Z Żółkiewki Do Izraela
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
Pamięci Żydów z Żółkiewki, w sześćdziesiątą rocznicę ich zagłady wspomnienia te poświęcam. © Copyright by Julian Grzesik Redakcja naukowa: Adam Kopciowski Opracowanie graficzne, sktad i druk PRIMOOFFSET 20-407 Lublin ul. Piłsudskiego 24a tel. 081/532-22-03, tel./fax 081/532-22-04 ISBN 83-914474-1-3 Chaim Zylberklang Z ŻÓŁKIEWKI DO IZRAELA PRZEZ KOTŁAS - BUZUŁUK - URAL POLSKĘ - NIEMCY I FRANCJĘ AKKO W IZRAELU 2002 Lublin 2003 Icchak Kacnelson Pieśń o zamordowanym narodzie żydowskim* Słońce wschodzące co dzień nad każdym małym miasteczkiem Już nigdzie nie spotka Zyda-czy w Polsce,, czy gdzieś na Litwie, Jasnego starca, co w oknie psalmy odmawiał, czy tego, Co do bóżnicy podążał, by się pogrążyć w modlitwie. Chłopi na wiejskich furmankach pojadą wszystkimi drogami, Wyruszą słońcu naprzeciw, pośpieszą na jarmark w mieście. Ileż tam zjedzie się luda! Ach, więcej chyba niż przedtem! A rynek-jakiż jest pełen! Jak pusty jest jednocześnie! Już nie ubarwią jarmarków Żydzi, już nie tchną w nie ducha, Już nie dodadzą im życia, blasku zwyczajów naszych, A wiatr nie będzie już więcej rozwiewał żydowskiej kapoty Nad jarmarkami pełnymi kartofli, mąki i kaszy. Już nie uniesie się ręka Zyda, by cielę pogłaskać 1 lekko namacać kurę... Pijany chłop batem zatnie Swego konika zmartwiony, by taszczyć pełną furmankę Z powrotem na wieś... Już nie ma Żydów, zginęli ostatni. A dzieci nasze już ze snu nie zerwą się, tak jak dawniej, Nie będą budzić się rankiem ze snów spokojnych i miłych. Nie pójdą już do chederu, nigdy nie przyjrzą się ptakom l nie pobawią się w piasku, tak jak się kiedyś bawiły. O, chłopcy żydowscy! Chłopaki o najpiękniejszych oczach! Śłiczności moje, powiedzcie, skądżeście? I stąd-i nie stąd! O, wy dziewczęta-ślicznotki! Takie cudowne i czyste, Choć z buzią umorusaną, z czuprynką spłataną i gęstą! Nie ma ich już! Nie pytajcie za oceanem, z daleka O Kasryłówkę, Jehupec Szolema Alejchema!... Niech nikt nie szuka Menachem Mendlów ni Tewje Mleczarzy, Szlojme Bogaczy ni AAotke Ganewów. Bo ich już nie ma. * Icchak Kacenelson Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie Czytelnik Warszawa 1986 s.84-86 Wstęp Jak do tej pory, Żółkiewka nie doczekała się żadnego poważniej- szego opracowania, czy to mającego charakter naukowy, popularno- -naukowy, czy też pamiętnikarski. Szukając jakichkolwiek, nawet najbardziej podstawowych wiadomości o tej osadzie, zdani jesteśmy na dość ograniczoną ilość publikacji i opracowań o charakterze ogól- nym i ponadregionalnym. Szczególnie niewiele informacji w literatu- rze fachowej znaleźć można na temat żółkiewskich Żydów - grupy narodowo-wyznaniowej stanowiącej przed wojną większość miesz- kańców osady. Lukę tą w dużym stopniu wypełniają wspomnienia Chaima Zyl- berklanga, pochodzącego z Żółkiewki i mieszkającego tu do wybu- chu wojny, obecnego mieszkańca izraelskiego miasta Akki. Spisane blisko 60 lat po zakończeniu wojny, wspomnienia prowadzą nas od przedwojennej Żółkiewki, z jej swoistym, prowincjonalnym kolory- tem, specyficzną atmosferą polsko-żydowskiego miasteczka, poprzez łagry ZSRR, powojenną zachodnią Polskę, Niemcy, Francję, aż do powstałego w 1948 r. państwa