obietnicę rozpusty. Z bo- Edmund ze Szczecina zmienił osoby w kamienie, wnet przeminą i nie ma co liczyć na jakąś boską amb- czywistych czy zmyślonych wydarzeń, zwrócił uwagę na haterów zrobiłaś bawidamków. Jesteś wyuzdana! – pie- a następnie z kamieni wyczarował przypowieści, wyrzeź- rozję. fakty czy działał jedynie w świecie mitów? Powróćmy na kliła się. Prząśniczka nie umiała żyć napiętnowana. – Jak bił metafizyczne lustro; odbijają się w nim szaleństwo chwilę do tamtych czasów. Gdy tylko w 1741 roku król mam się budzić potępiona, obłożona klątwą? – pytała. i pycha, powołanie i zazdrość, niepokój i śmierć. Nie wy- Fryderyk II Hohenzollern wygrał bitwę pod Małujowi- Uplotła sznur, zawiązała pętlę i powiesiła się na pinii starczy patrzeć – zdaje się mówić artysta, trzeba patrzeć WYGNANIEC cami (przesądziła ona o przyłączeniu Śląska do Prus), rosnącej w przydomowym ogrodzie. Atena pożałowała wnikliwie i bez uprzedzeń, odnajdując w fontannie coś wysłał na wschód poszukiwaczy bogactw naturalnych. swojego wybuchu, codziennie pukała do Hadesa, ale więcej niż postacie znane z podań. Chociaż rzeźbiarz po- Herakles z pomnika postawił kilof na skalistym brzegu Już w 1754 roku rozpalono wysoki piec w hucie nad Małą nie odpowiadał. Zrozumiała, że nie porwie dziewczyny służył się mitami („Nie ma ani okruszyny wśród naszych i odpoczywa. Dlaczego to on został wybrany? Czemu Panwią, minął rok i ruszył zakład w Kluczborku, niedłu- z zaświatów. Udało jej się tylko rzucić zaklęcie i zmienić idei, która by nie pochodziła z mitologii – nie była prze- opolski przemysł uosabia szaleniec? Gdzie się podział go potem w Groszowicach powstała cementownia, naj- Arachne w pająka. obrażoną, okaleczoną, przeistoczoną mitologią” – pisał Hefajstos? Boski kowal, władca ognia i pogromca wul- większa w Europie. Nad okolicą górowały kominy, rosły Na szczycie fontanny bogini stoi dumna i smutna, Bruno Schulz), nie narzucił nam odbioru, podsunął tylko kanów bardziej by się nadawał; był pracowity i utalen- brzuchate silosy, pętliły się druty, wznosiły żelbetowe wpatruje się w dziecko i obraca w palcach wrzeciono. impresje, figury-klucze, które żyją co prawda swoim ży- towany, nie interesowały go kłótnie i przepychanki, konstrukcje, jeździły suwnice i wagoniki kolei wąskotoro- Przedmioty były dla Gomansky’ego ważne, one grają ciem, godzą się na swój los, ale jednocześnie wiecznie się najchętniej przebywał w kuźni, gdzie wykuwał tarcze wej. Piętrzyły się hałdy, nasypy i składy węgla. Szukali tu w przedstawieniu, stanowią część rzeczywistości, do- rodzą, odnawiają się z nadejściem nowych pokoleń i wy- i patery, tworzył trójnogi i rydwany, polerował zbroje dla pracy czescy husyci i Saksończycy, osiedlali się Austriacy, powiadają, dopełniają i przybierają różne formy w za- znaczają rozbieżne kierunki interpretacji. Jakby autor królów i ostrzył miecze dla herosów, splatał też wieńce Węgrzy i obywatele Prus. A dziś prawie wszystko minęło, leżności od pory dnia, roku i kąta padania promieni powtarzał za Paulem Cézanne’em: „To, co próbuję wam dla dzielnych panien i projektował diademy dla bogiń jakby pod szatą Dejaniry wypaliło się od środka: runęły słonecznych. Światłocienie zmieniają rekwizyty umiesz- wyjaśnić, jest o wiele bardziej tajemnicze; splata się z sa- z Olimpu. kominy, rozebrano silosy, przetopiono piece i zezłomo- czone na pomniku, otrzymują one nowe znaczenia, mymi korzeniami bytu, nieuchwytnym źródłem doznań”. A Herakles był opętany. Gdy nie wychodziło mu gra- wano maszyny. Nawet druty zniknęły, cała ta podniebna imiona, ich pierwotne kształty rozpływają się jak woda nie na lirze, gubił rytm, mylił akordy i rwał struny, zezłoś- plątanina. Czyżby przemysł hutniczy i wapienniczy były uwięziona w cembrowinie. W świetle pożyczonym od cił się na mistrza i roztrzaskał mu instrument na głowie. tylko marzeniami szaleńca? latarni kilof przypomina laskę pielgrzyma, sieć rybacka Starzec padł martwy, uczeń natomiast wymknął się na zmienia się w kir, mak w grzechotkę, a wrzeciono po zmierzchu wygląda jak świeca, co właśnie zgasła. 58 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 59 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

800 LAT MIASTA OPOLA

ANNA POBÓG-LENARTOWICZ KSIĘŻNICZKI W WIEŻY ZAPOMNIENIA

Średniowiecze, jak żadna inna epoka, obrosło w wiele studentki. Ich prace jeszcze bardziej utwierdziły mnie stereotypów i negatywnych skojarzeń. Widać to było w przekonaniu, że warto kobietom żyjącym w średnio- chociażby przy okazji ostatnich dyskusji politycznych, wiecznej Polsce poświęcić więcej uwagi. Z kolei przy- kiedy to jednym z najczęściej podnoszonych argumen- padający w tym roku jubileusz 800-lecia lokacji Opola tów było to, że „nie żyjemy przecież w średniowieczu”. spowodował, że mój wybór padł na księżniczki i księżne W jeszcze większym stopniu to pejoratywne postrzega- opolskie. nie epoki średniowiecznej dotyczy roli i pozycji kobiet Podstawową kwestią było ustalenie, ile w ogóle było w tym okresie. W świadomości społecznej (zwłaszcza władczyń opolskich. Zdania na ten temat wśród histo- w Polsce) kobieta w średniowieczu była pozbawiona ja- ryków są podzielone. Ostatecznie udało mi się doliczyć kichkolwiek praw, a jej życiowa aktywność ograniczona 39 księżniczek i księżnych opolskich. Z pewnością było była do roli żony i matki wielu dzieci. W przezwyciężaniu ich więcej. Źródła nie odnotowały bowiem informacji tych opinii nie pomagają także polscy mediewiści, którzy o tych dziewczynkach, które zmarły w niemowlęctwie do niedawna sporadycznie tylko podejmowali zagad- lub wczesnym dzieciństwie. W stosunku do kilku wład- nienie sytuacji kobiet w średniowiecznej Polsce. Na ich ców nie mamy pewności, czy byli raz, czy kilkakrotnie usprawiedliwienie można dodać jedynie to, że zadania żonaci. Trudno bowiem zrozumieć, że „ojciec założyciel” nie ułatwiały im zachowane w Polsce źródła. miasta Opola – książę Kazimierz I, w wieku 40 lat nie był jeszcze żonaty. Podobnie sytuacja wygląda z jego wnu- kiem, Bolesławem I, który swoją żonę Agnieszkę poślubił POCZET OPOLSKICH WŁADCZYŃ w wieku około 30 lat. Dopóki jednak nie będziemy mieli jednoznacznych dowodów, liczba znanych władczyń Jak słusznie, kilkanaście lat temu, stwierdził znany po- opolskich się nie zmieni. znański mediewista prof. Jacek Wiesiołowski, na podsta- W pierwszej kolejności starałam się odpowiedzieć wie polskich źródeł średniowiecznych można dojść do na pytanie: skąd pochodziły przyszłe księżne opolskie? wniosku, że praktycznie do XIII wieku nasi przodkowie Jest to ważne nie tylko z punktu widzenia skuteczności obywali się bez kobiet. Utwierdza nas w tym przekona- prowadzonej przez władców opolskich polityki dyna- niu chociażby lektura pierwszej kroniki, powstałej na stycznej (i sprawdzenia, na ile atrakcyjnymi partiami ziemiach polskich, napisanej przez Anonima zwanego małżeńskimi były ich córki), ale także w kontekście „ro- Gallem, w której czytamy, jak to kolejni władcy rodzili dzinnych gniazd”, czyli miejsc, w których późniejsze swoich synów. opolskie władczynie przyszły na świat i się wychowywa- Na przekór tym postawom i poglądom kilkanaście lat ły. Jakkolwiek wyjazd młodej księżniczki z rodzinnego temu postanowiłam podjąć temat roli gospodarczej ko- domu był najczęściej podróżą w jedną stronę (zwłaszcza biet na średniowiecznym Śląsku. Już pierwsze kwerendy w przypadku dziewcząt pochodzących z dalekich kra- przyniosły dość optymistyczne wnioski, z których naj- jów), to jednak należy przyjąć, że każda z nich wniosła ważniejszym jest ten, że w polskich archiwach nie bra- do opolskiego grodu jakąś część swojej tradycji, kultury, kuje źródeł do badania tej problematyki, należy je tylko dziedzictwa. podjąć. Z czasem udało mi się do tego namówić moje

Nagrobek księżnej Anny w kaplicy Piastowskiej kościoła Franciszkanów w Opolu (fot. Andrzej Nowak) 60 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 61 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

(Wielki Waradyn, dzisiejsza Oradea), przez Węgry (Buda), dziej zadziwiło mnie przy bliższym poznaniu księżniczek Morawy, po Brześć Kujawski, Stary Sącz i liczne miasta i księżnych opolskich, była ich aktywność, i to na różnych śląskie (Rudy koło Raciborza, Racibórz, Toszek, Czarno- płaszczyznach. Dla wielu osób może się to wydawać za- wąsy, Opole, Oława, Głogów). Warto o tym pamiętać, skakujące, dotyczy to zwłaszcza tych, którzy aktywność wędrując po Polsce i Europie. ówczesnych kobiet sprowadzali jedynie do roli opie- kunki domowego ogniska. Nic bardziej mylnego. I to dotyczy zarówno tych, które sprawowały rządy w po- TRON I KOŁYSKA szczególnych księstwach, jak i tych, które stawały na cze- le wspólnot zakonnych. Na pierwszym miejscu wymienić Opolskie władczynie były także matkami dość sporej należy tu ponownie Wiolę, która uosabiała wszystkie trzy gromadki dzieci. Rekordzistka, Magdalena brzeska, żona wspomniane wyżej przymioty i w jakimś sensie wytyczy- Mikołaja I, ostatnia księżna opolska, urodziła ich aż dzie- ła drogę, którą podążały późniejsze księżniczki i księżne sięcioro (pięć córek i pięciu synów). Paradoksalnie to na opolskie. nich skończyła się dynastia Piastów opolskich. Średnia Wiola – można to bez przesady powiedzieć – w ja- liczba dzieci, przypadająca na księżnę opolską, wynosiła kiejś mierze uratowała trwanie księstwa opolskiego. 4,6. Ale dla księżniczek opolskich – już tylko 1. Wynika to Kiedy po śmierci jej męża Kazimierza I rządy regencyjne z faktu, że wiele córek opolskich władców wybierało ży- w księstwie opolskim objął brat stryjeczny Kazimierza cie zakonne. W sumie do różnych klasztorów wstąpiło 10 – książę wrocławski Henryk Brodaty, Wiola w obronie księżniczek opolskich. praw swoich nieletnich synów nie wahała się odwołać Najchętniej wybieraną wspólnotą były klaryski (żeń- do papieża i – co najważniejsze – sprawę wygrała. Dzięki ski odłam franciszkanów), co nie dziwi, bowiem zakon temu udało jej się przetrwać najtrudniejszy okres mało- ten cieszył się popularnością wśród przedstawicieli wie- letności książąt i przekazać im potem władzę nad całym lu europejskich dynastii. Co istotne, klaryski rządziły się Górnym Śląskiem. Wyrazem ambicji politycznych Wioli regułą spisaną przez kobietę (św. Klarę) dla kobiet, co jest jej pieczęć, unikatowa nie tylko w średniowiecznej z pewnością wyróżniało je wśród innych wspólnot za- sfragistyce polskiej. Widzimy na niej księżną siedzącą na Pieczęć księżnej Eufemii, żony Władysława Opolczyka, fot. Archiwum Państwowe w Opolu, akta m. Opola konnych. Najwięcej księżniczek opolskich zasiliło kon- tronie, z diademem na głowie, władczym gestem wska- went Klarysek we Wrocławiu. W pewnym momencie było zującą na stojących po obu jej bokach synów – Miesz- ich tam tak dużo, że książęta opolscy zdecydowali się ka i Władysława. Wiola kontynuowała także, rozpoczętą KRAJOWE I ZAGRANICZNE stantynopolowi. Dużą rolę, zwłaszcza na hanzeatyckim kupić kamienicę przy ul. Szewskiej (dzisiaj siedziba Insty- przez jej męża, politykę kolonizacyjną. Wspierała rów- szlaku handlowym, odgrywało też Salzwedel (dzisiaj tutu Historycznego Uniwersytetu Wrocławskiego), aby nież instytucje charytatywne, a najstarsza jej córka (Wię- Większość księżnych opolskich pochodziła z różnych Saksonia/Anhalt), miasto wielu wież; co ciekawe, łudzą- móc je częściej odwiedzać. Prócz tego, znajdujemy opol- cesława) została norbertanką w Czarnowąsach. dzielnic Polski. Tylko pięć z nich miało zagraniczne po- co podobnych do opolskiej wieży Piastowskiej. Ponadto skie księżniczki w konwentach Klarysek w Starym Sączu W ślady Wioli poszła jej druga córka – Eufrozyna. Już chodzenie, ale aż trzy wywodziły się z dość odległych mieliśmy dwie księżne wywodzące się z Mazowsza (Ju- i w Budzie na Węgrzech (dzisiaj cześć Budapesztu). Dwie po śmierci matki została przez swego brata Władysła- rejonów Europy. Mam tu na myśli Wiolę, żonę Kazimierza dyta, żona Mieszka II Otyłego i Eufemia, druga żona Wła- córki opolskich władców zdecydowały się na klasztor wa I wydana za mąż za księcia kujawskiego Kazimierza. I opolskiego, która – według wszelkiego prawdopodo- dysława Opolczyka), po jednej z Wielkopolski (Eufemia, Cysterek w Trzebnicy, a jedna – na klasztor Norbertanek Małżeństwo to miało wzmocnić sojusz polityczny obu bieństwa – była Bułgarką, Elżbietę, pierwszą żonę Wła- żona Władysława I) i Małopolski (Elżbieta Granowska, w Czarnowąsach (specjalnie dla niej przeniesiony przez księstw. Eufrozyna była trzecią żoną Kazimierza i mimo dysława Opolczyka, pochodzącą z terenu Wołoszczyzny żona Bolesława V) oraz cztery władczynie pochodzące jej ojca z Rybnika). Opolskie księżniczki niejednokrotnie że samo małżeństwo trwało tylko kilka lat, para docze- (dzisiejsza Rumunia) i Małgorzatę, hrabiankę Gorycji, ze Śląska (były to: Elżbieta świdnicka, Magdalena brze- pełniły w tych wspólnotach godność przełożonych, choć kała się czworga dzieci. Już po śmierci męża księżna zo- wywodzącą się z dzisiejszego pogranicza słoweńsko- ska, Anna oświęcimska i Jadwiga Biessówna z Kujaw – trzeba przyznać – często przegrywały tę rywalizację stała oskarżona (przez autora „Kroniki wielkopolskiej”) -chorwackiego. Do tego dochodzi Agnieszka, z leżącego koło Głogówka). Natomiast wszystkie opolskie księż- z dolnośląskimi księżniczkami – swoimi kuzynkami. o próbę otrucia swoich pasierbów, synów Kazimierza w ówczesnej marchii brandenburskiej Salzwedel, oraz niczki urodziły się prawdopodobnie w Opolu. Wydane z poprzedniego małżeństwa. Nie wiemy, na ile oskar- Ludmiła, prawdopodobnie pochodząca z Moraw. zostały za książąt – kujawskiego (Eufrozyna), wrocław- żenia te były prawdziwe. Faktem jest, że Eufrozyna była Mówiąc o „rodzinnych gniazdach” zwróciłabym tu skiego (Estera? Grzymisława?), głogowsko-żagańskiego ENERGICZNE, WŁADCZE, POBOŻNE gotowa zrobić wszystko, by zapewnić władzę swemu szczególną uwagę na Wiolę, która przypuszczalnie przy- (Katarzyna), raciborskiego (Magdalena), toszeckiego najstarszemu synowi Władysławowi, któremu nadano szła na świat w Tyrnowie (dzisiejsze Wielkie Tyrnowo (Machna), lubińsko-oławskiego (Małgorzata), kiernow- Zastanawiając się nad najbardziej charakterystycznymi przydomek Łokietek. To był też prawdopodobnie po- w Bułgarii), ówczesnej stolicy carstwa bułgarskiego, mia- skiego – brata Jagiełły (Jadwiga), morawskiego (Elżbieta, cechami opolskich władczyń, przyszły mi na myśl trzy wód jej powtórnego małżeństwa z księciem pomor- sta, które w tej części Europy ustępowało jedynie Kon- Agnieszka). Ich groby rozrzucone są od dalekiej Rumunii przymioty: energiczne, władcze, pobożne. To, co najbar- skim Mszczujem (Mściwojem), który na próżno starał się 62 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 63 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

o męskiego potomka. Wychodząc za Mszczuja, Eufrozy- WŁADANIE Z GESTEM i dramaty. Wiele z nich musiało z uporem walczyć o za- CZASY ŚREDNIOWIECZNE, AMNEZJA WSPÓŁCZESNA na była już w takim wieku, że nie miała szans na kolejne pewnienie władzy sobie i swoim dzieciom. W polskich macierzyństwo, liczyła więc prawdopodobnie na to, że Niemal wszystkie opolskie władczynie były hojnymi fun- warunkach stały często na straconej pozycji, a mimo to Tak naprawdę po wszystkich tych wyjątkowych kobie- po śmierci swego drugiego męża zapewni dziedziczenie datorkami i donatorkami, począwszy od pierwszej opol- – nie poddawały się w dążeniu do celu. Niestety, zda- tach niewiele pozostało w naszej świadomości, a zwłasz- ukochanemu synowi Władysławowi. Okazało się jed- skiej księżnej Ludmiły, fundatorki klasztoru Norbertanek rzało się też, że ich dzieci (zwłaszcza synowie) nie od- cza w przestrzeni miejskiej Opola. Żadna nie doczekała nak, że plany księżnej spaliły na panewce. Mściwuj był w Rybniku, po ostatnią księżnę opolską Magdalenę, wdzięczali się swym matkom za te trudy i starania. Do się ulicy (a przecież ostatnio nadarzyła się okazja, by to bowiem niezwykle zdeterminowany w chęci posiadania współtwórczynię konwentu Bernardynów. Szczególną „czarnych owiec” można zaliczyć Jana, księcia żagańskie- zmienić), żadna szkoła, instytucja nie nosi ich imion, nie potomka, stąd doprowadził do rozwodu z opolską księż- dobrodziejką kanoników regularnych okazała się księżna go, syna wspomnianej tu wyżej Katarzyny, który wsławił mają pomnika, placu, medalu, niczego. Większość z nich niczką i związał się wkrótce z kolejną kobietą (zresztą też Katarzyna, która przekazała im kościół parafialny w Zie- się wyjątkowym okrucieństwem w stosunku do swoich zasłużyła na szczegółowe opracowanie, tak w wersji po- bez prokreacyjnego efektu). Eufrozyna wróciła więc do lonej Górze, fundując dodatkowo uposażenie dla kilku poddanych. Złą sławę zyskał też Bolko V, syn Małgorzaty pularnej, jak i naukowej. Zachęcam do podjęcia prac nad Brześcia Kujawskiego, gdzie zmarła około roku 1292, nie tamtejszych ołtarzy. Podobnie było w przypadku kościo- goryckiej, który wspólnie z wojskami husyckimi łupił zie- tymi księżniczkami, zresztą nie tylko nad nimi, ale i rze- doczekawszy się koronacji Władysława na króla Polski. ła w Kożuchowie. Z kolei księżniczka Magdalena, żona mie Górnego Śląska. Wiele zastrzeżeń można mieć także szą innych kobiet, które masowo pojawiają się średnio- Na początku 2016 r., podczas prac remontowych prowa- księcia raciborskiego Jana, ufundowała piękną mon- do licznych działań (zwłaszcza rozbojów) Władysława Ło- wiecznych źródłach. Apeluję szczególnie do pań, bo jak dzonych w tamtejszym kościele Dominikanów, odnale- strancję (tzw. kustodię). O pobożności opolskich wład- kietka. Magdalena brzeska musiała przeżyć nagłą śmierć słusznie powiedziała kiedyś nieżyjąca już, znana histo- ziono grób księżnej. czyń świadczy chociażby liczba ich dzieci, które wybrały swego syna Mikołaja II, który został ścięty w Nysie w wy- ryczka sztuki, prof. Alicja Karłowska-Kamzowa: „Jeśli my, Kolejną energiczną księżną, o której warto wspo- życie zakonne. Warto wspomnieć, że spośród ośmiorga niku nieprawomocnego wyroku sądowego. kobiety, się za to nie zabierzemy, to możemy być pewne, mnieć, była Katarzyna, córka Władysława Opolczyka. To dzieci Elżbiety świdnickiej i Bolesława II opolskiego tyl- Wiele z tych kobiet doświadczyło licznych zdrad że mężczyźni za nas tego nie zrobią”. Myślę, że obchody właśnie dla niej ojciec próbował nawet zmienić zasady ko dwoje (najstarszy syn i najmłodsza córka) nie zostało swych mężów. Najbardziej tragiczną postacią jest tu jubileuszu 800-lecia Opola są dobrą okazją do podjęcia sukcesji, obowiązujące w księstwie opolskim (chodziło duchownymi. Synem tym był Władysław Opolczyk – naj- z pewnością Elżbieta Granowska, córka trzeciej żony Wła- tego typu badań. o przekazanie władzy córce z pominięciem bratanków). bardziej znany donator w średniowiecznej Polsce, znany dysława Jagiełły, żona Bolka V „Husyty”. Jej mąż bowiem Ostatecznie Katarzyna wyszła za mąż za księcia głogow- chociażby z fundacji klasztoru na Jasnej Górze. Zachowa- w trakcie trwania małżeństwa związał się z górnośląską sko-żagańskiego Henryka VIII Wróbla. Mąż okazał się jed- ły się także plany pielgrzymkowe Katarzyny, córki Włady- szlachcianką Jadwigą Biessówną, z którą – prawdopo- nak utracjuszem, preferującym rozrywkowy tryb życia. sława Opolczyka. Zamierzała ona odbyć pielgrzymkę do dobnie – miał kilkoro dzieci. Miarę goryczy dopełniła Po jego śmierci Katarzyna objęła władzę nad księstwem Akwizgranu, Kolonii, Pragi, Wilsnack (Brandenburgia), przedwczesna śmierć syna książęcej pary – Wacława. w imieniu swych małoletnich synów. W prowadzonej po- Brzegu, Barda, oraz do pewnego miejsca w diecezji kra- Elżbieta usunęła się do swoich rodzinnych posiadło- lityce starała się naśladować działania swego wielkiego kowskiej, którego nazwy nie zapamiętano. Współcześni ści w Pilicy, gdzie wkrótce zmarła. Bolkowi mimo to nie ojca – Władysława Opolczyka. Widać to chociażby w bu- nazywali księżnę – ze względu na wielość dzieł miłosier- udało się zalegalizować swego związku z Jadwigą, ani dowie zamku w Kożuchowie (na wzór zamku Górnego dzia – „matką Katarzyną”. Nic więc dziwnego, że w umy- zapewnić dzieciom z tego związku dziedziczenia. Nasze w Opolu) czy utworzeniu związku miast z terenu księ- słach jej synów pojawiła się myśl wyniesienia matki na współczucie powinna także wzbudzać księżniczka opol- stwa kożuchowsko-zielonogórskiego (na wzór związku ołtarze (o czym świadczyć ma jej nagrobek). ska Estera (lub Grzymisława), żona księcia wrocławskie- miast górnośląskich) . Wprawdzie do naszych czasów nie zachowały się go Henryka IV Prawego, której w umowie przedślubnej W podobny sposób rządziła inna księżniczka opolska, żadne portrety księżniczek i księżnych opolskich, a tylko obiecano królewską koronę. Niestety, książę po kilku Małgorzata, córka Małgorzaty goryckiej i Bolesława IV kilka ich pieczęci i nagrobków, to jednak na podstawie latach małżeństwa odesłał żonę do Opola, sam związał opolskiego. Po śmierci męża, Ludwika oławsko-lubiń- tego, czym dysponujemy, możemy powiedzieć, że opol- się z kolejną księżniczką, ostatecznie nie doczekał się ani skiego, przez kilkadziesiąt lat sprawowała władzę w księ- skie władczynie były kobietami niezwykle modnymi, potomstwa, ani korony. stwie, pozostawiając po sobie kilkadziesiąt wydanych nadążającymi za wszystkimi nowinkami modowymi, na- dokumentów. Jest to największa liczba dyplomów, jaka pływającymi z zachodu Europy. Zarówno na pieczęciach zachowała się po księżniczce opolskiej z czasów śred- (które księżne same sobie projektowały), jak i na nagrob- niowiecza. Z identyczną sytuacją mamy do czynienia kach, zauważamy staranność w ukazywaniu szczegółów w przypadku innej księżniczki opolskiej Anny (Anki), damskiej garderoby. Dotyczy to tak nakryć głowy, jak córki Anny i Bolesława III opolskiego, ksieni klasztoru i ozdób (klamry, lamówki, guziki). Cysterek w Trzebnicy. Na czas jej rządów przypadł okres najazdów husyckich, które dotknęły także Trzebnicę. Za- konnice ratowały się ucieczką na tereny Wielkopolski. DOKUCZAŁ LOS I MĘŻOWIE Po powrocie to właśnie na Annę spadł ciężar odbudowy zniszczonego klasztoru. Efektem jej działań jest chociaż- To wszystko, o czym wyżej napisałam, nie oznacza, że by kilkadziesiąt zachowanych dokumentów, obrazują- opolskie władczynie wiodły szczęśliwe i bezkonfliktowe cych jej aktywność, zwłaszcza na polu gospodarczym. życie. Udziałem wielu z nich były bowiem liczne tragedie 64 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 65 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

buduje. To marzenie ma się spełnić już za siedem lat, na całkiem sporo. W międzyczasie wielu pasjonatów, ludzi razie doprowadził do transakcji zakupu kompleksu i roz- szlachetnych, walkę z urzędnikami przypłaciło utratą poczyna dzieło przywracania pałacowi dawnej świetno- zdrowia i majątku, a nawet życia. Ludzi, którzy z hero- ści, co oświadcza z nieukrywaną dumą. icznym poświęceniem, samotnie, bez pomocy państwa, W początkowej fazie projektu wykonane będą prace ratowali zrujnowane pałace zakupione w latach 90., zabezpieczające pałac, tymczasowe ogrodzenie par- utrwalił mój film z roku 2003 „Ocalone dziedzictwo” (TVP ku. Cały obiekt zostanie na czas odbudowy przykryty Wrocław). kopułą (specjalnie do tego celu stworzoną przez Mo- Ponieważ zostałam zaproszona przez Globucor Lu- nolithic Dome Institute w Teksasie). Unikatowy w skali xembourg do realizacji dokumentacji filmowej, jako europejskiej, objęty programem Natura 2000, park przy- członek zespołu roboczego ds. spraw odbudowy pałacu pałacowy ma być w trakcie renaturyzacji udostępniany w Kopicach pragnę się podzielić emocjami, jakie towa- w celach turystycznych i edukacyjnych. Już w pierwszym rzyszą mi od roku 1995, odkąd dokumentuję w książkach, roku procesu odbudowy inwestor przewiduje wydatko- artykułach i filmach tematykę zamków, pałaców i dwor- wać 20 mln euro. ków Opolszczyzny. W roku 1996, jako pierwsza w regio- Powołana Fundacja Pałac Kopice im. Johanny nie, napisałam artykuł „Zamki, pałace i dworki śląskie”, Schaffgotsch von Schomberg-Godulla zajmować się bę- opublikowany w „Kalendarzu Opolskim” pod red. Janiny dzie pozyskiwaniem środków oraz koordynacją działań Hajduk-Nijakowskiej. Tam zawarłam historię „Śląskiego Tyle zostało z pięknego niegdyś zamku w Kopicach – na zdjęciu z prawej autorka tekstu i operator Mirosław Basaj (fot. Mariusz Przygoda) związanych z restauracją kompleksu, współpracą polsko- Kopciuszka” i podałam informacje na temat grabieży naj- -niemiecką w sferze upamiętnienia i upowszechniania piękniejszego pałacu na Opolszczyźnie. Służby konser- dziedzictwa kulturowego Górnego Śląska. Fundacja watorskie były wtedy tak samo bezradne i ostrożne, jak podejmie ścisłą współpracę z uczelniami wyższymi (ba- dziś. Chociaż obecnie czynią nieco więcej: nie pomagają dania nad historią pałacu w Kopicach, wspieranie prac wprawdzie inwestorom pozyskiwać publicznych środ- TERESA KUDYBA naukowych oraz projektów artystycznych). ków, ale „przynajmniej” nie nakładają na nich kary... Oto Inwestor zamierza, poprzez fundację, gromadzić za- cytat z tamtego pierwszego tekstu, opublikowanego do- JAK UTOPIĆ RATOWNIKÓW? chowane, a rozproszone w świecie materiały, pamiątki, kładnie 20 lat temu: informacje, które posłużą w odtwarzaniu i budowaniu W Oddziale Wojewódzkim Państwowej Służby Ochro- Zrujnowane opolskie zamki i pałace zasobów planowanego muzeum. ny Zabytków nie potrafiono mi udzielić podstawowej odpowiedzi na pytanie, ile zamków, pałaców i dworków „Jeśli kiedyś stanie się cud i pałac w Kopicach zostanie odbudowany, to rzeźba św. Krzysztofa wróci na kamienny mo- W prezencie – kaftan bezpieczeństwa znajduje się na Opolszczyźnie. Informacji historycznych stek nad fosą” – powiedział 18 marca 2006 roku (w programie „Weltreisen” niemieckiej telewizji ARD) prof. Stanisław Upowszechnienie informacji o budowie niekomercyjne- polecono poszukiwać w „Sztuce Śląska Opolskiego” oraz S. Nicieja. Były rektor Uniwersytetu Opolskiego uratował wówczas ostatnią cenną figurę, dość okaleczoną, ale ocalałą go muzeum stawia nowego właściciela w sytuacji dość katalogach zabytków Tadeusza Chrzanowskiego i Maria- po dziesięcioleciach bezkarnego szabrownictwa i dewastacji. Wywiózł z Kopic w porę i odrestaurował w pracowni trudnej: bo każdy tzw. zdrowo myślący skomentuje, że na Korneckiego, nie udostępniono mi żadnej karty ewi- Rafała Rzeźniczka zniszczony monument. Zdobi dziś otoczenie Collegium Minus na opolskim wzgórzu uniwersyte- „to się nie ma prawa opłacać”. Więc gdzie tkwi klucz do dencyjnej. Dopiero niemal 50 lat po wojnie, konserwator ckim. Po bajecznej, neogotyckiej rezydencji Hansa Ulricha Schaffgotscha i jego żony Johanny, nazywanej „śląskim tej zagadki? Z ust kolegów dziennikarzy, opisujących zabytków sporządza karty informacyjne popegeerowskich Kopciuszkiem”, pozostały kikuty. Złodziejom nie udało się ukraść jedynie „rzygaczy”, bo są wmurowane za wysoko. w minionych latach niefortunne losy Kopic, słyszę, że obiektów i to na polecenie warszawskiej Agencji Własności to jest „kolejny przekręt”. Z wypowiedzi regionalnych Skarbu Państwa. W każdej z tych informacji czytamy: „wy- i lokalnych urzędników, komentujących gorący temat posażenie pierwotne nie zachowało się”. W styczniu 2017 opolskie media otrzymały zaprosze- Globucor S.A. z Luksemburga to przedsiębiorstwo w mediach, wynika zgodny przekaz: „Będziemy się temu Właśnie między innymi dlatego, że przez kilkadzie- nie do udziału w wizji lokalnej i konferencji prasowej: działające na rynku handlu nieruchomościami. Jego przyglądać z wielką ostrożnością”. Z ostrożnością czy siąt powojennych lat służby konserwatorskie w woje- „Globucor Luxembourg Polska Sp. z o. o. informuje, że od przedstawiciel Günther Nell oraz Łukasz Karpiński z życzliwością i deklaracją pomocy? – zapytałam do ka- wództwie opolskim nawet nie dokumentowały istnienia stycznia 2017 roku jest właścicielem kompleksu pałaco- z Globucor Luxembourg Polska, z urodzenia opolanin, mery przedstawicieli zaproszonych urzędów. Bowiem niemal dwustu (!) zamków, pałaców, dworków, zachowa- wo-parkowego w Kopicach, gmina Grodków, woj. opol- mieszkaniec Holandii, opowiedzą o planach odbudowy z podobnie przejawiającą się „ostrożnością” urzędnicy nych w naszym regionie, dziś jesteśmy skazani na podzi- skie. Cele projektu: odbudowa pałacu z przeznaczeniem kompleksu podczas zapowiedzianej konferencji na Uni- omijają szerokim łukiem, odbudowywany od roku 2000 wianie, rozkradzionych w majestacie polskiego prawa, na siedzibę Polsko-Niemieckiego Muzeum Historii, rena- wersytecie Opolskim. Karpiński ma do Kopic stosunek przez Franciszka Jopka, pałac w Dobrej. Podobnych przy- ruin. Tzw. ostrożność opolskich urzędników, polityków turyzacja zabytkowego parku (55 ha). Projekt zakłada 7 sentymentalny. Jako dziecko, podczas wakacji u dziadka, kładów „ostrożności”, czyli „bezpiecznego”, asekuranckie- i wszelkich możliwych instancji bynajmniej nie dopro- etapów odbudowy w 7 latach, planowane nakłady: 100 biegał po ruinach razem z rówieśnikami. Już wtedy zro- go niepomagania, z jakim kolejne służby wojewody, wadziła do skutecznego uratowania Kopic. I nigdy nie mln euro”. dziła się w chłopięcym umyśle idea, że kiedyś te ruiny od- marszałka, burmistrzowie, wójtowie, organa ścigania, doprowadzi. sądy... dbają o opolskie zabytki, opisałam i sfilmowałam 66 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 67 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

