Przemysław Marcin Żukowski 1 Z Alma Mater Jagiellonica za stery polskiej dyplomacji. Redakcja Arkadiusz Adamczyk (UJK) – redaktor naczelny; redaktorzy tematyczni: Janusz Mierzwa (UJ), Marek Sioma (UMCS); redaktor językowy: Krzysztof Polechoński (UWr)

Rada Programowa: Anna Cienciała (Kansas University), Roch Dąbrowski (Narodowe Centrum Kultury), Adolf Juzwenko (Ossolineum), Zbigniew S. Kowalski (Instytut Józefa Piłsudskiego w Londynie), John Micgiel (Columbia University), Iwan Monolatij (Narodowy Uniwersytet Przykarpacki w Iwano-Frankiwsku); Waldemar Paruch (UMCS) – przewodniczący, Andrzej Suchictz (Instytut Polski i Muzeum im. gen. W. Sikorskie- go w Londynie), Włodzimierz Suleja (Instytut Pamięci Narodowej), Piotr Wandycz (Yale University), Zbigniew Wójcik (IH PAN).

WŚRÓD RECENZNETÓW ZAWARTOŚCI „NIEPODLEGŁOŚCI”* Piotr Cichoracki (Uniwersytet Wrocławski), Robert Litwiński (Uniwersytet Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie), Jarosław Macała (Uniwersytet Zielonogórski), Przemysław Olstowski (Polska Akademia Nauk), Waldemar Paruch (Uniwersytet Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie), Wanda K. Roman (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu), Tadeusz P. Rutkowski (Uniwersytet Warszawski), Tomasz Sikorski (Uniwersytet Szczeciński); Wojciech Śleszyński (Uniwersytet w Białymstoku), Laszlo Endre Varga (Uniwersytet Kościoła Reformowanego im. Gaspa- ra Karolyi w Budapeszcie), Przemysław Waingertner (Uniwersytet Łódzki), Ireneusz Wojewódzki (Uniwersytet Zielonogórski), Mariusz Wołos (Uniwersytet Pedagogiczny KEN w Krakowie) *Autorzy publikujący w piśmie a wyszczególnieni w niniejszym zestawieniu są a priori wykluczeni z grona recenzentów bieżącego numeru.

Fotografi e z zasobów Narodowego Archiwum Cyfrowego dostępne są na stronie internetowej www.nac.gov.pl

adres redakcji: ul. Płocka 13, 01-231 Warszawa e-mail: [email protected]

© Copyright by Instytut Józefa Piłsudskiego Poświęcony Badaniu Najnowszej Historii Polski

ISSN 022-0272-0280 skład, druk i oprawa:

®

Centrum Poligrafi i Sp. z o.o. ul. Łopuszańska 53, 02-232 Warszawa, www. jakubiccy.com.pl PrzemysławPrzemysłał w MMarcinarcin ŻukowskiŻukowsoww ki 3 Z AAlmalmalm Mater JagiellonicaJagieg llonica zzaa ssteryterery ppolskiejolskiei j ddyplomacji.yplypplomacjicj .

ARTYKUŁY I ROZPRAWY

Marek Białokur Opole

W cieniu tragicznej prezydentury. – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej (28 VI – 14 XII 1922)

W chwili odrodzenia się polskiej państwowości w li- stopadzie 1918 r. nie ulegało kwestii, że elity politycz- ne kraju stanowić będą konglomerat nie tylko różnych jednostek, grup interesów, środowisk, charakterów, ale przede wszystkim kultur politycznych, w których funk- cjonowały przez krótszy lub dłuższy okres przed wyzwo- 1) Opisany problem trafnie ujął Henryk Wereszycki leniem. Dotyczy to zarówno miejsca urodzenia, podję- pisząc, że Naród wtłoczony w trzy różne systemy pań- cia i kontynuowania nauki na poziomie szkoły średniej stwowe musiał tracić swoją i uniwersyteckim, jak i realizowania się w życiu społecznym pierwotną jedność wewnętrz- ną. Zob. Idem, Wpływ zaboru i zawodowym. W tej materii podstawowy podział uwarun- austriackiego na świadomość kowany był poprzez granice państw zaborczych 1). Nie bez społeczeństwa polskiego, „Dzieje Najnowsze” 1977, znaczenia był także czas przyjścia na świat poszczegól- nr 1, s. 100. nych przedstawicieli elit politycznych, które w ten spo- 2) Problem ten przedstawił sób tworzyły dające się wyraźnie wyodrębnić grupy 2). m.in.: R. Wapiński, Świa- domość polityczna w Drugiej W przypadku bohatera artykułu, Gabriela Narutowicza, Rzeczypospolitej, Łódź 1989, kluczowy, dla stylu i kierunku prowadzenia polskiej po- s. 19-35. lityki zagranicznej w drugiej połowie 1922 r., wydaje się 3) Jako jeden z pierwszych być jednak przeszło trzydziestoletni okres życia (1886- na ten wymowny opis Na- rutowicza dokonany przez 1920) spędzony w Szwajcarii. Doskonale rozumiał to Jó- marszałka Piłsudskiego uwagę zwrócił Antoni Giza. zef Piłsudski, który po jego tragicznej śmierci stwierdził, Zob.: Idem, Narutowicz Ga- że był szlachetnym, ale niepraktycznym idealistą, który briel, [w:] Ministrowie Polski niepodległej 1918-1945, pod dążył do wytworzenia w Polsce od razu rzeczy najlep- red. M. Baumgarta, H. Wal- szych na świecie 3). W słowach Marszałka obok szacunku czaka i A. Wątora, Szczecin 2011, s. 272.

Marek Białokur 7 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej widać ubolewanie nad naiwnością człowieka, który pró- bował działać wbrew odwiecznym prawidłom rządzą- cym światem polityki. Piłsudski nie miał jednak wątpli- wości, że odradzająca się po I wojnie światowej, w ogniu wewnętrznych politycznych sporów i zaciętych walk o granice Polska, ludzi takich jak Narutowicz potrze- buje. I to nie mniej niż oficerów i szeregowców, gdyż to w ich głowach, rękach i zapale do pracy, widział warunek konieczny do budowy nowoczesnego, silnego państwa, którego modelowe wzory ustrojowe i gospodarcze oraz liczne rozwiązania systemowe poznali, dzięki wielolet- niemu i owocnemu dla kariery zawodowej, pobytowi na 4) Więcej zob.: S. Koper, zachodzie Europy 4). Wiele z takich osób wykonało swo- Życie prywatne elit Drugiej Rzeczypospolitej, Warszawa je zadanie, często nie oczekując od Ojczyzny nie tylko 2010, s. 9. wielkich pieniędzy, ale i uznania. O wielu z nich współ- cześnie wspominają już tylko nieliczni. Gabriel Narutowicz nie należy do tej grupy osób. Nie- stety tylko dlatego, że w grudniu 1922 r. stał się uczest- nikiem politycznej „wielkiej gry” o najwyższą stawkę, z której szybko i brutalnie został wyeliminowany. Za- 5) W 2012 r. ukazała się pierwsza popular- bójstwo Narutowicza, wybranego przez Zgromadzenie na biografia Eligiusza Narodowe 9 grudnia 1922 r. na pierwszego prezydenta Niewiadomskiego. Zob. P. Pleskot, Niewiadomski. Zabić Rzeczypospolitej Polskiej, przez Eligiusza Niewiadom- prezydenta, Warszawa 2012. 5) Tezy i ustalenia autora tej skiego siedem dni później w gmachu Warszawskie- pracy warto skonfrontować go Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych nieprzerwanie z: W. J. Muszyński, Eligiusz 6) Niewiadomski – czyli o auto- dominuje w opracowaniach poświęconych jego osobie . rze Kartek z więzienia, [w:] Zmiana takiego stanu rzeczy wydaje się być współcze- Kartki z więzienia. Testament polityczny Eligiusza Niewia- śnie niemożliwa, ale też nie jest zadaniem historyka domskiego, Warszawa 2012, podważanie bezspornych faktów, a do tych bez wątpie- s. 11-38. nia należy zabójstwo pierwszego obywatela kraju. Obo- 6) Na ten mocno ograni- czony w opisie sylwetki wiązek badacza przeszłości nakazuje, tam gdzie tylko Narutowicza aspekt uwagę jest to możliwe, pokazanie pełnej biografii człowieka. zwrócił m.in. Marek An- drzejewski. Zob. Idem, Kilka I właśnie próbie ukazania jednego z takich aspektów uwag o Gabrielu Narutowiczu, biografii Narutowicza, odnoszącej się do miejsca, jakie [w:] Polska i Polacy. Studia z dziejów polskiej myśli i kultury zajął w elicie politycznej II Rzeczypospolitej, jako mi- politycznej XIX i XX wieku. Księga pamiątkowa dedyko- nister spraw zagranicznych, poświęcony jest niniejszy wana profesorowi Romanowi artykuł. Wapińskiemu, pod red. M. Mroczko, Gdańsk 2001, s. W tym miejscu krótko i syntetycznie, z racji kroni- 41-42. karskiego obowiązku, przypomnijmy podstawowe fakty

8 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII z biografii Gabriela Narutowicza. Urodził się 17 marca 1865 r. Dorastał w klimacie klęski i martyrologii. Czas, w którym osiągnął wiek młodzieńczy stanowił nieśmiały przedsmak ideowego fermentu, który w pełni doświad- czyło dopiero pokolenie urodzone w ostatnich dwóch dekadach XIX stulecia nazywane niepokornym 7). Ga- 7) Obszernie na ten temat zob. B. Cywiński, Rodowody briela Narutowicza w głębokim patriotyzmie wychowa- niepokornych, Warszawa ła matka Wiktoria ze Szczepkowskich. Ojciec osierocił 1971. syna już rok po urodzeniu. Jego dom rodzinny, czyta- my w popularnej biografii Gabriela Narutowicza pióra Janusza Pajewskiego i Waldemara Łazugi, był typowo polski w swej najlepszej, kresowej odmianie. Patriotyzm ob- jawiał się tu nie od święta, lecz, na co dzień. Objawiał się w kulcie pamiątek poutykanych po kątach, w zawartości skrzyń i kufrów, a także w długich rozmowach przy komin- ku i w wychowaniu mającym na celu służbę Polsce i gotowość 8) 8) J. Pajewski, W. Łazuga, ponoszenia dla niej ofiar . Gabriel Narutowicz pierwszy W biografii Narutowicza szczególne miejsce odegra- prezydent Rzeczypospolitej, ła Szwajcaria, do której przybył w celach leczniczych Warszawa 1993, s. 12. (Davos). Tam też w październiku 1886 r. podjął decyzję, która miała w istotny sposób zaważyć na jego życiu. Za- pisał się w Zurychu na studia.

G. Narutowicz jako student. Źródło: Gabriel Naruto- wicz. Prezydent Rzeczpo- spolitej. Ksiega Pamiątko- wa, Warszawa 1925.

Marek Białokur 9 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej Wybór, zgodnie z technicznymi zainteresowaniami, padł na Wydział Inżynierii Budowlanej Politechni- ki w Zurychu (Eidgenössische Technische Hochschule). W Szwajcarii Narutowicz, zrobił błyskotliwą karierę za- wodową, przede wszystkim jako inżynier konstrukcji hy- drotechnicznych oraz wykładowca w swojej macierzystej uczelni, gdzie blisko dekadę był dziekanem Wydziału Budownictwa.

G. Narutowicz w otoczeniu profesorów Politechniki w Zurichu. Źródło: Gabriel Naruto- wicz. Prezydent Rzeczpo- spolitej …

Podczas Wielkiej Wojny dał się poznać jako aktywny członek szwajcarskiej Polonii. Jak napisał w jego pierw- szej popularnej biografii Tadeusz Hołówko wówczas to cicha dotychczas Szwajcaria, położona daleko od wielkiej polityki międzynarodowej, staje się od razu terenem poli- tycznym o ogromnym znaczeniu. Obie strony walczące czy- nią ze Szwajcarii główne ośrodki swej akcji wywiadowczej i propagandowej, tu skupiają się wszystkie nici gry dyplo- matycznej, zarówno stron walczących jak i państw neu- tralnych. Z drugiej strony, wszystkie narody, pozbawione własnej państwowości, a spragnione jej i mające nadzieję wykorzystać dla tego celu wojnę, również ze Szwajcarii uczyniły główne ogniska propagandy. W pierwszym rzędzie 9) T. Hołówko, Prezydent dotyczyło to Polaków 9). Narutowicz zasłynął m.in. lista- Gabrjel Narutowicz. Życie i dzieło, Warszawa 1924, mi, w których sprzeciwiał się przedmiotowemu trakto- s. 55-56. waniu Polaków przez rządy państw zaborczych. Tak było

10 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII na przykład w przypadku listu otwartego do kanclerza Niemiec Theobalda Bethmanna von Hollwega, któ- ry zredagował wspólnie z Wojciechem Baranowskim. W dokumencie, który ostatecznie nie został opublikowa- ny Narutowicz oskarżał cesarskie Niemcy o stosowanie na ziemiach polskich polityki gwałtu i przemocy oraz złama- nie, nawet tak skromnych i bliżej nieokreślonych obietnic, jak te zawarte w manifeście z 5 listopada 1916 r. Treść wspomnianego listu, jak słusznie odnotowali histo- rycy, choć nieupubliczniona za pośrednictwem prasy, była jednak znana wielu przedstawicielom europejskiej i amerykańskiej Polonii, dzięki czemu Narutowicz do- wodził, że sprawa niepodległości Polski była mu bliska, a on sam nie zamierzał być tylko uznanym inżynierem i akademickim wykładowcą 10). Narutowicz utrzymywał 10) F. Bernaś, Ofiary fanaty- zmu, Warszawa 1987, s. 132. kontakty z Polonią w Szwajcarii także poprzez spotka- nia organizowane w jego domu, położonym na malow- niczym wzgórzu Dolder pod Zurychem, w których, co należy podkreślić, uczestniczyły osoby reprezentujące różne orientacje polityczne 11). 11) T. Hołówko, op. cit., s. 55-56. Szwajcarski okres biografii Narutowicza trudno uznać jednak za czas, w którym nabrał on polityczne- go doświadczenia. W tym miejscu należy odnotować, że część historyków zwróciła uwagę, że tragiczna śmierć Narutowicza oraz jej uwikłanie w polskie spory poli- tyczne, przyczyniły się do tworzenia tzw. białej legendy pierwszego prezydenta, w której, opierając się jedynie 12) Zob. D. i T. Nałęcz, Ga- briel Narutowicz, prezydent na relacjach i wspomnieniach osób mu bliskich, nie- Rzeczypospolitej 14 XII-16 XII jednokrotnie przeceniano zaangażowanie Narutowicza 1922, [w:] Prezydenci i premierzy Drugiej Rzeczypo- w działalność patriotyczną podczas wieloletniego poby- spolitej, pod red. A. Chojnowskiego tu w Szwajcarii. Szczególną rolę w tym procesie odegrał i P. Wróbla, Wrocław 1992, Tadeusz Hołówko i napisana przez niego biografia Na- s. 35. Pozytywnie o działaniach autora pierw- rutowicza (cytowana w artykule), którą w 1924 r. wydał szej biografii Narutowicza, Komitet Uczczenia Pierwszego Prezydenta Rzeczypo- nie kryjąc jednak, iż miał on na celu także uwypuklenie 12) spolitej Polskiej . Wracając do samego Narutowicza roli Józefa Piłsudskiego, napisał biograf Tadeusza podkreślmy, że wpływu na jego skromne zaangażowanie Hołówki. Zob. I. Werschler, w politykę nie miały ograniczenia formalne, gdyż od Z dziejów obozu belwederskie- go. Tadeusz Hołówko 1895 r. posiadał obywatelstwo Szwajcarii, ani też barie- Życie i działalność, Warszawa ra językowa, gdyż biegle porozumiewał się miejscowym 1984, s. 154-155, 352.

Marek Białokur 11 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej językiem, doskonale radząc sobie nawet z kantonalnymi dialektami. W opinii autora wyjaśnienie stanowi ogrom zawodowych obowiązków oraz niechęć do mieszania się w sprawy polityczne kraju, który był jego drugą ojczy- zną. Formą aktywności społeczno-politycznej był jed- nak wspomniany kontakt z rodakami przebywającymi w Szwajcarii, a w szczególności organizowanie pomocy materialnej dla polskich studentów podejmujących na- ukę na jego macierzystej uczelni. Daria i Tomasz Nałęcz oceniając szwajcarski okres aktywności Narutowicza ukierunkowany na działalność patriotyczną zwróci- li uwagę, iż nie należy jej przeceniać, gdyż osób, które w życiorysie miały znacznie większe zasługi na tym polu 13) 13) D. i T. Nałęcz, op. cit., s. 35. były dziesiątki, setki, a może nawet tysiące rodaków . Współpracę z władzami odbudowującej się Ojczyzny Narutowicz rozpoczął od spraw, na których znał się najlepiej, czyli regulacji rzek. Na pierwszy plan poszła 14) A. Ajnenkiel, Gabriel Na- Wisła 14). Pozycja Narutowicza, jako wykładowcy aka- rutowicz pierwszy prezydent Rzeczypospolitej (1922), [w:] demickiego już w pierwszych miesiącach 1919 r. zaowo- Prezydenci Polski, pod red. cowała także propozycją objęcia Katedry Budownictwa A. Ajnenkiela, Warszawa 1991, s. 37. Wodnego na Politechnice Warszawskiej. Z taką ofertą zwrócił się do niego minister oświaty w rządzie Ignacego Jana Paderewskiego Jan Łukasiewicz. Względy osobiste, a wśród nich choroba małżonki oraz rosnące znużenie dydaktyką spowodowały, że nie podjął się wówczas pra- cy w Polsce. Przełom związany z aktywnym włączeniem się Naru- towicza w życie polityczne kraju nastąpił w 1920 r., kie- dy to na prośbę Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego i po osobistym spotkaniu z profesorem Ignacym Mościc- kim w 1919 r., który podobnie jak on wiele lat spędził w Szwajcarii realizując się zawodowo z dużymi sukce- sami na niwie chemii, postanowił powrócić do Polski. Dla wielu decyzja ta była zaskoczeniem. Osoby, które znały jednak Narutowicza bliżej nie miały wątpliwości, iż została ona przemyślana, stanowiła logiczną konse- kwencję jego mało spektakularnej, ale nieprzerwanej i konsekwentnej pracy na rzecz Polski, którą prowa- dził przez cały okres pobytu w Szwajcarii, a szczególnie

12 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII w ostatnich latach, gdy podobnie jak wiele innych osób zaczął dostrzegać rodzącą się szansę na odbudowę pol- skiej państwowości. Przed objęciem teki ministra robót publicznych Narutowicz przyjął w tym resorcie stano- 15) 15) Jak słusznie zauważył wisko eksperta . Ostatecznie miał wejść do gabinetu biograf Narutowicza okres, Władysława Grabskiego, ale ten po konferencji w Spa gdy był ministrem robót pu- blicznych, a następnie spraw podał się do dymisji. Dlatego też wszedł ostatecznie do zagranicznych niesłusznie rządu, którego głównym zadaniem było zmierzenie się zajmuje tak mało uwagi w badaniach historyków. z bolszewicką armią na przedpolach Warszawy. Świad- Zob. M. Andrzejewski, op. czy to jednoznacznie, że nie był osobą, którą przerazić cit., s. 43. Por.: J. Kubia- towski, Z. Landau, Gabriel mogły niepowodzenia, a nawet zagrożenie życia. Odwa- Narutowicz, „Polski Słownik Biograficzny” 1977, t. XXII, gę tą zaprezentował także dwa lata później, gdy przy- s. 576. szło mu zmierzyć się z oporem części społeczeństwa po wyborze na urząd prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Lektura wspomnień osób, które znały Narutowicza, nie pozostawia wątpliwości, że decydując się na powrót do kraju i włączenie w prace silnie upolitycznionych rzą- dów będzie osobą, która w każdej sprawie zaprezentuje odwagę wyrażania własnego zdania. Tym samym błęd- ne było założenie tych, którzy w Narutowiczu widzieli jedynie cenionego bezpartyjnego inżyniera pozbawione- go politycznych poglądów i aspiracji. Bezpartyjność jego – wspominała Józefa Kodisowa – nie wynikała z braku poglądów, lecz była konsekwentnym stanowiskiem człowie- ka nawykłego do myślenia, i niechcącego zrzekać się przy- wileju tego na rzecz zwierzchników partyjnych. Skrajność i nieodpowiedzialność programów partyjnych były mu 16) 16) J. Kodisowa, Ze przykre, gdyż hołdował polityce pozytywnej . Naruto- wspomnień osobistych, [w:] wicz nie krył, tak w rozmowach prywatnych jak i pu- Prezydent Gabrjel Naruto- wicz. Księga pamiątkowa, blicznych wystąpieniach, że odrodzona Rzeczpospolita Warszawa 1925, s. 43. powinna z szacunkiem odnosić się do wszystkich swo- ich mieszkańców, niezależnie od wyznawanej religii oraz deklarowanej przynależności narodowej. Podobną otwartością cechowały się jego poglądy w kwestiach społecznych i gospodarczych, które w ogromnym stop- niu ukształtowały prowadzenie działalności naukowej i gospodarczej w Europie Zachodniej. Dlatego też był zwolennikiem reform, które umożliwić miały przyłą- czenie Polski do kultury zachodniej w wielu obszarach,

Marek Białokur 13 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej co nie było jednak równoznaczne z odrzuceniem pol- skiej tradycji i obyczajowości. Po przybyciu do Polski Narutowicz skoncentrował się na pracy w administracji państwowej, porzucając tym samym jednoznacznie oddanie się tylko i wyłącz- nie działalności naukowo-badawczej na uczelni wyższej, choć w takich propozycjach mógł swobodnie przebierać. Wybór ten można tłumaczyć po pierwsze bardzo prak- tycznym podejściem Narutowicza do ówczesnej sytu- acji, w której zdawał sobie sprawę z tego, że kluczowe dla państwa sprawy rozstrzygane są na poziomie parla- mentu i rządu, a nie nawet najbardziej renomowanych ośrodków naukowych. Po drugie mogło być to spowodo- wane również jego niezbyt entuzjastycznym podejściem do dydaktyki, któremu dał wyraz już w Szwajcarii przez długi okres wzbraniając się przed pracą na Politechnice 17) J. Pajewski, W. Łazuga, 17) op. cit., s. 48. w Zurychu . Ten okres w biografii Narutowicza plastycznie scha- rakteryzował jego biograf zwracając uwagę, że w Polsce zderzył się on z rzeczywistością, o której zapomnieć miał podczas wielu lat spędzonych Szwajcarii. Swoim podwładnym – czytamy w publikacji Marka Andrzejew- skiego – starał się zaszczepić poczucie obowiązku, pracowi- tość i systematyczność. Dużą wagę przywiązywał do kompe- tencji i zaangażowania w pracę i początkowo naiwnie sądził, że nikt z pracowników ministerstwa nie lekceważy swoich obowiązków i nie traktuje swoich posad, jako synekur. Wkrótce miało się jednak okazać, że wizja Polski Narutowi- cza często nie przystawała do polskiej rzeczywistości. Była w niemałym stopniu sentymentalna i reprezentowany przez Narutowicza system wartości nie był podzielany przez wielu jego podwładnych, jak i przedstawicieli środowisk przywód- czych w Rzeczypospolitej. Obcy był mu wszelki nepotyzm, korupcja, brak tolerancji i kompetencji, antysemityzm. Jego system wartości, psychika, doświadczenia zawodowe i ży- ciowe odbiegały od mentalności i doświadczeń większości 18) M. Andrzejewski, przedstawicieli polskiej elity politycznej 18). Opinia ta kore- op. cit., s. 45. luje z przywołanymi na wstępie artykułu słowami mar- szałka Piłsudskiego i zdaje się potwierdzać, że Naruto-

14 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII wicz pomimo technicznego wykształcenia, ogromnego doświadczenia wyniesionego choćby z licznych podróży, szerokich znajomości, które musiały owocować wieloma merytorycznymi dysputami, był idealistą, który wierzył, że Polskę można przekształcić w nowoczesne państwo z wieloma rozwiązania praktykowanymi w Europie Za- chodniej. Oceniając dwuletni okres kierowania przez Na- rutowicza resortem robót publicznych Antoni Giza, w publikacji poświęconej ministrom polskich gabinetów w latach 1918-1945, napisał, że dobrze wykorzystał bogate i wysoko oceniane doświadczenie oraz fachowe wykształcenie, które zdobył w Szwajcarii, przez co za- liczał się do grupy rzadko spotykanych w polskich rzą- dach doświadczonych specjalistów 19). Narutowicz badał 19) A. Giza, op. cit., s. 271. bieg Wisły na odcinku od Warszawy do Modlina, – czytamy w dalszej części opracowania – prowadził prace nad bu- dową elektrowni wodnej w Porąbce na Sole oraz przygoto- wania do budowy elektrowni w Łodzi. Mimo niekorzystnych warunków, rozwinął, na swym stanowisku, intensywną działalność organizacyjną, ustawodawczą i praktyczną. Za jego ministerialnej kadencji doszło do podjęcia usta- wy o budowie i utrzymaniu dróg publicznych, o popieraniu publicznych przedsiębiorstw melioracyjnych, o przepisach porządkowych na drogach publicznych. Na jego wniosek uchwalono ustawę wodną, elektryfikacyjną oraz regulacje dotyczące zasady pomocy państwowej przy odbudowie kraju ze zniszczeń wojennych. Posiadał pełne zaufanie kolejnych premierów, o czym dobitnie świadczy fakt, iż kolejne kryzy- sy gabinetowe nie dotyczyły jego osoby 20). Równocześnie 20) Ibidem, s. 271-272. z podjęciem pracy w ministerstwie w 1920 r. przyjął stanowisko pierwszego prezesa Akademii Nauk Tech- nicznych (ANT) – naukowego stowarzyszenia, którego celem było popieranie rozwoju nauk technicznych oraz związanych z nimi nauk matematyczno-fizycznych i rol- niczych. W połowie 1922 r. konflikt polityczny w kraju osią- gnął niespotykany do tej pory poziom. Politycy repre- zentujący najważniejsze partie polityczne wyraźnie uni-

Marek Białokur 15 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej kali wspólnego działania. Na ten stan wpływały przede wszystkim ambicje partyjnych liderów, ostra rywalizacja prawicy z lewicą, wreszcie świadomość Naczelnika Pań- stwa Józefa Piłsudskiego i jego najbliższych współpra- cowników, że wyraźnie słabnie ich pozycja na arenie politycznej, w konsekwencji zakończenia walk o grani- ce państwa oraz wypracowania jego podstaw ustrojo- 21) A. Garlicki, Józef Piłsud- -wych 21). Bardzo krytycznie ówczesną sytuację panującą ski 1867-1935, Warszawa 1990, s. 242. w Polsce ocenił amerykański badacz Richard M. Watt, który wśród przyczyn tego stanu wskazał egoizm, typo- wy – obok wielu szlachetniejszych cech – dla dawnego polskiego ziemiaństwa. Te słabości posłów nie powinny nikogo zaskoczyć, – napisał Watt – ponieważ większość ich wywodziła się ze szlachty. Polityczne obyczaje zostały za- konserwowane niczym muchy w bursztynie, co bardzo za- szkodziło nowej Polsce. Z pewnością nie można twierdzić, że wszyscy polscy politycy byli skorumpowani, ale niewątpli- wie korupcja stanowiła poważny problem polskiej klasy po- litycznej. Polską tak długo rządziły obce państwa, że Polacy przyzwyczaili się uważać każdy rząd za ciało obce i wrogie, a jego oszukiwanie uznawali z patriotyczny obowiązek. To nastawienie nie znikło po odzyskaniu niepodległości; prze- ciwnie, uległo wzmocnieniu wskutek pojawienia się wielu 22) 22) R. M. Watt, Gorzka okazji do korupcyjnych praktyk . chwała. Polska i jej los 1918- Atmosferę w kraju dodatkowo podgrzewał fakt, że 1939, Warszawa 2005, s. 165-166. przeniesienie batalii o miejsce Polski na mapie Europy na grunt zabiegów dyplomatycznych nie oznaczało wca- le rozwiązania najważniejszych problemów, ani tym bar- dziej nie gwarantowało w dłuższej perspektywie bezpie- czeństwa. Nie tylko nad Wisłą zdawano sobie sprawę, że niepodległość Polacy zawdzięczają w znacznym stopniu wsparciu państw Ententy, a przede wszystkim Francji, z którą Polska nie miała jednak bezpośredniej styczności geograficznej. Problemem niezwykłej wagi, choć Polska nie była wyjątkiem w tej kwestii, było posiadanie na wła- snym terytorium wielu potencjalnych lub rzeczywistych wrogów. Kluczowe znaczenie miało jednak wrogie Pol- sce stanowisko dwóch największych sąsiadów Niemiec i Rosji. To, co dla Polaków było powodem do dumy, czyli

16 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII zajęcie Wilna, a następnie inkorporacja Litwy Środko- wej, trzy insurekcje na Górnym Śląsku oraz wygrana wojna na śmierć i życie z bolszewikami w latach 1919- 1920, sprawiały, że Polska nie tylko nie mogła liczyć na uznanie, ale wręcz przeciwnie była postrzegana przez wielu zachodnich dyplomatów, jako kraj awanturniczy, imperialistyczny skłonny do załatwiania wszystkiego bagnetem 23). W takiej sytuacji ministerstwo spraw za- 23) Ibidem, s. 163. granicznych obejmował Gabriel Narutowicz. W tym miejscu należy podkreślić, że już poprzednik Narutowicza na stanowisku szefa polskiej dyplomacji , mając świadomość trudnego po- łożenia Polski, podjął działania, których celem było ure- 24) M. Faryś, Drugi gabinet gulowanie stosunków z sąsiadami. Tu przede wszystkim Antoniego Ponikowskiego należy zwrócić uwagę na kierunek południowy – relacje 10 marca – 6 czerwca 1922, [w:] Od Moraczewskiego do z Czechosłowacją – oraz ugruntowanie w świecie prze- Składkowskiego. Gabinety 24) Polski odrodzonej 1918-1939, konania o pokojowych zamiarach Polski . Naruto- pod red. J. Farysia, A. Wą- wicz zapewne już w pierwszych dniach urzędowania tora i H. Walczaka, Szczecin miał okazję zapoznać się osobiście, lub też dowiedzieć 2010, s. 109. się od swoich nowych współpracowników, o treści in- 25) Instrukcja ogólna dla placówek. Warszawa 3 VIII strukcji ogólnej dla polskich placówek dyplomatycznych 1921. Pełny tekst dokumen- z 3 sierpnia 1921 r. sporządzonej przez ministra Skir- tu zob. Dokumenty z dziejów polskiej polityki zagranicznej munta. Wtłoczona w dwa ogniska nienawiści, społecznej 1918-1939, t. I: 1918-1932, pod red. T. Jędruszczaka i w Rosji, a narodowej w Niemczech, między dwa imperia- M. Nowak-Kiełbikowskiej, lizmy zaborcze, narażona jest Polska bardziej niż jakiekol- Warszawa 1989, s. 175-179. wiek inne państwo na niebezpieczeństwo ataku tak z jed- 26) W. Suleja, Artur nej, jak i drugiej strony. Potrzebując spokoju, zwłaszcza Śliwiński, premier Republiki Polskiej 28 VI – 7 VII 1922, w epoce tworzenia i rozbudowy naszej państwowości, szukać [w:] Prezydenci i premierzy musimy zabezpieczenia naszego bytu, a znajdziemy je tylko Drugiej Rzeczypospolitej, pod red. A. Chojnowskiego i P. w równowadze sił politycznych świata, opartej o wspólny Wróbla, Wrocław 1992, s. 167-176. Pełna biografia interes wszystkich tych, co zwycięsko wyszli z wojny świa- premiera zob. K. Czekaj, towej 25). I jak należy przypuszczać w niemal całej rozcią- Artur Śliwiński (1877-1953). Polityk, publicysta, historyk, głości musiał się z nią zgodzić, a układ z Rapallo jeszcze Warszawa 2011. bardziej musiał go w tym utwierdzić. 27) Więcej na ten temat: 26) Tekę ministra w gabinecie Artura Śliwińskiego M. Kornat, Traktat Wersalski i system wersalski z perspekty- objął w historycznym dniu 28 czerwcu 1922 r., tj. wy dziewięćdziesięciolecia, w trzecią rocznicę podpisania przez polską delegację [w:] 90 rocznica traktatu 27) wersalskiego i odbudowana traktatu wersalskiego . Nominacja na znacznie bar- państwa polskiego, Warszawa dziej prestiżowe i zarazem odpowiedzialne stanowisko, 2010, s. 24-44.

Marek Białokur 17 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej była konsekwencją podejmowanych przez niego działań w okresie, gdy kierował ministerstwem robót publicz- nych. Jak czytamy w jednej z popularnych biografii bohatera artykułu, niełatwe było życie Narutowicza, jako ministra robót publicznych odrodzonej po wieku niewoli i zniszczonej przez wojnę Polski. Stokroć jednak trudniejsze miało być ono teraz, po objęciu steru polityki zagranicznej kraju, któremu wskutek splotu zarówno subiektywnych, jak i obiektywnych czynników i warunków brakowało przyja- ciół, a nie zbywało na wrogach 28). Już wówczas jednak 28) F. Bernaś, Gabriel Narutowicz, Warszawa 1979, dzięki posiadanej wiedzy, znajomości Europy i języków s. 56. oraz wypracowywanym przez lata kontaktom, w tym także towarzyskim, dostrzegano w nim polityczny po- tencjał. I choć wykształcenia, ani też doświadczenia w materii prowadzenia polityki zagranicznej nie posia- dał, to jeszcze zanim stanął na czele resortu miał okazję przekonać się, na czym polega i jak trudna oraz odpowie- 29) A. Ajnenkiel, op. cit., dzialna jest rola dyplomaty 29). Janusz Pajewski w synte- s. 37. zie poświęconej pierwszemu okresowi międzywojennej Polski napisał, że zespół osobowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych był mocno zróżnicowany pod względem pochodzenia politycznego, a Gabriel Narutowicz, obok Ignacego Jana Paderewskiego, należał w gronie mini- 30) J. Pajewski, Budowa 30) Drugiej Rzeczypospolitej strów do tzw. outsiderów . Nie brakowało także kry- 1918-1926, Kraków 1995, tycznych opinii na temat kandydatury Narutowicza na s. 139. stanowisko ministra spraw zagranicznych w ówczesnej prasie. Szczególnie ostro krytykował jego kandydaturę czołowy publicysta dziennika „Rzeczpospolita” Stani- sław Stroński 31). 31) J. Faryś, Stanisław Stroński. Biografia polityczna Miejsce, w którym zdobywał te pierwsze doświad- do 1939 roku, Szczecin 1990, s. 74. czenia, w marcu i kwietniu 1922 r. nie było przypad- kowe. Ówczesny premier , a przede wszystkim minister spraw zagranicznych Konstanty Skirmunt, w obliczu dotychczasowych niepowodzeń w ułożeniu relacji z Litwą, powierzyli mu stanowisko de- 32) J. Pajewski, W. Łazuga, 32) op. cit., s. 101. legata rządu polskiego w Wilnie . Biografowie Naruto- wicza twierdzą, że o wysłaniu go do Wilna zdecydowało m.in. przekonanie, iż mógł on skutecznie wykorzystać swój talent mediatora, znajomość Litwy oraz wzgląd

18 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII na brata Stanisława, który był m. in. członkiem Taryby i sygnatariuszem aktu niepodległości Litwy z 16 lutego 1918 roku. Przebieg konfliktu, którego punktem central- nym było malowniczo położone miasto nad Wilią i Wilejką, 33) 33) Zob. m.in. P. Łossowski, dla Narutowicza musiał być jednak szczególnie trudny . Stosunki polsko-litewskie Decydowało o tym nie tylko miejsce urodzenia oraz fakt, 1918-1920, Warszawa 1966; Idem, Po tej i tamtej że jego brat Stanisław stał po drugiej stronie sporu, ale stronie Niemna. Stosunki również brak przekonania, co do linii politycznej obra- polsko-litewskie 1883-1939, Warszawa 1985; Idem, nej przez rząd, który reprezentował. On sam opowia- Konflikt polsko-litewski 1918- dał się za autonomią dla Litwy Środkowej, podczas gdy 1919, Warszawa 1996. w rządzie przeważała opcja inkorporacyjna. W czasie, gdy przybył do Wilna znalezienie porozumienia mię- dzy władzami w Warszawie i Kownie było już praktycz- nie niemożliwe. Nie rezygnując jednak z powierzonej mu misji, podjął działania, które należy odczytać, jako gest w stosunku do Litwinów. Było nim wstawienie się w prokuraturze za Litwinami, którzy zostali zatrzymani i uwięzieni przez organa ścigania i wymiar sprawiedli- wości Litwy Środkowej. Jednocześnie miał nadzorować wybory do Sejmu Wileńskiego, czemu w naturalny spo- sób sprzeciwiali się Litwini. I w zasadzie na tym opis jego misji można zakończyć, tym bardziej, że pojawiły się problemy ze zdrowiem, ale przede wszystkim ratyfi- kowany został akt inkorporacji Litwy Środkowej, który przekreślił możliwość wypracowania kompromisu, któ- ry był celem jego oddelegowania do Wilna. Stan zdrowia Narutowicza był już na tyle zły, że do wcześniejszych problemów z sercem dołączyły się krwotoki i omdlenia. Nie sposób dziś jednoznacznie stwierdzić, na ile sytuacja, z którą zetknął się na Litwie, przyczyniła się do tego stanu. Wydaje się jednak bardzo prawdopodobne, iż widząc jak pogłębia się polsko-litewski rów politycznych i narodowych podziałów z bólem serca, ale jednak z pewną ulgą wyjeżdżał do Warszawy. Za politykę prowadzoną wobec Litwy Narutowicz oceniony został krytycznie już jako minister spraw zagranicznych. Trud- no jednak, patrząc na całość zagadnienia, stawiać mu w tej kwestii uzasadnione zarzuty. Pamiętajmy, że za- danie to nie udało się żadnemu z polskich ministrów,

Marek Białokur 19 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej a sytuacja uległa zmianie dopiero pod koniec lat trzydzie- stych XX w., gdy wymusiło ją bezpośrednie zagrożenie Polski i Litwy ze strony III Rzeszy i Związku Sowieckiego, a nie rzeczywista potrzeba współpracy. Wizję relacji pol- sko-litewskich propagowaną przez Narutowicza oprote- stowywały zarówno władze litewskie w Kownie, jak i pol- skie środowiska polityczne tak z prawej, jak i lewej strony sceny politycznej. W tej materii okazał się niepoprawnym 34) 34) Por.: A. Giza, op. cit., optymistą i niepraktycznym idealistą . s. 272. Historycy są zgodni, że misję w Wilnie, z której po krótkim pobycie w Warszawie, udał się na leczenie w Szwajcarii, można uznać za pierwszy przystanek na drodze do kierowania resortem spraw zagranicznych. Drugim i jednocześnie ostatnim była konferencja we 35) J. Pajewski, W. Łazuga, włoskiej Genui 35). W kwietniu 1922 roku wydelegowano op. cit., s. 103. Narutowicza, obok ówczesnego ministra spraw zagranicz- nych Konstantego Skirmunta, – czytamy w popularnym szkicu biograficznym Narutowicza z 2007 roku – na konferencję międzynarodową w Genui. Przyczynił się tam do sukcesu polskiej delegacji – można by zaryzykować sąd, że wielu dyplomatów zagranicznych miało wówczas więcej zaufania do Narutowicza, uważanego na Zachodzie za coś w rodzaju instytucji, niż do rządu nowo utworzonego pań- stwa, którego poczynania obserwowano jeszcze w Europie z pewną rezerwą. Stąd był już tylko jeden krok do mianowa- nia znakomitego inżyniera ministrem spraw zagranicznych w czerwcu 1922 roku. Z pewnością i tym razem przekonano go, że właśnie na tym odcinku jest najbardziej potrzebny, 36) B. Orłowski, Gabriel Na- a może rozsmakował się już trochę w polityce? 36). rutowicz – inżynier, „Wiedza i Życie” 2007, nr 12. Cyt za: http://portalwiedzy.onet. pl/4869,12799,1453405,3,- czasopisma.html [dostęp: 10.04.2014].

G. Narutowicz w otoczeniu delegatów na konferencję w Genui. (w dolnym rzędzie, siedzi trzeci od lewej)

Źródło: Gabriel Naruto- wicz. Prezydent Rzeczpo- spolitej …

20 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Propozycja powierzenia Narutowiczowi stanowiska wiceprzewodniczącego delegacji polskiej na międzyna- rodową konferencję w Genui, na której miały być oma- wiane polityczne i ekonomiczne problemy powojennej Europy trzy lata po podpisaniu traktatu pokoju z Wersa- lu, w tym włączenie Rosji Sowieckiej w obieg światowej gospodarki, dla wielu osób zarówno wówczas jak i dziś może stanowić pewne zaskoczenie. Jeżeli jednak przy- pomnimy sobie o tym, jak szerokie miał kontakty, także wśród najważniejszych ówczesnych polityków – vide mi- nister spraw zagranicznych Francji Jean Louis Barthou – oraz doświadczenie w kwestiach gospodarczych, które w Genui miały być dyskutowane, sprawa umocowania go bezpośrednio po ministrze Skirmuncie, nie wydaje się już tak bardzo niezrozumiała. Genua, gdzie miało, jak powszechnie oczekiwano, dojść do skonfrontowania francuskich i brytyjskich planów dla Europy, niespodzie- wanie została „przyćmiona” umową radziecko-niemiec- ką zawartą 16 kwietnia 1922 r. W popularnym ośrodku turystyczno-wypoczynkowym Rapallo nad Morzem Li- guryjskim, wykorzystując spotkanie w Genui, Republika Weimarska i Rosyjska Federacyjna Socjalistyczna Repu- blika Radziecka zawarły traktat (zwany popularnie ukła- dem) o ustanowieniu stosunków dyplomatycznych i go- spodarczych, z klauzulą najwyższego uprzywilejowania. Celem polskiej delegacji, która podobnie jak i inne za- skoczona została radziecko-niemieckim zbliżeniem było uzyskanie międzynarodowych gwarancji granic. Nieste- ty w Genui potwierdziło się to, o czym Polacy przekonali się już podczas paryskiej konferencji w 1919 r., gdy An- glicy jasno dali do zrozumienia, że nie są zainteresowani „okrajaniem” Niemiec, co było równoznaczne z brakiem szans na powiększenie terytorium Polski na jej zachod- nich i północnych graniach. W 1922 r. sytuacja była jeszcze gorsza, gdyż delegacja angielska otwarcie mó- wiła już, że nie zamierza bronić systemu wersalskiego na wschodnich granicach Niemiec, co było równoznacz- ne z poważnym osłabieniem pozycji Polski w Europie.

Marek Białokur 21 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej W podobnej sytuacji znalazła się Czechosłowacja. Nie- stety nie wpłynęło to na zbliżenie na linii Praga-War- szawa. W tej sytuacji Skirmunt i Narutowicz zabiegali u francuskiego ministra Barthou o pomoc w uzyskaniu międzynarodowej akceptacji dla traktatu zawartego w Rydze 18 marca 1921 r. Niestety już wówczas dała się zauważyć słabość polityki francuskiej, której pacyfi- styczne nastawienie przyniosło tak tragiczne dla Polski skutki we wrześniu 1939 r. Lekcja Genui była bolesna dla samego Narutowicza, gdyż znając osobiście fran- cuskiego polityka, był przekonany, że kto jak kto, ale on zrozumie położenie Polski i przynajmniej spróbu- je przedstawić obiektywnie jej trudne położenie. Gdy jednak spotkał się z uprzejmą, acz stanowczą odmową w gorzkich słowach sam ocenił sytuację mówiąc: Stoimy w obliczu pogwałcenia umów z Wersalu! Mówią one o od- budowie państwa polskiego w jego naturalnych granicach. Rzeczywiście na Ukrainie i Litwie uzbierało się wiele niepo- rozumień, które trudno od razu rozstrzygnąć. Pragniemy to uczynić w rokowaniach z Rosją Sowiecką, ale musimy być podstawa do rokowań i wzajemnych ustępstw! Taką posta- wą jest według nas traktat ryski! Dlaczego odbiera się nam tę podstawę w oczach Europy? Dlaczego nie chce się potwier- dzić naszej granicy z Niemcami, która i tak społeczeństwo polskie uważa za niesprawiedliwą? Żądamy tam tak nie- wiele: potwierdzenia granicy, która pozostawia po stronie niemieckiej miliony Polaków, która odbiera Polsce dostęp do morza, niezbędny dla jej dalszego rozwoju! Nasze prawa w Wolnym Mieście są z reguły gwałcone 37). 37) Cyt. za: Z. Kaczmarek, Trzej prezydenci II Rzeczy- Konferencja w Genui obok spraw kluczowych, a więc pospolitej, Warszawa 1988, s. 39-40. międzynarodowej polityki, była także, a jak pierwotnie planowano przede wszystkim, spotkaniem poświęco- nym europejskiej gospodarce. I w tej materii, m.in. za sprawą Narutowicza, udało się osiągnąć pewne sukcesy. Obserwatorzy prowadzonych w komisji politycznej ob- rad nad umowami gospodarczymi zgodnie podkreślili, że osobistą zasługą Narutowicza było zawarcie umów z Austrią, Belgią, Czechosłowacją, Jugosławią, Rumu- nią, Szwajcarią i państwami bałtyckimi. W ocenie histo-

22 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII ryków było to sukcesem również dlatego, że rezolucje w komisji transportowej, ekonomicznej i finansowej były opracowywane przez przedstawicieli głównych mo- carstw, a mniejsze państwa miały tylko prawo do zgła- szania poprawek i wniosków uzupełniających. Sekretarz polskiej delegacji Jan Wszelaki bardzo dokładnie zapa- miętał zabiegi drugiego polskiego delegata. Obserwując tę działalność Narutowicza – czytamy we wspomnieniu opublikowanym w 1925 r. – jak najbardziej bezpośrednio widziałem dokładnie proste sposoby, którymi wygrywał on te grę. Był to z jednej strony ścisły rachunek, polegający na zyskaniu głosów państw neutralnych, które czuły się od- osobnione w wielkim mrowisku genueńskim, z drugiej zaś strony uwydatnienie rzetelnych zasług Polski i jej roli mię- dzynarodowej, która w żadnym razie nie mogła spadać do 38) poziomu najmniejszych państw Europy . W zachowaniu 38) J. Wszelaki, Mini- ster Narutowicz w Genui Narutowicza na salonach Genui nie bez znaczenia była (Wspomnienie osobiste), [w:] także jego sława europejskiego technika i profesora. Gabrjel Narutowicz. Księga Obserwując pierwsze kroki przyszłego ministra spraw pamiątkowa…, s. 184. zagranicznych na salonach wielkiej polityki międzyna- rodowej Wszelaki nie miał wątpliwości, że konferencja w Genui była dla Narutowicza pewnego rodzaju uniwersy- 39) tetem politycznym . 39) Ibidem, s. 187. Jak wspomniano Narutowicz objął urząd ministra spraw zagranicznych w rządzie Śliwińskiego w okresie poważanego kryzysu politycznego w kraju. Kojarzony z obozem legionowym został nieprzychylnie przyjęty przez pracowników resortu, którzy w większości sympatyzowa- li ze środowiskiem narodowo-demokratycznym 40). Po 40) T. Hołówko, op. cit., s. 120. dwóch latach spędzonych w kraju, a do tego na mini- sterialnym stanowisku, był już prawdopodobnie dobrze zorientowany w sytuacji i musiał wiedzieć, jakie to może rodzić problemy dla funkcjonowania resortu, którym miał kierować. Nieprzychylną Narutowiczowi atmosferę podgrzewały jednak nieustannie, przywołane już praso- we wystąpienia narodowych publicystów. Szczególnie ostro krytykowano w nich wymuszoną przez Naczelni- ka Państwa zmianę na stanowisku ministra spraw zagra- nicznych, wokół której narosło napięcie, gdyż de facto

Marek Białokur 23 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej w czasie przesilenia rządowego to właśnie resort przy 41) 41) P. Łossowski, Stabilizacja ulicy Wierzbowej był główną osią sporu . Odsunięcie pozycji międzynarodowej K. Skirmunta, o którym redakcja „Kuriera Poznańskie- Polski (czerwiec 1921-marzec 1923), [w:] Historia dyploma- go” napisała, że prowadził solidną, spokojną i rozumną cji polskiej, t. 4: 1918-1939, pod red. P. Łossowskiego, politykę, która zacieśniała więzy Polski z Francją i są- Warszawa 1995, s. 201. siadami, zastąpić miała „fantastyczna wizja” polityczna 42) 42) „Zwrot na lewo”, „Kurier Belwederu i lewicy . Poznański”, nr 146 (29 VI Mając świadomość trudnego położenia w nowym 1922), s. 1. resorcie, Narutowicz już w pierwszych dniach urzędo- wania, postanowił spotkać się z całym zespołem mini- sterstwa. W jego trakcie oświadczył, co zapewne zostało odnotowane z uznaniem nawet przez część jawnie nie- przychylnych mu osób, że jako „niefachowiec” w resor- cie liczy na ich pomoc. Zadeklarował ponadto, że nie- zależnie od różnic politycznych, których jest świadom, rozpoczynając swoją pracę ma zaufanie do wszystkich pracowników. Z zebranych już po jego tragicznej śmier- ci wspomnieniach osób, które z nim współpracowały, a więc w naturalny sposób nasyconych emocjami oraz współczuciem, wyłania się obraz osoby, która zyskała nie tylko akceptację, ale i uznanie wielu pracowników MSZ. Jedna z takich osób dr Stanisław Kętrzyński w listopadzie 1923 r. odnotował, że już po kilku dniach do Narutowicza przekonało się liczne grono pracowni- ków MSZ. Doceniano jego poświęcenie, chęć szybkiego uczenia się nowych obowiązków, doskonałą znajomość kilku języków obcych, wreszcie ojcowski, ale nie pater- 43) 43) S. Kętrzyński, Moje nalistyczny styl traktowania pracowników . Trud- wspomnienia z Ministerstwa ne do przecenienia w pierwszych dniach urzędowania Spraw Zagranicznych, [w:] Gabrjel Narutowicz. Księga w MSZ okazało się rozeznanie w sprawach polskiej po- pamiątkowa…, s. 195. lityki zagranicznej, które zdobywał podczas posiedzeń rządu oraz zbliżenie, do którego doszło m.in. podczas konferencji w Genui z ustępującym ministrem Skirmun- tem. Dzięki temu już podczas pierwszego spotkania z zespołem MSZ mógł jasno nakreślić najważniejsze kierunki polityki zagranicznej, którą zamierzał prowa- dzić. Zaliczył do nich ugruntowanie sojuszów z Francją i Rumunią zawartych w 1921 r., ostateczne uregulowa- nie sprawy Małopolski Wschodniej, obronę praw Polski

24 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII w Wolnym Mieście Gdańsku, nawiązanie stosunków z Rosją Radziecką, rozwiązanie sporu na linii Warsza- wa-Praga oraz prowadzenie działań zmierzających do stworzenia z państwami bałtyckimi (Łotwą, Estonią i Finlandią) bloku na wzór Małej Ententy. Planów tych Narutowiczowi nie przyszło już jednak realizować w gabinecie Śliwińskiego, który zaledwie dwa dni po exposé premiera z 5 lipca 1922 r. nie obronił się w głosowaniu nad wotum zaufania zgłoszonym przez Narodowo-Chrześcijańskie Stronnictwo Robotnicze. Za wnioskiem o wotum nieufności zagłosowało 201 po- słów, przeciwnych było 195, a trzech wstrzymało się od głosu. I choć rząd pełnił swoje obowiązki jeszcze przez trzy tygodnie, do 31 lipca, gdy po ostrej politycznej batalii powołano nowy gabinet z premierem Julianem Nowakiem, to Narutowicz nie mógł być w najmniejszym nawet stopniu pewny o swoją przyszłość w resorcie przy Wierzbowej. O tym jak bardzo przeszkadzała jego kan- dydatura świadczy fakt, że premier po rozmowie z Na- czelnikiem Państwa, który zażądał pozostawienia teki spraw zagranicznych w rękach Narutowicza przynajmniej na cztery tygodnie, aby tak bezpośrednio z ministerstwa nie 44) odchodził , stoczył polityczną batalię w obronie jego 44) J. Nowak, Wspomnienia 45) z ławy rządowej, Kraków kandydatury z liderami koalicyjnych ugrupowań . 1938, s. 41. O jakimkolwiek poparciu jego osoby ze strony parlamen- 45) J. Faryś, Gabinet Juliana tarnej opozycji nie mogło być nawet mowy. Jej przed- Ignacego Nowaka 31 lipca stawiciele zarzucali mu m.in. germanofilstwo, wrogi – 14 grudnia 1922, [w:] Od Moraczewskiego do Skład- stosunek do Francji oraz rolę biernego wykonawcy woli kowskiego. Gabinety Polski Belwederu 46). Z tych zarzutów jedynie nad ostatnim, odrodzonej 1918-1939, pod red. J. Farysia, A. Wątora można się poważnie zastanawiać. i H. Walczaka, Szczecin Zgodnie z nakreślonym przez Narutowicza planem 2010, s. 121. działania sprawą, która wymagała szybkiego uregulo- 46) P. Wróbel, Julina Nowak, premier Republiki Polskiej 3 wania było zagadnienie Małopolski/Galicji Wschod- VII-14 XII 1922, [w:] Pre- niej. Jej obszar, pomimo tego, że w większości był za- zydenci i premierzy Drugiej Rzeczypospolitej, pod red. A. mieszkały przez ludność ukraińską, nie był przez ogół Chojnowskiego i P. Wróbla, polskiego społeczeństwa brany pod uwagę, jako ten Wrocław 1992, s. 180. z którego ewentualnie Polska mogłaby zrezygnować. A należy pamiętać, że dość powszechne było przekona- nie o konieczności zrezygnowania z pewnych ziem poło-

Marek Białokur 25 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej żonych na Kresach Wschodnich, które przed rozbiorami wchodziły w skład państwa polskiego. Taką linię poli- tyczna, o czym należy przypomnieć, lansował zarówno obóz narodowy optując za inkorporacją terenów, które będzie można skutecznie spolonizować, jak i Naczelnik Państwa, który część ziem wschodnich zamierzał oddać sfederowanej z Polską Ukrainie. Atmosferę dodatkowo podgrzewała pamięć o trwających od 1 listopada 1918 r. do 1 września 1919 r., tj. formalnego zawieszenia broni, 47) Więcej zob. M. Kozłow- walkach polsko-ukraińskich 47). Konflikt z Zachodnio- ski, Zapomniana wojna. Walki o Lwów i Galicję Wschodnią -Ukraińską Republiką Ludową, a następnie Ukraińską 1918-1919, Bydgoszcz 1999. Republiką Ludową rozszerzył go na obszar Wołynia i Polesia. Polska posiadając na mocy upoważnienia mocarstw z czerwca 1919 r. prawo do zajęcia całego terytorium Galicji, wielokrotnie podejmowała zabiegi w celu formalnego usankcjonowania tego stanu rzeczy. Przeniesienie polsko-ukraińskiego sporu z pola walki na grunt dyplomacji, było istotne z punktu widzenia ogra- niczenia rozlewu krwi, w kontekście zbliżającej się ko- lejnej odsłony wojny z bolszewicką Rosją. Bez wątpienia w dyplomatycznej batalii z Ukraińcami strona polska miała znacznie silniejszą pozycję. Należy jednak pa- miętać, że zachodnioeuropejskie mocarstwa, a w szcze- gólności Wielka Brytania, nie spieszyły się z uznaniem praw Polski do Galicji Wschodniej. Stan tymczasowości podkreślony został 21 listopada 1919 r., gdy Rada Naj- wyższa paryskiej konferencji pokojowej zdecydowała oficjalnie przekazać sporny obszar Polsce, ale tylko w za- rząd i to na okres 25 lat. Dodatkowo postawiła warunek przyznania Galicji, która miała być kontrolowana przez Ligę Narodów, specjalnych uprawnień autonomicznych. Po upływie wspomnianego dwudziestopięcioletniego okresu, na spornym terenie miał zostać przeprowadzo- 48) Szczególnie silną presję ny plebiscyt, w którym ludność miała zdecydować o jego w tej sprawie wywierały środowiska narodowe i kon- dalszych losach. Takie rozwiązanie, co wydaje się oczy- serwatywne. Zob. M. Figura, Konflikt polsko-ukraiński wiste, nie zadowalało żadnej ze stron. W efekcie strona w prasie Polski Zachodniej w polska już miesiąc później doprowadziła do zawieszenia latach 1918-1923, Poznań 2001, s. 256. wykonania decyzji mocarstw, co było równoznaczne z powrotem do dalszych negocjacji 48). To jeszcze bar-

26 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII dziej podgrzało atmosferę na styku polsko-ukraińskim. Często dochodziło do sytuacji spornych, w których Ukra- ińcy oskarżali Polaków o stosowanie przemocy i składali liczne interpelacje w Sejmie Ustawodawczym. Strona polska także protestowała przeciwko krzywdzącemu ich zdaniem rozwiązaniu, uzasadniając w ten sposób zawie- szenie wykonania decyzji z 21 listopada. Na polskie wła- dze naciskała także Rada Ambasadorów, domagająca się przeprowadzenia na spornym terenie wyborów. W takim właśnie stanie zastał sytuację w Małopolsce Wschodniej nowy minister spraw zagranicznych, który stanął przed zadaniem przygotowania dla niej ustawy samorządowej. Z powierzonego zadania wywiązał się w ciągu trzech miesięcy, gdyż jeszcze przed wybora- mi, które zaplanowano na listopad 1922 r. przedstawił w Sejmie ustawę o zasadach powszechnego samorządu w województwie lwowskim, tarnopolskim i stanisła- 49) P. Łossowski, Stabilizacja wowskim 49). Sejm uchwalił ją we wrześniu 1922 r. 50). pozycji…, s. 203.

Ustawa zakładała utworzenie sejmików wojewódzkich 50) Dziennik Ustaw Rzecz- z kompetencjami ustawodawczymi. Każdy z sejmików pospolitej Polskiej 1922, nr 90, poz. 829. wojewódzkich miał składać się z dwóch izb narodowo- ściowych: polskiej i ruskiej. Do kompetencji samorządu wojewódzkiego miało należeć zajmowanie się sprawami wyznaniowymi, podziałem administracyjnym, szkol- nictwem (z wyłączeniem wyższego), opieką społeczną, ochroną zdrowia, budownictwem, lokalną komunikacją oraz zagadnieniami rolnymi, przemysłowymi, handlo- wymi, a także melioracją i regulacją rzek, na których minister Narutowicz znał się zdecydowanie najlepiej ze wszystkich polskich kierowników resortu spraw zagra- nicznych. Ponadto w ustawie strona polska zobowiązała się nie zasiedlać Polakami terenów, których dotyczyła ustawa oraz utworzyć we Lwowie „uniwersytet ruski”. Ustawa miała zyskać moc obowiązującą po dwóch la- tach. Nie została jednak wprowadzona w życie, ale też nigdy nie została uchylona. Bez wątpienia miała jednak istotny wpływ na uznanie wschodnich granic Drugiej Rzeczypospolitej przez Radę Ambasadorów w marcu 1923 r.

Marek Białokur 27 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej Biografowie Narutowicza podkreślają, że jej przygo- towanie i przeprowadzenie w Sejmie było jego dużym osobistym sukcesem. Było tak również dlatego, że po- trafił wykorzystać swoje znajomości wśród zachod- nich dyplomatów i przekonać ich o zasadności ustawy 51) P. Łossowski, Stabilizacja w uchwalonym przez polski parlament kształcie 51). Opi- pozycji…, s. 204; Z. Kaczmarek, op. cit., s. 44. nię tą potwierdzają także współcześni Narutowiczowi, podkreślając że w kwestii omawianej ustawy wykazał się 52) 52) S. Ossowski, Wspomnie- ogromnym zdecydowaniem i konsekwencją . A zada- nie, [w:] Gabrjel Narutowicz. nie nie było łatwe, gdyż jak napisał Juliusz Łukasiewicz Księga pamiątkowa…, s. 191. Zob. także: M. Figura, op. z góry można było przewidzieć, że powodzenie w spełnieniu cit., s. 257. go należy w znacznej mierze od stopnia zdecydowania i sta- nowczości, które wykaże główny ze strony Polski negocjator. Traktując przeprowadzenie wyborów w Galicji Wschodniej jako rzecz najzupełniej zrozumiałą, minister w sposób pół- oficjalny zakomunikował projekt ustawy samorządowej posłom mocarstw sprzymierzonych w Warszawie i w osobi- stych częstych i szczegółowych rozmowach dał im materiały rzeczowe, usprawiedliwiające ten krok rządu polskiego. Jed- nocześnie polecił to samo zrobić posłom naszym w Paryżu, Londynie i Rzymie. Nie mogąc wdawać się w szczegóły tej akcji dyplomatycznej, która była pierwszy krokiem na dro- dze do załatwienia sprawy uznania naszych granic wschod- nich, skonstatować tylko należy, iż została ona uwieńczona zupełnym powodzeniem. Wobec tego, bez formalnych ze strony mocarstw sojuszniczych zastrzeżeń, a nawet przy pozytywnym, jawnie przychylnym stanowisku Francji i Włoch można było przeprowadzić ostateczne i zupełne wykonanie praw suwerennych Rzeczypospolitej nad Galicją 53) J. Łukasiewicz, Gabrjel Wschodnią 53). Warto podkreślić, że już w okresie mię- Narutowicz, [w:] Gabrjel Narutowicz. Księga pamiątko- dzywojennym zdawano sobie sprawę z koniunkturalne- wa…, s. 200-201. go charakteru ustawy, która miała stanowić argument w walce o kształt wschodniej granicy Polski. Potwierdzają to liczne wypowiedź polskich polityków, jak choćby mini- 54) 54) Zob. K. Sanojca, Relacje stra Kazimierza Młodzianowskiego z sierpnia 1926 r. polsko-ukraińskie w szkolnic- twie państwowym południo- Także współczesna polska historiografia nie pozosta- wo-wschodnich województw wia wątpliwości, że ustawa została uchwalona przede Drugiej Rzeczypospolitej, Kraków 2013, s. 24. wszystkim z myślą o pomocy dla dyplomacji polskiej w jej zabiegach o międzynarodowe uznanie granic Rze-

28 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII czypospolitej 55). Czy jednak z tego powodu można po- 55) L. Wyszczelski, Polska polityka narodowościowa wo- stawić ministrowi Narutowiczowi jakikolwiek zarzut? bec mniejszości słowiańskich Odpowiedź na to pytanie już chyba na zawsze pozosta- w okresie międzywojennym, [w:] Nacjonalizm. Konflikty nie inna dla strony ukraińskiej, inna dla polskiej. Choć narodowościowe w Europie Środkowej jak widać z przywołanych wypowiedzi polskich badaczy, i Wschodniej, red. S. Hel- potrafimy spojrzeć na problem obiektywnie. Bez wąt- narski, Toruń 2001, s. 143; K. Grünberg, B. Sprengel, pienia pomagają w tym zachodni historycy, z którymi Trudne sąsiedztwo. Stosunki często polemizują polscy badacze, ale których argumen- polsko-ukraińskie w X-XX 56) wieku, Warszawa 2005, ty i opinie próbują zrozumieć . s. 324. Zob. także: Nie je- W połowie 1922 r. przed polską dyplomacją stało steśmy Ukrainofilami. Polska myśl polityczna wobec Ukra- wiele problemów, które wymagały utrzymania nie tylko ińców i Ukrainy. Antologia tekstów, pod red. P. Kowala, dobrych stosunków, ale wręcz ścisłej współpracy z pań- J. Ołdakowskiego, M. Zuch- stwami Małej Ententy 57). Uważny czytelnik artykułów niak, Wrocław 2002. prasowych z 1922 r. bez trudu zauważy, że tak jak mi- 56) Zob. T. Snyder, Rekon- nister Skirmunt był ostro krytykowany, głównie przez strukcja narodów. Polska. Ukraina, Litwa, Białoruś gazety lewicowe i piłsudczykowskie za ustępliwość wo- 1569-1999, Sejny 1999, s. 161; Trudne do przecenia bec Czechosłowacji i zaniedbywanie sojuszu z Rumu- w tym kontekście są także nią, tak jego następca, po zapowiedzi kontynuowania prace francuskiego badacza prowadzonej dotychczas linii, obiektem takiej krytyki Daniela Beauvois. już nie został. Dowodzi to, że stosunek do państw Małej 57) P. Łossowski, Stabilizacja pozycji…, s. 204. Ententy był nie tyle sporem merytorycznym, co przeja- wem walki politycznej, w której strony stanowiły obóz narodowy oraz lewica wraz z zapleczem polityczno-spo- 58) 58) A. Essen, Polska a Mała łecznym Naczelnika Państwa . Ententa 1920-1934, Warsza- W takiej atmosferze Narutowicz „odziedziczył” po wa-Kraków 1992, s. 99. poprzednikach spór z Czechosłowacją o Spisz, Orawę i Jaworzynę. Stanowił on kontynuację dyplomatycznej batalii, której pierwszą odsłonę, dotyczącą przede wszyst- kim przynależności państwowej Śląska Cieszyńskiego, strona polska przegrała w lipcu 1920 r., podczas konfe- rencji w belgijskim uzdrowisku Spa. Arbitralne rozstrzy- gnięcie mocarstw, które 28 lipca tegoż roku przyznały Pradze, także większość Spiszu i Orawy, stało się jedną z przyczyn utrudniających nawiązanie bliższych relacji na linii Warszawa-Praga. Polskie społeczeństwo zgod- nie uznało to rozwiązanie za niekorzystne. Decydowała o tym nie tylko prestiżowa porażka Warszawy na arenie dyplomatycznej, ale także fakt, że w ten sposób po stro- nie czechosłowackiej pozostały duże skupiska Polaków.

Marek Białokur 29 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej Pomimo tych problemów minister Skirmunt wykazał się determinacją w nawiązaniu dobrych relacji z po- łudniowym sąsiadem. 6 listopada 1921 r. podpisał on w Pradze, w imieniu Polski, dwustronną umowę. Za- kładała ona, że wszelkie spory na linii Praga-Warszawa będą rozstrzygane poprzez międzynarodowy arbitraż. I właśnie wykorzystując ten zapis oba państwa odwoła- ły się do Ligi Narodów. Po odwołaniu rządu Antoniego Ponikowskiego, w którym za sprawy zagraniczne odpo- wiadał minister Skirmunt, zwolennik zbliżenia z Cze- chosłowacją, sprawę przejął Narutowicz. Jego zadanie, czego miał świadomość już w chwili obejmowania re- sortu, nie było proste choć pozornie wydawało się mało znaczące w porównaniu do innych problemów. Otóż na przemieszanym narodowościowo terenie Spiszu, Orawy i Jaworzyny miał przeprowadzić podział dwóch dolin 59) Z. Kaczmarek, op. cit., 59) s. 46. i jednej stacji kolejowej . W lipcu 1922 r. Narutowicz podjął zabiegi dyploma- tyczne mające na celu ostateczne rozstrzygnięcie sprawy Jaworzyny. 7 sierpnia skierował do Pragi notę dyploma- tyczną zawierającą zarzuty o niewywiązywanie się Cze- chosłowacji z przyjętych w układzie z 6 listopada 1921 r. 60) P. Łossowski, Stabilizacja zobowiązań 60). Co ciekawe zdecydował się na ten krok, pozycji…, s. 205. pomimo oficjalnie składanych zapewnień o dobrych stosunkach z Czechosłowacją. Nie bez znaczenia jest w tym kontekście fakt, że Narutowicz wiedział zapewne o pozytywnej reakcji na objęcie przez niego kierownic- twa polskiej dyplomacji przez Edvarda Beneša, ówcze- snego premiera Czechosłowacji. W żadnym wypadku nie oznaczało to jednak ustępstw wobec strony polskiej, a było jedynie pozytywną reakcją na objęcie urzędu przez liberalnego polityka. Nie bez znaczenia mogło być także minimalne doświadczenie nowego polskiego mi- nistra spraw zagranicznych, które Beneš, już wówczas postrzegany jako zdolny dyplomata, zamierzał wykorzy- stać. Powyższe okoliczności nie pozostały bez wpływu na postępowanie Narutowicza, który sporu o Jaworzynę nie zamierzał traktować jako pretekstu do pogorszenia relacji z kluczowym państwem Małej Ententy, a jedynie

30 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII podkreślenie, że Polska nie zamierzała rezygnować ze spornego terenu. Nie można także wykluczyć, że krok, na który się zdecydował, był wymuszony przez środowi- sko polityczne, któremu zawdzięczał awans na stanowi- sko ministra, a które nie ukrywało swoich krytycznych opinii na temat południowego sąsiada Polski. Nawet jed- nak te środowiska, podobnie jak i skonfliktowana z nimi prawica, miały świadomość, że utrzymanie poprawnych relacji z Czechosłowacją stanowi gwarancję zachowania pola do współpracy na forum międzynarodowym. Dla Narutowicza było zapewne bardzo ważne, że jego stano- wisko było zgodne z poglądami szefa rządu, w którym był ministrem oraz polskiego posła w Pradze Erazma 61) 61) A. Essen, Polska a Mała Piltza . Ententa…, s. 100. Na konferencji prasowej zorganizowanej 25 sierpnia Narutowicz dał do zrozumienia, że Polska będzie więcej 62) 62) P. Łossowski, Stabilizacja uwagi poświęcać stosunkom z Rumunią . W jej trak- pozycji…, s. 204. cie zapowiedział również wyjazd Naczelnika Państwa do Rumunii, co miało potwierdzić wagę obranego kierun- ku w polityce wobec jednego z członków Małej Ententy. W tym miejscu należy podkreślić, że Narutowicz, za- pewne w znacznym stopniu pod wpływem stanowiska Naczelnika Państwa, był przeciwny ewentualnemu 63) 63) Nie wykluczał jednak akcesowi Polski do Małej Ententy . W połączeniu całkowicie współpracy z oczekiwaniami, jakie miała przynieść wizyta delega- z blokiem naddunajskim w niektórych sprawach na cji Królestwa Serbów (C)Horwatów i Słoweńców (SHS) arenie międzynarodowej. w Warszawie, dyplomacja polska starała się zwrócić uwagę polityków czechosłowackich na perspektywy współpracy Polski z Rumunią i Jugosławią. W opinii znawców problemu był to fragment szerszej akcji i polega- jącej na wywieraniu nacisku celem zmiękczenia stanowiska Czechosłowacji w sporach z Polską i przychylniejszego uspo- 64) sobienia Beneša do życzeń Warszawy . 64) A. Essen, Polska a Mała Strona polska w czerwcu 1922 r. podjęła zabiegi ma- Ententa…, s. 102. jące na celu uzyskanie zaproszenia na praską konferencję ministrów spraw zagranicznych Małej Ententy. Odby- ła się w dniach 26-28 sierpnia tegoż roku. Ostatecznie w wyniku zabiegów Edvarda Beneša Narutowicz do Pragi nie pojechał, a Polskę reprezentował Erazm Piltz.

Marek Białokur 31 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej Przebieg konferencji, obszernie opisany w literatu- rze przedmiotu, pokazał silną pozycję Czechosłowacji w Małej Entencie. Było to szczególnie widoczne w przy- jęciu ogólnej deklaracji mówiącej o potrzebie współpracy Małej Ententy z Polską, negatywnej ocenie konsekwen- cji traktatu podpisanego w Rapallo oraz przeciwdziała- 65) P. Narutowicz o polityce 65) zagranicznej Polski, „Kurier niu rozłamowi między Wielką Brytanią a Francją , ale Poznański” , nr 195 (27 VIII już braku uznania przez władze w Pradze, przynależno- 1922), s. 3. ści Galicji Wschodniej do Polski 66). Oznacza to, że wyni- 66) A. Essen, Polityka Cze- ki praskiej konferencji nie były pomyślne dla Polski. I nie chosłowacji w Europie Środ- kowej w latach 1918-1932, wydaje się, aby osobisty udział w niej polskiego ministra Kraków 2006, s. 84-85; P. Łossowski, Stabilizacja spraw zagranicznych mógł tu w sposób zasadniczy wpły- pozycji…, s. 206. nąć na zmianę sytuacji. Przebieg konferencji był jednak dla kierownika polskiej dyplomacji potwierdzeniem, że Polska nie była mile widziana, głównie przez Cze- chosłowację i Królestwo SHS, jako państwo zbyt blisko związane z Małą Ententą. W tej sytuacji nie pozostało Narutowiczowi nic innego, jak podjąć bardziej zdecy- dowane działania mające na celu ugruntowanie sojuszu z Rumunią. Sporządzona przez Narutowicza na początku wrze- śnia 1922 r. instrukcja dla poselstwa polskiego w Paryżu pozwala dość precyzyjnie określić kierunek relacji Polski z państwami Małej Ententy. W dokumencie minister odniósł się do wyników praskiej konferencji i podkre- ślił, że stosunek Polski do ewentualnego trwałego po- rozumienia czterech państw jest poważnie zachwiany. Szczególnie wzburzyły go słowa Beneša, który podczas konferencji miał powiedzieć, że opinia Czechosłowacji nie jest przygotowana do pogodzenia się z przyznaniem Polsce 67) 67) Cyt. za: P. Łossowski, Galicji Wschodniej . Narutowicz krytycznie odniósł się Stabilizacja pozycji…, s. 206. do szantażu Polski przez Czechosłowację w kontekście uwarunkowania pozytywnej decyzji Pragi wobec Mało- polski Wschodniej, przy polskiej zgodzie na ustępstwa w sprawie Jaworzyny. Polecił także prowadzenie dzia- łań mających na celu wysunięcie kandydatury Rumunii w wyborach do Rady Ligi Narodów. Pozytywne załatwie- nie tej sprawy miało stanowić gwarancję obrony intere- sów Polski w sprawie Galicji Wschodniej. Było tak, gdyż

32 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII władze w Bukareszcie, w przeciwieństwie do tych z Pragi i Belgradu, konsekwentnie popierały polskie stanowi- sko. Narutowicz podkreślał jednocześnie, że gdyby nie udało się tego osiągnąć, polska dyplomacja miała bloko- wać ewentualny wybór kandydata czechosłowackiego. I tak też się stało, co było z kolei osobistą porażką Beneša 68) 68) P. Kołakowski, op. cit., pod koniec 1922 r. s. 172. Janusz Gruchała zwrócił uwagę, że czeskie środo- wiska polityczne zainteresowały się podjętymi przez Gabriela Narutowicza staraniami na rzecz ostatecz- nego uznania przez mocarstwa przynależności Galicji Wschodniej do Polski. Ich obawy wobec powodzenia polskiej inicjatywy wynikały ze znaczenia komunikacyj- nego Galicji Wschodniej oraz obiekcji, że ewentualne po- parcie polskich zabiegów przez Pragę, przyniesie zadraż- nienie stosunków z Moskwą 69). A trzeba pamiętać, że 69) J. Gruchała, Czeskie środowiska polityczne wobec nie tylko politycy, ale przede wszystkim przemysłowcy spraw polskich 1920-1938, z nadzieją spoglądali na możliwość prowadzenia kon- Katowice 2002, s. 38. taktów handlowych z Rosją Sowiecką. Opisane wydarzenia na linii Warszawa-Praga, które rozegrały się na przestrzeni pierwszych kilku miesię- cy kierowania MSZ przez Narutowicza, spowodowa- ły wyraźne osłabienie zainteresowania Polski bliższą współpracą z Czechosłowacją. Zapewne i dlatego pro- blem Spiszu, Orawy i Jaworzyny, podobnie jak kwestia wschodniej granicy Polski, ostatecznie został uregulo- wany już po śmierci Narutowicza. Rada Ambasadorów zadecydowała ostatecznie o jego podziale, w taki sposób, że większość spornego obszaru, wraz ze wsią i szczytem Jaworzyna, mającym duże walory turystyczne, przyzna- na została Czechosłowacji. Jako marginalne w kontekście relacji z Czechosło- wacją należy określić stosunki Polski z Królestwem SHS w okresie, gdy resortem spraw zagranicznych kierował Narutowicz. Planując ich poprawę i zacieśnienie, zorga- nizowana została wizyta w Polsce ministra przemysłu i handlu. W jej wyniku doszło do podpisania dwustron- nej umowy handlowej. Zawarty układ opierał się na zasadzie największego uprzywilejowania, ale nie od-

Marek Białokur 33 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej biegał treścią od standardowo zawieranych wówczas umów. Z zamieszczonych w niej zapisów wynika, że strona jugosłowiańska wyrażała zainteresowanie pol- skimi wyrobami tekstylnymi i artykułami chemicznymi, a z kolei Rzeczpospolita kukurydzą, smalcem i garbni- 70) Podpisanie układu kiem 70). Znacznie ważniejsze, jak się wydaje, było jed- handlowego z Jugosławią, „Kurier Poznański”, nr 24 nak podpisanie, tajnej klauzuli, która gwarantowała (12 X 1922), s. 1. Polsce tranzyt materiałów wojennych 71). Na cześć ju- 71) A. Garlicka, Polska-Jugo- gosłowiańskich gości Narutowicz wydał przyjęcie, pod- sławia 1918-1939, „Studia”, czas którego wzniósł toast za zdrowie króla Aleksandra I 1976, t. XII, s. 99. i wyraził ufność w dobrą współpracę Warszawy i Belgra- du. Z kolei przewodniczący delegacji jugosłowiańskiej minister Jankovic przeprowadził w swoim przemówie- niu porównanie politycznej i kulturalnej historii obu krajów, a swoje przemówienie zakończył okrzykiem 72) 72) Przyjęcie delegacji jugo- „Niech żyje Polska” . Podczas pobytu w Polsce delega- słowiańskiej, „Lech – Gazeta Gnieźnieńska”, nr 242 (20 X cja jugosłowiańska miała okazję zwiedzić Górny Śląsk, 1922), s. 2. Wilno i Poznań. Kierowany przez Narutowicza resort podjął także działania zmierzające do poprawy wizerunku państwa polskiego i Polaków w jugosłowiańskiej opinii publicz- nej. Działania te uznał za konieczne, gdyż za niepo- kojące uznano wykorzystywanie przez prasę jugosło- wiańską, wyjątkowo nieprzychylnych Polsce informacji agencyjnych pozyskiwanych z Niemiec i Czechosłowacji. Jako skuteczny sposób realizacji tego celu uznano za- proszenie do Polski we wrześniu 1922 r., a więc jeszcze przed wizytą ministra Jankovica w Polsce, grupy ju- gosłowiańskich dziennikarzy. O skali przedsięwzięcia świadczy fakt, że do Polski zaproszono 55 jugosłowiań- skich dziennikarzy, a na specjalnej konferencji spotkał się z nimi osobiście minister Narutowicz. Wydarzenie to odnotowali w swoich wspomnieniach nawet zachodni dyplomaci przebywający w Polsce, jak poseł Włoch Fran- 73) 73) Zob. F. Tommasini, cesco Tommasini . Odrodzenie Polski, Warszawa 1928, s. 263. Z grona państw utworzonej w latach 1920-1921 tzw. Małej Ententy, którą tworzyły Rumunia, Czechosłowa- cja i Królestwo Serbów, Chorwatów i Słoweńców szcze- gólnie bliskie relacje, o czym już wspomniano, łączyły

34 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Warszawę z Bukaresztem. Przyczyny tego stanu rzeczy były dość oczywiste, tzn. brak konfliktów terytorial- nych, podobna pozycja w polityce zagranicznej Paryża oraz świadomość wspólnego zagrożenia, które stanowił wschodni sąsiad obu państw, tj. Rosja. Czynniki te legły u podłoża zawartego 15 stycznia 1921 r. traktatu gwa- rancyjnego oraz podpisanej 3 marca 1921 r. konwencji o przymierzu odpornym między Rzeczpospolitą Polską 74) a Królestwem Rumunii . Dokument uzupełniał tajny 74) Tekst obu dokumen- protokół oznaczający powstanie sojuszu obronnego obu tów zob. Polska w latach 1918-1939. Wybór tekstów państw, o czym świadczył zapis mówiący, że Polska i Ru- źródłowych do nauczania historii, pod red. W. Wrzesiń- munia zobowiązują się wspomagać wzajemnie w razie, skiego, Warszawa 1986, s. gdyby jedna z nich, bez dania powodu ze swej strony, 166-168. została zaatakowana na swych granicach wschodnich. Druga Rzeczpospolita nie miała wielu życzliwych są- siadów, dlatego też trudno się dziwić, że tak dużą wagę przywiązywano do relacji z Rumunią. W związku powyższym, jako naturalne należy uznać podjęte przez Narutowicza zabiegi mające na celu umoc- nienie i rozszerzenie współpracy z Rumunią 75). Już 75) T. Hołówko, op. cit., w połowie lipca, a więc dwa tygodnie po objęciu resor- s. 125. tu, zapewniał w bezpośredniej rozmowie z posłem nad- zwyczajnym Rumunii w Polsce Alexandru Florescu, że podejmie wszelkie starania, których celem będzie zacie- śnienie wzajemnych relacji. Zapowiedział także, że bez- pośrednio po ustabilizowaniu sytuacji kraju, osobiście wznowi przygotowania do wizyty Naczelnika Państwa w Rumunii 76). Swoje stanowisko potwierdził na konfe- rencji prasowej zorganizowanej miesiąc później, dokład- 76) H. Walczak, Sojusz z Rumunią w polskiej polityce nie 25 sierpnia. Powiedział wówczas otwarcie, że z grona zagranicznej w latach 1918- państw Małej Ententy, Rumunia, jako sojusznik Polski 1931, Szczecin 2008, s. 174. stanowi przedmiot specjalnej uwagi ze względu na poło- żenie geograficzne oraz stosunek do naszego wspólnego sąsiada, w domyśle Rosji Radzieckiej 77). Zdaniem An- 77) P. Narutowicz o polityce drzeja Essena, autora pracy poświęconej relacjom Polski zagranicznej…, s. 3. z państwami Małej Ententy, u podstaw dobrych relacji na linii Warszawa-Bukareszt, wystąpiła wspólnota inte- resów obu państw oraz dystans, jaki rumuńscy politycy zachowywali wobec stanowiska Pragi i Belgradu w kwe-

Marek Białokur 35 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej stii Galicji Wschodniej. O tym, że stosunek do Polski po- ważnie dzielił członków Małej Ententy świadczył fakt, iż publicznie rozbieżności w tej materii analizowane były 78) 78) A. Essen, Polska a Mała na łamach prasy w każdym z trzech państw . Ententa…, s. 109.

G. Narutowicz i J. Piłsudski podczas wizyty w Rumunii. Źródło: Gabriel Narutowicz. Prezydent Rzeczpospolitej …

Wizyta Narutowicza, u boku Naczelnika Pań- stwa J. Piłsudskiego, w Rumunii odbyła się w dniach 15-17 września 1922 r. Jej głównym celem było zakoń- 79) 79) W opracowaniach czenie prac nad tekstem nowej konwencji wojskowej . pojawiają się także daty 14- Miała ona zastąpić dokument z 3 marca 1921 r. Najistot- 16 września. Zob. m.in. M. Leczyk, Polska i sąsiedzi. Sto- niejszą zawartą w niej zmianą było wprowadzenie zapisu sunki wojskowe 1921-1939, nakładającego obowiązek natychmiastowego przystą- Białystok 1997, s. 60. pienia do wojny po stronie zaatakowanego sojusznika, a nie tylko ogłoszenie mobilizacji. Jak podaje Henryk Walczak, z uwagi na dyskrecję ustalono, że rozmowy zostaną przeprowadzone nie w stolicy Rumunii, ale w oddalonej od Bukaresztu o 120 km miejscowości Sina- ia, gdzie znajdowała się okazała rezydencja rumuńskie- 80) H. Walczak, op. cit., s. 176. go monarchy 80). Inne poruszane podczas wizyty polskiej delegacji w Rumunii sprawy dotyczyły postawy władz rumuń- skich wobec konfliktu turecko-greckiego. W tej kwestii polska delegacja zalecała Rumunom ostrożność, a de fac- to powstrzymanie się od angażowania w konflikt. Takie stanowisko wynikało z obawy przed możliwym wcią- gnięciem Polski, za pośrednictwem Rumunii, w spór,

36 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII a tego polskie władze chciały uniknąć. Z chwilą zakoń- czenia militarnego konfliktu pomiędzy Grecją a Turcją, polska dyplomacja zintensyfikowała swoje zaintereso- wanie niektórymi elementami przyszłych rozstrzygnięć na południowym wschodzie Europy. Za szczególnie istotny uznano status cieśnin Bosfor i Dardanele oraz przyszłość relacji na linii Ankara-Moskwa. Z korespon- dencji dyplomatycznej wyłania się wyraźnie pożądany przez Polskę rozwój wypadków. Za optymalne rozwiąza- nie resort kierowany przez Narutowicza uznał utrzyma- nie cieśnin przez Turcję, co było zgodne ze stanowiskiem 81) Francji . Państwo tureckie chętnie widziano również 81) D. Chmielowska, w roli aktywnego gracza na Kaukazie. W Warszawie wy- Polsko-tureckie stosunki dyplomatyczne w okresie obrażano sobie ponadto zawiązanie trójstronnego poro- międzywojennym, Warszawa zumienia – Polski, Rumunii i Turcji, które dopełniłoby 2006, s. 128. budowany przez polską dyplomację front „państw limi- trofów”. Podczas wizyty rozmawiano także o zbliżającej się konferencji rozbrojeniowej w Moskwie. Przypomnij- my, że zaproszenie na tą konferencję Polska i Rumunia otrzymały 12 czerwca 1922 r. podczas spotkania dyplo- matów w Hadze. Władze rumuńskie uzależniały jednak swój udział od uznania przez Moskwę przynależności Besarabii do Rumunii. Brak pozytywnej odpowiedzi na to stanowisko, spowodował, że ostatecznie w stolicy Ro- sji Radzieckiej zabrakło delegacji rumuńskiej. Interesy Bukaresztu były jednak reprezentowane przez Polskę 82). 82) Narutowicz poinformo- wany został o tym osobiście W tym miejscu należy podkreślić, że dyplomacja sowiec- przez posła Florescu 21 ka prowadziła bardzo wyrafinowaną politykę wobec października. Polski i Rumunii, której celem było de facto osłabienie 83) 83) H. Walczak, op. cit., s. współpracy obu państw . 186. W czasie, gdy Narutowicz obejmował ster polskiej po- lityki zagranicznej w stosunkach z bolszewicką Rosją ry- sowała się perspektywa pewnej normalizacji dwustron- nych relacji. W ocenie historyków polskiej dyplomacji nie przybierały one jednak już, jak w roku poprzednim, charakteru ostrego konfliktu, mogącego prowadzić do wznowienia działań wojennych. W efekcie widoczny był wzrost liczby inicjatyw, których celem było rozszerzenie

Marek Białokur 37 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej 84) P. Łossowski, Stabilizacja współpracy politycznej i gospodarczej 84). Było to istot- pozycji…, s. 207. ne, gdyż w Warszawie, jak podkreślają badacze polskiej dyplomacji, uznano wówczas, że kluczowe znaczenie w najbliższej perspektywie będzie miała wschodnia gra- nica Rzeczypospolitej. Osoba nowego ministra spraw zagranicznych, człowieka bliskiego marszałkowi Pił- sudskiemu, jak podkreślił znawca stosunków polsko-so- wieckich Wojciech Materski, skłaniała do spekulacji nad ewentualnym nowym obliczem polskiej polityki wobec 85) W. Materski, Na widecie. wschodniego sąsiada 85). Kolejne miesiące kierowania II Rzeczpospolita wobec Sowietów 1918-1939, War- resortem przy ulicy Wierzbowej, pokazały jednak, że szawa 2005, s. 169. nie miał on zamiaru odchodzić od polityki nakreślonej przez rząd Antoniego Ponikowskiego i ministra Skir- munta. W tym miejscu musimy na chwilę wrócić do podpi- sanego rok wcześniej traktatu pokojowego w Rydze. Dokument ten miał istotne znaczenie, choć oba kraje oskarżały się wzajemnie o nierealizowanie jego wszyst- kich postanowień. I tak Polska zarzucała stronie ra- dzieckiej utrudnianie repatriacji ludności polskiej oraz zwrotu mienia wywiezionego do Rosji w okresie poroz- 86) D. Sula, Powrót ludności biorowym 86). Z kolei władze na Kremlu domagały się polskiej z byłego Imperium Ro- syjskiego w latach 1918-1937, wydalenia z Polski rosyjskich emigrantów prowadzących Warszawa 2013, s. 173. działalność antybolszewicką. Pomimo tych problemów, zarówno w Moskwie jak i Warszawie, zdawano sobie sprawę, z konieczności prowadzenia rozmów i tym sa- mym łagodzenia napięć w stosunkach dwustronnych. Było tak pomimo wcześniejszych bardzo trudnych re- lacji i świadomości wielu polityków po obu stronach granicy, że w dłuższej perspektywie czerwona Rosja, analogicznie jak jej poprzedniczka, podejmie kolejną próbę ekspansji w kierunku zachodnim. Dlatego też w drugiej połowie 1922 r., pomimo cienia, który rzucał na dwustronne relacje układ z Rapallo, prowadzone były rozmowy z sowieckimi dyplomatami z osobistym udzia- łem ministra Narutowicza. Mając to na uwadze należy jednak podkreślić, że Narutowicz po latach spędzonych w Europie Zachodniej nie miał złudzeń, co do zagrożenia jakie, nie tylko dla Polski, ale i całej Europy, może mieć

38 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII rozprzestrzenianie się komunizmu. Zdawał sobie jedno- cześnie sprawę z faktu, że zmian, które zaszły w Rosji, nie uda się cofnąć, ani też odwrócić w dającej się jasno określić perspektywie. W zaistniałej sytuacji uważał, że w interesie Polski leżało przestrzeganie traktatu zawar- tego w Rydze, i jednocześnie domaganie się tego samego od Rosji. Okazja do rozmów ze stroną radziecką, w okre- sie gdy kierował resortem spraw zagranicznych, nada- rzyła się już 4 sierpnia 1922 r. Wówczas to, powracający z podróży po Europie Zachodniej Maksim Litwinow, ów- czesny zastępca komisarza ludowego spraw zagranicz- 87) nych, zatrzymał się w Warszawie . O wadze podjętych 87) P. Łossowski, Stabilizacja wówczas rozmów świadczyć może fakt, iż Litwinow kon- pozycji…, s. 207. ferował nie tylko z ministrem Narutowiczem, ale także Naczelnikiem Państwa. Analizując przyczyny wizyty ra- dzieckiego polityka w stolicy Polski oraz jego spotkania na najwyższym szczeblu należy zwrócić uwagę na swego rodzaju próbę „uspokojenia Polski” po Rapallo. Dlatego też w rozmowach, nie przypadkowo, pojawiła się propo- zycja zawarcia wielostronnego układu między radziecką Rosją oraz Polską i państwami bałtyckimi. Podjęte w sierpniu rozmowy, były kontynuowane już dwa miesiące później, podczas oficjalnej wizyty ko- misarza spraw ludowych Rosyjskiej Federacyjnej Socja- 88) J. Faryś, Gabinet Juliana listycznej Republiki Radzieckiej Gieorgija Cziczerina Ignacego Nowaka, [w:] Od Moraczewskiego do Składkow- w Warszawie w dniach 28 września – 2 października skiego…, s. 125. 1922 r. 88). W trakcie rozmów poruszone zostały sprawy 89) P. Łossowski, Stabilizacja traktatu handlowego oraz zagadnienia międzynarodo- pozycji…, s. 208. we, w tym wojna Grecji z Turcją 89). Kluczowe znaczenie 90) J. Kumaniecki, Moskiew- miało jednak złożenie Polsce propozycji rozbrojenio- ska konferencja rozbrojeniowa 1922 r., „Kwartalnik Histo- wych. Oferta ta skierowana została równocześnie do ryczny” 1970, z. 2, s. 354. władz fińskich, estońskich i łotewskich 90). Polski rząd 91) W. Włodarkiewicz, inicjatywy tej nie odrzucił, ale jako wstępny warunek Ciernista droga realizacji wysunął wykonanie postanowień traktatu ryskiego, od traktatu ryskiego – stosunki polsko-radzieckie w latach 91) czego uzależniał dalsze kroki . Szczegóły miały być 1921-1926, s. 7. (Artykuł opublikowany na stronie ustalone podczas planowanej pod koniec roku konfe- Muzeum Niepodległości: rencji w Moskwie. Swój udział w rozmowach, pierwot- http://www.muzeum- -niepodleglosci.home.pl/ nie zadeklarowały władze w Bukareszcie, co miało być konferencja/referaty_/20. wyraźnym wzmocnieniem grupy państw podejmujących pdf [dostęp: 11.05.2014].

Marek Białokur 39 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej negocjacje z Rosją Radziecką, ale ostatecznie Rumunię w Moskwie w grudniu 1922 r., jak już wspomniano, re- 92) W. Materski, Na wide- prezentowała delegacja polska 92). W 1922 r. bolszewicy cie..., s. 171; Z. Kaczmarek, op. cit., s. 47. zdawali sobie zapewne sprawę, że po niepowodzeniach wybuchu rewolucji w Niemczech, ich aspiracje związa- ne z podbojem Europy, należało na pewien czas odło- żyć. Nie był to jednak dla sowieckiej dyplomacji czas stracony, czego dowodem było wspomniane dążenie do rozbrojenia państw środkowoeuropejskich. A to z ko- lei miało istotne znaczenie, gdyż jak podkreślił badacz historii stosunków polsko-radzieckich Mariusz Wołos Polska nie była celem ostatecznym na drodze do zaspoko- jenia imperialnych dążeń sowieckich decydentów, ale jedy- nie wstępnym, acz ważnym ku temu etapem. I to właśnie w niemałym stopniu determinowało zadania wyznaczone 93) 93) M. Wołos, O Piłsudskim, sowieckiej dyplomacji . W trakcie rozmów prowadzo- Dmowskim i zamachu majo- wym. Dyplomacja sowiecka nych w Warszawie poruszono także problem wymiany wobec Polski w okresie kryzysu więźniów politycznych oraz statusu przedstawicielstwa politycznego 19125-1926, Kraków 2013, s. 21. dyplomatycznego Rosji w stolicy Polski. Obecnie, dzięki wiedzy o specyfice prowadzenia po- lityki zagranicznej przez sowieckich dyplomatów, z du- żym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że wła- dze na Kremlu miały wówczas, pod pozorem rozmów rozbrojeniowych, doprowadzić do osłabienia swoich zachodnich sąsiadów. W polskiej historiografii zwraca się uwagę, że sowieccy dyplomaci prowadząc zabiegi na arenie polityki międzynarodowej traktowali łacińską sentencję pacta sunt servanda w układach dwustronnych i wielostronnych w bardzo ograniczony sposób. Oznacza 94) J. Borzęcki, Pokój ryski to, że konsekwentnie domagali się od innych przestrze- 1921 roku i kształtowanie się międzywojennej Europy gania zawartych porozumień, podczas gdy sami general- Wschodniej, Warszawa 2012, nie nie zamierzali ich przestrzegać 94). s. 27. Zob. także: W. Materski, Amorficzność Pod wpływem pisanych powyżej uwarunkowań paradygmatu polityki zagra- bezpośrednio po warszawskich rozmowach z Czicze- nicznej Związku Sowieckiego. Między globalizmem ideolo- rinem w kierowanym przez Narutowicza resorcie pod- gicznym teorii a imperiali- styczna praktyką, [w:] jęto działania mające na celu wypracowanie wspólnego W poszukiwaniu paradygmatu z państwami bałtyckimi, tj. Estonią, Łotwą i Finlandią transformacji, pod red. J. Staniszkis, Warszawa (bez Litwy) stanowiska na moskiewską konferencję 1994, s. 143-151. rozbrojeniową. Temu celowi służyć miało spotkanie

40 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII w estońskim Rewlu, obecnym Tallinie. W obradach, które toczyły się w dniach 8-9 października Narutowicz osobiście przewodniczył polskiej delegacji. Jego celem, obok wspomnianych już planów wypracowania stano- wiska na moskiewskie rozmowy, było także stworzenie podwalin pod „Ententę Północną” 95). Niestety, pomimo 95) J. Faryś, Gabinet Juliana Ignacego Nowaka, [w:] Od podejmowanych wysiłków nie osiągnął w tej materii Moraczewskiego do Składkow- powodzenia. Należy jednak podkreślić, że tego celu nie skiego…, s. 124. udało się zrealizować żadnemu z polskich ministrów. Wpływ na to miało kilka elementów, wśród których naj- częściej wymieniany jest spór polsko-litewski, w którym pozostałe państwa bałtyckie nie chciały uczestniczyć. Wydaje się jednak, że fundamentalne znaczenie miał fakt, iż poszczególne państwa, z którymi Narutowicz wyobrażał sobie, że Polska stworzy trwały polityczno- -wojskowy sojusz obronny przed Rosją, drogę do oca- lenia widziały w samodzielnej polityce i dwustronnych układach z Rosją. W ten sposób uważały, że nie będą prowokować sowieckich władz i będą mogły liczyć na więcej niż gdyby współpracowały z pozostałymi krajami. Nie bez znaczenia dla niepowodzenia koncepcji Naruto- wicza, pozostawał fakt, iż w Polsce jako państwie teryto- rialnie i demograficznie największym w regionie z grona układających się, w stolicach państw bałtyckich widzia- no pewne zagrożenie. Obawy władz tych państw przed zdominowaniem ewentualnego bloku przez Polskę, po- twierdzały wypowiedzi niektórych polskich polityków. Nie oznacza to jednak, że konferencję w Rewlu należy postrzegać w kategorii jednoznacznej porażki polskiej dyplomacji kierowanej przez Narutowicza. Wystarczy wspomnieć, że biorąc pod uwagę ówczesne realia poli- tyczne w regionie już sam fakt nakłonienia przez Pol- skę, m.in. po rozmowach Rewlu, do udziału w moskiew- skiej konferencji Finlandii, można ocenić jako pewien sukces. Inną opinię w tej kwestii przedstawił estoński historyk Raimo Pullat, autor monografii poświęconej międzywojennym stosunkom polsko-fińskim. Otóż, na podstawie analizy i porównania polskich oraz fińskich materiałów źródłowych oraz kwerendy prasy uznał, że

Marek Białokur 41 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej tylko z perspektywy Warszawy mogło się wydawać, że w 1922 r. doszło do istotnego zbliżenia stanowisk, podczas gdy politykę zagraniczną Finlandii opanować miało w tym czasie bardzo wyraźne dążenie do neutralności, co musiało prowadzić do odejścia od propolskiej orientacji i wzmac- 96) R. Pullat, Stosunki niania „Accord Baltique” Związku Bałtyckiego 96). Cytowa- polsko-fińskie w okresie międzywojennym, Warszawa ny badacz nie ma ponadto wątpliwości, że przeciwko 1998, s. 55. zbliżeniu Polski z Finlandią oraz innymi państwami nadbałtyckimi, tj. Estonią i Łotwą, występowała nie tylko Rosja Radziecka, ale także Niemcy. Obawy tych państw, wyrażone jak w przypadku Moskwy, publicz- nie na łamach dziennika „Prawda”, związane były z możliwym rozszerzeniem wpływów Francji i Anglii na północy Europy. W ten sposób starano się ustawić je w roli reprezentantów „imperialistycznych” dążeń państw kapitalistycznych, podczas gdy chodziło w isto- cie o zapewnienie sobie przez te państwa bezpieczeń- 97) Ibidem, s. 59. stwa przed potencjalną ekspansją Rosji 97). Przed wspomnianą konferencją moskiewską Naruto- wicz jako minister zaskoczył wielu obserwatorów pol- skiej polityki zagranicznej, mianując przewodniczącym delegacji polskiej księcia Janusza Radziwiłła. Jak podaje jego biograf, działający wówczas w kręgach politycznych narodowej prawicy książę sam był tą nominacją mocno 98) J. Durka, Janusz Radzi- zaskoczony 98). Pomysł wysłania do Moskwy Radziwiłła wiłł 1880-1967. Biografia polityczna, Warszawa 2011, przedstawić miał i przeforsować u Naczelnika Państwa s. 104. oraz ministra spaw zagranicznych Szymon Askenazy, w który w latach 1920-1923 pełnił funkcję pierwszego polskiego ministra pełnomocnego przy Lidze Narodów. Narutowicz na cztery dni przez konferencją, która roz- poczęła się 2 grudnia 1922 r., przekazał Radziwiłłowi wytyczne polskiego rządu. W dokumencie sformułowa- ne zostały cztery główne zadania: 1. Uniknąć wszelkich konkretnych decyzji w sprawie rozbrojenia, przez wysunięcie na plan pierwszy projektu zawarcie pact’u de non agression. 2. Nie dopuścić do osłabienia naszego związku z Pań- stwami Bałtyckimi.

