<<

KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTMETEORYT Nr 1 (73) Marzec 2010 ISSN 1642-588X

W numerze: – O meteorycie ³owickim – Spadek meteorytu na duñskiej wyspie Lolland – Czy po ukraiñskim bolidzie spad³y meteoryty? – Chondry z kraterkami – Publiczne opowiadanie o meteorytach – Tektyty australoazjatyckie – Czarny Kamieñ w Stambule Od redaktora: METEORYT W nocy z 11 na 12 marca minê³o 75 lat od deszczu meteorytów kwartalnik dla mi³oœników niedaleko £owicza. Dla mnie te meteoryty s¹ jak wyrzut sumienia, meteorytów poniewa¿ ci¹gle wchodzi³y mi w drogê, a ja ich nie zauwa¿a³em zajêty Wydawca: innymi sprawami. Gdy w koñcu zwróci³em na nie nale¿yt¹ uwagê, by³o ju¿ Olsztyñskie Planetarium za póŸno, bo œwiadkowie tego wydarzenia, z którymi wielokrotnie i Obserwatorium Astronomiczne rozmawia³em, ale przewa¿nie na inne tematy, odeszli, zanim zd¹¿y³em Al. Pi³sudskiego 38 nauczyæ siê, o co mam ich pytaæ. 10-450 Olsztyn O ³owickich meteorytach pisa³em przy ró¿nych okazjach, wiec teraz tel. (0-89) 533 4951 postanowi³em oddaæ g³os ludziom, który opisali to wydarzenie jako pierwsi, 75 lat temu. Zachowany zosta³ przedwojenny sposób pisania i ówczesne [email protected] ilustracje. Mam nadziejê, ¿e w nastêpnym numerze przedstawione zostanie konto: wspó³czesne spojrzenie na meteoryt £owicz. 88 1540 1072 2001 5000 3724 0002 Amatorom szukania meteorytów dedykujê dwie relacje potwierdzaj¹ce BOŒ SA O/Olsztyn znan¹ prawdê, ¿e trzeba mieæ du¿o czasu i szczêœcia, by odnieœæ sukces. Kwartalnik jest dostêpny g³ównie Ukraiñskim poszukiwaczom nie uda³o siê, ale relacja w sta³a siê w prenumeracie. Roczna prenu- impulsem do zaproszenia jej autorki na konferencjê w Krakowie, merata wynosi w 2010 roku 44 z³. by opowiedzia³a o kijowskiej kolekcji meteorytów, w której znajduje siê Zainteresowanych prosimy o wp³a- najwiêkszy zachowany fragment meteorytu Bia³ystok. cenie tej kwoty na konto wydawcy Przyznajê, ¿e tektyty traktowa³em z pewnym lekcewa¿eniem, jako nie zapominaj¹c o podaniu czytel- materiê, któr¹ mi³oœnik meteorytów niekoniecznie musi siê zajmowaæ. nego imienia, nazwiska i adresu do Aubrey Whymark pokazuje jednak, ¿e powinienem zmieniæ zdanie. Tektyty wysy³ki. Wydawca dysponuje tak¿e s¹ szklanymi meteorytami ziemskiego pochodzenia, poniewa¿ wylecia³y numerami archiwalnymi. w kosmos i spad³y na Ziemiê tak samo jak meteoryty. Zachêcam do Wiêkszoœæ publikowanych arty- przeczytania tego ³adnie napisanego artyku³u, który porz¹dkuje nasz¹ ku³ów jest t³umaczona z kwartalnika wiedzê o tektytach. METEORITE za zgod¹ jego wy- Zafascynowana meteorytami para z Warszawy, która uparcie nie chce dawcy, który zachowuje prawa do wystêpowaæ pod w³asnym nazwiskiem, uraczy³a nas opowieœci¹ o próbie tych artyku³ów. rozszyfrowania zagadki kamienia z Kaaby. Z przyjemnoœci¹ informujê, Redaguje i t³umaczy wiêkszoœæ ¿e szykuj¹ oni tak¿e piêkn¹ wystawê meteorytów w Muzeum Techniki NOT tekstów: w Warszawie i znakomicie popularyzuj¹ wiedzê o meteorytach na stronie internetowej http://www.woreczko.pl/meteorites/. Naœladownictwo mile Andrzej S. Pilski widziane. skr. poczt. 6 Andrzej S. Pilski 14-530 Frombork tel. 0-604-178-072 Ok³adka: U góry wa¿¹cy 5670 g najwiêkszy zachowany okaz mezosyderytu £owicz ze zbioru Ob- serwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Jagielloñskiego w Krakowie, przywieziony do Ob- [email protected] serwatorium przez Kazimierza Kordylewskiego, obecnie w depozycie w Muzeum Geologicznym ING PAN w Krakowie. Fot. M. Doktor. Na dole w ramce wa¿¹cy obecnie 3750 g meteoryt ³owicki Sk³ad: Jacek Dr¹¿kowski ze zbioru Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego, przywieziony do Ob- Druk: printbynet.pl serwatorium przez Macieja Bielickiego delegowanego do £owicza, by zbadaæ zjawisko, odnalezio- ny po wojnie w gruzach Obserwatorium. Odciêta od tego meteorytu piêtka jest w kolekcji Olsztyñ- skiego Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego. Fot. A. S. Pilski.

http://meteorytomania.info z ostatniej chwili… — forum meteorytomanów!

METEORITE THE INTERNATIONAL QUARTERLY OF AND METEORITE SCIENCE Arkansas Center for Space and Planetary Sciences, University of Arkansas, 202 Old Museum Building, Fayetteville, Arkansas 72701, USA Email:[email protected], http://meteoritemag.uark.edu Meteorite is available only by subscription, for US$35 per year. Overseas airmail delivery is available for an Ten wa¿¹cy 580 g Pu³tusk znalaz³ Marcin Stolarz w Wielk¹ Sobotê additional US$12 per year. (03.04.2010) 20 minut przed szesnast¹, po kilku latach weekendowych poszukiwañ. Gratulacje!

2 METEORYT 1/2010 O meteorycie ³owickim

S. Z. Ró¿ycki i M. Koby³ecki

Odbitka z „Wszechœwiata” Nr 5, Spó³ka Drukarska „Kraj”, dawniej „Lux”, Wilno. 1935

a wiadomoœæ o spadku meteo- i Acu), unosz¹cemi siê w oddzielnych Czas w którym odbywa³o siê zjawi- rytu wpobli¿u Warszawy (pod ³awicach, miêdzy któremi pozostawa- sko podawany we wsiach przez gospo- N£owiczem) z polecenia Towa- ³y niewielkie przerwy, umo¿liwiaj¹ce darzy waha siê w du¿ych granicach: od rzystwa Muzeum Ziemi autorowie obserwacjê zjawisk œwietlnych. W ci¹- godziny 0.39 do 1.05. Najbardziej wia- przeprowadzili poszukiwania na tere- gu nocy zachmurzenie wzros³o, gdy¿ rogodnie ustalaj¹ godzinê dane, które nie spadku meteorytów, w celu zebra- nisko nad ziemi¹ utworzy³a siê pow³o- by³y bezpoœrednio zwi¹zane z czasem nia okazów i relacyj o przebiegu zja- ka chmur warstwowych (St). Rankiem kolejowym. S¹ to obserwacje p. A. wiska. Niniejszy artyku³ stanowi 12 marca zas³ania³a ona ju¿ ca³kowicie Dehnela, który widzia³ zjawisko z Mi- jedynie streszczenie dotychczasowych niebo, a nad ziemi¹ unosi³y siê mg³y. lanówka o godz. 0.54 i dró¿nika kole- wyników tych prac. Noc by³a ch³odna tak ¿e pobliskie sta- jowego we wsi Lipce 0.52. —— cje meteorologiczne notowa³y lekki Pocz¹tek zjawiska zaobserwowa³ Teren, na który spad³ meteoryt przymrozek (Skierniewice — 1°, £ódŸ Wojciech Domañski dró¿nik kolejowy ³owicki, le¿y 12 km. na po³udnie od — 3°). Ruchy powietrza noc¹ by³y bar- we wsi Lipce na 85,6 km. koleji W. W. miasta £owicza. Tworzy on w¹sk¹ smu- dzo s³abe, rankiem wia³ wiatr pó³noc- (11 km. na po³udnie od miejsca upad- gê oko³o 10 km. d³ugoœci, zaczynaj¹c¹ no-wschodni z prêdkoœci¹ 1–2 m/sek. ku meteorytów). Po przejœciu poci¹gu siê we wsi Krempa (1,5 km. na po³u- Na polach le¿a³y odosobnione p³aty towarowego 0.50 odwróci³ siê w kie- dniowy-zachód od stacji kolejowej Do- œniegu; we wschodniej czêœci terenu (na runku po³udniowo-zachodnim i ujrza³ maniewice) i biegn¹c¹ nieco na pó³noc wschód od Reczyc), gdzie wystêpuj¹ doœæ wysoko nad horyzontem czerwon¹ od 52 równole¿nika a¿ za wieœ Seligów. gleby bardziej ilaste, ziemia jest jesz- kulê ognist¹, która po pewnym czasie Zachodni¹ czêœæ tego terenu zajmuj¹ cze zmarzniêta. eksplodowa³a gwa³townie zmieniaj¹c piaszczysto-¿wirowe wzgórza moreny Wiadomoœci o spadku meteorytów barwê œwiat³a na niebieskawo-bia³¹ czo³owej domaniewickiej. Ku wscho- zebrano od przesz³o 40 osób zarówno i znacznie bardziej intensywn¹. dowi od wsi Reczyce teren jest prawie z terenu spadku jak i w s¹siedztwie, t. j. Inni obserwatorzy, którzy znaleŸli równy, miejscami nieco podmok³y, z nastêpuj¹cych miejscowoœci: Skarat- siê na osi lec¹cego meteoru, odnieœli z piaszczystemi, lekko ilastemi gleba- ki, Domaniewice, Krempa, Reczyce, wra¿enie jakby s³up œwiat³a posuwa³ siê mi. Ca³y prawie obszar zajmuj¹ pola Wrzeczko, £agów, Kuczków, Zacisze, wprost na nich (Rynkowicz z Doma- uprawne i pastwiska, zrzadka tylko roz- Uchañ Dolny, Wygoda, Zawada, Seli- niewic) lub te¿ czêœciej mówi¹ o oœle- rzucone s¹ niewielkie zagajniki. gów, Lipce, Miku³y, Nadolna, Wola piaj¹cej jasnoœci, która objê³a ca³e nie- Meteoryt spad³ w nocy z 11 na 12 Makowska, Milanówek, Otrêbusy, bo. Jedynie Antoni Galant z Reczyc marca b. r. By³a to noc chmurna na ogó³ Skierniewice, Tomaszów Mazow. Na twierdzi, ¿e za mkn¹c¹ kul¹ posuwa³ i cicha. Wieczorem 11 marca na oma- podstawie tej ankiety, mo¿na ustaliæ siê sto¿ek œwietlny. wianym terenie niebo pokryte by³o z pewnem przybli¿eniem czas i prze- Barwa œwiat³a obserwowana na te- chmurami warstw wy¿szych (Ast bieg zjawiska. renie spadku meteoru, i dalej na wschód jest zielonkawo-b³êkitna, o bardzo sil- nem natê¿eniu — oœlepiaj¹ca. Œwiat³o oœwieca doskonale ca³¹ okolicê, ostro rysuj¹c kontury cieniów. Osoby znaj- duj¹ce siê w tym czasie wewn¹trz chat odnios³y wra¿enie smugi œwietlnej re- flektoru, rzuconej wprost do okna i któ- rej jasnoœæ pozwoli³a odró¿niæ wszyst- kie szczegó³y w izbie. Pod koniec zjawiska œwiat³o ginie szybko. Tylko na wschodzie obszaru w Seligowie, Wy- godzie i Zawadach zakoñczenie zja- wiska wygl¹da³o nieco odmiennie: twierdz¹ tam zgodnie, ¿e pod koniec zjawiska œwiat³o zaczê³o ¿ó³kn¹æ i po- tem czerwienieæ, stopniowo gasn¹c. P. Dehnel z Milanówka zauwa¿y³ rów- nie¿ z¿ó³cenie barwy œwiat³a przy koñ- cu zjawiska, nie widzia³ jednak barwy czerwonej. Czas trwania œwiat³a okreœlany jest

1/2010 METEORYT 3 Œwiecenie pojedyñ- prawie ca³¹ Polskê, poza okolicami czych meteorytów wi- £owicza i Skierniewic zjawisko widzia- dziano najlepiej we ne by³o tylko w po³udniowo-zachodniej Wrzeczku i Reczy- czêœci kraju (Olkusz, Kraków, Tarnów, cach, zauwa¿ono kilka Œl¹sk). czerwonych, ostrych Zasiêg huku jest znacznie mniejszy: b³ysków pionowych. w ka¿dym razie dochodzi 70 km., gdy¿ Nie zauwa¿ono ich zupe³nie dobrze by³ s³yszany w okoli- w Seligowie, gdzie cach Warszawy (Milanówek — odle- spad³ najdrobniejszy g³y od miejsca spadku o 58 km. i Otrê- materja³. busy — 64 km.) i Tomaszowa Przebieg zjawisk Mazowieckiego (55 km.). g³osowych jest naogó³ W chwili spadku na ziemiê meteory- bardziej jednolity. Po ty by³y rozgrzane do wysokiej tempe- skoñczeniu siê jasnoœci ratury. Kilka osób widzia³o spadaj¹ce us³yszano potê¿ny huk. smugi œwietlne barwy czerwonej czy W Domaniewicach te¿ czerwonawo-¿ó³tej. Na specjalne i Krempie nast¹pi³ on podkreœlenie zas³uguje fakt spalenia niemal natychmiast po listków oziminy przy pó³ kilogramo- zgaœniêciu œwiat³a, wym okazie znalezionym przez Kamiñ- w Reczycach po prze- skiego z Wrzeczka. rwie kilku sekund; Wielu ludzi dok³adnie s³ysza³o g³u- w miarê posuwania siê chy odg³os uderzeñ spadaj¹cych mete- na wschód okres prze- orytów o ziemiê. Felczyñski Jan i Bród- rwy miêdzy zgaœniê- ka Jan z Reczyc s³yszeli wyraŸnie œwist ciem œwiat³a i hukiem i uderzenie o ziemiê trzech meteorytów roœnie, tak ¿e w Mila- nastêpuj¹ce po sobie w bardzo krótkich nówku wynosi ju¿ po- przerwach. Poszukiwania czynione nad 2 minuty. póŸniej w tym kierunku da³y w wyniku Zjawiska dŸwiêko- trzy ³adne okazy meteorytów z których we rozpoczynaj¹ siê jeden wa¿y³ 2,7 kg dwa mniejsze zaœ g³uchym hukiem, po powy¿ej 1 kg. którym przychodzi Struginski Andrzej, gospodarz dudnienie, czy raczej z Wrzeczka, naoczny œwiadek zjawiska warczenie i œwist, po- i pierwszy znalazca meteorytów w tej chodz¹cy od lec¹cych wsi widzia³ kilka czerwonych b³ysków od³amków. Wœród tych ró¿nej wielkoœci i s³ysza³ uderzenia ró¿- odg³osów s³ychaæ by³o nej si³y, tak, ¿e móg³ rozró¿niaæ trzy — czy czterokrot- wzglêdn¹ wielkoœæ spadaj¹cych bry³. ne silniejsze detonacje, Dwa ma³e okazy podniós³ rankiem na podobne do blisko pê- podwórku przed swoj¹ cha³up¹. kaj¹cych granatów. Si³a uderzenia o ziemiê spadaj¹cych Odg³osy lec¹cych me- meteorytów by³a doœæ znaczna. Najg³ê- teorytów okreœla lud- biej zary³y siê du¿e okazy w okolicy noœæ miejscowa jako Krempy, które pada³y na piaszczysty „rukotanie” „wurcze- niezmarzniêty grunt. Najwiêkszy ze nie” czy dudnienie, po- znalezionych okaz Barbuchy z Krem- dobne do odg³osów py zary³ siê na dwadzieœcia kilka cm. jad¹cego po grudzie w ziemiê, daj¹c do³ek œrednicy 25 cm. wozu, szybko przeta- Okaz Grabowicza z Krempy (8,5 kg) czanych po pod³odze wyora³ do³ek 15 cm. g³êbokoœci, pêk³ du¿ych kamieni lub na 3 czêœci daj¹c drobne odpryski wreszcie do lec¹cych i utworzy³ nasyp po po³udniowo- pocisków. Niektórzy wschodniej stronie zag³êbienia. Najg³ê- z obserwatorów s³y- biej jednak zaryty by³ okaz 6 kilowy, w doœæ du¿ych granicach: od kilku se- szeli odg³osy uderzeñ o ziemiê spada- znaleziony przez Bia³ka z Reczyc w za- kund do pó³ minuty. Zjawisko trwa³o j¹cych poszczególnych od³amów z od- g³êbieniu miêdzy dwoma wzgórzami jednak niew¹tpliwie stosunkowo d³u- leg³oœci ok. 600 — 800 m. moreny na po³udnie od wsi Krempy na go, skoro niektórzy gospodarze zaalar- Obszar widzialnoœci meteorytu jest g³êbokoœci ok. 30 cm. mowani jasnoœci¹ zd¹¿yli wybiec z cha- bardzo du¿y. Jednak ze wzglêdu na Okazy, które pada³y na wschód od ty i widzieæ jeszcze koñcow¹ jego fazê. znaczne zachmurzenie, które objê³o wsi Reczyce na grunta bardziej ilaste,

4 METEORYT 1/2010 Twierdzenie to dalej na wschodzie i stanowi¹ prawie zdaj¹ siê popieraæ za- dok³adnie 1/8 okazów wiêkszych. obserwowane przy Obszar, na którym znajdywane by³y do³kach, wyrytych meteoryty ma w ogólnym zarysie przez meteoryty, na- kszta³t wyd³u¿onej elipsy. D³ugoœæ tego sypy i odpryski ziemi obszaru wynosi 9,5 km., szerokoœæ zaœ po wschodniej i po³u- zmniejsza siê w miarê posuwania siê dniowo-wschodniej ku wschodowi: w Krempie wynosi ona stronie. Jest to jednak 1700 m., w Reczycach 1100 m., we niezgodne z przyjê- Wrzeczku 900 m., w £agowie 800 m., tym pogl¹dem, ¿e w Seligowie 750 m. Powierzchnia tego wiêksze meteoryty obszaru mierzy oko³o 9,2 km2. wyznaczaj¹ czo³o ob- Pamiêtaæ jednak trzeba, ¿e przy ob- szaru zajêtego przez liczeniu nie zosta³ wziêty pod uwagê nie; w przypadku teren, le¿¹cy na wschód od wsi Seligów, meteorytu ³owickie- gdzie spad³ materja³ poni¿ej 10 gr. zu- go okazy najwiêksze pe³nie nie zebrany. wilgotne i wobec tego zupe³nie jeszcze znajduj¹ siê na zachodzie, ku wscho- Linja najwiêkszego skupienia zna- zmarzniête znajdywane by³y na po- dowi malej¹ a¿ do wielkoœci kilkuna- lezionych okazów wyznacza oœ posu- wierzchni i tylko okazy wiêksze da³y stu gramów. wania siê meteoru, daj¹c kierunek z za- nieznaczne parocentymetrowe zag³ê- Morfologja meteorytów dowodzi, ¿e chodu na wschód, z odchyleniem 8° na bienia. Okaz o masie 0,125 gr. zebrany mamy do czynienia z meteorem, który po³udnie (S 98° E). Pokrywa siê to prawie zaraz po spadku przez Strugiñ- pêka³ kilkakrotnie na ró¿nych wysoko- z kierunkiem, wytyczonym przez punk- skiego z Wrzeczka mia³ do³ek ½ cm. œciach. Obok osobników obtopionych, ty znalezienia okazów do siebie pasu- g³êbokoœci i da³ odprysk ziemi ku Pd. z grub¹ kor¹ metaliczn¹ i piêknemi œla- j¹cych. Wsch. Wsch. dami sp³ywania roztopionego ¿elaza s¹ Wielkoœæ zebranych meteorytów Do³ki obserwowane w okolicach osobniki, które maj¹ œlady jedno, dwu maleje z zachodu na wschód od naj- Wrzeczka przy okazach zbieranych po — a nawet trzykrotnych pêkañ niejed- wiêkszych okazów we wsi Krempa siê- 30 marca, kiedy ziemia zupe³nie ju¿ noczesnych, jak o tem œwiadczy ró¿ny gaj¹cych wagi ponad 10 kg. (dok³adna rozmarz³a, by³y przewa¿nie odciskami, stopieñ obtopienia powierzchni pêk- waga nieznana wskutek rozbicia oka- pozosta³emi przez zag³êbienie siê me- niêæ. Ciekaw¹ rzecz¹ jest, ¿e da³o siê zu na kilkadziesi¹t od³amków rozda- teorytów pod w³asnym ciê¿arem dopasowaæ do siebie parê od³amków nych kilkunastu osobom) do 9,9 gr. w pulchnym, grz¹skim gruncie. najœwie¿szemi powierzchniami pêk- w Seligowie. Kierunek ruchu meteorytów jest na niêæ. Pasuj¹ do siebie okazy Nr. 15 wagi Razem liczba odnalezionych zna- ca³ym obszarze podawany z zachodu 725 gr. i Nr. 37 wagi 93 gr. znalezione nych nam okazów wynosi 58 osobni- na wschód. Nie przeczy temu ani jedna w odleg³oœci 1900 m. jeden od drugie- ków ³¹cznej wagi ok. 59 kg., które relacja naocznych œwiadków, którzy go, jak równie¿ okaz Nr. 31 (445 gr.) znajduj¹ siê obecnie w posiadaniu To- zgodnie twierdz¹, ¿e zjawisko posuwa- z okazem Nr. 41 (53 gr.) znalezione warzystwa Muzeum Ziemi (35 osob- ³o siê z letniego zachodu na zimowy w odleg³oœci 270 m. W obu przypad- ników w 50 okazach), Obserwatorjum wschód. kach mniejsze od³amy znalezione by³y Astronomicznego w Krakowie, Obser-

