BOLESŁAW KOWALSKI „WICHER”
#RycerzeBialoCzerwonej
Jak burzliwe były losy Najjaśniejszej Rzeczypospolitej w XX wieku, wie najlepiej mjr Bolesław Kowalski „Wicher”, stuletni kombatant, artylerzysta 9 Pułku Artylerii Lekkiej, jeden z ostatnich żyjących uczest- ników bitwy pod Kockiem. Mimo porażki wojny obronnej 1939 roku nie złożył broni, ale od listopada w konspiracji kontynuował walkę o Polskę. Z takich obrońców O jczyzny możemy być dumni.
My też możemy do nich dołączyć! WIŚNIEWSKI JAROSŁAW NA POCZĄTEK 3
ANNA PUTKIEWICZ, REDAKTOR NACZELNY W JAKI SPOSÓB LOKOWANO I ZABEZPIECZANO MIASTA? JAK NASI KRÓLOWIE MYŚLELI O BEZPIECZEŃSTWIE PAŃSTWA? DOKĄD PROWADZIŁ SZLAK ORLICH GNIAZD? ROZPOCZYNAMY WYJĄTKOWY CYKL PUBLIKACJI „POLSKA SZTUKA FORTYFIKACJI”. ZNAKOMITY PRZEWODNIK OPROWADZI NAS PO PERŁACH ARCHITEKTURY MILITARNEJ. FOT. CEZARY POMYKAŁO FOT.
wietniowy wieczór 1783 r. Obóz wojskowy na James Island. Tadeusz Kościuszko kosztuje smak sławy i ogląda ze swymi żołnierzami wielki spektakl na niebie. To feu de joie (jak opisuje Alex Storozynski) jest naprawdę imponujące. Działa artyleryjskie grają swój wielki fi nał i wyrzu- cają morze ognia, rozdzierając łuną niebo. Zwycięska armia wysyła z impetem fajerwerki Kjeszcze raz na odchodne pokonanym Brytyjczykom. Powstaje państwo. Ale Kościuszko myślami jest już w Polsce. Na naszej okładce widzimy go takim, jakim pamiętają go Amerykanie. Tuż po jego sukce- sach – świeże szlify generalskie, zasłużone uznanie i przyjaźnie na lata. No i ba, pierwszorzędny żołd, którego skuteczna wypłata stanowić będzie oś jego wieloletniej korespondencji z Thomasem Jeffersonem. Oto Kościuszko, przyszły „bohater dwóch narodów”, w którego sercu rodzi się pomysł insurekcji. Oto wizerunek dowódcy odbiegający od obowiązującego przekazu kanonicznego. Bez kosy w tle, chłopskiej sukmany i czerwonej rogatywki. Jeszcze przed Zieleńcami, Dubienką, POLSKA ZBROJNA HISTORIA POLSKA ZBROJNA HISTORIA POLSKA ZBROJNA HISTORIA POLSKA ZBROJNA HISTORIA POLSKA ZBROJNA HISTORIA POLSKA ZBROJNA HISTORIA PIERWSZA krakowskim rynkiem, Racławicami, goryczą Maciejowic. Przed więzieniem i spotkaniem z carem. CZĘŚĆ KOLEKCJI Polski ofi cer, absolwent szkoły kadetów, twórca genialnych – według Amerykanów – fortyfi kacji. Przywiezie do Polski pomysł na pierwszą formację żołnierzy specjalnych – strzelców celnych. Lojalny i pełen nadziei na sojusze służące odrodzeniu niepodległej ojczyzny, gorzko skonstatuje po latach, że polityka europejska była dla Polski „sztuką lepszego oszukiwania”. Zanim jednak to nastąpi, ten urodzony żołnierz i dowódca da z siebie wszystko. *** „Opłakiwanie poległych jest błędem. Powinniśmy dziękować Bogu, że tacy ludzie żyli” – stwierdził gen. George Patton. Dosadnie i celnie, jak zwykle u tego dowódcy. Ale może gdyby lepiej znał naturę Polaków, wiedziałby, że te dwa zjawiska nie muszą się wykluczać. Że nasze wojny następowały zbyt szybko, byśmy mogli odtworzyć cenną krew. Że z trudem nam przychodzi ograniczenie miejsc naszych poległych do cmentarzy i suchych statystyk. Statystyki lubują się w wojnach, żywią się nimi, skutecznie oswajając efekt skali, który przestaje robić wrażenie. A choć według popularnego porzekadła są one najdoskonalszą emanacją kłamstwa, to stanowią też jednak najbardziej lapidarny opis istoty tego naj- dziwniejszego od zarania dziejów eksperymentu, jakim jest konfl ikt zbrojny. Rachunek zysków i strat to nie tylko informacja o wartości potencjału bojowego państwa. To przede wszystkim surowa prawda o żołnierskim losie. Zanim bowiem zakończy się epizod wojny, podsumowany statystyką, dochodzi tam do krańcowych, z punktu widzenia metafi zyki życia człowieka i ciągłości trwania narodu, zdarzeń. I tu się właśnie zatrzymujemy. Główną część tego numeru kwartalnika poświęciliśmy konfrontacji stron, w jej najbardziej dosłownym wymiarze – zagadnieniu obrony. Sportretowaniu nas w chwili próby, w doświadczeniu odpierania ataku sił zwykle większych liczebnie i lepiej uzbrojonych. Statystyki wojenne przewidywały natychmiastową i bezwzględną zastępowalność żołnierzy w przerwanym szyku bojowym. Przewidywały też nagłą przemianę wyrwanych z narodu pokoleń w zastępy „nieznanych” i na zawsze zaginionych. Ale matki i tak zawsze liczyły po swojemu. Zapraszam do lektury.
„Polska Zbrojna. Historia” to więcej niż czasopismo. Dzieje chwały polskiego oręża w pięknej kolekcji, którą utworzą numery kwartalnika. Warto ją mieć.
NOWY MAGAZYN O TRADYCJI I CHWALE POLSKIEGO ORĘŻA
WIELKA KOMBINACJA WODZA NACZELNEGO POLSKA SZTUKA FORTYFIKACJI BITWA WARSZAWSKA 1920 ROKU Strażnice, twierdze, bastiony www.polska-zbrojna.pl
NR 3 (3) 2017 ISSN 2543-8735 CENA 9,99 ZŁ ((ww tym 8% VATVAT))
7 ESKADRA Amerykańscy piloci w obronie polskiego nieba nr 3
Wstęp do insurekcji TADEUSZ KOŚCIUSZKO Jak się broniliśmy przed Szwedami, Niemcami, Sowietami DWIE DROGI: PIŁSUDSKI – ROZWADOWSKI
PRZEBRAŻE Wołyńska forteca OKŁADKA: OBRAZ TADEUSZA KOŚCIUSZKI, SPIS TREŚCI MAL. BOLESŁAW CZEDEKOWSKI. FOT. ZBIORY FUNDACJI KOŚCIUSZKOWSKIEJ W NOWYM JORKU
Wielcy dowódcy Strategie KRZYSZTOF WIELGUS JULIUSZ S. TYM 14 Inżynier niepokorny 48 Wielka Kombinacja PIOTR KORCZYŃSKI Wodza Naczelnego 22 „Kozienickie sztućce” i komandosi Kościuszki Pole chwały ANNA DĄBROWSKA Polska sztuka fortyfi kacji 54 Kapelan PIOTR KORCZYŃSKI 26 Twierdze nie do zdobycia Polityka Rozmowa z Krzysztofem Wielgusem WALDEMAR REZMER 66 Pokój nad tą wojną? Wojna obronna EWA SIEMASZKO MACIEJ MACIEJOWSKI 82 Miecz na lemiesz zamieniali 32 Obrona Jasnej Góry MIROSŁAW NAGIELSKI W cieniu historii 40 Bitwa warszawska 1656 roku PIOTR KORCZYŃSKI ADAM A. OSTANEK 72 Wizjoner i zwycięzca 103 46 Bitwa wymazany z pamięci MARIUSZ NIESTRAWSKI Rozmowa z Mariuszem Patelskim 56 Samoloty amerykańskich WOJCIECH MARKERT Heroiczne życiorysy ochotników 78 To Wódz Naczelny wydawał rozkazy KONRAD PADUSZEK IWO BENDER Rozmowa z Grzegorzem Nowikiem 62 Spłacony dług pilota Coopera 155 Ocalały świadek pisze do Chruszczowa MICHAŁ MACKIEWICZ 88 Pepance Boforsa w polskiej służbie ŁUKASZ ZALESIŃSKI Antoni Kasztelan ANDRZEJ GĄSIOROWSKI 158 92 Akcja całkowicie wykonana 14 Śmierć odważna, choć niewinna GRZEGORZ JASIŃSKI 98 Opór osamotnionej stolicy Zapomniane bitwy JAN TARCZYŃSKI ANDRZEJ ŁYDKA 103 W obronie Warszawy 163 Zwycięstwo kresowych żołnierzy PIOTR KORCZYŃSKI pod Warszawą 109 W walce na dwa fronty nie mieliśmy szans Klub garnizonowy Rozmowa z Czesławem Grzelakiem ANDRZEJ ŁYDKA WOJCIECH WŁODARKIEWICZ 168 Balans, szlus i szenkiel 116 Straż wschodniej granicy PAWEŁ PULIK 121 Miasto w śmiertelnym uścisku Ceremoniał wojskowy STANISŁAW POCZOBUT, ANDRZEJ POCZOBUT MARIUSZ KUBAREK 125 Walka o honor 169 Asysta wojskowa podczas ADAM A. OSTANEK mszy świętej 132 Twierdza się nie poddaje ALEKSANDER SZYCHT Wojenne epizody 138 Wyspa ocalenia WOJCIECH KRAJEWSKI KATARZYNA UTRACKA 172 Lotnicza przygoda NSZ w powstaniu warszawskim 144 porucznika Króla DOROTA GAŁASZEWSKA-CHILCZUK 148 Reduta broni się jeszcze KATARZYNA UTRACKA Sztandary Wojska Polskiego 151 Dom Kolejowy JAROSŁAW PYCH – powstańcza twierdza 176 Oto znak waszej sławy!
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA WOJSKOWY INSTYTUT WYDAWNICZY Aleje Jerozolimskie 97, 00–909 Warszawa
DYREKTOR WOJSKOWEGO INSTYTUTU WYDAWNICZEGO Maciej Podczaski, tel. 261 845 365, 261 845 685, faks 261 845 503; [email protected]
POLSKA ZBROJNA. HISTORIA
REDAKTOR NACZELNY Anna Putkiewicz, tel. 261 846 764; [email protected]
66 26 SEKRETARZ REDAKCJI Małgorzata Łętowska, tel. 261 845 165; [email protected]
REDAKCJA Piotr Korczyński, Aleksander Szycht, tel. 261 845 604; [email protected]
GRAFIKA Marcin Dmowski (kierownik), Marcin Izdebski (projekt szaty grafi cznej i opracowanie), Andrzej Witkowski (fotoedytor), tel. 261 845 579
STALE WSPÓŁPRACUJĄ: Anna Dąbrowska, Maciej Chilczuk, prof. Andrzej Gąsiorowski, 92 Jarosław Godlewski, dr Grzegorz Jasiński, Mikołaj Kubacki, płk Mariusz Kubarek, Łukasz Jędrzejczak, Tadeusz Jeziorowski, prof. Mirosław Lenart, Pamiątki polskie Orzeł biały płk Andrzej Łydka, Michał Mackiewicz, dr Mariusz Niestrawski, dr Adam A. Ostanek, TOMASZ ZAWISTOWSKI TOMASZ ZAWISTOWSKI dr Konrad Paduszek, dr Marcin Paluch, dr Anna Pastorek, 178 Po Tadeuszu Kościuszce pamiątki 190 Orły i oznaki Obrony Narodowej prof. Waldemar Rezmer, Paweł Rozdżestwieński, z Solury i z Moskwy 1936–1939 dr Jan Tarczyński, prof. płk Juliusz S. Tym, dr Krzysztof Wielgus, M. Renata Wilewska, prof. Wojciech Włodarkiewicz, Tadeusz Wróbel, Historia mundurów Wielkie kolekcje Łukasz Zalesiński, Tomasz Zawistowski Wojska Polskiego ROBERT MARCINKOWSKI OPRACOWANIE STYLISTYCZNE PAWEŁ ROZDŻESTWIEŃSKI 194 Przewodnik po miejscach, których Izabela Husarzewska-Tobiasz, 182 Żołnierze ze wschodnich rubieży już nie ma. Ujazdów, część I January Szustakowski
MARKETING I PROMOCJA Wojna i sztuka Notatnik kolekcjonera Agnieszka Karaczun, Anita Kwaterowska (tłumacz), M. RENATA WILEWSKA ANDRZEJ WITKOWSKI Małgorzata Szustkowska, Piotr Zarzycki, Bitwa Warszawska tel. 261 845 387, 261 845 180, 184 196 Świat fi lokartystyki faks 261 845 503; [email protected] w artystycznej wizji DRUK: ARTDRUK, ul. Napoleona 4, Kawalerowie Virtuti Militari 05-230 Kobyłka, www.artdruk.com ANNA DĄBROWSKA 189 Książę krwi 88 PRENUMERATA Zamówienia na prenumeratę wydań papierowych „Polski Zbrojnej. Historia” można składać przez: www.polska-zbrojna.pl
KOLPORTAŻ I REKLAMACJE Poczta Polska Usługi Cyfrowe Sp. z o.o. ul. Duninowska 9a, 87–823 Włocławek tel. 542 315 201, 502 012 187; [email protected]
PARTNER 138 Narodowe Archiwum Cyfrowe. 170 tysięcy zdjęć online na www.nac.gov.pl
Treść zamieszczanych materiałów nie zawsze odzwierciedla stanowisko redakcji. Tekstów niezamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzega sobie prawo do skrótów. Egzemplarze kwartalnika w wojskowej dystrybucji wewnętrznej są bezpłatne. Informacje: tel. 261 840 400. Zasady przekazywania redakcji kwartalnika „Polska Zbrojna. Historia” materiałów tekstowych i grafi cznych opisuje regulamin dostępny na stronie głównej portalu polska-zbrojna.pl. 6 ALBUM RODZINNY
Kazimierz Ciosek i Franciszek Sikorski, przyjaciele, żołnierze ochotnicy w wojnie polsko-sowieckiej 1919-1920 r. Służyli m.in. w 1 Dywi- zjonie Artylerii Zenitowej (przeciwlotniczej), w której obsługiwali francuskie armaty kalibru 75 mm. Przeszli szczęśliwie cały szlak bojo- wy, choć Kazimierz Ciosek został ciężko ranny w nogę. Zdjęcie zrobiono w Alejach Ujazdowskich na tle ogrodzenia warszawskich Łazie- nek podczas przepustki. Fot. Archiwum rodzinne Andrzeja Witkowskiego
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA LOŻA HONOROWA 7
JAN ŻARYN HISTORYK Sens niezwykłych
FOT. ARCHIWUM FOT. zdarzeń
itwa Warszawska należy do zdarzeń niezwykłych. W sierpniu 1920 r. groziła Niepodle- głej nowa katastrofa. Przeważające siły bolszewików, zmierzające pod Warszawę, mia- ły ponownie zetrzeć państwo polskie z mapy Europy. Ze stolicy umykali dyplomaci ca- łego świata, oprócz nuncjusza apostolskiego Achillesa Rattiego, późniejszego papieża BPiusa XI, który wraz z całym episkopatem Polski, zakonnikami i wiernymi na Jasnej Górze, w in- nych sanktuariach maryjnych oraz w stolicy modlili się do Boga per Mariam, by przyszło zwy- cięstwo. I przyszło. Podobnie jak pod Wiedniem żołnierz polski, walcząc o wolność i całość oj- czyzny, jednocześnie ratował Stary Kontynent przed kolejnym nowotworem. Człowiek wierzący musi zapytać: czy bohaterstwo ks. Ignacego Skorupki, idącego do boju z krzyżem w ręku, z ludzkiej władzy i siły jeno pochodzić mogło? Odpowiedzią na to pytanie jest słynny obraz Je- rzego Kossaka przedstawiający pole Bitwy Warszawskiej, zmagania żołnierza i śmierć kapela- na. W głębokim tle widnieje zaś Jasna Panienka, której obecność stanowi warunek zwycię- stwa, ale też która odpowiada na modły katolickiego ludu. Przed wiekami Jan III Sobieski, zmierzając w 1683 r. na wezwanie papieskie pod Wiedeń, zatrzymał się najpierw na Jasnej Górze, by z siły modlitwy o wstawiennictwo do Matki Boskiej Królowej Polski zaczerpnąć wiarę i pewność w zwycięstwo w słusznej sprawie, po czym podjął walkę z Turkami w obronie chrześcijańskiego dorobku Starego Kontynentu. Zwyciężył jak nie- gdyś o. Augustyn Kordecki z garstką obrońców klasztoru jasnogórskiego, którzy jesienią 1655 r. podźwignęli z kolan powaloną wcześniej przez Szwedów Rzeczpospolitą, powstrzymując prze- ważające siły najezdników. W dwóchsetlecie wiktorii wiedeńskiej Jan Matejko namalował ob- raz dokumentujący wydarzenia spod Wiednia 1683 r. Płótno mistrza ofi arowano papieżowi, który umieścił je z premedytacją w korytarzu, przez który prowadziła droga dyplomatów przyj- mowanych na audiencji. Każdy z nich miał spojrzeć – nolens volens – Janowi III Sobieskiemu w oczy i doznać wyrzutów sumienia. Polski, która obroniła ich ojczyzny przed muzułmańską niewolą, nie było wówczas na mapach Starego Kontynentu. W historii Polski jest wiele niezwykłych wydarzeń, których sens odkrywamy dopiero dzięki rozpoznaniu rzeczywistości przez fi des et ratio, narzędzia niewykluczające się, lecz wzbogaca- jące naturalne możliwości poznania Prawdy. 8 KALENDARZ HISTORYCZNY
3 LIPCA 1936 Powstanie Wyższej Szkoły Lotniczej. Po zakończeniu I wojny światowej powstające polskie lotnictwo wojsko- we szkoliło personel w eskadrach. Na początku lat dwudziestych pilotów szkolono w Niższej Szkole Pilotów w Bydgoszczy oraz Wyższej Szkole Pilotów w Grudziądzu. Dopiero w 1925 r. otwarto w Grudziądzu Szkołę Podchorążych Lotnictwa, która miała kształcić ofi cerów tego rodzaju broni: zarówno pilotów, jak i obserwato- rów. Kilka lat później uczelnię przeniesiono do Dęblina. W lipcu 1936 r. – zarządzeniem Departamentu Dowo- dzenia Ogólnego Ministerstwa Spraw Wojskowych – powołano Wyższą Szkołę Lotniczą. Komendantem uczelni LIPIEC został płk dypl. inż. obserwator Stanisław Kuźmiński, dyrektorem naukowym ppłk dypl. Marian Romeyko. Szkolenie początkowo trwało rok. W 1938 r. podjęto decyzję o wprowadzeniu dwuletniego cyklu nauczania i przekształceniu szkoły w Wydział Lotniczy Wyższej Szkoły Wojennej. Do wybuchu II wojny światowej uczel- nię ukończyło 77 absolwentów. Fot. Odznaka pamiątkowa Wyższej Szkoły Wojennej (okres międzywojenny).
9 LIPCA 1917 Kryzys przysięgowy w Legionach Polskich. W lipcu 1917 r. Józef Piłsudski ustąpił z Rady Stanu, która zaakceptowała treść przysię- gi na wierność Królestwu Polskiemu i na braterstwo broni woj- skom Austro-Węgier i Niemiec, którą mieli składać żołnierze Pol- skiej Siły Zbrojnej. Wezwał on także legionistów do odmowy skła- dania przysięgi. Większość żołnierzy z I i III Brygady postąpiła zgodnie z jego zaleceniem. Zostali oni internowani przez Niem- ców w obozach w Beniaminowie i Szczypiornie. Kryzys przysięgo- wy, w obliczu wybuchu w Rosji rewolucji, wykorzystał komen- dant legionów do zerwania współpracy z państwami centralnymi.
10 LIPCA 1940 Początek bitwy o Anglię. Po kapitulacji Francji następnym celem Niemiec stała się Wielka Bryta- nia. Niezbędnym warunkiem udanej inwazji na wyspy było zniszczenie brytyjskiego lotnictwa w powietrzu i na ziemi. Dlatego z początkiem lipca 1940 r. Luftwaff e rozpoczęła intensywne nalo- ty na południową Anglię. W bitwie powietrznej, trwającej do 31 października 1940 r., Niemcy stracili 1733 samoloty, a Brytyjczycy 733. Wzięły w niej udział polskie dywizjony myśliwskie 302 i 303 oraz dywizjony bombowe 300 i 301. W dywizjonach Royal Air Force walczyło 80 polskich pilotów. Polscy piloci zestrzeli 203 maszyny wroga, co stanowiło 11,7 proc. wszystkich niemiec- kich strat w tej kampanii. „Never in the fi eld of human confl icts was so much owed so many to so few” – powiedział premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill, podsumowując znaczenie bitwy o Anglię. Fot. Kurtka mundurowa i czapka gen. pil. Witolda Urbanowicza (l. 1940-1945).
31 LIPCA 1732 Kampament na polach czerniakowskich i Królikarni. Pierwsze manewry wojskowe zorgani- zowane na terenie Polski. Ściągnięto część wojsk polskich i litewskich oraz niewielką liczbę gre- nadierów. Kampamentem dowodził regimentarz generalny koronny Stanisław Poniatowski (oj- ciec późniejszego króla Stanisława Augusta). Kampament pod Warszawą miał olbrzymie zna- czenie prestiżowe dla Augusta II. Wówczas pierwszy raz kirasjerzy sascy przebrani zostali na wzór husarski. Rewia warszawska trwała 20 dni. Obejmowała m.in. manewry jazdy, w których wszelkie ewolucje wykonywano na sygnał bębnów i trąbek oraz ćwiczenia kompanii grenadier- skich dowodzonych przez Augusta Czartoryskiego. Był to przede wszystkim pokaz sprawności w szybkim manewrowaniu wojsk na polu bitwy i w użyciu granatów. Obraz „Kampament na polach czerniakowskich i Królikarni w 1732 roku”, Jana Christiana Mocka, kopia z XIX wieku.
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 9
4 LIPCA 1610 4 LIPCA 1943 Bitwa pod Kłuszynem. Hetman wielki koronny Stani- Śmierć gen. Włady- sław Żółkiewski, dowodząc ok. 7 tys. żołnierzy, rozbił sława Sikorskiego. armię carsko-szwedzką pod wodzą Dymitra Szujskiego W katastrofi e lotni- i Jacoba Pontussa De la Gardie liczącą ok. 35 tys. ludzi. czej k. Gibraltaru zgi- W bitwie tej niektóre z chorągwi husarskich szarżowały nął Wódz Naczelny kilkanaście razy na przeciwnika. Wojska Rzeczypospoli- Polskich Sił Zbroj- tej straciły ok. 300 żołnierzy, a Moskale i Szwedzi pra- nych i premier wie 8 tys. Było to jedno z największych zwycięstw husa- Rządu Polskiego rii w XVII w., które otworzyło Polakom drogę na Uchodźstwie na Moskwę. Fot. Polona.pl gen. Władysław Sikorski. Wraz z nim zginęli m.in.: szef Sztabu Naczelnego Wodza gen. bryg. Ta- 7 LIPCA 1807 5 LIPCA 1607 deusz Klimecki i Zofi a Powstanie Księstwa Warszawskiego. Bitwa pod Guzowem. Sto- Leśniewska – córka W Tylży zawarto traktat pokojowy i układ so- czona podczas rokoszu Ze- gen. Sikorskiego. juszniczy między cesarzem Francuzów Napole- brzydowskiego zakończyła Fot. Mundur garnizo- onem I a carem Rosji Aleksandrem I. Na jego się zwycięstwem sił królew- nowy gen. broni mocy z ziem II i III zaboru pruskiego utworzo- skich nad rokoszanami. Siły Władysława Sikor- no – sprzymierzone z Francją – Księstwo War- opozycji antykrólewskiej li- skiego(l. 1939-1943). szawskie z królem Saksonii Fryderykiem Au- czyły ok. 10 tys. szlachty, gustem jako księciem warszawskim. Powsta- armia wierna królowi Zyg- nie Księstwa Warszawskiego obudziło nadzieje muntowi III Wazie składała Polaków na odrodzenie niepodległej Polski. się z ok. 12 tys. żołnierzy.
18 LIPCA 1792 19 LIPCA 1702 Bitwa pod Dubienką. W czasie wojny w obronie Kon- Bitwa pod Kliszowem. Była to jedna z większych batalii stytucji 3 maja polska dywizja gen. mjr. Tadeusza Wielkiej Wojny Północnej (1700-1721) pomiędzy Szwedami Kościuszki stoczyła całodzienną walkę z czterokrotnie a wojskami polsko-saskimi, dowodzonymi przez Augusta II liczniejszym korpusem rosyjskim gen. mjr. Michaiła Mocnego. Król Rzeczypospolitej i elektor saski August II dys- Kachowskiego. W ciężkiej bitwie Polacy utracili ponował ok. 16 tys. Sasów i ok. 6,5 tys. żołnierzy koron- ok. 900 ludzi i 6 armat. Rosjanie zdobyli polskie pozycje nych, dowodzonych przez hetmana wielkiego koronnego kosztem ok. 3500 żołnierzy. W nagrodę po bitwie Tade- Hieronima Lubomirskiego. Przeciwko nim stanęły dwuna- usz Kościuszko został awansowany do stopnia generała stotysięczne wojska szwedzkie króla Szwecji Karola XII. lejtnanta. Fot. Kula armatnia wagomiaru ok. 12 funtów Straty armii saskiej wyniosły ok. 2000 zabitych, 700 ran- (kal. 110), znaleziona pod Dubienką (kon. XVIII w.). nych i prawie 1000 wziętych do niewoli. Armia koronna straciła ok. 80 osób. Natomiast straty szwedzkie wyniosły ok. 1000 zabitych i 900 rannych. Bitwa ta wykazała wyż- szość nowoczesnej armii zachodniego wzoru nad husarią, re- 22 LIPCA 1940 21 LIPCA 1655 prezentującą staropolską sztukę wojenną, która święciła triumfy na siedemnastowiecznych polach bitew. Obraz Utworzenie 301 Dywi- Armia szwedzka licząca „Bitwa pod Kliszowem”, autor N.N. (I poł. XVIII w.). zjonu Bombowego Zie- 14 tys. żołnierzy i 70 ar- mi Pomorskiej im. mat pod wodzą feldmar- Obrońców Warszawy. szałka Arvida Wittenber- ga przekroczyła granice Rzeczypospolitej. Rozpo- częła się trwająca prawie pięć lat wojna polsko- -szwedzka zwana po- wszechnie potopem. 10 KALENDARZ HISTORYCZNY
1 SIERPNIA 1944 2 SIERPNIA 1519 Wybuch Powstania Warszawskiego. W Warszawie o godzinie „W”, wyznaczonej na Bitwa pod Sokalem. Orda krymska (ok. 20-30 tys. Ta- 17.00, wybuchło powstanie. Głównym celem było opanowanie miasta przez Armię tarów) spustoszyła Podole, Ruś Czerwoną i Wołyń i po- Krajową i wystąpienie władz Polskiego Państwa Podziemnego jako gospodarza stolicy deszła pod Lublin i Chełm. Powracającym z łupami Ta- w obliczu zbliżającej się Armii Czerwonej. Po pięcioletniej niemieckiej okupacji żołnie- tarom, drogę przecięły pospiesznie utworzone chorą- rze Polski Podziemnej z entuzjazmem podjęli nierówną walkę z Niemcami. Spośród gwie zaciężne i pospolite ruszenie szlachty z woje- ok. 30 tys. żołnierzy Okręgu Warszawskiego AK jedynie co dziesiąty miał broń, a zapa- wództw objętych najazdem. Armia polsko-litewska li- sy amunicji pozwalały na dwu-, trzydniową walkę. Siły niemieckie znajdujące się czyła ok. 7 tys. żołnierzy. Bitwa skończyła się klęską Po-
SIERPIEŃ w Warszawie wynosiły ok. 20 tys. ludzi. Ludność cywilna spontanicznie wspomogła laków i Litwinów. Ok. 1200 żołnierzy polskich poległo. powstańców, budując barykady i umocnienia. Po 63 dniach nierównej walki Wśród nich był rotmistrz Fryderyk Herburt, którego powstańcy skapitulowali. Fot. Ubiór powstańca warszawskiego (1944 r.). śmierć wspominał Jan Kochanowski.
14 SIERPNIA 1018 Zdobycie Kijowa przez Bolesława Chrobrego. Książę Bolesław I Chrobry po zakończeniu wojen z Niemcami podjął wyprawę na Ruś. Chciał wes- przeć zięcia, księcia Świętopełka, w walce o tron. W lipcu 1018 r. pobił nad Bugiem oddziały ru- skie i ruszył na Kijów, który zdobył 14 sierpnia po krótkim oblężeniu. Zwycięski książę zgodnie z planem osadził na tronie Świętopełka, a wraca- jąc z wyprawy przyłączył do Polski Grody Czer- wieńskie. Fot. Polona.pl
16 SIERPNIA 1920 Ofensywa znad Wieprza. Znad rzeki Wieprz rozpoczęło się przeciwuderzenie wojsk polskich pod dowódz- twem Józefa Piłsudskiego. Celem operacji było rozbicie lewego skrzydła bolszewików atakujących Warszawę, a następnie wyjście na tyły sił frontu zachodniego Armii Czerwonej Michaiła Tuchaczewskiego i zniszczenie ich. Siły polskie przeznaczone do kontruderzenia składały się z 5 dywizji piechoty zgrupowanych w dwóch armiach: 4 gen. Leonarda Skierskiego i 3 gen. Zygmunta Zielińskiego. Natarcie, początkowo planowane na 17 sierpnia, rozpoczęło się dzień wcześniej w związku z krytyczną sytuacją pod Warszawą. Sukces wojsk Pił- sudskiego doprowadził do bezwładnego odwrotu armii bolszewickich, atakujących stolicę Polski. Straty nie- przyjaciela nie są znane. Najprawdopodobniej ok. 25 tys. czerwonoarmistów zginęło, było ciężko rannych lub zaginęło. Do polskiej niewoli trafi ło 60 tys. Rosjan, zaś 45 tys. internowali Niemcy. Polska kontrofensy- wa zmieniła losy wojny z bolszewikami.
31 SIERPNIA 1920 Bój pod Komarowem. Pod Komarowem 1 Dywizja Jazdy płk. Juliusza Rómmla, li- cząca jedynie 1500 szabel, uderzyła na prawie trzykrotnie liczniejszego nieprzyjaciela – Armię konną Siemiona Budionnego. Celem Polaków było odcięcie sił sowieckich atakujących Zamość. Przez cały dzień trwały ciężkie zmagania, które zakończyły się polskim zwycięstwem. O sukcesie Polaków ostatecznie zadecydowała szarża oddziału rtm. Kornela Krzeczunowicza z 8 Pułku Ułanów. Ogółem za cenę 300 poległych i rannych wojska polskie pobiły Konarmię i zmusiły ją do wycofania się na wschód. Armia Budionnego w walkach z Polakami straciła dwie trzecie swego stanu osobowe- go. Bój pod Komarowem uważa się za największą i zarazem ostatnią bitwę kawaleryj- ską XX w.ieku. Obraz, „Bitwa pod Komarowem”, Jerzy Kossak (1934 r.).
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 11
4 SIERPNIA 1506 Bitwa pod Kleckiem. Kilkunastotysięczna armia tatarska latem 1506 r. wtar- gnęła w granice Wielkiego Księstwa Litewskiego. Tatarzy założyli warowny obóz, tzw. kosz, w okolicach Klecka, skąd rozpuścili czambuły. Na wieść o na- jeździe król Aleksander Jagiellończyk nakazał zorganizowanie się przeciw Tatarom. Zebrano ok. 7 tys. konnych, a dowództwo objął kniaź Mi- 6 SIERPNIA chał Gliński. Po zlokalizowaniu kosza tatarskiego Gliński okrążył go i rozbił. Zaniechano pościgu za niedobitkami, ale pozostano w okoli- 1914 cy przez kolejne trzy dni, rozbijając pozostałe oddziały tatarskie, któ- Wymarsz 1 Kompa- re nieświadome klęski głównej armii wracały z łupami i jasyrem do nii Kadrowej. obozu. Fot. Zbroja i ladrowanie kopijnika polskiego (XVI w.). 1 Kompania Kadrowa pod dowództwem por. Tadeusza Kasprzyckiego „Zbigniewa” wymasze- 11 SIERPNIA 1809 rowała przed świtem z krakowskich Olean- Bitwa pod Almonacid de Toledo. Zagrażająca oku- drów w stronę grani- powanemu przez Francuzów Madrytowi hiszpańska cy Królestwa armia Francisco Xaviera Venegasa starła się z francu- Polskiego. Licząca sko-polskimi siłami gen. Horace’a Sébastianiego. Ca- ok. 160 legionistów kom- łodzienna bitwa zakończyła się zwycięstwem oddzia- pania składała się łów napoleońskich. Najtrudniejsze zadanie w tym z 4 plutonówi patrolu starciu przypadło Polakom, którzy po wyjątkowo kawaleryjskiego dowo- ciężkiej i krwawej walce zdobyli kluczową pozycję dzonego przez Władysła- hiszpańską na wzgórzu Los Cerrojenes. Fot. Płomień wa Prażmowskiego od fanfary pułku jazdy hiszpańskiej (pocz. XIX w.) „Belinę”.
17-18 SIERPNIA 1812 22 SIERPNIA 1531 Zwycięstwo pod Smoleńskiem. Wielka Ar- Bitwa pod Obertynem. W 1530 r. hospodar mołdawski Piotr Raresz zajął Pokucie. W odpo- mia pod wodzą cesarza Napoleona po cało- wiedzi latem 1531 r. armia polska, licząca ok. 6 tys. ludzi, po błyskawicznej kampanii odzyskał dziennej bitwie zmusiła wojska rosyjskie wszystkie graniczne zamki. Dowodzący Polakami hetman Jan Tarnowski postanowił po- gen. Barclaya de Tolly do wycofania. Nie- czekać na główne siły przeciwnika. Pod Obertynem zatoczył warowny tabor, ze spię- przyjaciel jednak wycofał się w porządku. tych łańcuchami wozów, zmuszając tym samym Mołdawian do zaciekłych ataków W krwawym dwudniowym boju odznaczyły na polskie umocnienia. Dodatkowo Polacy szarpali wroga szybkimi uderzeniami się oddziały polskie, które poniosły dotkliwe jazdy. Po zmęczeniu Mołdawian hetman nakazał uderzenie na główne siły Rare- straty. Zginął m.in. lubiany przez żołnierzy, sza, które przyparte do taboru poszły w rozsypkę. W bitwie i podczas późniejszego naturalny syn króla Stanisława Augusta pościgu nieprzyjaciel stracił całą artylerię, prawie 7 tys. żołnierzy, a ok. 1000 do- Poniatowskiego, gen. Michał Grabowski. stało się do niewoli. Fot. Paradny szturmak hetmana Jana Tarnowskiego (XVI w.).
31 SIERPNIA 1940 24 SIERPNIA 1863 Piloci 303 Dywizjonu Myśliwskiego Klęska pod Fajsławicami. Powstańcy im. Tadeusza Kościuszki zestrzelili pierw- (1700 ludzi) pod komendą gen. Michała szy niemiecki samolot w czasie bitwy „Kruka” Heydenreicha zaskoczyli i roz- o Anglię. bili silny oddział rosyjski. Zginęło 320 powstańców, a 650 dostało się do nie- woli. Straty nieprzyjaciela były bardzo małe. Z okrążonych sił powstańczych wyrwała się jedynie powstańcza jazda gen. Heydenreicha.