Izrael. Los autora jest jednocześnie ty- powym losem „ocalałego na wschodzie" polskiego Żyda, jak i losem człowieka, któremu dane było uczestniczyć w przełomowych mo- mentach historii swojego narodu - zaprzysiężeniu pierwszego prezy- denta państwa Izrael, czy też pierwszym posiedzeniu izraelskiego parlamentu - Knesetu. Pierwsza część wspomnień, traktująca o młodości autora w Żółkiewce, jest dla polskiego czytelnika, a zwłaszcza dla obecne- go bądź też byłego mieszkańca tej osady, niezwykle cennym doku- mentem historycznym. Opowiedziane z ogromną miłością dla swojej pierwszej, „małej ojczyzny", zapamiętane przez autora historie ludzi i miejsc związanych z Żółkiewką, przynoszą czytelnikom całą mno- Z Żółkiewki do Izraela 5 gość informacji opisujących świat, który już dawno odszedł. Autor po ponad 60 latach od jego zagłady, nadal doskonale pamięta jego szcze- góły, przypomina nam jego topografię, charakterystyczne postacie, ciekawe zdarzenia oraz przede wszystkim powszednie życie jego mieszkańców - ich codzienne radości i smutki. Żółkiewka Chaima Zylberklanga to typowe żydowskie „sztetł" - małe, senne i niemal zapomniane przez historię i ludzi polsko-żydo- wskie miasteczko. Zycie w nim toczy się własnym, powolnym ryt- mem wyznaczanym przez cotygodniowy jarmark, śmierć znanej osobistości czy inne niecodzienne wydarzenie. Studiując wspomnienia Chaima Zylberklanga, czytelnik już od pierwszych linijek tekstu może zauważyć wzruszającą dumę autora ze swoich korzeni, tkwiących właśnie w tym małym, polskim miaste- czku. Chaim Zylberklang kilkakrotnie pisząc o sobie podkreśla swe pochodzenie, stwierdzając - „ja Chaim, prosty chłopak z małego mia- steczka Żółkiewki na Lubelszczyźnie". W słowach tych czuć olbrzy- mie przywiązanie do swojej „małej ojczyzny" oraz niekłamaną dumę wynikającą z tego faktu. Opisy postaci, które autor nam prezentuje, charakterystyki pros- tych Żydów, Polaków, czy Rosjan, przepojone są niezwykłym zrozu- mieniem ludzkich charakterów oraz miłością dla wszystkich napotkanych przez autora na jego życiowej drodze „ludzi dobrej woli". Część druga wspomnień obejmująca okres wojny, spędzonej przez autora na obszarach ZSRR, jest opisem typowej losu Polaka, czy polskiego Żyda, którego zmienne koleje wojny rzuciły na „nie- ludzką ziemię". Pobyt w łagrze na dalekiej północy, głód i wynisz- czająca praca, amnestia, służba w polskim wojsku oraz tęsknota za rodziną i ojczyzną, to doświadczenia wielu polskich obywateli, któ- rzy po 1939 r. znaleźli się na bezkresnych obszarach państwa sowiec- kiego. Z historycznego punktu widzenia, najciekawsza i wnosząca naj- więcej do ogólnej wiedzy polskiego czytelnika, jest ostatnia część wspomnień, obejmująca pobyt autora w powojennej Polsce, okupo- wanych Niemczech i Francji, oraz jego drogę do rodzącego się pań- 6 Cliaim Zylberklang stwa żydowskiego. Fakt funkcjonowania w powojennej Europie całej sieci ośrodków szkoleniowych przyszłych kadr armii izraelskiej, służba autora w żydowskiej marynarce wojennej szkolącej swe umie- jętności na rzece Dunaj (!), czy też droga autora przez pół Europy w celu przedostania się do państwa Izrael - są to wydarzenia historycz- ne niemal zupełnie nieznane dla czytelnika polskiego. Równie