1/2010 METEORYT 5 watorjum Astronomicznego w Warsza- wie (3 okazy), Muzeum Przemys³u i Techniki w Warszawie (1 okaz) oraz osób prywatnych. Przeprowadzone obliczenie iloœci spad³ego materja³u, przez wyznaczenie sumarycznej wagi wszystkich okazów zebranych na kolejno wyodrêbnionych strefach zagêszczenia i wyinterpolowa- nie odpowiednich liczb na odcinki Ÿle wyzbierane, daje jako prawdopodobn¹ wagê oko³o 110 kg. (meteorytów po- wy¿ej 10 gr). Rozk³ad meteorytów ilustruje za³¹- czona mapka i tabelka. Nasilenie iloœci spad³ego materja³u przedstawia równie¿ wykres, sporz¹dzo- ny na podstawie powy¿szej tabelki. Otrzymana krzywa posiada regularny przebieg do momentu, przedstawiaj¹ce- go stan we Wrzeczku przy stawach. Tu tów. Z g³ównych sk³adników, makro- rowy z piêknemi do 1,5 cm. dochodz¹- nastêpuje ostre za³amanie krzywej. Jest skopowo mo¿na odró¿niæ materia³ bar- cemi kryszta³ami oliwinu, tkwi¹cemi to wynik raczej niekompletnego wyzbie- dzo bliski do oliwinu, skalenie, oraz nie w drobnoziarnistej szarej masie. rania materja³u, ni¿ normalnego jego oznaczone bli¿ej krzemiany. ¯elazo Przytoczone dane maj¹ charakter rozk³adu. Stawy rybne, mimo spuszcze- metaliczne wystêpuje w iloœciach tymczasowy. Dalsze prace s¹ w toku. nia wody z powodu wczesnej jeszcze zmiennych, czego dowodz¹ miêdzy in- Miêdzy innemi szczegó³owe badania pory wiosennej stanowi¹ teren niewy- nemi du¿e wahania ciê¿arów w³aœci- nad sk³adem meteorytów prowadzi godny i ma³o dostêpny do poszukiwañ. wych meteorytów, branych jako ca³oœæ, Zak³ad Mineralogiczny U.W. Dalej na wschód znów spad³ meteoryt wahaj¹ce siê od 4,2 do przesz³o 7. drobny, co wp³ynê³o na to, ¿e tylko nie- Dominuje typ bardziej kamienisty Od redaktora: Reprint, z którego znaczny jego procent by³ zebrany. Z wy- z rozsianemi drobnemi skupieniami pochodzi powy¿szy materia³, znajduje kresu mo¿na wnioskowaæ, ¿e na wschód ¿elaza o c. w³. 4,5. Du¿¹ zawartoœci¹ siê w bibliotece Muzeum Miko³aja Ko- od stawów we Wrzeczku co najmniej ¿elaza odznaczaj¹ siê okazy obtopione, pernika we Fromborku. W prawym, po³owa spad³ych meteorytów nie zosta- nie posiadaj¹ce œwie¿ych pêkniêæ, górnym rogu ma piecz¹tkê „Z ksiêgo- ³a wyzbierana. w których przekrojach widaæ zwart¹ zbioru prof. dr Czes³awa Witolda Kras- Swoim sk³adem meteoryt ³owicki sieæ ¿elaza, obejmuj¹c¹ inne minera³y. sowskiego”. zbli¿a siê najbardziej do mezosydery- Struktura ma na ogó³ charakter porfi- ß

Znany spadek meteorytu 17 stycznia 2009 r. na duñskiej wyspie Lolland — osobiste spojrzenie

Thomas Grau

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 15 No. 4 i Vol. 16 No. 1. Copyright © 2009 ARKANSAS CENTER FOR SPACE & PLANETARY SCIENCES)

po³owie stycznia 2009 r. je siê dokumentowaniem i badaniem tem, na który zwróciliœmy uwagê, by³o kilka du¿ych bolidów wy- bie¿¹cych zjawisk meteorowych w Eu- to, ¿e na pocz¹tku roku 2009 znacznie Wwo³a³o sensacjê na œwiecie. ropie, wiêc przeprowadziliœmy tak¿e wzros³a liczba bolidów. Czy jest jed- W Europie g³oœno by³o szczególnie badania tego zjawiska. Wysi³ek w³o¿o- nak jakieœ wyt³umaczenie tego faktu? o eksplozji meteoru 17 stycznia nad ny w badania terenowe okaza³ siê op³a- S¹ pewne przypuszczenia co do powo- Morzem Ba³tyckim, poniewa¿ jego po- calny, poniewa¿ w marcu odnaleziono dów. Mo¿e Ziemia przechodzi³a przez jawienie siê zanotowa³a kamera dozo- meteoryt rzadkiego typu, który sta³ siê chmurê gruzu po wczeœniejszym zde- ruj¹ca. Europejskie Centrum Badawcze dostêpny dla nauki. rzeniu, lub przez rój meteorów? Obser- Bolidów i Meteorytów (ERFM) zajmu- Pierwszym bardzo ciekawym aspek- wacje na to wskazuj¹, chocia¿ jest tyl-

6 METEORYT 1/2010 ko kilka niew¹tpliwych faktów. Jednak okolicznoœæ zwiêkszonego wystêpowa- nia zjawisk du¿ych bolidów jest sen- sacj¹. Dot¹d jednak istniej¹ce dane nie zosta³y jeszcze opracowane naukowo. Miêdzynarodowa Organizacja Me- teorowa (IMO) zbiera doniesienia o bo- lidach z ca³ego œwiata. Te subiektywne dane dostarczaj¹ sami œwiadkowie i trzeba je poddaæ ocenie statystycznej. Typowe tempo sp³ywania doniesieñ to od jednego do trzech na tydzieñ, g³ównie z Ameryki Pó³nocnej i Europy. Jednak w styczniu liczne dzienne doniesienia opisywa³y nie tylko jedno pojawienie siê bolidu, ale nawet do czterech zjawisk dziennie; pierwszy raz w historii tego zbierania danych. Dziœ wiemy o co najmniej piê- ciu zjawiskach oprócz bolidu nad Ba³- tykiem 17 stycznia (USA, Hiszpania, nad Alpami, Finlandia). Fot. 1. To zdjêcie przedstawia wyj¹tkowo du¿y i barwny bolid z niebieskaw¹ g³ow¹ i pomarañczo- wym ogonem. © Roger Svensson Po latach przyswoi³em sobie pewien spokój i rutynê jeœli chodzi o podejœcie niewa¿ ktoœ musi po prostu przyj¹æ cji i od razu uœwiadomi³em sobie jedn¹ do takich ekscytuj¹cych zjawisk na nie- „pocztê z naszego Uk³adu S³oneczne- rzecz: to by³o doœæ niezwyk³e zjawisko bie. Stopieñ czerwonego alarmu jest go”. Jednak ³atwiej to powiedzieæ, ni¿ w porównaniu do typowego spadku osi¹gany, gdy obserwuje siê detonuj¹- zrobiæ. meteorytu. Jego jasnoœæ by³a po prostu cy meteor. Takie efektowne zjawiska Oko³o pó³nocy 17 stycznia otrzyma- zbyt du¿a i w œrodkowej czêœci jego tra- pozwalaj¹ nam uzyskaæ znaczn¹ licz- ³em ju¿ poczt¹ elektroniczn¹ pierwsze jektorii widaæ by³o specyficzny war- bê danych, ale wystêpuj¹ tylko spora- informacje o du¿ym bolidzie obserwo- kocz plazmowy. By³o to dla mnie coœ dycznie. Dla ka¿dego œwiadka jest to wanym ze Szwecji oko³o 20.00 czasu nowego (a zna³em niemal wszystkie przyt³aczaj¹ce doœwiadczenie i czêsto œrodkowo-europejskiego. Internet mo¿e zarejestrowane, efektowne zjawiska wywo³uje wzburzenie i niepokój. Jed- byæ obecnie bardzo pomocnym narzê- meteorów z ca³ego œwiata). Czy by³ to nak to w³aœnie taki eksploduj¹cy mete- dziem. Informacje przekazywane s¹ bolid typu II, który móg³ przynieœæ na or wskazuje na mo¿liwoœæ spadku me- bardzo szybko, szczególnie nagrania Ziemiê doœæ kruch¹ materiê? Czy teorytów, a wiêc te obserwacje stanowi¹ wideo czy zdjêcia. Tak wiêc mi³oœnicy w ogóle by³ to bolid, po którym spad³y cenn¹ pomoc w badaniach. W³aœnie meteorów na ca³ym œwiecie podziwia- meteoryty? dlatego podj¹³em pracê w ERFM, po- li nagrania wideo z po³udniowej Szwe- Warto wspomnieæ, ¿e w krajach nie- mieckojêzycznych istnieje meteorowa lista dyskusyjna AKM (Niemieckie To- warzystwo Meteorowe), czy niemiec- ka meteorytowa lista dyskusyjna. Wie- le osób stale podaje tam najnowsze informacje. Jednak na takich listach dyskusyjnych sprawy czêsto wymykaj¹ siê szybko spod kontroli i pojawia siê tendencja do ignorowania faktów; uwi- daczniaj¹ siê domys³y i brak wiedzy. Ponadto nastêpnego dnia zaczê³y kr¹¿yæ bardzo podejrzane relacje pra- sowe, takie jak doniesienia o sfilmowa- niu spadku meteorytu w po³udniowej Szwecji. Oczywiœcie by³a to ca³kowita nieprawda, poniewa¿ w rzeczywistoœci wszystko, co zaobserwowano w po³u- dniowej Szwecji, to by³ bardzo jasny meteor. Nie ulega³o jednak w¹tpliwo- œci, ¿e bezpoœrednio na terytorium Fot. 2. Ta mapa pokazuje efekty badañ bolidu nad Ba³tykiem. Linia przedstawia trajektoriê boli- Szwecji nic nie spad³o. W nastêpnym du; zewnêtrzny kr¹g pokazuje obszar widocznoœci, w którym potencjalny obserwator by³ w stanie zobaczyæ meteor; wewnêtrzny kr¹g przedstawia obszar, w którym potencjalny obserwator by³ w sta- tygodniu opublikowano pierwsze do- nie us³yszeæ meteor. © ERFM niesienia, w których œwiadkowie z Da-

1/2010 METEORYT 7 nii i z niemieckiego wybrze¿a Ba³tyku przypadkiem byli doœæ blisko zdarze- niebieskozielonym œwiat³em. Nagle ta nie tylko widzieli meteor, ale tak¿e nia. na oko wielkoœci kciuka i jasna prawie twierdzili, ¿e coœ s³yszeli. PóŸniej oka- Uda³o mi siê zarejestrowaæ istotne jak S³oñce plama rozpad³a siê na kilka za³o siê, ¿e ludzie w Danii mieli doœæ relacje naocznych i nausznych œwiad- b³yszcz¹cych œwiate³ (prawdopodobnie s³abe warunki obserwacyjne z powodu ków poprzez osobiste rozmowy tylko osiem). Widaæ by³o, jak te obiekty roz- z³ej pogody. Jednak mimo ca³kowite- we wschodnich Niemczech i na Lol- biegaj¹ siê wybuchowo, jak fajerwer- go pokrycia chmurami niebo rozjaœni- land. Szczególnie w niemieckim lan- ki. Tego ju¿ by³o za wiele dla starszej ³o siê jak w dzieñ, a niektórzy œwiad- dzie Mecklenburgia-Pomorze Zachod- pani. Uciek³a do domu z krzykiem. kowie mówili nawet, ¿e widzieli, jak nie kilku œwiadków obserwowa³o bez Powiedzia³a mi, ¿e przebieg³y jej przez zjawisko œwietlne przemieszcza³o siê przeszkód dwie fazy rozpadu intruza. g³owê myœli o bombie atomowej, schro- po niebie. Z jednej strony rozpad³ siê nie i wojnie. Jej przypuszczenia dodat- Bardziej oddaleni œwiadkowie, ju¿ na dwie czêœci na wysokoœci 55 km kowo potwierdzi³ grzmot, który nast¹- zw³aszcza w Polsce, Szwecji i po³udnio- i widocznie straci³ w tym momencie pi³ po chwili. wo-zachodnich Niemczech, mieli znaczn¹ czêœæ swojej masy. Ten fakt Inny wa¿ny œwiadek ko³o Maribo lepsz¹ widocznoœæ. W zasadzie jest widaæ wyraŸnie na nagraniu wideo siedzia³ przy komputerze i w jego po- mo¿liwe zobaczenie takiego meteoru w postaci coraz bardziej rosn¹cej jasno- koju by³o tylko jedno okno wychodz¹- nisko nad horyzontem oko³o 1000 km œci. Materia meteoroidu by³a znacznie ce na zachód. Jest wiêc oczywiste, ¿e od rzeczywistego miejsca zjawiska. bardziej krucha ni¿ w przypadku wiêk- widzia³ on œwiat³o, które pojawi³o siê Pozwoli³o to kamerze EFN w Oostka- szoœci innych spadków meteorytów. na zachodzie, ale wyraŸnie widzia³ pelle (Holandia) na uchwycenie górnej Z drugiej strony na wysokoœci 30 km zmiany barwy tego œwiat³a od bia³onie- czêœci trajektorii meteoru blisko pó³- obie czêœci zosta³y gwa³townie rozbite bieskiej do pomarañczowej i w koñcu nocno-wschodniego horyzontu z odle- w wyniku wymuszonego, gwa³towne- czerwonej. Przysz³o mu do g³owy, ¿e g³oœci 750 km. Im ni¿ej schodzi bolid, go procesu fragmentacji nad wschod- gdzieœ w s¹siedztwie pali siê dom i ¿e tym bardziej ogranicza siê obszar po- ni¹ czêœci¹ Lolland. W tym momencie jego dach w³aœnie siê zapad³. Natych- tencjalnej widocznoœci. Z drugiej stro- by³o widaæ niezwykle jasny b³ysk œwia- miast wybieg³ na ulicê, ale ju¿ nic nie ny grzmot jest zjawiskiem lokalnym t³a. Niektórzy œwiadkowie zauwa¿yli co by³o widaæ. Inni s¹siedzi tak¿e wygl¹- i zwykle mo¿e byæ s³yszalny najwy¿ej najmniej 20 fragmentów lec¹cych na dali, wiêc by³o oczywiste, ¿e rzeczy- 100 km od miejsca zgaœniêcia eksplo- zachód przez sekundê w postaci chmu- wiœcie coœ niezwyk³ego siê wydarzy³o. duj¹cego meteoru. Jeœli ktoœ jest w ta- ry lœni¹cych, czerwonych punktów na Tylko co? Najpierw zaczê³y siê o¿ywio- kim obszarze, to najpierw s³yszy grom niebie. ne rozmowy, ale przerwa³ je gwa³tow- dŸwiêkowy jednego czy kilku spadaj¹- W Danii rzadko kto by³ w stanie nie niezwyk³y grzmot wysoko na nie- cych meteorytów. Potem œwiadkowie podaæ u¿yteczne informacje o kierun- bie, jakby by³a burza. mog¹ s³yszeæ grzmot wzburzonego ku, w którym pojawi³ siê meteor, po- W zasadzie w badaniach na Lolland powietrza wewn¹trz kana³u wtargniê- niewa¿ wszyscy œwiadkowie, z któ- relacje nausznych œwiadków by³y istot- cia w atmosferê na wy¿szych wysoko- rymi rozmawia³em, byli w domu niejsze od informacji naocznych œwiad- œciach. Zjawiska œwietlne i dŸwiêkowe w momencie zdarzenia. W konsekwen- ków. We wszystkich miejscach, nad mog¹ byæ oddzielone w czasie o kilka cji tego, ¿e ca³e niebo by³o prawie jed- którymi przelecia³ bolid, obserwowa- minut, ale oba zjawiska s¹ wywo³ane nolicie rozœwietlone, a chmury silnie no silne wibracje i bardzo g³êbokie przez jedno i to samo zdarzenie. rozprasza³y œwiat³o, uzyskiwa³em zu- grzmoty. Œciœle mówi¹c, takie same zja- Najbardziej ambitnym celem na- pe³nie sprzeczne informacje. Œwiadek, wiska obserwowano na wszystkich ukowca badaj¹cego planety jest zawsze który patrzy³ przez okno, myœla³ oczy- wyspach po³udniowej Danii, takich jak jak najszybsze odnalezienie tej „prze- wiœcie, ¿e œwiat³o by³o na horyzoncie, Møn, Falster i Lolland. W przeciwieñ- sy³ki z naszego Uk³adu S³onecznego” wiêc musia³ to byæ meteor. W rzeczy- stwie do tego mieszkañcy g³ównej duñ- i udostêpnienie jej naukowcom, tak aby wistoœci w tym momencie meteor le- skiej wyspy Zealand i niemieckiego zminimalizowaæ negatywny wp³yw cia³ nad jego domem niemal w zenicie. wybrze¿a od wyspy Rügen do Fehmarn œrodowiska, taki jak wietrzenie. Z tego Inny œwiadek, którego okno wychodzi³o s³yszeli tylko przyt³umiony grzmot, któ- powodu moje obserwacyjne badania na wschód, by³ pewien, ¿e widzia³ jak ry by³ znacznie opóŸniony w stosunku meteoru nie obejmuj¹ ca³ego obszaru meteor rozjaœni³ niebo na po³udniu. do œwietlnego zjawiska. Jednak tak¿e widocznoœci, a nawet nie d¹¿ê do tego, Gdyby patrzy³ przez okno wychodz¹- bezpoœrednio w rejonie spadku ko³o by by³y kompletne. Do zgrubnej loka- ce na pó³noc, z pewnoœci¹ wydawa³o- Maribo obserwator musia³ czekaæ 30 do lizacji potencjalnego obszaru spadku by mu siê, ¿e meteor lecia³ po pó³noc- 40 sekund na pierwszy grzmot ko³o koniecznych jest tylko kilka wyraŸnych nej stronie. zenitu. Ludzie, którzy æwiczyli cierpli- szczegó³ów zjawiska. Zwykle relacje Tylko jedna, siedemdziesiêciopiê- woœæ i nadal obserwowali na zewn¹trz, œwiadków s¹ obarczone w wiêkszym cioletnia kobieta w s¹siedztwie Mari- najpierw s³yszeli kilka wyraŸnych strza- czy mniejszym stopniu ró¿nymi b³êda- bo by³a na zewn¹trz i w³aœnie zbiera³a ³ów, potem s³abn¹cy, dudni¹cy grzmot mi, i z pewnoœci¹ trudno jest oddzieliæ pranie. Widzia³a meteor bezpoœrednio trwaj¹cy do 30 sekund i mogli nawet u¿yteczne relacje od mniej u¿ytecznych jako jasn¹ plamê na niebie. Jednak ta œledziæ œwiat³o na niebie. czy mniej istotnych, aby jak najbardziej plama œwiat³a by³a niemal nieruchoma Aby osi¹gn¹æ cel, jakim jest znale- zbli¿yæ siê do prawdy. Oczywiœcie naj- — ledwie siê porusza³a. Z drugiej stro- zienie meteorytów, które mog³y spaœæ, lepsz¹ drog¹ do sukcesu jest odnalezie- ny nieustannie robi³a siê coraz bardziej trzeba wzi¹æ pod uwagê wszystkie do- nie i wypytanie tych œwiadków, którzy jasna i œwieci³a na niebie jaskrawym, stêpne Ÿród³a informacji. Europejska

