Dzienniki 1944-1954
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
Zygmunt Klukowski Zygmunt Klukowski Zygmunt DZIENNIKI 1944-1954 DZIENNIKI 1944-1954 ISBN 978-83-951832-0-1 ZAMOŚĆ 2019 Dzienniki 1944-1954 Dr Zygmunt Klukowski, zdjęcie legitymacyjne – 1942, Ausweis. Zdjęcie pochodzi z zasobów Archiwum Państwowego w Zamościu Zygmunt Klukowski DZIENNIKI 1944-1954 ZAMOŚĆ 2019 Wydanie tej książki nie byłoby możliwe bez zaangażowania posła RP Sławomira Zawiślaka; Andrzeja Skiby, reprezentujących Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej; Dariusza Górnego, autora publika- cji poświęconych życiu doktora Zygmunta Klukowskiego oraz Małgo- rzaty Piłat, prezes Fundacji Szczebrzeszyn Kultur. Andrew Klukowski Tłumaczenie z j. ang.: Małgorzata Piłat Copyright © by: Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Zamość Biblioteka Uniwersytecka Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II Publikacja wydana przez Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Zamość z dofinansowaniem Roztoczańskiego Parku Narodowego Wydawca Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Zamość ISBN 978-83-951832-0-1 Druk: Drukarnia ATTYLA s.j. Zamość ul. Partyzantów 61, www.attyla.eu OD WYDAWCY Oddajemy dziś do rąk Czytelników unikalny dokument z okresu II wojny światowej i okresu powojennego, historii Polski i regionu. Są to „Zapiski” dr. Zygmunta Klukowskiego. Po „Dzienniku z lasu” B. Pola- kowskiego, „Historii OP 9”J. Turowskiego, czterotomowym„Wydawnic - twie materiałów do dziejów Zamojszczyzny w latach wojny 1939-1944” autorstwa dr. Klukowskiego i innych wydawnictwach wydana przez Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Zamość. Obejmuje ona okres od heroicznego zrywu Armii Krajowej pod- czas „Burzy” i kilkudniowej euforii z „wyzwolenia”, do klęski wizji -no wej Polski – III Rzeczpospolitej – sprawiedliwej Ojczyzny upragnionej przez cały Naród. Zderzenie tych dwóch światów – jak już wcześniej stwierdził prof. Tomasz Strzemborz – z jednej strony Państwo Podziem- ne z jego strukturą organizacyjną i dorobkiem programowym, a z dru- giej tworzące się państwo komunistyczne reprezentowane przez NKWD i rodzimą „bezpiekę”, to istota jej treści [...]. Jak to starcie przebiegało, jakie przyniosło skutki, jak się jawiło w świadomości strony przegry- wającej – na to pytanie daje odpowiedź Klukowski[...]. Prawdopodob- nie wydarzenia nie zawsze przebiegały tak, jak je Klukowski opisał, ale jego [Zapiski] dają znakomity obraz postaw i stanu świadomości społecznej tamtego czasu [...]. Dają jeszcze coś zupełnie wyjątkowego – możliwość współprzeżywania dramatu z tamtych lat.* Niech więc przesłanie płynące z kart tej lektury trafi, przede wszystkim, do rąk czytelników najmłodszego pokolenia. Niech będzie także naszym wkładem w obchodzony w tym roku w Szczebrzeszynie – Rok Zygmunta Klukowskiego. Szczebrzeszyn, 28 lipca 2019 r. Sławomir Zawiślak Andrzej Skiba Poseł na Sejm RP Prezes Koła ŚZŻAK Prezes ŚZŻAK Okręg Zamość w Szczebrzeszynie * Z. Klukowski, Dziennik 1944-1945, Oficyna Wydawnicza Fundacji Solidarności Regionu Środkowowschodniego, Lublin 1990 – wstęp prof. Tomasza Strzembosza, s. 6 Niniejsza książka jest dedykowana mieszkańcom Szczebrzeszyna. Z wyrazami szacunku, Andrew