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 12 KALENDARZ HISTORYCZNY
5 WRZEŚNIA 1939 7 WRZEŚNIA 1939 Oddziały niemieckie prze- Kapitulacja Westerplatte. Z powodu braku nadziei na pomoc, wy- łamały opór Armii „Łódź” czerpywania się zapasów amunicji i pogarszającego się stanu rannych i Armii „Prusy”. Wehr- mjr Henryk Sucharski podjął decyzję o podaniu się Niemcom. 8 WRZEŚNIA 1939 macht zajął Piotrków Try- W siedmiodniowych walkach zginęło 15 polskich żołnierzy, bunalski, otwierając tym sa- a ok. 50 zostało rannych. Straty niemieckie szacowane są na 300-400 Obrona odcinka „Wizna”. mym oddziałom niemiec- poległych i rannych. Według pierwotnych planów polska załoga mia- Kilkuset żołnierzy dowodzo- kim drogę ku Warszawie. ła się bronić od 6 do 12 godzin. Jej bohaterska obrona miała wielkie nych przez kpt. Władysława
WRZESIEŃ znaczenie propagandowe. Na falach Polskiego Radia podawano komu- Raginisa powstrzymało natar- nikaty wojenne, zaczynające się od słów: „Westerplatte broni się na- cie niemieckiego XIX Korpusu. dal”. Fot. pocisk z niemieckiego pancernika „Schlezwig-Holstein”. Fot. Domena publiczna
17 WRZEŚNIA 1939 17 WRZEŚNIA 1462 Agresja wojsk Związku Sowieckiego na Polskę. Wypełnia- Bitwa pod Świecinem. Polscy jąc zobowiązania traktatu Ribbentrop-Mołotow, Związek zaciężni pod dowództwem Pio- Sowiecki uderzył na Polskę. W pierwszych dniach do ataku tra Dunina pokonali oddziały Armia Czerwona skierowała ok. 620 tys. żołnierzy, wspiera- krzyżackie Fritza Ravenecka. nych przez ok. 4700 czołgów i ponad 3200 samolotów. Wygrana Dunina stanowiła Wschodnią granicę kraju, liczącą ponad 1400 km, dozoro- punkt przełomowy, przechyliła wało 25 batalionów Korpusu Ochrony Pogranicza. Naczelny szalę zwycięstwa na stronę Pol- Wódz marsz. Edward Śmigły-Rydz nakazał wycofanie woj- ski w toczącej się wojnie trzyna- ska do Rumunii i Węgier. Fot. Mundur żołnierza Korpusu stoletniej z Zakonem Krzyżac- Obrony Pogranicza (lata 30. XX w.). kim. Fot. Domena publiczna
19 WRZEŚNIA 1863 20 WRZEŚNIA 1920 20 WRZEŚNIA 1675 Nieudany zamach na namiestnika Początek ofensywy znad Nie- Rozpoczęcie oblężenia Trembowli. Królestwa Polskiego gen. Fiodora Berga. mna. W ciągu kilku dni działań Wydzielony korpus turecki rozpoczął Między kamienicą Zamoyskich a pała- 2 Armia gen. Edwarda Śmigłe- oblężenie zamku trembowelskiego. cem Staszica na Krakowskim Przedmie- go-Rydza i 4 Armia gen. Leonar- Załoga pod wodzą Jana Samuela ściu w Warszawie zamachowcy – bracia da Skierskiego rozbiły wojska Chrzanowskiego liczyła 80 żołnierzy Feliks i Dominik Krasuscy, Władysław sowieckiego Frontu Zachodnie- i ok. 200 ochotników. Bohaterską Wnętowski i Wojciech Kunke – rzucili go dowodzone przez Michała postawą zapisała się w nim Anna w orszak carskiego dygnitarza kilka bu- Tuchaczewskiego, odtworzone Dorota Chrzanowska, żona komen- telek z płynem zapalającym i bombę. i zreorganizowane po jego klęsce danta twierdzy, która zagrzewała Gen. Bergowi jednak nic się nie stało. w Bitwie Warszawskiej. obrońców do walki. Fot. Polona.pl
28 WRZEŚNIA 1939 Kapitulacja Warszawy. Decyzję o kapitulacji stolicy podjęto ze względu na brak amunicji, żywności i tragiczną sytuację ludności cywilnej. Bezpośrednią obroną miasta dowodził gen. bryg. Wale- rian Czuma; ważną rolę odegrał również prezydent stolicy Stefan Starzyński. W obronie Warszawy poległo ok. 6 tys. żołnierzy i zginęło ok. 20 tys. mieszkańców. W wyniku walk zniszczeniu uległo ok. 15 proc. budynków. Fot. Ckm wz. 30 ukryty po kapitulacji Warszawy na ul. Nobla (lata 30. XX w.).
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 13
12 WRZEŚNIA 1683 Bitwa pod Wiedniem stoczona pomiędzy połą- czonymi siłami polsko-cesarsko-niemieckimi dowodzonymi przez króla Jana III Sobieskiego a armią turecko-tatarską oblegającą Wiedeń, pod dowództwem wielkiego wezyra Kara Mu- stafy. Siły sprzymierzonych liczyły ok. 70 tys. żołnierzy, gdy w armii osmańskiej znajdowało się ok. 130 tys. ludzi. Było to ostatnie wielkie zwycięstwo husarii. Obraz „Bitwa pod Wied- niem”, Józef Brandt (1873 r.)
16 WRZEŚNIA 1655 13 WRZEŚNIA 1195 Bitwa pod Żarnowem. Stoczona pomiędzy armią polską do- Bitwa nad rzeką Mozgawą. Jedna z naj- wodzoną przez króla polskiego Jana Kazimierza a wojskami krwawszych bitew rozbicia dzielnicowego szwedzkimi dowodzonymi przez Gustawa Otto Stenbocka między rywalizującymi o tron krakowski w czasie wojny polsko-szwedzkiej (potop szwedzki) w la- książętami Mieszkiem III Starym a mało- tach 1655-1660. Siły polskie liczyły ok. 11 tys. żołnierzy, letnim Leszkiem Białym. Ostatecznie star- w przeważającej części pospolitego ruszenia. Szwedzki do- cie pozostało nierozstrzygnięte, ale ranny wódca miał pod swoją komendą porównywalne siły Mieszko III po śmierci syna Bolesława – ok. 11 tys. żołnierzy. Szwedzi mieli olbrzymią przewagę w w bitwie zrezygnował z marszu artylerii. Porażka armii polskiej umożliwiła Szwedom podbój na Kraków. Małopolski. Fot. Domena publiczna
23 WRZEŚNIA 1941 Powstanie 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej. Z inicjaty- wy płk. dypl. Stanisława Sosabowskiego na bazie 4 Kadrowej Bry- gady Strzelców powołano pierwszą w wojsku polskim jednostkę powietrznodesantową. W myśl pierwotnych zamierzeń miała zo- stać użyta do wsparcia oddziałów Armii Krajowej. We wrześniu 1944 r. pod dowództwem gen. Sosabowskiego wzięła udział w operacji „Market Garden” w Holandii. Operacja miała na celu uchwycenie mostów na Renie, co ułatwiłoby aliantom wkrocze- nie do Zagłębia Ruhry. Fot. Mundur polowy gen. Władysława So- sabowskiego z okresu operacji „Market Garden” (1944 r.).
27 WRZEŚNIA 1605 Bitwa pod Kircholmem. Zwycięska bitwa hetmana pol- nego litewskiego Jana Karola Chodkiewicza ze Szwedami dowodzonymi przez króla Karola IX. Armia Rzeczypospo- litej liczyła ok. 3,5 tys. żołnierzy, podczas gdy Szwedzi mieli ok. 11 tys. ludzi. O zwycięstwie przesądziła szarża polskiej husarii. W jej wyniku Szwedzi utracili ok. 6 tys. ludzi, przy niewielkich stratach armii polsko-litewskiej. Była to jedna z największych wiktorii odniesionych przez husarię, która rozsławiła ją w całej Europie. Fot. Obraz „Kircholm”, Wojciech Kossak (1925 r.).
TEKST: JAROSŁAW GODLEWSKI, ŁUKASZ JĘDRZEJCZAK, MIKOŁAJ KUBACKI FOT. MUZEUM WOJSKA POLSKIEGO W WARSZAWIE, POLONA.PL
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 14 WIELCY DOWÓDCY / KOŚCIUSZKO INŻYNIER niepokorny „Był Kościuszko naczelnikiem państwa, wodzem w skali strategicznej, operatorem, miał także wkład jako inżynier-architekt. Było w nim nowatorstwo w zakresie dynamiki umocnień, będące wynikiem osobliwej wyobraźni przestrzennej, geograficznej, topograficznej i tej najdrobniejszej skali”1 – tak pisał o Tadeuszu Kościuszce Stanisław Herbst.
KRZYSZTOF WIELGUS sposób się było z nich wychylić, dlatego główny oręż tej fazy to łopata i trud sapera. Wreszcie działa oblężnicze osiągały upragniony dystans ognia; rozpoczynał się bu- rzecia ćwierć XVIII w. Armie tego czasu to licz- rzący ogień baterii wyłomowych, skierowany na narożni- ne, świetnie umundurowane, karne machiny: ki bastionów i na kurtyny. Przez ten czas saperzy starali maszerujące czworoboki ustrojonych jak lalki się wykopać tunel-minę, by podkopawszy się pod wybra- żołnierzy, kroczące niespiesznie, prosto ny element twierdzy, wysadzić go prochem. Tw ogień artylerii i muszkietów, w rytmicznym jazgocie Oblężenie trwało tygodniami i miesiącami. I nagle, bez modnych wówczas marszów à la Turque. Pocisk armatni ostatecznego szturmu, bez widocznego powodu... twier- żłobi krwawą bruzdę w geometrycznej ludzkiej masie. dza poddawała się! Dowódcy obrońców i atakujących Pada komenda: „Wstąp!”. Sąsiedzi zapełniają bruzdę, w obowiązkowych, śnieżnobiałych perukach pod kapelu- stąpając po martwych i konających towarzyszach. Kiedy szami podali sobie ręce, gratulując twardej obrony i zna- przyjdzie dać ognia z muszkietów, w wyrównanym rzę- komitego ataku. Co się stało? Twierdza spełniła swoje za- dzie strzelców nie może być przerwy. danie. Czas oblężenia fortecy był wpisany w jej projekt. Fortyfikacje tego czasu to taka sama machina, tyle że Były więc np. twierdze czterdziesto-, dziewięćdziesięcio-, nieruchoma. To cud geometrii. Olbrzymie masywy ba- i studniowe. Forteca wystarczająco długo angażowała stionów, precyzyjna kalkulacja zasięgu i skuteczności nieprzyjaciela, rozstrzygnięcie wojny zapadło gdzie in- ognia, stref życia i stref śmierci, przeniesiona w teren dziej. Komendant, mimo kapitulacji, mógł zachować dzięki rozwojowi matematyki, geometrii; zrealizowana szpadę i… honor. Ale byli tacy, którzy nie zachowali już olbrzymimi siłami i środkami. Ówczesnej, nowoczesnej nic. Tysiące żołnierzy zabitych na wałach, w fosach, zasy- twierdzy nie sposób było zdobyć ot tak, z marszu. Artyle- panych żywcem w podziemnych chodnikach, wysadzo- ria oblężnicza była na to jeszcze zbyt słaba. Twierdze to nych minami, uduszonych w kazamatach dymem procho- ostoje bezpieczeństwa państwa. Pomiędzy nimi, w czas wym, zamordowanych przez nieludzki pośpiech i wysiłek; wojny, długimi morderczymi marszami i kontrmarszami, tysiące rannych i kalek, tysiące zamęczonych zwierząt po- całymi dniami i nocami miały manewrować wojska wła- ciągowych. Wszystko to zapreliminowano, napisano, rozli- sne i przeciwnika. Własne powinny „docisnąć” przeciw- czono, narysowano i skalkulowano. Taka właśnie była nika do najbliższej twierdzy i zgnieść. Gdy dochodziło do wojna nowoczesna; wojna w dobie Oświecenia. oblężenia, wróg budował wokół twierdzy własną twier- dzę, tyle że skierowaną do środka. Powstawały szańce, Wodzowie i inżynierowie baterie, obozy. Kopano kolejne, opasujące pasma ro- Twórcy fortyfikacji to autorytety, „celebryci” ówczesne- wów, tzw. równoległych. Skosem zbliżały się do uwięzio- go świata. To oni decydowali o wydawaniu milionów luido- nej w pierścieniu fortecy przykopy, zwane sapami. Nie rów czy florenów. To już nie te czasy, gdy każdy feudalny
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 15
TADEUSZ KOŚCIUSZKO W 1769 r. Tadeusz Kościuszko ukończył, w stopniu kapitana, Szkołę Rycerską. Kontynuowano tam tradycję i korzystano z doświadczeń wojsk pol- skich z XVII w. oraz doświadczeń z wojen początków XVIII w. Mal. Bolesław Czedekowski. Fot. Zbiory Fundacji Kościuszkowskiej w Nowym Jorku 16 WIELCY DOWÓDCY / KOŚCIUSZKO
pan mógł sobie pozwolić na tęgi zamek. Wydatki na forty- wymagało postępu. Ten dramatyczny rozdźwięk nara- fi kacje pustoszyły kasy mocarstw, tak jak dzisiejsze nowe stał od początków ery nowożytnej, gdy umocnieniom za- generacje samolotów i systemów rakietowych. czął zagrażać potężny i niemożliwy już do powstrzyma- Na drugim biegunie w stosunku do akademickiej do- nia w swym rozwoju wróg – broń palna. skonałości wielkich twierdz bastionowych rysowali pro- Konfl ikty XVII i XVIII w. rzuciły na szalę masowość woj- jekty inżynierowie dysydenci. Doświadczenie wywodzili ny, potęgę, bezwzględność i powszechność ludowych ar- z krwawych wojen rozgrywanych głównie przy wykorzy- mii, uzbrajanych w coraz bardziej zunifi kowaną broń; staniu fortyfi kacji polowych. Były one tanie, ekonomicz- działających z iście oświeceniową precyzją automatu. Re- ne, powstawały tam, gdzie akurat najbardziej ich po- wolucje: amerykańska i francuska – a także nasza konfe- trzebowano. Nie były natomiast zbyt trwałe. Przy zasto- deracja barska i później insurekcja kościuszkowska – do- sowaniu takich właśnie umocnień toczyła się wojna rzuciły jeszcze wątek moralnej motywacji: żołnierz bił się siedmioletnia. Takiej fortyfi kacji polowej uczyli w Szko- zaciekle, bo zaczynał utożsamiać się z ideą, mniej lub le Rycerskiej pruscy i polscy ofi cerowie. W drugiej poło- bardziej rzeczywistej, wolności. Zdyskontował to na maso- wie XVIII w. projektanci fortyfi kacji polowych to jeszcze wą skalę Napoleon Bonaparte, a także i jego przeciwnicy. tzw. drugi garnitur, lecz niedługo ich dzieła zagrożą, Wielkie armie powoli stawały się armiami narodowymi. a potem zdeklasują idealne twierdze akademickich mi- Wojna zmieniała się; przemysł był w stanie wyekwipo- strzów. Rozpocznie się nowa era inżynierów. wać setki tysięcy podobnych do siebie żołnierzy. W wypad- Słowo „inżynier” to zapożyczenie z francuskiego, po- ku ataku na twierdzę, tę wielką masę ludzi i sprzętu, nale- chodzi od wyrazu ingénieur. Jego rdzeń -génie w wielu ję- żało po prostu niszczyć – także poniekąd na przemysłową zykach świata oznaczał po prostu... fortyfi kację. Z począt- skalę. Fizyczna, bierna potęga umocnień, jako obiektywne kiem XVIII w. określenie „inżynier” odnosiło się do projek- utrudnienie dostępu, była coraz mniej ważna. Liczyła się tanta i budowniczego urządzeń wojskowych; fortyfi katora. aktywność i potęga ognia. W skrajny sposób wyraził to Dopiero z czasem inżynieria podzieliła się na wojskową w 1776 r. niespokojny duch francuskiej fortyfi kacji, nigdy i cywilną; a w jej ramach: lądową, wodną, mechaniczną, do końca niedoceniony w swej ojczyźnie – Marc René de elektryczną itd. Inżynier wojskowy wysokiej rangi był za- Montalembert (1714–1800): „mury mogą być zrobione ufanym cesarzy, królów i książąt. W jego rękach znajdo- nawet z papieru, byle można było postawić na nich tyle ar- wało się bezpieczeństwo państwa i jego mieszkańców. mat, aby nieprzyjaciel nie mógł postawić na przedpolu ani Kosztowność i długotrwałość powstawania fortyfi kacji jednej”2. Potęga ognia fortyfi kacji wymagała potężnego przesądzały o tym, że inżynierowie tej miary co Sébastien uzbrojenia; to z kolei – wielkich zapasów amunicji. Aktyw- le Prestre de Vauban (1633–1707) we Francji, Gerhard ność rozumiana była też jako konieczność śmiałych kontr- Cornelius Wallrawe (1692–1773) we fryderycjańskich uderzeń i wypadów z twierdzy: to zaś mógł zapewnić tylko Prusach czy Menno van Coehoorn (1676–1752) w Ni- liczny, przebywający w niej garnizon. Pułki forteczne oczy- derlandach stali się wręcz twórcami wizerunku swoich oj- wiście musiały jeść i leczyć rannych. Twierdza zaś musiała czyzn oraz „zwrotniczymi” idei fortyfi kacyjnych na całym stać się ogromna, by to wszystko pomieścić. Jednakże świecie, i to na długie dziesięciolecia. każdy nowy metr obwodu fortecznego to kolejne tysiące Nic bardziej niż fortyfi kacja nie było podatne na skost- luidorów, fl orenów czy funtów, utopionych w ziemi, a domi- nienie i rutynę, i równocześnie nic bardziej niż ona nie nująca z początkiem XVIII w. i ciągle rozwijana francuska
Fort Clinton Fort Putnam Fort główny (śródsza- niec) Twierdzy West Fort Putnam, po- Point, nazwany najpierw wstały według Fort Arnold, a po zdra- projektu Tade- dzie gen. Benedicta usza Kościuszki Arnolda – Fort Clinton, na wzgórzu za- po realizacji w systemie grażającym pozy- kleszczowym według cji głównej twier- projektu Tadeusza dzy West Point. Kościuszki. Oprac. Karo- Oprac. Karolina lina Latusek, Krzysztof Latusek, Krzysztof Wielgus, Politechnika Wielgus. Krakowska im. Tadeusza Kościuszki. 17
fortyfi kacja bastionowa była szczególnie kosztowna. Forty- czym ogniem z góry. Trzeba było się wycofać. Kościuszko, fi kacja europejska dochodziła do granicy absurdu. osłaniając odwrót armii amerykańskiej, zamienił brytyjski W drugiej połowie XVIII w. rodził się jednak potężny pościg w „drogę krzyżową”. Stosował pułapki, zawały, za- i nieodwracalny nurt, który kierował fortyfi kację na nowe sieki z drzewa i tym sposobem piętrzył rzeki tak, by drogi drogi. Siła, radykalność i nowoczesność tego przełomu są pokryła płytka woda i muł. Reszty dokonywali amerykań- w stanie zadziwić i dziś. Początki zmian w myśleniu o for- scy strzelcy wyborowi. W 1777 r. Kościuszko ufortyfi kował tyfi kacjach o niemal rewolucyjnym charakterze, jej prze- obóz warowny wojsk amerykańskich pod Saratogą. chodzenie od epoki nowożytności do nowoczesności to Jego największym dziełem na kontynencie amerykań- druga połowa wieku XVIII. Intelektualny i „moralny” prze- skim była twierdza West Point, powstała w latach 1778– łom w fortyfi kacji wyprzedził o ponad półwiecze bardziej –1780. Skierował go tam amerykański Kongres i Wydział oczywisty z obecnego punktu widzenia przełom technicz- Wojny, z misją nie tylko inżynieryjną, lecz i polityczną. Pra- ny. W czołówce heroldów owego przełomu nie zabrakło cami w West Point kierował bowiem kolejny utytułowany inżyniera Tadeusza Kościuszki. inżynier francuski płk Louis de la Radière. Z ekspercką nieomylnością kreślił plany potężnych, perfekcyjnych i... Bezkrwawy tryumf Generała kompletnie nierealnych fortyfi kacji. Przy okazji – umiał W 1769 r. Tadeusz Kościuszko ukończył, w stopniu sobie zrazić prawie cały korpus ofi cerski. Groziło to kata- kapitana, Szkołę Rycerską. Ta znakomita, w istocie strofą. Waszyngton nie mógł wprost odsunąć de la pierwsza wyższa uczelnia wojskowa w Polsce, początko- Radière’a, by nie zrazić sprzyjającej mu Francji. Musiał wo trzyletnia, następnie siedmioletnia, w ostatnich la- natomiast mieć nowoczesną, kluczową twierdzę rodzą- tach nauki kierowała kadetów na jedną z dwóch specja- cych się Stanów Zjednoczonych. Do rozgrywki wystawił lu- lizacji. Były to kierunki: prawniczy i techniczno-wojskowy, bianego i kompetentnego Kościuszkę. Dopóki inżynier gdzie istotnym zagadnieniem w nauczaniu była inżynie- z Polski zajmował się ściśle technicznymi problemami gi- ria. Kontynuowano tam tradycję i korzystano z doświad- gantycznego łańcucha pływającego na pontonach, prze- czeń wojsk polskich z XVII w. oraz doświadczeń z wojen cinającego rzekę Hudson i budową baterii nadbrzeżnych, początków XVIII w. Kościuszko nasiąknął tymi ideami na konfl ikt nie osiągał jeszcze temperatury wrzenia. Kiedy tyle mocno, by w czasie kolejnych lat studiów, w konser- jednak doszło do kluczowej decyzji: czy fortyfi kować trud- watywnej Francji (1769–1774), właśnie w dziedzinie in- no dostępne wzgórze Crown Hill, Francuz, pewien wspar- żynierii wojskowej, wyłapać akurat to, co było w myśli cia George’a Waszyngtona, przeszedł do ataku i przeko- francuskiej najbardziej postępowe i odkrywcze. nał wyższych dowódców o zbędności umacniania wzgórz W 1776 r., gdy Montalembert ogłaszał swe „obrazobur- na tyłach twierdzy. Prestiż Kościuszki wisiał na włosku. Tu cze” idee, Kościuszko powiózł je za ocean, wraz z dopiero jednak Tadeusz Bonawentura natychmiast wypomniał co poznanymi pryncypiami Didier-Grégoire Trincano. Mło- Amerykanom gorzką lekcję Ticonderogi. Młodsi ofi cero- dy inżynier rozpoczął karierę w służbie „zbuntowanych ko- wie praktycy całkowicie zgodzili się z Kościuszką. Przeko- lonii” skutecznym zablokowaniem rzeki Delaware w Fila- nał się także dowódca garnizonu West Point gen. Alexan- delfi i (1776 r.) pływającą przegrodą, Redutą Billingsport. der McDougall. Kościuszko jednym pociągnięciem ocalił Nie zawahał się wstawić przeciwkawaleryjskich przeszkód, prestiż, wygrał sprawę realizacji swojego projektu i… kam- tzw. koni fryzyjskich, do wody, uniemożliwiając brytyjski panię wojenną, a przy okazji zdeklasował pewnego siebie desant. Jesienią 1776 r. Kościuszko zbudował Fort Mer- rywala. Twierdza West Point zyskała oblicze nowoczesnej, cer w Red Bank w New Jersey, z drugiej strony rzeki Dela- racjonalnie rozplanowanej i dostosowanej do terenu ware zaś wzmocnił istniejący Fort Miffl in. Oba blokowały struktury przestrzennej. Zasadnicze umocnienia stanowi- fl ocie brytyjskiej dostęp do Filadelfi i. Górowały nad rzeką ły dwa wielkie forty: Clinton i General Putnam, trzy bate- i nad spodziewanymi okrętami Royal Navy. Projekty te rie artylerii nabrzeżnej, miotające pociski z dział dwudzie- przyniosły Kościuszce patent inżyniera i stopień pułkowni- stoczterofuntowych oraz trzy forty pomocnicze. Fortyfi ka- ka. Ale jego kariera nie była jedynie pasmem sukcesów. cje te stworzył Kościuszko, który pracował całą zimę wraz Pod Ticonderogą Kościuszko przegrał. A potem przegrali z niedożywionymi, chorymi robotnikami. Podczas robót Amerykanie. Polski pułkownik inżynier za wszelką cenę podupadł na zdrowiu i może dla odprężenia w bardzo chciał ufortyfi kować wzgórze, wznoszące się nad Fortem trudnej i niekomfortowej pracy zaprojektował w 1778 r. Ticonderoga, zwane Głową Cukru. Jego bardziej utytuło- położony na wysokiej skarpie… wczesnoromantyczny wany poprzednik, francuski inżynier Saint Claire przekonał ogród. Był on na tyle popularny, że ponad pół wieku póź- jednak Amerykanów, że wzgórze jest tak niedostępne, iż niej kazał się w nim sportretować Frederic Law Olmsted, nikt nie wtoczy tam armaty, zaś pomysł Polaka – niedo- amerykański pionier architektury krajobrazu, założyciel rzeczny. Niestety, nie wiedzieli o tym... Anglicy. Zajęli wzgó- Central Parku. Dziś chętnie fotografują się w nim absol- rze, wciągnęli działa i zasypali amerykański fort morder- wenci legendarnej amerykańskiej akademii wojskowej.
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 18 WIELCY DOWÓDCY / KOŚCIUSZKO
Centralnym punktem ogrodu jest poidełko dla ptaków, sie. Ciąg wałów, poprzedzonych wąską fosą i częstokoła- które Kościuszko uwielbiał. mi, miał długość 2,5 km i dzielił się na sześć frontów. Umocnienia West Point były na tyle potężne, że zmu- Front pierwszy składał się z czterech kleszczy, zygza- siły brytyjski korpus do zaniechania natarcia na tym kujących po Krowodrzy (ich początek znajdował się w re- newralgicznym kierunku. Wygrano bitwę o znaczeniu jonie ul. Rzecznej). Front drugi to dwa kleszcze oraz bra- strategicznym – bez bitwy. Decyzją Kongresu Kościusz- ma, przy zbiegu ulic Mazowieckiej i Litewskiej. Stoi tam ko za zasługi otrzymał stopień generała. kapliczka – fi gura na kolumnie z dawnego pałacu łob- Po powrocie do kraju Kościuszko objął w 1791 r. do- zowskiego; układ ulic i nasypy ziemi w ogródku sąsied- wództwo dywizji ukraińskiej. W wojnie w obronie Konsty- niej kamienicy zdradzają forteczną genezę miejsca. tucji 3 maja znów znakomicie spożytkował swe umiejęt- Front trzeci – dziewięć kleszczy wzdłuż ulic Montelupich ności dowódcy i inżyniera. W bitwach pod Zieleńcami i Warszawskiej, brama na północ od dzisiejszych tere- i Dubienką wykorzystano fortyfi kacje polowe, odpowied- nów Politechniki Krakowskiej; zachował się słaby ślad nio kanalizujące uderzenia wroga. Przystąpienie króla obwałowań dublujących wcześniejsze okopy Kościuszki, Stanisława Augusta do konfederacji targowickiej zmusiło przy terenach uczelni, od strony skrzyżowania ulic Mon- Kościuszkę do wyjazdu z kraju. Wrócił jako naczelnik po- telupich i Warszawskiej. Front czwarty to cztery klesz- wstania w 1794 r. Na teren koncentracji wojsk powstań- cze, biegnące w kierunku dzisiejszego Ronda Mogilskie- czych przewidział wielki trójkąt: Kraków – Krzeszowice – go. Front piąty – dwa narożniki, redan (załamanie w pro- Skała. Każdy z jego punktów ufortyfi kowano. Jak jednak stym odcinku wałów) i kolejna brama w rejonie ul. Ko- umocnić Kraków, gdy grozi walka z wielokrotnie potężniej- pernika. Front szósty – cytadela – to Wawel z rozbudo- szą, regularną armią; gdy nie ma czasu ani pieniędzy na wanymi fortyfi kacjami kleszczowymi od strony Wisły, naj- budowę stałych fortyfi kacji, ani ciężkiej artylerii, choć jest nowocześniejszym elementem polskich fortyfi kacji no- wiele chętnych do pracy rąk i sporo broni strzeleckiej? wożytnych Krakowa, które budowano w latach 1790– 1792 i doraźnie zmodernizował Kościuszko. Zygzakowa- Szlakiem krakowskich fortyfi kacji te mury powyżej jaskini Smocza Jama to świetny przy- Według powszechnej opinii nie ma śladu kościusz- kład ostatnich w Krakowie polskich fortyfi kacji, które kowskich fortyfi kacji Krakowa; zachowały się jedynie Kościuszko wkomponował w powstańczy obóz warowny. w przebiegu ulic. A jednak najtrwalszy i najbardziej Kolejne punkty wieloboku warownego to szańce w Po- monumentalny fragment obozu warownego z czasów rębie pod Krzeszowicami, obóz warowny pod Bosutowem insurekcji można zobaczyć, przejeżdżając np. mostami wraz z pozycjami wysuniętymi aż pod Skałę, oraz kordon Dębnickim lub Grunwaldzkim. fortyfi kacji polowych, biegnących wzdłuż rzeki Dłubni. Kościuszko przewidywał, że wielki trójkąt: Kraków Kościuszkowskie okopy Krakowa, zbyt słabe jak na re- – Krzeszowice – Skała będzie terenem koncentracji alia połowy XIX w., przebudowali Austriacy i to w niezwy- wojsk powstańczych. Każdy z jego punktów miał zostać kłej formie, która jest prawdopodobnie ostatnią emana- ufortyfi kowany. Naczelnik skupił się na umocnieniu szcze- cją renesansowej idei miasta idealnego. Zygzakowate li- gólnie narażonego północnego odcinka frontu obrony nie okopów zastąpiono gigantycznym, regularnym wielo- Krakowa. Prawidłowa analiza terenu wykazała, że miasto kątem wałów i fos. Dwusieczne każdego z narożników zagrożone jest głównie od północy, gdzie nie było natural- wielokąta zbiegają się na szczycie wyższej z wież bazyliki nych przeszkód wodnych ani terenowych. Tam, od doliny Mariackiej. Stanowiła ona najlepszy punkt pomiarowy Rudawy po Prądnik i dolinę Wisły, Kościuszko zlokalizo- dla austriackich geodetów. Kiedy pokonujemy na prze- wał ciąg okopów o gwiaździstym, czyli kleszczowym nary- mian odcinki proste i regularne załamania Alej Trzech
Rzut i przekrój wieży na rysunku Kościuszki. Interpretacja prof. Janusza Bogdanowskiego. Wieża Kościuszki
Wieża artyleryjska pomysłu Tadeusza Kościuszki, opisana jako najlepsza fortyfi kacja dla przy- 2 szłego powstania narodowego w broszurze, spisanej w roku 1800 przez sekretarza Naczel- nika Józefa Hermana Pawlikowskiego, zatytu- Rysunek, autorstwa Tadeusza Kościuszki cytuje i interpretuje łowanej Czy Polacy się mogą wybić się na nie- J. Bogdanowski w: Architektura obronna w krajobrazie Polski, podległość? Rekonstrukcja komputerowa wieży Kraków – Warszawa 1992, s. 152; za: S. Bratkowski, Z czym do (K. Latusek, 2012). nieśmiertelności, Katowice 1977. 19
Waszington mianuje Ko- ściuszkę jenerałem, grafi ka Zygmunta Ajdukiewicza (1892 r.), Muzeum Narodowe w Krakowie
Fort 2 „Kościuszko”
Jeden z najstarszych i najważniejszych fortów Twierdzy Kraków, Fort 2 „Kościuszko”, 1850–1856. Widok perspektywiczny ukazuje stan fortu ok. 1900 r., schemat – stan współczesny po zniszczeniach dokonanych po 1945 r. Rys. Joanna Piekło, Jadwiga Środulska-Wielgus, Katarzyna Łukaszewska, Krzysztof Wielgus. 20 WIELCY DOWÓDCY / KOŚCIUSZKO
Wieszczów, nieświadomie oddajemy cześć dwóm wojsko- storii architektury i techniki ideom niepokornego inży- wym inżynierom. Jeden z nich to Tadeusz Kościuszko, któ- niera Tadeusza Kościuszki. ry obszary te włączył w orbitę obronności Krakowa, drugi Przykładem tego jest układ Fortu 2 „Kościuszko”, który – hr. Bernhardt von Caboga-Cerva, który ideę tę ubrał w latach pięćdziesiątych XIX w. otoczył starszy o 30 lat w gorset ostatnich, bastionowo-poligonalnych fortyfi kacji kopiec Naczelnika. Oczywiście zbudowanego przez Au- w naszej części Europy. W każdym z załamań wału stał striaków fortu nie projektował Tadeusz Kościuszko, lecz... wielki bastion; do dziś zachował się z nich tylko jeden, Feliks Księżarski, zgodnie z założeniami Bernharda von o numerze III, położony przy Nowym Kleparzu. Ambitnego Caboga-Cerva. Natomiast twórcze połączenie dwóch sys- planu geometrycznego rdzenia nigdy do końca nie zreali- temów – bastionowego i poligonalnego – w strukturze te- zowano. Baron von Caboga zmarł w 1855 r., prace nad je- go niezwykłego dzieła to echa zakwestionowania sztyw- go dziełem trwały jeszcze niecałą dekadę i wygasły. nych bastionowych umocnień. Kościuszko rzucił to wy- Sztywny pierścień wałów, które malował ze swego okna zwanie, m.in. modernizując West Point. Stanisław Wyspiański, był najlepiej widocznym i dolegli- Nasz zachwyt nad zwartym, wielokątnym masywem wym dla obywateli elementem twierdzy. Znieśli go z po- innego, znanego fortu, nazwanego imieniem św. Bene- czątkiem XX w. Austriacy, którzy przenieśli linię rdzenia na dykta, będzie większy, gdy zdamy sobie sprawę, że jed- dystans, wyznaczony m.in. przez dzisiejsze ulice: Piastow- nym z prekursorów takich wież był właśnie Tadeusz ską, Młodej Polski i Lucjana Rydla. Wielokąt splantowa- Kościuszko. Wieżę artyleryjską z drewna i ziemi zapro- nych umocnień otwarł pole dla powstania reprezentacyj- ponował jako najlepszą fortyfi kację dla przyszłego po- nej obwodnicy, elementu Wielkiego Krakowa, przy której wstania narodowego. Opisał ją w 1800 r. sekretarz w dwudziestoleciu międzywojennym powstało wiele pięk- Kościuszki Józef Herman Pawlikowski w broszurze zatytu- nych budynków mieszkaniowych i gmachów publicznych łowanej Czy Polacy mogą wybić się na niepodległość?. tej klasy co Muzeum Narodowe i Biblioteka Jagiellońska. Spoglądając na plany kościuszkowskiego obozu wa- Wiele innych dzieł austro-węgierskiej twierdzy z lat rownego żałować można, że defetystyczna postawa „francjozefi ńskiej” Belle Epoque i kształt dzisiejszego gen. Ignacego Wieniawskiego oddała Kraków wojskom Krakowa zawdzięcza powstanie, formę i znaczenie w hi- pruskim po krótkiej tylko i mało aktywnej obronie. Nato- miast twardo, bohatersko i skutecznie przez prawie dwa miesiące broniła się ufortyfi kowana przez Kościuszkę Rysunek Tadeusza Kościuszki przedstawiający przygo- Warszawa. Jak widział to wróg? Odpowiedzi można szu- towania do ataku na obóz warowny wojsk brytyjskich kać w opinii porucznika wojsk pruskich Wilhelma von [B] pod Saratogą. Widoczne rozlokowanie wojsk ame- Pannwitza: „Nowe szańce Kościuszki są ponoć jak nowa rykańskich [A] za redutami i bateriami oblężniczymi. regularna twierdza, a i te, któreśmy wzięli, wzbudzają po- Za: J. Bogdanowski, Warownie i zieleń Twierdzy Kraków, dziw. Umie on w zadziwiający sposób wykorzystać teren Kraków 1979. Bitwa pod Saratogą i nie ma ani jednego umocnienia, które by nie było wyraź- nie osłaniane przez inne. Uważa się go z dużą słuszno- ścią za jednego z najlepszych ludzi naszych czasów”3. Powstanie upadło, lecz fortyfi kacja rozwijała się da- lej. Wiek XIX i początek XX to czas wielkich twierdz for- towych. Wszędzie tam, gdzie przed bezwzględną prze- wagę techniki wysuwała się logika w wykorzystaniu skromnych środków dla osiągnięcia najlepszego efek- tu, widać idee ojców nowoczesnej fortyfi kacji. Może zbyt łatwo zapominamy, że wśród nich był inżynier Tadeusz Kościuszko.
KRZYSZTOF WIELGUS, dr inż. architekt, pracownik Instytutu Architektury Krajobrazu Politechniki Krakowskiej im. Tadeusza Kościuszki, członek Komitetu Kopca Kościuszki. Zajmuje się architekturą krajobrazu dawnych i współcze- snych dzieł inżynierii, w tym fortyfi kacji, oraz architekturą ziem górskich. Autor i współautor ponad 100 publikacji naukowych i popularnonaukowych oraz po- nad 20 projektów, w tym rewaloryzacji zespołów warownych Zamościa, Prze- myśla i Krakowa.
1 S. Herbst, Z dziejów wojskowych powstania kościuszkowskiego, Warszawa 1983, s. 408. 2 J. Bogdanowski, Warownie i zieleń Twierdzy Kraków, Kraków 1979, s. 156. 3 A. Zahorski, Polska sztuka wojenna w okresie Powstania Kościuszkowskiego, Warszawa 1960. 21
„Tadeusz Kościuszko”, obraz mjr. Roberta Wilsona. Przedstawia polskiego oficera Tadeusza Kościuszkę podczas oblężenia Star Fort przez Armię Kontynentalną. W tle zaprojektowana przez Kościuszkę Maham Tower – prowizoryczna wieża strzelnicza, z której strzelcy wyborowi razili ogniem broniących fortu Brytyjczyków. Jej szczątki zachowały się do dzisiaj. Poniżej wieży fragment okopów, którymi według pomysłu Kościuszki żołnierze amerykańscy mogli zbliżać się, nie ponosząc strat do umocnień Fortu. Obraz jest publikowany po raz pierwszy dla polskich czytelników dzięki uprzejmości państwa Toni i Jeffreya Hesla, reprezentujących artystę. Robert Windsor Wilson, pilot, major wojsk amerykańskich, zrzucający amerykańskich skoczków spadochronowych podczas lądowania aliantów w Normandii; weteran wojny w Korei; historyk; artysta malarz: autor licznych obrazów batalistycznych przedstawiających żołnierzy, wojny oraz biblijne sceny z życia Chrystusa. Wystawa jego obrazów z serii „Wędrówka Jezusa po ziemi” została otwarta przez prezydenta Jimmy'ego Cartera podczas uroczystości „Narodowe Śniadanie Modlących się”. 22 WIELCY DOWÓDCY / KOŚCIUSZKO
„Kozienickie sztućce” i komandosi Kościuszki
Tadeusz Kościuszko podchwycił zlekceważony w Warszawie pomysł Jana Potockiego, by stworzyć korpus strzelców. Dzięki temu 8 października 1789 r. w Wojsku Polskim powołano formację strzelców, a 20 kwietnia 1791 r. Komisja Wojskowa wydała instrukcję do ćwiczenia strzelców, której współautorem był gen. Kościuszko.
