Annales Academiae Paedagogicae 24 Cracoviensis

Studia ad Educationem Defensoriam Pertinentia I

24 Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis

Studia ad Educationem Defensoriam Pertinentia I pod redakcją Tomasza J. Biedronia

Wydawnictwo Naukowe Akademii Pedagogicznej Kraków 2005 Recenzenci dr hab. Anna Siwik, prof. AGH dr hab. Mieczysław Smoleń

© Copyright by Wydawnictwo Naukowe AP, Kraków 2005

Niniejszy numer jest kontynuacją Rocznika Naukowo-Dydaktycznego Akademii Pedagogicznej Prace z Edukacji Obronnej

projekt graficzny Jadwiga Burek

ISSN 1643-6512

Redakcja/Dzial Promocji Wydawnictwo Naukowe AP 30-084 Kraków, ul. Podchorążych 2 tel./fax (012) 662-63-83, 662-67-56 e-mail: [email protected] Zapraszamy na stronę internetową: http ://www. wydawnictwoap.pl druk i oprawa Wydawnictwo Naukowe AP, zam. 28/05 Od Redakcji

Niniejszy zeszyt stanowi kontynuację ukazującej się wcześniej serii zatytułowanej Prace z Wychowania Obronnego, Prace z Edukacji Obronnej. Przygotowania do jego wydania zbiegły się w czasie z uroczystościami 30-lecia kształcenia akademic­ kiego nauczycieli przysposobienia obronnego w Akademii Pedagogicznej w Krako­ wie, obchodzonymi na uroczystej sesji 27 listopada 2003 roku w Katedrze Edukacji Obronnej wchodzącej w skład Instytutu Nauk o Wychowaniu. Tej tematyce poświę­ cone są także teksty jubileuszowe zamieszczone w pierwszej części publikacji. Pozostałe teksty odzwierciedlają zainteresowania naukowe reprezentujących różne specjalności pracowników Katedry Edukacji Obronnej i obejmują: zagadnienia teorii i historii wychowania obronnego, historii wojskowości, edukacji obronnej, edukacji dla bezpieczeństwa, dydaktyki wychowania obronnego. Całość zamykają noty biograficz­ ne, komunikaty z konferencji naukowych, materiały źródłowe, recenzje. W celu wymiany doświadczeń udostępniono łamy kilku osobom spoza Uczelni. Publikowane materiały o charakterze teoretycznym mają służyć celom poznawczym, praktycznym i być przydatne zwłaszcza w kształtowaniu i doskonaleniu umiejętno­ ści wśród zawodowej kadry nauczycieli oraz studentów, przyszłych nauczycieli wy­ chowania obronnego, do których zresztą są szczególnie adresowane.

30 LAT Katedry Edukacji Obronnej Akademii Pedagogicznej w Krakowie

Akademia Pedagogiczna w Krakowie od początku towarzyszy wprowadzanej w kraju reformie edukacji poprzez dokształcanie pracowników oświaty, kształcenie w systemie zintegrowanym przyszłych nauczycieli oraz prowadzenie badań nauko­ wych służących edukacji. Podstawową jednostką organizacyjną, zajmującą się od 30 lat przygotowaniem nauczycieli i doskonaleniem zawodowym w zakresie przysposobienia obronnego i edukacji dla bezpieczeństwa, był Zakład Wychowania Obronnego, a obecnie Kate­ dra Edukacji Obronnej Instytutu Nauk o Wychowaniu, prowadząca trzy typy stu­ diów: dzienne, zaoczne i podyplomowe. Pracownikami Katedry jest czternastu wy­ sokokwalifikowanych pracowników naukowo-dydaktycznych (pięciu doktorów ha­ bilitowanych, pięciu doktorów, lekarz i trzech magistrów). Katedra Edukacji Obron­ nej jest jedną z kilku jednostek naukowo-dydaktycznych w Polsce, w której nauczy­ cielami akademickimi są również czynni oficerowie zawodowi Sił Zbrojnych Rze­ czypospolitej Polskiej, co w opiniach absolwentów Uczelni i znawców przedmiotu czyni kształcenie specjalistyczne bardziej profesjonalnym. Katedra w ramach swojej działalności naukowo-dydaktycznej współpracuje z licznymi wyższymi uczelniami w kraju, między innymi z Akademią Bydgoską, Akademią Podlaską, Akademią Wychowania Fizycznego w Krakowie, Akademią Obrony Narodowej i innymi. Na jednolitych, pięcioletnich, dziennych studiach magisterskich kształceni są pedagodzy w zakresie dwóch specjalności (wychowanie obronne i wychowanie fi­ zyczne) oraz na studiach zaocznych w zakresie jednej specjalności (wychowanie obronne). Studia zaoczne realizowane są w formie trzyletnich studiów zawodowych (licencjackich) i dwuletnich studiów uzupełniających magisterskich. Wśród osób podejmujących studia w systemie zaocznym są kandydaci na przyszłych nauczycie­ li, a także pracownicy administracji państwowej, funkcjonariusze Policji, Straży 6 Zbigniew Kwiasowski

Granicznej i Państwowej Straży Pożarnej oraz żołnierze Sił Zbrojnych RP. Studia podyplomowe Edukacja obronna, to studia kwalifikacyjne dla nauczycieli, pedago­ gów szkolnych oraz innych absolwentów z dyplomem magistra lub licencjata dające uprawnienia do nauczania drugiego przedmiotu. Absolwenci studiów magisterskich uzyskują tytuł magistra pedagogiki o spe­ cjalności Wychowanie obronne, a w przypadku studiów dziennych magistra peda­ gogiki o specjalności wychowanie obronne i wychowanie fizyczne (WO i WF). Wiedza i przygotowanie praktyczne absolwentów umożliwia im podjęcie pracy w szkolnictwie gimnazjalnym i ponadgimnazjalnym oraz na innych stanowiskach, gdzie wymagane jest wykształcenie w zakresie bezpieczeństwa czy obronności. Studia dzienne i zaoczne realizowane są na podstawie planów oraz programów studiów opracowanych w Katedrze Edukacji Obronnej i zatwierdzonych przez Insty­ tut Nauk o Wychowaniu oraz Radę Wydziału Pedagogicznego zawierających przedmioty kształcenia ogólnego, przedmioty podstawowe, przedmioty kierunkowe i specjalizacyjne. Odpowiadają one standardom kształcenia, opracowanym przez Radę Główną Szkolnictwa Wyższego dla kierunku pedagogika. Programy studiów nakładają na studentów obowiązek odbywania praktyk pedagogicznych i obozów specjalistycznych, m.in. w trzecim roku studiów dziennych studentów obowiązuje dziesięciodniowy obóz specjalistyczny, w programie którego umieszczono kurs sę­ dziowski strzelectwa sportowego, kończący się egzaminem państwowym, dającym uprawnienia sędziego strzelectwa sportowego, w drugim roku studiów dziesięcio­ dniowy zimowy obóz sportowy, w programie którego znajdują się m.in.: narciar­ stwo zjazdowe i biegowe oraz saneczkarstwo. Prace magisterskie i licencjackie stu­ denci piszą w obszarach wychowania obronnego, wychowania fizycznego, szeroko rozumianego bezpieczeństwa i edukacji. Bezpieczeństwo to termin używany obecnie coraz częściej, mający dużo znaczeń i wielu kategorii. Jego zakres poszerza się zna­ cząco i w zasadzie nie ma dzisiaj takiego obszaru działalności, w którym bezpie­ czeństwo nie odgrywałoby istotnej roli. Stąd analizując podstawę programową i ścieżki programowe wszystkich poziomów kształcenia, dokonano korekty istnieją­ cych już programów, wprowadzając na studiach magisterskich przedmiot edukacja dla bezpieczeństwa kończący się egzaminem. Przedmiot ma na celu zapoznanie stu­ dentów przez pryzmat bezpieczeństwa zarówno z bieżącymi problemami politycz­ nymi, jak i z szerszymi tendencjami, które wpływają na dalszy rozwój poszczegól­ nych państw, regionów i współczesnego świata jako całości. Program obejmuje m.in. istotę i charakter współczesnych kryzysów międzynarodowych, międzynaro­ dowe działania na rzecz pokoju, strategie bezpieczeństwa wybranych państw, naro­ dowe polityki bezpieczeństwa, wybrane problemy międzynarodowego prawa huma­ nitarnego oraz światowy proces rozbrojenia i budowy zaufania. Dziś szeroko rozu­ miana edukacja dla bezpieczeństwa, zajmująca coraz bardziej znaczące miejsce w programach kształcenia na wszystkich poziomach edukacyjnych, a zwłaszcza w wychowaniu dzieci i młodzieży, w konsekwencji przyczynia się do rozwoju tak bardzo aktualnego obecnie bezpieczeństwa na co dzień. 30 lat Katedry Edukacji Obronnej Akademii Pedagogicznej w Krakowie 7

Od roku akademickiego 2003/2004 Katedra realizuje ustawowe przedsięwzięcia wynikające z obowiązku służby wojskowej w zakresie przysposobienia obronnego dla studentek i studentów studiów licencjackich i magisterskich wyższych uczelni krakowskich i województwa małopolskiego. Działalność naukowa Katedry obfituje realizacją licznych tematów badawczych w ramach naukowych badań statutowych i badań własnych. Głównym kierunkiem badań są zmiany zachodzące w systemie edukacyjnym RP polegające na ekspono­ waniu i coraz szerszym pojmowaniu bezpieczeństwa. Stąd głównym tematem ba­ dawczym w ramach badań statutowych jest podjęty w 2002 roku temat: „Optymali­ zacja jakości kształcenia na pedagogice ze specjalnością wychowanie obronne i wy­ chowanie fizyczne”. Trzydzieści lat istnienia Zakładu Wychowania Obronnego-Katedry Edukacji Obronnej było doskonałą okazją do podsumowania i dokonania oceny dorobku tej znaczącej w systemie edukacji narodowej Rzeczypospolitej Polskiej placówki nau­ kowo-dydaktycznej . Dnia 27 listopada 2003 roku w Akademii Pedagogicznej w Krakowie odbyła się jubileuszowa sesja naukowa poświęcona trzydziestoletniej działalności Zakładu Wychowania Obronnego-Katedry Edukacji Obronnej. Ufam, iż materiały z tej sesji znajdą się w kolejnym numerze naszych Studiów. Zbigniew Kwiasowski

Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis Folia 24 Studia ad Educationem Defensoriam Pertinentia I (2005)

ARTYKUŁY I ROZPRAWY

Janusz Wojtycza Kształcenie nauczycieli przysposobienia obronnego w krakowskiej Wyższej Szkole Pedagogicznej i Akademii Pedagogicznej

Na początku lat pięćdziesiątych do programów nauczania w szkołach średnich zostało wprowadzone przysposobienie wojskowe1, w roku 1967 przekształcone w przysposobienie obronne1 2. Przyjęto wówczas założenie, że kadra nauczycielska będzie rekrutować się spośród odpowiednio przygotowanych nauczycieli-oficerów rezerwy. Jednak takich kandydatów nie było zbyt wielu i dlatego powierzano rów­ nież nauczanie osobom słabo przygotowanym. Wówczas władze oświatowe podjęły akcję podnoszenia kwalifikacji tych nauczycieli. Organizowano krótkie kursy do­ skonalące, specjalne zespoły metodyczne i samokształcenie, jednakże i te formy dokształcania okazały się niewystarczające. W 1955 r. powołano na szczeblu Ministerstwa Oświaty komisję kwalifikacyjno- egzaminacyjną dla nauczycieli przysposobienia wojskowego. Komisja ta pracowała do roku 1960 w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie. Do jej zadań należało organizowanie egzaminów, a także nadzór nad przygotowaniem nauczycieli przy­ sposobienia wojskowego. Większość kursów tego typu była organizowana przez Studium Wojskowe WSP w Krakowie3. Przed wymienioną komisją egzamin dy-

1 Uchwałą nr 95/52 Prezydium Rządu z dnia 1 III 1952 r. w sprawie organizacji przysposobienia wojsko­ wego młodzieży. 1 Zarządzenie Ministra Oświaty w porozumieniu z Ministrem Obrony Narodowej nr P 1-4120-Obr.-ł 7/66 z dnia 23 lutego 1966 r. w sprawie programu przysposobienia obronnego w szkołach średnich [za:] J. Ziarkowski, Kształcenie nauczycieli przysposobienia obronnego w Wyższej Szkole Pedagogicznej w latach 1973-1985, [w:] Studia pedagogiczne w zakresie wychowania obronnego w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie w latach 1973-1985, red. S. Zabdyrski, Kraków 1987, s. 8. J Kierownikami Studium Wojskowego WSP w Krakowie w tym okresie byli płk Władysław Turkawski (1956-1965), płk Władysław Mikołajewski (1965-1968), płk Władysław Rosiek (1968-1973). Wyższa Szkoła Pedagogiczna im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie w latach 1946-1981, red. Z. Ruta, Kraków 1981, s. 295-296. plomowy złożyło i otrzymało dyplom stwierdzający nabycie uprawnień do naucza­ nia przysposobienia wojskowego w szkołach średnich 713 nauczycieli z całej Pol­ ski4. Kwalifikacje te były uznawane przez władze szkolne przy wymiarze uposaże­ nia jako równorzędne ze studiami wyższymi I stopnia. W roku 1961 stwierdzono brak kandydatów mających odpowiednie warunki do złożenia egzaminu kwalifikacyjnego. Również dotychczasowy system kształcenia wobec dalszego braku kadry uznano za niewystarczający. W roku 1962 przystąpiono do utworzenia na bazie Studium Wojskowego WSP w Krakowie kierunku, na któ­ rym mieli być kształceni nauczyciele biologii z przysposobieniem wojskowym. Otrzymano etaty i fundusze na zakup umundurowania. Jednak do naboru na kieru­ nek nie doszło z powodu trudności lokalowych Uczelni. Rozważano również wów­ czas realizację tego projektu w ramach II Studium Nauczycielskiego w Krakowie5. Przez następne osiem lat nie przybywało w szkołach nauczycieli przygotowanych do nauczania przysposobienia wojskowego. Sytuacja ta, a również wprowadzenie do programów szkół przysposobienia obronnego i obowiązku organizowania szkolnych oddziałów samoobrony, stała się przyczyną powołania 1 X 1968 r. w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie Rocznego Studium Przysposobienia Obronnego dla nau­ czycielek, absolwentek kierunków nauczycielskich wyższych uczelni. W roku akademickim 1968/69 studium ukończyły 33 słuchaczki, uzyskując ty­ tuł podchorążego i stopień kaprala oraz uprawnienia instruktora Powszechnej Samo­ obrony I stopnia i instruktora PCK III stopnia. Dowódcą kursu-opiekunem był ppłk Jan Hajny. W następnym roku akademickim 1969/1970 studium ukończyło 51 słu­ chaczek, a jego dowódcą-opiekunem był mjr S. Straczyński6. W roku 1970/71 Mi­ nisterstwo Oświaty i Szkolnictwa Wyższego zawiesiło działalność studium7. Równolegle z drugim studium otwarto kierunek studiów geografii z przysposo­ bieniem obronnym. Były to trzyletnie studia zawodowe (WSN). Studenci byli zor­ ganizowani w kompaniach i plutonach. Dowódcą kompanii stanowiącej pierwszy rocznik studentów tego kierunku był ppłk mgr inż. Kazimierz Trofimiuk, a kolej­ nych roczników rozpoczynających studia mjr mgr Ireneusz Jabłecki i mjr mgr Wło­ dzimierz Wielogórski. Początkowo w kształceniu studentów tego kierunku brali udział prawie wszyscy oficerowie Studium Wojskowego WSP, w roku 1970 został wydzielony zespół oficerów pod kierunkiem ppłk mgr Zdzisława Ogonowskiego, zajmujący się kształceniem studentów tego kierunku. Zorganizowano wzorcową pracownię przysposobienia obronnego, wykonano wiele pomocy naukowych, udo­ skonalono system praktyk, zwłaszcza na obozach młodzieżowych. W wyniku tych

4 T. Siuda, Stan i perspektywy rozwojowe kwalifikacji nauczycieli przysposobienia wojskowego, praca doktorska, WAP Warszawa 1975, s. 87; Z. Ogonowski i B. Pędzik, Studium Wojskowe, [w:] Wyższa Szko­ ła Pedagogiczna w Krakowie w latach 1961-1971. Główne kierunku działalności dydaktycznej i nauko­ wej, Kraków 1973, s. 287-288, podają liczbę 650 nauczycieli. 5 Tamże, s. 288. 6 T. Siuda, Stan i perspektywy..., s. 87. 7 Tamże, s. 289-290. działań Studium Wojskowe WSP zostało uznane przez Ministerstwo Oświaty i Szkolnictwa Wyższego za przodujące i wiodące w tej dziedzinie8. Łącznie studia dzienne zawodowe w zakresie geografii z wychowaniem obronnym prowadzone w latach 1969/70-1974/75 ukończyło 207 absolwentów9.

Rok 1969/70 1970/71 1971/72 1972/73 1973/74 1974/75 Liczba 65 133 172 196 117 63 studentów

Tabela 1. Studenci kierunku geografia z przysposobieniem obronnym Źródło: Wyższa Szkoła Pedagogiczna im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie w latach 1946-1981, red. Z. Ruta, Kraków 1981, s. 321.

Rok 1972 1973 1974 1975 Razem Liczba 38 56 50 63 207 absolwentów

Tabela 2. Absolwenci kierunku geografia z przysposobieniem obronnym Źródło: S. Zabdyrski, Powstanie i rozwój studiów nauczycielskich przysposobienia obronnego, Kraków 1988, s. 337.

Od roku 1973 nastąpił powrót do jednolitych studiów magisterskich czterolet­ nich dziennych i zaocznych. Równocześnie wstrzymano nabór na studia trzyletnie zawodowe10. Było to związane z planowanym wprowadzeniem powszechnej szkoły średniej w Polsce11. W roku akademickim 1973/74 Wyższa Szkoła Pedagogiczna w Krakowie rozpoczęła kształcenie na kierunku pedagogika w zakresie wychowania obronnego. W związku z tym powołano Zakład Wychowania Obronnego wchodzą­ cy w skład Instytutu Nauk Pedagogicznych z kierownikiem płk mgr Bolesławem Smętkiem12. Kadrę ZWO stanowili pracownicy wojskowi: płk mgr Zdzisław Ogo­ nowski, ppłk mgr Bronisław Pędzik, ppłk mgr Kazimierz Trofimiuk, ppłk mgr Jan Ziarkowski, mjr Ireneusz Jabłecki i mjr mgr Kazimierz Suchoń. Ponadto do Zakładu

' Wyższa Szkoła Pedagogiczna im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie w 40 roku działalności, opr. F. Kiryk, Kraków 1986, s. 143; Z. Ogonowski, B. Pędzik, Studium Wojskowe..., s. 290-291. 9 Wyższa Szkoła Pedagogiczna im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie w latach 1946-1981, red. Z. Ruta, Kraków 1981, s. 321,352-353. Por. Studia pedagogiczne w zakresie wychowania obronnego..., s. 337. 10 Wyższa Szkoła Pedagogiczna [...] 40 roku działalności, s. 143. 11 S. Zabdyrski, Powstanie i rozwój studiów nauczycielskich przysposobienia obronnego, Kraków 1988, s. 129 i n. 12 Płk mgr B. Smętek był uprzednio kierownikiem cyklu przedmiotów społeczno-politycznych WSO Wojsk Łączności w Zegrzu. Od czerwca 1975 r. do czerwca 1980 r. kierownikiem Zakładu Wychowania Obronnego był ppłk mgr Zdzisław Ogonowski. M. Balcerowiek, Chronologia ważniejszych wydarzeń w działalności Zakładu Wychowania Obronnego WSP w Krakowie w latach 1973-1985, [w:] Studia pe­ dagogiczne w zakresie wychowania obronnego..., s. 113-114. zostali przydzieleni pracownicy cywilni: dr Irena Isterewicz, dr Marian Śnieżyński i mgr Oktawian Berezowski13. Do zadań Zakładu należała organizacja i prowadzenie działalności kształcącej i naukowo-badawczej związanej z nowo uruchomionymi studiami. Plan czteroletnich dziennych studiów na kierunku pedagogiki w zakresie wy­ chowania obronnego obejmował 34 przedmioty o łącznym wymiarze 3000 godzin14. Z tego na przedmioty kierunkowe przeznaczono 2400 godzin, na przedmioty specja­ listyczne - wychowanie obronne - 600 godzin (20%). Przygotowanie specjalistyczne obejmowało przedmioty: problemy polityczno-obronne, wiedza techniczno-obronna, strzelectwo, terenoznawstwo, przysposobienie medyczno-sanitarne i dydaktyka szczegółowa przysposobienia obronnego. Były one uzupełniane zajęciami do wybo­ ru. Niewielką liczbę godzin przeznaczonych początkowo na przygotowanie specjali­ styczne uzupełniono następnie praktykami pedagogicznymi, podporządkowanymi celom dydaktyki przysposobienia obronnego15. Rozwinięty w latach 1974-1977 program praktyk stał się ważną formą kształ­ towania u studentów umiejętności dydaktyczno-wychowawczych. Istotne znacznie w rozwijaniu ich umiejętności społecznego działania miały obozy, odbywające się od 1976 r. w Bieszczadach w ramach harcerskiej Operacji „Bieszczady-40”16. Ogó­ łem czteroletnie studia dzienne magisterskie na kierunku pedagogiki w zakresie wy­ chowania obronnego ukończyło 294 absolwentów17.

Rok 1977 1978 1979 1980 1981 1982 1983 1984 1985 1986 Razem Liczba 30 44 58 49 30 21 24 17 14 7 294

Tabela 3. Absolwenci czteroletnich magisterskich studiów dziennych na kierunku pedagogika w zakresie wychowania obronnego Źródło: S. Zabdyrski, Powstanie i rozwój studiów nauczycielskich przysposobienia obronnego, Kraków 1988, s. 338.

W latach 1977-1980 model kształcenia nauczycieli przysposobienia obronnego ulegał istotnym zmianom. Do najważniejszych należały: opracowanie i wdrożenie

13 Zarządzenie Rektora (Nr RS-02/122/74) z dnia 1 stycznia 1974 r. dot. powołania Zakładu Wychowania Obronnego w ramach Instytutu Nauk Pedagogicznych WSP w Krakowie, [w:] Źródła do dziejów Wyższej Szkoły Pedagogicznej im. Komisji Edukacji Narodowej iv Krakowie (1946-1981), cz. I, red. Z. Ruta, Kraków 1982, s. 145-146. 14 Program nauczania. Przedmioty z zakresu uychowania obronnego. Kierunek: pedagogika. Specjal­ ność: pedagogika w zakresie wychowania obronnego. Jednolite studia magisterskie dzienne [wyd. MNSWiT], Warszawa 1974, s. 8 [za:] S. Zabdyrski, Powstanie i rozwój..., s. 133. 15 Tamże, s. 134. 16 Tamże, s. 136. Do 1984 r. 19 studentów ZWO zostało nagrodzonych za wyróżniający się udział w operacji przyznawaną przez wojewodę przemyskiego odznaką „Zasłużonego Bieszczadom”. M. Balce- rowiek, Chronologia ważniejszych wydarzeń..., s. 114. 17 Tamże, s. 338. nowego programu kształcenia specjalistycznego, znaczne zmniejszenie liczby stu­ diujących, będące wynikiem decyzji Ministerstwa Nauki Szkolnictwa Wyższego i Techniki o zmniejszeniu limitów przyjęć do 40% stanu poprzedniego, doskonale­ nie systemu selekcji kandydatów na studia w takim kierunku, aby trafiały na nie osoby posiadające pewien zasób doświadczeń z pracy w LOK czy ZHP, wprowa­ dzenie nowych przedmiotów, np. metodyki wychowania w ZHP. Studenckie Koło Naukowe Wychowania Obronnego było inicjatorem odbywających się od roku 1978 corocznie obchodów Dnia Podchorążego18. Nie powiodły się próby zwiększenia liczby godzin przeznaczonych na przedmioty specjalistyczne. Przeciwnie, w 1981 r. Departament Studiów MNSWiT zmniejszył liczbę godzin przeznaczonych na przedmioty obronne do 450 godzin tj. 15%. Doprowadziło to do opracowania nowe­ go programu studiów i zmiany nazwy kierunku na wychowanie obronne19. W 1973 r. powołano także dwuletnie studia dzienne i zaoczne magisterskie na kierunku pedagogika w zakresie wychowania obronnego dla absolwentów studiów pierwszego stopnia ukończonych na kierunkach dwuprzedmiotowych oraz cztero­ letnie studia magisterskie zaoczne na kierunku pedagogika w zakresie wychowania obronnego dla nauczycieli przysposobienia obronnego nie posiadających wykształ­ cenia akademickiego20. W 1975 r. powierzono Zakładowi prowadzenie Studium Fakultatywnego Metodyki Wychowania Harcerskiego21. Studium było prowadzone do roku 1987/88. Zdecydowaną większość studiujących na studiach czteroletnich, zwłaszcza po 1977 r., stanowili czynni nauczyciele przysposobienia obronnego o co najmniej kil­ kuletnim stażu pracy i nauczający wyłącznie lub głównie przysposobienia obronne­ go w szkołach ponadpodstawowych. Ich liczba wynosiła ponad 80%. W później­ szych latach liczba ta uległa zmniejszeniu. Pozostałą część studentów stanowili ofi­ cerowie zawodowi, głównie wykładowcy studiów wojskowych na uczelniach, pra­ cownicy zespołów ds. obronnych w kuratoriach oraz pracownicy instytucji paramili­ tarnych. Pod koniec lat siedemdziesiątych coraz więcej było nauczycieli szkół pod­ stawowych, uzupełniających jedynie pensum godzinami przysposobienia obronne­ go. Na studiach dwuletnich dominowali absolwenci kierunku geografii z przysposo­ bieniem obronnym, ludzie młodzi, głównie kobiety22. Program studiów czteroletnich zaocznych obejmował bloki: przedmiotów spo­ łeczno-politycznych i filozoficznych w wymiarze 60 godzin oraz przedmiotów kie­ runkowych - 735 godzin, co stanowiło prawie 85% ogólnej liczby godzin zajęć. Nadto

'* S. Mazur, Obrzędowość i nawiązywanie do tradycji w kształceniu nauczycieli wychowania obronnego w krakowskiej WSP, „Przysposobienie Obronne w Szkole” 1984, nr 2, s. 154-155. '* S. Zabdyrski, Powstanie i rozwój..., s. 139-140. “ Tamże, s. 140-141. 11 J. Ziarkowski, Kształcenie nauczycieli..., s. 16. Por. S. Mazur, A. Weyssenhoff, J. Wojtycza, Studium Fakultatywne Metodyki Wychowania Harcerskiego Wyższej Szkoły Pedagogicznej iv Krakowie, Kraków 1986. 11 S. Zabdyrski, Powstanie i rozwój..., s. 142-144. 20 godzin przeznaczono na nadobowiązkowy lektorat języków obcych. Należy jednak zaznaczyć, że pod pojęciem przedmiotów kierunkowych umieszczono zarówno przedmioty specjalizacyjne, jak i pedagogiczno-psychologiczne. Wśród nich na przed­ mioty specjalizacyjne przypadało zaledwie 195 godzin, tj. ok. 22% czasu wszystkich zajęć. Nie sprzyjało to dobremu przygotowaniu nauczycieli przysposobienia obronne­ go, choć z drugiej strony szerokie potraktowanie przedmiotów pedagogiczno-psycho- logicznych znacznie poszerzało merytoryczne kompetencje absolwentów. Początkowo wady programu nie wpływały w sposób istotny na rezultaty kształcenia, większość słuchaczy stanowili bowiem doświadczeni nauczyciele przysposobienia obronnego. Jednak z czasem, kiedy zwiększyła się liczba osób o niższych kwalifikacjach, stało się to widoczne i spowodowało konieczność zmian programowych i organizacyjnych do­ konanych w 1983 r.23 Łącznie studia czteroletnie zaoczne na kierunku pedagogika w zakresie wychowania obronnego ukończyło 412 osób24.

Rok 1976 1977 1978 1979 1980 1981 1982 1983 1984 1985 1986 Razem Liczba 35 56 81 44 29 25 26 26 30 19 41 412

Tabela 4. Absolwenci czteroletnich magisterskich studiów zaocznych na kierunku pedagogika w zakresie wychowania obronnego Źródło: S. Zabdyrski, Powstanie i rozwój studiów nauczycielskich przysposobienia obronnego, Kraków 1988, s. 338.

Również na układzie i treściach programów studiów dwuletnich zaważyło zwią­ zanie specjalizacji z pedagogiką. Uznano, że słuchacze uzyskali gruntowną wiedzę merytoryczną na studiach pierwszego stopnia, w związku z tym tematykę tę ograni­ czono do minimum, a po dwóch latach w ogóle skreślono z programu studiów przedmioty kierunkowe25. Było to niekorzystne, zwłaszcza że słuchaczami byli lu­ dzie młodzi, bez praktyki w zawodzie nauczycielskim. Studia te organizacyjnie włą­ czono do Instytutu Nauk Pedagogicznych i kadra Zakładu Wychowania Obronnego nie miała wpływu na organizację procesu kształcenia26. Łącznie dwuletnie studia magisterskie na kierunku pedagogika w zakresie wychowania obronnego ukończyło 277 absolwentów, w tym 63 w trybie dziennym i 214 w trybie zaocznym27.

13 Tamże, s. 145-146. 14 Tamże, s. 339. 15 Program nauczania przedmiotów specjalizacyjnych obejmował na studiach dwuletnich dziennych 420 godz., a na studiach zaocznych 60 godz. Dwuletnie studia magisterskie dzienne (zaoczne) dla absolwen­ tów WSN [wyd. MNSWiT], Warszawa 1974, s. 1, [za:] S. Zabdryski, Powstanie i rozwój..., s. 148. Por. W. Kondrat, Kształcenie nauczycieli przysposobienia obronnego na studiach zaocznych, [w:] Studia pe­ dagogiczne w zakresie wychowania obronnego..., s. 97-105. 16 Dwuletnie studia magisterskie zaoczne dla absolwentów WSN [wyd. MNSWiT], Warszawa 1974, za: S. Zabdyrski, Powstanie i rozwój..., s. 145, 148. 11 Studia pedagogiczne w zakresie wychowania obronnego..., s. 123. o studia 00 ON Razem 1976 1977 1978 1975 1979 1981 1982 1983 1985 /rok 1984 1986

dzienne 22 15 26 - 63 zaoczne 27 22 20 24 25 18 10 20 16 27 2 3 214 Razem 49 37 46 24 25 18 10 20 16 27 2 3 277

Tabela 5. Absolwenci dwuletnich magisterskich studiów dziennych i zaocznych na kierunku pedagogika w zakresie wychowania obronnego Źródło: Studia pedagogiczne w zakresie wychowania obronnego w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Kra­ kowie w latach 1973-1985, red. S. Zabdyrski, Kraków 1987, s. 123.

W kwietniu 1980 r. kierownikiem Zakładu Wychowania Obronnego mianowany zo­ stał ppłk dr Stefan Zabdyrski28, a nieco później przybył do Zakładu ppłk dr Marek Balce- rowiak. W tym samym roku stopień doktora nauk humanistycznych uzyskał w WSP w Krakowie ppłk Jan Ziarkowski, zaś w roku następnym ppor. rez. Sławomir Mazur29. W roku 1981/82 uruchomiono studia podyplomowe dla absolwentów kierunku pedagogika w zakresie wychowania obronnego. Stwierdzono, że ok. 60% treści pro­ gramowych uległo zmianie, dlatego na studia te rekrutowano absolwentów, którzy ukończyli studia przed kilku laty. W pierwszym roku zrekrutowano ok. 30 słucha­ czy. Studia trwały dwa semestry; w ciągu 230 godzin realizowano osiem przedmio­ tów, za podstawową uznano problematykę wynikającą w potrzeb praktyki szkolnej. Najważniejsze miejsce zajmowała dydaktyka przysposobienia obronnego w wymia­ rze 70 godzin, z czego znaczną część zajęć prowadzono w szkole ćwiczeń, na pozo­ stałe przedmioty przeznaczono po 20-30 godzin zajęć30. W styczniu 1982 r. został rozwiązany Instytut Nauk Pedagogicznych, w jego miejsce powstały samodzielne jednostki, a wśród nich Samodzielny Zakład Pedago­ giki z Wychowaniem Obronnym, w którym pracowali dr Marek Balcerowiak, mgr inż. Władysław Kondrat, dr Sławomir Mazur, Krystyna Sokołowska, dr Paweł Tyra­ ła, mgr Ryszard Wroński, dr Stefan Zabdyrski i dr Jan Ziarkowski31. Jeszcze w paź-

M Stefan Zabdyrski, dr historii (UMCS 1975), mianowany docentem w 1984 r., członek Zespołu Wycho­ wania Obronnego Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN oraz komisji programów szkolnych przyspo­ sobienia obronnego Instytutu Programów Szkolnych w Warszawie. Wyższa Szkoła Pedagogiczna [...] w 40 roku działalności, s. 65. M S. Mazur, Problematyka wychowania patriotyczno-obronnego w badaniach naukowych Samodzielnego Zakładu Wychowania Obronnego krakowskiej WSP, „Rocznik Naukowo-Dydaktyczny WSP w Krako­ wie”, t. 132:1990, s. 29; M. Balcerowiak, Chronologia ważniejszych wydarzeń..., s. 115. M S. Zabdyrski, J. Ziarkowski, Studia podyplomowe wychowania obronnego w Wyższej Szkole Pedago­ gicznej im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, „Przysposobienie Obronne w Szkole” 1982, nr 2, s. 140-147. Jl Zarządzenie Rektora Wyższej Szkoły Pedagogicznej im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie (Nr R-1 (82) z dnia 4 stycznia 1982 r. w sprawie zmian organizacyjnych Uczelni; Zarządzenie Dziekana Wydziału Humanistycznego (Nr 2AVH/82) z dnia 5 stycznia 1982 r. w sprawie przyporządkowania per­ sonalnego pracowników Instytutu Nauk Pedagogicznych, [w:] Źródła do dziejów Wyższej Szkoły Pedago- dziemiku tego samego roku została przywrócona poprzednia nazwa zakładu - Za­ kład Wychowania Obronnego32. W dniach 14-15 maja 1982 r. Zakład Wychowania Obronnego był organizato­ rem pierwszej konferencji naukowej nt. modyfikacji studiów dla nauczycieli przy­ sposobienia obronnego. W obradach uczestniczyli przedstawiciele Rady Naukowej MON, ministerstw Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki oraz Oświaty i Wy­ chowania, Zespołu Wychowania Obronnego Komisji Nauk Pedagogicznych PAN oraz przedstawiciele licznych środowisk naukowych z całego kraju33. Od roku 1982/83 wprowadzono pięcioletnie magisterskie studia stacjonarne na kierunku wychowanie obronne. Równocześnie prowadzono studia podyplomowe dwusemestralne, a w latach następnych trzysemestralne dla nauczycieli wychowania obronnego. W roku 1983/84 rozpoczęto także pięcioletnie magisterskie studia za­ oczne na kierunku wychowanie obronne. Studia te zastąpiły czteroletnie studia na kierunku pedagogika w zakresie wychowania obronnego34. Program studiów na studiach dziennych i zaocznych przewidywał realizację tre­ ści zawartych w dwu blokach przedmiotowych - ogólnopedagogicznym i specjali­ stycznym (kierunkowym). Większość przedmiotów bloku kierunkowego miała cha­ rakter praktyczny i metodyczny. Zasadniczą rolę w przygotowaniu studentów do pracy w charakterze nauczycieli przysposobienia obronnego w szkołach ponadpod­ stawowych przyznano dydaktyce przysposobienia obronnego i praktyce pedago­ gicznej realizowanej w szkołach. Przygotowano i wydano drukiem szczegółowe programy kształcenia na studiach dziennych i zaocznych35. Obejmowały one następujące przedmioty specjalistyczne: polska myśl wojsko- wo-obronna, najnowsza historia Polski, psychologia wojny i obronności, dydaktyka przysposobienia obronnego, wychowanie obronne młodzieży, system obrony cywil­ nej PRL, sprzęt i zasady działania sił OC, przysposobienie medyczno-sanitarne, podstawy taktyki ogólnowojskowej, regulaminy i ceremoniał wojskowy, podstawy strzelectwa, wybrane problemy terenoznawstwa, dydaktyka przysposobienia obron-

gicznej im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. 1982-1996, cz. III, red. J. Krukowski, Z. Ruta, Kraków 1996, s. 13, 15-16. 32 Zarządzenie Rektora Wyższej Szkoły Pedagogicznej im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie (Nr R-l 1/82) z dnia 20 października 1982 r. w sprawie zmiany nazwy Samodzielnego Zakładu Pedagogi­ ki z Wychowaniem Obronnym, [w:] Źródła do dziejów [...] 1982-1996, s. 23. 33 M. Balcerowiak, Chronologia ważniejszych wydarzeń..., s. 116. Por. Modyfikacja studiów nauczycieli przysposobienia obronnego. Materiały z I krajowej konferencji naukowej (14-15 maja 1982), red. J. Ziarkowski, Kraków 1984. 34 M. Balcerowiak, Chronologia ważniejszych wydarzeń..., s. 116-117. 35 Program kształcenia nauczycieli przysposobienia obronnego. Kierunek studiów - wychowanie obronne (Jednolite studia magisterskie dzienne w Zakładach Wychowania Obronnego w Bydgoszczy i Krakowie), red. B. Lewczuk, S. Zabdyrski, Warszawa 1985; Program kształcenia nauczycieli przysposobienia obronnego. Kierunek studiów - •wychowanie obronne (Jednolite studia magisterskie dzienne w' Zakładach Wychowania Obronnego w Bydgoszczy i Krakowie), red. B. Lewczuk, J. Ignatiuk, Warszawa 1986. nego. Łącznie na przedmioty tego bloku przewidziano na studiach dziennych 915, a na studiach zaocznych 440 godzin34 *36. Studia podyplomowe wychowania obronnego, trwające trzy semestry, były przeznaczone dla czynnych nauczycieli z wyższym wykształceniem, nauczających przysposobienia obronnego w szkołach ponadpodstawowych, a nie posiadających przygotowania specjalistycznego, uzyskanego poprzez ukończenie studiów wyż­ szych na kierunku pedagogiki w zakresie wychowania obronnego lub na kierunku wychowania obronnego. W wyjątkowych przypadkach mogli być na nie przyjmo­ wani również wykładowcy przedmiotów obronnych studiów wojskowych szkół wyższych. Naboru kandydatów dokonywały zespoły ds. obronnych kuratoriów oświaty i wychowania zgodnie z limitami ustalanymi przez Departament Spraw Obronnych MEN37. W programie dwuletnich studiów podyplomowych przewidziano następujące przedmioty: przysposobienie medyczno-sanitarne, obrona cywilna kraju, geografia i topografia wojskowa, strzelectwo sportowe, historia wojskowości, współczesne siły zbrojne i technika wojskowa, regulaminy i musztra, problemy polityczno-obron- ne, techniczne środki nauczania, elementy informatyki, współczesne problemy pe­ dagogiki (w formie wykładu monograficznego), psychologia wychowania obronne­ go młodzieży, metodyka wychowania obronnego młodzieży szkolnej, metodyka sportów obronnych i organizacja turystyki, dydaktyka przysposobienia obronnego, metodologia badań pedagogicznych. Łącznie z seminarium dyplomowym studium obejmowało 560 godzin zajęć38.

Rok 1983 1984 1985 1986 Razem liczba 27 15 14 19 75 absolwentów Tabela 6. Absolwenci studiów podyplomowych wychowania obron­ nego w latach 1983-1986 Źródło: Księgi słuchaczy studiów podyplomowych Wydziału Humanistycznego WSP w Krakowie [za:] Studia pedagogiczne w zakresie wychowania obronnego w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie w latach 1973- 1985, red. S. Zabdyrski, Kraków 1987, s. 341.

W roku 1987 zmieniono nazwę kierunku studiów na: pedagogika w zakresie specjalności wychowanie obronne39.

34 Program kształcenia nauczycieli..., red. B. Lewczuk, S. Zabdyrski, Warszawa 1985, s. 7; Program kształcenia nauczycieli..., red. B. Lewczuk, J. Ignatiuk, Warszawa 1986, s. 5. 37 Dwuletnie studium podyplomowe wychowania obronnego. Założenia organizacyjne i program naucza­ nia, opr. S. Zabdyrski, Kraków 1988, s. 5. 38 Tamże, s. 10. 39 S. Mazur, Przygotowanie do zawodu nauczycieli PO w krakowskiej Wyższej Szkole Pedagogicznej, „Przysposobienie Obronne - Obrona Cywilna w Szkole” 1993, nr 2, s. 114. Rok 1982 1983 1984 1985 1986 1987 1988 1989 1990 Limit 20 30 30 25 35 25 30 30 30 miejsc Liczba osób 1,3 1,5 1,8 2,5 3,8 2,5 2,8 2,1 2,2 na miejsce

Tabela 7. Zainteresowanie studiami stacjonarnymi na kierunku pedagogika w zakresie wy­ chowania obronnego w latach 1982-1990 Źródło: Wyższa Szkoła Pedagogiczna im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie w latach 1982-1996, red. Z. Ruta, Kraków 1996, s. 329.

r- OO O n o

liczba 18 23 35 17 10 30 37 28 23 24 19 21 24 309

Tabela 8. Absolwenci pięcioletnich magisterskich studiów dziennych na kierunku pe­ dagogika- specjalność wychowanie obronne Źródło: Dziekanat Wydziału Pedagogicznego Akademii Pedagogicznej w Krakowie. Księgi zali­ czeń studentów Pedagogiki z Wychowaniem Obronnym z lat 1987-2003. Uwagi: Stan na 10 X 2003 r. W latach 1996-1999 nie było absolwentów kierunku, z uwagi na brak rekrutacji w latach 1991/92-1994/95.

W roku 1986 w Samodzielnym Zakładzie Wychowania Obronnego pracowali: kierownik płk doc. dr Stefan Zabdyrski, płk doc, dr Jan Ziarkowski, płk dr Marek Balcerowiak, ppłk dr Paweł Tyrała, kpt dr Sławomir Mazur, ppłk mgr Ryszard Wroński, ppłk mgr inż. Władysław Kondrat, mgr Pelagia Szybka, mgr Danuta Topa, mgr Janusz Wojtycza i pracownik inżynieryjno-techniczny p. Krystyna Sokołow­ ska40, W latach 1986-1990 w ramach Centralnego Ośrodka Metodycznego Studiów Nauczycielskich funkcjonował również Zespół Kierunkowy Pedagogiki Obronnej skupiający 23 osoby, w tym 3 profesorów, 2 docentów, 9 doktorów i 9 magistrów41. W dniach 23-24 września 1988 r. odbyła się konferencja naukowa nt. „Stan i przyszłość kształcenia w zakresie przysposobienia obronnego”, zorganizowana przez Zakład Wychowania Obronnego. W konferencji uczestniczyło 120 osób. Wy­ głoszono 6 referatów w sesji plenarnej, a w sekcjach problemowych przedstawiono 27 referatów, komunikatów i sprawozdań42.

40 Wyższa Szkoła Pedagogiczna [...] iv 40 roku działalności, s. 64. 41 Wyższa Szkoła Pedagogiczna im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie w latach 1982-1996, red. Z. Ruta, Kraków 1996, s. 279. 42 Por. R. Wroński, Ogólnopolska konferencja naukowa na temat „Stan i przyszłość kształcenia w zakre­ sie przysposobienia obronnego" Kraków, WSP, 23-24 września 1988, „Rocznik Naukowo-Dydaktyczny WSP w Krakowie”, t. 132:1990, s. 133-142. W grudniu 1988 r. stopień doktora habilitowanego na podstawie pracy pt. „Pro­ blemy wychowania obronnego młodzieży studiującej” otrzymał płk dr Paweł Tyra­ ła43, po czym w styczniu 1989 r. został wyznaczony na stanowisko docenta. Od września 1989 do czerwca 1991 kierował on Zakładem Wychowania Obronnego44. We wrześniu 1990 r. stopień doktora habilitowanego na podstawie pracy pt. „Wychowanie dla obronności kraju w Związku Harcerstwa Polskiego” uzyskał mjr dr Sławomir Mazur45. Od czerwca 1991 r. w stopniu ppłk pełnił on obowiązki kie­ rownika Zakładu Wychowania Obronnego. W roku 1990 zostały opracowane i ukazały się drukiem Program kształcenia na­ uczycieli przysposobienia obronnego. Kierunek studiów Pedagogika z Wychowaniem Obronnym (studia dzienne) i Program kształcenia nauczycieli przysposobienia obron­ nego. Kierunek studiów Pedagogika z Wychowaniem Obronnym (studia zaoczne)46. W tym samym roku ukazało się opracowanie pt. Wybrane problemy dydaktyki przy­ sposobienia obronnego. Materiały pomocnicze dla nauczycieli i studentów przygoto­ wane przez zespół pracowników Zakładu Wychowania Obronnego47 oraz „Rocznik Naukowo-Dydaktyczny WSP w Krakowie” pt. „Prace z Wychowania Obronnego I” prezentujący artykuły pracowników Zakładu Wychowania Obronnego48. Liczący wówczas 7 nauczycieli akademickich (w tym: 1 docent, 1 adiunkt, 4 star­ szych wykładowców, 1 asystent). Samodzielny Zakład Wychowania Obronnego49 pod kierownictwem doc. dr hab. Sławomira Maura z dniem 1 VII 1991 r. uległ li­ kwidacji. Na jego miejsce powołano Zakład Wychowania Obronnego w Katedrze Pedagogiki. Zakład prowadził w tym czasie pięcioletnie studia dzienne i zaoczne o kierunku pedagogika w zakresie specjalności wychowanie obronne. W związku z przeobrażeniami oświatowymi i społeczno-politycznymi w kraju i brakiem unor­ mowań prawnych funkcjonowania na terenie szkół przedmiotu przysposobienie obronne od roku 1991/92 została wstrzymana rekrutacja na ten kierunek. Ostatni absolwenci opuścili uczelnię w czerwcu 1995 r.50 16 I 1992 r. Minister Edukacji Narodowej podjął decyzję o utworzeniu w struk­ turze WSP w Krakowie Wydziału Pedagogicznego, w skład którego weszła Katedra

4J P. Tyrała, Problemy wychowania obronnego młodzieży studiującej, Kraków 1988. 44 Archiwum Akademii Pedagogicznej w Krakowie, teczka personalna płk doc. dr hab. P. Tyrały. S. Mazur, Wychowanie dla obronności kraju w Związku Harcerstwa Polskiego, Kraków 1990. 44 Program kształcenia nauczycieli przysposobienia obronnego. Kierunek studiów Pedagogika z Wycho­ waniem Obronnym (studia dzienne), Warszawa-Kraków 1990; Program kształcenia nauczycieli przyspo­ sobienia obronnego. Kierunek studiów Pedagogika z Wychowaniem Obronnym (studia zaoczne), War­ szawa-Kraków 1990. 47 Wybrane problemy dydaktyki przysposobienia obronnego. Materiały pomocnicze dla nauczycieli i stu­ dentów, red. J. Ziarkowski, R. Wroński, Kraków 1990. 48 „Rocznik Naukowo-Dydaktyczny WSP w Krakowie”, t. 132:1990. 49 Zarządzenie Rektora WSP w Krakowie Nr R-ll/91 z 19 VI 1991 r. w sprawie zmian w strukturze organizacyjnej Uczelni, [w:] Źródła do dziejów, cz. III, s. 52. 50 S. Mazur, Przygotowanie do zawodu nauczycieli PO..., s. 115; Wyższa Szkoła Pedagogiczna [...] w latach 1982-1996, s. 128-129. Pedagogiki, w tym Zakład Wychowania Obronnego. Wydział podjął działalność organizacyjną z dniem 15 IV 1992 r., a dydaktyczną z dniem 1 IX 1992 r.51 W roku 1993/94 otwarto trzyletnie zaoczne studia zawodowe o kierunku peda­ gogika w zakresie specjalności wychowanie obronne. Następnie w lutym 1994 r. zorganizowano 2,5-letnie studia magisterskie w zakresie pedagogiki z wychowa­ niem obronnym dla oficerów Wojska Polskiego i Państwowej Straży Pożarnej. W pierwszym roku studia na tym kierunku podjęło 30 osób. W czasie kolejnej re­ krutacji na początku 1995 r. przyjęto 50 osób. Ponowne otwarcie pięcioletnich stu­ diów dziennych na kierunku pedagogiki z wychowaniem obronnym nastąpiło w ro­ ku akademickim 1994/95. W roku tym przyjęto 30 kandydatów52. W roku 1997/98 otwarto dwuletnie magisterskie zaoczne studia uzupełniające.

Rok 1996 1997 1998 1999 2000 2001 2002 2003 Razem Liczba 16 40 28 24 31 33 32 39 243

Tabela 9. Absolwenci trzyletnich zawodowych studiów zaocznych na kierunku pedagogika - specjalność wychowanie obronne Źródło: Dziekanat Wydziału Pedagogicznego Akademii Pedagogicznej w Krakowie. Księgi dyplomów z lat 1991/92-1998/99 i od 1999/2000. Uwagi: Stan na 16 X 2003 r.

Rok 1996 1997 1999 2000 2001 2002 2003 Razem liczba 26 47 24 21 23 17 19 177

Tabela 10. Absolwenci 2,5-letnich magisterskich studiów zaocznych na kierunku pe­ dagogika - specjalność wychowanie obronne dla oficerów WP i PSP Źródło: Dziekanat Wydziału Pedagogicznego Akademii Pedagogicznej w Krakowie. Księgi dy­ plomów z lat 1991/92-1998/99 i od 1999/2000. Uwagi: W r. 1998 nie było absolwentów, ponieważ pierwsze dwa roczniki zaczynały studia w połowie roku akademickiego, a od trzeciego roku prowadzenia studiów zmieniono termin roz­ poczynania studiów na początek roku akademickiego.

Rok 1999 2000 2001 2002 2003 Razem Liczba 30 23 15 21 56 145

Tabela 11. Absolwenci dwuletnich magisterskich studiów zaocznych na kierunku pe­ dagogika- specjalność wychowanie obronne Źródło: Dziekanat Wydziału Pedagogicznego Akademii Pedagogicznej w Krakowie. Księgi dy­ plomów z lat 1991/92-1998/99 i od 1999/2000. Uwagi: Stan na 16 X 2003 r.

51 Zarządzenie Ministra Edukacji Narodowej (Nr 1) z 16 1 1992 r. w sprawie zmiany struktury organiza­ cyjnej Wyższej Szkoły Pedagogicznej im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, [w:] Źródła do dziejów..., cz. III, s. 53-54. Wyższa Szkoła Pedagogiczna [...] w latach 1982-1996, s. 11. 52 Tamże, s. 129-130. W opracowaniu podano rok 1995/96, natomiast rok 1994/95 przyjęto za sprawo­ zdaniem ZWO za rok 1994/95. Archiwum Katedry Edukacji Obronnej. Sprawozdanie z działalności Za­ kładu Wychowania Obronnego Katedry Pedagogiki iv roku akademickim 1994/95. Od września 1994 r. Zakładem Wychowania Obronnego, a następnie Katedrą Edukacji Obronnej kierował dr inż. Waldemar Kozaczyński. Od października 1994 r. podjął pracę w Zakładzie Wychowania Obronnego na stanowisku profesora nad­ zwyczajnego dr hab. Tomasz Biedroń53. W roku akademickim 1994/95 w Zakładzie Wychowania Obronnego pracowali: kierownik zakładu dr inż. Waldemar Kozaczyński, dr hab. Tomasz Biedroń, prof. nadzw. WSP, doc. dr hab. Sławomir Mazur, dr Janusz Wojtycza, dr Ryszard Wroń­ ski, mgr Franciszek Dryja, mgr Jan Ostojski, mgr Pelagia Szybka54. Od roku 1995/96 siedzibą Wydziału Pedagogicznego stał się budynek przy ul. Ingardena 4, gdzie również znalazł się Zakład Wychowania Obronnego55. Wpły­ nęło to na znaczną poprawę warunków nauczania. W roku 1995/96 zostały utworzone Studia Podyplomowe Wychowanie obronne, noszące od roku 2001/2002 nazwę Edukacja dla bezpieczeństwa. Studia, trwające początkowo trzy semestry, a od roku 1999/2000 dwa semestry, miały na celu przy­ gotowanie czynnych nauczycieli posiadających stopień magistra innych specjalności do nauczania przysposobienia obronnego jako drugiego przedmiotu. Zajęcia obej­ mowały początkowo 330 godzin. W pierwszym roku na studia przyjęto 20 osób. Roczne studia podyplomowe zorganizowano w celu umożliwienia odnowienia, uzu­ pełnienia i rozszerzenia wiedzy nauczycielom prowadzącym przedmiot przysposo­ bienie obronne. Kierownikiem Studiów Podyplomowych był dr Ryszard Wroński56.

Rok 1997 1999 2000 2001 2002 2003 Razem liczba 19 22 22 33 21 25 142

Tabela 12. Absolwenci rocznych Studiów Podyplomowych Wychowanie obronne i Edukacja dla bezpieczeństwa w latach 1996-2003 Źródło: Dziekanat Wydziału Pedagogicznego Akademii Pedagogicznej w Krakowie. Dokumen­ tacja Studiów Podyplomowych. Uwagi: Do roku 1999/2000 Studia Podyplomowe trwały trzy semestry, potem dwa semestry. Do roku 2001 pn. Wychowanie obronne, od roku 2001 pn. Edukacja dla bezpieczeństwa.

W roku 1996 Sławomir Mazur, Jan Ziarkowski i Janusz Wojtycza opublikowali poradnik metodyczny Praca pozalekcyjna nauczyciela51. u Wyższa Szkoła Pedagogiczna [...] w lalach 1982-1996, s. 131. 54 Archiwum Katedry Edukacji Obronnej. Sprawozdanie z działalności Zakładu Wychowania Obronnego Katedry Pedagogiki w roku akademickim 1994/95. 55 Decyzja Rektora WSP w Krakowie Nr 1/95 z 25 1 1995 r. w sprawie zagospodarowania budynku przy ul. Ingardena 4 po wykonaniu nadbudowy, [w:] Wyższa Szkoła Pedagogiczna [...] w latach 1982-1996, s. 143. 54 R. Wroński, Studia podyplomowe: wychowanie obronne w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie, „Przysposobienie Obronne - Obrona Cywilna w Szkole” 1997, nr 2, s. 107-108. Por. A. Wieczorek, Reminiscencje ze Studiów Podyplomowych „ Wychowanie Obronne" w Krakowie, „Przysposobienie Obronne - Obrona Cywilna w Szkole” 1998, nr3, s. 177-178. 57 S. Mazur, J. Ziarkowski, J. Wojtycza, Praca pozalekcyjna nauczyciela. Poradnik metodyczny, Kraków 1996. W dniach 29-30 września 1998 r. obradowała Ogólnopolska Konferencja Nau­ kowa „Edukacja obronna na przełomie wieków” zorganizowana w ramach podsu­ mowania badań statutowych prowadzonych pod kierownictwem dr. Ryszarda Wroń­ skiego. Dorobek konferencji został opublikowany w formie książkowej58. W tym samym czasie ukazały się „Prace z Edukacji Obronnej II” w ramach „Rocznika Nau­ kowo-Dydaktycznego WSP” pod red. prof. Tomasza Biedronia, prezentujące opra­ cowania pracowników Zakładu Wychowania Obronnego59. W lutym 1999 r. z Zakładzie Wychowania Obronnego podjął pracę na stanowi­ sku profesora dr hab. Bogdan Tarasiuk60. Od roku 1999/2000 wprowadzono pięcioletnie stacjonarne studia magisterskie na kierunku pedagogika z wychowaniem obronnym i wychowaniem fizycznym. W roku 2001/2002 nie było naboru na te studia. W roku 2002/2003 zakończyli stu­ dia ostatni absolwenci studiów stacjonarnych pięcioletnich pedagogiki o specjalno­ ści wychowanie obronne (łącznie 309 absolwentów) oraz 2,5-letnich studiów magi­ sterskich dla absolwentów wyższych szkół oficerskich (łącznie 177 absolwentów)61. Z dniem 1 IX 2000 r. Katedra Pedagogiki została przekształcona w Instytut Nauk o Wychowaniu, a Zakład Wychowania Obronnego w wchodzącą w jego skład Kate­ drę Edukacji Obronnej62. Od grudnia 2001 r. funkcję jej kierownika pełni dr hab. prof. AP Zbigniew Kwiasowski. Od roku 2002/2003 pracę w Katedrze Edukacji Obronnej podjął dr hab. Stanisław Sterkowicz, prof. AWF w Krakowie. Z dniem 2 XI 2003 r. Rektor Akademii Pedagogicznej powierzył Katedrze Edukacji Obron­ nej prowadzenie szkolenia studentów w zakresie przysposobienia obronnego63. W roku akademickim 2003/2004 w Katedrze Edukacji Obronnej pracowali: kie­ rownik dr hab. prof. AP Zbigniew Kwiasowski, prof. dr hab. Stanisław Sterkowicz, dr hab. prof. AP Tomasz Biedroń, dr hab. prof. AP Bogdan Tarasiuk, doc. dr hab. prof. AŚ w Kielcach Sławomir Mazur, dr Jan Ostojski, dr Janusz Ropski, dr Janusz Wojtycza, lek. med. Ireneusz Kowalewski, mgr Tadeusz Durmała, mgr Roman Krawczyński, mgr Pelagia Szybka.

58 Edukacja obronna młodzieży na przełomie wieków. Materiały z Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej zorganizowanej w ramach badań statutowych w WSP w Krakowie w dniach 29-30 września 1998 roku, red. R. Stępień, R. Wroński, Kraków 1999. Por. R. Wroński, Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Edu­ kacja obronna młodzieży na przełomie wieków ”, „Rocznik Naukowo-Dydaktyczny WSP w Krakowie” t. 200:1999, s. 153-155. 59 „Rocznik Naukowo-Dydaktyczny WSP w Krakowie” t. 200:1999. 60 Archiwum Katedry Edukacji Obronnej. Sprawozdanie z działalności Zakładu Wychowania Obronnego Katedry Pedagogiki w roku akademickim 1998/99. 61 Dokumenty Instytutu Nauk o Wychowaniu. Działalność Zakładu Wychowania Obronnego w latach 1998-2000. tJ Zarządzenie Nr R - 9/2000 Rektora Akademii Pedagogicznej im. Komisji Edukacji Narodowej w Kra­ kowie z dnia 30 VIII 2000 r. w sprawie zmian organizacyjnych w Uczelni. 6J Zarządzenie Rektora Akademii Pedagogicznej im. Komisji Edukacji Narodowej Nr R-26/2003 z 17 XI 2003 r. w sprawie wprowadzenia w Akademii Pedagogicznej im. Komisji Edukacji Narodowej w Krako­ wie programu przysposobienia obronnego. Rocznik I II III IV V Razem

liczba OO o # 65 - 55 18 218

Tabela 13. Studenci magisterskich studiów dziennych na kierunku pedagogika z wychowaniem obronnym i wychowaniem fizycznym w roku 2003/2004 Źródło: Dziekanat Wydziału Pedagogicznego Akademii Pedagogicznej w Krakowie. Uwagi: Stan na 10 X 2003 r. * - w tym 15 studentów o statusie wolnych słuchaczy.

Rodzaj studiów zawodowe magisterskie Razem rocznik I II III I II liczba studentów 42 53 45* 55 52 247

Tabela 14. Studenci studiów zaocznych kierunku pedagogika - specjalność wychowa­ nie obronne w roku 2003/2004 Źródło: Dziekanat Wydziału Pedagogicznego Akademii Pedagogicznej w Krakowie. Uwagi: Stan na dzień 16 X 2003 r. *- w tym 1 osoba na urlopie dziekańskim.

*

W okresie blisko półwiecza kształcenia nauczycieli przysposobienia wojskowe­ go i przysposobienia obronnego w Wyższej Szkole Pedagogicznej, a obecnie Aka­ demii Pedagogicznej, nastąpiły znaczne zmiany, będące wynikiem ewolucji systemu szkolnego, a potem także transformacji społeczno-politycznych. Wykształcił się samodzielny kierunek studiów, przygotowujący nauczycieli do nauczania przy­ sposobienia obronnego. Absolwenci kierunku, których łączna liczba znacznie prze­ kroczyła dwa tysiące, zasilili kadry resortu oświaty, nie tylko jako nauczyciele przy­ sposobienia obronnego, ale często także dyrektorzy szkół. Inni podjęli pracę w służ­ bach mundurowych. Wreszcie liczna grupa absolwentów studiów zaocznych i pody­ plomowych uzyskała dodatkowe kwalifikacje i poszerzyła swoją wiedzę. Proces doskonalenia form i metod kształcenia trwa nadal, co świadczy o żywotności kierunku i tym, że jego absolwenci są oczekiwani w szkołach i instytucjach związa­ nych z obronnością państwa. Potwierdza to liczba kandydatów i studentów odbywa­ jących studia. Równolegle do rozwoju programu studiów nastąpił rozwój jednostki prowadzą­ cej studia na tym kierunku. Z powołanego w 1974 r. Zakładu, rozwinęła się Katedra Edukacji Obronnej, zatrudniająca pięciu samodzielnych pracowników nauki. Ponad­ to pracownikami Zakładu Wychowania Obronnego byli w przeszłości, obecnie pro­ fesorowie: prof. dr hab. Bronisław Siemienicki, prof. dr hab. Marian Śnieżyński i prof. dr hab. Paweł Tyrała. Kierownikami seminariów magisterskich byli m.in. prof. dr hab. Zygmunt Ruta, pro f. dr hab. Michał Śliwa i prof. dr hab. Władysław Wic. Pra­ cownicy Katedry prowadzą badania i przygotowują rozprawy naukowe, a potencjał naukowy Katedry uzasadnia plany dalszego rozwoju jednostki64.

Civil Defence Teacher Training at the Cracow Higher Teacher Education School and Cracow Pedagogical University

Abstract Military training was introduced into secondary schools at the beginning of the fifties of the twentieth century in . In the years 1955-1960, at the Higher Teacher Education School (WSP) in Cracow, there functioned a Selection and Examining Committee for teach­ ers of military training, which granted qualifications to candidates from all over the country. From 1968 to 1971, at WSP in Cracow there was organised a Year Course of Military Train­ ing for women teachers who were university graduates. Then a geographical specialisation with military training was opened in the form of a three-year course of vocational studies. In the academic year 1973/74, military training was introduced at the pedagogical department, there. The Department of Defence Education was created in order to organise education as well as academic and research activities in the field. The didactic model underwent consider­ able alterations in subsequent years. Beside the courses of regular studies, extramural courses were opened, two-year MA studies, and then also post-graduate studies. The major change came in 1982 with a new profile of education and a new name of defence training. In 1987, there was a comeback to defence training at the pedagogical faculty. The Post-Graduate Stud­ ies were organised in the academic year 1995/96, which since 2001/2002 was bearing the name of „Education for Safety”, and since 1999/2000 a regular course of MA studies at the pedagogical faculty with defence training and physical education was organised. Since Sep­ tember 2000, the Department of Defence Education was transformed into the Chair of De­ fence Education, which was included in the Institute of Educational Sciences at the Pedagogi­ cal Academy. Over the period of a quarter of a century an independent course of studies was created with the number of over two thousand graduates, who work for the department of education and so called ‘uniform service’. Numerous teachers acquired additional qualifica­ tions. The process of improving curricular contents has continued, and attractiveness of the specialisation is confirmed with the number of candidates and students (the current number of students in different forms of studies being 500).

64 Autor dziękuje dr. Tadeuszowi Siudzie, długoletniemu współpracownikowi ZWO, za konsultację tekstu artykułu. Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis Folia 24 Studia ad Educationem Defensoriam Pertinentia I (2005)

Waldemar Kozaczyński Edukacja ekologiczna mtodzieży szkól ponadpodstawowych w rejonie małopolskim

Wstęp

Przyjęcie przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Polityki Ekologicznej Państwa (1992) zaowocowało podjętą 10 maja 1991 roku uchwałą stwierdzającą m.in. ko­ nieczność: „uzupełnienia wykazu dyscyplin naukowych o pojęcie ekologia i ochrona środowiska” oraz konieczność „rozwoju systemu wychowania i edukacji ekologicz­ nej w szkołach podstawowych, średnich i wyższych”. Również w Ustawie o syste­ mie oświaty z dnia 7 września 1991 r. powiedziano, że: „system oświaty zapewnia w szczególności ... 11/ upowszechnianie wiedzy ekologicznej wśród dzieci i mło­ dzieży oraz kształtowanie właściwych postaw wobec problemów ochrony środowi­ ska”. W 1992 roku Polska jako jedno z wielu państw stała się sygnatariuszem dekla­ racji z Rio de Janeiro, tzw. Karty Ziemi. Zobowiązywała ona rząd do poprawienia stanu edukacji ekologicznej poprzez działania ustawowe i finansowe1. Pierwsze działania rządowe były bardzo pozytywne. Powołano Krajowe Cen­ trum Edukacji Ekologicznej oraz Centra Regionalne odpowiedzialne za pozaszkolną edukację ekologiczną. Samodzielny Zespół do spraw Edukacji Ekologicznej oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej opracowały dokument „Polityka Edukacji Ekolo­ gicznej”, określający cele i kierunki prowadzenia edukacji i zawierający szczegóło­ wy plan pracy. Po Uchwale Senatu RP z 27 kwietnia 1995 r. i porozumieniu o współpracy w zakresie edukacji ekologicznej pomiędzy MEN a MOŚZNiL rozpoczęto pracę nad „Narodową Strategią Edukacji Ekologicznej” (Przez Edukację do Zrównoważonego Rozwoju 1999), opartą na „Światowej Strategii Edukacji Środowiskowej”1 2.

1 S. Kozłowski, Rio początek ery ekologicznej, Szczyt Ziemi, Łódź 1993, s. 37-46. 1 Międzynarodowa Strategia Edukacji Środowiskowej, UNESCO - UNEP, Nairobi - Paryż 1988, War­ szawa 1990; W. Stawiński, Zadania edukacji środowiskowej wytyczone iv toku XIX Generalnego Zgro­ madzenia IUCN w Buenos Aires (styczeń 1994) i konieczności ich uwzględnienia w krajowej strategii W obecnie obowiązującym modelu kształcenia ogólnego na wszystkich pozio­ mach edukacja środowiskowa traktowana jest marginalnie, a jej treści znajdują się we wszystkich przedmiotach szkolnych, co nie sprzyja kształtowaniu odpowiednie­ go poziomu świadomości3. Wprowadzona przez MEN reforma systemu edukacji (1999) korzystnie zmienia podejście do edukacji ekologicznej, traktując ją jako jedną z dziedzin kształcenia, która ma pomóc uczniom w uzyskaniu przekonania, że środowisko przyrodnicze oraz wytwory człowieka są od siebie zależne, zaś człowiek swoim działaniem wpływa na środowisko i jest odpowiedzialny za obecny i przyszły stan środowiska oraz jakość życia następnych pokoleń.

Stan świadomości ekologicznej

Badania uwzględniające różne grupy wiekowe i zawodowe wykazują, że świa­ domość ekologiczna naszego społeczeństwa jest na ogół niska, wiedza uczniów szkół ponadpodstawowych wynikająca z realizacji programów na temat ochrony środowiska, wynosi średnio 50%, najniższe wyniki wykazują uczniowie szkół za­ wodowych4. Efekty kształcenia uczniów szkół ponadpodstawowych w zakresie za­ grożeń środowiska są również niedostateczne, a u jednej czwartej uczniów wyniki są niższe niż w szkołach podstawowych5. Według badań tych samych autorów, wiedza uczniów zasadniczych szkół za­ wodowych pozostaje na poziomie szkół podstawowych, a znaczna część uczniów wykazuje „wtórny analfabetyzm ekologiczny”. W wielu badaniach stwierdza się deklaratywny charakter postaw młodzieży wobec środowiska. Wyniki licznych ba­ dań prowadzą do wniosku, iż treści nauczania szkolnego nie uwzględniają najistot­ niejszych problemów środowiskowych6. Mądra edukacja ekologiczna pojmowana nie tylko jako wiedza, ale i kształto­ wanie właściwych postaw etycznych oraz odpowiedniej hierarchii wartości, gdzie „wolę być” górowałoby nad „wolę mieć”, powinna leżeć u podstaw strategii eduka- edukacji środowiskowej w Polsce, [w:] Materiały III Ogólnopolskiej Konferencji „Ochrona środowiska w nauczaniu i wychowaniu ", Lublin 1994, s. 85-93. 3 W. Kozaczyński, Świadomość młodzieży a problem nadzwyczajnych zagrożeń środowiska, [w:] Eduka­ cja obronna w systemie bezpieczeństwa Polski, Materiały III Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej, Bydgoszcz 1997, s. 177; D. Cichy, Edukacja środowiskowa - stan obecny i perspektywy, „Zarządzanie i Edukacja”, 1997, nr 2-3, s. 57. 4 D. Cichy, H. Filipowicz, Edukacja ekologiczna wobec współczesności i wyzwań przyszłości, Warszawa 1993, s. 80. * J. Gaca, J. Ochenduszko, Badania świadomości ekologicznej młodzieży szkolnej, „Zeszyty Naukowe Ochrona Środowiska”, 1992, z. 4. 4 D. Cichy, H. Filipowicz, Edukacja ekologiczna..., IBE, Warszawa 1993, s. 101; A. Pawłowski, Percep­ tion of enviromental problems by young people of Poland, Environmental Education Research, vol. 2, n. 3, 1996. cji ekologicznej w aktualnych polskich warunkach7. Nadmiar informacji powoduje, że uczeń nie utożsamia się z tą wiedzą, czyli nie ma pozytywnego nastawienia do otaczającego go środowiska. Chodzi raczej o uformowanie „postawy wewnętrznej”. Są szkoły o profilu ekologicznym, są klasy autorskie, jest cały zestaw scenariuszy zajęć. W realizacji programu powinny obowiązywać zasady nauczania - uczenia się zalecane przez dydaktykę ogólną, ze szczególnym uwzględnieniem zasady poglą- dowości, opartej na doświadczeniu, obserwacji przyrody oraz środki i materiały dy­ daktyczne8. Istotne jest, aby cele edukacji ekologicznej zostały przełożone na język konkre­ tów mających zastosowanie w codziennych działaniach ucznia. Chodzi o to, aby uczniowie w odpowiednich warunkach mogli realizować cele w ramach poszczegól­ nych przedmiotów, zajęć pozalekcyjnych czy pozaszkolnych9.

Cele i przedmiot badań

W latach 1998-2000 wykonałem badania (I etap) na temat „Edukacja ekolo­ giczna młodzieży szkół ponadpodstawowych w województwach Polski południowo- -wschodniej” oraz w ramach badań statutowych Zakładu Wychowania Obronnego WSP w Krakowie na temat: „Ocena zachowań zdrowotnych oraz działalności eko­ logicznej młodzieży szkół ponadpodstawowych”. Głównym celem badań było: - zdiagnozowanie stanu edukacji środowiskowej uczniów pochodzących z róż­ nych środowisk społecznych, uczących się w różnych typach szkół ponadpodsta­ wowych, w zróżnicowanych ekologicznie regionach Polski południowo-wschodniej, - dokonanie analizy i charakterystyki czynników wpływających na realizację celów edukacji środowiskowej młodzieży szkół ponadpodstawowych. Badania przeprowadzono w zakresie: I etap - edukacji ekologicznej w szkołach ponadpodstawowych i działalności proekologicznej młodzieży, II etap - edukacji ekologicznej nieformalnej. Przedmiotem I etapu badań były zasady i metody funkcjonowania szkół ponad­ podstawowych w zakresie edukacji ekologicznej oraz działalność instytucji i kół zainteresowań szkolnych i współpracujących ze szkołą, realizujących zadania ochrony środowiska przyrodniczego, wpływające na kształtowanie postaw proeko­ logicznych.

7 A. Kalinowska, Ekologia - -wybórprzyszłości, Warszawa 1997, s. 274-276. * K. Łopata, Propozycje programu nauczania i kształtowania środowiska dla szkół średnich, [w:] Ochrona środowiska w nauczaniu i -wychowaniu. Materiały II Ogólnopolskiej Konferencji, Lublin 1993, s. 169. * J. Ochenduszko, Potrzeba zmian w edukacji ekologicznej, [w:] Którędy po Ziemi? Jak kształcić zgodnie z ideą rozwoju zrównoważonego, Warszawa 1993. Problemy badawcze

Z przedstawionych celów wynikają następujące problemy badawcze: 1. Jak funkcjonują szkoły ponadpodstawowe w obszarze działalności dydak­ tycznej w zakresie edukacji ekologicznej w opiniach młodzieży? 2. Jak wygląda działalność wychowawcza w zakresie edukacji ekologicznej szkół ponadpodstawowych? Z tak sformułowanych problemów badawczych wyprowadzono szereg proble­ mów szczegółowych, a mianowicie: - Czy znane są młodzieży programy autorskie związane z ekologią? - Jakie są formy zajęć stosowane w przedmiotach związanych z ochroną środo­ wiska? -C zy i w jakim stopniu wykorzystywane są pomoce dydaktyczne w realizacji zajęć z ochrony środowiska? - W jaki sposób młodzież przygotowuje się do lekcji związanych z ekologią? - Czy i jakie konkursy, akcje i spotkania z osobami zajmującymi się ochroną środowiska organizuje szkoła? - Jakie organizacje działające w szkole zajmują się ochroną środowiska? - Czy szkoła współdziała z instytucjami i organizacjami zajmującymi się ochro­ ną środowiska?

Organizacja badań

Metody i techniki badawcze W badaniach zastosowano następujące metody: 1. metodę krytycznej analizy literatury przedmiotu związanej z problemami edukacji ekologicznej i świadomości ekologicznej młodzieży; 2. metodę sondażu diagnostycznego za pomocą: - ankietowania młodzieży szkół ponadpodstawowych - narzędziem był kwe­ stionariusz ankiety, - obserwacji infrastruktury materialnej i dydaktycznej w szkołach, które prowa­ dziły edukację ekologiczną. - rozmów i wywiadów z uczniami i nauczycielami, uzupełniających i weryfiku­ jących wyniki uzyskane za pomocą wyżej wymienionych technik. Kwestionariusz ankiety wykorzystany w badaniu audytoryjnym zawierał 18 py­ tań wyboru z możliwością uzupełnienia wypowiedzi. W pytaniach 1-9 młodzież oceniała działalność dydaktyczną szkoły w zakresie edukacji z ochroną środowiska i ekologią, formy zajęć, programy autorskie, bazę i pomoce dydaktyczne. Pytania 10-18 dotyczyły działalności wychowawczej szkoły i proekologicznej młodzieży (konkursy, akcje na rzecz ochrony środowiska, spotkania, działalność organizacji młodzieżowych, współpraca z instytucjami związanymi z ekologią). Teren badań i dobór próby Badaniem objęto wybraną losowo populację młodzieży szkół ponadpodstawo­ wych z terenu Polski południowo-wschodniej, ze zróżnicowanych ekologicznie wo­ jewództw: najbardziej zagrożonego ekologicznie katowickiego, mniej zagrożonego krakowskiego, czystego ekologicznie nowosądeckiego i najmniej zagrożonego tar­ nowskiego. Dobrano losowo uczniów klas drugich i czwartych i uczennice czterech typów szkół ponadpodstawowych: liceów ogólnokształcących, szkół licealnych i techników o profilu ekologicznym, techników i zasadniczych szkół zawodowych, proporcjonalnie do liczebności tych grup młodzieży według danych GUS, zawartych w „Roczniku statystycznym szkolnictwa”. Próba liczyła 1000 osób, w tym 600 z dawnego województwa katowickiego, 200 z krakowskiego i po 100 osób z nowo­ sądeckiego i tarnowskiego. W niniejszym opracowaniu przedstawiono wyniki badań z dawnego województwa krakowskiego. Mając na uwadze jakość danych staty­ stycznych i uzyskanie wiarygodnych wyników z przeprowadzonych badań okre­ ślono liczebność próby. Błąd standardowy dla P = 50% wynosi 1,5%, a poziom ufności dla P = 50% i dla a = 0,95 zawiera się w przedziale ± 3%. Badaniami objęto także nauczycieli z tych szkół oraz nauczycieli metodyków z Wojewódzkich Ośrodków Metodycznych, zajmujących się edukacją ekologiczną. W 1997 roku określono podstawy metodologiczne badań, w grudniu przepro­ wadzono badania wstępne, po których zweryfikowano część pytań z ankiety. Bada­ nia właściwe wykonano w maju i czerwcu 1998 roku.

Wyniki badań

Prezentowane wyniki badań są obliczone za pomocą systemu SPSS (Statistical Package for the Social Sciences), który jest zintegrowanym systemem programów komputerowych przeznaczonych do analizy danych w naukach społecznych. Otrzy­ mano tablice rozkładu odpowiedzi oraz wartość statystyki X (Chi-kwadrat) i warto­ ści współczynnika korelacji V - Cramera. Próba liczyła 211 osób, w tym 28% uczniów z V i VII LO w Krakowie, 16,1% uczniów XIV LO klas o profilu ekologicznym w Krakowie, 21,3% uczniów Techni­ kum Spożywczego w Krakowie i 34,6% uczniów z Zasadniczych Szkół Zawodo­ wych (odzieżowych i budowlanych). Badaniami objęto 102 uczennice i 109 uczniów, w proporcjach zależnych od ty­ pu szkoły z klas II i IV (wykres 1), w wieku 16-19 lat. Działalność dydaktyczna szkoły w zakresie edukacji ekologicznej Pytanie 1 dotyczyło programów autorskich związanych z biologią, ekologią itp. - 25,6% ankietowanych spotkało się z programami autorskimi, 34,1% nie spotkało się, a 40,3% nie wiedziało, co to jest program autorski. Zdecydowanie zna te pro­ gramy 100% uczniów ze szkół o profilu ekologicznym, ale tylko 16,9% z LO, 9,6% z ZSZ i tylko 6,7% z techników (wykres 2). Znamienne jest, że aż 60,3% młodzieży ZSZ, 44,4% z techników i 35,6% z LO nie wie w ogóle, co to są programy stworzo­ ne na użytek ucznia.

Wykres 2. Znajomość programów autorskich związanych z ekologią Na pytanie: „W jakim przedmiocie występują programy autorskie?”, najczęściej padały odpowiedzi: biologia, geografia, chemia i fizyka, czasami ochrona środowi­ ska (tylko w programie ZSZ) lub pojedyncze wypowiedzi: ekologia (2), wychowa­ nie fizyczne (1), język polski (1), kółko ekologiczne (1). Ciekawe, że brak jest pro­ gramów autorskich w szkołach o profilu ekologicznym, w przedmiotach ekologia i ochrona środowiska. Reasumując można stwierdzić, że tylko młodzież w szkołach o profilu ekolo­ gicznym i LO umie odróżnić program autorski od innych zajęć, niestety nie zawsze potrafi wskazać właściwy przedmiot. Nawet jeżeli jest to przedmiot ściśle związany z ochroną środowiska, młodzież nie umie go zidentyfikować. W ZSZ, gdzie wystę­ puje przedmiot „Ochrona środowiska”, młodzież nie zna terminu program autorski. Pytanie 2 dotyczyło formy zajęć stosowanych w przedmiotach związanych z ochroną środowiska: geografią, biologią, przysposobieniem obronnym-obroną cy­ wilną, chemią, fizyką, ochroną środowiska i innych. Ocenie poddano takie formy zajęć, jak ćwiczenia, pogadanka, wycieczka i dyskusja, według częstotliwości ich stosowania na lekcjach (ocena: często, czasami, trudno ocenić i nigdy). Zdecydowanie najczęstszą formą zajęć były ćwiczenia i pogadanka. Ćwiczenia występowały według ankietowanych często oraz czasami w przedmiotach: przyspo­ sobienie obronne (67,3%), fizyka (59,2%), biologia (47,4%), ochrona środowiska (45,5%), chemia (36,5%) i geografia (tylko 27,2%). Natomiast pogadanka stosowa­ na była najczęściej w odniesieniu do takich przedmiotów, jak biologia (46,4%), ochrona środowiska (45,5%), przysposobienie obronne (43,6%), geografia (39,4%) oraz chemia (28,9%) i fizyka (22,3%). Rzadko stosowaną formą zajęć była dyskusja czy wycieczka. Dyskusję stosowano często i czasami w przedmiotach: przysposo­ bienie obronne (47,4%), biologia (38,9%), geografia (32,7%), ochrona środowiska (28,4%) oraz chemia (19,9%) i fizyka (16,6%). Wycieczki przeważały w przedmio­ tach: biologia (35,1%) i ochrona środowiska (23,7%), a w pozostałych były w grani­ cach 13,3% (chemia) i 19,4% (geografia). Na pytanie „Czy stosowane są inne formy zajęć?” tylko około 19% młodzieży LO odpowiedziało, że czasami w takich przedmiotach, jak geografia, biologia i przysposobienie obronne i około 25% młodzieży z ZSZ podało, że organizowało wystawę ekologiczną w ramach przysposobienia obronnego. Analizując formy zajęć w różnych przedmiotach należy stwierdzić, że często­ tliwość ich stosowania zależy od typu szkoły. Ćwiczenia przeważają tradycyjnie w przedmiotach chemia i fizyka w LO, szkole o profilu ekologicznym i ZSZ (50- 70% zajęć), natomiast w technikum jest to tylko 33,3%, nigdy nie miało ćwiczeń z chemii i fizyki około 40% młodzieży z LO. Jest to bardzo niepokojące zjawisko. Ochrona środowiska występuje jako przedmiot tylko w szkołach o profilu ekolo­ gicznym (79,4% zajęć realizowanych jest w formie ćwiczeń, z czego często 50%) i w ZSZ (aż 91,8% realizowanych jako ćwiczenia, z czego często 11%). Ćwiczenia z przedmiotu przysposobienie obronne przeważają w ZSZ (94,5%), ale aż 55,9% zajęć z tego przedmiotu w szkole o profilu ekologicznym nie realizowano jako ćwi­ czenia. Natomiast około 80% lekcji z biologii w LO i szkołach o profilu ekologicz­ nym jest realizowane w formie ćwiczeń. Dziwi fakt, że geografia tylko w szkole 0 profilu ekologicznym w 64,7% zajęć często i czasami jest uczona poprzez ćwicze­ nia, a niepokoi, że aż 51,7% uczniów w badanych LO oceniło, że nie miało nigdy ćwiczeń z geografii. Pogadanka jako forma zajęć występuje często i czasami w szkole o profilu eko­ logicznym w biologii (91,2%), geografii (82,3%), ochronie środowiska (79,4%), w ZSZ niestety tylko w ochronie środowiska (91,8%), w LO głównie w biologii (57,6%), a w technikum w przysposobieniu obronnym (75,6%), geografii (75,6%) 1 biologii (73,3%). Nigdy nauczyciele nie stosowali pogadanki w LO w chemii (64,4%), fizyce (62,7%) oraz przysposobieniu obronnym (44,1%), w ZSZ w fizyce (67,1%). Wynika to prawdopodobnie ze zbyt sztywnego i formalnego podejścia nau­ czycieli do tych przedmiotów. Wycieczki, pomimo atrakcyjności, organizowane są głównie w szkołach o profilu ekologicznym w przedmiotach geografia (79,4%), bio­ logia (73,5%) i ochrona środowiska (73,6%) - z przewagą odpowiedzi, że raczej często. Z wypowiedzi na temat dyskusji wynika, że ta forma zajęć stosowana jest często i czasami w szkołach o profilu ekologicznym w przedmiotach: biologia (91,2%), ochrona środowiska (76,5%) i geografia (67,6%) oraz w technikach w przedmiotach: geografia (60,0%), biologia (55,6%) i PO-OC (3,4%). Podsumowując odpowiedzi na to pytanie, można wyciągnąć wniosek, że formy aktywizujące ucznia nie są zbyt często stosowane. Przeważają ćwiczenia i pogadan­ ki, natomiast wycieczki i dyskusje na lekcjach są rzadkie. Tylko w szkołach o profi­ lu ekologicznym w przedmiotach ochrona środowiska i biologia, a także w LO w biologii i w technikach w PO-OC, są stosowane formy aktywizujące uczących się. Na pytanie 3, czy w szkołach realizowane były tematy o ochronie środowiska, które nie występują w podręcznikach szkolnych i w jakich przedmiotach, tak odpo­ wiedziało 24,6% ankietowanych, nie 33,6%, a nie pamiętało 41,7%. W opinii 85,3% uczniów w szkołach ekologicznych są realizowane tematy nie podane w podręczni­ kach, ale tylko 28,8% w LO, 11,1% w technikach i zaledwie 1,4% w ZSZ. Nie pa­ mięta, czy takie tematy są realizowane, aż 51,1% uczniów w technikach i 58,9% w ZSZ (wykres 3). Wykres 3. Realizacja tematów o ochronie środowiska, nie występujących w podręcz­ nikach

Na pytanie, w jakim przedmiocie realizowane są dodatkowe tematy, wymienio­ no: biologię (10 osób w szkole o profilu ekologicznym i 10 osób w LO), z tematami: wycieczka do muzeum, badanie czystości wody lub obchody Dnia Ziemi, ochronę środowiska oraz geografię (głównie referaty) i chemię. Reasumując można stwierdzić, że właściwie tylko w szkole o profilu ekologicz­ nym uczniowie zdobywają wiedzę z ochrony środowiska z innych źródeł niż pod­ ręczniki, a pamięć o tych tematach jest bardzo słaba. Na podstawie odpowiedzi na pytanie 4 chciałem się dowiedzieć, czy realizowane na lekcjach tematy z ochrony środowiska miały aspekt praktycznych zastosowań w życiu codziennym. Tak odpowiedziało 53,6% ankietowanych, nie tylko 5%, trudno ocenić 35,1%, a nie wiedziało 6,2% ankietowanych. Zdecydowanie tak oceniło 79,5% uczniów ZSZ i 79,4% uczniów szkół o profilu ekologicznym, 40,7% uczniów LO i tylko 8,9% uczniów techników. Problemy z oceną przydatności praktycznej wiedzy na temat ochrony środowiska miało 64,4% uczniów techników i 47,5% uczniów LO, a 20% uczniów techników nie wiedziało, czy zajęcia są przydatne w życiu. Jedynie badani ze szkół zawodowych i szkół o profilu ekologicznym twierdzili, że tematyka zajęć z ochrony środowiska może być wykorzystana praktycznie w ży­ ciu. Pozostali mieli problemy z taką oceną. Pytanie 5 dotyczyło udziału w wycieczkach szkolnych związanych z ochroną środowiska - 25,6% ankietowanych brało udział w takich wycieczkach, 29,9% brało udział w wycieczkach częściowo związanych z ochroną środowiska, aż 28,4% nie brało udziału, a 16,1% ankietowanych nie pamiętało o takich wycieczkach. Najwię­ cej wycieczek, bo aż 91,6%, zorganizowano w szkołach o profilu ekologicznym (w tym 79,4% związanych z ekologią), 74,5% w LO, 51,1% w technikach i tylko 26,1% w ZSZ. Zastraszające jest, że około 38% uczniów z techników i ZSZ nie uczestniczyło w żadnych wycieczkach ekologicznych. Porównując odpowiedzi uczniów na pytanie 2, należy stwierdzić, że wycieczki, choć są formą rzadko stosowaną, utrwalają się bardzo w pamięci uczniów (ponad po­ łowa pamięta o nich). Szkoda, iż są organizowane głównie w szkołach profilowanych. Pytanie 6 dotyczyło częstotliwości wykorzystywania literatury i czasopism podczas przygotowywania się do zajęć związanych z ekologią. Bardzo często korzy­ stało z literatury tylko 4,7% badanych, często 19,9%, rzadko 19%, bardzo rzadko aż 46%, nie potrafiło ocenić częstotliwości 10,4% (wykres 4). Bardzo często korzystali z literatury uczniowie szkół o profilu ekologicznym (85,4%) i z techników (28,9%), pozostali niestety rzadko lub bardzo rzadko: 86,3% uczniów z ZSZ, 71,2% uczniów z LO i 62,3% uczniów z techników.

