1

12

DZIENNIKARSTWO W DYSKURSIE POLITYCZNYM

e-Politikon KWARTALNIK NAUKOWY OŚRODKA ANALIZ POLITOLOGICZNYCH UNIWERSYTETU WARSZAWSKIEGO Numer XII, zima 2014 ISSN 2084 - 5294 Rada Redakcyjna prof. Oksana P. Ovchinnikova (Orłowska Regionalna Akademia Administracji Państwowej, Rosja) prof. Stanisław Sulowski (Uniwersytet Warszawski) prof. Szewach Weiss (University of Haifa, Izrael) prof. Konstanty Wojtaszczyk (Uniwersytet Warszawski)

Kolegium Redakcyjne dr Olgierd Annusewicz (Redaktor Naczelny) dr hab. Ewa Maria Marciniak (Członek Kolegium)

prof. Dorota Piontek (Członek Kolegium) Paweł Krasowski (Sekretarz Redakcji)

Redaktorzy numeru prof. Dorota Piontek, dr Agnieszka Szymańska, dr Olgierd Annusewicz

Redaktorzy tematyczni dr Izolda Bokszczanin; dr hab. Rafał Chwedoruk; dr Tomasz Godlewski, prof. Jolanta Itrich-Drabarek; dr Marek Kochan; dr Krzysztof Księżopolski; dr Anna Materska-Sosnowska; dr Renata Mieńkowska-Norkiene; dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz; dr Błażej Poboży; dr hab. Tomasz Słomka; Jarosław Spychała; dr Jerzy Szczupaczyński, dr Adam Szymański; dr Marcin Tobiasz; prof. Andrzej Wierzbicki;

dr hab. Justyna Zając; dr Jakub Zajączkowski;

dr Jacek Zaleśny; dr hab. Piotr Załęski;

dr Aleksandra Zięba; dr hab. Jacek Ziółkowski

Redaktorzy językowi Eva Allen (native speaker) Joanna Hermanowska Katarzyna Wojtak

Redaktorzy statystyczni dr Tomasz Gackowski, Aneta Marcinkowska

Wsparcie redakcyjne Patrycja Bytner

Projekt graficzny Radosław Stachurski/ dreamstime.com

Copyright by Warszawa 2014 ISSN 2084-5294 Uniwersytet Warszawski Ośrodek Analiz Politologicznych ul. Nowy Świat 67 00-927 Warszawa [email protected], [email protected] www.oapuw.pl, www.epolitikon.pl

Spis treści

Wstęp ...... 5

DZIENNIKARZ I INFORMACJA Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess Dziennikarze i promocja idei. Jak wiedza i osobiste przekonania dziennikarzy wpływają na rekonstruowany w mediach obraz rzeczywistości politycznej i społecznej ...... 10

Małgorzata Lisowska-Magdziarz Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej ...... 41

Sławomir Czapnik Obiektywny, ale nie neutralny. Robert Fisk o misji dziennikarstwa...... 66

Magdalena Kacperska Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert? Analiza wybranych programów ekonomicznych: Kapitalny program (TVP Info) oraz Biznes dla ludzi (TVN24 BIS)...... 85

Maciej Zasada Kondycja dziennikarstwa śledczego w Polsce ...... 109

DZIENNIKARZ I NOWE MEDIA Paweł Łokić Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków ...... 126

Bartłomiej Machnik Twitter jako „broń taktycznego rażenia”. Rola serwisu w przekazywaniu informacji na przykładzie „afery podsłuchowej” ...... 150

DZIENNIKARZ CELEBRYTĄ? Dorota Piontek, Mirosław Grzelak Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne ...... 177

Szymon Ossowski Dziennikarz-celebryta, czyli bohater własnego show ...... 201

Weronika Świerczyńska-Głownia Od dziennikarza do celebryty. Wizerunek dziennikarza jako narzędzie marketingowe kampanii informacyjnych ...... 225

1

ESEJE Ryszard Czarnecki Politycy, dziennikarze, symbioza? ...... 242

Konrad Niklewicz Populizm niszczy zaufanie ...... 251

RECENZJE Bartłomiej Biskup Sergiusz Trzeciak, Drzewo kampanii wyborczej czyli jak wygrać wybory…………………255

Autorzy ...... 259

2

Contents

Introduction ...... 5

JOURNALIST AND INFORMATION Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess Journalists and the Promotion of Idea(l)s. How Do Knowledge and the Personal Convictions of Journalists Influence the Reconstruction of Political and Social Reality in the Media ...... 10

Małgorzata Lisowska-Magdziarz Power24. News Journalist in the Realm of Mediatized Politics ...... 41

Sławomir Czapnik Objective, But Not Neutral. Robert Fisk on the Mission of Journalism...... 66

Magdalena Kacperska Journalist – Reporter, Moderator or Expert? Analysis of Selected Economic Programs: Kapitalny program (TVP Info) and Biznes dla ludzi (TVN24 BIS) ...... 85

Maciej Zasada The Condition of Investigative Journalism in ...... 109

JOURNALIST AND NEW MEDIA Paweł Łokić The Activity of Polish Journalists on Twitter – Analysis Based on Selected Cases ...... 126

Bartłomiej Machnik Twitter as a "Weapon of Mass Destruction". The Role of Service in Providing Information on the Example of "the Phone Hacking Scandal" ...... 150

JOURNALIST-CELEBRITY? Dorota Piontek, Mirosław Grzelak Journalist: an Opinion Maker or a Celebrity? Theoretical Approach ...... 177

Szymon Ossowski Journalist – a Celebrity or the Hero of his Own Show ...... 201

Weronika Świerczyńska-Głownia From Journalist to Celebrity. The Image of the Journalist as a Marketing Tool of Communication Campaigns ...... 225

3

ESSAYS Ryszard Czarnecki Politicians, Journalists, Symbiosis? ...... 242

Konrad Niklewicz Populism Destroys Trust ...... 251

REVIEWS Bartłomiej Biskup Sergiusz Trzeciak, The Tree of Electoral Campaign or How to Win Elections..………….255

Authors ...... 259

4

Wstęp

Szanowni Państwo, we współczesnym świecie mediów zachodzą istotne zmiany, z których dwie – technologiczna i komercyjna, rzutują na tradycyjne paradygmaty dziennikar- stwa, każąc zastanowić się nad redefinicją tej profesji w kontekście dyskursu politycznego. Jest to o tyle istotne, że zgodnie z powszechnie akceptowanym podejściem strukturalnym, w komunikowaniu politycznym media i dziennika- rze relacjonujący politykę stanowią trzeci – obok instytucji politycznych i oby- wateli – podmiot tego procesu, zajmując w nim szczególne miejsce ze względu na cechy strukturalne, psychologiczne i normatywne. Tradycyjny paradygmat dziennikarstwa obejmuje w zasadzie wszelkie czynności, zmierzające do stwo- rzenia i przekazania odbiorcom informacji czystej, pozbawionej komentarza i opinii, obiektywnej oraz dotyczącej wydarzeń, zjawisk, ludzi ważnych z punk- tu widzenia dużej populacji (społeczeństwo jako całość, duże grupy społeczne). Wspomniane wcześniej zmiany, zaszłe i stale zachodzące zarówno wewnątrz, jak i w otoczeniu świata mediów, powiązane ze zmianami społecznymi, które dokonują się także w obszarze samej polityki, powodują, że dziennikarze po- dejmują się pełnienia ról odbiegających od tego, co opisuje ów tradycyjny pa- radygmat. Współczesny dziennikarz staje się więc ekspertem od polityki i jej uczestników, ale także od skutecznego komunikowania się z wyborcami; jest aktywnym i zaangażowanym uczestnikiem platform społecznościowych, ko- mentującym na gorąco bieżące wydarzenia czy stanowiska innych uczestników takiej debaty (nierzadko bez uprzedniej ich weryfikacji); jest wreszcie celebry- tą, któremu nieobca jest obecność w mediach niezwiązanych z dyskursem politycznym, przy czym ta obecność ma wymiar nie tylko prywatny, ale niekie-

5

Wstęp dy także zawodowy. W tym kontekście pogłębionej refleksji naukowej i uwagi badawczej wymaga wiele nowych obszarów aktywności dziennikarzy. Wśród nich wymienić należy m.in. ich umiejętności komunikacyjne jako pośredników pomiędzy politykami i obywatelami, jako promotorów idei i politycznych roz- wiązań, a także skutków ich zachowań i działań jako ekspertów od polityki, jako celebrytów wzbudzających zainteresowanie i tym samym oddziałujących na tych obywateli, którzy polityką się nie interesują, oraz swoistych specjali- stów od politycznego public relations/reklamy. Warto szukać odpowiedzi na pytanie, czy współczesne dziennikarstwo polityczne to nadal misja, służba spo- łeczna czy już polityka? Jak bezstronni są współcześnie dziennikarze w dyskur- sie politycznym? Czy w ogóle istnieje dziennikarstwo neutralne światopoglą- dowo? Jak wiedza i osobiste przekonania dziennikarzy, ich strategie komuni- kacyjne wpływają na sposób postrzegania polityki przez szerokie kręgi obywa- teli a pośrednio wreszcie i kondycję samej demokracji? Inspiracją do podjęcia tej tematyki stała się dyskusja panelowa pt. Dziennikarze w dyskursie politycznym – stare i nowe perspektywy, która odbyła się pod patronatem Polskiego Towarzystwa Komunikacji Społecznej w ramach konferencji naukowej MEDIA – DZIENNIKARZE – WIEDZA, zorganizowanej w Instytucie Dziennikarstwa, Mediów i Komunikacji Społecznej UJ w Krakowie w czerwcu 2014 roku. Ujawniła ona istniejącą lukę badawczą w tym zakresie i jednocześnie duże zainteresowanie nią badaczy biorących udział w panelu, z których wielu stało się autorami publikacji prezentowanych w tym wydaniu „e-Politikonu”. Możliwość prezentacji rozważań dotyczących kwestii, jak mogłoby się zdawać, raczej medioznawczych niż politologicznych, właśnie na łamach „e-Politikonu” nie jest dziełem przypadku. Kwartalnik nasz jest ponad wszelką

6

Wstęp wątpliwość właściwym forum dla podjęcia tej dyskusji, ponieważ pozwala łą- czyć obie perspektywy: politologiczną i medioznawczą, które nader często roz- patrywane w oderwaniu od siebie. A przecież sfery mediów i polityki nie są względem siebie obojętne, przeciwnie – wzajemnie na siebie oddziałują, a sku- tek tego oddziaływania niesie określone konsekwencje zarówno dla jakości współczesnej demokracji, jak i dyskursu mediów. Współczesna polityka funk- cjonuje inaczej niż miało to miejsce w pierwszej czy drugiej erze komunikowa- nia politycznego, m.in. z uwagi na wszechobecne media, wielość ich form i za- kres ich społecznego oddziaływania, który wielu badaczy komunikacji politycz- nej obserwuje z niepokojem. Wszystko to powoduje, że obecna debata doty- cząca mediów i ich roli zarówno w komunikowaniu politycznym, jak i w proce- sie politycznym, nie może odbywać się na marginesie rozważań dotyczących współczesnej demokracji. Prezentowane wydanie „e-Politikonu” jest zatem poświęcone nowym paradygmatom dziennikarstwa politycznego i dziennikarzom politycznym, któ- rzy te media tworzą. Niniejszy numer otwiera artykuł Agnieszki Szymańskiej i Agnieszki Hess pt. Dziennikarze i promocja idei. Jak wiedza i osobiste przekonania dziennikarzy wpływają na rekonstruowany w mediach obraz rzeczywistości politycznej i spo- łecznej oraz przyszłość współczesnych demokracji? Autorki – na podstawie wy- ników wielu studiów empirycznych, dotyczących przekazu mediów w Polsce i Niemczech – prowadzą rozważania na temat tego, co w przypadku współcze- snych mediów dominuje bardziej – ich zdolność do współtworzenia uczestni- czącej, dyskursywnej sfery publicznej czy logika ich działania, w dłuższej per- spektywie czasowej powodująca zniechęcenie polityką. Z kolei tematem arty- kułu Małgorzaty Lisowskiej-Magdziarz są medialne skonwencjonalizowane

7

Wstęp praktyki reprezentacyjne, dotyczące dziennikarzy politycznych oraz powstające na tym podłożu społeczne wyobrażenia o miejscu i roli dziennikarzy i ich rela- cjach z politykami. Swoistą kontynuacją rozważań Małgorzaty Lisowskiej- Magdziarz są dwie analizy: Sławomira Czapnika, poświęcona zagadnieniom dziennikarskiej neutralności i obiektywizmu, oraz Magdaleny Kacperskiej, trak- tująca o rolach, które pełnić mogą dziennikarze, w tym przypadku ekonomicz- ni. Część poświęconą dziennikarzom i dziennikarstwu kończy artykuł Macieja Zasady, dotyczący kondycji dziennikarstwa śledczego. Kolejne dwa artykuły wiąże ze sobą serwis społecznościowy Twitter, który jest jednym z nowszych i niezwykle interesującym (ze względu na swoją specyfikę) kanałem komunikowania politycznego (o czym szeroko pisaliśmy w 9. numerze „e-Politikonu”). Tym razem jednak Paweł Łokić analizuje aktyw- ność w tym serwisie społecznościowym wybranych dziennikarzy, zaś Bartło- miej Machnik na przykładzie „afery podsłuchowej” pokazuje, jak dziennikarze polityczni korzystają z tego serwisu jako narzędzia w procesie agenda setting. Ostatnia grupa artykułów poświęcona jest zjawisku celebrytyzacji wśród dziennikarzy politycznych. Dorota Piontek oraz Mirosław Grzelak wska- zują, iż w związku ze zmianami, jakim ulega współczesne dziennikarstwo poli- tyczne, a w szczególności z rewolucją technologiczną oraz komercjalizacją mediów, zmieniają się także kryteria sukcesu dziennikarzy. Mierzony jest coraz częściej tak zwaną widocznością medialną, rozumianą jako efekt działań, które są pochodną ról publicznych i prywatnych, a nie instytucjonalnych. Autorzy dyskutują, w jakim zakresie dziennikarz polityczny jest jeszcze kreatorem opi- nii, a jakiej mierze już celebrytą. Kontynuacją wątku celebrytyzacji dziennikarzy i publicystów są analizy Szymona Ossowskiego, który na wybranych przykła- dach omawia rosnące znaczenie dziennikarskich gwiazd, oraz Weroniki Świer-

8

Wstęp czyńskiej-Głowni, analizującej kwestię popularności dziennikarzy i publicystów politycznych z perspektywy wizerunkowej i sprzedażowej. Numer zamykają rzadko spotykane w czasopismach naukowych eseje. Dotykając w niniejszym „e-Politikonie” tematu zmiany w dziennikarstwie poli- tycznym, zaprosiliśmy do podzielenia się swoimi refleksjami polityków, którzy w swojej karierze byli także dziennikarzami. Zapraszamy więc do lektury ese- jów Ryszarda Czarneckiego, kiedyś dziennikarza, dziś polityka, wiceprzewodni- czącego Parlamentu Europejskiego, który nadal pisuje do mediów, oraz Konra- da Niklewicza, niegdyś dziennikarza „Gazety Wyborczej”, później podsekreta- rza stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, a dziś eksperta Instytutu Obywatelskiego. Oba teksty łączy kwestia odpowiedzi na pytanie o charakter relacji pomiędzy dziennikarzami politycznym a politykami. Zapraszamy także do zapoznania się z recenzją książki Sergiusza Trze- ciaka pt. Drzewo kampanii wyborczej czyli jak wygrać wybory, autorstwa Bar- tłomieja Biskupa.

Życzymy ciekawej lektury.

Dorota Piontek Agnieszka Szymańska Olgierd Annusewicz

9

DZIENNIKARZ I INFORMACJA

Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess

DZIENNIKARZE I PROMOCJA IDEI. JAK WIEDZA I OSOBISTE PRZEKONANIA DZIENNIKARZY WPŁYWAJĄ NA REKONSTRUOWANY W MEDIACH OBRAZ RZECZYWISTOŚCI POLITYCZNEJ I SPOŁECZNEJ

Słowa kluczowe: komunikacja polityczna, przekonania dziennikarzy a konstrukcja rzeczywistości medialnej, logika mediów

Media w swoim przekazie rekonstruują rzeczywistość i tworzą wizje nowych stylów życia. Zasięg współczesnych mediów powodujący, że ich prze- kaz w mniejszym lub większym zakresie jest niemal wszechobecny w życiu co- dziennym każdego człowieka, powinien zrodzić pytanie o to, jak wiedza i oso- biste przekonania tych, którzy te media tworzą, wpływają na rekonstruowany w ich przekazie obraz rzeczywistości politycznej i społecznej. Jaki model roz- wiązań politycznych promują dziennikarze i dlaczego? Czy jest on zależny od bieżącej sytuacji polityczno-społecznej? W niniejszym artykule podjęta zosta- nie kwestia wpływu postaw i osobistych przekonań dziennikarzy na sposób relacjonowania wydarzeń społeczno-politycznych i postulowanych rozwiązań bieżących problemów. Inspiracją do podjęcia takich rozważań stała się dysku- sja panelowa pt. Dziennikarze w dyskursie politycznym – stare i nowe perspek- tywy, która odbyła się pod patronatem Polskiego Towarzystwa Komunikacji Społecznej w ramach konferencji naukowej MEDIA – DZIENNIKARZE – WIEDZA,

10

Dziennikarze i promocja idei zorganizowanej w Krakowie w czerwcu 2014 r., która ujawniła istniejącą lukę badawczą w tym zakresie i jednocześnie pokazała duże zainteresowanie nią badaczy biorących udział w panelu. W podsumowaniu panelu sformułowana została potrzeba kontynuacji zainicjowanej dyskusji, co niniejszy artykuł ma nadzieję czynić. Prowadzone w niniejszym artykule rozważania dokonywane będą w oparciu o wtórną analizę wyników badań przekazu mediów, prowa- dzonych od wielu lat przez obie autorki zarówno wspólnie, jak i indywidualnie, w odniesieniu do różnych obszarów komunikacji politycznej. Rozważania te stanowią swoiste podsumowanie przeprowadzonych badań. Celem artykułu jest analiza i ilustracja, przy pomocy posiadanych danych empirycznych, zjawi- ska wpływu osobistej wiedzy i przekonań dziennikarzy na kształt i jakość pre- zentowanego w mediach obrazu polityki i jego skutki społeczne w ujęciu pro- blemowym w odniesieniu do różnych obszarów komunikacji politycznej. I tak w odniesieniu do obszaru międzynarodowej i ogólnokrajowej ko- munikacji politycznej punkt wyjścia prowadzonej analizy stanowić będą wy- brane wyniki badań przekazu mediów ogólnopolskich i niemieckich. Objęty analizą zawartości przekaz mediów niemieckich dotyczył sposobu relacjono- wania wydarzeń wewnątrzkrajowych w sytuacji politycznego przełomu (okres dyskusji zjednoczeniowej). Przekaz mediów polskich odnosił się natomiast do dwóch kwestii. Po pierwsze, w kontekście międzynarodowej komunikacji poli- tycznej, do wizerunku Niemiec i Niemców oraz, po drugie, w zakresie ogólno- krajowej komunikacji politycznej, do wizerunku wybranych mniejszości naro- dowych, etnicznych i religijnych w Polsce. W odniesieniu do obszaru międzyin- stytucjonalnej komunikacji politycznej rozważania opierać się będą na wyni- kach analizy, która została przeprowadzona m.in. w kontekście wzajemnych relacji mediów i organizacji pozarządowych w Polsce. Punktem wyjścia rozwa- żań w obszarze lokalnej komunikacji politycznej staną się z kolei wyniki badań 11

Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess przekazu krakowskich mediów regionalnych na temat wyborów samorządo- wych (kampanie samorządowe 2006 i 2010).

Wprowadzenie Wyniki badań empirycznych niemal zawsze ujawniają głębokie przywiązanie dziennikarzy do własnej (a w zasadzie redakcyjnej) linii programowej. Wystę- powanie tej prawidłowości potwierdzają wyniki badań komunikacji politycznej na wszystkich jej poziomach1. Nie powinno to zaskakiwać, jeśli wziąć pod uwa- gę, że w świetle przepisów np. polskiego prawa prasowego dziennikarz ma wręcz obowiązek realizowania ustalonej w statucie lub regulaminie redakcji, w której jest zatrudniony, ogólnej linii programowej tej redakcji2. Oczywiście możliwość prezentowania relacjonowanych wydarzeń w określonym kontek- ście interpretacyjnym, którego struktura zwykle opiera się na zestawie przeko- nań i wartości wyznawanych przez relacjonującego, jest niezbywalnym pra- wem każdego z dziennikarzy, jednak najpełniej będzie on mógł je realizować,

1 Zob. m.in. A. Hess, A. Szymańska, Pomost medialny? Międzynarodowa komunikacja politycz- na na przykładzie relacji polsko-niemieckich, Kraków 2009; A. Szymańska, Informacja, opinie, władza, manipulacja. Media a stosunki polsko-niemieckie, [w:] D. Bingen, P.O. Loew, K. Ruch- niewicz, M. Zybura (red.), Dojrzałe sąsiedztwo. Stosunki polsko-niemieckie w latach 1991-2011, Wrocław 2012, s. 393-406; A. Hess, A. Szymańska, Medialny obraz wyborów samorządowych na przykładzie krakowskich gazet codziennych, [w:] M. Magoska (red.), Wybory samorządowe w kontekście mediów i polityki, Kraków 2008, s. 83-96; A. Hess, M. Mazur, Typy zachowań i funkcje dzienników regionalnych w kontekście samorządowej rywalizacji wyborczej – założe- nia i analiza wyników badań, [w:] A. Hess, M. Mazur (red.), Wybory samorządowe w mediach regionalnych. Dzienniki regionalne i telewizyjne audycje wyborcze jako platformy komunikacji politycznej, 2012, s. 15-38; B. Biskup, K. Churska-Nowak, S. Drobczyński, A. Hess, M. Kolczyński, M. Mazur, D. Piontek, Sz. Ossowski, Relacjonowanie wyborów samorządowych w prasie regionalnej w 2010 roku. Komunikat z badań, „Środkowoeuropejskie Studia Politycz- ne” 2012, Nr 3, s. 233-248; A. Hess, M. Mazur, Typy zachowań i funkcje dzienników regional- nych w kontekście samorządowej rywalizacji wyborczej – założenia i analiza wyników badań, [w:] A. Hess, M. Mazur (red.), Wybory samorządowe w mediach regionalnych. Dzienniki regio- nalne i telewizyjne audycje wyborcze jako platformy komunikacji politycznej, Katowice 2012, s. 15-38. 2 Art. 10 ust. 2 ustawy Prawo Prasowe z dnia 26 stycznia 1984 r., http://isap.sejm.gov.pl, 24.10.2014. 12

Dziennikarze i promocja idei pracując w redakcji o linii programowej zbieżnej z jego własnym światopoglą- dem3. Obiektywizm przekazu nie jest zatem kategorią prawną, a formułowane dalej w prawie prasowym zalecenie dochowywania należytej staranności i rze- telności4 w pracy dziennikarza nie jest jednoznaczne ani z zaleceniem zacho- wania obiektywizmu, ani nawet powstrzymywania się od formułowania wła- snej oceny relacjonowanych wydarzeń i stanów rzeczy. Gdyby było inaczej, nie mielibyśmy zapewne mediów opiniotwórczych, których zadanie polega prze- cież nie tyle na informowaniu, ile właśnie na interpretowaniu wydarzeń, suge- rowaniu ich znaczenia, ocenianiu ich konsekwencji i prognozowaniu następstw jako korzystnych lub nie dla odbiorców danego medium, czy szerzej – społe- czeństwa jako całości. Tak w systemie demokratycznym pojmowana jest wol- ność mediów, która w dodatku stanowić ma jego fundament. Jakie jednak bę- dzie miała ona skutki i jak będzie wpływać na samą jakość demokracji? Pytanie to zdaje się być tym bardziej zasadne, że – jak zauważa Win- fried Schulz, niemiecki badacz komunikacji politycznej i uznany autorytet w tej dziedzinie – światopogląd polityczny większości dziennikarzy zdaje się zwykle istotnie różnić od światopoglądu większości obywateli, tzn. w wielu krajach rozkład sympatii i antypatii politycznych w środowisku dziennikarskim nie jest analogiczny do rozkładu sympatii i antypatii politycznych wśród pozostałych członków ich społeczeństw5. Co więcej, wyniki wielu badań pokazują także ist- nienie istotnych różnic pomiędzy politycznymi rozwiązaniami bieżących pro- blemów preferowanymi przez dziennikarzy a propozycjami rozwiązań, za któ-

3 Art. 10 ust. 3 ustawy stanowi bowiem: Działalność dziennikarza sprzeczna z ust. 2 stanowi naruszenie obowiązku pracowniczego, tamże. 4 Art. 12 ust. 1.1., tamże. 5 W. Schulz, Politische Kommunikation. Theoretische Ansätze und Ergebnisse empirischer For- schung, Wiesbaden 2011, s. 100. 13

Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess rymi opowiadają się eksperci z danych dziedzin6. A zatem wyniki analiz, których przedmiotem jest postawa i światopogląd polityczny dziennikarzy, pokazują, że ich przekonania częściej plasują się po lewej stronie spektrum politycznego, niż ma to miejsce w przypadku pozostałych obywateli (por. rys. 1)7. Na przykład w Niemczech w środowisku dziennikarskim najwięcej jest sympatyków socjal- demokratów (SPD), Bündnis 90 oraz Zielonych (Die Grünen)8. Prawidłowość tę, tj. nadreprezentację w grupie zawodowej dziennikarzy osób deklarujących le- wicowy/lewicujący światopogląd w stosunku do ich odsetka w całości społe- czeństwa, ustalono także w odniesieniu do ludzi mediów m.in. w Australii, Francji, Hiszpanii, Szwajcarii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Włoszech, USA i na Wę- grzech9. W tym kontekście pytanie o to, jaki wpływ na sposób prezentowania wydarzeń i kształt proponowanych rozwiązań politycznych będą miały wiedza i osobiste przekonania dziennikarzy, zdaje się być jeszcze bardziej interesujące. Nowość w obrębie współczesnych koncepcji demokracji wyraża się w tym, że powracają one do podstawowej idei, według której decyzje politycz- ne powinny być podejmowane w procesie deliberacji prowadzonej przez wol-

6 Tamże. Schulz powołuje się na wyniki badań Edgara Piela z 1992 r. oraz Stanley’a Rothmana, również z 1992 r. Analogiczne ustalenia w odniesieniu do polskiego dyskursu mediów przynio- sła obszerna i bardzo rzetelnie przeprowadzona analiza doniesień medialnych na temat sprawy tzw. „polskiego Frizla”. Por. E.Z. Kamińska, Przekaz mediów a populizm penalny i jego znacze- nie społeczne (na przykładzie sprawy >>polskiego Frizla<<), [w:] „Zeszyty Prasoznawcze” 2014, Nr 1, s. 55-75. Autorka pracy ustaliła istnienie istotnej różnicy w proponowanych przez dzien- nikarzy w dyskursie mediów sposobach rozwiązania problemu pedofilii, a opiniami specjali- stów i ekspertów z zakresu psychologii i psychiatrii, resocjalizacji i prawa karnego. 7 W. Schulz, Politische Kommunikation…, s. 101. Autor przywołuje wyniki badań Beate Schnei- der, Klausa Schönbacha i Dietera Stürzebechera z 1993 r., Siegfrieda Weischenberga, Martina Löffelholza i Armina Scholla z 1994 r., a także Siegriefa Weischenberga, Mai Malik i Armina Scholla z 2006 r. 8 Tamże. 9 Tamże, s. 102. 14

Dziennikarze i promocja idei nych i równych obywateli10. Model demokracji deliberatywnej nie dopuszcza braku zainteresowania czy też znudzenia obywateli sprawami publicznymi, zakłada natomiast ich aktywne zaangażowanie w życie publiczne. Sercem de- mokracji deliberatywnej jest uczestnicząca, dyskursywna sfera publiczna11. Zdaniem brytyjskich medioznawców – Stephena Colemana i Karen Ross – we współczesnych mediach tkwią jednocześnie i zdolność kreowania, i największa 12 przeszkoda dla rozwoju owej dyskursywnej sfery publicznej .

Rys. 1. Rozkład sympatii politycznych dziennikarzy z Niemiec, Szwecji, Włoch, Wlk. Brytanii i USA według ich własnej oceny.

Źródło: Th. E. Patterson, W. Donsbach, News decisions. Journalists as partisan actors, [w:] “Political Communication”, Nr 13, s. 455-468, cyt. za: W. Schulz, Politische Kommu- nikation. Theoretische Ansätze und Ergebnisse empirischer Forschung, Wiesbaden 2011, s. 101.

10 P. Dahlgren, The Public Sphere and the Net: Structure, Space and Communication, [w:] W. L. Bennett., R. M. Entman (red.), Mediated Politics. Communication on the Future of Democracy, Cambridge 2004, s. 36-38; T. Bevc, Politische Theorie, Konstanz 2007, s. 270-272; P. Massing, G. Breit (red.), Demokratietheorien. Von der Antike bis zu Gegenwart. Texte und Interpretationshilfen, Schwalbach 2004, s. 280-281; D. Miller, Deliberative Democracy and Social Choice, „Political Studies“ 40/1992. 11 Habermas J., Faktyczność i obowiązywanie. Teoria dyskursu wobec zagadnień prawa i demo- kratycznego państwa prawa, Warszawa 2005, 317-334; Benhabib S., Deliberative Rationality and Models of Democratic Legitimacy, „Constelations” 1994/1/4, s.26-52. 12 S. Coleman, K. Ross, The Media and the Public. >>Them<< and >>Us<< in Media Discourse, Chichester 2010, s. 39-45. 15

Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess

Procesami zwiastującymi jej powstawanie są stopniowe zwiększanie się zaangażowania obywateli w programowanie działalności mediów oraz do- strzegalna zmiana modelu ich publiczności. Odbiorców biernych i podatnych na wpływy coraz częściej zastępują aktywni i świadomie wyrażający swoje opi- nie partnerzy dialogu toczącego się w sferze publicznej. Największą przeszkodę dla urzeczywistnienia dyskursywnej sfery publicznej brytyjscy badacze dostrze- gają natomiast w logice działania mediów, które w swojej działalności osta- tecznie w niewielkim stopniu wsłuchują się w głos opinii publicznej i kierują się oczekiwaniami odbiorców13. Już pod koniec XX w. na negatywne skutki tego właśnie aspektu funk- cjonowania mediów masowych uwagę zwracał znany niemiecki badacz me- diów Hans Matthias Kepplinger14. Autor ten wskazywał, że błędnym jest zało- żenie, wedle którego obecność wolnych mediów zawsze korzystnie wpływa na demokrację, już choćby tylko dlatego, że jest powszechnie uznawana za jeden z warunków jej poprawnego funkcjonowania. Wyniki analizy sposobu relacjo- nowania polityki, jaką Kepplinger przeprowadził wraz ze swoim zespołem w odniesieniu do przekazu zamieszczanego na łamach niemieckiej, opinio- twórczej prasy codziennej na przestrzeni ponad czterech dekad15, pokazywały

13 Przyczyny takiego stanu rzeczy tłumaczy się najczęściej, zestawiając wyobrażenia na temat idealnej sfery publicznej z warunkami funkcjonowania instytucji medialnych na rynku ekono- micznym. Zob. M. Mrozowski, Media masowe. Władza, rozrywka i biznes, Warszawa 2001, s. 198-200, W. Jabłoński, Kreowanie informacji. Media relations, Warszawa 2006, s. 33. 14 Por. H. M. Kepplinger, Die Demontage der Politik in der Informationsgesellschaft, Frei- burg/München 1998. 15 Badaniem objęto przekaz trzech tytułów prasowych: „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, „Süddeutsche Zeitung” i „die Welt”, opublikowanych na ich łamach w latach 1950-1995 (w sumie analiza objęła 45 198 j.w.p.). Ramy czasowe badań zostały tak wybrane, aby możliwe stało się uzyskanie precyzyjnego obrazu i ustalenie źródeł zmiany w sposobie postrzegania polityki w obrębie przynajmniej jednej generacji. Etapy badania objęły, kolejno, zagadnienia bieżącego rozwoju oferty współczesnych mediów, sposobu korzystania z niej przez odbiorców oraz zmian dotyczących przedmiotu przekazu (identyfikowanych na podstawie danych staty- stycznych dot. działalności Bundestagu i sposobu funkcjonowania państwa), a wreszcie wza- 16

Dziennikarze i promocja idei bowiem, że wolność mediów posiada również następstwa jednoznacznie dys- funkcjonalne dla systemu demokratycznego. Logika działania mediów, nakazu- jąca premiować w przekazie wszelkie wydarzenia o charakterze negatywnym (a nierzadko wręcz patologicznym), które w stosunku do rzeczywistości spo- łeczno-politycznej najczęściej posiadają charakter w znacznie większym stop- niu marginalny, niż jest to prezentowane w przekazie mediów, rekonstruują- cych rzeczywistość zdeformowaną i odkształconą, w dłuższej perspektywie czasowej prowadzi bowiem do narastania zjawiska zniechęcenia polityką (niem. Politikverdrossenheit) i swoistego odpolityczniania się odbiorców ich przekazu16. Wiedza i osobiste przekonania dziennikarzy są tymczasem jednymi z najbardziej istotnych czynników wpływających na proces selekcji i interpreta- cji wydarzeń relacjonowanych w mediach. Są więc istotnym elementem skła- dowym logiki, jaką w kreowaniu rzeczywistości w przekazie mediów kierują się jego twórcy. To, który aspekt funkcjonowania mediów będzie zatem silniej oddzia- ływał na społeczeństwo, to znaczy czy silniejsza okaże się zdolność mediów do kreowania dyskursywnej sfery publicznej czy też raczej systemowo dysfunkcyj- nie oddziałująca logika mediów, powodująca zniechęcenie polityką, a w rezul- tacie odpolitycznianie społeczeństwa, będzie miało kluczowe znaczenie dla

jemnego oddziaływania pomiędzy rzeczywistością a sposobem jej przedstawiania. Ostatni etap badań stanowiły zróżnicowane porównania pomiędzy wartościującymi wypowiedziami na temat niemieckich polityków pochodzącymi z analizowanych źródeł a oceną polityków przez członków społeczeństwa. Tamże, s. 32-33. 16 Tamże, s. 220-226. Drugim, obok logiki mediów, czynnikiem systematycznie wpływającym na depolityzację społeczeństwa, na który zwracał uwagę Kepplinger, był wzrastający udział treści rozrywkowych w przekazie mediów, skutkiem czego stopniowo narastał poziom urozrywko- wienia przekazu dotyczącego polityki (infotainment). Więcej na temat konsekwencji uprasz- czania przekazu politycznego w mediach informacyjnych w kontekście kultury popularnej w odniesieniu do polskiego dyskursu mediów bardzo ciekawie pisze poznańska badaczka Doro- ta Piontek. Zob. D. Piontek, Komunikowanie polityczne i kultura popularna. Tabloidyzacja in- formacji o polityce, Poznań 2011. 17

Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess kondycji demokracji. Oba aspekty funkcjonowania mediów zostaną poniżej zanalizowane w odniesieniu do trzech obszarów komunikacji politycznej: mię- dzynarodowej i ogólnokrajowej, międzyinstytucjonalnej oraz lokalnej.

Przekaz mediów odnoszący się do obszaru międzynarodowej i ogólnokrajo- wej komunikacji politycznej Analiza dyskusji poprzedzającej decyzję polityczną dotyczącą zjednoczenia, którą prowadzono w Niemieckiej Republice Federalnej na przełomie lat 1989/1990, daje szczególnie wyraźny pogląd na rolę, jaką media, a w szczegól- ności media opiniotwórcze, mogą odegrać w sytuacji politycznego przełomu. Niemieckie lato i jesień 1989 r. stanowiły niemal klasyczny przykład sytuacji zwiększonego zapotrzebowania na informację polityczną17. Tempo dziejących się wówczas wydarzeń dezorientowało bowiem nie tylko zwykłych obywateli obu państw niemieckich, ale nierzadko i samych polityków, którzy – podobnie jak zwykli ludzie – potrzebowali wsparcia w zakresie właściwej interpretacji sytuacji oraz oceny zachodzących wydarzeń18. Wyniki analizy zawartości przekazu zachodnioniemieckich mediów opi- niotwórczych19 jednoznacznie wykazały jednak, że przekaz mediów wywołał

17 Więcej na ten temat w: A. Szymańska, Medialne fiasko zjednoczenia? Media opiniotwórcze w sytuacji przełomu politycznego na przykładzie niemieckiego zjednoczenia, Kraków 2010, s. 66-69. 18 Por. H. Teltschik, 329 dni. Zjednoczenie Niemiec w zapiskach doradcy kanclerza, Warszawa 1992. 19 Analiza objęła przekaz dwóch prestiżowych i odmiennych pod względem światopoglądu politycznego, zachodnioniemieckich mediów drukowanych, tj. tygodników „Die Zeit” i „Rhei- nischer Merkur” („Die Zeit” sytuowany jest na lewo od centrum w niemieckim krajobrazie mediów, a „Rheinischer Merkur” po stronie prawej; obecnie RM wychodzi jako dodatek do DZ). Ramy czasowe badań obejmowały w sumie blisko siedmiomiesięczny okres wydarzeń bezpośrednio poprzedzających decyzję o zjednoczeniu (wrzesień 1989 – marzec 1990), a także treść przekazu obu tytułów, który został opublikowany przy okazji 20. rocznicy upadku muru berlińskiego. Badania przekazu w roku 2009 miały charakter jakościowy, stąd zakres badanego materiału został ograniczony wyłącznie do wydań, które ukazały się przy okazji jubileuszu 20. rocznicy upadku muru berlińskiego. W sumie badanie objęło 408 j.w.p z lat 1989/1990 18

Dziennikarze i promocja idei raczej negatywne skutki dla niemieckiego zjednoczenia w wymiarze społecz- nym. Główną przyczyną tego stanu rzeczy było nadmierne przywiązanie obu redakcji do własnej linii programowej, która – powodując swoiste upolitycznie- nie przekazu – doprowadziła do znacznego odkształcenia wizerunku prezento- wanej rzeczywistości społecznej i do powstania szeregu luk informacyjnych w odniesieniu do problemów niezwykle istotnych z punktu widzenia wielo- płaszczyznowego powodzenia przyszłej jedności. Wskaźnikami upolitycznienia były m.in. dająca się zidentyfikować przynależność partyjna autorów przekazu, a przede wszystkim odsetek publikacji dotyczących wyłącznie politycznych aspektów dziejących się wówczas wydarzeń, który w przypadku obu pism objął ponad ¼ całości przekazu dotyczącego badanej kwestii20. Z kolei analiza przy- należności partyjnej autorów ujawniła, iż w gronie osób zabierających głos w dyskusji zjednoczeniowej tygodnika „Die Zeit” co dziesiąta (!) była polity- kiem (pięciokrotnie byli to członkowie SPD, a dwukrotnie CDU). Podobne wyni- ki uzyskano także dla „Rheinischer Merkur”, gdzie w gronie 98 autorów znala- zło się ośmiu polityków (czterech będących członkami CDU, jeden CSU, jeden FDP, i dwóch SPD21). Zgodnie z hipotezą oportunistycznych świadków (niem. opportune Zeugen, ang. opportune witnesses) Lutza M. Hagena22, ustalona przynależność partyjna autorów wyraźnie potwierdziła założenia dotyczące politycznej linii programowej obu tytułów.

(odpowiednio 206 dla DZ i 202 dla RM) oraz 23 j.w.p. z roku 2009 (9 dla DZ i 14 dla RM). Co ciekawe, w dwadzieścia lat po upadku muru berlińskiego nie wszystkie media wyciągnęły wnioski ze swoich błędów i zaniechań, patrz: A. Szymańska, Do Media Really Support the Ger- man Reunification? The Content of German Quality Press During East German Breakthrough ‘89/’90 and 20 Years After, „Środkowoeuropejskie Studia Politologiczne” 2014, nr 2, s. 127- 150. 20 Por. A. Szymańska, Medialne fiasko…, s. 79-80, 194. Kwestie polityczne dominowały ponadto także w przekazach, które nie dotyczyły wyłącznie polityki. 21 Tamże, s. 84-86. 22 L. M. Hagen, Die opportunen Zeugen, [w:] „Publizistik“ 1992, Nr 4, s. 444-460. 19

Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess

W tej sytuacji nie były zaskoczeniem wyniki analizy jakościowej, które ujawniły, że dyskurs obu tygodników pokrywał się z dyskursem politycznym obu największych partii RFN, tj. CDU i SPD. Polityczna linia redakcyjna okazała się mieć także kluczowe znaczenie dla sposobu postrzegania, obrazowania i interpretacji relacjonowanych wydarzeń, a także oceny proponowanych roz- wiązań, czego dowodem była zasadnicza rozbieżność stanowisk obu tygodni- ków w odniesieniu do kwestii samego zjednoczenia i polityki obu partii. Prze- kaz tygodnika „Rheinischer Merkur” z tamtego okresu wyraźnie bardziej sprzy- jał polityce zachodnioniemieckich chadeków, podczas kiedy przekaz „Die Zeit” był bardziej przychylny socjaldemokratom23. Najbardziej dyskurs obu tygodni- ków różnił jednak – jak wspominano – stosunek do samej jedności, co ponow- nie dowodziło głębokiego przywiązania obu zespołów redakcyjnych do własnej linii programowej. I tak, redaktorzy tygodnika „Die Zeit” uważali w większości, że w roku 1989 r. zjednoczenie jest niepotrzebne, bo Europa i Niemcy są post- narodowe, a Niemcy jako naród mogą się „zjednoczyć” w ramach struktur eu- ropejskich. Z kolei na łamach tygodnika „Rheinischer Merkur” wyrażano opinie, że zjednoczenie Niemiec jest wartością samą w sobie, swoistą powinnością historyczną Niemców i nie ma dla niej alternatywy. Ta odmienność pociągała za sobą cały szereg rozbieżności w zakresie postulatów rozwiązań zaistniałej sytuacji, które wznoszono na łamach obu tygodników24.

23 Por. A. Szymańska, Medialne fiasko…, s. 181-188. Zgodnie z logiką mediów, sympatie poli- tyczne obu tygodników okazały się jeszcze lepiej czytelne, gdy wzięto pod uwagę rozkład pu- blikacji nie tyle zawierających oceny pozytywne, ile opinie jednoznacznie negatywne na temat polityki obu ugrupowań. Na łamach „Die Zeit” zdecydowanie częściej niż w przekazie „Rhei- nischer Merkur” chwalono socjaldemokratów, ale jeszcze częściej wyraźnie krytykowano po- sunięcia chadeków i odwrotnie: w RM częściej niż w DZ krytykowano politykę socjaldemokra- tów i czyniono to częściej, niż chwalono chadeków. 24 Tamże, s. 90-93. 20

Dziennikarze i promocja idei

W ten sposób przyjęta przez oba tytuły w okresie od września 1989 do marca 1990 r. strategia komunikowania, dotycząca zasadności i kształtu ewen- tualnej jedności niemieckiej, nie mogła sprzyjać powstaniu dyskursywnej sfery publicznej. Charakteryzowała się bowiem głęboką asymetrią, wynikającą z od- mienności politycznych linii redakcyjnych obu tytułów. Tym samym przywiąza- nie zachodnioniemieckich elit medialnych do własnego sposobu myślenia, tj. do analizy sytuacji dokonywanej w bardzo określonych, a przez to mało ela- stycznych, kategoriach światopoglądowych, stało się jedną z istotnych przyczyn tożsamościowego niepowodzenia niemieckiej rewolucji w okresie bezpośred- nio poprzedzającym decyzję o niemieckim zjednoczeniu. Nie pozwoliło ono bowiem na uwzględnienie w dyskursie publicznym wschodnioniemieckiej per- spektywy wydarzeń ani też innych – poza politycznymi – aspektów dyskutowa- nej jedności. W dodatku przywiązanie to nierzadko prowadziło wręcz do dys- kredytowania osiągnięć Niemców z Niemiec Wschodnich25. Te zakłócenia na płaszczyźnie komunikacji, odnoszące się do istoty do- konujących się zmian i ich znaczenia, zarówno w wymiarze społecznym, jak i ekonomicznym, kulturowym i psychologicznym dla Niemców po obu stro- nach zburzonego muru, były rezultatem dominacji logiki mediów w działaniu obu zespołów redakcyjnych, która manifestowała się m.in. przywiązaniem do własnych kategorii światopoglądowych będących wyznacznikiem interpretacji zachodzących wydarzeń. W ten sposób przywiązanie do własnego światopo- glądu raczej wzmacniało istniejące różnice pomiędzy mieszkańcami obu jedno- czących się państw niemieckich, niż pomagało im się zjednoczyć, co jest od- czuwalne do dziś. Przekaz mediów nie sprzyjał bowiem powstaniu uczestniczą- cej, dyskursywnej sfery publicznej.

25 Por. H.M. Kepplinger, Motor oder Bremse? Die Rolle der Medien auf dem Weg zur Einheit, [w:] K. Imhof (red.), Kommunikation und Revolution, tom 3, Zürich 1998, s. 393-415. 21

Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess

Jak pokazują wyniki badań, także w przypadku polskich mediów przy- wiązanie do własnej linii programowej ma istotny wpływ na sposób relacjono- wania wydarzeń i formułowanych w ich kontekście ocen, a co za tym idzie na ich zdolność do współtworzenia dyskursywnej sfery publicznej. Analiza modeli zachowań polskiej prasy w odniesieniu do tematyki niemieckiej pokazała, że sposób jej prezentacji w istotnym stopniu determinowany jest linią programo- wą danego medium26. W analizie zastosowano szereg wskaźników, które po- zwoliły na zidentyfikowanie wyraźnych i nieobojętnych dla jakości polskiego dyskursu medialnego na temat Niemiec różnic pomiędzy przekazem badanych mediów. Najważniejszymi z nich, z punktu widzenia niniejszego artykułu, były natomiast dwa wskaźniki. Po pierwsze, stosunek zespołów redakcyjnych bada- nych tytułów prasowych do kwestii wspólnej przeszłości historycznej (ustalany w oparciu o wskaźnik zróżnicowania tematycznego przekazu), tradycyjnie mocno obciążającej relacje polsko-niemieckie, a przy tym wyraźnie polaryzują- cej w Polsce opinie osób o różnej orientacji światopoglądowej. Drugi istotny wskaźnik zróżnicowania dyskursu mediów stanowiła natomiast zidentyfikowa- na na łamach badanych gazet gotowość autorów publikacji do wyrażania w ich treści jednoznacznych ocen pod adresem Niemiec i Niemców, zwłaszcza ocen negatywnych (tzw. wskaźnik nacechowania przekazu).

26 Analizie poddano przekaz czterech ogólnopolskich gazet codziennych o różnej linii progra- mowej i formule publicystycznej, tj. dzienniki opiniotwórcze „Gazeta Wyborcza” i „Dziennik Polska-Europa-Świat”, tabloid „Fakt” oraz dla dopełnienia spektrum światopoglądowego, „Nasz Dziennik”. Ramy czasowe badań objęły trzy tygodnie przekazu, opublikowanego na ła- mach tych gazet w roku 2008 (tydzień I: 31.03-6.04; tydzień II: 5.05-11.05; tydzień III: 9.06- 15.06). W sumie analiza objęła blisko sześć tysięcy jednostek wypowiedzi prasowej (5987 j.w.p.), z których 322 dotyczyły tematyki niemieckiej. Badania zostały szczegółowo opisane w: A. Hess, A. Szymańska, Pomost medialny…. (patrz rozdział 7 „Modele zachowań prasy pol- skiej w kontekście międzynarodowej komunikacji politycznej na przykładzie relacji polsko- niemieckich”, s. 133-175). 22

Dziennikarze i promocja idei

Wyniki jakościowej analizy zawartości w odniesieniu do tematyki prze- kazu pokazały, że „Nasz Dziennik”, będący przedstawicielem mediów konser- watywnych, znajdujących się po prawej stronie polskiego krajobrazu medial- nego, okazał się – zgodnie z oczekiwaniami – tytułem prasowym, który w kon- tekście niemieckim tematykę historyczną podejmował w swoim przekazie (w stosunku do innych kwestii) najczęściej. W badanym okresie 26,5% całości przekazu dotyczącego tematyki niemieckiej, opublikowanego na łamach „Na- szego Dziennika”, nawiązywało do historii, w tym głównie do okresu II wojny światowej27. Dla porównania w przynależącej do liberalnego nurtu polskich mediów „Gazecie Wyborczej” oraz w umiarkowanie konserwatywnym „Dzien- niku Polska-Europa-Świat” odsetek ten wyniósł już tylko 15% przekazu28, a w „Fakcie” niemal wcale nie zaistniał (zaledwie 1,5% przekazu29). Rys. 2. Publikacje dotyczące kwestii niemieckiej zawierające jednoznaczną ocenę (dane w %)

Gazeta Ocena Dziennik P-E-Ś Nasz Dziennik Fakt Wyborcza

brak 73 72 42 39

pozytywna 18 21 - 21

ambiwalentna 3 2 - 6

negatywna 6 5 58 34 Źródło: opracowanie własne. Próbę stanowiły publikacje dotyczące kwestii niemieckiej. Dla „Gazety Wyborczej” n=171, dla „Dziennika P-E-Ś” n=56, dla „Naszego Dziennika” n=48, dla „Faktu” n=47. Dane zostały zaokrąglone do pełnych procentów.

27 Tamże, s. 144, 164. Co ciekawe, ten odsetek był wyższy nawet od wyniku uzyskanego dla kategorii tematycznej „polityka”, który wyniósł 25% (czyli tylko co czwarta publikacja dotyczą- ca na łamach „Naszego Dziennika” tematyki niemieckiej odnosiła się do polityki) i który w przypadku prasy społeczno-politycznej jest zwykle najwyższy. 28 Tamże, s. 144, 155 i 159. 29 Sposób prezentowania tematyki na łamach „Faktu” zdawał się być w znacznie większym stopniu podyktowany formułą gatunkową pisma (zdecydowana dominacja tematyki sporto- wej: w sumie ponad połowa przekazu - 53%) niż linią programową, która wyraźnie ujawniła się dopiero w płaszczyźnie formułowanych na łamach „Faktu” ocen. Tamże, s. 144, 147, 169. 23

Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess

Wyniki analizy w odniesieniu do nacechowania publikacji, o którym świadczyła obecność w publikowanych przekazach ocen jednoznacznie pozy- tywnych, negatywnych, ambiwalentnych lub też brak jakiejkolwiek oceny, po- twierdziły istnienie daleko idących różnic w przekazie badanych gazet. Redak- cje „Gazety Wyborczej” i „Dziennika Polska Europa Świat” w przeważającej większości opublikowanych przekazów powstrzymywały się bowiem od wyra- żania jednoznacznej oceny na temat Niemiec/Niemców i relacji polsko- niemieckich – blisko ¾ publikacji dotyczących kwestii niemieckich nie zawierało żadnej oceny (por. rys. 2). W przypadku obu tych tytułów uzyskano również bardzo zbliżone wyniki ocen pozytywnych (mniej więcej co piąta publikacja), negatywnych (mniej więcej co dwudziesta jednostka wypowiedzi prasowej) i ambiwalentnych (2% przekazu w „Dzienniku Polska Europa Świat” i 3% publi- kacji „Gazety Wyborczej”). W przekazie pozostałych dwóch tytułów, tj. tabloi- du „Fakt” oraz „Naszego Dziennika”, obecność logiki mediów zaznaczała się natomiast znacznie mocniej, ponieważ ponad połowa przekazów (tj. ok. 60%) zamieszczonych na ich łamach, a dotyczących tematyki niemieckiej, zawierała ocenę i to w dodatku z wyraźną przewagą ocen negatywnych (odpowiednio 58% całości przekazu na temat Niemiec w „Naszym Dzienniku” i 34% w „Fak- cie”). Przy czym o ile na łamach tabloidu „Fakt” to nacechowanie można inter- pretować głównie jako rezultat formuły gatunkowej tej gazety, ponieważ do- konywało się ono także po stronie ocen pozytywnych (i to na podobnym po- ziomie, co w przypadku obu tytułów jakościowych, czyli mniej więcej co piątej publikacji!), a także ambiwalentnych (6% przekazu), o tyle na łamach konser- watywnego „Naszego Dziennika” prezentowany wizerunek badanej tematyki był zdecydowanie wynikiem linii programowej tego tytułu. Prezentacja tema- tyki niemieckiej dokonywana była bowiem zdecydowanie w sposób czarno-

24

Dziennikarze i promocja idei biały (a raczej tylko czarny), tzn. występujące nacechowanie miało charakter wyłącznie negatywny. W tej sytuacji przekaz tych dwóch tytułów prasowych w niewielkim zakresie mógł sprzyjać powstawaniu dyskursywnej sfery publicz- nej, ponieważ zarówno ograniczona tematyka przekazów (historia w „Naszym Dzienniku” i sport w „Fakcie”), jak i zakres przekazu o mocnym nacechowaniu, świadczyły o dominacji logiki mediów, a zwłaszcza takich czynników atrakcyj- ności medialnej jak konflikt, emocje, dramaturgia30. Wyniki analizy zawartości przekazu tych samych czterech dzienników w odniesieniu do wizerunku mniejszości narodowych, etnicznych i religijnych potwierdziły te ustalenia31. Największe rozbieżności dotyczyły przy tym wize- runku przedstawicieli mniejszości, które tradycyjnie najsilniej polaryzują polską opinię publiczną, tj. osób narodowości żydowskiej, cygańskiej, których wizeru- nek w przekazie „Gazety Wyborczej” i „Dziennika Polska Europa Świat” był również znacznie bardziej zróżnicowany tematycznie i neutralny (z minimalną tendencją do ocen pozytywnych) niż w przypadku pozostałych dwóch tytu- łów32.

Przekaz mediów odnoszący się do obszaru międzyinstytucjonalnej komunikacji politycznej Przykład badań nad mediatyzacją organizacji pozarządowych pokazuje wyraźne korelacje między sposobem postrzegania instytucji należących do trzeciego

30 Szerzej na temat czynników atrakcyjności medialnej w: A. Szymańska, Akomodacja i atrak- cyjność medialna polityki na przykładzie wyborów samorządowych w świetle publikacji kra- kowskich dzienników, [w:] „Zeszyty Prasoznawcze” 2009, Nr 3-4, s. 44-47. 31 Por. treść wystąpień A. Szymańskiej pt. „Strategie informacyjne polskiej prasy codziennej wobec kwestii mniejszości narodowych i etnicznych”, jak i A. Hess pt. „Formy reprezentacji mniejszości narodowych i etnicznych w przekazie polskiej prasy” w trakcie konferencji nauko- wej konferencja międzynarodowa pt. Miękka siła w stosunkach międzynarodowych, która odbyła się w dniach 18-19.11.2010 r. we Wrocławiu. 32 Tamże. 25

Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess sektora przez dziennikarzy, którzy zajmują się tą problematyką, a sposobem relacjonowania działalności organizacji pozarządowych w mediach. Na podstawie wywiadów z dziennikarzami33 stwierdzono obecność kil- ku charakterystycznych cech sposobu postrzegania przez nich organizacji poza- rządowych jako uczestników dyskursu politycznego. Po pierwsze, dziennikarze dostrzegają znaczenie istnienia organizacji pozarządowych dla jakości debaty publicznej i równocześnie konieczność włączania ich w procesy decyzyjne w państwie. Dziennikarze prezentowali opinię, że konieczna jest współpraca sektora pozarządowego i instytucji państwowych, i to nie tylko w zakresie po- budzania aktywności społecznej czy rozwiązywania bieżących problemów spo- łecznych, ale także na poziomie sformalizowanego dialogu obywatelskiego. Po drugie, pozytywnym opiniom dziennikarzy dotyczącym znaczenia rozwoju organizacji pozarządowych dla jakości demokracji towarzyszyło prze- konanie, że instytucje obywatelskie nie są atrakcyjne medialnie, to znaczy ich obecność, specyfika działania nie są tematem szczególnie interesującym z punktu widzenia potrzeb mediów. Jedną z najważniejszych barier wskazy- wanych przez dziennikarzy, która utrudnia im kreację przekazu na temat orga- nizacji pozarządowych, jest ogólnospołeczna perspektywa podejmowanych przez nie problemów. Ich zdaniem historie konkretnych bohaterów są znacznie łatwiejsze w odbiorze użytkowników mediów niż treści dotyczące problemów ogólnych, bardziej złożonych, pozbawionych kontekstu przeżyć konkretnego człowieka.

33 A. Hess, Społeczni uczestnicy medialnego dyskursu politycznego w Polsce. Mediatyzacja i strategie komunikacyjne organizacji pozarządowych, Kraków 2013, s. 209. W okresie od września do grudnia 2012 roku autorka przeprowadziła 10 zindywidualizowanych wywiadów z przedstawicielami organizacji pozarządowych, które zostały zakwalifikowane do badań na podstawie ich obecności w przekazie ogólnopolskich mediów informacyjnych. 26

Dziennikarze i promocja idei

Jednocześnie z przeprowadzonych wywiadów wynika, że dziennikarze unikają skandalizowania przekazu na temat organizacji pozarządowych. Jeśli w obszarze trzeciego sektora mają miejsce jakieś pojedyncze nieprawidłowo- ści, które są atrakcyjnym tematem z punktu widzenia mediów, dziennikarze zazwyczaj rozważają skutki nagłośnienia takich przypadków dla wizerunku trzeciego sektora i jego społecznego odbioru. Wypowiedzi respondentów świadczą o tym, że zazwyczaj podejmują oni decyzję o zaniechaniu nagłaśnia- nia nieprawidłowości popełnionych przez pojedyncze organizacje i nie rozdmu- chiwaniu afery, która może zaszkodzić całemu sektorowi34. W przypadku wyni- ków badań dotyczących przekazu na temat polityki o podobnym mechanizmie samoograniczenia się dziennikarzy w ogóle nie ma natomiast mowy. Co więcej, wypowiedzi dziennikarzy odnoszące się do ich własnych do- świadczeń w kontaktach z poszczególnymi instytucjami obywatelskimi często wskazują na ich bezpośrednie zaangażowanie w sprawy, które relacjonują. Dziennikarze niejednokrotnie utożsamiają się z organizatorami poszczególnych akcji charytatywnych, edukacyjnych czy kampanii społecznych, w które włącza- ją się lub które współtworzą ich redakcje. Znajduje to odzwierciedlenie w pozy- tywnej ocenie bezpośrednich kontaktów dziennikarzy i przedstawicieli organi- zacji trzeciosektorowych. Nierzadko zdarza się, że dziennikarze angażują się we współpracę z instytucjami obywatelskimi, identyfikują się z ich celami, a nawet wspomagają organizowane przez nie akcje35. Z przeprowadzonych wywiadów wynika jednak, że dziennikarze mają świadomość wpływu ich postaw na okre- ślone nacechowanie przekazów i sposób relacjonowania wydarzeń związanych z poszczególnymi instytucjami obywatelskimi.

34 Tamże, s. 237. 35 Tamże, s. 224. 27

Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess

Uwagę mediów przyciągają poza tym eksperci z obszaru trzeciego sek- tora, którzy stanowią ważne źródło informacji dziennikarskiej. Twórcy przeka- zów medialnych zwracają się o opinię i komentarze najchętniej do organizacji pozarządowych rozpoznawalnych przez odbiorców, które wyrobiły sobie mar- kę na rynku informacji dziennikarskiej lub mają nośnego medialnie, popularne- go lidera, z którego opinią liczą się elity polityczne i opinia publiczna. Na pod- stawie wywiadów udzielonych przez dziennikarzy można wyróżnić trzy pod- stawowe typy trzeciosektorowych frontmanów, którzy są przez nich cytowani w materiałach medialnych. Pierwszy typ stanowią tzw. autorytety moralne, czyli osoby znane, które założyły fundacje charytatywne, lub osoby, które zdo- były popularność dzięki działalności trzeciosektorowej36. Drugim typem są showmani, czyli liderzy posiadający umiejętność przyciągania uwagi mediów swoim wyglądem i zachowaniem37. Trzecim typem są eksperci, czyli przede wszystkim liderzy i przedstawiciele think tanków, których atrakcyjność medial- na opiera się na kompetencji i doświadczeniu w zakresie analizy określonych tematów i zagadnień. Na podstawie wyników analizy zawartości przekazów medialnych doty- czących problematyki trzeciego sektora38 zidentyfikowano ponadto kilka atry-

36 Ich cechą charakterystyczną jest autorytet, który zawdzięczają konsekwencji w dążeniu do obranych celów oraz swojej biografii, np. kariera sceniczna w przypadku Anny Dymnej, kariera sceniczna i historia życiowa w przypadku Ewy Błaszczyk czy działalność opozycyjna w przypad- ku Janiny Ochojskiej. 37 W tym kontekście dziennikarze zwracali uwagę na wizerunek Jerzego Owsiaka (czerwone spodnie, żółta koszula, duże czerwone okulary, specyficzna wymowa i sposób zachowania), który stał się nieodłącznym symbolem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 38 W badaniach zastosowano ilościową i jakościową analizę zawartości, która objęła wypowie- dzi prasowe zamieszczone w ogólnopolskich gazetach codziennych („Dzienniku. Gazeta Praw- na”, „Gazecie Wyborczej”, „Naszym Dzienniku”, „Rzeczypospolitej”) oraz wypowiedzi telewi- zyjne, wyemitowane w głównych wydaniach dzienników informacyjnych największych stacji telewizyjnych (Wiadomościach –TVP 1, Panoramie – TVP 2, Wydarzeniach – i Faktach, – TVN). Do badań wyłoniono dwa tygodnie konstruowane, dobierając dni co trzydziesty (po- nieważ liczba 365 dni w roku podzielona przez 30 daje w przybliżeniu liczbę 12). Materiał ba- 28

Dziennikarze i promocja idei butów i aspektów działalności instytucji pozarządowych, które korelują z za- prezentowanymi powyżej opiniami dziennikarzy. Po pierwsze, istotnym ele- mentem prezentacji trzeciego sektora okazał się wizerunek jego przedstawicie- li. Liderzy bądź członkowie organizacji pozarządowych występowali w materia- łach medialnych jako ich bohaterowie i/lub źródła informacji, a także autorzy publikacji prasowych. Po drugie, indywidualnym bohaterom, utożsamianym z trzecim sektorem, nadawano w przekazach medialnych zazwyczaj wysoki status. Po trzecie, dominował pozytywny wizerunek trzeciego sektora i nie stwierdzono występowania zjawiska skandalizacji w sposobie przedstawiania organizacji pozarządowych w przekazie mediów. Po czwarte, relacje mediów i organizacji pozarządowych przedstawiane były zazwyczaj w kontekście wza- jemnej współpracy. Zidentyfikowane cechy przekazów medialnych na temat trzeciego sek- tora wskazują ponadto, że dziennikarze zajmujący się problematyką organizacji pozarządowych przypisują im znaczącą rolę w procesie demokratyzacji pol- skiego systemu politycznego. Podmioty należące do trzeciego sektora są przedstawiane w przekazie mediów jako aktywni aktorzy życia społeczno- politycznego, wchodzący we wzajemne relacje z administracją publiczną i in- nymi uczestnikami procesu komunikacji politycznej. Bardzo istotną cechą prze- kazu mediów jest status przedstawicieli organizacji pozarządowych występują- cych w materiałach medialnych. Prezentacja liderów i członków instytucji oby- watelskich w rolach ekspertów, komentujących sprawy związane z działalno- ścią i funkcjonowaniem trzeciego sektora, ale także wypowiadających się

dawczy stanowiło 46 wydań dzienników ogólnopolskich, w których opublikowano 5045 jedno- stek wypowiedzi prasowych, oraz 48 głównych wydań telewizyjnych serwisów informacyjnych, w których wyemitowano 486 jednostek wypowiedzi telewizyjnej. Wyniki badań zostały szcze- gółowo omówione w: A. Hess, Społeczni uczestnicy…, s. 145-239.

29

Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess w kwestiach związanych z sytuacją społeczną, ekonomiczną i polityczną pań- stwa oraz oceniających decyzje podejmowane przez władze, stanowi dowód na to, że dziennikarze postrzegają organizacje pozarządowe jako ważnych uczest- ników dyskursu politycznego w Polsce. Osobnym tematem, który odnosi się do sposobu prezentacji organizacji pozarządowych w przekazie mediów, jest coraz powszechniejsze zjawisko udo- stępniania łamów mediów autorom spoza redakcji. Z punktu widzenia mediów praktyka ta ma zazwyczaj na celu podniesienie atrakcyjności i wiarygodności przekazu na dany temat. Dopuszczenie na łamy ekspertów może bowiem słu- żyć uatrakcyjnieniu i uwiarygodnieniu odredakcyjnego przekazu. W przypadku przedstawicieli organizacji pozarządowych zjawisko to przybiera najczęściej jedną z czterech form: 1) redakcja zamawia u rozpoznawalnych liderów orga- nizacji pozarządowych komentarz dotyczący jakiegoś wydarzenia, problemu bądź sprawy; 2) na łamach gazety zamieszczany jest tekst przysłany przez lide- ra bądź innego przedstawiciela organizacji pozarządowej; 3) redakcja włącza się w jakąś inicjatywę organizacji pozarządowej lub też 4) redakcja podejmuje współpracę z ekspertem, który pisze stałe felietony w obszarze jakiegoś zagadnienia. Wszystkie te cechy charakteryzujące przekaz badanych mediów i rezul- taty przeprowadzonych wywiadów mogą świadczyć o tym, że w odniesieniu do obszaru międzyinstytucjonalnej komunikacji politycznej w zachowaniu mediów i dziennikarzy dominuje chęć współtworzenia uczestniczącej, dyskursywnej sfery publicznej, której postulat oddziałuje na ludzi mediów społecznie mocniej niż specyficzna dla mediów logika ich działania, obserwowana znacznie wyraź- niej w obrębie lokalnej komunikacji politycznej. Ważnym jednak jest, aby pa- miętać, że omawiane dane dotyczyły specyficznie, tj. życzliwie postrzeganej

30

Dziennikarze i promocja idei przez dziennikarzy kategorii organizacji trzeciego sektora. Wyniki badań uzy- skane w odniesieniu do innych obszarów komunikacji politycznej, które doty- czyły prezentowanego na łamach mediów wizerunku polityki w różnych jej odmianach, wyraźnie pokazały bowiem, że na podobną życzliwość w najlep- szym razie liczyć mogą ci politycy i te ugrupowania polityczne, których linia jest zbieżna ze światopoglądem dziennikarza (albo redakcji).