Pomoc w pracach zespołu dotyczącego Kopic za- kowickim. Liczył na pomoc władz regionu. Także przy deklarowało, oprócz mnie, kilkanaście osób, m.in. prof. zdobyciu środków unijnych. Samotnie nie jest w stanie Stanisław Nicieja, dr Krzysztof Spałek, architekci, pro- podołać tak olbrzymiemu zadaniu. W parku rosną m.in. jektanci, eksperci ds. unijnych wniosków. Czy osobiście cenne, 200-letnie rododendrony i platany. Wspaniałe wierzę w ten cud, w tę oczekiwaną przez wszystkich od- okazy rododendronów, zdobiące dziś pobliski pałac budowę „Kopice AD 2107”? Moja wiara nie ma tu żadnego w Mosznej, wykopano po wojnie właśnie stąd. znaczenia, bo wiarygodności inwestora nie znam, a przy- Od dnia zakupu ruin mija siedemnaście lat. Jak dotąd, szłości nie potrafię wywróżyć ani z jego oczu, ani z kart. Franciszek Jopek żadnej pomocy z urzędów opolskich Jednak nie podchodzę do Projektu Kopice „z ostrożnoś- nie otrzymał: ani finansowej, ani merytorycznej. Park cią”, bo gorzej niż jest, Kopice wyglądać już nie mogą. To w Dobrej nie wygrał w trybie konkursowym dofinanso- trwała ruina, na szczęście przez ostatnie lata ochraniana wania unijnego, mimo kosztownych, prawidłowych eks- przez poprzedniego właściciela, firmę Zarmen, która pertyz i planów. O ile się orientuję, cenniejsze były w tym wprawdzie z deklaracji odbudowy się nie wywiązała, ale konkursie trzmiele, które chroni filharmonia. przynajmniej kompleks jest pilnowany i zabezpieczony W listopadzie 2015 roku w Opolu odbył się VIII Ogól- przed złodziejami. nopolski Zjazd Firm Rodzinnych, który miałam zaszczyt zorganizować. Na jeden z paneli zaprosiliśmy właścicieli Fosy wypełnione obojętnością opolskich pałaców: przedsiębiorców, którzy podjęli się Poznałam w ciągu mojej pracy publicystycznej wielu bez- trudu odbudowania, uratowania i przywrócenia pamię- Wojciech Dindorf (na zdjęciu w środku) odbiera dyplom popularyzatora nauki z rąk wiceministra radnych, rozżalonych właścicieli zabytkowych rezyden- ci obiektom, dzięki którym w przeszłości opolska ziemia nauki i szkolnictwa wyższego Piotra Dardzińskiego. Z lewej – prezes PAP Artur Dmochowski cji. Franciszek Jopek, przedsiębiorca z Zabrza, kupił ruinę nazywana była „Krainą zamków i pałaców”. Jerzy Bar neogotyckiego pałacu von Seherr-Thoss w Dobrej wios- – pałac Sulisław, Arkadiusz Majsterek – zamek Niemod- ną 2000 roku. Dlaczego wybrał akurat ten, znajdujący się lin, Krystyna i Kazimierz Gniotowie – zamek Karłowice, w beznadziejnym stanie, obiekt? Jopek opowiada zwy- Beniamin Godyla – pałac Pawłowice. Właściciele, wizjo- BARBARA STANKIEWICZ kle anegdotę, jak to pewnego wieczoru zatrzymał w tej nerzy, inwestorzy opowiedzieli – spotkanie moderował okolicy samochód, by udać się w krzaki za potrzebą. Gdy prof. Stanisław Nicieja – o radościach i troskach procesu ujrzał neogotyckie kikuty wież zagubione w gęstwinie ratowania wbrew przepisom, przeciw nakazom, urzędni- LAURY DLA MAGIKA starodrzewia, wiedział, że to nie jest jedynie przypadek. czym restrykcjom i często na przekór niesprzyjającemu Wojciech Dindorf laureatem Konkursu Popularyzator Nauki Wszelkie ekspertyzy, jakie przeprowadzono na potrzeby otoczeniu w sąsiedztwie obiektu. Zjazd odbył się w do- odbudowy ruin w Dobrej, podawały w wątpliwość sens mEXPO, zrewitalizowanej przez warszawskiego inwe- ryzykownego przedsięwzięcia, na jakie w roku 2000 stora opolskiej ruinie: historycznej cementowni . 15 grudnia ub. roku, podczas uroczystej gali w Minister- popularyzacją nauki zajmuje się od 65 lat, prowadząc zdecydował się Franciszek Jopek. Każdy, kto miał od tej Zrewitalizowanej – także bez wydania jednej złotówki stwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, ogłoszono wyniki m.in. publiczne pokazy z fizyki w Polsce i za granicą. Jest pory szczęście obserwować, z jakim rozmachem i pie- publicznej. 12. edycji Konkursu Popularyzator Nauki. To organizowa- też autorem serii 10 płyt pt. „Doświadczenia Wojciecha czołowitością odtwarzane są kolejne elementy elewacji, Tych wszystkich ludzi łączy jedna cecha: są wizjonera- ny od 2005 r. przez Polską Agencję Prasową najstarszy Dindorfa”. Na swoim koncie ma ponad sto publikacji, sterczyn, komnat, podziwia z jednej strony i współczuje mi, którym na początku, gdy kupili zrujnowane, ogrom- i najbardziej prestiżowy w Polsce konkurs dla uczonych, m.in. w „The Physics Teacher”, dostępnym w bibliotekach zarazem inwestorowi, który z determinacją i pasją ratuje ne, w beznadziejnym stanie technicznym obiekty – nikt ludzi mediów, instytucji oraz społeczników, których pa- akademickich całego świata. Swoją stałą rubrykę ma to zabytkowe gruzowisko. Prace budowlane w Dobrej nie wierzył. Raczej niemal w każdym z tych przypadków sją jest dzielenie się wiedzą i odsłanianie tajemnic współ- również w „Indeksie”, gdzie w każdym numerze, w rub- rozpoczęły się w 2002 roku. Spod zawalonych stropów doszukiwano się w stu procentach pewnego „przekrętu”, czesnej nauki w sposób przystępny dla każdego. ryce „Fizyka dla laika”, stara się w sposób przystępny dla wydobyto prawie 3 tysiące metrów sześciennych gru- a już na pewno totalnego wariactwa. A jednak większo- Nagrody przyznano w kilku kategoriach: Naukowiec, laika przybliżyć tajemnice fizyki. zu, wycięto kilkudziesięcioletnie drzewa, rosnące jak las ści spośród znanych mi osobiście „wariatów” się udało. Animator, Instytucja, Zespół i Media. Jest jednym z pierwszych absolwentów fizyki Wyższej w zawalonych wnętrzach. Następnie zbudowano ściany Region „Kwitnące Opolskie” dumnie prezentuje prywat- Zwycięzcą konkursu, w kategorii Animator, został Szkoły Pedagogicznej w Opolu, poprzedniczki Uniwersy- nośne, żelbetowe schody, dach, stropy, odtworzono ster- ne rezydencje w lakierowanych folderach. Tego samego Wojciech Dindorf, przez wiele lat związany z naszym tetu Opolskiego (studia rozpoczął jeszcze we Wrocławiu, czyny z piaskowca i stopu cynowo-tytanowego. Dziś na życzę nowemu właścicielowi najpiękniejszego niegdyś Instytutem Fizyki, o którym wspomniał, dziękując za to kontynuował w Opolu – po przeniesieniu wrocławskiej pałacowej wieży powiewa biało-czerwona polska flaga. na mojej rodzinnej ziemi „pałacu na wodzie”. Uda się pod wyróżnienie. Przywołał także nazwisko dr Katarzyny uczelni do naszego miasta, a ukończył je w 1957 r.). Pra- Żeby całość przedsięwzięcia została zakończona, jednym warunkiem, co powiedziałam panu Karpińskie- Książek, która również, z nieustającym zapałem, stara się cował jako nauczyciel matematyki i fizyki w liceach inwestor z Zabrza musi odbudować zabytkowy park, mu już na pierwszym spotkaniu: jeśli rzeczywiście gwa- zarazić młodych ludzi swoją pasją do nauki (przy Instytu- (kolejno): w Legnicy, Nowym Jorku (liceum Organizacji a to nie jest możliwe bez wcześniejszego uregulowa- rantuje na ten cel środki własne... cie Fizyki UO prowadzi Wirtualną Akademię Astronomii). Narodów Zjednoczonych), Opolu, Wiedniu. Był wykła- nia stosunków wodnych na rzece Białej i potoku Rzym- Wojciech Dindorf jest emerytowanym nauczycielem, dowcą fizyki doświadczalnej na WSP w Opolu (1956– 68 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

1966, 1972–1975), WSI w Opolu (1975–1980), Uniwersytecie zamknięty. I kiedy dotyka ręką butelki, moneta zaczyna w Wiedniu (1996–2000). Jest egzaminatorem międzyna- podskakiwać, a przez otworki powstałe podczas unosze- rodowej matury z fizyki w jęz. angielskim, hiszpańskim nia się pieniążka, wylatują małe bańki. – I ja im mówię, że i francuskim (od 1984 ), jurorem na Międzynarodowych to jest model samochodu, którym jeżdżą codziennie lub Turniejach Młodych Fizyków, a także redaktorem „Mojej model karabinu, którego należy się bać – jest cylinder, Fizyki” – internetowego magazynu dla nauczycieli, au- jest źródło ciepła, jest rozszerzanie się gazu. Kiedy gaz torem publikacji, podręczników i zbiorów zadań z fizyki, nie ma dla siebie miejsca, wówczas ciśnie na wszystkie oraz wierszy o tematyce fizycznej i nie tylko. strony – wyjaśnia Wojciech Dindorf. Na jego słynne, przedświąteczne pokazy doświad- Na oczach uczniów bierze do ręki igłę, na igle umiesz- czeń fizycznych (ostatni był dwa lata temu), w przygoto- cza wiatraczek z aluminium, wykonany z elementów waniu których pomagali mu koledzy z Instytutu Fizyki zniczy cmentarnych. – Kładę na igle delikatnie wyważo- UO: Andrzej Wolf i Andrzej Trzebuniak, przychodziły ny wiatraczek, który sam zrobiłem i dziecko też potrafi tłumy – aulę w budynku przy ul. Oleskiej trzeba było zrobić. Ten wiatraczek kręci się tylko dlatego, że ja mam w pewnym momencie zamykać, bo brakowało miejsc. wyższą temperaturę niż otoczenie – tłumaczy (…). I nic dziwnego, bo pokaz doświadczeń w wykonaniu Z dziećmi również nie ma problemu, one uwielbiają Wojciecha Dindorfa to była prawdziwa magia. obserwować bujanie się na huśtawce. Pytają, czy jest Słynne pokazy Wojciech Dindorfa były jednym z wąt- magikiem, kiedy bierze w ręce końce 10 sznurków kra- ków obszernego tekstu Karoliny Duszczyk, który ukazał kowskich korali i uprzedza, że po rozbujaniu jedynie się w serwisie Nauka Polska – PAP. Oto fragment. siódmy będzie się wahał, a wszystkie inne pozostaną „Jego zdaniem najlepsze doświadczenie to takie, któ- w spoczynku – i tak się właśnie dzieje. Wtedy Wojciech re nie jest wykonywane na scenie, ale blisko dziecka – Dindorf odpowiada, że działa tu ta sama zasada, dzięki Po obronie magisterskiej. Od lewej: Filip Tereszkiewicz, Radosław Święs, Patrycja Drobot, Marzena Saj (dziś Śmierciak), Łukasz Śmierciak tak, żeby ono wiedziało, że to lekcja kierowana do niego której poznajemy skład chemiczny gwiazd we Wszech- i jego grupy. Ważne, żeby każdy eksperyment można świecie, że chodzi o rezonans, o współbrzmienie (…). było powtórzyć w domu. Wojciech Dindorf nie jest zwo- Zjazdy nauczycieli fizyki na Uniwersytecie Wiedeń- lennikiem wielkich widowiskowych pokazów z wybu- skim mają podobną popularność. Na sali bywa i 700 NASI ABSOLWENCI chami, które wymagają specjalistycznych przyrządów. osób. Kiedy popularyzator przygotowuje doświadczenia On wykorzystuje w pracy butelkę po mleku czy kieliszek na stole, jego ręce są filmowane i wyświetlane na du- żych ekranach. „Miałem wykładać przez godzinę. Kiedy od wina, woreczki do herbaty, mop do zmywania pod- KATARZYNA KOWNACKA łogi, kran z wodą albo huśtawkę, którą samemu można po dwóch godzinach pokaz się skończył, ludzie krzycze- sobie zrobić. li jeszcze! Podobnie było po wykładzie dla studentów – Chociażby takie wiaderko, odwrócone do góry w Wiedniu, kiedy słuchacze po prostu nie opuścili sali, URODZAJNY ROK dnem, z którego nie wylatuje woda, kiedy kręcę je za- tylko jeszcze długo dyskutowali ze sobą o obejrzanych wieszone na sznurku nad moją głową... Dzieciaki robią właśnie doświadczeniach – wspomina Wojciech Dindorf. zdjęcia komórkami, a potem widzą, że nad moją głową Każda jego demonstracja służy temu, by przybliżyć Co mówi student politologii do absolwenta politolo- żaczka RP”, czyli wiceprezes Zarządu Głównego Związku wisi do góry nóżką kieliszek z winem i płyn zachowuje trudne pojęcia. Na prezentację do teatru w Bytomiu gii? Jedną pitę proszę. Taki dowcip krążył wśród zna- Ochotniczych Straży Pożarnych RP Teresa Tiszbierek czy się normalnie – tak, jakby stał na stole – podaje przykład przybyło 500 osób, w Wiedniu pokazy widziało 600 na- jomych z mojego roku – politologów, którzy bronili Tomasz Marzec – od wielu lat jedna z najbardziej zna- popularyzator. uczycieli, we wrocławskim więzieniu doświadczenia się w 2003 r. Dowcip można włożyć między bajki, bo nych „twarzy” TVN24. A to nie koniec! Na innym pokazie nauczyciel moczy szyjkę butelki od oglądało 30 skazanych, którzy podobno potem dyskuto- w historii Uniwersytetu Opolskiego niewiele pewnie Skąd w jednym roczniku i na jednym kierunku tak wina palcem zanurzonym w roztworze mydła. Następnie wali wieczorami i czytali z zainteresowaniem dwa tomy było roczników, z których wyszło tylu znanych absol- wiele indywidualności, które odnalazły się doskonale kładzie na nią złotówkę – tak, żeby dopływ powietrza był podręcznika Moja Fizyka napisanego przez Dindorfa”. wentów. w różnych dziedzinach życia? Może sprawiła to ostra Politologię, która kończyła się obronami w 2003 roku, konkurencja, którą trzeba było przejść, by na te studia się studiowali m.in. obecny prezydent Opola Arkadiusz dostać. O jedno miejsce podczas pisemnych egzaminów Wiśniewski; Szymon Ogłaza – dziś członek zarządu wo- na politologię w 1998 roku, czyli wtedy, gdy ten kierunek jewództwa opolskiego, wcześniej dyrektor gabinetu wo- zaczynaliśmy, biło się aż 16 kandydatów. A może to przez jewody opolskiego i radny Opola; Piotr Mielec – od lat fakt, że na nasze studia łącznie przyjętych zostało ponad radny Opola i dyrektor Opolskiej Regionalnej Organizacji sto osób o różnych poglądach i temperamentach. Repre- Turystycznej. Na roku była z nami także „pierwsza stra- zentowane postawy ideologiczne rozpościerały się od 70 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 71 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

„Naszych” nie brakuje też w samorządach. Łukasz relacjonuje Patrycja Drobot – kolejne szczeble kariery, Śmierciak, mąż Marzeny (jedno z trzech małżeństw, któ- a obecnie jest wspólnikiem i zarządza bieżącą działal- re zawiązały się w ramach naszego roku) jest obecnie nością firmy. naczelnikiem Wydziału Promocji w opolskim Urzędzie Czego ja i moi znajomi z roku raczej nigdy nie zapo- Miasta; Sebastian Paroń – doradcą prezydenta Opola. mnimy? Pewnie egzaminu u dr. Tadeusza Detyny, który Tomasz H. Kandziora nie dość, że jest radnym powiatu postawił sobie za cel, by z każdym z nas porozmawiać kędzierzyńsko-kozielskiego, to jeszcze dyrektorem Izby na tyle długo, żeby odpowiednio sprawdzić jego wiedzę. Gospodarczej „Śląsk”, a więc działa też w samorządzie W związku z tym egzaminował nas bodaj trzy dni do póź- gospodarczym. nych godzin nocnych. A może raczej należałoby powie- Także w biznesie absolwenci naszego roku odnaleźli dzieć – do wczesnych godzin porannych. Wielu wspomni się świetnie. Edyta Pamuła jest szefową jednej z najpręż- egzaminatora, którego nazwisko miłościwie przemilczę, niejszych firm branży pośrednictwa pracy; Michał Knapik a który, po teście, nasze prace zamiast przeczytać albo – współwłaścicielem jednej z najbardziej znanych firm, choćby przejrzeć, podrzucił nad stołem. Te, które spad- które pomagają pozyskiwać fundusze na rozwój dzia- ły na blat, ocenił pozytywnie; autorów reszty zaprosił na łalności gospodarczej; Agnieszka Godzińska-Jankowska egzamin poprawkowy. Albo wyjątkowo trudne zalicze- właścicielką Agencji Reklamowej G-Max; a Jacek Łuczka nie, na którym egzaminator wyznaczał bardzo precyzyj- – właścicielem jednego z najpopularniejszych pubów ny, krótki czas na napisanie odpowiedzi. Na przykład – 17 na opolskim Małym Rynku. Natomiast Joanna Kunicka sekund… I zadawał kolejne pytanie, na które trzeba było podbija francuski i polski rynek czymś, co przypadnie do odpowiedzieć w 15 sekund… gustu każdej kobiecie kochającej buty: ochraniaczami na Ale zapewne więcej będzie wspomnień ciepłych. szpilki, które stworzyła. Każdy z rozrzewnieniem przypomni sobie jakieś Piasto- Są też tacy, którzy ostatecznie wybrali nieco inne nalia; rozmowy do rana o sprawach – jak nam się wtedy ścieżki zawodowe. Joanna Bojarska-Chemali czy Ag- wydawało – ważnych i wielkich; wyprawę w góry albo nieszka Staszków-Bularz (żona Wojciecha Bularza) posta- nad jezioro. A może wakacyjną pracę, podjętą między wiły na studia prawnicze i pracują w kancelariach. Inni pierwszym a drugim rokiem studiów – debiut na rynku Pierwsza wigilia politologów, którzy obronili się w 2003 roku, odbyła się na początku studiów, w 1998 r. w Mrowisku. Na zdjęciu: (rząd na dole od lewej) Klaudiusz Kott, nieznana nam blondynka (nie była z politologii), Patrycja Drobot, Marek Kamiński, Edyta Pamuła, Joanna Rej, Szymon Ogłaza; wybrali ubezpieczenia, bankowość, PR, sprawy społecz- pracy. Ja pracowałam wtedy w ośrodku wypoczynko- (rząd środkowy, od lewej) – Aldona Kmieć-Doherty, Joanna Bojarska-Chemali, Marcin Herman, Małgorzata Ochab, Piotr Mielec, Radosław Jaźwiec, ne, a nawet straż graniczną. Albo… odnaleźli swoje miej- wym Cementowni Odra; wielu z wymienionych powyżej Tomasz Puchacz; (u góry, od prawej) – Jacek Łuczka, Katarzyna Pasoń-Klatka, pozostała czwórka – nieznana sce w mniej czy bardziej odległych miejscach świata. Np. bohaterów tekstu – w kilku pubach i knajpkach na tzw. w Australii. promenadzie nad dużym jeziorem w Turawie. I chyba tyl- skrajnej lewicy (kto z politologów a.D. 2003 nie pamięta Z wiedzy i opinii tych ostatnich – zwłaszcza w czasie Istny desant koledzy z mojego roku przypuścili też ko wtedy sprzedawaliśmy owe pity z dowcipu. Potem los wyjątkowego duetu anarcho-syndykalistów), po skrajną kampanii wyborczych i okresach politycznych zmian na Warszawę. Tam właśnie na dłużej zacumowała Tere- rzucił nas na inne tory. prawicę (kolega o surowych poglądach był jeden, acz – korzystają ci z nas, którzy pracują w mediach. A tych sa Tiszbierek (choć do Opola wciąż wraca), Tomasz Ma- Tym, co z tamtych lat nam zostało, są wigilie. Pierwsza bardzo sympatyczny), a wielu z nas już w trakcie studiów wymieniać można byłoby długo… Prócz wspomnianego rzec czy nasza starościna Patrycja Drobot. Patrycja była odbyła się w 1998 roku, a organizowała ją – jak przekazali było zaangażowanych społeczno-politycznie. Wydawało Tomka Marca, który przed TVN24 pracował w Radiu Opo- wcześniej kierownikiem Działu Kreacji i Produkcji w Ra- mi ci, którzy na niej byli – Małgorzata Ochab w Mrowi- nam się, że nasze politologiczne czy polityczne spory le i radiowej Trójce, w różnych redakcjach pracowali lub diu Opole. Potem trafiła do Ministerstwa Transportu, sku. Według Facebooka Gosia dziś mieszka w Krakowie i dyskusje zmienią świat, a działalność pozwoli odnieść pracują np.: Marzena Śmierciak (Radio Opole); Marcin Sa- a obecnie pracuje w Zespole ds. Informacji i Promocji i pracuje w Wydawnictwie Znak. Nasze wigilie zawsze or- spektakularny sukces. gan (NTO); Wojciech Bularz (TVP3 Opole, wcześniej TVP Centrum Unijnych Projektów Transportowych, gdzie jest ganizowane są na tydzień lub dwa przed Wigilią właści- Moi koledzy z roku z powodzeniem odnaleźli się w po- ); Mariusz Jarzombek (m.in. NTO i Radio Opole); odpowiedzialna za wizerunek instytucji. wą; gromadzą grono kilkunastu osób, które docierają na lityce, mediach, biznesie, promocji czy nauce. Dr Filip Jakub Dźwilewski (m.in. Dobra Gazeta; Telewizja TVM) Z administracją państwową od lat związany jest też nią ze stałym zestawem przygotowanych własnoręcznie Tereszkiewicz pracuje na Politechnice Opolskiej, a wcześ- czy ja sama. Nim – jak mawia się w dziennikarskim świat- Klaudiusz Kott. Był m.in. naczelnikiem w Ministerstwie potraw. Na początku każdej jest czytanie Biblii i opłatek. niej m.in. w ramach programu eksperckiego współpraco- ku – „przeszłam na ciemną stronę mocy” i zaczęłam pra- Transportu. Stamtąd ok. czterech lat temu trafił do Pol- Potem wielogodzinna gadanina. W grudniu spotkaliśmy wał z Kancelarią Prezydenta RP. Dr Małgorzata Soja jest cę pełnomocnika ds. polityki informacyjnej Opolskiego skiej Agencji Żeglugi Powietrznej, gdzie od września się na dziewiętnastej takiej wigilii. I oby co najmniej ko- adiunktem w Akademii im. Jana Długosza w Częstocho- Centrum Rozwoju Gospodarki, kilkanaście lat przepra- pełni obowiązki dyrektora departamentu ds. strategii lejnych dziewiętnaście było jeszcze przed nami! wie. A kadrę Instytutu Politologii Uniwersytetu Opolskie- cowałam m.in. w NTO i PAP. W branży medialnej pracuje i współpracy międzynarodowej. Kolejny z absolwentów go krótko po studiach zasilili dr Błażej Choroś, dr Adam też Tomasz Krawczyk, dyrektor Rozwoju Redakcyjnego opolskiej politologii Marcin Herman jeszcze w trakcie Za pomoc w napisaniu tekstu dziękuję Patrycji Drobot Drosik czy mgr Radosław Święs, stypendysta i współpra- w Polska Press Grupa. studiów rozpoczął współpracę z jedną z najlepszych oraz Tomaszowi H. Kandziorze. Zdjęcia z archiwum domo- cownik m.in. nowojorskiego „Nowego Dziennika”. polskich agencji PR w Warszawie. Zdobywał w niej – jak wego Patrycji Drobot. 73 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

WŁODZIMIERZ KACZOROWSKI DOLEGLIWOŚCI JEGO WYSOKOŚCI Co było powodem śmierci Zygmunta III Wazy? (część III)

Zygmunt III zwątpił w swoje wyzdrowienie, gdy 24 Meyerin starali się utrzymać w tajemnicy faktyczny stan kwietnia 1632 r. dowiedział się o śmierci spowiednika zdrowia władcy, dopuszczając do króla tylko lekarzy nieboszczki królowej Konstancji, o. Walentego Seidla. i księży. Nawet córka Anna Katarzyna Konstancja i syno- Nocą z 24 na 25 kwietnia nastąpiło nagłe załamanie stanu wie króla Władysław, Jan Kazimierz, Jan Albert (Olbracht), zdrowia Zygmunta III. Król przyjął odpowiednie środki, Karol Ferdynand, Aleksander Karol nie byli w pełni zo- między innymi lekarze podali mu miód na bazie roz- rientowani, jaki jest stan zdrowia ojca. Informacje, jakich marynu. W wyniku zażycia tego środka król dwukrotnie udzielano, nie były obiektywne. Podawano, że Zygmunt zemdlał, dostał bólów głowy i brzucha, odczuwał kłucia III wstaje z łóżka, przechadza się po pokoju i własnoręcz- w piersiach. Rankiem, około 8.00, zastano monarchę le- nie podpisuje listy. Autorstwo tych informacji można żącego na wznak, z twarzą jednostronnie sparaliżowaną. przypisać Urszuli Meyerin i Kasprowi Denhoffowi. Naj- Albrycht Stanisław Radziwiłł pisał w liście do swego bra- prawdopodobniej nie odzwierciedlały one faktycznego ta Krzysztofa Radziwiłła: „Niespodziewanie Pan Bóg nas stanu zdrowia, co miało na celu uspokojenie rodziny skarał, że króla Pana naszego onegdaj w niedzielę paraliż chorego i senatorów. Możliwe też, iż kolportujący je li- ruszył. Co godzina wyglądamy dekretu Bożego”. czyli na poprawę zdrowia króla, jak to przecież wielokrot- Jeszcze przed przybyciem lekarzy przystąpiono do ra- nie bywało. towania króla. Nacierano ciało wódkami, starając się za- 27 kwietnia 1632 r., wobec znacznego postępu cho- pewne poprawić jego ukrwienie i obieg krwi. Po dwóch roby i możliwości szybkiego zgonu monarchy, dalsze godzinach stosowania tego rodzaju zabiegu paraliż częś- utrzymywanie w tajemnicy stanu jego zdrowia stało ciowo ustąpił. Monarcha poruszał się jednak z trudnością się niemożliwe. Nad ranem Urszula Meyerin przekazała i mówił z trudem, niewyraźnie. Król, zdając sobie sprawę przez posłańców wiadomość rodzinie i senatorom o kry- z tego, że następny atak choroby może okazać się śmier- tycznym stanie króla, prosząc jednocześnie o przybycie telny, wezwał swego spowiednika, jezuitę – Andrzeja ich do zamku. Zdecydowano się na udzielenie ostatnie- Markwarta i odbył spowiedź. O tym poranku inaczej go namaszczenia. Niedowład połowiczy prawostron- donosi Urszula Meyerin: „W zeszłą niedzielę, kiedy Jego ny unieruchomił władcę, wystąpiły zaburzenia mowy, Królewska Mość się obudził, odczuwał trudności, kiedy w końcu afazja. Król był przytomny, w pełni świadomy próbował mówić, jego oblicze było blade, a głowa opad- tego, co się wokół niego dzieje. Świadczy o tym jego za- ła mu do tyłu. Daliśmy Jego Królewskiej Mości wody, chowanie podczas przemówienia, jakie w jego imieniu tak że doszedł do siebie i zapytał, dlaczego wszyscy się wygłosiła do zebranych senatorów Urszula Meyerin. krzątają wokół niego, bo on czuje się już dobrze. Jego Tego dnia przed południem doszło w komnacie Zyg- Królewska Mość miał wyraźne problemy z mówieniem munta III do rozdania wakansów (Jan Mikołaj Daniłowicz, i medycy uznali, że udar przebiegał łagodnie i nie ma dotychczasowy podskarbi nadworny, otrzymał godność już zagrożenia, bo puls był wyczuwalny i wszystko było podskarbiego wielkiego koronnego. Na jego miejsce wy- dobrze. Tylko proszono Jego Królewską Mość, żeby prze- znaczono Jerzego Ossolińskiego). Jak poprzednio, wolę bywał w łóżku. Król zasnął”. monarchy przedstawiła Urszula Meyerin. Władca zapyta- O dwóch kolejnych dniach życia Zygmunta III źród- ny o potwierdzenie jej słów, z trudnością wydobył z sie- ła podają niewiele informacji. Wydaje się, że czuwający bie głos, co uznano za aprobatę. przy nim Kasper Denhoff, wojewoda derpski i Urszula

Portret Zygmunta III Wazy według ryc. Lucasa Kiliana, Biblioteka Narodowa w Warszawie 74 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 75 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

Około godziny dwunastej stan zdrowia króla po- dziwiłł, kanclerz wielki litewski; Tomasz Zamoyski, pod- czem absentował się10 w św. Wojciech11 nad propositum12 panu Daniłowiczowi29 podskarbstwo koronne. Defice- gorszył się w znacznym stopniu, wystąpiły zaburzenia kanclerzy koronny; Paweł Stefan Sapieha, podkanclerzy swoje od kościoła. Nazajutrz13 ex praescripto medicorum14 re30 za­tem znacznie począł, we wtorek31 źle się bardzo oddychania i krążenia. Ponowiono zabiegi nacierania litewski. W obecności senatorów oraz księży, przed go- wziął lekarstwo purgujące15 i to snadź wprawiło go czuł i przyjął olej św.; królewiczom Ich Mościom czte- wódkami, usiłując uzyskać powrót świadomości króla. dziną 3.00, 30 kwietnia 1632 r., zmarł Zygmunt III. w grób, abowiem poturbowawszy w nim acres humores16, któ- rem32, co byli praesentes33, błogosławił, także królewnie Krytyczny stan zdrowia skłonił synów króla i senatorów Zygmunt III żył 65 lat i 316 dni. Dla przeciętnego czło- re causabant tormina17, evaporarunt sursum18 i catharum Jej Mości34. Potem nadworne podskarbstwo panu pod- do stałego czuwania przy łożu chorego. Wieczorem przy- wieka żyjącego w XVII w. był zatem stosunkowo stary. latentem in capite19 ściągnęli na piersi. Zaczem w nie- stolemu35 dał; obaj podskarbiowie w też tropy przysięgę jechał do zamku królewicz Władysław, przebywający na Długość życia innych władców polskich, których pano- dzielę20 inter 7 et 8 matutinam appoplexia invasit go oddali u łóżka. Po obiedzie Jego Mość pan podkancle- polowaniu za Wisłą w okolicach Płońska, gdzie dotarła wanie poprzedziło okres rządów Zygmunta III, przedsta- i pene oppressisset21 zaraz, jedno wódki potężne mi- rzy koronny36 nastąpił nań, aby był podpisał requisita37 wieść o ciężkim stanie ojca. Królewicz Władysław, jak wia się następująco: czas życia Zygmunta I Starego – 81 tigarunt malum22. Przyszedłszy k’sobie, a pojrzawszy po do biskupstwa krakowskiego et facta omnia38. Tegoż również pozostałe osoby, czuwające przy władcy, wobec lat, Zygmunta II Augusta – 52 lata, Henryka Walezego – ludziach, co przy łożu stali, uśmiechnąwszy się, rzekł: dnia żegnał Ich Mościów panów senatorów i poruczał zapewnień lekarzy, że chory przeżyje do dnia następne- 38 lat, Stefana Batorego – 53 lata. Należy nadmienić, że już to niedobrze, kiedy przy do­ktorach spowiednik w opiekę potomstwo; powiedział o testamencie. We go, opuściły komnatę. król Zygmunt III żył dłużej, niż wynosiło przeciętne życie się ukazuje; potem, skosztowawszy wódki pewnej ser- środę39 począł się mieć źle bardzo i mowę stracił, W nocy z 27 na 28 kwietnia 1632 r. zaznaczyła się pro- magnaterii polskiej w XVII w. Zgodnie z tym, co poda- decznej, rzecze: contra vim mortis etc.23 Postrzeżono na- słyszał jednak dobrze i nutibus responsa40 dawał, gresja choroby, zwłaszcza w zakresie zaburzeń krążenia je Emanuel Rostworowski, średnia osiąganego wieku tenczas zaraz skrzywione jedną wargę, powiekę praesentissimus sibi semper41. W nocy przybył króle- i oddychania, dołączyły się napady duszącego kaszlu. kształtowała się między 44 a 58,5 lat. i policzek prawe, z drugi strony lewa ręka szwank, wic Jego Mość Władysław42, albo jeszcze onegdajszy, Opiekujący się królem lekarze wiązali to z zalegającą Diariusz śmierci króla Zygmunta III1 lubo nie bardzo znaczny, odniosła. Tajono to w po- jeśli się nie mylę, i per impositionem manus pater- w płucach wydzieliną (zastojem). Chory przez cały na- koju cały dzień, Jego Mości jednak ks. kanclerzowi24 nae43, także i powtórzonem przeżegnaniem błogosła- stępny dzień był przytomny, informował o swych po- „Król Jegomość od kilku niedziel2 był optime consti- oznajmiono, aleśmy tego nie bardzo apprehendowali25. wieństwo otrzymał. Ze środy na czwartek44 agonisare45 trzebach za pomocą gestykulacji. Wątpiąc w możliwość tutus3 i we czwartek4 przejeżdżał się wesoło do Opaci5, W poniedziałek26 confessione peccata expiavit27 i ko- począł circa 9 noctis46, zaczem już go byli umorzyli przeżycia najbliższych dni, przystąpiono do ceremonii majętno­ści pana podkomorzego warszawskiego6. Tam munią św. odprawił, potem natenczas konfero­wał28 niektórzy, ale wódki restituerunt ipsi vires et sensum pożegnania króla, dostojnicy – według piastowanych jadł i pił smaczno, aczkolwiek i potrawy, ale osobliwie auditus47; leżał cały dzień we czwartek, spirans qui- godności – zbliżali się do króla, całując jego rękę. Niespo- wino młode, którego za dozwoleniem medyków largius7 dziewanie nastąpiła krótkotrwała poprawa i następnego zażył wtenczas, tormina8 w żo­łądku sprawiły mu. Utysko- 9 dnia chory król mógł wysłuchać mszy św. odprawionej wał na to, przyjechawszy zaraz także i sequenti die , za- 10 Absentować się (od absento 1.) – zwolnić się od jakiegoś obowiązku, 29 Jan Mikołaj Daniłowicz (1607–1650), starosta chełmski (1617), w jego komnacie. oddalić się. podstoli (1620–1627), podskarbi nadworny (1627-1632), podskarbi wielki koronny (1632–1650). 29 kwietnia, o godzinie 14.00, Zygmunt III ponow- 11 W piątek 23 IV 1632. 30 Słabnąć. nie utracił przytomność. Poprzedniego dnia Tomasz 12 Postanowienie. 31 27 IV 1632. Zamoyski, podkanclerzy koronny, zawiadomił o aktual- 13 W sobotę 24 IV 1632. 14 Na zlecenie lekarzy. 32 Jan Kazimierz, Jan Albert (Olbracht), Karol Ferdynand, Aleksander nym stanie zdrowia króla arcybiskupa gnieźnieńskiego Karol. 15 Purgujący (od purgo 1.) – przeczyszczający. Jana Wężyka, prosząc go o natychmiastowe przybycie 33 Obecni. 16 Prawdopodobnie: zarzucanie żółci. do Warszawy. Późnym popołudniem odbyła się narada 34 Anna Katarzyna Konstancja. 1 Zachowało się wiele dokładnych opisów ostatnich dni życia 17 Powodowały bóle. senatorów, na której zdecydowano o środkach zabez- Zygmunta III. Jeden z nich zawiera rękopis znajdujący się w zbiorach 35 Jerzy Ossoliński (zm. 1650), podstoli (1628–1632), podskarbi nad- Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie, sygn. 166, k. 444, który obecnie jest 18 Odruchy wymiotne. worny (1632–1636), wojewoda sandomierski (1636–1638), podkanclerzy pieczenia miasta stołecznego Warszawy przed ewentu- w bardzo złym stanie. Wcześniej jednak został on opublikowany pod 19 Gromadzenie się wydzieliny spływającej prawdopodobnie z zatok koronny (1638–1643), kanclerz wielki koronny (1643–1650). alnymi rozruchami. Zdając sobie sprawę z krytycznego tytułem: Relacya o śmierci ś.p. Zygmunta III. króla polskiego d. 30 kwietnia do oskrzeli. 36 Tomasz Zamoyski (1594–1638), wojewoda podolski (1618–1619), wo- r. 1632, w: A. Grabowski, Starożytności historyczne polskie, czyli pisma stanu zdrowia Zygmunta III, powtórzono ceremonię po- 20 25 IV 1632. jewoda kijowski (1619–1628), podkanclerzy koronny (1628–635), kanclerz i pamiętniki do dziejów dawnej Polski, listy królów i znakomitych mężów, wielki koronny (1635–1638). żegnania władcy, tym razem konającego, dopuszczając przypowieści, przysłowia itp., t. 1, Kraków 1840, s. 243-245, a następnie 21 Między 7 i 8 rano doznał udaru mózgu. 37 Żądania. również służbę i ludzi z miasta. Przewidując szybki zgon pod tytułem Dyaryusz śmierci króla Zygmunta III…, s. 26-28. Diariusz ten 22 Zażegnały nieszczęście. został opublikowany bez uwzględnienia obecnie obowiązujących zasad 23 Jest to fragment popularnego w średniowieczu łacińskiego przysło- 38 I wszystkie rozporządzenia, dekrety. króla, znaczna część senatorów pozostała na noc w za- edytorskich. Stanowi on jednak podstawę niniejszej edycji Diariusza wia Contra vim mortis non est medicamen in hortis (Przeciwko mocy 39 28 IV 1632. mku, a wśród nich: Łukasz Opaliński, marszałek wielki śmierci króla Zygmunta III. śmierci nie ma lekarstwa [ziół] w ogrodach). 40 Skinieniami odpowiedzi. koronny; Kasper Denhoff, wojewoda derpski; Jan Mikołaj 2 Tu: tygodni. 24 Jakub Zadzik (1582–1642), sekretarz wielki koronny (1612–1627), bisk- 41 Ciągle przytomny. Daniłowicz, podskarbi nadworny koronny; Stefan Pac, 3 Znakomicie usposobiony. up chełmiński (1624–1635), podkanclerzy koronny (1627–1628), kanclerz wielki koronny (1628–1635), biskup krakowski (1635–1642). 42 Syn pierworodny Zygmunta III Wazy. podskarbi wielki litewski. Oni właśnie zaalarmowali po- 4 22 IV 1632. 25 Apprehendować (od apprehendo 3.) – brać pod uwagę, liczyć się 43 Przez nałożenie ojcowskiej ręki. zostałych senatorów o progresji choroby króla. Wkrótce 5 Opacz, wieś nad Wilanówką w województwie mazowieckim, położo- na na południowy wschód od Warszawy. z czymś, obawiać się. 44 29 IV 1632. w zamku pojawili się: Jakub Zadzik, kanclerz wielki ko- 6 Zygmunt Opacki (zm. 1654), podkomorzy warszawski (1623–1636), 26 26 IV 1632. 45 Umierać [zaczęła się agonia]. ronny; Stanisław Radziejowski, wojewoda łęczycki; Alek- wielkorządca krakowski (1636–1654), wojewoda dorpacki (1651–1654). 27 Dzięki spowiedzi został oczyszczony z grzechów. 46 Około 9 w nocy. sander Gosiewski, wojewoda smoleński; Maksymilian 7 Obficiej. 28 Konferować (od confero 3.) – przekazać, nadać komuś. 47 Przywróciły [mu] i siły, i zmysł słuchu. Przerembski, kasztelan sieradzki; Albrycht Stanisław Ra- 8 Bóle. 9 Następnego dnia. 76 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 77 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

dem et auditu pollens48, bo signa diversa ad interroga- Tandem64 w nocy ab hora 1165 żadnych prorsus66 już tiones variorum dabat49, ale ani caput, ani oculos signa67 nie dawał, podobno auditum68 stracił już był tollebat50. Gdy mu powiedziano o mszej św., słysząc, natenczas. Circa 2 post mediam noctis69 konać po- co mówił ka­płan, wedle tego albo się żegnał, albo czął: trzeci kwadrans był do trzeciej, kiedy inter ver- się w piersi bił. Po mszej interrogatus51, jeśliby chciał ba illa a clero prolata70: „Beati immaculati in via, qui resignare jus suum52 do królestwa­ szwedzkiego primo- ambulant in lege Domini”71, ruszył głową i piersiami genito filio53, annuit manu, et eadem benedixit eidem fortiter72, szczęśliwy z wielu miar, ale nie mniej stąd, primogenito54, gdy się skłonił do niego. Po­zwolił i na że zaraz msze św. odprawiły się. Circa horam 773 exen- instrument publiczny w tej mierze, propter fidem55, terowano74 go omnino75, praecordia et intestina76 wszystkie aby go ks. Borast56, jako publicus57 koncypował58, co im- całe i nic nienadpsowane. By nie pomieniony descens77 positione manus super caput59 ks. Borast oświadczył. z głowy za lekarstwem, jako constanter78 wszyscy twier- Jego Mości ks. legata60, impercientem sibi benedictio- dzą, pożyłby był pewno kilka lat jeszcze. Jego Mość ks. nem papalem61, cum suspiriis62 słuchał, i głowę kilka arcybiskup79 przed południem przybył”. razy skłonić usiłował propter reverentiam sanctae Se- dis63; do pocałowania ręki każdy był przypuszczon.­