Wykres 4. Korzystanie z literatury podczas przygotowywania się do zajęć Z przykrością stwierdzam, że około 2/3 młodzieży rzadko korzysta z literatury i czasopism ekologicznych. Wynika to niestety z mody na TV i Internet jako jedyne źródła informacji, chociaż na szczęście nie dotyczy to uczniów, którzy świadomie wybrali ekologię jako przedmiot swoich zainteresowań. W odpowiedzi na pytanie 7 należało określić, jakimi pomocami dydaktycznymi (według ich przydatności) dysponuje szkoła ankietowanych. 36% badanych stwier­ dziło, że pomocne są plansze, wykresy i mapy; 27,5%, że filmy dydaktyczne, prze­ źrocza; 19% wskazało na zestawy badawcze i przyrządy pomiarowe; 16,1% stwier­ dziło, że pomocne są preparaty i modele. Ciekawe iż plansze jako najbardziej przy­ datne wskazało najwięcej uczniów ZSZ (56,2%), zestawy badawcze techników (44,4%) i szkół o profilu ekologicznym (35,3%); filmy uczniowie LO (39%) i ZSZ (42,5%), a preparaty i modele uczniowie szkół o profilu ekologicznym (35,3%) i techników (24,4%). Filmy najniżej ocenili uczniowie szkół ekologicznych (8,8%) i techników (2,2%). Z analizy odpowiedzi można wyciągnąć wniosek, że łatwe w odbiorze wizualnym pomoce, takie jak film i plansze, są stosowane w LO i ZSZ, a trudniejsze, wnikające głębiej w istotę zjawisk, jak preparat, zestawy badawcze, są stosowane w szkołach o profilu ekologicznym i technikach. Na pytanie 8, czy pomoce naukowe dostępne w szkole wpływają na zrozumie­ nie zagadnień z ochrony środowiska, 50,2% ankietowanych odpowiedziało raczej tak, 18,5% trudno powiedzieć, 15,2% zdecydowanie tak, 14,2% ankietowanych ra­ czej nie i tylko 1,9% zdecydowanie nie. Raczej tak odpowiedziała przeważająca liczba uczniów wszystkich typów szkół: 70,6% szkół profilowanych, 53,3% techni­ ków, 47,5% LO i 41,1% ZSZ. Nie mogła się zdecydować na wybór młodzież z LO - 27,1% i techników - 24,4%. Zdecydowanie tak odpowiedziało 26% młodzieży ZSZ, a raczej nie też z ZSZ (20,5% uczniów). Pomoce naukowe w ocenie prawie 2/3 młodzieży ułatwiają zrozumienie zagadnień z dziedziny ochrony środowiska, cho­ ciaż najwięcej wątpliwości na ten temat ma młodzież LO. Pytanie 9 dotyczyło miejsca prowadzenia zajęć z ochrony środowiska: w klasie ogólnej, w pracowni dydaktycznej, w ośrodku edukacji ekologicznej, w terenie lub w innym miejscu. 68,7% ankietowanych stwierdziło, że zajęcia z ochrony środowi­ ska są prowadzone w klasie ogólnej, 23,2% w pracowni dydaktycznej i tylko 2,8% w ośrodku edukacji ekologicznej, 3,8% w terenie i 1,4% w innych miejscach (poza szkołą). Tylko w szkole o profilu ekologicznym 79,4% młodzieży ma zajęcia w pra­ cowni, ale niestety nie ma zajęć w terenie. W klasie ma zajęcia 62,7% uczniów LO, 80% techników i aż 94,5% młodzieży ZSZ. Wnioski są smutne. Szkoły, poza profilowanymi, raczej nie dysponują pracow­ niami dydaktycznymi do edukacji ekologicznej. Nie korzystają też z ośrodków edu­ kacji ekologicznej (w Krakowie jest ich kilka), a na zajęciach w terenie nie bywa nawet młodzież ze szkół ekologicznych.

Działalność wychowawcza szkoły i proekologiczna młodzieży Pytanie 10 dotyczyło konkursów wiedzy ekologicznej. 47,9% młodzieży od­ powiedziało, że organizowane są takie konkursy, 12,3% że nie i aż 39,8% że nie wie. Z tego znało konkursy 88,2% uczniów szkół profilowanych, 50,8% LO, 37,8% w technikach i 32,9% ZSZ. Nie wiedziało nic o konkursach aż 54,8% uczniów ZSZ, 51,1% techników i 30,5% LO. Reasumując można powiedzieć, że w szkołach są organizowane konkursy wie­ dzy ekologicznej, ale nie wie o nich od 30 do 50% młodzieży. Konkursy są organi­ zowane raczej w klasach młodszych, a ta forma edukacji jest niedoceniana przez organizatorów jako element wychowawczy. Na pytanie 11, czy szkoły organizują własne akcje na rzecz ochrony środowi­ ska, 38,9% ankietowanych odpowiedziało tak, 19,4% nie, aż 41,7% nie wiedziało 0 tych akcjach. Wiedziało o akcjach ekologicznych 91,2% młodzieży szkół profilo­ wanych, 30,5% LO, 28,9% techników i 27,4% ZSZ. Nie wiedziało nic o akcjach 62,2% uczniów techników, 44,1% LO i 43,8% ZSZ. Akcje ekologiczne są organizowane głównie przez szkoły profilowane, w pozo­ stałych prawie połowa uczniów nic o nich nie słyszała. Podejmowane są głównie w klasach młodszych, a szkoda, bo ta forma aktywności ekologicznej może kształ­ tować pozytywnie postawy młodzieży. Pytanie 12 brzmiało: „W jakim stopniu szkoła wpływa na zachowanie wobec środowiska uczniów i ich kolegów - zdecydowanie pozytywnie, raczej pozytywnie, trudno ocenić, raczej negatywnie, zdecydowanie negatywnie”. Zdecydowanie pozy­ tywny wpływ szkoły zadeklarowało 19,9% badanych, raczej pozytywny 40,8%, nie potrafiło ocenić 36% badanych, 1,4% raczej negatywny i 1,9% zdecydowanie nega­ tywny. Pozytywny wpływ na zachowanie określiło 76,8% uczniów ZSZ, 67,7% szkół o profilu ekologicznym, 51,1% techników i 44% młodzieży LO. Niestety nie potrafiło ocenić tego wpływu 48,9% uczniów techników i 47,5% z LO. Pozytywny wpływ szkoły na zachowania proekologiczne oceniła ponad połowa ankietowanych we wszystkich typach szkół. Wielu uczniów miało problem z oceną tego wpływu (około 50% uczniów LO i techników), co wynika z braku orientacji 1 zainteresowania problemami ekologicznymi. Pytanie 13 dotyczyło uczestnictwa szkoły w różnych akcjach na rzecz ochrony przyrody i środowiska. I tak kolejno: - w Dniu Ziemi uczestniczyło 64% badanych, w tym 91,2% ze szkół profilowa­ nych, 84,4% z techników, 78% z LO i tylko 27,4% z ZSZ; - w Dniu Bez Papierosa uczestniczyło 41,7% młodzieży, w tym 98,6% ankieto­ wanych z ZSZ, 22% z LO, 5,9 % ze szkół o profilu ekologicznym i 2,2% z techników; - w Dniu Ochrony Przyrody uczestniczyło tylko 24,6% młodzieży, w tym 58,8% ze szkół o profilu ekologicznym, 27,4% z ZSZ, 18,6% z LO i tylko 2,2% z techników; - w Dniu Dobroci dla Zwierząt uczestniczyło tylko 4,7% młodzieży, w tym 8,9% z techników, w pozostałych szkołach po kilka procent; - w innych akcjach brało udział 10,4% badanych; (ok. 50% uczniów ze szkoły profilowanej wymieniło Sprzątanie Świata). Podobnie jak w przypadku odpowiedzi na pytanie 11, ponad połowa młodzieży nie wie o akcjach ekologicznych organizowanych w szkole, a o Dniu Dobroci dla Zwierząt ponad 95%. Ankietowanym nieobcy jest jedynie Dzień Ziemi i Sprzątanie Świata. Pytanie 14 dotyczyło organizowanych w szkole spotkań z ludźmi zajmującymi się ochroną środowiska. 14,7% ankietowanych potwierdza takie spotkania, 49,3% twierdzi, że ich nie było, a 36% nie wie o nich. Spotkania odbywały się głównie w szkołach profilowanych (61,8%), chociaż i tutaj 32,4% młodzieży o nich nie wie­ działo, odbywały się też w LO (15,3% uczniów) i w technikach (2,2%). Nie było takich w ZSZ (100% odpowiedzi). Nie wie o spotkaniach 66,7% uczniów w techni­ kach i 59,3% w LO. Z odpowiedzi wynika, że tylko nieliczne grupy młodzieży uczestniczą w takich spotkaniach. Nie są one organizowane przez szkoły, z wyjątkiem szkół profilowa­ nych, ponieważ ponad połowa uczniów o nich nie wie. Pytanie 15 dotyczyło działalności szkolnych kół zainteresowań związanych z ochroną środowiska. 32,7% badanych potwierdza istnienie kół, 31,3% twierdzi, że ich nie ma, a 36% nic o nich nie wie. Koła działają głównie w szkołach profilowa­ nych (tak twierdzi 88,2% uczniów) i LO (61% uczniów). 67,1% uczniów ZSZ stwierdza, że takich kół nie ma w ich szkole. Aż 64,4% badanych w technikach i 35,6% w LO nie wie o kołach ekologicznych. Reasumując należy stwierdzić, że tylko w szkołach o profilu ekologicznym i LO działają koła ekologiczne. 30% młodzieży w LO i około 60% młodzieży w techni­ kach nie wie nic o kołach ekologicznych. Pytanie 16 brzmiało: „Czy ankietowani należą do działających w szkole orga­ nizacji, które zajmują się ochroną środowiska, oraz jakie to są organizacje?” Do organizacji statutowo zajmujących się ochroną środowiska należy tylko 17,1% młodzieży, w tym: 73,5% uczniów szkół profilowanych, 11,9% uczniów LO, 8,9% techników i nie należą uczniowie ZSZ. I tak do: - Ligi Ochrony Przyrody należy 13,7% badanych (76,5% uczniów szkoły profi­ lowanej, 6,7% uczniów techników, brak uczniów LO i ZSZ); - Szkolnych Klubów Ekologicznych 10,9 % badanych (50% uczniów szkoły profilowanej, 10,2% uczniów LO, brak uczniów techników i ZSZ); - Związku Harcerstwa Polskiego 1,9% badanych (po 1-2 uczniów w badanych środowiskach); - Straży Ochrony Przyrody, Koła Opieki nad Zwierzętami, innych organizacji - nikt z badanych. Z analizy odpowiedzi wynika, że w szkołach praktycznie działają 3 organizacje związane z ochroną środowiska: LOP, Szkolne Kluby Ekologiczne i ZHP - należy do nich 17% młodzieży i to głównie w szkołach o profilu ekologicznym. Pytanie 17 dotyczyło współdziałania szkoły z instytucjami i organizacjami zaj­ mującymi się ochroną środowiska. Tylko w szkołach o profilu ekologicznym (52,9% ankietowanych uczniów) ist­ nieje taka współpraca, nie ma jej w opinii 13,7% badanych, nie wie o niej 77,7% badanych. Nie wie o współpracy 68,5% uczniów ZSZ, 93,3% uczniów techników i 94,9% uczniów LO. W opinii większości młodzieży miała miejsce współpraca z Ojcowskim Parkiem Narodowym i Zespołem Jurajskich Parków Krajobrazowych. Wynika z tych badań, iż szkoły ponadpodstawowe, z wyjątkiem tych o profilu eko­ logicznym, nie czują się w obowiązku do współdziałania w zakresie ekologii z in­ nymi organizacjami i instytucjami. Ostatnie pytanie 18 dotyczyło przynależności ankietowanych do pozaszkolnych organizacji zajmujących się ochroną środowiska. Do takich organizacji należą pojedyncze osoby z różnych typów szkół, co daje 1,4% ogółu młodzieży. Niestety nie podano, jakie to są organizacje, co świadczy, podobnie jak w poprzednich przypadkach, o znikomej aktywności na polu ochrony środowiska.

Wnioski

Z omówionych wyżej wyników badań można wyciągnąć następujące wnioski końcowe. W zakresie działalności dydaktycznej szkoły: - Programy autorskie w dziedzinie edukacji ekologicznej są znane młodzieży tylko w szkołach o profilu ekologicznym i liceach ogólnokształcących. - Przeważającą formą zajęć w szkołach są ćwiczenia i pogadanki, natomiast for­ my aktywizujące, takie jak wycieczki i dyskusje, są rzadko stosowane, głównie w przedmiotach ochrona środowiska i biologia. Wycieczki organizowane są tylko przez szkoły profilowane i licea ogólnokształcące, a około 40% uczniów z techni­ ków i ZSZ nie brało udziału w takich akcjach. - Zajęcia dydaktyczne z zakresu ekologii odbywają się głównie w klasach ogól­ nych. Tylko szkoły profilowane dysponują odpowiednio wyposażonymi pracow­ niami dydaktycznymi. Nie prowadzi się lekcji w ośrodkach edukacji ekologicznej, a w terenie nie bywa nawet młodzież ze szkół ekologicznych. Przy realizacji zajęć stosowane są takie pomoce, jak filmy dydaktyczne, plansze i wykresy. Tylko w szkołach profilowanych i technikach używane są pomoce nau­ kowe: preparaty, modele, zestawy badawcze i przyrządy pomiarowe. Pomoce są rzadko stosowane, pomimo iż 2/3 uczniów ocenia je jako bardzo przydatne przy zrozumieniu problemów ekologicznych. - Uczniowie wiedzę zdobywają głównie z podręczników szkolnych, chociaż nie dotyczy to młodzieży ze szkół profilowanych. Przygotowując się do lekcji 2/3 nie korzysta z literatury i czasopism ekologicznych. Jest to zjawisko zastraszające i nie­ pokojące. W zakresie działalności wychowawczej szkoły: - W szkołach organizowane są akcje na rzecz ochrony środowiska i konkursy wiedzy ekologicznej. Są one mało rozpropagowane i prowadzone głównie w szko­ łach profilowanych. Niestety nie wie o nich połowa młodzieży, a szkoda, bo to atrakcyjna metoda wychowawcza (tak sądzi ponad połowa uczniów). Młodzież jest mało aktywna, a z akcji ekologicznych zna tylko Dzień Ziemi i Sprzątanie Świata. Rzadko też odbywają się spotkania z ciekawymi ludźmi zajmującymi się ochroną środowiska. - Żadna ze szkół poza profilowaną nie czuje się w obowiązku współdziałać z instytucjami i organizacjami ekologicznymi. A szkoda, bo mogą one wesprzeć działania dydaktyczno-wychowawcze nauczycieli. - Tylko około 20% młodzieży należy do organizacji związanych z ochroną śro­ dowiska, głównie LOP, Szkolnych Kół Ekologicznych i ZHP. Należą do nich za­ zwyczaj uczniowie ze szkól o profilu ekologicznym. Zaledwie pojedyncze osoby są związane z pozaszkolnymi organizacjami zajmującymi się ochroną środowiska.

Ecological Education in Post-Elementary Schools in Małopolska Region Abstract

The article presents research data on principles and methods of organising ecological education in post-elementary schools, and it deals with activities of cooperating institutions and school circles, which implement tasks of environmental protection and increase ecologi­ cal awareness. The research was conducted on the territory of south-eastern Poland, and the results from the voivodeship of Małopolska were demonstrated on a sample of 211 persons. The research leads to a worrying image of the Polish post-elementary school faced with the teaching challenges of 21“ century in the area of environment protection, where many neces­ sary educational components are missing. Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis Folia 24 Studia ad Educationem Defensoriam Pertinentia I (2005)

Janusz Ropski Kompetencje nauczyciela akademickiego - identyfikacja pojęć

Sprawne i efektywne nauczanie studentów wymaga określonych umiejętności, wiedzy oraz cech osobowościowych. Każdy nauczyciel, który chce opanować trudną sztukę nawiązywania satysfakcjonujących go relacji z uczniem, powinien dążyć do pogłębiania swojej wiedzy przede wszystkim w zakresie pedagogiki i psychologii. Zdefiniowanie kompetencji nie jest zadaniem łatwym, ponieważ jest to pojęcie różnie rozumiane i ujmowane w wielu wymiarach. Pojęcie kompetencji, mimo swego nieprecyzyjnego charakteru, w literaturze zarządzania stosowane jest od kilkunastu lat i stało się przedmiotem szczególnej uwagi. Od dawna też występuje w pedagogice. W dostępnej literaturze można spotkać kilka ogólnych definicji pojęcia kompe­ tencja oraz kompetencje. W Słowniku języka polskiego wydanym w 1902 roku pod hasłem kompetencja czytamy: „kompetentność, odpowiedniość jurysdykcji: urzędnika do rodzaju spra­ wy; zakres działalności właściwy danej władzy, władza nadana przez ustawę urzęd­ nikowi; zdolność wyrokowania o czymś, znajomość rzeczy, biegłość, świadomość fachowa, dokładne wtajemniczenie się w sprawę; pensja dożywotnia wyznaczona przez rząd w zamian za utracone dobra. Kompetentny - uprawniony, właściwy do działania, do wyrokowania, biegły w czym, znający się na rzeczy, świadomy, fa­ chowy, wtajemniczony”1. W. Doroszewski definiuje kompetencje w dwóch znacze­ niach, jako zakres pełnomocnictw i uprawnień, zakres działania organu władzy lub innej jednostki organizacyjnej oraz zakres czyjejś wiedzy, umiejętności, odpowie­ dzialności. Człowiek kompetentny, to uprawniony, upełnomocniony do działania, do wydawania decyzji, mający podstawy, kwalifikacje do wypowiadania sądów i ocen2. W Słowniku języka polskiego pod redakcją W. Szymczaka czytamy, że kompetencja

1 J. Karłowicz, A. Kryński, W. Niedźwiedzki, Słownik języka polskiego, t. II, reprint 1902, Warszawa 1952, s. 426. 1 W. Doroszewski, Słownik języka polskiego, Warszawa 1961, s. 880. to zakres uprawnień, pełnomocnictw, zakres działania jakiejś instytucji lub spraw podlegających określonemu organowi itp., zakres czyjejś wiedzy, umiejętności lub odpowiedzialności. Człowiek kompetentny to człowiek mający określone kompe­ tencje, uprawniony do działania, do wydawania decyzji, mający kwalifikacje do wypowiadania sądów, opinii, ocen, autorytatywny, miarodajny3. W. Kopaliński określił kompetencję jako właściwość, zakres uprawnień, pełnomocnictw instytucji do realizowania określonego działania; zakres czyjejś wiedzy, umiejętności, odpo­ wiedzialności4. I. Kamińska-Szmaj uważa z kolei, że kompetencja to zakres posia­ danych uprawnień oraz pełnomocnictw do wykonywania określonych czynności, zakres odpowiedzialności, a także zakres wiedzy z danej dziedziny. Kompetentny to uprawniony do działania w danej sprawie, posiadający kompetencję do jej wykona­ nia5. B. Dunaj definiując interesujące nas pojęcia wyraźnie rozgranicza je na liczbę pojedynczą i liczbę mnogą, tzn. na kompetencję oraz kompetencje. I tak kompeten­ cja to odpowiedni zakres wiedzy i umiejętności, fachowość, umiejętność, znajomość rzeczy. Kompetencje to formalny zakres uprawnień do jakiegoś działania, zwykle sprawowania władzy, pełnomocnictwo. Człowiek kompetentny to człowiek mający wiedzę, umiejętności w jakiejś dziedzinie, charakteryzujący się fachowością i kom­ petencją, rzeczowy, miarodajny, fachowy mający odpowiednie uprawnienia do dzia­ łania, podejmowania decyzji, dysponujący kompetencjami6. W. Okoń określa kompetencję jako odpowiedzialność, zgodność, uprawnienie do działania, w pedagogice jako odpowiedzialność, zdolność do osobistej samorealizacji. Kompetencja jest podstawowym warunkiem wychowania. Jako zdolność do określo­ nych obszarów badań, kompetencja jest uważana za rezultat procesu uczenia się7. Leksykon wiedzy wojskowej wyjaśnia, iż kompetencje - to całokształt uprawnień i odpowiedzialności wynikających z obowiązków osób zajmujących stanowiska; kompetencje przysługują dowódcom, określają je regulaminy, instrukcje i inne do­ kumenty normatywno-prawne oraz ustalone przez wyższych przełożonych zakresy obowiązków, uprawnień i odpowiedzialności8. A.S. Reber w swoim Słowniku psychologii definiuje z kolei kompetencję ogól­ nie jako zdolność do wykonania jakiegoś zadania lub dokonania czegoś9. J. Strelau twierdzi, że kompetencje (expert power) jest to władza wynikająca z przekonania o wiedzy i umiejętności ekspertów. Dotyczy na ogół wąskiej dziedziny, w której kompetencje eksperta są na tyle duże, że ludzie poddający się jego radzie czy zale­ ceniom na ogół nie pretendują nawet do tego, by je zrozumieć. Po prostu ufają. Tak ufamy prawnikom, lekarzom, rewidentom księgowym, psychologom klinicznym.

3 M. Szymczak, Słownik języka polskiego, Warszawa 1992, s. 977. 4 W. Kopaliński, Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych z almanachem, Warszawa 1999, s. 269. 5 I. Kamińska-Szmaj, Słownik wyrazów obcych, Wrocław 2001, s. 388. 6 B. Dunaj, Słownik współczesnego języka polskiego, Warszawa 1999, s. 397. 7 W. Okoń, Nowy słownik pedagogiczny, Warszawa 1996, s. 175. * Leksykon wiedzy wojskowej, Warszawa 1979, s. 173. 9 A.S. Reber, Słownik psychologii, Warszawa 2000, s. 307. Wiara ta często bywa wzmacniana przez sprawujących władzę poprzez eksponowa­ nie pozycji zawodowej, dyplomów czy nagród10 11. Z przytoczonych definicji widać wyraźnie, że zagadnieniem kompetencji zajmu­ je się kilka dziedzin, jak np. prawo, socjologia, prakseologia, zarządzanie czy też psychologia pracy, co w znaczącym stopniu wpływa na jej różne rozumienie. W naukach prawniczych oraz w języku potocznym podkreśla się często jej aspekt formalny, tzn. kompetencja jest utożsamiana z pełnomocnictwem i uprawnieniami formalnymi, dopiero w węższym rozumieniu kompetencje oznaczają wiedzę i umie­ jętności. Jasno wynika z tego, że kompetencje są tu pojęciem szerszym niż umiejęt­ ności. Z punktu widzenia sprawności zarządzania należy przytoczyć prakseologicz- ne rozumienie tego terminu, zgodnie z którym kompetencje to cechy podmiotu dzia­ łania zrelatywizowane do sprawnego wykonywania określonego czynu, spełnienia funkcji w organizacji11. W psychologicznym aspekcie kompetencja koncentruje się na mechanizmach regulacji działania, a więc rozważa się ją tu w aspekcie funkcjo­ nalnym12. Zdaniem Cz. Nosala, kompetencje obejmują psychologiczne podstawy (mechanizmy) nabywania, przenoszenia (transferu) i utraty kompetencji jako różnych dyspozycji umysłowych. Bardzo ważną sprawą jest to, czy posiadane dyspozycje umysłowe są skorelowane ze sprawnym działaniem na danym stanowisku i które z nich odgrywają w tym najważniejszą rolę13. W dziedzinie nauk zarządzania kompe­ tencje najczęściej są utożsamiane ze sprawnym przekładaniem umiejętności na sku­ teczne działanie. Kompetencje rozumiane są jako zdolność do wykonywania działań w ramach danego zawodu lub funkcji, spełniających oczekiwane standardy. Tak ro­ zumiana definicja obejmuje zdolność przeniesienia wiedzy i kwalifikacji do nowych sytuacji w ramach zatrudnienia na stanowisku pracy oraz uwzględnia takie działania, jak organizacja i planowanie, działania kreatywne i innowacyjne, tolerancja wobec postępowania w nieprzewidzianych sytuacjach oraz umiejętności stosowane w nawią­ zywaniu i utrzymywaniu stosunków ze współpracownikami i klientami14. Na podstawie przytoczonych definicji oraz przedstawionych poglądów wybra­ nych autorów wynika, że zdecydowana większość z nich jest zdania, iż kompetencje są pojęciem szerszym niż umiejętności. Można więc przyjąć za A. Rakowską i A. Sitko-Lutek, że samo nabycie umiejętności nie jest wystarczającym warunkiem do tego, aby nauczyciel akademicki był kompetentny15. Wynika również z tego, że poziom kompetencji nauczyciela akademickiego jest zależny od posiadanej wiedzy, na którą składają się zdolności osobiste, kwalifikacje i doświadczenie, umiejętność ich wykorzystania i wreszcie sama postawa i motywacja. Istnieje więc zależność poziomu

10 J.Ł. Grzelak, A. Nowak, Wpływ społeczny, [w:] J. Strelau (red.), Psychologia. Podręcznik akademicki, t. 3, Gdańsk 2000, s. 203. 11 T. Pszczołowski, Mała encyklopedia prakseologii i teorii motywacji, Wrocław 1978, s. 99. 12 Cz. Nosal, Psychologia decyzji kadrowych, Kraków 1999, s. 75. 13 Tamże, s. 76. 14 E. Mc Kenna, N. Beech, Zarządzanie zasobami ludzkimi, Warszawa 1997, s. 206. 15 A. Rakowska, A. Sitko-Lutek, Doskonalenie kompetencji menedżerskich, Warszawa 2000, s. 17-18. kompetencji od takich elementów, jak umiejętności, wiedza, kwalifikacje i postawy. Kompetentny nauczyciel akademicki jest więc nauczycielem, który bardzo dobrze wykonuje swoją pracę, a posiadane przez niego umiejętności w decydujący sposób wpływają na osiągane rezultaty. C. Lćvy-Leboyer twierdzi ponadto, że kompetencje dotyczą zintegrowanego wykorzystania zdolności, cech osobowości, a także nabytej wiedzy i umiejętności, w celu doprowadzenia do pomyślnego wykonania złożonej misji w ramach przedsiębiorstwa. Z tego punktu widzenia kompetencje nie pozostają więc bez związku ze zdolnościami i cechami osobowości. Innymi słowy, kompetencje nie mogą się rozwijać, jeśli brak jest menedżerowi wymaganych zdolności16. Kompetencje nauczyciela akademickiego są przede wszystkim związane z okre­ ślonym zadaniem oraz określoną działalnością. Wynikają one z doświadczenia i tworzą wyraźnie określony zestaw wiedzy i umiejętności, zintegrowanych między sobą i w pewien sposób zautomatyzowanych, o ile osoba kompetentna mobilizuje tę wiedzę i umiejętności świadomie, bez potrzeby konsultowania zasad podstawowych ani też zapytywania samego siebie o wskazówki dotyczące takiego lub innego po­ stępowania17. Dokonując pewnych uproszczeń można skonstatować, że: - kompetencje są zbiorem zachowań, które pewne osoby opanowują lepiej niż inne, co sprawia, że w określonej sytuacji działają one sprawniej; - zachowania te dają się obserwować w codziennej rzeczywistości pracy, a tak­ że w sytuacjach badanych. Wykorzystują one w zintegrowany sposób zdolności, cechy osobowości, nabytą wiedzę; - kompetencje reprezentują więc powiązania między indywidualnymi cechami charakterystycznymi i cechami wymaganymi dla sprawnego wykonywania precy­ zyjnych misji (zadań, funkcji) zawodowych18. W literaturze przedmiotu nie ma zgodności w kwestii struktury kompetencji zawo­ dowych. Wyraźnie zaobserwować co najmniej dwa stanowiska w tym względzie. Pierwsze z nich zakłada, że podstawą kompetencji są wiedza i umiejętności, ja­ kimi dysponują poszczególni członkowie organizacji. Zdaniem przedstawicieli drugiego, redukcjonistycznego w pewnym sensie sta­ nowiska, kompetencje sprowadzić można do posiadanych przez nich umiejętności, rozumianych jako zdolność do sprawnego, dostosowanego do sytuacji posługiwania się zgromadzoną wiedzą. Umiejętności traktowane są niekiedy jako szczególny za­ sób wiedzy19.

16 C. Lćvy-Leboyer, Kierowanie kompetencjami. Bilanse doświadczeń zawodowych, Warszawa 1997, s. 19. 17 Tamże, s. 20. '* Tamże, s. 32. 19 Ida Kurcz na przykład wyróżnia dwa rodzaje wiedzy przechowywanej w pamięci człowieka, mianowi­ cie: wiadomości o faktach i zdarzeniach, odebrane przezeń bezpośrednio za pomocą zmysłów (wiedza deklaratywna) oraz umiejętności (wiedza proceduralna, obejmująca procedury, programy działania), oraz wykonywane na tego rodzaju danych operacje umysłowe bądź motoryczne; zob. I. Kurcz, Pamięć. Ucze­ nie się. Język, [w:] T. Tomaszewski (red.), Psychologia ogólna, Warszawa 1992, s. 140. Jednak większość współczesnych koncepcji kompetencji zawodowych (w tym kierowniczych) opiera się na założeniach psychologii behawioralnej. W tym podej­ ściu przyjmuje się, że umiejętności różnią się od wrodzonych cech osobowości, mo­ tywów, ról menedżerskich i funkcji kierowniczych. Umiejętności to więcej niż poje­ dyncze działania menedżerów, a mniej niż powtarzalne zachowania związane z wy­ pełnianiem klasycznych funkcji menedżerskich. Uważa się także, że trudno jest na­ kreślić wyraźną granicę między tym, co jest taką umiejętnością, a tym, co nią nie jest. Umiejętności dotyczą wiedzy poznawczej i tego, jak wykonywać działania i są jednak szersze niż sama wiedza20. Podstawą tak rozumianych kompetencji nauczyciela akademickiego są zatem przede wszystkim umiejętności, niezbędne na określonym stanowisku pracy lub też pożądane z punktu widzenia pełnionej roli zawodowej. Poziom kompetencji zawo­ dowych warunkowany jest zarówno posiadaną wiedzą wyniesioną z procesu eduka­ cji, jak i wynikającą z osobistych doświadczeń jednostki. Istotny wpływ na kompe­ tencje zawodowe każdego pracownika wywierają także jego predyspozycje osobo­ wościowe, zdolności oraz postawy. Ze względu na potrzeby niniejszego artykułu zostaną scharakteryzowane tylko niektóre elementy składowe kompetencji, a mianowicie: wiedza, umiejętności, zdol­ ności oraz postawy. W. Okoń definiuje wiedzę jako treści utrwalone w umyśle ludzkim w rezultacie gromadzenia doświadczeń i uczenia się. Wiedza obejmuje wszystkie formy społecznej świadomości, a więc zarówno naukę - jako formę najwyższą, jak i ideologię, religię czy też magię. Obok wiedzy funkcjonalnej może istnieć zatem wiedza irracjonalna, obok wiedzy prawdziwej - wiedza fałszywa. Szczególne znaczenie mają w życiu dwie kate­ gorie wiedzy, ściśle związane z oddziaływaniem człowieka na rzeczywistość. Pierwsza z nich to oparta na doświadczeniu wiedza praktyczna, która dostarcza informacji o tym, jak możemy zmieniać rzeczywistość. Druga to wiedza teoretyczna, inaczej wiedza nau­ kowa, dostarczająca nam danych o tym, jaka jest rzeczywistość. Bardzo istotną cechą wielu powstałych twierdzeń naukowych jest to, że po przekształceniu ich w normy po­ stępowania mogą być wykorzystane jako wiedza praktyczna21. Według J. Kozieleckie- go, wiedzę stanowią pewnego rodzaju informacje, a mianowicie informacje świadome, tzn. takie, które są aktualnie uświadomione lub potencjalnie mogą zostać uświadomione, na których jednostka może koncentrować uwagę i przekazywać je za pomocą różnych komunikatów innym ludziom22. Autorzy Słownika socjologii definiują wiedzę jako zespół wiadomości najczę­ ściej powiązanych ze sobą, dotyczących całości lub fragmentu rzeczywistości. Uwa­ żają, że na poziomie społecznym tworzy ona zuniformizowane, utrwalone i podlega­ jące obiektywizacji wytwory świadomości społecznej czy też formy kultury umy-

2M A. Rakowska, A. Sitko-Lutek, Doskonalenie..., s. 17. 21 W. Okoń, Nowy słownik..., s. 433. 22 J. Kozielecki, Psychologiczna teoria samowiedzy, Warszawa 1981, s. 39. słowej, które kształtują się przede wszystkim dzięki jej kumulatywnemu charakte­ rowi i mogą stanowić płaszczyznę zróżnicowań społecznych21 *23. Wiedza naukowa to zespół twierdzeń, specyficzna forma wiedzy, stanowiąca globalny produkt społecznej praktyki naukowej, dotyczący naturalnego i społeczne­ go wymiaru rzeczywistości, który jest systematyzowany, uniformizowany i kumu­ lowany dzięki stałemu prowadzeniu rozważań, badań i dokonywaniu odkryć nau­ kowych. W myśl pozytywistycznej tradycji dzieli się ją na wiedzę naukową o zjawi­ skach naturalnych i wiedzę naukową o zjawiskach społecznych24. Wiedza potoczna, to wiedza zdroworozsądkowa, czyli najstarszy typ wiedzy ludzkiej, to całokształt wiadomości niezbędnych do sprawnego, codziennego funkcjonowania, wspólny dla wszystkich lub większości członków społeczeństwa. Jej zakres obejmuje rozeznanie w podstawowych realiach, zjawiskach i procesach społecznych25. Wiedza naukowa tworzona jest przez odpowiednio do tego przygotowanych uczonych posługujących się metodami naukowymi. Zawiera więc bardziej poprawne i logiczne spójne uogólnienia, w małym stopniu zależne od zmiennych subiektyw­ nych, emocji uczonego. Uogólnienia jednych badaczy są poddawane krytyce i weryfi­ kowane przez innych. Wiedza ta przekazywana jest głównie przez szkoły i odpowied­ nie publikacje. Wiedza potoczna tworzona jest przez laików. Kształtowana jest ona pod wpływem doświadczeń związanych z realizacją codziennych zadań czy warun­ ków życia określonej społeczności. Ludzie żyjący w różnych warunkach mają od­ mienną wiedzę potoczną. Wiedza ta często zawiera niepoprawne uogólnienia, zdefor­ mowany obraz rzeczywistości. Wynika to stąd, że jest ona silnie związana z emocjami i oczekiwaniami ludzi - myśleniem życzeniowym. Wiedza ta przekazywana jest z po­ kolenia na pokolenie, głównie przez rodzinę i środowiska lokalne26. Na gruncie psychologii A.S. Reber proponuje następujący podział wiedzy: - wiedza to ogół informacji posiadanych przez osobę lub szerzej, przez grupę osób lub kulturę oraz te umysłowe komponenty, które wynikają ze wszystkich pro­ cesów wrodzonych lub nabytych przez doświadczenia; - termin ten stosowany jest w obu tych znaczeniach z wyraźną implikacją, że wiedza jest głęboka i jest jednocześnie czymś więcej niż po prostu kompendium dyspozycji do reagowania lub zbiorem reakcji warunkowych27. Wiedza deklaratywna, zwana również wiedz ^faktograficzną lub wiedzą ,jże" - to wiedza o świecie, która może być przedstawiona jako świadomie znana, rzeczy­ wista wiedza. Wiedza proceduralna zwana także wizńzĄ funkcjonalną lub praktycz­ ną - jest to wiedza o tym jak coś zrobić, wiedza operacyjna, praktyczna, wiedza „jak”. W przeciwieństwie do wiedzy deklaratywnej, wiedza proceduralna znajduje się poza zasięgiem świadomości jednostki. Metawiedza jest wynikiem refleksji nad

21 K. Olechnicki, P. Zalęcki, Słownik socjologiczny. Warszawa 1998, s. 242. 2-1 Tamże, s. 243. 25 Tamże. 26 T. Mądrzycki, Osobowość jako system tworzący i realizujący plany, Gdańsk 1996, s. 145. 27 A.S. Reber, Słownik psychologii, Warszawa 2000, s. 824-825. wiedzą deklaratywną i proceduralną oraz nad sobą samym. W jej obszarze realizuje się wiedza metapoznawcza - są to odrębne przekonania i sądy o sobie jako jednostce uczącej się28. Wiedza o wynikach to bardzo ogólny termin odnoszący się do każdej informacji zwrotnej otrzymanej, np. przez badaną w eksperymencie osobę nt. po­ prawności jej odpowiedzi lub przez studenta w sytuacji uczenia się dotyczącą po­ wodzenia lub porażki w opanowaniu materiału. Wiedza oczywista - odróżniana za­ równo od wiedzy proceduralnej jak i wiedzy deklaratywnej. Stanowi ten rodzaj wie­ dzy, której jesteśmy bezpośrednio świadomi. W praktyce oznacza to znajomość lu­ dzi, miejsc, rzeczy. Jest to wiedza pochodząca z danych zmysłowych. Wiedza rodza­ jowa, zwana również wiedzą semantyczną, jest to ogólna wiedza o świecie, utrzy­ mywana niezależnie od konkretnych zdarzeń lub epizodów. I. Kurcz twierdzi, że intuicyjnie odróżniamy dwa rodzaje wiedzy: wiadomości o faktach i zdarzeniach, które bezpośrednio obserwowaliśmy lub o których słyszeli­ śmy bądź też czytaliśmy, oraz umiejętności wykonywania jakichś operacji umysło­ wych lub ruchowych. Odróżniamy tzw. wiedzę „że” od wiedzy Jak”. We współczesnej terminologii psychologicznej, przejętej z informatyki, używa się terminów: wiedza deklaratywna - czyli różnego typu dane, jakie przechowuje pamięć oraz wiedza proceduralna, czyli procedury, programy i operacje na tych danych29. Z. Chlewiński jest zdania, iż można wymienić trzy podstawowe cechy różniące wiedzę deklaratywną i wiedzę proceduralną. - wiedzę deklaratywną posiadamy w sposób zero-jedynkowy: wszystko - albo - nic, wiedzieć, „że” oznacza cechę binarną, niestopniowalną, natomiast wiedzę proceduralną można posiadać w różnym stopniu i można ją przetwarzać paralelnie; - wiedzę deklaratywną nabywamy dyskretnie, gdy dowiadujemy się o jakimś fakcie lub twierdzeniu, wiedzę proceduralną nabywamy stopniowo wykonując określone czynności; - wiedzę deklaratywną można zakomunikować innym werbalnie, natomiast wiedzę proceduralną można jedynie zademonstrować pokazując, jak coś się robi30. Prawdopodobnie każdą wiedzę można przedstawić bądź deklaratywnie, bądź proceduralnie. Pewną jednak wiedzę łatwiej jest przedstawić deklaratywnie, a inną proceduralnie. Bardziej ekonomicznie jest przedstawiać deklaratywnie taką wiedzę, którą człowiek może wykorzystać na różne sposoby, niż taką, którą trudno do cze­ goś zastosować. Dzieje się tak, ponieważ wiedzę deklaratywną możemy reprezen­ tować na podstawie danych bez antycypacji sposobów jej wykorzystania i bez włą­ czania tej wiedzy w procedury. Dany fakt deklaratywny może być oceniany i wyko­ rzystywany przez wiele różnych procedur interpretacyjnych. Natomiast wiedzę, któ­ rą posługujemy się wciąż w ten sam sposób, lepiej przedstawić w formie procedu­ ralnej, w której jest najczęściej stosowana31.

J® J. Strelau (red.), Psychologia, t. 2, Gdańsk 2000, s. 122. 2ł I. Kurcz, Pamięć..., s. 140. 311 Z. Chlewiński, Kształtowanie się umiejętności poznawczych, [w:] M. Materská, T. Tyszka (red.), Psy­ chologia i poznanie. Warszawa 1992, s. 166. 31 Tamże, s. 167. Kolejnym wyznacznikiem i składową kompetencji są umiejętności. W poprzed­ niej konstatacji dokonałem próby porównania wiedzy deklaratywnej i proceduralnej. Jak daje się łatwo zauważyć, ludzie mają wiedzę, której nie są świadomi, ale którą potrafią skutecznie wykorzystać w celu wykonania określonych zadań. Tego rodzaju wiedzę proceduralną często określa się terminem umiejętności. W ciągu naszego życia wszyscy nabywamy liczne umiejętności, lecz jedynie w przypadku kilku z nich osiągamy wysoki poziom biegłości. Dla większości te biegle opanowane umiejętności to mówienie w języku ojczystym, czytanie, pisanie, podstawowe umiejętności matematyczne, zawieranie znajomości z innymi ludźmi czy prowadzenie samochodu. W miarę jak doskonalimy się, mamy tendencję do rozwijania naszych własnych niepowtarzalnych umiejętności. Niektórzy spośród nas stają się doskonałymi lekarzami, muzykami, szachistami, malarzami, nauczycielami czy dowódcami. Potrzeba bardzo wiele czasu, aby stać się biegłym w jakimś zakre­ sie, często są to setki czy nawet tysiące godzin. W okresie tego ćwiczenia natura umiejętności może ulegać zasadniczym zmianom jakościowym32. Umiejętność to sprawność w posługiwaniu się odpowiednimi wiadomościami przy wykonywaniu określonych zadań, wiadomości te występują w postaci normatywnej jako zasady, reguły lub jako wzory postępowania w przypadku naśladownictwa. Do najważniejszych umiejętności umysłowych człowieka zalicza się umiejętno­ ści mówienia, czytania, pisania i liczenia. W procesie kształtowania umiejętności praktycznych i umysłowych wyróżnia się następujące etapy: - uświadomienie sobie przez ucznia nazwy i znaczenia danej umiejętności; - sformułowanie reguł działania; - poznanie wzoru danej czynności; - pierwsze dokładnie kontrolowane, samodzielne, odpowiednio urozmaicone ćwiczenia w posługiwaniu się umiejętnością33 Umiejętność to także praktyczna znajomość czegoś, biegłość czy zdolność wy­ konywania. W pedagogice określa się ją jako sprawność w posługiwaniu się posia­ daną wiedzą przy wykonywaniu określonych zadań. W psychologii oznacza najczę­ ściej dyspozycję do efektywnego wykonywania ciągu zorganizowanych czynności poznawczych lub poznawczo-motorycznych, mających na celu realizację określonego, na ogół złożonego zdania. Główny akcent kładzie się na dyspozycję, tzn. odpowiednio ukształtowane schematy czynnościowe do podejmowania i wykonywania określonych typów czynności, a także elastycznego ich dostosowywania do zmieniających się sy­ tuacji zadaniowych. W takim rozumieniu umiejętność nie sprowadza się tylko do me­ chanicznego powtarzania poprzednio wyuczonych reakcji czy ich zespołów, lecz do elastycznego posługiwania się zdobytym doświadczeniem34. Do istoty umiejętności należy sprawne i elastyczne posługiwanie się zdobytym doświadczeniem i dlatego

JI J.R. Anderson, Uczenie się i pamięć. Integracja zagadnień. Warszawa 1998, s. 356. W. Okoń, Nowy słownik..., s. 419. w J. Borkowski, M. Dyrda, L. Kanarski, B. Rokicki, Człowiek w organizacji. Podręczny słownik psycho­ logii zarządzania i dziedzin pokrewnych, Warszawa 2001, s. 149. dzięki wytworzeniu umiejętności następuje dalsze udoskonalenie procesu uczenia się. W umiejętnościach wchodzą w grę elementy semantyczne, zrozumienia zadania czy sytuacji. Różne typy zadań wymagają od rozwiązującego je różnych umiejętności35. Jako miarę umiejętności przyjmuje się zwykle jakość rozwiązania lub wykona­ nia zadania - niekiedy ustala się wzorce, modele optymalnego realizowania określo­ nych zadań, uwzględnia się również ilościowe pomiary, np. liczbę potrzebnych do tego kroków, liczbę popełnionych błędów, czas wykonania. W wykonaniu jakiegoś zadania nie istnieją określone granice umiejętności, których nie można przekroczyć. Wobec tego ocena poziomu umiejętności jest sądem względnym. Możemy uważać daną osobę za odznaczającą się większą umiejętnością w wykonywaniu jakiegoś rodzaju zadań od drugiej osoby, lecz równocześnie prawdopodobnie można znaleźć inną osobę, która odznacza się jeszcze wyższą umiejętnością niż obie poprzednie36. U podstaw instrumentalnych składników osobowości leżą zdolności. Panuje ogólne przekonanie, że wykonywanie działalności zawodowej jest bezpośrednim źródłem rozwoju osobistego. Jednak rozwój ten poprzez przygotowanie nowych kompetencji wymaga, aby jednostka była zdolna uczyć się, to znaczy, by posiadała niezbędne zdolności. Nie ma dotychczas ogólnie przyjętej definicji zdolności. Pra­ wie każdy autor posługuje się własnym określeniem tej niezmiernie ważnej psy­ chicznej właściwości ludzkiej. Przez zdolności rozumie się warunki osobowe, które wyznaczają poziom wykonania określonych czynności czy działań oraz łatwość uczenia się37. Ludziom, którzy przy jednakowej motywacji, uprzednim przygotowa­ niu i w tych samych warunkach zewnętrznych uzyskują lepsze wyniki w działaniu i uczeniu się przypisujemy wyższe zdolności38. W. Szewczuk proponuje, aby przez zdolności rozumieć sprawnościowe atrybuty jednostki, decydujące o poziomie i jakości jej osiągnięć w wykonywaniu określo­ nych działań39. Według R.B. Cattela, każdy z rodzajów zdolności przejawiających się w działa­ niu jest w mniejszym lub większym stopniu funkcją trzech klas czynników: zdolno­ ści centralnych, stanowiących podstawowe parametry pracy mózgu, wywierające wpływ na wszystkie czynności poznawcze; to pewnego rodzaju zdolności ogólne; do nich należy inteligencja płynna; zdolności lokalnych, stanowiących wrodzoną i nabytą organizację pól sensorycznych i motorycznych mózgu; czynników pośred­ niczących, czyli nabytych nawyków umysłowych, które wchodzą w skład drugiego rodzaju inteligencji ogólnej, a mianowicie inteligencji skrystalizowanej. Pierwsze dwie klasy czynników nazywa Cattel zdolnościami ograniczającymi, gdyż wyzna­ czają one zakres możliwości rozwojowych człowieka40.

35 Z. Chlewiński, Kształtowanie..., s. 161. 16 Tamże, s. 162. 11T. Mądrzycki, Osobowość jako system tworzący i realizujący plany, Gdańsk 1996, s. 136. J8 Z. Pietrasiński, Zdolności, [w:] T. Tomaszewski (red.), Psychologia, Warszawa 1975, s. 736. J9 W. Szewczuk, Encyklopedia psychologii, Warszawa 1998, s. 1106. 4B Z. Pietrasiński, Zdolności..., s. 736. Według A.S. Rebera, zdolność to pojęcie oznaczające: kompetencję, biegłość sprawność, zręczność czy talent, dzięki którym ktoś może dokonać określonego czynu w danym czasie, bez jakiegokolwiek treningu. Uważa on, iż kluczowe zna­ czenie ma tu odróżnienie tego terminu od pojęcia uzdolnienie. Zdolność odnosi się do aktualnych możliwości jednostki wykonania czegoś, natomiast uzdolnienie zwią­ zane jest z możliwościami potencjalnymi, czyli takimi, jakie dana osoba osiągnie dzięki wyuczeniu się. Testy inteligencji są przykładem testów zdolności. Zdolności ogólne to hipotetyczne, szeroko rozumiane zdolności poznawcze, które, jak się przypuszcza, są podstawą wszelkich specjalnych lub specyficznych zdolności ujaw­ nianych w poszczególnych sytuacjach. To nic innego jak inteligencja41. Wydaje się, że jedną z trafniejszych definicji zdolności proponuje S. Gerstmann, który zdolnością nazywa zespół czynników organicznych i związanych z nimi funkcjo­ nalnie właściwości psychicznych umożliwiających szczególnie sprawne wykonywanie różnorodnych czynności i bardziej skomplikowanych działań42. Wynika z tego, że im bardziej skomplikowane są zadania, tym większych zdolno­ ści wymaga się od człowieka. W tym sensie pojęcie zdolności jest rozumiane jako: właściwości umysłowe, spostrzeżeniowe i psychomotoryczne; bardziej złożone zespo­ ły właściwości psychicznych umożliwiających jednostce nabywanie nowych form adaptacji do warunków życia i działania, tzn. do dobrego wykonywania działań okre­ ślonego rodzaju oraz łatwego nabywania sprawności i umiejętności zawodowych. W literaturze przedmiotu wyróżnia się zdolności ogólne (nazywane również in­ teligencją) oraz zdolności specjalne. Najwyższy stopień rozwoju zdolności nazywa się talentem. Jednocześnie podkreśla się, iż wszystkie rodzaje zdolności są wzajem­ nie ze sobą powiązane, rozwijają się i wzbogacają w ścisłej wzajemnej zależności. Im wyżej są rozwinięte zdolności ogólne, tym więcej stwarza się warunków i prze­ słanek dla rozwoju zdolności specjalnych. C. Lćvy-Leboyer przedstawił znaczenie zdolności na etapie nabywania kompe­ tencji, opisując proces uczenia się realizacji zadania43. Proces ten rozpoczyna się od etapu poznawczego, w chwili kiedy jednostka po raz pierwszy staje wobec określo­ nych warunków i pracy do wykonania. Etap ten rozpoczyna się od zrozumienia wymagań oraz usiłowania zapamiętania obowiązujących procedur i strategii działa­ nia, wymaga zalet intelektualnych oraz zdolności koncentrowania uwagi. Kiedy znane są podstawowe dane dotyczące przetwarzania informacji i lista wymaganych odpowiedzi, druga faza pozwala przyśpieszyć realizację zadania i zmniejszyć liczbę popełnianych błędów. Trzecia faza, która ma potwierdzić posiadanie kompetencji, jest osiągana wtedy, gdy praca staje się bardziej automatyczna i coraz mniej zależna od stałej kontroli myślowej. Innymi słowy, zdolności uruchomione w trakcie uczenia się zmieniają się w miarę tego, jak ono przebiega.

41 A.S. Reber, Słownik..., s. 879. 42 S. Gerstmann, Psychologia, Warszawa 1969, s. 167. 42 C. Lćvy-Leboyer, Kierowanie..., s. 21. Z analiz tych można wyciągnąć następujące wnioski: - specyficzne zdolności są wymagane po to, aby zdobywać lub posługiwać się konkretnymi kompetencjami. Zdolności te odgrywają mniejszą rolę, kiedy zadanie może być całkowicie zautomatyzowane; - kiedy zadanie nie ma rutynowego charakteru oraz gdy charakteryzuje się nie­ oczekiwanymi i ciągłymi zmianami, to stale odwołuje się do procesów poznaw­ czych i zdolności zmysłowych. Tak się dzieje głównie w przypadku znacznej części odpowiedzialności kadr kierowniczych i prawie wszystkich przypadkach, w których warunki często ulegają zmianie i wymagają twórczego podejścia (kreatywności), konkretnej inicjatywy i wyobraźni oraz odejścia od utartych schematów44. Można więc stwierdzić, że różne zdolności odgrywają istotną rolę w procesie nabywania kompetencji, ale podstawowe znaczenie mają zdolności intelektualne i poznawcze. Daje się zauważyć ponadto, że znaczenie ich rośnie, kiedy chodzi o działania złożone, to znaczy takie, które nie stawiają człowieka wobec zadań po­ wtarzalnych bądź pokrewnych. Każdy człowiek, który poznaje otaczający go świat, niemal bez przerwy styka się z określonymi przedmiotami, które nie tylko spostrze­ ga i nie tylko tworzy sobie o nich różnorodne przekonania, lecz także w określony sposób reaguje na nie emocjonalnie czy uczuciowo. Człowiek zaspokaja swe po­ trzeby i realizuje zadania, które stawia przed nim grupa społeczna w określony i dla niego specyficzny sposób. Społeczeństwo, w którym żyjemy, a w węższym zakresie grupa społeczna, do której należymy, wpływa na sposób zaspokajania potrzeb. Postawy są definiowane zwykle jako tendencja do pozytywnego lub negatyw­ nego reagowania na dany obiekt, przedmiot, osobę lub wyrażenie. Należą do klu­ czowych pojęć używanych do wyjaśnienia zachowań społecznych. Postawy wobec względnie abstrakcyjnych obiektów czy celów, takich jak wolność, uczciwość czy wierność, nazywa się zwykle wartościami45. W Słowniku języka polskiego postawa definiowana jest jako stosunek człowieka do życia lub do pewnej wyróżnionej sfery zjawisk oraz ustosunkowanie się do czegoś, czyjeś stanowisko, nastawienie czy też poglądy. Możemy wyróżnić postawę życiową, moralną, ideologiczną, aktywną, bierną, postawę człowieka wobec otaczającej go rzeczywistości46. Wiele jest definicji postaw. W tradycyjnej psychologii osobowości i psychologii społecznej termin ten przyjął funkcje raczej wyjaśniające niż czysto opisowe. Po­ stawa zaczęła być traktowana jako pewne wewnętrzne ukierunkowanie afektywne, które ma wyjaśniać działanie ludzi. W rozważaniach nad postawami zwraca się uwagę na zależność między kształtowaniem się postawy a procesami poznawczymi, motywacyjno-emocjonalnymi i behawioralnymi. Procesy te stanowią zarazem trzy składniki postawy. Jednostka dzięki procesom poznawczym identyfikuje sytuację, wobec której ma się jakoś zachować. Intelektualna ocena sytuacji pozwala na ocenę emocjonalno-motywacyjną, a w konsekwencji na działanie w określony sposób.

44 Tamże, s. 22. 45 W. Szewczuk, Encyklopedia..., s. 425. 46 J. Szymczak, Słownik języka polskiego, t. 2, Warszawa 1992, s. 842. T. Mądrzycki jest zdania, że postawę można określić jako ukształtowaną w pro­ cesie zaspokajania potrzeb, w określonych warunkach społecznych, względnie zgodną i trwałą organizację wiedzy, przekonań, uczuć, motywów oraz pewnych form działania i reakcji ekspresywnych podmiotu, związaną z określonym przed­ miotem lub klasą przedmiotów47. Dla S. Nowaka, postawą pewnego człowieka wo­ bec pewnego przedmiotu jest ogół względnie trwałych dyspozycji do oceniania tego przedmiotu i emocjonalnego nań reagowania oraz ewentualnie towarzyszących tym emocjonalno-oceniającym dyspozycjom względnie trwałych przekonań o naturze i własnościach tego przedmiotu i względnie trwałych dyspozycji do zachowania się wobec tego przedmiotu48. Podobnie sądzi S. Mika, który przez postawę rozumie względnie trwałą strukturę (lub dyspozycję do pojawiania się takiej struktury) pro­ cesów poznawczych, emocjonalnych i tendencji do zachowań, w której wyraża się określony stosunek wobec danego przedmiotu49. Współczesne rozumienie postawy zawiera zwykle kilka komponentów: - poznawczy (świadome przekonanie lub opinia danej osoby); - afektywny (wydźwięk emocjonalny lub uczucie); - ewaluatywny (pozytywny lub negatywny); - motywacyjny (dyspozycja do działania)50. W zbliżony sposób postawę definiuje E. Aronson, który jest zdania, że na po­ stawę składają się różne komponenty lub części. Elementem postawy jest: - komponent emocjonalny (emocje i uczucia, jakie ludzie kojarzą z obiektem postawy); - komponent poznawczy (przekonania ludzi na temat właściwości obiektu po­ stawy); - behawioralny komponent postawy (działania ludzi, czyli dające się zaobser­ wować zachowanie wobec przedmiotu postawy)51. Nie opracowano do tej pory precyzyjnej definicji postawy. Większość psycho­ logów sądzi jednak, że jest to trwała ocena - pozytywna lub negatywna - ludzi, obiektów i idei. Kontrowersyjną definicję postawy sformułował K. Obuchowski twierdząc, że przez postawę w większości dających się zrozumieć definicji, rozumie wytworzoną w doświadczeniu, względnie trwałą właściwość osobnika polegającą na tym, że jego reakcji na dany przedmiot lub zjawisko towarzyszyć będzie, z wszystkimi tego kon­ sekwencjami, ujemny lub dodatni proces emocjonalny. Postawy mogą być bardziej lub mniej uświadomione, są niezależne od siebie i nie ulegają procesowi wzajemnej koordynacji52.

47 T. Mądrzycki, Psychologiczne prawidłowości kształtowania się postaw, Warszawa 1977, s. 23. 48 S. Nowak, Teorie postaw, Warszawa 1973, s. 23. 49 S. Mika, Psychologia społeczna, Warszawa 1987, s. 116. 50 A.S. Reber, Słownik..., s. 527. 51 E. Aronson, T.D. Wilson, R.M. Akert, Psychologia społeczna. Serce i umysł, Warszawa 1994, s. 314. ” K. Obuchowski, Dwa mechanizmy powstawania i funkcjonowania postaw, [w:] S. Nowak (red.), Teorie postaw, Warszawa 1973, s. 129. Analizując zróżnicowane zadania, jakie wykonuje na co dzień nauczyciel akade­ micki, łatwo się zorientować, że praktycznie każde z nich umożliwia wyodrębnienie chociażby kilku dyspozycji składowych mieszczących się w obrębie kompetencji ogólnych. Takie zestawienie kompetencji określa zbiór indywidualnych predyspozycji niezbędnych w procesie nauczania, niezależnie od charakteru istniejących relacji, związków i zależności. Nauczyciel akademicki staje bowiem nie tylko wobec proble­ mów, które wynikają z rzeczowej struktury powierzonych mu obowiązków i zadań do realizacji, ale przede wszystkim wynikających z kontaktów z przełożonymi, a także studentami. W każdej z tych sytuacji powinien wykazać się umiejętnością skutecznego i efektywnego działania szczególnie w relacjach interpersonalnych. Wymieniony przeze mnie zbiór kompetencji ogólnych tworzy w odniesieniu do nauczycieli akademickich zbiór otwarty dyspozycji umożliwiających jego uzupeł­ nianie i rozwijanie. Kiedy przyjrzymy się im dokładniej, widać, że wiele z tych kompetencji wzajemnie się uzupełnia i przenika, sprzyjając rozwojowi pożądanych kompetencji społecznych.

Academic Teacher s Competence - identification of Notions Abstract

Professional training of teachers in the contemporary world seems to be lagging behind changes that take place in the modem school. Quick and efficient teaching of students re­ quires specific skills, knowledge and personality traits. Defining competence is not an easy task because it is a notion that has multiple meanings, and one that is interpreted from various angles. Academic teacher's competencies are primarily connected with specific assignments and determined activities. They result from experience and form a clearly defined pool of knowledge and skills which are integrated and somewhat mechanical. The level of academic teacher’s competencies depends on the possessed knowledge, personal abilities and the skill of implementing those appropriately, qualifications and experience, attitude and motivation. The set of general competencies is composed of an open set of predispositions enabling its supplementation and development. A competent academic teacher is a teacher who performs his/her work well, and his/her skills positively affect pedagogical achievements. Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis Folia 24 Studia ad Educationem Defensoriam Pertinentia I (2005)

Ryszard Wroński, Pelagia Szybka Jakość edukacji obronnej w Szkotach wyższych - dążenie do doskonałości

Imperatyw międzyuczelnianej współpracy

Pracujemy w Uczelni, która posiada najdłuższe i najbogatsze oraz wymierne do­ świadczenia w kształceniu, dokształcaniu i doskonaleniu nauczycieli przysposobie­ nia wojskowego oraz obronnego (obronne od 1968 roku do chwili obecnej). Upra­ wiana przez nas pedeutologiczna specjalizacja, a także stała troska o jakość kształ­ cenia upoważnia do wyrażenia opinii o potrzebie i formach kooperacji jednostek naukowo-dydaktycznych, które edukują nowe kadry nauczycieli oraz sympatyków problematyki obronności. Tę kwestię, sygnalnie podnoszono jako priorytetową w kilku publikacjach1, proponując zarazem obszary nieodzownej współpracy uczel­ niom, które zajmują się kształceniem nauczycieli dla potrzeb edukacji obronnej. Wyrażamy satysfakcję, iż spontanicznie rozwija się integracyjny ruch wokół obronnych zadań edukacyjnych szkół wyższych. Najpierw Biuro Spraw Obronnych Ministerstwa Edukacji Narodowej urzeczywistniło tę ideę wiosną 2000 roku, kiedy to zorganizowano naradę o ważkiej treści dla przyszłości edukacji obronnej. W no­ wy nurt wpisała się Szkoła Wyższa im. Pawła Włodkowica z Płocka, która pod pa­ tronatem Biura Bezpieczeństwa Narodowego prowadziła monotematyczne semina­ ria w obszarze edukacji obronnej. Tradycją stają się ogólnopolskie eksperckie konfe­ rencje naukowe „Edukacja dla bezpieczeństwa”, znakomicie organizowane przez zespół prowadzony przez prof. zw. dr hab. Ryszarda Rosę z Akademii Podlaskiej w Siedlcach. Przedstawiciele Katedry Edukacji Obronnej i Zarządzania Kryzysowe­ go Akademii Bydgoskiej oraz okazjonalnie Katedry Edukacji Obronnej Akademii 1

1 Wroński R., Przygotowanie absolwentów IVSP w Krakowie kierunku pedagogika w zakresie wychowa­ nia obronnego do działalności dydaktyczno-wychowawczej w szkołach ponadpodstawowych (praca dok­ torska), Warszawa 1986; tenże, Kształcenie nauczycieli przysposobienia obronnego dla szkoły przyszło­ ści, [w:] Próby modernizacji edukacji nauczycieli, red. K. Duraj-Nowakowa, Kraków 1995; tenże, Edu­ kacja dla bezpieczeństwa a edukacja nauczycielska, [w:] Edukacja dla bezpieczeństwa i pokoju w jedno­ czącej się Europie. Materiały z I Międzynarodowej Konferencji Naukowej Siedlce-Chlewiska 5 - maja 1999 roku, red. R. Rosa, Siedlce 1999; tenże, Kształcenie oraz doskonalenie nauczycieli, „Przysposobie­ nie Obronne - Obrona Cywilna w Szkole” 2000, nr 2-3. Pedagogicznej w Krakowie również prowadzą naukowe badania, analizy problema­ tyki obronnej, w tym także jakości kształcenia na gruncie szkolnictwa na niższych etapach edukacji. Wyrażamy przekonanie, iż nie są to ostatnie, pożyteczne kontakty przedstawi­ cieli jednostek statutowo uprawiających edukację obronną na poziomie studiów wyższych. Postulujemy, by Biuro Spraw Obronnych Ministerstwa Edukacji Naro­ dowej i Sportu było organizatorem, a Instytut Nauk Humanistycznych Akademii Obrony Narodowej koordynatorem merytorycznym stałej, kompleksowej współpra­ cy naszych jednostek naukowo-dydaktycznych. Takie współdziałanie powinno mieć, jak sądzimy, silne wsparcie Biura Bezpieczeństwa Narodowego i kreatywnych przedstawicieli z kilku uczelni, gdyż w ostatnich latach nagromadziło się wiele pro­ blemów wymagających pilnego rozwiązania. Od kilkunastu lat brak jest satysfakcjonującej odpowiedzi na fundamentalne py­ tanie: kto, gdzie, ile osób, w jakim trybie i - co najważniejsze - jak kształcić na­ uczycieli edukacji obronnej do pracy w reformującej się szkole? Wydaje się co naj­ mniej dziwne, że po ponad trzydziestu latach instytucjonalnego kształcenia nauczy­ cieli przysposobienia obronnego na poziomie jednolitych studiów magisterskich (bądź na studiach dwustopniowych 3 + 2), po zadowalających wieloletnich do­ świadczeniach okazjonalnej współpracy najstarszych stażem placówek uczelnianych z Krakowa i Bydgoszczy (głównie lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte), w ostat­ nich latach, gdy liczba uczelni edukujących obronnie wyraźnie się zwiększyła, jej przedstawiciele spotykają się sporadycznie, najczęściej na konferencjach o tematyce innej niż działalność statutowa jednostek naukowo-dydaktycznych. Cieszy zatem fakt, iż jesienią 2004 roku w Akademii Siedleckiej spotkali się na roboczym, inte­ raktywnym seminarium szefowie wszystkich uczelnianych jednostek w kraju kształ­ cących obronnie. Potrzeby rytmicznych, roboczych i monotematycznych kontaktów (według usta­ lonych wcześniej priorytetów) nie trzeba specjalnie uzasadniać. Warto przecież dzielić się wzajemnie doświadczeniem z obszaru stosunkowo nowej specjalizacji pedagogicznej, jaką jest edukacja obronna dzieci i młodzieży, a ostatnio fakultatyw­ nie wprowadzone do uczelni przysposobienie obronne. Warto wzmocnić tożsamość dydaktyczno-naukową naszych jednostek. Dla instytucji kształcących nowe kadry pedagogiczne w poszczególnych uczel­ niach, dbających o jakość edukacji obronnej młodzieży, istotne są następujące dzie­ dziny, które niewątpliwie wymagają koordynacji na szczeblu krajowym: • adekwatność planów i programów studiów do wyzwań współczesności i przy­ szłości, ich zgodność ze standardami MENiS; • ich kontekst dydaktyczny w aspekcie jakości kształcenia, w tym ciągłego doskona­ lenia umiejętności dydaktycznych, szczególnie zaś medializowania uczelnianej edukacji oraz kompetencji informatyczno-medialnych nauczycieli akademickich; • ocena dydaktycznego znaczenia elementów treści nauczania (rozpracowanie ich kryteriów, np.: naukowości, przystępności i użyteczności); • sprawność i efektywność kształcenia, w tym szczególnie bloku metodycznego z newralgiczną praktyką pedagogiczną; • uruchomienie procedury prac nad standardami zawodowego przygotowania nau­ czycieli specjalności edukacja obronna; • kwestia kształcenia dwuprzedmiotowego (wieloprzedmiotowego), w tym obron­ nego; • prowadzenie ewaluacji, wyodrębnienie w niej cech kryterialnych; • ustalenie węzłowych tematów badawczych placówek naukowo-dydaktycznych; • problematyka prac magisterskich i dyplomowych, jej aplikacyjna przydatność; • ustalenie tematów badań statutowych i własnych, w tym awansowych nauczycie­ li akademickich; • projektowanie wspólnych międzyuczelnianych badań z obszaru edukacji obron­ nej, bezpieczeństwa i pokoju, itp.; • podział tematyki badawczej na segmenty do rozpoznania przez poszczególne zespoły uczelniane zgodne z kompetencjami badaczy; • informacja o zamierzeniach i koordynacja tematyki konferencji, sympozjów organizowanych przez poszczególne ośrodki akademickie; • zajęcia gościnne prezentowane na bliźniaczym kierunku studiów, a nawet krót­ kie staże dydaktyczne nauczycieli (np. dwutygodniowe) w zaprzyjaźnionych uczelniach; • prowadzenie wspólnych 2-4-dniowych nowatorskich warsztatów dydaktycznych dla nauczycieli, istotnie zwiększające repertuar metod i technik skutecznego kształcenia interaktywnego wysokiej jakości; • wymiana publikacji, skryptów, książek, a także utworzenie banku informacji o publikacjach, dorobku twórczym poszczególnych instytucji kształcących; • prezentowanie wyników ewaluacji i akredytacji jednostek kształcących obronnie w celu stymulowania pytań, zadań, pobudzania refleksji aplikacyjnej, traktowa­ nych jako instrument dynamicznego rozwoju. Zgłaszamy gotowość poznawania dorobku innych ośrodków edukujących obronnie młodzież, a także dyskusji nad modernizacją planów i programów studiów, pozwalających na rozszerzenie oferty pracy dla absolwentów. Istotne jest poznanie poziomu przygotowania do zawodu nauczyciela, wyniki badań gotowości i przydat­ ności zawodowej absolwentów, identyfikacji z zawodem itp. Sądzimy, iż wnioski z wyników badań diagnostycznych mogłyby wnieść wiele nowego do kształcenia nauczycieli szkoły przyszłości. Odczuwamy też niedosyt wyników (efektów) kształcenia obronnego uprawia­ nego w szkołach na niższych poziomach edukacji, w tym uczniów i nauczycieli PO. Ten ostatni segment badawczy kontynuujemy w naszej Uczelni od lat kilkunastu w formie badań podłużnych, powtarzanych co 2-3 lata. Sądzimy jednakże, że istnie­ je potrzeba badań komparatystycznych, prowadzonych równolegle przez drugi ośro­ dek badawczy. Dla zespołów kształcących nieodzowna jest bowiem ciągła, rzetelna diagnoza edukacyjna dotycząca funkcjonowania absolwentów w zawodzie, dyspo­ nowanie informacją zwrotną wraz z interpretacyjną analizą, bez której trudno o kre­ owanie jakości w kształceniu nauczycieli. Nie doceniamy bowiem wyniku dystanso­ wego (po latach) swojej działalności. Te i inne obszary współpracy międzyuczelnianej wydają się konieczne dla rychłego zogniskowania rozproszonego potencjału dydak­ tycznego i naukowego na wrażliwych problemach edukacji dla bezpieczeństwa. O wadze naszych kształcących kontaktów niech świadczy następująca myśl: upo­ wszechniana informacja i wiedza posiadają zdumiewającą własność, jaką możemy przypisać także szczęściu, które się „mnoży, gdy się je dzieli”. Istotnie, np. nauczyciel dzieląc się swoją wiedzą z uczniami, studentami, innymi nauczycielami, pomnaża ją, sam jej przecież nie tracąc. Podobnie rzecz ma się z instytucjami kształcącymi. Współbrzmiącą istotną kwestią jest tworzenie swoistego lobbingu dla uprawia­ nej przez nas problematyki na rynku edukacyjnym. Wspólne działania powiązane organizacyjnie przez Biuro Spraw Obronnych MENiS wyzwoli z pewnością ocze­ kiwany efekt synergii.

Kodeks dobrych rozwiązań prospektywnych

Mając na uwadze uwspółcześnienie studiów, wymogi jakościowe Unii Europej­ skiej, a także pożądaną sprawność działania poszczególnych interesujących nas jed­ nostek oraz stylu i efektów ich pracy (profesjonalizm, klimat zaangażowania), warto powołać na wzór działającej już w szkolnictwie wyższym dla krajowych uczelni Państwowej Komisji Akredytacyjnej (PKA) „branżową” Międzyuczelnianą Komisję Akredytacyjną dla jednostek prowadzących studia obronne. Urealnienie tej propozy­ cji pozwoli na lepsze przygotowanie się do weryfikacji prowadzonych studiów, wy­ punktowanie mocnych i słabych stron statutowej działalności i w konsekwencji ulepszenie pracy dydaktyczno-naukowej. Przy wspólnie opracowanym i zatwierdzonym regulaminie akredytacji wewnętrz­ nej (przystąpienie na zasadzie dobrowolności), przeprowadzonym przez niezależnych ekspertów (przewodniczący spoza MON), rzetelnym pomiarze naukowego i praktycz­ nego poziomu studiów, innowacyjności dydaktyki opartej na interaktywnej nauce, a także mocy dyplomu poszczególnych uczelni na rynku pracy (przepracowanie ocen na system punktowy), stwarzamy mierzalne pole, które można będzie poddać kompa- racji. Należy oczekiwać, iż w ten naturalny sposób wyzwoli się energia twórcza zespo­ łów kształceniowych w poszczególnych uczelniach, które postawią na jakość i w kon­ sekwencji zadowolenie naszych klientów (studentów, absolwentów) oraz ich odbior­ ców na rynku pracy. Poprawa jakości kształcenia wzmocniłaby pozycję naszych jed­ nostek w macierzystych uczelniach, a absolwenci naszych specjalizacji, po uzyskaniu akredytacji PKA, otrzymywaliby „mocne” wkładki do dyplomu (suplement) z infor­ macją, iż ukończyli studia w renomowanej uczelni. Studiowanie zawartości miesięcznika „Forum Akademickie” oraz materiałów z naukowych konferencji na temat kreowania jakości kształcenia oraz rankingów uczelni w tygodnikach „Polityka” i „Wprost” - dobitnie przekonuje o zarysowanej wyżej potrzebie stałej współpracy wewnątrz uczelni i między nimi.

Procedura ECTS pierwszym krokiem do poprawy jakości kształcenia

Działaniem wspierającym ekwiwalentność uzyskiwanych u nas dyplomów mo­ że być opracowanie przez nasze zakłady, katedry czy instytuty edukacji obronnej pilotażowego projektu - tzw. Europejskiego Systemu Transferu Punktów (European Credit Transfer System), dalej zwanym w skrócie ECTS. Upowszechniany systema­ tycznie system funkcjonuje już w kilkuset europejskich uczelniach we wszystkich krajach członkowskich UE oraz - od niedawna - w kilkudziesięciu uczelniach (wy­ działach, kierunkach) w Polsce. Wdrażają go uczelnie prowadzące interesującą nas specjalizację. Rekomendowany wyżej system pozwala w sposób jasny przedstawić zasady odbywania i zaliczania studiów, przyczyniając się tym samym do budowania „po­ mostów” między współpracującymi uczelniami i rozszerzenia oferty edukacyjnej dla studentów. Ułatwia instytucjom uznawanie osiągnięć studentów w nauce, posługuje się bowiem powszechnie zrozumiałymi „miernikami”: punktami i stopniami, a także umożliwia „przekładanie” czy właściwą interpretację zasad obowiązujących w sys­ temach szkolnictwa wyższego innych krajów. Podstawą ECTS są następujące przejrzyste elementy „rdzeniowe”: • pakiet informacyjny, który zawiera adresowane do studentów i nauczycieli pod­ stawowe informacje na temat uczelni, instytutów/wydziałów, organizacji i struk­ tury studiów, w tym przedmiotów; • wykaz zaliczeń, przedstawiający osiągnięcia studenta w nauce w sposób prze­ krojowy, łatwy do zrozumienia i „przełożenia” z systemu zaliczeń obowiązują­ cego w jednej uczelni na system funkcjonujący w innej uczelni; • punkty ECTS stanowiące wartość liczbową przyporządkowaną poszczególnym przedmiotom od 1 do 60 w roku akademickim (semestralnie 30), określające „ilość pracy”, jaką musi wykonać student, aby uzyskać zaliczenie z danego przedmiotu. Zapewnia to rozsądny dobór programu zajęć w okresie studiów, ra­ cjonalizuje studiowanie; • porozumienie o programie zajęć - obowiązujące uczelnię macierzystą i współ­ pracującą oraz studenta - określa program zajęć, w jakich uczestniczyć ma stu­ dent, oraz liczbę punktów ECTS, jaka ma być przyznana za ich zaliczenie. Autorzy opracowania są zaangażowani w opracowanie systemu ECTS dla kie­ runku studiów pedagogika z wychowaniem obronnym i fizycznym we własnej Uczelni. Współautor materiału pracując w Senackiej Komisji Dydaktycznej Akade­ mii Pedagogicznej w Krakowie przyczynił się w istotny sposób do inicjacji i opra­ cowania zasad oraz rozwiązań modelowych procedury ECTS w macierzystej Uczel­ ni. Czeka nas jeszcze dalsza racjonalizacja planów i programów studiów, w tym zmniejszenie liczby godzin przedmiotów obowiązkowych, a zwiększenie fakulta­ tywnych, wyboru przez studentów nauczycieli, przyjęcia studentów z innych uczel­ ni, również zagranicznych itp. Te i inne zabiegi zbliżą stopniowo nasze uczelnie do najlepszych uczelni Unii Europejskiej. Konkludując, zgodnie z intencją tego opracowania, wychodzimy z apelem do jednostek edukujących obronnie: bądźmy inicjatorami i promotorami zmian. Mamy niepowtarzalną szansę znaleźć się w czołówce przemian oczekiwanej reformy w szkolnictwie wyższym, które jest silnie impregnowane na zmiany2. Należy też zdawać sobie sprawę, iż początki każdej innowacji są zawsze trudne, także i naszej ożywionej współpracy w kierunku podwyższenia kultury jakości. Pierwsze pomyśl­ ne próby (Bydgoszcz-Kraków) mamy już za sobą. Teraz należałoby uaktywnić mię­ dzyuczelniane zespoły zadaniowe, ustalić priorytety przemian i harmonogram ich realizacji na spotkaniach roboczych. Celem muszą być wspólne decyzje, a także wspólna odpowiedzialność. Wpisując się w nowe zadania warto zaakcentować, iż w listopadzie 2005 roku Katedra Edukacji Obronnej w AP w Krakowie organizuje Ogólnopolską Konferen­ cję Naukową nt.: Jakość kształcenia na pedagogice ze specjalnością wychowanie obronne - dokonania, współczesne zadania, perspektywy.

The Quality of Defence Training in Schools of Higher Education - Pursuing Excellence Abstract

The authors of the publication are teachers of the University with a long tradition of teacher defence training. Focusing on the quality in pedagogical specialisation, we create the space for an indispensable, permanent and comprehensive cooperation possibly among all schools of higher education which are engaged in similar pedagogical activities in the coun­ try. What needs to be emphasized is the didactic and academic identity of our organisational units, preserving own values in order to build the foundations of quality culture, including the system of inner evaluation of the quality of teaching. Proposed improvements are necessary for the institutions educating new teaching staff, which definitely demands fast implementa­ tion, nationwide consultations and coordination. The final conclusion consists in providing two definitions of quality. “Quality” is a way of thinking, which affects our constant search and implementation of best solutions. “Quality” is a permanent process of institutional im­ provement. Thus working together in the new corporate culture and taking into consideration synergy effect, we can work better and more efficiently.

2 Zob. R. Wroński, Nauczyciele akademiccy w obliczu reformy, Ogólnopolskie Seminarium Pedagogika Szkoły Wyższej, nr 14/15, Szczecin-Warszawa 2000, s. 171-176; tenże, Akredytacja uczelni oceną ze­ wnętrzną, [w:] Teoria i praktyka oceniania zewnętrznego, pod red. B. Niemierko, M. Szmigel, Kraków 2001, s. 155-161. Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis Folia 24 Studia ad Educationem Defensoriam Pertinentia I (2005)

Jan Ostojski Patriotyczno-wychowawcze i społeczne funkcje duszpasterstwa wojskowego

Polskie duszpasterstwo wojskowe posiada chlubne tradycje w wychowaniu i kształtowaniu postaw patriotycznych żołnierzy. Do czasu wprowadzenia instytucji kapelanów stałych, posługi duchowe w obozach wojskowych pełnili kapelani i spo­ wiednicy królów, książąt i hetmanów biorących udział w wyprawach wojennych. Ponadto armii towarzyszyli kapelani obozowi, zwani też kaznodziejami obozowymi, przeważnie zakonnicy traktujący pracę w wojsku jako swego rodzaju misję1. Dzięki długoletniej służbie znali psychikę żołnierza, umieli płomiennym kazaniem zagrzać do walki, rozproszyć wątpliwości i natchnąć je odwagą. W drugiej połowie XVII wieku, gdy Rzeczpospolita toczyła wojny z Chmiel­ nickim, Moskwą, Szwecją i Turcją, liczba kapelanów wojskowych znacznie wzro­ sła, a do haseł patriotycznych dołączono hasło obrony wiary chrześcijańskiej. Duszpasterstwo na stałe do struktury armii polskiej wprowadził sejm warszaw­ ski w 1690 roku - ustanawił 36 etatowych kapelanów, po jednym dla każdego z dwudziestu pułków piechoty i szesnastu pułków dragonów. Przewidziano także etaty dla duchownego prawosławnego i muzułmańskiego1 2. Opłakany stan finansów Rzeczypospolitej za czasów saskich nie pozwolił na zwiększenie liczby etatów ani na reorganizację służby duszpasterskiej. Powolne reformy wprowadzane od 1764 roku przez Czartoryskich nie przyniosły większych zmian. Do czasów Sejmu Czte­ roletniego w wojsku polskim i litewskim służyło 43 kapelanów. W postanowieniach Sejmu Wielkiego z 30 IV 1791 i 22 V 1792 roku przewidziano 62 etaty kapelańskie dla 62 pułków piechoty, kawalerii i gwardii. Służba duszpasterska została zorganizowana i rozbudowana w dobie Królestwa Kongresowego. Wydano szczegółowe instrukcje ustalające hierarchie i obowiązki kapelanów. W myśl instrukcji na kapelanach, obok czynności duszpasterskich, spo-

1 J. Odziemkowski, Duszpasterstwo wojskowe w II Rzeczypospolitej, Warszawa 1987, s. 5. 2 S.L. Głódz, Schematyzm Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego, Warszawa 1994, s. 51. czywał obowiązek wychowywania żołnierza poprzez przykład osobisty, odpowiedni dobór treści kazań i pogadanek etycznych. Szczególną uwagę zwracano na wpajanie żołnierzom patriotyzmu, przekonywanie ich o niezbędności i zaszczytnym charakte­ rze służby wojskowej. W Naukach dla wojska czytamy: „Ktokolwiek krzywdzi Ojczyznę swoją albo domaga się jej zguby, ten popełnia taką zbrodnię, którą nawet Bóg nakazuje śmiercią karać”3. Kapelan w porozumieniu z dowódcą pułku mógł prowadzić działalność oświatową organizując szkoły dla chcących się uczyć podofi­ cerów, szeregowców, a także dla dzieci rodzin wojskowych. W powstaniu listopadowym wzięło udział 22 kapelanów zawodowych, a kilku­ dziesięciu księży i zakonników zgłosiło się ochotniczo, aby pełnić obowiązki dusz­ pasterskie na froncie. Ksiądz Edmund Nowak w monografii o duszpasterstwie woj­ skowym w latach 968-1831 wymienił 137 nazwisk kapelanów armii regularnej i oddziałów partyzanckich, osiemnastu spośród nich odznaczono Krzyżem Virtuti Militari za postawę godną żołnierza i kapłana4. Upadek powstania listopadowego przekreślił nadzieje Polaków na rychłe odzyskanie niepodległości i na blisko 90 lat położył kres istnieniu regularnej armii polskiej, a tym samym i stałej służby duszpa­ sterskiej. Powstanie styczniowe 1863 roku nie zmieniło istniejącego stanu rzeczy - rolę kapelanów pełniło duchowieństwo cywilne, udzielało walczącym opieki dusz­ pasterskiej, a często i pomocy materialnej. Księża polscy spełniali również posługi duszpasterskie w siłach zbrojnych państw zaborczych. Najliczniej reprezentowani byli w armii austro-węgierskiej. Władze car­ skie utrzymywały w armii około 20 kapelanów na terenie Rosji oraz 5-9 w Króle­ stwie. Zadaniem ich było kształtowanie pozytywnego stosunku do zaborców, a w ar­ mii carskiej także obowiązek meldowania władzom przejawów „nieprawnomyślności” nawet wtedy, gdy informację uzyskali w drodze spowiedzi. Ten ostatni przepis, jako sprzeczny z zasadą tajemnicy spowiedzi, był przez księży ignorowany5. Służba duszpasterska organizowana była w formacjach polskich tworzących się podczas pierwszej wojny światowej. Miały swoich kapelanów Legiony Piłsudskie­ go, korpusy tworzone w Rosji, armia Hallera i oddziały syberyjskie. Jednostki pol­ skie formowane przeważnie drogą zaciągu ochotniczego, dysponowały wartościo­ wym żołnierzem. Na froncie pojawił się typ kapelana-ochotnika, gorącego patrioty, rozumiejącego potrzeby wojska, jego troski, wątpliwości i nadzieje. Lata wojny światowej wykształciły kadrę kilkunastu kapelanów znających specyfikę służby wojskowej. Organizująca się w odrodzonej Polsce armia mogła liczyć na ich do­ świadczenie i patriotyzm. Już 9 listopada 1918 roku powołano do życia konsystorz połowy, na czele któ­ rego stanął pułkownik Sławomir Czerwiński. Stanowisko Naczelnego Kapelana1

1 E. Nowak, Rys dziejów duszpasterstwa wojskowego w Polsce w latach 968-1831, Warszawa 1932. s. 125. 4 Nauki dla Wojska napisane przez X.S.Kap. pułku Piechoty Liniowej J.C.M. W.X. Michała, nr I, Warsza­ wa 1922, s. 59. 5 E. Nowak, Rys dziejów duszpasterstwa, s. 220-236. Wojska Polskiego powierzono księdzu Janowi Pajkerowi6. Równocześnie władze wojskowe zabiegały o ustanowienie biskupstwa polowego. Ostatecznie decyzję w tej sprawie podjęła Stolica Apostolska 5 lutego 1919 roku, przychylając się do prośby władz wojskowych mianowała na to stanowisko księdza Stanisława Galla. W sierpniu 1919 roku Episkopat Polski podjął uchwałę, by do pracy w wojsku skie­ rować 5% duchowieństwa. Jeszcze w 1919 roku do wojska powołano 208 kapłanów. Ustanowiono również strukturę organizacyjną duszpasterstwa wojskowego, przed­ stawioną na schemacie.