8 METEORYT 1/2010 tu jest wiêc zawsze dyskusyjnym i nie- pewnym projektem. Problem ten jest dobrze znany i zbyt czêsto nie spotyka siê z dostateczn¹ wytrwa³oœci¹ i moty- wacj¹. Wiem, jak szybko czy blisko mogê przejœæ obok meteorytu nie za- uwa¿aj¹c go. W tej pracy szczêœcie i pech, to dwie strony tego samego me- dalu. Z powodu operacji kolana na pocz¹t- ku stycznia nie mog³em prowadziæ sa- mochodu i musia³em oszczêdzaæ nogê a¿ do po³owy lutego. Zaraz potem od- wiedzi³em wszystkich wartoœciowych œwiadków zjawiska z Niemiec, pojecha- ³em do po³udniowej Szwecji, by skali- browaæ nagranie wideo, oraz poszuka- Fot. 3. Thomas Grau szukaj¹cy pracowicie meteorytów na niemal bezkresnych polach w œrodku ³em t³umacza, który pomóg³by mi duñskiej wyspy Lolland. © ERFM zrozumieæ jak najdok³adniej duñskich Sieæ Bolidowa (EFN) dysponuje sieci¹ warskim Lesie. Te zapisy s¹ du¿o trud- œwiadków zjawiska. 22 lutego przyby- kamer prowadz¹cych fotograficzne niejsze do zinterpretowania, niemniej ³em w koñcu na duñsk¹ wyspê Lolland. obserwacje bolidów przez d³ugi czas. wykorzystanie tej metody umo¿liwia Tam rozmawia³em z wieloma osobami Z pomoc¹ tej sieci pokazano ostatnio uzyskanie pewnych danych doœwiad- miêdzy miejscowoœciami Nykøbing w przypadku europejskiego spadku czalnych. iSøllested, czasem nawet w towarzy- meteorytu Neuschwanstein (2002), ¿e Nie trzeba mówiæ, ¿e znacznie wa¿- stwie ekipy telewizyjnej, i stara³em siê jest mo¿liwe umiejscowienie takiego niejszymi automatycznymi zapisami bardzo szybko wyznaczyæ potencjal- rzadkiego zjawiska z wystarczaj¹c¹ by³y nagrania z kamer dozoruj¹cych ny obszar rozrzutu. Wraz ze wspo- dok³adnoœci¹ tylko przy pomocy w po³udniowej Szwecji (tak zwane wi- mnian¹ wy¿ej kalibracj¹ uzyska³em sprzêtu fotograficznego. Ponadto takie deo ze Svensköp, które pokazuje bo- tylko umiarkowane wyniki, poniewa¿ pomiary i obliczenia pozwalaj¹ nam lid) i na Lolland (nagrania z Roedby, u¿yteczne okaza³y siê tylko zjawiska tak¿e obliczyæ tak samo dok³adnie ele- pokazuj¹ce poœrednio oœwietlenie od dŸwiêkowe. menty orbity meteoroidu. bolidu). Jednak mimo wszystko same W koñcu, przy stosunkowo wyso- Zdajê sobie sprawê, ¿e moje bada- te kawa³ki informacji nie wystarczy³y- kim poziomie niepewnoœci, 27 lutego nia maj¹ pewne ograniczenia, jeœli cho- by do uzyskania czegokolwiek. ERFM rozpocz¹³em poszukiwania meteory- dzi o takie wyniki. Nie jest mo¿liwe zawsze stara siê, najlepiej jak mo¿na, tów. Ale nawet pogoda pozostawia³a uzyskanie takich wyników samodziel- uaktywniæ i zorganizowaæ kontakty, by wiele do ¿yczenia. Przewa¿nie by³o nie, poniewa¿ czêsto nie jestem w sta- obserwowaæ wszystkie bie¿¹ce zjawi- pochmurno i deszczowo. Pola upraw- nie wyznaczyæ pocz¹tkowego punktu ska astronomiczne w Europie. Tylko ne by³y nasi¹kniête wod¹, jak g¹bka. startowego meteoru. Z drugiej strony, po³¹czenie danych doœwiadczalnych Zrobi³em kilka testów próbuj¹c okre- jak czêsto pogoda lub inne niesprzyja- i relacji œwiadków mo¿e umo¿liwiæ œliæ, jak g³êboko mog³o wbiæ siê w zie- j¹ce okolicznoœci utrudniaj¹ dzia³anie szybkie przewidzenie potencjalnego miê spadaj¹ce cia³o, i wyniki by³y bar- EFN, tak ¿e nie ma znacz¹cych wyni- i mo¿liwego do przeszukania obszaru dzo zniechêcaj¹ce, poniewa¿ ponad ków? Tak w³aœnie zdarzy³o siê w tym rozrzutu, co doprowadzi do owocnych po³owa pól ornych by³a bardzo miêkka przypadku — nie uzyskaliœmy z sieci badañ terenowych. z powodu intensywnego uprawiania. kamer bolidowych ¿adnych danych na Nikt nie móg³ odpowiedzieæ z ca³- Byæ mo¿e by³a zbyt miêkka, by mete- temat tego bolidu. kowit¹ pewnoœci¹ na trzy powa¿ne py- oryt da³ siê odnaleŸæ wizualnie. Narzê- Inne okolicznoœci by³y bardziej obie- tania: 1. Czy meteoryty rzeczywiœcie dzia takie jak wykrywacze metali, s¹ cuj¹ce. Obecnie jest mo¿liwe przypad- spad³y, czy te¿ nie przetrwa³y przelotu przydatne, jeœli wiemy na pewno, ¿e to, kowe zaobserwowanie meteoru przy przez ziemsk¹ atmosferê? 2. Czy do- czego szukamy, jest meteorytem ¿ela- okazji wielu prowadzonych w sposób k³adnoœæ wyznaczenia obszaru rozrzu- znym. Jednak wed³ug moich przypusz- ci¹g³y eksperymentów czy przez na- tu jest wystarczaj¹ca, by szybko uzy- czeñ w tym przypadku na pewno tak ukowe stacje obserwacyjne. W Euro- skaæ pozytywne rezultaty? 3. Jakie s¹ nie by³o. Oczywiœcie zwraca³em szcze- pie jest trochê systemów detekcji infra- widoczne cechy charakterystyczne, na góln¹ uwagê na wszystko, co by³o lek- dŸwiêków i stacji monitoruj¹cych które poszukiwacz powinien zwracaæ ko magnetyczne. Przygl¹da³em siê aktywnoœæ sejsmiczn¹, które mog¹ uwagê? Du¿e i ciê¿kie meteoryty wy- wszystkiemu na ziemi, co mia³o ciem- wykryæ „trzêsienie powietrza”, czyli twarzaj¹ do³ki uderzeniowe, podczas ny kolor. Ka¿dy do³ek móg³ byæ do³- dok³adny moment, gdy zapada siê gdy ma³e i lekkie fragmenty bêd¹ le¿a- kiem uderzeniowym i trzeba go by³o opró¿niony kana³ wejœcia meteoru w at- ³y na ziemi. Ró¿na materia mo¿e mieæ sprawdziæ. Oczywiœcie wkrótce okaza- mosferê. Na przyk³ad eksploduj¹cy nad bardzo ró¿n¹ skorupê obtopieniow¹. ³o siê, ¿e taki drobiazgowy sposób szu- Ba³tykiem meteor zosta³ zarejestrowa- Poszukiwanie pierwszego okazu na kania, to za wiele dla jednej osoby. Pró- ny przez takie urz¹dzenie nawet w Ba- œwie¿o wyznaczonym obszarze rozrzu- bowa³em jednak wszelkich sposobów.

1/2010 METEORYT 9 Wybra³em najlepsze obszary, gdzie zna- by³by wspania³y. Uzna³em za natural- ale rzeczywiœcie by³y to pokruszone lezienie czegokolwiek by³o ³atwiejsze ne, ¿e w tym miejscu bêdê szuka³ oka- fragmenty chondrytu wêglistego. Nie i dawa³o wiêksze szanse powodzenia. zów o wielkoœci 100 g. Tak w³aœnie mog³em siê opanowaæ i wyda³em g³o- Obszed³em prawie doko³a jezioro myœla³em. Jednak po godzinach poszu- œny okrzyk radoœci. Teraz by³o jasne, Søndersø i wybra³em najlepsze miej- kiwañ w tym wiœniowym sadzie przy- ¿e moje przypuszczenia co do bolidu sca do „testowych poszukiwañ”. Nie gl¹da³em siê nawet kamieniom o wiel- typu II by³y s³uszne. Nie posiada³em siê by³o jeszcze potrzeby przeszukiwania koœci 1 cm. Mo¿e ma³e fragmenty? Nie, z radoœci. Nowe pomys³y przychodzi- systematycznie ca³ego obszaru. Naj- w koñcu wszystkie te znaleziska oka- ³y mi do g³owy. Zosta³ zrobiony wielki pierw trzeba znaleŸæ pierwszy okaz. To zywa³y siê ziemskimi. krok. Chocia¿ wiedzia³em dok³adnie, co jednak zawsze oznacza du¿¹ dozê Nagle pomiêdzy szeregami drzew, powinienem zrobiæ, z emocji zapo- szczêœcia. w zielono-brunatnej trawie, która prze- mnia³em o ca³ym œwiecie. Szóstego dnia poszukiwañ, w gumo- trwa³a zimê, zauwa¿y³em czarn¹ grup- W koñcu zacz¹³em dokumentowaæ wych butach, bo temperatura by³a tyl- kê pokruszonych fragmentów. Apa- miejsce znalezienia. By³o to we œrodê, ko oko³o 0°C z wilgotn¹ bryz¹ od mo- tyczny i flegmatyczny po godzinach 4 marca 2009 r., oko³o 3.30 po po³u- rza, dotar³em na zachodni¹ stronê poszukiwañ wetkn¹³em magnes prosto dniu czasu œrodkowo-europejskiego. jeziora Søndersø i przechodzi³em przez miêdzy te fragmenty. Jeden z nich przy- Razem z opisem miejsca znalezienia sad. Od razu powróci³y mi³e wspomnie- lgn¹³ do magnesu, a inne zosta³y pode- i wspó³rzêdnymi zanotowa³em parê nia. Poprzednim razem uda³o mi siê rwane z miejsc i opad³y z powrotem istotnych rzeczy. Ponad godzinê póŸ- znaleŸæ meteoryt w La Mancha, w Hisz- w trawê. Zaskoczy³o mnie to. Materia³ niej mia³em ju¿ zebrane wszystkie frag- panii, w 2007 roku, w samym œrodku by³ nieco magnetyczny, wiêc nale¿a³o menty. Musia³em pracowaæ starannie plantacji oliwek. Moim pierwszym zna- przyjrzeæ siê dok³adniej tej grupce. i dok³adnie. Wykopa³em nawet do³ek leziskiem by³ wówczas wa¿¹cy 5 g frag- Nadzieja zaczê³a rosn¹æ, a serce sko- po uderzeniu, razem z najbli¿szym oto- ment eukrytu. By³ to ogromny sukces. czy³o mi do gard³a. By³o tak, jakby ktoœ czeniem, i umieœci³em w du¿ym, pla- Odnalezione fragmenty mia³y lœni¹c¹, nagle zapali³ œwiat³o. Naraz zobaczy- stykowym pude³ku. Zgodnie z planem czarn¹, szklist¹ skorupê, ale wewn¹trz ³em te wszystkie fragmenty le¿¹ce zrobi³em nagrania wideo i zdjêcia, tak materia³ pod skorup¹ by³ bardzo jasno przede mn¹ w trawie. By³a skorupa aby mo¿na by³o póŸniej pokazaæ pe³n¹ zabarwiony. Czy jeszcze kiedyœ bêdê obtopieniowa i bardzo ciemna materia. dokumentacjê. W koñcu by³em doœæ mia³ tyle szczêœcia, by znaleŸæ taki rzad- Widzia³em nawet jasne plamki w ma- zdziwiony, ¿e tak ma³y meteoryt zrobi³ ki typ meteorytu? triks. Niew¹tpliwie wygl¹da³o to jak dó³ w murawie. Poniewa¿ najpierw Oczywiœcie by³bym szczêœliwy, chondryt wêglisty. Natychmiast uœwia- przypuszcza³em, ¿e meteoryt rozpad³ gdybym znalaz³ du¿e meteoryty. Jed- domi³em sobie, ¿e musi to byæ jeden siê na kawa³ki przy uderzeniu, rozgl¹- nak po szeœciu dniach nieudanych po- z tych meteorytów, których tak d³ugo da³em siê i szuka³em doko³a w trawie szukiwañ dowolnej wielkoœci meteoryt szuka³em. Trudno by³o w to uwierzyæ, ma³ych fragmentów, ale nie znalaz³em.

Fot. 4. Zdjêcie przedstawia miejsce znaleziska, które zosta³o wygrzebane z murawy poœrodku sadu, oraz szczêœliwego znalazcê. © ERFM

10 METEORYT 1/2010 Jednak wyci¹gaj¹c fragmenty z do³ka uderzeniowego zauwa¿y³em, ¿e przy- najmniej 60% jajowatej bry³ki nadal tkwi w ziemi. Ta czêœæ wygl¹da³a na nietkniêt¹, ale z powodu wilgoci w gle- bie tak¿e rozpad³a siê na kawa³ki, gdy próbowa³em wyj¹æ j¹ z do³ka. Wiele ma³ych fragmentów meteorytu mo¿na by³o ³atwo wyj¹æ z do³ka i otaczaj¹cej go trawy przy pomocy magnesu. Dziê- ki temu uda³o siê wyci¹gn¹æ z do³ków w ziemi ka¿dy ma³y fragmencik. Nie zostawi³em niczego. W koñcu to, co zebra³em, da³o prawie 30 g meteorytu, który widocznie zosta³ rozkruszony przez mróz. Oko³o 6.00 po po³udniu poszed³em do domu i by³o kwesti¹ rutyny, ¿e wie- dzia³em, co robiæ: musia³em wysuszyæ fragmenty. U³o¿y³em kawa³ki na arku- szach papierowego rêcznika, które roz- ³o¿y³em na parapecie. Nastawi³em Fot. 5. Zdjêcie przedstawia powierzchniê pêkniêcia na fragmencie wa¿¹cym 1,87 g. Analizy tego materia³u ju¿ trwaj¹, ale wed³ug wszelkiego prawdopodobieñstwa jest to chondryt wêglisty CM2. grzejnik pod parapetem na 25°C. Po © Muzeum Geologiczne, Przyrodnicze Muzeum Danii, Uniwersytet w Kopenhadze. wyjœciu z pokoju na jakiœ czas (na pew- no wiêcej ni¿ godzinê) wracaj¹c natych- poniewa¿ nie by³em ca³kiem pewien jest adekwatna nagroda? Jest to kwe- miast poczu³em nieprzyjemny odór. Po moich s³ów i myœli, zapakowa³em do- stia negocjacji, poniewa¿ znaleziska chwili stwierdzi³em, ¿e jego Ÿród³em s¹ brze te niezwyk³e kawa³ki z kosmosu meteorytów s¹ wa¿nym Ÿród³em fun- kawa³ki meteorytu. Ale jaka by³a tego i wywietrzy³em porz¹dnie pokój. duszy na pokrycie niebagatelnych kosz- przyczyna? Gdyby fragmenty mia³y Po dalszych siedmiu dniach bardzo tów terenowych prac badawczych jakiœ zapach w momencie znajdowania, intensywnych, ale bezowocnych poszu- ERFM. Ostatecznie musimy uznaæ fakt, to na pewno zwróci³oby to moj¹ uwa- kiwañ kolejnych okazów wokó³ miej- ¿e nasza praca jest ogromnie zale¿na gê, poniewa¿ ukl¹k³em i pochyli³em siê sca pierwszego znaleziska, skontakto- od przyrody, co oznacza, ¿e wszystko, nad nimi. Jednak wtedy nie zauwa¿y- wa³em siê z Muzeum Przyrodniczym co mo¿emy zrobiæ, to czekaæ, a¿ wiê- ³em niczego szczególnego. Zapach by³ w Kopenhadze. W pi¹tek, 13 marca cej materii spadnie z nieba. teraz znacznie silniejszy, ale nie przy- przekaza³em to cenne znalezisko ku- Szczególne podziêkowania przeka- pomina³ zapachu gleby, czy innych zna- stoszowi Muzeum, Henningowi Haac- zujê Berndowi Pauliemu za jego po- jomych. Przychodzi³y mi na myœl tyl- kowi, który wraz z kolegami poinfor- moc. ko produkty przemys³owe. Mo¿e jakiœ mowa³ o tym szczególnym spadku E-mail: [email protected] rozpuszczalnik? Nafta? Asfalt? Ale jaki Meteoritical Society. Byli oni zachwy- jest naprawdê zapach tych substancji? ceni materia³em i do³kiem po uderze- Doprawdy nie mia³em pojêcia. Jednak niu (który, jak pamiêtacie, tak¿e wyko- to by³o zdumiewaj¹ce. Przeprowadzi- pa³em). Ci naukowcy natychmiast ³em w pokoju odgazowanie okazu. Co uœwiadomili sobie niezwyk³¹ wagê tego powinienem teraz zrobiæ? znaleziska dla Danii. By³o to zdumie- Zawsze mam bazê danych o spad- waj¹ce. By³o to dopiero trzecie znale- kach i znaleziskach meteorytów w mo- zisko meteorytu w d³ugiej historii tego im laptopie, wiêc szybko przeszuka³em kraju, co do którego by³a pewnoœæ, ¿e dane na temat chondrytów wêglistych. nast¹pi³o po obserwowanym zjawisku Czy jednak by³y przyk³ady wczeœniej- spadania. Niedawno dowiedzia³em siê, szych spadków wydzielaj¹cych silny ¿e ten meteoryt otrzyma nazwê „Mari- Thomas Grau jest ekspertem w zakresie zapach? Tylko w przypadku australij- bo”. meteorów i meteorytów. Odkry³ ju¿ trzy nowe zjawiska spadków meteorytów w Eu- skiego meteorytu Murchison z 1969 r. Pañstwo duñskie ustanowi³o prawo ropie i badaj¹c je odnalaz³ 31 okazów znalaz³em u¿yteczne informacje na te- dotycz¹ce meteorytów, które wyraŸnie stwierdza, ¿e znalezisko musi byæ prze- wkrótce po ich spadniêciu. W 2004 r. za³o- mat wody i substancji organicznych. ¿y³ Europejski Oœrodek Badawczy Bolidów kazane instytucji pañstwowej (takiej jak Czy rzeczywiœcie znalaz³em coœ wa¿- i Meteorytów, ERFM, który anga¿uje siê nego? Có¿, po wziêciu kilku oddechów Muzeum Geologiczne w Kopenhadze) w dokumentowanie i badanie zjawisk boli- bez zauwa¿alnych ujemnych skutków i wywo¿enie poza kraj meteorytów zna- dów i zwi¹zanych z nimi spadków meteory- (poniewa¿ stwierdzi³em, ¿e wci¹¿ mogê lezionych na terytorium Danii jest za- tów. Poza tym wspó³pracuje on z Europejsk¹ trzeŸwo myœleæ, doszed³em do wnio- bronione. To prawo stwierdza jednak Sieci¹ Bolidow¹ (EFN). Strona ERFM: sku, ¿e by³oby to interesuj¹ce bez szko- tak¿e, ¿e nale¿y siê adekwatna nagro- www.erfm.eu © ERFM dliwego wp³ywu na moje zdrowie), da, co jest trudnym problemem. Co to ß

1/2010 METEORYT 11 Czy po ukraiñskim bolidzie EN 171101 spad³y meteoryty?