48 Żyjąc zaiste i zachowując zmysł słuchu. 49 Dawał pojedyncze znaki na pytania różnych [ludzi]. 50 [Ani] głowy nie podnosił, [ani] oczu nie otwierał. 64 Ostatecznie. 51 Zapytany. 65 Od godziny 11. 52 Przekazać swoje prawo. 66 Zupełnie. 53 Pierworodnemu synowi. 67 Znaków. 54 Skinął ręką i nią samą pobłogosławił temuż samemu pierworod- 68 Słuch. nemu. 69 Około 2 po północy. 55 Przez wzgląd na wiarę. 70 Pomiędzy takimi słowami wypowiedzianymi przez duchownych. Wśród kibiców byli (na zdjęciu od prawej): Piotr Gumiński – dyrektor ds. rozwoju ECO SA, Wiesław Chmielowicz 56 Grzegorz Borastus (zm. 1656), kanonik krakowski i warmiński, – były prezes zarządu ECO SA, ks. bp prof. Andrzej Czaja, rektor UO prof. Marek Masnyk Szwed z Norrköping, autor pism panegirycznych i polemicznych, przy- 71 Jest to początek Psalmu 119: „Błogosławieni ci, którzy chodzą prostą wiązany do Zygmunta III, sekretarz i bibliotekarz królewski, przygotowy- drogą i postępują według prawa Pańskiego”. wał listy łacińskie i inne akty urzędowe. 72 Gwałtownie. 57 Osoba publiczna. 73 Około godziny 7. 58 Koncypować (od concipio 3.) – przygotować. 74 Exenterować (od exentero1.) – dokonać sekcji zwłok. 59 Nałożeniem ręki na głowę. 75 Kompletnie, całkowicie. BARBARA STANKIEWICZ 60 Onorato Visconti (zm. 1645), książę Saliceto, arcybiskup Larissy, 76 Narządy wewnętrzne. nuncjusz papieski w Rzeczypospolitej w latach 1630–1636. 77 Prawdopodobnie: niedokrwienie mózgu. NIEZWYKŁE SIATKARKI, NIEZWYKLI KIBICE 61 Udzielającego mu papieskiego błogosławieństwa. 78 Stanowczo. 62 Z westchnieniami / wzdychając. 79 Jan Wężyk (1575–1638), biskup przemyski (1619–1624), biskup 63 Przez wzgląd na szacunek dla świętej Stolicy. poznański (1624–1626), arcybiskup gnieźnieński (1627–1638), prymas. 7 stycznia br. w sali gimnastycznej Publicznego Liceum Energetyki Cieplnej Opolszczyzny Wojciech Radziewicz, Ogólnokształcącego nr 2 w Opolu siatkarki ECO UNI ro- biskup opolski dr hab. Andrzej Czaja, prof. UO, dyrektor zegrały zacięty mecz z siatkarkami MLKS Łaskovii Łask. PLO 2 w Opolu Aleksander Iszczuk, a także przewodni- Najlepszą zawodniczką meczu została Magdalena Woź- czący Kapituły Odnowy Katedry Opolskiej ks. prałat Zyg- niczka. Uniwersytecką drużynę dopingowali do walki munt Lubieniecki. Przy takim dopingu zawodniczki ECO wierni kibice, a wśród nich kibice niezwykli: rektor UO UNI nie miały wyjścia – wygrały mecz (3:2). prof. dr hab. Marek Masnyk, dyrektor ds. obrotu energią 78 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

Fragment 27-kilometrowego tunelu zderzacza protonów w CERN-ie. Strumienie protonów przyspieszone do 99,999999% prędkości światła, w dwóch oddzielnych kanałach umieszczonych w pokazanej na zdjęciu rurze. Protony doprowadzone do zderzenia czołowego mogą zdradzić badaczom Siatkarki ECO UNI wygrały z MLKS Łaskovią Łask 3:2 sekrety swoich „walizek”

FIZYKA DLA LAIKA

WOJCIECH DINDORF CORAZ BLIŻEJ DNA

Fizycy od lat obserwują świat i wyciągają wnioski. Jeden Potrafiłem, oczywiście, od razu poznać, kto on, a kto ona, z fundamentalnych wniosków to ten, że około 14 miliar- ale to było wszystko. Bywało, że nie kłaniałem się wcześ- dów lat (lub około 1000000000000000000 sekund temu) niej poznanym paniom, a pozdrawiałem całkiem mi obce. „miał miejsce” Wielki Wybuch, czyli powstała materia Podobnie było ze skośnookimi Azjatami. z energii i powstał czas. Wiem z późniejszych, licznych kontaktów i rozmów Pisałem już o tym, że protony i neutrony, czyli elemen- z Afrykanami czy Chińczykami, że oni mają ten sam prob- ty, z których zbudowane jest każde jądro każdego ato- lem z rozpoznawaniem Europejczyków. mu na świecie są takie same, niezależnie od tego, ile ich Na początku wszyscy wydają się jednakowi. Przykład i w jakim jądrze się znajduje, ani od tego, w jakim procesie o wiele mądrzejszy może być z liśćmi. Wiemy od razu, powstały. Tak przynajmniej uczono w szkole, kiedy rodzi- że mamy do czynienia z liściem brzozy, ale po bliższym ły się nasze wnuki. poznaniu okaże się, że każdy liść jest inny. Pekińczyki też. Podkreśliłem: są takie same, bo chcę rozwinąć tę myśl Ziarnka piasku także, płatki śniegu, o dziwo, również. Idąc co nieco. tym tropem, możemy dojść do nukleonów (ogólna na- Pamiątkowe zdjęcie z siatkarkami ECO UNI. Wśród zawodniczek na zdjęciu, od prawej – Wojciech Radziewicz, dyrektor ds. obrotu energią ECO SA, rektor Kiedy w 1961 roku pierwszy raz wylądowałem w USA, zwa dla składników jądra atomowego). UO prof. Marek Masnyk, ks. bp prof. Andrzej Czaja, ks. prałat Zygmunt Lubieniecki, b. prezes Zarządu ECO SA Wiesław Chmielowicz, z lewej – Anna Monkiewicz-Jakóbczak, kierownik Biura Zarządu ECO SA wydawało mi się, że czarnoskórzy są nierozróżnialni. 80 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

Być może, na którymś etapie rozwoju fizyki cząstek okażą się (albo nie) najbardziej elementarnymi z elemen- elementarnych uda się na tyle poznać bogate wnętrza tarnych. Mamy ich już trochę. Ale one fizyków stale nie protonów i neutronów, aby można było światu ogłosić, zadowalają. Szukają tej jednej, którą Leo Lederman, ame- że każdy jest inny, że każdy zawiera w sobie jakieś „DNA” rykański noblista, nazwał boską cząstką, inni – bozonem jakiś „pesel”, który zawiera informację o tym szczególnym Higgsa. Będzie sensacja, jak okaże się, że tenże bozon roz- nukleonie, że go odróżnia od każdego innego. pada się.... ale poczekajmy. Może już jutro, a może jeszcze Fizycy cząstek elementarnych to ludzie poświęcający za dwa pokolenia? swoją wiedzę i wyobraźnię właśnie takim maleństwom. Wróćmy do rozbitego autka. W nim każdy element był Patrzą w kryształek soli czy ziarnko piasku i chcą „wi- do czegoś potrzebny. Fizykom – jak można się domyślić dzieć” głębiej i głębiej, aż do granic możliwości. Ci ludzie – nie wystarczy rozbić „autko” . Oni na pewno – bo są mą- o wyobraźni porównywalnej z wyobraźnią astrofizyków drzy – chcą wiedzieć, w jakim celu Wielki (w sensie rozu- badających Wszechświat z miliardami galaktyk, zawiera- mu) Konstruktor umieścił każdy z elementów wewnątrz jących miliardy gwiazd każda, chcą dotrzeć do granicznie cząstki, którą udało im się rozbić. najmniejszych tworów, które powinny być jednakowe we Dzisiejszy tomograf czy mniej precyzyjny aparat rent- wnętrzach wszystkich (10 do potęgi osiemdziesiątej) ato- genowski oszczędza ludziom cierpienia. Nie trzeba nas mów Wszechświata. „rozbijać”, by zobaczyć, co mamy w środku. Można zo- Astrofizycy budują coraz potężniejsze teleskopy, aby baczyć nasze wewnętrzne organy dość detalicznie. Ale spojrzeć tam, gdzie kończy się Wszechświat, aby „zoba- to „dość” znaczy też, że wiele spraw i tajemnic pozostaje Siergiej Biriukov czyć” Wielki Wybuch. Podobnie fizycy kwantowi projek- głęboko ukryte. tują coraz to potężniejsze przyspieszacze protonów, by W laboratoriach diagnostycznych, dzięki mikrosko- zmusić je do pokazania elementarnych cząstek w chwili pom elektronowym, bada się molekuły naszych orga- tego wybuchu powstałych. Z nich przecież musiał po- nów. DNA na dzisiaj to jest wszystko. Bardzo dużo, ale wstać cały materialny Wszechświat. Te pierwotne maleń- też bardzo daleko do celu. Przecież gdzieś głęboko, we WANDA LASZCZAK stwa musiały mieć nieprawdopodobnie wielką energię… wnętrzu protonów czy neutronów, może kryć się to, cze- A przyspieszacze protonów potrzebne są do tego, go ludziom nawet się nie śni, by dotknąć czy zobaczyć. RYM SZUKA POETY by nadać im jak największą energię, po czym skierować Zostało nam tylko próbować zrozumieć. je naprzeciw siebie. I jak się zderzą, to fizycy kwantowi, A zrozumieć jest trudno. Czysty matematyczny rachu- Wiersze Siergieja Biriukova w przekładzie studentów znanymi sobie metodami, wyłapią to, co z protonów „się nek, oparty na wynikach doświadczeń, wskazuje na to, że wysypie”. wewnątrz protonu zmieściłyby się miliardy elektronów. Siergiej Biriukov (ur. 1950 r.) to kulturolog, badacz rosyj- cy „zaumi” (języka pozarozumowego). Jak pisze jeden Kiedy – będąc dzieckiem – chciałem zobaczyć, co się Ale na razie ich tam nie widać. Więc po co ta przestrzeń? skiej poezji od jej najdawniejszych czasów do współ- z krytyków Biriukova, poeta „nie stawia przed sobą me- kryje w środku nowego autka, próbowałem najpierw au- Kwarki są rzeczywistością, kilka rozróżnialnych bozo- czesności, teoretyk i praktyk awangardy literackiej, trycznych celów. Rym może znaleźć się nawet w środku tko rozebrać. Wtedy prawdopodobnie zaczynałem rozu- nów też mamy „pod obserwacją”, ale na pewno nie pod wykładowca na uniwersytetech rosyjskich i europej- nierymowanego tekstu, ale może pojawić się nieocze- mieć, do czego każdy element służy i że każdy element kontrolą. Tu otwiera się szerokie pole do dyskusji na te- skich, poeta publikujący swój dorobek artystyczny za- kiwanie także na jego końcu. Mamy wrażenie, że nie on jest potrzebny – ma jakiś sens. mat celowości istnienia tak bardzo skomplikowanych równo w odrębnych tomikach (np. Муза зауми, Тамбов szuka rymu, lecz rym poety. Jego teksty poetyckie cza- Z protonami też się tak robi. Pod obszarem CERN-u, systemów, które muszą przecież spełniać jakąś podsta- 1991; Знак бесконечности, Тамбов 1995, „Ja ja, Da da”, sem są niedokończone i ostatni wers żyje dalej tym, co laboratorium usytuowanym na przedmieściach Genewy, wową rolę w całym mechanizmie Wszechświata. A skoro Leipzig 2004; Встречи на авеню Айги, Paris 2009), jak poeta nie dopowiedział, dostaje się w nieskończoność, w tunelach o kształcie pierścieni o długości ponad 30 km, tak, to i w komórkach mózgów każdego stworzenia. i w periodykach literackich w kraju i na świecie, którego w rytmy wieczności, w Kosmos” (Walery Szerstianoj). przyspiesza się biegnące naprzeciw siebie wiązki proto- Nasze – miejmy nadzieję – niezniszczalne „ Ja” tkwić twórczość znana jest w tłumaczeniach na liczne języki Grupa studencka II roku translatoryki naszego uni- nów i obserwuje się efekt ich zderzeń. Osiem tysięcy na- może wewnątrz pojedynczego albo w grupie wielu nu- europejskie oraz chiński i japoński. W Polsce niektóre wersytetu (Instytut Slawistyki) prezentuje własny prze- ukowców z całego świata zaangażowanych jest w proces kleonów, zrodzonych z Energii w Wielkim Wybuchu. Tam, jego wiersze tłumaczył Roman Bobryk. Wiersze tego kład dwóch utworów Siergieja Biriukova, przygotowany podobny do zabawy szalonych kolejarzy, którzy kierują pod powłoką powierzchni protonu, może istnieć dotąd poety nacechowane są osobliwą muzyką słowa, czer- w ramach zajęć przekład artystyczny, pod kierunkiem na jeden tor dwa ekspresy pędzące w przeciwnych kie- nieznany przebogaty i tajemniczy świat. Tam dzisiaj pro- piącego swoją inspirację z folkloru i awangardy. Jest to prof. Wandy Laszczak. runkach, tylko po to, by zobaczyć, co pasażerowie obu wadzą tropy, które mogą pomóc w rozwiązaniu zagadek wiersz śmiały, wolny, pełen niespodzianek, podejmujący pociągów wiozą w walizkach. z dziedziny wszystkich działów fizyki, ale też filozofii, reli- dialog z różnymi epokami i twórcami, najchętniej, jak się Badania trwają. Potrzeba coraz większych energii gii, medycyny. Wszystkich tajemnic życia i Przyrody. Jak wydaje, z Wielimirem Chlebnikowem manifestującym porównywalnych z tymi, jakie miały cząsteczki w pierw- głęboko byśmy już nie byli, wiemy na pewno, że na razie w swej poetyckiej praktyce i w teorii języka poetyckie- szych sekundach Wielkiego Wybuchu, by dotrzeć do te- dna (czytaj – pierwotnej cząstki) nie widać. Tak jak i nie go enegrię i ekwilibrystykę wyzwań kultury przy pomo- oretycznie przewidzianych ich części składowych, które widać krańców (czytaj – początku) Wszechświata. 82 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 83 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

СКИФЫ SCYTOWIE W DOMU MAGRITTA приглядись и невольно заметишь przypatrz się a mimo woli rozpoznasz при первом приближении (Rue Esseghemstraat 135, Brussels (Jette) скифского типа лицо scytyjskiego typu twarz ты можешь не узнать прародительницу Filipowi Mersmanowi ого-го-го o tak, tak каменную бабу где-то на крымских ветрах gdzieś na krymskich wiatrach которая заплачет настоящими слезами опаленное wysmagana алмазной твердости ślimak wpił się w brzuch Olimpii перерезано изморозью pocięta szronem на могиле Велимира wieczność i niemożność дремлющего Алтая drzemiącego Ałtaju transpersonalność lecz наблюдай obserwuj kłębek bólu Georgette с какой невероятной скоростью z jaką niewiarygodną prędkością René Magritt maluje w kuchni движется porusza się wrze kawa на велосипедных колесах na rowerowych kołach fajka pyka сквозь толщу лет przez pokłady lat człowiek bez twarzy сквозь зеркало осени przez zwierciadło jesieni przypomina szafę сквозь тени лета przez cienie lata В ДОМЕ МАГРИТТА łatwe przeistoczenie сквозь снежную замять przez śnieżny zamęt (Rue Esseghemstraat 135, Brussels (Jette) świata materialnego Филипу Меерсману jeszcze sekunda с какой головокружной скоростью z jaką zawrotną prędkością i ulica трансформируется тело transformuje się ciało улитка впилась в чрево Олимпии rzuci się готовое к прыжку gotowe do skoku вечность и невозможность w pościg готовое к винтовому движению gotowe do obrotu трансперсональность готовое к сальто-мортале gotowe do salto-mortale но завиток боли Жоржет медленно и стремительно powoli i gwałtownie Ренэ Магритт пишет на кухне разворачиваются эпохи przewalają się epoki вскипает кофе стирая на своем пути zmiatając ze swojej drogi трубка сопит города и тревоги miasta i paniki человек без лица или покрывая курганами lub pokrywając kurhanami изображает шкаф масштабы географических карт podziałki geograficznych map легкое перевоплощение вещного мира na pierwszy rzut oka еще секунда możesz nie rozpoznać pramatki и улица kamiennej baby пустится która zapłacze prawdziwymi łzami вдогонку twardymi niczym diament na mogile Welimira

Autorki tłumaczeń to studentki ostatniego roku studiów specjalności: translatoryka stosowana, niektóre z nich są aktywnymi członkami Koła Naukowego Kultury Rosyjskiej UO: Klaudia Kostyra, Paulina Panic, Daria Ogon, Oksana Starzyńska, Aneta Włodarz, Sylwia Halemba, Eja Zalewska, Magdalena Stelmaszyk, Patrycja Zajda, Agata Kaliga. 85 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

EDWARD POCHROŃ POWRÓT DO TAMTYCH STRON Był tu kiedyś miesięcznik społeczno-kulturalny

Prawdopodobnie tymi wspomnieniami o założeniu i reda- machnął ręką i powiedział: – Jedź do Krakowa i podpisuj gowaniu w latach 1970–1975 miesięcznika społeczno-kul- umowę. turalnego „Opole” narażę się wyznawcom uproszczonego Dość szybko na rzecz Wrocławia straciliśmy nie tylko poglądu, że za tzw. komuny w życiu kulturalnym Polski, teatr Grotowskiego. Wcześniej, bo w latach 1957–1958, to a szczególnie naszego regionu, nic się twórczego nie samo stało się z miesięcznikiem „Odra”. Dzisiaj już mało działo, PZPR trzymała wszystko i wszystkich za mordę, nie kto pamięta, że w Opolu takie pismo wychodziło i reda- pozwalała na żadne odważniejsze inicjatywy, poszukiwa- gował je Stefan Oswald Popiołek, organizator i dyrektor nia. Na podstawie moich osobistych doświadczeń zaan- Wojewódzkiego Archiwum, aktywny współorganizator gażowanego dziennikarza i działacza kulturalnego mogę życia naukowego w Opolu. Wcześniej, w latach 1945–1950, powiedzieć, że i w tej dziedzinie różnie bywało w różnych „Odra” – jako tygodnik pod redakcją Wilhelma Szewczyka okresach Polski Ludowej. – wychodziła w Katowicach. Epizod „odrzański” w Opolu z różnych powodów, a głównie finansowych, trwał krót- ko. Później złośliwcy twierdzili, że tytuł ten do Wrocławia RODOWÓD MIESIĘCZNIKA sprzedał znany opolski dziennikarz i działacz polityczny, Ryszard Hajduk, który po Październiku 1956 krótko peł- Po październikowej odwilży politycznej 1956 roku socre- nił funkcję przewodniczącego Prezydium Wojewódzkiej alistyczny gorset zaczął pękać, do obiegu publicznego Rady Narodowej. W opolskiej „Odrze”, jako młody dzien- przedostawało się wiele nowych zjawisk artystycznych nikarz, próbowałem swoich sił również ja. Do dzisiaj pa- i nazwisk. W Opolu pojawiła się szansa powołania, miętam, że opublikowałem tam duży reportaż z Pokoju, w lokalu klubowym Domu Związków Twórczych przy gdzie jeszcze pełno było zrujnowanych po wojnie śladów Rynku, eksperymentalnego teatru. Mieli go tworzyć dawnej, wspaniałej rezydencji Württenbergów. młody krakowski reżyser Jerzy Grotowski we współpracy Wspominam o tych wszystkich, prawie „prehisto- z kierownikiem literackim Ludwikiem Flaszenem. Mnie, rycznych” sprawach, aby pokazać, że powstanie mie- jako ówczesnemu prezesowi zarządu Domu Związków sięcznika „Opole” poprzedzały wcześniejsze próby Twórczych, przypadł obowiązek podpisywać umowę i inicjatywy, podejmowane przez różne środowiska po- z krakowskimi twórcami i brać odpowiedzialność za wstałego w 1950 r., najmniejszego w kraju województwa, tworzenie warunków dla nowej placówki. Nawiasem utworzonego kosztem możnych sąsiadów – Katowickie- mówiąc, z Flaszenem dobrze znałem się ze studiów po- go i Wrocławskiego. Dla pełności opisu rodowodu „Opo- lonistycznych na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zdecy- la” trzeba koniecznie dodać, dość długo pielęgnowaną, dowanego i skutecznego wsparcia udzielił mi ówczesny tradycję redakcji „Trybuny Opolskiej” w postaci cotygo- sekretarz propagandy Komitetu Wojewódzkiego PZPR dniowego wydawania dodatku społeczno-kulturalnego w Opolu, Stanisław Pogan. Kierowniczka Wydziału Kul- „Głosów znad Odry” (1953–1958). Po zmianach w kierow- tury Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej Łucja nictwie redakcji i odejściu niektórych doświadczonych Smandzik, w obawie przed podjęciem ryzykownej de- dziennikarzy, zupełnie zmieniono charakter tego do- cyzji finansowej, zasłoniła się częstym u niej pytaniem: datku, przekształcając go w modny magazyn lżejszego „A co na to powie Najwyższa Izba Kontroli?”. Kiedy Po- kalibru. ganowi zgłosiłem obstrukcję szefowej wydziału kultury,

Okładka pierwszego numeru miesięcznika „Opole” 86 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 87 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

Szukając rodowodu „Opola”, muszę jeszcze wspo- O programowych ambicjach redakcji i jej Rady Z perspektywy ponad 40 lat muszę z satysfakcją sukcesy w reportażu. Zespół zasiliła też, z powodzeniem mnieć o – wychodzącym w 1956 r. – młodzieżowym świadczy zawartość pierwszego numeru. Poza moim stwierdzić, że pismo nie ograniczało się do biernego re- próbująca swoich sił w prozie, Nina Kracherowa, która magazynie społeczno-kulturalnym „W marszu”. Kilku au- comiesięcznym felietonem, w którym deklarowałem, jestrowania i prezentowania rzeczywistości regionalnej, wkrótce wyrosła na ostrą felietonistkę i publicystkę. Do- torów tego magazynu publikowało później w naszym że będziemy pismem służącym szeroko pojętemu roz- ale – mając na względzie jej poprawianie oraz rozwój - szedł też Jan Feusette, ciekawie zapowiadający się poe- miesięczniku; drukowaliśmy też dziennikarzy – nawiązu- wojowi kulturalnemu i społecznemu regionu, znalazły często zabierało bardzo krytyczny głos. Np. prawdziwą ta, a potem redaktor naczelny czasopisma literackiego jącego do przedwojennej tradycji – „Słowa na Śląsku” czy się: wywiad z Edmundem Osmańczykiem, artykuł Wil- burzę wywołała druzgocąca krytyka opolskiego środo- „Strony”, i wreszcie Wiesław Saniewski, specjalizujący paxowskiego „Katolika”. Przez pięć lat, kierując redakcją helma Szewczyka (otwierający cykl „Piszą do nas”), szkic wiska plastycznego, napisana przez wrocławskiego kry- się w pisaniu o kinie, później zresztą został reżyserem „Opola”, starałem się skupiać szerokie grono współpra- „Nieregionalne problemy” Krzysztofa Kwaśniewskiego, tyka Antoniego Dzieduszyckiego po obejrzeniu Salonu filmowym, twórcą m.in. głośnego „Nadzoru”. Przez pe- cowników, reprezentujących różne orientacje światopo- reportaż Niny Kracherowej z Raciborza, wypowiedź Ja- Jesiennego 1970. Jak w swej rzetelnej monografii „Sztuka wien czas członkiem kolegium redakcyjnego był też glądowe, temperamenty i specjalizację gatunkową. nusza Kroszela „W sprawie koncepcji opolskiego ośrodka na peryferiach. Opolskie środowisko plastyczne 1945– Tadeusz Kucharski, dziennikarz „Prawa i Życia” i „Gazety Nie orientowałem się, ani mnie to specjalnie nie in- naukowo-badawczego”; o opolskim ruchu oporu w cza- 1983” przypomina dr Joanna Filipczyk, Dzieduszycki pisał Sądowej”, w miesięczniku drukował sporo tekstów o du- teresowało, kto stał za decyzją kierownictwa RSW „Pra- sie II wojny światowej pisali Stanisław Drozdowski i Zdzi- m.in.: „Już dawno nie oglądałem ekspozycji malarstwa żym rezonansie czytelniczym i denerwujących władze sa” o powołaniu i finansowaniu od 1970 r. miesięcznika sław Rusinek, a wiceprzewodniczący Prezydium WRN (wykonanego współcześnie) na tak niskim poziomie”. wojewódzkie, m.in. bulwersującą „Prywatkę”. Ten tekst społeczno-kulturalnego „Opole”. Nie powiedział mi tego Józef Krotiuk wspominał swoje partyzanckie przygody Wystawa, zdaniem krytyka, została „zdominowana przez wydrukowaliśmy z całą premedytacją, chcąc poruszyć w stolicy prezes Zarządu Głównego RSW „Prasa” Tade- na wschodnich kresach. Ponadto w reportażu zaprezen- obrazki na poziomie kiczu” (…). „Z opolską plastyką jest niektóre środowiska i spowodować wzrost zaintereso- usz Galiński, wręczając przy kawie formalne powołanie towaliśmy dramatyczne losy Uniwersytetu Ludowego źle (…). Czy w Opolu naprawdę można tylko śpiewać wania pismem. Inne głośne i kłopotliwe dla redakcji na stanowisko redaktora naczelnego. Zapewne był to w Większycach i jego dyrektora Henryka Hahna, Ryszard szlagiery, a nie malować czy rzeźbić?” Redakcja relacjo- teksty, to: „Ojciec drzew” Harrego Dudy, „Za murami wniosek egzekutywy KW PZPR, z inicjatywy nowego, Hajduk zamieścił fragment szkicu „Od Nowin do Trybu- nowała później ostre spotkanie krytyka ze środowiskiem woskowickiego zamku” pacjenta nr 53/71, „Jak zostałem liberalnego sekretarza propagandy Augustyna Wajdy ny”, Ryszard Hładko pisał krytycznie o studentach WSP opolskich plastyków. hippisem” Edwarda Jokiela (Joachima Glenska), „W czyim i Ryszarda Hajduka – inspiratora wielu inicjatyw kultural- w reportażu „Nim staną się nauczycielami” (w następnym Redakcja miała też stałych współpracowników we interesie ?” Mariana Buchowskiego i Zbigniewa Ruszela. nych i naukowych w młodym województwie. numerze ostrą polemikę drukował Adam Wierciński). wszystkich powiatach województwa. Pracowali tam oni Po wydaniu pięciu numerów pisma redakcja, w opolskim Teksty ze swoich specjalności zamieścili także: dyrek- w różnych instytucjach, głównie w liceach i domach Klubie Związków Twórczych, spotkała się z czytelnikami. tor Instytutu Śląskiego prof. Józef Kokot, językoznaw- kultury, i w miarę regularnie nadsyłali koresponden- Po tym spotkaniu musiałem napisać, że wielu dyskutan- STARTOWALIŚMY Z WYSOKIEGO C ca prof. Henryk Borek i prozaik – publicysta Zbigniew cje ze swojego terenu. Niektórzy z nich, jak np. Marian tów dawało dowód, iż krytykuje, nie czytając naszego Zielonka. Bogato zaprezentowali się też opolscy poeci Buchowski czy Marek Jodłowski, zrezygnowali z na- miesięcznika i przypomnieć, że jest on przeznaczony dla Koncepcję pisma wraz ze mną przygotowali i pierwszy i satyrycy: Bogusław Żurakowski, Bogumił Wyszomirski, uczycielskiej kariery i wkrótce stali się pracownikami re- „oficerów” frontu kulturalnego oraz szerokiego kręgu in- numer w nakładzie 5000 zredagowali: Jan Goczoł – se- Czesław Kurek, Adolf Niedworok, Krystian Szafarczyk, dakcji. Bernard Waleński, kierownik Powiatowego Domu teligencji. kretarz redakcji (dotychczas pracował w katowickich Stefan Chmielnicki i Marian Buchowski. W dziale recen- Kultury w Namysłowie, został dziennikarzem „Trybuny Wiele tekstów autorstwa członków zespołu redakcyj- „Poglądach”, jako przedstawiciel środowiska opolskiego) zji ukazała się krytyczna ocena powieści Wandy Pawlik Opolskiej”. Dużo wartościowych tekstów o literaturze, nego i współpracowników układało się w cykle o różnej i Zbigniew Zielonka (autor powieści historycznych „W Je- „Spotkali się nad Nysą”. Ruszyły też korespondencje z po- poza stale pisującym dla nas Bogusławem Żurakowskim, długości trwania (niektóre złożyły się potem na interesu- mielnicy sądny dzień” i „Orły na sarkofagu”, nauczyciel wiatów: Mariana Buchowskiego z Grodkowa, Tadeusza drukowali w „Opolu” tacy znani i cenieni autorzy, jak Jan jące książki). gimnazjalny i później uniwersytecki). Nad stroną graficz- Bednarczuka z Olesna, Franciszka Pikuły z Nysy, Marka Błoński, Stanisław Barańczak, Jacek Łukasiewicz, Mieczy- ną pieczę sprawował eksperymentujący fotografik Jan Olejarczyka-Jodłowskiego z Brzegu. W tym numerze Jo- sław Orski… Berdak. Po nim tę funkcję pełnili kolejno plastycy: Jan achim Glensk, pod pseudonimem Edward Jokiel, rozpo- NIE OGRANICZALIŚMY SIĘ TYLKO DO WYDAWANIA Szczyrba, Zygbert Porada i Bolesław Polnar. czął swój horoskopowy serial „z duchami” od wywiadu PISMA Swoistą opiekę, będącą nie tylko rodzajem hono- z Henrykiem Sienkiewiczem. Sylwetką Franciszka Pikuły, TO BYŁ CIEKAWY ZESPÓŁ REDAKCYJNY Redakcja „Opola” miała ambicję wpływania na rozwój rowego patronatu (a w praktyce – także parasolem który był w 1955 r. uczestnikiem głośnej Ogólnopolskiej szeroko pojętego życia kulturalnego regionu także po- ochronnym) miała pełnić, zróżnicowana pod wieloma Wystawy Młodej Plastyki w Arsenale, rozpoczęliśmy cykl W ciągu ponad pięciu lat, kiedy kierowałem miesięcz- przez pozadziennikarską działalność. Za mojej kadencji względami, Rada Redakcyjna „Opola”. Należeli do niej prezentacji opolskich plastyków. Na końcowej okładce nikiem, przez zespół redakcyjny przewinęło się sporo już w 1972 roku przyznaliśmy swoje nagrody za rok po- (w porządku alfabetycznym): Bogumił Buczyński (pla- pierwszy felieton sportowy, o nadtytule „Cywil na stadio- dziennikarzy. Jak już wspomniałem, zaczynaliśmy w trzy- przedni. Otrzymali je: Kazimierz Kutz za filmy „Sól ziemi styk), Florian Jesionowski (architekt), Ryszard Hajduk nie”, zamieścił niejaki GOJ, czyli Jan Goczoł – w młodo- osobowym składzie. Stopniowo dochodzili nowi redak- czarnej” i „Perła w koronie”, prof. Teodor Musioł za cało- (przewodniczący, działacz społeczny), prof. Józef Ko- ści biegacz i piłkarz rozmierskiego LZS-u oraz zagorzały torzy. Bodaj jako pierwszy z brzeskiego szkolnictwa kształt działalności naukowej. Nagrodę wspólną z Opol- kot (dyrektor Instytutu Śląskiego), prof. Janusz Kroszel i wierny kibic chorzowskiego „Ruchu”. Ten szczegółowy zawodowego, za namową Goczoła, doszedł ciekawy skim Towarzystwem Kulturalno-Oświatowym (OTK-O) (ekonomista), prof. Krzysztof Kwaśniewski (wówczas opis pierwszego numeru „Opola” dość precyzyjnie odda- poeta Marek Jodłowski, który później został sekretarzem dostał Władysław Demkow, dyrektor Uniwersytetu Ludo- pracownik opolskiej WSP), Edmund Osmańczyk (poseł), je ambicje skromnego ilościowo zespołu redakcyjnego, redakcji i zastępcą redaktora naczelnego, a po upadku wego w Błotnicy Strzeleckiej. Augustyn Wajda (sekretarz propagandy KW PZPR). chcącego wiernie, ale nie bezkrytycznie towarzyszyć „Opola” kierował „Trybunę Opolską”. Z Grodkowa doszedł W kolejnych latach laureatami naszej nagrody byli: szeroko pojętemu życiu społeczno-kulturalnemu i na- Marian Buchowski, który szybko zaczął odnosić duże Edmund Osmańczyk, Dorota Simonides i wybitny ma- ukowemu całego regionu. 88 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 89 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