42 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII 3. Nie dopuścić, o ile to możliwe, do zrzucenia na Pol- skę winy za ewentualne niepowodzenie konferencji. 4. Nie dopuścić do żadnych decyzji sprzecznych z na- szymi zobowiązaniami wobec Francji i Rumunii. 99) 99) Archiwum Akt Nowych (dalej: AAN), Ministerstwo W tym miejscu należy postawić pytanie: na ile wy- Spraw Zagranicznych (dalej: MSZ), sygn. 12671 A, s. 1, mienione postulaty udało się zrealizować biorąc po uwa- Pismo Ministerstwa Spraw gę fakt, że zarówno Polska jak i państwa bałtyckie miały Zagranicznych RP do ks. Janusza Radziwiłła Delegata świadomość, że cała konferencja jest ze strony rosyjskiej Rzeczypospolitej na Konfe- starannie przygotowanym manewrem propagando- rencję rozbrojeniową w Moskwie. wym? Odpowiedź niestety nie może być jednoznacz- na, gdyż musi uwzględniać kilka elementów. I tak, sam fakt przeprowadzenia konferencji i deklarowane przez wszystkich jej uczestników pokojowe intencje, na co uwagę zwracają historycy, przyczyniły się do pewnego odprężenia napiętych wówczas stosunków politycznych w sercu Europy 100). Z drugiej strony niepowodzenie ob- 100) W. Materski, Na widecie..., s. 178; J. Durka, rad w kwestii, dla której zebrano się w Moskwie zawa- op. cit., 113. żyło na nastrojach członków delegacji opuszczających radziecką stolicę. W tej sytuacji nie powinno dziwić, że bardzo szybko nawzajem zaczęto obrzucać się oskar- żeniami o storpedowanie rozmów. Z polskiej perspek- tywy, a więc także ministra spraw zagranicznych, za sukces można uznać fakt, że Sowietom nie udało się po- 101) dzielić Polaków, Finów, Łotyszy i Estończyków . Nie 101) K. Kumaniecki, op. cit., s. 366. Zob. także: H. bez znaczenia jest także fakt, że pole działania polskiej Walczak, op. cit., s. 191. dyplomacji podczas konferencji skomplikowała zapro- szona niemal w ostatnim momencie delegacja litewska, co wpłynęło na geometrię obrad i wzmocniło pozycję osamotnionych gospodarzy w stosunku do pozostałych uczestników 102). Narutowicz nie mógł triumfować, ale 102) W. Materski, Na wide- cie..., s. 176. bez wątpienia, nie wychodził też z całej sytuacji, jako polityk przegrany. A był to bez wątpienia jeden z trud- niejszych sprawdzianów jego krótkiego ministerialnego 103) 103) J. Faryś, Gabinet urzędowania przy ulicy Wierzbowej . Juliana Ignacego Nowaka, W stosunkach z zachodnim sąsiadem minister Naru- [w:] Od Moraczewskiego do Składkowskiego…, s. 125. towicz szczególną uwagę zwracał na obserwowanie za- grożenia w postaci zacieśniającej się współpracy Berlina z Moskwą. Wpływ polskiej dyplomacji na ten proces był jednak bardzo ograniczony, a co gorsza postawa państw,

Marek Białokur 43 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej w których Polska mogła szukać sojuszników dla jego powstrzymania, wśród których szczególnie liczono na Francję, minimalny. W 1922 r. do rozstrzygnięcia pozo- stawała kwestia tranzytu towarów przez ziemie polskie, który był efektem rosnącej współpracy gospodarczej komunistycznej Rosji i Republiki Weimarskiej. W lip- cu 1922 r. przeprowadzono w polskiej stolicy rozmo- wy, które miały nakreślić plan dwustronnych rokowań. W wydanym po spotkaniu oświadczeniu podkreślono, że zdołano osiągnąć kompromis, którego efektem bę- dzie rozpoczęcie w najbliższych miesiącach polsko-nie- mieckich rokowań. Przedstawiciel Niemiec Karl von Stockhammer zadeklarował w oficjalnym komunikacie, że rząd w Berlinie będzie od tej pory udzielał zezwoleń na eksport towarów do Polski na tych samych warun- 104) 104) J. Krasuski, Tragiczna kach, co do innych krajów . W stanowisku Polski niepodległość Polski 1918- 1947, Toruń 2007, s. 78. wyrażonym przez polskiego negocjatora Kazimierza Olszowskiego, znalazło się z kolei stwierdzenie, że pol- ski rząd gotowy jest przyznać Niemcom prawo tranzytu 105) P. Łossowski, Stabiliza- kolejowego do Rosji z wyłączeniem uzbrojenia 105). Za- cja pozycji…, s. 210. inaugurowane 6 września w Dreźnie rokowania polsko- -niemieckie dotyczące przeszło dwudziestu zagadnień, w tym finansowych, prawych gospodarczych i komu- nikacyjnych mimo obiecujących początków, okazały się być trudne i nader skąpe w efekty. Nie bez znaczenia jest fakt, że prowadzone były w cieniu kwestii statusu mniejszości niemieckiej w Polsce po podziale Górnego 106) 106) J. Faryś, Gabinet Śląska . Jako ciekawostkę można podać, że jedną Juliana Ignacego Nowaka…, z ostatnich czynności Narutowicza w ministerstwie było s. 125. przygotowanie memoriału skierowanego do Ligii Naro- dów, a dotyczącego prześladowania ludności polskiej na 107) Z. Kaczmarek, op. cit., polsko-niemieckim pograniczu 107). s. 48. Stosunki z sąsiadami w naturalny sposób absorbo- wały ministra Narutowicza w największym stopniu. Z oczywistych względów musiał jednak poświęcać także czas na relacje z innymi państwami. W 1922 r. krąg sto- sunków Rzeczypospolitej z dalej położonymi państwa- mi ulegał stopniowemu poszerzeniu. Było to możliwe dzięki wyzwoleniu polskiej dyplomacji z ogromu spraw,

44 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII które wymuszała kwestia kształtowania się granic. W gronie tych państw szczególnie istotne miejsce zaj- mowała Wielka Brytania. Historycy polskiej dyploma- cji są zgodni, że w stosunku do wciąż jeszcze globalne- go mocarstwa zarządzanego z londyńskiej metropolii, kontynuował on zabiegi swoich poprzedników. A ci po- dejmowali zabiegi mające na celu uczynienie Wielkiej Brytanii bardziej życzliwą wobec Polski 108). Paradoks 108) P. Łossowski, Stabiliza- cja pozycji…, s. 202. sytuacji polegał na tym, że w 1922 r. polskiej dyploma- cji sprzyjał spadek zainteresowania Londynu sprawami Europy Środkowo-Wschodniej. Nie bez korzystnego znaczenia dla Polski było również opuszczenie biura przy 10 Downing Street przez Davida Lloyd George’a. Błędem byłoby jednak sądzić, że Anglicy dali Polakom wolną rękę w kwestiach dotyczących granic ich państwa. Pokazała to dobitnie przywołana powyżej sprawa Galicji Wschodniej, w której także nowy brytyjski gabinet sfor- mowany przez konserwatystów nie zamierzał ułatwiać przeprowadzenia Polsce własnych rozwiązań. Dopiero w październiku 1922 r. władze angielskie zaczęły stop- niowo łagodzić swój sprzeciw wobec polskich propo- zycji nadania autonomii Galicji Wschodniej. W efekcie Londyn dał jednak do zrozumienia Warszawie, że nie będzie przeciwdziałał przeprowadzeniu wyborów i roz- szerzeniu granic państwa polskiego nad spornym tere- nem jeżeli tylko nadany zostanie mu status faktycznej autonomii 109). 109) Ibidem, s. 203 Z nadziejami spoglądano także za Ocean Atlantyc- ki, gdzie wyrosłe na globalną potęgę w konsekwencji Wielkiej Wojny Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, postrzegano jako potencjalnego sojusznika. Nadzieje wzmagała presja amerykańskiej Polonii. Niestety po- mimo podejmowanych prób na rzecz pozyskania ame- rykańskiej pomocy, np. w zakresie sprzętu wojskowego, w Waszyngtonie wygrała polityka izolacjonizmu. Nie bez znaczenia pozostawał także wpływ polityki brytyjskiej na postrzeganie spraw Europy Środkowej i Wschodniej przez Waszyngton. A ten, jak pamiętamy w najlepszym wypadku możemy określić mianem neutralnej.

Marek Białokur 45 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej Niepowodzenia na Zachodzie próbowano przy- najmniej częściowo, rekompensować na Dalekim Wschodzie. Tu szczególne nadzieje wiązano z Japonią. W polskim sztabie istniała nawet koncepcja zawarcia konwencji wojskowej z „Krajem Kwitnącej Wiśni” o cha- rakterze odpornym, w której miały być zapisane zobo- wiązania sygnatariuszy do poważnych zarządzeń mobili- 110) Ibidem, s. 212. zacyjno-demonstracyjnych 110). Kierowanie resortem spraw zagranicznych wyczerpy- wało Narutowicza, pomimo tego, że do ogromnego wysił- ku i poświęcenia był przyzwyczajony. Wspominaliśmy, że już pierwsza misja do Wilna, choć jeszcze nie w charakterze ministra doprowadziła do gwałtownego pogorszenia stanu jego zdrowia. Współpracownicy z Ministerstwa zapamiętali, że był zapracowany i często mówił o przemęczeniu. Taką roz- mowę z września 1922 r. zapamiętał Władysław Neyman, chargé d’affairs w Rewlu. Jestem bardzo zmęczony – mówił dyplomacie, którego poznał jeszcze w Szwajcarii w 1915 r.

– Pan wie, jak pracowałem w Zurychu, ale nigdy w życiu nie 111) W. Neyman, Z czasów w pracowałem tak, jak teraz. Już od trzech tygodni nie byłemu zurychskich i rewelskich, [w:] 111) Gabrjel Narutowicz. Księga u córki . Z całą pewnością nastroju nie poprawiała mu pamiątkowa…, lektura nieprzychylnych tytułów prasowych, w których s. 209. Córka Gabriela Naru- towicza Anna urodzona pisano o nim „per elektrotechnik” i wytykano błędy w Szwajcarii w 1907 r., 112) w wyniku powikłań po w obsadzie stanowisk dyplomatycznych . Zmartwień przebytym w dzieciństwie przysporzyła także porażka w listopadowych wyborach. zapaleniu opon mózgowych, większość życia spędziła Przypomnijmy, że startując z listy Unii Demokratyczno- w klasztorze w Chełmnie, -Narodowej, nie uzyskał mandatu. Nota bene z listy tej gdzie ojciec oddał ją latem 1922 r. Tam też zmarła centrowej i postrzeganej jednoznacznie jako inteligenc- 7 maja 1987 r. i została ka partii, mandatu nie uzyskał żaden z kandydatów 113). pochowana na miejscowych cmentarzu w alei zakonnic. Było to zdaniem części badaczy konsekwencją general- 114) 112) (a.n), Lucanus Beselera, nej nieudolności stronnictw centrowych . „Myśl Narodowa” , nr 46 (18 Przechodząc do podsumowania przywołajmy opinie XI 1922), s. 3. historyków na temat Narutowicza i jego kariery w resor- 113) Gabriel Narutowicz. cie przy Wierzbowej. I tak zdaniem Antoniego Gizy Naru- Prezydent RP we wspomnie- niach i dokumentach, wybór towicz szczególnie aktywnie działał na kierunku państw i oprac. M. M. Drozdowski, Warszawa 2004, s. 10. bałtyckich, ponadto przyczynił się do zabezpieczenia praw Polski w Wolnym Mieście Gdańsku oraz sukcesem 114) T. Nałęcz, Rządy Sejmu 1921-1926, Warszawa 1991, zakończył dyplomatyczną batalię o wzmocnienie sojuszu s. 20. z Rumunią 115). Waldemar Łazuga, biograf Gabriela Na-

46 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII rutowicza, ocenił, że w polityce reprezentował on styl 115) A. Giza, op. cit., s. 272. zachodnioeuropejskiego dyplomaty o liberalnych za- sadach i nieco konserwatywnych poglądach, typ pro- 116) fesora i dżentelmena . Zdaniem tego historyka 116) W. Łazuga, Gabriel Narutowicz (28 VI 1922 r.- najbardziej charakterystyczne było w nim to, że miał 9 XII 1922 r.), [w:] Ministro- w sobie jednocześnie coś z wielkiego męża stanu, nie ma- wie spraw zagranicznych II 117) Rzeczypospolitej, red. jąc jednocześnie większego politycznego instynktu . J. Pajewski, Szczecin 1992, Inny z historyków, przez lata zajmujący się osobą Na- s. 102. rutowicza, zwrócił z kolei uwagę, iż jako klasyczny li- 117) Ibidem. berał nade wszystko cenił prawo do własnych poglądów, własnego spojrzenia i sądu. Jego osobiste kontakty – za- dzierzgnięte z reguły jeszcze w Szwajcarii – wiązały go z wieloma ludźmi, zarówno z kręgu Piłsudskiego, jak rów- nież ruchu socjalistycznego i ludowego, a nawet endecji. Nikt nie mógł jednak określić Narutowicza mianem piłsud- 118) czyka, socjalisty, ludowca czy endeka . Inny z biografów 118) F. Bernaś, Ofiary fana- odnosząc się do opisywanej kwestii otwarcie stwierdził, tyzmu…, s. 138. że jego poglądy, jako liberała i społecznego pozytywi- sty okazały się niejednokrotnie utopijne pod naciskiem konkretnej sytuacji społeczno-politycznej, w jakiej przy- 119) szło mu działać w Polsce . 119) M. Ruszczyc, op. cit., Oceniając blisko półroczny okres kierowania przez s. 127. Narutowicza resortem spraw zagranicznych w gabine- tach Artura Śliwińskiego, oficjalnie do 7 lipca 1922 r. i Juliana Nowaka od 31 lipca do czasu wyboru na urząd prezydenta 9 grudnia 1922 r. należy podkreślić, że szyb- ko, pomimo braku dyplomatycznego wykształcenia i doświadczenia, wywalczył sobie autonomiczną pozy- cję i uznanie sporej grupy zarówno współpracowników oraz zagranicznych dyplomatów. Zygmunt Kaczmarek w syntetycznej biografii bohatera artykułu napisał, że szybko zdobył sobie zaufanie zespołu współpracowników, dzięki temu, iż próbował realizować cele ważne dla pań- stwa. Na potwierdzenie postawionej tezy przytoczył wypowiedź ówczesnego pracownika MSZ Stanisława Kętrzyńskiego, który we wspomnieniowym tekście na- pisał: Narutowicz podbił serca wszystkich swych bliższy i dalszych współpracowników. Urok, jaki wywarł, rozproszył wszelkie obawy czy uprzedzenia, zjednał mu wszystkich bez

Marek Białokur 47 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej wyjątku, nawet politycznie najdalej stojących. Mogę za- pewnić, że zaufanie wzajemne, jakie wyrosło na tle wspól- nej pracy, było z obu stron szczere i głębokie, a niezmierny takt, wrodzona dobroć i serdeczność ojcowska, z jaką odnosił się do swych podwładnych, pozwalała mu niejednokrotnie, w bardzo trudnych, drażliwych sytuacjach, panować nad tak zwykle trudnymi i przykrymi sprawami personal- 120) Z. Kaczmarek, op. cit., nymi 120). Podejmowane przez niego działania wska- s. 42-43. zywały, iż jako minister kojarzony z Naczelnikiem Państwa był w istocie politykiem w dużej mierze nie- 121) P. Łossowski, Z dziejów zależnym 121). Piotr Łossowski potwierdził tą opinię polityki zagranicznej II Rzeczypospolitej – ministro- pisząc, że nie dał się sprowadzić do roli biernego wyko- wie Skirmunt, Narutowicz, nawcy płynących z góry poleceń, chociaż niewątpliwie Skrzyński, „Kwartalnik Hi- 122) storyczny” 1989, nr 3, s. 31. z opiniami marszałka Piłsudskiego bardzo się liczył . Z kolei Janusz Pajewski ocenił, że Narutowicz, obok Le- 122) Idem, Stabilizacja pozycji…, s. 202. ona Wasilewskiego, Stanisława Patka i Eustachego Sa- piehy z grona ministrów „przedmajowych” był bardziej 123) J. Pajewski, Budowa lub mniej związany z Piłsudskim 123). O oddaniu Naru- Drugiej Rzeczypospolitej…, 124) s. 139. towicza Piłsudskiemu pisał z kolei Jerzy Krasuski . Daria i Tomasz Nałęcz podkreślili, że kwestia jego relacji 124) J. Krasuski, Między wojnami. Polityka zagraniczna z Józefem Piłsudskim została w dużej mierze zmitolo- II Rzeczypospolitej, Warszawa gizowana poprzez zasugerowanie szczególnych relacji, 1985, s. 74; Idem, Tragiczna 125) niepodległość…, s. 81. nawet przyjaźni, która miała ich łączyć . Opinii tej,

125) D. i T. Nałęcz, op. cit., co ciekawe nie potwierdza lektura wspomnień Piłsud- s. 37. skiego poświęconych Narutowiczowi i opublikowanych 126) 126) J. Piłsudski, Wspomnie- niemal bezpośrednio po jego śmierci . Wynika z nich nia o Gabrielu Narutowiczu, jednoznacznie, że nie łączyła ich przyjaźń, a Piłsudski Warszawa 1923. większość informacji o Narutowiczu zasłyszał od in- nych osób, a nie bezpośrednio z rozmów, jakie toczyli. Wracając do oceny Narutowicza, jako ministra spraw za- granicznych warto odnotować opinię cenionego znawcy dziejów dyplomacji II Rzeczypospolitej Janusza Farysia, który w monografii poświęconej międzywojennym ga- binetom napisał, że z dużą zręcznością rząd, w istocie zaś 127) 127) J. Faryś, Gabinet minister Narutowicz, prowadził politykę zagraniczną . Juliana Ignacego Nowaka…, s. 124. Jako dobrego kierow- Reasumując podkreślmy, że krótki, gdyż zaledwie nika resortu Narutowicza półroczny okres piastowania funkcji ministra spraw za- określili także inni autorzy. Zob. m in. P. Wróbel, op. cit., granicznych przez Gabriela Narutowicza, zasługuje na s. 180. pozytywną ocenę. W sposób szczególny należy podkre-

48 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII ślić jego wysiłki na rzecz stabilizacji międzynarodowej pozycji Polski. Służyło temu m.in. uregulowanie w okre- sie jego ministerium sprawy uznania wschodniej granicy Polski oraz podjęcie kroków mających na celu normali- zację stosunków z Rosją Sowiecką. Do pozytywów na- leży zaliczyć także zdecydowaną postawę Polski wobec lidera Małej Ententy – Czechosłowacji, choć przyniosło to odrodzenie zatargu na linii Warszawa – Praga. Na- leży jednak pamiętać, że zacieśnieniem współpracy nie była zainteresowana przede wszystkim strona czecho- słowacka. Osobistą i szczególnie bolesną, ze względów osobistych, porażką ministra musiała być z kolei kwestia konfliktu z Litwą, który pomimo podejmowanych przez niego prób nie został w najmniejszym nawet stopniu zażegnany. Oceniając pół roku spędzone przez Naruto- wicza w resorcie przy Wierzbowej musimy przypomnieć raz jeszcze, że okres ten przypadł na czas szczególnie ostrej, wręcz bezpardonowej walki politycznej, której ostatecznie, już jako prezydent, stał się śmiertelną ofia- rą w pamiętnym dniu 16 grudnia 1922 r.

In the shadow of tragic presidency. Gabriel Narutowicz - underestimated Minister of Foreign Affairs of the (28.6-14.12.1922)

Gabriel Nerutowicz took the post of the Minister of Foreign Affairs in Artur Śliwiński’s cabinet on 28th June 1922, on the third anniversary of the historic day, on which the Polish delegation had signed the Treaty of Versailles. It was a time of a serious political crisis. Even then, however, thanks to his extensive knowledge, un- derstanding of European affairs and languages as well as years of networking and developing social contacts, he was considered as having great potential, despite his lack of education and experience in international politics. When evaluating the nearly 6 month’s period of Naruto- wicz’s management of the Ministry of Foreign Affairs for

Marek Białokur 49 W cieniu tragicznej prezydentury. Gabriel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej Artur Śliwiński, officially from 7th July 1922, and then , from 31st July until his victory in the pre- sidential elections on 9th December 1922, one needs to emphasise that he managed to secure an autonomous po- sition and gain respect of a great number of people, both his associates and foreign diplomats, despite his lack of education and experience in diplomacy. His actions were particularly focused on the Baltic states; he contributed to securing ’s rights in the Free City of Danzig and succeeded in his diplomatic struggle for strengthening alliance with Romania. As a minister, Narutowicz made efforts to stabilise Poland’s position in the world. He did it by regulating the issue of acknowledging the western border of Poland and by taking steps aimed at norma- lising relations with Soviet Russia. One of the positive outcomes of Narutowicz’s actions was the Polish attitude towards the leader of the Little Entente – Czechoslova- kia, although this caused a revival of the dispute between and Prague. The minister’s personal, and thus particularly painful, failure was the conflict with Lithu- ania, which was not alleviated, even in the slightest bit, despite all his endeavours. In his actions, he represented the style of a western-European diplomat with liberal principles and somewhat conservative views, a type of a gentleman professor. He cherished the right to individual opinions, individual views and judgement. Thanks to his attempts at implementing objectives significant for the state, he gained the trust of his associates. The actions he undertook indicated that as a minister associated with the Chief of State, he was indeed substantially indepen- dent, which aided him in implementing external policy with great skill. When evaluating the six months that Narutowicz spent at the Ministry of Foreign Affairs on Wierzbowa street, we need to remember that the men- tioned period occurred in the time of particularly acute, not to say ruthless, political struggle, which finally led to his death (as a president) on the historic day of 16th De- cember 1922.

50 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Paweł Duber Warszawa

Józef Piłsudski a zagadnienie tzw. woj- ny prewencyjnej w latach 1932-1934

Polityka zagraniczna prowadzona przez Józefa Pił- sudskiego w stosunku do Niemiec w latach 30.XX w. 1) Vide: m.in. S. Sierpow- po dzień dzisiejszy budzi wiele kontrowersji wśród ski, Polityka zagraniczna Józefa Piłsudskiego, [w:] historyków. Niewątpliwie Marszałek osiągnął wów- Józef Piłsudski i jego legenda, pod red. A. Czubińskiego, czas wymierne sukcesy, doprowadzając do podpisania Warszawa 1988, s. 106-116; 26 stycznia 1934 r. przez Polskę deklaracji o niestoso- A. Garlicki, Józef Piłsudski 1867-1935, Warszawa 1988, waniu przemocy z III Rzeszą.. Układ ten stanowił jeden s. 636-637; J. Krasuski, Tra- giczna niepodległość. Polityka

NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII z fundamentów tzw. polityki równowagi, który ustabi- zagraniczna Polski w latach lizował sytuację międzynarodową Polski na okres kilku 1919-1945, Poznań 2000, najbliższych lat. Jednak okoliczności, w jakich do tego s. 187-188; T. Serwatka, Józef Piłsudski a Niemcy, doszło, nadal pozostają niejasne. W kontekście tym Wrocław 1997, s. 140-144; M. K. Kamiński, M. J. Za- wspomina się często o zagadnieniu tzw. wojny pre- chariasz, Polityka zagranicz- wencyjnej. Piłsudski miał rzekomo proponować stronie na Rzeczypospolitej Polskiej 1918-1929, Warszawa 1998, francuskiej podjęcie podobnych działań wymierzonych s. 135; M. Wojciechowski, przeciwko Hitlerowi. Zdaniem wielu badaczy jest to je- Polska i Niemcy na przełomie lat 1932-1933, „Roczniki 1) dynie legenda , istnieją jednak autorzy, którzy istnie- Historyczne” 1963, t. 29, s. 152-175; J. Ciałowicz, nie podobnych propozycji ze strony Marszałka biorą po- Polsko – francuski sojusz woj- ważnie pod uwagę 2), a nawet uważają fakt ich złożenia skowy 1921-1939, Warszawa 3) 1970, s. 181-197; M. J. Za- za nieulegający wątpliwości . W ostatnich latach udało charias, Polska wobec zmian się odnaleźć źródła, które dostarczają nieco interesują- w układzie sił politycznych w Europie w latach 1932- cych informacji, sprawa ta pozostaje jednak w dalszym 1936, Wrocław 1981, s. 64-77. ciągu nierozstrzygnięta. 2) Warto zwrócić uwagę Piłsudski od dawna z uwagą obserwował wzrastającą m.in. na następujące opraco- wania: M. Zgórniak, Sytuacja popularność narodowych socjalistów oraz ich przywód- międzynarodowa Polski na cy. Wbrew opiniom wielu historyków, którzy uważają, początku lat trzydziestych XX wieku, „Przegląd Historycz- że objęcie przez niego władzy Marszałek oceniał jako ny” 1975, z. 2,

Paweł Duber 51 Józef Piłsudski a zagadnienie tzw. wojny prewencyjnej w latach 1932-1934 s. 189-215; O. Terlecki, Szki- korzystne dla przyszłości stosunków polsko-niemieckich 4), ce i polemiki, Kraków 1987, s. 211-227; W. Suleja, Józef trudno jednoznacznie określić, jaki był jego stosunek do Piłsudski, Wrocław 1995, s. 349-553; H. Bułhak, Polska tego zagadnienia. Niewątpliwie w swoich kalkulacjach – Francja. Z dziejów sojuszu uwzględniał fakt, że Hitler jest człowiekiem nie mają- 1933-1936, Warszawa 2000, s. 19-31; P.S. Wandycz, The cym zbyt silnego oparcia w dotychczasowych elitach twilight of French Eastern wojskowych oraz gospodarczo- politycznych, w związku Alliances, 1926-1936, New Jersey-Princeton 1988, s. z czym w przypadku zdobycia władzy będzie potrzebo- 268-273. Podobnie uważa wał czasu na jej umocnienie. Pewne znaczenie w oczach także Stanisław Zabiełło, choć jego zdaniem była Marszałka mogło również odgrywać jego pochodzenie, to jedynie gra pozorów ze strony Piłsudskiego. Vide:: ponieważ istniała nadzieja, że jako Austriak pozbawio- S. Zabiełło, W kręgu historii, ny będzie typowo pruskich uprzedzeń i resentymentów, Warszawa 1970, s. 191-195. Vide: także: T. Kuźmiński, a wyznawany przez niego antykomunizm osłabi dotych- Polska, Francja, Niemcy 1933- czasową współpracę pomiędzy ZSRS a Niemcami 5). War- 1935. Z dziejów sojuszu polsko – francuskiego, Warszawa to zwrócić szczególną uwagę na wspomnienia Józefa 1963, s. 40-89; W. M. Put- Becka, który stwierdził, że po dojściu Hitlera do władzy kiewicz, Wojna prewencyjna w polityce zagranicznej Józefa król szwedzki Gustaw V wyraził opinię, że początkowo Piłsudskiego, [w:] Ideologia i polityka Józefa Piłsudskiego, celem nowego kanclerza nie będzie ekspansja zewnętrz- pod red. T. Romanowskiego, na, lecz reformy wewnętrzne. Co więcej, jego zdaniem Warszawa 1988, s. 134-149. był on pozbawiony „urazu antypolskiego”. Uwagi te spo- 3) Vide: m.in.: T. Komar- tkały się z akceptacją Piłsudskiego 6). nicki, Piłsudski a polityka wielkich mocarstw zachod- Wydaje się, że Piłsudski, będąc doświadczonym nich, Londyn 1952, s. 77-78; W. Pobóg - Malinowski, politykiem, nie mógł jednak nie zwrócić uwagi na wy- Najnowsza historia polityczna jątkową brutalność przywódcy NSDAP, jego skraj- Polski, t. II (1914-1939), Gdańsk 1990, s. 736-743; ny nacjonalizm oraz antysemityzm, tym bardziej, W. Jędrzejewicz, Sprawa woj- iż głoszone przez Hitlera koncepcje, podobnie jak ny prewencyjnej z Niemcami w 1933 r., „Zaszyty Histo- w przypadku innych niemieckich polityków, zwrócone ryczne” (Paryż) 1966, z. 10, były jednoznacznie przeciwko traktatowi wersalskiemu, s. 143-174; O. Terlecki, Szki- ce i polemiki, Kraków 1987, któremu Polska zawdzięczała przecież swoje istnienie. s. 211-227; M. Pruszyński, Tajemnica Piłsudskiego, War- Być może Marszałek zapoznał się z analizami Oddzia- szawa 1997, s. 151-170. łu II Sztabu Głównego na temat sytuacji w Niemczech, 4) S. Sierpowski, op. cit., s. a w szczególności z raportami attaché wojskowego 110. Podobnie sądzi m.in. w tym kraju, mjr. Antoniego Szymańskiego. Oficer Serwatka, T. Serwatka, op. cit., s. 143. ten, obserwując rozwój sytuacji wewnętrznej w Repu- blice Weimarskiej, zwrócił co prawda uwagę na nieco 5) Fakt ten słusznie podkreśla wielu historyków. przychylniejszy ton wypowiedzi Hitlera pod adresem Vide: np.: M. Wojciechowski, op. cit., s. 131. Informa- Polski, zaznaczył jednak, że wynika to jedynie z jego cje na temat możliwości pragmatyzmu oraz poczucia własnej słabości, podczas porozumienia się z Hitlerem w przypadku jego dojścia do gdy dotychczasowe dążenia rewizjonistyczne, cechujące władzy pojawiały się już zresztą dużą część niemieckiego społeczeństwa, nie ule-

52 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII gły zmianie 7). Jeszcze bardziej pesymistycznie brzmia- w 1932 r. Pochodziły one m.in. od wysokiego komisa- ły ogólne konkluzje raportu z 9 października 1932 r., rza Ligi Narodów w Wolnym Mieście Gdańsku. sporządzonego przez Oddział II Sztabu Głównego. Vide: Polskie Dokumenty W dokumencie tym można m.in. przeczytać następu- Dyplomatyczne 1932, red. K. Kania, Warszawa 2011, jąca uwagę: Stoimy […] w przededniu doniosłych wyda- s. 311-312, 356-357. Do rzeń, które musiałyby w poważnym stopniu zmienić do- Warszawy docierały także opinie dyplomatów, podkreśla- tychczasowy stosunek sił Polski i Niemiec na korzyść tych jących austriackie pochodzenie ostatnich 8). Nie można także wykluczyć, że Marszałek Hitlera i wyciągających na tej podstawie jednoznaczne wnio- 9) zapoznał się z tezami, zawartymi w Mein Kampf . ski. Przykładem podobnego sposobu myślenia jest raport Niewątpliwie dostrzegał dynamikę ruchu narodowo- posła Alfreda Wysockiego socjalistycznego, z roku na rok rosnącego w siłę. Jako z 19 maja 1933 r. Vide: Dia- riusz i teki Jana Szembeka 1935- realista musiał się więc poważnie liczyć z ewentualno- 1945, oprac. T. Komarnicki, ścią dojścia Hitlera do władzy. Co więcej, prawdopo- t. I, Londyn 1964, s. 68-70. dobnie już w 1930 r. próbował nawiązać z nim niefor- 6) J. Beck, Ostatni raport, malny kontakt za pośrednictwem swojego specjalnego Warszawa 1987, s. 43. wysłannika, który przeprowadził wstępne, sondażowe 7) Szerzej na ten temat 10) Vide:: R. Majzner, Polski rozmowy z kilkoma przywódcami NSDAP . Piłsudski, wywiad wojskowy wobec starając się wszelkimi możliwymi metodami zabezpie- polityki III Rzeszy 1933-1939. Militarne aspekty polityki czyć interesy państwa polskiego, nie wykluczał zapewne III Rzeszy w świetle analiz możliwości zawarcia z nazistami jakiegoś porozumienia Oddziału II Sztabu Głównego wojska polskiego, Toruń NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII na wypadek zdobycia przez nich władzy. Na podobny cel 2007, s. 77-87. Na jeden z raportów Szymańskiego tej inicjatywy zdaje się również wskazywać treść artykułu, powoływał się także Kuź- zamieszczonego 10 października 1930 r. w „Gazecie Pol- miński. Vide: T. Kuźmiński, skiej”, zawierającego m.in. następujący ustęp: Milionowa op. cit., s. 82. armia wyborców żąda znacznie więcej, żąda wskrzeszenia 8) Polskie Dokumenty Dyplo- matyczne…, s. 585. państwa niemieckiego w dawnych granicach, restytucji ich przedwojennej potęgi mocarstwowej [...]. W rozpędzie zwy- 9) Niewątpliwie z książką tą zapoznał się bliski cięskim Hitlera kwestia granic wschodnich stanowi odcinek współpracownik Piłsudskiego Kazimierz Świtalski. Vide: T. względnie mało znaczący z frontem bojowym zwróconym Serwatka, Kazimierz Świtalski przeciw byłym aliantom. Hitler to raczej Drag nach We- (1886-1962). Biografia politycz- stern niż Drang nach Osten 11). Fragment ten jest czasami na, Warszawa 2009, s. 136. przytaczany przez historyków w celu ukazania pozytyw- 10) P. S . Wa n d y c z , Próba nawiązania przez Marszałka nego stosunku Marszałka i jego współpracowników do Piłsudskiego kontaktu ruchu hitlerowskiego 12). Podobną interpretację należy z Hitlerem jesienią 1930 roku, „Niepodległość” 1978, t. XI. jednak uznać za nieporozumienie, ponieważ zamiesz- 11) Od Stresemanna do czanie tego typu enuncjacji w półoficjalnym organie Hitlera, „Gazeta Polska”, obozu rządzącego można potraktować jako posunięcie nr 279 (10 X 1930), s. 1. o charakterze taktycznym, będące ofertą zachęcającą do 12) Vide: np. S. Sierpowski, normalizacji wzajemnych stosunków. Wskazuje na to op. cit., s. 111.

Paweł Duber 53 Józef Piłsudski a zagadnienie tzw. wojny prewencyjnej w latach 1932-1934 zresztą sama treść tej publikacji, w której nietrudno za- uważyć ewidentne sprzeczności, potwierdzające tylko, że w swoim założeniu nie była to rzeczowa analiza, lecz oferta wystosowana pod adresem narodowych socjali- stów. Wszystko wskazuje na to, że Piłsudski z coraz więk- szym zaniepokojeniem obserwował rozwój sytuacji mię- dzynarodowej. Świadczy o tym fakt, że już w pierwszej połowie 1932 r. zwrócił się do grona swoich najbliższych współpracowników z wnioskiem o wypracowanie kon- cepcji organizacji najwyższych władz państwowych na wypadek wybuchu wojny. Szczegółowych informacji na ten temat dostarczają zapiski Kazimierza Śwital- skiego. 29 marca w siedzibie prezydenta w Spale Mar- szałek zorganizował pierwsze spotkanie pomajowych premierów, zwane później zgromadzeniem lokatorów, z udziałem Kazimierza Bartla, Świtalskiego, Walerego Sławka oraz Aleksandra Prystora, w którym sam jednak nie uczestniczył. W trakcie przebiegu tej konferencji był jednak reprezentowany przez gen. Edwarda Śmigłego – Rydza, Janusza Gąsiorowskiego i Juliusza Ulrycha. To właśnie przyszły następca Piłsudskiego na stanowi- sku Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych, posiłkując się sporządzonymi wcześniej notatkami przedstawił szereg jego ogólnych wytycznych, które powinny zo- stać uwzględnione przez uczestników spotkania w ich dalszych pracach. Następnie wywiązała się dyskusja, w wyniku której zgodzono się, że każdy z nich przygotu- 13) K. Świtalski, Diariusz. je indywidualnie odnośny projekt organizacyjny 13). Uzupełnienie z lat 1919-1932, oprac. P. Duber, W. Suleja, Do kolejnego zebrania w tym samym składzie doszło Warszawa 2012, s. 160-161. 25 kwietnia, a więc prawie miesiąc później. W jego trak- cie okazało się, że wśród osób biorących w nim udział wystąpiły dosyć zasadnicze różnice, w związku z czym gotowe projekty postanowiono przedłożyć Piłsudskie- 14) 14) Ibidem, s. 161-163. mu . Nie był on jednak zadowolony z dotychczaso- wych wyników, o czym Świtalski dowiedział się za po- średnictwem Sławka. Zastrzeżenia Marszałka miały związek nie tylko z kwestiami merytorycznymi, lecz wynikały również z powolnego tempa pracy, które Komen-

54 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII dant chciałby mieć znacznie przyśpieszone 15). Podczas 15) Ibidem, s. 176. następnego spotkania w tej sprawie, 9 maja, Świtalski raz jeszcze podkreślił, że Piłsudski zarówno w rozmowie z Mościckim, jak i Rydzem-Śmigłym dawał [...] wyraz swemu skrajnemu niezadowoleniu z dotychczasowych wyni- ków konferencji. Uczestnicy, wśród których zabrakło tym razem przedstawicieli wojska, po ożywionej dyskusji po- nownie postanowili przedstawić swoje referaty Marszał- 16) Ibidem, s. 176-177. kowi 16). Ogłoszenie rezultatów tego swoistego konkur- su nastąpiło 27 maja. Piłsudski spotkał się wówczas ze Świtalskim i Sławkiem, z którymi dokonał krytycznego omówienia poszczególnych projektów. Okazało się, że to właśnie propozycje autora „Diariusza” spotkały się z jego strony z akceptacją, w związku z czym polecił, by zostały one zredagowane i pozostawione prezydentowi, ponieważ są mu potrzebne w pracach mobilizacyjnych wojennych. Jednocześnie podkreślił, że nie ma zamiaru prowadzić w najbliższym czasie wojny, ponieważ wszy- scy potencjalni przeciwnicy, na szczęście, są obecnie zbyt słabi, i choć takie lub inne tendencje wzrastają, brak

NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII poczucia siły nie powinien doprowadzić w najbliższym czasie do konfliktów. Nie wykluczył jednak, że stosunki w Niemczech [...] mogą doprowadzić do starć wewnętrz- nych, a więc do rzeczy, które mogą sowietom pomagać i zmu- szą je do bardziej aktywnego stanowiska. Świtalski, pod wrażeniem tej rozmowy zanotował: Czujność Komendan- ta w sprawach polityki zagranicznej jest widocznie bardziej 17) Ibidem, s. 181-186. obudzoną, aniżeli było to dawniej 17). Wydaje się więc, że już w 1932 r. Piłsudskiemu szcze- gólnie zależało na posiadaniu gotowego projektu, do- stosowującego organizację najwyższych władz państwo- wych do warunków wojennych. Warto zwrócić uwagę, że prace te zbiegły się w czasie z gwałtownym pogorsze- niem stosunków pomiędzy Polską a Wolnym Miastem Gdańskiem. Rzeczpospolita posiadała w tym mieście liczne uprawnienia, wynikające z postanowień traktatu wersalskiego, do których należało m.in. przysługujące polskiej marynarce wojennej prawo do swobodnego ko- rzystania z portu. Po wygaśnięciu umowy w tej sprawie

Paweł Duber 55 Józef Piłsudski a zagadnienie tzw. wojny prewencyjnej w latach 1932-1934 Wizyta Wysokiego Komisa- rza Ligi Narodów w Wolnym Mieście Gdańsku Helmera Rostinga w Polsce (1932). Źródło: NAC

Senat gdański nie zgodził się jednak na jej dalsze prze- dłużenie, co spotkało się z ostrym przeciwdziałaniem ze strony Marszałka. W związku z planowanym zawinię- ciem do portu brytyjskich niszczycieli, co miało nastąpić 15 czerwca 1932 r., Piłsudski polecił dowódcy ORP „Wi- cher” wypłynąć na ich spotkanie i wystąpić wobec nich w roli gospodarza. W razie jakichkolwiek wrogich dzia- łań ze strony Niemców artyleria okrętowa miała otwo- rzyć ogień w kierunku najbliższych zabudowań porto- wych. Jak wiadomo, wizyta odbyła się bez incydentów 18). 18) Szerzej na ten temat Vide: m.in.: J. Ciałowicz, op. Marszałek niewątpliwie nie mógł przewidzieć, iż stro- cit.., s. 175-176; H. Bułhak, na brytyjska zdecyduje się na złożenie oficjalnej wizyty op. cit., s. 17-18. akurat w momencie poważnego napięcia na linii Warsza- wa – Gdańsk. Był jednak zdecydowany na wyegzekwo- wanie praw należnych Polsce za wszelką cenę. Być może spodziewał się, że do podobnego zatargu w najbliższym czasie i tak dojdzie, potrzebował w związku z tym odpo- wiedniego dekretu w celu posłużenia się nim w razie za- istnienia jakichkolwiek komplikacji na arenie międzyna- rodowej, mogących doprowadzić do wybuchu konfliktu zbrojnego. Wydaje się, że pomimo uspokajających słów, które padły z jego ust 27 maja, liczył się on poważnie z podobną ewentualnością. Podwyższona aktywność Piłsudskiego w polityce zagranicznej nie uszła zresztą, jak wiadomo, uwagi Świtalskiego. Co więcej, powołując 56 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII się na relację Becka polityk ten pod datą 18 stycznia 1933 r. zanotował: Komendant wyjątkowo intensywnie interesuje się kwestiami polityki zagranicznej i należałoby przypuszczać, że [...] w jakimś momencie chciałby przystą- 19) pić do ofensywy na tym terenie . Zapiski byłego premie- 19) K. Świtalski, Diariusz ra dostarczają zresztą kolejnych danych, świadczących 1919 - 1935, oprac. A. Gar- licki, R. Świętek, Warszawa o trafności tej obserwacji, wynika z nich bowiem, że już 1992, s. 640-641. w 1932 r. Marszałek postanowił przeprowadzić roze- 20) Szerzej Vide: P. Duber, znanie w celu zdobycia dodatkowych informacji na te- Nieznana misja Kazimierza mat nastrojów, panujących w najważniejszych stolicach Świtalskiego we Francji w 1925 r., „Przegląd Historycz- europejskich, przede wszystkim w Berlinie i Paryżu. ny”, 2010, t. CI, nr 3, s. 445- 453; R. Świętek, Kazimierz W tym celu, podobnie jak w 1925 r. przed konferencją Świtalski, premier Rzeczypo- w Locarno 20), postanowił posłużyć się osobą autora spolitej 14 IV – 7 XII 1929, 21) [w:] Prezydenci i premierzy „Diariusza”, będącego wówczas marszałkiem Sejmu . Drugiej Rzeczypospolitej, Pierwszym punktem jego podróży był Wiedeń, nie pod red. A. Chojnowskiego i P. Wróbla, Wrocław 1992, zastał jednak na miejscu Juliusza Łukaszewicza, ów- s. 264.

czesnego posła polskiego w tym kraju, w związku z tym 21) Świtalski był prawdo- rozmawiał jedynie z jego urzędnikami na temat mało podobnie pierwszym, lecz 22) na pewno nie ostatnim tego znaczących zagadnień dewizowych . Kilka dni później typu wysłannikiem Marszał- przybył do Rzymu, gdzie konferował z Władysławem ka, ponieważ kilka miesięcy później w podobną podróż NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Skrzyńskim oraz Stefanem Przeździeckim. Podczas udał się Jan Szembek. Vide: spotkania z nimi interesował się nie tylko sytuacją we- J. Beck, Ostatni..., s. 45. Sze- rzej o jej przebiegu Vide: m. wnętrzną Włoch, lecz także aktualnym stanem stosun- in.: M. Wojciechowski, op. 23) cit., s. 121-122 ; W. Jędrzeje- ków tego kraju z Niemcami . Oczywiście szczególnie wicz, op. cit., s. 162. istotne znaczenie miały informacje, uzyskane przez 22) K. Świtalski, Diariusz. niego w Paryżu m.in. od ambasadora Alfreda Chłapow- Uzupełnienie…, s. 188. skiego oraz radcy Anatola Mühlsteina. Obraz, który się 23) Ibidem, s. 188-190. z nich wyłaniał, nie skłaniał do nadmiernego optymi- zmu: życie wewnętrzne dotkniętej kryzysem Francji charakteryzowało się większą niż zwykle niestabilno- ścią, w związku z czym w polityce zagranicznej zarówno prawica, jak i lewa strona, chcą się [...] dogadać z Niemcami, a sojusz polsko-francuski jest przez tłum [...] uważany za coś kłopotliwego, głównie wskutek obawy, że [...] może wy- buchnąć jakaś awantura między Polską a Niemcami. Roz- mówcy Świtalskiego przewidywali zresztą, że Francja znajdzie się w tej chwili w bardzo wielkich kłopotach gospo- darczych i że raczej dopiero teraz kryzys nadchodzi na Fran- cję. Co więcej, Jan Lechoń, attaché kulturalny ambasady

Paweł Duber 57 Józef Piłsudski a zagadnienie tzw. wojny prewencyjnej w latach 1932-1934 polskiej w Paryżu zwrócił polskiemu wysłannikowi uwa- gę na ekspansywność niemieckiej propagandy, starającej się oddziaływać na społeczeństwo francuskie. Nie dziwi więc fakt, że podsumowując treść tych rozmów Śwital- ski stwierdził: Francuzi łatwo nawiązują dzisiaj stosunki z Niemcami, bo to im może zrobić ugodę francusko-niemiec- ką, a wszelkie zbliżenie się do Polski uważają dla siebie za 24) Ibidem, s. 190-191. niebezpieczne 24). Dzień później marszałek Sejmu przybył do Berlina, gdzie rozmawiał m.in. z posłem Alfredem Wysockim. Zdaniem polskiego dyplomaty Hitler zawdzięczał swój sukces nawrotowi jego propagandy do pewnego romanty- zmu, [...] do poczucia się wolnym człowiekiem, który zrzuca wszystkie swoje jarzma. Sam Świtalski uznał natomiast, że ułatwia Hitlerowi propagandę jego walka przeciw do- tychczasowym [...] partiom i ta jego antypartyjność jest dobrze przyjmowana w Niemczech. W rozmowie z nim interesował się również istnieniem ewentualnego kon- fliktu pomiędzy landami południowo-katolickimi a pół- nocno-protestanckimi. Próbował się też dowiedzieć, czy rzeczywistym uczestnikiem w wyścigu do władzy jest Hitler z całą swoją demagogiczną propagandą, czy [...] jest on tylko narzędziem w rękach generałów pruskich, którzy wytworzą rząd względnie niezależny od propagandy Hitlera mogący wskutek tego bardziej rozsądnie i bardziej niebez- piecznie dla nas regulować politykę i taktykę i co najważ- niejsze, nawiązać do dawnej tradycji rządów wojskowo-jun- kierskich w Niemczech. Na tak postawione pytanie nie otrzymał jednak, jak sam przyznał, satysfakcjonującej 25) Ibidem, s. 191-192. odpowiedzi 25). Informacje uzyskane przez Świtalskiego nie pozosta- wiały żadnych złudzeń co do słabości Francji. Hitler na- tomiast w dalszym ciągu stanowił trudną do rozwikła- nia zagadkę, co tym bardziej skłaniało do ostrożności. O tym, z jaką uwagą Piłsudski śledził rozwój wydarzeń w Niemczech, świadczą także inne źródła. Warto zwrócić uwagę m.in. na sprawozdanie z 7 czerwca 1932 r., zawie- 26) Polskie Dokumenty Dyplo- rające treść rozmowy Marszałka z posłem Alfredem Wy- matyczne…, s. 337-340. sockim na temat sytuacji w tym kraju 26). Ważnych infor-

58 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII macji na ten temat dostarcza także pamiętnik adiutanta 27) Piłsudskiego, Mieczysława Lepeckiego . Jest to źródło 27) M. Lepecki, Pamiętnik adiutanta Marszałka Piłsud- niezwykle cenne, ponieważ maszynopis, będący pod- skiego, Warszawa 1988. stawą tej publikacji, został przygotowany jeszcze przed 28) wybuchem II wojny światowej . Warto o tym pamię- 28) A. Garlicki, Przedmowa, tać, ponieważ od opisywanych wypadków dzielił autora [w:] ibidem, s. 5. stosunkowo niedługi okres czasu. Nie miał on również powodów do „rehabilitacji” polityki zagranicznej, pro- wadzonej przez swojego zwierzchnika. Należy także podkreślić, że przytaczając relacje ze swoich rozmów z Piłsudskim autor prawdopodobnie posiłkował się bie- żącymi notatkami, co stanowi dodatkowy czynnik, pod- wyższający wartość tego pamiętnika jako źródła histo- rycznego. Lepecki, wspominając wybory z 6 listopada 1932 r. stwierdził, że gdy zjawił się o pierwszej w nocy u Marszałka w celu zakomunikowania mu wstępnych wyników, był on zamyślony i jakby nachmurzony. Gdy jednak dowiedział się o celu jego wizyty stwierdził: Ja tu już cały wieczór o tym myślę. Następnie wywiązała się pomiędzy nimi dyskusja na temat danych liczbowych,

NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII z których jednoznacznie wynikało, że Hitler otrzyma w nowym Reichstagu mniej mandatów niż poprzednio. Jednak na uwagę Lepeckiego, że być może on już w ogó- le pójdzie coraz niżej, zamyślony Piłsudski odparł: Nie – [...] to nie to. On nie może pójść w dół, jego droga prowadzi 29) w górę . Ze słów tych trudno jednoznacznie wywnio- 29) M. Lepecki, op. cit., skować, jaki był stosunek Marszałka do sukcesów wybor- s. 142-143; Więcej o wynikach listopadowych czych narodowych socjalistów. Ich notowania niewątpli- wyborów w Niemczech Vide: H. A. Turner, 30 dni z życia wie wzrastały, z czego Piłsudski zdawał sobie świetnie Hitlera. Styczeń 1933 roku, sprawę. Wizja przejęcia przez nich władzy w Niemczech Warszawa 2000, s. 23-24. stawała się coraz bardziej realna, należało więc podjąć w tej sprawie określone decyzje. Elementem, który za- 30) Szerzej na ten temat ważył ostatecznie na jego dalszym postępowaniu, był Vide: P. Matera, Francja w prawdopodobnie fakt uzyskania przez zachodniego polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych w latach 1929- sąsiada Polski równouprawnienia w dziedzinie zbrojeń 1933, Toruń 2003, s. 202-220; A. M. Brzeziński, w grudniu 1932 r. Co prawda Francja wyraziła formal- Dyplomacja francuska wobec ną zgodę na tę decyzję, działała jednak pod silną presją konferencji rozbrojeniowej w Genewie (2 II 1932 – dyplomacji amerykańskiej oraz brytyjskiej, ostatecznie 31 V 1937), Łódź 1987, godząc się w tej sprawie na ustępstwa 30). s. 216-227.

Paweł Duber 59 Józef Piłsudski a zagadnienie tzw. wojny prewencyjnej w latach 1932-1934 Wizyta ministra spraw zagranicznych Francji L. Barthou u marszałka J. Piłsudskiego. Źródło: NAC

31) Należy zgodzić się z opinią Kuźmińskiego, który słusznie podkreślił, że całokształt stosunków polsko-francuskich nie mógł Zapewne nigdy nie będzie wiadomo, co tak napraw- w tym względzie skłaniać do optymizmu. Vide: T. dę Piłsudski zamierzał wówczas uczynić. Można po- Kuźmiński, op. cit., s. 74. kusić się jedynie o próbę rekonstrukcji jego ówczesnej 32) Podczas konferencji taktyki i wysunięcie pewnych hipotez, posługując się poświęconej sytuacji między- w tym celu stosunkowo niewielką ilością dostępnych źró- narodowej, do której doszło 7 marca 1932 r. ówczesny deł. Wydaje się, że jego zdaniem istniała nikła szansa uzy- naczelnik Wydziału Zachod- 31) niego MSZ Józef Lipski skania wsparcia ze strony Paryża , choć nie można było stwierdził m.in., iż polityka podobnej ewentualności zupełnie wykluczyć 32). Co więcej, porozumienia i ustępstw na rzecz Niemiec przestała cie- liczył zapewnie na to, że złożenie jednoznacznie brzmią- szyć się we Francji szerszym cych deklaracji wywoła nad Sekwaną prawdziwą burzę, poparciem ze strony opinii publicznej. Konsekwencją a plotki na ten temat zaczną krążyć po Europie, stając tego faktu miało być ustąpie- 33) nie Aristida Brianda z funkcji się z jednej strony elementem nacisku na Niemcy , ministra spraw zagranicz- z drugiej natomiast bardzo czytelnym sygnałem, świad- nych. Vide: Polskie Dokumenty Dyplomatyczne…, s. 153. czącym o braku zgody ze strony Warszawy na wszel- kie rewizjonistyczne projekty, mogące doprowadzić do 33) O słuszności tego rozumowania świadczy uszczuplenia polskiego terytorium. Na prawidłowość m.in. rozmowa pomiędzy podobnej oceny zdają się wskazywać słowa samego Mar- ambasadorem francuskim w Warszawie Jules Laro- szałka, które znalazły się w relacji Kazimierza Glabisza, chem a jego niemieckim odpowiednikiem, Hansem oficera do zleceń w GISZ: Marzeniem Niemiec jest dopro- von Moltke, który obawiał wadzić do kooperacji z Rosją […]. Dojście do takiej koope- się wrogich kroków ze strony Polski. Vide: J. Laro- racji byłoby naszą zgubą. Do tego dopuścić nie można. Mimo che, Polska lat 1926-1935. ogromnych różnic w systemach i kulturze Niemiec i Rosji, Wspomnienia ambasadora francuskiego, Warszawa trzeba stale pilnować tej sprawy. […] Jak przeciwdziałać? Za- 1966, s. 125-126. leżnie od danej koniunktury: bądź nastraszeniem słabszego,

60 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII bądź kolejnym odprężeniem stosunków 34). Są to oczywiście 34) Cyt. za: W. Jędrzejewicz, J. Cisek, Kalendarium życia jedynie przypuszczenia, na które próżno szukać odpo- Józefa Piłsudskiego 1867-1935, wiedzi w istniejącym materiale źródłowym. Wiadomo t. IV: (1927-1935), Kraków- -Łomianki 2007, s. 308. jedynie, że w styczniu 1933 r. udał się do Paryża Jerzy 35) J. Ciałowicz, op. cit., Potocki w charakterze specjalnego wysłannika, które- s. 182-184. mu Marszałek powierzył być może zadanie dotarcia do 36) 35) Pobóg-Malinowski stwier- głównych osobistości francuskiej polityki oraz Bole- dził po latach, że informacje na sław Wieniawa-Długoszowski, starający się przypusz- ten temat uzyskał w grudniu 1939 r. od Becka, a w styczniu czalnie wysondować stanowisko francuskich kół woj- 1940 r. od samego Wieniawy, skowych 36). Wszystko wskazuje na to, że osobą, z którą który pełnił wówczas funkcję ambasadora RP w Rzymie. Potocki miał przeprowadzić konsultacje, był minister Vide: W. Pobóg-Malinowski, op. cit., s. 739. Szerzej na ten spraw zagranicznych III Republiki Joseph Paul-Boncour. temat Vide: m.in. J. M. Maj- Zachował się adresowany do niego list Becka, anonsują- chrowski, Ulubieniec Cezara. Bolesław Wieniawa-Długoszow- cy przybycie wysłannika oraz specjalne pismo w tej spra- ski. Zarys biografii, Wrocław wie, skierowane do ambasadora RP w Paryżu, Alfreda 1990, s. 156; H. Bułhak, op. cit., s. 21-22, M. Zgórniak, op. Chłapowskiego. Treść tych dokumentów jednoznacznie cit., s. 200; M. Wołos, Generał dywizji Bolesław Wieniawa-Dłu- wskazuje, że była to misja o charakterze nadzwyczaj- goszowski: biografia wojskowa, nym, a o jej przebiegu minister nie poinformował nawet Toruń 2000, s. 102-103. 37) innych członków gabinetu . Można przypuszczać, że 37) P. Wa n d y c z , Trzy zadanie, które otrzymał Potocki, polegało na przedłoże- dokumenty: przyczynek do zagadnień wojny prewencyjnej, NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII niu rządowi francuskiemu propozycji podjęcia kroków „Zeszyty Historyczne” (Paryż) zapobiegawczych w związku z niepokojącym rozwojem 1963, nr 3, s. 8-10. Vide: tak- że: Diariusz i Teki Jana Szem- sytuacji w Niemczech, choć on sam po latach zdecydo- beka, t. I, s. 5-7 (w tomie tym 38) została także przedrukowana wanie temu zaprzeczył . ciekawa notatka na ten temat Warto podkreślić, że odbyło się to z całkowitym po- z „Kuriera Warszawskiego” minięciem zwyczajów dyplomatycznych, ponieważ pol- z 12 stycznia 1933 r.). ski ambasador nie został poinformowany o prawdziwym 38) Kilka lat później 39) Wandycz opublikował celu tej misji . W rzeczywistości tego typu posunięcia nieznane dotychczas zapiski były charakterystyczne dla Piłsudskiego, który działał Potockiego na ten temat, z których wynika, iż celem w tym wypadku, podobnie jak to zawsze zwykł był czynić, po- misji było przedstawienie osobistego poglądu Mar- ważnie i odpowiedzialnie, biorąc pod uwagę wszystkie konse- szałka na pewne machinacje kwencje, t.zn. nawet wojnę 40). Istnienie podobnej inicjaty- państw zachodnich, które pod wpływem Benesza miały na wy zostało potwierdzone kilka lat później przez Juliusza celu zneutralizowanie Polski Łukaszewicza, będącego już wówczas ambasadorem RP w debacie Ligi Narodów. Historyk ten nie bez pewnej w Paryżu. Jego słowa stanowią cenne źródło, ponieważ słuszności stwierdził jednak, że w obliczu tak niezwykłych zostały wypowiedziane w poufnej rozmowie z informa- okoliczności wyjaśnienia te torem II Bureau i nie były przeznaczone do szerszego nie brzmią zbyt przekony- wająco. Vide: Idem, Jeszcze rozpowszechniania. Autorzy artykułu na ten temat pod- o misji Jerzego Potockiego kreślają, że polski dyplomata, wiedząc zapewne, kim jest w 1933 roku, „Zeszyty

Paweł Duber 61 Józef Piłsudski a zagadnienie tzw. wojny prewencyjnej w latach 1932-1934 Historyczne” (Paryż) 1970, jego rozmówca, nie mógł powoływać się na wydarzenia nr 18, s. 81-83. Por. także uwagi jego brata, Józefa nieprawdziwe, ponieważ oznaczałoby to dla niego kom- Potockiego: Diariusz i Teki 41) Jana Szembeka, t. II, Londyn promitację w oczach władz francuskich . Oczywiście są 1965, s. 3-4. Być może to w dalszym ciągu jedynie przypuszczenia. powody, przedstawione przez Potockiego, mogły Prawdopodobnie z obu wspomnianymi wcześniej dla Marszałka stanowić wy- misjami należy wiązać treść listu Anatola Mühlsteina godny pretekst na wypadek zaistnienia ewentualnych do Becka z 17 kwietnia 1933 r., w którym znalazł się komplikacji. Nie można następujący fragment: Drogi Jimie! [w taki sposób Beck także wykluczyć, że po latach polskiego dyplomatę był czasami nazywany przez swoich bliskich znajomych po prostu zawiodła pamięć. Oczywiście są to jednak – P.D.] Korzystam z okazji wyjazdu Jerzego Potockiego, aby jedynie przypuszczenia. zakomunikować Ci kilka informacji, do których przywiązuję 39) M. Wołos, Alfred pewną wagę. Od pewnego czasu w bardzo poważnych kołach Chłapowski (1874-1940). politycznych rozpowszechnia się wiadomość o zamierzonych Biografia ambasadora Polski we Francji, Toruń 1999, jakoby prewencyjnych działaniach wojennych ze strony pol- s. 225-226. skiej przeciwko Niemcom. Mówią mi o tym czołowe osobi- 40) M. Sokolnicki, Inicjatywa stości rządowe. Stwierdziłem bezsprzecznie, że mówił o tym Piłsudskiego, „Wiadomości”, nr 678/679, 29 III/5 IV Boncour jako o rzeczy, którą należy się zająć. Wiem rów- 1959, s. 16. nież, że myśl ta chodzi po głowie Daladiera i że wzbudza ona 42) 41) H. Bułhak, M. Gmurczy- w nim duży niepokój . O tym, że zagadnienie tzw. wojny k-Wrońska, Juliusz Łukasze- prewencyjnej było wówczas żywo dyskutowane we fran- wicz, ambasador RP w Paryżu o „wojnie prewen- cuskich kołach rządowych, świadczy także m.in. raport cyjnej” przeciwko Niemcom w 1933 roku, „Mazowieckie ambasadora belgijskiego w Paryżu Gaiffiera d’Hestroy Studia Humanistyczne” z 27 lipca 1933 r. 43). 2002, nr 2, s. 257-266. Sekwencja opisanych wydarzeń z pozoru zdaje się 42) P. Wa n d y c z , Trzy doku- wskazywać, że pogłoski, o których wspomina Mühlstein, menty..., s. 12; Diariusz i Teki Jana Szembeka, t. I, zaczęły się rozchodzić w związku ze wzmiankowanymi s. 12-13. Warto zauważyć, iż wcześniej misjami Potockiego i Wieniawy-Długoszow- w innym liście Mühlsteina, powstałym 25 lutego, a skiego. Należy jednak pamiętać, że w rzeczywistości więc już po przyjeździe Potockiego do Francji, autor nie istnieją na to żadne dowody. W dalszym ciągu jest nie wspomina słowem o to więc tylko hipoteza, niemożliwa na obecnym etapie ewentualnych propozycjach wojny prewencyjnej. Vide: do jednoznacznej weryfikacji. Ciekawie brzmią jednak Diariusz i teki Jana Szembe- w tej sprawie raporty posła belgijskiego w Warszawie ka, t. I, s. 7-10. Wydaje się jednak, że informacje na ten Jacques’a Davignon’a. Dyplomata ten, powołując się temat przeniknęły do szer- m.in. na swoje dobre stosunki z szefem gabinetu mini- szych kręgów politycznych z pewnym opóźnieniem, na stra Becka Kazimierzem Romanem Dębickim stwierdził, przełomie lutego i marca, czym należy prawdopodob- że wszelkie pogłoski krążące na temat wojny prewencyj- nie tłumaczyć wcześniejsze nej były ze strony Warszawy jedynie blefem, mającym na milczenie radcy ambasady 44) polskiej. celu zastraszenie Hitlera . Zakładając, że jest to opinia prawdziwa, należałoby przyjąć, iż źródłem pojawiających

62 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII się w tej sprawie pogłosek była jednak strona polska. 43) M. Pasztor, Problem wojny prewencyjnej w raportach A to wskazywałoby już na prowadzenie przez Piłsudskiego dyplomatów belgijskich z lat gry polegającej na celowym szantażowaniu Niemiec 45). 1933-1934, [w:] Międzymorze. Polska i kraje Europy Środkowo- Byłaby to więc polityka śmiała, mogąca prowadzić do -Wschodniej XIX-XX wiek. Studia ofiaro- wybuchu konfliktu zbrojnego. Marszałek niewątpliwie wane Piotrowi Łossowskiemu liczył się z podobną ewentualnością, o czym świadczą w siedemdziesiątą rocznicę urodzin, Warszawa 1995, jego działania z 1932 r. I to jest chyba klucz do ówcze- s. 318. W tej sytuacji snej polityki Piłsudskiego – nie wiadomo, czy faktycznie znamienne wydaje się niemal powszechne milczenie proponował stronie francuskiej podjęcie działań pre- czołowych przedstawicieli wencyjnych przeciwko Niemcom, trudno zresztą jed- środowisk politycznych III Republiki, którzy wprost noznacznie rozstrzygnąć, jakie rezultaty chciałby w ten zaprzeczyli istnieniu jakich- kolwiek propozycji polskiego sposób osiągnąć. Można natomiast stwierdzić, że wojnę rządu lub też uchylili się od z zachodnim sąsiadem brał poważnie pod uwagę, trak- odpowiedzi w tej sprawie. Odmienne stanowisko zajął tując jednak podobną ewentualność jako ostateczność. jedynie George Cogniot, w Nie bał się jej, wiedząc doskonale, że stosunek sił kształ- latach 30. XX w. deputowa- ny oraz redaktor naczelny tuje się jeszcze na korzyść Polski, choć stan ten nie mógł komunistycznej „Humanité”, 46) a także wieloletni ambasador przecież trwać wiecznie . Francji w Berlinie André Stan napięcia pomiędzy Polską a Niemcami nadal Francois-Poncet. Vide: K. Mazurowa, Skazani na wojnę, się utrzymywał. Hitler, po objęciu władzy w państwie Warszawa 1979, s. 88-89, 30 stycznia 1933 r., nie unikał antypolskiej retoryki. 100-102, 114, 122, 133-135, 147-149, 164-165, 171-172, NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Piłsudski ze swej strony nie rezygnował z prowadzenia 179, 205, 215, 224-226, zdecydowanej polityki w stosunku do Niemiec, o czym 252, 265, 275, 281. Zdaniem Olgierda Terleckiego podobne świadczy np. urządzenie wielkiej rewii kawalerii w Wil- zachowanie ze strony francu- skich polityków i wojskowych nie 21 kwietnia 1933 r. Co ciekawe, według zapisków jest całkowicie zrozumiałe, poczynionych przez Lepeckiego przynajmniej niektó- ponieważ przyznanie się do zaprzepaszczenia podobnej rzy uczestnicy zadawali sobie pytanie, czy nie ma ona okazji powiększa [...] ich przypadkiem antyniemieckiego charakteru 47). Jesienią niesławę, więc starają się fakt negować. Vide: O. Terlecki, op. tego roku Piłsudski zorganizował potężną rewię kawale- cit., s. 220. rii na krakowskich Błoniach 48). Wydaje się, że w okresie 44) Co ciekawe, jego zdaniem utrzymującego się napięcia na linii Warszawa – Berlin do realnej konfrontacji dążyły jednak pewne koła podobne posunięcie należy uznać za ostrzeżenie, skie- polskich wojskowych. Vide: rowane pod adresem zachodniego sąsiada, który zresztą M. Pasztor, Problem wojny prewencyjnej..., s. 318-319.; w październiku 1933 r. ogłosił, że występuje z Ligi Naro- Podobne informacje znalazły dów. Z tymi właśnie wydarzeniami, a także prowadzoną się również w raporcie posła Czechosłowacji w Warszawie, wówczas przez Marszałka polityką zagraniczną, należy Wacława Girsy z 10 maja 1933 r. Vide: H. Batowski, prawdopodobnie wiązać istnienie dekretu, przewidu- W sprawie artykułu Tadeusza jącego powołanie do życia specjalnego rządu na wypa- Kuźmińskiego o wojnie prewen- cyjnej, „Najnowsze Dzieje dek wybuchu konfliktu zbrojnego z Niemcami. Zasady Polski 1914-1939” 1962, t. V, jego funkcjonowania zostały, jak wiadomo, opracowane s. 225-226.

Paweł Duber 63 Józef Piłsudski a zagadnienie tzw. wojny prewencyjnej w latach 1932-1934 45) Zdaniem niektórych jeszcze w 1932 r. Tym razem jednak Piłsudski doszedł polskich historyków brak jakichkolwiek uwag na ten najwyraźniej do wniosku, że ryzyko jest zbyt wielkie, temat we wspomnieniach nie wystarczą więc same założenia teoretyczne i należy Becka stanowi niezbity dowód, świadczący o tym, przygotować odpowiedni akt prawny na wypadek wy- że Piłsudski nie wysunął pod adresem francuskiego rządu buchu wojny. Więcej informacji na ten temat zawiera żadnych propozycji podjęcia wspomnienie, opublikowane przez Lepeckiego kilka lat wspólnej akcji przeciwko Niemcom. Informacja ta nie po zakończeniu II wojny światowej. Do niedawna nie jest prawdziwa, ponieważ można było mieć absolutnej pewności co do prawdzi- w rzeczywistości polski mini- ster wspomniał, że rozmawiał wości tej relacji, obecnie jednak, gdy znane są już nie- na ten temat z Piłsudskim, publikowane dotychczas zapiski Świtalskiego, nie ma który jednoznacznie przyznał, że przed ostateczną decyzją co do powodów, żeby kwestionować jej prawdziwość. Lepecki rozmów z Niemcami zbadał [...] starannie wszelkie pro i contra stwierdził, że 18 kwietnia 1933 r. otrzymał do przepi- oraz szanse wojny prewencyj- sania wspomniany powyżej dokument, sporządzony od- nej. Jednak z uwagi na słabą stronę polskiej armii, za jaką ręcznie przez Marszałka, będący poleceniem utworzenia Marszałek uważał wyższe na wypadek konfliktu z Rzeszą Niemiecką – Rządu Jedności dowództwo, a także z powodu bardzo słabego stanu [...] i Obrony Narodowej. Polecenie nie miało wyraźnego skie- ewentualnych aliantów w owym okresie możliwości wojny pre- rowania, wyraźnego adresata, ale po lewej stronie, u góry wencyjnej upadły. Vide: J. Beck, widniał odręczny napis: Zgadzam się – I. Mościcki. Doku- op. cit., s. 73-74. Zdaniem Wojciechowskiego trudno brać ment nie zawierał nic więcej. Piłsudski złożył swój podpis ten fakt poważnie pod uwagę, na przygotowanym przez Lepeckiego maszynopisie, na- ponieważ podana przez polskiego ministra informacja kazując zniszczenie oryginału, drugiej kopii oraz kalki dotyczyła jedynie »wewnętrz- służącej do jej sporządzenia 49). nych zmagań« Piłsudskiego, nie zaś konkretnych kroków w Zdaniem wielu historyków jesienią 1933 r. Piłsud- tym zakresie, o których Beck nie omieszkałby napisać. Vide: ski przeprowadził kolejną akcję o charakterze sondażo- M. Wojciechowski, op. cit., wym w celu poznania stanowiska polityków francuskich s. 173-174. Jednak ten bliski współpracownik Marszałka w sprawie Niemiec. Po raz kolejny miały wówczas pojawić wspominał także o wojnie się z jego strony propozycje, które łączy się z zagadnie- prewencyjnej w wywiadzie, udzielonym dla amerykańskiej niem wojny prewencyjnej. Wiadomo jedynie tyle, że nad gazety „Nowy Świat”, która Sekwanę udał się tym razem Ludwik Hieronim Morstin, 3 marca 1940 r. zamieściła na swoich łamach jego treść. Vide: a jego misja zakończyła się niepowodzeniem 50). W związ- W. Jędrzejewicz, op. cit., s. 170. ku z tym Marszałek postanowił sfinalizować proces pol- 46) Warto w tym kontekście sko-niemieckiego zbliżenia, co doprowadziło ostatecznie zwrócić uwagę na ofensywny charakter ówczesnych do podpisania 26 stycznia 1934 r. deklaracji o niestoso- koncepcji militarnych. Mar- waniu przemocy pomiędzy obu państwami 51). szałek zdawał sobie bowiem sprawę, że tylko w pierwszych W ostatecznym rachunku Piłsudski oceniał dojście tygodniach wojny Polska może uzyskać nad Reichswehrą Hitlera do władzy jako sukces, czemu dał wyraz podczas lokalną przewagę, która będzie rozmowy ze Świtalskim i Sławkiem. Stwierdził wów- się zmniejszać w miarę urucha- miania niemieckiej machiny czas, że gdyby Hitler nie przyszedł, to wiele rzeczy by się przemysłowej dla potrzeb woj- nie udało 52). Zdawał sobie jednak sprawę, że podpisanie

64 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII deklaracji z 26 stycznia daje Polsce jedynie kilka lat wy- ny. Vide: M. Zgórniak, Studia i rozprawy z dziejów XVI- tchnienia, o czym ostrzegał swoich współpracowników XX wieku. Historia. Militaria. Polityka, Kraków 2009, 7 marca 1934 r. podczas specjalnie zaaranżowanej „kon- s. 220. Na temat siły militarnej ferencji lokatorów” z udziałem Becka oraz wszystkich Reichswehry por.: R. Citino, Niemcy bronią się przed Polską. pomajowych premierów. Było to niezwykle ważne spo- Ewolucja taktyki blitzkriegu tkanie, ponieważ stanowiło ono nie tylko podsumowa- 1918 – 1933, Warszawa 2010. nie całej prowadzonej przez niego polityki, lecz zawie- 47) M. Lepecki, op. cit., s. 160. rało także pewne wskazówki na przyszłość. Piłsudski, 48) W. Jędrzejewicz, J. Cisek, uzasadniając cel organizacji podobnych konferencji Kalendarium…, s. 330-331.

powołał się na przykład angielski, gdzie jego zdaniem 49) Idem, Marszałek Piłsudski odbywają się [...] od czasu do czasu takie narady z byłymi i przewidywana w roku 1933 wojna z Niemcami, „Wiado- premierami niezależnie od tego, czy należą oni do grupy mości”, nr 169, 26 VI 1949, rządzącej, czy do opozycji. Dotychczas powstrzymywał s. 1. Wojciechowski nawet ten dekret uważa za element się jednak przed zwołaniem tej konferencji, gdyż nie chciał prowadzonej przez Piłsudskie- odbywać jej w momencie, gdy pewne sprawy zagraniczne go gry pozorów, tym razem skierowanej pod adresem jego jeszcze nie dojrzały, były w trakcie roboty z całym niebez- własnych współpracowników. 53) Vide: M. Wojciechowski, op. cit., pieczeństwem ryzyka . s. 174. O tym, że jest to opinia Trudno o bardziej czytelną aluzję do wydarzeń ostat- błędna, świadczą nie tylko za- piski Świtalskiego, lecz również nich kilkunastu miesięcy. Znamienny jest także dalszy fakt, że nikt poza Lepeckim nie ciąg przemówienia Marszałka. Punktem wyjścia jego wspomniał po latach o istnieniu podobnego doku- NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII rozważań było stale obecne w polskiej polityce zagra- mentu. Trudno się temu dzi- wić, ponieważ o całej sprawie nicznej niebezpieczeństwo porozumienia obu potęż- wiedziało raczej niewiele osób. nych sąsiadów Rzeczypospolitej, czego symbolem stał Niewątpliwie jednak informa- cja o pracach nad koncepcją się zawarty pomiędzy nimi traktat w Rapallo w 1922 r. utworzenia specjalnego rządu Okazało się jednak, że Rosja zdecydowała się na osta- na wypadek wybuchu wojny znana była w kręgu bliskich teczne uregulowanie wzajemnych relacji, podczas gdy współpracowników Becka. w przypadku Niemiec był stosunek wrogi, a w szczegółach Świadczy o tym relacja Włady- sława Poboga – Malinowskiego, i drobnych sprawach napastliwy. Marszałek postano- który dowiedział się o tym od Seweryna Sokołowskiego we wił więc wykorzystać moment wystąpienia tego kraju wrześniu 1939 r. Vide: z Ligi Narodów w następujący sposób: Skoro Niemcy nie W. Połóg – Malinowski, Z moje- go okienka. Fakty i wrażenia z lat są obecnie wstrzymywane gwarancjami [...] to muszą dać 1939 – 1945, t. I (1939 – 1940), Polsce jakieś gwarancje bezpieczeństwa. Inaczej Komendant Łomianki 2013, s. 137. będzie musiał zastosować w swych pracach wojskowych 50) Szerzej na ten temat system obrony zwrócony wyraźnie przeciwko Niemcom. Vide: m.in.: H. Bułhak, op. cit., s. 47-48, M. Pruszyński, Dodał następnie, że nadspodziewanie Hitler chwycił tę op. cit., s. 166-170.

myśl skwapliwie, w czym poszedł odważnie przeciw Prusa- 51) Więcej na temat działań, kom, począł denuncjować uznanie dla Polski jako państwa. podejmowanych wówczas przez Piłsudskiego Vide: np.: Podkreślił także, że dzięki temu zmienia się psychologia M. Zgórniak, op. cit., narodu niemieckiego w stosunku do Polski. Dlatego nawet s. 202-211.

Paweł Duber 65 Józef Piłsudski a zagadnienie tzw. wojny prewencyjnej w latach 1932-1934 52) K. Świtalski, Diariusz…, wtedy, gdyby do władzy przyszli Prusacy, a co byłoby dla s. 654. nas najgorsze, to ta zmiana psychologiczna w narodzie nie- 53) Ibidem, s. 659. mieckim będzie dla nich przeszkodą w nawróceniu do starej 54) 54) Ibidem, s. 659-660. antypolskiej polityki . Z powyższych słów nie należy wyciągać zbyt pochop- nych wniosków. Warto niewątpliwie zwrócić uwagę na fakt, że w tamtym okresie przywódca nazistów oka- zał się jedynym politykiem zdolnym do porozumienia z Polską. Piłsudski, wykorzystując jego izolację na arenie międzynarodowej, w pełni wyzyskał więc nadarzającą się okazję do uregulowania wzajemnych relacji. Niewąt- pliwie przeceniał przy tym „austriackość” Hitlera, mając nadzieję, że wraz z odprężeniem stosunków pomiędzy obu państwami w społeczeństwie niemieckim zajdą pewne zmiany w jego dotychczasowej mentalności. Nie miał chyba jednak w tym względzie większych złudzeń, ostrzegł bowiem swoich współpracowników, by nie uwa- żać, że to ułożenie pokojowych stosunków [...] miało trwać wiecznie. Jego zdaniem dobre stosunki między Polską i Niemcami mogą trwać może jeszcze cztery lata ze wzglę- du właśnie na przemiany psychiczne, które dokonują się w narodzie niemieckim, za więcej lat [...] jednak nie ręczy 55). 55) Ibidem, s. 660-661. Warto także zwrócić uwagę W podobny sposób zapamiętał przebieg tego spotka- na jeden z fragmentów wspomnień Becka, który nia Józef Beck. W swoich wspomnieniach przytoczył on zamieszczając informację opinię Marszałka, który uważał, że pomyślna koniunk- o otrzymaniu zaproszenia na spotkanie z przebywają- tura nie będzie się ciągnęła w nieskończoność, jednak cym w Genewie Goebbelsem każdy kwartał istnienia takiej sytuacji jest wygrany dla stwierdził, że zaakceptował 56) propozycję w celu upewnie- wzmocnienia [...] Państwa . W celu szybkiego wykry- nia się, iż ruch hitlerowski cia wszelkich niepokojących zjawisk, mogących skom- nie wyładuje się natychmiast przeciw Polsce. Vide: J. Beck, plikować międzynarodowe położenie Polski, Piłsudski op. cit., s. 47. postanowił powołać do życia specjalne biuro, badające 56) J. Beck, Ostatni..., s. 70. stosunki wewnętrzne obu sąsiadów, uważał bowiem, że odpowiedzi na wszystkie [...] niewiadome najprościej będzie 57) Ibidem, s. 71-72. szukać śledząc pilnie internum danych partnerów 57). W ten 58) Szerzej Vide: K. Glabisz, sposób powstała samodzielna komórka, zwana „Labora- „Laboratorium”, „Niepod- ległość” 1958, t. VI (po torium”, działająca niezależnie od istniejących struktur wznowieniu), s. 220-227; II Oddziału SG 58). K. Fabrycy, Komórka specjal- na, „Niepodległość” 1955, Marszałek zdawał sobie sprawę, że zmuszając Hitlera t. V (po wznowieniu). do zmiany dotychczasowej polityki daje Polsce kilka lat

66 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII względnego spokoju w obliczu trudnej do przewidzenia przyszłości. Istniejący stan rzeczy traktował jednak je- dynie jako prowizorium. Podobną opinię w tej sprawie wyraził po latach Bogusław Miedziński. Polityk ten, na- leżący z pewnością do grona bliskich współpracowników Piłsudskiego, w jednym ze swoich artykułów zdecydo- wanie potwierdził istnienie planów ewentualnej wojny prewencyjnej, stwierdzając, że radykalne rozwiązanie zagrożenia niemieckiego nie dało się osiągnąć skoro decyzja taka nie była możliwa dla Francji i Anglii. Wyszliśmy zatem z tego okresu naszej polityki zagranicznej z dwoma paktami o nieagresji, dającymi nam czas na lat dziesięć [...] A czas ten był nam bardzo potrzebny 59). 59) B. Miedziński, Popioły są jeszcze gorące. Polska polityka Dostępny stan źródeł nie pozwala jednoznacznie zagraniczna w okresie przed- rozstrzygnąć, czy Piłsudski faktycznie rozważał prze- wojennym, „Wiadomości”, nr 343, 26 X 1952, s. 1. prowadzenie akcji zbrojnej przeciwko Niemcom, analiza ówczesnych wydarzeń ukazuje go jednak jako niezwykle zręcznego polityka, który poprzez umiejętny dobór róż- norodnych środków działania potrafił zabezpieczyć ist- nienie państwa i zapewnić mu kilka lat cennego pokoju.

NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Niestety, czas pokazał, jak bardzo jego przewidywania okazały się słuszne.

Józef Piłsudski and the problem of so-called preventive war 1932-1934

The problem of so - called preventive war against Adolf Hitler and his Nazi regime in Germany in 1933 - 1934, proposed allegedly to French politicians by Jo- seph Piłsudski, raises many controversies among his- torians. However the true intentions of Polish Marshal are still unknown, some important sources were discov- ered. It provides the new information concerning this important issue, revealing that in 1932 Piłsudski reck- oned with the possibility of the outbreak of war, making preparations to create in this case the special war gov- ernment. This policy probably aimed to blackmail Hitler in order to compel him to make concessions and conse- quently sign an agreement with Poland. This tactic has

Paweł Duber 67 Józef Piłsudski a zagadnienie tzw. wojny prewencyjnej w latach 1932-1934 delivered the expected results and led to the conclusion of a non-violent act in January 1934. Undoubtedly Pil- sudski hoped that Hitler’s Austrian origin would change the current hostile policy of Germany to Second Repub- lic of Poland, but he had no illusions telling to his collab- orators that in his opinion they may count only for four years of peace. These predictions turn out realistic.

68 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Waldemar Paruch (UMCS)

Strategia i taktyka w polityce zagranicznej Rzeczypospolitej Polskiej w okresie wykonywania urzędu ministra spraw zagranicznych przez Józefa Becka

1. Piłsudczykowskie założenia w zakresie polityki zagranicznej Polski

Celem o niezwykłej doniosłości historycznej wy- znaczonym przez Józefa Piłsudskiego w okresie irre- dentystycznym miała być restytucja Rzeczypospolitej NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII w wyniku zasadniczej przebudowy środowiska między- narodowego w Europie Środkowej i Wschodniej. O ile cel był bezdyskusyjny i nosił cechy wielkiego wyzwania po- litycznego na podobieństwo wizji romantycznych, o tyle metody i środki były traktowane w sposób alternatyw- ny i wielowariantowy. W tej kwestii Piłsudski starał się ulegać kanonom myślenia pozytywistycznego oraz sto- sował zasady właściwe dla decydowania politycznego. Myślenie polityczne Komendanta zostało zdominowa- ne przez stosowanie w polityce taktyki alternatywnych rozwiązań, której nadano rangę strategiczną. W latach 1908–1918 przygotowywał więc zarówno wariant mak- symalistyczny, czyli ustanowienie niepodległej Rzeczy- pospolitej w wyniku antyrosyjskiej akcji powstańczej i wojny powszechnej, jak również rozwiązanie wielo- fazowe i minimalistyczne, projektowane na podobień- stwo chociażby zjednoczenia Włoch, Niemiec, Grecji i Rumunii. W oparciu o Austro–Węgry, najsłabszego z zaborców, chciał najpierw oderwać ziemie polskie bę-

Waldemar Paruch (UMCS) 69 Strategia i taktyka w polityce zagranicznej Rzeczypospolitej Polskiej w okresie wykonywania urzędu ministra spraw zagranicznych przez Józefa Becka dące częścią Imperium Rosyjskiego podporządkowując je domowi Habsburgów, a następnie stopniowo posze- rzać polską autonomię, budując z niej niepodległą pań- stwowość oraz podnosząc jej podmiotowość w środowi- sku międzynarodowym. Dla piłsudczyków wojna była nadzieją i szansą na odmianę polskiego losu, a nie je- dynie zniszczeniem i ruiną oraz traumatycznym przeży- ciem. Dokonywał się w ich myśleniu powrót do mickie- wiczowskiej wizji wojny powszechnej o wolność ludów i ojczyzny, o jej niepodległość i całość. Druga Rzeczpospolita, która była traktowana przez Piłsudskiego jako efekt determinacji obozu belwederskie- go, działającego często wbrew opinii społecznej, nie sta- nowiła restytucji swojej poprzedniczki nie tylko w odnie- sieniu do kształtu terytorialnego, ale również potencjału politycznego. Zmiany w Europie Środkowej i Wschodniej dokonane w wyniku Wielkiej Wojny i konferencji pokojo- wej w Paryżu były bardzo znaczne, ale nie stanowiły reali- zacji projektów politycznych Piłsudskiego, przynajmniej w trzech punktach. Primo – nie udało się zredukować siły Rosji i wyeliminować jej z Europy Środkowej, poza grani- ce z XVI wieku. Secundo – nie wykonano żadnej idei fe- deracyjnej oraz nie zbudowano wspólnoty politycznej ani w granicach staropolskich, ani w regionie środkowoeuro- pejskim. Tertio – nie powstały w regionalnej przestrzeni politycznej niepodległe państwa ukraińskie, wielkoli- tewskie i kaukaskie, w zamian utworzono wieloetniczną Czechosłowację, niemiecką Austrię oraz trzy niewielkie republiki nadbałtyckie zdominowane przez myślenie w kategoriach narodów etniczno-kulturowych. Nieosiągnięcie wspomnianych celów uzasadniało negatywne oceny formułowane przez piłsudczyków na temat bezpieczeństwa Polski. Nie przeceniali znaczenia traktatów powojennych i trwałości wersalsko-waszyng- tońskiego systemu bezpieczeństwa. W opinii Piłsudskie- go po Wielkiej Wojnie powstał kompromis między „sta- rym” światem a „nowym”, co przesądzało o konieczności zmian. O eliminacji wojny nie przesądzały ani powsta- nie Ligi Narodów i uruchomiony proces rozbrojenia, ani

70 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII ustanowienie w wielu państwach demokracji i głoszenie haseł pacyfistycznych. Podkreślano zaś, że w Polsce nadal mamy „współzależność spraw wschodnich i zachodnich” 1) oraz „Polska jest na granicy dwóch światów” . W prak- 1) W. Bączkowski, W obliczu wydarzeń, Warszawa 1939, tyce takie nastawienie oznaczało eksponowanie wpływu s. 45; Archiwum Akt No- na politykę zagraniczną Polski: sytuacji wewnętrznej wych, Zespół akt Minister- stwa Spraw Zagranicznych w Niemczech i ZSRR, stanu stosunków niemiecko-ra- [dalej: AAN, MSZ], t. 108, dzieckich, kierunków ewolucji polityki zagranicznej tzw. Notatka z rozmowy min. Bec- ka z René Massiglim i Jeanem mocarstw zachodnich, intensywności sporów terytorial- Paul-Boncourem, Genewa, nych w regionie. Realność zagrożenia wojennego upatry- 3 X 1933, k. 1. wano w tzw. czynnikach międzynarodowych, odpowied- nio jej hierarchizując. Wymieniano w pierwszej kolejności roszczenia terytorialne, w drugiej fiasko rozbrojenia, a następnie rywalizację między mocarstwami. Cechą konstytutywną piłsudczykowskiej myśli po- litycznej był pesymizm w odniesieniu do oceny rze- czywistości politycznej, w tym stosunków międzyna- rodowych. Przywoływano wypowiedź Piłsudskiego z przełomu 1924/1925: „Wy tej Polski nie utrzymacie. Ta burza, która nadciąga jest zbyt wielka. Obecna Polska zdolna jest do życia tylko w jakimś szczęśliwym, złotym okresie dziejów…” 2). Nazajutrz po przejęciu władzy 2) M. Pruszyński, Dramat Piłsudskiego: Wojna 1920, (23 XI 1926 roku) Piłsudski na posiedzeniu Komitetu wyd. 3 rozszerzone, Warsza- Obrony Państwa sformułował prognozę, że sytuacja wa 1999, s. 306. w Europie będzie rozwijała się przez trzy fazy: stabi- 3) lizacji, pokojowych zmian i zagrożenia wojennego . 3) J. Beck, Ostatni raport, Natomiast 1 VI 1934 roku dyktator określił, że chwila Warszawa 1987, s. 27. 4) „generalnego rozrachunku” nastąpi za około 4 lata , 4) W. Jędrzejewicz, J. Cisek, co oznaczało prognozowany koniec zmian pokojowych. Kalendarium życia Józefa Piłsudskiego 1867–1935, t. 3, Wypowiedź z 1926 roku oznaczała, że Marszałek i jego Warszawa–Londyn 1998, współpracownicy, w tym Józef Beck, podjęli działalność s. 384. ideotwórczą na rzecz opracowania koncepcji polityki zagranicznej w warunkach stabilizacji przewidywanej na pięć lat, przy jednoczesnym przeświadczeniu, że ten stan zostanie zastąpiony przez zmiany pokojowe prowa- dzące do wojny. Z diagnozy tego typu wynikał podsta- wowy cel dla polityki zagranicznej – podejmować takie decyzje, żeby maksymalnie wzmocnić potencjał pań- stwa polskiego na czas wybuchu wojny.

Waldemar Paruch (UMCS) 71 Strategia i taktyka w polityce zagranicznej Rzeczypospolitej Polskiej w okresie wykonywania urzędu ministra spraw zagranicznych przez Józefa Becka W mniemaniu piłsudczyków na koncepcję polityki zagranicznej powinny składać się rozstrzygnięcia stra- tegiczne i programy taktyczne. W odniesieniu do pierw- szych pisano i mówiono przez cały okres międzywojen- ny o „wielkich kierunkach politycznych”, „kompleksie 5) Zob. Przegląd polityki zagadnień trwałych”, „dziejowej linii politycznej” 5). zagranicznej, „Droga”, kwie- cień 1923, nr 7, s. 43; Mowy Podkreślano, że myśl polityczną w zakresie polityki za- ministra spraw zagranicznych granicznej należy oprzeć z jednej strony na analizie śro- p. Augusta Zaleskiego wygło- szone na posiedzeniu Sejmowej dowiska międzynarodowego, tendencji dziejowych i ak- Komisji Spraw Zagranicznych tywności uczestników stosunków międzynarodowych, w dniu 21-go lipca 1926 r. i w Komisji Senatu w dniu 22-go a z drugiej strony na elementach trwałych, które nazy- lipca 1926 r., Warszawa 1926, s. 4; Polityka i przewidywanie, wano niezmiennikami, o charakterze geopolitycznym, „Gazeta Polska”, 3 IV 1939, historycznym, kulturowym, moralnym i ustrojowym. nr 93, s. 1. Niemniej, o ile założenia strategiczne miały być bardzo trwałe, o tyle programy powinny ulegać szybkiej moder- nizacji i nie wykazywać wysokiego dogmatyzmu. Do najważniejszych założeń strategicznych w zakre- sie polityki zagranicznej piłsudczycy zaliczyli zdefinio- wanie wrogów i sojuszników Rzeczypospolitej. Przemy- ślenia w tej kwestii determinowały politykę zagraniczną projektowaną przez Piłsudskiego i Becka, bowiem wro- gów należało zawsze osłabiać, a z sojusznikami ustana- wiać warunki konkretnej współpracy polityczno-woj- skowej. Obaj odrzucili tzw. politykę bluszczową, czyli podporządkowanie sprawy polskiej racji stanu jakiego- kolwiek mocarstwa. Z analizy dziejów oraz rzeczywistości politycznej, piłsudczycy wywiedli wniosek, że Rzeczpospolita ma dwóch strategicznych wrogów – Niemcy i Rosję oraz dwóch realnych sojuszników – Francję i Rumunię oraz kandydata na potencjalnego sojusznika – Wielką Bryta- nię. Natomiast pozostałe państwa, zwłaszcza europej- skie i amerykańskie, tworzyły zbiór taktycznych part- nerów, którymi należało się interesować, aby realizować 6) W. Baranowski, Rozmowy polskie interesy. Teoria dwóch wrogów została sprecy- z Piłsudskim 1916–1931, Warszawa 1990, s. 129; zowana w piłsudczykowskiej myśli politycznej w latach J. Piłsudski, Pisma zbiorowe: 1919–1922, jej autorem był Piłsudski 6). Uznał wówczas, Wydanie prac dotychczas drukiem ogłoszonych, t. 5, że oba niebezpieczeństwa łączą się ze sobą, mają charak- Warszawa 1937, s. 267–268. ter permanentny i dziejowy, niezależny od ustroju ist-

72 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII niejącego w tych państwach. Dlatego też Polska nie może zawierać ani jednoczesnego porozumienia sojusznicze- go z Niemcami i Rosją, ani sojuszu separatystycznego z jednym z nich przeciwko drugiemu. W obu przypad- kach Polsce groziło uprzedmiotowienie (nawet w przy- padku wspólnego wygrania wojny), będące początkiem utraty niepodległości. Piłsudczycy doszli do wniosku, że w warunkach wersalsko-ryskich Rzeczpospolita nie jest w stanie samodzielnie zabezpieczyć się na dwóch fron- tach, z tego powodu należy poszukiwać sojuszników w Europie Zachodniej, Środkowej i Wschodniej oraz dążyć do jednoczesnej pacyfikacji stosunków dwustron- nych z Berlinem i Moskwą, aby zyskać czas na wzmoc- nienie potencjału Rzeczypospolitej.

