Ja: Dobrze. To zaczniemy. Najpierw chciałabym cię zapytać w ogóle o to, jaka jest twoja pierwsza myśl, gdy słyszysz słowo Warszawa? Tego nie musisz zaznaczać na mapie, natomiast, co w ogóle dla ciebie oznacza słowo Warszawa?
BadanyŚ Warszawa to jednocze nie miasto, które kocham i nienawidzę.
Ja: No to teraz musisz ju to trochę rozwinąć.
BadanyŚ Jasne. Kocham za to, e urodziłem się tu, mieszkam przez 40 lat, przyzwyczaiłem się do tego miasta. Cieszę się, e się rozwija. A jednocze nie nienawidzę za to, e w porównaniu z innymi miastami, nawet w Polsce jak Kraków, Wrocław, Poznań, żdańsk jest miastem po prostu brzydkim.
Ja: Aha. Czyli razi cię ta estetyczna część?
BadanyŚ Razi mnie estetyczna czę ć, głównie architektoniczna, bo je eli chodzi o pewne rozwiązania zielni, pewne rozwiązania urbanistyczne nie wygląda to najgorzej. Natomiast je eli chodzi o architekturę wygląda to czasem bardzo le, ale w sumie to nie jest wina nasza tylko jest to wina wiadomo czego – II wojny wiatowej, ale niestety jest jak jest i w tym mie cie trzeba yć. I do tego się albo trzeba przyzwyczaić albo nie.
Ja :To teraz chciałabym, abyś, no właśnie albo tak albo nie, czy ty jesteś ju na etapie przyzwyczajania się czy jakbyś ocenił to miejsce, w którym jesteś jakby względem Warszawy?
BadanyŚ Ja ju jestem na etapie przyzwyczajonym, to znaczy ja ju się przyzwyczaiłem do tego miasta. Znaczy tak, nie mam problemu z tym, eby się stąd wyprowadzić i sobie mieszkać gdzie indziej. Zresztą tak parę razy w yciu było, cieszyłem się, e nie mieszkam tutaj. Ale w momencie takim jak jestem, czyli na razie mieszkam tutaj i przez następny rok, dwa na pewno będę tu dalej mieszkał, próbuję przyzwyczaić się do tego miasta w ten sposób, eby odbierać jego lepsze strony a nie te gorsze.
Ja: Rozumiem. To teraz chciałabym, ebyś zaznaczył lubiane i nielubiane obszary Warszawy i no właśnie, tak po kolei idąc, dzielnicami. Które lubisz a których nie lubisz? Mo esz te wprowadzić kategorię inną, je eli uznasz, e lubię/Nie lubię jest w ogóle niewystarczające?
BadanyŚ Czyli zaczniemy od tych, które lubię, bo jest jeszcze trzecia kategoria pod tytułem – „mam problem z oceną”, poniewa ilo ć plusów i minusów bardzo, bardzo się równowa y w tym wypadku. A więc zaczniemy sobie od tego, co lubimy, eby sobie zrobić tutaj jaką legendę doło ymy sobie, nie będę w tym wypadku, niech sobie będzie to cholerne serduszko. Jak rozumiem u ywać języka polskie a nie lajka z facebooka.
Ja: Mo esz u ywać co chcesz, mo e być like it.
BadanyŚ Dobrze. Więc tak – ródmie cie. Nie da się ukryć, e pomimo tego, e jest tam le, to jest to najładniejsza dzielnica w Warszawie. Teraz tak, na drugim miejscu bezapelacyjnie Mokotów, który bardzo te lubię. Ja: Dlaczego?
BadanyŚ Za spokój, zieleń, malutkie uliczki typu Ró ana, w których mo na się poczuć troszeczkę wyobcowanym, je eli jeste przyzwyczajony do takiej klasycznej Warszawy. Podobnie jest z Ochotę, Ochota w rejonach na przykład Pomnika Lotnika jest przepiękną dzielnicą, którą tak naprawdę bardzo, bardzo mało osób zna. Wielokrotnie się zastanawiałem nad oliborzem, kiedy miałem wielką fazę na architekturę 20 i 30 lat, no i w gruncie rzeczy się przyzwyczaiłem, chocia oliborz ma swoje minusy, ale niech będzie sobie sercem.