Wiera P. Semenenko

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 15 No. 4. Copyright © 2009 ARKANSAS CENTER FOR SPACE & PLANETARY SCIENCES)

Streszczenie: Przedstawiamy wyniki Niestety, jak zauwa¿yli autorzy, bo- zorganizowa³a szeœæ corocznych eks- nieudanych poszukiwañ meteorytu ka- lid by³ obserwowany przy zachmurzo- pedycji na teren prawdopodobnego l¹- miennego, który przypuszczalnie spad³ nym niebie bardzo nisko nad horyzon- dowania meteorytowych próbek (fot.1), po bolidzie EN 171101, prowadzonych tem i wszystkie stacje, które go wed³ug wskazañ astronomów i wielu podczas szeœciu corocznych ekspedycji zarejestrowa³y, znajdowa³y siê w du- œwiadków. Wczesna wiosna (tj. okres (2002–2007) w regionie Zakarpacia ¿ej odleg³oœci (190–620 km) i w tym miêdzy znikniêciem œniegu a pojawie- na zachodniej Ukrainie. samym kierunku NW od bolidu. Cho- niem siê liœci), to najlepszy czas na szu- cia¿ pozycja œwiec¹cej trajektorii zo- kanie meteorytów w Karpatach Za- spania³y przelot bolidu, le- sta³a oceniona doœæ wiarygodnie, to chodnich, regionie o bardzo z³o¿onych c¹cego z du¿¹ szybkoœci¹ dok³adnoœæ pozycji ka¿dego zmierzo- cechach morfologicznych, geologicz- Wz NE to SW z typowymi nego punktu by³a oko³o dziesiêciokrot- nych i botanicznych. Teren o typowej efektami akustycznymi jak grzmot od- nie gorsza ni¿ zwykle dla bolidów re- górskiej rzeŸbie z urwistymi stokami, rzutowca i jasnymi zjawiskami wizu- jestrowanych przez Europejsk¹ Sieæ kanionami, rzekami i tarasami ska³ wul- alnymi, obserwowali 17 listopada Bolidow¹ (Spurny i Porubèan, 2002). kanicznych (andezyty, porfiryty, tufy 2001 r. liczni œwiadkowie z zachodniej Dynamiczne w³aœciwoœci bolidu po- i ryolity) i osadowych (argillity, aleu- Ukrainy, Polski, S³owacji i Wêgier. Ten zwoli³y autorom na sklasyfikowanie rolity, piaskowce, konglomeraty i mar- bardzo jasny bolid EN 171101 (–18,5 cia³a meteorytowego jako kamiennego, gle) jest w wiêkszoœci pokryty gêstymi wielkoœci gwiazdowej) nad zachodni¹ prawdopodobnie chondrytu zwyczajne- lasami i kolczastymi krzakami. Jeœli Ukrain¹ zarejestrowa³y tak¿e o 16 h go. Obszar spadku dla fragmentów ktoœ pragnie straciæ swój skalp, to nie 52 m 46,7 s UT trzy czeskie i dwie s³o- wiêkszych ni¿ 100 kg znajduje siê ko³o mo¿na znaleŸæ lepszego miejsca ni¿ wackie kamery i radiometry Europej- wsi Turji-Remety i jest oceniany na karpackie krzaki. Na szczêœcie poza skiej Sieci Bolidowej (Spurny i Po- oko³o 700 × 800 m wzd³u¿ trajektorii, kilkoma zniszczonymi kurtkami i po- rubèan, 2002). Wed³ug tych autorów, z powodu niedok³adnoœci jego po³o¿e- drapanymi twarzami nasz straty nie meteoroid o pocz¹tkowej masie oko³o nia. Obliczone dane wskazuj¹ (Spurny by³y tak dramatyczne. 4300 kg i prêdkoœci 18,48 km/s wszed³ i Porubèan, 2002), ¿e mniejsze frag- W pierwszej rozpoznawczej wypra- w atmosferê i rozpocz¹³ jasn¹ trajekto- menty mog³y spaœæ wzd³u¿ œwiec¹cej wie (3 do 31 marca 2002 r.) uczestni- riê o d³ugoœci 106 km na wysokoœci trajektorii z wysokoœci mniejszych ni¿ czy³o bardzo ma³o osób (fot. 2) i by³a 81,4 km. Bolid dozna³ znacznej frag- 25 km. ona bardzo krótka z powodu trudnej mentacji na wysokoœci 31,9 km i stra- Pocz¹wszy od marca 2002 r. Naro- sytuacji ekonomicznej; tak wiêc straci- ci³ oko³o 72% swej pocz¹tkowej masy. dowa Akademia Nauk (NAN) Ukrainy liœmy wyj¹tkow¹ okazjê odnalezienia Pozosta³oœci kontynuowa³y lot jako grupa trzech cia³ i meteor zgas³ na wy- sokoœci 13,5 km przy koñcowej prêd- koœci 4,2 km/s w s¹siedztwie wsi Tur- ji-Remety w regionie Zakarpacia na Ukrainie. Spurny and Porubèan (2002) zauwa- ¿yli, ¿e „tak niska koñcowa wysokoœæ bolidu zdarza siê bardzo rzadko i ten bolid wszed³ najg³êbiej w atmosferê ze wszystkich fotografowanych dot¹d bo- lidów”. Z obliczeñ wywnioskowali, ¿e kilkanaœcie kamieni o ³¹cznej masie 450±100 kg powinno przetrwaæ prze- lot i spaœæ ko³o wsi Turji-Remety, po- ³o¿onej 20 km od miasta U¿gorod. War- to zauwa¿yæ, ¿e najwiêkszy ukraiñski chondryt Knyahinya, deszcz ponad 1000 kamieni o ³¹cznej wadze oko³o 500 kg, spad³ w 1866 r. niedaleko Tur- ji-Remety, w odleg³oœci oko³o 30 km. Fot. 1. Nad t¹ czêœci¹ Karpat przelecia³ bolid EN 171101

12 METEORYT 1/2010 meteorytów, zanim opad³a pierwsza Ukrainy i trwa³y po trzy tygodnie warstwa jesiennych liœci. Przez piêæ dni wczesn¹ wiosn¹, realizowa³o nastêpu- cztery osoby z NAN Ukrainy z dwo- j¹cy program: 1) dodatkowe wypyty- ma astronomami z Uniwersytetu wanie œwiadków; 2) szukanie kilkudzie- w U¿gorodzie (S. Y. Ignatowicz i Y. F. siêciokilogramowych okazów pod Naibauer) organizowa³y wypytywanie trajektori¹ bolidu i wiêkszych okazów œwiadków z zachodniej Ukrainy na obszarze wyst¹pienia fali uderzenio- wzd³u¿ obserwowanej trajektorii bo- wej; 3) szukanie ma³ych meteorytów, lidu, a tak¿e poszukiwania meteorytów o masach powy¿ej kilkudziesiêciu gra- w s¹siedztwie Turji-Remety, t. j. w ob- mów, przy pomocy wykrywaczy meta- szarze, który wskazali P. Spurny lu, typowej metody szukania meteory- i V. Porubèan, gdzie by³a najwiêksza tów, blisko punktu zgaœniêcia bolidu szansa znalezienia du¿ych okazów. i na górskich polanach na trasie ciem- Nasza grupa spieszy³a siê z przeszuki- nego lotu; 4) pobranie próbek gruntu waniem uprawnych pól wokó³ Turji- pod trajektori¹ bolidu, by znaleŸæ i wy- Remety, by zd¹¿yæ przed rozpoczêciem odrêbniæ kulki meteorytowe; i 5) pre- wiosennych prac polowych. Ani pod- lekcje w miejscowych szko³ach na te- czas tej ekspedycji ani nastêpnych nie mat cech rozpoznawczych meteorytów, znaleziono ¿adnego meteorytu. Wielu ich natury i ich znaczenia dla nauki. œwiadków, którzy zaobserwowali typo- Sta³a wspó³praca z miejscowymi Fot. 2. Pierwsza wyprawa meteorytowa, marzec we efekty wizualne i akustyczne towa- ludŸmi, zw³aszcza z nauczycielami, 2002 r. Od lewej: M. Kiriliuk, V. Romaniuk, rzysz¹ce bolidowi, wskazywa³o punkt drwalami i leœnikami, umo¿liwi³a V. Semenienko, A. Giricz). zgaœniêcia bolidu zgodny z danymi sprawdzenie wszelkich doniesieñ i zaroœli. Niew¹tpliwie u¿ycie miotacza astronomów. Kilku z nich zauwa¿y³o o dziwnych kamieniach czy do³ach. Do ognia pozwoli³oby nam szukaæ pod jednak dwa etapy fragmentacji. Po dziœ nasz instytut otrzyma³ tylko czar- przeszkodami i krzakami. pierwszym na wysokoœci 31,9 km, bo- ne i zaokr¹glone okazy ziemskich ka- By znaleŸæ ma³e okazy meteorytów lid lecia³ jako grupa trzech fragmentów, mieni z powodu ich zewnêtrznego po- przy pomocy wykrywaczy metali ale eksplodowa³ tu¿ przed zgaœniêciem dobieñstwa do meteorytów. (fot. 5), przeszukano prawie 3 km2 bli- na wschód od wsi Turji-Remety, nad Odleg³oœæ miêdzy dwiema osobami sko punktu zgaœniêcia. Jak Tom Sawy- gór¹ Magura, i rozpad³ siê na wiele przy naszych poszukiwaniach tyralier¹ er z ksi¹¿ki Marka Twaina, znaleŸliœmy mniejszych kawa³ków. Chocia¿ zebra- (fot. 4) wynosi³a zwykle od 3 do 25 m mnóstwo ró¿nych bogactw: gwoŸdzie, ne dane by³y bardzo u¿yteczne do okre- zale¿nie od pola widzenia. Analizuj¹c podkowy, druty, odznaki, scyzoryki, ale œlenia terenu poszukiwañ, który lokalne mapy oceniamy, ¿e przeszuka- ani jednego meteorytu. w wiêkszoœci pokrywa³ siê z wyznaczo- ny zosta³ teren oko³o 85 km2. Jeœli Niektórzy z nas mieli du¿e doœwiad- nym przez astronomów, zaczêliœmy uwzglêdniæ górsk¹ rzeŸbê terenu, to czenie w szukaniu meteorytów ¿ela- w¹tpiæ, czy znajdziemy meteoryt wa- w rzeczywistoœci przeszukaliœmy ob- znych Sikhote-Alin i Chinga oraz chon- ¿¹cy wiêcej ni¿ 100 kg. szar 2–3 razy wiêkszy. Niestety prawie drytu zwyczajnego Markovka przy Nastêpne piêæ ekspedycji (2003– 15% tego terenu nie da³o siê przeszu- pomocy wykrywacza metalu w trud- –2007), w których uczestniczy³o 13–15 kaæ z powodu przepaœci, rzek, jezior, nych, naturalnych warunkach. Na przy- osób (fot. 3), które organizowa³a NAN przeszkód i bardzo gêstych krzewów k³ad w 1989 r. znaleŸliœmy na polu w Kazachstanie ma³y fragment, ok. 1cm3 objêtoœci, chondrytu Markovka, wyorany po spadku. Brak nawet jedne- go, ma³ego meteorytu w s¹siedztwie wsi Turji-Remety wydaje siê dziwny. Czy mamy wyobraziæ sobie silniejsz¹ ablacjê meteorytu spowodowan¹ byæ mo¿e znaczn¹ kruchoœci¹ i dwukrotn¹ fragmentacj¹? Skoro nie uda³o siê znaleŸæ ¿adne- go meteorytu (fot. 6), postanowiliœmy poszukaæ produktów ablacji chondry- tu, czyli kulek, jako pewnego minera- logicznego dowodu meteorytowego zjawiska. W 2006 r. pobrano z terenu pod trajektori¹ bolidu jedenaœcie pró- bek górnej warstwy gleby. Wyseparo- wanie w laboratorium z próbek gleby magnetycznych kulek o wielkoœci po- Fot. 3. Najwy¿ej po³o¿ony teren pod trajektori¹ bolidu, gdzie szuka³a meteorytów ostatnia ekspe- ni¿ej 1 mm i morfologiczne i chemicz- dycja w kwietniu 2007 r. ne analizy powierzchni 22 z nich ska-

1/2010 METEORYT 13 Fot. 4. Tyraliera gotowa do rozpoczêcia poszukiwañ. Marzec 2004 r. Fot. 6. Typowe za³amanie nerwowe: „Dlaczego ten kamieñ nie jest mete- orytem?” Kwiecieñ 2006 r. ningowym mikroskopem elektrono- rozwi¹zaæ zagadkê braku meteorytów szansa na zarobienie du¿ych pieniêdzy. wym (Jeol 6060 LA) ze spektrometrem poprosiliœmy geofizyka, dr V. D. Omel- Jednak niestety, a mo¿e na szczêœcie, dyspersyjnym, pozwoli³y na nastêpuj¹- czenko z Instytutu Geofizyki NAN ¿adna z tych grup niczego nie znalaz³a. ce wnioski: 1) wiêkszoœæ kulek zawie- Ukrainy o sprawdzenie geofizycznych Jesteœmy wdziêczni ró¿nym osobom ra MnO (19wt.%), CuO (38wt.%), danych dotycz¹cych drgañ gruntu z Kijowa, Lwowa i Zakarpacia, które w okolicy Turji-Remety jako wyniku pomog³y nam w organizowaniu i prze- Al2O3 (29wt.%), i V2O5 (10wt.%) i jest pochodzenia przemys³owego. 2) Nie- spadku meteorytu 17 listopada 2001 r. prowadzeniu ekspedycji. Na moje oso- które z nich s¹ najprawdopodobniej Najbli¿sza stacja geofizyczna, znajdu- biste podziêkowanie zas³u¿yli O. I. materi¹ meteorytow¹, poniewa¿ ich j¹ca siê w U¿gorodzie, w odleg³oœci Alekseewa i D. P. Diemenko za pomoc mineralogia jest taka sama jak chondry- 20 km, nie zanotowa³a w tym czasie w wyseparowaniu i badaniu kulek pod towej skorupy. S¹ kulki sk³adaj¹ce siê ¿adnych oznak upadku na tym terenie mikroskopem elektronowym, oraz z magnetytu z 0,79wt.% Ni albo cia³a o masie wiêkszej ni¿ 20 kg. P. Perron za uprzejme przekszta³cenie z 2,4wt.% S, i kulki o normatywnym W sumie dane od œwiadków i stacji mojego ukraiñskiego angielskiego na geofizycznej oraz nasze doœwiadczenie angielski. sk³adzie oliwinu (Fa99). Jedna z tych kulek jest chemicznie podobna do fas- wskazuj¹, ¿e meteoryty, jeœli spad³y, saitu czyli rzadko spotykanego mine- musz¹ byæ nieliczne i ma³e. Po siedmiu Bibliografia ra³u wystêpuj¹cego w szczególnoœci opadach liœci szansa znalezienia ich jest Spurny P. and Porubèan V. 2002. The w inkluzjach wapniowo-glinowych bardzo nik³a. EN 171101 —the deepest ever (CAI), co mog³oby wskazywaæ, ¿e Poza trudnymi warunkami poszuki- photographed fireball. In: Proceedings macierzysty meteoryt mia³ sk³ad chon- wañ mieliœmy z³e doœwiadczenia z wie- of , , Meteors—ACM drytu wêglistego. 3) Niektóre kulki by³y loma nielegalnymi grupami poszukiwa- 2002, Ed. B. Warmein, ESA SP-500, nieznanego pochodzenia. czy z ró¿nych krajów. Niektórzy pp. 269–272. Wydaje siê obecnie, ¿e druga grupa pracowali dla czarnego rynku. Wydaje kulek stanowi mineralogiczny dowód siê, ¿e trudna ekonomiczna i spo³eczna chondrytowej natury bolidu. Próbuj¹c sytuacja Ukrainy by³a postrzegana jako

Jestem doktorem, profesorem i dyrektorem wydzia³u kosmicznej mineralogii i kosmo- ekologii Instytutu Œrodowiskowej Geoche- mii Narodowej Akademii Nauk Ukrainy, szefem Komitetu Meteorytowego i kusto- szem kolekcji meteorytów NAN Ukrainy. W czasach Zwi¹zku Radzieckiego uczestni- czy³am w wielu syberyjskich, meteoryto- wych ekspedycjach. Potem realizowa³am naukowe projekty badawcze na temat me- teorytów w Muzeum Przyrodniczym w Pa- ry¿u, w Smithsonian Institution i w Instytu- cie Planetologii w Münster. E-mail: [email protected] Fot. 5. Szukanie ma³ych okazów meteorytu przy pomocy wykrywacza metalu. Kwiecieñ 2007 r. ß

14 METEORYT 1/2010 Chondry z kraterkami

Roger Warin i John Kashuba

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 15 No. 4. Copyright © 2009 ARKANSAS CENTER FOR SPACE & PLANETARY SCIENCES)

Fot. 1. Typowa chondra z kraterkami. Promieñ krzywizny górnego kra- Fot. 4. Chondra pokazana szczegó³owo na fot. 3 z inkluzj¹ wskazan¹ terku jest mniejszy ni¿ dolnego. Gdyby dolny by³ efektem uderzenia twar- strza³k¹. Grossman i Wasson proponuj¹, ¿e metal i siarczki zosta³y wy- dej, zimnej chondry, gdy ta by³a jeszcze plastyczna, to uderzaj¹ca chon- izolowane na brzegach chondr przez wirowanie. Czy wirowanie tak¿e dra by³aby niemal tak du¿a, jak uderzana. Pole widzenia ma 4,6 mm wyd³u¿y³o tê chondrê? Chondra ma 2,5 mm d³ugoœci. Œwiat³o odbite przy szerokoœci. Œwiat³o przechodz¹ce przy skrzy¿owanych polaroidach. skrzy¿owanych polaroidach.

Fot. 2. Dowód na ma³¹ chondrê uderzaj¹c¹ w du¿¹. Pole widzenia Fot. 5. Czy ta ma³a chondra zosta³a uderzona z prawej przez sta³¹ cz¹stkê, ma 0,43 mm szerokoœci. Œwiat³o odbite przy skrzy¿owanych polaroidach. czy te¿ jest to wyrzucona materia? Pole widzenia ma 0,43 mm szerokoœci. Fot. Tom Phillips. Œwiat³o odbite przy skrzy¿owanych polaroidach. Fot. Tom Phillips.

Fot. 3. Dowód na to, ¿e kraterki zosta³y wytworzone przez wyrzucanie Fot. 6. Kilka inkluzji metalu i innych nieprzezroczystych minera³ów inkluzji metalu i siarczku z krzepn¹cych chondr. Budowa wskazuje, ¿e na brzegu z³o¿onej chondry. Pole widzenia ma 1,8 mm szerokoœci. Œwia- ta bry³ka jest mieszanin¹ eutektyczn¹ ¿elaza i troilitu. Pole widzenia t³o odbite i przechodz¹ce œwiat³o przy skrzy¿owanych polaroidach. ma 0,80 mm szerokoœci. Œwiat³o odbite przy skrzy¿owanych polaroidach. Fot. Tom Phillips.