2. Strategia – kontynuacja i ewolucja

Józef Beck został mi- nistrem spraw zagra- Minister spraw zagranicz- nych Józef Beck przed nicznych 2 XI 1932 roku, posiedzeniem Sejmu (5 stycznia 1937). zastępując na tym stano- Źródło: NAC. wisku Augusta Zaleskie- go. Dotychczasowy wice- minister w resorcie (od 1930 roku) obejmo- wał nowy urząd z woli marszałka Piłsudskiego w celu realizacji polityki za- granicznej Rzeczypospo- litej w zasadniczo i szyb- ko zmieniającym się środowisku międzynarodowym. W opinii Komendanta kończył się prognozowany okres stabilizacji, opartej na decyzjach traktatowych podję- tych na konferencji pokojowej w Paryżu oraz porozumie- niach lokarneńskich z 1925 roku. Do tej nowej sytuacji Piłsudski przygotowywał się jeszcze przed zamachem majowym, uważając ją niemal za nieuchronną. Beck miał być wykonawcą nowej polityki zagranicznej Polski

Waldemar Paruch (UMCS) 73 Strategia i taktyka w polityce zagranicznej Rzeczypospolitej Polskiej w okresie wykonywania urzędu ministra spraw zagranicznych przez Józefa Becka i faktycznie takim się stał – najpierw jako współpracow- nik Komendanta (1932–1935), a następnie samodziel- ny decydent polityczny w zakresie polityki zagranicznej (1935–1939). Zmiana na stanowisku ministra spraw zagranicznych w 1932 roku była przez Piłsudskiego nie tylko zaplano- wana i zapowiedziana w grudniu 1931 roku, ale głęboko przemyślana, przy kierowaniu się kryterium adekwat- ności do analizy sytuacji międzynarodowej. Zgodnie z prognozą z 1926 roku właśnie w 1931 roku miała za- cząć się dekompozycja w stosunkach międzynarodowych. Na nowy czas ostrożny i zachowawczy polityk, jakim był Zaleski został zastąpiony przez Becka – polityka zdecy- dowanego, o silnej osobowości, uznanego za bardzo bli- 7) Strona internetowa skiego współpracownika Piłsudskiego 7). Wybór Becka Portal historyczny dzieje. pl, http://dzieje.pl [dalej: SI wskazywał na porzucenie przez Piłsudskiego założeń, dzieje.pl], Prof. Marek Kor- nat: Sojusz z Hitlerem uczynił- którymi kierował się Zaleski. Poprzednik Becka na stano- by z Polski kolonię Niemiec, wisku ministra spraw zagranicznych mówił o nich 21 VII dostęp 15 IV 2014. 1926 roku w sejmowej komisji spraw zagranicznych, uży- wając określeń: „linia pokojowa”, „iść po linii Locarno”, „dążyć do wschodniego Locarno” i zarazem zwalczać po- litykę Rapallo (współpraca niemiecko-radziecka) i Thoiry 8) 8) Mowy ministra spraw (pojednanie francusko-niemieckie) . zagranicznych p. Augusta Zaleskiego…, s. 3–4. Według Marka Kornata istniały dwa kanony polskiej polityki zagranicznej sformułowane przez Piłsudskiego. Pierwszym była jednoczesna normalizacja stosunków z Niemcami i z ZSRR, a drugim utrzymywanie sojuszy z Francją i Rumunią ustanowionych po I wojnie świa- towej, połączone z dążeniem do zawiązania bliskiej 9) SI dzieje.pl, Prof. Marek współpracy z Wielką Brytanią 9). Wskazanie tych kano- Kornat: Sojusz z Hitlerem uczyniłby z Polski kolonię Nie- nów polskiej polityki zagranicznej nie wyjaśnia strategii miec, dostęp 15 IV 2014. w piłsudczykowskiej myśli politycznej w odniesieniu do środowiska międzynarodowego. Piłsudczycy uznali, że Polsce można zapewnić istnienie i bezpieczeństwo w wyniku wykonania czterech zadań o znaczeniu strate- gicznym. Po pierwsze – nadać Europie Środkowej struk- turę o charakterze ponadetnicznym i kooperacyjnym. Z tego powodu głównym składnikiem planów wschod- nich Piłsudskiego w latach 1919–1923 były najpierw

74 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII rozwiązania federacyjne, a następnie projekt sojuszu polityczno-wojskowego państw położonych na obsza- rze Międzymorza. Po drugie – zbudować w Europie Środkowej nową konfigurację geopolityczną poprzez zlikwidowanie państwowości rosyjskiej w wymiarze imperialnym na rzecz budowy wspólnoty suwerennych państw. Dlatego też Polska popierała ruchy niepodle- głościowego narodów zamieszkujących w ZSRR, między innymi rozwijając akcję prometejską. Po trzecie – odno- wić misję historyczną Rzeczypospolitej wobec regionu w nawiązaniu do pozytywnego wzorca z przeszłości. Uważano, że zróżnicowanie mieszkańców lokalnych oj- czyzn położonych w Europie Środkowej jest pozytyw- nym doświadczeniem i można go recypować na poziom relacji między państwami. Po czwarte – pozyskać Francję i Wielką Brytanię dla waloryzacji roli Polski w regionie środkowoeuropejskim. Chodziło o osłabienie w Paryżu i Londynie perspektywy niemieckiej i rosyjskiej patrze- nia na Europę Środkową, gdyż byłoby to wyjątkowo groźne w przypadku kolejnej wojny światowej. Te cztery zadania strategiczne zostały niejako przeka- zane Beckowi „w spadku” po jego wielkim poprzedniku. Beck nie mógł, ale także nie chciał z nich zrezygnować, z tego powodu jego myślenie o polityce zagranicznej było zdominowane przez taktykę, a nie przez strategię, bo- wiem ta ostania została wypracowana przez Komendan- ta w poprzednich okresach historycznych. Po zamachu majowym stała się ukrytym składnikiem myśli politycz- nej obozu piłsudczykowskiego. Ponadto Beck uważał, że istnieje nadmiar inicjatyw, opartych na tworzeniu fikcji i głoszeniu wizji nierealistycznych, opartych na dok- trynach, które powstały bez uwzględniania interesów 10) państwowych . Natomiast świat potrzebował polityki 10) J. Beck, Przemówie- realnej, opartej na analizie środowiska międzynarodo- nia, deklaracje, wywiady 1931–1939, Warszawa 1939, wego, ale jednocześnie umożliwiającej w przyszłości po- s. 21. wrót do wielkiej strategii. Należało ją odłożyć na okres zasadniczych zmian w stosunkach międzynarodowych. Piłsudski 3 XII 1920 roku powiedział swoim oficerom, że nie można zrezygnować z planów strategicznych

Waldemar Paruch (UMCS) 75 Strategia i taktyka w polityce zagranicznej Rzeczypospolitej Polskiej w okresie wykonywania urzędu ministra spraw zagranicznych przez Józefa Becka przebudowy Europy Środkowej i Wschodniej, ale „zrobić 11) 11) M. Pruszyński, op. cit., tego obecnie nie jestem w stanie” . s. 295. Najważniejszych składnikiem piłsudczykowskiej wielkiej strategii dla Polski były plany wschodnie Piłsud- skiego, przejęte przez Becka, które polegały na zastąpie- niu Rosji (teraz bolszewickiej) przez wspólnotę państw niepodległych nastawionych na współpracę. Powstanie Ukrainy i Białorusi doprowadziłoby w pierwszej kolej- ności do likwidacji antagonizmu polsko-rosyjskiego oraz zniesienia niebezpieczeństwa niemieckiego dla Europy Środkowej, a w drugiej kolejności do ustanowienia so- juszu polsko-rosyjskiego przeciwko Ukrainie. Rosja nie tylko utraciłaby znaczną część swojego potencjału, ale również przestałaby być sąsiadem Polski na rzecz rywa- lizacji z Ukrainą o terytoria pograniczne. Tak osłabione i oddalone od centrum Europy państwo rosyjskie prze- stałoby być atrakcyjnym partnerem dla Niemiec i dla Francji. Te pierwsze samodzielnie nie miałyby sto- sownej siły, aby zagarnąć Europę Środkową blokowa- ne przez sojusz polsko-francusko-rosyjski, a ta druga nie szukałaby w Rosji sojusznika przeciwko Berlinowi. Prognozowano również przewartościowania w polityce zagranicznej Czechosłowacji – z filorosyjskiej na ukie- runkowaną na współpracę z Polską. Orientowanie się w Pradze na Rosję, po jej wyparciu z Europy Środkowej 12) 12) Centralne Archi- byłoby kompletnie nieracjonalne . wum Wojskowe, Zespół Tak ukształtowane piłsudczykowskie plany wschod- akt Gabinetu Ministra Spraw Wojskowych, sygn. nie miały z jednej strony charakter antyrosyjski, a z dru- I.3000.1.151, Zagadnienie giej ostrze antyniemieckie 13). Piłsudczykowska wielka polsko-ukraińskie, k. 5–13. strategia miała niewielkie oddziaływanie na bieżące 13) Zob. K. Grygajtis, Polskie idee federacyjne i ich realizacja decyzje polityczne i działalność ideotwórczą, gdyż fak- w XIX i XX w., Częstochowa tycznie można byłoby do niej powrócić dopiero w cza- 2001, s. 136. sie kolejnej wojny. Za czasów Becka faktycznie można dostrzec piłsudczykowską wielką strategię w trzech pro- jektach: idei mocarstwowości, programie prometejskim oraz koncepcji Międzymorza. Beck odwoływał się do idei mocarstwowości chcąc oddziaływać na identyfikację mieszkańców Rzeczypospolitej z państwem oraz opinię międzynarodową w kontekście kwestii polskiej. Upo-

76 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII wszechniano pogląd, że odrodzona polska państwowo- ści jest kontynuacją Pierwszej Rzeczypospolitej, mimo iż faktycznie nie było przesłanek dla takiego twierdze- nia. Był to „pewien standard”, czy też „mit założyciel- 14) 14) Strona internetowa ski” w okresie międzywojennym , nadający tożsamość Ośrodka Myśli Politycznej, polityczną Drugiej Rzeczypospolitej. Beck wyjaśniał, że http://www.omp.org.pl, K. Kawalec, Mity założyciel- idea mocarstwowości pozwoli „obronić się skutecznie skie II RP, s. 1, przed narzucaniem nam przez czynniki zewnętrzne dostęp 17 IV 2014. jakichkolwiek rozwiązań w dziedzinie polskich intere- sów, pozwoli współpracować z mocarstwami na zasadzie aliansów i umów” 15). 15) Polska polityka zagranicz- na w latach 1926–1939 na Za pomocą programu prometejskiego piłsudczycy podstawie tekstów min. Józefa dbali o umacnianie orientacji polskiej wśród narodów Becka, oprac. A. M. Cienciała, Imperium Rosyjskiego, żeby w przypadku wojny wpły- Paryż 1990, s. 88–89. wać na rozwój wydarzeń na Wschodzie. Koncepcja Międzymorza polegała zaś na poszukiwaniu zbieżności interesów między państwami środkowoeuropejskimi, przynajmniej na poziomie minimalnym, żeby utrudnić penetrację niemiecką i radziecką oraz obniżyć zdecydo- wanie polaryzację regionu na bloki – zwycięscy i poko- nani w I wojnie światowej. Beck, „wychowany” na polityka w środowisku piłsud- czykowskim starał się także zmagać z alternatywą o cha- rakterze zerojedynkowym – albo wielkość Polski w skali regionu, albo jej nieistnienie. Piłsudczyków łączył mit irredenty, czyli pozytywnej oceny walki o niepodległość, niezależnie od jej doraźnych skutków, tym bardziej, że po- wstania narodowe były przegrane, ale miały legitymizować sukces odniesiony przez legionistów Piłsudskiego w I woj- nie światowej. Racje historyczne były po stronie irredenty, a nie uczestników jawnego życia politycznego w Królestwie Polskim i Kraju Przywiślańskim pod zaborem rosyjskim, w Galicji pod zaborem austriackim i w Wielkopolsce pod zaborem niemieckim, czy też zwolenników Aktu 5 listopa- da. Kontynuator polityki zagranicznej Komendanta nie wyobrażał sobie akceptacji ani dla stosunku klientystycz- nego Polski wobec jakiegokolwiek mocarstwa, ani dla pań- stwa zaliczanego do kategorii małych, bowiem wychodził z założenia, że takie scenariusze są nieaktualne, przynaj-

Waldemar Paruch (UMCS) 77 Strategia i taktyka w polityce zagranicznej Rzeczypospolitej Polskiej w okresie wykonywania urzędu ministra spraw zagranicznych przez Józefa Becka mniej z powodów geopolitycznych. Między Niemcami i Ro- sją nie było miejsca na małe suwerenne państwo polskie, gdyż natychmiast uległoby uprzedmiotowieniu oraz stra- ciłoby swoje cechy cywilizacyjno-kulturowe i tożsamość polityczną. Ważną rolę spełniał także piłsudczykowski styl myślenia politycznego. Jego istotą było przeświadczenie, że polityka zagraniczna wymaga aktywności i postawy ofensywnej oraz powinna być wielowariantowa, dlatego należy równocześnie rozważać różne projekty polityczne, w tym alternatywne. Obowiązywała także zasada – dążyć do rozwiązania maksymalistycznego, zachowując realne szanse na urzeczywistnienie wariantu minimalistyczne- go. Sukcesy odniesione w latach 1914–1921 utwierdzały piłsudczyków w przekonaniu, że ich sposób analizowania i oceny stosunków międzynarodowych był prawidłowy. Największym problemem dla Piłsudskiego i Becka po maju 1926 roku było wypracowanie koncepcji polityki zagranicznej Polski w odniesieniu do Niemiec i ZSRR, w warunkach nieaktualności wielkiej strategii. Nie mo- gąc dokonać zasadniczego przełomu w stosunkach dwu- stronnych, należało „wygrać czas”, aby wzmocnić Polskę, zarazem przygotowując ją do kolejnej wojny z „czyn- 16) 16) Zob. J. Faryś, Koncepcje nikiem” niemieckim i rosyjskim . W tych warunkach polskiej polityki zagranicznej 1918–1939, Warszawa 1982, powstała koncepcja polityki równowagi, którą zamie- s. 235–237; idem, Piłsudski rzano realizować niezależnie od istniejącego systemu i piłsudczycy: Z dziejów kon- cepcji polityczno-ustrojowej bezpieczeństwa. Przybrała dwa alternatywne warianty: (1918–1939), Szczecin 1991, 1) odprężenie w stosunkach z Niemcami i ZSRR na pod- s. 154; P. S. Wandycz, Z dziejów dyplomacji, Wro- stawie uregulowań wersalskich, ryskich i lokarneńskich; cław 1989 [Londyn 1988], 2) równowaga między Niemcami i ZSRR osiągnięta poza s. 47–48. porządkiem wersalsko-lokarneńskim. Kiedy ministrem spraw zagranicznych był A. Zaleski (1926–1932), wów- czas Marszałek starał się układać stosunki z Niemcami i ZSRR w oparciu o zasady systemu wersalsko-lokarneń- skiego, ale wykonując urząd ministra, J. Beck miał za- prowadzić wspomnianą równowagę w warunkach upad- ku powojennego ładu politycznego (1934–1939). Jest 17) Zob. M. Kornat, Polityka wielce prawdopodobne, że dopiero Beck użył określenia równowagi Polski 1938–1939: 17) Cztery decyzje Józefa Becka, polityka równowagi w lutym 1934 roku . Gdańsk 2012, s. 15.

78 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Piłsudski określił podstawy doktrynalne polityki równo- wagi i Beck nie dokonał ich reinterpretacji. Polityka równo- wagi polegała na połączeniu pięciu czynników: 1) neutral- ność wobec Niemiec i Rosji; 2) zależność spraw wschodnich i zachodnich w polityce polskiej; 3) odrzucenie udziału w wojnie w koalicji z jednym z dwóch wrogów; 4) uporządko- wanie stosunków Polski z państwami środkowoeuropejski- mi; 5) reasekuracja stosunków z Niemcami i Rosją przymie- rzami wojskowymi z Francją i Rumunią, przy poszukiwaniu zbliżenia z Wielką Brytanią. W latach 1926–1931 Piłsudski nie osiągnął zbyt wielu korzyści ważnych w kontekście polityki równo- wagi. Normalizacja z dwoma wielkimi sąsiadami była na bardzo niskim poziomie, przy utrzymywaniu się antypolskiej współpracy między nimi. W okresie przej- ściowym 1932–1934 następowało zaś bardzo wnikliwe rozpoznawanie sytuacji międzynarodowej pod osobi- stym nadzorem Piłsudskiego w celu określenia, który z wariantów polityki równowagi ma być priorytetowy. Różnice były dość istotne, bowiem odprężenie w stosun- kach polsko-niemieckich i polsko-radzieckich oznaczało jedynie normalizację w oparciu o traktaty i procedury międzynarodowe, przy wsparciu mocarstw sojuszni- czych a równowaga polegała na zawarciu układów dwu- stronnych kompleksowo regulujących problemy sporne (graniczne, gospodarcze, finansowe, mniejszościowe) i wzmacniających status międzynarodowy Polski. Efekty osiągnięte na tej drodze w latach 1926–1930 były nie- wielkie, bowiem demokratyczna Republika Weimarska nie była gotowa na odprężenie w stosunkach z Drugą Rzeczpospolitą. Według Piłsudskiego, szansa na zmia- nę stanowiska niemieckiego zaczęła rysować się po 1930 roku wraz z sukcesami ruchów totalitarnych w Re- publice – komunistycznego i faszystowskiego. Oba ru- chy odrzucały doktrynalne podstawy polityki zagranicz- nej niemieckich stronnictw demokratycznych i formacji autorytarnych zorientowanych na restytucję cesarstwa. Chodziło o sojusz z Rosją oraz uczestnictwo w integracji zachodnioeuropejskiej.

Waldemar Paruch (UMCS) 79 Strategia i taktyka w polityce zagranicznej Rzeczypospolitej Polskiej w okresie wykonywania urzędu ministra spraw zagranicznych przez Józefa Becka Nie mając złudzeń co do planów wojennych Adolfa Hitlera i jego formacji, Piłsudski dostrzegł możliwość jednoczesnego zakończenia przez Berlin polityki ra- palskiej i lokarneńskiej, dotychczas bezskutecznie albo zwalczanych, albo krytykowanych. Francji, Wielkiej Bry- tanii i Włochom bardzo trudno byłoby realizować także z Niemcami hitlerowskimi zarówno projekt dyrektoriatu mocarstw, jak i koncepcję bezpieczeństwa zbiorowego. Oba rozwiązania były odrzucane w Warszawie jako co najmniej szkodliwe, a faktycznie niebezpieczne. Według Piłsudskiego wobec bolszewików i hitlerowców mógł zadziałać ten sam mechanizm polityczny. Bolszewicy przejściowo odizolowali Rosję od państw zachodnioeu- ropejskich, głównie Francji, z czego Polska skorzystała po Wielkiej Wojnie, stając się w „sojusznikiem zastęp- czym”, tak hitlerowcy komplikowali stosunki Niemiec z Francją i Wielką Brytanią oraz z ZSRR, co można było wykorzystać w II połowie lat trzydziestych XX wieku. Kiedy Hitler dostrzegł wartość sojuszniczą Polski w jego planach wojennych, to wówczas powstała prze- 18) 18) Zob. J. Krasuski, strzeń dla polskich inicjatyw . Dla Polski w ówcze- Stosunki polsko-niemieckie snych warunkach nosicielami największego zagrożenia 1871–1939, Warszawa 1967, s. 135–137; S. Żerko, były Rosja „biała” i Niemcy konserwatywne lub Rosja Stosunki polsko-niemieckie 1938–1939, Poznań 1998, i Niemcy demokratyczne. Natomiast taktyka zastoso- s. 33–59; J. W. Borejsza, wana przez Hitlera po objęciu władzy w Berlinie zre- Szkoły nienawiści: Historia faszyzmów europejskich dukowała współpracę z Moskwą do minimum, ułatwia- 1919–1945, Wrocław–War- jąc Polsce grę dyplomatyczną i planowanie wojenne. szawa–Kraków 2000, s. 95, 140; W raporcie rocznym za rok 1933 napisano: „Rząd Hitle- ra przyniósł nam kapitalne korzyści w wojskowo-poli- 19) Centralne Archiwum tycznym położeniu na wschodzie” 19). Wojskowe, Zespół akt Oddziału II, Referat Niemcy, Piłsudski, a za nim Beck prognozowali nieuchron- t. 11, Raport roczny „Niemcy ność zmian w Europie Środkowej. Ta prognoza wynikała w 1933 roku” z 31 XII 1933 roku, s. 54. z oceny rezultatów Wielkiej Wojny. Z chaosu wojennego wyłoniło się państwo radzieckie, które stopniowo przej- mowało funkcję Rosji. Między nową Rosją a Niemcami nie udało się narodom środkowoeuropejskim odbu- dować międzypaństwowej wspólnoty politycznej, lecz utworzyły konstelację państw skonfliktowanych między sobą na wielu płaszczyznach. Konflikty w regionie ule-

80 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII gały eskalacji, podczas gdy w II połowie lat trzydziestych radykalnie wzmocniły swój potencjał polityczny i mili- tarny zarówno Niemcy, jak i ZSRR. Wielka Brytania do 1939 roku nie wykazywała zaś pozytywnego zaintereso- wania sytuacją Europy Środkowej, dodatkowo hamując wsparcie francuskie dla państw położonych w regionie i działając na szkodę „systemu francuskiego” zbudowa- nego na tym obszarze po Wielkiej Wojnie. Taka postawa tworzyła korzystne warunki dla polityki powstrzymy- wania przed wojną nie tylko Adolfa Hitlera, ale również Józefa Stalina poprzez zgodę na wysuwane przez Berlin i Moskwę żądania rewindykacyjne. Beck przejął od Piłsudskiego imperatyw o znaczeniu strategicznym – nie dopuścić do sojuszu niemiecko-ra- dzieckiego o charakterze wojennym, co zaowocowałoby wojną na dwóch frontach oraz rozbiorem Polski. Para- doksalnie zagrożenie wojenne dla Polski, Beck widział w dwóch różnych wariantach sytuacyjnych. Pierw- szy – gdyby Polska sprzymierzyła się z III Rzeszą lub z ZSRR, wówczas stałaby się polem wojny ideologicz- nej między tymi mocarstwami; drugi – gdyby Polska poprzez swoje decyzje doprowadziła do wojny bez po- mocy mocarstw zachodnich z Niemcami lub z ZSRR, wówczas wojna przekształciłaby się automatycznie w starcie na dwóch frontach, zakończone polską klęską. Realne wsparcie wojenne francuskie, a najlepiej fran- cusko-brytyjskie, gwarantowało, że Polska nie stanie przed widmem jednoczesnej wojny z Niemcami i ZSRR, czyli przed scenariuszem, którego racjonalnie nie moż- na było rozwiązać, dlatego na polecenie Piłsudskiego nie podejmowano nawet takich symulacji w planowaniu wo- jennym. Temu kierunkowi myślenia pozostawał wierny Edward Śmigły-Rydz. Przedmiotem zmian w Europie Środkowej miały być Austria i Czechosłowacja. Oba państwa traktowano jako byty sztuczne, niemające trwałej tożsamości politycz- nej. Austria była postrzegana w kategoriach niemieckiej prowincji, a Czechosłowacja państwa tymczasowego, powstałego w wyniku realizacji intelektualnego ekspe-

Waldemar Paruch (UMCS) 81 Strategia i taktyka w polityce zagranicznej Rzeczypospolitej Polskiej w okresie wykonywania urzędu ministra spraw zagranicznych przez Józefa Becka rymentu. Nie miano wątpliwości, że proces zmian nie ominie Polski. W opinii Becka, jej bezpieczeństwo zo- stanie wtedy zagrożone z dwóch generalnych powodów: po pierwsze – stanu stosunków międzynarodowych; po drugie – stosunków bilateralnych Polski z dwoma wiel- kimi sąsiadami. W ustanowionym po I wojnie światowej systemie bezpieczeństwa Polska była narażona na ode- granie roli państwa, którego „kosztem można byłoby 20) 20) J. Piłsudski, op. cit., t. 8, załatwiać wszystkie porachunki europejskie” . Piłsud- s. 289–290. ski starał się uruchomić proces zasadniczego przewarto- ściowania stosunku środowiska międzynarodowego do kwestii polskiej. Zdecydowanie odrzucił wszelkie prze- jawy klientelizmu w stosunkach międzynarodowych, optując na rzecz podnoszenia podmiotowości Rzeczy- pospolitej. Tej zasadzie był również wierny Beck, ale musiał zderzyć się z upadkiem kolektywnego systemu bezpieczeństwa na rzecz polaryzacji między mocarstwa- mi na bloki oraz pokojową rewizją ładu terytorialnego. Wobec systemu bezpieczeństwa kolektywnego Piłsudski i Beck zgłaszali wiele zastrzeżeń, ale Beck odrzucał zde- cydowanie alternatywny wariant systemowy – podział środowiska międzynarodowego na bloki oraz wydzie- lenie stref wpływów. Mówił w 1937 roku do ministra spraw zagranicznych Szwecji Rickarda Sandlera: „Uwa- żamy bowiem politykę tzw. »stref wpływów«, tak często uprawianą przez wielkie mocarstwa, za niebezpieczną dla pokoju. Ogniska zapalne, a nawet konflikty zbrojne wynikają najczęściej [...] nie bezpośrednio na granicy wielkich mocarstw o sprzecznych interesach, a właśnie w rejonach ich »stref wpływów«, między objętymi przez 21) 21) Cyt. za M. Kornat, nie mniejszymi państwami” . Klarowność i trafność Polityka równowagi Polski..., wypowiedzi mogą zdumiewać, tym bardziej, że Beck wy- s. 91. powiedział tę opinię zanim można było zaobserwować doświadczenia funkcjonowania stref wpływów w czasie rywalizacji amerykańsko-radzieckiej. Bez aktywności międzynarodowej Polska mogła być pierwszą ofiarą w regionie dynamiki międzynarodowej, tracąc część swojego terytorium oraz ulegając wasalizacji w odniesieniu do jednego z dwóch potężnych sąsiadów.

82 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Chcąc uniknąć takiej roli, minister spraw zagranicznych zdecydował się przyjąć postawę aktywnego dostosowy- wania się do zmian, co determinowało politykę w takich kwestiach, jak nadreńska, austriacka, czechosłowacka i litewska. Dostrzegając zmianę systemu bezpieczeństwa w latach 1936–1937, musiał mocniej wyeksponować kon- cepcję polityki równowagi, żeby nie było wątpliwości, że Polska przyjmuje orientację zachodnią i nie rozważa moż- liwości przyłączenia się w roli koalicjanta ani do ZSRR, ani do III Rzeszy. Takie zachowania na arenie międzynarodo- wej miały gwarantować Moskwie i Berlinowi istnienie mię- dzy nimi stabilnej strefy buforowej. Beck był przekonany, że Hitler i Stalin są zainteresowani w istnieniu takiego bufora, bowiem przygotowują się do kolejnej wojny na po- czątek lat czterdziestych. W mniemaniu ministra Becka ani Wehrmacht, ani Armia Czerwona nie były gotowe do zde- tonowania wojny w latach 1938–1939.

3. Programy w polityce zagranicznej Polski

Piłsudski nauczał swoje otoczenie, w tym Becka, że działalność programową w zakresie polityki zagranicz- nej należy oprzeć na pięciu fundamentach: racjonal- ność, równowaga, wariantowość, niezależność i siła. W ujęciu konkretnym taka postawa oznaczała kiero- wanie się w stosunkach międzynarodowych interesami państwowymi, nakazem pomnażania zasobów będących w dyspozycji państwa, podmiotowością polityczną, za- chowywaniem jak najdłużej możliwości wyboru w pro- cesie decyzyjnym, świadomością potencjalnego użycia siły militarnej 22). W 1924 roku Piłsudski wyłożył dwie 22) A. Barcikowski, Modele polskiego patriotyzmu (3), zasady rządzące taktyką w jego polityce zagranicznej: po „Życie i Myśl”, 1984, nr 7-8, pierwsze – prowadzić grę „na plus, a nie na minus”; po s. 32–33. drugie – „nasze żądania śrubować jak najwyżej” 23). Te 23) J. Piłsudski, op. cit., zasady miały Beckowi umożliwić wykonanie konkret- t. 6, s. 202. nych zadań – najpierw w okresie destabilizacji systemu bezpieczeństwa, a następnie zagrożenia wojennego, po- łączonego z rewizją granic w Europie Środkowej.

Waldemar Paruch (UMCS) 83 Strategia i taktyka w polityce zagranicznej Rzeczypospolitej Polskiej w okresie wykonywania urzędu ministra spraw zagranicznych przez Józefa Becka Najważniejszym zadaniem taktycznym dla Becka było określenie charakteru i stopnia zagrożenia ze stro- ny Niemiec i ZSRR. Od przełomu 1931/1932 Piłsudski wyraźnie wskazywał realność zagrożenia wojennego, prowadzącego do wojny, która automatycznie oznacza- ła zakończenie polityki równowagi. Do realizacji zadań prognostycznych powołano w 1934 roku komórkę ba- dawczą „Laboratorium”. Beck przejmował pełną odpo- wiedzialność za politykę zagraniczną w 1935 roku, czyli w warunkach, kiedy można było prognozować wojnę w perspektywie 5–10 lat na obu kierunkach – wschodnim i zachodnim, a dwaj wrogowie zdecydowanie wzmacniali swój potencjał wojenny. Decyzję w sprawie rozpoczęcia bezpośrednich przygotowań do wojny – najpierw w sen- sie politycznym, a następnie militarnym – władze RP, z udziałem Becka, podjęły 8 I 1939 roku na spotkaniu 24) J. Beck, Ostatni raport..., 24) s. 162–163; W. Jędrzeje- na Zamku w Warszawie najważniejszych ówczesnych wicz, Kronika życia Józefa polskich decydentów. Faktycznie był to koniec polityki Piłsudskiego 1867–1935, t. 2, Warszawa 1989, s. 443. równowagi. Wówczas uznano, że rozwiązanie wojenne nie jest już tylko blefem, ale prognozowanym stanem. Przedmiotem w nadchodzącej wojnie nie będzie przyna- leżność Kresów Wschodnich i Pogranicza Zachodniego, czy też status Wolnego Miasta Gdańska, lecz istnienie Rzeczypospolitej, czyli sprawy strategiczne. Zamierza- no jednak nadal działać w kierunku odroczenia scena- riusza wojennego, ale uruchamiano przygotowania do działań militarnych, odrzucając warianty alternatywne typu rozwiązanie monachijskie, podporządkowanie się Niemcom lub ZSRR, czy też kapitulacja. Beck, po śmierci Piłsudskiego, przestał wyrażać oba- wy przed powrotem sojuszniczych stosunków niemiec- ko-radzieckich, wychodząc z założenia, że z powodów ideologicznych takie rozwiązanie jest nierealne. Zaczął zaś obawiać się, że Polska może stać się polem dla wojny ideologicznej (tzw. religijnej) między dwoma totalita- ryzmami. W rachubach ministra spraw zagranicznych traumatyczna obawa przed porozumieniem niemiecko- -radzieckim została zastąpiona przez rachubę na wojnę hitlerowsko-stalinowską. Taka wojna musiałaby się ro-

84 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII zegrać na polskim terytorium i nie byłaby w interesie Rzeczypospolitej, należało zablokować tę ewentualność. Tak więc z powodów ideologicznych jeden z dwóch są- siadów mógł zacząć wojnę światową, dlatego też na naradzie 8 stycznia nie rozważano potencjalnej współ- pracy niemiecko-radzieckiej w odniesieniu do Europy Środkowej, w tym Polski. Była ona nierealna, bowiem Beck uważał, że ZSRR dąży do wywołania wojny mię- dzy dwoma „blokami imperialistycznymi”, wobec które- go w pierwszej fazie pozostanie neutralny, aby stać się siłą rozstrzygającą w okresie drugim. Tę postawę uznał 7 VI 1939 roku za najbardziej racjonalną dla Moskwy. Ocena przez piłsudczyków stosunków niemiecko-ra- dzieckich w 1939 roku rozstrzygnęła się nie na poziomie braku wiedzy o środowisku międzynarodowym, czy też błędu politycznego, ale mechanizmu myślenia, który został wkomponowany w strategię. Na ten mechanizm składały się trzy elementy: 1) Polska będzie się broniła niezależnie od postawy sojuszników i zasięgu progno- zowanej wojny; 2) Polska znalazła się w sytuacji militar- nej beznadziejnej i jedynym zadaniem rozwiązywalnym była wojna obronna w warunkach konfliktu niemiecko- -radzieckiego; 3) Polska nie powinna się przygotowywać do wojny z sojuszem niemiecko-radzieckim lub w osa- motnieniu bez pomocy francusko-brytyjskiej, bowiem nie była w stanie takiego konfliktu wygrać. Według Bec- ka, jeśli Polska nie będzie skłonna do kapitulacji i uzy- ska mocne poparcie Francji i Wielkiej Brytanii, wówczas Niemcy nie zaryzykują wojny na dwa fronty. Natomiast, gdyby Niemcy podjęły taką błędną decyzję, to wojnę po- wszechną przegrają, bowiem nie są do niej przygotowa- ne. Sukcesy koalicji francusko-brytyjsko-polskiej zdeter- 25) minują postawę ZSRR, który pozostanie poza wojną . 25) Szerzej zob. M. J. Zacha- Wyrazem zastosowania taktyki „licytowania sprawy rias, Przesłanki i motywacje polityki Józefa Becka polskiej wzwyż” były zabiegi dyplomatyczne Becka podej- w 1939 roku, „Mazowieckie Studia Humanistyczne”, mowane w Paryżu i Londynie w II połowie lat trzydziestych. 2000, nr 1-2, s. 69–82; Minister musiał ożywić „martwy” sojusz polsko-francuski. S. Żerko, op. cit., s. 303–304, W tej kwestii polityka równowagi okazała się bardzo uży- 389–393. tecznym narzędziem. Miała uzmysłowić politykom francu-

Waldemar Paruch (UMCS) 85 Strategia i taktyka w polityce zagranicznej Rzeczypospolitej Polskiej w okresie wykonywania urzędu ministra spraw zagranicznych przez Józefa Becka skim, że wojna „niemiecka” nie musi rozpocząć się w Euro- pie Środkowej, lecz równie dobrze od ataku Wehrmachtu na Trzecią Republikę, bowiem hitlerowski ekspansjonizm zagraża mocarstwowym interesom państw zachodnioeu- ropejskich, a nie jedynie środkowoeuropejskiemu ładowi terytorialnemu. W odniesieniu do tzw. Zachodu, Beck starał się po- wtórzyć taktykę Komendanta zastosowaną w latach 1914–1918 wobec państw centralnych i ententy – czyli, 26) J. Piłsudski, op. cit., t. aby „Polska stała się »wartością gry« w ostatniej chwili” 26). 6, s. 202. Minister nadał tej taktyce cztery konteksty – wobec: 1) Francji i Wielkiej Brytanii, że Polska stała się ostatnią nadzieją na zahamowanie ofensywy niemieckiej i posta- wienia Berlina przed konieczną wojny na dwa fronty; 2) ZSRR, że Polska jest zabezpieczeniem przez realiza- cją przez hitlerowców ich planów wschodnich zniszcze- nia komunizmu i zagarnięcia ziem rosyjskich; 3) wobec III Rzeszy, że Polska jest skuteczną barierą przed ko- munizmem rozszerzającym się na kontynent; 4) wobec państw środkowoeuropejskich, że Polska jest gwaran- tem zachowania przez nie podmiotowości w warunkach niemieckiej i radzieckiej ekspansji. Kiedy wojna stawała się wysoce prawdopodobna, wówczas Beck wyznaczył przed polityką równowagi jeszcze jeden cel. Chciał, żeby Polska była „na ostatnim planie niemieckiego ataku”. Jak to napisał Piotr S. Wandycz, żeby „przesunąć Polskę z pozycji zakąski w rewizjonistycznym menu do katego- 27) 27) P. S. Wandycz, Polish rii deseru” . Do roli „zakąski” w Warszawie wyznaczo- Diplomacy 1914–1945: Aims no przede wszystkim Austrię i Czechosłowację. and Achievements. A Lecture in English and Polish. Togeth- Realizowana przez Becka polityka równowagi miała er with a bibliographical essay on works dealing with recent ożywić sojusz z Francją oraz doprowadzić do zawiązania Polish diplomatic history, ed. współpracy polsko-brytyjskiej, zanim impet niemiec- and prep. K. Sword, London 1988, s. 76. ki zostanie skierowany na Polskę. Wobec Francji Beck konsekwentnie podkreślał lojalność sojuszniczą Polski, ale z równą mocą odrzucał liczne kalkulacje polityczne dokonywane w Paryżu, np. pakt czterech, pakt wschod- ni, pakt zachodni, porozumienie monachijskie. W II po- łowie lat trzydziestych zaczęły się urzeczywistniać sce- nariusze wyjątkowo groźne dla Polski. Chodziło przede

86 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII wszystkim o powrót do idei dyrektoriatu mocarstw oraz zbudowania koalicji antyfaszystowskiej z udziałem ZSRR. Dyplomacja polska miała przeciwdziałać takim rozwiązaniom, gdyż postrzegano je w Warszawie jako strategiczne zagrożenie – powrót do praktyk z XIX wie- ku, kiedy mocarstwa gwarantowały pokój między sobą kosztem ziem przynależnych do innych małych państw. Piłsudski polecił Beckowi 10 V 1935 roku dążyć w kie- runku ustanowienia sojuszu z Wielką Brytanią. Ten sojusz miał nadać stosunkom polsko-francuskim nowej dynamiki, powstrzymać Niemcy oraz ostatecznie za- gwarantować zwycięstwo w wojnie. Ocena zjawisk międzynarodowych przez Piłsudskie- go doprowadziła, że Beck musiał wykonywać nowy pro- gram w odniesieniu do Ligi Narodów. O ile w II połowie lat dwudziestych piłsudczycy zaakceptowali „modę na Ligę Narodów”, uznając organizację za dogodny środek do wykorzystania jako gwarant polskiej niepodległości 28) Zob. P. S. Wandycz, 28) Z Piłsudskim i Sikorskim: oraz zachodnich granic Rzeczypospolitej , o tyle w la- August Zaleski minister tach 1931–1934 zrewidowali pogląd, dokonując w okre- spraw zagranicznych w latach 1926–1932 i 1939–1941, sie 1933–1934 odwrotu od poprzedniej polityki wobec Warszawa 1999, s. 51. Ligi 29). Uznano, że Liga przestała stabilizować sytuację 29) [Wywiad min. Zaleskiego międzynarodową, gwarantować ład terytorialny i roz- dla naczelnego dyrektora „Iskry” Mieczysława Ścieżyń- brojenie Niemiec, dlatego też „Gazeta Polska” w 1933 skiego z 20 IX 1931 roku], roku napisała: „Genewa to grób iluzji” 30). W konsekwen- „Gazeta Polska”, 21 X 1931, cji więc w 1936 roku Beck uznał, że Liga przestała być nr 257, s. 1. uniwersalnym instrumentem systemu bezpieczeństwa, 30) Bez złudzeń, „Gazeta Pol- ska”, 10 II 1933, nr 41, s. 1. a stała się jedynie partykularnym środkiem obrony inte- resów państwowych 31). Z tych powodów zaczął trakto- 31) AAN, MSZ, t. 1578, List min. Becka do poselstw wać Ligę przede wszystkim jako forum prezentacji pol- RP dotyczący sesji Rady LN, 18 V 1936 (mkf. B-17779), skich racji na arenie międzynarodowej. Sformułowano k. 229. wówczas także polski projekt reformy Ligi – racjonaliza- cja jej uprawnień w odniesieniu do członków przy zacho- 32) J. Beck, Przemówienia, waniu ich suwerenności oraz nadanie charakteru media- deklaracje, wywiady 1931– 1939..., s. 259–261; AAN, cyjno-konsultacyjnego oraz jednomyślności w procesie MSZ, t. 1581, Memorandum 32) ministra J. Becka do Ligi decyzyjnym . Narodów z 9 XI 1936 roku Zgodnie z dyrektywami Piłsudskiego poszukiwanie (mkf. B-17782), k. 73–75; t. 1578, Zapis konferencji siły Rzeczypospolitej w Europie Środkowej i Wschodniej u Łubieńskiego, 15 VI 1936 było podstawowym nakazem. Temu służyły chociażby (mkf. B-17779), k. 365.

Waldemar Paruch (UMCS) 87 Strategia i taktyka w polityce zagranicznej Rzeczypospolitej Polskiej w okresie wykonywania urzędu ministra spraw zagranicznych przez Józefa Becka plany federacyjne oraz koncepcja sojuszu polityczno- -wojskowego formułowane w pierwszym okresie rządów Komendanta w Polsce. Wracając do władzy w Polsce w 1926 roku, Piłsudski nie opracował nowej koncepcji polityki wobec Euro- py Środkowej, mimo iż poprzednia nie była już realna. Pracowano nad nowym projektem w latach 1926–1934, nazywając go „kategorycznym nakazem polskiej racji stanu”. W 1934 roku wielce prawdopodobne, że powsta- ły zręby nowej polityki wobec państw regionu, ale wiele wskazuje, że były to wtedy jedynie przemyślenia, która przyjęły postać konkretnej inicjatywy dopiero w latach 1936–1939 w warunkach radykalnych zmian w Europie za sprawą ekspansjonizmu niemieckiego. Piłsudczycy postrzegali dwa państwa środkowoeuropejskie w po- wstałe po Wielkiej Wojnie jako wrogie. Były to Litwa i Czechosłowacja. Narodowe państwo litewskie odrzu- ciło tradycję Wielkiego Księstwa Litewskiego i przy- czyniło się znacznie do upadku planów federacyjnych Piłsudskiego, a Czechosłowacja dla piłsudczyków była symbolem nietrwałości w środowisku międzynarodo- wym i kolizji interesów. O ile dla piłsudczyków polsko- -czechosłowackie i polsko-litewskie sprzeczności różne- go typu miały charakter racjonalny, o tyle obóz rządzący w latach 1926–1939 nie zamierzał zaostrzać stanu sto- sunków dwustronnych. W latach 1932–1934 piłsudczy- cy wypracowali w kwestii litewskiej i czechosłowackiej programy dwuwariantowe. Warszawa wobec Kowna chciała albo rozwiązania najważniejszych problemów, albo pełnej normalizacji, natomiast wobec Pragi polskie MSZ sformułowało alternatywę – normalizacja będąca wstępem do sojuszu przede wszystkim wojskowego lub uczestnictwo Polski w przebudowie Czechosłowacji. Beck mógł w latach 1938–1939 urzeczywistnić ocze- kiwania Piłsudskiego, stanął przed problemem realiza- cji polskiej racji stanu w odniesieniu do Pragi i Kowna w warunkach kryzysu międzynarodowego. Postanowił uczynić z nich narzędzie kolejnego wariantu konsoli- dacji Europy Środkowej, nazwanego Trzecia Europa lub

88 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII idea Międzymorza. Zamierzano podjąć działania, żeby korzystając z polityki Berlina wobec Pragi i Kowna, ograniczyć podatność regionu na wpływy niemieckie i radzieckie. Temu miało służyć uczestnictwo w dezin- tegracji Czechosłowacji, zamiast zajęcia postawy neu- tralności wobec decyzji monachijskich, bowiem wariant uczestnictwa w obronie Republiki był iluzoryczny, gdyż ani elita polityczna tego państwa, ani mocarstwa za- chodnie nie zamierzały walczyć w obronie istnienia tego bytu politycznego. Alternatywnym dla Trzeciej Europy rozwiązaniem byłoby pełne uprzedmiotowienie Europy Środkowej, nazywane przez piłsudczyków „bałkaniza- cją” i wykorzystanie jej zasobów ludzkich i materialnych w nowej wojnie albo przez III Rzeszę, albo przez ZSRR. Program Trzeciej Europy miał być formą uporządko- wania chaosu powstałego po konferencji monachijskiej, był też adresowany do państw zarówno zwycięskich w niedawnej wojnie – Rumunia, państwa bałtyckie i bałkańskie, w tym Jugosławia, jak również pokona- nych – Węgry, a także neutralnych, czyli pozostałych skandynawskich. Osią w tym projekcie była współpraca polsko-rumuńsko-węgierska, rozszerzona na północy o państwa skandynawsko-bałtyckie, a na południu o państwa bałkańskie. W 1936 roku w MSZ przyjęto projekt utworzenia w Europie Środkowej pionowych ze- społów państw, które miały ze sobą współpracować pod „miękkim” kierownictwem Polski. Ów program Beck starał się urzeczywistnić a latach 1938–1939. Według M. Kornata, była to koncepcja racjonalna, ale zupełnie nierealistyczna. Nie została zrealizowana, a dokonało się uprzedmiotowienie Europy Środkowej w konse- kwencji dwóch arbitraży wiedeńskich oraz wykonania paktu Ribbentrop–Mołotow. Zarówno strategia Piłsudskiego, jak i taktyka Mar- szałka oraz jego kontynuatora ministra Becka przyniosły skutki bardzo ważne w ujęciu pragmatycznym i histo- rycznym. Po pierwsze, sprawa polska została umiędzy- narodowiona w 1939 roku prowadząc do wybuchu wojny powszechnej, gdyż został osiągnięty przez piłsudczyków

Waldemar Paruch (UMCS) 89 Strategia i taktyka w polityce zagranicznej Rzeczypospolitej Polskiej w okresie wykonywania urzędu ministra spraw zagranicznych przez Józefa Becka główny cel – likwidacja Rzeczypospolitej była nie do zaak- ceptowania przez mocarstwa zachodnioeuropejskie, pro- wadząc do końca polityki powstrzymywania III Rzeszy kosztem państw i ziem środkowoeuropejskich. Po drugie, konsekwentna polityka Becka spowodowała w Berlinie konieczność weryfikacji planów politycznych i wojsko- wych (ujawnione 5 XI 1937 roku na konferencji Hoss- bacha), gdyż rachuby Hitlera uczynienia z Polski alianta stały się w 1939 roku nierealistyczne; z tego powodu III Rzesza musiała odnowić sojusz z ZSRR, powodując w konsekwencji również weryfikację planów radzieckich. W wyniku decyzji z sierpnia i września 1939 roku położe- nie III Rzeszy wobec ZSRR stało się bardziej niekorzystne niż przewidywał Hitler. Po trzecie, polityka zagraniczna zaprojektowana przez Piłsudskiego i Becka spowodowa- ła powtórne osadzenie Rzeczypospolitej w środowisku międzynarodowym po okresie nieistnienia polskiej pań- stwowości, wskazując bardzo wyraźnie na priorytety w jej aktywności międzynarodowej. Po czwarte, Beckowi uda- ło się osiągnąć konkretne cele szczegółowe wyznaczone przez Komendanta w postaci rozwiązania problemu li- tewskiego (nawiązanie stosunków dyplomatycznych), za- olziańskiego (przyłączenie Śląska do Polski), węgierskie- go (granica polsko-węgierska), francuskiego (odnowienie sojuszu) i brytyjskiego (nawiązanie współpracy).

Strategy and tactic in Polish foreign policy in the period of holding the office of the Minister of Foreign Affairs by Józef Beck

The article is an analysis of strategy and tactic in the foreign policy in the period of performing the office of the Minister of Foreign Affairs by Joseph Beck. Three issues were discussed: 1) principles of the foreign poli- cy of the Pilsudskiites, 2) political strategy appropriate for this detailed policy, 3) political tactic practiced by J. Beck. The aim of extraordinary historical significance designated by Joseph Pilsudski was to be a restoration

90 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII of the Republic as a result of the fundamental reshuffle the international environment in Central and Eastern Europe. Beck had not changed this purpose. For the Pilsudskiites the most important strategic objectives in the field of foreign policy was to define enemies and allies of the Republic. In their opinion, the concept of foreign policy should consist of strategic resolutions and tactical programs. Beck was the continuator of the strategy defined by the J. Pilsudski and an independent author of tactical solutions applied after 1935 year.

Waldemar Paruch (UMCS) 91 Strategia i taktyka w polityce zagranicznej Rzeczypospolitej Polskiej w okresie wykonywania urzędu ministra spraw zagranicznych przez Józefa Becka

Agnieszka Rogozińska Piotrków Trybunalski

Myśl polityczna obozu piłsudczykowskiego wobec kwestii położenia geopolitycznego i bezpieczeństwa granic II Rzeczpospolitej

1) Ustalenia traktatu wersalskiego brzmiały: Jak to już uczyniły Mocarstwa Traktat wersalski kończący I wojnę światową w za- sprzymierzone i stowarzyszo- ne, Niemcy uznają zupełną sadniczy sposób zmienił kształt geopolityczny Europy, niepodległość Polski i zrzekają się na jej korzyść wszelkich m.in. poprzez uznanie politycznej i terytorialnej nie- praw i tytułów do terytorjów zawisłości Polski 1). Polska, podobnie jak wiele innych położonych w granicach następujących: morze Bałtyckie, średnich i małych państw w Europie Wschodniej i Środ- wschodnia granica Niemiec, kowo-Wschodniej skorzystała z nowej konfiguracji mię- ustalona tak, jak to podaje artykuł 27 Części II (Granice dzynarodowej, stając się ważnym elementem nowego Niemiec) niniejszego Traktatu układu sił w tzw. systemie wersalskim. aż do punktu położonego mniej więcej 2 kilometry na wschód Polska linia graniczna w roku 1922, po zakończeniu od Woskowic Małych, następnie zaś linja, idąca od tego punktu długotrwałego procesu jej formowania na drodze trakto- do ostrego wyskoku, jaki tworzy wej i własnego wysiłku zbrojnego 2), wynosiła 5534 km². granica północna Górnego Śląska mniej więcej na 3 kilo- Rozległość granic państwowych zbiegała się z faktem metry na północny-zachód od ich niekorzystnego przebiegu i przeważnie otwartego Szymonkowa, następnie granica Górnego Śląska aż do punktu charakteru (na długości ponad 5,5 tys. km). Biorąc pod zetknięcia z dawną granicą uwagę to kryterium należy stwierdzić, że szczególnie między Niemcami a Rosją, dalej granica ta aż do punktu niekorzystne ukształtowanie posiadał tzw. korytarz, z, w którym przecina koryto Niemna, następnie granica Pół- umożliwiający dostęp Polski do morza oraz obszar pasa nocna Prus Wschodnich, koryta wileńskiego, sięgający od Niemna do Dźwiny 3). Linia Niemna, następnie granica Północna Prus Wschodnich, graniczna II Rzeczpospolitej pozbawiona naturalnego oznaczona w artykule 28 powo- ukształtowania była dość nieregularna i długa, co stano- łanej wyżej Części II. Jednakże przepisy niniejszego artykułu wiło o trudności jej obrony w razie potencjalnego zagro- nie stosują się do terytorjów Prus Wschodnich i Wolnego żenia (z wyjątkiem granicy z Czechosłowacją – opartej Miasta Gdańska, określonych na łańcuchu górskim Karpat i częściowo z ZSRS – opar- w powołanym artykule 28 Części II (Granice Niemiec) tej na rzece Zbrucz). W ocenie Józefa Piłsudskiego było i w artykule 100 Działu XI to położenie niekorzystne, albowiem Polska ma granice (Gdańsk) Części niniejszej. Patrz: Dz.U. RP 1920 nr 35 tak rozległe i tak zazdrosnych i pamiętliwych w swej zabor- poz. 200, art. 87.

Agnieszka Rogozińska 93 Myśl polityczna obozu piłsudczykowskiego wobec kwestii położenia geopolitycznego i bezpieczeństwa granic II Rzeczpospolitej 2) Traktat Wersalski (28 VI czości sąsiadów, że bez silnej armii przez długie jeszcze lata 1919), Traktat Ryski (18 III 4) 1921), Traktat z Saint Ger- byt jej zabezpieczony być nie może . main (10 IX 1919), Traktat W kontekście omawianego tematu nasuwa się pyta- z Trianon (4 VI 1920), rozejm w Trewirze nie, czy ostateczne ukształtowanie granic odrodzonej (16 II 1919) oraz rozstrzygnię- cia Rady Ambasadorów Polski uważali piłsudczycy za pewnik gwarantujący dłu- (28 VII 1920), powstanie goterminowe bezpieczeństwo? Za odpowiedź posłużyć wielkopolskie (26 IX 1918 r. – 16 II 1919 ), powstania śląskie może ocena Aleksandra Skrzyńskiego, określająca bez- (16-24 VIII 1919, pieczeństwo granic państwowych wg następujących pro- 19-25 VIII 1920, 2 V-5 VII 1921) i plebiscyty porcji: 75% granicy polskiej jest stale zagrożone, 20% (na Górnym Śląsku 20 III niepewne, a tylko 5% bezpieczne 5). Odrodzona na ta- 1921, na Warmii i Mazurach 11 VII 1920). kim gruncie państwowość Polski nie mogła być stabilną, 6) 3) Ponieważ Polska miała zwłaszcza na odcinku wschodnim i zachodnim . bardzo ograniczony dostęp Bezpieczeństwo Polski po 1918 r. określał szereg do morza (długość granicy morskiej wynosiła zaledwie czynników, wśród których jednym z ważniejszych było 140 km), ostatecznie położenie geopolityczne kraju. Zgadzam się z twierdze- w stosunku ilościowym na tym terenie przeważała zdecydo- niem Marka Kornata, wskazującym na rosnące znacze- wanie długość granicy lądowej (odpowiednio 5394 km nie czynnika geopolitycznego w postrzeganiu dziejów w 1922 r. i 5408 km w 1939 r.). narodu dla lat 1918-1939, co szczególnie silnie uwidocz- 7) 4) J. Piłsudski, Pisma zbioro- niło się w przypadku Polski . we: wydanie prac dotychczas W ocenie piłsudczyków z perspektywy położenia ge- drukiem ogłoszonych (dalej: Pisma), t. 5, Warszawa 1990, opolitycznego suwerenność Rzeczpospolitej pozostawa- s. 198. ła niezmiennie zagrożona: Jeśli chodzi o sytuację Polski 5) Cyt. za: P. Łossowski, II – to należy pamiętać, że zasadniczo nie zmienia się ona od Rzeczpospolita a jej sąsiedzi, [w:] Polska Niepodległa 1918- dłuższego już czasu […]. Trudność sytuacji Polski i płynąca 1939, red. J. Żarnowski, stąd potrzeba nieustannego wysiłku nie wypływa bowiem Wrocław 1984, s. 34. z tych czy innych posunięć polityki europejskiej, lecz po pro- 6) P. Stawecki, Opinie władz stu – z faktu istnienia Polski w tym właśnie, a nie innym wojskowych o położeniu po- 8) litycznym II Rzeczpospolitej, punkcie geograficznym globu . [w:] Od Wersalu do Poczda- Najważniejszą kwestią dla odradzającego się w 1918 r. mu: sytuacja międzynarodowa Europy Środkowo-Wschodniej państwa polskiego z perspektywy położenia geopoli- 1918-1945. Materiały z sesji naukowej w Instytucie Histo- tycznego stało się wzmocnienie jego granic, zgodnie rii PAN 23-24 października z etnograficznymi, politycznymi, ekonomicznymi, stra- 1995 r., red. A. Koryn, Warszawa 1996, s. 75. tegicznymi i historycznymi aspiracjami narodu. Mimo świadomości, że Rzeczpospolita była bene- 7) M. Kornat, Polityka równo- wagi 1934-1939. Polska między ficjentem decyzji podjętych na konferencji paryskiej, Wschodem a Zachodem, Kraków 2007, s. 99-100. komendant i jego zwolennicy formułowali wiele zarzu- tów wobec powojennego porządku, negując trafność 8) (w.i.l), Polityka i przewidy- 9) wanie, „Gazeta Polska” (dalej: niektórych decyzji . To właśnie geopolityczne położe- GP), nr 93 (3 IV 1939), s. 1. nie kraju, a także doświadczenia historyczne w znacz-

94 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII nej mierze determinowały pesymistyczne prognozy dla 9) W. Wrzesiński, Wersalskie doświadczenia w myśleniu Po- bezpieczeństwa granic II Rzeczpospolitej. Przesłanki laków o przyszłości, „Acta Uni- te wynikały z szerszego przekonania obozu piłsudczy- versitatis Wratislavientis”, Historia 1992, nr 90, t. 50: kowskiego o nietrwałości ładu wersalskiego w Europie, Wrocławskie studia najnowsze, red. W. Wrzesiński, niepewności istniejącego porządku międzynarodowego s. 85-106, S. Sierpowski, oraz tymczasowości wytyczonych granic państwowych. Ewolucja sytuacji międzynaro- dowej u schyłku okresu między- Poglądy piłsudczyków silnie akcentowały klęskę Pol- wojennego, [w:] 17 września ski w walce o kształt granic i jej niepewną pozycję w re- 1939 r., red. H. Batowski, Kraków 1994, s. 112, K. gionie Europy Środkowo-Wschodniej. Wg Piłsudskiego Kawalec, Spadkobiercy niepo- sąsiedzi nasi, z którymi pragnęlibyśmy żyć w pokoju i zgo- kornych: Dzieje polskiej myśli politycznej lat 1918-1939, dzie, nie chcą zapomnieć o wiekowej słabości Polski, która Wrocław-Warszawa-Kraków tak długo stała otworem dla najazdów i była ofiarą narzu- 2000, s. 89-90. cenia jej obcej woli przemocą i siłą. Nie chcemy mięszać się 10) Pisma, t. 5, s. 56. do życia wewnętrznego któregokolwiek z naszych sąsiadów, 11) Ogólne założenia pol- lecz pozwolić nie możemy, by pod jakimkolwiek bądź pozo- skiej polityki zagranicznej po 1918 r. sprecyzowane zo- rem, chociażby pod pozorem rzekomego dobrodziejstwa, na- stały w referacie ówczesnego szefa Sztabu Generalnego ruszano nasze prawo do samodzielnego życia. Nie oddamy gen. Władysława Sikorskie- ani piędzi ziemi polskiej i nie pozwolimy, by uszczuplano go: Polityka zagraniczna z punktu widzenia bezpieczeń- nasze granice, do których mamy prawo. Dążności naszych stwa państwa wygłoszonym sąsiadów sprawiły, że ze wszystkimi nimi znajdujemy się 19 stycznia 1922 r. na taj- nym posiedzeniu Rady Mini- obecnie w otwartej wojnie lub co najmniej w stosunkach strów. W opinii Sikorskiego mocno naprężonych 10). głównymi założeniami polityki zagranicznej Rzecz- Bezpieczeństwo Rzeczpospolitej w okresie między- pospolitej były: - utrzymanie status quo w Europie i co za wojennym było traktowane priorytetowo przez polskie tym idzie unikanie wszelkich władze państwowe i wojskowe. W 1922 r. przyjęły one konfliktów zbrojnych, 11) z wyjątkiem bezpośredniego strategię bezpieczeństwa kraju , dodatkowo w latach zagrożenia suwerenności 1926-1939 starano się zapewnić stabilizację między- kraju (bezpośredni atak Niemiec na Francję i Rosji narodową bazując na własnej sile militarnej oraz pro- na państwa bałtyckie), wadząc niezależną politykę zagraniczną; w pozostałych - osiągnięcie status quo mię- dzy państwami europejskimi okresach kierownictwo państwa liczyło na system bez- uważano za możliwe na drodze zawieranych sojuszy pieczeństwa zbiorowego oraz na współdziałanie z pań- z głównymi sąsiadami, tzn. stwami sojuszniczymi – Francją i Rumunią 12). Rosją Radziecką i Niemcami, bądź też jednym z nich, W praktyce politycznej bezpieczeństwo granic zdając sobie równocześnie Rzeczpospolitej pozostawało wypadkową jej położenia sprawę z trudności w ich realizacji, - pierwszoplanowe geopolitycznego, przede wszystkim stosunków z pań- znaczenie przypisywano sojuszowi z Francją. Zasad- stwami sąsiednimi. W grupie tej piłsudczycy określali niczymi wytycznymi polityki trzy rodzaje państw: 1. sojusznicy, stanowiący wsparcie zagranicznej Polski z punktu widzenia wojskowego Rzeczpospolitej na wypadek wojny – Francja i Rumunia, w ujęciu gen. Sikorskiego 2. państwa uznane za wrogie, potencjalnie zagrażające były: - przeciwdziałanie

Agnieszka Rogozińska 95 Myśl polityczna obozu piłsudczykowskiego wobec kwestii położenia geopolitycznego i bezpieczeństwa granic II Rzeczpospolitej ewentualnej współpracy bezpieczeństwu granic Rzeczpospolitej – Rosja i Niemcy, Niemiec z Rosją, - izolacja tych krajów na terenie 3. państwa środkowoeuropejskie uważane za element Europy, - dążenie do ich osłabienia wewnętrzne- regionalnego systemu bezpieczeństwa z zachowaniem go. Patrz: Archiwum Akt uprzywilejowanej pozycji Polski (w tej grupie znajdowali Nowych w Warszawie (dalej: 13) AAN), Kancelaria Cywilna się zarówno sojusznicy, jak i wrogowie Rzeczpospolitej) . Naczelnika Państwa, t. 182, Po 1918 r. bezpieczeństwo Polski opierało się przede k. 69-81. wszystkim na sojuszu z Francją. Ku takiej optyce skła- 12) M. Wiśniewska, L. niało naczelne władze państwowe kilka czynników: Wyszczelski, Bezpieczeństwo narodowe Polski w latach 1. doświadczenia lat 1918-1920 wskazywały, że do sta- 1918-1939. Teoria i praktyka, Toruń 2009, s. 7-8. bilnego rozwoju Rzeczpospolitej konieczne jest wspar- cie się na poważnej sile militarnej – taką po 1918 r. 13) Za: W. Paruch, Myśl polityczna obozu piłsudczy- pozostawała Francja, hegemon nowego, wersalskiego kowskiego 1926-1939, Lublin ładu europejskiego, 2. Francja, podobnie jak Polska, 2005, s. 612-613. definiowała zagrożenie dla ładu wersalskiego po stro- nie niemieckiej, w założeniu więc władze w Paryżu nie dopuścić miały do odrodzenia potęgi niemieckiej, 3. zakładano, że dominacja Francji pozostanie niezmien- nym faktem w geopolityce powojennej, zgodnie zaś z tą koncepcją Polska miała stanowić istotny element fran- cuskiego systemu wschodnioeuropejskich sojuszy (cho- ciażby Małej Ententy). Rozstrzygającym czynnikiem w strategii bezpie- czeństwa II Rzeczpospolitej i jej granic była regionalna polityka bezpieczeństwa skupiona na obszarze Europy Środkowo-Wschodniej. Właściwie poza zagadnienia polityki regionalnej Piłsudski, później Józef Beck, nie wychodzili, odrzucając angażowanie się Polski w spra- wy uniwersalne i partykularne. Regionalny system bez- pieczeństwa, będący efektem powojennej przebudowy Europy Środkowo-Wschodniej, był przez nich oceniany jako pozostający w wyraźnej dysproporcji wobec ocze- kiwań. W okresie wojen (1914-1920) i powojennego uczestnictwa w sprawowaniu rządów Piłsudski i jego zwolennicy wypracowali docelową koncepcję bezpie- czeństwa Rzeczpospolitej. Ich przemyślenia wynikały z przekonania, że pokój w Europie jest niepodzielny, a jego zagrożenie było następstwem dotychczasowego układu sił w Europie Środkowej. Uważali, że pokój na

96 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII całym kontynencie można zagwarantować, zapewnia- jąc strategiczne bezpieczeństwo obszarowi środkowo- europejskiemu poprzez dokonanie jego samodzielnej reorganizacji w duchu wolności mieszkających tam na- rodów i wyparcia stąd wpływów rosyjskich i niemiec- kich. Teoretyczne założenia bezpieczeństwa granic II Rzeczpospolitej były więc pochodną przyjętej przez piłsudczyków koncepcji polityki zagranicznej. Celem nadrzędnym na arenie międzynarodowej była dla nich polska racja stanu i obrona jej podmiotowości, osiąga- na często w drodze konfrontacji z interesami innych państw. Punktem wyjścia dla tej polityki, jak też i celem ostatecznym musi być oczywiście interes Polski, a nie co in- nego. Żaden wzgląd uboczny, ani abstrakcyjna doktryna nie może mieć na nie wpływu 14). 14) Założenia polskiej polityki zagranicznej: Exposé Kreator polskiej polityki międzywojennej, Piłsudski, ministra spraw zagranicznych Józefa Becka, GP, nr 16 16 I w latach 30. XX w. również Beck w dokonali hierarchi- 1936), s. 1. zacji tzw. międzynarodowych czynników bezpieczeń- stwa, warunkujących trwałość ładu międzynarodowego i nienaruszalność granic. Przyjęli oni następującą ich gradację: 1. roszczenia terytorialne państw ościennych postrzegane jako główne zagrożenie dla pokoju, zgod- nie z opinią piłsudczyków: bezpieczeństwo każdego państwa rosło proporcjonalnie do wielkości przestrze- ni, na jakiej można by zorganizować skuteczną obronę, 2. porozumienia międzynarodowe w postaci układów ogólnych (przede wszystkim pakt Ligi Narodów) i trak- tatów regionalnych. Dla Piłsudskiego i Becka podstawową kwestią zwią- zaną z obronnością państwa było przeświadczenie, że 1. bezpieczeństwo państwa polskiego zależy przede wszystkim od siły własnej państwa, tzn. od jego moż- liwości militarnych w relacji do potencjału sąsiadów i nieprzyjaciół, a nie od wydolności systemu między- narodowego. W świetle doświadczeń wojny 1919-1920 przekonanie to uległo wzmocnieniu. Poglądy piłsudczy- ków cechował sceptycyzm w kwestii szans stworzenia efektywnego systemu „zbiorowego bezpieczeństwa”

Agnieszka Rogozińska 97 Myśl polityczna obozu piłsudczykowskiego wobec kwestii położenia geopolitycznego i bezpieczeństwa granic II Rzeczpospolitej w Europie, 2. Piłsudski i Beck wierzyli, że Polska bę- dzie w stanie umocnić swe położenie międzynarodowe, przestrzegając zasad ścisłej neutralności i równowagi między Niemcami a Związkiem Sowieckim, 3. uważali, że mimo skrajnie niesprzyjających warunków zewnętrz- nych możliwa będzie samodzielność Polski, że nie stanie się ona „państwem-klientem” wielkich mocarstw. Z takich poglądów na kwestię bezpieczeństwa wyni- kały poglądy piłsudczykowskie na zagadnienia związane z dziedziną polityki zagranicznej: 1. piłsudczycy przed- stawili własną ocenę uczestników stosunków międzyna- rodowych, dzieląc ich na trzy grupy: wrogowie, sojusz- nicy oraz inni partnerzy, którzy w zależności od rozwoju sytuacji międzynarodowej mogli stać się sojusznikami lub przeciwnikami, 2. Piłsudski, później Beck, starali się zapewnić bezpieczeństwo Rzeczpospolitej poprzez realizację dwóch koncepcji polityki zagranicznej, za ja- kie uważali utrzymywanie równowagi między Niemcami i ZSRS oraz konsolidację państw środkowoeuropejskich w obliczu zagrożenia ich interesów przez mocarstwa, 3. obóz piłsudczykowski dopracował się własnych po- glądów na temat obronności w postaci: strategicznej koncepcji wojny, opinii o podstawach obronności oraz 15) 15) Szerzej: W. Paruch, op. planowania wojennego . cit., s. 567-613. W przededniu 1918 r. ruch piłsudczykowski miał już wypracowaną ogólną koncepcję odrodzonego pań- stwa polskiego: państwo to miało być nie tyle tworem nowym, co kontynuacją swej poprzedniczki, Rzecz- pospolita Obojga Narodów z mocarstwową pozycją w Europie Środkowo-Wschodniej. Hegemonia Polski w tym regionie byłaby również gwarantem bezpieczeń- stwa tej części Europy, której kształt po zmianach wywo- łanych postanowieniami traktatów pokojowych kończą- cych I wojnę światową nie był dla Polski zadawalający. Zgodnie z założeniami ideologii piłsudczykowskiej stabilność wadliwego systemu bezpieczeństwa i wyni- kająca z niego niestabilna sytuacja granic państwowych ustanowionych po 1918 r. na obszarze Europy Środ-

98 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII kowo-Wschodniej zależeć miała właśnie od kondycji mocarstwa regionalnego, jakim stać się miała Rzecz- pospolita. Piłsudski zdawał sobie równocześnie spra- wę, że proces ten będzie długotrwały: Przed Polską leży i stoi wielkie pytanie; czy ma być państwem równorzędnym z wielkimi potęgami świata, czy ma być państwem małym, potrzebującym opieki możnych? Na to pytanie Polska jesz- cze nie odpowiedziała. Ten egzamin z sił swoich zdać jeszcze musi. Czeka nas pod tym względem wielki wysiłek, na który my wszyscy, nowoczesne pokolenie, zdobyć się musimy, je- żeli chcemy zabezpieczyć następnym pokoleniom łatwe ży- cie, jeżeli chcemy obrócić tak daleko koło historii, aby wielka Rzeczpospolita Polska była największą potęgą nie tylko wo- 16) jenną, lecz także kulturalną na całym wschodzie . 16) Pisma, t. 5, s. 137-138. Publicyści „Gazety Polskiej” uzasadniali ideę mocar- stwowości następującymi czynnikami: położeniem geo- graficznym II Rzeczpospolitej, obszarem kraju, liczbą ludności, potencjałem sił zbrojnych 17). Jednocześnie 17) Ślepi o kolorach, GP, nr 243 (3 IX 1933), s. 1. Marszałek zdawał sobie sprawę z nierealności swych Patrz: też: Tylko z silnym liczy wielkomocarstwowych planów, mimo postępującej sta- się świat. Przemówienie P. Prezydenta Rzplitej bilizacji bezpieczeństwa międzynarodowego i umacnia- z okazji „Święta Morza”, GP, nia się rządów bolszewickich w Rosji. Uniemożliwiały nr 181 (30 VI 1936), s. 1. realizację tej koncepcji również czynniki wewnętrzne, wśród nich przede wszystkim słabość ekonomiczna Pol- ski. Prowadzenie polityki mocarstwowej z perspektywy bezpieczeństwa granic w realiach Europy powojennej nie było możliwe, z tego powodu że mamy ogromnie roz- 18) winięte granice, a w stosunku do nich mało wojska . 18) Pisma, t. 6, s. 15. Marszałek Piłsudski był jednak przekonany, że takie przesłanki wywiedzione z położenia geopolitycznego Pol- ski po 1918 r. określały sytuację dychotomiczną, w której Polska będzie mocarstwem albo jej wcale nie będzie 19). Łatwo 19) A. Romanowski, Jak oszukać Rosję, Kraków 2002, zrozumieć, że w świadomości społeczeństwa polskiego s. 169. u początków niepodległości tkwiła mocna wiara w to, że przed nową Polską stało zadanie mocarstwowego awan- su, że Polska nie mogła być państwem małym i słabym, że tylko państwo silne mogło przetrwać między Niem- cami a Rosją Sowiecką. Przeświadczenie o tym, że tylko Polska pełniąca rolę samodzielnego podmiotu stosun-

Agnieszka Rogozińska 99 Myśl polityczna obozu piłsudczykowskiego wobec kwestii położenia geopolitycznego i bezpieczeństwa granic II Rzeczpospolitej 20) Cała spuścizna ków międzynarodowych, będzie w stanie sprostać trud- historyczna postrzegania geopolityki odrodzonej nościom, jakie przynosi sytuacja zewnętrzna – tkwiło Rzeczpospolitej predesty- u samych podstaw polskiej myśli politycznej dwudzie- nującej ją do roli mocarstwa 20) i głównego elementu stolecia międzywojennego . Zasadnicza argumentacja regionalnego systemu bezpieczeństwa sprawiała, zarówno Romana Dmowskiego, jak i Józefa Piłsudskie- że początki polityki zagra- go – przy wszystkich różnicach, jakie ich dzieliły – była nicznej II Rzeczpospolitej stały pod znakiem zmagań tu dość podobna, a sprowadzała się do tezy, że odrodzo- o przezwyciężenie protekcjo- na Polska musi być trwałym podmiotem polityki mię- nalnego stosunku mocarstw zagranicznych do państwa dzynarodowej. W nowych realiach również obydwaj kre- polskiego przez całe dwu- ślili wizję silnej Rzeczpospolitej. dziestolecie niepodległości politycy polscy upominali W ten klimat duchowy wpisywała się piłsudczykow- się o miejsce, przysługujące niegdyś dawnej Rzeczpo- ska idea, że odrodzona Polska narodziła się z czynu spolitej. Od pierwszych zbrojnego Legionów, że niepodległość Polakom nie zo- dni niezawisłości polskie pragnienie znaczącego stała ofiarowana przez zwycięskie mocarstwa Ententy, miejsca w Europie zderzało że w chwili próby liczyć się będą nie międzynarodowe się jednak nieuchronnie z wyobrażeniami zagranicy gwarancje, ale realna siła Polski, a jeśli tej siły państwo o Polsce jako „państwie no- wym”. Już więc na początku polskie nie stworzy – zginie. Wiara we własne siły była niepodległości dystans impulsem sytuującym Polskę w roli patrona i protekto- między oczekiwaniami a realiami musiał być znacz- ra narodów mniejszych w obliczu imperializmu sowiec- ny. Wiek XIX, okres poroz- kiego; uważano, że odbudowane państwo polskie będzie biorowy w dziejach Polski, okres narodowej niewoli w stanie spełniać rolę „bariery” między Niemcami a Rosją, i nieobecności „sprawy pol- choć w rzeczywistości międzynarodowej lat 20. XX w. było skiej” na arenie międzyna- rodowej – to doświadczenie, to założenie mało realne. które Piłsudski i Beck wielo- krotnie analizowali. Polska Taką ocenę bezpieczeństwa odrodzonej Rzeczpospo- w tym czasie uczestniczyła litej wyznaczały przede wszystkim niedawne lata roz- w polityce europejskiej nie jako państwo jednak, ale biorów państwa, brak suwerenności i samostanowienia, jako idea. Spowodowało to co nadawało polskiej polityce zagranicznej dwudziesto- wytworzenie się nawyku myślowego, że Polacy to lecia międzywojennego cechę swoistego kontinuum po- naród, który potrzebuje między teraźniejszością a przeszłością. Kontinuum owo opieki możnych tego świata, a zmiany mentalne na plan pierwszy w trudnym dla Polski okresie po 1918 r. i psychologiczne w społe- czeństwie polskim miała wysuwało konieczność prowadzenia polityki pokojowej przynieść niepodległość. i dążenia do koegzystencji w tym duchu państw euro- Idea „Polski mocarstwowej” tkwiła głęboko w historii pejskich. Było to niezbędne minimum do odbudowy polskiej myśli politycznej podstaw odzyskanej, niełatwej niepodległości. W razie doby porozbiorowej. Głośne w XIX w. słowa Maurycego jej zagrożenia Polska gotowa była jednak zawsze sięgnąć Mochnackiego, że Polska powinna być mocarstwem po broń. Z takiego założenia wychodził też Piłsudski: albo przepaść bez reszty są Odnośnie stosunku do zagranicy to koncepcja Piłsudskiego dobitnym komentarzem do historii polskiej myśli streszcza się w jednym tylko słowie: pokój. Kraj, wyczerpany politycznej tego okresu. Były wojną, poruszony wstrząsami wewnętrznymi, potrzebuje

100 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII koniecznie pokoju. Nie pragniemy niczego, żadnej zmiany one spuścizną ideologiczną dla powstańców jak i dewizą terytorialnej, chcemy żyć i wzmacniać się w pokoju. Ale gdy- Józefa Piłsudskiego. Patrz: B. Łagowski, Filozofia polityczna byśmy zostali np. zaatakowani, umielibyśmy się bronić. To Maurycego Mochnackiego, leży w mojej naturze […] i to jest także w naturze narodu Kraków 1977, s. 77. 21) polskiego . 21) Patrz: W. Jędrzejewicz, Dziedzictwo minionej wielkości tkwiło mocno w świa- J. Cisek, Kalendarium życia Józefa Piłsudskiego 1867- domości historycznej Polaków początku XX wieku – z tego 1935, t. 3: 1926-1935 (dalej: powodu nie da się uchylić od spojrzenia na problem Polski Kalendarium), Warszawa 1998, s. 26. jako „przedmurza” Europy. W polskiej świadomości histo- rycznej rola ta od XVII w. miała być tytułem do miejsca Pol- ski wśród narodów Europy 22). Geopolityczna konfiguracja 22) J. Tazbir, Przedmurze jako miejsce Polski sił na kontynencie europejskim i miejsce w niej odrodzonej w Europie, [w:] Rzeczpospo- Rzeczpospolitej po 1918 r. nawiązywać miały do koncep- lita i świat. Studia z dziejów kultury XVII wieku, Wrocław cji „państwa granicznego”, najdalej na wschód wysunięte- 1971, s. 63-78. go bastionu cywilizacji zachodniej, polskiego przedmurza Europy. Po doświadczeniach związanych z upadkiem kon- cepcji federalistycznej Piłsudski nie miał złudzeń, że Rzecz- pospolita wyznaczona granicami traktatu wersalskiego i ryskiego mogła co najwyżej aspirować do roli samodziel- nej siły w regionie Europy Środkowo-Wschodniej i na osią- gnięciu tego celu skupiał się Marszałek. Przywrócona do istnienia Rzeczpospolita miała być skutecznym buforem pomiędzy Niemcami a Rosją, zachowując równocześnie neutralność między tymi państwami. Takie było stanowi- sko gen. Władysława Sikorskiego, wypowiedziane w jego 23) memorandum z 19 stycznia 1922 r. , przede wszystkim 23) Dokumenty z dziejów zaś takie były poglądy marszałka Piłsudskiego. polskiej polityki zagranicznej 1918-1939, t. 1, red. T. Ję- Ważnym komponentem samoświadomości polskiej druszczak, M. Nowak-Kieł- bikowa, Warszawa 1996, w okresie II Rzeczpospolitej była „idea jagiellońska”. s. 182-190. Termin ten zaczął funkcjonować w polskiej myśli poli- tycznej dopiero w II połowie XIX w. i uległ utrwaleniu w wieku XX. Eksponując doświadczenie współżycia wie- lu narodów w ramach Rzeczpospolitej doby Jagiellonów zwolennicy tego pojęcia uważali, że w realiach XX w. pol- ska myśl polityczna winna nawiązywać do tego dziedzic- twa i reaktywować „ideę jagiellońską” jako program po- lityczny zmierzający do związania z państwem polskim narodów ukraińskiego, litewskiego i białoruskiego. Dla elit politycznych narodów wyrosłych na gruzach dawnej

Agnieszka Rogozińska 101 Myśl polityczna obozu piłsudczykowskiego wobec kwestii położenia geopolitycznego i bezpieczeństwa granic II Rzeczpospolitej 24) W. Suleja, Józef Piłsudski, Rzeczpospolitej termin „idea jagiellońska” kojarzył się Wrocław 1995, s. 197-201, J. Lewandowski, Federalizm: jednak z polskimi dążeniami do supremacji i nie stwa- Litwa i Białoruś w polityce rzał płaszczyzny porozumienia. obozu belwederskiego, [w:] Międzymorze: Polska i kraje W koncepcji piłsudczyków lokalny system bezpie- Europy Środkowo-Wschodniej; XIX-XX wiek: studia ofiarowa- czeństwa obejmujący ziemie Rzeczpospolitej oraz re- ne Piotrowi Łossowskiemu gionu państw małych i średnich Środkowo-Wschod- w siedemdziesiątą rocznicę urodzin, red. niej Europy był gwarantem europejskiego systemu A. Ajnenkiel, P. Łossowski, bezpieczeństwa. Wprowadzenie tegoż miało polegać s. 93-99, R. Wapiński, Miejsce ziem wschodnich na samostanowieniu narodów zamieszkujących ten Rzeczpospolitej przedrozbioro- obszar oraz wyparciu sił obcych o charakterze za- wej w polskiej świadomości po- litycznej lat 1864-1918, „Acta borczym – niemieckich i rosyjskich. Samodzielne Uniwersitatis Wratislvien- tis”. Historia, 1994, t. 116: narody miały wiązać się – na zasadzie zachowania Polska – Kresy – Polacy: studia suwerenności – w struktury szersze o charakterze po- historyczne, red. S. Ciesielski, s. 5. nadetnicznym i korporacyjnym. Konkretnym ich, nie- zrealizowanym w praktyce, wyrazem przed majem 25) Piłsudski w latach 1904- 1907 wystąpił z programem 1926 r. była idea federacyjna oraz koncepcja między- podjęcia przez polski ruch 24) niepodległościowy planu morza . Obie spełniać miały rolę gwaranta bezpie- dekompozycji politycz- czeństwa zewnętrznego i wewnętrznego Rzeczpospoli- no-terytorialnej Rosji. Podstawowym składnikiem tej – ochronę od zależności niemieckiej i rosyjskiej oraz tej przebudowy miało być działalności antypolskiej. usamodzielnienie krajów, wcielonych przemocą w skład Forsując takie rozwiązania systemu bezpieczeństwa imperium, a nie federacja dążyli piłsudczycy do stworzenia w tej części stare- jako optymalna i uniwersal- na struktura. Komendant go kontynentu nowej rzeczywistości geopolitycznej. nie uważał za potrzebne sprecyzowanie rozwiązań I w tym aspekcie ujęli oni ów system w dychotomii ocze- ustrojowych, które tworzy- kiwanych celów: za maksymalny uznano plan całkowitej łyby prawne podstawy fede- racji. Konkretne rozwiązania likwidacji Imperium Rosyjskiego, a w jego miejsce po- ustrojowe zastosowane we wołanie do życia kooperacji suwerennych narodowości wspomnianej wspólnocie miały opierać się na histo- i państw oraz ziem o statucie wieloetnicznym i różnej rycznym fundamencie, ale sytuacji politycznej. Minimum polegać miało natomiast także uwzględniać dynamikę wydarzeń i indywidualny na stworzeniu sfery buforowej oddzielającej Polskę od charakter poszczególnych ziem i grup etnicznych. Rosji zespołem organizmów państwowych i narodowo- Patrz: A. Nowak, Polska i ściowych 25). trzy Rosje: Studium polityki wschodniej Józefa Piłsudskie- Z dążeń do umocnienia położenia Polski w roli pro- go (do kwietnia 1920 roku), tektora mniejszych narodów Europy Środkowo-Wschod- Kraków 2001, s. 221-222, A. Micewski, W cieniu Mar- niej (szerzej: narodów nierosyjskich ZSRS) wyrastał pro- szałka Piłsudskiego: szkice z dziejów myśli politycznej meteizm. Jako kierunek ideowy oparty był na dążeniu II Rzeczpospolitej, Warszawa do skupienia mniejszych narodów regionu wokół Polski 1968, s. 25, P. Hausner, Federacyjna wizja Rzecz- i przekonaniu, że wielonarodowe Imperium Rosyjskie pospolitej w poglądach (sowieckie) ulegnie wcześniej czy później rozkładowi.

102 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII W istocie rzeczy koncepcja prometejska miała charakter Józefa Piłsudskiego i próba jej urzeczywistnienia w latach defensywny. Jej uzasadnieniem była teza, że w obliczu 1918-1921, w: Polska i Ukraina: Sojusz 1920 roku nieustannego zagrożenia ze strony Niemiec i Rosji tylko i jego następstwa, doprowadzenie do powstania nowych państw narodo- red. Z. Karpus, Toruń 1997, s. 38, B. Urbanowski, Józef wych na gruzach ZSSR może na trwałe realnie zmienić Piłsudski: marzyciel i strateg, położenie państwa polskiego 26). Poprawa położenia ge- Warszawa, 1997, s. 391, 401, J. Jekiel, Koncepcje opolitycznego mogła nastąpić tylko w drodze rozpadu wschodniej granicy Polski ZSRS – inne możliwości właściwie nie istnieją. Zada- w polskiej myśli politycznej w XIX i XX wieku, niem polskim miało być wykorzystanie tego nieuchron- red. M. Baumgart, nego rozkładu. Szczecin 1996, s. 169-180. Pytanie, czy w ówczesnym układzie sił międzynarodo- 26) Szerzej: J. Zalewski, Kierunek „prometejski” wych i przy realnej ocenie własnego potencjału (gospo- w polityce i propagandzie darczego, militarnego) Polska mogła poważnie aspirować wojskowej II Rzeczypospolitej, [w:] Kaukaz w stosunkach do roli skutecznego bufora oddzielającego Wschód i Za- międzynarodowych: chód Europy nie jest tu decydujące, choć oczywiście od- przeszłość, teraźniejszość, przyszłość, red. P. Olszewski, powiedź taka musiałaby być negatywna. Bezsprzecznie K. Borkowski, Piotrków Try- bunalski 2008, s. 227-246, jednak polska myśl polityczna operując tymi pojęciami, G. Zackiewicz, Polska myśl znajdującymi mocne zakorzenienie w polskiej tradycji polityczna wobec systemu radzieckiego 1918-1939, i historii odnajdywała w nich nowe uzasadnienie dla po- Kraków 2004, s. 600-605. lityki zagranicznej odrodzonej Polski, stosowane przede 27) wszystkim na użytek wewnętrzny . 27) Zgadzam się z twierdze- niem, że w przypadku rozpo- Z całą pewnością polska polityka zagraniczna jedynie wszechniania haseł „Polski w okresie 1921-1925 mogła opierać się na założeniu, że mocarstwowej” i „polityki mocarstwowej” proces kształtowania się korzystnej dla Polski konfiguracji służyły one w dużej mierze systemu międzynarodowego trwał i postępował naprzód. polityce wizerunkowej rządu Józefa Piłsudskiego, Układ lokarneński poczuciem tym zachwiał, chociaż w Eu- któremu dość powszechnie ropie Zachodniej zrodził mocne poczucie realnego sukce- zarzucano bezideowość. Miały one dowodzić, że obóz su – sukcesu nie tylko samej Francji czy Belgii, które były piłsudczykowski posiadał plan działania, przynajmniej oczywistymi jego beneficjentami, lecz w ogóle sukcesu w dziedzinie polityki zagra- wszystkich narodów zachodnioeuropejskich. nicznej. Patrz: A. Micewski, Osiągnąwszy ponownie władzę w Polsce w maju 1926 r. op. cit., s. 157-158. Piłsudski uznał, że przed polską polityką zagraniczną stoją dwa zadania: normalizacji stosunków z wielkimi sąsiadami i utrzymania sojuszów z Francją z 19 lute- go 1921 i Rumunią z 3 marca 1921 (sojusz z Rumunią był później dwukrotnie prolongowany – 1926, 1931). Wszelkie inne cele uznał za drugoplanowe, zaś mini- ster spraw zagranicznych, August Zaleski za jego zgodą wprowadził jeszcze jedną, trzecią zasadę: współpracy

Agnieszka Rogozińska 103 Myśl polityczna obozu piłsudczykowskiego wobec kwestii położenia geopolitycznego i bezpieczeństwa granic II Rzeczpospolitej z Ligą Narodów na rzecz stworzenia systemu „bezpie- czeństwa powszechnego”. W swym pierwszym wystąpieniu na stanowisku sze- fa Ministerstwa Spraw Zagranicznych przed Komisją Spraw Zagranicznych Sejmu 21 lipca 1926 r. August Zaleski zdefiniował polską politykę zagraniczną jako charakteryzującą się trzema zasadniczymi cechami: po- 28) A. Zaleski, Przemowy kojowością, ciągłością, jednolitością 28). i deklaracje, t. 1, Warszawa 1929, s. 16. Pokojowość wypływać miała z przeświadczenia, że Polska była przede wszystkim beneficjentem niedo- skonałego wersalskiego status quo, stąd też jej zainte- resowanie utrzymaniem tego stanu, stabilizacją euro- pejską i uczestnictwem w programach powszechnego bezpieczeństwa. Minister akcentował zwłaszcza zasadę ciągłości, bowiem jej deficyt był znamienny dla okresu następującego bezpośrednio po 1918 r., stojącego pod znakiem rozchwianego parlamentaryzmu. Polityka za- graniczna Polski odrodzonej miała być polityką obrony stabilizacji Europy. Polska nie ma o co wojen prowadzić – 29) Ibidem, s. 6 i 16. mówił Zaleski 29). Było to wyraźne nawiązanie do poglądów Marszałka: Osobiście dla Polski nie widzę żadnego wyraźnego celu pro- wadzenia wojny, gdyż Polska nie umie sobie dać rady nawet z tymi granicami, jakie posiada […]. Sądzę zaś w ogóle, że Polska, należąc po ubiegłej wojnie do kompleksu europej- skiego, nie jest w stanie, bez wymarcia po prostu całej ge- neracji zdobywać się na jakieś wojenne zakłócanie pokoju i dlatego, jak inne państwa w Europie, jest pacyfistycznie usposobiona i bać się powinna wojny o tyle, o ile ją ktoś wo- 30) Pisma, t. 8, s. 289-290. jennie zaczepi 30). Jeszcze w 1921 r. podpisano z Francją układ sojuszni- czy – polityczny i wojskowy, uzupełniony w lutym 1922 r. polsko-francuską konwencją handlową. Strona polska z sojuszem wiązała nadzieje na porzucenie przez fran- cuskiego alianta orientacji politycznej, w której Rosja postrzegana była przez Paryż jako jedyna realna prze- ciwwaga na Wschodzie dla Niemiec. Czy porozumienie z Polską miało szanse na zmianę tego układu? Raczej nie. W dłuższej perspektywie cza-

104 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII su dążenie to pozostawało w sferze planów, czy raczej 31) Szerzej: M. Wojciechow- ski, Les rélations polono- życzeń Piłsudskiego – z perspektywy historycznej trud- -françaises entre les deux no nazwać układ polsko-francuski z 1921 r. porozumie- guérres mondiales, Warszawa 1982, H. Bułhak, Polska – niem dwóch równoprawnych parterów. Polska pełniła Francja. Z dziejów sojuszu 1922–1939, Warszawa 1993, w nim niewątpliwie i niezmiennie – choć w różnym na- J. Ciałowicz, Polsko-francuski tężeniu – rolę une alliée replacement, a w miarę upływu sojusz wojskowy 1921–1939, czasu Francja dążyła do podporządkowania porozumie- Warszawa 1970. nia i wykorzystania sojusznika polskiego do osiągania 32) W 1918 r. wojska 31) rumuńskie, wykorzystując własnych, partykularnych celów . osłabienie Rosji, zajęły Be- W grupie sojuszników gwarantujących bezpieczeń- sarabię, tym samym przesu- wając północno-wschodnią stwo granic odrodzonej Rzeczpospolitej znalazła się granicę na Dniestr. Państwa Ententy, kierując się także Rumunia. Podstawę zbliżenia polsko-rumuńskie- składem etnicznym zajętych go stanowiła polityka wschodnia Polski, a głównym ziem, uznały w październi- ku 1920 r. przynależność punktem styczności było wypracowanie wspólnego Besarabii do Rumunii. Fakt stanowiska wobec Rosji Sowieckiej 32). Propozycję pol- ten nie zmienił stanowiska Rosji Radzieckiej w tej ską z 29 października 1920 r.gwarantującą obu krajom sprawie, nie zrezygnowała ona z pretensji do tych ziem, nienaruszalność granic odczytywać można jako swoistą powołując się przy tym na rekompensatę wobec odmowy przystąpienia Polski do prawa historyczne do tego 33) obszaru, wynikające Małej Ententy . Konwencję w sprawie przymierza z podboju rosyjskiego, do- obronnego między Rzeczpospolitą a Królestwem Rumu- konanego na początku XIX w. Szerzej: H. Bułhak, Polska nii uzupełniono tajnym porozumieniem wojskowym, a Rumunia 1918-1939, [w:] stanowiącym integralną część układu politycznego. Przyjaźnie i antagonizmy. Stosunki Polski z państwami Sojusz polsko-rumuński charakteryzowało kilka sąsiednimi w latach 1918- 1939, Wrocław 1977, istotnych cech: 1. dążenie defensywne, 2. chęć utrzyma- s. 305-344. nia przez oba kraje terytorialnego status quo, 3. w razie 33) Tak postrzegali ten so- konfliktu z Niemcami sojusz stwarzał dla strony polskiej jusz Kamiński i Zachariasz. gwarancję zachowania połączenia morskiego z Europą Patrz: M. Kamiński, M. J. Zachariasz, Zachodnią na wypadek zablokowania polskiego wybrze- W cieniu zagrożenia. Polityka ża. W wyniku działań ministra spraw zagranicznych Ga- zagraniczna Rzeczpospolitej 1918-1939, Warszawa 1993, briela Narutowicza udało się doprowadzić do zacieśnie- s. 62-63. nia wzajemnych stosunków poprzez związanie Rumunii z aliansem polsko-bałtyckim, czego wyrazem było podpi- 34) W odróżnieniu od kon- 34) wencji z 1921 r. przewidy- sanie 16 września 1922 r. nowej konwencji wojskowej . wała ona przystąpienie do Znikome efekty w dziele konsolidacji Europy Środ- wojny jednej ze stron w wypadku agresji przeciw- kowo-Wschodniej osiągnięte w polityce zagranicznej ko drugiemu sygnatariuszo- wi umowy. Postanowienie w pierwszych latach pomajowych spowodowały, że dla to likwidowało dotychcza- piłsudczyków utrzymanie sojuszu z Rumunią stało się nie sowe rozbieżności między układem politycznym a kon- tylko strategicznym wyzwaniem i częścią wielkich pla- wencją wojskową. Szerzej: nów, ale także czynnikiem zapewniającym bieżące bez- ibidem, s. 75.

Agnieszka Rogozińska 105 Myśl polityczna obozu piłsudczykowskiego wobec kwestii położenia geopolitycznego i bezpieczeństwa granic II Rzeczpospolitej pieczeństwo Rzeczpospolitej. Sojusz ten był o tyle cenny, że dotyczył jedynego państwa regionu, z którym taka ko- operacja okazała się możliwa, szczególnie w odniesieniu do potencjalnej wojny z ZSRS, choć takie nastawienie do znaczenia sojuszu z Rumunią przynosiło istotny skutek w postaci patronackiego stosunku do partnera. W aspekcie położenia geopolitycznego najpoważniej- sze zagrożenie dla Polski obóz piłsudczykowski upatrywał ze strony dwóch największych jej sąsiadów, Rosji i Niemiec. Jak słusznie konstatował Józef Beck, z naszego geogra- ficznego położenia i doświadczeń historii wynika, że decy- dującymi zagadnieniami dla nas są stosunki sąsiedzkie Pol- ski z Niemcami i Rosją. Te zagadnienia absorbują olbrzymią większość naszej pracy politycznej i naszych skromnych środków działania. Historia uczy nas, że największa kata- strofa, jaka spotkała nasz naród, wynikła z działalności obu tych państw, a po drugie, że w sytuacji rozpaczliwej, w jakiej się znaleźliśmy, nie znalazło się żadne państwo w świecie, które by nam pośpieszyło z pomocą. Od umiejętności zatem rozstrzygania tego podstawowego zagadnienia zależą głów- ne nasze interesy. Dalszą konkluzją jest przeświadczenie, że polityka Warszawy nie może być nigdy uzależniona od Mo- skwy, ani od Berlina. […] to są granice naszych możliwości 35) AAN, MSZ, sygn. 108A. 35) Kilka lat później w tym politycznych . duchu stosunki sąsiedzkie Zachodni sąsiad Rzeczpospolitej był zdeklarowanym Rzeczpospolitej z Rosją Radziecką i Niemcami oraz przeciwnikiem powojennego ładu, narzuconego mu stan bezpieczeństwa przez zwycięskie mocarstwa – „dyktatu wersalskiego” wschodnich i zachodnich polskich granic państwo- i konsekwentnie dążył do rewizji jego postanowień. Po- wych scharakteryzował czątkowo Niemcy skoncentrowały się na roszczeniach trafnie Józef Beck: Polska po- siada dwóch znacznych sąsia- wobec Polski, wychodząc z założenia, że na tym odcinku dów: Niemcy i Rosję Sowiecką. Stąd prawie 80% naszej pracy będą mogły najłatwiej osiągnąć sukces. politycznej skierowanych jest U progu niepodległości Polski Piłsudski prowadził wo- dla ułożenia i utrzymania stosunków z tymi państwami. bec Niemiec politykę umiarkowaną. Powody wyboru takiej Po wojnie mieliśmy przez linii politycznej były dwojakiego rodzaju: 1. obawa naczel- dłuższy czas nieuregulowane z nimi stosunki i wskutek tego nika przed potencjalnym zagrożeniem granic Polski przez można nazwać ówczesne dwie granice, wynoszące każda porozumienie niemiecko-rosyjskie, do którego dojść mia- przeszło 1000 km – złymi. ło ponad wszelkimi podziałami partyjnymi, 2. wschodnia Patrz: AAN, MSZ, sygn. 110, Rozmowa Beck – Anthony opcja polityki zagranicznej Piłsudskiego, wymuszająca Eden 2 kwietnia 1935 r. skupienie większości sił militarnych Rzeczpospolitej na

106 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII kresach wschodnich, a tym samym odciążająca militarnie stronę zachodnią. W rzeczywistości politycznej Europy po 1918 r. obóz piłsudczykowski uważał, że układ wzajemnych powią- zań pomiędzy Rosją a Niemcami, którego podstawę stanowiło wspólne działanie na terenie Europy Środ- kowo-Wschodniej, co doprowadziło m.in. do rozbiorów Polski, nie został zlikwidowany. Z biegiem powojennych lat coraz mocniej zdawano sobie sprawę, że osłabienie tych państw było tylko przejściowe, a kwestią czasu po- 36) Polska otoczona jest przez nieprzyjaciół, którzy czyhają zostaje reaktywacja ich planów rewizjonistycznych i mo- tylko na chwilę jej słabości, by ją z powrotem w nicość obrócić carstwowych. Ta właśnie niedawna przeszłość w ocenie […]. Patrz: Pisma, piłsudczyków kształtowała stosunki między narodami: t. 5, s. 180. były one postrzegane jako podmioty owych stosunków, 37) Należy jednak zaznaczyć, a głównym celem wzajemnych interakcji było – w za- że pomimo oczywistej orien- tacji wschodniej Piłsudskiego leżności od potencjału danego państwa – zniewolenie i wynikającego stąd stanowi- ska umiarkowanych żądań słabszych lub obrona własnej suwerenności przed im- terytorialnych Polski na Za- perialną polityką mocarstw silniejszych. Działania Rosji chodzie, postawa taka nigdy nie stanęła w jakiejkolwiek i Prus na przestrzeni wieków wymierzone w niezawi- sprzeczności z polską racją słość Polski stanowiły dla Józefa Piłsudskiego przesłan- stanu, a w myśli politycznej Marszałka włączenie w obręb kę do potraktowania zaborczej polityki tych państw jako odrodzonej Rzeczpospolitej czynnika nieuniknionego i stałego 36). ziem polskich pozostałych po zaborze pruskim stanowiło Kwestię ewentualnej współpracy niemiecko-rosyj- element stały i niezmienny. Patrz: Depesza Iskrowa noty- skiej, stanowiącej oczywiste zagrożenie dla suwerenno- fikująca powstanie Państwa ści Rzeczpospolitej, chciał Piłsudski związać z kwestią Polskiego (18-go listopada bezpieczeństwa Zachodu. A że nadal uwagę Marszałka 1018 r.), [w:] Pisma, t. 5, s. 20. pochłaniały przede wszystkim sprawy wschodnie, z tej 38) Sprawa ta nabrała specjal- 37) nego znaczenia też perspektywy patrzył na Zachód . Wobec tak przy- w maju i czerwcu 1919 r. na jętej optyki za podstawowe zagadnienie wzajemnych tle bardzo ostrego kryzysu na linii Niemcy-Ententa. Gdy stosunków na początku lat dwudziestych uznano stosu- 7 maja wręczono przedsta- 38) wicielom Rzeszy warunki nek Niemców do konfliktu polsko-rosyjskiego . pokoju, odrzucili oni jego Dążenia powiązania bezpieczeństwa granic Polski zapisy, które dotyczyły oddania Polsce Pomorza, z bezpieczeństwem państw Zachodu wobec możliwości Górnego Śląska i zachodniej współpracy niemiecko-rosyjskiej dość szybko znalazły części Wielkopolski. Reakcją Piłsudskiego była decyzja swe uzasadnienie w układzie z Rapallo (1922 r.). Co o rozwinięciu antyniemieckie- go kordonu długości charakterystyczne, konferencja genueńska i sowiec- 1100 km od Prus Wschodnich ko-niemiecki traktat w Rapallo zaniepokoiły Marszał- po Cieszyn (w sumie ok. 170 tys. żołnierzy). Szerzej: ka bardziej w ich rosyjskim niż niemieckim aspekcie. M. Kamiński, M. J. Zacha- W jego ocenie realną stawała się kwestia ewentualnej riasz, op. cit., s. 18.