Ja: A te minusy, to na przykład co to?
Badany: Wszystko to, co powstało po 60 roku.
Ja: Czyli znowu architektura tak naprawdę?
BadanyŚ Tak. Ja się generalnie głównie na tym skupiam, bo to są główne zarzuty, je eli chodzi o to miasto, więc skupmy się na razie na tym.
Ja: Dobrze.
Badany: Teraz tak. Wiadomo dlaczego
Ja: Bo to Wilanów, tak?
BadanyŚ Tak. Wiadomo dlaczego, mo na sobie pojechać i odpocząć tam. Powiem tak, ostatnio parę razy byłem na Miasteczku Wilanów. Dobre miejsce do mieszkania. Bardzo dobre miejsce do mieszkania. Natomiast je eli by tworzyć zgodnie z nazwą nowe miasteczko, nie widzę tego na razie. Nie widzę rozrostu funkcji miejskiej w tym miejscu. Widzę tylko i wyłącznie kanionowe ulice, w których jest odrobinę, odrobinę usług. żdzie mo e jaka kafejka, jaki sklep. Natomiast kompletnie nie wygląda to jak miasto. Teraz tak. W związku z tym mam bardzo miłe wspomnienia – zielono, przyjemnie…
Ja: Ale to jest?
BadanyŚ Wesoła. Miło, przyjemnie, zielono, w sumie nie ma się do czego przyczepić. Infrastruktura na do ć wysokim poziomie. Zero zabudowań, które by kłuło w oczy, dlaczego to zabudowanie tu jest albo dlaczego go tu nie ma, wszystko jedno. Zdecydowanie na serduszko.
Ja: No to dalej.
Badany: Dalej mamy tak. No i w tym momencie zostaje nam Rembertów. Skomplikowane to, bo, znaczy powiem tak, Rembertów mniej mnie kusi tym jak wygląda ni jak Wesoła. Chocia to w sumie jest tu obok siebie i jest bardzo powiązane ze sobą. W sumie przyjemnie jest się trochę poruszać, znaczy w tych uliczkach, gdzie są nawet wille z lat 20, z lat 10 XX wieku. Poziom zieleni te w sumie jest na do ć wysokim poziomie, natomiast poziom zaniedbania Rembertowa niestety sprzyja ku temu, e wprowadzić tutaj nową kategorię. Nowa kategoria będzie na kolor niebieski i zrobimy sobie ją na -/+ czyli du o plusów i du o minusów. I w ten sposób od Rembertowa zaczniemy w ten sposób. Ponad 20 lat spędziłem mieszkając tu, czyli na Bemowie. W sumie niedokładnie na Bemowie, tylko na Jelonkach, ale jest to osiedle, w sumie Jelonki i Bemowo nie powinny… Znaczy, to jest dzielnica, więc trzeba to ogarniać razem. Ze względu na to, e mieszkałem tam, mam tam swoje wspomnienia takie i nie inne, za to te , e Jelonki są jak na dzielnicę, osiedle z wielkiej płyty nie najgorsze, znowu poziom zieleni jest tam bardzo, bardzo wysoki, to znowu pójdę tutaj, zrobię plusik i minusik. I teraz, na takiej samej zasadzie jest Wola. Wola, którą się, jakby się dobrze zagłębić ma swoje skarby, jest dzielnicą bardzo klimatyczną. Ale z drugiej strony nie ma czego się bać tylko powiedzieć, e jest jedną z najbrzydszych dzielnic w Warszawie. I dokładnie z tego samego powodu jest plus i minus na Pradze Północ. Znam ludzi, którzy dadzą sobie oddać prawie ycie za Pragę, uwa ają ją za najładniejszą dzielnicę, najbardziej klimatyczną, najbardziej artystyczną etc. źtc. Ale mój poziom odnoszenia się do struktur, w których przebywam, niestety czasem kompletnie pada jak patrzę na to jak to wszystko wygląda. I powiem szczerze, jest jeszcze dodatkowa rzecz. Zwracam