Przekaz mediów odnoszący się do obszaru lokalnej komunikacji politycznej Niezbędnym elementem demokracji jest aktywne i dojrzałe uczestnictwo oby- wateli w podejmowaniu decyzji, zwłaszcza na poziomie lokalnym, i samodziel- ne budowanie przez nich struktur władzy samorządowej, ponieważ samorząd terytorialny można uznać za filar demokracji. Jednak roli, jaką w tym procesie odgrywają media masowe i zatrudnieni w nich dziennikarze, nie da się w świe- tle uzyskiwanych wyników badań jednoznacznie określić ani jako sprzyjającej powstawaniu uczestniczącej, dyskursywnej sfery publicznej, która by tę demo- krację wzmacniała, ani jako prowadzącej do zniechęcenia polityką ich odbior- ców, czyli w dłuższej perspektywie czasu ją osłabiającej. Przy czym rola me- diów bynajmniej nie jest również w tym obszarze komunikacji politycznej neu- tralna względem systemu demokratycznego. Natężenie poszczególnych cech przekazu nie jest bowiem stałe i zmienia się w czasie, niosąc ze sobą w różnym czasie różny skutek. Badania przekazu krakowskich dzienników39, które przeprowadzono przy okazji samorządowych kampanii wyborczych w latach 200640 i 201041 wy-

39 W trakcie badań przeprowadzono ilościową i jakościową analizę porównawczą zawartości przekazu krakowskich dzienników: „Gazety Krakowskiej”, od 2007 roku ukazującej się pod nazwą „Polska Gazeta Krakowska”, „Dziennika Polskiego” oraz krakowskiego dodatku „Gazety Wyborczej”, w zakresie sposobu prezentacji poszczególnych ugrupowań politycznych, mało- polskich wyborów samorządowych oraz prezydenckiej kampanii wyborczej w Krakowie w la- 31

Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess raźnie wskazują na pewną ewolucję zachowań mediów względem wyborów na tym poziomie władzy. W badaniach tych nie badano co prawda samego nasta- wienia dziennikarzy do tematu wyborów, jednak z punktu widzenia tematyki niniejszego artykułu bardzo ciekawe wyniki uzyskano w odniesieniu do co naj- mniej kilku kryteriów analizy, które pełniły rolę wskaźników zróżnicowania dyskursu badanych mediów. Wyniki te pozwoliły bowiem na identyfikację wła- ściwej poszczególnym tytułom strategii komunikacyjnej, świadomie przyjętej i realizowanej przez ich zespoły redakcyjne w odniesieniu do kolejnych wybo- rów samorządowych, z której jasno wynikało, czy postrzegali oni swoją rolę raczej jako animatorów wyborczych, dozorców pilnujących polityków czy raczej neutralnych informatorów opinii publicznej42.

tach 2006 i 2010, a także analizy typów zachowań prasy lokalnej w aspekcie wyborów lokal- nych i samorządowych. W roku 2006 analiza zawartości przekazu badanych dzienników objęła w sumie 710 j.w.p., zamieszczonych na łamach 187 wydań, które ukazały się w okresie od 1.09. do 12.11.2006 r., czyli okresie ostatnich 10 tygodni przed terminem przeprowadzonych wybo- rów. Analiza zawartości przekazu przeprowadzona w roku 2010 objęła w sumie 413 j.w.p., opublikowanych na łamach 60 wydań badanych dzienników, które ukazały się między 27.10. a 20/21.11. 2010 r., to znaczy w okresie 3 i pół tygodnia przed datą wyborów, i dotyczyła 20 wydań każdej z gazet. 40 Wyniki badań przeprowadzonych przez obie autorki w roku 2006 r. zostały przedstawione w artykule ich autorstwa pt. Medialny obraz wyborów samorządowych na przykładzie krakow- skich gazet lokalnych, [w:] M. Magoska (red.), Wybory samorządowe w kontekście mediów i polityki, Kraków 2008, s. 83-96. Patrz także: A. Szymańska, Akomodacja i atrakcyjność me- dialna…, oraz A. Hess, Upartyjnienie wyborów samorządowych jako element lokalnej komuni- kacji politycznej. Partie polityczne w przekazie Gazety Krakowskiej w kampanii samorządowej 2006, [w:] „Zeszyty Prasoznawcze” 2010, Nr 1-2, s. 77-90. 41 Wyniki badań przeprowadzonych przez obie autorki w roku 2010 r. zostały przedstawione w monografii: M. Bukowski, J. Flis, A. Hess, A. Szymańska, Opcja czy osoba? Upartyjnienie versus personalizacja w wyborach samorządowych, Kraków 2011. Patrz także: A. Hess, Mało- polskie dzienniki regionalne w procesie tabloidyzacji przekazu na temat wyborów samorządo- wych – płaszczyzna formy, [w:] „Środkowoeuropejskie Studia Politologiczne” 2013, Nr 1, s. 139-156 oraz A. Szymańska, Tabloidyzacja przekazu krakowskich mediów regionalnych na temat wyborów samorządowych – płaszczyzna treści, [w:] „Środkowoeuropejskie Studia Poli- tologiczne” 2013, Nr 1, s. 157-172. 42 Por. M. Bukowski, J. Flis, A. Hess, A. Szymańska, Opcja czy osoba?..., s. 88-91. 32

Dziennikarze i promocja idei

I tak, pierwszym bardzo istotnym kryterium analizy okazał się ilościowy udział publikacji na temat samorządowej kampanii wyborczej o charakterze czysto informacyjnym, dzięki któremu w 2010 r. stwierdzono wyraźnie spadek wartości informacyjnej przekazu badanych mediów w porównaniu do roku 200643. Jednocześnie wyniki uzyskane w odniesieniu do innego kryterium przeprowadzonej analizy, czyli liczby publikacji zawierających wyraźną ocenę relacjonowanych wydarzeń, która pełniła funkcję wskaźnika nacechowania przekazu, pokazały… również spadek poziomu nacechowania przekazu! A za- tem spadkowi wartości informacyjnej nie towarzyszył automatycznie, co mo- głoby wydawać się dość oczywiste w kontekście logiki działania mediów, wzrost nacechowania przekazu. Mimo braku wyraźnej korelacji pomiędzy tymi cechami przekazu wspólne zestawienie wyników analizy, uzyskanych w odnie- sieniu do nich, jasno pokazuje jednak, że za wyjątkiem przekazu „Dziennika Polskiego”, logika mediów, czyli nacechowanie przekazu, zdecydowanie domi- nowała nad jego walorem informacyjnym (por. rys. 3). Mocną pozycję logiki mediów w redakcyjnych strategiach komunikacyj- nych w kontekście przekazu wyborczego na poziomie lokalnym potwierdzają również i inne jego cechy. Miernikiem jej obecności jest także ilościowy udział publikacji dotyczących kwestii kontrowersyjnych (jak np. wszelkiego rodzaju afery), związanych tematycznie z wyborami samorządowymi. Także i w tym zakresie w przypadku wszystkich trzech gazet nastąpił bowiem wzrost często- tliwości publikacji dotyczących kwestii budzących kontrowersje w porównaniu

43 Tamże, s. 74. Wyjątek w tym zakresie stanowił jedynie przekaz „Gazety Wyborczej”, gdzie nastąpił wzrost z 7% w 2006 r. do 15% w 2010 r. Wynik dla pozostałych tytułów wynosił odpo- wiednio: 37% w 2006 r. i 21% w 2010 w przypadku „Dziennika Polskiego” oraz 14,5% i 11% dla „Gazety Krakowskiej”. 33

Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess do roku 200644. W wyborczym przekazie krakowskich mediów istotne znacze- nie posiadały także i inne czynniki atrakcyjności medialnej, typowe dla logiki mediów, a wśród nich szczególnie mocno zauważalne personalizacja przekazu i jego negatywizm45 (element konfliktu i kontrowersji), a także uproszczenie i urozrywkowienie przekazu46.

Rys. 3. Natężenie publikacji nacechowanych i o charakterze informacyjnym w latach 2006 r. i 2010 r. (dane w %). Gazeta Krakowska Dziennik Polski Gazeta Wyborcza 60%

50%

40%

30%

20%

10%

0% 2006 - odsetek publikacji 2010 - odsetek publikacji 2006 - odsetek publikacji w 2010 - odsetek publikacji w nacechowanych nacechowanych kat. tematycznej PC kat. tematycznej PC Źródło: opracowanie własne. Odsetek publikacji uzyskanych w odniesieniu do roku 2006 dotyczył dłuższego okresu badawczego i w związku z tym pełni jedynie funkcję orientacyjną. W roku 2006 dla „Gazety Krakowskiej” n=256, dla „Dziennika Polskiego” n=251, dla „Gazety Wyborczej” n=204. W roku 2010 dla „Gazety Krakowskiej” n=146, dla „Dziennika Polskiego” n=159, dla „Gazety Wyborczej” n=107.

Temu ostatniemu służył np. także sposób i zakres udostępniania łamów osobom spoza redakcji. Jak wiadomo, udostępnianie łamów różnym katego- riom nadawców może mieć różne cele i efekty. Zabieg taki może sprzyjać deli- beracji, wymianie poglądów i prezentowaniu różnych opinii, co – jak widać było na przykładzie wzajemnych relacji mediów i organizacji pozarządowych

44 Por. M. Bukowski, J. Flis, A. Hess, A. Szymańska, Opcja czy osoba?..., s. 84. Odsetek takich publikacji wyniósł dla „Gazety Wyborczej” 19% w 2006 r. i 20% w 2010 r. W przypadku pozo- stałych tytułów wzrost ten był znacznie bardziej wyraźny i wynosił odpowiednio: 8% w 2006 r. i 20% w 2010 w przypadku „Dziennika Polskiego” oraz 11% i 14% dla „Gazety Krakowskiej”. 45 Por. A. Szymańska, Akomodacja i atrakcyjność medialna… 46 Por. A. Szymańska, Tabloidyzacja przekazu krakowskich mediów…, s. 162. 34

Dziennikarze i promocja idei

– może ułatwiać powstanie uczestniczącej, dyskursywnej sfery publicznej. Mo- że jednak również prowadzić do jej ograniczenia. Jak bowiem pokazały wyniki omawianych badań, w przypadku wyborczego przekazu mediów zabieg udo- stępniania łamów stawał się stosunkowo często narzędziem moderowania treści, a co za tym idzie wpływania przez zespół redakcyjny na kształt debaty47. Oddanie głosu czytelnikom, respondentom sond i samym kandydatom było często stosowane przez redakcje w celu uatrakcyjnienia przekazu na temat wyborów samorządowych, wzmocnienia jego emocjonalności, a zatem w więk- szym stopniu sprzyjało logice mediów niż powstawaniu dyskursywnej sfery publicznej. Opinie różnych osób spoza redakcji były poza tym świadomie kon- frontowane ze sobą, a konflikt, jak już wspominano powyżej, jest silnie oddzia- łującym czynnikiem atrakcyjności medialnej – co również stanowiło o dominu- jącej pozycji logiki mediów w tym kontekście działania zespołów redakcyjnych48. A jednak uzyskane wyniki badań pozwoliły również na identyfikację takich cech przekazu (stał się nim ilościowy udział publikacji dotyczących inicja- tyw aktywizujących czytelników/wyborców do zainteresowania się lub udziału w małopolskich wyborach samorządowych), które wskazywały na to, że dzien- nikarze również starają się pozytywnie wpływać na stymulację zachowań wy- borczych swoich odbiorców. W roku 2010 w stosunku do roku 2006 nie tylko wzrosła liczba samych inicjatyw tego typu, podejmowanych przez poszczegól- ne zespoły redakcyjne, ale również i ich aktywność komunikacyjna w tym za- kresie. Na łamach badanych mediów w roku 2010 bardzo systematycznie in- formowano i przypominano o nich czytelnikom. W ten sposób już w 2010 roku animacja i promocja aktywnych zachowań wyborczych stały się w kontekście

47 Por. A. Hess, Małopolskie dzienniki regionalne w procesie tabloidyzacji …, s.139-156. 48 Tamże. 35

Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess wyborów samorządowych dominującą funkcją mediów nad informowaniem i kontrolą procesów politycznych. Wyniki tych badań pokazują, że w kontek- ście analiz odnoszących się do funkcji mediów i dziennikarzy w procesach de- mokratyzacyjnych, przekaz wyborczy mediów na płaszczyźnie lokalnej przy- najmniej w pewnym zakresie sprzyja powstawaniu uczestniczącej, dyskursyw- nej sfery publicznej.

Zakończenie Jak wiedza i osobiste przekonania tych, którzy te media tworzą, wpływają za- tem na rekonstruowany w ich przekazie obraz rzeczywistości politycznej i spo- łecznej? Odpowiedź musi pozostać niejednoznaczna. W świetle omówionych wyników badań przywiązanie dziennikarzy do własnego światopoglądu po- twierdza się co prawda we wszystkich obszarach komunikacji politycznej, jed- nak nie we wszystkich to przywiązanie ma takie same konsekwencje. Oprócz samej logiki mediów, której częścią jest – o czym warto pamiętać – również formuła gatunkowa danego medium czy też zasada rozumienia reguł demokra- cji, a co za tym idzie gotowość poszczególnych redakcji do współtworzenia uczestniczącej, dyskursywnej sfery publicznej, na zachowania mediów wpływ mają również inne czynniki. Należą do nich bieżąca sytuacja i charakter opisy- wanych wydarzeń oraz przedmiot przekazu. W tym ostatnim kontekście cie- kawić musi natomiast spostrzeżenie, że w środowisku polskich dziennikarzy najwyraźniej większa jest świadomość znaczenia wizerunku trzeciego sektora dla kondycji demokracji niż wizerunku samej polityki. Wyniki wywiadów prze- prowadzonych z dziennikarzami na temat trzeciego sektora nie pozostawiają w tym zakresie żadnych wątpliwości. Pokazały one bowiem, że zdarza się, iż dziennikarze unikają nagłaśniania nieprawidłowości popełnionych przez poje-

36

Dziennikarze i promocja idei dyncze organizacje, żeby nie zaszkodzić całemu sektorowi, podczas gdy wyniki analiz przekazu mediów raczej wykluczają istnienie podobnego mechanizmu samoograniczenia się dziennikarzy w odniesieniu do polityki, gdzie nie unikają oni skandalizacji i czynią to, jak pokazują wyniki badań, nie bacząc na konse- kwencje dla systemu jako całości. W tej sytuacji powodów do optymizmu szukać należy jednak w próbach aktywizacji wyborczej odbiorców mediów, które coraz częściej podejmowane są w okresach kampanii wyborczych, a także we wszelkich akcjach społecz- nych, organizowanych przez media wspólnie z podmiotami trzeciego sektora, ponieważ one służą wzmacnianiu postaw obywatelskich i jako takie wzmacnia- ją samą demokrację. Politykom na pocieszenie można przypomnieć tylko, że na szczęście dla nich dziennikarze także posiadają swoje sympatie polityczne. A zatem każda z opcji politycznych ma szanse liczyć na życzliwość (a przynajmniej zaniechanie krytyki!) w przekazie tych mediów, których linia programowa jest zbieżna z ich światopoglądem. To wszak jest zresztą przejawem wolności mediów w syste- mie demokratycznym, gdzie pluralizm światopoglądowy w krajobrazie mediów osiągany jest na poziomie systemu jako całości, na którą składają się media o różnej opcji/linii programowej.

Abstrakt Dziennikarze rekonstruują w przekazie swoich mediów rzeczywistość politycz- ną i społeczną. Ich wiedza i osobiste przekonania nie są dla jakości tego obrazu obojętne. Na podstawie wyników studiów empirycznych, dotyczących przeka- zu mediów w Polsce i Niemczech, w artykule prowadzone są rozważania na temat tego, co w przypadku współczesnych mediów dominuje bardziej – ich zdolność do współtworzenia uczestniczącej, dyskursywnej sfery publicznej czy 37

Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess logika ich działania, w dłuższej perspektywie czasowej powodująca zniechęce- nie polityką?

JOURNALISTS AND THE PROMOTION OF IDEA(L)S. HOW DO KNOWLEDGE AND THE PERSONAL CONVICTIONS OF JOURNALISTS INFLUENCE THE RECON- STRUCTION OF POLITICAL AND SOCIAL REALITY IN THE MEDIA Abstract Journalists recreate political and social reality in their respective media. Their knowledge and personal convictions, however, are not indifferent to the quali- ty of the image they convey. The considerations discussed in this article are based on the results obtained from numerous empirical studies (of Polish and German media) and refer to the question, which of these levels of political communication turns out to be the dominant one, the ability of the media to co-create and participate in discussions in the public sphere, or, by the logic of their activities do the media over a long span of time induce society to become divorced from politics?

Bibliografia: S. Benhabib, Deliberative Rationality and Models of Democratic Legitimacy, [w:] „Constelations” 1994/1/4. T. Bevc, Politische Theorie, Konstanz 2007. B. Biskup, K. Churska-Nowak, S. Drobczyński, A. Hess, M. Kolczyński, M. Mazur, D. Piontek, Sz. Ossowski, Relacjonowanie wyborów samorządowych w prasie regionalnej w 2010 roku. Komunikat z badań, [w:] „Środkowoeuropejskie Studia Polityczne”, 2012, Nr 3. M. Bukowski, J. Flis, A. Hess, A. Szymańska, Opcja czy osoba? Upartyjnienie versus personalizacja w wyborach samorządowych, Kraków 2011. S. Coleman, K. Ross, The Media and the Public. >>Them<< and >>Us<< in Media Dis- course, Chichester 2010. P. Dahlgren, The Public Sphere and the Net: Structure, Space and Communication, [w:] W.L. Bennett., R.M. Entman (red.), Mediated Politics. Communication on the Future of Democracy, Cambridge 2004.

38

Dziennikarze i promocja idei

J. Habermas, Faktyczność i obowiązywanie. Teoria dyskursu wobec zagadnień prawa i demokratycznego państwa prawa, Warszawa 2005. L. M. Hagen, Die opportunen Zeugen,[w:] „Publizistik“ 1992, nr 4. A. Hess, Społeczni uczestnicy medialnego dyskursu politycznego w Polsce. Mediatyza- cja i strategie komunikacyjne organizacji pozarządowych, Kraków 2013. A. Hess, Polskie think tanki jako społeczni uczestnicy dyskursu politycznego, [w:] „Athenaeum” 2013, Nr 37. A. Hess, Małopolskie dzienniki regionalne w procesie tabloidyzacji przekazu na temat wyborów samorządowych – płaszczyzna formy, [w:] „Środkowoeuropejskie Studia Politologiczne” 2013, Nr 1. A. Hess, M. Mazur (red.), Wybory samorządowe w mediach regionalnych. Dzienniki regionalne i telewizyjne audycje wyborcze jako platformy komunikacji poli- tycznej, Katowice 2012. A. Hess, Mediatyzacja lokalnej komunikacji politycznej i strategie partyjne w kontek- ście samorządowych kampanii wyborczych, [w:] K. Churska-Nowak, S. Drob- czyński (red.), Mediatyzacja i profesjonalizacja kampanii politycznych w Pol- sce, Poznań 2011. A. Hess, Relacje mediów masowych i partii politycznych jako przedmiot badań studiów nad komunikacją polityczną, [w:] K. Sobolewska-Myślik, A. Hess, K. Krawczyk (red.), Polska scena polityczna. Środowiska-komunikacja polityczna-strategie, Kraków 2010. A. Hess, Upartyjnienie wyborów samorządowych jako element lokalnej komunikacji politycznej. Partie polityczne w przekazie Gazety Krakowskiej w kampanii sa- morządowej 2006, [w:] „Zeszyty Prasoznawcze” 2010, Nr 1-2. A. Hess, Relacje polskiego kościoła katolickiego i mediów jako element komunikacji politycznej, [w:] I. Hofman, D. Kępa Figura (red.), Współczesne media. Status- aksjologia-funkcjonowanie, t. II, Lublin 2009. A. Hess, A. Szymańska, Pomost medialny? Międzynarodowa komunikacja polityczna na przykładzie relacji polsko-niemieckich, Kraków 2009. A. Hess, A. Szymańska, Medialny obraz wyborów samorządowych na przykładzie kra- kowskich gazet codziennych, [w:] M. Magoska (red.), Wybory samorządowe w kontekście mediów i polityki, Kraków 2008, s. 83-96. A. Hess, Komunikowanie międzynarodowe w skali mikro na przykładzie polsko- niemieckiego projektu Pomost medialny/Medienbrücke, [w:] J. Fras (red.), Studia nad komunikacją popularną, międzykulturową, sieciową i edukacyjną, Toruń 2007. W. Jabłoński, Kreowanie informacji. Media relations, Warszawa 2006. E.Z. Kamińska, Przekaz mediów a populizm penalny i jego znaczenie społeczne (na przykładzie sprawy >>polskiego Frizla<<), [w:] „Zeszyty Prasoznawcze” 2014, Nr 1. H.M. Kepplinger, Die Demontage der Politik in der Informationsgesellschaft, Frei- burg/München 1998.

39

Agnieszka Szymańska, Agnieszka Hess

H.M. Kepplinger, Motor oder Bremse? Die Rolle der Medien auf dem Weg zur Einheit, [w:] K. Imhof (red.), Kommunikation und Revolution, tom 3, Zürich 1998. M. Mrozowski, Media masowe. Władza, rozrywka i biznes, Warszawa 2001. P. Massing, G. Breit (red.), Demokratietheorien. Von der Antike bis zu Gegenwart. Texte und Interpretationshilfen, Schwalbach 2004. D. Miller, Deliberative Democracy and Social Choice, „Political Studies” 40/1992. D. Piontek, Komunikowanie polityczne i kultura popularna. Tabloidyzacja informacji o polityce, Poznań 2011. W. Schulz, Politische Kommunikation. Theoretische Ansätze und Ergebnisse empiri- scher Forschung, Wiesbaden 2011. A. Szymańska, Do Media Really Support the German Reunification? The Content of German Quality Press During East German Breakthrough ‘89/’90 and 20 years after, „Środkowoeuropejskie Studia Politologiczne” 2014, Nr 2. A. Szymańska, Tabloidyzacja przekazu krakowskich mediów regionalnych na temat wyborów samorządowych – płaszczyzna treści, [w:] „Środkowoeuropejskie Studia Politologiczne” 2013, Nr 1. A. Szymańska, Informacja, opinie, władza, manipulacja. Media a stosunki polsko- niemieckie, [w:] D. Bingen, P.O. Loew, K. Ruchniewicz, M. Zybura (red.), Doj- rzałe sąsiedztwo. Stosunki polsko-niemieckie w latach 1991-2011, Wrocław 2012. A. Szymańska, Medialne fiasko zjednoczenia? Media opiniotwórcze w sytuacji przeło- mu politycznego na przykładzie niemieckiego zjednoczenia, Kraków 2010. A. Szymańska, Akomodacja i atrakcyjność medialna polityki na przykładzie wyborów samorządowych w świetle publikacji krakowskich dzienników, [w:] „Zeszyty Prasoznawcze” 2009, Nr 3-4. H. Teltschik, 329 dni. Zjednoczenie Niemiec w zapiskach doradcy kanclerza, Warszawa 1992.

40

Małgorzata Lisowska-Magdziarz

WŁADZA24. DZIENNIKARZ INFORMACYJNY W ŚWIECIE POLITYKI ZMEDIATYZOWANEJ

Słowa kluczowe: dziennikarstwo, telewizja, reprezentacje społeczne, mediatyzacja, władza

Motto: Prawda jest taka, że niewielu ludzi kiedykolwiek widzi dziennikarzy w działaniu. Ludzie rzadko odwiedzają redakcje prasowe albo newsroomy czy jakiekolwiek inne miejsca, gdzie dziennikarze pracują nad bieżącymi wiadomościami. A jed- nak mają bardzo konkretne wyobrażenia o tym, kim jest i czym się zajmuje dziennikarz, ponieważ czytali o dziennikarzach w powieściach, nowelach czy komiksach, widzieli ich w filmach, programach telewizyjnych, sztukach teatral- nych i kreskówkach. (J. Saltzman, Analyzing the Images of the Journalist in Popular Culture, 20021)

Wprowadzenie Internetowa baza materiałów audiowizualnych zawierających wizerunki dzien- nikarzy i reprezentacje mediów masowych w kulturze popularnej2 obejmuje dziś ponad 85 tysięcy pozycji i – jak twierdzą prowadzący ją badacze z Annen-

1 J. Saltzman, Analyzing the Images of the Journalist in Popular Culture: a Unique Method of Studying the Public’s Perception of Journalists and the News Media,[w:] Image of the Journalist in Popular Culture website, 2002, cyt. za: I. Shaeda, Journalism FASP & fictional representations of journalists in popular contemporary literature, 2009,http://ilcea.revues.org/251, 1.11.2014. 2 Image of the Journalist in Popular Culture – database, http://ijpc.org/page/introdatabase.htm, 1.11.2014. 41

Małgorzata Lisowska-Magdziarz berg School for Communications and Journalism – codziennie pojawiają się nowe teksty. Próba wyfiltrowania z tego ogromu materiałów dotyczących wy- raźnie i wyłącznie relacji pomiędzy mediami a światem polityki okazuje się wła- ściwie bezowocna; relacja ta jest tak intensywna i wielowymiarowa, że niemal wszystkie materiały – filmy, książki, obrazy czy gry – w taki czy inny sposób, bezpośrednio lub pośrednio, się do niej odnoszą. Relacja pomiędzy mediami masowymi i polityką jest bowiem jednym z najważniejszych zagadnień i pro- blemów współczesnego świata polityki zmediatyzowanej w liberalnych, wolno- rynkowych społeczeństwach kapitalistycznych. Dziennikarz politycz- ny/informacyjny nie tylko stał się ważnym i atrakcyjnym mieszkańcem zbioro- wej wyobraźni, lecz także otrzymał możliwość realnego wpływu na procesy decyzyjne, ustalanie społecznej i politycznej agendy oraz na społeczny wizeru- nek polityki i polityków. Jednocześnie dziennikarze sami tworzą swój własny wizerunek i wizerunek własnej profesji; używają tu własnej kompetencji oraz narzędzi i środków, które mają do dyspozycji jako reprezentanci instytucji me- dialnych i okołomedialnych. Określają w ten sposób warunki dla własnego od- działywania politycznego oraz legitymizują własne miejsce w systemie. To za- tem, jaki jest publiczny wizerunek dziennikarza, z jakich składa się obrazów, tekstów i metafor, a także na jakie społeczne reprezentacje się przekłada, zu- pełnie realnie oddziałuje na warunki uprawiania polityki. Tematem naszych rozważań będą relacje pomiędzy działaniami dziennikarza informacyjnego, społecznymi reprezentacjami dotyczącymi profesji dziennikarskiej i mediów oraz polityką. W centrum splotu zagadnień, które się na te relacje składają, znajduje się władza.

42

Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej

Dziennikarze i politycy – złożone relacje Temat stosunków pomiędzy politykami i dziennikarzami był dotąd oczywiście eksplorowany wielokrotnie, nie tylko przez samych uczestników tych relacji, lecz także przez badaczy mediów i komunikowania politycznego, zarówno w aspekcie teoretycznym, jak i w licznych studiach empirycznych (w przeważa- jącej większości, jak się wydaje, dotyczących relacji pomiędzy dziennikarzami i politykami na szczeblu lokalnym). Wytworzone w rezultacie wielu dziesięcio- leci badań modele próbują w takim czy innym zakresie tłumaczyć wzajemne wpływy, zależności i relacje władzy pomiędzy mediami i podmiotami politycz- nymi manewrującymi w przestrzeni publicznej3. Medioznawcę interesować będzie także – a może nawet przede wszystkim – sposób, w jaki obie strony są reprezentowane w mediach; jakich indeksów i metonimii używa się w wielo- modalnym, wieloaspektowym przekazie współczesnych mediów w sposób po- wtarzalny, konsekwentny i spójny, budując obraz dziennikarza politycznego i zmediatyzowanego polityka. Zagadnienie wykracza zdecydowanie poza zba- nalizowane pytanie o „obraz w mediach” takiej czy innej jednostki czy podmio- tu zbiorowego. Analiza „obrazu w mediach” nie może się zatrzymywać na pro- stych konstatacjach empirycznych. Problem medialnych reprezentacji jest w istocie problemem wiedzy, władzy i dostępu do sfery publicznej. W punkcie wyjścia znajduje się kwestia realnych kontaktów i wzajem- nych usług pomiędzy dziennikarzami i politykami – dostępu, przepływu infor- macji, wzajemnej oceny i kontroli, funkcji, jaką obie strony przypisują sobie wzajemnie w sferze komunikowania politycznego. Dość oczywiste dziś – z per- spektywy nowoczesnej – jest ukształtowanie się sześciu modeli4 takich relacji:

3 Przegląd publikacji na ten temat: L. Larsåke, Journalists and Politicians: a relationship requir- ing manouvering space [w:] „Journalism Studies” 2002, Nr3 / 1,s. 21-33. 4 E. Louw, The Media and Political Process, New York 2010, s. 50 i dalsze. 43

Małgorzata Lisowska-Magdziarz

1) modelu stronniczego (partisan /pre-watchdog), dziś już w systemach wolno- rynkowych zasadniczo historycznego, związanego, jak się wydaje, z rolą prasy masowej w konstruowaniu sfery publicznej w wieku XVIII i XIX; 2) modelu czwartej władzy, w którym dziennikarze są częścią systemu politycznego, do- starczając elitom decyzyjnym jawnych i tajnych informacji, opinii oraz zapew- niając przestrzeń dla debaty i dystrybucję jej treści; model ten dziś związany jest przede wszystkim z jakościowym dziennikarstwem opinii, skierowanym do wykształconych elit zainteresowanych polityką; 3) modelu krytyczno- kontrolnego (adversarial watchdogism), w którym dziennikarz jest partnerem polityka, lecz pozostającym świadomie poza systemem politycznym, przyjmuje on pozycję lojalnego adwersarza lub krytyka – reprezentanta pytań i niepoko- jów opinii publicznej, 4) modelu służalczego (lapdog), w którym dziennikarze oddają się w służbę interesów różnych podmiotów politycznych, za cenę udziału w procesach decyzyjnych rezygnując z funkcji kontrolnych i krytyki; 5) modelu tabloidowego (muckracking), nakierowanego na poszukiwanie przez dziennikarzy sensacji i skandalu, przy jednoczesnym podkreślaniu wła- snej legitymizacji w imię czwartej władzy oraz moralnych praw do reprezen- towania interesów odbiorców; 6) modelu spektaklu, w którym dziennikarz i polityk są traktowani jako część rynku rozrywki, przyjmują zgodne z tą defini- cją role i oceniani są z punktu widzenia atrakcyjności w medialnym spektaklu.

Mediatyzacja i pop-polityka Pewnym paradoksem jest to, że w dzisiejszej rzeczywistości medialnej modele tabloidowy i spektaklu oraz model czwartej władzy i krytyczno-kontrolny, po- zornie tak od siebie odległe, jak to tylko możliwe, nakładają się na siebie i wza- jemnie upodobniają. Ta konwergencja modeli relacji dziennikarze – politycy

44

Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej w sposób oczywisty wiąże się z fundamentalną rolą mediów jako przestrzeni rozgrywania się późnonowoczesnej polityki. Jest to oczywista pochodna proce- su mediatyzacji polityki – podporządkowania procesów decyzyjnych, wymiany poglądów i opinii, negocjowania i uzgadniania stanowisk oraz walki o władzę kontekstowi komunikacyjnemu wytwarzanemu przez media masowe. Niektó- rych badaczy5 skłania to do postawienia tezy o rozpadzie polityki na sferę „wyższą”, zarządzaną przesłankami programowymi oraz wartościami, oraz „popularną” – poddaną presji medialnej widzialności oraz generującą tematy i problemy zastępcze. Nie da się jednak założyć, że w warunkach postępującej mediatyzacji rozległych obszarów życia społecznego ta pierwsza pozostanie odseparowana od tej drugiej, wolna od medialnych nacisków i potrzeby walki o medialną widzialność. Skoro bowiem dostęp obywateli do polityki ma dzisiaj miejsce w przeważającej większości poprzez środki masowego komunikowa- nia, trzeba założyć, iż ostateczny cel działań polityków – decyzja wyborcza obywateli – nie może być osiągnięty bez odpowiedniej medialnej ekspozycji i zdobycia atrakcyjności wśród widzów, trenowanych (poprzez nieustanny kontakt z mediami) do myślenia o polityce w kategoriach proponowanych i wzmacnianych przez media. Nieuchronna mediatyzacja polityki jest bowiem częścią szerszego procesu podporządkowywania wpływowi medialnej widzial- ności rozmaitych rozległych sfer życia społecznego6.

Telewizja jako medium domyślne Najistotniejszą przestrzenią rozwijania się publicznego dyskursu o polityce w świecie polityki zmediatyzowanej jest medium audiowizualne wyposażone

5 D. Piontek, O. Annusewicz, Polityka popularna: celebrytyzacja polityki, politainment, tabloidy- zacja, [w:] „e-Politikon” nr 5/2013, s. 6-28. 6 Por. D. Piontek, Komunikowanie polityczne i kultura popularna. Tabloidyzacja informacji o polityce, Poznań 2011, s. 43 i nast. 45

Małgorzata Lisowska-Magdziarz w ekran. Urządzenie z ekranem to (jakby to ujęła teoria komunikacji wielomo- dalnej7) medium domyślne (default mode), najważniejszy modus i najistotniej- sza technologia. Urządzenie to nazywamy telewizorem, jednak telewizja to w dzisiejszym świecie coś znacznie więcej niż domowy odbiornik treści audio- wizualnych dystrybuowanych przez wielkie instytucje nadawcze. Medium te- lewizyjne rozwija się i ewoluuje, interkonektywnie przelewając treści do kom- puterów, urządzeń mobilnych, na ekrany umieszczone w przestrzeni miejskiej. Audiowizualna zawartość sieci to wciąż materiały bądź dostarczone przez te- lewizję, bądź wyprodukowane zgodnie z telewizyjnym modelem, nawet jeżeli przeznaczone zostały do odbioru na ekranie komputera lub jakiegokolwiek innego medium mobilnego. Można by właściwie mówić o hipertrofii telewizji8, jej wrastaniu w coraz to nowe obszary komunikowania, o ile przyjmiemy, że to, co widać na wyświetlaczach naszych telefonów i na telebimach w centrach handlowych, to wciąż jeszcze telewizja. Być może bezpieczniej zatem jest uży- wać ogólniejszego pojęcia medium audiowizualnego z ekranem – nie zapomi- nając jednak, że podstawowy model przekazu, zarówno jeśli chodzi o rozwią- zania formalne, jak i o selekcję i konfiguracje treści, wytworzony został rzeczy- wiście przez telewizję; to technologia telewizyjna będzie zatem – na razie – najważniejszym modusem współczesnego mediatyzowanego społeczeństwa. Łatwo rzecz jasna zaprotestować, że to Internet staje się default mode dla coraz większych grup odbiorców. To prawda. W rezultacie ogromnego roz- budowania sfery najrozmaitszych technologii komunikacyjnych oraz niewąt- pliwie rosnącej autonomii odbiorców, gdy chodzi o kształtowanie własnego repertuaru medialnego, mamy do czynienia z powolnym odchodzeniem

7 G. Kress, Multimodality. A social semiotic approach to contemporary communication. London – New York, 2010. 8 M. Bogunia-Borowska, Fenomen telewizji. Interpretacje socjologiczne i kulturowe, Kraków 2012, s. 38. 46

Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej w przeszłość tego typu podstawowego założenia o dominacji jednego modusu, która oparta była na założeniu o legitymizowanym, „jedynym słusznym”, „wia- rygodnym”, „odpowiednim” sposobie reprezentacji i dystrybucji informacji, wiedzy, wartości, opinii. Wciąż jednak dostęp do dystrybucji przekazów w przestrzeni publicznej pozostaje funkcją posiadanych zasobów i know-how. Jest zatem i – niezależnie od rozwoju małych grup, społeczności, neoplemion oraz indywidualnych użytkowników mediów – zapewne długo jeszcze będzie domeną największych koncernów komunikacyjnych oraz potężnych ośrodków politycznych. Dzisiejsze zbiorowości odbiorcze – nie wszystkie i nie zawsze, lecz coraz większe i coraz częściej – odwracają się od modelu szerokiego rozpo- wszechniania i odrzucają pedagogiczną relację pomiędzy (aktywnymi, potęż- nymi, wyposażonymi w środki) mediami/władzą a odbiorcami. Poszukują w zamian możliwości autoekspresji, kontaktu z innymi jednostkami i grupami, wpływu na innych nadawców oraz dążą do realizacji własnych interesów po- przez kreatywny i aktywny udział w komunikowaniu. Jednak wciąż nawet dla tych jednostek i grup najważniejszym dostarczycielem materiału informacyjne- go oraz opinii, gdy chodzi o politykę, jest szeroko rozumiana telewizja. Nawet więc wyłączenie odbiornika nie uwalnia obywatela od telewizyjnego oglądu polityki. Dlaczego tak jest? Pomijając kwestie wygody używania, poznawczej do- stępności oraz wszechobecności przekazu telewizyjnego, trzeba zwrócić uwa- gę, że społeczeństwo (teoria wielomodalna poświęca temu zjawisku wiele uwagi) legitymizuje użycie różnych modusów, gatunków, technologii jako wła- ściwych, słusznych i wiarygodnych w takiej, a nie innej sytuacji komunikacyjnej. Medium telewizyjne – urządzenie wyposażone w ekran, nadające strumień informacji i opinii w czasie realnym – z definicji, w sposób paradygmatyczny przeznaczone jest do omawiania bieżących kwestii politycznych. Jego legitymi- 47

Małgorzata Lisowska-Magdziarz zacja w tej roli jest spuścizną po czasach, gdy telewizja była rzeczywiście naj- ważniejszym medium masowym, rozpowszechniającym te same treści do wiel- kich rzesz ludzkich w tym samym czasie, umożliwiającym zatem szeroki dostęp do odbiorców oraz dyktującym selekcję treści i dobór form; dominacja telewizji jako medium politycznego jest zatem wynikiem wielu dziesięcioleci społeczne- go treningu. Telewizyjny model konstruowania treści politycznych jest przy tym dostosowany do potrzeb prezentacji i personalizacji władzy politycznej, związany z procesami mediatyzacji polityki; prasa drukowana wydaje się do tych celów zbyt elitarna i zasięg jej maleje (jak i kiedy to się stało, że przestała być medium najważniejszym, wyjaśniają przystępnie Levinson9, Postman10 czy inni proponenci teorii miękkiego determinizmu technologicznego), Internet zaś rozproszony i z trudem wymuszający dłuższą uwagę. To zatem telewizja jest miejscem, w którym mamy do czynienia z pełną widzialnością procesów dys- kursywizacji polityki, w czasie realnym, w mainstreamie i w postaci najbardziej dostępnej; jest też dostarczycielką agendy i najbardziej powszechnych repre- zentacji. Występujący w tej przestrzeni dziennikarz telewizyjny, dostarczający informacji politycznych oraz wchodzący w publiczne interakcje z politykami, spełniający warunki nowej widzialności oraz postdziennikarskiej atrakcyjności staje się jednym z głównych bohaterów sceny politycznej. Najważniejszym politycznym gatunkiem medialnym jest w związku z tym telewizyjny serwis informacyjny, najbardziej prestiżową i wpływową formą informowania o polityce i jej kształtowania poprzez media – całodobo- we, rozgrywające się w czasie realnym informowanie i dyskutowanie o zagad- nieniach politycznych i społecznych, ujęte w formę telewizyjnej stacji informa-

9 P. Levinson, Miękkie ostrze. Historia i przyszłość rewolucji informacyjnej, Warszawa 2006. 10 N. Postman, Zabawić się na śmierć. Dyskurs publiczny w epoce show-businessu, Warszawa 2006. 48

Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej cyjnej. Publiczna autodefinicja polityczno-informacyjnych stacji telewizyjnych oraz społeczne rozumienie ich sensu odsyła do informowania – prawdziwego – o ważnych sprawach, z których najważniejsza jest polityka. Jawne usytuowa- nie polityki jako najważniejszej sfery społecznego dyskursu jest wymowne, gdy chodzi o społeczną agendę, a jednocześnie narzuca definicję tego, co politycz- ne, zwalniając niejako odbiorców z zastanawiania się nad naturą polityki, na- wet jeżeli zawartość serwisów informacyjnych i stacji poddana bliższemu oglą- dowi zdradza stosunkowo niejednoznaczną definicję tego, co polityczne, nie- zbyt czytelne kryteria hierarchii ważności zagadnień oraz zatarte granice po- między polityką a innymi sferami życia.

Default mode i epistemologia Uprzywilejowany status telewizji oraz specyficzne społeczne usytuowanie te- lewizyjnych newsów i – szerzej – telewizyjnego gatunkowego paradygmatu informacyjnego określa też pewne epistemologiczne podstawy dla konstruo- wania i interpretacji generowanego przezeń obrazu rzeczywistości. W uprosz- czeniu – skoro medium telewizyjne dominuje, epistemologia telewizyjna de- terminuje ogląd polityki przez to medium prezentowanej. Natura przekazu telewizyjnego jest nielinearna i wielomodalna (kojarzy tekst, obraz, dźwięki naturalne, muzykę, niefiguratywne środki wizualne, itp.). Stałe obcowanie z programem telewizyjnym, czy to emitowanym do odbiorników telewizyj- nych, czy odbieranym poprzez telefon, tablet, monitor komputerowy, telebim, wytwarza widza – odbiorcę skupionego na procesach syntetyzowania dźwięku i obrazu i wytwarzaniu skrótów myślowych, niecierpliwego, spragnionego sty- mulacji emocjonalnej, przede wszystkim zaś poszukującego przyjemności i roz- rywki. Ten sposób odbioru przekłada się szybko na stosunek do innych me- diów, zwłaszcza do prasy drukowanej, ale też do treści internetowych, których 49

Małgorzata Lisowska-Magdziarz nadawcy też muszą się liczyć z niecierpliwością, brakiem koncentracji i hedoni- stycznymi nastawieniami publiczności. Epistemologia audiowizualne- go/wielomodalnego medium z ekranem określa w związku z tym, jakie/które treści polityczne w mediach, jak sformułowane, z jaką prędkością nadawane oraz przez kogo prezentowane będą przez obywateli uznawane za interesują- ce, atrakcyjne, wiarygodne, możliwe do zrozumienia, warte zapamiętania oraz pobudzające do działania.

Postdziennikarstwo Mediatyzacja nie tylko prowadzi do wzrostu społecznego zapotrzebowania na usługi specjalistów od prezentacji medialnej i budowania wizerunku, lecz także wymusza redefinicję roli zawodowej i etosu zarówno polityka, jak i dziennika- rza; prowadzi też do upodobnienia środków i sposobów użytkowania mediów przez dziennikarzy i przez polityków. Warunki uprawiania polityki zmediatyzo- wanej są bowiem takie, że i od dziennikarzy, i od polityków wymagają posia- dania (i asertywnego prezentowania) wyrazistych osobowości oraz atrakcyjne- go, zrozumiałego stawiania problemów, dobieranych raczej pod kątem atrak- cyjności dla odbiorcy, niż z powodu swej rzeczywistej ważności i praktycznych konsekwencji. Dzisiejszy dziennikarz, niechętnie wyzbywając się jawnie artyku- łowanych założeń o własnej odpowiedzialności, niezależności i uczciwych in- tencjach, działa jednak w modelu zawodu zwanego niekiedy skrótowo post- dziennikarstwem11. Polityczny postdziennikarz to bohater spektakularnego widowiska medialnego, nawet jeżeli skądinąd wciąż nader często definiuje swoje miejsce w komunikacji społecznej jako rolę informatora, edukatora

11 D. L. Altheide, R. P. Snow, Media Worlds in the Postjournalist Era, Nowy Jork 1991. 50

Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej i krytyka władzy, poszukującego prawdy i domagającego się sprawiedliwości w interesie obywateli. Wymienione na początku tego artykułu modele relacji miedzy dzienni- karzami i politykami wywodzą się w sposób wyrazisty z nowoczesnego sposobu myślenia o polityce i kulturze. Zakładają wyraźne oddzielenie dyskursów – dziennikarskiego, politycznego, rozrywkowego; czytelność reguł gry; gatun- kową rozłączność rozmaitych kulturalnych przedstawień. Opierają się na zało- żeniu o odpowiedzialności polityka i dziennikarza za realizację wpisanych w system ról i funkcji. Postdziennikarstwo oznacza zasadnicze zerwanie ze standardami wyznaczonymi przez projekt nowoczesny i zasady funkcjonowania liberalnego społeczeństwa demokratycznego. Zanim przyjrzymy się dzisiejszej konstrukcji jego relacji ze światem politycznym oraz funkcjom, jakie mu się w związku z tym przypisuje, trzeba poświęcić nieco uwagi późnonowoczesnej przemianie roli i funkcji środków komunikowania masowego. W największym uproszczeniu polega ona na dominacji przyjemności odbiorczej (lub, inaczej rzecz ujmując, stymulacji emocjonalnej), jako głównego założenia przeważają- cej większości relacji nadawczo-odbiorczych we wszelkich mediach, niezależnie od tematyki i form rozgrywającego się w tych mediach dyskursu. To urozryw- kowienie czy hedonizacja mediów ma wiele rozmaitych skutków, dla potrzeb niniejszych rozważań za najistotniejsze uznamy jednak tego typu przekształce- nie dyskursu informacyjnego i edukacyjnego, że nasycony on zostaje w kierun- ku treściami, motywami, elementami rozrywkowymi. Mówimy zatem o infota- inment-konwergencji12 dyskursu informacyjnego i rozrywki; edutainment – upodabnianiu się i przenikaniu narracji edukacyjnych i dokumentalnych z rozrywką; democratainment i politicotainment – konwergentnym urozryw-

12 Zob.: H. Jenkins, Kultura konwergencji. Zderzenie starych i nowych mediów, Warszawa 2007. 51

Małgorzata Lisowska-Magdziarz kowieniu i spektakularyzacji procesów demokratycznego uzgadniania stano- wisk, podejmowania decyzji i walki o władzę polityczną. Ta dominacja zapo- trzebowań hedonistycznych publiczności przy jednoczesnym olbrzymim zatło- czeniu semiosfery nadmiarem przekazów medialnych w sposób oczywisty po- ciąga za sobą zmianę definicji dziennikarza w kierunku kogoś, kto dostarcza publiczności przyjemności płynących ze stymulacji emocjonalnej, dostępu do sensacji i skandali oraz potwierdzenia istniejących założeń o świecie. Komercjalizacja i uzależnienie treści mediów od mechanizmów rynko- wych i kultury promocyjnej łączą się jednocześnie z upadkiem wytworzonego na podłożu projektu nowoczesnego etosu mediów publicznych oraz spadkiem znaczenia misji społecznej mediów. Wpisuje się to w szerszy kontekst ponowo- czesnej (czy późnonowoczesnej) koncepcji mediów masowych, gdzie prawda ma charakter subiektywny i niejednoznaczny, zacierają się rozgraniczenia ga- tunkowe i różnice pomiędzy dyskursami oraz (w związku z kolektywnym i tech- nologicznie zapośredniczonym sposobem wytwarzania treści medialnych) za- nika możliwość określenia autorstwa treści, a zatem wątpliwa staje się autor- ska odpowiedzialność za materiał dziennikarski i za konsekwencje jego rozpo- wszechniania. Przekazy medialne są coraz bardziej złożone technologicznie, ich ilość i prędkość wymiany rośnie, oddziałują na odbiorców znacznie silniej na poziomie doznań zmysłowych i emocji niż na poziomie intelektualnym, a jed- nocześnie właśnie dzięki tej technologii nie muszą się odnosić do żadnej doty- kalnej rzeczywistości, by zostać uznane za wiarygodne i, co ważniejsze, atrak- cyjne. Postępuje symulakryzacja treści medialnych, celnie opisana przez Bau- drillarda w jego znanej pracy13 Wojny w Zatoce nie było. Paradoksalnie (i w opozycji do pesymistycznych wniosków, jakie wyciągnął z tej sytuacji

13 J. Baudrillard, Wojny w Zatoce nie było, Warszawa 2006. 52

Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej francuski filozof) nie oznacza to jednak całkowitego otępienia i eskapizmu po stronie odbiorców. Interaktywne i mobilne technologie dają możliwość kreo- wania i rozpowszechniania własnych materiałów ludziom nigdy nie związanym zawodowo z mediami, ale obdarzonym silną potrzebą komunikowania, cieka- wością i kreatywnością. Dziennikarstwo oddolne to jeszcze jeden czynnik wpływający na przemianę statusu i etosu dziennikarza w późnonowoczesnym społeczeństwie informacyjnym. Daje ono odbiorcom możliwość medialnego oglądu sfer, którymi zinstytucjonalizowane media zazwyczaj się nie intereso- wały lub do których nie miały dostępu. Jednakże grassroots journalists w nie- wielkim tylko stopniu poddani są przymusowi płynącemu z zawodowych ko- deksów deontologicznych. Nie da się ich także zmusić do zachowania podsta- wowej bezstronności czy zrównoważenia umieszczanych w przestrzeni pu- blicznej tekstów i materiałów audiowizualnych. Mimo to media masowe inten- sywnie wykorzystują dostarczone przez nich materiały. Oznacza to w dłuższej perspektywie unieważnienie postaci dziennikarza w rozumieniu nowocze- snym, z jego etosem zawodowym i profesjonalnymi mechanizmami kontrol- nymi. Musi to prowadzić do rozmycia się społecznej percepcji dziennikarstwa jako zasadniczo mówienia/pisania prawdy o świecie, a dziennikarza jako kogoś, kto ma o tym świecie rzetelnie i prawdziwie informować, a swoje artykułowa- ne w mediach opinie i poglądy opierać na rzetelnych, jasno wyartykułowanych przesłankach i starannie oddzielać od sfery informacyjnej. W miejsce opróż- nione przez takiego trudnego do zrozumienia, ciężko (i nieefektownie) pracu- jącego w celu odkrycia prawdy i analizowania złożonej rzeczywistości, zatem nudnego jak na standardy popkultury, dziennikarza – wchodzi postdziennikarz – postać medialna, odgrywająca atrakcyjny spektakl na oczach publiczności. Zmienia się zatem zestaw pożądanych kompetencji profesjonalnych.

53

Małgorzata Lisowska-Magdziarz

Za wiele znaczącą możemy uznać zmianę zawodowej terminologii. Ka- rierę zrobiło w ostatnich latach, coraz częściej używane zamiennie do dzienni- karza, określenie media worker, a nawet content provider. Polscy dziennikarze mówią o sobie jako o „dostawcach kontentu” w sposób ironiczny, ale to wła- śnie „ludzie mediów” – jednocześnie o wiele więcej i znacznie mniej niż dzien- nikarze – zrobili w ostatnich latach karierę polegającą na podwyższonej wi- dzialności i popularności, pociągającej za sobą większy wpływ i całkiem kon- kretne zyski ekonomiczne. Człowiek mediów, definiowany i samodefiniujący się jako dziennikarz, to w warunkach postdziennikarstwa ktoś telegeniczny i fotogeniczny, ekspresyjny i kompetentnie występujący w mediach, subiek- tywny i emocjonalny. Posiadacz wyrazistego image’u. Największe sukcesy – w kategoriach widzialności i wpływu – osiągają postacie dziennikarzy o ce- chach typowych dla medialnej konstrukcji gwiazdy czy celebryty. Konieczna jest atrakcyjna powierzchowność, kompetencja w stylizowaniu własnej osoby, umiejętność prezentowania rozległej wiedzy czy wybitnej inteligencji, umiejęt- ne posługiwanie się indeksami statusu oraz zdyscyplinowane, kompetentne zarządzanie własnym życiem prywatnym. Postdziennikarz osiągający należytą medialną widzialność jest bowiem celebrytą czy gwiazdą w takim rozumieniu, że jego prywatność staje się częścią medialnego wizerunku. Perypetie osobiste stają się częścią widzialności, muszą być jednocześnie tak konstytuowane, by były względnie łatwe do jednoznacznej kwalifikacji moralnej i łatwo poddawały się procesom melodramatyzacji i przełożeniu na narracje rozrywkowe i tabloi- dowe. Człowiek mediów odpowiada w ten sposób na warunki medialnej trans- parencji, dostarczając jednocześnie paliwa voyeurystycznym zapotrzebowa- niom publiczności. Wartościami cenionymi u reprezentanta postdziennikar- stwa muszą się stać: zdolność do zabawiania publiczności, umiejętność wywo-

54

Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej

ływania u widzów szybkich, silnych reakcji emocjonalnych, sprawne formuło- wanie przekazów o cechach pozwalających je zauważać i wyróżniać w morzu medialnego nadmiaru, umiejętność dopasowywania treści, charakteru i stylu przekazów do wymogów kultury promocyjnej. Charakterystyczne, że ta celebrytyzacja i spektakularyzacja figury dziennikarza doprowadziły też do upowszechnienia dziennikarstwa autorefe- rencjalnego. Dziennikarz może być nie tylko podmiotem, lecz także przedmio- tem, główną atrakcją i najważniejszym lub jedynym bohaterem narracji me- dialnej. Dziennikarskim narracjom o świecie zawsze towarzyszył pewien zakres samozwrotności; uwiarygodniało to zaangażowanie dziennikarza w opisywaną problematykę, niekiedy też pomagało w zwróceniu uwagi na trudne lub niedo- strzegane problemy. Autoreferencyjność w świecie postdziennikarstwa rzadko jednak odnosi się do działań merytorycznych dziennikarzy. Potrzeby atrakcyj- ności i rozrywki powodują, że głównym bohaterem narracji samozwrotnej staje się dziennikarz – celebryta. To jego gwiazdorski status zapewnia zainteresowa- nie publiczności. Mówienie o dziennikarstwie i transparentne pokazywanie dziennikarzy w działaniu to opowieści o przygodach postdziennikarzy – symu- lacji skonstruowanych na potrzeby infotainment i politicotainment.

Politycy, dziennikarze, celebryci: konwergencja ról i interpretacji Media są zatem przestrzenią kontaktu – w tej samej przestrzeni występują obok siebie dziennikarz, polityk i popkulturowy celebryta. Dziennikarz może być kimś, kto sam w sobie łączy te trzy pozycje: jest jednocześnie politykiem, celebrytą i reprezentantem instytucji medialnej, oficjalnie przynależącym do profesji dziennikarskiej i wykonującym przypisane jej zadania. Dochodzi nie

55

Małgorzata Lisowska-Magdziarz tylko do konwergencji rozmaitych dyskursów, także do symbiotycznej relacji14 pomiędzy przemysłem medialnym, sferą polityki oraz przemysłem kształtowa- nia wizerunku. Rośnie rola specjalistów od zarządzania wizerunkiem, spin- doctorów, public relations, stylistów, trenerów asertywności i specjalistów od marketingu politycznego. Temu zbliżeniu sprzyja też obserwowalny i empi- rycznie potwierdzony zestaw zależności pomiędzy dziennikarzami i polityka- mi15, prowadzący do obniżenia potencjału krytycznego oraz do faworyzowania sytuacji, w której i dziennikarz, i polityk mówią z wnętrza jednego systemu. Sprzyjają temu – instytucjonalizacja relacji dziennikarz – polityk; formalizacja i regulacja dostępu do informacji oraz idące za tym wytworzenie się sfery nie- formalnych, wewnętrznych relacji pomiędzy dziennikarzami i politykami w re- alnym życiu; rozwój sfery wytwarzania i formatowania informacji politycznych dla mediów (public relations, spin doctoring, zarządzanie komunikacją kryzy- sową, konsultanci, specjaliści od wizerunku, itp.). Oto na przykład zależność pomiędzy poziomem ideologicznej zgody między dziennikarzem i politykiem a konsensusem w ich współpracy, prowadząca do obiektywnie lepszego do- stępu do informacji tych dziennikarzy, którzy podkreślają wspólnotę ideolo- giczną z politykami zamiast akcentowania roli krytycznej. Zasada dopasowania stron relacji w zależności od wewnętrznych relacji hierarchicznych (miejsca na drabinie hierarchii), dziennikarza w newsroomie i polityka w jego partii, spra- wia, że dziennikarze i politycy działają jako raczej członkowie tej samej klasy czy warstwy, niż reprezentanci różnych interesów. Wreszcie, zasada równowa- gi oparta na zakresie dostępu do rozmaitych źródeł, co się przekłada na to, że tylko dziennikarze z wielkich instytucji medialnych mogą w warunkach względ- nej równowagi prowadzić dyskusję z politykami, siłą rzeczy jednak prowadzi

14 E. Louw, The Media and..., s. 54. 15 Tamże, s. 68 i nast. 56

Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej w rezultacie nie tyle do usunięcia ich roli krytycznej, ile do spektakularyzacji i rytualizacji rozgrywanych w mediach konfliktów interesów i decyzji.

Obrazy medialne: reprezentacje, społeczne imaginarium, wiarygodność, wpływ Medialne reprezentacje profesji dziennikarskiej stanowić muszą część znacznie szerszego fenomenu cyrkulacji reprezentacji społecznych (w rozumieniu takim jak u Moskovici’ego: reprezentacja społeczna jako kolektywna budowa przez grupę rozwiniętej definicji (elaborating) przedmiotu społecznego dla potrzeb działania i komunikacji16). Przypomnijmy: proces wytwarzania społecznych reprezentacji obejmuje procesy kolektywnego, w wymiarze materialnym i symbolicznym, radzenia sobie (coping) z nowymi, skomplikowanymi lub trudnymi do zrozumienia zjawiskami czy niespodziewanymi wydarzeniami. Pierwotnie, w początkowym okresie, odbywa się to przez zakotwiczenie go w znanych, już przyswojonych ramach interpretacyjnych i reprezentacjach; w dłuższej perspektywie prowadzi do wytworzenia zobiektywizowanej, przyj- mowanej za „oczywistą”, „prawdziwą” i „zgodną ze zdrowym rozsądkiem” reprezentacji zjawiska czy wydarzenia. Zobiektywizowana reprezentacja wy- pełnia się obrazami, metaforami czy symbolami, które zostają z nią w społecz- nej percepcji związane na stałe. Te (jak nazwie to semiologia) skonwencjonali- zowane praktyki reprezentacyjne prowadzą do wytworzenia nowej społecznej reprezentacji skomplikowanego zjawiska, czy postaci czy grupy, dostarczając materiału dla kolektywnej tożsamości. Prowadzi to do swoistego uzgodnienia treści reprezentacji z reprezentacjami już istniejącymi, zintegrowania ich z tym, co wcześniej zostało uznane za ważne, prawdziwe i rozsądne odzwierciedlenie

16 S. Moscovici, Attitudes and Opinions, [w:] „Annual Review of Psychology” 1963, Nr 14, s.251, http://www.annualreviews.org/doi/pdf/10.1146/annurev.ps.14.020163.001311, 1.11.2014. 57

Małgorzata Lisowska-Magdziarz rzeczywistości. Nie może się obyć bez uproszczeń, ale jednocześnie dochodzi do nasycenia społecznych reprezentacji emocjami i związania ich z wartościa- mi istotnymi dla grupy, w której reprezentacja jest podtrzymywana i użytko- wana. Konkretne społeczne warunki powodują, że w procesie obiektywizacji niektóre tropy i metafory osiągają szczególne znaczenie, stają się ważniejsze od wszystkich innych. Różnice między rozmaitymi grupami mogą mieć charak- ter historyczny, być wynikiem odrębności kulturowych lub rozmaitego usytuo- wania w strukturze społecznej, mogą się wiązać z wiekiem lub poziomem wy- kształcenia. Różnice w warunkach życiowych wpływają na zakres życiowych możliwości, rozmiary kulturalnych doświadczeń, dostęp do wiedzy, zakreślając w ten sposób granice dostępności pewnych tropów, sposobów myślenia, me- tafor i obrazów. Tropy dostępne jako materiał do obiektywizacji są pochodną różnic w systemach referencjalnych różnych społecznych grup, klas, neople- mion, itp. W tej sytuacji szczególnego znaczenia nabiera medium telewizyjne, powszechnie dostępne, operujące znanym i dostępnym idiomem, nakierowane na szerokie rozpowszechnianie i maksymalizację dostępu. Staje się ono jednym z najważniejszych (jeśli w ogóle nie najważniejszym) dostarczycieli materiału i ram interpretacyjnych potrzebnych do wspólnego zakotwiczania i obiektywi- zacji wiedzy o nowych zjawiskach i złożonych problemach przez rozmaite, ską- dinąd różniące się od siebie, klasy i grupy społeczne. Telewizyjnego dziennikarza politycznego spotkamy na co najmniej trzech poziomach systemu społecznych reprezentacji ważnych zjawisk i wyda- rzeń w społeczeństwie zmediatyzowanym. Po pierwsze, dziennikarze informacyjni/polityczni, nieustannie obecni w sferze publicznej za pośrednictwem dominującego medium z ekranem, peł-

58

Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej nią niezmiernie istotną rolę w wytwarzaniu i podtrzymywaniu społecznych reprezentacji. To oni przedstawiają i uzasadniają wybór takich, a nie innych ram interpretacyjnych, zestawów znanych metafor i obrazów niezbędnych do reorganizacji i renegocjacji nowych zjawisk. Ich specyficzne usytuowanie czyni z nich jedną z najważniejszych grup społecznych wpływających na wytwarzanie społecznych reprezentacji problemów, nowych zjawisk, odkryć, konfliktów i katastrof. Po drugie, następuje – niejako na poziomie meta – utrwalanie, pod- trzymywanie społecznej reprezentacji samej profesji dziennikarskiej. Jej wy- tworzenie i obiektywizacja jest konsekwencją stałej obecności figury dzienni- karza politycznego na ekranach telewizyjnych i paratelewizyjnych. I to nie tylko w programach w paradygmatyczny sposób do tego przeznaczonych (serwi- sach, wywiadach z politykami, talk show, dyskusjach, itp.). Także w kontek- stach pozornie z polityką niezwiązanych – w lifestyle media, rozrywce, kulturze, co jest oczywistą konsekwencją gwiazdorsko – celebryckiego statusu dzienni- karzy tego typu. Rzecz jasna, taki status osiągają tylko nieliczni, ale to oni stają się przedmiotem reprezentacji medialnych, a w dłuższej perspektywie figurują jako indeksujące metonimie całego świata dziennikarskiego. Składające się na ich medialne przedstawienia obrazy, metafory, symbole itp., tworzą swoisty łańcuch sygnifikacyjny. Znaki – ogniwa tego łańcucha odsyłają do takich powią- zanych konceptów jak: wiedza, technologia; pieniądze, sukces; doświadczenie życiowe, przygoda; zdrowie, sprawność fizyczna; heteroseksualny ro- mans/atrakcyjność seksualna; kompetencja stylistyczna, konsumpcja, luksus. Wszystkie te cechy i atrybuty łączą się w taki czy inny sposób z ideą władzy w mediatyzowanym społeczeństwie. Jednocześnie praktyki reprezentacyjne mediów wzmacniają to, co badacz komunikacji politycznej nazywa fantazjami

59

Małgorzata Lisowska-Magdziarz dziennikarzy o nich samych17: obraz dziennikarza informacyjnego jako jednost- ki walczącej o sprawiedliwość; jako specjalisty i znawcy trudnych społecznych problemów (z czym wiąże się praktyka powoływania przez dziennikarzy innych dziennikarzy na ekspertów); jako członków elity władzy, w związku z tą przyna- leżnością uprawnionych do wpływania na procesy decyzyjne. Medialne reprezentacje dziennikarzy funkcjonują w otoczeniu medial- nych reprezentacji wielu innych profesji, zjawisk i grup społecznych. Ich status jednak jest szczególny, ponieważ dziennikarze dysponują narzędziami, środ- kami i możliwościami dystrybucji swojego własnego wizerunku. Doprawdy niewiele grup ma tak rozległy i głęboki wpływ na swoją własną reprezentacje. Konstruowanie społecznego imaginarium związanego z dziennikarzami i ich społecznymi funkcjami przez samych dziennikarzy stawia tę grupę zawodową w szczególnie uprzywilejowanej sytuacji. Istotność i akuratność takiej, a nie innej, reprezentacji dziennikarza in- formacyjnego zostaje legitymizowana autorytetem wielkich instytucji produk- cyjnych/nadawczych, w obrębie których odbywa się jej wytwarzanie, oraz po- twierdzona poprzez współobecność i nieustanny dialog z politykami w prze- strzeni tych mediów. Dziennikarzom przyznane zostaje prawo do publicznego kwestionowania decyzji polityków, krytykowania, polemiki, zadawania niewy- godnych pytań, ujawniania krępujących szczegółów z życia, itp. Warto przy tym zauważyć, że tylko jedna ze stron dialogu dziennikarz – polityk ma tego typu uprawnienia, polityk próbujący takich samych zachowań komunikacyjnych nie- uchronnie naraża się na zarzut dławienia wolności wypowiedzi, zachowania niemerytoryczne, odwracanie uwagi od własnych niedostatków lub po prostu brak dobrego wychowania…

17 E. Louw, The Media and…, s. 71. 60

Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej

Po trzecie wreszcie, otwarta jest kwestia tego, co teoria reprezentacji społecznych nazywa niekiedy figuratywnym jądrem reprezentacji, najważniej- szej w jej obrębie figury, opowieści, symbolu, metafory. Rzecz wymagałaby oczywiście badań empirycznych18, hipotezą możliwą do potwierdzenia jest jednak, że to właśnie postać politycznego dziennikarza telewizyjnego stanowi figurative nucleus dla reprezentacji mediów jako takich i ich społeczne- go/politycznego/kulturalnego oddziaływania. To jego właśnie – często z odwo- łaniem do konkretnego nazwiska, twarzy, historii życiowej – przywoływać będą obywatele, gdy się ich zapyta o pierwsze lub najważniejsze, lub najprawdziw- sze, lub najbardziej zdroworozsądkowe skojarzenie z mediami i komunikacją masową.

Podstawowe sprzeczności Najbardziej zasadniczym problemem, jaki się pojawia w świetle tego, jak dziennikarze są reprezentowani i jaka jest rzeczywista ich rola w świecie post- polityki i postdziennikarstwa, jest niespójność pomiędzy publicznym wizerun- kiem dziennikarzy i medialnymi reprezentacjami ich relacji ze światem polityki a tym, w jaki sposób rzeczywiście rozwijają się dzisiejsze media. Społeczne imaginarium pozostaje opóźnione w stosunku do tego, jak w rzeczywistości działa dzisiejsze dziennikarstwo i jaka jest jego przyszłość. Prawdziwy, rzeczy- wisty political media worker czy content provider nie działa jednoosobowo;

18 Kwestia empirycznego potwierdzania funkcjonowania i cyrkulacji rozmaitych społecznych reprezentacjach wciąż jeszcze jest w środowisku naukowym tematem dyskusji i polemik; me- todologia ma jak dotąd charakter zbioru rozmaitych technik i narzędzi; por. M. W. Bauer, G. Gaskell Towards A Paradigm for Research on Social Representations [w:] „Journal for the Theory of Social Behavior”, 29/2, 1999, http://psycho.univ-lyon2.fr/sites/psycho/IMG/pdf/Bawer_Gaskell.pdf, 1.11.2014; także: W. Wagner, G. Duveen, S. Jovchelovitch i in., Theory and method of social representations, London: LSE Research Online, http://eprints.lse.ac.uk/2640, 1.11.2014 . 61

Małgorzata Lisowska-Magdziarz dziennikarstwo ma w coraz większej mierze charakter kolektywny, sieciowy, wymaga działań zbiorowych. Jak celnie zauważają Castels i inni, w globalnym społeczeństwie sieciowym pojedynczy dziennikarze nie muszą być koniecznie zdolni do wykonywania wszystkich trzech podstawowych zadań tradycyjnego dziennikarstwa (…) jako sieć możemy optymalizować wykorzystanie źródeł i wytwarzać synergię, a z dzielenia się wiedzą wyłania się nowa forma krea- tywności19 (…). Wciąż jeszcze istnieje autorstwo raportów i analiz, ale oparte jest ono na sieciowych praktykach zależnych od źródeł, komentarzy i feedbac- ku, część których jest stale dostępna w sieci. Rzeczywisty produkt dziennikarski wymaga dziś sieci rozmaitych profesjonalistów i obywateli współpracujących, potwierdzających informacje, korygujących i w końcu destylujących esencję historii, która ma zostać opowiedziana20. Indywidualistycznie konstruowana postać ekranowego postdziennikarza – celebryty to w gruncie rzeczy swoiste ustępstwo dla konwencji, zgodnie z którą żeby show był wystarczająco atrak- cyjny i stymulujący dla widza, konieczna jest w przestrzeni medium z ekranem osoba – indeks instytucji medialnej: atrakcyjna, rozpoznawalna, zdolna do asertywnej autoprezentacji, potrafiąca stawić czoła politykowi. Dziennikarze pozornie ujawniają mechanizmy władzy, wpływają na procesy uzgadniania stanowisk i podejmowania decyzji, informują o poczynaniach władzy, jednak jest to zasłanianie przez transparencję. Reprezentowanie polityki oraz wytwa- rzanie społecznych reprezentacji doniosłych problemów odbywa się przy udziale figur o symulowanym charakterze i niejasnej relacji do rzeczywistego autorstwa proponowanych treści.

19 M. Castells, B. Van der Haak, M. Parks M., The Future of Journalism: Networked Journalism, [w:] „International Journal of Communication” 2012, Nr 6; s. 2935. 20 Tamże, s. 2927 i nast. 62

Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej

Abstrakt Wielowymiarowe relacje pomiędzy mediami masowymi i polityką to istota zjawiska mediatyzacji polityki w liberalnych, wolnorynkowych społeczeństwach kapitalistycznych. Dziennikarze realnie oddziałują na procesy decyzyjne, spo- łeczną i polityczną agendę oraz kształtują społeczną percepcję polityki i polity- ków. Jednocześnie ich własny publiczny wizerunek i społeczna percepcja pro- fesji dziennikarskiej wpływają na wiarygodność profesji, określają warunki udziału dziennikarzy w procesach decyzyjnych oraz legitymizują ich prawo do tego udziału. Dziennikarz polityczny ma także istotną rolę w konstruowaniu i obiektywizacji społecznych reprezentacji istotnych zagadnień politycznych. Tematem tego artykułu są medialne skonwencjonalizowane praktyki reprezen- tacyjne dotyczące dziennikarzy politycznych oraz powstające na tym podłożu społeczne wyobrażenia o miejscu i roli dziennikarzy i ich relacjach z politykami.