Agnieszka Rogozińska 107 Myśl polityczna obozu piłsudczykowskiego wobec kwestii położenia geopolitycznego i bezpieczeństwa granic II Rzeczpospolitej 39) Konferencja w Genui rewizji traktatu ryskiego na forum międzynarodowym, wzbudza pewne zaniepokoje- nie […]. Niebezpieczeństwo co równoznaczne byłoby z bezpośrednim zagrożeniem dla Polski tkwi w tym, że nagle bezpieczeństwa granic Polski 39). może wypłynąć na to forum międzynarodowe sprawa Hasło rewizji granicy wschodniej stało się szczególnie np. traktatu ryskiego i nie pomyślnie dla nas postawiona aktualne w Niemczech za rządów Gustawa Stresemanna da atuty przeciwnikom. – szereg sukcesów tego ministra doprowadziło nie tylko Patrz: K. Świtalski, Diariusz 1919-1935 (dalej: Diariusz), do wzmocnienia zachodniego sąsiada Polski na arenie Warszawa 1992, s. 135. europejskiej, ale też do zachwiania ładu wersalskiego Z formalnego punktu widzenia układ z Rapallo i realnego zagrożenia stabilności granicy z Polską, czego nie był bezpośrednim zagro- wyrazem były postanowienia konferencji lokarneńskiej żeniem dla Rzeczpospolitej z tego powodu, że nie był z 1925 r. 40). traktatem politycznym zawartym stricte przeciwko Zagadnienie zachodniego i wschodniego sąsiedztwa niej, nie zawierał zapisów Rzeczpospolitej oraz ułożenia wzajemnych, równoważ- prawnych zobowiązujących sygnatariuszy do ataku na nych relacji stanowiło jeden z kanonów polskiej polityki Polskę. Główną konsekwen- zagranicznej. Owa zasada „równej odległości”, mająca cją układu rapallskiego było wyraźne osłabienie systemu w założeniu neutralizować stosunki na linii Polska- wersalskiego, co przede wszystkim umożliwiło -Niemcy i Polska-Rosja zaowocuje w latach 1934-1939 Niemcom większą swobodę tzw. polityką równowagi 41). manewru w stosunku do mocarstw zachodnich. Neutralna postawa Polski wobec ZSRS i Niemiec mia- Przede wszystkim zaś uła- ła być dodatkowo wspierana poprzez zabezpieczenie twiał zbliżenie między ZSRS a Niemcami, zarysowujące Rzeczpospolitej regionalnym blokiem, łączącym mniej- się jeszcze przed zawarciem sze państwa znajdujące się w podobnej do Polski sytuacji. układu w Rapallo. W związku z tak przyjętą optyką poprzez pryzmat stosun- 40) Niewątpliwe sukcesy Gustawa Stresemanna we ków z Niemcami i Rosją obóz piłsudczykowski postrzegał wprowadzeniu i umocnieniu również stosunki pomiędzy Polską a pozostałymi sąsia- Niemiec jako liczącego się czynnika stosunków mię- dującymi z nią krajami: Czechosłowacją, Rumunią, Litwą, dzynarodowych w powojen- Łotwą oraz Wolnym Miastem Gdańskiem. nej Europie to: - rezygnacja Francji z okupacji Zagłębia Jednocześnie Piłsudski konsekwentnie wskazywał, Ruhry i podpisanie planu że większym zagrożeniem dla Polski pozostawała Rosja Dawesa 30 sierpnia 1924 r. (zakładającego wycofanie 42), natomiast w przypadku zachodniego sąsiada Rzecz- wojsk francuskich z obszaru Niemiec, regulującego spłatę pospolitej uważał, że oba narody niejako skazane były reparacji, ale i przewidują- na sąsiedztwo, w związku z czym powinny ustalić status cego udzielenie Niemcom dużych pożyczek), quo wzajemnych relacji w duchu poszanowania wspól- - przyjęcie Niemiec do Ligii nych granic i politycznej niezawisłości 43). Narodów w charakterze stałego członka Rady Dokonując 23 listopada 1926 r. przeglądu między- Bezpieczeństwa (8 września 1926 r.) wygrywając spór narodowej sytuacji wobec członków nowo utworzonego o takie miejsce z Polską, - Komitetu Obrony Państwa, Józef Piłsudski jako Gene- postanowienia konferencji w Locarno z 25 października ralny Inspektor Sił Zbrojnych stwierdzał, że od kongre- 1925 r. gwarantujące granice su wersalskiego, mimo pokoju, istniały ogniska zapalne

108 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII zwiastujące konflikt. Mówił wówczas: Jeśli nasz sejsmo- zachodnie i pozbawiające 44) tych gwarancji granice graf zatrzęsie się, to przede wszystkim ze strony Rosji . wschodnie Europy (m.in. zachodnie granice Polski, Zaznaczył przy tym, że ogromna przewaga ludności wojny czym Stresseman otworzył nie chce […] jest przemęczona – najwięcej straciła w czasie sobie drogę do jej rewizji). 45) Patrz: P. Madajczyk, Polityka wojny . O drugim potencjalnym przeciwniku mówił, i koncepcje polityczne Gustawa że nie widzi możliwości, by Niemcy w tej generacji mogli Stressemana wobec Polski 1915-1929, Warszawa 1991. zaatakować nas lub kogokolwiek. Niemcy nie są na razie zdolne do jakichkolwiek wystąpień zbrojnych – do tego jesz- 41) Szerzej: M. Kornat, op. cit., s. 21-60. cze z każdym rokiem słabną, bo się demobilizują technicznie 46) 42) Zachodzące zmiany i moralnie . ustrojowe w Rosji (rewolucja Piłsudczycy liczyli się również z teoretyczną możli- rosyjska i powstanie tzw. białej Rosji) w ocenie wością podjęcia przez Polskę działań zbrojnych jedno- Piłsudskiego nie stanowiły cześnie na dwóch frontach, biorąc pod uwagę, że w razie istotnego przełomu w jego postrzeganiu tego państwa. konfliktu zbrojnego ze Związkiem Sowieckim do wojny Konsekwentnie uważał Mar- przeciwko Polsce przystąpić mogą również Niemcy, i na szałek Rosję za najpoważ- niejsze zagrożeniem dla odwrót: w przypadku konfrontacji z Niemcami do woj- odrodzonej Rzeczpospolitej: Na razie jestem przekonany, ny włączy się Rosja, poszukując rewanżu za rok 1920. że Sowiety rosyjskie będą Wizja ta rysowała się jako najczarniejszy z możliwych usiłowały zaatakować Polskę. Bez względu, jaki będzie scenariuszy określanych przez geopolityczne położenie rząd, Rosja jest zaciekle im- Polski: Zasadnicza ocena naszego położenia państwowego perialistyczna. Jest to nawet zasadniczy rys jej charakteru musi jednak zawsze polegać na rzucie oka przede wszyst- politycznego. Mieliśmy impe- rializm carski, widzimy dziś kiem ku najbliższemu Zachodowi i najbliższemu Wscho- imperializm czerwonych – so- dowi. To są niezmienne, historyczne elementy sytuacyjne. wiecki. Polska stanowi zaporę przeciwko imperializmowi Troską podstawową polskiej polityki państwowej być musi, słowiańskiemu. Bez względu aby nigdy już te dwie napierające fale nie chlusnęły na nas na to, czy jest carski, czy też 47) bolszewicki – pisał Marszałek synchronicznym zalewem . w 1919 r. Patrz: Pisma, t. 5, O praktycznej możliwości jego realizacji świadczyć s. 67. Stosunek ten pozostał niezmieniony do końca będzie już za dwa lata układ w Rapallo. Zagadnienie życia Marszałka – zmiana ustroju, nowa linia polityki ewentualnej współpracy niemiecko-rosyjskiej było po- wewnętrznej i zagranicznej wodem licznych studiów i rozważań polityków obozu w zasadzie niczego w ocenie tej nie zmieniały: dla nas piłsudczykowskiego, a skupiały się one wokół pytania, zawsze konkurencję stanowi jak uniknąć tragicznej ewentualności w postaci sojuszu Rosja, jakakolwiek ona jest. 48) Zawsze napotykamy na Rosję, niemiecko-rosyjskiego przeciwko Polsce . Rosję jako realną siłę. Patrz: W myśli politycznej obozu piłsudczykowskiego po Diariusz, s. 98. 1926 r. priorytetem wśród założeń polskiej polityki za- 43) Co charakterystyczne, w Pismach Józefa Piłsud- granicznej państwa pozostawało bezpieczeństwo granic, skiego znajdujemy jedynie określane przez kanon zasad, które stanowiły wykładnię cztery wypowiedzi skierowa- ne przeciw Niemcom (Patrz: działania ministerstwa spraw zagranicznych: 1. trzeba Pisma, t. 3, s. 156, t. 4, ograniczyć swoje cele: najważniejszymi są bezpośrednie sto- s. 191, t. 5, s. 59 i 111).

Agnieszka Rogozińska 109 Myśl polityczna obozu piłsudczykowskiego wobec kwestii położenia geopolitycznego i bezpieczeństwa granic II Rzeczpospolitej Nie oznaczało to oczywiście, sunki z sąsiadami, 2. nigdy nie zniżać głowy, tzn. przestrze- że darzył Marszałek Niem- ców jakimś szczególnym za- gać godności, 3. zadanie Polski jest na wschodzie. Tu wła- ufaniem: ja nikomu prawie nie ufam, a cóż dopiero Niemcom. śnie Polska może stać się czynnikiem wpływowym. Nie należy Muszę jednak grać, bo Zachód mieszać się, ani oddziaływać na stosunki między państwami jest obecnie parszywieńki. Je- żeli niebawem nie przejrzy i nie zachodnim, 4. wewnętrzna stabilizacja Polski uniemożliwia stwardnieje, będzie trzeba się wymuszanie na niej, przez wtrącanie się do jej spraw we- przestawić w pracach. Patrz: 49) Kalendarium, t. 3, s. 399. wnętrznych, wpływów na jej politykę zagraniczną . Najpoważniejsze zagrożenie nienaruszalności wy- 44) P. Stawecki, Protokół pierwszego posiedzenia znaczonych granic państwowych obóz piłsudczykow- Komitetu Obrony Państwa z dnia 23 listopada 1926, ski dostrzegał na wschodzie. Piłsudski konsekwentnie „Kwartalnik Historyczny” podtrzymywał przekonanie, że bezpieczeństwo Rzecz- 1989, nr 3, s. 82. pospolitej można zapewnić pokonując Rosję, a to było 45) Ibidem. możliwe tylko w wyniku zdetonowania rozpadu Impe- 46) Ibidem, s. 82-83. rium. Na taki scenariusz należało się przygotować, po- szukując sojuszników wśród europejskich i azjatyckich 47) B. Miedziński, Między Wschodem a Zachodem, GP, sąsiadów ZSRS, doprowadzając do demontażu etnicznie nr 1 (1 I 1933), s. 1. Patrz: 50) też: A. Adamczyk, Stosunki obcych części składowych Imperium Rosyjskiego . polsko-niemieckie i polsko-ra- Rosja Sowiecka, nie uznawana przez państwa Enten- dzieckie w latach 1933-1938 w świetle publicystki Bogu- ty za kontynuację przedwojennej państwowości rosyj- sława Miedzińskiego, „Acta skiej, nie brała udziału w tworzeniu pokoju wersalskie- Uniwersitatis Lodziensis”. Folia Historica 69, 2000, go, a do niepodległego państwa polskiego odnosiła się s. 133-154. wrogo. Piłsudski na problem rosyjski nie patrzył przez 48) Nie ma wątpliwości, że pryzmat ustroju państwowego, czy ideologii – podsta- w okresie przed 1926 r. rozpa- trywano różne warianty wojny wowym pytaniem było dla niego, na ile Rosja stanowi na dwa fronty, a sztabowcy realne zagrożenie dla granic odrodzonej Polski, kiedy polscy kalkulowali, iż w wypadku takiej wojny Fran- spodziewać się można eskalacji tego zagrożenia i ewen- cja weźmie na siebie główny tualnej bezpośredniej konfrontacji zbrojnej. ciężar wojny przeciwko Niem- com. Po Locarno i wybudowa- Konfrontacja ta w ocenie piłsudczyków była nieunik- niu „Linii Maginota” w latach 1929-1930 założenie to mu- niona – na opinię taką składało się kilka elementów, wśród siało ulec zmianie, a wszystkie nich najważniejsze: 1. geopolityka, 2. doświadczenia histo- rozważania tego problemu kończyły się pesymistyczną ryczne, 3. doświadczenia pierwszych lat Polski odrodzonej. konkluzją, że Polska takiemu Za kryterium pokojowej koegzystencji obu państw zagrożeniu skutecznie prze- ciwdziałać nie może. Ponadto uważał Marszałek zaakceptowanie przez Rosję zasady Marszałek doskonale zdawał samostanowienia nierosyjskich narodów na zachodnich sobie sprawę z nieuchronności faktu, że osłabienie Rosji rubieżach Imperium (tu przede wszystkim Ukraina), i Niemiec, które umożliwiło odbudowę Polski, jest przej- miał jednak pełną świadomość, że warunek ten nigdy ściowe. Wśród przedstawicieli nie znajdzie akceptacji wschodniego sąsiada Polski. głównych kierunków polskiej myśli politycznej nie było też Okres konfliktów o ukształtowanie polskiej granicy wątpliwości, że zniwelowanie wschodniej zakończyło podpisanie 18 marca 1921 r. po-

110 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII koju w Rydze. Rzeczywiście wydaje się że dla większości różnic potencjałów Rzeczpo- spolitej w relacji z obydwoma polityków polskich – chyba wszystkich obozów – układ wielkimi sąsiadami jest niemożliwe. Odrodzona Polska ten zamykał epokę konfliktów z Rosją, które istniały w koncepcji Piłsudskiego miała nieprzerwanie od 1918 r. i otwierał nowy rozdział poko- dbać więc przede wszystkim o samodzielność polityczną, co jowej koegzystencji obu państw. Zdania tego nie podzie- w jego ocenie dawało jedyną lał jednak Piłsudski. W ocenie Marszałka traktat ryski szansę przetrwania między Niemcami a Rosją. Szerzej: nie stanowił gwarancji bezpieczeństwa granicy wschod- J. R. Godlewski, Wybrane za- niej Polski, Piłsudski nie bardzo wierzył w trwałość pokoju gadnienia polskiego planowania wojennego w latach 1919–1939, 51) i przewidywał nową wojnę z bolszewikami . Gdańsk 1982, Taka ocena sytuacji wypływała z ogólnego przeko- s. 144–145. nania Marszałka, że Rosja bolszewicka nie pogodzi się 49) Kalendarium, t. 3, s. 373. W czasie spotkania z trwałym istnieniem niepodległej i liczącej się w Euro- Piłsudskiego z francuskim pie Polski – ta opinia była też wyznacznikiem polityki ministrem Louisem Barthou w 1934 r. doprecyzował owe wschodniej Piłsudskiego i tkwiła u jej podstaw w roku kanony, jako najważniejsze 1920. W tym kontekście krytyczna ocena traktatu ry- dla polskiej polityki zagra- nicznej wskazując: skiego była tylko kontynuacją tego nastawienia 52). 1. stosunki z obu sąsiadami, 2. sojusz z Francją W latach 1921-1923 nie wykluczał Piłsudski dalszego i Rumunią, 3. mniejsi sąsie- rozkładu Rosji wzdłuż granic etnicznych w ten sposób, że dzi Polski, 4. stosunki z innymi państwami scho- poszczególne połacie tego terytorium zaczną żyć odrębnym dzą dla nas na drugi plan życiem 53). Jednocześnie zdawał sobie sprawę, że proce- (Anglia, Włochy), 5. szerzej omówił zagadnienie Ligi sy te napotkają zdecydowany odpór ze strony bolszewi- Narodów: jeśli metody jej prac nie zostaną zmienione, ków, dążących do utrzymania imperialnego charakteru musi zginąć na anemię. państwa. Patrz: ibidem, s. 377.

Konflikt polsko-rosyjski w ujęciu Piłsudskiego do- 50) Temu miał służyć po tyczył dwóch obszarów: 1. strategicznego, tj. polskich 1926 r. przede wszystkim program prometejski Kresów Wschodnich oraz włączenia do kooperacji an- postrzegany jako „składniki tyrosyjskiej Ukraińców i Białorusinów, 2. dziejowego, wielkiej strategii”, wpisujący się w koncepcje obrony tj. terenów państw bałtyckich, które dla Rosji stanowiły granic Polski. W jednym z wojskowych dokumentów łącznik z Bałtykiem i Niemcami, a dla Polski były zabez- nakreślono kanony owej pieczeniem niepodległości 54). wielkiej strategii: 1. zniwelowanie historycz- Nie udało się Piłsudskiemu zrealizować planów do- nych racji sojuszu niemiec- tyczących wschodniej polityki (idea prometeizmu, fede- ko-rosyjskiego poprzez zredukowanie rosyjskiego racyjna, międzymorza, osłabienie, czy wręcz likwidacja potencjału i przekształcenia Imperium Rosyjskiego przez popieranie ludności odręb- geopolityczne, 2. utworzenie niepodległej Ukrainy będącej nej etnicznie zamieszkującej ten teren), a jedną z przy- w strategicznym konflikcie z Rosją i w sporach teryto- czyn tych trudności upatrywał Marszałek w nieustabi- rialnych z innymi sąsiadami lizowanej sytuacji na granicy północnej i południowej (w tym z Polską, Rumunią i Czechosłowacją), 3. budo- Rzeczpospolitej – dokładnie w antypolskiej polityce wa niepodległej Białorusi, prowadzanej przez Litwę i Czechosłowację. odsuwającej Rosję od pol-

Agnieszka Rogozińska 111 Myśl polityczna obozu piłsudczykowskiego wobec kwestii położenia geopolitycznego i bezpieczeństwa granic II Rzeczpospolitej skich granic, 4. stworzenie Bez wątpienia bliskość geograficzna nakazywała Pol- dogodnych warunków dla polityki równowagi sce poszukiwanie zbliżenia politycznego z Czechosłowa- w postaci sojuszu polsko- -rosyjskiego przeciwko cją, tym bardziej, że idei tej patronowała główna sojusz- Ukrainie i polsko-rosyjsko- niczka Polski, Francja. Mimo oczywistości przesłanek -francuskiego przeciwko Niemcom, 5. reorientacja jednoczących oba kraje, proces ten okazał się trudny, polityki czechosłowackiej z biegiem czasu zaś niemożliwy do wykonania. Już z filo- rosyjskiej w kierunku współpracy z Polską. Patrz: u progu niepodległości stosunki z południowym sąsia- Centralne Archiwum Woj- dem Polski cechował dwustronny brak zaufania i nie- skowe w Warszawie, Gabinet Ministra, sygn. I.300.I.531, chęć, a ogniskiem zapalnym była decyzja państw Enten- k. 5-13, Zagadnienia polsko- -ukraińskie. ty dotycząca Śląska Cieszyńskiego. Kolejne lata niechęć tę pogłębiały: wydarzenia zwią- 51) L. Wasilewski, Józef Piłsudski jakiego znałem, zane z poparciem udzielonym wojskom Zachodnio- Warszawa 1936, s. 212. -Ukraińskiej Republiki Ludowej przez Czechosłowację 52) T. Komarnicki, Józef oraz konflikt polsko-sowiecki i niejednoznaczna wobec Piłsudski a polska racja stanu, niego postawa tego państwa. Londyn 1968, s. 11. Ogniwem zapalnym były również konflikty granicz- 53) Diariusz, s. 137. ne: Edward Beneš nie przyjmował możliwości jakich- 54) J. Faryś, Piłsudski kolwiek ustępstw na Śląsku Cieszyńskim, nie podjął i piłsudczycy: z dziejów kon- cepcji polityczno-ustrojowej również proponowanego przez Polskę wątku wymiany (1918-1939), Szczecin 1991, Jaworzyny na polskie wsie na Spiszu, Niedzicę i Kacwin. s. 57-61. Do pewnej stabilizacji na odcinku południowej granicy 55) Czechosłowacki minister spraw zagranicznych opo- Polski doszło w 1921 r., kiedy Beneš optował za polską wiadał się za przyznaniem koncepcją plebiscytu na Górnym Śląsku po wybuchu III Polsce górnośląskiego okręgu przemysłowego, choć powstania śląskiego i omawianiu sprawy Górnego Ślą- trudno nie zgodzić się ska na forum międzynarodowym 55). z opinią, że w tym konkret- nym przypadku podążał za Postanowienia konferencji w Locarno z 1925 r. zda- głosem Francji, licząc na to, wały się redefiniować wzajemne stosunki obu sąsiadów że Polska, uzyskując ważne pod względem gospodar- wobec postawienia ich w obliczu niemieckiego zagro- czym obszary Górnego 56) Śląska, łatwiej pogodzi się żenia . Minister spraw zagranicznych Aleksander z utratą położonej za Olzą Skrzyński dobrze rozumiał niebezpieczeństwo i już części Śląska Cieszyńskiego. Patrz: M. Kamiński, M. J. w 1924 r. dążył do wznowienia wzajemnych relacji pol- Zachariasz, op. cit., s. 65-66. sko-czechosłowackich. Efektem tych dążeń była m.in. 56) Nienaruszalność granicy wizyta Edwarda Beneša w Warszawie w kwietniu 1925 r., polsko-niemieckiej i czecho- podczas której podpisano konwencję handlową, trak- słowacko-niemieckiej gwa- rantowały jedynie tzw. układy tat arbitrażowy i umowę regulującą sytuację mniejszo- arbitrażowe wprowadzające zasadę regulowania spraw ści polskiej w Czechosłowacji i czeskiej oraz słowackiej spornych między stronami na w Polsce; na tym jednak poprzestano 57). Czechosło- drodze negocjacji pokojowych. Nie zawierały jednak zapisów wacja nie była zainteresowana dalszym pogłębianiem wykluczających możliwość wzajemnych kontaktów, głównie z powodu jej obaw

112 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII przed reorientacją rewizjonizmu niemieckiego ze strony użycia agresji i mimo, że poparte zostały gwarancją wschodniej na południowo-wschodnią. Stosunek Polski francuską nie wykluczały wojny jako środka rozwiązania do Czechosłowacji od 1926 r. do początku lat 30-tych był konfliktów. Ostatecznie niejako wypadkową sceptycznego stanowiska Piłsudskiego dokumenty te weszły w skład 58) układów lokarneńskich. , dla Marszałka Czechosłowacja była tworem sztucz- Polsko-francuski traktat nym 59), skazanym na rozpad. gwarancyjny podpisany 16 października 1925 r. nie Nieuregulowana sytuacja panowała również na gra- odniósł zamierzonego rezulta- nicy polsko-litewskiej. Położenie geopolityczne Litwy tu, a w konsekwencji zamiast wzmacniać pozycję Polski, stanowiło o jej trudnych relacjach z sąsiadami: oddzie- osłabiał ją. Przez zapis, że w razie napaści Niemiec na lona od Rosji Sowieckiej tzw. korytarzem wileńskim któreś z zainteresowanych z nieuznawaną przez Kowno przynależnością Wilna do państw należało najpierw odwołać się do Ligi Narodów, państwa polskiego w zasadzie przez cały okres istnienia która na podstawie art. 15 II Rzeczpospolitej nie nawiązała kontaktów dyploma- będzie się starała zapewnić załatwienie sporu. Ten sam tycznych z Polską, a ich ustanowienie zostało przez Pol- artykuł w ustępie 7 precyzo- skę narzucone dopiero w marcu 1938 roku 60). wał, że w razie gdyby Radzie nie udało się doprowadzić W piłsudczykowskiej koncepcji bezpieczeństwa Litwa do jednomyślnego przyjęcia sprawozdania przez wszyst- miała kolosalne znaczenie, jej uprzywilejowane położenie kich swych członków, poza wśród państw bałtyckich otwierało Polsce drogę do for- przedstawicielami stron spór wiodących, to członkowie Ligi mowania regionalnego systemu bezpieczeństwa państw zastrzegają sobie prawo takie- środkowoeuropejskich. Marszałek doceniał szczególnie go działania, jakie uznają za niezbędne w obronie prawa i położenie Litwy z punktu strategii wojennej i ewentual- sprawiedliwości. Art. 16 paktu Ligi precyzował narzędzia, nych działań zbrojnych, w czasie których oskrzydlać mia- których Rada Ligi będzie mo- ła uderzenie ze strony Niemiec, jak i Rosji. gła użyć, dla powstrzymania agresora (poprzez zobowiąza- Wobec fiaska planów federacyjnych nową politykę nie członków Ligi, aby zerwali wobec Litwy, w kształcie w zasadzie niezmienionym do z nim natychmiast wszystkie stosunki handlowe 1939 r. charakteryzowały słowa Piłsudskiego: aby Polska i finansowe, zakazać wszelkich pomogła siostrzanej Litwie, trzeba, żeby Litwini ograniczyli stosunków między swymi obywatelami a obywatelami swe pretensje do Litwy etnograficznej, gdyż Litwa histo- państwa, które złamało Pakt, wreszcie przerwać porozu- ryczna posiada obszary bezwzględnie polskie. W stosunku miewanie się w sprawach do Litwy etnograficznej Polacy nie żywią żadnych uczuć za- finansowych, handlowych czy 61) osobistych między obywatela- borczych . mi tego państwa a obywatela- Ze względu na wrogie stosunki między Polską a Li- mi innych państw, należących lub nie należących do Ligi. twą i Czechosłowacją zauważyć możemy pewną spójność Cała ta złożona procedura w postrzeganiu obu tych państw przez obóz piłsudczy- wykluczała więc możliwość natychmiastowego działania kowski i formułowaniu wspólnych przesłanek przesądza- sojuszu polsko-francuskiego, gdyż sprzymierzeniec mógł jących o braku bezpieczeństwa granic z oboma sąsiadami przyjść z pomocą napadnięte- 62). Jej powody były wynikiem: 1. negatywnej oceny mu dopiero po wyczerpaniu wszystkich proceduralnych rzeczywistości politycznej i doświadczeń historycznych środków rozstrzygania (konflikty historyczne, postawa Czechosłowacji i Litwy konfliktu, a przede wszystkim

Agnieszka Rogozińska 113 Myśl polityczna obozu piłsudczykowskiego wobec kwestii położenia geopolitycznego i bezpieczeństwa granic II Rzeczpospolitej po stwierdzeniu przez Ligę, że w okresie restytucji Rzeczpospolitej oraz w czasie woj- faktycznie nastąpiła agresja. Tekst Paktu Ligii Narodów ny polsko-radzieckiej – wg piłsudczyków oba państwa patrz: Dz.U. RP 1920, nr 35, poz. 200. zachowały się wtedy wrogo i faktycznie poparły Rosję Radziecką, prowadząc działalność dywersyjną wobec 57) Już po wizycie Beneša 63) w Warszawie w drugiej Polski ), 2. problemy terytorialne (przede wszystkim połowie kwietnia 1925 r. teren śląski i wileński; piłsudczycy przypisywali obu są- spodziewano się zacieśnie- nia współpracy na polu siadom złą wolę w dążeniu do ich uregulowania. Przez militarnym. Strona polska cały okres międzywojenny, wprawdzie w różnych okre- liczyła na sfinalizowanie tranzytu przez Czechosło- sach (1920, 1938), zarówno Piłsudski, jak i Śmigły-Rydz wację, wymianę uzbrojenia, zakupy sprzętu wojskowego wykazywali w tych kwestiach wyjątkową determinację oraz przeniesienie do Polski i skłonność do działań, też o charakterze siłowym. Do niektórych fabryk zbrojenio- wych. Patrz: J. Łukasiewicz, tego dochodził program czechosłowacki w sprawie Ma- Dyplomata w Paryżu 1936- łopolski Wschodniej oraz poparcie Pragi dla działań ir- 1939, Londyn 1989, s. 84, A. Pepłoński, Wywiad redentystycznych podejmowanych przez ugrupowania a dyplomacja II Rzeczpospoli- ukraińskie na polskim terytorium), 3. problem mniej- tej, Warszawa 2004, s. 48. szości narodowych (obóz piłsudczykowski krytyko- 58) J. Łukasiewicz, op. cit., s. 84. wał politykę litewską i czechosłowacką wobec Polaków mieszkających na Litwie i na Śląsku Zaolziańskim), 59) J. Laroche, Polska lat 1926-1935, Warszawa 1966, 4. postrzegania przez piłsudczyków obu krajów jako s. 76. Marszałek przyczyn podmiotów politycznie ograniczających wpływy nie- nietrwałości Czechosłowacji upatrywał w: 1. wewnętrz- mieckie i rosyjskie w Europie Środkowo-Wschodniej. nych sprzecznościach czesko-niemieckich i czesko- Za bezpieczną uznawał obóz piłsudczykowski gra- -słowackich, 2. geograficz- nicę polsko-łotewską, nie definiując na tym odcinku nym układzie terytorium, 3. braku międzynarodowego szczególnych niebezpieczeństw dla Polski. Przełom uzasadnienia tego państwa. lat 1919/1920 charakteryzował zbrojne współdziała- Patrz: ibidem, s.77. nie obu krajów, jednak nie przyniosło ono trwalszych 60) Kalendarium, t. 3, s. 123. efektów, na co liczył Piłsudski 64). Przedmiotem sporów 61) Pisma, t. 5, s. 42. w stosunkach dwustronnych był fakt zajęcia przez

62) W źródłach i opraco- wojska łotewskie sześciu gmin powiatu ilłuksztańskie- waniach dominuje pogląd, go, wykorzystując w tym celu polskie niepowodzenia że między Rzeczpospolitą a Litwą i Czechosłowa- w wojnie wschodniej i zajmując na lewym brzegu Dźwi- cją istniały rozbieżności ny około 1500 km², zamieszkałych w znacznej części fundamentalne od początku narodzin tychże państw. przez Polaków. Obszar ten, pozostający w okresie mię- Wg piłsudczyków powstanie dzywojennym w granicach Łotwy, był ogniskiem zapal- narodowego państwa litewskiego było zerwaniem nym stosunków dwustronnych, choć nie zahamował dą- tradycji Wielkiego Księstwa Litewskiego, z którą się żeń do wzajemnych dobrosąsiedzkich kontaktów. utożsamiali, natomiast kon- Piłsudczycy uznali zachowanie i umocnienie niepod- cepcja czechosłowakizmu rozwiązaniem skazanym na ległości i integralności Łotwy za zadanie priorytetowe klęskę. Za Waldemarem Pa- dla Rzeczpospolitej. Łącznie z Litwą i Estonią tworzyły

114 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII one jednolity kompleks międzypaństwowy umacnia- ruchem przytoczyć możemy oceny historyków w tym jący bezpieczeństwo Polski od strony głównie Związ- zakresie tematycznym: 1. Krasuski – w Czecho- ku Radzieckiego, ale również Niemiec. Chciano więc słowacji nie było żadnego w pierwszej kolejności rozwikłać wszystkie problemy poważnego odłamu opinii publicznej, który by typu ekonomicznego, terytorialnego i mniejszościo- wypowiadał się za sojuszem wego wynikające z przeszłości. W drugiej zaś wspierać z Polski, 2. Wandycz – dla polityków czechosłowac- te kraje w utrzymaniu samodzielnego kursu w polityce kich Polska przy swoim zagranicznej, dopóki nie kierują się w podejmowaniu położeniu geostrategicznym powinna iść albo z Niemca- decyzji wrogim nastawieniem wobec Polski. W trzeciej mi przeciw Rosji, albo z Rosją przeciw Niemcom, dopiero kolejności Polska powinna zabiegać o dwustron- a nie formułować teorię ne zbliżenie na płaszczyźnie politycznej; piłsudczycy po dwóch wrogów, 3. Chle- bowczyk – w długofalowej zamachu majowym zrezygnowali z idei unijnych, czyli strategii międzynarodowej tworzenia formalnego związku z tymi krajami 65). piłsudczyków nie było miej- sca dla zarówno Czech, jak Po 1938 r. kluczową rolę zaczęła odgrywać kwe- i Litwy. Szerzej: J. Krasuski, stia węgierska, postrzegana nie tyle w aspekcie cze- Tragiczna niepodległość. Polityka zagraniczna Polski chosłowackim, ile w kontekście ukraińskiej irredenty w latach 1919-1945, Poznań 2000, s. 86, J. Chlebowczyk, skierowanej przeciwko Polsce, dążeń słowackich oraz Rok 1938 a sprawa Zaolzia, rumuńskiego sojusznika Polski. Piłsudczycy uznali, „Zeszyty Naukowe Uniwer- sytetu Jagiellońskiego”. że wydarzenia końca lat 30. XX w. generowały szcze- Prace Historyczne 1987, gólnie dogodne warunki do nawiązania bliższych sto- z. 83, P. S. Wandycz, Z dziejów dyplomacji, sunków dwustronnych polsko-węgierskich – to za- Londyn 1988, s. 47. Patrz: W. Paruch, op. cit., przyp. danie zamierzano zrealizować wykorzystując sprawę 252, s. 649-650. karpatoruską. Nadawała się ona nie tylko do wywoła- 63) nia kooperacji na linii Budapeszt-Bukareszt, ale rów- Pisma, t. 10, s. 178. nież musiała usunąć w cień konflikt o Siedmiogród 64) Zbrojne współdziałanie na przełomie lat 1919/1920 i status mniejszości węgierskiej w Rumunii. nie stało się przyczynkiem do Beck dostrzegał również na Rusi Podkarpackiej bez- realizacji planów Piłsudskie- go, zakładających podpisanie pośrednie polskie interesy: 1. uzyskanie granicy z Wę- politycznego sojuszu polsko- -łotewskiego, stanowiącego grami, 2. uniemożliwienie przekształcenia tej małej element szerszego związku części Europy w ziemie odrodzenia ukraińskiego pod państw Europy Środkowo- -Wschodniej, a rozciągającej patronatem Niemiec lub podstawę antypolskiej działal- się od Finlandii aż po Rumu- ności ukraińskiej pod egidą ZSRS. Ostatecznie nie udało nię. Patrz: W. Balcerak, Koncepcje „inte- się doprowadzić do porozumienia polsko-węgierskiego, gracyjne” w polskiej polityce co więcej, polityka zagraniczna Węgier w drugiej poło- zagranicznej (1918-1939), „Sprawy Międzynarodowe” wie lat 30. przyniosła władzom Rzeczpospolitej szereg 1972, nr 1, s. 45-50. rozczarowań. Ostatecznie Polska uzyskała wspólną gra- 65) A. Skrzypek, Stosunki nicę z Węgrami w marcu 1939 r., ale dokonało się to pod polsko-łotewskie: 1918-1939, dyktando III Rzeszy i bez pomocy Włoch 66). Gdańsk 1997, s. 102. Analiza stosunków odrodzonej Polski z jej sąsiadami

Agnieszka Rogozińska 115 Myśl polityczna obozu piłsudczykowskiego wobec kwestii położenia geopolitycznego i bezpieczeństwa granic II Rzeczpospolitej 66) Trudno odmówić pozwala sformułować konkluzję natury ogólnej: dla ca- słuszności skrajnym ocenom wartości strategicznej łego okresu 1918-1939 nienaruszalność granic między granicy polsko-węgierskiej: państwami postrzegana była przez obóz piłsudczykow- za jedyną korzyść uzyskania granicy z Węgrami można ski w pierwszej kolejności jako pochodna stanu obron- uznać jedynie wykorzystanie jej jako drogi ewakuacji ności, na którą składały się środki, jakie państwo mogło wojsk polskich po kampanii użyć na obronę swojego statusu politycznego i teryto- wrześniowej 1939 r. Patrz: 67) D. Dąbrowski, Rzeczpospolita rialnego . Bezpieczeństwo granic opierano przede Polska wobec kwestii Rusi wszystkim na sile własnej, w drugiej kolejności było ono Zakarpackiej (Podkarpackiej) 1938-1939, Toruń 2007, funkcją prowadzonej polityki zagranicznej, a przede s. 373. wszystkim powiązań sojuszniczych w postaci przymie- 67) Na temat bezpieczeń- rzy polityczno-wojskowych, zawartych z państwami stwa państwa w polityce 68) pomajowego obozu władzy o zbieżnych interesach . patrz: J. Zalewski, Bezpie- Pomimo całej problematyczności negatywnych ocen czeństwo polityczne Drugiej Rzeczypospolitej. Wybrane formułowanych przez obóz piłsudczykowski wobec sys- problemy, Warszawa-Bełcha- temu bezpieczeństwa europejskiego po 1918 r. odrodzo- tów 2012, s. 85-254. na Rzeczpospolita była zainteresowana utrzymaniem 68) W dalszej kolejności „Gazeta Polska” wymieniała ładu wersalskiego. W jej interesie leżało zachowanie ist- pozostałe czynniki, składają- niejącego stanu rzeczy, gdyż tylko trwały pokój gwaran- ce się na bezpieczeństwo i stabilność granic: świado- tował bezpieczeństwo jej granic, te zaś stanowiły pod- mość społeczną własnych stawowy warunek rozwoju państwa. Warunkiem sine interesów, stabilność wewnętrzną, regulowanie qua non było tu jednak uznanie nienaruszalności granic bieżących problemów w du- Polski – w razie jej braku Marszałek gotów był odrzucić chu osłabiania przeciwników 69) oraz odporność na zagra- system wersalsko-locarneński . niczną penetrację. Patrz: M. Starzyński, Nienaruszalne Dla obozu piłsudczykowskiego zapewnienie bezpie- filary, GP, nr 97 czeństwa granic po 1918 r. wiązało się z obroną ustano- (7 IV 1939), s. 1. wionego ładu terytorialnego, podpisaniem powojennych 69) […] jeżeli ktoś zechce traktatów oraz praw nabytych przez Rzeczpospolitą, ruszyć nasze granice, to Ko- mendant będzie proklamował a także z kontrolą rozwoju zbrojeń w państwach kie- wojnę obronną i zapowie, że rujących się agresywnymi ideologiami i prawami. Rolę będzie niszczył terytoria obce. Patrz: Diariusz, s. 398-399. najważniejszego narzędzia z jakiego mogły korzystać państwa w stosunkach międzynarodowych przypisywa- no sojuszom polityczno-wojskowym. W przeświadcze- niu Piłsudskiego polityka zagraniczna miała trzymać się stałych, żywotnych i rzeczywistych interesów państwa jako całości, co stanowiło polityczne credo Marszałka po roku 1926, kontynuowane przez Józefa Becka: Stawa- liśmy zatem do współpracy międzynarodowej zawsze tam, gdzie działalność nasza mogła rzeczywiście mieć istotne znaczenie. Dbaliśmy zatem o wzmocnienie ducha solidar-

116 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII ności i przyjaźni między naszem państwem, a państwami zbliżonemi do nas bądź to przez dawne tradycje, bądź też wspólny geograficzny, polityczny, ekonomiczny rejon 70). 70) Ibidem. Jeśli skonfrontować piłsudczykowską ocenę syste- mu wersalskiego z towarzyszącą obozowi świadomo- ścią jego nietrwałości i tymczasowości można dostrzec reguły decydujące o koncepcjach polityki zagranicznej, formułowane przez obóz piłsudczykowski po maju 1926 r. Rzeczpospolita, kierowana przez Piłsudskie- go i jego następców miała w wymiarze taktycznym bezwzględnie dążyć do obrony własnych granic, ale jednocześnie liczono się w wariancie strategicznym z możliwością kolejnego wielkiego konfliktu zbrojnego, w związku z czym państwo polskie powinno aktywnie wpływać na procesy międzynarodowe oraz przygoto- wywać się do udziału w wojnie. Rozwiązanie powyż- szych dylematów stało się niezmienną cechą piłsud- czykowskiego myślenia politycznego, które najpełniej ujawniło się w latach 1932-1934, w warunkach oczy- wistej dekompozycji stosunków międzynarodowych. U jej progu Piłsudski ujął powyższy problem w rozmowie z Beckiem 2 listopada 1932 r.: idą czasy, kiedy zachwieje 71) K. Wrzos, Pułkownik Józef Beck, Warszawa 1939, się konwencjonalna struktura życia międzynarodowego, jaka s. 97-98. ciągnęła się w poprzednich dziesięciu latach prawie. Formy, 72) Szerzej: W. Jędrzejewicz, do których świat się już prawie jakby do stałych przyzwyczaił, Sprawa wojny prewencyjnej z Niemcami w 1933 roku, „Ze- kruszeją. Na nowo nam trzeba będzie sprawdzać myśli i na szyty Historyczne” (Paryż) nowo jakby weryfikować państwa […]. Zjawisku temu towa- 1966, nr 10, s. 143, M. Zgór- 71) niak, Sprawa niedoszłej wojny rzyszyć będzie szereg długich komplikacji […] . prewencyjnej i niemieckie Pierwsza połowa lat 30. XX w. przyniosła stopniowe studia nad planem ewentualnej wojny z Polską ochłodzenie stosunków niemiecko-sowieckich (mimo w r. 1933, „Przegląd Histo- ryczno-Wojskowy” 2007, dalszego obowiązywania Rapallo), doszło natomiast do nr 3, s. 27-40, T. Serwatka, dalszego zbliżenia Niemiec z Zachodem, czego wyrazem Józef Piłsudski a Niemcy, Wrocław 1997, s. 143-150. było porozumienie brytyjsko-francusko-włosko-nie- Wśród historyków nie ma mieckie i Pakt Czterech. zgody czy Polska w 1933 r. rzeczywiście planowała atak Wobec zaistniałych faktów w kręgach związanych na Rzeszę czy tylko posługi- wała się tego rodzaju groźbą z Piłsudskim sformułowano postulat „wojny prewen- w celu wywarcia nacisku na cyjnej”, rozumianej jako możliwość ewentualnego fran- nowe władze niemieckie, choć ta druga możliwość cusko-polskiego współdziałania militarnego przeciwko wydaje się bardziej prawdo- Niemcom 72). Władze polskie wystąpiły też z koncep- podobną.

Agnieszka Rogozińska 117 Myśl polityczna obozu piłsudczykowskiego wobec kwestii położenia geopolitycznego i bezpieczeństwa granic II Rzeczpospolitej 73) 12 lutego 1933 r. udzielił cją paktu wiślanego, którego podstawę stanowić miało Hitler wywiadu przedstawi- cielowi londyńskiego „Sunday porozumienie o nieagresji regulujące stosunki polsko- Express”, pułkownikowi -niemieckie z odpowiednimi gwarancjami wielkich mo- Ethertonowi. W bardzo ostrych słowach wypowie- carstw. Do 1929 r. jednak Rzeczpospolita nie uzyskała dział się Hitler za konieczno- ścią szybkiej rewizji granicy żadnych realnych gwarancji bezpieczeństwa. polsko-niemieckiej. Już dzień Dojście w styczniu 1933 r. do władzy w Niemczech po ogłoszeniu wywiadu urzędowa Agencja Wolffa Hitlera, mimo jego pojednawczych gestów wobec Polski, ogłosiła dementi, mimo że zaniepokoiło kręgi rządowe i wojskowe kraju – głównie tekst wywiadu oddawał wier- nie słowa Hitlera, co więcej, z powodu niemieckiego programu rewizji traktatu wer- jak oświadczył płk Etherton salskiego i podejmowanych przygotowań wojennych attaché prasowemu ambasady polskiej w Londynie, Hitler 73). Największe zagrożenie upatrywano w żądaniach mówiąc o „korytarzu” uniósł się tak bardzo, że dla uniknię- równouprawnienia w obszarze zbrojeń. Rzeczpospolita cia alarmu w skali światowej dążyła do osiągnięcia porozumienia z Niemcami gwa- podano jedynie złagodzoną wersję opinii wypowiedzianej rantującego zachowanie spokoju na granicy zachodniej przez niego. Oficjalna odpo- przynajmniej na kilka lat, co utrudniałoby w przyszłości wiedź polska na wystąpienie kanclerza udzielona została agresywną politykę niemiecką wobec Polski. ZSRS oba- przez Becka w jego exposé wygłoszonym w Komisji wiał się porozumienia Polski z Niemcami, które mogło Spraw Zagranicznych Sejmu. stanowić dla niego realne zagrożenie, prowadzono więc 15 lutego 1933 r. powiedział: nasz stosunek do Niemiec grę dyplomatyczną, która miała na celu zbliżenie Polski i ich spraw będzie dokładnie ze Związkiem Radzieckim. W rezultacie 25 lipca 1932 r. taki sam, jak stosunek Niemiec do Polski. podpisano polsko-radziecki pakt o nieagresji zawarty W praktyce zatem więcej zale- na okres trzech lat, który zobowiązywał oba państwa ży w tej dziedzinie od Berlina niż od Warszawy. Patrz: do zachowania ścisłej neutralności w razie napaści na J. Beck, Przemówienia. Dekla- 74) racje. Wywiady 1931-1939, nie państwa trzeciego . Podpisanie traktatu miało dla Warszawa 1939, s. 58 i nn.. państwa polskiego bardzo istotne znaczenie, nie tyle 74) Szerzej: M. Leczyk, nawet w stosunkach bilateralnych z ZSRS, co w całym Podpisanie paktu o nieagresji kontekście międzynarodowej pozycji II Rzeczpospoli- między Polską a ZSRR w 1932 r., „Dzieje Najnowsze” 1973, tej – zważywszy przekonanie Marszałka Piłsudskiego, nr 2, s. 75-96, G. Zackiewicz, a z nim ministra Becka, iż zagwarantowane w Pakcie op. cit., s. 349-359, W. Mater- ski, Na widecie. Ligi zbiorowe bezpieczeństwo jest iluzją, a zatem bezpie- II Rzeczpospolita wobec Sowie- tów 1918–1943, Warszawa czeństwo Polski opierać należy na układach i sojuszach 2006, s. 409-419. dwustronnych 75). Dzięki temu Polska zabezpieczała swą 75) J. Meysztowicz, Czas sytuację na granicy wschodniej i mogła stosować pew- przeszły dokonany. Wspo- ną formę nacisku na Niemcy. Te z kolei nie były jeszcze mnienia ze służby w Minister- stwie Spraw Zagranicznych gotowe do podjęcia działań wojennych i potrzebowały w latach 1932-1939, Kraków 1984, s. 116. kilku lat względnego spokoju na odbudowę armii. W efek- cie 26 stycznia 1934 r. doszło do podpisania dziesięciolet- niej deklaracji o niestosowaniu przemocy między Polską a Niemcami 76). Równocześnie przedłużono do 31 grud-

118 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII nia 1945 r. analogiczny układ ze Związkiem Radzieckim 76) Szerzej: H. Korczyk, Przyczynek źródłowy do histo- (maj 1934 r.). rii podpisania polsko-niemiec- Oba porozumienia wprowadziły w stosunkach mię- kiej deklaracji o niestosowaniu przemocy z dnia dzy sąsiadami określony prawnie stan „równowagi”. 26 stycznia 1934 r., „Dzieje Najnowsze” 1995, nr 3, Wydawać by się mogło, że sytuacja zewnętrzna stała się s. 123-126, T, Serwatka, op. niezwykle korzystna, a potencjalni przeciwnicy deklaro- cit., s. 151-158, M. Wojcie- chowski, Deklaracja polsko- wali wolę ułożenia pokojowych stosunków. Była to, jak -niemiecka o niestosowaniu się okaże, złudna ocena rzeczywistości, z tymczasowości przemocy z dnia 26 stycznia 77) 1934 r. z perspektywy Polski której Piłsudski zdawał sobie sprawę . i Europy w siedemdziesiątą Uzyskane w styczniu 1934 r. porozumienie z Niem- rocznicę podpisania, Toruń 2005. cami Piłsudski i Beck uważali za największe osiągniecie 77) Mając te dwa pakty – dyplomacji polskiej, bo wydawało się ono przeciwdziałać mówił Piłsudski – siedzimy zarówno antypolskiemu współdziałaniu Berlin-Moskwa, na dwóch stołkach. To nie może trwać długo. Musimy jak i polityce appeasementu, prowadzonej przez mocarstwa wiedzieć, z którego najpierw zachodnie. Nastąpiło duże polepszenie naszej sytuacji, bo spadniemy i kiedy. Patrz: K. Glabisz, Laboratorium, Polska nie zagrożona od wschodu i zachodu wchodzi nareszcie „Niepodległość” (Nowy Jork), t. 6, 1958, s. 222-223. w stadium zupełnej niezależności swej polityki, która może Marszałek nie wątpił służyć tylko własnym polskim, a nie cudzym interesom – pod- w realność niebezpieczeń- 78) stwa ze strony ZSRS i Nie- sumowywał Marszałek wynik zbliżenia z Niemcami . Bę- miec również po 26 stycznia dący fundamentem polityki Piłsudskiego i Becka – polityki 1934 r. Jeszcze 12 kwietnia 1934 r. wydał polecenie „bilateralizmu” – układ z Niemcami przetrwał ostatecznie najwyższemu dowództwu tylko pięć lat. Do roku 1935 polityka równowagi wydawała wojska oraz kierownictwu MSZ udzielenia pisemnej 79) się jednak realnym sukcesem . odpowiedzi w specjalnej ankiecie, zawierającej pyta- Zagadnienie bezpieczeństwa granic polskich w okre- nie: które z tych państw jest sie dwudziestolecia międzywojennego podsumować niebezpieczniejsze dla Polski i prędzej niebezpiecznym możemy dość truistycznym stwierdzeniem, że podsta- stać się może? Rosja czy wą ich stabilizacji i nienaruszalności była dla piłsudczy- Niemcy. Patrz: K. Glabisz, op. cit., s. 221. ków siła państwa mierzona jego własnym potencjałem W ankiecie wypowiedziało militarnym. Położenie geopolityczne odrodzonej Rzecz- się dziewiętnastu wyższych dowódców wojskowych: pospolitej skazywało ją na udział w polityce mocarstwo- trzynastu uznało, że groź- niejsze są Niemcy, dwóch wej, narzucając jej na ogół gotowy scenariusz zdarzeń. (Rydz-Śmigły, Gąsiorowski) Analiza polskich wysiłków dyplomatycznych w ciągu przewidywało atak ze strony ZSRS, pozostałych czterech, stosunkowo krótkiego okresu trzydziestu lat prowadzi a także minister Beck nas do konkluzji, że prawdziwego źródła niewydolności wskazywali na oba warianty. Patrz: AAN, Instytucje woj- bezpieczeństwa polskich granic należy szukać nie tyle skowe, sygn. 296/III-21, Ro- sja czy Niemcy? Zestawienie w ówczesnych wydarzeniach, których Polska była na odpowiedzi z V 1934 r. ogół tylko beneficjentem, ile w przeszłości, gdyż Polska W czerwcu 1934 r. Marszałek 80) powołał w GISZ tajne Biuro od XVIII wieku oscyluje pomiędzy wolnością a niewolą . Studiów Strategicznych Niemożliwość trwałego zabezpieczenia niepodległości pod nazwą „Laboratorium”

Agnieszka Rogozińska 119 Myśl polityczna obozu piłsudczykowskiego wobec kwestii położenia geopolitycznego i bezpieczeństwa granic II Rzeczpospolitej pod kierownictwem gen. odbudowanej Polski była przede wszystkim spowodo- Kazimierza Fabrycego. Jego głównym zadaniem było wana słabością i niewydolnością systemu wersalskiego, rozpoznanie narastającego zagrożenia wojennego ze którego przeciwnikami w latach 30. XX w. stały się hitle- strony dwóch wielkich rowskie Niemcy i sowiecka Rosja. sąsiadów Polski, przede wszystkim przez badanie sy- Działając wbrew dominującym czynnikom polityki tuacji wewnętrznej Niemiec międzynarodowej, Polska utrzymywała niezależność i ZSRS. Patrz: K. Glabisz, op. cit., s. 220. w skrajnie niestabilnej sytuacji zewnętrznej, nie pozwa- lała sobie dyktować kursu politycznego, a do wszelkich 78) A. Wysocki, Tajemnice dyplomatycznego sejfu, War- problemów międzynarodowych ustosunkowywała się szawa 1988, s. 178. mocą swoich suwerennych decyzji, co było niewątpli- 79) Podzielam tu opinię wym jej sukcesem. Krzysztofa Grygajtisa, Sowiecka strategia geopoli- W realiach XX wieku nieosiągalna okazała się samowy- tyczna w Europie a Polska starczalność w zakresie bezpieczeństwa właściwie dla każ- 1924-1943, Warszawa 2006, s. 94-95. dego z beneficjentów wersalskiego układu bezpieczeństwa. Położenie prawno-traktatowe Polski w latach 30. było za- 80) H. Wereszycki, Niewyga- sła przeszłość, Kraków 1987, bezpieczone, ale sami dyplomaci polscy mieli świadomość, s. 286, 290. że nie należy przeceniać istotnej wartości umów międzynaro- 81) Wstęp w: Współczesna dowych, noszących charakter polityczny 81). Europa polityczna. Zbiór umów międzynarodowych, System wersalski, którego podstawy w Europie Środ- Warszawa 1939, s. V. kowo-Wschodniej zostały naruszone postanowieniami 82) Szerzej: J. Gołębiowski, monachijskimi, uległ zburzeniu nie na skutek antagoni- Przemysł wojenny w Polsce 1918-1939, Kraków 1990, zmów narodowościowych w tej części Europy, lecz w re- s. 206 i nn. zultacie polityki appeasementu, a następnie porozumień dwóch mocarstw totalitarnych z 23 sierpnia 1939 r., dą- żących do hegemonii kontynentalnej i światowej. W koncepcji Piłsudskiego i Becka Polska miała być stabilizatorem sytuacji politycznej w Europie Środko- wo-Wschodniej. Do wypełnienia tej roli niezbędne było jednak dysponowanie większym potencjałem gospodar- czym i wojskowym, chociaż pamiętać należy, że wśród zachodnich opinii o Polsce lat 30. XX w. przeważały te, określające ją jako państwo militarne, w którym armia pochłaniała znaczną część zasobów gospodarki narodo- wej i wywierała silny wpływ na życie polityczne 82). Do odzyskania swej poprzedniej pozycji mocarstwa w środkowo-wschodnim regionie Europy. Polska nie znalazła, czy też nie dano jej znaleźć, właściwego miej- sca w szybko zmieniającym się systemie bezpieczeństwa europejskiego pierwszej połowy XX wieku. Rozwijając

120 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII swą działalność ze stanowiska materialnej słabości i du- chowej siły naród polski nie mógł osiągnąć swych celów, ani też wyrzec się wartości stanowiących jego istotę. W związku z takim tokiem rozumowania stabilność systemu granic państwa opierali piłsudczycy na kilku zasadniczych przesłankach: 1. poszanowaniu obowią- zujących umów międzynarodowych, 2. preferowaniu porozumień bilateralnych zamiast układów multilate- ralnych, 3. stosowaniu zasady: nihil de nobis sine nobis, 4. traktowaniu siły militarnej jako ostatecznego czyn- nika decydującego o skutecznej polityce, 5. połączeniu racjonalnej polityki z romantyczną tradycją honoru, ma- jącą swe podłoże w porozbiorowej historii Polski 83). 83) W myśli politycznej obozu piłsudczykowskiego Celem tego opracowania jest zasygnalizowanie głów- ważne miejsce zajmowa- nych założeń strategii bezpieczeństwa Polski w latach ły tzw. imponderabilia, rozumiane jako „wartości 1918-1939 warunkujących bezpieczeństwo granic pań- niewymierne”. Autorem tego pojęcia był Piłsudski, stwowych, opracowanych albo bezpośrednio przez Józe- wierny pozostał mu Beck. fa Piłsudskiego, albo – w myśl jego wskazówek – przez Oczywiście dziedzina polity- ki międzynarodowej jego najbliższych współpracowników. Przyjęta przez w ujęciu piłsudczyków piłsudczyków koncepcja strategii bezpieczeństwa pań- opierała się na racjonalnych przesłankach, jednak w osta- stwa, opierająca się na możliwościach własnych Polski tecznym rozrachunku: Jedy- i na polityce „równej odległości” była rozwiązaniem ną rzeczą bezcenną – honor. Patrz: Wielka mowa ministra wydolnym na tyle, na ile realna groźba wybuchu wojny J. Becka w Sejmie, GP, była jeszcze niewielka. Jednak w szybko zmieniających nr 125 (6 V 1939), s. 1. się warunkach międzynarodowych system rozwiązań bilateralnych okazał się zawodny, a samowystarczalność narodów w dziedzinie bezpieczeństwa, fikcyjna. Podob- nie fiaskiem zakończyła się realizacja budowy systemu „bezpieczeństwa zbiorowego”, a jedynym wymiernym instrumentem w rozwiązywaniu problemów międzyna- rodowych okazała się siła militarna państw i możliwość jej użycia. Historia stosunków międzynarodowych dwudzie- stolecia międzywojennego uświadamia raz jeszcze, że 84) W tej perspektywie za błędne i merytorycznie nie- nic nie jest w stanie zastąpić siły w stosunkach między- uzasadnione uważam tezy przedstawione przez Piotra narodowych, choć nie wolno nam zubażać pojęcia siły Zychowicza. Patrz: P. Zycho- wyłączając czynniki duchowe. Usytuowana na rozdrożu wicz, Pakt Ribbentrop-Beck czyli jak Polacy mogli u boku Europy Polska nie mogła trzymać się z dala od polityki III Rzeszy pokonać Związek mocarstwowej, nawet gdyby sobie tego życzyła. Sowiecki, Poznań 2013.

Agnieszka Rogozińska 121 Myśl polityczna obozu piłsudczykowskiego wobec kwestii położenia geopolitycznego i bezpieczeństwa granic II Rzeczpospolitej Do 1938 r. główne zadanie, jakim było zapewnienie krajowi kilku lat spokoju, niezbędnych do przygotowa- nia Polski na nieunikniony konflikt, spełniła zasada „polityki równowagi”. Jej założenia obowiązywały jed- nak tak długo, jak długo utrzymywał się antagonizm niemiecko-sowiecki. Z chwilą jego zażegnania i utrwa- lenia bilateralnych więzi, których podstawą były rosz- czenia terytorialne, Polska nieuchronnie musiała paść ofiarą imperialnej polityki dwóch sąsiednich mocarstw. Katastrofie tej żadna strategia bezpieczeństwa nie była 85) P. Wa n d y c z , Polish w stanie zapobiec 84). Diplomacy 1914-1945: aims and achievements, London Bez względu jednak na cały szereg negatywnych czyn- 1988, s. 106. ników określających i determinujących bezpieczeństwo II Rzeczpospolitej i jej granic po 1918 r. nie możemy tra- cić z oczu faktu podstawowego, jakim jest niezaprzeczal- ność twierdzenia, że w roku 1914 zjednoczona i niepodle- gła Polska wydawała się wielu ludziom snem. W trzydzieści lat później nawet Rosja, dążąca do ekspansji i dominacji, nie traktowała poważnie możliwości wymazania Polski z mapy Europy 85).

Political Thought of the Piłsudski’s adherents to geopolitical issues and security of the borders of the Second Republic

According to the Piłsudski’s adherents the borders of Poland were not safe because of the geopolitical set. Po- land had bad relationships with neighboring countries (except for Romania and Latva). Basic guidelines Of Security Strategy of the Second Republic were set out on January 19th, 1922 , during a secret meeting of the Council of Ministers. Their main aim was to defend the territorial governance established under treaties signed – in Versailles and Riga and the activities of the League of Nations , the maintenance of rights acquired by the Commonwealth , the rejection of an aggressive policy towards its neighbors. A tool neces- sary to achieve these goals was the political and military

122 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII alliances concluded with the states of converging intere- sts – this concept without major changes was in opera- tion until September 1939. In 1926, Pilsudski decided to continue the concept of defence of the country following the essential points of the strategy developed in January 1922, Marshal was aware of the danger that formed the Polish circuits con- tained in Locarno and Western appeasement towards Germany . Poland relied its security on: - its military force, - the agreement with France and Romania, - ba- lance policy. They assumed that the biggest threat came from Ger- many and Russia. In this situation Pilsudski attempted self- alignment Polish relations with its neighbors, especially the most dangerous ones – Germany and the Soviet Union. They had to rely , as it was outlined by the concept of “ poli- cy of balance “, on the preservation of “equidistance” in relations between Warsaw and Berlin and Moscow and not binding to an alliance with any of these neighbors at the expense of the other. Taking into consideration the balance of power be- tween Germany and Russia Pilsudski showed that less of a threat to Poland will provide Germany – primarily due to the reduction of their armed forces , decided in provisions of the Treaty of Versailles . Republic saw the guarantee of its safety in the weake- ning of Russia’s position. Marshal put realistic chances of achieving this goal in the internal de - installation of the USSR made along the lines of ethnic division of the country . On the basis of this assumption Promethean movement was formed. The first half of the thirties brought a gradual cooling of German-Soviet relations (in spite of the continuing validity of Rapallo ) while there was a further reappro- achment with of Germany with the West, which was re- flected into, for instance, Pact of the Four. In January 1933, Hitler took power in Germany. De-

Agnieszka Rogozińska 123 Myśl polityczna obozu piłsudczykowskiego wobec kwestii położenia geopolitycznego i bezpieczeństwa granic II Rzeczpospolitej spite his conciliatory gestures towards Poland, the go- vernment and military circles of the country were alar- med - mainly because of the Nazi program of revision of the Treaty of Versailles and undertaken preparations for war. Authorities of the Republic wanted to reach an agreement with Germany which would guarantee pre- servation of peace on the western border, at least for a few years. USSR was afraid of Polish agreement with Germany which could constitute a real threat to Russia. As a result, 25th July 1932 the Polish - Soviet non-ag- gression pact was signed and 26th January 1934 the declaration of non-violence between Poland and Germa- ny was signed for ten years. Both agreements put defi- ned legally state of “balance “ to relations between the neighbors. It seemed that the external situation became extremely beneficial and potential adversaries declared will of peaceful relations. But Pilsudski realized tempo- rariness of this illusory assessment. Until 1938 the rule “policy of balance” fulfilled the main task which was to provide the country a few years of peace necessary to prepare for the in- evitable conflict with the neighbours. Its assump- tions maintained as long as German- Soviet antag- onism existed. Upon the settlement of bilateral ties and fixation , which were based on territorial claims, Poland inevitably had to become a victim of the imperial policy of the two neighboring pow- ers. No security strategy was able to prevent the disaster.

124 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Jarosław Kubiak Łódź

Powstanie i działalność Obozu Zjednoczenia Narodowego w województwie łódzkim w latach 1937-1939.

Powstanie nowej formacji politycznej obozu sanacyjne- go zostało oficjalnie ogłoszone przez Adama Koca, komen- danta naczelnego Związku Legionistów Polskich (ZLP), w dniu 21 lutego 1937 r. Aby rozpowszechnić w szerokich kręgach społeczeństwa zaprezentowaną po raz pierwszy na falach radiostacji warszawskiej deklarację ideowo-poli- tyczną Obozu Zjednoczenia Narodowego 1) (OZN) władze 1) Nazwa nowej formacji nie została wskazana w samej państwowe uruchomiły potężną akcję propagandową deklaracji lecz podczas zjazdu obejmującą liczne publikacje na łamach prasy 2), a tak- działaczy społecznych w Warszawie w dniu że masowy kolportaż ulotek i afiszów informacyjnych. 1 III 1937 r., „Głos Poranny”, Ogłoszenie deklaracji stanowiło długo oczekiwaną reali- nr 61, 2 III 1937, s. 1. zację hasła przedstawionego podczas Zjazdu ZLP w dniu 2) „Kurier Łódzki”, nr 53, 22 II 1937, s. 1-2; „Głos Poranny”, 24 maja 1936 r. w przemówieniu generalnego inspek- nr 53, 22 II 1937, s. 1-2; tora sił zbrojnych Edwarda Śmigłego-Rydza 3). Tym sa- „Ilustrowana Republika” nr 53, 22 II 1937, s 1-2. mym zainicjowany został w praktyce proces formowania nowych struktur politycznych obozu rządzącego 4). 3) H. i T. Jędruszczak, Ostatnie lata Drugiej Rze- Program przedstawiony w deklaracji płka Adama Koca czypospolitej (1935-1939), stanowił w większym stopniu zespół ramowych koncepcji Warszawa 1970, s. 230. politycznych i społecznych niż rozbudowaną wizję postu- 4) B. Poboży, Obóz piłsudczy- kowsko-sanacyjny, [w:] lowanych zmian. Wiele sformułowań było poruszonych K. Przybysz (red. nauk.), bardzo ogólnikowo, a niektóre zagadnienia, jak m.in. Polskie partie i ruchy spo- łeczno-polityczne pierwszej kwestia robotnicza były obecne, w zasadzie, jedynie mar- połowy XX wieku, Warszawa ginesowo. Deklaracja zawierała w szczególności istotne 2010, s. 89. odwołania do kilku podstawowych zasad politycznych, którymi miała się kierować nowa formacja. Do najważ-

Jarosław Kubiak 125 Powstanie i działalność Obozu Zjednoczenia Narodowego w województwie łódzkim w latach 1937-1939. niejszych jej elementów należało przede wszystkim sil- ne zaakcentowanie idei konsolidacji narodu dla obrony 5) M. Leczyk, Druga przed wrogami zewnętrznymi i rozwiązania ustrojowe Rzeczpospolita 1918-1939. Społeczeństwo, gospodarka, oparte na silnej władzy wykonawczej wspartej autory- kultura, polityka, Warszawa 5) 2006, s. 448-449. tetem armii i jej wodza . Podkreślone zostało również znaczenie Kościoła katolickiego dla rozwoju narodu 6) M. Sioma, Koncepcja i realizacja hasła konsolidacji polskiego oraz odejście od priorytetu państwa na rzecz narodowej w latach 1936- narodu 6). Obóz w założeniu miał więc stanowić łącznik 1939, „Dzieje Najnowsze” 2010, nr 2, s. 89; H. i T. pomiędzy strukturami państwa a społeczeństwem jako Jędruszczak, Ostatnie lata...,, forma ogólnonarodowego, ponadpartyjnego porozumie- s. 231-232. nia. Porozumienie to nie obejmowało jednak opozycyj- 7) Idem, „Polski totalitaryzm”, czyli spór o oblicze polityczne nych partii politycznych, które oskarżano o skłonności Obozu piłsudczykowskiego do podporządkowywania swej polityki partykularnym i Obozu Zjednoczenia Naro- dowego w latach 1937-1939, interesom Realizacja hasła konsolidacji narodowej spo- [w:] Europa XX wieku między tkała się więc z zarzutami opozycji, że Obóz w istocie totalitaryzmem, autorytary- zmem a demokracją, pod red. dążył do całkowitego wykluczenia z życia politycznego A. Adamczyka, P. Binieckiej, K. Kaźmierczaka, Piotrków konkurencyjnych opcji politycznych zmierzając w kie- Trybunalski 2011, s. 140-141; runku budowy totalizmu (totalitaryzmu) i monopartii J. Faryś Dekompozycja ideowa piłsudczyków 1935-1939, a sama sanacja dokonała wyraźnego skrętu w kierunku „Przegląd Zachodniopomor- postaw nacjonalistycznych 7). ski” 1988, z. 3, s. 54-55. Deklaracja ideowo-polityczna OZN mimo swej ogól- 8) Część środowisk, które nikowości zawierała również istotne hasła wyznaczające przystąpiły do OZN, fak- tycznie pełniło w nim rolę faktyczny odwrót od dotychczasowej linii politycznej wewnętrznej opozycji. Por. P. Waingertner, obozu sanacyjnego, której podstawowy element stano- „Naprawiacze” w Obozie Zjed- wiło umacnianie państwa drogą konsolidacji wszystkich noczenia Narodowego, „Acta Universitatis Lodziensis”, grup społecznych i narodowościowych. Nowy program Folia Historica 1999, t. 66, został bowiem skierowany w kierunku inicjowania dzia- s. 141-158. łań mających na celu integrację wyłącznie ludności pol- 9) B. Poboży, Obóz piłsudczy- skiej. Nie została tym samym przyjęta z entuzjazmem kowsko-sanacyjny..., s. 90. i przez liczne środowiska współtworzące dawne struk- 10) Aktywność opozycji 8) przejawiała się m. in. tury Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem . w nawiązywaniu współpracy W konsekwencji poza OZN znalazło swe miejsce szereg pomiędzy socjalistami i ko- munistami i w konsekwencji prorządowych dotąd organizacji, jak np. Związek Związ- zaistnienia prób realizacji ków Zawodowych, konserwatywne Zjednoczenie Za- koncepcji tzw. jednolitego frontu robotniczego, które- chowawczych Organizacji Politycznych czy Polska Partia go ostrze było wymierzone 9) w obóz rządzący. Zob. Socjalistyczna dawna Frakcja Rewolucyjna . B. Wachowska, Życie poli- Inicjatywa powołania nowych struktur organizacyj- tyczne Łodzi w okresie Drugiej Rzeczypospolitej, Łódź 1973, nych sanacji była konsekwencją zwiększenia aktywności s. 39-46. opozycji 10), jak również konieczności posiadania zwar-

126 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII tej struktury łączącej centralę ruchu z prorządowymi or- ganizacjami społecznymi, gospodarczymi, zawodowymi i kombatanckimi, która by zastąpiła rozwiązany BBWR. Wykorzystanie w większym niż dotychczas stopniu ha- sła obrony niepodległości jako idei wokół której próbo- wano oprzeć sprawowanie władzy i włączenie wojska w centrum działalności politycznej stanowiło zasadni- czy atut polegający na możliwości odparcia każdej kry- tyki ze strony opozycyjnych ugrupowań argumentem szkodzenia interesom państwa 11). 11) J. M. Majchrowski, Silni-Zwarci-Gotowi. Myśl Idea równorzędności narodu i państwa będąca po- polityczna Obozu Zjednocze- nia Narodowego, Warszawa łączeniem, dotychczas obowiązujących koncepcji pro- 1985, s. 54-55. państwowych z hasłami nacjonalistycznymi miała tym samym za swój zasadniczy cel uzyskanie większego oddziaływania na społeczeństwo niż miało to miejsce w okresie istnienia BBWR, który zasadniczo wymagał jedynie biernej akceptacji posunięć obozu rządzącego i wykazywał znaczną aktywność jedynie podczas kam- 12) 12) J. Mierzwa, Pułkownik panii wyborczych . Silna akceptacja idei narodowych Adam Koc. Biografia polity- i przyznanie narodowi nadrzędnej roli w państwie stały czna, Kraków 2006, s. 176. 13) się odtąd zasadniczą cechą programu OZN . Główne 13) J. M. Majchrowski, stronnictwa opozycyjne ustosunkowały się jednak ne- Polska myśl polityczna 1918-1939. Nacjonalizm, gatywnie do haseł konsolidacyjnych, które z ich punktu Warszawa 2000, s. 132. widzenia nie stanowiły oferty realnego porozumienia ponad podziałami, ale raczej element skierowany ku wzmocnieniu władzy obozu sanacyjnego poprzez dą- żenia do maksymalnego rozszerzenia posiadanej bazy 14) społecznej . Wskazywano również, że idea więzi naro- 14) M. Sioma, Państwo dowej nie była w stanie przełamać nieufności i konflik- w myśli politycznej Obozu Zjednoczenia Narodowego. tów pomiędzy robotnikami i rolnikami a sferami prze- Zarys problematyki, [w:] Mię- dzy Europą naszych pragnień mysłowymi i ziemiaństwem, których wzajemne interesy a Europą naszych możliwości, były zasadniczo rozbieżne. Przejmowanie bardziej dyna- t. I, pod red. J. Farysia, T. Sikorskiego, P. Słowińskie- micznych i mających większą siłę oddziaływania haseł go, Gorzów Wielkopolski narodowych było tłumaczone z kolei koniecznością od- 2007, s. 204. powiedzi sanacji na podobne działania konsolidacyjne pojawiające się w środowiskach lewicowych (idee jed- nolitego frontu robotniczego) jak i centrowych (Front Morges prowadzący do powstania, z połączenia Polskie- go Stronnictwa Chrześcijańskiej Demokracji i Narodo-

Jarosław Kubiak 127 Powstanie i działalność Obozu Zjednoczenia Narodowego w województwie łódzkim w latach 1937-1939. 15) Archiwum Akt Nowych wej Partii Robotniczej, Stronnictwa Pracy) ale przede (dalej: AAN), Obóz Zjed- noczenia Narodowego (dalej: wszystkim otwierało drogę do osłabienia najpoważniej- OZN), sygn. 24, Organizacja szego rywala politycznego sanacji, jakim był obóz naro- Centrali i jednostek w terenie. Zakresy czynności, schematy dowy. organizacyjne (wykresy), uwagi, k. 3; B. Poboży, Obóz Formuła powołanego zimą 1937 r. OZN w zgodzie piłsudczykowsko-sanacyjny..., z postulowanym zamiarem wzmocnienia roli armii s. 90. w życiu społeczeństwa nawiązywała wyraźnie do wzor- 16) AAN, OZN, sygn. 33 […], ców wojskowych przejawiających się m.in. tworzeniem Instrukcje o przyjmowaniu członków do Obozu Zjednocze- ciał kierowniczych w drodze nominacji władz zwierzch- nia. Opinie oddziałów Centrali nich oraz pozbawieniem znaczenia organów kolegial- i Okręgów, k. 21. nych na rzecz skupienia kompetencji rozkazodawczych 17) Ibidem, sygn. 49, 15) Stowarzyszenia współpracu- w ręku jednoosobowego kierownictwa . jące z OZN. Zarządy Główne, W procesie tworzenia Obozu przewidziano uzyska- k. 16-21; „Kurier Łódzki”, nr 53, 22 II 1937, s. 2. nie członkostwa zarówno indywidualnie jak i zbiorowo, poprzez zgłoszenie woli wstąpienia przez organizacje, 18) M. in. uchwałę przy- 16) stąpienia do OZN podjęła stowarzyszenia i związki . W trakcie pierwszych mie- rada miejska w Szadku. Zob. Archiwum Państwo- sięcy od chwili ogłoszenia deklaracji ideowo-politycz- we w Łodzi (dalej APŁ), nej do Obozu przystąpiło szereg podmiotów i struktur Urząd Wojewódzki Łódzki (dalej: UWŁ), Wydział współpracujących z obozem sanacyjnym, wśród których Społeczno-Polityczny należy wyróżnić rozmaite ogólnokrajowe lub lokalne (dalej: WSP), sygn. 2507/n, Sprawozdania miesięczne zrzeszenia polityczne jak np. Związek Działaczy Spo- wojewody łódzkiego z ruchu łecznych, Narodowe Stronnictwo Pracy, Komitet Wyko- zawodowego, politycznego i narodowościowego (dalej: nawczy działaczy byłego Stronnictwa Chłopskiego, licz- Sm) nr 4 za kwiecień 1937 17) r., k. 98. ne organizacje społeczne , a w szczególności związki byłych wojskowych zorganizowane w Federacji Polskich 19) Ogółem z terenu woje- wództwa łódzkiego zgłosiło Związków Obrońców Ojczyzny, Związek Strzelecki, akces, w trakcie pierwszego Związek Harcerstwa Polskiego czy organy samorządu miesiąca formowania 18) OZN, około 80 organizacji terytorialnego i zawodowego jak m.in. naczelne izby społecznych, zawodowych, lekarskie, adwokackie, notarialne i gospodarcze 19). gospodarczych i przedsta- wicieli samorządów. Zob. Na obszarze województwa łódzkiego do OZN przy- Ibidem, Sm nr 3 za marzec 1937 r., k. 65. stąpiły struktury polityczne Chłopskiego Stronnictwa Rolniczego, którego jednostki organizacyjne obejmowa- 20) Ugrupowanie to stanowiło grupę rozłamową w szeregach ły powiaty koniński i słupecki, zarząd wojewódzki Pol- Stronnictwa Ludowego. skiego Stronnictwa Ludowego „Wyzwolenie” 20) oraz Powstało w 1935 r. w wyniku wykluczenia przez Naczelny lokalne ugrupowania prorządowe, które zorganizowały Komitet Wykonawczy szeregu czołowych działaczy się w miejsce zlikwidowanych struktur BBWR: Polskie przeciwnych bojkotowi Zjednoczenie Społeczno-Gospodarcze prowadzące dzia- wyborów parlamentarnych. W większości współtworzyli łalność w powiecie wieluńskim oraz Polski Związek Jed- oni przed zjednoczeniem ności Gospodarczej w Piotrkowie Trybunalskim 21).

128 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Wszyscy, którzy indywidualnie przystąpili do OZN ruchu ludowego w 1931 r. silne ugrupowanie parlam- w odpowiedzi na apel płka Koca organizując tymczaso- entarne o tej nazwie, jednak ponowne zainaugurowanie we zarządy pierwszych komórek organizacyjnych stali działalności nie spotkało się z urzędu członkami założycielami nowej organizacji. się z szerszym oddźwiękiem społecznym. Zob. H. i T. W późniejszym okresie kandydaci podlegali bardziej za- Jędruszczak, Ostatnie lata..., awansowanej procedurze członkostwa wymagającej od- s. 45. bycia kilkumiesięcznego stażu próbnego i uzyskania re- 21) APŁ, UWŁ, WSP, Sm nr komendacji od co najmniej dwóch członków Obozu 22). 3 za marzec 1937 r., k. 65; „Kurier Łódzki”, nr 68, 9 III Warto zauważyć, że masowo dokonywane zbiorowe 1937, s. 1. zgłoszenia różnych formacji nie uwzględniały osobi- 22) J. M. Majchrowski, Silni- stych przekonań członków tych organizacji, którzy nie- -Zwarci-Gotowi…, s. 26. jako z urzędu stawali się uczestnikami nowego ugrupo- 23) T. Jędruszczak, Piłsud- wania. W praktyce jednak liczne podmioty ograniczały czycy bez Piłsudskiego: po- wstanie Obozu Zjednoczenia się jedynie do zadeklarowania formalnego akcesu jako Narodowego w 1937 roku, wyrazu swej lojalności wobec rządu i państwa i nie prze- Warszawa 1963, s. 177-178. jawiały jakiejkolwiek aktywności wewnątrz Obozu. Tym 24) J. M. Majchrowski , Sil- samym faktyczna liczebność OZN przedstawiana w pra- ni-Zwarci-Gotowi.., s. 27-28. sie nawet w skali dwóch milionów członków jest trudna 25) J. M. Majchrowski, 23) Szkice z historii polskiej do oszacowania . Statystyka zgłoszeń była potęgowa- prawicy politycznej lat Drugiej na również przez przynależność poszczególnych osób Rzeczypospolitej, Kraków 1986, s. 54-60; W. Paruch, do kilku różnych instytucji, jak również przedstawiania Obóz piłsudczykowski (1926- 1939), [w:] J. Jachymek deklaracji osobno od zarządów krajowych i od struk- i W. Paruch (red. nauk.), tur terenowych przystępujących ugrupowań, co przy- Więcej niż niepodległość. Polska myśl polityczna 1918- puszczalnie spowodowało wielokrotne zaliczanie tych 1939), Lublin 2001, s. 88. samych ludzi 24). W rzeczywistości bowiem rozbudowa OZN napotykała na ogromne trudności organizacyjne pomimo aktywnego wsparcia ze strony administracji państwowej. Szacuje się w związku z tym, iż na koniec 1937 r. nowa organizacja polityczna obozu sanacyjne- go liczyła nie więcej niż 50 tys. aktywnie działających członków 25). Wewnętrzna organizacja Obozu została całkowicie scentralizowana zbliżając się konstrukcją do hierar- chicznie podporządkowanych szczebli wojskowych. Na jej czele jako Szef OZN o nieograniczonych kompeten- cjach wykonawczych stanął komendant naczelny ZLP płk A. Koc. Organem doradczym, pozbawionym aż do połowy 1938 r., większego znaczenia została, wyznaczo- na w drodze nominacji, Rada Naczelna. Szefowi podlegał

Jarosław Kubiak 129 Powstanie i działalność Obozu Zjednoczenia Narodowego w województwie łódzkim w latach 1937-1939. Sztab jako biuro organizacyjne zorganizowane w siedem oddziałów tematycznych: organizacyjno-personalny, społeczno-polityczny, administracyjno-budżetowy, pro- pagandy i prasy, prac socjalnych, spraw młodzieży oraz 26) AAN, OZN, sygn. 11, 26) Schematy (wykresy) struktury spraw ruchu zawodowo-gospodarczego . organizacyjnej OZN oraz Struktura terytorialna OZN przez wiele miesięcy przyszłego aparatu państwa, npag. nie była jednolicie skonsolidowana podlegając tym- czasowym regulaminom i zarządzeniom, w konse- kwencji więc skrystalizowanie formacji ze stadium or- ganizowania się nastąpiło dopiero pod koniec 1937 r. W pierwszym okresie działalności Obozu funkcjonowa- ły niezależnie obok siebie organizacje sektora wiejskiego i miejskiego, zarządzane przez prezydia, na czele których stanęli odpowiednio Andrzej Galica, senator wojewódz- twa łódzkiego, oraz komisaryczny prezydent Warszawy Stefan Starzyński. W prezydium Organizacji Miejskiej znalazł się także Zygmunt Fiedler, prezes Związku Prze- mysłowców i Kupców Chrześcijan oraz wiceprezes Izby 27) 27) „Kurier Łódzki”, nr 61, Przemysłowo-Handlowej w Łodzi . Struktury miejskie 2 III 1937, s. 1; „Głos Poran- OZN w terenie podzielone zostały na okręgi obejmujące ny”, nr 61, 2 III 1937, s. 1; „Ilustrowana Republika”, obszar większych miast lub województw, oddziały orga- nr 61, 2 III 1937, s. 1. nizowane w miastach i dzielnicach wielkomiejskich oraz zespoły jako podstawowe komórki organizacyjne wcho- 28) 28) AAN, OZN, sygn. 33, dzące w skład oddziałów . Instrukcje..., k. 26-27. Na czele każdego szczebla stał przewodniczący wy- posażony w uprawnienia organu jednolitej władzy wykonawczej. Przyjęty schemat organizacyjny miał zapewniać wewnętrzną spoistość jak również zdyscy- plinowanie, co wynikało z wprowadzenia zwierzchności kierowników wyższych komórek nad niższymi. Kole- gialne prezydia stanowiły natomiast aparat pomocniczy dla kierowników każdej struktury powoływane dla koor- 29) 29) Rocznik Polityczny i Gos- dynacji prac organizacyjnych i bieżącej działalności . podarczy, Warszawa 1938, Pierwsze tymczasowe zarządy lokalnych organów s. 71-72. Obozu zorganizowały się zanim kierownictwo OZN podjęło ostateczne decyzje dotyczące przyjęcia właści- wego nazewnictwa. Początkowo kierowane były więc przez prezesów, zaś towarzyszące im zarządy uzyskały następnie nazwę prezydiów.

130 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Członkiem organizacji miejskiej, jak i wiejskiej 30) Por. M. Sioma, Symbole w propagandzie Obozu Zjed- w myśl przyjętych regulaminów mógł zostać pełnolet- noczenia Narodowego, [w:] ni obywatel narodowości polskiej charakteryzujący się W. Mędrzecki, A. Zawisze- wska (red. nauk.), Kultura nieposzlakowanym honorem i czcią, aczkolwiek nie i społeczeństwo II Rzeczpo- spolitej, , Seria Metamorfozy przestrzegano ściśle tej zasady na terenie całego kraju społeczne, t. 4, Instytut 30). Nowo wstępujący nie mógł również działać w żad- Historii PAN, Warszawa nej organizacji politycznej ani tajnej, z których w razie 2012, s. 161-177. przynależności należało bezwzględnie wystąpić przed 31) AAN, OZN, sygn. 33, Instrukcje..., k. 28-30. wstąpieniem w szeregi OZN. Jednocześnie wszystkie zrzeszenia o charakterze politycznym w momencie reje- 32) „Kurier Łódzki”, nr 77, 18 III 1937, s. 1; „Głos Poran- stracji swego akcesu podlegały rozwiązaniu 31). ny”, nr 77, 18 III 1937, s. 1.

Inauguracyjny zjazd Organizacji Miejskiej OZN w wo- 33) Zastępcami prezesa jewództwie łódzkim odbył się 17 marca 1937 r. w lokalu B. Michelisa zostali miano- wani Alfred Tochtermann, Klubu Obywatelskiego przy ul. Kilińskiego 95. Podczas Stanisław Kopczyński i Apo- zjazdu zaprezentowane zostały cele wyznaczone dla po- lonia Rybicka. Zob. Ibidem. wstającej formacji oraz plany działalności w najbliższych 34) Zarząd okręgu kaliskie- go stanowił jednocześnie miesiącach. Przystąpiono również do tworzenia pierw- zarząd miejski dla miasta szych struktur terenowych 32). Kalisza. Prezesem mianowa- ny został adwokat Stanisław Na obszarze Łodzi oraz powiatów łódzkiego, łaskie- Radwan a wiceprezesem go, łęczyckiego, sieradzkiego i brzezińskiego został usta- Tadeusz Malanowski. Na czele okręgu piotrkowskiego nowiony okręg łódzki, którego prezesem został miano- stanął natomiast adwokat wany Bronisław Michelis 33). W składzie tymczasowego Czesław Różycki, a jego za- stępcami zostali mianowani prezydium znaleźli się również kierownicy regionalnych adwokat Bronisław Owcza- rek i rzemieślnik Marian organizacji społecznych, rzemieślniczych, handlowych Faustyn. Zob. APŁ, UWŁ, i przemysłowych. WSP, Sm nr 3 za marzec 1937 r., k. 65; Sm nr 4 za Struktury sektora miejskiego na terenie wojewódz- kwiecień 1937 r., k. 91. twa łódzkiego uległy wkrótce dalszej rozbudowie, gdy 35) Prezesem tymczasowego podczas zjazdu 30 marca w Kaliszu utworzony został zarządu oddziału kolejny okręg obejmujący powiat kaliski, kolski i koniń- w Pabianicach został dr Wi- told Eichler. Na czele zarzą- ski. W następnych dniach został ustanowiony również du miejskiego w Kole stanęli dr Leonard Zuchowicz trzeci okręg z siedzibą w Piotrkowie Trybunalskim, jako prezes oraz Czesław w skład którego weszły powiaty piotrkowski i radom- Freudenreich i burmistrz miasta Koła Michał Beksiak skowski oraz Tomaszów Mazowiecki z powiatu brzeziń- jako wiceprezesi; analog- skiego 34). W kwietniu utworzony został również pierwszy icznie w Turku na prezesa desygnowano notariusza oddział miejski w Pabianicach a w maju kolejne komórki Tadeusza Szymańskiego, 35) a wiceprezesa burmistrza organizacyjne w Kole, Turku i Koninie i Zgierzu . miasta Antoniego Kaweck- W początkowym okresie prac organizacyjnych na iego, zaś w Koninie preze- sem został poseł Wincenty terenie województwa wyraźnie uwidoczniło się skupie- Grętkiewicz a jego zastępcą nie wysiłków organizacyjnych przede wszystkim w kie- inspektor szkolny Stanisław

Jarosław Kubiak 131 Powstanie i działalność Obozu Zjednoczenia Narodowego w województwie łódzkim w latach 1937-1939. Mijas. Prezesem oddziału runku rozbudowy struktur miejskich. Tempo prac było w Zgierzu został inżynier Tadeusz Malinowski a jego stosunkowo szybkie zważywszy, że do końca kwietnia zastępcami Anna Buchow- 36) ska, Władysław Michna i funkcjonowało już 5 zarządów miejskich , w maju Maksymilian Wójcikiewicz. powstały następne 4 (Koło, Konin, Turek i Zgierz 37)), Zob. Ibidem, k. 91, Sm nr 5 za maj 1937 r., k. 114. w czerwcu kolejnych 8 (Chojny, Brzeziny, Głowno, Łę- czyca, Radomsko, Wieluń, Bełchatów, Sulejów), zaś na 36) Obok zarządów w Łodzi, Kaliszu (traktowanego jako początku września struktury OZN funkcjonowały już zarząd okręgowy i osobno w 27 miastach (Tomaszów Mazowiecki, Warta i Zagó- jako miejski) i Piotrkowie Trybunalskim powstał rów w lipcu, Aleksandrów Łódzki, Lutomiersk, Łask, również zarząd w Pabiani- 38) cach, na czele którego stanął Pyzdry, Rychwał, Sieradz, Słupca w sierpniu) . Zgod- dr Witold Eichler. Zob. nie z instrukcjami centrali organizacja wszystkich ko- APŁ, UWŁ, WSP, Sm nr 4 za kwiecień 1937, k. 91. mórek organizacyjnych oparta została na dyscyplinie i karności. Każde zarządzenie wydane przez kierownika 37) Przewodniczącym oddziału miejskiego w komórki organizacyjnej, jak i ogniwa wyższej instancji Zgierzu został mianowany było traktowane jak rozkaz. Na terenie Łodzi zorganizo- inżynier zakładów przemy- słu chemicznego „Boruta” wane zostały również osobne oddziały dla poszczegól- Tadeusz Malanowski, zaś wiceprzewodniczącymi nych dzielnic. Jako pierwszy powstał w czerwcu 1937 r. Anna Buchowska, prezes oddział w Śródmieściu a rozbudowa kolejnych przecią- koła Związku Pracy Oby- watelskiej Kobiet, dyrektor gnęła się aż do późnej jesieni. Do końca roku powoła- gimnazjum Władysław nych zostało sześć komórek dzielnicowych pod nazwą Michna i prezes Resursy Rzemieślniczej Maksymilian Łódź-Południe, Łódź-Śródmieście, Łódź-Północ, Łódź- Wójcikiewicz. Zob. Ibidem, Sm nr 5 za maj 1937, k. 114. -Zachód, Łódź-Wschód oraz Łódź-Księży Młyn, który znajdował stadium organizacji 39). 38) T. Jedruszczak, Piłsudczycy..., s. 164; APŁ, W przeciwieństwie do szybko powstających komórek UWŁ, WSP, Sm nr 7 za lipiec sektora miejskiego rozbudowa sektora wiejskiego roz- 1937 r., k. 135; Sm nr 8 za sierpień 1937 r., k. 185. poczęła się ze znacznym opóźnieniem. Inicjatywa powo- łania struktur wiejskich została wysunięta wprawdzie 39) Przekształcanie tymczasowych zarządów już podczas Zjazdu Działaczy Wiejskich w Warszawie oddziałów miejskich spowodowało pewne prze- 14 marca 1937 r., ale brak wyznaczonych kierowników sunięcia wśród kierowników dla przeprowadzenia akcji na terenie województwa spo- poszczególnych komórek. W efekcie dokonanej wodował przedłużające się wyczekiwanie na wydanie reorganizacji przewodniczą- odpowiednich instrukcji z centrali. cym oddziału Łódź-Śród- mieście wyznaczony Tymczasowe prezydium okręgu łódzkiego powoła- został adwokat Eugeniusz ne dla koordynacji procesu formowania prorządowych Zejda, Łódź-Południe dr Jan Warężak, Łódź-Północ struktur wiejskich zostało utworzone ostatecznie dopie- Wacław Lisiecki, Łódź- 40) Północny Zachód Tadeusz ro w lipcu 1937 r. W jego składzie znaleźli się głównie Wisławski, Łódź-Księży posłowie, kierownicy Okręgowych Towarzystw Orga- Młyn Jan Załęski, Łódź- Wschód urzędnik ubezpiec- nizacji i Kółek Rolniczych, urzędnicy i członkowie Izby zalni Józef Tomczyk, Rolniczej w Łodzi, kierownicy spółdzielni mleczarskich,

132 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII członkowie struktur Centralnego Związku Młodej Wsi w Brzezinach Jerzy Sulimir- ski, w Tomaszowie Mazow- i samorządowcy. Na czele prezydium stanął dyrektor ieckim mecenas Mieczysław Grygosiński, w Strykowie Izby Rolniczej Jan Piotrowski. Organizacja sektora wiej- burmistrz Henryk Basiński, skiego miała zostać tym samym oparta na już istnieją- w Głownie kierownik szkoły Bohdan Kowalski, cych zrzeszeniach społeczno-zawodowych stanowiących w Łasku Stanisław Zgagacz, przyczółek oddziaływania obozu rządzącego. Okręg w Lutomiersku Walenty Klinowski, w Pabianicach łódzki Organizacji Wiejskiej OZN został ustanowiony dr Witold Eichler, w Łęczycy na obszarze całego województwa łódzkiego. Następnie dr Bohdan Zakrzewski, w Ozorkowie Bolesław przystąpiono do organizowania struktur obwodowych Kozietulski, w Poddębicach aptekarz Paweł Bielczyk, na terenie każdego z powiatów, którym podlegały od- w Zgierzu inż. Tadeusz działy w poszczególnych gminach 41). Malanowski, w Aleksand- rowie Łódzkim dr Szczepan Tymczasowe władze okręgowe łódzkiego sektora Zamojski, w Konstantynow- wiejskiego na wstępie podjęły się przygotowań mają- ie Łódzkim burmistrz Adam Sztejnbis, w Sieradzu cych na celu zorganizowanie zjazdu prorządowych or- Tadeusz Siądalski, w Warcie ganizacji rolniczych, który odbył się 29 sierpnia 1937 r. notariusz Karol Russocki, w Wieluniu notariusz Zyg- w Łodzi 42). Uczestniczyło w nim przeszło 1000 lo- munt Kulesza a w Wieuszow- 43) ie sędzia Andrzej Hącia. Zob. kalnych działaczy wiejskich . W obradach wziął udział AAN, OZN, sygn. 36, Wykazy również przewodniczący struktur krajowych sektora Okręgów, Obwodów i Odd- ziałów oraz imienne wykazy wiejskiego, senator Andrzej Galica, który z pewnością członków prezydiów Okręgów doskonale znał specyfikę regionu łódzkiego, gdyż od i przewodniczących Obwodów, k. 71-72. kilku lat prowadził gospodarstwo rolne w okolicach 40) APŁ, UWŁ, WSP, sygn. Piotrkowa Trybunalskiego. Obecni byli również inni 2507/n, Sm nr 7 za lipiec parlamentarzyści regionu łódzkiego, którzy przystąpili 1937 r., k. 153. do OZN w osobach m.in. Franciszka Bartczaka czy Ma- 41) Ibidem, Sm nr 9 za wrze- riana Wadowskiego, którzy podejmowali bardzo aktyw- sień 1937 r., k. 210, nr 10 za październik 1937 r.; k. 226, ne działania mające na celu spopularyzowanie inicja- nr 11 za listopad 1937 r.; tywy obozu rządzącego. Zjazd k. 258-259. miał charakter informacyj- 42) APŁ, UWŁ, WSP, sygn. 2507/n, Sm nr 8 za sierpień no-instruktażowy, albowiem 1937 r., k. 185. prelegenci starali się głównie 43) „Kurier Łódzki”, nr 238, rozszerzyć skrótowo raczej po- 30 VIII 1937, s. 3; „Ilustrow- traktowane zagadnienie wiej- ana Republika”, nr 238, 30 VIII 1937, s. 2. skie w deklaracji ideowo-poli- tycznej Obozu 44). Andrzej Galica Na przełomie września Źródło: NAC. i października zorganizowane zostały również zjazdy powia- 44) Podczas zjazdu delegaci towe, które miały na celu zapo- zostali poinformowani znanie ludności z programem w szczególności o założeniach

Jarosław Kubiak 133 Powstanie i działalność Obozu Zjednoczenia Narodowego w województwie łódzkim w latach 1937-1939. ideowych Obozu oraz plano- wiejskim OZN oraz wyłonienie pierwszych władz tere- wanej działalności w sektorze wiejskim. Senator nowych. Pierwsze obwody sektora wiejskiego powstały Andrzej Galica przemawiając 45) do zgromadzonych delegatów w Kaliszu, Kole, Sieradzu i Wieluniu już we wrześniu . przedstawił m. in. liczne O ile zaś utworzenie władz okręgowych w regionie łódz- przykłady lokalne, w których krzyżowały się kim zajęło szereg miesięcy to w chwili ich ukonstytu- interesy wsi i miast oraz zapo- owania akcja organizacyjna na terenach wiejskich uległa wiedział, iż OZN będzie miał na celu dostosowywanie cen znacznemu przyśpieszeniu, bowiem do końca listopada do możliwości nabywczych uformowanych zostało dalszych 7 struktur powiato- chłopów, rozwiązanie proble- mu przeludnienia wsi oraz wych oraz przystąpiono do tworzenia oddziałów gmin- walkę z nieuczciwym pośred- nictwem. Wyraził również nych, których zarządy zostały powołane do tego mo- poparcie dla spółdzielczości i mentu już w 47 gminach 46). Na początku 1938 r. władze zorganizowanej wytwórczości chałupniczej, a także ludowe- obwodowe były zorganizowane na obszarze już każdego go rzemiosła artystycznego. powiatu 47). Należy mieć jednak na uwadze, że struktury Zob. A. Kozłowska, Generał Andrzej Galica – poseł i senator organizacji miejskich i wiejskich OZN w znacznym stop- 1930-1939. Szkic do łódzkiego niu zostały obsadzone przez samorządowców i urzędni- fragmentu biografii politycznej, „Rocznik Łódzki” 2004, t. 51, ków oraz nauczycieli i inne grupy zawodowe znajdujące s. 214-215. się w sferze oddziaływania obozu rządzącego 48). 45) APŁ, UWŁ, WSP, sygn. Proces formowania komórek organizacyjnych OZN 2507/n, Sm nr 9 za wrzesień 1937 r., k. 209. pozostający w początkowym bezruchu znacznie został przyśpieszony w drugiej połowie 1937 r. 49) Dostępne 46) Ibidem, Sm nr 10 za październik 1937r., k. 225. materiały źródłowe, obok powodzi rejestrowanych komó-

47) Przewodniczącym Obwo- rek organizacyjnych Obozu i zgłaszanych akcesów, wska- du w Brzezinach wyznaczony zują jednakże, iż do końca 1937 r. w szeregi organizacji został Mieczysław Jaźwiński, w Kaliszu Antoni Piątkowski, miejskich województwa łódzkiego wstąpiło jedynie 3115 w Kole nauczyciel członków, a do organizacji wiejskich zaledwie 521 dzia- Kazimierz Rakowski, w Koninie Leopold łaczy. Pomimo więc wsparcia udzielanego przez organy Zieleśkiewicz, w Łasku prezes administracji państwowej i samorządy pozostające pod kółka rolniczego Michał Ziółkowski, w Łęczycy wpływami sanacji nowa formacja polityczna nie zdołała Tomasz Wasiak, w Łodzi 50) senator Franciszek Plocek, uzyskać poważniejszych wpływów w społeczeństwie . w Piotrkowie Trybunalskim Józef Piech, w Radomsku prezes kółka rolniczego Tabela 1 Wojciech Nowak, w Sieradzu Stan organizacyjny OZN Franciszek Mierzwiński, w Turku członek rady gminnej w województwie łódzkim na 30 XI 1937 r. Antoni Walerych, w Wieluniu członek wydziału powiato- wego Franciszek Choczaj. Komórki sektora Komórki sektora Zob. AAN, OZN, sygn. 36, POWIAT Wykazy..., k. 12. miejskiego wiejskiego

48) T. Jędruszczak, Piłsud- Okręg Oddziały Okręg Obwody czycy..., s. 173-174. Łódź 1 5 1

134 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII 49) APŁ, UWŁ, WSP, Sm nr Brzeziński 4 12 za grudzień 1937 r., k. Kaliski 1 1 1 258-259. 50) Kolski 1 1 T. Jędruszczak, Piłsud- czycy..., s. 165-166. Koniński 5 1 Łaski 3 1 Łęczycki 2 1 Łódzki 3 1 Piotrkowski 1 3 1 Radomsz- 11 czański Sieradzki 2 1 Turecki 3 1 Wieluński 3 1 OGÓŁEM 3 Okręgi 36 Oddziałów 1 Okręg 11 Obwodów

Źródło: APŁ, UWŁ, WBP, sygn. 2507/n, Sm nr 11 za listopad 1937 r., k. 258-259.

Władze administracyjne województwa łódzkiego obserwując wnikliwie proces tworzenia się OZN także dostrzegały liczne słabości w procesie kształtowania 51) 51) Np. fakt zorganizowania się nowych struktur obozu rządowego . Analizując tylko 4 zgromadzeń podczas krytykę stronnictw opozycji atakujących Obóz za sto- obchodów Święta Niepod- ległości w całym wojewódz- sowanie pod nowym szyldem metod przypominających twie. Zob. APŁ, UWŁ, WSP, funkcjonowanie BBWR (który opierał się zasadniczo sygn. 2507/n, Sm nr 11 za listopad 1937r., k. 259. na działalności prorządowych organizacji społecznych, zawodowych, gospodarczych i kombatanckich wykazu- jąc aktywność swoich własnych struktur głównie pod- czas kampanii wyborczych) odnotowywali zaskakująco wyraźny brak entuzjazmu w szeregach OZN. Badając bowiem materiał archiwalny zgromadzony w sprawoz- daniach politycznych wojewody łódzkiego napotykamy 52) Np. w raporcie z 11 X wielokrotnie na raporty świadczące o rezerwie czy na- czytamy: Sfery tzw. prorządowe wet niechęci wobec organizowanej akcji konsolidacyj- rekrutujące się czy to z dawnych działaczy BBWR czy to z nej, co zasadniczo kontrastuje z obfitą falą odnotowy- prorządowych organizacji społec- znych zachowują dużą rezerwę wanych akcesów różnorodnych organizacji i środowisk i nie śpieszą się do szeregów do OZN 52). Akcesy nie były bowiem tożsame z jednocze- OZN. Zob. APŁ, UWŁ, WSP, sygn. 2507/n, nr 9 za wrz- snym zaangażowaniem się w prace Obozu, a faktyczna esień 1937 r., k. 206.