PIOTR KORCZYŃSKI
zisiejszym pokoleniom, wychowanym na tradycji stulecia przyniósł przebudzenie i próbę reform stojącego chwały polskiego oręża w czasie II wojny świato- nad przepaścią państwa. wej i wcześniejszych bojów o odzyskanie niepod- Prace Komisji Wojskowej i edukacja młodzieży ległości, trudno jest uwierzyć, że prawie przez ca- w Szkole Rycerskiej – mimo kolosalnych problemów Dły XVIII w. polscy żołnierze byli obiektem lekceważenia, i krótkiego czasu ich prowadzenia – już w wojnie z Rosją a nawet pogardy ze strony armii państw ościennych. Sym- w 1792 r. �dały pierwsze efekty w postaci wygranych bolem upadku i rzekomej anarchizacji Rzeczypospolitej starć z przeważającymi siłami nieprzyjaciela. Jednym stała się m.in. duma jej armii – husaria. Jej towarzysze z najgłośniejszych reformatorów i wodzów tej nowej ar- pancerni – siejący grozę w szeregach wrogów pod Kirchol- mii polskiej zasłużenie został gen. Tadeusz Kościuszko, mem, Chocimiem i Wiedniem – skończyli jako asysta ho- który poznał w teorii, a przede wszystkim w praktyce na norowa na pogrzebach magnackich. Dopiero koniec XVIII frontach „Rewolucji Amerykańskiej” nowoczesne doktry-
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 23
ny prowadzenia wojny – i to nie tylko jak się – podobnie jak Kościuszko – był zdolnym inży- dziś powszechnie uważa – z punktu widzenia nierem wojskowym. Między innymi jako kapitan inżyniera od fortyfi kacji. Był także reformato- Korpusu Inżynierów postulował w licznych bro- rem artylerii. To on wprowadził pierwszy w Woj- szurach potrzebę rozpowszechniania technik sku Polskim podział na baterie, zamiast na fortyfi kacji polowych do przyszłej wojny ogólno- kompanie, by ofi cer dowodzący mógł objąć ją narodowej przeciwko najeźdźcom. W 1788 r. wzrokiem i głosem, a jego podręcznik szkole- Potocki wyszedł z inicjatywą stworzenia korpusu nia artylerii konnej był rozchwytywany w ar- strzelców z Kurpiów, znanych wtedy z talentów miach całej Europy i w Ameryce. Przeszczepił myśliwskich. Jeszcze przed ogłoszeniem tego także na polski grunt ideę żołnierza ochotnika pomysłu pojechał na Mazowsze i zaszył się na wzór amerykańskiej milicji i francuskiej pie- w puszczy, aby na wzór Robinsona Crusoe spró- „Kozienickie sztućce” i komandosi Kościuszki
choty rewolucyjnej w postaci słynnych kosynie- bować przez pewien czas przeżyć w zupełnej rów – chłopskich grenadierów krakowskich. głuszy. Po tym doświadczeniu zaproponował Gen. Kościuszkę można traktować również sformowanie samowystarczalnego oddziału jako jednego z prekursorów polskich oddzia- na wzór amerykańskiego legionu płk. McDonal- łów specjalnych. W czasie wojny o niepodle- da, którego żołnierze mieli dysponować jedną co głość Stanów Zjednoczonych widział na wła- najwyżej koszulą, którą by sami prali i „suszyli sne oczy, co potrafi ą zrobić z przeważającymi przy ogniu, narzucając na grzbiet mundur”; jak siłami angielskimi małe oddziały tzw. Strzel- górale szkoccy mieli w gorącym popiele piec gał- ców Morgana wyposażone w słynne gwintowa- ki z mąki; na sposób turecki smażyć kebab na ne karabiny zwane Kentucky Rifl e. Ich żołnie- wolnym ogniu, czyli mięso nadziane na gałązki; rze byli w cywilu przeważnie traperami (np. Na- gotować jak Irokezi, rozpalone kamienie wrzuca- Strzelcy celni ostrzeliwujący rosyjskich huzarów pod Ra- taniel Bumbo „Skórzana Pończocha”, bohater jąc do wydrążonych pniaków z wodą i jak Kara- cławicami. Fragment Pano- serii powieści Jamesa Fenimore Coopera ibowie ptactwo zagrzebywać do żaru. Potocki ramy Racławickiej Wojcie- – czołowy „komandos” Waszyngtona, proto- podkreślił, że wszystko to „wyeksperymentował cha Kossaka i Jana Styki. plasta „Sokolego Oka” z fi lmu Ostatni Mohika- na sobie samym, gdy jeszcze nie nosił się z my- Fot. Muzeum Narodowe nin Michaela Manna). ślą wystawienia korpusu strzeleckiego, lecz we Wrocławiu znajdował za rzecz piękną, aby człowiek sam Kościuszko Jan Potocki mógł obejść się bez innych”. Nietrudno odgad- pod Racławicami. i „rifl emeni” nąć, że propozycja Potockiego ściągnęła na nie- Fragment Trzeba jednak uczciwie go w Warszawie falę kpin – ukazał się nawet obrazu olejnego podkreślić, że pierwszym ini- drukowany wierszem pamfl et na jego pomysły. Juliusza cjatorem stworzenia oddzia- Jednak formacje strzelców i strzelców wyboro- łów „rifl emenów” (strzelców wych nie były wtedy już nowością w innych ar- Kossaka wyborowych) był… Jan Potoc- miach i to nie tylko za oceanem, ale zupełnie bli- ki, który przeszedł do histo- sko – w wojskach naszych sąsiadów. Potocki, rii literatury światowej dzię- służąc w latach 1778–1779 w armii austriac- ki swemu Rękopisowi zna- kiej, musiał zetknąć się z „Kroatami” i „Pandura- lezionemu w Saragossie. Ten mi”, czyli chorwackimi myśliwymi, którzy byli wy- ekscentryk, który potrafi ł na korzystywani do zwiadu i „małej wojny” na ty- salony wkraczać na- łach przeciwnika. W Rosji pierwsze oddziały „je- go, jedynie „przy grów” stworzył Piotr Panin na pograniczu szpadzie”, w jed- szwedzkim w Finlandii już w 1765 r. Formacja nym ze swych ta bardzo przypominała znanych Kościuszce wielu „wcieleń” amerykańskich rangersów. Jegrzy w czasie po-
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 24 WIELCY DOWÓDCY / KOŚCIUSZKO
koju mieli polować za własne pieniądze. Wędrowali po gó- liony strzelców dla Korony i tyle samo dla Litwy. Jednak rach, a zimą biegali na nartach. W długim marszu pieszo tym ambitnym planom przeszkodził brak fi nansów. W no- podobno dotrzymywali kroku konnym dragonom. Suworow wym tzw. etacie wprowadzono jedynie kompanie strzelec- w swojej kampanii przeciw Turcji wykorzystywał ich m.in. kie przy istniejących już regimentach piechoty. I tak m.in. do eliminowania z walki tureckich ofi cerów. Również ar- sformowano kompanie strzeleckie przy 2 regimencie pie- mia pruska miała swych „jegrów” (np. Jägercorps zu choty Wodzickiego i w regimencie Czapskiego, następnie Fuss i Jägercorps zu Pferde), którzy odznaczyli się w regimentach szefostwa Ignacego Działyńskiego i Felik- szczególnie w wojnie siedmioletniej jako zwiadowcy lub sa Gorzeńskiego. Gorzej miała się sprawa na Litwie, gdzie kurierzy. Także armia francuska – ówczesny wzorzec pierwsze oddziały strzeleckie udało się stworzyć dopiero dla wszystkich armii europejskich – miała w swoich w toku działań wojennych kampanii 1792 r. przy 1 regi- szeregach karabinierów. Pierwszy ich regiment powoła- mencie „Buławy Wielkiej”. W sumie do czerwca 1792 r. no w armii Ludwika XIV w 1701 r. Wykorzystywano ich udało się w Polsce w pełni wyszkolić 896 strzelców. Spro- przede wszystkim do rekonesansów i do ochrony rozwi- wadzono dla nich ok. 400 sztucerów z Niemiec, jania szyków piechoty, która potrzebowała czasu na za- a ok. 500 wykonano w kraju, w tym 150 słynnych „sztuć- jęcie pozycji. W tym wypadku karabinierzy przede ców” wyprodukowanych w manufakturze w Kozienicach wszystkim polowali na ofi cerów nieprzyjaciela, co sku- założonej przez króla Stanisława Augusta w 1788 r. Nie- tecznie paraliżowało jego ruchy. Karabinierzy francuscy którzy historycy twierdzą, że do ich produkcji posłużyły ry- dzielili się na konnych i pieszych – działalność tych sunki słynnych „Kentucky rifl e” amerykańskich strzelców drugich usankcjonowano instrukcją z 1788 r. Według autorstwa Kościuszki. Żołnierze kompanii strzeleckich niej w każdej kompanii lekkiej piechoty miało być sze- umundurowani zostali w zielone kurtki z wyłogami i zielo- ściu strzelców wyborowych – jakby ich dzisiaj nazwano. ne spodnie z lampasami (wyłogi i lampasy były w bar- wach regimentu, przy którym służyli), na głowach nosili Strzelcy wyborowi Tadeusza Kościuszki czarne fi lcowe kapelusze, rzadziej kaszkiety. Prócz sztu- Wykpiony projekt Potockiego szybko docenił cerów otrzymywali na wyposażenie pistolet i manierkę Kościuszko po powrocie z Ameryki. Trzeba tutaj zazna- (w normalnych regimentach piechoty jedna manierka czyć, że sam generał spełniał kryteria „żołnierza korpu- przypadała na kilku żołnierzy). Nie musieli natomiast no- su strzeleckiego”. Mimo drobnej postury był mężczyzną sić plecaków, czyli tzw. pakunków, by nie wiązać sobie ru- niezwykle wysportowanym i wytrzymałym. Jak podkre- chów w czasie szybkich manewrów. Z tego samego po- ślali jego amerykańscy towarzysze broni – przewyższał wodu nie otrzymywali też płaszczy – przed zimnem chro- ich w odporności na trudne warunki, był wytrawnym nił ich koc, który nosili zrolowany przez ramię. szermierzem, sprinterem i pływakiem (rzadka umiejęt- ność wśród ówczesnych ofi cerów w Europie). A przede wszystkim widział efekty „działań nieregularnych” pro- wadzonych przeciwko znacznie potężniejszemu prze- ciwnikowi, gdy brytyjskie „czerwone kurtki” były dzie- siątkowane przez odzianych w skóry traperów. Decyzja powołania f ormacji strzelców w Wojsku Pol- skim ostatecznie zapadła 8 października 1789 r., a 20 kwietnia 1791 r. Komisja Wojskowa wydała instruk- cję do ćwiczenia strzelców, której współautorem był gen. Kościuszko. To dzięki niemu strzelcy stali się pierw- szymi polskimi żołnierzami, od których wymagano umie- jętności pływania. Również dalsze części instrukcji mają charakter szkolenia, które obecnie nazwano by „szkole- niem komandosów”. Według niej strzelec miał umieć Żołnierz bata- szybko biegać, skakać, czołgać się, pokonywać wszelkie lionu strzelców przeszkody terenowe i umocnienia, umieć wyzyskiwać na- 2 regimentu turalne osłony terenowe, posługiwać się różnymi rodzaja- „Buławy mi broni, a przede wszystkim szybko i celnie strzelać. Wielkiej” Wielkiego Strzelcy w zielonych kurtkach Księstwa Początkowo przewidywano stworzenie samodzielnych Litewskiego, batalionów strzeleckich. Etat przewidywał po cztery bata- 1792 r.
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA RYSUNEK I. HARASIMOWICZA / ZBIORY MUZEUM WOJSKA POLSKIEGO W WARSZAWIE RYSUNEK / ZBIORY I. HARASIMOWICZA MUZEUM WOJSKA 25
W obliczu wojny z Rosją głównodowodzący ar- Odtworzone w czasie insurekcji mii polskiej książę Józef Poniatowski, przy po- Naczelnik Tadeusz Kościuszko w czasie in- parciu gen. Kościuszki, wystąpił do Komisji Woj- surekcji zdołał odtworzyć oddziały strzeleckie skowej z postulatem zebrania wszystkich regi- w swej armii. Bataliony strzeleckie tworzono mentowych kompanii strzeleckich w jeden spe- ad hoc w poszczególnych dywizjach. Można cjalny korpus strzelecki. Zgodnie z tym planem tutaj wymienić te najliczniejsze – w Koronie: Poniatowski doprowadził najpierw do scalenia batalion strzelców mjr. Łukasza Biegańskiego kompanii strzeleckich w osobny batalion w swej (474 strzelców), batalion strzelców celnych dywizji, a następnie w innych oddziałach koron- płk. Teodora Dembowskiego (222 strzelców), nych. Dla strzelców powołano też osobne do- czy batalion strzelców ziemi nurskiej (374 wództwo i sztab. Na główną siedzibę nowo for- strzelców); na Litwie: batalion strzelców Józe-
SZTUCER KOZIENICKI W Muzeum Woj- fa Joachima Grabińskiego (500 strzelców) ska Polskiego mowanego korpusu strzeleckiego wyznaczono i batalion strzelców Wolana (400 strzelców). jest jedyny egzemplarz Pragę pod Warszawą, gdzie tworzono kolejne Podobnie jak w czasie wojny w obronie tzw. sztucera kozienickiego, kompanie strzeleckie. Według raportu dla króla ustawy majowej, także i w czasie kampanii który zachował się do naszych czasów i zara- z 13 lipca 1792 r. korpus praski liczył 21 ofi ce- 1794 r. strzelcy dali się mocno we znaki wrogo- zem stanowi jedyny rów, 29 podofi cerów, dwóch felczerów, jednego wi. Między innymi w czasie oblężenia Warszawy przykład regulamino- dobosza i 210 strzelców z dwoma wozami w 1794 r. polscy strzelcy podczołgiwali się nie- wej broni armii I Rze- i ośmioma końmi. Kadra strzelecka korpusu wy- postrzeżenie pod stanowiska pruskie i niszczyli czypospolitej. Na tyl- wodziła się przede wszystkim z królewskich eko- je „w sposób dla nich niezrozumiały”. Strzelcy nej części lufy wybity nomii z Grodna i Olity, a także z ekonomii biało- stanowili też w czasie powstania odpowiedź Ko- ma numer „No-87”, wieskiej w Czyżach. Do służby tej wybierano lu- ściuszki na działania… nieprzyjacielskiej lekkiej herb Rzeczypospolitej dzi „celnie strzelających, a równocześnie zdro- jazdy, czyli przede wszystkim kozaków. Polska Obojga Narodów i sy- gnaturę fabryki: Z KO- wych, lekkich i obrotnych”. Często byli to myśliwi kawaleria – w co dziś trudno uwierzyć – ustępo- ZIENIC. lub służba leśna. wała jeździe rosyjskiej, a także pruskiej i au- striackiej, pod każdym względem (jak pisał Ste- FOT. ZBIORY MUZEUM WOJSKA POLSKIEGO W WARSZAWIE ZBIORY MUZEUM WOJSKA FOT. Praski oddział strzelców fan Bratkowski w Z czym do nieśmiertelności: Praski korpus strzelców wymaszerował na „w żadnej polskiej formacji nie było wówczas ty- wojnę 17 lipca 1792 r. razem z jednostkami le tchórzy, co w kawalerii”). Kościuszko nie dys- gen. Arnolda Byszewskiego, które miały ponował na dobrą sprawę konnym zwiadem, wzmocnić koronne oddziały księcia Józefa a drobne oddziały kozaków z Granowszczyzny Poniatowskiego i litewskie gen. Michała księcia Adama Jerzego Czartoryskiego czy koza- Zabiełły. W obozie w Kobylanach Górnych ków Krzysztofa Karwickiego nie mogły się rów- 20 lipca korpus podzielono na dwie części. nać przeważającym siłom lekkiej jazdy rosyj- Pierwsza pomaszerowała wraz z brygadą ka- skiej. Ducha polskiej kawalerii obudził dopiero walerii narodowej gen. Antoniego Madalińskie- cesarz Napoleon, a nasz Naczelnik musiał go na Granne, a druga w kierunku Brześcia. w starciu z carskimi harcownikami liczyć właśnie Polscy strzelcy byli niemiłym zaskoczeniem na strzelców, którzy na modłę amerykańskich dla dowódców nieprzyjacielskich armii w kam- rangersów czyhali na nich w lesie „z dobrze wy- panii 1792 r. Świadczyć może o tym między in- warzonym sztućcem kozienickim”. nymi to, że jednym z pierwszych rozporządzeń kliki targowickiej było to o rozwiązaniu oddziałów strzeleckich w armii Rzeczypospolitej. Strzelcom PIOTR KORCZYŃSKI, redaktor kwartalnika „Polska Zbrojna Hi- storia”, publicysta. Autor książek: Elitarne oddziały specjalne Wojska pozwalano zachować zielone mundury, ale mu- Polskiego 1939–1945, Herbarz szlachty polskiej, Wojownicy, żoł- sieli zdać całą broń, „nie wyłączając toporków”. nierze i śmierć nie zawsze pełna chwały.
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 26 POLSKA SZTUKA FORTYFIKACJI
część 1
TWIERDZE nie do zdobycia
„Pryncypia fortyfi kacji kleszczowych, a także umocnienia polowego wykładali w Szkole Rycerskiej ofi cerowie polscy, a także pruscy. Nauki te wziął sobie do serca uczeń kierunku inżynierskiego tej uczelni Tadeusz Kościuszko. Zasady te powiózł później za ocean i zrealizował m.in. w postaci klesz- czowych fortów West Point” – mówi dr Krzysztof Wielgus.
KRZYSZTOF WIELGUS dr inż. architekt, Gdy myślę o polskim średniowieczu, Są miejsca, które można nazwać natural- pracownik Instytutu pierwsze co mi przychodzi na myśl to gro- nie obronnymi, które na długo były takimi Architektury Krajo- dy Polan, a później Orle Gniazda króla przed Polanami, przed początkami dynastii brazu Politechniki Kra- Kazimierza Wielkiego, które stały się Piastów i są takimi do dziś. To okolice bro- kowskiej im. Tadeusza symbolem modernizacji państwa. Panie dów, przepraw, przełęczy górskich. Słowem, Kościuszki, członek Doktorze, czy możliwa jest dziś kalkula- decydują one o przejściu lub nie z jednej czę- Komitetu Kopca cja, w jakim stopniu sieć zamków wpły- ści kraju albo z jednej krainy geografi cznej do Kościuszki. wała na obronność Królestwa Polskiego? drugiej. W związku z tym zawsze inteligentny
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 27
Barbakan w Krakowie. Fragment dzie- go kraju. I już za czasów Łokietka można zauważyć za- dzińca wewnętrznego z widocznymi ha- kładanie zamków, strażnic z myślą o dobru państwa. labardzistami, lata trzydzieste XX w. Kazimierz Wielki był reformatorem sztuki obronnej Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe przynajmniej w potrójnym znaczeniu tego słowa. Nie tylko inicjował sam budowę zamków, ale przede wszystkim miast i fortyfi kacji miejskich. Monitorował nie tylko ich powstanie, ale i sposób ich umacniania. władca lub feudał był w stanie takie miejsce właściwie Był więc fortyfi katorem – można powiedzieć – „doraź- ocenić. Istnieje też zjawisko sukcesji fortyfi kacji. Przed nym”, ponieważ osobiście nakazał budowę wykuszy. grodami Polan były znacznie starsze grody i najlep- Jest nawet takie słowo, które cytujemy za prof. Janu- szym tego przykładem jest tzw. Karpacka Troja, czyli szem Bogdanowskim, zachował się też jego staropol- Trzcinica, która powstała w ramach tajemniczej kultury ski zapis – weynsrs, a więc fonetycznie zapewne „wię- Otomani-Füzesabony. Jest mniej więcej czasowo rów- cierz” lub „wnętrzec”. Rytmiczne wyłamania murów noległa z kulturami egejskimi, a funkcjonowała jako obronnych na zewnątrz, opatrzone licznymi strzelnica- gród jeszcze w średniowieczu. Ta sama kultura stwo- mi, były zaczątkami baszt – nowego systemu fortyfi ka- rzyła otoczoną kamiennym murem osadę obronną na cyjnego czasów dojrzałego średniowiecza – fortyfi kacji Górze Zyndrama w Maszkowicach, datowaną basztowej. Była to fortyfi kacja aktywnej obrony, w od- na 1740 r. przed narodzeniem Chrystusa. Ostatnie, różnieniu od murów i wież wcześniejszych zamków, sensacyjne odkrycia małopolskich archeologów każą przeważających nad atakującymi przede wszystkim zweryfi kować wiadomości o początkach murowanej ar- trwałością i niedostępnością. Stanowiła odpowiedź chitektury na ziemiach polskich. m.in. na najazdy Mongołów – szybkość, masowość Wybór miejsc warownych był przede wszystkim kal- i manewrowość ich ataku oraz celność i siłę rażenia kulacją: czy ma być to dobre tylko dla mojego latyfun- przywiezionej przez nich straszliwej broni – łuku refl ek- dium, dla moich dóbr, czy jest to istotne także dla całe- syjnego. Tak rodziły się m.in. baszty murów miejskich
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 28 POLSKA SZTUKA FORTYFIKACJI
Krakowa i basztowych zamków Polski Kazi- mierzowskiej i Jagiellońskiej. Są one przykła- dem ogromnego skoku organizacyjnego, technologicznego i ekonomicznego; wymaga- Żołnierze 1 Pułku ły bowiem coraz liczniejszej – dobrze zorgani- Strzelców Konnych przy zowanej, dobrze dowodzonej, zunifi kowanej baszcie zamku w Chę- w dziedzinie uzbrojenia – obrony. cinach, 1933 r. Natomiast żaden pojedynczy, odpowiednio Fot. Narodowe usytuowany zamek nawet najlepiej wyposażony Archiwum Cyfrowe nie zatrzymałby najazdu wrogów. Władca mu- siał dysponować ich całą siecią. Najczęstsze skojarzenie jest takie, że umocnienie państwa to kordon, rozpięty w poprzek kierunku poten- cjalnego ataku wroga, np. wzdłuż granicy. Nic bardziej mylnego. W rzeczywistości to umocnie- nia wzdłuż najważniejszych linii komunikacyj- nych. Wróg będzie się nimi przemieszczał; zdo- będzie łatwo jeden zamek, drugi już trudniej, na trzecim się wykrwawi, na czwartym natarcie się spowolni, a na piątym stanie. Taka była rola owych fortyfi kacji strefowych, w tym Kazimie- rzowskich Orlich Gniazd. Genialność tego planu polegała na tym, ażeby nie bronić się na jednej linii, tylko skanalizować uderzenie nieprzyjacie- la. Nie dało się fortyfi kować całego kraju. Trze- znaczenie, mogły zostać po prostu zniszczone ba było przewidzieć te miejsca, którymi nieprzy- przez ogień artylerii. Także i mniejsze zespoły jaciel pójdzie najchętniej i tam go zablokować obronne, zabezpieczające na czas niepokojów, – nie w sposób, nazwijmy to deterministyczny, stawały się coraz droższe. Zasięg ognia artyleryj- a w sposób statystyczny, żeby na każdej skiego był już wówczas taki, że należało odsu- Ruiny zamku następnej przeszkodzie tracił impet i żeby nąć linie fortyfi kacji od rezydencji albo od cen- w Chęcinach, można było go w pewnym momencie odciąć, trum miasta. Fortyfi kacja średniowieczna z jej lata trzydzieste odrzucić, zamknąć i pokonać. wieżami i basztami odchodziła do lamusa. Tutaj XX w. uczynimy dygresję. W fortyfi kacji nie ma czegoś Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe W dobie renesansu obserwujemy wielki takiego jak style architektoniczne. Możemy mó- rozwój artylerii, wojsk inżynieryjnych, a co wić o gotyckim zamku, ale mówienie np. o sece- za tym idzie – twierdz i fortyfi kacji. Rodzi- syjnym forcie ma posmak groteskowy. W archi- mą perłą tego okresu jest m.in. Twierdza tekturze obronnej miejsce stylów architektonicz- Zamość. Czy Rzeczpospolita Obojga Naro- nych zajmują systemy obronne. O ich przemia- dów wypracowała jakieś wzory fortyfi kacji nach decydowały nie przesłanki ideowe lub es- – taki odpowiednik husarii w kawalerii? tetyczne, a przełomy w uzbrojeniu i organizacji Pytanie jest bardzo dobre, ponieważ musimy pola walki. I jednym z takich okresów jest styk doceniać to, że byliśmy pod tym względem wów- średniowiecza i czasów nowożytnych. Gdy za czas w czołówce państw europejskich. Fortyfi ka- czasów króla Kazimierza Wielkiego następował cja zawsze była niebywale droga. W późnym śre- przełom polegający na przechodzeniu od syste- dniowieczu odpowiednio zamożny feudał był mu ścianowego, zatokowego i wieżowego do w stanie wystawić całkiem przyzwoity zamek, basztowego, to u progu renesansu trwał kolejny mogący przeciwstawić się regularnym wojskom; przełom, którego istotą było przechodzenie od uboższy – mniejszy obiekt, stanowiący jednak systemu fortyfi kacji basztowej, najpierw do sys- przeszkodę dla mniejszych oddziałów, marude- temu bastejowego, a niedługo później do syste- rów i grasantów. W okresie renesansu, wraz mu bastionowego. Fortyfi kacja, mówiąc obrazo- z rozwojem broni palnej, licząca się fortyfi kacja wo, zaczęła wracać z wysokości późnośrednio- była już tak droga, że stała się sprawą magnac- wiecznych baszt znów ku ziemi. Basteja to ni- ką albo państwową. Mniejsze zameczki traciły ska, olbrzymia, grubościenna budowla, zazwy-
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 29
czaj o okrągłym rzucie, z tarasem dla ciężkiej artylerii, zie kopiowanie znakomitych – ale jednak – wzorców. Rów- osłoniętym nieraz monstrualnym krenelażem, zwanym nolegle rodził się nowatorski, pragmatyczny ruch dostoso- merlonami. Znakomitym przykładem jest bastejowy za- wywania najlepszych i najnowocześniejszych wzorów eu- mek w Międzyrzeczu Wielkopolskim; basteją, jednak prze- ropejskich do uwarunkowań Rzeczypospolitej. Jeśli włoską znaczoną dla broni lekkiej, jest krakowski Barbakan, fortyfi kację bastionową możemy nazywać najkrócej fortyfi - ukończony w 1499 r. Jednym z teoretyków i propagatorów kacją z kamienia, to holenderską nazywano złośliwie for- fortyfi kacji bastejowej był Albrecht Dürer – nie tylko genial- tyfi kacją z błota. Genialność Niderlandczyków w operowa- ny rysownik, ale i znakomity inżynier wojskowy. Okrągłe, niu masywami ziemi, darnią i wodą, połączona z determi- grubościenne basteje tworzyły liczne pola martwe, gdzie nacją w walce o niepodległość, stworzyła niezwykłą, wy- nieprzyjaciel był niewidoczny, a więc, teoretycznie, bez- trzymałą, stosunkowo tanią fortyfi kację bastionową szkoły pieczny. Gdy basteje wypełniły swymi masywami owe po- staroholenderskiej. Ona właśnie, można powiedzieć para- la, gdy stały się pięciokątne – narodził się system bastio- doksalnie – jak sama nazwa wskazuje – rozwinęła się nowy. O bastejach mało kto dziś pamięta; bastiony stoso- znakomicie w Rzeczypospolitej Obojga Narodów; kształto- wano do wieku XIX, a nazwa ta weszła do literatury i języ- wana i dostosowywana do wyzwań pełnego wojen XVII w. ka potocznego jako symbol. Najdonioślejszy wynalazek Tak rodził się nurt fortyfi kacji, nazywanej czasami szkołą fortyfi kacji czasów nowożytnych przynieśli do basenu staropolską. Bastionowe zamki, twierdze, obozy warowne, Morza Śródziemnego Turcy, a rozpropagowali Wenecjanie. a nawet niewielkie forteczki i stanice, budowane nieraz Tak rodziła się starowłoska szkoła fortyfi kacji bastionowej. z dużym udziałem masywów ziemnych i drewna, rozmiesz- Bardzo szybko fortyfi kacja ta trafi ła na ziemie polskie. czane tak, by można było rozgrywać bitwy i kampanie, do- Fortyfi kacje systemu starowłoskiego, zastosowane stosowane były do możliwości broni palnej, realnych za- przez Bernardo Morando w Zamościu i układ miasta ide- grożeń i możliwości ekonomicznych obrońców. alnego, które jest równocześnie idealną fortecą, to najlep- W nieszczęśliwym dla nas XVII w. Rzeczpospolita była szy dowód na to, że stawaliśmy wtedy w pierwszej lidze jeszcze potęgą. W tymże wieku nastąpiła modernizacja budowniczych twierdz, ale dodać trzeba, że było to na ra- wspomnianej Twierdzy Zamość. Dokonywana wg projektu
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA
30 POLSKA SZTUKA FORTYFIKACJI
Jana Michała Linka miała już nowatorskie cechy, które Dodam tu nowinkę. Prowadzone ostatnio przez arche- można określić jako zrodzone pod znakami Orła i Pogoni. ologa Eligiusza Dworaczyńskiego prace badawcze na tere- Bastiony otrzymały długie orylony – „uszy”, chroniące dwu- nie zamku i twierdzy Lanckorona dowodzą, że u stóp kazi- etażowe baterie barkowe. Czół bastionów strzegły osobli- mierzowskiego zamku znakomicie zachowały się fortyfi ka- we, skazamatowane słoniczoła, jakby zapowiedzi później- cje z małymi bastionikami z czasów Mikołaja Zebrzydow- szych kaponier. Jest też w Zamościu jeden bastion, który skiego, czyli z samego początku XVII w., dostosowane do przyrównać można do bombowca PZL 37 „Łoś” lub czołgu lekkiej broni palnej. Poniżej nich rozpościerają się znakomi- 7TP z czasów II Rzeczypospolitej. Bastion nr 3 przebudo- cie zachowane, bastionowe i poligonalne fortyfi kacje kon- wany według projektu Jana Michała Linka miał barki federatów barskich. Konfederacką twierdzę rozbudowali o dwóch poziomach obrony, stosunkowo niskie mury skar- jeszcze Austriacy pod koniec XVIII w. Natomiast powyżej powe, nadbudowane wielkimi masywami ziemnymi i fl an- zamku, w miejscu, gdzie konfederaci ustawili swoją pierw- kujące kazamaty artyleryjskie. Pozwalał na znaczną kon- szą baterię, odkryto ślady gródka stożkowego z reliktami centrację i rzęsistość ognia fl ankującego. Podobne bastio- ceramiki z X w. Są więc nawarstwienia fortyfi kacji z wielu ny pojawiały się czasem albo daleko na północy Europy, epok. Nie jest zatem dziwne, że szczyt Lanckorońskiej Góry a więc na terenie Szwecji, Infl ant, albo na krańcach połu- wpisany jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO. dniowych kontynentu – w Dalmacji. Mimo że powstał w wieku XVII, zamojski bastion Jana Michała Linka był Jak Częstochowa została twierdzą i co spowodowało, jeszcze wystarczająco nowoczesny, by walczyć podczas że zdołała się oprzeć szwedzkiemu oblężeniu? obrony Zamościa przeciwko wojskom rosyjskim w roku W późniejszych epokach była zdobywana dość łatwo. 1813, a przebudowany w czasach Królestwa Polskiego W 1620 r. Zygmunt III Waza po wielu nieszczęściach, dotrwał aż do lat czterdziestych XIX w. Dlatego też podczas które nawiedzały klasztor – tu należy przypomnieć, że rewaloryzacji zamojskiej twierdzy w latach 2010–2013 Jasna Góra była m.in. pustoszona przez husytów – naka- zdecydowano się na odtworzenie bryły bastionu całkowi- zał zbudować tam twierdzę bastionową. Budował ją ten cie zniszczonego podczas kasacji twierdzy przez Rosjan sam człowiek, który modernizował Zamość, czyli Andrea w roku 1866. Dziś, wkomponowany w częściowo odtwo- dell’Aqua. Powstała czterobastionowa twierdza, nowocze- rzony południowy front twierdzy, stanowi część zamojskie- sna jak na owe czasy. Przytoczę słowa mojego mistrza go Muzeum Fortyfi kacji i Broni Arsenał. Janusza Bogdanowskiego, który mówił, że fortyfi kacja ni- I jeszcze jeden ważny aspekt. Polska nowożytna for- gdy nie obroni się sama. Przewaga technologiczna to nie tyfi kacja bastionowa była racjonalna, choć czasami na wszystko. Fortyfi kacje jasnogórskie obroniły się przede zachodzie Europy zaczynała być... obsesyjna. W celu wszystkim dzięki twardemu oporowi obrońców i dzięki do- zwiększenia obrony była komplikowana do granic moż- brze wstrzelanej artylerii kontrbateryjnej, czyli demontują- liwości i poza nie – niemal do absurdu. Przodowała cej. Ten archaizm oznacza niszczenie baterii oblężniczych w tym szkoła francuska w wielu odmianach. A miarą wroga. Równocześnie Szwedzi nie przeprowadzili w pełni mądrości jest umiejętność powiedzenia: dość. Przypi- natarcia regularnego. Była zima, oblegający mieli trudno- suje się to fryderycjańskim Prusom. Zaś fortyfi kację ści z budowaniem przykop, sap, podkopów itd. Była to do- o układzie gwiazdy, należącą do kolejnego po bastio- brze przeprowadzona obrona fortyfi kacji, choć mało wiemy nowym systemu kleszczowego, nazywa się też mianem o dziełach zewnętrznych, pogłębiających obronę. Inaczej szkoły staropruskiej. Uproszczony w stosunku do ba- było w Zbarażu, gdzie stosunkowo niewielki zamek rozbu- stionów narys gwiaździsty doskonale nadawał się do dowany był o liczne fortyfi kacje zewnętrzne. stosowania w górach, podziwiamy to np. w twierdzy Pamiętajmy, że świetnie odnowiony i pokazany w bardzo kłodzkiej. System ten zaczęto bardzo wcześnie stoso- dobry sposób bastion św. Rocha na Jasnej Górze – dzieło wać w Polsce. Dowodzi tego ufortyfi kowany klasztor do- nieżyjącego już niestety płk. inż. Ryszarda Henryka Bo- minikanów – wcześniej jezuitów – w Jarosławiu. Stojąc chenka i znakomitego architekta, konserwatora Waldema- na Moście Grunwaldzkim w Krakowie, można zobaczyć ra Niewaldy – był w rzeczywistości znacznie mniejszy. Wi- fortyfi kacje kleszczowe Wawelu. To łabędzi śpiew forty- dać na tym bastionie także ślady trafi eń dział szwedzkich. fi kacji I Rzeczypospolitej, rozpoczętych za Augusta II To wzruszające świadectwo twardej obrony klasztoru. Nie- Mocnego, ukończonych w 1792 r. Pryncypia fortyfi kacji mniej trzeba podkreślić, że Jasna Góra obroniła się dzięki kleszczowych, a także umocnienia polowego, wykładali świetnie zorganizowanym obrońcom – ich woli walki sprzę- w Szkole Rycerskiej ofi cerowie polscy, a także pruscy. żonej z niezłą fortyfi kacją. Nie bez znaczenia były zmęcze- Nauki te wziął sobie do serca uczeń kierunku inżynier- nie i niedostatki wojsk szwedzkich oraz trudne warunki at- skiego tej uczelni Tadeusz Kościuszko. Zasady te po- mosferyczne: była to zima, a na drogach armii króla Karo- wiózł później za ocean i zrealizował m.in. w postaci la Gustawa siały dywersję polskie oddziały. kleszczowych fortów West Point. Rozmawiał Piotr Korczyński
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA
www.polska-zbrojna.pl
Pismo naukowe 100 lat polskiej myśli wojskowej
ZAMÓW PRENUMERATE TEL. +48 261 840 400 Wojsko Polskie Nasza interpretacja – Wasze zródla´ Polecam! dr Dominik Smyrgala, redaktor naczelny 32 Obrona Jasnej Góry Oblężenie Jasnej Góry. Obraz z XIX w. Fot. Zbiory Sztuki Wotywnej Jasnej Góry
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA WOJNA OBRONNA / JASNA GÓRA 1655 33
Obrona Jasnej Góry (18 listopada – 26/27 grudnia 1655 r.) przetrwała w pamięci Polaków przede wszystkim za sprawą Henryka Sienkiewicza, który po mistrzowsku przedstawił wydarzenie na kartach Potopu, oraz znakomitej ekranizacji powieści dokonanej przez Jerzego Hoff mana. Rzeczywistość była nieco mniej heroiczna, Jasnej co nie znaczy że mniej interesująca.