Służba duszpasterska stawiała przed kandydatami surowe wymagania. Szukano ludzi sprawnych fizycznie, wytrzymałych na trudy, łatwo nawiązujących kontakt z żołnierzami. Musieli odznaczać się wysokimi walorami moralnymi, patriotyzmem, jasnością argumentacji, posiadać umiejętność szybkiego reagowania na nieoczekiwane zdarzenia. Tylko kapelan posiadający te cechy mógł osiągnąć pożądane efekty wy­ chowawcze i wpływać na postawę żołnierza własnym przykładem. Prawa i obowiązki duchowieństwa wojskowego określał „Regulamin dla rzymskokatolickiego ducho­ wieństwa wojskowego” z 24 listopada 1919 roku, stanowiący, że „duchowieństwu wojskowemu przysługują uprawnienia osobiste przyznane oficerom, zarazem jednak podlegają tym samym obowiązkom i odpowiedzialności”7. Do obowiązków kapela­ nów wojskowych należało: odbieranie przysięgi wojskowej, odprawianie rekolekcji kapłańskich, posługa duszpasterska w wojsku, akcje oświatowo-wychowawcze w wojsku, posługa duszpasterska w szpitalach wojskowych, posługa duszpasterska w więzieniach wojskowych, a także pełnienie funkcji urzędników stanu cywilnego.

‘ Centralne Archiwum Wojskowe (dalej CAW), Dz. Rozk. MSWojsk. Nr 11, poz. 275. 7 CAW, Regulamin Walki 1919, nr 29, art. 10. Długoletni okres zaborów ujemnie wpłynął na stosunek społeczeństwa do służ­ by wojskowej. Czterem pokoleniom Polaków armia kojarzyła się z obcym, często niezrozumiałym językiem, bezduszną dyscypliną, rekwizycjami. Polskie duszpaster­ stwo wojskowe było zatem w sytuacji szczególnej, zastało konkretne warunki okre­ ślone postawą społeczną, skomplikowaną sytuacją polityczną i gospodarczą. Kape­ lani wojskowi obok pracy duszpasterskiej zostali obarczeni współodpowiedzialno­ ścią za utrzymanie wysokiego morale wojska, wychowanie żołnierzy na lojalnych obywateli państwa, rzetelnie wypełniających obowiązki wobec ojczyzny. Skład spo­ łeczny armii (blisko 80% żołnierzy pochodziło ze wsi) warunkował przyjęcie okre­ ślonych metod pracy8. Młodzież chłopska z reguły okazywała strach przed nowymi warunkami życia i nowym środowiskiem9. Należało ją ośmielić, podkreślić za­ szczytny charakter służby wojskowej, wpoić zaufanie do przełożonych. Istniała również potrzeba przeciwdziałania demoralizacji, zwalczania negatywnych zjawisk: pijaństwa, kradzieży, rozbojów i bezwzględnej rekwizycji wobec ludności cywilnej. Z chwilą wybuchu wojny polsko-sowieckiej treść kazań i pogadanek musiała być wyważona, dostosowana do sytuacji, a jednocześnie na tyle prosta, aby każdy żoł­ nierz znalazł w niej wskazówki, które z całym przekonaniem mógł stosować. Wychowanie patriotyczne kapelani opierali na przykładach z chlubnej przeszło­ ści dawnej Rzeczypospolitej, przypominając postacie hetmanów, zwycięskie bitwy, sławę polskiego rycerstwa. Z patriotyzmem splatano ściśle elementy wiary. Spośród cnót żołnierskich najwyżej stawiano wiarę i męstwo, rozumiane zarówno jako go­ towość do poniesienia ofiary życia dla ojczyzny, jak i umiejętność zwalczania włas­ nych wad, zdyscyplinowanie i posłuszeństwo10 11. Doświadczony kapelan znający psychikę żołnierza, nawet w warunkach bojowych potrafił wybrać właściwy mo­ ment dla odprawienia mszy świętej, umiał wykorzystać nastrój uroczystej powagi. Od października 1920 roku, z inicjatywy księdza biskupa Stanisława Galla, ukazy­ wał się tygodnik „Rycerz Polski”, pismo o tematyce religijno-patriotycznej11. Po zawarciu pokoju w Rydze 18 marca 1921 roku, zmęczone wojną społeczeń­ stwo nie okazywało większego zainteresowania sprawami sił zbrojnych. Naczelne Dowództwo uważało religię za jeden z najskuteczniej działających czynników uświa­ domienia narodowego i wyrobienia moralnego. Na sformułowanie takiej oceny wpły­ nął skład społeczny armii (przewaga młodzieży wiejskiej oraz fakt, że najbardziej za­ niedbana pod względem wychowania obywatelskiego młodzież chłopska uznawała autorytet kapłana), a także tradycje walk o niepodległość, w których Kościół odegrał

8 J. Odziemkowski, Wieś i armia IIRP, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1988, s. 18. * J. Wojciechowski, Wspomnienia powstańców wielkopolskich, Poznań 1970, s. 76-77, 84, 120-121. 111J. Odziemkowski, Duszpastersko wojskowe w II Rzeczypospolitej, Warszawa 1987, s. 5. 11 Ksiądz biskup Stanisław Gall (1865-1942) wiele wysiłku włożył w organizację duszpasterstwa i pod­ niesienie morale wojska w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Przyczynił się do uregulowania statusu duszpasterstwa wojskowego w Polsce zawartym 10.11.1025 r. Konkordatem pomiędzy Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską, zatwierdzonym przez władze polskie w rok później. W 1933 roku Ojciec Świę­ ty na prośbę biskupa Galla zwolnił go z urzędu biskupa polowego. Jego następcą został ksiądz Józef Gawlina (1892-1964). doniosłą rolę12. Poza tym można było wykorzystać propagandowo niechętny stosunek do katolicyzmu obu sąsiadujących z Polską mocarstw: Niemiec i ZSRR. Duszpasterstwo katolickie w odrodzonej Rzeczypospolitej miało pełnić główną rolę w procesie wychowania żołnierzy. Dla realizacji tego postulatu niezbędne było zaangażowanie ludzi o odpowiednich zdolnościach i kwalifikacjach. Kandydaci na stanowiska kapelańskie musieli odznaczać się obok kwalifikacji określonych ustawą z 1937 roku, odpowiednimi zaletami charakteru: pracowitością, skromnością, po­ czuciem obowiązku, zdyscyplinowaniem, lojalnością, niewymuszonym, ale dalekim od poufałości sposobem bycia13. Obowiązki kapelana w tej sytuacji, oprócz zaspo­ kajania potrzeb religijnych żołnierzy, polegały na uświadamianiu ich pod względem narodowym i moralnym, tłumaczeniu powinności obywatela względem ojczyzny, zapoznawaniu z katolicką etyką życia społecznego, uczeniu tolerancji wobec innych wyznań, także udzielaniu żołnierzom praktycznych porad, np. zasad pisania podań, wypełniania telegramów czy załatwiania spraw urzędowych. Równocześnie z za­ kończeniem działań wojennych wzrosła ilość pracy kancelaryjnej. Mnóstwo czasu pochłaniało sporządzanie list poległych, zmarłych z ran, zaginionych, wziętych do niewoli i prowadzenie obszernej korespondencji. Polowa Kuria Biskupia szczególną uwagę przywiązywała do pogadanek wygła­ szanych przez kapelanów, miały one pełnić istotną rolę w procesie religijno-moral­ nego i patriotycznego wychowania żołnierzy. Ministerstwo Spraw Wojskowych rozkazami z lat 1921-1922 wprowadziło obowiązek wygłaszania jednej pogadanki tygodniowo w każdym batalionie lub równorzędnym oddziale14. Każde zagadnienie pogadanki należało ujmować w duchu nauki Kościoła. Równocześnie musiała być przystępna, oparta na ciekawych przykładach z życia, wygłaszana językiem prostym i zrozumiałym dla żołnierzy. Ponadto wygłaszano okolicznościowe pogadanki z okazji świąt narodowych, kościelnych i pułkowych, na powitanie rekrutów, po­ święcenie sztandaru, przysięgi, promocji oficerskiej, pożegnania odchodzących do rezerwy. Jak widać, zakres poruszanych tematów był bardzo szeroki. Poczesne miej­ sce w hierarchii środków wychowawczych zajmowały kazania. Ich tematykę dosto­ sowywano do okoliczności i aktualnych potrzeb, lecz zawsze zawierały elementy wychowania patriotycznego. Pogadanki i kazania stwarzały okazję do tępienia plag społecznych, najwięcej miejsca poświęcano zwalczaniu pijaństwa. Mocno propago­ wana była oszczędność, jako cnota ważna zarówno w życiu jednostki jak i państwa. Na spotkaniach z rodzinami wojskowych, opieka nad nim należała również do obo­ wiązków kapelanów, propagowano wzór Matki Polki, wpajającej dzieciom zasady wiary i miłości ojczyzny15. 11

11 Oficer polski wczoraj, dziś i jutro, „Katolickie Duszpasterstwo Wojskowe w Polsce”, 1932, nr 1, s. 32-33. ,J CA W, Dz. U.RP 1937, nr 20, poz. 128, art. 11. N CA W, Dz. Rozk. MS Wojsk. 1922, nr 12, poz. 163. 15 K. Suchocki, Opieka duszpasterska nad żołnierzem podczas letnich ćwiczeń i koncentracji. Regulamin Walki Brygady Piechoty 1936, nr 2, s. 68. Mówiąc o wychowaniu patriotycżnym i religijno-moralnym w przedwrześniowej armii trudno pominąć odezwy wigilijne Biskupa Polowego. Kapelani odczytywali je w oddziałach w wieczór wigilijny przed przełamaniem się opłatkiem z żołnierzami. Była w nich mowa o umiłowaniu Boga i znaczeniu niepodległości w życiu narodu, o tradycjach Wojska Polskiego i obowiązkach względem ojczyzny16. Należy również wspomnieć o kultywowaniu w armii dawnych obyczajów, ukształtowanych przez tra­ dycję i Kościół, wspólnego spożywania wieczerzy wigilijnej, śpiewania kolęd, dziele­ nia się opłatkiem i świeconym. Praktyki te wpływały na integrację kolektywów żoł­ nierskich, ułatwiały przezwyciężanie codziennych trudności życia wojskowego. Latem 1938 roku, w obliczu zaostrzającej się sytuacji międzynarodowej, wśród duchowieństwa narastało przekonanie, że o rychłym wybuchu konfliktu wojennego. Pogląd ten znalazł wyraz w uchwałach Konferencji Ogólnej Episkopatu Polski z dnia 25-27 września 1938 roku. Konferencja uznała potrzebę szkolenia studentów teologii w obronie przeciwlotniczej i przeciwgazowej oraz wprowadzenia do semi­ nariów duchownych wykładów z duszpasterstwa wojskowego17. Wydarzenia pierw­ szych miesięcy 1939 roku potwierdziły zdecydowanie agresywną politykę Niemiec. Nowa sytuacja postawiła przed duchowieństwem poważne zadania polegające na wyjaśnianiu rezerwistom celu wcześniejszego powołania pod broń, przeciwdziałania zniechęceniu, jakie zaczęło ogarniać część żołnierzy po wielotygodniowym bez­ czynnym oczekiwaniu nad granicą, brało udział w uroczystym przekazywaniu puł­ kom broni ufundowanej przez społeczeństwo. Duszpasterzom wojskowym w mobilizujących się jednostkach ostatnie dni pokoju upłynęły pod znakiem wytężonej pracy. Kapelani odbierali przysięgę od powołanych pod broń rezerwistów, ewidencjonowali otrzymany sprzęt liturgiczny, organizowali kancelarie, prowadzili msze połowę, spowiadali i udzielali komunii świętej. Wybuch wojny 1 września 1939 roku uwolnił kapłanów od niektórych obo­ wiązków, ale jednocześnie postawił przed nowymi wyznaniami. Kapelan na równi z żołnierzami narażony był na niebezpieczeństwo utraty życia. Podczas bitwy nieje­ den duszpasterz zamiast czekać na punkcie opatrunkowym, towarzyszył walczącym oddziałom. Często pod ogniem nieprzyjaciela odszukiwał rannych, niósł pomoc sa­ nitarną i pociechę duchową, rozgrzeszał, wysłuchiwał ostatnich poleceń dla najbliż­ szych. Udzielał pomocy zarówno Polakom jak i Niemcom18. Kampania wrześniowa zakończyła krótki, niespełna dwudziestoletni okres po­ kojowej odbudowy i konsolidacji państwa polskiego. Zgodnie z oceną Polowej Ku­ rii Biskupiej i władz wojskowych Rzeczypospolitej Polskiej, religijność żołnierza ułatwiła wpojenie mu pożądanych wartości etycznych i moralnych oraz właściwego stosunku do obowiązków obywatela. Żołnierz 1939 roku dał piękne, wielokrotnie opisywane dowody miłości Ojczyzny, a także przykłady poszanowania zasad wiary

16 Teksty odezw religijnych, Regulamin Walki 1930, nr 24 oraz Regulamin Walki Brygady Piechoty 1937, nr 11. 17 Konferencja Ogólna Episkopatu Polski, 25-27.09.1938 roku, Częstochowa, t. XII s. 20. 18.W. Jabłoński, Wspomnienia kapelana 55 Dywizji Piechoty, Warszawa 1968, s. 20. i przywiązania do Kościoła, była w tym również zasługa setek kapelanów pełnią­ cych w latach 1918-1939 służbę duszpasterską. Z chwilą zakończenia działań wojennych w Polsce uległo również likwidacji duszpasterstwo wojskowe jako samoistna jednostka wojskowo-kościelna. Część księży kapelanów znalazła się ze swoimi jednostkami w niewoli, część przeszła przez granicę, a pozostali rozproszyli się po kraju, przechodząc do duszpasterstwa cywilnego, częściowo do podziemia, pracowali pod zmienionymi nazwiskami w różnych instytucjach i na różnych stanowiskach19. W latach okupacji hitlerowskiej praca duszpasterska koncentrowała się w od­ działach leśnych. Duchowni nie kryli się przed wrogiem. Pełnili niejednokrotnie bardzo odpowiedzialne i niebezpieczne funkcje w całej hierarchii podziemnego woj­ ska. Zakładali i prowadzili tzw. skrzynki kontaktowe, pełnili rolę łączników, wy­ wiadowców i zaopatrzeniowców, wydawali i kolportowali tajne biuletyny informa­ cyjne, a nawet organizowali i prowadzili na plebaniach podziemne podchorążówki czy szkoły podoficerskie20. Wielu przypłaciło tę patriotyczną działalność więzie­ niem, obozem koncentracyjnym i śmiercią. Lista ofiar jest długa. Zawiera nazwiska dostojników kościelnych, proboszczów, wikarych, katechetów i zakonników. Z chwilą rozpoczęcia tworzenia regularnych jednostek Wojska Polskiego w ich strukturach organizacyjnych nie zabrakło służby duszpasterskiej. Występowała w jednostkach polskich walczących na Zachodzie oraz w konspiracyjnych oddzia­ łach Armii Krajowej. Duszpasterstwo Wojska Polskiego oficjalnie wystąpiło pod­ czas bitwy pod Lenino w osobie księdza majora Wilhelma Franciszka Kubsza, pierwszego kapelana 1 Dywizji Piechoty im. T. Kościuszki. Ksiądz Kubsz, w póź­ niejszym okresie jako generalny dziekan zorganizował duszpasterstwo w 112 miej­ scach stacjonowania oddziałów WP, które liczyło pod koniec działań wojennych ponad 50 księży. Wszyscy wykazali się dużą odwagą, kilku zostało rannych, jeden zginął na polu chwały, kilku odznaczonych zostało Krzyżem Virtuti Militari, Krzy­ żem Grunwaldu i Krzyżem Walecznych. Po zakończeniu wojny księża kapelani powrócili ze swoimi jednostkami do wy­ znaczonych garnizonów i jako proboszczowie garnizonowi (podczas wojny byli proboszczami dywizji i pułków) skoncentrowali swoja działalność duszpasterską w kościołach garnizonowych, spełniających taką samą rolę, jak pozostałe kościoły katolickie, były ośrodkami życia religijnego wiernych, otwartymi jak przed wojną dla wszystkich. W przeciwieństwie jednak do kościołów diecezjalnych, przy których istniały również parafie, w większości były kościołami rektoralnymi. Przedwojenny bowiem Statut Duszpasterstwa Wojskowego, na mocy którego przy kościołach gar­ nizonowych również organizowano parafie wojskowe, został decyzją Stolicy Apo­ stolskiej uchylony z dniem 21 kwietnia 1948 roku.

19 Wspomnienia wojenne kapelanów wojskowych 1939-1945, Warszawa 1969, s. 48. iu Udział kapelanów wojskowych w II wojnie światowej, Warszawa 1984, s. 5. SŁUŻBA DUSZPASTERSKA WOJSKA POLSKIEGO

Wikariusz W kilkunastu kościołach garnizonowych istniały również parafie cywilne diece­ zjalne ustanowione na mocy umowy zawartej między Kurią Biskupią i Generalnym Dziekanatem Wojska Polskiego. Obowiązki proboszczów pełnili miejscowi pro­ boszczowie garnizonowi21. Realizowany był normalny program duszpasterski Epi­ skopatu w ramach kościołów rektoralnych lub parafialnych. Przy większości z nich istniały punkty katechetyczne, w których uczyli kapelani. W okresie Wielkiego Po­ stu przeprowadzano dla żołnierzy spowiedź wielkanocną, obsługiwano szpitale woj­ skowe i niektóre zakłady karne. Od 1945 roku duszpasterstwo wojskowe przechodziło różne koleje losu, począt­ kowo funkcjonowało na zasadach przedwojennych, później tłamszone, a następnie wstydliwie ukrywane, działało w cieniu bez rozgłosu. Zakres posług był niewielki. Uważano, że żołnierzom służby zasadniczej i kadrze zawodowej, jako zwartej ideolo­ gicznie i prezentującej naukowy światopogląd, nie są potrzebne praktyki religijne. Korzystających z posług duszpasterskich szykanowano i karano na różne sposoby. 21 stycznia 1991 roku papież Jan Paweł II Bullą Nominacyjną przywrócił w Polsce Ordynariat Polowy, powołując jednocześnie Biskupa Polowego Wojska Polskiego w osobie ks. bp. Sławoja Leszka Głódzia. Zgodnie z Dekretem Nuncjatu­ ry Apostolskiej w Warszawie, Ordynariat Polowy rozpoczął swoje funkcjonowanie od dnia 31 stycznia 1991 roku. Nową strukturę organizacyjną służby duszpasterstwa Wojska Polskiego przedstawia schemat na s. 68. W początkowym okresie pracy Ordynariatu Polowego ogromnie ważnym wyda­ rzeniem było spotkanie Ojca Świętego z czterdziestotysięczną reprezentacją Wojska Polskiego, na lotnisku w Koszalinie, w dniu 2 czerwca 1991 roku. Ojciec Święty wskazał na istotne zadania duszpasterstwa wojskowego. Rola duszpasterstwa wojskowego w nowych warunkach ustrojowych uległa ra­ dykalnej zmianie. Działalność kapelanów koncentruje się na posługach religijnych i pracy wychowawczej w jednostkach wojskowych. Kapelani prowadzą wykłady z etyki normatywnej, kursy przedmałżeńskie dla żołnierzy służby zasadniczej, zaję­ cia z kadrą zawodową i ich rodzinami, wspólnie z Caritasem organizują działalność charytatywną dla Polaków na Białorusi i Ukrainie. Uczestniczą w uroczystościach wojskowych i państwowych z udziałem wojska, nawiązując do chlubnych tradycji duszpasterstwa wojskowego armii przed wrześniowej.

Social and Educational Functions of Military Ministry Abstract In its history going back to the beginnings of Poland as a state, the tradition of military ministry is long and illustrious. The ministry had a tremendous impact on attitudes and con­ duct of soldiers on battlefields, and it fulfilled its psychotherapeutic and educational func­ tions. Candidates for the pastoral service were confronted with strict demands. Only a chap­ lain who demonstrated given features of character, appropriate abilities and qualifications

21 Kapelani wojskowi, „Kierunki” 1983, nr 43, s. 10. could achieve desirable educational goals, and with his own example could influence soldiers’ attitudes. The role of military ministry has frequently changed over the centuries, sometimes in a very fundamental way. It consisted in spiritual help and guidance, in animating coura­ geous deeds, educating, teaching moral values, providing care for families of soldiers and charitable work. The article presents traditions of military ministry, its organisation and its formative role in shaping soldiers’ social and patriotic character. Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis Folia 24 Studia ad Educationem Defensoriam Pertinentia I (2005)

Adam Koczanowski Dzieje żandarmerii polskiej do 1939 roku

Bezpieczeństwo państwa pozostaje w ścisłym związku z kompleksowym syste­ mem ochrony i obrony państwa. Z istoty funkcji państwa wynika polityka ochrony bezpieczeństwa, która formułuje strategiczne i taktyczne zadania ochrony, określa organizację i zakres działania w tej dziedzinie wszystkich struktur państwa. Zadania związane z ochroną bezpieczeństwa należą do podstawowych kompetencji Minister­ stwa Spraw Wewnętrznych wraz z innymi zadaniami dotyczącymi ochrony porząd­ ku publicznego, granic, ochrony przeciwpożarowej, spraw społeczno-administracyj- nych i mobilizacyjno-obronnych. Szczególne uprawnienia resortu spraw wewnętrz­ nych do ochrony bezpieczeństwa państwa nie oznacza, że wykonuje on związane z tym zadania wyłącznie przy użyciu własnych sił i środków. Ochronę bezpieczeń­ stwa państwa zapewnia system przedsięwzięć realizowanych przez organy ustawo­ dawcze i wykonawcze oraz postawa i udział w tej ochronie obywateli. W systemie tych działań mieszczą się takie przedsięwzięcia, jak oddziaływanie wychowawcze, czynności rozpoznawcze, zapobiegawcze i wykrywcze, kamo-procesowe, admini­ stracyjne, prewencyjne, represyjne i inne - wszystkie regulowane przez normy praw­ ne. W systemie ochrony bezpieczeństwa część organów państwa uczestniczy w spo­ sób szczególnie intensywny, np. niektóre instytucje Ministerstwa Obrony Narodo­ wej, a zwłaszcza żandarmeria i kontrwywiad wojskowy, odpowiedzialne za ochronę bezpieczeństwa w siłach zbrojnych, cywilne i wojskowe instytucje ochrony prawa i wymiaru sprawiedliwości. Specyficznym organem pełniącym funkcje ochronne w stosunku do sił zbroj­ nych jest w warunkach polskich żandarmeria wojskowa. Jest to formacja stworzona do wypełniania określonych zadań prawno-administracyjnych w obrębie wojska. Szczególnie ważną i pożądaną sprawą są odpowiednie ramy prawne tej instytucji. Żandarmeria Wojskowa'jest jedną z instytucji w Siłach Zbrojnych, w której za­ kresie zadań znajdują się między innymi: kontrola stopnia zdyscyplinowania żołnie-

Powolana do życia rozkazem Ministra Obrony Narodowej z dnia 18 IV 1990 r. rzy poza rejonami zakwaterowania, ściganie sprawców przestępstw oraz prowadze­ nie pracy profilaktycznej.

Żandarmeria w okresie napoleońskim

Słownik wyrazów obcych hasło „żandarmeria” definiuje w sposób następujący: „Żandarmeria (fr. gendarmerie) 1. w wielu państwach europejskich w XIX i na po­ czątku XX w. oddziały policji pieszej lub konnej, zorganizowanej na wzór wojsko­ wy, pełniącej funkcje służby porządkowej i policji politycznej; 2.w wielu państwach od początku XIX w. doborowe oddziały pełniące służbę policyjną w wojsku”1 2. Mimo jednoznacznego rozgraniczenia w słowniku funkcji pełnionych przez żandarmerię trzeba stwierdzić, że uzupełniały się one i zazębiały na różnych etapach rozwoju wojska i społeczeństwa, od czasu zaistnienia problemów związanych z funkcjonowaniem wojska, a więc w zasadzie od chwili jego powstania. Pierwsze regularne oddziały żandarmerii powstały we Francji za Karola VII w 1445 r. Byli to wybrani spośród szlachty i uzbrojeni ludzie, mający za zadanie utrzymanie porządku publicznego. Stanowili oddziały konne i piesze. Dawniej we Francji i w Prusach były to pułki jazdy, obecnie w niektórych państwach oddziały policji wojskowej3. Po raz pierwszy z nazwą i formacją żandarmerii związanej z wojskiem polskim spotykamy się za czasów wyprawy Napoleona na Rosję w 1812 roku. Po wkrocze­ niu wojsk francuskich na Litwę, Napoleon wydał 1 lipca 1812 roku rozkaz o założe­ niu w każdej guberni litewskiej pułku żandarmerii. Dla zobrazowania ich struktury, zadań i kompetencji podamy fragment rozkazu organizacyjnego:

Rozkazem dziennym Cesarza Napoleona z Wilna 1812 roku utworzona zostaje na Litwie żandarmeria. [...] Art. 9. W każdej guberni wileńskiej, grodzieńskiej, mińskiej i białostockiej utworzona będzie żandarmeria pod rozkazami pułkownika, który mieć będzie pod komendą swoją w guberni wileńskiej i mińskiej po dwóch, a grodzieńskiej i białostockiej po jednym szefie szwadronu. W każdym powiecie znajdować się ma po 1 kompanii żandarmów, a każda kompania ma liczyć 107 głów. [...] Art. 11. Oficerowie, podoficerowie i ochotnicy żandarmerii będą wzięci spomiędzy szlachty powiatu. Nikt nie będzie mógł wymówić się od tego. [...] Art. 12. Mundur żandarma będzie kroju polskiego. Art. 13. Żandarmeria odbywać będzie służbę policyjną, dawać pomoc władzom cywilnym, aresztować zbiegów, włóczęgów i maruderów do jakiejkolwiek bądź armii należących4.

Sposób powołania przez Napoleona do służby wojskowo-policyjnej szlachty li­ tewskiej nie wywarł dobrego wrażenia na Litwinach, a był wręcz poczytywany za

1 Słownik wyrazów obcych, [red ] J. Tokarski, Warszawa 1971, s. 816. 1 Przyczynki do historii żandarmerii Odrodzonego Wojska Polskiego, Londyn 1990, s. 11. 4 B. Gembarzewski, Wojsko polskie 1815-1830, Warszawa 1903. uwłaczający godności obywatelskiej (tym bardziej, że służba ta miała być obowiąz­ kowa). Dla złagodzenia przykrego wrażenia i zachęcenia obywateli do służby żan- darmskiej generał Stefan Grabowski wydał 6 października 1812 roku w Wilnie ode­ zwę, w której stonował ostre sformułowania zawarte w rozkazie. Mimo wyraźnej zmiany w podejściu szlachty litewskiej do służby w żandarmerii, ze względu na zmieniającą się sytuację wojenną, nigdy jednak nie doszło do osiągnięcia stanów liczebnych zakładanych w rozkazie z 1 lipca. Księstwo Warszawskie oddalone od terenów wojny nie zostało wówczas objęte rozkazem. Gdy jednak po kilku miesiącach sytuacja na froncie francusko-rosyjskim uległa zmianie i wojska napoleońskie rozpoczęły odwrót, władze Księstwa stanęły przed zadaniem zapewnienia bezpieczeństwa ogołoconemu z wojsk krajowi oraz przeciwdziałania naruszaniu porządku publicznego przez dezerterów przegrywającej armii. Postanowiono zatem przystąpić do powołania i zorganizowania żandarmerii na terenie Księstwa Warszawskiego. 27 listopada 1812 roku prefekt departamentu Warszawy wydał odezwę, w której stwierdza się między innymi:

Urządzając Kompanię Żandarmerii Konnej departamentowej postanowiłem niniejszą odezwą wezwać mających zamysł pomieszczenia tejże kompani, aby w ciągu 15 dni, a najdłużej do 15 grudnia tego roku zamieszkali w m. Warszawa i powiatach warszaw­ skim, błońskim, czerskim, stanisławowskim i siennickim do biura prefekta departamentu, z innych zaś powiatów repetivo każdy do swego podprefekta zgłaszali się. Nikt młodszy od lat 30, a starszy nad lat 40 nie może być przyjętym. Dla wojskowych zasłużonych, świadectwami dobrej konduity i sprawowania się opatrzonych, nie mniej czytać i pisać umiejących, pierwszeństwo zastrzega się. Cywilni zaś obowiązani są również podobnymi świadectwami legitymować się i prócz czytania i pisania w języku narodowym, jeżeli być może posiadanie języków francuskiego i niemieckiego udowodnić5.

Z zastosowanych przy doborze kryteriów w sposób jednoznaczny wynika, że żandarmeria z chwilą pełnego jej sformowania stałaby się wojskiem elitarnym, po­ ziomem znacznie odbiegającym od innych rodzajów wojsk. Organizowaną żandarmerię charakteryzowały trzy podstawowe cechy: milicyj- ność6, zależność od władz cywilnych, decentralizacja. Kompetencje i zakres działa­ nia zgodne były z przeznaczeniem tego rodzaju formacji, polegały bowiem na służ­ bie wojenno-policyjnej, a w szczególności na eskortowaniu transportów, egzekwo­ waniu podatków i rekwizycji, zapobieganiu nadużyciom poszczególnych komend wojskowych, śledzeniu włóczęgów, ludzi naruszających porządek prawny, wyłapy­ waniu zbiegów itp. W Księstwie Warszawskim - podobnie jak na Litwie, w zasadzie z tych samych powodów - organizacja żandarmerii nigdy nie została doprowadzona do końca.

5 Tamże. 4 Milicyjność - ogół cech charakteryzujących milicję w znaczeniu oddziałów terytorialnych złożonych z obywateli przeszkolonych w czasie pokoju, powoływanych w czasie wojny do czynnej służby. W departamentach łomżyńskim, lubelskim i siedleckim nie podjęto w ogóle działań organizacyjnych, a w pozostałych proces ten nie został zakończony. Według spra­ wozdań prefektów z początku 1814 r. żandarmeria istniała wówczas w czterech departamentach, a jej stan liczebny był następujący: departament warszawski - 56 ludzi, 25 koni; departament kaliski - 80 ludzi z końmi; departament krakowski - 7 ludzi z końmi; departament radomski - 15 ludzi z końmi7.

Żandarmeria Królestwa Polskiego

Po klęsce Napoleona na mocy postanowień kongresu wiedeńskiego 1815 r. po­ wstało Królestwo Polskie i Wolne Miasto Kraków8. Królestwo Polskie miało być związane na stałe unią personalną z Rosją i każdorazowy car miał być jednocześnie królem polskim. Organem pomocniczym w sprawowaniu władzy była Rada Stanu, a funkcję rządu pełniła wyłoniona z jej składu Rada Administracyjna. Nowa władza uznała żandarmerię za formację pożyteczną i postanowiła ją rozwijać i doskonalić. Uchwałą zatwierdziła dalsze jej istnienie i przeznaczyła na jej umundurowanie i wy­ posażenie połowę wpływów z egzekutywnego, które na mocy uchwały z 4 listopada 1814 r. składane było w kasach powiatowych. Na początku grudnia 1815 roku minister spraw wewnętrznych Tadeusz Mostow­ ski na polecenie cara Aleksandra I przedstawił mu raport o stanie tej formacji. Zaist­ niał problem powołania do życia żandarmerii nie tylko jako tymczasowej formacji, przeznaczonej do ochrony bezpieczeństwa i porządku, ale jako stałej instytucji realizu­ jącej te zadania w strukturze nowych władz. W Komisji Rządowej Spraw Wewnętrz­ nych i Policji opracowano projekt zachowujący element zależności żandarmerii od władz cywilnych, całkowicie natomiast zmieniający dwie pozostałe cechy charaktery­ zujące żandarmerię utworzoną w 1812 roku, a mianowicie zasadę decentralizacji i milicyjności, jako niemożliwe do pogodzenia z formą stałej instytucji. Osoby pełniące służbę w żandarmerii miały więc zostać funkcjonariuszami pań­ stwowymi opłacanymi i utrzymywanymi na koszt państwa, a nie jak dotychczas ochotnikami umundurowanymi na własny koszt i nie dysponującymi stałym wyna­ grodzeniem. W projekcie proponowano również zmianę nazwy formacji z żandar­ merii na Straż Wojewódzką. Zadania nie uległyby istotnym zmianom: chwytanie zbrodniarzy, strzeżenie ich i konwojowanie, śledzenie i ujmowanie dezerterów (zbiegów), utrzymywanie spokoju i bezpieczeństwa publicznego, zapewnienie po­ dróżnym wolnego przejazdu. Oprócz tego Straż mogła być używana do egzekwo­ wania rozkazów rządowy ch i należności skarbowych, pełnić też miała służbę w biu­ rach Komisji. Stan ilościowy Straży Wojewódzkiej określić miała na podstawie po­ trzeb Komisja Rządowa Spraw Wewnętrznych i Policji.

7 Wojsko polskie..., s. 4. * Autor ogranicza się do zaboru rosyjskiego z uwagi na niedostępność materiałów dotyczących pozosta­ łych zaborów. Projekt przedstawiony 21 września 1816 roku na posiedzeniu Rady Administra­ cyjnej nie został jednak przez nią uchwalony. Prawdopodobnie główną przyczyną jego odrzucenia było zachowanie ostatniej z zasad organizacyjnych żandarmerii Księstwa Warszawskiego, czyli pełnej zależności od cywilnych władz administra­ cyjnych, bowiem w październiku tegoż roku projekt gen. Aleksandra Różnieckiego, zakładający stworzenie żandarmerii o charakterze wojskowym, pozostającej pod kierownictwem władz wojskowych - mimo sprzeciwu cieszącego się wielkim auto­ rytetem Stanisława Staszica - został po dokonaniu dwóch poprawek przyjęty. Po­ prawki te częściowo uwzględniały propozycje Staszica i Mostowskiego i dotyczyły zachowania minimalnego przynajmniej wpływu władz cywilnych na żandarmerię. Po zatwierdzeniu projektu przez namiestnika Królestwa Polskiego, dekretem Alek­ sandra I z 17 października 1816 r. został on wprowadzony w życie, co w praktyce oznaczało ustanowienie żandarmerii w Królestwie Polskim. Najistotniejsze znaczenie miała część wstępna dekretu, w której stwierdzono:

Chcąc ułatwić środki utrzymania spokojności, porządku i bezpieczeństwa publicznego w całym kraju, po zasięgnięciu zdań ogólnego zgromadzenia Rady Stanu, postanowili­ śmy i stanowimy utworzenie żandarmerii...9

W pierwszych artykułach przedstawiono strukturę, określono stan liczebny żan­ darmerii (łącznie 391 osób) oraz wymagania stawiane przy rekrutacji. Dwa ostatnie mówiły o ubiorze i porządku służby. Artykuły 9, 10 i 11 normowały zadania reali­ zowane przez żandarmerię oraz zasady współdziałania z władzami cywilnymi. Dalej w art. 9 pisano:

Komisje wojewódzkie i komisarze obwodowi żandarmów sobie przydatnych inaczej używać nie będą, jak tylko do utrzymania spokojności i bezpieczeństwa publicznego, chwytania zbrodniarzy, ich strzeżenia i przeprowadzania ich oraz więźniów w miejsca wskazania, śledzenia zbiegów i egzekwowania należności skarbowych. W rzeczach ad­ ministracji cywilnej komenda żandarmerii działać nie może, jak tylko za zezwoleniem władzy cywilnej. Art. 10. Wszelkie władze cywilne i wojskowe, w każdym przypadku, od właściwej przyzwo­ itej władzy upoważnionej żandarmerii na jej wezwanie udzielać i oną wspierać powinny. Art. 11. Nawzajem żandarmeria powinna w nagłych wypadkach na wezwanie do niej na piśmie uczynionym, niezwłoczną i skuteczną dawać pomoc. W przypadkach jednak żad­ nym niebezpieczeństwem nie zagrażających i mniej nagłych, wszelkie władze o pomoc potrzebną udawać się powinny do właściwej im komendy, która żadnym wypadku tako­ wej pomocy odmówić nie może10. Uzupełnieniem dekretu zapowiadanym w ostatnim (trzynastym) artykule doty­ czącym porządku służby była instrukcja o nazwie „Urządzenie składu i służby żan­ darmerii”. W jej treści ujęte zostały stwierdzenia pominięte w dekrecie, a stanowiące

9 Tamże. 10 Tamże. meritum sporu między władzami cywilnymi a wojskowymi, a mianowicie, że żan­ darmeria należy do broni jazdy i będzie dowodzona przez generała dywizji tej broni, że jest korpusem policyjno-wojskowym i nie może być pod rozkazami władz cywil­ nych. Pierwszym dowódcą żandarmerii mianowany został pułkownik Stanisław Dulfus, były podwładny gen. Aleksandra Rożnieckiego. Po wybuchu powstania listopadowego korpus żandarmerii przestał realizować swe zadania wynikające z dekretu 1816 roku. Wynikło to z faktu, iż znaczna część oficerów z jego składu, skompromitowanych swą dotychczasową działalnością, zniknęła, a pozostali ze względu na niechęć żywioną do nich przez powstańców, zawiesili swą działalność. W grudniu 1830 roku Rząd Narodowy zarządził pod Warszawą koncentrację stacjonujących w różnych krajach pododdziałów żandarmerii. Po reorganizacji w lutym 1831 roku utworzony został na ich bazie Dywizjon Karabinierów Konnych. Mimo długotrwałej służby policyjnej żandarmi nic nie stracili ze swych żołnierskich zalet. Przykładem tego może być szarża dokonana na wojska rosyjskie 13 czerwca 1831 roku pod Dębem Wielkim, porównywana przez gen. dr Mariana Kukiela do szarży pod Somosierrą11. Szarżę prowadził gen. Skużyński. Korpus rosyjski został rozbity, a karabinierzy zdobyli liczne działka. Po upadku powstania listopadowego oddziały żandarmerii, jak i inne jednostki wojskowe Królestwa Polskiego, zostały albo rozwiązane, albo wcielone do armii rosyjskiej. W wojskach powstańczych w wyniku niepomyślnego przebiegu działań wojen­ nych nasiliły się dezercja, samowola dowódców, grabieże. W dowództwie powsta­ nia nastąpiła zmiana w ocenie przydatności żandarmerii, stało się jasne, że nie moż­ na wyrzec się instytucji policyjno-wojskowej z tego jedynie względu, że uprzednio wykonywała ona swe zadania pod rozkazami aktualnego wroga i była instytucją niepopularną. W związku z powyższym ponownie - tym razem pod nazwą Straży Polnej - powołano ją do życia. Ze względu na krótki okres działania Straż nie ode­ grała istotnej roli w historii żandarmerii. Po upadku powstania władze rosyjskie utworzyły 3 Okręg Korpusu Żandar­ mów, który w grudniu 1866 roku przekształcony został na Okręg Warszawski i utra­ cił część samodzielności, a w 1896 r. został całkowicie podporządkowany pomocni­ kowi gubernatora do spraw policji. Ten stan utrzymał się do upadku rządów rosyj­ skich w Królestwie Polskim. Żandarmeria istniała także w Wolnym Mieście Krakowie. W różnych struktu­ rach funkcjonowała od maja 1815 do grudnia 1850 r., kiedy to została zastąpiona oddziałami żandarmerii austriackiej11 12. Podczas powstania styczniowego zorganizowano w wojskach powstańczych na bazie Straży Bezpieczeństwa Żandarmerię Wojskową, której naczelnikiem został Paweł Landowski z inicjatywy Włodzimierza Lemke. Żandarmeria działała przede wszystkim w Warszawie. Podporządkowana była Wydziałowi Wojennemu Rządu

11 M. Kukieł. Z dziejów organizacji wojsk polskich (1717-1864), Piotrków 1916. 12 W. Namysłowski, Milicja Wolnego Miasta Krakowa 1815-1846, Kraków 1914. Narodowego i liczyła ok. 150 żandarmów. Jej struktura organizacyjna odpowiadała podziałowi terytorialnemu: oddział I - wokół linii kolei warszawsko-wiedeńskiej; oddział II - ul. Królewska-Stare Miasto; oddział III - Stare Miasto-Muranów; od­ dział IV -Nalewki-rogatki wolskie. Mówiąc o historii żandarmerii, należy również wspomnieć o oddziałach wyko­ nujących wyroki. Był to oddział V tzw. „wieszatieli”13 i sztyletników wykonujących wyroki śmierci14. W powstaniu styczniowym w bezwzględny sposób niejednokrot­ nie reagowali oni na niechęć chłopów do powstańców (powieszono ok. 30 chłopów i Żydów za zdradę i pomoc wojskom rosyjskim), okrutnie karali za walkę z po­ wstańcami (np. spalenie wsi Lipie za pomoc w rzezi oddziału powstańczego pod Ciernią) bądź byli zakonspirowanymi organami wykonawczymi wyroków Rządu Narodowego i Trybunału Rewolucyjnego (np. 5 października 1863 r. zasztyletowa­ nie dr Bertolda Hermaniego, próba zamachu na gen. Teodora Fryderyka Wilhelma Berga). Od upadku powstania do 1914 roku brakuje danych o istnieniu zorganizo­ wanych jednostek żandarmerii lub innych formacji pełniących jej funkcje.

Żandarmeria w latach 1914-1918

Pierwszą jednostką żandarmerii powołaną do życia w przededniu I wojny świa­ towej rozkazem Józefa Piłsudskiego był Oddział Żandarmerii dowodzony przez por. Wacława Biernackiego ps. „Kostek”. Swą działalność zaczął zaraz po przybyciu Oddziału Związku Strzeleckiego i Drużyn Strzeleckich 23 sierpnia 1914 r. do Kielc. W grudniu tego roku został jednak w okolicach Nowego Sącza rozwiązany. Początków regularnych oddziałów żandarmerii w odrodzonej Rzeczypospolitej należy szukać w oddziałach legionowych. Przy formacjach polskich po stronie rosyj­ skiej, jak w Legionie Puławskim, Korpusie Józefa Dowbora-Muśnickiego i innych oddziałach ochotniczych formujących się w grupy narodowościowe w okresie rewolu­ cji rosyjskiej, nie było żandarmerii. Wynikało to z przyczyn emocjonalnych. Żandar­ meria rosyjska, która została uformowana po utracie niepodległości Polski, wzorowa­ na na istniejących wcześniej formacjach polskich, po dodaniu jej uprawnień policyj­ nych, miała tak złą opinię, że nie można było użyć słowa „żandarmeria”15. W monarchii austro-węgierskiej w czasie pokoju istniały dwa rodzaje policji: w większych miastach policja będąca pod zarządem prezydentów lub burmistrzów tychże miast oraz żandarmeria krajowa, jako państwowa służba bezpieczeństwa zależ­ na od naczelników (starostów) powiatowych16. W formujących się w zaborze au­ striackim (Galicja) Legionach Polskich organizowanie równocześnie oddziałów żan­

13 Jako odpowiedź na działalność Murawiowa Wiesztiela na Litwie. 14 J. Grabiec, Powstanie styczniowe 1963-64', Żandarmeria wojskowa - historia i tradycje, „Wojskowy Przegląd Historyczny” 1996, nr 1, s. 207. 15 Przyczynki do historii żandarmerii..., s. 12. 16 Tamże. darmerii było konieczne z dwu względów: dla służby wojskowo-policyjnej oraz dlate­ go, że należało się liczyć z przydziałem oddziału żandarmerii austriackiej przez woj­ skowe władze austriackie do tworzonych się formacji legionowych, trzeba więc było zaskoczyć zaborców własną inicjatywą. W rezultacie Austriacy przydzielili do Ko­ mendy Legionów tylko jednego wachmistrza i trzech żandarmów jako posterunek. Oddziały żandarmerii w Legionach początkowo nie miały jednolitego naczelne­ go dowództwa, a były zależne służbowo i personalnie od dowódców jednostek, przy których funkcjonowały. W Krakowie przy powstałym Legionie Zachodnim sfor­ mowano Żandarmerię Polową. Komendantem został rtm. Robert Kunicki (żandar­ meria legionowa była formacją kawaleryjską)17. 11 września 1914 roku wprowa­ dzono opracowany przez rtm. Kunckiego regulamin polskiej żandarmerii, określają­ cy zadania dla tej formacji. W swych najważniejszych fragmentach stwierdzał on, że żandarmeria połowa stanowi część składową Legionu, utworzoną na czas trwania wojny, a do jej głównych zadań należy: a) ochrona polskich sił zbrojnych przed szpiegostwem, zdradą, przejawami buntu; b) utrzymanie porządku policyjnego na terenach objętych walkami; c) nadzór nad przestrzeganiem ustaw i norm prawa wo­ jennego18. Regulamin ten był pierwszym od czasu dekretu z 1816 r. polskim uregu­ lowaniem organizacji i zadań żandarmerii. Połączenie oddziałów żandarmerii legionowej nastąpiło po kryzysie przysięgo­ wym w I Brygadzie w 1916 roku. W grudniu 1916 roku Legiony zostały przemiesz­ czone do byłej Kongresówki, znajdującej się pod okupacją niemiecką, a cała żandar­ meria zgrupowana w Warszawie i okolicach. Przyjęto nazwę Żandarmeria Polowa Wojska Polskiego. Program i cel jej działalności wyznaczały następujące zadania: 1. Ochrona sił zbrojnych przed zagrażającymi im niebezpieczeństwami (szpie­ gostwo, zdrada, dezercja, rozgłaszanie tajemnic wojskowych oraz bunt ludności, objawiający się w sposób czynny); 2. Utrzymanie porządku policyjnego na terenach walki, zaplecza i okupowanych lub zdobytych miejscowości (tylko przez czas, kiedy w tych miejscowościach prze­ bywa ewentualnie ma wkrótce przebywać lub przechodzić armia); 3. Kontrola nad przestrzeganiem ustaw i przepisów wojennych; 4. Wykonywanie na rozkaz wyższych przełożonych poleceń z dziedziny wy­ wiadowczej, gończej, eskortowej i ordynansowej19. Latem 1917 roku nastąpił podział żandarmerii na dwa ugrupowania: jedno pod­ legało Polskiemu Korpusowi Posiłkowemu (nazwana tak II Brygada Legionów wy­ słana na front wschodni), drugie zaś Polskiej Sile Zbrojnej (pozostała część Legio­ nów podporządkowana generalnemu gubernatorowi niemieckiej strefy okupacyjnej). W dużo trudniejszych warunkach (a przez to i w znacznie mniejszym zakresie) przebiegało tworzenie żandarmerii przy formacjach polskich po stronie rosyjskiej (Legion Puławski, Korpus Józefa Dowbora-Muśnickiego). Dla pełniejszego zobra­

17 T. Bóhm, Żandarmeria w 11 Rzeczypospolitej, „Wojskowy Przegląd Prawniczy”, s. 24. '* Tamże. 19 Statut zasadniczy i instrukcja Żandarmerii Polowej Legionów Polskich z 1914. zowania sytuacji zacytuję fragment wspomnień wachmistrza żandarmerii W. Drzy- mulskiego:

Wspomnieć trzeba o służbie wojskowo-policyjnej w formacjach polskich, powstałych na terenie bolszewickich formacji. Nie mamy żadnych danych odnośnie tych oddziałów służby wojskowo-policyjnej w I-szym Korpusie (Dowborczyków). Natomiast odnośnie Ii-go Korpusu (Kaniewskiego) - do którego weszła po przejściu pod Rarańczą II Bryga­ da Legionów - była zorganizowana tzw. Straż Polowa. Była ona właściwie żandarmerią połową, a nazwę przyjęła ze względu na niepopularną nazwę żandarmeria20.

Żandarmeria w latach 1918-1939

W okresie walki o niepodległość w Wielkopolsce, po wybuchu powstania, dla utrzymania porządku w oddziałach powstańczych zorganizowano na bazie tymcza­ sowej Komendy Straży Obywatelskiej - Straż Ludową. W samym Poznaniu przed powstaniem liczyła ona ok. 4800 osób. W 1919 roku żandarmeria wojskowa składa­ ła się z ochotniczych oddziałów wojskowych, Straży Ludowej i żandarmów- ochotników (z byłej armii niemieckiej). Gdy na czele powstania stanął gen. J. Dow- bór-Muśnicki, dokonano podziału na Żandarmerię Polową (funkcje porządkowe na froncie i w kraju) oraz Żandarmerię Krajową (zadania policyjne w kraju). Po odzyskaniu niepodległości scalano organizacyjnie wszystkie działające przy polskich oddziałach wojskowych jednostki żandarmerii, tworząc z nich jednolitą formację. Rozkazem Ministerstwa Spraw Wojskowych z kwietnia 1919 roku, dzia­ łającą w kraju żandarmerię wojskową wyłączono z Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego i jako Wydział Żandarmerii podporządkowano bezpośrednio II wicemini­ strowi spraw wojskowych21. Uporządkowano zasadę podległości służbowej woj­ skowej, a także strukturę organizacyjną. W tym też czasie został wydany „Regula­ min i Organizacja Żandarmerii Wojskowej”22. Powstała w niepodległej Rzeczypospolitej policja państwowa przejęła sprawy bezpieczeństwa kraju, ochrony dóbr narodowych i prywatnych, a także uprawnienia do ścigania przestępstw pospolitych (zabójstw, gwałtów, kradzieży itp.) Żandarme­ ria natomiast ograniczyła swoje kompetencje wyłącznie do spraw i osób wojsko­ wych pod nowo utworzonym Dowództwem Żandarmerii Wojskowej23. 12 września 1919 roku zatwierdzono „Przepisy o organizacji żandarmerii”, w których określono jej zadania i kompetencje Inspektora Żandarmerii: podlegał on bezpośrednio II wiceministrowi spraw wojskowych i był głównym doradcą we

20 List W. Drzymulskiego do prezesa SPL nr 106, .Żandarm” w Londynie z 25 1 1970. Jl Centralne Archiwum Wojskowe (dalej: CAW), sygn. 1.300.51.29, Dziennik Rozkazów MSWojsk. Nr 65 z 12 VI 1918 r., poz. 2067, Regulamin i organizacja Żandarmerii Wojskowej z 17 IV 1919. 22 Tamże. 22 Tamże. wszystkich sprawach policyjno-wojskowych; współdziałał z Departamentem I Orga­ nizacyjno-Mobilizacyjnym MSWojsk. w zakresie opiniowania wniosków o przepisach organizacyjnych, regulaminach i rozporządzeniach dla żandarmerii wojskowej24. Następnych zmian dokonano na mocy rozkazu Ministra Spraw Wojskowych z 20 lutego 1920 r. W ramach ogólnej reorganizacji ówczesnego Ministerstwa Spraw Wojskowych przekształcono strukturę Inspektoratu Żandarmerii w samo­ dzielne Dowództwo Żandarmerii Wojskowej, które składało się z oddziałów: I Mo­ bilizacyjno-Organizacyjnego; II Bezpieczeństwa; III Ewidencyjno-Personalnego; IV Dyscyplinarnego oraz kancelarii dowództwa25. Dowództwu podlegała również Szkoła Żandarmerii w Grudziądzu, dowództwo żandarmerii krajowej w Cieszynie oraz dywizjony żandarmerii w kolejności: Nr 1 w Warszawie z 13 plutonami, Nr 2 w Lublinie z 9 plutonami, Nr 3 w Kielcach z 9 plutonami, Nr 4 w Wilnie z 8 plutonami, Nr 5 w Krakowie z 9 plutonami, Nr 6 we Lwowie z 12 plutonami, Nr 7 w Poznaniu z 10 plutonami, Nr 8 w Grudziądzu z 4 plutonami, Nr 9 w Grodnie z 8 plutonami2•26 Niespełna rok później, 5 stycznia 1921 r. weszła w życie „Tymczasowa organi­ zacja żandarmerii” na czas pokoju27. Był to kolejny etap reorganizacji wynikający z zakończenia działań wojennych polsko-radzieckich 1920 r. Przekształcenie to na­ stąpiło w wyniku rozkazu dowódcy żandarmerii wojskowej, który w ramach prze­ chodzenia Wojska Polskiego z organizacji wojennej na organizację pokojową dosto­ sował strukturę formacji do jej zadań w okresie pokoju. Była to wstępna reorganiza­ cja, albowiem w dniu 19 sierpnia 1921 r., ukazał się rozkaz MSWojsk. ustalający pokojową reorganizację MSWojsk. W jej efekcie zlikwidowano samodzielne Dowództwo Żandarmerii Wojskowej, a formacja ta weszła w skład utworzonego Departamentu I Piechoty jako Wydział Żandarmerii28. Zadania swe realizowała w oparciu o rozkazy przełożonych oraz przepisy obowiązujące uprzednio w po­ szczególnych formacjach. Jej dowódcą został gen. Władysław Jaxa-Rożen, współ­ twórca również Straży Granicznej.

24 Tamże. 25 CAW, Dow. Żand., sygn. 1.300.51.29, Pismo Dowódcy Żandarmerii do Ministra Spraw Wojskowych z 16 II 1920 r., Pismo zastępcy szefa sztabu gen. M. Norwida-Neugebauera nr 1986/20 z 16 VIII 1920. 26 Przyczynki do historii żandarmerii, s. 18. 27 CAW, Dow. Żand., sygn. I. 300.51.29, Tymczasowa Organizacja Żandarmerii Wojskowej z 5 I 1921. 28 CAW, Kwat. Gl. MSWojsk., sygn. 1.300.65.3, Pokojowa organizacja MSWojsk. L. 4900. Org. z 10 VIII 1921 r. W dniu 10 kwietnia 1925 r. ukazało się kolejne zarządzenie MSWojsk. dotyczą­ ce żandarmerii. Określało jej zadania, stwierdzając, że „żandarmeria jest zasadniczą służbą wykonawczą dowództwa”, jednocześnie ustalało kompetencje:

na stopie pokojowej [winna] stanowić kadrę żandarmerii polowej i ma za zadanie szko­ lenie żandarmów zawodowych oraz rezerwistów żandarmerii teoretycznie w dywizjonie szkolnym i praktycznie w oddziale egzekutywnym przez: a) wykonywanie służby wojskowo-policyjnej w czasie pokoju oraz ochronę sztabów wyższych dowództw, b) wykonywanie służbowych poleceń prokuratorów i sądów wojskowych, c) uczestniczenie w asystencjach wojskowych udzielanych przez władze wojskowe - władzom cywilno-administracyjnym29.

Zarządzenie to rozszerzało zakres zadań tej formacji. Żandarmeria miała nie tylko wykonywać zadania policyjne w obrębie sił zbrojnych, ale zlecono jej ochronę sztabów i wyższych dowództw oraz działań poza wojskiem. Została także funkcjo­ nalnie podporządkowana prokuratorom i sądom wojskowym. W szczególności zaś do obowiązków żandarmerii należała ochrona zatrzymanych i aresztowanych żołnie­ rzy, konwojowanie podsądnych, doprowadzanie do aresztów itp. Dodatkowym za­ daniem zleconym żandarmerii wojskowej było „uczestniczenie w asystencjach woj­ skowych udzielanych przez władze wojskowe władzom cywilno-administracyj­ nym”, co oznaczało możność użycia żandarmerii wojskowej do ochrony zarówno osób jak i budynków rządowych, a także do wymuszania posłuchu dla decyzji władz państwowych i administracyjnych. Po przewrocie majowym w 1926 roku i ustąpieniu ze stanowiska prezydenta Rze­ czypospolitej Stanisława Wojciechowskiego, funkcję tę przyjął Ignacy Mościcki, na­ tomiast marszałek Józef Piłsudski objął dwa kluczowe stanowiska w armii: General­ nego Inspektora Sił Zbrojnych i Ministra Spraw Wojskowych. Ustanowiono dwóch wiceministrów spraw wojskowych. Departament I Piechoty, a w nim Wydział 2 Żan­ darmerii podporządkowano II wiceministrowi30. W ślad za reorganizacją MSWojsk. zmiany objęły także organizację żandarmerii. Dla ochrony Prezydenta Rzeczypospoli­ tej utworzono pluton żandarmerii zamkowej31. Ogółem na początku 1927 r. funkcjo­ nowało 41 plutonów żandarmerii zorganizowanych w 10 dywizjonów. Każdy z dywizjonów żandarmerii funkcjonował przy istniejących Dowódz­ twach Okręgów Korpusów (DOK) i nosił taki numer jak Okręg. Były to: 1 dywizjon - Warszawa, 2 dywizjon - Lublin, 3 dywizjon - Grodno, 4 dywizjon - Łódź,

M CA W, Dow. Żand., sygn. 1.300.51.39, Organizacja Żandarmerii na stopie pokojowej, L. 600. Org., nr 25 z 10 IV 1925. " CAW. Dz. Rozk. MSWojsk. Nr 18 z 8 VII 1926, poz. 1085. n Tamże. 5 dywizjon - Kraków, 6 dywizjon - Lwów, 7 dywizjon - Poznań, 8 dywizjon - Toruń, 9 dywizjon - Brześć n. Bugiem, 10 dywizjon - Przemyśl. Ponadto funkcjonował dywizjon żandarmerii przy dowództwie floty oraz poza strukturami MSWojsk. żandarmeria KOP, pluton, a później szwadron zamkowy Pre­ zydenta RP i eskorta dla Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej. Bez zmian pozostała Centralna Szkoła Żandarmerii w Grudziądzu. Przy każdym dowództwie Dywizji Piechoty i brygady kawalerii funkcjonowały plutony żandarmerii przeznaczone na czas „W” jako plutony żandarmerii polowej. W pozostałych garnizonach nie będą­ cych miejscem dyslokacji dowództw brygad i dywizji zorganizowane były poste­ runki żandarmerii. W tym czasie w jednostkach żandarmerii służyło 159 oficerów, 11 oficerów administracji, 1531 podoficerów i 619 szeregowych32. Utworzenie plutonu zamkowego i jego zadania to dalsze poszerzenie kompeten­ cji i znaczenia żandarmerii. Dalsze doskonalenie struktur i kompetencji żandarmerii wojskowej zostało ure­ gulowane rozkazem MSWojsk. L. 4728 z 1 VI 1927 r. Ujednolicenie zadań znalazło się w zatwierdzonej w 1927 roku przez Ministerstwo Spraw Wojskowych Instrukcji Żandarmerii. Precyzowała je ona w sposób następujący:

Zadaniem żandarmerii jest: 1. Służba wojskowo-policyjna w wojsku, utrzymanie porządku, ładu i karności w oddzia­ łach oraz ochrona sztabów wyższych dowództw; 2. Wykonywanie służbowych poleceń prokuratur i sądów wojskowych; 3. Uczestniczenie w asystencjach wojskowych, udzielanych przez władze wojskowe wła­ dzom cywilno-administracyjnym; 4. Ochrona porządku publicznego, bezpieczeństwa, spokoju i porządku w zakresie obję­ tym postanowieniami wstępnymi; 5. Udział w czynnościach przeprowadzanych przez inne organa bezpieczeństwa, a doty­ czące interesów wojskowości33. Przywrócono samodzielność żandarmerii jako odrębnej formacji wojskowej, re­ aktywując zniesione poprzednio dowództwo żandarmerii podporządkowane MSWojsk. Dowódca żandarmerii był w swym zakresie organem Ministra Spraw Wojskowych, do którego należało ogólne kierownictwo tej służby. Nadzorował on referaty: orga­ nizacyjno-mobilizacyjny, personalny, śledczy i organ pomocniczy - kancelarię34. Do zakresu działania dowódcy żandarmerii posiadającego uprawnienia dowódcy bryga­

32 CAW. Dow. Żand., sygn. 1.300.51.59, Rozkaz wykonawczy o wprowadzeniu w życie nowej organiza­ cji żandarmerii na stopie pokojowej L. 2873 Tj. Żand.Org.26. 33 Instrukcja żandarmerii, Warszawa 1927, s. 2. 34 CAW, Dz. Rozk. MSWojsk. Nr 17 z 1 VI 1927 r„ poz. 190. dy należało: opracowywanie wniosków w sprawach organizacji pokojowej i wojen­ nej, mobilizacji i wyszkolenia żandarmerii, administrowanie personelem żandarme­ rii, sprawowanie kierownictwa i nadzór fachowy nad działalnością żandarmerii i jej sprawnym funkcjonowaniem, wydawanie we własnym imieniu rozkazów do do­ wódców dywizjonów w zakresie jednolitego kierownictwa podległą służbą, przed­ stawianie ministrowi spraw wojskowych (II wiceministrowi) projektów rozkazów w sprawach śledczych35. Rok później, tj. 21 IX 1929 r. rozkazem dowódcy żandarmerii uporządkowano zakres jej rzeczowej kompetencji. W dokumencie tym określono cele funkcjonowa­ nia tej służby. Oprócz zadań teoretycznego i praktycznego szkolenia oficerów, pod­ oficerów, szeregowych służby czynnej i rezerwy, do zadań żandarmerii należało: pełnienie służby wojskowo-policyjnej, polegającej na współdziałaniu z dowódcami jednostek i komendantami garnizonów, utrzymywanie porządku, ładu i karności w wojsku, wykonywanie służby sądowo-policyjnej w stosunku do osób podlegają­ cych właściwości sądów wojennych, polegającej na obowiązku służbowym zapo­ biegania czynom karalnym oraz wykonywania i informowania władz o czynach przestępczych, wykonywanie służbowych poleceń prokuratorów wojskowych (ofi­ cerów sądowych) i sądów wojskowych, ochrona sztabów wyższych dowództw, uczestniczenie w asystencjach wojskowych36. W miarę postępującej stabilizacji kraju oraz organizacji Policji Państwowej sys­ tematycznie następowało ograniczenie zadań żandarmerii do spraw wojskowo- -policyjnych. Jednocześnie wzbogacono arsenał środków oddziaływania o działanie prewencyjne poprzez zapobieganie, wykrywanie i informowanie władz o czynach przestępczych. Lata 1918-1930 były okresem poszukiwań organizacyjno-prawnego modelu działalności żandarmerii wojskowej. Częste reorganizacje, zmiany podległości oraz niska ranga źródeł prawnych dokonywanych przemian świadczą o pewnym chaosie i braku perspektywicznej wizji tej formacji. Wynika to przede wszystkim z częstych zmian organizacyjnych Wojska Polskiego, a także wzajemnych relacji pomiędzy żandarmerią wojskową a Policją Państwową.

Rozwiązania ustawowe i rozwój żandarmerii w latach 1931-1939

W lipcu 1931 roku rozkazem Ministra Spraw Wojskowych dokonano zmian stanowiska II wiceministra na I wiceministra, z zachowaniem dotychczasowych kompetencji. Dodatkowo utworzono stanowiska zastępców I wiceministra. Depar­ tamenty (samodzielne dowództwa), które podlegały do tej pory bezpośrednio II wi­ ceministrowi, stanowiły odtąd organy pracy I wiceministra. W ten sposób dowódz­ two żandarmerii zostało podporządkowane I wiceministrowi37.

35 Tamże. 34 T. BOhm, Żandarmeria..., s. 31. 37 CA W, Dz. Rozk. MSWojsk. Nr 23 z 31 VII 1931 r, poz. 288. Rok 1931 jest przełomową datą jeśli chodzi o prawne podstawy działalności żandarmerii wojskowej. Dopiero w tym właśnie roku w Dzienniku Urzędowym RP nr 2/31, pozycja 6, ukazał się Dekret Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 12 grudnia 1930 r., który stanowił:

Art. 1. Żandarmeria jest organem wojskowym przeznaczonym do utrzymywania bezpie­ czeństwa, spokoju i porządku publicznego w stosunku do osób polegających orzecznic­ twu sądów wojskowych, tudzież osób co do których ingerencja władz i organów woj­ skowych w myśl obowiązujących przepisów jest dopuszczalna. W sprawach wyżej wy­ mienionych żandarmeria podlega właściwym władzom wojskowym. Art. 2. W zakresie dochodzenia i ścigania przestępstw żandarmeria jest organem wyko­ nawczym wojskowych władz sądowych i prokuratorskich, stosownie do obowiązujących ustaw postępowania karnego i przepisów szczególnych. Art. 3. Żołnierz żandarmerii pełniący służbę należącą do zakresu obowiązków żandarme­ rii objętych art. 1 i 2 niniejszego dekretu korzysta z praw warty wojskowej w myśl obo­ wiązujących ustaw. Art. 4. W sprawach dochodzenia i ścigania przestępstw, organa żandarmerii są upraw­ nione do bezpośredniego porozumiewania się z władzami, urzędami i organami pań­ stwowymi i samorządowymi. Art. 5. Zakres współdziałania żandarmerii z władzami i organami uprawnionymi do pro­ wadzenia dochodzeń i ścigania określi Minister Spraw Wojskowych w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych i Ministrem Sprawiedliwości38.

Po raz pierwszy od 1816 r. uregulowano dekretem prezydenckim organizację, kompetencję i zakres działania żandarmerii wojskowej. Ranga dekretu powodowała najwyższe prawne umocowanie żandarmerii w strukturach wojska i państwa. Należy podkreślić, że w art. 1. żandarmeria została zdefiniowana jako organ wojskowy o wymienionym przeznaczeniu. Zdefiniowano również i podano krąg osób podlegających działalności powyższego dekretu. Jest on równoznaczny z poję­ ciem podmiotów przestępstw wojskowych, to jest osób odpowiadających za prze­ stępstwa przed sądami wojskowymi. Z kolei art. 2. szczegółowo sytuuje żandarme­ rię w całości organów prawnych wojska, co daje ostateczny kształt podległości w sprawach wynikających z działalności dochodzeniowej i śledczej. Bardzo ważny jest art. 3., który wyposaża żołnierzy żandarmerii działających w zakresie obowiąz­ ków ustawowych w szczególne prawa. Jest to prawna ochrona osób oraz wykony­ wanych przez nie przedsięwzięć wynikających ze specyficznych zadań żandarmerii wojskowej. Artykuły 4 i 5 zakreślają ogólne ramy współdziałania żandarmerii tak z organami i władzami uprawnionymi do prowadzenia dochodzeń i ścigania prze­ stępstw, jak i organami samorządowymi i administracyjnymi państwa. Tak skon­ struowany dekret stwarzał ustawowe normy działania żandarmerii, ustalał obowiąz­ ki i nadawał status prawny i umiejscowienie żandarmerii wojskowej wśród organów wojskowych i cywilnych.

38 Przyczynki do historii żandarmerii..., s. 17. Dekretem Prezydenta Rzeczpospolitej z 12 V 1936 r. dokonano następnych zmian w strukturze organizacyjnej i funkcjonowaniu naczelnych władz wojskowych na czas pokoju. Zmiany zapoczątkowała konstytucja uchwalona w kwietniu 1935 r. podkreślająca rolę Prezydenta Rzeczypospolitej pełniącego funkcję najwyższego zwierzchnika Sił Zbrojnych. Wojsko było odtąd jednym z pięciu organów państwa nie podlegających władzy wykonawczej39. Podsumowując powyższe rozważania należy stwierdzić, że przedstawione roz­ wiązania prawne dotyczące organizacji, kompetencji i zadań żandarmerii wojskowej ulegały daleko idącej ewolucji, jeśli chodzi o rangę. W początkowym okresie były to rozkazy w obrębie MSWojsk., łącznie z wewnętrznymi rozkazami Dowódcy bądź Inspektora Żandarmerii, poprzez rozkaz I lub II wiceministra Spraw Wojskowych aż do rozkazów Ministra Spraw Wojskowych. Najwyższą formą usankcjonowania ist­ nienia i działania żandarmerii wojskowej był dekret Prezydenta RP z 12 XII 1930 r., który nadawał najwyższą ustawodawczą rangę tej formacji.

History of the Polish Gendarmerie until 1939 Abstract The article discusses the organisational changes and the functioning of the gendarmerie formation in the Polish Army from 1812 to 1939. Gendarmerie appeared in the Polish Army pursuant to the command of Napoleon I. First, it was created in Lithuania, and several months later, also in the Dukedom of Warsaw. After the fall of Napoleon, gendarmerie was estab­ lished by the decree of Alexander I in October 1816. The corps was operating until the out­ break of the November uprising. In December 1830, the National Government ordained con­ centration of the detachments of gendarmerie, and in February 1831 it created the Mounted Gendarmerie Division. In the insurgent army it functioned briefly as the Field Guard. After the fall of the uprising, the Russian authorities created the 3rd District of Gendarmerie Corps, renamed as the Warsaw District, and in 1896, completely deprived of its independence and subordinated to the assistant of the Governor for police affairs. During the January uprising, Army Gendarmerie, organized on the basis of the Security Guard, was operating mainly in Warsaw. Its 5th Department was carrying out cruel punishments for treason and for fighting against the insurgents, as well as carrying out the verdicts of the National Government and the Revolutionary Tribunal. During World War I, there was no gendarmerie at the Polish detach­ ments fighting on the Russian side. In the Legions, Field Gendarmerie was formed. After the allegiance pledge crisis, gendarmerie was united and renamed the Polish Army Field Gen­ darmerie. In the summer of 1917, it was divided into two sections - one at the Polish Auxil­ iary Corps, and one at the Polish Armed Forces. After regaining the independence, the units of gendarmerie were united. From April 1919, it was subordinated to the 2nd minister of mili­ tary affairs. Regulations were issued and the Gendarmerie Inspectorate was created (from 1920, Military Gendarmerie Command), in 1921, included in the 1st Department of the Minis­ try of Military Affairs. In 1926, divisions of gendarmerie were established at the commands of the Corps Districts. All that time, the organisation and the regulations of the service were being perfected, and in 1930, the existence of the formation was sanctioned by the decree of the President of the Republic of Poland. Gendarmerie also took an active part in the defence war of 1939.

19 CAW, Dz. Rozk. MSWojsk. Nr 9 z 1936 r., poz. 99; Polskie Siły Zbrojne, t. 1, cz. 1, Londyn 1961, s. 170-173. Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis Folia 24 Studia ad Educationem Defensoriam Pertinentia I (2005)

Roman Krawczyński Lotnictwo polskie w latach II Rzeczypospolitej

Od jesieni 1918 roku w dwóch ośrodkach: Warszawie i Krakowie rozpoczęła się budowa sił lotniczych Wojska Polskiego, w późniejszym okresie również we Lwo­ wie, a po wybuchu Powstania Wielkopolskiego także w Poznaniu. Ramy organiza­ cyjne Wojsk Lotniczych określał rozkaz Sztabu Generalnego Wojska Polskiego z dnia 20 grudnia 1918 roku. W rozkazie tym określono organy dowódcze dla jed­ nostek powietrznych sił zbrojnych oraz grupy lotnicze z następującymi etatami: do­ wódca, oficer sztabu, adiutant, referent do spraw technicznych, 9 podoficerów lub pracowników cywilnych jako personel pomocniczy. Dla powołanych grup organem zwierzchnim było Szefostwo Lotnictwa Polskiego ustanowione 10 marca 1919 roku. Rozkazem z dnia 6 września 1919 roku stworzono nowe etaty dowództwa jednostki taktycznej lotnictwa: dowódca (major), adiutant, który był traktowany również jako referent do spraw administracyjnych i taktycznych zarazem (kapitan), referent tech­ niczny (porucznik), referent fotograficzny oraz 18-osobowy personel pomocniczy. Dowódcy grup posiadali kompetencje dowódcy pułku. Musieli podejmować decyzje w sprawach taktycznego użycia sił podległej jednostki oraz jej wewnętrznego po­ działu. W kwietniu 1920 roku dowództwa grup przemianowano na dowództwa dy­ wizjonów. Eskadry w dywizjonach dostały następujące określenia: eskadra wywia­ dowcza, eskadra łącznikowa, eskadra myśliwska, eskadra niszczycielska1. W Polsce do czasu wiosennej reorganizacji w 1920 roku istniało 6 grup lotniczych (licząc siły w Wojskach Wielkopolskich). Po reorganizacji powietrzne siły zbrojne posiadały w swej dyspozycji 9 dywizjonów w tym: 4 dywizjony lotnictwa wywia­ dowczego, 2 dywizjony lotnictwa myśliwskiego, 3 dywizjony lotnictwa zapasowe. W czasie wojny bolszewickiej lotnictwo polskie posiadało aż 21 eskadr, w tym 17 eskadr wywiadowczych, 3 eskadry myśliwskie, 1 eskadrę niszczycielską. Posia-1

1 H. Jabłoński, L. Russyan, Grupy fortyfikacyjne, inżynierskie, lotnicze, samochodowe i inne, [w:] Spis władz wojskowych. dało ponadto 3 ruchome parki lotnicze i lotniczy kurs łączności. Z 21 eskadr lotni­ czych 5 eskadr pochodziło z armii gen. Hallera. W sprzęcie lotniczym dominowały „Breguety”, również sporo było samolotów produkcji niemieckiej. Po zakończeniu wojny bolszewickiej w 1920 roku liczba eskadr została zredu­ kowana do trzynastu. Zreorganizowane eskadry w styczniu 1921 roku weszły w skład powstałych siedmiu dywizjonów lotniczych, których dowództwa mieściły się w następujących miejscach stałego bazowania: I dywizjon - Warszawa, II dywizjon - Łuck, III dywizjon - Lwów, IV dywizjon - Brześć n. Bugiem, V dywizjon - Bydgoszcz, VI dywizjon - Kraków, VII dywizjon - Grudziądz2. W tymże 1921 roku, przy przejściu wojska z organizacji wojennej na pokojową, z siedmiu dywizjonów utworzono trzy pułki lotnicze: 1 pułk (stacjonował w War­ szawie), 2 pułk (stacjonował w Krakowie), 3 pułk (stacjonował w Poznaniu). Pułki te w początkowym okresie nie były wyposażone w jednolity sprzęt lotniczy. Dopie­ ro po przeprowadzeniu inwentaryzacji przydzielono odpowiednio: sprzęt pochodze­ nia francuskiego - 1 pułkowi, pochodzenia włoskiego i austriackiego - 2 pułkowi, sprzęt pochodzenia niemieckiego i angielskiego - 3 pułkowi. W dywizjonach i eska­ drach dążono również do ujednolicenia rodzajów i typów samolotów. W 1923 roku na wyposażeniu lotnictwa polskiego znajdowało się ok. 120 samolotów. Eskadry wywiadowcze wyposażone były w samoloty: Breguet XIV, Bristol i SVA, a eskadry myśliwskie w samoloty: Balilla, Spad XIII i Fokker D VII. Miejsca bazowania pułków w centralnej i zachodniej Polsce zostały uzależnione od istniejących warunków lotniskowych i lokalowych. W 1923 roku w Polsce było 12 lotnisk odziedziczonych po zaborcach, z tego 8 miało zabudowania i hangary, a pozostałe pełniły funkcję lotnisk pomocniczych3. W owym czasie w skład lotnictwa wchodziły również wojska balonowe, które po przejściu na organizację pokojową dysponowały 3 batalionami (I w Poznaniu, II w Jabłonnie, III w Toruniu), wyposażonymi w balony obserwacyjne. Dla batalio­ nów balonowych istniała również Oficerska Szkoła Aeronautyczna, przy której był zorganizowany specjalny batalion sterowców, szkolący pilotów sterowców. Jed­ nostki balonowe podlegały wydziałowi Balonowemu Departamentu Żeglugi Po­ wietrznej MS Wojsk. W latach 1923-1924 w związku z ciężką sytuacją finansową państwa nastąpiła reorganizacja i redukcja wojsk balonowych, zlikwidowano rów­ nież Oficerską Szkołę Aeronautyczną. Utworzono jedynie jeden batalion balonowy w Toruniu, składający się z 4 kompanii balonów obserwacyjnych i wydzielonej

2 A. Morgała, Polskie samoloty wojskowe 1918-1939, Warszawa 1972, s. 25,26. 1 Szefostwo Sztabu Głównego, Wojsko w dziesięcioleciu 1923-1933 w świetle pracy Oddziału III Sztabu Głównego z dnia 08.XI. 1933, Centralne Archiwum Wojskowe (CAW). kompanii balonów zapasowych w Jabłonnie. Nadwyżkę oficerów z batalionów ba­ lonowych wcielono do szkół lotniczych4. W wojskach lotniczych w Departamencie Żeglugi Powietrznej MS Wojsk, w pierwszej połowie lat dwudziestych szefowie departamentu zmieniali się trzy­ krotnie. Pierwszym szefem był gen. bryg. Gustaw Macewicz, który kierował lotnic­ twem od listopada 1920 roku do końca 1922 roku. W okresie tym wiele uwagi po­ święcił podniesieniu stanu szkolnictwa i poziomu wyszkolenia eskadr, dążył też do rozwoju produkcji rodzimego sprzętu lotniczego. Dzięki jego staraniom w maju 1921 roku powstała spółka akcyjna Francusko-Polskie Zakłady Budowy Płatowców i Silników „Francopol”, która według zawartej umowy miała dostarczyć w ciągu 10 lat 2650 samolotów i 5300 silników. Pomimo pobranych zaliczek firma ta nie wyprodukowała żadnego sprzętu5. Drugim szefem Departamentu IV Żeglugi Powietrznej MS Wojsk, został w dniu 1 stycznia 1923 roku francuski gen. bryg. Armand Levegune. Za główne zadanie postawił sobie zaopatrzenie istniejących już eskadr lotniczych w sprzęt i stworzenie podstaw do produkcji płatowców i silników w Polsce. Dokonał zakupu gotowego sprzętu we Francji, wykorzystując przyznaną Polsce pożyczkę w wysokości 400 min franków, z której 100 min przyznano na lotnictwo. Departament z pierwszej raty pożyczki zakupił dla wojsk lotniczych: 150 samolotów liniowych Potez XV, 70 sa­ molotów szkolnych Hanriot HD - 14, 750 silników Lorraine Dietrich o mocy 400 KM, 750 silników Lorraine Dietrich o mocy 450 KM oraz licencję na prawo pro­ dukcji tego sprzętu w Polsce6. W 1923 roku przy poparciu gen. Levegune’a powsta­ ły dwie prywatne wytwórnie płatowców: Podlaska Wytwórnia Samolotów w Białej Podlaskiej oraz wytwórnia płatowców „Samolot” w Poznaniu. W Białej Podlaskiej produkowano na licencji francuskiej samoloty Potez, w Poznaniu samoloty szkolne Hanrioty. Trzecia powstała w Lublinie. Wytwórnia E. Plagę i T. Laśkiewicz produ­ kowała samoloty Ansaldo, jednakże ze względu na bardzo dużą awaryjność, Szef Departamentu Żeglugi Powietrznej MS Wojsk, wstrzymał ich produkcję, polecając jednocześnie przestawienie się wytwórni na produkcję samolotów typu Potez. W ten sposób trzy wytwórnie produkowały samoloty na licencji francuskiej, co miało za­ pewnić jednolitość sprzętu na najbliższe lata. Szef Departamentu stworzył szeroki plan rozbudowy polskiego lotnictwa: prze­ widywał utworzenie 32 eskadr liniowych, 16 eskadr myśliwskich i 2 eskadry bom­ bowe ciężkie. W ciągu czterech lat Polska miała dysponować 50 eskadrami zorgani­ zowanymi w 6 pułków lotniczych7. Wyższe dowództwo wojskowe planu tego nie za­

4 Ku czci poległych lotników. Księga pamiątkowa, Warszawa 1933, s. 271. 5 A. Morgala, Polskie samoloty wojskowe..., s. 38. 6 T. Królikiewicz, Lotnictwo polskie w okresie międzjwojennym, „Wojskowy Przegląd Historyczny”, Warszawa 1957, s. 104. 7 Sztab Gł., Kancelaria Szefa Sztabu, Referat Oddziału 1 Sztabu Generalnego w sprawie przedstawionego przez Szefa Departamentu IV Żeglugi Powietrznej projektu reorganizacji i programu rozbudowy mini­ malnej lotnictwa z dnia 2 sierpnia 1923 roku, CAW, t. 2. twierdziło, jednakże po części był on realizowany, o czym świadczy utworzenie w maju 1924 roku w Toruniu 4 pułku lotniczego. Realizacje zamierzeń gen. Levegu- ne’a zostały przerwane, wskutek usunięcia go z zajmowanego stanowiska. 1 lipca 1924 roku Szefem Departamentu IV Żeglugi Powietrznej MS Wojsk, zo­ stał gen. bryg. Włodzimierz Zagórski. Ministrem spraw wojskowych był wówczas gen. dyw. Władysław Sikorski, który doceniał znaczenie i potrzebę rozbudowy lot­ nictwa wojskowego8. Gen. Zagórski, przy poparciu ministra spraw wojskowych, rozpoczął swoją działalność jeszcze z większym rozmachem niż jego poprzednik. Jego plan rozbudowy lotnictwa przewidywał aż 200 eskadr lotniczych! - w tym 110 rozpoznawczych, 46 myśliwskich, 2 miejscowych i 16 bombowych, które miały wejść w skład jednolitych pułków, a te z kolei w mieszane brygady. Te ambitne za­ mierzenia zrealizowane być miały w latach 1926-1937, co z kolei wymagało rozbu­ dowy i uzupełnienia personelu latającego do 2780 pilotów, 1066 obserwatorów i 670 strzelców pokładowych. Koszty rozbudowy lotnictwa wg tego planu miały wynosić 2409 min złotych9. Jak na owe czasy, plan był nadmiernie rozbudowany i zupełnie nierealny ze względów ekonomicznych. Najbardziej realny projekt, opra­ cowany jesienią 1925 roku przez Sztab Generalny, zakładał, że Polska w 1935 roku będzie miała 81 eskadr lotniczych10. W maju 1925 roku sformowano dwa następne pułki lotnicze: 5 pułk lotniczy w Lidzie (nazwany początkowo 11 pułkiem myśliw­ skim) i 6 pułk lotniczy w Lwowie. Szef departamentu gen. Zagórski, dysponujący następnymi ratami pożyczki francuskiej, zakupił we Francji: 250 samolotów liniowych Breguet XIX, 250 samo­ lotów myśliwskich Spad 61, 50 samolotów myśliwskich Spad 51, 70 samolotów szkolnych Morane Saulmier, 32 samoloty bombowe Forman Goliath, 31 wodosamo- lotów dla morskiego dywizjonu lotniczego, 150 silników rotacyjnych Le Rhone11. Ten potężny zakup sprzętu nie został skoordynowany z aktualnymi potrzebami szkolenia personelu lotniczego ani rozbudową całego zaplecza lotniczego. W rezul­ tacie zakupione samoloty w stanie rozmontowanym złożono w hangarach na lotni­ skach w Toruniu, Bydgoszczy i Grudziądzu. Ten właśnie sprzęt, sukcesywnie mon­ towany, użytkowano przez następne 10 lat jako „nowy”. W latach 1925-1929 polskie lotnictwo dysponowało jak na owe czasy dość no­ woczesnymi samolotami, jednak przez następne lata (6-7 lat od zakupu) eksploato­ wano już przestarzały sprzęt. Przestarzałymi, wręcz bezużytecznymi samolotami*

* M. Ciepłowicz, Gen. Władysław Sikorski - Uwagi o stanie armii, „Wojskowy Przegląd Historyczny”, 1981, s. 198. ’ Z historii polskiego lotnictwa wojskowego 1918-1939, „Wojskowy Przegląd Historyczny”, 1978, s. 97. Sztab Gł., Kancelaria Szefa Sztabu, Zestawienie kosztów rozbudowy lotnictwa z dnia 24 listopada 1925, CA W, t. 6. 11 A. Morgala, Polskie samoloty wojskowe..., s. 42. okazały się dwusilnikowe bombowce Forman Goliath, które miały bardzo duże rozmiary (w Polsce nie było hangaru, w którym by się mieściły)12. Zakupy sprzętu lotniczego przez gen. Levegune’a i gen. Zagórskiego sprawiły, że polskie lotnictwo dysponowało ponad 900 samolotami oraz 1650 silnikami samo­ lotowymi. Możemy śmiało stwierdzić, że pod względem liczby posiadanych samo­ lotów Polska stała się po Francji drugą potęgą lotniczą w Europie. Wzrostowi wyposażenia jednostek lotnictwa nie towarzyszył wzrost wyszkolo­ nego personelu latającego i naziemnego. Niepełne, szczupłe stany osobowe zmalały jeszcze bardziej, gdy część kadry przeszła do dość szybko rozbudowujących się in­ stytucji centralnych. Przed szkolnictwem wojskowym (lotniczym) stanęło zadanie ogromnej wagi - wykształcenie odpowiedniej liczby pilotów, obserwatorów, me­ chaników i innych specjalistów (uzbrojeńców, fotografów, osprzętowców itp.), któ­ rzy zapewniliby uzupełnienie braków, oraz później stworzyliby niezbędną rezerwę potrzebną polskiemu lotnictwu wojskowemu. W Polsce w czasie pokoju pełne wykształcenie pilotom umożliwiały dwie szkoły: Niższa Szkoła Pilotów w Bydgoszczy oraz Wyższa Szkoła Pilotów w Grudziądzu. W pierwszej nauczanie pilotażu wstępnego i podstawowego na samolotach szkolnych trwało około jednego roku. Program obejmował zajęcia teoretyczne, zajęcia praktycz­ ne oraz naukę pilotażu prowadzoną przez doświadczonych pilotów, oficerów i podofi­ cerów. Szkoła rekrutowała uczniów spośród ochotniczo zgłaszających się oficerów i podoficerów innych rodzajów broni, oficerów i podoficerów pełniących służbę w lotnictwie (przeszkalanych na pilotów) oraz uczestników kursów pilotażu dla szere­ gowych służby czynnej, które trwały około sześciu miesięcy. Po jej ukończeniu ab­ solwenci szkoły kontynuowali naukę wyższego pilotażu w Wyższej Szkole Pilotów w Grudziądzu, już na samolotach bojowych: liniowych i myśliwskich. Mankamentem „Szkoły Grudziądzkiej” było mało zaawansowane nauczanie walki powietrznej oraz słabe przygotowanie z praktycznej obsługi samolotów. Dobre efekty osiągano w wy­ szkoleniu strzeleckim dzięki częstym zajęciom praktycznym i rozpoczęciu od 1923 roku strzelań z samolotów w powietrzu do tarcz na poligonie. Na podstawie zebranych doświadczeń w 1926 roku nastąpiła zmiana w ogólnej koncepcji szkolenia personelu lotniczego i pilotów. Naukę pilotażu na samolotach bojowych liniowych prowadziła Niższa Szkoła Pilotów, a Wyższa Szkoła Pilotów szkoliła wyłącznie tylko pilotów myśliwskich13. W Oficerskiej Szkole Obserwato­ rów Lotniczych w Toruniu szkolono obserwatorów lotniczych. Uczniami mogli być tylko oficerowie. W 1922 roku szkołę tę zreorganizowano i przekształcono w Szkołę Obserwatorów i Strzelców Lotniczych. Program szkoły obejmował zajęcia teore­ tyczne, ćwiczenia praktyczne na ziemi oraz loty szkolne. Ponadto w latach 1921— 1924 na pięciu ośmiomiesięcznych kursach przeszkolono 122 obserwatorów. Depar­ tament IV Żeglugi Powietrznej MS Wojsk, w 1924 roku uznał, iż tak wszechstronne szkolenie obserwatorów jest zbędne, a wystarczy przeszkolenie oficerów na krótkich