1/2010 METEORYT 15 a¿dy, kto spêdza czas ogl¹da- j¹c chondry przez mikroskop, Knatrafi w koñcu na chondry z kraterkami. Jest to prawda zarówno w przypadku, gdy z chondrytów zosta- ³y zrobione p³ytki cienkie, jak i wtedy, gdy zosta³y one po prostu przeciête i wypolerowane. Chondry s¹ kuliste, poniewa¿ by³y kroplami stopu, które zakrzep³y w sta- nie niewa¿koœci. Jak zosta³y one sto- pione, to wci¹¿ temat gor¹cych dys- kusji miêdzy naukowcami. Nawet przypadkowy obserwator zauwa¿y, ¿e z chondrami nie obchodzono siê deli- katnie. Zauwa¿ymy, ¿e s¹ one zgnie- cione, roz³upane i pokruszone. Ciep³o spowodowa³o tak silne przeobra¿enia w stanie sta³ym, ¿e niektóre chondry trudno odró¿niæ od otoczenia. Dzia³anie Fot. 7. Promienista chondra piroksenowa z ma³ym, wyraŸnym kraterem na lewym boku. Pole wody tak¿e mog³o sprawiæ, ¿e trudno je widzenia ma 1,2 mm szerokoœci, a krater ma œrednicê oko³o 55 µm. Œwiat³o przechodz¹ce przy zauwa¿yæ. Niektóre doœwiadczy³y wie- skrzy¿owanych polaroidach. Promienisty cieñ przecinaj¹cy chondrê, to w³ókna piroksenu, które lokrotnych epizodów akrecji i topnienia, przy takim ustawieniu filtrów polaryzacyjnych s¹ optycznie wygaszone. wskutek czego powsta³y warstwy. A cza- obraŸmy sobie, ¿e dzia³a to w ten spo- re dotar³y do brzegów chondr i jako sem dwie lub wiêcej chondr skleja³y siê sób: Uderzana chondra jest ca³kowicie przyk³ad pokazuj¹ chondrê z meteory- tworz¹c chondrê zespolon¹. stopiona, wiêc nie zawiera ¿adnych tu Allende z pêcherzykiem przy po- W trakcie formowania siê w niektó- kryszta³ków, które mog³yby dzia³aæ wierzchni [1]. rych chondrach powsta³y p³ytkie wg³ê- jako j¹dra krystalizacji, od których kry- Inn¹ mo¿liwoœci¹ jest, ¿e kraterki bienia w ich powierzchniach, czyli kra- stalizacja mog³aby siê ³atwo zacz¹æ. s¹ pozosta³oœci¹ po wyrzuceniu z tych terki. Na polerowanej p³ytce lub Chondra mo¿e bez przeszkód stygn¹æ krzepn¹cych kropelek krzemianów w p³ytce cienkiej wygl¹daj¹ one jakby do metastabilnego stanu przech³odze- bry³ek metalu i siarczków. Widzieli- z brzegu odgryziono kawa³ek. Niemal nia. Szok zderzenia wytwarza nastêp- œmy chondry z wci¹¿ przyczepionymi wszystkie z nich stanowi¹ idealne od- nie jedn¹ lub wiêcej fizykochemicznych kawa³kami nieprzezroczystej materii cinki ko³a. Ciekawe, ¿e rozmiary wi- nieci¹g³oœci, które przezwyciê¿aj¹ — ró¿nej wielkoœci, zamro¿onymi docznych kó³ek wahaj¹ siê od niemal ograniczenia tego plastycznego, meta- w ró¿nych stopniach przy³¹czenia — centymetra do zaledwie dziesi¹tek mi- stabilnego stanu. Punkty te staj¹ siê j¹- i nas to zaciekawi³o. Grossman i Was- kronów. Przyjrzyjmy siê kilku teoriom drami krystalizacji i plastyczna kropla son omawiaj¹ tê kwestiê bardziej na temat ich powstawania. gwa³townie krzepnie. Wynikiem jest szczegó³owo i przeciwstawiaj¹ mecha- Po pierwsze te wg³êbienia prawdo- piêkna chondra z wklêœniêciem na po- nizmowi uderzeniowego tworzenia podobnie nie s¹ skutkiem od³upania. wierzchni, kraterem uderzeniowym. kraterków [2]. Sugeruj¹ oni, ¿e ciek³y Gdyby chondra by³a dostatecznie kru- Nie jest przypadkiem, ¿e prawie zawsze metal w chondrach móg³ oddzieliæ siê cha, by da³o siê od³upaæ kawa³ek, to widzimy kratery w promienistych chon- od stopionych krzemianów i zosta³ nale¿a³oby spodziewaæ siê widocznych drach piroksenowych. S¹ to chondry, wyniesiony na brzeg chondry przez uszkodzeñ w materii pozosta³ej pod które by³y ca³kowicie stopione i nie si³ê odœrodkow¹ spowodowan¹ wiro- miejscem od³upania. Po prostu nie wi- by³o w nich ¿adnych pozosta³oœci waniem, lub przez hamowanie. Warun- daæ w pobli¿u dna kraterka ani spêkañ, kryszta³ów mog¹cych stanowiæ j¹dra ki mog³y byæ akurat odpowiednie dla ani deformacji kryszta³ów. krystalizacji. danej chondry, by mog³a ona zakrzep- Czêsto sugeruje siê, poniewa¿ jest W taki sam sposób dzia³a ogrzewacz n¹æ, gdy metal znajdowa³ siê w takim to intuicyjne, ¿e te kraterki s¹ po prostu r¹k wielokrotnego u¿ytku. Umieszcza miejscu, by móg³ utworzyæ siê krater. wgnieceniami. Mówi siê, ¿e powsta³y siê go we wrz¹cej wodzie, a¿ stopi siê S¹dz¹ oni, ¿e jest nieprawdopodobne, one, gdy w gor¹c¹ i wci¹¿ miêkk¹ chon- zawarty w nim octan sodu. Potem sty- by mog³o powstaæ tak du¿o chondr drê uderzy³a sta³a cz¹stka. Czy jednak gnie on do temperatury pokojowej czy z wieloma kraterkami w wyniku zde- w takim przypadku nie powinny byæ miejsca obozowania, w której znajduje rzeñ, gdy czas, w którym by³y one pla- widoczne tak¿e kraterki nie maj¹ce siê on w niestabilnym stanie przech³o- styczne, by³ krótki. Ponadto znaleŸli doskona³ych kszta³tów? Czy nie powin- dzonej cieczy. Gdy nacisn¹æ znajduj¹c¹ oni wiele kraterów, które by³y zbyt niœmy widzieæ pewnych oznak powra- siê wewn¹trz sprê¿yst¹ tarczkê z nie- ma³e, by mog³y je utworzyæ uderzaj¹- cania œcianek krateru do pierwotnego rdzewnej stali, szok zapocz¹tkowuje ce chondry o wielkoœci wystêpuj¹cej kszta³tu? Byæ mo¿e nie. Sugerujemy, ¿e szybk¹ krystalizacjê i roztwór wydzie- w czasie ich formowania. uderzenie powodowa³o gwa³town¹ kry- la zgromadzone ciep³o topnienia. Wspieramy tu teoriê wyrzucanych stalizacjê gor¹cej chondry, dziêki cze- ¯bik i Lang sugerowali, ¿e kratery bry³ek proponuj¹c inny mechanizm mu œlad zderzenia siê utrwala³. Wy- s¹ pozosta³oœciami pêcherzyków, któ- oddzielania metalu i siarczku od krze-

16 METEORYT 1/2010 mianów. Jest to sam proces krystaliza- Chondry z kraterkami s¹ intryguj¹- [3] Otto J. and Classen N. 2008. 3D cji. Krystalizacja mo¿e byæ procesem ce. Wszyscy mi³oœnicy meteorytów revealed. Meteorite 2:31–33. oczyszczaj¹cym. Zwróæmy uwagê, jak powinni szukaæ dowodów, które po- wytwarza siê wino lodowe. Kryszta³y twierdzaj¹ lub obalaj¹ te scenariusze lodu wi¹¿¹ czyst¹ wodê zwiêkszaj¹c formowania siê. My bêdziemy to robiæ. stê¿enie cukru w pozosta³ym, ciek³ym soku. W chondrach rosn¹ce kryszta³y E-mail: [email protected], krzemianów mog¹ stopniowo wyrzucaæ [email protected] „obce” sk³adniki na brzeg chondry. Na koniec koledzy autorzy z Mete- Bibliografia: orite Jürgen Otto i Norbert Classen [3] [1] Zbik M. and Lang B. 1983. Morpho- rozwa¿aj¹ mo¿liwoœæ, ¿e przed stadium logical features of pore spaces in chondru- chondry-w-matriks niektóre meteoryty les. In Chondrules and Their Origins. Lu- by³y gêstymi skupieniami ciasno upa- nar and Planetary Institute pp. 319–329. Dr Roger Warin jest emerytowanym che- mikiem. kowanych chondr, gdzie s¹siedzi odci- [2] Grossman J. N. and Wasson J. T. John Kashuba jest emerytowanym in¿ynie- skali wg³êbienia w plastycznych s¹sia- 1985. The origin and history of the metal rem budownictwa. dach. Ich zdjêciom na pewno warto siê and sulfide components of chondrules. Geo- dobrze przyjrzeæ. chem. Et Cosmochem. Acta 49:925–939. ß Publiczne opowiadanie o meteorytach

Anita D. Westlake

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 15 No. 4. Copyright © 2009 ARKANSAS CENTER FOR SPACE & PLANETARY SCIENCES)

Koszmar i nie uznaj¹, ¿e jestem oszustk¹? Mam ³am? Nie, nie wyobra¿a³am sobie mo- Sama myœl o mówieniu do wiêcej zbyt wiele doœwiadczeñ, z których wy- ich s³uchaczy na golasa. By³oby to zbyt ni¿ dwie i pó³ osoby na raz wprawia nika, ¿e poniewa¿ tak siê zdarzy³o, ¿e rozpraszaj¹ce. Przyjê³am pozytywne mnie zwykle w przera¿enie. Rzeczywi- mówiê jako kobieta, to byæ mo¿e nie nastawienie do tego kim jestem, co œcie, dla wiêkszoœci osób publiczne wiem tak du¿o, jak mê¿czyzna. Odpo- wiem i do mojego pragnienia, by uczyæ. przemawianie wydaje siê bardziej wiem na pytanie, a pytaj¹ca osoba i tak Nie zapomnê nigdy mojego pierw- straszne, bardziej z³owrogie, bardziej zwróci siê do mê¿czyzny po „praw- szego publicznego wyst¹pienia oko³o przera¿aj¹ce ni¿ sama œmieræ. dziw¹ odpowiedŸ”. Gdy mê¿czyzna 10 lat temu. Poproszono mnie o pre- Na czym polega problem? Dla mnie powie dok³adnie to co w³aœnie powie- lekcjê dla pewnego towarzystwa mi³o- jest to obawa przed „ocenianiem” przez dzia³am, pytaj¹cy od razu bêdzie bar- œników minera³ów i kamieni szlachet- audytorium. Czy nie bêd¹ uwa¿ali, ¿e dziej zadowolony akceptuj¹c to jako nych w Carrollton, w Georgii. Tematem jestem za stara? Za wysoka jak na ko- „prawdê”. Nie ma co zaczynaæ. by³y „Wycieczki po kamienie i skamie- bietê? Czy nie przejrz¹ mnie na wylot Jak sobie z tym wszystkim poradzi- nia³oœci”. By³am tak samo skamienia³a jak skamienia³e drewno, o którym opo- wiada³am. Powiedzenie, ¿e ca³e ¿ycie mignê³o mi przed oczami, to ma³o. Przed oczami mignê³o mi ¿ycie moje- go audytorium! Rozpoczê³am mówi¹c, „Nie jestem geologiem, ale gram jednego w TV.” Nikt siê nie rozeœmia³ lecz us³ysza³am liczne szepty, „Nigdy jej w TV nie wi- dzia³em”. Jakoœ zdo³a³am przebrn¹æ przez resztê mojej prelekcji, w czym opornie pomaga³y mi Nadzieja i Hu- mor. Na koniec, zamiast uczucia, ¿e jed- no wiêcej zobojêtnia³e spojrzenie ju¿ mnie zabije, czu³am siê, jakbym pod- bi³a œwiat. Dlaczego? Poniewa¿ w³aœnie stawi³am czo³a mojej najwiêkszej oba- wie i wysz³am z tego niemal bez szwan- ku. Jakie¿ to by³o krzepi¹ce uczucie. Jedynym wyzwaniem do pokonania dla Fot. 1. Autorka (siedzi) mówi o meteorytach w Tellus, Northwest Georgia Science Museum, pod- mnie jest teraz tylko wyskoczenie z do- czas Narodowego Dnia Astronomii 2 maja 2009 r. brego samolotu.

1/2010 METEORYT 17 Zacznijmy prelekcjê. istotn¹ czêœci¹ tej pre- lekcji, jak ja. Potem pa- Nie mów zbyt trudno trzê na s³uchaczy… To jest pierwsza i najwa¿niejsza za- i widzê, ¿e ochoczo (lub sada. Nie mo¿emy i nie powinniœmy z obaw¹) czekaj¹ na na- zak³adaæ, ¿e przeciêtny s³uchacz zna siê stêpne pytanie. Zwykle na meteorytyce. Za³ó¿my raczej, ¿e wskazujê dziecko, któ- publicznoœæ nie s³ysza³a o meteorycie re podnios³o rêkê i py- z krateru. Zaczynajmy od poziomu ze- tam, „Dobrze, czy mo- rowego i starajmy siê stopniowo iœæ ¿esz mi powiedzieæ, co w górê. Badajmy grunt, zwracajmy to jest meteoryt?” Nie- uwagê na reakcje s³uchaczy. Czy nie którzy mrucz¹ coœ pod wygl¹daj¹ na znudzonych? Czy nie nosem. Inni wstaj¹ i po- maj¹ œci¹gniêtych brwi wyra¿aj¹cych daj¹ bardzo jasn¹ i pre- kompletne zagubienie? Czy nie zasy- cyzyjn¹ definicjê. Do piaj¹ na stoj¹co? Nie by³yby to dobre tych mówiê, „Bardzo oznaki. dobrze! To ja tu ju¿ nie Mam pe³nych najlepszych intencji, mam co robiæ!” i zacho- inteligentnych przyjació³, którzy roz- wuje siê, jakbym zbie- poczynaj¹ prelekcjê o meteorytach ra³a siê do wyjœcia. To omawiaj¹c z przejêciem czas po³o- zwykle wywo³uje sporo wicznego rozpadu jakichœ izotopów œmiechu, wiêc przecho- promieniotwórczych. Nie róbcie tego! dzimy do nastêpnego Powiedzcie najpierw, dlaczego was punktu. Fot. 2. Autorka podnosi lekk¹ kopiê meteorytu. meteoryty zainteresowa³y. Czy to przy- jaciel wprowadzi³ was w cudowny Niech siê œmiej¹ riami i ostatnimi spadkami i znaleziska- œwiat kosmicznych kamieni? Czy to Dobrze jest byæ zabawnym. Na- mi. (Mam nadziejê, ¿e i tak to robisz.) by³o coœ, co zobaczyliœcie na Disco- prawdê. Nawet jeœli mówimy na „na- John Q. Public staje siê lepiej wykszta³- very Channel? SprowadŸmy to na po- ukowy” temat, humor jest naszym naj- cony dziêki naukowym kana³om w TV ziom, do którego mog¹ siê odnieœæ lepszym przyjacielem. Zapewnia wiele i dziêki Internetowi. bezpoœrednio. Wyjaœnijmy, jak zwyk³e rzeczy: Jeœli nie znasz odpowiedzi na pyta- osoby, takie jak my, zakocha³y siê w tej 1. S³uchacze czuj¹ siê swobodniej. nie, nie zmyœlaj czegoœ na poczekaniu! szczególnej dziedzinie nauki. Jak po- Zaczynaj¹ siê denerwowaæ jeœli czuj¹, Na pewno wiêkszoœæ twoich s³uchaczy jawi³a siê iskierka, z której póŸniej ¿e ty siê denerwujesz. nie bêdzie wiedzia³a, czy Sikhote-Alin powsta³ wielki p³omieñ? To pomo¿e 2. Dostaj¹ informacjê, ¿e mog¹ siê jest meteorytem czy najnowszym kro- im zobaczyæ, jak mog¹ doœwiadczyæ spodziewaæ zabawy, a nie tylko suchych kiem tanecznym, ale oka¿ szacunek dla tej samej fascynacji zaraz, bez koniecz- faktów i wykresów. nich mówi¹c „Nie wiem” jeœli nie noœci przedzierania siê przez setki na- 3. Zachêca ich to do uwa¿ania, aby wiesz. Albo, „To bardzo dobre pytanie ukowych podrêczników. nie przegapiæ nastêpnego ¿artu. i spróbujê znaleŸæ odpowiedŸ, zanim 4. Ludzie lubi¹ siê œmiaæ i lubi¹, gdy wyjdziecie z sali”. Zachêæ s³uchaczy maj¹ do tego okazjê nawet w „nieod- do wspó³udzia³u powiednich” miejscach. (Wyj¹tek: ro- Mów g³oœniej! Stwierdzi³am, wystêpuj¹c wiele lat bienie tego na pogrzebach nie gwaran- Nie mów do swojej koszuli. S³ucha- publicznie, a tak¿e, co wa¿niejsze, sie- tuje takich samych wyników.) cze najprawdopodobniej s¹ tu dlatego, dz¹c na sali jako s³uchacz, ¿e ludzie 5. Uspokaja to prelegenta. Jeœli mo¿e ¿e chc¹ s³yszeæ, co mówisz. chc¹ pokazaæ prelegentowi, jak du¿o wywo³aæ œmiech na pocz¹tku, to jest ju¿ wiedz¹. Jeœli nie pozwolimy im na mniej prawdopodobne, ¿e zemdleje lub Utrzymuj ich chwilê ukazania siê w blasku s³oñ- zrobi mu siê niedobrze. kontakt wzrokowy ca, to mo¿emy byæ tak pewni, ¿e nam 6. S³uchacze dowiaduj¹ siê, ¿e wiesz, Przynajmniej raz na jakiœ czas spo- przerw¹, jak tego, ¿e po dniu nast¹pi jak „obchodziæ siê z t³umem”, i nie gl¹daj na s³uchaczy. Jest to wa¿ne noc. Zacznijmy od dania im szansy sta- masz zamiaru ich zanudzaæ. z trzech powodów: s³uchacze widz¹, ¿e nia siê najjaœniejsz¹ gwiazd¹ w kon- 7. Pozwala to ludziom zapamiêtaæ zwracasz na nich uwagê, ty masz szan- stelacji. PóŸniej mo¿na wykazaæ, jak prelegenta (zwykle w dobrym œwie- sê oceniaæ ich reakcje (Czy uwa¿aj¹? s³abo naprawdê œwiec¹ (jeœli to komuœ tle) i bêd¹ chcieli pos³uchaæ go Czy ziewaj¹?), i lepiej jest widzieæ, gdy sprawi przyjemnoœæ). Lubiê zaczynaæ w przysz³oœci. ktoœ biegnie do ciebie z no¿em. Zgoda, od krótkiego przedstawienia siê i za- to siê zwykle nie zdarza, ale bêd¹c dobr¹ raz potem rzucam pytanie na salê. „Kto Mów prawdê harcerk¹ zawsze jestem przygotowana. z was wie, co to jest meteoryt?” Zwy- Przestudiuj gruntownie zagadnienie. kle po³owa sali podnosi rêce. Ju¿ zy- Wierzcie mi, ktoœ na sali zauwa¿y, jeœli Nie spieraj siê ska³am ich zaanga¿owanie i uwagê. tego nie zrobisz. B¹dŸ na bie¿¹co z naj- ze s³uchaczami Pokaza³am, ¿e mog¹ byæ równie nowszymi odkryciami, bie¿¹cymi teo- Chocia¿ wykpienie g³upiej uwagi