MACIEJ MACIEJOWSKI
akończone niepowodzeniem szwedzkie oblęże- wyposzczonej kilkuletnim pokojem agresywnej szwedzkiej nie Jasnej Góry nieoczekiwanie dla najeźdźców machiny. Dla Szwecji dodatkowym impulsem do wojny były okazało się punktem zwrotnym w pomyślnie roz- obawy związane ze wzrastającą potęgą Rosji, która mogła poczętej przez nich wojnie. Chociaż porażka sięgnąć po szwedzkie Infl anty. ZSzwedów miała ograniczone znaczenie militarne, to jed- Strona polska niemal do końca nie zdawała sobie spra- nak psychologiczny efekt starcia okazał się piorunujący. wy ze skali zagrożenia. Postawa ta uwydatniła się szcze- Przełom dokonał się przede wszystkim w sferze duchowej gólnie podczas polsko-szwedzkich rokowań w Lubece pro- – był pokrzepieniem dla wszystkich warstw społecznych wadzonych w latach 1651-1653. Król Jan Kazimierz Rzeczypospolitej. za pośrednictwem swoich przedstawicieli domagał się Szwedzki atak na ziemie Rzeczypospolitej w połowie m.in. oddania Infl ant. Podtrzymywał również – wbrew inte- 1655 r. był kolejnym wielkim ciosem zadanym państwu resom Rzeczypospolitej i opinii szlacheckiej – iluzoryczne polsko-litewskiemu, które od 1648 r. zmagało się z kozac- wówczas pretensje polskiej linii Wazów do tronu szwedz- ką rebelią kierowaną przez Bohdana Chmielnickiego kiego. Ówczesną sytuację trafnie scharakteryzował po la- i wspierający ją Chanat Krymski. Ciąg okrutnych i wynisz- tach świadek epoki, żołnierz i historyk Wespazjan Kochow- czających kampanii w wyrazisty sposób odsłonił wady ski: „W miarę jak pergaminy pęczniały od próżnych tytu- ustrojowe Rzeczypospolitej oraz wzmógł wewnętrzne spory łów, a pałacowe podwoje od herbowych płaskorzeźb, na szczytach władzy. Na początku 1654 r. Chmielnicki od- wzbierał też wzajemny gniew obu narodów”1. Zrzeczenie dał Ukrainę pod protekcję Moskwy, co zmieniało układ sił się przez Jana Kazimierza praw do korony szwedzkiej za- w Europie Środkowo-Wschodniej. Wydarzenie to doprowa- pewne nie zapobiegłoby wybuchowi wojny, dostarczyło jed- dziło do wybuchu kolejnej wojny, tym razem z Rosją. Koro- nak Karolowi Gustawowi doskonałego pretekstu do najaz- na i Wielkie Księstwo Litewskie osłabione dotychczasowy- du. Król szwedzki wszedł ponadto w porozumienie z Koza- mi zmaganiami traciły poszczególne terytoria na wscho- kami. Fatalne położenie Rzeczypospolitej i podważenie au- dzie na rzecz Moskwy ochoczo wspomaganej przez rozpa- torytetu Jana Kazimierza wywołały nawet pogłoski o jego sanych mołojców. Rosjanie i Kozacy zajęli 9 sierpnia detronizacji. Wśród kandydatów do korony wymieniano: 1655 r. Wilno, gdzie dokonali wielkiej rzezi mieszkańców brata króla Karola Ferdynanda, księcia siedmiogrodzkiego miasta oraz grabieży ich mienia. Dalsze postępy najeźdź- Jerzego II Rakoczego, cesarza Ferdynanda III. ców paradoksalnie powstrzymał szwedzki potop z północy. Dopiero u progu szwedzkiej agresji zaczęto poważnie Szwecja, w wyniku sukcesów odniesionych w wojnie myśleć o obronie kraju. Wspomniany Kochowski tak pisał trzydziestoletniej (1618-1648), wysunęła się na czoło ów- o postanowieniach polskiego sejmu z 19 maja 1655 r.: czesnych mocarstw europejskich. Dysponowała nowocze- „uchwalono pospolite ruszenie i pobór piechoty z miaste- sną, doskonale wyszkoloną i zahartowaną armią, która czek i wsi, przywrócono karność wojskową, zaopatrzono znajdowała silne oparcie w sprawnie funkcjonującym apa- zbrojownie, wyznaczono podatki, obmyślano zapłatę woj- racie państwowym. Na jej czele stał od 1654 r. młody sku, podwyższono cła i myta. Każda z tych uchwał była zba- i energiczny władca Karol X Gustaw, który zdobył doświad- wienna, ale wszystkie powzięte za późno”2. O spóźnionej czenie w dowodzeniu całą amią szwedzką w schyłkowym determinacji sejmu świadczy także rozważanie zaciągu na okresie wojny trzydziestoletniej. Ambicje terytorialne wywo- żołd Rzeczypospolitej Irlandczyków prześladowanych w tym dzącego się z rodu Wittelsbachów i spokrewnionego czasie przez lorda protektora Oliviera Cromwella. Szwe- ze szwedzkimi Wazami młodego króla sięgały południo- dom, dysponującym znakomitą prawie czterdziestotysięcz- wych obszarów Bałtyku, przede wszystkim Danii i Polski. ną armią, Rzeczpospolita mogła przeciwstawić trzykrotnie Wyczerpana, zaangażowana w dwa niezakończone kon- mniej liczne kontyngenty jazdy zaciężnej, gwardii królew- fl ikty Rzeczpospolita stawała się doskonałym celem dla skiej, piechoty łanowej i dragonii. Reszta armii dowodzona
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 34 WOJNA OBRONNA / JASNA GÓRA 1655
Potop-malowidło ścienne- -Kaplica Matki Bożej Fot. Zbiory Sztuki Wotywnej Jasnej Góry
przez hetmanów stawiała desperacki opór Rosjanom oraz go ruszenia po symbolicznym oporze pod Ujściem nad No- Kozakom na Litwie i Ukrainie. Dysproporcje sił miało rów- tecią, poddali Wielkopolskę pod protekcję króla szwedz- noważyć pospolite ruszenie, którego jednak morale i walo- kiego. Wkrótce Szwedzi wkroczyli do niebronionego Po- ry bojowe dalece ustępowały armii szwedzkiej. znania, gdyż magnaci zabronili mieszczanom stawiania oporu. Miesiąc później zajęli Warszawę. Sukcesy najeźdźców Kapitulacja Wielkopolski zdezorganizowała pierwotne Wojska Karola Gustawa, którymi dowodził marszałek plany obrony Rzeczypospolitej, wymuszając przesunięcie Arvid Wittenberg, wtargnęły w granice Rzeczypospolitej głównych sił na ziemię sieradzko-łęczycką. Próbujący za- z obszaru szwedzkiego Pomorza 21 lipca 1655 r. Trzy ty- trzymać pochód najeźdźców na czele wojsk koronnych godnie później kolejną armię przyprowadził z tego samego i pospolitego ruszenia Jan Kazimierz, poniósł jednak po- kierunku król szwedzki. Na Litwę wkroczył inny korpus do- rażki w polu, m.in. pod Żarnowem, i schronił się w Krako- wodzony przez Magnusa Gabriela De la Gardie, zajmując wie. Ostatecznie wycofał się wraz z dworem i częścią kon- Dyneburg tydzień przed wręczeniem posłom polskim tyngentów poza granice Rzeczypospolitej na Śląsk. w Szwecji formalnego wypowiedzenia wojny. Operacje sił Do 19 października stawiał opór Kraków broniony przez lądowych zabezpieczała fl ota szwedzka dowodzona przez Stefana Czarnieckiego. Jednak i on zmuszony został do Karola Gustawa Wrangla. Pierwszym przewodnikiem Ka- kapitulacji, choć na bardzo honorowych warunkach. Czar- rola Gustawa po ziemiach polskich był magnat Hieronim niecki udał się z królem na Śląsk. Skala odniesionych suk- Radziejowski. Ten, oskarżony uprzednio o zdradę za wcho- cesów zaskakiwała samych Szwedów. dzenie w konszachty z Chmielnickim, zdemoralizowany in- Równie krytyczna sytuacja miała miejsce na wschodzie. trygant i warchoł rozzuchwalony bezkarnością, uciekł naj- Cała Ukraina znalazła się w rękach rosyjskich i kozackich. pierw do Wiednia, a następnie do Szwecji. Jeszcze w lipcu Pod koniec września po porażce pod Gródkiem Jagielloń- wojewodowie: poznański Krzysztof Opaliński i kaliski An- skim z trudem wycofywał się na zachód pod ich naporem drzej Grudziński, którzy stali na czele lokalnego pospolite- hetman wielki koronny Stanisław Rewera Potocki. Broniły
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 35
się jedynie Zamość, Lwów i Kamieniec Podolski. Rosjanie i Kozacy zdobyli natomiast Lublin i doszli do Wisły na wysokości Kazimierza i Puław. W tym samym czasie król Szwecji zaproponował Rosji rozbiór wschodnich ziem Rzeczypospolitej. Moskwa jed- nak nie chciała dzielić się z nikim. Po sierpniowych usta- leniach 20 października hetman wielki litewski Janusz Radziwiłł przerażony postępami Rosjan na Li- części magnatów wpływała również demobilizują- twie zerwał ostatecznie unię z Koroną i podpi- co na szlachtę i warstwy niższe. W okresie zamę- sał pakt wiążący Wielkie Księstwo ze Szwecją. tu i częstego wypowiadania posłuszeństwa Jano- Pewnym pocieszeniem było zawiązanie antyra- wi Kazimierzowi powszechne było wyczekiwanie na dziwiłłowskiej konfederacji części chorągwi litew- dalszy rozwój wydarzeń. Duchowny Wawrzyniec Jan skich w Wierzbołowie. W tym samym czasie Rudawski dostrzegał zachowania świadczące o słab- przeszły również na stronę Szwedów wojska nącej woli przeciwstawiania się wrogom: „Zdawało się, koronne, idąc za komendą tracących ducha że i ludzie się zmienili, i ziemia, i niebo były inne. oporu hetmanów. Szlachcic i pamiętni- Szlachta, zbiegając się na sejmiku, u drzwi odpasywa- karz Mikołaj Jemiołowski tak opisywał ła szable, a tak pokornie słuchała króla szwedzkiego dramatyzm ówczesnego położenia: rozkazów, jak szkolnicy nauczyciela”4. Kluczowym wa- „Nieszczęśliwy zaprawdę ten rok runkiem dla składających zobowiązanie było odstąpie- i klimakteryjny prawie był każdemu nie Jana Kazimierza i uznanie rządów Karola Gusta- z Polaków, bo jednego kącika nie wa. W zamian za uznanie protekcji król szwedzki, bądź było, gdzieby albo nieprzyjacielska jego przedstawiciele, zobowiązywali się do zachowania szabla nie zasięgła, albo rabunku, wolności religijnych, obowiązujących praw i przywile- zdzierstwa, opresje, gwałty, wszela- jów stanowych, ochrony kich domów ludzi nie rujnowały. Dla- dóbr przed samowol- tego też od niektórych opłakanym nymi działaniami nazwany”3. wojska. Praktyka Nastroje społeczeństwa Rzeczy- jednak dość szyb- pospolitej były bardzo spolaryzowane. ko zweryfikowała Nielojalna wobec króla postawa dużej złudzenia.
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 36
Obrona Częstochowy, mal. January Przygotowania do obrony Suchodolski. Fot. Zbiory Muzeum Wojska dzinami, m.in. Stefan Rozpoczęcie prac fortyfi kacyj- Polskiego w Warszawie Zamoyski i Piotr Czarniecki, nych wiąże się z decyzją króla Zyg- krewny Stefana. W twierdzy znajdowało munta III Wazy, który w 1620 r. zamie- się prawie 20 dział różnego kalibru. rzał uczynić z Jasnej Góry silny punkt oporu na wypadek Klasztor Paulinów na Jasnej Górze w Częstochowie zagrożenia płynącego ze strony ogarniętego wojną trzy- dość szybko znalazł się w zasięgu zainteresowania dziestoletnią Śląska. Budowę fortyfi kacji rozpoczął na szwedzkiego dowództwa, przede wszystkim jako ważny podstawie uprzednio sporządzonych planów inżynier kró- punkt strategiczny położony na pograniczu Wielkopol- lewski Włoch Andrea dell’Aqua. Finalizacja założenia ski, Małopolski i Śląska. Już ok. 25 lipca król Jan Kazi- w 1644 r. była możliwa dzięki determinacji kolejnego mierz ostrzegał zakonników, że Szwedzi – zasmakowaw- władcy Władysława IV, który konsekwentnie przeznaczał szy podczas wojny trzydziestoletniej łupów z niemiec- na umocnienia jasnogórskie spore środki. Do tego czasu kich i czeskich świątyń – nie omieszkają się pokusić wzniesiono cztery bastiony typu holenderskiego, basztę o zagarnięcie skarbów jasnogórskich. W atmosferze po- z mostem zwodzonym i kazamaty. Twierdzę otaczały wały garszającej się ogólnej sytuacji 6 sierpnia w klasztorze ziemne i sucha fosa. Magnat Stanisław Kobierzycki w na- odbyła się narada, na której paulini podjęli decyzję, że stępujących słowach kreślił kondycję obronną Jasnej Gó- w razie okupacji szwedzkiej postąpią tak jak reszta kra- ry: „bardzo wysokie mury, które dla unieszkodliwienia kul ju. Na początku sierpnia zaczęto wywozić z klasztoru szeroko zostały ziemią osypane, kościół, klasztor, cztery kosztowności, aby nie nęciły najeźdźców. Niektóre cen- wystające do wspólnej obrony przygotowane bastiony ne przedmioty zakopano w lasach, zatopiono w stawach i bardzo szeroki rów okólny. […] Sąsiednie pagórki nie gro- lub ukryto w folwarkach klasztornych. Główny skarbiec żą niebezpieczeństwem, gdyż święta góra przenosi je wy- przetransportowano do Nysy należącej do biskupstwa sokością, więc raczej przedstawiają dla niej dobre pole do wrocławskiego. Tuż przed przybyciem Szwedów pod Czę- ostrzeliwania działowego”5. W momencie rozpoczęcia ob- stochowę wywieziono również średniowieczny oryginał lężenia załogę twierdzy stanowiło 150 żołnierzy piechoty obrazu Matki Boskiej, który ostatecznie znalazł schro- polsko-węgierskiej. Ponadto w obronie wzięło udział nienie w śląskim konwencie paulinów w Mochowie pod 70 paulinów i 30-35 doświadczonych w sprawach wojsko- Głogówkiem. Jego miejsce na Jasnej Górze chwilowo za- wych szlachciców przebywających w klasztorze wraz z ro- jęła kopia.
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA WOJNA OBRONNA / JASNA GÓRA 1655 37
Przeor paulinów częstochowskich o. Augustyn Kordecki gularnymi żołnierzami […] obok kilku zuchwałych szlachci- w krytycznej sytuacji dążył do zabezpieczenia klasztoru ja- ców sieradzkich, będą się przez pewien czas trzymać, li- snogórskiego przed szwedzkimi żołnierzami. W związku cząc na odsiecz ze strony Polaków, albo zgromadzonych z tym na przełomie października i listopada wyprawił się w lasach partyzantów góralskich […] zwłaszcza że nie wi- do niedawno zdobytego przez Szwedów Krakowa, gdzie dzą przed sobą wielkiej masy ludzi i nie odczuwają odpo- w zamian za uznanie rządów Karola Gustawa uzyskał wiedniej artylerii. Przeto zwróciłem się do Pana Marszałka obietnicę „najwyższego poszanowania” dla Jasnej Góry Polnego Wittenberga do Krakowa o dostarczenie mi paru (tzw. salva guardia). Przeor był jednak świadkiem licznych ciężkich dział i jednego wielkiego moździerza […]. Zresztą znieważeń i plądrowania krakowskich kościołów, w tym teren jest ciasny i sfalowany, a podłoże skaliste, niemożli- i katedry – pod bokiem samego Karola Gustawa oraz mar- we do podminowania, tak, że można go zdobyć jedynie si- szałka Arvida Wittenberga. Dawało to wiele do myślenia łą ognia artyleryjskiego”7. na temat wartości szwedzkich gwarancji. Jest też prawdo- Głównym celem Müllera, oprócz niewymienionej oficjal- podobne, że o. Kordecki był obecny w trakcie słynnej wy- nie grabieży, było zniszczenie twierdzy z zakazem jej odbu- miany zdań pomiędzy królem szwedzkim a historykiem dowy. Jasna Góra miała pozostać wyłącznie celem piel- i kanonikiem krakowskim Szymonem Starowolskim, który grzymek, nie zaś fortecą. Pomysł opanowania klasztoru oprowadzał władcę po katedrze. Ks. Starowolski w pew- i twierdzy zrodził się prawdopodobnie w głowie Wittenber- nym momencie miał się zatrzymać przy sarkofagu Włady- ga upatrującego szansę na zdobycie środków niezbęd- sława Łokietka i powiedzieć: „Król ten trzykroć z królestwa nych do regulacji wypłaty żołdu wojsku. Pierwszy dzień ob- wygnany, trzykroć je na powrót odzyskał”, na co Karol Gu- lężenia Wespazjan Kochowski opisał następująco: „Kiedy staw replikował: „Ale wasz Kazimierz, raz wygnany, już wię- namowy nie dały żadnego rezultatu, Szwedzi zabrali się do cej utraconego królestwa odzyskać nie zdoła”. „Któż to gwałtownego bombardowania murów, następnie zaś, żeby wie?” – podsumował wiekowy kanonik. – „Albowiem i Bóg rzucić postrach na obrońców, zaczęli miotać płonące ża- jest potężny i fortuna zmienna”6. gwie, skutkiem czego zgorzał klasztorny spichlerz, w któ- rym zgromadzone było mnóstwo zboża. Potem poustawiali Przebieg oblężenia dookoła klasztoru kosze i drewniane osłony oraz wznieśli O. Kordecki jeszcze nie zdążył wrócić do Krakowa, gdy nasypy dla dział. Müllerowi przypadły w udziale stanowi- Szwedzi podjęli pierwszą próbę opanowania Jasnej Góry. ska od strony północnej i stamtąd przypuszczał szturm; I tak 8 listopada pod twierdzę podszedł dwustuosobowy z drugiej strony nacierali landgraf heski i pułkownik Wa- oddział jazdy z kilkoma lekkimi działami dowodzony przez cław Sadowski”8. Oblężenie dzielono pomiędzy prowadzo- czeskiego hrabiego i oficera w służbie szwedzkiej Jana ną z różnym natężeniem wymianę ognia artyleryjskiego Wejharda Wrzesowicza. Nie wpuszczono go, wobec czego a żmudne pertraktacje, które starano się przewlekać li- nakazał spustoszenie folwarków klasztornych, po czym od- cząc na odsiecz. Nieustanne lawirowanie wymagało od stąpił od murów. Dopiero 18 listopada rozpoczęło się rze- obrońców znacznej odporności psychicznej. czywiste oblężenie, którym kierował doświadczony wete- Piotr Czarniecki przeprowadził 25 listopada pierwszą ran gen. Burchard Müller von der Lühne. Dysponował on wycieczkę, podczas której zniszczono dwa szwedzkie dzia- w miarę napływania posiłków od 1500 do 3000 żołnierzy. ła i zlikwidowano ich obsługę oraz ochronę. W starciu tym W tej liczbie pod murami Jasnej Góry znalazło się także zginąć miał dowódca szwedzkiej artylerii Alman Fossis, ok. 700 polskich żołnierzy z chorągwi koronnych, które którego jako Włocha określa Kochowski. Od ciosu zadane- przeszły uprzednio na stronę Szwedów. Dowodzili nimi rot- go kosą śmiertelną ranę otrzymał także Horn, inny mistrzowie: Wojciech Gołyński, Seweryn Kaliciński, Andrzej szwedzki oficer wymieniany w źródłach jako gubernator Kuklinowski, Michał Zbrożek. Z oddziałów tych Müller nie Krzepic. Akcję tę choć na większą skalę 14 grudnia powtó- miał większego pożytku, od początku bowiem unikały ak- rzył Stefan Zamoyski, zadając oblegającym kolejne straty. tywnego uczestnictwa w oblężeniu. Szwedzki dowódca wy- Podczas walki wybito wówczas m.in. górników z Olkusza, korzystywał wprawdzie dowódców polskiego kontyngentu kopiących pod szwedzkim nadzorem tunel na przedpolu w poselstwach do klasztoru w celu poderwania morale twierdzy. Müller 10 grudnia uzyskał posiłki, w tym dwa obrońców, jednak prości żołnierze, którzy zaglądali na na- dwudziestoczterofuntowe działa. Umożliwiło to wzmożenie bożeństwa do klasztoru, przynosili wieści o zmieniającej ostrzału, czego efektem było uszkodzenie muru, zniszcze- się w kraju sytuacji i namawiali do odrzucenia szwedzkich nie dwóch dział klasztornych i zabicie trzech osób. propozycji. Przekazali także na Jasną Górę odkryte w jed- Tuż przed zwinięciem oblężenia, 25 grudnia, Szwedzi nym ze stawów klasztorne skarby. próbowali podpalić klasztor, używając do tego specjal- Trudności i zamierzenia Szwedów pod Jasną Górą mo- nych pochodni maźnic z „konopii ukręconych, smołą ob- żemy poznać m.in. z treści listu Müllera do króla szwedz- lanych, a siarką i saletrą wypełnionych”. Oblegający kiego: „Wydaje mi się, że ci buntownicy dysponują 400 re- wzmogli także ostrzał, używając do tego moździerzy.
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 38 WOJNA OBRONNA / JASNA GÓRA 1655
W Nowej Gigantomachii o. Augustyn Kordecki tak pisał w kraju wzmagał się z każdym dniem. W tym samym o tym fragmencie oblężenia: „kule tak silnie uderzały czasie Karol Gustaw zwołał na 30 listopada sejm walny o ściany klasztoru, iż je w wielu miejscach przedziura- do Warszawy, który w mniemaniu władcy szwedzkiego wiwszy, wśród kurzawy i gruzu po korytarzach i zakrę- miał zastąpić elekcję i dokonać jego wyboru na króla tach klasztoru tu i ówdzie się odbijając, latały i taką Polski. Nikt jednak nie odpowiedział na to wezwanie. trwogą mieszkających napełniały, że nikt się nawet wyj- rzeć nie ośmielił”9. Tego samego dnia dotarł rozkaz Ka- MACIEJ MACIEJOWSKI, dr, historyk, pracuje w szczecińskim Oddziale In- rola Gustawa do Müllera, wydany dwa tygodnie wcze- stytutu Pamięci Narodowej, gdzie opublikował m.in. wybór źródeł: Zbrodnie śniej w Prusach, o tym, że król nie życzy sobie, aby niemieckie na Pomorzu Zachodnim i ziemi lubuskiej popełnione w latach 1939–1945. Interesuje się także rozwojem rzymskiego imperializmu w okresie klasztor na Jasnej Górze został zdobyty siłą. Władca republiki, czego pokłosiem są książki: Rzymski podbój Hiszpanii(218–178 szwedzki zdawał sobie sprawę, że korzyści strategiczne przed Chr.). Aspekty polityczne, militarne i społeczne oraz Studia nad dowód- wynikające z zajęcia twierdzy nie zrównoważą psycholo- cami i sztuką dowodzenia w drugiej wojnie punickiej (218–201 przed Chr.). gicznego wrażenia, jakie wśród Polaków wywrze spusto- 1 W. Kochowski, Lata Potopu 1655-1657, tłum. L. Kukulski, oprac. A. Kersten, Warszawa 1966, s.16.2 Tamże, s. 22–23. 3 M. Jemiołowski, Pamiętnik dzieje Polski zawierający szenie miejsca będącego obiektem szczególnego kultu (1648–1679), oprac. J. Dzięgielewski, Warszawa 2000, s.168. 4 W.J. Rudawski, religijnego. W nocy z 26 na 27 grudnia Müller wykonał Historiarum Poloniae ab excessu Wladislai IV… , s. 193.5 S. Kobierzycki, Obsidio Clari Montis Czestochoviensis… , Dandisci 1659.6 W. Kochowski, Lata Potopu…, wyd.cyt., rozkaz króla i zwinął oblężenie. Jeden z wyższych do- s.71. 7 List gen. Müllera z 12 listopada 1655 r., cyt. za: L. Frąś, Obrona Jasnej Góry w ro- ku 1655, Oświęcim 2012 (wyd. 1, 1935), s.165–166. 8 W. Kochowski, Lata Potopu…, wódców szwedzkich pisał w tym czasie: „nigdy by nie wyd.cyt, s. 94.9 o. Agustyn Kordecki, Nowa Gigantomachia…, cyt. za: A. Kersten, można pomyśleć, że to miejsce taki stawi opór”10. Szwedzi pod Jasną Górą w 1655 r., Warszawa 1975, s. 229.10 Tamże, s. 218. W polskiej historiografi i można dostrzec głosy umniej- szające znaczenie obrony Jasnej Góry jako przykładu dla narodu, który wstrząsnął sumieniami i pobudził do walki o wolność, całość i suwerenność. Niektórzy bada- HETMANKA Z JASNEJ GÓRY cze uznają nawet, że zaciekły opór twierdzy jest przykła- Skarbem Polski jest Jasna Góra, a skarbem Jasnej Góry jest cu- dem fanatyzmu religijnego, bagatelizują odwagę i pa- downy obraz Czarnej Madonny, zwanej Królową Polski. Jej wize- triotyzm obrońców. Gdy podejmowano decyzję o obronie runek pojawiał się na sztandarach Wojska Polskiego, a sami żołnierze twierdzy jasnogórskiej, losy wojny nie były rozstrzygnię- nazywali ją swoją Hetmanką. „Obraz Maryi Najchwalebniejszej wykona- te, ani przesądzone. Wręcz przeciwnie – jesienią 1655 r. ny dziwnym i rzadkim sposobem malowania o przeładnym wyrazie twa- sytuacja Rzeczypospolitej była niezwykle trudna. W trak- rzy, która spoglądających przenika szczególną pobożnością” – tak obraz 1 cie oblężenia Jasnej Góry zaszły wydarzenia, które stop- Matki Boskiej Częstochowskiej opisywał Jan Długosz . Według legendy miał go namalować sam św. Łukasz Ewangelista. W IV w. obraz przywiózł niowo odwracały pasmo klęsk. W listopadzie pod Jezier- podobno cesarz Konstantyn Wielki do Konstantynopola, a ok. X w. ikona ną, niedaleko Tarnopola, wielka armia tatarska wspo- trafi ła na Ruś. Tam pod koniec XIV w. dostała się w ręce księcia opolskie- magana przez polski garnizon Kamieńca Podolskiego go Władysława, który w 1384 r. oddał obraz pod opiekę ojcom paulinom zmusiła do ustąpienia na wschód kozackie wojska na Jasnej Górze. Pół wieku później sanktuarium zostało napadnięte przez Chmielnickiego oraz Rosjan. Pognębiony hetman kozac- rabusiów, którzy uszkodzili ikonę: pocięli ją szablą i połamali. Śladem po ki został zmuszony do przyjęcia narzuconych mu przez napaści są widoczne do dziś blizny na twarzy Matki Bożej. Obraz szybko chana warunków, które obejmowały porzucenie związ- zasłynął jako cudowny i został otoczony kultem. Pielgrzymowali do niego ków z Rosją i uznanie zwierzchnictwa Jana Kazimierza. prawie wszyscy polscy królowie, m.in.: Władysław Jagiełło, Zygmunt Sta- ry i Jan III Sobieski, który modlił się tu przed i po odsieczy Wiednia W Tyszowcach na Lubelszczyźnie zawiązana została w 1683 r. Dzięki cudownej ikonie Jasna Góra stała się jednym z bardziej 29 grudnia konfederacja, za sprawą której wojska het- znanych sanktuariów maryjnych na świecie. Miejsce jest silnie związane manów koronnych odstąpiły Szwedów. Sygnatariusze z polską tradycją wojskową – pielgrzymowali tu polscy dowódcy przed konfederacji wyraźnie stwierdzali, że do kroku tego ważnymi wydarzeniami w dziejach państwa, od lat w corocznej piel- pchnęło ich m.in. oburzenie na Szwedów, sięgających grzymce do sanktuarium przybywają żołnierze i do dziś odbywają się tu po Jasną Górę. Dwa miesiące później te same echa po- apele wojskowe, prowadzone przez o. Eustachego Rakoczego. Polski pa- jawiły się w manifeście wojska służącego pod Aleksan- pież, mówiąc o znaczeniu Jasnej Góry w historii Polski, podkreślił, że to drem Koniecpolskim. Szwedzi przestali być uważani wy- właśnie tu można usłyszeć echo całego życia narodu. AD łącznie za obcych najeźdźców. Od momentu oblężenia 1 Jan Długosz, Liber Benefi ciorum dioecesis Cracoviensis, 1470-1480 Jasnej Góry zaczęto ich postrzegać również jako prote- stanckich świętokradców. Porzucać szwedzką sprawę zaczęli nawet upatrujący dotąd w Karolu Gustawie so- Album o tradycji jasnogórskich apeli wojskowych Eustachego jusznika i protektora w walce z innymi wrogami Rzeczy- Rakoczego ZP „Na ordynansach pospolitej. Król polski wydał 20 listopada uniwersał wzy- trwamy... z Królową Polski – Żoł- wający do walki ze Szwedami. U schyłku roku Jan Kazi- nierski apel”, Bydgoszcz 2016 mierz ponownie przebywał na ziemiach polskich, a opór
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 39
ObliczeCzarnej Madonny Fot. Janusz Rosikoń / fragment zdjęcia z albumu Grzegorza Górnego i Janusza Rosikonia Królowa. Matka Boża z Jasnej Góry, Warszawa 2017 40
Bitwa warszawska 1656 roku Trzydniowa bitwa pod Warszawą (28–30 lipca 1656 r.) była największą batalią stoczoną w polu między armią polsko-litewską a siłami szwedzko-brandenburskimi podczas potopu.
MIROSŁAW NAGIELSKI
imo pokaźnej literatury do dziś historycy wykorzystać zapał wszystkich stanów Rzeczypospolitej do spierają się co do liczebności sił obu stron walki z najeźdźcą, co uwidoczniło się nie tylko w powsta- konfl iktu, koncepcji stoczenia tej batalii niu na Pogórzu Krakowskim, walkach z siłami szwedzkimi przez Jana II Kazimierza Wazę, szans na w widłach Wisły i Sanu, batalii pod Warką 7 kwietnia Mprzełamanie zgrupowania sił szwedzko-brandenbur- 1656 r., ale i w działaniach obu regimentarzy – Stefana skich w drugim dniu bitwy, składu husarii atakującej Czarnieckiego i Jerzego Lubomirskiego – w Wielkopolsce. pod wodzą kniazia Aleksandra Hilarego Połubińskiego Śluby lwowskie, a następnie warszawskie pobudziły do armię sprzymierzonych i wreszcie osławionego pojedyn- walki stan trzeci, który aktywnie wsparł działania sił regu- ku husarza z Karolem X Gustawem. Bitwa warszawska larnych w wypieraniu Szwedów z centralnych prowincji miała złamać dotychczasową przewagę sił szwedzkich Rzeczypospolitej. Polsko-litewskie dowództwo nie doceniło nad odtwarzaną armią polskiego monarchy i odwrócić jednak ważnego węzła wodnego pod Serockiem u zbiegu losy wojny, które w 1655 r. oddały niemal całą Rzeczpo- rzek Bugu i Narwi i pod Nowym Dworem u zbiegu Wisły spolitą pod okupację wojsk szwedzkich. Opanowanie i Bugo-Narwi, oddając inicjatywę operacyjną siłom sprzy- stolicy 1 lipca 1656 r. przez siły polsko-litewskie i kapi- mierzonym. To Szwedzi uchwycili oba przyczółki i szańce tulacja garnizonu szwedzkiego Arvida Wittenberga stwa- przedmostowe za Wisłą w Kazuniu, a za Bugiem na tzw. rzały nowe możliwości wyzwolenia kolejnych prowincji Rze- Kępie Szwedzkiej oraz pod Pomiechowem i kontrolowały czypospolitej zajętych przez wojska elektora Fryderyka ten węzeł wodny, mogąc prowadzić działania po obu brze- Wilhelma i Karola X Gustawa. Strona polska chciała także gach Wisły. FOT. DOMENA PUBLICZNA FOT.
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA WOJNA OBRONNA / WARSZAWA 1656 41
Portret Jana (2 tys. pod komendą Wincentego Gosiewskiego wysła- Kazimierza no wcześniej spod Warszawy). Dla rozpoznania sił Wazy, króla przeciwnika wysłano pod Zakroczym prawym brzegiem Polski, pułk jazdy (królewski) pod Stefanem Czarnieckim z ro- mal. nieznany, tą husarii Jego Królewskiej Mości. Najwartościowszą Muzeum część armii stanowiły regimenty piechoty cudzoziem- Narodowe skiej (ok. 3,5 tys. ludzi) i 1500 dragonii, nie licząc jaz- dy koronnej złożonej z 15 pułków. wWarszawie Pierwszy dzień Armia sprzymierzonych 27 lipca rozpoczęła przeprawę po moście na Bugu; liczyła ponad 18 tys. żołnierzy, w tym 12 500 rajtarii i dragonii oraz 5500 piechoty. W jeździe dominowali Szwedzi (37 skwadronów do 23 brandenbur- skich), a w piechocie Prusacy (9 brygad w sile 3500 ludzi wobec sześciu szwedzkich liczących 2 tys.). Siły te dyspo- nowały 47 działami wobec 18 po stronie polskiej. Siłami Siły obu stron sprzymierzonymi dowodził faktycznie Karol X Gustaw, któ- Strona polsko-litewska po zdobyciu Warszawy nie pro- ry miał bogate doświadczenie wojenne począwszy od wadziła poważniejszych działań przeciwko siłom działań wojny trzydziestoletniej, gdy walczył u boku Len- szwedzkim i koncentrującej się armii brandenburskiej narta Torstenssona. Fryderyk Wilhelm, elektor branden- w okolicach Szreńska. Stale padające deszcze nie burski, nie miał większego doświadczenia, a w bitwie war- sprzyjały aktywniejszym działaniom, a ulewy doprowa- dziły do zerwania przeprawy przez Wisłę, a także mo- stów kontrolowanych przez Szwedów. W tym czasie Szwedzi mogli pochwalić się odblokowaniem Tykocina i odparciem ataku na ich linie komunikacyjne oddziałów hetmana polnego litewskiego Wincentego Korwina Gosiewskiego. I choć Szwedzi byli zmęczeni forsownym marszem nad przeprawy, zamierzali zaskoczyć siły prze- ciwnika po przekroczeniu rzeki, działając bez taborów. Mając aprowizację jedynie na trzy dni, zamierzali poko- nać siły Litwinów na Pradze, a następnie po powrocie nad Bug i przeprawie na drugi brzeg Wisły rozbić główne siły Jana Kazimierza rozlokowane pod stolicą. Zakłada- no bowiem, że strona polsko-litewska nie odbuduje przeprawy przez Wisłę. Historycy szacują siły regularne na ok. 24–25 tys. ludzi i ok. 2 tys. ordyńców przybyłych pod stolicę z Subhanem Ghazi agą. Towarzyszyło im 10–12 tys. pospolitego rusze- nia z województw: ruskiego, wołyńskiego, bełskiego, lu- belskiego, mazowieckiego i podlaskiego. Łącznie – bez czeladzi i ciurów obozowych – całe zgrupowanie liczyło ok. 36–40 tys. ludzi. Ze względów aprowizacyjnych odde- legowano szlachtę z Wielkopolski dla odzyskania Pozna- nia oraz pospolite ruszenie małopolskie z pułkiem Karol X Gustaw Wittelsbach, król Szwecji, Jerzego Lubomirskiego dla odzyskania Krakowa. Do sił mal. Joachim von Sandrart, koronnych należy doliczyć kilka tysięcy Litwinów pod zamek Skokloster, Szwecja wodzą hetmana wielkiego litewskiego Pawła Sapiehy
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 42 WOJNA OBRONNA / WARSZAWA 1656
szawskiej otrzymał w dowodzenie prawe skrzydło sprzy- staw rozpoznał pozycje polskie i postanowił obejść od mierzonych. Natomiast Jan Kazimierz terminował już pod- wschodu umocnienia w korytarzu wiślanym, przerzucając czas zmagań ze Szwecją (1629 r.) i Moskwą (1633– wszystkie siły sprzymierzonych na wydmy pomiędzy Biało- –1634), a jako naczelny wódz dowodził siłami koronnymi łęką a Bródnem. Manewr przeciwnika zaskoczył polskiego w kampanii zborowskiej (1649 r.), beresteckiej (1651 r.) monarchę; został zbyt późno rozpoznany, mimo że strona oraz żwanieckiej (1653 r.) w czasie wojen kozackich. Był polska dysponowała liczną kawalerią. Nie podjęto działań przedstawicielem zachodnioeuropejskiej sztuki wojennej, przeciwko kolumnom sił przeciwnika w szyku marszowym, łączył elementy staropolskiej sztuki (dominacja jazdy) co pozwoliło mu na zajęcie nowych pozycji na polach z nowymi kierunkami wojskowości zachodniej (siła ognia bródnowskich. Siły szwedzko-brandenburskie zajęły nowe piechoty i artylerii). pozycje z przygotowanymi stanowiskami ogniowymi Zaskoczenie operacyjne sprzymierzonych nie powiodło ok. godz. 16. Jan Kazimierz, który chciał zyskać na czasie, się, gdyż Janowi Kazimierzowi udało się w dniach 27–28 lip- by przerzucić piechotę i artylerię na nowe pozycje, musiał -ca przerzucić na Pragę większość sił koronnych z tabora- związać walką przeciwnika. Stąd zrodził się pomysł ude- mi, artylerią oraz pospo- rzenia rot husarskich litym ruszeniem. Szwe- wydzielonych z poszcze- dzi jednak posuwali się Karol X Gustaw w starciu gólnych pułków jazdy, 28 lipca spod Nowego z Tatarami pod Warszawą, które miały rozbić uszy- Dworu traktem przez Su- mal. Johan Filip Lemke kowane siły sprzymie- chocin, Skierdy, Rajsze- rzonych. Między innymi wo (obecnie Rajszew) na polski historyk Stani- Jabłonnę, nie rezygnując sław Herbst uznał, że ze z planu rozbicia sił pol- względu na możliwości sko-litewskich na tym terenowe do ataku moż- brzegu Wisły. Strona pol- na było skierować nie ska, wykorzystując więcej niż 900 husarzy ukształtowanie terenu uzbrojonych w kopie i cieśninę pomiędzy pa- przy uszykowaniu ich smem wydm a korytem w trzy rzuty po 300 Wisły, usypała szańce na w każdym szeregu. Spo- stanowiska artylerii. śród 14 pułków (pułk Za nimi umieściła całą piechotę, przyjmując tym samym Stefana Czarnieckiego był w trakcie przemarszu spod Za- wariant defensywny powstrzymania kolumn sprzymierzo- kroczymia) teoretycznie w szarży mogły brać udział cztery nych. Wąski korytarz (maksymalnie 800 m) zmusił Karola roty koronne i cztery litewskie. Szwedzki historyk Peter do czołowego uderzenia na pozycje polskie; ataki te po- Englund grupę uderzeniową pod komendą pisarza polne- wstrzymał ogień artylerii i piechoty. Jednak strona polska go litewskiego Aleksandra Hilarego Połubińskiego szaco- nie wykorzystała sytuacji, gdyż ataki na kolumnę marszo- wał na ok. 1000 koni. Wiesław Majewski uznał, że w szar- wą sił sprzymierzonych były nieporadne, prowadziło je kil- ży wzięła udział jedynie grupa rot litewskich dowodzona ka rot litewskich i Tatarów. Wobec zapadającego zmroku przez Połubińskiego na czele z królewską rotą husarską. sprzymierzeni wycofali się w głąb korytarza wiślanego i za- Udział w ataku rot husarskich litewskich potwierdza pa- toczyli 29 lipca obóz na polach wsi Żerań i Świdry. Samuel miętnikarz Jakub Łoś, który pisał: „chorągiew husarska li- Pufendorf w swej kronice podkreślił, że Polacy doskonale tewska króla jegomości pod komendą pana Połubińskie- wybrali i umocnili własne pozycje, więc były one trudne do go, pisarza polnego litewskiego nie patrząc posiłków sko- przełamania przez sprzymierzonych. W pierwszym dniu czyła z kopijami na ufy rajtarskie tak odważnie, że już walk nie brała udziału większość kawalerii polsko-litew- wszystko wojsko szwedzkie mieszać się i tył podawać po- skiej, w tym chorągwie pospolitego ruszenia. częło było, i z szańczyków odbiegłszy spansrajtarów po- uciekali byli Szwedzi”1. Stanisław Wierzbowski także pisał Drugi dzień o uderzeniu na sprzymierzonych husarii JKMci pod Połu- Drugi dzień bitwy przyniósł wiele niespodzianek dla bińskim „Husaria litewska królewska, [...] ta bardzo od-
strony polsko-litewskiej. Wczesnym rankiem Karol X Gu- ważnie skoczyła i nabawiła króla samego szwedzkiego DOMENA PUBLICZNA FOT.