uwagę na ludzi. Jak ci ludzie wyglądają, jak się zachowują, jak wsiadają do autobusu, jak wysiadają. Jak odnoszą się do siebie w sklepach i tak dalej. No tutaj niestety wygląda to gorzej. W sumie dokładnie to samo jest na Woli. Dla mnie Praga Północ i Wola mają bardzo du o wspólnego ze sobą, tak jak zresztą się mówi „Ja jestem chłopak z Pra ki” tak samo mówi się „Ja jestem chłopak z Woli”. Kiedy , przed wojną, były ostre kosy pomiędzy Pragą a Wolą. I w tym momencie dajemy ostatnią kategorię, czyli tu będzie minusik – tam mnie nie ma. Gdzie mnie nie ma? Nie ma mnie na Ursynowie, którego nie lubię i nie yczę ka demu człowiekowi, który przyje d a do Warszawy, eby się odnalazł bez żPS-u na Ursynowie. Patrzę sobie na to, co się tworzy na Ursynowie, jak się tworzy nowe budownictwo. W sumie to wszystko le y, nie wiem, mogę sobie pojechać Aleją Komisji źdukacji Narodowej i powiem tak. Czy ja jestem w tym momencie na Alei Komisji źdukacji Narodowej w państwie źuropy Zachodniej w sumie, w stolicy jednego z krajów źuropy Zachodniej? Czy w tym momencie znajduję się w Biszkeku czy w Astanie, nie ma adnej ró nicy?
Ja: Okej [śmiech] Dalej.
BadanyŚ Dalej mamy Ursus. Następny zestaw w sumie tylko i wyłącznie zabudowań, który nie ma według mnie kompletnie nic do zaoferowania. Targówek – no w sumie przy okazji jedna w sumie z bardziej niebezpiecznych dzielnic w Warszawie. Praga Południe, na której na żocławiu spędziłem kiedy bardzo du o czasu, miałem tam bardzo dobrego znajomego, rejony Umińskiego i te rzeczy. Chodzenie sobie po Pradze Południe, na przykład po żocławiu, po godzinie 20, na przykład jak jest ciemno, no yczę powodzenia. I teraz tak sobie patrzę jeszcze jedną rzecz. Mimo wszystko jednak na sam koniec zrobimy plus i minus na Włochach, które mają jednak trochę do zaoferowania, Włochy czasem przypominają mi Rembertów poziomem wyglądu i jak to wszystko mniej więcej tam się rozwija. I co nam zostało? Zostało nam tak zwane pograniczne. Do pogranicz będzie czwarta kategoria.
Ja: Dobrze. Jak definiujesz to pogranicze?
Badany: Pogranicza – definiuję to w ten sposób, e pomimo tego, e mam, mieszkam w Warszawie od 40 lat, to przez 40 lat nie udało mi się dobrze poznać tych dzielnic. Nic mnie tam nie ciągnie, je eli mam się tam zjawić, to się zjawiam tam na chwilę na spotkanie z klientem albo co takiego. Czwarta kategoria pod tytułem „tam mnie nie było”.
Ja: A mo esz napisać z boku te pogranicza?
BadanyŚ Okej. żłównie Białołęka. Na Białołęce byłem raz w yciu.
Ja: Ja chyba ze dwa. I to podczas wywiadu.
BadanyŚ Bielany. Powiem tak, dwa razy dojechałem na Metro Bielany, eby obejrzeć sobie Metro, w ten sposób.
Ja: Został nam Wawer.
BadanyŚ Wawer. Bardzo du a dzielnica. Nie, Wawer jest chyba większy od Białołęki, ale te tak to wygląda… Znaczy, powiem inaczej, węzeł Płowiecka nale y ju do Wawra. Je eli mam oceniać tylko i wyłącznie Wawer po obszarze około 500 metrów kwadratowych, to mo emy tutaj co wpisać, ale my lę, e byłoby to bardzo niereprezentatywne, więc wpisuję Wawer jako znak zapytania. I tu mamy pełną mapę.