12 Z historii polskiego lotnictwa wojskowego 1918-1939, s. 100. ,J Tamże, s. 164-165, 170-172. kursach, szkołę zlikwidowano, co wstrzymało dopływ promowanych fachowców- obserwatorów do pułków lotniczych. W listopadzie 1925 roku w Grudziądzu powstała Oficerska Szkoła Lotnicza, która kształciła obserwatorów i pilotów. Po dwuletniej nauce jej absolwenci byli promowani do stopnia podporucznika. Do szkoły przyjmowani byli jedynie obywa­ tele państwa polskiego, którzy ukończyli 18, a nie przekroczyli 24 lat, posiadali ma­ turę i ukończyli kurs Szkoły Podchorążych Piechoty14. Celem pogłębiania wiedzy z zakresu taktyki czy techniki część oficerów lotni­ ctwa była kierowana na wyższe studia w kraju lub wysyłana za granicę. Oficerowie lotnictwa studia taktyczne odbywali w Wyższej Szkole Wojennej na kursach lub na jednorocznych doskonaleniach organizowanych w latach 1921-1925 dla starszych oficerów. Wyższą Szkołę Wojenną w połowie lat dwudziestych kończyło dwóch pilotów rocznie, natomiast roczne kursy doskonalenia 10 pilotów. Piloci techniczną wiedzę zdobywali na Politechnice Warszawskiej i na Politechnice Lwowskiej. I tak, np. w 1926 roku na Politechnice Warszawskiej studiowało 7 pilotów, a na Politech­ nice Lwowskiej 2 pilotów. Wysyłano również oficerów na studia do Francji, głów­ nie do Ecole Superieure d’ Aeronautigue w Paryżu. W uczelni tej w 1926 roku stu­ diowało 9 polskich lotników15. Szkoły lotnicze dawały jedynie podstawowe wiadomości o pracy personelu lot­ niczego, dalsze doskonalenie następowało w pułkach. Szkolenie składało się ze szkolenia na ziemi i w powietrzu, indywidualnie, zespołowo i taktyczno-bojowo. Szkolenie indywidualne w pułku polegało na dokładnym opanowaniu wiedzy lotni­ czej, a doskonalenie zespołowe rozpoczynano od lotów w parze samolotów, następ­ nie kluczu i eskadrze. Po ukończeniu szkolenia indywidualnego, zespołowego, bra­ no udział w ćwiczeniach lub manewrach, na których zdawano egzamin z wyszkole­ nia taktyczno-bojowego. Lotnicy uczestniczyli w ćwiczeniach z piechotą od 1923 roku, a w manewrach od 1925 roku. Był to sprawdzian poziomu wyszkolenia lotni­ czego, który w tym okresie nie zawsze wypadał dla lotnictwa korzystnie. Bardzo duże znaczenie dla doskonalenia pilotów miało uprawianie sportu i tury­ styki lotniczej. Już w pierwszej połowie lat dwudziestych, piloci polscy w tych dzie­ dzinach osiągali znaczące sukcesy w krajowych i międzynarodowych zawodach16. Równie ważnym elementem w lotnictwie było szkolenie niższego personelu technicznego - mechaników, których rekrutowano spośród poborowych w pułkach lotniczych. Szkolenie personelu nadterminowego i zawodowych podoficerów me­ chaników odbywało się w szkołach mechaników, działających przy dywizjonach zapasowych w Warszawie i Krakowie. Podoficerom zawodowym nadawano tytuł „brygadzista”. Najlepszych brygadzistów szkolono na szefów mechaników eskadr. Po zlikwidowaniu szkół mechaników w Warszawie i Krakowie w 1924 roku powstała Szkoła Mechaników Lotnictwa w Bydgoszczy, która od 1926 roku przyję- u Tamże, s. 166, 181-182. 15 Tamże, s. 201-203. 16 T. Królikiewicz, Lotnictwo polskie..., s. 127-128. ła nazwę Centralnej Szkoły Mechaników Lotniczych. W szkole tej nastąpiło ujedno­ licenie szkolenia i podniesienie poziomu umiejętności zawodowych personelu tech­ nicznego17. W pierwszej połowie lat dwudziestych szkolnictwo lotnicze nie zdołało wyszkolić potrzebnej do zapełnienia etatów kadry. W 1926 r. brakowało: 24% oficerów pilotów, 51% podoficerów pilotów, 36% oficerów obserwatorów, 11% mechaników zawodo­ wych. W innych specjalnościach, takich jak kierowcy samochodowi, radiotechnicy czy zbrój mistrze, braki dochodziły do 60, a nawet 70%. Departament IV Żeglugi Powietrz­ nej z brakami kadrowymi uporał się dopiero w drugiej połowie lat dwudziestych18. W pierwszej połowie lat dwudziestych w Polsce nie przywiązywano większej wagi do obrony przeciwlotniczej, zarówno kraju jak i wojska. Decydowały o tym następujące czynniki: - nie groziły Polsce ataki lotnicze ze strony sąsiadów, - zdemilitaryzowane Niemcy nie miały prawa posiadać lotnictwa, a Związek Radziecki nie dysponował silnym lotnictwem, - władze wojskowe w Polsce traktowały lotnictwo jak broń pomocniczą wojsk lądowych, nie przewidywały, iż rozwój lotnictwa pozwoli na bombardowania głę­ bokiego zaplecze państwa. W 1921 roku w wydanym Regulaminie służby polowej sprecyzowano pojęcie obrony przeciwlotniczej biernej i czynnej. Do obrony biernej wojsk zaliczano krycie się pododdziałów przed lotnictwem nieprzyjaciela, a podstawą obrony czynnej były przeciwlotnicze karabiny maszynowe. Także w 1921 roku sformowano z dział prze­ ciwlotniczych (zenitowych) w Warszawie dywizjon artylerii przeciwlotniczej w skła­ dzie: dwie baterie francuskich dział samochodowych 75 mm oraz jedna bateria dział niemieckich 88 mm. Dywizjon w połowie 1923 roku przekształcono w pułk. Naczelny wódz Józef Piłsudski w październiku 1926 roku powiedział: „O lot­ nictwie mamy przesadne pojęcie, za wiele na nie liczymy i nie zdajemy sobie spra­ wy, czym ono jest realnie u nas i w jakim stopniu nań można liczyć na wypadek wojny”19. Wojsko polskie jego zdaniem nie miało doświadczeń w zakresie lotnic­ twa, ponieważ podczas wojny 1919-1920 roku pilotów było niewielu i Polska nie dysponowała dostateczną ilością sprzętu lotniczego. Rola lotnictwa i broni pancernej jest przeceniana, a dalsze próby rozwijania tych typów broni mogą Polsce zaszko­ dzić, jeżeli nie zejdzie się „na realny grunt rzeczywistości i naszych możliwości pań­ stwowych”20. Marszałek dość mocno krytykował politykę poprzedników: „lotnictwo rozkrzyczano [...] nakupiono za granicą masę płatowców, by przy tym zarobić, ale nie pomyślano o niezbędnych urządzeniach technicznych (hangary, warsztaty, uzbrojenie), wskutek czego dziś ten drogi sprzęt niszczeje”21. Nie można rozwijać

17 Z historii polskiego lotnictwa..., s. 177. 18 Tamże, s. 121. 19 Protokół posiedzeń ŚRWoj. Cz. I, s. 308, CAW. 20 Tamże. 21 Protokół posiedzeń Komitetu Obrony Państwa z 23.11.1926, CAW. lotnictwa pod względem ilościowym, dopóki nie zapewni się możliwości wszech­ stronnego szkolenia pilotów i mechaników oraz nie stworzy odpowiednich warun­ ków technicznych. Stwierdził, że lotnictwo działać będzie tylko na rzecz wywiadu i łączności21 22. Marszałek na miejsce Szefa Departamentu gen. Włodzimierza Zagórskiego po­ wołał płk. Ludmiła Rayskiego. Płk Rayski w sprawy operacyjne lotnictwa mało się angażował, nie reagował na postulaty teoretyków lotnictwa, nie wyciągał wniosków z gier wojennych, brał w nich bierny udział. 26 maja 1926 roku nowa organizacja lotnictwa przewidywała 26 eskadr lądo­ wych i 2 morskie. Ogółem eskadry etatowo miały 236 samolotów, w tym 172 z za­ łogami i 54 samoloty zapasu bieżącego. Dodatkowo w skład lotnictwa wchodziło 6 kompanii balonów obserwacyjnych i 2 kompanie balonów zaporowych. W 1928 płk Rayski zaczął rozwijać swój plan. Głosił on że: - organizacja pokojowa lotnictwa powinna być zbliżona do organizacji wojennej, - rozwój lotnictwa jest ściśle związany z rozbudową własnego przemysłu, - lotnictwo ma być używane tylko do zadań, które nie mogą być wykonane przez inne bronie, - zadaniem lotnictwa jest praca pomocnicza (rozpoznanie, współdziałanie, łącz­ ność) oraz praca samodzielna (zwalczanie nieprzyjaciela oraz prowadzenie znisz­ czeń na jego tyłach), - lotnictwo działające samodzielnie (myśliwskie i bombowe) powinno być cza­ sowo skupione w silniejszych jednostkach w celu uzyskania siły uderzenia, - mała ilość lotnictwa wymaga, aby było ono jak najbardziej uniwersalne23. Sztab Generalny w sierpniu 1926 roku otrzymał opracowany przez gen. Ray­ skiego 8-letni plan rozbudowy lotnictwa polskiego zakładający, że Polska winna osiągnąć w 1928 r. 30 eskadr, a w 1935 r. 52 eskadry, w tym 34 eskadry liniowe, 16 eskadr myśliwskich, 2 eskadry bombowe ciężkie24. W ciągu pierwszego roku wszyst­ kie eskadry miałyby być zwiększone z 6 do 10 samolotów. Taka rozbudowa lotnic­ twa pociągałaby za sobą wydatki rzędu 59 min zł w 1928 roku do 89 min zł. w 1935 roku. Polski Sztab Generalny uznał plan gen. Rayskiego za nierealny ze względów finansowych. W związku z tym wstrzymał rozbudowę istniejących rodza­ jów lotnictwa i zlecił zorganizować lotnictwo myśliwskie towarzyszące na użytek dywizji piechoty i brygady kawalerii. W latach 1928-1929 w celu usprawnienia organizacji lotnictwa wprowadzono wiele korzystnych zmian. Zaczęto organizować pułki mieszane, składające się z dy­ wizjonów różnego rodzaju lotnictwa. Pułki mieszane mogły być bardziej zaangażo­ wane do wspólnych ćwiczeń taktycznych oraz do zgrywań poszczególnych rodza­ jów lotnictwa na szczeblu dywizjonów. Ustalono, że będą organizowane eskadry

21 Protokół posiedzeń ŚRWoj. Cz. I, s. 309, CAW. 22 Z historii polskiego lotnictwa..., s. 109. 24 Tamże, s. 110-115. liniowe i myśliwskie (po 10 samolotów), bombowe (po 6 samolotów) oraz towarzy­ szące (po 7 samolotów). W celu usprawnienia dowodzenia wszystkie jednostki lotnicze podporządkowa­ no trzem dowództwom grup lotniczych. I tak: - 1 grupie lotniczej w Warszawie podlegały 1 pułk lotniczy, 5 pułk lotniczy oraz 2 batalion balonowy; - 2 grupie lotniczej w Poznaniu podporządkowano 3 i 4 pułk oraz 1 batalion ba­ lonowy; - 3 grupie lotniczej w Krakowie 2 i 6 pułk. Do zadań dowódcy grupy lotniczej należało nadzorowanie doskonalenia perso­ nelu latającego pułków, organizowanie ćwiczeń, gier wojennych i ćwiczeń aplika­ cyjnych25. Polska w 1929 roku posiadała w swoim lotnictwie 6 pułków lotniczych, to jest 13 dywizjonów, w tym 8 liniowych, 4 myśliwskie i bombowy. W sumie istniało w Polsce 36 eskadr (15 liniowych, 8 myśliwskich, 8 towarzyszących, 3 bombowe i 1 myśliwska nocna), wraz z istniejącymi zapasami lotnictwo liczyło 800 samolo­ tów pierwszej linii. Lotnictwo polskie stanowiło 2,5% stanu ogólnego wojsk lądo­ wych, tj. 870 oficerów, 1924 podoficerów, 728 urzędników - razem 8724 ludzi. W latach trzydziestych zlikwidowano dowództwo 2 grupy lotniczej, podlegający jej 4 pułk i 2 batalion balonowy podporządkowano dowództwu 1 grupy, natomiast 3 pułk - dowództwu 3 grupy. Powstało też kilka nowych eskadr, ogólna ich liczba wzrosła do 42 eskadr26. W latach 1926-1934 eksploatowano sprzęt lotniczy przestarzały i miernej jako­ ści, zakupiony przeważnie we Francji przed 1926 rokiem. Od roku 1933 za­ częto wprowadzać myśliwce polskiej konstrukcji: P-7 i P-l 1. Samoloty te posiadały oryginalną konstrukcję skrzydeł, polegającą na charakterystycznym ich wygięciu przy kadłubie, co zapewniało pilotowi znacznie większą widoczność, zwiększoną prędkość poziomą i wznoszenia. Prędkość samolotów polskich P-7, P-l la, P-lic wynosiła 320-350 km/godz, a pułap 9-10,5 km, uzbrojenie stanowiły 2 karabiny maszynowe. Wraz z wprowadzeniem na uzbrojenie samolotu polskiej konstrukcji, gwałtownie spadła liczba samolotów będących na wyposażeniu lotnictwa. Sprzęt przestarzały wy­ cofywany był z użytku, a sprzęt produkcji krajowej napływał do eskadr wolno i w ma­ łych ilościach. Jednak lotnictwo polskie w latach trzydziestych dysponowało sprzętem, który tak pod względem ilości, jak i jakości stawiał je w korzystnej sytuacji wobec sąsiadów nie mających jeszcze dobrze rozbudowanego lotnictwa wojskowego27. Problemem była rozbudowa lotnisk. Uważano, że wojna w warunkach polskich będzie miała charakter wojny ruchowej. Marszałek Piłsudski twierdził, że lotniska powinny być ruchome, dostosowane do zmieniających się warunków przyszłej wojny.

“ Tamże, s. 120-123. 24 Tamże, s. 125-126. 27 E. Kozłowski, Wojsko Polskie 1936-1939, Warszawa 1964, wyd. II, s. 245. W roku 1923 było 12 lotnisk stałych, a w 1933 roku było ich już 39, w tym 11 przy­ stosowano do miejsc postoju jednostek (zapasowych)28. Zasadnicza zmiana szkolenia pilotów nastąpiła w 1926 roku, naukę pilotażu na samolotach bojowych liniowych przerzucono do Niższej Szkoły Pilotów, której za­ daniem odtąd było całkowite wyszkolenie pilota liniowego. Wyższa Szkoła Pilotów w Grudziądzu szkoliła wyłącznie pilotów myśliwskich. Zwiększono i rozszerzono nauczanie teoretyczne i praktykę na ziemi. Obserwatorów lotniczych gruntownie szkoliły podchorążówka w Dęblinie oraz kursy organizowane w różnych miejsco­ wościach. Szkolenie personelu technicznego - jego zakres i metody zmieniały się w zależności od rozbudowy lotnictwa i postępu technicznego. Pułki lotnicze szkoliły młodych mechaników z poborowych, a Centralna Szkoła Mechaników Lotniczych w Bydgoszczy szkoliła podoficerów nadterminowych i zawodowych. Podobnie szkolono specjalistów z dziedziny łączności foto i uzbrojenia. Szkolenie podchorą­ żych rezerwy lotnictwa prowadzone było w Poznaniu i Dęblinie. Dla podniesienia poziomu wiedzy dowódców eskadr, oficerów taktycznych, pi­ lotów i obserwatorów organizowano kursy periodyczne, część szkolenia podstawo­ wego personelu latającego przerzucono na pułki lotnicze. Dlatego począwszy od 1933 roku tworzono w pułkach eskadry szkolno-treningowe do szkolenia szerego­ wych w pilotażu29. W pułkach lotniczych personel latający i dowódcy brali udział w grach wojen­ nych pułkowych i garnizonowych. Dowódcy i ich jednostki uczestniczyli w ćwicze­ niach letnich, manewrach i koncentracji lotnictwa. Główną podstawą doskonalenia w zakresie taktyki poszczególnych broni, taktyki broni połączonych i taktyki lotnic­ twa były ćwiczenia aplikacyjne na mapie. Takie ćwiczenia przeprowadzano w puł­ kach lotniczych dwukrotnie w ciągu zimy. Poziom i zakres szkolenie szeregowych w pułkach lotniczych poprawił się znacznie po wprowadzeniu nowej instrukcji wy­ szkolenia szeregowych niezawodowych wojsk lotniczych. W latach 1928-1936 wypracowano formy działania (taktyki) poszczególnych rodzajów lotnictwa oraz współdziałania lotnictwa liniowego, bombowego i myśliw­ skiego. Rozpoczęto też szkolenie lotnicze w nocy i w zasłoniętej kabinie. Duże po­ stępy poczyniono w doskonaleniu fotografii30. Marszałek Piłsudski nadal traktował lotnictwo jako mniej ważny rodzaj broni, twierdził że jest ono zbyt kosztowne w stosunku do swej niewielkiej wartości użyt­ kowej. Zbyt mało uwagi poświęcał możliwościom użycia lotnictwa, ograniczając się tylko do szkolenia personelu lotniczego. W Polsce w latach kryzysu ekonomicznego przydzielił środki (ok. 60 min zł. rocznie), które umożliwiły położenie podwalin pod dobrze zorganizowany przemysł lotniczy. Niekorzystnym zjawiskiem dla lotnictwa polskiego było przeniesienie do rezerwy oraz w stan spoczynku w latach 1929-1932 wielu doświadczonych pilotów.

18 Rozwój armii w perspektywie dziesięciolecia 1923-1933, CAW, Akta Szefa Sztabu Głównego, t. 130. ” Z historii polskiego lotnictwa, s. 165, 177, 193-195. M Tamże, s. 198-199, 218-220. Niektóre kręgi wojskowe doceniały rolę lotnictwa w przyszłej wojnie. Zaintere­ sowanie lotnictwem wzmogło się w czasach, gdy Szefem Sztabu Generalnego był gen. Tadeusz Piskor. Dużo uwagi poświęcili mu generałowie: Gustaw Orlicz Dre­ szer, Tadeusz Kutrzeba, Władysław Bortnowski, którzy doceniali rangę lotnictwa w dziedzinie strategii, operacji i taktyki. W latach dwudziestych-trzydziestych, za­ sięg lotnictwa niszczycielskiego wynosił 500-600 km. Tak więc do każdego miejsca w Polsce mogłyby dolecieć samoloty nieprzyjacielskie. Koniecznością więc było zorganizowanie skutecznej obrony przeciwlotniczej. Prace te zapoczątkowano w 1929 roku. Głównym czynnikiem obrony przeciwlotniczej było lotnictwo my­ śliwskie oraz artyleria przeciwlotnicza, która w owych czasach była typowym środ­ kiem lokalnej obrony stałej. W skład artylerii przeciwlotniczej wchodziły: 1 pułk (4 baterie motorowe i 3 półstałe) stacjonujący w Warszawie, 6 samodzielnych dywi­ zjonów (po 2 baterie półstałe) rozmieszczonych w Poznaniu, Toruniu, Krakowie, Lwowie, Grodnie i w Wilnie, od początku lat trzydziestych 2 morskie dywizjony na Helu i w Gdyni. Brakowało przede wszystkim małokalibrowej artylerii szybko­ strzelnej oraz nowoczesnego sprzętu o kalibrze średnim. Armia polska do obrony przeciwlotniczej miała na wyposażeniu zwykłe ciężkie karabiny, strzelające sku­ tecznie tylko do wysokości 800 m. Brak było specjalistycznego szkolenia lotnictwa myśliwskiego dziennego we współdziałaniu z artylerią przeciwlotniczą oraz lotnic­ twa nocnego z reflektorami przeciwlotniczymi, szkolenia wszystkich kategorii lot­ nictwa w wykonywaniu zadań przy prowadzonym ogniu artylerii przeciwlotniczej, przeszkolenia w służbie obserwacyjno-meldunkowej oraz szkolenia wszystkich ośrodków OPL we współdziałaniu z władzami organizującymi obronę przeciwlotni­ czą bierną, niewystarczające było również szkolenie taktyczne jednostek reflektorów przeciwlotniczych. Artyleria przeciwlotnicza w Polsce była bronią młodą i brakowało w tym zakre­ sie specjalistów. Obronę przeciwlotniczą, jej artylerie, połączono (dołączono) do działu ogólnoartyleryjskiego, co utrudniało rozwój tej nowoczesnej broni. Do obsłu­ gi sprzętu artyleryjskiego (przeciwlotniczego) brakowało odpowiednio przeszkolo­ nych ludzi. Przykładem tego jest np. rok 1930, gdzie w 7 dywizjonie artylerii prze­ ciwlotniczej było 8 oficerów, 13 podoficerów, 2 nadterminowych oraz 74 bombar­ dierów i kanonierów31. Od 1933 roku ewentualne zagrożenie ze strony lotnictwa rozpatrywano w całej Europie. W Polsce zagrożenie istniało ze strony Niemiec. W związku z tym utwo­ rzono w Sztabie Głównym referat obrony przeciwlotniczej, który miał zorganizować intensywne prace nad organizacją i przygotowywaniem obrony przeciwlotniczej. Naczelny Wódz generał Rydz Śmigły podzielał pogląd najwyższych władz woj­ skowych w kraju, że „rozwój lotnictwa w Polsce należy przyśpieszyć w stosunku do innych broni”32. Na rozwój lotnictwa i obrony przeciwlotniczej biernej i czynnej

J1 Referat Departamentu Artylerii MS Wojsk., pt.: Zagadnienia artylerii w Polsce L 384 / Ljn. OPL z lutego 1930 roku, CU A, Dep. Art. Ł. 43, CAW. 32 S. Mossor, Sztuka wojenna, Warszawa 1949, s. 75-76. przeznaczone zostały poważne środki z budżetu RP. Przekonanie o konieczności wspólnego traktowania lotnictwa i obrony przeciwlotniczej znalazło wyraz w okre­ ślonych działaniach organizacyjnych. 4 lipca 1936 roku utworzono stanowisko In­ spektora Obrony Powietrznej Państwa i powierzono je gen. Gustawowi Orlicz Dre­ szerowi, a po jego śmierci gen. Józefowi Zającowi, którego z dniem 5 stycznia 1937 roku mianowano również dowódcą obrony przeciwlotniczej Ministerstwa Spraw Wojskowych. Ta ostatnia nominacja pozwoliła na połączenie zagadnień obrony przeciwlotniczej wojska i zaplecza. 23 marca 1939 roku nastąpiło organizacyjne połączenie lotnictwa i obrony przeciwlotniczej, o czym powiadomiono gen. Zająca. Został on Naczelnym Dowódcą Lotnictwa i Obrony Przeciwlotniczej w wojennej organizacji wojsk (w czasie wojny). Komitet do Spraw Uzbrojenia i Sprzętu (KSUS) w dniu 13 października 1936 roku zatwierdził plan rozbudowy lotnictwa polskiego na lata 1937-1942. Dowódcy Lotnictwa Armii podlegać mieli trzej dowódcy dywizjonów: liniowego, myśliw­ skiego i towarzyszącego. W lotnictwie odwodu Naczelnego Wodza (NW) przewi­ dywano jako pośredni szczebel dowodzenia czterech dowódców dywizjonów bom­ bowych po trzy eskadry oraz pięciu dowódców dywizjonów pościgowych po dwie eskadry.

Eskadry Bombowe Liniowe Pościgowe Myśliwskie Towarzyszące Łącznikowe Dowództwo

DP;bk, bpanc- - 2 - 2 0,5; 1; 2 0,5 mot. armii Obwód Naczelnego 12 4 10 5 8 - Wodza

Tabela 1. Przydziały lotnictwa polskiego na poszczególnych szczeblach

W związku z planowaną rozbudową lotnictwa33 następowały zmiany organiza­ cyjne. Z dniem 1 stycznia 1936 roku wprowadzono zmianę podległości jednostek dowódcom grup lotniczych: - 1 grupie podlegać miały odtąd: 1,6, 5 pułk lotniczy oraz 2 bataliony balonowe; - 2 grupie podlegać miały wszystkie szkoły lotnicze; - 3 grupie podlegać miały 2, 3, 4 pułk lotniczy oraz 1 batalion balonowy. - 4 listopada 1937 roku przy Sztabie Głównym został utworzony Sztab Lotni­ czy, na czele którego postawiono płk obs. Stanisława Ujejskiego (został wkrótce awansowany do stopnia gen. brygady). Sztab Lotniczy praktyczną działalność

Jł Z historii polskiego lotnictwa..., s. 111-117. w kierunku usprawnienia dowodzenia lotnictwem i przygotowania jednostek lotni­ czych do wojny rozpoczął od marca 1938 roku34 35. Dość mocną stronę stanowił w latach 1935-1939 polski personel lotniczy, zaw­ sze starannie dobierany wśród poborowych i ochotników. Popularność lotnictwa w Polsce wśród młodzieży powodowała duży napływ do służby w lotnictwie, to zaś pozwalało wybierać najlepszych. Staranny dobór idący w parze z równie starannym wykształceniem, wyszkoleniem i wychowaniem sprawił, że personel lotnictwa, tak latający, jak i techniczny, wyrósł na rzeczywistą elitę polskich sił zbrojnych w naj­ lepszym tego słowa znaczeniu.

% stanu Data Oficerowie Podoficerowie Szeregowi Razem wojska

Etat. 1929 826 1924 4923 7673 1.1. 1937 970 2276 6356 9602 4,2 1.1. 1938 1073 2651 6229 9953 4.3 1.1. 1939 1149 3404 6829 11382 4,4 1. VI. 1939 1237 3414 7519 12170 2,8

Tabela 2. Rozwój kadr lotniczych35 Dane tabeli 2 pokazują, że liczebność kadr lotniczych powoli, ale systematycz­ nie wzrastała, zarówno w liczbach bezwzględnych, jak i procentowym stosunku do całego wojska. Wojskowe szkolnictwo lotnicze w latach 1935-1939, podobnie jak w okresie wcześniejszym, rozwijało się stosownie do zadań wynikających z planu moderniza­ cji i rozbudowy sił zbrojnych. Lotnictwo szkolne 28 listopada 1938 roku dyspono­ wało 975 samolotami. Z ogólnej liczby 975 samolotów aż 158 należało do 11 róż­ nych przestarzałych typów. Cztery podstawowe typy to samoloty: RWD 8; PWS 26; Potez XXVA2; PZL 2336. Wyszkolenie lotnicze pod względem sprzętu lotniczego, jego ilości, wykształcenia personelu naziemnego i latającego było na ogół solidne, wszechstronne i pozwalało na opanowanie aktualnie używanego w linii sprzętu37. Zagrożenie wojną zastało lotnictwo polskie dopiero na półmetku realizacji pro­ gramu modernizacji i rozbudowy. Lotnictwo polskie dysponowało sprzętem w 90% przestarzałym38. Samoloty PZL P 7 (myśliwskie w linii od 1932 roku) P 11 z 1935

34 A. Kurowski, Jak kształtowała się polska doktryna lotnicza w okresie międzywojennym, „Wojskowy Przegląd Lotniczy”, 1962, z. I, s. 32-34. 35 Zarys dziejów wojskowości polskiej w latach 1864-1939, Warszawa 1990, s. 698. 34 E Kozłowski, Wojsko Polskie..., s. 264. 11Z historii polskiego lotnictwa..., s. 133-135; 145-147. 38 A. Kurowski, Lotnictwo polskie w 1939 roku, „Biuletyn Dowództwa Wojsk Lotniczych” 1962, s. 22-24. roku były samolotami pierwszorzędnymi, jednak w 1939 roku okazały się już nieco zużyte, a co najważniejsze ustępowały dalece zarówno uzbrojeniem, jak i szybkoś­ cią nowoczesnym myśliwcom, a nawet bombowcom nieprzyjaciela. Przestarzałe były również samoloty liniowe PZL 23 Karaś, samoloty łącznikowe Lublin R XIII; RWD 14 „Czapla”; RWD 8, a polskie lotnictwo morskie w końcu lat trzydziestych nie dysponowało w ogóle nowym sprzętem. Pod koniec lat trzydziestych pozyskano jedy­ nie nowy średni bombowiec PZL 37 „Łoś”, produkowany od 1938 roku, wyposażony w silniki budowane w Polsce na licencji brytyjskiej lub francuskiej. „Łoś” okazał się modelem udanym i wytrzymywał porównanie z każdym samolotem obcej produkcji w swej klasie. Dość dobrze opracowany pod względem aerodynamicznym, był szybki i wyjątkowo zwrotny. Brał spory ładunek bomb i miał znaczny zasięg39. W Polsce konstruktorzy uzbrojenia lotniczego stworzyli bomby lotnicze, które odpowiadały standardom światowym, procent niewybuchów był znacznie mniejszy niż u Niemców, a montowane do nowych samolotów odpowiednio adaptowane ka­ rabiny maszynowe „Browning” i „Colt Browning”, a także najnowszych wzorów km „Szczeniak” miały bardzo dobrą opinię. Dość kiepsko przedstawiała się natomiast łączność lotnicza. W tej dziedzinie odnotowano poważne zaniedbania40. Dzięki nakładom finansowym stworzono infra­ strukturę lotniczą, w latach 1935-1939 usprawniono działalność całej organizacji naziemnej lotnictwa, rozbudowano pokojowe bazy lotnicze w siedzibach pułków lotniczych. Rozwinięto bez zbędnego rozgłosu akcję rozbudowy lotnisk aeroklubów, mających z chwilą wybuchu wojny istotne znaczenie dla lotnictwa wojskowego, oraz lotniska operacyjne tajne i lotniska połowę41. Na początku lat trzydziestych należąca do systemu Obrony Przeciwlotniczej artyleria przeciwlotnicza podlegała Departamentowi Artylerii MS Wojsk., karabiny maszynowe przeciwlotnicze (km plot) podległe były Departamentowi Piechoty, kompanie reflektorów Departamentowi Saperów, a kompanie balonów zaporowych - Dowódcy Lotnictwa MS Wojsk. W drugim półroczu 1939 roku artyleria przeciwlotnicza przestawiała się z mobi­ lizacji rozwijającej się na stopę wojenną. Intensywnie zaczęto kompleksować, zgod­ nie z przewidzianym planem, baterie 40 mm dla dywizji piechoty, dywizje stałe otrzymały baterie czterodziałowe. Polska OPL tzw. czynna podlegać miała w organizacji wojennej dowódcy OPL kraju, organizacyjnie podporządkowana Ministrowi Spraw Wojskowych, z kolei fachowo Naczelnemu Dowódcy Lotnictwa i OPL42. Naczelnemu Dowódcy Lotnic­ twa i OPL podporządkowano pod względem fachowym dziesięciu dowódców OPL Okręgów Korpusów (OK), służbowo podległych dowódcom OK. Liczba środków czynnych OPL była bardzo różna w poszczególnych Okręgach Korpuśnych. Artyle-

Jł A. Morgala, Polskie samoloty wojskowe..., s. 239. 411 W. Podlasiński, Potrzeby łączności sztabów lotniczych, „Przegląd Lotniczy” 1938, s. 1035-1056. 41 Encyklopedia wojskowa, t. V, Warszawa 1936, s. 143. 41 M. Jurecki, Podręcznik obrony przeciwlotniczej, Warszawa 1936, s. 170-191. ria OPL przewidziana do obrony lotnisk była obsadzona przez przeszkolony perso­ nel lotniczy. W wytwórniach lotniczych artyleria obsługiwana była przez tzw. plu­ tony fabryczne (przeszkolonych robotników zakładowych). Do jednostek OPL za­ czął napływać nowy sprzęt: działa przeciwlotnicze 40 mm „Bofors”, działa 75 mm „Star”. Wraz z nowym sprzętem wypracowywano nowe zasady taktyczne ich uży­ cia, umożliwiające wykorzystanie wszystkich ich zalet. W 1937 roku w celu usamodzielnienia artylerii przeciwlotniczej utworzono Szkołę Podchorążych Artylerii Przeciwlotniczej (SPAPlot). W 1938 roku utworzono Centrum Wyszkolenia Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwgazowej w Brześciu nad Bugiem. Zdołano zmobilizować 5 kompanii balonów zaporowych, częściowo nowego typu, które okazały się bardzo przydatne w pierwszym tygodniu obrony Warszawy. Możliwości skutecznej obrony przeciwlotniczej ograniczał brak odpowiedniej ilości amunicji, a także niedostatek przyrządów centralnych do kierowania ogniem, których produkcję zaniedbano, choć dobrą własną konstrukcję opracowano już w 1934 roku. Kilkuletnie wysiłki w zakresie unowocześnienia armii, tj. lotnictwa i OPL (oraz całego wojska polskiego), wydanie na ten cel połowy posiadanych środków budże­ towych państwa, nie okazały się jednak bezcelowe. Pomimo, że Niemcy mieli bardzo zdecydowaną przewagę liczebną i techniczną, dysponowali nowoczesnym sprzętem lotniczym, bronią pancerną, ich kampania w Pol­ sce nie była „kampanią osiemnastu dni” i łatwym zwycięskim marszem przez Polskę. Straty materialne lotnictwa Wehrmachtu podczas wojny w Polsce w 1939 roku wyniosły: - samoloty bombowe i nurkujące - 200, przy czym bezpowrotnie 109; - samoloty myśliwskie - 179, przy czym bezpowrotnie 89; - samoloty rozpoznawcze - 112, przy czym bezpowrotnie 63; - samoloty transportowe - 34, przy czym bezpowrotnie 12; - samoloty morskie i inne - 39, przy czym bezpowrotnie 2243. Jerzy Pawlak, powołując się na źródła niemieckie, podaje, że lotnictwo nie­ mieckie poniosło następujące straty w sprzęcie: - 276 samolotów zniszczonych; - 245 samolotów uszkodzonych44. Klęska II Rzeczypospolitej we wrześniu 1939 roku nie oznaczała końca wojny dla pilotów i personelu lotniczego. Ogólnie szacuje się, że z kampanii wrześniowej urato­ wało się 80% personelu lotniczego45. Dalsza ich droga wiodła przez Francję do Anglii.

Przesiadając się z przestarzałych i wolnych myśliwców P 7 czy P 11 na nowoczesne, szybkie i dobrze uzbrojone Hurricane czy Spitfire, polscy lotnicy mogli dopiero teraz po­ kazać, ile naprawdę są warci. I rzeczywiście pokazali, gdyż stosunek własnych strat do

43 Wojna obronna Polski 1939 roku, Warszawa 1979, s. 851. 44 J. Pawlak, Polskie eskadry w wojnie obronnej, Wrzesień 1939, Warszawa 1991, s. 8-14. 45 A. Przedpełski, Lotnictwo wojska polskiego 1918-1996, Warszawa 1997, s. 128. odniesionych zwycięstw w „Bitwie o Anglię” okazał się w porównaniu z Brytyjczykami znacznie niższy...!46.

Polish Air Force at the Birth and Growth of the Republic of Poland II Abstract Presenting turbulent years of the birth and development of Polish military air force does not appear to be an easy task due to versatile and contradictory character of some sources that deal with the subject. The article discusses a range of interesting problems connected with the development of Polish military air force and it comprises essential data on the Polish aviation during the period from 1918 to 1939. It demonstrates particular stages of flying and ground crew training, reconstruction and modernisation of air force, number and training of the staff, and characterisation of equipment. An outline of conducted policy is also sketched with em­ phasis on the significance of people in key positions who had considerable influence on stra­ tegic decisions of fundamental importance. The text is an overview of facts of historic value related to the changes that took place in the air force of the Republic of Poland II.

46 Tamże, s. 160. Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis Folia 24 Studia ad Educationem Defensoriam Pertinentia I (2005)

Janusz Wojfycza Zarys działalności Państwowego Urzędu Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego w latach 1927-1939

Państwowy Urząd Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego był organem administracji państwowej, skutecznie zarządzającym w skali całego pań­ stwa sprawami przysposobienia wojskowego, wychowania fizycznego i sportu w latach 1927-1939. Kręgi wojskowe od początku istnienia II Rzeczypospolitej doceniały rolę orga­ nizacji przysposobienia wojskowego, wychowania fizycznego i sportu w konsolida­ cji młodzieży wokół idei budowy państwa. Powszechnie panowało wśród nich także przekonanie o służebnej roli wychowania fizycznego i sportu względem przysposo­ bienia wojskowego. Przysposobienie wojskowe zaś było potrzebne dla wsparcia wojska w dziele przygotowania obronnego społeczeństwa, wobec niewystarczają­ cych środków dla przeszkolenia kontyngentu w ramach zasadniczej służby wojsko­ wej1. Nie bez znaczenia był też wzgląd na fatalny stan zdrowia poborowych1 2. Mimo niepowodzenia projektów ustaw o obowiązkowym wychowaniu fizycz­ nym i o powszechnym przysposobieniu do obrony Rzeczypospolitej z 1922 roku oraz o powszechnym obowiązku wychowania fizycznego i o przysposobieniu woj­ skowym z 1924 roku, w wielu ośrodkach najpierw spontanicznie, a potem z inspira­ cji wojska zaczęły powstawać komitety WF i PW3. Szczególnie w okresie przygo­ towań do utworzenia Rady Naczelnej Wychowania Fizycznego i Przysposobienia

1 Por. P. Stawecki, Polityka wojskowa Polski 1921-1926, Warszawa 1981, s. 69. 2 H. Jakubowska, Kształtowanie się struktury organizacyjnej wychowania fizycznego i sportu w Polsce w la­ tach 1918-1925, „Kultura Fizyczna” 1960, nr 7-8, s. 507; T. Łopuszański, Zadania Rady Naczelnej Wycho­ wania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego, „Przewodnik Gimnastyczny Sokół” 1926, nr 13, s. 147. 3 Pierwszy Miejski Komitet WF powstał 23 I 1922 w Inowrocławiu, drugi założony przez dowódcę gar­ nizonu bydgoskiego gen. dyw. W. Junga 12 III 1922 w Bydgoszczy. W. Jastrzębski, Wychowanie fizyczne i przysposobienie wojskowe w 11 Rzeczypospolitej, [w:] Polska Odrodzona w 1918 roku, Bydgoszcz 1990, s. 114. Wojskowego Ministerstwo Spraw Wojskowych rozwinęło w tym względzie oży­ wioną działalność. Inspirowane odgórnie Dowództwa Okręgów Korpusów wystąpi­ ły jako inicjatorzy i organizatorzy Wojewódzkich Komitetów WF i PW, które po­ dejmowały wysiłki w celu koordynacji i inspiracji działalności społecznych organi­ zacji kultury fizycznej, głównie dla celów przysposobienia wojskowego. W dniu 25 kwietnia 1925 roku rząd powołał Radę Naczelną Wychowania Fizycz­ nego i Przysposobienia Wojskowego jako ciało społeczno-państwowe dla koordynacji działań w zakresie wf i pw4. Została ona usytuowana przy Ministerstwie Wyznań Re­ ligijnych i Oświecenia Publicznego. W Radzie decydującą rolę odgrywali wojskowi i aparat urzędniczy5. Praca Rady ograniczyła się do pierwszego i jedynego posiedze­ nia, odbytego w dniu 28 marca 1926 r., zresztą ogólna sytuacja polityczno-społeczna, a przede wszystkim trudności finansowe w końcu uniemożliwiły działalność Rady, usytuowanej przy MWRiOP najbardziej dotkniętym redukcjami budżetu. Powołanie Rady Naczelnej WF i PW przyczyniło się do upowszechnienia wy­ chowania fizycznego i przysposobienia wojskowego, W latach 1925-26 całą Polskę pokryła gęsta sieć wojewódzkich i powiatowych komitetów WF i PW, Społeczeń­ stwo nie tylko rozumiało konieczność przygotowania narodu da obrony,, lecz samo organizowało się w celu niesienia pomocy materialnej: i moralnej stowarzyszeniom przysposobienia wojskowego6. Tymczasem już 10 lutego 1926 r. na wniosek ministra spraw wewnętrznych Rada Ministrów przyjęła uchwałę zapowiadającą przystąpienie rządu do prac nad ustawą o powszechnym obowiązku wychowania fizycznego i przysposobienia wojskowego7. Po­ mimo wysiłków propagandowych, zapowiadane podporządkowanie całokształtu przy­ sposobienia wojskowego, a zwłaszcza wychowania fizycznego w szkolnictwie wojsku wzbudzało opory. Świadczy o tym obecna na łamach gazet obrona stanowiska rządu. Przewrót majowy i następujące po nim wypadki odroczyły nieco działania or­ ganizacyjne dotyczące zagadnień wychowania fizycznego i przysposobienia woj­ skowego. Jednak już w listopadzie Rada Ministrów uchwaliła wspólny wniosek mi­ nistrów: spraw wojskowych, wyznań religijnych i oświecenia publicznego oraz spraw wewnętrznych w sprawie podniesienia wychowania fizycznego. Jeszcze w tym samym miesiącu ukazało się w całej niemal prasie exposé wygłoszone w za­ stępstwie ministra spraw wojskowych przez ppłk. dypl. Juliusza Ulrycha. Miało ono przygotować społeczeństwo, w tym przede wszystkim środowisko teoretyków i na­ uczycieli wf oraz działaczy sportowych, do utworzenia przy Ministerstwie Spraw Wojskowych centralnej instytucji sprawującej nadzór i kontrolę nad działalnością innych resortów w dziedzinie wychowania fizycznego, przysposobienia wojskowe­

4 Dz. Urz. RP Nr 9 z 1925 r„ poz. 86. 5 Por. H. Mlodzianowska-Jakubowska, Kultura fizyczna w Polsce w latach 1918-1939, [w:] Wybór mate­ riałów do nauki kultury fizycznej, [red.] H. Mlodzinowska-Jakubowska, Warszawa 1963, s. 256. ‘ W. Jastrzębski, Wychowanie fizyczne..., s. 115; P. Stawecki, Polityka wojskowa, s. 142. 7 K. Pindel, Państwowy urząd wychowania fizycznego i przysposobienia wojskowego w dziejach 11 RP (1927-1939), „PO-OC w Szkole” 1992, nr 4, s. 196. go i sportu8. Na przełomie 1926 i 1927 roku prasa donosiła w szeregu krótkich in­ formacji o działaniach przygotowawczych do powołania tej instytucji. Wreszcie 28 stycznia 1927 r. zostało wydane rozporządzenie wykonawcze w sprawie utworzenia Państwowego Urzędu Wychowania Fizycznego i Przysposo­ bienia Wojskowego, Rady Naukowej Wychowania Fizycznego oraz Wojewódzkich, Powiatowych i Miejskich Komitetów Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego9. Organizację i szczegółowy zakres działania PUWFiPW ustalił mini­ ster spraw wojskowych w porozumieniu z ministrami spraw wewnętrznych oraz wyznań religijnych i oświecenia publicznego w swym rozporządzeniu z dnia 21 marca 1927 r. Nieco wcześniej (18 lutego 1927) został powołany na stanowisko dyrektora PUWFiPW ppłk dypl. Juliusz Ulrych. Zadania PUWFiPW określono jako kierowanie wszelkimi pracami dotyczącymi powszechnego wychowania fizycznego i przysposobienia wojskowego, a w szcze­ gólności: • ustalanie wytycznych w sprawach wf i pw, i ich kolejności, • przedstawianie zainteresowanym ministrom wniosków i opinii dotyczących wy­ dawania niezbędnych ustaw i rozporządzeń oraz co do wydawania przez po­ szczególnych ministrów zarządzeń w zakresie wf i pw, • nadzór instytucji i organizacji wf i pw oraz wizytowanie ich, • przedstawianie ministrowi Spraw Wojskowych propozycji obsady stanowisk w PUWFiPW oraz składu Rady Naukowej WF, Wojewódzkich Komitetów WF i innych stanowisk wojskowych związanych z wf i pw, • przedstawianie zainteresowanym ministerstwom postulatów dotyczących plano­ wania w budżecie wydatków na cele wf i pw, • opiniowanie wniosków, projektów i zarządzeń MWRiOP oraz MSW w zakresie wf i pw, • wydawanie dyrektyw dla Wojewódzkich Komitetów WF i PW, • wydawanie czasopism i wydawnictw poświęconych wf i pw10 11. Jak widać, urząd posiadał szczególne uprawnienia w stosunku do innych resortów. Miał również prawo bezpośredniego zwracania się do poszczególnych władz i urzędów w zakresie swoich kompetencji. Wobec takiego usytuowania i zakresu uprawnień moż­ na uznać powołanie PUWFiPW za najważniejsze wydarzenie stanowiące cezurę w hi­ storii przysposobienia wojskowego w okresie międzywojennym11.

8 Por. J. Ulrych, Wychowanie fizyczne i przysposobienie wojskowe. Założenia i wytyczne Marsz. Józefa Piłsudskiego, „Niepodległość”, T. 6:1958, s. 208-219. *Dz. Urz. Nr 3 z 1927 r., poz. 37. Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych w porozumieniu z Ministrem Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego oraz Ministrem Spraw Wewnętrznych co do wykonania § 3 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 28 stycznia 1927 r. w sprawie utworzenia Państwowego Urzędu Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego, Rady Naukowej Wychowania Fizycznego oraz Wojewódz­ kich, Powiatowych i Miejskich Komitetów Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego („Monitor Polski” Nr 26/27, poz. 59). Dz. Urz. Nr 6 z 1927 r., poz. 81. 11 Por. R. Wroczyński, Powszechne dzieje wychowania fizycznego i sportu, Wrocław 1985, s. 338. Skład Rady Naukowej Wychowania Fizycznego wywołał liczne polemiki i in­ terwencje, w wyniku których J. Piłsudski zgodził się na uzupełnienie jej o teorety­ ków wychowania fizycznego i działaczy kultury fizycznej. Nie wpłynęło to zasadni­ czo na charakter Rady, gdyż byli oni w mniejszości i nie dysponowali żadnym apa­ ratem wykonawczym, a ich głos miał jedynie znaczenie doradcze. Ponadto ich po­ glądy odbiegały od poglądów wojskowych jedynie w kwestii metod i środków, nie zaś w odniesieniu do zadań i treści wychowania fizycznego. Jednak można uznać, że udało im się wpłynąć na formułowanie postulatów w kierunku powszechności wf i poprawy zdrowotności społeczeństwa. Ich obecność była szczególnie widoczna w komisjach problemowych Rady12. Rada rozpoczęła swoją działalność w dniu 15 lutego 1927 roku pod przewodnic­ twem ministra spraw wojskowych marszałka J. Piłsudskiego. Po jego śmierci prze­ wodniczył jej E. Rydz-Śmigły, którego często zastępował szef departamentu zdrowia MSWojsk. gen. S. Rouppert. Zakres jej zadań był bardzo szeroki i obejmował opinio­ wanie projektów rządowych oraz opracowywanie założeń teoretycznych, regulujących całokształt działalności w zakresie wychowania fizycznego i przysposobienia woj­ skowego13. Odbyto sześć posiedzeń, ponadto powołano komisje problemowe, niektóre z nich prowadziły prace niemal przez cały okres istnienia Rady. Mimo że działalność Rady na skutek jej składu i podporządkowania ministrowi MSWojsk. była bardzo ograniczona, do jej trwałego dorobku należy zaliczyć prace Komisji Miernika, która opracowała wskaźniki rozwoju fizycznego młodzieży, będące naukową podstawą wy­ chowania fizycznego; Komisji Kontroli Lekarskiej, wdrażającej postulat nadzoru le­ karskiego nad wf i sportem, oraz Komisji Wydawniczej, która przyczyniła się do wzbogacenia literatury naukowej i popularnonaukowej z tego zakresu. Szczegółową strukturę organizacyjną i kompetencje Państwowego Urzędu Wy­ chowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego określił rozkaz Sztabu Gene­ ralnego o organizacji i składach osobowych PUWFiPW oraz dodatek tajny do roz­ kazu z 24 III 192714. Na czele urzędu stał dyrektor i jego zastępca. Urząd podzielony był na trzy wydziały: Ogólno-Organizacyjny, Wychowania Fizycznego, Przysposo­ bienia Wojskowego oraz Samodzielny Referat Rachunkowo-Budżetowy i kancelarię. W skład urzędu wchodzili jeszcze delegaci Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświe­ cenia Publicznego oraz Spraw Wewnętrznych. W ciągu roku 1927 prace Urzędu polegały przede wszystkim na aktualizacji obowiązujących instrukcji, przepisów i programów. Równocześnie dokonano reor­ ganizacji wojewódzkich, powiatowych i miejskich komitetów wf i pw, ograniczono zbędną biurokrację i wprowadzano przedstawicieli lokalnego społeczeństwa oraz działaczy kultury fizycznej i sportu. Były to organa społeczne, pracujące pod prze­

12 H. Mlodzianowska-Jakubowska, Państwowy Urząd Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Woj­ skowego w Polsce do 1939 r , „Roczniki Naukowe AWF w Warszawie” 1963,2, s. 363-364. 12 Por. Protokół z posiedzenia Rady Naukowej Wychowania Fizycznego, [Warszawa 1927], s. 12. 14 Rozkaz Sztabu Głównego О. I. 1. dz. 759/Org.; Dodatek tajny nr 4 do rozkazu wojskowego nr 10 z 24 III 1927, poz. 21. wodnictwem wojewodów i starostów15. Jako sekretarze wchodzili w ich skład ofice- rowie-komendanci pw odpowiedniego szczebla. Jak można sądzić, wojewodowie i starostowie nie poświęcali zbyt wiele uwagi komitetom, skoro MSW dwukrotnie w końcu 1927 i w 1929 roku było zmuszone przypomnieć im o tej sprawie. PUWFiPW opracował i wydał regulamin, instrukcje i program hufców szkolnych pw. Były one organizowane na wzór jednostek wojskowych. Komendantem hufca władze wojskowe mianowały oficera służby czynnej lub oficera rezerwy. Wchodził on w skład rady pedagogicznej placówki. Opiekunem hufca był natomiast wyznaczony przez szkołę nauczyciel. Celem hufców było przygotowanie kandydatów na przy­ szłych oficerów służby stałej i rezerwy. Obejmowało ono wychowanie i wyszkolenie wojskowe. W jego skład wchodziło wyszkolenie podstawowe szeregowych z cenzu­ sem w piechocie, przy czym pierwszy stopień realizowano w ciągu pierwszego roku szkolenia. Odpowiadało szkoleniu rekruta. Natomiast drugi stopień realizowano w ciągu następnego roku i w czasie obozu letniego. Przysposobienie młodzieży szkół zawodowych i rzemieślniczych miało przygotować do służby wojskowej w charakte­ rze podoficerów i obejmowało wyszkolenie szeregowca w ramach drużyny16. Jeszcze w tym samym roku wprowadzono ulgi w służbie czynnej dla członków przysposobienia wojskowego. Przewidywały one za osiągnięcie 1. stopnia pw udzie­ lanie urlopów okolicznościowych i przepustek, pierwszeństwo w przyjmowaniu do szkół podoficerskich, przyspieszenie awansu w tych szkołach, zwalnianie od cięż­ szych prac porządkowych, zaś w przypadku osiągnięcia 2. stopnia pw również skró­ cenie czasu służby wojskowej17. Akcję budowy obiektów sportowych wsparło MSW przez wydanie okólnika do podległych mu władz administracyjnych oraz Bank Gospodarstwa Krajowego, udzielając niezbędnych kredytów. Również Zjazd Gospodarczy Związku Miast Pol­ skich podjął stosowną uchwałę popierającą tę akcję18. Przyjęta terenowa struktura organizacyjna nie wytrzymała próby czasu i już w dniu 1 IV 1928 r. powołano przy każdym DOK Okręgowe Urzędy WF i PW, któ­ re „stały się organizacyjnie wyraźną miniaturą PUWFiPW”, zaś zamierzone pier­ wotnie Powiatowe Urzędy zastąpili rejonowi, obwodowi i powiatowi komendanci wf i pw19. Od tej chwili Wojewódzkie i Powiatowe Komitety WF i PW zaczęły peł­ nić rolę pomocniczą w stosunku do Okręgowych Urzędów, a ich głównym zadaniem

15 Centralne Archiwum Wojskowe (dalej CAW), zesp. PUWFiPW, sygn. 300.69.68, k. 37, Sprawozdanie z dotychczasowej działalności PUWFiPW przeznaczone do sprawozdania Rządu, brudnopis. 16 K. Pindel, Dydaktyczno-wychowawcze aspekty przysposobienia wojskowego w Drugiej Rzeczypospoli­ tej, „PO-OC w Szkole” 1993, nr 5, s. 263. IT Rozporządzenie o stosowaniu ulg w służbie czynnej dla członków przysposobienia wojskowego. MS Wojsk. PUWFiPW L.dz. 2480/og. org.; K. Kierzkowski, Ulgi dla członków przysposobienia wojsko­ wego. Rozkaz Komendy Głównej, „Strzelec” 1927, nr 24, s. 9. 18 M. Fularski, Przysposobienie wojskowe w Polsce, Warszawa 1929, s. 96. 19 W. Kiliński, Sprawozdanie z działalności Państwowego Urzędu Wych. Fiz. i Przysp. Wojsk, za rok 1928/29, [w:] Trzecie Plenarne Posiedzenie Rady Naukowej Wychowania Fizycznego, [Warszawa 1929], s. 5. stało się dostarczanie środków materialnych i oparcie pracy pw o zorganizowany czynnik samorządowo-społeczny. Równocześnie uległa zmianie organizacja samego PUWFiPW. Po zmianie jego skład obejmował: dyrektora i zastępcę, kancelarię, trzy wydziały: Ogólny, Wycho­ wania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego, dwa samodzielne referaty: WFiPW Kobiet i Zaopatrzenia oraz Biuro Projektów i Badań Technicznych. Urząd zatrudniał w tym czasie 24 oficerów, 32 urzędników i 6 pracowników pomocni­ czych20. Dalsze zmiany nastąpiły w roku 1931. Urząd realizował powierzone zadania także poprzez odpowiednie komórki w zainteresowanych ministerstwach. Na jego interwencje przywrócono Wydział Higieny Szkolnej i WF w MWRiOP w MSW sprawami tymi kierował Wydział Wojskowy, a w MSWojsk. Wydział WF w Departamencie Zdrowia. W Minister­ stwie Poczt i Telegrafów oraz w Ministerstwie Komunikacji utworzono organizacje Pocztowego i Kolejowego Przysposobienia Wojskowego. Z końcem roku 1928 wydano instrukcje o przyjmowaniu do pracy w jednost­ kach pw i wf instruktorów kontraktowych21. Umożliwiała ona zatrudnianie rezerwi­ stów jako instruktorów jednostek pw poza ich zasadniczym zatrudnieniem. Sama akcja świadczy o rozwoju hufców pw, a równocześnie o poważnym braku wykwali­ fikowanej kadry. W roku 1929 tereny wschodniego i północno-wschodniego pogranicza oddano w ręce Inspektoratów WF i PW Korpusów Ochrony Pogranicza. W latach 1927-29 przy dziesięciu DOK oraz w Wilnie, Łucku i Katowicach zorganizowano ośrodki szkoleniowe, zwane Ośrodkami WF. Służyły one celom wyszkolenia, były również centralnymi terytorialnymi urzędami sportowymi. PUWFiPW podporządkowano nowo utworzony Centralny Instytut Wychowania Fizycznego. Po przekształceniu w 1936 r. w AWF i nadaniu Statusu akademickiej uczelni wojskowej w 1938 r. nadal podlegał on Urzędowi. Przysposobienie wojskowe w praktyce było realizowane w formie hufców szkolnych oraz w organizacjach pw, za które uznawano głównie Związek Harcer­ stwa Polskiego, Związek Strzelecki i Związek Rezerwistów. Działalność wśród ko­ biet prowadziły organizacje skupione w Komitecie Społecznym Przysposobienia Kobiet do Obrony Kraju. Stopniowo rozwijał się dział pw specjalnego, który w po­ łowie lat trzydziestych obejmował pw lotnicze, elektrotechniczne, radiotelegraficz­ ne, konne, pocztowe, leśników, kolarskie i motocyklowe i pionierskie22. Spośród nich najbardziej popularne było pw konne, tzw. „Krakusi”. Były to niejako niesko- szarowane pododdziały kawalerii rozlokowane w terenie. W 1935 r. w oddziałach pw

M CAW, PUWFiPW, sygn. 300.69.68, k. 59-62, Organizacja pracy Państwowego Urzędu Wych. Fiz. i Przysp. Wojsk. L. dz. 3547/og. z 20 XII 1928. 21 MSWojsk. U WFiPW, L. dz. 1263/0. z 29 XI 1928 r. 11 CAW, PUWFiPW, sygn. 300.69.72, k. 61, Cele i drogi realizacji przysposobienia wojskowego. Odczyt dla Parlamentarnej Grupy Oświatowej wygłoszony przez Dyrektora Państwowego Urzędu WF i PW dnia 10IX 36 r. konnego służyło blisko 5 tys. ochotników, a przed wybuchem wojny liczba ta wzro­ sła do ok. 7,5-8 tys.23 W latach trzydziestych PUWFiPW doskonalił swoją sprawność w zarządzaniu całością zagadnień kultury fizycznej, sportu i pw, czego nie można powiedzieć o Powiatowych czy Wojewódzkich Komitetach, które czasem istniały jedynie na papierze24. Wzrastał także procent przeszkolonych w zakresie pw w stosunku do ogólnej liczby poborowych i rezerwistów (rok 1929 - 57,7%, rok 1930 - 71,5%)25. Wprowadzony w lutym 1931 r. nowy program przysposobienia wojskowego26 przewidywał prowadzenie zajęć z tego zakresu w klasach VI i VII szkół średnich ogólnokształcących, na III i IV kursie seminariów nauczycielskich, na II i III roku w zawodowych szkołach średnich, na I i II roku w szkołach wyższych oraz dla uczniów, którzy ukończyli 16 rok życia w innych szkołach zawodowych. Nauczanie przewidywało podział na dwa okresy (stopnie). W programie większość godzin przewidziano na przedmioty przydatne bezpośrednio na polu walki, uwzględniające następujące działy: walka, a w nim musztra, nauka terenu ze służbą połową, szkoła walki, obrona przeciwgazowa i przeciwlotnicza, walka na bagnety i granatami; strzelectwo obejmujące wyszkolenie strzeleckie i naukę o broni oraz służbę z nauką służby z wychowaniem wojskowym i służbą wartowniczą. Zaplanowano ponadto 2 godziny zajęć tygodniowo oraz 3 dni dodatkowego szkolenia, które przeznaczano na ćwiczenia i gry połowę połączone z wycieczkami krajoznawczymi. Dwa dni w maju lub czerwcu przeznaczono na ćwiczenia połączone z biwakiem i zajęciami nocnymi. W okresie letnim dla kończących naukę w zakresie II stopnia PW organi­ zowano 14-dniowy obóz27. W roku 1935 pod kierunkiem ówczesnego dyrektora płk. Władysława Kilińskiego dokonano kolejnej reorganizacji Urzędu. Nowa struktura przewidywała sekretariat, wydziały: Ogólny, Wychowania Fizycznego i Sportu; Przysposobienia Obronnego; Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego Kobiet i Zaopatrzenia. Doko­ nane zmiany miały dostosować instytucję do nowych zadań związanych ze wzrastają­ cym zagrożeniem zewnętrznym. Równocześnie zwiększyły się uprawnienia Urzędu. Nastawiono się na tworzenie silnych i dużych klubów sportowych oraz popieranie tych dyscyplin sportowych, które mogły mieć znaczenie dla poprawienia obronności pań­

23 L. Szymański, Kultura fizyczna w polityce II Rzeczypospolitej, Wrocław 1995, s. 87. 24 CA W, PUWFiPW, sygn. 1.300.69.1, k. 30, Pismo DOK Nr. VII, Okr. Vrz. WF i PW z 31 XII 1934, sygn. 1.300.69.1, k.27, Okólnik Wojewody Warszawskiego do Panów Starostów Powiatowych /Prezy­ dentów Miast/ jako przewodniczących Powiatowych /Miejskich/ Komitetów Wych. Fiz. i Przysp. Wojsk. z 4 III 1935. 25 CA W, Oddz. IV SG, sygn. 1.303.7.327, Sprawozdanie z prac wychowania fizycznego i przysposobienia wojskowego na lata 1929-1930, [za:] J. Kęsik, Naród pod bronią. Społeczeństwo w programie polskiej polityki wojskowej 1918-1939, Wrocław 1998, s. 96. 26 Zarządzenie MWRiOP oraz MS Wojsk. Nrl WF 637/31 z 4 II 1931 r. 27 MSWojsk. PUWFiPW, Program dla hufców szkolnych szkół średnich-ogólnokształcących, L. dz. 800/Wyszk. 31 z 11 III 1931 r., s. 2-10, 27, 29, [za:] K. Zaczyński-Zaczek, Doskonalenie programów kształcenia obronnego młodzieży, Warszawa 1989, s. 79-80. stwa. Za takie uznano: lekką atletykę, pływanie, wioślarstwo, żeglarstwo, narciarstwo, strzelectwo, kolarstwo, automobilizm i lotnictwo sportowe. W kwietniu 1935 wojskowi pełniący funkcje kierowników centralnych, spo­ łecznych i państwowych instytucji wf i sportu28 podpisali umowę o współpracy, na­ zwaną przez prasę „konstytucją sportową”. Stanowiła ona, że

1. Sport polski ujęty jest w ramy samodzielnych organizacji społecznych, ale znajduje się pod opieką, nadzorem i ogólnym kierownictwem państwa, stanowiąc ważną funkcję jego życia. 2. Do opiekowania się i ogólnego kierowania sportem z ramienia państwa powołany jest w pierwszym rzędzie PUWFiPW jako państwowy organ fachowy. 3. Bezpośrednie kie­ rowanie sportem zrzeszonym, w myśl wytycznych ustalonych wspólnie z PUWFiPW, na­ leży do ZPZS (PKOI), który jest naczelnym organem społecznym sportu zrzeszonego i fachowym organem doradczym PUWFiPW, 4. W razie rozbieżności zdań między tymi dwoma organami kierowniczymi głos decydujący ma PUWFiPW29. Przytoczony fragment wyraźnie dowodzi, że „konstytucja” likwidowała resztki demokratycznego charakteru społecznego ruchu sportowego, zgodnie z zasadą pod­ porządkowania wf i sportu wychowaniu wojskowemu. W roku 1937 jeszcze raz dokonano zmian w programie przysposobienia woj­ skowego w szkole. Nauczanie odbywało się w godzinach przedpołudniowych, w czasie przeznaczonym na zajęcia lekcyjne, a ocena umieszczana była na świadec­ twie szkolnym30. W drugiej połowie lat trzydziestych PUWFiPW był instytucją bardzo rozbudo­ waną, opierającą swoją pracę na zdobytych w ciągu niemal dziesięciu lat doświad­ czeniach. Obejmował swoim działaniem nawet ośrodki polonijne. Podlegały mu komendy PW i PWK, Komenda Główna Związku Strzeleckiego, Legia Akademi­ cka, utworzone w latach 1936-39 Junackie Hufce Pracy i jednostki Obrony Naro­ dowej oraz Federacja Polskich Związków Obrońców Ojczyzny i Związków Rezer­ wy. 31 V 1939 r. dyrektor PUWFiPW gen. bryg. Kazimierz Sawicki został równo­ cześnie generałem ds. Obrony Narodowej. Pracami na tym odcinku kierowało Biuro ds. Jednostek Obrony Narodowej31. Ocena Państwowego Urzędu Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Woj­ skowego, podobnie jak całej działalności w zakresie obronnego przygotowania spo­ łeczeństwa w okresie II Rzeczypospolitej, nie jest łatwa. Historycy kultury fizycznej zarzucają w tym względzie sanacji podporządkowanie sobie społecznego nurtu w wychowaniu fizycznym i sporcie, do czego zdążano konsekwentnie, wykorzystu-

“ Na czele tych instytucji stali wówczas: prezes Zw. Pol. Zw. Sport, płk Juliusz UIrych, prezes PKOI. płk Kazimierz Glabisz, dyrektor PUWFiPW pik Władysław Kiliński, przewodniczący Rady Naukowej WF marsz. Edward Rydz-Śmigły, bądź w jego zastępstwie gen. Stanisław Rouppert. 29 Zasady ogólne konstytucji sportowej, „Przegląd Sportowy* nr 35 z 20 IV 1935. J* K. Zaczyński-Zaczek, Programy przysposobienia wojskowego w II Rzeczypospolitej, „PO-OC w Szko­ le” 1992, nr 4, s. 205. Jl K. Pindel, Państwowy urząd..., s. 200. jąc zarówno środki nacisku administracyjnego, jak i możliwości personalne31 32. Pro­ ces ten zakończył się formalnym aktem zgody ze strony sportu społecznego na kon­ trolę państwowo-wojskową. Trzeba chyba jednak zgodzić się z twierdzeniem L. Szymańskiego, że w tym przypadku przekroczono granice bezpieczeństwa nie­ zbędne dla prawidłowego funkcjonowania demokratycznego z zasady społecznego ruchu sportowego33. Równocześnie sprawy wychowania fizycznego i przysposobie­ nia wojskowego traktowano w sposób instrumentalny; jest to widoczne tak w zało­ żonej służebnej roli wf w stosunku do pw, jak i w kwestii finansowania obu dziedzin działalności. Dodać jednak trzeba, że w dużej mierze wynikało to z kłopotów budże­ towych państwa. Natomiast jeśli chodzi o przysposobienie wojskowe, to skuteczność działania urzędu trzeba rozpatrywać na tle podobnych systemów funkcjonujących w interesującym nas okresie w innych państwach oraz możliwości finansowych państwa. Władze wojskowe miały do wyboru bądź powołanie scentralizowanej państwowej organizacji przysposo­ bienia wojskowego, bądź pozostawienie jej w rękach organizacji społecznych. Skutecz­ niejszym rozwiązaniem byłoby przejęcie kierownictwa nad wyspecjalizowaną w tej dziedzinie organizacją. Niestety nie było to możliwe z przyczyn finansowych, bowiem taki krok pociągałby za sobą zobowiązania odnośnie do zabezpieczenia wszystkim oso­ bom podlegającym obowiązkowi wyszkolenia w zakresie pw odpowiednich warunków do wypełnienia tego obowiązku, jak np. instruktorów, obiektów czy sprzętu. Jak wiado­ mo, nie było wówczas nawet możliwości wyszkolenia całego kontyngentu podlegające­ go zasadniczej służbie wojskowej. W tej sytuacji zdecydowano się na rozwiązanie poło­ wiczne: wprowadzono przysposobienie wojskowe do szkół, a równocześnie pozosta­ wiono pw młodzieży pozaszkolnej w rękach organizacji społecznych. Było ono najlep­ sze z możliwych i okazało się skuteczne, czego dowiodły tysiące młodych żołnierzy polskiego państwa podziemnego w latach II wojny światowej.

31 H. Młodzianowska-Jakubowska, Państwowy Urząd..., s. 371. 33 L. Szymański, Model zarządzania kultura fizyczną w II Rzeczypospolitej i Polsce Ludowej, „Wychowa­ nie Fizyczne i Sport” 1997, nr 1-2, s. 329. Państwowy ______U ogólnopolskie organizacje 0 (/) * 2 ’c 5 la 'o . o r 3 <9 O w O N m c m 3 a 6 o u E a U 3 a o w o U C a w a o w o u & O J ® C s e & 5 a o 3 1

w latach 1927-1939 [ za: ] L. Szymański, Model zarządzania kulturą fizyczną w ii Rzeczypospolitej i Polsce Ludowej, Wychowanie Fizyczne i Sport", 1997, nr 1 -2, s. 328. DYREKTOR * -5* u E -u £ CL f r s 3 <9 o»

2. Do czasu reorganizacji W ydział Kobiet

* W U podlega Szefowi Sztabu, a nie Pełnomocnikowi. 0% 10 > a> g Outline of Activities of the State Office of Physical Education and Military Training in 1927-1939 Abstract Since the beginnings of the Republic of Poland II, military circles appreciated the role and meaning of military training based on physical education. It was indispensable for the civil defence preparation of the society in the situation of insufficient military equipment to train levies within mandatory military service. Twice in 1922 and 1924, ineffective measures were taken to regulate the matter of physical education and military training by way of a legal act. In that context, local committees of physical education and military training started to emerge, first spontaneously and then upon the army’s initiative. In 1925, the government ap­ pointed the Chief Council of Physical Education and Military Training with the Minister of Religious Denominations and Public Enlightenment. The political and social situation to­ gether with financial difficulties prevented its activities. However, at that time whole Poland was already covered with a network of voivodeship and county committees of physical educa­ tion and military training. After the May coup, which deferred subsequent legal moves, the State Office of Physical Education and Military Training (PUWFiPW), Council of Physical Education and voivodeship, county and city committees of physical education and military training were established. The Office was connected with the department of military affairs and it had special powers with reference to other departments. Regionally, in 1928 at every Corps District Headquarters, District Offices of Physical Education and Military Training were appointed together with subordinate regional, district and county commanding officers of physical education and military training. Military training in practice was conducted in school troops and organisations of military training. Among women, there were organisations centred on the Social Committee of Women Training for the National Defence (later PWK). Gradually, specialised military training was also developing, in field such as aviation, electri­ cal engineering, radiotelegraphy, horse-riding, mailing, forestry, cycling, motoring and scout­ ing. In the second half of the nineteen thirties, headquarters of military training and PWK, Rifle Association, Academic League, Work Brigades, units of National Defence and the Fed­ eration of Polish Unions of Motherland Defendants and Reserve Unions were subject to PUWFiPW, and in May 1939, the Director of the Office became the General of the National Defence. Evaluating the achievements of PUWFiPW, it has to be agreed that in physical edu­ cation and sport, the social trend was excessively subjugated to government authorities, whereas in military training, against the financial difficulties a compromise solution was taken by introducing military training to schools, whereas leaving it in the hands of social organisations for the out-of-school youth. It was the best possible solution, its correctness proven by thousands of young soldiers of the Polish underground state in the years of the World War Two. Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis Folia 24 Studia ad Educationem Defensoriam Pertinentia I (2005)

Tomasz Jan Biedroń Powstanie i struktura Komendy Okręgu Krakowskiego Narodowej Organizacji Wojskowej (1939-1945)

Decyzją członków konspiracyjnego Komitetu Głównego i Zarządu Głównego Stronnictwa Narodowego („Kwadrat”) z 13 października 1939 roku postanowiono utworzyć konspiracyjną organizację wojskową. Z początku były to samodzielne od­ działy działające w dawnych okręgach SN. 1 lipca 1941 r. przyjęto dla wszystkich grup wojskowych nazwę: Narodowa Organizacja Wojskowa. Względy bezpieczeństwa ludzi zaangażowanych w konspirację wymagały zmiany organizacji struktur politycznych i wojskowych SN. Utworzono dwa piony: polityczny i wojskowy, komendanci organizacji wojskowej byli powiązani z preze­ sami i kierownikami wydziałów organizacyjnych pionu politycznego SN odpowied­ niego szczebla. Komendant organizacji nie był członkiem władz, zarządu czy prezy­ dium SN i nie brał udziału w posiedzeniach. Podobnie prezesi i inni członkowie za­ rządów terenowych nie brali udziału w posiedzeniach komend organizacji wojsko­ wej. W praktyce komendant główny, okręgowy czy powiatowy odbywał narady z prezesem i kierownikiem wydziału organizacyjnego swojego zarządu SN. Na ze­ braniach tej „trójki” omawiano i decydowano wspólnie o sprawach dotyczących organizacji wojskowej SN. Prezes informował w razie potrzeby członków prezy­ dium czy zarządu o pracach organizacji wojskowej SN. Organizacja Wojskowa SN była podporządkowana kierownictwu pionu poli­ tycznego w sprawach politycznych, personalnych i finansowych. Nie mogła wyda­ wać oświadczeń czy odezw politycznych itd. Wszelkie nominacje musiał zatwier­ dzać czynnik polityczny. Nie miała też O W SN własnego budżetu, ten bowiem za­ twierdzał pion polityczny. Komendantów zobowiązano do składania sprawozdań prezesom odpowiedniego zarządu SN. Tak ustalone wzajemne powiązania pionu politycznego i wojskowego SN obowiązywały przez całą okupację1.

1 Archiwum Wojskowego Instytutu Historycznego w Warszawie (dalej WIH), sygn. III-68—4; W. Jawor­ ski, Stronnictwo Narodowe w czasie wojny 1939-1945, mps, s. 6-11, 19-20; Archiwum Urzędu Ochrony Powstanie Narodowej Organizacji Wojskowej w Okręgu Krakowskim

Zgodnie z wytycznymi Komendy Głównej Organizacji Wojskowej SN, pod ko­ niec listopada 1939 r., przybył do Krakowa ppor. rez. Władysław Jaworski „Jacek”, „Wit”, członek prezydium SN i kierownik wydziału organizacyjnego, a równocze­ śnie w Organizacji Wojskowej SN kierownik łączności z terenem, aby przekazać organizacji krakowskiej instrukcje dotyczące nowych metod pracy w konspiracji i zasad tworzenia Organizacji Wojskowej SN. Początkowo jego poglądy dotyczące tworzenia „wojskówki” nie znalazły zro­ zumienia zarówno w samym kierownictwie okręgu, jak i wśród niektórych działaczy SN w Krakowie. Rozbite kierownictwo Okręgu Krakowskiego SN (m.in. areszto­ wano prezesa Zarządu Okręgu prof. Józefa Haydukiewicz; trzech członków zarządu - prof. Władysław Folkierski, inż. Adam Doboszyński i Franciszek Jelonkiewicz - opuściło kraj) nie było w stanie sprostać wyznaczonemu zadaniu. Należało wpierw uzupełnić skład Zarządu Okręgu SN, aby móc dopiero prowadzić rozmowy, co też uczyniono2. Ppor. Jaworski rozmawiał m.in. z płk dypl. Tadeuszem Wołkowickim „Hipolitem”, Stanisławem Rymarem, dr Stanisławem Nowogrodzkim, Tadeuszem Surzyckim, Janem Ostaszewskim. Instrukcje ZG SN o tworzeniu samodzielnej Organizacji Wojskowej SN, z odrębną strukturą organizacyjną, własną komendą główną, komendami okręgowymi, powiatowymi, spotkały się ze sprzeciwem grupy wpływowych działaczy Okręgu Krakowskiego SN. Głównymi oponentami byli Stanisław Rymar, zaproszony na naradę jako zasłu­ żony i doświadczony działacz, chcący powrócić do czynnej pracy w organizacji, oraz Wincenty Ogrodziński i Tadeusz Surzycki, poparci przez prof. Władysława Konopczyńskiego i Antoniego Grębosza. Wymienieni oponenci prowadzili w tym okresie ożywioną działalność zewnętrzną, nawiązując z powodzeniem kontakty z innymi konspiracyjnymi organizacjami politycznymi i wojskowymi. Dążyli do zespolenia wysiłków wszystkich organizacji politycznych w celu utworzenia jednej ogólnonarodowej, apolitycznej organizacji wojskowej do walki z okupantem. Ich stanowisko znajdowało zrozumienie wśród części młodych działaczy Stronnictwa Narodowego. Jednak grupa ta stanowiła zdecydowaną mniejszość. Taka zróżnico­ wana postawa działaczy SN początkowo uniemożliwiła utworzenie w Krakowie

Państwa Delegatura w Krakowie (dalej: AUOP), sygn. 45/0, Krakowski Okręg Stronnictwa Narodowego w czasie wojny 1939-1945 (dalej: Krakowski Okręg SN), s. 40-42; S. Rymar, Pamiętniki, cz. III, Wojna i okupacja, s. 148 (w posiadaniu Autora); J.J. Terej, Rzeczywistość i polityka. Ze studiów nad dziejami najnowszymi Narodowej Demokracji, Warszawa 1979, s. 116-120, 156-157; Endecja w latach 1887- 1945, Legionowo 1960, s. 71-72; J. Rokicki, Blaski i cienie bohaterskiego pięciolecia, Niemcy Zachod­ nie, 1949, s. 20-21. 1 J.J. Terej, Rzeczywistość i polityka..., s. 151-152; Pod koniec 1939 r. do Krakowa powrócili płk Tadeusz Wolkowicki i Wincenty Ogrodziński, udało się powołać Zarząd Okręgowy SN w składzie: Tadeusz Woł- kowicki ps. „Hipolit”, p.o. prezesa, dr Stanisław Nowogrodzki - kierownik organizacyjny, Władysław Furka - kierownik wydziału propagandy i Tadeusz Surzycki - skarbnik; Zob. T. Biedroń, Józef Maria Haydukiewicz (1883-1969), „Zeszyty Historyczne WiN-u” nr 4 z 1993, s. 187-190. Komendy Okręgu Organizacji Wojskowej SN. Dopiero po kolejnym pobycie w Krakowie przedstawicieli kierownictwa SN Stefana Sachy (prezesa ZG SN) i ppor. Władysława Jaworskiego (KG O W SN) opór oponentów udało się pokonać i większość miejscowych działaczy w końcu przeforsowała uchwałę aprobującą sta­ nowisko ZG w kwestii tworzenia własnej konspiracji wojskowej. Do Krakowa jeszcze kilkakrotnie przyjeżdżali: ppor. Władysław Jaworski z p.o. Komendanta Głównego Bolesławem Kozubowskim ps. „Gruby”, „Trojanowski”, aby przyspieszyć tworzenie Komendy Okręgu OW SN. Mimo tych prób od listopada 1939 r. do kwietnia 1940 r. nie udało się utworzyć Komendy Okręgu w pełnej obsadzie. Opóźnienie w tworzeniu Komendy Okręgu OW SN spowodowała zarówno wcześniej wspomniana różnica zdań, co do celowości posiadania własnej „woj- skówki”, jak i kontakty Tadeusza Surzyckiego z powstałą już w województwie kra­ kowskim organizacją wojskową utworzoną przez zawodowych oficerów, przebywa­ jących po zakończeniu działań wojennych na terenie Krakowa. Organizacją kiero­ wał późniejszy Komendant Główny AK płk Tadeusz Bór-Komorowski, „ Korczak”. W każdym razie, kiedy w grudniu 1939 r. po raz kolejny przyjechał do Krakowa na inspekcję z ramienia ZG SN, ppor. W. Jaworski, Tadeusz Surzycki zakomunikował mu, że oficerowie, z którymi przeprowadził rozmowy wstępne, chcieliby dojść do porozumienia ze SN w sprawie ewentualnej współpracy na gruncie wojskowym. Pomimo prowadzonych rozmów nie doszło do współpracy, głównie za sprawą twar­ dego stanowiska ZG SN, opowiadającego się konsekwentnie za budowaniem wła­ snej organizacji wojskowej. Nie bez znaczenia był brak zaufania członków ZG SN do sanacyjnych oficerów, obwinianych na równi z sanacyjnym rządem za klęskę Polski w 1939 r. Poza tym odrębna organizacja wojskowa dawała ZG SN nie tylko poczucie siły i własnej wartości, ale stanowiła ważną kartę przetargową w prowa­ dzeniu rozmów z kierownictwami pozostałych organizacji konspiracyjnych działają­ cych w kraju, a przede wszystkim wpływ na rząd na emigracji. Przedstawiciele SN uważali, że pion wojskowy, a zwłaszcza tworzone komen­ dy, powinny być obsadzone wyłącznie oficerami zawodowymi, posiadającymi przy­ gotowanie i doświadczenie wojskowe w zakresie dowodzenia, co było poważnym utrudnieniem w budowaniu Organizacji Wojskowej SN. Okazało się, że wśród członków i sympatyków stronnictwa nie było wystarczającej liczby oficerów zawo­ dowych, poza przeniesionymi z przyczyn politycznych w stan spoczynku jeszcze przed 1939 r. (np. mjr Owoc, kpt. Drelichowski, płk Hausner, płk Wołkowicki). Wielu po zakończeniu działań wojennych znalazło się poza granicami kraju. Z ko­ nieczności musiano więc poprzestać na cywilach posiadających zaledwie przeszko­ lenie wojskowe w zakresie rezerwy, zazwyczaj byli to podporucznicy lub podchorą­ ży rezerwy. Z konieczności zaczęto do komend poszczególnych szczebli wprowa­ dzać nawet ludzi, którzy w ogóle nie odbyli służby wojskowej, a przy obsadzaniu stanowisk w organizacji wojskowej brano pod uwagę nie wyszkolenie wojskowe, ale zdolności organizacyjne i przydatność w pracy konspiracyjnej. Jeszcze przed utworzeniem Komendy Okręgu Krakowskiego OW zarząd Okrę­ gu SN wydał instrukcję o uruchomieniu pracy organizacyjnej w podległych powia­ tach i rekrutacji ludzi do powstającej organizacji wojskowej. Już pod koniec 1939 roku powstały pierwsze komendy powiatowe OW SN w czterech najbliżej Krakowa leżących powiatach: krakowskim, bocheńskim, myślenickim, miechowskim. Z nich utworzono następnie podokręg krakowski. Kolejne komendy zorganizowano w po­ wiatach: tarnowskim, brzeskim oraz w Pilźnie, gdzie już we wrześniu 1939 r. po­ wstała bardzo silna placówka organizacji wojskowej1 *3. Zatem o wiele wcześniej od komendy OK O W SN powstały komendy w sąsiadujących z Krakowem powiatach. Pierwotnie kadra dowódców Organizacji Wojskowej SN w Okręgu Krakow­ skim wywodziła się wprost z szeregów działaczy Stronnictwa. Byli to dowódcy po­ wszechnie znani i w pracy organizacyjnej doświadczeni. Wprawdzie początkowo umożliwiło to szybki rozwój OW SN, ułatwiało rekrutację kadr i budowę zrębów organizacyjnych, ale równocześnie otwierało organizację konspiracyjną na ze­ wnątrz. Przedwojenni działacze nie przestrzegali bowiem podstawowych zasad kon­ spiracji. Działali pod swymi dawnymi nazwiskami i przedwojennymi adresami. Zo­ stali więc stosunkowo szybko rozszyfrowani przez agentów gestapo. Od lata 1940 r. do stycznia 1941 r. miały miejsce masowe aresztowania członków Stronnictwa Na­ rodowego i żołnierzy Organizacji Wojskowej. Aresztowano m.in. Tadeusza Surzy- ckiego, Antoniego Grębosza, Stanisława Nowogrodzkiego, Mariana Trojanowskie­ go, Adama Pawlikowskiego, Zygmunta Sochackiego, o. Michała Podhorodeckiego (franciszkanin o. Bonawentura), Stanisława Polikowskiego. W terenie aresztowano m.in. ppor. rez. Józefa Mirochnę - twórcę organizacji wojskowej od Tamowa po Przemyśl i Sandomierz, Stanisława Mirochnę prowadzącego pion polityczny SN oraz wielu innych4. Pierwszy zespół dowódców OW SN został więc w krótkim czasie całkowicie rozbity aresztowaniami gestapo, wielu zginęło w obozach koncentracyjnych, „spale­ ni” schronili się w oddziałach leśnych lub przenieśli się do innych okręgów. Naj­ większe straty poniosła Komenda Okręgu Krakowskiego i Komenda Miasta Krako­ wa. Dzięki intensywnej pracy konspiracyjnej ludzi w niej zaangażowanych stosun­ kowo szybko odrodziła się i skompletowała nową kadrę Komenda Okręgu Krakow­ skiego, w przeciwieństwie do organizacji miejskiej, gdzie straty były dotkliwsze, a odbudowa trwała przez następne lata. Wkrótce przystąpiono też do odbudowy roz­ bitych aresztowaniami zarządów i komend powiatowych OW SN.