larz Krzysztof Bucki; wspólną nagrodą z OTK-O wyróż- uzyskało dotacje Ministerstwa Kultury i Sztuki. W starym W efekcie dano mi pół roku na wprowadzenie sugero- niona została Maria Klimasowa, kierowniczka Gminnego mieście, w obrębie jego murów, miała powstać wielka wanych zmian, co – znając radykalne metody Kardysia Ośrodka Kultury w Lubrzy, pow. Prudnik (1972);. publicy- galeria sztuki polskiej, czyli obrazy i rzeźby naszych ar- w polityce kadrowej – oznaczało, że pożegnam się z re- sta Ryszard Hajduk, prof. Józef Kokot i (wspólnej z OTK-O) tystów przeniesione na fasady kamienic w Rynku. Pro- dagowaniem „Opola”. Wkrótce jednak na wojewódzkiej Dorota Nowak, kierowniczka klubu „Aligator” w Opolu jekt zamierzano zrealizować do końca 1976 roku. Fasady konferencji partyjnej dość bezceremonialnie odwołano (1973); Wilhelm Szewczyk, red. nacz. katowickich „Poglą- miały być wykonywane w technikach: polichromia, fresk, Kardysia, głównie za jego obiekcje dotyczące reformy dów”, Marek Tracz, dyr. Filharmonii Opolskiej oraz Win- mozaika, relief. Gotowość udziału w tym przedsięwzięciu administracyjnej kraju (w efekcie której województwo centy Maszkowski i Tadeusz Wencel, współorganizatorzy zadeklarowało ponad 20 artystów z całego kraju, w tym opolskie straciło bogaty powiat raciborski na rzecz Kato- sympozjów plastyczno-architektonicznych, a wspólnie wielu bardzo znanych i uznanych. wickiego i rolniczy powiat oleski na rzecz nowo powsta- z OTK-O nagrodziliśmy doc. Franciszka Hawranka z Insty- Jako pierwszy zrealizował swój projekt Kazimierz Os- łego Częstochowskiego). W miejsce Kardysia przyszedł tutu Śląskiego. trowski z Gdańska. Niestety, po pierwszych deszczach do Opola, rekomendowany przez Biuro Polityczne KC, Redakcja „Opola” mocno się zaangażowała w czynne powstały zacieki – zastosowane farby niskiej jakości nie Andrzej Żabiński – były działacz młodzieżowy z Katowic patronowanie sympozjom plastyczno-architektonicz- wytrzymały próby warunków i czasu. Mieszkańcy zaczęli i, jak się w kuluarach mówiło, przyszły następca Edwarda nych, których inspiratorem, ideologiem i przywódcą się coraz mocniej buntować i realizację ambitnego pro- Gierka. był Marian Bogusz, warszawski malarz, temperamentny jektu, po trzech kamienicach, przerwano. Latem 1975 r. przeszedłem do „Trybuny Odrzańskiej” wyznawca wprowadzenia plastyki w przestrzeń pub- (dawniej i później „Opolskiej”) na zastępcę redaktora na- liczną. Jak pisała jego monografistka, Bożena Kowalska, czelnego, a kierownictwo miesięcznikiem „Opole” przejął „Bogusz myślał przestrzenią zawsze”. Po słynnym Sym- PRZEPROWADZKA DO „TRYBUNY OPOLSKIEJ” mój dotychczasowy zastępca Jan Goczoł. Nie bez satys- pozjum Form Przestrzennych w Ustce w 1972 r. Tadeusz fakcji dodam, że wkrótce do „Trybuny” przeszli też Marian Wencel i Wincenty Maszkowski przekonali Bogusza do Moja przygoda z redagowaniem „Opola” po pięciu latach Buchowski i Nina Kracherowa. zaangażowania się w prowadzenie podobnych imprez skończyła się przeniesieniem do „Trybuny Opolskiej”, na na Opolszczyźnie, gdzie władze wojewódzkie były go- stołek zastępcy redaktora naczelnego. Odchodziłem *** towe wesprzeć awangardową próbę wprzęgnięcia pla- w przeświadczeniu, że miesięcznik dobrze przysłużył się Aż trudno uwierzyć, że województwa opolskiego wciąż styki w kształtowanie szeroko pojętego środowiska życia życiu intelektualnemu regionu. Ta interesująca przygoda nie stać na powołanie do istnienia miesięcznika o profilu i działalności człowieka. mogła trwać o wiele krócej, ale uratowała mnie karuzela społeczno-kulturalnym. Jest przecież tyle problemów, Jak w swojej monografii opolskiego środowiska pla- kadrowa w opolskim Komitecie Wojewódzkim PZPR. spraw, zjawisk i ludzi, o których nie tylko warto, ale na- stycznego odnotowała Joanna Filipczyk: „Animacyjna A było to tak. Gdy bodaj w 1972 r. zapadła decyzja o lo- wet trzeba publicznie dyskutować w tonacji innej, niż działalność Bogusza na Opolszczyźnie przypada na kalizacji i budowie nowej elektrowni węglowej w Brzeziu dobiegająca z mediów uwikłanych w bieżącą politykę. pierwszą połowę lat 70. Pierwszą inicjatywą zrealizowaną koło Dobrzenia Wielkiego, w comiesięcznym felietonie A trudno za twórczą wymianę myśli i sensowne spory w województwie opolskim było Sympozjum Plastyczne pozwoliłem sobie napisać, że trzeba nie mieć wyobraźni, uznać pianę, płynącą w publiczną przestrzeń rynszto- „Łosiów’72” w grudniu 1972 roku, następne zaś odbyły się aby na rogatkach Opola budować wielką elektrownię na kiem internetowych forów. sympozja: „Górażdże (1973), „Krapkowice” (1974), „Opole” węgiel. Oczywiście naraziłem się gospodarzom miasta, (1974/75) i „Otmuchów” (1975). Nie zrealizowano plano- powiatu i województwa, którzy entuzjazmowali się fak- wanych kolejnych sympozjów: „Opole – wyspa Bolko” tem, że Gierkowy plan budowy drugiej Polski obejmie i „Kędzierzyn – Zakłady Azotowe”. też ich teren. Sądzę, że ta krytyka spowodowała decyzję W łosiowskim sympozjum, którego gospodarzem był o poddaniu ocenie dotychczasowej polityki redakcyjnej ówczesny dyrektor Rolniczego Rejonowego Zakładu Do- miesięcznika „Opole”. Odbyło się to na posiedzeniu egze- świadczalnego w Łosiowie, udział wzięło 12 plastyków kutywy KW PZPR. W trakcie obrad, gdy nikt nie kwapił się z całej Polski. Przedstawiono ich (podobnie jak opraco- do zabrania głosu, pierwszy sekretarz Józef Kardyś zapy- wane przez cztery zespoły projekty) w specjalnej jedno- tał, czy udostępniono mi szczegółową ocenę miesięcz- dniówce wydanej przez redakcję „Opola”. Marian Bogusz nika przygotowaną przez Wydział Propagandy i Agitacji pisał w niej: „Głównym zamierzeniem „Łosiowa’72” jest KW. Takiej oceny wcześniej nie dostałem, więc Kardyś postawienie na tzw. sztukę żywą, aktywnie oddziałującą zdecydował, że do sprawy powrócimy na następnym po- na środowisko, a nie tylko rzecz nie oglądaną”. Jedynym siedzeniu egzekutywy. I rzeczywiście tak się stało. Oce- sympozjum, które zakończyło się cząstkową realizacją na wydziału była krytyczna. Zarzucano nam, że zbytnio jego idei, było sympozjum „Krapkowice ‘74”, które – jako koncentrujemy się na środowiskach twórczych, a bardzo wpisane w konkurs „Środowisko, w którym żyjemy” – mało uwagi poświęcamy problemom gospodarczym. 90 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 91 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

może uderzyć do głowy. Dlatego delikatny organizm sub- Na robienie dużego nakładu czasopisma też jest wiele telnego czasopisma, po takiej porcji, winien wyjść na świe- sposobów. Można go np. windować, wpuszczając na łamy że powietrze dla nabrania oddechu przed dalszym ciągiem. nagie panie. Ale można też przez wpuszczanie na łamy na- Tylko gdzie w Opolu znaleźć świeże powietrze? gich faktów. Tak jak od podglądania kobiety nie przyjdzie na świat 3. dziecko, tak od rzadkiego zerkania na rzeczywistość nie Generalna formuła miesięcznika w zasadzie się nie zmie- urodzi się o tej rzeczywistości twór przypominający prawdę. niła, choć ulegała modyfikacjom zależnie od tego, czy ton w zespole nadawały temperamenty dziennikarskie (jak za Pochronia), czy literackie (kiedy naczelnym był Jan Goczoł). luty 1983 Natomiast bardzo różne były (i są) wobec pisma oczekiwa- nia. A znowu, zależnie od tego, kto te oczekiwania formułu- je – różne są o czasopiśmie opinie. Gdyby te opinie zsumować i wyciągnąć z nich wnioski, a potem praktyczne konsekwencje, to trzeba by redago- wać połączenie „Przyjaciółki” z „Trybuną Ludu” i „Twórczo- ści” z „Działkowcem” oraz „Szaradzistą”, przy czym całość Redakcja miesięcznika „Opole”, maj 1975. Stoją (od lewej): Zbigniew Ruszel, Nina Kracherowa, Jan Feusette, Jan Goczoł, musiałaby uwzględnić także, rzecz jasna, zagadnienia hi- Edward Pochroń, Marek Olejarczyk-Jodłowski. Siedzą: Wiesław Saniewski (z lewej) i Marian Buchowski storyczne, nie rezygnując oczywiście z odniesień do aktual- ności dyktowanych przez pierwsze strony gazet.

4. MARIAN BUCHOWSKI Każde czasopismo (włącznie z gazetą codzienną), zwłasz- cza tzw. regionalne, oprócz uwarunkowań ogólnych (np. CIĄG BARDZO DALSZY klimat polityczny, atmosfera wokół prasy, dostęp do infor- macji), wyrasta z połączenia kilku czynników. Jeden z nich to mądrość miejscowych władz, ich rozumienie funkcji propagandowych (rozumianych szeroko), roli organu pra- Żona, po znajomości, pozwoliła mi przed drukiem w „In- rynek naszego województwa, to niech pamiętają, że na- sowego etc. Drugi to jakość środowiska dziennikarskiego, deksie” zerknąć do tekstu Edwarda Pochronia o „Opo- czelny fakt każdej redakcji to naczelny redaktor. indywidualnych talentów, charakterów i pracowitości jego lu”, bo przecież to także czas mojego dziennikarskiego A oto tamten felietonik: przedstawicieli. Trzeci czynnik to kaliber i liczebność tzw. startu. Pochroń napisał pod koniec, że ma satysfakcję, inteligencji twórczej (od naukowców po aktorów), będącej albowiem za nim do „Trybuny” przeniosła się Nina Kra- Dlaczego czasopismo „Opole” na Opolszczyźnie leży? zawsze nie tylko autorskim wsparciem dla każdej redak- cherowa i ja. Miło to słyszeć. Owszem, przeszliśmy za Po- 1. cji; grupa ta, wbrew pozorom, musi być mocna, posiadać chroniem do gazety, ponieważ ten typ dziennikarstwa, Zanim długimi miesiącami na tym miejscu czasopisma w swoich szeregach wybitne indywidualności, które po- który Edek, jako redaktor, lansował, bardzo nam, Ninie społeczno-kulturalnego „Opole” drukowały się Edwarda nadto – obok realizowania swych pasji i misji – są w stanie i mnie, odpowiadał. Przeflancowaliśmy się do gazety Jokela tzw. rozmowy z duchami – chadzał tu mój felie- swoistej nadczynności intelektualno-emocjonalnej o twór- także z innego powodu: coś nam mówiło, że „Opole”, bez ton. Można więc ten chwilowy powrót widzieć jako zjawę czym charakterze i nie boją się konfrontowania z szeroką Pochronia, pofrunie w obłoki. W moim odczuciu trochę z epoki „Wczesny Edward” (myślę o Edwardzie Gierku, a nie widownią. tak się wkrótce stało. Więc kiedy po latach miesięcznik o Edwardzie Pochroniu, który wtedy, kiedy i ja tam miałem obchodził jubileusz i zamówił także u mnie parę okolicz- etat oraz felieton, był redaktorem naczelnym). Pocieszam 5. nościowych zdań – napisałem (a oni wydrukowali) felie- się, że nie takie zjawy wracają na różne łamy, więc i ja, w roli Panuje opinia, że o wartości tworów drukowanych najlepiej tonik, który na laurkę raczej nie wyglądał. widma, nie mam zamiaru przedwcześnie tracić ducha. mówi wysokość nakładu. Jest to prawda względna, o czym Przywołuję to zdarzenie o zerowej doniosłości na świadczy bardzo wysoki nakład polskich banknotów. wszelki wypadek. Bo gdyby władze wojewódzkie doszły 2. wreszcie (a raczej doczołgały się) do wniosku, że jednak Niniejszy numer miesięcznika społeczno-kulturalnego warto uruchomić czasopismo uzupełniające medialny „Opole” oznaczono jako 150. Półtorej setki, niezła dawka, 92 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 93 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

INDEKSOWA GALERIA SZTUKI – WSPÓŁPRACA INSTYTUTU SZTUKI Z TEATREM WITKACEGO MULTIMEDIALNA SCENOGRAFIA DO SPEKTAKLU

22 stycznia 2017 roku w Teatrze im St. Ignacego Witkiewicza w Zakopanem odbyła się premiera sztuki Rozmowy z dia- błem według tekstu Leszka Kołakowskiego w reżyserii Marka Wrony. W realizację spektaklu zaangażowani byli pra- cownicy Instytutu Sztuki Uniwersytetu Opolskiego. Dr hab. Bartosz Posacki, mgr Paulina Ptaszyńska i mgr Michał Misiura stworzyli multimedialną scenografię mappingową stanowiącą tło dla akcji scenicznej. Współpraca zespołu Pracowni Multimediów i Teatru Witkacego rozpoczęła się w roku 2012 pracą nad spektaklem OFF Niepodległość w re- żyserii Szymona Hieronima Budzyka. Rozmowy z diabłem Leszka Kołakowskiego to wnikliwe i błyskotliwe studium kondycji diabła i szeroko pojętego zła we współczesnym świecie. Utwór analizujący obecność i znaczenie archaicznych wydawałoby się pojęć – takich jak: piekło, szatan czy potępienie.

Rozważania jednego z najwybitniejszych polskich filozofów okraszone sporą dawką ironii i dowcipu, zachwycają przystępnością trudnych oraz wrażliwych tematów, udowadniając jednocześnie, że podstawową pożywką zła pozo- staje niezmiennie nienasycone ego oraz ślepa ludzka pycha. Spektakl zrealizowano w ramach Sceny Propozycji Aktorskich Czy we współczesnym świecie, świecie penetrującym głębię ziemi i przestrzeń kosmiczną jest jeszcze miejsce dla diabła? Czy diabeł stał się jedynie figurą retoryczną, która straciła wpływ na nasze życie? Skąd się bierze zło, zawiść, pogarda i niszczenie. Marek Wrona.

Fot. Paulina Ptaszyńska 94 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

BARTŁOMIEJ KOZERA EPIKUREJSKA KONCEPCJA PRZYJAŹNI

W pamięci mamy uwagi Arystotelesa na temat przyjaźni, Druga idea natomiast wynika z odmiennego wzglę- poczynione w „Etyce nikomachejskiej”, gdzie Stagiryta dem tradycji rozumienia szczęścia. Grecy mają dwa po- rozróżnia trzy rodzaje przyjaźni, mianowicie przyjaźń jęcia na oddanie terminu szczęście, mianowicie eutuchia, dla korzyści, dla przyjemności i przyjaźń sensu stricte, co znaczy dobry (eu) los (tuche ), szczęśliwy traf oraz eu- a więc dzielność etyczną i tylko tę ostatnią ma za au- daimonia, posiadanie dobrego (eu) demona (daimon), tentyczną czy też wartościową. Tamte dwie to rodzaje przewodnika. Pierwsze jest od człowieka niezależne, spółek, zawiązanych dla jakiegoś celu. Po osiągnięciu drugie jest efektem naszej aktywności. Epikur ustawicz- celu spółka się rozpada. Nie były celem, ale środkiem. nie używa natomiast na oznaczenie szczęśliwego życia „Doskonałą formą przyjaźni – pisał Stagiryta – jest przy- terminu makarismon. Sens tego pojęcia jest negatywny, jaźń między ludźmi etycznie dzielnymi i podobnymi do znaczy ono brak nieszczęścia. To znaczy, że przyjaźń ma siebie w dzielności etycznej”. Tylko taka więź, która nie nam pomóc przezwyciężać nieszczęścia. Jeśli mądrość ma żadnych praktycznych celów i która wiąże ludzi do- związana jest ze szczęściem, to przyjaźń jest warunkiem brych, zasługuje na miano przyjaźni. Ten ekskluzywny braku nieszczęścia. charakter przyjaźni wynikał z właściwości polis, będą- W tym świetle rozpatrywać trzeba sentencję 23: „Każ- cych swoistym związkiem krwi. Przyjaźń łączyła ludzi już da przyjaźń powinna być pożyteczna dla niej samej, Dawni współpracownicy prof. Leszka Kuberskiego (na zdjęciu od lewej): dr Magdalena Przysiężna-Pizarska, dr Mariusz Patelski, prodziekan Wydz. połączonych. jednakże swój początek bierze z użyteczności”. Epikur Nauk Społecznych dr Antoni Maziarz, dziekan prof. Janusz Dorobisz, żona zmarłego profesora Danuta Kuberska i rektor UO prof. Marek Masnyk Mając w pamięci te uwagi Arystotelesa, napotyka- używa na określenie użyteczności terminu ofeleias, a nie, my u Epikura, żyjącego w odmiennych warunkach, inne jakbyśmy się spodziewali, christikos. Pierwszy termin do- podejście do przyjaźni. Owszem, jest ona, podobnie jak tyczy użyteczności zewnętrznej, jest rodzajem pomocy, u Arystotelesa, wartością wysoko cenioną. „Ze wszyst- jakiej nam udzielają, gdy jesteśmy w potrzebie. To jakieś BARBARA STANKIEWICZ kich dóbr, które sprawia w nas mądrość, wpływając na podparcie, podźwignięcie. Drugi termin christikos po- nasze szczęśliwe życie (makarioteta), największa jest chodzi od chreie, co się przekłada na pomocny. Przyjaciel przyjaźń” (Sentencje watykańskie). Łatwo zauważyć, że nie jest pomocny w znaczeniu arystotelesowskim, wtedy PAMIĘCI PROF. LESZKA KUBERSKIEGO przyjaźń u Epikura wiązana jest z cnotami intelektual- gdy tworzymy razem wspólnotę ducha, ale jest pomoc- nymi (u Stagiryty wiązała się ona z wolą, a więc cnota- ny w podniesieniu się człowiekowi, gdy dotyka go zło. mi etycznymi), nadto jest konsekwencją mądrości, a nie Czy bliżej nam do świata Arystotelesa czy Epikura? 19 grudnia ub. roku, w Namysłowie, na skwerze nazwa- Marek Masnyk, Danuta Kuberska, żona zmarłego pro- dzielności etycznej. Do której z tych pięknych koncepcji przyjaźni czujemy nym imieniem prof. Leszka Kuberskiego (u zbiegu ulic fesora, Clemens Škoda, przedstawiciel serbołużyckiej Do- Po pierwsze jest uczuciem ze wszech miar ludzkim. większy pociąg? Stawiam to pytanie na początku nowe- Stanisława Dubois, Bolesława Chrobrego i 3 Maja), w bez- mowiny i sekretarz woj. opolskiego Adam Maciąg. Ból odczuwamy z powodu chłodu czy braku pożywienia. go roku w przekonaniu, że warto zacząć od postawienia pośrednim sąsiedztwie placu Jana Skali odsłonięta zosta- W uroczystości uczestniczyli także dawni współpra- Ból odczuwają również zwierzęta, zatem i przyjemność siebie pod znakiem zapytania. ła tablica upamiętniająca dokonania tego, urodzonego cownicy profesora z Instytutu Historii Uniwersytetu także. Po wtóre przyjaźń jest uczuciem pozytywnym, jest w Namysłowie, historyka, wieloletniego prorektora Uni- Opolskiego oraz dziekan Wydziału Nauk Społecznych rodzajem mądrości. Mądrość bowiem to nie tylko sfera wersytetu Opolskiego, zmarłego przed dziesięciu laty. prof. Janusz Dorobisz i prodziekan dr Antoni Maziarz. intelektu, ale i praktycznego działania. Mądrość i przy- Pamiątkową tablicę odsłonili: burmistrz Namysłowa Ju- jaźń uznawane są przez Epikura za wartości najwyższe, lian Kruszyński, rektor Uniwersytetu Opolskiego prof. jednakże mądrość jest śmiertelna, w tym sensie, że umie- ra w każdym mądrym, wiedza jest nieśmiertelna, a przy- jaźń, tak jak wiedza, jest również atanatos. Co to znaczy? Wieczność przyjaźni polega na jej trwaniu jako warunku trwania ludzkości. U Arystotelesa warunkiem człowieka było polis. U Epikura tym warunkiem jest przyjaźń. Polis bowiem już nie było. 96 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 97 /// INDEKS nr 3–4 (167–168) / Publicystyka, sztuka /

PIOTR OBRĄCZKA BYŁEM PRELEGENTEM…

W moim długoletnim życiu zawodowym naczelne miej- archeologii na Uniwersytecie Śląskim), dr Barbarę Bazie- inicjowanych przez znaną bytomską działaczkę – doc. dr sce zajmowała działalność dydaktyczno-naukowa, bliska lich (później profesora etnografii na Uniwersytecie Wroc- inż. Hannę Firganek, która zapraszała do Bytomia wielu była mi również idea popularyzacji wiedzy. A zaczęło się ławskim) oraz przez wspomnianego prof. Studenckiego. pracowników naukowych, związanych z uczelniami Kra- od wojska… W okresie opolskich studiów, w pierwszej Profesor Studencki zapraszał wybrane osoby z od- kowa, Opola i Katowic. Wieczory Uniwersyteckie, mające połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, plan stu- czytami do założonego przez niego bytomskiego Klu- charakter otwarty, cieszyły się bardzo dużym powodze- diów przewidywał trzyletnie zajęcia w ramach studium bu Literackiego, działającego w latach 1948–1985. Była niem słuchaczy. Po dziesięciu latach działalności Wieczo- wojskowego. Po rocznej przerwie, po czwartym roku to niewątpliwie wyjątkowa instytucja, w której gościli ry zostały wchłonięte przez powołany przy Bytomskim studiów, w lipcu i sierpniu 1964 r. odbywaliśmy sześ- najwybitniejsi twórcy polskiej kultury, m.in. Maria Dą- Centrum Kształcenia Ustawicznego Uniwersytet Trzecie- ciotygodniowy obóz, zakończony kilkoma egzaminami browska, Jerzy Szaniawski, Jan Parandowski, Jarosław go Wieku, na którym wygłaszam sporadycznie (na ogół i awansem na podchorążych. Na obozie w jednostce Iwaszkiewicz, Jerzy Andrzejewski, Wisława Szymborska, raz w roku oświatowym) wykłady otwarte. wojskowej w Opolu-Szczepanowicach zgrupowano nas Władysław Tatarkiewicz, Aleksander Gieysztor, Kazimierz Tematyka moich prelekcji obejmowała różne zja- z kolegami z Wrocławia: z Uniwersytetu i z Państwowej Wyka. Klub cieszył się ogromnym powodzeniem, więk- wiska literatury polskiej (jak mawiała śp. prof. Halszka Wyższej Szkoły Muzycznej. Pamiętam, jak jeden z kole- szość spotkań gromadziła tłumy słuchaczy. Dla mnie Stankowska z opolskiej WSP, „od Galla do Fragalá”, czyli gów, studiujący na wydziale wokalnym, śpiewał nam na i innych, wówczas młodych, wystąpienie w Klubie ozna- od początków piśmiennictwa do współczesności, repre- dobranoc arię Nadira z „Poławiaczy pereł” Bizeta. Pewne- czało duże wyróżnienie. Szczególnie przeżyłem prelek- zentowanej przez powieść Juliana Stryjkowskiego „Bieg go dnia oficer polityczny (o nieodwzajemnionej sympatii cję na temat pracy doktorskiej poświęconej twórczości do Fragalá”) i obcej, a także problematykę teatralną i kra- do twórczości literackiej, ale to osobny temat) zapytał, Jana Augusta Kisielewskiego, będącą niejako próbą ge- joznawczą (impresje z podróży). który ze studentów może wygłosić wykład dla rekrutów. neralną przed publiczną obroną doktorską. Reasumując: działalność prelegencka sprawiała mi Koledzy wskazali na mnie. Po dwudniowej przepust- Prócz wspomnianego Uniwersytetu Powszechnego wielką satysfakcję, stanowiła odskocznię od zajęć uczel- ce dla odpowiedniego przygotowania się, wystąpiłem i Klubu Literackiego miałem kilkadziesiąt (może wię- nianych, dawała swobodę w prezentowaniu interesują- z odczytem na temat współczesnej literatury polskiej. cej?) prelekcji w bibliotekach, muzeach, szkołach, do- cej mnie w danej chwili tematyki, umożliwiała kontakt Ogromną grupę rekrutów spędzono do wielkiej sali. Mó- mach kultury, klubach międzynarodowej prasy i książki z różnymi środowiskami odbiorców. W ostatnich latach wiłem przez godzinę, po czym prowadzący spotkanie w różnych miejscowościach Opolszczyzny (Opole, Brzeg, proponowałem na ogół wykłady bezpośrednio związane oficer polityczny zachęcił słuchaczy do zadawania pytań. Koźle, Kluczbork, Olesno), a także w Bytomiu i Kielcach. z pisanymi aktualnie artykułami i książkami, dzięki cze- Było tylko jedno: „Czy ten pisarz Andrzejewski, o którym Organizowali je przede wszystkim dwaj koledzy: pracu- mu prelekcja stawała się „próbą tekstu” przed jego osta- pan mówił, ma na imię Antoni?”. Odrzekłem: „Nie, Jerzy”. jący na WSP dr Alfred Wolny (działał w TWP, zorganizował tecznym opracowaniem i złożeniem do druku. Rekrut: „Szkoda, bo Antoni to mój kolega”. W ten sposób dla kolegów, m.in. dla śp. prof. Mariana Kaczmarka i dla Gościem jednego z bytomskich Wieczorów Uniwersyteckich był ks. prof. debiutowałem jako prelegent. mnie cały cykl prelekcji) oraz wieloletni dyrektor miej- Bonifacy Miązek Wkrótce po uzyskaniu magisterium promotor, prof. skiej biblioteki w Oleśnie – Andrzej Żak. Władysław Studencki, dojeżdżający do Opola z Bytomia, Nie zapomnę nigdy wyjątkowej prelekcji (już nie pa- zaproponował mi, bym objął po nim zajęcia z literatury miętam na jaki temat) wygłoszonej na komisji dla po- na istniejącym przy Muzeum Górnośląskim w Bytomiu borowych w Bytomiu. Poszedłem na nią w zastępstwie Uniwersytecie Powszechnym Towarzystwa Wiedzy Po- mojej żony (organizatorzy zaznaczyli bowiem: „niech wszechnej. Uniwersytet ten, działający w latach 1959– pani tam nie idzie, tam same golasy”). Prelekcja była 1975, był prekursorem późniejszych Uniwersytetów udana, choć co chwilę przerywana głośnym wzywaniem Trzeciego Wieku. Niezwykle bogaty program obejmował przyszłych rekrutów do pokoju komisji lekarskiej! cykle wykładów z różnych dziedzin: historii sztuki, etno- Na zakończenie muszę wspomnieć o odczytach, grafii, archeologii, psychologii i in., prowadzonych m.in. wygłaszanych w ramach zorganizowanych przez Towa- przez doc. Józefa Ligęzę (dyrektora Muzeum Górnoślą- rzystwo Miłośników Bytomia i Muzeum Górnośląskie skiego), dra Jerzego Szydłowskiego (później profesora w Bytomiu Wieczorów Uniwersyteckich (1998–2008), za- 98 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 99 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

HISTORIA JAKO WEKSEL dla Piotrka” (pióra S. Marciniaka, Wydawnictwo Polonia). Jawi się tu ona jako państwo stale krzywdzone i najeż- Źle jest u nas być historykiem, ponieważ musi on znosić dżane przez złych sąsiadów. Obcy, cudzoziemiec, a więc nieznane jego zachodnim kolegom serwituty i ograni- ktoś, z kim młody odbiorca zarysu styka się na co dzień, czenia. Dziejopisarstwo winno, w myśl powszechnie po- występuje przeważnie w roli podstępnego i okrutnego dzielanych opinii, służyć – podobnie jak literatura piękna wroga. W książce obowiązuje „zasada Kalego”: Otto I był z Sienkiewiczem na czele – „pokrzepianiu serc”. Z minio- zły, ponieważ groził nam najazdami pod pretekstem nych stuleci bywa po dziś dzień czerpane swoiste alibi szerzenia chrześcijaństwa, natomiast Bolesław Chrobry dla naszych aktualnych niepowodzeń (wszystkiemu jest słusznie podjął akcję chrystianizacji Prus i miał rację zaj- winna anarchia szlachecka, zgubiły nas kontrreformacja mując Pragę, gdyż Czesi wspierali Niemców. oraz tryumf sarmatyzmu, dźwigamy na sobie tragicz- „Dzieje Litwy są wielką bohaterską epopeją nigdy ną spuściznę rozbiorów i tak dalej). Historia bywa też nie skalaną przez naszą brutalność czy okrucieństwo. wekslem, którym wymachujemy przed oczyma Zacho- Litwini są narodem pokojowo usposobionym, nie znają du w złudnej nadziei, iż zostanie spłacony w postaci kultu siły, ale są często zmuszani do wojny przez drapież- wsparcia politycznego oraz pomocy finansowej. Ma się nych sąsiadów. (...) Jeśli wygrywali, to zasługiwali na to; to nam w pełni należeć za pełnienie roli przedmurza, przegrywali, to wyłącznie dlatego, że w odróżnieniu od a więc militarnej tarczy Europy, za przyjście z odsieczą innych byli ofiarni i sprawiedliwi. Są po prostu za dobrzy 10 marca 2000 r. prof. Janusz Tazbir (na zdjęciu w środku) przyjął godność doktora honoris causa Uniwersytetu Opolskiego. Na zdjęciu także prof. Francji (poprzez powstanie kościuszkowskie, następnie jak na ten świat”. Czyż tej charakterystyki Litwinów, którą Henryk Samsonowicz (z lewej) i prof. Wojciech Wrzesiński zaś listopadowe), wreszcie za rozpalenie (w latach „jesie- wyszydza znany publicysta, Tomasz Venclova, nie dałoby ni ludów”) ogniska wolności, w którym spłonęło ponure się zastosować do obrazu Polaków, jaki wyłania się z wie- imperium sowieckie. Staramy się nie pamiętać, że liczą lu dzieł, zwłaszcza tych, ogłoszonych po roku 1990? PRZEJRZYJMY TO JESZCZE RAZ się jedynie aktualne interesy polityczne wielkich mo- carstw, albowiem – jak napisał Aleksander Fredro – „na- „Indeks” ma już 20 lat. Był nie tylko uniwersytecką kroniką. Przynosił wiele tekstów, którym czas nie zaszkodził i rów- rody sumienia nie mają” i „biada człowiekowi, którego MOGŁO BYĆ GORZEJ nież dziś mogłyby się zsumować w czytelniczo atrakcyjną antologię. Uniwersyteckiemu pismu przybywa lat, ale także los zawisł od drugiego, ale dwakroć biada narodowi, co nowych czytelników. Szczególnie z myślą o nich, w kolejnych numerach przypomnimy niektóre z publikacji goszczą- zawisł od interesu innego narodu!”. Kolejny z naszych mitów narodowych zawiera się w prze- cych już kiedyś na tych łamach – tym razem jest to wykład prof. dr. hab. Janusza Tazbira („Indeks”, nr 6 z 1997 r.), który konaniu, iż byliśmy zawsze „nieudacznikami” dziejów, 10 marca 2000 r. przyjął godność doktora honoris causa Uniwersytetu Opolskiego. które właśnie z nami obchodziły się wyjątkowo nieła- „ANIOŁ DZIEJÓW” skawie. Tymczasem można wskazać na co najmniej parę zakrętów historii, które mogłyby się zakończyć jeszcze Nasza historiografia, podobnie zresztą jak i dziejopisar- gorszą katastrofą. Po klęsce konfederacji barskiej nie- stwo innych narodów ciężko przez los doświadczanych, wiele przecież brakowało, żeby pierwszy rozbiór Rzeczy- JANUSZ TAZBIR musi się zmagać z wieloma mitami, posiadającymi o wie- pospolitej był zarazem ostatnim (wystarczyłaby zgoda le większą siłę oddziaływania od uczonych, często zresztą zaborców na całkowity już wówczas podział polskiego POLSKIE MITY NARODOWE nudnych, rozpraw adresowanych do wąskiego grona fa- łupu). Wtedy zaś słusznie przeszlibyśmy do pamięci na- chowców. Na czoło tych mitów wysuwa się niewątpliwie stępnych pokoleń jako naród, który wyłącznie z własnej obraz „anioła dziejów”, któremu fatum historii (czy Opatrz- winy utracił niepodległość. Natomiast w roku 1792 (oraz Z równą chyba łatwością dałoby się udowodnić dwie w mass-mediach (wystarczy obejrzeć dowolny dziennik ność) kazało od tysiąca niemal lat mieszkać pomiędzy w dwa lata później) broniliśmy nie zasad politycznego przeciwstawne sobie tezy: dobrze jest uprawiać zawód telewizyjny) oraz w publicystyce historycznej, i to nas dwoma bandytami, Niemcami i Rosją. Przed sześcioma konserwatyzmu i skrajnej nietolerancji, którym hołdo- historyka właśnie w Polsce i – szczególnie u nas źle jest właśnie różni od krajów, które jak Anglia czy Francja, nie laty ukazały się dwa podręczniki adresowane do uczniów wali barszczanie, ale dzieła Sejmu Wielkiego i Konstytucji być badaczem przeszłości. Dobrze, ponieważ co naj- traciły niepodległości. Każdy powód do świętowania jest szkół polskich za granicą. Pierwszy z nich to wypisy z li- 3 maja. mniej od schyłku XVIII stulecia występuje wśród Polaków dobry i mało kto przejmuje się faktem, iż na przykład rok teratury pięknej („A to Polska właśnie...”, WSiP), o których Inny przykład to równoczesny upadek (w latach olbrzymie zainteresowanie historią, w której każde ko- 1596 wcale nie zapoczątkował stołeczności Warszawy, jedna z recenzentek (Małgorzata Gaszyńska) pisze, iż Po- 1917–1918) trzech mocarstw zaborczych. Gdyby nato- lejne pokolenie badaczy szuka przyczyn zniknięcia ich o czym piszę obszerniej w ostatnio wydanym zbiorze lak wyłania się z nich jako „twór pozbawiony wszelkich miast utrzymała się przy władzy „biała” Rosja, mogli- ojczyzny z politycznej mapy Europy. Wszelkiego rodza- esejów „Polska na zakrętach dziejów”, Warszawa 1997. wad. Czas spędza na rozpamiętywaniu swych klęsk i cier- byśmy liczyć najwyżej na Królestwo Polskie, z coraz ju jubileusze, rocznice i obchody zajmują wiele miejsca pień, a w wolnych chwilach w pocie czoła buduje coś, co bardziej ograniczaną autonomią, i to ograniczaną przy następne pokolenie i tak skrupulatnie zburzy”. całkowitej obojętności państw zachodnich. Dlatego też W zbliżonej tonacji jest utrzymana „Historia Polski Józef Piłsudski nie przyszedł, w decydującym momencie 100 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