POWER24. NEWS JOURNALIST IN THE REALM OF THE MEDIATIZED POLITICS Abstract Multifaceted relationships between mass media and politics lie at the core of the phenomenon of mediatization of politics in the liberal, free-market, capi- talist societies. Journalists do influence political decision-making, they contrib- ute to the structuring of the social and political agenda, and shape the social perception of politics and of politicians. Simultaneously, their own public im- age and the social perception of journalist profession do influence profession’s credibility, delimit the conditions of journalists’ participation in decision- making processes and contribute to the legitimization of participation in the political power structures. Political journalist does also play a relevant role in construction and objectification of the social representations of different polit- ical problems. The topic of this article is conventionalized media representa- 63

Małgorzata Lisowska-Magdziarz tion practices concerning journalists and resulting social representations of journalists and social perception of their relationships with politicians.

Bibliografia: D. L. Altheide, R. P. Snow, Media Worlds in the Postjournalist Era, Nowy Jork 1991. M. W. Bauer, G. Gaskell, Towards A Paradigm for Research on Social Representations, [w:] „Journal for the Theory of Social Behavior” 1999, 29/2, http://psycho.univ-lyon2.fr/sites/psycho/IMG/pdf/Bawer_Gaskell.pdf, 1.11.2014. J. Baudrillard, Wojny w Zatoce nie było, Warszawa 2006. M. Bogunia-Borowska, Fenomen telewizji. Interpretacje socjologiczne i kulturowe, Kraków 2012. M.Castells, B. Van der Haak, M. Parks, The Future of Journalism: Networked Journal- ism, [w:] „International Journal of Communication” 2012, Nr 6. Image of the Journalist in Popular Culture – database, http://ijpc.org/page/introdatabase.htm, 1.11.2014. H. Jenkins, Kultura konwergencji. Zderzenie starych i nowych mediów, Warszawa 2007. G. Kress, Multimodality. A social semiotic approach to contemporary communication, London-New York, 2010. P. Levinson, Miękkie ostrze. Historia i przyszłość rewolucji informacyjnej, Warszawa 2006. L. Larsåke, Journalists and Politicians: a relationship requiring manouvering space, [w:] „Journalism Studies” 2002, nr 3/1. E. Louw, The Media and Political Process, New York 2010. S. Moscovici, Attitudes and Opinions, [w:] „Annual Review of Psychology” 1963, nr 14, http://www.annualreviews.org/doi/pdf/10.1146/annurev.ps.14.020163.0013 11, 1.11.2014. D. Piontek, O. Annusewicz, Polityka popularna: celebrytyzacja polityki, politainment, tabloidyzacja, [w:] „e-Politikon” nr 5/2013. D. Piontek, Komunikowanie polityczne i kultura popularna. Tabloidyzacja informacji o polityce, Poznań 2011. N. Postman, Zabawić się na śmierć. Dyskurs publiczny w epoce show-businessu, War- szawa 2006. J. Saltzman, Analyzing the Images of the Journalist in Popular Culture: a Unique Meth- od of Studying the Public’s Perception of Journalists and the News Me- dia,[w:] Image of the Journalist in Popular Culture Website, 2002, cyt. za: I. Shaeda , Journalism FASP & fictional representations of journalists in popu- lar contemporary literature 2009, http://ilcea.revues.org/251 , 1.11.2014.

64

Władza24. Dziennikarz informacyjny w świecie polityki zmediatyzowanej

W. Wagner, G. Duveen, S. Jovchelovitch i 4 in., Theory and method of social represen- tations, London: LSE Research Online, http://eprints.lse.ac.uk/2640, 1.11.2014.

65

Sławomir Czapnik

OBIEKTYWNY, ALE NIE NEUTRALNY. ROBERT FISK O MISJI DZIENNIKARSTWA

Słowa kluczowe: Robert Fisk, „The Independent” (Londyn), Bliski Wschód, misja dziennikarstwa, korespondent zagraniczny

Wprowadzenie Robert Fisk, jak czytamy w artykule tygodnika „The Observer”, zdobył więcej krajowych i międzynarodowych nagród niż jakikolwiek inny brytyjski kore- spondent zagraniczny1, między innymi został siedmiokrotnie wyróżniony Bri- tish International Journalist of the Year. Bliskowschodni korespondent presti- żowych brytyjskich dzienników o międzynarodowej sławie, najpierw „The Times”, a od końca lat osiemdziesiątych „The Independent”, oferuje od- biorcom – w tym nie tylko czytelnikom jego artykułów oraz książek, ale i uczestnikom jego wykładów, niekiedy umieszczanych w serwisach interneto- wych, czy też widzom anglojęzycznych kanałów telewizyjnych, takich jak Al- Dżazira czy Russia Today – alternatywne spojrzenie na władzę i przemoc2. Na- der ciekawym i poznawczo owocnym wydaje się opisanie, choćby pokrótce, spojrzenia na etyczne zobowiązania zawodu człowieka, któremu w 2004 roku Osama bin Laden złożył osobliwy hołd, namawiając Amerykanów w jednym ze

1 R. Cooke, Man of war, [w:] „The Observer”, 13 kwietnia 2008 r., http://www.theguardian.com/media/2008/apr/13/middleeastthemedia.lebanon, 01.10.2014. 2 K.H. Karim, Making sense of the >>Islamic Peril<<. Journalism as cultural practice, [w:] B. Zelizer, S. Allan (red.), Journalism after September 11, Routledge, London 2002, s. 102. 66

Obiektywny, ale nie neutralny. Robert Fisk o misji dziennikarstwa swych wystąpień, by czytali jego rozmowy z Fiskiem, bowiem ten autor jest „neutralny”3. Warto poznać postawę dziennikarza, który od lat cieszy się więk- szym niż którykolwiek inny komentator powodzeniem wśród czytelników dzia- łu opinii internetowego wydania „The Independent”. W pracy zrekonstruowany zostanie sposób pojmowania misji dzienni- karskiej przez Fiska – to zadanie jest o tyle ułatwione, że po wielokroć wypo- wiada się on o niej w sposób bezpośredni, zwykle bardzo krytyczny względem dominującego (nie tylko jego zdaniem) standardu, a następnie dokonana zo- stanie również egzemplifikacja jej reguł. Dla dalszych wywodów przydatne jest zaczerpnięte od Douglasa Dowda rozróżnienie „obiektywizmu” i „neutralności”4. Każda praca spełniająca stan- dardy nowoczesnej nauki – a Fisk często odwołuje się do źródeł historycznych i innych publikacji naukowych, jest autorem dysertacji doktorskiej z zakresu nauki o polityce, obronionej w dublińskim Trinity College w roku 1983, ponad- to daje gościnne wykłady na uniwersytetach5 – musi sprostać wymogom dwóch standardów, które definiują obiektywizm: faktowi i logice. Jednakże można im uczynić zadość w sposób nader rygorystyczny, a zarazem służyć ideologii – za Karolem Marksem uściślijmy: ideologii mistyfikującej rzeczywi- stość6. Wszystko zależy nie od szacunku dla dowodu i logiki, ale od pytań, które

3 E. Bronner, A Foreign Correspondent Who Does More Than Report, [w:] „New York Times”, 19 listopada 2005 r., http://www.nytimes.com/2005/11/19/books/review/19bron.html?pagewanted=print&_r=0, 01.10.2014. 4 D. Dowd, Capitalism And Its Economics: A Critical History, London 2000, s. 14. 5 Np.: Robert Fisk CIRS Distinguished Lecture April 20, 2010, [w:] „YouTube”, http://www.youtube.com/watch?v=l6ASJA7fbcE, 01.10.2014; Robert Fisk – lecture on journal- ist on the frontier, [w:] „YouTube”, http://www.youtube.com/watch?v=ay1klyYcNe8, 01.10.2014. 6 O. Lange, Ekonomia polityczna, Warszawa 1975, s. 554. 67

Sławomir Czapnik się stawia i których się nie stawia. Fisk nader często stawia pytania bardzo niewygodne, szczególnie z perspektywy zachodniego odbiorcy. Brytyjski autor zdaje sobie sprawę, że żaden uczony-humanista nie jest wolny od wyboru wartości; różnice między uczonymi w tym zakresie polegają tylko na tym, jakie wartości wybierają i czy robią to z odpowiednią dozą auto- refleksji czy bez niej – nadając elementowi apriorystycznemu w swych rozwa- żaniach charakter szczególnie niebezpieczny, bo niekontrolowany. [Gunnar – dop. S.C] Myrdal jest za wyborem świadomym, i to za wyborem ideału nauki społecznie aktywnej, zaangażowanej, służącej świadomie określonemu pro- gramowi społecznej naprawy7. Tak zwana „czysta nauka” (czy też „czyste dziennikarstwo”) oznacza życzliwą neutralność wobec status quo8. Przy czym jasne jest, że żaden artykuł, żaden esej ani nawet żadna książka – choćby naj- obszerniejsza – nie ukazuje pełnego obrazu. Jak ujął to Aldous Huxley, wszyscy jesteśmy Wielkimi Reduktorami – nikt z nas nie ma predyspozycji umysłowych do poznania całej prawdy ani czasu, by nam ją wyjawić, gdybyśmy uwierzyli, że ją znamy, ani też audytorium na tyle naiwnego, by chciało ją zaakceptować9. Wydaje się, że rozumienie misji dziennikarstwa przez Fiska jest bliskie pojmowania go przez Glenna Greenwalda, który ujawnił światu aferę związaną z masową inwigilacją ze strony Agencji Bezpieczeństwa Narodowego. Wedle Luke'a Hardinga Greenwald twierdzi, że idea głosząca, iż dziennikarze nie mogą mieć swojego zdania, jest mitem. Szczególnie mocno potępia określoną klasę dziennikarzy, którzy według niego zachowują się jak sługusy Białego Domu. Nazywa ich »kanaliami«. Utrzymuje, że zamiast podejmować się ważnych za-

7 Z. Bauman, Z zagadnień współczesnej socjologii amerykańskiej, Warszawa 1961, s. 185. 8 Tamże, s. 186. 9 N. Postman, Zabawić się na śmierć. Dyskurs publiczny w epoce show-businessu, Warszawa 2002, s. 23. 68

Obiektywny, ale nie neutralny. Robert Fisk o misji dziennikarstwa dań, prasa ze stolicy często odgrywa rolę dworzanina10. Uprawianie tzw. dziennikarstwa zaangażowanego (advocacy journalism) budzi wiele kontro- wersji. Zdaniem Billa Kellera, byłego redaktora naczelnego „New York Timesa”, Rzecz w tym, że gdy raz publicznie ogłosisz swoje »subiektywne przypuszczenia i polityczne wartości«, będziesz, zgodnie z ludzką naturą, chciał ich bronić, a to może rodzić pokusę lekceważenia pewnych faktów lub przedstawiania argu- mentów w taki sposób, by popierały twój zadeklarowany punkt widzenia11.

Rzucać wyzwanie wszelkim ośrodkom władzy Fisk przyznał, że przez lata sądził, że obowiązkiem dziennikarzy jest po prostu opisywanie tego, co się dzieje, dawanie świadectwa wydarzeniom, które kształtują historię. Z czasem przyjął jednak stanowisko Amiry Hass, wedle któ- rej zadaniem dziennikarza jest monitorowanie centrów władzy. Gwoli ścisłości: należy rzucać wyzwanie wszelkim centrom władzy, nie tylko politycznej, lecz także innej – ekonomicznej czy też ideologicznej. Znamienne skądinąd, że Hass, izraelska dziennikarka „Haareca”, która zamieszkała na Palestyńskich Teryto- riach Okupowanych, by opisywać niedolę Palestyńczyków, otrzymała tysiące nienawistnych listów i e-maili, w których (często anonimowo) pisano, że w poprzednim wcieleniu była kapo, powinna mieć raka piersi lub kończono tyrady hitlerowskim pozdrowieniem12. Monitorowane centrów władzy jest szczególnie ważne wtedy, kiedy rządy i politycy wszczynają wojnę, decydują, że będą zabijać – a inni będą umierać13. Wojna stanowi totalny upadek ludzkiego ducha, nie idzie w niej

10 L. Harding, Polowanie na Snowdena, Warszawa 2014, s. 72. 11 Tamże. 12 R. Fisk, The Great War for Civilization. The Conquest of the Middle East, New York 2007, s. 456. 13 Tamże, s. XXII. 69

Sławomir Czapnik przede wszystkim o zwycięstwo lub przegraną, lecz zabijanie i zadawanie cier- pienia na ogromną skalę14. Głęboki pacyfizm i sprzeciw wobec przemocy sta- nowi znak rozpoznawczy Fiska. O tym, jak poważnie traktuje on tę ideę, dobit- nie świadczy to, że w trakcie pogrzebu zmarłej na chorobę Parkinsona matki dał wyraz swemu oburzeniu, mówiąc, że rządzący krajem przedkładają rakiety nad lekarstwa, akceptują haniebną ideę, że chorowanie musi być >>nieuleczal- ne<<. Swój gniew uzasadniał porównaniem wydatków na zbrojenia z wielkością środków przeznaczanych na zwalczanie chorób – kraje Zachodu wydają w cią- gu pięciu minut więcej pieniędzy na broń niż na badania nad chorobą Parkin- sona w skali roku15. Monitorowanie ośrodków władzy i sprzeciw wobec przemocy wymaga- ją rzucenia wyzwania zasadom profesjonalizmu dziennikarskiego, a raczej ich dominującemu pojmowaniu. Kluczową rolę odgrywa tu reguła „obiektywi- zmu”, bezstronności, nakazująca niedawanie wyrazu własnym uczuciom. Fisk zaznacza, że jego gazeta wysyła go za granicę nie po to, by dowiedział się, co mówią zaangażowane w daną sprawę strony (to można przeczytać w depe- szach), lecz aby napisał, co tam się dzieje. Problem stanowi podejście amery- kańskich szkół dziennikarstwa – ukształtowanych przez doświadczenie prasy lokalnej w połowie ubiegłego stulecia – nakazujące danie porównywalnej moż- liwości wypowiedzi zainteresowanym stronom. Korespondent pytał retorycz- nie, jak w analogiczny sposób nagłaśniać sytuację na statku niewolniczym – czy poświęcić tyle samo czasu niewolnikom, co kapitanowi okrętu, a podczas dru- giej wojny światowej – tyle samo czasu więźniom i strażnikom-esesmanom? Dziennikarz ma prawo do pasji, moralnego oburzenia i gniewu, ponieważ na-

14 War is the „Total Failure of the Human Spirit”. Z Robertem Fiskiem rozmawia Amy Goodman, [w:] „Democracy Now!”, 20 października 2005 r., http://www.democracynow.org/2005/10/20/robert_fisk_war_is_the_total, 01.10.2014 r. 15 R. Fisk, The Great War..., s. 794. 70

Obiektywny, ale nie neutralny. Robert Fisk o misji dziennikarstwa dal jest nade wszystko człowiekiem, a nie automatem i tubą przekazującą inne głosy16. Dziennikarz powinien stać po stronie pokrzywdzonych, ofiar – zacho- wując przy tym obiektywizm. Niestety często mianem skrzywienia, stronniczo- ści (bias) określa się mówienie tego, co się myśli17. Powyższe podejście rodzi oczywiste problemy, dany autor może zostać naznaczony jako niewiarygodny. Świadom zarzutów, Fisk zaznacza, że nie jest kontrowersyjnym dziennikarzem, lecz korespondentem dziennika głównego nurtu, który robi to, co do niego należy. Nie zamierza też przestraszyć się ludzi używających taniego języka – oskarżających go o wrogość wobec Żydów czy też USA – i pisać tak ostrożnie, by nie urazić kogokolwiek. Wiele razy krytykował on naganne zachowanie i amoralność Arabów – oskarżono go, że jest agentem Izraela. Swego czasu wystąpił na konferencji w Bostonie zatytułowanej „Prawo do powrotu”, podczas której uwypuklał korupcję grup arabskich Amerykanów, potępiając ich oderwanie od rzeczywistości – brudu i plugastwa obozów pale- styńskich uchodźców. Szybko zaczęły do niego docierać e-maile od arabskich studentów z USA, w których zarzucali mu oni, że jest zjudaizowany. Zapewne wiązało się to z faktem, że swego czasu dał wykład w Madison w stanie Wi- sconsin na konferencji zorganizowanej przez żydowską rodzinę, a zatem, jak ironizuje korespondent, musiał być agentem Mossadu18. Pisanie prawdy bez względu na to, jak potężne siły mogą być z tego nie- zadowolone, stoi w jaskrawej sprzeczności z powszechnie przyjętą hierarchiza- cją wiarygodności źródeł, która nazbyt często skutkuje bliskimi, niekiedy osmo- tycznymi relacjami między światem mediów i władzy. Odwołując się do po- czątków swej kariery, Fisk zauważa, że ten problem dotyczy środków przekazu

16 Covering the Middle East. An interview with Robert Fisk, [w:] D. Miller (red.), Tell Me Lies. Propaganda and Media Distortion in the Attack on Iraq, London 2004, s. 217. 17 R. Fisk, The age of the warrior. Selected essays, New York 2008, s. 94. 18 Covering the Middle East..., s. 217-218. 71

Sławomir Czapnik na różnych poziomach. Lokalna gazeta, w której zaczynał pracę, nie rzucała wyzwania policji, radzie miasta czy też służbom społecznym – wszak to ludzie godni szacunku, „szefowie”, „bossowie”. Te same mechanizmy działają na po- ziomie kraju. Symbolem tego może być akceptacja briefingów NATO podczas wojny w Kosowie, dziennikarze jak papugi powtarzali słowa, które były dalekie od stanu faktycznego19. Kultura akceptacji władzy bardzo często skłania dzien- nikarzy do ograniczenia swych materiałów do opisu sytuacji, pozbawionego pytania o przyczyny danego stanu rzeczy. Można swobodnie pisać, co, jak, gdzie i kiedy się zdarzyło, lecz nie wolno zapytać – dlaczego. Z tego względu bardzo ważną rolę odgrywa naświetlenie kontekstu historycznego wydarzeń, pozwalającego umieścić je w odpowiednich ramach – dla Fiska jest to tym prostsze, że jego rozprawa doktorska doczekała się kilku wznowień20. Dziennikarz nie powinien bezkrytycznie stosować się do zaleceń władz, również demokratycznych. Z rezerwą należy podchodzić np. do tworzenia za- mkniętych stref wojskowych. Izraelska okupacja Libanu szybko nauczyła Fiska, że za każdym razem, kiedy armia izraelska ustanawiała zamknięty obszar woj- skowy, oznaczało to, że robi coś, co chciała ukryć. Wtedy zawsze pojawiał się na miejscu, by zobaczyć i opisać rzeczywistość – pozasądowe egzekucje, tortu- ry lub zatrzymywanie ludzi, których już nikt nigdy później nie zobaczył21. Bardzo ważnym dopełnieniem powyższych zasad jest szczególna troska o język opisywania rzeczywistości. Problemem są nie tylko klisze reporterskie, banalny język pseudomężów stanu, tajemny język antropologów czy politycz- nie „poprawne” przekazy reklamodawców, dyrektorów korporacji i dyploma- tów. Na Bliskim Wschodzie zwodnicze słowa mogą być zabójcze, szczególnie

19 R. Fisk, The age..., s. 94. 20 R. Fisk, In time of war: Ireland, Ulster, and the price of neutrality, 1939-45, London, 1983. 21 Covering the Middle East..., s. 218. 72

Obiektywny, ale nie neutralny. Robert Fisk o misji dziennikarstwa gdy mają na celu subtelne oddzielenie ludzi „dobrych” od „złych”, co prowadzi niekiedy nawet do podważenia człowieczeństwa danej rasy. Można się zgodzić z tezą, że nadużycia i manipulacje językowe – bezwartościowa semantyka dziennikarzy, polityków, a nawet akademików – stają się coraz częstsze i groź- niejsze22. Słowa niesłychanie wiele znaczą, kiedy opisuje się przemoc. Społecz- ny konsensus determinuje to, które działania uznaje się za przemoc, a które nie. Przemoc, jak zauważa Karim H. Karim, jest w ludzkiej historii zjawiskiem integralnym, choć enigmatycznym. Siła jest często używana, by represjonować ludzi. Jest też środkiem sprzeciwu wobec ekscesów władzy. Dysponujący wła- dzą mają osobisty interes w tym, by preferowane przez nich znaczenia pozo- stały dominujące. Dominujące dyskursy wspierają działania hegemonicznych władz, by chronić je przed zagrożeniem, że oto same będą określone mianem agresywnych i terrorystycznych23. Wydaje się, że najlepszym tego przykładem jest konsekwentne określanie przez większość mediów inwazji i okupacji in- nych krajów frazą „misja stabilizacyjna”, sugerującą zarówno szlachetne inten- cje (kierowanie się poczuciem misji), jak i troskę o dobro miejscowej ludności (zapewnienie jej stabilności, równowagi). Niesłychanej wrażliwości i poczucia odpowiedzialności wymaga choćby posługiwanie się kategorią terroryzmu, która bardzo często jest utożsamiana z Bliskim Wschodem i islamem, stano- wiąc przedmiot wszechstronnej manipulacji: >>terroryzm<< nie oznacza więcej terroryzmu. To nie jest definicja; to polityczny wybieg. >>Terrorystami<< są ci, którzy używają przemocy przeciwko stronie, która posługuje się tym słowem. Jedynymi terrorystami uznawanymi za takich przez Izrael są ci, którzy występu- ją przeciw Izraelowi. Jedynymi terrorystami uznawanymi za takich przez Stany Zjednoczone są ci, którzy występują przeciw Stanom Zjednoczonym lub ich so-

22 R. Fisk, The age..., s. 83. 23 K.H. Karim, Making sense..., s. 102. 73

Sławomir Czapnik jusznikom. Jedynymi terrorystami uznawanymi za takich przez Palestyńczyków – oni też posługują się tym słowem – są ci, którzy występują przeciw Palestyń- czykom24. Prezydent Obama wiosną roku 2014 stwierdził, że czas na „przerwę” w procesie pokojowym między Izraelczykami a Palestyńczykami. Według Fiska fiasku rozmów winna jest indolencja i impotencja Stanów Zjednoczonych. Obama potępił Mahmouda Abbasa za próbę sformowania rządu jedności na- rodowej z Hamasem, nazywanym przez Izrael morderczą organizacją terrory- styczną, wzywającą do zniszczenia Izraela. Nie miało większego znaczenia, że jedność palestyńska miała być zbudowana na uznaniu Izraela, zaprzestaniu przemocy i honorowaniu wcześniejszych porozumień. Nie należy też zapomi- nać o żądaniu przez Netanyahu akceptacji Izraela jako „państwa żydowskiego”. Jest rzeczą oczywistą, że dopóki administracja amerykańska bezwarunkowo wspiera Izrael, nie może być dobrym pośrednikiem w negocjacjach izraelsko- palestyńskich. Miesiąc wcześniej Izrael zatwierdził budowę kolejnych 186 do- mów w nowo skolonizowanej przez Żydów Wschodniej Jerozolimie. Zdaniem Fiska kluczem do zrozumienia konfliktu jest kolonizacja. Izrael nie może się domagać pokoju z Palestyńczykami i jednocześnie grabić ziemię arabską na Zachodnim Brzegu Jordanu. Konflikt izraelsko-palestyński to ostatnia na świe- cie wojna kolonialna. Jeśli nie przyjmie się tego do wiadomości, nie sposób prowadzić sensownych rozmów25.

24 R. Fisk, Pity the Nation: Lebanon at War, Oxford 1990, s. 441, cyt. za: Tamże, s. 102. 25 R. Fisk, Yet another betrayal of the Palestinians, [w:] „The Independent”, 25 kwietnia 2014 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-yet-another-betrayal- of-the-palestinians-9290402.html, 01.10.2014. 74

Obiektywny, ale nie neutralny. Robert Fisk o misji dziennikarstwa

Mali Hitlerzy na usługach Zachodu Wpływy państw zachodnich, wcześniej głównie kolonialnej Wielkiej Brytanii i Francji, potem Stanów Zjednoczonych, na tzw. większym Bliskim Wschodzie (obejmującym część Afryki Północnej) są nie do przecenienia. Warto sobie uświadomić, że obecna mapa regionu została ukształtowana niespełna sto lat temu – bez udziału ludzi, których dotyczyły decyzje kolonialnych potęg. Kiedy umierało imperium ottomańskie, amerykańscy dyplomaci – konsulowie w Bej- rucie, Jerozolimie, Kairze i innych miastach, organizacje pozarządowe w regio- nie i tysiące amerykańskich misjonarzy, wraz z departamentem stanu i prezy- dentem Wilsonem, starali się, aby stworzyć nowoczesne arabskie państwo rozciągające się od wybrzeży Maroka aż do granic Mezopotamii i Persji. Wie- rzyli, że dzięki temu muzułmański świat w dużej części znajdzie się w orbicie Europy i Zachodu26. Tymczasem tajne porozumienie brytyjsko-francuskie z 1916 roku podzieliło już Bliski Wschód na strefy wpływów. Kraje zachodnie sprawowały kontrolę w sposób bezpośredni, a z czasem za pośrednictwem lokalnych dyktatorów, którzy niewiele troszczyli się o rządzonych, ale nie za- pominali wzbogacić siebie, swej rodziny, klanu czy plemienia. Utrzymywanie przez dziesięciolecia takiego stanu rzeczy wiązało się z kreowaniem odpowied- niej wizji rzeczywistości, sposobu postrzegania Bliskiego Wschodu, Arabów, islamu i muzułmanów. Istotną rolę odegrał zatem orientalizm pojmowany jako posiadanie przez państwa zachodnie, obecnie przede wszystkim USA, ze- wnętrznej, dominującej władzy nad Wschodem, pozwalającej na tworzenie

26 R. Fisk, Right across the Arab world, freedom is now a prospect, [w:] „The Independent”, 22 marca 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-right- across-the-arab-world-freedom-is-now-a-prospect-2248975.html, 01.10.2014. 75

Sławomir Czapnik nowych wartości i reinterpretowanie już istniejących, a także modyfikowanie obowiązujących ustaleń27. Już na początku Arabskiej Wiosny, po ucieczce z Tunezji Zine el-Abidine Ben Aliego, Fisk przypomniał, że ten turystyczny kraj był chwalony przez Za- chód za stabilność pod rządami Ben Aliego. Francuzi, Niemcy i Brytyjczycy na- zywali go „przyjacielem” cywilizowanej Europy, gdyż twardą ręką trzymał on tych wszystkich islamistów28. Korespondent obawiał się, że jego następca na sercu będzie miał raczej interesy Zachodu – „nasze”, jak konsekwentnie pisze Brytyjczyk, podkreślając w ten sposób, iż na Bliskim Wschodzie jest on gościem – niż własnego narodu. Kłopot w tym, że zachodnie potęgi co prawda chcą demokracji w Tunezji, ale demokracji ograniczonej i kontrolowanej. Jak wska- zuje Fisk, analogicznie rzecz się miała we wczesnych latach dziewięćdziesiątych w Algierii. Kiedy islamiści mieli wygrać drugą turę wyborów, wsparliśmy rząd wojskowych – zawieszając wybory, miażdżąc islamistów i inicjując wojnę do- mową, w której zginęło 150 tysięcy ludzi. Generalnie rzecz ujmując, Zachód pragnie, by ludzie gdzie indziej cieszyli się demokracją i mogli głosować na „właściwych” („kochanych przez nas”) ludzi, kochali nasze demokratyczne ży- cie29. W połowie stycznia Fisk przewidywał, że nadal będziemy utrzymywać dobre stosunki z dyktatorami. Będziemy zbroić ich armie i mówić im, by dążyli do pokoju z Izraelem. Poszukiwani będą nowi, bardziej ulegli dyktatorzy, „życz-

27 E. Said, Orientalizm, Poznań 2005, s. 30-32. 28 R. Fisk, The brutal truth about Tunisia, [w:] „The Independent”, 17 stycznia 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/the-brutal-truth-about-tunisia- 2186287.html, 01.10.2014. 29 R. Fisk, A new truth dawns on the Arab world, [w:] „The Independent”, 26 stycznia 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-a-new-truth-dawns-on- the-arab-world-2194488.html, 01.10.2014. 76

Obiektywny, ale nie neutralny. Robert Fisk o misji dziennikarstwa liwi twardzi ludzie”30. Nie krył własnego sceptycyzmu: nie sądzę, że epoka arabskich dyktatorów dobiegła końca. Zobaczymy31. Fisk w sposób równie dobitny, co złośliwy, przywołał ściśle orientalną sugestię, iż Bliski Wschód w jakiś sposób zdaje się wytwarzać dyktatorów, co stanowić ma świadectwo jego wsteczności, niezdolności do samostanowienia. Tymczasem, jak wskazuje Brytyjczyk, Europa w ostatnim stuleciu wydała Berlu- sconiego, Mussoliniego, Stalina i tego małego faceta, który był kapralem w 16. Rezerwowym Pułku Piechoty bawarskiej, naprawdę stukniętego, kiedy wygrał wybory w 1933 roku32. A teraz ponownie oczyszczamy Bliski Wschód, możemy zatem zapomnieć o własnej kolonialnej przeszłości33. Fisk odnotował biadolenia ludzi takich, jak Robert Skidelsky34, podkreślających, iż kombinacja wolności i porządku w zachodnich demokracjach jest wytworem długiej historii i nie może być łatwo powtórzona. Większość ludów niezachodnich, jak sądzi Skidelsky, polega na osobistych cnotach rządzącego, a nie instytucjonalnych granicach jego władzy. Logicznie rzecz biorąc Arabom nie można wierzyć w kwestii demokracji – w gruncie rzeczy oni nie są na nią gotowi, jak my, za- dowoleni z siebie ludzie Zachodu, no i Izraelczycy35. Supermocarstwo amery- kańskie i czołowe kraje europejskie są gotowe wspierać przeróżne for- my/przejawy wolności w regionie, jednak poza – oczekiwaną przez miliony

30 R. Fisk, The brutal truth... 31 Tamże. 32 R. Fisk, First it was Saddam. Then Gaddafi. Now there's a vacancy for the West's favourite crackpot tyrant, [w:] „The Independent”, 19 marca 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-first-it-was-saddam- then-gaddafi-now-theres-a-vacancy-for-the-wests-favourite-crackpot-tyrant-2246415.html, 01.10.2014. 33 Tamże. 34 R. Fisk, Right across….- 35 Tamże. 77

Sławomir Czapnik ludzi wolnością od zachodniej dominacji i kształtowania z zewnątrz ich teraź- niejszości i przyszłości. Fisk niezwykle celnie punktuje dwoistość – a może raczej cynizm i obłu- dę? – reakcji Zachodu na Arabską Wiosnę Ludów, a nade wszystko stosowanie różnej miary do takich samych sytuacji. Ważne przy tym jest nie tylko to, co się mówi. Niejednokrotnie ważniejsze jest nieraz to, co się przemilcza. Tu zdecy- dowanie należy wspomnieć o Arabii Saudyjskiej, „wielkim zwałowisku despo- tów”, gdzie trafiają regionalni „mali Hitlerzy”36. Jako Zachód jesteśmy wdzięcz- ni domowi Saudów, że przyjmują naszych łotrów, oczywiście kiedy już przesta- ną nam być użyteczni – szczególnie, że nasze żądania demokracji niezbyt przy- stają do permanentnej sympatii wobec lokalnych dyktatur37. Trudno o lepszy przykład rozdźwięku między słowami a czynami „przy- wódcy wolnego świata” (jak nieraz prezentuje się prezydent USA) niż zabicie bin Ladena. Swoim zwyczajem, który spowodował, że często zarzuca mu się usprawiedliwianie terroryzmu, Fisk rzeczowo wyjaśnił źródła niegdysiejszej popularności przywódcy Al-Kaidy: kiedy arabscy dyktatorzy rządzili z naszym poparciem, zwykle unikali potępiania amerykańskiej polityki, natomiast bin Laden miał odwagę to czynić38. Innymi słowy, Arabowie nigdy nie chcieli wbijać się samolotami w wysokościowce, lecz podziwiali człowieka, który mówił to, co oni chcieli powiedzieć. Obecnie jednak w coraz większej mierze możliwość mo- gą sami działać, więc nie potrzebują już bin Ladena. Stał się on człowiekiem bez

36 R. Fisk, The dumping ground for despots welcomes another, [w:] „The Independent”, 7 czer- wca 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-the-dumping-ground- for-despots-welcomes-another-2293875.html, 01.10.2014. 37 Tamże. 38 R. Fisk, Was he betrayed? Of course. Pakistan knew Bin Laden's hiding place all along, [w:] „The Independent”, 3 maja 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-was-he-betrayed-of- course-pakistan-knew-bin-ladens-hiding-place-all-along-2278028.html, 01.10.2014. 78

Obiektywny, ale nie neutralny. Robert Fisk o misji dziennikarstwa znaczenia, choć jego ewentualny proces byłby nie na rękę wielu ludziom, gdyż mógłby on mówić o swych kontaktach z CIA podczas radzieckiej okupacji Afga- nistanu czy też przyjaznych spotkaniach w Islamabadzie z księciem Turki, sze- fem saudyjskiego wywiadu39. Jak stwierdza Fisk, bin Laden dostał to, na co za- służył – kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie – lecz wątpliwe, czy była to „sprawiedliwość”, o której mówił w przemówieniu prezydent Obama. Arabska prasa pisała o jego „egzekucji” i tym, że powinno się go pochwycić i postawić przed międzynarodowym trybunałem w Hadze. Zachód, który nieustannie na- ucza arabski świat legalizmu i działania bez przemocy, nauczył ludzi regionu czegoś innego: że zabójstwo oponentów jest w pełni akceptowalne. Niepo- trzebnie też uczyniono bin Ladena męczennikiem40. Co ciekawe, Fisk zauważa, że pewne bliskowschodnie wzorce rządzenia można odnaleźć w zaskakujących miejscach, takich jak choćby imperium me- dialne Ruperta Murdocha. Dziennikarz ten odszedł z redakcji należącego do Murdocha „The Timesa” po tym, jak jego reportaż o zestrzeleniu przez USS Vincennes nad Zatoką Perską irańskiego samolotu pasażerskiego, w wyniku czego śmierć poniosło 290 ludzi – został ogołocony ze wszelkich ustaleń doty- czących odpowiedzialności Amerykanów. Jednoznacznie sugerowały one, że załoga Vincennes najwyraźniej spanikowała, a kontrolowany przeciek, że pilot irański chciał w misji samobójczej rozbić się o okręt, był żenującym kłam- stwem. Później oficjalny amerykański raport dowiódł trafności jego doniesień, tyle że czytelnicy nie mogli się już z nimi zapoznać41. Zadziałał tu znany prawie

39 Tamże. 40 R. Fisk, The al-Qa'ida leader knew he was a failure. Now US has turned him into martyr, [w:] „The Independent”, 5 maja 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-the-alqaida-leader- knew-he-was-a-failure-now-us-has-turned-him-into-martyr-2279180.html, 01.10.2014. 41 R. Fisk, Why I had to leave The Times, [w:] „The Independent”, 11 lipca 2011 r., 79

Sławomir Czapnik każdemu arabskiemu dziennikarzowi mechanizm samocenzury – królowie i dyktatorzy nie muszą wydawać rozkazów. Mają satrapów, ministrów i star- szych rangą oficerów policji (i „demokratyczne” rządy), którzy znają ich życze- nia. I spełniają je, a z czasem – ulegając własnej propagandzie? – zaczynają wierzyć, że ich król czy prezydent zawsze ma rację. Murdoch nade wszystko był kalifem, w nie mniejszym stopniu odpowiedzialnym za artykuł wstępny lub „news” niż prezydent za masakrę: Na Bliskim Wschodzie, arabscy dziennikarze wiedzą, czego chcą ich panowie, i pomagają stworzyć dziennikar- ską pustynię bez wody wolności, kreując zupełnie skrzywioną wersję rzeczywi- stości. Tak samo dzieje się w ramach imperium Murdocha42.

Podsumowanie Poza sporem pozostaje, że istnieje wiele konkurencyjnych – niekiedy stycz- nych, innym razem całkowicie wykluczających się – wizji dziennikarstwa. Autor powyższych rozważań, sam pracując przez lata w różnorakich mediach (druko- wanych i internetowych), przekonał się, że nie istnieje żaden bezsporny mier- nik, pozwalający oddzielić ziarno rzetelnej wiedzy i uczciwej, skontekstualizo- wanej informacji od plew ignorancji bądź fałszu. Wydaje się jednak – nawet jeśli jest to sprzeczne z pewnymi poglądami, błędnie przyjmowanymi za nie- podważalne – że sposób uprawiania zawodu (a jednocześnie pojmowania misji dziennikarskiej) Fiska jest godzien uwagi. W coraz bardziej stabloidyzowanym świecie środków masowego przekazu przypomina on o wartości i doniosłości uprawiania dziennikarskiego rzemiosła wysokiej próby.

http://www.independent.co.uk/news/media/press/robert-fisk-why-i-had-to-leave-the-times- 2311569.html, 01.10.2014. 42 Tamże. 80

Obiektywny, ale nie neutralny. Robert Fisk o misji dziennikarstwa

Wydaje się, że niniejsza analiza może stanowić punkt wyjścia do szer- szych rozważań, które dotyczyłyby m.in. kwestii profesjonalizmu dziennikar- skiego. To pojęcie, podobnie jak wiele innych w naukach społecznych i huma- nistycznych, jest różnie interpretowane i kontestowane. Jak zauważają Daniel C. Hallin i Paolo Mancini: Idealny typ profesjonalizacji wywodzi się z historii klasycznych wolnych zawodów, np. prawniczych czy medycznych. Dziennikar- stwo w niewielkim stopniu odpowiada temu modelowi, ponieważ m.in. nie ist- nieje żadna systematyczna wiedza czy też doktryna, którą np. przyswajają so- bie w długoletnim procesie edukacji lekarze czy też adwokaci. Dla wypełniania roli dziennikarza nie jest też konieczna formalna edukacja zawodowa43. Profe- sjonalizm dziennikarski może być ideologią służącą konserwacji systemu spo- łecznego, o czym starają się przekonać choćby twórcy modelu propagandy, Edward S. Herman i Noam Chomsky44. Faktem pozostaje, że stopień autonomii zawodu dziennikarza może być ograniczany nie tylko przez instrumentalizację polityczną, ale i presję ekonomiczną.

Abstrakt Celem tekstu jest analiza spojrzenia Roberta Fiska, bejruckiego korespondenta zagranicznego londyńskiego dziennika „The Independent”, na misję dzienni- karstwa. Najpierw przedstawia się rozróżnienie obiektywizmu i neutralności dokonane przez Douglasa Dowda, a także opisuje zagadnienie obiektywizmu w naukach społecznych (Fisk jest doktorem nauk politycznych). Następnie opi- suje się pogląd Fiska na obowiązki uczciwego dziennikarza, w tym zagraniczne- go korespondenta na Bliskim Wschodzie: W dziennikarstwie idzie tak napraw-

43 D.C. Hallin, P. Mancini,Systemy medialne. Trzy modele mediów i polityki w ujęciu porównaw- czym, Kraków 2007, s. 34. 44 S. Czapnik, Władza, media i pieniądze. Amerykańska ekonomia polityczna komunikowania (wybrane zagadnienia), Opole 2014, rozdz. 2. 81

Sławomir Czapnik dę o monitorowanie władzy i jej ośrodków. Krytykuje on bliskie stosunki mię- dzy ludźmi mediów a tzw. wiarygodnymi źródłami informacji, np. oficjelami rządowymi. W podsumowaniu autor wyraża nadzieję, że jego artykuł może przysłużyć się dyskusji dotyczącej dziennikarskiej etyki i profesjonalizmu.

OBJECTIVE, BUT NOT NEUTRAL. ROBERT FISK ON THE MISSION OF JOURNALISM Abstract The aim of this paper is to analyze Robert Fisk’s point of view on the mission of journalism. Robert Fisk is a based in Beirut foreign correspondent of London's newspaper “The Independent”. The text starts with Douglas Dowd’s differenti- ation between objectivity and neutrality and describes the issue of objectivity in social science. Then the author describes Fisk's statement on duties of a decent journalist, not only foreign correspondent in the Middle East: What journalism is really about is to monitor power and the centres of power. He criticizes cosy relations between media people and so-called reliable sources of information, i.e. government officials. In the summary the author hopes that this article could be useful in discussion on journalism ethics and journal- ism professionalism.

Bibliografia: Z. Bauman, Z zagadnień współczesnej socjologii amerykańskiej, Warszawa 1961. E. Bronner, A Foreign Correspondent Who Does More Than Report, [w:] „New York Times”, 19 listopada 2005 r., http://www.nytimes.com/2005/11/19/books/review/19bron.html?pagewant ed=print&_r=0, 01.10.2014. R. Cooke, Man of war, [w:] „The Observer”, 13 kwietnia 2008 r., http://www.theguardian.com/media/2008/apr/13/middleeastthemedia.leba non, 01.10.2014.

82

Obiektywny, ale nie neutralny. Robert Fisk o misji dziennikarstwa

Covering the Middle East. An interview with Robert Fisk, [w:] D. Miller (red.), Tell Me Lies. Propaganda and Media Distortion in the Attack on Iraq, London 2004. S. Czapnik, Władza, media i pieniądze. Amerykańska ekonomia polityczna komuniko- wania (wybrane zagadnienia), Opole 2014. D. Dowd, Capitalism And Its Economics: A Critical History, London 2000. R. Fisk, A new truth dawns on the Arab world, [w:] „The Independent”, 26 stycznia 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert- fisk-a-new-truth-dawns-on-the-arab-world-2194488.html, 01.10.2014. R. Fisk, First it was Saddam. Then Gaddafi. Now there's a vacancy for the West's fa- vourite crackpot tyrant, [w:] „The Independent”, 19 marca 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-first-it- was-saddam-then-gaddafi-now-theres-a-vacancy-for-the-wests-favourite- crackpot-tyrant-2246415.html, 01.10.2014. R. Fisk, In time of war: Ireland, Ulster, and the price of neutrality, 1939-45, London: 1983. R. Fisk, Pity the Nation: Lebanon at War, Oxford 1990. R. Fisk, Right across the Arab world, freedom is now a prospect, [w:] „The Independ- ent”, 22 marca 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-right- across-the-arab-world-freedom-is-now-a-prospect-2248975.html, 01.10.2014. R. Fisk, The age of the warrior. Selected essays, New York 2008. R. Fisk, The al-Qa'ida leader knew he was a failure. Now US has turned him into mar- tyr, [w:] „The Independent”, 5 maja 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-the- alqaida-leader-knew-he-was-a-failure-now-us-has-turned-him-into-martyr- 2279180.html, 01.10.2014. R. Fisk, The brutal truth about Tunisia, [w:] „The Independent”, 17 stycznia 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/the-brutal-truth- about-tunisia-2186287.html, 01.10.2014. R. Fisk, The dumping ground for despots welcomes another, [w:] „The Independent”, 7 czerwca 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-the- dumping-ground-for-despots-welcomes-another-2293875.html, 01.10.2014. R. Fisk, The Great War for Civilization. The Conquest of the Middle East, New York 2007. R. Fisk, Was he betrayed? Of course. Pakistan knew Bin Laden's hiding place all along, [w:] „The Independent”, 3 maja 2011 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-was- he-betrayed-of-course-pakistan-knew-bin-ladens-hiding-place-all-along- 2278028.html, 01.10.2014. R. Fisk, Why I had to leave >>The Times<<, [w:] „The Independent”, 11 lipca 2011 r., http://www.independent.co.uk/news/media/press/robert-fisk-why-i-had-to- leave-the-times-2311569.html, 01.10.2014.

83

Sławomir Czapnik

R. Fisk, Yet another betrayal of the Palestinians, [w:] „The Independent”, 25 kwietnia 2014 r., http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-yet- another-betrayal-of-the-palestinians-9290402.html, 01.10.2014. D.C. Hallin, P. Mancini, Systemy medialne. Trzy modele mediów i polityki w ujęciu po- równawczym, Kraków 2007. L. Harding, Polowanie na Snowdena, Warszawa 2014. K.H. Karim, Making sense of the >>Islamic Peril<<. Journalism as cultural practice, [w:] B. Zelizer, S. Allan (red.), Journalism after September 11, Routledge, Lon- don 2002. O. Lange, Ekonomia polityczna, Warszawa 1975. N. Postman, Zabawić się na śmierć. Dyskurs publiczny w epoce show-businessu, War- szawa 2002. E. Said, Orientalizm, Poznań 2005. War is the >>Total Failure of the Human Spirit<<. Z Robertem Fiskiem rozmawia Amy Goodman, [w:] „Democracy Now!”, 20 października 2005 r., http://www.democracynow.org/2005/10/20/robert_fisk_ Robert Fisk CIRS Distinguished Lecture April 20, 2010, [w:] „YouTube”, http://www.youtube.com/watch?v=l6ASJA7fbcE, 01.10.2014. Robert Fisk – lecture on journalist on the frontier, [w:] „YouTube”, http://www.youtube.com/watch?v=ay1klyYcNe8, 01.10.2014.

84

Magdalena Kacperska

DZIENNIKARZ – REPORTER, MODERATOR CZY EKSPERT? ANALIZA WYBRANYCH PROGRAMÓW EKONOMICZNYCH: KAPITALNY PROGRAM(TVP INFO) ORAZ BIZNES DLA LUDZI(TVN24 BIS)

Słowa kluczowe: media, dziennikarz, role, ekonomia, edukacja

Wprowadzenie We współczesnym świecie zewsząd płynie do społeczeństwa szeroki strumień informacji ekonomicznych o zróżnicowanym charakterze. Informacje zawarte są zarówno w reklamach, audycjach informacyjnych, jak i specjalnie tworzo- nych programach o charakterze ekonomicznym. Celem artykułu jest przedsta- wienie stanu wiedzy ekonomicznej polskiego społeczeństwa oraz wskazanie znaczenia posiadanej elementarnej wiedzy ekonomicznej dla każdego człowie- ka, przedstawienie potencjalnej roli mediów w zakresie możliwości prezento- wania i edukowania społeczeństwa w zakresie tematyki ekonomicznej oraz analiza wymienionych programów ekonomicznych. Dokonana analiza ma cha- rakter jakościowy i stanowi wstęp do zakrojonych na szerszą skalę badań ilo- ściowych. W szczególności podjęte zostaną rozważania na temat ról, w jakich występują tutaj dziennikarze, jakie treści ekonomiczne są poruszane, w jaki sposób i jakim językiem informacja ta jest przekazywana. Pozostaje jeszcze niezwykle istotny element relacji media – społeczeństwo, a mianowicie, w jaki sposób, potencjalnie, programy o charakterze ekonomicznym mogą wpłynąć na obecny stan wiedzy ekonomicznej społeczeństwa. 85

Magdalena Kacperska

W opracowaniu analizie poddane zostaną dwa programy telewizyjne, przedstawiające treści ekonomiczne, emitowane na dwóch różnych kanałach. Pierwszy z nich emitowany jest na antenie telewizji publicznej w programie informacyjnym TVP Info, drugi zaś na antenie prywatnej stacji należącej do grupy TVN S.A., TVN24 Biznes i Świat. Mimo że charakter obu programów jest zbliżony, to jednak wybrana specjalizacja oraz wskazana grupa docelowa de- terminuje formę i treść przekazu, dobór języka, częstotliwość emisji programu oraz rolę, w jakiej występuje dziennikarz.

Stan wiedzy ekonomicznej Polaków W styczniu 2014 r. Instytut Wolności1 i Raiffeisen Polbank zleciły Instytutowi Millward Brown badanie stanu wiedzy ekonomicznej Polaków. Efektem bada- nia jest opublikowany w lipcu 2014 r. raport opisujący wiedzę Polaków z zakre- su podstawowych obszarów ekonomii i finansów, z którego wynika, że Pola- kom brakuje wiedzy zarówno w zakresie podstawowych pojęć ekonomicznych (np. progów podatkowych), jak i tych bardziej zaawansowanych (np. różnych sposobów oszczędzania). Zaniedbania w edukacji ekonomicznej odbijają się na społeczeństwie. Większość Polaków nie zna stopy inflacji, ani poziomu stóp procentowych i w związku z tym nie jest w stanie ocenić, czy oferowane przez bank oprocentowanie lokaty jest dla nich korzystne, czy nie. Dzieje się tak mi- mo faktu, że 3/4 społeczeństwa posiada konto w banku, a prawie połowa dys- ponuje kartą płatniczą. Wśród osób, które wzięły udział w badaniu, najwyższy średni wynik uzyskały osoby między 25. a 39. rokiem życia. Wykształcenie również sprzyja posiadaniu większej wiedzy ekonomicznej – co piąta osoba z wyższym wykształceniem odpowiedziała poprawnie na ponad 75% pytań.

1 Szerzej o Instytucie pod adresem: http://instytutwolnosci.pl/o-nas/, 15.11.2014. 86

Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert?

Taki sam rezultat wśród Polaków legitymujących się podstawowym wykształ- ceniem uzyskał niewielki odsetek osób – zaledwie 2%. Warto także zauważyć, że miejsce zamieszkania nie różnicuje w istotny sposób wyników uzyskanych przez Polaków – średnia liczba poprawnych odpowiedzi mieszkańców wsi to 8,3, a w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców – 102. W poszczególnych obszarach wiedza Polaków jest zróżnicowana, i tak zadania, które okazały się dla respondentów najtrudniejsze, dotyczyły zarówno podstawowych umiejętności matematycznych, jak i systemu podatkowego oraz informacji wprawdzie dość podstawowych, ale tzw. odległych. Jeśli doko- nać podsumowania raportu, to najwięcej trudności sprawia Polakom oblicze- nie procentu danej liczby i punktów procentowych (z tym zadaniem matema- tycznym poradziło sobie tylko 8% osób). Kolejne problematyczne pytanie doty- czyło zasad wejścia w drugi próg podatkowy – zaledwie 20% Polaków wie, że po jego osiągnięciu zmienia się sposób obliczania podatku dla nadwyżki, a nie dla całego dochodu. Niewielka jest także wiedza o popularnym „podatku Belki” oraz o zasadach i podstawie opodatkowania podatku od odsetek kapitałowych. Ponadto tylko co czwarty Polak zna poziom stopy inflacji z ubiegłego roku, któ- ry ma znaczący wpływ na realne zyski osiągane z lokat3. Z badania wynika, że społeczeństwo najlepiej radzi sobie w obszarach, z którymi styka się bezpośrednio: ponad 4/5 Polaków potrafi obliczyć konkret- ną wartość procentową podanej kwoty (wynagrodzenia), taki sam odsetek – 83% – poprawnie wskazuje znaczenie pojęcia „wynagrodzenie netto”, zde- cydowana większość Polaków (78%) zna uproszczoną definicję podatku VAT.

2 Stan wiedzy ekonomicznej Polaków – raport Instytutu Wolności i Raiffeisen Polbank, opraco- wany na podstawie badań przeprowadzonych przez Millward Brown w styczniu 2014, s. 35, dostępny: http://instytutwolnosci.pl/wp-content/uploads/2014/07/Raport-o-Stanie-Wiedzy- Ekonomicznej-Polak%C3%B3w.pdf, 20.10.2014. 3 Tamże, s. 36. 87

Magdalena Kacperska

Jednak już tylko połowa Polaków wie, jak wybrać najbezpieczniejszy sposób oszczędzania (57%), potrafi ocenić ryzyko kredytów w walutach obcych (52%), wie o uldze na dzieci (jest to najpopularniejsza z wymienianych ulg podatko- wych), ale jednocześnie prawie co czwarta osoba nie jest w stanie wymienić żadnego innego odliczenia lub ulgi. Mniej niż połowa dorosłych Polaków wie, że tak samo oprocentowana w skali roku lokata z miesięczną kapitalizacją od- setek jest korzystniejsza od lokaty z kapitalizacją roczną. Dość powszechne jest natomiast posiadanie konta w banku (75%), choć odsetek ten zależy w dużej mierze od wykształcenia (wśród osób z podstawowym wykształceniem konto ma tylko 43%, zaś wśród osób najlepiej wykształconych aż 96%). Kartę płatni- czą posiada połowa Polaków, a kartę kredytową tylko co dziesiąta osoba. Co czwarta osoba w Polsce nie posiada żadnego produktu bankowego, zaś rachu- nek maklerski posiadają tylko osoby z wyższym wykształceniem4. Badanie wiedzy ekonomicznej Polaków wykazało, że nie przywiązują oni dużej wagi do spraw finansowych, niechętnie dokonują kalkulacji i nie dążą do maksymalizacji indywidualnych zysków5. Ekonomia jest (bądź powinna być) wiedzą powszechną i użyteczną w życiu dla każdego, bez względu na status materialny, wykształcenie czy sy- tuację zawodową, ponieważ wszyscy każdego dnia podejmują różne decyzje, rodzące określone skutki ekonomiczne. Brak elementarnej wiedzy ekonomicz- nej, w dla wielu wciąż nowych realiach gospodarki wolnorynkowej, jest nieste- ty często przyczyną błędnych, nietrafionych decyzji i to zarówno na poziomie przedsiębiorstw (głównie jednoosobowych działalności gospodarczych), jak i gospodarstw domowych. Rola wiedzy i świadomości ekonomicznej społe- czeństwa co do podejmowanych decyzji odnosi się już do podstawowych za-

4 Tamże, s. 12-13. 5 Tamże, s. 36. 88

Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert? chowań, takich jak racjonalne wybory konsumenckie czy sposoby oszczędza- nia. Nabiera jednak większego znaczenia, gdy w grę wchodzą decyzje związane z zaciągnięciem kredytu czy inwestowaniem. Brak wiedzy i podjęcie nietraf- nych decyzji może w tym przypadku oznaczać spore problemy finansowe, któ- rych skutki odczuwalne będą dla całej rodziny. Niezwykle ważna jest więc edukacja ekonomiczna, którą należy rozu- mieć szeroko, jako wiedzę i umiejętności praktyczne, które są przydatne, a nawet niezbędne dla każdego uczestnika życia społecznego, aby mógł on bez przeszkód realizować swoje cele życiowe i zawodowe, nie ponosząc szkody z powodu nieznajomości ekonomii6.

Media jako źródła wiedzy o problematyce ekonomicznej Kulturę ekonomiczną, rozumianą jako zespół poglądów i zachowań związanych z gospodarowaniem własnymi zasobami, ludzie nabywają na skutek własnych życiowych doświadczeń, wychowania oraz wpływu środowiska społecznego. Istnieją dwa pokłady świadomości ekonomicznej – głęboki i płytki. W efekcie długotrwałego i złożonego procesu edukacji, zarówno na etapie szkolnym, jak i w dorosłym życiu, korzystając z edukacji formalnej, tworzymy pokład głęboki. Natomiast płytki pokład świadomości ekonomicznej jest wyni- kiem oddziaływania na jednostkę otoczenia, najczęściej osób bliskich, znajo- mych i mediów. Przekazy kierowane do społeczeństwa zwykle nie są przez po- szczególne jednostki analizowane i badane pod kątem ich racjonalności i zgod- ności z wiedzą głęboką, gdyż uznają one podświadomie, że osoby prezentujące

6 M. Polak, Narodowy Bank Polski, Edutainment w kształtowaniu postaw przedsiębiorczych i edukacji ekonomicznych, referat wygłoszony podczas ogólnopolskiej konferencji uczelni eko- nomicznych pt. Kształtowanie postaw przedsiębiorczych a edukacja ekonomiczna w dniu 19.06.2007, http://www.fundacja.edu.pl/przedsiebiorczosc/_referaty/sesja_IV/32.pdf, 24.10.2014. 89

Magdalena Kacperska określone poglądy są wystarczającymi autorytetami i nie zachodzi potrzeba weryfikacji wypowiadanych przez nie twierdzeń. Ze względu na fakt, iż w pro- cesie podejmowania codziennych decyzji (podejmowanych automatycznie), wykorzystujemy płytką świadomość ekonomiczną, edukacja ekonomiczna po- winna przede wszystkim ukazywać wzorce i kształtować postawy ludzi, a nie jedynie dostarczać wiedzy w postaci formułek i definicji7. Istotnym wsparciem dla działań edukacyjnych, oddziałujących zarówno na płytki, jak i na głęboki poziom świadomości powinny być media, które w coraz większym stopniu sta- ją się dla większości ludzi (także młodych) podstawowym kanałem zdobywania informacji i wiedzy, także tej ekonomicznej. Instytucje medialne są ze swej natury zaangażowane w produkcję i dys- trybucję wiedzy w szerokim tego słowa znaczeniu, zaś dla większości społe- czeństwa informacje, obrazy i idee przez nie upowszechniane mogą być głów- nym źródłem świadomości i wiedzy dotyczącej wielu aspektów życia. Wśród ról, jakie przypisuje się mediom (dziennikarzom), są właśnie te, które polegają na tłumaczeniu, pomocy w zrozumieniu rozmaitych zagadnień czy też upo- wszechnianiu trudno dostępnych informacji8. Jak wspomniano, ogromne zna- czenie dla podejmowanych przez jednostkę w sposób automatyczny decyzji ekonomicznych, ma świadomość o charakterze płytkim, a więc właśnie ta, na którą w największym stopniu oddziaływał będzie przekaz medialny. Istotnym w procesie komunikowania i oddziaływania przekazu na od- biorcę jest jego stosunek do źródła, nadawcy. Według Williama McGuire’a ko- munikaty pochodzące z autorytatywnych i wiarygodnych źródeł będą stosun- kowo skuteczniejsze, a zaufanie i szacunek dla źródła mogą tę skuteczność

7 Tamże. 8 D. McQuail, Teoria komunikowania masowego, Warszawa 2007, s. 96-98. 90

Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert? zwiększać9. W tym kontekście oraz w nawiązaniu do roli, jaką pełni dziennikarz w analizowanych w artykule programach, warto wspomnieć o typologii władzy według Johna Frencha i Bertrama Ravena z 1959 r., która w odniesieniu do relacji nadawca – odbiorca zakłada, że wpływanie na kogoś przez komunikację jest formą sprawowania władzy i zależy od określonych własności wywierają- cego wpływ, czyli nadawcy komunikatu. Wyróżnili oni początkowo pięć takich form; nagradzanie (przyjemność, cenna rada), przymus (rzadko spotykany), identyfikacja – odnośnik władzy, władza prawomocna oraz władza eksperc- ka, zaś w 1965 r. poszerzono katalog o władzę opartą na informacji. Dla ana- lizowanych przekazów medialnych istotne będą przede wszystkim: odnośnik władzy, który dotyczy atrakcyjności lub prestiżu nadawcy, co może skłaniać odbiorcę do utożsamiania się z nim i większej uległości, oraz władza ekspercka. Mówimy o niej wówczas, gdy nadawca – zaproszony gość, prezentuje w oczach odbiorcy (zazwyczaj obiektywnie) wyższy poziom wiedzy i tłumaczy, wyjaśnia lub komentuje określone informacje10. Nastawienie odbiorcy do poszczegól- nych mediów i poziom ich „eksperckości” mogą zatem determinować wybór jednego z nich, który w większym stopniu odpowiada na zapotrzebowanie od- biorcy i z którym woli się identyfikować. Można w tym aspekcie również przy- toczyć koncepcję użycia – nagrody11 Herty Herzog, która w artykule Motiva- tions and Gratifications of Daily Serial Listeners z 1944 r. analizowała nagrody dostarczane przez media, wymieniając wśród nich m.in. porady uzyskane ze słuchania (oglądania) nadawanych w ciągu dnia audycji12. Rozwijając badania w tym kierunku, zauważono, że aktywne wykorzystanie mediów przez ludzi

9 Tamże, s. 462-463. 10 Tamże, s. 463. 11 Szerzej o tym w: S. J. Baran, D. K. Davis, Teorie komunikowania masowego, Kraków 2007, s. 301-316. Najprawdopodobniej autorka nie posługiwała się tym określeniem. 12 S. J. Baran, D. K. Davis, Teorie komunikowania masowego, Kraków 2007, s. 301. 91

Magdalena Kacperska może być ważnym czynnikiem pośredniczącym, zwiększającym lub zmniejsza- jącym prawdopodobieństwo zaistnienia określonych efektów13. Istotne będą zatem w przedmiotowej analizie również motywacje i intencje publiczności, która poświęca czas na oglądanie danego programu (użycie), ponieważ chce poszerzyć swoją wiedzę z danego obszaru (nagroda). Niezwykle ważnym aspektem oddziaływania mediów, zwłaszcza w kon- tekście niniejszej analizy, jest ich zdolność do przekazywania społeczeństwu aktualnych informacji, również tych o charakterze ekonomicznym, które, jak już wspomniano, są w dzisiejszej rzeczywistości bardzo potrzebne. Uważa się, że media przyczyniają się tym samym do wyrównywania różnic w zakresie po- siadanej wiedzy, wynikających z wykształcenia i pozycji społecznej, czyli do „zasypywania przepaści informacyjnej”. Wydaje się jednak, co potwierdza choćby deklarowana grupa docelowa poszczególnych programów, że skutki mogą być odwrotne. Otóż bardziej zainteresowana konkretnymi przekazami informacyjnymi mniejszość może zyskiwać znacznie więcej niż reszta odbior- ców, przez co przepaść dzieląca niektóre grupy może się pogłębiać. Nie ozna- cza to oczywiście, że grupy o niższym statusie nie mają dostępu do informacji albo są niedoinformowane, ale to, że grupy o wyższym statusie szybciej zdo- bywają nowe informacje, a przede wszystkim chcą je zdobywać i szukają ich w różnych, tzw. źródłach „bogatych w informacje”. Istnieje w związku z tym silna i trwała korelacja między klasą społeczną, orientacją na takie źródła a znajo- mością odpowiedzi na pytania dotyczące kwestii politycznych, społecznych i ekonomicznych14. Przedstawione wyżej wyniki badania stanu wiedzy ekonomicznej wyda- ją się tę tezę potwierdzać, gdyż zróżnicowanie poprawnych odpowiedzi ze

13 Tamże, s. 308. 14 D. McQuail, Teoria…, s. 480-481. 92

Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert? względu na poziom wykształcenia czy miejsce zamieszkania było wyraźnie wi- doczne. Z drugiej jednak strony jest czymś naturalnym, że jedni są bardziej, z różnych przyczyn, drudzy mniej zainteresowani konkretną tematyką, a jak twierdzi John Dewey, ludzie wykształceni umieją korzystać z mediów w poży- teczny sposób15. W odniesieniu do elementarnej wiedzy ekonomicznej należa- łoby jednak prowadzić w mediach działania o charakterze informacyjno- edukacyjnym, w efekcie których następowałoby zasypywanie przepaści infor- macyjnej i to dla dobra i bezpieczeństwa ekonomicznego samej grupy „mniej zorientowanej”, czy mniej zainteresowanej. Tych istotnych informacji dostarczyć może przede wszystkim telewizja (media drukowane wybiera głównie „klasa uprzywilejowana”), która stara się dotrzeć z tym samym przekazem do jak największej części danej populacji i jako wiarygodne źródło powinna dawać więcej korzyści „mniej uprzywilejo- wanym”16. Mając jednak na uwadze obecny kształt rynku telewizyjnego, należy stwierdzić, że dostęp do coraz to nowych kanałów informacyjnych o wyspecja- lizowanym charakterze nie jest powszechny, o czym w dalszej części opraco- wania, co sprzyjać może pogłębianiu przepaści informacyjnej. Dodatkowym argumentem mogącym potwierdzić proces pogłębiania się przepaści wydaje się model interpretacji przekazów informacyjnych, przed- stawiony przez Doris Graber17. Badając proces interpretacji materiałów infor- macyjnych, założyła ona, że dla ułatwienia zrozumienia informacje są „ułożo- ne” zagadnieniami i tematycznie, więc należałoby się spodziewać, że widownie stosują podobne „ramy” przy ich interpretacji. Definiuje ona „schemat inter- pretacyjny” jako strukturę poznawczą złożoną z uporządkowanej, oderwanej

15 S. J. Baran, D. K. Davis, Teorie …, s. 299. 16 D. McQuail, Teoria…, s. 481. 17 Tamże, s. 496. 93

Magdalena Kacperska od wyjściowego doświadczenia wiedzy na temat sytuacji i jednostek. Jest ona wykorzystywana w procesie interpretacji informacji bieżącej i przywoływania zapamiętanych informacji. Schematy pomagają ocenić wartość nowych infor- macji oraz uzupełnić ich treść w sytuacji, gdy przekaz jest niepełny lub niejed- noznaczny, a także zapamiętywać nowe informacje. Zgodnie z modelem czer- panie wiedzy z przekazów informacyjnych można rozumieć jako włączanie no- wych informacji do istniejących schematów interpretacyjnych, co po części tłumaczy, dlaczego im większa wiedza wyjściowa, tym lepsze przyswajanie no- wych informacji18. Podsumowując zawarte w tej części rozważania, należy stwierdzić, że niezwykle istotnymi kwestiami w odbiorze konkretnego przekazu są: wiary- godność źródła, obecność ekspertów, posiadana wiedza i zainteresowania wi- downi. Osoby z większą wiedzą „wyjściową” i określoną, sprecyzowaną inten- cją, chętniej szukają dalszych, głębszych informacji, co kieruje ich uwagę w stronę kanałów tematycznych, specjalistycznych i nie koniecznie ogólnodo- stępnych, a to sprawia, że ich poziom wiedzy staje się jeszcze wyższy. Znajduje to odzwierciedlenie we wnioskach z przeprowadzonej poniżej analizy wybra- nych programów.

Programy o tematyce ekonomicznej w wybranych stacjach telewizyjnych: Kapitalny program (TVP Info) oraz Biznes dla ludzi (TVN24 BiS) Analizie poddano dwa programy o charakterze ekonomicznym, emitowane na dwóch różnych kanałach. Pierwszym z nich jest cotygodniowy program emito- wany przez nadawcę publicznego TVP Info pt. Kapitalny program, drugim zaś codzienny (dni powszednie) magazyn prywatnego nadawcy TVN S.A., emito-

18 Tamże, s. 495- 496. 94

Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert? wany na kanale TVN 24 Biznes i Świat pt. Biznes dla ludzi. Zasadnym z punktu widzenia przeprowadzonych powyżej rozważań jest przedstawienie krótkiej charakterystyki obu nadawców – ich udziału w rynku, deklarowanych grup docelowych czy konieczności realizowania misji publicznej. Następnie dokona- na zostanie analiza konkretnych przekazów pod kątem przyjętej formuły pro- gramu, roli, jaką pełni w nim dziennikarz, tzn., czy jest ekspertem w danej dziedzinie, czy pełni rolę prowadzącego – moderatora, przydatności porusza- nej tematyki, częstotliwości emisji, wiarygodności źródła oraz czasu trwania programu. Pierwszy z analizowanych kanałów, TVP Info nadawany jest w obecnej formie (wcześniej jako pasmo wspólne dla ośrodków TVP) od 1 września 2013 r. przez publicznego nadawcę, Telewizję Polską S.A., którego obowiązkiem jest realizowanie zapisów o misji publicznej. Z uzasadnienia udzielonej w dniu 9 kwietnia 2013 r. przez Przewodniczącego KRRiT koncesji (Nr 522/2013-T) wynika, że jest to program o charakterze wyspecjalizowanym informacyjno– publicystycznym, w którym audycje realizujące specjalizację stanowią 77% ty- godniowego czasu nadawania w godz. 6.00-23.00., a program nadawany jest codziennie przez całą dobę. Adresatem programu, według deklaracji nadawcy, są wszyscy powyżej czwartego roku życia. Tematyka emitowanych audycji do- tyczy bieżących wydarzeń o charakterze ogólnospołecznym, procesów zacho- dzących zarówno na poziomie lokalnym, krajowym, jak i w wymiarze europej- skim oraz w szerokim kontekście międzynarodowym. Stacja zobowiązała się dostarczać również pogłębionych informacji na temat funkcjonowania demo- kratycznego państwa i jego instytucji oraz bezstronnej analizy wydarzeń i pro- cesów zachodzących w kraju i na świecie. Program dostarcza również wiedzy edukacyjno–obywatelskiej, która ma ułatwić świadome uczestnictwo w społe-

95

Magdalena Kacperska czeństwie, funkcjonowanie w zmieniających się warunkach ekonomicznych i prawnych oraz realizację praw obywatelskich, odsłania także kulisy tworzenia prawa i informuje o powodach i skutkach wprowadzanych zmian. Dyskusje, komentarze, analizy i opinie ekspertów dostarczają wiedzy o prawach i obo- wiązkach wynikających z obowiązujących przepisów prawa oraz informacji na temat korzystania z narzędzi finansowych i ekonomicznych w określonych wa- runkach społeczno-gospodarczych19. Wśród kanałów informacyjnych TVP Info jest programem naziemnej te- lewizji cyfrowej o największym zasięgu technicznym, wynoszącym 91,3% (TVN24 63,4%, 55,4%, Superstacja 56,8%). Jego udział w rynku programów informacyjnych (SHR) wyniósł w I kwartale 2014 r. 38% (TVN24 42%, Polsat News 17%, Superstacja 3%)20, zaś w rynku wszystkich programów, w II kwartale 2014, 2,88% (TVN24 3,08%, Polsat News 1,08%, Superstacja 0,24%)21. Zarówno duży zasięg, jak i wysoki udział w rynku dają stacji szansę na dotarcie do szerokiego grona odbiorców, co zresztą jest jej zamierzeniem okre- ślonym przez wskazanie grupy docelowej jako wszystkich powyżej 4. roku ży- cia. Determinuje to odpowiedni dobór treści w analizowanym programie eko- nomicznym i sposób ich prezentacji, a także częstotliwość, z jaką program jest emitowany, porę emisji oraz czas trwania programu, o czym w dalszej części opracowania.