1 AUOP, sygn. 45/0, Krakowski Okręg SN, s. 44-45; WIH, sygn. III-68—4, W. Jaworski..., s. 20; J. Szczeklik, Zarys historyczny Narodowej Organizacji Wojskowej Podokręgu Tarnowskiego. Pilzno 1994, mps, s.8; S. Galka, Narodowa Organizacja Wojskowa (NOW) w szeregach Armii Krajowej obwo­ du , Kraków 1993, mps, s. 4; J. Guzik, Racławickie wezwania. Monografia okupacyjna ziemi miechowskiej 1939-1945, Wawrzeńczyce 1987, s. 65-66; G. Mazur, W. Rojek, Przyczynek do dziejów polskiego podziemia (NOW-ZWZ-AK), relacja mjr Adama Stabrawy, mps, s. 5-6. 4. WIH, sygn. III-68—4, Jaworski..., s.20; Niepublikowane wspomnienia pik Józefa Rokickiego „Micha­ ła”, mps, s. 11; J.J. Terej, Rzeczywistość..., s. 182; A. Stronczak, Wojskowa Sieć Konspiracyjna Stronni­ ctwa Narodowego, Kraków, b.r.w. mps. Struktura i sktad osobowy Komendy Okręgu Krakowskiego Narodowej Organizacji Wojskowej

W pierwszym okresie tworzenia Komendy Okręgu Krakowskiego OW SN brak było odpowiedniego kandydata na stanowisko komendanta. Odpowiednie kwalifika­ cje posiadał płk dypl. Tadeusz Wołkowicki „Hipolit”5, jednak odmówił objęcia sta­ nowiska tłumacząc się podeszłym wiekiem i „małą sprężystością działania”. Dowo­ dził, że funkcję tę winien objąć człowiek młody, energiczny, mogący o wiele więcej zdziałać dla organizacji. Naciskany przez ppor. Jaworskiego, zobowiązał się do zna­ lezienia odpowiedniego kandydata. Na przełomie marca-kwietnia 1940 r. płk Wołkowicki zarekomendował na sta­ nowisko komendanta OK OW SN zawodowego wojskowego w stopniu pułkownika, znajomego z wojska. Był to oficer w stanie spoczynku, ale jeszcze stosunkowo mło­ dy i energiczny. Został, więc zaprzysiężony przez ppor. W. Jaworskiego, który tym­ czasowo powierzył mu funkcję p.o. komendanta, do czasu zorganizowania przez niego komendy i zapoznania się z terenem, ludźmi, organizacją. Jak się wkrótce okazało, ów pułkownik nie nadawał się na to stanowisko i niewiele zdziałał. Do pomocy przy organizowaniu Komendy Krakowskiego Okręgu OW SN p.o. Komendanta Głównego OW SN ppor. rez. Bolesław Kozubowski zaproponował, swojego znajomego ppor. rez. Franciszka Szweda ps. „Franek”, „Romanowski”, który niebawem został kierownikiem wydziału organizacyjnego w Komendzie OK OW SN6. Próba utworzenia Komendy OK nie powiodła się, bowiem zarówno pułkownik jak i Franciszek Szwed nie znali terenu i ludzi i z tego powodu nie mogli sprostać pracy organizacyjnej. Prawdopodobnie stało się to też powodem odwołania pułkownika z funkcji p.o. Komendanta OK OW SN, względnie jego rezygnacji. Komendantem został wówczas ppor. rez. Franciszek Szwed, który również nie spro­ stał zadaniu, ponieważ nie posiadał kontaktów z terenem, a jako ppor. rez. nie zy­ skał uznania zawodowych oficerów, dlatego jego osiągnięcia organizacyjne były mizerne. Stanowisko komendanta zawdzięczał w dużej mierze przyjacielskim kon­ taktom z ppor. Bolesławem Kozubowskim pełniącym wówczas obowiązki Komen­ danta Głównego OW SN7. W lipcu 1940 r., zagrożony aresztowaniem, przybył z Brzozowa do Krakowa mjr Władysław Owoc „Paweł”, „Fruktus”8. Mjr Owoc w Brzozowie był prezesem

5 T. Biedroń, Tadeusz Józef Wołkowicki (1882-1949), „Zeszyty Historyczne WiN-u” 1995, nr 6, s. 241-243. 6 Czesław Franciszek Szwed (1911-1989), ppor. rez., prawnik, działacz MW, SN, NOW. 7 AUOP, sygn. 45/0, Krakowski Okręg SN, s.49; J.J. Terej, Rzeczywistość..s. 158; W. Owoc, Krakow­ ska Narodowa Organizacja Wojskowa, wojna i okupacja. Paryż 1977, s. 17-18; K. Komorowski, Konspi­ racja Wojskowa Obozu Narodowego 1939-1945, „Wojskowy Przegląd Historyczny” 1988, nr 1, s. 53; Jaworski podaje, że zawodowy pułkownik nosił czeskie nazwisko. W. Żychowicz twierdzi natomiast, że mógł to być pułkownik Adam Epler, który nawiązał kontakty z dr Tadeuszem Surzyckim, z ramienia SN zajmującym się sprawami wojska, zob. J.J. Terej, Rzeczywistość..., s. 157-158; W. Żychowicz, Przemó­ wienie nad grobem Władysława Kosturka w dniu 15 V 1991 r., mps, s. 1. 8 Władysław Owoc, „Wysociński”, „Schmidt”, „Paweł”, „Fructus”, „Wujek”, „Majewski”, „Karol Gola”, „Stary”, „Jeszcze”. Oficer służby stałej: podporucznik armii austriackiej (1914), major WP (15 VIII powiatowej organizacji SN. Na początku 1941 r. został mianowany Komendantem Krakowskiego Okręgu OW SN. Po latach w swojej pracy napisał, że dowództwo nad okręgiem przejął od porucznika Szweda, choć nie bez oporów z jego strony. Major Owoc był człowiekiem doświadczonym, opanowanym i rozważnym, co w konspiracji odgrywało niebagatelną rolę. Poza tym znał osobiście wielu działaczy i konspiratorów, co bardzo ułatwiało mu wiązanie porwanych na skutek niemieckich aresztowań kontaktów organizacyjnych. Majora Owoca znało także wielu konspira­ torów, nawet tych szeregowych. Znali go dobrze również ci, którzy później stali się agentami gestapo. Wyjątkowemu szczęściu zawdzięczał fakt, iż ani razu nie wpadł w ręce gestapo. Na co dzień zawsze skromny i niepozorny, sprawiał wrażenie spra­ cowanego człowieka. Komendę Okręgu zorganizował z ludzi zupełnie nieznanych na terenie Krakowa. Sam często zmieniał miejsca zamieszkania, kwatery oraz na­ zwiska, przez co uniknął aresztowania. Ten wędrowny tryb życia wymagał niespo­ żytych sił, a mjr Owoc je posiadał. Zawsze niestrudzony, w istocie przez cały czas wojny żył wyłącznie sprawami NOW. Jego pełne zaangażowanie udzielało się do­ wódcom i żołnierzom podobnym duchem, jemu zaś zjednywało osobistą sympatię i zaufanie. Do czasu scalenia z Armią Krajową pełnił obowiązki Komendanta Okrę­ gu Krakowskiego NOW. Z chwilą przejęcia dowództwa przez mjr Władysława Owoca nastąpił duży postęp w pracy organizacyjnej całego okręgu. Komendat jeżdżąc nieustannie od powiatu do powiatu, odbudowywał i poszerzał konspiracyjne szeregi Narodowej

1924) w stanie spoczynku, 1 IX 1939 służba stała w WP; podpułkownik w AK (3 V 1943). Urodził się 30 III 1887 roku w Brzozowie, gdzie ukończył szkolę powszechną, a następnie rozpoczął naukę w gim­ nazjum w Sanoku (1901-1907). Już w gimnazjum zetknął się z ruchem narodowym, tajną Narodową Demokracją, do której wstąpił. Wkrótce po maturze podjął studia prawnicze, przerwane mobilizacją do wojska austriackiego (1909-1910) jako jednoroczny ochotnik. Po wybuchu I wojny światowej w 1914 r. został mianowany podporucznikiem, rok później dostał się do niewoli rosyjskiej. W 1918 r. wstąpił do V Dywizji Syberyjskiej, trzykrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych. 15 VIII 1924 r. awansowany do stopnia majora. Po powrocie do kraju służył w armii odrodzonej Rzeczypospolitej. Po zamachu majowym w 1926 r. jako politycznie niewygodny został 1 IX 1929 r. przeniesiony w stan spoczynku. Jako major - emeryt z całym zapałem oddal się pracy politycznej w szeregach Obozu Wielkiej Polski i Stronnictwa Narodowego, początkowo w powiatach sokolskim, grodzieńskim, wołkowyskim, tj. w miejscu jego ostatniego garnizonu służby wojskowej, gdzie był komendantem Składnicy Wojennej 6 p. p. Leg. (stacjo­ nującego w Wilnie). Po rocznym pobycie w Sokółce przeniósł się do rodzinnego Brzozowa, gdzie rozwi­ nął szeroka działalność organizacyjną w mieście i powiecie, a nieco później również w powiatach kro­ śnieńskim i jasielskim. W tym czasie wytoczono mu szereg procesów politycznych zakończonych wyro­ kami, uchylonymi w trybie kasacyjnym. W roku 1938 został ranny w zamachu na jego życie. Po wyle­ czeniu się z ran, nadal prowadził ożywioną działalność polityczną. 1 IX 1939 r. powołany do służby czynnej jako dowódca 103 baonu wartowniczego w Rzeszowie, 12 IX tr. dostał się do niewoli niemiec­ kiej na zachód od Lwowa. Uciekł z transportu i powróci! do Brzozowa. 2 XI 1939 r. rozpoczął na własną rękę działalność konspiracyjną na Podkarpaciu, w powiatach: Brzozów, Sanok, Krosno, Jasio i Gorlice. Został pierwszym komendantem NOW w tych powiatach. Był także prezesem ZP SN w Brzozowie. Po II wojnie światowej był dwa razy aresztowany przez WUBP w Krakowie. W maju 1946 r. wraz z żoną i dwiema córkami przeszedł nielegalnie granicę. Osiadł w Niemczech Zachodnich, potem we Francji, gdzie działał w SN. Zmarł 8 IV 1980 r i został pochowany na cmentarzu podparyskim w Iksy. Szerzej patrz: T. Biedroń, Władysław Owoc (1887-1980), „Zeszyty Historyczne WiN-u” 1993, nr 3, s. 179-182. Organizacji Wojskowej. W zasadzie lata 1941-1942 poświęcił na pracę w terenie. Przeorganizowane oraz uzupełnione nowymi ludźmi zostały poszczególne Wydziały Krakowskiego Okręgu NOW „Kościuszko”, „Ugory”. Wiele zawdzięczał także kolegom partyjnym i sympatykom SN. W krytycznej połowie 1940 roku Stanisław Rymar udzielił mu pomocy i znalazł sponsora, który zapewnił Owocowi stałą pomoc finansową. Nie wzbudzająca podejrzeń okupanta była kamienica Zgromadzenia Sióstr Sercanek przy ulicy Jabłonowskich (obecnie pl. Sikorskiego 14) w Krakowie, gdzie mieszkał ks. Tadeusz Czubak, który otoczył Owoca szczególną opieką i wprowadził w środowisko krakowskich działaczy SN. Siostry sercanki prowadziły działalność charytatywną, a wizyty potrzebujących po­ mocy (w tym konspiratorów) były normą, co najważniejsze, nie budziły podejrzeń. Duże zasługi w organizowaniu Komendy OK NOW oddali: Henryk Grabowski „Ambroży”9, przysłany przez KG NOW do pomocy mjr Owocowi, pełniący funkcję kierownika wydziału propagandy, oraz Władysław Augustyn „Spytek” przedwojen­ ny działacz Stronnictwa Narodowego w powiecie brzeskim, sprawujący funkcję kierownika wydziału organizacyjnego OK SN. Augustyn znał dobrze teren i ludzi z niemal całego krakowskiego okręgu, szczególnie jego wschodniej części. Oddał nieocenione usługi w nawiązywaniu porwanych skutkiem działań wojennych nici organizacyjnych. To właśnie Augustyn i mjr Owoc w ciągu 1941 i 1942 roku jeździ­ li na inspekcje do powiatów i odbudowywali struktury NOW i SN, dzięki nim w wielu powiatach ponownie zaczęły działać Komendy Powiatowe10 11. Od chwili objęcia dowództwa przez mjr Owoca nastąpił zdecydowany zwrot w stylu pracy okręgu. Reorganizacji poddano wydziały OK NOW, uzupełniając je nowymi ludźmi w sposób zapewniający im stałą obsadę przez cały okres okupacji. Komenda Okręgu Krakowskiego NOW składała się z wydziałów: operacyjnego, organizacyjnego, wywiadu, młodzieżowego, propagandy, kwatermistrzowskiego, sporządzania dokumentów11. Komendy podokręgów i powiatów organizowane były na wzór komendy okręgu, referaty tworzono w zależności od potrzeb i możliwości kadrowych. Wydział operacyjny. Według płk Józefa Rokickiego, Komendanta Głównego NOW, przez krótki czas szefem wydziału był „Strzała” (?), następnie płk dypl. Eu­ zebiusz Hauser „Jot”, pełniący funkcję szefa sztabu i szkolenia w Komendzie Okrę­ gu12. Płk Hauser był także zastępcą komendanta OK NOW majora Owoca. W wy­ dziale działał również płk dypl. Florian Smykał. Do zadań wydziału należało opra­ cowywanie programów szkolenia dla obejmujących szkolenie bojowe, naukę o bro­ ni, strzelanie, naukę służby wojskowej oraz musztrę. Programy przekazywano do

9 T. Biedroń, Henryk Grabowski (1916-1987), „Zeszyty Historyczne WiN-u” 1992, nr 2, s. 133-136. AUOP, sygn. 45/0, Schemat Okręgu Krakowskiego Narodowej Organizacji Wojskowej 1939-1945 (dalej Schemat OK NOW); Krakowski Okręg SN, s. 55-56; Niepublikowane wspomnienia pik. Rokickiego..., s. 11; Zastępcą kierownika wydziału organizacyjnego ZO SN był Marian Pajdak „Tracz”, „Skiba”. 11 W. Owoc, Krakowska NOW..., s. 17-19; Rokicki, Blaski i cienie..., s. 21. 12 T. Biedroń, Euzebiusz Hauserfl885-1965), „Zeszyty Historyczne WiN-u” 1995, nr 6, s. 223-226. podokręgów w formie rozkazów szkoleniowych. Wydział opracowywał plany ope­ racyjne akcji przeprowadzanych przez własne oddziały przeciwko Niemcom oraz inne, jak np. likwidacji konfidentów. W podokręgach i powiatach często funkcje komendanta i referenta operacyjnego były łączone, przykładem był Podokręg Kra­ ków - Miasto13. Wydział organizacyjny. Wydziałem kierował Walerian Gołuński „Jarosz” od 1942 r. do aresztowania w 1943 r.14. Na jego miejsce ppłk Owoc powołał we wrze­ śniu 1944 r. ppor. Władysława Gałkę, „Lisa”, „Wiktora”, dotychczasowego komen­ danta Podokręgu Kraków Zewnętrzny, zasłużonego oficera NOW i dobrego organi­ zatora. Najważniejsze zadania wydziału to: tworzenie struktur i oddziałów NOW, zapewnienie ich dyspozycyjności, sprawności organizacyjnej, bojowej oraz bezpie­ czeństwa konspiracyjnego. Kontrolę nad podległymi komendami i oddziałami spra­ wował szef wydziału, przeprowadzając częste inspekcje w podległych placówkach. Szef wydziału sprawował faktycznie także funkcję zastępcy komendanta okręgu w przypadku, gdy komendant z powodu zagrożenia dekonspiracją musiał chwilowo zawieszać swoją działalność. Wydział sprawował też kontrolę nad Narodową Organizacją Wojskową Kobiet (NOWK), komendantką której była Krystyna Żychowicz „Grażyna”. Do czasu po­ wołania oddzielnego wydziału młodzieżowego sprawował również kontrolę w spra­ wach wojskowych nad grupą młodzieży zorganizowanej w SN. Do wydziału należa­ ło szkolenie wojskowe młodzieży, nabór z jej szeregów żołnierzy NOW, członków grup dywersyjnych i tworzenie na ich bazie oddziałów partyzanckich15. Wydział wywiadu. Wydziałem kierował kpt. Zygmunt Czownicki „Wałek”. Do wydziału spływały informacje z komend terenowych. Każdy żołnierz był zobowią­ zany do meldowania o wszelkich ważnych spostrzeżeniach swoim przełożonym. Informacje te zbierano, segregowano i przesyłano do wydziału szczebla wyższego. Wydział zebrane w ten sposób informacje wojskowe przesyłał do odpowiedniej ko­ mórki KG NOW. Rozporządzał też własną siecią informatorów. Zajmował się rów­ nież rozpracowywaniem i tropieniem agentów gestapo przenikających do środowisk konspiracyjnych, rozpracowujących sztaby komend i żołnierzy NOW. Przykładem tego były masowe aresztowania, które dotknęły organizację w 1940 i 1944 roku. Zbierano też materiały i informacje o osobach współpracujących z Niemcami oraz o takich, które swym zachowaniem narażały na szwank dobre imię Polaka. Wydział posiadał własne archiwum zniszczone pod koniec okupacji16. Wydział młodzieżowy. Na przełomie roku 1941/1942 Zarząd Główny SN pod­ jął decyzję o wyodrębnieniu z szeregów NOW młodzieży, która do 1939 r. nie od­ była przeszkolenia wojskowego. Powstała ogólnopolska organizacja młodzieżowa

IJ Relacja mjr Stabrawy..., s. 119-120; Niepublikowane wspomnienia pik Rokickiego..., s. 12. 14 T. Biedroń, Walerian Gołuński (1913-1988), „Zeszyty Historyczne WiN-u”, 1993, nr 3, s. 177-178. 15 W. Gołuński, Narodowa Organizacja Wojskowa w Okręgu Krakowskim, b.r.w, mps, s. 2; A. Stronczak, Wojskowa Sieć Konspiracyjna SN..., s. 89; S. Galka, NOW..., s. 58-59. 16 W. Gołuński, NOW w Okręgu Krakowskim..., s. 4. o kryptonimie „Szczerbiec”. W 1942 r. w Krakowskim Okręgu NOW „Ugory” z wydziału organizacyjnego wyłoniono wydział młodzieżowy o kryptonimie „Opo­ le”, politycznie podporządkowany krakowskiemu okręgowi SN. W Krakowie kie­ rownictwo Okręgu MWP zostało włączone w struktury NOW tworząc wydział mło­ dzieżowy. Kierownikiem został Zdzisław Skorodecki „Poremut”, „Maciej”, „Busec- ki”, zastępcą Jan Szponder „Janusz”, „Gradyw”, kierownikiem Młodzieży Wielkiej Polski na miasto Kraków Jan Pazoła „Stanisław”, kierownikiem wychowania Lech Masłowski „Jerzy”, kierownikiem wychowania wojskowego Stanisław Mierzwiński „Michał”. Po aresztowaniu Skorodeckiego przez gestapo w październiku 1943 r., nowym kierownikiem został Lech Masłowski „Jerzy”, jego zastępcą Jan Pazoła „Stanisław” (kierownictwo organizacyjne), kierownikiem miasta Krakowa i wy­ chowania Kazimierz Szpytman „Przemko”, kierownikiem wychowania wojskowego Stanisław Mierzwiński. Jana Szpondera przeniesiono do warszawskiej centrali wy­ działu młodzieżowego NOW. Zdzisław Skorodecki nosił się z zamiarem wydawania osobnego pisma dla młodzieży w okręgu krakowskim. Niestety, skończyło się tylko na pomyśle17. Działalność grup młodzieżowych nastawiono głównie na poszerzenie bazy człon­ kowskiej, młodzież przechodziła konspiracyjne przeszkolenie wojskowe i ideologicz­ ne. Polityka ta wkrótce doprowadziła do znacznego powiększenia stanu osobowego NOW. Na terenie prawie każdego powiatu Krakowskiego Okręgu była zorganizo­ wana grupa młodzieżowa w sile co najmniej plutonu, zaś w powiatach utworzono Powiatowe Kierownictwa Młodzieżowe (PKM), przykładowo w: Krakowie, Karwi­ nie, Kalwarii, Makowie Podhalańskim, Nowym Targu, Myślenicach, Bochni, Tar­ nowie, Krośnie, Jaśle, Sanoku, Brzozowie, Brzesku. Liczebność grup młodzieżo­ wych w wymienionych miejscowościach szacowano różnie. Niektórzy przesłuchi­ wani w Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego członkowie młodzieżówki krakow­ skiej podawali 1462 osoby (1943 r.), podkreślając w zeznaniach, że jest to stan przybliżony, co i tak wydaje się być liczbą nieco zawyżoną, inni 700 osób, co wyda­ je się bardziej prawdopodobne. Pamiętać należy, że wymienione dane odnośnie do liczebności młodzieży w okresie okupacji były podawane przez działaczy młodzie­ żówki z okresu okupacji w kilka lat po wojnie, w śledztwie, co może budzić uzasad­ nione wątpliwości. W marcu 1944 r. powrócił do Krakowa po ucieczce z więzienia Zdzisław Sko­ rodecki i objął ponownie kierownictwo wydziału. Doszło na tym tle do rozbicia. Dotychczasowe kierownictwo odeszło, tworząc Oddział Partyzancki „Szczerbiec”,

17 J. Pazoła „Stanisław”, Zarys historyczny działalności grup młodzieżowych NOW na terenie K.O. „Opole”, mps, s. 1-2; A. Stonczak, PRO MEMORIA Oddziału Partyzanckiego „Szczerbiec”, Kraków 1996, s. 38; Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej Oddział w Poznaniu (dalej AIPNP), sygn. IPN Po 08/418, Analiza sprawy ewidencyjno-obserwacyjnej nr 14 z 9 IV 1957, s. 4/42, 5/42; Protokół prze­ słuchania Mierzwińskiego Stanisława „Michał” w dniu 28 I 1948 r. przez oficera MBP w Warszawie kpt. Łyszkowskiego Stanisława, s. 18/42, 19/42; Protokół przesłuchania Pazoly Jana w WUBP w Poznaniu w dniu 13 I 1949, s. 22/42, 23/42; Polska Akademia Nauk w Krakowie, sygn. 7821, Materiały do dziejów SN w latach 1939-1948, s. 95. stacjonujący w powiecie myślenickim, liczący 25-50 osób. Komendantem oddziału został Lech Masłowski, zastępcami Stanisław Mierzwiński, Kazimierz Szpytman i „Włodek” (?), sekcji gospodarczej Jan Pazoła. Terenem działania OP były powiaty myślenicki i bocheński. Dokonywano ataków na placówki niemieckie, m.in. w Gdowie i Dobczycach. Po wykonaniu kilku udanych akcji oddział partyzancki „Szczerbiec” wszedł w skład oddziału partyzanckiego AK „Śmiały”. W lipcu 1944 roku do oddziału przybył płk Owoc wraz z „Poremutem” żądającym powrotu Jana Pazoły do pracy w okręgu, na co Pazoła nie wyraził zgody. Dopiero za namową Le­ cha Hajdukiewicza, przybyłego w późniejszym terminie, Pazoła powrócił do Kra­ kowa, obejmując w październiku tylko na jeden dzień kierownictwo wydziału, gdyż został aresztowany przez gestapo. Kierownikiem organizacyjnym został Honarski. Po Pazole kierownictwa wydziału już nie obsadzano18. Wydział propagandy. Wydział prowadził Władysław Furka, który latem 1940 r. zagrożony aresztowaniem, przeniósł się do Warszawy. Wobec piętrzących się trud­ ności w budowaniu struktur wojskowych NOW, w początkowym okresie okupacji całość prac propagandowych spoczywała w rękach działaczy wywodzących się z politycznych komórek stronnictwa. W następnych latach za wydziałem kierował Henryk Grabowski „Ambroży” (od 1942 r.), a po nim od 1944 r. Andrzej Gołębiow­ ski „Roman”19. Do pracowników wydziału należeli Mieczysław Pszon „Długosz”, Ryszard Niklewicz oraz Marian Trądowski (Trędowski) „Jan”, „Adam”. Wydział był wspólny dla pionu politycznego i wojskowego - kierownik wydziału był równo­ cześnie członkiem komendy NOW odpowiedniego szczebla. Wydział prowadził działalność informacyjną i ideowo-wychowawczą przy pomocy odpowiednich ko­ mórek w podokręgach i powiatach. Zajmował się drukowaniem i rozsyłaniem prasy konspiracyjnej za pomocą własnej sieci kolportażu. Posiadał również sekcje wykła­ dowców i prelegentów. Głównym zadaniem propagandy było dbanie o zachowanie patriotycznej posta­ wy społeczeństwa oraz podtrzymywanie wiary w ostateczne zwycięstwo koalicji antyhitlerowskiej. Okręg Krakowski NOW wydawał w pierwszym okresie pismo „Pobudka”, które w maju 1940 r. zmieniło nazwę na „Surma”, oba drukowane w klasztorze franciszkanów w Krakowie. Okręg dysponował także innymi tytułami wydawniczymi, m.in.: „Na posterunku”, „Front Narodowy”, „Znicz Narodowy”, „Dziennik Narodowy”, „Kierownik”, „Obozowiec”. Oprócz szeroko rozwiniętej akcji wydawniczej, okręg posiadał wzmiankowaną własną sieć kolportażu, także na obszarze komend powiatowych. Tą drogą z Warszawy dostarczany był główny organ SN i NOW „Walka”. W latach 1942-1943, na skutek problemów technicz-II III

II AIPNP, sygn. IPNPo08/418, Protokół przesłuchania Mierzwińskiego Stanisława „Michał”..., s. 18/42; Protokół przesłuchania podejrzanego Padoły Jana 25 I 1949 roku w MBP przez ST. Ref. Wydz. II Dep. III Matejewskiego Ryszarda, 34/42, 35/42, 36/42. '* L. Kulińska, Związek Akademicki „Młodzież Wszechpolska" i „Młodzież Wielkiej Polski" w latach 1922-47 (struktury, funkcjonowanie i główni działacze), Kraków 2000, s. 68; M. Orłowski, Prasa naro­ dowców w okręgu krakowskim w okresie okupacji, mps, s. 1-8. nych oraz okresowych trudności z wydawaniem centralnej „Walki”, kierownictwo okręgu podjęło decyzję o powielaniu miejscowej „Walki” w cyklu tygodniowym. Krakowska „Walka” zawierała krótki materiał polityczny, informacje frontowe, a czasami także lokalne oraz podziękowania dla ofiarodawców. Sekcje wykładowców i prelegentów prowadziły w komórkach terenowych NOW szkolenie polityczne. Informowano m.in. o sytuacji na froncie, konfrontując je z celami politycznymi Polski. Rozpowszechniano również w społeczeństwie ko­ munikaty specjalne, i inne druki, np. „Przepowiednie Wemyhory”, mające podtrzy­ mywać społeczeństwo na duchu, przywracać wiarę w zwycięstwo20. Wydział kwatermistrzowski. Wydziałem kierował mjr „Krystynowicz”. Do zadań wydziału należało organizowanie kwater konspiracyjnych, sieci łączności oraz zabezpieczanie miejsc odpraw. Biurem Organizacji Kwater Konspiracyjnych oraz działem łączności kierował Władysław Lazarów „Strusiński”. Był to człowiek cichy, rozważny, doświadczony, a przy tym bardzo ruchliwy, w pracy kwatermi- strzowskiej, mało wdzięcznej i efektownej, wręcz niezastąpiony. W czasie jego dzia­ łalności nie było żadnego przypadku dekonspiracji kwatery czy miejsca odprawy. Do zabezpieczenia i ochrony miejsc odpraw organizacja wyznaczała specjalne, dobrze wyszkolone i uzbrojone oddziały. Kraków odegrał ważną rolę przy organi­ zowaniu punktów kontaktowych, kwater, „melin” dla kurierów, zapewniających łączność między ZG SN a Bukaresztem. W Krakowie „zabezpieczano” kurierom dokumenty oraz organizowano przerzuty za granicę. O znaczeniu tej działalności niech świadczy fakt, że od 1944 r. szefem łączności organizacyjnej Komendy Okrę­ gu NOW został Jan Szponder „Janusz”, przysłany z Warszawy do Krakowa. Podle­ gały mu łączniczki przewożące prasę, broń, rozkazy i pieniądze, m.in.: Wanda Fra- dera „Simona”, Ewa Górka „Malina”, Nowak-Przygocka „Jagoda”, Maria Grochal- ska „Maria”, Helena Madurowicz „Halina”. W większości były to łączniczki prze­ niesione do Krakowa ze Lwowa21. Wydział sporządzania dokumentów. Wydział sporządzania dokumentów wyod­ rębnił się z wydziału organizacyjnego i podlegał bezpośrednio Komendantowi Okrę­ gu, co świadczyło o wadze, jaką przywiązywano do jego działalności. Biuro dokumen­ tów zajmowało się podrabianiem wszelkich niemieckich dokumentów potrzebnych w konspiracji. Komórka ta zajmowała się ponadto szyfrowaniem przesyłanej korespon­ dencji oraz gromadziła materiały archiwalne. Od 1943 r. Biuro dokumentów prowa­ dził Bronisław Białek „Mars” po rozbiciu i aresztowaniu członków komórki przez Niemców. W czerwcu 1944 r. przekazał ją Adamowi Fraderze „Radoma”. Od chwili przejęcia Biura dokumentów od Bronisława Białka Adam Fradera prowadził biuro samodzielnie, podobnie jak Roman Stec, a łącznikami na zewnątrz byli Bronisław Białek i jego żona Kamila „Małgorzata”. W tym okresie biuro ściśle współpracowało

10 AUOP, sygn. 45/0 Krakowski Okręg SN.., s. 56; Schemat OK NOW.., s. 5-8; W. Gołuński, NOW OK.., s. 3-4; M. Orłowski, Prasa narodowców w okręgu krakowskim. 21 W. Gołuński NOW OK.., s.2-3; Niepublikowane wspomnienia pik. Rokickiego.., s. 14; Relacja ustna otrzymana od W. Fradery w dniu 6 V 1992 r.; S. Galka, NOW w szeregach AK.., s. 2-3. z Biurem dokumentacji AK i jemu też podlegało. Kierował nim wówczas Zbigniew Melanowski „Sokół”. Wszystkie rozkazy, awanse, dokumenty, pisma przychodzące i wychodzące przechodziły przez kancelarię Komendy Okręgu Krakowskiego NOW prowadzoną wówczas przez Romana Steca „Grubego”22.

Struktura Okręgu Krakowskiego Narodowej Organizacji Wojskowej („Kościuszko", „Ugory") oraz jej skład osobowy

Okręg Krakowski NOW obejmował swym zasięgiem okrojone przedwojenne trzy województwa: krakowskie, lwowskie i miechowski z województwa kie­ leckiego. Z województwa krakowskiego zachodnie powiaty tj. Żywiec, Biała, część powiatów, Maków, Wadowice, Oświęcim, Chrzanów zostały wcielone do III Rze­ szy. Natomiast z województwa lwowskiego odłączono powiaty wschodnie znajdują­ ce się na prawym brzegu Sanu wraz z miastem Lwów. Powiaty te znalazły się pod okupacją radziecką do czerwca 1941 r., później przeszły pod okupację niemiecką i zostały włączone do Generalnego Gubernatorstwa (GG). W skład Okręgu Krakowskiego NOW wchodziło 21 przedwojennych powiatów leżących w granicach: od Górnego Śląska na zachodzie po rzekę San na wschodzie. Ze względu na dużą liczbę powiatów zorganizowanych w tym okręgu, cały teren Krakowskiego Okręgu NOW został podzielony na pięć podokręgów: Kraków- Miasto („Krajewski”), Kraków-Zewnętrzny, Podkrakowski („Limba”), Tarnów („Cis”, „Sankta Maria”), Podhale („Smrek”), Krosno („Grab”, „Podkarpacie”)23. Podokręgami kierowały komendy podokręgów zorganizowane na wzór komendy okręgu. Podokręgi dzieliły się na powiaty, a te z kolei na obwody, opierające się na strukturze gminy wiejskiej lub miejskiej. W przypadku gminy wiejskiej obejmowały one kilka, a niekiedy kilkanaście wsi. Najmniejszą jednostką organizacyjną w struk­ turze NOW była na szczeblu wsi placówka. Powiaty oznaczone były kryptonimami, których pierwsze trzy litery odpowiada­ ły nazwie powiatu. W powiecie były zorganizowane cztery obwody oznaczone kryp­ tonimami liczbowymi: „10”, „20”, „30”, „40”. Na czele każdego powiatu stał ko­ mendant ze sztabem podobnie zorganizowanym, jak sztab podokręgu. Referaty w podokręgach i powiatach tworzono w zależności od potrzeb. Niektóre nie były obsadzone z powodu braku ludzi o odpowiednich kwalifikacjach. Przeważnie skład komendy podokręgu był następujący: komendant, jego zastępca, referent organiza­ cyjny, wywiadowczy, operacyjny, zaopatrzeniowy, propagandowy. Referat zaopa­ trzenia posiadał dział sanitarny z lekarzem podokręgu. Podokręg Kraków -Miasto „Krajewski”. Obejmował teren miasta Krakowa podzielonego na cztery dzielnice: północ, południe, wschód zachód. Pierwszym jego

22 W. Gołuński, NOW OK.., s. 2, 4-6; WIH, sygn. III-68-4, W. Jaworski.., s. 59; Relacja pisemna R. Steca, z 2.04.1992, s. 1-2; Relacja ustna otrzymana od A. Fradery w dniu 6 V 1992. 23 W. Owoc, Krakowska NOW.., s. 18-19; A. Stronczak, Wojskowa Sieć.., s. 90-93. komendantem został mjr rez. piech. Szwed „Horawski”, aresztowany przez Niem­ ców w lipcu 1942 r.24, a po nim w listopadzie tr. kpt. Adam Stabrawa „Jar”, „Boro­ wy”, „Opolski”, dotychczasowy zastępca mjr Szweda. Kpt. Adam Stabrawa był do­ brym i łubianym przez żołnierzy dowódcą o dużych talentach organizacyjnych. Po­ mimo dużych strat spowodowanych aresztowaniami kadry dowódczej NO W w Kra- kowie-Mieście zorganizował ponownie podokręg. Dla usprawnienia pracy podzielił Podokręg Kraków-Miasto na trzy powiaty: Południe (obejmowało swym zasięgiem część miasta leżącą na południowym brzegu Wisły); Wschód i Zachód - pozostała część Krakowa rozgraniczona linią biegnącą od mostu kolejowego na Wiśle w kie­ runku północnym2S. Podokręgiem kierowała Komenda w składzie: komendant, zastępca komendan­ ta, referent organizacyjny, referent wywiadowczy, referent operacyjny, referent za­ opatrzeniowy, referent propagandy. Komendant pełnił równocześnie funkcję refe­ renta operacyjnego. W referacie zaopatrzenia był dział sanitarny z lekarzem Pod- okręgu na czele. Na czele każdego powiatu stał komendant powiatu ze sztabem zorganizowanym podobnie jak sztab Komendy Podokręgu. Każdy powiat posiadał od 2 do 4 plutonów szkieletowych, uzupełnianych w chwili mobilizacji oddziałów. Stan liczebny pod­ okręgu pod koniec 1941 r. wynosił około 300 żołnierzy, a w okresie dowodzenia przez kpt. Stabrawę 400. W następstwie aresztowań przeprowadzonych przez Niem­ ców w 1940 i 1941 r. wszystkie sztaby podokręgu były niekompletne. Dopiero na przełomie roku 1942-1943 r. kpt. Adamowi Stabrawie udało się skompletować sztab podokręgu. Kraków będący siedzibą Generalnego Gubernatorstwa posiadał bardzo trudne warunki konspiracyjne, m.in. z powodu dużej liczby stacjonującego wojska oraz rozbudowanej sieci konfidentów. W obawie przed dekonspiracją do NOW przyj­ mowano wyłącznie ludzi sprawdzonych, za których mogło ręczyć przynajmniej dwóch członków organizacji. W listopadzie 1942 r. doszło do scalenia Podokręgu Kraków-Miasto z Armią Krajową, jednak na podstawie umowy scaleniowej podokręg zachował jednolitość organizacyjno-taktyczną. Zimą 1942-1943 r. oraz wiosną 1943 r. przystąpiono do aktywnej pracy nad powiększeniem stanu organizacji. Do czerwca 1943 r. podokręg osiągnął stan blisko 700 żołnierzy. Pod koniec 1943 r. A. Stabrawa przeszedł do Obwodu AK Nowy Targ obejmu­ jąc równocześnie stanowisko komendanta podokręgu NOW Podhale „Smrek”. Na

24 Mjr Szwed aresztowany przez Niemców w lipcu 1942 roku został zesłany do obozu koncentracyjnego, który przeżył. Po wojnie pozostał na zachodzie i był dowódcą baonu wartowniczego w Niemczech. 25 A. Stabrawa, Inspektorat Nowosądecki AK, „Wojskowy Przegląd Historyczny” 1996, nr 1, s. 119. Wie­ lu autorów podaje podział podokręgu na cztery dzielnice (północ, południe, wschód, zachód). Podział taki mógł występować przed przyjściem kpt. Stabrawy do Podokręgu Kraków-Miasto lub po jego przeniesie­ niu do Obwodu AK Nowy Targ. Kpt Stabrawa był zastępcą komendanta Podokręgu Kraków-Miasto. komendanta Podokręgu Kraków-Miasto został wyznaczony Józef Krauze-Przedzi- mirski „Sokół”26, który pełnił tę funkcję do końca okupacji. Uzbrojenie podokręgu było bardzo słabe, przeważały pistolety. Nową broń zdo­ bywano drogą zakupu. Na szczeblu podokręgu i powiatów magazynowano środki lecznicze pochodzące również z zakupów i darów społeczeństwa. Dla każdego żołnie­ rza przygotowano po dwa opatrunki osobiste. Kwoty przekazywane z okręgu oraz ze składek społeczeństwa były zbyt małe, by zakupić większą ilość broni i lekarstw. W podokręgu prowadzono szkolenie wojskowe z żołnierzami NOW. Szkolenia od­ bywały się w zakonspirowanych lokalach na peryferiach Krakowa. W marcu 1943 r. zorganizowano szkołę podchorążych dla około 30 osób. Komendantami szkoły byli: por. art. Trybalski „Marcelko”, a po jego aresztowaniu w czerwcu 1943 r. por. art. Wiatr „Grabowski”. Wiosną 1944 r. kurs ukończyło 25 żołnierzy. W zimie i wiosną 1943 r. zorganizowano kurs sanitariuszek. W maju 1943 r. ukończyło go 15 kobiet27. Podokręg Kraków Zewnętrzny „Limba”. Obejmował powiaty: Kraków- Skawina*, Wieliczka*, Bochnia-Jodłówka*, Wadowice-Kalwaria Lanckorońska*, Chrzanów-Krzeszowice*-Rudawa*, Miechów-Słomniki*, Myślenice-Gdów*. Pierwszym komendantem podokręgu podkrakowskiego był kpt. Teofil Tmka „Śli­ wiński”, „Ryszard”. Po jego aresztowaniu w maju 1943 r. zastąpił go dotychczaso­ wy komendant powiatowy w Bochni ppor. rez. Władysław Gałka „Lis”, „Wiktor”, pozostający na tej funkcji do września 1944 r. Po jego odejściu do Komendy Okręgu podokręg Kraków-Zewnętrzny zlikwidowano. Siedzibą komendy były Staniątki koło Podłęża. Podokręg należał do liczebnie najsilniejszych. Według Waleriana Gołuńskiego miał liczyć około 6000 żołnierzy, a w roku 1944 osiągnąć nawet stan 10 000 żołnierzy. Liczby te wydają się stanow­ czo zawyżone, chociaż wielu autorów szacuje liczebność całego okręgu na 9000- 10 000 żołnierzy28. Podokręg „Limba” należał do najlepiej zorganizowanych, posiadał sprawnie działającą komendę: szefem wydziału organizacyjnego był Władysław Wajda „Sę­ kowski”; szefem wydziału propagandy Stanisław Waś „Przybylski”; szefem kontr­ wywiadu Augustyn Rafalski „Wodzicki”, „Edmund”; szefem wydziału młodzieżo­ wego Stefan Strach „Stefański”; wydziałem kwatermistrzowskim kierował Włady­ sław Górski „Czajkowski”. 26 maja 1943 r. w Szarowie gestapo aresztowało całą grupę młodzieży podstęp­ nie zwabioną przez agenta, który przeniknął do organizacji. Aresztowano wówczas Władysława Wajdę i Stefana Stracha. Po aresztowaniu Wajdy szefem wydziału

26 Relacja ustna otrzymana od J. Krauze-Przedrzymirskiego z 20 IX 1991 r.; Niepublikowane wspomnie­ nia pik. Rokickiego..., s. 12; W. Gołuński, NOW OK..., s. 4-6; W. Owoc, Krakowska NOW.., s. 18-19; A. Stronczak, Wojskowa Sieć.., s. 92. 27 A. Stabrawa, Inspektorat Nowosądecki AK, s. 120; Studium Polski Podziemnej w Londynie, Adam Stabrawa-życiorys. * Gwiazdką oznaczono miejsca stacjonowania komend powiatowych NOW. 2* W. Gołuński, NOW OK.., s. 6; Niepublikowane wspomnienia płk Rokickiego.., s. 12. organizacyjnego został Stanisław Waś „Przybylski”, aresztowany z kolei 18 listopa­ da 1943 r. wraz z około 100 żołnierzami NO W z terenu Grotkowic, Podłęża i Szczu- rowej na podstawie donosu agentów29. Komendantami powiatowymi w Podokręgu Kraków-Zewnętrzny byli: powiat bocheński - ppor. Władysław Gałka „Lis”, „Wiktor”, zasłużony oficer, a od maja 1943 r. plut.pchor. Stanisław Gałka „Jarecki”, „Witek”, dotychczasowy zastępca „Lisa”, który pełnił tę funkcję do czasu scalenia z AK w styczniu 1944 r.; powiat miechowski - por. Edmund Kowalski „Baśka”, na przełomie 1941/1942 komendantem został Mieczysław Pierzchalski „Żwirko”, jego zastępcą Jerzy Ka­ miński „Komik”, „Wigura”, systematyczny i sprawny organizator dysponujący kil­ koma dobrze zorganizowanymi placówkami. Scalenie z AK nastąpiło w 1943 r., do AK weszło 800 żołnierzy30; powiat krzeszowicki - Władysław Gędłek „Radwan” do 21 lipca 1943 r., czyli do pacyfikacji Radwanowie, gdzie Niemcy rozstrzelali 30 żołnierzy NOW, następnie Ka­ rol Ślusarczyk „Aleksander” , „Rawicz”, „Tatar”. W skład komendy powiatowej wchodziły cztery obwody: 300-Rudawa - komendant Józef Kłeczek „Polimer”, 301— Zabierzów - komendant Marian Pogan „Rzeżucha”, 302-Liszki - komendant Jan Szponder „Janusz”, „Gradyw”, 303-Tęczynek-komendant Karol Ślusarczyk. Komendę powiatową tworzyli: zastępca d/s wojskowych Stefan Baster „Krze­ mień”, „Znicz”, następnie Edmund Kowalski „Baśka”; z-ca d/s organizacyjnych Józef Kłeczek, z-ca d/s politycznych Jan Kowalik „Leśniewski”, oficer d/s dywersji Karol Ślusarczyk”, jego zastępca Stanisław Marona „Basza”, „Wilk”, oficer d/s wywiadu Bronisław Gędłek „Kryjak”, propagand - Edward Abel, kwatermistrzo­ stwo - Mieczysław Gedłek „Alf’; Piotr Kowal „Wojtek” - kierownik wydziału poli­ tycznego, Czesław Ciesielski „Rejtan”, a od 1942 Stanisław Musiałek „Jar” - kie­ rownik wydziału wywiadu, Zbigniew Wilamowski „Motyka” z Brończyc - kierownik wydziału gospodarczego31. powiat myślenicki - od października 1940 r. doradcą komendy powiatowej był kpt. Adam Stabrawa „Opolski”, „Jar”, „Borowy”. Od jesieni 1941 r. do kwietnia 1942 r. pełnił on funkcję szefa sztabu Komendy Powiatowej w Myślenicach, powiat wadowicki - por. Zygmunt Kowalski „Świerk”, potem „Okulicz”; powiat makowski - do roku 1943 komendantem powiatowym był por. rez. Ka­ rol Ryndok, jego zastępcą ppor. rez. Jan Nosal „Kruk”; powiat wielicki - komendantem powiatowym był „Rokita” -nazwiska nie udało się ustalić32.

” S. Galka, NOW.., s. 53; Niepublikowane wspomnienia pik Rokickiego.., s. 12; A. Stronczak, Wojsko­ wa Sieć.., s. 94-96. 30 A. Stabrawa, Inspektorat Nowosądecki AK..., s. 118; A. Stronczak, Wojskowa Sieć..., s. 96-97; Ł. Grzywacz-Świtalski, Z walk na Podkarpaciu, Warszawa 1971, s. 49; W. Gołuński, NOW OK..., s. 6- 7; S. Galka, NOW.., s. 27. 31 Relacja pisemna W. Gędłka z 6 XI 1991 r., s. 1. 32 A. Stabrawa, Inspektorat Nowosądecki AK..., s. 118; A. Stronczak, Wojskowa Sieć..., s. 96-97; Ł. Grzywacz-Świtalski, Z walk..., Warszawa 1971, s. 49; W. Gołuński, NOW OK..., s. 6-7; S. Galka, Powiat bocheński został podzielony na cztery obwody o numerach: 10, 20, 30 i 40 obejmujące następujące gminy i wsie: obwód 10 - Bochnia, Rzezawa, Krze- czów, Jodłówka, Borek, Jasień, Dąbrówka, Buczków, Okulice, Bogucice, Bratucice, Wrzępia, , Cerekiew, Chodenice; obwód 20 - Niepołomice, Niegowić, , , Stanisławice, Kłaj, Dąbrowa, Szarów, Brzezie, Targowisko, Grodkowice, Staniątki, Łysokanie, Zborczyce, Podłęże; obwód 30 - Moszczenica, Chełm, Siedlec, Łapczyca, Kolanów, Gierszyce, Nieszkowice, Grabina, Nieprześnia, Olchawa, Sobolów, Dąbrowica, Chrostowa, Jaroszówka, Kobylec, Cichawka, Ka­ myk, Wieniec; obwód 40 - Trzciana, Ubrzeż, Zbydniów, Tarnawa, Ujazd, Bełdno, Łapanów, Kamionna, Słupia, Szyk, Muchówka, Leszczyna, Zeznówka, Grabie, Bo- czów33. Całego powiatu nie udało się pokryć siecią konspiracyjną NOW. W powiecie miechowskim komenda NOW mieściła się w Słomnikach. W struk­ turze organizacyjnej NOW powiat był podzielony na 6 obwodów, których komen­ dantami byli: Słomniki-Czesław Ciesielski „Rejtan”, Proszowice-Tadeusz Scisłow- ski „Zefir”, Nowe Brzesko-Wincenty Scisłowski „Grot”, Michałowice-Romuald Batko „Grotek”, Czaple Wielkie Jan Popiel „Grom”, Tczyca-Piotr Kucypera „Kolt”, a następnie Jan Dorożyński „Grab”, w Miechowie Wincenty Ciesielski34. Z powodu braku dokumentów nie można przedstawić podziału pozostałych po­ wiatów na obwody. Od jesieni 1943 r. w podokręgu Kraków Zewnętrzny rozpoczęto akcję scale­ niową Narodowej Organizacji Wojskowej z Armią Krajową. Na podstawie umowy scaleniowej Okręg Krakowski SN nie przekazał do AK młodzieży, która do czasu wybuchu wojny nie przeszła przeszkolenia wojskowego. W listopadzie 1943 r. Okręg SN Kraków przystąpił do organizowania z młodzieży przedpoborowej, znaj­ dującej się w szeregach NOW, sekcji, przekształconych następnie w oddziały Obo­ zowych Drużyn Bojowych (ODB), podległych bezpośrednio Okręgowi SN, tak pod względem politycznym, jak i wojskowym. Podokręg Tarnów „Cis”, „Sankta Maria” Podokręg Tarnów obejmował swym zasięgiem następujące powiaty: Tarnów „Leliwa”, Dąbrowa Tarnowska „Dąb”, Brzesko „Brzoza”, Mielec „Melsztyn”, Dę­ bica „Patoka”. Pierwszym komendantem został por. Duda. Od maja 1942 r. do grudnia 1943 r. funkcję komendanta podokręgu pełnił kpt. Eugeniusz Borowski- Batko „Jastrzębiec”, „Werner”, „Leliwa”, który od stycznia 1944 r. w następstwie scalenia NOW z AK został komendantem obwodu tarnowskiego AK. Zastępcą ko-

NOW..., s. 27; Notatka z rozmowy z por. Zygmuntem Kowalskim „Świerk” z dnia 24 IV 1992, s. 1; Opis pracy w konspiracji ob. Knapka Tomasza vel Kowalskiego Zygmunta, mps, s. 1-7. “ W. Gołuński, NOW OK..., s. 6-7; S. Galka, NOW..., s. 27. M AUOP, sygn. 12, Schemat organizacyjny NOW na terenie powiatu miechowskiego powstałej w latach 1939-1940; sygn. 43/0b, t. 2, Organizacja NOW w powiecie Miechów oraz inne organizacje; S. Gałka, NOW..., s. 7; A. Stronczak, Wojskowa Sieć..., s. 104; B.M. Nieczuja-Ostrowski, Inspektorat Miechów Armii Krajowej „Maria”, „Kultura Oświata Nauka” 1986, nr 9-10, s. 102, 110, 115; J. Guzik, Racławic­ kie wezwania..., s. 65-66. mendanta podokręgu był por. Karol Biernacki „Bór”. Kierownikiem wydziału pro­ pagandy i prasy został Józef Szczeklik „Koruta”, „Smętek”. W Podokręgu Tarnów nie było, poza powiatem brzeskim, komend powiatowych. Praca organizacyjna roz­ wijała się w placówkach. Skład komendy w powiecie brzeskim: komendant - por. Czesław Gos „Gor­ don”, adiutant komendanta - pchor. Zygmunt Matusik „Brzezina”, oficer szkole­ niowy - ppor. Józef Panek „Bielecki”, kierownik wydziału organizacyjnego - Wła­ dysław Augustyn „Sufczyński”, kierownik wywiadu - por. Jan Wolsza „Przyborow- ski”, oficer dywersji - por. Władysław Gos „Buzio”35. Pisząc o podokręgu tarnowskim nie można pominąć wspomnianych zasług braci Mirochnów. Prezesem zarządu powiatowego został Stanisław Mirochna, członkiem zarządu por. Józef Mirochna, któremu podlegał pion wojskowy. Obaj bracia byli głównymi organizatorami struktur konspiracyjnych SN i jej organizacji wojskowej. Nawiązywali kontakty z przedwojennymi działaczami SN, odbudowywali struktury Stronnictwa oraz tworzyli Organizację Wojskową SN w Brzesku, Tarnowie, Mielcu, Rzeszowie oraz okolicach Krosna. W powiecie brzeskim istniały następujące dobrze zorganizowane placówki: Brzesko „Niedźwiedź” - kierowana przez Stanisława Topolskiego, Szczepanów „Św. Stanisław” - dowódca Jan Wolsza „Przyborowski”, Uszew „Urga”, Wojnicz „Sępy” - komendan­ tem był Antoni Kowalski „Lisiewicz”, od 1942 r. Zygmunt Stolarz „Sławomir”. Kowal­ ski zagrożony aresztowaniem przeniósł się do gminy Uszew. Pozostałe placówki, to: Zakliczyn „Zabawa”, Szczurowa „Szczerba”, Bielcza „Biały Bór”. W powiecie tarnowskim działały placówki: Tarnów „Leliwka” - mimo począt­ kowych sukcesów organizacyjnych masowe aresztowania w 1940 iw 1941 r. do­ prowadziły do rozbicia organizacji, Radłów „Radwan” - kierowana przez Bryłę, Tuchów „Wyrwice”, „Teofila” - komendantami byli Andrzej Głuszkiewicz, Stani­ sław Burek, Antoni Ulatowski, Józef Siwak, Józef Rogoziński „Sław”. Aresztowa­ nia uniknął tylko Rogoziński z placówki Lisia Góra „Lis”. W powiecie dąbrowskim istniały placówki: Dąbrowa Tarnowska „Dąbek”, Żab­ no „Żaba” - kierowana przez Stanisława Martynę, Radogoszcz „Radawa”, Szczucin „Szczupak”. Komendantem powiatowym w Dębicy „Patoka” był por. inż. Stanisław Nykiel „Patocki”, jego zastępcą adwokat ppor./por. dr Władysław Piotrowski „Skowron”. Powiat dębicki podzielony został na 6 obwodów: Dębica „Patoczka”, Czarna Sędzi- szowska „Czarny Bór”, Zassów „Sas”, „Melania”, Ropczyce „Ropa”, Wielopole Skrzyńskie „Gonzaga”. W sumie w Obwodzie AK Dębica NOW scaliła 6 plutonów, przekazując AK 148 żołnierzy36.

JS J. Szczeklik, Zarys historyczny NOW.., s. 9-10; J. Wojdak, Byłem jednym z wielu, Krakówl994, s. 31; A. Pietrzykowa, Rejon tarnowski w okresie okupacji hitlerowskiej. Polityka okupanta i ruch oporu, Kra­ ków 1984, s. 319-321. 34 Rozkaz nr 1 z 24 III 1943 r. kpt. E. Borowskiego „Leliwy”, komendanta Podokręgu „Sancta Maria”, w zbiorach A. Zagórskiego; W. Bonusiak, Ruch oporu, [w:] Ropczyce. Zarys dziejów, pod red. W. Bonu- siaka i F. Kiryka, Rzeszów 1991, s. 393-394. Komendantem powiatowym w Mielcu „Melsztyn”, „Mateusz” był kpt. Włady­ sław Flisek „Sikora”, „Ruszczyć”, „Edward” , „Ruszczaj” , który w maju 1940 r. stanął na czele komendy powiatowej NOW kierował nią do czasu scalenia z AK. Prawdopodobnie funkcje kierownicze w tym powiecie pełnili: pchor/ppor. „Podko­ wa” i pchor/ppor. „Roman”, pchor. rez. „Magister” oraz Aleksander Czajka37. Powiat mielecki (według stanu na dzień 24 III 1943 r., a więc w okresie gdy powiat mielecki wchodził jeszcze w skład podokręgu tarnowskiego) podzielony był na obwody: Mielec „Melsztyńce”, Radomyśl Wielki „Rudawa”, Przecław „Osso- ria”38. Znamy jedynie pseudonim komendanta obwodu Radomyśl - „Granat”. W maju 1943 r. Mielec został włączony do okręgu rzeszowskiego. W ramach akcji scaleniowej obwód ten przekazał do AK 41 żołnierzy39. Podokręg Tarnów skupiał w swoich szeregach około 1500 żołnierzy, starannie dobranych i przeszkolonych, zorganizowanych w oddziały szkieletowe, przygotowane do przekształcenia się w pełne oddziały bojowe. Największe zasługi organizacyjne przypadają komendantowi podokręgu kpt. Eugeniuszowi Borowskiemu, wędrującemu od obwodu do obwodu, osobiście tworzącemu oddziały. Przez całą okupację czuwał nad całością podokręgu, sprawnością bojową i szkoleniem wojskowym. Podokręg Podhale „Smrek”. Pierwszym komendantem podokręgu był Tade­ usz Migas „Silnicki”, a od listopada 1943 r. komendantem został kpt. Adam Stabra- wa „Opolski”, „Jar”, „Borowy”. Podokręg „Smrek” swoim zasięgiem obejmował następujące miejscowości: Limanowa, Nowy Targ-Rabka, Maków Podhalański, Mszana Dolna, Nowy Sącz. Skromna ilość dokumentów nie pozwala przedstawić stanu liczebnego oraz roz­ woju organizacji w podokręgu podhalańskim. Por. Zygmunt Kowalski „Świerk” po­ dawał, że kontakty z powiatami Nowy Targ i Limanowa były słabe. Z powodu licz­ nych aresztowań w latach 1941-1943 składy poszczególnych komend ulegały ciągłym zmianom, a łączność z komórkami terenowymi i oddziałami ciągle się rwała. W latach 1941-1943 NOW na tym terenie została sparaliżowana przez gestapo dokonujące ma­ sowych aresztowań ludzi związanych z organizacją w kilku powiatach. Dopiero w listopadzie 1944r. w rejonie w rejonie Jordanów-Maków odtworzo­ no NOW w sile około 100 ludzi, włączonych następnie do AK”40. O NOW wiemy tylko tyle, że była dowodzona przez „Witolda”. Na terenie powiatu limanowskiego pojawiał się przychodzący z okolic Bochni oddział NOW „Szczerbiec”. Nic nie wiadomo o przeprowadzonych przez Podokręg Podhale akcjach41.

37 K. Komorowski, Polityka i walka. Konspiracja zbrojna ruchu narodowego 1939-1945, Warszawa 2000, s. 175. 38 A. Pietrzykowa, Rejon tarnowski w okresie..., s. 321; J. Szczeklik, Zarys historyczny NOW..., s. 13-18; A. Zagórski, Konspiracja w zachodniej części diecezji przemyskiej 1939-1945. Mps do Diecezja Prze­ myska w latach 1939-1945, t-1. 3ł A. Zagórski, Konspiracja..., s. 95. 4n W. Goluński, NOW OK..., s. 4-6; G. Stabrawa, Inspektorat Nowosądecki AK..., s. 135; G. Mazur, W. Rojek, M. Zgórniak, Wojna i okupacja na Podkarpaciu i Podhalu na obszarze Inspektoratu ZWZ-AK Nowy Sącz 1939-1945, Kraków 1998, s. 315. 41 Notatki z rozmowy z por. Zygmuntem Kowalskim ps „Świerk”. Podokręg Krosno „Grab”, „Podkarpacie”, „Kromerowski”. Podokręg Kro­ sno obejmował swym zasięgiem następujące powiaty: Krosno, Jasło, Brzozów, Sa­ nok, Gorlice. W styczniu 1940 r. por. Józef Mirochna nawiązał kontakt ze swym znajomym st. sierź. Józefem Zajdlem „Podkowiakiem”, kowalem w Suchodole koło Krosna, powierzając mu zadanie utworzenia siatki wojskowej SN w podokręgu Kro­ sno. Józef Zajdel „Podkowiak” po konsultacji z mjr Władysławem Owocem z Brzo­ zowa powierzył stanowisko komendanta Organizacji Wojskowej na powiat kro­ śnieński nauczycielowi i dziennikarzowi z Grodna kpt. Antoniemu Patii „Kunie”, „Kwiatkowskiemu”. Wielu autorów piszących o NOW wymienia mjr Owoca jako pierwszego ko­ mendanta podokręgu Krosno. Od lipca 1940 r. komendantem podokręgu podkarpac­ kiego został kpt. Józef Drelichowski „Kłos”, „Hen”, „Czortyński”, przybyły z okolic Czartkowa42. Pełnił tę funkcję do czasu scalenia NOW z AK w lipcu 1943 r., na­ stępnie został zastępcą inspektora Inspektoratu AK Jasło. Siedzibą Komendy Pod­ okręgu „Podkarpacie” był Brzozów, a później Krosno43. Komendantami w poszczególnych powiatach byli: krośnieński - ppor. rez. An­ toni Patia „Kuna”, po jego przejściu do BIP por. Zbigniew Człowiekowski „Gor­ don”, po scaleniu z AK w lipcu 1943 r. objął funkcję adiutanta komendanta Inspek­ toratu AK Jasło; jasielski - pchor. Teodor Lasocki „Czarek”, w marcu 1942 r. ppor. Władysław Szewczyk „Czarny”; brzozowski - inż. Edmund Kościński z Brzozowa; sanocki - por. Tadeusz Buczek „Tuhan”; gorlicki - mgr farmacji Witold Fuska z Biecza, aresztowany 19 maja 1941 r. W następstwie masowych aresztowań praca konspiracyjna na tym terenie zastała zahamowana44. Powiat krośnieński podzielony został na 6 obwodów: Krosno - komendant ppor. Jan Pawlak „Leśny”; Wrocanka - komendant sierż. Władysław Kucza „Wiercioch”; Zręcina - komendant Wojciech Guzik „Strug”; Wojaszówka - komendant N. Dzija „Szpak”; Głowienka - komendant Tadeusz Guzik „Komik”; Suchodół - komendant Tadeusz Kubit „Kokon”45. W powiecie jasielskim „Janicki” już w październiku 1939 r. grupa działaczy SN podjęła tworzenie tajnej struktury SN, byli to: Edmund Kwiatkowski, pchor. Teodor Lasocki „Czarek”, „Dorek” Tadeusz Kokesz i Adam Wodyński. W listopadzie do tworzonej organizacji dołączył ppor. Władysław Szewczyk „Czarny”, „Czamek”,

42 T. Biedroń, Józef Drelichowski (1891-1977), „Rocznik Naukowo-Dydaktyczny WSP w Krakowie”, Prace z Edukacji Obronnej II 1999, z. 200, s. 131-135. 42 A. Zagórski, Konspiracja..., s. 92; Ł. Grzywacz-Świtalski..., s. 124; Mimo, że mjr Owoc w swoich wspomnieniach nie podaje, by pełni! funkcję komendanta Podokręgu Krosno, to jednak obsada wszyst­ kich ważniejszych stanowisk w podokręgu była z nim konsultowana; M. Jasiak, Działania partyzanckie na terenach górskich Polski południowo-wschodniej 1942-1945, „Wojskowy Przegląd Historyczny” 1996, nr l,s .4 ł. 44 A. Daszkiewicz, Ruch oporu w rejonie Beskidu Niskiego 1939-1944, Warszawa 1975, s. 63; B. Jaśkie­ wicz, Zarys problematyki organizatorskiej SN na Rzeszowszczyźnie w latach 1939-1945. „Rzeszowskie Zeszyty Naukowe Prawo-Ekonomia" 1992, t. XI, s. 117-120; A. Zagórski, Konspiracja..., s. 92. 45 A. Daszkiewicz, Ruch oporu w rejonie Beskidu Niskiego..., s. 62. „Sielski”. Organizacja ta przyjęła początkowo nazwę „Pro Patria”. W organizacji obowiązywał system trójkowy. Jej członkowie zajmowali się głównie zbieraniem informacji wywiadowczych, kolportowaniem prasy podziemnej, prowadzeniem na­ słuchu radiowego46. W lutym 1940 r. Kwiatkowski i Lasocki zgodzili się na współpracę z organizu­ jącym obwód ZWZ w powiecie jasielskim por. Józefem Modrzejewskim „Lisem”. Placówka jasielska ZWZ oparła się w dużej mierze na członkach NOW, a pchor. T. Lasocki został jej pierwszym komendantem (do lipca 1940 r.). Decyzja jasiel­ skich narodowców nie spotkała się z przychylnym przyjęciem okręgu krakowskiego NOW, niechętnego „sanacyjnemu” ZWZ. W lipcu, na polecenie władz zwierzchnich SN, członkowie SN w większości wystąpili z ZWZ i ponownie utworzyli NOW na tym terenie. Komendantem powiatowym NOW został pchor. Teodor Lasocki dyspo­ nujący w tym czasie kilkoma placówkami w terenie, m.in. w Bączalu oraz Jaśle. Od listopada 1940 r. do marca 1941 r. nastąpiły masowe aresztowania członków NOW, w sumie około 60 osób. Odbudową organizacji zajął się ppor. Władysław Szewczyk „Czarny”, który po wyjeździe Lasockiego został komendantem powiatowym. Placów­ ki zostały odbudowane dopiero wiosną 1942 r. Komendzie powiatowej podlegały pla­ cówki (obwody) utworzone w Kołaczycach, Trzcinicy i Bączalu Dolnym. W skład komendy powiatowej NOW wchodzili: Władysław Szewczyk - ko­ mendant, Mieczysław Wilczak „Feliks” - zastępca komendanta, Stanisław Budziak „Stanisław” - wydział organizacyjny, Adam Soczek „Grot”, „Subisław” - referat młodzieżowy, Marian Kuś „Stefan” - referat wywiadu. Kapelanem został brat ko­ mendanta ks. Mieczysław Szewczyk, wikary parafii Cieklin. W październiku 1942 r. na odprawie w Bączalu, z udziałem komendanta majora Władysława Owoca oraz Adolfa Kosieka (prezes zarządu powiatowego SN w Jaśle), dokonano reorganizacji struktur w powiecie jasielskim, tworząc sekcje: młodzieżową (MWP - kierownik Adam Soczek), kobiecą (NOWK) oraz harcerską. W skład Ko­ mendy Powiatowej NOWK weszły: Maria Bielniak, Jadwiga Gutwińska i Jadwiga Rymarzówna. Utworzono 3 plutony NOW w Kołaczycach (dowódca Franciszek Żoł­ na „Kawka”), Jaśle (dowódca Jan Kazimierz Furmanek), Trzcinicy (dowódca Mieczy­ sław Wilczak „Feliks”). Ogółem NOW w powiecie jasielskim szacowano na około 300 żołnierzy. W grudniu 1943 r. podczas scalenia NOW z AK przekazano kompanię z Kołaczyc dowodzoną przez st.sierż. Franciszka Żołnę „Kawkę”, razem około 150 żołnierzy, pozostawiając plutony w Jaśle i Trzcinicy do dyspozycji NOW47. W powiecie gorlickim „Gosiewski” NOW działała aktywnie jedynie w obwodzie Gorlice. Inicjatorami jej powstania w Gorlicach już na przełomie 1939-1940 byli dwaj lekarze: dr Kazimierz Stojałowski i dr Leonard Otęski - prezes zarządu powiatowego SN oraz właściciel tartaku z Sokoła inż. Antoni Pawłowski, w Bieczu zaś aptekarz

46 S. Fryc, Z dziejów Narodowej Organizacji Wojskowej w powiecie jasielskim, Jasło 2000, s. 15. 47 M. Matysiak, M. Rutkowska, Z. Świstak, s. 111-112, 199; S. Fryc, Z dziejów..., s. 30, 35-36, 39-40; J. Modrzejewski.., s. 38, 95. Witold Fusek - sekretarz zarządu powiatowego SN. Najprawdopodobniej Fusek został pierwszym komendantem powiatowym NOW. Aresztowania przeprowadzone w 1940 i 1941 r. przez gestapo ograniczyły działalność NOW. W wyniku akcji scaleniowej zakończonej w 1943 r. przekazano gorlickiej AK 140 żołnierzy48. Powiat brzozowski NOW „Brzeziński” został zorganizowany w grudniu 1939 r. przez mjr. Władysława Owoca. Komendantem powiatowym został mianowany krewny mjr. Owoca por. Michał Mermon „Wiesław”, z zawodu architekt. Wkrótce placówki NOW powstały w Starej Wsi - dowódca pchor. Józef Dydek „Jaga”, Gol- cowej - dowódca inż. Józef Obłoj, Przysietnicy - dowódca por. Mieczysław Mar­ kiewicz (w skład tej placówki wchodzili chłopi, którzy w 1943 r. przeszli do BCh), Haczowie - dowódca por. Ludwik Sadowski, Grabownicy - dowódca Stanisław Tercha i Dydyni - dowódca Lesław Nowak. Placówki NOW w Starej Wsi, Golcowej i Przysietnicy tworzyły obwód, a po sca­ leniu z AK kompanię „Północ”, której komendantem był mjr Maź, a zastępcą por. M. Markiewicz. Trzy pozostałe placówki (plutony) w Haczowie, Grabownicy i Dydni wchodziły w skład obwodu (kompanii) „Południe” dowodzonej przez por. L. Sadow­ skiego. Zastępcą komendanta obwodu był por. S. Tercha. W samym Brzozowie struk­ turami NOW (obwód „Centrum”) kierował Edmund Kościński „Edward”, jego za­ stępcą był por. Stanisław Zieliński. Struktury NOW w tym powiecie należały do naj­ lepiej zorganizowanych i najliczniejszych w podokręgu krośnieńskim. Podczas scale­ nia z AK, NOW przekazała AK w powiecie brzeskim dwa plutony49. W powiecie sanockim „Sarbieński” NOW rozpoczęła swoją działalność na po­ czątku 1940 r. Wpływy organizacji, której komendantem został por. Tadeusz Bu­ czek „Tuhan”, ograniczyły się miejscowości Jaćmierz, Posada Jaćmierska, Wzdów i Besko. W skład komendy powiatowej oprócz komendanta Tadeusza Buczka „Tu­ han” wchodzili: Tadeusz Władyka - zastępca komendanta, ks. Lisowski, Jan Kostur i Maria Grotkowska „Amazonka”, „Marylka”. Na przełomie 1940/1941 r. utworzo­ no 4 plutony w liczbie około 130 osób. Dowódcami poszczególnych plutonów byli: w Besku - Mieczysław Krężel, w Jaćmierzu - Władysław Michalski „Sęp”, w Posa­ dzie Jaćmierskiej - Józef Mazur, we Wzdowie - Władysław Żebracki. Dowódcą całości (na szczeblu obwodu) „Tuhan” mianował w 1940 r. pochodzącego z Jaćmie­ rza Zdzisława Waleriana Koniecznego „Grota”. W lipcu 1943 r. podczas scalenia z AK powiat sanocki przekazał sześć plutonów żołnierzy NOW50.

48 A. Daszkiewicz, Ruch oporu w rejonie Beskidu Niskiego..., s. 90. 49 K. Kaczmarski, Stronnictwo Narodowe i jego organizacje wojskowe w okręgu rzeszowskim w latach 1939-1944, Kraków 2002, mps pracy doktorskiej AP, s. 192-198. 50 A. Brygidyn, Kryptonim „San”. SKW „San”, 1992, s. 70; B. Jaśkiewicz, Zarys problematyki..., s. 118- 120; M. Jasiak, Działania partyzanckie na terenach górskich Polski południowo-wschodniej 1942-1945, cz. II, „Wojskowy Przegląd Historyczny” 1996, nr 1, s. 42-42; A. Daszkiewicz, Ruch oporu w rejonie Beskidu Niskiego..., s. 62-63. Ogółem podokręg krośnieński liczył około 1500-2000 żołnierzy zorganizowanych w oddziały o strukturze wyłącznie kadrowej. „Czortyński” starał się o obsadę przede wszystkim stanowisk dowódczych, licząc na ich uzupełnienie w chwili mobilizacji51.

Narodowa Organizacja Wojskowa Kobiet

Narodowa Organizacja Wojskowa Kobiet została powołana do życia jako woj­ skowa służba pomocnicza do służb: wartowniczej, sanitarnej, łączności, propagan­ dowej. Kobiety od samego początku uczestniczyły w konspiracyjnych strukturach wojskowych SN, przeważnie jako łączniczki, kurierki, kolporterki oraz sanitariusz­ ki. Ukrywały żołnierzy zagrożonych aresztowaniem, były zaangażowane w służbach zaopatrzenia, prowadziły pracę kulturalno-oświatową. W Okręgu Krakowskim NOW dopiero pod koniec 1942 roku powstała komórka NOWK. Jej zadaniem było opracowywanie instrukcji, szkolenie ideologiczne i wojskowe kobiet. NOWK była częścią NOW i podlegała wydziałowi organizacyjnemu odpowiedniego szczebla, jej struktura organizacyjna pokrywała się ze strukturą NOW. Pierwszą komendantką NOWK w okręgu krakowskim została Zofia Rymarów- na. Jednak jej osiągnięcia były stosunkowo niewielkie. Pracę organizacyjną rozwi­ nęła dopiero jej następczyni Krystyna Żychowicz ps. „Grażyna”. Ta młoda i ener­ giczna kobieta, jeżdżąc od miasta do miasta i od wsi do wsi, zorganizowała do pracy NOWK 790 kobiet. Komendantki powiatów, podokręgów i okręgów w sprawach personalnych i szkoleniowych podlegały komendantce Narodowej Organizacji Woj­ skowej Kobiet. W terenie powstały drużyny kobiece, które przechodziły przeszkole­ nie sanitarne. Ich zadanie polegało na udzielaniu pierwszej pomocy rannym żołnie­ rzom NOW. Drużyny, podzielone na sekcje, podlegały poszczególnym dowódcom jednostek terenowych NOWS2. Autorowi nie udało się jednoznacznie określić stanu liczbowego sieci konspira­ cyjnej Krakowskiego Okręgu NOW w czasie jego największego rozkwitu, tj. w okre­ sie scalenia z AK. Jedni badacze szacują stan liczbowy na 10 000 żołnierzy, drudzy na 7000-8000, inni na 6000-7000, a jeszcze inni na 4000 żołnierzy. Zdaniem autora NOW scaliło z AK około 4000-5000 żołnierzy. Narodowa Organizacja Wojskowa w Okręgu Krakowskim w okresie II wojny światowej czynnie uczestniczyła w walce zbrojnej z okupantem niemieckim. Więk­ szość żołnierzy nie była zaangażowana politycznie, ich głównym celem nie była walka o władzę, lecz walka z okupantem aż do ostatecznego zwycięstwa. Za dzia­

51 Niepublikowane wspomnienia pik. Rokickiego, s. 14. M Centralne Archiwum Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Warszawie, sygn. 30, Wy­ tyczne organizacyjne Narodowej Organizacji Wojskowej Kobiet, s. 117-118; AUOP, sygn. 45/0, Historia wydziału kobiecego SN; M. Odyniec, Ze wspomnień członkini NOWK, „Słowo Narodowe” nr 12, 1990, s. 10—14; W komendzie Krosno komendantką NOWK była Grotkowska „Amazonka”, w Bochni komendę NOWK stanowiły: Aleksandra Wroniewicz-Placzek „Kropka”, Genowefa Greniuch „Pik”, Maria Szeferowa „Piotr”; pik. Rokicki..., s. 49-52; S. Galka, NOW..., s. 24; B. Jaśkiewicz, Zarys problematyki..., s. 119. łalność konspiracyjną i trudy życia w konspiracji żołnierze NOW nie doczekali się w PRL uznania, awansów czy odznaczeń. Wręcz przeciwnie, zamykani byli w wię­ zieniach UBP lub aresztowani przez NKWD i wywożeni do łagrów na terenie ZSRR. Wielu dla uniknięcia aresztowania opuściło potajemnie kraj i udało się na przymusową emigrację (ppłk Owoc, mjr Stabrawa, por. Rafalski). Wielu aresztowa­ no i skazano w wyreżyserowanych procesach (Gołuński, Gałka, Pajdak) przed Woj­ skowymi Sądami Rejonowymi. Część zmieniła miejsca zamieszkania i nazwiska. Żołnierze NOW odpowiedzialni za prowadzenie dokumentacji poszczególnych od­ działów i sztabów, by uchronić siebie i kolegów, zniszczyli istniejące materiały ar­ chiwalne. Przez cały okres PRL-u żołnierze NOW byli „żołnierzami wyklętymi”, nie wolno było pisać na ich temat, a jeżeli już, to tylko w czarno-białej optyce. Nie mogli też ze względów bezpieczeństwa przyznawać się do przynależności do NOW. Najczęściej podawali, że byli żołnierzami AK. Autor dostrzega potrzebę dalszych badań nad NOW, powstania syntetycznej pracy obejmującej całokształt jej działalności w Okręgu Krakowskim w okresie okupacji hitlerowskiej. Niezbędnym jednak do tego warunkiem jest gruntowne przebadanie materiałów dotychczas nieudostępnianych historykom, m.in. przejętych przez Instytut Pamięci Narodowej w Warszawie z byłego Archiwum Urzędu Ochro­ ny Państwa w Warszawie.

The National Military Organisation in the Region of Cracow (1939-1945) Abstract The article presents the origins of the conspiracy military organisation of the National Party - the National Military Organisation (NOW), the interrelations and interdependence between the Party and the “military” (NOW), the establishment of the Cracow district, the first county commands, and the problems with staffing the commanding positions. It presents and describes the structure of the NOW Cracow district command, the staff, the competencies of the departments: operations, organisation, intelligence, youth, propaganda, logistics, docu­ ment preparation, and their commanders. It also presents the structure of the NOW Cracow district “Kościuszko”, “Ugory” with the division into sub-districts: Cracow-town „Kra­ jewski”, Cracow-inner city „Limba”, Tarnów „Cis”, „Santa Maria”, Podhale „Smrek”, Krosno „Grab”, „Podkarpacie”, commanders of the sub-districts with their pseudonyms, the structure of the subordinated county commands, circuits, and posts, with the people commanding them, the armed detachments, and their number of soldiers. It describes the National Women’s Mili­ tary Organisation in the Cracow district, its subordinate structures, its tasks, as the auxiliary military service: sanitary service, communications service, propaganda services, and their personnel. The text makes an attempt at an approximate determination of the number of sol­ diers in the conspiracy network of the NOW Cracow district, from the most optimistic of 10 thousand soldiers to realistic ca. 5 thousand as assessed by the author. Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis Folia 24 Studia ad Educationem Defensoriam Pertinentia I (2005)

Krzysztof Kaczmarski Rzeszowski Narodowych Sit Zbrojnych w latach 1942-1944*

Narodowe Siły Zbrojne (NSZ) zostały utworzone w drugiej połowie 1942 r. w wyniku połączenia ze Związkiem Jaszczurczym (ZJ) i Narodowo-Ludową Orga­ nizacją Wojskową (NLOW) części Narodowej Organizacji Wojskowej przeciwnej scaleniu z Armią Krajową1. Okręg Rzeszowski - IV C (litera C oznaczała Centralny Okręg Przemysłowy - COP) NSZ istniał od grudnia 1942 r. do stycznia 1944 r., kiedy decyzją Dowództwa NSZ został zlikwidowany, a 17 wchodzących w jego skład powiatów (Nisko, Jarosław, Przemyśl, Łańcut, Rzeszów, Kolbuszowa, Tarno­ brzeg, Mielec, Dębica, Jasło, Krosno, Przeworsk, Gorlice, Brzozów, Sanok, Lesko i Dobromil) przekazano do Okręgów: VII Krakowskiego i XIV Lwowskiego (prze­ mianowanego wówczas na IV). Nie sposób, niestety, przy szczątkowym stanie materiałów źródłowych - okre­ ślić, w jakim stopniu struktury Okręgu Rzeszowskiego NSZ zostały zbudowane w oparciu o przeciwną scaleniu z AK część NOW, w jakim zaś na bazie Związku Jaszczurczego czy Narodowo-Ludowej Organizacji Wojskowej. Podobnie niewiele można powiedzieć o samej działalności okręgu.

* W porównaniu z wcześniejszymi publikacjami autora dotyczącymi Okręgu Rzeszowskiego NSZ, niniejszy artykuł jest uzupełnionym i poprawionym opracowaniem tego zagadnienia. Po raz pierwszy wykorzystano w nim pełną, 20-stronicową relację kpt./mjr Józefa Barana ps. „Modliński, „Lucjan” (od kwietnia do lipca 1943 r. komendanta Okręgu Rzeszowskiego NSZ) z jego działalności konspiracyjnej, odnalezioną przez autora w archiwum Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie. Potwierdziła ona m.in. wcześniej­ szą hipotezę o połączeniu struktur NSZ z NOW w Okręgu Rzeszowskim w połowie 1943 r. oraz rozwiała kilka innych wątpliwości. Nadal jednak do ustalenia pozostają m.in. personalia „Floriana”, od grudnia 1942 r. do kwietnia 1943 p.o. obowiązki komendanta Okręgu, oraz kilku członków komendy okręgowej - por. K. Kaczmarski, Okrąg Rzeszowski (IV C) Narodowych Sił Zbrojnych, Studia Rzeszowskie, 2002, t. 8; idem, Podziemie narodowe na Rzeszowszczyźnie 1939-1944, Rzeszów 2003, s. 160-175, 242-245; idem, Okręg Rzeszowski (IV C) Narodowych Sił Zbrojnych w latach 1942-1944, „Szczerciec” 2003, nr 12, s. 21-42. 1 Jako datę powstania NSZ przyjmuje się 20 IX 1942, kiedy ukazał się Rozkaz Dowództwa NSZ nr 1/42, ogłaszający powołanie nowej formacji wojskowej. Kazimierz Mirecki (ps. „Tadeusz”, „Kazimierz”, „Żmuda”), na krótko przed wybuchem wojny kierownik referatu organizacyjnego z zarządzie powiatowym SN w Nisku, na początku swej działalności konspiracyjnej, szukając kontaktów organi­ zacyjnych, dotarł w grudniu 1939 r. w Warszawie do twórcy Narodowo-Ludowej Organizacji Wojskowej prof. Karola Stojanowskiego2. W wyniku nawiązanych kon­ taktów, Mirecki zorganizował Okręg Rzeszowski (COP) NLOW obejmujący powia­ ty: Nisko wraz ze Stalową Wolą, Kolbuszową, Tarnobrzeg oraz Biłgoraj i Janów Lubelski3. Dwa ostatnie do 1939 r. nie były związane organizacyjnie z okręgiem rzeszowskim SN4. Najprawdopodobniej niezależnie od Mireckiego struktury NLOW zostały zorganizowane również w Jarosławiu. Kierował nimi Jan Rojek „Janek”, ostatni przed wojną prezes koła SN w tym mieście, a w skład komendy obwodu ja­ rosławskiego wchodził m.in. mjr Tadeusz Danilewicz „Kuba”5.

2 K. Mirecki, Narodowa Organizacja Wojskowa ir Centralnym Okręgu Przemysłowym, [bmw], 1988, s. 17. 3 K. Mirecki, Narodowa Organizacja..., s. 23-24. Na terenie powiatu niżańskiego struktury NLOW orga­ nizowali przysłani z Warszawy Stanisław Poźniak-Poznański i „Janusz” (NN) - zob. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie (dalej: AIPNRz), sygn. IPN-Rz-055/63, t. 7, Protokół przesłuchania Mariana Trondowskiego z 29 IV 1946 r., k. 12. * Powiat janowski wchodził w skład okręgu lubelskiego, którego prezesem był Adam Majewski. Nato­ miast powiat biłgorajski należał do okręgu zamojskiego, kierowanego formalnie przez sędziwego Stani­ sława Kowerskiego, a de facto przez wiceprezesa Kazimierza Rzewuskiego, właściciela majątku Ewunin w pow. zamojskim - zob. J.J. Terej, Rzeczywistość i polityka. Ze studiów nad dziejami najnowszymi Na­ rodowej Demokracji, Warszawa 1979, s. 89; J. Barański, Lata młodości i walki, Londyn [bdw 198?], s. 98-104. s J. Pilaciński, Narodowe Siły Zbrojne. Kulisy walki podziemnej 1939-1946, Londyn 1976, s. 78 (na pod­ stawie relacji T. Danilewicza); T.P. Rutkowski, biogram T. Danilewicza, [w:] Narodowe Siły Zbrojne. Materiały z sesji naukowej poświęconej historii Narodowych Sił Zbrojnych Warszawa 25 X 1992, War­ szawa 1994, s. 258. O istnieniu obwodu Jarosław NLOW nic nie wspomina w swoich wspomnieniach K. Mirecki. Tadeusz Danilewicz, ur. 21 IX 1895 r. w Przedrzymichach Małych, pow. Żółkiew, syn Józefa i Wiktorii z d. Buczek. W 1913, po ukończeniu Gimnazjum im. St. Żółkiewskiego w Żółkwi rozpoczął studia w Akademii Handlowej we Lwowie, przerwane przez wybuch I wojny światowej. Od września 1915 r. w armii austriackiej (zakończył służbę jako dowódca kompanii w 58 pp). W listopadzie 1918 r. w czasie przedzierania się do Lwowa dostał się do niewoli ukraińskiej, z której został odbity przez oddziały pol­ skie w czerwcu 1919 r. Od tej pory jako oficer zawodowy służył w WP. Uczestnik wojny polsko- bolszewickiej. W 1936 r. awansowany do stopnia majora i mianowany dowódcą batalionu w stacjonują­ cym w Jarosławiu 3 pp. Legionów. W czasie kampanii wrześniowej jego pułk będący częścią 2 DP Le­ gionów walczył w składzie Armii „Łódź”. Po kapitulacji Modlina (29 IX) dostał się do niewoli niemiec­ kiej, z której po niespełna miesiącu został zwolniony. 26 X powrócił do Jarosławia, gdzie wstąpił do NLOW. W czerwcu 1940 r. wszedł w skład komendy Okręgu Rzeszowskiego NOW, w której przez krót­ ki okres czasu pełnił obowiązki szefa sztabu. Najprawdopodobniej jeszcze latem tego roku przeszedł do Warszawy, gdzie został zastępcą szefa oddziału organizacyjnego w KG NOW. Przeciwnik scalenia NOW z AK. Od września 1942 r. szef Oddziału Ogólnoorganizacyjnego w KG NSZ, od stycznia 1943 r. szef wydziału wojskowego w tzw. Wojennym ZG SN utworzonym przez secesjonistów z SN. W grudniu 1943 r. awansowany do stopnia podpułkownika NSZ. Podporządkował się decyzji o scaleniu NSZ z AK. Od maja 1944 r. do kapitulacji Powstania Warszawskiego szef sztabu KG NSZ-AK. 23 V 1944 r. porwany w Kielcach przez grupę bojową NSZ-ZJ przeciwną scaleniu z AK, a następnie odbity przez oddział NSZ- AK. Od listopada 1944 r. do maja 1945 r. szef sztabu NZW i jednocześnie członek wydziału wojskowego W tym czasie (zima 1939/40 r.) kierownictwo NLOW prowadziło rozmowy w sprawie ewentualnego połączenia z wywodzącą się z ONR-ABC Grupą „Szańca”, która od października 1939 r. budowała własną organizacje wojskową: Związek Jaszczurczy (ZJ). Gdy w styczniu 1940 r. Mirecki przyjechał do Warszawy na odprawę, w miesz­ kaniu nestora ruchu narodowego Zygmunta Wasilewskiego spotkał się z Szymonem Poradowskim (ps. „Szymon”, „Piotr”) z NLOW i Władysławem Marcinkowskim ps. „Jaxa” Komendantem Głównym ZJ. Rozmowa dotyczyła właśnie połączenia obu organizacji. Mirecki nie był jednak zwolennikiem tej koncepcji i mimo nacisków, jakie wywierali na niego działacze lubelskiego SN Czesław Borer i Tadeusz Ka­ szubski, uznał środowisko tworzące NLOW za grupę rozłamową w Stronnictwie6. W tym przekonaniu utwierdziła go kolejna odprawa komendantów NLOW w dru­ giej połowie marca 1940 r., podczas której Jan Matłachowski ps. „Ostoja” zdecydo­ wanie zaatakował ZG SN7. To zadecydowało, iż Mirecki postanowił podporządko­ wać swój okręg prezesowi SN w Kraju Mieczysławowi Trajdosowi. Za pośredni­ ctwem Zygmunta Przygodzkiego, kierownika wydziału organizacyjnego Okręgu Warszawskiego SN, Mirecki skontaktował się z Władysławem Jaworskim ps. „Ja­ cek”, „Wit”, członkiem Prezydium ZG SN i kierownikiem wydziału organizacyjne­ go, a równocześnie w Organizacji Wojskowej SN kierownikiem łączności z tere­ nem. Przez Jaworskiego Mirecki dotarł do Trajdosa, który powierzył mu funkcję komendanta Okręgu Rzeszowskiego NOW i jednocześnie prezesa SN. W strukturze organizacyjnej NOW Okręg Rzeszowski, z uwagi na to, że obejmował tereny wcho­ dzące w skład Centralnego Okręgu Przemysłowego, nazywanym był powszechnie okręgiem COP8.

