W Piętnastolecie Kierowania Parkiem Narodowym „Bory Tucholskie”
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
5 Dyrektor Janusz Kochanowski – w piętnastolecie kierowania Parkiem Narodowym „Bory Tucholskie” Director Janusz Kochanowski – 15 years of management in „Tuchola Forest” National Park Kazimierz Tobolski Zakład Biogeografii i Paleoekologii UAM, Poznań; [email protected] Wprowadzenie bec ekosystemów wodnych i mokradłowych, głównego wa- loru tego Parku. Powierzchnie leśne roztaczają nad akwena- Istniejący od nieco ponad piętnastu lat Park Naro- mi i mokradłami swoisty „parasol”, sprzyjający zachowaniu dowy „Bory Tucholskie” jest chlubą przyrodników, cieszy naturalnych cech tych zbiorników, pomimo przeprowadzo- rzesze krajoznawców i turystów, lecz chyba nie w pełni sa- nych modyfikacji i prób przebudowy układu hydrologicz- tysfakcjonuje mieszkańców Borów Tucholskich i obywateli nego. W efekcie układ wód powierzchniowych Parku Naro- – zwłaszcza ich samorządowych reprezentantów miast po- dowego zachował wiele naturalnych postaci oraz niejedną wiatowych oraz gmin miejsko-wiejskich, rozlokowanych na osobliwość. Fitocenozy Borów, asymilując duże ilości CO2, obrzeżach tego rozległego kompleksu leśnego. niezależnie od genezy (antropogenicznej, czy naturalnej), W dość powszechnej opinii, ta najwyższa w Polsce korzystnie wyróżniają się w porównaniu z wieloma gospo- forma ochrony przyrody (park narodowy) w tym przy- darczymi lasami innych regionów kraju. Szczególnie zwra- padku otrzymała zbyt małą powierzchnię, gdyż stanowi ca uwagę duże bogactwo taksonomiczne roślin naczynio- 2 minimalny odsetek (1,06%) całej powierzchni (4500 km ) wych i niższych (np. lichenoflora), jak i różnorodność fito- 1 Borów Tucholskich . Obiekt może jednak poszczycić się cenoz, pomimo jednolitego i przeważnie ubogiego podłoża. znaczną jeziornością, wynoszącą aż 11% areału Parku Na- Zatem działań podejmowanych przez Dyrekcję tego Parku rodowego. Charakteryzuje się on natomiast dominującą le- Narodowego w zakresie ochrony przyrody i środowiska nie sistością - 79%, podczas gdy cały obszar Borów Tucholskich można nazwać ani bezcelowymi, ani też określić jako po- posiada 64% powierzchni lasów. Tam bowiem niemal bez zbawionych sensu, gdyż opierają się na realnych przyrod- pokrywy leśnej pozostały wszystkie powierzchnie o nieco niczych podstawach swoistego krajobrazu Borów Tuchol- żyźniejszych glebach (tak zwane „wyspy dyluwialne” mię- skich. Jednocześnie mieszczą się one w zalecanym nurcie dzy płaszczyznami sandrowymi), trwale odlesione dla rol- postępowań na obszarach chronionych, te zaś mają źródła nictwa i osadnictwa. w permanentnym ubogacaniu wiedzy przyrodniczej i tech- Niektóre instytucje (np. pobliskie nadleśnictwa), jak nicznej. Niestety, ta prawda nie dla wszystkich jest zrozu- i pojedyncze osoby przeciwne obecności Parku Narodowe- miała, a wielu wręcz sprawia poważną trudność jej zaak- go w tej części Borów Tucholskich, wielokrotnie podnosiły ceptowanie. różnorakie argumenty o charakterze przyrodniczym oraz Dyrektor J. Kochanowski od początku istnienia Par- gospodarczym. Główny zarzut przyrodniczy to nienatural- ku był świadom czekających go trudności, dlatego cierpli- na szata leśna, w zdecydowanej mierze