Ja: Dobrze. To teraz tak. Jakie miejsca albo punkty albo, nie wiem, elementy Warszawy, tak dosyć szeroko definiowane, są dla ciebie szczególnie wa ne? I czy mo esz je zaznaczyć na mapie i właśnie uzasadnić, dlaczego właśnie one? Trochę takie miejsca, bez których twojej Warszawy nie ma?
BadanyŚ W ten sposób. Mam tu wprowadzać nowe kolorki?
Ja: Mo esz wprowadzać, ile chcesz kolorków. Byle by była legenda czytelna.
BadanyŚ To lubię. Konkretne miejsca.
Ja: Tak, ale to tez mogą być części, jakby to miejsce jest definiowane dosyć szeroko, taka twoja mapa.
BadanyŚ Dobrze. Dopisywać nazwy pod tymi miejscami?
Ja: Mhm.
BadanyŚ No więc tak, tak jak mówiłem – Jelonki, bo tu się wychowałem i tylko i wyłącznie z tego powodu. Ja nie twierdzę, e tam jest super pięknie, ale człowiek ma to do siebie, e lubi wracać do pewnych rzeczy. Następna rzecz to mniej więcej tu będzie, czyli ulica Mokotowska.
Ja: Dlaczego?
BadanyŚ Stuprocentowo najładniejsza ulica w ródmie ciu. Tutaj będzie w ródmie ciu mnóstwo tych miejsc, więc nie ma szans, ebym to podpisał wszystko.
Ja: Mo esz to spokojnie tutaj, wiesz, wyciągnąć na zewnątrz. BadanyŚ Proszę bardzo, tutaj mamy na przykład 1, Dolina Szwajcarska. Przepiękna enklawa, o której mało kto wie, gdzie zawsze jest bardzo mało osób, mo na sobie tam pój ć, usią ć sobie na ławce, przez godzinę mo na sobie po prostu, będąc w rodku miasta, mo na wyłączyć się kompletnie z ycia. No je eli ju jeste my przy tym, to nie ma szans, eby nie powiedzieć, e Łazienki, prawda? W sumie jak na, nawet na całe miasta europejskie w porównaniu z innymi miastami jest to wietnie pomy lany kompleks parkowy z fantastyczną zabudową głównie z XVIII wieku. Dobrze. Lasy, lasy w Wesołej, po których chadzałem gigantyczne ilo ci godzin. Mo na się tam zagubić, przespać, pojechać na piknik, yć nie umierać. Dobrze. Tutaj, przy tej Ochocie mamy wła nie rejony przy Pomniku Lotnika. Je eli kto mówi rzeczywi cie, e Warszawa jest brzydka, to polecam sobie przej ć się tam. Tutaj mniej więcej, jak to idzie, tak, tutaj mniej więcej będzie Skarpa Warszawska. Wracamy, wracamy do ródmie cia. Niech sobie będzie jedna rzecz, której niektórzy nie cierpią PKiN. Powiedzmy sobie szczerze, e mo na go nienawidzić i kochać, ale jest to najbardziej rozpoznawalny symbol Warszawy.
Ja: Czy coś jeszcze chciałbyś tu dodać?
BadanyŚ Wła nie patrzę. To nie wiem czy nad Pragą… Czy na pewno, dobra, jeszcze dodajmy tutaj zespół parkowy Wilanów. I na oliborzu tutaj dodamy Cytadelę. Mam nadzieję, e Cytadela jest jeszcze na oliborzu a nie na Bielanach, ale chyba na oliborzu. Chyba. [cisza 10 sekund] A! Tutaj mamy jeszcze trzy – Morskie Oko, w sumie powinno być trochę ni ej, mniej więcej tu gdzie . Włochy, Ochota, Wola… [cisza 10 sekund]
Ja: To ja zadam ci kolejne pytanie do tych.