ZG SN. 1 VI 1945 r. mianowany Komendantem Głównym NZW. 17 XII 1945 r. w obawie przed aresz­ towaniem opuścił Polskę. Do 1948 r. przebywał w Paryżu, a następnie osiadł w Wielkiej Brytanii, gdzie działał społecznie w Yorkshire. Zmarł 21 XI 1972 r. w Huddersfield - zob. T.P. Rutkowski, biogram T. Danilewicza, s. 257-258; S. Bojemski, Tadeusz Danilewicz (1895-1972), [w:] Konspiracja i opór społeczny w Polsce 1944-1956. Słownik biograficzny, t. II, Kraków-Warszawa-Wrocław 2004, s. 73-75; K. Mirecki, Jarosław, Łańcut-Leżajsk (niepublikowana, dalsza część wspomnień K. Mireckiego: Naro­ dowa Organizacja Wojskowa w Centralnym Okręgu Przemysłowym), mps, bez paginacji; M.J. Choda- kiewicz, Narodowe Siły Zbrojne. „Ząb "przeciw dwu wrogom, Warszawa 1999, s. 178. 6 K. Mirecki, Narodowa Organizacja..., s. 28-29. 7 Tamże, s. 31. * Tamże, s. 32-33. Wpływ na decyzję K. Mireckiego o przejściu do NOW miał również jego brat Leon, przed wojną wiceprezes zarządu powiatowego SN w Ostrowi Mazowieckiej, a od początku okupacji organizator narodowej konspiracji na tym terenie i pierwszy komendant powiatowy NOW. W styczniu 1940 r. K. Mirecki rozmawiał najpierw z wysłannikiem brata, Satuminem Jóźwiakiem działaczem SN z Łomżyńskiego (rozstrzelanym przez Niemców w zbiorowej egzekucji w lesie Grabówka k. Białegosto­ ku 8 XII 1943 r.), a wkrótce potem, w lutym 1940 r., wracając z odprawy komendantów NLOW w War­ szawie, odwiedził brata w Ostrowi. - zob. idem, Narodowa Organizacja..., s. 29-30; zob. również L. Żebrowski, „Cyryl" - Białostocki Okręg Narodowej Organizacji Wojskowej (NOW) 1941-1945, „Sło­ wo Narodowe” 1989, nr 1; M. Giertych, Śp. mec. Leon Mirecki. Nestor ruchu narodowego, „Nasz Dzien­ nik” 2000, nr 48(634). Nic nie wiadomo, aby ta decyzja Mireckiego spotkała się z jakimś sprzeciwem czy próbą rozłamu w szeregach NLOW. Jednak jeszcze w maju 1940 r. Związek Jaszczurczy wysłał do Mireckiego kurierkę (NN) z propozycją, aby przeszedł on wraz z całą organizacją rzeszowską do ZJ. Wspominając po latach te wydarzenia, Kazimierz Mirecki stwierdził, iż na terenie okręgu COP „ani przed wojną, ani w okresie okupacji organizacji ONR jako takiej nie było. Mógł się jedynie znaleźć tu i ówdzie jakiś pojedynczy sympatyk ONR”9. Należałoby z tych słów wniosko­ wać, iż zorganizowane struktury Związku Jaszczurczego na terenie okręgu rzeszow­ skiego nie istniały. Okazuje się jednak, że najprawdopodobniej było inaczej. We­ dług Komendanta Głównego ZJ Władysława Marcinkowskiego ps. „Jaxa” istnieć miał okręg COP ZJ, który należał początkowo - obok okręgów warszawskiego i lubelskiego - do najlepiej rozwijających się w kraju. Z ramienia władz ZJ kontakt z tym okręgiem w początkowym okresie jego istnienia utrzymywał jeden ze współ­ założycieli Związku adwokat Henryk Suchodolski. Aktywnym działaczem w tym okręgu był Radosław Kochlewski. Został on w 1941 r. aresztowany przez gestapo i zamęczony w czasie śledztwa w Ostrowcu Świętokrzyskim10. Dobrze zorganizo-

* Narodowa organizacja..., s. 29. Istnieją pewne poszlaki przemawiające za tym, iż na Rzeszowszczyźnie mogły istnieć jakieś bardzo słabe struktury Konfederacji Narodu. Otóż od jesieni 1940 r. w Husowie w powiecie łańcuckim wydawany był organ KN „Ruch Polski”. Redaktorem i wydawcą pisma był po­ chodzący z Bachórzca k. Dubiecka w pow. przemyskim Jan Krawiec „Miś”, a pomagali mu jego koledzy ze szkoły podchorążych przy 24 DP w Jarosławiu: Ludwik Bałda i Ludwik Naleziński. „Ruch Polski” był tygodnikiem powielanym w nakładzie 150 egzemplarzy. Ukazywał się do października 1941 r., gdy Kra­ wiec w obawie przed Niemcami przeniósł się do Bachórzca. W styczniu 1942 r. został on aresztowany i wywieziony do obozu w Oświęcimiu, a pozostali członkowie redakcji przeszli do „Na posterunku” - organu Inspektoratu AK Rzeszów - zob. J. Draus, Biskup Tadeusz Błaszkiewicz (1916-1993), „Studia Rzeszowskie” 1998, t. 5, s. 206-207; Wg historyka rzeszowskiej prasy konspiracyjnej Z. Sokół, „Ruch Polski” miał być wydawany w Handzlówce pow. Łańcut. Autorka ta podaje również informację, iż Jan Krawiec od czasów studiów na UJK był związany z Klubami Demokratycznymi, ale nie przeszkadza jej to w uznaniu „Ruchu Polskiego” za organ Konfederacji Narodu - zob. Z. Sokół, Rzeszowska prasa kon­ spiracyjna (1939-1945), Rzeszów 1989, s. 57, 189, 245. Handzlówkę jako miejsce powielania „Ruchu Polskiego” wymienia w swoich wspomnieniach także Czesław Naleziński „Arsen”, który przygotowywał matryce, zaznaczając również, że było to pismo KN - zob. Cz. Naleziński, Chmielnik w lalach okupacji niemieckiej 1939-1945. Wspomnienia, Chmielnik 1996, s. 11-12. Badacz rzeszowskiej konspiracji Z. Wójcik uważa Krawca, Baldę i Nalezińskiego za „grupę młodych narodowców” - zob. Z. Wójcik, Rzeszów w latach 11 wojny światowej. Okupacja i konspiracja 1939-1944-1945, Rzeszów-Kraków 1998, s. 212. Również A. Zagórski w rozmowie z autorem, powołując się na relację Ryszarda Reiffa, potwier­ dził, iż „Ruch Polski” był organem KN - Relacja A. Zagórskiego z 26 VI 2001 r. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w Bachórzcu, skąd pochodził J. Krawiec, w końcu lat 30-tych istnieli jacyś zwolennicy ONR-Falangi. Wiadomo bowiem, że w lipcu 1938 r. trzech sympatyków ideologii narodowo-radykalnej próbowało w tej miejscowości założyć placówkę ONR. Z uwagi na to, iż działalność swoją próbowali oni zalegalizować, informując o swoim zamiarze starostwo powiatowe, można wnioskować, że byli to zwo­ lennicy ONR-Falangi (Ruchu Narodowo-Radykalnego) - zob. Archiwum Państwowe w Przemyślu, Ze­ spół: Starostwo Powiatowe w Przemyślu, sygn. 25, Sprawozdanie starosty ze stanu bezpieczeństwa za lipiec 1938 r. 10 W. Marcinkowski, Wspomnienia 1934-1945, Warszawa 1998, s. 54, 56. Nie jest wykluczone, że W. Marcinkowski pisząc o okręgu COP miał na myśli przede wszystkim województwo kieleckie. wany musiał być na tym terenie wywiad, skoro ZJ na przełomie 1941/42 r. przeka­ zał do ZWZ informacje o niemieckich próbach z nowymi rodzajami broni na poli­ gonach w rejonie Rzeszowa i Niska11. Według innych źródeł, cały obszar przyszłego Okręgu Rzeszowskiego NSZ w latach 1939-42 nominalnie wchodzić miał w skład Okręgu Krakowskiego Związku Jaszczurczego. Silne komendy powiatowe istniały w Rzeszowie, Jaśle, Krośnie i Czudcu12. Wiadomo również skądinąd, że najprawdopodobniej jakieś struktury ZJ istniały w Dębicy i Tarnobrzegu oraz być może w Leżajsku i Stalowej Woli. W Dębicy „na szczeblu organizacyjnym i propagandowym” działał Zygmunt Szczęsny ps. „Zyg­ munt”13, przypuszczalnie komendant powiatowy ZJ, natomiast w Tarnobrzegu dzia­ łalnością ZJ kierował prawdopodobnie ppor./kpt. Władysław Bąkowski ps. „Gad”14.

11 Tamże, s. 139. 12 T. Biedroń, Okręg Krakowski Związku Jaszczurczego i Narodowych Sił Zbrojnych 1939-1945, [w:] Narodowe Siły Zbrojne..., s. 115, 117. 12 J. Kozarzewski, Co można nieść dalej z przeszłości? „Szaniec Chrobrego” 1996, nr 18, s. 24. Zygmunt Szczęsny, ur. 14 IV 1914 r. w Dębicy, absolwent miejscowego gimnazjum, harcerz. W 1935 r. ukończył Szkołę Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim, a następnie pełnił służ­ bę w 19 pal. Przed wybuchem wojny awansowany do stopnia ppor. art. Uczestnik kampanii wrześniowej. Podczas okupacji najprawdopodobniej komendant powiatowy ZJ. Od grudnia 1942 r. przez kilka miesię­ cy p.o. komendanta powiatowego NSZ w Dębicy, a następnie szef wydziału organizacyjnego w komen­ dzie powiatowej. Nie jest wykluczone, że w połowie 1943 r. sprzeciwił się połączeniu z NOW. Poszuki­ wany przez gestapo, przeniósł się do Mielca. W maju 1944 r. w czasie obławy w Złotnikach koło Mielca został zastrzelony. Pochowany w Mielcu. Pośmiertnie awansowany do stopnia porucznika - zob. A. Stańko, Gdzie Karpat progi. Armia Krajowa w powiecie dębickim, Tuchów [bdw], s. 446-447 (autor ten nic nie wspomina o działalności Z. Szczęsnego w ZJ i NSZ); J. Łukasik, Wołyńska Szkoła Podchorą­ żych Rezerwy Artylerii, Pruszków 2000, s. 98. 14 Centralne Archiwum Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (dalej: CA MSWiA), Zespół NSZ, sygn. 15, Rozkaz dzienny nr 3 Sztabu OW ZJ z 15 VIII 1942 r., na mocy, którego podporucznik „Gad” został awansowany do stopnia porucznika ze starszeństwem od 1 I 1942 (pozycja 27 na liście awansowej). Na mocy tego samego rozkazu z terenu okręgu IV awansowani zostali również: pchor./ppor. „Maciek Szary”(NN) (poz. 28) i ppor./por „Czubecki” (NN) (poz. 29). Władysław Bąkowski, ur. 28 VI 1909 r. w Kielcach, syn Kazimierza i Marii z Matuszewskich. Oficer zawodowy WP, do 1936 r. służył w 4 pp. Legionów w Kielcach. We wrześniu 1939 r. w stopniu podpo­ rucznika służył najpierw w Ośrodku Zapasowym 15 Dywizji Piechoty (stacjonującym kolejno w Sando­ mierzu, Chełmie i Przemyślu), a następnie być może w 62 pp. 15 DP. Przypuszczalnie w 1940 r. przez krótki okres czasu członek Tajnej Armii Polskiej w Kielcach. Prawdopodobnie komendant powiatowy Związku Jaszczurczego w Tarnobrzegu, awansowany 15 VIII 1942 r. do stopnia porucznika. Od grudnia 1942 r. do lata/jesieni 1944 r. był komendantem powiatu Tarnobrzeg NSZ. W połowie 1943 r. sprzeciwił się decyzji komendanta Okręgu Rzeszowskiego NSZ o przejściu do NOW. Już po likwidacji Okręgu Rzeszowskiego NSZ i przekazaniu jego powiatów do Okręgów Krakowskiego i Lwowskiego (styczeń 1944 r.), rozkazem KG NSZ został 1 VI 1944 r. awansowany do stopnia kapitana (ze starszeństwem od 15 VIII 1943 r.). Po wejściu wojsk sowieckich najprawdopodobniej zaprzestał działalności konspiracyj­ nej. W grudniu 1944 r., będąc wówczas pracownikiem Staży Ochrony Kolei w Rozwadowie (być może zresztą na kolei Bąkowski pracował również w czasie okupacji niemieckiej) - z nieustalonych powodów został aresztowany przez UB i do końca maja 1945 r. był więziony w areszcie PUBP w Mielcu. Do dzia­ łalności konspiracyjnej w Okręgu Rzeszowskim NZW (NOW) powrócił w marcu 1946 r., obejmując stanowisko komendanta Inspektoratu „Maria-Róźa”, w skład, którego wchodziły powiaty: Dębica, Mie- Z kolei w Leżajsku jeden z punktów odbioru i kolportażu „Szańca” zorganizował Adam Koszacki, miejscowy działacz SN i przypuszczalnie sympatyk ONR. Z War­ szawy, gdzie Koszacki miał jakieś kontakty w środowisku oenerowskim, „Szaniec” i inne podziemne wydawnictwa narodowe były spławiane Wisłą do Sandomierza, a stamtąd przewożone do Leżajska. Koszacki, który w 1940 r. włączył się w organi­ zowanie struktur NOW, został w maju 1941 r. aresztowany przez gestapo, a następ­ nie popełnił samobójstwo zażywając cyjanek potasu15. Nie jest wykluczone, że po­ czątkowo w skład ZJ wchodziła placówka w Sarzynie, kierowana przez oficera rez. Ludwika Miazgę ps. „Wiśniewski”, która w 1941 r. podporządkowała się NOW16. Również inna leżajska grupa narodowa skupiona wokół Kazimierza Żurowskiego (ps. „Orły”, „Janosik”) kolportowała „Szaniec”, przywożony z Warszawy przez „Si­ korę” (NN). Do grupy tej należeli m.in. Eleonora Ficowska ps. „Wega” i Kazimierz Stocki ps. „Kastel”. Najpóźniej w 1942 r. grupa ta podporządkowała się Ludwikowi Więcławowi ps. „Śląski”, komendantowi placówki NOW w Leżajsku, a od końca 1942 r. komendantowi NOW w powiecie łańcuckim17. „Szaniec” był również roz­ prowadzany za pośrednictwem punktu kolportażowego mieszczącego się w klaszto­ rze oo. bernardynów w Leżajsku. Przez całą okupację leżajscy bernardyni ściśle

lec, Tarnobrzeg. Największą uwagę przywiązywał do działalności wywiadowczej i propagandowej. In­ spektoratem kierował do lipca/sierpnia 1946 r., kiedy zdekonspirowany i zagrożony aresztowaniem opu­ ścił Okręg Rzeszowski i wyjechał do Kielc. Kilka następnych miesięcy ukrywał się, po czym działając w porozumieniu i za zgodą komendanta Okręgu Rzeszowskiego Piotra Woźniaka, ujawnił się 18 IV 1947 r. w WUPB w Kielcach. W czerwcu tego roku ukończył trzymiesięczny kurs księgowych w Bydgoszczy i rozpoczął pracę w miejscowej spółdzielni. W międzyczasie zapisał się również na Wydział Prawa Uni­ wersytetu im. M. Kopernika w Toruniu, gdzie zaliczył I rok studiów. W lutym 1948 r. wyjechał do War­ szawy, skąd po roku przeniósł się do Zalesia Górnego pow. Grójec. Aresztowany 21 VIII 1949 r., został przewieziony do Rzeszowa i wyrokiem miejscowego WSR z 16 I 1950 r. skazany na 7 lat więzienia. Wyrok odsiadywał najpierw w więzieniu w Przemyślu, skąd w kwietniu 1951 r. przeniesiony został do Rawicza. Dalsze losy nieznane - zob. AIPNRz, sygn. IPN-Rz-046/1052, protokoły przesłuchań W. Bą- kowskiego; Wyrok WSR z 16 I 1950; AIPNRZ, Skorowidze do księgi głównej więzienia w Rzeszowie, sygn. 59, k. 25, sygn. 60, k. 22, sygn. 61, k. 25; ADUOPR, sygn. 313/III, Akta śledcze przeciwko Włady­ sławowi Węgrzynowi, k. 10-11, Protokoły przesłuchania W. Bąkowskiego z 11 XI 1946 r. i 29 VII 1950 r.; AIPNRz, sygn. IPN-Rz-05/11, t. 1, Charakterystyka nr 6 rzeszowskiej komendy okręgu nielegalnej Naro­ dowej Organizacji Wojskowej (NOW)-kryptonimy: Olgierd, Rzeka, P-44, San, Dniestr, E-303, Wisłok), s. 80; CA MSWiA, Zespół NSZ, sygn. nr 15; T. Biedroń, Okręg Krakowski..., s. 116; T. Kryska-Karski, Materiały do historii Wojska Polskiego, t. XIX, s. 49, Londyn, [bdw], s. 49. 15 Relacja Stanisława Kisielewicza (ps. „Niesiecki”, szefa wydziału propagandy w komendzie powiatowej NOW w Leżajsku) z 6 X 2002 r. 14 P. Bartnik, J. Koziarz, Dekanaty leżajski i sokołowski w latach okupacji hitlerowskiej, [w:] Diecezja przemyska w latach 1939-1945, t. II: Dekanaty, z. 3, Przemyśl 1992, s. 43. L. Miazga w zeznaniach zło­ żonych w PUBP w Rzeszowie w styczniu 1946, podaje, że od października 1940 r. należał do NOW, nic nie wspominając o jakichkolwiek związkach z ZJ - zob. Archiwum Delegatury Urzędu Ochrony Państwa w Rzeszowie (dalej: ADUOPR), sygn. 109/III, Akta śledcze przeciwko Ludwikowi Miazdze, protokoły przesłuchań L. Miazgi. Również w relacji przekazanej D. Garbaczowi pomija on swoją ewentualną przy­ należność do ZJ - relacja L. Miazgi z 14 VII 1987 r. (udostępniona autorowi przez D. Garbacza). 17 ADUOPR, sygn. 1472/III, Akta śledcze przeciwko Piotrowi Woźniakowi i towarzyszom, protokoły przesłuchań K. Stockiego, k. 11-12, 56. współpracowali z narodową konspiracją18. Natomiast w Stalowej Woli być może jakieś struktury Związku Jaszczurczego zorganizował inż. Stanisław Dietrych, utrzymujący kontakty z Komendantem Głównym ZJ Władysławem Marcinkow­ skim19. To wszystko, co przy niemal zupełnym braku materiałów źródłowych można powiedzieć o działalności ZJ w okręgu rzeszowskim. Również niewiele wiadomo o skali rozłamu w Okręgu Rzeszowskim NOW. Trzeba przy tym pamiętać, że struktura Okręgu IV C NSZ nie pokrywała się ze strukturą Okręgu Rzeszowskiego Narodowej Organizacji Wojskowej. Powiaty: Dę­ bica, Mielec (do połowy 1943 r.), Gorlice, Jasło, Krosno, Sanok i Brzozów należały bowiem w strukturze SN i NOW do Okręgu Krakowskiego. Gdy w lipcu 1942 r. w SN i NOW doszło do faktycznego rozłamu na zwolenni­ ków i przeciwników scalenia z AK, Kazimierz Mirecki - przede wszystkim pod wpływem Augusta Michałowskiego ps. „Roman”, dotychczasowego szefa wydziału organizacyjnego KG NOW - opowiedział się po stronie grupy rozłamowej. Jednak po interwencji swojego brata Leona, inspektora KG NOW, zmienił zdanie i zaakcep­ tował decyzję prezesa SN Stefana Sachy ps. „Marek” i Komendanta Głównego NOW ppłk. Józefa Rokickiego ps. „Michał” o scaleniu NOW z AK20. Jak zgodnie przyznają Jerzy Pilaciński ps. „Leszek”, szef Oddziału VI (oświatowo-wychowaw­ czego) Okręgu Warszawa-województwo NSZ, a następnie oficer do specjalnych zleceń KG NSZ i zastępca szefa Oddziału VI KG NSZ, oraz Tadeusz Danilewicz ps. „Kuba” - mimo formalnego podporządkowania się umowie scaleniowej, Mirecki jednak jej nie realizował i proces scalania w swoim okręgu hamował, jak tylko mógł. Okręg Rzeszowski NOW utrzymywał też bliskie kontakty z Tymczasową Komisją Rządzącą SN, na czele której stał A. Michałowski i z Dowództwem NSZ21.

18 Diecezja przemyska w latach 1939-45, t. III, Zakony, red. J. Draus i J. Musiał, Przemyśl 1990, s. 68, 107. 19 Stanisław Dietrych, ur. 1909 r., inżynier, od 1938 r. do wybuchu wojny pracował w Zakładach Połu­ dniowych (hucie) w Stalowej Woli na stanowisku kierownika inspekcji maszyn. Przypuszczalnie był wówczas sympatykiem ONR. Podczas okupacji nadal pracował w hucie (teraz: Hermann GOring Werke), pełniąc funkcję jednego z zastępców głównego mechanika. Prawdopodobnie w latach 1939-40 był dzia­ łaczem ZJ. Dwukrotnie był komendantem powiatowym NOW w Stalowej Woli: pierwszy raz przypusz­ czalnie od przełomu 1940/41 r. do połowy 1943 r., drugi raz od wiosny 1944 r. Po zakończeniu działań wojennych nie kontynuował działalności konspiracyjnej, angażując się w odbudowę Zakładów. W latach 1946-48 był dyrektorem technicznym huty i przewodniczącym oddziału Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Przemysłu Hutniczego. W lipcu 1946 r. przebywał w Niemczech w celu rewindykacji ma­ szyn i urządzeń wywiezionych z huty w czasie wojny. Dalsze losy nieznane. - zob. D. Garbacz, Stalowa Wola, t. 1: Narodziny 1938-1939, s. 38, t. 2: Mroczne lata 1939-1944, s. 38-39, t. 3: Czas nadziei 1945- 1953, s. 27, 37, 47, 80, 176, Stalowa Wola 1993-1994 (autor ten nic nie wspomina o związkach S. Die- trycha z ZJ); J. Kozarzewski, Co można... 20 W. Jaworski wymienia wprawdzie Okręg Rzeszowski wśród okręgów, które „przeszły w całości do rozłamu”, ale opinia ta nie odpowiadała stanowi faktycznemu - zob. Archiwum Wojskowego Instytutu Historycznego, sygn. III/68/4, W. Jaworski, Stronnictwo Narodowe w czasie wojny 1939-1945, mps, s. 96; relacja Leona Mireckiego z 5 XI 1999 r. Również mjr Stanisław Żochowski, szef sztabu Dowódz­ twa NSZ, wymienia okręg rzeszowski NOW wśród tych, które opowiedziały się za scaleniem - zob. idem, O Narodowych Silach Zbrojnych, Brisbane-Londyn 1983, s. 38. 21 Zdaniem J. Pilacińskiego i T. Danilewicza, formalne tylko podporządkowanie się Okręgu Rzeszow­ skiego NOW umowie scaleniowej uchroniło go „przed rozbiciem przez ZWZ” (sic !) - zob. J. Pilaciński, Zasadne więc będzie przypuszczenie, że taka taktyka „Żmudy” uchroniła Okręg Rzeszowski NOW przed rozłamem, a z drugiej strony zaważyła na stosunkowo nie­ wielkiej chyba liczebności Okręgu IV C NSZ. Skala rozłamu w Okręgu Rzeszow­ skim NOW nie była duża. Wiadomo na pewno, że do NSZ przeszedł por./kpt. Mie­ czysław Maroszek ps. „Mateusz”, „Jurand”22, szef wydziału organizacyjnego ko­ mendy Okręgu Rzeszowskiego NOW (i jednocześnie komendant powiatowy tej organizacji w Nisku), który został p.o. szefa sztabu (i najprawdopodobniej szefem oddziału organizacyjnego) w komendzie okręgowej NSZ. „Jurand” pociągnął za sobą część struktur NOW w powiecie niżańskim23. Dokumentem konstytuującym Okręg IV C Narodowych Sił Zbrojnych był Roz­ kaz nr 1/42 z 12 XII 1942 r. p.o. komendanta tego okręgu kpt. „Floriana” (być może kpt./mjr Antoni Horocej lub Chorocej). W rozkazie tym „Florian”, powołując się na rozkaz ustny otrzymany z Komendy Głównej (Dowództwa) NSZ o organizacji Okręgu IV C, mianował: komendantem powiatu Nisko (P.l.N.) - „Radwana” (NN), komendantem powiatu Tarnobrzeg (P.7.T.) - ppor./kpt. Władysława Bąkowskiego ps. „Gad”, komendantem powiatu Mielec (P.8.M.) - por./mjr. Władysława Fliska ps.

Narodowe Siły Zbrojne..., s. 132, 137-138; W Okręgu Rzeszowskim kolportowano Komunikat nr I z 7 VII 1942 r. Tymczasowej Komisji Rządzącej SN, której przewodniczący August Michałowski miał wkrótce zostać mężem młodszej siostry Mireckiego, Heleny „Justyny”. W okręgu tym akcja scaleniowa z AK została zakończona dopiero w marcu 1944 r. 11 Mieczysław Maroszek, ur. 28 VII 1908 r. w Nisku. Absolwent państwowego gimnazjum w Nisku (1930 r.) i Szkoły Podchorążych Piechoty w Komorowie k. Ostrowi Mazowieckiej (1933 r.). Ppor., a od 1937 r. por. sł. st. WP - służył najpierw w 3 pp. Legionów w Jarosławiu (15 VIII - 15X 1933 r.), a na­ stępnie (do wybuchu wojny) w 4 pp. Legionów w Kielcach, w którym był dowódcą plutonu. W 1938 r. odznaczony brązowym Krzyżem Zasługi. We wrześniu 1939 r. dowodził kompanią strzelecką w Ośrodku Zapasowym 2 DP Legionów, który 18 IX został otoczony i rozbrojony przez wojska sowieckie w Załoź- cach k. Tarnopola. Po powrocie w rodzinne strony, od jesieni 1939 r. związany z konspiracją narodową. Komendant NOW w powiecie niżańskim, a od 1940 r. również szef wydziału organizacyjnego w komen­ dzie Okręgu Rzeszowskiego NOW. Jesienią 1942 r. przeszedł do NSZ i został p.o. szefa sztabu (oraz najprawdopodobniej szefem oddziału organizacyjnego) w komendzie Okręgu Rzeszowskiego NSZ. La­ tem 1943 r. powrócił do NOW, ponownie obejmując stanowisko szefa wydziału organizacyjnego w ko­ mendzie okręgowej. Aresztowany w Nisku 31 X 1943 r., dwa dni później został rozstrzelany w Jarosła­ wiu - zob. Centralne Archiwum Wojskowe (dalej: CAW), sygn. 13625; K. Kaczmarski, Podziemie naro­ dowe..., s. 73, 75, 78, 80, 164, 165, 167, 170; R. Dalecki, Armia „Karpaty” w wojnie obronnej 1939 r., Rzeszów 1989, s. 174; M. Kowalik, Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Czarnieckiego w Nisku 1912-1982, Nisko 1984, s. 53, 55. u „Ruch". L.1II.43, raport komórki wywiadowczo-dywersyjnej „Ruch” utworzonej przez inspektora Inspektoratu AK Rzeszów kpt. Łukasza Cieplińskiego, z marca 1943 r., w zbiorach A. Zagórskiego. W pracy S. Puchalskiego Partyzanci „Ojca Jana" (Stalowa Wola 1996), opartej przede wszystkim na wspomnieniach i relacjach żołnierzy NOW, brak jest jakiejkolwiek wzmianki o związkach M. Maroszka z NSZ. Informację o przejściu Maroszka do NSZ potwierdza również Marian Trondowski, szef wydziału organizacyjnego w komendzie powiatowej NOW w Nisku. Wraz z Maroszkiem do NSZ przeszło jeszcze siedmiu młodych oficerów ze Stalowej Woli: m.in. ppor. kawalerii Józef Kotwica z 2 Pułku Strzelców Konnych w Hrubieszowie i por. Zygmunt Kowalczyk „Roch”. Zdaniem Trondowskiego powodem przej­ ścia tej grupy oficerów do NSZ miały być jakieś nieporozumienia z komendantem Obwodu AK Nisko kpt. rez. Kazimierzem Piłatem ps. „Zaremba”. „Sikora”24, oraz pełniącymi obowiązki komendanta: powiatu Dębica (P.9.D) - ppor./por. art. Zygmunta Szczęsnego (ps. „Zygmunt”, „Zygmunt Dębicki”), powiatu Rzeszów (P.5.R.) - „Tytusa” (NN) i powiatu Jasło (P.10.J) - ,,Rysia”(NN). Dalej „Florian” przypominał o konieczności przestrzegania przez komendantów powiato­ wych terminu przesyłania miesięcznych raportów (do dnia 28 każdego miesiąca), obowiązku odbywania comiesięcznych odpraw z komendantami obwodów oraz ape­ lował o organizowanie pomocy finansowej na potrzeby organizacj i ze strony społe­ czeństwa. Na zakończenie „Florian” zapowiadał wydanie jeszcze w grudniu instruk­ cji szkoleniowej dla komend powiatowych, w oparciu o którą w najbliższym czasie miało być przeprowadzone szkolenie25. Okręg IV С-Rzeszowski (kryptonimy: „Żyrafa”, „Grusza”, „Przylaszczka”) wraz z Okręgami VII-Krakowskim i XlV-Lwowskim wchodził w skład Inspektora-

24 Władysław Flisek, ur. 12 VII 1904 r. w Niwiskach pow. Mielec, syn Stanisława i Marii z d. Rojek. Uczęszczał do mieleckiego gimnazjum, ale w listopadzie 1922 r. (będąc w VI klasie) przerwał naukę i wstąpił do wojska. Maturę zdał kilka lat później w gimnazjum w Dębicy. Ukończył następnie szkołę oficerską wojsk łączności we Lwowie, i rozpoczął pracę na kolei koło Lwowa (najpierw jako telegrafista w Zimnej Wodzie, później dyżurny ruchu w Chodorowie, a w 1938 r. został naczelnikiem stacji Lwów- -Persenkówka. Po zajęciu Lwowa przez wojska sowieckie ukrywał się, a następnie zagrożony aresztowa­ niem przez NKWD, w połowie maja 1940 r. przedostał się do Mielca. Tutaj związał się z narodową kon­ spiracją- najpierw przypuszczalnie ze ZJ, a następnie z NSZ. Od grudnia 1942 do czerwca 1943 r. ko­ mendant powiatowy NSZ w Mielcu. W połowie 1943 r. wraz z większością struktur Okręgu Rzeszow­ skiego NSZ przeszedł do NOW i na mocy zawartego porozumienia objął stanowisko komendanta powia­ towego NOW w powiecie mieleckim. Poszukiwany przez gestapo, ukrywał się w okolicach Mielca, naj­ pierw w Czajkowej, a potem na terenie Jam, gdzie pracował przy robotach melioracyjnych. Po scaleniu NOW z AK, rozkazem rtm. Konstantego Lubieńskiego, komendanta Obwodu AK Mielec z 26 VI 1944 r., mianowany został jego zastępcą. Awansowany do stopnia majora, w okresie „Burzy” przebywał na kon­ centracji oddziału „Hejnał” w Hykach-Dębiakach i wraz z nim 6 VIII wkroczył do Mielca. Po zakończe­ niu „Burzy”, w końcu sierpnia, z rozkazu komendanta obwodu organizował i objął dowództwo nad nową placówką AK (krypt. „60”), obejmującą Mielec i teren zakładów lotniczych. 20 X 1944 r. został przenie­ siony na stanowisko zastępcy komendanta Obwodu AK Nisko. 26 II 1945 r. komendant Okręgu Rze­ szowskiego NZW (NOW) K. Mirecki mianował go komendantem obwodu mieleckiego NZW. Stanowi­ ska tego jednak najprawdopodobniej nie objął, gdyż w tym czasie wstąpił już do II Armii WP w Lublinie. Wkrótce potem podjął pracę w dziale szkolenia PKP, podlegając nadal dowództwu WP. W październiku 1948 r. został aresztowany przez UB i osadzony w więzieniu na Zamku w Rzeszowie. Rozpoczął gło­ dówkę i po miesiącu został zwolniony. Musiał jednak wyjechać na Ziemie Odzyskane. Zamieszkał w Olsztynie, gdzie pracował na kolei. Do 1956 r. byl inwigilowany przez UB. Zmarł na zawał serca 31 XII 1988 r. - zob. Z. Korpanty, Wspomnienia mjr. Władysława Fliska z 1939 r., „Nad Wisloką” 1990, nr 2(14), 3(15); A. Czajka, Narodowa Organizacja Wojskowa w Centralnym Okręgu Przemysłowym, mps, s. 6-7; Archiwum Państwowe w Rzeszowie (dalej: APR), Zespól: WUSW, sygn. 149, k. 180, Roz­ kaz nr 1/45 z 26 II 1945 r.; biogram W. Fliska [w ] Mielec. Studia z dziejów miasta i regionu, t.3, Mielec 1994, s. 674-674; A. Zagórski, Obwód AK Mielec przed i po „Burzy", [w:] Mielec. Studia..., t. 3, s. 229, 243; K. Lubieński, Kartki z wojny, Warszawa 1976, s. 135, 175-76, 179; AIPNRz, sygn. IPN-05/13, t. III, Kwestionariusze osobowe członków NOW, k. 117; AIPNRz, sygn. IPN-Rz-055/63, t. 7, pisemna relacja (zeznanie) Józefa Barana (Chrząszczyńskiego), Przebieg pracy konspiracyjnej w czasie okupacji niemiec­ kiej i po okresie okupacji tj. mniej więcej do początku lipca 1945 r., Rzeszów 27 VIII 1948 r. (dalej: J. Baran, Przebieg pracy konspiracyjnej), s. 4, 8-10. 23 Rozkaz nr 1/42 z 12 X II1942 r. p.o. komendanta okręgu IV C „Floriana”, w zbiorach L. Żebrowskiego. tu Południowo-Wschodniego Nr 5, którego komendantem był „Zachoszcza” (NN)26. Jak już na wstępie wspomniano, Okręg ten tworzyło w sumie 17 powiatów. P.o. komendanta Okręgu był kpt. „Florian”, używający również pseudonimów „Chwali- bóg” i „Turkus”. W połowie lutego 1943 r. w lokalu konspiracyjnym NSZ w War­ szawie przy ul. Marszałkowskiej 157, w obecności kilku oficerów, m.in. mjr./ppłk. Tadeusza Danilewicza „Kuby”, szefa Oddziału I (Ogólnoorganizacyjnego) w Do­ wództwie NSZ, został zaprzysiężony i mianowany komendantem Okręgu IV C kpt./mjr art. Józef Baran (ps. „Modliński”, „Lucjan”), od jesieni 1939 r. organizator struktur narodowej konspiracji w powiecie łańcuckim. Poszukiwany przez gestapo, od końca 1941 r. ukrywał się u swojej siostry w Łosicach w powiecie siedleckim. Tam pod fałszywym nazwiskiem Zakrzewski rozpoczął pracę w spółdzielni rolni­ czej. Przez jednego z pracowników, pchor. Jarosza, komendanta miejscowej pla­ cówki NSZ, został wprowadzony do tej organizacji27.

16 L. Żebrowski, Narodowe Siły Zbrojne. Dokumenty, struktury, personalia (dalej: Narodowe Siły Zbroj­ ne), t. 1, Warszawa 1994, s. 307; CA MSWiA, Zespól: NSZ, sygn. 13, Załącznik nr 7 do L 3/43 z dnia 15 X 1943 do pkt. VII. Kod korespondencyjny. 27 J. Baran, Przebieg pracy konspiracyjnej', W spotkaniu w lokalu konspiracyjnym przy ul. Marszałkow­ skiej uczestniczył m.in. „wąsaty, łysawy blondyn” o pseudonimie „Artur”. Być może był to August Mi­ chałowski ps. „Roman”, kierownik Wydziału Wojskowego Tymczasowej Narodowej Rady Politycznej, posługujący się konspiracyjnym nazwiskiem „Artur Matkowski”. Nie jest wykluczone, że mianowanie kptVmjr. J. Barana na stanowisko komendanta Okręgu Rzeszowskiego NSZ nastąpiło nieco później. W rozkazie nr 2/43 z 28 111 1943 r. p.o. komendanta „Turkus” zapowiada objęcie komendy okręgu przez nowego dowódcę w pierwszych dniach kwietnia - zob. Rozkaz nr 2/43 z 28 III 1943 r., w zbiorach A. Zagórskiego. Józef Baran (vel Chrząszczyński), ur. 16 IX 1899 r. w Woli Zarczyckiej k. Leżajska, pow. Łańcut, syn Jana i Karoliny z d. Sawicka, Oficer zawodowy WP. Do wybuchu wojny służył w stacjonującym w Toru­ niu 8 pac (w 1930 r. opublikował Zarys historii wojennej 8 pułku artylerii ciężkiej). Po ogłoszeniu mobi­ lizacji powszechnej został dowódcą liczącego około 300 żołnierzy Oddziału Zbierania Nadwyżek 8 pac. Zgodnie z planem w 5 dniu mobilizacji miał on zostać przewieziony do Ośrodka Zapasowego Artylerii Ciężkiej nr 4 w Przemyślu. 4 IX, wobec niepodstawienia transportu, powziął decyzję marszu do Przemy­ śla. W chwili wymarszu oddział, głównie na skutek dezercji przedstawicieli mniejszości narodowych, stopnia! do około 150 żołnierzy (z których zaledwie połowa była uzbrojona). 18 IX, po kilkunastu dniach marszu, gdy oddział dotarł do miejscowości Budy Stare w rejonie Puszczy Kampinoskiej, rozwiązał go polecając żołnierzom na własną rękę przedzierać się do Warszawy lub Modlina. Wcześniej polecił zako­ pać sztandar pułku. W nocy z 20/21 IX wraz z 13 żołnierzami przedostał się do Modlina, gdzie objął dowództwo 2 baterii 8 pal. Po kapitulacji twierdzy 28 IX przebywał w niewoli niemieckiej w Działdowie. Zwolniony w końcu października 1939 r., wrócił do Leżajska. Tutaj na przełomie 1939/1940 r. przystąpił do tworzenia szkieletowego Batalionu Ziemi Leżajskiej, nad którym objął dowództwo. 16 V 1941 r. zo­ stal aresztowany przez gestapo i wywieziony do więzienia na Zasaniu w Przemyślu. Po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej, korzystając z uszkodzenia budynku więziennego przez pocisk, uciekł i powrócił do Jarosławia. Do końca listopada ukrywał się w gospodarstwie żołnierza NOW Andrzeja Marciniaka we wsi Maleniska, po czym wyjechał do siostry w Łosicach w powiecie siedleckim. Tam pod fałszywym nazwiskiem Zakrzewski rozpoczął pracę w spółdzielni i związał się z NSZ. W połowie lutego 1943 r. zostal mianowany komendantem Okręgu Rzeszowskiego (IV C) NSZ. Komendę Okręgu objął naj­ prawdopodobniej dopiero na początku kwietnia. Już jednak w połowie tego roku wraz z większością struktur swojego Okręgu przeszedł do NOW, gdzie został szefem sztabu w komendzie Okręgu Rzeszow­ skiego NOW. Po scaleniu z AK został oficerem artylerii w komendzie Podokręgu AK Rzeszów. 26 II Spośród członków komendy Okręgu Rzeszowskiego znamy również nazwiska p.o. szefa sztabu i najprawdopodobniej szefa oddziału organizacyjnego por./kpt. Mieczysława Maroszka (ps. „Mateusz”, „Jurand”, „Mruk”, „Łukasz”) oraz szefa od­ działu wywiadu Franciszka Zmarzłego ps. „Zbyszko”. Pełniącym obowiązki szefa oddziału łączności od 28 III 1943 r. był „Marek” (NN). W skład komendy okręgu wchodzili także nieznani z nazwiska i pełnionych funkcji szefowie oddziałów (za­ pewne operacyjnego i propagandy): ps. „Radwan”, „Wiarus” oraz ps.„Gruby”, „Mongoł”28.

1945 r. rozkazem K. Miereckiego, komendanta Okręgu Rzeszowskiego NZW (NOW), objął ponownie funkcję szefa sztabu w komendzie Okręgu. Na stanowisku tym pozostawał do połowy tego roku, kiedy, poszukiwany przez UB, wyjechał do Koszalina. Pracował tam jako inspektor osadnictwa w Państwowym Urzędzie Repatriacyjnym. Po amnestii w 1947 r. ujawnił się. Wkrótce potem wstąpił do SL (pełnił funk­ cję wiceprezesa zarządu powiatowego SL i jednocześnie prezesa zarządu powiatowego Związku Samo­ pomocy Chłopskiej), z ramienia którego był radnym i przewodniczącym komisji rolnictwa w Powiatowej Radzie Narodowej w Koszalinie W sierpniu 1948 r. został aresztowany i przewieziony do Rzeszowa. Dalsze losy nieznane - zob. J. Baran, Przebieg pracy konspiracyjnej, s. 1-20; APR, Zespół WUSW, syg.189, Rozkaz nr 1 z 14 X 1944 r.\ tamże, sygn. 149, k. 180, Rozkaz nr 1/45 z 26 I I 1945 r.\ AIPNRz, sygn. IPN-05/13, t. III, Kwestionariusze osobowe członków, k. 14; P. Zarzycki, 8 Pułk Artylerii Ciężkiej, Pruszków 2000, s. 42-43, 46, 48; S. Socha, Czerwona śmierć, czyli narodziny PRL, Stalowa Wola 2000, s. 100, 105, 182-83; A. Zagórski, Konspiracja w zachodniej części diecezji przemyskiej, mps, s. 96; L. Głowacki, Obrona Warszawy i Modlina na tle kampanii wrześniowej 1939, Warszawa 1985, s. 358. M Rozkaz Nr 2/43 p.o. komendanta okręgu „Turkusa” z 28 III 1943 r., w zbiorach A. Zagórskiego; Z relacji kpt./mjr Barana wynika, że szefem oddziału organizacyjnego był zawodowy porucznik WP z Niska, który zginął w 1943 r., już po połączeniu się struktur Okręgu Rzeszowskiego NSZ z NOW. W komendzie Okręgu Rzeszowskiego miał on objąć to samo stanowisko. Musiał więc to być por./kpt Mieczysław Maroszek, aresztowany w Nisku 31 X 1943 r. i dwa dni później rozstrzelany w Jarosławiu. W Stalowej Woli mieszkał szef oddziału operacyjnego, a szefem wydział łączności był zawodowy sier­ żant WP. W swojej relacji „Modliński” podaje, że przejął komendę Okręgu Rzeszowskiego od „Wojcie­ cha” (NN) z Rozwadowa, a „Florian” był wówczas szefem sztabu. Jednak z zachowanych dwóch rozka­ zów komendy Okręgu Rzeszowskiego NSZ wynika, że od grudnia 1942 r. do co najmniej końca marca 1943 r. p.o. komendanta okręgu byl „Florian” (od 28 III 1943 r. używający pseudonimu „Turkus”), a p.o. szefa sztabu M. Maroszek „Mruk”. Natomiast „Wojciech” w ogóle nie jest w tych rozkazach wymienia­ ny. Być może przewidywany był on na stanowisko komendanta okręgu przed zaprzysiężeniem kpt./mjr Barana. Co ciekawe, zdaniem „Modlińskiego”, po połączeniu z NOW latem 1943 r. kpt. „Florian” miał zostać komendantem powiatowym NOW w Jarosławiu. Skądinąd wiadomo, że w tym mniej więcej czasie funkcję tę objął kpt./mjr Antoni Horocej (Chorocej) ur. 1907 r. w Wilnie, przed wojną dowódca kompanii w Szkole Podoficerskiej dla Małoletnich w Nisku, który w NOW używał pseudonimu „Pomian”. Być może, więc „Florian” to Antoni Horocej (Chorocej), który posługiwał się konspiracyjnym nazwiskiem „Florian Błocki”. Ewentualna eneszetowska przeszłość „Pomiana” mogła być dodatkowym powodem niechęci do niego ze strony ludowców. To właśnie głównie za sprawą komendanta podokręgu (inspekto­ ratu) rzeszowskiego BCh i LSB Władysława Jagusztyna ps. „Oracz” w ramach akcji scaleniowej z AK stanowiska komendanta Obwodu AK Jarosław nie objął kpt./mjr Horocej (Chorocej), mimo iż był naj­ starszym stopniem oficerem w tym obwodzie („Pomian” został zastępcą komendanta Obwodu) - zob. Rozkaz nr 1/42 z 12 XII 1942 r. p.o. komendanta okręgu IV C „Floriana”, w zbiorach L. Żebrowskiego; Rozkaz Nr 2/43 p.o. komendanta okręgu „Turkusa” z 28 III 1943 r., w zbiorach A. Zagórskiego; J. Baran, Przebieg pracy konspiracyjnej, k. 3; por. A. Fitowa, Bataliony Chłopskie w Małopolsce 1939-1945, Kra­ ków 1984, s. 256. W listopadzie 1944 r. „Pomian” został aresztowany przez funkcjonariuszy PUBP w Jarosławiu. W czasie przesłuchania zeznał, iż od lipca 1943 r. należał do AK, pełniąc od września tego roku do kwietnia 1944 r. funkcję komendanta (!) Obwodu AK Jarosław, a następnie inspektora wyszko­ lenia bojowego w inspektoracie przemyskim AK. Nic natomiast nie wspominał o swojej przynależności Jeszcze przed formalnym utworzeniem Okręgu IV NSZ działała na tym terenie Ekspozytura Rzeszów wywiadu NSZ o kryptonimie „Roman”, której raporty z listo­ pada 1942 r. wysoko oceniał na początku grudnia ówczesny szef Oddziału II (Cen­ tralnej Służby Wywiadowczej - CSW) Dowództwa NSZ por. rez./mjr Wiktor Go- stomski (ps. „Hubert”, „Witold”)29. Od końca grudnia 1942 r. raporty te były syg­ nowane przez p.o. komendanta Okręgu „Floriana”, a od stycznia do kwietnia 1943 r. przez „Zbyszka”, który w międzyczasie został zapewne mianowany szefem II od­ działu w komendzie Okręgu. Z treści tych raportów wynika, iż poza powiatami Gor­ lice, Krosno, Brzozów, Sanok, Lesko i Dobromil30, z których brak jest meldunków wywiadowczych, oddział II komendy Okręgu Rzeszowskiego musiał posiadać bar­ dzo dobrze zorganizowaną siatkę wywiadowczą. „Zbyszko” przesyłał bowiem do­ kładnie opracowane meldunki dla poszczególnych referatów II Oddziału Dowódz­ twa NSZ. Zawierały one informacje przede wszystkim z zakresu: wywiadu wojsko­ wego (rozmieszczenie, rodzaje i liczebność wojsk niemieckich oraz stan magazy­ nów broni i amunicji), wywiadu przemysłowego (naprawa niemieckich samolotów i produkcja nowych części w byłych PZL - Mielec i PZL - Rzeszów, wulkanizacja opon samochodowych i lotniczych w dębickim „Stomilu”, produkcja huty w Stalo­ wej Woli i fabryki konserw w Dębicy) i wywiadu komunikacyjnego (ruchy nie­ mieckich transportów wojskowych na liniach: Rozwadów-Przeworsk i Przemyśl- Przeworsk-Rzeszów)31. Efekty pracy wywiadu Okręgu IV C widoczne były m.in. w Raporcie ogólnym o stanie przemysłu na ziemiach polskich opracowanym w li­ stopadzie 1943 r. przez Referat II (Wywiad Gospodarczy) CSW, którym kierował ppłk. „Czesław Kwiatkowski” (NN)32. W chwili obejmowania przez kpt./mjr. „Modlińskiego” komendy Okręgu Rze­ szowskiego, struktury NSZ na szczeblu powiatowym zorganizowane były w Dębicy, Mielcu, Tarnobrzegu i Nisku. Ponadto istnieć miały jakieś słabe ich zawiązki w Rzeszowie oraz placówka w powiecie krośnieńskim33. do NOW ani tym bardziej do NSZ. Z PUBP w Jarosławiu „Pomian” najprawdopodobniej został przewie­ ziony do WUBP w Rzeszowie. Dalsze jego losy pozostają nieznane - zob. AIPNRz, sygn. IPN-Rz- 042/873, Protokół przesłuchania Floriana Blockiego z 11 XI 1944 r., k. 1-4. 19 CA MSWiA, Zespół NSZ, sygn. 35, k. 69 - Uwagi do raportu [Ekspozytury] Rzeszów z 9 X II1942 r. 311 Te sześć powiatów okręgu rzeszowskiego wymienia również szef CSW w swoim piśmie z 22 I 1944 r., w związku z nienadesłaniem z nich żądanych meldunków wywiadowczych (wykazów siły żywej nieprzy­ jaciela) - zob. CA MSWiA, Zespół: NSZ, sygn. 26. Może to wskazywać na brak zorganizowanych struk­ tur NSZ w tych powiatach. JI Archiwum Akt Nowych (dalej: AAN), Zespół NSZ, sygn. 207/35, k. 1-50; CA MSWiA, Zespól NSZ, sygn. 35, k. 64-86. W raporcie z końca lutego 1943 r. w strukturze Okręgu IV figuruje obwód Zasanie obejmujący południowe, przylegające do Sanu części powiatów Janów Lubelski i Biłgoraj. „Zbyszko” przekazywał w tym raporcie otrzymane z Zasania od „Rysia” (NN) i „Żbika” (NN) informacje o liczeb­ ności sił policyjnych i aktywizacji miejscowych komunistów. 32 Narodowe Siły Zbrojne, t. 1, s. 202-214. J. Baran, Przebieg pracy konspiracyjnej, s. 2; Zdaniem „Modlińskiego”, który nie zdążył przeprowa­ dzić inspekcji w Rzeszowie, poza miejscowym restauratorem, który „miał polecenie stworzenia sztabu”, w powiecie tym „nie było nic” [tj. nie było żadnych struktur NSZ]. Być może ów restaurator to „Tytus”, który Rozkazem nr 1/42 z 12 X II1942 r. został powołany na stanowisko p.o. komendanta powiatowego. P.o. komendanta powiatu Dębica był początkowo Zygmunt Szczęsny (ps. Zyg­ munt” i „Zygmunt Dębicki”), wspomniany wcześniej działacz Związku Jasz­ czurczego34. Wiosną 1943 r. komendantem powiatowym był już kpt. „Kazimierz”, mieszkający w Pustkowie, a „Zygmunt” kierował wydziałem organizacyjnym w komendzie powiatowej. Według Modlińskiego”, NSZ w tym powiecie skupiać miały ok. 200 ludzi. W powiecie mieleckim struktury NSZ były zdecydowanie najlepiej zorganizo­ wane (liczne placówki terenowe na wsi) i liczebnie najmocniejsze (ok. 400 ludzi) w całym okręgu. Na czele mającej pełną obsadę personalną komendy powiatowej stał por./mjr Władysław Flisek („Sikora”, „Ruszczyć”). Tak dobry stan organizacji w Mieleckiem (szczególnie wyróżniał się wydział wywiadu) był w dużej mierze zasługą mieszkających tu wysiedleńców z Wielkopolski. Jeden z punktów kontak­ towych znajdował się w mieszkaniu Wandy Gaertig (ps. „Wanda”, „Orlica”)35. W lasach w okolicy Hyki-Dębiaki kwaterował 22-osobowy oddział partyzancki do­ wodzony przez Wojciecha Lisa (ps. „Wojtek”, „Mściciel”), który podporządkowany był komendzie powiatowej NSZ36.

Natomiast wg informacji zdobytych przez wywiad AK jakieś struktury NSZ w Rzeszowie jednak istniały -zob. przypis. 41. 34 J. Kozarzewski, Co można. 35 Wanda Gaertig, ur. 20 IX 1908 r. w Starolęce w Wielkopolsce, córka Kazimierza i Heleny z Oszuszkiewiczów. Ukończyła gimnazjum ss. Urszulanek i Państwowe Konserwatorium Muzyczne w Poznaniu. Do 1940 r. pracowała jako laborantka w firmie elektrycznej prowadzonej przez jej ojca w Poznaniu. W lutym 1940 r. wraz z rodziną została przez Niemców wysiedlona do obozu w Głownie, a miesiąc później przewieziona transportem do Mielca. Tutaj związała się z narodową konspiracją. W jej mieszkaniu mieściła się skrzynka kontaktowa komendy powiatowej NSZ w Mielcu. Po połączeniu Okrę­ gu Rzeszowskiego NSZ z NOW została powiatową komendantką NOWK. Na początku grudnia 1944 r. została aresztowana przez NKWD i umieszczona w areszcie PUBP w Mielcu. Zwolniona w lutym 1945 r. - wraz z rodziną wyjechała w Poznańskie. Mieszkała najpierw w Swarzędzu, a następnie Gruszczynie, gdzie zmarła 22 I 1998 r. - zob. biogram W. Gaertig, [w:] Mielec. Studia..., t. 3, s. 676-677; J. Rokicki, Blaski i cienie bohaterskiego pięciolecia, Niemcy Zachodnie 1949, s. 52 (podaje on nieco inny pseudo­ nim W. Gaertig - „Orzeł”). 34 Dowódca tego oddziału, wizytowanego przez „Modlińskiego” w maju 1943 r., nie wywarł na nim najlep­ szego wrażenia. Wojciech Lis „był ubrany w bluzę niemiecką i na głowie miał hełm niemiecki. Prócz tego uzbrojony był w karabin ręczny i naokoło pasa obwieszony granatami ręcznymi. Żołnierze przeważnie mło­ dzi, za wyjątkiem jednego starszego - ponad 40 łat, którego nazywali „Tata”. [...] „Wojtek zrobił na mnie wrażenie człowieka ponurego, dość ograniczonego umysłowo, las był dja niego żywiołem, w którym się czuje jak najlepiej. Żadne zagadnienia państwowe nie interesują go. On wie tylko, że Niemcy są wrogami, że spalili mu dom, ojca i siostrę zamordowali, dlatego pała nienawiścią i chęcią zemsty” - zob. J. Baran, Prze­ bieg pracy konspiracyjnej, k. 5. Istnienie struktur NSZ w powiecie mieleckim potwierdza w swoich wspo­ mnieniach Konstanty Lubieński ps.,Zbigniew”, od maja 1944 r. komendant Obwodu AK Mielec. Wiadomo również, że W. Flisek utrzymywał kontakty organizacyjne z mjr/płk Augustynem Bańczyk-Banczyńskim ps. „Wąs”, komendantem podokręgu tarnowskiego NSZ - zob. A. Zgórski, Konspiracja w zachodniej części diecezji przemyskiej 1939-1944, mps, s. 93; biogram W. Fliska, [w:] Mielec. Studia..., t. 3, s. 674; T. Biedroń, Okręg Krakowski..., s. 123; K. Łubieński, Kartki z wojny, s. 133, 135, 139, 174. Wojciech Lis, ur. 28 X 1913 r. w Ostrowach Tuszowskich, pow. Mielec w rodzinie chłopskiej, syn Józe­ fa i Anny z d. Saldyk. Od 1918 r. mieszkał w Toporowie. W latach 30-tych był członkiem ZMW „Wici” Komendantem powiatu Tarnobrzeg był ppor/kpt. Władysław Bąkowski (ps. „Gad”, „Wrona”, „Wiktor”, „Bogdan”), jego zastępcą i równocześnie szefem wy­ wiadu w komendzie powiatowej ppor./por. Władysława Węgrzyna ps. „Hardy37. i SL. W 1943 r. zorganizował ponad 20-osobowy oddział partyzancki, podporządkowany najpierw ko­ mendzie powiatowej NSZ w Mielcu, a od lata tego roku komendzie powiatowej NOW. Od połowy 1944 r. oddział Lisa podlegał komendzie Obwodu AK Mielec, a dowództwo nad nim sprawował wywodzący się z NOW por. rez. Marian Maniewski „Żuk”. W lipcu 1944 r. na bazie tego oddziału komenda Obwodu AK Mielec utworzyła oddział partyzancki „Hejnał”, który uczestniczył w akcji „Burza” (m in. w zajęciu Mielca 6 VIII). W sierpniu 1944 r. Lis został aresztowany przez NKWD, lecz zbiegł z aresztu w Mielcu. Wiosną 1945 r. ponownie zorganizował oddział leśny, który w końcu czerwca podporządkował na krótko komendzie powiatowej NSZ w Mielcu. Został wówczas awansowany do stopnia chorążego. W 1946 r. podporządkował swój oddział mjr. Hieronimowi Dekutowskiemu ps. „Zapora” i działał w ramach WiN. 30 I 1948 r. kolo leśniczówki w Paterkach został zamordowany (wraz ze swoim kolegą Konstantym Kę- dziorą) przez współpracownika mieleckiego PUBP Wojciecha Palucha ps. „Tor”, który w nagrodę otrzy­ mał 2 tys zł. i „kupon na garnitur oraz skórę na buty z cholewami” - zob. A. Zagórski, Wojciech Lis, [w:] Małopolski słownik biograficzny uczestników działań niepodległościowych, t. 5, Kraków 1999, s. 63-65 (autor nic nie wspomina o związkach W. Lisa z NSZ); AIPNRz, sygn. IPN-Rz-0090/53, Teczka perso­ nalna inf. ps. „Wat”, później „Tor” i „Malinowski”, k. 8-9. Zob. również przypis 72. 17 Władysław Węgrzyn, ur. 30 V 1897 r. w Jarosławiu, syn Józefa i Agaty z d. Ogrodnik, wykształcenie średnie. W 1915 r. powołany do armii austro-węgierskiej i przydzielony do 90 pp. stacjonującego na Węgrzech. W 1916 r. ukończył 3-miesięczny kurs dla oficerów piechoty, po czym został wysłany na front rumuński, a potem włoski. Od 1917 r. w służbie zaliniowej. W 1918 r. poszedł w ślady ojca, który był policjantem i wstąpił do żandarmerii w Jarosławiu. Do wybuchu wojny pracował w Policji Państwowej - najpierw do 1928 r. jako komendant kilku posterunków w pow. Stryj, a potem w Tarnobrzegu. W latach 1930-35 był instruktorem szkolenia zawodowego w komendzie powiatowej PP w Tarnobrzegu. W 1935 r. powrócił na stanowisko komendanta posterunku w Rozwadowie. Pełniąc tę funkcję, Węgrzyn rozbił siatkę komunistyczną, którą tworzyli miejscowi Żydzi. We wrześniu 1939 r. był dowódcą kompanii PP w stopniu starszego przodownika. Od 1940 członek NOW w Rozwadowie, od 1942/43 w NSZ, jako za­ stępca komendanta powiatu Tarnobrzeg i równocześnie szef wywiadu. Do 1942 r. pracował w Stalowej Woli jako palacz kotłowy. Rozkazem KG NSZ z 1 VI 1944 r. został z dniem 1 I 1944 r. awansowany do stopnia porucznika NSZ. Najprawdopodobniej również był komendantem Państwowego Korpusu Bez­ pieczeństwa w Rozwadowie. Z polecenia przełożonych zorganizował zespół ludzi i latem 1944 r. utwo­ rzył posterunek MO w Rozwadowie, zostając jego komendantem. W styczniu 1945 r. najprawdopodob­ niej będąc zagrożonym dekonspiracją, jako ochotnik zgłosił się do służby w 10 DP w stacjonującej wów­ czas w Rzeszowie. Z tą dywizją, w której zajmował stanowisko aplikanta na oficera śledczego w stopniu st. sierżanta, przeszedł szlak bojowy II AWP. We wrześniu 1945 został zdemobilizowany w stopniu cho­ rążego i powrócił do Rozwadowa. Otworzył sklep spożywczy, a potem pracował w Gminnej Spółdzielni SCh. W 1946 r. powrócił do działalności konspiracyjnej w NZW(NOW) i przez krótki okres czasu pełnił funkcję szefa wywiadu w Inspektoracie NZW(NOW) „Maria”-„Róża” (powiaty: Dębica, Mielec, Tarno­ brzeg). Inspektor tarnobrzeski, dawny przełożony Węgrzyna z NSZ, kpt. W. Bąkowski wystąpił w tym roku do komendy Okręgu Rzeszowskiego NZW z wnioskiem, aby awansować go na stopień kapitana i odznaczyć Krzyżem Zasługi. Na przełomie 1949/50 został ostatecznie zdekonspirowany przez PUBP w Tarnobrzegu, ale z powodu braku obciążających dowodów nie postawiono go w stan oskarżenia. Był jednak inwigilowany przez UB. W październiku 1952 r. został aresztowany pod zarzutem rozklejania i kolportażu ulotek przed wyborami do sejmu. Zmarł 21 U 1959 r. - zob. ADUOPR, sygn. 313/III, Za- świadczenie Komendy Okręgu Nr VII NSZ z 7 X I 1944 r„ k. 10; Wykaz przedstawionych do odznaczenia i wnioski awansowe na oficera, k. 11-12; Protokół przesłuchania W. Węgrzyna z 12 I 1950 r.; Życiorys W. Węgrzyna z 24 X 1952 r., k. 17-18; Archiwum „Jawora". Dokumenty Obwodu Armii Krajowej Tar­ nobrzeg, op. T. Zych, Tarnobrzeg 1994, s. 134. Wiadomo również, że w powiecie tym istniała licząca ponad 20 żołnierzy placówka w Radomyślu nad Sanem. Jej komendantem był Mieczysław Dziurzyński „Kmicic”, jego zastępcą Jan Kociszewski ps. „Kalina”. Szkolenie wojskowe żołnierzy NSZ w tej placówce prowadził plut. sł. st. Władysław Wiktor ps. „Przerwa”, absolwent (1937 r.) Szkoły Podoficerskiej Piechoty dla Małoletnich w Nisku, sprawami orga­ nizacyjnymi zajmował się Eugeniusz Chmielowiec ps. „Piskorek”38. Nie jest również wykluczone, że jakieś struktury NSZ istniały w Baranowie Sandomierskim39. W powiecie niżańskim struktury NSZ, wywodzące się niemal w całości z NOW, miały liczyć ok. 100 ludzi. Obowiązki komendanta pełnił początkowo „Radwan”

“ F. Smółko, Maloletniacy znad Sanu, Warszawa 1995, s. 93, 252; B. Chmielowiec, Wspomnienia stra­ conych (?) dni, Tarnobrzeg 2002, s. 121-122. Inspiratorem utworzenia radomyskiej placówki NSZ był najprawdopodobniej Jan Kociszewski ps. „Kalina”. Pochodził on z miejscowości Olbięcin-Dębowiec w pow. Janów Lubelski (Kraśnik) Powiat ten należał do najlepiej zorganizowanych w całym Okręgu Lubelskim (111) NSZ (liczebność NSZ w kraśnickiem szacowana jest na 1,5-3 tys. żołnierzy). Więzi łączące placówkę NSZ w Radomyślu n. Sanem ze strukturami tej organizacji w powiecie janowskim (kraśnickim) były zresztą silne. Około 15 km na północ od Radomyśla leży wieś Borów. Miejscowy folwark był od wiosny 1942 r. dzierżawiony przez rtm./mjr NSZ Jana Poray-Wybranowskiego ps. „Ra­ dosz”, ziemianina wysiedlonego z Poznańskiego. Cala jego rodzina (żona Elżbieta ps. „Ghandi”, córki: Maria ps. „Fala” i Hanna ps. „Hajduczek” oraz synowie Kazimierz ps. „Kret” i Józef ps. „Świder”) była związana z NSZ. Borów był przez eneszetowców nazywany „Stolicą” lub „Kretowiskiem”. Tutaj do czasu pacyfikacji wsi przez Niemców 2 U 1944 r. znajdowała się stała baza oddziału partyzanckiego NSZ dowodzonego przez por./kpt. NSZ Henryka Figuro-Podhorskiego ps. „Step”. Od lipca 1943 r. oddział „Stępa” podlegał okręgowemu kierownikowi Akcji Specjalnej NSZ rtm./mjr Leonardowi Zub- Zdanowiczowi ps. „Ząbi” - zob. szerzej. M.J. Chodakiewicz, Narodowe Siły zbrojne..., s. 93-149. U „stepowców” przeszkolenie wojskowe przechodzili m in. żołnierze z placówek AK i NSZ z Radomy­ śla, a jednym z wykładowców w zorganizowanej w październiku 1943 r. w Borowie leśnej szkole pod­ chorążych był plut. Władysław Wiktor „Przerwa”, oficer szkoleniowy radomyskiej placówki NSZ - zob. B. Chmielowiec, Wspomnienia..., s. 140-144, 147-148. Na wniosek Jana Kociszewskiego „Kaliny”, zastępcy komendanta placówki NSZ w Radomyślu, w nocy 11/12 VI 1943 r. tzw. Egzekutywa Powiato­ wa NSZ tj. komórka likwidacyjna NSZ z powiatu janowskiego (kraśnickiego) dowodzona przez ppor/por. NSZ Ryszarda Lawruszczuka ps. „Zagłoba”, zastrzeliła trzech mieszkańców tej miejscowości podejrzewanych o współpracę z Niemcami (byli to: Stanisław Kawalec, Antoni Kowalik i Kazimierz Dudek), a miesiąc później kolejne dwie osoby (Antoniego Wróbla, byłego żandarma austriackiego, i Antoniego Weimana, u którego znaleziono listę osób zaangażowanych w działalność konspiracyjną, sporządzoną dla gestapo w Nisku). Za sprawą brata jednego z rozstrzelanych - Michała Kowalika, rok później patrol AL zamordował „Kalinę”, podstępnie zwabionego do Rzeczycy Długiej. Wiadomo rów­ nież, iż 18 V 1944 r. - a więc kilka tygodni przed zabójstwem „Kaliny”, został zamordowany inny żoł­ nierz radomyskiej placówki NSZ kpr./pchor. Zdzisław Dybek ps. „Pewista”. Sprawcą mordu był Tadeusz Kamecki ps. „Długi” z Radomyśla, przywódca miejscowej bandy rabunkowej. Po dokonaniu zbrodni udało mu się uciec przed pościgiem eneszetowców - zob. B. Chmielowiec, Wspomnienia..., s. 114, 118- 122, 185-190. M Zachowała się niedatowana (przypuszczalnie z 1944 r.) odezwa komendy powiatowej NSZ w Tarno­ brzegu, z której wynika, że eneszetowcy z tego powiatu ukarali „cieleśnie” (zapewne karą chłosty) kilku bandytów z gminy Baranów, terroryzujących miejscową ludność. Zapowiedziano przy tym, że jeśli napa­ dy będą się powtarzać, to sprawcy zostaną ukarani śmiercią - zob. APR, Zespół: WUS W, sygn. 189, k. 9. Śladowe informacje o działalności NSZ w powiecie tarnobrzeskim znajdują się w raportach wywiadu Obwodu AK Tarnobrzeg - zob. Archiwum Jawora, s. 86, 104. (NN), najprawdopodobniej zastąpiony później przez ppor. „Kubę” (NN), który przed wojną służył w 63 pp. Punkt kontaktowy mieścił się w mieszkaniu miejscowej nauczycielki Jankowskiej przy ul. Sandomierskiej. W pozostałych powiatach (łącznie z tarnobrzeskim) do NSZ należeć miało zale­ dwie ok. 50 osób. W sumie więc, według kpt./mjr „Modlińskiego” liczebność Okrę­ gu Rzeszowskiego wahać się miała w granicach 750 żołnierzy. Od początku istnienia Okręgu IV C jego działalność obserwowana była przez wywiad Inspektoratu Rzeszów AK. W pochodzącym z kwietnia 1943 r. (a więc z czasu, gdy komendę Okręgu obejmował kpt./mjr Józef Baran „Modliński”) Rapor­ cie politycznym Inspektoratu, w którym zawarta jest analiza działalności stronnictw politycznych i organizacji wojskowych działających na terenie Inspektoratu, znajdu­ je się również fragment poświęcony NSZ. Według tego raportu Okręg IV C był po­ dzielony na powiaty: Nisko-1 N, Tamobrzeg-7 T, Mielec-8 M, Dębica-9 D, Rze- szów-5 R, Krosno-11K. Wywiadowi AK udało się również zdobyć kod, który miał być stosowany w korespondencji pomiędzy powiatami i komendą Okręgu Rzeszow­ skiego do października 1943 r. Podana wyżej numeracja miała obowiązywać do 28 III 1943 r., po czym ustalono nową: Nisko-Ruda 1, Tamobrzeg-Ruda 2, Mielec- Ruda 3, Dębica-Ruda 4, Rzeszów-Ruda 5, Krosno-Ruda 6. Okręg miał mieć kryp­ tonim „Ogród”, dowództwo okręgu „Ruda”, zaś powiat „Kusza”. W następnych miesiącach stosowane miały być następujące, zmienione kryptonimy: dowództwo Okręgu „Grabie” (maj-czerwiec), „Malina” (lipiec-sierpień), „Szałwia” (wrzesień- paździemik); powiaty: Nisko odpowiednio: Grabie 1, Malina 1, Szałwia 1; Tarno­ brzeg odpowiednio: Grabie 2, Malina 2, Szałwia 2; Mielec odpowiednio: Grabie 3, Malina 3, Szałwia 3; Dębica odpowiednio: Grabie 4, Malina 4, Szałwia 4; Rzeszów odpowiednio: Grabie 5, Malina 5, Szałwia 5; Krosno odpowiednio: Grabie 6, Malina 6, Szałwia 6; powiat odpowiednio: Łuk, Strzała, Łom; okręg odpowiednio: Pług, Grusza, Storczyk. Siedzibą komendy Okręgu IV było Nisko. Tutaj 26 III 1943 r. u nieznanego z nazwiska „dyrektora Towarzystwa Wzajemnych Ubezpieczeń”, od­ była się odprawa komendy Okręgu i komendantów powiatowych, na której obecni byli dwaj przedstawiciele Dowódcy NSZ płk. Ignacego Oziewicza ps. „Czesław”40. Jednym z nich, w omawianym Raporcie nazywanym „oficerem organizacyjnym”, był najprawdopodobniej mjr/ppłk Tadeusz Danilewicz „Kuba”, który znał Okręg COP', gdyż od października 1939 r. do maja 1940 r. był oficerem w komendzie ob­ wodu Jarosław NLOW, a potem przez krótki okres szefem sztabu w komendzie Okręgu Rzeszowskiego NOW. W drugiej części odprawy, po złożeniu raportów

4,1 APR, Zespól: WUSW, sygn. 149, Wyciąg z raportu politycznego z kwietnia 1943 (dalej: Raport...)', tamże, Zespól: 922 (archiwum dr M. Kryczko), sygn. 4, bez paginacji (w zespole tym znajdują się nie­ liczne, nieuporządkowane materiały dotyczące NSZ, w tym również fragment cytowanego raportu poli­ tycznego w niemal dokładnie takim samym brzmieniu. Jedyną różnicą, wynikłą zapewne z błędu przy przepisywaniu, w stanach liczebnych NSZ w poszczególnych powiatach, jest odnotowanie 8 - a nie 3 - oficerów zawodowych w powiecie dębickim); tamże, Ogród „Ruda". M.p. 28 III 1943. Tajne - przecho­ wuje Komendant Powiatu. Kod na czas do października 1943 r. przez komendantów powiatowych, miał on wygłosić przemówienie, bardzo krytycz­ ne wobec AK i prowadzonej przez nią akcji scaleniowej. Według Raportu struktury NSZ przedstawiać się miały następująco:

1. Nisko. Stan: 3 oficerów, 6 podoficerów, 700 ludzi zorganizowanych. Stan broni: 2 pi­ stolety plus 500 sztuk amunicji. Istnieje także podchorążówka złożona z 6 uczniów [...]. 2. Tarnobrzeg. Dowódca „Gad” nie zna dokładnie ludzi i broni [chyba terenu - K.K.], bo przyszedł z innego terenu. Na terenie Tarnobrzega istnieje szkieletowa kompania. Pod­ chorążówka liczy 6 ludzi. Broni nie ma ani jednego naboju [...] 3. Mielec. Dowódca „Dobrosław”, sztab kompletny, stan 14 oficerów, 34 podoficerów, 11 podchorążych, 4 kompanie kompletne i 4 szkieletowe - razem ludzi 919. Broń: 2 kbk, 2 pistolety, 2rkm, 200 granatów [...] 4. Dębica. Dowódca „Kazimierz”, stan ludzi: 3 oficerów zawodowych, 8 oficerów re­ zerwy, 300 ludzi, sztab kompletny. W Pustkowie batalion w zawiązaniu, w Dębicy i oko­ licy pluton. Ma ludzi upatrzonych w terenie. Broni nie posiada żadnej Na kolei zorgani­ zował drużyny konduktorskie i kolejarskie41.

Według innego raportu akowskiego wywiadu z tego samego okresu, NSZ w Okręgu Rzeszowskim miały się cieszyć poparciem duchowieństwa i ziemian oraz prowadzić wzmożoną działalność propagandową. W Rzeszowie miejscowe struktu­ ry (komenda powiatowa?) NSZ współpracowały z jakąś grupą harcerzy (być może Harcerstwa Polskiego - Hufców Polskich). Przypuszczalny punkt kontaktowy orga­ nizacji w tym mieście znajdował się w mieszkaniu Stanisława Kotarby (Koterby) przy ul. Króla Stanisława Augusta 55, gdzie odbywały się odprawy i zebrania42. Z porównania liczebności Okręgu Rzeszowskiego NSZ podanej przez kpt./mjr „Modlińskiego” (ok. 750 ludzi) z zebraną przez wywiad AK (ok. 2000 ludzi) wyni­ ka, że strona akowska oceniała liczebność NSZ prawie trzykrotnie wyżej niż ko­ mendant Okręgu (sic!). W Raporcie brak jest ponadto danych z Rzeszowa (a z in­

41 Raport...; „Dobrosław” to najprawdopodobniej inny pseudonim por./mjr Władysława Fliska „Sikory”. 42 „Roch” LIII.43, w zbiorach A. Zagórskiego; Autor (autorzy) tego raportu konkludują: „Dotychczas praca wojskowa Narodowych Sił Zbrojnych zaczęta od września 1942 r. rozwija się dobrze”, przeceniając chyba możliwości NSZ w Okręgu Rzeszowskim. Należy w tym miejscu również zweryfikować informa­ cje, jakoby Okręg Rzeszowski NSZ wydawał własną prasę: „Narodowca Krośnieńskiego” i „Czatę”. Pierwszy z wymienionych tytułów nie figuruje w żadnym z opracowanych katalogów prasy konspiracyj­ nej. Informację o nim podaje wprawdzie Z. Sokół w jednym ze swoich artykułów (zob. Z. Sokół, Rze­ szowska prasa konspiracyjna lat 1939-1945, [w:] Polska prasa konspiracyjna lat 1939-1945 i początki prasy w Polsce ludowej, Kraków-Kielce 1979, s. 118), ale nie wymienia go już w pracy: Rzeszowska prasa konspiracyjna (1939-1945), Rzeszów 1989. Nieporozumieniem jest również przypisanie NSZ-owi pisma „Czata”, dwutygodnika wydawanego w 1943 r. najpierw w Radomyślu n. Sanem, a potem w Ru­ dzie Wielkiej k. Tarnobrzega (tamże, s. 191, 215). Z treści jedynego zachowanego w Muzeum w Strzy­ żowie egzemplarza z 13 IV 1943 r. nie wynika nic, co mogłoby wskazywać, że był to organ NSZ czy w ogóle obozu narodowego (!). Za Z. Sokół informacje, iż rzeszowski okręg NSZ wydawał „Narodowca Krośnieńskiego” i „Czatę”, powtarza W.J. Muszyński w swej fundamentalnej pracy: W walce o Wielką Polską. Propaganda zaplecza politycznego Narodowych Sil Zbrojnych (1939-1945), Biała Podlaska- Warszawa 2000, s. 157, 200. formacji uzyskanych przez „Ruch” wynika, że jakieś struktury NSZ jednak tutaj działały) i Krosna, zupełnie pominięto również Jasło, gdzie najprawdopodobniej udało się zorganizować jakieś słabe zawiązki NSZ43. Trudno zatem ocenić, która z podanych liczb bardziej odpowiadała stanowi faktycznemu Okręgu Rzeszowskie­ go. Wydaje się jednak, że szacunki „Modlińskiego” były zaniżone44. Nie ulega na­ tomiast wątpliwości prężność organizacyjna NSZ w powiecie mieleckim oraz w nieco mniejszym stopniu w dębickim i niżańskim. Z drugiej jednak strony uderza bardzo słaby stan uzbrojenia NSZ we wszystkich w zasadzie powiatach45. Z fragmentarycznie zachowanych dokumentów okręgu IV C wynika, że niezbyt sprawnie funkcjonowały komendy powiatowe (być może wynikało to z niekomplet­ nej obsady ich części). W Rozkazie nr 2/43 z 28 III 1943 r. p.o. komendanta Okręgu „Turkus” przypominał komendantom powiatowym o terminowym wykonywaniu rozkazów. Chodziło m.in. o przedstawienie przez poszczególne komendy planów operacyjnych oraz stanu organizacji kompanii i batalionów, utworzenie szkół pod­ chorążych i zawiązków artyleryjskich, a także przesyłanie comiesięcznych sprawoz­ dań obrazujących stan uzbrojenia i liczebność organizacji. „Turkus” zwracał rów­ nież uwagę na przestrzeganie zasad konspiracji i polecał komendantom wyznaczyć oficerów oświatowych, którzy mieli wejść w skład komend powiatowych46. Poza wspomnianym oddziałem partyzanckim „Wojtka”, w Okręgu Rzeszow­ skim nie udało się zorganizować oddziałów Akcji Specjalnej, jakkolwiek w planach operacyjnych na okres przedpowstaniowy i pierwszą fazę powstania, opracowanych przez Dowództwo NSZ na przełomie 1943/44 r., przewidywano działania dywersyj­ no-sabotażowe na głównych liniach kolejowych biegnących przez Centralny Okręg Przemysłowy oraz przeciwko znajdującym się tam zakładom przemysłu zbrojenio­ wego. Prócz zadań czysto dywersyjnych miano nie dopuścić do wywiezienia przez cofających się Niemców maszyn, sprzętu wojennego i rezerw żywności. Zwracano również uwagę na konieczność obrony ludności polskiej przed wrogimi działaniami ze strony nacjonalistów ukraińskich47. Na wypadek powstania rzeszowskie struktury

43 Rozkazem nr 1/42 z 12 XII 1942 r. p.o. komendanta w powiecie jasielskim mianowany został „Ryś”. Wiadomo również, że żołnierzem NSZ był mieszkający w Sobniowie Antoni Podołak. Pozwala to wysu­ nąć przypuszczenie, że w powiecie jasielskim mogły jednak istnieć jakieś słabe zawiązki tej organizacji - zob. Z. Świstak, Kościół i parafia sobniowska, Rzeszów 1996, s. 19. 44 Warto przy tym zaznaczyć, że również liczebność Okręgu Rzeszowskiego NOW (już po połączeniu z NSZ - ok. 1200 ludzi), podana przez kpt./mjr J. Barana, który jako szef sztabu tego okręgu zmienił pseudonim z „Modliński” na „Lucjan”, jest kilkakrotnie niższa od rzeczywistej, którą można szacować w granicach 4-6 tys. żołnierzy - zob. K. Kaczmarski, Podziemie narodowe..., s. 125. 45 Zważywszy na dobrze funkcjonujący wywiad Okręgu IV, na uwagę zasługują informacje o zorganizo­ waniu drużyn kolejarskich i konduktorskich w powiecie dębickim oraz rozbudowanej siatce wywiadow­ czej w powiecie mieleckim. 46 Rozkaz Nr 2/43 z 28 III 1943 r., w zbiorach A. Zagórskiego; Na podstawie obserwacji poczynionych w jednym z powiatów, „Turkus” przypominał: „Masowe odprawy skupiające w jednym lokalu kilkana­ ście osób są niedopuszczalne. Zbytnia gadatliwość oraz chęć zaimponowania podkomendnym obniża wartość przełożonego”. 47 CA MSWiA, Zespół: NSZ, sygn. 55, Planowanie Akcji Specjalnej. Nic nie wiadomo o istnieniu okrę­ gowego kierownictwa AS, ani innych oddziałów partyzanckich. NSZ opracowywały również m.in. plan opanowania Rzeszowa48. Jednak z powodu słabości organizacyjnej powyższe plany nigdy nie weszły w fazę realizacji49. Rów­ nież nic nie wiadomo o funkcjonowaniu na terenie Okręgu Rzeszowskiego Służby Cywilnej Narodu (SCN), czyli cywilnej administracji podziemnej komplementarnej wobec pionu wojskowego, tj. NSZ50. W połowie czerwca 1943 r. w Stalowej Woli doszło do spotkania członków komendy Okręgu Rzeszowskiego NSZ z przedstawicielami komendy Okręgu Rze­ szowskiego NOW - komendantem Okręgu Kazimierzem Mireckim ps. „Tadeusz” i szefem wydziału propagandy Eugeniuszem Mędrasiem ps. „Jędrzej”. Podjęto wówczas decyzję o połączeniu NSZ z NOW51. Za wyjątkiem ppor./kpt. W. Bąkowskiego ps. „Gad”, komendanta powiatowego NSZ w Tarnobrzegu, które­ go „Modliński” w ogóle nie poinformował o decyzji połączenia z NOW, za przej­ ściem do NOW opowiedzieli się wszyscy pozostali komendanci powiatowi NSZ52. Na początku lipca kpt./mjr Józef Baran spotkał się w Krakowie z mjr./ppłk. Włady­ sławem Owocem ps. „Fructus”, komendantem Okręgu Krakowskiego NOW i jed­ nocześnie oficerem do spraw scalania w komendzie Okręgu AK Kraków, któremu przekazał informacje o gotowości przejścia Okręgu Rzeszowskiego NSZ do NOW. „Fructus” polecił „Modlińskiemu”, aby udał się do Warszawy „celem wymeldowa­ nia w Komendzie Głównej NSZ i zameldowania się w Komendzie Głównej NOW”. Nocą tego samego dnia „Modliński” wyjechał pociągiem do Warszawy. Stawił się najpierw na punkcie kontaktowym NSZ przy ul. Marszałkowskiej. Tam, mimo su­ gestii kilku obecnych eneszetowskich oficerów (zapewne wywodzących się ze Związku Jaszczurczego), aby nie przechodził wraz ze swym Okręgiem do NOW,

48 „Ruch". LIII.43. 4* Odnośnie planowania operacyjnego w Okręgu Rzeszowskim, jak wynika z relacji komendanta Okręgu, przygotowywany był „plan operacyjny, na którym naniesione były większe skupiska Niemców oraz włas­ ne oddziały [...]. Jeden rzut oka na plan upewnił mnie o niedorzeczności przygotowań bojowych. W wa­ runkach w jakich okręg wówczas znajdował się, nie było możności nawet kiwnąć palcem” - zob. J. Ba­ ran, Przebieg pracy konspiracyjnej, k. 3. M Służba Cywilna Narodu była eneszetowskim odpowiednikiem Delegatury Rządu RP na Kraj. Struktura SCN pokrywała się ze strukturą NSZ (Komisariaty Cywilne Okręgu odpowiadały' komendom okręgo­ wym, a Komisariaty Cywilne Powiatu - komendom powiatowym). Wydaje się, że nie należy wykluczać możliwości istnienia Komisariatu Cywilnego rzeszowskiego. Od stycznia 1944 r., tj. po rozwiązaniu Okręgu Rzeszowskiego NSZ, jego obszar podlegał Komisariatom Cywilnym - krakowskiemu i lwow­ skiemu. Wiadomo również, że na podlegające Komisariatowi krakowskiemu ziemie leżące na zachód od Sanu miano ewakuować, zgodnie z zarządzeniem Szefa Administracji Ogólnej SCN Stanisława Kasznicy ps. „Sluża”, „Wąsowski” z 20 VII 1944 r., struktury Komisariatu lwowskiego - zob. AAN, Zespól: NSZ, sygn. 207/2, Zarządzenie ewakuacji dla Komisarzy Cywilnych Okręgów z 20 VII 1944 r. 51 Do decyzji przejścia do NOW w dużej mierze przekonał „Modlińskiego” Ludwik Więcław ps. „Śląski” komendant powiatowy NOW w Leżajsku, z którym spotkał się w okresie świąt wielkanocnych 1943 r. (Wielkanoc w tym roku wypadała 25 IV) - zob. J. Baran, Przebieg pracy konspiracyjnej, s. 4-5. ” Tamże, s. 6. Jak wspomina Aleksander Czajka ps. „Zbyszko”, szef wydziału propagandy w komendzie powiatowej NOW w Mielcu, w powiecie tym rozmowy z „Sikorą” odnośnie połączenia obu organizacji prowadził „Grot” (NN), szef wydziału wywiadu mieleckiej NOW - zob. A. Czajka, Narodowa Organiza­ cja Wojskowa w Centralnym Okręgu Przemysłowym, mps, s. 6-7. „Modliński” złożył pisemną rezygnację ze stanowiska komendanta Okręgu. Następ­ nie w lokalu konspiracyjnym KG NOW, nieopodal kościoła Świętego Krzyża, został zaprzysiężony do NOW przez ppłk. Józefa Rokickiego ps. „Michał”53. Wkrótce potem, około 10 lipca 1943 r. w Przeworsku, w mieszkaniu Aurelii Piechurowej ps. „Maria”, komendantki powiatowej Narodowej Organizacji Woj­ skowej Kobiet, ustalono ostateczne warunki połączenia NSZ z NOW. Do komendy Okręgu Rzeszowskiego NOW weszło trzech członków komendy Okręgu IV NSZ: kpt./mjr Józef Baran „Modliński” (który zmienił teraz pseudonim na „Lucjan”) zo­ stał szefem sztabu; por./kpt. Mieczysław Moroszek („Jurand”„Mruk”, „Łukasz”) objął stanowisko szefa wydziału organizacyjnego, a Franciszek Zmarzły „Zbyszko” szefa wydziału wywiadu. Natomiast kpt. „Floriana” wyznaczono na komendanta powiatowego NOW w Jarosławiu. Komendantami powiatowymi NOW zostali rów­ nież: por. Kuba” (NN) w Nisku i por./mjr Władysław Flisek ps. „Sikora, „Ruszczyć” w Mielcu54. Decyzji o połączeniu się z NOW nie podporządkował się ppor./kpt. W. Bąkowski „Gad”, komendant powiatowy NSZ w Tarnobrzegu. Być może do jakiegoś rozłamu na tym tle doszło także w powiecie dębickim55. Można jedynie domniemywać, że faktyczna likwidacja Okręgu Rzeszowskiego NSZ w połowie 1943 r. w wyniku połączenia się zdecydowanej większości jego struktur z NOW była główną przyczyną decyzji o formalnym rozwiązaniu Okręgu IV, jaką Dowództwo NSZ podjęło w styczniu 1944 r. 10 powiatów (Gorlice, Jasło, Krosno, Dębica, Mielec, Tarnobrzeg, Kolbuszowa, Rzeszów, Nisko, Łańcut) zostało wówczas przekazanych do Okręgu VII - Krakowskiego, a 7 (Przeworsk, Jarosław, Przemyśl, Dobromil, Lesko, Sanok, Brzozów) do Okręgu Lwowskiego, którego nu­ merację zmieniono teraz z XIV na IV56.