rezultat różnowie- wie formował zespół pracowników, z którymi miał współ- kowych nasadzeń. Nie kwestionując tego oczywistego fak- pracować. Doprowadził do niejednego znaczącego sukcesu, tu (por. Tobolski, Kochanowski 2002), przytaczaliśmy waż- z których każdy powinien cieszyć i mobilizująco zobowią- kie, lecz nieczęsto dostrzegane uzasadnienia dla funkcjono- zywać. Tak się jednak nie stało. Pojawiła się natomiast sy- wania Parku. Walorem każdej pokrywy leśnej, niezależnie tuacja o znamionach kryzysu, która boleśnie mnie – oraz od pochodzenia (nie wykluczając antropogenicznego) jest zwłaszcza Radę Naukową PNBT – dotknęła. Mimo stwa- jej rola ochronna oraz pochłanianie dużej ilości dwutlen- rzanych pozorów, jej przyczyna nie jest pochodzenia we- ku węgla. W PNBT z wielce pozytywnym skutkiem speł- wnętrznego, symptomy niedwuznacznie wskazują na ze- nia się rola ochronna powierzchni leśnych, zwłaszcza wo- wnętrzną inspirację. Zbiega się ona, a może została wywo- łana (?) na gruncie niekorzystnej sytuacji w polskiej, a ra- 1 Areał wytyczony przez Kowalewskiego (2002) w oparciu o kryte- czej europejskiej ochronie przyrody wywołanej pozbawie- rium genetyczne 6 niem ochrony przyrody rangi dyscypliny naukowej. Dzi- jąc się perłą światowego rezerwatu biosfery UNESCO. Mie- siejszy stan nie stwarza żadnej szansy studiowania ochro- ści unikalne w skali Środkowej Europy zbiorniki wodne, re- ny przyrody na własnym kierunku, uniemożliwiając zdo- alizuje badawcze wyzwania dotyczące sukcesji ekologicznej, bycie odpowiednich kwalifikacji. Studia z zakresu „ochro- zwłaszcza fascynującego procesu „dziczenia lasu”, czyli sa- ny środowiska” proponują namiastkę wiedzy, jaką może za- moistnej przebudowy antropogenicznych sośnin w natural- oferować program studiów ochrony przyrody2. Nie trafia ne lasy i to w warunkach zmieniającego się klimatu i migra- do przekonania oczywisty fakt, iż środowisko reprezentu- cji drzewiastych gatunków lasotwórczych. je jedynie część przyrody, tej należącej do przyrody nieoży- wionej – abiotycznej (por. Tobolski 2008). Dlatego nie po- Początki funkcjonowania winno dziwić rozplenienie amatorszczyzny, ani towarzy- sząca temu szkodnictwu deprecjacja naukowych podstaw Parku Narodowego „Bory Tucholskie” ochrony przyrody. Owym trendom, niewątpliwie zgubnym Potrzeba posiadania w Borach Tucholskich chronio- w dłuższej perspektywie, nowy Park Narodowy przeciwsta- nego obszaru o randze parku narodowego nurtowała sporą wiał się już w fazie organizacyjnej, jakby przeczuwając ak- grupę przyrodników oraz krajoznawców, głównie z toruń- tualne zdarzenia. skiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Trudniejsza była Wzmiankowanym tu oraz innym, dotąd nie wymie- realizacja tej pięknej idei, gdyż już pierwsze ożywione dys- nionym problemom Dyrektor J. Kochanowski potrafił spro- kusje ujawniły różnice zdań, z czasem pojawiły się spore stać. Niestety, widoczne symptomy niedopasowania do dzia- sprzeczności. Widziano zarówno kłopoty z powodu stosun- łań i problematyki badawczej Parków Narodowych – nie wy- ków własnościowych (chodziło zarówno o własność pań- łącznie w skali opisywanego Parku Narodowego „Bory Tu- stwową, jak i prywatną oraz przymusowo upaństwowione cholskie” – można zaobserwować