19 Koncesja Nr 522/2013-T, udzielona przez Przewodniczącego KRRiT w dniu 9 kwietnia 2013, http://www.krrit.gov.pl/dla-nadawcow-i-operatorow/koncesje/wykaz-koncesji-i- decyzji/details,832288.html, 22.10.2014. 20 J. Reisner (oprac.), Widownia programów informacyjnych TVP INFO, TVN 24, Polsat News, Superstacja w I kwartale 2014 – raport KRRIT, Warszawa 2014, s. 5, http://www.krrit.gov.pl/Data/Files/_public/pliki/publikacje/raporty/kontrola-nadawcow- wyniki-badan/widownia-programow-informacyjnych-i-kwartale-2014.pdf, 22.10.2014. 21 J. Reisner (oprac.), Rynek telewizyjny w II kwartale 2013 roku – raport KRRIT, Warszawa 2014, s. 7, http://www.krrit.gov.pl/Data/Files/_public/Portals/0/regulacje-prawne/polska/kontrola- nadawcow/rynek-telewizyjny-w-ii-kwartale-2014.pdf, 22.10.2014. 96

Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert?

Drugim analizowanym kanałem jest TVN 24 Biznes i Świat (TVN24 BiS), nadawany od 1 stycznia 2014 r., przez prywatną spółkę TVN S.A. Zastąpił on wcześniejszy program „TVN CNBC”, którego formuła była węższa i skupiała się przede wszystkim na tematyce finansowo-biznesowej. W uzasadnieniu decyzji zmieniającej zapisy pierwotnej koncesji (Nr 365/2007-T) wydanej 24 paździer- nika 2013 r. (Nr DR -21/2013 - 3/365) wskazano, że jest to program o charakte- rze wyspecjalizowanym w zakresie tematyki wydarzeń międzynarodowych ze szczególnym uwzględnieniem tematyki biznesowej przedstawiającej sytuację na polskim rynku finansowym i inwestycyjnym. Zmiana formuły wynikała z chęci poszerzenia grupy odbiorców o widzów zainteresowanych nie tylko wąsko rozumianą tematyką finansowo-biznesową, ale też pogłębioną wiedzą na temat postępującej globalnej rzeczywistości i jej wpływu na życie w Polsce oraz większą od przeciętnej wiedzą na temat spraw międzynarodowych, poli- tyki zagranicznej, pozycji Polski na świecie, w tym w Unii Europejskiej, poprzez oferowanie treści poradniczych oraz edukacyjnych. Jako grupę docelową wska- zano także przedstawicieli drobnego i średniego biznesu. Jest to zatem pro- gram o charakterze informacyjno-publicystycznym, przeznaczony dla widzów powyżej 25. roku życia, o wykształceniu średnim i wyższym, uprawiających wolne zawody, menadżerów, specjalistów22. Widać zatem, że w porównaniu do TVP Info celem jest znacznie mniejsze grono odbiorców i to tych, którzy szukają pogłębionych informacji. Audycje i inne przekazy realizujące wyspecjalizowany charakter pro- gramu powinny zajmować nie mniej niż 70% miesięcznego czasu nadawania, z czego o tematyce biznesowej do 40% programu (w godzinach od 8:00 do

22 Decyzja nr DR - 521/2013 – 3/365, zmieniająca treść Koncesji nr 365/2007-T, wydana przez Przewodniczącego KRRiT w dniu 24 października 2013 r., http://www.krrit.gov.pl/dla- nadawcow-i-operatorow/koncesje/wykaz-koncesji-i-decyzji/details,832152.html, 22.10.2014 r. 97

Magdalena Kacperska

17:00 w dniach od poniedziałku do piątku), zaś poświęcone wydarzeniom międzynarodowym nie mniej niż 30% programu. Specjalizacja w zakresie odbiorców oraz fakt, iż jest to program dostęp- ny na platformach cyfrowych oraz w telewizjach kablowych, ma swoje od- zwierciedlenie w statystyce. Udział w rynku wszystkich programów wyniósł w II kwartale 2014 r. 0,22%, ale jest to dopiero jego pierwsze notowanie (udział Superstacji 0,24%). Wąskie grono odbiorców, mniejsza dostępność oraz wysoce wyspecjali- zowany profil przesądzają o charakterze analizowanego programu ekonomicz- nego w zakresie poruszanych treści, głębokości analiz, częstotliwości emisji oraz jej pory, a także czasu trwania audycji. Poniżej znajduje się analiza wska- zanych programów o charakterze ekonomicznym. Na antenie TVP Info raz w tygodniu, w sobotę o godz. 18.30 emitowany jest magazyn ekonomiczny pt. Kapitalny program. Czas trwania programu to ok. 18 min. Prowadzącymi program są Agata Konarska i Marcin Kowalski. Dziennikarka ma doświadczenie w zakresie prowadzenia programów o tematy- ce ekonomicznej, gdyż prowadziła program Plus Minus i Info Biznes w TVP Info, jest absolwentką Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Warszawskiego, stu- diowała również na Wydziale Informatyki Ekonomicznej na Uniwersytecie Wiedeńskim oraz skończyła podyplomowe studia ekonomiczne w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Paryżu. Marcin Kowalski, dziennikarz telewizyjny i ra- diowy, również prowadził programy o tematyce gospodarczej, m.in. w TVN CNBC program Fakty Ludzie Pieniądze oraz Godzina dla pieniędzy, zaś w Radiu PiN codzienną audycję Dobry Program Gospodarczy. Formuła programu jest następująca: najpierw krótka zapowiedź poru- szanej w odcinku tematyki, następnie aktualny temat gospodarczy, dwa cykle:

98

Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert?

Twój pierwszy biznes i Przepis na sukces oraz podsumowanie. Program prowa- dzony jest przez dziennikarzy, którzy w sposób merytoryczny i stonowany roz- mawiają z zaproszonymi gośćmi. Obecność ekspertów, których wiedza wynika z wykształcenia, stanowiska czy doświadczenia zawodowego, widoczna jest głównie w pierwszej części programu, gdzie poruszane są aktualne tematy go- spodarcze. Przykładowe tematy dotyczą np. inwestowania, gdzie prowadzący rozmawia z ekspertem jednego z banków, będącym np. doradcą inwestycyj- nym oraz ekspertem Komisji Nadzoru Finansowego. Wypowiedzi mają charak- ter informacji o produktach i porad dotyczących możliwości inwestowania, a także ostrzegają odbiorców przed ryzykownym inwestowaniem w niewiary- godne instrumenty oferowane przez niepewne firmy. Identyczna formuła do- tyczy każdego innego poruszanego tematu, gdzie w kwestiach polityki proro- dzinnej wypowiadał się m.in. minister pracy i polityki społecznej, o kryzysie w gospodarce mówił przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich, o nowych banknotach rzecznik Narodowego Banku Polskiego, a o produkowa- niu energii wiceminister środowiska, prezes Banku Ochrony Środowiska oraz producent energii. We wszystkich tych przypadkach eksperci, odpowiadając na pytania prowadzącego, posługują się językiem zrozumiałym dla przeciętnego odbiorcy. Twój pierwszy biznes to cykl, w którym autorzy programu analizują możliwości i warunki założenia oraz prowadzenia własnego biznesu. W roz- mowie z osobami, które prowadzą konkretną działalność, analizują oni warunki powodzenia danego biznesu, wysokość nakładów, strategię promocji, mie- sięczne koszty działalności oraz wysokość przychodów. W wywiadach omawia- ne są także potencjalne zagrożenia oraz szanse wynikające np. z możliwości skorzystania z różnych źródeł dofinansowania na założenie bądź nawet prowa-

99

Magdalena Kacperska dzenie określonego rodzaju działalności. Ekspertami w tej sytuacji są właścicie- le firm, zaś dziennikarz występuje w roli reportera. Ostatnim elementem merytorycznym programu jest cykl Przepis na sukces, w którym dziennikarz przeprowadza wywiad z właścicielami (współwła- ścicielami) firm, które odniosły znaczący sukces na rynku, zarówno pod wzglę- dem finansowym, jak i zasięgu międzynarodowego. W wypowiedziach podkre- ślają oni co, ich zdaniem, decyduje o sukcesie w firmie, radzą, w jaki sposób organizować i prowadzić biznes, na co zwracać uwagę w firmach rodzinnych, etc. Również w tym przypadku dziennikarz jest reporterem, zaś w roli eksperta występuje praktyk, który wypowiada się przystępnym, czasem wręcz potocz- nym językiem. W zakończeniu prowadzący podsumowują informacje przeka- zane w danym odcinku, wskazując, „co udało się im ustalić”. Należy zaznaczyć, że dziennikarze są bardzo dobrze przygotowani do wywiadów, zarówno z ekspertami z rozmaitych instytucji, firm, ministerstw, jak i z praktykami, reprezentującymi mały i wielki świat biznesu. Język używany w programie jest zrozumiały, informacje są szczegółowe, przydatne i przeka- zywane w sposób uporządkowany i czytelny. Drugi z analizowanych programów, Biznes dla ludzi, emitowany jest na antenie TVN 24 BiS od poniedziałku do piątku od godz. 18.00. do 19.00., czas jego trwania to ok. 40 min. (emisja przerywana blokami reklamowymi). Pro- wadzącym program jest Paweł Blajer, z wykształcenia ekonomista, absolwent Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, prawnik, absol- went Uczelni Łazarskiego, aktualnie doktorant na obu uczelniach. Pracował jako dziennikarz ekonomiczny „Rzeczpospolitej”, następnie w TVN CNBC, obecnie TVN24 BiS.

100

Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert?

Formuła programu zbliżona jest do formuły Kapitalnego programu, choć jest znacznie bardziej obszerna, gdyż obejmuje zwykle od 5 do 7 konkret- nych, szczegółowych tematów, podzielonych na poszczególne cykle. Możemy tu wyróżnić: wstęp, temat wybrany przez dziennikarza oraz trzy cykle: Twoja praca, Twoja umowa i Twoja firma i podatki, zaś odcinek kończy krótka infor- macja statystyczna – Bilans przedsiębiorczości. Pierwszym elementem jest wprowadzenie, w którym dziennikarz wska- zuje na praktyczny wymiar poruszanej tematyki oraz wyjaśnia funkcję progra- mu i wskazuje na udział ekspertów, podkreśla znaczenie wiedzy ekonomicznej dla przeciętnego obywatela oraz informuje, że wiedza i porady w nim zawarte pomogą uniknąć kosztownych błędów w zarządzaniu finansami osobistymi, firmowymi czy karierze zawodowej. Istotne znaczenie ma w tym przypadku fakt, również podkreślany przez prowadzącego, iż dobór tematów jest efektem pytań, informacji czy próśb kierowanych do redakcji od widzów. Kolejny element to omówienie tematu aktualnego, zgłoszonego przez widza, bądź w danym momencie kontrowersyjnego czy niejasnego. Prowadzą- cy w tym fragmencie w sposób dogłębny wprowadza w temat, wyjaśniając, na czym polega problem, a następnie zaproszony ekspert odpowiada na jego py- tania. Wyjaśnienia eksperta dziennikarz stara się jeszcze doprecyzować i upro- ścić, ale też merytorycznymi pytaniami pogłębia analizę. Twoja praca to cykl, w którym poruszane są kwestie związane zatrud- nieniem, prawem pracy, obowiązkami pracodawców i pracowników, itp. Główną rolę w tym cyklu odgrywa zaproszony ekspert, jednak prowadzący wciąż w aktywny sposób uczestniczy w rozmowie, pogłębiając temat, dopytu- jąc czy upraszczając i podsumowując informacje. Wśród poruszanych tematów znajdują się zarówno wskazówki i porady dość ogólne – jak być konkurencyj-

101

Magdalena Kacperska nym na rynku pracy, w jaki sposób szukać pracy – jak i dotyczące szczegóło- wych kwestii, przedawnienia urlopu czy pracy osób młodocianych. Kolejny cykl, Twoja umowa, poświęcony jest analizie praktycznych aspektów rozmaitych umów zawieranych przez konsumentów bądź analizie innych sytuacji, w których jednostka może być stroną. Po krótkim, merytorycz- nym wprowadzeniu pojawia się ekspert, który wskazuje na konkretne rozwią- zania, możliwości oraz prawa i obowiązki wynikające z konkretnego wyboru. W tym cyklu pojawia się czasem kolejny temat, którego omówieniem zajmuje się dziennikarz, występujący w roli eksperta. W sposób bardzo obrazowy i zro- zumiały wyjaśnia przydatne w życiu codziennym kwestie, np. jak zmieni się oprocentowanie po obniżeniu stóp procentowych przez NBP, jakie są różnice między gwarancją a niezgodnością towaru z umową, co jest dowodem zakupu, co musi zrobić spadkobierca, aby uzyskać zwolnienie z podatku od nieruchomości. Trzeci cykl, Twoja firma i podatki, poświęcony jest kwestiom związanym z funkcjonowaniem firmy. Podobnie jak w poprzednich cyklach, po meryto- rycznym wprowadzeniu pojawia się ekspert, który odpowiada na pytania pro- wadzącego, wyjaśniając, doradzając i interpretując kwestie podatkowe, praw- ne czy zarządzania w firmie. Również w tym cyklu dziennikarz występuje w roli eksperta, poruszając kolejny temat, który, z właściwą sobie energią, w sposób bardzo przystępny i praktyczny wyjaśnia, a także radzi i podpowiada konkretne rozwiązania w zakresie możliwości obniżenia obciążeń podatkowych, promocji firmy czy postępowania z klientem. Ostatnim elementem programu jest Bilans przedsiębiorczości, czyli krótka statystyczna informacja o zmianach w ewidencji działalności gospodar- czej z dnia poprzedniego; ile osób założyło firmę, wznowiło działalność, zawie-

102

Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert? siło ją bądź zamknęło. Prowadzący zaprasza na kolejny program, z kolejną dawką praktycznych informacji. W programie mamy ponadto do czynienia z pewnymi elementami po- wtarzalnymi, a mianowicie na zakończenie każdego cyklu, po którym następuje blok reklamowy, prowadzący zapowiada kolejny temat, zachęcając widza sło- wami: opłaca się ze mną dalej zostać, co również wskazuje na praktyczny wy- miar treści poruszanych w programie. Wszystkie materiały prezentowane są w charakterystyczny dla stacji sposób, a mianowicie rozmowy prowadzone są na tle ekranów, na których w formie czytelnych i schematycznych grafik zobra- zowane są poruszane tematy. Prowadzący często wykorzystuje rozmaite gad- żety, wskazuje konkretne przykłady. Język używany przez dziennikarza może czasami wydać się zbyt prosty, banalny, ale z pewnością pozwala ułatwić zro- zumienie nierzadko zawiłych kwestii przedstawianych i tłumaczonych przez ekspertów. Zniechęcać może zbyt emocjonalny styl prowadzenia programu. Porównując oba programy, należy zwrócić uwagę na różnice w zakresie częstotliwości emisji oraz czasie trwania odcinka, co determinuje liczbę poru- szanych tematów oraz złożoność prowadzonych analiz. W emitowanym raz w tygodniu, w sobotę o godz. 18.30, Kapitalnym programie, trwającym ok. 18 minut, przedstawione są trzy tematy, zaś w codziennym (w dni powsze- dnie), 40 minutowym Biznesie dla ludzi, pojawia się ich od pięciu do siedmiu. Należy jednak podkreślić, że informacje prezentowane w obu badanych pro- gramach prezentują wysoki poziom merytoryczny oraz mają zdecydowanie praktyczny wymiar. Program TVP Info realizowany jest „w terenie”, tzn. go- spodarzami są eksperci, wypowiadający się w miejscu swojej pracy (minister- stwa, banki, instytucje). Dziennikarze w roli reporterów odwiedzają osoby, które założyły własną działalność, w miejscu jej prowadzenia oraz odwiedzają

103

Magdalena Kacperska biznesmenów, którzy osiągnęli wielki sukces, najczęściej również w siedzibach ich firm. Całkowicie odmienną formułę przyjął TVN24 BiS, gdzie w całości pro- gram realizowany jest w studiu (sporadyczne materiały realizowane są „w te- renie”), a prowadzący jest gospodarzem, który zaprasza ekspertów do siebie. Istotną różnicą jest również fakt, iż program Pawła Blajera prowadzony jest na żywo, zaś Agata Konarska i Marcin Kowalski swój program nagrywają wcze- śniej.

Zakończenie Na podstawie przeprowadzone, jakościowej analizy podjęto próbę odpowiedzi na pytanie postawione w tytule artykułu. Interesujących wniosków dostarcza porównanie programów w zakresie ról pełnionych przez media – dziennikarzy, związanych z zapośredniczeniem (pośrednictwo mediów między społeczeń- stwem a „rzeczywistością”), wskazanych przez Denisa McQuaila. Należą do nich role: „okna”, „lustra”, „filtra” albo „selekcjonera”, „drogowskazu”, „prze- wodnika” bądź „tłumacza”, a także „forum” i „platformy”, „upowszechniacza”, czy „rozmówcy”23. W obu przypadkach przekazy dziennikarzy stanowią „okno” na aktualne wydarzenia i problemy, które pozwala widzom poszerzyć horyzonty, zobaczyć, co dzieje się w świecie gospodarki, i w jakim stopniu ma to dla nich znaczenie, choć w Kapitalnym programie rola ta wydaje się jednak bardziej wyraźna (podsumowanie: co udało nam się ustalić), choćby przez jego bardziej repor- terski charakter. Rolą, którą można przypisać dziennikarzom w obu progra- mach, jest rola „selekcjonera”, choć zdecydowanie częściej występują w niej dziennikarze Kapitalnego programu. Wybierają oni bowiem tematy, które ich

23 D. McQuail, Teoria…, s. 98. 104

Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert? zdaniem są w danym momencie aktualne bądź ciekawe: dziś wybraliśmy dla Państwa…, pomijając inne. W tym zakresie Biznes dla ludzi staje się bardziej „forum” i „platformą”, w której to widz – odbiorca ma możliwość interakcji i to on jest często współtwórcą programu w tym sensie, że ma wpływ na porusza- ną problematykę, zaś dziennikarz przyjmuje rolę „rozmówcy”, który wciąż pod- kreśla możliwość kontaktowania się z redakcją programu za pośrednictwem poczty elektronicznej, której adres podawany jest na antenie. Już we wstępie prowadzący wskazuje, że tematyka poruszana w programie jest właśnie efek- tem sygnałów, pytań, próśb i sugestii widzów. W obu programach dziennikarze występują w roli „drogowskazów”, „przewodników”, którzy doradzają kon- kretny sposób postępowania, ostrzegając przed innym; należy unikać (…), po- winni Państwo (…) W Biznesie dla ludzi rola ta uzupełniona jest także rolą „tłumacza”, wyjaśniającego zawiłości tematyki poruszanej i przedstawianej przez ekspertów; a zatem należy rozumieć, że(…), czyli sugeruje Pan, że (…) Ponadto w programie TVN24 BiS prowadzący we wstępie informuje: po to je- steśmy, żeby zajmować się Waszymi problemami, abyście nie popełniali kosz- townych błędów (…), a wątek korzyści z oglądania programu jest kontynuowa- ny przez dziennikarza, który wskazuje na zakończenie każdego cyklu, że opłaca się ze mną zostać. Formuła i istota badanych programów sprawiają, że jakkolwiek w nieco odmienny sposób, to jednak w obu audycjach dziennikarze są „upowszechnia- czami” trudno dostępnej bądź trudnej do zrozumienia wiedzy z zakresu eko- nomii, finansów osobistych, pracy, kariery zawodowej, podatków, kredytów czy inwestycji, którą starają się przedstawić w sposób możliwie jasny i przejrzy- sty dla odbiorcy.

105

Magdalena Kacperska

Role pełnione przez dziennikarzy w obu programach są zbliżone, choć w znacznie większym stopniu program TVN24 BiS stanowi odpowiedź na real- ne, bo zgłoszone przez widzów24, zapotrzebowanie na omówienie i wyjaśnienie konkretnego problemu z zakresu pracy, umów, firmy i podatków. Dużo częściej również dziennikarz w tym programie staje się „tłumaczem”, bądź przejmując rolę eksperta, bądź wyjaśniając, doprecyzowując czy upraszczając wypowiedzi zaproszonych gości. Role realizowane są także w nieco odmienny sposób: dziennikarze Kapi- talnego programu są reporterami, którzy w terenie „ustalają” z ekspertami istotne dla społeczeństwa kwestie, zaś prowadzący Biznes dla ludzi jest po czę- ści moderatorem, prowadzącym rozmowę z ekspertem, a po części sam w tej roli występuje. Biorąc pod uwagę przedstawiony w pierwszej części artykułu stan wie- dzy ekonomicznej społeczeństwa oraz tematykę poruszaną w badanych pro- gramach, można by sądzić, że edukacyjna rola mediów nie jest w tym zakresie w żadnej mierze wypełniona. Wydaje się jednak, że powyższa analiza potwier- dza poczynione wcześniej założenie, że paradoksalnie obecny kształt rynku mediów może przyczyniać się do pogłębienia różnic w poziomie wiedzy między gronem bardziej i mniej zainteresowanych jej znalezieniem. Wiarygodność źródła w przypadku obu analizowanych magazynów nie stanowi raczej kwestii spornej, gdyż oba spełniają warunki m.in. obecności ekspertów, ale już dzień i godzina emisji programu przez TVP Info mogą pozostawiać wiele do życzenia w zakresie szansy na wypełnienie misyjnej funkcji edukacyjnej. Skłonnym zaś

24 Wniosek taki wyciągnięto na podstawie prezentowanych w programie fragmentów listów, wypowiedzi i problemów sygnalizowanych przez widzów za pośrednictwem poczty elektro- nicznej, której adres bardzo często pojawia się na ekranie, a prowadzący zachęca do kontaktu z redakcją. 106

Dziennikarz – reporter, moderator czy ekspert? do pogłębiania swojej wiedzy widzom TVN24 BiS okazji, by to czynić, nie braku- je i to tuż przed prime-timem.

Abstrakt Jedną z istotnych ról pełnionych przez media i dziennikarzy jest informowanie i edukowanie społeczeństwa. Niedostateczny poziom wiedzy ekonomicznej polskiego społeczeństwa sprawia, że należy zastanowić się nad rolą, jaką w tym zakresie mogą pełnić media. Analiza jakościowa polegająca na porównaniu treści programów ekonomicznych (TVN24 BiS – Biznes dla ludzi i TVP Info – Kapitalny program) oraz roli (ekspert, drogowskaz i tłumacz, selekcjoner i upowszechniacz), jaką pełnią w nich dziennikarze, jest wstępem do zakrojo- nych na szersza skalę badań ilościowych.

JOURNALIST – REPORTER, MODERATOR OR EXPERT? ANALYSIS OF SELECTED ECONPOMIC PROGRAMS: “KAPITALNY PROGRAM” (TVP INFO) AND “BIZNES DLA LUDZI” (TVN24 BIS) Abstract One of the important roles of the media and journalists is to inform and edu- cate the public. Insufficient levels of economic knowledge of the Polish society makes it necessary to consider the role media can play in this regard. Qualita- tive analysis involves a comparison of the content of economic programs (TVN 24 BiS – "Biznes dla ludzi" and TVP Info – "Kapitalny program") and the role (expert, guide and translator, coach and “disseminator”) journalists played in them is an introduction to the extensive quantitative research on a wider scale.

107

Magdalena Kacperska

Bibliografia: S. J. Baran, D. K. Davis, Teorie komunikowania masowego, Kraków 2007. D. McQuail, Teoria komunikowania masowego, Warszawa 2007. M. Polak, Edutainment w kształtowaniu postaw przedsiębiorczych i edukacji ekono- micznych, referat wygłoszony podczas ogólnopolskiej konferencji uczelni eko- nomicznych pt. Kształtowanie postaw przedsiębiorczych a edukacja ekono- miczna w dniu 19.06.2007, http://www.fundacja.edu.pl/przedsiebiorczosc/_referaty/sesja_IV/32.pdf, 24.10.2014 r. J. Reisner (oprac.), Rynek Telewizyjny w II kwartale 2014 – raport KRRIT, Warszawa 2014, s. 7, http://www.krrit.gov.pl/Data/Files/_public/Portals/0/regulacje- prawne/polska/kontrola-nadawcow/rynek-telewizyjny-w-ii-kwartale- 2014.pdf, 22.10.2014 r. J. Reisner (oprac.), Widownia programów informacyjnych TVP INFO, TVN 24, Polsat News, Superstacja w I kwartale 2014 – raport KRRIT, Warszawa 2014, s. 5, http://www.krrit.gov.pl/Data/Files/_public/pliki/publikacje/raporty/kontrola- nadawcow-wyniki-badan/widownia-programow-informacyjnych-i-kwartale- 2014.pdf, 22.10.2014 r. Stan wiedzy ekonomicznej Polaków – raport Instytutu Wolności i Raiffeisen Polbank, opracowany na podstawie badań przeprowadzonych przez Millward Brown w styczniu 2014,s. 35, http://instytutwolnosci.pl/wp-content/uploads/2014/07/Raport-o-Stanie- Wiedzy-Ekonomicznej-Polak%C3%B3w.pdf, 20.10.2014. Decyzja nr DR – 521/2013 – 3/365, zmieniająca treść Koncesji Nr 365/2007-T, wydana przez Przewodniczącego KRRiT w dniu 24 października 2013 r., http://www.krrit.gov.pl/dla-nadawcow-i-operatorow/koncesje/wykaz- koncesji-i-decyzji/details,832152.html, 22.10.2014 r. Koncesja Nr 522/2013-T, udzielona przez Przewodniczącego KRRiT w dniu 9 kwietnia 2013, http://www.krrit.gov.pl/dla-nadawcow-i-operatorow/koncesje/wykaz- koncesji-i-decyzji/details,832288.html, 22.10.2014 r.

108

Maciej Zasada

KONDYCJA DZIENNIKARSTWA ŚLEDCZEGO W POLSCE

Słowa kluczowe: dziennikarz, dziennikarstwo śledcze, korupcja, crowdfunding

Wprowadzenie Dziennikarstwo śledcze jest elementem komunikowania społecznego, które informuje opinię publiczną o niezwykle istotnych dla całego kraju lub regionu wydarzeniach. Podejmując trudne tematy, za pomocą mediów realizuje misję społeczną – otwiera wiele zamkniętych drzwi i ust1. Dzięki dociekliwości, cier- pliwości oraz odwadze dziennikarzy śledczych wiele afer i patologii w systemie funkcjonowania państwa zostało ujawnionych. Nagłaśnianie patologii ze świata polityki, biznesu i przestępczości zorganizowanej jest jednym z głównych ob- owiązków dziennikarza. Media, które nagłaśniają liczne nieprawidłowości oraz dziennikarze śledczy cieszą się poważaniem społeczeństwa, ponieważ często tylko oni podejmują się trudnych tematów i stają w obronie osób najsłabszych. Z uwagi na specyfikę pracy, która wymaga od dziennikarzy śledczych fachowej wiedzy, uważani są oni za elitę wśród pracowników mediów. Największy wpływ na dziennikarstwo śledcze miały reportaże Boba Woodwarda i Carla Bernsteina związane z aferą Watergate. Dziennikarka Hel- len Hume w „Media Studiem Journal” nazwała Watergate inspiracją dla całej

1 S. Czapnik, Media a afera Rywina: perspektywa ekonomii politycznej komunikowania, [w:] P. Żuk (red.), Media a władza: demokracja, wolność przekazu i publiczna debata w wa- runkach globalizacji mediów, Warszawa 2006, s. 99. 109

Maciej Zasada generacji reporterów, uzasadnieniem dziennikarskiej dociekliwości i znakomi- tym przykładem przemieszczania się władzy ze środowiska polityków do me- diów2. W wyniku śledztwa dziennikarskiego ówczesny prezydent Stanów Zjed- noczonych musiał podać się do dymisji. Dla polskich odbiorców momentem przełomowym była tzw. sprawa Rywina i zabiegi wokół ustawy medialnej, któ- ra ukazała powiązanie świata mediów, polityki i biznesu. W dotychczasowej historii dziennikarstwa śledczego można zauważyć kilka interesujących zjawisk i prawidłowości. Od początku jego uprawianie łą- czyło się z moralnym, finansowym, a nawet fizycznym ryzykiem, wymagało więc determinacji i przekonania o doniosłości spraw, w imię których takie ryzy- ko się podejmuje. Dziennikarskiemu poczuciu misji musiało także towarzyszyć zainteresowanie i wsparcie publiczności oraz czytelników. Dziennikarz wystę- pował zatem w roli autorytetu i rzecznika interesu publicznego. Same media musiały być na tyle wolne i niezależne, aby w razie potrzeby, czując wsparcie opinii publicznej, narazić się i przeciwstawić administracji rządowej, lokalnej lub wielkiemu biznesowi. Dziennikarstwo śledcze jest zatem szczególnie wraż- liwe na kontekst społeczny i warunki jego uprawiania3. Wielu współczesnych obserwatorów i badaczy głosi opinię, że obecne czasy nie sprzyjają tego typu aktywności dziennikarskiej, że znajduje się ona w kryzysie, a nawet upadku. Za jedną z najważniejszych przyczyn tego stanu rzeczy uważa się zanik (brak, spa- dek) zaufania do mediów, spowodowany ich widoczną i skrajną komercjalizacją4. Potwierdzają to także wypowiedzi samych dziennikarzy śledczych, jak na przykład wypowiedź Tomasza Sekielskiego dla portalu wirtualnemedia.pl,

2 E. Hume, The Wright of Watergate, Media Studies Journal,New York 1997, Nr 2, s.78. 3 J. Jastrzębski, Dziennikarstwo śledcze na medialnym rynku, [w:] M. Palczewski, M. Worsowicz (red.), O dziennikarstwie śledczym, normy, zagrożenia perspektywy, Łódź 2009, s. 17. 4 Tamże, s. 17. 110

Kondycja dziennikarstwa śledczego w Polsce w której mówi: Moim zdaniem nie da się robić bez dziennikarstwa śledczego dobrej gazety lub programów informacyjnych. Rozumiem oczywiście, że takie materiały są dla redakcji kosztowne, jak również mogą wiązać się z potencjal- nymi kłopotami prawnymi. Uważam jednak, że nie możemy jako dziennikarze ograniczać się tylko do relacjonowania bieżących zdarzeń i konferencji praso- wych. Mam więc nadzieję, że dziennikarstwo śledcze w jakiś sposób odrodzi się. W tym momencie jest w absolutnym zaniku5. Również na konferencjach nau- kowych, których głównym tematem jest stan dziennikarstwa śledczego w Pol- sce, zaproszeni goście i eksperci wyrażają swoje zaniepokojenie odnośnie tego tematu6. Ostatnie wydarzenia związane z aferą Amber Gold, liniami lotniczymi OLT Express czy dyskusja, jaka pojawiła się po działaniach Pawła Mitera (autora prowokacji demaskującej dyspozycyjność wymiaru sprawiedliwości wobec Kancelarii Premiera), a także tzw. afera taśmowa zdają się to potwierdzać. W mediach coraz mniej słyszymy o wykrywanych aferach, takich jak choćby sprawa poruszona w artykule „Praca za seks w Samoobronie” autorstwa Mar- cina Kąckiego z poznańskiej redakcji „Gazety Wyborczej", który ukazał się w 2007 roku. Celem niniejszego artykułu jest przedstawienie kondycji dzienni- karstwa śledczego w Polsce na przełomie ostatnich lat.

5 K. Lisowski, : zanika dziennikarstwo śledcze, www.wirtualnemedia.pl, 07.01.2013. 6 Katedra Dziennikarstwa Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie i Centrum Moni- toringu Wolności Prasy SDP byli organizatorami jednej z takich konferencji. Odbyła się ona 31.05.2012 roku w Warszawie. W konferencji wzięli udział m.in.: Cezary Gmyz – „Rzeczpospoli- ta”, Jerzy Jachowicz – „Uważam Rze”, prof. dr hab. Maciej Mrozowski – SWPS, Tomasz Patora – TVN Uwaga, prof. dr hab. Jacek Sobczak – SWPS oraz Andrzej Stankiewicz – publicysta i były dziennikarz śledczy. 111

Maciej Zasada

Stan dziennikarstwa śledczego w Polsce Ostatnio wiele się mówi na temat tabloidyzacji mediów, przyczyn tego zjawiska i odpowiedzialności za ten stan rzeczy7. Medioznawcy wskazują w tym kontek- ście na szereg problemów, m.in. na obniżanie standardów dziennikarskich, upraszczanie przekazu medialnego, pogoń za sensacją, drugorzędną rolę rze- telnej weryfikacji informacji wobec szybkości jej podawania. Jednocześnie kry- zys gospodarczy zmuszający media, z jednej strony, do minimalizowania kosz- tów, a z drugiej – do jeszcze większej walki o odbiorcę, dodatkowo pogłębia te problemy8. W dużej mierze działalność dziennikarstwa śledczego opiera się na zau- faniu społecznym i jest ono jednym z czynników świadczących o stanie tego zaufania względem dziennikarzy w ogóle. Oceniając dziennikarstwo śledcze za pomocą tych kryteriów, stwierdzić możemy, iż jego kondycja nie jest zbyt do- bra. Nastawienie społeczeństwa do pracy dziennikarza przedstawia opubliko- wany raport CBOS z grudnia 2012 roku, który zawiera opinie na temat pracy dziennikarza9. Podczas badania ankietowani na siedmiostopniowej skali mieli określić swoje zaufanie do polskich dziennikarzy. Średnia wartość na tak skon- struowanej skali wynosi 4 i mniej więcej na tym poziomie lokuje się obecnie zaufanie do polskich dziennikarzy (4,02)10.

7 Przykładem mogą być praca: D. Piontek, Tabloidyzacja dyskursu politycznego w polskich me- diach, Poznań 2013. Głośny artykuł J. Ćwielucha, Mordochwyt, „Polityka” Nr 34/2014, oraz konferencje naukowe, min.: VIII Międzynarodowa Konferencja Naukowa Etyki Mediów w Kra- kowie Dialog w mediach – media w dialogu, która odbyła się w dniach 15–16 maja 2014 roku, 8 M. Omyła-Rudzka, Opinie na temat pracy dziennikarzy, Komunikat z badań CBOS, Warszawa 2012, s. 2. 9 Tamże. 10 Tamże. 112

Kondycja dziennikarstwa śledczego w Polsce

Tab. 1 Zaufanie do dziennikarzy.

Czy ogólnie rzecz biorąc, ma Pan(i) zaufanie do Wskazania według terminów badań polskich dziennikarzy, czy też nie? VI 2003 XI 2006 X 2012 Średnie na skali od 1 do 7, na której „1” ozna- cza całkowity brak zaufania do polskich dzien- nikarzy, a „7”, że ma pełne zaufanie do pol- 4,67 4,87 4,02 skich dziennikarzy Odchylenie standardowe 1,41 1,44 1,45 Liczba osób 1170 912 974 Źródło: www.cbos.pl, 15.11.2014.

Takie badania przeprowadzone były również przed ośmiu i jedenastu laty (por. tabela 1). W okresie od 2003 do 2006 roku poziom zaufania nie zmienił się znacząco, a różnice między uzyskanymi średnimi mieściły się prak- tycznie w granicach błędu statystycznego, natomiast w roku 2012 poziom zau- fania do dziennikarzy był dużo niższy (zob. Tabela 1)11. Zaufanie do dziennika- rzy zależne jest w pewnej mierze od wieku i wykształcenia badanych. Absol- wenci wyższych uczelni dużo krytyczniej podchodzą do przedstawicieli tego zawodu niż badani gorzej wykształceni. Mniejszym zaufaniem obdarzają dzien- nikarzy również młodsi badani12. Wnioski, jakie nasuwają się z tego raportu, są następujące: w ciągu ostatniej dekady zaszły pewne niekorzystne zmiany w postrzeganiu pracy dziennikarzy. Wzrosło przekonanie, że szukają oni sensacji za wszelką cenę, a nie dążą do ujawniania prawdy. Gorzej oceniana jest ich uczciwość i wiary- godność. Częściej niż dziesięć lat temu postrzegani są jako stronniczy, kierujący się własnymi sympatiami politycznymi. Tymczasem właśnie bezstronność i obiektywizm to najbardziej pożąda- ne, zdaniem ankietowanych, cechy dobrego dziennikarza i w tym zakresie nic

11 Tamże. 12 Tamże, s. 11. 113

Maciej Zasada się nie zmieniło w ciągu ostatnich dziesięciu lat. W porównaniu z rokiem 2002 respondenci przywiązują obecnie mniejszą wagę do takich cech dziennikarza jak nieuleganie naciskom i poczucie odpowiedzialności za słowo. W kontekście tych negatywnych zmian w obrazie polskiego dziennikarstwa nie dziwi spadek zaufania do zawodu dziennikarza, jaki nastąpił w ciągu ostatnich kilku lat13. Z kolei wyniki badania zaufania do grup zawodowych, przeprowadzo- nego przez instytut GfK (Growth From Knowledge) w 2014 roku, pokazują, że dziennikarzom w Polsce ufa 50% ankietowanych. Według badania większym zaufaniem cieszyli się aktorzy – 61% i taksówkarze – 66%. Największym zaufa- niem ankietowani obdarzyli strażaków – 94%14. Kolejnym „wskaźnikiem”, na podstawie którego możemy określić ów- czesną kondycję dziennikarstwa śledczego w Polsce, jest liczba prac zgłasza- nych w konkursach o nagrody przyznawane dziennikarzom za ich osiągnięcia w kategorii dziennikarstwa śledczego. Jednym z takich konkursów był organi- zowany od roku 2000 do 2006 przez Fundację im. Stefana Batorego konkurs na najlepszy materiał dziennikarski dotyczący korupcji – Tylko ryba nie bierze, któ- rego celem było wsparcie rozwoju dziennikarstwa śledczego w Polsce. Laurea- tami VII edycji konkursu byli autorzy rzetelnych publikacji, ważnych dla ochro- ny praworządności w kraju. Wśród nagrodzonych dziennikarzy znaleźli się m.in.: Dariusz Bartoszewicz z „Gazety Wyborczej” za artykuły Darowali w łapę i Sen o Arkadii, podejmujące temat korupcji w organizacjach pozarządowych; Jerzy Jurecki z „Tygodnika Podhalańskiego” za artykuły Nietykalni i Nietykalni aresztowani, opisujące korupcję w zakopiańskim urzędzie skarbowym; Marek Kęskrawiec z tygodnika „Newsweek” za artykuły Folwark ks. Nowoka i Ksiądz

13 Tamże. 14 M. Siejewicz, Międzynarodowe badanie zaufania do zawodów, https://www.gfk.com/pl/news-and-events/press-room/press- releases/strony/miedzynarodowe-badanie-zaufania-do-zawodow.aspx, 15.11.2014. 114

Kondycja dziennikarstwa śledczego w Polsce odwołany oraz Jacek Bazan z redakcji „Superwizjera TVN” za pokazanie nieucz- ciwych interesów prowadzonych przez przedstawiciela instytucji obdarzonej najwyższym zaufaniem społecznym, jaką jest Kościół katolicki. Konkurs został zakończony, wydawałoby się nagle, w 2007 roku, bez podania przez kapitułę konkursu konkretnych przyczyn. Należałoby raczej wykluczyć względy finanso- we, gdyż konkurs miał stałe wsparcie ambasady amerykańskiej. Przyczyną za- kończenia konkursu mógł być proces cywilny (i jego następstwa) wytoczony laureatom IV edycji konkursu, Małgorzacie Soleckiej i Andrzejowi Stankiewi- czowi za serię artykułów Leki za milion dolarów15. Obecnie takie nagrody przyznaje również m.in. Stowarzyszanie Dzienni- karzy Polskich – Nagroda „Watergate” za dziennikarstwo śledcze ufundowana przez Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, oraz nagrody „Grand Press” przyznawane przez miesięcznik branżowy „Press”. Na poniż- szych wykresach widzimy, ile wpłynęło prac dziennikarskich na przestrzeni ostatnich 10 lat w kategorii dziennikarstwo śledcze w poszczególnych konkursach.

15 W IV edycji konkursu (rok 2003) pierwszą nagrodę otrzymali Małgorzata Solecka i Andrzej Stankiewicz z Rzeczpospolitej za serię artykułów Leki za miliony dolarów. Waldemar Deszczyń- ski, były szef gabinetu politycznego ministra zdrowia, wytoczył dziennikarzom proces cywilny. Sąd Okręgowy nie dopatrzył się uchybień staranności i rzetelności dziennikarskiej autorów artykułów i oddalił skargę powoda. Sąd Apelacyjny zmienił wyrok pierwszej instancji na korzyść Waldemara Deszczyńskiego, uznając, że dziennikarze nie dochowali obowiązku należytej sta- ranności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych i dopuścili się naruszenia dóbr osobistych powoda powodującego niewymierne straty moralne po jego stronie. Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną dziennikarzy, utrzymując tym samym w mocy wyrok Sądu Apelacyjne- go. Dziennikarze wystąpili ze skargą do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, w której zarzucili polskim władzom naruszenie art. 10 konwencji dotyczącego wolności wyrażania opi- nii. Po 7 latach Trybunał uznał, że Polska, skazując dziennikarzy, naruszyła gwarantowaną w art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka wolność słowa i wyrażania opinii. W ocenie Trybunału publikacja dotyczyła sprawy istotnej z punktu widzenia interesu społecznego, a mianowicie konfliktu interesu, a nadto została napisana wyważonym językiem. Por. http://www.batory.org.pl/programy_operacyjne/programy_zakonczone/artykuly_5/tylko_ryb a_nie_bierze, 15.11.2014. O kulisach zakończenia konkursu pisze również H. Kowalik, Dokąd idzie dziennikarstwo śledcze, [w:] Tygodnik Przegląd, nr 38/2007, s.7. 115

Maciej Zasada

Wyk. 1. Liczba prac nadesłanych w latach 2003-2012 w kategorii dziennikarstwo śledcze- Nagroda „Watergate” SPD. 80 75 75 70 64 60 50 40 33 25 25 26 30 24 21 20 12 10 0 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011 2012

Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych udostępnionych przez SDP, www.sdp.pl, 15.11.2014.

Wyk. 2. Liczba prac nadesłanych w latach 2003-2013 w kategorii dziennikarstwo śledcze – Nagroda „Grand Press”.

120 102 100 93

80 55 60 51 49 52 53 46 43 38 42 40

20

0 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011 2012 2013

Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych dotyczących Nagrody Grandpress, www.grandpress.press.pl; 15.11.2014.

116

Kondycja dziennikarstwa śledczego w Polsce

Jak widzimy na powyższych przykładach, zwłaszcza na przykładzie prac zgłaszanych w konkursie SDP, liczba nadsyłanych prac od kilku lat utrzymuje się na stałym, niskim poziomie. Jeśli powyższe konkursy miałyby odzwierciedlać stan polskiego dziennikarstwa śledczego, to najlepszymi latami dla tego gatun- ku wg powyższych wykresów były lata 2004-2007. Związek ze zmianą jakości dziennikarstwa śledczego w Polsce ma także sytuacja finansowa redakcji oraz odejście z zawodu wielu zasłużonych i do- świadczonych dziennikarzy śledczych. Jako przykład posłużyć nam może osoba Anny Marszałek, która ogłosiła zakończenie kariery dziennikarskiej i rozpoczęła pracę na stanowisku analityczki w Najwyższej Izbie Kontroli. W marcu 2012 w rozmowie z „Tygodnikiem Powszechnym” powiedziała, że skłoniły ją do tego zarówno względy osobiste (chęć zmiany trybu życia w związku z narodzi- nami dziecka), jak i zawodowe - pogarszająca się kondycja polskiej branży me- dialnej i spadające zapotrzebowanie na dziennikarstwo śledcze16. Anna Mar- szałek była laureatką wielu nagród branżowych, m.in. tytułu Dziennikarz Roku 2003 w konkursie Grand Press. Na pewien czas z dziennikarstwa wycofali się również wielokrotnie nagradzani Bertold Kittel (powrócił do dziennikarstwa, obecnie współpracuje z tygodnikiem „Newsweek” oraz telewizją TVN) oraz Marek Kęskrawiec (obecnie redaktor naczelny Dziennika Polskiego). Brak zaufania do dziennikarzy przekłada się również na pracę dzienni- karzy śledczych. Zaufanie czytelników i społeczeństwa to jeden z filarów istoty pracy dziennikarza śledczego. Dziennikarz śledczy działa w obrębie systemu, którego celem jest prze- kazanie zdobytych informacji. Efektami swej pracy zawodowej spełnia oczeki- wania społeczne. To społeczeństwo docenia później jego pracę, przyznając mu

16 C. Polak, Media do zsypu, „Tygodnik Powszechny”, 11/2012, s. 10. 117

Maciej Zasada nagrody17. Na dziennikarzu śledczym z pewnością ciąży większa niż na zwykłym dziennikarzu odpowiedzialność za wiarygodność podanych faktów, informacji czy źródeł. Również względy finansowe odgrywają znaczącą rolę w pracy dziennikarza śledczego. Specyfika tego zawodu wymaga czasu, a efekty pracy mogą pojawić się dopiero po wielu miesiącach żmudnych działań, a w niektó- rych przypadkach wcale. To problem dla redakcji, która musi pokrywać koszty zatrudnienia. Dlatego współczesne redakcje np. tygodników takich jak „New- sweek”, „Polityka” nie mają działów śledczych, a tylko pojedynczych dziennika- rzy, którzy taką tematyką się zajmują. Sytuację dziennikarstwa śledczego mo- głoby poprawić stworzenie działów śledczych w redakcjach. Taką próbę podjął nowy redaktor naczelny tygodnika „Wprost” Sylwester Latkowski, który taki dział stworzył w swoim tygodniku, na szefa mianując Michała Majewskiego (wcześniej pracującego dla „Rzeczpospolitej” i „Dziennika Gazety Prawnej”)18. Miejmy nadzieję, iż w ślad za tym pójdą również inne redakcje, jednak jak po- kazała tzw. afera taśmowa opisana głównie przez tygodnik „Wprost”, która odbiła się szerokim echem w środowisku dziennikarzy śledczych, powołanie takiej redakcji oraz metody i efekty jej pracy mogą czasami budzić wątpliwości.

Przyczyny zastoju dziennikarstwa śledczego Ostatnia głośna afera ujawniona przez tygodnik „Wprost” pokazała, iż środowi- sko dziennikarzy śledczych jest podzielone, a jakość i forma, w której ta afera została przedstawiona, nie mogą być przykładem profesjonalnego dziennikar- stwa śledczego. Tak zwana afera taśmowa oraz inne (opisane dalej) sytuacje ukazują, w jakim kryzysie znalazło się dziennikarstwo śledcze. Możemy wy-

17 P. Dużyk, Dziennikarstwo śledcze: sensacyjna atrakcja w ofercie mediów czy ich misja?, www.reportzerzy.info, 02.10.2014. 18 Michał Majewski został szefem działu śledczego >>Wprost<<, www.press.pl, 11.10.2014. 118

Kondycja dziennikarstwa śledczego w Polsce mienić kilka przyczyn wpływających na „znikanie” dziennikarstwa śledczego z rynku mediów w Polsce. Są to przyczyny prawne, finansowe, kulturowo- historyczne i społeczne (brak zaufania do pracy dziennikarza). Czynnik prawny wpływający na kondycje dziennikarstwa śledczego w Polsce to głównie art. 212 § 1 Kodeksu karnego, który głosi: sprawca podle- ga grzywnie, karze ograniczenia wolności albo karze pozbawienia wolności do roku, jeżeli pomawia inną osobę za pomocą środków masowego komunikowa- nia (art. 212 § 2 k.k.). Oczywiście w zamyśle artykuł ten miał chronić dobra osobiste obywateli, ale w praktyce jest on używany do zastraszenia dziennika- rzy. W celu wykreślenia paragrafu prowadzone są akcje społeczne, czego przy- kładem może być kampania społeczna „Wykreśl 212 kk”, którą zainicjowały Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Izba Wydawców Prasy oraz Stowarzysze- nie Gazet Lokalnych19. W tym punkcie należy podać również inne groźne z punktu widzenia dziennikarza śledczego zjawisko. Chodzi o pozostawianie dziennikarza bez opieki prawnej ze strony redakcji. Za przykład może posłużyć „Rzeczpospolita”, gdzie Grzegorz Hajdarowicz, prezes Gremi Media, pozbawił ochrony prawnej byłych redaktorów tej gazety (Tomasza Wróblewskiego i Pawła Lisickiego) oraz dziennikarza Cezarego Gmyza. Natomiast w 2008 roku Bertold Kittel musiał zgodzić się na ugodę w sprawie swoich tekstów, bo nie chciał zostać sam z kosztownym procesem20. Oczywistym jest również, iż wpływ na kondycję dziennikarstwa śledcze- go mają finanse. Utrzymane dziennikarza śledczego jest dla redakcji dużym obciążeniem. Prowadzenie jednej sprawy może trwać od kilku do kilkunastu

19 S. Cichy, Wolność słowa: Akcja "Wykreśl 212 kk" nabiera tempa, http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/458182,wolnosc-slowa-akcja-wykresl-212-kk- nabiera-tempa,id,t.html?cookie=1, 24.10.2014. 20 G. Rzeczkowski, >>Rzeczpospolita<< nie po raz pierwszy zostawia bez pomocy prawnej swoich dziennikarzy, http://www.press.pl, 24.10.2014. 119

Maciej Zasada miesięcy. Może ona zakończyć się sprawą sądową, co pociąga kolejne koszty. Nie wszystkie redakcje mogą sobie na to pozwolić. Również aspekt kulturowo-historyczny ma wpływ na stan dziennikar- stwa śledczego w Polsce. Historia dziennikarstwa śledczego w naszym kraju jest stosunkowo młoda. W III RP zapoczątkowała je „Gazeta Wyborcza”, publi- kując w 1994 r. artykuł pt. Korupcja w poznańskiej policji Piotra Najsztuba i Macieja Gorzelińskiego. Dziennikarze śledczy napisali, że Zenon Smolarek, ówczesny komendant główny policji, wziął łapówkę (lodówkę) od jednego z poznańskich biznesmenów. Siła rażenia tego artykułu w poczytnej gazecie była tak wielka, że Smolarek został zmuszony do dymisji i był to koniec jego kariery zawodowej. Maciej Gorzeliński (dziś poza zawodem dziennikarskim) obwieścił wówczas triumfalnie: Myślę, że po tych artykułach wielu dziennikarzy w całej Polsce zobaczyło, że warto. Że można dopieprzyć komendantowi głów- nemu policji, jeśli się ma podstawy, i nic się takiemu dziennikarzowi nie sta- nie21. W Polsce nie wykształciła się kultura dziennikarstwa śledczego w takim zakresie, w jakim występuje ona w Niemczech lub USA. Kolejnym czynnikiem, opisanym już wcześniej, który wpływa na jakość dziennikarstwa śledczego, jest niski poziom zaufania społecznego do pracy dziennikarza oraz stopniowa, lecz postępująca tabloidyzacja i komercjalizacja mediów.

Przyszłość dziennikarstwa śledczego Jeśli nic się nie zmieni w podejściu do dziennikarstwa śledczego, możemy w niedalekiej przyszłości spotkać się z coraz mniejszą ilością wykrywanych

21 H. Kowalik, Dokąd idzie dziennikarstwo śledcze, „Przegląd”, nr 38/2007, s.7. 120

Kondycja dziennikarstwa śledczego w Polsce patologii oraz nieprawidłowości w świecie polityki i biznesu. Szansą na rozwój dziennikarstwa śledczego może być:  Powołanie specjalnych zespołów śledczych w redakcjach (jak ma to miej-

sce w tygodniku „Wprost” i „Gazecie Wyborczej”22) oraz położenie naci- sku na jakość i formę prezentowanych publikacji.  Stworzenie organizacji dziennikarskich typu non-profit, które zajmowały- by się właśnie dziennikarstwem śledczym. Są to organizacje działające jak normalne redakcje, ale całość zarobionych pieniędzy przeznaczające wy- łącznie na wynagrodzenia dla zatrudnionych dziennikarzy i dalszy rozwój organizacji. 37% światowych dziennikarskich organizacji non-profit istnie- je w Ameryce Północnej, 23% w Europie Wschodniej i krajach byłego ZSRR, 17% w Europie Zachodniej23.  Powstanie w Polsce strony internetowej na zasadach crowdfundingu. Za jej pośrednictwem będą gromadzone środki, mające pomóc dziennika- rzom wyjaśniać sprawy trudne w imię dobra publicznego. Taka strona istnieje już w USA i nosi nazwę uncoverage.com (ang. nie pokryte). Stro- na ma umożliwić dziennikarzom i organizacjom niedziałającym dla zysku zbieranie pieniędzy na przeprowadzanie dziennikarskich śledztw. Będą na niej prezentowane różne sprawy wymagające wyjaśnienia, które nie są wystarczająco dobrze opisywane w mediach. Zebrane fundusze mają być dzielone pomiędzy dziennikarzy, którzy zajmą się ich opracowa-

niem24. Również w Niemczech powołano obywatelskie biura dziennikarzy

22 M. Wyszyńska, >>Gazeta Wyborcza<< tworzy zespół do rozrabiania poważnych afer, http://www.press.pl, 24.10.2014. 23 B. Biel, Reporterzy śledczy to dziennikarskie służby specjalne, http://www.press.pl, 24.10.2014. 24 T. Bagnowski, Na pomoc dziennikarzom śledczym, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/na-pomoc-dziennikarzom-sledczym, 24.10.2014. 121

Maciej Zasada

śledczych (Correctiv-www.correctiv.de), działające w Berlinie i Essen. Członkiem może zostać każdy, kto opłaci składkę członkowską (60 euro

rocznie) lub wniesie datek na finansowanie stowarzyszenia25. Za całość odpowiadają doświadczeni dziennikarze śledczy.

Innym sposobem na rozwój dziennikarstwa śledczego w Polsce jest pu- blikowanie wyników śledztw na serwisach społecznościach. Tak uczynił Ma- riusz Kowalewski, który w maju 2014 r. uruchomił blog (MariuszKowalew- ski.com), na którym zamieszcza materiały śledcze26. Działanie na własną rękę ma jednak swoje minusy, gdyż taki dziennikarz nie ma wsparcia prawnego, tak jak ma to miejsce w redakcjach gazet czy tygodników. Należałoby również znaleźć wsparcie finansowe dla działalności takiego bloga. Pomocne mogą być tutaj granty przyznawane przez Unię Europejską oraz organizacje non-profit (np.: The Global Investigative Journalism Network GIJN).

Zakończenie Ocena działalności dziennikarstwa śledczego w Polsce, z uwagi na specyfikę badanego środowiska, to zadanie dość ambitne i trudne. Przedstawione powy- żej fakty dają dość niepokojący obraz przyszłości i rozwoju dziennikarstwa śledczego w Polsce. Spadek zaufania do pracy dziennikarza, brak wzrostu nad- syłanych prac w konkursach dziennikarstwa śledczego, zmiana zawodu przez niektórych dziennikarzy, brak dziennikarzy śledczych młodego pokolenia, po- działy w samym środowisku dziennikarskim oraz aspekt finansowy nie przyczy- niają się do poprawy jakości dziennikarstwa śledczego w Polsce. Pocieszające

25 K. Domagała-Pereria, Śledczy obywatele, [w:] „Press” 2014, Nr 11, s. 16. 26 A. Małuch, Mariusz Kowalewski uruchomił blog z dziennikarstwem śledczym i już ma pro- blemy z sądem, http://www.press.pl, 24.10.2014. 122

Kondycja dziennikarstwa śledczego w Polsce jest to, iż na kilku wyższych uczelniach w kraju prowadzone są studia na kie- runku dziennikarstwo śledcze, co jednak nie przekłada się na jego jakość. W mediach nie widać młodych następców Cezarego Bielakowskiego, Anny Marszałek czy Michała Majewskiego, którzy zdobywali nagrody w kategorii dziennikarstwo śledcze w konkursie Grand Press. Prowokacje Pawła Mitera pozostawiają wiele do życzenia i daleko im do prawdziwego dziennikarstwa śledczego. W 2012 r. Transparency International (TI) zapytała 3 tysiące biznesme- nów w 30 krajach o to, jaka metoda czy narzędzie jest najskuteczniejsze w wal- ce z korupcją. Najczęściej udzielaną odpowiedzią było właśnie dziennikarstwo śledcze. TI w swoim raporcie podsumowała: Od Polski po Pakistan, ankietowa- ni biznesmeni uważają, że dziennikarstwo śledcze może odegrać naprawdę ważną rolę. W większości badanych krajów, więcej ludzi wierzyło w efektyw- ność dziennikarzy niż krajowych antykorupcyjnych przepisów prawnych [tak było m.in. w przypadku Polski; dziennikarstwo śledcze jako najskuteczniejszą metodę wybrało 61% biznesmenów]27. To badanie najlepiej obrazuje potrzebę istnienia dziennikarstwa śledczego. Jak powiedział w jednym z wywiadów me- dioznawca, prof. Maciej Mrozowski – Upadek dziennikarstwa śledczego, ale tego z najwyższej półki, skazuje nas na to, że jesteśmy karmieni plotkami i do- nosami28.

27 B. Biel, Reporterzy śledczy…, http://www.press.pl, 24.10.2014. 28 R. Stępowski, Prof. Maciej Mrozowski: Środowisko dziennikarskie jest słabe i niezorganizo- wane, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/prof-maciej-mrozowski-srodowisko- dziennikarskie-jest-slabe-i-niezorganizowane/page:1, 24.10.2014. 123

Maciej Zasada

Abstrakt Autor artykułu opisuje stan dziennikarstwa śledczego w Polsce na przestrzeni ostatnich 10 lat. Dziennikarstwo śledcze w Polsce jest dość młodym zjawi- skiem, ma tylko około 25 lat i od samego początku odgrywa ważną rolę w de- mokratycznym systemie Polski. Uważa się, iż elitą dziennikarstwa są właśnie dziennikarze śledczy. Jednak od kilku lat wydaje się, że ten rodzaj dziennikar- stwa jest w odwrocie. Zgodnie z tym faktem autor starał się pokazać kondycję dziennikarstwa śledczego w Polsce i odpowiedzieć na pytanie, dlaczego traci ono na znaczeniu.

THE CONDITION OF INVESTIGATIVE JOURNALISM IN POLAND Abstract The author of this article describes the condition of investigative journalism in Poland in the last 10 years. Investigative journalism in Poland is moderately young—only about 25 years old and from the beginning has played a vital role in the Poland’s system of democratic governance and accountability. Good journalists have always been investigators, and they still are. But since a few years it seems that this kind of journalism has been in retreat. In line with this fact, the author tries to show what the reasons for this situation are.

Bibliografia: T. Bagnowski, Na pomoc dziennikarzom śledczym, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/na-pomoc-dziennikarzom-sledczym, 24.10.2014. B. Biel, Reporterzy śledczy to dziennikarskie służby specjalne, http://www.press.pl, 24.10.2014. S. Cichy, Wolność słowa: Akcja >>Wykreśl 212 kk<< nabiera tempa, http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/458182,wolnosc-slowa-akcja- wykresl-212-kk-nabiera-tempa,id,t.html?cookie=1, 24.10.2014.

124

Kondycja dziennikarstwa śledczego w Polsce

S. Czapnik, Media a afera Rywina: perspektywa ekonomii politycznej komunikowania, [w:] P. Żuk (red.), Media a władza: demokracja, wolność przekazu i publiczna debata w warunkach globalizacji mediów, Warszawa 2006. K. Domagała-Pereira Katarzyna, Śledczy obywatele, [w:] „Press” 2014. P. Dużyk, Dziennikarstwo śledcze: sensacyjna atrakcja w ofercie mediów czy ich mi- sja?, http://www.reporterzy.info/624,dziennikarstwo-sledcze-sensacyjna- atrakcja-w-ofercie-mediow-czy-ich-misja.html, 02.10.2014. E. Hume, The Wright of Watergate, [w:] „Media Studies Journal” 1997, nr 2. J. Jastrzębski, Dziennikarstwo śledcze na medialnym rynku, [w:] M.Palczewski, M. Worsowicz (red.), O dziennikarstwie śledczym, normy, zagrożenia perspek- tywy, Łódź 2009. H. Kowalik, Dokąd idzie dziennikarstwo śledcze, [w:] „Przegląd” nr 38/2007. K. Lisowski, T. Sekielski: zanika dziennikarstwo śledcze, www.wirtualnemedia.pl, 07.01.2013. C. Polak, Media do zsypu, [w:] „Tygodnik Powszechny” 2012, nr 11. A. Małuch, M. Kowalewski uruchomił blog z dziennikarstwem śledczym i już ma pro- blemy z sądem, www.press.pl, 24.10.2014. G. Rzeczkowski, >>Rzeczpospolita<< nie po raz pierwszy zostawia bez pomocy prawnej swoich dziennikarzy, www.press.pl, 24.10.2014. R. Stępowski, Prof. M. Mrozowski: Środowisko dziennikarskie jest słabe i niezorgani- zowane, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/prof-maciej-mrozowski- srodowisko-dziennikarskie-jest-slabe-i-niezorganizowane/page:1, 24.10.2014. M. Wyszyńska, >>Gazeta Wyborcza<< tworzy zespół do rozrabiania poważnych afer, www.press.pl, 24.10.2014. Michał Majewski został szefem działu śledczego >>Wprost<<, www.press.pl, 11.10.2014. M. Omyła-Rudzka, Opinie na temat pracy dziennikarzy – Komunikat z badań CBOS, Warszawa 2012. M. Siejewicz, Międzynarodowe badanie zaufania do zawodów, https://www.gfk.com/pl/news-and-events/press-room/press- releases/strony/miedzynarodowe-badanie-zaufania-do-zawodow.aspx, 15.11.2014.

125

DZIENNIKARZ I NOWE MEDIA

Paweł Łokić

AKTYWNOŚĆ POLSKICH DZIENNIKARZY W SERWISIE TWITTER – ANALIZA WYBRANYCH PRZYPADKÓW

Słowa kluczowe: Twitter, dziennikarze w Internecie, dziennikarz i nowe media, social media, Twitter w Polsce

Wprowadzenie Rola, jaką w XXI wieku odgrywają nowoczesne masowe technologie informa- cyjne w budowaniu organizacji środowiska społecznego i kształtowaniu per- cepcji otoczenia, zdaje się być niepodważalna. Internet oraz nowe media coraz silniej wpływają na każdy aspekt działalności człowieka – oddziałują nie tylko na oczarowanych ich urokiem masowych odbiorców, lecz również przedostają się do wielu ustrukturyzowanych dziedzin życia społecznego oraz systemów organizujących funkcjonowanie instytucji społecznych, rządowych, a także medialnych. Ostatni z wymienionych aspektów od wielu lat jest przedmiotem zainteresowań specjalistów z zakresu nauk o komunikowaniu i nauk społecz- nych1. Konkluzje, będące wspólnym mianownikiem owego naukowego dyskur- su na temat nowych mediów, bardzo często skupiają się na wysokim stopniu

1 Zob. K. Jakubowicz, Nowa ekologia mediów. Konwergencja a metamorfoza, Warszawa 2011, s. 16-23; M. Sokołowski [red.], Nowe media i wyzwania współczesności, Toruń 2013; M. Szpu- nar, Nowe-stare medium. Internet między tworzeniem nowych modeli komunikacyjnych a re- produkowaniem schematów komunikowania masowego, Warszawa 2012. 126

Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków labilności i dynamicznych zmianach zachodzących w przedmiocie badań. Sy- gnalizowane są trudności w skutecznym przewidywaniu kierunków dalszego rozwoju dziennikarstwa w odniesieniu do nowych mediów i wyzwania stojące przed środowiskiem naukowym, zainteresowanym płynną i stale ewoluującą rzeczywistością online2. Aktywnym uczestnikiem tej rzeczywistości staje się całe społeczeństwo, co na gruncie polskim potwierdzają wyniki publikowanych co roku raportów Centrum Badań Opinii Społecznej. Według najnowszego z nich, w 2014 roku regularną aktywność w Internecie podejmuje 63% respondentów. Należy zau- ważyć, że wartość ta stale rośnie w okresie prowadzenia badań (tj. począwszy od 2002r., kiedy wynosiła ona 17%)3. Odsetek aktywnych internautów jest ści- śle skorelowany z wiekiem respondentów, ponieważ w przedziale 18-25 lat aktywność w sieci przejawiają niemal wszyscy (96%), natomiast w najstarszej grupie wiekowej (powyżej 65 lat) zaledwie jedna piąta badanych4. Na podsta- wie przytoczonych danych nietrudno jest przewidywać dalszy rozwój i wzrost stopnia popularności mediów online w polskim społeczeństwie. W kontekście mediów, zagadnienie wykorzystywania Internetu nabiera szerszego znaczenia, zwłaszcza jeżeli zwrócimy uwagę na portale społeczno- ściowe. Według wyników badań CBOS, już 92% Polaków w przedziale od 18. do 25. roku życia posiada konto w przynajmniej jednym z portali social media5. Wartość ta utrzymuje się na poziomie powyżej połowy respondentów aż do przedziału wiekowego 35-44 lata. Oznacza to, że ponad połowa społeczeństwa bierze czynny udział w kreowaniu wirtualnej rzeczywistości mediów społeczno-

2 K. Jakubowicz, Nowa ekologia mediów…, s. 13. 3 Wszystkie dane za: CBOS, Internauci 2014, http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2014/K_082_14.PDF, 15.10.2014. 4 Tamże. 5 Tamzę 127

Paweł Łokić

ściowych i podlega mechanizmom w niej obecnym. Jak zauważył Mark Deuze, jeden z badaczy zjawiska nazywanego nową ekologią mediów, charakteryzuje się ona niepewnością i wysokim stopniem skomplikowania. Dostarcza nieskoń- czonych zasobów dla tworzenia zawartości i przeżycia przez rosnącą liczbę ludzi na całym świecie6. Problem wspomnianego, nowego konstruktu w sferze medialnej i jego wpływu na proces komunikowania ze społeczeństwem wydaje się szczególnie istotny. Nie ulega wątpliwości, że dzięki społecznej partycypacji w kształtowa- niu treści nowych mediów społecznościowych diametralnym zmianom ulega charakter uprawiania zawodu dziennikarza. Karol Jakubowicz, w jednej ze swo- ich ostatnich prac poświęconych między innymi morfizacji profesji dziennikar- skiej w kontekście nowych mediów i Internetu, powołując się na ustalenia Pio- tra Drzewieckiego, badacza środków społecznego przekazu, pisał o nowych kategoriach gatunków dziennikarskich, charakteryzujących się ekonomizacją słowa i hipertekstualnością7. Wśród nich wymienił znane z internetowego słownika posty oraz tweety. Te pierwsze są charakterystycznym dla forów in- ternetowych sposobem wypowiedzi tekstowej na wybrany lub zadany przez innych użytkowników temat. Tweety natomiast stanowią zupełnie nową w przestrzeni komunikacji internetowej konstrukcję przekazu ograniczonego do maksymalnie 140 znaków. Pojawiły się dzięki platformie społecznościowej twitter.com, za pomocą której użytkownicy mogą dzielić się między sobą krót- kimi, zsyntetyzowanymi wiadomościami, komentarzami, linkami prowadzący-

6 M. Deuze, The Changing Context of News Work: Liquid Journalism and Monitorial Citizenship, [w:] „International Journal of Communication”, 2008, nr. 2, s. 860. Cyt. za: K. Jakubowicz, No- wa ekologia mediów. Konwergencja a metamorfoza, Warszawa 2011, s. 192. 7 K. Jakubowicz, Nowa ekologia mediów…, s. 193. Zob. także P. Drzewiecki, Dziennikarstwo i nowe media, http://www.slideshare.net/drzewiecki/dziennikarstwo-i-nowe-media-9384623, 15.10.2014. 128

Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków mi do innych stron internetowych, a także filmami wideo oraz obrazkami. Ten specyficzny sposób komunikacji zdobył ogromną popularność na całym świe- cie8 i cieszy się dużym zainteresowaniem użytkowników również w Polsce9. Cechą charakterystyczną Twittera jest pewien mechanizm przekazywa- nia wiadomości, dzięki któremu komunikaty mogą rozprzestrzeniać się w wa- runkach podobnych do internetowego wiralu. Mechanizm ten jest oparty na „śledzeniu” indywidualnie wybranych kont innych użytkowników, których pu- blikacje uznaje się za najbardziej interesujące, oraz możliwości „podania dalej” (ang. share) wybranego komunikatu, co skutkuje jego widocznością na innych kontach. Ten uproszczony model komunikacji stwarza ogromne możliwości kreowania potencjalnych tematów, zabierania głosu w ważnej dyskusji bądź promowania własnej aktywności bez ograniczeń terytorialnych. Nie powinno więc dziwić, że w polskiej przestrzeni Twittera jedną z najaktywniejszych grup zawodowych są dziennikarze, których konta znajdują się w czołówkach rankin- gów popularności na Twitterze10. Charakterowi i kontekstowi ich aktywności na owym portalu społecznościowym poświęcony jest niniejszy artykuł. Celem badawczym niniejszego opracowania jest określenie, w jakiej roli polscy dziennikarze występują podczas użytkowania serwisu Twitter. Czy reali- zują oni cele stricte związane z dziennikarstwem, czy ich aktywność wkracza również na inne pola komunikacji masowej? Podstawowym pytaniem badaw-

8 271 mln kont na Twitterze w drugim kwartale 2014 r. Zob. http://www.statista.com/statistics/282087/number-of-monthly-active-twitter-users/, Statista 2014, 15.20.2014; About Twitter, https://about.twitter.com/company, Twitter 2014, 20.10.2014. 9 Megapanel PBI/Gemius, Twitter z kolejnym rekordem w Polsce – już 2,8 mln użytkowników, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/twitter-z-kolejnym-rekordem-w-polsce-juz-2-8-mln- uzytkownikow 25.10.2010. 10 Mensis.pl, Twitter: ranking najpopularniejszych kont, http://mensis.pl/aktualnosci/twitter- ranking-najpopularniejszych-kont/, 10.11.2014r.; Zob. również wyniki badań przeprowadzone przez agencję Sotrender: http://www.sotrender.pl/trends/twitter 10.11.2015. 129

Paweł Łokić czym w tej analizie jest, czy w polskiej przestrzeni Twittera dziennikarze od- grywają role typowe dla tradycyjnie pojmowanego modelu dziennikarstwa, odpowiadającego definicjom pochodzącym z aktów normatywnych11 lub kla- sycznych koncepcji naukowych12. Celem dodatkowym analizy jest zbadanie stopnia upolitycznienia przekazów publikowanych przez dziennikarzy, a także przyjrzenie się kwestii autopromocji uprawianej przez nich za pośrednictwem tej platformy. Główną hipotezą badawczą stawianą na początku rozważań bę- dzie twierdzenie, iż przy pomocy Twittera dziennikarze realizują odmienne funkcje komunikacyjne niż te przypisywane im w tradycyjnych koncepcjach zawodu. Katalog ich społecznej aktywności rozszerza się o nowe płaszczyzny i dzięki mediom społecznościowym zmienia się zarówno charakter ich pracy, jak i sposób ich postrzegania przez odbiorców mediów masowych.