SJ J. Baran, Przebieg pracy konspiracyjnej, s. 6-7. W spotkaniu z mjr./pplk. W. Owocem w Krakowie uczestniczył również kpt. German Marcinkowski (ps. „Piotr”, „Mirosław”), komendant Okręgu Krakow­ skiego NSZ, który podobnie jak „Modliński” podjął decyzję o przejściu do NOW. Jednak w przeciwień­ stwie do komendanta Okręgu Rzeszowskiego, o swojej decyzji nie poinformował on pozostałych człon­ ków komendy okręgowej w Krakowie, zdając sobie sprawę, że z uwagi przewagę członków dawnego ZJ - może się ona spotkać ze sprzeciwem z ich strony. W Warszawie „Piotr” razem z „Modlińskim” złożył rezygnację z dowodzenia swoim Okręgiem, a następnie został zaprzysiężony do NOW. „Modliński” w swojej relacji wspomina, że wraz z „Piotrem” w lokalu przy ul. Marszałkowskiej chcieli się widzieć z Dowódcą NSZ płk. Ignacym Oziewiczem ps. „Czesław”, aby jemu osobiście zakomunikować o swojej decyzji. Obecni w lokalu oficerowie NSZ oświadczyli im, że „zameldowanie się u pik. «Czesława» jest obecnie niemożliwe [...] Na przejście [obu komendantów] do NOW nie chcieli się zgodzić, nie szli na żadne ustępstwa, powiedzieli, że prędzej nas zlikwidują, zanim my przejdziemy do NOW”. Na szczęście skończyło się tylko na pogróżkach. „Modliński” nie wiedział, że „Czesław” został 9 VI 1943 r. areszto­ wany przez gestapo. Aby ukryć ten fakt, do początku sierpnia tego roku rozkazy Dowództwa NSZ podpi­ sywane były pseudonimem „Czesław”. 54 Tamże, s. 8. 55 Por. przypis 58. 56 CA MSWiA, Zespół NSZ, sygn. 15, Rozkaz ogólny nr 1 z 8 I 1944 r. i Rozkaz ogólny nr 4 z 1 II 1944 r.; tamże, sygn. 13, Załącznik do L.19/44 z dnia l I I 1944 r.; Dziesięć wymienionych powiatów przyłączonych do Okręgu VII, otrzymało w podanej kolejności numery od 14 (Gorlice) do 23 (Łańcut), natomiast powiaty przyłączone do Okręgu Lwowskiego otrzymało numery od 43 (Przeworsk) do 49 (Brzozów). O dalszej działalności NSZ na Rzeszowszczyźnie wiadomo bardzo niewiele. Nie wiemy, jak na tym obszarze wyglądała realizacja podpisanej 7 III 1944 r. umo­ wy scaleniowej z AK. Komenda Okręgu IV Lwowskiego opowiedziała się wpraw­ dzie za scaleniem, ale nie znamy jego przebiegu w terenie57. Natomiast Okręg VII krakowski (od 1 IV 1945 r. nastąpiła zmiana jego numeru na VIII) - liczący około 1500 żołnierzy - znalazł się w zasięgu wpływów gru­ py przeciwnej scaleniu z AK, tj. podlegał Dowództwu (Komendzie Głównej) NSZ-ZJ58. W dniu 1 VI 1944 r. komendant powiatu Dębica ppor. Zygmunt Szczęsny „Zygmunt Dębicki” oraz komendant powiatu Tarnobrzeg por. Władysław Bąkowski „Gad” zostali awansowani - pierwszy do stopienia porucznika, drugi - kapitana59. Wiadomo ponadto, że mniej więcej w tym samym czasie, późną wiosną lub wczesnym latem 1944 r. W. Bąkowski dwukrotnie odwiedził Warszawę. Spotkał się tam z kpt./ppłk Tadeuszem Boguszewskim „Wacławem III”, szefem oddziału opera- cyjno-wyszkoleniowego Dowództwa (Komendy Głównej) NSZ, który należał do zdecydowanych przeciwników scalenia z AK. Byli dobrymi znajomymi z czasów wspólnej służby w 4 pp. Legionów w Kielcach. Podczas drugiej wizyty w Warsza­ wie Bąkowskiemu towarzyszył ppłk Józef Droba ps. „Smok”60. Oprócz spotkania

57 Na mocy Rozkazu ogólnego nr 7 z 15 III 1944 r. Dowódcy NSZ pik. Tadeusza Kurcjusza „Żegoty”, komendantem Okręgu IV(lwowskiego) mianowany zostal ppłk Adam Niedzielski „Zbigniew Zbrowski”, jego zastępcą mjr Wojciech Stefankiewicz „Zbigniew Kłos”, „Gromski”, a szefem sztabu rtm. „Florian”, „Chwalibóg”, wcześniej p.o. obowiązki komendanta Okręgu Rzeszowskiego (jeśli faktycznie byłby to kpt. Antoni Horocej lub Chorocej, to jego ponowne związane się z NSZ być może należy tłumaczyć tym, iż w ramach akcji scaleniowej z AK, nie został komendantem Obwodu AK Jarosław - por. przypis. 27). Tym samym rozkazem „Żegota” na wniosek komendanta Okręgu IV, zatwierdził na stanowiskach w komendzie okręgu: ppor. „Antoniego Lechosławskiego” (NN) jako okręgowego kierownika Akcji Specjalnej, por. „Szczepana Biegaja” (NN) jako adiutanta komendanta, por. „Tadeusza Halickiego” (NN) jako szefa wydziału II (wywiad) i por. „Jana Dąbrowskiego” (NN) jako szefa wydziału IV (kwatermi­ strzostwo). Podporucznicy rezerwy: „Szczepan Biegaj”, „Tadeusz Halicki” i „Jan Dąbrowski” zostali awansowani do stopnia porucznika, a ogniomistrz rezerwy „Antoni Lechosławski” do stopnia podporucz­ nika, na mocy rozkazu Dowódcy NSZ z 7 III 1944 r. - zob. CA MSWiA, Zespół NSZ, sygn. 15; zob. również - Narodowe Siły Zbrojne, t. II, s. 190. 58 Narodowe Siły Zbrojne, t. II, s. 18, t. III, s. 196; T. Biedroń, Okrąg Krakowski..., s. 125. 59 T. Biedroń, Okrąg Krakowski..., s. 118. W przypadku „Zygmunta Dębickiego” był to awans pośmiert­ ny. Może on świadczyć o tym, że wbrew temu, co twierdził „Modliński”, jakoby Z. Szczęsny zdecydował się przejść do NOW, faktycznie pozostał on w NSZ. W innym miejscu swej relacji „Modliński” pisze zresztą o Szczęsnym, iż „kto wie, czy nie powrócił do NSZ” - zob. J. Baran, Przebieg pracy konspiracyj­ nej, k. 6, 10. M Józef Droba, ur. 1 X 1892 r. w Mielcu, syn Józefa i Leokadii z Kołodziejów. W 1. 1905-1908 uczęsz­ czał do szkoły realnej w Jarosławiu, a w 1908-1913 do szkoły realnej II w Krakowie, gdzie zdał egzamin maturalny. Od sierpnia 1914 do października 1918 r. służył w 45 pułku artylerii polowej c.k. armii, wal­ cząc kolejno w Karpatach, na froncie rosyjskim i w Dalmacji (po ukończeniu oficerskiej szkoły artyle­ rii w Grazu, w styczniu 1915 r. awansowany do stopnia chorążego, a w lipcu tego roku - ppor.). Od listo­ pada 1918 r. oficer sł. st. WP - kpt. (1920 r), mjr. (1927 r.), ppłk (1937 r.). Uczestnik walk polsko-ukraiń­ skich w Galicji Wschodniej i wojny polsko-bolszewickiej. W latach 1920-24 referent uzbrojenia w od­ dziale IV (kwatermistrzostwo) Dowództwa Okręgu Generalnego Łódź. Po ukończeniu w 1924 r. Szko­ ły Strzelania Artylerii (wchodzącej w skład Centrum Wyszkolenia Artylerii) w Toruniu pełnił służbę z Boguszewskim, ppłk Droba odbył również rozmowę z płk Wacławem Świeciń- skim ps. „Tuwar”, szefem sztabu Dowództwa (Komendy Głównej) NSZ61. Nie jest wykluczone, że przedmiotem tych rozmów mogły być sprawy związane z realizacją ostatniego wariantu planu „Zachód” („Z”), zakładającego w obliczu nieuchronnego, jak się już wówczas wydawało, zajęcia całości terytorium Polski przez Związek So­ wiecki, ewakuację oddziałów NSZ na tereny wyzwolone przez aliantów zachodnich. Płk „Tuwar” miał objąć dowództwo grupy operacyjnej „Wschód”, w skład której wejść miały oddziały NSZ z ziem zajętych już przez Armię Czerwoną. Być może część tej grupy miał stanowić Pułk im. Wincentego Witosa, którego formowanie uzgodnili Bąkowski i Droba po powrocie z Warszawy podczas spotkania w Mielcu z emerytowanym ppłk. Antonim Kwiatkowskim ps. „Zgoda” (ur. 1885 w Sadkowej Górze pow. Mielec, absolwent wydziału prawa UJ, właściciel majątku Lisówek, oficer c.k. armii i WP, z przyczyn politycznych przeniesiony w stan spoczynku w 1929 r.). Dowódcą tego pułku miał zostać ppłk Kwiatkowski. Jednak rychłe wkroczenie na Rzeszowszczyznę wojsk sowieckich uniemożliwiło realizację tych planów62. w 2 pal w Kielcach (1925-32), a następnie 4 pal w Inowrocławiu, (od 1937 r. zastępca dowódcy pułku). Od 15 VI 1939 r. dowódca 3 dywizjonu artylerii konnej, który we wrześniu walczył składzie Wileńskiej Brygady Kawalerii w rejonie Piotrkowa Trybunalskiego i Radomia. Dalsze losy nieznane. Wiadomo jedynie, że od lipca 1944 r. używając ps. „Smok” był co najmniej do połowy października tego roku ko­ mendantem Okręgu Krakowskiego (VII) NSZ (ZJ). Wkrótce potem zagrożony dekonspiracją miał wstą­ pić do „ludowego” WP. - zob. CAW, sygn. 1571, 5771; P. Zarzycki, 3 dywizjon artylerii konnej, Prusz­ ków 2001, s. 20-23; Narodowe Siły Zbrojne .... t. 3, s. 196. 41 AIPNRZ, sygn. IPN-RZ-046/1052, Protokół przesłuchania W. Bąkowskiego z 21 VIII 1949 r., k. 204- 205; Zeznanie własnoręczne W. Bąkowskiego, k. 214-215. 62 Tamże, AIPNRZ, sygn. IPN-Rz-061/488, Protokół przesłuchania A. Kwiatkowskiego, Mielec 22 IX 1948 r., k. 15-16; Protokół przesłuchania W. Bąkowskiego, Rzeszów 27 VIII 1949 r., k. 20; tamże, sygn. IPN-Rz-05/130, Charakterystyka nr 109 nielegalnej organizacjip.n. Narodowe Siły Zbrojne krypt. „Pułk Wincentego Witosa" k. 1-8. Spotkanie w Mielcu odbyło się w restauracji Leona Wanatowicza. Sprawa „Pułku im. W. Witosa” nie jest do końca jasna. Komenda powiatowa NSZ w Mielcu miała przystąpić do jego formowania dopiero wiosną 1945 r. W zamyśle ppłk. A. Kwiatkowskiego ps. „Zgoda”, dowódcy pułku, miała to być organizacja kadrowa, nastawiona głównie na działalność wywiadowczą i samoobro­ nę. Ppłk. Kwiatkowski, w czasie okupacji niemieckiej miał być oficerem BCh. Również sam pułk miał mieć „zabarwienie ludowe” i być formowany w oparciu o struktury BCh. Nazwisko Kwiatkowskiego nie występuje jednak w żadnym opracowaniu poświęconym konspiracyjnym dziejom ruchu ludowego na interesującym nas obszarze. Adiutantem ppłk. „Zgody” był Jerzy Doktorowicz ps. „Sęk”. Spośród zewi­ dencjonowanych przez UB 83 członków Pułku im. W. Witosa, aresztowanych zostało 19. Pozostali w większości ujawnili się po amnestii w 1947 r. Sam Kwiatkowski wyrokiem WSR w Kielcach z 3 VI 1946 r. został skazany na 2 lata więzienia. Skądinąd wiadomo, że ppłk. Józef Droba ps.„Smok” jeszcze w 1944 r. miał polecić swoim podkomendnym, aby wstępowali do armii Żymierskiego i podawali przy­ należność organizacyjną do BCh. Sam wstąpił do „ludowego” WP i wystawiał idącym w jego ślady enes- zetowcom zaświadczenia o przynależności do BCh. Najprawdopodobniej, wobec niedojścia do skutku realizacji planu „Z”, Droba uznał, że „schronienie” się w wojsku może uchronić żołnierzy NSZ przed ewentualnymi represjami ze strony UB - zob. AIPNRz, sygn. IPN-Rz-055/63, t. 19, Raport o wszczęciu rozpracowania obiektowego, Mielec 7 II 1951 r., k. 2; Historia obiektu K.W. i charakterystyka terenu. Mielec 12I I 1951 r., k. 3. W opublikowanym przez Leszka Żebrowskiego we Wstąpię do III tomu doku­ mentów NSZ fragmencie notatki Stanisława Kasznicy ps. „Wąsowski” - od wrze­ śnia 1944 r. komendanta niescalonego z AK Okręgu VIII (Częstochowa) - z roz­ mowy przeprowadzonej 18 XII 1944 r. z Delegatem Rządu RP na Kraj Janem Stani­ sławem Jankowskim, znajduje się m.in. następujący fragment obrazujący liczebność NSZ (ZJ): „VII [ Okręg Kraków] z niczego 2000 w ciągu 2 m-cy. Utrata przez front silnego [sic! -KK ] COP. Na południu (Podkarpacie) nic”63. 14 X 1944 r. ppłk Józef Droba ps. „Smok”, ówczesny komendant Okręgu Kra­ kowskiego (VII) NSZ -ZJ wydał Rozkaz nr 7, w którym przypominał

wszystkim żołnierzom NSZ, że okres konspiracyjny trwa nadal, z tą tylko różnicą, że zmienił się okupant. Należy zachować jak największą ostrożność i spokój w pracy kon­ spiracyjnej. Utrzymywać tylko kontakty z bezpośrednimi przełożonymi i czekać na za­ rządzenia i rozkazy komendanta okręgu. Z rozkazu tego wynika, że jakieś struktury NSZ działały wówczas w północnej części dawnego Okręgu IV C, ppłk „Smok” powołał bowiem komendantów powia­ towych: mjr „Jelenia” (Stanisław Gargas?) w Mielcu, por. „Podkowę” (NN) w Tar­ nobrzegu i kpt. „Borowika” (NN) w Nisku64. Informacje wskazujące na istnienie w tym czasie jakichś struktur NSZ-ZJ na terenie Inspektoratu AK Mielec (Tarno­ brzeg), obejmującym powiaty: Mielec, Tarnobrzeg, Nisko, znajdujemy również w piśmie komendanta Podokręgu AK Rzeszów płk. Kazimierza Putka ps. „Zwomy”

4J Narodowe Siły Zbrojne, t. III, s. 15. w APR, Zespól WUSW, sygn. 189, Rozkaz nr I z 14 X 1944 r.; na mocy tego rozkazu mjr „Milczek” (NN) został mianowany szefem sztabu w komendzie Okręgu Krakowskiego, por. „Franciszek” (NN) zastępcą szefa wydziału organizacyjnego (I), „Krakowiak” (NN) szefem wydziału wywiadowczego (II) i mjr „Mały” (NN) szefem wydziału kwatermistrzowskiego (IV). Wg Skarbimira Sochy, „Milczek” miał być jednym z pseudonimów kpt./nijr. Józefa Barana, poszukiwanego wówczas przez NKWD. Jednak sam „Modliński” w swojej relacji nic o tym nie wspomina - zob. S. Socha, Czerwona śmierć..., s. 119. Dopie­ ro po wznowieniu przez K. Mireckiego Rozkazem nr 1/1945 z 26 II 1945 r. działalności Okręgu Rze­ szowskiego NOW (w okręgu tym zachowano i używano w dalszym ciągu tej nazw'y, zamiast Narodowe Zjednoczenie Wojskowe), mjr Baran został ponownie szefem sztabu Okręgu, pełniąc tę funkcję do maja 1945 r. - zob. APR, Zespół WUSW, sygn. 151-153, k. 180. Por. przypis 27. Komendantem powiatu Tarnobrzeg mógł być Marian Szymański „Podkowa”- we wrześniu 1939 r. jako wachmistrz w 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich walczący nad Bzurą, a później w obronie Warszawy. Od początku okupacji zwią­ zany narodową konspiracją- do 1943 r. członek komendy powiatowej NOW w Tarnobrzegu. Od połowy 1943 r. w oddziale „Ojca Jana”. Rozkazem komendanta Okręgu Rzeszowskiego NOW Kazimierza Mi­ reckiego z 1 IX 1943 r. awansowany do stopnia st. wachmistrza. Po rozwiązaniu oddziału w końcu lipca 1944 r. zamieszkał w Dzierdziówce w pow. tarnobrzeskim, angażując się w dalszą działalność konspira­ cyjną. Wiosną 1945 r. byl już komendantem obwodu tarnobrzeskiego NZW (NOW). 29 IV 1945 r. został postrzelony w Zaleszanach przez patrol milicyjny. Zmarł w szpitalu w Tarnobrzegu dwa dni później - zob. S. Puchalski, Partyzanci „Ojca Jana”, Stalowa Wola 1996, s. 477-478; S. Socha, Czerwona śmierć..., s. 195; APR, Zespól: WUSW, sygn. 189, Rozkaz nr 1 z 14 X 1944 r.; tamże, sygn. 149, Rozkaz Nr 5 z 1 IX 1943 r. Pseudonimu „Podkowa" używał również inny żołnierz NOW z powiatu tarnobrze­ skiego, który wspomnianym wyżej rozkazem K. Mireckiego z 1 IX 1943 r. został awansowany do stopnia porucznika. do inspektora mieleckiego kpt. Tadeusza Zielińskiego ps. „Obuch”, „Liliput” z 1 X 1944 r.: „odnośnie ppłk. Droby z NSZ ustalę spotkanie po odprawie z Panem - moż­ liwie w najbliższym czasie”65. W marcu 1945 r., jeden z wymienionych w rozkazie ppłk „Smoka” komendan­ tów powiatowych - mjr „Jeleń” skontaktował się z kpt. Janem Fiałkowskim66 ps. „Wujek” i zaproponował mu objęcie stanowiska komendanta powiatu Mielec. Fiał­ kowski propozycję przyjął i otrzymał od „Jelenia” rozkazy, nominacje oraz piecząt­ kę VII Okręgu NSZ-ZJ. W maju 1945 r. zwerbował Stanisława Walickiego ps. „Wa­ cek”, którego mianował swoim zastępcą i szefem wydziału wywiadu i łączności. W końcu czerwca kpt. „Wujek” nawiązał również kontakt z oddziałem leśnym Woj­ ciecha Lisa ps. „Wojtek”, „Mściciel”, operującym na pograniczu powiatów mielec­ kiego i kolbuszowskiego, i ponownie podporządkował go komendzie powiatowej NSZ67. Natomiast Walicki, wówczas kierownik nadzoru telefonicznego na poczcie

65 G. Ostasz, A. Zagórski, Podokręg AK Rzeszów. Plan zbrojnego ujawnienia w świetle dokumentów (sierpień-wrzesień 1944 r ), Rzeszów 1999, s. 144. 66 Jan Fiałkowski, ur. 21 XI 1891 r. w Rzeszowie, syn Michała i Stanisławy z d. Malec. W 1912-1914 członek Związku Strzeleckiego w Rzeszowie (w 1913 r. ukończył szkolę podoficerską). W sierpniu 1914 r. zmobilizowany do c.k. armii, do października 1918 r. służył w 40 pp. i 110 pp. Od listopada 1918 r. w WP. Uczestnik walk polsko-ukraińskich w Galicji oraz wojny polsko-bolszewickiej (najpierw w 5 pp. Legionów, a od marca 1919 r. - 6 pp. Legionów w stopniu por.). Odznaczony Krzyżem Walecznych. W 1921-1926 gospodarował na działce wojskowej w Kraśnem nad Usząpow. Molodeczno, a następnie pracował jako instruktor Przysposobienia Wojskowego (oficer kontraktowy) w Baranowiczach, Nowo­ gródku i Wilnie. Od połowy lat 30-tych pełnił urząd wójta gminy Szarkowszczyzna pow. Dzisna. Był jednocześnie aktywnym działaczem Związku Osadników Wojskowych i Związku Strzeleckiego. Po agre­ sji sowieckiej ewakuował się na Łotwę, gdzie został internowany W marcu 1940 r. wrócił do Rzeszowa, skąd wkrótce wyjechał do Mielca, gdzie do 1944 r. pracował w spółdzielni rolniczej. Od wiosny 1940 r. miał należeć do BCh, jako oficer wyszkolenia w komendzie powiatowej w Mielcu, choć w czasie okupa­ cji niemieckiej nie jest wykluczona jego przynależność do Związku Jaszczurczego, a później NSZ. Od marca 1945 r. komendant powiatowy NSZ (ZJ) w powiecie mieleckim. We wrześniu, zagrożony areszto­ waniem, wyjechał do Szprotawy, gdzie 12 X 1945 r. ujawnił się w Wojennej Komendzie Miasta, zataja­ jąc swoją działalność w NSZ. Pracował jako urzędnik w starostwie powiatowym, a następnie w biurze Powiatowej Rady Narodowej w Szprotawie. Aresztowany przez funkcjonariuszy mieleckiego PUBP 4 II 1947 r., został przewieziony do siedziby PUBP w Mielcu, gdzie po uprzednim „zastosowaniu odpowied­ nich środków represyjnych i odmrożeniu mu nóg” został zmuszony do podpisania przygotowanych ze­ znań obciążających S. Walickiego, T. Siemka i J. Marosza. W połowie marca, w czasie dalszego śledztwa w WUBP w Rzeszowie, Wydział Śledczy WUBP umorzył dochodzenie przeciwko niemu i nakazał zwol­ nić go z aresztu. Podczas procesu S. Walickiego i jego kolegów przed WSR w Rzeszowie w kwietniu 1947 r., odwołał swoje zeznania złożone w śledztwie w PUBP w Mielcu, jako wymuszone torturami. Dalsze losy nieznane - zob. CAW, sygn. 562, 3644; ADUOPR, sygn. 26/III, Akta śledcze przeciwko Janowi Fiałkowskiemu. 67 ADUOPR, sygn. 26/III, Akta śledcze przeciwko Janowi Fiałkowskiemu, Zeznanie własnoręczne J. Fiałkowskiego, Mielec 14 II 1947 r., k. 9-14. Wg zeznań Fiałkowskiego major „Jeleń” wywodził się „prawdopodobnie z grupy „Kmicica” z okolic Staszowa” Zapewne chodziło o nieżyjącego od 18 X 1944 r. p.o. Komendanta Głównego NSZ-ZJ płk. Stanisława Nakoniecznikowa-Klukowskiego. Działalność kon­ spiracyjna J. Fiałkowskiego w okresie okupacji jest niejasna. On sam ujawniając się jesienią 1945 r., oświadczył, że w czerwcu 1940 r. wstąpił do BCh, zostając oficerem wyszkoleniowym w komendzie obwodu mieleckiego tej organizacji. Szkolił jednak nie tylko ludowców, ale również żołnierzy AK i NSZ. w Mielcu, zorganizował siatkę wywiadowczą, w skład której weszli pracownicy mieleckiej poczty: Tadeusz Siemek ps. „Liszt” i Józef Marosz ps. „Tygrys”68. Wprawdzie rozkazem z 5 VII 1945 r. Dowódca (Komendant Główny) NSZ (ZJ) płk/gen. Zygmunt Broniewski „Bogucki” powołał Inspektorat Południe, w skład którego wchodziły Okręgi VII (Śląski - utworzony 1 IV 1945 r.), VIII (Krakowski - jego numerację z VII na VIII zmieniono 1 IV 1945 r.) oraz w miejsce dotychczaso­ wego rejonu Rzeszów samodzielny Okręg Villa (Rzeszowski), ale ten ostatni okręg nie został zorganizowany69. Słabe struktury NSZ-ZJ funkcjonowały wówczas jedynie na terenie powiatu mieleckiego. We wrześniu 1945 r. J. Fiałkowski, zagrożony aresztowaniem, wyje­ chał na Dolny Śląsk do Szprotawy, gdzie 12 X ujawnił się, zatajając jednak swoją działalność w NSZ70. Po wyjeździe Fiałkowskiego komendantem powiatowym NSZ został najprawdopodobniej Wiktor Sarama „Sekwana”71. Mieleckie struktury NSZ,

W lutym 1947 r. zeznał jednak, iż ppłk. Antoni Kwiatkowski w swoim majątku Lisówek zaprzysiągł go w czerwcu 1940 r. do ZWZ, ale powiedział mu „że to jest BCh”. Por. przypis 62. Być może J. Fiałkowski ukrywał w ten sposób swoją okupacyjną przynależność do NSZ (a może nawet wcześniejszą do Związku Jaszczurczego). Natomiast do przyznania się do przynależności do NSZ po 1944 r. został zmuszony tortu­ rami przez funkcjonariuszy mieleckiego PUBP w lutym 1947 r. 68 APR, Zespół: Wojskowa Prokuratura Rejonowa [dalej: WPR], sygn. 2363/47, Akta nadzoru w sprawie przeciwko Stanisławowi Walickiemu i towarzyszom, Akt oskarżenia przeciwko Stanisławowi Walickie­ mu i towarzyszom, k. 1-5; ADUOPR, sygn.26/111, Protokół przesłuchania J. Fiałkowskiego, Mielec 7 II 1947 r., k. 4-5. W końcu czerwca 1945 r. J. Fiałkowski, St. Walicki i Mieczysław Wojdat spotkali się w podmieleckich lasach („za młynem Hyki-Dębiaki”) z Wojciechem Lisem, którego mieli przekonać, aby się nie ujawniał. Fiałkowski wręczył wówczas Lisowi podpisany przez mjr „Jelenia” rozkaz awansujący go do stopnia chorążego. Kontakt z oddziałem Lisa, któremu za pośrednictwem łącznika Czesława Kuź- nickiego przekazywano meldunki wywiadowcze, St. Walicki miał utrzymywać aż do końca listopada 1946 r. W cytowanym akcie oskarżenia oddział Wojciecha Lisa zostal zaliczony do NSZ. Najprawdopo­ dobniej jednak w 1946 r. Lis podporządkował swój oddział Hieronimowi Dekutowskiemu „Zaporze” dowódcy oddziałów leśnych Inspektoratu WiN Lublin, podczas jego wyprawy za San - zob. R. Wnuk, Lubelski Okrąg AK-DSZ-WiN 1944-1947, Warszawa 2000, s. 94-95; A. Zagórski, Wojciech Lis, [w:] Małopolski słownik biograficzny uczestników działań niepodległościowych 1939-1956, t. 5, Kraków 1999, s. 63-65. Należy w tym miejscu zgodzić się opinią Z. Nawrockiego, badacza dziejów UB na Rze- szowszczyźnie, iż twierdzenie Z. Siemaszki, jakoby w 1945 r. na terenie tego województwa działało 5 oddziałów NSZ, nie odpowiada prawdzie. Oddziały, nazywane w oficjalnej ubeckiej korespondencji NSZ-towskimi, należały najczęściej do NZW (NOW) lub były oddziałami poakowskimi, względnie o nieustalonej proweniencji - zob. Z. Nawrocki, Zamiast wolności. UB na Rzeszowszczyźnie 1944-1949, Rzeszów, 1998, s. 167; Z.S. Siemaszko, Narodowe Siły Zbrojne, Londyn 1982, s. 176. w Narodowe Siły Zbrojne, t. 3, s. 149. Na mocy tego rozkazu komendant Inspektoratu (Obszaru) Południe ppłk. Jan Kamieński ps. „Klimaszewski” miał „ustalić granice Okręgów oraz przedstawić do zatwierdze­ nia kandydata na komendanta Okręgu Villa”. 7,1 ADUOPR, sygn. 26/III, Akta śledcze przeciwko Janowi Fiałkowskiemu, k. 15-17. 71 Wiktor Sarama - ur. 19 IV 1911 r. w Wojslawiu pow. Mielec, syn Wojciecha i Antoniny z d. Suro­ wiec. Po ukończeniu w 1925 r. 7-klasowej szkoły powszechnej w Mielcu pozostawał na utrzymaniu ro­ dziny, a następnie od 1932 r. pracował w majątku A. Gardulskiego w Wojslawiu. W latach 1932-34 od­ był zasadniczą służbę wojskową w 5 pac w Krakowie, gdzie ukończył 6-miesięczną szkołę podoficerską. Po wyjściu z wojska pracował jako inkasent w firmie kredytowej we Lwowie, a następnie pomagał ciotce prowadzić sklep w Wojslawiu. We wrześniu 1939 r. walczył w 6 pac w obronie Lwowa. Po kapitulacji zapewne podporządkowane już wówczas Komendzie Okręgu Rzeszowskiego NZW, zostały rozbite przez UB na przełomie 1946/47 r., kiedy aresztowano m.in. S. Wa­ lickiego, J. Marosza i T. Siemka72. miasta wrócił do Wojslawia. Od października 1941 r. w NOW - komendant placówki we Wojsławiu, a po zakończeniu akcji scaleniowej wiosną 1944 r. - żołnierz AK. W listopadzie 1942 r. i w styczniu 1943 r. aresztowany przez gestapo - za drugim razem uciekł z konwoju sprzed bramy więzienia w Mielcu. Po zajęciu Rzeszowszczyzny przez wojska sowieckie prowadził odziedziczony po ciotce sklep, i powróci! do działalności konspiracyjnej. Od wiosny 1945 r. był członkiem Brygad Wywiadowczych, by po roku związać się z NZW. Krótko pełnił obowiązki komendanta powiatowego NZW w Mielcu, a następnie do grudnia 1946 r. kierował wydziałem wywiadu w Inspektoracie „Maria”-„Róża”. Być może w tym okresie był również komendantem powiatowym NSZ w Mielcu, podporządkowując struktury tej organizacji NZW. Ujawnił się w PUBP w Tarnobrzegu 28 III 1947 r. Wkrótce potem wyjechał do Bydgoszczy, gdzie przez ponad rok pracował w spółdzielni materiałów budowlanych. W lipcu 1949 r. przeniósł się do Zale­ sia Dolnego, a w końcu 1950 r. do Szczecina. Aresztowany 29 V 1952 r. w Szczecinie, został w lipcu tego roku przewieziony do Rzeszowa i osadzony w więzieniu na Zamku. Wyrokiem WSR w Rzeszowie z 15 V 1953 r. skazany został na 12 lat więzienia. NSW postanowieniem z 13 VII 1953 r. utrzymał ten wyrok w mocy. Karę więzienia odsiadywał we Wronkach. 25 V 1955 r. Rada Państwa na wniosek Na­ czelnej Prokuratury Wojskowej złagodziła mu karę pozbawienia wolności do 5 lat, a Wojskowy Sąd Garnizonowy w Krakowie postanowieniem z 17 VIII tego roku udzielił mu ze względu na stan zdrowia rocznej przerwy w odbywaniu kary. Wreszcie, 9 V 1956 r. WSG w Krakowie, na podstawie ustawy o amnestii z 27 IV tego roku, orzeczoną karę więzienia darował mu w całości. Po wyjściu z więzienia mieszkał w rodzinnym Wojsławiu - zob. AIPNRz, sygn. PN-Rz-122/268, Akta w sprawie przeciwko Wiktorowi Saramie; ibidem, sygn. IPN-Rz-118/23, Akta nadzoru w sprawie Wiktora Saramy; ibidem, sygn. IPN-Rz-122/235, Akta w sprawie przeciwko Władysławowi Bąkowskiemu. W akcie oskarżenia przeciwko Stanisławowi Walickiemu i towarzyszom, W. Sarama jest wymieniany jako „kierownik terenowy organizacji NSZ”, ale skądinąd wiadomo, że wiosną 1946 r. pełnił on już funk­ cję oficera wywiadu i kontrwywiadu w komendzie Inspektoratu „Maria”-„Róża” NZW (NOW) i jedno­ cześnie komendanta powiatowego NZW (NOW) w Mielcu. Możliwe wydają się, więc trzy ewentualno­ ści: 1) przed przystąpieniem do NZW (NOW) Sarama przez krótki okres czasu mógł rzeczywiście być komendantem powiatowym NSZ, a następnie podporządkować się NZW (NOW); 2)słabe struktury NSZ podporządkowały mu się już jako komendantowi powiatowemu NZW (NOW); 3) NSZ w powiecie mie­ leckim działały niezależnie od NZW(NOW) do chwili rozbicia przez UB na przełomie 1946/47 r. Jednak przypadek ówczesnego inspektora mieleckiego (tarnobrzeskiego) NZW(NOW) kpt. Władysława Bąkow- skiego - jak wiadomo - w czasie okupacji komendanta powiatowego ZJ, a potem NSZ w Tarnobrzegu, zdaje się przemawiać za jedną z dwóch pierwszych możliwości - zob. APR, Zespół: WPR, sygn. 2362/ 47, k. 3; AIPNRz, sygn. IPN-Rz-046/1052, Protokół przesłuchania W. Bąkowskiego z 11 XI 1949 r. 72 ADUOPRR, sygn. 589/III, Sprawozdanie z dotychczasowego prowadzenia śledztwa w sprawie zlikwi­ dowania częściowo na terenie pow. Mielec nielegalnej organizacji NSZ z 13 I 1947 r. k. 6-8; APR, Ze­ spół: WPR, sygn. 2362/47, Wyrok WSR z Rzeszowie z 25 IV 1947 r„ k. 29-30; AIPNRz, sygn. IPN-Rz- 25/1751, Akta w sprawie S. Walickiego i innych. Protokół rozprawy, Rzeszów 24 IV 1947 r., k. 45-72 Podczas procesu przed WSR w Rzeszowie 24 IV 1947 r. S. Walicki, T. Siemek i J. Marosz oraz Waw­ rzyniec Dutkiewicz odwołali swoje zeznania złożone w śledztwie jako wymuszone torturami i wyrokiem tego sądu 25 kwietnia zostali uniewinnieni. W trakcie rozprawy swoje zeznania odwołał również „koron­ ny świadek oskarżenia” J. Fiałkowski. Rozpracowanie osób podejrzewanych o przynależność do NSZ PUBP w Mielcu rozpoczął w styczniu 1947 r. zakładając sprawę operacyjną o kryptonimie „Faszyści” nr 265/47. Objęto nią 16 figurantów (tj. osób poddanych rozpracowaniu - m.in. S. Walickiego, J. Fiałkowskiego, T. Siemka, J. Marosza, W. Li­ sa), wykorzystując do celów operacyjnych trzech agentów o pseudonimach ,Janka”, „Wat” i „Kruczek”. W 1951 r. PUBP w Mielcu wszczął dwie sprawy rozpracowania obiektowego o kryptonimach „Wisła” The Rzeszów District ot National Armed Forces in 1942-1944 Abstract The article presents the circumstances of formation, the structure, and the activity of the Rzeszów District of National Armed Forces (NSZ) in 1942-1944. In comparison with the previous publications by this author concerning these problems, the article is a supplemented and revised study of the problem. The full 20-page long account by captain/major Józef Baran, pseudonyms „Modliński, „Lucjan”- commander of the Rzeszów District of NSZ from April until July 1943 - of his conspiring activity, found by the author in the archives of the branch of the Institute of National Remembrance in Rzeszów. Among other things, it con­ firmed the author’s previous hypothesis about joining the structure of NSZ with the National Military Organisation in the Rzeszów Region in mid 1943, which was the main reason of the dissolution of the District by the Command of NSZ in January 1944, and transferring its local agencies to Cracow and Lvov Regions. The author has also presented the history of NSZ in the region of Rzeszów after the Red Army entered that territory in the summer of 1944. The activity of NSZ was limited then exclusively to the territory of Mielec county and it went on until 1946/1947, when the local structures of that organisation (surely subordinated already to the Command of the Rzeszów District of the National Military Union) were destroyed by UB (Security Service). The article is supplemented by biograms of a dozen or more soldiers of NSZ placed in the footnotes.

i „Odra”, w ramach których rozpracowywano łącznie 55 figurantów podejrzewanych o działalność w pod­ ziemiu narodowym, w tym również w NSZ. W latach 1955-56 w ramach sprawy ewidencyjno- obserwacyjnej nr 109/55 prowadzonej przez Powiatowy Urząd ds. BP w Mielcu inwigilacji poddano liczą­ cego wówczas 70 lat A. Kwiatkowskiego. Na przełomie listopada i grudnia 1956 r. uznano jednak, że „po­ siadane materiały o przynależności [Kwiatkowskiego] go nielegalnej organizacji NSZ nie kwalifikują się do pociągnięcia wymienionego do odpowiedzialności sądowej, a obecnie wymieniony nie przejawia wrogiej działalności”, postanowiono więc, sprawę tę zakończyć i przekazać do archiwum wydziału X Wojewódzkie­ go Urzędu ds. Bezpieczeństwa Publicznego w Rzeszowie. To tylko niektóre sprawy operacyjne, w ramach których w latach 1947-56 rozpracowywano osoby z terenu powiatu mieleckiego podejrzewane o działalność w NSZ - zob. AIPNRz, sygn. IPN-Rz-055/63, t. 19, k. 2-4, 10; tamże, sygn. IPN-Rz-05/130, Charakterysty­ ka nr 109 nielegalnej organizacjip.n. Narodowe Siły Zbrojne krypt. „Pułk Wincentego Witosa", k. 7; tamże, sygn. IPN-Rz-046/1123, k. 112, Postanowienie o zaprowadzeniu sprawy agenturałnej [„Faszyści”]; sygn. IPN-Rz-055/63, Ł 19, k. 2-4,10; tamże, sygn. IPN-Rz-061/488, k. 1-33. MATERIAŁY ŹRÓDŁOWE

Lucyna Kulińska

Dwa dokumenty pochodzące z roku 1945 ilustrujące stosunki pomiędzy organizacjami wojskowymi powiązanymi z ugrupowaniami narodowymi Stronnictwo Narodowe i Obóz Narodowo-Radykalny

Dokumenty odnalezione zostały podczas kwerend archiwalnych w aktach procesu (tom z materiałami dowodowymi), jednego z głównych działaczy powojennego Stronnictwa Narodowego Włodzimierza Marszewskiego. Sygnatura akt: SR 1476/47. Materiały te przechowywane były w Archiwum Sądu Warszawskiego Okręgu Woj­ skowego i tam zostały odnalezione. Dzisiaj zbiory te znajdują się w gestii IPN. Pierwszy z dokumentów podpisany był przez ówczesnego Komendanta Głów­ nego NSZ (ONR) Zygmunta Broniewskiego ps. „Bogucki”, drugi zaś przez podpuł­ kownika „Sokoła” czyli Stanisława Mioduńskiego, komendanta Okręgu Siedleckie­ go NSZ, który podlegał wcześniej Komendzie Okręgu Lubelskiego, następnie Ko­ mendzie Ziem Wschodnich. Przyjmuje się, że początek NZW (Narodowe Zjednoczenie Wojskowe) datuje się na listopad 1944 roku. Na czele tej organizacji, powołanej przez Stronnictwo Narodo­ we w celu doprowadzenia do zlikwidowania rozłamu w NSZ, stanął Tadeusz Danile­ wicz. Wielu członków nazwę NZW uważało za niefortunną, więc w końcu paździer­ nika 1945 roku zmieniono ją na NZZ (Narodowy Związek Zbrojny). Ta druga nazwa też w zasadzie się nie przyjęła i była stosowana rzadko i wymiennie z pierwotną. Ponowne scalanie oddziałów SN, pod szyldem NZW szło opornie. Część jedno­ stek NSZ nie rozumiała i nie uwzględniała zachodzących zmian, nie chciała też rezy­ gnacji z nazwy Narodowe Siły Zbrojne, która od tej pory miała być zastrzeżona jedy­ nie dla ONR-owskiego NSZ wywodzącego swoją tradycję ze Związku Jaszczurczego. Były też oddziały narodowe, które nadal używały nazwy NOW (Narodowa Organiza­ cja Wojskowa). Chaos zaistniały od chwili upadku Powstania Warszawskiego powo­ dował, że wiele oddziałów straciło w ogóle łączność z centralą, „chodziło samopas” i nie otrzymało rozkazów na temat przekształceń i nowego nazewnictwa. Istnienie w praktyce dwóch struktur NSZ prowadziło do dublowania komend, a w terenie do mniej lub bardziej siłowego rozwiązywania sporów (napady, walki podjazdowe). Dochodziły też do głosu osobiste ambicje i animozje pomiędzy po­ szczególnymi dowódcami i niektórymi ich podwładnymi. Ciekawe informacje na omawiany temat znaleźć też można w krótkim opracowa­ niu „Ocena NSZ” autorstwa Mirosława Ostromęckiego, które znajdowało się w aktach jego procesu (materiałach dowodowych), sygnatura SR 78/47 (dawniej przechowywa­ ne w Archiwum Państwowym Miasta Stołecznego Warszawy, dziś IPN) oraz przedru­ kach artykułów pochodzących z londyńskiego „Dziennika Polskiego”: Sprawa NSZ dnia 28 III 1946 i Jeszcze o sprawie NSZ z dn. 30 III 1946, odnalezionych przez L. Kulińską w Centralnym Archiwum Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Admini­ stracji, Zespół SN, t. 81 (dziś zespół ten przekazany został do IPN).

NARODOWE SIŁY ZBROJNE 10 lipiec 1945

Dowództwo Dz.39/SB/45 Do Komendy OX.XO.

ROZKAZ SPECJALNY

Na terenie Ok.[ręgu] X pewne czynniki polityczne szerzą propagandę tzw. NZW (Narodowe Zjednoczenie Wojskowe) przedstawiając tę organizację jako nowo powstałą Zjednoczenie Narodowych Sił Zbrojnych i Narodowej Organizacji Woj­ skowej. Za kierownika tej organizacji podawany jest były oficer NSZ Lesiński. Ponieważ akcja ta zmierza do szerzenia zamętu w szeregach NSZ, polecam wy­ jaśnić wszystkim oficerom, co następuje: 1. Narodowe Siły Zbrojne powstały w roku 1942 jako zjednoczenie ZJNOW i szeregu mniejszych organizacji wojskowych. 2. W roku 1944 pewni działacze polityczni usiłowali podporządkować wpły­ wom swej partii dowództwo NSZ. Równocześnie dowództwo AK usiłowało narzu­ cić Narodowym Siłom Zbrojnym dowódcę ze swej strony. W tej sytuacji po śmierci gen. Żegoty wystąpił samozwańczo zastępca szefa sztabu NSZ ppułkownik Lesiński jako dowódca NSZ, odmawiając podporządkowania się mianowanemu przez gen. Żegotę I zastępcy pułk. Kilińskiemu-Kmicicowi; który objął, na zlecenie gen. Żego­ ty, wydane przed śmiercią, pełnienie funkcji dowódcy NSZ Pułk Kilińskiemu- Kmicicowi podporządkował się bezpośredni przełożony ppułk Lesińskiego szef sztabu pułk Tu war. Ppułk Lesiński podporządkował się bez zastrzeżeń Dowództwu AK, obiecując mu całkowite i bezwarunkowe wcielenie w szeregi AK. Wobec jed­ nak stanowczego żądania Rady Politycznej przy D[owódz]twie NSZ przerwania rozbijackich działalności ppułkownik Lesiński na konferencji z przedstawicielem Dowództwa NSZ uznał swą winę i stwierdził na piśmie, że był wprowadzony w błąd przez czynniki polityczne i zadeklarował swoje podporządkowanie się dowódcy NSZ. Mimo to Lesiński słowa oficerskiego nie dotrzymał i w czasie powstania war­ szawskiego występował w roli dowódcy NSZ, grupując wkoło siebie nieliczne, lecz najgorsze elementy, które zachowaniem swoim przynosiły ujmę NSZ. 3. Stwierdzam obecnie, że dowództwo NSZ nie zawarło obecnie żadnego no­ wego porozumienia z NOW i wobec tego propaganda tzw. NZW popełnia nadużycie powołując się na porozumienie z NSZ. Uważam natomiast, zgodnie z założeniami NSZ, że do współpracy z NSZ mogą być przyjęte i te oddziały NOW, które pozo­ stawały poprzednio podporządkowane AK. Należy rozumieć, że droga do trwałego zjednoczenia wiedzie przez rzeczowe współdziałanie we wspólnej walce oraz lojal­ ne, uczciwe porozumienie dowódców, a nie przez partyjne agitatorstwo wśród sze­ regów. Polecam pouczyć żołnierzy, że rozbijacka robota wśród organizacji wojsko­ wych, przynosząca szkodę całości sprawy narodowej, rozkładająca siły i dekonspi- rująca wobec wroga musi być tępiona i w wypadku stwierdzenia złej woli będzie karana. W obecnym przełomowym okresie musi obowiązywać pełna dyscyplina i cały wysiłek musi być włożony w walkę z potężnym wrogiem dążącym do pogrze­ bania na wieki naszej niepodległości. Dowódca N S Z I-I Bogucki gen. bryg[ady].

Komenda Okręgu Nr XII M.p.ll VII 45 L.1282

Do Komendy Głównej NSZ w m/p

Melduję, że na podległym mi terenie istnieje druga Komenda Okręgu, nosząca Nr. XVII, a będąca odłamem NSZ SN-u. Posiadając bardzo nikłe oparcie w terenie, stosuje niesamowite metody postę­ powania, mające na celu utrudnianie mi pracy organizacyjnej, rozbijania podległych mi oddziałów, względnie przeciąganie ich na swoją stronę. Jako przykłady wspo­ mnianego postępowania podaję następujące wypadki: 1) Na terenie nadbużańskim operował leśny oddział, którego dowódca opowie­ dział się po mojej stronie. Udał się tam szef sztabu K[o]m[en]dy. Okr.[ęgu] XVII Świt z kierownikiem A.S. Drzazgą i wezwali do siebie dowódcę oddziału. Ten, nie podejrzewając niczego, stawił się i został z miejsca aresztowany. Omal nie doszło do rozlewu krwi, bo oddział upomniał się o swojego dowódcę, który jednak oddział uspokoił i udał się dobrowolnie do m.p. K[o]m[en]dy Okręgu XVII. Tam został oddany pod sąd, zdegradowany i oddany pod nadzór do innego od­ działu. Ponieważ jednak u ludzi z tego oddziału cieszył się dużym szacunkiem, od­ dalił się bez większych trudności i zameldował u mnie. 2) Mnie osobiście w czasie powrotu z objazdu terenu dogoniło dwóch cykli­ stów, którzy początkowo grzecznie zapytali mnie, czy nie byłbym skłonny odbyć rozmowy z szefem sztabu Świtem. Zgodziłem się chętnie i czekałem przeszło go­ dzinę, po upływie której chciałem się udać w dalszą drogę. Widząc moje postano­ wienie, usiłował jeden z cyklistów pod groźbą pistoletu wymusić dalsze moje cze­ kanie powołując się na otrzymany przez niego rozkaz, czemu oczywiście również pistoletem się przeciwstawiłem i odjechałem. Dowiedziałem się, że miałem być również aresztowany, odstawiony do K[ome]-ndy, a następnie oddany pod sąd. Poza tym posługiwanie się plotkami, przeinaczanie faktów, rzucanie oszczerstw, to normalny sposób „walki” z innymi polskimi organizacjami. Uważając, że stan taki wywołuje tylko niepotrzebny ferment w terenie, a co gorsze obniża poważnie prestige organizacji, proszę o spowodowanie u właściwych czynników zaprzestania tego rodzaju „pracy”.

Komendant Okręgu N.XII Sokół p[od]pułk[ownik] NOTY BIOGRAFICZNE

Władysław AUGUSTYN (1897-1945), ps. „Firlej”, „Spytek”, „Sufczyński”, „Ści- bor”, prawnik, działacz SN-NOW. Urodził się 4 X 1912 w Sufczynie koło Dębna w powiecie brzeskim, jako syn Józefa małorolnego chłopa i Rozali z Przeklasów. Po ukończeniu szkoły powszechnej podjął naukę w gimnazjum typu humanistycznego w Tarnowie, w 1933 r. uzyskał świadectwo dojrzałości. W latach 1934/35-1937/38 studiował prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, tytuł magistra praw otrzymał 31 I 1939 r. W czasie studiów wstąpił do Stronnictwa Narodowego, wprowadzony przez Józefa i Stanisława Mirochnów, rozpoczynając tym samym działalność organizacyj­ ną na terenie powiatu brzeskiego. W 1936 r. powstał Zarząd Powiatowy SN w Brzesku, którego członkiem i zara­ zem kierownikiem organizacyjnym został W. Augustyn, czynnie uczestniczący w zakładaniu nowych kół nie tylko na terenie powiatu brzeskiego, ale częściowo także powiatu tarnowskiego, pomagając braciom Mirochnom w pracy organizacyj­ nej. Współpracę z Mirochnami ułatwiał W. Augustynowi związek małżeński zawar­ ty z ich siostrą Anną. Po ukończeniu studiów podjął posadę urzędnika w fabryce „Solvay” w Borku Fałęckim w Krakowie. Przeniósł się wtedy na stałe do Krakowa. Wprawdzie brał aktywny udział w pracach organizacyjnych Okręgu Krakowskiego SN, ale nie nale­ żał do władz. Jako prelegent SN często wyjeżdżał w teren, a zwłaszcza do powiatu krakowskiego, bocheńskiego, brzeskiego i tarnowskiego, gdzie poznał osobiście wielu działaczy, problemy terenu, co ułatwiało mu prace organizacyjną. Dzięki jego bezpośrednim kontaktom z ludźmi w terenie i łatwości w nawiązywaniu znajomości powstawały liczne nowe koła SN. W czasie wojny początkowo nie brał udziału w pracach organizacyjnych Okrę­ gu Krakowskiego SN, pracował nadal w „Solvayu”. Na wiosnę 1940 r. nastąpiły masowe aresztowania w zarządzie okręgu SN w Krakowie i w podległych mu struk­ turach w terenie. Dopiero w 1941 r., kiedy Józef Haydukiewicz utworzył nowy za­ rząd okręgowy SN w Krakowie, W. Augustyn został jego członkiem i zarazem se­ kretarzem. Rozwinął wówczas ożywioną działalność organizacyjną w całym okręgu, jeżdżąc na odprawy organizacyjne m.in. z Teofilem Tmką „Ryszardem”, „Sliwiń- skim”, dowódcą Podokręgu Krakowskiego NOW. Przybrał wtedy pseudonim „Spy­ tek”. Po aresztowaniu przez gestapo w maju 1940 r. w powiecie brzeskim por. Józe­ fa Mirochny „Adama” i jego brata Stanisława, Augustyn został prezesem ZP SN w Brzesku, przybierając pseudonim „Sufczyński”. Był znanym i cenionym działa­ czem w Okręgu Krakowskim SN. Ponieważ był szwagrem Mirochnów, poszukiwało go również gestapo. Zmuszony został do ukrywania się, działał nadal na terenie po­ wiatu brzeskiego, tarnowskiego oraz w Krakowie. Gdy w 1941 r. mjr Władysław Owoc ponownie stworzył komendę okręgu NOW w Krakowie, Augustyn został członkiem zarządu okręgu i kierownikiem wydziału organizacyjnego SN (do 1944 r.). Znał on dobrze teren okręgu, szczególnie wschod­ nią jego cześć, oraz miejscowych działaczy, co pozwoliło mu na nawiązywanie ze­ rwanych aresztowaniami w 1940 r. kontaktów. Właśnie ci dwaj ludzie major Owoc i Augustyn w ciągu 1941 i 1942 r. zdołali odbudować struktury organizacyjne SN wcielając jej członków w szeregi NOW. Kiedy gestapo ponownie wpadło na jego trop, wtedy został zmuszony do życia w głębokiej konspiracji. W kierowaniu wydziałem organizacyjnym okręgu SN po­ magał mu Lech Haydukiewicz „Szymon”. Pomoc ta była o tyle konieczna, że ukry­ wający się „Spytek” miał znacznie ograniczone możliwości poruszania się, chociaż­ by z braku dokumentów poświadczających zatrudnienie w legalnych firmach. Wkrótce „Szymon” stał się faktycznym kierownikiem wydziału organizacyjnego. W 1. 1942-1944 W. Augustyn jeździł do Warszawy na odprawy kierowników wydziałów organizacyjnych działających przy komendach okręgowych SN-NOW, organizowanych przez KG NOW. Poznał wówczas wielu działaczy szczebla cen­ tralnego i regionalnego. W. Augustyn utrzymywał bliskie stosunki towarzyskie i organizacyjne z braćmi Józefem i Stanisławem Mirochnami, Janem Matysikiem, Józefem Wolnym, Stefa­ nem Klimeckim, Antonim Gręboszem, Franciszkiem Jelonkiewiczem, Władysła­ wem Jaworskim, Adamem Pozowskim, Józefem i Lechem Haydukiewiczem, Wła­ dysławem Owocem, Marianem Pajdakiem, Władysławem Gałką, Włodzimierzem Żychowiczem, Władysławem Kosturkiem. Zagrożony aresztowaniem W. Augustyn, ukrywał się w przebraniu żebraczym na terenie Krakowa. Była to błędna taktyka, gdyż był osobą znaną. W końcu rozpoznany przez konfidenta gestapo dawnego członka organizacji „Maciusia”, został jesienią 1944 r. aresztowany przez gestapo i osadzony w celi przy ul. Pomorskiej, następnie w więzieniu przy ul. Montelupich i poddany brutalnemu śledztwu. Zdaniem Mariana Pajdaka, Augustyn został zabrany wraz z ewakuowaną grupą więźniów z Montelupich przez wycofujących się Niemców w styczniu 1945 r. W trakcie marszu w głąb Nie­ miec zginął w drodze z wycieńczenia. Według Józefa Wojdaka, Niemcy proponowali mu współpracę, polegającą na udziale w tworzeniu rządu polskiego w Krakowie, który by działalność swoją skierował przeciw zbliżającej się Armii Czerwonej. „Sufczyński” odrzucił tę propozycję. W styczniu 1945 roku został zamordowany w Krakowie zale­ dwie na kilka dni przed wkroczeniem Rosjan do miasta. ŹRÓDŁA AUOP, sygn.449/OB., W. Augustyn; sygn. 45/0, Schemat Okręgu Krakowskiego Narodowej Organizacji Wojskowej (1939-1945); Krakowski Okręg Stronnictwa Narodowego, s. 54-55, 59-60; Analiza Stronnic­ twa Narodowego Okręgu Krakowskiego, s. 9; sygn. 10, Działacze Stronnictwa Narodowego Okręg Kra­ kowski, s. 39; Zarys działalności endeckiej w województwie krakowskim do 1939 r., w czasie okupacji i po wyzwoleniu; sygn. 10, Historia Stronnictwa Narodowego, s. 1-2; sygn. 45/0, Raport o wszczęciu rozpracowania obiektowego kryptonim „Wisła” byłych członków SN zamieszkałych na terenie woj. kra­ kowskiego z 27 V 1952; Historia i charakterystyka obiektu „Narew” z 26 II 1952; sygn. 12, Schemat okręgu krakowskiego NOW (okres okupacji); AUJ, sygn. SII-401, W. Augustyn; WPII-451, Augustyn; AWSW, Jaworski, Sytuacja w SN przed wojną, s. 23; W. Owoc, Krakowska Narodowa Organizacja Wojskowa-wojna i konspiracja (wspomnienia), Paryż 1977, s. 26; PANKr, sygn. 7821, Materiały do dzie­ jów SN, s. 99; J. Chumiński, Tadeusza Mirochny listy z niewoli, Wojnicz 1990, mps, s. 1-15; J. Chumiń- ski, Krótka pamięć o Wojniczu, „Dziennik Polski”, nr 290, 13 XII 1990; J. Chumiński, Pismo do Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Warszawie, 3 VI 1991, s. 2; Ks. A. Kowalski, Przemówienie Ks Kan. Antoniego Kowalskiego, „Zeszyty Wojnickie”, nr 7 XI 1992, s. 1; J. Krajewski, Tragiczne losy wojnickiej rodziny, „Gazeta Krakowska”, nr 257 7 XI 1991; A. Sypek, Zagłada rodziny Mirochnów z Wojnicza, „Tarnowski Magazyn Informacyjny”, 10 II 1991, s. 7; M. Pajdak, Okupacja, ńips, s. 8; M. Pajdak, Rodzina Mirochnów z Wojnicza, „Słowo Narodowe”, nr 11, XI 1990, s. 8-10; „Rycerz Niepo­ kalanej”, nr 1 1992, s. 27; J. Wojdak, Wspomnienia żołnierza i partyzanta, 1937-1947, Bielsko-Biała 1987, mps, s. 17.

Tomasz Jan Biedroń Eugeniusz FIK ps. „Osk” (1906-1985), drukarz, uczestnik III powstania śląskiego, harcmistrz, komendant krakow­ skich Szarych Szeregów w okresie III 1942—III 1943 r. Urodził się 18 stycznia 1906 r. w Przeciszowie jako drugi syn Pauliny i robotnika Macieja Fika. Do szkoły powszech­ nej uczęszczał w Przeciszowie, a następnie w Wadowicach, gdzie rozpoczął naukę w gimnazjum. W październiku 1918 r. wstąpił do I Drużyny Skautów w Wadowicach. W r. 1920 po śmierci ojca przeniósł się z bratem do Krakowa, gdzie kontynuował naukę w III Gimnazjum im. króla Jana Sobie­ skiego, a służbę harcerską w 6 KDH. W 1921 r. uczestni­ czył jako 15-letni łącznik oddziału w III powstaniu śląskim. Po powrocie do Krako­ wa rozpoczął praktykę jako zecer w drukami W.L. Anczyca. W latach 1921-1924 należał do Czarnej Trzynastki Krakowskiej, a od 1924- 1934 był zastępowym, a następnie drużynowym 6 KDH im. R. Traugutta. W maju 1927 r. uratował tonącą w Wiśle niedoszłą samobójczynię. Od 1928 r. odbywał służbę wojskową w 20 pułku piechoty Ziemi Krakowskiej, później był powoływany na szkolenia do 19 pp we Lwowie. W 1931 r. otrzymał stopień podharcmistrza, 1935 - harcmistrza. W 1932 i w 1934-1938 był komendantem II Hufca Harcerzy „Wawel”. W 1935 r. kierował 752-osobową reprezentacją Krakowskiej Chorągwi Harcerzy na Jubileuszowy Zlot 25-lecia ZHP w Spalę. Od 1935 r. był współdzier- żawcą drukami Bratniej Pomocy Medyków aż do jej upaństwowienia w 1947 r. Jako podoficer 20 pp wziął udział w wojnie obronnej 1939, po dwukrotnym rozbiciu pułku dostał się do niewoli w okolicy Zamościa. Po kilkudniowym pobycie w obozie w Przeworsku, uciekł w czasie transportu koleją i wrócił do Krakowa. Podjął ryzykowną wyprawę przez Przemyśl i Lwów, aby odnaleźć i sprowadzić do Krakowa przyjaciela, który zgubił się w czasie ucieczki na wschodzie. W kwietniu 1940 zorganizował konspiracyjne zajęcia harcerskie dla najmłodszych członków 6 i 7 KDH, a w październiku zajęcia ze starszymi harcerzami w ramach działalności Szarych Szeregów. W czerwcu 1941 po pierwszej serii aresztowań w środowisku krakowskim uczestniczył w odbudowie kontaktów organizacyjnych. Był wówczas zastępcą komendanta chorągwi phm Stanisława Okonia ps. „Su­ mak” i po jego aresztowaniu w marcu 1942 r. został mianowany przez Naczelnika Szarych Szeregów komendantem. Posługiwał się pseudonimem „Osk” (od słowa „oskarżam”). Chorągiew liczyła w tym czasie ok. 500 harcerzy, z tego w Krakowie ok. 300. Kontynuowano wydawanie konspiracyjnej prasy, w tym głównie „Przeglą­ du Polskiego” oraz małego sabotażu - głównie malowanie antyhitlerowskich napi­ sów na murach. Rozpoczęto szkolenie wojskowe starszych harcerzy na kursach podchorążych piechoty AK - teoretyczne w prywatnych mieszkaniach, a nawet w lokalach niemieckich urzędów po godzinach ich pracy, i praktyczne w okolicach Krakowa. „Osk” wprowadził cotygodniowe odprawy komendy chorągwi. Krakow­ skie Szare Szeregi prowadziły dla AK obserwacje i wykonywały plany obiektów wojskowych, więzień i obozów pracy. Współpracowały z BIP, tworząc patrole prze­ znaczone do prowadzenia akcji „N” i przeprowadzając akcje sabotażowe, polegające na uszkadzaniu dział przewożonych koleją. Należy dodać, że zanim „Osk” zaczął zle­ cać zadania dywersyjne, sam doświadczył, jak wskakiwać na wagony transportów wojskowych, jak uszkadzać sprzęt i podpalać cysterny, walczył z konwojentami. W październiku 1942 gestapo aresztowało starszego brata Eugeniusza - Ignace­ go, krytyka literackiego i znanego działacza lewicowego, twórcę organizacji Polska Ludowa, która weszła w skład PPR. Zginał on niebawem z rąk oprawców. „Osk” ukrywał się poza Krakowem i ograniczył kontakty, zwłaszcza że gestapo zjawiło się i po niego w jego miejscu pracy. W tej sytuacji Naczelnik Szarych Szeregów zwol­ nił go w marcu 1943 z funkcji komendanta. „Osk” do końca wojny nadal pracował w konspiracji w składzie komendy Chorągwi. Po wyzwoleniu Krakowa zgromadzeni na spotkaniu w dniu 30 I 1945 r. instruk­ torzy krakowscy wybrali druha Fika komendantem Chorągwi. Wybór ten potwier­ dził Minister Oświaty i Naczelnik Harcerzy. Harcerze brali udział w odgruzowywa­ niu Krakowa, w tym także Wawelu, na którym już w kwietniu odbył się apel 6000 harcerek i harcerzy, w większości umundurowanych. Wielka akcja zbierania książek dla Śląska przyniosła w efekcie 24 tys. książek. W maju 1945 hm Fik wszedł w skład Tymczasowej Naczelnej Rady Harcerskiej, w czerwcu chorągiew liczyła ok. 30 tys. harcerzy. Już latem 1945 wyjechały z Krakowa 22 obozy stałe i 30 wę­ drownych. Harcerstwo rozwinęło na szeroką skalę działalność gospodarczą. W kur­ sach instruktorskich uczestniczyło prawie 200 instruktorów. W czerwcu 1946 roku komendant apelował o większą liczbę drużyn wiejskich i robotniczych. W listopa­ dzie przypominał przy okazji pomocy harcerskiej w przeprowadzeniu referendum o zachowaniu zasady apolityczności harcerstwa. W marcu 1947 zobowiązał instruk­ torów do zapoznania się z ustawą amnestyjną i udzielania pomocy młodzieży chcą­ cej z niej skorzystać. W czerwcu 1947 odszedł z funkcji komendanta. W tym samym roku podjął pracę w Drukami Bratniaka, a następnie pracował do końca swojej pra­ cy zawodowej w drukami „Książki i Wiedzy”. W czerwcu 1957 po raz trzeci został komendantem Chorągwi Krakowskiej, lecz już w lutym 1959 musiał z funkcji zrezygnować z przyczyn zdrowotnych. W 1965 otrzymał jako pierwszy instruktor w Chorągwi Krakowskiej honorowy stopień Harcmistrza Polski Ludowej. W 1978 odbył się jubileusz 60-lecia jego działalności w harcerstwie. Dla młod­ szych instruktorów był niekwestionowanym autorytetem moralnym. Do końca życia interesował się działalnością ZHP, którego wpływ na charakter młodych ludzi zawsze wysoko cenił. Podkreślał także znaczenie w harcerstwie zasady abstynencji. Zmarł 18 kwietnia 1985 w Krakowie. Został pochowany na cmentarzu Rakowickim. Odzna­ czony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Za­ sługi, Medalem Zwycięstwa i Wolności oraz Złotym Krzyżem Harcerskiego Odzna­ czenia Honorowego „Za Zasługę” i Złotym Krzyżem „Za Zasługi dla ZHP”. Adopto­ wał i wychował bratanicę Martę (1937-1995, dr hab., polonistkę, historyka sztuki, teatrologa, kierownika literackiego teatrów m.in. w Krakowie i Warszawie, wykła­ dowcę UJ i PWST w Krakowie i Warszawie, w latach osiemdziesiątych redaktorkę czasopism drugiego obiegu pod ps. Joanna Lerska, zamężną Fik-Augustyniak).

ŹRÓDŁA E. Fik, Jak pracują harcerze. Rozmowa z Komendantem Chorągwi..., „Młoda Rzeczpospolita” 1946, nr 1, s. 6; E. Fik, Kształtowanie charakteru. Rozmowa z..., seniorem krakowskiego harcerstwa, Rozmawia! Bolesław Leonhard, „Motywy” 1983, nr 31, s. 8-9; E. Fik, Od lat najmłodszych do późnej siwizny. Nasze wywiady, Rozmawiał Bolesław Leonhard, Biuletyn Komisji Historii Ruchu Młodzieżowego przy Zarzą­ dzie Krakowskim ZSMP, 1981, s. 43-47; T. Gąsiorowski, Fik Eugeniusz, [w:] Małopolski słownik bio­ graficzny uczestników działań niepodległościowych 1939-1956, red. T. Gąsiorowski [i in.], t. 2, Kraków 1997, s. 47-48; K. Grzebyk, Harcerstwo krakowskie w latach 1946-1947, „Harcerz Rzeczypospolitej” 1983, nr 6, s. 20-23; K. Grzebyk, Krakowska Chorągiew ZHP w 1945 roku, „Harcerz Rzeczypospolitej” 1983, nr 4, s. 11-14; A.M. Kwiatek, 6 Krakowska Drużyna Harcerzy w latach 1911-1971, praca magi­ sterska napisana pod kier. dr Jana Krukowskiego, WSP Kraków 1983; B. Leonhard, Harcerski słowniczek abstynencki, Kraków 1992, s. 54; B. Leonhard, Kalendarium z dziejów harcerstwa krakowskiego 1910- 1950, Kraków 1984; S. Porębski, Krakowskie Szare Szeregi, Kraków 1985, S. Porębski, Pożegnanie Dru­ ha Komendanta Eugeniusza Fika, „Harcerz Rzeczypospolitej” 1985, nr 4, s. 6-7; Reaktywowanie harcer­ stwa w Krakowie w 1956 roku, red. J. Wojtycza, Kraków 1998; B. Rybski, Wspomnienia z okresu pracy w Krakowskiej Komendzie Chorągwi Harcerstwa w latach 1956-1959, [w:] Komendanci Krakowskiej Chorągwi ZHP z lat 1956-1959 o swojej pracy, red. J. Wojtycza, K. Wojtycza, Kraków 1999, s. 21-27, Współcześni polscy pisarze i badacze literatury, red. J. Czachowska, A. Szałagan, t. 2, Warszawa 1994 [dot. Marty Fik]; informacje hm. lek. med. B. Leonharda.

Janusz Wojtycza Edward HEIL ps. „Jerzy”, „Krakowski”, „Scout”, „Stokłosa” (1903-1944), prawnik, żołnierz AK, harcmi­ strz, komendant krakowskich Szarych Szeregów w okresie III 1943-V 1944 r. Urodził się 22 lipca 1903 w Stryju jako syn stolarza Wilhelma i Katarzyny z d. Weber. Miał dwie siostry: Annę i Karolinę oraz trzech braci: Józefa, Wil­ helma i Rudolfa. W 1906 r. przeniósł się z rodzicami do Przemyśla. Uczęszczał do szkoły ludowej, a od 1914 r. do c.k. gimnazjum w Przemyślu. W tym samym roku wstąpił do II Przemyskiej Drużyny Skautowej. 1 XI 1918 r. wraz z innymi harcerzami brał udział w rozbrajaniu żołnierzy austriackich, a następnie w walkach z Ukraińcami o Przemyśl w dniach 3-13 XI 1918, a także w walkach w obronie Lwowa. W 1920 wstąpił do Ochotniczej Legii Obywa­ telskiej, która od lipca do września tego roku pełniła służbę wartowniczą i porządko­ wą. Po zakończeniu służby kontynuował naukę, uzyskując w 1923 r. świadectwo doj­ rzałości I Państwowego Gimnazjum im. J. Słowackiego w Przemyślu, po czym rozpo­ czął studia prawnicze w Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. W latach 1920-1922 współpracował z redakcją miesięcznika „Ku świtom”. Od 1922, po ukończeniu kursu instruktorskiego w Spasie, był drużynowym II Przemy­ skiej Drużyny Harcerzy im. K. Pułaskiego. 25 V 1923 otrzymał stopień podharcmi­ strza. Był miłośnikiem sportów wodnych i pionierem harcerskiego żeglarstwa w Przemyślu. Wraz z harcerzami ze swojej drużyny zbudował łodzie i w 1924 r. z pomocą Harcerskiego Klubu Sportowego „Czuwaj” zorganizował dla swojej dru­ żyny spływ Sanem i Wisłą na I Narodowy Zlot Harcerzy w Warszawie. W 1925 ośmiu przemyskich harcerzy pod jego komendą spłynęło na dwóch łodziach własnej konstrukcji w ciągu 14 dni Sanem i Wisłą do Gdańska, kończąc wyprawę obozowa­ niem w Orłowie. W 1926 E. Heil i Józef Toczyski odbyli spływ Bugiem z Sokala do ujścia Narwi i dalej pod prąd do jej źródeł w Puszczy Białowieskiej. W tym samym roku Heil założył w Przemyślu pierwszy żeglarski zastęp harcerski, a w roku na­ stępnym jedną z pierwszych w Polsce VI Żeglarską Drużynę Harcerzy im. Jana z Kolna. W 1927 był delegatem na VII Zjazd Walny ZHP w Warszawie. W tymże roku zorganizował kolejny spływ trzema łodziami do Gdańska i na Hel, gdzie rozbi­ to obóz, a rok później wyprawę Prutem i Dunajem zakończoną w Konstancy. Była ona poważnym osiągnięciem i przysporzyła popularności drużynie oraz drużyno­ wemu. W tym czasie pełnił również funkcję referenta sportowego Komendy Okręgu Związku Strzeleckiego w Przemyślu. W 1929 wraz ze swoją drużyną rozpoczął bu­ dowę przystani wodnej na Sanie, zakończoną w 1932 r., oraz uczestniczył w II Na­ rodowym Zlocie Harcerzy w Poznaniu, na którym dał pokaz budowy szalupy mor­ skiej. W sierpniu 1931 po kursie w Gdyni uzyskał patent sternika morskiego. W Harcerskim Klubie Sportowym „Czuwaj” pełnił funkcję kierownika sekcji że­ glarskiej i narciarskiej (1923-30) oraz członka zarządu klubu. Od 1928 pracował w starostwie w Brześciu, studiując równocześnie. Tytuł ma­ gistra praw otrzymał w 1929. Następnie odbył praktykę notarialną. Od 1932 był członkiem Komendy Hufca Harcerzy w Przemyślu. W kolejnym przeniósł się do Brześcia nad Bugiem, gdzie podjął pracę w Urzędzie Powiatowym, równocześnie został komendantem Poleskiej Chorągwi Harcerzy, którą to funkcję pełnił do 1935 r., a następnie w latach 1938-39. 10 IX 1937 otrzymał stopień harcmistrza. W 1936 został wicestarostą brzeskim, w 1937 referendarzem Urzędu Wojewódzkiego w Brześciu, następnie kierownikiem Oddziału, 16 VI 1939 otrzymał nominację na starostę brzeskiego. Wybuch wojny zastał go w Warszawie, gdzie pełnił służbę w Komisariacie Przyfrontowym, skierowany tam w ostatnich dniach sierpnia 1939. 3 IX dostał pole­ cenie powrotu do Brześcia, skąd z rodziną przez Pińsk i Janów Poleski dotarł do Lwowa. Tam uczestniczył w powołaniu do życia Harcerskiej Organizacji Niepodle- głościowo-Wojskowej, a następnie po podporządkowaniu jej Szarym Szeregom zo­ stał członkiem Sztabu Komendy Obszaru Wschodniego. Od stycznia do połowy 1940 przebywał w Przemyślu, gdzie prowadził hurtowy handel węglem oraz rozwi­ jał działalność konspiracyjną, po czym w lipcu przeniósł się do Krakowa. Żonę z synami umieścił w Bystrej Podhalańskiej, sam zaś zamieszkał w domu z dużym ogrodem i sadem na Woli Duchackiej i do końca 1942 prowadził gospodarstwo ogrodnicze. Na przełomie 1940/41 pod ps. „Stokłosa” podjął pracę w Biurze Informacji i Pro­ pagandy, w marcu 1943 został komendantem Krakowskiej Chorągwi Szarych Szere­ gów (ps. „Jerzy”), był równocześnie nadal zastępcą szefa BIP przy Komendzie Okrę­ gu AK w Krakowie. Pełnił też funkcję zastępcy redaktora naczelnego „Małopolskiego Biuletynu Informacyjnego” i należał do redakcji konspiracyjnego pisma „Watra”. Był człowiekiem energicznym, odważnym, świetnym organizatorem. Przeprowa­ dził reorganizację krakowskich Szarych Szeregów. Stworzono piony „Zawiszy”, „Bo­ jowych Szkół” i „Grup Szturmowych”. Wiosną 1943 powstała harcerska kompania „Bartek” wchodząca w skład batalionu ochrony sztabu Okręgu AK, przystąpiono też do organizacji kompanii „Maciek”, która jednak wskutek aresztowań została całkowi­ cie rozbita. Zorganizowano w szerszym zakresie szkolenie wojskowe obejmujące kur­ sy podchorążych i podoficerskie, a w ich ramach ćwiczenia terenowe. Prowadzono również kształcenie podharcmistrzów. Rozwinęła się, osiągając znaczne rozmiary, akcja wydawnicza. Dwukrotnie wydano specjalnie przygotowane fałszywe numery „Gońca Krakowskiego” (VII i XII 1943). Działalność krakowskich Szarych Szeregów jesienią 1943 zakłóciły aresztowa­ nia. Nastąpiła likwidacja niemal całego podgórskiego plutonu „Alicja”. Praca kon­ spiracyjna była jednak prowadzona nadal. Głównym celem były przygotowania do planowanego powstania. Na początku maja 1944 nastąpiła kolejna seria aresztowań. Z relacji najbliższych współpracowników E. Heila wiemy, że czuł się zagrożony, mimo tego postanowił udać się na zaplanowane spotkanie z redaktorami harcerskiej prasy konspiracyjnej - „Watra”, „Czuwaj” i „Na ucho”. 8 maja 1944 ok. godz. 9 przy­ był do redaktorów, czekających na niego u Adama Kani ps. „Akant”, wynajmujące­ go pokój w mieszkaniu rodziny Legutów przy ul. Grzegórzeckiej 14. Było tam już gestapo. Wszystkich przewieziono na ul. Pomorską, a po kilkugodzinnym przesłu­ chaniu, w czasie którego podobno przedstawiono aresztowanym bezsporne dowody ich działalności konspiracyjnej, osadzono w więzieniu przy ul. Montelupich. Przyj­ muje się możliwość, że hitlerowcy trafili na spotkanie, śledząc jednego z jego uczestników Eugeniusza Kolanko, który kilka dni wcześniej został zatrzymany, a następnie wypuszczony. W czasie przesłuchań E. Heil niczego nie ujawnił. Praw­ dopodobnie Niemcy nie zorientowali się, kogo schwytali. 15 V 1944 Sondergericht skazał go na karę śmierci, co ogłoszono na tzw. „afiszu śmierci”. Zaplanowana na 26 V 1944 akcja jego odbicia z rąk Niemców zakończyła się niepowodzeniem. Niemcy nie przywieźli go na przewidywane planem miejsce, a ponadto wskutek rozpoznania żołnierzy dywersji wywiązała się strzelanina, w czasie której grupa uderzeniowa zastrzeliła dwóch żandarmów. Według innych źródeł celem akcji było odbicie płk. J. Spychalskiego „Lutego”. W odwecie 27 maja 1944 odbyła się egze­ kucja 40 mężczyzn przy ul. Botanicznej, a jednego z następnych dni kolejna egze­ kucja kilkudziesięciu osób na terenie obozu w Płaszowie. W jednej z nich zginął Edward Heil. 8 V 1983 na budynku przy ul. Grzegórzeckiej 14 odsłonięto pamiątkową tablicę upamiętniająca fakt aresztowania Edwarda Heila. 27 V 1994 odsłonięto w tym sa­ mym miejscu nową tablicę, na której zostało umieszczono jego nazwisko obok na­ zwisk redaktorów harcerskiej prasy konspiracyjnej aresztowanych 8 V 1944 i stra­ conych w maju 1944. 8 IV 1988 Rada Narodowa m. Krakowa podjęła uchwałę 0 nadaniu jednej z ulic na Woli Duchackiej imienia Edwarda Heila. Odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi (4 VIII 1938), Odznaką Honorową „Orlęta” (19 III 1919), „Gwiazdą Przemyśla” (5 V 1920), Odznaką Ofiarnych Obywatelskiego Ko­ mitetu Obrony Państwa (6 IX 1921), Odznaką XXV-lecia ZHP (25 I 1936), Odzna­ ką 20-lecia Harcerstwa Lwowskiego (1 VI 1932), Odznaką Harcerstwa Przemyskie­ go (1 VI 1934), Medalem XV-lecia Odzyskania Morza (10 II 1938) i Dyplomem Wojewódzkiego Komitetu WF i PW „Za Zasługi na polu Przysposobienia Wojsko­ wego i Wychowania Fizycznego” (19 III 1929). 9 I 1936 r. w Brześciu nad Bugiem zawarł związek małżeński ze Stanisławą Augustyniak (1909-1988, nauczycielką). Miał synów Romana (zam. w Krakowie) 1 Jerzego (zam. w Gelnhausen).

ŹRÓDŁA Epitafium dla czterdziestu. Pięćdziesiąta rocznica egzekucji przy ulicy Botanicznej w Krakowie, red. Z. Bator [i in.], Kraków 1994, s. 18-19; T. Gaweł, Edward Heil ps. „Jerzy". Komendant Szarych Szere­ gów w Krakowie. 50 rocznica zamordowania, Kraków 1994; T. Gąsiorowski, Strzały na Lubicz, „Dzien­ nik Polski” nr 120 z 24 V 2002, s. 34; S. Krakowski, Harcerze w Przemyślu 1914-1920, „Motywy” nr 51 /52 z 20/27 XII 1989, s. 11; S. Krakowski, Pierwsi organizatorzy przemyskiego harcerstwa. Sylwetki twórców i nestorów, „Przemyskie Zapiski Historyczne” 1987, s. 246-247; S. Krakowski, Tropami prze­ myskiego harcerstwa, Przemyśl 1998, s. 114-115; M. Kurowska, Szare Szeregi w Krakowie 1939-1945, „Krzysztofory. Zeszyty Naukowe Muzeum Historycznego miasta Krakowa" 1978, z. 5, s. 59-89; M. Kurowska, Edward Heil 1903-1944, „Harcerstwo” 1987, nr 4, s. 40-47, nr 5, s. 35-43; S. Porębski, Krakowskie Szare Szeregi, Kraków 1985; Małopolski słownik biograficzny uczestników działań niepodle­ głościowych 1939-1956, Kraków 1997, t. 1, s. 76-77, A.J. Sławski, HKS „Czuwaj" w Przemysłu (1918- 1947), „Harcerstwo” 1989, nr 5, s. 25, 27, 29; nr 6, s. 27, 33-34; Szare Szereg. Harcerze 1939-1945, red. J. Jabrzemski, Warszawa 1988.