Widok Warszawy (fragment), rys. Erik Dahlbergh 43
Pierwszy dzień bitwy, fot. polona.pl
strachu”2. Ostatnie publikacje Andrzeja Adama Majew- z gwardią przyboczną udał się na zagrożony przez atak skiego potwierdzają, że w szarży uczestniczyło nie więcej husarii odcinek i bezpośrednio naraził się na niebezpie- niż 300 husarzy spod dwóch rot: królewskiej pod Połubiń- czeństwo. Jakub Łoś zanotował, że jeden z husarzy „prze- skim i Pawła Sapiehy pod por. Władysławem Chaleckim. biwszy się przez wojsko, kusił się, skruszywszy kopiją Jan Kazimierz, nie mając czasu na zebranie większej siły i pewnie by był dopiął swego, ale go uprzedził książę Bo- husarii, rzucił na okopujących się sprzymierzonych to, co gusław Radziwiłł z pistoletu”3. W swych Klimakterach We- miał przy swoim boku jako jednostki ochrony; liczył, że spazjan Kochowski stwierdził, że był to Jakub Kowalewski, przy pomyślnym rezultacie natarcia skłoni do ataku drugi zabity z pistoletu przez jednego z dygnitarzy z otoczenia rzut jazdy w postaci chorągwi pancernych. Husaria Karolusa. W rzeczywistości szwedzkiemu monarsze życie Połubińskiego runęła w środek lewego skrzydła sprzymie- uratował jego gwardzista przyboczny Bengt Travare, który rzonych, gdzie znajdowały się regimenty rajtarii szwedzkiej za ten czyn uzyskał po bitwie nadanie w postaci czterech Upland, Smaland, Ostgothen oraz księcia Jana Jerzego gospodarstw. Inaczej ten epizod przedstawił Pufendorf, von Anhalt-Dessau. Większość jeźdźców przebiła się przez który zasługi te przypisał kwatermistrzowi dworu pierwszą linię jazdy przeciwnika i zmieszała pięć skwadro- i ppłk. Bengtowi Trafvenfeltowi, który wspomógł króla nów w drugim rzucie rajtarii szwedzkiej. Silny ogień bocz- w walce z atakującymi go Tatarami. Ostatnio epizodem ny regimentów pieszych oraz brak posiłków zdecydował jakże istotnym dla rozstrzygnięcia wojny polsko-szwedz- o załamaniu natarcia. Szarża trwała zaledwie kilka minut, kiej zajęli się Zbigniew Hundert i Andrzej Adam Majewski, a straty, jakie ponieśli Litwini, sięgały od 150 do 200 to- którzy wykorzystując uchwałę sejmikową ziemi warszaw- warzyszy i pocztowych. W wyniku tego starcia omal nie po- skiej z 27 kwietnia 1672 r. wykazali, że w ataku na stradał życia wódz sprzymierzonych Karol X Gustaw. szwedzkiego monarchę wzięło udział kilku husarzy, w tym Szwedzki monarcha po odparciu ataku Tatarów na tabory Kowalewski z poległym później także na Pradze Wojcie- 44 WOJNA OBRONNA / WARSZAWA 1656
Drugi dzień bitwy, rys. Erik Dahlbergh
chem Lipskim. W instrukcji czytamy: „Krwią swoją i zdro- decydując się na stoczenie 30 lipca bitwy odpornej, dają- wiem w bitwie ze Szwedami pole praskie pod Warszawą cej czas na wycofanie mas wojska z pól praskich. Dokona- na potomne wieki wsławił dobrej pamięci JMP Lipski, nie przerzutu było jednak fatalne, gdyż dygnitarze i wyżsi wojewodzic rawski, gdy wespół z Panem Kowalewskim, dowódcy wojskowi na czele z hetmanami zadbali, aby to oba contribules, oba jednego herbu, gloriae acpericuli so- ich tabory w pierwszej kolejności przeprawiano przez Wi- cii do króla szwedzkiego z kopiami skoczyli i gdyby odwa- słę. Od świtu polski monarcha szykował pułki jazdy i regi- dze aequior favisset fortuna, a przystąpił był posiłek, wy- menty w asyście hetmanów, lecz duch bojowy i zapał osty- stawiliby byli znaczne tropheum ziemi naszej”4. Dlatego gły, co tak podsumował Wespazjan Kochowski: „Jednakże zapewne w innych relacjach pamiętnikarze wymieniają in- nasi znacznie ochłonęli z poprzedniego swego zapału. Żoł- nych husarzy, którzy wsławili się w ataku na szwedzkiego nierze zrobili się opieszali, poczuli znużenie dwudniowym monarchę jak Odachowskiego czy Dąbrowskiego. Był to bojem i sprzykrzyło im się ustawiczne niebezpieczeństwo, zatem czyn nie jednego husarza, a całej grupy, która wi- a jazda świadoma rączości swych koni dopatrywała się dząc Karolusa nie ulękła się ognia szwedzkiej gwardii, gi- w odwrocie wszelakich korzyści”5. Także przewaga liczeb- nąc w starciu z ochroną szwedzkiego monarchy. Czyn ten na polsko-litewskich sił nad sprzymierzonymi w trzecim chwalebny docenił Jan Kazimierz i wielu husarzom spod dniu batalii stopniała. Wobec 15–16 tys. przeciwnika Jan chorągwi Połubińskiego, którzy przeżyli batalię warszaw- Kazimierz mógł wystawić 14 tys. jazdy regularnej, 3 tys. ską, nadał dobra i urzędy ziemskie. piechoty, ok. 4 tys. Litwinów i ok. 4-5 tys. szlachty z pospo- Szarża, choć zakończona porażką ze względu na litego ruszenia. Siły te nie przekraczały 25 tys. ludzi. brak wsparcia przez inne chorągwie, spełniła swoje za- Ok. godz. 8 siły sprzymierzonych rozpoczęły atak na pozy- danie. Wstrząsnęła nie tylko dowództwem sprzymie- cje zajmowane przez siły polsko-litewskie. Pod ogniem rzonych, ale z powodu strat zmusiła Karolusa do prze- muszkietowym i artyleryjskim piechota polska rozpoczęła grupowania sił i wzmocnienia skrzydeł regimentami odwrót w kierunku jedynej przeprawy przez Wisłę. Pod na- pieszymi; wobec zapadających ciemności Szwedzi mu- ciskiem rajtarii Jerzego Fryderyka Waldecka Litwini, uchy- sieli odłożyć decydujące starcie na dzień następny. lając się od walki, ruszyli korytarzem w kierunku Białołęki. Tym samym sprzymierzeni mogli kontynuować natarcie ku Trzeci dzień Wiśle. Siłom Jana Kazimierza groziło oskrzydlenie i znisz- Strona polska zdawała sobie sprawę, że bitwa jest prze- czenie wobec nikłych szans przerzucenia kawalerii i tabo- grana. Słusznie Jan Kazimierz przeforsował decyzję rów przez most na Wiśle. Dlatego polski monarcha dla ra-
o przerzuceniu taborów i ciężkiej artylerii na drugi brzeg, towania piechoty i dział nakazał, aby w pierwszej kolejno- DOMENA PUBLICZNA FOT.
Widok Warszawy (fragment), rys. Erik Dahlbergh
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 45
ści rozpoczęła przeprawę. Panika ogarnęła jednak tłumy Zaś Karolus walczył „po polsku”, korzystając z manewro- szlachty, która widząc uchodzące oddziały, rzuciła się tak- wości kawalerii i dokonując w drugim dniu bitwy zmiany że ku Wiśle. Z przeprawy mostowej zepchnięto hetmana frontu całej armii o 90 st. Można śmiało stwierdzić, że Stanisława Potockiego, którego uratował jego podko- Szwedzi pokonali Polaków ich własną bronią – rajtarią, mendny Andrzej Modrzewski. Większe straty ponieśli Po- wykorzystując manewrowość swej kawalerii. lacy podczas panicznej przeprawy przez Wisłę niż w trak- Batalia warszawska nie odmieniła losów wojny polsko- cie dwóch pierwszych dni batalii. Wobec nacierającej pie- -szwedzkiej, ale wyraźnie wpłynęła na charakter działań choty pruskiej Otto Krzysztofa Sparra podpalono most wojennych podczas potopu. Było to ostatnie wielkie star- i choć piechota polska zdołała się przeprawić, to utraco- cie ze Szwedami, na jakie zdecydował się polski monar- no część dział wraz z kolumbryną zwaną „Smokiem”. cha; powrócono bowiem do taktyki „wojny szarpanej”, W ten sposób odcięto od przeprawy kilkunastotysięczne którą zalecał w przededniu bitwy Stefan Czarniecki. Stro- zgrupowanie jazdy koronnej, które rozpoczęło odwrót na polska przekonała się, że bez odbudowy sił autora- piaszczystym korytarzem pomiędzy korytem Wisły z łachą mentu cudzoziemskiego, a w szczególności piechoty, nie pod Kamionem, kierując się na Okuniew. Przemarsz kil- będzie mogła skutecznie rywalizować ze Szwedami i od- kunastu tysięcy jeźdźców całkowicie zaskoczył Karolusa, zyskać utraconych twierdz Rzeczypospolitej. Wyciągnięto który nie przypuszczał, że całe zgrupowanie jazdy koron- wnioski z przegranej batalii pod Warszawą. Stosunek for- nej uchyli się od walki i zrejteruje z pola bitwy. Szwedzi macji strzelczych do jazdy zaciągu narodowego w 1659 r. w trakcie pogoni zadali duże straty pospolitemu ruszeniu wynosił 1:1., co nie odbiegało już od struktury państw bełskiemu, które – nie chcąc łączyć się z Tatarami – skrę- ościennych. Batalia ta zapewne musiała zakończyć się ciło w okolicach Kamiona na Zerzeń. zgodnie z założeniami rewolucji militarnej klęską jazdy w konfrontacji z muszkietem i armatą. Szczególnie na Bilans i ocena etapie rekonstrukcji sił polsko-litewskich po tragicznym Straty poniesione przez siły polsko-litewskie są trudne roku 1655. Konsekwencją przyjęcia przez stronę polską do oszacowania. W sumie mogły one przekroczyć dwa tys. strategii wojny szarpanej było to, że Szwedzi, chcąc za- zabitych i rannych, a największe poniosła husaria litewska chować opanowane prowincje, przystąpili do traktatu roz- i pospolite ruszenia. Natomiast straty sił sprzymierzonych biorowego Rzeczypospolitej w Radnot 6 grudnia 1656 r. szacowano na ok. 700 zabitych. Bolesna była utrata arty- I mimo że operacja warszawska nie przyniosła istotnych lerii polowej (12 dział) oraz tych pozostawionych w stolicy rozstrzygnięć w tym konfl ikcie, to na kilka lat przedłużyła (27 dział i moździerza). Jednak decyzja opuszczenia War- działania wojenne, zmuszając stronę polską do moderni- szawy przez Jana Kazimierza była słuszna z powodu braku zacji własnych sił zbrojnych. Do walki z najeźdźcą włączo- amunicji i żywności oraz faktu, że mury miejskie nie zostały no wszystkie stany Rzeczypospolitej, a charakter tej woj- naprawione od czasu walk o stolicę. ny pozwolił na aktywne wciągnięcie do walki chłopów, W pierwszym dniu walk polskie dowództwo narzuciło czego odzwierciedleniem są nobilitacje na sejmach w la- warunki walki przeciwnikowi, zmuszając go do frontalnych tach 1658–1659 ludowych dowódców oddziałów walczą- ataków na umocnienia. Skłoniło to Karola X Gustawa do cych ze Szwedami na czele z osławionym Michałkiem. zmiany szyku i obejścia stanowisk polskiej artylerii. Ude- rzenie częścią kawalerii na sprzymierzonych było dobrą MIROSŁAW NAGIELSKI, profesor w Instytucie Historycznym Uniwer- decyzją, ale atak husarii litewskiej należało wesprzeć ude- sytetu Warszawskiego. Specjalizuje się w historii wojskowości Polski i hi- rzeniem kilkutysięcznego odwodu w postaci rot pancer- storii powszechnej epoki nowożytnej, badaniach nad Kozaczyzną zaporo- ską oraz biografi styce wojskowej. Jest autorem książek, m.in.: Bitwa pod nych, których pod dostatkiem miał Jan Kazimierz. I choć Warszawą 1656, Poczet hetmanów Rzeczypospolitej. Hetmani koronni rację ma Wiesław Majewski, że teren nie sprzyjał atakują- i litewscy, Relacje wojenne z pierwszych lat walk polsko-kozackich po- cej polskiej jeździe, która musiałaby szarżować pod górę wstania Bohdana Chmielnickiego okresu „Ogniem i Mieczem” (1648– –1651), Druga wojna domowa w Polsce. Z dziejów polityczno-wojsko- wąskimi korytarzami, to nie zrobiono nic, aby wesprzeć wych Rzeczypospolitej u schyłku rządów Jana Kazimierza Wazy. dobrze zapowiadający się atak husarii Połubińskiego. Na- 1 J. Łos, Pamiętniki towarzysza chorągwi pancernej, oprac. R. Śreniawa-Szypiowski, War- tomiast Szwedzi nie osiągnęli zwycięstwa ani strategicz- szawa 2000, s. 68–71. 2 S. Wierzbowski, Konnotata wypadków w domu i kraju zaszłych od nego ani operacyjnego po zajęciu Warszawy. Jak słusznie 1634 do 1689 r. skreślona, oprac. J.K. Załuski, Lipsk 1858, s. 102–103.3 J. Łoś, Pamięt- niki…, wyd. cyt., s.70. 4 Laudum ziemi warszawskiej z 27 IV 1672; Biblioteka PAN kr., Teki zauważył Robert Frost, w batalii warszawskiej to Jan Kazi- Pawińskiego nr 8348, k. 201; za: Z. Hundert, A.A. Majewski, O dwóch Rochach Kowalskich (najsłynniejszy epizod bitwy warszawskiej 1656 roku w świetle nowego źródła); w: „Prze- mierz zdecydował się na prowadzenie działań, używając gląd Historyczny”, t. CV, z. 2, 2014, s. 285.5 W. Kochowski, Lata potopu 1655–1657, fortyfi kacji polowych wspartych ogniem piechoty i artylerii. s. 205. 46 WOJNA OBRONNA / ZADWÓRZE 1920
Okupione straszną daniną polskiej krwi związanie sił rosyjskich pod Zadwórzem 17 sierpnia 1920 r. znacząco wpłynęło na dalszy przebieg wojny polsko-rosyjskiej. Wkrótce Polacy przeszli do kontrofensywy.
ADAM A. OSTANEK gotowane do obrony. Trwał nabór ochotników. Naczelne Dowództwo Wojska Polskiego 6 sierpnia 1920 r. nakazało dla obrony regionu utworzenie Frontu Południowego, złożo- historii wszystkich wojen zawsze znaleźć nego z 6 Armii Wojska Polskiego oraz armii ukraińskiej można bitwy, które miały kluczowe znacze- pod dowództwem gen. Mychajły Omelianowicza-Pawlenki. nie dla dziejów narodów. Najczęściej były to starcia, w które zaangażowane były znaczą- Zagrożenie dla Lwowa Wce siły każdej z walczących stron, niejednokrotnie boje te Dowództwu Armii Czerwonej bardzo zależało na zdoby- trwały dłuższy czas. Zdarzało się jednak, że o losach wojen ciu Lwowa. W połączeniu z planowanym zajęciem Warsza- decydowały bitwy małe, trwające krótko i prowadzone na wy otwierałoby to drogę do całkowitego podbicia Polski. niewielkim obszarze. Wiążąc jednak większe od własnych Umożliwiałoby także pochód Armii Czerwonej na zachód siły wroga, intensywnością i zaciętością utrudniały mu pro- Europy i zrewolucjonizowanie jej całej. Początek sierpnia wadzenie działań na całości frontu i wyhamowywały tem- 1920 r. przyniósł nieznaczną poprawę sytuacji. Napór Ar- po natarcia. Ważny był także ich wymiar psychologiczny. mii Czerwonej udało się nieco wyhamować. Stronie rosyj- Przykładem z pozoru niewielkiej bitwy jest zapomniany skiej do odtworzenia zdolności bojowych wystarczył jednak dziś nieco bój pod Zadwórzem, do którego doszło kilkudniowy odpoczynek i reorganizacja. Nowa ofensywa 17 sierpnia 1920 r. By zrozumieć jego rosyjska rozpoczęła się 13 sierpnia. Oddziały 1 Armii Kon- znaczenie, trzeba cofnąć się do ostat- nej 14 i 15 sierpnia stanęły na prawym brzegu Bugu, a na- niego tygodnia lipca 1920 r., kiedy sy- stępnie go sforsowały. Otworzyło to drogę na Lwów. Ro- tuacja na froncie polsko-rosyjskim sta- snące zagrożenie miasta przekładało się na zwiększa- wała się poważna, a Lwów znalazł nie determinacji do jego obrony. Widoczne to było się w bezpośrednim szczególnie wśród żołnierzy jednostek frontowych, zagrożeniu wojsk w których często granica odwagi i brawury całkowi- rosyjskich. Mia- cie się zacierały, przeistaczając się w nadzwyczajną sto nie było przy- determinację do walki. Polskie dowództwo chciało rozegrać kluczową bitwę bezpośrednio pod Lwo- wem. Pozwoliłoby to wykorzystać maksimum sił. Li- nia frontu zbliżała się jednak do miasta niezwykle szyb- ko, osiągając 17 sierpnia 1920 r. linię Krasne – Za- dwórze, oddaloną zaledwie o 33 km od Lwowa. Śmiertelne starcie Rankiem, 17 sierpnia, liczący 330 żołnierzy bata- lion – złożony z młodych ochotników lwowskich, z de- taszowanego 240 Pułku Piechoty rtm. Romana Abra- hama – dowodzony przez kpt. Bolesława Zającz- kowskiego, maszerował wzdłuż torów z Kra- 47
Fragmenty obrazu Stanisława Kaczora-Batowskiego „Bitwa pod Zadwórzem”
Krzyż Zadwórza
snego do Lwowa. Dochodząc do Za- Przelana krew dwórza, około południa został nagle nie poszła na marne zaatakowany silnym ogniem z broni Bitwa trwała 11 godzin. Żołnie- maszynowej od strony stacji kolejowej. rzom batalionu kpt. Zajączkowskie- Dowódca zarządził rozwinięcie batalionu go przyszło walczyć z ponad dziesięcio- w tyralierę i zaczął posuwać się skokami w kie- krotnie silniejszym przeciwnikiem. Spośród runku zajętej przez Rosjan wsi Zadwórze. Wzmożona 330 „Abrahamczyków” zginęło bądź zostało za- wymiana ognia nastąpiła w pobliżu budynków stacji, mordowanych 318, co stanowiło przeszło w których kierunku natarcie poprowadził dowódca kom- 96 proc. stanu batalionu. Losy tych, którzy przeżyli, panii karabinów maszynowych por. Antoni Dawidowicz. były różne: kilku udało się ukryć, pozostali wzięci do nie- Zdobywszy budynek stacji kolejowej i pobliskie wzgórza woli, uznani za martwych, wrócili do Polski dopiero w ra- Polacy rozpoczęli nierówną walkę z wrogiem. mach wymiany jeńców w latach 1922–1923. Olbrzymia Braki amunicji uzupełniano początkowo, odbierając ją ofi ara krwi żołnierzy polskich nie poszła jednak na mar- FOT. MUZEUM WOJSKA POLSKIEGO W WARSZAWIE MUZEUM WOJSKA FOT. zabitym i rannym. Młodzi żołnierze – ponosząc wielkie ne. Dzięki związaniu sporych sił rosyjskich pod Zadwó- straty, walcząc także wręcz – odparli sześć szarż kawalerii rzem możliwe stało się wycofanie pod Lwów innych od- połączonych z ciągłym ostrzałem artylerii wroga. Wspiera- działów Wojska Polskiego, które zajęły następnie pozycje ły ich załogi trzech samolotów aż do wyczerpania amuni- obronne na przedpolach miasta. To natomiast spowodo- cji. Siły rosyjskie z każdą godziną wzmacniano posiłkami, wało, że zatrzymano słynną konnicę Siemiona Budion- co doprowadziło do całkowitego otoczenia walczących Po- nego i obroniono Lwów. Wpłynęło to na całość kampanii, laków. Na domiar złego Rosjanie uzyskali wsparcie trzech w której Polacy przeszli do kontrofensywy. swoich samolotów, które ogniem karabinów maszyno- Choć bitwa pod Zadwórzem nie należała do najwięk- wych wspierały ataki kawalerii i artylerii. Spowodowało to, szych – w porównaniu do tych z lipca i sierpnia 1920 r. że oderwanie od wroga stało się niemożliwe. Gdy przy ży- – to jej znaczenie psychologiczne i militarne było jednak ciu zostało już tylko kilkudziesięciu obrońców, kpt. Zającz- wyjątkowe. Dysproporcja sił i heroiczna walka polskich kowski rozkazał, wraz z nadejściem zmierzchu, odrywanie żołnierzy spowodowały, że bój pod Zadwórzem zaczęto się od wroga w kierunku zachodnim, do kompleksu leśne- od razu określać mianem polskich Termopil. To właśnie go położonego przed miejscowością Barszczowice. Oka- spośród zadwórzańskich kwater Cmentarza Orląt Lwow- zało się to niewykonalne. Ostatnim punktem oporu stała skich w 1925 r. matka młodego ochotnika – Konstante- się budka dróżnika stacji. Tu, po całkowitym wyczerpaniu go Zarugiewicza – wskazała bezimienne zwłoki żołnie- amunicji, doszło do walki wręcz. Młodych żołnierzy zma- rza, które następnie z najwyższymi honorami przewie- sakrowała szablami kawaleria Kozaków. Chcąc uniknąć ziono do Warszawy i złożono w Grobie Nieznanego Żoł- niewoli, kpt. Zajączkowski ostatnim nabojem odebrał so- nierza. Bohaterowi tamtej bitwy wszyscy dziś w Polsce bie życie strzałem w głowę. Pozostali przy życiu ofi cerowie, symbolicznie oddajemy najwyższą cześć. w tym ranni, poszli śladem dowódcy. Rozwścieczeni Ro- sjanie w dzikim szale dopuścili się zbrodni, dobijając kol- ADAM A. OSTANEK, historyk wojskowości okresu II Rzeczypospolitej, bami rannych, leżących na polu walki, oraz bezczeszcząc doktor nauk humanistycznych, pracownik naukowo-dydaktyczny Wojskowej zwłoki przez odcinanie im głów i kończyn. Akademii Technicznej, członek nadzwyczajny Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, członek Stowarzyszenia Historyków Wojskowości, autor dwóch monografi i oraz licznych artykułów naukowych i popularnonaukowych.
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 48 STRATEGIE / BITWA WARSZAWSKA 1920 WIELKA KOMBINACJA WODZA NACZELNEGO
Wojna polsko-bolszewicka. Oddział ochotników z Lwowa, tzw. II szwadron śmierci. Widoczni m.in.: Janina Walicka, Artur Schroeder (z lewej strony pro- porca). Sierpień 1920 r. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Założenia planu wojny Józefa Piłsudskiego z lata 1920 r. częściowo zrealizowano pod Beresteczkiem i Brodami na przełomie lipca i sierpnia tego roku, a ostatecznie wprowadzono w życie podczas Bitwy Warszawskiej w połowie sierpnia 1920 r.
JULIUSZ S. TYM zwycięstwa w wojnie z bolszewicką Rosją toczonej w latach 1919–1920? Badania z ostatnich lat, odnoszące się do sierpniu 1920 r. Polska zdołała zatrzymać rozstrzygających operacji prowadzonych latem 1920 r., pochód rewolucji na zachód i ocaliła Europę a zwłaszcza w kontekście sporu o autorstwo planu Bitwy przed bolszewikami. Z dzisiejszej perspekty- Warszawskiej, prowadzą do nowych ustaleń, często wy wiemy, że było to nasze największe zwy- sprzecznych z obrazem tych wydarzeń obecnym w dotych- Wcięstwo w ciągu co najmniej ostatnich 200 lat. Już za trzy czasowej literaturze przedmiotu. lata będziemy obchodzić jego setną rocznicę. Rodzi się za- tem pytanie: co dziś wiemy na temat tego zwycięstwa, sko- Przestrzeń, czas oraz siły i środki ro niemalże natychmiast po zakończeniu tego konfliktu Zaczątki koncepcji operacyjnej – wielkiej kombinacji Wo- wojennego zaczął on wywoływać liczne kontrowersje i pole- dza Naczelnego, czyli Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego miki? Jaki jest aktualny stan wiedzy polskiego społeczeń- – ostatecznie zrealizowanej w drugiej połowie sierpnia stwa, w tym jego sił zbrojnych, na temat źródeł polskiego 1920 r. nad Wisłą, Wieprzem i Wkrą, tkwią w decyzjach
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 49 WIELKA KOMBINACJA WODZA NACZELNEGO
podjętych już w połowie czerwca 1920 r. Wówczas podsta- go i morale wojsk walczących na Ukrainie i Białorusi, wie- wowymi czynnikami, które Wódz Naczelny brał pod uwagę, dza i umiejętności dowódców oraz sprawność działania do- rozważając różnorodne możliwości rozwoju sytuacji i wa- wództw i sztabów, a także możliwości zapewnienia zaopa- rianty planu wojny z bolszewicką Rosją, były czynniki ope- trzenia wojsk, ewakuacji rannych i uzupełniania strat. racyjne: przestrzeń, czas oraz siły i środki. Wspomniana konstatacja odnosząca się do sowieckiej Analiza czynnika przestrzennego ukazuje, że wschodni I Armii Konnej wynikała z oceny położenia wskazującej, teatr działań wojennych ówczesnej Rzeczypospolitej dzielił że działania sowieckiego Frontu Południowo-Zachodniego się na dwa obszary operacyjne: ukraiński (na południu) i li- nabierały charakteru drugorzędnego. To z kolei zrodziło tewsko-białoruski (na północy) rozdzielone barierą Polesia. myśl, że w pierwszej kolejności należy uderzyć na słab- Pocięty licznymi rzekami i kanałami, podmokły i pokryty gę- szego przeciwnika, czyli wojska Jegorowa prowadzące od stymi lasami teren Polesia stanowił naturalną barierę, któ- miesiąca działania zaczepne, a więc częściowo już wy- ra izolowała działania wojsk prowadzone w obu obszarach operacyjnych. Na całej głębokości Polesia pomiędzy Dnie- Józef Piłsudski, prem a Bugiem istniały tylko trzy połączenia rokadowe z ty- Wódz Naczelny mi obszarami: węzeł Mozyrz – Kalenkowicze, Łuniniec oraz Brześć nad Bugiem. Dla marszałka Piłsudskiego utrzyma- 1 nie Polesia było kluczem do „ruchu roszującego”, czyli przemieszczania wojsk z jednego obszaru operacyjnego na drugi, w celu bicia przeciwnika częściami. Używając szachowego terminu – roszady, czyli zmiany położenia „króla” i „wieży” – Wódz Naczelny w przeciwieństwie do partii szachów wielokrotnie dokonywał takiego manewru. Zatem utrzymanie Polesia zapewniało operacyjną swobo- dę działania, a zarazem miało wymiar strategiczny. Kolejny czynnik był istotny w kontekście czasu, który był potrzebny wojskom Frontu Zachodniego Michaiła Tucha- czewskiego do odtworzenia zdolności bojowej po klęsce odniesionej na przełomie maja i czerwca na Białorusi. Na podstawie informacji wywiadowczych, przede wszyst- kim zeznań jeńców oceniano, że wojska Frontu Zachodnie- go rozpoczną działania zaczepne ok. 10–15 lipca 1920 r. 2 Jednocześnie istotne znaczenie miał czas, który był po- trzebny stronie polskiej do sformowania nowego związku 1-2. Żołnierze polscy operacyjnego, jakim miała być Grupa Operacyjna Jazdy. na pozycjach podczas W odniesieniu do czynnika sił i środków po stronie bol- walk pod Radzyminem. Fot. Zbiory Centralnego szewickiej ważne było ponowne rozpoznanie potencjału Archiwum Wojskowego bojowego wojsk Frontu Zachodniego i ich zamiarów. Po- przednio udało się w porę rozpoznać zamiary sowieckie, a w rezultacie zatrzymać pierwszą ofensywę wojsk Frontu Zachodniego w maju i czerwcu 1920 r. Ważna była rów- nież konstatacja, że swoistym „kołem zamachowym” ofen- sywy Frontu Południowo-Zachodniego Aleksandra Jegorowa na Ukrainie były działania zaczepne I Armii Kon- nej Siemiona Budionnego, które dyktowały tempo i roz- mach tej ofensywy przy względnej słabości XII i XIV Armii działających na jej skrzydłach. Natomiast po stronie pol- skiej ważną rolę odgrywało utrzymanie potencjału bojowe-
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 50 STRATEGIE / BITWA WARSZAWSKA 1920
Front Front Zachodni Zachodni
Front Południowo- -Zachodni
Czerwiec 1920 r. Lipiec 1920 r. 1) front północny wygrywa tylko czas, 2) w kraju energiczne przygotowanie rezerw – dyrygowałem je wte- dy na Bug, bez plątania ich w walki odwrotowe frontu północnego, czerpanego. Na podstawie tej oceny położenia marszałek 3) skończenie z Budionnym i ściągnięcie z południa większych sił Piłsudski uznał, że rozbicie I Armii Konnej zatrzyma ofen- dla kontrataku, który planowałem z okolic Brześcia. sywę całego Frontu Południowo-Zachodniego. 4) ściągnięcie z południa większych sił dla kontrataku, który pla- Wódz Naczelny wiedział z wyprzedzeniem ze źródeł nowałem z okolic Brześcia. radiowywiadowczych o skierowaniu tego związku opera- RYS. JULIUSZ S. TYM/WIW cyjnego na front przeciwpolski. Początkowo – jak sam to określił – znaczenie „tego nowego nieprzyjaciela nowiłaby swoistą przeciwwagę dla sowieckiej I Armii w owe czasy negliżowałem”1, lekceważąc możliwości Konnej i byłaby w stanie związać i pobić mającego ru- I Armii Konnej, które w rzeczywistości były znacznie chliwość zarówno strategiczną, jak i taktyczną, a za- mniejsze niż wynikało to z jej struktury organizacyjnej. tem nieuchwytnego przeciwnika. Badacz i znawca tej Okazało się jednak, że pomimo wielu braków w uzbroje- problematyki Daniel Koreś uważa słusznie, że ta mar- niu i wyposażeniu, a także ewidentnych błędów w dowo- ginalizowana dotychczas kwestia: „jest niezaprzeczal- dzeniu tą armią, była ona przeciwnikiem, który umiejęt- nie jednym z węzłowych zagadnień w skali całego nie wykorzystywał luki w ugrupowaniu polskim na Ukra- szczytowego okresu konfl iktu pomiędzy odrodzoną Pol- inie. Jednak pomimo tego, że armia ta wchodziła ską a bolszewicką Rosją, przypadającego właśnie na li- w przestrzeń operacyjną, to nie potrafi ła wykorzystać te- piec–sierpień 1920 r.”2. go dla rozwinięcia powodzenia. Zarazem polskie dywizje Zbieżność spodziewanego uderzenia wojsk Frontu piechoty nie były w stanie związać walką tak ruchliwego Zachodniego z zakładanym terminem osiągnięcia go- w sensie taktycznym i operacyjnym przeciwnika. Kolejne towości bojowej przez Grupę Operacyjną Jazdy jest nie- próby zatrzymania I Armii Konnej i zmuszenia jej do przypadkowa. Działania opóźniające wojsk polskiego przyjęcia bitwy, która doprowadziłaby do wyeliminowa- Frontu Północnego, dowodzonego przez gen. Stanisła- nia tego związku operacyjnego, podjęte nad rzeką Uszą, wa Szeptyckiego, zmierzające do stawienia przejścio- pod Korcem i wreszcie pod Równem, nie powiodły się. wego oporu na linii rzeki Auty i Berezyny, a następnie wycofania się na linię starych okopów niemieckich, Utworzenie Grupy Operacyjnej Jazdy miały mieć wymiar operacyjny. Czas zyskany kosztem Wówczas zapadła decyzja o sformowaniu związku stopniowego oddawania terenu przez wojska miał być operacyjnego, który mobilnością będzie dorównywał wystarczający, aby Grupa Operacyjna Jazdy we współ- przeciwnikowi, będzie w stanie związać go walką działaniu z dywizjami piechoty rozbiła siły I Armii Kon- i w ten sposób stworzyć możliwości wprowadzenia do nej. Wówczas miało nastąpić przerzucenie wojsk walki z tym ruchliwym przeciwnikiem jednostek pie- z ukraińskiego obszaru operacyjnego na obszar biało- choty. Dlatego w połowie czerwca 1920 r. podjęto de- ruski, w celu wykonania zwrotu zaczepnego na skrzy- cyzję o utworzeniu Grupy Operacyjnej Jazdy, która sta- dło wojsk Tuchaczewskiego.