Badany: Dobrze.
Ja: Czy te miejsca, które zaznaczyłeś kojarzą ci się z którymś ze zmysłów?
BadanyŚ Ze zmysłów? Tak. Większo ć kojarzy mi się ze zmysłem wzroku.
Ja: A czy są, czy poza tym, e większość kojarzy ci się ze zmysłem wzroku, no bo faktycznie te mówisz o Warszawie w taki mocno estetyczny sposób, e to bardzo dla ciebie istotne. To czy któreś z nich kojarzy ci się jeszcze z jakimś innym zmysłem? Je eli tak, no to, to koniecznie zapisz. Mamy tutaj zmysł wzroku, słuchu, węchu, dotyku, smaku. Przy czym smaku, no jakby w tym kontekście mo e być specyficzny.
BadanyŚ [zaczyna co rysować]
Ja: Będzie ucho zielone
BadanyŚ Węch
Ja: Nie. To jest węch. Aha. Myślałam, e to ucho. Czyli na pewno lasy.
BadanyŚ Te tutaj. W Wilanowie.
Ja: Zespół w Wilanowie. BadanyŚ I to będzie na tyle.
Ja: Czy to jest jakiś konkretny zapach czy jakbyś go nazwał?
Badany: Zapach natury w mie cie. Zapach smaku…? Tak! Nie no, oczywi cie, oczywi cie na pewno, na pewno Mokotowska ze wszystkimi swoimi knajpkami, do których niektórych chodziłem w wieku nawet pięciu lat musi mi się kojarzyć ze smakiem. Smak, węch, dotyk
Ja: i słuch. Mo e być te tak, e z którymś w ogóle zmysłem ci się adne z tych miejsc nie kojarzy.
BadanyŚ Dotyk, dotyk… [cisza ok 10 sekund] W sumie mo na by tutaj dodać kawałek ucha
Ja: Czyli węchu?
BadanyŚ Tak. Kawałek ucha.
Ja: Czyli te, Łazienki to węch.
BadanyŚ Tak. Dotyk tutaj. Dotyk… Bo co uwielbiamy? Dotykać drzewa.
Ja: Czyli las w Wesołej.
BadanyŚ Tak jest. I to będzie chyba jedyne takie miejsce. Plus dotyk wody, ale ta woda tutaj będzie nam, będziemy mieli z tym problem. Niby jest w Wilanowie, ale nie do końca mi się z tym kojarzy.
Ja: Mhm. To ma być takie automatyczne skojarzenie, e ono jest takie naturalne w danym miejscu.
Badany: Na razie tyle.
Ja: A czy zdarza ci się dotykać drzewa?
BadanyŚ Tak. Bardzo często. Dotkanie drzew i pój cie sobie do lasu, to te dwie rzeczy muszą i ć w parze.
Ja: Super. To teraz powiedz mi, zaznacz najczęściej przemierzaną przez ciebie trasę, pokonywaną przez ciebie trasę? Czy masz jakąś jedną trasę, którą najczęściej pokonujesz?
BadanyŚ Chodzi o trasę na przykład z pracy do domu i tak dalej, czy to ma być ulubiona trasa?
Ja: Nie. Najczęściej pokonywana. Taka, którą jednak, jakbyś czasowo, e najwięcej razy ją pokonujesz.
Badany: Tak. Jest to trasa od SKM-ki do domu. Wróć. Nie! [poprawia co na kartce] I dalej jest trasa bardzo często tam, gdzie współpracuję z Marcinem, moim znajomym, czyli jest to trasa z Dworca Wschodniego na ulicę Konopacką. Ja: Czyli w sumie tu te mo na połączyć, e, e ten jedzie SKM.
BadanyŚ W ten sposób. I druga trasa leci sobie mniej więcej mo na to zrobić w ten sposób, jako e w ródmie ciu jestem prawie non stop, więc mniej więcej odbywa się to w ten sposób. Plus jeszcze czasem niestety trzeba pojechać do szpitala, który znajduje się tak, gdzie tu.