odkry- wczy i ciekawy jest opis wojny arabsko-izraelskiej z roku 1948, a zwłaszcza przebiegu walk na froncie jerozolimskim. Całość wspo- mnień zakończona jest dokonanym przez autora, krótkim przeglądem konfliktów zbrojnych Izraela z arabskimi sąsiadami oraz opisem lo- sów swoich i swojej rodziny w państwie żydowskim. U źródeł wspomnień Chaima Zylberklanga o Żółkiewce, leży jego głęboka tęsknota za utraconym, rodzinnym miasteczkiem. Pa- mięć o przedwojennej Żółkiewce i jej mieszkańcach towarzyszyła mu przez całe życie - od sowieckich łagrów po niepodległy Izrael. Efe- ktem tęsknoty i pamięci za swoją „starą ojczyzną", stały się kilkukrot- ne odwiedziny rodzinnego miasteczka przez Chaima Zylberklanga (pierwszy raz w 1987 roku). I chociaż trudno by dzisiaj szukać, choć- by najmniejszego śladu po jego przedwojennym żółkiewskim domu, to jednak jest od niedawna w Żółkiewce miejsce, które przypomina dawny, zgładzony przez wojnę świat. Dzięki ofiarności trójki ludzi: Miły Frydrych, Natana Irlanda i Chaima Zylberklanga, w 1996 r. stanął w Żółkiewce pomnik upamiętniający tragiczny los żydowskich mieszkańców osady zamordowanych przez hitlerowców. Zarówno ów monument, jak i spisane przez Chaima Zylberklanga wspomnienia mają jeden zasadniczy cel - upamiętnić minioną bezpo- wrotnie przeszłość i dać świadectwo życiu i męczeńskiej śmierci obywateli Żółkiewki wyznania mojżeszowego. Adam Kopciowski Z Żółkiewki do Izraela 7 Zarys dziejów Żydów w Żółkiewce Pierwsza wzmianka o Żółkiewce pochodzi z datowanego na 1359 r. chełmsko-lubelskiego aktu granicznego. Leżąca na szlaku Krasny- staw - Wysokie wieś zwana pierwotnie Żółkwią była kolebką rodu Żółkiewskich herbu „Bończa"1. Zmiana nazwy na Żółkiewkę nastąpiła pod koniec XVI w. wraz z powstaniem miasta o identycznej nazwie w ziemi lwowskiej, założonego przez hetmana Stanisława Żółkiewskiego. Wieś była własnością rodziny Żółkiewskich do XVIII w. Przed 1741 rokiem przeszła w ręce kasztelana i starosty krasnostawskiego Tomasza Stamirowskiego i jego żony Franciszki, po których odziedziczył ją Antoni Stamierowski. W 1803 r. Żółkiew- kę od Stamirowskich nabył kupiec lubelski Jana Weber, a od niego przed 1826 r. kupiec i przemysłowiec Ludwik Preszel. W 1866 r. po zniesieniu stosunków dominialnych Żółkiewka stała się miastem sa- moistnym2. Wędług autorów Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich uzyskanie przez Żółkiewkę praw miej- skich miało miejsce w 1592 r. Inne źródła lokację wiążą z osobą ostat- niego właściciela Żółkiewki z rodu Żółkiewskich - Aleksandra, który miał to uczynić w 1702 r." Pierwsze wzmianki o Żydach w Żółkiewce pochodzą z początku XVII w. Dokumenty z tego okresu wspominają o żydowskim kupcu, mieszkańcu Żółkiewki. W 1765 r. w miasteczku mieszkało 133 Żydów, zaś pod koniec wieku ich liczba wzrosła do około 100 rodzin. 1 J. Górak, Miasta i miasteczka Zamojszczyzny, Zamość 1990, s. 112. 2 Tamże. 3 Tamże, Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, Warszawa 1880, t. XIV, s. 822. 8 Cliaim Zylberklang Początkowo Żydzi żółkiewscy byli podporządkowani gminie żydo- wskiej w pobliskim Turobinie. Samodzielna gmina w Żółkiewce po- wstała w drugiej połowie XVIII w. W roku 1775 Sejm Czterech Ziem (Waad Arba Arcot),