Dziennikarze i Twitter w Polsce. Problemy tożsamościowe. Z najnowszych danych o polskich użytkownikach Twittera wynika, że w sierp- niu 2014 roku portal ten z liczbą 2,82 mln aktywnych kont13 i zasięgiem na po- ziomie niespełna 13% plasuje się na siódmym miejscu wśród najpopularniej- szych portali społecznościowych w kraju14. Zdecydowaną większość użytkow- ników polskiego Twittera stanowią internauci do 45. roku życia, których liczbę w listopadzie 2013 roku szacowano na 2,16 miliona (83% wszystkich użytkow-

11 Zob. Dz.U. 1984 nr 5 poz. 24, Ustawa z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe. 12 Np. Denis McQuail, który podniósł, że dziennikarzem jest osoba publikująca wiadomości istotne dla odbiorców, oparte na rzetelnych informacjach. Szerzej na ten temat zob. K Jakubo- wicz, Nowa ekologia…, s. 185-192. 13 Megapanel PBIGemius, Twitter z kolejnym rekordem w Polsce – już 2,8 mln użytkowników, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/twitter-z-kolejnym-rekordem-w-polsce-juz-2-8-mln- uzytkownikow, 20.10.2014. 14 Megapanel PBI/Gemius, Najpopularniejsze portale tematyczne w sierpniu 2014 roku, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/najpopularniejsze-serwisy-tematyczne-w-sierpniu- 2014-roku/page:5, 20.10.2014. 130

Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków ników)15. Ponad połowa (57%) z nich posiada wykształcenie średnie lub wyższe16. Najliczniej reprezentowanymi grupami zawodowymi na platformie są przedstawiciele profesji o wysokim stopniu medialności, a także osoby związa- ne z instytucjami zaufania publicznego. Oprócz sportowców i celebrytów, wśród których największą liczbą „śledzących” mogą pochwalić się piłkarz Woj- ciech Szczęsny (762 tys. tzw. followers) i modelka Joanna Krupa (662 tys.)17, zdecydowanie największą popularnością cieszą się politycy oraz dziennikarze18. Jeżeli chodzi o przedstawicieli elit rządzących, liderem jest Radosław Sikorski (251 tys. śledzących), który wyprzedza Janusza Palikota (223 tys. śledzących) i Donalda Tuska (178 tys.)19. Spośród przedstawicieli mediów liderem popu- larności na Twitterze jest redaktor TVN Jarosław Kuźniar, który wyprzedza dziennikarza sportowego Polsatu Mateusza Borka oraz Michała Pola z „Prze- glądu Sportowego”20. Zestawienie pierwszych piętnastu najpopularniejszych kont wraz z liczbą „śledzących” przedstawia poniższy wykres (wykres 1).

15 Megapanel PBI/Gemius, Twitter rekordowo popularny w Polsce, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/twitter-rekordowo-popularny-w-polsce-jacy-sa-jego- uzytkownicy/page:1, 25.10.2010. 16 Tamże. 17 Wirtualnemedia.pl, Jarosław Kuźniar ze 100 tys. followersów na Twitterze (TOP50 dziennika- rzy),http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/jaroslaw-kuzniar-ze-100-tys-followersow-na- twitterze-top50-dziennikarzy/page:1, 20.10.2010. 18 Tamże. 19 Tamże. Kompleksowa analiza struktury i zastosowania Twittera w komunikacji politycznej w Polsce zob. T. Gackowski, Top 10 Polish Politicians on Twitter – A Revolution in Political Communication? Recoanaissance Research, [w:] „e-Politikon” nr 9/2014, s. 132-163. 20 Wirtualnemedia.pl, Jarosław Kuźniar ze 100 tys. followersów na Twitterze (TOP50 dzienni- karzy), http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/jaroslaw-kuzniar-ze-100-tys-followersow-na- twitterze-top50-dziennikarzy/page:1, 20.10.2010 131

Paweł Łokić

Wyk. 1. Popularność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter (sierpień 2014).

Źródło: Megapanel PBI/Gemius.

Warta odnotowania jest wysoka pozycja przedstawicieli dziennikarstwa sportowego w rankingu popularności polskich ludzi mediów na Twitterze. Taka sytuacja może być związana z korelacją pomiędzy środowiskiem tweetujących dziennikarzy a strukturą demograficzną potencjalnych odbiorców, omówioną pokrótce powyżej. Zdecydowaną większość użytkowników platformy stanowią bowiem młodzi ludzie, których zainteresowania i hobby są związane ze spor- tem, którym zajmują się tak chętnie obserwowani dziennikarze (dotyczy to zwłaszcza piłki nożnej). Dzięki interaktywności treści generowanych w prze- strzeni Twittera oraz natychmiastowemu sprzężeniu zwrotnemu, które umoż- liwia korzystanie z serwisu za pomocą aplikacji mobilnych, możliwe okazało się stworzenie płaszczyzny stałej komunikacji dziennikarzy z odbiorcą. Ten specy- ficzny atut Twittera znajduje swoje zastosowanie zarówno w przypadku ko- mentowania i bieżącego relacjonowania wydarzeń politycznych, jak i w odnie- 132

Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków sieniu do rozpalających emocje rozgrywek sportowych. Za pomocą Twittera potencjalni kibice mogą więc nie tylko uczestniczyć w wymianie informacji do- tyczących np. meczu reprezentacji na międzynarodowym turnieju, ale również dzielić się własnymi spostrzeżeniami, emocjami i wpływać na kształt przekazu generowanego w całym medium. Jarosław Kuźniar, lider powyższego zestawienia, jest postacią zasługują- cą również na kilka słów komentarza. Jego działalność na Twitterze wzbudzała szereg kontrowersji, a do historii polskiego Twittera przeszły m.in. jego ostre dyskusje z prawicowym dziennikarzem Łukaszem Warzechą, którego w lipcu 2012 roku za pośrednictwem portalu nazwał „niespełnioną gnidką21. Kuźniar nigdy nie stronił od prezentowania swoich poglądów politycznych przy pomocy mediów społecznościowych, a niezgadzający się z jego światopoglądem Wa- rzecha regularnie brał udział w internetowych kłótniach z dziennikarzem TVN22. Niekończące się spory, w które aktywnie włączali się również inni użyt- kownicy portalu, doprowadziły do bezprecedensowego rozwiązania, w które bezpośrednio zaangażowane zostały instytucjonalne władze stacji TVN. Adam Pieczyński, były dziennikarz, obecnie członek zarządu TVN S.A. odpowiedzialny za redakcje informacyjne, wystosował w 2012 r. e-mail do swoich pracowni- ków, w którym określone zostały zasady korzystania z serwisów społeczno- ściowych dla zatrudnionych w TVN. Wiadomość została opublikowana przez Witolda Gadowskiego, wieloletniego reportera programu „Superwizjer”23.

21 Więcej o sporach Warzechy na Twitterze zob. T. Skupieński, Internetowe wojny Łukasza Warzechy, http://www.skupienski.pl/2012/07/23/twitterowe-wojny-lukasza-warzechy/, 20.10.2014. 22 Tamże. 23 Wirtualnemedia.pl, TVN wyznacza dziennikarzom kodeks w social media, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/tvn-wyznacza-dziennikarzom-kodeks-w-social-media, 20.10.2014. 133

Paweł Łokić

W treści maila znaleźć można było między innymi konstatację, że dziennikarz w mediach społecznościowych nie przestaje reprezentować stacji, a także za- lecenia dotyczące rozwagi w publikowaniu treści, akceptacji zaproszeń i dbaniu o dobre imię redakcji24. Treść wiadomości wywołała wiele dyskusji w środowisku. Leszek Ka- błak, reporter TVN24, na swoim profilu w serwisie Facebook porównał nowe zalecenia kierownictwa do cenzury – Szanuję moją pracę i pracodawcę, ale chciałbym, by i oni szanowali moją prywatność, bo Facebook nie jest w dome- nie .pl czy .tvn.pl, a ja mam swoje zdanie na wiele kwestii i lubię je wypo- wiadać bez ogródek, gdy widzę jakieś absurdy czy głupotę25. Opisany przypadek stanowi bez wątpienia pokłosie zjawiska, którym zajmują się badacze nowych mediów i dziennikarstwa, a które bywa nazywane hybrydyzacją praktyk medialnych. Polega ono na przekształceniu ról, jakie w medialnym dyskursie odgrywają dziennikarze i odbiorcy, na nieustannej zmienności pomiędzy obiektywnym informowaniem a partycypacją w publicz- nym dyskursie, na morfizacji i wypaczeniu tradycyjnych ról i funkcji przypisy- wanych dziennikarstwu. Wszystkie te zjawiska związane są z możliwościami i narzędziami, jakie do dziedziny komunikacji wniosły wraz ze swoją specyfiką nowe media. Do tego problemu odnosi się Jerzy Snopek, który zauważa, że we współczesnym świecie zanikają wszak granice pomiędzy dziennikarstwem a rozrywką, pomiędzy obiektywnym i subiektywnym, pomiędzy prawdą a zmy- śleniem26. W odniesieniu do problemu hybrydyzacji mediów i roli, jaką w tym procesie odgrywać może Twitter, warto przytoczyć również stwierdzenie Paula Levinsona, który stwierdził, że informacje publikowane na tej platformie mają

24 Tamże. 25 Tamże. 26 J. Snopek, Uwagi o hipertekście, [w:] K. Wolny-Zmorzyński, W. Furman (red.), Internetowe gatunki dziennikarskie, Warszawa 2010, s. 30. 134

Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków wyjątkowo personalny charakter i jednocześnie są komunikatami masowymi27. W tym kontekście użytkowanie Twittera przez dziennikarzy niesie ze sobą za- grożenie związane z subiektywnym i emocjonalnym zaangażowaniem w treści wpisów, których źródłem jest dziennikarz-instytucja przedstawiana w tradycyj- nym paradygmacie zawodu jako gwarant bezstronności i obiektywizmu. W dyskusji, jaką wywołały działania kierownictwa stacji TVN wobec dziennikarzy informacyjnych, przeważały głosy konformizmu, interpretujące wysłane dziennikarzom instrukcje jako przejaw korporacyjnej praktyki zarzą- dzania28. Z drugiej jednak strony na twitterowych kontach niektórych dzienni- karzy możemy dzisiaj zauważyć jednoznaczne deklaracje, że publikowane treści są „tylko prywatnymi opiniami” zamieszczających je osób. Taka postawa stoi w sprzeczności z „kodeksem etyki social media TVN-u”29, reprezentuje bo- wiem odmienny sposób postrzegania roli, jaką dziennikarze przypisują sobie we współczesnej przestrzeni medialnej. Ta dywersyfikacja autopercepcji sta- nowi istotny argument przemawiający za potrzebą pogłębienia badań na temat dziennikarzy w świecie nowych mediów. Brian McNair zaproponował cztery kategorie aktorów internetowego dyskursu30:  profesjonalno-instytucjonalne – będące owocem pracy dziennikarzy w instytucjach medialnych, takich jak telewizyjne stacje satelitarne, portale informacyjne prasy drukowanej, portale redagowane przez ze- społy redakcyjne;

27 B. McNair, The Long Story about the Short Medium. Twitter as a Communication Medium in Historical, Present, and Future Context, [w:] „Journal of Communication Research“ 2011, s. 24. 28 Wirtualnemedia.pl, TVN wyznacza dziennikarzom… 29 Tamże. 30 B. McNair, Cultural Chaos. Journalism and Power in a globalised World, Londyn-Nowy Jork 2006, s. 119. 135

Paweł Łokić

 profesjonalno-indywidualne – reprezentowane przez niezależne auto- rytety dziennikarskie, prowadzące indywidualne strony internetowe;  nieprofesjonalno-instytucjonalne – w obrębie których znajdują się m.in. agencje rządowe, partie polityczne, a także grupy interesu oraz organi- zacje (również terrorystyczne);  nieprofesjonalno-indywidualne – obejmujące nadawców aktywnych w blogosferze czy na forach internetowych.

W przytoczonej typologii można znaleźć miejsce dla użytkowników portali spo- łecznościowych w ostatniej kategorii. Kiedy jednak dodamy do grona postują- cych na Facebooku i tweetujących na Twitterze dziennikarzy, dzielących się owocami swojej pracy, ta klasyfikacja okazuje się nieprecyzyjna. Są oni bowiem profesjonalnymi przedstawicielami zawodu, jednak publikującymi często nie- profesjonalne (w znaczeniu: niezwiązane z uprawianiem dziennikarstwa) ko- munikaty. Powyższe rozważania i sprzeczności uzasadniają nieustannie aktual- ną potrzebę przeprowadzenia badań w zakresie aktywności dziennikarzy w przestrzeni mediów masowych, prowadzą również do słusznej konstatacji, że charakter tych działań należy zrozumieć i zdefiniować.

Materiał badawczy i metodologia badania Paul Levinson w odniesieniu do swojej koncepcji „nowych nowych mediów” wskazuje, że media społecznościowe są najlepszą egzemplifikacją ich interak- tywnego charakteru. Dały one użytkownikom Internetu nielimitowany katalog narzędzi adekwatnych do ich potrzeb. Dzięki swojej funkcjonalności pozwalają odbiorcom nie tylko na interakcję z treścią komunikatu, ale również na inicjo-

136

Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków wanie kontaktu i odwrócenie ról pomiędzy nadawcą a odbiorcą przekazu31. Twitter, który przez tego samego badacza jest nazywany jednym z trzech (obok Facebooka i Youtube) filarów „nowych nowych mediów”32, wypełnia wszystkie cechy przytoczonej tu koncepcji. Możliwość interakcji i prowadzenia rozmowy z nadawcami przekazów jest na tej platformie nieograniczona, co często pro- wadzi do niekontrolowanych dyskusji o wysokim stopniu złożoności, których tematykę i kierunek kształtują użytkownicy online. Nad tym procesem nie spo- sób jest zapanować i niemożliwa jest – nawet dla nadawcy pierwotnego, inicju- jącego dyskusje – kontrola kierunku dalszego rozwoju i treści komunikacji. Analiza wielostopniowych rozmów, polegających zwykle na zadawaniu kolej- nych, niezwiązanych z inicjowanym wcześniej wątkiem, pytań i zamieszczaniu lakonicznych, często niewiele wnoszących do dyskusji, komentarzy, stworzyła- by obraz komunikacyjnego chaosu, uniemożliwiającego przeprowadzenie ana- lizy pod kątem założonych na wstępie celów badawczych. Z tego powodu do przeprowadzenia poniższej analizy aktywności dziennikarzy wybrano tylko te wpisy, których inicjatorem był sam właściciel konta. W badaniu nie zostały wzięte pod uwagę różnego rodzaju odpowiedzi na pytania innych użytkowników, zawarte w dyskusjach, które były przez owe pierwsze wpisy inicjowane. Dzięki temu uzyskano reprezentatywny obraz te- matyki poruszanych tematów, jak najbliższy pierwotnym założeniom nadawcy komunikatu. Ramy czasowe badań, ze względu na ograniczenia technologicz- ne, zostały określone na 14 dni, pomiędzy 6.10 a 20.10.2014 r. W tak określo- nym interwale wyłoniono i poddano analizie zawartości 594 wpisy pochodzące

31 P. Levinson, Nowe Nowe Media, Kraków 2010, s. 12-13. 32 P. Levinson, The First Internet Revolution, http://paullevinson.blogspot.com/2011/02/first- internet-revolution.html, 22.10.2014.

137

Paweł Łokić z sześciu wybranych kont dziennikarzy, udzielających się na platformie mikro- blogowej. Kryteria doboru próby badawczej zakładały, że znajdą się w niej wypo- wiedzi przedstawicieli wszystkich typów mediów o największym zasięgu i zróż- nicowanych kanałach przekazu. Przedstawicielem telewizji publicznej został Andrzej Godlewski33 – zastępca redaktora naczelnego TVP1, uznany publicysta polityczny. Ze środowiska prasy ekonomicznej wybrano dziennikarza bizneso- wego „Gazety Wyborczej” – Macieja Samcika34, który prowadzi również wła- snego bloga Subiektywnie o finansach. Reprezentantem drukowanej prasy sportowej, a zarazem właścicielem najpopularniejszego badanego konta, został dziennikarz „Przeglądu Sportowego” Michał Pol35. W kategorii telewizyjnych redaktorów informacyjnych badaniu poddano profil Agnieszki Gozdyry36 z Pol- sat News. Kolejny dziennikarz, którego konto zostało włączone do materiału badawczego, to Konrad Piasecki37 prowadzący m.in. audycję Kontrwywiad w stacji RMF FM. Łącznikiem pomiędzy światem mediów radiowych i telewi- zyjnych oraz prasy został z kolei Tomasz Sekielski38 – prowadzący Poranek w radiu TOK FM, współpracujący również z TVP1 i tygodnikiem „Wprost”. Powyższy dobór materiału badawczego jest uzasadniony potrzebą przeprowadzenia analizy na możliwie najbardziej zróżnicowanej dla społeczno- ści dziennikarskiej grupie nadawców. Dzięki temu zróżnicowaniu wyniki badań będą szerzej odzwierciedlać charakter aktywności całego środowiska, niż mia-

33 9688 obserwujących, adres konta: https://twitter.com/AndGodlewski, 22.10.2014. 34 3556 obserwujących, adres konta: https://twitter.com/MaciejSamcik, 22.10.2014. 35 104720 obserwujących, adres konta: https://twitter.com/Polsport, 22.10.2014. 36 9386 obserwujących, adres konta: https://twitter.com/AGozdyra, 22.10.2014. 37 84510 obserwujących, adres konta: https://twitter.com/KonradPiasecki, 22.10.2014. 38 94205 obserwujących, adres konta: https://twitter.com/sekielski, 22.10.2014. 138

Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków

łoby to miejsce w przypadku jednorodnej grupy, np. zajmującej się tylko publi- cystyką polityczno-społeczną. Materiał badawczy został poddany analizie zawartości wpisów (twee- tów) pod kątem funkcji, jaką pełnią w procesie komunikacji z odbiorcami. In- nymi słowy – poszukiwano odpowiedzi na pytanie o to, jaki charakter miał przekaz zamieszczany w wirtualnej przestrzeni przez dziennikarzy decydują- cych się użyć Twittera. Klucz kategoryzacyjny, zastosowany w analizie, umożli- wiał identyfikację trzech typów komunikatów:  Komunikat o charakterze informacyjnym – obejmujący komunikaty odnoszące się do prezentowania bądź opisu wydarzeń lub miejsc, które dany dziennikarz uznał za warte uwagi. Często były to komunikaty związane hipertekstualnie (linkowane)39 z innymi materiałami: donie- sieniami prasowymi na stronach portali informacyjnych, relacjami wi- deo, zdjęciami z miejsca, będącego w obszarze dyskusji, itp.;  Komunikat zawierający komentarz – w tym kontekście kodowane były wpisy będące prezentacją poglądów dziennikarza na istotne w jego mniemaniu tematy bądź aktualnie dyskutowane wydarzenia, zachodzą- ce w sferze publicznej czy wewnątrz branży. Za komentarze uznawano również wszelkiego rodzaju deklaracje polityczne, będące przejawem prezentacji poglądów autora;  Komunikaty o charakterze rozrywkowym – w tej kategorii kodowano zarówno wszelkie wpisy odnoszące się do wytworów popkulturowych (opinie o premierach kinowych, koncertach, w których dziennikarz uczestniczył), jak również treści dostarczające rozrywki o zróżnicowa-

39 O hipertekstualności w sieci, zob. Z. Bauer, Dziennikarstwo wobec nowych mediów. Historia. Teoria. Praktyka, Kraków 2009, s. 351-360. 139

Paweł Łokić

nym charakterze: publikowane rysunki satyryczne, dowcipy, memy in- ternetowe i inne.

Poza analizą charakteru komunikatów, zamieszczanych na portalu, ana- lizowano również cechy kontekstu, w jakich treści zostały opublikowane. Ta kategoryzacja miała umożliwić wyprowadzenie wniosków o nadawcach prze- kazu, poprzez sklasyfikowanie materiału badawczego pod kątem odpowiedzi na pytanie, „jak to zostało powiedziane”. Klucz kategoryzacyjny umożliwiał identyfikację czterech cech przekazu odnoszących się do przedmiotu treści materiału badawczego:  Kontekst dziennikarski (z wyłączeniem autopromocji) – związany z uprawianiem zawodu. W tym rozumieniu dotyczy on wszystkich pu- blikacji realizujących podstawowe funkcje dziennikarskiego rzemiosła40 – informowanie, relacjonowanie i komentowanie istotnych wydarzeń związanych z mediami, ich problematyką, a także branżą, której dzien- nikarz jest przedstawicielem. Jednocześnie w tej kategorii nie zostały ujęte wszelkiego rodzaju wpisy informujące o pracy własnej dziennika- rza, dla których utworzono odrębną kategorię w kluczu;  Brak kontekstu dziennikarskiego – wszystkie inne wpisy niezwiązane z uprawianym zawodem ani też z obszarem zainteresowań dziennikar- skich autora;  Polityka – oświadczenia i komentarze polityczne, prezentujące poglądy publikujących dziennikarzy, a także wpisy związane z krytyką działalno- ści polityków czy udzielaniem poparcia określonym opcjom; w przypad- ku dziennikarzy zawodowo zajmujących się polityką do tej kategorii za-

40 K. Wolny-Zmorzyński, A. Kaliszewski, W. Furman, Gatunki Dziennikarskie. Teoria. Praktyka. Język, Warszawa 2009, s. 14. 140

Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków

liczane zostały jedynie jawne deklaracje polityczne nieposiadające cech informacyjnych, które zostały ujęte w pierwszej kategorii;  Autopromocja – specyficzny dla aktywności dziennikarzy w mediach społecznościowych rodzaj komunikatów prezentujący dokonania auto- ra w obrębie wykonywanej profesji; w praktyce – prezentacja nowego artykułu na stronach redakcji, odnośniki do własnych blogów czy in- formacje dotyczące prowadzonych przez dziennikarzy audycji w radiu i telewizji, zawierające zaproszenia do zapoznania się z treścią pracy autora.

Wyniki przeprowadzonej analizy Zastosowanie powyższych kategorii analizy pozwoliło na przyporządkowanie całości materiału badawczego do dwóch odrębnych kluczy kategoryzacyjnych. Ich konstrukcja miała w założeniu wskazywać na cechy funkcjonalne tweetów zebranych w materiale oraz cechy kontekstu, w jakim owe treści były publiko- wane. W odniesieniu do pierwszej kategorii, odnoszącej się do celu (funkcji) komunikatów umieszczanych przez polskich dziennikarzy w serwisie Twitter, wyniki zaprezentowane zostały w poniższej tabeli (tab 1.). Tab.1. Funkcja publikowanych Tweetów.

Dziennikarz Liczba Charakter tweetów tweetów Komentarz Informacja Rozrywka Agnieszka Gozdyra 138 47 73 18 Andrzej Godlewski 46 17 25 7 Maciej Samcik 103 11 68 24 Michał Pol 144 47 69 28 Konrad Piasecki 139 74 62 3 Tomasz Sekielski 24 12 9 3 Źródło: opracowanie własne.

141

Paweł Łokić

Większość zebranego materiału badawczego została przypisana do ka- tegorii informacji (średnio 52% wszystkich wpisów). Taki stan rzeczy korespon- duje ze społecznie i tradycyjnie postrzeganą rolą dziennikarza. Jak piszą w swo- jej książce Kazimierz Wolny-Zmorzyński i Andrzej Kaliszewski, informowanie jest wszakże podstawą jego pracy41. Jednak zaprezentowane wyniki wskazują, że oprócz informacji znaczącą część materiału stanowią wpisy o cechach ko- mentarza (35%). W przypadku Sekielskiego, który był najmniej aktywny spo- śród wszystkich badanych użytkował serwis w wybranym okresie, komentarz stanowi większość jego komunikatów. Klucz kategoryzacyjny zastosowany w badaniu ukazuje, że pole działalności dziennikarzy ulega rozszerzeniu, jeżeli weźmiemy pod uwagę ich aktywność w mediach społecznościowych. Liczba wpisów posiadających cechy komentarza, a także widoczna w prezentowanych wynikach obecność komunikatów o charakterze rozrywkowym wskazują, że badana zawartość komunikatów nie zawsze koresponduje z przypisaną dzien- nikarzom rolą informatorów i przekaźników treści. Ujęci w badanu przedstawi- ciele mediów często za pomocą Twittera biorą udział w komentowaniu bieżą- cych tematów. Chętnie wypowiadają się również na tematy niezwiązane bez- pośrednio z ich profesją czy specjalizacją – w przestrzeni mediów społeczno- ściowych występują również w roli zainteresowanych odbiorców. Wysoki odsetek komentarzy w badanej próbie może świadczyć również o realizowaniu przez dziennikarzy roli liderów opinii w tematyce, którą zajmują się zawodowo. Na podstawie własnego doświadczenia (i być może w związku z popularnością swoich profili mierzoną przez liczbę „śledzących”) odczuwają oni potrzebę przedstawienia swojego stanowiska w ważnej sprawie, zakomu- nikowania opinii, którą – w ich odczuciu i z racji specjalizacji zawodowej – od-

41 Tamże. 142

Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków biorcy są zainteresowani. W sprecyzowaniu powyższych rozważań pomocne okazują się wyniki drugiej części analizy, w której zastosowano klucz kategory- zacyjny odnoszący się do cech zawartości wpisów w zebranym materiale ba- dawczym (tab. 2 i wyk. 2.).

Tab. 2. Cechy zawartości wpisów. Cecha zawartości wpisów Dziennikarz Kontekst Brak kontekstu Polityczny Autopromocja dziennikarski dziennikarskie- go Agnieszka Gozdy- 42 15 39 42 Andrzejra Godle w- 6 30 9 1 Maciejski Samcik 24 48 1 32 Michał Pol 108 15 1 20 Konrad Piasecki 22 36 35 46 Tomasz Sekielski 2 2 1 19 Źródło: opracowanie własne.

Wyk. 2. Cechy zawartości wyrażone w przedziale procentowym.

A. Gozdyra 30 11 29 30

A. Godlewski 13 65 20 2 dziennikarstwo M. Samcik 23 46 1 30 brak dziennikarstwa M. Pol 75 10 1 14 polityka K. Piasecki 16 26 25 33 autopromocja

T. Sekielski 8 8 4 80

0 20 40 60 80 100

Źródło: opracowanie własne.

143

Paweł Łokić

Jak wynika z powyższych danych, charakter działalności analizowanej szóstki dziennikarzy w serwisie Twitter jest bardzo zróżnicowany. Jedynie Mi- chał Pol zdecydowaną większość (75%) swojej aktywności koncentruje na dzia- łalności związanej bezpośrednio z uprawianym zawodem, co w połączeniu z wysokim odsetkiem komentarzy (33%) można uznać za realizowanie roli kre- atora opinii i eksperta-komentatora w podległej mu dziedzinie, którą się zaj- muje. W pozostałych przypadkach relacje pomiędzy tymi danymi uwidaczniają duży stopień różnorodności zawartości analizowanego materiału badawczego. W przypadku redaktorów zajmujących się informacjami bądź publicystyką (Go- zdyra, Piasecki, Godlewski) znaczną część ich wpisów stanowią deklaracje i komentarze polityczne, co jest bezpośrednio związane z publicystycznym charakterem ich pracy. Pomimo tego, że badani dziennikarze w większości przypadków używają Twittera do informowania swoich odbiorców, katalog publikowanych przez nich informacji jest na tyle zróżnicowany, że nie można jednoznacznie stwierdzić, że Twitter jest dla nich przedłużeniem pola działal- ności zawodowej. Na ich profilach pojawiają się informacje związane z prywat- nymi zainteresowaniami, podróżami czy kulturą popularną i rozrywką. Twitter stanowi dla polskich dziennikarzy przestrzeń wymiany poglądów, a niektórzy z nich bardzo chętnie udzielają się tam w kontekście politycznym. Cechy za- wartości publikowanych przez nich wpisów pozwalają przypuszczać, że użytku- jąc Twittera, nie zwracają uwagi na standardy obiektywności i bezstronności, które mogą być im przypisywane ze względu na uprawianie zawodu dziennika- rza. Z chęcią angażują się w tematy politycznie i społecznie istotne, traktując platformę społecznościową jak przestrzeń niezobowiązującej wymiany poglą- dów i luźnej konwersacji. Z pewnością jednak takiego obrazu aktywności pol- skich dziennikarzy nie należy utożsamiać z niskim poziomem ich kultury zawo-

144

Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków dowej (chociaż deprofesjonalizacja dziennikarstwa w Polsce jest przedmiotem naukowych rozważań od lat42) – Twitter ze swoją specyficzną strukturą komu- nikacyjną sprzyja nadawaniu treści o zróżnicowanym charakterze i – z racji okrojenia komunikatu do 140 znaków – niewielkiej wartości poznawczej. Specyficznym przejawem działalności badanych dziennikarzy jest wyab- strahowany podczas analizy kontekst autopromocyjny, w którym autorzy pró- bują popularyzować tworzone przez siebie treści publikowane w innych me- diach. To działanie, choć nie jest najczęściej występującą cechą komunikatów publikowanych na Twitterze w żadnym z analizowanych przypadków, świadczy ewidentnie o potencjale marketingowym platformy, z którego użytkujący go dziennikarze zdają sobie sprawę. W tym kontekście Twitter jest dla nich bez- płatną formą promocji, kanałem, dzięki któremu mogą rozszerzać zasięg swojej działalności, służąc przy okazji właścicielom instytucji medialnych (będących np. w przypadku Gozdyry czy Piaseckiego nadawcami audycji). Ten bezpłatny kanał informacyjny wykorzystują również do promowania własnej działalności, takiej jak prywatne blogi czy indywidualne projekty, w których realizują swoje pasje i zainteresowania.

Wnioski W wyniku przeprowadzonej analizy postawiona we wprowadzeniu hipoteza badawcza została potwierdzona w całości. Charakter aktywności polskich dziennikarzy w serwisie społecznościowym Twitter nie odpowiada tradycyjnym definicjom dziennikarza, ujętym chociażby w polskich aktach normatywnych (stawiających jako wyznacznik zawodu związek z redakcją) czy w klasycznych ujęciach naukowych. W przestrzeni portalu społecznościowego realizują oni

42 Szerzej na ten temat zob. B. Dobek-Ostrowska, Polski system medialny na rozdrożu. Media w polityce, polityka w mediach, Wrocław 2011, s. 23-63. 145

Paweł Łokić nie tylko przypisane zawodowo funkcje informacyjne, ale także publicystyczne, jednocześnie rozszerzając katalog swojej aktywności o nowe pola dyskursu. Celem badawczym założonym na wstępie analizy było określenie roli, w jakiej dziennikarze występują na Twitterze. Przedstawione wyniki badań pozwalają stwierdzić, że poza realizacją zadań związanych z profesją (informowanie, opi- sywanie rzeczywistości, relacjonowanie wydarzeń) tweetujący przedstawiciele mediów przybierają również rolę ekspertów w swojej dziedzinie, dostarczycieli rozrywki, a także odbiorców aktywnie komentujących zawartość tej platformy społecznościowej. Aktywność dziennikarzy wykracza poza pola związane ze specjalizacją zawodową. Zawartość przeanalizowanego materiału przedstawia zróżnicowaną tematykę i zawiera zarówno deklaracje polityczne, jak i dyskusje zupełnie niezwiązane ze światem mediów ani z charakterem uprawianego za- wodu. Dziennikarze na Twitterze nie traktują swoich wpisów jako przejawu aktywności dziennikarskiej, lecz dodatkową formę komunikacji z odbiorcami, w której nie obowiązują warunki tradycyjnego przekazu medialnego. Za jego pośrednictwem dostarczają rozrywki, również chętnie wykorzystują go jako darmowy kanał autopromocji. Paradygmat zawodu dziennikarza zamkniętego w strukturze redakcyjnej nadawcy komunikatu medialnego w odniesieniu do badanych autorów jest nieaktualny i nie znajduje w tym przypadku zastosowania. Karol Jakubowicz, w przywoływanej już wcześniej publikacji na temat ewolucji mediów masowych i ich „nowej ekologii”, stwierdził, że procesy, któ- rym podlegają środowisko medialne i zawód dziennikarza, wymagają od dzien- nikarzy i mediów zupełnie innej definicji swoich zadań i wykonywanego zawo- du, ale trzeba jeszcze poczekać nim staną się tego w pełni świadomi43. W kon-

43 K. Jakubowicz, Nowa ekologia…, s. 192. 146

Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków tekście omówionej powyżej problematyki aktywności dziennikarzy w mediach społecznościowych można stwierdzić, że proces, o którym pisał Jakubowicz, znajduje się obecnie w fazie realizacji. Trzeba było trochę poczekać, zanim dziennikarze i właściciele mediów zauważyli potencjał drzemiący w środowisku nowych mediów. Obecnie możemy obserwować rozwój mechanizmów adap- tacji do środowiska oraz pierwsze próby kontroli działalności dziennikarskiej w przestrzeni mediów społecznościowych ze strony instytucjonalnych właści- cieli środków masowego przekazu. Z kolei sami dziennikarze zdają się testować technologiczne warunki i zasady komunikacji z multimedialną publicznością nowych mediów. Obserwujemy proces tworzenia się nowego ładu komunika- cyjnego, który jest przedmiotem zainteresowań medioznawców na całym świecie, a jego ostateczny kształt wciąż pozostaje tajemnicą.

Abstrakt Celem artykułu jest ukazanie charakteru aktywności polskich dziennikarzy na największej istniejącej platformie mikroblogowej jaką jest Twitter. Portal cieszy się dużą popularnością w Polsce i odgrywa coraz istotniejszą rolę w kształto- waniu dyskursu publicznego. W artykule dokonano analizy treści wpisów pu- blikowanych przez popularnych dziennikarzy. Przedmiotem badania są funkcje realizowane przez komunikaty oraz ich kontekst w odniesieniu do profesji dziennikarskiej. Wyniki stanowią podstawę do rozważań na temat zmieniającej się roli dziennikarza we współczesnej przestrzeni medialnej.

147

Paweł Łokić

THE ACTIVITY OF POLISH JOURNALISTS ON TWITTER – ANALYSIS BASED ON SELECTED CASES Abstract The purpose of this paper is to examine the nature of the activity of Polish journalists at the largest existing microblog platform – Twitter. The portal is growing in popularity in Poland and plays an increasingly important role in shaping public discourse. The article analyzes the content of messages posted by popular journalists. The research analyzes the functions implemented by the published messages (tweets) and their context in relation to the profession of journalism. The results provide a basis for reflection about evolution of the role of the journalist in modern media space.

Bibliografia: Z. Bauer, Dziennikarstwo wobec nowych mediów. Historia. Teoria. Praktyka, Kraków 2009. M. Deuze, The Changing Context of News Work: Liquid Journalism and Monitorial Citizenship, „International Journal of Communication”, 2008, nr. 2. B. Dobek-Ostrowska, Polski system medialny na rozdrożu. Media w polityce, polityka w mediach, Wrocław 2011. P. Drzewiecki, Dziennikarstwo i nowe media, http://www.slideshare.net/drzewiecki/dziennikarstwo-i-nowe-media- 9384623, 15.10.2014. T. Gackowski, Top 10 Polish Politicians on Twitter – A Revolution in Political Communi- cation? Recoanaissance Research, „e-Politikon” nr 9/2014. K. Jakubowicz, Nowa ekologia mediów. Konwergencja a metamorfoza, Warszawa 2011. P. Levinson, Nowe Nowe Media, Kraków 2010. P. Levinson, The First Internet Revolution http://paullevinson.blogspot.com/2011/02/first-internet-revolution.html, 22.10.2014. B. McNair, Cultural Chaos. Journalism and Power in a Globalised World, Londyn-Nowy Jork 2006. B. McNair, The Long Story about the Short Medium. Twitter as a Communication Me- dium in Historical, Present, and Future Context, „Journal of Communication Research” 2011.

148

Aktywność polskich dziennikarzy w serwisie Twitter – analiza wybranych przypadków

T. Skupieński, Internetowe wojny Łukasza Warzechy, http://www.skupienski.pl/2012/07/23/twitterowe-wojny-lukasza-warzechy/, 20.10.2014. J. Snopek, Uwagi o hipertekście, [w:] K. Wolny-Zmorzyński, W. Furman (red.), Internetowe gatunki dziennikarskie, Warszawa 2010. M. Sokołowski [red.], Nowe media i wyzwania współczesności, Toruń 2013. M. Szpunar, Nowe-stare medium. Internet między tworzeniem nowych modeli komu- nikacyjnych a reprodukowaniem schematów komunikowania masowego, Warszawa 2012. K. Wolny-Zmorzyński, A. Kaliszewski, W. Furman, Gatunki Dziennikarskie. Teoria. Prak- tyka. Język, Warszawa 2009. CBOS, Internauci 2014, http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2014/K_082_14.PDF, 15.10.2014. Megapanel PBI/Gemius, Najpopularniejsze portale tematyczne w sierpniu 2014 roku, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/najpopularniejsze-serwisy- tematyczne-w-sierpniu-2014-roku/page:5, 20.10.2014. Megapanel PBI/Gemius, Twitter rekordowo popularny w Polsce, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/twitter-rekordowo-popularny-w- polsce-jacy-sa-jego-uzytkownicy/page:1, 25.10.2010. Megapanel PBI/Gemius, Twitter z kolejnym rekordem w Polsce – już 2,8 mln użytkowników, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/twitter-z-kolejnym- rekordem-w-polsce-juz-2-8-mln-uzytkownikow, 25.10.2010. Mensis.pl, Twitter: ranking najpopularniejszych kont, http://mensis.pl/aktualnosci/twitter-ranking-najpopularniejszych-kont/ 10.11.2014. Sotrender, Twitter Trends, http://www.sotrender.pl/trends/twitter, 10.11.2015. Statista, Number of monthly active Twitter users worldwide from 1st quarter 2010 to 3rd quarter 2014 (in millions), http://www.statista.com/statistics/282087/number-of-monthly-active- twitter-users/, 16.10.2014. Wirtualnemedia.pl, Jarosław Kuźniar ze 100 tys. followersów na Twitterze (TOP50 dziennikarzy), http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/jaroslaw-kuzniar-ze- 100-tys-followersow-na-twitterze-top50-dziennikarzy/page:1, 20.10.2010. Wirtualnemedia.pl, TVN wyznacza dziennikarzom kodeks w social media, http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/tvn-wyznacza-dziennikarzom-kodeks- w-social-media, 20.10.2014.

149

Bartłomiej Machnik

TWITTER JAKO „BROŃ TAKTYCZNEGO RAŻENIA”. ROLA SERWISU W PRZEKAZYWANIU INFORMACJI NA PRZYKŁADZIE „AFERY PODSŁUCHOWEJ”

Słowa kluczowe: Twitter, mediatyzacja polityki, agenda setting, środki masowego przekazu, afera podsłuchowa

Wprowadzenie W połowie drugiej dekady XXI wieku jesteśmy świadkami ciekawego zjawiska. Oto media tradycyjne, a przede wszystkim prasa i telewizja, zaczynają tracić swoje medialne wpływy na rzecz mediów społecznościowych. Chodzi tutaj przede wszystkim o przekazywanie ważnych informacji dotyczących działania elit politycznych. Tym samym media tradycyjne stają się stopniowo zależne od wiadomości zamieszczanych w poszczególnych serwisach. Drugim niezwykle ważnym aspektem, który stał się stałym elementem działalności mediów i samego świata polityki, jest proces mediatyzacji polityki. Coraz większe uzależnianie się polityków od mediów (a także mediów od poli- tyki) sprawia, że ich relacje przenoszą się na różne płaszczyzny (m.in. do prze- strzeni internetowej). Znaleźć tam można próby nie tylko zainteresowania swoją osobą, ale i wywierania określonego wpływu. Ta ostatnia kwestia należy w głównej mierze do mediów. Niniejszy artykuł poświęcony jest roli, jaką odegrał serwis społeczno- ściowy Twitter w czasie „afery podsłuchowej”, która wybuchła w połowie

150

Twitter jako „broń taktycznego rażenia” czerwca 2014 roku. Dziennikarze tygodnika „Wprost” (szczególnie Michał Ma- jewski i Sylwester Latkowski) najpierw opublikowali informacje o posiadaniu nagrań kompromitujących funkcjonariuszy państwowych wysokiego szczebla, a później zamieścili ich treść w Internecie. Rozpoczęła się medialna burza, któ- ra z przestrzeni internetowej w krótkim czasie przeniosła się do mediów trady- cyjnych, ustawiając agendę ważności informacji na kilka tygodni. Artykuł jest próbą analizy zaistniałej sytuacji oraz weryfikacji następują- cych hipotez: po pierwsze, o coraz większym uzależnieniu środków masowego przekazu od mediów społecznościowych, jeśli chodzi o pozyskiwanie informa- cji, oraz, po drugie, że taka sytuacja powoduje coraz częstsze tworzenie agen- da setting.

O aferze Poniższe rozważania warto rozpocząć od krótkiej charakterystyki istoty oraz kontekstu afery, która pośrednio przyczyniła się do stworzenia nowej formy przekazywania informacji za pomocą mediów społecznościowych na szeroką skalę. „Aferę podsłuchową1 ” można uznać za jeden z największych kryzysów, podczas rządów Donalda Tuska. Można zaryzykować stwierdzenie, że była to również jedna z większych afer, która miała miejsce w III Rzeczypospolitej. Przez kilka tygodni temat ten bulwersował opinię publiczną, stawiając polską scenę polityczną w trudnym położeniu. Każdego dnia czy tygodnia publikowa- no kolejne rozmowy, nowe fakty czy szczegóły, które powodowały zawirowa- nia polityczne i niszczyły wizerunek poszczególnych polityków.

1 M. Wilgocki, Afera taśmowa dzień po dniu, http://wyborcza.pl/1,75478,16183461,Afera_tasmowa_dzien_po_dniu__KALENDARIUM_WYD ARZEN_.html, 22.10.2014. 151

Bartłomiej Machnik

Początek afery datuje się na 14 czerwca 2014 roku. To wtedy redakcja tygodnika „Wprost” zdecydowała się zamieścić na swojej stronie internetowej informacje o prezentacji w kolejnym numerze nagranych rozmów z udziałem najważniejszych polityków w kraju2. Dwa dni później – 16 czerwca – dziennika- rze zamieścili na łamach opublikowanego w papierowej wersji tygodnika ste- nogramy z nagranych rozmów. Bohaterami pierwszej rozmowy byli: ówczesny minister spraw wewnętrznych – Bartłomiej Sienkiewicz i prezes Narodowego Banku Polskiego – Marek Belka3. Rozmowa dotyczyła wielu tematów, w tym m.in. żądań Prezesa NBP, dotyczących dymisji ówczesnego ministra finansów, Jacka Rostowskiego, w zamian za szeroko rozumianą pomoc w kampanii wy- borczej. Druga rozmowa to spotkanie Sławomira Nowaka i Andrzeja Parafia- nowicza, która dotyczyła m.in. problemów żony eksministra z urzędem skarbowym4. W kolejnych tygodniach, za pośrednictwem „Wprost” opinia publiczna mogła m.in. zapoznać się ze stenogramami rozmów: Radosława Sikorskiego z Jackiem Rostowskim5, Pawła Grasia z Jackiem Krawcem6, Włodzimierza Kar- pińskiego z Jackiem Krawcem i Zdzisławem Gawlikiem czy Andrzeja Parafiano- wicza ze Sławomirem Nowakiem i Dariuszem Zawadką7. Poza nagranymi osobami i kompromitującymi je słowami kontroli służb specjalnych poddany został sam tygodnik „Wprost”. Chodziło o to, w jaki spo- sób i z czyją pomocą redaktorzy dotarli do owych nagrań. Ostatecznie doszło

2 Afera podsłuchowa, http://www.wprost.pl/ar/452368/Afera-podsluchowa/, 22.10.2014. 3 A. Burzyńska, M. Majewski, S. Latkowski, C. Bielakowski, P. Nisztor, Afera podsłuchowa, [w:] „Wprost” 2014, nr 25, s. 14-22. 4 Stenogram z rozmowy Nowaka z Parafianowiczem, http://www.wprost.pl/ar/452475/Stenogram-z-rozmowy-Nowaka-z-Parafinowiczem/, 22.10.2014. 5 Dla Polski byłoby dobrze, [w:] „Wprost” 2014, nr 26, s. 34-37. 6 Tamże, s. 38-40. 7 Tamże, s. 41-49. 152

Twitter jako „broń taktycznego rażenia” do wejścia funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego do redakcji tygodnika w celu pozyskania danych i plików cyfrowych z zapisanymi rozmo- wami8.

Rola Twittera w „popularyzacji” afery podsłuchowej Jak można było zaobserwować, serwis społecznościowy Twitter9 stał się jed- nym ze strategicznych elementów, które wpłynęły na rozpowszechnienie się informacji o całej „aferze podsłuchowej”. Informacje zamieszczane przez dziennikarzy „Wprost” na Twitterze, a później ich dalsze komentarze, agendę medialną i polityczną każdego kolejnego dnia. Telewizyjne czy radiowe serwisy informacyjne, podając źródło informacji, były zmuszone odwoływać się do tweetów zamieszczanych w serwisie przez dziennikarzy „Wprost”. Sytuacja ta zmuszała również samych polityków (szczególnie tych związanych z aferą) do odpowiedzi na pytania, których woleliby uniknąć. W tym miejscu warto więc krótko scharakteryzować miejsce Twittera w polskich realiach. Prawidłowa analiza i sformułowanie trafnych spostrzeżeń pozwolą zrozumieć działanie me-

8 J. Apelska, K. Kwiatkowski, K. Nowicka, P. Socha-Jakubowska, Zamach na >>Wprost<<, [w:] „Wprost” 2014, nr 26, s. 12-27. 9 Serwis powstał w 2006 roku. Jego twórcami (założycielami) są Jack Dorsey, Noah Glas, Evan Williams oraz Biz Stone. Udostępnia usługę mikroblogowania – odczytywania i wysyłania tzw. tweetów, czyli krótkich wiadomości, których objętość nie przekracza 140 znaków. Wiadomość wyświetlana jest na stronie użytkownika (tzw. timeline). Ponadto użytkownik Twittera ma dostęp do stron osób, które obserwują zamieszczane przez niego wpisy – tzw. followersów. Za pierwszego polityka, który wykorzystał Twittera do celów politycznych, uznaje się Baracka Obamę. W czasie wyborów prezydenckich w 2008 roku serwis był jego nieodłącznym narzę- dziem komunikacji politycznej. Twitter zaistniał również w trakcie wyborów prezydenckich w Iranie w czerwcu 2009 roku. Za jego pomocą opozycja irańska informowała świat o fałszer- stwach wyborczych. Twittera ceni się za prostotę i zwięzłość, powodującą maksymalne skróce- nie czasu dzielącego myśl i jej graficzny zapis od jej adresatów, zob. T. Chrząstek, Twitter za- miast porannej prasy, [w:] M. Kaczmarczyk, D. Rott, Problemy konwergencji mediów, Sosno- wiec-Praga 2013, s. 213. 153

Bartłomiej Machnik chanizmów przepływu informacji z mediów społecznościowych do tradycyj- nych środków masowego przekazu. Opisywanie Twittera z perspektywy liczby jego użytkowników jest, po- dobnie jak w przypadku innych mediów społecznościowych10, zadaniem dość karkołomnym. Wszystko dlatego, że liczba użytkowników wykorzystujących tego typu serwisy zmienia się w sposób dynamiczny. Co więcej, nawet poda- wane wyniki mogą odbiegać w sposób zdecydowany od rzeczywistości obo- wiązującej wewnątrz serwisu. Dlatego wszelkie dane dotyczące popularności należy traktować w sposób szacunkowy, sygnalizujący jedynie pewien trend. Twitter jest stosunkowo mało popularnym serwisem społecznościowym w Polsce. W porównaniu z Facebookiem można powiedzieć, że niszowym. Wskazywałyby wyniki badań prowadzonych przez wiele ośrodków. Jedną z agencji, zajmujących się wnikliwą analizą ilościową, jest grupa „We Are So- cial11”. W lutym bieżącego roku przeprowadziła badania, które obejmowały swoim zasięgiem cały świat. Brano pod uwagę populację danego kraju, liczbę użytkowników Internetu, mediów społecznościowych, rodzaj używanych na- rzędzi komunikacyjnych czy czas spędzany w przestrzeni internetowej. Jak po- kazują wyniki badań, Polska posiada jeden z wyższych współczynników stosun- ku liczby ludności do liczby użytkowników Internetu (65%)12. W ogólnej liczbie internautów grupa obliczyła również liczbę użytkowników mediów społeczno- ściowych. W tym zestawieniu znalazły się m.in. Facebook i Twitter. Pokazana została ogromna różnica w popularności pomiędzy oboma serwisami, co po- twierdza wcześniejszą tezę o niszowym charakterze serwisu (por. wykres 1).

10 Zob. World Internet Project Poland, Warszawa 2013. 11 Agencja powstała w 2008 roku. Swoimi działaniami i badaniami powiązuje media społeczno- ściowe m.in. z public relations czy najnowszymi trendami w marketingu. 12 Liczba ludności – 38,383 mln, liczba użytkowników Internetu – 24,969 (stan na 02.2014r.), http://www.slideshare.net/slideshow/embed_code/30835475#, 22.10.2014. 154

Twitter jako „broń taktycznego rażenia”

Wyk. 1. Korzystanie z mediów społecznościowych przez polskich użytkowników Internetu (dane procentowe). Korzystanie z mediów społecznościowych (%)

Badoo Google+ Nk.pl Twitter Facebook Jakikolwiek serwis społ.

0 20 40 60 80 100 Jakikolwi ek serwis Facebook Twitter Nk.pl Google+ Badoo społ. Aktywne korzystanie 70 60 10 21 27 5 Zarejestrowany 91 81 22 53 49 13

Aktywne korzystanie Zarejestrowany

Źródło: opracowanie własne na podstawie: http://www.slideshare.net/slideshow/embed_code/30835475#, 10.05.2014.

Jednakże pomimo niszowego charakteru serwisu widać znaczny wzrost jego popularności wśród użytkowników. Megapanel PBI/Gemius w oparciu o swoją metodologię13 obliczył wzrost liczby użytkowników serwisu na prze- strzeni dwóch lat (okres 01.2012-08.2014). Wyniki pokazują, że w okresie trwania badania liczba użytkowników Twittera wzrosła o ponad 1 mln (z ok. 1,4 mln do 2.8 mln)14.

13 Twórcy metodologii brali pod uwagę liczbę ogółu internautów korzystających ze strony twit- ter.pl. Należy zatem założyć, że część z tych użytkowników nie posiada konta w serwisie, a odwiedziła go wyłącznie w celu przeglądania określonych treści. 14 Twitter z kolejnym rekordem w Polsce – już 2,8 mln użytkowników, http://m.wirtualnemedia.pl/m/artykul/twitter-z-kolejnym-rekordem-w-polsce-juz-2-8-mln- uzytkownikow, 22.10.2014. 155

Bartłomiej Machnik

W oparciu o zaprezentowane dane, pokazujące małe zainteresowanie serwisem, nasuwa się pytanie, w jaki sposób Twitter stał się kluczowym ele- mentem w czasie „afery podsłuchowej”. Odpowiedzią na nie jest zaprezento- wanie przekroju społecznego użytkowników serwisu, a szczególnie ich co- dziennych zajęć czy profesji. Twitter to domena przede wszystkim polityków15 i dziennikarzy16. Do tego można dodać również popularnych dziś blogerów, którzy bardzo często stają się niejako liderami opinii publicznej. Tym samym Twitter stał się areną wymiany informacji zarówno pomiędzy środkami maso- wego przekazu (przede wszystkim prasą i telewizją, jak i między samymi polity- kami). Twitter można uznać za „broń taktycznego rażenia”, ponieważ nie jest istotne, jak wiele osób (tzw. followersów, a więc użytkowników obserwujących danego polityka) zobaczy tweeta. Wystarczy, że zobaczy go jeden dziennikarz, który następnie sprawi, że zobaczy go połowa mieszkańców Polski. Ta ostatnia kwestia okazuje się kluczowa. Twitter tak naprawdę stał się dodatkowym pośrednikiem w przekazywaniu informacji opinii publicznej, wspomagającym media tradycyjne17, które stały się (lub powoli stają się) jed- nym z elementów ugruntowanych teorii komunikacji politycznej18. Potwier- dzeniem tej tezy może być najnowszy raport z wyników badań Instytutu Moni-

15 Social Footprint. Czerwiec 2014. Politycy ciekawsi od piłkarzy, http://napoleoncat.com/blog/social-footprint-czerwiec-2014-politycy-ciekawsi-od-pilkarzy/, 22.10.2014. 16 Kuźniar, Borek i Pol na czele, Węglarczyk najaktywniejszy (TOP100 dziennikarzy na Twitte- rze), http://m.wirtualnemedia.pl/m/artykul/kuzniar-borek-i-pol-na-czele-weglarczyk- najaktywniejszy-top100-dziennikarzy-na-twitterze, 20.10.2014. 17 Autor niniejszego tekstu opisywał zależności pomiędzy tradycyjnymi mediami a nowymi mediami (szczególnie mediami społecznościowymi) w kontekście komunikacji politycznej. Zob. B. Machnik, The Place of Twitter in the Process of Political Communication, [w:] „e-Politikon” nr 9/2014, http://oapuw.pl/e-politikon-nr-92014/, s. 86-109. 18 Zob. B. Dobek-Ostrowska, Komunikowanie polityczne i publiczne, Warszawa 2006, s. 142- 155. 156

Twitter jako „broń taktycznego rażenia” torowania Mediów19 z sierpnia 2014 roku. Raport obejmował okres dwóch lat (01.08.2012 – 31.07.2014) i ponad 21 tys. publikacji z polskich mediów, które odnosiły się do informacji zaczerpniętych z mediów społecznościowych. Już w jednym z pierwszych zdań raportu możemy przeczytać: Z badania IMM wy- nika, że regularne powoływanie się na informacje zaczerpnięte z social media stało się powszechną praktyką w polskiej prasie, radiu i TV20. W przypadku Twittera warto wyszczególnić dwa fakty z prezentowane- go raportu, które stricte łączą się z tematyką niniejszego artykułu. Co więcej, „afera podsłuchowa” miała znaczący wpływ na uzyskany rozkład wyników. Jak wynika z badań, Twitter jest na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o cytowalność w mediach tradycyjnych (47% wszystkich cytowań) i nieznacznie wygrywa z Facebookiem (46%). Na trzecim miejscu, z ogromną stratą znajduje się You- Tube z 5% cytowań (por. wykres 2). Należy wspomnieć, że największy wzrost liczby cytowań (z 400 do ok. 1200) miał miejsce w czerwcu 2014 roku, a więc w momencie wybuchu „afery podsłuchowej”. To wtedy media tradycyjne najczęściej odwoływały się do informacji zamieszczanych na Twitterze (szczególnie z kont redaktorów: Michała Majewskiego, Sylwestra Latkowskiego oraz oficjalnego konta „Wprost”). Dla porównania w czerwcu 2013 roku liczba ta była o połowę niż- sza. Drugim istotnym elementem jest wyraźnie wzrastający trend cytowań in- formacji z mediów społecznościowych (por. wykres 3).

19 W dalszej części artykułu nazywany IMM. 20 >>Społeczna Agencja Prasowa<< to nie przejściowa moda. Raport IMM na temat wykorzysta- nia treści z social media przez media tradycyjne, http://www.instytut.com.pl/dla_mediow#/details/72ab6641d65f381dc3b28267e7c7138f, 22.10.2014. 157

Bartłomiej Machnik

Wyk. 2. Udział cytowań informacji z mediów społecznościowych w ogólnej liczbie cytowań.

Źródło: >>Społeczna Agencja Prasowa<< to nie przejściowa moda. Raport IMM na temat wykorzystania treści z social media przez media tradycyjne, http://www.instytut.com.pl/dla_mediow#/details/72ab6641d65f381dc3b28267e7c7138f, 20.10.2014.

Wyk. 3. Liczba cytowań informacji z mediów społecznościowych na przestrzeni czasu w po- dziale na kanały.

Źródło: >>Społeczna Agencja Prasowa<< to nie przejściowa moda. Raport IMM na temat wykorzystania treści z social media przez media tradycyjne, http://www.instytut.com.pl/dla_mediow#/details/72ab6641d65f381dc3b28267e7c7138f, 20.10.2014. 158

Twitter jako „broń taktycznego rażenia”

Jak widać, Twitter jest najczęściej cytowanym przez polskie media ser- wisem społecznościowym, a także tym, który osiągnął najwyższy wzrost liczby użytkowników w ciągu ostatnich dwóch lat, na co słusznie zwraca uwagę IMM21. Poza wyraźnie widoczną sinusoidą liczby cytowań, która zapewne bie- rze się z rangi zamieszczanych tam informacji (bardziej lub mniej ciekawych dla społeczeństwa), warto zwrócić uwagę na punkt kulminacyjny liczby cytowań. Było to w czerwcu 2014 roku, a więc w czasie wybuchu „afery podsłuchowej”. Na tym przykładzie widać, jak wielką rolę odegrał Twitter w jej „popularyzacji” (i odwrotnie). Jak się później okazało, cytowalność Twittera niosła za sobą wzrost liczby followersów śledzących wpisy dziennikarzy, którzy byli autorami tekstów dotyczących afery i głównymi przekaźnikami informacji pomiędzy in- formatorami a opinią publiczną. Tak było np. u Michała Majewskiego, który zauważył wyraźny wzrost liczby osób obserwujących jego profil (por. grafika 1).

Graf. 1. Szacunkowy wzrost liczby followersów po wybuchu afery.

Źródło: Oficjalny profil dziennikarza „Wprost” Michała Majewskiego, https://twitter.com/MajewskiMichal/status/524870407976128512, 22.10.2014.

Jak wcześniej wspomniano, jedną z wiodących grup na Twitterze są dziennikarze. Według medioznawcy, Tomasza Gackowskiego, obecność dzien- nikarza na Twitterze to warunek minimum22. Dziennikarka „Polsat News”, Agnieszka Gozdyra, uważa z kolei, że obecność dziennikarza w tym serwisie nie

21 >>Społeczna Agencja Prasowa<< ..., 22.10.2014. 22 Dziennikarz na Twitterze ma przewagę i informacje z pierwszej ręki (opinie), http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/dziennikarz-na-twitterze-ma-przewage-i-informacje-z- pierwszej-reki-opinie, 20.10.2014. 159

Bartłomiej Machnik jest obowiązkowa, ale jednocześnie zaznacza, że powinien posiadać tam konto. Dodaje, że obecność na Twitterze pozwala na otrzymanie szybkiej wiadomości: pojawia się tam wiele newsów. Coraz częściej politycy korzystają z portali spo- łecznościowych, żeby o czymś powiedzieć. Takie informacje pojawiają się naj- pierw na Twitterze, a dopiero potem w tradycyjnych mediach. Dziennikarz, który jest tam aktywny, ma pewną przewagę23. Podobny tok myślenia wystę- puje u samych polityków, dla których Twitter może być doskonałym sposobem na wzrost cytowalności. Zwraca na to uwagę były europoseł Adam Bielan, któ- ry w kwartalniku „Nowe Media” napisał: W dzisiejszej polityce coraz bardziej istotna jest cytowalność. Politycy, których nie ma na Twitterze czy Facebooku, tę cytowalność mają o wiele mniejszą niż ci, którzy sygnalizują swoją obecność (…). Dziennikarze mają ułatwione zadanie. Możemy zaobserwować, że częściej dzwonią do polityków obecnych na Twitterze24 . Od momentu upowszechnienia się Twittera w polskiej rzeczywistości (ze względu na grupy przeważające na portalu) obowiązywał podobny sche- mat. Polityk chcący zaistnieć w mediach tradycyjnych zamieszczał na Twitterze kontrowersyjny lub atrakcyjny medialnie wpis. Dziennikarz, który często szukał informacji, „przechwytywał go” i nadawał mu nowe życie, ale już w mediach tradycyjnych, odwołując się do niego czy nawet cytując wprost. Taki model postępowania – niezagrażający żadnej ze stron – obowiązywał do momentu afery podsłuchowej. Innymi słowy, świat polityki i dziennikarstwa na Twitterze żył w symbiozie25.

23 Tamże. 24 A. Bielan, Nowe media wymuszają w polityce zmianę generacyjną, [w:] „Nowe Media” 2013, nr 6, s. 125. 25 Zob. B. Machnik, Partyjne media? Analiza relacji na linii media-władza [w:] L. Karczewski, H. Kretek (red.), Etyczny wymiar odpowiedzialnego biznesu i konsumeryzmu na początku XXI wieku, Racibórz 2013, s. 97-106. 160

Twitter jako „broń taktycznego rażenia”

„Afera podsłuchowa” zaburzyła istniejący porządek w sposób znaczący z dwóch powodów. Po pierwsze, w tym przypadku to dziennikarze przejęli inicjatywę i narzucili agendę medialną, której politycy nie byli w stanie się przeciwstawić. Przykładem tego może być chyba najpopularniejszy tweet poli- tyczny, odnoszący się do afery, autorstwa ówczesnego premiera Donalda Tu- ska (por. grafika 2). To właśnie media tradycyjne odwoływały się do słów wy- powiadanych przez polityków w nagranych rozmowach i wymagały odpowie- dzi. Dziennikarze byli również w tamtym czasie grupą przeważającą na Twitte- rze, która nadawała ton rozmowie między politykami.

Graf. 2. Oficjalna odpowiedź premiera RP dot. „afery podsłuchowej”.

Źródło: Oficjalny profil na Twitterze premiera RP Donalda Tuska, https://twitter.com/donaldtusk/status/477834553806307328, 20.10.2014.

Drugim powodem zaburzenia wcześniejszego schematu postępowania było zamieszczenie informacji na Twitterze o posiadaniu nagrań i opublikowa- niu ich w przeciągu kilku dni (por. grafika 3). Takie działanie doprowadziło do tego, że cała opinia publiczna żyła już informacją o fakcie, który jeszcze nie miał miejsca. Można stwierdzić, że spowodowało to tzw. efekt kuli śnieżnej.

161

Bartłomiej Machnik

Graf. 3. Informacja redaktora naczelnego „Wprost” o opublikowaniu nagrań z afery podsłu- chowej.

Źródło: Oficjalny profil redaktora naczelnego „Wprost” Sylwestra Latkowskiego, https://twitter.com/LatkowskiS, 22.10.2014.

W zaprezentowanych na grafikach wpisach warto zwrócić uwagę na opcję „podaj dalej”. Można ją bez wątpienia uznać za swoisty „efekt kuli śnież- nej 2.0” – czyli rozpowszechnienie danego (nie swojego autorstwa) tweetu wśród followersów użytkownika, który zdecydował się na jej zastosowanie. Pozwala to na udostępnienie informacji na nieokreśloną skalę. Im więcej „po- daj dalej” (określane dalej skrótem „RT” – z ang. retweet), tym większy zasięg oddziaływania zawartej w tweecie informacji. W przypadku premiera RP była to niebagatelna liczba 361 RT. Również w przypadku informacji tygodnika mie- liśmy do czynienia z dużą wartością RT, która zwiększała się wraz z kolejnymi dniami, kiedy afera podsłuchowa była tematem numer jeden w mediach26. Podczas „afery podsłuchowej” można było również zaobserwować coś, co autor niniejszej publikacji nazwał polityką retweetu. Były to działania dzien- nikarzy (oraz pozostałych użytkowników Twittera), polegające na masowym przekazywaniu tweetów innych użytkowników, które były związane z aferą

26 Świadczy o tym chociażby tweet Michała Majewskiego, który informował, ż istnieją kolejne nagrania, gdzie jednym z nagranych jest były wicepremier, mecenas Roman Giertych. Ten tweet doczekał się 224 RT. Zob. Oficjalny profil na Twitterze dziennikarza Michała Majewskie- go, https://twitter.com/MajewskiMichal/status/484761569973506050, 20.10.2014. 162

Twitter jako „broń taktycznego rażenia” podsłuchową i faktami jej dotyczącymi. Tego typu działanie po raz kolejny po- wodowało, że żaden inny temat nie był w stanie przebić się do opinii publicznej i utrzymać się w jej świadomości przez dłuższy czas. Doskonałym przykładem prowadzenia skutecznej polityki retweetu jest działanie redaktora naczelnego „Wprost”, Sylwestra Latkowskiego. Przy pomocy strony www.twittonomy.com można zaobserwować stosowanie tego typu działań w czasie wybuchu i trwa- nia afery. Poniższa grafika prezentuje jedynie wycinek RT, które zastosował redaktor naczelny.