18 METEORYT 1/2010 mo¿e byæ kusz¹ce, spróbuj siê po- wstrzymaæ. Inni s³uchacze mog¹ zro- biæ to za ciebie, wybawiaj¹c ciebie z k³opotliwej sytuacji. W ka¿dym razie nie jest dla ciebie korzystne obna¿anie czyjejœ niewiedzy. Zwykle wycofujê siê z tej niezrêcznej sytuacji mówi¹c coœ w stylu „Domyœlam siê, gdzie pan to s³ysza³,” albo „Jest to powszechny pogl¹d, który jeszcze nie zosta³ udo- wodniony”. To delikatnie pozwala mu zachowaæ twarz przed rodzin¹ i rówie- œnikami. Jeœli mimo to nadal przeszkadzaj¹ swoj¹ specyficzn¹ form¹ ignorancji, to masz pe³ne prawo przerwaæ im mówi¹c coœ ostrzejszego jak, „Z pewnoœci¹ macie prawo wierzyæ w to, co w œwie- tle naukowych faktów jest nieprawd¹, ale niestety nie stanie siê to przez to Fot. 3. Nie przynoœ na prelekcjê swoich ulubionych czy najlepszych meteorytów. prawd¹”. Sugerowa³abym jednak po- wstrzymanie siê od tego typu stwier- dzeñ, szczególnie gdy czuæ woñ goto- Wykorzystuj Zakoñcz prelekcjê wanej smo³y i w sali widaæ wyj¹tkowo œrodki wizualne proœb¹ o pytania du¿¹ górê pierza. Niewiele rzeczy jest nudniejszych Naprawdê trudno pokazaæ, jak to jest ni¿ s³uchanie przemowy bez mo¿liwo- wa¿ne, jeœli ktoœ tego nie zrobi³ i nie Licz, ile okazów, które œci zobrazowania tego, o czym mowa. zosta³ nagrodzony satysfakcj¹. Zawsze przynios³eœ, jest przed Nie zmuszaj s³uchaczy do u¿ywania gdy mówiê o meteorytach, zapomnê i po prelekcji wyobraŸni; poka¿ im rysunek pasa pla- powiedzieæ o czymœ wa¿nym. Nawet Nie nara¿aj swojej kolekcji, czy swe- netoid albo przynieœ plakat pokazuj¹cy gdy mam plan czy œci¹gi, mogê zapo- go pragnienia mówienia do nastêpnych miejsca spadków meteorytów w two- mnieæ o jakiejœ istotnej informacji. Na grup, na to, by jeden z twych ulubionych im stanie czy kraju. Poka¿ powiêkszo- szczêœcie jest to jedno z pytañ, które meteorytów „znikn¹³”. Najlepiej wcale ne zdjêcia ró¿nych typów meteorytów. zadadz¹ s³uchacze. Czujê siê lepiej, ¿e nie przynoœ swoich ulubionych czy naj- I to co zwykle robiê: poka¿ zdjêcie po- mi „przypomniano”, a oni czuj¹ siê le- dro¿szych meteorytów. Mo¿esz rzeczy- tê¿nego siniaka na biodrze biednej pani piej dowiaduj¹c siê czegoœ nowego. wiœcie sprawiæ, ¿e meteoryty stan¹ siê Hodges, którego nabawi³a siê, gdy me- To co zaczê³o siê dla mnie jako sy- tak fascynuj¹ce, zajmuj¹ce i upragnio- teoryt uderzy³ w jej dom, jej zegar z ra- tuacja zagra¿aj¹ca ¿yciu, przekszta³ci- ne, ¿e ludzie nie bêd¹ mogli siê po- diem, a potem w ni¹ w Sylacauga, ³o siê w doœwiadczenie zmieniaj¹ce wstrzymaæ, by nie spróbowaæ zabraæ jed- w Alabamie. Nic nie robi takiego wra- ¿ycie. Czujê wiêŸ z ludŸmi, których nego z twoich okazów ze sob¹. ¿enia, jak to. nigdy wczeœniej nie spotka³am. Zmie- ni³am obcych w przyjació³. Nauczy³am siê tyle samo od s³uchaczy ile próbo- wa³am ich nauczyæ. Ale dla mnie naj- wa¿niejszym rezultatem jest nadzieja, ¿e mo¿e przyczyni³am siê w jakimœ nie- wielkim stopniu do zachêcenia jakie- goœ dziecka, by siêgnê³o do gwiazd.

E-mail: [email protected]

Anita Westlake jest wspó³za³o¿ycielem i obecnym prezesem Meteorite Association of Georgia. Zainteresowa³a siê meteoryta- mi oko³o oœmiu lat temu i ma w swej kolek- cji ponad 180 meteorytów. Uznaj¹c za nie- mo¿liwe zawê¿enie zbioru do pewnych typów, spadków, czy znalezisk itp. Anita po- stanowi³a zbieraæ tylko meteoryty, które spad³y na Ziemiê. Anita prowadzi dwie bi- blioteki naukowe na Emory University w Atlancie, w Georgii, USA. Fot. 4. Wykorzystuj pomoce wizualne. ß

1/2010 METEORYT 19 Tektyty australoazjatyckie: bliskie i dalekie

Aubrey Whymark

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 15 No. 4. Copyright © 2009 ARKANSAS CENTER FOR SPACE & PLANETARY SCIENCES)

ektyty utworzone s¹ z bogatych stopionej ska³y. Ta stopiona ska³a musi latuj¹ do najdalszych krañców obszaru w krzemionkê ziemskich osa- jednak przebyæ gêst¹ atmosferê. K¹t rozrzutu, np. do Australii. Wœród tych Tdów, które zosta³y stopione uderzenia/wyrzucenia, który jest zbyt dolatuj¹cych najdalej tektytów jest naj- i wyrzucone w przestrzeñ przez ko- ma³y, uniemo¿liwi stopionej skale wiêkszy procent kulek. Ciek³y, najmniej smiczne zderzenia. Tektyty wesz³y po- opuszczenie atmosfery (Artemieva lepki stop najczêœciej przybiera kszta³t nownie w atmosferê chwilê póŸniej. Po- i Pierazzo 2003). Stopiona ska³a nie jest kulisty. Gdy stop rozrywa siê na izolo- trzebne s¹ szczególne okolicznoœci, by wyrzucana jako pojedyncze tektyty, wane cz¹stki, to na skraju kosmosu powsta³y tektyty. Ska³a, w któr¹ ude- które zosta³yby szybko zatrzymane warunki sprzyjaj¹ formowaniu siê ku- rza cia³o niebieskie, musi byæ krzemion- przez gêst¹ atmosferê Ziemi. Tak jak lek; przypomnijmy sobie krople wody kowa, co jest g³ównym powodem, ¿e w przypadku rozbryzgu wody, stopio- na Miêdzynarodowej Stacji Kosmicz- nie spodziewamy siê wystêpowania na ska³a jest wyrzucana jako warstwa nej. Te krople tektytów, które teraz maj¹ tektytów na wiêkszoœci cia³ planetar- (fot. 1.). Ta warstwa w koñcu rozrywa zacz¹æ sw¹ podró¿, zaczynaj¹ stygn¹æ, nych; zderzenie musi byæ dostatecznie siê i rozpada na odrêbne krople tekty- ale powoli, g³ównie poprzez promienio- silne; ukoœne uderzenie pod k¹tem oko- tów. Jednak zanim do tego dojdzie, sto- wanie, bo niezwykle rozrzedzona at- ³o 30 stopni (Artemieva i Pierazzo piona warstwa przechodzi przez naj- mosfera zapobiega och³adzaniu przez 2003) jest optymalne dla wytwarzania gêstsze warstwy atmosfery i pozostaje przewodnictwo cieplne. tektytów, a zderzenie z du¿¹ prêdkoœci¹ niewielki opór atmosferyczny, by za- Podczas gdy pierwsze uformowane bêdzie prawdopodobnie sprzyja³o wy- trzymaæ te tektyty. Ciœnienie atmosfe- tektyty podró¿uj¹ do najdalszych krañ- twarzaniu i wyrzucaniu tektytów. ryczne zmniejsza siê o po³owê na ka¿- ców obszaru rozrzutu, kolejne etapy Australoazjatycki obszar rozrzutu, bêd¹- de 5,5 km wysokoœci. Tak wiêc zjawiska zderzenia produkuj¹ bli¿ej l¹- cy najm³odszym i najœwie¿szym, daje z grubsza 50% atmosfery le¿y poni¿ej duj¹ce tektyty. W przypadku australo- nam wyj¹tkowy wgl¹d w formowanie 5,5 km; 75% poni¿ej 11 km; 87,5% po- azjatyckiego obszaru rozrzutu zderze- siê tektytów i nastêpstwa kosmicznych ni¿ej 16,5 km; 93,8% poni¿ej 22 km; nie nast¹pi³o najprawdopodobniej zderzeñ. Tektyty przekszta³caj¹ siê zwy- 96,9% poni¿ej 27,5 km; 98,4% poni¿ej w Zatoce Tonkiñskiej, miêdzy œrodko- kle w porowaty i przepuszczalny ¿wir, 33 km i 99,2% poni¿ej 38,5 km. Oczy- wym Wietnamem i Hainanem, lub nie- po czym ulegaj¹ trawieniu a¿ do unice- wiste jest, ¿e gdy warstwa stopu roz- co na pó³noc od tego miejsca. Wszyst- stwienia. Pozosta³e tektyty ulegaj¹ od- padnie siê i ma³e, odizolowane bry³ki kie tektyty tworz¹ siê na samym szkleniu i przekszta³caj¹ siê w minera³y tektytów rozpoczn¹ sw¹ podró¿, to gê- pocz¹tku procesu zderzenia z warstw ilaste, zacieraj¹c œwiadectwa geologicz- sta atmosfera poni¿ej nie bêdzie ju¿ ska³ po³o¿onych blisko powierzchni. ne; st¹d brak tektytów starszych ni¿ problemem do czasu, gdy zaczn¹ one Wysokie energie wymagane do uformo- z okresu trzeciorzêdu. wracaæ na Ziemiê. wania siê i wyrzucenia tektytów, wy- Gdy planetoida czy kometa uderza Na granicy kosmosu tworz¹ siê ze stêpuj¹ tylko w najwczeœniejszych eta- w nasz¹ planetê, to jej energia kinetycz- stopu g³ówne formy tektytów: kule, pach zderzenia. Wœród Indochinitów na topi ziemsk¹ ska³ê. Osadowe piaski hantle i ³ezki. Tektyty powstaj¹ce jako jest znacznie wiêcej tektytów w kszta³- i ³upki, które zawieraj¹ du¿o krzemion- pierwsze pochodz¹ z najwczeœniej- cie hantli czy ³ez ni¿ wœród dalej l¹du- ki, s¹ idealne do tworzenia tektytów. szych etapów zderzenia, czyli powstaj¹ j¹cych ich kuzynów. Jest tak dlatego, Czêœæ pêdu pocisku zachowuje siê i jest przy najwy¿szych temperaturach, ¿e stop utworzony przez zderzenie mia³ przekazywana stopionej skale. Im a wiêc z najmniej lepkiego stopu. Te ju¿ ni¿sz¹ temperaturê, bo energia ude- mniejszy jest k¹t uderzenia, tym wy- najwczeœniej utworzone tektyty uzys- rzaj¹cego cia³a rozesz³a siê ju¿ na dajniej mo¿e byæ przekazany pêd do kuj¹ tak¿e najwiêksze prêdkoœci i do- wiêksz¹ objêtoœæ ziemskiej ska³y. W dodatku, z powodu ni¿szej energii, te tektyty nie mog³y zostaæ wyrzucone tak wysoko do atmosfery i mog³y dla- tego stygn¹æ szybciej wskutek przewo- dzenia ciep³a. Ni¿sza temperatura i stop o wiêkszej lepkoœci faworyzuj¹ formo- wanie siê hantli i ³ez (Chapman 1964). Hantle tworz¹ siê wskutek szybkiego wirowania, a ³zy formuj¹ siê przy jesz- cze szybszym wirowaniu, gdy hantle s¹ rozrywane. Taki sam proces wystêpo- wa³ w stopie o ma³ej lepkoœci przy wy- sokiej temperaturze, ale te cia³a po pro- Fot. 1. Artystyczne przedstawienie australoazjatyckiego zderzenia. Zauwa¿my, jak warstwa stopu rozrywa siê na du¿ej wysokoœci na poszczególne stopione tektyty. stu rozlatywa³y siê wskutek wirowania

20 METEORYT 1/2010 i tworzy³y mniejsze kulki. Tu, w ni¿- szej temperaturze, w stopie o du¿ej lep- koœci, hantle i ³zy krzepn¹ w porê. Pierwsze tektyty, które spadaj¹, to s¹ te, które utworzy³y siê jako ostatnie: najbli¿ej l¹duj¹ce Indochinity. Niektó- re z tych tektytów mog³y zacz¹æ spa- daæ nawet jeszcze zanim siê ca³kowi- cie ukszta³towa³y. Wiele Indochinitów spada³o w postaci ciek³ej! Gdy stopio- ne cia³a natrafiaj¹ na gêstsze warstwy atmosfery, to zostaj¹ zdeformowane i dlatego wszystkie stopione cia³a wpa- daj¹ce do atmosfery s¹ orientowane. Mo¿na porównywaæ stopione Indochi- nity do kropel deszczu. Popularne jest b³êdne mniemanie, ¿e krople deszczu maj¹ kszta³t ³ez. W rzeczywistoœci s¹ one kulkami. Ponadto wiêksze krople deszczu s¹ zdeformowanymi kulkami: zwykle wklês³o-wypuk³e z wklês³a stron¹ zwrócon¹ ku Ziemi. Pamiêtaj¹c o tym przyjrzymy siê teraz Indochini- tom. Fot. 2. Gdy stopione tektyty powracaj¹ do atmosfery, si³y hamowania zgniataj¹ tektyt, a wysokie Dla uproszczenia wezmê najpierw ciœnienie wgniata centraln¹ czêœæ przedniej strony do wewn¹trz. Przerywane linie na czo³owej idealnie kulisty pierwotny kszta³t wcho- stronie reprezentuj¹ materiê tracon¹ przez ³uszczenie siê, jako skutek szoku termicznego. dz¹cego ponownie w atmosferê ciek³e- ciœnienie jest na œrodku powierzchni cieplne i zewnêtrzna powierzchnia tek- go cia³a. Przy wejœciu w atmosferê na- zwróconej w kierunku lotu. Ta po- tytu szybko krzepnie. Na wklês³ej czo- potyka ono si³ê tarcia, która hamuje jego wierzchnia wygina siê do wewn¹trz, tak ³owej powierzchni zostaje uwiêziona ruch. Ta hamuj¹ca si³a powoduje sp³asz- samo jak w deszczowej kropli. Czêsto poduszka powietrzna chroni¹c tê pier- czenie kuli. Gdy stopione szk³o sp³asz- wklêœniêcie na czo³owej powierzchni wotn¹ powierzchniê. Zakrzep³e brzegi cza siê napotykaj¹c gêst¹ atmosferê, to jest niesymetryczne, z czego wynika, maj¹cego teraz kszta³t wklês³o-wypu- w tektycie mog¹ pojawiæ siê zawirowa- ze spadanie nie by³o pionowe. Wa¿ne, k³y tektytu s¹ wci¹¿ wystawione na nia podobne do tych spotykanych ¿e stycznoœæ z atmosfer¹ pozwala na dzia³anie atmosfery. Zakrzep³e szk³o w dymnych pierœcieniach. Najwy¿sze ch³odzenie poprzez przewodnictwo tektytu nie jest ju¿ plastyczne, lecz kru- che. Skutkiem szybkich zmian tempe- ratury na przedniej powierzchni brze- gowej jest ³uszczenie siê cienkiej warstwy szk³a i te miejsca nazywane s¹ czêsto „³ysymi plamami” (fot. 2). Chocia¿ Indochinity w kszta³cie wklês³o-wypuk³ego dysku s¹ bardzo typowe, to istnieje wiele innych kszta³- tów. Niektóre Indochinity maj¹ kszta³t dysków dwuwklês³ych. Zdarza siê to, gdy si³a hamowania sp³aszcza tektyt maksymalnie i prawdopodobnie w przypadku tektytów nieco silniej sto- pionych. S¹ dyski dwuwypuk³e i to zda- rza siê, prawdopodobnie, gdy tektyt przy powrocie by³ s³abiej stopiony, krzepn¹c, zanim móg³ siê wytworzyæ idealny kszta³t. Hantle i owale tak¿e s¹ Fot. 3. Bliskie centrum Indochinity z Wietnamu. A) Wa¿¹ca 144 g ³ezka typu „cebuli” z Pó³nocne- czêsto sp³aszczone, z „³ysymi obszara- go Wietnamu. B i C) Wa¿¹ce 46 g i 25 g zdeformowane ³ezki z Dalat w Po³udniowym Wietnamie. mi” na czo³owej powierzchni. £ezki, D i E) Widok z przodu i z boku wa¿¹cej 127 g, zdeformowanej i z³uszczonej ³ezki. Zdjêcie D poka- wchodz¹c w stanie stopionym w atmos- zuje, jak œrodkowa czêœæ czo³owej strony jest wgiêta do wewn¹trz i jak brzegi czo³owej strony s¹ z³uszczone na skutek szoku termicznego tworz¹c „³yse plamy”. F) Wa¿¹ce 126 g hantle z Pó³noc- ferê, tworz¹ bardzo ciekawe kszta³ty, nego Wietnamu, które zachowa³y swój pierwotny kszta³t, ale ich czo³owa strona siê z³uszczy³a. jak „cebule” i „Hershey’s Kisses” na- G) Czo³owa strona wa¿¹cego 497 g dyskowego tektytu typu „p¹czka” z Dalat w Po³udniowym zwane tak od gatunku czekolady, który Wietnamie, który uformowa³ siê ze stopionej kuli. Zauwa¿my, jak œrodkowa czêœæ czo³owej strony jest wgiêta do wewn¹trz, ale jest nieco asymetryczna, co wskazuje na nie ca³kiem pionowe spada- przypominaj¹. Niektóre ³ezki z Dalat nie. Pasek skali ma 1 cm. w Wietnamie by³y ca³kowicie p³ynne