Jarosław Kubiak 135 Powstanie i działalność Obozu Zjednoczenia Narodowego w województwie łódzkim w latach 1937-1939. aktywność tych formacji często na zgłoszeniu akcesu zarazem się kończyła. Niekiedy zaś środowiska te pre- zentowały stanowiska wyraźnie opozycyjne wewnątrz 53) 53) Ibidem, Sm nr 10 za samego Ozonu . październik 1937 r., k. 223. Zaskakująco słabe wsparcie ze środowisk legiono- wo-peowiackich stanowiących dotąd główną podporę dla systemu sprawowania rządów przez obóz piłsud- czykowski stanowiło, jak można przypuszczać, kon- sekwencję braku szczegółowo zakreślonego programu nowej organizacji oraz zasadniczego zwrotu kierow- nictwa sanacji w kierunku idei wyraźnie prawicowych. Z jednej strony bowiem brak większego zaangażowa- nia i widoczna apatia były spowodowane długotrwałym 54) 54) W obecnych warunk- brakiem odpowiedniczych dyrektyw z centrali , zaś ach jednak praca nie daje z drugiej stanowiły rezultat obojętności i rezerwy wobec poważniejszych sukcesów. Sami działacze bowiem haseł deklaracji ideowo-politycznej OZN. Zawarte w niej pozostawieni sobie zdradzają zniechęcenie i niezadowolenie postulaty dotyczące spraw chłopskich i w szczególnie ro- wobec zbyt małego zaintereso- botniczych zostały bowiem dość powszechnie odebrane wania centrali 55) i braku dyrektyw co do jako stosunkowo skromne . W istocie zaś w szeregach kierunku i metod pracy w tere- sanacji zarysowały się wyraźne podziały, w wyniku któ- nie. Zob. Ibidem, Sm nr 11 za listopad 1937 r., k. 255. rych krytyczne wobec OZN środowiska lewicy sanacyj- nej zaczęły przyjmować stanowisko w coraz większym 55) Ibidem, Sm nr 2 za luty 1937 r., k. 30; T. Jędrusz- stopniu opozycyjne wobec działalności Obozu. Należały czak, Piłsudczycy..., s. 109- 110, 117, 122. do nich w szczególności organizacje zawodowe zgrupo- wane w Związku Związków Zawodowych, który już na początku tworzenia Obozu odmówił zgłoszenia do nie- go swego akcesu, co zarazem załamało plany utworzenia odrębnej struktury sektora robotniczego opartego na kadrach ZZZ. Poważny opór wystąpił również w szere- gach Związku Nauczycielstwa Polskiego i zrzeszeniach pracowników umysłowych. Rozmaite grupy piłsudczy- kowskie przeciwne idei konsolidacji narodowej były za- lążkiem licznych inicjatyw politycznych, z których zro- dziły się opozycyjne wobec OZN Kluby Demokratyczne (oraz powstałe z ich unifikacji Stronnictwo Demokra- 56) 56) J. Holzer, Mozaika tyczne) czy Związek Lewicy Patriotycznej . polityczna..., s. 325-329. Brak konkretnej oferty społecznej oraz zaskakujący zwrot w kierunku prawicowym w konsekwencji spowo- dował, że liczne struktury terenowe Obozu przeżywały

136 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII istotne problemy organizacyjne na terenie całego kraju 57). 57) T. Jędruszczak, Piłsud- czycy..., s. 169-170, 174-175. Dlatego też z końcem roku 1937 podjęta została decy- zja o rezygnacji z tworzenia komórek organizacyjnych sektora młodzieżowego oraz sektora robotniczego, które pierwotnie również planowano powołać. Jednak mając na celu pozyskanie pewnych wpływów wśród mło- dzieży szkolnej i akademickiej władze Obozu zdecydo- wały się utworzyć 22 czerwca 1937 r. Związek Młodej Polski, afiliowany przy OZN, na czele którego stanął sam Szef Obozu A. Koc. Kierownictwo prac organiza- cyjno-propagandowych powierzone zostało Jerzemu 58) 58) H. i T. Jędruszczak, Rutkowskiemu jako zastępcy Szefa organizacji . Był Ostatnie lata..., s. 235. on związany z radykalnym odłamem ruchu narodowe- go znanym pod nazwą Obozu Narodowo-Radykalnego „Falanga”, w której pełnił funkcję inspektora okręgu III 59) obejmującego Śląsk i Małopolskę . Karność i zdyscy- 59) K. W. Mucha, Obóz narodowy w Łódzkiem, Łódź plinowanie młodych nacjonalistów oraz prezentowane 2009, s. 52. postawy ideowe były postrzegane przez kierownictwo sanacji jako atut wobec projektowanego rozłamu w sze- regach młodzieży narodowej zaś samych narodowców jako narzędzie do zdobycia wpływu na młode pokolenie Polaków. Jednak w rzeczywistości szybko się okazało, że ONR wykorzystując powiązania personalne i organi- zacyjne dążył do zdominowania prorządowych organi- zacji i realizacji samodzielnych strategii 60). Współpraca 60) J. Piotrowski, Elementy nacjonalizmu w programie Szefa OZN z narodowcami przyniosła liczne i poważne politycznym obozu rządzącego napięcia pomiędzy zapleczem politycznym prezydenta w Polsce w latach 1926-1939, [w:] Fenomen nowoczesnego Ignacego Mościckiego (którego przedstawiciele pre- nacjonalizmu w Europie zentowali w większości postawy lewicowo-liberalne) Środkowej, red. B. Linek, J. Lauer, K. Struve, Opole a obozem generalnego inspektora sił zbrojnych, który 1997, s. 76. patronował rozbudowie Obozu Zjednoczenia Narodo- wego 61). Zarysowane problemy wewnętrzne Ozonu 61) M. Sioma, Koncepcja i napięcia pomiędzy poszczególnymi ośrodkami władzy i realizacja..., s. 92. w obozie sanacyjnym wpłynęły na wywołanie zmian w kierownictwie organizacji i rezygnację A. Koca ze sta- 62) 62) B. Poboży, Obóz piłsud- nowiska Szefa OZN w styczniu 1938 r. czykowsko-sanacyjny..., s. 93. Na obszarze województwa łódzkiego pojawienie no- wej formacji młodzieżowej zostało zapoczątkowane ze znacznym opóźnieniem w stosunku do władz krajo-

Jarosław Kubiak 137 Powstanie i działalność Obozu Zjednoczenia Narodowego w województwie łódzkim w latach 1937-1939. wych, co było zapewne spowodowane słabością miejsco- wych struktur narodowców. Dopiero w grudniu 1937 r. powołano bowiem do istnienia okręgowe kierownictwo ZMP na czele którego stanął Oskar Wajnberger. Był on m. in. kierownikiem wydziału terytorialnego organizacji miejskiej ONR-Falanga a także pracownikiem Zarządu 63) 63) K. W. Mucha, Obóz Miejskiego w Łodzi . Kierownictwo organizacji od mo- narodowy..., s. 81, 83. mentu nominacji przystąpiło do energicznych działań w terenie osiągając znaczne rezultaty na obszarach wiej- skich 64). W miastach akcja propagandowa jednak zawio- 64) APŁ, UWŁ, WSP, sygn. 2507/n, Sm nr 12 za dła z uwagi na brak większego zainteresowania wśród grudzień 1937r., k. 282. młodzieży programem organizacji. W ciągu pierwszych tygodni udało się jednak utworzyć 30 kół, z których 24 powstały w powiecie piotrkowskim, 1 w konińskim, 3 w łaskim a 2 w sieradzkim 65). Ich bazą byli głównie 65) Ibidem, k. 290. członkowie rozwiązanego Związku Młodzieży Ludowej, zaś narodowcy znaleźli się w mniejszości. Członkowie ZMP w pierwszych tygodniach istnienia organizacji ak- tywnie występowali przy organizacji akcji bojkotowych handlu żydowskiego oraz organizacji m.in. Dnia Kup- 66) 66) Ibidem, k. 286. ca Polskiego w grudniu 1937 r. Gdy w lutym 1938 r. odwołano kierownika okręgowego O. Wajnbergera, w związku z wykluczeniem z organizacji członków ONR, narodowcy próbowali dokonać rozłamu w szeregach 67) AAN, Urząd Wojewódzki ZMP, który jednak nie przyniósł większych efektów 67). Łódzki (dalej: UWŁ), sygn. 271/II/25, Sprawozdania Jednocześnie jednak powstała nowa formacja młodzie- miesięczne wojewody żowa sanacji w postaci Służby Młodych OZN z majorem łódzkiego z legalnego ruchu społeczno-politycznego Edmundem Galinatem na czele. W przeciwieństwie jed- (dalej:Sm) nr 2 za luty 1938 nak do ZMP miała ona charakter federacji jednoczącej r., k. 47. wszystkie prorządowe związki młodzieżowe (Związek Strzelecki, Związek Harcerstwa Polskiego, Związek Na- rodowo-Państwowy, Organizację Młodzieży Pracującej 68) 68) B. Poboży, Obóz piłsud- „Orlę”) . Powstanie Służby Młodych zainaugurowa- czykowsko-sanacyjny..., s. 93. no podczas zjazdu w Łodzi 13 III 1938 r., z udziałem prezydenta Mikołaja Godlewskiego i szefa organizacji E. Galinata. Szefem władz okręgowych młodzieżówki sanacyjnej został mianowany na zjeździe Wacław Zagór- 69) AAN, UWŁ, sygn. 271/ II/25, Sm nr 3 za marzec ski. Również ZMP z nowym kierownikiem okręgowym 1938 r., k. 74. w osobie Józefa Urbanowicza przystąpił do SM 69).

138 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Budowa sektora robotniczego w pierwotnych zało- żeniach założycieli Obozu Zjednoczenia Narodowego miała opierać się przede wszystkim na spodziewanym akcesie działaczy Związku Związków Zawodowych, co jednak napotkało na niespodziewane trudności. Obra- dy kongresu ZZZ, który miał miejsce w marcu 1937 r. przyniosły bowiem odrzucenie deklaracji ideowo-po- litycznej OZN większością 277, głosów a w przyjętej rezolucji kongres podkreślił swój negatywny stosunek do budowy organizacji politycznej opartej na zasadach rozkazodawstwa 70). Tak więc kierownictwo OZN po- 70) S. Ajzner, Związek Związków Zawodowych niosło dotkliwą porażkę, która skłoniła sfery rządzące w latach 1931-1939, Warsza- do podjęcia bardziej zdecydowanych kroków, mających wa 1979, s. 320-321. na celu wywołanie rozłamu w organizacji i powołanie własnej centrali związkowej. W regionie łódzkim udało się pozyskać m.in. prezesa rady okręgowej ZZZ w Łodzi 71) 71) APŁ, UWŁ, WSP, sygn. Jana Barczewskiego . Znaczący sukces w szeroko za- 2522/j, Sprawozdanie mie- krojonej akcji wywoływania fermentów wewnątrz ZZZ sięczne wojewody łódzkiego z ruchu wywrotowego, miał miejsce w sierpniu 1937 r., gdy posiadający znacz- zawodowego i stanu bezpie- ne wpływy wśród członków organizacji generalny skarb- czeństwa (dalej: Sm) nr 6 za czerwiec 1937 r., k. 9. nik Związku Marian „Wojtek” Malinowski, przystąpił do grupy działaczy przygotowujących powstanie nowej prorządowej centrali związkowej. W tym samym czasie rada okręgowa ZZZ podjęła uchwałę dokonującą secesji i powołania tymczasowej centrali Zrzeszenia Związków Zawodowych. Podczas ogólnokrajowej konferencji pozy- skanych przez OZN działaczy robotniczych, która miała miejsce w dniach 24-25 października 1937 r. w Warsza- wie podjęto decyzję o powołaniu nowej organizacji za- wodowej pod nazwą Zjednoczenia Polskich Związków Zawodowych (ZPZZ). Brał w nim udział m.in. senator Karol Algejer, wiceprzewodniczący władz okręgowych OZN. Secesji dokonały niemal wszystkie związki sfede- rowane w łódzkim okręgu ZZZ 72). 72) Ibidem, Sm. Nr 10 za październik 1937 r., k. 13. W dniu 19 grudnia 1937 r. w Łodzi odbyła się pierw- sza okręgowa konferencja nowej organizacji, podczas której kierownik okręgowy ZPZZ Ignacy Lewiak wy- głosił przemówienie jednoznacznie opowiadając się za wsparciem akcji konsolidacji narodowej organizowa-

Jarosław Kubiak 139 Powstanie i działalność Obozu Zjednoczenia Narodowego w województwie łódzkim w latach 1937-1939. nej przez OZN pod przywództwem marszałka Edwar- 73) 73) APŁ, UWŁ, WSP, da Śmigłego-Rydza . Wraz z początkiem następnego sygn. 2507/n, Sm nr 12 za roku przystąpiono ze znacznym rozmachem do prac grudzień 1937r., k. 286. organizacyjnych, które przyniosły zarazem zwiększenie 74) L. Kieszczyński, Kronika 74) ruchu zawodowego w Polsce aktywności i liczebności struktur OZN . 1808-1939, Warszawa 1972, Rozbudowie tej patronowały już nowe władze naczel- s. 379. ne Obozu, które zostały powołane w wyniku zmian do- konanych u progu 1938 r. Po rezygnacji A. Koca nowym Szefem OZN został mianowany gen. Stanisław Skwar- czyński, brat zmarłego czołowego publicysty sanacji Adama Skwarczyńskiego. Nie był on dotąd zaangażo- wany w jakiekolwiek prace polityczne a jego nominacja była traktowana jako silniejsze podporządkowanie OZN nadzorowi ze strony marszałka E. Śmigłego-Rydza. Jednocześnie zaś w wypowiedziach prasowych wielu czołowych postaci Obozu wyraźnie zauważalna była rezygnacja z wielu akcentów nacjonalistycznych, które zastąpiło skoncentrowanie się na kwestiach i tematach ekonomicznych, choć jednocześnie hasła konsolidacji narodowej pozostały nadal aktualnym i wiodącym za- gadnieniem. Zmiany zachodzące na szczytach obozu sanacyjnego wpłynęły także na struktury lokalne. W marcu 1938 r. rozpoczęto reorganizację struktur terenowych OZN, której najważniejszy element stanowiło połączenie od- dzielnych dotąd organizacji miejskich i wiejskich. W ich miejsce powołanie utworzone zostały jednolite struk- tury odpowiadające podziałowi administracyjnemu państwa. Przeprowadzenie reorganizacji miało na celu również wzmocnienie wewnętrznej spoistości struktur Obozu poprzez zwiększenie prerogatyw kierowników każdej jednostki organizacyjnej. W drodze reformy zo- stali oni wyposażeni w oddzielny aparat administracyj- ny w postaci sekretariatów, zaś dotychczasowe prezydia zostały zastąpione radami, których uprawnienia miały 75) AAN, OZN, sygn. 24, 75) Organizacja..., k. 3-6. charakter jedynie opiniodawczy i doradczy . Proces przekształcania struktur OZN w regionie łódzkim został zapoczątkowany powołaniem w lutym 1938 r. nowych władz okręgowych. Na ich czele jako

140 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII przewodniczący okręgu stanął prezydent M. Godlewski, którego zastępcami mianowano Karola Algajera, Broni- sława Michelisa i Jana Piotrowskiego 76). Na stanowisko 76) Ibidem, sygn. 36, Wyka- zy..., k. 3. sekretarza prezydium okręgu łódzkiego wyznaczony został natomiast Aleksander Koźmiński. W skład rady okręgowej powołano zaś 23 członków, wśród których znaleźli się: profesor, 2 urzędników, prezes Stowarzy- szenia Polskich Kupców Chrześcijańskich, adwokat, 3 robotników, nauczycielka, 3 działaczy związków zawo- dowych, wiceprezes Izby Rzemieślniczej w Łodzi, 3 dzia- 77) AAN, UWŁ, sygn. 271/ łaczy społecznych, działacz młodzieżowy, ziemianin, II/25, Sm nr 2 za luty 1938 r., k. 44. inżynier i 4 rolników 77).

Przekształcanie i łączenie Mikołaj Godlewski. oddzielnych dotąd struktur Źródlo NAC terenowych wyłoniło również 78) Na obszarze wojewódz- istotne problemy w zakresie twa łódzkiego funkcjonowały na początku 1938 r. okręgi hierarchii poszczególnych organizacji miejskiej mające szczebli. W województwach siedzibę w Łodzi, Kaliszu i Piotrkowie Trybunalskim utworzone zostały okręgi, oraz okręg organizacji wiejskiej w Łodzi obejmującej których obszar jednakże pod- obszar całego województwa. legał częstym zmianom 78). W wyniku reorganizacji od- dzielne dotychczas struktury Podporządkowane zostały miejskie i wiejskie zostały po- im obwody obejmujące tery- łączone. Okręg kaliski został włączony w kwietniu 1938 r. torium każdego z powiatów, do województwa poznań- którym podlegały z kolei od- skiego zaś okręg piotrkowski funkcjonował jeszcze przez działy funkcjonujące w miastach i gminach wiejskich kilka następnych miesięcy 79) nim został włączony w skład . Jednakże niektóre komórki powiatowe uzyskały okręgu łódzkiego. Jednakże kompetencje nadzorcze nad wszystkimi strukturami na już wiosną 1939 r. do woje- wództwa łódzkiego dołączone swoim obszarze, podczas gdy inne takich uprawnień nie zostały cztery powiaty z otrzymały 80). Podstawowymi jednostkami organizacyj- województwa warszawskiego i dwa z kieleckiego. Przyczyny nymi OZN w wyniku reorganizacji zostały ustanowione tak istotnych zmian należy upatrywać w reformie struk- koła oraz zespoły (powoływane w zależności od potrzeb tury terytorialnej państwa podziału pracy w kole 81). oraz w zmieniającej się koncepcji zorganizowania Kierownictwo Obozu dokonując reorganizacji struk- struktur terenowych OZN. tur terenowych niejednokrotnie miało na celu wprowa- Por. AAN, OZN, sygn. 36, Wykazy..., k. 78. dzenie do szeregów ludzi nowych i dotychczas nieza- angażowanych politycznie oraz liderów lokalnych elit 79) Przewodniczącym Ob- wodu w Brzezinach został wiejskich dla nadania dynamizmu nowej inicjatywie mianowany rolnik Teodor Bujakiewicz, w Łasku rolnik

Jarosław Kubiak 141 Powstanie i działalność Obozu Zjednoczenia Narodowego w województwie łódzkim w latach 1937-1939. Leon Kolasa, w Łęczycy politycznej. W ten sposób usunięte zostało w cień licz- dyrektor miejscowego gim- nazjum Marian Cieplak, ne grono działaczy znanych ze swej działalności jeszcze Łódź-Miasto inspektor Aloj- zy Komander, Łódź-Powiat, w ramach BBWR, od którego chciano się zdecydowanie senator Franciszek Plocek, odciąć. Ponadto stanowiło to dogodny instrument do w Pabianicach dr Witold Eichler, w Piotrkowie poseł wykluczenia polityków niepopularnych, skompromito- Jan Drozd-Gierymski, wanych aferami korupcyjnymi, lub co do których zacho- w Radomsku dyrektor szko- ły rolniczej w Dobroszycach dziły podejrzenia o koniunkturalizm polityczny. Kazimierz Turkowski, W ramach łagodzenia rozdźwięków w środowiskach w Sieradzu poseł Franciszek Bartczak, w Tomaszowie prorządowych zainicjowano ściślejszą współpracę Mazowieckim adwokat Mieczysław Grygosiński z obozem legionowo-peowiackim przez zorganizowa- i w Wieluniu notariusz Zyg- nie w Łodzi 9 kwietnia 1938 r. zebrania legionistów munt Kulesza. Zob. AAN, OZN, sygn. 36, Wykazy..., i peowiaków z udziałem Szefa Sztabu OZN Zygmunta k. 75. Wendy. Zebrani w rezolucji postanowili czynnie wes- 82) 80) Władze obwodowe po- przeć akcję konsolidacyjną Obozu . Władze okręgowe wołane zostały w siedzibie podjęły się również zorganizowania obwodowych zjazdów każdego starostwa, jednakże dotychczasowe oddziały obywatelskich w celu nawiązania kontaktów z lokalny- w Pabianicach i Tomaszowie Mazowieckim w 1938 r. mi działaczami terenowymi jak również zorientowania funkcjonowały okresowo się bezpośrednio w sytuacji i nastrojach społeczności po- również jako samodzielne obwody co odbiegało szczególnych powiatów. Jako pierwsze odbyły się zjazdy o przyjętej zasady tworzenia w Łodzi 27 maja 1938 r. a 3 dni później kolejny w Łasku struktur odpowiadających podziałowi administracyjne- z udziałem wojewody łódzkiego Henryka Józewskiego mu państwa. W tym samym okresie. Wynikało to po i kierownika oddziału społeczno-politycznego Sztabu części z aspiracji poszczegól- OZN Zygmunta Döllingera 83). W ciągu czerwca odbyły nych ośrodków do osiągnię- cia większej samodzielności, się również zjazdy obywatelskie na terenie pozostałych po- nieprzestrzegania dyrektyw wiatów. Wszystkie zjazdy obejmowały wystąpienia refe- centrali OZN jak również przeprowadzania częstych rentów na temat sytuacji gospodarczej, zagadnień życia ich zmian. Zob. Ibidem, społecznego oraz stanu rolnictwa, rzemiosła, przemysłu, k. 72-75. oświaty i organizacji społecznych (w tym nastawienia do 81) Ibidem, sygn. 24, Organi- zacja..., k. 6. OZN). Przedstawiane były zgromadzonym również cele i zadania Obozu 84). 82) AAN, UWŁ, sygn. 271/ II/25, Sm nr 4 za kwiecień Okres letni charakteryzował się znacznym zmniej- 1938 r., k. 105. szeniem aktywności ozonowych komórek organizacyj- 83) Ibidem, Sm nr 5 za nych, ale już na początku jesieni zorganizowana została maj 1938 r., k. 134; Sm nr z inicjatywy lokalnych władz OZN seria manifestacji 6 za czerwiec 1938 r., k. 166-167. antyczeskich w związku z rządowymi żądaniami przyłą-

84) AAN, OZN, sygn. 35, czenia do Polski Śląska Zaolziańskiego. Rozpoczęte zo- Sprawozdanie ze zjazdów stały również prace przygotowawcze przed zbliżającymi obywatelskich OZN w Wielu- niu oraz Sieradzu. Rezolucje się wyborami samorządowymi poprzez zorganizowanie zjazdu w Bydgoszczy, k. 1-4. w Łodzi kursów agitacyjnych dla działaczy społecznych

142 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII ze wszystkich powiatów. Jednakże rozwiązanie 13 wrze- śnia 1938 r. izb ustawodawczych spowodowało skupie- nie wszystkich regionalnych struktur OZN w Łódzkiem na rozpoczynającej się kampanii wyborczej do parla- 85) mentu . Wobec bojkotu wyborów przez wszystkie 85) AAN, UWŁ, sygn. 271/ główne stronnictwa polityczne w kraju kampania zosta- II/25, Sm nr 9 za wrzesień 1938 r., k. 210. ła rozwinięta pod hasłem przekonania jak najszerszych kręgów społeczeństwa o konieczności wzięcia udziału w głosowaniu. Nasilenie akcji propagandowej Obozu miało miejsce szczególnie w ostatnich pięciu tygodniach przed wybo- rami, podczas których zorganizowano 266 zgromadzeń, setki zebrań informacyjnych i rozprowadzono tysiące 86) ulotek i odezw . Z inicjatywy OZN utworzone zostały 86) Ibidem, Sm nr 11 za Obywatelskie Komitety Wyborcze na szczeblu wojewódz- listopad 1938 r., k. 227, 236-238; twa, powiatów, gmin a nawet gromad. Na czele Komite- tu Wojewódzkiego stanął członek Rady Okręgowej OZN i prezes wojewódzkich struktur FPZOO, Bolesław Fichna 87) „Głos Poranny” nr 286, 87). Akcję propagandową na rzecz wyborów prowadziły 18 X 1938, s. 7. również Kobiece Komitety Wyborcze, Komitet Wyborczy Pracowniczych Związków zawodowych w Łodzi popiera- jący kandydaturę prezesa rady okręgowej Unii Związków Zawodowych Pracowników Umysłowych Józefa Milew- skiego oraz prezesa oddziału grodzkiego ZNP Edwarda Dutkiewicza i Chrześcijański Komitet Wyborczy reko- mendujący na posłów księdza Antoniego Szymanowskie- go i Adama Cyrańskiego z Chrześcijańskich Związków 88) APŁ, UWŁ, WSP, sygn. 88) Zawodowych . 2507/o, Sm nr 10 za paź- Ostatnie w II Rzeczypospolitej wybory parlamen- dziernik 1938 r., k. 240. tarne do sejmu odbyły się 6 listopada, a do senatu 89) 89) B. Wachowska, Życie 13 listopada 1938 r. Wybory do izb ustawodawczych polityczne..., s. 53. stanowią w krajach demokratycznych zasadniczy mier- nik politycznej opinii społeczeństwa. Kampanie wybor- cze oparte na ordynacji z 1935 r. nie wyrażały jednak 90) Eadem, Społeczeństwo autentycznej gry sił politycznych 90). Ordynacja wprowa- regionu łódzkiego u schyłku II Rzeczypospolitej, „Acta dzała 104 jednolite, dwumandatowe okręgi, które zastą- Universitatis Lodziensis. piły istniejące wcześniej 64 okręgi wielomandatowe, zaś Folia historica” 1982, t. 9, liczba posłów obniżona została z 444 do 208. Czynne s. 24. prawo wyborcze zostało natomiast podniesione do 24 lat

Jarosław Kubiak 143 Powstanie i działalność Obozu Zjednoczenia Narodowego w województwie łódzkim w latach 1937-1939. a bierne do 30 lat. Kandydatów na posłów nie wyłaniały jednak, tak jak we wcześniejszym okresie grupy zorga- nizowanych w partie polityczne obywateli, lecz okręgo- we zgromadzenia wyborcze składające się z delegatów wyłanianych przez m.in. szkoły akademickie, instytucje samorządowe, administracyjne, organizacje społeczne, 91) 91) Dz.U.R.P. z 1935 r., zrzeszenia gospodarcze i zawodowe . nr 47 poz. 319. Prawo zgłaszania delegatów otrzymały również gru- py co najmniej 500 wyborców, jednakże opozycyjne ugrupowania polityczne reprezentujące znaczną część społeczeństwa miały utrudnione możliwości wysuwa- 92) 92) K. W. Mucha, Obóz nia swych przedstawicieli . Okręgowe Zgromadzenia narodowy..., s. 232. Wyborcze ustalały co najmniej czterech kandydatów dla każdego okręgu zaś, dla ważności wyboru niezbęd- ne zebranie przynajmniej 10 tysięcy głosów. Co jednak najistotniejsze większość delegatów w zgromadzeniach stanowili w przeważającej mierze wyborcy o prosana- cyjnych poglądach, którzy dokonywali swych nomina- cji zgodnie z instrukcjami władz OZN. Tym sposobem w zamieszkanej w dominującym stopniu przez robotni- ków Łodzi nie znalazł się wśród wybranych 6 posłów ani 93) 93) B. Wachowska, Społe- jeden ich przedstawiciel . Jednakże zaznaczając swój czeństwo regionu..., s. 25. krytyczny stosunek wobec władz państwowych wyborcy w wielu przypadkach wybierali kandydatów z dalszych 94) Np. Józef Piech miejsc, których wyboru władze OZN nie oczekiwały 94). w okręgu piotrkowskim zo- stał wybrany posłem kandy- W jeszcze większym stopniu daleka od zasad demo- dując z ostatniego miejsca. kracji była ordynacja wyborcza do senatu, która przewi- Zob. „Głos Poranny”, nr 308, 8 XI 1938, s. 2. dywała wybory senatorów przez wojewódzkie kolegia

95) Dz.U.R.P. z 1935 r., wyborcze, których członków wyłaniały zgromadzenia nr 47 poz. 320. okręgowe 95). Prawo do głosowania zostało zastrzeżone nie tylko cenzusem wieku (30 lat czynne, 40 lat bierne) ale również posiadaniem wyższego wykształcenia, wy- sokich odznaczeń państwowych lub zajmowania kierow- 96) T. Jędruszczak, Piłsud- niczych stanowisk w określonych organizacjach, insty- czycy..., s. 57. tucjach i zrzeszeniach 96). Dla przykładu warto wskazać, że w Łodzi liczba wyborców do sejmu obejmowała po- nad 372 tys. obywateli, zaś do senatu niespełna 7 tys. W wyborach do sejmu uprawnionych było do głosowania 17 585 385 osób, z których udział wzięło 11 844 794,

144 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII a więc frekwencja wyniosła 67,3% i była o ponad 20% 97) 97) AAN, UWŁ, sygn. 271/ wyższa niż w 1935 . W sejmie zasiedli z województwa II/25, Sm nr 11 za listopad łódzkiego posłowie Marian Wadowski, Michał Wymy- 1938, k. 269. słowski, Antoni Szymanowski, Józef Milewski i Edward Dutkiewicz z Łodzi, Jan Piotrowski i Józef Piech z okrę- gu piotrkowskiego, Włodzimierz Zarzycki i Ludwik Pleszczyński z radomskowskiego oraz Franciszek Bart- czak i Stanisław Leopold z sieradzkiego. Wybrany został również Jakub Lejb Mincberg, który dołączył do koła posłów żydowskich 98). 98) „Kurier Łódzki”, nr 311, 8 XI 1938, s. 5; „Ilustrowana Z kolei mandaty senatorskie zostały rozdzielone przez Republika”, nr 306, 7 XI wojewódzkie kolegium wyborcze nie całkiem po myśli 1938, s. 1. władz okręgowych OZN. Mimo, iż zdecydowaną więk- szość delegatów stanowili członkowie Obozu to wbrew re- komendacji komisji głównej kolegium wyborczego wybra- ni zostali Edmund Wilczyński i Tomasz Wasilewski. Skład senatorów województwa łódzkiego uzupełnili wskazani przez władze Bolesław Fichna, Stanisław Hempel i Bła- 99) 99) „Kurier Łódzki”, nr 317, żej Stolarski . Wybory parlamentarne mimo ogłosze- 14 XI 1938, s. 1; „Ilustrowa- nia akcji bojkotowej przez wszystkie główne stronnictwa na Republika”, nr 313, 14 XI 1938, s. 1. opozycyjne zostały przeprowadzone przy znacznie wyż- szej niż w poprzednich wyborach frekwencji. W związku z tym władze państwowe tłumaczyły ten sukces uzyska- niem znacznych wpływów wśród społeczeństwa i po- wodzeniem akcji konsolidacyjnej zorganizowanej przez OZN. Istotny wpływ na większy udział społeczeństwa w wyborach miały jednak co najmniej kilka czynniki. Wydatny wkład w osiągniecie wysokiej frekwencji miały znacznie większe represje i lepsze przygotowanie władz 100) Władze administracy- jne i policyjne wspierając policyjny wobec agitujących za bojkotem niż w trakcie po- kampanię OZN zastosowały 100) szereg akcji o charakterze przedniej kampanii w 1935 r. . Obóz wpływał również prewencyjno-represyjnym na środowiska finansowo zależne pod państwa (groźba w postaci zakazu lub rozwiązywania zgromadzeń sankcji za absencję przy głosowaniu), istotny wpływ miał partii opozycyjnych w także moment przeprowadzenia wyborów. Z jednej stro- momencie pojawienia się agitacji bojkotowej, zatrzy- ny uwidoczniło się już realne zagrożenie ze strony nazi- mania ich uczestników i zamykania lokali partyj- stowskich Niemiec, które przyczyniło się do pojawienia nych, konfiskowania druków się faktycznej potrzeby większego akcentowania postaw i ulotek czy wdrażania dochodzeń karnych. Zob. propaństwowych, z drugiej zaś w szerokich kręgach spo- K. W. Mucha, Obóz narodo- łeczeństwa pojawiła się w tym fala szczerego entuzjazmu wy..., s. 259-260.

Jarosław Kubiak 145 Powstanie i działalność Obozu Zjednoczenia Narodowego w województwie łódzkim w latach 1937-1939. oraz wzrost nastrojów patriotycznych i narodowych po zajęciu Śląska Zaolziańskiego. Wreszcie, należy dodać, że sam udział w głosowaniu nie oznaczał automatycznie po- parcia obozu rządzącego lecz często jedynie oddanie gło- sów nieważnych lub na kandydatów z ostatnich miejsce jako wyraz cichego protestu. Nie minęły jeszcze echa kampanii wyborczej do sej- mu i senatu, a przed strukturami OZN w województwie łódzkim stanęły kolejne wyzwania wyborcze w postaci kampanii samorządowej. Jako pierwsze zostały prze- prowadzone wybory do rady miejskiej stolicy wojewódz- twa. Co istotne, samorządy w przeciwieństwie do parla- mentu nadal były wyłaniane w wyborach bezpośrednich a wyborcy głosowali na kandydatów wysuwanych przez bloki i stronnictwa polityczne. Tym samym wybory do wszystkich szczebli organów samorządu terytorialnego stanowiły w dalszym ciągu dogodną platformę do zama- nifestowania swoich poglądów przez stronnictwa opo- zycyjne jak i weryfikacji ich wpływów w społeczeństwie. Przygotowując się do zbliżającej się kampanii władze państwowe przeprowadziły na kilka miesięcy przed wy- borami istotne zmiany prawa wyborczego mające przy- czynić się do uzyskania korzystniejszych rezultatów dla OZN. Na terenie Łodzi zwiększona została liczba okręgów wyborczych z 10 do 13 co stworzyło możliwo- 101) M. Nartonowicz-Kot, 101) Polski ruch socjalistyczny ści zastosowania tzw. geometrii wyborczej . Polegała w Łodzi w latach 1927-1939, ona na dokonaniu dogodnego podziału okręgów tak, aby Łódź 2001, s. 246. np. dzielić osiedla zamieszkałe w przeważającym stopniu przez przeciwników politycznych lub formować nowe, w których nie grały roli względy geograficzne, zaś pre- miowane były ugrupowania prorządowe. Ponadto każ- dy wyborca podczas aktu wyborczego uzyskał prawo do 102) Dz.U.R.P. z 1938 r., 102) nr 63, poz. 480. złożenia tylu głosów ilu wybierano w okręgu radnych , co umożliwiało ewentualne zniekształcenia przy liczeniu znacznie zwielokrotnionej liczby oddawanych głosów. Ilość zebrań, zgromadzeń i wydanych ulotek przez OZN w mieście była znacznie mniejsza niż w przypadku kampanii do sejmu i senatu. Energia i zapał sanacyjnych działaczy wyczerpał się na kampanii parlamentarnej

146 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII czego dowodzi znacznie mniejsza liczba zorganizowa- 103) 103) AAN, UWŁ, sygn. 271/ nych zgromadzeń . Jednakże działalność propagan- II/25, Sm nr 11 za listopad dowa Obozu została dostrzeżona przez opozycję po- 1938 r., k. 224; Sm nr 12 za grudzień 1938 r., k. 249, 254. nieważ m. in. przedstawiciele obozu narodowego stale rzucali oskarżenia pod adresem sanacji o wrogą agitację posuwając się do określania jej wręcz kampanią fałszów 104) 104) „Orędownik”, nr 256, i oszczerstw przedwyborczych . Z kolei socjaliści sku- 7 XI 1938, s. 4. pili się raczej na atakowaniu zarządu komisarycznego miasta, na czele którego stał przewodniczący okręgu łódzkiego OZN M. Godlewski wskazując, że za rządów sanacyjnych nastąpiło znaczne ograniczenie wydatków 105) 105) „Łodzianin”, nr 347, na zdrowie, oświatę i opiekę społeczną . W wyborach 7 XII 1938, s. 6. Obóz wystawił swych kandydatów tylko w 4 okręgach śródmiejskich, podczas gdy w północnej części miasta występować miał pod firmą Chrześcijańskiego Komi- tetu Wyborczego. W zdominowanej przez środowiska robotnicze południowej części miasta OZN również zrezygnował z bezpośredniego udziału wspierając listy Zjednoczonego Polskiego Świata Pracy zorganizowane przez komitet prorządowych organizacji zawodowych, do którego weszły m. in. ZPZZ, Polskie Związki Zawo- dowe „Praca”, Chrześcijańskiego Zjednoczenia Zawodo- wego Związku Rzemieślników Chrześcijan czy Stowa- 106) 106) AAN, UWŁ, sygn. 271/ rzyszenia Robotników Chrześcijańskich . II/25 Sm nr 11 za listopad W wyborach zwycięstwo odniosła lista polskich so- 1938 r., k. 227; „Głos Poran- cjalistów, którzy uzyskali w koalicji z żydowskimi radny- ny”, nr 324, 24 XI 1938, s. 7. mi lewicowymi kwalifikowaną większość w radzie 107). 107) „Kurier Łódzki”, nr 353, 20 XII 1938, s. 5; Obóz sanacyjny uzyskał pod własnym szyldem tylko „Głos Poranny”, nr 353, 3 mandaty zaś razem z listami satelickimi w sumie 23 XII 1938, s. 4; „Ilustrowa- na Republika”, nr 349, 11 miejsc w radzie. Na tle innych dużych miast w Pol- 19 XII 1938, s. 1. sce był to stosunkowo słaby wynik formacji politycznej obozu rządzącego, ale należy mieć na uwadze, iż podczas poprzednich wyborów miejskich, które zorganizowane były w 1936 r. obóz sanacyjny nie zdobył ani jednego mandatu, co stanowiło ogromną kompromitację władz 108) M. Nartonowicz-Kot, 108) Oblicze polityczne samorządu państwowych . Istotny wpływ na uzyskane wówczas miejskiego w Łodzi w latach rezultaty odegrał jednak brak dysponowania podczas 1919-1939, „Rocznik Łódzki” 1982, T. 31, s. 123; akcji wyborczej zorganizowanych struktur politycznych B. Wachowska, Życie polity- w następstwie rozwiązania BBWR. Dzięki aktywności czne..., s. 48-49.

Jarosław Kubiak 147 Powstanie i działalność Obozu Zjednoczenia Narodowego w województwie łódzkim w latach 1937-1939. propagandowej działaczy OZN, stosowaniu przez wła- dze metod geometrii wyborczej i wystawiania list pod rozmaitymi nazwami udało uzyskany został względ- nie dobry wynik porównywalny do rezultatów Obozu w innych dużych miastach oznaczający trzecie miejsce wśród ugrupowań polskich – za socjalistami i narodow- 109) Por. K. W. Mucha, Obóz 109) narodowy..., s. 417. cami .

Tabela 2 Wyniki wyborów do rady miejskiej Łodzi 18 XII 1938 r.

UYSKANE LICZBA KOMITETY WYBORCZE GŁOSY W % RADNYCH Polska Partia Socjalistyczna 33,45 33 Stronnictwo Narodowe 16,44 18 Bund i Poalej Syjon 14,80 11 Niemiecki Związek Ludowy 9,21 5 Syjonistyczny Blok Demokra- 5,50 3 tyczny Zjednoczony Żydowski Blok 5,00 3 Religijny Obóz Zjednoczenia Narodowego 4,36 3 Zjednoczony Polski Świat Pracy 3,48 5 Chrześcijański Komitet 3,25 3 Wyborczy RAZEM - 84

Źródło: „Dziennik Zarządu miasta Łodzi” nr 1 z 15 I 1939 r., s. 110-111; AAN, UWŁ, WSP, sygn. 271/II/25, Sm nr 12 za grudzień 1938 r., k. 263.

Jednocześnie z wyborami miejskimi w Łodzi zapo- czątkowany został w województwie łódzkim prawdziwy maraton wyborczy. Jeszcze w grudniu 1938 r. odbyły się wybory do większości rad gromadzkich. W ramach pro- wadzonej akcji propagandowej Obóz starał się prezen- tować głównie hasła gospodarcze i konsolidacji narodo- wej jako wizji ponadpartyjnego porozumienia w chwili

148 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII zagrożenia zewnętrznego kraju jako bardziej istotne dla zwykłych obywateli niż postulaty polityczne opozycji. Na 2229 gromad wybory zorganizowane zostały jedynie w 507 ponieważ w pozostałych wysunięte zostały tzw. listy kompromisowe określane wprawdzie często jako prorządowe, aczkolwiek, jak zauważały organy admini- stracji państwowej, znaczną liczbę wybranych działaczy wiejskich stanowili ludzie całkowicie nowi w polityce. Wyrażali oni w tamtej chwili swe prorządowe i lojalne stanowisko, ale pozostawali niepewni w zakresie fak- 110) AAN, UWŁ, sygn. 271/ tycznych sympatii politycznych, które w przyszłości mo- II/25, Sm nr 12 za grudzień gły się przecież ujawnić 110). Wśród wybranych radnych 1938 r., k. 248. gromadzkich 6,16 % stanowili członkowie OZN 111). 111) K. W. Mucha, Oblicze polityczne ludności powiatu łódzkiego w świetle wyborów Tabela 3 samorządowych z lat 1933- 1939, „Rocznik Łódzki”, Wyniki wyborów do rad gromadzkich 2010, t. 57, s. 115; R. Szwed, Polska Partia Socjalistyczna w województwie łódzkim. w wyborach samorządowych 1919-1939, Częstochowa 1993, s. 119-120. LICZBA RADNYCH LICZBA BEZPAR- POWIATY GRO- OGÓL- TYJNI OZN SL SN PPS MAD NA PRORZĄ- DOWI Brzeziński 203 2645 1005 255 486 233 21 Łaski 257 3332 1542 151 773 168 9 Łęczycki 236 3276 1652 232 244 517 24 Łódzki 197 2547 1149 91 93 212 85 Piotrkow- 387 4804 2347 270 522 733 4 ski Radomsz- 310 3929 1010 225 961 380 84 czański Sieradzki 281 3696 1084 139 1298 184 14 Wieluński 338 1788 1788 316 1307 247 11 RAZEM 2229 29026 11577 1679 5684 2692 252 % 36,94 6,16 19,61 9,29 0,87

Źródło: R. Szwed, Samorząd terytorialny w Polsce w latach 1918-1939: wybór materiałów źródłowych, Częstochowa 2000, s. 824.

Jarosław Kubiak 149 Powstanie i działalność Obozu Zjednoczenia Narodowego w województwie łódzkim w latach 1937-1939. Kolejne wybory odbywały się do rad gminnych i w większości miały miejsce w lutym 1939 r. Wyboru radnych dokonywały gminne kolegia wyborcze składa- jące się z radnych gromadzkich lub w razie ich braku de- legaci wskazani przez starostów. Wybory te cieszyły ma- łym zainteresowaniem ze strony Obozu, który nie był w stanie zorganizować większej liczby wieców czy nawet zebrań propagandowych. Mimo to wśród 3529 radnych gminnych w województwie znalazło się 905 działaczy prosanacyjnych stanowiących 25,64% wszystkich wy- branych. Ponadto 1224 radnych obejmujących dalszych 34,68% ogółu zostało zaliczonych wśród bezpartyjnych prorządowych z uwagi na wykazywaną lojalność wobec władz państwowych 112). 112) APŁ, UWŁ, WSP, sygn. 2507/p, Sm nr 4 za kwiecień 1939, k. 83. Tabela 4 Wyniki wyborów do rad gminnych województwa łódzkiego.

PROCENT WYBRANYCH RADNYCH POWIAT GMINNYCH OZN SN SL PPS Brzeziński 25,4 8,5 19,8 0,9 Łaski 12,5 10 21 1 Łęczycki 33,26 14,68 10,44 0,88 Łódzki 12,7 7,38 4,92 4,92 Piotrkowski 16,84 13,58 13,58 0 Radomszczański 15,65 10,87 19,9 1,32 Sieradzki 16,89 5,74 21,96 0,34 Wieluński 42,97 6,80 29,12 1,24

Źródło: APŁ, UWŁ, WBP, sygn. 2507/p, Sm nr 4 za kwiecień 1939, k. 83.

Ostatnia tura wyborów samorządowych dotyczyła wyborów do samorządów miejskich. Odbyły się one w trzech turach w dniach 23 i 30 IV oraz 14 V 1939 r. za wyjątkiem Zgierza, gdzie kadencja władz samorządo-

150 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII wych w wyniku przedterminowej elekcji zaczęła się do- piero w 1936 r., w związku z czym kalendarz wyborczy w tym mieście został rozpisany dopiero na wiosnę 1941 r.. Rezultaty wyborów były korzystne dla obozu sanacyj- nego ponieważ jego członkowie zdobyli mandaty w każ- dym mieście osiągając z reguły znacznie lepsze wyniki niż podczas poprzedniej kampanii w latach 1933-1934.

Tabela 5 Wyniki wyborów w 15 największych miastach województwa łódzkiego (23 i 30 IV oraz 14 V 1939 r.)

LICZBA ZDOBYTYCH MIASTO LICZBARADNYCH MANDATÓW Aleksandrów 24 OZN SN PPS Brzeziny 24 8 6 - Konstantynów 16 6 - 6 Końskie 24 6 1 9 Kutno 24 9 - 10 Łask 16 8 2 - Łęczyca 24 13 4 - Ozorków 24628 Pabianice 40 8 5 14 Piotrków 40 9 8 14 Radomsko 24 4 3 12 Ruda Pabianicka 24 10 1 7 Sieradz 24 10 4 4 Tomaszów 32 9 6 12 Zduńska Wola 24 11 - 6

Źródło: „Kurier Łódzki”, nr 125, 7 V 1939, s. 9; „Głos Poranny”, nr 113, 25 IV 1939, s. 7; „Głos Poranny”, nr 125, 7 V 1939, s. 9; „Ilustrowana Republika” nr 113, 25 IV 1939, s. 5; „Ilustrowana Republika” nr 124, 6 V 1939, s. 6; „Ilustrowana Republika”, nr 136, 18 V 1939, s. 5.

Wybory samorządowe potwierdziły wyraźny prze- pływ klienteli politycznej obozu narodowego pod skrzy-

Jarosław Kubiak 151 Powstanie i działalność Obozu Zjednoczenia Narodowego w województwie łódzkim w latach 1937-1939. dła OZN ponieważ to właśnie Stronnictwo Narodowe utraciło w wyborach najwięcej ze swoich dotychczaso- wych wpływów. Usiłowania ze strony obozu rządzącego w kierunku stworzenia wspólnych list polskich rywa- lizujących z listami żydowskimi i niemieckimi w więk- szości miast nie powiodły się. Jedynie w Kutnie, Alek- sandrowie Łódzkim i Łęczycy doszło do porozumień 113) APŁ, UWŁ, WSP, sygn. z lokalnymi oddziałami Stronnictwa Narodowego 113). 2507/p, Sm nr 4 za kwiecień 1939 r., k. 69. Tabela 6 Porównanie komórek organizacyjnych głównych stronnictw politycznych. Stan na 1 VII 1939 r.

OZN PPS SN SL Liczba komórek 266 46 477 413 organizacyjnych

Liczba członków 18245 4985 10562 15415

Źródło: APŁ, UWŁ, WBP, sygn. 2507/p, Sm nr 6 za czerwiec 1939 r., k. 135-136.

Wybory miejskie odbywały się przeważnie w całkowi- cie spokojnej atmosferze będącej następstwem zbliżają- cego się konfliktu wojennego z Niemcami, wyczuwane- mu szczególnie po zerwaniu przez III Rzeszę deklaracji o niestosowaniu przemocy z 1934 r. Stronnictwa opo- zycyjne powszechnie wówczas wyrażały swą solidarność z władzami państwowymi rezygnując z akcentowania odrębności i łagodząc nieprzejednany kurs wobec obozu 114) K. W. Mucha, Obóz rządzącego 114). Tym samym dokonana została w pew- narodowy…, s. 263. nym stopniu realizacja hasła konsolidacji narodowej choć jej bezpośrednią przyczynę nie stanowiła działal- ność polityczna sanacji lecz manifestowane w obliczu zagrożenia wojennego poparcie dla polityki rządu przez szerokie kręgi społeczeństwa. W ostatnich miesiącach wybuchem wojny struktury regionalne OZN podejmowały natomiast liczne działa- nia mające na celu podtrzymanie patriotycznych i pro- rządowych nastrojów społeczeństwa, w ramach których

152 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII organizowane były liczne zgromadzenia i manifestacje antyniemieckie oraz wspólne z opozycją obchody m. in. „Dni Morza”, które spotykały się z niespotykanym wcze- 115) śniej masowym odzewem . 115) APŁ, UWŁ, WSP, sygn. 2507/p, Sm nr 6 za czerwiec 1939 r., k. 124. Tabela 7 Stan organizacyjny OZN na 1 VII 1939 r.

LICZBA KOMÓREK POWIAT LICZBA CZŁONKÓW ORGANIZACYJNYCH Łódzki Grodzki 8 4292 Brzeziński 4 750 Konecki 36 636 Kutnowski 15 1129 Łaski 10 1182 Łęczycki 32 1739 Łowicki 10 606 Łódzki 16 1260 Opoczyński 23 1450 Piotrkowski 22 1200 Radomszczański 22 730 Rawsko-Mazo- 17 1000 wiecki Sieradzki 14 750 Skierniewicki 9 418 Wieluński 28 1103 RAZEM 266 18245

Źródło: APŁ, UWŁ, WBP, sygn. 2507/p, Sm nr 6 za czerwiec 1939 r., k. 135.

Obóz Zjednoczenia Narodowego na terytorium wo- jewództwa łódzkiego zakończył swą działalność wraz z wybuchem II wojny światowej, funkcjonował więc tylko nieco ponad dwa lata. Krótki okres istnienia nie pozwolił z pewnością na zakorzenienie swoich wizji polityczno-społecznych wśród szerszych warstw spo-

Jarosław Kubiak 153 Powstanie i działalność Obozu Zjednoczenia Narodowego w województwie łódzkim w latach 1937-1939. łeczeństwa, w związku z czym struktury ugrupowania pozostały raczej typowym aparatem i zapleczem po- litycznym dla obozu sprawującego autorytarne rządy w państwie. Rozbudowa form organizacyjnych wyłoni- ła liczne problemy natury personalnej będące wyrazem słabego zaangażowania społecznego i konieczności wy- korzystywania kadr rozwiązanego BBWR. Brak konkretnych propozycji skierowanych do robot- ników oraz ludności wiejskiej spowodował, że główne wsparcie dla prowadzonej akcji konsolidacyjnej stanowi- ły grupy urzędników, nauczycieli i działaczy organizacji prorządowych, którzy formując struktury organizacyjne OZN niezbyt chętnie angażowali się w prowadzenie wła- ściwej działalności politycznej. Także organy administra- cji państwowej, jak wskazują materiały źródłowe, stara- 116) 116) Np. władze obwodowe ły się raczej zachowywać daleko idącą neutralność . w Radomsku wręcz skarżyły się na działalność starosty Było to z ich punktu widzenia działanie konieczne i uza- Jana Łabudzkiego, który ich sadnione utrzymaniem zachowania porządku publicz- zdaniem był nieprzyjazny OZN, słabo współpracował nego na terenie zamieszkiwanym przez liczne przecież przy wyborach samorzą- społeczności mniejszości narodowych oraz o silnych dowych oraz był niechętny dokonywaniu zmian granic wpływach opozycyjnych ugrupowań politycznych. okręgów wyborczych ko- Wszystkie te czynniki miały ważny wpływ na niewielkie rzystnych dla kandydatów Obozu. Zob. AAN, OZN, stosunkowo efekty konsolidacji narodowej w wojewódz- sygn. 89, Organizacja OZN w woj. Łódzkim – działalność twie łódzkim, które objawiły się na większą skalę dopie- polityczna OZN w wojewódz- ro podczas wystąpienia bezpośredniego zagrożenia dla twie łódzkim, k. 2. integralności państwa wiosną 1939 r.

Establishment and activity of Camp of National Unity in the Lodz voivodship in 1937-1939 years.

Existing in 1937-1939 years Camp of National Uni- ty served as the organizational structure and powerba- se for holding the reins of government Marshall Józef Piłsudski followers background in Poland known as “Sanacja” movement. The implementation of the na- tional consolidation was the most important part of the OZN political program during a short period of its exist. Development of organizational forms of new po- litical formation in the Lodz voivodship, encountered 154 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII a number of problems caused by poor social commit- ment. Despite the use of different methods for the reali- zation of the postulated social and political vision, OZN did not get significant popularity among broader sec- tions of the Lodz region population. Consequently the structure of the organisation were mainly a platform which integrated a variety of pro-government backgro- unds. Establishment of organized political formation of the “Sanacja” camp was necessary to achieve success in the parliamentary and municipal elections to maintain and further exercise authoritarian regime in the coun- try. In the face of imminent threat of war from Germa- ny, OZN played a very positive role among community of Lodz region especially in the process of shaping pro- -state attitudes and hardening of the patriotic temper Polish population.

Jarosław Kubiak 155 Powstanie i działalność Obozu Zjednoczenia Narodowego w województwie łódzkim w latach 1937-1939.

Marek Sioma Lublin

Polityka zagraniczna i międzynarodowa Rzeczypospolitej w myśli politycznej i propagandzie Obozu Zjednoczenia Narodowego

Powstała w 1918 r. Rzeczpospolita Polska stanęła przed wieloma wyzwaniami w zakresie polityki zagra- nicznej. Priorytetem było doprowadzenie do uznawania Polski de iure przez mocarstwa, ale i wypracowanie kon- cepcji międzynarodowego współistnienia. Przyjęto model działania opierający się na założeniu budowania pozycji państwa w oparciu o bilateralne układy z Francją i Ru- munią oraz działanie poprzez Ligę Narodów. Niewiele w tym zakresie zmienił rok 1926 i przejęcie władzy przez piłsudczyków. August Zaleski, minister spraw zagranicz- nych w latach 1926-1932, działał więc nadal w oparciu o wypracowany wcześniej model postępowania obejmu- jący szczegółowe wytyczne Józefa Piłsudskiego i decyzje przedstawicielstwa narodów w Genewie 1). Skutkowało 1) W. Paruch, Myśl polity- czna obozu piłsudczykows- to m.in. szeregiem wielostronnych porozumień mających kiego w latach 1926-1939, gwarantować sygnatariuszom bezpieczeństwo i nienaru- Lublin 2005, s. 578-579; P. Łossowski, Dyplomacja szalność granic. polska 1918-1939, Warszawa Stan ten nie był wszakże zjawiskiem trwałym, szcze- 2001, s. 109-121. gólnie, że początek lat 30. XX w. cechował się bardzo dynamiczną sytuacją międzynarodową, która musiała rzutować na polską politykę zagraniczną. Jej efektem była niewątpliwie rotacja na stanowisku szefa resor- tu spraw zagranicznych, które 2 listopada 1932 r. objął Józef Beck. Zmiana personalna oznaczała także mody- fikacje w polityce zagranicznej. Polska przeszła od kon-

Marek Sioma 157 Polityka zagraniczna i międzynarodowa Rzeczypospolitej w myśli politycznej i propagandzie Obozu Zjednoczenia Narodowego 2) Szerzej: M. Kornat, Poli- cepcji układów zbiorowych do bilateralnych koncentrując tyka równowagi 1934-1939. Polska między Wschodem się na budowaniu polityki „równych odległości” mają- a Zachodem, Kraków 2007. cej zapewnić bezpieczeństwo ze wschodu i zachodu 2). 3) W 1939 r. sytuację sprzed Już tylko ten fakt pokazuje, że w ówczesnej sytuacji trzech lat oceniano następu- jąco: Sytuacja międzynarodowa bardzo wyraźnych bipolarnych układów Warszawa – Polski w 1936 r. nie wróżyła Moskwa i Warszawa – Berlin, Polska postanowiła bu- bowiem bezpośredniego za- grożenia. Unormowane stosunki dować swoją międzynarodową przyszłość na rzeczywi- z Sowietami, świeży i bardzo stych (choć być może mało realnych?) przesłankach 3). jeszcze żywy pakt o nieagresji z Niemcami, które całą swą dy- Przyjęto przy tym założenie mocarstwowości na skalę namikę kierowały w inną stronę. środkowoeuropejską. Było ono zresztą komplemen- Co się tyczy zaś stosunków z Litwą czy zadrażnień polsko-cze- tarne z całością polityki równowagi 4). To wokół Polski sko-słowackich – to przecież jasne było, że te kwestie nie miały grupować się mniejsze państwa, które wspól- mogły w niczym Polsce zagrozić. nie byłyby w stanie stworzyć kontrapunkt polityczny Zob. Dorobek 3 lat, „Biuletyn Informacyjny”, nr 19 (27 V i przeciwwagę militarno-demograficzno-gospodarczą dla 1939), s. 2. Toż: Archiwum Akt III Rzeszy bądź ZSRS 5). Koncepcja ta realizowana Nowych (dalej: AAN), Obóz Zjednoczenia Narodowego w myśl założenia, że polityka zagraniczna polega na (dalej: OZN), sygn. 73, k. 2. przeprowadzeniu swojej woli w tych środowiskach ludzkich, 4) W 1938 r. w broszurze nad którymi władzy się nie posiada 6), miała zasadniczą OZN przekonywano, że Z państwa, o którym wadę – brak wspólnego mianownika polityki między- sądzono początkowo, że narodowej państw Europy Środkowej. W konsekwencji będzie »buforem«, a po tym, co najmniej skromnym alter w Warszawie, Pradze, Budapeszcie czy Bukareszcie róż- ego, pupilem innych, wysokich nie postrzegano to zagrożenie, odmiennie je definiowa- potęg, – stworzył [Józef Piłsudski – M.S.] mocarstwo, no i inaczej widziano możliwości jego uniknięcia. z którym liczy się dziś cały świat, od którego zdania W roku 1935, gdy umarł Józef Piłsudski, minister zależy wiele koncepcji i planów spraw zagranicznych Józef Beck miał teoretycznie bar- międzynarodowych. Zob. Polska polityka zagraniczna dzo komfortową sytuację, albowiem Polska rok wcze- (materiał do przemówień), śniej podpisała z Niemcami deklarację o nieagresji, Obóz Zjednoczenia Narodo- wego. Oddział Propagandy, a z ZSRS, także w roku 1934, przedłużyła o 10 lat podob- Warszawa [1938], s. 5. ny układ. Niewątpliwie rzutowało to na wagę polityki 5) Teorię tą w drugiej zagranicznej, której wydarzenia, aż do 1938 r. ustąpiły połowie lat 30. XX w. przypomniał w wersji miejsca w propagandzie krajowej, polityce wewnętrz- inkorporacyjnej „Zaczyn”, nej, w której obóz piłsudczykowski musiał uporać się który proponował, aby Polska stała się ośrodkiem z własną dekompozycją. Sytuacja taka miała co najmniej koncentrującym blok polity- dwojakie konsekwencje. Po pierwsze nastąpiło usamo- czny państw, które ciążą ku Polsce i których przyłączenie dzielnienie się Becka, jako oficjalnego „spadkobiercy” spowoduje, że Polska zacznie odgrywać rolę podobną do tej myśli („testamentu”) Piłsudskiego i niepodważalnego z czasów jagiellońskich. Zob. następcy Marszałka w zakresie polityki zagranicznej 7). Silna władza na planie oparta, „Zaczyn”, nr 10 (67), 10 III Ponadto jego działania stały się tak spersonalizowane, 1938, s. 2. że nietaktem wydawała się ich krytyka, a także przestały

158 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII one podlegać ocenie czynników kierowniczych państwa 6) I. Matuszewski, Rytm lat przeżytych (1918-1935), (m.in. Sejmu). Po drugie dekompozycja wyłoniła nowego „Gazeta Polska” (dalej: GP), lidera w osobie Edwarda Śmigłego-Rydza, który obwołany nr 110 (20 IV 1935), s. 2. spadkobiercą Piłsudskiego w zakresie armii i polityki woj- 7) W listopadzie 1937 r. „Gazeta Polska” pisała, że skowej państwa wkroczył na scenę polityczną z równie Józef Beck prowadząc pewną dużą, co Beck, charyzmą. Po wyeliminowaniu Walerego ręką okręt polski po wzburzonych falach życia międzynarodowego, Sławka i zaakceptowaniu pozycji numer dwa w państwie nie uronił niczego ze spuścizny uczyniła ona z Wodza Naczelnego gracza politycznego pozostawionej przez swego Wiel- kiego Mistrza i Przewodnika. aspirującego do prowadzenia całokształtu polskiej polity- Zob. (es), Pięć lat steru, GP, ki państwowej, a więc i polityki zagranicznej 8). nr 304 (2 XI 1937), s. 1. W tym samym czasie inna gazeta Nie wiemy, bo historia potoczyła się inaczej, jak wy- prorządowa dowodziła, że Beck, jako kierownik polskiej glądałby ten układ po 1940 r., ale w drugiej połowie lat polityki zagranicznej, […] był do 30. XX w. rządził Polską nieformalny triumwirat Igna- ostatnich chwil życia Wielkiego Marszałka jednym z Jego cy Mościcki – Edward Śmigły-Rydz – Józef Beck. Na ile najbliższych współpracowników, taki podział władzy był dla państwa dysfunkcjonalny a po Jego śmierci kontynuatorem linii przez Niego wytkniętej i trudno jednoznacznie ocenić. Niewątpliwie w dłuższej realizatorem zasad, jakie pozost- awił Polsce Piłsudski, perspektywie był on niekorzystny i zdawał sobie z tego a przede wszystkim tej najpier- sprawę przede wszystkim Śmigły-Rydz, który rzuciwszy wszej: kierowania się zawsze nie ubocznymi względami czy hasło obrony przystąpił do tworzenia nowej, opartej na koncepcjami doktrynalnymi, ale „masie piłsudczykowskiej” formacji ideowo-politycznej państwową, suwerenną racją stanu Polski. Zob. Pięciolecie zdolnej do przejęcia odpowiedzialności za całokształt ministra Józefa Becka, „Kurier spraw państwa. Poranny” (dalej: KP), nr 304 (2 XI 1937), s. 2. Kilkadziesiąt lat temu

Tadeusz Jędruszczak, Adam Koc. Pierwszy szef Obo- pierwszy badacz dzie- zu Zjednoczenia Narodowego. jów Obozu Zjednocze- Źródło: NAC nia Narodowego (OZN, 8) Niemiecki publicysta Obóz) stwierdził, że po- Harald Laeuen zauważył, wstał on m.in. z uwagi że do tego czasu [tj. 1940 r. – M.S.] sam Mościcki umożliwił na zagrożenie Polski z ze- Marszałkowi Śmigłemu-Ry- 9) dzowi dojście do władzy wnątrz . Dodajmy, że nad wojskiem, mianując Go teza ta stworzona ex post Marszałkiem, a z drugiej strony podkreślił przez ten akt, że resz- uwzględniała całokształt tę władzy zamierza zachować sytuacji, ale nie zapisy de- w swych rękach. Ten duowirat jest możliwy ze względu na klaracji ideowo-politycznej brak aspiracji politycznych (beschränkten politischen z 21 lutego 1937 r. nie za- Ehrgeiz) Marszałka Rydza. wierającej przecież żadnych wytycznych dotyczących po- Zob. Idem, Polens “Lager 10) der nationalen Einigung”, lityki zagranicznej czy międzynarodowej . Znamienne „Osteuropa. Zeitschrift für przy tym, że to Śmigły-Rydz napisał te założenia 11). die gesamten fragen des eu-

Marek Sioma 159 Polityka zagraniczna i międzynarodowa Rzeczypospolitej w myśli politycznej i propagandzie Obozu Zjednoczenia Narodowego ropäischen istens”, april 1937, Deklaracja bardzo wyraźnie natomiast nakreślała zada- nr 7, k. 448. nia OZN w przedmiocie polityki wewnętrznej zwraca- 9) T. Jędruszczak, Piłsudczy- 12) cy bez Piłsudskiego. Powstanie jąc uwagę na „ideę obrony” i elementy jej realizacji . Obozu Zjednoczenia Narodo- Stwierdzić więc należy, że powstanie OZN służyło stwo- wego w 1937 roku, Warszawa 1963, s. 207. rzeniu struktury, która w dłuższej perspektywie była- by zdolna wpływać na całokształt polityki państwa 13) 10) W dniu 23 III 1937 r. re- daktor naczelny „Polski Zbroj- i stać się forpocztą przyszłego Prezydenta RP – Edwarda nej” płk dypl. Adam Rudnicki Śmigłego-Rydza, który w oparciu o nią mógłby dowolnie omawiając zagadnienie obrony w deklaracji ideowo-politycznej (jakkolwiek zgodnie z prawem) sprawować władzę. stwierdził enigmatycznie, że polityka zagraniczna była Powstają w ten sposób dwie płaszczyzny badawcze jednym z czterech elementów dotyczące polityki zagranicznej w myśli politycznej zagadnienia obrony państwa, ale nie omówił tychże, „gdyż ze OZN. Przede wszystkim zagadnienie istnienia takiej względów zrozumiałych zostały myśli i jej propagandy; po wtóre realizacja. Odpowiedź one pominięte w deklaracji płk. 14) Adama Koca”. Zob. Zagadnienie pozytywna na pierwszy problemat warunkuje drugi . obrony narodowej w deklaracji Z początkowej struktury OZN wynika, że za działal- płk. A. Koca, KP, nr 83 (24 III 1937), s. 5. ność polityczną odpowiadał Wydział Akcji Politycznej

11) W „Instrukcji dla dz- umiejscowiony w strukturze Biura Operacyjnego, któ- iałaczy i pracowników Obozu rego zadaniem, co ważne dla tematu, było m.in. orga- Zjednoczenia Narodowego” z 1937 r. pisano: Marszałek nizowanie akcji Obozu wobec politycznych wydarzeń Pań- Śmigły Rydz sformułował zasa- stwa 15). Po reorganizacji, w roku 1937, dokładnie ten dy tej nowej organizacji [OZN – M.S.] a rozwinął je w swej sam zakres obowiązków politycznych przejął Wydział ideowej deklaracji płk. Adam Koc desygnowany na Szefa no- Społeczno-Polityczny umiejscowiony w Dziale Opera- wego obozu politycznego. Zob. cyjnym 16). Działania te wspierała prasa, szczególnie AAN, OZN, sygn. 3, k. 47. „Kurier Poranny” i „Gazeta Polska”. Redaktor naczelny 12) Deklaracja Ideowo-Polity- tej ostatniej, w sierpniu 1937 r. stwierdził wręcz, że czna obozu tworzonego przez pułkownika Adama Koca, wszelkie konstatacje na temat Obozu napisane były na Bruksela 1937, s. 8, 9-11. życzenie władz O.Z.N. i były przez nie akceptowane, bądź 17) 13) Sławoj Składkowski w też przed wydrukowaniem uzgodnione . Dodajmy, że styczniu 1938 r. w Senacie problem ten charakteryzował od 9 grudnia 1937 r. „Gazeta Polska” była oficjalnym następująco: Marzę o tej chwili, organem prasowym Obozu 18). W marcu 1938 r. nowy kiedy Obóz Zjednoczenia Narodo- wego będzie mógł tak wzrosnąć w szef OZN dokonał kolejnych zmian strukturalnych two- siłę, żeby był organizacją mającą rząc m.in. Oddział Polityczno-Społeczny, którego za- wpływ na politykę Państwa. Kiedy P. Prezydent i Marszałek daniem było opracowywanie planu akcji politycznych, Śmigły-Rydz kazali mi ciągnąć ale także przygotowywanie zarządzeń regulujących te rządy, to przypuszczałem, że będę je ciągnął bez oparcia w stosunek Obozu do wydarzeń politycznych i ruchów społeczeństwie przez kilka miesię- cy. Ciągnę dłużej. Zob. Mowa społecznych oraz organizowanie akcji wobec wydarzeń premiera gen. Sławoj-Skład- politycznych 19). Ponadto w czerwcu tegoż roku powołano kowskiego w komisji budżetowej Senatu, GP, nr 21, (22 I 1938), do życia Komisję do Spraw Politycznych działającą przy s. 8. Radzie Naczelnej (RN) OZN. Miała ona za zadanie anali-

160 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII zować zagadnienia zlecone przez RN pod kątem rozwiąza- 14) Dotychczasowa literatu- ra dotycząca polskiej polityki nia danego problemu, badania możliwości realizacyjnych zagranicznej i kontroli projektów pod kątem naukowym 20). i międzynarodowej ostatnich latach II Rzeczypospolitej nie W tym miejscu należy wyjaśnić pojęcie „działalność uwzględniała OZN jako jej elementu. Zob. M. Kornat, polityczna”, które w rozumieniu twórców zasad istnie- Polityka zagraniczna Polski nia i funkcjonowania OZN miało kontrolować [raczej ko- 1938-1939. Cztery decyzje Józefa Becka, Gdańsk 2012; relować – M.S.] hasła polityczne z potrzebami życia i z tymi Idem, Polityka równowagi…; zasadami politycznymi, które są już dziś zdobyczą naukową P. Łossowski, Polska w Europie 21) i świecie 1918-1939. Szkice w dziedzinie prawa politycznego, socjologii i ekonomii . z dziejów polityki zagranicznej Realizację widziano w jak najczęstszym organizowaniu i położenia międzynarodowego II Rzeczypospolitej, Warszawa zebrań w oddziałach (gminach), które miały być czymś 1990; Historia dyplomacji polskiej, t. IV: 1918-1939, pod na kształt „dyskusyjnych klubów politycznych”, gdzie red. P. Łossowskiego, omawiano by tematy ogólne i regionalne. Wachlarz tych s. 493-612. pierwszych obejmował m.in. sprawy międzynarodowe: 15) AAN, OZN, sygn. 2, k. 5. „Polityka hitleryzmu w stosunku do samorządu gospo- 16) Ibidem, sygn. 3, k. 14. darczego i terytorialnego w Niemczech”, „Faszystowskie 17) B. Miedziński, „Czas” zasady organizacji pracy i produkcji”, „Bolszewicka poli- przeciągnął strunę, GP, nr tyka w stosunku do mniejszości narodowych” 22). 232 (22 VIII 1937), s. 1.

Takie ujęcie zagadnienia sprowadzało działania 18) Od dziś „Gazeta Polska” w zakresie polityki międzynarodowej do poziomu wtór- organem OZN, KP, nr 341 (9 XII 1937), s. 2. nego, będącego zawsze reakcją na działania Minister- stwa Spraw Zagranicznych (MSZ), Prezydenta RP lub 19) AAN, OZN, sygn. 15, k. 43. Wodza Naczelnego. Oficjalne enuncjacje OZN głosiły, 20) że Polityka nasza jest jasna i prosta, unika złudzeń, a pra- Ibidem, sygn. 6, k. 3. gnąc utrzymać dobre stosunki z innymi krajami kieruje się 21) Ibidem, sygn. 3, k. zdrowym interesem Państwa Polskiego. Nie ma w niej miej- 52-53. sca ani na romantyzm, ani na doktrynerstwo jakiejkolwiek 22) Ibidem, k. 53. ideologii politycznej, ani też na urządzenie i uszczęśliwie- nie świata przez jednych wbrew drugim 23). W listopadzie 23) Polska polityka za- graniczna…, s. 5-6. 1937 r. na „Gazeta Polska” pisała, że Polska polityka zagraniczna, zrodzona z geniuszu Józefa Piłsudskiego, wy- tyczona w przyszłość Jego daleko widzącym wzrokiem na długie lata, nie ulega koniunkturalnym zmianom wobec zachodzących zjawisk. Jest stała, jasna i prostolinijna 24). 24) (es), Pięć lat u steru, GP, nr 304 (2 XI 1937), s. 1. Natomiast w obszernej „Instrukcji dla działaczy i pra- cowników Obozu Zjednoczenia Narodowego” zapisano wzmożenie tempa rozwoju, celem odrobienia zaległości i zrównania się w kulturze materialnej z innymi naroda- mi, uznając to za działanie priorytetowe, ze względu na

Marek Sioma 161 Polityka zagraniczna i międzynarodowa Rzeczypospolitej w myśli politycznej i propagandzie Obozu Zjednoczenia Narodowego 25) AAN, OZN, sygn. 3, k. 49. zdolność obrony i rywalizacji na terenie międzynarodowym, 26) W OZN uznawano układy na którym pragniemy zagwarantować sobie »spokojny roz- dwustronne za bardziej wój i pewność jutra« 25). praktyczne. Podtrzymując ówczesne sojusze Polski Dwa ostatnie elementy, tj. „spokój” i „pewność jutra” pozostawiano polskiej dyplomacji swobodną rękę wymagają szerszej analizy. Nie były one bowiem frazesa- zawierania umów z innymi mi, a ważnymi stwierdzeniami, które w OZN postrzega- państwami dla ugruntowa- nia pokojowego współżycia no jako najważniejsze dla polityki zagranicznej i sytuacji narodów. Zob. Polska polityka międzynarodowej. Spokój Polska miała osiągnąć poprzez zagraniczna…, s. 6. silną armię, dotychczasowe sojusze 26) i sprzeciw wobec 27) Ibidem, s. 7. podziału świata na bloki ideologiczne, które niosły niebez- 28) Jej problemy wyar- pieczeństwo ogólnoświatowej zawieruchy 27). Pewność jutra tykułowali m.in.: Konstanty Symonolewicz. Zob. Idem, miała zagwarantować natomiast realizacja pierwszego Nie traćmy z oczu peryskopu w połączeniu z uzyskaniem… kolonii 28). Nad tym zagad- łodzi podwodnej, KP, nr 42 (11 II 1937), s. 1 i Antoni nieniem dywagowano w OZN przez pierwsze dwa lata Plutyński, który dowodził, jego działalności przez pryzmat możliwości załatwie- że polskie postulaty 29) kolonialne w zakresie nia tego problemu w Lidze Narodów . Jednocześnie osadnictwa i surowców były zasadne i powinny były być sam szef Obozu uważał tę sprawę za niezmiernie ważną zrozumiane w Paryżu i Lon- dla państwa udzielając swego poparcia Lidze Morskiej dynie, gdzie elity powinny były zrozumieć, że powinny i Kolonialnej, jako organizacji pracującej na rzecz tej wiel- podzielić się prawami, pracą kiej idei – własnych kolonii dla Polski 30). „Polska Zbroj- i odpowiedzialnością z kimś bliskim [tj. Polską – M.S.], niż na” skonstatowała Od słów do czynów droga jest krótka z kimś dalekim. Zob. Idem, i długa. Krótka, jeśli zrozumiemy sprawę zorganizowanej, Nasze prawo do kolonii, KP, nr 345 (13 XII 1937), s. 1. jednolicie kierowanej woli narodu, długa – jeśli skłóceni zo- 31) 29) W marcu 1939 r. wice- staniemy . W roku 1939, po trzeciej sesji RN Obozu, minister komunikacji Julian gdzie stwierdzono expressis verbis, że kolonie dla Polski Piasecki mówił, że OZN, niemal od początku swej dzia- były niezbędne, jeden z publicystów stwierdził, że Obóz łalności włączył zagadnienie Zjednoczenia Narodowego jest pierwszym ugrupowaniem kolonizacyjne jako składową część swego programu, a po politycznym w Polsce, które wyraźnie i zdecydowanie włą- ostatniej sesji RN zagadnienie czyło do swego programu zagadnienie kolonii 32). Obszary dążeń kolonizacyjnych zostało włączone do programu reali- te miało uzyskać MSZ 33), a Obóz skupić swój wysiłek zacyjnego. Zob. Polska musi uzyskać kolonie. Przemówienie nad ugruntowaniem świadomości zagadnienia kolonialnego wiceministra J. Piaseckiego, i przygotowaniem społeczeństwa do zadań, wynikających GP, nr 65 (6 III 1939), s. 3. z podjęcia polityki kolonialnej 34). Dodajmy, że celem było 30) Wobec ogromu pracy pozyskanie bogatych w surowce i nadających się pod rol- – konieczność dyscypliny. Przemówienie Szefa Obozu nictwo terenów kolonialnych w Afryce dla ludności pol- Zjednoczenia Narodowego gen. St. Skwarczyńskiego w rocznicę skiej, które stałyby się własnością Rzeczypospolitej. Ży- ogłoszenia deklaracji ideowo-pol- dzi mieli natomiast otrzymać tereny do emigracji poza itycznej, GP, nr 52 (22 II 1938), s. 2. Jacek Majchrowski hasło Europą, na których mogliby stworzyć własne państwo! pozyskania kolonii stawiał na Idąc za zdaniem Becka głoszono ponadto, że polska

162 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII polityka zagraniczna stoi na usługach tylko i wyłącznie styku polityki zagranicznej z hasłem wielkomocarstwowości. własnej racji stanu, która wspierała się na trzech filarach Zob. Idem, Silni – zwarci – gotowi. Myśl polityczna Obozu podpierających „gmach polskiej dyplomacji”. Były to: siła Zjednoczenia Narodowego, wewnętrzna państwa, dobre stosunki z sąsiadami i soju- Warszawa 1985, s. 68. 35) sze mające za cel obronę własnych interesów . Polska 31) Z. W-ski, W pierwszą polityka zagraniczna miał być więc rozważna, ostroż- rocznicę ogłoszenia deklaracji ideowo-politycznej O.Z.N., na, ale i odważna. Dodajmy, że dla OZN widoczny był „Polska Zbrojna”, R. XVII, ponadto związek działań w sferze polityki zagranicznej (21 II 1938), s. 1. z osobą Edwarda Śmigłego-Rydza, którego już w kwiet- 32) M. Lepecki, Polskie żądania kolonialne, GP, nr 62 niu 1937 r. postrzegano jako polityka w łączności z za- (3 III 1939), s. 1. gadnieniem militarnym, w danym wypadku obroną granic, 33) 36) Anna Cienciała w opra- a to łączyło się z polityką zagraniczną . OZN był na- cowaniu rękopisów Józefa tomiast postrzegany jako grupa polityczna, która może Becka zauważyła, że prasa polska domagając się kolonii mieć swe polityczne znaczenie jedynie wewnątrz i w ramach spowodowała w Paryżu zrozu- istniejącego reżimu 37). Opinię tą przedstawił jeden z za- miałe oburzenie. Znamienne przy tym, że Beck odciął się granicznych korespondentów prasowych i w momencie od tych pomysłów stwierdza- jąc, że rząd polski interesuje się jej sformułowania była ona słuszna i zasadna. Jednakże jedynie swobodnym dostępem wraz z upływem czasu, zmianą sytuacji międzynarodo- do surowców oraz możliwościa- mi emigracyjnymi. Zob. Polska wej, a nade wszystko krzepnięciem strukturalnym OZN polityka zagraniczna w latach ocena ta musiała ulec zmianie 38). Możemy to ocenić na 1926-1932. Na podstawie tekstów min. Józefa Becka podstawie dwóch elementów: oficjalnych dokumentów opracowała Anna M. Cienciała, OZN i prasy proobozowej, która analizując zagadnienia Paryż 1990, s. 192-193. polityki międzynarodowej przedstawiała poglądy zbież- 34) Polska musi uzyskać ne ze stanowiskiem Obozu. kolonie…, s. 3. Dlatego też warto podkreślić, że szeroko komento- 35) (es), op. cit., s. 1. wane pięciolecie ministerium Becka stanowiło podsta- 36) H. Laeuen, op. cit., k. 447. wę do sformułowania wniosków dotyczących kształtu W marcu 1938 r. „Gazeta Polska” pisała, że Józef Beck i realizacji polskiej polityki zagranicznej. W tej kwestii w 1936 r. na komisji sejmowej w imię nadrzędnej zasady nie pozostawiano złudzeń konstatując, że Polska potra- obronności państwa; dalej – fiła stworzyć swój własny system, samodzielny i realistycz- w imię jego dodatniej i aktywnej roli międzynarodowej” postu- ny, niezależny od jakiegokolwiek systemu obcego i potrafiła lował zmianę klimatu polity- uniemożliwić wszelkie próby posługiwania się polityką pol- cznego w polityce wewnętrznej. Zob. Klimat polityczny, GP, ską jako obiektem gry w sprawach nam obcych czy nawet nr 62 (4 III 1938), s. 1. sprzecznych z naszą racją stanu 39). Ale to, co dla działaczy 37) H. Laeuen, op. cit., k. 459. i publicystów OZN było oczywiste, nie było takim dla 38) W lipcu 1938 r. senator wszystkich obywateli. Fakt ten zauważono i odpowied- Stefan Dąbkowski mówił, nio skomentowano konstatując, że nie wszyscy Polacy że Obóz stał się wielkością 40) polityczną, wysuwającą się potrafili [to] od razu pojąć . na czoło życia politycznego naszego Kraju. Zob. Wielkie

Marek Sioma 163 Polityka zagraniczna i międzynarodowa Rzeczypospolitej w myśli politycznej i propagandzie Obozu Zjednoczenia Narodowego zgromadzenie O.Z.N. W lutym 1938 r. doszło do spotkania Prezydiów Okrę- w Warszawie, GP, nr 188 (11 VII 1938), s. 2. gów OZN (przewodniczący, wiceprzewodniczący, sekre-

39) Pięciolecie ministra…, s. 2. tarz) z szefem Sztabu OZN, podczas którego przedstawił on podstawowe zasady organizacyjne zawarte w dyspo- 40) Ibidem. zycji organizacyjnej szefa Obozu oraz w załącznikach do 41) Zob. AAN, OZN, sygn. niej należących 41). Zygmunt Wenda stwierdził m.in., że 4, k. 1-10. program Obozu na najbliższą przyszłość […] jest wypadkową pomiędzy polską racją stanu, a tymi nurtami i prądami, jakie 42) 42) Ibidem, sygn. 74, k. 37. przeważają u większej części społeczeństwa . Dookreślił to stanowisko kierownik Oddziału Organizacyjno-Perso- nalnego dowodząc, że celem OZN było zapewnienie pań- stwu i narodowi polskiemu potęgę mocarstwową po wszystkie 43) Ibidem, k. 40. czasy 43). W tym też tonie wypowiedział się przewodniczą- cy Koła Parlamentarnego OZN senator Stefan Dąbkowski stwierdzając, że trzeba budować mocarstwową Polskę, Pol- skę ładu, spokoju i twórczej pracy i w dążeniach naszych nie 44) 44) Wielkie zgromadzenie…, ustaniemy i nie cofniemy się przed żadnymi trudnościami . s. 2. Pomimo takiego postrzegania spraw międzynarodo- wych OZN, nie biorąc rzeczywistego udziału w kreowa- niu polityki zagranicznej, głosił postulaty, które miały wpływ na poglądy dotyczące stosunków międzynaro- dowych. Przede wszystkim piętnowano komunizm, bo w swych założeniach, celach i metodach był obcy ducho- 45) 45) B. Miedziński, Co odrzu- wi polskiemu . OZN odrzucał także walkę klas i dążenie camy i ku czemu idziemy, GP, do panowania jednej klasy nad drugą oraz jakąkolwiek nr 65 (6 III 1937), s. 1. ingerencję zewnętrzną w nasze życie społeczne i polityczne a tym samym wszelkie związki podlegające międzynarodo- 46) 46) Ibidem. wemu kierownictwu i wiążące się nakazem solidarności .

Szef Obozu Zjednoczenia Naro- dowego Stanisław Skwarczyński. Źródło: NAC.

164 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Pierwsza rocznica rozpoczęcia działalności OZN stała się czasem naturalnych podsumowań i refleksji. Podkreśla- no, że Obóz pracuje już od roku nad zorganizowaniem narodu, wydobyciem sił duchowych i moralnych, jako najgłówniejszych w wielkim starcie do lepszego jutra Polski. Przyszłość była zwią- zana z przebudzeniem się wielkiego narodu i wiarą we własne siły i możliwości, co gen. Stanisław Skwarczyński widział, jako wizję nową, wizję Polski potężnej… 47). Na tej podstawie prze- 47) Z. W-ski, op. cit., s. 1. wodniczący Koła Parlamentarnego OZN mógł stwierdzić, że Polska zajęła wysokie stanowisko w gronie narodów euro- pejskich, zaś jej polityka uznana została jako czynnik twórczy 48) 48) Oświadczenie Parla- i aktywny w życiu międzynarodowym . Był to niewątpliwie mentarnego Koła OZN. głos w dyskusji nad pozycją międzynarodową Polski; głos Przemówienie prezesa Koła, sen. Dąbkowskiego, GP, nr 66 tym cenniejszy, że wydarzenia następnych dni (konflikt z Li- (8 III 1938), s. 1. twą) „zmusiły” parlamentarzystów ozonowych do kolejnych działań. 16 marca 1938 r. złożyli oni deklarację wykonania każdego zadania, jakie Śmigły-Rydz zechciałby powierzyć OZN (sic!). Znamienne, że Wódz Naczelny deklarację przy- 49) Podstawy polskiej polityki jął!, a Beck przekonywał, że – Podstawą naszej polityki zagra- zagranicznej. Wywiad p. Ward nicznej jest Polska […] – jej szczytem jest także Polska 49). Price’a u ministra J. Becka, GP, nr 80 (22 III 1938), s. 1.

Szef Obozu Zjednoczenia Narodowego Stanisław Skwarczyński wraz z władzami OZN u marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza. Źródło: NAC.

Po Anschlussie Austrii władze OZN zareagowały wydając Zarządzenie wewnętrzne skierowane 16 marca 1938 r. do Okręgów, Obwodów i Oddziałów OZN. Szef Obozu gen. Skwarczyński zwracając uwagę na ogólną (niekorzystną dla Polski) sytuację w Europie mówił, że Polsce potrzebne

Marek Sioma 165 Polityka zagraniczna i międzynarodowa Rzeczypospolitej w myśli politycznej i propagandzie Obozu Zjednoczenia Narodowego było: Zgodne zespolenie wysiłków całego Narodu, wydoby- cie zbiorowej energii i sił moralnych oraz przetworzenie ich przez zorganizowaną i jednolicie kierowaną wolę na trwały potencjał wielkości i potęgi Państwa, co dla Rzeczypospo- litej [było] podstawowym warunkiem dla ukształtowania 50) AAN, OZN, sygn. 28, wielkich dróg Jej rozwoju 50). Jednocześnie wskazywał on, k. 72-72a. powołując się na Wodza Naczelnego, w jaki sposób po- winna nastąpić realizacja wymienionych celów: W imię Jego [Śmigłego-Rydza – M.S.] wskazań Obóz Zjednocze- nia Narodowego stawiając jako naczelne zagadnienie spra- wę obrony państwa, rzucił hasło szeroko pojętej konsolidacji 51) 51) Ibidem; Tadeusz narodowej . Słowa te oznaczają ostateczne porzucenie Jędruszczak pisał, że OZN idei konsolidacji państwowej na rzecz konsolidacji na- rozwinął propagandę na 52) rzecz polityki rządowej i rodowej, ale rozumianej jako koegzystencja pojęć . popularyzował osobę Edwarda Skwarczyński uważał przy tym, że konsolidacja narodowa Śmigłego-Rydza. Zob. T. Jędruszczak, op. cit., s. 212. będzie miała wymierne korzyści dla państwa, albowiem

52) Państwo nie jest celem zwartość wewnętrzna narodu wzmocni znakomicie siłę Państwa samym w sobie – konstatowa- i jego autorytet zewnętrzny. Podkreślał przy tym, że miała ona no w OZN – lecz istnieje po to, by stworzyć jak najlepsze dać możność takiego ustosunkowania się do wszelkich wypad- ramy dla pełnego rozwoju ków na terenie międzynarodowym, aby w ich ostatecznym rezul- narodu, z drugiej strony jed- nak naród, naród prawdziwie tacie Polska zawsze mogła zwiększyć swą potęgę i mocarstwową wolny może istnieć tylko jako pozycję państwową 53). W połączeniu z przekonaniem, że państwo. Zob. Polska polityka zagraniczna…, s. 33. OZN był organizacją polityczną narodu, a polityka zagranicz-

53) AAN, OZN, sygn. 28, na naszego państwa jest i być musi jednocześnie polityką narodu, k. 72-72a. przejawem jego dążności rozwojowej i strażnikiem jego intere- 54) 54) Polska polityka za- sów , daje to wyobrażenie o poglądach OZN na kwestię graniczna…, s. 33. polityki zagranicznej, która, co wyraźnie podkreślano, była zgodna z ideałami OZN.

Zjazd z okazji pierwszej rocznicy ogłoszenia deklara- cji ideowej OZN. Przemawia szef Obozu Zjednoczenia Narodowego Stanisław Skwarczyński. Źródło: NAC.

166 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Na zjeździe przewodniczących obwodów dookreślił gen. Skwarczyński, że Zasadniczą wytyczną polityki Polski – państwa położonego między wschodem i zachodem Europy – było zawsze i jest dziś utrzymanie pokoju w tej części świata. Dlatego polityka polska dąży do posiadania dobrych stosunków sąsiedzkich ze wszystkimi swymi sąsia- 55) 55) Czekamy-gotowi!, „Ro- dami . Nadmienił ponadto, że celem było utrzymanie botnik Polski”, nr 13 dotychczasowej sytuacji i oparcie się presji wciągnięcia (2 IV 1939), s. 1, podkreśle- nia w oryginale. w jakiekolwiek wystąpienia agresywne. Podstawą polityki było więc, oparte na gruncie polityki pokojowej, nieza- 56) Ibidem, podkreślenia leżne działanie 56). Ale postrzegano ją także jako politykę w oryginale. 57) honoru i dotrzymywania zobowiązań . 57) Polska polityka za- Warto zauważyć, że na temat polskiej polityki zagra- graniczna…, s. 33. nicznej wypowiadało się jedynie ścisłe kierownictwo Obozu (lub członkowie za wiedzą i przyzwoleniem te- goż) i pro ozonowi publicyści (za wiedzą i zgodą Sztabu OZN). Przywilej ten nie dotyczył nie tylko szeregowych członków, ale i parlamentarzystów. Przykładem posie- dzenia Kołe Parlamentarnego OZN w dniu 1 kwietnia 1938 r., gdzie dyskutowano pod przewodnictwem sen. Dąbkowskiego na temat całokształtu spraw związanych z działalnością OZN, ale tematu polityki zagranicznej nie poruszano!

Pierwsza sesja Rady Naczel- nej Obozu Zjednoczenia Narodowego. W pierwszym rzędzie widoczny m.in. premier Sławoj Składkowski (w środku, w generalskim mundurze). Źródło: NAC.

W maju 1938 r. „Gazeta Polska” dokonała bilansu dwu- letnich rządów gabinetu Sławoja Składkowskiego stwier- dzając, że w zakresie polityki zagranicznej osiągnięto:

Marek Sioma 167 Polityka zagraniczna i międzynarodowa Rzeczypospolitej w myśli politycznej i propagandzie Obozu Zjednoczenia Narodowego 58) Dorobek dwuletnich 1. normalizację stosunków polsko-litewskich, 2. zacie- rządów generała Sławoja Składkowskiego, GP, nr 131 śnienie stosunków z Rumunią w czasie wzajemnych wi- (14 V 1938), s. 2. zyt szefów obu państw, 3. ożywienie sojuszu z Francją, 59) Harmonijna współpraca 4. zacieśnienie przyjaznych stosunków z Wielką Bryta- czy gderliwe pieniactwo, GP, nr 137 (20 V 1938), s. 1. nią i Włochami, 5. porozumienie z Niemcami w sprawie mniejszości narodowych 58). W tym samym miesiącu 60) Istota współczesnego nacjonalizmu, GP, nr 257 Śmigły-Rydz dowodził, że nie wierzył, aby okres poko- (19 IX 1938), s. 1. ju był trwały i nie strasząc wojną stwierdził, że należało 61) Mowa szefa O.Z.N. gen. się do niej przygotowywać (sic!). W jego ocenie czynił to Skwarczyńskiego, GP, nr 261 m.in. i OZN, którego ideologia i cele są dobre, są słusz- (23 IX 1938), s. 8; O tym, że tak nie było przekonują cho- ne, są zbawienne, są według mego rozumienia konieczne dla ciażby złośliwe uwagi redak- 59) tora „Gazety Polskiej”, który Polski . przeciwników zajęcia Zaolzia A w tym zakresie Obóz wykazywał dużą aktywność nazwał elementami słabości wewnętrznej i obrońcami przekonując społeczeństwo (inna kwestia na ile skutecz- słabości i bezsiły Polski. Zob. nie), że w razie zagrożenia zewnętrznego byłby w stanie (Kar.), Polityka zagraniczna a społeczeństwo, GP, nr 302 tak samo skutecznie postawić na nogi obok państwa, obok (3 XI 1938), s. 1. 27 lutego 1939 r., podczas trzeciej sesji jego aparatu wykonawczego, żywe siły narodu, jak stawia- RN OZN, gen. Skwarczyński ją je narody sąsiadujące z nami 60). W tym samym czasie przekonywał, że opozycja chciała rządzących związać szef OZN dowodził, że rząd polski mógł być pewien po- z racją stanu któregoś z państw parcia całego narodu (sic!), który był zgodny i jednolity obcych. Mądre – zdaniem tych 61) partii – było tylko to, co płynęło w żądaniach wobec Czechów . Zajęcie Zaolzia, które z inspiracji cudzej. Tylko zresztą propaganda obozowa przedstawiała w połącze- własna, niezależna koncepcja była zła. Zob. Polska polityka niu z kwestią litewską i Anschlussem Austrii, Bogusław zagraniczna jest niezależna. Kieruje nią jedynie polska racja Miedziński przeanalizował pod kątem wytycznych Wo- stanu. Mowa Szefa OZN dza Naczelnego, stwierdzając, że celem jego pracy było gen. St. Skwarczyńskiego, GP, nr 59 (28 II 1939), s. 1. wyjście Polski z każdej sytuacji zwiększoną w swej potę- dze i powadze 62). Środkiem do realizacji była silna armia, 62) B. Miedziński, Polityka Polski w dobie dzisiejszej, GP, ale także Wódz Naczelny, który nie zawahałby się powie- nr 279 (11 X 1938), s. 1. dzieć „maszerować” 63). Ocena sytuacji, po zajęciu całego 63) Bogusław Miedziński Śląska Cieszyńskiego, w wykonaniu działaczy OZN była dowodził, że nie wystarczy posiadać schrony i świetnie wręcz entuzjastyczna. Obóz jednogłośnie poparł decy- uzbrojoną armię, ale zje rządu i Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych sta- trzeba mieć jeszcze wodza, albowiem bez tego – istotnie rając się przekonywać społeczeństwo, że postawę Polski – szkoda pieniędzy i ofiar, bez wobec świata zewnętrznego charakteryzują w pełni te trzy tego momentu woli i decyzji armia staje się nieopłacalną równie niezbędne czynniki: rozumna i słuszna polityka, sto- inwestycją. Zob. ibidem. jąca za nią siła zbrojna i zdolność decyzji, sprzęgającej we 64) Ibidem. właściwym momencie dwa pierwsze elementy 64). Przeko-

65) (Kar.), Polityka za- nywano, że sukces był konsekwencją oparcia, jakie rząd graniczna…, s. 1. otrzymał od skonsolidowanego narodu 65). Inaczej oce-

168 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII nił sytuację Tadeusz Jędruszczak dowodząc, że we wrze- śniu-październiku 1938 r. w związku ze sprawą Zaolzia, OZN prowadził kampanię popierającą absurdalną politykę Becka wobec Czechosłowacji i kierował akcją tworzenia od- 66) 66) T. Jędruszczak, op. cit., działów ochotniczych tzw. korpusu zaolziańskiego . Józef s. 213; Również Stanisła Beck twierdził natomiast, że Historia i polityka stanowią w Mackiewicz uznał ulti- matum wobec Liwy i zajęcie ciąg nieprzerwany, znaczący drogę narodów i państw […]. Zaolzia za niepowodzenia W życiu międzynarodowym nie ma tzw. »okoliczności łago- polskiej polityki za- granicznej. Zob. Cat., Kropki dzących«. Jest tylko bardzo bezpośrednie, żeby nie powie- nad i, „Słowo”, nr 345 dzieć brutalne – ścieranie się wartości i sił 67). (15 XII 1938), s. 1. Wydarzenia na arenie międzynarodowej, w których 67) Cyt. za: W. Paruch, Polska odegrała swą rolę, tj. konflikt z Litwą i Czecho- op. cit., s. 567. słowacją były i są bardzo często oceniane negatywnie. Szczególnie ultimatum w sprawie Zaolzia budzi spory i stanowi podstawę krytyki polityki zagranicznej Becka. Warto jednakże podkreślić, że owa „polityka ekspansji” służyła także polityce wewnętrznej konsolidacji, którą można było, zdaniem OZN, realizować poprzez wielkie 68) 68) J. Majchrowski, op. realizacje wielkich zagadnień . Sarkastycznie spuen- cit., s. 65; Jeden z autorów tował to jeden z ówczesnych krytyków sanacji konsta- „Zaczynu” pisał, że masy zdobędzie tylko aktywizm, tując, że jeśli kiedy należy podziwiać naszą dyplomację, to podejmowanie wielkich przed- w jej działaniach w propagandzie wewnętrznej. Tutaj rze- sięwzięć. Zob. (34), W obliczu spraw doniosłych, „Zaczyn”, 69) czywiście ma wielkie sukcesy . nr 12 (24 III 1938), s. 2.

Pod koniec 1938 r. OZN przemawiał już głosem zde- 69) Cat., Kropki…, s. 1. cydowanym, obliczonym na efekt masowej konsolidacji w obliczu zagrożenia niemieckiego. Podkreślano, że decy- dował ostry bagnet poparty jednolitą wolą narodu, który miał być najważniejszym argumentem we wszystkich starciach sprzecznych interesów międzynarodowych 70). Zdanie to 70) J. Majchrowski, op. cit., s. 67. wyraźnie wyartykułował Zygmunt Wenda stwierdza- jąc, że Polska musiała strącić z piedestału dotychczasową 71) Z. Wenda, O siłę własną wszechmoc paragrafów 71), a poparł Miedziński pisząc: Polski, Warszawa 1938, s. 4. 72) Nie dość już mieć słuszność, trzeba mieć i siłę . Konsta- 72) Cyt. za: J. Majchrowski, tacje te rozwinął na sesji RN OZN w lutym 1939 r. gen. op. cit., s. 68. Skwarczyński stwierdzając, że wszelkie gwarancje państw mocniejszych wobec słabszych okazują się zwykłą fikcją. Każdy naród i każde państwo liczyć może przede wszyst- 73) kim na własne siły 73). Była to puenta ówczesnej sytuacji Cyt. za: ibidem, s. 67. międzynarodowej, w której Polska stawała się coraz bar-

Marek Sioma 169 Polityka zagraniczna i międzynarodowa Rzeczypospolitej w myśli politycznej i propagandzie Obozu Zjednoczenia Narodowego dziej przedmiotem gry. Zarazem jednak przesłanie do członków OZN i społeczeństwa, że przed ewentualnym konfliktem zbrojnym Polska się nie ulęknie i podejmie wyzwanie. Jak ważne były to słowa świadczy także fakt, że kilka dni po ich wypowiedzeniu doszło na tle sytuacji mię- dzynarodowej, do wystąpień młodzieży, które sen. Dąb- kowski napiętnował zwracając uwagę uczestnikom, że polityka zagraniczna i obronność państwa nie mogły być tematem rozważań, a tym bardziej demonstracji publicz- nych, choćby najbardziej ideowych, lecz niekompetentnych i nieświadomych całości zagadnienia odłamów społecznych, gdyż zagadnienia te, to podstawowe zagadnienia polityki Państwa, które mogą być rozważane i decydowane tylko na 74) Polski nie stać na polity- najwyższych szczeblach hierarchii państwowej 74). Było to czne waśnie, GP, nr 65 (6 III 1939), s. 2. wyraźne i stanowcze „nie” dla jakichkolwiek niekontro- lowanych i nieodpowiedzialnych aktów, ale „nie”, które przewodniczący Klubu Parlamentarnego OZN, umoty- wował stwierdzeniem, że nasza polityka zagraniczna, idąc po linii polskiej racji stanu wyznacza Polsce tę rolę, jaka od- 75) 75) Ibidem. powiada naszej roli mocarstwowej . Nie ulega wątpliwości, że w marcu 1939 r. OZN, kieru- jąc się wskazaniami MSZ, popierał powstanie granicy wę- giersko-polskiej kosztem przyłączenia Rusi Zakarpackiej do Węgier, wyrażając jednocześnie nadzieję, że Słowacy w rodzinie państw i narodów zachowają pozycję podmio- 76) W obliczu historycznych tu 76). Znamienne przy tym, że na przykładzie rozpadu wypadków. Mowa szefa OZN gen. St. Skwarczyńskiego, GP, Czechosłowacji starano się pokazać społeczeństwu zasad- nr 75, (16 III 1939), s. 1. niczą różnicę między silną, kroczącą wyznaczoną przez Piłsudskiego drogą dorównywania wielkim potęgom, Polską, a południowym sąsiadem, który stosował metodę upojania się frazeologią i hasłami sojuszników 77). 77) (z.s.), Siła państwa, GP, nr 80 (21 III 1939), s. 1. Wydarzenia kolejnych tygodni, które wyraźnie od- słoniły realne zagrożenie ze strony III Rzeszy, miały dwojakie konsekwencje. Przede wszystkim w maju i czerwcu przestała pisać o polityce międzynarodowej i zagranicznej Polski ozonowa „Gazeta Polska”. Wynika- ło to z faktu, że Obóz potrzebował „głębszego oddechu” w celu wypracowania nowej strategii postępowania,

170 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII ale i aktywizacji własnych członków. Przekonuje o tym chociażby pismo Zygmunta Wendy z 17 maja 1939 r. do Prezydiów Okręgów i Obwodów OZN, w którym kon- statował: Doskonała postawa Narodu Polskiego w dobie ostatnich wydarzeń świadczy dodatnio o naszej gotowości bojowej, która nadal winna być utrzymana na należytym poziomie. Z tą gotowością bojową, jaką cechować winna za- równo stanowczość, zdecydowanie jak i powaga, nie mogą mieć nic wspólnego nieprzemyślane i nieodpowiedzialne odruchy, przekraczające formy zdrowych i celowych mani- festacji, a przybierające postać zaburzeń i aktów gwałtu, skierowanych przeciwko Niemcom zamieszkałym w Polsce. [...] Ostatnio w niektórych miejscowościach kraju zaszły wypadki takich nieprzemyślanych demonstracji w postaci bicia szyb, demolowania mieszkań, warsztatów pracy itp. W związku z powyższym proszę PP. Przewodniczących o stałe lecz właściwe i zachowane w należytych formach, utrzymywanie gotowości bojowej i zdecydowanych nastro- jów społeczeństwa. Ponieważ należy liczyć się z konieczno- ścią utrzymywania tych nastrojów w napięciu przez dłuższy czas, trzeba je stale i równomiernie podsycać. Nie mogą one przybierać krótkotrwałych i gwałtownych, a łatwo wygasa- jących wybuchów, lecz posiadać pewną trwałość i wyrów- nany poziom. [...] Dla wykonania powyższych dyspozycji P.P. Przewodniczący winni wydać odpowiednie zalecenia podległym jednostkom organizacyjnym, szczególnie silnie akcentując szkodliwość wszelkich zaburzeń i wskazując na potrzebę trwałego zachowania nastroju zdecydowanej lecz zrównoważonej gotowości bojowej społeczeństwa 78). 78) AAN, MSZ, sygn. 11457, k. 2. W równie spokojnym acz zdecydowanym tonie wypowia- dała się „Prasowa Agencja Młodych” redagowana przez Służbę Młodych OZN, która w czerwcu 1939 r. stwierdza- ła, że Obecna sytuacja w świecie nakłada na społeczeństwo polskie wielkie obowiązki, a Kraj musi być wszechstronnie przygotowany na wszelką ewentualność, a rozwój wypad- ków wskazuje, że każdej chwili możemy być powołani na rozkaz Naczelnego Wodza 79). 79) „Prasowa Agencja Młodych”, R. II, nr 25, 25 VI 1939, s. 4. Toż: AAN, OZN, sygn. 43, k. 17.