Ja: To jest który szpital?
Badany: Instytut Hematologii przy Indiry Gandhi.
Ja: To powiedz mi teraz, w jaki sposób najczęściej pokonujesz? Tutaj SKM-ką przede wszystkim?
BadanyŚ Tak. Tutaj mo emy nawet wpisać słowo SKM.
Ja: A na Ursynów? [Badany zapisuje na mapie] Mhm. A teraz powiedz mi, czy te trasy kojarzą ci się z którymś ze zmysłów?
BadanyŚ [cisza 15 sekund] [sięga po markera]
Ja: Trasa na Ursynów z dotykiem? Dlaczego? Wyjaśnij.
BadanyŚ Bo dotyk w pewnym sensie kojarzy się z bólem.
Ja: Okej. A mo esz to jeszcze rozszerzyć.
BadanyŚ A jako, e często niestety jest tak, e muszę tam jechać i nie czuję się najlepiej, więc kojarzy się to w ten sposób. Natomiast je eli chodzi o te pozostałe trasy, czyli SKM-ką do ródmie cia i na Wschodni, to powiem tak. Na dzień dzisiejszy nie, jeszcze pięć lat temu bym powiedział inaczej.
Ja: A jakbyś powiedział?
BadanyŚ Z węchem, no bo polecałbym wysią ć na dworcu na przykład Wschodnim jeszcze pięć lat temu.
Ja: Okej. Rozumiem, oczywiście. A teraz, rozumiem, e się zmieniło w tej kwestii?
BadanyŚ Zmienia się, cały czas się zmienia. W sumie jeszcze został Zachodni, który jest enklawą wszystkiego co najgorsze.
Ja: Musi być jakiś relikt, bo zapomnimy jak to pachniało.
BadanyŚ Relikt? Kawałek Jarmarku źuropa ma być wpisany do rejestru zabytków.
Ja: I bardzo słusznie. I teraz tak, czy są w Warszawie jakieś miejsca, które szczególnie kojarzą ci się ze zmysłami, tak e właśnie myślisz o czymś, właśnie wzrok, słuch, dotyk, węch. Tutaj te odczuwanie, tak jak mówiłeś między innymi właśnie o tym bólu, tak. Czy, no właśnie, czy są takie miejsca zmysłowe dla ciebie w mieście? Przy czym te zmysłowe, to chodzi tutaj o to, e są związane ze zmysłem, po prostu.
Badany: Jakimkolwiek?
Ja: Tak. e myślisz o tym, e one są w takim automatycznym, e to miejsce przywołuje w tobie automatycznie jakieś skojarzenia.
BadanyŚ Niech będzie Dolina Szwajcarska.
Ja: Czy mo esz opowiedzieć o tym?
BadanyŚ Węch jest wpisany w ogóle tam? Nie wpisany. No wła nie. Przy jedynce. Pomimo tego, e jest to tu obok Alei Ujazdowskich, to nic mi tam nie mierdzi, samochody gdzie sobie daleko jadą, to jest w sumie nawet w głębokiej niecce zrobione. Działa tam węch, działa tam wzrok. No ju będę przesadzał z tym dotykiem, chocia mo na by, jest tam ta fontanna. O wiem! Jeszcze dopiszemy jedno miejsce, które bardziej mi się kojarzy z dotykiem, to będzie trochę tu wy ej. To jest 4, Mariensztat.
Ja: Opowiedz o Mariensztacie. Dlaczego z dotykiem właśnie?
BadanyŚ Bo woda ciebie te dotyka. A fontanna na Mariensztacie jest moją ulubioną fontanną. I w sumie, pój cie sobie na spacer na Mariensztat, porobienie sobie tam zdjęć, pochodzenie sobie po fantastycznych schodkach, po dziwnej niby bardzo ładnej architekturze, która wiadomo jednak, e przed wojną była jeszcze ładniejsza. Zdecydowanie pobudza to zmysły węchu i dotyku. I nawet słuchu.
Ja: Słuch się tu nie pojawił.