1/2010 METEORYT 21 wracaj¹c do atmosfery. W³aœciwie mo¿- Dalej od miejsca uderzenia, ale wielki procent sta³ych, idealnych kul, na siê zastanawiaæ, czy one rzeczywi- wci¹¿ w Indochinach, bry³ki tektytów odpornych na deformacje, mo¿e po- œcie opuœci³y atmosferê, bo granica o podobnej wielkoœci w wiêkszoœci za- wróciæ jako cia³a nie orientowane. Jed- miêdzy uformowaniem siê pierwotne- chowuj¹ oryginaln¹, pierwotn¹ morfo- nak gdy tylko strac¹ trochê materii, go kszta³tu, a modyfikacj¹ podczas po- logiê. Te kszta³ty zakrzep³y wystar- znajduj¹ stabiln¹ orientacjê i staj¹ siê wrotu na Ziemiê nie jest wyraŸna. D³u- czaj¹co silnie, przynajmniej na orientowane. gie, rozleg³e, rozci¹gniête formy s¹ powierzchni, by oprzeæ siê plastycznym Znów dla uproszczenia przyjrzymy sp³aszczone i wygiête w kszta³t zakrzy- deformacjom. To zakrzepniêcie nie siê najpierw tylko kulistym cia³om tek- wionych „maczug” czy „rurek”. W in- oznacza³o jednak, ¿e by³o to kruche tytowym. Filipinity wywodz¹ce siê nych miejscach cienka szyjka ³ezki szk³o. Wesz³y one ponownie w atmos- z pierwotnych kulistych kszta³tów mo¿- stygnie najpierw z powodu du¿ego sto- ferê maj¹c stabiln¹ orientacjê: têpym na podzieliæ na cztery g³ówne typy: sunku powierzchni do objêtoœci w po- koñcem do przodu, najciê¿sz¹ stron¹ orientowane, ma³e kule (œrednica po- równaniu z bulwiastym koñcem. Pod- w dó³. Ich strony zwrócone w kierun- ni¿ej ~75 mm); orientowane du¿e kule czas powrotu ta zestalona „szyjka” ku lotu dozna³y ³uszczenia siê i wytwo- (œrednica ponad ~75 mm), nie oriento- mo¿e czasem wygi¹æ siê do góry lub rzenia „³ysych plam”. wane ma³e kule (œrednica poni¿ej ~75 zostaæ czêœciowo wch³oniêta przez W ci¹gu 780 000 lat od utworzenia mm); nie orientowane du¿e kule (œred- wci¹¿ stopiony „bulwiasty” koniec. siê tektyty dozna³y chemicznego tra- nica ponad ~75 mm). Rzadko obserwuje siê kszta³t dysku wienia przez wodê gruntow¹. Woda ata- Orientowane ma³e kule to Filipinity z wystaj¹cym cienkim koñcem ³ezki. kuje wczeœniej okreœlone linie os³abie- maj¹ce klasyczny kszta³t „biszkopta”, £ezki, które przybieraj¹ kszta³t cebuli, nia. G³ównie s¹ to termiczne pêkniêcia bardziej naukowo nazywane „j¹drami”. doznaj¹ tej samej si³y tarcia co kule utworzone podczas powrotu przez at- Gdy wracaj¹c wchodzi³y w atmosferê, i najwiêksze ciœnienie jest w œrodku bul- mosferê oraz szczeliny i pêkniêcia spo- czo³owa strona kuli tektytu by³a ogrze- wiastego koñca zwróconego w kierun- wodowane naprê¿eniami przy stygniê- wana wskutek tarcia w atmosferze. ku lotu. Tak samo tworzy siê wklês³a ciu, które utworzy³y siê na pierwotnych Wielkoœæ cia³a powodowa³a ró¿nicê strona czo³owa, jej œrodek jest chronio- powierzchniach. Ostatecznym rezulta- temperatury miêdzy wnêtrzem a ze- ny przez poduszkê powietrza, a brzegi tem jest pokrycie powierzchni tektytów wnêtrzn¹ powierzchni¹ tektytu. W szkle przedniej strony siê ³uszcz¹ (fot. 3). wg³êbieniami i wy¿³obieniami. £yse skutkiem tego jest powstawanie spêkañ Wiele z tych najbli¿ej spadaj¹cych powierzchnie i œwie¿o ods³oniête po- i wybuchowa utrata szklanej skorupy. tektytów ma promieniste U-kszta³tne wierzchnie na roz³upanych tektytach Podobnie skutkiem wlania wrz¹cej wy¿³obienia, które s¹ prawdopodobnie nie s¹ atakowane w takim samym stop- wody do zwyk³ej szklanki s¹ czêsto chemicznie wytrawionymi pêkniêciami niu, bo nie istniej¹ os³abienia podatne pêkniêcia, poniewa¿ podstawa szklan- tam, gdzie wy¿³obienia ma sta³¹ szero- na atak. ki jest grubsza od reszty. Ró¿nica tem- koœæ, i oryginalnymi pêkniêciami sko- Gdy Indochinity l¹dowa³y, Filipini- peratury miêdzy czêœciami szklanki rupy tam, gdzie wy¿³obienie jest trój- ty kontynuowa³y sw¹ krótk¹ po-dró¿ i ró¿nica w rozszerzaniu siê szklanej k¹tne i zwê¿a siê w miarê oddalania od poruszaj¹c siê z wiêksz¹ prêdkoœci¹ ni¿ podstawy i boków skutkuj¹ rozwojem punktu przechwycenia. Te promieniste, Indochinity. Ju¿ po chwili Filipinity roz- spêkañ. Gdy tektyt ponownie wszed³ U-kszta³tne wy¿³obienia powsta³y poczê³y powrót przez prawdopodobnie nie przy uderzeniu atmosferê. Podczas w ziemiê, ale z powodu szoku termicz- ich krótkiego lotu nego. Podobne promieniste pêkniêcia szk³o tektytu mia³o tworz¹ siê na otoczce aerotermicznego doœæ czasu, by ca³ko- naprê¿enia guzików Australitów. W In- wicie zakrzepn¹æ. dochinitach zewnêtrzna czêœæ ju¿ za- Nawet najwiêksze krzep³a gdy wnêtrze by³o wci¹¿ pla- tektyty l¹duj¹ce styczne i stopione. Indochinit na Filipinach by³y zachowywa³ siê jak bry³ka szk³a puste- prawdopodobnie go w œrodku, bo tylko zewnêtrzna czêœæ zestalone i kruche by³a sta³a, co pozwoli³o na tworzenie w ca³ej masie, cho- siê tego typu spêkañ wywo³anych szo- cia¿ mog³y wci¹¿ kiem termicznym. Rzadko mo¿na spo- mieæ gor¹ce wnêtrze. tkaæ w Indochinitach pêkniêcie ze- Stopione szk³o za- wnêtrznej powierzchni z wyraŸnym, chowuje siê jak cia³o k¹towym zniekszta³ceniem. Wewn¹trz plastyczne. Filipinity, tego pêkniêcia mo¿na zobaczyæ powol- bêd¹ce zakrzep³ym Fot. 4. Orientowane Filipinity z regionu Bikol, które zosta³y nastêp- ny przep³yw wci¹¿ p³ynnego wnêtrza. szk³em, zachowywa- nie w naturalny sposób wytrawione. A) Widok z boku (czo³owa strona Te okazy uformowa³y siê prawdopo- ³y siê jak cia³o kru- u do³u) wa¿¹cego 218 g j¹dra typu „hamburgera”, które powsta³o z du¿ej kuli; B) Czo³owa strona wa¿¹cego 294 g rdzenia typu „ham- dobnie przy uderzeniu w ziemiê, ponie- che. W zbiorach tek- burgera”; C) Widok z boku (czo³owa strona u do³u) wa¿¹cego 81 g wa¿ eksponowana powierzchnia czêsto tytów widaæ, ¿e j¹dra typu „biszkopta”, które uformowa³o siê z kuli œredniej wielko- nie jest wytrawiona, co sugeruje brak wiêkszoœæ tektytów œci; D) Czo³owa strona wa¿¹cego 73,5 g j¹dra typu „biszkopta” z g³ê- boko wytrawionymi U-kszta³tnymi wy¿³obieniami w miejscach spê- linii os³abienia i ¿e tektyt nie przelaty- powraca jako cia³a kañ wywo³anych szokiem termicznym; E) Tylna strona wa¿¹cego 64 g wa³ przez atmosferê. orientowane. Nie- j¹dra typu „biszkopta”. Pasek skali ma 1 cm.

22 METEORYT 1/2010 w atmosferê, kolejne ogrzewanie przez ulega³y g³êbokiemu tarcie i od³upywanie siê szk³a, niew¹t- trawieniu na wypu- pliwie wspomagane przez intensywn¹ k³ej, zewnêtrznej si³ê hamowania wywieran¹ na tektyt, powierzchni. Z po- spowodowa³o, ¿e wiêkszoœæ szk³a tek- wodu wygl¹du te tytu znik³a. fragmenty zewnêtrz- Los orientowanych du¿ych kul by³ nej warstwy nazy- taki sam, ale jako koñcowy rezultat za- wane s¹ czêsto lo- miast j¹dra w kszta³cie „biszkopta” po- kalnie „Chiñskimi wstawa³o j¹dro w kszta³cie „hambur- literami” (fot. 5). gera”. Te okazy maj¹ w œrodkowej Stosunkowo czêœci wytrawion¹ szczelinê, wskutek rzadkie hantle i ³ezki czego przypominaj¹ wygl¹dem ham- znajdowane na Fili- burger (fot. 4). pinach prawie za- Nie orientowane, ma³e kule by³y po wsze maj¹ stabiln¹ prostu ma³ymi, kulistymi tektytami, orientacjê, chocia¿ które kozio³kowa³y lub wirowa³y pod- byæ mo¿e kilka wi- czas spadania. Ogrzewanie w wyniku rowa³o wokó³ jednej tarcia odbywa³o siê równomiernie i ³a- osi. Tak wiêc z regu- godniej na ca³ej powierzchni tektytu. ³y maj¹ one jedn¹ Z najmniejszych tektytów powsta³y po stronê ¿³obion¹ prostu kule z wy¿³obieniami (po wy- (przednia po wy- trawieniu). Z wiêkszych tektytów w tej trawieniu) i jedn¹ grupie „nie orientowanych, ma³ych g³adk¹ (tyln¹). kul”, maj¹cych œrednicê oko³o 55— U-kszta³tne wy- —75 mm, powsta³y tektyty „skórka ¿³obienia i do³ki, chleba”, które s¹ po prostu du¿ymi ku- które tworz¹ siê na lami, czêsto g³êboko, wielok¹tnie przedniej stronie Fi- ¿³obionymi (gdy wytrawione). W nie- lipinitów, reprezen- których miejscach na Filipinach mo¿- tuj¹ linie os³abienia, na znaleŸæ okazy, które dozna³y s³ab- które zosta³y wytra- szego ziemskiego trawienia, które wione i powiêkszone doprowadzi³o do powstania U-kszta³t- przez wodê grun- nych wy¿³obieñ. Uwa¿a siê, ¿e wielo- tow¹. U-kszta³tne k¹tne spêkania skórki chleba powsta³y wy¿³obienia zwykle wskutek ogrzewania, a nie stygniêcia; tworz¹ figury wielo- gdyby by³y spowodowane stygniêciem, k¹tów, które powsta- to wielok¹tne spêkania powinny byæ ³y z powodu ter- obserwowane na Indochinitach, a nie micznych naprê¿eñ s¹. Wiêkszoœæ „skórek chleba” jest nie- powierzchni wysta- doskona³ymi kulami z powodu orien- wionych na ogrzewa- tacji w koñcowym stadium i czêœcio- nie przy powrocie do Fot. 5. Nie orientowane Filipinity z regionu Bikol , które zosta³y wy- wej utraty otoczki. ziemskiej atmosfery. trawione przez wodê gruntow¹. A) Wa¿¹ca 593 g idealnie g³adka kula; Nie orientowane, du¿e kule kozio³- Ko³owe wg³êbienia B) Kula wa¿¹ca 460 g, która jest prawie ca³kiem g³adka; C) Wa¿¹cy 283 g tektyt typu „skórki chleba”, który utraci³ czêœæ zewnêtrznej sko- kuj¹ podczas spadania w taki sam spo- s¹ prawdopodobnie rupy; D) Wa¿¹cy 211 g idealny tektyt typu „skórki chleba”; E i F) sób jak mniejsze. W istocie ich ze- wytrawionymi sto¿- Ma³e, wy¿³obione kule; G do L) Fragmenty skorupy czyli „Chiñskie wnêtrzna powierzchnia wygl¹da tak kami uderzeniowy- Litery”, które od³upa³y siê od wiêkszych kul i tak¿e od orientowanych samo, jak forma „skórki chleba”. Naj- mi, które powstawa- okazów. Pasek skali ma 1cm. wiêksze Filipinity by³y jednak niesta- ³y, gdy zewnêtrzna warstwa na oryginalne, pierwotne powierzchnie. bilne termodynamicznie. W mniejszych przedniej stronie by³a wybu- Jest to tylna strona wszystkich tekty- cia³ach szk³o jest ogrzewane bardziej chowo odrzucana. Wg³êbienia te nie tów i tylna oraz centralna, wklês³a czêœæ równomiernie. W najwiêkszych ró¿ni- pojawiaj¹ w trakcie doœwiadczeñ przedniej strony (nie brzegi przedniej ca temperatury miêdzy wnêtrzem i ze- uwzglêdniaj¹cych tylko ogrzewanie strony) Indochinitów. G³êbokie trawie- wnêtrzn¹ powierzchni¹ by³a po prostu i prawdopodobnie powi¹zane s¹ w czê- nie, takie jak w Moldawitach z Europy za du¿a. Zaraz po g³ównym etapie po- œci z silnymi ciœnieniami dzia³aj¹cymi, œrodkowej i niektórych tektytach z Pan- wrotnego spadania, a mo¿e nawet ju¿ gdy tektyt hamuje wpadaj¹c do atmos- gasinan (Anda) na Filipinach, atakuje po spadniêciu, ca³a zewnêtrzna warstwa fery. RzeŸba typu tektytów z pó³wyspu w tektycie zwi¹zki chemiczne takie jak

(„skórka chleba”) odpada³a pozostawia- Anda czy V-kszta³tne wy¿³obienia, któ- SiO2. Promienista struktura wynika z te- j¹c g³adk¹ kulê czyli j¹dro. Od³upane re mog¹ wystêpowaæ na wszystkich ro- go, ¿e tektyt stygnie szybko od zewn¹trz fragmenty tej warstwy, o wielkoœci czê- dzajach tektytów (Australity, Filipini- do wewn¹trz. Podobny promienisty sto 2 cm na 2 cm, ale czasem wiêksze, ty, Indochinity i inne) atakuj¹ g³ównie wzór mo¿na zobaczyæ, gdy kostka lodu

1/2010 METEORYT 23 tworzy siê w wyniku ch³odzenia wody ko³nierz. Rezultatem tego by³y klasycz- tektytów w porównaniu z ich morfolo- od zewn¹trz (fot. 6). ne i najbardziej poszukiwane, guziko- gi¹ oraz dalsze prace doœwiadczalne nad Jeszcze dalej od centrum pola roz- we formy tektytów. Niektóre z ma³ych zestalonymi i stopionymi kulami szk³a rzutu, najpierw utworzone tektyty, ta- guzików póŸniej traci³y tylko ko³nierz o ró¿nych œrednicach powinny pomóc kie jak daleko spadaj¹ce Australity i in- staj¹c siê soczewkowymi formami Au- ustaliæ szczegó³y dotycz¹ce formowa- ne znajdowane w g³êbinach oceanów, stralitów. Okazy w kszta³cie guzików nia siê bliskich i œrednio odleg³ych tek- musz¹ dopiero wyl¹dowaæ. Te tektyty, wa¿¹ce powy¿ej oko³o 6 g by³y niesta- tytów. które uzyska³y najwiêksze prêdkoœci bilne termodynamicznie i zawsze tra- Mo¿na porównaæ obszar rozrzutu pocz¹tkowe, zaczê³y wracaæ do atmos- ci³y ko³nierze i otoczki aerotermalnych Australitów z obszarami rozrzutu in- fery oko³o 10 minut po zderzeniu. Du¿a naprê¿eñ tworz¹c j¹dra. Powierzchnia, nych tektytów. Moldawity s¹ analogicz- prêdkoœæ i ma³y k¹t wejœcia powoduj¹, która uleg³a ablacji, styg³a i pêka³a pro- ne do Indochinitów, które powraca³y ¿e zachodzi ablacja (topnienie i p³yniê- mieniœcie od œrodka przedniej po- jako stopione cia³a. Iworyty wydaj¹ siê cie). Przy prêdkoœciach poni¿ej prêd- wierzchni. Ta przednia powierzchnia analogiczne do Indochinitów, które po- koœci ucieczki z Ziemi (co jest koniecz- potem ³uszczy³a siê pozostawiaj¹c wy- wraca³y maj¹c kruche zewnêtrzne czê- ne, by tektyty spad³y z powrotem na raŸnie widoczn¹ obwódkê i równi- œci. Pó³nocnoamerykañskie Georgiaity Ziemiê), aby wyst¹pi³a znacz¹ca abla- kow¹ strefê z „p³atkowymi” szrama- znów s¹ analogiczne do Indochinitów, cja, potrzebny jest ma³y k¹t wejœcia mi (fot. 7). które powraca³y jako stopione cia³a. Na w atmosferê. Bli¿ej miejsca zderzenia, Wynikiem ablacyjnego przejœcia koniec pó³nocnoamerykañskie Bedia- np. w przypadku Filipinitów, ma³a prêd- Australitów przez atmosferê s¹ liczne, zyty s¹ analogiczne do Filipinitów koœæ wejœcia w atmosferê i du¿y k¹t unikalne morfologie. Australity s¹ naj- o œredniej odleg³oœci od miejsca zderze- wejœcia nie pozwala³y na ablacjê, a tyl- dok³adniej przebadane ze wszystkich nia, które powraca³y jako zestalone, ko na ³uszczenie siê (wybuchowe, kru- tektytów i bardziej szczegó³owe infor- szklane cia³a. Ciekawe, ¿e Bediazyty s¹ che defekty szk³a). Iloœæ ablacji przed macje dotycz¹ce ich morfologii i for- w podobnej odleg³oœci od krateru Che- ³uszczeniem siê t³umaczy ró¿ne mor- mowania siê mo¿na bez trudu znaleŸæ sapeake jak Filipinity od proponowa- fologie j¹dra obserwowane miêdzy bli- w naukowej i popularnej literaturze. nego i jak dot¹d nie odkrytego krateru skimi i dalekimi lokalizacjami. Mam nadziejê, ¿e ten artyku³ powiêk- Indochinitów (Zatoka Tonkiñska?). Gdy kulki Australitów wraca³y przez szy³ wiedzê o bliskich i œrodkowych ob- atmosferê, ich materia topi³a siê i by³a szarach australoazjatyckiego obszaru Podziêkowania: Chcia³bym podziê- zdzierana z przedniej strony tektytów, rozrzutu i o tym, jak te formy s¹ powi¹- kowaæ mojej ¿onie, Tere Whymark, za po czym osiada³a na bêd¹cej pod niskim zane z Australitami. Dalsze badania ze zdjêcia i cierpliwoœæ, Peterowi Sim- ciœnieniem tylnej powierzchni tworz¹c szczegó³owymi pomiarami wielkoœci mondsowi za dwa zdjêcia Australitów,

Fot. 7. Australity z Australii Zachodniej. A) Wa¿¹ce 20,4 g j¹dro z dobrze okreœlon¹ stref¹ równikow¹ z „p³atkowymi” szramami; B) Wa¿¹ce 12,2 g j¹dro ze s³abo zaznaczon¹ stref¹ równikow¹ — proszê porównaæ te j¹dra z j¹drami Filipinitów typu „biszkopta” z fot. 4; C) Wa¿¹ca 12,5 g forma wskaŸnika pokazuje tworzenie siê j¹dra z tektytu w kszta³cie guzika przez aerotermiczn¹ utratê sko- rupy. D) Idealny, wa¿¹cy 5,92 g guzik, który ma prawie maksy- maln¹ wielkoœæ, jak¹ mo¿e osi¹gn¹æ doskona³y guzik; E do G) Wa¿¹ce 0,7 g, 0,6 g, 0,3 g i 0,2 g tektyty typu mini-guzików (okaz E Fot. 6. Schemat formowania siê Filipinitów z kuli jako wyjœciowego kszta³tu. zbli¿a siê do tektytu typu miski). Pasek skali ma 1 cm.

24 METEORYT 1/2010 Desmondowi Leong za podzielenie siê Geochimica et Cosmochimica Acta. 28 œciwie wyjaœnione. Celem tego artyku³u jest wiedz¹ o Filipinitach i moim licznym (6):841–880. rozpoczêcie zape³niania tej luki w wiedzy dostawcom tektytów, bez których nie McNamara K. i Bevan A. 2001 (trze- o powstawaniu tektytów. mia³bym okazów do badañ. cie wydanie, poprawione i uzupe³nio- ne). Tektites. Western Australian Mu- E-mail: [email protected] seum. pp. 28.