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 51
23 lipca 1920 r. położenia. Przeciwnik opanował 14 lipca Wilno, a 19 lip- ca 1920 r. Łuniniec. W tym czasie nie zdołano również zakończyć formowania Grupy Operacyjnej Jazdy. Ponad- to utrata Równego, a wraz z nim rokadowej linii kolejo- Front wej Równe–Sarny–Łuniniec–Baranowicze, uniemożli- Zachodni wiało wykorzystanie jej do ewentualnego przerzucania wojsk po rozbiciu sowieckiej I Armii Konnej. Dlatego kolejny wariant rozstrzygnięcia wojny z wyko- Berlin rzystaniem bariery Polesia i przeprowadzenia natarcia z położenia centralnego – najpierw na Budionnego, a następnie na Tuchaczewskiego – musiał uwzględniać Front następne linie rokadowe Kowel – Brześć oraz Chełm Południowo- -Zachodni – Brześć. Utrzymanie Brześcia nad Bugiem było więc jednym z istotnych warunków przeprowadzenia kontr- ofensywy zapowiedzianej rozkazem z 9 lipca 1920 r. Wyprowadzenie z rejonu Brześcia Litewskiego zwro- tu zaczepnego na lewe skrzydło wojsk Tuchaczewskie- go, stanowiące silniejsze zgrupowanie przeciwnika, na- dal warunkowane było rozbiciem lub choćby pobiciem i zatrzymaniem I Armii Konnej, co umożliwiłoby zwol- nienie części jednostek z ukraińskiego obszaru opera- Plan operacyjny Wodza Naczelnego cyjnego i przemieszczenie ich na północ, w celu użycia Oryginalna koncepcja marszałka Piłsudskiego zakładała w zamierzonym zwrocie zaczepnym, a dokładniej: „by zwrot zaczepny wykonany odwodami polskiej 4 Armii w for- je skoncentrować gdzieś między Kowlem a Brześciem mie uderzenia czołowego, w celu związania sił głównych i wraz z grupą poleską, mało bojami zmęczoną, przejść wojsk Frontu Zachodniego z jednoczesnym ograniczonym do kontrataku w kierunku północnym”4. przestrzennie przeciwnatarciem części sił 1 Armii z rejonu Najprawdopodobniej w połowie lipca 1920 r. Józef Wilna na prawe skrzydło wojsk Tuchaczewskiego i wreszcie Piłsudski przyjął plan działań na obu obszarach operacyj- rozstrzygające przeciwuderzenie odwodu Wodza Naczelne- nych, określonych jako fronty (południowy, czyli ukraiński go z rejonu Łunińca na lewe skrzydło przeciwnika. W tym i północny – litewsko-białoruski), który przybrał formę na- celu w rejonie Łunińca, Brześcia nad Bugiem, Kowla mu- stępującej kombinacji operacyjnej: „Wobec tego wszystkie- siały zostać skoncentrowane jednostki wycofane z Ukrainy go ogólną strategiczną myślą moją od tego czasu było oraz oddziały sformowane w głębi kraju. – aż do sierpniowych dni pod Warszawą: Koncepcji tej nie zrealizowano, ponieważ przeciwnik 1) front północny wygrywa tylko czas, okazał się szybszy niż to zakładano. Działania zaczepne 2) w kraju energiczne przygotowanie rezerw – dyrygowa- Frontu Zachodniego rozpoczęły się już 4 lipca 1920 r.; łem je wtedy na Bug, bez plątania ich w walki odwrotowe szybsze było również tempo odwrotu wojsk gen. Szep- frontu północnego, tyckiego. Nie zmieniło to jednak planów operacyjnych 3) skończenie z Budionnym i ściągnięcie z południa marszałka Piłsudskiego, a dowodem jego konsekwencji większych sił dla kontrataku, który planowałem z okolic był rozkaz Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego Brześcia”5. nr 7344/III z 9 lipca 1920 r. dotyczący przeprowadzenia Była to kombinacja składająca się z trzech etapów, „energicznej kontrofensywy na całym froncie”, którego przy czym ostatni z nich – mający charakter rozstrzygają- celem na ukraińskim obszarze operacyjnym miało być: cy – był etapem dwufazowym, w którym możliwość przy- „Ostateczne rozbicie Armii Konnej Budionnego. Koncen- stąpienia do fazy drugiej warunkowana była choćby czę- tryczny marsz silnych grup na Równe wzdłuż osi: Brody ściowym zrealizowaniem fazy pierwszej. To właśnie ta – Równe [siłami 2 Armii], Kowel – Równe [siłami kombinacja operacyjna stanowi Wielką Kombinację Wo- 3 Armii], przy jednoczesnej osłonie Zbrucza i wysunięcie dza Naczelnego, a zarazem jest planem rozstrzygnięcia się słabszymi siłami [6 Armii] na północ do Równego na konfl iktu zbrojnego toczonego z najgroźniejszym spośród wysokości Horynia względnie Słuczy”. Rozkaz zapowia- wschodnich sąsiadów ówczesnego państwa polskiego. dał, że „Front Południowo-Wschodni [...] dostanie silne Z niewiadomych przyczyn przedstawiona kombinacja wzmocnienie kawalerii, dorównujące liczebnością kawa- operacyjna wielokrotnie była niedostrzegana w rozważa- lerii nieprzyjacielskiej”3. Niestety ofensywa sowiecka niach dotyczących wojny Polski z bolszewicką Rosją, spowodowała niekorzystne dla strony polskiej zmiany w tym jej najważniejszych, kluczowych momentów.
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 52 STRATEGIE / BITWA WARSZAWSKA 1920
zastąpił na stanowisku szefa Sztabu Generalnego Na- czelnego Dowództwa Wojska Polskiego gen. Tadeusz Jordan Rozwadowski, który 19 lipca 1920 r. powrócił z Paryża. Rozpoczął przejmowanie obowiązków na no- wym stanowisku 22 lipca, a formalnie objął je 26 lipca 1920 r. Następnego dnia założenia kombinacji operacyj- nej Wodza Naczelnego przedstawił na konferencji z Fran- cuską Misją Wojskową. Jej przewodniczący gen. Paul Henrys wyraził krytyczną opinię o tym planie, podtrzymu- jąc zaproponowane 22 lipca 1920 r. wykonanie zwrotu zaczepnego znad Narwi na prawe skrzydło Frontu Za- chodniego jak największymi siłami, nawet za cenę skró- cenia linii frontu na południu, co oznaczało oddanie bez walki Małopolski Wschodniej z Lwowem. Dla strony pol- skiej był to warunek nie do przyjęcia, a gen. Rozwadowski nieustępliwie trwał przy koncepcji Wodza Naczelnego.
FOT. DOMENA PUBLICZNA FOT. W wyniku konsekwentnego dążenia marszałka Piłsud- Aliancka misja w Polsce, sierpień 1920 r. W pierwszym rzędzie skiego do realizacji jego kombinacji operacyjnej na prze- od lewej: Edgar Vincent D’Abernon, Jean Jules Jusserand łomie lipca i sierpnia 1920 r. doszło do bitwy pod Broda- (ang.), gen. Maxime Weygand, Maurice Hankey mi i Beresteczkiem, w której ważną rolę odegrała Grupa Operacyjna Jazdy, a wojska 2, 3 i 6 Armii zdołały zatrzy- mać i pobić dywizje sowieckiej I Armii Konnej. Nie udało się rozbić tego związku operacyjnego, ale zadano na tyle Decyzja Lenina i rola Stalina wysokie straty, że Budionny zmuszony był cofnąć swe Pod wpływem optymistycznych dla bolszewików mel- wojska w rejon Dubna, Krzemieńca i tam przystąpić do dunków o postępach ofensywy Włodzimierz Lenin odtwarzania zdolności bojowej, rezygnując na ok. 10 dni 23 lipca 1920 r. podjął decyzję o zmianie kierunku dzia- z podejmowania działań zaczepnych. Niestety, 1 sierpnia łania wojsk Frontu Południowo-Zachodniego. Otrzymały 1920 r. padł Brześć nad Bugiem, co powodowało, że cała one zadanie opanowania Lwowa, przepraw na Sanie, kalkulacja przestrzenna ostatniej kombinacji operacyjnej a następnie przełęczy karpackich w celu podjęcia ponow- Wodza Naczelnego stawała się nieaktualna. nej próby rozpętania rewolucji bolszewickiej na Wę- grzech, którą już raz tam krwawo spacyfi kowali w 1919 r. Sukces polskiego wywiadu węgierscy patrioci. Celem działania miała być również i niewygodny kompromis Czechosłowacja i Rumunia, a wódz rewolucji wyznaczył Dzięki wysiłkom polskiego radiowywiadu udało się traf- jednocześnie bardzo ambitny kierunek dalszego działa- nie zinterpretować zamiary Michaiła Tuchaczewskiego, któ- nia – Włochy. Spowodowało to, że działania obu sowiec- rego wojska realizowały koncepcję operacyjną stanowiącą kich wyższych związków operacyjnych, które dotychczas połączenie dwóch starych planów rosyjskich z 1831 r. skierowane były zbieżnie na Warszawę, zaczęły się roz- – Iwana Dybicza i Iwana Paskiewicza, czyli uderzenia czo- wierać. I Armia Konna zamiast dokonać obejścia Brze- łowego na Warszawę od wschodu z jednoczesnym jej obej- ścia przez Chełm i Łuków miała być skierowana na Lwów. ściem od północy i przekroczeniem Wisły pomiędzy Płoc- Duże znaczenie miało również to, że dyrektywę z 23 lip- kiem a Toruniem. Informacje o zamiarach strony przeciw- -ca 1920 r. przechwycił i rozszyfrował polski radiowywiad. nej umożliwiały reorganizację systemu dowodzenia, przyję- Zarazem te nowe ustalenia rzucają inne światło na rolę cie nowego podziału sił i postawienie nowych zadań sto- komisarza politycznego Frontu Południowo-Zachodniego sownie do zagrożenia, co znalazło odzwierciedlenie w roz- Józefa Stalina, która dotychczas była opacznie przedsta- kazie do przegrupowania nr 8358/III z 6 sierpnia 1920 r. wiana w literaturze. Przyjmowano bowiem, że to Jegorow Istotą rozkazu było przygotowanie zwrotu zaczepnego znad pod wpływem agitacji Stalina samowolnie zmienił kieru- Wieprza. Korespondencja radiowa sowieckiego Frontu Za- nek działania wojsk Frontu Południowo-Zachodniego. chodniego przechwycona w dniach 6–8 sierpnia 1920 r. potwierdzała słuszność przyjętych rozwiązań. Rozwadowski zamiast Hallera W tym czasie Francuska Misja Wojskowa konsekwent- Jednocześnie w polskim systemie dowodzenia nastą- nie opowiadała się za wykonaniem uderzenia na prawe piła istotna zmiana o charakterze personalnym. Wyczer- skrzydło wojsk Tuchaczewskiego, nie dostrzegając, że wła- panego psychicznie i fi zycznie gen. Stanisława Hallera śnie tam skupione są jego siły główne. Koncepcja francu-
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 53
ska miała wielu zwolenników wśród części ofi cerów pol- dzona osobiście przez marszałka Piłsudskiego. Natarcie skich pozostających pod wpływem tej misji, a także dowo- skierowane było na rozciągniętą pomiędzy Wisłą a Bugiem dzących na północnym odcinku frontu. Pod wpływem naci- słabą Grupę Mozyrską, która nie była w stanie ubezpieczyć sków polityków Józef Piłsudski zmuszony był zmodyfi kować lewego skrzydła Frontu Zachodniego. W rezultacie dywizje pierwotny plan, zgadzając się na wzmocnienie lewego polskie wyszły na skrzydło i tyły sowieckiej XVI Armii, a na- skrzydła frontu, czyli 1 i 5 Armii, dopuszczając podjęcie stępnie przecięły linie odwrotu III, XV i IV Armii. W pościgu działań zaczepnych przez tę ostatnią. Znalazło to wyraz za przeciwnikiem czołowe polskie oddziały 25 sierpnia w rozkazie specjalnym z 8 sierpnia 1920 r. opatrzonym fi k- 1920 r. dotarły do granicy polsko-niemieckiej i osiągnęły li- cyjnym numerem 10 000/III. Dokument ten własnoręcz- nię Kuźnice, Lipsk na wschód od Sokółki i Augustowa. Mó- nie opracował gen. Rozwadowski, który również uległ sile wiąc o Bitwie Warszawskiej musimy mieć świadomość te- nacisków wywieranych na naczelne władze wojskowe. go, że składał się na nią ciąg bojów o Radzymin, Ossów, Marszałek Piłsudski 12 sierpnia 1920 r. spotkał się Płock, Ciechanów i dziesiątki innych miejscowości, a cała w gmachu Sztabu Generalnego z gen. Rozwadowskim bitwa toczyła się pomiędzy Wisłą a Niemnem, od Krasne- i gen. Kazimierzem Sosnkowskim, ministrem spraw woj- gostawu po Brodnicę i Augustów, na obszarze równym skowych oraz gen. Maximem Weygandem, członkiem Mi- łącznej powierzchni Belgii i Holandii. sji Międzysojuszniczej w Polsce o charakterze obserwa- Słusznie skonstatował prof. Grzegorz Nowik, że nano- cyjnym. Marszałek skrytykował wówczas przyjęty podział sząc na mapę zamiary operacyjne strony polskiej z czerw- sił, nazywając go nonsensem. Słowa te odnosiły się za- ca 1920 r., możemy stwierdzić, iż aczkolwiek nie zrealizo- równo do samych okoliczności powstania rozkazu wano ich w połowie lipca 1920 r., to jednak częściowo nr 10 000, jak i do wynikających z jego treści odstępstw przeprowadzono na przełomie lipca i sierpnia podczas bi- od zasad sztuki wojennej, w celu osiągnięcia kompromi- twy pod Beresteczkiem i Brodami. Upadek Brześcia oraz su politycznego. Podstawowe odstępstwo polegało na splot innych okoliczności nie pozwoliły na przeprowadzenie tym, że w rejonie Warszawy i Modlina skupiono 13 dywi- wówczas drugiej fazy zamierzonej kombinacji operacyjnej. zji, a do wykonania mającego zasadniczą rolę dla całości Była nią dopiero Bitwa Warszawska, stoczona według iden- losów wojny zwrotu zaczepnego użyto pięciu dywizji pie- tycznych założeń w połowie sierpnia 1920 r. Możemy więc choty, których jedyny odwód stanowiła zaledwie jedna mówić o swoistym przesunięciu w czasie i w przestrzeni za- brygada piechoty. Było to działanie wbrew zasadzie gło- łożeń Wielkiej Kombinacji Wodza Naczelnego. szącej, że nie rozpoczyna się operacji strategicznej bez zapewnienia sobie odwodu strategicznego. W tym kon- JULIUSZ S. TYM, płk dr hab. prof. nadzw., dyrektor Instytutu Strategii Woj- kretnym położeniu takim odwodem nie mogła być jedna skowej w Wydziale Wojskowym Akademii Sztuki Wojennej, historyk wojskowy. brygada piechoty. Od 2007 r. jest członkiem zespołu kierowanego przez płk. dr. Marka Tarczyńskie- go, przygotowującego edycję dokumentów operacyjnych z okresu wojny Polski z bolszewicką Rosją 1919–1920. Uczestniczył w opracowaniu trzech ostatnich Przesunięcie kombinacji operacyjnej tomów: Bitwa Lwowska i Zamojska (25 VII – 4 IX 1920). Dokumenty operacyj- Natarcie sowieckich dywizji III i XVI Armii na Radzymin ne; Bitwa Wołyńsko-Podolska 5 IX – 21 X 1920. Dokumenty operacyjne; Bitwa o Ukrainę 1 I – 24 VII 1920. Dokumenty operacyjne. rozpoczęło się 13 sierpnia 1920 r. Pod wpływem alarmują- cych informacji dowódca Frontu Północnego gen. Józef 1 J. Piłsudski, Rok 1920, Warszawa 2014, s. 68. 2 D. Koreś, Organizacja i liczebność Grupy Operacyjnej Jazdy w lipcu 1920 r., „Przegląd Hi- Haller nakazał dowódcy 5 Armii gen. Władysławowi storyczno-Wojskowy” 2007, nr 2, s. 60. Sikorskiemu rozpocząć następnego dnia działania zaczep- 3 Centralne Archiwum Wojskowe, Naczelne Dowództwo WP Nr 7344/III, Dyrektywy opera- cyjne dla kontrofensywy z 9 lipca 1920 r. Po raz pierwszy rozkaz ten został przytoczony w ca- ne. Z linii Wieprza 16 sierpnia 1920 r. rozpoczęła działania łości w: D. Koreś, M. Żuczkowski, Walki Grupy Operacyjnej Jazdy generała podporucznika Jana Sawickiego z 1 Armią Konną Siemiona Budionnego pod Beresteczkiem, Radziwiłło- zaczepne i natarcie grupa uderzeniowa 3 i 4 Armii dowo- wem i Brodami. 29 lipca – 3 sierpnia 1920 r., w: Do szarży marsz, marsz… Studia z dzie- jów kawalerii, pod red. A. Smolińskiego, t. 3, Toruń 2012, s. 242–245. 4 J. Piłsudski, wyd. cyt., s. 153.5 Tamże, s. 152. 1. Opatrywanie rannego w bitwie pod Radzyminem. 2. Jeńcy sowieccy w przemarszu przez Radzymin, 15 sierpnia 2 1920 r. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
1 54 POLE CHWAŁY KAPELAN Ks. Ignacy Skorupka na własną prośbę został kapelanem wojskowym, a jego śmierć podczas walk pod Ossowem 14 sierpnia 1920 r. stała się symbolem obrony Warszawy.
ANNA DĄBROWSKA szyć żołnierzom w bitwie – opowiada historyk. Dowódca wyraził zgodę i kapelan wziął udział w ataku. „Spojrzałem na idącego obok mnie księdza Skorupkę. Szedł wyprosto- gon jego na polu chwały podtrzymuje rycerską tra- wany, a usta jego poruszały się lekko. Prawdopodobnie od- dycję bojów za naszą wolność, w których mawiał modlitwę, błagając Królową Polski o zwy- ręka kapłańska niosła zawsze sztan- cięstwo... Za nami z okrzykiem hurrra biegła dar z hasłem: Bóg i Ojczyzna” – kompania. Zdawało mi się, że ksiądz Ztak o śmierci ks. Ignacego Skorupki pi- Skorupka potknął się o bruzdę i upadł sał 16 sierpnia 1920 r. „Kurier War- Ks. Ignacy na ziemię”1 – tak ppor. Słowikowski Skorupka. szawski”. Duchowny zginął dwa dni opisywał udział księdza w bitwie. Fot. Zbiory Woje- wcześniej podczas zwycięskiej wódzkiej Bibliote- Jak podaje prof. Wysocki, okaza- Bitwy Warszawskiej. Pochodzący ki Publicznej ło się, że ksiądz dostał postrzał z Warszawy ks. Skorupka po w Lublinie w głowę, a jego ciało skute by- otrzymaniu w 1916 r. święceń ło sowieckimi bagnetami. Wal- kapłańskich pełnił posługę ki pod Ossowem trwały jesz- duszpasterską w różnych czę- cze kilka godzin, aż wreszcie ściach Rosji. Pracował potem Sowieci zaczęli się wycofy- jako wikariusz w Łodzi, a na- wać. Bój ten był pierwszą po- stępnie archiwista Kurii Metro- rażką wojsk rosyjskich na politalnej Warszawskiej. – Na przedpolach Warszawy. „Ze początku lipca 1920 r. na wia- szczególnym uznaniem należy domość o zbliżaniu się bolszewi- zaznaczyć bohaterską śmierć ków do stolicy dwudziestosied- księdza kapelana Ignacego mioletni ksiądz poprosił władze ko- Skorupki z 8-ej dywizji piechoty, ścielne o zgodę na objęcie funkcji który w stule i z krzyżem w ręku kapelana wojskowego – mówi przodował atakującym oddziałom”2 prof. dr hab. Wiesław Wysocki, historyk – podał Sztab Generalny w komunika- z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyń- cie z 16 sierpnia. Jak podkreśla historyk skiego w Warszawie. W koszarach i na dwor- z UKSW, wbrew legendzie ks. Skorupka nie cach ksiądz spowiadał żołnierzy ruszających na front. prowadził żołnierzy do ataku, wskazując cel krzyżem, Potem został kapelanem 1 batalionu 236 Pułku Piechoty ale towarzyszył im na polu walki idąc koło dowódcy. Armii Ochotniczej. Oddział składał się głównie z młodzieży Bohaterski ksiądz został pośmiertnie mianowany majo- gimnazjalnej i akademickiej. Rankiem 13 sierpnia wojska rem, odznaczony Krzyżem Virtuti Militari, a jego pogrzeb bolszewickie ruszyły do natarcia na miasto. Rozpoczęła się na cmentarzu powązkowskim stał się narodową manife- Bitwa Warszawska decydująca batalia wojny polsko-bolsze- stacją. – Śmierć kapelana stała się narodowym mitem wickiej. Rosyjskie dywizje przełamały polską obronę w kilku tworzącym ducha polskiego wojska w trudnych dniach miejscach, m.in. pod Ossowem. Do obrony tego odcinka walki z bolszewikami – zaznacza prof. Wysocki. skierowano żołnierzy 236 Pułku Piechoty. – Wraz z żołnierza- mi wymaszerował na front także ich kapelan – podaje prof. Wysocki. O świcie 14 sierpnia oddziały ochotnicze ru- ANNA DĄBROWSKA, dziennikarka portalu polska-zbrojna.pl i miesięcznika „Polska Zbrojna”. szyły do boju. Przed atakiem do ppor. Mieczysława Słowikow- 1 M. Słowikowski, Bój w obronie Warszawy i śmierć ks. I. Skorupki. Wspomnienie historyczne skiego, dowódcy kompanii, podbiegł ks. Skorupka. – Prosił, z wojny 1920 roku, Londyn 1964. 2 Wojna polsko-sowiecka: komunikaty wojenne Sztabu Ge- aby pozwolono mu nie pozostawać na tyłach, ale towarzy- neralnego, dokumenty, fotografi e, pod red. Konrada Paduszka, Warszawa 2011.
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA NOWY MAGAZYN o tradycji i chwale polskiego oręża
NOWY MAGAZYN O TRADYCJI I CHWALE POLSKIEGO ORĘŻA WIELKA POLSKA EUFORIA WIECZNY DUCH KAWALERYJSKI Narodziny Wojska Wielkopolskiego Jak ocalała ułańska tradycja NOWY MAGAZYN O TRADYCJI I CHWALE POLSKIEGO ORĘŻA
WIELKA KOMBINACJA WODZA NACZELNEGO POLSKA SZTUKA FORTYFIKACJI BITWA WARSZAWSKA 1920 ROKU Strażnice, twierdze, bastiony www.polska-zbrojna.pl
NR 1/2 (1/2) 2017 CENA 9,99 ZŁ (w tym 8% VAT) ISSN 2543-8735 www.polska-zbrojna.pl
NR 3 (3) 2017 ISSN 2543-8735 CENA 9,99 ZŁ ((ww tym 8% VATVAT))
7 ESKADRA Amerykańscy piloci w obronie JÓZEF polskiego nieba HALLER Generał,Generał iktóry wielka przywrócił armia polskiej wojsko sprawy narodowi
BEREZA SZKOCKA Wstęp do insurekcji wojskowe obozy dyscyplinarne HUSARIA KATYŃSKIE TAJEMNICE Kuloodporne KATYŃSKIE TAJEMNICE kaftany i zbroje Co ukrywają rosyjskie archiwa? ISSN 25438735 KLERYCY W LUDOWYM WOJSKU TADEUSZ Partia na froncie walki z Kościołem KOŚCIUSZKO Jak się broniliśmy przed Szwedami, Niemcami, Sowietami DWIE DROGI: PIŁSUDSKI – ROZWADOWSKI
PRZEBRAŻE Wołyńska forteca ZAMÓW PRENUMERATE TEL. +48 261 840 400
www.polska-zbrojna.pl 56 WOJNA OBRONNA / ESKADRA KOŚCIUSZKOWSKA 1919-1920 SAMOLOTY AMERYKAŃSKICH OCHOTNIKÓW Polsko-amerykańska 7 Eskadra Myśliwska im. Tadeusza Kościuszki wyposażona była w najwartościowsze samoloty używane w polskim lotnictwie i szybko stała się jednym z najwaleczniejszych oddziałów lotniczych lat 1919–1920.
MARIUSZ NIESTRAWSKI
lotnictwie wojskowym niemal tak wielką ro- ty bojowe kpt. obs. Arthura Kelly. Wśród amerykańskich lę jak człowiek odgrywa także sprzęt – sa- ochotników było niewielu doświadczonych lotników my- molot. Służba amerykańskich ochotników śliwskich. Na jednomiejscowych maszynach w czasie u boku żołnierzy Wojska Polskiego była tak I wojny światowej latali: mjr pil. Cedric Faunt le Roy, kpt. Wspektakularna między innymi dlatego, że polsko-amery- pil. Edward C. Corsi, a także por. pil. Harmon Ch. Rorison, kańska 7 Eskadra Myśliwska im. Tadeusza Kościuszki wy- który dołączył do eskadry w grudniu. Przeciwwskazania te posażona była w wartościowe samoloty. Tylko nie przeszkodziły amerykańskim pilotom uczynić w czerwcu 1920 r. ze względu na z 7 Eskadry Myśliwskiej jeden z naj- braki w samolotach Amerykanie waleczniejszych oddziałów lotni- mocno ograniczyli swoją aktywność. czych lat 1919–1920. Zapotrzebowanie 7 Eskadry Myśliw- skiej na sprzęt zaspokajano priory- Oeffag D.III tetowo, a do oddziału trafi ały jedne Pierwszym samolotem, z którym z najwartościowszych samolotów Amerykanie zetknęli się w polskim używanych w polskim lotnictwie lotnictwie, był Oeffag D.III. Pod tą w latach 1919–1920. nazwą krył się ulepszony niemiecki Podejmując służbę w Polsce Albatros D.III budowany na licencji Amerykanie liczyli, że będą wykony- w Oesterreichische Flugzeugfabrik wać zadania w powietrzu na angiel- AG w Wiener Neustadt. Umowę licen- skich jednosilnikowych bombowcach cyjną zawarto w grudniu 1916 r. Pierw- de Havilland DH.4. Kilku z nich miało do- szy austriacki Albatros D.III gotowy był świadczenie w lataniu na tych maszy- w lutym 1917 r., a w końcu maja myśliwce nach, m.in.: kpt. pil. Merian C. Cooper, kpt. obs. Arthur tego typu znalazły się na froncie. Najpoważniejszą zmianą H. Kelly i por. pil. George M. Crawford. Spotkał ich jednak względem niemieckich D.III było zastosowanie mocniej- zawód – nie było szans na szybkie sprowadzenie tych sa- szych jednostek napędowych. Zamiast jednostek napędo- molotów do Polski. Polskie władze lotnicze wolały skupić wych Mercedesa o mocy 160 KM użyto silników Austro- Amerykanów w 7 Eskadrze, którą w drugiej połowie -Daimler o mocy 185 (oznaczenie 53), 200 (oznaczenie 1919 r. przekształcono w oddział o charakterze myśliw- 153) oraz 225 KM (oznaczenie 253). Wojsko Polskie kupi-
skim. Tym samym do minimum ograniczono szanse na lo- ło wyłącznie samoloty z najmocniejszymi jednostkami na- DOMENA PUBLICZNA FOT.
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 57
Samolot myśliwski Oeffag D.III nr boczny 10 DANE TECHNICZNO-TAKTYCZNE OEFFAG D.III ze składu 7 Eskadry Myśliwskiej Silnik Austro-Daimler Dm 225 im. Tadeusza Kościuszki 1919 lub 1920 r. Moc silnika (KM) 225 Fot. Zbiory Muzeum Lotnictwa Polskiego Maksymalna rozpiętość (m) 9 w Krakowie Długość (m) 7,35 Wysokość (m) 2,8 Największa szerokość kadłuba (m) 0,93 Największa wysokość kadłuba (m) 1,2 Dystans między płatami (m) 1,4-1,5 gumowym sznurem. W tylnej, dolnej części kadłuba znaj- Rozstaw kół (m) 1,8 dowała się płoza ogonowa służąca do oparcia o ziemię Powierzchnia nośna (m2) 20,56 ogona, a podczas lądowania pełniąca rolę hamulca. Uste- Masa własna (kg) 716 rzenie było klasyczne. Masa benzyny (kg) 85 Samolot był napędzany przez sześciocylindrowy, rzędo- Masa oleju (kg) 24 wy silnik Austro-Daimler Dm 225 (seria 23000). Dwułopa- Ciężar użyteczny (kg) 150 towe drewniane śmigło miało średnicę 2,7 m. Chłodnicę Waga całkowita samolotu (kg) 1005 umieszczono w środku górnego płata. Obciążenie powierzchni nośnej (kg/m2) 48,9 Obciążenie mocy (kg/KM) 4,47 Prędkość maksymalna Oeffaga D.III z silnikiem o mocy Czas lotu (h) 2 h 225 KM dochodziła do 200 km/h. Samolot charakteryzo- Prędkość maksymalna (km/h) 200 wał się wielką prędkością wznoszenia, mógł spędzić w po- Czas wznoszenia się na wysokość 1000 m 1 min 30 s – 2 min 15 s wietrzu dwie godziny (miał zasięg wynoszący ok. 300 km). Czas wznoszenia się na wysokość 2000 m 5 min 15 s Uzbrojenie stanowiły dwa zsynchronizowane z silnikiem Czas wznoszenia się na wysokość 3000 m 9 min 15 s karabiny maszynowe Schwarzlose M16R, bądź Steyr Czas wznoszenia się na wysokość 4000 m 14 min 22 s 07/12 kalibru 8 mm. Na czas lotu można było zabrać Czas wznoszenia się na wysokość 5000 m 20 min 20 s maksymalnie 1000 pocisków. Historia pozyskania Oeffagów D.III przez Wojsko Polskie jest dość długa. Już 29 listopada 1918 r. polski attaché pędowymi. W Austro-Węgrzech wyprodukowano 586 Oef- wojskowy w Wiedniu otrzymał polecenie zorientowania się fagów D.III, z tego 260 serii 253. Stosowano je na froncie w sprawie możliwości zakupu samolotów w wytwórniach rosyjskim, włoskim i na Bałkanach. Dzięki większej mocy Oeffag, Phoenix (Phönix) i WKF. Dwa dni później przedsta- silnika samoloty austro-węgierskie były szybsze i miały wiciele Oesterreichische Flugzeugfabrik AG zaprezentowa- większą prędkość wznoszenia od niemieckich pierwowzo- li ofertę dostarczenia myśliwskich Oeffagów D.III. Umowę rów. Do tego poprawiono wytrzymałość materiałów, dzięki pomiędzy rządem Polski a wytwórnią Oeffag podpisano czemu samolot stał się bezpieczniejszy dla pilotów. 13 stycznia. Ta ostatnia zobowiązywała się dostarczyć Oeffag D.III był jednosilnikowym, jednomiejscowym pół- 12 myśliwców, lecz realizacja zamówienia uległa opóźnie- torapłatem. Skrzydła miały szkielet drewniany i były kryte niu, ponieważ konkurencyjną ofertę rządowi polskiemu płótnem. Kadłub o konstrukcji półskorupowej był całkowi- złożyła Wiener Karoserie Fabrik (oferowano model Ba.85 cie pokryty sklejką o grubości 2 mm. W górnej i dolnej z silnikiem Hiero o mocy 250 KM). W zaistniałej sytuacji części miał przekrój owalny, w środkowej – prostokątny. strona polska zdecydowała się powołać mieszaną polsko- Silnik i przednia część kadłuba były ponadto zaopatrzone -austriacką komisję, która miała dokonać wyboru lepsze- w blaszane osłony. Samolot był wyposażony w dwugole- go samolotu. W komisji znajdowali się m.in.: kpt. pil. niowe podwozie. Amortyzację zasadniczo miały zapew- dr Jan Wierzejski, por. pil. Stefan Stec, inż. Wacławinek niać sprężyny stalowe, ale dopuszczano ich zastąpienie i inż. Władysław Prawdzic-Rubczyński. W próbach
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 58
(27 stycznia i 7 lutego) zwyciężył Oeffag D.III i wkrótce II Rzeczpospolita zwiększyła zamówienie o 14 egzempla- rzy. Dostawa austriackich myśliwców poważnie się opóźni- ła ze względu na brak umowy handlowej między dwoma państwami. Pierwsze 17 samolotów znalazło się w Polsce dopiero w lipcu 1919 r. W tym czasie Polska Misja Woj- skowa w Wiedniu zwiększyła zamówienie o następne 12 myśliwców, które dostarczono jesienią. Ogółem Polska zakupiła 38 samolotów myśliwskich Oeffag D.III. Poza eg- zemplarzami zakupionymi z części i wraków pozostawio- nych przez wojska austro-węgierskie na ziemiach polskich zrekonstruowano kilka Oeffagów D.III. W drugiej połowie sierpnia 12 Oeffagów D.III przekaza- no 7 Eskadrze Myśliwskiej im. Tadeusza Kościuszki. Do- wódca eskadry mjr pil. Cedric Faunt le Roy latał na Oeffa- DANE TECHNICZNO-TAKTYCZNE ANSALDO A.1 BALILLA gu oznaczonym numerem bocznym „1”. W październiku Silnik SPA-6A i listopadzie 1919 r. 7 Eskadra Myśliwska otrzymała pięć Moc silnika (KM) 220 nowych Oeffagów D.III. 22 listopada 1919 r. w czasie po- Maksymalna rozpiętość (m) 7,68 kazu akrobacji nad Lwowem na Oeffagu D.III (nr austriac- Długość (m) 6,84 ki 253.222, nr boczny „5”) zabił się, rozbijając doszczęt- Wysokość (m) 2,63 nie samolot por. pil. Edmund Pike Graves. W styczniu Największa szerokość kadłuba (m) 0,74 1920 r. polsko-amerykańską eskadrę zasiliło kolejne Największa wysokość kadłuba (m) 1,28 13 Oeffagów D.III. W następnych miesiącach eskadra Dystans między płatami (m) 1,4 im. Tadeusza Kościuszki otrzymała jeszcze sześć Albatro- Rozstaw kół (m) 1,64 2 sów D.III (Oeffag). Powierzchnia nośna (m ) 21,25 Poza 7 Eskadrą Myśliwską Oeffagi D.III latały też Masa własna (kg) 625 Masa benzyny (kg) 96 w 13 Eskadrze Myśliwskiej oraz jako maszyny dyspozycyj- Masa oleju (kg) 13 ne dowódców eskadr, dywizjonów, także szefa lotnictwa Ciężar użyteczny (kg) 136 Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego. Waga całkowita samolotu (kg) 870 Obciążenie powierzchni nośnej (kg/m2) 41 Ansaldo A.1 Balilla Obciążenie mocy (kg/KM) 3,95 W latach wojny polsko-bolszewickiej ważnym dostawcą Czas lotu (h) 2 h 30 min samolotów dla Wojska Polskiego były Włochy. Wielką zale- Prędkość maksymalna (km/h) 200-219 tę włoskich konstrukcji stanowiła stosunkowo niska cena. Czas wznoszenia się na wysokość 5000 m 17 min Zakupami na Półwyspie Apenińskim zajmowała się Polska Misja Wojskowa kierowana przez gen. bryg. Eugeniusza Kątkowskiego. Pierwszymi włoskimi samolotami używany- mi w polskim lotnictwie były jednomiejscowe myśliwce -wce A.1 Balilla trafi ły do jednostek obrony powietrznej, Ansaldo A.1 Balilla. a także szkół lotniczych. Ogółem we Włoszech skonstru- Podczas I wojny światowej włoskie lotnictwo myśliwskie owano ok. 200 maszyn tego typu. Samoloty te brały stosowało głównie samoloty francuskie Nieuport 11C1, udział w walkach schyłkowego okresu I wojny światowej, Nieuport 17C1, SPAD S.VIIC1 oraz Hanriot HD-1. Jednak ale ich piloci nie odnieśli większych sukcesów (włoskim pi- w połowie 1917 r. włoska fabryka Gio Ansaldo dostarczyła lotom latającym na Balillach zaliczono tylko jedno zwycię- niewielki dwupłatowiec o nazwie A.1. W listopadzie wybit- stwo powietrzne). Po zakończeniu wojny większość my- nych włoskich lotników myśliwskich zaproszono do Tury- śliwców znalazła się w magazynach. nu, by przetestowali myśliwiec A.1 Balilla. Ku rozczarowa- Ansaldo A.1 Balilla był jednosilnikowym, jednomiejsco- niu projektującego samolot inż. Giuseppe Brezziego osiągi wym dwupłatem. Płaty Balilli miały drewniany szkielet i by- uznano za niezadowalające. Balilla dysponowała wpraw- ły kryte płótnem. Kadłub pokrywała dwumilimetrowa sklej- dzie wielką prędkością maksymalną, ale była niezbyt ka, którą usztywniały pręty z drewna. Dolną część silnika zwrotna. Przyczyną tego był prawdopodobnie ciężki silnik pod kadłubem pokrywała blaszana osłona. Przekrój po- i krótkie płaty. Zmieniono więc konstrukcję myśliwca przeczny kadłuba w środkowej części był zbliżony do tra- i zwiększono powierzchnię skrzydeł. Zmieniono też kształt pezu, ku końcowi przechodził w trójkąt z podstawą u góry chłodnicy i chwytów powietrza. W połowie 1918 r. myśli- i wreszcie w prostokąt. Samolot miał dwugoleniowe pod-
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA WOJNA OBRONNA / ESKADRA KOŚCIUSZKOWSKA 1919-1920 59
Samolot myśliwski Ansaldo A.1 Balilla szewików, co przez antypolskie nastroje nacjonalistyczne ze składu 7 Eskadry Myśliwskiej – opóźniali wyładunek statków i przejazdy pociągów ze im. Tadeusza Kościuszki (numer boczny 1, sprzętem dla Polski. nr CWL 16.8). Egzemplarz ten od lipca Pierwsze samoloty znalazły się w Polsce w styczniu 1920 r. latał w 7 Eskadrze, w lutym 1920 r. Koleją przewieziono je z Gdańska do Warszawy. 1921 r. wycofano go z pierwszej linii do magazynu. Fot. Zbiory Muzeum Po odbiór samolotów 10 kwietnia wyruszyli piloci 7 Eska- Lotnictwa Polskiego w Krakowie dry Myśliwskiej: mjr Cedric Faunt le Roy, por. Elliot W. Chess, por. Harmon Ch. Rorison, por. George M. Craw- ford i ppor. Aleksander Seńkowski. Ze względu na złą po- wozie i amortyzatory ze sznura gu- godę lotnicy wystartowali z Warszawy dopiero 1 ma- mowego. W tylnej, dolnej części ka- ja 1920 r. Pierwsze wrażenie było bardzo dobre. Balille dłuba znajdowała się płoza ogono- chwalono ze względu na znaczną prędkość maksymalną, wa służąca do oparcia o ziemię koń- prędkość wznoszenia się i zasięg. Wśród wad odnotowa- ca kadłuba i pełniąca jednocześnie no problemy z zawodnym silnikiem SPA oraz umieszcze- rolę hamulca. Myśliwce Balilla wypo- nie karabinów maszynowych pod maską silnika, co unie- sażono w klasyczne usterzenie. możliwiało usuwanie zacięć. Jednostką napędową Balilli był sześciocylindrowy, Merian C. Cooper pisał o Ansaldo A.1: „Ucieszyliśmy rzędowy silnik SPA-6A o mocy 220 KM (przy 1600 obro- się wszyscy z powodu dostania tych nowych aeropla- tów). Patrząc z fotela pilota dwułopatowe śmigło kręciło nów, bo po pierwsze były większe i można było nimi jeź- się w prawo. Śmigło miało 2,5 m średnicy. Samolot wy- dzić przez cztery godziny, zamiast tylko przez dwie, jak posażono w chłodnicę czołową oraz dwa zbiorniki pali- na tych, któreśmy dotychczas używali [Oeffag D.III wa – główny (działający na zasadzie podciśnienia) oraz – MN], a prócz tego były szybsze, więc dobrze było opadowy. w nich pędzić nieprzyjaciela”1. Jednakże kilka stron da- Myśliwce osiągały prędkość maksymalną powyżej lej Cooper napisał: „Jakoś w tym czasie dowiedzieliśmy 200 km/h i miały 360-400 km zasięgu (zapas paliwa się, że Belila aeroplany nie są znów tak świetne, za ja- wystarczał na 2,5 godziny lotu). Na wysokość 5000 m kie je dotychczas uważaliśmy. Pozatem, że zużywały samolot wznosił się w 17 minut. ogromnie dużo oleju, bo nie były odpowiednio urządzo- Balille były uzbrojone klasycznie w dwa zsynchronizo- ne, miały jeszcze jedną wadę. Sękowski [ppor. pil. Alek- wane ze śmigłem karabiny maszynowe Vickers kalibru sander Seńkowski – MN] pewnego dnia pojechał do 7,7 mm. Leżały one wzdłuż osi samolotu po obu stronach ataku i za niedługą chwilę wrócił. Zapychały mu się ku- silnika. Lufy karabinów maszynowych wychodziły przez lomioty. Czyszcząc kulomioty, zauważyliśmy, że propeler otwory w masce okrywającej silnik. Klapki sterujące kara- [śmigło – MN] przedziurawiony był dwoma kulami na binami maszynowymi były umieszczone na drążku stero- wylot. Szczęście od Boga, że kule nie strzaskały prope- wym w taki sposób, aby pilot mógł strzelać prawym, le- leru w tysiączne kawałki”2. wym, albo oboma karabinami maszynowymi. Już przelot w strefę frontową 2 maja zakończył się stra- Za pośrednictwem Polskiej Misji Wojskowej gen. bryg. tami. Elliot Chess na swojej Balilli wpadł w tył lądującego Eugeniusza Kątkowskiego Wojsko Polskie kupiło 35 my- wcześniej samolotu mjr. Faunt le Roya (nr seryjny 16720, śliwców Ansaldo A.1. Pierwsze zamówienie – 10 egzem- nr Centralnych Warsztatów Lotniczych 16.1). W rezultacie plarzy, bez uzbrojenia pozyskanego w Anglii – Główny oba samoloty zostały uszkodzone. Straty uzupełniono Urząd Zaopatrzenia Armii złożył w fi rmie Gio Ansaldo z nawiązką – ogólnie w maju 7 Eskadra Myśliwska otrzy- w sierpniu 1919 r., drugie – 15 egzemplarzy – w marcu mała 10 myśliwców Ansaldo A.1 Balilla. Na Ansaldo A.1 1920 r., a trzecie –10 egzemplarzy – w sierpniu 1920 r. – nr seryjny 16726, nr CWL 16.5, nr boczny „5” – 13 lip- Poważnym problemem okazał się transport pierwszej ca 1920 r. zestrzelony został kpt. pil. Merian C. Cooper. partii zakupionych samolotów. Włoscy robotnicy niechęt- Zasłużony lotnik trafi ł do bolszewickiej niewoli. Do chwili nie ładowali materiał wojenny dla walczącej Polski, gdyż zawarcia rozejmu w Rydze polsko-amerykańską eskadrę w klęsce II Rzeczypospolitej widzieli szansę na rozprze- zasiliło jeszcze około pięć samolotów tego typu. strzenienie się w Europie Zachodniej rewolucji bolszewic- W czasie wojny polsko-bolszewickiej Ansaldo A.1 Balilla kiej, która miała im przynieść wyzwolenie klasowe. Samo- latały wyłącznie w 7 Eskadrze Myśliwskiej. loty przeznaczone do Polski były więc wysyłane koleją do W II Rzeczypospolitej podjęto też produkcję licencyjną Cherbourga we Francji, a stamtąd drogą morską trafi ały myśliwców Ansaldo A.1 Balilla. Zajmowały się tym Za- do Gdańska. Tu na drodze polskim transportom stali jed- kłady Mechaniczne E. Plage i T. Laśkiewicz w Lublinie. nak niemieccy robotnicy portowi i kolejarze, którzy pra- Wojsko Polskie zaczęło jednak odbierać lubelskie Balille gnąc klęski Polski – może nie tyle przez sympatie dla bol- dopiero od lata 1921 r.