BadanyŚ Aha. Okej. No to go dopiszemy. Słuch, słuch, słuch. Co tu jeszcze? Dlaczego ucho jest pod węchem?
Ja: Nie pytaj mnie. Ty tak zaznaczyłeś.
BadanyŚ To, to, skoro to jest pod węch, to niech to będzie nos, to nie przypomina nosa.
Ja: Nie widać go w ogóle.
BadanyŚ Jak się przyjrzysz, to jest to samo, tylko w drugą stronę. To dodamy sobie tutaj pod 4 tutaj i jeszcze dodamy przy lesie tutaj.
Ja: Czyli Mariensztat i las w Wesołej.
Badany: Tak. I do Doliny Szwajcarskiej. I na razie wystarczy.
Ja: Te jest tutaj słuch. No dobrze. To teraz mam na zakończenie tej części krótkie pytanie i chodzi o takie automatyczne skojarzenia. Jak pachnie Warszawa?
BadanyŚ [cisza 6 sekund] Warszawa pachnie nowo cią, cywilizacją i rozwojem. Ja: A jaki d więk wydaje Warszawa?
BadanyŚ Po piechu.
Ja: Pośpiechu? Co to jest za d więk pośpiechu?
BadanyŚ Mnóstwo ludzi, którzy przemieszczają się bardzo szybko z jednego miejsca na drugie, bardzo mały przy tym ze sobą rozmawiając. W sumie jest to szum.
Ja: Jaka Warszawa jest w dotyku?
Badany: Chromowa.
Ja: Dlaczego?
BadanyŚ Bo to się najbardziej kojarzy z rozwojem tego, co na dzień dzisiejszy mamy i jaka Warszawa staje się. Bo Warszawa staje się, nigdy nie będzie pięknym zabytkowym miastem, natomiast je eli nie zrobi kto nam kuku a propos jakiejkolwiek wojny, to Warszawa w przeciągu 20 lat będzie bardzo wa nym o rodkiem ekonomicznym, w sumie mo na powiedzieć całej źuropy.
Ja: No to teraz, jak smakuje Warszawa?
Badany: [cisza 20 sekund, szelest kartek i zapisywanie czego na mapkach] To będzie osobiste, niekoniecznie takie, jak to wygląda dzisiaj. Warszawa smakuje plackami ziemniaczanymi i wuzetkami.
Ja: Dlaczego?
BadanyŚ Bo jest to rzecz, która mi się od początku, odkąd pamiętam, zawsze kojarzyła z wej ciem na miasto, placki ziemniaczane w dawnym barze, w Supersamie. I wuzetki w kawiarni, na przykład w żrand Hotelu przy Ho ej. To była pierwsza rzecz, na którą naprawdę uwielbiałem chodzić. Jak mnie ojciec tam zabierał, to była pełna rado ć.
Ja: Super. To teraz druga część. W drugiej części masz ju zupełnie pełną dowolność. Jest kartka, będzie potrzebna. Spróbuj narysować na załączonej kartce swoją Warszawę. Czyli wszystko to, co składa się na twój własny obraz tego miasta. To mogą być miejsca, ludzie, wydarzenia, cokolwiek. Pamiętaj, e to ty samodzielnie decydujesz o tym, co znajdzie się na rysunku. I tak e o sposobie oznaczenia poszczególnych elementów. Nie ma tu z góry ustalonej legendy, więc tutaj te mo esz, tu cały rysunek jest w twojej jakby decyzji, tak? Wa ne jest jednak, abyś jednocześnie opowiadał mi o tym, co rysujesz, wyjaśniając właśnie, dlaczego to się pojawia na tej mapie. I na to masz tyle czasu, ile potrzebujesz. To mo e być króciutko, to mo e być dłu ej. To mo e być średnio długo. Ile potrzebujesz. żeneralnie chodzi o to, ebyś tutaj stworzył swoją Warszawę.
BadanyŚ Idę po papierosa.
Ja: Dobrze. To rozumiem, e do namysłu twórczego jest potrzebny [śmiech] Badany: Nie, nie jest. Bez przesady. [idzie po papierosa] Czyli tak. Legenda.