Marek Sioma 171 Polityka zagraniczna i międzynarodowa Rzeczypospolitej w myśli politycznej i propagandzie Obozu Zjednoczenia Narodowego Delegacja OZN przed Grobem Nieznanego Żołnierza. W środku prezydent Warsza- wy Stefan Starzyński, z lewej gen. Aleksander Osiński, z prawej płk Adam Koc. Źródło: NAC.

Były to wyraźne sygnały nadchodzącego konfliktu, do którego „silny, zwarty i gotowy” Obóz Zjednoczenia Narodowego starał się przygotowywać społeczeństwo prowadząc szeroko zakrojoną akcję propagandową. Od- rzucono jakiekolwiek spekulacje wyraźnie podkreślając znaczenie siły i niezależności. Szef Sztabu OZN, płk Wenda 2 lipca 1939 r. w Cieszynie (co ma szczególne znaczenie) mówił, że Polacy byli gotowi do wielkich czy- nów, gotowi moralnie i materialnie, psychicznie i ustrojowo, gotowi jako państwo i jako zjednoczony naród, jako armia 80) 80) „Z tego co nasze nigdy walcząca i jako armia pracy . Tak jednoznaczne i zdecy- nikomu nic nie oddamy”. dowane stanowisko musiało znaleźć oddźwięk w społe- Mowa szefa Sztabu O.Z.N. płk. Zygmunta Wendy, GP, czeństwie, które, w znacznej części, identyfikowało się nr 182 (3 VII 1939), s. 1. z tezami wygłaszanymi przez OZN. Ta spójność postrze- gania ówczesnej rzeczywistości, nie może być wszakże podstawą wniosku, że nastąpiła całkowita i bezdysku- syjna konsolidacja społeczeństwa pod zwierzchnictwem Obozu, tylko dlatego, że poglądy na kwestię wojny z Niemcami były identyczne. Niewątpliwie jednak zjawi- ska tego nie można lekceważyć, albowiem wydaje się, że w miesiącach poprzedzających wojnę wzrosło poparcie dla OZN identyfikowanego przecież jako obóz władzy, który wespół z rządem, pod przywództwem Edwarda Śmigłego-Rydza i Ignacego Mościckiego miał powstrzy-

172 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII mać nieprzyjaciela 81). Był o tym przekonany także szef 81) Mieczysław Starzyński pytał: Czy w tych warunkach Sztabu OZN dowodząc, że Polacy mieli czego bronić nie byłoby korzystniej dla i zrobiliby to pomyślnie, bo cała ideologia Obozu Zjedno- spraw, dla bezpieczeństwa Polski, aby to zjednocze- czenia Narodowego jest ideologią najszerzej pojętej gotowo- nie czasowe nabrało cech 82) trwałych, aby to nasze hasło ści wojennej narodu polskiego . rozbudowy naszej obronności Kolejne tygodnie przyniosły wzrost napięcia, które stało się »na stałe« naczelnym hasłem całego narodu. Zob. generowało działania, przede wszystkim propagandowe, Idem, „Duch monachijski” najwyższych władz państwowych. Znamienne, że OZN i Polska, GP, nr 188 (9 VII 1939), s. 1. w okresie ostatniego miesiąca przed wojną nie wykazy- wał większej aktywności, ale było to związane z jednej 82) Ibidem. strony z aktywizacją działań czynników nadrzędnych występujących z okazji zjazdu legionistów polskich, czy święta żołnierza polskiego, z drugiej zaś z prowadzoną przez proozonowe organy prasowe analizą rzeczywisto- ści i propagandą na rzecz pokoju. Dodajmy czynioną nie 83) w imieniu OZN, ale Polski i Polaków . Niemniej jed- 83) Zob. m.in.: (z.s.), Pokój narodów i wolność narodów, nak zwolennicy Obozu doskonale zorientowani byli nie GP, nr 231 (21 VIII 1939), tylko w stanowisku jakie zajmował OZN w kwestii nie- s. 1; (Kar.), „Za naszą wolność 84) i waszą”, GP, nr 230 mieckiej , ale ówcześnie aktualnych wydarzeniach na (21 VIII 1939), s. 1. arenie międzynarodowej. 84) Zob. K. Smogorzewski, Ostatnim akordem Obozu Zjednoczenia Narodowe- Polityka polska kanclerza go były działania podjęte 2 września 1939 r., gdy Obóz Hitlera, GP, nr 235 (25 VIII 1939), s. 1. ogłosił komunikat do obywateli 85) i przedłożył projekt 85) Bracia, Ojczyzna w potr- ustawy o służbie wojskowej posłów i senatorów dający zebie. Odezwa O.Z.N., GP, parlamentarzystom możliwość wstąpienia do wojska nr 244 (2 IX 1939), s. 3. 86) z jednoczesnym zachowaniem mandatu . 86) Referat pos. Żenczykows- *** kiego, GP, nr 245 (3 IX 1939), s. 2. Obóz Zjednoczenia Narodowego nie miał zapisanej w programie polityki zagranicznej, jako przedmiotu swej działalności. Nie sposób dowieść, co legło u pod- staw takiej decyzji Edwarda Śmigłego-Rydza, gdy two- rzył deklarację ideowo-polityczną. Nie wiemy również, czy inni projektodawcy (Bogusław Miedziński, Michał Grażyński) przewidywali aktywność przyszłego OZN na tym polu. Nie ulega natomiast wątpliwości, że po- wstała pod koniec 1936 r. deklaracja (program poli- tyczny) słowem nie wspominała o wpływie na kształt polskiej polityki zagranicznej. W dużej mierze wynikało to z pierwotnej koncepcji Obozu, jako organizacji spo-

Marek Sioma 173 Polityka zagraniczna i międzynarodowa Rzeczypospolitej w myśli politycznej i propagandzie Obozu Zjednoczenia Narodowego 87) (b.m.), Uchwały Rady łecznej, nie mającej aspiracji do przejmowania funkcji Naczelnej OZN, GP, nr 142 87) (25 V 1938), s. 1. Publicysta państwa . Powyższa konstatacja nie stoi jednakże oficjalnego organu praso- w kolizji z faktem, że OZN był organizacją polityczną 88), wego OZN pisał: Zadaniem OZN jest organizacja narodu co wyraźnie stwierdził m.in. kierownik Oddziału Orga- polskiego – nie zaś organizacja państwa, która jest przesądzo- nizacyjno-Personalnego w lutym 1938 r. przedstawiając na przez ustawę konstytucyj- Prezydiom Okręgów cele działania 89) i statut OZN, któ- ną. Szef Obozu nie jest szefem 90) Rządu, Rada Naczelna OZN, ry wszedł w życie 1 września 1938 r. . nie jest parlamentem. Zob. Obóz przez cały ponad dwuletni okres istnienia ibidem; Bardzo szczegółowo i jednoznacznie określała konsekwentnie przestrzegał tej zasady, ale reagował zależności OZN – państwo na wydarzenia międzynarodowe i działania polskiej „Instrukcja dla przewodni- czących obwodów OZN” dyplomacji udzielając bezwzględnego poparcia MSZ z 11 marca 1938 r. stwier- dzając m.in., że Jednostki i jego szefowi Józefowi Beckowi. Kierował się przy tym organizacyjne OZN nie mogą założeniem, że dobrą, konsekwentną i zwycięską politykę w żadnym wypadku wkraczać w atrybuty władzy państwo- zagraniczną można prowadzić tylko wówczas, jeśli znajdzie wej. Zob. AAN, OZN, sygn. ona w społeczeństwie czynną aprobatę i oparcie 91). A ta 17, k. 209-210 i sygn. 7, k. 1-2. była pochodną konsolidacji społeczeństwa, które, dla

88) W „Instrukcji dla realizacji celów nakreślonych przez Wodza Naczelnego działaczy i pracowników 24 maja 1936 r., prowadził OZN 92). Obozu Zjednoczenia Narodowego” pisano, że OZN jest organizacją mającą za zadanie stworzyć ruch Foreign and international policy of the Common- polityczny, zmierzający do przebudowy społecznej Polski wealth of Poland in political thought and propa- z punktu widzenia dynamiki ganda of the Camp of National Unity rozwojowej. Z tego punktu widzenia OZN jest także organizacją społeczną. Zob. When the Camp of National Unity (CNU, Camp) AAN, OZN, sygn. 3, k. 49. Stanisław Skwarczyński mó- was formed in February 1937, the activities related to wił natomiast, że OZN był foreign and international policy were not recorded in obozem politycznym opartym na dobrowolnym podporząd- its political agenda (ideological and political declara- kowaniu interesów jednostek nadrzędnemu dobru Narodu. tion). This was a consequence of the assumption that Zob. Pozytywny stosunek the Camp was supposed to be a social movement aiming OZN do Rządu. Mowa gen. Stanisława Skwarczyńskiego, to carry out national unification of the whole of society GP, nr 45 (14 II 1939), s. 1. under the auspices of Edward Śmigły-Rydz. 89) AAN, OZN, sygn. 74, The adopted assumptions were implemented thro- k. 40. ughout the whole existence of the CNU. However, along 90) §1. Stanowił, że Obóz with the change of the international situation and soli- Zjednoczenia Narodowego jest organizacją polityczną Narodu dification of its structure, the Camp joined the discus- Polskiego i jako taki ma na celu sion on Polish foreign and international policy. It was złączenie w swych szeregach wszystkich twórczych not a pure political thought, as CNU did not question i czynnych jednostek actions of the Ministry of Foreign Affairs (MFA) and its narodowości polskiej dla director Joseph Beck in this respect. It was an activity realizowania wspólnymi siłami haseł zawartych w deklaracji for the implementation of the principles and guidelines ideowo-politycznej z dnia 21 lutego 1937 r. Zob. AAN, of the MFA which required public support. In this re- OZN, sygn. 23, k. 27. gard, the Camp showed special commitment during the 91) (Kar.), Polityka za- Lithuanian and Czechoslovakian crises and the escala- graniczna…, s. 1. tion of the German-Polish conflict. Only with regard 92) Bardzo mocno wyar- to colonial claims the CNU got out of line, significan- tykułował to szef Obozu tly expanding the scale of demands, the fulfillment of przemawiając w lutym 1939 r. do członków RN which was not possible at that time. OZN. Powiedział m.in., że Obóz z dziedzictwem Józefa To generalize, it should be noted that the National Piłsudskiego najściślej związa- Unification Camp demanded the implementation of the ny tak prowadził sprawy na arenie międzynarodowej, foreign and international policy that through prudence, aby hasło zwarcia szeregów caution and courage would guarantee Poland the power i podporządkowania się ich jednolicie kierowanej woli status and colonies. [które] jest w naszej sytuacji międzynarodowej i w naszym położeniu geopolitycznym jedynym wyjściem zostało zrealizowane. Zob. Polska polityka zagraniczna…, s. 1.

Marek Sioma 175 Polityka zagraniczna i międzynarodowa Rzeczypospolitej w myśli politycznej i propagandzie Obozu Zjednoczenia Narodowego

Krzysztof Kania Toruń

Polityka zagraniczna rządu Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie (22 sierpnia 1941 – 14 lipca 1943). Wybrane zagadnienia

Polityka zagraniczna Edward Raczyński, ambasador rządu RP na uchodźstwie RP w Wielkiej Brytanii (1940). Źródło: NAC. w omawianym czasie prowadzona była przez długoletniego przed- stawiciela Polski przy „Dworze św. Jakuba” Edwarda Raczyńskiego. Nowy szef polskiej dy- plomacji, który powoła- ny został na to stanowi- sko w miejsce Augusta

Zaleskiego 22 sierpnia 1) E. Raczyński, W sojusz- 1941 r. zastrzegł, że niczym Londynie. Dziennik Ambasadora Edwarda swoją zgodę na nominację uzależniał od zagwarantowa- Raczyńskiego 1939-1945, nia mu niezależności w granicach resortu i sprawowania Londyn 1960, s. 122, 125; Dziennik Ustaw RP na urzędu w randze kierownika przy zachowaniu godności Uchodźstwie 1941, nr 5, 1) s. 24; P. Wandycz, Z ambasadora w Londynie . Reprezentantem Rzeczypo- Piłsudskim i Sikorskim. spolitej w Wielkiej Brytanii był Raczyński od listopada August Zaleski minister spraw zagranicznych w latach 1926- 1934 r. Wcześniej sprawował wiele ważnych funkcji, 1932 i 1939-1941, Warszawa które dały mu odpowiednie doświadczenie, kwalifika- 1999, s. 250; „Evening Standard” 23 VIII 1941; cje i wiedzę niezbędne do sprawowania tego ważnego „Sunday Chronicle” 24 VIII urzędu. Swoją karierę w polskiej dyplomacji rozpoczął 1941; „The Times” 25 VIII 1941; „The Daily Telegraph” Raczyński jako podoficer kancelaryjny w attachacie woj- 26 VIII 1941. skowym w Bernie w 1919 r. Następnie był sekretarzem

Krzysztof Kania 177 Polityka zagraniczna rządu Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie (22 sierpnia 1941 – 14 lipca 1943). Wybrane zagadnienia w poselstwach w Kopenhadze (1919-1922) i Londynie (1922-1926), sekretarzem i zastępcą naczelnika Wy- działu Wschodniego w Departamencie Polityczno-Eko- nomicznym Ministerstwa Spraw Zagranicznych (1926- 1931), naczelnikiem Wydziału Ustrojów (Organizacji) Międzynarodowych (1931-1932) i Stałym Delegatem RP przy Lidze Narodów w Genewie (1932-1934). W niniejszym artykule postanowiłem przedstawić najważniejsze sprawy związane z polską polityką za- graniczną w interesującym nas okresie. Będą to zatem: stosunki polsko-sowieckie, próby stworzenia polsko- -czechosłowackiej federacji, polityka wobec Stanów Zjednoczonych oraz działania polskiego rządu w Londy- nie względem Wielkiej Brytanii i wydarzeń rozgrywają- cych się w okupowanej przez hitlerowców Polsce. Winny jestem jeszcze krótkie wyjaśnienie okolicz- ności związanych z objęciem fotela szefa polskiej dy- plomacji przez Edwarda Raczyńskiego. Miały one swo- je szersze tło i były podyktowane uwarunkowaniami zewnętrznymi. Dnia 22 czerwca 1941 r. nastąpił atak Trzeciej Rzeszy na ZSRS. Po przeszło miesiącu doszło do podpisania polsko-sowieckiego porozumienia tzw. układu Sikorski-Majski, który, zawarty bez zgody prezy-

2) J. Ślusarczyk, Stosunki denta Władysława Raczkiewicza i części rządu, spowo- polsko-sowieckie 1939-1945, dował ustąpienie Zaleskiego, gen. Kazimierza Sosnkow- Toruń 2001, s. 139 i nn.; 2) W. Materski, Walka dyplo- skiego i Mariana Seydy . W tym też czasie rozpoczęły macji polskiej o normalizację się poszukiwania nowego szefa polskiego MSZ-tu, któ- stosunków z ZSRR (czerwiec 1941-lipiec 1942), w: rym ostatecznie, na blisko dwa lata, został Raczyński. Historia dyplomacji polskiej, Jego sekretarzem generalnym został natomiast Kajetan t. V: 1939-1945, red. W. Michowicz, Warszawa 1999, Dzierżykraj-Morawski 3). s. 223; Układ Sikorski-Majski. Wybór dokumentów, oprac. Jednym z najważniejszych zadań, przed którym sta- E. Duraczyński, Warszawa nął Raczyński, było ułożenie stosunków z ZSRS. Jak 1990. wspominał nie było to łatwe przedsięwzięcie, a sprawę 3) Instytut Polski i Muzeum komplikował trwający kryzys gabinetowy. „Krytycy im. gen. Sikorskiego w Lon- dynie [dalej: IPMS], Kolekcja Rządu szukali zewsząd argumentów, aby wykazać, że Edwarda Raczyńskiego, Kol. 23H/161 [b.p.]. układ polsko-sowiecki był zły i bezużyteczny, gdyż jest niewykonywany. Stąd wniosek, że gen. Sikorski jest 4) E. Raczyński, W sojuszni- 4) czym…, s. 119, 125. szkodnikiem” . Sam Raczyński miał do układu Sikor- ski-Majski stosunek raczej pozytywny, określając go

178 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII jako „nienajgorszy” 5). Zdawał sobie sprawę, że zawie- 5) Ibidem; The National Ar- chives [dalej: TNA], Foreign rał wiele luźnych sformułowań, które pod koniec wojny Ofiice [dalej: FO] 954/19, mogły być różnie interpretowane, w zależności od siły k. 385. naszego „sojusznika”, a ta, wbrew przewidywaniom 6) 6) E. Raczyński, Czas okazała się przygniatająca . Niemniej jednak porozu- wielkich zmian. Rozmowy mienie dawało wolność wielu więźniom i wysiedleńcom, przeprowadzone przez Krzysz- tofa Muszkowskiego, Paryż chociaż nie wszystkim, oraz umożliwiło budowę armii 1990, s. 71-72. polskiej w ZSRS 7). 7) TNA, FO 954/19, k. 388; Pierwsze spotkanie jakie odbył Raczyński w randze IPMS, Ambasada Londyn, pełniącego obowiązki kierownika Ministra Spraw Zagra- A.12.49/13D, k. 7; E. Raczyński, W sojuszniczym..., nicznych 8) miało miejsce 23 sierpnia w Chequers. Na ten s. 123. właśnie dzień Winston Churchill zaprosił do swojej ofi- 8) Oficjalne objęcie urzędu cjalnej wiejskiej rezydencji Władysława Sikorskiego i Ra- miało miejsce 26 VIII 1941. czyńskiego celem omówienia spraw bieżących. Rozmo- wa dotyczyła udziału Stanów Zjednoczonych w wojnie, roli ZSRS i spraw polskich. Odnośnie do tych ostatnich kwestii, to Churchill zniechęcał polskich przedstawicieli do podejmowania w tamtym czasie szczegółowych roz- 9) 9) IPMS, Ambasada Lon- mów w kwestii wyglądu powojennych granic Polski . dyn, A.12.49/13D, k. 22. Raczyński zabierając głos w tej kwestii opowiedział się za całkowitą likwidacją niemieckich Prus Wschodnich i włączenia tego terytorium do państwa polskiego, co jego zdaniem przyczynić się miało do poprawy bezpie- 10) czeństwa Rzeczypospolitej . 10) Ibidem, k. 23; Na naj- W trakcie pełnienia funkcji kierownika MSZ Raczyń- wyższym szczeblu. Spotkania premierów Rzeczypospolitej ski kontynuował, rozpoczęte pod koniec 1939 r., rozmo- Polskiej i Wielkiej Brytanii wy związane z polsko-czechosłowacką federacją. Podczas podczas II wojny światowej, oprac. M.K. Kamiński, jednej z nich, z Edvardem Benešem, 4 września 1941 r. J. Tebinka, Warszawa 1999, uzyskał zapewnienie ze strony czechosłowackiego pre- s. 29-32; Documents on Polish-Soviet relations 1939- zydenta na uchodźstwie, że przymierze między dwoma 1945, vol. 1: 1939-1943, London 1961, s. 156-157; państwami, z powodu zmienionej przez zaatakowanie Polskie Dokumenty Dyploma- 22 czerwca 1941 r. ZSRS przez Niemcy, nie straciło nic tyczne 1941 [dalej: PDD], red. J. Tebinka, Warszawa ze swej aktualności, gdyż pomyślane było pierwotnie 2013, s. 552-555; R. Wa- jako przeciwwaga dla Niemiec. Niemniej jednak Raczyń- piński, Władysław Sikorski, Warszawa 1978, s. 305-306. ski zauważył, że Beneš nie wykluczał innych rozwiązań kosztem przymierza polsko-czechosłowackiego. Zapytał wręcz prezydenta Czechosłowacji czy prawdą było zawar- cie tajnego porozumienia przy okazji podpisania czecho- słowacko-sowieckiej umowy o sojuszu z 18 lipca 1941 r.,

Krzysztof Kania 179 Polityka zagraniczna rządu Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie (22 sierpnia 1941 – 14 lipca 1943). Wybrane zagadnienia w którym oba kraje za główny cel, po zakończeniu wojny, uznały posiadanie wspólnej granicy? Niefortunnie wspo- mniał o tym Beneš w londyńskim radiu 28 lipca. Odpo- wiedź czechosłowackiego prezydenta była negatywna, nie omieszkał on jednak przypomnieć kierownikowi pol- skiego MSZ-tu o swoim pozytywnym stosunku do ZSRS, państwa, które według jego mniemania miało niebawem 11) IPMS, Ambasada Lon- współdecydować o losach świata 11). dyn, A.12.49/13D, k. 30-35; PDD 1941, s. 571-575; T. Na 1 listopada 1941 r. zaplanowano wyjazd Sikor- Kisielewski, Federacja Środ- skiego do Gibraltaru, a następnie wizytę na Bliskim kowo-Europejska. Pertraktacje polsko-czechosłowackie 1939- Wschodzie. Natomiast podróż do Moskwy, polski pre- 1943, Warszawa 1991, s. 141, 147-149, 158-161., mier uzależniał od wypełnienia przez Sowiety czterech warunków: wypuszczenia z więzień, miejsc odosobnie- nia i obozów pracy przymusowej wszystkich obywate- li polskich; włączenia wszystkich chętnych do służby wojskowej; skoncentrowania armii polskiej w miejscu umożliwiającym zaopatrzenie przez Anglików oraz przeniesienie około 15-20 tys. żołnierzy z ZSRS do An- glii i na Bliski Wschód. W rozmowach na ten temat swo- ją rolę odegrał Raczyński. Dnia 6 listopada podczas kon- ferencji w Stratton House kierownik MSZ-tu omówił tę sprawę z Aleksandrem Bogomołowem – ambasadorem przy rządach państw sojuszniczych w Londynie. Tłu- maczenia strony sowieckiej były mętne i potwierdzały agenturalne doniesienia o tragicznej sytuacji polskich oficerów oraz trudnościach polskich żołnierzy w ZSRS. Dwa dni później miała miejsce kolejna rozmowa pomię- dzy Raczyńskim a dyplomatą sowieckim, która niestety nie posunęła sprawy naprzód. W jej trakcie kierownik MSZ-tu m.in. stwierdził, że wizyta gen. Sikorskiego w Kujbyszewie i w Moskwie mogłaby dojść do skutku po wypełnieniu przez Sowiety polskich postulatów. Stro- nie sowieckiej zależało na wizycie Sikorskiego. Świad- czy o tym list Bogomołowa z 14 listopada, podany do wiadomości przez Raczyńskiego podczas posiedzenia Rady Ministrów tego samego dnia. Mowa w nim o do- brej woli Sowietów i spełnianiu dwustronnych uzgod- nień. Ponadto ambasador Stanisław Kot otrzymał od Wiaczesława Mołotowa bądź co bądź antydatowaną na

180 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII 8 listopada notę, w której to władze sowieckie nie wy- 12) Protokoły z posiedzeń Rady Ministrów Rzeczy- raziły sprzeciwu wobec ewakuacji polskich żołnierzy pospolitej Polskiej [dalej: do Wielkiej Brytanii i Egiptu. W opinii polskiego rządu, PPRMRP], t. III: czerwiec– grudzień 1941, red. nauk. w tym Raczyńskiego, te wstępne ustępstwa i chęć dal- M. Zgórniak, oprac. W. Rojek przy współpracy szych dyskusji w „cztery oczy” była wystarczająca, aby A. Suchcitza, Kraków 1996, polski premier – zachowując twarz – mógł udać się do s. 274; ibidem, t. IV: grudzień 1941-sierpień 1942, red. Moskwy. W stolicy ZSRS Sikorski przebywał między nauk. M. Zgórniak, oprac. 2 a 5 grudnia 1941 r. 12). W. Rojek przy współpracy A. Suchcitza, Kraków 1998, Wracając do negocjacji polsko-czechosłowackich to war- s. 72-73; W. Materski, Na tym podkreślenia był fakt wypracowanego 19 stycznia 1942 widecie. II Rzeczpospolita wobec Sowietów 1918-1943, r. projektu deklaracji określającej zasady przyszłej konfe- Warszawa 2005, s. 645-654; Документы Внешней deracji obu państw. Założenia zredagowane w czternastu Политики [dalej: ДВП], punktach mówiły m.in. o możliwościach przystąpienia do 22 июня 1941-1 января 1942, председатель Е.П. związku innych państw (Litwa, państwa Unii Bałkańskiej) Гусаров, Москва 2000, oraz wspólnej polityce w zakresie spraw: zagranicznych, s. 465-475, 479. wojskowych, gospodarczych, finansowych, socjalnych i ko- 13) E. Raczyński, Polska 13) polityka zagraniczna w czasie munikacyjnych . Wydawałoby się, że sukces był na wy- II wojny światowej, w: Polska ciągnięcie ręki. Nic bardziej mylnego. Hubert Ripka zdając niepodległa i druga wojna światowa 1918-1945, Skrót sobie sprawę z nastrojów panujących w czechosłowackim części VI wydawnictwa rządzie emigracyjnym, których zresztą sam był propaga- Polska i jej dorobek dziejowy w ciągu tysiąca lat istnienia. torem, uznał, że trwające ponad dwa lata rozmowy trzeba Zarys i encyklopedia spraw było w jakiś sposób zatwierdzić. „Tak, że właściwie ostat- polskich, red. H. Paszkiewicz, Londyn 1959, s. 67; W. Ma- nim jeszcze krokiem w pewnej mierze pozytywnym było terski, Walka..., w: Historia dyplomacji..., t. V, s. 288-290. utrwalenie tekstów tych układów, które już zostały uzgod- Treść umowy podano do nione” 14). Tak więc porozumienie, na pierwszy rzut oka, publicznej wiadomości 23 stycznia, zob. T. Kisie- wyglądające na duży krok naprzód trzeba było rozpatry- lewski, op. cit., s. 173-178, wać jako ostatni pozytywny akord w rozgrywce mającej 268-269; IPMS, Kancelaria Cywilna i Gabinet Wojskowy na celu stworzenie federacji. Potwierdziły to kolejne spo- Prezydenta RP, A.48/Z.V/36 tkania polityków polskich i czechosłowackich w kolejnych [b.p.]; „The Times” z 24 I 1942. miesiącach 1942 i 1943 r., w których brali udział m.in.: 14) Od Genewy do Jałty. Roz- mowy radiowe, E. Raczyński, Sikorski, Beneš, Raczyński, Ripka, Jan Masaryk i Dzierży- T. Żenczykowski, Kielce kraj-Morawski. Prezydent Czechosłowacji na uchodźstwie 1989, s. 42-43. rozpoczął powolny, ale systematyczny proces wycofywa- 15) T. Kisielewski, Rozmowa nia się z federacji z Polską na rzecz zaciśnięcia współpracy z Edwardem Raczyńskim o problemie federacji polsko- z ZSRS. Rola Moskwy była, zdaniem szefa MSZ, w tym -czechosłowackiej w czasie 15) drugiej wojny światowej, względzie decydująca . Wartą odnotowania jest jeszcze „Więź” 1988, nr 10, s. 107; propozycja Masaryka z 23 listopada 1942 r., kiedy to po- Odnośnie nieefektywnych spotkań polsko-czecho- lityk czechosłowacki zaproponował „dla ratowania przy- słowackich zob. IPMS, najmniej resztek z niedawnych obietnic i porozumień” so- Ambasada Londyn, A.12.49/

Krzysztof Kania 181 Polityka zagraniczna rządu Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie (22 sierpnia 1941 – 14 lipca 1943). Wybrane zagadnienia Cz/1C, k. 13-14, 35-41, 72- jusz dwudziestoletni między dwoma państwami. Sikorski 85, ibidem, A.12.49/Cz/2B, k. 47-50, 77-79. za namową Raczyńskiego przyjął ofertę. Niestety Beneš trzy dni później uznał projekt swojego ministra spraw zagranicznych za niemożliwy wówczas do zrealizowania. W jego opinii można go było podpisać w perspektywie kilkunastu miesięcy pod warunkiem uznania przez Pol- 16) 16) E. Raczyński, Polska skę granicy z 1938 r. . Efektem tego było zerwanie przez polityka zagraniczna w czasie rząd czechosłowacki rokowań z Polską 17 kwietnia 1943 r. II..., s. 67. Data ta nie była przypadkowa. Tego dnia rząd polski zwró- cił się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża w Gene- wie o zbadanie sprawy związanej ze zbrodnią, popełnioną przez Sowietów, na Smoleńszczyźnie. Mniej więcej w tym samym czasie Beneš, przebywający z Churchillem w Sta- nach Zjednoczonych, wysunął żądania odnośnie Zaolzia. Poirytowany tym faktem Raczyński postanowił opracować oświadczenie, w którym tłumaczył Anglikom rzeczywiste powody zerwania rokowań i rolę Moskwy. W deklaracji wy- głoszonej na posiedzeniu Rady Narodowej 25 maja 1943 r. oprócz rysu historycznego dwustronnych negocjacji zna- lazł się również ustęp o dalszym zainteresowaniu polsko- -czechosłowacką współpracą na rzecz integracji Europy Środkowo-Wschodniej, która w żadnym razie nie była 17) Sprawa polska w czasie skierowana przeciwko ZSRS 17). Postawa Beneša spro- drugiej wojny światowej na arenie międzynarodowej. wokowała kierownika MSZ-tu do odwiedzenia go. Dnia Zbiór dokumentów [dalej: 29 czerwca 1943 r. prezydent Czechosłowacji na uchodź- Sprawa], red. S. Stanisław- ska, Warszawa 1965, s. 381- stwie powiadomił Raczyńskiego o planowanej wizycie 383; P. Wandycz, Czechoslo- w Moskwie i chęci podpisania z tym państwem porozu- vak-Polish Confederation and the Great Powers 1940-43, mienia, choć za najlepsze rozwiązanie uznał sojusz trój- „Slavic and East European Series”, vol. 3: 1956, s. 93; stronny polsko-czechosłowacko-sowiecki. Raczyński nie E. Raczyński, W sojuszni- aprobując pomysłów Beneša stwierdził, że to od samego czym..., s. 178-180. początku kłóciło się z prowadzoną przez Polskę polityką 18) IPMS, Ambasada Lon- zagraniczną 18). Podczas spotkania z Masarykiem 7 lipca dyn, A.12.49/14II, k. 37-46; M.K. Kamiński, Edvard Be- kierownik polskiego MSZ wyłożył to jeszcze dobitniej, neš we współpracy z Kremlem. uważając „wiązanie się w obecnym momencie Czecho- Polityka zagraniczna władz czechosłowackich na emigracji słowacji z ZSRS układem sojuszniczym za krok błędny 1943-1945, Warszawa 2009, 19) s. 38. i dla przyszłości naszej bardzo szkodliwy . Niestety Czechosłowacja układem z Sowietami pod- 19) IPMS, Ambasada Lon- pisanym 12 grudnia 1943 r. zamknęła rozdział związany dyn, A.12.49/14II, k. 53-54. z polsko-czechosłowacką kooperacją i możliwością po-

182 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII wstania federacji środkowoeuropejskiej 20). Było to nie- 20) T. Kisielewski, Federacja..., s. 227-228; Sprawa, s. 434. wątpliwie na rękę Sowietom, którzy od samego począt- ku torpedowali plany związane z przymierzem między dwoma państwami, uważając, że Polacy nie mieli prawa decydowania o losach Europy Środkowo-Wschodniej. W lutym 1942 r. Raczyński wraz z Michałem Potulic- kim i Stanisławem Balińskim przybyli do Stanów Zjed- noczonych. Zamiarem Raczyńskiego było jeszcze większe zaangażowanie tego państwa w sprawy europejskie, szcze- gólnie w te bezpośrednio dotyczące Polski i jej wschodnich sąsiadów. Kierownik MSZ zdawał sobie sprawę, że wspólna amerykańsko-angielska polityka w tym względzie mogła przyczynić się do zmiany nastawienia Moskwy, która coraz kategoryczniej wypowiadała się na temat państw bałtyc- kich czy Besarabii i Bukowiny. Ponadto Raczyński liczył na kredyt dolarowy oraz podpisanie jakiegokolwiek bilateral- nego porozumienia. To ostatnie już na samym początku okazało się niezwykle trudne do zrealizowania głównie z powodu prowadzonej przez Stany Zjednoczone tzw. po- lityki globalnej 21). Pierwsze rozmowy na ten temat pro- 21) E. Raczyński, W sojuszni- czym..., s. 134-137. wadził polski dyplomata w towarzystwie Ambasadora RP w Waszyngtonie Jana Ciechanowskiego – 15 lutego z Williamem Bullittem (byłym i zarazem pierwszym am- basadorem Stanów Zjednoczonych w Moskwie), a trzy dni później z Sumnerem Wellesem (bliskim współpra- cownikiem Roosevelta). Obie one napawały Raczyńskie- go nadzieją, że sprawy szły w dobrym kierunku 22). 22) Foreign Relations of the United States [dalej: FRUS]. Przewidziane początkowo na 19 lutego spotkanie Diplomatic Papers, 1942, z prezydentem Franklinem Delano Rooseveltem z po- vol. III: Europe, Washington 1961, s. 106-108. wodu jego choroby odbyło się dopiero sześć dni później. Raczyński udał się do Białego Domu wspólnie z Ciecha- nowskim. Rozmowy dotyczyły możliwości przyłączenia do Polski Prus Wschodnich, przynależność Górnego Ślą- ska, stosunków polsko-sowieckich czy amerykańskiej 23) pomocy pieniężnej dla Rzeczypospolitej . Prowadzo- 23) „Dziennik Polski” 27 ne były w luźnym tonie i miały charakter badania grun- II 1942. tu przez stronę polską. Dnia 4 marca Raczyński odbył kolejną rozmowę z Wellesem dotyczącą utworzenia Polskich Sił Zbrojnych

Krzysztof Kania 183 Polityka zagraniczna rządu Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie (22 sierpnia 1941 – 14 lipca 1943). Wybrane zagadnienia na terenie Stanów Zjednoczonych oraz uruchomienia kredytów gotówkowych. Obie te sprawy pod pewnymi warunkami zostały zaaprobowane przez amerykań- skiego podsekretarza stanu. Dwa dni później, w trzeciej rozmowie z Wellesem dominowały kwestie możliwości zawarcia porozumienia sowiecko-brytyjskiego, w któ- rym to Anglia, zważając na bezpieczeństwo ZSRS, mia- ła nie krępować tego kraju w przejęciu państw bałtyc- kich oraz włączeniu w jej granice Besarabii i Bukowiny. Oprócz tego Londyn przyznać miał Moskwie decydującą 24) IPMS, MSZ, A.11.E/239 [b.p.]; FRUS, s. 113-116. rolę w kształtowaniu ładu w Europie Środkowej po za-

25) PPRMRP, t. IV, s. 224- kończeniu wojny. To rzecz jasna było sprzeczne z zasa- 229; J. Lipski, E. Raczyński, dami zapisanymi w Karcie Atlantyckiej. Ponadto Welles S. Stroński, Trzy podróże gen. Sikorskiego do Ameryki, Lon- nie mógł sobie wyobrazić jakiego niebezpieczeństwa ze dyn 1949, s. 9-15. W oświad- strony małych państw bałtyckich obawiał się Związek czeniu złożonym przez 24) Wellesa 24 III 1942 r. można Sowiecki . było przeczytać. „Rząd amerykański nie zaciągnie Druga wizyta gen. Sikorskiego w Stanach Zjedno- żadnych zobowiązań sekret- czonych przygotowywana przez Raczyńskiego odbyła nych w czasie trwania wojny na temat powojennych się w ostatnich dniach marca. Kierownik MSZ uczestni- rozstrzygnięć. Amerykańska czył w pierwszej z dwóch rozmów jakie polski premier polityka określona jest ściśle w Deklaracji Atlantyckiej. przeprowadził z prezydentem Rooseveltem. Podczas Rozstrzygnięcie co do spotkania 24 marca, zostały omówione m.in. sprawy układu stosunków pomiędzy państwami, szczególnie zaś związane z sytuacją na froncie w ZSRS, kondycją Japo- kwestie granic pomiędzy nimi, muszą być odłożone nii, możliwością otwarcia drugiego frontu w Europie czy do końca wojny. Ta decyzja działaniami na Bliskim Wschodzie, te ostatnie z wyko- nie wyklucza prowadzenia rozmów między poszczegól- rzystaniem polskich żołnierzy. Sikorski przedstawił też nymi państwami w gronie polski punkt widzenia odnośnie roszczeń terytorialnych Zjednoczonych Narodów dla dokładnego ustalenia ich po- wysuwanych przez Moskwę, które nie spotkały się ze stulatów i ich stanowiska”. sprzeciwem Brytyjczyków. Prezydent Stanów Zjedno- Zob. E. Raczyński, Polska polityka zagraniczna w czasie czonych popierając polskie stanowisko przypomniał, że II..., s. 70; Wydaje się, że największym osiągnięciem jego państwu, zgodnie zresztą z Kartą Atlantycką, przy- drugiej wizyty, złożonej świecała zasada nie rozstrzygania w czasie wojny proble- 26 marca, była deklaracja Roosevelta zapowiadająca mów terytorialnych, stwierdzając dobitnie, że „nie czas bezpośrednie zaangażowa- zabierać się do spożywania placka, dopóki nie jest upie- nie Stanów Zjednoczonych 25) w rozmowy ze Stalinem. czony” . Raczyński uczestniczył również w rozmowie Podjęcie takiej decyzji spowodowane było ujemną Sikorskiego z Maksimem Litwinowem, która odbyła się oceną polityki zagranicznej 30 marca. Polski premier stanowczo potępił żądania Wielkiej Brytanii wobec ZSRS. Zob. PPRMRP, t. IV, terytorialne Sowietów. Następnie rozmowa zeszła na s. 235-237. stosunki polsko-sowieckie przed wybuchem II wojny

184 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII światowej. Litwinow nie ukrywał, że od dłuższego czasu lansował na gruncie amerykańskim pogląd, iż wkrocze- nie Armii Czerwonej kilka dni później niż 17 września 1939 r. odczytane by zostało przez polskie społeczeń- stwo właściwie – jako odsunięcie na zachód okupanta niemieckiego. Raczyński odcinając się od takiego spo- sobu myślenia przypomniał dyplomacie sowieckiemu podpisanie paktu Ribbentrop-Mołotow, który jego zdaniem był kluczowy dla wybuchu II wojny światowej. W odpowiedzi kolejny raz usłyszał, że w swym charakte- rze był on układem obronnym. Niemniej jednak Raczyń- 26) J. Lipski, E. Raczyński, ski uznał rozmowę za udaną głównie z powodu twardego S. Stroński, op. cit., s. 9 i 15. stanowiska Sikorskiego, który pokrzepiony rozmowami Mowa o dwustronnym bry- tyjsko-sowieckim układzie z Rooseveltem stawiał sprawy jasno i stanowczo, w żad- podpisanym 26 V 1942 nym aspekcie nie ulegając swojemu interlokutorowi 26). w Londynie, który zastępo- wał pakt zawiązany Oprócz wspomnianych wyżej wizyt i spotkań Raczyń- 14 VIII 1941. Porozumie- nie składające się z ośmiu ski odwiedził lub przyjął wielu ważnych dyplomatów, se- artykułów dotyczyło m.in. natorów czy kongresmanów. Miał również wystąpienia wsparcia militarnego w wojnie z Niemcami, wzajem- w Mutual Broadcasting System czy Overseas Press Club nej pomocy gospodarczej w Hotelu Waldorf Astoria 27). Jego aktywność i skutecz- i działań prewencyjnych możliwych do zastosowania ność podczas wizyty w Ameryce Północnej była przykła- po wojnie. Zob. British and dem, jak powinno się prowadzić politykę zagraniczną. Foreign State Papers 1940- 1942, vol. 144, London Niemniej jednak trzeba zgodzić się z Wojciechem Ma- 1952, s. 1038-1041. terskim, że sukces był tylko połowiczny. Nie udało się 27) IPMS, MSZ, A.11.E/239 podpisać bilateralnego porozumienia oraz uzyskać ak- [b.p.]. ceptacji Roosevelta dla idei federacji środkowo-europej- skiej. Bez wątpienia za to wzmocniono międzynarodową 28) pozycję Polski . 28) W. Materski, Walka..., Efektom wizyty w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie w: Historia dyplomacji..., t. V, s. 293-304. poświęcone zostało spotkanie z Anthonym Edenem 10 kwietnia. Szef Foreign Office wykorzystał je tak- że do zakomunikowania Raczyńskiemu o mających się wkrótce rozpocząć negocjacjach brytyjsko-sowieckich w celu podpisania nowego układu dwustronnego 29). 29) TNA, FO 394/19, k. 419; IPMS, Ambasada Efektem tego była nota rządu polskiego wręczona oso- Londyn, A.12.49/13E, biście Edenowi przez kierownika MSZ-tu podczas na- k. 32-35. stępnego spotkania 13 kwietnia. W memorandum wy- rażono, przede wszystkim, niepokój z braku szerokich konsultacji i istotnych decyzji w sprawie powojennej

Krzysztof Kania 185 Polityka zagraniczna rządu Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie (22 sierpnia 1941 – 14 lipca 1943). Wybrane zagadnienia organizacji Europy. Ponadto w oświadczeniu znalazły się odniesienia do wcześniejszych rozmów prowadzo- nych przez Sikorskiego z Churchillem (11 marca) oraz polskiego memorandum z 27 marca, tym razem odno- szącego się do polskich interesów w Europie Wschodniej (Litwa i Bukowina), co do których podjęto już pewne ustalenia z rządem brytyjskim. Przestrzegano, aby dys- kusje na te tematy mogły być podejmowane bez uczest- nictwa, wiedzy i zgody przedstawicieli rządu polskie- go. Eden był lekko zaskoczony polskim stanowiskiem. Przypomniał Raczyńskiemu, że strona brytyjska od początku wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej szukała porozumienia z Sowietami. Jednocześnie Anglicy nie za- mierzali pozostawić Polski osamotnionej. Szef Foreign Office, rozumiejąc polskie postulaty terytorialne, nie- oficjalnie zdradził, że jego zamiarem było zabezpiecze- nie naszego kraju poprzez formułę, zawartą w układzie z ZSRS – „o nieuznawaniu faktów dokonanych w czasie 30) 30) DPSR, s. 321-322; wojny” . Tych samych zagadnień dotyczyły spotkania TNA, FO 954/19, k. 420; Raczyńskiego, Sikorskiego i Józefa Retingera z Edenem, IPMS, Ambasada Londyn, A.12.49/13E, k. 36-41; Orme Sargentem i Williamem Strangiem 15 kwietnia; PPRMRP, t. IV, s. 249-253. Raczyńskiego z Alexandrem Cadoganem 17 kwietnia W nocie Edena z 17 IV, która przyjęta została pozytywnie oraz Sikorskiego, Raczyńskiego i Retingera z Churchil- przez rząd polski, mowa była m.in. o nienaruszal- lem, Richardem Crippsem, Richardem Caseyem i Dunca- ności granic Polski oraz nem Sandysem 26 kwietnia. Politycy angielscy optując utrzymaniu zobowiązań sojuszniczych przez Wielką za układem z Sowietami uważali, że dzięki współpracy Brytanię wobec Polski między Londynem a Moskwą zapanuje większe zaufa- w trakcie trwania oraz po zakończeniu wojny. nie wśród aliantów, którego zabrakło w 1939 r. Dowo- dzili, że Wielka Brytania, przyznając ZSRS kraje bałtyc- kie i część terytorium rumuńskiego, uzyska w zamian możliwość współdecydowania o sprawach europejskich, przede wszystkim polskich. Układ, pomimo że niedo- skonały wynikał także z proporcji sił i wkładu (czynni- ka ludzkiego) w walkę z Niemcami. Ponadto Churchill uspokajał, że nie wszystkie zobowiązania musiały zo- stać wypełnione. Rzecz jasna, te argumenty nie trafiały do Polaków. Sikorski i Raczyński uważali, że ustępstwa wobec Sowietów zostaną wykorzystane również później w celu dalszych ugodowych i korzystnych dla nich decy-

186 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII zji. Przestrzegali przed nielojalnością Moskwy – wielo- krotnie okazywaną w całej swej historii oraz sprytem i przebiegłością Józefa Stalina – przypominając wydarze- nia związane z wojną sowiecko-fińską, kiedy to „Stalin zatrzymał kampanię fińską nie na skutek umiarkowania lecz obawy zadarcia bezpośrednio z Anglią i Francją”. Wydaje się, że część polskich argumentów trafiła do przekonania Anglików, gdyż powołując się na niezado- wolenie Stanów Zjednoczonych i sprzeciw Polski oraz niechęć swoich dominiów wymusili oni na ZSRS rezy- gnację m.in. z punktów odnośnie do państw bałtyckich oraz Besarabii i Bukowiny. Był to niewątpliwy sukces polskiej dyplomacji i samego Raczyńskiego, który na- zwał brytyjsko-sowiecki układ z 26 maja 1942 r. „tylko namiastką tego czego chciano”; wcześniej stwierdzając, że „pozostawił [on – K.K.] w Moskwie obfity zapas złego 31) humoru” . 31) TNA, FO 954/19, Podpisanie układu angielsko-sowieckiego spowodo- k. 421, 436. Treść układu w języku angielskim, wało ze strony polskiej chęć przedłużenia na dwadzie- ibidem, k. 440; Zob. też ścia lat polsko-angielskiego układu o wzajemnej pomocy IPMS, Ambasada Londyn, A.12.49/13E, k. 49-63, z 25 sierpnia 1939 r. Zamiarem Raczyńskiego oraz pol- 88; IPMS, Kolekcja Jana skiego rządu było postawienie Polski na równi z ZSRS Szembeka, Kol. 85/2 [b.p.]; PPRMRP, t. IV, s. 268-275, w jej relacjach z Wielką Brytanią. Raczyński, mianowa- 293-297; Na najwyższym szczeblu..., s. 58-65; E. ny przez Raczkiewicza i Sikorskiego 6 czerwca 1942 r. Raczyński, W sojuszniczym..., ministrem ad personam i pozostając kierownikiem MSZ s. 141 (stąd cytaty). 32) odbył w tej sprawie rozmowę z Edenem . Niestety szef 32) Nominacja miała na Foreign Office nie był tym pomysłem zachwycony i wi- celu wzmocnienie pozycji Raczyńskiego w rządzie. dział trudności w realizacji. Jego zdaniem przedłużenie Zob. Dziennik Ustaw RP na polsko-angielskiego układu w żadnym razie nie powinno Uchodźstwie 1942, nr 5, s. 28; PPRMRP, t. IV, s. 326; być odczytywane jako sprzeczne z interesami Moskwy, W. Michowicz, Organizacja polskiej służby dyplomatycznej gdyż istniejący traktat był skierowany nie przeciwko w okresie II wojny światowej, ZSRS, ale Niemcom 33). w: Historia dyplomacji..., t. V, s. 47; E. Duraczyński, Jak już wspomniano działania polskiego MSZ zwią- R. Turkowski, op. cit., s. 75. zane z układem brytyjsko-sowieckim nie spodobały się 33) IPMS, Ambasada Lon- w Moskwie, gdzie rozpoczęto regularne krępowanie dyn, A.12.49/13E, k. 67-69, 77-80; TNA, FO 954/19, spraw związanych z polskimi interesami. W kwietniu k. 440-441. 1942 r. wstrzymano pobór do polskiego wojska (nota 34) Mołotowa do Stanisława Kota z 14 maja 1942) . Na- 34) Sprawa, s. 285-286. stępnie władze sowieckie zamknęły m.in. polskie dele-

Krzysztof Kania 187 Polityka zagraniczna rządu Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie (22 sierpnia 1941 – 14 lipca 1943). Wybrane zagadnienia gatury w Archangielsku, Władywostoku, Szymkencie, Samarkandzie i Ałdanie oraz aresztowały, na podstawie fikcyjnej działalności na szkodę ZSRS (wywiad), pol- skich przedstawicieli m.in.: Józefa Gruję, Waldemara Kuczyńskiego i Macieja Załęskiego. Zażądano również odwołania I sekretarza ambasady w Moskwie Wiesława 35) 35) W. Materski, Na wide- Arleta . Reakcją Raczyńskiego na te wydarzenia było cie..., s. 673; E. Raczyński, aide-mémoire wręczone Edenowi 21 lipca 1942 r. oraz W sojuszniczym..., s. 141; IPMS, Ambasada Londyn, wizyta u Cadogana cztery dni później. W nocie oprócz A.12.49/13E, k. 90-93. przedstawienia działalności delegatur, organizacji pomo- cy płynącej ze Stanów Zjednoczonych, Kanady i Wielkiej Brytanii oraz postępowania Sowietów (aresztowania, konfiskaty dokumentów) znalazł się zdecydowany pro- test przeciwko sowieckim oskarżeniom o działalność wy- 36) IPMS, Ambasada Lon- wrotową i mieszanie się w wewnętrzne sprawy ZSRS 36). dyn, A.12.49/13E, k. 94-103. Władze sowieckie pozostawały nieugięte i ostatecznie zamknęły polskie delegatury, aresztowały ok. 150 osób i przejęły archiwa. Jedynym pocieszeniem była zgoda na dalsze wyprowadzenie Armii Polskiej w ZSRS do Iranu wyrażona ostatniego dnia lipca 1942 r. W dwóch ewaku- acjach wywieziono ponad 116 tys. ludzi i ponad 78 tys. 37) Ibidem, k. 111-120; żołnierzy 37). PPRMRP, t. IV, s. 411; Z. Wawer, Monte Cassino Początek września 1942 r. upłynął Raczyńskiemu 1944, Warszawa 2009, s. 23. Porównywalne dane, choć na kampanii związanej z upamiętnieniem 1 września trochę zaniżone po stronie 1939 r. jako dnia ataku niemieckiego na Polskę i tym wojska, podaje kierownik MSZ-tu. Zob. E. Raczyński, samym rozpoczęcia drugiej wojny światowej. Sprawa W sojuszniczym..., s. 145. nie była wcale taka oczywista. Prym wiódł w tym wzglę- dzie Beneš, który podczas jednego ze swoich przemó- wień wskazał dzień 3-go września jako początek drugiej wojny światowej. Całe szczęście na wysokości zadania i w duchu propolskim wypowiadali się inni politycy czechosłowaccy m.in. Masaryk i Ripka. Wyjątkowo po- zytywne wrażenie na Raczyńskim wywarło osobiste i szczere przemówienie Roberta Vansittarta – byłego sta- łego podsekretarza stanu w Foreign Office. W kolejnych dniach Raczyński przeprowadził liczne rozmowy na te- mat bieżących spraw politycznych i sytuacji na froncie m.in. z dyplomatami: jugosłowiańskim, amerykańskim, szwedzkim, tureckim i angielskim. Niezwykle intere-

188 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII sująca była przygotowana przez niego notatka dla pre- miera australijskiego, w której Raczyński zwrócił uwa- gę na sytuację ludności polskiej pod okupacją sowiecką (deportacje w głąb ZSRS) i zakończone pozytywnie, ale nieliczne próby przedostania się Polaków, w większości pochodzenia żydowskiego, do Japonii. Minister zwracał się do rządu australijskiego z prośbą o przyjęcie tych obywateli wyłącznie na czas wojny 38). 38) Ibidem, s. 147-154; Dnia 19 listopada 1942 r. Raczyński uczestniczył IPMS, Ambasada Londyn, A.12.49/13E, k. 107-110, w spotkaniu z Edenem, a następnie w towarzystwie tego 121-123, 124-129, 133-137. ostatniego i Sikorskiego z Churchillem, które odbyły się w hotelu Savoy. Tematy rozmów dotyczyły: stosunków polsko-sowieckich w tym zmiany jaka się dokonała na stanowisku ambasadorskim, we wrześniu miejsce Sta- nisława Kota zajął Tadeusz Romer, sytuacji na froncie (Afryka Północna), możliwości dalszego wykorzystania polskich żołnierzy na polu walki, polityki Turcji i możli- wości jej przyłączenia do obozu aliantów, planów trze- ciej podróży Sikorskiego do Stanów Zjednoczonych oraz nieudanych prób stworzenia polsko-czechosłowackiej federacji. Ponadto premier brytyjski kolejny raz zapew- nił swoich interlokutorów, że jednym z celów wojny było „powstanie Polski wielkiej i potężnej” 39). Po tych rozmo- 39) IPMS, Ambasada Lon- dyn, A.12.49/14I, k. 24-30; wach, Raczyński zdecydował się na ogłoszenie dwóch Na najwyższym szczeblu..., ważnych artykułów dotyczących brytyjskiej polityki za- s. 80-82. granicznej i celów wojennych Polski. Ambasador kolejny raz wskazywał na niebagatelną rolę Wielkiej Brytanii w ustanawianiu przyszłego porządku na świecie. Jego zdaniem Rzeczypospolita, jako ważne ogniwo w Euro- pie, powinna wyjść z wojny wzmocniona terytorialnie i skonfederowana z państwami środkowoeuropejskimi oraz posiadać przyjazne stosunki z Anglią, Francją, ZSRS 40) 40) „The Sunday Times” i Stanami Zjednoczonymi . 27 XII 1942 i „Dziennik Pod koniec listopada 1942 r., przybył do Londynu Polski” 18 I 1943. Jan Karski. Jego osobiste relacje oraz mikrofilmy, które dotarły do stolicy Anglii przed nim samym ukazywały tragiczną sytuację ludności żydowskiej w okupowanej Polsce, prześladowania i zbrodnie popełniane przez Niemców na Żydach. Reakcją na te wieści było spotka-

Krzysztof Kania 189 Polityka zagraniczna rządu Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie (22 sierpnia 1941 – 14 lipca 1943). Wybrane zagadnienia nie Raczyńskiego z Edenem 1 grudnia 1942 r. Kierow- nik MSZ zwrócił angielskiemu dyplomacie uwagę na postępującą zagładę Żydów w Polsce i zaproponował spotkanie przedstawicieli krajów okupowanych w celu dyskusji i nagłośnienia prześladowań dokonywanych przez Niemców. Niestety Foreign Office nie było zain- 41) 41) Podczas spotkania teresowane takim spotkaniem . W związku z tym 10 Raczyński zwrócił również grudnia 1942 r. Raczyński wystosował notę do rządów uwagę na położenie Żydów we Francji. Zob. M. Gilbert, Narodów Zjednoczonych dotyczącą zbrodni niemiec- Auschwitz and the Allies. kich na ludności żydowskiej w okupowanej Polsce. Nota How the Allies responded to the news of Hitler’s Final składająca się z dwudziestu jeden punktów zawierała, Solution, London 1981, s. 96. na wstępie, informacje na temat działań (polityki infor- macyjnej) rządu polskiego w sprawie stosowanych przez Niemców środków mających na celu eksterminację na- rodu polskiego, w tym ludności żydowskiej. Następnie przedstawiono metody stosowane przez Niemców na terenach okupowanych: masowe mordy m.in. w Wilnie, Lwowie, Równem, Kowlu, Stanisławowie czy Tarnopo- lu, likwidację getta w Warszawie i innych gett w Polsce środkowej oraz wywózkę Żydów do obozów zagłady. Deklarację kończył apel do rządów Narodów Zjednoczo- nych o potępienie zbrodni i ukaranie zbrodniarzy oraz znalezienie środków, dających zapewnienie, iż Niemcom zostanie skutecznie uniemożliwione stosowanie w dal- 42) E. Raczyński, The Mass szym ciągu ich metod masowego mordu 42). Extermination of Jews in Ger- man Occupied Poland. Note Nota Raczyńskiego została omówiona w brytyjskiej addressed to the Governments prasie i odbiła się szerokim echem w świecie. W wyniku of the United Nations on De- cember 10th, 1942, and other jej ogłoszenia, rządy państw sprzymierzonych sporzą- documents, London-New dziły 17 grudnia deklarację, w której znalazły się infor- York-Melbourne 1942, s. 4-10; Polacy-Żydzi 1939- macje potwierdzające politykę hitlerowskich Niemiec 1945: wybór źródeł, oprac. A.K. Kunert, Warszawa wobec Żydów, mającą na celu ich całkowitą likwidację. 2006, s. 101-104; M. Tom- Zapowiedziano stanowcze ukaranie winnych. Tego sa- kiewicz, Dyplomata i pisarz, „Orzeł Biały”, nr 75, mego dnia kierownik MSZ-tu wygłosił na falach British 1970, s. 11. Broadcasting Corporation (BBC) odezwę The day of victory and punishment is approaching, w której mówił o tragedii rozgrywającej się niedaleko brzegów Wielkiej Brytanii. Zawiadamiał o martyrologii polskiego narodu, który podlegał regularnej eksterminacji ze strony Niemców

190 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII oraz masowej zagładzie ludności żydowskiej pochodzą- cej nie tylko z Polski, ale również z innych państw euro- pejskich. Minister mówił, że z liczby trzech milionów stu trzydziestu tysięcy polskich Żydów, około jedna trzecia została już poddana eksterminacji. Ta polityka ludobój- stwa odbywała się za pomocą lub co najmniej wsparciem znacznej części obywateli niemieckich. Przypominając znanych Niemców pochodzenia żydowskiego Raczyński konstatował – jak mały był ten potężny naród niemiecki i jak niezmierzona była jego hańba. Wierzył, że godzina sądu nadejdzie szybciej niż by się wydawało 43). W podob- 43) E. Raczyński, The Mass..., s. 15-16; „The Daily Telegraph” nym tonie utrzymane było nagranie filmowe skierowa- 11 XII 1942; „The Daily Ske- ne do opinii publicznej wolnego świata. Powstało ono tch” 11 XII 1942; „The Daily Mail” 11 XII 1942; „Dziennik z inicjatywy Amerykanów mniej więcej w chwili wybu- Polski” 11 XII 1942; W. Rey, chu powstania w getcie warszawskim, a nie w sierpniu Mój Ojciec, Edward Raczyński, oprac. B. Borkowska, „Pamięć jak błędnie podano w materiale filmowym. Film miał i Tożsamość – Biuletyn THL”, nr 20, 2010, s. 9. Działal- być wyświetlany w amerykańskich kinach pod koniec ność rządu polskiego oraz kwietnia 1943 r. i miał na celu wstrząsnąć opinią pu- Raczyńskiego w tej sprawie nie przez wszystkich została bliczną w Stanach Zjednoczonych. Niestety nie został zapomniana. Wymowne dopuszczony do emisji, co trzeba odczytywać jako wy- wydają się w tym względzie słowa wygłoszone podczas ciszanie wiadomości o zagładzie pochodzących z Europy konferencji w Waszyngtonie Żydów 44). przez najbardziej cenionego angielskiego specjalisty od ho- Podczas posiedzenia Rady Ministrów 19 grudnia locaustu i biografa Churchilla Martina Gilberta. Zob. https:// 1942 r. minister Raczyński zreferował odrzucenie, www.winstonchurchill.org/ przez chargé d’affaires Wasilija Walkowa, polskiej noty support/the-churchill-centre/ publications/churchill-proce- z 10 grudnia na temat dyskryminacji Żydów zamieszku- edings/596-churchill-and-the- jących wschodnie tereny Drugiej Rzeczypospolitej. We- -holocaust-the-possible-and- -impossible [dostęp dług sowieckiego dyplomaty polski rząd nie powinien 14 IV 2014]. protestować przeciwko aktom gwałtu dokonywanym 44) http://www.dailymotion. nie na jego terytorium państwowym (Wilno, Lwów, Sta- com/video/x3nmdn_au- schwitz-les-allies-savaient_ nisławów), powołując się przy tym na tzw. „plebiscyt” news [dostęp 14 IV 2014]. z 22 października 1939 r. Spotkało się to rzecz jasna ze zdecydowanym protestem kierownika polskiego MSZ. Ponadto Raczyński zreferował swoją rozmowę przepro- wadzoną w Londynie z ambasadorem brytyjskim w Mo- skwie Archibaldem Clark Kerr’em, która dotyczyła nie- udanego pośrednictwa Wielkiej Brytanii w zaniechaniu pokazowego procesu polskich delegatów oskarżonych o szpiegostwo. W sprawozdaniu minister odnotował, że

Krzysztof Kania 191 Polityka zagraniczna rządu Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie (22 sierpnia 1941 – 14 lipca 1943). Wybrane zagadnienia strona sowiecka zgodziła się wyłącznie na zwrot, nie- związanych ze śledztwem, polskich archiwów, a rozmo- wy na temat wywozu z terytorium ZSRS ludności cywil- 45) 45) PPRMRP, t. V: wrzesień nej w tym dzieci szły „więcej niż opornie” . 1942 – lipiec 1943, red. nauk. M. Zgórniak, oprac. W. Dnia 26 grudnia 1942 r. Raczyński uczestniczył w kon- Rojek przy współpracy ferencji resortowej zorganizowanej w Foreign Office na te- A. Suchcitza, Kraków 2001, s. 122-123; IPMS, Ambasada mat sytuacji w Polsce (masowe wysiedlenia na Lubelszczyź- Londyn, A.12.49/14I, nie, łapanki i aresztowania w miastach i miasteczkach oraz k. 40-42; W. Materski, Na widecie..., s. 682-683. w Warszawie, eksterminacja ludności żydowskiej). Kie- rownik MSZ opowiadał się za stanowczą reakcją państw sojuszniczych w formie odwetowych bombardowań miast niemieckich. Wobec oporu Brytyjczyków w tej kwestii Raczyński wspólnie z gen. Marianem Kukielem zapropo- nowali udział w nalotach wyłącznie polskiego lotnictwa. Natomiast 18 stycznia 1943 r. Raczyński powrócił do fatal- nego położenia Żydów w okupowanej przez Niemców Pol- sce. Domagał się zarówno bombardowań odwetowych jak i wywierania presji na Berlin, która miała doprowadzić do opuszczenia przez Żydów państw zaanektowanych przez Hi- tlera, przede wszystkim Polski. Postulował o przyjmowanie w państwach sprzymierzonych oraz neutralnych Żydów, którym udało się lub uda się opuścić okupowane przez Niemców państwa. „Eden, działając w imieniu rządu brytyjskiego, odrzucił polskie postulaty i zaproponował w zamian jakieś mgliste obietnice interwencji, w niektó- 46) W. Laqueur, The 46) Terrible Secret. Suppression rych krajach neutralnych” . of the Truth about Hitler’s Wątek związany z akcją odwetową i bombardowaniem “Final Solution”, Harmond- sworth-New York 1982, niemieckich miast został również poruszony podczas s. 236 (stąd cytat); E. spotkania Sikorskiego i Raczyńskiego z Edenem oraz Raczyński, W sojuszniczym..., s. 158; „Dziennik Polski” Strangiem 22 stycznia 1943 r. Politycy angielscy obiecali, 28 I 1943. że przy kolejnej akcji brytyjskiego Royal Air Force (RAF) 47) Instytut Józefa Piłsud- na Berlin i inne miasta Trzeciej Rzeszy zostaną zrzucone skiego w Londynie [dalej: IJP/L], Kolekcja nr 19 (gen. również ulotki informujące o polityce niemieckiej na te- Kazimierz Sosnkowski), rytorium Polski. Z innych spraw omówiono wrażenia Si- teczka 23-25, 90/44 [b.p.]; IPMS, Ambasada Londyn, korskiego z wizyty w Stanach Zjednoczonych, jego ewen- A.12.49/14I, k. 54-61; TNA, FO 954/19; M. Hułas, Goście tualną, kolejną podróż do Moskwy, którą polski premier czy intruzi? Rząd polski uzależniał od „zdecydowanego poparcia mocarstw anglo- na uchodźstwie wrzesień 1939-lipiec 1943, Warszawa saskich” czy kwestię przesadnie ostrej cenzury brytyjskiej 1996, s. 281. w stosunku do spraw polskich 47).

192 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII W rozmowach z Edenem w dniach 2 lutego i 3 mar- ca 1943 r. Raczyński podniósł sprawę noty sowieckiej z 16 stycznia, w której Moskwa wyraziła swój sprzeciw wobec uznawania polskiego obywatelstwa wszystkich osób znajdujących się na terytorium okupacji sowiec- kiej w dniach 1 i 2 listopada 1939 r. (odpowiedź rządu polskiego z 26 stycznia 1943), co w praktyce oznaczało zakwestionowanie obywatelstwa polskiego wszystkich Polaków znajdujących się w ZSRS. Wobec coraz gorsze- go położenia tych osób i pozostawienia ich praktycznie samym sobie, Raczyński żądał zainteresowania się tą sprawą rządu brytyjskiego. Minister zagroził, że wobec braku postulowanej pomocy, rząd polski odpowiednio nagłośni, dotychczas przemilczane wobec opinii świato- wej, brutalne praktyki sowieckie. Raczyński raz jeszcze prosił Edena o angielsko-amerykańskie oświadczenie w sprawie „nieuznawania faktów dokonanych siłą w czasie wojny” 48). Niestety zabiegi polskiego dyploma- 48) IPMS, Ambasada Lon- dyn, A.12.49/14I, k. 67-68, ty na nic się zdały, a Sowieci przystąpili do przymusowe- 81-84; PPRMRP, t. V, s. 239; go narzucenia obywatelstwa sowieckiego. W tej sprawie E. Duraczyński, R. Turkow- ski, op. cit., s. 363. Raczyński wystosował do Bogomołowa kolejną notę z 29 marca 1943 r., w której oświadczył, że „rząd polski nie uznaje naruszenia w ten sposób praw suwerennych Państwa Polskiego i zastrzega sobie zasadnicze prawo kwestionowania w przyszłości wszelkich stanów fak- tycznych w sprawach zarówno ogólnych, jak dotyczą- cych poszczególnych obywateli, wywodzących się z po- wyższego stanowiska Rządu Związku Socjalistycznych Republik Rad oraz prawo dochodzenia odszkodowania za straty wynikające z tego powodu dla obywateli pol- 49) 49) IPMS, MSZ, A.11.49/ skich” . Sow/50 [b.p.]; DPSR, s. 519- Odnośnie przyszłych granic Polski, to minister prze- 520; Sprawa, s. 340-341. prowadził 4 lutego interesującą rozmowę z przedsta- wicielami Labour Party Hugh Daltonem i Arthurem Greenwoodem. Ten ostatni szczerze oświadczył, że „Wielka Brytania nie może i nie będzie prowadzić woj- ny z Rosją o polskie granice”, uważając linię Curzona za najlepsze rozwiązanie dla obu krajów. W ramach rekom- pensaty przyznane miały zostać Rzeczypospolitej kosz-

Krzysztof Kania 193 Polityka zagraniczna rządu Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie (22 sierpnia 1941 – 14 lipca 1943). Wybrane zagadnienia tem Niemiec Prusy Wschodnie, Gdańsk i Śląsk Opolski. Jednocześnie politycy brytyjscy lekceważyli niebezpie- czeństwo eskalacji komunizmu poza ZSRS. Raczyński w swojej notatce zapisał, że te poglądy należało rozpa- trywać jako szersze stanowisko angielskich kół politycz- nych, które aprobowały powiększenie Polski w kierunku 50) 50) IPMS, Ambasada Lon- zachodnim i północnym kosztem wschodu . dyn, A.12.49/14I, k. 70-72. Temat pogarszających się relacji polsko-sowieckich był również przedmiotem rozmów Raczyńskiego z Ede- nem 9 i 15 kwietnia oraz Raczyńskiego i Sikorskiego z Churchillem i Cadoganem 15 kwietnia 1943 r. Te dru- gie spotkania odbyły się już po ogłoszeniu przez nie- mieckie stacje radiowe z 12 na 13 kwietnia wstrząsają- cego komunikatu o odnalezieniu w Katyniu zbiorowych grobów polskich oficerów zamordowanych przez Sowie- tów wiosną 1940 r. Minister wręczył w tej sprawie pre- mierowi brytyjskiemu memorandum określające liczbę zaginionych oficerów, żandarmów, policjantów, proku- 51) 51) Ibidem, k. 99-103, ratorów, sędziów i lekarzy . 105-120; Na najwyższym Kwestia odkrycia przez Niemców grobów zaginionych szczeblu..., s. 83-90. w ZSRS polskich jeńców była tematem nadzwyczajnego posiedzenia Rady Ministrów w dniu 17 kwietnia 1943 r. Podczas spotkania m.in. uchwalono treść komunikatu zasadniczego w sprawie zamordowanych polskich ofice- rów. Raczyński brał bezpośredni udział w tej inicjatywie i zgodnie z sugestią Edena zamieścił ustęp odmawiający Niemcom prawa do usprawiedliwiania swoich zbrodni czynami innych. W oświadczeniu przypomniał o ma- sowych łapankach, rozstrzeliwaniu polskich oficerów i morderstwach dokonywanych w hitlerowskich obo- 52) 52) E. Raczyński, W sojuszni- zach zagłady . czym..., s. 172; Sprawa, W wyniku konsultacji międzyresortowych Polska nie s. 342-343; PPRMRP, t. V, s. 383-385, 388-389. przystała na warunki Moskwy i nie oskarżyła Niemców o zbrodnię katyńską bez uprzedniego zbadania sprawy przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż (MCK). Ra- czyński otrzymał oświadczenie w tej sprawie od ministra Kota, który działał w porozumieniu z gen. Kukielem. Dokonał w nim pewnych modyfikacji, których celem było złagodzenie treści, aby nie były one pretekstem do

194 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII wystąpień Sowietów przeciwko nam 53). Zgadzam się ze 53) Od Genewy..., s. 70. znanymi w polskiej historiografii opiniami, że Raczyń- ski nie konsultując na forum międzynarodowym tej sprawy i nie upewniwszy się czy wniosek polski zostanie rozpatrzony przez MCK popełnił „duży błąd dyploma- tyczny” 54). Dnia 20 kwietnia Raczyński jako członek 54) Zob. m.in. W. Materski, Zerwanie stosunków polsko- wewnętrznej komisji rządowej utworzonej celem wy- -sowieckich, w: Historia dy- jaśnienia zbrodni katyńskiej złożył Bogomołowi notę, plomacji..., t. V, s. 375; FRUS, Diplomatic Papers, 1943, w której domagał się informacji na temat polskich jeń- vol. III: The British Common- ców wojennych. W międzyczasie doszło, bez zgody wealth, Eastern Europe, the Far East, Washington 1963, Moskwy, do rozpoczęcia prac przez Międzynarodową s. 405. Komisję Lekarską oraz Komisję Techniczną Polskiego Czerwonego Krzyża w Katyniu, a w prasie sowieckiej zaczęły pojawiać się antypolskie artykuły, co w konse- kwencji doprowadziło do zerwanie przez ZSRS stosun- 55) ków z rządem polskim 25 kwietnia 1943 r. 55) W. Materski, Zerwanie..., s. 376-377; Sprawa, s. 345- Podczas spotkania Sikorskiego i Raczyńskiego z Chur- 346; R. Stiller, Semantyka chillem, Edenem i Cadoganem 28 kwietnia, po uzgod- zbrodni: nota katyńska z 25 kwietnia 1943 i sowiecki nieniu wspólnego komunikatu rozpoczęła się akcja pre- sposób myślenia, Kraków miera Wielkiej Brytanii na rzecz ponownego nawiązania 2007, s. 8. Nieprzychylne artykuły pojawiły się rów- polsko-sowieckich stosunków dyplomatycznych. W liście nież w prasie brytyjskiej. I do Stalina Churchill zaproponował politykę drobnych tak np. „Daily Worker” pisał, że „rząd polski wszczął cały gestów (uwolnienie pozostających Polaków w ZSRS, krzyk pod wpływem «pro- hitlerowskich» elementów zdyscyplinowanie prasy polskiej na Wyspach), które mo- w gabinecie Sikorskiego”. głyby przyczynić się do polepszenia bilateralnych relacji Zob. T. Katelbach, Rok złych 56) wróżb (1943), Dziekanów z korzyścią dla szerszej i wspólnej sprawy . Dnia Leśny 2005, s. 78. 7 maja na ten sam temat rozmawiali z Edenem Sikorski 56) Sprawa, s. 364-365. i Raczyński. Minister zanotował, że szef Foreign Office z optymizmem wypowiadał się o możliwości ponowne- go nawiązania stosunków polsko-sowieckich. Za jeden z kluczowych warunków realizacji tego planu uznał za- ostrzenie cenzury wobec polskiej prasy 57). Eden swój 57) PPRMRP, t. V, s. 418-419. pogląd powtórzył 13 maja podczas bezpośredniego spotkania z Raczyńskim, na którym ten wręczył mu protest polskiego rządu wobec tworzenia przez Sowiety 1 Polskiej Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Jego zdaniem, ten krok nie sprzyjał poprawie stosun- 58) IPMS, Ambasada Lon- ków między państwami, w mediacje których zaangażo- dyn, A.12.49/14I, k. 14-16, wali się Brytyjczycy 58). 17-20, 22.

Krzysztof Kania 195 Polityka zagraniczna rządu Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie (22 sierpnia 1941 – 14 lipca 1943). Wybrane zagadnienia Śmierć gen. Sikorskiego w katastrofie gibraltarskiej 4 lipca 1943 r., zamknęła jeden z rozdziałów w karierze Edwarda Raczyńskiego. Stanisław Mikołajczyk, który podjął się stworzenia nowego rządu musiał liczyć się z silną opozycją socjalistów oraz Stronnictwa Pracy. W rozmowach z Raczyńskim padła propozycja utrzy- mania przez niego dotychczasowego stanowiska wraz z funkcją ambasadora, niemniej jednak uzależniono ją od udziału – jako wiceministra – Władysława Banaczyka. Sprzeciw Raczyńskiego na takie rozwiązanie oraz silne tarcia wewnętrzne spowodowały, że nowym ministrem spraw zagranicznych 14 lipca 1943 r. został Tadeusz Ro- mer. Socjaliści uznali, że była to dobra okazja do uka- rania MSZ-tu za „błąd”, jakim było według nich skiero- wanie sprawy katyńskiej do wyjaśnienia przez MCK, co według nich spowodowało zerwanie polsko-sowieckich stosunków. Podsumowując należy stwierdzić, że Raczyńskiemu jako kierownikowi Ministerstwa Spraw Zagranicznych przyszło pełnić swój urząd w niezwykle trudnym okresie. Pomimo ponownego nawiązania stosunków polsko-so- wieckich relacje między dwoma państwami były napięte i cechował je brak zaufania. Po wygranej ZSRS pod Stalin- gradem Stalin szukał pretekstu do zerwania stosunków z rządem polskim na uchodźstwie. Odnalezienie przez Niemców grobów zamordowanych przez funkcjonariuszy NKWD (Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych ZSRS) wiosną 1940 r. obywateli polskich i zwrócenie się z proś- bą do MCK o zbadanie sprawy przez Niemców i Polaków dało powód, aby zerwać kontakty z polskim Londynem. Raczyński był bezpośrednio zaangażowany w tę sprawę. Wydaje się jednak, że nie było dobrego wyjścia z tej sy- tuacji. Stalin wcześniej czy później zrealizowałby swoją koncepcję, której celem było storpedowanie działań pol- skiego rządu w Londynie i zastąpienie go ludźmi funkcjo- nującymi pod polityczną kontrolą Moskwy. W tym też czasie doszło do zerwania negocjacji w sprawie polsko-czechosłowackiej federacji. Nie sta- ło się to z winy polskiego partnera. Niestety wpływ

196 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Stalina był silniejszy niż Sikorskiego i Raczyńskie- go na Beneša. Prezydent Czechosłowacji zdradzony w Monachium przez mocarstwa zachodnie wierzył, że stawiając na ZSRS uda mu się odbudować państwo w granicach sprzed 2 listopada 1938 r. (pierwszy arbitraż wiedeński). Z wyjątkiem Rusi Zakarpackiej odstąpionej w listopadzie 1944 r. ZSRS cel ten został osiągnięty. Nie- stety Czechosłowacja podobnie jak i inne państwa Eu- ropy Środkowo-Wschodniej prawie na pół wieku wpadła w strefę wpływów sowieckich. Warto odnotować fakt, że Raczyńskiemu udało się symbolicznie zrealizować koncept polsko-czechosłowackiej federacji. Przedstawiciele obu państw na emigracji podpisali deklarację w styczniu 1986 r. Z innych spraw do sukcesów zaliczyć trzeba zorganizo- wanie wizyty gen. Sikorskiego w Stanach Zjednoczonych oraz samodzielne rozmowy Raczyńskiego na gruncie ame- rykańskim. Pomimo, że nie udało się zrealizować wszyst- kich zakładanych celów to główny bohater dał się poznać jako zaradny, samodzielny i przewidujący dyplomata. Na uwagę zasługuje także inicjatywa kierownika MSZ mająca na celu nagłośnienie sprawy eksterminacji ludności pol- skiej i żydowskiej na terenach okupowanych przez Niem- ców. Szkoda tylko, że oprócz jej wymiaru dyplomatyczne- go, państwa zachodnie nie zdecydowały się na działania odwetowe, które być może wpłynęłyby na zmianę polityki Hitlera. Nie do przecenienia była również polityka Raczyń- skiego na gruncie brytyjskim. Dzięki swoim znajomościom wiele spraw można było załatwić szybciej i z korzyścią dla polskich interesów. Wydaje się, że właśnie w Londynie szef polskiej dyplomacji miał najwięcej swobody w podej- mowaniu niezależnych decyzji. Sikorski nie znający języka angielskiego był niejako skazany na Raczyńskiego, który posiadał na Downing Street wyrobioną markę oraz cieszył się nieposzlakowaną opinią i był uznawany za przyjacie- la Brytyjczyków. Na innych odcinkach pierwsze skrzypce grał premier gen. Sikorski, który był człowiekiem o silnym charakterze, osobą apodyktyczną o cechach dyktatorskich, choć nie obca była mu próżność i skłonności do megalo- manii. Niemniej jednak jego śmierć oraz sukcesy Sowietów

Krzysztof Kania 197 Polityka zagraniczna rządu Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie (22 sierpnia 1941 – 14 lipca 1943). Wybrane zagadnienia na froncie wschodnim rozpoczęły proces powolnego upo- minania się Moskwy o strefy wpływów w Europie Środ- kowo-Wschodniej, które bagatelizowane przez Churchilla niepokoiły polskich przywódców. Bezwzględne żądania Stalina dadzą o sobie znać zaraz po odwołaniu Raczyńskie- go z funkcji kierownika Ministerstwa Spraw Zagranicznych i przypadną na okres sprawowania tego urzędu przez Tade- usza Romera i Adama Tarnowskiego.

The foreign policy of the Polish government-in-exile (August 22, 1941 – July 14, 1943). Selected issues

The article deals with the diplomatic and political activity of Edward Bernard Raczyński, one of the most outstanding state personage of the 20th century, in the period between 1941-1943. The author describes Raczyński’s works at the head office of the Ministry of Foreign Affairs whose main ob- ject was the development of „friendly” relations with the USSR. He also endeavours to arouse the US interest in the Polish case and also to spread the information about the German policy of systematic extermination of the Jewish and Polish people under the German occupation in Poland and other European countries. Raczyński also wanted to create a Polish-Czechoslovak federation, open to other Central Eastern European states, which in the future wo- uld be able to stand up to the threat of Germany and the Soviet Union. He spared no effort in the fight for Polish frontiers, both in the west, the north, and in the east. Due to his competence, insight, diligence and con- scientiousness he was superior and role model to many of his colleagues, both in the main office of the Minis- try of Foreign Affaires and in diplomatic posts. Edward Raczyński was, and still is, a point of reference for other diplomats and politicians who should carefully follow his achievements and even set him as an example for others.

198 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Krzysztof Kloc 1) Archiwum Emigracji Kraków w Toruniu (dalej: AET), Archiwum Wiadomości. Korespondencja Michała So- kolnickiego (dalej: AWKMS), sygn. AE.AW.CCXCIII.4, List Michał Sokolnicki. Portret ambasado- I. Sokolnickiej do M. Grydzew- ra Rzeczypospolitej Polskiej w Turcji skiego z 27 I 1966 r. 2) Jeszcze dwa lata przed (1936-1945) wizytą Eisenhowera w Turcji na marginesie kolejnego woluminu wspomnień Chur- chilla Sokolnicki stwierdził, iż na kolejnych tomach jego dzieła odbija się wiek: powinien był to pisać 12 lat temu, zamiast mizdrzyć się do Stalina w Jałcie. Zob. AET, AWKMS, sygn. Gdy pod koniec lat 50. ubiegłego stulecia prezydent AE.AW.CCXCIII.6, List M. Sokolnickiego do M. Grydze- Stanów Zjednoczonych gen. Dwight Eisenhower lądo- wskiego z 30 IX 1957 r. Zob. wał na ankarskim lotnisku ze swą pierwszą oficjalną wi- też: M. Sokolnicki, Churchill: historyk i polityk, „Wiadomoś- zytą na tureckiej ziemi nie spodziewał się, że swą obec- ci” (Londyn) 1949, nr 1/144, s. 3; Pomyłka Churchilla, nością jego powitanie zaszczyci sam Winston Churchill. „Wiadomości” (Londyn) 1949, Amerykański mąż stanu był tym wielce zdumiony. Bez nr 7/150, s. 3; Zmienne poglądy i sprzeczne fakty u Win- namysłu, omijając innych z niezwykłą żywością podszedł stona Churchilla, „Wiadomoś- ci” (Londyn) 1949, nr 38/181,

NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII najpierw do niego z wyciągniętą ręką i serdecznym uśmie- 1) s. 2; Trzeci tom Churchilla, chem . Już wkrótce jednak jego zdumienie niepomier- „Wiadomości” (Londyn) 1950, nie wzrosło, albowiem okazało się, że jego dłoń uścisnął nr 48/243, s. 2; Strategia Win- stona Churchilla, „Wiadomoś- nie Winston Churchill, a wielce speszony całą sytuacją ci” (Londyn) 1953, nr 6/358, s. 3; Churchill w obronie włas- były ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Turcji – Mi- nej, „Wiadomości” (Londyn) chał Sokolnicki. Prócz niezwykłego podobieństwa fizjo- 1954, nr 16-17/420-421, s. 2; Opowieści historyczne nomii raczej niewiele łączyło go z byłym brytyjskim pre- Churchilla, „Wiadomości” mierem, do którego Sokolnicki swoją drogą specjalnym (Londyn) 1957, nr 2/563, s. 2; Fantazje historyczne Chur- 2) uczuciem nie pałał . Powitalną ceremonię obserwował chilla, „Wiadomości” (Londyn) on wówczas w charakterze korespondenta zagranicz- 1959, nr 20/685, s. 2. nych mediów 3). W samej zaś Turcji Sokolnicki wraz 3) AET, AWKMS, sygn. AE.AW.CCXCIII.4, List I. z żoną Ireną, od której zresztą powyższa relacja pocho- Sokolnickiej do M. Grydzews- dzi, przebywał od 1936 r., kiedy to zaczął piastować przy kiego z 27 I 1966 r. prezydencie Republiki Tureckiej swą ambasadorską god- 4) Archiwum Akt Nowych ność. Po zakończeniu II wojny światowej zaś postanowił w Warszawie (dalej: AAN), Ministerstwo Spraw osiąść w niej na stałe. Zagranicznych (dalej: MSZ), mf. B 17005, sygn. 856, Ambasadorem Sokolnicki został mianowany decyzją k. 67; Historia dyplomacji prezydenta Ignacego Mościckiego 1 czerwca 1936 r. 4), polskiej, t. IV: 1918-1939, red. P. Łossowski, Warszawa zastępując na tym stanowisku odwołanego w kwietniu 1995, s. 641.

Krzysztof Kloc 199 Michał Sokolnicki. Portret ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej w Turcji (1936-1945) 5) AAN, MSZ, mf. B 17004, tegoż roku Jerzego Potockiego 5). Dwa tygodnie wcze- sygn. 855, k. 20, 27; J. Potocki został ambasadorem śniej o nominacji nowego ambasadora poinformowane Rzeczypospolitej Polskiej zostały tureckie władze 6). Sama decyzja o wysłaniu So- w Stanach Zjednoczonych. Zob. Historia dyplomacji kolnickiego na ankarską placówkę, jak później ambasa- polskiej…, t. IV, s. 639. dorowi miał przekazać minister spraw zagranicznych Jó- 6) AAN, MSZ, mf. B 17005, zef Beck, była testamentem Piłsudskiego 7). Informacji tej sygn. 856, k. 64. rzecz prosta nie sposób zweryfikować, acz nie można jej 7) M. Sokolnicki, Dziennik również wykluczyć. Był bowiem Sokolnicki od najmłod- Ankarski, Londyn 1965, s. 9. szych lat, jak sam wspominał, późniejszego Marszałka 8) Idem, Czternaście lat, i uczniem i wyznawcą 8). Co najmniej od roku 1898, gdy Londyn 1962, s. 7. będąc studentem paryskiej École Libre des Sciences Po- 9) Ibidem, s. 16. litiques wstąpił do tamtejszej Sekcji Związku Zagranicz- 10) E. Duraczyński, Sprawy nego Socjalistów Polskich 9), konsekwentnie u boku Pił- polskie minionego wieku. Szkice, Kraków 2011, s. 12. sudskiego podążał obranymi przezeń, by powtórzyć za Stefanem Kieniewiczem i Eugeniuszem Duraczyńskim 11) A. Garlicki, Józef Piłsudski 1867-1935, – „drogami i ścieżkami” mającymi prowadzić do niepod- wyd. 4, Kraków 2012, 10) s. 776; A. Friszke, Jeden ległości Polski . I choć w okresie Drugiej Rzeczypo- z „Niepokornych”. Leon spolitej znalazł się w tej grupie PPS-owych weteranów, Wasilewski, [w:] L. Wasilews- ki, Piłsudski jakim go znałem, która nie należała do grona najściślej współpracującego Warszawa 2013, s. 92-93. z Marszałkiem 11), to jednak nigdy poza kręgiem pił- 12) Instytut Józefa Piłsud- sudczykowskiej rodziny nie był. Piłsudczykiem zresztą skiego w Londynie (dalej: pozostał do końca swych dni. Nie bez przyczyny jeszcze IPL), Kol. M. Sokolnickiego, kol. 52/10/6b, List M. Sokol- w okresie II wojny światowej pisał do swego przyjaciela nickiego do K. Sosnkowskiego z 11 XI 1943 r. gen. Kazimierza Sosnkowskiego, że z całego naszego po- kolenia, z całej »górnej i chmurnej« młodości tamtych dni, 13) M. Sokolnicki oddawał się studiom historycznym pozostaliśmy nieomal tylko my dwaj i łączą nas, jak nikogo i filozoficznym w Berlinie, innego, te mocne dawne śluby 12). Heidelbergu, Zurychu, czy też Bernie, gdzie w 1908 r. Niepodobna odmówić także Sokolnickiemu, znako- na podstawie pracy pt. Les mitemu historykowi wykształconemu na wielu zachod- origines de l’Émigration po- lonaise en France 1831-1832 nioeuropejskich uniwersytetach 13), odpowiedniego uzyskał stopień doktorski. przygotowania do pełnienia tak zaszczytnej, a jedno- 14) Najpełniejszy na tę cześnie jakże odpowiedzialnej funkcji ambasadora 14). chwilę biogram Michała Sokolnickiego ogłosili W. Jeszcze przed wybuchem I wojny światowej sprawował Suleja i A. Zięba, Michał on funkcję zastępcy sekretarza w piłsudczykowskim Sokolnicki, [w:] Polski Słownik Biograficzny, t. 40, Kraków Polskim Towarzystwie Przyjaciół Turcji powstałym z in- 2000-2001, s. 80-87. spiracji Witolda Jodki, a kierowanym przez Wacława To- 15) A. Garlicki, Geneza karza 15). Fakt ten, według mnie, mógł mieć niepośled- Legionów. Zarys dziejów Komisji Tymczasowej nie znaczenie w momencie wyboru dla Sokolnickiego Skonfederowanych Stronnictw ankarskiej placówki. W okresie Wielkiej Wojny od listo-

200 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII pada 1914 do września 1916 r. pełnił obowiązki sekreta- Niepodległościowych, Warsza- wa 1964, s. 118. rza generalnego Naczelnego Komitetu Narodowego 16). 16) Archiwum Narodowe w W swej jakże prężnej działalności w krakowskim Komi- Krakowie, Naczelny Komitet tecie Sokolnicki koncentrował się przede wszystkim na Narodowy, mf. 100194, sygn. 9, k. 20; IPL, Kol. M. zagranicznej „robocie”, którą starał się prowadzić, jak to Sokolnickiego, kol. 52/10/3, ostatnio ukazał Janusz Sibora, z niemałym rozmachem List W. L. Jaworskiego do M. 17) Sokolnickiego z 22 XI 1914 . Pozostając jednocześnie pod wielkim wpływem Ko- r.; ibidem, Wystąpienie p. M. mendanta i będąc w Komitecie jego „człowiekiem” 18) Sokolnickiego z NKN, 28 IX 1916 r. odgrywał on podówczas, na co uwagę zwrócił również 17) J. Sibora, Dyplomacja Piotr Wandycz, nieformalną rolę osobistego „ministra polska w I wojnie światowej, spraw zagranicznych” Józefa Piłsudskiego 19). Nieprzy- Warszawa 2013, passim; J. Cisek, M. Cisek, Do niepod- padkowo znalazł się w delegacji, którą Tymczasowy Na- ległości, Warszawa 2008, czelnik Państwa wysłał na początku 1919 r. na paryską s. 194. konferencję pokojową. 18) IPL, Kol. M. Sokolnick- Po powrocie z Paryża Sokolnicki związał się ze służbą iego, kol. 52/10/3, List M. Sokolnickiego do J. Piłsud- dyplomatyczną Polski Odrodzonej. Pełnił m.in. funk- skiego z 6-21 VI 1915 r.

cję pierwszego radcy poselstwa polskiego w Londynie, 19) P. Wa n d y c z , Polish a także posła nadzwyczajnego i ministra pełnomocnego diplomacy 1914 – september 20) 1939. Aims and achievements, w Finlandii oraz w Estonii . W owym czasie w kręgach http://www.electronicmu- francuskiej dyplomacji Sokolnicki wciąż miał opinię seum.ca/Poland_between_ Wars/poland_inter-war_di-

NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII 21) przyjaciela Marszałka Piłsudskiego . Dyplomatom znad plomacy/wandycz_1.html Sekwany nie podobał się twardy, bezkompromisowy [dostęp: 13.04.2014]. charakter Sokolnickiego i jego brak ustępliwości w tych 20) AAN, MSZ, mf. B 16615, sygn. 467, k. 2-3; obszarach polityki, w których mógłby być w jakikolwiek AAN, MSZ, mf. B 16627, sposób zagrożony interes Polski 22). W 1923 r. dotknę- sygn. 479, k. 4; IPL, Kol. M. Sokolnickiego, kol. ła przyszłego ambasadora „czystka” przeprowadzana 52/3/d/7, Życiorys Michała w Ministerstwie Spraw Zagranicznych (MSZ) przez Huberta Sokolnickiego; Czy wiesz kto jest kto?, red. S. 23) Mariana Seydę . Do służby Sokolnicki wrócił w 1927 r. Łoza, Warszawa 1938, s. jako naczelnik Wydziału Historyczno-Naukowego MSZ. 681-682. W międzyczasie oddawał się pracy naukowej wykła- 21) J. Łaptos, Dyplomaci II RP w świetle raportów Quai dając na warszawskiej Wolnej Wszechnicy Naukowej, d’Orsay, Warszawa 1993, w Szkole Nauk Politycznych w Warszawie, czy też pisząc s. 112. i redagując liczne artykuły, jak i książki w tym Pisma – 22) O tym, że Francuzi mowy – rozkazy Józefa Piłsudskiego 24). 1 sierpnia 1931 r. raczej za Sokolnickim nie przepadali świadczy Sokolnicki został posłem nadzwyczajnym i ministrem poniższa opinia sporząd- zona przez jednego z fran- pełnomocnym w Danii, w której przebywał 5 lat, aż do cuskich dyplomatów, który momentu objęcia ankarskiej placówki 25). stwierdził, że Sokolnicki który jest poliglotą jak wielu Źródła do poznania biografii Michała Sokolnickie- jego rodaków, pochlebia sobie go, również w kontekście jego ambasadorskiej służby, opanowaniem szwedzkiego,

Krzysztof Kloc 201 Michał Sokolnicki. Portret ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej w Turcji (1936-1945) co nie jest znowu tak wielkim są bardzo bogate. Sam Sokolnicki pozostawił po sobie wyczynem, jeśli się zważy, że uczył się go przez trzy lata. Co dwutomowy, łącznie ponad 900 stronnicowy Dziennik się zaś tyczy jego znajomości 26) francuskiego, angielskiego, Ankarski za lata 1939-1946 . Prócz tego zachował się włoskiego i niemieckiego, to liczny materiał archiwalny – korespondencja ambasado- posługuje się nimi poprawnie, ale bez elegancji, Zob. ibidem, ra, raporty, meldunki, analizy. Wszystko to sprawia, że s. 113. jesteśmy wręcz w sytuacji historyka w powodzi danych, 27) 23) Kto był kim w Drugiej by użyć określenia Wiktora Wernera . W niniejszym Rzeczypospolitej?, red. J. M. krótkim szkicu pragnę więc jedynie zasygnalizować naj- Majchrowski, Warszawa 1994, s. 113. ważniejsze kwestie i problemy związane z ambasador-

24) IPL, Kol. M. Sokolnick- ską służbą Sokolnickiego, koncentrując się na portrecie iego, kol. 52/3/d/7, Życiorys jego osoby, a nie codziennej pracy 28). Michała Huberta Sokolnick- iego; Zob. też: W. Suleja, A. Jak już zostało wspomniane nad Bosfor Sokolnicki Zięba, op. cit., s. 84. przybył z początkiem czerwca 1936 r. Listy uwierzytel- 25) AAN, MSZ, mf. B 16583, niające, według Danuty Chmielowskiej – badaczki sto- sygn. 435, k. 46-49; Ibidem, sunków polsko-tureckich w okresie międzywojennego mf. B 16584, sygn. 436, k. 33; IPL, Kol. M. Sokol- dwudziestolecia, ambasador na ręce prezydenta Repu- nickiego, kol. 52/3/d/7, Życiorys Michała Huberta bliki Tureckiej Mustafy Kemala Atatürka złożył dopiero Sokolnickiego. 18 czerwca, po wcześniejszych kłopotach z ustaleniem ter- 29) 26) M. Sokolnicki, Dziennik minu . Sam Sokolnicki jednak na łamach swego Dzien- Ankarski…; Idem, Ankarski nika zanotował, iż uroczystość ta odb yła się 12 czerwca 30) Dziennik 1943-1946, przed- mową opatrzył E. Raczyński, i w rzeczywistości tak było, co potwierdza zachowany Londyn 1974. radiogram ambasadora do centrali informujący o tym 27) W. Werner, Historyk wydarzeniu właśnie tego dnia 31). w powodzi danych. O chaotyczności współczesnej historiografii, [w:] Badacze przeszłości wobec wyzwań XIX-XXI wieku, red. K. Błachowska, Z. Romek, M. Wolniewicz, Warszawa 2013, s. 339-347.

Złożenie listów uwierzy- telniających prezydentowi Turcji Mustafie Kemalowi Ataturkowi przez ambasado- ra Polski w Turcji Michała Sokolnickiego. Żródło: NAC.