wojny domowej w Rosji, z pomocą „białym” generałom. politycy. Gdyby było inaczej, to lata dziewięćdziesiąte Za mit należy też uznać twierdzenie, że byliśmy w stanie naszego wieku porównywano by nie na przykład z cza- samodzielnie odzyskać niepodległość. Droga powstań sami saskimi, ale z okresem po roku 1918. I wówczas bo- niewiele tu dawała, skoro w roku 1831 Prusy były gotowe wiem odzyskaniu niepodległości towarzyszyły – rosnące do zbrojnej interwencji w przypadku dalszych sukcesów rozgoryczenie oraz nastroje zawodu i frustracji, wywo- wojsk polskich. łane trudnościami gospodarczymi oraz gorszącą rywa- lizacją stronnictw, które i wtedy chętnie uciekały się do wręcz rynsztokowej polemiki. Samo odzyskanie suwe- WOLNOŚĆ PRZY OKAZJI renności nie załatwia wszystkich problemów. Celnie to ujął w swoim pamiętniku jeden z właścicieli kin, pisząc W naszym już stuleciu dwukrotnie udało się nam uzy- w roku 1921 z melancholią, że dawniej wystarczało rzucić skać suwerenność, ale za każdym razem przy okazji cze- na ekran białego orła, aby sala była pełna, a dziś to już goś, co nazwałbym „wielkim przemeblowaniem” Europy. nie skutkuje, skoro Polacy widzą tegoż orła na... każdym Po raz pierwszy krwawym (I wojna światowa), po raz nakazie podatkowym. Te zaś, jak wiadomo, nie bywają drugi bez ofiar w ludziach (jesienna „wiosna ludów” środ- chętnie przyjmowane. kowo-wschodniej Europy). Obchodząc uroczyście dzień 11 listopada, jako datę święta narodowego, udzielamy nieświadomie poparcia tezie, iż niepodległość Polski nie NIE TWÓRZMY LEGEND byłaby możliwa bez radykalnych przemian w sytuacji międzynarodowej. O sile mitów świadczy jednak obu- Pod adresem służebników Klio bywa często wysuwany rzenie, z jakim niektórzy traktują kompromis Okrągłego zarzut, iż zmieniają swe poglądy na narodową prze- Prof. Stanisław Nicieja, laureat nagrody specjalnej „Opolskiego Orła Księcia Jana Dobrego”, podczas uroczystości wręczenia Laurów Umiejętności Stołu (1989). Czynią to w przekonaniu, iż odzyskanie nie- szłość. Jest to gorszące, ale jedynie wtedy, kiedy owa i Kompetencji przyznanych przez Opolską Izbę Gospodarczej (27 stycznia br.). Fot. Tadeusz Parcej podległości bez rozlewu krwi jest czymś dla Polaka nie- zmiana łączy się w sposób automatyczny a podejrzany honorowym. z gruntownym zwrotem w sytuacji politycznej kraju. Nie darmo wydawane po przewrocie majowym (1926) W innych przypadkach mamy natomiast do czynienia CYTATY Z IMPORTU podręczniki historii tak mocno akcentowały znaczenie z kolejnym mitem narodowym, wyrażającym się w prze- legionowego czynu. Towarzyszyło temu przekonanie, konaniu, że istnieje tylko jedna (oczywiście ta prawdzi- iż udało się nam wówczas rozbroić niemal całą okupa- wa) wersja przeszłości, której ci i owi badacze nie ukazują cyjną armię niemiecką. W istocie jednak, jak wynika z re- przez oportunizm. Tymczasem każdy z nas, historyków, welacyjnej książki Piotra Łossowskiego, „Zerwane pęta” ma prawo nie tylko do własnego poglądu na minione (1986), tylko niewielkiemu procentowi żołnierzy zdołano stulecia (i oczywiście także na dzieje współczesne), ale PAMIĘTAJMY, CZYLI HISTORIA odebrać broń. Cała reszta oddała dobrowolnie maga- i do zmiany tego poglądu, z chwilą gdy zostaną znale- zyny wojskowe, a to dzięki talentom dyplomatycznym zione (lub udostępnione) nowe materiały archiwalne czy TO ZBIOROWA BIOGRAFIA POKOLEŃ Józefa Piłsudskiego. Gdyby natomiast doszło do zbroj- też w odmienny sposób sformułowany kwestionariusz nego konfliktu z armią niemiecką, zakończyłby się on pytań badawczych. Jest przy tym rzeczą oczywistą, iż po- W „Gazecie Wyborczej Opole”, 23 grudnia 2016 r., ukazała się rozmowa Beaty Łabutin z prof. rzezią Polaków, nie posiadających jeszcze większej armii. gląd ten będzie musiał zostać „odciążony” z nadmiernie Stanisławem S. Nicieją, wieloletnim rektorem Uniwersytetu Opolskiego, historykiem i pisarzem. W konsekwencji nie bylibyśmy w stanie stawić w roku rozbudowanej problematyki naszych cierpień narodo- 1920 czoła nawale bolszewickiej. wych. Wzbogacony natomiast o sprawy kultury i oby- czajów, jak również o (wolne oczywiście od hagiografii) – Nie ma dzisiaj cenzury, ale... glądowych. Gdybym dziś stwierdził, że jedną z ważnych książki dotyczące wielkich postaci historii. Strzeżmy się postaci tego miasta i tej ziemi jest Andrzej Żabiński, SZKOŁA PUSTYCH ŁAWEK bowiem, aby – oczyszczając jej pole badawcze z daw- – ...ale jest poprawność polityczna, i to jest nowa cenzu- sekretarz niegdyś jedynie słusznej partii, to pewnie zo- nych mitów – nie tworzyć na ich miejsce nowych legend, ra absolutnie. Przeżywam to bardzo. Przeżywam fakt, że stałbym zakrzyczany czy wręcz potępiony, bo przecież Jakże chętnie zwykło się powtarzać frazes o historii jako zgodnych nie tyle ze źródłami, co z gustami czytelników. mój zawód – zawód historyka – został sprostytuowany. to „komuch” był. A prawda jest taka, że to on walnie „nauczycielce życia”. W rzeczywistości była to nader szcze- Nie waham się użyć tego ostrego słowa. Zawsze byli tak przyczynił się do budowy największych osiedli w Opolu gólna szkoła, w której do katedr ustawiała się zawsze ko- zwani nadworni historycy, ale teraz to zjawisko potęgu- – ZWM i Koszyka oraz dzisiejszego potentata przemy- lejka chętnych, natomiast ławki uczniowskie świeciły na je się w zastraszający sposób. Teraz historię się wymyśla słowego – Elektrowni Opole, czemu w tamtych czasach ogół pustkami. Szczególnie niechętnie zasiadają w nich albo przemilcza z powodów politycznych czy światopo- bardzo mocno się sprzeciwiano, twierdząc, że zabije ona 102 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 103 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

płuca miasta, zasypie lasy turawskie popiołami. W tym – Płaczek? np. z udziałem Ryszarda Kapuścińskiego czy Wiesława – Próbę ocalenia pamięci podjęła też dyrektorka Central- miejscu miała być mała gorzelnia. Żabiński w War- Łuki; publikowało się wywiady z czołowymi pisarzami nego Muzeum Jeńców Wojennych Opole – Łambinowice szawie wymusił, że zlokalizowano elektrownię u nas. – Płaczkami nazywam osoby, które potrafiłyby napisać i poetami, jak choćby z Iwaszkiewiczem, Konwickim czy Violetta Rezler-Wasielewska. Ze smutkiem zauważam, że coraz mniej jest rzetel- dobry tekst o zmarłym, a przede wszystkim takie osoby, z Urszulą Kozioł. Historia miesięcznika „Opole” zasługuje nych historyków, a coraz więcej koniunkturalistów i to które chciałyby to robić i zawalczyć o publikację. Taką np. co najmniej na pracę doktorską. Ale w oparciu o co ją te- – Ogromnie ważna jest jej książka „Twarze Opola, twa- koniunktura często decyduje, o czym się pisze i co się osobą była w polskim Londynie Stefania Kossowska, któ- raz napisać? rze muzeum”. To zbiór dwudziestu portretów zna- publikuje, szczególnie gdy w grę wchodzą dotacje pań- ra potrafiła odnotować śmierć ważnej postaci w formie Wspomina Wierciński Kazimierza Kowalskiego – dra- nych opolan, pióra dwudziestki autorów. Takie książki stwowe. Stoimy przed dylematem, czy będziemy krzewić krótkiej, sugestywnej, fascynującej, unikając banałów. maturga, autora znakomitych słuchowisk radiowych, powinny, muszą powstawać, bo umacniają korzenie prawdę historyczną, czy tylko jej część wygodną dla tych, W Opolu próbował to robić z powodzeniem Włodzimierz pamiętnikarza, felietonistę. Bolesława Polnara – artystę tego miasta, pamięć o tym, co było i co jest istotne. którzy aktualnie są przy władzy. Historyk ma obowiązek Kosiński, ale nie ma go już wśród opolan, a jego misji nikt malarza. Do dziś żałuję, że nie zdążyłem jeszcze jako rek- Ważnym autorem, gdy chodzi o pamięć o opolanach, patrzeć szeroko na dzieje narodu. Nie może być pro- się nie podjął. Opole miało szczęście do wielu indywidu- tor zatrudnić go na uniwersytecie, gdzie miałby większą był też Andrzej Mach, wieloletni dziennikarz „Trybuny kuratorem, który atakuje i oskarża, ani też adwokatem, alności, ale sporo z nich popadło lub popada w komplet- swobodę artystyczną, niż ucząc w szkole. Przywołuje Opolskiej”, laureat wielu konkursów dziennikarskich, au- który cynicznie broni. Ma być sędzią, wsłuchującym się ne zapomnienie. Wierciński osobę Krzysztofa Buckiego – jednego z naj- tor „Bedekera opolskiego”. Pisał krótkie, drapieżne, cięte, w różne strony sporu. Pojedyncze ludzkie losy, przypadki wybitniejszych malarzy, jakich wydała ta ziemia. Kto dziś pełne humoru notki o opolanach, dawał im świadectwo. nie całkiem poprawne politycznie, zapomniane zasługi, – Jednak pewne próby zachowania ich pamięci są w na- pamięta Staszka Chacińskiego, kolorowego ptaka tego Decydowała barwność osobowości, a nie koniunktural- wielkie dokonania hołubione przez pokolenia, błędy szym mieście podejmowane. miasta? Poetę, przyjaciela Rafała Wojaczka? To u niego ny udział we władzy. Wszystkie te próby są niezwykle błahe i brzemienne w skutki, ważne odkrycia i spektaku- tuż przed swoją samobójczą śmiercią był Wojaczek. Nie cenne i powinny być kontynuowane. larne upadki – to wszystko składa się na naszą historię – Jedną z pierwszych jest siermiężnie wydana broszurka zastał go, na pudełku zapałek w drzwiach mieszkania i jakiekolwiek próby jej zakłamywania, pisania od nowa, z 1975 roku pod tytułem „Opolskie środowisko naukowe”, Chacińskiego zostawił wiadomość: „Byłem. Rafał”. Dwie – Próbowano to robić w „Kalendarzu Opolskim”. Nie ma przeinaczania czy przemilczania to gwałt na organizmie opracowana przez Manfreda Kutymę, Augusta Leśniaka godziny później już nie żył. Albo Kazimierz Kobiałko. Był go już... społeczeństwa. Możemy ze swojej perspektywy oceniać i Wiesława Malickiego. Uchwycono tam kilkadziesiąt na- charyzmatycznym wykładowcą, opozycjonistą, szefem fakty, ale ich przemilczanie z koniunkturalnych powo- zwisk ważnych dla nauki opolskiej – każde w kilku, kilku- opolskiej Unii Wolności. Blisko Jacka Kuronia. Zawał po- – Fakt, że zlikwidowano za czasów poprzedniego prezy- dów jest zakłamywaniem historii. nastu zdaniach. Dziś większość z tych osób już nie żyje, walił go w wieku 48 lat. Zaistniał tu jak meteor – zabłys- denta Opola „Kalendarz Opolski”, jest wielką stratą. Bo podobnie jak autorzy tego biograficznego bedekera. nął i zniknął. Kto dziś go wspomina? Zbigniew Zielonka było to miejsce, gdzie można było publikować wspo- – Ubolewa pan, że praktycznie zanika instytucja nekro- – pisarz, autor powieści w stylu Kraszewskiego czy Gołu- mnienia, biografie, dać miejsce ludziom, którzy potrafią logów. Ma to się jakoś do tego, co pan właśnie powie- – Nie sposób nie wspomnieć o „Głowach opolskich” Ada- biewa, a także szkiców historycznych. Nie dostał etatu na pisać, i o których pisać trzeba. dział? Są ważne? ma Wiercińskiego. naszym uniwersytecie, odszedł do Słupska... Te nazwiska Dopóki ludzie pełnią urzędy, to im się nadskakuje, można mnożyć. mają potakiwaczy, chwalców o często błazeńskich za- – Bardzo ważne. To jest przecież najprostszy sposób na – Tak, jest to jedna z najważniejszych i najoryginalniej- chowaniach, podlizuchów. Ale gdy odchodzą ze swych zachowanie pamięci. Lwowskie przedwojenne gazety, szych prób sportretowania opolskich indywidualności. – Podkreśla pan, że wielką pracę dla zachowania pamię- stanowisk i zmienia się koniunktura, ślad po nich ginie. które znam ze swych prac naukowych, tym się wyróż- Wierciński przywołuje w swojej książce ponad dwa- ci wykonał Engelbert Miś, były redaktor naczelny „Schle- Tak nie powinno być. Historia bez ludzi to żadna histo- niały, że odnotowywały śmierć bez mała każdego oby- dzieścia postaci, między innymi Marka Jodłowskiego – sisches Wochenblatt – Tygodnik Śląski”. ria. Historia to zbiorowa biografia całych pokoleń. Wy- watela miasta, czy to był profesor, lekarz czy portier. poetę, krytyka teatralnego, publicystę. To on trzymał na bitnych postaci, ale i tych mniej znanych. Trzeba o nich Drukowano mowy wygłaszane nad grobem. To była pa- swoich barkach miesięcznik „Opole”, którego zamknięcia – To jeden z tych, którzy pamiętają. Podjął się pisania pisać, pamiętać i nie pomijać. mięć o ludziach, pamięć historii. bardzo żałuję. Wokół Jodłowskiego tworzyła się opol- cyklu książek pod hasłem „Czym byłaby Opolszczyzna Dziś tego praktycznie nie ma. Weźmy ostatnio śmierć ska bohema. Paliło się wspólnie papierosy, piło kawę, bez nich?”, w których przybliża osoby dające twarz Opol- – Często pan podkreśla, że coraz powszechniejsze jest Róży Bednorz. Była żoną i muzą opolskiego poety Zbysz- herbatę, koniak i dyskutowało bez końca. Nie obudził szczyźnie. To biograficzna próba pokazania opolskich niezrozumienie tego, czym jest historia. ko Bednorza. Ale była też doktorem historii, napisała się w szpitalu po jakiejś prostej operacji. Miał 51 lat. indywidualności. Pisze o Jerzym Grotowskim, Michale kilka książek, budowała muzeum łambinowickie. Mało Barbarzyństwem było zniszczenie praktycznie całych ar- Bajorze. Są u niego arcybiskup Alfons Nossol, profesor – Nie rozumiemy tego, że buduje się ją z różnych ele- kto o tym pamięta. Gdy zmarła, nie chciano w Opolu chiwów miesięcznika „Opole” – czasopisma zajmującego Dorota Simonides, Jerzy Szczakiel, Janusz Trzepizur, An- mentów. Wszyscy przemijamy, a pamięć może nas ocalić. opublikować krótkiego artykułu pośmiertnego. A takie się publicystyką, literaturą i krytyką teatralną oraz mu- toni Piechniczek, Elżbieta Zapendowska, senator Ger- Jeśli nie pamiętasz o swoich przodkach, nie szanujesz ich przypadki mogę mnożyć z ostatnich dziesięciu lat. Umie- zyczną. Po jego likwidacji w roku 1993 wszystko przepad- hard Bartodziej, Henryk Kroll, Stanisław Wasylewski, pamięci, to nie łudź się, że ciebie zapamiętają. Jeśli wy- rali byli wojewodowie i byli prezydenci miasta – bez naj- ło – rękopisy autorów, wiersze, masa zdjęć – całe szafy. Kurt Masur – światowej sławy muzyk i obywatel Brzegu. rzucasz kogoś na śmietnik historii, to miej świadomość, mniejszego komentarza. W Opolu nie mamy już płaczek. Wszystko wylądowało w koszu. A to tam przecież, w mie- Te notatki nie są wielkimi wspomnieniami, gdy chodzi że ty też możesz być przez kogoś tam wyrzucony. Przed sięczniku „Opole”, ogłaszane były konkursy na reportaż, o rozmiar, ale napisano je z pasją, funkcjonują w prze- tym trzeba się bronić. Należy pisać o ludziach, pamięta- strzeni Opola, i to jest istotne. To praca – podobnie jak jąc, że nie ma tylko czarnych albo tylko białych charak- Wiercińskiego – nie do przecenienia. terów. Nie ma ludzi idealnie dobrych albo wyłącznie 104 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

złych. Ściąganie portretów ze ścian, jak choćby miało to miejsce w opolskim ratuszu, skąd zniknęły portrety pre- zydentów miasta – obronił się tylko Karol Musioł – nie ma sensu. Kto pamięta Szymona Lachowicza, którego nazwano „Wyrwidębem”, bo poszerzył ulicę Ozimską, ka- zawszy uprzednio wyciąć drzewa? Kto pamięta, kto był przed Musiołem, a kto po nim? To miasto, tylko w pol- skich dziejach, miało kilkunastu prezydentów. Taka pa- mięć nie powinna zanikać. Opole miało i ma szczęście do indywidualności, tylko nie wolno o nich zapominać. Pamięć o ludziach to nasza baza, nasz kapitał i lekarstwo na kompleksy, do którego możemy sięgnąć, kiedy zarzuca nam się miałkość i pro- wincjonalność. Nie zapominajmy, że pamięć przodków to nasz spadek, który powinien być traktowany z sza- cunkiem bodaj większym niż odziedziczone dobra ma- terialne. I ta zasada ma się jednakowo do rodziny, miasta, kraju. Wasz plebiscyt na Opolanina 800-lecia też służy pamięci i to jedna z jego ważniejszych ról. Wielu kolegów historyków ocknęło się ostatnio, bo nagle okazało się, że muszą pisać nową historię, zama- 6 maja 2015 r. prof. Florian Śmieja odebrał na Uniwersytecie Wrocławskim tytuł doktora honoris causa i przyznany zując, przemilczając starą. Coś się stało złego z zawodem mu przez króla Hiszpanii Filipa VI Krzyż Komandorski Orderu Izabeli Katolickiej (fot. Jarosław Mokrzycki) historyka. Mamy obecnie do czynienia nie tylko z ludzką niepamięcią, ale też czasem ze złą wolą.

– Praca historyka stała się pracą kreatywną. To niedo- JAN COFAŁKA brze?

– Niedobrze. Coraz częściej nie odtwarza historii, ale ją FLORIANA ŚMIEJI DOTYKANIE ŚWIATA kreuje, kreuje rzeczywistość. A nie taka jest nasza rola – historyków. 6 maja 2015 roku prof. Florian Śmieja, przed swoimi 90. historycznych ubiegłego stulecia, a jego biografię czytać urodzinami, odebrał na Uniwersytecie Wrocławskim, można jako metaforę polskich losów w XX stuleciu. w uznaniu zasług dla rozwoju polskiej nauki i literatury oraz wkładu w rozwój studiów hispanistycznych, tytuł doktora honoris causa i przyznany mu przez króla Hiszpa- NIECO BIOGRAFII nii Filipa VI Krzyż Komandorski Orderu Izabeli Katolickiej. W czasie tej ceremonii, w której uczestniczył również Florian Śmieja musiał, podobnie jak wielu Ślązaków, ówczesny rektor Uniwersytetu Opolskiego prof. Stani- przejść cierniową drogę. W 1940 roku, jako szesnastola- sław S. Nicieja, podkreślano, że prof. Florian Śmieja (ur. 22 tek, trafia na roboty przymusowe do Meklemburgii, po sierpnia 1925 r. w Kończycach, dziś Zabrze) – poeta, tłu- czym w 1943 roku wcielono go do Wehrmachtu, z któ- macz, badacz literatury hiszpańskiej i hispanoamerykań- rego udało mu się w Belgii zbiec i zgłosić na ochotnika skiej, eseista, profesor uczelni angielskich, kanadyjskich do wojska polskiego. Trafia do Anglii. Po zakończeniu i polskich, nestor pisarzy polskich w Kanadzie – impo- wojny, z tysiącami żołnierzy polskich, jacy znaleźli się na nuje dobrocią i szlachetnością, rozwagą i mądrością, Wyspach Brytyjskich, stanął przed dylematem: co dalej? skromnością i pracowitością, pogodą i życzliwością; jest Bardzo chciał się uczyć. Nie bez kłopotów udało mu się też człowiekiem, który doświadczył wszystkich zwrotów dostać najpierw do polskiego liceum w Szkocji, gdzie 106 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 107 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

Szkole Języków Obcych i Ekonomii w Częstochowie. sce, głównie po przejściu na emeryturę. Najnowszy tom Tych – jak je nazywa – ekskursji do Polski naliczył w su- (wyboru wierszy dokonał Edward Zyman, a wstępem mie szesnaście. W czasie pobytu z wykładami w Opolu opatrzył prof. Zbigniew Andres), to poetycki ślad 63 lat odwiedzał znane mu z dzieciństwa strony. W Starych twórczości. W tytułowym „Dotykaniu świata” autor szcze- Siołkowicach, gdzie w dzieciństwie spędzał wakacje rze, jak Ślązakowi przystoi, wyznaje, że to jego: u dziadków, umówił się z zaprzyjaźnionym poetą Janem Goczołem (w rezultacie wzajemnego rozumienia się obu Dotykanie świata obyło się bez poetów, w 1996 r. ukazał się w Kanadzie tomik wierszy mierzenia sił na zamiary. To raczej Jana Goczoła pt. „Znad Odry”). zrządzenie losu, co bosego malca Dziadek Floriana, nazywany Urbasiem, był w tej oko- ze śląskiej nadgranicznej prowincji wiódł licy osobą znaną, także z obrotności i smykałki do han- w labirynty niespodziewane, potem dlu. W tym rejonie ludzie pletli wiklinowe koszyki, które bezpiecznie przez zawieruchy, prowadził dziadek ładował na wóz i wiózł do Berlina. Tam mu też po złudne laury i honory świata, wysyłano wagon z wyrobami wiklinowymi. Kiedy spie- o których synek z Kończyc skrycie marzył. niężył cały towar, sprzedawał wóz i konia, a nawet – jak żartowano – siano dla konia, i wracał do domu koleją. Dla Floriana Śmieji, stale uwikłanego w wiele innych, Dziesięcioletni Florian z pobytów u dziadka zapamię- poza pisaniem wierszy, zainteresowań i zajęć (był m.in. tał doskonale Zlot Harcerstwa Polskiego w Niemczech w Londynie redaktorem naczelnym znaczących emigra- w 1935 roku, kiedy to dwa obozy, żeński i męski, rozbiły cyjnych pism literackich: „Życia Akademickiego”, „Merku- namioty nad Odrą i zapraszały wieczorami miejsco- riusza Polskiego”, „Kontynentów”), tkwiącego, siłą rzeczy, wych do ogniska. Wspomina dziś Jan Goczoł, że kiedyś, w emigracyjnych animozjach i swarach, jakich tam nie w umówiony dzień, zobaczył idącego w stronę Siołko- brakowało po wojnie, twórczość poetycka była, i pozo- wic ze stacji kolejowej w Popielowie profesora Floriana staje, refleksją porządkującą myślenie. Ale jego wiersze Śmieję, za którym podążała kobieta z walizeczką. Jak są, nade wszystko, niezbędnym – jak to wyznał w wier- się okazało, była to żona profesora, Zofia, pochodząca szu „Moja poezja” – „powiewem intymności”, którego nie ze słynnego arystokratycznego, wielce zasłużonego dla można „zamknąć w wydumanej szufladzie”. A wieloletnie Prof. Florian Śmieja w starym rektoracie Uniwersytetu Opolskiego (lata dziewięćdziesiąte). Fot. Małgorzata Lis Polski rodu Poniatowskich. Pobrali się 17 lipca 1954 roku zmaganie się z losem emigranta dobitnie rozliczy w zna- w Londynie, a ich ślub zaszczyciła obecnością marszałko- miennym wierszu-przestrodze pt. „Emigracja” zaczynają- wa Aleksandra Piłsudska. cym się tak: Florian Śmieja ciągnął żonę do Siołkowic, aby jej zdaje w 1947 roku maturę, a potem, dzięki uporowi, na W 1970 roku zostaje profesorem zwyczajnym na uniwer- pokazać „skąd jego ród” się wywodzi. Profesor mawiał: Na emigracji nigdy nie jest łatwo studia do Irlandii, zakończone licencjatem. Po powrocie sytecie w London i przepracuje w nim w sumie 26 lat, „Jakie to szczęście ogromne mieć za żonę człowieka nie życz nikomu jej gorzkiego chleba. w 1950 roku do Londynu kontynuuje studia w King`s większość czasu kierując katedrą iberystyki. lepszego od siebie, prawdziwą krynicę dobroci i optymi- W ojczyźnie nie było cytrusów, to prawda, College, gdzie uzyskuje magisterium z filologii hiszpań- zmu. I całe życie starać się jej dorównać”. Dlatego dedy- a tam cytryna w kwas ci się obróci, skiej. Na tejże uczelni, cieszącej się światową renomą kuje żonie bogaty wybór swoich wierszy pt. „Dotykanie zaś żyć wypadnie bez trwałej licencji w iberystyce, w 1962 roku uzyskuje doktorat z literatury Z ZOFIĄ PONIATOWSKĄ W SIOŁKOWICACH świata.” świadomym ograniczeń łaski pańskiej. hiszpańskiej, co umożliwia mu zatrudnienie w słynnej londyńskiej Szkole Ekonomii i Politologii, zaliczanej na W 1991 roku Florian Śmieja przeszedł na emeryturę i od- W jednym z wywiadów udzielonych Markowi Baste- świecie do najważniejszych uczelni o profilu ekono- tąd mógł częściej i już bez obaw przyjeżdżać do Polski. WIERSZE PISAŁ ZAWSZE rowi dla miesięcznika „Śląsk” (1998 r.) wyzna, że prawdzi- micznym i polityczno-społecznym (nazywanej „szkołą Spytałem kiedyś prof. Jana Miodka, czy nie wie, gdzie wy jego dom ciągle znajduje się na Górnym Śląsku. Kiedy noblistów i prezydentów”). Równocześnie wykłada na może podziewać się – poszukiwany przeze mnie, a za- Florian Śmieja wiersze pisał zawsze, ale ośmielił się je jedzie pociągiem do Opola i patrzy na pola i lasy, to mu Uniwersytecie w Nottingham. W 1969 roku skorzysta, przyjaźniony z nim – prof. Florian Śmieja, Odpowiedział publikować dopiero około 1950 roku, gdy poznał na lon- się wydaje, że to wszystko należy do niego, bo to jego jako tzw. profesor gościnny, z zaproszenia do Kanady na błyskawicznie: „Jak to gdzie? W drodze z Kanady do Pol- dyńskiej emigracji uznanego poetę Józefa Bujnowskiego ziemia. Z wiekiem nasila się nostalgia za ziemią ojczystą. Uniwersytet Zachodniego Ontario w London, gdzie po ski lub na odwrót”. i ten ocenił, że wiersze należy drukować. W 1953 roku uka- Wraca do niego i zachwyca gwara śląska, jako „praw- paru miesiącach pracy zaproponowano mu kontrakt, W Polsce wykładał gościnnie na wielu uczelniach, zał się w Londynie debiutancki tomik „Czuwanie u drzwi”, dziwe spoiwo Ślązaków”, a w utworach z ostatnich lat a potem katedrę, której w Wielkiej Brytanii, niezbyt przy- w tym na Uniwersytecie Jagiellońskim, Uniwersytecie a także kolejny, w 1964 roku, pt. „Powikłane ścieżki”. Na- częsty jest motyw stron rodzinnych („ Mój Śląsk”, „Gwara chylnej awansom obcokrajowców, mógł nie doczekać. Wrocławskim, Uniwersytecie Opolskim, oraz w Wyższej stępnych piętnaście opublikuje już w Kanadzie i w Pol- śląska”, „Stare Siołkowice”, „Opolskie drogi”, „Wśród swo- 108 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

ich”, „Przesłanie”, „Widok z mostu”, „Okolice Opola” – de- W ramach „powracania do Starego Kraju” prof. Śmieja dykowane Janowi Goczołowi, „Gaudeamus”, „Po audycji w 2010 roku przekazał do Polski swoje bogate archiwum, w Radiu Opole”, „Fotografie z Siołkowic”, „Piękna gwara”, z rękopisami utworów i korespondencją z wybitnymi „Patriarcha”, „Inwokacja”). poetami (np. listami Czesława Miłosza, Tadeusza Róże- wicza, Wisławy Szymborskiej), pisarzami i badaczami literatury, oraz zbiorem bardzo rzadkich książek i czaso- RÓBMY SWOJE pism, wydawanych przez niego po wojnie na emigracji. Tyle tylko, że to bezcenne archiwum trafiło do Rzeszowa, Ze Śląskiem, poza umiłowaniem stron rodzinnych i licz- bo je chciano, bo tam odbywają się Światowe Festiwale nymi przyjaciółmi, których Florian Śmieja odwiedzał Polonijnych Zespołów Folklorystycznych i tam też ucze- podczas przyjazdów do kraju, łączy go, od dzieciństwa ni miejscowego uniwersytetu postanowili gromadzić, trwające, kibicowanie drużynie piłkarskiej chorzowskie- opracowywać i wydawać świadectwa polskiej literatury go Ruchu. To dzięki temu mogłem go poznać za sprawą i kultury emigracyjnej. superkibica tego klubu, prof. Jana Miodka, który włączył Rzeszowowi więc, wspartemu przez Polski Fundusz mnie do czteroosobowego grona tych, co po każdym Wydawniczy w Kanadzie, zawdzięczamy ten, jakże traf- meczu muszą szybko wymienić się uwagami o przebie- nie nazwany „Dotykanie świata”, bogaty wybór poezji gu gry. Kiedy (z prof. Miodkiem z Wrocławia, Janem Go- Floriana Śmieji, któremu prof. Jan Miodek tak właśnie czołem z Opola i moją warszawską doczesnością) zbytnio przyzwolił pisać jego nazwisko. Promocja książki odbyła złorzeczymy naszemu Ruchowi, profesor Śmieja zawsze się w polskim konsulacie w Toronto w listopadzie 2016 nas uspokaja słowami: „Róbmy swoje!” Zdążył więc już, roku. W styczniu 2017 roku, w ramach bibliofilskiej serii sportowo rzecz biorąc, pokonać Ruch, bo ma na koncie poetyckiej Polskiego Funduszu Wydawniczego w Kana- Prof. Piotr Obrączka (na zdjęciu w środku) z prof. Anną Wzorek i dr. Stanisławem Rogalą siedemnaście wydanych tomików wierszy, podczas gdy dzie, ukazał się (w 50 ponumerowanych egzemplarzach) z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, 24 września 2016 r. ta drużyna uparła się i nie chce po raz piętnasty zdobyć tomik „Na widny brzeg świtu”. mistrzostwa Polski.

KRZYSZTOF A. KUCZYŃSKI JUBILEUSZ KORYFEUSZA OPOLSKIEJ POLONISTYKI W rocznicę urodzin prof. Piotra Obrączki

Jubileuszowe spotkania uczonych mają swój niepo- A wystarczy przecież tylko wyjść z domu”1. wtarzalny klimat. Nie inaczej było podczas uroczystości Profesor nie na darmo jest laureatem wysoce cenione- w Bytomiu, z okazji 75. rocznicy urodzin znanego polo- go Medalu Miasta Bytomia, który uzyskał w dowód uzna- nisty, historyka literatury, prof. dra hab. Piotra Obrączki, nia za wiele lat społecznej pracy w licznych gremiach na wieloletniego pracownika naukowego Uniwersytetu rzecz rodzinnego grodu. Ale Jubilat to przede wszystkim Opolskiego. historyk literatury polskiej, badacz okresu Młodej Polski, Piotr Obrączka, choć przez wiele lat dojeżdżał na zaję- lat międzywojnia, a głównie – niemiecko-polskich powi- cia ze studentami do Opola, do dzisiaj mieszka w swoim nowactw literackich przełomu XIX i XX wieku. rodzinnym Bytomiu, gdzie przyszedł na świat 24 wrześ- O tych właśnie zasługach (i wielu innych) była mowa nia 1941 roku. Jak kiedyś powiedział, „Czuję się tu do- podczas dwudniowych (23–24 września 2016) uroczysto- brze, u siebie. To tu chodzę do opery, teatru, na koncerty. ści jubileuszowych w Bytomiu, na które zjechali przyja- Wbrew pozorom, w Bytomiu dzieje się bardzo wiele – to naprawdę miasto tętniące kulturą. Niestety, często jest to niedoceniane, a być może jedynie niedostrzegane. 1 Bytom to jego „miejsce na ziemi…”, rozm. Marcin Mykietyński, w: Księga Jubileuszowa. Profesorowi dr. hab. Piotrowi Obrączce w 70.rocznicę urodzin, red. K. A. Kuczyński, B. Miązek, J. Pacławski, Łódź 2011 s. 23. 110 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 111 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

ciele – uczeni, koledzy i uczniowie z kilku polskich miast jeszcze nie ukazały drukiem. Karteluszki z zapowiedzia- uniwersyteckich. mi wydawniczymi utyka gdzie może (…). Stałość prze- Witając Jubilata, dyrektor Miejskiej Biblioteki Pub- konań w sprawach istotnych. Odwaga cywilna. Za kilka licznej Dariusz Kot mówił o ścisłych związkach profeso- wystąpień publicznych należy mu się Krzyż Virtuti Civili ra z placówką. Dr Stanisław Rogala – podczas pierwszej (…). Młodość ducha. Skłonność do żartu, kpiny i psoty. części jubileuszowych uroczystości, na którą złożyła się Do ironii, a czasem i do autoironii (…). Globtrotter. Od- promocja najnowszej książki profesora Piotra Obrączki bywa pielgrzymki do świętych miejsc kultury. Potrafi się Pisarz zapomniany. O życiu i twórczości Zygmunta Kisie- wybrać w daleką podróż po to tylko (tzn. aż po to), żeby lewskiego – przypomniał początki swojej znajomości zwiedzić muzeum, galerię malarstwa, dom pisarza. Za z bytomskim uczonym (był pierwszym z jego doktorów). Łabę, za Ren, nad Dunaj, nad Tyber, nad Wilię (…). Face- Profesor interesująco opowiadał o początkach swoich cjonista zawołany. Słuch językowy. Kilka odmian humo- badań nad twórczością obu braci – pisarzy: Jana Augusta ru. Umie słuchać dowcipów, umie je opowiadać”2. i Zygmunta, a także o swoich spotkaniach i rozmowach Wśród pozanaukowych zainteresowań profesora Ob- ze Stefanem Kisielewskim „Kisielem”, któremu przed laty rączki jest także mała pasja hobbystyczna – profesor ko- obiecał napisanie rozprawy o jego ojcu. „Cieszę się – po- lekcjonuje bowiem widokówki z miast, które odwiedził, wiedział – że po wielu latach dane mi było jej ukończenie a także z reprodukcjami malarstwa. Jak sam mówi, czyni i wydanie”. to dla swoistego „odświeżenia pamięci”. Zygmunt Kisielewski, w przeciwieństwie do swojego Drugi dzień urodzinowych uroczystości przebiegał brata Jana Augusta (1876–1918 ), także pisarza, drama- przy licznym udziale Rodziny Profesora i przyjaciół z kra- turga okresu Młodej Polski, był przez lata zapomniany ju i zagranicy, i miał bardziej prywatny charakter. Do przez krytykę i czytającą publiczność. Piotr Obrączka, najbliższych przyjaciół profesora Piotra Obrączki od lat 17 maja 2001 r. prof. Jaroslav Pánek przyjął godność doktora honoris causa Uniwersytetu Opolskiego. Na zdjęciu (od lewej): prof. Zdenek Jirasek, ów- na bazie kwerend w archiwach państwowych i prywat- należy m.in., znany szeroko w Europie, wieloletni wybit- czesny rektor Uniwersytetu Śląskiego w Opawie, prof. Jaroslav Pánek, prof. Marceli Kosman i prof. Pavel Cyrus, rektor Uniwersytetu Hradec Kralove nych, rozmów z członkami rodziny Kisielewskich (m.in. ze ny slawista Uniwersytetu Wiedeńskiego, ksiądz infułat Stefanem Kisielewskim – który odnotował te spotkania prof. dr hab. Bonifacy Miązek, pełniący w chwili obecnej w swoich Dziennikach, jak i z ks. Leopoldem Kisielewskim obowiązki duszpasterskie w jednym z podwiedeńskich z Żywca), odtworzył jego życiorys, a także jego działal- klasztorów. W planowanym przyjeździe księdza infułata MARCELI KOSMAN ność literacką i organizacyjną w okresie dwudziestolecia do Bytomia przeszkodziła choroba, w związku z czym międzywojennego. Zygmunt Kisielewski był także cie- odczytany został jego serdeczny list do Jubilata. kawą postacią w życiu kulturalnym Warszawy tamtych Podniosłym momentem drugiego dnia uroczystości TYTAN Z PRAGI lat, i dobrze się stało, że Piotr Obrączka, po wcześniej- było wręczenie Jubilatowi bibliofilskiego wydania Księgi Jubileusz prof. Jaroslava Pánka, doktora honoris causa UO szej książce o twórczości Jana Augusta (1973), po latach Jubileuszowej, przynoszącej m.in. przedruki artykułów przedłożył nam pracę o autorze Poranka. W ten sposób i szkiców Profesora, rozproszonych w ciągu wielu lat na „saga rodu Kisielewskich” została wydatnie uzupełniona. łamach licznych czasopism i gazet, a także wybór wywia- Kolejnym laudatorem jubileuszowego spotkania dów z Piotrem Obrączką. W reprezentacyjnej willi Akademii Nauk Republiki Czech Spotkanie w willi Lanna poprzedziła o kilka dni uro- w murach Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Władysła- Bytomski jubileusz profesora Piotra Obrączki, ce- w Pradze, 24 stycznia br., zgromadzili się reprezentanci czystość w historycznej siedzibie władz Czeskiej Akade- wa Studenckiego (nota bene patron biblioteki to dawny nionego historyka literatury polskiej i – coraz częściej świata naukowego dla uczczenia 70. rocznicy urodzin mii Nauk, która zainaugurowała obchody jubileuszowe. opiekun naukowy i promotor pracy doktorskiej Piotra – badacza kulturalnych dziejów swojego miasta, był do- profesora Jaroslava Pánka, znakomitego historyka, do- W jej trakcie z rąk prezesa prof. Jiřego Drahoša profesor Obrączki, z którego to inicjatywy szacowna książnica by- wodem, że potrafimy cenić i pamiętać o rzeczywistych skonale znanego w opolskim środowisku akademickim. Jaroslav Pánek otrzymał najwyższe odznaczenie tej in- tomska w 1993 roku przybrała to imię) był prof. Krzysztof zasługach naszych wybitnych uczonych, być im wdzięcz- Spotkanie otworzyła dyrektor Instytutu Historii AN prof. stytucji, medal honorowy De scientia et humanitate opti- A. Kuczyński z Uniwersytetu Łódzkiego. Nakreślił szerokie nymi za dokonania, które pomagają dostrzec naszą cie- Eva Semotanová, która omówiła dokonania swego wy- ma meritis. Laudację wygłosił profesor Jiři Pešek, wybitny spektrum naukowych i prywatnych (muzyka poważna, kawą i wartościową przeszłość. To jednocześnie dowód, bitnego poprzednika jako badacza i organizatora badań historyk i politolog, jeden z najbliższych od lat współpra- malarstwo, podróże) zainteresowań Jubilata. Prelegent że kultura i nauka są silnym spoiwem naszej narodowej nad przeszłością, a po niej zabrał głos prof. Jiři Pešek, cowników Jubilata. zacytował m.in. kilka wypowiedzi Adama Wiercińskiego, tożsamości. współredaktor (obok J. Pánka) fundamentalnego czaso- Dotychczasowy jego dorobek będzie przypomnia- który przed laty napisał: „[Profesor Piotr Obrączka jest] pisma historycznego wydawanego w Pradze od 1895 r. ny w pełnej bibliografii znacznie przewyższającej 2 tys. ciekawy świata, nowych dzieł, nowych książek, przedsta- („Český Časopis Historický”). Najnowszy numer (zeszyt 1, publikacji, która właśnie jest w druku. Nie można też po- wień i myśli. W księgarniach często pyta o tytuły, które się 2017 r.) firmuje jednak sam, ponieważ został on poświę- minąć najnowszej, imponującej rozmiarami i estetyczną 2 A. Wierciński, Piotr Obrączka, „Gazeta Wyborcza” (Opole), 15 XI 2002. cony Jubilatowi. szatą graficzną publikacji o roli historyków – między wie- 112 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 113 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