Ja: Nie musisz legendy robić, mo e być rysunek, jakby ten rysunek mo e mieć dowolną formę. Chodzi o to, e mo e być rysunkiem, mo e mieć, jakąkolwiek formę narysowania tej Warszawy przyjmiesz, to jest ju w porządku. I legenda nie jest tu obowiązkową częścią.
BadanyŚ Są cztery punkty. A i tak będzie. Pierwsza to jest zieleń. Drugie to jest nowoczesno ć. Trzecie to jest wspomnienia. Czwarte to jest piękno. Piękno miejskie. I zaraz sobie to rozlokuję.
Ja: Dobrze.
BadanyŚ To jest tak. Jest Wisła. Tu sobie mieszkam. To dla mnie mo e nie istnieć.
Ja: Te czarne krechy?
BadanyŚ Tak. Ta cała czę ć mo e dla mnie nie istnieć, niestety, ja jestem lewobrze nym Warszawiakiem.
Ja: Czyli tu, gdzie mieszkasz, mo e nie istnieć?
BadanyŚ inaczej. Tu jest jaka enklawa, dlatego jest sobie to w kółeczku, zawsze tam, gdzie mieszkam, to w jakim sensie mogę być lokalnym patriotą, natomiast nie twierdzę, e jest to najlepsze miejsce do mieszkania na wiecie.
Ja: Okej. Rozumiem.
BadanyŚ W ten sposób przemieszczamy się na lewą stronę Warszawy, gdzie mamy enklawy zieleni. Załó my, e to są główne enklawy zieleni, w których bardzo wa ne jest to, e jest tam kawałek wody. Jakie uwagi?
Ja: Ja nie mam adnych uwag. Ty tu jesteś panem. Czy coś jeszcze chciałbyś dodać?
BadanyŚ Tak. Teraz wchodzimy w nowoczesno ć.
Ja: Powiedz coś o tej nowoczesności.
BadanyŚ W zupełno ci mi nie przeszkadza i bardzo mi się podoba, e miasto się rozwija w ten sposób, bo i tak nie ma szansy przywrócić Warszawie tego, co było przed wojną, Warszawa nigdy nie będzie ju Pary em północy, to w tym momencie na razie niech sobie pracuje, chocia , eby być Żrankfurtem wschodu. Tutaj i tutaj jest jeszcze przy żrzybowskiej drugi zestaw. Wje d amy sobie we wspomnienia. Czyli mamy tutaj wielkie osiedle – Jelonki, które nam się kojarzy pozytywnie. Tutaj sobie jest mniej więcej, Łazienki, załó my gdzie tutaj sobie idzie ulica Mokotowska, która jednocze nie się kojarzy ze wspomnieniami, jednocze nie z pięknem miejskim. Troszkę na górze mamy Starówkę, która nie da się ukryć, e brzydka nie jest. Dalej zje d amy jeszcze ni ej, mamy Skarpę Warszawską, następny kawałek piękna miejskiego. Kawałek, kawałek na Ochocie przy Pomniku Lotnika. I mamy jeszcze jedną rzecz, którą bardzo lubię w Warszawie, o której teraz mo na by wspomnieć – zgadnij, co to jest. Jest to metro.
Ja: Metro. O proszę.
BadanyŚ Które, trochę ju tego widziałem w yciu i uwa am, e jak na mo liwo ci tego, co mo emy dzisiaj stworzyć, to wygląda bardzo dobrze.
Ja: Teraz będzie druga linia.
Badany: Jeszcze jej nie dopisuję, bo jeszcze jej nie widziałem, widziałem na zdjęciach, mogę dopisać ju , e jest okej, ale jeszcze momencik.
Ja: A napisz z boku, e to metro. Czy coś jeszcze być dodał?
BadanyŚ Co my tu mamy? Tu mamy ten oliborz, który… [20 sekund ciszy] Nie.
Ja: No to w takim razie, dziękuję ci bardzo.