28) Piszący te słowa przy- gotowuje naukową biografię Michała Sokolnickiego, w której zamierza, w sposób pełny i szeroki, omówić ten fragment życiorysu Pierwsze miesiące na ankarskiej placówce były dla Sokolnickiego, gdy pełnił on funkcję ambasadora w Turcji. Sokolnickiego zderzeniem z nową, jak można przypusz-

202 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII czać, nieznaną do tej pory rzeczywistością i dyploma- 29) D. Chmielowska, Polsko-tureckie stosunki tyczną praktyką. W liście do ministra Becka stwierdził, dyplomatyczne w okresie iż Obserwacja jest tu niełatwa, gdyż jest za dużo [podkr. międzywojennym, Warszawa 2006, s. 343-344. w oryginale – KK] informacji, wprost odwrotnie niż w Da- 30) M. Sokolnicki, Dziennik nii. Przy tym ja jestem nowy – tłumaczył ambasador – i nie Ankarski…, s. 9. nawykłem jeszcze do niektórych metod tutejszych. W Danii, 31) AAN, MSZ, mf. B 17005, – wyjaśniał dalej – jeśli się nie chciało czegoś powiedzieć, sygn. 856, k. 61. nie mówiono nic. Tu, w analogicznym wypadku, mówi się 32) Instytut Polski i Muze- niezmiernie dużo. Trzeba tedy – kończył Sokolnicki – na um im. gen. Władysław wszystko uważać z poza dymnej zasłony słów, i prawdę wy- Sikorskiego w Londynie (dalej: IPMS), Ministerstwo łuskiwać z równymi trudnościami, jak tureckie orzeszki 32). Spraw Zagranicznych (dalej: MSZ), sygn. A11.E.1504, Wydaje się jednak, że ambasador dość rychło przy- List M. Sokolnickiego do wykł do nowych warunków pracy. W krótkim bowiem J. Becka z 22 I 1937 r. czasie nawiązał bliskie kontakty, a niekiedy wręcz przy- 33) We wrześniu 1941 r. jaźnie w sferach tureckich, co w sposób szczególny wyda Sokolnicki pisał do centrali: jestem w możności w każdej 33) swoje owoce w okresie II wojny światowej . Jak wspo- chwili nawiązać bezpośrednie rozmowy z ministrem spraw minał jeden z bliskich współpracowników Sokolnickiego zagranicznych [Turcji – KK] ambasador wraz ze swą małżonką wykorzystując zalety lub też wybadać grunt w drodze stosunków pry- naszej rezydencji w Turcji, bezsprzecznie najpiękniejszej watnych. Zob. Polskie Doku- ambasady w Ankarze, […] nie szczędzili wysiłków, by go- menty Dyplomatyczne 1941 (dalej: PDD), red. J. Tebinka, NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII ścić u siebie swych licznych przyjaciół ze sfer miejscowych Warszawa 2013, dok. 279, i z korpusu dyplomatycznego 34). Wśród innych dyploma- s. 616, Telegram szyfrowy ambasadora Sokolnickiego tów akredytowanych przy tureckim rządzie Sokolnicki z 23 IX 1941 r.

wzbudzał nie tylko powszechny szacunek, ale i sympa- 34) Z. Szczerbiński, tię. Podczas II wojny światowej polski ambasador pełnił Wspomnienie o ambasadorze, 35) „Wiadomości” (Londyn) funkcję dziekana korpusu dyplomatycznego w Turcji . 1967, nr 21/1103, s. 5. Raporty i meldunki, które Sokolnicki słał na Wierz- 35) W. Suleja, A. Zięba, bową charakteryzowały się głęboką refleksją i szerokim op. cit., s. 85. przeglądem nie tylko tych zagadnień w sposób szcze- gólny interesujących Warszawę, ale również wszystkie- go tego, co centralę potencjalnie mogło zaciekawić. Co ważne, Sokolnicki w swej dyplomatycznej koresponden- cji postępował podług starej zasady: im mniej samego autora w raporcie, tym lepsze świadectwo dyplomata sam sobie wystawia. Oczywiście ambasador nie unikał komentarza, jednakże obserwacje i przemyślenia starał się przesyłać bezpośrednio na ręce swoich zwierzchni- 36) IPMS, MSZ, sygn. A11.E.1504, List ków jako, jak sam się wyraził – uzupełnienie doniesień M. Sokolnickiego do urzędowych 36). W jednym z takich listów Sokolnicki J. Becka z 3 VI 1937 r.

Krzysztof Kloc 203 Michał Sokolnicki. Portret ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej w Turcji (1936-1945) wyjaśniał, iż Ze swej strony nie zawsze mogę wrażenia czy przypuszczenia swoje pomieścić w raporcie, dalej tłuma- cząc, że nieraz […] cisną się na myśl obserwacje nadające 37) Ibidem, List M. Sokolnick- się tylko do listu 37). Wobec tego zachowana korespon- iego do J. Becka z 26 II 1937 r. dencja adresowana do ministra Becka, czy też podse- kretarza Jana Szembeka posiada dla nas dużą wagę nie tylko jako materiał poznawczy do dziejów ówczesnej polskiej polityki zagranicznej, czy szerzej – stosunków międzynarodowych widzianych z perspektywy Ankary, ale również jako źródło do poznania opinii i przemyśleń 38) Centrala była zadowolo- samego ambasadora Sokolnickiego 38). na z takiego stanu rzeczy. Podsekretarz Jan Szembek Placówka ankarska zarówno w okresie międzywojen- na marginesie jednego z nym, jak i w czasie II wojny światowej, według Piotra listów Sokolnickiego pisał do ambasadora: Jestem Wandycza, nie dawała tych możliwości wglądu w rozwój Panu Ambasadorowi tym sytuacji międzynarodowej co […] inne stolice 39). Uważam więcej za niego wdzięczny, że przywiązuję dużą wagę do jednak, że z każdym kolejnym rokiem wojny i wraz z ko- osobistej korespondencji, która daje możność bardziej swobod- lejnymi zwycięstwami Sowietów właśnie ze względu na nej wymiany myśli niż forma specyficzne położenie jej rola wzrastała. Zgodzić się wy- pism czysto urzędowych, zob. PDD 1937, red. J. S. Ciecha- pada z Edwardem Raczyńskim, który stwierdził, że sto- nowski, współpraca lica Turcji stanowiła cenne pole obserwacyjne toczących się P. Długołęcki, Warszawa 2012, dok. 16, s. 34, List zmagań i pozwalała wycenić ich etapy z większą nieraz pre- podsekretarza stanu 40) J. Szembeka do ambasadora cyzją niż to było możliwe w stolicach państw walczących . M. Sokolnickiego z 16 I 1937 r. Niemniej niezależnie od okresu ambasador Sokolnicki

39) P. Wa n d y c z , Druga wojna tak na ankarskich salonach, jak i podczas prywatnych światowa widziana z Ankary, spotkań starał się uzyskać jak najwięcej informacji mo- „Zeszyty Historyczne” (Pa- ryż) 1966, z. 9, s. 216. gących mieć dla państwa polskiego i jego międzynarodo- wej pozycji znaczenie. Pomimo tego, że nie znamy bez- 40) E. Raczyński, Przed- mowa, [w:] M. Sokolnicki, pośrednich instrukcji otrzymanych przez Sokolnickiego Ankarski Dziennik…, s. 7. przed wyjazdem do Ankary, a według których powinien kierować się w swej codziennej pracy w stolicy Turcji, to jednak, co można wywnioskować z jego korespondencji z ministrem Beckiem, pewne kwestie i problemy winny, w sposób szczególny, znajdować się w polu jego zainte- resowań. Wśród nich na pierwszy plan wysuwa się spra- 41) M. Kornat, Idea prom- etejska a polska polityka za- wa stosunków turecko-sowieckich oraz relacje Turcji graniczna (1921-1939/1940), [w:] Ruch prometejski i walka z innymi wielkimi mocarstwami. Sądzę, że w tej kwestii o przebudowę Europy Wschod- Sokolnickiemu zapewne powtórzone zostały instruk- niej (1918-1945). Studia i szkice, red. M. Kornat, cje zbadania rzeczywistych relacji na linii Moskwa-An- Warszawa 2012, s. 53. kara, które otrzymał także jego poprzednik 41). Becka

204 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII interesowały również sprawy Związku Bałkańskiego 42) oraz ogólna sytuacja w tym rejonie Europy . Zdzisław 42) IPMS, MSZ, sygn. Szczerbiński wspominał, że Sokolnicki był lojalnym wy- A11.E.1504, List M. Sokol- nickiego do J. Becka z 28 X konawcą instrukcji Becka, aczkolwiek według współpra- 1938 r. cownika ambasadora Zmysł historyczny nie pozwoliłby mu […] być zwykłym ,,yes-man’em” nawet w stosunku do kogoś, 43) 43) Z. Szczerbiński, op. kogo niewątpliwie bardzo wysoko cenił i uznawał . cit., s. 5. Domniemywać możemy, że bardzo ważne miejsce w zainteresowaniach Sokolnickiego musiała odgrywać kwestia prometeizmu. Od początku dwudziestolecia międzywojennego Turcja pozostawała miejscem spo- tkań i kontaktów polskich działaczy z przedstawicielami narodów ujarzmionych przez Sowiety, w szczególności 44) narodów kaukaskich 44). W toku moich dotychczasowych M. Kornat, op. cit., s. 53. badań nie udało mi się trafić na źródłowo potwierdzoną 45) Por. P. Libera, II Rzec- 45) działalność Sokolnickiego na tym polu . Wydaje się zpospolita wobec ruchu prome- jednak, że kwestia ta pozostaje otwarta i niewykluczo- tejskiego, Warszawa 2013. ne, że pewne materiały, choćby korespondencja, zostały zachowane i uda się je odnaleźć. Tym bardziej, że wiado- mo, iż po zakończeniu II wojny światowej pozostający w

NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Turcji ambasador nadal podtrzymywał swe znajomości w kręgach zwolenników idei prometejskiej 46). 46) Z. Gasimov, Między Warszawą, Paryżem a Stam- Niemniej jednak Sokolnicki zdawał sobie sprawę, że jego bułem. Myśli o prometeizmie w ideowej przestrzeni między- placówka leży na peryferiach ówczesnej wielkiej polityki wojennej Europy, [w:] Ruch europejskiej. Pisał: Oddalenie i trudność połączeń sprawia, że prometejski i walka…, s. 327. 47) nie jestem w toku wielu ważnych spraw europejskich . Jeśli 47) IPMS, MSZ, sygn. do tego dodać, że – wedle słów ambasadora – komunikacje A11.E.1504, List M. Sokol- 48) nickiego do J. Becka z 26 II urzędowe z Warszawą są tak niełatwe , to Sokolnicki będąc 1937 r. tak daleko i nie znając poglądów panujących na Wierzbowej 48) Ibidem, List M. Sokolnick- nieraz podczas rozmów ze swymi interlokutorami z tu- iego do J. Becka z 22 I 1937 r. reckich sfer rządowych, czy też korpusu dyplomatycznego musiał daleko powściągać swe opinie 49). 49) Ibidem, List M. Sokolnick- Z początkiem lipca 1939 r. w Dzienniku ambasadora iego do J. Becka z 4 IV 1938 r. Sokolnickiego znalazł się znamienny zapisek – 90 dni 50) zony alarmowej . Owa zona jak wiadomo trwała o jeden 50) M. Sokolnicki, Dziennik miesiąc krócej. Sokolnicki doceniał wagę sytuacji – w li- ankarski…, s. 12. ście do ministra Becka z 17 sierpnia przytomnie sygna- 51) IPMS, MSZ, sygn. A11.E.1504, List lizował potrzebę koordynacji regionalnej dla niektórych M. Sokolnickiego do J. Becka części naszej sieci zagranicznej w razie wybuchu wojny 51). z 17 VIII 1939 r.

Krzysztof Kloc 205 Michał Sokolnicki. Portret ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej w Turcji (1936-1945) W czasie konfliktu, tłumaczył ambasador, placówki rozrzucone na dużej przestrzeni, byłyby pozbawione kierow- nictwa politycznego i, zdane na siebie, mogłyby działać roz- 52) 52) Ibidem. bieżnie . Postulował więc, aby niektóre regiony odległe od kraju poddane zostały, w dziedzinie zarządu wewnętrz- nego, ogólnym wskazówkom i kontroli najbliższej większej 53) Ibidem. placówki dyplomatycznej 53). Odpowiednie zarządzenia nie zdążyły już jednak z Warszawy nadejść; nadeszła 54) 54) P. P. Wieczorkiewicz, zaś, by powtórzyć za Józefem Lipskim – katastrofa . Historia polityczna Polski W jej obliczu, jak i w późniejszym okresie, Sokolnicki 1935-1945, Warszawa 2005, s. 97. nie przyłączył się do licznego chóru potępiających do- tychczas rządzący obóz, jak i osobiście Józefa Becka, którego polityka według wielu miała do owej katastro- fy doprowadzić. W czerwcu 1944 r. dowiedziawszy się o śmierci Becka ambasador zanotował w swym Dzien- niku, że Polityka Becka prowadzoną była w dobrej wierze i w szlachetnej intencji. Zadaniem, jakie on sobie postawił – wyjaśniał Sokolnicki – było utrzymanie pokoju, ratowa- nie równowagi między narodami, stosowanie zasad spra- wiedliwości w ich wzajemnych stosunkach 55). Odwołując się do mocarstwowych ambicji i takowej retoryki przed- wrześniowego obozu ambasador uważał, że formuła, iż 55) M. Sokolnicki, Ankarski dziennik…, s. 156. »Polska jest mocarstwem«, nie wyrażała, jak chcą niektórzy,

56) IPL, Kol. Wł. Pobóg-Ma- śmiesznej megalomanii; była ona najczęściej pewnym sposo- linowskiego, kol. 117, bem samoobrony. Polska – tłumaczył dalej – była zmuszo- Nieogłoszona przedmowa do II tomu „Historii pol. na wciąż, bezustannie przypominać światu swe niezależne, Polski” Wł. Pobóg Malinows- równe innym w Europie istnienie 56). Oceniając po latach kiego (mps), s. 5. „politykę równowagi” 57), czy też „politykę równych od- 57) Zob. M. Kornat, Polityka ległości” 58), prowadzoną przez Piłsudskiego i Becka, równowagi 1934-1939. Polska między Wschodem a Zacho- podkreślał, że Polska politykę swą z konieczności prowa- dem, Kraków 2007. dzić musi między Rosją a Niemcami. […] Tylko równowa- 58) M. Wołos, Szkic o polskiej ga pomiędzy nimi i czujna siła zapewniała niezależność 59). polityce zagranicznej w międzywojennym dwudzie- I choć według Sokolnickiego była to „równowaga sztucz- stoleciu, [w:] Polski wiek na”, co jest bez wątpienia prawdą, to jednak zasada owej XX. Dwudziestolecie, red. K. Persak, P. Machcewicz, równowagi była nie tylko na Wierzbowej głoszona, ale Warszawa 2009, s. 198. również, jak podkreślał Marek Kornat, realizowana 60). 59) Cyt. za: M. Kornat, Poli- Po latach przebywając już na emigracji w liście do tyka równowagi…, s. 25. Mieczysława Grydzewskiego, wytykając zachodnim 60) Ibidem, s. 171. sojusznikom zdradę i obłudę, pisał, że inwektywy na

206 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Polskę przedwojenną są widocznie na porządku dziennym wszystkich antypolskich mafii. Jak pozytywki powtarzają: »Piłsudski… regime of the colonels…«. Z kimże tedy – py- 61) tał retorycznie – rząd JKM-ci zawierał przymierze? . 61) AET, AWKMS, sygn. AE.AW.CCXCIII.5, List W innym miejscu Sokolnicki wyjaśniał zaś, że polityka M. Sokolnickiego do M. Becka odznaczała się sztywnością zasad i chłodną rezerwą, Grydzewskiego z 9 XII 1939 ale nigdy naiwnością ani krętactwem 62). W swym Dzienniku [winno być – 1949 r.] ambasador dodawał również, że Beck prowadził samodziel- 62) Cyt. za: M. Kornat, Poli- tyka równowagi…, s. 53. ną politykę polską, wyłącznie polską; nie podlegał żadnym ob- cym podszeptom, inspiracjom, wpływom. To co czynił, starał się czynić jako dobry Polak, jako polityk reprezentujący inte- 63) 63) M. Sokolnicki, Ankarski res Państwa Polskiego – nie mniej i nie więcej . Sokolnicki Dziennik…, s. 156. był pewien, iż tragedia Becka będzie prześladowała długo 64) sumienia polskie 64). Ibidem, s. 157. To wszystko nie oznacza jednak, że ambasador po- zostawał zupełnie bezkrytyczny wobec obozu, którego sam był przecież przedstawicielem, i w szeregach któ- rego znajdowało się wielu jego bliższych czy dalszych przyjaciół i znajomych. Bodaj jedną z bardziej surowych ocen Sokolnicki zawarł w nieopublikowanej ostatecznie

NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII przedmowie do drugiego tomu Historii politycznej Polski Władysława Pobóg-Malinowskiego, która znajduje się w zbiorach Instytutu Józefa Piłsudskiego w Londynie. Ambasador stwierdził w niej m.in., że Polska była rzą- dzona przez epigonów Piłsudskiego. W cieniu wielkiej jego postaci rozmnożyli się ludzie pomniejszej miary, którzy już wcześniej nazwali się „Piłsudczykami”. To nieszczęśliwie 65) IPL, Kol. Wł. Pobóg-Ma- linowskiego, kol. 117, wybrane miano zastępowało brak nowej koncepcji, pokry- Nieogłoszona przedmowa wało nieudolność do nadania czasom własnego piętna 65). do II tomu „Historii pol. Polski” Wł. Pobóg Malinows- Sokolnicki dodawał, że ludzie ci chcieli rządzić jak Pił- kiego (mps), s. 2.

sudski bez Piłsudskiego, a w końcu okazali się tak ślepi, iż 66) Ibidem. w przełomowych dniach idącej już wojny nie przyjęli ofiaro- 67) 66) Z początkiem września wanego im współdziałania wszystkich stronnictw . 1939 r. w Dzienniku Sokol- Propagandowy wymiar polityki informacyjnej nickiego znalazła się znami- enna notka: 30 polskich podczas kampanii polskiej 1939 r. obozu rządzącego bombowców nad Berlinem! 30 bombowców spokojnie pow- w Polsce, który wyrażał się w przysłowiowych już wręcz róciło do swoich baz! Nareszcie „bombardowaniach Berlina” przez polskie lotnictwo, krew za krew, rany za rany, 67) czelność przeciw bezczelności. udzielał się także Sokolnickiemu . Wiązało się to Zob. M. Sokolnicki, Dziennik jednak, jak sądzę, nie tylko z pozostawaniem przez ankarski…, s. 19.

Krzysztof Kloc 207 Michał Sokolnicki. Portret ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej w Turcji (1936-1945) ambasadora poza obiegiem rzetelnych i sprawdzonych informacji wynikającym z postępującymi problemami łącznościowymi na linii Warszawa-Ankara. Sokolnicki wierzył w siłę polskiego oręża, a może przede wszystkim w moc i dynamizm polskiego społeczeństwa. Po latach w liście do Jerzego Giedroycia wspominał, że przebywa- jąc od 1931 r. poza krajem za każdym razem, gdy do nie- go wracał odnosił wrażenie zmian, rozwoju, żywiołowego 68) 68) Archiwum Instytutu rozbudzenia mas . Wstrząs zatem, którego doznał So- Literackiego „Kultura” kolnicki był tym bardziej dotkliwy. w Maissons-Laffitte, Korespondencja Jerzego Jednakże wrzesień 1939 r. minął Sokolnickiemu nie Giedroycia z Michałem Sokolnickim, 1953, k. 85, tylko na nasłuchiwaniu dramatycznych wieści z kraju, List M. Sokolnickiego do J. ale również na wytężonej pracy. Ambasador odegrał bar- Giedroycia z 29 V 1953 r. dzo ważną, kluczową wręcz rolę w akcji przetranspor- towania polskiego złota i dewiz przez Turcję. Statek ze złotem, za transport którego odpowiadał m.in. Ignacy Matuszewski, przybił do tureckich wybrzeży – nomen omen – 17 września, czyli w dniu wkroczenia Sowietów do Polski (swoją drogą scenariusz sowieckiej napaści na Rzeczpospolitą centrala MSZ jeszcze kilka miesięcy wcześniej w korespondencji z Sokolnickim całkowicie 69) M. Kornat, Polityka za- wykluczała 69)). Ambasador wziął na siebie nie tylko ne- graniczna Polski 1938-1939. Cztery decyzje Józefa Becka, gocjacje z rządem tureckim w sprawie przepuszczenia Gdańsk 2012, s. 402-403. transportu, ale również zorganizowanie pieniędzy na 70) IPMS, Prezydium Rady uiszczenie podatku od tranzytowanego złota. Sokol- Ministrów (dalej: PRM), sygn. 81/5, k. 2, Raport nicki zwracał uwagę na przychylne stanowisko dla całej ambasadora M. Sokolnick- sprawy ówczesnego tureckiego ministra spraw zagra- iego dla kierownika MSZ E. 70) Raczyńskiego z 9 VIII 1942 r. nicznych – Mehmeta Şükrü Saracoğlu . W tym przy- padku, jak można przypuszczać, procentować zaczęły 71) M. Sokolnicki, Dziennik Ankarski…, s. 27-33; J. bardzo dobre stosunki ambasadora z turecką elitą wła- Piotrowski, Piłsudczycy bez lidera (po 1 września 1939 dzy. Sama operacja, jak wiadomo, zakończyła się pełnym roku), Toruń 2004, s. 39-40. sukcesem 71). Szerzej: W. Rojek, Odyseja skarbu Rzeczypospolitej. Losy Po ukonstytuowaniu się nowych władz polskich na złota Banku Polskiego 1939- czele z Władysławem Raczkiewiczem i gen. Władysła- 1950, Kraków 2000. wem Sikorskim ambasador zajął wobec nich w pełni 72) M. Sokolnicki, Dziennik 72) Ankarski…, s. 35-36. lojalne stanowisko . Niemniej, gdy dowiedział się o odnalezieniu gen. Sosnkowskiego i jego przybyciu na Zachód, natychmiast wysłał do niego telegram, w któ- rym napisał: donoszę Ci, że cokolwiek by się stało, jestem

208 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII całkowicie i bez zastrzeżeń do Twej dyspozycji i na Twe 73) IPL, Kol. M. Sokolnick- iego, kol. 52/10/6b, List M. rozkazy, i co znamienne podpisując się starym konspi- Sokolnickiego do K. Sosnkows- racyjnym pepeesowskim pseudonimem – „Leszek” 73). kiego z 19 X 1939 r. Sokolnicki, czego w sposób szczególny dał wyraz na 74) M. Sokolnicki, Dziennik łamach swego Dziennika, łączył z pojawieniem się we Ankarski…, s. 39 i nast. Francji swego starego przyjaciela ogromne nadzieje 74). 75) Historia dyplomacji polskiej, t. V: 1939-1945, red. W żaden jednak sposób nie zachwiało to jego lojalnością W. Michowicz, Warszawa wobec władz w Angers i Paryżu. 1999, s. 28. Postawa Sokolnickiego nie przeszkodziła ludziom 76) P. Wa n d y c z , Druga wojna z kręgu nowej władzy w wysunięciu pod adresem am- światowa…, s. 216. basadora oskarżeń o „prowadzenie intryg” przeciwko 77) M. Sokolnicki, Ostatnie 75) spotkanie z Sikorskim, „Wi- rządowi Sikorskiego . Jak słusznie zauważył Piotr adomości” (Londyn) 1953, Wandycz Rząd generała Sikorskiego […] nie traktował am- nr 35-36/387-388, s. 1. basadora Sokolnickiego, jednego z najstarszych Piłsudczy- 78) Historia dyplomacji ków, jako swego człowieka 76). Niemniej ambasador jak się polskiej, t. V, s. 28.; M. Sokol- nicki, Dziennik Ankarski…, wydaje początkowo został zaliczony w poczet tzw. „bec- s. 54-69; J. Piotrowski, op. kowców”, których grupa gen. Sikorskiego, gdzie prym cit., s. 142. wiódł Stanisław Kot, rozróżniała od „zwykłych” piłsud- 79) Formalnie ambasador 77) Sokolnicki miał sprawować czyków . Rozpoczęła się, przybierająca niekiedy grote- swe obowiązki do 1 lutego skową formę gra mająca na celu odwołanie ambasadora 1940 r. W wyniku braku jakichkolwiek dalszych in-

NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII 78) z ankarskiej placówki . Dochodziło do kuriozalnych formacji pytał Augusta Zale- sytuacji, w których ambasador nie wiedział kiedy, i czy skiego: proszę o telegraficzne wyjaśnienie stanu rzeczy, jaki 79) w ogóle, ma opuścić swą placówkę , tym bardziej, że ma obowiązywać mnie i Ambasadę od 1 lutego. Zob. proszono go, aby początkowo o swym odwołaniu nie PDD 1940, red. M. Hułas, informował strony tureckiej 80). Całą sprawę Sokolnic- Warszawa 2010, s. 79-80, dok. 48, Telegram szyfrowy ki oceniał w kategoriach poniżającego go traktowania ze M. Sokolnickiego do ministra strony własnego rządu 81). Próba odwołania ambasado- A. Zaleskiego z 29 I 1940 r. ra, dodajmy, że kilkukrotnie wznawiana, nie udała się tyl- 80) W styczniu 1940 r. ko ze względów formalnych 82), jak wspominał Sokolnicki, Sokolnicki prosił ministra Zaleskiego o instrukcje, czy czyli w rzeczywistości – z powodu stanowczego sprze- ze względów kurtuazyjnych 83) mogę już zawiadomić Rząd ciwu władz tureckich , u których ambasador, według tutejszy. Zob. ibidem, s. 31, słów, Jana Karszo-Siedlewskiego – ma dobrą sytuację dok. 17, Telegram szyfrowy 84) M. Sokolnickiego do ministra i cieszy się zaufaniem . A. Zaleskiego z 17 I 1940 r. Duszna atmosfera powszechnej podejrzliwości za- 81) M. Sokolnicki, Dziennik panowała w stolicy Turcji z całą mocą po przybyciu nad Ankarski…, s. 59.

Bosfor pod koniec 1940 r. ewakuowanych z Rumunii 82) Idem, Ostatnie spotkanie urzędników i przedstawicieli polskich placówek i insty- z Sikorskim…, s. 1.

tucji. Przyjazd Polaków powodował dla Sokolnickiego 83) Historia dyplomacji nie tylko dodatkowy nawał pracy, ale również bezpo- polskiej, t. V, s. 28; M. Sokol-

Krzysztof Kloc 209 Michał Sokolnicki. Portret ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej w Turcji (1936-1945) nicki, Dziennik Ankarski…, średni wgląd w znaną do tej pory jedynie ze słyszenia s. 65. Jeszcze 18 stycznia 1940 r. minister Zaleski sytuację, którą – według niego – cechowała przede wszyst- prosił francuskich so- juszników o zbadanie na kim nieufność pomiędzy poszczególnymi placówkami docho- gruncie ankarskim, czy rząd dzącą po prostu do absurdu 85). Ambasador tłumaczył, że turecki byłby jednak gotów przyjąć nowego ambasadora. tworzenie w Bukareszcie licznych niezależnych dobudówek Zob. PDD 1940, s. 31, dok. wyposażonych w szerokie pełnomocnictwa, własne budżety 18, Telegram szyfrowy minis- tra A. Zaleskiego do chargé de i szyfry, a obsadzonych – jak twierdził Sokolnicki – ludźmi affaires w Paryżu w większości zupełnie nieprzygotowanymi do pracy zagrani- z 18 I 1940 r. cą i wietrzącymi w dodatku na każdym kroku zdradę, spiski 84) PDD 1941, s. 827, dok. 360, Telegram szyfrowy posła etc., było głównym powodem powstania stosunków podnie- w Teheranie z 29 XI 1941 r. canych plotkarstwem i skłonnością do intryg 86). Dochodziło 85) IPMS, PRM, sygn. 51, wówczas do tak kuriozalnych wypadków, jak wówczas, k. 1, Raport ambasadora M. gdy przybyły z Rumunii radca finansowy wykradł z pol- Sokolnickiego z 9 XII 1940 r. skiego konsulatu w Stambule wcześniej zdeponowane 86) Ibidem, s. 2. tam paczki z pieniędzmi państwowymi z Bukaresztu, tłumacząc to później, jak raportował Sokolnicki, bra- kiem zaufania do tutejszej placówki polskiej, czy aby zdepo- nowanych pieniędzy nie roztrwoni! [podkr. w oryg. – KK] 87) Ibidem. 87). Była to dla ambasadora, który traktował swą służbę w kategoriach bezinteresownej posługi dla Rzeczypo- spolitej rzecz zupełnie nie do pomyślenia i ciężko było mu się do ówczesnych realiów przyzwyczaić. Ambasador przez cały okres wojny sumiennie przy- kładał się do swoich obowiązków, choć prywatnie z każdym kolejnym rokiem coraz krytyczniej odnosił się do postępowania polskich władz, szczególnie w okre- sie premierostwa Stanisława Mikołajczyka. Sokolnicki bardzo przeżył konferencję w Jałcie. Poparł z całą mocą początkowe twarde stanowisko rządu polskiego wobec postanowień jałtańskich określając je jako ryzykowne, 88) 88) IPMS, MSZ, sygn. ale jedyne uczciwe i słuszne . Przestrzegał stanowczo A11.E.605, k. 1, List nr 3 am- przed kapitulancką postawą wobec wielkich mocarstw, basadora M. Sokolnickiego do ministra spraw zagranicznych która nieuchronnie miałaby prowadzić w bagno kompro- z 14 II 1945 r. misów i kupczenia narodem 89). Po latach porównując gen. 89) Ibidem. Sikorskiego do Mikołajczyka napisał, iż Sikorski […] nie byłby się poddał, nie stałby się Mikołajczykiem […]. Nie zasiadłby – tłumaczył Sokolnicki – do obrad w Moskwie w chwili gdy sądzono jego podkomendnych i współpracow- ników, Jankowskiego i Okulickiego. Nie pojechałby do War-

210 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII szawy – przekonywał ambasador – w orszaku karłowatego 90) moskiewskiego sługi Bieruta . Polityka kompromisów 90) M. Sokolnicki, Ostatnie i ustępstw to według Sokolnickiego polityka zła i zgub- spotkanie z Sikorskim…, s. 1. na. Niepodległej i suwerennej polityki nie można i nie da się prowadzić na kolanach. Wraz z kolejnymi ustęp- stwami można jedynie upaść; nigdy zaś powstać. Nie- przypadkowo w jednym z listów do ministra Adama Tar- nowskiego Sokolnicki cytował myśl swojego przyjaciela Władysława Neumana, który napisał, że jesteśmy syna- mi narodu nieszczęśliwego […] dlatego trzeba się trzymać i trzymać mocno. Jeśli Rząd nasz nacisk i napór wytrzyma, jeśli twarzy nie straci – to wszystko jeszcze będzie dobrze. Trzeba zawsze pamiętać – kontynuował poseł polski w Meksyku – że stary łajdak Bismarck mówił, że nikt nie jest dostatecznie bogaty, by ustępstwami kupić wroga 91). 91) IPMS, MSZ, sygn. A11.E.605, k. 1, List nr 3 am- Sokolnicki w pełni ze zdaniem Neumana się utożsamiał. basadora M. Sokolnickiego do ministra spraw zagranicznych Krytyczny stosunek ambasadora do ówczesnej poli- z 14 II 1945 r. tyki sowieckiej odbijał się wyraźnie w analizach sporzą- dzanych przez Sokolnickiego. W jego raportach im bli- żej było do zakończenia działań wojennych, tym więcej

NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII miejsca poświęcał Sowietom i ich ekspansjonistycznej polityce oraz naciskom wymierzonym w państwa Europy Wschodniej, jak i Bliskiego Wschodu. Analizując sprawę wypowiedzenia przez Sowiety Turcji traktatu o przyjaźni, Sokolnicki skonstatował, że ówczesna polityka sowiecka wobec tego państwa polega na utrzymywaniu jej w stanie

napięcia i stałej niepewności; aby do końca nie wiedziała kie- 92) 92) Ibidem, k. 2, Raport am- dy, skąd i w jakiej formie nastąpi uderzenie . Ambasador basadora M. Sokolnickiego dla ze swojej ankarskiej placówki w kwestii rzeczywistej po- ministra spraw zagranicznych w sprawie polityki tureckiej lityki sowieckiej widział, jak i słyszał więcej niż jego lon- z 30 IV 1945 r.

dyńscy przełożeni. Sokolnicki doszukiwał się nawet pa- 93) IPMS, MSZ, sygn. raleli między losami Rzeczypospolitej a Turcji pisząc, iż A.11.3/Bl.Wsch./1, k. 8, Raport M. Sokolnickiego dla jak już to było nieraz w ciągu ostatnich dwóch stuleci, kwe- Ministra Spraw Zagranicznych stie Polski i Turcji są także i dzisiaj w polityce europejskiej w sprawie stosunków tu- recko-sowieckich z 16 I 1945 r. i rosyjskiej współzależne 93), w tureckiej opinii publicznej 94) Ibidem, sygn. zaś, według ambasadora, istniało przeświadczenie o rów- A.11.E.605, k. 3, Raport am- noległości interesów i o głębokiej wspólnocie losów 94) obu basadora M. Sokolnickiego dla ministra spraw zagranicznych narodów. Obie te kwestie – przychylne stanowisko tu- w sprawie polityki tureckiej reckiego rządu, jak i tureckiego społeczeństwa wobec z 30 IV 1945 r.

Krzysztof Kloc 211 Michał Sokolnicki. Portret ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej w Turcji (1936-1945) Polski, Sokolnicki uważał za istotny atut polskiej poli- tyki zagranicznej. Atut, którego mocarstwa zachodnie oraz Sowiety chciały Polskę pozbawić. Naciski Wielkiej Brytanii oraz Stanów Zjednoczonych, a w szczególności wkroczenie Armii Czerwonej na Bałkany ostatecznie spowodowały, że Turcy schowali się jak żółw pod skorupę 95) Ibidem, k.2, List nr 3 am- 95) basadora M. Sokolnickiego do i nie pokazują swego oblicza . Ich sympatia jednak dla ministra spraw zagranicznych Rzeczypospolitej i kwestii jej niepodległego bytu była z 14 II 1945 r. stale obecna, choć nie mogła być już w sposób wyraźny artykułowana. Powołując się na kogoś „bardzo wżytego” w tureckie społeczeństwo Sokolnicki pisał, że pierwsze miejsce w sympatiach narodowych zajmuje Polska, przed 96) Ibidem. Węgrami, Niemcami oraz Francją 96). Innymi słowy, po- wtarzając za Piotrem Wandyczem, Turcja podtrzymywała godnie swą starą tradycję ignorowania rozbiorów Lechista- 97) 97) P. Wa n d y c z , Druga wojna nu . światowa…, s. 217. Codzienną pracę ambasador łączył z obserwacją wy- darzeń międzynarodowych i rozwojem na tym tle sprawy polskiej, na które to kwestie nie miał żadnego wpływu. Z każdym rokiem był coraz bardziej załamany obrotem spraw i postępowaniem tak władz polskich, jak i sojusz- ników. Zachowanie tych ostatnich już w czasie wojny rozpatrywał w kategorii zdrady i „sprzedania” polskich 98) M. Sokolnicki, Ankarski 98) Dziennik…, s. 100, 355. interesów . Ze smutkiem wspominał, że z perspek- tywy swej ankarskiej placówki co najmniej od kwietnia 1943 r. wyraźnie dostrzegał, że anglosascy ambasadoro- 99) Idem, Ostatnie spotkanie wie zabiegali usilnie o względy ambasadora Z.S.R.S 99). Od z Sikorskim, „Wiadomości” 1953, nr 35-36/387-388, s. 1. tego momentu zapobiegawczy Sokolnicki nie ufając już zupełnie polskim sojusznikom przestał wysyłać swoją korespondencję via Kair zdając się na prywatnych ku- 100) 100) Ibidem. rierów . Sprawę polską owego przełomowego okresu wojny lat 1943-1945 z czasem jednoznacznie oceniał jako probierz moralności i prawa ówczesnej polityki mię- 101) M. Sokolnicki Churchill: dzynarodowej 101). Również po 1945 r. w pierwszych la- historyk i polityk…, s. 3. tach powojennego okresu Sokolnicki pisał, że Polska nie przestaje […] być miernikiem – „a test case” – sumienności polityków i badaczy, a czasem królikiem doświadczalnym dla doktrynerów, którzy poświęcają narody – przemocy, cywilizację – dyktaturze, prawo zaś, do niedawna będące

212 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII dostojeństwem Zachodu – składają w darze Sowietom 102). 102) Idem, Bolszewizm – przedmiot wymiany, „Wiado- Wcześniej zaś ambasador wydawał się dostrzegać, być mości” (Londyn) 1952, może bardziej niż inni, prawdziwe cele sowieckiej poli- nr 33/333, s. 2. tyki wobec „wyzwalanych” krajów. Komentując fiasko 103) Idem, Ankarski Dzien- walk powstańczych o Stolicę napisał, że to bolszewicy są nik…, s. 226. głównymi autorami popełnionej na Warszawie, na Narodzie 104) W 1955 r. komentując ankietę dotyczącą Adama Polskim, zbrodni. Z tą świadomością – dodawał – żyć będę Mickiewicza przeprowadzoną do ostatniego mojego dnia 103). przez londyńskie „Wiadomoś- ci”, Jan Lechoń stwierdził, że Upadek Polski i jej zniewolenie Sokolnicki, ten nie Jeden stary Sokolnicki całego tylko polityk i dyplomata, ale również wybitny intelek- Mickiewicza przeczytał. Reszta […] pisze »ze słyszenia«. Zob. tualista 104), rozpatrywał w szerszych kategoriach cywi- J. Lechoń, Dziennik, t. III, Warszawa 1993, s. 685; Ed- lizacyjnej zapaści Europy Zachodniej. Między zgrajami ward Raczyński z kolei pisał obłąkanych hitlerowców, bandami zdziczałych i ślepych o Sokolnickim: dyplomata, pa- triota żarliwy, doktor filozofii, Ukraińców a pożądliwymi hordami barbarzyńskich bolsze- historyk, bibliofil i miłośnik wików – gdzież – pytał ambasador – znaleźć ma miejsce sztuki – to dla mnie specyficznie polski typ romantyka. Zob. swoje szlachetna Polska? […] Jakiż sens lub cel – konty- E. Raczyński, Przedmowa, [w:] M. Sokolnicki, Ankarski nuował – ma ta zdziczała wojna ze zdruzgotaniem Italii, Dziennik…, s. 9. Gen. Marian z rozdeptaniem Polski? […] Czekamy – konstatował – by Kukiel charakteryzował Sokolnickiego jako tego, który nieuchwytna siła moralna, nie zaznana władza naszych Odziedziczył […] rozległe zain- modlitw zmieniła koleje świata. Święty Józefie – modlił się teresowania filozoficzne, liter- ackie, artystyczne, renesansową NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Sokolnicki – Patronie Piłsudskiego, spraw by tak się stało! wielostronność myśli twórczej 105). i poznawczą zachłanność. Wielki intelektualista, pisarz Ambasador, oficjalnie kończący swą służbę 5 lipca z wielkim talentem, wytworny 106) stylista – nie tylko w swych 1945 r. , nie doczekał się spełnienia swej modlitwy, utworach – człowiek o dużym choć z nadzieją tą nigdy się nie rozstawał 107). Stary mą- uroku, umiał fascynować swoich i obcych, a jako samotny rzecznik dry piłsudczyk – jak go określił gen. Sosnkowski – może Polski wygnańczej umiał być jedyny, którego sąd nie uległ deformacjom, niestety pospoli- jej godnym przedstawicielem wśród zaprzyjaźnionego narodu. tym wśród naszych byłych czy dotychczasowych przyjaciół, Zob. M. Kukiel, Wspomnienie zarozumiałych i smutnych epigonów minionej ery, tak we- o Ambasadorze Michale Sokol- nickim, http://ankara.msz.gov. sołej, bujnej i pełnej poezji 108), zmarł 17 stycznia 1967 r. pl/pl/o_ambasadzie/z_his- torii_placowki/wspomnie- w Ankarze. Wraz ze śmiercią seniora historyków polskich, nia/?printMode=true [dostęp: […] i polskich dyplomatów, zgasło, jak podkreślał Marian 30 V 2014 r.]. Kukiel, jedno ze źródeł z których wydobywała się prawda 105) M. Sokolnicki, Ankarski o połowie stulecia naszej historii 109). Dziennik…, s. 112. 106) Historia dyplomacji polskiej, t. V, s. 28; M. Sokol- nicki, Ankarski Dziennik…, s. 373 i nast.

107) AET, AWKMS, sygn. AE.AW.CCXCIII.5, List

Krzysztof Kloc 213 Michał Sokolnicki. Portret ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej w Turcji (1936-1945) M. Sokolnickiego do M. Gry- Michał Sokolnicki. The profile of the Polish dzewskiego z 23 III 1952 r. Ambassador in Turkey (1936-1945) 108) IPL, Kol. M. Sokolnick- iego, kol. 52/10/6b, List K. Sosnkowskiego do M. Sokol- Michał Sokolnicki (1880-1967) was one of the most nickiego z 24 XI 1959 r. outstanding polish independent activist, historian and 109) M. Kukiel, op. cit. diplomats of the first half of the 20th century. He was educated at École Libre des Sciences Politiques in Paris, University of Heidelberg, University of Bern and Jan Kazimierz University in Lviv. Before 1914 Sokolnicki was member of Polish Socialist Party, well-known histo- rical writer and one of the key figure in Józef Piłsudski’s movement. During First World War Sokolnicki was Se- cretary of the Supreme National Committee in Cracow (1914-1916). In 1919 he was member of the Polish De- legation at the Paris Peace Conference. After the Great War in independent Poland he took first steps in diplo- macy as a First Counselor at the Polish Legation in Lon- don (1919), then he became Envoy Extraordinary and Minister Plenipotentiary in Helsinki (1920-1922) and Copenhagen (1931-1936). In the meanwhile Sokolnicki

Opis z was a lecturer in School of the Political Science in War- Opis z saw and Lodz, chief of Historical Department of the Po- lish Foreign Ministry, books writer and editor. Between June 1936 and July 1945 Sokolnicki served as Polish ambassador to Turkey. The following article deals with diplomatic activity of Michał Sokolnicki as a Polish Ambassador Extraordinary and Plenipotentiary in Ankara (1936- 1945). The text is devoted, on the basis of Sokolnicki’s reports, documents, correspondence and his published Journal, to describe ambassador’s views and opinions to the key problems in Poland’s foreign policy of the last years of Interwar Period and during Second World War. The article also provides Sokolnicki’s overview of the polish Minister of Foreign Affairs Józef Beck and his policy of balance. Moreover author sheds light on am- bassador’s analyses the internal situation in Europe and Soviet Union influence to the Europe at that time.

214 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII MISCELLANEA

NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII

Paweł Kendra Muzeum w Piotrkowie Trybunalskim

Tajemnice pewnego obrazu

W czasie prac inwentaryzacyjnych prowadzonych w Dziale sztuki uwagę pracowników Muzeum w Piotrkowie zwrócił obraz o sygnaturze S/23 zatytułowany „Po walce”.

Pejzaż utrzymany jest w ciemnych barwach i pozornie nie przedstawia większej wartości artystycznej ani hi- storycznej. Po dokładniejszych oględzinach okazało się jednak, że namalowany został przez po- wstańca styczniowego Walente- go Koleczkę. Wskazuje na to au- tograf umieszczony w prawym dolnym rogu obrazu: W. Koleczko weteran 1863 r. namalował 11/XI 1926 r. Niestety czas nie obszedł się łaskawie z obrazem. Płótno

Paweł Kendra 217 Tajemnice pewnego obrazu uszkodzone zostało w kilku miejscach. W środkowej czę- ści widoczne są podłużne i poprzeczne przecięcia (pęk- nięcia) płótna, a po stronie prawej pionowe rozdarcie. Obydwa uszkodzenia poddane zostały amatorskim za- biegom konserwatorskim, które zapobiegły jednak dal- szemu rozdarciu płótna. Obraz o wymiarach 74x50 cm namalowany został far- bami olejnymi na płótnie. Sposób nakładania farby jest nierównomierny. W centralnej części położona została ona bardzo oszczędnie, tak, że w niektórych miejscach widoczne jest prześwitujące płótno podobrazia. Drugi plan obrazu ukazujący las, malowany jest gęstą, ciemną farbą tworzącą wyraźną fakturę. Autor wykorzystał bar- dzo ubogą paletę barw. Obraz można uznać za przykład prymitywizmu w sztuce. Jego wartość artystyczna jest znikoma. Jednak informacje o samym autorze i oko- licznościach powstania obrazu sprawiają, że posiada on pewną wartość symboliczną i historyczną. Płótno namalowane zostało przez człowieka w pode- szłym wieku, który w ten sposób chciał wyrazić swe pa- triotyczne odczucia i upamiętnić wydarzenia, w których wprawdzie bezpośrednio nie uczestniczył, ale z którymi się utożsamiał. Przedstawione postacie i przedmioty tworzą ciemną plamę rozjaśnioną nieznacznie odcie- niami żółci i zieleni. Na tle lasu i płonących zabudowań, wśród bladych promieni wschodzącego słońca przebi- jających się przez kłęby gęstego dymu, po lewej stronie w górnej części obrazu widoczne są trzy postacie ko- biece. Namalowane zostały one w sposób dość sche- matyczny bez przedstawienia szczegółów. Centralna część obrazu to pobojowisko z zaznaczonymi ciemną farbą liniami rowów czy też okopów. Z trudem odróżnić można leje po wybuchach pocisków, powalone drzewa, rozrzucone elementy uzbrojenia, zniszczone drewniane koło od wozu taborowego, rozbitego działa lub kuchni polowej. Na tym tle widoczny jest ranny żołnierz leżący na wznak z podniesioną do góry lewą ręką. Odziany jest on w długi płaszcz i wysokie, wojskowe buty. Przez ra- mię przełożony ma zrolowany koc. W pobliżu żołnierza

218 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII znajduje się plecak i karabin. Również ta postać namalo- 1) J. Bogusławska, Piotr- kowski ośrodek wydawniczo wana została w sposób schematyczny i uproszczony, bez drukarski w latach 1918- dbałości o szczegóły. 1939, [w:] Dzieje Piotrkowa Trybunalskiego, red. Bohdan Tajemnice sceny przedstawionej na obrazie wyjaśni- Baranowski, Piotrków 1989, ły się podczas dalszych oględziny. Na odwrocie między s. 487-489. ramę a płótno wciśnięta została tekturowa podkładka, 2) Przywilej noszenia mundurów przez weteranów do której grubą warstwą kleju roślinnego przyklejony powstania styczniowego został druk ulotny wydany przez piotrkowską drukarnię nadany został przez Naczel- nego Wodza Józefa Piłsud- – Zakłady Graficzne „A. Pański”, będące podówczas naj- skiego rozkazem z dnia 21 nowocześniejszym, największym i cieszącym się najlep- stycznia 1919 r. Zob. J. Piłsudski, Pisma zbiorowe, szą renomą zakładem poligraficznym w mieście. Zakład t. V, Warszawa 1937/1939, red. K. Świtalski, s. 52. Ko- ten wydawał różnorodne druki ulotne, reklamowe, ode- lejne akty prawne dotyczące zwy propagandowe, tanie powieści dla dzieci, młodzieży opieki i świadczeń należnych 1) weteranom wydane zostały i dorosłych, a także lokalną prasę . w latach 1922 i 1924. Zob. Dz. U. RP, nr 26, poz. 212, Dz. U. RP, nr 54, poz. 498, Dz.U. RP, nr 104, poz. 945; W zbiorach piotrkowskiego Muzeum znajduje się ponad- to jeszcze jedno zdjęcie przedstawiająca Koleczkę w towarzystwie dwóch innych „umundurowanych” weteranów powstania stycz- niowego mieszkających w owym czasie w Piotrkowie: Franciszka Pajewskiego i Adama Wojciechowskiego. Jest to fotografia prasowa zamieszczona w dodatku ilu- strowanym do „Głosu Piotr- kowskiego” (MP/Ar 396/7). Niestety brak dokładnego numeru wydania.

Po lewej stronie tego druku naklejona została foto- grafia portretowa przedstawiająca Walentego Koleczkę w charakterystycznym mundurze weterana powstania styczniowego i rogatywce z orłem polskim na tarczy amazonek z datą 1863 2). Druk, o którym mowa, zatytułowany został: Dwa pro- roctwa 1856–1915 roku. Dla uczczenia 6-go Walnego Zjaz- du Legionistów w d. 6-7 sierpnia 1927 r. w Kaliszu. Tekst napisany został przez Walentego Koleczkę. Nosi on datę

Paweł Kendra 219 Tajemnice pewnego obrazu 5 sierpnia 1927 r. Treść podzielić można na dwie części. Część pierwsza, dłuższa, to opis dążeń Polaków do odzy- skania niepodległości. Zaczyna ją cytat z listu Zygmunta Krasińskiego do Jerzego Zamoyskiego napisanego w roku 1856, a będącego swego rodzaju ówczesną wizją niedale- kiej przyszłości ziem polskich i wydarzeń jakie miałyby 3) 3) Według informacji mieć tutaj miejsce . Według tego proroctwa, przez kraj podanych przez Walentego przetoczyć się miała wielka wojna, niosąca ze sobą nie- Koleczkę oryginał tego listu znajdował się w zbiorach znane dotąd zniszczenia, pożary i cierpienia. Toczyć mia- Czartoryskich w Paryżu, ły ją ze sobą zaborcze mocarstwa, licytujące się o to, kto a jego kopia przywieziona została do Warszawy przez uczyni więcej dla odbudowy państwa polskiego. ks. biskupa krakowskiego Sapiehę. Chodzi prawdopo- W dalszej kolejności pokrótce opisane zostały cier- dobnie o kardynała Stefana pienia narodu polskiego, którym początek dał wybuch Adama Sapiehę – metropoli- tę krakowskiego. powstania styczniowego. Zsyłki na Sybir oraz inne re- presje carskie po powstaniu styczniowym, mające na celu zabicie ducha w narodzie m.in. poprzez zwalczanie kultury, języka i religii, były zdaniem autora tekstu wy- pełnieniem się proroctwa Krasińskiego. Podobną rolę przypisuje on także wybuchowi I wojny światowej oraz powstaniu Legionów Polskich. Wspomina także o nie- bagatelnej roli Piotrkowa jako miejsca formowania 4 4) Por. R. Kotewicz, i 6 Pułku Piechoty Legionów 4). Wzmianka ta stanowi Piotrków – Radomsko u progu niepodległości, Piotrków jednocześnie punkt wyjścia do przytoczenia drugiego 1998, s. 6-26. proroctwa również odnoszącego się do odzyskania nie- podległości przez Polskę. Według autora, miało ono zo- stać wypowiedziane tuż przed śmiercią przez legionistę 5) Informacje o ludności rannego w czasie jednej z bitew jakie stoczone zostały wracającej o świcie 4 sierp- nia z okolicznych lasów do w sierpniu 1915 r. w okolicach Lublina. To właśnie ta Jastkowa podaje np. Sławoj scena została utrwalona przez Koleczkę na obrazie. Nie Felicjan Składkowski, Moja służba w Brygadzie. Pamięt- wiadomo skąd malarz znał tę historię. Wydaje się ona nik polowy, Warszawa 1990, s. 195. Tam też znajdujemy jednak zupełnie prawdopodobna choć być może powstała informacje o tragedii bitwy i była powtarzana jako informacja propagandowa 5). We- rozegranej pod Jastkowem. Zob. ibidem, s. 192, 194; dług przekazu przytoczonego przez Koleczkę, o świcie 4 Teksty o wymowie patrio- sierpnia 1915 r. ranny żołnierz zawołać miał do trzech tyczno-propagandowej mó- wiące o zwycięstwach nad przybyłych na pobojowisko kobiet: „Rozgłoście roda- moskalami znaleźć można w licznych publikacjach kom naszym, że moskale już nie wrócą do Polski by rzą- wydawanych przez Departa- dzić. Polska będzie wielkim Mocarstwem”. Proroctwo to, ment Wojskowy NKN. Por. R. Kotewicz, op. cit., zdaniem Koleczki, „z bożą pomocą” wypełniło się osta- s. 14-16. tecznie w roku 1920 za sprawą „[…] ukochanego Józefa

220 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Piłsudskiego [...] wskrzesiciela [...] Niepodległości…” 6). 6) Widoczny jest obopólny szacunek nie tylko powstań- Ten płomienny tekst, przesycony patriotycznymi akcen- ców do Piłsudskiego, ale też tami oraz dowodami szacunku dla Piłsudskiego, zakończony Piłsudskiego do weteranów powstania. Wyraz tego został krótką dedykacją: „Na pamiątkę proroctwa 1856-1915 znajdujemy chociażby w przemówieniu do delegacji namalowałem obraz niniejszy, własnoręcznie, dla wsławionych weteranów 1863 roku bohaterstwem Legjonów Polskich w wojnie światowej.” z 13 stycznia 1919 r.: „Byłem wychowany wśród wspomnień To jednak nie koniec tajemnic skrywanych przez ob- roku 1863 i przez jego uczest- raz. Okazało się bowiem, że pod odklejającym się od tek- ników. Żołnierzy obecnych uważam za duchowych synów tury drukiem widoczne są napisy. Po ostrożnym odkleje- powstańców…”. Zob. J. Pił- niu, odsłonięty został pisany odręcznie, kaligraficznym sudski, op. cit., t. V, s. 50. pismem tekst będący prawdopodobnie pierwotną, ale jak się wkrótce okazało, nie jedyną dedykacją umiesz- czoną przez malarza na obrazie. Odsłonięty tekst jest zarazem skróconym opisem przytoczonego wcześniej proroctwa z roku 1915.

Proroctwo nieznanego żołnierza Legionisty Z wojny światowej 1914-1920 r.

W pierwszej połowie sierpnia 1915 r. za Lublinem z po- między poległych Legionistów na pobojowisku, o świcie, wśród niepojętej glorji rannych przed jego skonnem do przybyłych 3 kobiet zawołał: „Powiedzcie rodakom naszym, że Moskale już nie wrócą do Polski aby rządzić.” I dodał – „Polska będzie wielkim Mo- carstwem.” Tak tym proroczym oznajmieniem Bohater Bogu ducha oddał. A to przy pomocy Boskiej i Najświętszej Panienki Często- chowskiej naszej Królowej Polski w 1920 r. stał się Cud nad Wisłą. W ósmą z koleji rocznicę listopada 1918 r. dla naszego Kochanego Wodza Wskrzesiciela naszej niepodległości Marszałka Józefa Piłsudskiego. Dla oddania jemu hołdu i zapłacenia długu wdzięczności obraz ten namalował własnoręcznie w Piotrkowie Trybunalskim 11/XI 1926 r. Walenty Koleczko weteran 1963/4 r. syn Antoniego b. emigranta 1812 – 1831 roku 3 maja 1923 Piotrków Tryb.

Paweł Kendra 221 Tajemnice pewnego obrazu Podczas odklejania druku od tekturowego podkła- du, okazało się, że bez większych trudności oraz obaw o uszkodzenie samego obrazu, tekturę tę można wyjąć. W ten sposób dokonano kolejnego odkrycia. Pod tektu- rą znajdował się inny, lepiej zachowany egzemplarz tego samego, omówionego wcześniej druku oraz fotografia portretowa Walentego Koleczki. Po wyjęciu i zabezpie- czeniu tych przedmiotów okazało się również, że na od- wrocie blejtramu znajduje się pierwotna wersja dedyka- cji i autograf malarza.

Z bojów Legionów Polskich w Lubelskim w 1915 r. Walenty Koleczko weteran 1863 r.

Wyjaśnienia wymaga jednak jeszcze kwestia: o jakiej bitwie wspomina autor? Z informacji zawartych w druku okolicznościowym wynika, że bitwa stoczona została na Lubelszczyźnie w pierwszych dniach sierpnia 1915 r. W tym czasie na Lubelszczyźnie walczyła I Brygada wspierana przez 4 pp. legionów. Oddziały te odznaczyły się m.in. w bi- twie pod Jastkowem. Następnie zaś po przekroczeniu

222 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Wieprza i Bugu przeszły na inny teren operacyjny 7). 7) M. Stępkowski, Kronika Legionów, [w:] Legionista 4. Pułk Piechoty Legionów, o którym wspomina Kolecz- polski. Kalendarz Naczelnego ko, formowany był w Piotrkowie z ochotników pocho- Komitetu Narodowego na rok 1916, Kraków brw., s. 164. dzących z okolic Piotrkowa, Radomska i Olkusza. Czas 8) Zarys Dziejów Oręża I trwania bitwy pod Jastkowem pokrywa się z informa- Brygady Legionów Polskich. cjami podanymi przez Koleczkę. W bitwie tej 4. Pułk Pie- W ziemi lubelskiej, [w:] Ka- lendarz Polski dla ludu na rok choty Legionów dowodzony przez ppłk. Bolesława Roję 1916, Piotrków 1916, przeszedł swój chrzest bojowy. Krwawe walki w tym re- s. 298-300. 8) jonie trwały przez trzy dni od 31 lipca do 2 sierpnia . 9) Przeźrocza centralnego Pozycje polskie usytuowane były w otwartym polu i na- Biura Wydawnictw N.K.N. Serya II. Walki I. Brygady rażone na nieustanny ostrzał artyleryjski nieprzyjaciela, 1914-1915, F. Mirandola, który zajął umocnione zasiekami i okopami pozycje na Kraków 1916, s. 39. wzgórzach położonych na północny zachód od Lublina. 10) Zarys Dziejów Oręża…, Najcięższe walki toczyły się pierwszego dnia. Według re- s. 298. lacji komendanta artylerii, było to „swoiste piekło ognia 11) Potwierdza to informa- cję podaną przez Koleczkę, 9) i huku” . Bitwa ta określana jest też mianem „kataklizmu mówiącą, że kobiety przyby- 10) ły na pole bitwy rankiem ognia i żelaza” . Dopiero około drugiej w nocy 3 sierp- 4 sierpnia 1915 r. nia, nieprzyjaciel rozpoczął odwrót 11). Pościg za wycofu- 12) Przeźrocza…, s. 39; Zarys jącymi się oddziałami podjęły oddziały dowodzone przez Dziejów Oręża…, s. 299; Władysława Prażmowskiego „Belinę” i Edwarda Rydza Zdaniem Wacława Lipiń- skiego przyczyną dużych „Śmigłego”. Umocnione pozycje zostały opanowane. Do strat „czwartaków” było niewoli wzięto dwudziestu jeńców, zdobyto także trzy nieodpowiednie doświad- czenie oficerów walczących wózki amunicyjne. Według relacji, teren bitwy usłany do tej pory w odmiennych warunkach tj. w Karpatach. był trupami żołnierzy i koni oraz porozbijanymi kuch- Wskazuje on również na bra- niami polowymi. W wyniku trzydniowych walk nieprzy- wurę Roi. Por. W. Lipiński, Walka zbrojna o niepodległość jaciel zmuszony został do wycofania się. Prawe skrzydło Polski w latach 1905-1918, wroga zostało przełamane podczas kolejnych szturmów Warszawa 1990, s. 93. przeprowadzonych w dniach 31 lipca i 1 sierpnia. Straty 13) http://pl.wikipedia.org/ wśród czwartaków były jednak znaczne. Zginęło około wiki/Cmentarz_Legioni- stów_Polskich_w_Jastkowie. 50 żołnierzy, a 270 zostało ciężko rannych. Ponadto 11.09.2014. Tam też podane zostały informacje o liczbie zginęło 2 oficerów: Janusz Roliński i Roman Bereski, rannych czwartaków, która a 8 odniosło rany 12). Polegli żołnierze pochowani zosta- osiągnęła blisko dwustu żołnierzy. Była to największa li na cmentarzu utworzonym w Jastkowie. Z informa- ofiara krwi jaką ponieśli żoł- cji, które odczytać można na epitafiach jastkowskiego nierze oddziałów biorących udział w walkach pod Jast- cmentarza wynika, że pochowanych zostało tam ponad kowem po obydwu stronach 13) konfliktu. Liczba poległych siedemdziesięciu legionistów z 4. PPLeg. . legionistów szacowana jest Poświęcenie żołnierzy zostało docenione przez ko- na 128, czwartaków zginęło około 70, tj. blisko 60% mendanta korpusu armii austriackiej, który wyraził swą wszystkich legionistów biorą- cych udział w tej bitwie.

Paweł Kendra 223 Tajemnice pewnego obrazu wdzięczność i uznanie dla męstwa i waleczności piecho- 14) 14) Przeźrocza…, s. 41. ty oraz wspierającej ją artylerii . Obraz, o którym była mowa powyżej, jest jedną z trzech znanych prac malarskich weterana powstania styczniowego. Pod koniec życia Koleczko obok działal- ności społecznej, publicystycznej, amatorsko zajmował się również malarstwem. W zbiorach piotrkowskiego Muzeum znajduje się jeszcze jeden obraz jego autor- stwa. Nosi on sygnaturę S/22 i tytuł „Żubr na tle lasu”. Podobnie jak w przypadku obrazu omówionego powy- żej, także do tego dołączony został opis – wyjaśnienie. Jest to mianowicie przedstawienie ostatniego żubra z Puszczy Białowieskiej, który zabity został 11 listopada 1918 r. „podczas wojny światowej”. Również tu znajdu- jemy rozwiniętą sygnaturę informującą o udziale autora w powstaniu 1863 r., oraz otrzymaniu przez niego tytu- łu Nestora Leśników Polskich. Z zawartych tam infor- macji wynika też, że obraz „Żubr na tle lasu” powstał kilka miesięcy wcześniej niż pejzaż „Po walce”. Wiadomo o jeszcze jednym obrazie namalowanym przez Koleczkę, który znajduje się w Piotrkowie. Jest nim olej na płótnie przedstawiający św. Tereskę od Dzieciątka Jezus, który podarowany został przez malarza piotrkow- skiej parafii Najświętszego Serca Jezusowego. Obraz na owalnym blejtramie o wymiarach 72x79 cm oprawiony został w pozłacana ramę i zdobił wnętrze nie istniejącego już dziś drewnianego kościółka parafialnego. Na obrazie widoczne są pęknięcia w części środkowej płótna. Postać Świętej przedstawiona została w czarnym welonie i bia- łym płaszczu oraz brązowym habicie z chustą na szyi. W jednym ręku św. Teresa trzyma bukiet róż, w drugim krzyż – pasyjkę. Na podobraziu zachowała się dedykacja w następującym brzmieniu i układzie:

Wesele i pokój znalazłam w miłości Złote słowa św. Teresy

Nowopowstałej Parafii w Piotrkowie Trybunalskim Pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego

224 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Kornie ofiarowuje obraz świętej Teresy od Dzieciątka Jezus, który składa w wiel- ce zasłużone ręce pierwszego Probosz- cza Przewielebnego księdza Franciszka Psonki

Weteran powstaniec 1863 Walenty Koleczko Piotrków Trybunalski dnia 27 maja 1929 roku Pinx Walenty Koleczko II/III 1929 Obraz ten obecnie przechowywany jest w pomiesz- czeniach piwnicznych nowego kościoła p.w. Najświęt- szego Serca Jezusowego. Niestety warunki przecho- wywania tego obrazu pozostawiają wiele do życzenia. Obraz zastąpiony został przez współczesną reprodukcję obrazu św. Teresy, który umieszczony został w bocznej kaplicy po lewej stronie głównego ołtarza. Owalny wize- runek świętej jest najlepszym pod względem warsztato- wym obrazem stworzonym przez Koleczkę. Wynika to prawdopodobnie z tego, że powstał on w oparciu o jedną z kopii wizerunku lub obrazka tej popularnej w okresie międzywojennym świętej. Pozostałe dwa płótna nama- lowane zostały prawdopodobnie z pamięci, pod wpły- wem emocji, dlatego też ich forma i walory artystyczne są raczej znikome. Na koniec jeszcze jedna kwestia dotycząca płótna p.t.: „Po walce”. Czy obraz miał być jedynie wyrazem patrio- tycznych odczuć i przeżyć starego człowieka? Czy auto- rowi chodziło jedynie o to, by upamiętnić wydarzenia, z którymi się utożsamiał? Legioniści byli wszak ideowy- mi synami weteranów powstania styczniowego, którzy tak jak oni podjęli walkę z zaborcą. Być może chodziło jednak o coś więcej. W Piotrkowie w okresie międzywo- jennym działało kilka organizacji o charakterze wojsko- wym i kombatanckim. Spośród nich najprężniej działały Związek Strzelecki, z którym związany był Koleczko, Sto- warzyszenie Rezerwistów i b. Wojskowych oraz Związek Legionistów. W latach 1925-1926 na nowym cmentarzu rzymsko-katolickim, w miejscu, w którym żołnierze Le- gionów postawili drewniany krzyż z napisem: „Legiony

Paweł Kendra 225 Tajemnice pewnego obrazu 15) Polskie – Powstańcom 1863 roku”, wzniesiony został po- Pomniki Piotrkowa Trybu- 15) nalskiego, red. mnik ku czci poległych powstańców styczniowych . J. Puzynowska, Piotrków W 1928 r. Trybunalski 2006, s. 13-14. Prace budowlane nadzoro- wane były przez powołany w tym celu Komitet Budowy Pomnika dla poległych powstańców 1863 r. w Piotr- kowie z siedzibą w przy Pl. Trybunalskim 3. Zob. karta inwentarzowa pomnika w zbiorach Muzeum.

Związek Legionistów zabiegał o zorganizowanie w Piotrkowie kolejnego, dorocznego zjazdu byłych legio- nistów. W tej sprawie 13 maja 1928 r. podjęta została specjalna uchwała, którą przekazano Marszałkowi Pił- 16) Wachowska, Stosunki sudskiemu 16). Być może sam pomysł zorganizowania społeczne w latach 1919- 1939, [w:] Dzieje Piotrko- takiego zjazdu w Piotrkowie zrodził się już wcześniej, wa…, s. 438. Ostatecznie zjazd legionistów w roku a działania podejmowane przez członków organizacji 1928 odbył się w Wilnie. kombatanckich, w tym również Koleczkę, utwierdzać Tradycja organizowania dorocznych zjazdów byłych miały w przekonaniu o słuszności takiej idei i w pewien legionistów sięga roku 1922. sposób przygotowywać do takiego zjazdu. W 1924 r. od- Odbywały się one zawsze w sierpniu. Do 1928 r. był się zjazd legionistów w Lublinie. W tym też roku do wyróżnione zostały w ten sposób następujące miasta: Jastkowa zjechali uczestnicy bitwy z 1915 r. W wydarze- Kraków, Lwów, Lublin, War- niu tym uczestniczył również Józef Piłsudski. Przypo- szawa, Kielce i Kalisz. mnienie tych wydarzeń przez Koleczkę, mogło mieć na celu przedstawienie silnego argumentu przemawiające- go za tym, aby kolejny zjazd odbył się w Piotrkowie. Nie- stety zabiegi te nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.

226 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Paweł Duber Warszawa

Uroczystości żałobne po śmierci Marszałka Józefa Piłsudskiego w świetle raportu szwajcarskiego dyplomaty Paula Dinicherta

Śmierć Józefa Piłsudskiego 12 maja 1935 r. należy z pewnością uznać za wydarzenie bez precedensu w naj- nowszej historii Polski. Trudno się dziwić, iż wywarło ono duże wrażenie na współczesnych, zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. Świadczy o tym nie tylko duże zainteresowanie ze strony prasy światowej, lecz także liczne depesze kondolencyjne, napływające na ręce rzą- du polskiego niemal ze wszystkich zakątków ziemskiego globu. Uroczystości pogrzebowe, którym władze sana- cyjne nadały niezwykły rozmach, zakończyły się osta- tecznie 18 maja złożeniem ciała zmarłego do krypty św. Leonarda na Wawelu.

Delegacja francuska w kondukcie pogrzebo- wym. Widoczni m.in.: marszałek Francji Philippe Petain (w środku, w jasnym mundurze), minister Pierre Laval (na lewo od marszałka Peteina). Źródło: NAC.

Paweł Duber 227 Uroczystości żałobne po śmierci Marszałka Józefa Piłsudskiego w świetle raportu szwajcarskiego dyplomaty Paula Dinicherta 1) Szerzej na ten temat zob. Szczególnie istotne znaczenie posiadały uroczysto- m.in.: Pożegnanie Marszałka. Antologia tekstów historycz- ści, które odbyły się 17 i 18 maja m.in. z udziałem naj- nych i literackich, oprac. wyższych władz państwowych oraz członków korpusu M. M. Drozdowski, H. Szwankowska, Warszawa dyplomatycznego. Niektóre kraje, takie jak Francja, 1995; M. Gałęzowski, A. Przewoźnik, Gdy wódz Niemcy i Wielka Brytania, wysłały swoich specjalnych odchodził w wieczność… przedstawicieli. Jednak pomimo istnienia bogatej litera- Uroczystości żałobne po śmierci Marszałka Józefa Pił- tury, poświęconej okolicznościom śmierci Piłsudskiego sudskiego 12-18 maja 1935 r., oraz ceremonii żałobnych 1), niewiele dotychczas wia- Warszawa 2005; W. Jędrze- jewicz, J. Cisek, Kalendarium domo na temat reakcji, z jaką wydarzenie to spotkało życia Józefa Piłsudskiego, t. IV: się wśród dyplomatów szwajcarskich. Tymczasem oka- 1927-1935, Kraków-Łomian- ki 2007, s. 425-431; J. Cisek, zuje się, że także ten kraj zdecydował się na wysłanie Józef Piłsudski w Krakowie, Kraków 2003, s. 183-192; do Polski misji specjalnej w związku z uroczystościami H. Hein-Kircher, Kult Pił- pogrzebowymi, co stanowiło poważne odstępstwo od sudskiego i jego znaczenie dla państwa polskiego 1926-1939, ówczesnych zwyczajów, praktykowanych w podobnych Warszawa 2008, s. 61-72. przypadkach przez dyplomację tego kraju. Co więcej, 2) [Telegram prezydenta wysłannik Konfederacji Szwajcarii Paul Dinichert pozo- Konfederacji Szwajcarskiej Ru- dolfa Mingera do prezydenta stawił po sobie niezwykle interesujący raport, nieznany Rzeczypospolitej Polskiej dotychczas historykom, stanowiący okazję do spojrze- Ignacego Mościckiego z 13 maja 1935 r.], nia na ówczesne wydarzenia w Polsce oczami jednego Archiwum Federalne w z najwybitniejszych szwajcarskich dyplomatów. Bernie (dalej: AFS), E2001C, 1000/1534/39. Dzień Informacja na temat śmierci Marszałka dotarła do później Rudolf Minger Berna 13 maja 1935 r. Wydarzenie to spotkało się oczy- otrzymał odpowiedź ze strony Mościckiego. Zob. wiście z natychmiastową reakcją władz federalnych, [Telegram prezydenta Rzecz- pospolitej Polskiej Ignacego w związku z czym prezydent Szwajcarii, Rudolf Min- Mościckiego do prezydenta ger, jeszcze tego samego dnia wysłał na ręce Ignacego Konfederacji Szwajcarskiej Rudolfa Mingera z 14 maja Mościckiego telegram z kondolencjami w imieniu Rady 1935 r.], AFS, E2001C, Federalnej (tamtejszy odpowiednik rządu) 2). Poselstwo 1000/1534/39. Pismo kondolencyjne, tym razem tego kraju otrzymało natomiast polecenie złożenia w imieniu Federalnego wieńca na trumnie zmarłego 3). Należy w tym miejscu Departamentu Politycznego (odpowiednik Ministerstwa podkreślić, iż przedstawicielstwo dyplomatyczne Kon- Spraw Zagranicznych) zo- stało przesłane na ręce posła federacji Szwajcarskiej w Warszawie kierowane było od nadzwyczajnego i ministra wielu lat przez Hansa von Segessera, w tamtym okresie pełnomocnego RP w Bernie Jana Modzelewskiego. Zob. już poważnie chorego, co zakończyło się jego śmiercią [List Giuseppe Motty do niespełna miesiąc później 4). Tym samym w maju 1935 r. posła nadzwyczajnego i ministra pełnomocnego RP poselstwem kierował chargé d’affaires ad interim Alfred Jana Modzelewskiego z 13 maja 1935 r.], AFS, E2001C, de Claparède, który nadesłał do Berna pierwszy raport 1000/1534/39. poświęcony śmieci Piłsudskiego. Opisując okoliczno-

3) Komunikat, AFS, ści tego wydarzenia podkreślił, iż fakt ten stanowił dla E2001C, 1000/1534/39. Polaków duże zaskoczenie. Poinformował także swoich

228 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII zwierzchników o prawdopodobnym przebiegu dalszych 4) Posiedzenie Rady Fede- ralnej. Fragment protokołu uroczystości pogrzebowych. Zaznaczył przy tym, że z 4 czerwca 1935 r., AFS, zmarły cieszył się niekwestionowanym autorytetem E2500, 1000/719/48. w społeczeństwie, jego pogrzeb będzie więc niewątpli- wie olbrzymim wydarzeniem. O rozmachu planowanych uroczystości świadczył zresztą fakt, że ich kulminacyjny moment miał nastąpić w Krakowie, z udziałem człon- ków władz państwowych oraz korpusu dyplomatyczne- 5) go akredytowanego w Polsce . 5) [Raport chargé d’affaires Informacje płynące z Warszawy postawiły władze ad interim Konfederacji Szwajcarskiej Alfreda de szwajcarskie przed nie lada dylematem. Wspomniany Claparède do Departamentu 6) Politycznego w Bernie z 14 raport, a także liczne doniesienia prasowe , zapowia- maja 1935 r.], AFS, E2001C, dały wydarzenia niezwykle wysokiej rangi o wymiarze 1000/1534/39. międzynarodowym, z udziałem licznych gości zagra- 6) Zob. np.: Le deuil polonais, nicznych. Tymczasem Szwajcaria, z powodu choroby „Journal de Genève”, 14 V 1935, s. 8; Le maréchal von Segessera, reprezentowana była w Warszawie jedy- Pilsudski est mort, „Journal de Genève”, 13 V 1935, nie przez urzędnika dyplomatycznego niższej rangi. Na- s. 8; La mort du maréchal leżało więc jak najszybciej zastanowić się nad dalszym Pilsudski, „Gazette de postępowaniem w tej sprawie. Wszystko wskazuje na Lausanne”, 14 V 1935, s. 6. to, że w kierownictwie Federalnego Departamentu Po- litycznego stosunkowo szybko postanowiono wysłać do Warszawy specjalnego wysłannika. Można przypusz- czać, że decyzję tę podjął osobiście Giuseppe Motta, kierujący od wielu lat szwajcarską polityką zagraniczną. O fakcie tym, który nie uzyskał jednak jeszcze formal- nej akceptacji ze strony Rady Federalnej, został natych- miast poinformowany de Claparède, o czym świadczy treść jego raportu przesłanego do Berna 16 maja. Za- wierał on także dodatkowe informacje na temat dalsze- go przebiegu uroczystości, w których mieli uczestniczyć 7) specjalni wysłannicy z licznych państw europejskich , 7) [Raport chargé d’affaires co niewątpliwie utwierdzało kierownictwo Federalnego ad interim Konfederacji Szwajcarskiej Alfreda de Departamentu Politycznego w przekonaniu o słuszności Claparède do Departamentu podjętej decyzji. Oczywiście należało uzyskać zgodę in- Politycznego w Bernie z 16 maja 1935 r.], AFS, E2001C, nych członków Rady Federalnej, która zebrała się w tej 1000/1534/39. sprawie jeszcze tego samego dnia. Z odręcznej notatki, zamieszczonej na liście przesłanym przez Wydział Spraw Zagranicznych Federalnego Departamentu Politycznego na ręce członków Rady Federalnej, jasno wynika, że kie-

Paweł Duber 229 Uroczystości żałobne po śmierci Marszałka Józefa Piłsudskiego w świetle raportu szwajcarskiego dyplomaty Paula Dinicherta rownik helweckiej dyplomacji otrzymał już wcześniej zgodę prezydenta Konfederacji Mingera na podobny sposób postępowania 8). Tym samym uzyskanie akcep- 8) [List Wydziału Spraw Zagranicznych Departa- tacji ze strony pozostałych radców federalnych stawało mentu Politycznego do Rady Federalnej z 16 mai się formalnością. W trakcie posiedzenia stwierdzono, 1935 r.], AFS, E2001C, że z formalnego punktu widzenia Piłsudski nie był gło- 1000/1534/39. wą państwa, a Szwajcaria nigdy wcześniej nie wysyłała w podobnych przypadkach specjalnych wysłanników i była reprezentowana jedynie przez swoich przedsta- wicieli akredytowanych w danym kraju. Jednak w ów- czesnej sytuacji, gdy na miejscu znajdował się jedynie urzędnik niższego szczebla, a także w celu podkreślenia zasług Marszałka dla odzyskania przez Polskę niepod- 9) Ibidem. ległości w 1918 r. oraz roli, jaką odgrywał w państwie po 1926 r., postanowiono nominować Paula Dinicherta, 10) Posiedzenie Rady Federalnej. Fragment proto- posła szwajcarskiego w Berlinie, w charakterze wysłan- kołu z 16 maja 1935 r., AFS, E2001C, 1000/1534/39. nika specjalnego i ministra pełnomocnego w misji specjal- nej na pogrzeb Piłsudskiego 9). Formalna decyzja w tej 11) [Telegram szefa De- partamentu Politycznego sprawie została przez Radę Federalną podjęta jeszcze Giuseppy Motty do ministra tego samego dnia 10). O fakcie tym postanowiono jak spraw zagranicznych RP Józefa Becka z 16 maja najszybciej poinformować rząd polski w osobie ministra 1935 r.], AFS, E2001C, spraw zagranicznych Józefa Becka oraz prezydenta Mo- 1000/1534/39; [List Rady 11) Federalnej do prezydenta RP ścickiego . Jednocześnie do Warszawy wysłane zosta- Ignacego Mościckiego z 16 maja 1935 r.], AFS, E2001C, ły listy uwierzytelniające w celu przekazania ich specjal- 1000/1534/39. nemu wysłannikowi, który powinien był się tam pojawić 12) 12) [Pismo Wydziału Spraw jak najszybciej . Zagranicznych Departa- Paul Dinichert przybył do polskiej stolicy w piątek mentu Politycznego do chargé d’affaires ad interim 17 maja 1935 r. we wczesnych godzinach rannych, uda- Alfreda de Claparède z 16 jąc się od razu do katedry św. Jana w celu wzięcia udziału maja 1935 r.], AFS, E2001C, 1000/1534/39. w uroczystościach pogrzebowych. Był on niewątpliwie

13) Szczegóły biograficzne jednym z najbardziej wytrawnych dyplomatów szwajcar- Dinicherta na podstawie skich w XX w., bliskim współpracownikiem Motty i wie- słownika historii Szwaj- carii. Zob. M. Perrenoud, loletnim posłem w Berlinie. Z powodu swojej nieprzejed- Dinichert, Paul, http://www. nanej postawy w stosunku do Hitlera i nazizmu trzy lata hls-dhs-dss.ch/textes/f/ F14839.php, [brak daty po swojej podróży do Polski został przeniesiony na stano- wykorzystania]. Szerzej na jego temat zob. także: wisko posła w Sztokholmie. Od tego czasu był w III Rze- D. Bourgeois, Le Troisième szy uważany za persona non grata 13). Dinichert, jak sam Reich et la Suisse, 1933-1941, Neuchâtel 1974, passim. wspominał w swoim raporcie, nie znał Polski, i dlatego z tym większym zainteresowaniem przyglądał się nie

230 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII tylko samym uroczystościom, lecz także odwiedzanym miejscom oraz spotykanym ludziom. Wyraził także żal, że z powodu niezwykle bogatego programu swojego krót- kiego pobytu w Polsce, który trwał zaledwie dwa dni, nie był w stanie odbyć z Polakami zbyt wielu rozmów. W swoim raporcie wspomniał w zasadzie jedynie o prze- biegu kurtuazyjnej wymiany zdań z prezydentem Mościc- kim. Z uznaniem wyraził się też o przebiegu samego po- grzebu, który zrobił na nim niewątpliwie duże wrażenie. Trudno się zresztą temu dziwić – w Europie nie często można było spotkać się z uroczystościami zorganizowa- nymi z podobnym rozmachem.

Delegacja francuska w kon- dukcie pogrzebowym. Źródło NAC

Dużo miejsca w swoim raporcie poświęcił także at- mosferze autentycznej żałoby, panującej wówczas na uli- cach polskich miast, a także wyglądowi prostych ludzi, u których patriotyczne uczucia kontrastowały z widocz- ną biedą. Niezwykle interesujące są również jego uwagi na temat polskiej armii, którą uznał za ważny czynnik na europejskiej scenie politycznej. Dinichert tuż po swo- im powrocie do Warszawy udał się nocnym pociągiem do Berlina, gdzie przybył 19 maja. Swoje spostrzeżenia z odbytej podróży zawarł w raporcie, przesłanym do Ber- na 20 maja. Są to więc uwagi spisane „na gorąco”, co tym

Paweł Duber 231 Uroczystości żałobne po śmierci Marszałka Józefa Piłsudskiego w świetle raportu szwajcarskiego dyplomaty Paula Dinicherta bardziej podwyższa ich wartość jako źródła historyczne- go. Dokument sporządzony został pierwotnie w języku francuskim w formie maszynopisu i obecnie przechowy- wany jest w zbiorach Archiwum Federalnego w Bernie w teczce poświęconej uroczystościom pogrzebowym Marszałka Józefa Piłsudskiego, w zespole E2001C, pod sygnaturą 1000/1534/39. Tłumacząc raport na język polski i przygotowując go do druku starałem się dosto- sować interpunkcję do obowiązujących obecnie zasad, zachowując w niezmienionej formie pisownię dużych i małych liter. Pominąłem także kilka odręcznych dopi- sków o charakterze techniczno-kancelaryjnym, znajdu- jących się na pierwszej stronie, nie mających nic wspól- nego z treścią tego dokumentu. Berlin, 20 maja 1935 r.

Pan Radca Federalny, Wróciwszy wczoraj z Polski, spieszę zdać Panu zwię- zły raport z misji specjalnej, którą Rada Federalna miała honor mi powierzyć z okazji uroczystego pogrzebu mar- szałka Piłsudskiego. Tak jak Pan wie, moje przygotowania do wyjazdu z Berlina musiały się odbyć w pewnym pośpiechu. Mo- głem jednak przybyć na czas do Warszawy 17 maja nad ranem, aby wziąć udział, od 9 min. 30, w początku ce- remonii w katedrze. Przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych przyjął mnie na stacji, podobnie jak Pan de Claparède, nasz tymczasowy chargé d’affaires. Udali- śmy się natychmiast do katedry, gdzie miałem z Panem ministrem spraw zagranicznych Beckiem krótką wymia- nę uprzejmości. Ceremonia religijna, celebrowana z całą kościelną pompą przez Kardynała – Prymasa Polski, trwała aż do południa. Następnie natychmiast uformo- wał się orszak w celu towarzyszenia, w powolnym mar- szu trwającym całe trzy godziny, ciału marszałka do lot- niska. Defilada wojskowa przed trumną, ustawioną na lawecie armatniej, która została umieszczona na lekkim podwyższeniu terenu, była spektaklem imponującym. Podczas defilady burza przekształciła wiosenne popołu-

232 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII dnie w ciemności i grzmoty mieszały się z wystrzałami armatnimi. W momencie, gdy ceremonia kończyła się, potop zwalił się na miasto i przeciągnął się aż do nocy. Wytrzymałość niezliczonych uczestników konduktu pogrzebowego została wystawiona na poważną próbę, bo od rana aż do końca popołudnia nie było okazji ani odpocząć, ani cokolwiek zjeść. Gdy tylko ośmiogodzinna ceremonia zakończyła się, każdy szukał możliwości jak najlepszego wzmocnienia się na własną rękę. O godzinie dziewiątej trzydzieści wieczorem oficjal- ni uczestnicy znaleźli się w pociągu do Krakowa, gdzie przybyliśmy wcześnie dnia następnego. Przed godziną ósmą zostaliśmy zgromadzeni na stacji w Krakowie, przede wszystkim w celu przyjęcia poprzedzanego po- ciągiem pancernym pociągu prezydenta Mościckiego, a następnie tego transportującego szczątki Marszałka, Laweta armatnia zawierająca trumnę była umieszczo- na pod gołym niebem, na wielkim wagonie i otoczona liczną strażą wojskową. Z dworca przybyliśmy w orsza- ku, w ciągu dwóch godzin, do zamku dominującego nad miastem, Wawelu. Tutaj nowa niekończąca się ceremo- nia religijna we wspaniałym kościele. Po wielkiej mszy nastąpiło, w tym samym kościele, nabożeństwo rytu 14) prawosławnego , o takiej długości, że wydało mi się, 14) W rzeczywistości iż wyższy kler rzymskokatolicki zaczął się niecierpliwić. chodzi o egzekwie żałobne, odprawione w obrządku gre- Wydaje się, że było to wydarzenie bez precedensu; ale kokatolickim przez Józefata wyjaśniono mi, że z przyczyn politycznych to ustępstwo Kocyłowskiego. musiało zostać uczynione w stosunku do Polaków reli- gii prawosławnej 15). Pod koniec ceremonii religijnych 15) Szwajcarski dyplomata szczątki Piłsudskiego zostały przetransportowane do został niewątpliwie wpro- wadzony w błąd, obrządek podziemi kościoła, gdzie pozostanie on pomiędzy króla- grekokatolicki był bowiem mi Polski, którzy śpią tam swoim ostatnim snem. rozpowszechniony przede wszystkim wśród ludności Następnie prezydent Mościcki przyjął, w salach przy- ukraińskiej zamieszkującej jęć odnowionego zamku, zagraniczne misje specjal- Małopolskę wschodnią. ne przybyłe na uroczystości pogrzebowe. Zostały one wprowadzone do niego pojedynczo. Kiedy zostałem mu przedstawiony i wyraziłem mu współczucie ze strony Szwajcarii dla Polski, uścisnął moją dłoń obiema rękami mówiąc, że Szwajcaria pozostanie dla niego drugą ojczy-

Paweł Duber 233 Uroczystości żałobne po śmierci Marszałka Józefa Piłsudskiego w świetle raportu szwajcarskiego dyplomaty Paula Dinicherta zną. Przypomniał swój pobyt w naszym kraju i swoją edukację na Uniwersytecie we Fryburgu. Nie rozumiem tylko zbyt dobrze, jak odbyła się jego edukacja: bo mówi trochę po francusku i nie wyraża się, jak tylko z dużą trudnością, po niemiecku, języku w którym się do niego zwróciłem, zgodnie z radą, której mi udzielono. Wresz- cie prezydent zjawił się jeszcze, aby pożegnać się z każdą z misji zgromadzonych w koło. W ten sposób zakończyły się te olbrzymie uroczy- stości, takie, jakich młoda Polska jeszcze nie widziała. Koniec popołudnia przebiegł w hotelach i podczas zwie- dzania miasta Krakowa, dużo bardziej interesującego niż Warszawa. Znoszę moją trzecią noc w pociągu, aby przybyć rano do Warszawy i kontynuować następnie w kierunku Berlina. Przy moim wyjeździe ze stolicy, specjalny przedstawiciel ministra spraw zagranicznych przybył jeszcze na dworzec pozdrowić mnie i podzię- kować Radzie Federalnej, za moim pośrednictwem, za przysłanie reprezentacji i przyłączenie się w ten sposób do wielkiej żałoby Rzeczypospolitej Polskiej. Funkcjo- nariusz, który został mi osobiście przydzielony, towa- rzyszył mi nawet aż do granicy niemieckiej. Czyniłem próżne starania, żeby go od tego odwieść; jego polecenia wydawały się być formalne. Dla tych, którzy tak jak ja nie znali Polski, te dwa pojedyncze dni wystarczyły, aby dać nam wyobrażenie żywe i trwałe na temat jej ludu. Tłumy niezmierzone przybyły tak do Warszawy, jaki i Krakowa. Było to jesz- cze bardziej przejmujące w tym ostatnim mieście, znacz- nie mniejszym. Mówi się, że przybyło tam trzysta spe- cjalnych pociągów w ciągu 24 godzin poprzedzających 16) Liczba ta wydaje się dzień 18 maja 16). Cały ten lud był naprawdę w żałobie. znacznie przesadzona. W rzeczywistości do Na każdym kroku widziało się kobiety i mężczyzn, któ- Krakowa miało przybyć ok. rzy płakali. Nie było, że tak powiem, domów bez flag 40 pociągów, wypełnionych uczestnikami uroczystości przybranych w krepy, portretów Marszałka, zapalonych pogrzebowych. świec. Bardzo liczni byli, szczególnie w Krakowie, chłopi i górale w strojach narodowych. Ale ogólnie cała ta po- pulacja wygląda raczej na biedną i zmartwioną, co jest bez wątpienia podkreślone przez udzielający się smu-

234 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII tek, odczuwany wobec zmarłego bohatera narodowego. Uderzyło mnie to szczególnie u wojskowych, których wi- działem dziesiątki tysięcy formujących szpalery na nie- zmierzonych trasach przemarszu. Muszą to być ludzie zdolni do znoszenia wszelkich niedostatków. Daje się dostrzec kolor ich ogorzałej skóry, kościstą chudość, ich oczy czasami mizerne, ich wyraz głęboko zrezygnowany, o ile nie osłupiały. Są to bez wątpienia srodzy żołnierze i wie Pan, że obecna armia polska liczy znacznie więcej niż pół miliona 17). Połowa polskiego budżetu, mówiono 17) Liczba ta jest znacznie zawyżona – w rzeczywisto- mi, idzie na wojsko. „Materiał ludzki” jest nieprzebra- ści stan ilościowy armii w tamtym okresie na stopie ny, prawie niepokojący w swoim przyroście, populacja pokojowej wynosił ponad wzrasta o pół miliona rocznie 18). Przywożę więc z tego ćwierć miliona żołnierzy, nie wliczając w to jednak co tam widziałem i słyszałem wrażenie, że ta armia pol- oddziałów Korpusu Ochrony ska jest elementem polityki europejskiej, z którym na- Pogranicza. leży się liczyć. 18) Ludność II Rzeczypospo- litej powiększyła się o 9 mln Jeżeli widziałem w ciągu tych dwóch dni tłumy ludzi mieszkańców, a przyrost i liczne osobistości, mogłem jednakże naprawdę poroz- naturalny faktycznie sięgał niekiedy nawet pół miliona mawiać jedynie z niewielką ilością osób, moimi bezpo- mieszkańców rocznie. średnimi sąsiadami podczas ceremonii i orszaków, któ- re zajmowały cały nasz czas, a ci sąsiedzi byli zawsze ci sami na mocy niezmiennego alfabetu. Było więc wska- zane poświęcić czas na obserwowanie i patrzenie, co było dodatkowo ułatwione bardzo dobrą organizacją i przykładną dyscypliną wszystkich. Proszę przyjąć, Panie Radco federalny, wyrazy moje- go najwyższego poważania.

Paul Dinichert (podpis odręczny)

Paweł Duber 235 Uroczystości żałobne po śmierci Marszałka Józefa Piłsudskiego w świetle raportu szwajcarskiego dyplomaty Paula Dinicherta

ARTYKUŁY BIOGRAFICZNE, BIOGRAMY

Jacek Pietrzak Łódź

Zygmunt Stanisław Zawadowski

Zygmunt Stanisław Zawadowski (1899–1978), dy- plomata, poseł Rzeczypospolitej Polskiej w Bejrucie, minister spraw zagranicznych rządu RP na uchodźstwie.

Zygmunt Zawadowski urodził się 3 czerwca 1899 r. we Lwowie. Był synem Ignacego, przedsiębiorcy naftowego, i Olgi z domu Kulczyckiej. Po ukończeniu gimnazjum stu- diował prawo na Uniwersytecie Lwowskim, jednocześnie od listopada 1917 r. do czerwca 1918 r. pracował jako po- mocnik kancelaryjny w Sądzie Krajowym. Od 1916 r. należał do Polskiej Organizacji Wojsko- wej. W listopadzie 1918 r. brał czynny udział w walkach polsko-ukraińskich o Lwów. Jako plutonowy POW wal- czył w obronie pododcinka Szkoła Kadecka w ramach I Odcinka. 14 listopada został ranny. W wojsku służył do lutego 1920 r., następnie uczestniczył w polskiej ak- cji propagandowej związanej z planowanym plebiscytem na Spiszu i Orawie. W krytycznym momencie wojny pol- sko-bolszewickiej powrócił ochotniczo do szeregów woj- ska. Od początku sierpnia do listopada 1920 r. służył w 209. ochotniczym pułku ułanów (późniejszy 22. Pułk Ułanów Podkarpackich). Po zwolnieniu z WP (stopień ppor. rez. administracji nadano mu 8 lipca 1928 r.) kontynuował studia praw- nicze na Uniwersytecie Jana Kazimierza. Studia łączył z pracą zarobkową jako urzędnik w Banku Ziemian SA we Lwowie. W styczniu 1922 r. otrzymał na UJK tytuł doktora praw.

Jacek Pietrzak 239 Zygmunt Stanisław Zawadowski W maju 1922 r. rozpoczął pracę w służbie zagranicznej. Od 20 maja do 31 października był urzęd- nikiem kontraktowym Konsulatu RP w Pradze. 1 listo- pada rozpoczął pracę w Wicekonsulacie RP w Koszycach, w tym czasie jedynej placówce konsularnej na obszarze Słowacji, odgrywającej istotną rolę w rozwijaniu stosun- ków polsko-słowackich i kształtowaniu polskich wpły- wów na Słowacji, a także w opiece nad polską mniej- szością. Zawadowski był zatrudniony jako kancelista z tytułem sekretarza konsularnego II klasy, początkowo na służbie prowizorycznej, a od 1 lipca 1924 r. jako stały urzędnik z tym samym tytułem. 23 czerwca 1925 r. ob- jął kierownictwo placówki, której status obniżono, prze- kształcając ją w Agencję Konsularną. Zmiany te wiązały się z powołaniem Konsulatu RP w Bratysławie, któremu podporządkowano Agencję w Koszycach. Kompetencje Agencji obejmowały obszar wschodniej Słowacji (żupa koszycka) i Rusi Zakarpackiej (Podkarpackiej). 1 lipca 1925 r. Zawadowski otrzymał awans na attaché konsu- larnego, zachowując kierownictwo placówki. 1 lipca 1928 r. został pierwszym kierownikiem nowej placówki – Wicekonsulu RP w Użhorodzie, obejmują- cego swoim działaniem obszar Rusi Zakarpackiej. Pla- cówką kierował w randze attaché konsularnego z tytu- łem wicekonsula II klasy. Wykonywał nie tylko typowe obowiązki konsularne, lecz także zajmował się wnikliwą obserwacją życia politycznego, problemów narodowo- ściowych, wyznaniowych oraz kulturalno-oświatowych regionu. Stał się czołowym w Polsce ekspertem w za- kresie problematyki regionu. Efektem jego studiów była praca Ruś Podkarpacka i jej stanowisko prawnopolityczne (Warszawa 1931), przez wiele lat jedyne w języku pol- skim opracowanie na ten temat. Po ośmiu latach pracy w placówkach na terenie Cze- chosłowacji został przeniesiony do Związku Sowieckie- go. Od 1 października 1930 r. pracował w Konsulacie RP w Kijowie jako attaché konsularny z tytułem wicekon- sula II klasy. Następny etap jego kariery stanowiła pra- ca w centrali MSZ. Od 1 lutego 1932 r. był referentem

240 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII w Departamencie Polityczno-Ekonomicznym (Wydział Zachodni, Referat Centralno-Europejski).

Zygmunt Zawadowski jako kierownik Konsulatu w Essen. Źródło: NAC.

1 stycznia 1934 r. powrócił do służby konsularnej, tym razem obejmując w randze konsula kierownictwo Konsulatu w Essen. Ze względu na umiejscowienie w jednym z głównych ośrodków polskiej emigracji zarob- kowej (Westfalia, Zagłębie Ruhry) była to jedna z naj- ważniejszych i najbardziej obciążonych pracą placówek konsularnych w Niemczech. Zawadowski brał udział w zjazdach konsulów polskich w Niemczech: w Berlinie (10-11 III 1934, 8-9 I 1936) i Opolu (20 VI 1935). Na czele konsulatu stał w okresie normalizacji i odpręże- nia w stosunkach polsko-niemieckich. Niemiecki kon- trwywiad niesłusznie podejrzewał go jednak o sekretne kierowanie jedną z polskich placówek wywiadowczych. Konsulatem kierował do końca stycznia 1936 r. Ponownie przydzielony do centrali MSZ pracował jako radca w Referacie Centralno-Europejskim. 1 sierp- nia 1938 r. objął kierownictwo tego referatu. W sierpniu 1939 r. został przydzielony do Komisariatu Generalne- go RP w Wolnym Mieście Gdańsku jako zastępca Komi- sarza Generalnego (był nim wówczas Marian Chodacki). Nominacja Zawadowskiego wiązała się z sytuacją, która zaistniała po majowych wydarzeniach w Kałdowie koło

Jacek Pietrzak 241 Zygmunt Stanisław Zawadowski Malborka. W trakcie napaści niemieckiej bojówki na eki- pę Komisariatu kierowaną przez zastępcę komisarza Ta- deusza Perkowskiego, został zastrzelony przez polskie- go kierowcę jeden z napastników. Sprawa ta posłużyła stronie niemieckiej do agresywnej kampanii propagan- dowej, a w wyniku nacisków Berlina władze polskie zde- cydowały o odwołaniu Perkowskiego obciążanego przez stronę niemiecką odpowiedzialnością za incydent. 1 września 1939 r. został aresztowany wraz z pozo- stałymi pracownikami Komisariatu, co stanowiło po- gwałcenie prawa międzynarodowego. Podobnie jak inni uwięzieni polscy urzędnicy był brutalnie maltretowany przez niemiecką policję w gdańskiej Victoria Schule. 5 września pracownicy komisariatu, w tym Zawadowski, zostali zwolnieni i przez Prusy Wschodnie przewiezieni do granicy litewskiej. Przez neutralną Litwę powrócił do Polski, a następnie dołączył do grupy pracowników MSZ przebywającej w Białokrynicy na Wołyniu. Po przekro- czeniu granicy rumuńskiej został wraz z innymi urzęd- nikami średniego i niższego szczebla MSZ internowany w Botoşani. Deklarował wolę wstąpienia do armii pol- skiej we Francji. Po wydostaniu się z Rumunii i przybyciu do Fran- cji pracował od początku listopada 1939 r. w centrali MSZ w Paryżu, a następnie w Angers. Prawdopodobnie początkowo był radcą ekonomicznym, a następnie za- stępcą szefa I Referatu Politycznego, zajmującego się sprawami Europy Zachodniej oraz częściowo Bliskiego Wschodu. Od grudnia był także rzecznikiem Komisji Dyscyplinarnej MSZ. Po klęsce Francji w czerwcu 1940 r. Zawadowski zo- stał przydzielony do Poselstwa RP w Madrycie, kiero- wanego przez Mariana Szumlakowskiego. Formalnie, dla potrzeb procedur służbowych w MSZ, otrzymał sta- nowisko radcy poselstwa, jednak jego ranga nie została ujawniona władzom hiszpańskim. Wynikało to z faktu, że rola Zawadowskiego w tej placówce była specyficzna i zdecydowanie wykraczała poza formalne funkcje dy- plomatyczne. Zakres obowiązków Zawadowskiego był

242 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII szeroki. Jako szef Referatu Opieki nad Internowanymi i Więźniami odpowiadał za pomoc dla polskich żołnierzy aresztowanych przez władze hiszpańskie podczas prze- dzierania się z Francji do Wielkiej Brytanii i osadzonych w różnych więzieniach, a zwłaszcza w osławionym obozie w Miranda de Ebro. Przez pewien czas w 1941 r. kierował także referatem ewakuacyjnym Poselstwa, zajmującym się ewakuacją legalną przez Półwysep Iberyjski. Zawadowski wykonywał również zadania tajne, zarów- no dla instytucji cywilnych jak i wojskowych. W tej roli występował pod pseudonimami „Traper” i „de Ribeiras”. Jako ppor. rez. był referentem prasowym Ekspozytury „M” Oddziału II Sztabu Naczelnego Wodza w Madrycie (przygotowywał raporty prasowe). Placówka ta, kiero- wana przez mjra dypl. Feliksa Albińskiego „Marcela”, zajmowała się wywiadem lądowym, morskim i lotniczym na Niemcy, Francję, Włochy, Hiszpanię, a nawet Polskę. Praca Zawadowskiego w wywiadzie była utajniona nawet przed posłem Szumlakowskim. Współpracował także w sprawach ewakuacyjnych z Oddziałem I Sztabu Na- czelnego Wodza. Najprawdopodobniej w 1941 r. zastąpił Jana Kaczmarka na stanowisku przedstawiciela Mini- sterstwa Spraw Wewnętrznych, prowadząc sprawy Akcji Kontynentalnej oraz łączności z Francją i Polską. Hisz- pański kontrwywiad niesłusznie podejrzewał, że Zawa- dowski był szefem polskiego wywiadu na terenie Hiszpanii, w związku z czym groziło mu nawet aresztowanie. W tej sytuacji na początku kwietnia 1942 r. został przeniesiony do Poselstwa RP w Lizbonie na stanowisko radcy. Pracował tam pod kierownictwem posła Karola Dubicza-Penthera. 1 września 1942 r. został mianowany radcą Amba- sady RP w Kujbyszewie. Nominacja ta była związana ze zmianami w kierownictwie Ambasady po odejściu Stani- sława Kota i powołaniu nowego ambasadora Tadeusza Romera. Z nieznanych przyczyn wyjazd Zawadowskie- go do Kujbyszewa opóźnił się, dotarł on tam dopiero w grudniu 1942 r., przywożąc ze sobą listy uwierzytel- niające dla nowego ambasadora.