Klukowski PRZEDMOWA Rok 2019 jest szczególnym rokiem, poświęconym doktorowi Zygmun- towi Klukowskiemu. Upamiętnia on setną rocznicę przybycia dok- tora Klukowskiego do Szczebrzeszyna, jak też sześćdziesiątą rocznicę jego śmierci. Życie tego niezwykłego człowieka wpłynęło na wielu mieszkańców Lubelszczyzny. Kierowany przez niego szpital jest miej- scem urodzin szeregu członków lokalnej społeczności Szczebrzeszyna i okolic. Jego pisma oraz filozofia życia są obecne w szkołach, jego dokonania są przedmiotem pamięci na równi z innymi bohaterami Zamojszczyzny, zwłaszcza oddziałem partyzanckim Armii Krajowej dowodzonym przez porucznika Tadeusza Kuncewicza ps. „Podkowa”. Niniejsze wspomnienia sowieckiej okupacji nie byłyby dostęp- ne dla czytelników bez determinacji Jerzego Klukowskiego, syna dok- tora Zygmunta Klukowskiego. W 1991 r. ja, mój ojciec Jerzy oraz matka Wanda przyjechaliśmy do Polski w poszukiwaniu tych pamiętników. Po czterech tygodniach podróży z Warszawy na wschód, znaleźliśmy je w Lublinie. Przekonanie mojego ojca, że doktor Klukowski nie prze- rwał pisania po okupacji niemieckiej, potwierdziło się. Tuż po odzyskaniu pamiętników udaliśmy się na Majdanek, by złożyć cześć pomordowanym. Stąd wyruszyliśmy do Krakowa – uroczego miasta, w którym zarówno mój dziadek, jak i ojciec spędzili młodość. Po żmudnych poszukiwaniach rękopisu, nadszedł czas od- poczynku. Niestety został on naznaczony rodzinną tragedią. W wieży wawelskiej katedry mój ojciec dostał zawału serca, którego nie prze- żył. W kryptach pod wieżą, znajdują się miejsca spoczynku tak wielu polskich bohaterów. Patrząc wstecz, wydaje mi się, że ojciec wybrał to poświęcone miejsce na pożegnanie z Polską, którą tak ukochał. Moja matka i ja zabraliśmy pamiętniki potajemnie do USA, aby zapewnić ich wydanie w sposób, na które zasługiwały. Nie byłoby to możliwe bez pomocy Mirosława Ciasa, mojego kuzyna z Warszawy. Manuskrypt pamiętników znajduje się obecnie w zbiorach specjal- nych doktora Zygmunta Klukowskiego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. 8 W 1947 r. doktor Zygmunt Klukowski został poproszony o złoże- nie zeznań w procesie zbrodniarzy wojennych w Norymberdze. Jego świadectwo niezliczonych przestępstw popełnionych przez Niemców na polskich dzieciach zostało przyjęte z uwagą. Było to kluczowe -ze znanie przeciwko oficerom odpowiedzialnym za wysiedlenia i zbrod- nie na tle rasowym. W czasie krótkiej przerwy w procesie dziadek udał się do Dillingen nad Dunajem, aby odwiedzić swojego syna i syno- wą. Miałem wtedy zaledwie kilka miesięcy. Mój ojciec prosił dokto- ra Klukowskiego, by wyemigrował z nami do USA, po załatwieniu formalności. Doktor grzecznie odmówił, twierdząc, że musi wrócić do Szczebrzeszyna, gdzie jest jego dom i jest potrzebny. Tak wielka była miłość dziadka do swego miasteczka i mieszkających tu ludzi. Był to ostatni raz, gdy nasza rodzina go widziała. Wyjechaliśmy do Stanów w 1949 roku. Andrew Klukowski WSTĘP Dnia 26 lipca 1944 r. doktor Zygmunt Klukowski dokonał wpisu, który miał być ostatnim w jego „Dzienniku z lat okupacji, 1939-1944”. „Usłysza- łem krzyk – Nasi chłopcy idą! Zostawiłem wszystko i pobiegłem zoba- czyć na własne oczy. Od strony Błonia, zbliżała się grupa około