dzą a polityką naukową, stanowi zaś dokumentację do akademickie w naszym kraju. Wizyta na UAM zapocząt- i Warszawa zajmują szczególne miejsce. Dowodzi tego dzieła10, był inspiratorem, redaktorem i współautorem działalności organizacyjnej Jubilata, przede wszystkim kowała współpracę z politologami i historykami (wspól- udział w konferencjach naukowych i obecność autorska zbiorowej historii Czech11 (ukazała się również jej wer- w okresie zajmowania przezeń stanowiska prorektora ne konferencje i publikacje4). w publikacjach, co dokumentują, ogłoszone w ostatnich sja angielska, natomiast mimo usilnych starań nie udało Uniwersytetu Karola do spraw kontaktów zagranicznych. Szczególne miejsce zajmuje Uniwersytet Opolski, któ- latach, gruntowne dzieła dotyczące czeskich badań nad się w naszym kraju doprowadzić do wydania polskiego) Początki współpracy z Opolem, czołowego dziś ry 17 maja 2001 r. obdarował J. Pánka najwyższą godnoś- Polską6. Ze strony czeskiej patronowali im Roman Baron oraz naczelnym redaktorem wielotomowej akademickiej w Europie badacza wczesnych czasów nowożytnych cią – doktoratem honoris causa. Dyplom w przepełnionej i Roman Madecki, zaś w zamieszczonych rozprawach encyklopedii dziejów czeskich12. Dla polskiego czytelnika i organizatora czeskiego życia naukowego, wiążą się auli wręczył ówczesny rektor prof. Stanisław Sławomir często występuje nazwisko Jaroslava Pánka jako autora szczególne znaczenie posiada, opublikowany przed kil- z wizytą naukową dwóch profesorów1 z Instytutu Historii Nicieja. W pamięci uczestników uroczystości pozostały i organizatora badań zespołowych. ku laty w Toruniu, obszerny tom studiów Polska a Czechy ówczesnej Wyższej Szkoły Pedagogicznej im. Powstań- słowa z laudacji wygłoszonej przez prof. Jana Seredykę: Jubileusz jego 60-lecia znalazł odbicie nie tylko na progu czasów nowożytnych13. ców Śląskich w Pradze (od tego czasu minie wkrótce lat „Teraz, gdy nadajemy Profesorowi to, co możemy w monumentalnej księdze pamiątkowej. 9 stycznia 2008 Można dziś – kiedy Jubilat, emerytowany profesor trzydzieści). Młody doktor Jarosław Pánek był wtedy pra- najlepszego – tytuł doktora honoris causa – mamy peł- r. Jubilat gościł na Uniwersytecie Opolskim (towarzyszy- Uniwersytetu Karola ograniczył swą działalność do dy- cownikiem Instytutu Historii Czechosłowackiej Akademii ną świadomość, iż następuje to w momencie rozkwitu ła mu małżonka, dr Marketa Pankova, dyrektor Muzeum rektorstwa Czeskiego Instytutu Historycznego w Rzy- Nauk. Opanował wiele języków, w tym polski, był stałym Jego aktywności. Zarówno jako badacza, jak i organiza- i Biblioteki im. Jana Amosa Komenskiego w Pradze). mie – zapytać: jak, obok pracy dydaktycznej i pełnienia słuchaczem Radia Wolna Europa, w imponującym tem- tora nauki. Z góry więc możemy przewidzieć, że czeka Wygłosił wtedy wykład na temat Czeskich opinii o Polsce odpowiedzialnych funkcji administracyjnych, znajdował pie wzrastał jego dorobek naukowy, popularny i literacki. go jeszcze niejedno takie wyróżnienie. Równocześnie u progu wczesnych czasów nowożytnych. Było to – jak się czas na pracę naukową, eseistykę i popularyzację wie- Po przemianach politycznych rozpoczętych w 1989 r. jednak jesteśmy pewni i tego, że zapiszemy się w Jego miało okazać – jego ostatnie spotkanie z Janem Seredy- dzy? Świetny organizator pracy własnej i zespołowej jest mógł „wyjść z ukrycia” i włączyć się otwarcie do publicz- wdzięcznej pamięci jako ci, którzy pierwsi obdarzyli Go ką; artykuł na jego 80-lecie znalazł się w księdze poświę- prawdziwym tytanem, przy tym łączy doświadczenia nej działalności środowiska historycznego swej ojczyzny. tym zaszczytnym tytułem...”5. conej pamięci byłego rektora Almae Matris Opoliensis. przeszłości z głębokim realizmem politycznym. Niech W minionym ćwierćwieczu, kiedy uzyskał najwyższe W kolejnych latach miały miejsce liczne spotkania Ju- Nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Opolskiego tego przykładem będzie jego wykład o dylematach na- stopnie i tytuły naukowe, zajmował stanowiska docen- bilata i jego współpracowników z naszymi badaczami, ukazała się w 2007 r., w polskiej wersji, jedna z najbar- szego kontynentu, wygłoszony w Pardubicach, kiedy od- ta, a następnie profesora Uniwersytetu Karola w Pradze, głównie w Pradze, Brnie i Pardubicach. Szczególne zna- dziej znanych książek czeskiego historyka, naukowa bierał drugi dyplom doktora honoris causa14. profesora uniwersytetu w Brnie i profesora wizytującego czenie miała uroczystość w siedzibie Czeskiej Akademii biografia XVI-wiecznego wielmoży, kandydata na tron na uczelniach zagranicznych; od 2000 r. jest – jak wspo- Nauk 9 października 2003 r., podczas której grono laure- polski podczas jednej z pierwszych wolnych elekcji, Wil- mniałem wyżej – redaktorem naczelnym ČČH (najpierw atów elitarnego Medalu Františka Palacky’ego powięk- helma z Rożenberga. Edycję autor poprzedził dedykacją: wspólnie z Franikiem Sahelem, a następnie J. Peškiem), szyło się o dwóch polskich historyków – Jana Seredykę zacnym polskim przyjaciołom, Włodzimierzowi Kaczorow- wicedyrektorem i przez dwie kadencje dyrektorem i Marcelego Kosmana. Piękną laudację wygłosił J. Pánek, skiemu, Marcelemu Kosmanowi i Janowi Seredyce7. Cztery Instytutu Historii Akademii Nauk, a następnie jej wi- on też był autorem obszernego studium o ich dorobku lata później praskie wydawnictwo Akademia opubliko- ceprezesem sprawującym pieczę nad instytutami huma- naukowym. wało znacznie poszerzoną wersję dzieła, upamiętniającą nistycznymi i społecznymi. Dwukrotnie powierzano mu 24 stycznia 2008 r., w Pradze, wręczono prof. J. Pán- obchodzoną wówczas 400. rocznicę wygaśnięcia tego prezesurę Czeskiego Towarzystwa Historycznego oraz kowi dwutomową księgę pamiątkową, zatytułowaną Per wybitnego w dziejach czeskich rodu8. Poznańscy bada- Komitetu Nauk Historycznych Republiki Czech2. saecula ad tempora nostra (Praha 2007), przygotowaną cze dedykowali Jubilatowi na 60-lecie tom IV cyklu Na Imponujący jest wykaz krajów i uczelni na wszystkich przez przyjaciół i współpracowników dla uczczenia 60. obrzeżach polityki9. kontynentach, z którymi prorektor Uniwersytetu Karo- rocznicy jego urodzin. Tabula gratulatoria liczy 144 na- Już jako doktor honoris causa Uniwersytetu Opolskie- la nawiązał kontakty i podpisał umowy o współpracy. zwiska, spośród nich 130 należy do autorów zamieszczo- go prof. J. Pánek opublikował kolejne fundamentalne Poczesne w nim miejsce zajmuje Polska: Uniwersytet nych tekstów. Dominują wśród nich oczywiście historycy Wrocławski, Uniwersytet Opolski, Wyższa Szkoła Pedago- czescy wraz ze słowackimi. Z historyków zagranicznych giczna w Częstochowie, WSP i Uniwersytet Jagielloński prym wiodą Polacy, co jest owocem długoletniej współ- w Krakowie, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Po- pracy z czołowymi ośrodkami naukowymi, wśród któ- 10 M.in. Historii meži domovem a světem. Pardubice 2013, s. 797. znaniu3. Do dziś liczba współpracujących uczelni niepo- rych Wrocław, Opole, Kraków, Poznań, Toruń, Gdańsk 6 Česka polonistická studia: tradice a součastnost (filolofie – historie – 11 Dějiny esach zemí. Univerzita Karlova, Praha 2008. politologie – právo). Praha 2014; Czeskie badania nad Polską w kontekście miernie wzrosła i obejmuje wszystkie ważniejsze ośrodki 12 Akademická encyklopedie esach dějin. Historický Ustav. T. I, Praha Europy Środkowej i Wschodniej. Praha 2016. 2009. 7 J. Pánek, Wilhelm z Rożenberka. Polityk pojednania, przeł. Elżbieta 13 J. Pánek, Polska a Czechy na progu czasów nowożytnych, tłum. Baron. Opole 2007, s. 358. Posłowie W. Kaczorowski i M. Kosman (s. z czeskiego E. Baron, H. Gmiterek, W. Iwańczak, J. Tomaszewski. M. Kos- 4 O jej początku zob. M. Kosman, Prof. Jarosław Panek z Uniwersytetu 329-339). man, Przedmowa: O Autorze, jego twórczości i najnowszym dziele, s. 7-25. 1 Byli to Marceli Kosman i Jan Seredyka. Karola gościem poznańskich politologów, „Życie Uniwersyteckie” Poznań 8 J. Pánek, Vilém z Rožmberka politik smíru. Wyd. 2 przeredagowane Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2014. 2 Pełen wykaz zajmowanych stanowisk: Lexikon esach historyku 2010. 1999, nr 6(74) s. 12-13. i rozszerzone, Praha 2011, s. 545. 14 Polski tekst: W Europie wszyscy płyniemy w jednej łodzi (Europa na Ostrava 2012, nr 572, s.393-396. Tamże wykaz ważniejszych publikacji. 5 Jaroslav Pánek – Doctor Honoris Causa Univrsitatis Opoliensis. Opole 9 Wydawnictwo Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM, rozdrożu pomiędzy przeszłością a przyszłością, /w:/ Na obrzeżach polityki. 3 Historici, s. 88 – 97. 2001, s. 9. Poznań 2007. Praca zbiorowa pod red. M. Kosmana, część ósma. Poznań 2010, s. 7-14 114 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 115 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

DANUTA LECH-KIRSTEIN, JOLANTA NOCOŃ WSPOMNIENIE O PROFESORZE HENRYKU BORKU (1929–1986)

Wybitny językoznawca, współtwórca opolskiej szkoły czej – ojciec Paweł pracował w fabryce, matka Gertruda onomastyki, znawca dziejów języka polskiego oraz pol- zajmowała się domem, w którym mówiło się gwarą ślą- szczyzny śląskiej – tak najkrócej można by przedstawić ską. Szkołę podstawową w Kaletach ukończył Profesor Profesora Henryka Borka. Jak wspomina jego uczeń, pro- w czasach wojny, w 1944 roku. Po wojnie kontynuował fesor Stanisław Gajda, „należał do pierwszego pokolenia naukę w liceum w Tarnowskich Górach – maturę zdał opolskich uczonych, zaszczepiał tu akademickie obycza- w 1950 roku, a następnie podjął studia polonistyczne na je, akademicką mentalność i uczył prowadzenia auten- Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. tycznych badań naukowych. To głównie On wprowadził Zafascynowało go językoznawstwo. Nic dziwnego, opolskie językoznawstwo na szerokie forum”1, dodajmy, gdyż w tamtych latach w Krakowie wykładali tacy wy- nie tylko polskie, ale i europejskie. Wybitny naukowiec, bitni językoznawcy, jak m.in. Kazimierz Nitsch, Tadeusz nieprzeciętna osobowość, ale także nadzwyczajny czło- Lehr-Spławiński, Jan Kuryłowicz, Zenon Klemensiewicz, wiek. „Był człowiekiem przez wielkie C: mądry, pracowity, Tadeusz Milewski czy Stanisław Urbańczyk. A przede systematyczny, prostolinijny, lojalny, skromny, odpowie- wszystkim Witold Taszycki, promotor pracy magister- dzialny, świetny organizator, przyjazny kolega i sprzy- skiej, mentor i inspirator przyszłej drogi naukowej, która mierzeniec młodych naukowców, którzy zawsze mogli skoncentrowała się wokół bliskich Taszyckiemu zagad- liczyć na Jego pomoc, podsunięcie lektury, wsparcie sta- nień onomastycznych i historycznojęzykowych. Praca rań o stypendium. Nieco staromodny w życiu codzien- magisterska Profesora Borka poświęcona była językowi nym, młodzieńczy – w szerokim spojrzeniu na świat Andrzeja Kochanowskiego (brata Jana Kochanowskie- i podejmowaniu trudnych wyzwań naukowych”2 – tak go), pierwszego tłumacza Eneidy na język polski. wspominała Profesora osoba, która najlepiej go znała – Po studiach, w 1955 roku, Profesor Borek przeniósł się żona Ewa. do Opola. Przez pół roku pracował jako nauczyciel języka Z Wyższą Szkołą Pedagogiczną w Opolu Profesor Hen- polskiego w liceum, a następnie został zatrudniony na ryk Borek związany był od jej opolskich początków, od etacie asystenta we właśnie przeniesionej z Wrocławia 1955 roku, aż do samego końca pracowitego i naukowo do stolicy Śląska Opolskiego Wyższej Szkole Pedagogicz- niezwykle owocnego życia. Droga życiowa przywiodła nej. Tu spotkał na swojej drodze zawodowej drugiego go do stolicy Śląska Opolskiego z miejsca narodzin, dzi- mistrza – profesora Stanisława Rosponda, pierwszego siejszych Kalet w dawnym powiecie lublinieckim. Ze Ślą- rektora WSP w Opolu i założyciela Katedry Języka Pol- skiem był zatem związany od urodzenia. I silnie tę więź skiego, promotora pracy doktorskiej. Po śmierci profe- odczuwał, czego dowodzą prace naukowe o tematyce sora Rosponda Profesor Borek przejął po nim schedę śląskoznawczej. i okazał się godnym jego następcą. Urodził się 13 stycznia 1929 roku w rodzinie robotni- Profesor Henryk Borek stopień doktora nauk humani- stycznych uzyskał w 1960 roku na Wydziale Filologiczno- -Historycznym WSP w Opolu na podstawie dysertacji pt. 1 Stanisław Gajda, Henryk Borek (1929-1986). Onomasta – historyk języka Język Adama Gdacjusza. Przyczynek do dziejów polszczy- – śląskoznawca, w: Znaki pamięci. Spuścizna językoznawców polskich dru- giej połowy XX wieku, red. M. Grochowski, Z. Zaron, Warszawa 2014, s. 26. zny śląskiej (opublikowana w 1962 roku). Siedem lat póź- 2 Ewa Jakus-Borkowa, Prof. dr hab. Henryk Borek, http://onomastyka. niej, w 1967 roku, na Uniwersytecie Wrocławskim nadano uni.lodz.pl/wp-content/uploads/2012/02/Prof.HenrykBorek.pdf [dostęp: Mu stopień doktora habilitowanego w specjalności ję- 02.01.2017).

Podczas inauguracji roku akademickiego 1985/1986, minister Benon Miśkiewicz odznaczył prof. Henryka Borka Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski 116 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 117 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka /

fesor Borek zwrócił uwagę na zjawiska metafory i meto- szansy zbadania złóż leksykologicznych i pól semantycz- nimii na długo przed badaniami kognitywnymi w Polsce. nych biorących udział w procesach nazwotwórczych4. W badaniach Henryka Borka znaczną rolę odegrało tak- Drugim wielkim zamierzeniem toponomastycznym że nazewnictwo wodne: w 1983 roku wyszła pod jego miał być Słowiański Atlas Onomastyczny (SOA). Wraz redakcja Hydronimia Odry, a w planach miał opracowa- z Ernstem Eichlerem z Lipska, Milanem Majtanem z Bra- nie Hydronymia Europaea. tysławy, Rudolfem Šrámkiem z Brna Profesor Borek opra- Jego życiowe przedsięwzięcie, Słownik polskich wy- cował koncepcję tego słownika i tzw. Kwestionariusz SOA, razów toponimicznych, wciąż czeka na opracowanie. zawierajacy zestaw wszystkich znanych dotad z toponi- W zamyśle Profesora miał to być słownik polskich baz mii słowianskich formantow. Po śmierci Profesora zespół wyrazowych wydobytych z nazw toponimicznych, polski (E. Jakus-Borkowa i K. Nowik) opracował serię ukazujący równocześnie szeroki wachlarz formantów minimonografii poświęconych poszczególnym forman- nazwotwórczych. Dodatkowymi aspektami leksykonu tom. Podobne opracowania powstały w innych krajach miały być informacje o geografii i chronologii nazw. słowiańskich. Prace nad SOA trwają do dziś. W ciągu dwudziestu lat powstała olbrzymia kartoteka Jak wspomina Aleksandra Cieślikowa w swoim arty- polskich apelatywnych nazw geograficznych wraz z ich kule5, tezy Profesora Borka stały się inspiracją nie tylko dokumentacją historyczną. dla opolskiej szkoły onomastycznej. Naukowcy polscy Swą koncepcję słownika Henryk Borek przedsta- i słowiańscy przyjęli proponowane przez Profesora na wiał kilkakrotnie w różnych artykułach i referatach na konferencji w Szczedrzyku w 1979 r. postulaty i spełnili konferencjach onomastycznych. Znalazła ona poparcie je jako „jakby jego naukowy testament”. Słowniki nazw w gremiach językoznawczych – nie tylko polskich, ale miejscowości i obiektów zamieszkanych obecnego i słowiańskich. Wiele czasu i pracy w przygotowanie obszaru Polski, zarówno w aspekcie historycznym, jak dzieła włożyli jego współpracownicy, przy tworzeniu i współczesnym, słowniki nazw terenowych, słownikowe słownika pracowała cała opolska szkołą onomastyczna. opracowanie hydronimii, słowniki historycznych i współ- Niespodziewana śmierć Profesora przerwała prace nad czesnych nazwisk polskich, a także przezwisk i imion czy słownikiem. Pomimo to zespół podjął się jego kontynu- słowniki baz apelatywnych w antroponimii polskiej po- Prof. Henryk Borek (drugi z lewej) na konferencji w Szczedrzyku, 12–13 października 1984 r. Na zdjęciu obok – prof. Witold Mańczak acji. Ewa Jakus-Borkowa i Krystyna Nowik w 1991 roku wstają do dziś. opublikowały zeszyt próbny słownika3, który dostarczył Oprócz zainteresowań onomastycznych Profesora wielu cennych informacji o celach i założeniach słowni- Borka interesowały dzieje języka polskiego na Śląsku, zykoznawstwo polskie i zachodniosłowiańskie. Pokło- -ьn- była wzorcowym opracowaniem określonego typu ka, o metodach pracy i zgromadzonym materiale oraz dialektologia historyczna, socjolingwistyka i dydaktyka siem postępowania habilitacyjnego była opublikowana nazwotwórczego. Stała się ważnym wkładem do meto- o zasadach redakcyjnych. Hasła zredagowane w zeszycie języka polskiego. Uprawiał, jak to rodzina i przyjaciele w 1968 roku monografia Zachodniosłowiańskie nazwy dologii badań onomastycznych. próbnym dają wyobrażenie o znaczeniu i korzyściach, mówili, trójpolówkę, gdyż uważał, że w badaniach na- toponimiczne z formantem -ьn-. Tytuł naukowy profesora Profesor był także inspiratorem badań socjologicz- jakie słownik przyniósłby onomastyce polskiej i słowiań- ukowych potrzebny jest płodozmian. Zajmował się więc nadzwyczajnego otrzymał w 1973 roku, a profesora zwy- nych w onomastyce – ich początek dały Jego artykuły skiej. Do dziś nie dysponujemy tego typu słownikiem Profesor językiem osobniczym Andrzeja Kochanowskie- czajnego w 1982. na temat motywacji przy nadawaniu imion. Z kolei mo- topoleksemów ani zbiorem nazw terenowych z całej go i Adama Gdacjusza. Omówił nieznane rękopisy Her- Jako badacz zapisał się w historii nauki autorstwem nografie poświęcone onomastyce Śląska: Opolszczyzna Polski. mana Koellinga o dialektach śląskich, napisał wiele prac około 270 publikacji naukowych i popularnonaukowych. w świetle nazw miejscowych (1972) i Górny Śląsk w świet- Pisząc o znaczeniu Słownika polskich wyrazów topo- o polszczyźnie Śląska, a po śmierci profesora Rosponda Był Profesor inicjatorem i współinicjatorem wielkich pol- le nazw miejscowych (wydana już po śmierci, w 1988) nimicznych, autorki zeszytu próbnego wskazują m.in. stał się redaktorem Słownika etymologicznego nazw skich i międzynarodowych zespołowych przedsięwzięć można dzisiaj uznać za pionierskie prace z zakresu ono- na takie walory, jak podniesienie jakości etymologizo- geograficznych Śląska, który właśnie został ukończony naukowych: Słownika polskich wyrazów toponimicznych, mastyki kulturowej. Stały się one wzorem dla innych wania nazw, uzupełnienie prasłowiańskiego zasobu w Instytucie Śląskim pod redakcją profesor Stanisławy Hydronymia Europaea oraz Słowiańskiego atlasu onoma- monografii opisujących nazwy własne danego regionu. leksykalnego jako najstarszego złoża derywacyjnego Sochackiej. stycznego. Równie ważna, tym razem dla badań antroponomastycz- w słowiańskiej toponimii, wydobycie bezcennej warstwy Zasługi Profesora Henryka Borka dla badań onoma- nych, okazała się przygotowana wraz z Urszulą Szumską archaizmów toponimicznych, które mogą być wykorzy- stycznych i śląskoznawczych są nie do przecenienia. To monografiaNazwiska mieszkańców Bytomia od końca XVI stane w badaniach etnogenetycznych, a nadto w histo- dzięki Niemu w onomastyce zaczęto stosować termin na- wieku do roku 1740: studium nazewnicze i społeczno-na- rii, geografii, botanice, zoologii i archeologii, stworzenie zwotwórstwo, odnoszący się do różnych od pospolitego rodowościowe, która zainspirowała autorów wielu prac 4 Ibidem, s. 7-8. sposobów tworzenia nazw własnych. Jego monografia magisterskich czy doktorskich. Natomiast w pionierskim 5 Aleksandra Cieślikowa, Profesor Borek i jego nowe spojrzenie na nazwy własne, w: Region w świetle nazw miejscowych. W setną rocznicę urodzin Zachodniosłowianskie nazwy toponimiczne z formantem artykule dotyczącym nazw relacyjnych w toponimii Pro- 3 Słownik polskich wyrazów toponimicznych (Zeszyt próbny), Profesora Stanisława Rosponda i w dwudziestą rocznicę śmierci Profesora red. E. Jakus-Borkowa, K. Nowik, Opole 1999. Henryka Borka, red. S. Gajda, Opole 2007, s. 37-47. 118 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Publicystyka, sztuka / 119 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty /

Profesor Borek był także popularyzatorem nauki. Jak Praca nie wypełniała Profesorowi Borkowi całego ży- wspominają jego uczniowie i współpracownicy, uważał, cia. Dana mu była także rola męża i ojca. Pierwsza żona, że wiedzą trzeba się dzielić. Między innymi zorganizo- Irena, zmarła w 1980 roku, druga, Ewa, towarzyszyła mu wał Telefoniczną Poradnię Językową w Zakładzie Języka do końca życia. Miał dwoje dzieci z pierwszego małżeń- Polskiego WSP w Opolu, publikował artykuły popularno- stwa: córkę Barbarę i syna Krzysztofa. naukowe w prasie lokalnej, np. cykl Wczoraj i dziś języka Profesor Henryk Borek zmarł nagle 30 lat temu, w mi- w miesięczniku „Opole”, również na łamach „Trybuny kołajki, 6 grudnia 1986 roku. Opolskiej” oraz w „Kwartalniku Nauczyciela Opolskiego”, Pamiętamy o Nim w Opolu. Postać Profesora to jed- wygłaszał wykłady w szkołach na Opolszczyźnie. na z najjaśniejszych kart w historii polonistyki opolskiej. 3 Najmniej lubił rolę organizatora życia uczelnianego Pamięta też Polska. Podczas ostatniego Kongresu Ono- i naukowego, choć od niej nie stronił. Przez wiele lat kie- mastyki Polskiej, który odbył się we wrześniu ubiegłego rował Zakładem Języka Polskiego, był także przez jedną roku, poświecono Profesorowi sesję wspomnieniową. kadencję (1968–1972) prodziekanem Wydziału Filolo- Pamiętają Kalety – miejscowej bibliotece nadano imię NDEKS giczno-Historycznego. Jego pozycja i autorytet w środo- Profesora. wisku krajowym przysłużył się staraniom o utworzenie Pan Profesor Henryk Borek pozostaje w naszej pa- w Opolu uniwersytetu. Członek Komitetu Językoznaw- mięci jako godny człowiek, o nieprzeciętnej kulturze RELACJE, RECENZJE, NOTY stwa Polskiej Akademii Nauk i Prezydium tego komitetu, osobistej, wysokim etosie pracy zawodowej i wyjątko- przewodniczący Komisji Onomastycznej KJ PAN, prze- wym szacunku dla drugiego człowieka. Należał do tych wodniczący jednej z podkomisji onomastycznych Mię- szczęśliwych ludzi, którzy kochali swoją pracę i miejsce, dzynarodowego Komitetu Slawistów, członek komitetu w którym przyszło im żyć. redakcyjnego prestiżowego czasopisma „Onomastica”, członek Zarządu Polskiego Towarzystwa Językoznaw- czego – to tylko niektóre funkcje i stanowiska, które Pan Profesor pełnił. Był także nieprzeciętnym nauczycielem. Wypromo- wał wielu magistrów i 9 doktorów. Nie każdy wybitny naukowiec ma szczęście wychować następców, którzy dochodzą do najwyższych tytułów i godności nauko- wych. Profesorowi Henrykowi Borkowi to się udało – 119 jego uczniem jest m.in. profesor Stanisław Gajda. str. 145 120 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty / 121 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty /

nych. Ich tematyka była bardzo zróżnicowana: specjały W kategorii szkół ponadgimnazjalnych zwyciężył Ja- kuchni czeskiej, piękno krajobrazów i zabytków czeskich, kub Pawełczak z ZSO nr 1 im. Mikołaja Kopernika w Opo- wydarzenia i postaci zarówno historyczne, jak i współ- lu, prezentacją ,,Jaromír Nohavica – legenda czeskiego czesne oraz ich wpływ na umocnienie relacji polsko- folku’’. Drugie miejsce zajęła Aleksandra Górska z LO -czeskich. Główną nagrodą w konkursie była wycieczka im. Bohaterów Powstań Śląskich w Grodkowie (opiekun: po Kraju Morawsko-Śląskim. mgr Bogusława Szczotka), a trzecie miejsce przyznano Najlepszą prezentację wśród uczestników ze szkół Łukaszowi Wiatrowi z I LO im. Lotników Polskich w Oleś- podstawowych przygotowała Maja Kaczmar z PSP nr 12 nie (opiekun: mgr Iwona Zygmunt). Wyróżniono także: im. Kadeta Zygmunta Kuczyńskiego w Kędzierzynie-Koźlu Aleksandrę Kokot z I LO im. Lotników Polskich w Oleś- (opiekun: mgr Adriana Piliszko), przybliżając zebranym nie (opiekun: mgr Iwona Zygmunt), Adama Maluszcza- specjały kuchni czeskiej w prezentacji pt. ,,Co znajdziemy ka z PLO nr 1 im. Mikołaja Kopernika w Opolu (opiekun: w czeskim menu?’’. Drugie miejsce zajął Jan Oronowicz mgr Katarzyna Madera) oraz Damiana Plewnię z ZSP z PSP im. Adama Mickiewicza w Ujeździe (opiekun: mgr w Dobrodzieniu (opiekunowie: mgr Lidia Wloczyk i mgr Dariusz Ciapa), trzecie miejsce przypadło Bartoszowi Beata Jasińska). Szatkowskiemu z PSP nr 1 im. Marii Skłodowskiej-Curie Podczas uroczystości przewodniczący Polsko-Cze- w Ozimku (opiekun: mgr Grażyna Świercz). Wyróżnienia skiego Towarzystwa Naukowego dr Ryszard Gładkie- przyznano Jakubowi Ceglarkowi i Marcelinie Nawa- wicz podziękował organizatorom za zaangażowanie rowskiej (PSP nr 1 im. Marii Skłodowskiej-Curie w Ozimku, i wysiłek włożony w popularyzację wiedzy o historii i kul- Na zdjęciu (od lewej): Emilia Dembończyk z nauczycielem Arturem Derlikiem, Jakub Ceglarek i Marcelina Nawarowska z nauczycielką Grażyną opiekun: mgr Grażyna Świercz) oraz Emilii Dembończyk turze naszych południowych sąsiadów, po czym rozpo- Świercz. Za laureatami – dziekan Wydziału Nauk Społecznych prof. Janusz H. Dorobisz, z prawej – zastępca dyrektora Instytutu Nauk Pedagogicznych prof. Eugenia Karcz-Taranowicz oraz prof. Zenon Jasiński (fot. Paweł Cieśła) (PSP w Landzmierzu – opiekun: mgr Artur Derlik). częła się część artystyczna – koncert zespołu studentów W kategorii szkół gimnazjalnych główną nagrodę Instytutu Studiów Edukacyjnych (Adrian Białek i Nata- przyznano Oskarowi Winnickiemu z PG nr 7 im. Genera- lia Gosztyła). ła Władysława Andersa w Opolu (opiekun: mgr Ewa Ku- charska), który przygotował prezentację multimedialną PAWEŁ CIEŚLA pt. ,,Czesko-polskie związki kulturalne’’, dotyczącą dzia- łalności braci czeskich na ziemiach polskich. Drugie miej- SĄSIAD – OD KUCHNI sce zajęła Maria Oziembłowska z PG nr 9 z OI im. Komisji Edukacji Narodowej w Wałbrzychu (opiekun: mgr Grze- gorz Marszałek), a trzecie miejsce zajął Kacper Laskow- 16 grudnia ub. roku w auli uniwersyteckiej odbyła się feratu Współpracy z Zagranicą UMWO, Małgorzata Sze- ski z PG nr 7 im. Generała Władysława Andersa w Opolu. uroczysta gala wręczenia nagród w konkursie ,,Znam hi- ląg – dyrektor MODN oraz Joanna Wnuk z Kuratorium Wyróżniono również prezentacje: Michała Oronowicza storię, kulturę i życie codzienne naszych sąsiadów – Cze- Oświaty w Opolu i Sylwia Orlik z Wydziału Oświaty Urzę- z PG nr 5 im. Polskich Olimpijczyków w Kędzierzynie- chów’’. Konkurs zorganizowany był w ramach I Kongresu du Miasta Opola. Władze Wydziału Nauk Społecznych -Koźlu (opiekun: mgr Adrian Kłos), Agnieszki Dudek Czechoznawstwa Polskiego, przy współudziale Urzędu UO reprezentował dziekan dr hab. Janusz Henryk Do- z PG nr 1 z OI im. Polskich Noblistów w Opolu (opie- Marszałkowskiego Województwa Opolskiego, Uniwersy- robisz, prof. UO, a Instytut Nauk Pedagogicznych – dr kun: mgr Bogusław Makara) i Karola Bandurskiego tetu Opolskiego, Kuratorium Oświaty w Opolu, Wydzia- hab. Eugenia Karcz-Taranowicz, prof. UO, obecni byli z Gimnazjum nr 2 im. Karpatczyków w Nysie (opiekun: łu Oświaty Urzędu Miasta Opola, Miejskiego Ośrodka także laureaci i uczestnicy konkursu, wraz z opiekunami. mgr Ewa Chojecka). Doskonalenia Nauczycieli w Opolu, a także Polsko-Cze- Swoją obecnością uświetnili galę również goście z Czech: skiego Towarzystwa Naukowego. Patronat honorowy dr Libuše Josieková z Departamentu Edukacji i Szkolni- nad konkursem objął marszałek woj. opolskiego Andrzej ctwa Urzędu Krajskiego Kraju Morawsko-Śląskiego oraz Buła. dr Jaromír Bönisch, specjalista ds. współpracy między- Inicjator konkursu, a jednocześnie przewodniczący narodowej w biurze hetmana Kraju Morawsko-Śląskiego, jury – prof. dr hab. Zenon Jasiński powitał zebranych którzy odczytali list hetmana Kraju Morawsko-Śląskiego. gości, wśród których byli przedstawiciele współorga- Na konkurs wpłynęło 17 prezentacji multimedialnych nizatorów: Janusz I. Wójcik – doradca marszałka, Zbi- przygotowanych przez uczniów szkół podstawowych, gniew Kubalańca – dyrektor Departamentu Edukacji 16 prezentacji autorstwa uczniów szkół gimnazjalnych i Rynku Pracy UMWO, Iwona Sękowska – kierownik Re- i 8 prezentacji autorstwa uczniów szkół ponadgimnazjal- 122 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty / 123 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty /

KLAUDIA KARDYNAŁ, KAMIL GRUNTMEJER MŁODZI PALEONTOLODZY OBRADOWALI W OPOLU

„Młodzi w paleontologii” to cykliczna, ogólnopolska Warszawski (Wydział Biologii, Wydział Geologii, Między- konferencja, która po raz pierwszy została zorganizo- narodowe Indywidualne Studia Matematyczno-Przyrod- wana w 2009 r. przez Studenckie Koło Naukowe Pa- nicze), Uniwersytet Wrocławski (Wydział Nauk o Ziemi leontologów „Paradoxides” oraz Katedrę Paleontologii i Kształtowania Środowiska), Akademia Górniczo-Hut- i Stratygrafii Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Ślą- nicza im. S. Staszica w Krakowie, Polska Akademia Nauk skiego i od tego czasu jest najważniejszym forum dla (Instytut Paleobiologii, Muzeum Ziemi, Instytut Botaniki ambitnych magistrantów i doktorantów, zajmujących im. W. Szafera), Akademia im. J. Długosza w Częstocho- się problematyką paleobiologiczną i stratygraficzną. wie, oraz – oczywiście – Uniwersytet Opolski (Wydział Ósma edycja konferencji została zorganizowana w Opo- Przyrodniczo-Techniczny). Z wynikami swoich badań lu, w dniach 18–19 listopada ub. roku, przez młodych przybył też jeden paleontolog pracujący dla Stowarzy- paleontologów Uniwersytetu Opolskiego: Elżbietę Te- szenia Delta (Jura-Park Bałtów) oraz dwóch paleontolo- schner, Klaudię Kardynał, Kamila Gruntmejera, Ja- gów niezależnych. Przedstawionych zostało 17 referatów kuba Kowalskiego i Piotra Janeckiego, wspieranych i 10 posterów o bardzo różnorodnej problematyce – od przez Europejskie Centrum Paleontologii UO oraz Zakład cyst mikroflory morskiej z karbonu USA, przez grzyby Paleobiologii i Ewolucji (Katedra Biosystematyki, Wydział strzępkowe porastające pędy przodków widłaków z de- Przyrodniczo-Techniczny). W organizację zaangażowali wonu Szkocji i ślepe trylobity z paleozoiku Gór Święto- się także: doktorantka Wydziału Przyrodniczo-Technicz- krzyskich, po mikrotomografię komputerową czaszki nego Wiktoria Wojtkiewicz i Koło Naukowe Biologów dinozaura z kredy pustyni Gobi czy wykorzystanie opro- Prof. Elena Jagt-Yazykova i dr Kamilla Pawłowska UO, a pieczę merytoryczną sprawowali pracownicy ZPiE gramowania komputerowego do statystycznych analiz (dr hab. Elena Jagt-Yazykova, prof. UO, dr hab. Adam paleobiologicznych. Wszystkie prezentacje stały na bar- Bodzioch, prof. UO, dr Dorota Konietzko-Meier). dzo wysokim poziomie merytorycznym i ukazały ogrom- Patronat nad konferencją objęli: rektor UO prof. dr ny potencjał naukowy ich autorów, jak też niesłabnące hab. Marek Masnyk oraz dziekan Wydziału Przyrod- zainteresowanie wymarłymi formami życia na Ziemi. niczo-Technicznego prof. dr hab. Stanisław Koziar- Postaraliśmy się też, aby w konferencji wzięli udział ski, udzielając nam wsparcia, także finansowego, za co doświadczeni badacze, którzy mogli podzielić się z nami pragniemy im serdecznie podziękować. Dziękujemy też swoją wiedzą. I tak, dr Kamilla Pawłowska (UAM) omó- prorektorowi prof. dr. hab. Januszowi Słodczykowi wiła rolę tafonomii w taksonomii kopalnych kręgowców, i prodziekan dr hab. Małgorzacie Rajfur, prof. UO, za dr Zbigniew Remin (UW) przybliżył nam możliwości wy- ich obecność i wystąpienia podczas otwarcia konferen- korzystania sztucznych sieci neuronowych w badaniach cji. Wielką wdzięczność jesteśmy winni dr Wandzie Ma- paleontologicznych, a dr John W. M. Jagt (Naaturhisto- twiejczuk za udostępnienie nam pomieszczeń Muzeum risch Museum Maastricht, Holandia) szczegółowo opo- UO, dzięki czemu uczestnicy mogli zapoznać się z histo- wiedział o ubiegłorocznym odkryciu olbrzymiego gada rią i osiągnięciami naszego uniwersytetu. Podziękowania morskiego (Mosasaurus) – od znalezienia pierwszej kości kierujemy też do instytucji wspierających nasze przed- w kamieniołomie ENCY (peryferie Mastrychtu) poprzez sięwzięcie zarówno duchowo (prezydent Miasta Opole, wydobycie, transport i preparację w specjalnie do tego Radio Opole, Samorząd Studencki UO), jak i finansowo celu utworzonym laboratorium. (Chespa sp. z o.o.). Na zakończenie konferencji dr hab. Adam Bodzioch, Uczestnicy konferencji reprezentowali wszystkie prof. UO omówił kilka aspektów poprawnego myślenia najważniejsze ośrodki paleontologii w Polsce: Uniwer- na przykładach z naszych prezentacji. sytet im. A. Mickiewicza w Poznaniu (Instytut Geologii), Uniwersytet Śląski (Wydział Nauk o Ziemi), Uniwersytet Uczestnicy konferencji podczas sesji referatowej w Muzeum UO 124 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty / 125 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty /

ELŻBIETA ROEHR LITERACKIE SPOIWO

W dniach 24–26 listopada ub. roku literaci z Polski, Bia- mi ludzi nauki i kultury, gdzie złożyli kwiaty pod pomni- łorusi, Czech, Litwy, Niemiec, Rosji, Ukrainy, Węgier kiem Jana Edmunda Osmańczyka. przyjechali na Opolszczyznę, aby twórczo uczestniczyć Oficjalne otwarcie forum odbyło się w II Liceum Ogól- w I Międzynarodowym Forum Literackim „Twórczość nokształcącym im. Marii Konopnickiej w Opolu, gdzie literacka w dobie globalizacji jako przestrzeń dialogu wykład pt. „Twórczość literacka w dobie globalizacji jako i współpracy międzynarodowej” w Opolu i XXVII Najeź- przestrzeń dialogu i współpracy międzynarodowej” wy- dzie Poetów na Zamek Piastów Śląskich w Brzegu „Bliżej głosił prof. Stanisław Gajda z Uniwersytetu Opolskie- gwiazd i bliżej ludzi”. go, członek rzeczywisty Polskiej Akademii Nauk. Później Patronat honorowy nad całością przedsięwzięcia ob- uczestnicy wysłuchali wierszy napisanych przez uczen- jęli: wojewoda opolski Adrian Czubak, marszałek wo- nice szkoły i obejrzeli program przygotowany przez jewództwa opolskiego Andrzej Buła, prezes Zarządu uczniów liceum. Na zakończenie zagraniczni uczestni- Krajowego Stowarzyszenia Współpracy Polska-Wschód cy wystąpili z prezentacją swojej twórczości. W czasie Józef Bryll, prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, inauguracji Józef Bryll, prezes Zarządu Krajowego rektor Uniwersytetu Opolskiego prof. Marek Masnyk, SWPW wręczył Medale Mickiewicz–Puszkin. Otrzymali je: starosta powiatu brzeskiego Maciej Stefański i bur- Aleksander Iszczuk, dyrektor II Liceum Ogólnokształcą- mistrz Brzegu Jerzy Wrębiak. Głównym organizatorem cego im. Marii Konopnickiej w Opolu – za „innowacyjny imprez był Opolski Oddział Wojewódzki Stowarzyszenia i twórczy wkład w rozwój edukacji na Opolszczyźnie, Współpracy Polska-Wschód wraz z instytucjami kultury, sukcesy II Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Ko- Literaci gościli także na Uniwersytecie Opolskim (fot. Jarosław Mokrzycki) nauki i oświaty Opola i Brzegu. nopnickiej oraz animację kultury Wschodu i Zachodu”; 23 listopada, podczas spotkania z moderatorem pro- Romuald Mieczkowski, poeta, publicysta, redaktor na- gramowym Januszem Wójcikiem, doradcą marszałka czelny kwartalnika „Znad Wilii” – za „wybitne osiągniecia woj. opolskiego oraz Elżbietą Roehr, wiceprezes Opol- w animacji kultury, twórczości literackiej i wydawniczej skiego Oddziału Wojewódzkiego Stowarzyszenia Współ- w Polsce i na Litwie”; Teresa Nietyksza, prezes Związku pracy Polska-Wschód, nasi goście otrzymali szczegółowy Literatów Polskich Oddział w Opolu – za „twórcze i wy- program imprez i materiały promocyjne Opolszczyzny dawnicze mosty współpracy Opole – Biełgorod”. w języku polskim, rosyjskim, ukraińskim i angielskim. Uczestnicy forum byli także gośćmi prezydenta Opo- A 24 listopada spotkali się w Collegium Maius UO z mar- la Arkadiusza Wiśniewskiego, który przedstawił program szałkiem Andrzejem Bułą, prof. Stanisławem Nicie- przyszłorocznych obchodów 800-lecia Opola i zapro- ją, kreatorem i kustoszem wzgórza uniwersyteckiego, sił literatów do promocji tych uroczystości. Wieczorem długoletnim rektorem Uniwersytetu Opolskiego, auto- tego samego dnia odbyło się spotkanie z literatami rem cyklu książek „Kresowa Atlantyda”, Eugeniuszem oraz pracownikami instytucji kulturalnych miasta i po- Brudkiewiczem, prezesem Opolskiego Oddziału Wo- wiatu w czytelni Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. jewódzkiego i wiceprezesem Zarządu Krajowego Sto- E. Smołki w Opolu, które przerodziło się w maraton poe- warzyszenia Współpracy Polska-Wschód i dr Wandą tycki. Swoje utwory prezentowali poeci zagraniczni oraz Matwiejczuk, dyrektor Muzeum Uniwersytetu Opolskie- miejscowi. go. W czasie spotkania literaci zapoznali się z wybrany- 25 listopada odbył się Turniej Jednego Wiersza – swo- mi elementami historii i współczesności Opolszczyzny, je utwory prezentowali uczniowie szkół gimnazjalnych w tym – przykładami współpracy zagranicznej regionu, oraz ponadgimnazjalnych. Wiersze trzydziestu uczniów wysłuchali też opowieści prof. Stanisława Nicieji o po- oceniało jury złożone z opolskich oraz zagranicznych wstaniu Uniwersytetu Opolskiego, zwiedzili Muzeum UO poetów. Cztery równorzędne Nagrody Marszałka Woje- oraz wzgórze uniwersyteckie z interesującymi pomnika- wództwa Opolskiego wręczył laureatom wicemarszałek Paweł Kozerski, dyrektor Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu, przyjął z rąk Eugeniusza Brudkiewicza Medal Mickiewicz–Puszkin (fot. Wołodymyr Harmatiuk) 126 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty /

Pierwszy dzień konferencji – sesja plenarna. Wystąpienia wygłosiło wielu gości, m.in. prof. Ewa Wysocka (Uniwersytet Śląski)

Uczestnicy XXVII Najazdu Poetów na Zamek Piastów Śląskich w Brzegu (fot. Wołodymyr Harmatiuk) ANNA GLIŃSKA-LACHOWICZ, MARIUSZ SNOPEK

Stanisław Rakoczy, przyznano także osiem wyróżnień i Mariusza Buczka. Podczas koncertu zabrzmiały też ZAKRATOWANE PROBLEMY Prezydenta Miasta Brzegu. Podczas spotkania Eugeniusz utwory poetyckie uczestników forum. Ciekawostką było Z zagadnień resocjalizacji Brudkiewicz, prezes Opolskiego Oddziału Wojewódz- przedstawienie tłumaczenia wierszy polskich na język kiego Stowarzyszenia Współpracy Polska-Wschód wrę- chiński. Spotkanie zakończono wernisażem wystawy czył Medal Mickiewicz–Puszkin Pawłowi Kozerskiemu, malarstwa Beaty Wewiórki i Edwarda Szczapowa oraz dyrektorowi Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu – za dzieleniem chleba z piekarni mistrza Jana Kostrzewy W dniach 24-25 października 2016 roku w Opolu (Stu- wego Niezależnego Związku Zawodowego Solidarność „osiągnięcia badawcze tradycji piastowskiej Śląska Opol- w ramach poetyckiego Misterium Chleba. denckie Centrum Kultury, Uniwersytet Opolski) odbyła Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa w Opolu, skiego i animację kultury Wschodu i Zachodu”. Międzynarodowe Forum Literackie zakończono zwie- się V Międzynarodowa Konferencja Naukowa z cyklu Sąd Okręgowy w Opolu oraz Instytut Służby Więziennej W sali konferencyjnej Muzeum Piastów Śląskich od- dzaniem otwartego w tym roku nowoczesnego Muzeum „W poszukiwaniu optymalnego modelu więziennictwa”, w Kijowie (Ukraina). był się koncert pieśni lirycznych Marii Ruszeckiej z Nysy Polskiej Piosenki w Opolu. zorganizowana przez Zakład Pedagogiki Resocjalizacyj- Gościliśmy w murach naszej uczelni wybitnych przed- oraz piosenek w interpretacji Małgorzaty Pasznickiej nej Instytutu Nauk Pedagogicznych Uniwersytetu Opol- stawicieli świata nauki, pracowników służby więziennej, skiego. kuratorów sądowych, a także przedstawicieli służb pe- Tym razem rozważania i dyskusje uczestników sku- nitencjarnych oraz naukowców z Polski, Czech, Słowacji piały się na problemie przewodnim, jakim była „Wielo- i Ukrainy. W dwudniowych obradach wzięło udział ponad wymiarowość oddziaływań resocjalizacyjnych w pracy 90 prelegentów, w tym 30 gości zagranicznych i blisko penitencjarnej”. Honorowy patronat nad konferencją 150 słuchaczy – gości oraz pracowników i studentów Uni- objął minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. wersytetu Opolskiego. W trakcie konferencji zakres tema- Konferencja została zorganizowana wspólnie przez tyki prezentował się następująco: Instytut Nauk Pedagogicznych Uniwersytetu Opolskiego – Kobiety w przestrzeni penitencjarnej; (Zakład Pedagogiki Resocjalizacyjnej), Okręgowy Inspek- – Innowacyjne działania resocjalizacyjne wobec osadzo- torat Służby Więziennej w Opolu, a także Zarząd Okręgo- nych; 128 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty / 129 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty /

MAREK WIENDLOCHA, PAWEŁ CIEŚLA POKAŻĘ WAM, CO ROBI MÓJ TATO

Pod tym hasłem Publiczne Przedszkole nr 4 w Opolu wyjątkowe „indeksy przedszkolaka”, które będą wyko- organizuje wyjścia dydaktyczne w ramach preorientacji rzystywane i na bieżąco uzupełniane w trakcie, jak się zawodowej, służące poznawaniu przez dzieci interesu- okazało, całego cyklu spotkań. jących zawodów, które wykonywane są przez rodziców Na kolejne z nich przedszkolaki wyruszą niebawem, przedszkolaków uczęszczających do tej placówki. Jest to bowiem zaproszeni zostali do studenckiej telewizji i ra- ciekawa inicjatywa dostarczająca najmłodszym w spo- dia, gdzie będą mogli prześledzić cały proces tworzenia sób empiryczny wiedzę zawodoznawczą, kształtującą audycji, docierających do setek studentów zamieszkują- właściwe, ze społecznego punktu widzenia, postawy cych kampus uniwersytecki, i nie tylko. wobec pracy. Naszych gości przyjęła również dyrekcja Instytutu Dlatego też 29 listopada br. jeden z przedszkolaków, Nauk Pedagogicznych UO: dr hab. Edward Nycz, prof. Karol Wiendlocha postanowił zaprosić swoje koleżanki UO, dr hab. Eugenia Karcz-Taranowicz, prof. UO, i dr i kolegów wraz z opiekunami, do Instytutu Nauk Peda- Ewelina Konieczna, przybliżając dzieciom specyfikę gogicznych, miejsca pracy swojego taty – nauczyciela swojej pracy, częstując je słodkościami oraz zezwalając akademickiego. na zajęcie wyjątkowego miejsca – zarezerwowanego tyl- Witając swoich przyjaciół, przekraczających próg auli ko dla dyrektora. Jana Dobrego, Karol dzielił się z nimi zasłyszanymi nie- Ogromne wrażenie wywarły na przedszkolakach także gdyś od ojca historiami o studiowaniu… zajęcia o prawach dziecka, na które zaprosiła ich dr Alicja Na przykład. Kurcz. – Wiecie, dlaczego studenci mają się lepiej od nas? Bo Dzieci odwiedziły również Międzyinstytutową Biblio- oni sami rano decydują, czy są chorzy, czy nie. Czy idą na tekę Pedagogiczną, gdzie przyjęły je mgr Małgorzata Drugi dzień konferencji – sekcja dyskusyjna, podczas której zaprezentowane zostały wystąpienia kuratorów sądowych cieszyła się dużym zainteresowaniem naszych studentów zajęcia, czy nie. Lehmann i Grażyna Jażdżewska, salę, w której studen- – Wiecie, dlaczego te ostatnie ławki są bardziej popisane ci przygotowywali się właśnie do prowadzenia zajęć, od tych z przodu? Bo tam z tyłu wykładowca nie widzi, co poznały także ciężką pracę sekretariatu Instytutu Nauk – Oddziaływania resocjalizacyjne w kontekście współ- ków związanych z szeroko pojętą resocjalizacją – co ma student robi. Pedagogicznych (mgr Barbara Grabińska), gdzie za- czesnych problemów penitencjarnych; ogromne znaczenie nie tylko dla rozwoju polskiej nauki, – Dlaczego my możemy siedzieć na miękkich dywanach poznały się z sprzętem wykorzystywanym w codziennej – Działania terapeutyczne w jednostkach penitencjar- ale również wnosi znaczący wkład w proces zwiększania i miękkich krzesłach, a studenci mają drewniane ławy? Bo pracy oraz ze sztuką… stemplowania. nych; efektywności oddziaływań resocjalizacyjnych i unowo- oni są w stanie szybciej od nas zasnąć. Walorem dydaktycznym, na zakończenie wizyty, były – Pomoc postpenitencjarna – stan i potrzeby; cześnianie systemu penitencjarnego w Polsce. Dla przedszkolaków przygotowano w laboratorium zadania domowe: przedszkolaki zostały poproszone – Kadra penitencjarna w zmieniającej się rzeczywistości; Komitet Organizacyjny Konferencji: prof. dr hab. fizyki specjalną demonstrację interesujących ekspery- o sprawdzenie studenckich indeksów rodziców i pokolo- – Udział ruchu zawodowego pracowników więzienni- Danuta Kowalczyk, dr Anna Glińska-Lachowicz (prze- mentów, które poprowadziła dr Katarzyna Książek, rowanie rysunków w „indeksach przedszkolaka”. ctwa w resocjalizacji skazanych. wodnicząca), dr Mariusz Snopek (sekretarz), dr Ewa opiekunka Koła Naukowego Fizyków, wraz ze swoją Dziękujemy wszystkim za wkład pracy, zaangażowa- Konferencja była nie tylko okazją do spotkania i wy- Dubiel, dr Jolanta Żarczyńska-Hyla, dr Piotr Sasin doktorantką. Pokazy wzbudziły duże zainteresowanie nie oraz wsparcie. Krótka wizyta przedszkolaków wzbu- mianą poglądów na gruncie naukowym. Zaprezento- (świętej pamięci, zmarły 19 listopada 2016 roku). wśród najmłodszych uczestników, padały liczne pytania dziła zainteresowanie i uśmiech nie tylko na twarzach wane wystąpienia będą cennym źródłem informacji i wyczerpujące odpowiedzi. Szczególnie możliwość ob- studentów, ale także pozytywnie zaskoczonych wykła- i doświadczeń zarówno dla teoretyków, jak i dla prakty- cowania z ciekłym azotem i poznanie właściwości pew- dowców. Co ważne: dzieci zapewniały, że kiedyś tu jesz- nego gazu – zapadną z pewnością na długo w pamięci cze wrócą… Oczywiście, w charakterze studentów. naszych gości. Również studenci pedagogiki – studiów uzupełniających magisterskich (Paulina Hartman, Ju- styna Jarmuż), jak i uczestnicy studiów doktoranckich (mgr Marta Wójcik, mgr Paweł Cieśla) wnieśli swój wkład w całe przedsięwzięcie, projektując i wykonując 130 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty / 131 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty /

PÓŁKA SUŁKA

WITOLD SUŁEK SOLIDNA POTRAWA W STAREJ WAZIE

Trudno o pisarzu wybitnym, o którym wielu znawców li- tej książki Robert Makłowicz: Roth „nazywany jest po- teratury oraz innych mistrzów pióra pisało wielokrotnie wszechnie najwybitniejszym piewcą Cekanii, krainy nie- z wyrazami uznania, napisać coś nowego i odkrywczego. mal mitycznej (…)”, jednak dla mnie nie to jest głównym Pozostaje na szczęście pisanie o własnych odczuciach atutem prozy pisarza. Jest nim – doskonała obserwacja i przemyśleniach lekturze jego książek towarzyszących, psychologiczna. Jego postaci są żywe i aktualne, chociaż a szczególnie najnowszemu zbiorowi opowiadań Josep- oczywiście pewne zachowania, język, dzisiaj już niespo- ha Rotha – bo o nim mowa – „Legenda o świętym pijaku tykany, to jednak duży uniwersalizm uzyskany poprzez Dzieci z Publicznego Przedszkola nr 4 w Opolu w sekretariacie Instytutu Nauk Pedagogicznych, gdzie przyjęła je Barbara Grabińska (na zdjęciu – i inne opowiadania”, który właśnie mam przed nosem, doskonałe oddanie ludzkich popędów, pragnień, ma- za biurkiem) i prof. Eugenia Karcz-Taranowicz (na zdjęciu z lewej). Fot. Paweł Cieśla a który jeszcze w księgarni zacząłem czytać i oderwać rzeń, sprawia, że opisany świat miniony jawi nam się nie się nie mogłem (musiałem, bo jednak w pracy czasami jako stetryczała ramota, ale coś, co nas dotyka (a gdyby trzeba pracować). się upierać nawet, to mogą to być opowieści naszych Opowiadania, jak wielu uważnych czytelników mo- babć i dziadków, więc nie tak odległe, a zresztą, czy jej rubryki zapewne zauważyło, należą do mojego świat mojego dzieciństwa istnieje? Nie istnieje. Nie ma ulubionego gatunku, jednak wspomnę, że jeżeli ktoś nie- konia i wozu drabiniastego, nie tnę ręczną piłą drewna szczególnie je preferuje i woli formę rozbudowaną, po- i nie śpiewa nikt przy darciu pierza, ale czy to oznacza, wieściową, to i takie Roth ma na koncie i są one częściej że świata tego nie ma zupełnie? Że pisanie o nim dzisiaj, polecane jako godne przeczytania (jak „Hiob” czy „Marsz gdybym pisał, byłoby nieaktualne?). Niech przykładem Radetzky’ego” ). Dlatego tym chętniej skupię się na opo- będzie bohater pierwszego opowiadania („Prymus”), wiadaniach, które niczego nie ujmując powieściom, są Antoni Wanzl, który od dziecka wyzbyty (czy raczej nie- małymi arcydziełami (nie waham się porównać ich klasy dający się im ponieść) wszelkich uczuć, stawia sobie cele, z Kafką, a przy okazji wspomnę słowa znajomego lite- które dzisiaj określilibyśmy jako robienie kariery. Zimny raturoznawcy i tłumacza, który zwrócił moją uwagę na i wyrachowany zderza się nareszcie z uczuciem (a co specyficzne dla kręgu niemieckojęzycznej kultury litera- z tego zderzenie wynika – nie napiszę) i czyż jako żywo ckiej formy w ramach nich występujące). nie przypomina współczesnych nam ludzi? Często wspomina się o uwielbieniu pisarza dla mo- Albo fragment opowiadania „Popiersie cesarza”, któ- narchii habsburskiej (ale też, o czym napisał m.in. Clau- ry moim zdaniem nie traci nic na aktualności, jeśli tylko dio Magris w książce, którą swoją drogą warto przeczytać odpowiednio odniesiemy i zamienimy co trzeba: „Żadna – „Daleko, ale od czego? Joseph Roth i tradycja Żydów z ludzkich cnót nie jest na tym świecie niezmienna, wschodnioeuropejskich” – o uwielbieniu dla wschodu prócz jednej: prawdziwej pobożności. Wiara nie może Polski, wówczas w skład owej monarchii wchodzącej, nas rozczarować, ponieważ nie obiecuje nam niczego a sam autor przecież w Brodach koło Lwowa urodzo- na ziemi. Głęboko wierzący nie rozczaruje nas, jeśli nie ny, co nie jest bez znaczenia). Jak pisze we wstępie do szuka na ziemi korzyści dla siebie. Przenosząc to na życie A tutaj uczą się studenci... (fot. Paweł Cieśla) 132 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty / 133 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty /

WŁADYSŁAW HENDZEL SPÓŹNIONY DEBIUT

ludów, powiemy, iż szukają one na próżno tak zwanych tomu i autor krótkiego wstępu, puszczają w świat ludzie cnót narodowych, które są po wielokroć bardziej wąt- młodzi, tymczasem Pochroń, wielce zasłużony dla życia pliwe niż cnoty osobiste. Dlatego nienawidzę narodów literackiego i teatralnego Opola, ceniony dziennikarz, i narodowych państw. Moja stara ojczyzna, monarchia, publicysta, redaktor, wydawca, niejako summę owych była domem o wielu drzwiach i wielu komnatach dla poetyckich refleksji przekazuje czytelnikowi, by tak rzec, różnego rodzaju ludzi. I oto dom ten podzielono i znisz- w wieku słusznym. Wielu z jego przyjaciół i znajomych czono. Nie ma w nim już nic do szukania. Nawykłem żyć nie podejrzewało go o sympatie do muzy poetyckiej. w domu, a nie w kabinach”. Stąd owo wspomniane zdziwienie. Jest przy tym Roth wyśmienitym ironistą. Po raz Tomik Pochronia jest niewielki, chociaż wachlarz pierwszy od dawna śmiałem się głośno, czytając, a to dla obecnych w nim tematów, motywów może zadziwiać. mnie najlepsza cenzurka. Dosyć mam nadętych współ- Rzecz, licząca 50 wierszy, została podzielona na cztery czesnych pisadeł, które obudowane skrupulatnie nagro- segmenty, podporządkowanych, jakoś tam, myśli nad- madzonym tłem historycznym, gdzie każdy detal jest na rzędnej: Modrzewiowa pamięć; Boazeria na X piętrze; Sęki; miejscu i tak naprawdę nie mówią o niczym. Ot, ładna Drzwi do lasu. zastawa, ale zupka w środku cieniutka. Pochroń nie podaje daty powstania wierszy, ale z całą Opowiadania Josepha Rotha to solidna potra- pewnością, sądząc po przywoływanych realiach, struktu- wa i pomimo, iż najstarszy składnik pochodzi z 1916, rze utworów, ich ewolucji widocznej choćby w ich struk- a najmłodszy z 1939 roku (już po śmierci pisarza wyda- turze (poetyka, wersyfikacja itp.), w charakterze refleksji, nego), wszystko pasuje i smakuje. Można więc zgodzić przemyśleń i sądów, rodziły się na przestrzeni wielu lat. się ze wspomnianym już Magrisem, że proza Rotha jest Jak się rzekło, tomik jest bogaty w motywy. Można by „pożegnaniem (…) pośrednio, z tą kategorią historycz- je bliżej śledzić i „przerabiać”, zamiarem jednak piszące- ną par excellence indywidualności, jaką była cywilizacja go te słowa było na Żywicę spojrzeć dosyć ogólnie. Są żydowsko-mitteleuropejska”, ale nie jest to pożegnanie tutaj wspomnienia z lat dziecięco-chłopięcych, rados- zupełne. nych, ale też nie pozbawione scen mrocznych (wojna), A dzięki edycji dzieł zebranych Wydawnictwa Auste- przywoływane bywają różne życiowe peregrynacje ze ria, którego omawiana książka jest częścią – tym bardziej. wsi do miasta, ich blaski i cienie. Kreśli autor portrety bli- skich, żyjących, ale częściej tych, którzy odeszli. Pamięci

Joseph Roth, Legenda o świętym pijaku i inne opowiadania, Okładka tomiku wierszy Edwarda Pochronia Krzysztofa Buckiego, s. 35; Na śmierć Anny Bieniusy, s. 38. Wyd. Austeria 2016, ss.266 Wzruszające i pełne nostalgii są „niedokończone” roz- Staraniem Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Ema- mowy z rodzicami (Do Matki, s. 19, Prośba do Ojca, s. 18). nuela Smolki ukazał się pod koniec 2016 roku niewielki Urzekają obrazki zwykłego, szarego życia, zbożnej pracy. tomik poezji – o wieloznacznym tytule Żywica. Jest on Gdy idzie o frekwencyjność motywów niewątpliwie niewątpliwie, zarówno dla najbliższych przyjaciół, jak też przeważają „leśne”, obecne, co oczywiste, w segmencie szerszego odbiorcy wielkim zaskoczeniem. Debiutanckie Las. Jest tak „Może również dlatego – jak zauważa Marian tomiki, co słusznie zauważył Marian Buchowski, redaktor Buchowski, iż kaniowski dom Pochronia niemal przylega 134 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty / 135 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty /

ELŻBIETA TRELA-MAZUR PIERWSZORZĘDNA POSTAĆ DRUGIEGO SZEREGU

do lasu i sosnowe gałęzie, kołysane wiatrem, zerkają au- W tomiku sporo jest, przy różnej zresztą okazji, prze- Wielość zdarzeń oraz natłok informacji, bombardują- Ignacym Kraszewskim, Bolesławem Prusem, Teodorem torowi także między wiersze”. Istotnie, od wielu lat, autor, myśleń nad własnym życiem, wyborami wartości i ich cych współczesny świat nie pozostawia nam czasu na Tomaszem Jeżem, Włodzimierzem Spasowiczem (o bia- związawszy swoje żywobycie z wsią, poznawał, niemal skutecznością. Bohaterem wielu utworów, często dys- refleksję o przeszłości, także o czasach i wydarzeniach łorusko-polskich korzeniach) oraz wielu innymi lumina- z konieczności, las, jego życie, metamorfozy, tajemnice, kretnie maskowanym, jest nieubłagany czas, który zmie- fundamentalnie ważnych dla Polaków. Tym cenniejszą rzami polskiej kultury i nauki. jego piękności, ale i leśne tragedie. Las z czasem staje nia oblicze świata, jak i pojedynczych ludzi. pozycją jest niemal 600-stronicowa biografia Erazma Pil- Piltz wykorzystał zdobyte doświadczenia i znajomość się coraz bliższy, wiernym słuchaczem, powiernikiem, Wiersze Edwarda Pochronia zwracają uwagę boga- tza (1851–1929), działacza i polityka nieznanego szerokim polskiego środowiska w kolejnych latach spędzonych świadkiem życia, przyjacielem (Rozmowa z lasem, s. 58; ctwem warsztatu poetyckiego, co widać na poziomie kręgom Polaków, autorstwa dr. Andrzeja Szczepaniaka w Petersburgu (1880–1906), gdzie założył, wydawał i re- W moim lesie, s. 67; Wieczór pod lasem, s. 69; Las zimą, s. gatunku, wersyfikacji, metaforyki i frazeologii. Budzą („Od autonomii do niepodległości. Działalność poli- dagował tygodnik „Kraj”. Ocena zawartości tego spo- 72). podziw dla bogactwa i klarowności nienagannej pol- tyczna Erazma Piltza w latach 1914–1929”), jest bowiem łeczno-politycznego pisma, mimo jego ugodowego szczyzny. Nade wszystko przyciągają szczerością, auten- świadectwem życia tego aktywnego organizatora, pub- i lojalistycznego charakteru, jest dość wysoka. Miało ono tyzmem, prawdą i dyskretnym liryzmem. licysty, społecznika i polityka. ambicje ogólnopolskie, publikowało wiele felietonów Głęboki ukłon należy się Marianowi Buchowskiemu, Erazm Piltz żył w dramatycznie trudnym okresie prze- przygotowywanych przez licznych korespondentów opiekunowi tomiku, dzięki któremu możemy cieszyć się łomu XIX i XX wieku, gdy żyjący pod zaborami Polacy ze wszystkich trzech zaborów, m.in. w dziale z trzech Żywicą. poszukiwali drogi do wolności. Współcześni postrzega- „stolic”: Lwowa, Wiednia i Budapesztu. Dzięki wysiłkom li Piltza jako rusofila, jednak zebrane przez dr. Andrzeja redaktora naczelnego lista wybitnych i aktywnych poli- Szczepaniaka materiały świadczą o tym, że choć był do tyków, ekonomistów i naukowców piszących do „Kraju” Chodziłem po lesie okrytym bielą, I wojny światowej zwolennikiem ugody i konserwatystą, jest bardzo długa, podobnie jak przedstawicieli kultury, spod której wyrywała się zieleń sosen Edward Pochroń, Żywica, Opole 2016, ss.78. to znacznie bardziej – polskim patriotą, poszukującym głównie pisarzy i poetów, wśród których znów spotyka- i wspólnie z psem cieszyłem dziecinnie najwłaściwszych w danej chwili metod działania. Autor my Sienkiewicza, Prusa, Kraszewskiego, Jeża oraz Konop- jakbym znalazł szczęście. biografii ze szczególnym pietyzmem potraktował lata nicką, Orzeszkową, Kasprowicza, Tetmajera, Oppmana, (Spacer po lesie, s. 71) 1914–1925, a więc okres I wojny światowej, czas wytę- Gomulickiego, Bałuckiego, Rodziewiczówną i wielu in- żonych starań na rzecz umiędzynarodowienia „sprawy nych. W „Kraju” publikowało też wielu naukowców, hi- Ciągle strwożone sosny i świerki w bezruchu polskiej” oraz dziesięciu lat niełatwej budowy niepodle- storyków i językoznawców związanych ze środowiskami rozpamiętują przedwczesną śmierć swoich sąsiadek, głego kraju. naukowymi Krakowa i Lwowa. Dwa numery gazety po- które nie miały siły oprzeć się naporowi żywiołu W 1914 r. Erazm Piltz miał już 63 lata i ogromne święcono w 1898 r. Adamowi Mickiewiczowi w stulecie i teraz umierają na miękkim posłaniu z mchu. doświadczenie, wynikające z dotychczasowej, wie- jego urodzin – co uznano za sukces polityczny – a także (W moim lesie po burzy, s. 68) lostronnej działalności organizacyjnej, politycznej, pub- Puszkinowi, w następnym roku. licystycznej i wydawniczej w Warszawie i Petersburgu. Niewyczerpany w swej pomysłowości redaktor i wy- Pokolenie młodego Piltza w ostatnim ćwierćwieczu XIX dawca ciągle zwiększał objętość pisma, czyniąc go na w., jak pisze dr Szczepaniak, miało poczucie intelektu- przełomie wieków bardziej społeczno-kulturalnym. Nie alnej odrębności wynikające z przeciwstawiania się do- rezygnował z podkreślania odrębności narodowej, kul- tychczasowym autorytetom, a wyrażające się w hasłach: turowej oraz ekonomicznej Polaków. Poszukiwał także „europeizacji, industrializacji i kapitalistycznych prze- dróg porozumienia i współpracy z elitami rosyjskimi, jed- mian”. To pokolenie przyjmowało także chętnie hasła po- nak postawa lojalistyczna wciąż była i musiała być afir- zytywistyczne, które młody Piltz realizował zarówno jako mowana. Ugoda i lojalne podporządkowanie się sytuacji urzędnik kolei, jak również jako dziennikarz oraz wydaw- oraz ówczesnemu układowi sił, gdy nastąpiło zbliżenie ca w warszawskim „Ateneum”, a od 1877 r. w „Nowinach rosyjsko-francuskie – to był oficjalny program polityczny, Niedzielnych” – dodatku do czasopisma „Wiek”. Redago- który mocno zaważył na poglądach bohatera, także po wane w następnych latach „Nowiny”, pismo o tematyce zakończeniu działalności wydawniczej w Petersburgu społecznej i liberalnej, współpracowało z polską elitą in- w 1906 r. i naraził go na krytykę, a niekiedy niewybredne telektualną, m.in. z: Henrykiem Sienkiewiczem, Józefem napaści przeciwników politycznych, w tym przedstawi- 136 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty / 137 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty /

gów wielu osób z różnych środowisk i krajów współpra- sób przedstawienia na łamach encyklopedii lozańskiej cówce dyplomatycznej w Belgradzie wskazał autor po cujących lub dyskutujących o uznaniu prawa Polaków hasła o geopolitycznym położeniu ziem polskich. We kwerendzie dokumentów z Hoover Institution Archives do niepodległego kraju. Misje dyplomatyczne w Paryżu, wspomnianych listach znajdziemy także oskarżenia pod (mikrofilmy w Archiwum Akt Nowych w Warszawie). talenty organizacyjne i redakcyjne, umiejętność pisania adresem Piltza – o rusofilskie naleciałości w redagowa- Poza odnalezieniem niezbadanych dotąd źródeł, nie- memoriałów i programów dla nowych polskich instytucji niu haseł do encyklopedii. Przy okazji wyjaśniania tego wątpliwym osiągnięciem dr. Andrzeja Szczepaniaka oka- – to pole działalności Piltza. Okazał się być zdolnym inspi- wątku biograficznego autor monografii zwraca uwagę zuje się być umiejętność porządkowania i wykorzystania ratorem i organizatorem Komitetu Pomocy Ofiarom Woj- na niezauważoną dotąd przez historyków podróż Piltza ogromnej bazy źródłowej, dotyczącej przełomu trzech ny oraz wydania w języku francuskim Małej encyklopedii do Narwy i jej konsekwencje dla sposobu redagowania epok: rozbiorowej, wojennej i niepodległościowej. Autor o Polsce, kompendium wiedzy o naszym kraju, przezna- encyklopedii. dotarł do archiwów w Moskwie, Paryżu i Wiedniu oraz do czonym dla europejskiego czytelnika. Piltz był również W podrozdziale o Centralnej Agencji Polskiej na korespondencji rozproszonej w wielu archiwach w kraju, aktywnym członkiem Komitetu Narodowego Polskiego uwagę zasługuje fragment o nawiązaniu przez Piltza dokonał także analizy licznych prac i artykułów pióra sa- (KNP), pragnącego reprezentować Polaków na konferen- kontaktu z radcą poselstwa Austro-Węgier w Bernie mego Piltza. cji pokojowej w Paryżu – memoriały i listy KNP do rządów Władysławem Skrzyńskim, którego działalność dyplo- Postać Piltza zasługiwała na tę barwną, naukową mo- państw koalicji podpisywane były przez Dmowskiego matyczną uznawano w krakowskim oddziale Naczel- nografię, mimo że był człowiekiem tzw. drugiego szere- i Piltza. Mimo ścierania się poglądów obu tych polityków, nego Komitetu Narodowego za szkodliwą. Ów kontakt gu, krytykowanym i nielubianym przez takich polityków, Piltz był przedstawicielem KNP przy rządzie francuskim. wynikał z potrzeby podjęcia przezeń skomplikowanej jak Dmowski czy Ignacy Jan Paderewski. Potrafił jednak Komitet pod przywództwem Dmowskiego pretendował gry dyplomatycznej ze zwolennikami austro-polskiego lojalnie współpracować ze wszystkimi, był zawsze uczci- do roli pierwszego rządu niepodległościowego, ale taki rozwiązania kwestii polskiej. Kluczem do ukazania roli wy wobec polskiej racji stanu, niespotykanie aktywny powołany został, jak wiadomo, w środowisku krajowym, Piltza jest nieznany dotąd raport Skrzyńskiego do nie- jako organizator, publicysta i dyplomata. Przez Włady- wokół Piłsudskiego. W sporze między endecją a piłsud- ustalonego z nazwiska adresata w wiedeńskim MSZ-cie. sława Grabskiego, który także zaliczał się do jego adwer- czykami Piltz usiłował przyjąć postawę neutralną, co się To wiarygodne źródło pokazuje właściwe oblicze Piltza – sarzy, nazwany został „mężem o walorach wyjątkowych do końca nie powiodło. W latach niepodległości II Rze- jako kierownika Centralnej Agencji Polskiej w Lozannie, i człowiekiem, który zasłużył się Polsce więcej, niż współ- czypospolitej okazał się znów użytecznym mężem stanu, dążącego do uzyskania neutralności politycznej Agencji cześni zdają sobie sprawę”. pełniącym nawet krótko stanowisko wiceministra spraw oraz rolę Skrzyńskiego w podjęciu działań zmierzających zagranicznych. Był orędownikiem zbliżenia z Czechosło- do neutralizacji politycznego oblicza Agencji, tak aby nie Andrzej Szczepaniak, Od autonomii do niepodległości. Działalność wacją i stworzenia Małej Ententy. szkodziła koncepcjom rozwiązania kwestii polskiej przez polityczna Erazma Piltza w latach 1914–1929, Wydawnictwo Uniwersytetu Do nieznanych dotąd historykom działań Erazma Wiedeń. Opolskiego, Opole 2015, ss. 593 Piltza, które autorowi monografii udało się odtworzyć, Dotarcie przez autora do dokumentów Archiwum należy m.in. próba nawiązania współpracy – podjęta Spraw Zagranicznych w Moskwie (MID), umożliwiło (po w 1907 r. w stolicach europejskich (Paryż, Wiedeń, Berlin raz pierwszy!) odsłonięcie przebiegu rozmów z Piltzem cieli Narodowej Demokracji z Romanem Dmowskim na i pośrednio Londyn) – z wielkimi agencjami europejski- wysłanników rosyjskiego ministra spraw zagranicznych czele. Temu zagadnieniu dr Szczepaniak poświęcił wiele mi, reprezentującymi interesy swoich państw i rozezna- Siergieja Sazonowa na Zachodzie: Stanisława Gutow- miejsca, gdyż spór o kierunek rozwoju życia narodowe- nie ich powiązań z polityką rosyjską. Dla zobrazowania skiego, W. Swatkowskiego i B. Janiszewskiego, co po- go między obu liderami trwał prawie 20 lat. tej kwestii autor monografii posłużył się nieznaną dotąd zwoliło nam poznać nie tylko argumenty Piltza w kwestii Od czasu powrotu do kraju Piltz z ogromnym zapałem korespondencją Erazma Piltza ze zbioru Jadwigi Tele- rozwiązania po wojnie sprawy polskiej, ale i jego talent poświęcił się właśnie polityce – jako jeden z założycieli żyńskiej, znajdującego się w Bibliotece Zakładu Narodo- dyplomatyczny oraz stopień zaufania do niego rosyj- Stronnictwa Polityki Realnej - oraz pracy informacyjnej wego im. Ossolińskich we Wrocławiu. Wykorzystano ją skich rozmówców. Dokumenty MID świadczą też o za- i społecznej, redagując „Słowo” i tworząc w 1907 r. Towa- również w rozdziale: Zabiegi o zawarcie polsko-czechosło- interesowaniu dyplomatów rosyjskich na Zachodzie rzystwo Popierania Pracy Społecznej. Pod tą niewinną wackiego porozumienia. (Szczegółowa korespondencja tworzeniem polskich sił zbrojnych i próbami włączenia nazwą kryło się biuro ekspertyz i inicjatyw ustawodaw- i raporty Piltza z poselstwa polskiego w Pradze do MSZ do tego procesu Rosji. czych, proponowanych polskim posłom w rosyjskiej w Warszawie z lat 1921–1922). Nowe spojrzenie na wzajemne relacje pomiędzy Pil- Dumie Państwowej, a później „centrala polityczna dla Nowością jest też wyjaśnienie sporów wokół ideowo- tzem i Dmowskim w KNP oraz rolę Piltza w Komitecie różnych instytucji społecznych w kraju”. Wśród ponad stu -politycznego oblicza, przygotowywanej do druku, ency- i we francuskim MSZ-cie, a także rywalizację z rządem specjalistów z różnych dziedzin, współpracujących z To- klopedii lozańskiej, zwłaszcza nieporozumień pomiędzy w Warszawie wniosła, niewykorzystana dotąd, korespon- warzystwem, był Władysław Grabski, który zredagował Eugeniuszem Romerem i Erazmem Piltzem, w świetle dencja Piltza z Dmowskim przechowywana w Muzeum wówczas duży Rocznik statystyczny Królestwa Polskiego. niewykorzystanej dotąd przez historyków korespon- Niepodległości w Warszawie. Podobnie na niektóre, nie- Pierwsze dwa rozdziały biografii są ilustracją zabie- dencji. Uwidocznia ona spór toczący się w 1915 r. o spo- znane dotąd szczegóły, dotyczące pracy Piltza na pla- 138 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty / 139 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty /

JERZY DUDA ACADEMIA MILITANS czyli Uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie

uczonych zajmujących się historią poszczególnych nauk. Wraz z dynamicznym rozwojem uniwersytetu, od lat kładów w języku ukraińskim. Pierwszy rektor UJK, prof. Rozkwit oświaty lwowskiej związany był z działalnoś- dziewięćdziesiątych XIX wieku narastał problem narodo- Alfred Halban, podczas inauguracji roku akademickiego cią, sprowadzonych do miasta w 1585 roku, jezuitów. wościowy. Senat bronił polskiego charakteru uczelni, po- powiedział: „Słowo – a nawet myśl – zbyt słabe, by ob- W 1661 roku król Jan Kazimierz podpisał dyplom erekcyj- wodowało to gwałtowną reakcję studentów ukraińskich. jąć doniosłość zmartwychwstania Polski. Stał się cud, ny, przekształcający kolegium jezuickie w akademię. Nie W 1907 roku, na apel „Akademycznoj Hromady”, zaata- cud dziejowego zadośćuczynienia; w oczach naszych obyło się bez ostrego sprzeciwu Akademii Krakowskiej kowali oni uniwersytet dokonując rozległych zniszczeń. Opatrzność zmazała najczarniejszą dziejów ludzkich kar- i zakonu paulinów. Akt królewski stanowił, że lwowskie Interweniowała policja, za sprawcę „prześladowań” Ukra- tę, na której widniał fakt infernalny: rozbiór Polski”. Na kolegium ma stać się pełnym uniwersytetem, z prawem ińcy uznali namiestnika Andrzeja Potockiego, zginął on potrzeby uczelni oddano okazały zespół gmachów byłe- używania tych samych „przywilejów, prerogatyw, wolno- z ręki studenta ukraińskiego. Na pewien czas nastał spo- go Sejmu Krajowego we Lwowie. ści, tytułów, odznaczeń, godności i urzędów”, jakie posia- kój, ale po skazaniu zabójcy napięcie powróciło z dużą Rozpoczęła się złota era UJK, została ona opisana dają akademie w Krakowie i Wilnie, w tym do nadawania siłą. Tak trwało bez przerwy. Ukraińcy zbojkotowali uro- w drugiej, najobszerniejszej części dzieła. Każdy z jej stopni akademickich bakałarza, licencjata, magistra, dok- czyste obchody 250-lecia uniwersytetu w 1912, dla nich rozdziałów zbudowany został według swoistego algo- tora. liczyła się data 1784 roku! rytmu, obejmującego kolejno genezę danego wydziału, Po pierwszym rozbiorze Polski w 1772 roku Lwów Na początku I wojny światowej miasto zajęły wojska status i programy studiów, kadrę naukową, inicjatywy przypadł cesarstwu austriackiemu. Rok później papież rosyjskie, uniwersytet został zamknięty, prowadził jed- naukowo-organizacyjne fakultetu. Klemens XIV zlikwidował zakon jezuicki, szkoły jezuickie, nak ograniczoną, półtajną działalność, np. organizując Ważnym osiągnięciem lwowskich profesorów była w tym i akademię lwowską. Pozostała po niej bogata egzaminy. lwowska szkoła matematyczna (jej twórca, prof. Wacław biblioteka, budynki, nauczyciele i nade wszystko aka- Wprawdzie już 4 listopada 1918 roku Ministerstwo Sierpiński). Oryginalności lwowskim matematykom do- demicka tradycja. W 1776 roku uruchomiono w mieście Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego przejęło starczyła twórczość prof. Stefana Banacha, który łącząc Collegium Nobilium, a w 1784 roku cesarz austriacki Józef w imieniu władz polskich zwierzchnictwo nad Uniwer- elementy algebry, analizy i topologii, motywowanych I podpisał dyplom fundacyjny uniwersytetu we Lwowie. sytetem Lwowskim, to zajęć nie rozpoczęto. Senat Aka- geometrycznie, zbudował pojęcie „przestrzeni typu B”, Uniwersytet działał do roku 1805. Ponowne uruchomie- demicki UJK wezwał swoich pracowników i studentów po kilku latach nazwanej „przestrzenią Banacha”. nie nastąpiło w 1817 roku, było ono następstwem zobo- do wstępowania do wojska i walki o Polskę, zajęcia za- Wydział Prawa UJK był najsilniejszym naukowym Adam Redzik, Roman Duda, Marian Mudryj, Łukasz Tomasz Sroka, Wan- wiązań Austrii, ustalonych na Kongresie Wiedeńskim. Na wieszono na czas nieokreślony. Latem 1920 roku uniwer- centrum myśli jurydycznej w Polsce międzywojennej. da Wojtkiewicz–Rok, ks. Józef Wołczański, Andrzej Kajetan Wróblewski: cześć cesarza fundatora otrzymał on nazwę C.K. Uniwer- „Academia Militans. Uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie”. Kraków, sytet i miasto stanęły ponownie w obliczu zagrożenia, Potwierdzają to nie tylko liczne publikacje oraz udział 2015, Wydawnictwo Wysoki Zamek, ss. 1302 sytet Franciszka I. Chociaż nazwy tej używano do 1918 na Lwów ruszyła bolszewicka Armia Konna Siemiona w ogólnopolskim i międzynarodowym życiu naukowym, roku, to już w połowie XIX wieku przyznawano się do tra- Budionnego. Nieśmiertelną chwałą okryli się obrońcy ale i wkład środowiska lwowskiego w dzieło Komisji Ko- dycji Akademii Lwowskiej. Lwowa, głównie studenci, którzy w krwawym boju pod dyfikacyjnej Rzeczypospolitej Polski. Trwałą wartością Na półki księgarskie trafiło dzieło niezwykłe, monumen- W okresie Wiosny Ludów Austriacy uznali, że ostoją ru- Zadwórzem powstrzymali atak; zginęli wszyscy, ale wro- polskiej nauki jest dorobek lwowskiej szkoły filozoficznej, talny zapis dziejów Uniwersytetu Jana Kazimierza we chu narodowego jest lwowska uczelnia, postanowili po- ga do miasta nie dopuścili. Bitwa przeszła do narodowej skupionej wokół osoby prof. Kazimierza Twardowskiego. Lwowie – taką nazwę nosiła w latach 1919–1939 Almae łożyć kres „rozkiełznywaniu” Galicji, niemal doszczętnie legendy jako polskie Termopile. Tragiczne losy stały się udziałem UJK w latach trzech Matris Leopoliensis. Dzieje uczelni odniesiono jednak spalono budynki uniwersyteckie, zniszczeniu uległa bi- W nadtytule dzieła jest zapis „Academia Militans”. Ter- okupacji, w okresie 1939–1945. W dniu wybuchu II wojny do wiekowej historii wszechnicy lwowskiej, a we wstępie blioteka z cennymi zbiorami numizmatycznymi. Po usta- minu tego, jako pierwszy, użył wybitny lwowski historyk światowej, 1 września 1939 roku, nastąpiła zmiana władz uzasadniono to w sposób następujący: „Skoro za początek niu działań wojskowych zajęcia wznowiono w budynku prawa Oswald Balzer. Napisał on, że tę nazwę można uniwersyteckich, ostatnim polskim rektorem został Uniwersytetu Lwowskiego uznaje się dość powszechnie, miejskiego Ratusza. Jednocześnie zaczęto wprowadzać rozciągnąć na cały okres dziejów lwowskiej uczelni, bo: prof. Roman Longhamps de Berier. Zamiast przejąć ste- zarówno w literaturze polskiej, austriacko–niemieckiej, na uniwersytecie język niemiecki, jako język wykładowy. „w ogniu walki została poczęta, i w tej walce trwała aż do ry uczelni, stanął on na czele Komitetu Obywatelskiego jak i w ukraińskiej, dyplom króla Jana Kazimierza, to mo- Dopiero w 1871 roku językiem dominującym na uczelni zagłady polskiego Lwowa”. Obrony Lwowa. W dniu 22 września tego roku Lwów zo- żemy się posługiwać nazwą: Uniwersytet Jana Kazimierza stał się na powrót język polski. Polonizacja uniwersyte- Historia Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie stał poddany wojskom sowieckim. Pod koniec miesiąca w nawiązaniu do całych jego dziejów.” Pomysłodawcą, tu zbiegła się ze znacznym wzrostem liczby studentów, rozpoczęła się oficjalnie w 1919 roku, z chwilą ogłosze- ogłoszono zapisy na Lwowski Państwowy Uniwersytet współautorem i redaktorem dzieła jest prof. Adam Redzik a także zwiększeniem się specjalizacji. W 1894 roku rozpo- nia zapisów na studia. Generalny Delegat Rządu dla ZSRR, jego rektorem został (nie posiadający stopnia z Uniwersytetu Warszawskiego. Do współpracy zaprosił czął działalność wydział lekarski. b. Królestwa Galicji i Lodomerii zakazał prowadzenia wy- naukowego) działacz bolszewicki. W czerwcu 1941 roku 140 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty / 141 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty /

miasto przejęli Niemcy. W sierpniu uczelnię zamknięto. WYDAWNICTWO UNIWERSYTETU OPOLSKIEGO Już trzeciego dnia po wkroczeniu do miasta przepro- wadzili Niemcy zbrodniczą akcję przeciw polskim pro- NOWOŚCI WYDAWNICZE fesorom, pochłonęła ona kilkadziesiąt osób, stając się symbolem męczeństwa lwowskich, polskich uczonych. Rozpoczął działalność Tajny UJK, działał do jesieni 1945 roku (na wydziale humanistycznym jednym ze studen- tów był Zbigniew Herbert). Od 8 stycznia 1940 roku lwowski uniwersytet nosi imię Iwana Franki. W pierwszych latach powojennych odcinano się od tradycji polskiego UJK, ale już w 1961 roku, dzięki ówczesnemu rektorowi Jewhenowi Lazaren- ce, uroczyście świętowano 300-lecie uczelni, odwołując się do dyplomu króla Jana Kazimierza. Wraz z upadkiem Związku Sowieckiego uniwersytet stał się formalnie pań- stwową uczelnią ukraińską, działającą pod nazwą Lwow- skiego Narodowego Uniwersytetu im. Iwana Franki. Wielkość UJK w sposób niezwykły wpisała się w po- wojenne dzieje naszej Ojczyzny, pięknie napisał o tym („Oświata i nauka na Śląsku Opolskim, 1945–1995”) pierwszy rektor Uniwersytetu Opolskiego, prof. Franci- CHLEBDA WOJCIECH (red. nauk.) CURYŁO BARBARA, OPIOŁA WOJCIECH WŁODZIMIERZ KACZOROWSKI (red. nauk.) szek Marek: „To nie zamożni Niemcy przynieśli ludowi Podręczny idiomatykon polsko-rosyjski. Z. 8 Negocjacje międzynarodowe. Determinanty, „Opolskie Studia Administracyjno-Prawne”, śląskiemu światło nauki i wiedzy, lecz ubodzy Polacy, ISBN 978-83-7395-722-0, Opole: Wyd. UO, 2016, aktorzy, procesy XIV/3/2016 ograbieni i wypędzeni przez Rosjan. To zdziesiątkowani format B5, 304 s., oprawa miękka, ISBN 978-83-7395-720-6, Opole: Wyd. UO 2016, ISSN 1731-8297, Opole: Wyd. UO, 2016, przez hitlerowskiego najeźdźcę profesorowie lwowscy cena 26,25 zł format B5, 266 s., oprawa miękka, format B5, 268 s., oprawa miękka, nie tylko przejęli Uniwersytet i Politechnikę we Wrocła- cena 23,10 zł cena 23,10 zł Kolejny zeszyt „Podręcznego idiomatykonu wiu, ale założyli także Śląską Akademię Medyczną w Ro- polsko-rosyjskiego", najobszerniejszy z dotych- kitnicy, Śląską Politechnikę w Gliwicach i Akademię Sztuk czas wydanych (304 strony, niemal 6 tysięcy Pięknych w Katowicach. Dziełem kresowych teologów par przekładowych), ma charakter monogra- były w dużej mierze seminaria duchowne w Opolu i Ny- ficzny i jest w całości poświęcony człowiekowi sie. Profesorowie wrocławscy, lwowskiego pochodzenia, – jego wyglądowi zewnętrznemu, emocjom i cechom charakteru, jego pracy i odpoczynko- założyli także Wyższą Szkołę Pedagogiczną, która w 1954 wi, jego relacjom z innymi ludźmi oraz ze świa- roku została przeniesiona z Wrocławia do Opola, a po tem rzeczy i zwierząt. Wstęp przynosi obszerny czterdziestu latach awansowała do rangi Uniwersytetu przegląd jednojęzycznych i przekładowych Opolskiego.” słowników tematycznych. Całość będzie przy- To niezwykłe dzieło, nadzwyczaj piękne edytorsko, datna dla studentów filologii słowiańskich, dla tłumaczy, teoretyków i praktyków frazeografii. będące pierwszą próbą pełnego przedstawienia historii jednego z najważniejszych w dziejach nauki polskiej uni- wersytetu.

WŁODZIMIERZ KACZOROWSKI (red. nauk.) „Opolskie Studia Administracyjno-Prawne”, XIV/4/[1]/2016 ISSN 1731-8297, Opole: Wyd. UO, 2016, format B5, 120 s., oprawa miękka, cena 10,50 zł 142 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty / 143 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty /

WYDAWNICTWO UNIWERSYTETU OPOLSKIEGO NOTY O AUTORACH NOWOŚCI WYDAWNICZE

ZAPOWIEDZI WYDAWNICZE: MARIAN BUCHOWSKI – publicysta, pisujący też wiersze, autor KAMIL GRUNTMEJER – absolwent geologii na Uniwersytecie Barska A., Biskupska K., Sobieraj I. (red. książkowych zbiorów reportaży oraz biografii Edwarda Stachury. im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, doktorant paleobiologii Uni- nauk.), Przestrzenie pamięci. Publikował m.in. w „Odrze” i „Polityce”, pracował w miesięczniku wersytetu Opolskiego przy Wydziale Przyrodniczo-Technicznym. społeczno-kulturalnym „Opole” i „Trybunie Opolskiej”. Współpracu- Specjalizuje się w histologii kości skórnych kopalnych kręgowców Świat wartości w przekładzie kulturowym je z katowickim miesięcznikiem „Śląsk”. z Krasiejowa. Bogdanov D., Bibliografia prawa do informacji PAWEŁ CIEŚLA – przewodniczący Koła Naukowego Pedagogiki PROF. DR HAB. WŁADYSŁAW HENDZEL – emerytowany, Cymbrowski B., Nieroba E. (red. nauk.), Strefa Pracy „Semper Salvus”. długoletni pracownik Instytutu Filologii Polskiej UO (dziś: Instytut publiczna – przestrzeń – muzeum. O zmie- Polonistyki i Kulturoznawstwa), specjalizuje się w literaturze niającej się roli instytucji kultury COFAŁKA JAN – politolog, publicysta, współpracujący z mie- Młodej Polski. Autor prac o Józefie Jedliczu-Kapuścieńskim, Janie sięcznikiem „Śląsk”. Były wiceprezes i sekretarz generalny Towarzy- Lemańskim i czasopiśmiennictwie Młodej Polski, szczególnie Gleń A., Lenart M. (red. nauk.) Marian Wań- stwa Przyjaciół Śląska w Warszawie, a także pracownik Kancelarii warszawskim „Głosie”. czowski, Na krawędzi prześwitu. Wybór prac Sejmu i redaktor w Wydawnictwie Sejmowym. Autor książek: literaturoznawczych z lat 1971–2000, „Księga Ślązaków” (2009) i „Ślązacy w Warszawie” (2008), inicjator AGNIESZKA JUKOWSKA – dziennikarz, pracownik Biura Promo- wydania książki „Edmund Jan Osmańczyk. Dziennikarz – publicy- cji i Informacji UO. Hajduk-Nijakowska J., Folklorystyczny kon- sta – parlamentarzysta we wspomnieniach bliskich i przyjaciół” tekst współczesnych opowieści wspomnie- (2004). PROF. DR HAB. WŁODZIMIERZ KACZOROWSKI – pracownik JOANNA CZAPLIŃSKA, PONADTO UKAZAŁY SIĘ: niowych naukowy Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Opolskiego. JANA RACLAVSKÁ (red. nauk.) WOJCIECH DINDORF – absolwent fizyki WSP w Opolu (1957). Jego badania naukowe dotyczą głównie dziejów powszechnych „Studia Slavica” 2016, t. XX/2 Literaport. Revue annuelle de la littérature Jarosz K., Znaczenie aktywności kulturalnej Nauczyciel matematyki i fizyki w liceach (kolejno): w Legnicy, i Polski XV–XIX wieku, zwłaszcza parlamentaryzmu, wymiaru biolo- ISSN 1803-5663, Opole: Wyd. UO 2016, francophone. No 3: Le crime at le châtiment dla jakości życia człowieka dorosłego Nowym Jorku, Opolu, Wiedniu; wykładowca fizyki doświadczalnej gicznego w badaniach historyczno-prawnych oraz biografistyki. format B5, 146 s., oprawa miękka, dans la littérature française et francophone, na WSP i WSI w Opolu, Uniwersytecie w Wiedniu (1996–2000); cena 12,60 zł (red. nauk.) Anna Kaczmarek-Wiśniewska, ISSN Kulska J. (red.), Oblicza pojednania. Faces of egzaminator międzynarodowej matury z fizyki w jęz. angielskim, AGNIESZKA KANIA – opolska lekarka dentystka. Od sześciu lat 2392-0637, Opole: Wyd. UO, 2016, format B5, 172 Reconciliation hiszpańskim i francuskim (od 1984- ); juror na Międzynarodowych prowadzi galerię sztuki „Panaceum”. Regularnie ogłasza teksty s., oprawa miękka, Turniejach Młodych Fizyków; redaktor „Mojej Fizyki” – interneto- w opolskiej „Gazecie Wyborczej”. Zdobyła dwukrotnie (w roku 2012 cena 14,70 zł Sawicki M., Dom sapieżyński 1666–1685. wego magazynu dla nauczycieli. i 2013) pierwszą nagrodę w ogólnopolskim konkursie literackim Droga do hegemonii w Wielkim Księstwie im. profesora Andrzeja Szczeklika „Przychodzi wena do lekarza”, Studia Slavica 2016, t. XX/1, (red. nauk.), Jana Litewskim JERZY DUDA – emerytowany nauczyciel, b. kurator oświaty a w 2016 – pierwszą nagrodę w konkursie poetycko-prozatorskim Raclavská ,Joanna Czaplińska, ISSN 1803-5663, i wychowania w Opolu, autor wielu publikacji dotyczący historii „Puls słowa”. Wydała tom szkiców i felietonów „Zapatrzenia” (Opole Ostrawa: Wyd. OU 2016, format B5, 254 s., Słodczyk J. (red. nauk.), Studia Miejskie oświaty w woj. opolskim. 2011). oprawa miękka, 23/2016 cena 22,05 zł Słodczyk J. (red. nauk.), Studia Miejskie DR ANNA GLIŃSKA-LACHOWICZ – adiunkt w Zakładzie Peda- KLAUDIA KARDYNAŁ – absolwentka studiów magisterskich 24/2017 gogiki Resocjalizacyjnej Instytutu Nauk Pedagogicznych UO. (biologia podstawowa oraz biologia eksperymentalna i stosowa- na) na Wydziale Przyrodniczo-Technicznym UO, doktorantka VI Włoch A., Maćkowiak K., Pedagogiczne aspek- JAN GOCZOŁ – poeta, publicysta, absolwent opolskiej Wyższej roku studiów III° na kierunku: biologia na Uniwersytecie Opolskim; ty procesu kreowania postaci scenicznej w Szkoły Pedagogicznej, autor książek poetyckich: „Małgorza- zainteresowania badawcze: megafauna plejstoceńska terenu teatrze ta”(1961), „Topografia intymna” (1961), „Sprzed drzwi”(1969), „Manu- Śląska, kręgowce wapienia muszlowego, biologia sądowa. skrypt”(1974), „Poezje wybrane” (1985), „Znad Odry” (1996), „Zapisy Więcej informacji na stronie Wydawnictwa UO: śladowe” (1999), „Z pogorzeliska”(2011) i felietonów literackich „Na PROF. DR HAB. MARCELI KOSMAN – historyk (dzieje kultury www.wydawnictwo.uni.opole.pl brzozowej korze” (2000). polskiej nowożytnej, kultura polityczna), pracownik naukowy Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Autor kilkuna- Przygotowała: Lidia Działowska MAGDALENA GROCHOWSKA – reporterka „Gazety Wyborczej” stu książek, m.in. „Na tropach bohaterów Krzyżaków”, „Na tropach (od 1996 roku). Jej książki – „Wytrąceni z milczenia” (2005, 2013), bohaterów Quo vadis”, „Wojciech Jaruzelski wobec wyzwań swo- „Jerzy Giedroyc. Do Polski ze snu” (2009), „Ćwiczenia z niemożliwe- ich czasów. O kulturze politycznej w Polsce przełomu tysiącleci”, go” (2012) – układają się w cykl opowieści o losach i dylematach „Dějiny Polska”. polskiej inteligencji dwudziestego wieku. Za biografię Giedroycia otrzymała nagrodę „Odry”, „Polityki” oraz Nike czytelników 2010. Laureatka Grand Press 2005 za reportaż o starości „Lewa strona gobelinu” i Nagrody Pen Clubu im. Ksawerego i Mieczysława Pruszyńskich (2016). 144 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty / 145 /// INDEKS nr 9–10 (173–174) / Relacje, recenzje, noty /

IMPRESSUM Wydawca: Uniwersytet Opolski (nakład: 550 egz.) Adres redakcji: 45-040 Opole, pl. Kopernika 11, Collegium Maius UO, pok. 17, tel. 77 541-60-17, e-mail: [email protected], www.indeks.uni.opole.pl Redaktor naczelna: Barbara Stankiewicz-Buchowska Zdjęcia: Jarosław Mokrzycki, Tadeusz Parcej, Bożena Wroniszewska, Sylwester Koral, Grzegorz Gajos Opieka merytoryczna: prof. Stanisław S. Nicieja Projekt graficzny/skład: Grzegorz Gajos Druk: ZAPOL Sobczyk spółka jawna, Szczecin NOTY O AUTORACH Zastrzega się prawo do adiustacji, skrótów, dawania własnych tytułów, śródtytułów, nagłówków, przypisów itp., a w przypadku zdjęć i rysunków – własnego kadrowania

KATARZYNA KOWNACKA – absolwentka politologii na Uniwer- DR HAB. PAWEŁ MARCINKIEWICZ – poeta, historyk literatury EDWARD POCHROŃ – dziennikarz (od 1956 r.), współzałożyciel sytecie Opolskim, a także PR i komunikacji społecznej w Wyższej anglojęzycznej, tłumacz, eseista. Kierownik Zakładu Translatoryki i pierwszy redaktor naczelny miesięcznika „Opole. Był zastępcą Szkole Bankowej; studentka II roku studiów doktoranckich na i Leksykografii Instytutu Filologii Angielskiej UO. Laureat Nagrody i redaktorem naczelnym „Trybuny Opolskiej” (do 1989 r.), wielolet- kierunku: nauki o polityce. Przez kilkanaście lat dziennikarka, m.in. Czesława Miłosza za twórczość poetycką (2000). Autor dziewięciu nim prezesem opolskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy „NTO”, „Echa Miasta Wrocław” i Polskiej Agencji Prasowej. Obecnie tomów wierszy. Wydał The Rhetoric of the City: A. R. Ammons Polskich. Założył m.in. tygodniki: „Gazeta Opolska” i „Strzelec Opol- pełnomocnik ds. polityki informacyjnej Opolskiego Centrum and Robinson Jeffers (Peter Lang 2009) oraz „Colored Alphabets’ ski”. Do 2016 r. był wydawcą i redaktorem naczelnym miesięcznika Rozwoju Gospodarki. Flutter”. John Ashbery and the Twentieth-Century American „Echa Gmin Opolskich”. W 1959 r. sprowadził z Krakowa do Opola Avant-Gardes (Wydawnictwo UO 2012). Jerzego Grotowskiego, założyciela Teatru 13 Rzędów. Autor „Zapi- DR HAB. BARTŁOMIEJ KOZERA, PROF. UO – emerytowany sków podleśnych” i tomiku wierszy „Żywica”. pracownik naukowy Instytutu Filozofii Uniwersytetu Opolskiego. PROF. DR HAB. STANISŁAW S. NICIEJA – historyk (biografistyka Tematyka badań: filozofia średniowieczna i jej współczesne konty- najnowszych dziejów Polski, historia najnowsza), wieloletni rektor ELŻBIETA ROEHR – wiceprezes Opolskiego Oddziału Wojewódz- nuacje, filozofia Boga i filozofia religii, filozofia społeczna. Uniwersytetu Opolskiego, współautor filmów dokumentalnych, kiego Stowarzyszenia Współpracy Polska-Wschód. autor kilkunastu książek, m.in.: „Cmentarz Łyczakowski we Lwowie PROF. DR HAB. KRZYSZTOF A. KUCZYŃSKI – niemcoznaw- 1786-1986”; „Cmentarz Obrońców Lwowa”; „Z Kijowa na Piccadilly. DR MARIUSZ SNOPEK – adiunkt w Zakładzie Pedagogiki Reso- ca, germanista, kierownik Katedry Badań Niemcoznawczych Wokół biografii Tadeusza Zabłockiego-Gwasza”; „Łyczaków – cjalizacyjnej Instytutu Nauk Pedagogicznych UO. Uniwersytetu Łódzkiego. Interesuje się niemiecko-austriacko- dzielnica za Styksem”; „Tam gdzie lwowskie śpią Orlęta”; „Cmentarz polskimi relacjami kulturalnymi oraz literaturą niemiecką na Łyczakowski w fotografii”; „Twierdze kresowe Rzeczypospolitej. WITOLD SUŁEK – opolski księgarz, poeta, pisarz. Autor tomu Śląsku; w tym wielkim dziełem translatorskim Karla Dedeciusa, Historia, legendy, biografie”; „Kresowe Trójmiasto. Truskawiec-Dro- wierszy „Plantacja” oraz książki dla dzieci „Bajka o małym łosiu”. a także twórczością Carla i Gerharta Hauptmannów. Autor wielu hobycz-Borysław”; „Lwowskie Orlęta. Czyn i legenda”; „Kresowa Publikował w pismach STRONY, RED, książkach zbiorowych. książek, m.in. „Pogmatwane drogi” (2015). Jest autorem pierwszej Atlantyda”. Animator kultury, aktor Teatru Fieter z Ozimka. monografii o Karlu Dedeciusie – „Czarodziej z Darmstadt” (1999). Wydawca i redaktor naczelny kilku periodyków, np. „Rocznika Kar- DR HAB. JOLANTA NOCOŃ, PROF. UO – dyrektor Instytutu Po- DR HAB. ELŻBIETA TRELA-MAZUR, PROF. UO – pracownik la Dedeciusa” , „Niemcy–Austria–Szwajcaria” oraz „Carl und Gerhart lonistyki i Kulturoznawstwa UO. Zainteresowania badawcze: dys- naukowy Katedry Stosunków Międzynarodowych Instytutu Poli- Hauptmann – Jahrbuch”. Przewodniczący Polskiego Towarzystwa kurs dydaktyczny, poziom kompetencji językowych (nadawczych tologii UO, specjalizuje się w historii politycznej współczesnego im. Gerharta Hauptmanna. i odbiorczych) uczniów wszystkich etapów edukacji szkolnej oraz świata, ze szczególnym uwzględnieniem historii Niemiec, Rosji kształcenie językowe w szkole (w zakresie języka polskiego). i Związku Radzieckiego, a także Europy Środkowej i Wschodniej. TERESA KUDYBA – reportażystka, dokumentalistka, producent- ka telewizyjna, absolwentka opolskiej Wyższej Szkoły Pedagogicz- PROF. DR HAB. PIOTR OBRĄCZKA – emerytowany pracownik MAREK WIENDLOCHA – asystent w Instytucie Nauk Pedago- nej (filologia polska). Uniwersytetu Opolskiego (specjalność: literatura polska i niemie- gicznych UO. cka), autor ponad 220 publikacji, w tym 14 książek. Jego zaintere- PROF. DR HAB. WANDA LASZCZAK – kierownik zakładu Litera- sowania naukowe dotyczą literatury polskiej okresu Młodej Polski, DR ADAM WIERCIŃSKI – historyk literatury, krytyk, publicysta. tury i Kultury Rosyjskiej Instytutu Slawistyki UO. Literaturoznawca. zwłaszcza dzieła Jana Augusta Kisielewskiego oraz stosunków Zainteresowania naukowe: historia literatury, historia i kultura Zainteresowania naukowe: twórczość literacka kobiet w Rosji XIX literackich polsko-niemieckich, ze szczególnym uwzględnieniem dawnej Polski, kultura języka. Autor kilku książek (m.in.: „Przywraca- wieku (jest m.in. autorką rozprawy pt. „W kręgu kultury Bogoczło- polskiej recepcji literatury niemieckojęzycznej. nie pamięci”, 1993, 1997: „Głowy opolskie”, 1999, 2008; „O nijaczeniu wieczeństwa. Studia zebrane o świętej Matce Marii (Skobcowej)”, języka”, 2006) oraz kilkuset tekstów naukowych, publicystycznych Opole 2015). PROF. DR HAB. ANNA POBÓG-LENARTOWICZ – pracow- i paraliterackich. nik naukowy Instytutu Historii UO. Zainteresowania naukowe: DR HAB. DANUTA LECH-KIRSTEIN – zastępca dyrektora Insty- monastycyzm średniowieczny (ze szczególnym uwzględnieniem tutu Polonistyki i Kulturoznawstwa UO, pracownik naukowy Kate- kanoników regularnych, cystersów i dominikanów), dzieje Księ- dry Języka Polskiego. Zainteresowania naukowe: nazwy własne, stwa Opolskiego ( do 1532 r.), historiografia średniowieczna, nauki problemy językowe Śląska, język mediów, zagadnienia dydaktyki pomocnicze historii. polonistycznej. Kierownik Pracowni Onomastycznej, opiekun Studenckiego Koła Naukowego Onomastów „ONOMA”. Rozmowa z prof. Czesławą Rosik-Dulewską Czesławą Rozmowa z prof. Eureka po polsku S. Nicieja Stanisław Jasińscy z Marynek – wsi unicestwionej Magdalena Grochowska w Żyrardowie Strawiński Anna Pobóg-Lenartowicz Księżniczki w wieży zapomnienia 39 51 33 59 PISMO UNIWERSYTETU OPOLSKIEGO PISMO UNIWERSYTETU / Luty 2017 # 9–10 (173–174) ISSN 1427–7506

INDEKS # 9–10 (173–174) / Luty 2017