u personelu zatrudnionego enklawy i próby ich odzyskania), jak i w związku z wyborem do obsługi tej najważniejszej w Polsce formy ochrony przy- reprezentatywnych, bądź odpowiednich miejsc na przyszłą rody. Sprawy personalne zaś obarczają przede wszystkim, lokalizację parku narodowego. Między innymi pojawił się choć nie w 100% osobę Dyrektora. W czasach mojej młodo- pięcioczłonowy projekt nie połączonych z sobą, przeważ- ści mówiono o znanym socjologicznym uogólnieniu okre- nie dużych obszarów, z których najmniejszą część składową ślanym jako „Prawo Parkinsona”, którego jedna z zasad gło- miał wnieść dzisiejszy rezerwat „Cisy Staropolskie” w Nad- siła, iż powiększające się skupiska zatrudnionych coraz in- leśnictwie Zamrzenica (por. Tobolski 2000; Tobolski, Ko- tensywniej zajmują się sobą zamiast sprawami, dla których chanowski 2002). Inna wersja kilkuczłonowej postaci przy- zostali powołani. Co zaś może uczynić Dyrektor jakiegokol- szłego Parku Narodowego miała także objąć niektóre cie- wiek parku narodowego bez możliwości finansowych? Nie- kawsze obiekty przyrodnicze, lecz w znacznie mniejszym które ich źródła – zwłaszcza do niedawna istniejące w posta- wymiarze terytorialnym, na przykład Jezioro Wdzydze, Re- ci tzw. „gospodarstwa pomocniczego” zostały beztrosko zli- zerwat Cisy Staropolskie, Rezerwat Dolina Brdy i inne, co w kwidowane (są winni? – pytam Związek Leśników Polskich jednym z czasopism opisano jako „Klejenie... Parku Naro- Parków Narodowych!), zaś dla drugiego źródła finansowe- dowego Borów Tucholskich” (por. Błażejewski 1992). go zabrakło wyobraźni na szczeblu ministerialno-wojewódz- Koncepcja jednolitego, już nie kilkuskładnikowe- kim. W tym przypadku chodziło zarówno o środki Unii Eu- go obszaru projektowanego parku narodowego miała po- ropejskiej, jak i o zmianę mentalności w sprawach kadro- siadać powierzchnię 13 369,81 ha. Została jednak mocno wych. Meritum sprawy stanowi umiejętność pozyskania fun- zawężona i w rezultacie pozostało 4 789,34 ha i dodatko- duszy UE na potrzeby badawcze niektórych elementów przy- wo otulina o powierzchni nieco ponad 10 tysięcy hektarów. rody tego Parku Narodowego wraz z terenem przyległym w Zatwierdzony w 1996 roku (Dz. U. Nr 64, poz. 305 ) Park Zaborskim P.K. (taka inicjatywa, niestety bezowocna, zosta- Narodowy „Bory Tucholskie” posiadał powierzchnię ogra- ła podjęta wśród członków Rady Naukowej PNBT). Po pro- niczoną – jak już wcześniej wspomniano – tylko do gminy 3 stu „żal ściska” ! Zaś sceptykom i naśmiewcom pragnę przy- Chojnice. Bowiem wyłącznie tam wyrażono zgodę na obec- pomnieć gości – renomowane osobistości międzynarodowe- ność przyszłego Parku Narodowego, którą w znacznej mie- go świata nauki, niektórych w ostatnich latach prowadziłem rze należy zawdzięczać wówczas życzliwej postawie wójta po Parku Narodowym i jego otoczeniu (fot. 1, 2). W nich wi- mgr. Z. Szczepańskiego. Sprzeciw sąsiedniej gminy Brusy co działem potencjalnych recenzentów tego od lat przygotowy- do powstania Parku Narodowego uniemożliwił umieszcze- wanego programu naukowego o międzynarodowym zasię- nie w ich granicach nawet niewielkiej powierzchni otuli- gu, lecz zakotwiczonego merytorycznie i administracyjnie w ny. Z upływem czasu te przeciwstawne