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 60 WOJNA OBRONNA / ESKADRA KOŚCIUSZKOWSKA 1919-1920
DANE TECHNICZNO-TAKTYCZNE SOPWITH F.1 CAMEL Samolot myśliwski Sopwith F.1 Silnik Bentley Vickers BR-1 Camel (nr seryjny F5234). Moc silnika (KM) 150 Przy samolocie jego właściciel Maksymalna rozpiętość (m) 8,53 por. pil. Kenneth M. Murray, który ja- Długość (m) 5,72 ko ochotnik dołączył do Wojska Pol- Wysokość (m) 2,59 skiego walczącego z Armią Czerwo- Powierzchnia nośna (m2) 21,46 ną. 7 Eskadra Myśliwska im. Tade- usza Kościuszki, ostatnie miesiące Masa własna (kg) 420 1920 r. Fot. Zbiory Muzeum Lotnictwa Waga całkowita samolotu (kg) 659 Polskiego w Krakowie Obciążenie powierzchni nośnej (kg/m2) 30,7 Obciążenie mocy (kg/KM) 4,39
Sopwith F.1 Camel z bolszewikami. Z technicznego punktu widzenia o randze Interesująca jest historia jedynego polskiego Sopwitha eskadry kościuszkowskiej decydowały Oeffagi D.III oraz F.1 Camela. Jesienią 1920 r. wraz z tym samolotem Ansaldo A.1 Balilla. Te pierwsze już znajdowały się w eska- – nr seryjny F5234 – przybył do Polski amerykański drze, gdy włączono do niej amerykańskich ochotników. ochotnik por. pil. Kenneth M. Murray. Camel wraz z lotni- Balille wzmocniły eskadrę wiosną i latem 1920 r. Nie sta- kiem trafi ł do 7 Eskadry Myśliwskiej. Wiosną 1921 r. Mur- nowiły one zastępstwa dla myśliwców austriackich, lecz ray wyjechał z Polski, pozostawiając samolot. były raczej ich uzupełnieniem. Sopwith F.1 Camel był jednomiejscowym dwupłatem Zarówno Oeffagi D.III, jak i Balille były wartościowymi napędzanym silnikiem rotacyjnym Clerget (130 KM), samolotami. Oeffagi uznaje się za najlepsze myśliwce Le Rhōne (110 KM), Gnôme Monosoupape (100 KM) lub w austro-węgierskich Cesarsko-Królewskich Siłach Po- Bentley Vickers BR-1 (150 KM). To właśnie w ten ostatni wietrznych. Wielką wartością Balilli był nikły stopień zuży- silnik wyposażony był Camel por. Kennetha M. Murraya. cia. Włoskie myśliwce opuściły fabrykę w 1918 r., podczas Uzbrojenie samolotu stanowiły dwa karabiny maszynowe gdy w wielu innych polskich eskadrach w czasie wojny pol- Vickers 7,7 mm. sko-bolszewickiej użytkowano samoloty pamiętające jesz- Camele trafi ły na front zachodni I wojny światowej w lip- cze pierwszą połowę Wielkiej Wojny lat 1914–1918. cu 1917 r. i do końca wojny zestrzeliły co najmniej 1294 Wartościowy sprzęt w połączeniu z nieprzeciętnymi samoloty wroga. Dla początkujących lotników były one nie- umiejętnościami pilotów dał znakomite rezultaty. przyjemne w pilotażu. W jednostkach nocnych myśliwców 7 Eskadra Myśliwska była jedną z najbardziej zasłużonych piloci narzekali ponadto na oślepiające działanie karabi- w 1920 r. polskich eskadr, a Oeffagi i Balille z namalowa- nów maszynowych Vickersa. Największą zaletą Cameli by- nymi odznakami kościuszkowskimi zapisały piękną kartę ła wielka zwrotność. Ogółem zbudowano 5490 Cameli w historii zmagań polskiego lotnictwa na południowym od- w wersji F.1 i 2F.1. cinku frontu przeciwbolszewickiego. W Polsce dość często latano na myśliwcu Murraya, ale już po zawarciu rozejmu w Rydze. MARIUSZ NIESTRAWSKI, absolwent Wydziału Historycznego Uniwersy- tetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Doktor nauk humanistycznych w dzie- Trzy typy samolotów dzinie historii. W latach 2010–2014 pracownik Wielkopolskiego Muzeum Walk Niepodległościowych w Poznaniu. Od 2015 r. adiunkt Muzeum Narodo- Amerykańscy ochotnicy w 7 Eskadrze Myśliwskiej wego Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie. im. Tadeusza Kościuszki latali na trzech typach samolo- 1 C. Cooper, Faunt-Le-Roy i jego eskadra w Polsce. Dzieje eskadry Kościuszki, w: R.F. Ka- tów. Jeden z nich – Sopwith F.1 Camel – był maszyną, na rolevitz, R.S. Fenn, Dług honorowy. Amerykańscy piloci Eskadry Myśliwskiej im. Kościusz- której wykonano wiele lotów, ale już po zawarciu rozejmu ki w wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920, Warszawa 2005, s. 71.2 Tamże, s. 76.
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA www.polska-zbrojna.pl
źródło wiedzy o uzbrojeniu, taktyce pola walki i szkoleniach
ZAMÓW PRENUMERATE TEL. +48 261 840 400 Wojsko Polskie Wasza sila – Nasze bezpieczenstwo´
Polecam! Krzysztof Wilewski, redaktor wydawniczy 62 WOJNA OBRONNA / ESKADRA KOŚCIUSZKOWSKA 1919-1920
1
2
MERIAN COLDWELL COOPER W domu słuchał opowieści o swoim pradziadku płk. Johnie Cooperze, który w czasie amerykańskiej wojny o niepodległość wyniósł z pola bitwy pod Savannah umierającego od ran przyjaciela i „ojca amerykańskiej kawalerii” – Kazimierza Pułaskiego i przetransportował go pod ogniem Anglików na okręt Wasp. Rodzina Coopera była bardzo zamożna i wpływowa. Jego ojciec, weteran wojny secesyjnej, a z zawodu praw- nik, sprawował nawet funkcję szefa Banku Rezerw Federalnych na Spłacony dług Florydzie.
IWO BENDER pilota Coopera
Wszyscy znamy tę klasyczną fi lmową scenę – na szczycie nowojorskiego Empire State Building gigantyczna małpa broni się przed atakującymi ją samolotami amerykańskiej piechoty morskiej Curtiss Helldiver. W pew- nym momencie widzimy zbliżenie: pilot gestami daje znać strzelcowi pokładowemu, żeby nie strzelał dopóki King Kong trzyma w potężnej dłoni porwaną kobietę, graną przez Fay Wray. Dopiero kiedy małpa kładzie kobietę na gzymsie, strzelec pokładowy otwiera ogień z potężnego karabinu maszynowego Lewis, a pilot z dwóch Browningów.
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 63
3
1. Od lewej w pierwszym rzędzie: por. Keneth Shrewsbury, por. Edwin Noble, por. George M. Crawford, kpt. Arthur Kelly; w drugim rzędzie: Cedric Faun- tleroy, Merian C. Cooper, kpt. Edward Corsi. 2. Marszałek Józef Piłsudski udekorował amarykanów z Eskadry Kościusz- kowskiej w Belwederze. Od lewej: Merian C. Cooper, Cedric Fauntleroy, kpt. Edward Corsi, Elliott Chess. 3. Merian C. Cooper i Cedric Fauntleroy.
ilot nie jest aktorem, ale weteranem – praw- z poparzonymi dłońmi, ratując ciężko rannego strzelca dziwym lotnikiem. Jest także uznanym doku- pokładowego, zdecydował się awaryjnie lądować pło- mentalistą – twórcą pierwszego pełnometra- nącym samolotem za liniami nieprzyjaciela. żowego fi lmu dokumentalnego, pomysłodaw- Koniec wojny zastał go w jenieckim lazarecie pod Pcą, producentem, współscenarzystą i reżyserem King Wrocławiem. W 1919 r. przyjechał do Polski z trans- Konga, a także późniejszym zdobywcą Oscara, tym, portem żywności w ramach amerykańskiej misji chary- który odkrył Katharine Hepburn, generałem US Air For- tatywnej, kierowanej przez Herberta Hoovera. Zarzą- ce, przedsiębiorcą branży lotniczej i medialnej oraz ka- dzał nią w Galicji. walerem Orderu Virtuti Militari oraz współtwórcą pol- Podczas walk z Ukraińcami o Lwów, odwiedzając skiego lotnictwa wojskowego. okopy, trafi ł na oddział Ochotniczej Legii Kobiet, w któ- To Merian Coldwell Cooper, urodzony w 1893 r. na rego szeregach walczyła biegle mówiąca po angielsku Florydzie Amerykanin, którego niezwykły życiorys wy- Polka z Chicago. We wspomnieniach Cooper podkre-
FOT. DOMENA PUBLICZNA (5), RKO RADIO PICTURES DOMENA PUBLICZNA (5), RKO FOT. starczyłby na scenariusz do niejednego fi lmu. Młody ślał, że to właśnie ona wskazała mu, co powinien czy- Cooper, choć zaczytywał się w literaturze podróżniczej nić, mówiąc, że za wolność Polski warto walczyć. Po- i Don Kichocie, to wybrał karierę wojskową, wstępując, dobnie pisał w liście do ojca: „Czyż nie byłoby rzeczą dzięki protekcji ojca, do prestiżowej Akademii Marynar- piękną i honorową spłacić życiem dług, jaki nasz ród ki Wojennej w Annapolis, z której został wyrzucony, zaciągnął u Pułaskiego za jego wspaniałą służbę wraz m.in. z powodu kłopotów z dyscypliną i za nadmierne z naszym przodkiem pod Savannah?”1. wychwalanie zalet nowej broni – lotnictwa. Załamany, Wkrótce po powrocie z humanitarnej misji do Paryża postanowił odmienić swoje życie – dołączył do oddzia- wraz z Cedricem Fauntleroy’em, weteranem słynnej eska- łów Gwardii Narodowej Stanu Georgia, dowodzonych dry Lafayette’a, zwerbował amerykańskich lotników prze- przez słynnego gen. Johna Pershinga, by ścigać na po- bywających we Francji. Byli to: por. George M. Crawford, graniczu amerykańsko-meksykańskim niesławnego re- por. Keneth Shrewsbury, kpt. Edward Corsi, por. Edwin No- wolucjonistę bandytę Pancho Villę. Po wybuchu I wojny ble, kpt. Arthur Kelly i pilot Carl Clark. Ubrani w hallerow- światowej ukończył z pierwszą lokatą kurs lotnictwa skie błękitne mundury udali się do Polski, gdzie dołączyli wojskowego w Atlancie. Zgłosił się na ochotnika do lot- do nich jeszcze Edmund Graves i Elliott Chess. nictwa bombowego – charakterystyczne, że nie chciał Wspólnie utworzyli Eskadrę Kościuszkowską – jeden być pilotem myśliwca, gdyż to bombowce zadawały z pierwszych oddziałów polskiego lotnictwa, zbudowa- większe straty nieprzyjacielowi. Za sterami dwupłatow- ną z wykorzystaniem niemieckich samolotów zdoby- ca – De Havilland DH-4 – 20 Eskadry Bombowej po- tych na poznańskim lotnisku Ławica w czasie powsta- nownie służył pod rozkazami gen. Pershinga. Jego sa- nia wielkopolskiego. To właśnie na ich samolotach po- molot poważnie uszkodziły niemieckie myśliwce we jawił się słynny emblemat krakowskiej czapki, skrzyżo- wrześniu 1918 r. w czasie walk pod St. Mihiel. Cooper, 64 WOJNA OBRONNA / ESKADRA KOŚCIUSZKOWSKA 1919-1920
wanych kos i 13 gwiazd symbolizujących pierwsze ko- z rąk Józefa Piłsudskiego. Po demobilizacji Cooper wrócił lonie, które utworzyły Stany Zjednoczone. – zostawiając w Polsce nieślubnego syna Macieja Słom- Józef Piłsudski, początkowo był nastawiony sceptycz- czyńskiego, późniejszego wybitnego tłumacza i popular- nie do pomysłu zaciągu „najemników”, ostatecznie jed- nego pisarza, występującego pod pseudonimem Joe Alex nak wyraził zgodę. Być może przekonał go list Coopera, – do Stanów, gdzie pracował m.in. jako reporter „New w którym tłumaczył, że skoro gen. Pułaski oddał życie York Timesa”. Jednak niespokojny duch kazał mu szukać za jego kraj, to jego rodzinnym obowiązkiem jest służba kolejnych niezwykłych przygód i tak dzięki wsparciu fi nan- walczącej o wolność Polsce. Młody, ideowy lotnik, zde- sowemu poznanej w Polsce Margaret Harrison i wraz klarowany antykomunista, chcący walczyć o wolność z również poznanym w Polsce przyjacielem fi lmowcem Polski zrobił też ogromne wrażenie na Ignacym Janie Ernestem Schoedsackiem, stworzyli pierwszy w historii Paderewskim, z którym spotkał się w Paryżu. pełnometrażowy fi lm dokumentalny Grass (Trawa). Szlak bojowy Eskadry Kościuszkowskiej znaczą zwy- Ogromny sukces tego fi lmu pchnął Coopera w stronę Hol- cięskie boje w obronie Lwowa przed Ukraińcami i z bol- lywood. Wkrótce po Grass powstał Chang. Jako szef pro- szewikami, których amerykańscy piloci nazywali prze- dukcji wytwórni RKO Radio Pictures promował fi lm koloro- śmiewczo i pogardliwie „bolos” – zarówno podczas wy. Prawdziwą rewolucję w historii kinematografi i wywołał ofensywy polskiej, jak i kontrofensywy sowieckiej. King Kong, który na dobre zadomowił się w popkulturze. Lotnicy eskadry opracowali własne metody zwalcza- Lotnictwa Cooper zresztą nie porzucił – był m.in. człon- nia kawalerii – lot na niskim pułapie i strzelanie z bro- kiem rady dyrektorów linii lotniczych PanAmerican. Kiedy ni pokładowej na wprost pędzącym kawalerzystom, wybuchła II wojna światowa, wrócił do wojska. W Azji był tak by jak najefektywniej wykorzystać pociski oraz – odpowiedzialny m.in. za logistyczne przygotowania słynne- kiedy amunicja się kończyła – strącanie jeźdźców z ko- go nalotu ppłk. Dolittle na Tokio w odwecie za Pearl Har- ni za pomocą podwozi samolotów. bour. Był także głównym sztabowcem
Eskadra Kościuszkowska na lotnisku Lewandówka, 1919 r. Fot. Domena Publiczna
gen. Claire'a Chenaulta, dowódcy W czasie najcięższych walk w okoli- słynnych Latających Tygrysów cach Lwowa, 17 sierpnia 1920 r., eska- – ochotniczego oddziału wspierające- dra na 14 samolotach wykonała 72 loty go Czang Kaj Szeka w walce z Japoń- bojowe. Trzech amerykańskich lotników: Ed- czykami. Podczas wojny odwiedził też mund P. Graves, Arthur H. Kelly i G. MacCallum w Anglii Dywizjon 303 kontynuujący tradycje spoczęło na Cmentarzu Obrońców Lwowa. Eskadry Kościuszkowskiej. Sam Cooper, zestrzelony serią z taczanki pod Równem Po wojnie Cooper powrócił do Hollywood, gdzie i pojmany przez bolszewików, przeżył, bo przekonał chcą- ściśle współpracował z reżyserem Johnem Fordem cych go rozstrzelać na miejscu bojców, że jest zwykłym i Johnem Waynem. Politycznie odróżniał się od więk- żołnierzem siłą wcielonym do burżujskiej armii, a nie ofi - szości mieszkańców Fabryki Snów zdecydowanym an- cerem, na dowód czego pokazał swoje „robociarskie” dło- tykomunizmem – popierał m.in. senatora Josepha nie (z bliznami od poparzeń). Trafi ł na Łubiankę, gdzie MacCarthy’ego i kandydata na prezydenta Barry’ego otrzymywał paczki od niezwykłej amerykańskiej dzienni- Goldwatera. Dwoma zwieńczeniami jego dwóch głów- karki Margaret Harrison, która w przyszłości pomoże mu nych karier były nominacja generalska i Oscar za cało- rozpocząć karierę fi lmową. W czasie pracy poza więzie- kształt twórczości. Merian C. Cooper zmarł w 1973 r. niem udało mu się, z pomocą dwóch polskich współwięź- niów, zbiec i dotrzeć przez Łotwę do Polski, gdzie czekał IWO BENDER, absolwent Wydziału Historii (Katolicki Uniwersytet Lubelski) go Krzyż Virtuti Militari i Krzyż Walecznych, które odebrał i Wydziału Spraw Międzynarodowych (Columbia University). 1 R. Schwartz, Flying Down to Rio: Hollywood, Tourists, and Yankee Clippers, Texas A&M Uni- versity Press, College Station, 2004, s. 274.
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 200stron fotografii lotniczych zespołów akrobacyjnych z całego świata
Obejrzyj fragment albumu
Jedyny taki album w Polsce zamów u nas [email protected] tel.: (48) 261 845 365, (48) 261 840 400 66 POLITYKA / TEATR DZIAŁAŃ WOJENNYCH 1920-1921
Delegacja polska podczas rozmów o zawieszeniu broni i zawarciu pokoju z Rosją sowiecką w 1920 r. Od lewej siedzą: Władysław Kiernik, gen. Mieczysław Kuliński, Jan Dąbski, Stanisław Grabski, Leon Wasilewski. Stoją: Michał Wichliński, Witold Kamieniecki, Norbert Barlic- ki, Adam Mieczkowski, Ludwik Waszkiewicz. Fot. Domena publiczna.
POKÓJ NAD TĄ WOJNĄ?
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 67
Przywódcy Polski i sowieckiej Rosji podpisali 12 października 1920 r. prelimi- naria pokojowe. Zdecydowali się na ten krok, mimo że podstawowe przyczyny wojny polsko-sowieckiej wciąż istniały.
WALDEMAR REZMER Polski, Ukrainy i Białorusi, a nawet w sprzyjających okolicz- nościach Litwy. Obojętne przy tym było, czy będzie to Ro- eza sformułowana przez Carla von Clausewitza, sja „czerwona”, czyli bolszewicka, czy też Rosja „biała”. dziewiętnastowiecznego wybitnego niemieckiego Natomiast dalekosiężne cele polityczne bolszewików pisarza i teoretyka wojskowego, że wojna jest w październiku 1920 r., to jest w momencie podpisywania kontynuacją polityki innymi polegającymi na rozejmu, niczym nie różniły się od celów, które mieli latem Tprzemocy środkami, mimo upływu wielu lat nie straciła w szczytowym momencie zmagań. Sprecyzował je dowód- aktualności. Znali ją zapewne także przywódcy Polski i so- ca Frontu Zachodniego, komfront Michaił Tuchaczewski, wieckiej Rosji przystępując w sierpniu 1920 r. do rozmów pisząc w rozkazie wydanym 2 lipca 1920 r., czyli w mo- pokojowych, które doprowadziły do podpisania 12 paź- mencie rozpoczęcia generalnej ofensywy przeciwko Pol- dziernika preliminariów pokojowych wchodzących w życie sce: „Na Zachodzie decydują się losy światowej rewolucji. o północy 18 października. Pojawia się więc pytanie, dla- Przez trupa białej Polski prowadzi droga do światowego czego na taki krok się zdecydowali, skoro podstawowe pożaru”1. Półtora miesiąca później, już po klęsce poniesio- przyczyny wojny polsko-sowieckiej wciąż istniały. nej w Bitwie Warszawskiej, apelował do żołnierzy o skon- centrowanie wszystkich sił, by odeprzeć Polaków, przeko- Przeszkoda w połączeniu nując, że „tylko na gruzach białej Polski może być zawarty z niemieckimi komunistami pokój. Tylko ostatecznie rozbijając białych bandytów, za- Ich decyzja o przerwaniu walk na pierwszy rzut oka wy- pewnimy Rosji spokojną pracę. Zwycięsko rozpoczęte na- dawała się niezrozumiała. Jesienią 1920 r. ani jedna ani tarcie winno być zwycięstwem zakończone”2. Grigorij druga z walczących stron nie wyrzekła się bowiem ofi cjal- Zinowiew, czołowy działacz bolszewicki, przewodniczący nie i raz na zawsze strategicznych celów politycznych, któ- Komitetu Wykonawczego Kominternu, w przeddzień wy- re miała na początku zmagań. Józef Piłsudski, Naczelnik jazdu do Republiki Weimarskiej na zjazd Niezależnej So- Państwa i Naczelny Wódz, nadal dążył do maksymalnego cjaldemokratycznej Partii Niemiec, kilka dni zaledwie osłabienia Rosji – przez połączenie federacyjnym węzłem przed podpisaniem rozejmu, oświadczył, że droga rewolu- cji jest zawsze drogą przez Warszawę, tę jedyną przeszko- dę naszemu połączeniu z proletariatem niemieckim. Biorąc pod uwagę, że ani Polsce, ani Rosji sowieckiej POKÓJ NAD TĄ WOJNĄ? nie udało się zrealizować fundamentalnych celów politycz-
Okopy nad Prypecią.
FOT. ZBIORY CENTRALNEGO ARCHIWUM WOJSKOWEGO (1) WOJSKOWEGO ZBIORY CENTRALNEGO ARCHIWUM FOT. nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 68 POLITYKA / TEATR DZIAŁAŃ WOJENNYCH 1920-1921
nych, zasadne staje się pytanie: co sprawiło, że obie stro- Z szacunkowych obliczeń wynika, że w lipcu 1920 r. siły ny zdecydowały się jesienią 1920 r. przerwać militarne zbrojne Rosji bolszewickiej liczyły 518 tys. żołnierzy, z tego zmagania? Pytanie tym ważniejsze, że w obu państwach w jednostkach liniowych 339 tys., tzw. bagnety i szable. istniały liczne i wpływowe grupy polityków i wojskowych Większość tych wojsk skierowano na front polski. W szczy- stojących na stanowisku kontynuowania wojny. W Polsce towym okresie wojny z Polską liczyły one przeszło 164 tys. najżarliwszymi zwolennikami dalszego jej prowadzenia by- bagnetów i szabel. Reszta sił walczyła na froncie wran- ły kręgi wyższych oficerów związanych zosobą Naczelne- glowskim oraz była rozmieszczona w głębi Rosji. W prakty- go Wodza Józefa Piłsudskiego i szefa Sztabu Generalnego ce jednak siły rozlokowane wewnątrz kraju były operacyj- gen. Tadeusza Rozwadowskiego. Natomiast w Rosji były nie unieruchomione i nie mogły być wykorzystane do to najbardziej nieprzejednane grupy działaczy bolszewic- wsparcia ofensywy na polskim teatrze działań wojennych. kich skupionych wokół Nikołaja Bucharina. O tym że to unieruchomienie miało realne wojskowe pod- Aby odpowiedzieć na pytanie, dlaczego zdecydowano stawy, świadczą antybolszewickie wydarzenia wkrótce po się na rozejm, a potem na zawarcie pokoju, trzeba naj- zakończeniu wojny z Polską. Wymienić można chociażby pierw rozstrzygnąć kwestię, czy jesienią 1920 r. Polska powstanie w Karelii, bunt kronsztadzki, walki na Syberii i Rosja sowiecka były w stanie prowadzić dalej walkę z oddziałami gen. Władimira Kappela i barona Romana zbrojną z realną szansą na uzyskanie decydującego mili- von Ungerna, anarchistycznymi partyzantami Nestora tarnego rozstrzygnięcia? Takim ostatecznym rozstrzygnię- Machny na Ukrainie, wreszcie ogromne powstanie chło- ciem przesądzającym wynik wojny byłoby całkowite rozgro- pów w guberni tambowskiej nad Wołgą. mienie armii przeciwnika i zniszczenie jego żywych sił. Wy- daje się, że w tym czasie takiej możliwości nie było. Stro- Bilans bolszewickich strat na biorąca górę w poszczególnych kampaniach 1920 r., Z najnowszych publikacji moskiewskich wynika, że dzia- chociaż zapisywała na swoim koncie zwycięski wynik, to łające w 1920 r. przeciwko Polsce dwa bolszewickie zgru- przecież była przeważnie bardzo daleka od całkowitego powania operacyjne straciły 94 880 jeńców. Z oddziałów i nieodwracalnego unicestwienia nieprzyjaciela. Zwykle tworzących Front Zachodni do niewoli trafiło 53 805 czer- kończyło się na pobiciu i odrzuceniu niektórych tylko wonoarmistów, zaś z Frontu Południowo-Zachodniego związków operacyjnych wroga. – 41 075). Po doliczeniu poległych i internowanych w Pru- sach Wschodnich otrzymamy ok. 130–140 tys. ludzi utra- Sztabowa ocena sytuacji wojsk conych przez Armię Czerwoną w 1920 r. w zmaganiach Po bitwach pod Warszawą i Zamościem w drugiej poło- z Wojskiem Polskim. Do tego należy doliczyć ogromne wie sierpnia 1920 r. obaj przeciwnicy zorientowali się, że straty materiałowe w postaci m.in. zniszczonej, zużytej osiągnięcie w krótkim czasie nakreślonych sobie strate- i porzuconej na polach bitew broni, amunicji, wyposaże- gicznych celów militarnych przekracza ich możliwości. nia, środków trakcyjnych. Włodzimierz Lenin 2 październi- W przekonaniu tym utwierdzili się po sztabowej ocenie wy- ka publicznie powiedział: „Główną trudnością na wszyst- ników kolejnej wielkiej bitwy stoczonej w ostatniej deka- kich frontach jest brak zaopatrzenia, brak ciepłej odzieży dzie września nad Niemnem. Kierownictwo Armii Czerwo- i obuwia. Płaszcze i buty – oto rzecz najważniejsza, której nej, realnie oceniając sytuację wojsk własnych oraz prze- brak odczuwają nasi żołnierze [...]. Oto w czym tkwi trud- ciwnika, czyli Polski, uznało, że o powtórzeniu „pochodu ność, która przeszkadza w szybkim wykorzystaniu nowych za Wisłę” jeszcze w 1920 r. (początkowo planowano roz- oddziałów dla zwycięskiej ofensywy; oddziałów tych mamy począć operację we wrześniu) nie może być mowy. W per- pod dostatkiem, ale bez wystarczającego zaopatrzenia spektywie była więc kampania zimowa, kosztowna i wy- nie możemy ich sformować, nie stanowią one jednostek, czerpująca. Na jej prowadzenie bolszewicy nie mogli sobie które by choć w pewnej mierze były zdolne do walki”3. pozwolić. Brakowało im wartościowych rezerw ludzkich. Mało optymistyczna dla bolszewików była także ocena Zrujnowany wojną domową kraj nie był w stanie zaspokoić sytuacji militarnej, którą przedstawił Leninowi na początku potrzeb materiałowych sił zbrojnych. W okresie od wrze- ostatniej dekady września naczelny dowódca Armii Czer- śnia 1918 r. do grudnia 1920 r. powołano do Armii Czer- wonej, komgław Siergiej Kamieniew. Opracowany przez wonej 4,871 mln oficerów, podoficerów iszeregowców. sowieckie dowództwo plan dalszych działań wojennych W tym czasie bezpowrotnie utracono jednak ok. 2,2 mln przewidywał dwie możliwości. Wedle pierwszej koncepcji ludzi, w tym 780 tys. poległo na polach bitew, a 1,392 mln miano na froncie polskim utrzymać dotychczasowy stan zmarło w wyniku najrozmaitszych chorób, które zbierały wojsk i podjąć wysiłek, aby możliwie jak najszybciej przy- obfite żniwo nie tylko wśród ludności cywilnej, lecz także wrócić ich zdolność bojową. W tym celu należało skiero- w wojsku. W armii bowiem brakowało żywności, odzieży, wać tam dodatkowe siły i środki. Jednakże w tym wypad- obuwia, personelu medycznego i leków, praktycznie ku nie można by w krótkim czasie rozprawić się z biało- wszystkiego. gwardyjską armią Piotra Wrangla aktywizującą się na Kry-
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 69
Pociąg pancerny „Piłsudczyk”
Pozycje wojsk polskich nad Narwią FOT. ZBIORY CENTRALNEGO ARCHIWUM WOJSKOWEGO (2) WOJSKOWEGO ZBIORY CENTRALNEGO ARCHIWUM FOT.