Nowy wymiar mediatyzacji polityki i agenda setting Jak wcześniej wspomniano, „afera podsłuchowa” zmieniła (lub zmodyfikowała) pewne mechanizmy, które obowiązywały dotychczas w portalach społeczno- ściowych w relacjach media-polityka. Można do nich bezsprzecznie zaliczyć proces pogłębiającej się mediatyzacji polityki i zmiany funkcjonowania agenda setting. Warto zasygnalizować momenty, w których afera podsłuchowa pozwo- liła popatrzeć na te procesy z innej strony. Socjolog Manuel Castells stwierdził, iż żyjemy z mediami i przez media , zwracając uwagę na niezwykle ważną rolę przyimka „z” oraz spójnika „i” w tym zdaniu. Zdaniem Castellsa media mogą występować w dwóch rolach. Mogą być zarówno aktorem społecznym (poziom mikro), instytucjami (poziom mezo), jak i kreatorami wartości i przekazów . Walery Pisarek termin „mediatyzacja” ro- zumie jako proces pośrednictwa mediów w poznawaniu świata; wpływanie przez media na postrzeganie przez człowieka rzeczywistości niedostępnej bez- pośredniemu doświadczeniu wraz z konsekwencjami takiego pośrednictwa .

163

Bartłomiej Machnik

Graf. 4. Polityka retweetu w wykonaniu redaktora naczelnego „Wprost”.

Źródło: Analizy kont użytkowników Twittera, http://www.twitonomy.com/profile.php?sn=LatkowskiS, 22.10.2014.

W literaturze zagranicznej można znaleźć wiele interpretacji zarówno tego terminu, jak i całego procesu. Z wielu podejść przywołać należy kilka klu- czowych. Warto wspomnieć w tym miejscu o wynikach prac włoskiego polito- loga, Gianpietra Mazzoleniego oraz niemieckiego badacza Winfrieda Schulza. Wskazani autorzy „mediatyzację” opisali w dwóch perspektywach. Po pierw- sze, w perspektywie ogólnej, gdzie określili ją jako problematyczne współist- nienie lub konsekwencje rozwoju mediów masowych27. Po drugie, w odniesie- niu do polityki, które z punktu niniejszej pracy jest najważniejsze, gdzie ich

27 G. Mazzoleni, W. Schulz, Mediatization of Politics: A Challenge for Democracy?, [w:] „Politi- cal Communication” nr 16, 1999, s. 249. 164

Twitter jako „broń taktycznego rażenia” zdaniem zmediatyzowana polityka jest polityką, która utraciła swoją autono- mię, stała się zależna w jej centralnych funkcjach od mediów masowych i nieu- stannie jest modelowana przez interakcje z mediami masowymi28. Autorzy za- znaczają, że parlamenty czy partie nadal posiadają władzę i kontrolują sytua- cję, jednakże są niejako zmuszone do podporządkowania się logice działania mediów. Stąd też Mazzoleni i Schulz wspominają o „problematycznym współ- działaniu”29. W kwestii ogólnego rozumienia pojęcia mediatyzacji zasygnalizo- wać należy analizę samego Schulza. Dla niego bowiem mediatyzacja to zmiany połączone ze środkami komunikowania i ich rozwojem. Procesy zmiany spo- łecznej, w których media grają kluczową rolę30. Schulz ulokował mediatyzację w kontekście zmiany społecznej, gdzie media odgrywają kluczową rolę i mogą być definiowane jako: przedłużenie, zastępowanie, wymieszanie lub dostosowanie31. Jak można zauważyć, każda z tych definicji kładzie nacisk na centralną – wręcz strategiczną – rolę mediów. Pokazują to m.in. definicje Pisarka i due- tu Mazzoleni-Schulz. Fragment jednej z nich mówi o poznawaniu świata i rze- czywistości wyłącznie za pośrednictwem mediów. Jednym z takich światów jest polityka, dlatego wyodrębniono osobną dyscyplinę naukową – naukę o me- diach, która bada m.in. proces mediatyzacji polityki. Jako teoria społeczna, mediatyzacja polityki pojawiła się w 1990 roku. Twórcą terminu był John Thompson, który w opracowaniu Ideology and Mo- dern Culture zdefiniował to pojęcie jako zapośredniczenie odbioru rzeczywisto- ści społecznej przez media, a także analizę konsekwencji proliferacji komunika-

28 Tamże, s. 250. 29 Cyt. za: M. Molęda-Zdziech, Czas celebrytów…, s. 40. 30 Tamże, s. 40. 31 Tamże, s. 40-44. 165

Bartłomiej Machnik cji medialnej dla społeczeństwa i polityki32. Można stwierdzić, że mediatyzacja polityki oznacza tendencje do pozyskiwania informacji dotyczących polityki wyłącznie przez źródła medialne, a w szczególności za pośrednictwem telewizji i Internetu33. Podkreślić należy coraz bardziej rozrywkowy i oparty na kontro- wersjach charakter odbierania polityki za pośrednictwem mediów, na co zwra- ca uwagę Knut Hickethier: (…) polityka zaczęła się dopasowywać do medial- nych potrzeb i form prezentacji np. pod wpływem telegeniczności wypowiedzi i wydarzeń34. Podobnego zdania jest Peter Dahlgren mówiący o konstruowaniu polityki przez media (elementy konstruktywizmu)35. Bardzo duży wkład w rozumienie mediatyzacji polityki na polskim grun- cie włożył Zbigniew Oniszczuk w swoim artykule pt. „Mediatyzacja polityki i polityzacja mediów. Dwa wymiary wzajemnych relacji”36. W powyższej pracy Oniszczuk dokonuje kompleksowej analizy paradygmatów związanych z rozwo- jem relacji media-polityka, a także szczegółowo rozgranicza i tłumaczy m.in. pojęcie mediatyzacji polityki. Autor ten mediatyzację polityki, w oparciu o pa- radygmat instrumentalizacji37, rozumie jako proces narzucania systemowi poli-

32 Cyt. za: E. Nowak, Ustanawianie agendy politycznej przez media. Efekt newsa w Polsce, Lu- blin 2014, s. 111. 33 Tamże, s. 114. 34 Cyt. za: M. Molęda-Zdziech, Czas celebrytów…, s. 105. 35 Zob. T. Olczyk, Politrozrywka i popperswazja. Reklama telewizyjna w polskich kampaniach wyborczych XXI wieku, Warszawa 2009, s. 94-96. 36 Zob. Z. Oniszczuk, Mediatyzacja polityki i polityzacja mediów. Dwa wymiary wzajemnych relacji, [w:] „Studia Medioznawcze” 2011, nr 4, s. 11-21. 37 W paradygmacie instrumentalizacji powiązania między mediami a polityką zdominowane są przez dążenie do dominacji jednego lub drugiego systemu. Oniszczuk wyszczególnia dwa wa- rianty wzajemnych relacji. Pierwszy, gdzie przewagę ma system medialny nad systemem poli- tycznym. W tym rozumieniu media, a szczególnie telewizja, mają znaczący wpływ na decyzje i działania polityczne. W takim wariancie media stają się samodzielną siłą polityczną, a instytu- cje polityczne tracą własną autonomię. Drugi wariant zakłada dominację systemu politycznego i utratę autonomii przez system medialny. Media traktuje się jako narzędzie systemu politycz- nego, wykorzystywane do realizacji określonych celów. Sfera polityki ma znaczący wpływ na działanie mediów, tamże, s. 12. 166

Twitter jako „broń taktycznego rażenia” tycznemu reguł i logiki działania właściwej środkom komunikowania masowe- go38. Oniszczuk wyszczególnia również relacje pomiędzy mediami masowymi a sferą polityki, sprowadzając je do czterech funkcji: kontrolnej, definiowania kryzysów, korygującej oraz stymulującej decyzje personalne39. Z punktu widzenia niniejszych rozważań są to funkcje strategiczne. Funkcja kontrolna sprowadza się do zagwarantowania działań demokratyczne- go państwa poprzez sprawowanie kontroli nad władzą i jej poczynaniami40. Bardzo często w tym kontekście media określa się jako watchdog of govern- ment. Jest to nawiązanie do zadań dotyczących kontroli i krytyki rządzących41. Druga funkcja dotyczy roli mediów w definiowaniu kryzysów. Media wyłapują bądź inicjują sytuację, którą określają mianem „kryzys”. Bardzo często przy tego typu kwestiach media dążą do dużego skrótu, nie pokazują sprawy w szerszym kontekście, itp. Korygująca funkcja mediów stawia je w roli rzecz- nika zmiany działań władzy. Łączy się to bardzo często z wywieraniem na nią presji. Bardzo często ta funkcja prowadzi do zmiany decyzji i działań politycz- nych. W takich sytuacjach nacisk mediów może mieć fundamentalne znaczenie dla ewentualnych decyzji i działań politycznych. Ostatnia funkcja – dotycząca stymulowania decyzji personalnych – sprawia, że medialna krytyka poczynań władzy ma często wymiar personalny42. Próba odwlekania ewentualnych decy- zji personalnych może doprowadzić m.in. do spadku zaufania społecznego. „Afera podsłuchowa” i jej obecność na Twitterze pokazała dwa wymia- ry. Pierwszy potwierdza, że współzależność mediów i polityki jest dziś elemen- tem nieodłącznym. Ciekawym problemem w tym przypadku jest określanie

38 Tamże, s. 14. 39 Tamże, s. 15-16. 40 Tamże, s. 15. 41 W. Piątkowska-Stepaniak, Granice wolności mediów, [w:] L. Pokrzycka, W. Micha (red.) Me- dia a demokracja, Lublin 2007, s. 143. 42 Z. Oniszczuk, Mediatyzacja polityki i polityzacja mediów…, s. 16. 167

Bartłomiej Machnik przez media, kiedy mamy do czynienia z kryzysem. W tego typu sytuacjach media przeważnie używają skrótów, a wręcz wyrywają określone zdania z kon- tekstu. Te najbardziej kontrowersyjne, emocjonujące i elektryzujące z punktu widzenia opinii publicznej. Tak też było w przypadku zamieszczania na Twitte- rze fragmentów rozmów nagranych polityków (por. grafika 5).

Graf. 5. Przykład zdania wyrwanego z kontekstu.

Źródło: Oficjalny profil na Twitterze dziennikarza Michała Majewskiego, https://twitter.com/MajewskiMichal/status/477901339058794496, 22.10.2014.

W powyższym przykładzie najbardziej kontrowersyjne okazało się zda- nie ówczesnego ministra na temat jednego z programów rozwojowych pań- stwa. Opinię publiczną uderzyła przede wszystkim wulgarna forma wyrażenia zdania, która została szczególnie wyodrębniona przez dziennikarzy i zamiesz- czona na Twitterze. Można zauważyć po raz kolejny dużą liczbę RT, co wskazu- je na to, że tweet znalazł wielu odbiorców. 168

Twitter jako „broń taktycznego rażenia”

Drugi wymiar „afery podsłuchowej” na Twitterze pokazał, że w niektó- rych przypadkach politycy skłonni są stronić od mediów i nie zabiegać o ich uwagę. Jest to, zatem odwrotność tego, co o mediatyzacji napisał m.in. Tomasz Gackowski, który wspomina, że politycy zdają sobie sprawę z tego, że ich 43 >>być<< albo >>nie być<< w polityce wiąże się z ich obecnością w mediach . W czasie afery podsłuchowej można było to zaobserwować na dwóch płaszczyznach. Pierwsza dotyczyła aktywności na Twitterze. Dał się zauważyć wyraźny brak aktywności polityków Platformy Obywatelskiej, a więc partii, z której szeregów wywodziło się najwięcej osób nagranych. Politycy świadomi ogromnej siły przebicia każdego tweeta w tym okresie, nie zdecydowali się na zamieszczenie żadnego komentarza – nawet neutralnego. Druga płaszczyzna to brak wypowiedzi medialnych przede wszystkim dla telewizji. W medioznawstwie w nawiązaniu do mediów społecznościowych powstała tzw. idea Real Time Web, czyli krótko mówiąc idea „dziania się” i ko- munikacji w czasie rzeczywistym44. Główną zaletą tej idei są rozwiązania zmie- rzające do ciągłej aktualizacji treści (live search). Ponadto Real Time Web cha- rakteryzuje się niezwykłą szybkością nadawania i przepływu informacji45. Idea ta najlepiej jest widoczna właśnie w przypadku Twittera. Podczas afery podsłu- chowej można było zauważyć ożywioną dyskusję zarówno wewnątrz serwisu, pomiędzy użytkownikami mikrobloga, jak i odnoszącą się do sytuacji dziejących się na zewnątrz. Tak było w przypadku jednej z konferencji premiera Donalda Tuska, po wtargnięciu ABW do redakcji „Wprost”. Relacjonowana przez telewi-

43 T. Gackowski, Władza na dywaniku. Jak polskie media rozliczają polityków?, Toruń 2013, s. 31. 44 A. Adamski, Media w analogowym i cyfrowym świecie. Wpływ cyfrowej rewolucji na rekonfi- gurację komunikacji społecznej, Warszawa 2012, s. 117. 45 Tamże, s. 118. 169

Bartłomiej Machnik zję konferencja było żywo komentowana przez użytkowników Twittera. W późniejszym czasie zostało to odnotowane w innych mediach46. Ostatnim elementem, o którym należy wspomnieć, jest teoria agenda setting, która wraz z procesem pogłębiającej się mediatyzacji polityki, stanowi integralną część dzisiejszego świata rzeczywistego i sposobu, w jaki jest on od- bierany przez szeroko rozumianą opinię publiczną. Istotę agenda setting celnie opisuje obserwacja Bernarda Cohena, którą przywołuje Ewa Nowak: media mogą nie zawsze być skuteczne w mówieniu ludziom, co mają myśleć (what to think), ale są zadziwiająco skuteczne w mówieniu odbiorcom, o czym mają my- śleć (what to think about)47. Studia nad agenda setting to wiele prac i podejść badawczych, które zmieniały swój paradygmat, co dokładnie opisuje Ewa Nowak w najnowszej publikacji pt. Ustanawianie agendy politycznej przez media. Efekt newsa w Polsce48. Opisując agenda setting, należy przede wszystkim odwołać się do pierwszej pracy na ten temat („Public Opinion”, 1922) autorstwa Waltera Lippmanna. Autor ten po raz pierwszy użył terminu agenda. Jest również po- wszechnie uznawany za pioniera, jeśli chodzi o postrzeganie wpływu środków masowego przekazu na audytorium poprzez ustanawianie tego, co ważne, i tworzenie obrazów w głowach odbiorców na temat świata zewnętrznego49. Sam termin agenda setting został wprowadzony przez Paula Lazarsfelda i oznaczał zdolność mediów do konstruowania listy najważniejszych wyda- rzeń50. Ostatecznie termin agenda setting sprecyzowali Maxwell McCombs

46 Dziennikarze podzieleni w sprawie afery podsłuchowej, http://wiadomosci.onet.pl/kraj/dziennikarze-podzieleni-w-sprawie-afery-tasmowej/s32hp, 22.10.2014. 47 E. Nowak, Ustanawianie agendy politycznej…, s. 41. 48 Tamże, s. 41-63. 49 Tamże, s. 41. 50 M. McCombs, Ustanawianie agendy. Media masowe i opinia publiczna, Kraków 2008, s. 14. 170

Twitter jako „broń taktycznego rażenia” i Donald Shaw na podstawie obserwacji kampanii wyborczej w Stanach Zjed- noczonych w 1972 roku. Prezentowana przez nich hipoteza zakładała, że media wpływają w dużym stopniu na formowanie się opinii publicznej, ukierunkowu- jąc uwagę odbiorców na pewne wydarzenia, a inne ignorując51. Autorzy wy- różnili różne sposoby wpływu na opinię publiczną i kształtowania jej postaw. W przypadku telewizji uznali, że najważniejsze są trzy pierwsze newsy oraz czas, który zostaje poświęcony na poszczególne wiadomości. Co ważne, zwró- cono również uwagę na powtarzalność danego tematu i liczbę dni w których jest on obiektem licznych analiz i komentarzy. Im dłużej temat utrzymuje się w przestrzeni medialnej, tym bardziej okazuje się on „prominentny”52. O ile w przypadku tradycyjnych mediów agenda setting jest już jasno sprecyzowana, o tyle w przypadku przestrzeni internetowej jej forma jest jesz- cze nie do końca wyjaśniona. Być może odpowiedzią na tę lukę badawczą będą popularne i powszechne dziś na Twitterze tzw. hashtagi. W skrócie jest to sło- wo lub fraza, które poprzedzone są znakiem „#”53. W przypadku „afery podsłu- chowej” najpopularniejszym hashtagiem był – „#TasmyWPROST”. Głównym zadaniem hashtagu jest uporządkowanie rozmowy na określony temat tak, aby po kliknięciu na dany hashtag użytkownik został przeniesiony do dyskusji i wszystkich tweetów dotyczących określonego tematu. Bardzo często mówi się o tym, że hashtagi są swoistymi znakami drogowymi, które mają zaprowa- dzić użytkownika tam, gdzie ma zamiar „dojechać”, a więc np. do konkretnego tematu poruszanego na Twitterze. Jednakże należałoby spojrzeć na ten przy- kład z punktu widzenia klasycznego rozumienia agenda setting. Mając na uwa- dze wnioski McCombsa i Shawa, możemy zauważyć, świat polityki nie pozosta-

51 B. Dobek-Ostrowska, Komunikowanie polityczne…, s. 45. 52 E. Nowak, Ustanawianie agendy politycznej…, s. 46. 53 M. Gąsior, Szał hashtagów, czyli #poconamteznaki, http://natemat.pl/57707,szal- hashtagow-czyli-poconamteznaki, 22.10.2014. 171

Bartłomiej Machnik je bierny. Bardzo często swoimi działaniami chce poniekąd wymusić wywindo- wanie tematu na sam szczyt agendy (zainteresowania). Do takich sposobów można zaliczyć m.in. kontrowersyjną wypowiedź, odpowiednią retorykę wy- stąpienia czy sposób przedstawienia określonego tematu54. Istnieją jednak przypadki, że to opinia publiczna, np. swoim oburzeniem inspiruje media do zainteresowania się tematem, co w dalszej perspektywie może doprowadzić do podejmowania konkretnych decyzji politycznych. Pomijając fakt, że początkiem „afery podsłuchowej” były informacje podane przez redakcję „Wprost” na Twitterze, należy podkreślić, że największe znaczenie odegrało powszechne oburzenie opinii publicznej, które dochodziło do polityków za pośrednictwem mediów masowych. Jak wspomniano wcze- śniej, media tradycyjne, szukając źródeł o aferze, odwoływały się do wpisów zamieszczanych na Twitterze. Szczególnie odwoływały się do tych z hashta- giem #tasmywprost, czego przykład poniżej:

Graf. 6. Odwołanie się do informacji z hashtagiem #tasmywprost.

Źródło: Serwis społecznościowy Twitter, https://twitter.com/search?f=realtime&q=Tasmywprost&src=typd, 22.10.2014.

Można zatem pokusić się o stwierdzenie, że wywindowany temat, jakim była „afera podsłuchowa” utrzymywał się w mediach masowych m.in. dzięki informacjom zawierającym hashtag #tasmywprost. Oczywiście nie można stwierdzić z całą pewnością, że inne informacje, nieoznaczone takim hashta-

54 E. Nowak, Ustanawianie agendy politycznej…, s. 73. 172

Twitter jako „broń taktycznego rażenia” giem, były pomijane, ale większość przywoływanych tweetów była oznaczona jako #tasmywprost, co jednoznacznie wskazywałoby na zawartość merytorycz- ną tweetu.

Podsumowanie „Afera podsłuchowa”, która została ujawniona przez dziennikarzy tygodnika „Wprost”, poza bulwersującymi opinię publiczną faktami, kolejny raz ukazała nowy sposób przepływu informacji. Podobną sytuację mieliśmy w przypadku negocjacji dotyczących nowego budżetu Unii Europejskiej na lata 2014-2020. Wtedy to tweety ówczesnego premiera, Donalda Tuska, były jedynymi infor- macjami, które docierały za pośrednictwem dziennikarzy do opinii publicznej55. Warto dodać, że nie było to działanie na tak wielką skalę jak w przypadku „afe- ry podsłuchowej”. Dużą rolę w całej tej sytuacji odegrał Twitter, który był głównym narzędziem przekazywania informacji. Był również narzędziem wyra- żania opinii i wywierania nacisku na polityków. Przy tej okazji dokonała się również swoista promocja serwisu na większą skalę. Sytuacja ta pokazała również, że szeroko pojęta mediatyzacja polityki przenosi się również do mediów społecznościowych. W artykule przyjęto, że na ogół taka konwencja odpowiada politykom, gdyż w ten sposób mogą swoją osobą, wypowiedzią czy działaniem wypromować swoje nazwisko tak, aby sta- ło się ono medialne. Jednakże, jak pokazuje „afera podsłuchowa”, mediatyza- cja polityki może być dla polityków problemem, który sprawia dużo kłopotów natury wizerunkowej. Ponadto niniejszy artykuł po raz kolejny potwierdza fakt coraz bliższych relacji na linii media społecznościowe – media tradycyjne. Nie wiadomo, czy

55 Zob. B. Machnik, The place of Twitter in the process of Political Communication, [w:] „e- Politikon” nr 9/2014, http://oapuw.pl/e-politikon-nr-92014/, s. 86-109. 173

Bartłomiej Machnik stenogramy nagranych rozmów bez wcześniejszego opublikowania ich na Twit- terze, a później przetransponowania ich do telewizji, byłyby tak efektowne. Pokazuje to również, że Twitter stopniowo zaczyna być narzędziem do ustala- nia agenda setting, bowiem media, a szczególnie dziennikarze obecni na Twit- terze, poszukują chwytliwych newsów i elektryzujących wiadomości. Mając na uwadze stopniowy wzrost zainteresowania Twitterem, można spodziewać się w przyszłości wzrostu znaczenia serwisu w przekazywaniu informacji i nada- waniu tonu dyskusji w środkach masowego przekazu.

Abstrakt Artykuł opisuje rolę serwisu Twitter w czasie wybuchu „afery podsłuchowej”. Autor w niniejszym tekście wskazuje na coraz to większy wpływ informacji za- mieszczanych na mikroblogu. W konsekwencji treści pojawiające się w serwisie znajdują swoje miejsce w mediach tradycyjnych, co tylko potwierdza hipotezę intensyfikacji współpracy nowych mediów z mediami tradycyjnymi. W niniej- szym artykule autor porusza również kwestie roli Twittera w procesie mediaty- zacji polityki, a także jego wpływu na tworzenie agenda setting.

TWITTER AS A "WEAPON OF MASS DESTRUCTION". THE ROLE OF SERVICE IN PROVIDING INFORMATION ON THE EXAMPLE OF "THE PHONE HACKING SCANDAL" Abstract The article describes the role of Twitter in the outbreak of the phone hacking scandal. The author of this text points to the growing influence of information posted on microblog. As a result, the contents appearing on the service are reflected in the traditional media, which only confirms the hypothesis of ever-

174

Twitter jako „broń taktycznego rażenia” increasing cooperation of new media with traditional media. The author also discusses the role of Twitter in the process of mediatization of politics and its impact on the creation of agenda setting.

Bibliografia: A. Adamski, Media w analogowym i cyfrowym świecie. Wpływ cyfrowej rewolucji na rekonfigurację komunikacji społecznej, Warszawa 2012. J. Apelska, K. Kwiatkowski, K. Nowicka, P. Socha-Jakubowska, Zamach na >>Wprost<<, [w:] „Wprost” 2014, nr 26. A. Bielan, Nowe media wymuszają w polityce zmianę generacyjną, [w:] „Nowe Media” 2013, nr 6. A. Burzyńska, M. Majewski, S. Latkowski, C. Bielakowski, P. Nisztor, Afera podsłucho- wa, [w:] „Wprost” 2014, nr 25. T. Chrząstek, Twitter zamiast porannej prasy [w:] M. Kaczmarczyk, D. Rott, Problemy konwergencji mediów, Sosnowiec-Praga 2013. B. Dobek-Ostrowska, Komunikowanie polityczne i publiczne, Warszawa 2006. T. Gackowski, Władza na dywaniku. Jak polskie media rozliczają polityków?, To- ruń 2013. M. Gąsior, Szał hashtagów, czyli #poconamteznaki, http://natemat.pl/57707,szal- hashtagow-czyli-poconamteznaki, 22.10.2014. B. Machnik, The Place of Twitter in the Process of Political Communication, [w:] „e- Politikon” nr 9/2014. B. Machnik, Partyjne media? Analiza relacji na linii media-władza [w:] L. Karczewski, H. Kretek, Etyczny wymiar odpowiedzialnego biznesu i konsumeryzmu na po- czątku XXI wieku, Racibórz 2013. G. Mazzoleni, W. Schulz, Mediatization of Politics: A Challenge for Democracy?, [w:] „Political Communication” nr 16, 1999. M. McCombs, Ustanawianie agendy. Media masowe i opinia publiczna, Kraków 2008. M. Molęda-Zdziech, Czas celebrytów. Mediatyzacja życia publicznego, Warsza- wa 2013. E. Nowak, Ustanawianie agendy politycznej przez media. Efekt newsa w Polsce, Lu- blin 2014. T. Olczyk, Politrozrywka i popperswazja. Reklama telewizyjna w polskich kampaniach wyborczych XXI wieku, Warszawa 2009. Z. Oniszczuk, Mediatyzacja polityki i polityzacja mediów. Dwa wymiary wzajemnych relacji, [w:] „Studia Medioznawcze” 2011, nr 4. W. Piątkowska-Stepaniak, Granice wolności mediów [w:] L. Pokrzycka, W. Micha (red.), Media, a demokracja, Lublin 2007. W. Pisarek, Słownik terminologii medialnej, Kraków 2006. M. Wilgocki, Afera taśmowa dzień po dniu,

175

Bartłomiej Machnik

http://wyborcza.pl/1,75478,16183461,Afera_tasmowa_dzien_po_dniu__KALE NDARIUM_WYDARZEN_.html, 22.10.2014. Afera podsłuchowa, http://www.wprost.pl/ar/452368/Afera-podsluchowa/, 22.10.2014. Dziennikarz na Twitterze ma przewagę i informacje z pierwszej ręki (opinie), http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/dziennikarz-na-twitterze-ma- przewage-i-informacje-z-pierwszej-reki-opinie, 20.10.2014. Dziennikarze podzieleni w sprawie afery podsłuchowej, http://wiadomosci.onet.pl/kraj/dziennikarze-podzieleni-w-sprawie-afery- tasmowej/s32hp, 22.10.2014. European Digital Landscape 2014, http://www.slideshare.net/slideshow/embed_code/30835475#, 22.10.2014. Kuźniar, Borek i Pol na czele, Węglarczyk najaktywniejszy (TOP100 dziennikarzy na Twitterze), http://m.wirtualnemedia.pl/m/artykul/kuzniar-borek-i-pol-na- czele-weglarczyk-najaktywniejszy-top100-dziennikarzy-na-twitterze, 20.10.2014. Oficjalny profil na Twitterze dziennikarza Michała Majewskiego, https://twitter.com/MajewskiMichal/status/484761569973506050, 20.10.2014. Stenogram z rozmowy Sławomira Nowaka z Andrzejem Parafianowiczem, http://www.wprost.pl/ar/452475/Stenogram-z-rozmowy-Nowaka-z- Parafinowiczem/, 22.10.2014. Social Footprint. Czerwiec 2014. Politycy ciekawsi od piłkarzy, http://napoleoncat.com/blog/social-footprint-czerwiec-2014-politycy- ciekawsi-od-pilkarzy/, 22.10.2014. >>Społeczna Agencja Prasowa<< to nie przejściowa moda. Raport IMM na temat wyko- rzystania treści z social media przez media tradycyjne, http://www.instytut.com.pl/dla_mediow#/details/72ab6641d65f381dc3b282 67e7c7138f, 22.10.2014. Twitter z kolejnym rekordem w Polsce – już 2,8 mln użytkowników, http://m.wirtualnemedia.pl/m/artykul/twitter-z-kolejnym-rekordem-w- polsce-juz-2-8-mln-uzytkownikow, 22.10.2014.

176

DZIENNIKARZ CELEBRYTĄ?

Dorota Piontek, Mirosław Grzelak

DZIENNIKARZ: KREATOR OPINII CZY CELEBRYTA? PROBLEMY TEORETYCZE

Słowa kluczowe: dziennikarz, celebryta, widoczność medialna, framing

Współczesne dziennikarstwo ulega zmianom, podobnie jak przeobraże- niom ulegają instytucje zatrudniające dziennikarzy. Jest to efektem konieczno- ści dostosowania się do środowiska społecznego, w którym działają media. A środowisko to zmienia się dynamicznie i szybko, za co „odpowiedzialność” ponoszą: modernizacja, indywidualizacja, sekularyzacja, ekonomizacja, estety- zacja, racjonalizacja i mediatyzacja1. Każda z tych tendencji tworzy realną prze- słankę do dyskusji na temat kondycji dziennikarstwa jako zawodu. Modernizacja polega na rosnącym społecznym zróżnicowaniu i specjali- zacji, wynikającymi z różnicowania się społeczeństwa i jego instytucji. To kom- plikuje komunikację masową, adresowaną do możliwie szerokich kręgów od- biorców, wzmacnia rynek mediów adresowanych do mniejszości i może tłuma- czyć zainteresowanie innymi niż dotychczas kwestiami obecnymi w przekazach medialnych. Indywidualizacja to wzrost ambicji osobistych jednostek, konsu- meryzmu i ograniczonego konformizmu wobec tradycji, a także oczekiwań wo-

1 J.G. Blumler, D.Kavanagh, The Third Age of Political Communication. Influences and Features, [w:] „Political Communication”, 1999, vo. 16 (3), s. 210-211. 177

Dorota Piontek, Mirosław Grzelak bec instytucji społecznych, w tym medialnych, poczucie większej podmiotowo- ści odbiorców mediów i fragmentaryzacja audytoriów. Zmiana w strukturze rodziny, w stylach życia, praktykach religijnych, itp., usytuowała odbiorców mediów w roli konsumentów: instrumentalnych, zorientowanych na szybką gratyfikację, potencjalnie niestałych. Wymusiło to na mediach konieczność podejmowania działań, które gwarantują sukces w rozumieniu rynkowym, a nie symbolicznym. Sekularyzacja, która oznacza odejście od instytucjonal- nych sposobów przeżywania wiary, ograniczyła również znaczenie identyfikacji z danym medium jako „własnym”. Osłabiła relacje o charakterze asocjacyjnym, wzmacniając rynkowy model relacji między nadawcami i odbiorcami2. Oznacza to stale rosnącą presję konkurencji z różnymi, także mało lub w ogóle niezin- stytucjonalizowanymi podmiotami, zajmującymi się stałym lub incydentalnym tworzeniem przekazów adresowanych do różnych publiczności. Szacunek i po- ważanie, którymi niegdyś cieszyły się elity, zanikają. Rośnie sceptycyzm co do wiarygodności dziennikarzy i ich instytucji; to wszystko wzmaga medialny populizm. Ekonomizacja to proces, który oznacza rosnący wpływ czynników i war- tości ekonomicznych na medialną agendę, a także na działania innych instytucji społecznych, w tym politycznych, które przecież są zainteresowane możliwo- ściami skutecznego kształtowania agendy mediów, a w konsekwencji agendy opinii publicznej. Poddane presji wyników rynkowych, instytucje te wdrażają systemy ocen skuteczności rozumianych jako realizacja celów marketingo- wych. Zmieniają się zatem standardy działania instytucji, które działają w sfe- rze nadbudowy. Media, niezależnie od ich statusu, rozliczane są z wyników finansowych, a ich sukces wyrażany jest pozycją w rankingach oglądalności

2 D. McQuail, Mass Communication Theory. Introduction, London 1999, s. 34. 178

Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne

(słuchalności, liczby kliknięć, itp.). Oznacza ona bowiem możliwość pozyskiwa- nia środków od reklamodawców. Estetyzację rozumie się jako rosnące zainteresowanie ludzi – odbiorców mediów stylizacją, wizerunkiem, prezentacją i prezencją. Umiejętności kreo- wania swojego obrazu w umysłach milionów, wcześniej zarezerwowane dla gwiazd kultury popularnej, coraz częściej przydają się dziennikarzom, którzy chętnie korzystają z arsenału środków popkultury. Rodzi to, co oczywiste, nie- bezpieczeństwo, że wizerunek prywatny dziennikarza, czy też jego persona3, mogą w konsekwencji negatywnie rzutować na jego wiarygodność, jako że dziennikarz, podobnie jak polityk, funkcjonuje w roli instytucjonalnej, publicz- nej i prywatnej4. Role te nie tylko, że nie są rozdzielne, ale wzajemnie na siebie wpływają, co oznacza, że sprawy ściśle prywatne, osobiste, mogą mieć wpływ na obecność w przestrzeni publicznej i pozycję w instytucji, w której dzienni- karz funkcjonuje lub chce funkcjonować. Rosnąca racjonalizacja jako zmiana społeczna dotyczy działań większo- ści organizacji. Sprzyja dyskusjom opartym na danych gromadzonych na fo- rach, gdzie odbywają się debaty programowe. Blumler i Kavanagh zaliczają do tych forów m.in. konferencje, prasę opinii czy dziennikarstwo analityczne. Twierdzi się również, że podmioty inicjujące różne działania zachęcane są do podejmowania badań zorientowanych pragmatycznie, co z kolei podnosi zna-

3 Kategoria persony wprowadzona została przez D. Hortona i R.R. Wohla na opisanie wizerunku osoby często pojawiającej się w mediach. Badacze ci założyli, że jest ona celowo tworzoną kreacją i odbiega od cech rzeczywistych tych osób. Zob. D. Horton, R. Wohl (2010), Mass Communication and Para-Social Interaction. Observations on intimacy at a distance, [w:] C. Rojek (ed.), Celebrity. Critical Concepts in Sociology, London 2010, s. 35–55. Budowanie persony byłoby swego rodzaju manipulacją, której podstawową przesłanką jest cel marketin- gowy w postaci zysku, generowanego popularnością danej persony. 4 Zob.: J. Corner, Mediated Persona and Political Culture, [w:] J. Corner, D. Pels (eds.), Media and the Restyling of Politics: Consumerism, Celebrity, and Cynism, London 2003, s. 68; D. Pi- ontek, Komunikowanie polityczne I kultura popularna. Tabloidyzacja informacji o polityce, Poznań 2011, s. 80. 179

Dorota Piontek, Mirosław Grzelak czenie ekspertów, którzy potrafią je przeprowadzać i interpretować. Wzmacnia się jednak instrumentalną racjonalizację perswazji, która opiera się na techni- kach, wartościach i personelu (a) reklamy, (b) badań rynkowych, i (c) public relations5. Mediatyzacja oznacza, że media stają się centralne w procesie spo- łecznym, a funkcje związane z komunikacją coraz istotniejsze dla większości instytucji społecznych. Wzrasta zatem liczba podmiotów społecznych przyjmu- jących jako podstawę działania logikę mediów, która jednak zaczyna dotykać same media i dziennikarzy, zmieniając ich status i oceny ich działań. W świetle powyższych uwag przyjąć można, że dwie tendencje od lat 80. XX wieku najsilniej wyznaczają kierunki zmian funkcjonowania mediów i dziennikarzy: zmiana technologiczna i komercjalizacja. Ta pierwsza wymusza większą konkurencyjność i nastawienie na gromadzenie doświadczeń funkcjo- nowania w różnych typach mediów, co zmienia znaczenia profesjonalizacji i specjalizacji jako wyznaczników zawodu.

Zawód: dziennikarz Zbigniew Bajka zwracał uwagę, że w Polsce dziennikarzem jest nauczyciel, który raz na kwartał wydaje jakąś gazetkę gminną w nakładzie kilkuset egzemplarzy, nauczyciel akademicki pisujący felietony, także rzecznik prasowy burmistrza. (…) Każdy, kto sobie wyrobi jakąś dziennikarską legitymację, uważa się (i bar- dzo często jest uważany) za dziennikarza. A ponieważ taką legitymację wydru- kować łatwo, dziennikarzy jest bardzo wielu. (…)6. Kiedy jednak stawiamy pro- blem zdefiniowany w tytule niniejszego artykułu, mamy na myśli każdego, kto spełnia wymogi definicji funkcjonującej w polskim prawie i spełnia dodatkowy

5 J. G. Blumler, D. Kavanagh, dz. cyt., s. 211. 6 Z. Bajka, Dziennikarze lat dziewięćdziesiątych, [w:] „Zeszyty Prasoznawcze” 2000, nr 3-4, s. 43. 180

Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne warunek, nie ujęty w ustawach – pracuje w telewizji7. Dziennikarzem, w myśl polskiego prawa, jest osoba zajmująca się redagowaniem, tworzeniem lub przygotowywaniem materiałów prasowych, pozostająca w stosunku pracy z redakcją albo zajmująca się taką działalnością na rzecz i z upoważnienia re- dakcji8. Zdaniem Denisa McQuaila dziennikarstwo definiowane jest jako płatne pisanie (i jego audiowizualny ekwiwalent) przeznaczone dla mediów publicz- nych, odnoszące się do faktycznych i aktualnych wydarzeń życia publicznego9. Podobnie rzecz ujmują Michael Kunczik i Astrid Zipfel, pisząc, że dziennikar- stwem jest główny lub dodatkowy zawód wykonywany przez osoby zajmujące się gromadzeniem, segregowaniem, sprawdzaniem i rozpowszechnianiem wia- domości bądź też komentowaniem aktualnych wydarzeń10. Cytowani autorzy, reprezentując powszechnie akceptowane sposoby definiowania zawodu, zwra- cają uwagę na to, że dziennikarze nie stanowią grupy jednorodnej. Kunczik i Zipfel przyznają, że w cytowanej definicji nie uwzględnia się rozrywki, zatem jeśli uznać, że rozrywka jest istotną funkcją działalności dziennikarskiej, to de- finicję należy uzupełnić o gromadzenie, dobór, obróbkę i rozpowszechnianie materiałów rozrywkowych11. Z kolei McQuail wyróżnia następujące typy dziennikarstwa: prestiżowe (poważne), tabloidowe, lokalne, specjalistyczne, „nowe” (osobiste, zaangażowane), cywilne, rozwojowe, śledcze, dokumental-

7 Kultura celebrytów i celebrytyzacji związana jest z mediami audiowizualnymi, zatem w przy- padku dziennikarzy ci z nich (choć oczywiście nie wszyscy) zdobywają status celebryty, którzy regularnie współpracują z telewizją. Warto odnotować, że Internet również coraz częściej wykorzystywany jest w mechanizmie kreacji celebrytów, wywodzących się z na przykład z blogosfery. Nadal jednak potwierdzeniem uzyskanego statusu jest zaistnienie w tzw. dużych mediach (telewizjach szerokiego zasięgu i prasie ogólnokrajowej). 8 Ustawa Prawo Prasowe z dnia 26.01.1984 r, Art. 7, pkt 5, Dz. U. z 2011 r. Nr 43, poz. 226. 9 D. McQuail, McQuail’s Mass Communication Theory, London 2000, s. 340. Warto zauważyć, że występujący w tej definicji termin publicznych nie odnosi się do status nadawcy, lecz do samej esencji mediów jako funkcjonujących w przestrzeni publicznej. 10 M. Kunczik, A. Zipfel, Wprowadzenie do nauki o dziennikarstwie i komunikowaniu, Warszawa 2000, s. 68. 11 Tamże. 181

Dorota Piontek, Mirosław Grzelak ne, itp12. W potocznym rozumieniu działalność dziennikarzy ma związek prze- de wszystkim z informacją, zatem gdy stawiamy pytanie o kondycję współcze- snego dziennikarstwa i o to, kim współcześnie jest dziennikarz, zwykle odwołu- jemy się do dziennikarstwa informacyjnego i komentującego w rozumieniu prestiżowym, poważnym. Jednak sprawę dodatkowo komplikuje pojawienie się kolejnej kategorii profesji związanej z mediami – media worker. Powstaje ona w wyniku ewolucji roli dziennikarza, ta zaś związana jest z coraz większą wagą przywiązywaną do umiejętności technicznych osób pracujących w me- diach (montaż, realizacja, obsługa coraz bardziej skomplikowanego sprzętu technicznego), co sprzyjać ma, jak można domniemywać, ograniczaniu kosztów i ekonomizacji działania instytucji medialnych13. Warto jednak pamiętać, że kategoria media worker nie jest tożsama z kategorią dziennikarz. Można być pracownikiem instytucji medialnych, nie będąc dziennikarzem, można być dziennikarzem nie pracującym w instytucji medialnej lub nie zajmującym się techniczną i organizacyjną stroną przygotowania materiału. To ostatnie jednak odnosi się głównie do dziennikarskich sław, których znaczenie dla instytucji medialnych nie wynika z tego, że można dzięki nim ograniczać koszty, a z tego, że dzięki nim można generować zyski. Najbardziej popularni dziennikarze tele- wizyjni znajdują się w rankingach dochodowości, publikowanych na łamach prasy ekonomicznej, a ustalanych w oparciu o szacunkowe wpływy reklamowe programów, które prowadzą14.

12 D. McQuail, McQuail’s…, dz. cyt., s. 340; D. McQuail, Teoria komunikowania masowego, Warszawa 2007, s. 373. 13 D. Piontek, B. Hordecki, S. Ossowski, Tabloidyzacja dyskursu politycznego w polskich me- diach, Poznań 2013, s. 72. 14 Tygodnik „Forbes” cyklicznie publikuje listę dziennikarzy, którzy przynoszą miliony. W naj- nowszym rankingu 10 top polskich dziennikarzy, opublikowanym w sierpniu 2013, znalazło się siedmiu dziennikarzy politycznych, jeden zespół dziennikarzy programu ogólnoinformacyjnego, 182

Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne

Wyznacznikiem sukcesu staje się dla dziennikarzy widoczność medialna, rozumiana jako efekt działań, które są pochodną ról publicznych i prywatnych, a nie instytucjonalnych. Dziennikarz w związku z uprawianym zawodem powi- nien być widoczny w przestrzeni debaty publicznej i w tradycyjnie działających mediach. I tak było dotychczas, z racji siły głosu dziennikarza, który nie tylko dostarczał informacji, ale także wyjaśniał świat społeczny. Współczesne kryte- ria owej widoczności, która staje się wyznacznikiem sukcesu, umożliwia bo- wiem stworzenie z odbiorcami swoistej interakcji paraspołecznej, ulegają zmianie. Problemem jest wyróżnienie się z tłumu innych pretendentów do serc i umysłów widzów, słuchaczy, czytelników, internautów. Proces celebrytyzacji nie omija zatem także dziennikarzy. Rozpoznawalność, wynikająca m. in. z wy- razistości, będąca miarą ich indywidualnego sukcesu, przekłada się na zyski macierzystej redakcji. Programy informacyjne i publicystyczne są bowiem pod- dane obecnie takiej samej presji dochodowości jak programy rozrywkowe. A to oznacza, że dla dziennikarza politycznego zaczyna się liczyć oglądalność, która jest pochodną atrakcyjności audycji, rozumianej w kategoriach bliskich talk show. Inne zatem, niż w przeszłości, są współcześnie standardy działania dziennikarzy i kryteria definiujące ich rolę.

Dziennikarz: kreator opinii Formułując pytanie, czy współczesny dziennikarz, zdefiniowany jak powyżej, jest kreatorem opinii czy celebrytą, tworzymy w gruncie rzeczy dość dyskusyj- ną dychotomię, zakładamy bowiem, że jedno wyklucza drugie. Na poziomie potocznym kreowanie opinii wiązalibyśmy z dziennikarstwem poważnym, zaś zespół dziennikarzy i komentatorów publicystyki satyrycznej oraz dziennikarka programów interwencyjnych. Zob. TOP 10: Dziennikarze, którzy przynoszą miliony, [w:] http://biznes.onet.pl/branze/top-10-dziennikarze-ktorzy-przynosza-miliony/nmpp3, 15.11.2014. 183

Dorota Piontek, Mirosław Grzelak bycie dziennikarskim celebrytą utożsamialibyśmy z rozrywką, ewentualnie co- raz modniejszym dziennikarstwem tzw. lifestylowym15. Należy jednak pamię- tać, że w związku z przeobrażeniami w funkcjonowaniu samych instytucji me- dialnych oraz z zacieraniem się różnic między różnymi typami dziennikarstwa, szczególnie informacyjnego i rozrywkowego, należałoby zastanowić się, czy taka dychotomia ma sens, czy nie jest tak, że te dwa poziomy uzupełniają się. Czym innym niż kreowaniem opinii jest lansowanie określonego stylu życia? Czy bycie znanym z faktu obecności w przestrzeni medialnej wyklucza możli- wość wywierania wpływu czy też ją wzmacnia? Czy dziennikarz-celebryta nie może mieć poważnego dorobku informacyjno-publicystycznego, a wiedza na temat jego/jej życia prywatnego musi osłabiać dziennikarską wiarygodność? Punktem wyjścia w takiej sytuacji jest zwykle zdefiniowanie pojęć, które chce- my ze sobą zestawiać. W analizach wpływu mediów na odbiorców w kontek- ście „kreacyjnym” powszechnie stosuje się kategorię framingu, która, według Roberta Entmana, oznacza wybór i wyeksponowanie pewnych aspektów czy kwestii i powiązanie ich w taki sposób, żeby promowały określoną interpreta- cję, ocenę i/lub rozwiązanie16. Materialne ramy wiadomości pełnią przynajm- niej dwie z czterech funkcji w relacjonowaniu wydarzeń, spraw i aktorów: defi- niują efekty czy warunki jako problematyczne; identyfikują przyczyny; wyrażają sądy moralne o uczestnikach ramowanych wydarzeń; wspierają rozwiązania lub poprawę problematycznej sytuacji17. Zatem ramy obecne w dziennikar- stwie informacyjnym, schematy prezentowania wydarzeń relacjonowanych

15 Dziennikarstwo zajmujące się urodą, zdrowiem, modą, aranżacją wnętrz, sztuką kulinarną, o charakterze informacyjnym, poradnikowym, którego celem jest również edukowanie, bu- dowanie trendów i kształtowanie stylów życia. 16 R. M. Entman, Cascading Activation: Contesting the White House’s Frame After 9/11, [w:] „Political Communication”, 2003, vol. 20, issue 4, s. 417. 17 D. Piontek, Komunikowanie…, dz. cyt., s. 72. 184

Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne przez dziennikarzy, odgrywają istotną rolę w kreowaniu opinii ich odbiorców. Pamiętać bowiem należy o istnieniu paktu faktograficznego, którego zawarcie nakłada pewne obowiązki i na odbiorcę, i na nadawcę. Po to, by była to umowa ważna, nadawca musi spełnić kilka warunków, wśród których najważniejsze są wierność przedstawianemu faktowi lub stanowi rzeczy, a także szczegółowość i zwięzłość18. Warto jednak pamiętać, że teoria ram wykorzystywana jest nie tylko w analizach wpływu mediów informacyjnych na obywateli, ale także w analizie wpływu mediów wszelkiego typu na ich odbiorców. Oznacza to, że mechanizm ten występuje także w przypadku dziennikarzy rozrywkowych i ich działalności, czy – co może szczególnie uderzać – dziennikarzy lifestylowych, u których funk- cja kształtowania gustów, aspiracji, oczekiwań wydaje się przeważać nad in- formacyjną lub z tej ostatniej czynić informacyjno-marketingową. Oznaczać to może, że status celebryty nie tylko nie wyklucza możliwości kreowania opinii, ale może wręcz zwiększać potencjał konkretnego dziennikarza w tej materii.

Dziennikarz: celebryta Kolejną istotną kwestią jest zdefiniowanie, kim tak naprawdę jest celebryta. Pojęcie to wprowadził Daniel Boorstin w książce opublikowanej w 1961 roku i określał nim osobę znaną z tego, że jest znana19. Późniejszy badacz tego fe- nomenu, David Marshall, pisał, że celebrity najlepiej definiować jako system służący waloryzacji znaczenia i komunikacji. Osiągnięcie statusu celebryty jest możliwe na wielu obszarach współczesnej kultury. Siła statusu celebryty, pisał David Marshall, ujawnia się w biznesie, polityce, sztuce i funkcjonuje jako in-

18 Z. Bauer, Gatunki dziennikarskie, [w:] Z. Bauer, E. Chudziński (red.), Dziennikarstwo i świat mediów, Kraków 2008, s. 257. 19 D. Boorstin, The Image: A Guide to Pseudo-Events, New York 1964, s. 57. 185

Dorota Piontek, Mirosław Grzelak strument definiowania sukcesów20. Jego zdaniem celebryci to osoby publiczne, których życie prywatne jest równie ważne i szeroko publicznie opisywane, jak ich zawodowe dokonania; jeżeli publiczność, a szczególnie media tabloidalne, zarówno prasowe, jak i elektroniczne, nie interesują się życiem prywatnym danej osoby, ta nie ma ona statusu celebryty21. Innymi słowy, w tym ujęciu sukces jest przede wszystkim pochodną umiejętności zaistnienia jako celebry- ta. Nie wyklucza to jednak sytuacji odwrotnej, gdy odniesienie sukcesu profe- sjonalnego wzbudza zainteresowanie osobą i jej życiem prywatnym. Stąd w definiowaniu fenomenu celebryty przydatna jest typologia, którą zapropo- nował Marshall, wyróżniając trzy ich kategorie: znakomitości filmowe, znako- mitości telewizyjne, pop-celebryci22. Pierwszą kategorię opisywał jako utrzy- mującą największy dystans wobec publiczności; osoby takie rzadko grywają w filmach, rzadko udzielają wywiadów i sporadycznie biorą udział w talk show. Wyróżnia je jeden z trzech rodzajów atrybutów: pierwszy to cechy fizyczne, młodość, uroda, itp.; drugi to osobowość, zgodność pomiędzy osobowością i postaciami, które grają; trzeci to osobowość tak wielka, że mogą one grać wszystkie role, nie są ograniczone cechami fizycznymi i psychicznymi. Znakomi- tości telewizyjne można spotkać codziennie na ekranie czy w prasie, ich główną cechą jest familiarność. Zaliczyć do nich można gości talk shows czy prezente- rów wiadomości, którzy uosabiają stabilność w nurcie zwykle tragicznych czy zabawnych wydarzeń, reprezentują kulturę dominującą w zderzeniu z ekstre- mami, pomagają zrozumieć i zinterpretować to, co się dzieje. Są to także boha-

20 D. Marshall, Celebrity and Power: Fame in Contemporary Culture, Minneapolis 1997. 21 Tamże. Określenie tabloidowe, tak w kontekście mediów, jak i dziennikarstwa odnosi się do mediów/dziennikarstwa, będących na pograniczu mediów/dziennikarstwa tabloidowych i mediów/dziennikartswa jakości, tzn. takich, które nie będąc tabloidami adoptują standardy tabloidów. Zob. więcej: D. Piontek i in., dz. cyt., s. 10 i nast. Cechy dziennikarstwa tabloidalne- go w porównaniu z tabloidowym i jakości: tamże, s. 125-126. 22 Klasyfikacja i opis za: tamże, s. 51-70. 186

Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne terowie oper mydlanych, spotykani codziennie, ale funkcjonujący w fikcyjnym świecie, gdzie stawiani są przed różnymi moralnymi dylematami i kryzysami, a ich osobowość ujawnia się w decyzjach, które podejmują. To także aktorzy komedii sytuacyjnych. Wreszcie, trzecim typem są pop-celebryci, których głównym wyróżnikiem i ambicją jest bycie autentycznym, wyjątkowym, nie- powtarzalnym, znajdują się oni zatem w ciągłym przymusie innowacji. Gwiazda tego rodzaju czyni wszystko, aby wyróżnić się spośród konkurentów, nie tylko tym, co wykonuje, ale też stylem bycia, ubierania się, fryzurą, itp. I choć zwią- zana jest z jakąś grupą, która pomaga jej zaistnieć, związek z własną publiczno- ścią traktuje jako najważniejszy. Dziennikarze, zgodnie z zaprezentowaną klasyfikacją, mieściliby się w grupie znakomitości telewizyjnych. Określenie to nie determinuje, dlaczego znajdują się w gronie celebrytów – czy z racji rozpoznawalności, widoczności, nie wynikającej z sukcesu czysto profesjonalnego, czy też z powodu tego suk- cesu. Zatem dychotomia wspomniana wcześniej, obecna w tytule artykułu, jeśli rzeczywiście istnieje, może być skutkiem tego, że zarówno w dyskursie medialnym, jak i prywatnym, dominuje utożsamianie celebryty z pop- celebrytą, a w konsekwencji dziennikarza – z gwiazdką reality show. Nietrudno także znaleźć przykłady dziennikarzy, którzy unikając wszelkich form publicznej obecności nie wynikającej z ich roli instytucjonalnej, wzbudzają jednak zainte- resowanie jako osoby prywatne. Zaliczyć można by ich zatem także do typu pierwszego w ujęciu Marshalla. Warto przypomnieć, że zjawiskiem pierwotnym wobec celebrity był sys- tem gwiazd stworzony przez Hollywood. Współcześnie znaczenie gwiazd wyni- ka, zdaniem Richarda Dyera, z trzech przesłanek. Uosabiają one i idealizują jednostki, z którymi można się identyfikować. Nie są w całości determinowane

187

Dorota Piontek, Mirosław Grzelak przez przemysł kultury; w pewnym stopniu kształtowane są i konstruowane poprzez sposób, w jaki odbiorcy odczytują dominujące kulturowe reprezenta- cje. Wreszcie, są towarem i dlatego wyrażają formy waloryzacji jednostki i osobowości, które są spójne z kapitalizmem i związaną z nim kulturą konsu- mencką23. Popularni dziennikarze, o zróżnicowanym dorobku, spełniają wspo- mniane przesłanki – wywodzą się z różnych środowisk, zatem różne grupy odbiorców mediów mogą mieć poczucie wspólnoty doświadczeń i płynące stąd poczucie identyfikacji, odczuwając przy okazji dodatkową gratyfikację z prze- konania, że sami również – w sprzyjających okolicznościach – mogliby odnieść podobny sukces. Współczesne znakomitości dziennikarskie nie są wytworem jedynie przemysłu kulturowego, ich status wynika z tego, czy za znakomitości będą uważane przez odbiorców. Oczywiście mechanizmy widoczności medial- nej, będącej pochodną intensywnych działań marketingowych, sprzyjają „pro- dukcji” sławy, ale w końcowym rozrachunku decyduje odbiorca. Wreszcie, zdobywając status osób znanych, dziennikarze osiągają pewien status mate- rialny, który (bywa, że przeszacowany) stanowi miarę wartości człowieka, jego kompetencji i umiejętności, a bywa, że i wiedzy.

Dziennikarz i rynek Celebrytyzacja dziennikarzy jest, jak można przypuszczać, wynikiem zastoso- wania swoistej strategii marketingowej, której celem jest dotarcie do możliwie szerokiego grona odbiorców, niezależnie od tego, czy interesuje ich dziedzina profesjonalnych zainteresowań dziennikarza. Popularność będąca efektem tej strategii jest szczególnego rodzaju kapitałem. Celebryta bowiem to osoba, któ- rej nazwisko ma tendencję do przyciągania uwagi, wzbudzania zainteresowa-

23 R. Dyer, Heavenly Bodies: Film Stars and Society, London 2004, s. 2-13. 188

Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne nia i generowania zysków24. Stan taki pożądany jest zarówno przez instytucję medialną, jak i konkretnego dziennikarza mającego status celebryty. Coraz bardziej konkurencyjny rynek wymusza stosowanie różnych metod w celu utrzymania uwagi i zainteresowania coraz mniej lojalnego odbiorcy. Dzienni- karski celebryta przyciąga uwagę, zwiększa oglądalność, „klikalność”, słuchal- ność, itp. Mając wyrazisty wizerunek, może spowodować zaangażowanie od- biorcy w rodzaj relacji emocjonalnej, której mechanizm opisany został już w literaturze przedmiotu jako interakcje paraspołeczne25. Elizabeth Currid-Haklett wskazuje na tę szczególną relację jako esencję definicji celebryckości. Jej zdaniem celebrity jest specjalną właściwością, którą posiadają niektóre jednostki, właściwością, która sprawia, że społeczeństwo troszczy się (to care) o nie bardziej, niż o innych ludzi26. Troska ta oznacza ro- dzaj zaangażowania poznawczego i emocjonalnego, a także pewną dyspozycję do działania. Siła tego zaangażowania i jego skala jest podstawą perswazyjnych sukcesów celebrytów, sama zaś stanowić może efekt trudnej do zdefiniowania charyzmy, którą także niektórzy dziennikarze mogą się pochwalić. Podobny nacisk na relację prezentują Alice Marwick i Danah Boyd, defi- niując celebrity jako organiczną i podlegającą nieustannym zmianom praktykę performatywną, a nie jako zestaw istotnych cech osobowych lub etykiet ze- wnętrznych. Praktyka ta polega na ciągłym utrzymaniu fanów, odgrywanej intymności, autentyczności i dostępności oraz budowie nadającej się do kon- sumpcji (consumable) persony27. Takie podejście do dziennikarskich znakomi- tości oznaczałoby jednak, że dorobek zawodowy dziennikarza nie ma żadnego

24 I. J. Rein, P. Kotler, M. R. Stoller, High visibility, Nowy Jork 1987, s. 14. 25 D. Horton, R.R. Wohl, dz. cyt. 26 E. Currid-Halkett, Starstruck: the Business of Celebrity, New York 2010, s. 6. 27 A. Marwick, D. Boyd, To See and Be Seen: Celebrity Practice on Twitter, [w:] „Convergence” 2011, no 17 (2), s. 140. 189

Dorota Piontek, Mirosław Grzelak znaczenia, a liczy się jedynie zdolność do mobilizowania odbiorców innymi niż zawodowe dokonaniami. Zdarza się i tak, że osoba uprawiająca wspomniane już dziennikarstwo lifestylowe może być rozpoznawana i przynosić sukces swo- jej macierzystej redakcji (i sobie) poprzez po prostu bycie popularną i rozpo- znawalną, wydaje się jednak, że najbardziej odporne na proces celebrytyzacji powinno być tzw. dziennikarstwo polityczne, z założenia wypełniające ważną misję społeczną.

Dziennikarz i władza Dziennikarstwo polityczne nierozerwalnie wiąże się z pojęciem „czwartej wła- dzy”, jak potocznie nazywa się media – początkowo tylko te, które bezpośred- nio zajmowały się wydarzeniami stricte politycznymi. Współcześnie to pojęcie można rozciągnąć na „władzę” mediów w innych sferach życia społecznego i publicznego. Funkcjonowanie czwartej władzy nie ogranicza się tylko do przekazania informacji o charakterze politycznym, ale przede wszystkim polega na takim przekazaniu tej informacji, aby u odbiorcy wywołać odpowiedni do niej stosunek i osąd w kategoriach moralnych, etycznych czy prawnych, a w konsekwencji pozytywny lub negatywny stosunek do przedstawionych zdarzeń i osób (na ogół publicznych, powszechnie znanych, piastujących ważne stanowiska rządowe, samorządowe czy państwowe, często pochodzące z wy- boru). W ten sposób media powinny kształtować właściwe, z punktu widzenia społecznego, postawy obywatelskie i takie działanie mediów należy bez- sprzecznie uznać za jak najbardziej pożądane. To dość idealistyczne podejście nie zawsze jest łatwe do osiągnięcia, bo poza niekwestionowanym interesem społecznym, którym powinni kierować się dziennikarze, pojawiają się interesy ich redakcji, wydawcy, właściciela, itd. Podobnie jak w innych obszarach sztuki

190

Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne dziennikarskiej, tak i na polu dziennikarstwa politycznego można jednak mówić o dziennikarskich celebrytach, co przeczyłoby założeniu, że dziennikarstwo polityczne jest na proces celebrytyzacji odporne. Zdumiewający jest fakt, że dziennikarze polityczni stają się ważni nie tylko, albo wręcz nie głównie, jako przywódcy opinii w złożonych kwestiach życia społecznego, politycznego, eko- nomicznego, itp., ale także jako osoby, które wskazują nowe trendy w modzie, stylu życia, sposobie spędzania czasu wolnego. Co więcej, nie obniża to ich wiarygodności dziennikarskiej. Uznani dziennikarze polityczni, od dawna roz- poznawalni, zajmujący czołowe miejsca w rankingach popularności, czy to branżowych, czy powszechnych, obecni są w wielu mediach, działają nie tylko w ramach własnych redakcji czy instytucji medialnych. Część z nich nie unika także innego rodzaju aktywności, typowej dla celebrytów: udzielania wywia- dów mediom typu people i lifestylowym właśnie (zob. tabela 1).

Tab. 1. Zestawienie wybranych wywiadów dziennikarzy politycznych w polskiej prasie kobie- cej 2001- 2014. Pismo Bohater Tytuł wywiadu Data V Grzegorz Miecugow Jestem ciekaw w imieniu 5 mln 23.04.2001 G Tomasz Lis, Bez nas byłoby gorzej 9.06.2003 P Bogdan Rymanowski Jak wychować zdolne i szczęśliwe dziecko 1.11.2009 V Andrzej Morozowski Żony mają głos 2.04.2009 i Tomasz Sekielski G Marcin Meller Żona mnie nie słucha 24.08.2009 V Samotny jeździec 17.09.2009 V Janina Paradowska Czy mogłam temu zapobiec? 12.11.2009 TS Monika Olejnik Zawsze pierwsza 1.01.2010 G Katarzyna Kolenda-Zaleska A ja wolę swoją mamę 18.02.2010 V Niemoralne rozmowy 7.01.2010 V Grzegorz Miecugow Koniec żartów? 7.01.2010 G Justyna Pochanke Córka jest miłością mojego życia 12.07.2010 G Andrzej Turski Fruwały za mną jasne anioły 12.07.2010 (wywiad po śmierci żony) G Piotr Kraśko Chłopcy z ferajny 22.02.2011 V Jarosław Kuźniar X w życiorysie 23.03.2011

191

Dorota Piontek, Mirosław Grzelak

Pismo Bohater Tytuł wywiadu Data G Jacek Żakowski Rocznica katastrofy 9.04.2011 P Tomasz Lis Cisza nad trumną 1.05.2011 TS Ewa Ewart Zawód reporter 1.07.2011 G Grzegorz Miecugow Życie z pasażerem na gapę 19.12.2011 G Monika Olejnik Moje 7. grzechów głównych 5.03.2012 V Tomasz Lis Parę osób, parę rzeczy 29.03.2012 G Tomasz Lis Niezależny genetycznie 2.04.2012 G Hanna Lis Wszystko, co kocham 25.06.2012 V Janina Paradowska I tak powiem, co myślę 5.07.2012 G Dorota Wellman Henia dałaby radę 23.07.2012 TW Justyna Pochanke Walczę z diabłami 32.10.2012 TS Hanna Lis Życie od kuchni 1.01.2013 G Silna jak nigdy 23.04.2013 V Beata Tadla Niczego w życiu nie żałuję 17.06.2014 V Monika Olejnik Doba za krótka… 25.08.2014 TS Anne Applebaum Kwaśny smak Polski 1.10.2014 TS Ewa Ewart Chcę cały czas biec 1.10.2014 Legenda: G – tygodnik „Gala”, P – miesięcznik „Pani”, S – miesięcznik „Sukces”, TS – mie- sięcznik „Twój Styl”, V – dwutygodnik „VIVA!” Źródło: opracowanie własne.