dwudzie- stu młodych mężczyzn; wszyscy uzbrojeni, w mundurach, z czerwonymi chustami wokół szyi i białymi opaskami na rękawach lewej ręki. Ludzie oszaleli. Płakali, krzyczeli, rzucali kwiaty. Najpierw pobiegłem na rynek. Zobaczyłem tam „Podkowę” na koniu, a u jego boku „Korczaka”, obydwaj w mundurach, zasypani kwiatami. Przywitałem serdecznie „Podkowę”, powstrzymując z całych sił wzruszenie.” Jego miasto Szczebrzeszyn było teraz wolne od obecności Niemców, którzy przez prawie pięć lat terroryzowali każdą żywą istotę. Jednak w cią- gu kilku następnych dni doktor Klukowski zdaje sobie sprawę, że okupa- cja trwa, tyle tylko że oprawca nosi inny mundur. Sierp i młot zastąpiły swastykę. Poczucie zwycięstwa umarło. Walka z Sowietami będzie długa i kosztowna. Konspiracyjne sieci utkane wcześniej przez Polskie Państwo Podziemne muszą być teraz wykorzystane przeciwko nowemu agresoro- wi. Wkrótce Armia Krajowa przegrupowała swe szeregi. Rozpoczęły się działania przeciwko wojskowemu i politycznemu aparatowi sowieckiemu. Jeszcze raz doktor Klukowski był w centrum wydarzeń. Spotykał się z przy- wódcami podziemia, pomagał planować i rejestrował ich akcje. W lasach toczyły się walki; pacyfikacje odbywały się w biały dzień. Okupanci doko- nywali aresztowań z przerażającą gwałtownością. Pisanie dziennika z czasów okupacji sowieckiej stało się bardziej niebezpieczne niż kiedykolwiek. Jednak, w jakiś sposób – pracując cały czas jako lekarz i dyrektor szpitala (do 1946 r.) – doktor Klukowski zdołał znaleźć czas i środki na spisywanie oraz wydawanie, tomu po tomie, za- pisu wojskowych i politycznych wydarzeń dokumentujących niemiecką inwazję i jej ludobójstwo. Karty pamiętników zapoznają nas z heroizmem jednostek walczą- cych o uwolnienie Polski z uścisku nowego napastnika. Komentowane są poczynania Bieruta, Gomułki, Radkiewicza, jak też koncepcje Stalina i Mi- kołajczyka. Przez cały czas doktor Klukowski pokazuje optymizm i wiarę, że wolność przyjdzie, a Polska znów będzie niepodległa. 10 W styczniu 1945 r. Armia Krajowa została formalnie rozwiązana, a wielu jej członków zostało zabitych lub zesłanych na Sybir. Część oca- lałych żołnierzy zakopała swoje uzbrojenie, gotowa walczyć ponownie w przyszłości. Niestety byli też tacy, którzy wybrali życie przestępcze. Wszystko to, zostało zapisane przez doktora Klukowskiego. Młodszy syn doktora Klukowskiego, Tadeusz – od dzieciństwa za- angażowany w konspiacyjną działalność – również został uwięziony. Chłopiec, który w wieku dziesięciu lat na swoim rowerze woził meldunki „do lasu”, walcząc z Niemcami, jest w pamiętnikach z okupacji sowieckiej młodym mężczyzną. W 1952 r., mając dwadzieścia jeden lat, zostaje aresz- towany i stracony za udział w walce przeciw nowemu rządowi. Doktor Klukowski był wielokrotnie więziony za „zbrodnie prze- ciwko Narodowi Polskiemu”. Zasłużył na nienawiść komunistycznych przywódców politycznych, ponieważ nie aprobował represyjnego rzą- du. Mimo jarzma ideologicznej i fizycznej przemocy nie spotykanej od czasów caratu, jego zapiski były kontynuowane. Spędził lata w więzie- niach Lubelskiego Zamku, Mokotowa i Wronek. Ucierpiało jego zdrowie. W końcu został przydzielony do personelu medycznego szpitala więzien- nego. Stopniowo stan fizyczny