mie. Według drugiego wariantu i trudności w zaspokajaniu bolszewicy musieliby zrezygno- najrozmaitszych potrzeb sił wać z ofensywy na froncie pol- zbrojnych były, identycznie skim i ostatecznie zlikwidować jak w Armii Czerwonej, „białą” armię Wrangla. W tym ogromne. W relacjach celu musieliby nie tylko wstrzy- uczestników wojny polsko- mać się z odtworzeniem sił -sowieckiej spotkać można Frontu Zachodniego i skierować wiele wzmianek na ten te- ograniczone zasoby ludzkie mat. Można przytoczyć dwie najbardziej i materiałowe z odwodu Naczelnego Dowództwa na Front typowe. Podczas przeglądu oddziałów wchodzących Południowy, lecz ponadto przerzucić przeciwko Wranglowi w skład zgrupowania uderzeniowego, które miało rozstrzy- część sił i środków z Frontu Zachodniego. gnąć losy bitwy warszawskiej, 14 sierpnia 1920 r. Józef Kamieniew opowiadał się za drugim wariantem. Uwa- Piłsudski skonstatował olbrzymie braki w uzbrojeniu, wy- żał bowiem, że osiągnięcie jednoczesnego zwycięstwa mi- ekwipowaniu i zaopatrzeniu. Żadna dywizja nie była litarnego nad Polską i Wranglem nie jest możliwe. Gdyby uzbrojona jednolicie; dysponowały bronią niemiecką, au- wojna z Polską miała dalej się toczyć, przewidywał Kamie- striacką lub francuską. „Oprócz tego zaobserwowałem niew, to albo przeciwnik znowu dotarłby do Kijowa, albo niesłychane wprost braki w wyekwipowaniu i umunduro- poniósłby porażkę i został zmuszony do odwrotu. Porażka waniu żołnierzy. Takich dziadów, jak ich nazywałem, dotąd ta niczego jednak nie przesądzała i byłaby podobna w ciągu całej wojny nie widziałem […]. W 21 dywizji prawie w swych militarnych skutkach do wcześniejszych opera- połowa ludzi defi lowała przede mną w Firleju – boso”5. cyjnych niepowodzeń. Natomiast o całkowitym zniszcze- Ówczesny premier Wincenty Witos tak opisywał żołnierzy niu polskiego wojska nie mogło być mowy. Tym samym 5 Armii gen. Władysława Sikorskiego po zdobyciu przez wykluczone były bolszewickie rachuby na zdruzgotanie nich Nasielska 16 sierpnia 1920 r.: „Mała tylko część żoł- II Rzeczypospolitej przed zimą. nierzy miała na sobie kompletne, choć potargane mundu- Inaczej przedstawiała się sprawa z drugim przeciwni- ry, co najmniej połowa była bez obuwia, idąc bosymi, po- kiem bolszewików – armią Wrangla, która właśnie we kaleczonymi nogami po ostrych żytnich ścierniskach. wrześniu 1920 r. przystąpiła do natarcia na wielką skalę. Wielka ich część nie posiadała zupełnie płaszczy, na nie- Po skoncentrowaniu odpowiednich sił przez Armię Czer- których wisiały tylko resztki spodni i innego ubrania. Nato- woną zniszczenie tych białogwardyjskich wojsk było real- miast wszyscy posiadali karabiny i naboje, a w rozmowie ne. Ostatecznie Lenin opowiedział się za zawarciem poko- okazywali wielką pewność siebie i wiarę w zwycięstwo”6. ju z Polską, w celu uniknięcia kampanii zimowej i skon- centrowania sił dla rozgromienia armii Wrangla. Polskie szacunki strat Michaił Tuchaczewski napisał we wspomnieniach, że Pomimo pomyślnego dla Polaków rozstrzygnięcia bitew „pod względem wyszkolenia stan wojska polskiego był na pod Warszawą, Zamościem i nad Niemnem oraz dużych ogół wyższy niż naszych oddziałów. Uzbrojenie i umundu- postępów polskiej jesiennej kontrofensywy na kierunku rowanie również było lepsze”4. Rzeczywiście przeciętny mińskim i kijowskim trudno było liczyć na osiągnięcie peł- poziom wyszkolenia polskiego żołnierza był wyższy niż bol- nego sukcesu militarnego przed nadejściem zimy przeło- szewickiego, jednak braki w uzbrojeniu, umundurowaniu mu lat 1920–1921. Takim militarnym rozstrzygnięciem
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 70 POLITYKA / TEATR DZIAŁAŃ WOJENNYCH 1920-1921
zgodnie z koncepcjami Piłsudskiego byłoby rozgromienie gowców na jednego poległego ofi cera. Świadczyło to nie głównych sił Armii Czerwonej i ponowne oczyszczenie tylko o ogromnej sumienności i obowiązkowości w przodo- z bolszewików Ukrainy na zachód od Dniepru. Przeciągnię- waniu na polu walki polskich ofi cerów, lecz również cie się wojny na miesiące zimowe mogło doprowadzić pol- o mankamentach w wyszkoleniu szeregowców i ogrom- skie siły zbrojne i kraj do katastrofy. nych brakach w uzbrojeniu i wyposażeniu sił zbrojnych. Ist- Podczas działań wojennych, toczonych w latach 1918– niejące niedostatki ofi cerowie musieli niwelować wielkim –1920, straty Wojska Polskiego sięgnęły ok. 700 tys. lu- osobistym zaangażowaniem w prowadzonych bojach dzi. Z tego straty bezpowrotne wyniosły 47 551 ofi cerów, i obecnością w pierwszym szeregu walczących. podofi cerów i szeregowców (17 213 poległo na polu wal- ki, 30 338 zmarło z chorób i ran). Rannych zostało Zmęczenie wojną ok. 130 tys. żołnierzy, zaś zaginęło 51 251, większość Powodzenie ofensywy jesiennej nie wywołało w społe- z nich (ok. 35 tys.) powróciła jednak do kraju podczas wy- czeństwie polskim takiego entuzjazmu, na jaki liczyło Na- miany jeńców. Zachorowało na najrozmaitsze choroby czelne Dowództwo. Większość Polaków, wyraźnie zmęczo- ok. 450 tys. Wśród poszczególnych rodzajów broni naj- na wojną, domagała się pokoju. Dążyli do niego również większe straty poniosła piechota (83,7 proc. całości strat). i politycy. Podczas posiedzenia Rady Obrony Państwa O ile jednak w 1919 r. i w pierwszych miesiącach 1920 r. 1 października 1920 r. Ignacy Daszyński przekonywał: polska piechota, na której spoczywał główny ciężar walk, „Trzeba przystąpić do sfi nalizowania akcji pokoju […]. Kil- traciła kilka tysięcy ludzi miesięcznie (w kwietniu 1919 r. kakrotnie się spiekliśmy na zwlekaniu: raz gdy straciliśmy – 2,5 tys. żołnierzy, w czerwcu tego samego roku – 7 tys., korzystne koniunktury spierając się o Borysów, drugi raz w styczniu 1920 r. – 3,5 tys.), to już w maju 1920 r. straty gdyśmy nie zaproponowali pokoju po wzięciu Kijowa. Błąd wyniosły 16 tys., w czerwcu 22 tys., w lipcu 29 tys., taki nie może się powtórzyć raz jeszcze. Należy wykorzy- w sierpniu aż 41 tys., we wrześniu przekroczyły 27 tys., stać bez zwłoki obecną korzystną sytuację i w żadnym ra- w październiku sięgnęły 11 tys., a w listopadzie, czyli już zie nie dopuszczać do trzeciej kampanii zimowej”7. Podob- podczas trwania rozejmu, przekroczyły 4 tys. Straty pie- nie uważali inni członkowie Rady Obrony Państwa. choty między majem a wrześniem wyniosły zatem Gen. Józef Haller oceniał: „Koleje czasu wojny nie potrafi ą ok. 135 tys. żołnierzy zabitych, zmarłych, rannych i zagi- dostarczyć ludności wnętrza kraju aprowizacji z kresów, nionych. Do tego trzeba doliczyć ogromną, ciągle powięk- a głód czeka nas tej zimy z powodu mianowicie złych wa- szającą się, liczbę chorych. Przedstawione dane nie za- runków transportowych”8. Poseł Adam Chądzyński twier- skakują, gdyż największe natężenie strat przypada na dził: „Sytuacja w kraju, fi nansowa i aprowizacyjna, nie po- okres między majem a wrześniem 1920 r., czyli na kulmi- zwala na dłuższe prowadzenie wojny”9. nacyjne miesiące wojny polsko-sowieckiej. Rzeczywiście, sytuacja aprowizacyjna wojska i ludności W razie kontynuowania działań wojennych z podobną in- cywilnej była dramatyczna. Jak relacjonował ppłk Aleksan- tensywnością jesienią i zimą przełomu 1920/1921 r. na- der Litwinowicz, szef Departamentu Intendentury Mini- turalną konsekwencją musiałyby być podobne pod wzglę- sterstwa Spraw Wojskowych, we wrześniu 1920 r. trzeba dem liczebnym lub nawet jeszcze większe straty. Tymcza- było wyżywić 1,4 mln ludzi i 100 tys. koni. Oprócz wojska sem polskie zasoby wartościowych rezerw ludzkich uległy w polu musiano jeszcze w tym czasie zapewnić aprowiza- wyczerpaniu i nie było już możliwości zasilania frontu tysią- cję kolejarzy z rodzinami na wschodnich terenach opera- cami wyszkolonych rezerwistów, którymi można by wypeł- cyjnych, rannym i chorym żołnierzom oraz jeńcom. Jesie- nić ubytki. Z chwilą odparcia pod Warszawą sowieckiej na- nią 1920 r. żołnierze na froncie oraz wojska rozlokowane wały i ustania zagrożenia dla niepodległego bytu Rzeczypo- w Wielkopolsce otrzymywały rację chleba zredukowaną spolitej liczba ochotników zaczęła się szybko zmniejszać; o 100 g. Oddziały rozmieszczone w kraju dostawały od tygodniowo nie było ich więcej niż 6 tys. W połowie wrze- 1 listopada przeciętnie zaledwie 300–400 g chleba, przy śnia napływ praktycznie ustał. 8 października 1920 r. czym chleb ten zawierał 20 proc. ziemniaków i do wstrzymano więc zaciąg ochotniczy i przystąpiono do likwi- 40 proc. mąki owsianej, kukurydzianej i jęczmiennej, tak dacji Generalnego Inspektoratu Armii Ochotniczej. że procent mąki chlebowej w zredukowanej racji chleba Niepokojące i na dłuższą metę tragiczne w skutkach by- wahał się od 40 do 50 proc. Żołnierz na froncie otrzymy- ły wyjątkowo duże straty w kadrze ofi cerskiej (2059 pole- wał połowę tego, co mu się należało, a żołnierz w kraju – głych i zmarłych). Podczas I wojny światowej na jednego – z wyjątkiem Wielkopolski i Pomorza, gdzie było trochę poległego ofi cera niemieckiego (kadra ofi cerska kajzerow- lepiej – jedną czwartą należnej racji. Na odczuwalną po- skich Niemiec była powszechnie wysoko oceniana pod moc z zagranicy nie można było liczyć. Francja bowiem by- względem wartości bojowych) przypadało 34 poległych ła tak ekonomicznie wyniszczona, że z trudem mogła po- szeregowców. Tymczasem stosunek ten w polskiej armii kryć własne potrzeby żywnościowe, zaś pomoc amerykań- był dwukrotnie mniejszy, wynosił zaledwie 15–16 szere- ska, duża w 1919 r. i początkach 1920 r., od lata znacz-
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 71
nie się skurczyła. Pewnymi nadwyżkami dysponowała Ru- Może dobitniej niż kiedykolwiek w wojnie polsko-sowiec- munia, lecz na zakup żywności w tym kraju brakowało kiej 1919–1920 sprawdziło się twierdzenie cesarza Na- środków fi nansowych. poleona – a tego samego zdania był również Józef Piłsud- Wskazane problemy aprowizacyjne pogłębiała kom- ski – że zwycięstwo w wojnie w trzech czwartych zależy od pletna dezorganizacja komunikacji kolejowej i drogowej. siły i postawy moralnej wojska i społeczeństwa, a w jednej Drogi i koleje wymagały szybkiego i gruntownego remon- czwartej od przygotowania pod względem gospodarczo- tu. W czasie działań wojennych zniszczono ponad 40 -technicznym. Jesienią 1920 r. siły i postawa moralna pol- proc. większych mostów, ok. 60 proc. dworców i prawie skiego wojska stały nadal na wysokim poziomie. Niestety, połowę parowozowni. Remontu i odnowy potrzebowało z powodu wielkich braków w zasobach materiałowych kra- 75 proc. istniejących jeszcze mostów kolejowych i 50 ju i w zaopatrzeniu frontu dalsze prowadzenie wojny było proc. mostów drogowych. Nie funkcjonowała żadna fabry- niemożliwe. Żołnierz, aby mógł efektywnie walczyć, musi ka parowozów. Dramatycznie wyglądała sprawa taboru, być odpowiednio żywiony, ubrany, uzbrojony i leczony. Bez wywożonego masowo przez Rosjan w 1915 r., a później rozwiązania tego problemu, na co się nie zanosiło, prowa- przez Niemców. Koleje dysponowały zaledwie 25 proc. dzenie dalszej wojny byłoby nieodpowiedzialne. zasobów sprzed wybuchu I wojny światowej. Do tego ta- bor ten był mocno wyeksploatowany. WALDEMAR REZMER, profesor zwyczajny doktor habilitowany, kierownik Aż do połowy 1919 r. „żywienie wojny” odbywało się Zakładu Historii Wojskowej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, specja- drogą eksploatacji tego, co pozostawili zaborcy w maga- lizuje się w najnowszej historii wojskowej i naukach o obronności. Autor kilkuset publikacji (książek, artykułów, polemik, recenzji, biogramów, wydanych w kraju zynach i co zdołano zdobyć na Ukraińcach w Galicji i za granicą). Doktor honoris causa Vytauto Didžiojo Universitetas (Uniwersytet Wschodniej. Potem jednak te możliwości skończyły się. Witolda Wielkiego) w Kownie. Przeciągająca się wojna, w którą angażowano coraz 1 Rozkaz nr 1423 do wojsk Frontu Zachodniego Michaiła Tuchaczewskiego z dnia 2 VII 1920 r., „Wojskowy Przegląd Historyczny” nr 2, R. XXXVII, 1992, s. 165. więcej sił, wymagała zwiększonych środków materiało- 2 Rozkaz nr 1847 do wojsk Frontu Zachodniego Michaiła Tuchaczewskiego z dnia 20 VIII 1920 r., „Wojskowy Przegląd Historyczny” nr 3, R. XXXVII, 1992, s. 219–220. wych. Zacofany i zaniedbany wskutek długotrwałej nie- 3 W.I. Lenin, Dzieła, t. 31, Warszawa 1955, s. 314. 4 M. Tuchaczewski, Pochód za woli i polityki zaborców przemysł, dodatkowo zniszczony Wisłę. Wykłady wygłoszone na kursie uzupełniającym Akademii Wojskowej R.K.K.A. w Moskwie 7–10 lutego 1923 r. Łódź 1989, s. 164. 5 J. Piłsudski, Rok 1920, Łódź i zdewastowany przez wojnę światową, a potem najazd 1989, s. 116–117. 6 W. Witos, Moje wspomnienia, t. II, Paryż 1964, s. 280. bolszewicki, nie był w stanie zaspokoić potrzeb sił zbroj- 7 Protokół 24 posiedzenia Rady Obrony Państwa w dniu 1 X 1920 r., Z dziejów sto- sunków polsko-radzieckich. Studia i materiały, t. I, 1965, s. 312–313. 8 Tamże, nych. Polska mogła prowadzić wojnę tylko dzięki pomo- s. 313. 9 Tamże, s. 313. cy zagranicznej. Pomoc ta była jednak niepewna, do- starczano broń z demobilu, zużytą, często zdekompleto- waną bez części zamiennych. Na przykład z broni przy- wiezionej w lutym 1920 r. aż 30 proc. nie nadawało się do użytku. Do tego w każdej chwili dostawy mogły zo- stać przerwane, np. na skutek strajków kolejarzy i doke- 450 000 rów blokujących dostawy do Polski z Zachodu.
Straty Wojska Polskiego KĘPKA INFOGRAFIKA: PAWEŁ w latach 1918–1920 700 tys. żołnierzy 130 000
47 551 17 213 30 338 51 251 35000
straty poległo zmarło rannych zaginio- powróciło chorych bezpow- na polu z chorób nych do kraju rotne walki i ran podczas ofi cerów, wymiany podofi ce- jeńców rów i sze- regowców 72 W CIENIU HISTORII / PIŁSUDSKI – ROZWADOWSKI Wizjoner i zwycięzca wymazany z pamięci
„Generałowi Tadeuszowi Jordan Rozwadowskiemu w głównej mierze zawdzięczamy zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej w 1920 r. dzięki słynnemu rozkazowi 10 000” – mówi dr Mariusz Patelski.
Generał Tadeusz Rozwadowski był chyba dla Rozwadowskich, choć z pozoru mało istotna jedynym wysokim oficerem ck armii pol- dla historyka informacja, jest wielce wymowna skiego pochodzenia, który jeszcze przed – nie znam drugiego takiego przypadku, aby wy- wybuchem I wojny światowej otwarcie soki rangą oficer austriacki (dowódca garnizonu) wspierał ruch strzelecki. Czy wówczas – afiszował się z polskimi przekonaniami i na do- miało to jakiś wpływ na stosunki z Józe- datek pisano by o tym w ówczesnej prasie. fem Piłsudskim? Wiadomo, że komen- Rok później Rozwadowski poznał Władysława dant Legionów jako wojskowy samouk Studnickiego (później czołowego germanofila) niezbyt lubił i cenił rodaków z wysokimi i dzięki niemu nawiązał kontakty z liderami róż- szarżami ck armii. nych nurtów polskiego ruchu strzeleckiego. Naj- Należy zacząć od tego, że generał był potom- więcej o tej współpracy napisał Władysław Si- kiem rodu, którego przedstawiciele brali udział korski: „pułk. szt. gen. T. Rozwadowski, [...], go- niemal we wszystkich wojnach i powstaniach rący patriota i zwolennik niepodległościowego toczonych w obronie granic i niepodległości Pol- ruchu polskiego, nawiązał z nami w 1912 roku ski doby rozbiorów. W powstaniu styczniowym (pod pseudonimem Jordan) stały kontakt. Ma- zginęło dwóch jego wujów: brat matki – Józef jąc dostęp do sfer dworskich w Wiedniu i do na- Rulikowski i brat ojca – Tadeusz Rozwadowski. stępcy tronu, a pozostając w stałej łączności ze Jego ojcem był Tomisław Rozwadowski, porucz- mną jako członkiem wydziału «Związku Walki nik kawalerii austriackiej, uczestnik bitwy pod Czynnej», a później kontrolerem wojskowym Ko- Solferino i powstaniec styczniowy, który po klę- misji Tymczasowej Skonfederowanych Stron- sce powstania wyrażał pogląd, że jeśli Polska nictw Niepodległościowych, interweniował za-
FOT. ARCHIWUM FOT. ma się wybić na niepodległość, to należy Woj- wsze w Wiedniu, ilekroć trzeba było uzyskać MARIUSZ PATELSKI, sku Polskiemu dostarczyć wykwalifikowanych koncesję dla ruchu strzeleckiego w Galicji, doktor historii, pracownik dowódców. Wszystkich synów wysłał też do au- względnie chronić go przed szykanami policji”. Katedry Badań nad striackich szkół wojskowych. Przyszły generał Z Józefem Piłsudskim spotkał się Rozwadowski Dziedzictwem Kul- broni Wojska Polskiego wyniósł także z domu – za pośrednictwem Studnickiego – w 1913 r., turowym i Biografistyki rodzinnego poczucie głębokiego patriotyzmu, w Klubie Myśliwskim w Krakowie. Niestety, nie Instytutu Historii którego nie zniszczyła długoletnia służba w ar- nawiązano wówczas szerszej współpracy. Uniwersytetu Opolskiego. mii Habsburgów. Autor książek naukowych, W 1911 r., gdy zmarł najmłodszy syn Rozwa- Po odzyskaniu niepodległości gen. Rozwa- m.in.: Generał Tadeusz dowskiego – Kazimierz, w „Kurierze Stanisła- dowski na stanowisku szefa Sztabu Gene- Jordan Rozwadowski wowskim” napisano: „Ciężki cios spotkał dom ralnego Wojska Polskiego dał się poznać – żołnierz i dyplomata, państwa pułkownikowstwa Rozwadowskich. jako świetny organizator. Z jego nazwi- redaktor i autor wstępu Oto pięcioletni pełen nadziei synek Kazio, zmarł skiem związane są początki m.in. polskiej do pamiętników gen. 7. bm. po krótkiej chorobie. W nieszczęściu tem marynarki wojennej, Korpusu Ochrony Po- broni Tadeusza Jordan przesyłamy pełnemu polskich cnót obywatel- granicza i kawalerii. Jednocześnie doszło Rozwadowskiego Wspom- skich domowi pp. Rozwadowskich najserdecz- do pierwszego większego sporu z Józefem nienia Wielkiej Wojny. niejsze wyrazy współczucia”. Ta dramatyczna Piłsudskim, który forsował tezę, że Wojsko
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 73
Gen. broni Tadeusz Jordan Rozwadowski. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Mjr Tadeusz Rozwa- dowski w armii au- stro-węgierskiej, ok. 1900 r. Fot. Zbiory rodziny Rozwadowskich.
Marszałek Józef Piłsudski udekorował odznaczeniami wetera- nów Dywizji Syberyjskiej w drugą rocznicę powrotu jej żołnierzy do kraju. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Polskie powinno być ochotnicze, a nie z poboru, jak Niemcom. Dwie dzielnice polskie, które w toku I wojny planował generał. Czy z perspektywy czasu można światowej krwawiły z powodu masowego poboru męż- ocenić, kto miał rację w tym sporze? czyzn do armii zaborców, na przełomie lat 1918 i 1919 Józef Piłsudski dowodził, że w trudnej sytuacji tworzą- jeszcze raz musiały dać daninę krwi. W tym czasie Polska cego się państwa do wojska winni być przyjmowani tylko centralna, dawna Kongresówka – najbardziej ludna, była ochotnicy, odporni na wszelkie niewygody spowodowane doskonałym źródłem poborowych, bo Rosjanie dokonali brakiem środków materialnych. Gen. Rozwadowski oba- poboru tylko w pierwszym okresie wojny. Mimo to pozo- wiał się natomiast, że poszczególne oddziały wojsk ochot- stała – jeśli nie liczyć skromnych oddziałów ochotniczych niczych będą tworzone wedle klucza partyjnego. Słusznie – jedynie biernym widzem tych wydarzeń. Sytuacja zmie- przewidywał możliwość wewnętrznych napięć w armii i sy- niła się dopiero w marcu 1919 r. po ogłoszeniu poboru tuację, w której poszczególne formacje będą sobie wybie- przez Sejm Ustawodawczy. rać wrogów, z którymi zechcą walczyć. Pobór ochotniczy nie dawał ponadto gwarancji, że wojsko osiągnie odpo- Wydawało się, że bohaterską obroną Lwowa na wiednie stany liczebne. Ostatecznie sytuacja wojenna, przełomie 1918 i 1919 r. Rozwadowski kolejny raz konfl ikt z Ukrainą, a następnie także z Czechosłowacją udowodnił swoją wartość i będzie mu dane nadal wymusiły kolejne fale poboru w Małopolsce. Podobnie by- dowodzić w walkach o wschodnie granice Rzeczypo- ło w Wielkopolsce, gdzie toczyło się powstanie przeciw spolitej. Tymczasem po odblokowaniu Armii
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 74 W CIENIU HISTORII / PIŁSUDSKI – ROZWADOWSKI
Włodzimierz Zagórski, gen. Władysław Sikorski i Tadeusz Rozwadowski podczas balu lotników, 7 lutego 1925 r. powstaniem polsko-amerykańskiej eskadry lotniczej im. Tadeusza Kościuszki pod dowództwem mjr. Cedrica Faunt-Le-Roya. O powstaniu tej jednostki Rozwadowski
„Wschód” w marcu 1919 r. jej dowódcę wyznaczo- zadecydował samodzielnie; postawił Naczelne Dowódz- POLONA.PL FOT. no na szefa Polskiej Misji Wojskowej w Paryżu. two przed faktami dokonanymi. Eskadra im. Kościuszki Ewidentnie gen. Rozwadowskiego odstawiono dobrze się też przysłużyła Polsce, a służący w niej lotnicy na tzw. boczny tor. Czy decydowała o tym tylko nie- amerykańscy przez lata pełnili rolę ambasadorów sprawy chęć Naczelnego Wodza? polskiej w Stanach Zjednoczonych. Przyczyna odejścia generała ze stanowiska dowódcy Armii „Wschód” jest złożona. Naciski były z różnych stron, Czy można dziś bez żadnych wątpliwości napisać, bo Rozwadowski naraził się zarówno lwowskim narodo- że to gen. Rozwadowskiemu w głównej mierze za- wym demokratom, jak i socjalistom, a Naczelny Wódz wdzięczamy zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej szybko przystał na zmianę dowodzącego, co zwykło się w 1920 r. dzięki słynnemu rozkazowi 10 000? interpretować jako wyraz niechęci. Znana jest także opi- Tak, napisałem o tym w biografii gen. Rozwadowskiego nia, że żądanie odwołania gen. Rozwadowskiego z funkcji i zdania nie zmieniłem. Jednocześnie pragnę podkreślić, dowódcy stawiał także gen. Józef Dowbor-Muśnicki, bo że generał przez długie lata tego nie wyjawiał. Bronił wów- nie chciał, aby posłane na odsiecz Lwowa oddziały wiel- czas dobrego imienia Marszałka, a nawet zamknął śledz- kopolskie dowodzone były przez „Austriaka”. two w sprawie afery Biura Prasowego Sztabu Generalne- go, a wszystko to dla dobra Polski i dla dobra sojuszni- Dlaczego Piłsudski nie chciał zgodzić się na utwo- czych stosunków polsko-francuskich. rzenie przy Wojsku Polskim Legionu Amerykańskie- go? Rozwadowski otrzymał w tej sprawie zielone Po wojnie polsko-bolszewickiej gen. Rozwadowski światło dowódcy Amerykańskich Sił Ekspedycyj- został szefem Generalnego Inspektoratu Jazdy i za- nych we Francji gen. Johna Pershinga. Masowo za- czął przysposabiać kawalerię do wymagań nowocze- częli zgłaszać się ochotnicy. snej wojny. Co więcej, generał znalazł się w gronie Projekt powstał w czasie, gdy gen. Rozwadowski pełnił nielicznych oficerów, którzy już wlatach dwudzie- funkcję szefa Polskiej Misji Wojskowej w Paryżu. W pouf- stych postulowali rozwój broni pancernej i lotnictwa nym piśmie do Józefa Piłsudskiego zwracał uwagę na bit- jako tych formacji, które będą decydować o sukcesie ność alianckich ochotników i wzorcowe stosunki, które w przyszłych zmaganiach zbrojnych. I znów Rozwa- panowały między oficerami i żołnierzami armii amerykań- dowski rozminął się tutaj z postulatami Marszałka. skiej, ponadto wyspecjalizowane amerykańskie jednostki W wolnej Polsce Rozwadowski poświęcił się pracom wojskowe – zwłaszcza lotnicy, czołgiści, korpus medyczny nad organizacją polskiej kawalerii (do 1924 r. obowiązy- i służby inżynieryjne – miały być silną podporą dla młodej wał termin „jazda”) oraz kształceniu jej kadry dowód- armii polskiej. Piłsudski obawiał się jednak, że powstanie czej. W 1924 r. współtworzył wielką reformę, w wyniku Legionu zostanie wykorzystane jako narzędzie do mie- której zmieniono strukturę i zmodernizowano uzbrojenie szania się w wewnętrzne sprawy Polski. Ostatecznie, kawalerii. Powstały wówczas dywizje kawalerii, które, z pomocą kpt. Meriana Coopera projekt ten zaowocował niestety, po zamachu majowym rozwiązano – zabrakło
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 75
ich niewątpliwie w 1939 r. W Centralnym Archiwum Woj- tych walk i bardziej trafnym określeniem jest „wojna trzy- skowym w Rembertowie znajduje się cały zespół „Gene- dniowa” lub „wojna majowa” – jak pisał gen. Marian ralnego Inspektora Kawalerii”, a zachowane w nim do- Kukiel. Podczas tych walk dowodzone przez gen. Gusta- kumenty świadczą o tym, jak wiele zrobił generał dla tej wa Orlicz-Dreszera wojska marszałka Piłsudskiego używa- polskiej narodowej broni. W licznych publikacjach po- ły na ulicach stolicy artylerii. Parokrotnie zbombardowano święconych kawalerii nazwisko Rozwadowskiego rzadko Belweder. Ostrzelano także orszak prezydenta, maszeru- się pojawia i to najczęściej przy opisie uroczystości ze jący w trzecim dniu walk do Wilanowa. Wreszcie na ko- świąt pułkowych lub z wręczania sztandarów pułkowych. niec działań wojennych – już po zawarciu rozejmu i jak Próżno szukać informacji o organizowanych przez niego tłumaczono – przez pomyłkę wystrzelono kilka granatów ćwiczeniach, grach wojennych i szkoleniach. Brakuje na dziedziniec przed pałacem w Wilanowie, raniąc i zabi- także informacji o tym, ile generał zrobił dla organizacji, jając kilku żołnierzy prorządowych. Rozwadowski, nie ma- przydzielenia odpowiedniej kadry wykładowców oraz jąc artylerii, w odwecie nakazał zrzucić bomby lotnicze na zdobycia wyposażenia i koni kawaleryjskich dla Central- wybrane cele w stolicy. Skutki tych nalotów były jednak nej Szkoły Kawalerii w Grudziądzu. bardzo ograniczone i wbrew późniejszej propagandzie nie Rozwadowski był niewątpliwie wizjonerem, przewidywał, pociągnęły wielkich strat. jak będzie wyglądało przyszłe pole walki. Już w 1923 r. po- stulował tworzenie samodzielnych jednostek pancernych. Dla gen. Rozwadowskiego marszałek Piłsudski stał Tuż przed śmiercią opracował referat poświęcony Proble- się w końcu nemezis. Jego uwięzienie, przetrzymy- mowi dzisiejszej obrony Państwa, zwany też „testamen- wanie w urągających wysokiemu oficerowi i bohate- tem wojskowym” Rozwadowskiego. W dokumencie tym rowi wojennemu warunkach, a w ostateczności domagał się utworzenia specjalnej formacji, tzw. armii wy- śmierć w niewyjaśnionych do końca okoliczno- sokiego pogotowia, zdolnej do błyskawicznej mobilizacji ściach nasuwają na myśl tylko jedno słowo: ze-
ROZWADOWSKI BYŁ NIEWĄTPLIWIE WIZJONEREM, PRZEWIDYWAŁ, JAK BĘDZIE WYGLĄDAŁO PRZYSZŁE POLE WALKI. JUŻ W 1923 R. POSTULOWAŁ TWORZENIE SAMODZIELNYCH JEDNOSTEK PANCERNYCH. w obliczu najazdu ze strony Niemiec lub Rosji. Armia taka msta. Bardzo długo o zasługach generała albo nie miała być doskonale wyposażona w lotnictwo, zmoderni- mówiono wcale, albo je pomniejszano. Czy nie od- zowaną kawalerię i „samodzielnie zorganizowane grupy nosi Pan wrażenia, że obecnie nadal zbyt mało mó- specjalnej broni pancernej samochodowej”. Domyślał wi się o generale? się, że w przyszłej wojnie wzrośnie znaczenie broni pan- cernej i lotnictwa, stąd już w 1921 r. wnioskował o powo- Rozwadowskiego i innych aresztowanych generałów łanie specjalnego referatu w Sztabie Generalnym, który umieszczono w Wojskowym Więzieniu Śledczym na Anto- miał koordynować prace dotyczące obrony przeciwlotni- kolu w Wilnie. Więzienie mieściło się w starym, dawno nie- czej i gazowej. Wymowne jest także to, że jeden z ostat- remontowanym pałacu Słuszków. Stan pomieszczeń był nich jego projektów dotyczył budowy nowego rodzaju katastrofalny, z obawy przed pożarem więzienie ogrzewa- bomby lotniczej. no oszczędnie, mimo to w jednej z cel zimą zapaliły się belki stropowe nad piecem, który był w złym stanie. W czasie przewrotu majowego gen. Rozwadowski Na szczęście strażnikom udało się stłumić na czas pożar. bronił Warszawy przed siłami opowiadającymi się Przetrzymywani tu generałowie, obok Rozwadowskiego po stronie Piłsudskiego. Rozkazał bezwzględnie roz- także: Juliusz Malczewski, Bolesław Jaźwiński i Włodzi- prawić się z zamachowcami; wysyłał przeciw nim mierz Zagórski, przebywali w ścisłej izolacji, cenzurowano nawet lotnictwo bombowe. Czy generał nie przesa- ich listy i utrudniano ewentualną obronę przed sądem dził, podsycając bratobójczą walkę? wojskowym. To wszystko miało służyć ich upokorzeniu. W polskiej historiografii przyjęto używać ugładzonego Ostatecznie żaden z nich nie został osądzony, a gen. Za- terminu „zamach majowy” lub „przewrót majowy”. W rze- górski zniknął w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach. czywistości w Warszawie doszło do trzydniowych zażar- Gen. Rozwadowski wyszedł z więzienia po rocznym poby-
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 76 W CIENIU HISTORII / PIŁSUDSKI – ROZWADOWSKI
cie, w następnych miesiącach zaczął chorować, leczył się ty bez powodzenia. Mimo to o generale coraz częściej m.in. podczas pobytu w swej willi w Jastrzębiej Górze. Mi- mówi się w polskim parlamencie. W 150. rocznicę uro- mo konsultacji z licznymi lekarzami zmarł 18 październi- dzin generała, 19 maja 2016 r., szersze oświadczenie ka 1928 r. w Warszawie, a pochowany został na Cmenta- w jego sprawie złożył poseł Jan Wilk. O zasługach gene- rzu Obrońców Lwowa – pośród swych żołnierzy. Po jego rała wspominali także w ostatnich latach parlamenta- śmierci często pojawiała się pogłoska o rzekomym otru- rzyści różnych opcji: senator Jan Rulewski, poseł Michał ciu, sekcji zwłok jednak nie przeprowadzono. Stasiński oraz poseł Piotr Babinetz, który w grudniu Spór Rozwadowskiego z Piłsudskim był głównym powo- 2016 r. obiecał, że powróci do projektu specjalnej dem, dla którego w okresie II Rzeczypospolitej nie powsta- uchwały dotyczącej uczczenia gen. Tadeusza Jordan ła naukowa biografia pierwszego szefa sztabu inajwybit- Rozwadowskiego. Być może 2018 r. będzie szczęśliw- niejszego z polskich sztabowców XX w. Jego nazwisko wy- szy pod tym względem, tym bardziej że będziemy ob- mazywano z opracowań dotyczących historii wojskowej chodzić setną rocznicę odzyskania niepodległości, ta- i z podręczników szkolnych. Wiele jego zasług przypisywa- kąż rocznicę powołania odrodzonego Sztabu Generalne- no innym dowódcom. Pomajowe władze II RP utrudniały go Wojska Polskiego oraz 90. rocznicę śmierci generała. wszelkie inicjatywy upamiętnienia generała – np. nie ze- Wiem także, że w stolicy toczy się dyskusja dotycząca zwolono, aby epitafium z jego podobizną wmurowane zo- ewentualnej lokalizacji pomnika gen. Rozwadowskiego. stało w ścianę kościoła Mariackiego w Krakowie. Przez la- Jednocześnie nazwisko pierwszego szefa Sztabu Gene- ta trwały boje, aby nadać imię generała jednej z ulic w mie- ralnego Wojska Polskiego i organizatora polskich wojsk ście, które najwięcej mu zawdzięczało – we Lwowie. Sto- jest często pomijane podczas ważnych uroczystości pań- sowną uchwałę przeforsował dopiero 21 listopada 1938 r., stwowych, m.in. przy okazji kolejnych obchodów Święta w dwudziestą rocznicę odsieczy Lwowa, prezydent Stani- Niepodległości Polski. Dzieje się tak, mimo że oficjalnie sław Ostrowski. Aby zneutralizować ewentualne protesty uroczystości w Warszawie odbywają się przed Grobem władz państwowych, musiał użyć wybiegu i tą samą decy- Nieznanego Żołnierza, w miejscu, gdzie niegdyś stał Pałac zją nazwał inną lwowską ulicę imieniem urzędującego pre- Saski, w którym od 1918 r. znajdował się Sztab Generalny zydenta Ignacego Mościckiego. Wojska Polskiego. W tym miejscu na przełomie paździer- Cenzura obowiązująca w czasach PRL-u i brak dostępu nika i listopada 1918 r. Rozwadowski wydawał pierwsze do zbiorów archiwalnych spowodowały, że również po rozkazy dotyczące organizacji poszczególnych rodzajów II wojnie światowej nie powstała pełna biografia gen. Roz- broni Wojska Polskiego i inne akty wojskowe. Był ponadto wadowskiego. Jego postać wspominano jedynie na margi- przewodniczącym komitetu organizacyjnego budowy Po- nesie różnych opracowań (pojawił się jedynie biogram mnika (Grobu) Nieznanego Żołnierza w Warszawie, w Polskim Słowniku Biograficznym), natomiast ojego roli o czym także rzadko się wspomina. Przykre jest również w wojnie polsko-bolszewickiej zaczęto głośniej mówić do- to, że do dziś – mimo prawie 30 lat wolności – najprawdo- piero w końcu lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. podobniej nie ma w Polsce jednostki wojskowej, której pa- Obecnie dzięki opracowaniom popularnym i naukowym, tronem byłby jeden z najwybitniejszych polskich dowód- a także za sprawą wyprodukowanego przez TVP Historia ców XX w. gen. broni Tadeusz Jordan Rozwadowski. filmowi dokumentalnemu w reżyserii Piotra Boruszkow- Rozmawiał Piotr Korczyński skiego zatytułowanemu Zapomniany generał, a także sesji popularnonaukowej w Muzeum Niepodległości w Warszawie zorganizowanej przez red. Jana Engelgarda oraz wystawie po- święconej życiu i działalności Tadeusza Rozwa- dowskiego w Muzeum Uniwersytetu Opolskiego postać generała stała się nieco bardziej znana. Jego nazwisko przywoływane jest również od czasu do czasu w debatach parlamentarnych. W 2015 r. twórcy portalu historia.org.pl złożyli do Sejmu RP propozycję uznania roku 2016 (150. rocznica urodzin generała) Rokiem Gen. Tadeusza Jordan Rozwadowskiego; nieste-
Internowanie w Wilanowie, maj 1926 r . Fot. Zbiory Mariusza Patelskiego
nr 3 / 2017 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA www.polska-zbrojna.pl
JEDNODNIÓWKI HISTORYCZNE stylizowana seria edukacyjna
Polska Zbrojna / okolicznościowe wydanie gazetowe / Format A3