Janusz Woj tycza Wincenty MUCHA „Komar”, „Żmudziński”, „Ponu­ ry”, „Spytek”, „Żubr” (1910-1978), chemik, żołnierz ZWZ-AK, harcmistrz, komendant krakowskich Szarych Szeregów w okresie V 1944-1 1945 r. Urodził się 11 II 1910 w Jaworznie jako syn Wincentego (zm. 1910, górni­ ka) i Anastazji Słomy; urodził się już po śmierci ojca. Po powtórnym wyjściu matki za mąż za Jana Siubkę, pracow­ nika gwareckich kopalń węgla w Jaworznie, wychowywał się w rodzinie liczącej łącznie 13 dzieci. W latach 1917— 1921 uczył się w szkole powszechnej w Jaworznie-Nie- dzieliskach, a następnie w gimnazjum w Chrzanowie. Do harcerstwa wstąpił jeszcze w czasie nauki w Jaworznie. Pełnił kolejno wszystkie funkcje od zastępowego do przybocznego Hufca Harcerzy. W 1927 r. z powodu złej sytuacji materialnej musiał przerwać naukę. W roku następnym zdał jako ekstern maturę i rozpoczął studia w Wyższej Szkole Przemysłowej w Krakowie. Szkoły tej nie ukończył z powodów finansowych. Po odbyciu przewidzianej w programie szkoły praktyki zawodowej, w latach 1929-1930 pracował jako praktykant w labo­ ratorium fabryki „Azot” w Jaworznie, skąd jako dobry fachowiec został wraz z gru­ pą chemików zwerbowany przez inż. Stanisława Nowotnego do tworzącej się Pań­ stwowej Fabryki Związków Azotowych w Mościcach. Pracował tam w laboratorium jako starszy laborant, a od 1938 r. jako asystent inżyniera chemika. Ukończył w tym czasie kurs dla laborantów i asystentów chemicznych. Opatentował cztery rozwią­ zania technologiczne. W Mościcach, w których w połowie lat trzydziestych tworzyły się dopiero za­ lążki harcerstwa, był od 1934 do 1939 r. drużynowym I Błękitnej Drużyny Harcerzy im. płk. Lisa-Kuli, która podjęła później specjalność żeglarską. Brał udział w Jubi­ leuszowym Zlocie Harcerstwa Polskiego w Spalę w lipcu 1935 r. W maju 1936 r. został mianowany podharcmistrzem. Silne podstawy organizacyjne i pomoc mate­ rialna Koła Przyjaciół Harcerstwa pozwoliły mu na rozwinięcie szerokiej działalno­ ści. Ośrodek harcerski był na tyle prężny, że już na początku 1937 r. został powoła­ ny pod jego komendą samodzielny Hufiec Harcerzy w Mościcach. Zapał, ofiarność i energia młodego hufcowego zyskała mu ogromną popularność wśród miejscowej młodzieży, która nieustannie napływała do organizacji. W ciągu 4 lat do wybuchu wojny potrafił zorganizować szereg imprez, obozów stałych, zimowych i wędrow­ nych. W roku 1938/39 kierował także kręgiem starszoharcerskim i był komisarzem wystawy dorobku harcerskiego zorganizowanej w Mościcach w ramach Trzyletnie­ go Wyścigu Pracy drużyn harcerzy. 10 V 1939 r. został mianowany harcmistrzem. Obok działalności harcerskiej udzielał również korepetycji. Przebywając stale w środowisku robotniczym, wstąpił do PPS. Mianowany komisarzem wojennego Pogotowia Harcerzy w Mościcach bezpo­ średnio po powrocie z obozów na Wileńszczyźnie odbytych latem 1939 r. zorgani­ zował jego pracę. W czasie kampanii wrześniowej pomagał w ewakuacji Państwo­ wej Fabryki Związków Azotowych i udzielał pomocy uchodźcom, a następnie wy­ siedlonym z Poznańskiego i jeńcom polskim skoszarowanym w przejściowych obo­ zach jenieckich. 24 XII 1939 r. został zaprzysiężony przez phm. Stanisława Okonia ps. „Sumak” w Organizacji Orła Białego. Na wiosnę 1940 r. zorganizował konspira­ cyjną złożoną z dwóch zastępów drużynę harcerską, która później rozwinęła się w silnie działające środowisko Szarych Szeregów. Przez cały czas organizował róż­ ne typy szkolenia harcerskiego i wojskowego. Od wiosny 1942 r. kierował pracą harcerską na terenie Podokręgu nr II, obejmującego Bochnię, Brzesko, Dąbrowę Tarnowską, Dębicę, Gorlice, Jasło, Krosno, Mościce, Rzeszów, Tarnów i Tarno­ brzeg. Ściśle współpracował jako inspektor terenowy z komendantem Chorągwi hm. Eugeniuszem Fikiem ps. „Osk”. Wiosną 1943 został zastępcą komendanta Chorągwi hm Edwarda Heila ps. „Jerzy”, z którego polecenia utrzymywał kontakt z Główną Kwaterą Szarych Szeregów, a z końcem maja 1944, po aresztowaniu E. Heila, został mianowany komendantem krakowskiej Chorągwi Szarych Szeregów o kryptonimie „Ul Smok” (od 21 X 1944 r. „Ul Dzwon”). Od grudnia 1944 r. w związku z przesu­ waniem się frontu i akcją „Burza” na terenie Inspektoratu AK Tarnów przekazał kierownictwo zachodniej części chorągwi hm. Kazimierzowi Cyrusowi-Sobolew- skiemu ps. „Słoneczny”, „Vis”, przebywającemu w Myślenicach, zaś na terenie Krakowa zastępował go phm. Kazimierz Lisiński ps. „Lisek”. Był żołnierzem ZWZ, żołnierzem AK, zajmował się informacją i propagandą, produkcją i pozyskiwaniem materiałów wybuchowych z fabryk niemieckich, a także szkoleniem i wywiadem w Inspektoracie Tarnowskim AK. Od początku 1943 r. uczestniczył w wydawaniu i kolportowaniu „Przeglądu Polskiego” - wyd. C oraz roz­ prowadzaniu „Bieli i Czerwieni” i „Polski Zbrojnej”. Pomagał w organizacji tajnego nauczania na terenie Podokręgu nr II, kontaktując wiele osób z kierującymi tą działal­ nością prof. Stanisławem Kasprzykiem i prof. Stanisławą Czernecką. Utrzymywał także kontakt z plutonem Grup Szturmowych Szarych Szeregów pchor. Stefana Ka­ sprzyka ps. „Dzik”, włączonym w zimie 1943 r. w skład placówki AK „Monika”. Uzyskał przeszkolenie w zakresie sabotażu i prowadzenia samochodu, uczestniczył w niektórych akcjach plutonu. O jego zdolnościach organizacyjnych świadczy najlepiej fakt, iż mimo szeroko zakrojonej działalności, w której uczestniczyła niemalże więk­ szość starszej młodzieży harcerskiej i wiele osób cywilnych, nie było ani jednego wy­ padku aresztowania z powodu zdrady lub „wsypy”. Sam został dwa razy zatrzymany przypadkowo w łapance i za każdym razem udało mu się uciec. Również 8 V 1944 r., kiedy aresztowano grupę redaktorów pism konspiracyjnych i E. Heila, szczęśliwie uniknął zatrzymania, ostrzeżony w porę o „kotle” przez przechodniów. Po wyzwoleniu organizował wspólnie z prof. Stanisławem Kasprzykiem i ks. Stanisławem Indykiem podstawowe i średnie szkolnictwo na terenie Moście. Utwo­ rzył drużyny harcerskie męskie i żeńskie, a na siedzibę hufca zajął willę w ogrodzie, gdzie prowadzono pracę wychowawczą z młodzieżą. W czerwcu 1945 r. osiedlił się z rodziną w Brzegu nad Odrą, gdzie podjął ożywioną działalność społeczno-poli­ tyczną oraz uczestniczył w uruchamianiu i odbudowywaniu zakładów produkcyj­ nych. Zorganizował Hufiec Harcerek i Harcerzy, którego od listopada 1945 do maja 1948 r. był komendantem. Nawiązał kontakty z gronem nauczycielskim i zorgani­ zował gimnazjum, liceum koedukacyjne oraz szkołę zawodową. Od czerwca 1945 r. do stycznia 1948 r. pełnił obowiązki dyrektora Gazowni Miejskiej, a następnie w Zarządzie Nieruchomości Miejskich w Brzegu. Był radnym miejskim, a także członkiem Prezydium Komitetu Powiatowego, rzecznikiem kontroli partyjnej i przewodniczącym komisji weryfikacyjnej PPS w Brzegu. Równocześnie wspólnie ze Stefanem Sobczyńskim prowadził sklep chemiczno-techniczny. Z początkiem 1946 r. za pośrednictwem Karola Halskiego ps. „Mróz”, „Profe­ sor” podjął działalność w Okręgu Wrocław WiN jako kierownik Rejonu Brzeg. Zbierał i za pośrednictwem harcerzy przekazywał informacje o stacjonujących w Brzegu jednostkach armii sowieckiej, UB i przestępstwach popełnianych na lud­ ności polskiej. Rozpoznawał także trasy górskie, przygotowywane na wypadek po­ trzeby nielegalnego przerzutu osób przez granicę z Czechosłowacją. Jesienią 1946 r., po wyjeździe K. Halskiego i ppłk. Kozarzewskiego z Dolnego Śląska, ze względów bezpieczeństwa ograniczył działalność w WiN. Na wiadomość o aresztowaniach wśród działaczy WiN na Dolnym Śląsku, które miały miejsce w grudniu 1947 r., wyjechał w okolice Tamowa, gdzie się ukrywał. Zamierzał przedostać się nielegal­ nie przez Czechosłowację do Anglii. W związku z tym wrócił do Brzegu, gdzie 26 I 1948 r. został w swoim domu aresztowany. Po wstępnym przesłuchaniu w PUBP w Brzegu został przewieziony do siedziby WUBP we Wrocławiu przy ul. Podwale Świdnickie. Od 28 I 1948 r. przebywał w areszcie na podstawie sankcji prokurator­ skiej. W śledztwie prowadzonym przez chor. Romana Tomczaka i śledczego mjr. Feliksa Rosenbauma niczego nie ujawnił, uchronił dzięki temu innych od areszto­ wania. Twierdził, że nie zdążył zorganizować pracy rejonu. Przed rozprawą prze­ wieziono go do więzienia przy ul. Sądowej. Był sądzony w procesie działaczy Za­ rządu Okręgu WiN Wrocław. 19 VIII 1948 został skazany przez WSR we Wrocła­ wiu, któremu przewodniczył ppłk. Aleksander Warecki, na 8 lat więzienia. Został przetransportowany do więzienia przy ul. Kleczkowskiej, a 2 III 1949 do więzienia w Rawiczu. Od 1953 r. przebywał w więzieniu w Sierakowie, a później w obozie pracy więźniów w Sikawie. Z więzienia został zwolniony 31 VIII 1955. Zamieszkał w Szczakowej i od 1955 do 1975 r. pracował jako kierownik laborato­ rium w garbarni w Jaworznie-Szczakowej. Działał w Radzie Zakładowej oraz Okrę­ gowym Zarządzie Zawiązku Zawodowego Pracowników Przemysłu Włókienniczego, Odzieżowego i Skórzanego w Krakowie. Przez kilka lat był przewodniczącym Koła Zakładowego NOT, zaś w ostatnich latach członkiem Głównej Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia Włókienników Polskich. Ponadto wraz z kolegami przygotowywał wnioski racjonalizatorskie dotyczące garbowania i wykańczania skór. Zmarł 25 października 1978 r. w Szczakowej i został pochowany na tamtejszym cmentarzu. W Tamowie-Mościcach w 1998 r., a w Brzegu w 2000 r. odsłonięto po­ święcone mu tablice. W Tarnowie jest także ulica Wincentego Muchy. Odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami (1943), Medalem „Zwy­ cięstwa i Wolności”, Odznaką Zasłużonego dla Przemysłu Skórzanego, Srebrną Od­ znaką Honorową NOT, Srebrną Odznaką Honorową Stowarzyszenia Włókienników Polskich, Srebrną Odznaką Zasłużonego Działacza Związku Zawodowego Pracow­ ników Przemysłu Włókienniczego, Odzieżowego i Skórzanego, Srebrną Odznaką „Za Zasługi dla Ziemi Krakowskiej”, Zasłużonego Pracownika PZPS „Chełmek”, Odznaką 10-lecia Służby Harcerskiej (1934). Pośmiertnie w roku 2000 został od­ znaczony Krzyżem Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość za działalność niepodległo­ ściową 1945-1954 oraz Odznaczeniem Millenium AD 2000. Był dwukrotnie żonaty, po raz pierwszy z Józefą Zydroń. Z tego małżeństwa miał czworo dzieci, urodzonych przed II wojną światową: synów Witolda („Koma- rek”, członek „Zawiszy” Szarych Szeregów, zam. w Białymstoku) i Zbigniewa (zam. w Jaworznie), oraz córki Faustynę (zamężną Harasimowicz, zamieszkałą w Białym­ stoku) i Ewę (zamężną Góralczyk, zam. w Tychach). W czasie pobytu W. Muchy w więzieniu żona zażądała rozwodu. Po raz drugi ożenił się z Janiną Tukaj (1923— 1987), księgową.

Ź ró d ła T. Gaweł, Harcerska sztafeta pokoleń, Kraków, 1991, cz. IV. s. 23-24; T. Gaweł, Pełnili służbę, Kraków 1989, s. 109-113; T. Gaweł, Pokłon tym, którzy tworzyli..., Kraków 1999, 155-156; J. Jabrzemski, Har­ cerze z Szarych Szeregów, Warszawa 1997; Z. Kaszuba, Wincenty Mucha. Z żałobnej karty, „Przegląd Skórzany” 1979, nr 2, s. 66; A. Kiewicz, Dolnośląskie harcerstwo w latach 1945-1975, Wrocław- Warszawa-Kraków 1982; J. Krężel, Szare Szeregi na terenie południowo-wschodniej Polski, t. 2, Tarnów 1996; t. 3, Kraków 1998; M. Kurowska, Szare Szeregi w Krakowie 1939-1945, „Krzysztofory. Zeszyty Naukowe Muzeum Historycznego miasta Krakowa” 1978, z. 5, s. 67, 70, 84; B. Leonhard, Kalendarium z dziejów harcerstwa krakowskiego 1910-1950, Kraków 2001; Małopolski słownik uczestników działań niepodległościowych 1939-1956, t. 4, Kraków 1999, s. 136-138; S. Porębski, Krakowskie Szare Szeregi, Kraków 1985; M. Żychowska, Harcerstwo Ziemi Tarnowskiej 1910-1939, Tarnów 1992; M. Żychowska, Powstanie i rozwój harcerstwa w Tarnowie w łatach 1910-1944, praca magisterska napisana pod kier. dr Zygmunta Ruty, WSP Kraków 1974, s. 425-427 [biogram W. Muchy opracowany na podstawie jego relacji i ankiety personalnej]; M. Żychowska, W Tarnowie-Mościcach, [w:] Szare Szeregi. Harcerze 1939-1945, red. J. Jabrzemski, Warszawa 1988, t. 1, s. 196-213, informacje prof. dr hab. Tomasza Bie­ dronia i krewnych mgr inż. Marii Szuster-Góreckiej oraz Marka Wrony z Jaworzna.

Janusz Wojtycza Stanisław Jerzy SALSKI (1913-1988) ps. „Sokołowski”, „Szczęśniewicz”, „Skowroński”. Urodził się 15 marca 1913 roku w Sosnowcu. Jego rodzicami byli Stanisław i Helena z Brusików. Młodość Stanisława naznaczona była ciągłymi przeprowadzkami związanymi poszukiwaniem pracy przez ojca. Rodzice mieszkali w Sosnowcu do 1916 r., następnie przeprowadzili się do Piotrkowa, a po trzech la­ tach do Grójca. Stanisław początkowo uczył się w domu. Do dziewiątego roku życia udzielał mu korepetycji student, syn znajomych. W 1922 zdał egzamin do gimna­ zjum w Grójcu, do którego uczęszczał przez 4 lata. Wskutek utraty pracy przez ojca musiał zrezygnować ze szkoły, zaś cała rodzina przeniosła się do Piaseczna. Rok 1927 przyniósł rozpoczęcie nauki w Gimnazjum Zgromadzenia Kupców w War­ szawie, przy ulicy Prostej. W tym czasie rodzice i rodzeństwo (brat Zygmunt i sio­ stra Helena) mieszkali w Milanówku. W 1929 roku jego rodzina przeniosła się do Terespola, a młody Stanisław został w Warszawie. W 1932 po ukończeniu 8 klasy gimnazjalnej zdał maturę i podjął pracę w hurtowni win Wacława Rago i spółka, gdzie był praktykantem do roku 1935. Jesieniąjako poborowego wcielono go do 77 pułku piechoty w Lidzie. W trakcie służby odbył kurs w Dywizji Podchorążych Pie­ choty w plutonie karabinów maszynowych, uzyskał stopień kaprala, został instruk­ torem. Po zakończeniu służby wojskowej w 1936 r. powrócił do dawnej pracy już na stanowisko kierownika. W 1938 ożenił się z Jadwigą Rewińską. Zmobilizowany, dnia 3 września 1939 roku trafił do 15 pp w Dęblinie. Służył w 14 Samodzielnej Kompanii Karabinów Maszynowych jako zastępca dowódcy plutonu moździerzy. Na front wyruszył 5 września, a 21 otrzymał nominację na pod­ chorążego- sierżanta. 28 września w Szpotowie dowództwo ogłosiło całkowitą kapi­ tulację. Rozkaz przewidywał, że osoby pochodzące zza Buga zdają broń do jedno­ stek i mogą wracać do domu, a pozostali żołnierze mają najpierw zdać broń Niem­ com, a następnie otrzymać od nich zezwolenia na powrót. Salski jako dowódca plu­ tonu postanowił nie oddawać się do niewoli. Wraz z ośmioma żołnierzami podjął ryzyko przedarcia się do Warszawy. Uciekinierzy zmuszeni byli porzucić po drodze broń i amunicję. Złapani przez Niemców, zostali przewiezieni do prowizorycznego obozu dla jeńców, gdzie trzymano ich za drutami i pod strażą. Salski z dwoma kole­ gami już po kilku godzinach podjęli brawurową ucieczkę zakończoną dotarciem do stolicy 14 października. Salski zamieszkał najpierw przy ul. Chmielnej 34, potem przeniósł się na Towarową 54. Wrócił też do pracy w „Rago”, a w roku 1942 prze­ szedł do firmy „Pluton”. Wspólnikiem i kierownikiem firmy „Rago” był p. Słojew- ski, którego syn Janusz ps. „Lis” stał się towarzyszem Salskiego w działalności kon­ spiracyjnej, początkowo w Związku Jaszczurczym, potem w NSZ był oficerem oświatowym w batalionie dowodzonym przez Salskiego. W końcu lipca 1944 roku Salski wyjechał do Radości, gdzie mieszkała jego żona z córkami pięcioletnią Hanią i roczną Joasią i prowadziła sklep spożywczy. Latem 1940 roku Stanisław Salski wstąpił do Związku Jaszczurczego (organiza­ cji związanej z przedwojennym Obozem Narodowo-Radykalnym). Fakt ten po­ twierdził znany działacz ONR - a następnie ZJ i NSZ Gustaw Potworowski (twier­ dził on, że osobiście odbierał od Salskiego przysięgę), Sławomir Modzelewski ps. „Lanc” i Zbigniew Kuciewicz. Istnieje wersja oparta na zeznaniach procesowych samego Salskiego, że należał do Narodowej Organizacji Wojskowej - związanej ze Stronnictwem Narodowym. Należy przyjąć, że było to zeznanie niezgodne z praw­ dą, służące ukryciu przynależności do ZJ czy Narodowych Sił Zbrojnych. W owym czasie ustalenie przez służby bezpieczeństwa, że walczyło się w tych formacjach oznaczało prawie zawsze drakońskie kary z karą śmierci włącznie. Oskarżeni liczyli, że przyznanie się do działalności w NOW (SN wchodziło w skład „grubej czwórki”, a NOW w swej większej części weszła w skład AK) spowoduje łagodniejsze trak­ towanie i będzie mniej obciążające. W działalności konspiracyjnej posługiwał się początkowo pseudonimem „Soko­ łowski”. Zajął się organizowaniem grup konspiracyjnych. Każda z nich liczyć miała po 5 osób. Na początku 1942 r. z grup tych powstała kompania licząca ok. 120 osób, podzielona na 40-osobowe plutony. W październiku 1942 r. Stanisław Salski, jako dowódca batalionu ZJ, wszedł wraz ze swymi ludźmi w skład NSZ. Potwierdzają to rozkazy NSZ z owego okresu. Adiutantem batalionu Salskiego był Leszek Krusiewicz ps. „Grabski”. Dowódcą drugiego batalionu został w 1943 roku NN major o ps. „Ce­ zary Wąsik”. Salski zajmował się szkoleniem młodych żołnierzy podziemia i utrzy­ mywanie ich w stanie gotowości. Nauka obejmowała wiedzę o różnych typach broni i jej obsłudze, terenoznawstwo, dowodzenie i szkolenie na wypadek walk ulicznych. Równocześnie Salski został przyjęty do Organizacji Polskiej na poziom „S” - sekcji. Organizacja Polska lub „Polska” to tajna struktura radykalnego odłamu obo­ zu narodowego, dzieliła się ze względu na stopień wtajemniczenia na 3 poziomy, następny to Organizacja Czarnieckiego „C” i poziom „Z” - Zakon Narodowy. Nad całością organizacji czuwał poziom „A” zwany Konfederacją dla obrony Narodu Polskiego. Wprowadzającym go do tej tajnej organizacji był Antoni Symonowicz. Po złożeniu obligatoryjnej przysięgi, jako dowódca batalionu szkoły podchorążych, wszedł w skład zespołu kierującego pracami szkoleniowymi i wychowawczymi. Ze­ spół ten był usytuowany w strukturze OP w pionie ideowo-wychowawczym Młodzie­ ży Wielkiej Polski (organizacji zewnętrznej OP). Oprócz opracowywania programów ideowo-wychowawczych dla młodzieży, do zadań zespołu należała rekrutacja nowych członków i tworzenie komórek organizacyjnych. Salski zajmował się też jak wcześniej pracą wojskową, szkoleniem instruktorów i wykładowców oraz nadzorem nad kształ­ ceniem wojskowym. W tym czasie została utworzona w NSZ grupa podwójnie zakonspirowanych oficerów oświatowych. Jednym z nich po złożeniu kolejnej przysięgi w październi­ ku 1943 r. został Stanisław Salski. Pracował nadal na poziomie „S” Organizacji Pol­ skiej, a równolegle na poziomie „C” - „Czarnieckiego”, przydzielono go do pionu wojskowego przy okręgu warszawskim. Jego zespół miał kontrolować i nadzorować cały tzw. teren młodzieżowy (szkolny, akademicki, szkoły podchorążych), teren robotniczy związany z pismem „Załoga” i wiejski skupiony wokół redakcji pisma „Placówka”. We wszystkich tych miejscach kierował pracą wojskową, kontrolował komórki „S” i opracowywał dla nich programy ideowe. Był to dla organizacji NSZ okres niezwykle ciężki ze względu na ataki ze strony prasy sanacyjnej oraz słynny rozkaz nr 22 gen. Bora-Komorowskiego piętnujący Narodowe Siły Zbrojne i nawo­ łujący do ich porzucania i wstępowania do AK. Naczelnym zadaniem wszystkich członków OP stało się utrzymanie całości organizacji i jej przetrwanie. Awans na podporucznika NSZ uzyskał Salski 1 stycznia 1944 z prawem star­ szeństwa od roku 1941. Wybuch Powstania Warszawskiego zastał go w Radości. Do otoczonej przez Niemców stolicy nie udało mu się już powrócić. Od tego czasu aż do wyzwolenia praca struktur OP praktycznie zamarła, ograniczając się do pojedyn­ czych spotkań wtajemniczonych członków. Na początku sierpnia 1944 Salski skon­ taktował się z szefem sztabu Komendy Głównej NSZ płk. Wacławem Święcickim ps. „Tuwar” i zgodnie z jego poleceniem przeszedł do pracy w AK. Przyczyny były głównie ekonomiczne (AK posiadało jako jedyne poważne fundusze na działalność). Na polecenie „Tuwara” i „Bobra” (NN) - komendanta okręgu „Wschód” AK, objął funkcję oficera do specjalnych zleceń. Jego zadaniem było utrzymywanie kontaktu pomiędzy Komendą AK Praga (komendant NN „Karo”), 27 Wołyńską Dywizją AK, delegatem rządu londyńskiego Sobolewskim, dowódcą 30 dywizji AK ps. „Praw­ dzie” (prawdopodobnie chodzi o Janusza Szlaskiego) a „Tuwarem”. Prawie wszyst­ kie te osoby równocześnie padły ofiarami aresztowań. Być może doszło do wielkiej „wsypy”? Łącznikami Salskiego na terenie Pragi, Radości i Otwocka byli: z ramie­ nia AK Mirosława Russek oraz szef łączności komendy AK „Wschód” ps. „Kowal” (prawdopodobnie to Jan Szatyński-Szatowski). W listopadzie Salski uczestniczył w naradach w Otwocku, gdzie wraz z NN ps. „Bóbr” i NN ps. „Kania” omawiano sprawy finansowania AK, organizowania propagandy, wywiadu, a przede wszystkim konieczności nawiązania łączności z Komendą Główną AK i jej szefem Leopoldem Okulickim ps. „Niedźwiadek”, w celu uzyskania nowych instrukcji i wytycznych. W marcu 1945 roku Salski spotkał się w Warszawie z ówczesnym komendan­ tem okręgu krakowskiego NSZ Lechem Neymanem ps. „Domarat”, który skierował go do Michała Pobochy w Brwinowie. Pobocha skontaktował go z komendantem głównym NSZ gen. Zygmuntem Broniewskim, ps. „Bogucki”. Podczas spotkania generał mianował Salskiego p.o. komendanta Okręgu Śląskiego NSZ w stopniu ka­ pitana. Wyposażony w instrukcje i rozkazy wyjechał do Katowic. Dzięki zakonspi­ rowanemu członkowi poziomu „C” OP Stefanowi Kuczyńskiemu, wysokiemu urzędnikowi Ministerstwa Przemysłu, otrzymał etat w Zjednoczeniu Przemysłu Bu­ dowlanego jako kierownik aprowizacji. Od razu przystąpił do pracy konspiracyjnej, nawiązując kontakty z działaczami śląskimi. Z początkiem kwietnia 1945 wyjechał do Warszawy, gdzie rozmawiał z gen. Broniewskim oraz odwiedził rodzinę. Po powrocie wydał polecenie przejścia do głębszej konspiracji, mianował kpt. Franciszka Wąsa ps. „Franek Warmiński” swo­ im zastępcą, Stanisława Kocema ps. „Onufry” dowódcą oddziałów „Akcji Specjal­ nej” i szefem II Wydziału Komendy Okręgu Śląskiego NSZ, Jana Marka Mięso ps. „Marek” szefem V Wydziału Łączności, Jana Bereszkę szefem IV Wydziału Propa­ gandy, a Jerzego Wojciechowskiego „Oma” komendantem rejonu Dziedzice i do­ wódcą oddziałów leśnych. W maju 1945 Stanisław Salski opracował zuchwały plan odbicia członków NSZ i AK, w tym płk. Świecińskiego „Tuwara”, więzionych w areszcie Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie przy ul. Środkowej 13 (więzie­ nie mokotowskie). Z planem tym udał się do Łodzi, gdzie przebywali wtedy Michał Pobocha i gen. Zygmunt Broniewski. Proponował ściągnięcie do pomocy oddziałów z Gór Świętokrzyskich. Jednak akcja nie została podjęta, w obawie przed zbyt du­ żymi stratami własnymi. W połowie maja Salski utworzył z działaczy OP Okręgu Śląskiego, Radę Polityczną. W maju i czerwcu 1945 przez wysłanników z Brygady Świętokrzyskiej, kpt. NN. ps. „Gustaw”, por. ps. „Białynia” (prawdopodobnie kpt. Tomasz Rzepecki) i Jerzego Kozarzewskiego ps. „Konrad”, Salski nawiązał kontakt z ośrodkiem w Regensburgu (Rotyzbonie). Zlecił także wyrobienie przybyłym fałszywych dokumentów, umoż­ liwiających im przejazd przez granicę polsko-czeską i powrót do Brygady. We wrześniu 1945 wróciła sprawa planu napadu na więzienie mokotowskie. Nawiązano kontakty ze strażniczką więzienia Kesslerówną i strażnikiem Bieleckim. Odbicie planowano na 25 lub 28 września, a Salski zobowiązał się przerzucić odbi­ tych do armii gen. Andersa. Jednak akcja ponownie nie doszła do skutku, ponadto, od przybycia do organizacji śląskiej nowej osoby o ps. „Łamigłowa”, pogorszyły się stosunki wewnątrz tej komórki konspiracyjnej. W tym czasie Salski poważnie za­ chorował. Uzyskał urlop i rozpoczął leczenie w Radości. Komendantem Okręgu Śląskiego na jego miejsce został mianowany NN ps. „Łamigłowa”. To postać za­ gadkowa. Podejrzewano, że był prowokatorem UB. Dostępne dane WUOP faktu tego dotychczas nie potwierdziły, ale sprawa pozostaje otwarta. W archiwum WUOP w Krakowie (dziś w gestii 1PN) w „Charakterystyce nr 217” pt. Narodowe Siły Zbrojne 1942-1946, pojawia się pseudonim „Łamigłowa”, „Górny”. Miał go nosić człowiek o nazwisku Borowski, nierejestrowany jako konfident. W Radości odnalazł Salskiego major o ps. „Jan” (prawie na pewno chodzi o Ja­ na Kamieńskiego), oferując pracę w nowo formującej się organizacji WiN. Nie bez znaczenia było, że proponował też nowe dokumenty i pieniądze niezbędne na lecze­ nie. Z polecenia „Jana” udawał się Salski kilkakrotnie do Krakowa na narady orga­ nizacyjne. Równocześnie objął stanowisko Inspektora Okręgu Wschodniego AK (Rzeszów, Tarnów, Przemyśl). Organizacja WiN miała zjednoczyć polski ruch podziemny, szczególnie wywo­ dzący się z byłego AK i NSZ. Według Salskiego, jej celem miało być poszukiwanie wspólnej platformy politycznej. Jest już na ten temat obfita literatura. WiN niemal od początku była infiltrowana przez służby bezpieczeństwa. Wśród działaczy wy­ wodzących się z kręgów OP popularny był pogląd, że równolegle powinny istnieć dwie formy działalności antyustrojowej: jawna i tajna. Tylko jawna organizacja mo­ głaby starać się o zalegalizowanie i wyprowadzać członków z podziemia, natomiast druga, związana z najtajniejszymi strukturami NSZ, powinna pozostawać głęboko zakonspirowana (szerzej na ten temat w pracy L. Kulińskiej pt. Narodowcy. Obóz narodowy w Polsce w latach 1944-1947. Warszawa-Kraków 1999). Gdyby pogląd ten podzielali przywódcy WiN, być może nie doszłoby do tak szybkiego i gruntow­ nego rozpracowania tej organizacji przez UB. Tymczasem nadeszła pierwsza fala aresztowań. Sam Stanisław Salski, nie przy­ znając się do działalności w NSZ, ujawnił się przed komisją likwidacyjną 15 paź­ dziernika 1945. Krok ten został przyjęty z dezaprobatą przez jego współpracowni­ ków. Obawiając się wsypy, przekonali go, że jedynie uciekając z kraju uratuje się przed represjami. W końcu października skontaktował się więc w Warszawie i w Grodzisku z przybyłymi z Regensburga łącznikami Kowalczykiem ps. „Żbikow­ ski” i Modzelewskim ps. „Lanc”, a 28 października spotkał się z w Katowicach z Janem Bereszką i przedstawił mu plan swego wyjazdu za granicę. Podczas tej wi­ zyty został aresztowany. Winą za wydanie Salskiego koledzy z konspiracji obarczali adiutanta batalionu pchor. Tadeusza Plewkiewicza ps. „Soplica”. Sprawa Stanisława Salskiego została włączona do toczącego się już procesu Michała Pobochy i towarzyszy i zakończyła się 23 listopada 1946. Salski przesłu­ chiwany był w więzieniu mokotowskim przez ppor. Jana Studzińskiego i ppor. Jana Matejczuka z ogromną częstotliwością, czasami kilka dni pod rząd. Zarzuty sformu­ łowane w akcie oskarżenia z dn. 3 sierpnia 1946 r. obejmowały udział w nielegal­ nych związkach, podżeganie w formie rozkazów wydawanych oddziałom leśnym i „Akcji Specjalnej”, do mordów, zamachów i napadów rabunkowych na instytucje państwowe i osoby z nimi współdziałające, podżeganie do przechowywania broni, posługiwanie się fałszywymi dokumentami. Podlegały one art. 1-9 Dekretu 0 Ochronie Państwa z 30 X 1944 art. 225 par. 1 KK, art. 187 KK i art. 191 KK z dn. 11 VII 1932 r. Rozprawa, w której brało udział 12 oskarżonych i 31 świadków, odbyła się w dniach 23 listopada-10 grudnia 1946 przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie. Sąd w składzie: mjr Mieczysław Buczkowski - przewodniczący, kpt. Czesław Nowakowski - asesor, kpt. Roman Lisiewicz - ławnik, 10 grudnia wydał na Stanisława Salskiego wyrok śmierci i utraty praw publicznych i praw honoro­ wych na zawsze oraz konfiskatę mienia. Prezydent RP, korzystając z prawa łaski, zamienił ten wyrok na karę dożywotniego więzienia. Z końcem czerwca 1947 został Salski przeniesiony z Mokotowa do Wronek. Na mocy amnestii z tegoż roku kara została zmniejszona do lat 15. Wśród dokumentów procesowych znalazł się raport milicjanta o stanie materialnym rodziny oskarżone­ go, w związku z zasądzeniem przepadku mienia. Mówi on o skrajnej biedzie 1 o tym, że jedyne ruchomości nadające się do zajęcia, to łóżeczka dziecięce. Stanisław Salski opuścił więzienia dopiero w roku 1957, ze zrujnowanym zdro­ wiem. Zmarł 14 lipca 1988 roku.

ŹRÓDŁA Akta procesu Michał Pobocha i towarzysze, Archiwum Sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego (dziś IPN), sygn. akt. 770/45. Zeznania Stanisława Salskiego w tomie czwartym; Korespondencja Zbigniewa Kuciewicza z autorką z lat 2000-2002; Korespondencja Macieja Szymańskiego z autorką z lat 2001— 2003; Charakterystyka nr 217 z archiwum WUOP w Krakowie (dziś IPN); Relacja Michała Pobochy (w zbiorach autorki); Informator o nielegalnych antypaństwowych organizacjach i bandach zbrojnych działających w Polsce Ludowej w latach 1944-1946, Lublin 1993; Narodowe Siły Zbrojne. Dokumenty, struktury, personalia, oprać. L. Żebrowski, cz. 1, 2, 3, Warszawa 1996-97; K. Komorowski, Polityka i walka. Konspiracja zbrojna ruchu narodowego 1939-1945, Warszawa 2000; L. Kulińska, Narodowcy. Obóz narodowy w Polsce w latach 1944-1947, Warszawa-Kraków 1999.

Lucyna Kulińska Franciszek Czesław SZWED (1911-1989), ps. „Franek”, „Romanowski”, członek MW, OWP, SN, NOW, podporucznik rezerwy piechoty, adwokat. Urodzony 23 IV 1911 w Zagórzu, obecnie woj. podkarpackie, jako 11 dziecko robotnika kolejowego Jana i Weroniki z domu Krzak. Zarobki kolejarskie ojca nie były wystarczające na utrzymanie licznej rodziny, dlatego uzupełniano je dochodami z 2,5-hektarowego go­ spodarstwa rolnego. W Zagórzu ukończył czteroklasową szkołę powszechną, następ­ nie uczył się w Państwowym Gimnazjum im. Królowej Zofii w Sanoku, uzyskał świa­ dectwo dojrzałości 4 VI 1930. W gimnazjum działał w harcerstwie, od 1930 był kie­ rownikiem Ruchu Młodych Obozu Wielkiej Polski w Sanoku. W 1930 rozpoczął stu­ dia prawnicze na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Tam zetknął się z organizacją Młodzieży Wszechpolskiej i jej wybitnym przywódcą Janem Mała­ chowskim, z którym wkrótce związały go silne więzi przyjaźni. To właśnie pod jego wpływem został członkiem MW. Po 3 latach studiów przeniósł się na Uniwersytet Warszawski (pomocy materialnej udzielał mu brat przeniesiony służbowo do War­ szawy), gdzie 12 VII 1934 uzyskał tytuł magistra praw. Jesienią 1934 rozpoczął aplikację adwokacką w kancelarii Konstantego Dędca w Brzozowie. Działał nadal w Ruchu Młodych OWP i MW. Pod koniec 1934 roz­ począł służbę wojskową w Szkole Podchorążych przy 48 pułku strzelców kreso­ wych w Stanisławowie, którą ukończył jako podchorąży rezerwy w lipcu 1935. Od 18 I 1936 podjął pracę zawodową jako praktykant I kategorii w Okręgowym Urzę­ dzie Skarbowym Akcji i Monopoli w Warszawie. Po zakończeniu praktyki, jesienią 1937, już jako kontroler skarbowy, został mianowany kierownikiem Rejonu Kontro­ li Skarbowej w Pułtusku. W okresie pracy zawodowej wstąpił w szeregi Stronnictwa Narodowego. Po odbyciu ćwiczeń wojskowych został mianowany podporucznikiem rezerwy piechoty. 23 VII 1939 ożenił się z Mieczysławą Rudzińską, z zawodu pielęgniarką. 24 VIII 1939 zmobilizowany i wcielony do 13 pp w Pułtusku. Brał udział w działaniach wojennych w składzie 8 DP walczącej w rejonie od Mławy do Modlina, od początku wrześnial939 aż do kapitulacji Modlina 28 IX. Ranny, dostał się do niewoli niemieckiej. W obozie jenieckim przebywał do 18 X 1939. Zwolniony wraz z innymi żołnierzami, nie zgłosił się na wezwanie okupanta ani ponownie do obozu jenieckiego, ani też do służby cywilnej zorganizowanej przez Niemców. Jako członek SN włączył się aktywnie w nurt konspiracji. Na przełomie X-XI 1939 wyjechał do Budapesztu jako łącznik Zarządu Głównego SN. Jego zadanie polegało na dotarciu do Tadeusza Bieleckiego i nawiązaniu z nim kontaktu organi­ zacyjnego. Korzystając z faktu, że pochodził z okolic nadgranicznych przylegają­ cych bezpośrednio do Węgier, przecierał szlak na Węgry wraz z kilkoma kolegami. Przez zieloną granicę dotarł do Budapesztu do placówki SN utworzonej przez Tadeusza Bieleckiego, której kierownikiem był Kazimierz Tychota ze Lwowa, a jego zastępcą major Brodzik z Lublina. Placówka ta miała za zadanie utrzymywanie łączności ze SN w kraju i z ośrodkiem SN we Francji, gdzie wyjechali Folkierski, Bielecki, Sojka i inni wybitniejsi działacze stronnictwa. W listach przekazanych przez „Franka” placówce SN w Budapeszcie prezes ZGSN Mieczysław Trajdos kwitował odbiór poczty, od Tadeusza Bieleckiego i in­ formował o działalności SN w kraju. W drodze powrotnej do kraju (odbywał ją sam) przywiózł szyfr do korespondencji miedzy prezydium SN a placówką SN w Buda­ peszcie, szyfr ten był używany do marca 1944, po zajęciu Węgier przez Niemców łączność została przerwana. Przywiózł też informacje o wielu działaczach SN będą­ cych na Węgrzech oraz tych, którzy przedostali się do Francji. W drodze powrotnej został napadnięty przez Ukraińców. Ciężko rannemu udało mu się jednak wyrwać z ich rak, jak i rąk niemieckich oddziałów granicznych. Po wyleczeniu przechodził jeszcze kilkakrotnie na Węgry. Na wiosnę 1940 pełniący obowiązki komendanta głównego Organizacji Woj­ skowej SN Bolesław Kozubowski zaproponował ppor. rez. Franciszkowi Szwedowi, aby został kierownikiem wydziału organizacyjnego w komendzie krakowskiego okręgu OW SN. W niedługim czasie został też mianowany komendantem okręgu OW SN w Krakowie i był nim aż do jesieni 1940, kiedy obowiązki komendanta przejął mjr Władysław Owoc. Po odwołaniu go z funkcji komendanta nadal działał w komendzie OK NOW. Należał do przeciwników scalenia OK Narodowej Organi­ zacji Wojskowej z Armią Krajową. Niemcy trafili w końcu na ślad Szweda, znali jego funkcje w OK NOW i poszu­ kiwali go w Krakowie. Wcześniej aresztowali jego dwóch starszych braci Stanisła­ wa (oficera, posła na Sejm) oraz Ludwika (prawnika) i uwięzili ich w Oświęcimiu. Zagrożony aresztowaniem, Szwed opuścił Kraków i zamieszkał w Grodzisku Ma­ zowieckim, gdzie prowadził restaurację wraz z bratem Edwardem, stanowiącą nie tylko źródło utrzymania dla rodziny, ale i miejsce kontaktowe dla SN. Restauracja usytuowana przy bocznej ulicy, stanowiła punkt kontaktowy i miejsce schronienia dla uczestników walki podziemnej, szczególnie w okresie popowstaniowym. Franciszek Szwed pozostawał w kontaktach z KG i jej ludźmi. U niego spotykali się m.in. Jan Matłachowski („Ostoja”), Leon Mirecki („Leon”), Zbigniew Stypułkow- ski, („Sobota”, „Zbyszek”), August Michałowski („Roman”), Władysław Pacholczyk („Adam”), Matkowska („Justyna”), Witold Borowski („Wiktor”, „Witek”). W okresie okupacji przygotowywał projekty ustroju rolnego powojennej Polski na zlecenie naczelnych władz SN. W maju 1945 F. Szwedowi powierzono uruchomienie zakładów PMS „Bory- szew” w Sochaczewie. Kierował nimi do 30 VI 1946. Prawdopodobnie w obawie przed UBP wyjechał na Ziemie Odzyskane, gdzie od 1 IX 1946 do 30 VI 1947 uru­ chomił i prowadził dużą gorzelnię rolniczą w Krawarzu Polskim, pow. Racibórz. Pragnął jednak pracować w wyuczonym zawodzie prawnika i dlatego 24 XI 1947 rozpoczął aplikację sędziowską w Okręgowym Sądzie Apelacyjnym w War­ szawie, zakończoną egzaminem sędziowskim. Następnie rozpoczął aplikacje adwo­ kacką w Zespole Adwokackim Nr 1 w Grodzisku Mazowieckim. W maju 1953 zo­ stał adwokatem i członkiem tegoż zespołu, w którym pracował do emerytury w 1976. Mimo wieku emerytalnego pracował nadal na pół etatu jako kierownik Ze­ społu Adwokackiego w Grodzisku Mazowieckim w latach 1981-1983. Był znawcą spraw cywilnych, wsi i rolnictwa, spraw budżetu państwa, spraw ekonomicznych. W Związku Prawników Polskich pełnił funkcje sekretarza koła, skarbnika, członka zarządu. Przez kilka lat był przewodniczącym Kolegium d/s leczenia alko­ holików; członkiem Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie; od 1983 człon­ kiem ZBOWiD w Warszawie; współzałożycielem Polskiego Związku Katolicko- Społecznego; członkiem jego pierwszego zarządu, przewodniczącym komisji rewi­ zyjnej. Z obawy o bezpieczeństwo rodziny nigdy nie przyznawał się do działalności w NOW podczas okupacji. Dopiero po śmierci córka dowiedziała się o pełnionych przez niego funkcjach w NOW. Pod koniec lat 80. wraz z Janem Matłachowskim czynił próby reaktywacji SN i zaangażował się w działalność polityczną. Planował wejście przedstawicieli SN do Sejmu X kadencji. Prace przerwała mu śmierć. Zmarł na rozległy zawał serca 28 marca 1989 w Milanówku. Odznaczony Krzyżem Walecznych „Na polu walki” (1939), Medalem 10-lecia za działalność społeczną

AUOP, sygn.45/0, Krakowski Okręg Stronnictwa Narodowego, s.49; AWIH, sygn. III/68/4, W. Jawor­ ski, Stronnictwo Narodowe w czasie wojny 1939-1945, s. 26-28; AU W, sygn.44311, Akta Szweda F.; J.J. Terej, Rzeczywistość i polityka. Ze studiów nad dziejami najnowszymi Narodowej Demokracji, War­ szawa 1979, s. 124-125, 158; F. Szwed, Życiorys, mps; F. Szwed, Charakterystyka, mps; ZW ZBoWiD w Warszawie, Zaświadczenie nr 740424 dla F. Szweda z 22 111 1983; Odpis skrócony aktu małżeństwa USC w Zakopanem, 19 VII 1990; Centralne Archiwum Wojskowe w Warszawie, Zaświadczenie dla F.Cz. Szweda, 29 XII 1982; USC w Milanówku, Odpis skróconego aktu zgonu, Cz. Szweda, 28 III 1989; Mirecki L, Relacja ustna z 18 II 1993; W. Owoc, Krakowska NOW..., s. 18, 32; J Rokicki, Blaski i cienie bohaterskiego pięciolecia, Niemcy Zachodnie 1949, s. 64-65; A. Szwed-Borkowska, Relacja pisemna z 11 II 1993 r. ; K. Komorowski, Polityka i walka. Konspiracja zbrojna ruchu narodowego 1939-1945, Warszawa 2000, s. 180,380.

Tomasz Jan Biedroń Zbigniew ZAHORSKI, „Wiesław”, „Zawyr”, „Krogulec Brat”, pierwotnie Zürn (1922-1994) inżynier elektryk, harc­ mistrz, żołnierz Szarych Szeregów, plut. pchor. AK, por. rez. Zbigniew Zürn urodził 17 stycznia 1922 r. w Warszawie w ro­ dzinie ewangelickiej. Był synem Edwarda Züma (1890?— 1942), księgowego, uczestnika strajku szkolnego 1905 r. i Róży z d. Löwy (zm. 1934). Miał dwóch braci: Edwarda (1917— 1944; ps. „Jacek”, „Gniewosz”, „Edward Zahorski” i in., por. AK, hm, szef „Pasieki” - Gł. Kwat. Szarych Szeregów, poległy w Powstaniu Warszawskim) i Tadeusza (1925-1944; ps. „Ka­ rolek”, plut. pchor. AK, żołnierz baonu „Zośka”, ranny w Po­ wstaniu, zmarł w szpitalu) oraz siostrę (ur. 1914?), zmarłą w niemowlęctwie. Dzieciństwo spędził w Bydgoszczy i tam we wrześniu 1928 roku rozpoczął na­ ukę w szkole powszechnej. W r. 1930 wstąpił do harcerstwa, należał kolejno do 14, 6, 25 i 1 Lotniczej Bydgoskich Drużyn Harcerzy, gdzie był zastępowym, drużyno­ wym gromady zuchowej, a następnie przybocznym. W latach 1934-36 uczęszczał do Gimnazjum im. M. Kopernika. Uczestniczył w 4 obozach harcerskich i Zlocie Jubileuszowym 25-lecia Harcerstwa w Spalę. W roku 1936 zdał egzaminy wstępne i rozpoczął naukę w Państwowym Gimnazjum Elektrycznym w Bydgoszczy. W la­ tach 1937-39 był komendantem szkolnego hufca PW. We sierpniu 1939 został mianowany drużynowym Pogotowia Harcerzy, kiero­ wał przygotowaniami do obrony przeciwlotniczej, przeciwgazowej i przeciwpoża­ rowej, a następnie służbą informacyjną, porządkową i ruchu drogowego pełnioną przez jego drużynę. Równocześnie odbył praktykę wakacyjną w elektrowni, gdzie następnie podjął pracę. Do 5 IX 1939 r., kiedy do miasta wkroczyli Niemcy, pełnił służbę w Pogotowiu, następnie zorganizował tajną drużynę z członków byłej 1 BLDH. Pod koniec roku zagrożony wywiezieniem na roboty do Niemiec, prze­ prowadził się do Włocławka i zatrudnił jako uczeń mechaniki precyzyjnej w Fabry­ ce Manometrów i Termometrów. Tu w listopadzie 1939 r. został zaprzysiężony, pełnił funkcję członka komendy tajnego hufca harcerzy, a następnie był komendan­ tem tego hufca od czerwca do listopada 1940, kiedy zagrożony aresztowaniem prze­ kroczył nielegalnie granicę i udał się do Warszawy. Wówczas zmienił nazwisko na Zahorski, którym posługiwał się już do końca życia. Pracował w półhurtowni pa­ pierniczej brata. Od grudnia 1940 był drużynowym Bojowych Szkół Szarych Szere­ gów na Powiślu, Górnym Mokotowie i Woli. Drużyny te przygotowywały się do zadań pocztów dowódcy i ochrony sztabów, zadań z zakresu łączności oraz prowa­ dziły wywiad. W 1941 został skierowany przez organizację do pracy w fabryce zbrojeniowej Bruhn Werke, gdzie prowadził sabotaż i wywiad. Ukończył konspira­ cyjną Szkołę Podoficerską oraz Szkołę Podchorążych Piechoty Szarych Szeregów „Agrikola” w stopniu kaprala podchorążego. Przeszedł również szkolenie minerskie i motorowe. Był wykładowcą na kursie szkolenia strzeleckiego, a później podoficer­ skiego jednej z grup szaroszeregowych. Współpracował również jako instruktor z warszawską „Zawiszą”, skupiającą najmłodszych członków Szarych Szeregów. Ukończył konspiracyjny kurs o kryptonimie „Szkoła za lasem” i otrzymał w 1943 stopień podharcmistrza. Uczestniczył w akcjach Wawer, „N” i kolportażu. W Powstaniu Warszawskim walczył w batalionie „Zaremba-Piorun” na terenie Śródmieścia Południe jako dowódca drużyny rkm. Ranny najpierw lekko 14 IX, póź­ niej 22 IX - ciężko, trafił do szpitala powstańczego. W tym czasie został awansowany do stopnia plutonowego pchor. Po kapitulacji wywieziony do szpitala obozowego dla jeńców wojennych Stalag XIA Altengrabow. W styczniu 1945 został wypisany do macierzystego obozu jenieckiego, skąd trafił do podobozu Gross Liibars. W obozie wspólnie z kolegami założył zastęp instruktorski, należący do obozowej drużyny francusko-belgijskiej. 3 maja 1945 został wyzwolony, a w połowie maja znalazł się w Polsce. Wraz z rodziną brata zamieszkał w Sopocie, gdzie otrzymał pracę w Zakładach Energetycz­ nych Wybrzeża przy odbudowie Zespołu Elektrowni Wodnych na rzece Raduni. Zo­ stał członkiem Wydziału Drużyn Harcerskich Gdańsko-Morskiej Chorągwi Harcerzy. Kierował odgruzowywaniem miasta przez harcerzy i prowadził szkolenie drużyno­ wych. Równocześnie jako ekstern zdał maturę i podjął studia na Politechnice Gdań­ skiej. W latach 1947-52 mieszkał w Szczecinie, gdzie kierował robotami elektrycz­ nymi i zespołem projektowym, studiował w Wyższej Szkole Inżynierskiej oraz pra­ cował społecznie w Komendzie Zachodnio-Pomorskiej Chorągwi Harcerzy. W związ­ ku z wyrażeniem protestu przeciwko planowanym zmianom w harcerstwie został w grudniu 1948 skreślony z listy instruktorów. W tym czasie był również szykanowa­ ny z powodu działalności konspiracyjnej. Następnie pracował w latach 1952—53 w Elektrowni Jaworzno II. W roku 1953 złożył jako ekstern egzamin inżynierski na Politechnice Warszawskiej. Jako przewodniczący komisji odmówił odbioru urządze­ nia nie nadającego się do eksploatacji z powodu usterek i musiał zmienić pracę. Przeprowadził się do Krakowa, gdzie pracował do 1960 r. jako starszy projek­ tant, kierownik budów i główny energetyk, a następnie do 1967 r. jako główny inży­ nier w Przedsiębiorstwie Przemysłowym Budowy Huty im. Lenina. Po reaktywo­ waniu ZHP w grudniu 1956 podjął pracę w Krakowskiej Komendzie Chorągwi Har­ cerstwa jako lustrator oraz kształcił instruktorów. W roku 1959 otrzymał stopień harcmistrza. Przeszedł wówczas do pracy w Komendzie Hufca Kraków-Nowa Huta, gdzie do roku 1962 był referentem drużyn starszoharcerskich. W latach 1967-71 pracował w Zielonogórskim Przedsiębiorstwie Budownictwa Przemysłowego w Nowej Soli jako koordynator przy budowie Huty Miedzi Głogów. W roku 1972 wrócił do Krakowa i był starszym projektantem w przedsiębiorstwie Inwestprojekt. W roku 1982 przeszedł na emeryturę. Równocześnie podjął pracę w Komisji Histo­ rycznej Głównej Kwatery ZHP oraz Komisji Historycznej Chorągwi Krakowskiej. Chętnie uczestniczył w spotkaniach instruktorskich oraz z młodzieżą szkolną i harcer­ ską, w czasie których wspominał swoją działalność. Był również zapalonym filatelistą, jego zbiory zostały dwukrotnie uhonorowane brązowymi medalami - na Wystawie Krajowej w Warszawie w 1957 oraz regionalnej wystawie w Krakowie w 1959. Napisał książkę biograficzną o swoim bracie Pseudonim „Jacek" oraz obszerne opracowanie Pogotowie Harcerek i Pogotowie Harcerzy we wrześniu 1939 roku, wspomnienia pt. Moje harcerskie lata oraz szereg artykułów, głównie wspomnie­ niowych. W roku 1984 zdobył II nagrodę w konkursie na esej i reportaż zorganizo­ wanym z okazji 40-lecia przez Urząd Rady Ministrów i Zarząd Główny SD PRL. Zmarł 28 II 1994 w Krakowie i został pochowany na cmentarzu w Grębałowie. Odznaczony: Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1981), Srebr­ nym Krzyżem Zasługi (1971), Krzyżem Partyzanckim (1976), Krzyżem Armii Kra­ jowej, Warszawskim Krzyżem Powstańczym (1982), Medalem za Udział w Wojnie Obronnej 1939 (1983), Medalem Zwycięstwa i Wolności (1947), Medalem za War­ szawę (1947), Medalem Wojska Polskiego (czterokrotnie), sowieckim Medalem Za Zwycięstwo nad Niemcami (1946), Brązowym Medalem Za Zasługi dla Obronności Kraju (1971), Medalem 40-lecia, Krzyżem Za Zasługi dla ZHP z Rozetą-Mieczami (1982), Odznaką Grunwaldzką (1946), Odznaką Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty ZWZ-AK, Odznaką Batalionu AK „Piorun” (1982) oraz wieloma innymi odznakami honorowymi. 22 VI 1946 zawarł związek małżeński z Janiną Aleksandrą Orłowską (1926— 1980), ojciec dwóch córek: Bożeny (ur. 1948) i Doroty (ur. 1952, po mężu Ganow- skiej). Ponownie ożenił się 28 I 1982 r. z Anną Szeligą (ur. 1923).

ŹRÓDŁA Materiały do Harcerskiego słownika biograficznego, red. O. Fietkiewicz, Warszawa 1994, „Harcerstwo” 1995, nr 11-12, s. 166; Z. Zahorski, Być czołem w świt idącej fali, „Gazeta Krakowska” nr 252 z 20/21 X 1984, s. 1,5; Z. Zahorski, Harcerze w obozach jenieckich. Wspomnienie, „Harcerstwo” 1992, nr 4-5, s. 35-38; Z. Zahorski, Jak bić przodownika pracy? Na marginesie dyskusji nad podwyżkami cen - artykuł dyskusyjny, „Gazeta Krakowska” nr 23 z 28 I 1985, s. 1,3; Z. Zahorski, Kalendarium walk niepodległo­ ściowych harcerstwa polskiego. Pogotowie Harcerskie, Kraków 1995; Z. Zahorski, Konstantego Ildefon­ sa Gałczyńskiego poznałem w obozie jenieckim, „Przekrój” 1984, nr 2037, s. 14; Z. Zahorski, Moje har­ cerskie lata, Kraków 1994; Z. Zahorski, Szkolenie gdańskich harcerzy 1945-46. Wspomnienie z akcji szkoleniowej Gdańsko-Morskiej Chorągwi Harcerzy po II wojnie światowej, „Harcerstwo” 1985, nr 6, s. 44—46; Z. Zahorski, Wojenne zakończenie „Serca", „Życie Literackie” 1984, nr 45, s. 13; Z. Ziirn- Zahorski, Pogotowie Harcerek i Pogotowie Harcerzy we wrześniu 1939 roku, Kraków 1999; Z. Zurn- Zahorski, Pogotowie harcerskie, „Harcerstwo” 1992, nr 1-2, s. 28-41, Z. Zum-Zahorski, Pseudonim „Jacek", [Bydgoszcz 1993]. Dokumenty, życiorysy i notatki osobiste Z. Zahorskiego w posiadaniu auto­ ra oraz informacje żony Anny Zahorskiej.

Janusz Wojtycza Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis Folia 24 Studia ad Educationem Defensoriam Pertinentia I (2005)

KOMUNIKATY

Sympozjum naukowe pt. Narodowe Sity Zbrojne

W dniach 23-24 października 1999 w Warszawie w Domu Wojska Polskiego przy ul. Banacha 2 odbyła się sesja naukowa pt. Narodowe Siły Zbrojne, zorgani­ zowana przez Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych (ZŻNSZ), Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Departament Społeczno- Wychowawczy Ministerstwa Obrony Narodowej. Otwierający obrady prezes Zarzą­ du Głównego ZŻNSZ dr Bohdan Szucki stwierdził, że zaprezentowane na sesji refe­ raty mają na celu wyjaśnienie niejasności, jakie nagromadziły się w okresie PRL wokół NSZ, i przedstawienie całej prawdy pozwalającej przywrócić im należne miejsce w historii walki z okupantem, o wolność, niepodległość i niezależność Pol­ ski. Przypomniał 50 lat fałszowania dziejów NSZ, tej bez mała stutysięcznej armii walczącej z okupantami: niemieckim i sowieckim. Dokonał prezentacji wydanych pozycji dotyczących NSZ w kraju i na emigracji. W pierwszym rzędzie wymienił prace, które ukazały się do 1989 r., głównie za gra­ nicą, następnie w drugim obiegu w kraju oraz po odzyskaniu przez Polskę niepodle­ głości. Była to lista imponująca, chociaż nie wyczerpująca wszystkich aspektów dziejów tej organizacji. Przywitał przybyłych na sesję około 100 żyjących żołnierzy NSZ, wśród nich kilku z zagranicy. Stwierdził przy tej okazji, że choroba i podeszły wiek nie pozwo­ liły na przybycie wielu innym. Powitał obecnych na sali gości: ks. bp Zbigniewa Kraszewskiego, posłów Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego: Mariana Piłkę prezesa, Stefana Niesiołowskiego i Michała Kamińskiego, pierwszego kierownika Urzędu do Spraw Kombatantów Zbigniewa Zielińskiego (w drugim dniu sympo­ zjum obecny był kierownik Urzędu Jacek Taylor), przedstawiciela Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Wojskowego Instytutu Historycznego, przed­ stawicieli świata nauki, Wojska Polskiego, władz administracyjnych Warszawy i województwa, harcerzy, a przede wszystkim żołnierzy NSZ. Po powitaniu prezes dr Szucki udzielił głosu przedstawicielowi Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej prof. Hilczukowi, który życzył uczestnikom, aby sesja przyczyniła się do ukazania prawdziwego oblicza NSZ, by była historycz­ ną cegiełką do prawdy o NSZ. Głos zabrał również poseł Stefan Niesiołowski. W imieniu swojej partii podziękował za zaproszenie oraz zadeklarował pomoc ZCHN w odkłamywaniu historii NSZ, podkreślił przy tym, to ZCHN wziął na siebie ciężar walki o dobre imię i prawdę o NSZ. Stwierdził, że w okresie PRL zakłamano grun­ townie dzieje NSZ i trzeba tej organizacji przywrócić należne jej w historii miejsce. Prezes dr Bohdan Szucki zaprosił do prezydium: dr Zbigniewa Gnat-Wieteskę i Wiesława Renke, aby przewodniczyli pierwszej części obrad. Pierwszy referat pt. Geneza Narodowych Sił Zbrojnych, poświęcony w całości historii ruchu narodo­ wego, w tym zasługom Romana Dmowskiego, aż do powstania NSZ, wygłosił prof. Zdzisław Szpakowski. W końcowej części swojego wystąpienia stwierdził, że wal­ czymy o to, żeby słowo Polak brzmiało dumnie. Następnie dr Zbigniew Gnat-Wieteska w referacie pt. Służba Cywilna Narodu omówił jej powstanie, strukturę, cele i założenia. Kolejny referent mgr Mirosław Orłowski mówił o Konspiracyjnej prasie Związku Jaszczurczego i Narodowych Sil Zbrojnych w latach 1939-1945. Scharakteryzował prasę centralną i terenową, ze szczególnym uwzględnieniem Okręgu Kieleckiego NSZ, jak również wydawane ulotki i broszury. Mgr Leszek Żebrowski w referacie Narodowe Siły Zbrojne - stan badań i problemy badawcze omówił szeroko kierunki prowadzonych badań. Dr Lucyna Kulińska zaprezentowała fragmenty referatu pt. Organizacja We­ wnętrzna - jej geneza i dzieje w latach 1945-1947. Na wstępie wyjaśniła, dlaczego przyjęła nazwę Organizacja Wewnętrzna, zamiast Organizacja Polska. Wskazała na szczupłość materiałów na ten temat, apelowała o relacje i pomoc w wyjaśnianiu histo­ rii tej organizacji Przedstawiła też egzemplarz sygnalny swojej książki pt. Narodowcy. Z dziejów obozu narodowego w Polsce 1944-1947 i zreferowała jej główne tezy. Po przerwie przewodnictwo obrad objęli Zdzisław Dziakoński „Żbik” (przybyły na sesję z Niemiec) i dr hab. Tomasz Biedroń z Krakowa. Referaty wygłosili: mgr Sebastian Bojemski Narodowe Siły Zbrojne w Powstaniu Warszawskim oraz dr Marcin Zaborski Procesy polityczne żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych w la­ tach 1944-1956. Rozpoczęła się dyskusja nad zaprezentowanymi w pierwszym dniu sesji nau­ kowej referatami. Jako pierwszy głos zabrał dr hab. Tomasz Biedroń nawiązując do referatu dr Marcina Zaborskiego. Stwierdził on, że w trakcie kwerend prasy natrafił na ogłoszenie w prasie partyjnej z 1945 r. o skróconym kursie na sędziów i prokura­ torów, na którym od kandydatów wymagano jedynie członkostwa lub kandydatury w PPR oraz ukończenia 7 klas szkoły powszechnej i biegłej znajomości języka pol­ skiego w mowie i piśmie. I to miała być kadra ferująca wyroki w imieniu tzw. spra­ wiedliwości ludowej. Powiedział również, że w bezpiece obowiązywała wówczas czarno-biała optyka w ocenie opozycji zbrojnej. Urząd Bezpieczeństwa w ogóle nie orientował się w odcieniach opozycji narodowej. Dominował uproszczony podział na reakcję czyli NSZ, gdzie mieściła się cała opozycja, i siły postępowe, czyli popie­ rających tzw. władzę ludową. Podał przykład, że nawet oddział Józefa Kurasia „Ognia” bezpieka zaliczała do NSZ! Kolejny dyskutant Włodzimierz Kołaczkiewicz, żołnierz NSZ, mówił o swoich przeżyciach związanych z pobytem w kazamatach PUBP w Pińczowie w okresie powojennym oraz mordach na żołnierzach narodowych tam dokonywanych. Ludzie winni tych zbrodni żyją spokojnie, nie nękani przez nikogo, pobierając wysokie emerytury. Następnie głos zabrali: Władysław Sroczyński (omawiał ONR-ZJ-NSZ i stosunek NSZ do Żydów); Czesław Czaplicki z Wrocławia (nie ma dwóch NSZ-ów tylko jeden); kpr. NSZ Mieczysław Wisłacki (stosunek NSZ do Żydów); Stanisław Świercz (obóz NKWD w Rembertowie i deportacje na wschód); kpr. pchor. NSZ Jan Zalewski (przedstawił swoje aresztowanie przez UB, pobyt w Rembertowie i 3 lata zsyłki za Uralem). W drugim dniu obrady prowadzili prezes ZŻNSZ dr Bohdan Szucki i Witold Grzebski, zastępca prezesa Zarządu Głównego ZŻNSZ. Referaty wygłosili: mgr Leszek Żebrowski Brygada Świętokrzyska Narodowych Sił Zbrojnych, dr Boh­ dan Chrzanowski Związek Jaszczurczy i Narodowe Siły Zbrojne na Pomorzu. Stan badań i postulaty badawcze, mgr Rafał Sierchuła „ Endecka Wandea ”. Narodowa konspiracja wojskowa w Wielkopolsce w latach 1939-1949, dr hab. Tomasz Biedroń Organizacja Polska-Narodowe Siły Zbrojne w Okręgu Krakowskim 1945-1946, mgr Krzysztof Kaczmarski Przyczynek do badań Okręgu Rzeszowskiego Narodowych Sił Zbrojnych w latach 1939-1945, Zbigniew Kuciewicz odczytał referat mgr inż. arch. Macieja Szymańskiego z Kanady pt. Zarys historii Organizacji Kombatanckich NSZ na Zachodzie. Rozpoczynający dyskusję dr Bohdan Szucki stwierdził, że referat Zbigniewa Kuciewicza, był 13-tym wygłoszonym na sympozjum naukowym, a będzie wydru­ kowanych 14. Następnie ustosunkował się do propozycji dr hab. Tomasza Biedro­ nia, który zaproponował ogłoszenie corocznego konkursu prac doktorskich, licen­ cjackich, magisterskich i dyplomowych poświęconych tematyce narodowej i podję­ cie badań będących wstępem do opisania dziejów NSZ. Uznał inicjatywę za słuszną i godną poparcia, stwierdzając, że rozpoczną w bieżącym roku akademickim przy­ gotowania do konkursu z symbolicznymi nagrodami. W tym celu powołana komisję do oceny nadesłanych na konkurs prac. Przedstawiciel Okręgu Wielkopolskiego ZŻNSZ postulował, aby następną kon­ ferencję przeprowadzić systemem kongresowym. Referaty wygłaszane na sesji win­ ny być drukowane i dostarczane zainteresowanym przed konferencją. Kazimierz Til poparł propozycję dr hab. Tomasza Biedronia, aby ogłosić konkurs na prace o tema­ tyce narodowej i rozpocząć nad monografią NSZ. Głos zabrali również: kpr. pchor. NSZ Jerzy Skorupiński, Mieczysław Kowalski (uczestnik Brygady Świętokrzyskiej, apelował o wydanie opracowanej przez L. Żebrowskiego książki poświęconej Bry­ gadzie Świętokrzyskiej); Franciszek Oremus „Żelazny”, Tadeusz Rydz prezes Okrę­ gu Łódzkiego ZŻNSZ (mówił o zorganizowanej w Łodzi wystawie pt. Żołnierze wyklęci); były wicemarszałek Sejmu i poseł Jerzy Kem, który mówił o wielkiej lek­ cji historii, jaką dla niego były dwa dni sesji. Dr Bohdan Szucki zamykając sesję podziękował referentom za ciekawe refera­ ty, które złożą się na monografię o NSZ, uczestnikom za obecność i cierpliwość, zgodził się też na system kongresowy sesji w przyszłości. Skierował wyrazy sza­ cunku i uznania dla wszystkich, którzy przyczynili się do zorganizowania sesji. W sesji uczestniczyło około 200 osób, referaty były ciekawe, bogate w treści, sądzę, że konferencja przybliżyła problematykę NSZ, ich udziału w ruchu oporu i walce o niepodległość i niezawisłość Polski. Należy oczekiwać, że w niedługim czasie ukażą się drukiem wszystkie referaty wygłoszone na sympozjum.

Tomasz Jan Biedroń Sesja naukowa z okazji 30-lecia akademickiego kształcenia nauczycieli przysposobienia obronnego w Akademii Pedagogicznej w Krakowie w dniu 27 listopada 2003 roku

Otwarcia sesji dokonał kierownik Katedry Edukacji Obronnej wchodzącej w skład Instytutu Nauk o Wychowaniu płk dr hab. profesor AP Zbigniew Kwiasow- ski, witając przybyłych gości: Rektora AP w Krakowie prof. dr hab. Michała Śliwę, Dziekana Wydziału Pedagogicznego dr hab. Bożenę Muchacką, prof. AP, prodzie­ kana Wydziału Pedagogicznego dr Danutę Topę, Dyrektora Instytutu Nauk o Wy­ chowaniu prof. dr hab. Mirosława Szymańskiego, Dziekana Wydziału Nauk Huma­ nistycznych prof. dr hab. Ryszarda Rosa i Dyrektora Instytutu Pedagogiki z Aka­ demii Podlaskiej prof. dr hab. Jerzego Kunikowskiego, kierownika Katedry Wy­ chowania Obywatelskiego i Zarządzania Kryzysowego Akademii Bydgoskiej prof. dr hab. Adama Marcinkowskiego, przybyłych profesorów z AP, media w osobie redaktora naczelnego „Edukacji dla Bezpieczeństwa” dr Tadeusza Siudy, szefa Wo­ jewódzkiego Sztabu Wojskowego w Krakowie, Komendanta Miejskiej Policji w Krakowie podinspektora Adama Skowrońskiego, emerytowanego kierownika Zakładu Wychowania Obronnego w WSP w Krakowie płk doc. dr hab. Stefana Zab- dyrskiego, przybyłych studentów. Jako pierwszy głos zabrał Rektor AP prof. dr hab. Michał Śliwa, który pogratu­ lował Katedrze jej 30-letniego dorobku i życzył dalszego rozwoju naukowego, aby w najbliższych paru latach przekształcić mogła się w Instytut. Podinspektor Komendy Miejskiej w Krakowie Andrzej Skowroński oraz kierow­ nik Katedry Wychowania Obywatelskiego i Zarządzania Kryzysowego prof. dr hab. Adam Marcinkowski złożyli gratulacje na ręce kierownika z okazji 30-lecia Katedry, życząc dalszego rozwoju i pomyślnego przebiegu badań naukowych. Następnie prof. Zbigniew Kwiasowski poprosił o zabranie głosu Dyrektora In­ stytutu Nauk o Wychowaniu prof. zw. dr hab. Mirosława Szymańskiego, który omówił Zadania KEO w kształceniu nauczycieli, wskazując na osiągnięcia Katedry i podkreślając udział jej kadry w kształceniu młodzieży i doskonaleniu nauczycieli. Stwierdził, że Katedra w obecnej obsadzie 5 profesorów, 5 doktorów, lekarza medy­ cyny, 5 magistrów, gwarantuje wysoki poziom prowadzonych zajęć na 5-letnich studiach stacjonarnych Pedagogiki z Wychowaniem Obronnym i Fizycznym (stu­ diuje 218 studentów), zaocznych licencjackich Pedagogika z Wychowaniem Obron­ nym (bez WF), dwuletnich magisterskich (razem zaocznych 248 studentów) oraz studiach podyplomowych kwalifikacyjnych (około 30). Podkreślił współpracę kate­ dry z Akademią Bydgoską i Akademią Obrony Narodowej. Absolwenci PzWO znajdują zatrudnienie w uczelniach, szkołach i administracji samorządowej. W od­ powiedzi na zapotrzebowanie rynku pracy plany i programy studiów dostosowane są do współczesnych wymagań i odpowiadają standardom przewidzianym w rozporzą­ dzeniach ministerialnych. Od bieżącego roku Katedra Edukacji Obronnej prowadzi szkolenie wojskowe dla studentów wszystkich krakowskich i małopolskich uczelni wyższych. 30 lat Ka­ tedry to dużo i zarazem mało, skłania wszakże do podsumowania dorobku. Myśl naukowa kadry została zawarta w artykułach i książkach. KEO wnosi znaczny wkład w dorobek Uczelni. Kończąc swoje wystąpienie prof. Szymański życzył pra­ cownikom i studentom wielu dalszych sukcesów. Dr Janusz Wojtycza, długoletni pracownik ZWO-KEO, wygłosił referat, opra­ cowany na solidnej bazie źródłowej, pt. Historia Zakładu Wychowania Obronnego i Katedry Edukacji Obronnej, przedstawiając w sposób interesujący dzieje akade­ mickiego kształcenia nauczycieli przysposobienia obronnego w Akademii Pedago­ gicznej. Następnie na temat Kształcenia nauczycieli przysposobienia obronnego wypowiadał się emerytowany kierownik ZWO doc. dr hab. Stefan Zabdyrski. Stwierdził, że 30 lat funkcjonowania Katedry zmusza do zastanowienia się nad for­ mułą wychowania obronnego w dzisiejszej rzeczywistości, do odpowiedzi na pyta­ nie, jak przygotować młode pokolenie, aby obroniło się we współczesnym życiu, jak kształcić nauczycieli tego przedmiotu. Podzielił się też wspomnieniami związanymi z pracą w AP, kierując wiele ciepłych słów pod adresem swoich byłych współpra­ cowników i studentów. Kierownik KEO prof. Zbigniew Kwiasowski w referacie Bezpieczeństwo w kształceniu nauczycieli zastanawiał się, czy problem bezpieczeń­ stwa jest właściwie eksponowany przez Uczelnię? Czy istnieje potrzeba jego po­ dejmowania? Podkreślił, że bezpieczeństwo jest potrzebą nadrzędną, jest drugą po­ trzebą po fizjologii, nie ma bowiem egzystencji człowieka bez bezpieczeństwa. Swoje wywody prof. Kwiasowski opatrzył licznymi ciekawymi przykładami. Po przerwie rozpoczęła się dyskusja. Jako pierwszy głos zabrał redaktor naczelny czasopisma „Edukacja dla Bezpieczeństwa” dr Tadeusz Siuda, przypominając swoje związki z Uczelnią, sięgające 1955 roku, kiedy otrzymał dyplom umożliwiający na­ uczanie wychowania obronnego w szkołach średnich. W swoim wystąpieniu zwrócił się szczególnie do młodzieży, informując ją i pozostałych uczestników konferencji 0 piśmie jego redakcji skierowanym do Pani Minister postulującym zmiany w kształ­ ceniu ogólnym. Zadaniem naczelnym procesu nauczania powinno być - jego zdaniem - wyartykułowanie wszystkich zagadnień mających związek przyczynowy z wycho­ waniem dla bezpieczeństwa. Zacząć należy od reformy kształcenia, poczynając od szkoły podstawowej, a na średniej kończąc. Zaproponował 152 godziny nauczania przedmiotu, realizowane w 4 etapach kształcenia, tak aby z ukończeniem szkoły śred­ niej maturzysta mógł otrzymać certyfikat ratownika europejskiego. Prof. dr hab. Paweł Tyrała, przez okres dwóch lat kierownikiem ZWO w WSP w Krakowie, stwierdził, że Rektor prof. Michał Śliwa otworzył perspektywy dla powstania w najbliższych latach Instytutu Bezpieczeństwa w miejsce KEO. Jego zdaniem, należałoby przejść do kształcenia w kilku specjalnościach, przykładowo: pedagogika zarządzania kryzysowego, pedagogika bezpieczeństwa publicznego 1 bezpieczeństwa narodowego. Instytut miałby możliwości współpracy międzynaro­ dowej. Przysposobienie wojskowe studentów prowadzone przez Katedrę będzie wymagać opracowania nowej metodyki. Dyrektor Instytutu Pedagogiki Akademii Podlaskiej prof. dr hab. Jerzy Kuni- kowski pozytywnie się odniósł do współpracy z Akademią Pedagogiczną w Krako­ wie, polegającej na konsultacjach programowych, kontaktach naukowych, jak rów­ nież do problematyki bezpieczeństwa. Omówił postawy i zachowania młodzieży w obliczu zagrożeń. Natomiast prof. dr hab. Marian Śnieżyński swoje wystąpienie zaczął od wspo­ mnień, kiedy 30 lat temu ówczesny Dyrektor Instytutu Pedagogiki prof. dr hab. Jan Kulpa przyjął go do ZWO, gdzie przepracował kilkanaście lat. Wprawdzie z począt­ ku przyjął to z niechęcią, ale po kilku spotkaniach z płk. Bolesławem Smętkiem zmienił zdanie. Rozpoczął wówczas badania nad osobowością nauczyciela prowa­ dzone po dziś dzień. Ciepło wspomniał kierownika zakładu płk. Janusza Ziarkow- skiego, będącego dużą osobowością. Postulował zajęcie się problemem dydaktyki, sposobem prowadzenia zajęć. Dr Henryk Śnieżek, nauczyciel wychowania obronnego w 35 Liceum Ogólno­ kształcącym w Warszawie, podzielił się swoim doświadczeniem z nauczania przed­ miotu. Jest autorem materiałów dydaktycznych, 7 rozdziałów podręcznika Przysposo­ bienie obronne. Kiedy 7 lat temu podjął się prowadzenia zajęć z wychowania obron­ nego stwierdził, że obowiązujący podręcznik jest przestarzały i nie odzwierciedla współczesnych przemian. Napisał podręczniki dla 1 i 2 klasy liceum, materiały dydak­ tyczne oraz karty ćwiczeń, celem sprawdzenia wiadomości. Wszystkie wspomniane materiały przekazał na ręce kierownika KEO prof. Zbigniewa Kwiasowskiego. Dr Jerzy Gałązka z Akademii Bydgoskiej omówił organizację i historię ZWO w swojej uczelni. Prodziekan Wydziału Akademii Pedagogicznej w Krakowie dr Danuta Topa w swoje wystąpienie wplotła wątki osobiste. Jest absolwentką pedagogiki z wychowa­ niem obronnym. Wzięła udział w ogłoszonym przez ZWO konkursie i została przyjęta do pracy przez ówczesnego kierownika doc. dr hab. Stefana Zabdyrskiego, pod adre­ sem którego skierowała wiele ciepłych słów. Związana z ZWO w przeszłości, życzyła spadkobierczyni-katedrze dalszych sukcesów na polu naukowym i dydaktycznym. Dr Ryszard Wroński przepracował w ZWO-KEO 22 lata. W swoich impresjach próbował zastanowić się, co jest sukcesem katedry? Niewątpliwie jej trwanie i roz­ wój. Jego zdaniem kształcić należy nauczycieli zgodnie z zapotrzebowaniem rynku, wiązać ludzi z przedmiotem, a nie z nauczycielami, zapraszać nauczycieli na konfe­ rencje, a nawet zebrania Instytutu. Podkreślił potrzebę dalszych kontaktów robo­ czych z Akademią Podlaską i Akademią Bydgoską w celu zapoznania się z ich pracą i prowadzonymi badaniami naukowymi. Ostatni dyskutant dr Ryszard Bania, kierownik Zakładu Wychowania Obronne­ go Akademii Bydgoskiej, poruszył problem patriotyzmu wśród młodzieży i rolę nauczyciela przysposobienia obronnego w jego kształtowaniu. W podsumowaniu konferencji prof. Zbigniew Kwiasowski stwierdził, że sukces Katedry to zasługa głównie ludzi w niej zatrudnionych. Pragnąłby w przyszłości spotykać się z seniorami Katedry celem wymiany doświadczeń. Konferencja, wysoko ceniona przez uczestników, wykazała potrzebę organizo­ wania w przyszłości tego typu spotkań, umożliwiających wymianę doświadczeń i nawiązanie współpracy z innymi ośrodkami w kraju.

Tomasz Jan Biedroń Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis Folia 24 Studia ad Educationem Defensoriam Pertinentia I (2005)

RECENZJE

Andrzej Pankowicz, Janusz Wojtycza, Informator statystyczny do dziejów społeczno-gospodarczych Galicji. Skauting polski w latach 1911-1918, red. Helena Madurowicz-Urbańska, Kraków-Warszawa 2000, Uniwersytet Jagielloński, Polskie Towarzystwo Statystyczne, ss. VII ♦ 261 ♦ mapa.

W znanej i cenionej serii Informatorów statystycznych do dziejów społeczno-go­ spodarczych Galicji, wydawanych z inicjatywy i pod redakcją prof. Heleny Madu- rowicz-Urbańskiej, ukazał się tom czternasty pt. Skauting polski w latach 1911-1918. Jego autorami jest dwóch historyków krakowskich średniego pokolenia Andrzej Pankowicz i Janusz Wojtycza. Informator poszerza naszą wiedzę o życiu społecz­ nym Galicji, ukazuje bowiem powstanie i rozwój ruchu skautowego w przededniu i w czasie I wojny światowej. Ruch ten, przeniesiony z Anglii, rozprzestrzenił się najpierw na terenie zaboru austriackiego i bardzo szybko objął liczne środowiska młodzieży. Idea gen. Roberta Baden-Powella stopiła się z tradycjami narodowowy­ zwoleńczymi, działalnością kółek samokształceniowych oraz ruchem abstynenckim, tworząc specyficzny system pedagogiczny, który nazwano harcerstwem. Tę skom­ plikowaną genezę przedstawiają autorzy w pierwszej części publikacji, gdzie czytel­ nik znajdzie również starannie opracowaną, pogłębioną ocenę stanu badań nad pre­ zentowanym zagadnieniem, zawierającą krytyczne omówienie literatury oraz ob­ szerną charakterystykę podstawy źródłowej pracy. Autorzy wykorzystali niezwykle zróżnicowany materiał źródłowy, uwzględnili zespoły archiwalne, mnogie źródła drukowane, a także liczne opracowania. Zgro­ madzenie tak obszernej bazy źródłowej nie należało niewątpliwie do zadań łatwych z uwagi na znaczne straty oraz rozproszenie dokumentacji organizacji skautowej, a wykonanie tego trudnego zadania świadczy o dociekliwości i wytrwałości auto­ rów. Sięgnęli oni do zasobów Archiwum Akt Nowych w Warszawie, Archiwum PAN w Warszawie, Archiwum Państwowego w Krakowie, Oddział w Tarnowie, a także placówek muzealnych. Z tych najbardziej przydatne okazały się zespół akt ZHP w AAN, zespół pn. Materiały Tadeusza Strumiłły w Archiwum PAN oraz Ma­ teriały do dziejów ZHP, znajdujące się w archiwum tarnowskim. Wśród źródeł drukowanych zwracają uwagę sprawozdania szkolne, będące wia­ rygodnym źródłem informacji o sukcesach, ale i bolączkach młodego ruchu. Nie pominięto także sprawozdań patronującego ruchowi skautowemu „Sokoła” oraz regulaminów i druków urzędowych władz sokolich i skautowych. Uzyskane dane uzupełniono przez staranną kwerendę biblioteczną, której wynikiem jest wiele wia­ domości z prasy skautowej, tu w pierwszej kolejności lwowskiego „Skauta”, sokolej i pedagogicznej, a nawet lokalnej. Już sama lektura liczącej ponad 300 pozycji bibliografii budzi uznanie. W formie rozprawy analitycznej przedstawiony został najpierw materiał staty­ styczny odnoszący się do okresu sprzed wybuchu wojny, a następnie działalność skautingu w czasie I wojny światowej. Jakkolwiek podejmowano już wcześniej pró­ by opisu genezy i wczesnych lat działalności tej organizacji, to właśnie jej dzieje z okresu wojny, poza udziałem poszczególnych członków w działaniach wojennych, nigdy nie zostały podjęte na skalę proponowaną przez autorów. Jest to istotnym wa­ lorem prezentowanego opracowania. W części drugiej umieszczono 44 tabele, z których 29 zawiera informacje o roz­ woju skautingu do wybuchu I wojny światowej, natomiast pozostałe odnoszą się do okresu od sierpnia 1914 do listopada 1918 r. Mniejsza liczba tabel dotyczących tego drugiego okresu jest w pełni uzasadniona, jeśli zważyć, że był to czas działań wojen­ nych, a praca była prowadzona na terenach przyfrontowych. Dla obu okresów uwzględniono podział organizacyjny na skauting męski i żeński. Dobrym pomysłem było również przyjęcie za podstawę konstrukcji tabel dwóch kryteriów, a mianowicie miejsca działalności drużyn w układzie alfabetycznym oraz ich numerów porządko­ wych w przypadku istnienia większej liczby drużyn w danej miejscowości. Dzięki temu uzyskano klarowność materiału statystycznego, a konsekwentne stosowanie za­ proponowanego rozwiązania ułatwiło analizę zgromadzonych informacji. Dużą trudność musiał sprawić autorom bogaty materiał informacyjny, w prze­ ważającej mierze nie mający charakteru liczbowego, niezbędny jednak dla dokona­ nia pełnego opisu działalności organizacji. Większość informacji została skategory­ zowana przy zachowaniu określeń poszczególnych zjawisk i faktów zgodnych z brzmieniem źródła. Autorzy odstąpili od tej zasady jedynie w przypadku klasyfi­ kacji szkół. Wszystkie tabele opatrzono wykazem wykorzystanych źródeł oraz uwa­ gami i objaśnieniami zastosowanych skrótów i symboli. W tym kontekście należy wyrazić uznanie dla benedyktyńskiej pracy autorów. Ważnym uzupełnieniem jest także załączona mapa, na której zaznaczono miejscowości działań poszczególnych drużyn skautowych. Wysiłek badawczy autorów pracujących pod kierunkiem prof. H. Madurowicz- Urbańskiej budzi uzasadnione uznanie. Część analityczna stanowi interesujące stu­ dium kompleksowo prezentujące mało znany okres działalności organizacji zasłużo­ nej w dziele budowy niepodległej Rzeczypospolitej, natomiast tabele w pełni uza­ sadniają wyrażone wcześniej sądy. Ruch skautowy, który w okresie przed I wojną światową zdążył rozbudować swoje struktury, poprzez masowy udział w Legionach, a następnie przejmowaniu władzy z rąk Austriaków i w obronie granic Polski, uzy­ skał pełne prawo do działania w wolnej Rzeczypospolitej. Co więcej, liczni jego wychowankowie podjęli pokojową służbę na różnych cywilnych oraz wojskowych stanowiskach i dobrze zasłużyli się dla kraju w okresie międzywojennym. Dlatego z radością należy powitać opracowanie, które wprowadza do literatury ściśle nau­ kowej tę tak ciekawą i ważną z pedagogicznego punktu widzenia problematykę.

Jan Ostojski Spis treści

Od Redakcji 3 30 Lat Katedry Edukacji Obronnej Akademii Pedagogicznej w Krakowie 5 ARTYKUtY I ROZPRAWY Janusz Wojtycza Kształcenie nauczycieli przysposobienia obronnego w krakowskiej Wyższej Szkole Pedagogicznej i Akademii Pedagogicznej 10 Waldemar Kozaczyński Edukacja ekologiczna młodzieży szkół ponadpodstawowych w rejonie małopolskim 25 Janusz Ropski Kompetencje nauczyciela akademickiego - identyfikacja pojęć 40 Ryszard Wroński, Pelagia Szybka Jakość edukacji obronnej w szkołach wyższych - dążenie do doskonałości 53 Jan Ostojski Patriotyczno-wychowawcze i społeczne funkcje duszpasterstwa wojskowego 59 Adam Koczanowski Dzieje żandarmerii polskiej do 1939 roku 71 Roman Krawczyński Lotnictwo polskie w latach II Rzeczypospolitej 86 Janusz Wojtycza Zarys działalności Państwowego Urzędu Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego w latach 1927-1939 102 Tomasz Jan Biedroń Powstanie i struktura Komendy Okręgu Krakowskiego Narodowej Organizacji Wojskowej (1939-1945) 112 Krzysztof Kaczmarski Okręg Rzeszowski Narodowych Sił Zbrojnych w latach 1942-1944 135 MATERIAŁY ŹRÓDŁOWE Lucyna Kulińska Dwa dokumenty pochodzące z roku 1945 ilustrujące stosunki pomiędzy organizacjami wojskowymi powiązanymi z ugrupowaniami narodowymi Stronnictwo Narodowe i Obóz Narodowo-Radykalny 162 NOTY BIOGRAFICZNE 166 KOMUNIKATY 192 RECENZJE 200 Contents

ARTICLES AND DISSERTATIONS Janusz Woj tycza Civil Defence Teacher Training at the Cracow Higher Teacher Education School and Cracow Pedagogical University 10 Waldemar Kozaczyński Ecological Education in Post-Elementary Schools in Małopolska Region 25 Janusz Ropski Academic Teacher’s Competence - Identification of Notions 40 Ryszard Wroński, Pelagia Szybka The Quality of Defence Training in Schools of Higher Education - Pursuing Excellence 53 Jan Ostojski Social and Educational Functions of Military Ministry 59 Adam Koczanowski History of the Polish Gendarmerie until 1939 71 Roman Krawczyński Polish Air Force at the Birth and Growth of the Republic of Poland II 86 Janusz Wojtycza Outline of Activities of the State Office of Physical Education and Military Training in 1927-1939 Tomasz Jan Biedroń The National Military Organisation in the Region of Cracow (1939-1945) 112 Krzysztof Kaczmarski The Rzeszów District of National Armed Forces in 1942-1944 135 MATERIALS 162 BIOSKETCHES 166 REPORTS 192 REVIEWS 200

ISSN 1643-6512