Jacek Pietrzak 243 Zygmunt Stanisław Zawadowski Przydział do tak newralgicznej placówki stanowił niewątpliwy awans zawodowy, lecz zarazem poważne wyzwanie. Warto zauważyć, że Zawadowski pracował w placówce kujbyszewskiej w okresie gwałtownego po- garszania się sytuacji sprawy polskiej w kontekście poli- tyki sowieckiej. Niemal zaraz po przybyciu do Związku Sowieckiego odpowiedzialność Zawadowskiego uległa znaczącemu zwiększeniu, bowiem w związku z wyjaz- dem Romera na konsultacje do Londynu, od 27 grud- nia 1942 r. do 16 lutego 1943 r. kierował tymczasowo Ambasadą w randze chargé d’affaires. W tym czasie dra- matycznym wyrazem polityki sowieckiej stała się głośna nota z 16 stycznia 1943 r. w sprawie uznawania za oby- wateli sowieckich wszystkich obywateli RP z obszarów zaanektowanych przez ZSRS. Ambasador Romer po powrocie z Londynu, w związ- ku z napiętą sytuacją, pozostał w Moskwie. W tej sytu- acji od 26 lutego Zawadowski ponownie kierował bie- żącą działalnością ambasady w Kujbyszewie w randze chargé d’affaires. Cieszył się dużym uznaniem ambasa- dora Romera, który podkreślał jego pracowitość, energię i zaradność, określając go mianem factotum (człowiek „od wszystkiego”). Po zerwaniu przez rząd sowiecki stosunków dyplo- matycznych z rządem RP 25kwietnia 1943 r. Zawadow- ski kierował likwidacją i ewakuacją Ambasady. Opuścił Kujbyszew wraz z personelem placówki w nocy z 5 na 6 maja 1943 r. Po przybyciu do Teheranu nadal, przez kilka miesięcy, prowadził sprawy związane z likwidacją Ambasady. 30 czerwca 1943 r. kierownik MSZ minister Edward Raczyński zawiadomił przebywającego w Teheranie Za- wadowskiego o nominacji na konsula generalnego w Bej- rucie od 1 sierpnia. Nominację prawdopodobnie począt- kowo cofnięto w związku ze zmianą rządu po tragicznej śmierci premiera gen. Władysława Sikorskiego. Nowy szef dyplomacji w gabinecie Stanisława Mikołajczyka, Tadeusz Romer, ponownie zdecydował jednak o powie- rzeniu Zawadowskiemu placówki w Bejrucie. Nominacja

244 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII miała obowiązywać od 1 września, jednak konieczność zakończenia w Teheranie spraw likwidacyjnych amba- sady kujbyszewskiej sprawiła, że objęcie placówki przez Zawadowskiego przesunięto na 1 października.

Zawadowski był szóstym z kolei szefem placówki konsularnej w Bejrucie od początku wojny (biorąc pod uwagę także Biuro Polskie z okresu Vichy). W czasie gdy obejmował swoje nowe stanowisko pod opieką Konsu- latu znajdowali się przede wszystkim polscy studenci kształcący się na kilku uczelniach w Bejrucie, a zwłasz- cza na uniwersytetach amerykańskim (protestanckim) i francuskim (katolickim). Zawadowski otrzymał kompetencje nie tylko kon- sularne, lecz także dyplomatyczne. 23 października został mianowany agen- tem dyplomatycznym dr Zygmunt Zawadowski przy rządach Libanu jako Poseł RP w Bejrucie (publikacja dzięki uprzejmo- i Syrii, w kwestiach po- ści IPMS i Ośrodka „Karta”). litycznych podporząd- Źródło: Archiwum Instytu- tu Polskiego i Muzeum kowanym ambasadoro- im. gen. Sikorskiego wi RP przy Francuskim w Londynie. Komitecie Wyzwolenia Narodowego Kajetanowi Dzierżykrajowi-Moraw- skiemu. Jego zadaniem było przygotowanie usta- nowienia stosunków dy- plomatycznych z nowymi państwowościami kształ- tującymi się na obszarze francuskiego terytorium man- datowego. Musiał zmierzyć się z problemem stosunku do libańskich i syryjskich dążeń niepodległościowych, zmierzających do całkowitego zrzucenia francuskiej kurateli i uzyskania pełnej suwerenności. Rząd RP na uchodźstwie zajmował wobec tych aspiracji stanowisko ostrożne i wyczekujące, nie chcąc narażać stosunków z władzami Wolnej Francji oraz trzymając się zasady

Jacek Pietrzak 245 Zygmunt Stanisław Zawadowski nieuznawania zmian terytorialnych podczas wojny (aby nie dawać argumentu dla uznania aneksji sowieckich). Postawa taka wywoływała zniecierpliwienie i rozczaro- wanie rządów libańskiego i syryjskiego, które 24 stycz- nia 1944 r. odrzuciły zaakceptowanie polskiego przed- stawiciela w randze agenta dyplomatycznego. Zawadowski od początku swojej misji wyrażał sympa- tię i zrozumienie dla stanowiska Libanu i Syrii, apelując o ustanowienie polskiego poselstwa w Bejrucie (z eks- pozyturą w Damaszku) i wskazując na szansę trwałego pozyskania świata arabskiego. Ostatecznie w czerwcu 1944 r. rząd RP zdecydował o przekształceniu Konsu- latu w Bejrucie w poselstwo, a 15 lipca prezydent Wła- dysław Raczkiewicz podpisał listy uwierzytelniające dla Zawadowskiego. Znalazł się on jednak w trudnej sytu- acji, ponieważ rząd RP akceptował francuską formułę ograniczonej suwerenności Libanu i Syrii, podczas gdy rządy obu państw zdecydowanie ją odrzucały, domagając się bezwarunkowego uznania niepodległości (co uczynił w lipcu ZSRS). Pozbawiony instrukcji z MSZ Zawadowski wykazał się dyplomatyczną zręcznością, doprowadzając do przełamania impasu. Udało mu się skłonić rządy obu państw do rezygnacji z żądania pisemnej deklara- cji uznania niepodległości i zadowolenia się deklaracją ustną w trakcie składania listów uwierzytelniających. Zawadowski złożył listy uwierzytelniające prezydentowi Syrii 14 sierpnia w Damaszku, a prezydentowi Libanu 17 sierpnia w Bejrucie. 15 sierpnia notyfikowano prze- kształcenie Konsulatu Generalnego w Poselstwo RP w Bejrucie. Formalnie rząd powołał Poselstwo 1 wrze- śnia (z datą wsteczną od 1 sierpnia), wyprzedzając w tym względzie dyplomację sowiecką. Od tego momen- tu Zawadowski był posłem nadzwyczajnym i ministrem pełnomocnym w Libanie i Syrii. Nawiązanie pełnych stosunków dyplomatycznych i utworzenie poselstwa w Bejrucie było zasługą osobiste- go zaangażowania i determinacji Zawadowskiego. Dzię- ki jego działaniom Polska uważana wcześniej za opie- szałą w popieraniu dążeń niepodległościowych krajów

246 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Lewantu, zaczęła być postrzegana jako polityczny przyjaciel, aktywnie wspierający ich interesy. Przynio- sło to wymierne korzyści w postaci przychylnego sta- nowiska Libanu wobec projektu osiedlenia w tym kraju uchodźców polskich sprowadzonych z Iranu. Chociaż źródła nie potwierdzają tezy, że Zawadow- ski był jedynym pomysłodawcą i realizatorem koncepcji stworzenia w Libanie dużego ośrodka polskiego uchodź- stwa, niewątpliwie odegrał niezwykle znaczącą rolę w powodzeniu tego projektu. Dzięki jego osobistym sta- raniom przynajmniej od początku 1944 r. prowadzono akcję sprowadzania z Iranu do Libanu rodzin polskich studentów. Z kolei właściwa ewakuacja uchodźców z Ira- nu była prowadzona zasadniczo od jesieni 1944 r. i kon- tynuowana po zakończeniu wojny (liczba uchodźców osiągnęła stan ponad 5 tys. osób). Działania Zawadowskiego miały kluczowy wpływ na stanowisko władz libańskich, które po zakończeniu woj- ny nie wycofały uznania dla polskich władz na uchodź- stwie (Syria wycofała uznanie w połowie 1946 r.). Do 1950 r. aktywność posła koncentrowała się przede wszystkim wokół spraw związanych z funkcjonowa- niem w Libanie ośrodka uchodźstwa oraz jego stop- niową likwidacją. Jak napisał duszpasterz uchodźców ks. Kamil Kantak, Zawadowski był instytucją nadającą bieg i ton życiu politycznemu i społecznemu całego uchodź- stwa polskiego osobiście i za pomocą zwoływanych konferen- cji przedstawicieli ugrupowań politycznych. Ważnym zada- niem posła była również obserwacja sytuacji politycznej i gospodarczej oraz narastających konfliktów na obsza- rze Bliskiego Wschodu. Od końca 1948 r. Zawadowski reprezentował również nieoficjalnie rząd emigracyjny w Egipcie. Warto zauważyć, że stał się jedynym oficjal- nym przedstawicielem dyplomacji rządu emigracyjnego na całym obszarze Azji i Afryki. Zawadowski musiał zmagać się z trudną, a po 1950 r. nawet dramatyczną sytuacją finansową placówki. Roz- goryczony, coraz ostrzej krytykował działania rządu i pogłębiający się konflikt polityczny w „polskim” Lon-

Jacek Pietrzak 247 Zygmunt Stanisław Zawadowski dynie. W lipcu 1953 r. wraz z innym dyplomatami pod- pisał apel skierowany do ministra spraw zagranicznych Mieczysława Sokołowskiego w sprawie konieczności zjednoczenia emigracji umożliwiającego wspólne dzia- łania na terenie międzynarodowym. Za politykę finan- sową wobec poselstwa ostro krytykował gabinet Sta- nisława Cata-Mackiewicza (czerwiec 1954 – czerwiec 1955). Szczególnie chłodne stosunki z Londynem miał w okresie kierowania MSZ przez Aleksandra Zawiszę (od sierpnia 1955), który podjął nawet próbę odwołania go ze stanowiska. Wyjątkową pozycję Zawadowskiego w Libanie dobrze oddał Jerzy Giedroyć w liście do Juliusza Mieroszewskiego z 11 maja 1953 r.: Liban to jest jedynie Zawadowski. Uznaje się rząd londyński jedynie dlatego, że jest na miejscu lubiany Zawadowski i że nie uznają Warszawy. O losie placówki Zawadowskiego zdecydowała jednak zmiana polityki Libanu w stosunku do krajów komuni- stycznych. Po 1950 r. coraz częściej pojawiały się ataki wobec poselstwa i rządu emigracyjnego ze strony nie- których tytułów prasowych i polityków libańskich. Za- wadowski określał te działania jako przewrotne, złośliwe, a uparte próby skompromitowania, poniżenia i oczernienia tej placówki w oczach opinii publicznej Libanu. Wiosną 1956 r. poseł został poinformowany o naciskach sowiec- kich w sprawie wycofania uznania dla rządu w Londynie. 18 października 1956 r. otrzymał notę o zerwaniu przez Liban stosunków dyplomatycznych z polskim rządem emigracyjnym. O szacunku jakim cieszył się u władz libańskich świadczył fakt, że otrzymał zgodę na dalszy pobyt w tym kraju z zachowaniem przywilejów dyplo- matycznych. Nadal nieoficjalnie reprezentował emigra- cję niepodległościową. Obserwował sytuację na Bliskim Wschodzie, prowadził propagandę na rzecz Skarbu Na- rodowego, opiekował się zbiorami Instytutu Polskiego w Bejrucie oraz polskim cmentarzem. W Libanie prze- bywał do końca listopada 1971 r. Spędził w tym kraju 28 lat, w tym 13 lat jako konsul i poseł. Następnie osie- dlił się w Londynie.

248 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Przez cały okres pobytu w Libanie Zawadowski był ak- tywny nie tylko na polu dyplomatycznym. W listopadzie 1944 r. został pierwszym kuratorem Bratniej Pomocy Studentów Polaków w Bejrucie, a następnie honorowym członkiem organizacji. Uczestniczył w działalności jed- nej z ważniejszych emigracyjnych placówek naukowych – Instytutu Wschodniego „Reduta”. Przez wiele lat był szefem delegatury Instytutu w Bejrucie, a po przybyciu do Londynu został członkiem jego Rady. Współpracował z Instytutem Polskim w Bejrucie kierowanym przez Sta- nisława Kościałkowskiego. Publikował w językach pol- skim, angielskim i francuskim m.in. w takich pismach jak „Eastern Quarterly”, „Sprawy Bliskiego i Środkowego Wschodu” (pisma „Reduty”) , „La Reuve du Liban”, „Orzeł Biały”. Reprezentował w Libanie organizację Assembly of Captive European Nations (ACEN), działał także w Polskim Komitecie Ruchu Europejskiego. 5 sierpnia 1976 r. objął stanowisko ministra spraw zagranicznych w powołanym wówczas gabinecie Kazi- mierza Sabbata, późniejszego prezydenta RP na uchodź- stwie. Stanowisko to sprawował także w drugim rządzie Sabbata utworzonym 12 lipca 1978 r. Zawadowski kie- rował dyplomacją emigracyjną w okresie, gdy objęcie władzy w USA przez ekipę prezydenta Jimmy’ego Car- tera otworzyło perspektywę zmian w polityce wobec Związku Sowieckiego. Rząd Sabbata z nadzieją przyjmo- wał nowy kierunek polityki amerykańskiej, oparty na płaszczyźnie obrony praw człowieka, jako stwarzający perspektywę na większe zainteresowanie opinii świa- towej sytuacją w krajach bloku sowieckiego. Jednym z głównych zadań dyplomacji rządu były próby wpły- wania na opinię publiczną krajów, w których mieszkała polska diaspora, a zwłaszcza USA. Jak napisano później w pośmiertnym wspomnieniu, Zawadowski jako minister do pracy wnosił gruntowne i szerokie doświadczenie, wielką pracowitość i sumienność, wielką lojalność, umiar i spokój, oraz życzliwość wobec ludzi i umiejętność współpracy w zespole.

Jacek Pietrzak 249 Zygmunt Stanisław Zawadowski Zygmunt Zawadowski zmarł w trakcie podróży lot- niczej z Londynu do Genewy 1 września 1978 r. Zo- stał pochowany w kolumbarium przy polskim kościele św. Andrzeja Boboli w londyńskiej dzielnicy Hammersmith. W swojej bogatej karierze w służbie zagranicznej Zawadowski pracował w dziesięciu placówkach konsu- larnych i dyplomatycznych w sześciu krajach, a także w centrali MSZ w Polsce i Francji. Był odznaczony m.in. Krzyżem Niepodległości, Krzyżem Walecznych, Srebr- nym i Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami, odznacze- niami francuskimi, rumuńskimi i libańskimi. Był dwukrotnie żonaty: pierwsza żona Stanisława (rozwiedziony), druga Zofia Remané. Miał córkę za- mieszkałą w Szwajcarii (brak bliższych informacji).

Bibliografia

Archiwum Akt Nowych (dalej: AAN), Konsulat RP w Użhorodzie, sygn. 74 (akta osobowe); AAN, Minister- stwo Spraw Zagranicznych, sygn. 14576, k. 40, 214, 226; sygn.. 12584, k. 5; AAN, Prezydium Rady Ministrów, cz. VIII, k. 36-37; Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikor- skiego, Kol. 625 (Z. Zawadowskiego); J. S. Ciechanow- ski, Półwysep Iberyjski, [w:] Polsko-brytyjska współpraca wywiadowcza podczas II wojny światowej, t. 1: Ustalenia Polsko-Brytyjskiej Komisji Historycznej, red. T. Dubicki, D. Nałęcz, T. Stirling, Warszawa 2004, s. 277, 283-284; D. Dąbrowski, Rzeczpospolita Polska wobec kwestii Rusi Zakarpackiej (Podkarpackiej) 1938–1939, Toruń 2007, s. 68, 99; Dr Zygmunt Zawadowski. Żołnierz, prawnik, dyplomata, „Rzeczpospolita Polska” (Londyn), nr 10, 1978, s. 2; J. Draus, Oświata i nauka polska na Bliskim i Środkowym Wschodzie 1939–1950, Lublin 1993, s. 238, 239, 244, 267; W. T. Drymmer, W służbie Polsce, Warszawa 1998, s. 254; Dziennik czynności Prezyden- ta RP Władysława Raczkiewicza 1939–1947, t. 2, oprac. J. Piotrowski, Wrocław 2004, s. 23, 603; J. Giedroyć, J. Mieroszewski, Listy 1949–1956, cz. 1, oprac. K. Po- 250 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII mian, J. Krawczyk, Warszawa 1999, s. 280; X. Glinka, Polacy pod cedrami libańskimi, „Kultura” (Paryż) 1949, nr 9, s. 145-150; D. Górecki, Polskie naczelne władze państwowe na uchodźstwie w latach 1939–1990, Warsza- wa 2002, s. 86, 103, 175, 176, 182; K. Grodziska, Pol- skie groby na cmentarzach Londynu, t. 2, Kraków 2001, s. 344, 431; Historia dyplomacji polskiej, t. 5: 1939–1945, red. W. Michowicz, Warszawa 1999, s. 25, 57, 90, 768; K. Kantak, Dzieje uchodźstwa polskiego w Libanie 1943– 1950, Bejrut 1955, passim; E. Kołodziej, Rola placówek dyplomatycznych i konsularnych w latach 1939–1945, [w:] Władze RP na obczyźnie podczas II wojny światowej 1939–1945, red. Z. Błażyński, Londyn 1994, s. 783, 812; S. Kościałkowski, Polacy a Liban i Syria w toku dziejowym, Bejrut 1949, s. 116, 117, 160, 172; H. M. Kula, Gdańska „dziura celna”. Polscy inspektorzy celni w Wolnym Mieście Gdańsku 1920–1939, Gdańsk 1999, s. 211; S. Mikos, Działalność Komisariatu Generalnego Rzeczypospolitej Pol- skiej w Wolnym Mieście Gdańsku 1920–1939, Warszawa 1971, s. 380, 381; M. Nowak, Rola Konsulatu RP w Ko- szycach w zbliżeniu polsko-słowackim w latach 1922–1931, [w:] Z dziejów polskiej służby dyplomatycznej i konsularnej. Księga upamiętniająca życie i dzieło Jana Nowaka-Jezio- rańskiego (1914–2005), red. J. Faryś, M. Szczerbiński, Gorzów Wlkp. 2005, s. 87-97; Obrona Lwowa 1-22 li- stopada 1918, t. 3, Warszawa 1994, s. 73; E. Orlof, Pol- ska działalność polityczna, dyplomatyczna i kulturalna w Słowacji w latach 1919–1937, Rzeszów 1984, s. 71, 82; A. Patek, Polski cmentarz w Jerozolimie. Polacy pochowa- ni na cmentarzu katolickim na górze Syjon, Kraków 2009, s. 20, 34, 97, 103, 111, 113; J. Pietrzak, Dyplomacja polska wobec sprawy niepodległości Syrii i Libanu w latach drugiej wojny światowej, „Dzieje Najnowsze” 2004, nr 2, s. 126-132; J. Pietrzak, Polscy uchodźcy na Bliskim Wscho- dzie w latach drugiej wojny światowej. Ośrodki, instytucje, organizacje, Łódź 2012, s. 103-105, 115, 120, 131-137, 174, 175, 203, 229, 267, 268, 327, 377, 498, 503; Pod cedrami Libanu. Wspomnienia polskich studentów z Bej- rutu 1942–1952, Londyn 1996, s. XI-XII, 9, 13, 15, 17,

Jacek Pietrzak 251 Zygmunt Stanisław Zawadowski 56, 57, 74, 119, 141, 142, 149, 151, 152, 158, 166, 192, 197; Polska służba zagraniczna po 1 września 1939 r., Lon- dyn 1954, s. 27, 135; Polsko-brytyjska współpraca wywia- dowcza podczas II wojny światowej, t. 2 Wybór dokumen- tów, oprac. J. S. Ciechanowski, Warszawa 2005, s. 90, 142, 202, 253; Protokoły posiedzeń Rady Ministrów Rze- czypospolitej Polskiej, red. M. Zgórniak, oprac. W. Rojek, A. Suchcitz, t. 7, Kraków 2006, s. 298, 346; Rocznik Służ- by Zagranicznej RP, Warszawa 1933-1939; T. L. Romer, Listy do żony Zofii z Wańkowiczów (1942–1944), oprac. B. Szubtarska, Warszawa 2011, s. 42, 71, 72, 75, 83, 120; T. Romer, Moja misja jako ambasadora RP w Związku Sowieckim, „Zeszyty Historyczne” (Paryż) 1974, z. 30, s. 141; K. Sabbat, Polska na drodze do wolności i niepodle- głości. Pisma polityczne, oprac. W. K. Roman, Toruń 2009, s. 59, 73, 80, 86, 100, 176, 209, 215, 222; P. Samuś, K. Badziak, G. Matwiejew, Akcja „Łom”. Polskie działania dywersyjne na Rusi Zakarpackiej w świetle dokumentów Oddziału II Sztabu Głównego WP, Warszawa 1998, s. 5, 7, 9, 12-15, 17, 19, 20; M. Sas-Skowroński, Rządy Kazimie- rza Sabbata, [w:] Kierownictwo obozu niepodległościowego na obczyźnie 1945–1990, red. A. Szkuta, Londyn 1996, s. 165-173; W. Skóra, Służba konsularna Drugiej Rzeczy- pospolitej. Organizacja, kadry i działalność, Toruń 2006, s. 538-540, 743; Słownik biograficzny polskiej służby za- granicznej 1918–1945, oprac. K. Smolana, t. 4, Warsza- wa 2012, s. 109-111; B. Szubtarska, Ambasada polska w ZSRR w latach 1941–1943, Warszawa 2005, s. 35, 50, 51, 74, 172; K. Tarka, Emigracyjna dyplomacja. Polityka zagraniczna Rządu RP na uchodźstwie 1945–1990, War- szawa 2003, s. 37-39, 160, 165-168, 204, 245, 251, 286, 292; W kraju cedrów, oprac. D. Abramciów, M. Zielińska- -Schemaly, Warszawa 2010, s. 27-41; M. S. Wolański, Kierunki działalności i funkcje Instytutu Wschodniego „Re- duta”, „Przegląd Wschodni” 1998, t. 5, z. 1, s. 174, 180, 182; J. Wróbel, Na rozdrożu historii. Repatriacja obywa- teli polskich z Zachodu w latach 1945–1949, Łódź 2009, s. 541, 542, 547; J. Wróbel, Uchodźcy polscy ze Związku Sowieckiego 1942–1950, Łódź 2003, s. 260; Z. Zawa-

252 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII dowski, Ostatnie lata poselstwa RP w Bejrucie, „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza” 21 X 1972, nr 43, s. 6-7; Zjazdy i konferencje konsulów polskich w Niemczech. Pro- tokóły i sprawozdania 1920–1939, oprac. H. Chałupczak, E. Kołodziej, Lublin 1999, s. 205-207, 224, 228, 264, 266, 269, 270.

Jacek Pietrzak 253 Zygmunt Stanisław Zawadowski

ARTYKUŁY RECENZYJNE I RECENZJE

Marek Sioma Lublin

Mateusz Staroń, Likwidacja Polskiego Korpusu Posiłkowego w 1918 roku. Losy legionistów po traktacie brzeskim, IPN, Seria: Monografie, t. 90, Warszawa 2013, ss. 286

Dzieje Polskiego Kor- pusu Posiłkowego były już przedmiotem studiów, ale nikt dotychczas nie podjął kompleksowej pró- by przedstawienia losów legionistów polskich po słynnej, chociaż nieuda- nej, bitwie pod Rarańczą. Lukę tą wypełniło opra- cowanie przygotowane, z inicjatywy profesora Jana Lewandowskiego z Uniwersytetu Marii Cu- rie-Skłodowskiej w Lubli- nie, przez bardzo młodego adepta sztuki historycznej. Podkreślenie powyższego faktu to jednocześnie wskaza- nie, że recenzowana książka była na tyle dobrze napisa- ną pracą magisterską, że mogła, po poprawkach, ukazać się drukiem. Chronologicznie książka obejmuje okres od lutego (traktat brzeski) do września 1918 r., gdy uwolniono więzionych i sądzonych w Marmaros-Sziget legionistów.

Mateusz Staroń, Likwidacja Polskiego Korpusu Posiłkowego w 1918 roku. 257 Losy legionistów po traktacie brzeskim, IPN, Seria: Monografi e, t. 90, Warszawa 2013, ss. 286 Podstawą opracowania były zbiory przechowywane w polskich archiwach i bibliotekach. Autor nie dotarł na- tomiast, z braku funduszy i z uwagi na charakter pracy (s. 8), archiwalnych dokumentów austriackich. Nie wy- korzystał również ciągle niedostępnego zespołu Komen- da Legionów Polskich i Polski Korpus Posiłkowy prze- chowywanego w Centralnym Archiwum Wojskowym w Warszawie. W jego ocenie jednak materiały te nie mogą diametralnie zmienić zasadniczych tez postawionych w niniejszym opracowaniu (s. 9). Czy rzeczywiście, szcze- gólnie, że sam mówiąc o brakach kwerend źródłowych zdawał sobie sprawę, że praca ta nie może być w pełni obiektywna… (s. 8). Książka składa się z sześciu rozdziałów napisanych w układzie rzeczowo-chronologicznym. Całość dopeł- niają: osiemnaście tekstów źródłowych (s. 182-245), trzy biogramy zmarłych legionistów (s. 246), cztery zestawienia tabelaryczne (s. 247-249), wykaz skrótów (s. 250), bibliografia (s. 251-259), indeks osób (s. 260- 267), mapy (s. 269-271) i zdjęcia (s. 272-286). Rozdział 1. Aresztowanie to bardzo skrócony rys hi- storyczny dotyczący Legionów Polskich od momentu ich utworzenia w sierpniu 1914 r. Autor pokazał tło po- lityczne brygad I i II zwracając uwagę na różnice między nimi. Ważna to kwestia, bo antagonizm był widoczny i miał zasadnicze podstawy ideologiczne: I Brygada repre- zentowała myśl niepodległościową Józefa Piłsudskiego, II – koncepcję trialistyczną. Po kryzysie przysięgowym z lipca 1917 r. większość oficerów i żołnierzy I i III brygad internowano w Beniaminowie i Szczypiornie. Niewiel- ka ich część (1125 żołnierzy i 100 oficerów) stworzyła Polską Siłę Zbrojną pod dowództwem gen. Hansa von Beselera, a pozostali (Galicjanie) i cała II Brygada zosta- li odtransportowani do Przemyśla, gdzie, jak pisał Sta- roń, planowano przeprowadzić oczyszczenie jej szeregów z piłsudczyków (s. 18). Stworzyli oni Polski Korpus Posiłko- wy (PKP), który przeszedł pod zwierzchnictwo Naczelnej Komendy Armii (NKA). Autor pokazał powody, dla których postanowiono „oczyścić” PKP, zwracając uwagę na fakt, że

258 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII nadal znajdowali się w nim zwolennicy Józefa Piłsudskie- go. Znamienne, że gen. Jan Schilling, oficer wyznaczony do tego zadania, po rozeznaniu się w sytuacji, rozwiązał 1., 4., 5., i 6. pułki piechoty, 1. pułk ułanów i 1. pułk artylerii, a dowódców oskarżył o niesubordynację i odmowę wyko- nywania rozkazów (s. 18). W styczniu 1918 r. PKP liczył nominalnie 431 oficerów i 7135 szeregowych, z czego 4737 żołnierzy służyło w linii (s. 20). Stał się on więc formacją słabą kadrowo i moralnie, a żołnierze nie widzieli sensu dalszej walki; było im bliżej do wygnańców, niż żołnierzy, co Autor bardzo dobrze zauważył. Traktat brzeski z 9 lutego 1918 r., zawarty przez państwa centralne z Ukrainą, oznaczał koniec związku (mirażu) polsko-habsburskiego. Wywołał szok i dez- aprobatę. O jego zawarciu żołnierze PKP dowiedzieli się 13 lutego 1918 r. stacjonując wówczas na Bukowinie. Dla nich dylemat był podwójny, albowiem, gdy siedem mie- sięcy wcześniej opowiedzieli się za trwaniem za wszelką cenę z bronią przy nodze (s. 22) zostali nazwani zaprzańca- mi i najemnikami (s. 22). Ówcześnie musieli zdecydować: trwać czy walczyć? Wiedzieli przy tym, że czyn zmaże z nich odium piętna i pozwoli na rehabilitację w oczach społeczeństwa polskiego. 14 lutego ks. Józef Panaś na pogrzebie mjra Włodzimierza Mężyńskiego w Mama- jowcach demonstracyjnie podeptał austriackie odzna- czenia, czym dał sygnał do działania, czyli do przebicia się przez linię frontu pod Rarańczą i połączenia z I Kor- pusem Polskim gen. Józefa Dowbór-Muśnickiego. Od- powiedzialność, pomimo sprzeciwu dowódcy PKP gen. Zygmunta Zielińskiego, wziął na siebie gen. Józef Haller (s. 23). Dodać wypada, że plan (rozkaz operacyjny) opra- cowali ppłk Michał Żymirski i mjr Władysław Gniady (s. 24). Zakładał on m.in., dla zmylenia przeciwnika, nocne ćwiczenia PKP z 15 na 16 lutego 1918 r. O po- wodzeniu miało wszakże decydować zaskoczenie, ale to okazało się niemożliwe w sytuacji gadulstwa, którym wykazał się m.in. Włodzimierz Ostoja-Zagórski, dowód- ca 1. pułku artylerii, który zresztą w nocy 15 lutego pod- dał się bez walki Austriakom.

Mateusz Staroń, Likwidacja Polskiego Korpusu Posiłkowego w 1918 roku. 259 Losy legionistów po traktacie brzeskim, IPN, Seria: Monografi e, t. 90, Warszawa 2013, ss. 286 Przedstawione powyżej fakty zostały przez Autora opatrzone odpowiednimi komentarzami, z których wy- raźnie wynika, że akcja przejścia frontu miała wszelkie znamiona sukcesu. Jej militarna klęska, co Staroń kilku- krotnie podkreślił, wynikała przede wszystkim z braku zaskoczenia, albowiem tylko ten czynnik mógł (dowód- cy zdawali sobie doskonale sprawę z dysproporcji woj- skowych) zadecydować o sukcesie. Linię frontu przekro- czyło 1003 żołnierzy i 100 oficerów, a więc około 25% stanów wyjściowych (s. 32). Autor „rozprawił się” zde- cydowanie z liczbami podawanymi przez wcześniejszych badaczy (m.in. Poboga-Malinowskiego) zauważając, że Rarańcza w II Rzeczypospolitej miała wymiar pro- pagandowy i stanowiła swoisty kontrapunkt dla dziel- ności legionistów I Brygady. Staroń docenił natomiast skutki polityczne bitwy pod Rarańczą, zwracając uwagę na znaczenie męstwa i postawę moralną polskich żoł- nierzy. Postawa ta miała zresztą wpływ na zachowanie innych legionistów (przykładem ci z Bolechowa), którzy również próbowali przeciwstawić się Austriakom, ale pod wpływem płka Władysława Sikorskiego i starszych oficerów wydali jedynie deklarację potępiającą traktat brzeski z 9 lutego 1918 r. (s. 36). Pomimo tego 18 lute- go 1918 r. wszyscy zostali aresztowani przez żołnierzy oddziałów 7. Armii austro-węgierskiej (s. 36). Tego sa- mego dnia zostali odprowadzeni do obozu internowania w Dolinie, gdzie życie obozowe starał się zorganizować Sikorski. Obóz istniał pięć dni, gdyż 23 lutego 1918 r. o godz. 22.00 legionistów wyrzucono z baraków, zała- dowano do wagonów bydlęcych i wywieziono do… Mar- maros-Sziget i Bustyahazy (s. 39), gdzie przebywali już ich koledzy schwytani pod Rarańczą. Z opisu podróży, jaki Autor przedstawił, wynika jednoznacznie, że na te- renie Galicji węgierska obsługa patrzyła przez palce, gdy Polacy uciekali, ale gdy pociągi wjechały na Węgry sta- ła się stanowcza. W sumie, w pierwszym rzucie, trans- portowano 101 oficerów, 3334 żołnierzy i podoficerów i 3 sanitariuszki (s. 31). Nie wiemy natomiast, i Autor nie mógł tego ustalić, ilu rzeczywiście dotarło do miejsca

260 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII przeznaczenia. Wydaje się również, że właściwe byłoby wyszczególnienie poszczególnych, opisywanych oddzia- łów wojskowych w podrozdziałach. Niewątpliwie byłoby czytelniej. Po omówieniu losów poszczególnych formacji Sta- roń przedstawił polityczne aspekty „buntu”, a następnie rozwiązania (19 lutego 1918 r.) PKP, zwracając uwagę na reakcję Rady Regencyjnej, która korpus ten uważała za podległy sobie i złożyła protest do cesarza Karola I (s. 49). Autor winą za traktat brzeski bardzo wyraźnie obciążył ce- sarza i NKA, w ministrze spraw zagranicznych Ottokarze Czerninie widząc jedynie wykonawcę woli władcy Austro- -Węgier (s. 50). Karol I, co Autor dobrze pokazał, w ciągu tygodnia (7-13 marca 1918 r.) diametralnie zmienił zdanie wobec legionistów, których (po otrzymaniu poparcia Koła Polskiego w głosowaniu nad budżetem) nazwał w rozmo- wie ze Zdzisławem Tarnowskim „bandą” (s. 52). Kolejne wydarzenia, aż do abolicji pokazują, że NKA była w swych obietnicach co najmniej nieszczera, a sprawa rehabilitacji (po zabiciu 19 żołnierzy i oficera c. i k. 7. Armii) i restytucji PKP nierealna. Rozdział 2. Struktura obozów poświęcił Staroń anali- zie wszystkich siedmiu obozów znajdujących się w ko- mitacie marmaroskim. Pokazał, do którego z obozów i w jakiej liczbie trafili internowani (5711 żołnierzy i oficerów) legioniści (s. 57). Ustalenia te są autorskimi wyliczeniami Staronia i różnią się do dotychczas przed- stawianych w literaturze. Warto w tym miejscu rów- nież podkreślić, że Autor nie unikał konfrontacji także w przypadku innych wyliczeń wprowadzając do obiegu naukowego nowe wartości. Wszystkie obozy znajdowały się na Rusi Zakarpac- kiej w wioskach (poza Husztem) zamieszkałych przez Rusinów (s. 58). Staroń dał przekonującą odpowiedź na pytanie dlaczego legionistów z PKP internowano wła- śnie w komitacie marmaroskim stwierdzając, że przy- czyn było kilka, a najważniejszą był fakt, że w Huszcie mieściła się ekspozytura sądu przy grupie wyszkolenio- wej („tyłach”) 7. Armii (s. 59). Zaznaczył także, że już

Mateusz Staroń, Likwidacja Polskiego Korpusu Posiłkowego w 1918 roku. 261 Losy legionistów po traktacie brzeskim, IPN, Seria: Monografi e, t. 90, Warszawa 2013, ss. 286 20 marca 1918 r. z obozu w Talaborfalvy odjechał na front włoski pierwszy transport (s. 57). Następnie opisał, po kolei, ponownie bez wyszczegól- niania, poszczególne obozy zwracając uwagę na liczbę, kadrę i przemieszczanie między nimi. Nie uszło jego uwagi także nastawienie komendanta głównego obozów gen. Schillinga, jak też poszczególnych komendantów obozów. Kilka zdań poświęcił Autor także trzem obozom stworzonym przez Austriaków w Galicji, do których kie- rowano złapanych legionistów PKP z formacji tyłowych i tych, którzy w momencie „buntu” byli na urlopach i przepustkach. Warto zaznaczyć, że do obozów tych tra- fiali także legioniści, którzy odmówili przysięgi jeszcze w 1917 r. i ukrywali się na terenie Galicji. Wśród nich byli również piłsudczycy (s. 68). W obozach w Gali- cji znalazło się nie więcej niż 780 oficerów i żołnierzy (s. 69). W sumie internowano 6490 legionistów, ale do- liczyć należy również około 200, których Austriacy wy- słali od razu (20 marca 1918 r.) na front włoski (s. 70). Rozdział 3. Życie codzienne legionistów to obraz ich nę- dzy i rozpaczy. Dowód na pospieszność działań Austrii (nieprzygotowane baraki) oraz chęć poniżenia i upodle- nia żołnierzy, którzy mieli odwagę zaprotestować prze- ciwko, z ich punktu widzenia, niekorzystnym zapisom traktatu brzeskiego z 9 lutego 1918 r. Powstał obraz, w którym Autor oddał głos źródłom historycznym ob- szernie cytując opinie i wypowiedzi legionistów o wa- runkach bytowych w poszczególnych obozach. Również w tym rozdziale, Autor, na bazie źródeł, rozwiewa mit o przyjaźni węgiersko-polskiej, gdy pokazuje wielokrot- nie brutalność strażników węgierskich (s. 83). Ale byłby to obraz nieprawdziwy i niekompletny, gdyby nie wspo- mnieć o przychylnych Polakom Węgrach, ciekawych ale pazernych Rusinach i nieprzychylnych Żydach drenują- cych cenami kieszenie więzionych (s. 91). Dodajmy więźniów, którzy traktowali swe aresztowa- nie jako rodzaj umęczenia dla Polski, czego wyrazem było m.in. nawoływanie do nieczynienia żadnych ustępstw politycznych z ich przyczyny (s. 93). Apel ten i podobne

262 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII skutku nie odniósł, co skwapliwie Autor wyartykułował stwierdzając, że dla polityków polskich w Wiedniu prio- rytetem było zachowanie wierności wobec Wiednia i zawar- cie z cesarzem kompromisu (s. 94). Znamienne, że w tym czasie legioniści popadli w coraz większy marazm, który miał swe odbicie w ich postawach, często mało chwaleb- nych, co Mateusz Staroń dobrze wychwycił (s. 96-97). Ale pokazał także życie codzienne, ujęte w żołnierskie (sic!) karby przez płka Władysława Sikorskiego interno- wanego w obozie w Dulfaly’ie (s. 99). Przedstawiony ob- raz ma dwa oblicza – duchowe i ziemskie, przy czym pięk- no pierwszego (tęsknota za Polską, modlitwa, sztuka) przesłaniała proza drugiego (chłód, głód i bród). Warto przy tym zaznaczyć, że kilka passusów poświęcił Staroń obozom w Galicji, które, w przeciwieństwie do tych na Rusi Zakarpackiej, były znośniejsze w egzystencji, choć- by dlatego, że otoczenie było przyjaźnie nastawione (s. 104-109). Rozdział 4. Pomoc polskiego społeczeństwa to obraz re- akcji tegoż na wydarzenia pod Rarańczą. Obraz ciekawy, bo Autor wykazał, że nastroje społeczne uległy rady- kalnej zmianie, gdy Galicjanie dowiedzieli się o buncie II Brygady. Legioniści z „zaprzańców” stali się bohate- rami (s. 111), a co za tym idzie została im udzielona po- moc w postaci materialnej i duchowej. Autor analizując źródła pokazał w ujęciu chronologicznym, w jaki sposób ten proces przebiegał i jakie miał konsekwencje. Warto dodać, że widzimy obraz błyskawicznej wręcz pomocy społeczeństwa, ale i biurokratyzmu skoro Stowarzysze- nie Opieki Legionowej w Krakowie, czyli ogólnogalicyjską organizację pomocową Namiestnictwo we Lwowie zare- jestrowało oficjalnie dopiero 17 czerwca 1918 r. (s. 117). Pomoc w Galicji nie była jedyną jaką otrzymali legioniści. Również w Huszcie powstał komitet pomocy złożony po- czątkowo z trzech kobiet, który, dzięki zapobiegliwości jego członkiń, rozwinął szeroką, i co ważniejsze, skuteczną działal- ność (s. 117-118). Komitet ten poza legalną prowadził także działalność zakazaną, pomagając m.in. w ucieczkach (s. 119). Działalność taka była podwójnie niebezpieczna, na co wpływ

Mateusz Staroń, Likwidacja Polskiego Korpusu Posiłkowego w 1918 roku. 263 Losy legionistów po traktacie brzeskim, IPN, Seria: Monografi e, t. 90, Warszawa 2013, ss. 286 miało donosicielstwo niektórych legionistów zwerbowanych przez K-Stelle (s. 119-120). Przedstawiony obraz ma jednak- że wymiar pozytywny w tym kontekście, że ogół legionistów zachował się godnie, pomoc społeczeństwa polskiego była duża (około 500 tys. koron), ale nie oznaczało to, że wszystko przebiegało sprawnie. Było inaczej na co wpływ miała toczą- ca się nadal wojna, postawa władz austriackich i węgierskich, ale i rozdźwięki między legionistami, a nawet poszczególnymi obozami. Wypada zwrócić jeszcze uwagę na używanie przez Staronia pojęć „działalność węgierskiego komitetu” (s. 123) i „węgierskich działaczy” (s. 131), co jest ewidentnym skrótem myślowym, albowiem chodziło o działaczy polskiego komite- tu pomocowego działającego w Huszt. Nie bał się Autor nato- miast odważnych sądów. Przykładem stwierdzenie, że gdyby legioniści na wieść o traktacie brzeskim dali się sami rozbroić, praw- dopodobnie rodacy uważaliby ich za zdrajców (s. 112). Rozdział 5. Przygotowania do procesu. Legionistów podzielono na trzy kategorie: 1. winnych (kierowni- ków akcji), 2. podejrzanych (ujętych pod Rarańczą) i 3. niewinnych (pozostali internowani) (s. 133). Śledztwo prowadził sąd c. i k. 7. Armii (II ekspozytura) z siedzibą w Bustyahazie (s. 133), a kierował kpt. Włodzimierz Ustianowicz (Rusin). Jego przebieg zrelacjonował Autor na tyle dokładnie, na ile pozwalały dokumenty źródłowe i relacje uczestników, wśród których zabrakło relacji audy- torów (jeśli ich nie ma, to informacji o tym fakcie). Dziwi również poświęcenie nazbyt dużej uwagi likwidacji obo- zów w Galicji i na Węgrzech. Zrozumiałe, że ten aspekt musiał zostać ujęty, ale mam wątpliwości, czy w rozdzia- le mającym analizować „przygotowania do procesu”. Nie mniej jednak to, co Autor ustalił, dowodzi przede wszyst- kim niekonsekwencji w działaniu władz austriackich w odniesieniu do legionistów więzionych na Węgrzech (prawie wszyscy, bez przeglądu, pojechali na front wło- ski) i w Galicji (tylko nielicznych, po przeglądzie, wcielono do c. i k. armii). Ale można znaleźć w tekście prawdziwe „perełki”. Przykładem informacja, że wśród kilku tysięcy internowanych legionistów, około 100 było poddanymi innego władcy niż monarcha austro-węgierski lub miesz-

264 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII kańcami Królestwa Polskiego (s. 147-148), o czym wcze- śniej nie było słowa. Jak pisał Staroń proces wytoczono 115 lub 116 oficerom, podoficerom i żołnierzom (s. 153), ale w kolejnym rozdziale doprecyzował, że chodziło o 116 legionistów. Uważam także, że Autor powinien poprawić tytuł rozdziału, gdyż, w moim przekonaniu, sformuło- wanie: „Likwidacja obozów i przygotowania do procesu” lepiej oddawałoby treść. Rozdział 6. Proces. Dokładnie przedstawił Staroń tło procesu charakteryzując, za pomocą źródeł, sylwet- ki niektórych oskarżycieli, co pozwala na konstatację, że dobór audytorów nie był dla legionistów tak nieko- rzystny (przewodniczący składu sędziowskiego gen. Al- fred Rettich rozumiał język polski i był pod wrażeniem postawy legionistów (s. 159), chociaż podczas procesu nie wahał się odbierać obrońcom oskarżonych głos, po- zwalał na ich postponowanie (s. 168) i represjonowanie świadków (s. 169)), jak można by sądzić na podstawie relacji z okresu internowania. Ponadto sądzeni legioni- ści mieli w Marmaros-Sziget warunki, jak pisał Autor, wręcz […] komfortowe (s. 156). Bronili ich: Tadeusz Dwe- nicki, Tadeusz Kwieciński, Kazimierz Ostrowski, Jan Ja- kub Przeorski, Herman Lieberman i Natan Löwenstein (s. 160). Miesięczne koszty utrzymania obrony szacowa- no na 25 tys. koron, ale nie wiemy, czy obrońcy pobierali honoraria, czy pieniądze były wydawane w całości na utrzymanie i koszty procesowe. Obrona przyjęła zało- żenie, że podstawą działania legionistów była polityka, a żołnierze PKP byli wojskiem polskim czasowo podpo- rządkowanym Austro-Węgrom. Oskarżonych podzie- lono na osiemnaście grup, przy czym tym z pierwszej (kpt. Roman Górecki, rtm. Norbert Okołowicz, ks. Józef Panaś, mjr Włodzimierz Zagórski i por. Roman Gliniec- ki) groziła kara śmierci, a por. Gustawowi Rudzkiemu, również zaliczonemu do pierwszej grupy, jako Królewia- kowi, dożywotnie więzienie (s. 161). Warto nadmienić, że proces nigdy się nie zakończył, gdyż 27 września 1918 r. cesarz Karol I podpisał abolicję wszystkich oskarżonych (s. 171).

Mateusz Staroń, Likwidacja Polskiego Korpusu Posiłkowego w 1918 roku. 265 Losy legionistów po traktacie brzeskim, IPN, Seria: Monografi e, t. 90, Warszawa 2013, ss. 286 *** Książką tą niewątpliwie wyciągnął Staroń na świa- tło dzienne niedolę legionistów II Brygady, która nie mniejsza w rozmiarze, propagandowo zawsze ustępo- wała miejsca beniaminowskiemu i szczypiorniackiemu etosowi żołnierza-więźnia, na co wpływ miał przede wszystkim fakt, że w tych drugich obozach siedzieli od lipca 1917 r. legioniści-piłsudczycy, którzy odmówili przysięgi na wierność Rzeszy Niemieckiej. Natomiast dla kombatantów II Brygady Rarańcza była ważniejsza, jako symbol walki o Polskę, niż ich cierpienia. Praca to niewątpliwie ciekawa, ale i bardzo fakto- graficzna. Źródło decyduje o treści, co nie dziwi, gdyż napisał ją młody adept trudnej sztuki. Nie brakuje jed- nakże samodzielności sądów i konfrontowania dotych- czasowych ustaleń. Brakuje natomiast m.in. analizy zdjęć, z których widać, że życie codzienne w obozach nie było jedynie pasmem udręk (przy całej złożoności problemu), a legioniści mogli posiadać chociażby własne legityma- cje, czy pieczęcie (s. 286). Detale te świadczą o tym, że można było więcej napisać niż Autor uczynił. Wyar- tykułował za to Staroń (w zakończeniu po raz kolejny (s. 180)) postać Władysława Sikorskiego, jako lidera osa- dzonych legionistów, człowieka któremu zawdzięczali nie tylko poprawę bytu, ale i niejednokrotnie, wolność. Mateusz Staroń włożył wiele wysiłku w recenzowaną pracę, ale zasadnym wydaje się jej uzupełnienie o do- kumenty austriackie. Nie zmieni to, zapewne, całościo- wego obrazu, ale pozwoli ostatecznie potwierdzić (lub zaprzeczyć) przedstawionym przez Autora wyliczeniom.

Marek Sioma Lublin

266 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Monika Wnuczek Częstochowa

Mariusz Kolmasiak, ,,Król żandarmów”. 1) M. Kolmasiak, Zarys dziejów Muzeum Józefa Biografia Walentego Wójcika przyboczne- Piłsudskiego w Belwederze, [w:] Człowiek w okowach go Marszałka Piłsudskiego, Wydawnic- systemu. Postawy, kariery i ułomności ludzkie w chwilach próby, pod red. two ,,Taurus”, Radomsko 2013, ss. 232 R. Majznera, Wydawnic- two ,,Taurus”, Radomsko 2012, s. 75-84; Idem, „Z serca płynące życze- nia imieninowe”. Spo- łeczeństwo częstochow- skie Józefowi Piłsudskiemu w 1932 roku, ,,Almanach Częstochowy” 2012, s. 76- Mariusz Kolmasiak 94; Idem, „Matka mnie do jako historyk swoją dzia- tej roli, jaka mnie wypadła, chowała” – rys biograficzny łalność naukową związał matki Józefa Piłsudskiego, przede wszystkim z posta- „Studencki Biuletyn Histo- ryczny” 2013, nr 4, s. 63-72. cią Józefa Piłsudskiego. 2) Przyboczny «pełnią- Jest autorem licznych ar- cy służbę przy kimś, tykułów naukowych zwią- towarzyszący komuś» Adiutant przyboczny, Straż zanych z Marszałkiem, przyboczna króla; Słownik jak również dotyczących języka polskiego PWN, t. 2, Warszawa 1995; Walenty Muzeum Jego imienia Wójcik nie był adiutantem w Belwederze 1). Zainte- Józefa Piłsudskiego, ale Jego osobistym ochronia- resowania Autora pozwo- rzem. Autor użył terminu przyboczny, aby podkreślić liły mu dostrzec potrzebę wierną służbę chorążego, napisania pełnej biogra- która nie ograniczała się tylko do wykonywania fii chorążego Walentego powierzonych obowiązków Wójcika, przybocznego 2) marszałka Piłsudskiego. Jak ochroniarza. można dowiedzieć się ze Wstępu, postać chorążego przed 3) Z. Wójcik, Ludzie Belwe- powstaniem tej pracy, pojawiała się tylko w skrótowej for- deru, ,,Magazyn Rzeczpo- spolita” 1997, nr 22, s. 25. mie w opracowaniach, w artykule syna Walentego Wój- 4) 3) M. Kolmasiak, Z cika, prof. Zbigniewa Wójcika i wreszcie w artykułach Wielgomłyn przez Belweder M. Kolmasiaka 4), który swoją pracę magisterską po- do Londynu, ,,Gazeta Radomszczańska” 2010, święcił osobie chor. Wójcika, co stanowiło podstawę dla nr 41, s. 6; Idem, Zawsze publikacji w jej obecnym kształcie. Powstała biografia wierny Marszałkowi. Walenty Wójcik (1893-1940), jest zatem oryginalnym tematem przez nikogo wcze- „Niepodległość” 2010, t. śniej nieopracowanym. Tłem historycznym dla losów LIX, s. 22-73.

Mariusz Kolmasiak, ,,Król żandarmów”. Biografi a Walentego Wójcika 267 przybocznego Marszałka Piłsudskiego, Wydawnictwo ,,Taurus”, Radomsko 2013, ss. 232 Wójcika, które wpływało na jego życie był zmierzch za- borów, I wojna światowa, dwudziestolecie międzywojen- ne i pierwsze lata II wojny światowej. Recenzowana publikacja cechuje się spójną i logiczną całością. Składa się z sześciu rozdziałów, wstępu, zakoń- czenia, wykazu skrótów, indeksu osobowego oraz biblio- grafii. Co charakterystyczne dla biografii, Autor zachował układ chronologiczny. Rozdziały: I – Korzenie, II – W służbie ojczyźnie, III – „Ścieżka obok drogi”, IV – Mu- zeum Belwederskie, V – Wojna i jej implikacje, VI – Postać Walentego Wójcika w publicystyce i poezji. Ostatni, szósty rozdział stanowi uzupełnienie życiorysu bohatera publi- kacji o analizę jego postaci w kontekście publikowanych o nim informacji. Jednak po jego przeczytaniu nasuwa się pytanie, czy ten zaledwie kilkustronicowy wątek zasługuje na osobny rozdział, czy nie byłoby bardziej właściwym rozwiązaniem, gdyby Autor zawarte tam tre- ści zaprezentował w rozdziale III ,,Ścieżka obok drogi”? Obecność chor. Wójcika w publicystyce czy poezji była przecież nierozerwalnie związana z jego służbowymi obowiązkami i z postacią Piłsudskiego, a tego dotyczył rozdział III. Mariusz Kolmasiak w swojej pracy podjął się nie- zwykle czasochłonnego, ale jakże ważnego zadania w przypadku pisania biografii, odtworzenia genealo- gii przodków chor. Wójcika, które w publikacji sięgają do początków XVIII w. Następnie omówiona została emigracja zarobkowa Walentego Wójcika oraz początki jego kariery wojskowej. Autor najwięcej uwagi poświę- cił okresowi, w którym chor. Wójcik był przydzielony służbowo do marszałka Piłsudskiego. Stanowi to zde- cydowanie najciekawszą część biografii. Kolmasiak nie ograniczył się w niej do podawania faktów z życia chorą- żego, ale przeprowadził interesujący wywód także na te- mat wydarzeń historycznych, których Wójcik jako osoba pozostająca w bliskim otoczeniu Marszałka, był świad- kiem. Czytelnik znajdzie tutaj wyjaśnienie okoliczności, w wyniku których doszło do przewrotu majowego, jak również dokładny opis pogrzebu Marszałka.

268 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Pewnym mankamentem tego rozdziału jest podawa- nie przez Autora rozprawy zbędnych szczegółów, które nie są istotnymi informacjami w kontekście całej biogra- fii. W rozdziale tym znalazł się m.in. szczegółowy wykaz podróży, jakie odbywał Wójcik samochodami Piłsud- skiego w latach 1931-1932. W książce spis ten zajmuje kilka stron (s. 113-116), jednak są w nim zawarte tylko zdawkowe informacje dotyczące kierowcy, który pro- wadził dany samochód, cel i data podróży. Nie były one więc w żaden sposób znaczące dla powstania biografii, tylko zbytecznie powiększyły objętość tego rozdziału. Po śmierci Józefa Piłsudskiego, przedstawione zosta- ły dalsze dzieje Wójcika, w tym jego praca w Muzeum Belwederskim, któremu poświęcony został osobny roz- dział, w którym Mariusz Kolmasiak odzwierciedlił układ ekspozycji i historycznych wnętrz całego Muzeum. Nie- stety, nasuwa to pewne wątpliwości czy Autor nie po- święcił zbyt wiele uwagi na ten bardzo drobiazgowy opis. Jak sam zauważył we Wstępie, rozdział ten powstał, po- nieważ Muzeum nie doczekało się do tej pory żadnego źródłowego opracowania (s. 13). Jednak jest to praca poświęcona postaci chor. Wójcika, więc należałoby się zastanowić nad sensem tak szczegółowego opisu ukła- 5) M.in.: Archiwum Akt Nowych w Warszawie (Mu- du sal wystawienniczych w Muzeum oraz omawianiem zeum Józefa Piłsudskiego składu zatrudnionego w nim personelu, co przecież nie w Belwederze), Archiwum Państwowe w Piotrkowie jest głównym tematem rozprawy, a takie niestety można Trybunalskim (Biuro Wer- odnieść wrażenie. bunkowe Legionów Polskich w Noworadomsku), Cen- W związku z wybuchem II wojny światowej, uka- tralne Archiwum Wojskowe zane zostały dalsze losy bohatera, w tym jego poczucie w Warszawie (Akta perso- nalne Walentego Wójcika, obowiązku względem pamiątek po zmarłym Marszałku, Dowództwo Żandarmerii Polowej Naczelnego Do- emigracja i przydzielenie do prezydenta RP Władysła- wództwa Wojska Polskiego, wa Raczkiewicza, a także okoliczności jego tragicznej 1 Dywizjon Żandarmerii Wojskowej Warszawa), śmierci w Londynie. Instytut Józefa Piłsudskiego Autor recenzowanej pracy postawił sobie dwa cele. w Ameryce (Belweder. Muzeum Belwederskie), Pierwszy dotyczył jak najpełniejszego przedstawienia Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Lon- życiorysu bohatera publikacji, co w zakresie wykorzy- dynie (Kancelaria Cywilna stanej bazy źródłowej 5), można uznać, że Autorowi Prezydenta RP), Narodowe Archiwum Cyfrowe (zbiory udało się w sposób jak najbardziej rzetelny zrealizować. fotograficzne), Zbiory prof. Drugim celem, który postawił przed sobą Kolmasiak Z. Wójcika i jego relacje.

Mariusz Kolmasiak, ,,Król żandarmów”. Biografi a Walentego Wójcika 269 przybocznego Marszałka Piłsudskiego, Wydawnictwo ,,Taurus”, Radomsko 2013, ss. 232 było skupienie się na tych okolicznościach z życia chor. Wójcika, dzięki którym mógł pracować dla Józefa Pił- sudskiego i Władysława Raczkiewicza. Autor w swojej publikacji podkreślił zatem jego wierną służbę dla Oj- czyzny, którą wykazywał się przez wiele lat, ale wyeks- ponował także zasługi Wójcika w ratowaniu pamiątek po Marszałku. Wszystkie fakty, które Autor przytoczył służyć miały potwierdzeniu stawianej przez niego tezy, że chor. Wójcik swoją pracą i zaangażowaniem w wyko- nywane obowiązki zasłużył sobie na zaufanie, którym był obdarzany. Zaletą recenzowanej pracy jest nadmieniona już baza źródłowa. Jak sam Autor wspomina we Wstępie, prace nad tą publikacją trwały siedem lat, w trakcie których autor wykazał się dużym wysiłkiem badawczym, prze- prowadzając bardzo szczegółową kwerendę archiwalną w kilkunastu archiwach. Solidność badawcza Autora spowodowała, że sam wskazał na istniejące luki w bada- niach, które są wynikiem niezależnych od Autora oko- liczności, w tym szczególnie zamknięcie Centralnego Archiwum Wojskowego (dotyczy to zespołu akt Legiony Polskie i Polski Korpus Posiłkowy 1914-1918). Autor przyznał także, że prowadził tylko korespondencyj- ną kwerendę z Instytutem Polskim i Muzeum im. gen. Władysława Sikorskiego w Londynie oraz Instytutem Józefa Piłsudskiego w Ameryce, ponieważ nie mógł być tam osobiście (s. 201). Na imponującą mimo tego bibliografię, poza wspomnianymi już wyżej źródłami ar- chiwalnymi, złożyły się także relacje, nie tylko pisemne, ale przede wszystkim ustne, które Kolmasiak osobiście przeprowadził, m. in. z Jadwigą Piłsudską-Jaraczewską czy z synem bohatera recenzowanej publikacji, prof. Zbi- gniewem Wójcikiem. Interesującą pozycją w bibliografii są zbiory prywatne, które stanowią dodatkowy jej walor, wzbogacając publikację np. o rzadkie fotografie. Autor posiłkował się także wydawnictwami źródłowymi, słow- nikami i encyklopediami, opracowaniami, artykułami naukowymi, prasą oraz źródłami internetowymi. Język, którym posłużył się Autor w publikacji jest

270 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII jasny i zrozumiały, przez co czytelnik nie ma trudno- ści w odbiorze tekstu. Dodatkowym atutem jest fakt, że Autor dokonywał wyjaśnień, jeśli uznał, że porusza- na kwestia może być niezrozumiała dla czytelnika, np. opisując zarobki chor. Walentego Wójcika, umieścił je w kontekście cen podstawowych artykułów spożywczych obowiązujących w tamtych latach (s. 102). W książce, przy okazji opisywanych wydarzeń z życia jej bohatera często wymieniane były nazwiska osób, które mogą być dla czytelnika do tej pory nieznane, dlatego Kolmasiak z dużą dbałością o szczegóły, starał się za każdym razem przedstawić chociaż w krótki sposób sylwetki postaci w formie przypisu. W podobny sposób wyjaśniał wszel- kie inne zagadnienia, z zakresu stosowanych terminów fachowych, np. w odniesieniu do tzw. Grupy wywiadow- czej kpt. Bolesława Ziemiańskiego (s. 106-107). Odno- si się to również do zagadnień dotyczących falerystyki, w kontekście odznaczeń przyznawanych bohaterowi książki (s. 76). Przechodząc do uwag, które nasunęły się po zapo- znaniu się z pracą, należy zwrócić uwagę na możliwość doprecyzowania stopnia wojskowego Bolesława Zie- miańskiego, którego Autor w notce biograficznej ziden- tyfikował w stopniu kapitana (s. 107). Trzeba przy tym zaznaczyć, że Autor pisząc o Ziemiańskim powoływał się na Pamiętnik adiutanta Marszałka Piłsudskiego, Mie- czysława Lepeckiego. Jednak Bolesław Ziemiański nie był kapitanem, a podpułkownikiem, jak wynika z ma- szynopisu pracy prof. Tadeusza Dubickiego, Biografia ppłk. Bolesława Ziemiańskiego, który został udostępnio- ny recenzentce. Po przeczytaniu pracy M. Kolmasiaka, trudno nie odnieść wrażenia, że Autor opisując postać Walentego Wójcika przedstawił go w dość subiektywny sposób, niejednokrotnie nadmiernie go idealizując. W całej pra- cy znalazł się tylko jeden fragment, który mógłby rzucać cień na jego osobę, kiedy Autor opisywał zarzuty o nie- właściwe zachowanie względem jednej z grup zwiedza- jących Muzeum Belwederskie, kierowane w stosunku do

Mariusz Kolmasiak, ,,Król żandarmów”. Biografi a Walentego Wójcika 271 przybocznego Marszałka Piłsudskiego, Wydawnictwo ,,Taurus”, Radomsko 2013, ss. 232 Wójcika jako jego pracownika. Jednak i przy tej okazji Autor wyciągnął wnioski korzystne wyłącznie dla boha- tera publikacji (s. 160-163). W książce Kolmasiaka zabrakło przedstawienia chor. Wójcika w jego codziennym, rodzinnym życiu. Autor co prawda podaje wiele interesujących faktów z życia człon- ków rodziny Wójcika, m.in. są to szczegóły dotyczące wykształcenia jego dzieci (s. 90), przykłady rodzinnych wyjazdów (s. 102), ale czytelnik może odczuwać pewien niedosyt informacji jakim prywatnie człowiekiem był chor. Wójcik. Anegdoty z życia prywatnego stanowić by mogły niewątpliwie ciekawe uzupełnienie dla biografii Walentego Wójcika. Szczególnie, że Autor miał możli- wość uzyskania takich wiadomości w trakcie relacji ust- nych. Recenzowana praca została napisana w sposób rzetel- ny i sumienny. Jest to szczególnie wartościowa publika- cja pod względem merytorycznym, do jej największych walorów należy niewątpliwie bogata baza źródłowa oraz styl w jakim została napisana. Jest to ciekawa pozycja przede wszystkim dla osób zainteresowanych okresem dwudziestolecia międzywojennego. Monika Wnuczek Częstochowa

272 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII A. Rogozińska

Marek Gałęzowski, Pułkownik „Żegota”. Życie i pisma pułkownika dypl. Tadeusza Münnicha, Warszawa: Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, 2009, ss. 263.

Recenzowana mono- grafia: Pułkownik „Że- gota”. Życie i pisma puł- kownika dypl. Tadeusza Münnicha stanowi efekt pracy badawczej doktora Marka Gałęzowskiego, pracownika Instytutu Pa- mięci Narodowej. Książ- ka wydana została przez Instytut Pamięci Naro- dowej – Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Naro- dowi Polskiemu, zawiera 263 strony, w tym bogaty materiał ilustracyjny. Pozycja wpisuje się w obszar zainteresowań badaw- czych autora związanych z biografistyk ą środowiska piłsudczykowskiego oraz uczestników walk o niepodle- głość Polski. Praca jest próbą nakreślenia sylwetki legionowego „Żegoty” i adiutanta Naczelnego Wodza Wojska Polskie- go marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego. Tadeusz Stefan

Marek Gałęzowski, Pułkownik „Żegota”. Życie i pisma pułkownika dypl. Tade- 273 usza Münnicha, Warszawa: Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, 2009, ss. 263. Aleksander Münnich, pseudonim „Żegota”, urodzony we Lwowie w 1893 r., przed I wojną światową rozpoczął działalność niepodległościową jako członek Związku Walki Czynnej. Uczestniczył w szkoleniu wojskowym pod kierunkiem Józefa Piłsudskiego, które odbywało się w Szkole Instruktorskiej Związku Strzeleckiego w Stró- ży. Po wybuchu wojny był oficerem Legionów Polskich, w 1918 r. komendantem Okręgu III Polskiej Organiza- cji Wojskowej Rzeszów i uczestnikiem odsieczy Lwowa. Jako oficer Wojska Polskiego walczył w wojnie z bolsze- wikami. Odznaczono go Krzyżem Virtuti Militari. Po zakończeniu wojny pozostał w czynnej służbie wojskowej. W okresie styczeń-wrzesień 1920 roku był słuchaczem I Kursu Normalnego Wyższej Szkoły Wo- jennej w Warszawie. Po ukończeniu studiów uzyskał dy- plom naukowy oficera Sztabu Generalnego. W 1924 roku dowodził I batalionem 36 Pułku Piecho- ty Legii Akademickiej, w 1926 roku przeniesiono go do Dowództwa Korpusu Ochrony Pogranicza na stanowi- sko szefa Oddziału Wyszkolenia. W okresie od maja do listopada 1926 roku pełnił w zastępstwie obowiązki sze- fa sztabu Korpusu Ochrony Pogranicza. Do lata 1934 roku był I oficerem sztabu Inspektora Armii generała dywizji Mieczysława Norwid-Neugebauera, a następnie objął dowództwo Pułku Korpusu Ochrony Pogranicza „Czortków”. W latach 1937-1939 był oficerem do zle- ceń Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych. W kampanii wrześniowej 1939 roku służył jako głów- ny adiutant Naczelnego Wodza marszałka Edwarda Rydza Śmigłego, z którym został internowany w Króle- stwie Rumunii. Następnie przedostał się do Francji, a po jej upadku i ewakuacji do Wielki Brytanii, gdzie został przydzielony do brygady strzelców. 7 czerwca 1941 roku rozkazem Naczelnego Wodza generała Władysława Si- korskiego został przeniesiony do obozu w Rothesay na wyspie Bute, miejsca odosobnienia dla jego przeciwni- ków politycznych. W styczniu 1944 roku został powoła- ny do czynnej służby przez Naczelnego Wodza generała Kazimierza Sosnkowskiego. Po rozwiązaniu Polskich Sił

274 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII Zbrojnych na Zachodzie wstąpił do Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia, z którego został zde- mobilizowany 28 września 1948 roku. Ostatnie lata życia spędził na uchodźstwie w Wielkiej Brytanii. Był jednym z założycieli Instytutu Józefa Pił- sudskiego w Londynie, prowadzącego badania nad naj- nowszą historią Polski. Zmarł w Londynie 12 paździer- nika 1959 r. Monografia jest cenną pozycją na polskim rynku wy- dawniczy, zawiera bowiem pierwszą kompletną biogra- fię pułkownika Tadeusza Münnicha oraz zbiór jego spu- ścizny pisarskiej. W dotychczasowym piśmiennictwie ukazało się tylko kilka biogramów i not biograficznych 1) poświęconych Münnichowi , przeważnie jednak miały 1) M.in. M. Krwawicz, one charakter jedynie wzmianek o jego osobie w różnych Tadeusz Münnich [w:] Polski Słownik Biograficzny, t. 23, opracowaniach i wspomnieniach poświęconych najnow- Wrocław 1977, s. 323, 2) A. Przewoźnik, Wrzesień szej historii Polski . 1939 r. Sprawozdanie Książka składa się z dwóch rozdziałów rozbudowanych adiutanta głównego Naczelnego Wodza płk. w podrozdziały. Część pierwsza zawiera opis biografii Ta- dypl. Tadeusza Münnicha, „Niepodległość” 2003, t. 52, deusza Münnicha (podrozdziały: Dzieciństwo i młodość, s. 132-135, Związek Jastrzębi, W Legionach, Z c.k. armii do Polskiej W. K. Cygan, Tadeusz Münnich [w:] Oficerowie Le- Organizacji Wojskowej, W zmaganiach o granice Rzeczy- gionów Polskich 1914-1917. pospolitej, Między wojnami, Życie rodzinne, Adiutant Słownik biograficzny, t. 3, Warszawa 2006, s. 196. główny Naczelnego Wodza, W Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. Rothesay, Na uchodźstwie. Współtwórca 2) M.in. Z. Bargiełowski, Po trzykroć pierwszy. Michał Instytutu Józefa Piłsudskiego w Londynie). Tokarzewski-Karaszewicz. Generał broni, teozof, wol- Omówiono w niej krótko genealogię rodu Münni- nomularz, kapłan Kościoła chów i środowisko rodzinne bohatera książki – trudne, liberalnokatolickiego, t. 1, Warszawa 2000, t. 3, naznaczone sieroctwem dzieciństwo i młodość. Opisano Warszawa 2002, M. Jabło- losy pułkownika kształtowane przez kolejne etapy dzia- nowski, Formacja specjalna. Korpus Ochrony Pogranicza łalności niepodległościowej – od Związku Jastrzębiego 1924-1939, Warszawa 2002-2003, S. Mękarski, (jednej z lokalnych uczniowskich konspiracji z zaborze Zapiski z Rothesay, oprac. austriackim), poprzez szlak bojowy I Brygady i walkę A. Adamczyk, Piotrków o granice Polski. W dalszych podrozdziałach omówio- Trybunalski 2003. no służbę w Wojsku Polskim i życie rodzinne w okresie dwudziestolecia międzywojennego, losy na uchodźstwie w czasie II wojny światowej (służbę wojskową i pobyt w obozie w Rothesay) i po jej zakończeniu. Pułkownik

Marek Gałęzowski, Pułkownik „Żegota”. Życie i pisma pułkownika dypl. Tade- 275 usza Münnicha, Warszawa: Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, 2009, ss. 263. Münnich, należący do obozu piłsudczykowskiego, przy- pisywał wyjątkową rolę polityczną i wojskową marszał- kom Piłsudskiemu, następnie Rydzowi-Śmigłemu. Po- zytywnie oceniał rolę tego ostatniego w przygotowaniu kraju do kampanii wojennej 1939 r. Pamiętać należy, że oceny te w środowisku piłsudczykowskim były rozbież- ne, przyczyniając się m.in. do podział konspiracji piłsud- 3) Patrz: testament Bogu- czykowskiej kraju 3). sława Miedzińskiego za: A. Adamczyk, Bogusław Opisując ostatnie lata życia pułkownika na uchodź- Miedziński (1891-1972). stwie w Wielkiej Brytanii autor zwrócił szczególną uwa- Biografia polityczna, Toruń 2000, s. 288. gę na jego udział w stworzeniu Instytutu Józefa Piłsud- skiego w Londynie. Ważnym dopełnieniem biografii Tadeusza Münnicha jest jego spuścizna pisarska (publikowana i niepubliko- wana), zebrana w drugiej części monografii. Piśmiennic- two to podzielone zostało chronologicznie: 1. W walce o niepodległość i granice Polski: Pierwsze kroki, „Komu- nikat Instytutu Józefa Piłsudskiego w Londynie” 2000, nr 111/112/113, Letnia Szkoła Instruktorska Związku Strzeleckiego w Stróży w r. 1913, „Strzelec”, 17 III 1935, nr 11, Chwile wymarszu, „Strzelec”, 4 VIII 1935, nr 30, Wśród c.k. trepów [w:] Za kratami więzień i drutami obo- zów, t. 2, Warszawa 1928, Na odsiecz Lwowa, cz. 1–3, „Polska Zbrojna”, 21–23 XI 1928, nr 324–326, Święto pułkowe, „Zuchowaty” 1958, nr 25. 2. Korpus Ochro- ny Pogranicza: Obozy harcerskie [w:] Korpus Ochrony Pogranicza. W drugą rocznicę objęcia służby na granicach Rzeczypospolitej 1925–1926, Warszawa 1927, Nasze ju- tro [w:] Korpus Ochrony Pogranicza. W trzecią rocznicę objęcia służby na granicach Rzeczypospolitej 1926–1927, Warszawa 1928, Pięć lat pracy [w:] Korpus Ochrony Po- granicza. W piątą rocznicę objęcia służby na granicach Rzeczypospolitej 1924–1929, Warszawa 1930, Narciar- stwo w służbie Korpusu [w:] Korpus Ochrony Pogranicza. W piątą rocznicę objęcia służby na granicach Rzeczypospoli- tej 1924–1929, Warszawa 1930, Nasze zadania [w:] Kor- pus Ochrony Pogranicza. W szóstą rocznicę objęcia służby na granicach Rzeczypospolitej 1929–1930, Warszawa 1931. 3. Kampania polska 1939: [Sprawozdanie płk.

276 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII dypl. Tadeusza Münnicha dla ministra spraw wojskowych z kampanii polskiej 1939 r.], październik–listopad 1939 r., mps, Pokłosie września, [październik 1940 r.], mps, Analiza wojny i jej efektów, [1941 r.], mps, [Uwagi do maszynopisu książki Romana Umiastowskiego Bitwa polska, przygotowania i przebieg początku wojny polsko- -niemieckiej w roku 1939], 1942/1943 r., mps, Wrzesień 1939, [1943 r.], mps, Odpowiedź Tadeusza Münnicha na „Kwestionariusz” Biura Historycznego Głównej Ko- misji Likwidacyjnej Polskich Sił Zbrojnych, 3 VII 1947 r., mps, Czy za honor i ojczyznę?, 1959 r., mps, [Opi- nia o wspomnieniach gen. Juliusza Rómmla], 1959 r., mps. 4. Wodzowie Naczelni Wojska Polskiego: Uwagi do rozważań kol[egi] Tarczyńskiego. II. W sprawie dymisji, 1941 r., mps, [O idei Komendanta], mps z czasu poby- tu w Rothesay, Wielkości, gdzie Twoje imię? [w:] 12 maja 1935, Londyn 1942, Marszałek Śmigły-Rydz. Do redakto- ra „Wiadomości”, „Wiadomości”, 4 I 1959, nr 1, Marsza- łek Śmigły-Rydz w roku 1920. Do redaktora „Wiadomości”, „Wiadomości”, 1 III 1959, nr 9. 5. Sprawy polityczne uchodźstwa polskiego: Cerizay i Rothesay, „Zeszyty Hi- storyczne” 1986, z. 78, [Komentarz do artykułu Jana Szczyrka Jaka powinna być nowa Polska?, zamieszczone- go w „Dzienniku Polskim”, 7 III 1942, nr 510], 9 III 1942 r., mps, Zasady zjednoczenia politycznego przekazane Mi- chałowi Tokarzewskiemu-Karaszewiczowi przez Tadeusza Münnicha, 18 VIII 1954 r., mps, [Pismo z 23 XI 1955 r. dotyczące wyjaśnienia sprawy Hugona Hanke], mps. 6. Listy: List do Prezydenta RP Władysława Raczkiewi- cza, 13 III 1943 r., List do Wacława Stachiewicza, 28 XII 1943 r., List do Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza, 23 IX 1955 r., List do Kazimierza Iranka-Osmeckiego, grudzień 1957 r., List do Mieczysława Kędzierskie- go, 29 XII 1957 r., List do Mieczysława Kędzierskiego, 16 II 1958 r., List do Władysława Pobóg-Malinow- skiego, 7 XII 1958 r., List do Władysława Pobóg- -Malinowskiego, 14 XII 1958 r. 7. Aneks: Krzysztof Münnich, Urywki rodzinnych wspomnień, 2008, mps, List Kazimierza Kaciukiewicza i Karola Wę-

Marek Gałęzowski, Pułkownik „Żegota”. Życie i pisma pułkownika dypl. Tade- 277 usza Münnicha, Warszawa: Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, 2009, ss. 263. dziagolskiego z Brazylii do Tadeusza Münnicha, 16 II 1959 r., List Józefa Jaklicza do Ireny Münnich, 14 XI 1959 r., List Władysława Pobóg-Malinowskiego do Ireny Münnich, 21 XI 1959 r. Wśród artykułów na szczególną uwagę zasługują: ob- szerny tekst Letnia Szkoła Instruktorska Związku Strze- leckiego w Stróży w r. 1913 (T. Münnich, Letnia Szkoła Instruktorska Związku Strzeleckiego w Stróży w r. 1913, „Niepodległość” 1934, t. 9), zawierający wspomnienia dotyczące przygotowań irredentystów do walki o nie- podległość Polski, a także artykuł Wśród c.k. trepów o przymusowej służbie Münnicha w armii austriacko- -węgierskiej; jest to ważne źródło przedstawiające losy żołnierzy Legionów Polskich, którzy zostali wcieleni do c.k. armii po kryzysie przysięgowym (T. Münnich, Wśród c.k. trepów [w:] Za kratami więzień i drutami obozów, t. 2, Warszawa 1928). W artykule Na odsiecz Lwowa Münnich omówił udział kompanii Wojska Polskiego, sformowanych z byłych legio- nistów i członków Polskiej Organizacji Wojskowej w listo- padzie 1918 r. w Rzeszowie, w zmaganiach z Ukraińcami o Lwów. Wszystkie te teksty są cennym źródłem dla bada- czy polskich działań niepodległościowych tych czasów. Pułkownik Münnich pisał również artykuły na te- mat działalności Korpusu Ochrony Pogranicza, w któ- rym służył oraz teksty o kampanii polskiej 1939 r., m.in. niepublikowane uwagi do wspomnień Juliusza Rómmla i maszynopis książki pułkownika Romana Umiastowskiego (Bitwa polska, przygotowania i przebieg początku wojny polsko-niemieckiej w roku 1939, Londyn 1942-1943). Pułkownik pisał także o wodzach naczelnych Wojska Polskiego – marszałkach Józefie Piłsudskim i Edwar- dzie Rydzu-Śmigłym oraz o życiu politycznym polskiego uchodźctwa w Wielkiej Brytanii (m.in. o izolowaniu przez władze polskie na uchodźctwie oficerów Wojska Polskiego w Rothesay oraz konflikcie dotyczącym zasad zjednocze- nia polskiego uchodźctwa politycznego w 1954 r.: Uwagi do rozważań kol[egi] Tarczyńskiego. II. W sprawie dymisji,

278 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII 1941 r., mps, [O idei Komendanta], mps z czasu pobytu w Rothesay, Wielkości, gdzie Twoje imię? [w:] 12 maja 1935, Londyn 1942, Marszałek Śmigły-Rydz. Do redaktora „Wia- domości”, „Wiadomości”, 4 I 1959, nr 1, Cerizay i Rothesay, „Zeszyty Historyczne” 1986, z. 78, Zasady zjednoczenia politycznego przekazane Michałowi Tokarzewskiemu-Kara- szewiczowi przez Tadeusza Münnicha, 18 VIII 1954 r., mps, [Pismo z 23 XI 1955 r. dotyczące wyjaśnienia sprawy Hu- gona Hanke], mps.) Reasumując, podkreślić należy że recenzowana po- zycja, będąca pierwszą kompletną biografią pułkow- nika Tadeusza Münnicha oraz prezentująca nieomal kompletną spuściznę piśmiennicza autora, wypełnia w sposób istotny lukę istniejącą na polskim rynku wy- dawniczym. Na uznanie zasługuje dobre wykorzystanie dostęp- nej autorowi bazy źródłowej. Część biograficzna książki powstała przede wszystkim na podstawie materiałów zebranych i uporządkowanych przez syna pułkownika – Krzysztofa, w którego prywatnej kolekcji znalazły się również kopie dokumentów z Instytutu Józefa Piłsud- skiego w Londynie, Centralnego Archiwum Wojskowe- go, a także odpis listu Tadeusza Münnicha do Jerzego Giedroycia oraz adresowana do pułkownika odpowiedź redaktora paryskiej „Kultury” (z Archiwum Instytutu Literackiego). W części drugiej książki przedstawiono niemal całą spuściznę pisarską Tadeusza Münnicha – publikowaną i niepublikowaną, pominięto teksty o charakterze oko- licznościowym, luźne notatki w formie maszynopisu oraz niektóre artykuły opisujące działalność Korpusu Ochrony Pogranicza, zamieszczono natomiast publikacje dotyczą- ce udziału Münnicha w walce o niepodległość i granice Rzeczpospolitej, a także teksty o Korpusie Ochrony Po- granicza, kampanii polskiej 1939 r., wodzach naczelnych Wojska Polskiego i sprawach politycznych uchodźstwa polskiego. W ostatniej części opublikowano wybrane listy Münnicha, m.in. te do prezydenta Władysława Raczkie- wicza i Władysława Pobóg-Malinowskiego. Na końcu mo-

Marek Gałęzowski, Pułkownik „Żegota”. Życie i pisma pułkownika dypl. Tade- 279 usza Münnicha, Warszawa: Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, 2009, ss. 263. nografii autor zamieścił jednak wykaz wszystkich tek- stów pułkownika (z podziałem na pozycje publikowane i niepublikowane). Autor uzupełnił przekazane do jego dyspozycji ma- teriały o nieliczne tylko informacje uzyskane podczas kwerendy w Archiwum Akt Nowych (Zespół Związek Legionistów Polskich) oraz Centralnego Archiwum Wojskowego (zespoły: Oddziały Piechoty, 26. Pułk pie- choty oraz Generalny Inspektor Sił Zbrojnych, Biuro Inspekcji). Zebrał też wiele informacji rozproszonych w źródłach drukowanych, wspomnieniach, opracowa- niach i artykułach – pozycja zawiera bogatą bibliografię, uwzględniającą źródła drukowane, wspomnienia, opra- cowania, artykuły, a także strony internetowe. W pierwszej części monografii zauważamy nierów- ne rozłożenie uwagi autora – w biografii pułkownika Münnicha opisuje on przede wszystkim jego działalność niepodległościową przed I wojną światową i podczas jej trwania, zdecydowanie mniej miejsca poświęcając jego pracy sztabowej w okresie międzywojennym czy losom na uchodźstwie, pozostawiając czytelnika z pewnym niedosytem. Autor uzasadnia ten zabieg celem pracy, za jaki przyjął upamiętnienie postaci nie pierwszoplano- wej, ale reprezentatywnej dla pokolenia, które wywalczyło 4) M. Gałęzowski, Pułkow- Niepodległą 4), argument ten nie do końca jednak prze- nik „Żegota”. Życie i pisma pułkownika dypl. Tadeusza konuje. Münnicha, Warszawa: Oprócz aspektu poznawczego – przedstawienia ży- Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni cia i spuścizny pisarskiej Tadeusza Münnicha, ważnym przeciwko Narodowi Pol- celem autora było upamiętnienie przedstawiciela poko- skiemu, 2009, s. 15. lenia, które doprowadziło do wywalczenia niepodległo- ści Polski, doświadczającego codzienności wykuwania niepodległość Rzeczpospolitej, zmagań wojennych oraz powojennej rzeczywistości jałtańskiej. Cel ten został w pełni osiągnięty.

280 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII NOTY O AUTORACH

Marek Białokur, historyk, adiunkt w Instytucie Hi- storii Uniwersytetu Opolskiego; nauczyciel historii i wi- cedyrektor w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Opo- lu. Autor monografii Myśl społeczno-polityczna Joachima Bartoszewicza (Toruń 2005); Spoglądając na Południe. Szkice z historii stosunków polsko-czeskich w XX wieku w historiografii i myśli politycznej obozu narodowego (Opole - Bielsko-Biała 2013); Poniatowski i inni. Studia o polskiej polityce, dydaktyce i edukacji historycznej XIX i XX wieku, t. I (Opole 2013), t. II (Opole 2014); współautor Prze- rwana droga do niepodległości. Stan wojenny 13 XII 1981- 22 VII 1983. Świadomość-Edukacja-Kultura (Opole – Toruń 2012). Redaktor/współredaktor dwudziestu publikacji wieloautorskich, w tym: Roman Dmowski i jego współpracownicy (Toruń 2008), Dwie rocznice. Obraz woj- ny polsko-bolszewickiej i zbrodni katyńskiej w historiografii i edukacji historycznej (Opole 2010), Włochy i stosunki pol- sko-włoskie w XX wieku (Opole 2012); Polacy – Niemcy – Ukraińcy. O przeszłości dla przyszłości w miejscach pamięci (Opole 2013); Prezydent Gabriel Narutowicz i polityczny gorący grudzień 1922 roku (Opole 2013).

Paweł Duber, historyk, pracownik naukowy w Mu- zeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku. Jego zaintere- sowania naukowe koncentrują się przede wszystkim na historii Polski, Francji i Szwajcarii w XX w., ze szczegól- nym uwzględnieniem okresu dwudziestolecia między- wojennego oraz II wojny światowej. Autor lub współ- autor czterech książek oraz kilkudziesięciu artykułów naukowych, popularnonaukowych oraz recenzji m.in.: Działalność polityczna Kazimierza Świtalskiego w latach 1926 - 1939 (Poznań 2013); Diariusz. Uzupełnienie z lat 1919 – 1932”, Warszawa 2012 (współautor: W. Suleja), Działalność polityczna Kazimierza Bartla. Z dziejów „libe- ralnego skrzydła” obozu sanacyjnego (Warszawa 2014).

Noty o Autorach 283 Krzysztof Kania, historyk, adiunkt Wydziału Nauk Historycznych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w To- runiu. Główny nurt jego zainteresowań badawczych to historia Wielkiej Brytanii, polityka zagraniczna Polski, dzieje dyplomacji. Autor m.in.: Wielka Brytania 1918- 1939 w świetle polskich źródeł dyplomatycznych (Toruń 2007); Edward Bernard Raczyński 1891-1993 dyplomata i polityk (Warszawa 2014); redaktor i współredak- tor: Polska bez Marszałka. Dylematy piłsudczyków po 1935 roku (Toruń 2008); Polskie Dokumenty Dyploma- tyczne 1932 (Warszawa 2011).

Paweł Kędra, Muzeum w Piotrkowie Trybunalskim.

Jarosław Kubiak –historyk, doktorant w Katedrze Historii Najnowszej Wydziału Filozoficzno-Historycz- nego UŁ. Przygotowuje rozprawę doktorską nt. Obóz sanacyjny w województwie łódzkim w latach 1926-1939.

Waldemar Paruch, politolog, historyk, profesor UMCS oraz Politechniki Rzeszowskiej, kierownik Zakła- du Teorii Polityki i Metodologii Politologii w UMCS oraz Pełnomocnik do spraw Studiów wschodnioeuropejskich w UMCS. Przewodniczący Rady Naukowej Instytutu Jó- zefa Piłsudskiego w Warszawie. Autor około 160 prac naukowych, m.in.: Myśl polityczna obozu piłsudczykow- skiego 1926-1939 (Lublin 2005).

Agnieszka Rogozińska – historyk, doktorantka w Zakładzie Teorii i Myśli Politycznej XX w. Uniwersy- tetu Jana Kochanowskiego, Filia w Piotrkowie Trybu- nalskim. Przygotowuje rozprawę doktorską nt. Stosunki Polski z sąsiadami i problem bezpieczeństwa granic w myśli politycznej obozu piłsudczykowskiego (1918-1939).

Marek Sioma, historyk, adiunkt w Instytucie Hi- storii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lubli- nie. Redaktor tematyczny „Niepodległości” i „Rocznika Lubelskiego”. Jego zainteresowania badawcze koncen-

284 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXIII trują się na okresie dwudziestolecia międzywojennego. Specjalizuje się w historii obozu piłsudczykowskiego (elity, konsolidacja narodowa, dekompozycja) i myśli politycznej piłsudczyków. Autor biografii Sławoj Fe- licjan Składkowski (1885-1962). Żołnierz i polityk (Lu- blin 2005), redaktor Zamach stanu Józefa Piłsudskiego 1926 roku, (Lublin 2007), współautor opracowania na- ukowego Kordian Józef Zamorski, Dzienniki (1930-1938) (Warszawa 2011).

Monika Wnuczek – politolog, doktorantka w Insty- tucie Historii Akademii im. Jana Długosza w Częstocho- wie. Jej zainteresowania naukowe koncentrują się w ob- szarze zagadnień związanych z polityką bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego oraz służbami spe- cjalnymi II RP. Autorka kilku artykułów w publikacjach krajowych.

Noty o Autorach 285

Spis treści

5 ARTYKUŁY, ROZPRAWY: 7 Marek Białokur, W cieniu tragicznej prezydentury. Ga- briel Narutowicz – niedoceniony minister spraw zagranicz- nych Drugiej Rzeczypospolitej (28 VI – 14 XII 1922)

51 Paweł Duber, Józef Piłsudski a zagadnienie tzw. wojny prewencyjnej w latach 1932-1934

69 Waldemar Paruch, Strategia i taktyka w polityce zagra- nicznej Rzeczypospolitej Polskiej w okresie wykonywania urzędu ministra spraw zagranicznych przez Józefa Becka

93 Agnieszka Rogozińska, Myśl polityczna obozu piłsud- czykowskiego wobec kwestii położenia geopolitycznego i bezpieczeństwa granic II Rzeczpospolitej

125 Jarosław Kubiak, Powstanie i działalność Obozu Zjed- noczenia Narodowego w województwie łódzkim w latach 1937-1939

157 Marek Sioma, Polityka zagraniczna i międzynarodowa Rzeczypospolitej w myśli politycznej i propagandzie Obozu Zjednoczenia Narodowego

177 Krzysztof Kania, Polityka zagraniczna rządu Rzeczypo- spolitej Polskiej na uchodźstwie (22 sierpnia 1941 – 14 lipca 1943). Wybrane zagadnienia

199 Krzysztof Kloc, Michał Sokolnicki. Portret ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej w Turcji (1936-1945)

215 MISCELLANEA 217 Paweł Kendra, Tajemnice pewnego obrazu

227 Paweł Duber Uroczystości żałobne po śmierci Marszałka Józefa Piłsudskiego w świetle raportu szwajcarskiego dyplo- maty Paula Dinicherta

287 237 ARTYKUŁY BIOGRAFICZNE, BIOGRAMY 239 Jacek Pietrzak, Zygmunt Stanisław Zawadowski

255 ARTYKUŁY RECENZYJNE I RECENZJE 257 Marek Sioma [rec: ] Mateusz Staroń, Likwidacja Polskie- go Korpusu Posiłkowego w 1918 roku. Losy legionistów po traktacie brzeskim, IPN, Seria: Monografie, t. 90, Warsza- wa 2013, ss. 286.

267 Monika Wnuczek [rec: ] Mariusz Kolmasiak, ,,Król żan- darmów”. Biografia Walentego Wójcika przybocznego Mar- szałka Piłsudskiego, Wydawnictwo ,,Taurus”, Radomsko 2013, ss. 232.

273 Agnieszka Rogozińska [rec] Marek Gałęzowski, Puł- kownik „Żegota”. Życie i pisma pułkownika dypl. Tadeusza Münnicha, IPN, Warszawa 2009, ss. 263.

281 NOTY O AUTORACH 287 SPIS TREŚCI 289 CONTENTS 291 INFORMACJA DLA AUTORÓW „NIEPODLEGŁOŚCI”

288 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXII Contents

5 ARTICLES: 7 Marek Białokur, In the shadow of tragic presidency. Ga- briel Narutowicz - underestimated Minister of Foreign Affa- irs of the Second Polish Republic (28.6-14.12.1922).

51 Paweł Duber, Józef Piłsudski and the problem of so-cal- led preventive war 1932-1934.

69 Waldemar Paruch, Strategy and tactic in Polish foreign policy in the period of holding the office of the Minister of Foreign Affairs by Józef Beck

93 Agnieszka Rogozińska, Political Thought of the Piłsud- ski’s adherents to geopolitical issues and security of the bor- ders of the Second Republic

125 Jarosław Kubiak, Establishment and activity of Camp of National Unity in the Lodz voivodship in 1937-1939 years

157 Marek Sioma, Foreign and international policy of the Commonwealth of Poland in political thought and propa- ganda of the Camp of National Unity

177 Krzysztof Kania, The foreign policy of the Polish govern- ment-in-exile (August 22, 1941 – July 14, 1943). Selected issues

199 Krzysztof Kloc, Michał Sokolnicki. The profile of the Po- lish Ambassador in Turkey (1936-1945)

215 MISCELLANEA 217 Paweł Kendra, One picture’s story.

227 Paweł Duber Funeral ceremony after Marshal Józef Pił- sudski death. Paul Dinichert Raport.

237 BIOGRAMS 239 Jacek Pietrzak, Zygmunt Stanisław Zawadowski

289 255 REVIEWS 257 Marek Sioma [rec: ] Mateusz Staroń, Likwidacja Polskie- go Korpusu Posiłkowego w 1918 roku. Losy legionistów po traktacie brzeskim, IPN,, Warszawa 2013, ss. 286.

267 Monika Wnuczek [rec: ] Mariusz Kolmasiak, ,,Król żandarmów”. Biografia Walentego Wójcika przybocz- nego Marszałka Piłsudskiego, Wydawnictwo ,,Taurus”, Radomsko 2013, ss. 232.

273 Agnieszka Rogozińska [rec] Marek Gałęzowski, Puł- kownik „Żegota”. Życie i pisma pułkownika dypl. Tadeusza Münnicha, IPN, Warszawa 2009, ss. 263.

281 OUR AUTHOR’S 287 CONTENTS (POLISH) 289 CONTENTS 291 EDITORIAL INFORMATIONS

290 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXII INFORMACJA DLA AUTORÓW „NIEPODLEGŁOŚCI”

Redakcja „Niepodległości” zwraca się do wszystkich osób chcących publikować na łamach naszego pisma o za- stosowanie się do następujących zasad wydawniczych: Wszystkie teksty należy przesyłać drogą elektronicz- ną na adres redakcji [email protected] Tekst winien być złożony w formacie rtf (Microsoft Office). Wielkość czcionki tekstu - 12; wielkość czcionki przypisu - 10; odstęp pomiędzy wierszami 1,5; margine- sy standardowe - 2,5 cm; strony nienumerowane; w le- wym, górnym rogu imię i nazwisko autora oraz miasto, w którym mieszka; ponumerowane przypisy umieszczo- ne poniżej każdej strony tekstu. Autorzy tekstów monograficznych zobowiązani są do przesłania krótkiej notatki na swój temat [afiliacja (miejsce pracy), stopień naukowy oraz wykaz opubliko- wanych publikacji zwartych (również będących aktual- nie w opracowaniu)] oraz maksymalnie półstronicowego streszczenia w języku angielskim (nie dotyczy recenzji). Teksty źródłowe (np. dokumenty, relacje czy wspo- mnienia) powinny zostać opracowanie i zaopatrzone w niezbędne numeryczne przypisy wyjaśniające (np. krótkie biogramy występujących w dokumencie osób) oraz oznaczane kolejną literą alfabetu przypisy biblio- graficzne (np. rejestracja odręcznych dopisków). Nazwy archiwów zapisujemy najpierw pełną nazwą z podaniem stosowanego później skrótu, np. Instytut Józefa Piłsudskiego w Ameryce (dalej: IPA). Podobnie można zapi- sywać zespoły archiwalne, np. Kolekcja Ignacego Matuszew- skiego (dalej: KIM, lub tradycyjnie: Kol. I. Matuszewskiego). Stosujemy następujące skróty nazw dla najczęściej odwiedzanych przez badaczy archiwów: Archiwum Akt

291 Nowych – AAN; Centralne Archiwum Wojskowe – CAW, Instytut Polski i Muzeum im. Gen. W. Sikorskiego w Lon- dynie – IPMS; Instytut Józefa Piłsudskiego w Ameryce – IPA; Instytut Józefa Piłsudskiego w Londynie – IPL; Zbiory Specjalne Biblioteki Narodowej – BN; Biblioteka Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu – BZNO; Archiwum Państwowe w Krakowie – APK (analo- gicznie dla innych miast). Odnośniki źródłowe w przypisach zapisujemy według następującej kolejności: archiwum (np. AAN), zespół (np. MSZ), sygnatura (np. 239), numer teczki (np. t. 2), numer karty (np. k. 2), nazwa dokumentu. Numer cyto- wanej karty może też być umieszczony na końcu przypi- su źródłowego. W przypisach stosujemy standardowe zapisy biblio- graficzne. Dla druków zwartych np. W. Pobóg-Malinow- ski, Najnowsza historia polityczna Polski, t. 3, Gdańsk 1989, s. 56; dla artykułów prasowych -I. Matuszewski, Tragiczna wolność, „Słowo” nr 2 (28 I 1940) s. 2.; dla artykułów publikowanych w periodykach naukowych: A. Poniński, Wrzesień 1939 r. w Rumunii, „Zeszyty Histo- ryczne” 1964, z. 6, s. 180-189. W tekstach stosujemy powszechnie używane skróty (np., itp., itd., t., rkps, mps, r.), które piszemy z małej litery. W zapisie dat stosujemy słowne nazwy miesię- cy (np. 11 listopada 1918 r.). Wyjątek stanowią cy- towane źródła, które mogą zawierać inne zapisy dat (np. 11 XI 1918 rok lub 11.XI.18 r.). Krótkie myślniki stosujemy np. przy zapisie dwuczło- nowych nazwisk (Pobóg-Malinowski), bądź ram czaso- wych (1924-1926 lub 12 września 1954-13 listopada 1956), w pozostałych przypadkach używamy długich myślników (np. Stanisław Stroński – minister informa- cji i dokumentacji w rządzie W. Sikorskiego). Biogramy zamieszczane w przypisach powinny być krótkie i winny zawierać roczne daty krańcowe życia, lub przynajmniej rok urodzenia, chyba, że nie jest to możliwe do ustalenia: np. Tadeusz Katelbach (1897- 1977) – polityk i publicysta, członek „Zetu”, działacz

292 NIEPODLEGŁOŚĆ tom LXII ZWC i POW; w okresie międzywojennym dziennikarz i korespondent prasy polskiej w Niemczech i na Litwie; senator V kadencji; po wojnie na emigracji w Anglii, RFN i Stanach Zjednoczonych, działacz Instytutu Józefa Pił- sudskiego w Nowy Jorku. Cytaty zapisujemy kursywą np. Co to jest East Europe? To Polska przede wszystkim. Słowa marszałek, prezydent czy minister piszemy z małej litery (np. marszałek Śmigły-Rydz lub prezydent Raczkiewicz). W wypadku Józefa Piłsudskiego słowa Marszałek i Komendant piszemy z wielkiej litery tylko wtedy, kiedy nie wymieniamy po nich nazwiska (np. faktycznym twórcą Konstytucji Kwietniowej był jed- nak Marszałek, po śmierci Komendanta obóz sanacyjny uległ dalszej dekompozycji). Teksty nie spełniające norm nie będą kwalifiko- wane do druku.

293