Bibliografia Aubrey Whymark pracuje w przemyœle naf- Obszerny spis bibliografii jest do- towym jako geolog konsultant przy wierce- stêpny na www.tektites.co.uk niach i mikropaleontologii. Pochodzi z Wiel- Artemieva N. A. i Pierazzo E. 2003. kiej Brytanii, ale obecnie mieszka na Filipinach. Interesowa³ siê tektytami od Oblique impact and its ejecta—nume- 1993 r., ale jego zainteresowanie rozwinê- rical modeling. Impact Cratering: Brid- ³o siê w pe³ni w 2006 r. gdy znalaz³ siê on ging the Gap Between Modeling and na Filipinach i zyska³ dostêp do wielu Fili- Observations: Abstract #8022. pinitów. Pomimo obszernej literatury mor- Chapman D. R. 1964. On the unity fologie Filipinitów, i w mniejszym stopniu and origin of the Australasian tektites. morfologie Indochinitów, nigdzie nie s¹ w³a- ß Czarny Kamieñ w Stambule

Wadi i Jan Woreczko

hcieliœmy odpocz¹æ od meteo- foru. Dopiero z daleka widaæ by³o jak tu znowu, ale ju¿ z tym demonicznym rytów. Od ³adnych kilku lat na d³oni ogrom meczetów i dziesi¹tki meteorytowym b³yskiem w oku. Cka¿de nasze wakacji s¹ z nimi strzelistych minaretów. Kilkanaœcie godzin póŸniej, na ho- w jakiœ sposób zwi¹zane. Niby pojecha- telowym ³ó¿ku prostowaliœmy obola³e liœmy zobaczyæ Moskwê, a i tak wyl¹- Niepozorny meczet od chodzenia koœci i planowaliœmy tra- dowaliœmy na wiele godzin w Muzeum Tu¿ obok naszego hotelu przy wspi- sê na dzieñ nastêpny. Podczas kartko- Fersmana. Zwiedzanie Londynu spro- naj¹cej siê pod górê uliczce sta³ niedu- wania przewodnika wpad³a nam w oko wadziliœmy do przesiadywania w dzia- ¿y meczet. Na dziedziniec zaprasza³a informacja o meczecie z s¹siedztwa. le z meteorytami w Muzeum Historii pó³okr¹g³a brama, a po kilku krokach Jak¿e byliœmy zdziwieni, ¿e poœwiêco- Naturalnej. Nawet w Budapeszcie od- kolejna. Miêdzy nimi wzd³u¿ chodni- no mu a¿ trzy akapity. Sokollu Meh- naleŸliœmy niedu¿¹ kolekcjê ‘czarnych ka ci¹gn¹³ siê rz¹d nadszarpniêtych zê- med Pasza Camii okaza³ siê bardziej kamieni’, a urlop na Lanzarote zapla- bem czasu muzu³mañskich nagrobków. wiekowy ni¿ przypuszczaliœmy. Jak na nowaliœmy tak, by podszkoliæ siê Zajrzeliœmy tam pierwszego dnia, je- 439-latka wygl¹da³ doskonale! By³ na- w petrografii i szukaæ oliwinów (po- dynie na chwilê zwabieni tajemniczo- wet starszy o 37 lat ni¿ kultowy B³êkit- pularnych tak¿e w meteorytach). œci¹ i spokojem miejsca. Ale czym by³ ny Meczet. W os³upienie wprowadzi³a Stwierdzamy z niepokojem, ¿e zbyt maleñki meczet wobec wspania³oœci nas kolejna informacja. Oto w nim, sto czêsto czaruje nas pustynia… Teraz Stambu³u i setek spektakularnych metrów od naszego ³ó¿ka, przechowy- mia³o byæ inaczej. miejsc? Popêdziliœmy wiêc dalej i do wane s¹ cztery fragmenty magicznego g³owy nam nie przysz³o, ¿e wrócimy kamienia z Kaaby. Gdyby nie œrodek Powrót do przesz³oœci nocy, natychmiast pobieglibyœmy tam Stambu³em zachwyciliœmy siê przed w pi¿amach. Od lat myœleliœmy o tym, laty, kiedy stan¹³ na szlaku naszych stu- by dotkn¹æ niezwyk³ego kamienia. By³ denckich wypraw. Czy teraz odnajdzie- nawet czas, ¿e planowaliœmy wyprawê my tamte obrazy z przesz³oœci? Czy do Mekki. Ale opowieœci wytrawnych bêd¹ równie fascynuj¹ce? Czy nie za- podró¿ników, ¿e niewierni nie zobacz¹ ma¿e ich deszcz, który na ca³y nasz Kaaby, przystopowa³y nasze zapa³y. pobyt przepowiada³ serwis BBC We- Rada, aby przebraæ siê za muzu³manów, ather! te¿ nie przypad³a nam do gustu. I oto Miasto nas nie rozczarowa³o. Bazy- w Stambule, gdzieœ pod niewielk¹ lika Hagia Sophia wyda³a siê tak samo kopu³¹ sk¹pan¹ w œwietle Ksiê¿yca, monumentalna jak przed laty, pa³ac su³- Czarny Kamieñ — Had¿ar mieliœmy tanów Topkapi wcale nie mniej bogaty, prawie na wyci¹gniecie rêki. a korzenny bazar równie mocno pach- nia³ przyprawami. No i te t³umy ludzi Dotyk dla wysokich — handluj¹ce, nawo³uj¹ce, zaczepiaj¹- Rano przekroczyliœmy bramê me- ce ciê na ka¿dym kroku. Po raz pierw- czetu i spojrzeliœmy w kierunku wej- szy pop³ynêliœmy statkiem wzd³u¿ Bos- Sokollu Mehmed Pasza Camii — „nasz” meczet œcia. Ciê¿ka zielona zas³ona chroni¹-

1/2010 METEORYT 25 ca modl¹cych siê przed ch³odnym zi- widzia³o. Czy ten niewielki meczet, któ- macji. Woreczko obstawia³, ¿e kamyk mowym wiatrem zrolowana by³a do ry œwieci³ pustkami mia³by taki skarb? przypomina mu jakiœ rodzaj szkliwa, po³owy, a drewniane skrzyd³o drzwi Wreszcie pad³o zasadnicze pytanie, czy mo¿e tektyt — st¹d ten zielonkawy otwarte. Kiedy œci¹galiœmy buty przed wyb³yszczony kamieñ to w ogóle me- kolor i mi³y dotyk. Dla mnie móg³by wejœciem, pojawi³ siê mi³y starszy pan- teoryt? Wieczorem ustaliliœmy plan byæ równie dobrze wyœwiechtanym stra¿nik meczetu. Upomnia³ nas, aby dzia³ania A, który zak³ada³, ¿e zrobimy chondrytem. Jednym s³owem w klasy- nie staæ w skarpetkach na zimnym zdjêcia w naszym meczecie. Planu B fikacji nie posunêliœmy siê do przodu. marmurze i zaprosi³ na dywany do nie by³o. Ale nie to by³o najwa¿niejsze. Zawsze œrodka. twierdziliœmy, ¿e wiara zabija naukê, Od razu przeszed³ do rzeczy. Poka- Drugie podejœcie a teraz my, realiœci, uwierzyliœmy za³ œwiêty kamieñ tu, i jeszcze tam i tam, Nastêpnego ranka przyszykowali- w magiê kamienia! wszystkie wmurowane w œciany. Onie- œmy pieni¹dze. Odliczyliœmy okreœlon¹ Zrealizowaliœmy te¿ marzenie, w³a- miali biegaliœmy od miejsca do miej- kwotê, dwa razy wiêksz¹ i trzy razy œciwie niemo¿liwe do zrealizowania. sca. Jeden znajdowa³ siê nad wejœciem, wiêksz¹. ¯adne z nas nie wiedzia³o, ile Dotkniêcie kamienia z Kaaby sta³o siê w falistej z³otej obwódce, drugi — kosztuje ¿yczliwoœæ stra¿nika. Ruszy- faktem i to bez wyjazdu do Mekki! w mirhabie (miejsce wskazuj¹ce kieru- liœmy w kierunku meczetu. Zdziwi³o Z meczetu wyszliœmy spe³nieni ale nek na Mekkê) tak¿e ze z³ot¹ obwódk¹, nas, ¿e ciê¿kie drzwi by³y zamkniête. z mnóstwem pytañ bez odpowiedzi, trzeci — w wie¿yczce minbaru (imam Krêciliœmy siê niespokojnie i oto zni- a póŸnym wieczorem wyl¹dowaliœmy wyg³asza tu kazania) i czwarty na ³uku, k¹d pojawi³ nieznany nam starszy pan. w mrocznej i œnie¿nej Warszawie. pod którym zaczyna³y siê schody do Przy brzêku kluczy myœleliœmy, ¿e minbaru. Trzy pierwsze „okazy” wmu- mo¿e oka¿e siê ³askawszy ni¿ wczoraj- To jeszcze nie koniec rowano wysoko i ginê³y w mrokach szy stra¿nik. Weszliœmy do œrodka i za- Nastêpnego dnia wróciliœmy do kiepsko oœwietlonej œwi¹tyni, czwarty daliœmy pytanie, czy mo¿na fotografo- œwiata i do… Internetu. Jakie by³o na- by³ ni¿ej. Dostaliœmy kategoryczny za- waæ. Znowu dostaliœmy propozycjê sze zdziwienie! Oto w Stambule s¹ jesz- kaz robienia zdjêæ, mogliœmy natomiast kupna „gotowców”. Ale my chcieliœmy cze dwa miejsca, w których znajduj¹ kupiæ gotowy pakiet. Niestety, jakoœæ robiæ zdjêcia sami! Pierwszy pieniê¿- siê du¿o wiêksze fragmenty Czarnego fotografii pozostawia³a wiele do ¿ycze- ny pakiet rozwi¹za³ problem. Starszy Kamienia. Pierwsze to B³êkitny Me- nia, a tematyka odbiega³a od naszych pan roz³o¿y³ rêce, spojrza³ w niebo jak- czet. Oczywiœcie byliœmy w nim, ale zainteresowañ — detale architektonicz- by szukaj¹c aprobaty, uœmiechn¹³ siê nasz¹ uwagê zwraca³o œwiat³o malow- ne i fragmenty niebiesko zdobionych i pokiwa³ g³ow¹ na zgodê. Wrêczy³ nam niczo wpadaj¹ce przez okienka pod kafli. Wyci¹galiœmy wiêc szyje pod jeszcze kilka wybranych przez siebie sklepieniem i ogromne ¿³obione kolum- kopu³ê, aby napatrzeæ siê do woli, nie- fotografii i cicho stan¹³ z boku. Worecz- ny podtrzymuj¹ce strop. Tymczasem stety widaæ by³o niewiele. ko zacz¹³ zmagaæ siê z mrokiem i bra- wystarczy³o spojrzeæ we wnêkê mirha- Woreczko stan¹³ na palcach na dru- kiem punktu podparcia dla aparatu, bu, któr¹ zdobi³o kilka ciemnych ka- gim schodku minbaru, wyprostowa³ potem b³yska³ fleszem na prawo i lewo, mieni i ten w³aœciwy, w z³otej obwód- krêgos³up na ile siê da i wyci¹gn¹³ rêkê. robi³ kolejne ujêcia i rzuca³ ci¹gle to ce. Co prawda barierka oddzielaj¹ca Jakie szczêœcie, ¿e Allah da³ mu tak samo pytanie — do cholery, dlaczego turystów od wiernych uniemo¿liwia do wysoki wzrost! Szczêœliwy jak dziec- tak ciemno? niego dostêp, ale mo¿na go by³o zoba- ko dotyka³, obmacywa³ przyciêty na Ja wesz³am na drugi schodek min- czyæ, a mo¿e nawet o jakiejœ odpowied- kszta³t prostok¹ta kamieñ. Ja nie mia- baru, wyprostowa³am siê jak struna nie porze spróbowaæ podejœæ bli¿ej. ³am œmia³oœci na tak bliskie spotkanie i wyci¹gnê³am rêkê. Opuszkiem palca Ciekawe, ¿e na jednym zdjêciu, przy- ze œwiêtoœci¹ islamu. Zanim starszy pan dotknê³am czarno-zielonego kamyka. padkowo kamieñ z Kaaby za³apa³ siê zakaza³, przynios³am plastikowy tabo- Wyda³ mi siê aksamitny, niezwyk³y… w kadr! ret i stanê³am na nim dwa metry od ka- „No jaki jest?” — zapyta³ Woreczko Kolejny wbudowany jest w mauzo- mienia (schody uniemo¿liwia³y podsu- celuj¹c we mnie obiektyw. „Nie wiem, leum przy meczecie Sulejmana Wspa- niecie sto³ka), z nadziej¹ na wypatrzenie na pewno mi³y w dotyku” — pierwsza nia³ego. Tam z kolei skupiliœmy siê na chondry, inkluzji, czegoœ co potwierdzi, odpowiedŸ, jaka mi przysz³a do g³owy. malowanym sklepieniu wysadzanym ¿e przyby³ z kosmosu. Niestety, jak to „Ciekawe, co to jest?” — zastanawia³ szmaragdami. Tymczasem Had¿ar ze œwiêtym bywa, setki palców wypo- siê g³oœno Woreczko, a ja w niewygod- wmurowano w fasadê tego wieloœcien- lerowa³y go na b³ysk. Nik³e œwiat³o nej pozycji próbowa³am cokolwiek nego budynku, kilka metrów nad wej- odbija³o siê od jego powierzchni jak wymacaæ. Niestety, nie mog³am powie- œciem. Ale i tu przypadek pozwoli³ mu w lustrze, ale widaæ by³o czarno-zielon- dzieæ: H5, wêglak czy ¿elazny Wabar znaleŸæ siê na zdjêciu, na którym wid- kawy kolor okazu. (datowany jest na ok. 140 lat, wiec chy- nieje… kot i spaceruj¹ca dziewczyna. Po tych chaotycznych dzia³aniach, ba jednak nie?). Zazwyczaj meteoryty Dopiero daleko, daleko na drugim pla- wyszliœmy z meczetu. Zostawiliœmy ogl¹da³am w dobrym œwietle wspoma- nie jest on. trochê lirów w domagaj¹cej siê d³oni gaj¹c siê lup¹. Macanie by³o wartoœci¹ W niedalekiej przysz³oœci mamy za- i osobno w skarbonce na renowacjê bu- dodan¹. Tutaj stanê³am przed niewyko- miar wróciæ do Stambu³u i miejsc, któ- dynku. Wszystko dzia³o siê jak na przy- nalnym. Jak na podstawie dotyku skla- re przegapiliœmy. Chcemy te¿ spraw- spieszonym filmie i musieliœmy chwi- syfikowaæ kamieñ, kiedy widaæ nie- dziæ magnetycznoœæ Czarnego lê och³on¹æ, aby dojœæ do wniosku, ¿e wiele? Obydwoje mieliœmy k³opot Kamienia. W³aœnie, dlaczego nam to ¿adne z nas nie wie, co tak na prawdê z analizowaniem szcz¹tkowych infor- nie przysz³o do g³owy?

26 METEORYT 1/2010 HAD¯AR — ŒWIÊTOŒÆ ISLAMU Kaaba [z arabskiego al-Ka’bah — szeœcian, kostka] to kamienna œwi¹tynia w Mekce o wysokoœci 15 metrów, d³ugoœci 12 metrów i szerokoœci 10 metrów. Jej naro¿ni- ki zwrócone s¹ na cztery strony œwiata. Had¿ar [z arabskiego al-had¿ar al-aswad — czarny kamieñ] wmurowano na wysokoœci 1,5 metra we wschod- ni naro¿nik Kaaby. W 683 roku podczas zamieszek wy- wo³anych przez sk³ócone plemiona arabskie zosta³ on uszkodzony i rozpad³ siê na co najmniej trzy czêœci, dla- tego scalono go srebrn¹ obrêcz¹. Kamieñ jest czarny i po- ³yskuje czerwonawym odcieniem. Podobno pierwotnie by³ bia³y, ale pod wp³ywem wch³aniania grzechów i zma- zywania win pielgrzymów, którzy sk³adaj¹ mu ho³d, zmie- ni³ barwê na czarn¹. Uwa¿a siê, ¿e Had¿ar jest meteory- ´ tem lub tektytem, niektóre teorie mówi¹, ¿e kawa³kiem Pielgrzymi okr¹¿aj¹cy Kaabê. Zród³o: Wikimedia Commons lawy. a tak¿e przewodnikiem Mahometa, to on wreszcie po- Jak g³osi tradycja pierwsza Kaabê zbudowa³ Adam po dyktowa³ prorokowi Koran. Ju¿ Ptolemeusz pisa³, ¿e wygnaniu z raju, ale nie przetrwa³a potopu. Odbudowa³ w II w. p.n.e. Kaaba by³a niewielkim sanktuarium. Ale to j¹ wiec Abraham z synem Izmaelem i to oni umieœcili Mahomet zrobi³ z niej miejsce kultu Allaha, nakaza³ znisz- w naro¿niku Czarny Kamieñ przyniesiony przez archa- czenie innych 360 bo¿ków plemiennych, Czarny Kamieñ nio³a Gabriela — jednego z najwy¿szych rang¹ anio³ów jednak zostawi³. Wokó³ Kaaby zbudowano meczet. Jest zarówno w tradycji chrzeœcijañskiej, judaistycznej jak i is- to najwiêksza œwiêtoœæ islamu i cel pielgrzymki wielu lamskiej. Ale w tej ostatniej jest wys³annikiem Allaha milionów ludzi.

Mahomet ponowne poœwiêca Czarny Kamieñ. Miniatura z „Historii Uniwersalnej” autorstwa Czarny Kamieñ w srebrnej obrêczy. Z´ród³o: Rashida-al-Din Hamadani. Wikimedia Commons

Epilog — prawda to skiej, ale i Iraku, Izraela, Syrii, Liba- Ale ¿adne z nas nie wie, jak zacho- czy fa³sz? nu, Afryki Pó³nocnej, a nawet spor¹ wa siê kamieñ dotykany i ca³owany od Wielokrotnie zastanawialiœmy siê, czêœæ Europy, ci¹gnê³o siê pod Wie- czasów… Abrahama. Te w Turcji przy- czy kamienie, które widzieliœmy deñ. O sile mocarstwa mówi¹ te¿ skar- najmniej od kilkuset lat s¹ zdecydowa- w Stambule s¹ prawdziwe. Czy mo¿- by, które zobaczymy w pa³acu Topka- nie mniej nara¿one. liwe jest, aby od najwiêkszej œwiêto- pi w Stambule. Obok ogromnych iloœci I kolejne pytanie — jak du¿y frag- œci islamu ktoœ od³ama³ kawa³ek z³ota i drogich kamieni s¹ tu niezwy- ment przywieziono do Stambu³u? Wy- (a mo¿e nie trzeba by³o, bo kamieñ kle cenne dla œwiata islamu relikwie: ciêto z niego w sumie szeœæ fragmen- w VII wieku by³ uszkodzony) i bez- trzy jedwabne os³ony Kaaby, rynny tów i osadzono w œcianach w trzech karnie wywióz³. Dlaczego nie? Skoro z Kaaby, miecz i ³uk Mahometa, a na- ró¿nych miejscach. Po ciêciu musia³y uda³o siê zgarn¹æ ca³y Had¿ar i to na wet w³os z brody proroka i odcisk jego zostaæ kawa³ki i co siê z nimi sta³o? dwadzieœcia lat. Historia mówi, ¿e od stopy. Jak tu trafi³y i czy by³y sprezen- Niemo¿liwe, aby zosta³y wyrzucone. 930 do 950 roku przetrzymywany by³ towane dobrowolnie? Zreszt¹ kto wie, mo¿e w Stambule s¹ przez karmatów („utopijny” od³am is- Zastanawia³y nas te¿ rozbie¿noœci jeszcze jakieœ miejsca, do których tra- lamu) z Bahrajnu. Warto te¿ spojrzeæ kolorystyczne miêdzy kamieniami fi³ Had¿ar? Turcy najwyraŸniej siê nim na mapê Imperium Osmañskiego w Stambule (czarnozielone) i Mekce nie chwal¹. w okresie œwietnoœci. Pañstwo zajmo- (czarno-brunatny). Czy mo¿e byæ a¿ wa³o nie tylko tereny Arabii Saudyj- taka ró¿nica? Wiêcej na: www.woreczko.pl

1/2010 METEORYT 27 Fragment Black Stone nad wejœciem do minbaru meczetu Sokollu Meh- Fragment Czarnego Kamienia nad wejœciem do meczetu Sokollu Meh- med Pasza Camii med Pasza Camii

Powiêkszenia dwóch fragmentów Czarnego Kamienia. Tylko tej jakoœci fotografie uda³o nam siê zrobiæ

Mauzoleum przy meczecie Sulejmana Wspania³ego. Czarny Kamieñ wmurowany w fasadê jako przypadkowy bohater zdjêcia… Warto by³o Wadi dopiê³a swego — dotknê³a Czarny Kamieñ tu przyjechaæ!

Jan Woreczko — z wykszta³cenia astronom, z zawodu informatyk. Pierwszy meteoryt kupi³ siedem lat temu i od tego czasu uda³o mu siê zgromadziæ jedn¹ z wiêkszych kolekcji w Polsce. Ka¿d¹ woln¹ chwilê poœwiêca na podró¿e i tworzenie strony o kamieniach z nie- ba www.woreczko.pl Wadi — na co dzieñ dziennikarz specjalizuj¹cy siê w tematyce wnêtrz, designu i sztuki. W meteorytowym œwiecie dopiero od trzech lat, wiêc ostro nadrabia zaleg³oœci. Fanka pustynnych wyjazdów i historii meteorytyki. Woreczko ze „z³ym stra¿nikiem” meczetu Sokollu Mehmed Pasza Camii ß

28 METEORYT 1/2010