Nie wydaje się to budzić ich niepokoju o pozycję zawodową, mimo że w wy- wiadach takich przedstawiani są (i sami się przedstawiają) jako osoby prywatne z własnymi gustami, problemami i pomysłami na życie. Warto również zauważyć, że niejako pobocznym efektem zawodowej działalności dziennikarzy politycznych jest promowanie osób publicznych – szczególnie polityków. Trudno określić, w jakim stopniu jest to przypadkowy efekt ich pracy, a w jakim stopniu działanie zamierzone, celowe. Niepodwa- żalna jest tutaj teza, że im bardziej niezależny, a właściwie obiektywny dzienni- karz, tym mniej będzie zarzutów o wspieranie czyichś celów politycznych. Z drugiej jednak strony, dziennikarze, podobnie jak każdy człowiek, posiadają określony system wartości, wyznają lub nie jakąś religię, wyznają pewien sys- tem wartości politycznych i społecznych tworzących ich światopogląd, co może rzutować na ich działalność dziennikarską. Działa tutaj również ważny mecha-

192

Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne nizm celebrytyzacji, a mianowicie legitymizacji własnej celebryckości poprzez przebywanie w towarzystwie innych celebrytów. Znani dziennikarze stanowią punkt odniesienia dla polityków, nadając tym ostatnim podobny status cele- brytów, i wzmacniają swoją pozycję w świecie gwiazd, gdyż zawodowo i towa- rzysko wiązani są z politykami znanymi z mediów, ale także z gwiazdami show-biznesu. Warunkiem istnienia mediów jako czwartej władzy jest brak cenzury in- stytucjonalnej, co w konsekwencji wiąże się ze sprawnym funkcjonowaniem systemu demokratycznego, zarówno na poziomie regulacji i gwarancji praw- nych, jak i politycznej praktyki. Monitorowanie demokracji w skali globalnej przez Freedom House koncentruje się na przestrzeganiu praw politycznych, a zwłaszcza funkcjonowania partii politycznych w warunkach konkurencji w systemach wielopartyjnych, powszechnym prawie wyborczym, wolnych i uczciwych wyborach, swobodzie prowadzenia kampanii wyborczych i dostępu do mediów oraz wolności obywatelskich28. Jednak o wiele łatwiej jest uchwalić prawo gwarantujące wolność mediom, niż taką wolność realizować w prakty- ce. Trudno znaleźć państwo, które wprost odmawia istnienia wolnych mediów, choć nie ukrywa, że stosuje cenzurę instytucjonalną. W takich systemach me- dialnych pytanie o to, czy dziennikarz jest kreatorem opinii, staje się pytaniem retorycznym. W systemach totalitarnych czy autokratycznych media i szeroko rozumiana kultura są potężnymi narzędziami do narzucania odbiorcom (szerzej – wszystkim obywatelom) określonego obrazu rzeczywistości. Przy takim po- dejściu dziennikarze przestają być kreatorami wolnych opinii, a stają się prze- kaźnikami woli decydentów; zamiast być ulubieńcami (celebrytami) publiczno- ści są tylko pupilami władzy. Doświadczenia wielu państw, w tym również Pol-

28 M. Marczewska-Rytko, Wybory w kontekście wybranych dylematów demokracji, [w:] „Studia Politologiczne" 2011, vol. 22, s. 14. 193

Dorota Piontek, Mirosław Grzelak ski, pokazują, że szczególnie w okresie transformacji, rola wolnych (pozbawio- nych cenzury instytucjonalnej) mediów jest nie do przecenienia. Zmieniające się szybko otoczenie, układ sił politycznych, realia społecz- ne czy wreszcie wzrost konkurencji na rynku mediów i walka o odbiorcę, wpływają na dostosowywanie się mediów do nowej rzeczywistości. Właściciele mediów szukają nowych formuł komunikowania się z odbiorcami. Jest to ogromna szansa dla dziennikarzy, którzy nie chcą ograniczać się do przekazania tylko „suchych” faktów, choć to samo w sobie nie narusza fundamentalnych zasad mediów. Zabieganie, a czasami wręcz walka o odbiorcę, zmusza właści- cieli mediów do dawania większej swobody wybitnym (a może tylko popular- nym?) dziennikarzom w doborze materiałów, wiadomości, rozmówców oraz formule tworzenia przekazu do publiczności. Jest to doskonała podstawa dla tak wyróżnionych dziennikarzy do tworzenia własnego wizerunku kreatora opinii. Odbiorcy, szczególnie ci, którzy mają szerokie spojrzenie na rzeczywi- stość społeczno-polityczną, są w stanie ocenić intencje dziennikarza, punkt widzenia, jego/jej ogląd i ocenę rzeczywistości, a na tej podstawie jego/jej sympatie, jeśli nawet nie poglądy, polityczne. Dla publiczności podzielającej podobny punkt widzenia taki dziennikarz będzie bez wątpienia kreatorem opi- nii, choć w gruncie rzeczy pełni rolę, która wpisuje się raczej w racjonalizację posiadanej przez odbiorcę opinii czy postawy. Nie można jednak zapominać o drugiej stronie medalu – wzrost popularności wśród jednej części publiczno- ści oznacza jednocześnie wzrost niezadowolenia u drugiej, czyli tej, która nie podziela oceny rzeczywistości społeczno-politycznej dziennikarza. Innymi sło- wy, postępująca fragmentaryzacja publiczności mediów powoduje, że dylemat postawiony w tytule artykułu nie może być rozstrzygnięty. Ten sam dziennikarz

194

Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne dla jednych może wszak być kreatorem opinii, podczas gdy dla innych celebry- tą, ciekawiącym odbiorców swym stylem życia i pozycją materialną. Nie ulega wątpliwości, że dziennikarz, chcąc odgrywać rolę kreatora opinii (a nawet rzeczywistości), powinien korzystać z jak największej swobody. Swoboda może przejawiać się tutaj w doborze źródeł, wiadomości, interloku- torów, gości, tematów, itd. W przypadku dziennikarzy uznanych za wybitnych lub co najmniej popularnych, granicę stanowić może tylko wizja przekazu dziennikarza i konieczność zachowania linii programowej medium. Ten ostatni czynnik zaczyna odgrywać coraz mniejszą rolę w miarę, jak dziennikarze stają się wydawcami i właścicielami mediów. Dla społecznego postrzegania roli i pozycji dziennikarzy zagadnienia obejmujące kwestie formalne, relacje właścicielskie i finansowe, mają znacze- nie drugorzędne. Niezależnie od tego, czy media i dziennikarzy będzie trakto- wać się jako czwartą władzę, kreatorów opinii bądź rzeczywistości, czy wresz- cie jako celebrytów, ciągle aktualna, ponadczasowa, pozostanie kwestia ich obiektywności. Kto może jednak dokonać oceny obiektywności mediów i dziennikarzy? I czy z perspektywy dzisiejszych odbiorców obiektywność defi- niowana w tradycyjny sposób ma jeszcze znaczenie, jest dla nich wartością ważną i pożądaną, budującą pozycję dziennikarza jako kreatora opinii? Ryszard Kapuściński pisał: Nie wierzę w bezstronne dziennikarstwo, nie wierzę w for- malny obiektywizm. Dziennikarz nie może być obojętnym świadkiem, powinien posiadać zdolność, którą w psychologii nazywa się empatią… Tak zwane dzien- nikarstwo obiektywne jest niemożliwe w sytuacjach konfliktów. Próby obiekty- wizmu w takich sytuacjach prowadzą do dezinformacji29. A przecież to właśnie bezstronność stanowi jeden z dogmatów dziennikarstwa politycznego, które

29 A. Domosławski, Kapuściński z karabinem na ramieniu, http://www.newsweek.pl/kapuscinski-z-karabinem--na-ramieniu,54032,1,1. 15.11.2014. 195

Dorota Piontek, Mirosław Grzelak kojarzone jest z Bobem Woodwardem i Carlem Bernsteinem: wnikliwego, rze- telnego, niezależnego, niekoniunkturalnego i do tego zmieniającego rzeczywi- stość polityczną. Tymczasem Tom Rosenstiel widzi współczesnego dziennikarza jako weryfikatora pomagającego publiczności rozstrzygnąć, co jest godne zau- fania, jako nadającego sens temu, co dzieje się w świecie, jako nawigatora po- zwalającego odnaleźć się odbiorcom w zalewie opowiadanych historii i wyłu- skać te, które są warte poświęcenia im czasu, wreszcie jako lidera forum dys- kusyjnego30. Portugalski badacz dziennikarstwa on-line wskazuje na 10 zmian współczesnego dziennikarstwa, z których trzy są ważne w kontekście tematu niniejszego artykułu: dziennikarz jest marką, jest DJ’em i działa raczej jak poli- cjant kierujący ruchem niż prywatny detektyw31.

Konkluzje Niezależnie od tego, czyja koncepcja stanie się bardziej nośna, dylemat posta- wiony w tytule artykułu pozostaje nierozstrzygnięty z kilku powodów. Po pierwsze, nie ma jednej definicji celebryty, która wykluczałaby możliwość osią- gnięcia przez osobę tak określaną kompetencji i wiarygodności w profesji, któ- rą uprawia. Po drugie, coraz bardziej otwartym staje się pytanie – kto jest współcześnie dziennikarzem, bowiem tradycyjne definicje przestają być wy- starczające. Po trzecie, role wskazane w tytule wcale nie muszą się wykluczać, mogą wręcz się uzupełniać. Po czwarte, w myśleniu nad dziennikarstwem do- minuje perspektywa tradycyjnie pojmowanego dziennikarstwa jako służby pu- blicznej, mającej związek głównie z procesem politycznym i zmianą społeczną,

30 The New Roles for Journalists in a Multimedia World, [w:] http://www.reportr.net/2008/02/19/the-new-roles-for-journalists-in-a-multimedia-world/, 15.11.2014. 31 Alexandre Gamela, http://olago.wordpress.com/2008/11/18/10-changes-in-journalists-role- and-5-things-that-remain-the-same/, 21.07.2014. 196

Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne tymczasem rola dziennikarza, jak wspomniano, zmienia się. Po piąte, fragmen- taryzacja publiczności masowej, wynikająca z rozwoju technologii komunika- cyjnych, a także różnicujących się stylów życia i będących ich pochodną po- trzeb, ogranicza wspomniane role do konkretnych grup odbiorców. Przyjęcie przez dziennikarza roli celebryty, świadome budowanie wła- snej rozpoznawalności i popularności na odsłanianiu prywatności, a czasem wręcz intymności, czy zaakceptowanie poglądu, że każdy, kto daje ludziom złudzenie, że myślą, będzie przez nich kochany, każdy zaś, kto rzeczywiście sprowokuje ich do myślenia, zostanie znienawidzony32, jako motta uprawiania tego zawodu, w sposób nieunikniony – jak można sądzić – prowadzi do tego, że dziennikarze poddają się ocenie publiczności w tych samych konkurencjach, co aktorzy popularnych oper mydlanych, według kryteriów właściwych dla względnie szybko dezaktualizujących się produktów rynkowych. Twórca naj- powszechniej cytowanej definicji celebryty jako osoby znanej z tego, że jest znana, Daniel Boorstin pisał, że jej wyróżnikiem jest wizerunek rozumiany jako marka handlowa, wykreowany przez media, sława zaś aktualna, nietrwała i szybko przemijająca33. Nie wyklucza to jednak możliwości kreowania opinii i wpływania na opinie innych, gdyż zjawisko celebrity endorsement jest wielo- aspektowe i może być analizowane także w kontekście dziennikarzy.

Abstrakt Współczesne dziennikarstwo ulega zmianom, podobnie jak przeobrażeniom ulegają instytucje zatrudniające dziennikarzy. Jest to efektem konieczności dostosowania się do środowiska społecznego, w którym działają media, co

32 G. Tinder, Myślenie polityczne. Odwieczne pytania, Warszawa 1995, s. 8. 33 D. J. Boorstin, From Hero to Celebrity, [w:] P.D. Marshall (ed.), The Celebrity Culture Reader, London 2006, s. 81-84. 197

Dorota Piontek, Mirosław Grzelak tworzy przesłanki do dyskusji na temat kondycji dziennikarstwa jako zawodu. Dwie tendencje od lat 80. XX wieku najsilniej wyznaczają kierunki zmian funk- cjonowania mediów i dziennikarzy: zmiana technologiczna i komercjalizacja. Wymuszają one większą konkurencyjność i powodują zmiany kryteriów sukce- su dziennikarzy. Mierzony jest on coraz częściej tzw. widocznością medialną, rozumianą jako efekt działań, które są pochodną ról publicznych i prywatnych, a nie instytucjonalnych. W artykule postawione zostało pytanie, czy współcze- sny dziennikarz jest kreatorem opinii, czy celebrytą, przy czym autorzy zastrze- gają, że jest to dyskusyjne rozróżnienie, gdyż zakłada ono, że jedno wyklucza drugie, stanowi zatem dwa alternatywne elementy jednej kategorii.

JOURNALIST: AN OPINION MAKER OR A CELEBRITY? THEORETICAL APPROACH Abstract Contemporary journalism is subject to changes, just as its institutions. This is due to the need to adapt to the social environment in which the media oper- ates, and which creates possibilities for discussions on the condition of journal- ism as a profession. Two trends of the 1980s define present tendencies in the media and journalism: technological change and commercialization. They in- duce more competition and alter the criteria for journalists’ success. It is measured more frequently by media visibility, understood as the result of ac- tions that are derived from public and private roles, and not institutional. While the article posed the question of whether the modern journalist is a creator of the opinion or a celebrity, the authors reserve that this distinction is disputable, because it assumes that one excludes the other, being two op- posite alternative elements of the same category.

198

Dziennikarz: kreator opinii czy celebryta? Problemy teoretyczne

Bibliografia: Z. Bajka, Dziennikarze lat dziewięćdziesiątych, [w:] „Zeszyty Prasoznawcze” 2000, nr 3- 4. Z. Bauer, Gatunki dziennikarskie, [w:] Z. Bauer, E. Chudziński (red.), Dziennikarstwo i świat mediów, Kraków 2008. J. G. Blumler, D. Kavanagh, The Third Age of Political Communication. Influences and Features, [w:] „Political Communication”, 1999, vo. 16 (3). D. Boorstin, The Image: A Guide to Pseudo-Events, New York 1964. D. J. Boorstin., From Hero to Celebrity, [w:] P. D. Marshall (ed.), The Celebrity Culture Reader, London 2006. J. Corner, Mediated Persona and Political Culture, [w:] J. Corner, D. Pels (eds.), Media and the Restyling of Politics: Consumerism, Celebrity, and Cynism, London 2003. E. Currid-Halkett, Starstruck: the Business of Celebrity, New York 2010. A. Domosławski, Kapuściński z karabinem na ramieniu, http://www.newsweek.pl/kapuscinski-z-karabinem--na-ramieniu,54032,1,1, 15.11.2014. R. Dyer, Heavenly Bodies: Film Stars and Society, London 2004. R. M. Entman, Cascading Activation: Contesting the White House’s Frame After 9/11, [w:] „Political Communication”, 2003, vol. 20, issue 4. A. Gamela, 10 Changes in Journalists Role (and 5 Things That Remain the Same), [w:] http://olago.wordpress.com/2008/11/18/10-changes-in-journalists-role-and- 5-things-that-remain-the-same/, 15.11.2014. R. Horton, R. Wohl, Mass Communication and Para-Social Interaction. Observations on intimacy at a distance, [w:] C. Rojek (ed.), Celebrity. Critical Concepts in So- ciology, London 2010. M. Kunczik, A. Zipfel, Wprowadzenie do nauki o dziennikarstwie i komunikowaniu, Warszawa 2000. M. Marczewska-Rytko, Wybory w kontekście wybranych dylematów demokracji, [w:] „Studia Politologiczne” 2011, vol. 22. D. Marshall, Celebrity and Power: Fame in Contemporary Culture, Minneapolis 1997. A. Marwick, D. Boyd, To See and Be Seen: Celebrity Practice on Twitter, [w:]„Convergence” 2011, no 17 (2). D. McQuail, Mass Communication Theory. Introduction, London 1999. D. McQuail, McQuail’s Mass Communication Theory, London 2000. D. McQuail, Teoria komunikowania masowego, Warszawa 2007. D. Piontek, B. Hordecki, S. Ossowski, Tabloidyzacja dyskursu politycznego w polskich mediach, Poznań 2013. D. Piontek, Komunikowanie polityczne i kultura popularna. Tabloidyzacja informacji o polityce, Poznań 2011. I. J. Rein, P. Kotler, M. R. Stoller, High Visibility, Nowy Jork 1987. The New Roles for Journalists in a Multimedia World,

199

Dorota Piontek, Mirosław Grzelak

[w:] http://www.reportr.net/2008/02/19/the-new-roles-for-journalists-in-a- multimedia-world/, 15.11.2014. TOP 10: Dziennikarze, którzy przynoszą miliony, [w:] http://biznes.onet.pl/branze/top- 10-dziennikarze-ktorzy-przynosza-miliony/nmpp3, 15.11.2014. G. Tinder, Myślenie polityczne. Odwieczne pytania, Warszawa 1995. Ustawa Prawo Prasowe z dnia 26.01.1984 r, Art. 7, pkt 5, Dz. U. z 2011 r. Nr 43, poz. 226.

200

Szymon Ossowski

DZIENNIKARZ – CELEBRYTA, CZYLI BOHATER WŁASNEGO SHOW

Słowa kluczowe: dziennikarstwo, standardy zawodowe, programy informacyjne, tabloidyzacja, infotainmet

Wprowadzenie Kultura popularna i jej główny nośnik, a więc współczesne media, jak tlenu potrzebują gwiazd, celebrytów budzących zainteresowanie odbiorców. Na po- czątku takimi celebrytami byli głównie ludzie showbiznesu – aktorzy, piosenka- rze, bohaterowie masowej wyobraźni. Współcześnie, także w Polsce, role te coraz częściej przejmują politycy i dziennikarze. Przyczynił się do tego dyna- miczny rozwój mediów audiowizualnych, w tym powstanie 24-godzinnych ka- nałów informacyjnych oraz równoległy kryzys prasy drukowanej, w szczególno- ści dzienników o charakterze informacyjnym i opiniotwórczym. Zjawisko info- tainmentu zmieniło sposób przekazywania informacji oraz kryteria ich selekcji. Materiał do publikacji ma być przede wszystkim ciekawy, wywołujący zaintere- sowanie. Skoro funkcja rozrywkowa już od lat wypiera w mediach funkcję in- formacyjną, o edukacyjnej nawet nie wspominając, to również informacja musi być podana w konwencji rozrywkowej. W efekcie tradycyjny podział na media poważne i niepoważne, informacyjne i rozrywkowe, przestaje odpowiadać rze- czywistości. Wynika to głównie z mechanizmów rynkowych – media masowe muszą rywalizować o uwagę, gdyż tylko dzięki temu mogą się utrzymać na ryn- ku. Muszą liczyć się z tym, co może zainteresować odbiorców, a nie z tym, co

201

Szymon Ossowski według profesjonalnych standardów dziennikarskich, odbiorców powinno interesować. Celem artykułu jest zwrócenie uwagi na coraz bardziej zauważalną, tak- że w polskich mediach, zmianę roli dziennikarza, z pośrednika pomiędzy gość- mi i publicznością w samoistną gwiazdę prowadzonej przez siebie audycji. Kre- śląc ramy tego względnie nowego zjawiska, należy postawić na wstępie pytania o jego przyczyny, skalę i skutki, jakie ze sobą niesie dla dziennikarstwa, instytu- cji medialnych oraz odbiorców mediów. Przytoczone w niniejszym artykule przykłady stanowią pewną ilustrację zjawiska i mogą być punktem wyjścia do dalszych badań ilościowych i jakościowych w tym zakresie. Problem jest dość złożony, łączy bowiem w sobie takie procesy jak np. tabloidyzacja czy infotainment. Znamienna jest w tym kontekście wypowiedź jednego z bardziej zna- nych polskich dziennikarzy – Grzegorza Miecugowa, który w odpowiedzi na krytykę dotyczącą obniżania się poziomu współczesnych mediów, będącego efektem ich tabloidyzacji, starał się winą za ten stan obarczyć odbiorców. Ko- mentator polityczny i prowadzący Szkło kontaktowe na antenie TVN24 stwier- dził, że dziś największą słabością mediów jest odbiorca. Gdy mówimy o tabloi- dyzacji mediów, to mówimy właśnie o tabloidyzacji odbiorców. Na rynku nie można abstrahować od tego, czego chce widz. To, że filmy Woody`ego Allena chodzą po godzinie 23.00, to nie jest wybór właściciela telewizji. To wybór wi- dza, który chce o 20.00 oglądać rozrywkę przaśną. Telewizje komercyjne zwra- 1 cają się w stronę większości, która woli >>naparzankę<< . Na pytanie Sebastia- na Kucharskiego, czy to nie media wychowały sobie takich widzów, dziennikarz

1 S. Kucharski, Tabloidyzacja odbiorców niszczy media, http://wyborcza.pl/1,76842,12534040,Miecugow__Tabloidyzacja_odbiorcow_niszczy_media_ _Najwieksza.html#ixzz2CWajZ971, 1.11.2014. 202

Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show jednoznacznie odpowiedział, że: Nie. Podam przykład: na spotkaniach często do dziś jestem pytany, po co do programów zapraszaliśmy Nelli Rokitę. Odpo- wiadałem: >>bo państwo chcieli ją oglądać<<. Prawda jest brutalna – Rokita, podobnie jak Andrzej Lepper, zawsze generowała wielką widownię. W TVN 24 robimy wszystko, jak należy w tym fachu. Gdy w lutym 2009 roku, na początku kryzysu, pojawiła się ważna debata o finansach, relacjonowaliśmy ją. Zaprosili- śmy ekspertów, zbieraliśmy komentarze. A mimo tego widownia spadła. A gdy w 2007 roku wybuchła afera gruntowa i Andrzej Lepper robił dwie konferencje dziennie, my je pokazywaliśmy, widownia nam rosła. Mimo że na jego konfe- rencjach nie padały żadne nowe słowa. Medium nie może od oczekiwań wi- dzów abstrahować2.

Personal branding Czym więc przyciąga się widownię? Treścią, formą, ale też znanymi nazwiska- mi. Gdy mowa o znanych nazwiskach, najczęściej zwraca się uwagę na gości audycji. Zaproszenie znanego aktora, piosenkarza, polityka ma zagwarantować zainteresowanie publiczności, gdyż znane twarze przyciągają widzów, słucha- czy, czytelników. A za nimi z kolei idą reklamodawcy. Coraz częściej można jednak odnieść wrażenie, że magnesem są nie tylko goście, ale i sami prowa- dzący audycje. Znany, doświadczony i lubiany dziennikarz staje się marką tak samo jak aktor, piosenkarz czy polityk. I zaczyna przyciągać bardziej niż zapra- szani przez niego goście. Uczestnicy stają się niemal dodatkiem do prowadzą- cego, którego rola nie sprowadza się tylko do zadawania pytań. Z czasem to on staje się gwiazdą samą w sobie, głównym bohaterem własnego show. A jedno-

2 Tamże. 203

Szymon Ossowski cześnie twarzą własnej stacji, z którą często jest identyfikowany nie mniej niż z nazwą prowadzonej prze siebie audycji. Za pewien miernik i jednocześnie potwierdzenie tego stanu rzeczy uznać można publikowane przez magazyn Forbes rankingi 100 najcenniejszych gwiazd polskiego show-biznesu, a więc takich postaci, które najwyżej wycenia- ją reklamodawcy. W badaniu opublikowanym w 2014 roku wśród setki osób znalazło się czternaście, które z powodzeniem można zaliczyć do grona dzien- nikarzy, choć należy podkreślić, że część z nich została w raporcie opisana jako osobowości lub prezenterzy. Na drugim miejscu znalazł się Jerzy Owsiak (pod- pisany jako społecznik), a na 19. będący chyba najlepszym polskim przykładem dziennikarza – celebryty, Kuba Wojewódzki. O sile jego osobistej marki świad- czy nie tylko pozycja w cytowanym tu rankingu, lecz również choćby analiza wyników słuchalności stacji radiowych, gdy porównamy słuchalność stacji Eska Rock przed zatrudnieniem Wojewódzkiego i tuż przed jego zniknięciem z tej anteny3. Potwierdzeniem jego znaczenia jest też powierzenie mu przez redak- cję „Polityki” własnej rubryki Mea pulpa, którą regularnie czyta prawie taki sam odsetek czytelników, co felietony Ludwika Stommy4. Za Wojewódzkim w rankingu Forbes'a uplasowała się na 22. miejscu Martyna Wojciechowska, a za nią odpowiednio na 28., 30. i 50. miejscu dziennikarze zajmujący się in- formacją i publicystyką: Tomasz Lis, Monika Olejnik i Kamil Durczok. Następnie na 62. w rankingu znalazł się Marcin Prokop, na 63. Krzysztof Ibisz, na 69. Kin- ga Rusin, na 70. Szymon Majewski, na 73. Robert Makłowicz, na 75. Zygmunt Hajzer, na 77. Jolanta Pieńkowska i na 95. Jarosław Kuźniar5.

3 Radio Track, http://www.radiotrack.pl/index.php/wyniki.html, 1.11.2014. 4 Wojewódzki znalazł się ponadto na 19 miejscu wśród najbardziej cenionych autorów Polityki, [w:] „Polityka” nr 44, 2014, s. 58. 5 K. Dębek, Nie ma reklamy bez gwiazd, http://100najcenniejszychgwiazd.forbes.pl, 1.11.2014. 204

Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show

Pytanie, czy widzowie oglądają audycje głównie dla zapraszanych gości, czy też może jednak z uwagi na prowadzących, pozostać musi na razie bez jed- noznacznej odpowiedzi. Jednakże bez wątpienia wszyscy wspomniani powyżej dziennikarze są osobami powszechnie znanymi, rozpoznawalnymi, niekiedy budzącymi kontrowersje, lecz przede wszystkim gwarantującym oglądalność, słuchalność i czytelnictwo. O silnej pozycji czołowych dziennikarzy świadczyć mogą indywidualne przypadki poszczególnych karier, fakt, że bez problemu znajdują pracę w konkurencyjnych stacjach, czego przykładami są z wymienio- nych powyżej choćby Wojewódzki, Lis czy Durczok. Szczególnie interesującym przypadkiem może być sytuacja Tomasza Lisa, który w styczniu 2005 roku zna- lazł się wysoko w dwóch sondażach poświęconych szansom wyborczym ewen- tualnych kandydatów na urząd prezydenta. W jednym z sondaży, przeprowa- dzonym przez Centrum Badania Opinii Społecznej dla Gazety Wyborczej, TVN i Radia ZET, Lis znalazł się na drugim miejscu z 13-procentowych poparciem, tuż za Zbigniewem Religą, a wyraźnie przed Andrzejem Lepperem, Markiem Borowskim, Włodzimierzem Cimoszewiczem i Lechem Kaczyńskim. Ankieto- wani w tym badaniu dostali do wyboru dziesięć nazwisk osób, o których we- dług autorów sondażu mówiło się wówczas, że będą lub tylko mogą chcieć kandydować na prezydenta6. Przypadek Tomasza Lisa jest bardzo ciekawy także z tego powodu, że wysokie miejsca w sondażach prezydenckich przyczyniły się do jego zwolnienia i odejścia z Faktów TVN. Ciekawe informacje o stosunku szefa stacji telewizyj- nej do jednej ze swoich największych gwiazd można pozyskać z wywiadu, ja- kiego Mariusz Walter udzielił Piotrowi Najsztubowi. Kiedy czytamy o powodach rozwiązania z nim umowy, w oczy rzucają się słowa – nie chodziło o niezależ-

6 Ranking prezydencki: Religa przed Lisem, http://www.wprost.pl/ar/73126/Ranking-prezydencki-Religa-przed-Lisem/, 1.11.2014. 205

Szymon Ossowski ność. To był konflikt z człowiekiem chorobliwie ambitnym i egocentrycznym (…)7. Walter, odnosząc się do pozycji dziennikarza, pytał Najsztuba, czy pan sobie wyobraża, że kiedy mówi się potocznie: >>Lis zbudował Fakty<<, że to jest pełna prawda? To duże nadużycie. To efekt antenowy (...) Ja nie akceptuję ego- centryków! Z tych słów wyłania się konflikt szefa z gwiazdą, która świadoma swojej pozycji wydaje się w swoim postępowaniu nie przejmować kontekstem, w któ- rym przyszło jej działać. Walter doceniał wszak pozycję i dorobek Lisa, stwier- dzając – uważam Lisa za niebywale utalentowanego dziennikarza, władającego zarówno słowem, jak i tekstem w sposób perfekcyjny. Do tego stopnia, że przy braku wewnętrznej kontroli, a tę utracił – myślę, że temu świadkowałem, a nawet to zauważyłem – jest w stanie przy pełnej sali udowodnić, że dwa razy dwa wcale nie jest cztery, tylko pięć, i wszyscy słuchaliby go z rozdziawionymi ustami. Jest żonglerem słowa, a nawet myśli, tylko to jest tak samo wspaniałe jak i niebywale niebezpieczne, jeżeli niczym nie jest ograniczone. On żyje w przekonaniu: ja mogę wszystko, nawet o wiele więcej niż wszyscy inni razem wzięci8. Podkreślał też, że mówiłem mu: panie Tomaszu, nie może pan przez cały tydzień prowadzić Faktów, dlatego że w sytuacji, w której coś się stanie, stacja musi mieć innego zawodnika. Musi pan stworzyć przestrzeń rozwojową dla innych. Wtedy zazwyczaj słuchałem długiego wywodu, jaka jest wartość tego, że on to będzie robił od początku do końca, a na argument, że potrzebuję przestrzeni rozwojowej dla kilku innych kolegów i koleżanek i że muszę myśleć 9 również o nich, otrzymywałem twarde >>nie<< . I ostatni cytat, jak sam mówił dotkniętego dogłębnie szefa stacji: Jeżeli oglądam w konkurencyjnej stacji

7 Zdradzony prezes zdradza, http://niniwa22.cba.pl/walter_zdradzony_prezes_zdradza.htm, 01.11.2014. 8 Tamże. 9 Tamże. 206

Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show talk-show, w którym Tomek dystansuje się wyraźnie od TVN, kiedy siedzi na jednej ławce z sobowtórami Elvisa, i mam w pamięci walkę, jaką zarząd musiał stoczyć, to proszenie, łaszenie się, zmuszanie, namawianie do tego, żeby wy- stąpił w meczu piłkarskim aktorzy kontra TVN i >>Big Brother<<, a Tomek nie chciał w nim wystąpić i nie przekonał go nawet argument, że na zwycięzcę

>>Big Brothera<< głosowało kilka milionów ludzi... A tu siada w programie kon- kurencyjnej stacji obok sobowtórów Elvisa i na pytanie, co pan oglądał w TVN, odpowiada, że nic nie oglądał (…)10. Jak pokazuje powyższy przykład, przy oka- zji przejść znanych dziennikarzy do konkurencyjnych mediów opinia publiczna ma tę rzadką okazję dowiedzieć się czegoś więcej o pozycji żurnalisty, roli oraz relacji z innymi osobami dziennikarskich gwiazd. Znacznie mniej kontrower- syjne odejścia, jak choćby Moniki Olejnik czy Tomasza Sekielskiego, również przyczyniały się do upublicznienia pewnych faktów, informacji i opinii, często bowiem takie odejścia są efektem wcześniejszych konfliktów i niemożności ułożenia wzajemnych relacji pomiędzy szefostwem stacji a dziennikarzem. Zdaniem W. Godzica dziennikarze i eksperci mogą nabyć status celebry- ty. Zaznacza jednak, że ekspert nie ma szansy zbudować swego wizerunku, zbli- żonego do gwiazdy, na podstawie samego faktu występowania w magazynach informacyjnych (…) Łatwo może być uznany w nim za osobę powierzchowną, spłycającą zagadnienia i mało precyzyjną11. Eksperta z pewnością, dziennikarza to już jednak w takim stopniu nie dotyczy. Inna jest bowiem jego rola jako prowadzącego. Nie występuje w roli dziennikarza informacyjnego, lecz publicy- sty, który ma większe możliwości prezentowania własnych sądów i opinii. Pra-

10 Tamże. 11 W. Godzic, Prezenter, ekspert, celebrity, [w:] W. Godzic (red.) Media audiowizualne. Pod- ręcznik akademicki, Warszawa 2010, s. 317. 207

Szymon Ossowski wo do bycia stronniczym dotyczy nie tylko polityków, lecz również dziennika- rzy, choć w nieco innym sensie i wymiarze.

Tabloidyzacja dziennikarstwa Dziennikarze, nawet ci o statusie gwiazd, są, jak się wydaje, coraz bardziej uza- leżnieni od swoich właścicieli i wyników oglądalności prowadzonych przez sie- bie audycji, przez co paradoksalnie słabnie ich pozycja zawodowa, zwłaszcza gdy magia nazwiska i twarzy już nie działa tak mocno. I choć trudno tu wykazać bezpośredni związek przyczynowy, to jednak uprawnionym wydaje się łączenie tego stanu rzeczy z zauważalnym zmniejszaniem znaczenia informacyjnej funk- cji mediów (nie wspominając o edukacyjnej) kosztem, wszechogarniającej na- wet dziennikarstwo newsowe i publicystykę, funkcji rozrywkowej. Dokonane swego czasu usunięcie publicystyki z TVN i przeniesienie jej to tematycznego kanału TVN24, o wyraźnie niższej przecież oglądalności, jest tylko jednym z tego przejawów. Dlatego też nie powinno już dziwić, że merytoryczna treść audycji schodzi na dalszy plan, również w audycjach informacyjnych i publicy- stycznych. Jest to tym bardziej groźne, że dziennikarze jako aktywni obywatele i wyborcy uczestniczą w życiu społecznym, pełniąc najczęściej funkcje liderów opinii. Gdy jednak w ich pracy również zaczyna dominować logika rynku, tym bardziej że coraz większa cześć środowiska pracuje w mediach tabloidalnych12, to trudno się dziwić, że wraz ze zmianą zasad funkcjonowania medium, w któ- rym pracują, zmieniają się ich wzorce normatywne i w rezultacie sposób po- stępowania. W tym kontekście dobrym przykładem zachodzących przemian jest sytuacja związana z wyborem dziennikarza roku miesięcznika branżowego

12 Szerzej patrz: D. Piontek, B. Hordecki, S. Ossowski, Tabloidyzacja dyskursu politycznego w polskich mediach, Poznań 2013. Por. D. Piontek, Komunikowanie polityczne i kultura popu- larna. Tabloidyzacja informacji o polityce, Poznań 2011, s. 177 i n. 208

Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show

„Press” z roku 2008, kiedy to dziennikarze wybrali prowadzącego Kawę na ła- wę w TVN i TVN 24 Bogdana Rymanowskiego (od 2012 roku tylko w TVN 24). Miesięcznik „Press” przyznał Rymanowskiemu tytuł Dziennikarza Roku, która to nagroda w tej kategorii przyznawana jest za profesjonalizm w dziennikar- stwie, przestrzeganie etycznych kanonów zawodu i promowanie światowych standardów pracy w mediach13. Kawa na ławę według informacji na stronie internetowej telewizji to audycja, która ma formułę politycznej debaty. Bogdan Rymanowski co tydzień zaprasza do studia czołowych polityków. Wspólnie będą komentowali wyda- rzenia polityczne minionego tygodnia14. Problem w tym, że nawet pobieżna analiza zawartości tej audycji prowadzi do wniosku, że funkcja gospodarza sprowadza się głównie do moderowania dyskusji pomiędzy zaproszonymi, w liczbie od czterech do sześciu, gośćmi. Jest to więc nie tylko doskonały przy- kład efektu procesu tabloidyzacji, ale i infotainmentu. Wybór Bogdana Ryma- nowskiego przez środowisko dziennikarskie krytycznie ocenił wówczas i sko- mentował zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” Piotr Pacewicz, co stało się przyczynkiem do szerszej dyskusji na temat dziennikarskiego profe- sjonalizmu. Pacewicz w tekście pod tytułem „niedziennikarz roku” napisał mię- dzy innymi te słowa: Wszystkie nagrody za konkretne osiągnięcia zgarnęli jak co roku dziennikarze prasowi z kilku tytułów. To oni, to my potrafimy odsłonić opinii publicznej to, co przed nią skrywane, np. przypadek molestowania seksu- alnego przez księdza. To my dostarczamy bulwersującego newsa, opisując pie- kło domów starców. (…) Co takiego ważnego Bogdan Rymanowski ma do prze- kazania Polakom? Na czym się zna? Jakich wartości broni? Co ujawnia, czego

13 P. Pacewicz, Rymanowski to niedziennikarz roku, http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/134928,rymanowski-to-niedziennikarz- roku.html, 01.11.2014. 14 http://www.tvn24.pl/kawa-na-lawe,59,m, 01.11.2014. 209

Szymon Ossowski byśmy nie wiedzieli? Gdy jednak mowa o Dziennikarzu Roku, ograniczamy się – bo przecież w plebiscycie głosują sami dziennikarze – niemal wyłącznie do nazwisk telewizyjnych (...). Rymanowski tak steruje rozmową, że przynajmniej da się usłyszeć, co mówią. Ale przecież takie programy, które wypierają wszyst- kie inne, to nieszczęście mediów. Działa tu spirala. (…). Nasze radia i telewizory są pełne polityków. Gadających, plotących trzy po trzy, kłamiących na potęgę, obrażających się nawzajem, kręcących bicze z piasku i puszących się bez odro- biny samokrytycyzmu. Pseudodziennikarze występują z nimi w symbiozie. Za- miast zapraszać fachowców, którzy objaśnialiby rzeczywistość, oddają czas antenowy politykom, by walili się po głowach. Dostają za to od polityków sza- cunek wyrażający się przymilnym >>panie redaktorze<<. Rymanowski prowadzi m.in. program >>24godziny<< w TVN24, stosując metodę, którą można określić jako podkręcanie pyskówki. Polityk A zaczyna krytykować polityka B, ale gdy wchodzi w szczegóły Rymanowski grzecznie (bo jest grzeczny) mu przerywa i zwraca się do B: – Poseł A powiedział, że pan się na niczym nie zna. Jak pan odpowie na taki zarzut? I tak rozkręca się karuzela obelg, która przesłania, o co w polityce w końcu chodzi. Nie ma miejsca na pytanie, co ma sens, co jest do- bre, co mądre, co szlachetne. Takie rzeczy marnie się sprzedają. Dlatego jest ich coraz mniej, więc sprzedają się jeszcze gorzej. Publiczność, słuchając na okrągło tego magla rozleniwia się: Po co tyle myśleć, zwłaszcza jak człowiek zmęczony po całym dniu pracy? W podobny sposób robi się tematy społeczne czy obycza- jowe jak problem dzieci różnokrajowców, czy in vitro. Forma pyskówki –tv daje nieuchronny efekt – temat zostaje sprowadzony do populistycznych, ordynar- nych uproszczeń (…). To pyskówka, która ostatecznie zniechęca nas do myśle- nia, do poważnej oceny życia publicznego, do konfrontowania polityki z warto- ściami czy choćby ze zdrowym rozsądkiem. Co najwyżej przykuwa na moment

210

Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show naszą uwagę, tak jak awantura na ulicy. I tak jak w ulicznej bitce uwaga skupia się na tym kto kogo, kto na tym zyska-to ulubione pytanie mediów. Prezydent czy premier? Bogdan Rymanowski – co było ujmujące! – stwierdził w środę, że to chyba nie jemu należy się ta nagroda. Rzeczywiście. I nie chodzi o Rymanow- skiego jako takiego, lecz o profesję, którą uprawia. Nie określiłbym jej termi- nem dziennikarstwo15. Redaktor naczelny TVN24, odpowiadając Pacewiczowi i broniąc Ryma- nowskiego, stwierdził między innymi, że jeśli dziennikarze telewizyjni są tak straszni, tak żałośnie nieprofesjonalni, tak trywialnie pokazują rzeczywistość, więc jeśli taka właśnie jest prawda o telewizji – to dlaczego, do licha, tak chęt- nie oglądają ich widzowie?16. Przyznał więc poniekąd, że telewidzowie dyktują warunki, a media i dziennikarze nie martwią się, co powinni powiedzieć, lecz co chcą usłyszeć ich odbiorcy, i starają się maksymalnie precyzyjnie dostoso- wać do tego swój przekaz. Taka sytuacja, będąca bardzo dobrą ilustracją pro- cesu tabloidyzacji, zmienia również bezpośrednio standardy zawodowe dzien- nikarzy, którzy zamiast pełnić rolę „czwartej władzy” i watchdoga, skupiają się na sprawach społecznie nieistotnych, choć często w wymiarze personalnym ważnych. W efekcie dostarczają nie tych informacji, które są istotne z punktu widzenia dokonywania świadomych i racjonalnych decyzji oraz wyborów po- dejmowanych przez zaangażowanych obywateli. Debata o sprawach ważnych wypierana jest przede wszystkim przez tematy obliczone na odniesienie sukce- su komercyjnego przez nadawcę, a więc przekaz kierowany jest nie tyle do poszukującego informacji obywatela, ile do nastawionego na rozrywkę konsumenta.

15 Tamże. 16 Tamże. 211

Szymon Ossowski

Komercjalizacja mediów Procesy te nie zostały jednak mediom narzucone, jak starał się udowodnić Miecugow. To media informacyjne i opiniotwórcze zaczęły stopniowo przej- mować standardy obwiązujące dotychczas tylko w mediach popularnych (ta- bloidowych), licząc, że dzięki tej zmianie zdobędą nowych odbiorców. I zdoby- ły, zmieniając nie tylko siebie, ale i widza. A także swoje gwiazdy. Dlatego też przerzucanie odpowiedzialności za postępujący proces tabloidyzacji na odbior- ców jest ignorowaniem wielu lat dyskusji na temat znaczenia mediów, ich roli oraz miejsca w systemie politycznym. Rację ma Ł. Szurmiński, stawiając na łamach „Gazety Wyborczej” w rozmowie o wypowiedzi Miecugowa pytanie – czy tworzycie telewizyjną bulwarówkę, czy poważną telewizję informacyjną, podkreślając, że oskarżanie widzów o tabloidyzację to ze strony pana Miecugowa odwrócenie biegu. Na początku lat 90. odbiorcami mediów byli widzowie przyzwyczajeni do topornej formy. Dlatego zaczęto dbać o uatrakcyjnienie treści, by były bardziej przyswa- jalne. I w tym momencie tej drogi nie można było się zatrzymać. Jednak nakrę- cone rywalizacją między sobą media posunęły się za daleko. Dziś są na etapie, na którym już trudno to zatrzymać. Szurmiński, wskazując, że prawdą jest, że widzowie chcą oglądać te bulwarowe (czy brukowe) treści, zauważa też w tym znaczną winę samych mediów, bo telewizje ich do tego przyzwyczaiły. Przecież duże wydarzenia sportowe, czy filmy, zawsze będą miały większą oglądalność niż tzw. gadające głowy. Ale jeśli likwiduje się większość programów publicy- stycznych, które wymagały większego skupienia od widza, to odbiorca karmio- ny prostą rozrywką po prostu się do niej przyzwyczai. Czy wszystkie media po- winny iść w tym kierunku? Oczywiście, że nie. Powinny istnieć zarówno tabloi- dy, jak i media mające coś ważnego do przekazania. Takie, które objaśniają

212

Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show

świat17. Współcześnie sytuacja wygląda tak, jak opisuje to wspomniany Łukasz Szurmiński: kojarzymy Tomasza Lisa jako dziennikarza zajmującego się poważ- ną publicystyką, który relacjonował kampanie wyborcze w Stanach Zjednoczo- nych. Teraz zaprasza Katarzynę Figurę i rozmawia z nią – przyznaję, że o po- ważnym problemie – o przemocy w związku. Ale zastanawiam się, czy wciąż oglądam jeszcze Tomasza Lisa, czy już program pani Ewy Drzyzgi?. Dodaje też, że telewizje starają się przyciągać masowego widza w prime time, a inteli- gentne programy spychają na późne godziny18. Na problem ten zwraca uwagę P. Bourdieu, który pisze o panowaniu dziennikarstwa, mając na myśli wpływ, jaki mechanizmy pola dziennikarskiego, coraz bardziej podległego wymogom rynkowym (czytelników i reklamodaw- ców), wywierają przede wszystkim na dziennikarzy (i intelektualistów- dziennikarzy)19. Efektem wpływu rynku było jego zdaniem wzmocnienie „tego, co komercyjne” ze szkodą „dla tego, co czyste”, przez co wzmacnia się pozycja producentów (pisał o telewizji), bardziej podatnych na zakusy władzy ekono- micznej, kosztem tych najbardziej przywiązanych do obrony zasad i wartości fachu20. P. Bourdieu pisał, że pole dziennikarskie (…) jest bezustannie podda- wane próbie werdyktów rynkowych, czy to przez sankcje bezpośrednie (klien- tów), czy pośrednie (oglądalność)21. Jego zdaniem bardziej skłonni przyjmować kryteria oglądalności są dziennikarze zajmujący wyższe pozycje w instytucjach bardziej zależnych od rynku (np. dyrektorzy czy redaktorzy naczelni kanałów komercyjnych) niż młodzi dziennikarze, którzy są bardziej skłonni przedkładać

17 S. Kucharski, Tabloidyzacja mediów. Grzegorzu Miecugow, to media posunęły się za daleko, http://wyborcza.pl/1,76842,12561451,Tabloidyzacja_mediow__Grzegorzu_Miecugow__to_ni e_widzowie_.html#ixzz2CWDPT1ti, 01.11.2014. 18 Tamże. 19 P. Bourdieu, O telewizji. Panowanie dziennikarstwa, Warszawa 2011, s.105. 20 Tamże, s.106. 21 Tamże, s.107. 213

Szymon Ossowski zasady i wartości związane z fachem nad bardziej realistyczne i cyniczne wy- magania swoich starszych kolegów22. Zwracał więc uwagę na fakt, iż młodzi idealistycznie nastawieni dziennikarze (np. po wyższych uczelniach, gdzie dużo słuchali o wolności słowa, odpowiedzialności, obiektywizmie i niezależności), zderzając się z rzeczywistością opanowaną przez zasady rynkowe, porzucają swoje zasady i standardy, gdyż w przeciwnym razie nie poradzą sobie w pracy w redakcjach zarówno tabloidowych, jak i tabloidalnych mediów. Bourdieu trafia w sedno problemu, pisząc, że „”poważni” dziennikarze i „poważne” dzienniki tracą swoją estymę i muszą iść na ustępstwa wobec wprowadzonej przez telewizję komercyjną logiki rynku i marketingu oraz wobec nowej zasady legitymizacji, jaką jest konsekracja za pomocą liczb i „widoczności w me- diach”23.

Dziennikarze w programach informacyjnych Kwestia widoczności była też jedną z płaszczyzn badawczych projektu Dzienni- karze, aktorzy polityczni, tematy – dyskurs publicystyczny w telewizyjnych sta- cjach informacyjnych w Polsce (TVP INFO, TVN24, Superstacja)24, którego ce- lem była analiza politologiczno-medioznawcza zjawiska konwergencji tradycyj- nych oraz tabloidowych standardów dziennikarskich, które realizuje się w pro- gramach publicystycznych, nadawanych przez polskie stacje informacyjne. W trakcie realizacji badania zwrócono uwagę na pytanie, w jakim stopniu zja- wisko mnożenia kanałów informacyjnych powoduje przenikanie tradycyjnych standardów dziennikarskich do publicystki realizowanej według wzorców ta-

22 Tamże, s. 107-108. 23 Tamże, s. 110-111. 24 Zrealizowanego przez zespół badawczy w składzie Dorota Piontek (kierownik), Bartosz Hor- decki i Szymon Ossowski, sfinansowanego ze środków własnych przez Wydział Nauk Politycz- nych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. 214

Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show bloidowych. Analizie poddano materiały zebrane w okresie od września do października 2011 roku, zawierające wywiady z politykami, ekspertami i cele- brytami, pochodzące z następujących audycji telewizyjnych: Gość info, Gość info dziennika, Gość poranka, Kropka nad i, Minęła dwudziesta, Poranek TVP Info, Rozmowa bardzo polityczna, Rozmowa dnia – Superstacja, Rozmowa dnia – TVP Info, Rozmowa Rymanowskiego, Serwis info. Rozmowy przeprowadzone w tych audycjach poddano szczegółowej analizie pod kątem występowania osób prowadzących, kategorii oraz przynależności i funkcji partyjnej zaprasza- nych przez nich gości, a także poruszanej w rozmowie tematyki. Analiza zebra- nego materiału pozwoliła wyciągnąć kilka wniosków, dotyczących również prowadzących te audycje dziennikarzy. Przede wszystkim okazało się, że także w tematycznych programach informacyjnych prym wiodą te same nazwiska, czego najlepszym przykładem jest chyba Bogdan Rymanowski, którego nazwi- sko pojawia się nawet w tytule audycji. Z badań jasno wynika, że przedstawio- na powyżej krytyka autorstwa Piotra Pacewicza dotycząca sposobu prowadze- nia audycji, sprowadzającego się do napuszczania jednych na drugich, znalazła pewne statystyczne odzwierciedlenie w wyniku tychże badań (patrz wykres). Na Rymanowskiego przypadała największa ze wszystkich liczba gości. Co jest istotne z tego względu, że im większa liczba gości, tym mniej czasu na meryto- ryczne wypowiedzi i tym większe znaczenie prowadzącego, który z moderatora łatwo może stać się bohaterem takiego sporu, żeby nie powiedzieć jego stro- ną. Podobnie sytuacja wygląda z Tomaszem Lisem w programie Tomasz Lis na żywo, w szczególności gdy jednorazowo uczestniczy w nim czterech lub więcej gości. W tym przypadku nazwisko dziennikarza również tworzy nazwę audycji, a jego rola sprowadza się nie do reprezentowania widzów, lecz bycia najważ- niejszym uczestnikiem rozmowy. Wyjątek stanowią w zasadzie tylko rozmowy

215

Szymon Ossowski jeden na jeden. To, w jaki sposób formuła wpływa na przebieg audycji publicy- stycznej, ilustruje porównanie dwóch audycji prowadzonych swego czasu przez Tomasza Sekielskiego i Andrzeja Morozowskiego. Ich audycja Prześwietlenie w TVN 24 nie miała szczególnie interesującej formy. Dwóch dziennikarzy roz- mawiało z zaproszonymi gośćmi, często była to konfiguracja dwóch prowadzą- cych – jeden gość, np. Aleksander Kwaśniewski. Była to merytoryczna dyskusja, najważniejsza była treść. Następnie prowadzili oni na antenie TVN audycję Te- raz my, która pod pewnymi względami była przeciwieństwem Prześwietlenia i triumfem infotainmentu. To podczas tej audycji piosenkarka Doda śpiewała Premierowi Donaldowi Tuskowi na koniec wywiadu z nim. Co występ ten miał wspólnego z merytoryczną treścią rozmowy, wiedzą chyba tylko sami prowa- dzący. Ale audycja zapisała się w historii. Milion widzów oglądało zakłopotane- go premiera, który nie wiedział, jak się zachować, gdzie patrzyć itd. Poniższy wykres wskazuje również, że stacje (w tym przypadku progra- my informacyjne) mają swoje publicystyczne gwiazdy, które gwarantują oglą- dalność często bardziej niż zapraszani goście. Tych kilkoro dziennikarzy prze- prowadza rozmowy z większością zapraszanych przez stację polityków, eksper- tów, celebrytów. Goście się zmieniają, odchodzą, pozostają tylko dobrze znani i (chyba) lubiani dziennikarze – prowadzący. A przecież to gość powinien być bohaterem dziennikarskiego materiału, a dziennikarz jedynie łącznikiem po- między udzielającym wywiadu a jego widzami, czytelnikami, słuchaczami. Dziś zasada ta odeszła już chyba niestety w zapomnienie.

216

Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show

Wyk 1. Liczba gości biorących udział w audycjach w podziale na dziennikarza prowadzącego.

Źródło: Raport z badań – Statystyczny raport medialny. Goście wybranych audycji telewizyj- nych IX - X 2011, Press service. Monitoring mediów, na zlecenie autorów, Poznań 2012, s. 7.

Potwierdzeniem prymatu twarzy stacji, jak powinno się określać naj- bardziej popularnych dziennikarzy, niech będzie również poniższa tabela pre- zentująca dane o liczbie i czasie trwania audycji publicystycznych z podziałem na poszczególnych prowadzących je dziennikarzy. Jak widać większość czasu antenowego przypada na kilka gwiazd.

217

Szymon Ossowski

Konkluzje Współczesna debata publiczna to w zasadzie debata medialna, nadal w dużej mierze organizowana przez dziennikarzy wspieranych instytucjonalnie. Wobec szybkiego rozwoju technologii umożliwiających uczestniczenie w komuniko- waniu masowym także podmiotom indywidualnym, coraz większego znaczenia nabiera ustalenie, kim tak naprawdę jest dziennikarz, jakie są – jeśli nadal są – jego obowiązki względem szalenie zróżnicowanej publiki. Czy bycie dzienni- karzem to wykonywanie dającej się zdefiniować profesji, czy też powołanie, które można realizować w bardzo różny sposób i według bardzo różnych stan- dardów. Badania empiryczne wskazują, iż współcześnie dziennikarze wytwa- rzają trzy razy więcej materiałów niż jeszcze dwadzieścia lat temu, w dodatku są one dużo bardziej zróżnicowane tematycznie. Dziennikarz musi być często jednocześnie reporterem, redaktorem i wydawcą, bowiem nowa logika me- diów powoduje, że czas jest najważniejszy, styl mniej formalny, co ma na celu podtrzymanie interakcji z odbiorcą, teksty krótsze i łatwiejsze w odbiorze. Co- raz ważniejszymi wskaźnikami w zrozumieniu logiki współczesnych mediów (a także ich relacji ze światem polityki) są między innymi poziom dziennikar- skiej widoczności, długość wypowiedzi polityków i towarzyszących im komen- tarzy dziennikarzy, a nawet to, kto ma ostatnie słowo w dyskusji (czy dzienni- karz?), wreszcie interpretacyjny styl oraz ekspozycja negatywnych informacji.

218

Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show

Tab.1. Liczba i czas trwania audycji poszczególnych osób prowadzących.

Prowadzący Nazwa audycji Liczba audycji Czas trwania audycji [s] Jan Ordyński ROZMOWA DNIA TVP Info 35 24089 GOŚĆ INFO 3 2114 Jan Ordyński Suma 38 26203 Bogdan Rymanowski ROZMOWA RYMANOWSKIEGO 28 38151 Bogdan Rymanowski Suma 28 38151 Monika Olejnik KROPKA NAD I 28 33977 Monika Olejnik Suma 28 33977 Janina Paradowska ROZMOWA DNIA Superstacja 27 41090 Janina Paradowska Suma 27 41090 Mariusz Pietrasik GOŚĆ INFO 16 9793 GOŚĆ PORANKA 2 1286 SERWIS INFO 1 683 Mariusz Pietrasik Suma 19 11762 Robert Walenciak GOŚĆ INFO DZIENNIKA 9 7097 GOŚĆ INFO 2 1085 Robert Walenciak Suma 11 8182 Iwona Kutyna GOŚĆ INFO 9 5150 GOŚĆ PORANKA 1 696 Iwona Kutyna Suma 10 5846 Joanna Osińska MINĘŁA DWUDZIESTA 10 10351 Joanna Osińska Suma 10 10351 Danuta Cholecka MINĘŁA DWUDZIESTA 9 10095 Danuta Cholecka Suma 9 10095 Michał Karnowski GOŚĆ INFO DZIENNIKA 8 6536 Michał Karnowski Suma 8 6536 Marek Czyż MINĘŁA DWUDZIESTA 8 6848 Marek Czyż Suma 8 6848 Rafał Ziemkiewicz GOŚĆ INFO DZIENNIKA 7 5831 Rafał Ziemkiewicz Suma 7 5831 Zuzanna Dąbrowska GOŚĆ INFO DZIENNIKA 6 4480 Zuzanna Dąbrowska Suma 6 4480 Jacek Żakowski GOŚĆ INFO DZIENNIKA 6 4433 Jacek Żakowski Suma 6 4433 Edyta Lewandowska GOŚĆ INFO 3 1680 PORANEK TVP INFO 1 578 Edyta Lewandowska Suma 4 2258 Maria Przełomiec MINĘŁA DWUDZIESTA 1 753 Maria Przełomiec Suma 1 753 Sławomir Siezieniewski GOŚĆ INFO 1 783 Sławomir Siezieniewski Suma 1 783 Jan Wróbel ROZMOWA DNIA Superstacja 1 1456 Jan Wróbel Suma 1 1456 Maciej Knapik ROZMOWA BARDZO POLITYCZNA 1 1378 Maciej Knapik Suma 1 1378 Źródło: Raport z badań – Statystyczny raport medialny. Goście wybranych audycji telewizyj- nych IX - X 2011, Press service. Monitoring mediów, na zlecenie autorów, Poznań 2012, s. 8.

219

Szymon Ossowski

Z tego powodu dominować zaczyna rutyna i doskwierać brak świadomości norm i zasad. A wszystko to prowadzić ma do deprofesjonalizacji zawodu dziennikarskiego25. Dziennikarze – celebryci są coraz bardziej znaczącym elementem me- dialnej układanki. Instytucje medialne doskonale to rozumieją. Potwierdze- niem akceptacji tego stanu rzeczy może być choćby strona internetowa tele- wizji TVN, na której funkcjonuje osobna zakładka „twarze TVN”. Nadawca promuje się tym sposobem poprzez podkreślenie liczby markowych nazwisk pracujących dla stacji, wiedząc, że to właśnie te twarze przyciągają publiczność i podwyższają wskaźniki oglądalności, które to następnie przekładają się na ceny reklam i wzrost dochodów. Wspomniana TVN w tejże zakładce wymienia jednym rzędem następujące osoby: Szymon Bobrowski, Olga Bołądź, Kasia Bosacka, Katarzyna Bujakiewicz, Agnieszka Chylińska, Ewa Drzyzga, Kamil Dur- czok, Agnieszka Dygant, Agustin Egurrola, Małgorzata Foremniak, Dorota Gardias, Magda Gessler, Anna Guzik, Szymon Hołownia, Olivier Janiak, Agnieszka Jastrzębska, , Anna Kalczyńska-Maciejowska, Robert Kantereit, Jacek Koman, Jolanta Konopka, Anna Korcz, Karolina Korwin- Piotrowska, Joanna Krupa, Leszek Lichota, Zbigniew Łuczyński, Piotr Marciniak, Anna Maruszeczko, Marcin Meller, Omenaa Mensah, Michał Mikołajczyk, Paulina Młynarska, Magda Mołek, Michel Moran, Anna Nowak-Ibisz, Marian Opania, Tomasz Ossoliński, Marcin Perchuć, Michał Piróg, Justyna Pochanke, Piotr Pol, Marcin Prokop, Joanna Przetakiewicz, Mariusz Przybylski, Magdalena Różczka, Anja Rubik,. Kinga Rusin, Małgorzata Rozenek, Małgorzata Socha, Katarzyna Sokołowska, Anna Starmach, Danuta Stenka, Agnieszka Szulim, Borys Szyc, Marcin Tyszka, Dorota Wellman, Anna Wendzikowska, Anita

25 Por. B. Dobek-Ostrowska, Polski system medialny na rozdrożu, Wrocław 2011, s. 62-63. 220

Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show

Werner, Jakub Wesołowski, Bartosz Węglarczyk, Daria Widawska, Agnieszka Więdłocha, Kuba Wojewódzki, Dawid Woliński, Wojciech Zieliński, Tomasz Zubilewicz26. Wśród tych „twarzy stacji”, poza aktorami, wymieniono szerokie grono dziennikarzy. Co prawda część dziennikarzami jest tylko formalnie – to w istocie co najwyżej prezenterzy, prowadzący, showmani, pogodynki, jednak znaleźli się tam również dziennikarze informacyjni. Zaliczenie do jednej grupy profesjonalnych dziennikarzy i prowadzących audycje z pogranicza reality show trudno uznać za nobilitację tych pierwszych. Z punktu widzenia interesu na- dawcy różnice między tymi osobami są jak widać mniejsze, niż można by są- dzić. Przywołane osoby mają zapewne jeden wspólny mianownik – pozytywnie wpływają na wzrost oglądalności. Strategia promowania „twarzy stacji” nie ogranicza się oczywiście tylko do TVN. Dla przykładu Polsat na stronie interne- towej w zakładce „gwiazdy Polsatu” wymienia takie nazwiska jak: Maciej Rock, Agnieszka Popielewicz, Agata Młynarska, Adam Kuklewicz, Bożydar Iwanow, Krzysztof Ibisz, Marek Horczyczak, Jarosław Gugała, Dorota Gawryluk i Maciej Dowbor27. Postępująca komercjalizacja mediów powoduje, że są one nastawione na sukces rynkowy, a to prowadzi do zmniejszenia roli pewnych kompetencji, głównie tych związanych z pogłębioną wiedzą i gruntowym merytorycznym przygotowaniem dziennikarza, przy równoczesnym zwiększeniu się roli innych kompetencji, głównie dotyczących technicznej strony funkcjonowania mediów. Ponieważ większość informacji jest względnie prosta, znaczenia nabrały umie- jętności techniczne związane z jej przedstawianiem – od atrakcyjnego, dow- cipnego tytułu, przez równie przyciągający uwagę, a coraz częściej także za- bawny stad-up w materiałach telewizyjnych, po jakość technicznej obróbki

26 http://www.tvn.pl/twarze, 20.11.2014. 27 http://serwis.polsat.com.pl/stars.jsp, 20.11.2014. 221

Szymon Ossowski w rodzaju dobrej wizualizacji i ikonografiki. Media prześcigają się dziś w atrak- cyjnej formie, gdyż inaczej trudno przebić się na konkurencyjnym rynku. Sama treść przestaje być istotna w tym sensie, że bardzo różne są potrzeby informa- cyjne coraz bardziej fragmentaryzującej się publiczności, zatem obszar tema- tyczny informacji medialnych o szerokim zasięgu (a taki charakteryzuje komu- nikowanie masowe) musi odwoływać się do tzw. najmniejszego wspólnego mianownika. Standaryzacja treści, będąca efektem mechanizmów występują- cych w praktyce funkcjonowania mediów (m. in. dziennikarstwa pakietowego), przestaje być polem rywalizacji – staje się nią forma. Uzasadnieniem dla poda- wania dość banalnych, powtarzanych i nie mających najczęściej bezpośrednie- go związku z życiem odbiorcy treści, staje się dziś atrakcyjna forma przekazu – nowoczesne studia i animacje w telewizji, zdjęcia i wykresy w gazetach, zaba- wa dźwiękiem i muzyką w radiu. Rozszerzeniem profesjonalizmu jest kultura zawodowa dziennikarzy. Współcześnie zauważa się, że tradycyjna rola dziennikarza ewoluuje w kierun- ku pracownika mediów (z ang. media worker). Nie jest to jednak tylko zmiana semantyczna. Zmiana statusu z dziennikarza na pracownika mediów jest zwią- zana z coraz większą wagą przywiązywaną do umiejętności technicznych osób pracujących w mediach (montaż, realizacja, obsługa coraz bardziej skompliko- wanego sprzętu technicznego), co sprzyjać ma, jak można domniemywać, ograniczaniu kosztów i ekonomizacji działania instytucji medialnych. Należy jednak pamiętać, że towarzyszy temu przywiązywanie mniejszej wagi do trady- cyjnych umiejętności dziennikarskich. Od media workerów ważniejsze są jedy- nie dziennikarskie gwiazdy – twarze stacji, które dzięki swojej osobistej marce przyciągają odbiorców nie mniej niż goście ich audycji i są często ich główną i najważniejszą częścią składową.

222

Dziennikarz – celebryta, czyli bohater własnego show

Abstrakt W artykule zwrócono uwagę na rolę, jaką współcześnie pełnią dziennikarze prowadzący audycje telewizyjne, głównie publicystyczne. Na wybranych przy- kładach omówiono rosnące znaczenie dziennikarskich gwiazd, które stają się najważniejszą częścią audycji, na drugi plan spychając zapraszanych przez sie- bie gości. Zaprezentowano w nim również częściowe wyniki badania zrealizo- wanego w ramach projektu badawczego Dziennikarze, aktorzy polityczni, te- maty – dyskurs publicystyczny w telewizyjnych stacjach informacyjnych w Pol- sce (TVP INFO, TVN24, Superstacja) przez zespół pracowników WNPiD UAM.

JOURNALIST – A CELEBRITY OR THE HERO OF HIS OWN SHOW Abstract The paper is focused on the role played by contemporary journalists – anchors of TV programs on current affairs. Selected examples serve the purpose of demonstrating the growing importance of journalistic celebrities who are be- coming the most important part of the program, relegating their own guests to the background. It also presents partial results of the study conducted within the research project Journalists, political actors, themes – journalistic discourse in TV news stations in Poland (TVP INFO, TVN 24, Superstacja) by a team of AMU Faculty of Political Science and Journalism.

Bibliografia: P. Bourdieu, O telewizji. Panowanie dziennikarstwa, Warszawa 2011. K. Dębek, Nie ma reklamy bez gwiazd, http://100najcenniejszychgwiazd.forbes.pl, 1.11.2014. B. Dobek-Ostrowska, Polski system medialny na rozdrożu, Wrocław 2011. W. Godzic, Prezenter, ekspert, celebrity, [w:] W. Godzic (red.) Media audiowizualne. Podręcznik akademicki, Warszawa 2010.

223

Szymon Ossowski

Ranking prezydencki: Religa przed Lisem, http://www.wprost.pl/ar/73126/Ranking-prezydencki-Religa-przed-Lisem/, 01.11.2014. Kawa na ławę, http://www.tvn24.pl/kawa-na-lawe,59,m, 01.11.2014. S. Kucharski, Tabloidyzacja odbiorców niszczy media, http://wyborcza.pl/1,76842,12534040,Miecugow__Tabloidyzacja_odbiorcow _niszczy_media__Najwieksza.html#ixzz2CWajZ971, 01.11.2014. S. Kucharski, Tabloidyzacja mediów. Grzegorzu Miecugow, to media posunęły się za daleko, http://wyborcza.pl/1,76842,12561451,Tabloidyzacja_mediow__Grzegorzu_M iecugow__to_nie_widzowie_.html#ixzz2CWDPT1ti, 01.11.2014. P. Pacewicz, Rymanowski to niedziennikarz roku, http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/134928,rymanowski-to- niedziennikarz-roku.html, 01.11.2014. D. Piontek, B. Hordecki, S. Ossowski, Tabloidyzacja dyskursu politycznego w polskich mediach, Poznań 2013. D. Piontek, Komunikowanie polityczne i kultura popularna. Tabloidyzacja informacji o polityce, Poznań 2011. Zdradzony prezes zdradza, http://niniwa22.cba.pl/walter_zdradzony_prezes_zdradza.htm, 01.11.2014. „Polityka” 2014, nr 44. Radio Track, http://www.radiotrack.pl/index.php/wyniki.html, 01.11.2014. Statystyczny raport medialny. Goście wybranych audycji telewizyjnych IX – X 2011, Press service. Monitoring mediów, Poznań 2012.

224

Weronika Świerczyńska-Głownia

OD DZIENNIKARZA DO CELEBRYTY. WIZERUNEK DZIENNIKARZA JAKO NARZĘDZIE MARKETINGOWE KAMPANII INFORMACYJNYCH

Słowa kluczowe: kampania informacyjna, marka medialna, dziennikarz, celebryci, narzędzia marketingowe

Stwierdzenie, iż sukces współczesnych kampanii informacyjnych zależy, w dużej mierze, od zdolności wzbudzania – często poprzez niekonwencjonalne formy przekazu oraz prezentowane treści – zainteresowania i uwagi adresatów komunikatu wydaje się truizmem. Podobnie rzecz się ma z uznaniem prze- strzeni publicznej za obszar, w którym ilość informacji znacznie przekracza możliwości poznawcze i percepcyjne potencjalnych odbiorców. Jak wskazuje Wojciech Adamczyk, informacja, traktowana od stuleci jako „tlen demokracji”, stanowi współcześnie niezwykle istotny składnik procesów społecznych oraz politycznych, warunkujących prawidłowy rozwój społeczeństw i państw1. Roz- wój ten jednakże, w przypadku dostępu do informacji, przebiega w sposób nierównomierny. W opinii Tomasza Gobana-Klasa rozwój nowych mediów umacnia model dwubiegunowości w społeczeństwie. Nowe media są bowiem odrzucane przez jednych (z uwagi na ich interaktywność wymagającą zaanga- żowania użytkownika) albo entuzjastycznie przyjmowane przez intelektualnie i emocjonalnie aktywne części społeczeństwa. Tworzy się w ten sposób swoi-

1 W. Adamczyk, Rola undercover journalism w demaskowaniu zagrożeń demokracji. Tradycja i perspektywy, [w]: „Przegląd Politologiczny” 2007, Nr 2, s. 138. 225

Weronika Świerczyńska-Głownia sta luka informacyjna2. Taki stan rzeczy nie jest jednak wyłącznie efektem współczesnych reguł określających funkcjonowanie mediów i zmieniającego się rynku. Wynika on również z wciąż rozwijającej się potrzeby odbiorców in- formacji do „bycia stale poinformowanym”, uzależnienia ich od dostępu do informacji i nowości, a także ze stale wzrastających kompetencji odbiorców związanych z korzystaniem z szeroko pojętej oferty mediów. Współczesny człowiek przede wszystkim nabywa kompetencje do nawigowania, czyli do wędrowania po światach ekranowych bez narzuconego przez nadawcę kierun- ku i założonego punktu docelowego. (…) Jak wskazuje Tadeusz Miczka, dzisiej- szy odbiorca mediów zyskuje również kompetencję do działań interaktywnych, które polegają na jego interakcjach z maszynami oraz na dość swobodnym traktowaniu informacji i tworzeniu znaczeń3. Aby zatem kampania mogła sku- tecznie zaistnieć w przestrzeni komunikacyjnej, w dobie nadmiaru czy wręcz przesytu informacji, a także w erze coraz większej fragmentaryzacji i indywidu- alizacji odbiorców, niezbędne staje się stworzenie „pomostu”, który pozwoli na dotarcie informacji do świadomości grupy docelowej. Pojawia się zatem pyta- nie, co lub kto ma współcześnie szanse na stworzenie skutecznego powiązania pomiędzy ideą czy informacją a odbiorcą komunikatu. Szukając odpowiedzi, należy spojrzeć na specyfikę, etapy tworzenia oraz realizacji kampanii informa- cyjnej. Główne jej elementy obrazuje poniższy schemat.

2 T. Goban-Klas, Cywilizacja medialna. Geneza, ewolucja, eksplozja, Warszawa 2005, s. 260. 3 T. Miczka, Ponowoczesna społeczeństwa – ponowoczesne media – ponowoczesna polityka, [w:] Władza, Media, Polityka, Katowice 2006, s. 32. 226

Od dziennikarza do celebryty

Rys.1. Etapy tworzenia kampanii informacyjnych.

Źródło: Opracowanie własne.

227

Weronika Świerczyńska-Głownia

Idea kampanii informacyjnej Celem kampanii informacyjnej, jak zostało to przedstawione na powyższym schemacie, jest, generalnie rzecz ujmując, zmiana postaw grupowych. Kampa- nia w zależności od przyjętych założeń może mieć na celu zmianę postaw i zachowań społecznych w odniesieniu do dotychczasowych lub utrwalonych w określonej społeczności lub grupie społecznej. Kampanie mogą również zmierzać do zmiany zachowań i sądów stereotypowych, a także postaw, które są sprzeczne z normami i zasadami społecznymi, ale istnieje na nie ciche przy- zwolenie społeczne. Celem kampanii informacyjnej może być również dotarcie do świadomości społecznej z informacjami lub wiedzą, które są istotne z punk- tu widzenia funkcjonowania i rozwoju społeczeństwa. Kampanie informacyjne mają również wielokrotnie na celu zbudowanie, utrwalenie lub wzmocnienie pozytywnego wizerunku instytucji, projektu, wydarzenia czy określonej osoby. Jednym z elementów decydujących o skuteczności planowanej kampanii in- formacyjnej jest, jak wskazano na przedstawionym schemacie, przeprowadze- nie diagnozy sytuacji wyjściowej, co poprzez zbadanie stanu wiedzy odbiorców pozwala na odpowiedni wybór kanałów komunikacji. Analiza sytuacji wyjścio- wej umożliwia ponadto przeprowadzenie oceny skuteczności kampanii po jej zakończeniu. Aby działania komunikacyjne odniosły pożądane i planowane efekty, niezbędne jest prawidłowe określenie grupy docelowej, do której kie- rowana jest kampania informacyjna. Grupa docelowa (jak obrazuje to powyż- szy schemat) musi być zatem zdefiniowana pod względem geograficznym, de- mograficznym i psychograficznym. Analiza odbiorców pod względem geogra- ficznym pozwoli na dostosowanie obszarowego zasięgu kampanii. Jest to jeden z elementów pozwalających na optymalne wykorzystanie środków finanso- wych przeznaczonych na kampanię. Analiza demograficzna grupy docelowej

228

Od dziennikarza do celebryty ułatwia natomiast dobranie zarówno struktury przekazu, jak i jego formy w taki sposób, aby był on dla odbiorców czytelny, zapadający w pamięć, a przede wszystkim zrozumiały. Jednakże, jak w każdym procesie komuniko- wania, również w kampaniach informacyjnych siłę przekazu, a tym samym od- działywania kampanii, osłabiają zakłócenia w postaci szumów komunikacyj- nych4. W komunikowaniu społecznym, a więc i w kampaniach informacyjnych, jak wskazuje Tomasz Goban-Klas, szum ma charakter semantyczny i polega na błędnym zrozumieniu nawet wiernie odebranego komunikatu. Przyjmuje on postać przekazu pełnego niejasności, wieloznaczności, pustosłowia5. Prawi- dłowe określenie wykształcenia grupy docelowej, a tym samym oznaczenie poziomu kompetencji językowych i poznawczych adresatów, jest istotne z punktu widzenia ograniczenia barier natury semantycznej w planowanych kampaniach informacyjnych. Analiza psychograficzna grupy docelowej pozwala natomiast na zdobycie wiedzy o stylu życia grupy docelowej i jej zwyczajach, a także o wartościach, które są dla niej ważne i istotne. Poznanie elementów systemu aksjonormatywnego grupy docelowej umożliwia przeprowadzenie skutecznej kampanii informacyjnej. Ma to szczególne znaczenie w przypadku, gdy kampania ma na celu próbę zmiany postaw i zachowań odbiorców lub też wprowadzenie nowej, innej idei lub też przełamanie stereotypów. Poznanie przyjętego i akceptowanego systemu wartości eliminuje błąd związany z poru- szeniem tematu błahego czy nieistotnego dla społeczności, do której kierowa-

4 Klasycy badań nad komunikowaniem: C. Shannon i W. Weaver, wprowadzając pojęcie „szu- mu informacyjnego” wyodrębnili trzy powody przez które komunikowanie międzyludzkie za- wodzi: zewnętrzny (tkwiący w otoczeniu), wewnętrzny (tkwiący w osobowościach partnerów procesu komunikacji) oraz semantyczny (wynikający z niewłaściwego rozumienia używanych znaków [za:] M. Golka, Bariery w komunikowaniu i społeczeństwo (dez)informacyjne, Warsza- wa 2008, s. 36. 5 T. Goban-Klas, Cywilizacja medialna. Geneza, ewolucja, eksplozja, Warszawa 2005, s. 22. 229

Weronika Świerczyńska-Głownia na jest kampania. Poruszana w niej kwestia musi zatem dotykać ważnych lub nawet drażliwych elementów w systemie wartości grupy docelowej. Jak zostało to przedstawione w powyższym schemacie, kolejnym elementem, istotnym w każdej kampanii, jest właściwe określenie jej parametrów w posta- ci czasu jej trwania oraz zasięgu. Umiejscowienie kampanii informacyjnej w przestrzeni medialnej, a także publicznej w odpowiednim czasie w dużej mierze wpływa na jej powodzenie, czyli uzyskanie przewidywanego lub zamie- rzonego zasięgu. Zasięg rozumiany jest tym razem nie w aspekcie geograficz- nym, ale jako procent zakładanych odbiorców, którzy zetknęli się z przekazem w trakcie trwania kampanii. O efektywności zasięgu decyduje, poza właściwie określonym czasem, także odpowiedni dobór kanałów i narzędzi komunikacji, poprzez które przekaz ma dotrzeć do grupy docelowej (ich wyszczególnienie zaprezentowano w schemacie). Kampania informacyjna może być bowiem realizowana w oparciu o dwa typy kanałów komunikacyjnych. Z jednej strony jest to przekaz bezpośredni, podczas którego odbiorcy kampanii otrzymują informacje nie poprzez narzędzia komunikacji masowej, ale osobiście, w trak- cie konferencji naukowych, warsztatów, seminariów czy spotkań informacyj- nych lub doradczych oraz za pośrednictwem infolinii telefonicznej. Drugim ty- pem kanałów komunikacyjnych wykorzystywanych w kampaniach informacyj- nych są te, które w filozofii swojego działania zakładają istnienie nośnika, dzię- ki któremu przekaz dociera do odbiorcy. Wśród pośrednich kanałów komuni- kacji można zatem wymienić: telewizję, radio, prasę, Internet, różnego rodzaju publikacje, działania outdoorowe oraz tematyczne wydarzenia i eventy. Współcześnie do powyższego katalogu można również dołączyć inne, poza- standardowe formy zaangażowania dziennikarzy w proces przekazywania in- formacji, a także zdobywania uwagi i zainteresowania odbiorców.

230

Od dziennikarza do celebryty

Narzędzia marketingu informacji Zachodzące na rynku medialnym zmiany pokazują, że coraz większe znacznie w procesie dodarcia czy wręcz przebicia się z kampanią informacyjną do świa- domości odbiorców ma aspekt marketingowy. O sukcesie rynkowym określo- nych treści, informacji czy idei decydują bowiem współcześnie działania z za- kresu promocji (również w trybie autopromocji), a także „atrakcyjność” formy ich prezentacji. Poprzez ową „atrakcyjność” rozumieć należy tu zarówno formę produktu medialnego, w tym kampanii informacyjnej, sensu stricto, jak rów- nież samo postrzeganie przez odbiorców atrakcyjności źródła, z którego po- chodzi informacja, czyli atrakcyjność podmiotu prezentującego treści. Do po- wyższego katalogu można również dodać działania marketingowe nakierowane na samych dziennikarzy jako na twórców lub/i prezenterów informacji. Zmiany w funkcjonowaniu rynku medialnego wymuszają bowiem na dziennikarzach konieczność dostosowania się do nowych mechanizmów i zasad, według któ- rych odbywa się proces pozyskiwania i rozpowszechniania informacji oraz zdobywania uwagi odbiorców. Środowisko dziennikarskie, jak zauważa Kata- rzyna Pokorna-Ignatowicz, musiało nauczyć się, w przyspieszonym tempie, funkcjonowania w nowych warunkach ustrojowych i wypracować nowe (…) standardy profesjonalizmu zawodowego i etyki6. Ponadto, jak wskazuje Joanna Szylko-Kwas, nowe wymogi wobec atrakcyjności i rozpoznawalności mediów prowokują dziennikarzy do zwiększenia wyrazistości zarówno języka, jak i całe- go przekazu medialnego. Tytuły, a także całe wypowiedzi stają się więc silnie

6 K. Pokorna-Ignatowicz, Problemy zawodowe polskich dziennikarzy u progu drugiej dekady demokracji, [w]: T. Sasińska-Klas, W. Furman, K. Wolny-Zmorzyński (red.), Państwa Europy Środkowowschodniej w drodze do Unii Europejskiej. Rola mediów, Rzeszów 2002, s. 232. 231

Weronika Świerczyńska-Głownia nacechowane ekspresywnie7. Do wielu odbiorców, poniżej 30. roku życia, bar- dziej przemawia bowiem bezpośredni styl dziennikarstwa, (…) gdzie liczy się zrozumiały język, krzykliwy format i mieszanka atrakcyjnych tematów, takich jak gwiazdy, styl życia czy muzyka8. Jednak zabiegi pozyskiwania uwagi odbiorców nie ograniczają się jedy- nie do zwiększania, czasami nadmiernego, wyrazistości samego produktu me- dialnego i formy jego prezentacji. Współcześnie działania te obejmują również samych dziennikarzy poprzez kreowanie przez nich określonego wizerunku, a także ich działania autopromocyjne. W tym celu wykorzystywane są wszyst- kie dostępne narzędzia i środki, które pozwalają dotrzeć do świadomości od- biorców mediów. Dziennikarze starają się być w związku z tym z jednej strony „ekspertami” w każdej niemal dziedzinie, a z drugiej strony starają się czynić widowisko medialne wciąż bardziej atrakcyjnym9.

Od modelu „wzorcowego dziennikarza” do celebryty Efektem takiego stanu rzeczy jest, poniekąd, obecność dziennikarzy na porta- lach społecznościowych, aktywność na blogach czy wreszcie ich kontrowersyj- ne zachowania czy wypowiedzi, które zapewniają im miejsce na portalach plotkarskich. Warto zwrócić uwagę, że obecność dziennikarzy w przestrzeni medialnej – poza aktywnością zawodową – to zachowanie charakterystyczne dla tzw. „celebrytów”. Chodzi w szczególności o udział dziennikarzy w impre-

7 J. Szylko-Kwas, Twórcza postawa dziennikarza źródłem zmian w przekazie medialnym, [w:] M. Sokołowski (red.), Media i Społeczeństwo. Nowe strategie komunikacyjne, Toruń 2008, s. 83 i n. 8 P. J. Anderson, G. Ward, Przyszłość dziennikarstwa w dojrzałych demokracjach, Warszawa 2010, s. 24. 9 W. Jabłoński, Kreowanie informacji. Media relations, Warszawa 2007, s. 85. 232

Od dziennikarza do celebryty zach i wydarzeniach relacjonowanych oraz komentowanych, między innymi, na portalach plotkarskich. Pytanie jednak, czy takie działania mieszczą się jeszcze w kanonie za- chowań postrzeganych jako adekwatne dla dziennikarzy. W ślad bowiem za słownikowym zdefiniowaniem dziennikarza można wskazać, że jest to osoba trudniąca się zawodowo gromadzeniem informacji i opinii jako danych do ma- teriału prasowego, tworzeniem go lub redagowaniem10. Jak zauważa Ewa No- wińska, „wzorcowy” dziennikarz powinien szczególnie starannie, rzetelnie i prawdziwie przedstawiać opisywane zjawiska. Jednak, jak zauważa autorka, taki model jest jednak modelem idealnym w praktyce dość rzadko mającym miejsce11. Współczesne odejście dziennikarzy od owego „modelu idealnego” wydaje się przesądzone. Rodzi się jednak pytanie, czy zachodząca ewolucja w obrębie roli i zadań współczesnych dziennikarzy niesie ze sobą, poza oczy- wistymi negatywnymi aspektami, również pozytywne elementy. Niezależnie bowiem od etycznej oraz profesjonalnej ceny obecności dziennikarzy w prze- strzeni wykraczającej poza dotychczasowe wyobrażenia standardów dzienni- karskich należy zwrócić uwagę na istotny aspekt tych działań. A mianowicie, obecność dziennikarzy w obszarach przestrzeni społecznej i medialnej, zare- zerwowanych dotychczas dla tzw. „celebrytów”, to sposób na dotarcie do od- biorcy, który nie jest zainteresowany przekazem tradycyjnych mediów i dla którego coś, co nie istnieje w sieci lub w sferze „plotkarskiej” nie istnieje w ogóle. Ponadto, obecność – oraz wielokrotnie popularność – dziennikarzy na różnego typu platformach społecznych o różnym stopniu powagi czy profe- sjonalizmu pozwala na dotarcie do odbiorców, dla których stanowią one pod-

10 W. Pisarek (red.), Słownik terminologii medialnej, Kraków 2006, s. 45. 11 E. Nowińska, Dziennikarz wyjęty spod prawa czyli >>prawo do błędu<<, [w]: T. Sasińska-Klas, A. Hess (red.), Media a integracja europejska, Kraków 2004, s. 173. 233

Weronika Świerczyńska-Głownia stawowe źródło informacji i wiedzy o otaczającym świecie. Co więcej, wpro- wadzenie do wirtualnego świata swoistego przewodnika w postaci rozpozna- walnego dziennikarza może stanowić znaczące ułatwienie dla odbiorców tre- ści. Jak wskazuje bowiem Leszek Olszański, podstawowe wyzwanie, któremu musi stawić czoło internauta, to próba uzyskania skutecznej orientacji wśród dostępnych w Internecie wiadomości, przefiltrowania ich i redukcji do rozmia- rów możliwych do ogarnięcia przez jednego człowieka12. Jednak nie każda informacja, a co za tym idzie nie każde wydarzenie z udziałem dziennikarzy, ma szansę zaistnieć na portalach o charakterze plot- karskim. Osiągniecie tego celu może zagwarantować jedynie odpowiednio wy- soki poziom sensacyjności lub kontrowersyjności działań, wypowiedzi czy na- wet wyglądu. Ową kontrowersję można rozumieć w sposób tradycyjny – jako wzbudzanie emocji, wywoływanie dyskusji i ogniskowanie opinii wokół pracy dziennikarzy. W drugim aspekcie kontrowersyjność może być postrzegana jako emocje związane z samym dziennikarzem, jego wyglądem, zachowaniem, stylem życia czy wreszcie komentarzami i opiniami, jakie wygłasza on na tema- ty nie związane wprost z jego pracą. Można zatem, również na polskim rynku mediów, obserwować dziennikarzy, którzy pełnią już de facto role i funkcje celebrytów. Biorą udział w sesjach zdjęciowych do kolorowej prasy, goszczą na okładkach pism z segmentu „people” czy też uczestniczą w wydarzeniach z udziałem innych celebrytów, tzw. eventów13. Na uwagę zasługuje fakt, że wzrost znaczenia kontrowersji jest współ- cześnie związany także ze sposobem postrzegania oraz społeczną oceną pracy dziennikarzy. Jak zauważa Agnieszka Szymańska, na skuteczność wszelkiego

12 L. Olszański, Dziennikarstwo internetowe, Warszawa 2006, s. 203. 13 M. Molęda-Zdziech, Czas celebrytów. Mediatyzacja życia publicznego, Warszawa 2013, s. 185. 234

Od dziennikarza do celebryty rodzaju działań promocyjnych mają wpływ dotychczasowe osiągniecia i do- świadczenie (…). Im lepsze rezultaty odnotowane były w przeszłości, tym więk- sze prawdopodobieństwo uzyskania aprobaty dla aktualnych działań14. Me- chanizm ten powoduje, że im większy dorobek zawodowy i profesjonalny „stoi” za dziennikarzem, tym bardziej zwiększają się jego szanse zaistnienia w obszarze „celebryckim”. Na przestrzeni ostatnich lat nastąpiła bowiem dia- metralna zmiana, w efekcie której tradycyjne postrzeganie dziennikarza jako „znanego nazwiska” – czyli postrzeganie dziennikarza zbudowanego w oparciu o jego medialny dorobek, warsztatowe umiejętności oraz zdobyte dzięki temu uznanie odbiorców, zostało wyparte przez „markę” – czyli postrzeganie dzien- nikarzy przez zestaw skojarzeń i emocji. Marki medialne – a zatem i marki dziennikarzy – podobnie jak marki w ogóle, jak zauważa Marcin Hermanowski, powinny kojarzyć się z określoną korzyścią funkcjonalną, co oznacza, również w przypadku mediów, konieczność spełniania różnorakich funkcji. Do podsta- wowych trzeba zaliczyć: funkcję informacyjną, postawotwórczą, organizator- ską, integracyjną, interwencyjną i rozrywkową. (…) Najczęściej w pozycjono- waniu marek medialnych akcent kładzie się na funkcję rozrywkową i informa- cyjną15. Stwierdzenie to znajduje potwierdzenie w odniesieniu nie tylko do oferty mediów, ale i samych dziennikarzy. Jak zauważyła Joanna Szylko-Kwas, konsekwencją zmieniającego się rynku mediów, na którym konkurencja oraz walka o widza, słuchacza, czytelnika czy też internautę jest elementem domi- nującym, jest intensywna praca nad oryginalnością przekazów, a także ich

14 A. Szymańska, Strategia public relations –problemy definicyjne, analiza wybranych czynni- ków wpływających na kształt i zakres strategii PR, [w]: W. Świerczyńska-Głownia, A. Wąsiński (red.), Komunikacja we współczesnym społeczeństwie. Edukacja – Strategie – Wyzwania, Biel- sko-Biała 2011, s. 171. 15 M. Hermanowski, Media i marki, [w]: J. Wachowski (red.), Komunikacja Medialna, Poznań 2006, s. 164 i n. 235

Weronika Świerczyńska-Głownia atrakcyjnością, co w efekcie sprowadza się do łączenia informacji z przekazem rozrywkowym. Dodatkowo, łączenie kilku gatunków dziennikarskich w jednym przekazie czy też coraz częstsze stosowanie swoistej „nowomowy” przez auto- rów programów wpływają na wzrost emocjonalności przekazów i tym samym potęgują ich subiektywizm. W efekcie dziennikarz staje się widocznym, a czę- sto nawet głównym, elementem (bohaterem?) przekazu16.

Między osobowością dziennikarza a kreacją wizerunku Z marketingowego punktu widzenia należy wskazać, że działania te są jednym z elementów budowy marki dziennikarzy, a także są związane z kreowaniem przez nich ich własnego wizerunku. Oczywiście powstaje tutaj pytanie, gdzie jest granica pomiędzy „osobowością” dziennikarza a świadomą kreacją wize- runku. A także: gdzie jest granica pomiędzy wizerunkiem dziennikarza a wize- runkiem audycji/programu/publikacji, którą firmuje. Jak wskazuje bowiem Marcin Hermanowski, w mediach obserwujemy zjawisko „rozciągania marki”17, polegające na użyciu istniejącej marki do nowych produktów. Rozciąganie marki może też polegać na przeniesieniu marki pewnej kategorii produktu na inną kategorię produktu18. Zjawisko „rozciągania marki” może przynieść wy- mierne efekty jedynie w sytuacji, w której wiodąca marka, także medialna, posiada odpowiednio duży i mocny kapitał. Jak wskazuje Grzegorz Urbanek19, kapitał marki jest wartością rezydualną20, opartą na pozytywnych wrażeniach i postawach w stosunku do marki ze strony wszystkich tych, którzy zostali pod-

16J. Szylko-Kwas, Twórcza…, s. 83 i n. 17 Ze strategią rozciągnięcia marki mamy do czynienia wówczas, gdy producent używa istnieją- cej marki do oznakowania nowych produktów. 18 M. Hermanowski, Media…, s. 164 i n. 19 G. Urbanek, Zarządzanie marką, Warszawa 2002, s. 30 i n. 20 Wartość rezydualna, zwana także wartością resztową, to wartość przedmiotu, która będzie możliwa do osiągnięcia w momencie jego odsprzedaży. 236

Od dziennikarza do celebryty dani wpływowi różnego rodzaju działań marketingowych związanych z marką. Termin kapitał marki w literaturze przedmiotu używany jest w różnych znacze- niach oraz podejściach. Jednym z nich jest ujęcie marketingowe, w ramach któ- rego „kapitał marki” może być określany, między innymi, jako zestaw skojarzeń i zachowań ze strony konsumentów (…)21. Skojarzenia z marką obejmują nato- miast to, co w umyśle konsumenta wiąże się w jakikolwiek sposób z daną mar- ką. Skojarzenia te mogą być twarde lub miękkie. Skojarzenia twarde związane są z postrzeganiem materialnych i funkcjonalnych cech wyrobu, natomiast sko- jarzenia miękkie związane są z emocjami i odczuciami, jakie wywołuje marka w wyniku jej użytkowania albo jej ekspozycji22. W myśl przytoczonych powyżej stwierdzeń można wskazać, że aktywa marki dziennikarza, a zatem wszelkie skojarzenia, emocje czy wyobrażenia z nim związane przenoszone są na pro- gramy, audycje czy publikacje, które dziennikarz firmuje swoim nazwiskiem. Podobnie mechanizm ten może zostać wykorzystany w kampaniach informa- cyjnych. Włączając dziennikarza bezpośrednio w kampanię informacyjną, moż- na osiągnąć efekt „rozszerzenia” sposobu postrzegania i emocji, które odbiorca utożsamia z dziennikarzem na idee i przekaz samej kampanii. Z każdą marką wiąże się ponadto określony zestaw skojarzeń. To one w znacznej części sta- nowią podstawę podejmowania decyzji o zakupie czy, jak w przypadku me- diów, wpływają na zwrócenie uwagi na określony przekaz medialny. Ponadto, skojarzenia mogą tworzyć wartości dla firmy i klienta – odbiorcy mediów – w różny sposób, między innymi, mogą one pomagać w przetwarzaniu in- formacji23. Skojarzenia te nie są jednak dla wszystkich spójne i jednakowe. Funkcjonowanie punktów węzłowych odpowiedzialnych za skojarzenia uzależ-

21 Tamże, s. 30 i n. 22 Tamże. 23 Tamże. 237

Weronika Świerczyńska-Głownia nione jest od wielu zmiennych, w tym od doświadczenia, zasobu wiedzy czy określonego poziomu wykształcenia. Warto także zauważyć, że na współcze- snym rynku medialnym łańcuch skojarzeń staje się tym bardziej efektywny, im bardziej opiera się na skandalu, sensacji czy wręcz przekraczaniu granic etycz- nych i moralnych, a więc wkraczaniu w obszar skojarzeń charakterystycznych dla celebrytów. Ponadto z marką związane są także określone oczekiwania odbiorców/konsumentów, w tym wypadku konsumentów mediów. Oczekiwa- nia mogą dotyczyć zarówno formy prezentowanych treści, jak i właściwej za- wartości. Odbiorcy, widząc dziennikarza lub jego nazwisko widniejące jako au- tora publikowanych treści, spodziewają się określonego stylu, emocji czy też perspektywy spojrzenia. W efekcie dziennikarze przestali funkcjonować w przestrzeni społecznej jedynie jako ci, którzy opisywali rzeczywistość i byli jej recenzentami. Współcześnie, w wielu przypadkach, stali się integralną czę- ścią opisywanej przez siebie rzeczywistości. Coraz częściej więc wiemy, jaka jest ich sytuacja rodzinna, jakimi jeżdżą samochodami, jak spędzają wakacje i wolny czas oraz czym się pasjonują. Jak wskazuje Anna Siewierska-Chmaj24, dziennikarz jest osobą, która ma duży wpływ na zasób informacji o aktualnej sytuacji politycznej, gospodarczej i kulturalnej u odbiorcy. Tym samym, kształ- tując poglądy, tworząc stereotypy, wywołując określone emocje, uruchamia pewien proces, ciąg akcji i reakcji, których konsekwencje mogą być nieprzewi- dziane i nieobliczalne w skutkach. Za Piotrem Legutko i Dobrosławem Rodzie- wiczemmożna wskazać, że to od dziennikarzy czerpiemy wiedzę o świecie poli- tyki, o gospodarce, o tym co warto przeczytać, a na co szkoda czasu.(…) W prywatnych rozmowach bezwiednie powtarzamy opinie dziennikarzy od to- warzyskich plotek do gospodarczych spekulacji. Od mody do pogody. Dzienni-

24 J. Szylko-Kwas, Twórcza…, s. 83 i n. 238

Od dziennikarza do celebryty karze kształtują nasze poglądy polityczne, gust literacki i kulinarny25. Idąc tym tropem, można wskazać, że także treść, idea czy informacja przekazywana w kampanii informacyjnej staje się pochodną źródła w postaci wizerunku oraz cech przypisanych dziennikarzowi. Istotną rolę odgrywają także oczekiwania wobec marki – marki dziennikarza – oraz skojarzenia z nią związane. Odbiorcy mediów coraz częściej wybierają produkty medialne nie tylko z uwagi na treść, lecz także ze względu na oczekiwane emocje, preferowane „elementy tożsa- mości” dziennikarza oraz atrakcyjne działania marketingowe i autopromocyjne dziennikarzy.

Podsumowanie A zatem wizerunek dziennikarza, wraz z jego współczesnym katalogiem „ele- mentów tożsamości”, stał się narzędziem marketingowym wykorzystywanym, w sposób świadomy i bezpośredni lub też pośredni, do sprzedaży produktu medialnego, w tym idei i treści kampanii informacyjnych. Włączenie do me- dialnego łańcucha wartości zachowań i działań z obszaru przypisywanego do- tychczas światu celebrytów staje się faktem. Zjawisko to można postrzegać jako swoisty upadek dziennikarskiego etosu i koniec ery wskazywanych powy- żej „wzorcowych dziennikarzy”. W ocenie zachodzących zmian należy jednak wziąć pod uwagę, iż dzięki włączeniu się dziennikarzy w przestrzeń mediów społecznościowych, serwisów plotkarskich czy „świata celebrytów” znacznie rozszerzył się zasięg dotarcia z informacjami do tych grup społecznych, które dotychczas były wykluczone lub dostęp do nich był ograniczony. Na uwagę zasługuje fakt, iż w tym wypadku wykluczonymi byli ci odbiorcy, którzy nie ko- rzystają z tradycyjnych mediów. Pozostaje jednak pytanie, czy chęć dotarcia do

25 Tamże. 239

Weronika Świerczyńska-Głownia coraz większej grupy odbiorców oraz postępująca celebrytyzacja dziennikarzy nie przesłoni odbiorcy wartościowych idei i nie pozbawi go możliwości rozpo- znania właściwych informacji.

Abstrakt Potrzeba dotarcia do nowych grup odbiorców wymusza na dziennikarzach ko- nieczność dostosowania się do nowych realiów rynku. W efekcie wizerunek dziennikarza – również jako celebryty – stał się narzędziem marketingowym wykorzystywanym do sprzedaży produktu medialnego, w tym idei i treści kam- panii informacyjnych.

FROM JOURNALIST TO CELEBRITY. THE IMAGE OF THE JOURNALIST AS A MARKETING TOOL OF COMMUNICATION CAMPAIGNS Abstract The need to reach out to new audiences compels journalists to adapt to new realities of the media market. As a result, the image of the journalist as a ce- lebrity has become a marketing tool used to sell the media product, including ideas and content of communication campaigns.

Bibliografia: W. Adamczyk, Rola undercover journalism w demaskowaniu zagrożeń demokracji. Tradycja i perspektywy, [w]: „Przegląd Politologiczny” 2007, Nr 2. P. J. Anderson, G. Ward, Przyszłość dziennikarstwa w dojrzałych demokracjach, Warszawa 2010. H. Bang, A. Esmark, New Publics With/Out Democracy, Frederiksberg, Denmark 2009. T. Goban-Klas, Cywilizacja medialna. Geneza, ewolucja, eksplozja, Warszawa 2005. M. Golka, Bariery w komunikowaniu i społeczeństwo (dez)informacyjne, Warszawa 2008. M. Hermanowski, Media i marki, [w]: J. Wachowski (red.), Komunikacja Medialna, Poznań 2006. W. Jabłoński, Kreowanie informacji. Media relations, Warszawa 2007. 240

Od dziennikarza do celebryty

J. Lynch, International News in the Twenty-First Century, Luton, United Kingdom 2004. T. Miczka, Ponowoczesna społeczeństwa-ponowoczesne media-ponowoczesna polityka, [w:] M. Gierula (red.), Władza, Media, Polityka, Katowice 2006. A. Mendelson, Image is Everything: Celebrities, the Paparazzi and the Practice of Jour- nalism, Conference Papers International Communication Association. Annual Meeting”, New York 2005. M. Molęda-Zdziech, Czas celebrytów. Mediatyzacja życia publicznego, Warszawa 2013. E. Nowińska, Dziennikarz wyjęty spod prawa czyli >>prawo do błędu<<, [w]: T. Sasińska-Klas, A. Hess (red.), Media a integracja europejska, Kraków 2004. L. Olszański, Dziennikarstwo internetowe, Warszawa 2006. W. Pisarek (red.), Słownik terminologii medialnej, Kraków 2006. K. Pokorna-Ignatowicz, Problemy zawodowe polskich dziennikarzy u progu drugiej dekady demokracji, [w]: T. Sasińska-Klas, W. Furman, K. Wolny-Zmorzyński (red.), Państwa Europy Środkowowschodniej w drodze do Unii Europejskiej. Rola mediów, Rzeszów 2002. A. C. Shepard, Celebrity Journalists, [w]: American Journalism Review, Sep 97, Vol. 19 Issue 7. J. Szylko-Kwas, Twórcza postawa dziennikarza źródłem zmian w przekazie medialnym, [w:] M. Sokołowski (red.), Media i Społeczeństwo. Nowe strategie komunikacyjne, Toruń 2008. A. Szymańska, Strategia public relations – problemy definicyjne, analiza wybranych czynników wpływających na kształt i zakres strategii PR, [w]: W. Świerczyńska-Głownia, A. Wąsiński (red.), Komunikacja we współczesnym społeczeństwie. Edukacja – Stategie – Wyzwania, Bielsko-Biała 2011. G. Urbanek, Zarządzanie marką, Warszawa 2002.

241

ESEJE

Ryszard Czarnecki

POLITYCY, DZIENNIKARZE, SYMBIOZA?

Jestem politykiem wywodzącym się jednak ze środowiska dziennikarskiego, ale też politykiem piszącym co tydzień co najmniej kilka tekstów do gazety codziennej czy tygodnika. Mam stałe rubryki w jednym dzienniku („Gazeta Polska Codziennie”), jednym tygodniku („Gazeta Polska”), jednym miesięczniku („Nowe Państwo”) i jednym dwumiesięczniku („Arcana”). Mam więc rzeczywiście specyficzny punkt obserwacyjny. Wśród dziennikarzy uważany jestem oczywiście za polityka, jednego z nielicznych regularnie piszących i to piszących osobiście, a nie zlecających to wynajętym „murzynom” ‒ jak byśmy powiedzieli kiedyś ‒ czy „współpracownikom”, jak mówimy to dzisiaj. W otoczeniu polityków uchodzę natomiast za kogoś, kto nie do końca rozstał się z dziennikarskim fachem (czy powołaniem ‒ jak kto woli). Powiem więcej, są dziennikarze, którzy, nie wiedzieć czemu, zazdroszczą mi pióra, ale znacznie więcej jest polityków, którzy są zawistni z tego samego powodu. Cóż, zawsze w takich sytuacjach przychodzi mi na myśl powiedzenie Antoniego Słonimskiego, iż istotą polskiej zawiści jest to, że szewc spod Nowego Sącza zazdrości prałatowi z Białegostoku, że ten został biskupem. Choć przecież wiadomo, że szewc nie miał na to żadnych szans... Czy dziennikarstwo jest misją? W pewnym sensie tak. Ale dziennikarstwo się zmienia, tak jak zmienia się współczesny świat. W Brukseli,

242

Politycy, dziennikarze, symbioza? gdzie pracuję od dziesięciu lat, niemal wszyscy (sic!) polscy korespondenci, którzy pracowali tam od lat, stali się... unijnymi urzędnikami. Korespondent bardzo wpływowej polskiej gazety został ‒ od niego się zaczęło ‒ już w 2004 roku członkiem gabinetu litewskiej komisarz w Komisji Europejskiej do spraw budżetu – Dalii Grybauskaitė (obecnej prezydent Litwy). Potem przedstawicielka nie mniej wpływowej niepaństwowej telewizji przeszła do gabinetu pierwszego (i na razie ostatniego) polskiego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego – Jerzego Buzka, aby po zakończeniu jego dwuipółletniej misji zostać w europarlamentarnej administracji. Jej kolega korespondent niedługo potem też stał się „eurobiurokratą”. Przedstawiciel naszej agencji prasowej w stolicy Belgii został szefem ważnego „unitu” unijnego odpowiedzialnego zresztą za kontakty z... dziennikarzami. Czy owi dziennikarze „zdradzili” misję? Nie. Po prostu wykorzystali w swojej karierze zawodowej lata spędzone w dziennikarstwie. Ostatnio na turnieju żużlowym (speedway to jedna z moich licznych słabości) spotkałem byłego dziennikarza Radia „Zet”, który dziś jest rzecznikiem wielkiego koncernu. Jego prawo. Tylu innych dziennikarzy przed nim ‒ w Polsce, Ameryce, Europie ‒ zrobiło to samo. Niemała też część dziennikarzy „przebranżawia” się na... polityków. Nie mówię o tych, którzy będąc uczestnikami świata politycznego w pewnym okresie swojego życia zostają „nominowani” na stanowiska w mediach publicznych i niepublicznych czy też w organach te media kontrolujących (np. KRRiT). To inna bajka. Mówię o tych, którzy zakończyli etap żurnalistyki, by płynnie przejść do świata polityki. No właśnie, płynnie. Skoro eksdziennikarzy można znaleźć, w różnych okresach na listach wyborczych wszystkich partii w Polsce, warto zadać sobie pytanie, czy ludzie świata mediów idą podbijać polityczną galaktykę, bo traktują te dwa

243

Ryszard Czarnecki obszary jako co prawda rożne, ale jednak podobne, bo związane tym samym wspólnym mianownikiem służby publicznej. Czy to podejście idealistyczne czy może realistyczne? Dla dziennikarza, który skupia się ‒ jego wybór lub sytuacja zawodowa ‒ na informowaniu o świecie, stratosfera polityki może być czymś zewnętrznym, obcym, głównie miejscem skandali i afer (politycy robią wiele, aby takie myślenie było dość powszechne). Dla dziennikarza, który chce nie tylko informować o świecie, ale też go zmieniać, a więc posiadającego poczucie „misji”, polityczny świat, nawet jeśli denerwujący, jest obszarem potencjalnych zmian, które warto i trzeba wprowadzić. Jak? Albo namówić polityków do reform, do rewolucji neokonserwatywnej, ekologicznej czy lewicowej ‒ co wszak może być bardzo trudne ‒ albo samemu, „dla dobra sprawy” wejść w skórę polityków. Dziennikarze, którzy idą pierwszą drogą, zostają często doradcami (nie tylko do spraw medialnych), ghostwriterami, działają na zapleczu rządu, marszałka Sejmu (właśnie doradczyni marszałek Kopacz ‒ była dziennikarka ‒ została rzecznikiem rządu...). Ci z większym politycznym temperamentem, a możne po prostu z większymi szansami na sukces w polityce, przekraczają partyjne Rubikony i kupują one-way ticket do fascynującego świata polityki. Na pytanie o zdolności komunikacyjne dziennikarzy-pośredników w dialogu między władzą a obywatelami odpowiedziałbym, że te dwie rzeczywistości, dwa światy żyjące może i w symbiozie, ale jednak przeciwstawne, są w zupełnie rożnych sytuacjach startowych. Silniejszą stroną jest zawsze władza. Dziennikarze zatem nie mogą ustawiać się „po środku”, wychodząc z założenia, iż tam przede wszystkim jest prawda... Rolą dziennikarzy jest być po stronie obywateli, a nie władzy. Obojętnie zresztą jakiej władzy. Inaczej tracą cnotę służebności i porzucają misję bycia po stronie

244

Politycy, dziennikarze, symbioza? słabszego. Jeśli władza ‒ bo minister to władza ‒ określa dużą grupę obywateli jako „frajerów”, to rola ‒ tak mi się wydaje, jako eksżurnaliście ‒ dziennikarzy nie polega na tłumaczeniu opinii publicznej, że pan minister w gruncie rzeczy chciał jak najlepiej, ciężko pracuje, miał dotąd wiele pomysłów, a za jego kadencji eksport rolno-spożywczy na wschód wzrósł... Mam nieodparte wrażenie, że z rożnych powodów cześć dziennikarzy ‒ może i malejąca część, ale jednak ‒ ustawia się w roli mecenasów i obrońców rządu. Może i przez polską przekorę, ale fakt jest faktem. Przypomina mi się dowcip sprzed siedmiu lat. Na kolegium TVN 24, tuż po wyborach parlamentarnych w 2007 roku i zmianie władzy, przychodzi redaktor naczelny i mówi: Oglądalność spada, reklamodawcy się krzywią. Coś trzeba zmienić. Dotąd krytykowaliśmy rząd ale teraz od jutra krytykujemy opozycję... Można się pośmiać, ale jakoś śmiech zamiera na ustach. To tak a propos „bezstronności” czy „stronniczości” dziennikarzy. Doprawdy nie chcę tu powtarzać znanych banałów czy wystrzępionych sloganów o tym, że dziennikarz powinien swoje poglądy wsadzić do kieszeni, a na wizji (fonii, w druku) być metrem Sevres obiektywizmu i jednocześnie – jak żona Cezara ‒ poza podejrzeniami. Nie. Niekoniecznie. Niech nie tylko ma swoje poglądy, ale niech je też prezentuje. Byle można było oglądać (słuchać, czytać) pełną gamę owych punktów widzenia. Żeby nie była to gra do jednej bramki i polowanie z nagonką. Polowanie, w którym żurnaliści występują jednocześnie w roli naganiaczy i strzelców. Prawdę mówiąc, wolę dziennikarza o określonych poglądach (prawicowych, lewicowych czy liberalnych), który się do nich przyznaje, otwarcie je głosi i z takich właśnie czy innych pozycji ocenia poglądy interlokutorów, niż kogoś, kto w szatach „obiektywnego” komentatora udaje neutralnego, ale w gruncie rzeczy gra na

245

Ryszard Czarnecki rzecz tej czy owej opcji politycznej czy wprost nawet partii politycznej. Lubię teatr, ale nie taki. Takie przebieranki są żenujące intelektualnie i urągają inteligencji odbiorców. Ale przecież są normą, a nie odstępstwem od niej. I tu leży realny problem, a nie w tym, czy pan lub pani redaktor ma jakieś poglądy czy też nie ma. Poważnie, wolę, jak je ma. Tym bardziej, że w dzisiejszych czasach posiadanie naprawdę własnych poglądów to luksus. Nie mówię o powtarzaniu ostatnio usłyszanych w telewizji frazesów ‒ bo to nie poglądy, tylko komunały; dziś takie, jutro inne. Nie mówię bynajmniej, że żyjemy w czasach królowania „człowieka bez właściwości” (Robert Musil). Ale mówienie, że ktoś posiada poglądy polityczne czy poglądy jakiekolwiek jest w pewnym sensie komplementem. Czy dziennikarz może być promotorem idei? Jak najbardziej tak. Czy to idea silnego państwa polskiego, czy zrównania płac kobiet z płacami mężczyzn ‒ wszystko to są pewne projekty, które nie mogą być i nie powinny być domeną li tylko polityków. Również ‒ jak dziesiątki innych idei ‒ mogą być udziałem np. naukowców, żurnalistów, tzw. aktywistów (kiedyś mówiło się działaczy społecznych...), artystów czy innych osób znanych w życiu publicznym. Zatem dziennikarz absolutnie może być nie tyle trendsetterem (choć też!), ile idea-setterem. Tyle że powinien to czynić z „otwartą przyłbicą”, w sposób przejrzysty i dla każdego oczywisty, a nie na zasadzie „konspiracji” i przemycania pewnych treści pod płaszczykiem rzekomo bezwzględnego obiektywizmu. Zatem reasumując, nie jest problemem „czy” tylko „jak”, „w jaki sposób”. Podam przykład, który pokazuje, że nie warto postrzegać dziennikarstwa i dziennikarzy jedynie w wąskich, „branżowych”, zawodowych ramach. Waszyngton, druga połowa lat dziewięćdziesiątych. Ostatnie lata

246

Politycy, dziennikarze, symbioza? przed spodziewanym, ale wcale nie oczywistym wejściem Polski do NATO. Wiadomo, że ma ono nastąpić, ale dokładnie nie wiadomo kiedy, na jakich warunkach, czy będzie to pełne członkostwo, czy częścią tej akcesji będzie słynne koło ratunkowe, czyli artykuł 5. o pomocy członków Paktu w razie zewnętrznej agresji. Słowem, równanie w gruncie rzeczy z wieloma niewiadomymi. W amerykańskiej stolicy akredytowana jest wcale niemała grupa polskich korespondentów. Mają rożne życiorysy, rożne – jednak! ‒ poglądy, inaczej widzą krajową rzeczywistość najpierw pod rządami SLD-PSL, a potem AWS-UW. A jednak nie tylko mówią jednym głosem, ale wręcz uprawiają... propagandę za poszerzeniem NATO o nasz kraj. Nie dzielą włosa na czworo, nie chcą widzieć „plusów dodatnich” i „plusów ujemnych”, pokazują w zasadzie tylko korzyści, blaski, przewagi i pozytywy. Czy łamią zasady „obiektywnego” dziennikarstwa? Pewnie tak. I bardzo dobrze, że tak czynią. Dla kogoś, dla kogo niezależność dziennikarska jest niczym pryncypat monarchiczny, podstawą ładu światowego, pewnie to przykład złamania świętości rozdziału dziennikarstwa od polityki. Jeśli jednak potraktujemy dziennikarstwo jako służbę pro publico bono, nie w sensie działań partyjnych, ale państwowych ‒ w ramach jak najszerszego możliwego konsensusu ‒ to owi polscy korespondenci z TVP postąpili racjonalnie, godnie i słusznie. Nie należy mieć do nich pretensji, choćby rzeczywiście uprawiali w pewnym sensie i pewnego rodzaju „propagandę”. Mając wielokroć później – myślę, że uzasadnione ‒ pretensje o zbytnio politycznie zaangażowane dziennikarstwo Tomasza Lisa, akurat nie mam i nie potrafię mieć do niego specjalnych zarzutów odnoszących się do czasu, gdy był korespondentem Telewizji Polskiej w stolicy USA. Nawet, o tempora, o mores, wyraziłbym mu z tego powodu swoiste, po latach, wyrazy uznania. Za to, że on i jego koledzy dziennikarze,

247

Ryszard Czarnecki akredytowani przy amerykańskich władzach (obojętnie czy ci, którzy czasowo, na parę lat przyjechali do Stanów, czy ci, którzy stali się emigrantami i nie zamierzają wracać, a pracują jako korespondenci krajowych mediów), nie byli w tamtych latach w y ł ą c z n i e typowymi dziennikarzami, że jednak działali na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa naszego państwa poprzez jak najszybsze związanie go z najsilniejszym militarno-politycznym sojuszem na świecie, należą się słowa podziękowań. Podziękowań, a nie krytyki, że wyszli ze swej „branżowej” roli. Może na koniec warto powiedzieć parę słów o praktyce relacji między politykami i dziennikarzami. Wbrew teoretycznym modelom nie są to dwa wrogie sobie światy, lecz dwa organizmy skazane na współpracę, wręcz życie w symbiozie. Dziennikarz chce informacji – polityk je ma. Polityk chce rozgłosu ‒ co w czasach XXI-wiecznej „demokracji medialnej” jest oczywiste – dziennikarz ten rozgłos może mu zapewnić. Stąd powstają setki i tysiące ulic i uliczek dwukierunkowych, gdzie obie strony skazane są na współpracę, bo jednym i drugim to się po prostu opłaca. Oczywiście we własnym interesie branżowym obu środowisk należy zachować autonomię. Dziennikarz musi uważać, aby nie stał się instrumentem władzy (opozycji) ani obiektem manipulacji. A z kolei polityk musi również strzec się, aby nie stać się zakładnikiem mediów, dyktujących mu, co ma mówić czy robić, aby się jeszcze bardziej przebić, aby się jeszcze lepiej „sprzedać”. Wiem, o czym mówię. Znam polityków, którzy podjęli, wydawałoby się banalną, grę z tabloidami, i stali się niczym narkomani. Swoje życie prywatne coraz bardziej oddawali w „jasyr” prasy wielonakładowej czy „kolorowych” periodyków, które wszak żądały więcej i więcej. Polityk, który zaprasza tabloidy na własny ślub i wesele, niech potem się nie dziwi, że te same tabloidy, które

248

Politycy, dziennikarze, symbioza? pompowały go medialnie przy tych okazjach, po paru latach niszczą go przy okazji rozwodu, wdzierając się brutalnie w jego życie osobiste i czyniąc z tego tasiemcowy serial. Takiemu politykowi można powiedzieć: Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało. Podjęcie takiej „gry operacyjnej” z tabloidami (kiedyś nazywanymi „brukowcami”, ale dziś przeszliśmy do fazy pojęć neutralnych...) kończy się właśnie w taki sposób. Polityk dostaje trampolinę medialną (znam takich polityków, prawicowych i medialnych, którzy specjalnie brali śluby przed wyborami), a jednocześnie podpisuje cyrograf diabłu, czyli prasie wielonakładowej. Niech się potem nie dziwi, że owa prasa zjada go i przeżuwa i to w odcinkach. Z drugiej też strony znałem dziennikarzy, którzy z własnej woli stali się plutonem egzekucyjnym polityków takiej czy innej opcji, którego zadaniem było rozstrzeliwanie politycznych wrogów (w niektórych środowiskach politycznych słowo „oponent” nie istnieje). Wreszcie znałem też polityków, którzy wchodzili w sojusze z dziennikarzami, zwykle mającymi swoje silnie uzewnętrzniane przekonania. Tacy politycy wręcz podporządkowali działania potencjalnym pochwałom od swoich medialnych guru. Wszystkie te trzy przykłady przekroczenia granic autonomii i odrębności wywodzą się z praktyk ostatniego ćwierćwiecza. Choć oczywiście przykładów dobrej współpracy świata polityki i świata mediów przy poszanowaniu własnej identity jest, na szczęście, znacznie więcej. Gdy piszę te słowa, mam poczucie, że wspólny świat polityczno- medialny jest na zakręcie – i to coraz bardziej. Odbiorcy (czytelnicy, radiosłuchacze, telewidzowie) – a więc wyborcy – coraz bardziej przerzucają się na Internet, dlatego spadają nakłady dzienników i bardzo mało prawdopodobne jest powstawanie nowych tytułów na rynku gazet

249

Ryszard Czarnecki codziennych. Ta ucieczka w Internet (niektóre czołowe gazety w Skandynawii wydawane są już tylko w Internecie) zmusza polityków, nolens, volens, do przenoszenia coraz większej sfery aktywności właśnie do sieci. To proces dość naturalny i oczywisty. I nie ma dla niego odwrotu. Piszę to jako pierwszy polityczny bloger w Polsce, autor pierwszego wpisu na blogu przed ponad 10 laty (maj 2004, w czasie kampanii do Parlamentu Europejskiego). Zainspirował mnie wtedy skądinąd jeden z kandydatów amerykańskiej Partii Demokratycznej w prawyborach tejże ‒ Howard Dean. Po latach spotkałem go zresztą w Paryżu i choć w czasie kolacji podziękowałem mu, to i tak pewnie nie zrozumiał, jak dużo dla mnie zrobił. Jednak istnieje jedno istotne i naprawdę realne niebezpieczeństwo wynikające z przesunięcia świata polityki do Internetu. Oto politycy stają się coraz bardziej wirtualni i coraz bardziej kontakt z nimi jest tylko pośredni, zaoczny. A o to przecież w polityce nie chodzi. Internetowe wybory na szefa partii, co jest normą w Partiach Piratów w całej Europie, ale także w niektórych partiach rządzących w Europie Środkowo-Wschodniej, jest pójściem „o jeden most za daleko”, bo jednak stara, dobra polityka zakładała interakcje polityka ze społeczeństwem reprezentowanym przez tłum (także delegatów). Ograniczenie czy zanik takiej polityki na rzecz politycznego „wirtualu” jest szkodliwe dla polityki, ale też bardzo spłyca dziennikarstwo. A jednak rola internetowych środków przekazu rośnie ze wszystkimi pozytywnymi, ale też bardzo negatywnymi konsekwencjami.

250

Konrad Niklewicz

POPULIZM NISZCZY ZAUFANIE

Populizm niszczy zaufanie Truizm – świat dziennikarski jest zmuszony współpracować z politykami. Oba środowiska – zarówno dziennikarskie, jak i polityczne – są tak bogate indywi- dualnościami, że nie sposób jest wyznaczyć jednego wzorca relacji między ich członkami. Inaczej wyglądają kontakty ministra i znanego publicysty z długim stażem, a inaczej depeszowca dużej agencji prasowej i/lub reportera stacji ra- diowej. Wielu polityków i dziennikarzy zna się od dekad. Na wizji zwracają się do siebie per „Pani redaktor”, „Panie pośle”, przy wyłączonej kamerze mówią do siebie po imieniu – bo tak dobrze się znają. Ba, na wizji i na łamach prasy mogą toczyć ostre spory, a po godzinach pracy mile spędzają czas przy kawie, dyskutując np. o rosyjskiej literaturze. Jak dobrzy znajomi, może nawet przyja- ciele. Nie sposób sformułować uogólnień, które całościowo i ostatecznie de- finiowałyby zarówno formę, jak i treść relacji media – politycy. Można jednak zaryzykować kilka ogólnych stwierdzeń, odnoszących się nie tylko do sytuacji w Polsce, ale i – zdaniem piszącego te słowa – do wszystkich zachodnich de- mokracji. Bo w każdej z nich coraz wyraźniejsze jest napięcie między dziennika- rzami a politykami. Kilkoro diabłów na to pracuje.

251

Konrad Niklewicz

1. Pierwszym i największym zagrożeniem, jakie wpływa na relacje dziennikarzy i polityków, jest populizm. Widać go po obu stronach. Przemożna chęć schle- bienia własnemu odbiorcy (czytelnikowi i widzowi w przypadku mediów, wy- borcy w przypadku polityków) powoduje, że łatwo – zbyt łatwo! – wypowiada- ne są krzywdzące sformułowania w stylu „dziennikarze to ignoranci, nie wie- dzą, o czym piszą”, albo „wszyscy politycy to złodzieje”. Takie słowa są mocne, dobrze wybrzmiewają w uchu i mogą się podobać przynajmniej części poten- cjalnych odbiorców – choć z gruntu są kłamliwym stereotypem. A ponieważ mogą się podobać, padają.

2. W polskich (ale zapewne nie tylko) realiach grzech populizmu jest dodatkowo wzmocniony polaryzacją debaty. To samonakręcający się mechanizm, który promuje plemienną argumentację: jesteś „za” albo „przeciw”, popierasz „po- marańczowych” albo „niebieskich”. W dyskusji widać nie tyle dążenie do prze- konania odbiorcy, ile intencję mniej lub bardziej ewidentnego poniżenia rywa- la. Przeciwnik, nawet jak ma rację, to jej nie ma, bo jest przecież przeciwni- kiem. To dotyczy zarówno polityków, jak i dziennikarzy. Nie wszystkich i nie w takim samym stopniu – ale ta skaza jest powszechna. Im więcej plemiennej agresji w debacie publicznej, tym silniej ona działa. Nawet osoby łagodne, wa- żące słowa, mogą wpaść w tę pułapkę. Cios za cios, wet za wet. Polityk, który ośmieli się w rozmowie z dziennikarzem przyznać do pomyłki, niewłaściwego osądu, odsłania gardę i może tylko liczyć na lawinę kolejnych ciosów, a nie me- rytoryczną dyskusję o tym, w jaki sposób błąd można naprawić.

252

Populizm niszczy zaufanie

3. Efekty populizmu w polityce są dobrze znane i opisane. Rzadziej zdaje się być analizowany efekt populizmu w mediach. Szkoda, bo populizm zniekształca pojęcie „czwartej władzy”. Ona zaczyna być dziś rozumiana dosłownie. Przy- najmniej część środowiska dziennikarskiego – karkołomnym zadaniem byłoby precyzyjne określenie jak duża – rości sobie prawo do wpływania na rzeczywi- stość publiczną (nie tylko polityczną!), nie ponosząc przy tym jakiejkolwiek od- powiedzialności. Coraz częściej w mediach można spotkać się z poglądem, któ- remu świadomie i celowo nadaje się walor faktu, jest tak, a nie inaczej, bo my tak uważamy. Tak wykreowana pararzeczywistość miesza się w przekazie z relacjonowaniem zdarzeń, w trudnych do precyzyjnego zmierzenia propor- cjach. Efekt finalny jest dla przeciętnego widza (odbiorcy) nie do odcyfrowania, nie wie on, co jest zdarzeniem, a co opinią. Określenie „fakt prasowy” jest oczywiście równie stare co sama prasa – kłopot polega jednak na tym, że w rozdygotanej rzeczywistości medialnej, w pościgu za „newsem”, „ekskluzi- wem”, „wiadomością na wyłączność” tej pararzeczywistości przybywa a nie ubywa. Polityk, forsujący kontrowersyjny pomysł lub bezpardonowo atakujący swojego rywala, musi brać pod uwagę, że jego działanie spotka się z odrzuce- niem wyborców i doprowadzi go do zejścia ze sceny politycznej, często nagłe- go, ze wszystkimi tego konsekwencjami (materialnymi, osobistymi itp.). W przypadku dziennikarzy takiej groźby nie ma, bezpardonowe ataki wydają się raczej sprzyjać oglądalności lub poczytności. Napisać można wszyst- ko, potem najwyżej sprostuje się własne słowa. Miesiąc później, małą czcionką na dole strony. Oczywiście przedstawiciele mediów mogą twierdzić, że ich sę- dziami są czytelnicy/widzowie, tak samo jak sędziami polityków są wyborcy. Co

253

Konrad Niklewicz jednak, jeśli czytelnicy/widzowie oczekują od mediów jeszcze większej dawki populizmu? Doświadczenia 25 lat polskiej transformacji pozwalają postawić tezę, że skrajności i radykalizmy w polityce nie gwarantują na dłuższą metę sukcesu. Ale czy to samo możemy powiedzieć o mediach? I tu znów piszący te słowa ma poważne wątpliwości, oparte choćby o porównanie wielkości nakła- dów brukowców i dzienników opiniotwórczych.

4. Wymuszone przez populizm zachowania prowadzą do erozji wzajemnego zau- fania dziennikarzy i polityków. Jedni i drudzy coraz częściej stoją przed pokusą instrumentalnego traktowania drugiej strony. Niektórzy dziennikarze mogą podtrzymywać znajomość z politykami, bo liczą na newsa, który może się prze- łożyć na głośną publikację, wiadomość cytowaną przez media elektroniczne. Z kolei niektórzy politycy podtrzymują znajomości z dziennikarzami (nadając im pozory zażyłości) nie dlatego, że są przekonani, że taka znajomość posłuży do- bru publicznemu, ale dlatego, że liczą na przychylność dziennikarza, którą spróbują zdyskontować w krytycznym dla siebie, partii, rządu itp. momencie. Czy może być inaczej? Na pewno. Polityka to przecież suma działań i za- chowań jej uczestników. Nie ma jednej wajchy, którą można przestawić i za- gwarantować, że z dnia na dzień i politycy, i dziennikarze wyrzekną się populi- zmu. Skoro jednak razem przez lata konsekwentnie wchodzili do tej rzeki, ra- zem powinni spróbować wyjść. Jak tego dokonać – to już temat na osobny esej.

254

RECENZJE

Bartłomiej Biskup

Sergiusz Trzeciak, „Drzewo kampanii wyborczej czyli jak wygrać wybory”, Sopot 2014, s. 284

Książka Sergiusza Trzeciaka jest już kolejną z serii, w której prezentuje on porady dla polityków i kandydatów w wyborach. Tym razem, posługując się metaforą drzewa, opisuje poszczególne etapy kampanii wyborczej. Książka koncentruje się na kampanii indywidualnej i z pewnością może posłużyć jako przewodnik dla kandydatów na radnych gminnych, posłów czy kandydatów na inne stanowiska w mniejszych okręgach wyborczych. Autor rozpoczyna podróż po kampanii wyborczej od sprawy najważniej- szej, a często pomijanej przez twórców poradników i kampanii wyborczych, a mianowicie od określenia misji publicznej polityka czy też kandydata na poli- tyka. Misja w działalności publicznej oraz wizja tego, czego kandydat chce do- konać po wygranych wyborach, to podstawa późniejszej działalności politycz- nej. Z podobną atencją potraktowana jest analiza sytuacji wyjściowej (nazwana w książce częściowo czynnikami sprzyjającymi lub niesprzyjającymi kampanii) oraz postawienie sobie właściwych celów kampanii wyborczej. Autor uczy przyszłych adeptów polityki dokonania analizy SWOT czy stosowania zasad SMART. Ma to na celu dogłębne i jednoznaczne zdiagnozowanie sytuacji, 255

Recenzje w której znajduje się kandydat na początku procesu wyborczego. Cele kampa- nii, które przedstawione zostały jako „słoje drzewa”, pomogą czytelnikom w realnym podejściu do planowania kampanii. Niewiele miejsca autor poświę- ca badaniom opinii publicznej, wychodząc prawdopodobnie z założenia, że indywidualni kandydaci i tak nie posiadają na nie środków. Sergiusz Trzeciak wskazuje jednak, że takie badania powinna wykonać profesjonalna firma ba- dawcza lub konsultant zewnętrzny. Kolejna część książki poświęcona jest prze- kazowi wyborczemu, czyli głównemu komunikatowi wysyłanemu do wyborcy. Trzeciak w ramach przekazu i jego uzupełnienia koncentruje się na biogramie, programie oraz głównych tematach kampanii wyborczej. Nie zapomina także o haśle, podając przykładowe sposoby jego tworzenia. O ile wspomniana przed chwilą pierwsza część książki koncentruje się na strategii kampanii, o tyle druga poświęcona jest taktyce. Jako pierwszy po- ruszony zostaje temat zaplanowania przebiegu kampanii, który pozwoli na za- chowanie wszystkich procedur i pamiętanie o koniecznych elementach. Na- stępnie autor przechodzi do zagadnienia budżetu i źródeł finansowania oraz budowy zespołu i sztabu wyborczego. Na tym ostatnim zagadnieniu autor za- trzymuje się na dłużej, radząc, jakie niezbędne elementy powinny znaleźć się w sztabie wyborczym – od współpracowników z określonymi, istotnymi kom- petencjami po opisanie roli i znaczenia wolontariatu w przedwyborczej rywalizacji. Sporo miejsca poświęca także technicznym wymaganiom, jakie powin- no spełniać biuro wyborcze, nie zapominając o zupełnie przyziemnych spra- wach, jak papier czy komputery. Kolejna część dotyczy bardzo ważnego ele- mentu, jakim są materiały wyborcze. Autor szczegółowo opisuje, jak powinny być one skonstruowane, i daje wskazówki, do kogo docierają poszczególne

256

Recenzje materiały, takie jak broszura, ulotka, list do wyborców itp. oraz radzi, jak moż- na je dystrybuować. Wiele miejsca w książce autor poświęca prowadzeniu kampanii bezpo- średniej. Jest ona szczególnie wykorzystywana przy wyborach samorządowych w małych okręgach wyborczych, gdzie wielu wyborców można odwiedzić oso- biście w domach. Trzeciak podaje recepty na metody chodzenia od drzwi do drzwi, zbierania podpisów i głosów poparcia, wyjaśnia, jak należy zachować się w różnych sytuacjach związanych z odwiedzinami pod drzwiami wyborców. W dalszej części poradnika autor skupia się z kolei na wystąpieniach publicznych, podając praktyczne wskazówki, dotyczące zarówno zawartości i konstrukcji takiego wystąpienia, jak i komunikacji niewerbalnej. Zaznaczyć jednak należy, że czytelnik bez osobistych uzdolnień i trenera w tym zakresie akurat w tym przypadku niewiele zdziała po przeczytaniu samych porad na ten temat. Ważnym tematem jest również prowadzenie kampanii w mediach oraz w Internecie. Jeśli chodzi o media, to autor opisuje podstawowe zasady współ- pracy z dziennikarzami i radzi, gdzie i jak można to zrobić skutecznie. W ra- mach kampanii internetowej (Trzeciak wydał na ten temat odrębną publikację) dzieli się swoimi doświadczeniami z prowadzenia prostych narzędzi komunika- cyjnych dla kandydatów, takich jak strona internetowa, prowadzenie bloga czy używanie mediów społecznościowych, takich jak Facebook czy Twitter. Kolejny rozdział książki poświęcony jest kampanii ukierunkowanej, skie- rowanej do wąsko wyselekcjonowanych grup wyborców. Wątpliwości budzi usytuowanie tego zagadnienia – wydaje się, że należałoby go umieścić w części dotyczącej strategii, a nie taktyki. Przedostatnia część pracy traktuje o kampa- nii negatywnej, możliwych sposobach jej prowadzenia, ale także reagowaniu na kampanię negatywną konkurentów. Objętość tego rozdziału wskazywałaby

257

Recenzje jednak, że kampania negatywna nie jest metodą, którą autor poleca najbar- dziej. Ostatni rozdział poświęcony jest temu, o czym wielu strategów i dorad- ców zapomina – życiu po kampanii wyborczej. Autor udziela krótkich wskazó- wek, czym na pewno należy się zająć w przypadku wygranej lub przegranej w wyborach. Publikację uzupełniają załączniki, z których jeden jest wzorem stworzenia własnej strategii kampanii wyborczej, a drugi listą polecanych stron internetowych, przydatnych w tworzeniu kampanii. Książkę uzupełnia bibliografia. Publikacja Sergiusza Trzeciaka jest wydana w nowoczesnej i przyjaznej czytelnikowi formie. Sam autor zaznacza na początku, że do czytania powinno się przystąpić z ołówkiem i telefonem komórkowym lub komputerem. Ołówek potrzebny jest do uzupełniania ćwiczeń i sporządzania notatek, natomiast wspomniane urządzenia elektroniczne do skanowania umieszczonych gęsto w książce kodów QR, które przenoszą czytelnika do odpowiednich przykładów i podstron zamieszczonych na stronie internetowej autora. Książkę czyta się łatwo i przyjemnie, zapewne szczególnie tym, którzy mają już pierwsze do- świadczenia z kampanii wyborczych. Dla specjalistów może stanowić pewne uporządkowanie ich wiedzy, a kandydatom da na pewno wiele wskazówek i impulsów do prowadzenia skutecznych kampanii.

258

Autorzy

Bartłomiej Biskup – doktor, adiunkt w Instytucie Nauk Politycznych Uniwersy- tetu Warszawskiego.

Sławomir Czapnik – doktor, adiunkt w Instytucie Politologii Uniwersytetu Opolskiego.

Ryszard Czarnecki – polityk, historyk i dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII i VIII ka- dencji, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego. Były wiceminister kul- tury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister – członek Rady Ministrów.

Mirosław Grzelak – doktor, wykładowca Państwowej Wyższej Szkoły Zawodo- wej w Pile.

Agnieszka Hess – doktor habilitowany, adiunkt w Instytucie Dziennikarstwa, Mediów i Komunikacji Społecznej na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Spo- łecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Magdalena Kacperska – doktor, adiunkt na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Małgorzata Lisowska-Magdziarz – doktor habilitowany, medioznawczyni, se- miolog, dyrektor Instytutu Dziennikarstwa, Mediów i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Paweł Łokić – doktorant na Wydziale Nauk Politycznych i DziennikarstwaUni- wersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

259

Bartłomiej Machnik – doktorant w Instytucie Politologii Uniwersytetu Opol- skiego.

Konrad Niklewicz – doktor, absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Poli- tycznych Uniwersytetu Warszawskiego, współpracownik Instytutu Obywatel- skiego, były dziennikarz prasowy i urzędnik państwowy, w 2011 r. rzecznik polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, w 2012 r. podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego.

Szymon Ossowski – doktor, adiunkt na Wydziale Nauk Politycznych i Dzienni- karstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Dorota Piontek – profesor na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz w Szkole Wyższej Psy- chologii Społecznej – Wydział Zamiejscowy w Poznaniu.

Agnieszka Szymańska – doktor, adiunkt w Instytucie Dziennikarstwa, Mediów i Komunikacji Społecznej na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Weronika Świerczyńska-Głownia – doktor, adiunkt w Instytucie Dziennikar- stwa, Mediów i Komunikacji Społecznej na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Maciej Zasada – doktorant na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olszty- nie.

260

Kwartalnik Naukowy OAP UW „e-Politikon” – Instrukcje dla Autorów

Serdecznie zapraszamy do zgłaszania propozycji artykułów obejmujących swo- ją tematyką sześć obszarów badawczych, na których koncentruje się Ośrodek Analiz Politologicznych: Jakość rządzenia, Społeczeństwo obywatelskie, Inte- gracja europejska, Współczesne wyzwania i zagrożenia, Stosunki Międzynaro- dowe oraz Komunikacja polityczna. Uprzejmie informujemy, iż nadesłane teksty muszą mieć charakter poli- tologiczny. Pragniemy zainteresować Państwa także numerami tematycznymi kwartalnika – informacje o kolejnych wydaniach dedykowanych wybranemu tematowi znajdują się każdorazowo na stronie internetowej Ośrodka oraz w wysyłanym newsletterze OAP UW. Zgłoszone prace zostaną poddane selekcji redakcyjnej i analizie meryto- rycznej redaktorów tematycznych. Po wstępnym zatwierdzeniu zgłoszonych artykułów przez Redaktora Naczelnego czasopisma zostaną one przekazane do zewnętrznej recenzji, prowadzonej w formule double-blinded. Więcej informacji na temat procedury redakcyjnej oraz recenzji znajdu- je się na stronie www.epolitikon.pl.

Artykuły należy przesyłać w formacie .doc lub .docx na adres: [email protected]

261

Układ tekstu:

1. Imię i nazwisko Autora

2. Język publikacji: polski lub angielski

3. Tytuł: w językach polskim i angielskim, wyśrodkowany, pogrubiony

4. Abstrakt artykułu: w językach polskim i angielskim (oba do 600 znaków)

5. Słowa kluczowe: 5

6. Tekst podstawowy: czcionka Calibri „12”, wyjustowany

7. Ustawienia strony: standardowe

8. Akapit: pierwszy wiersz – wcięcie 1,25 cm, 1,5 odstępu między wierszami

9. Przypisy: na dole strony, wyjustowane, numeracja ciągła, czcionka „10”, według wzoru:

¹ J. Baszkiewicz, Powszechna historia ustrojów państwowych, Warszawa 2002, s. 67. Tamże, s. 73. ¹ M. Cichosz, Transformacja demokratyczna – przyczyny, przebieg i efekty procesu, [w:] A. Antoszewski (red.), Systemy polityczne Europy Środkowo-Wschodniej, Wrocław 2006, s. 52. ¹ J. Baszkiewicz, Powszechna historia..., s. 155. ¹ T. Kowalski, Formy i przesłanki obecności kapitału zagranicznego w mediach drukowanych, [w:] ,,Zeszyty Prasoznawcze” 1998, Nr 1-2, s. 37. ¹ M. Górak, Cyfrowa prasa: chwilowa moda czy przyszłość, http://internetstandard.pl/artykuły/45301.html, 6.12.2004.

10. Bibliografia: wg wzoru: P. Bourdieu, O telewizji. Panowanie dziennikarstwa, Warszawa 2011.

262

11. Nota o Autorze: nazwa instytucji, w której jest zatrudniony, tytuł naukowy, stopień naukowy (na końcu artykułu)

12. Objętość: od 0,6 do 1 arkusza

13. Wymagania zapory ghostwritting1 i guest autorship2

Pragniemy podkreślić, że ghostwriting i guest authorship są przejawem nierzetelności naukowej, a wszelkie ich wykryte przypadki będą demaskowane, włącznie z powiadomieniem odpowiednich podmiotów (instytucje zatrudniające Autorów, towarzystwa naukowe, stowarzyszenia edytorów naukowych itp.).

Po uzyskaniu obu pozytywnych recenzji do proponowanego artykułu należy dołączyć na prośbę Redakcji: a. oświadczenie o wkładzie poszczególnych Autorów w pracę b. oświadczenie o źródłach finansowania publikacji

Wzory oświadczeń są dostępne do pobrania na witrynie internetowej OAP UW (Instrukcja dla Autorów) Po otrzymaniu informacji o pozytywnej ocenie artykułu przez dwóch Recenzentów oba dokumenty należy przesłać pocztą bądź złożyć w Redakcji Kwartalnika Naukowego „e-Politikon”: ul. Nowy Świat 67 pok. 3, 00-927 Warszawa tel. 604 737 015

1 Z ghostwriting mamy do czynienia wówczas, gdy ktoś wniósł istotny wkład w powstanie pu- blikacji, bez ujawnienia swojego udziału jako jeden z autorów lub bez wskazania jego roli w podziękowaniach zamieszczonych w publikacji. 2 Z guest authorship (honorary authorship) mamy do czynienia wówczas, gdy udział autora jest znikomy lub w ogóle nie miał miejsca, a pomimo tego jest on autorem/współautorem publikacji.

263