Między Recentywizmem a Etyką Prostomyślności
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
Między recentywizmem a etyką prostomyślności Księga jubileuszowa z okazji 70 rocznicy urodzin Profesora Józefa Bańki Między recentywizmem a etyką prostomyślności Księga jubileuszowa z okazji 70. rocznicy urodzin Profesora Józefa Bańki PRACE NAUKOWE UNIWERSYTETU ŚLĄSKIEGO W KATOWICACH NR 2301 Między recentywizmem a etyką prostomyślności Księga jubileuszowa z okazji 70. rocznicy urodzin Profesora Józefa Bańki pod redakcją P io t r a S k u d r z y k a przy współpracy G r z e g o r z a M itrowskiego Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego Katowice 2005 R ecenzent Leszek G aw or nauczycieli. Dlatego spieszymy do Profesora z najserdeczniejszymi życze niami zdrowia i pogody ducha, zamiast kwiatka czy butelki ofiarujemy ar tykuły do tej księgi. Będąc gośćmi jubileuszu, wszyscy jednocześnie czuje my się w jakimś stopniu także jego bohaterami: życie Jubilata, Jego dzieła, myśli, zdania, decyzje i przygody są cząstką życia każdego publikującego w niniejszej księdze; i oczywiście nie tylko jego. Mamy nadzieję, że rów nież jakaś cząstka każdego z nas ubogaciła osobowość Jubilata. Księgę rozpoczyna część traktująca bezpośrednio o osobie Jubilata i Jego dorobku. Nakreślona tu została postać Profesora zarówno z perspekty wy oficjalnych faktów, jak i z bardzo cennej perspektywy osobistej blisko ści przyjaciół oraz współpracowników. Artykuły urozmaicają żartobliwe tek sty i Toast na cześć Jubilata i W sprawie anonimu, czerpiące natchnienie z nie których elementów rzeczywistości. Część kończą ciepłe fragmenty z recen zji Księgi jubileuszowej... Części II—IV grupują artykuły według obszarów ba dawczych, których sekwencja w znacznym stopniu oddaje sekwencję roz woju zainteresowań Jubilata. Części V i VI są refleksją filozofów o filozofii i niektórych postaciach z jej dziejów. Poprzedni Jubileusz Profesora obchodziliśmy dziesięć lat temu. Zo stał wtedy podsumowany w księdze Rozważania o filozofii „a recentiori"..., przy gotowanej przez grono współpracowników i przyjaciół Profesora, a zreda gowanej przez jednego z najbardziej oddanych spośród nich - Profesora Adolfa Szołtyska. Odsyłamy Czytelnika również do tamtej księgi. Za serdeczną pomoc organizacyjną w opublikowaniu niniejszej księgi składamy podziękowania Jego Magnificencji Rektorowi Uniwersytetu Ślą skiego Profesorowi Januszowi Janeczkowi, Prorektorowi Profesorowi Wiesła wowi Banysiowi, Prodziekanom Wydziału Nauk Społecznych Profesorom Ryszardowi Kaczmarkowi i Bogdanowi Łomińskiemu, przewodniczącemu Rady Wydawniczej Wydawnictwa Uniwersytetu Śląskiego Profesorowi Cze sławowi Głombikowi, dyrektorom Wydawnictwa - Profesorowi Markowi Pytaszowi i Pani mgr Małgorzacie Pogłódek, dyrektorowi Instytutu Filozofii Profesorowi Andrzejowi Kiepasowi i zastępcy dyrektora Profesorowi Bog danowi Dembińskiemu, dyrektorowi Oddziału Regionalnego w Katowicach Towarzystwa Wiedzy Powszechnej mgr. Piotrowi Jasiczakowi oraz opieku nowi Studenckiego Koła Filozofów mgr. Tomaszowi Pawlakowi. Piotr Skudrzyk, Grzegorz Mitrowski Część I O osobie Jubilata Józef Bańka jednopojawieniowy Droga, którą przebył Józef Marian Bańka, zaiste wymagała sił, jakie On, a niewielu innych posiada. Urodził się 27 lutego 1934 roku we wsi Nie- szków na ziemi miechowskiej, będącej pograniczem ziemi krakowskiej i świętokrzyskiej. W pobliżu wznoszą się mury Działoszyc i Skalbmierza, w których trwa zaklęta duma średniowiecznych tradycji miejskich. Ziemia miechowska wydała znakomitych mężów kultury: Stanisława ze Skarbimie- rza (ok. 1360-1431), ówczesna nazwa Skalbmierza, teoretyka prawa mię dzynarodowego, filozofa i teologa, pierwszego rektora odnowionej w 1400 roku Akademii Krakowskiej, walczącego na arenie międzynarodowej z za borczością Zakonu Krzyżackiego; Macieja Karpigę z Miechowa (1457- 1523), historyka, geografa, astrologa i lekarza, również profesora i wielo letniego rektora Akademii Krakowskiej; przechodząc do współczesnej filo zofii - Józefa Marię Bocheńskiego ze wsi Czuszów (15 km od Nieszkowa), Tadeusza Płużańskiego oraz publikujących w tej Księdze jubileuszowej... Sta nisława Jedynaka i Andrzeja Zachariasza. Ojciec Jubilata był obrotnym kup cem i przedsiębiorcą. Matka, z domu Konewecka, wniosła do rodziny atmo sferę szacunku dla kultury, a zwłaszcza dla jej postaci pielęgnowanej i roz wijanej przez jezuitów. Z domu matki wywodził się znany jezuita o. Józef Konewecki. Za patriotyczne kazania wygłaszane w Gdańsku został on przez hitlerowców rozstrzelany w pierwszych dniach wojny. Atmosferę kultury domu Bańków wchłonął w siebie również młodszy brat Jubilata - Augus tyn, profesor psychologii pracy w Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, a obecnie w Uniwersytecie Śląskim. Los nie oszczędzał surowości młodemu Józefowi. Jego dzieciństwo między 5. a 11. rokiem życia upłynęło w apokaliptycznym czasie wojny, okres młodzieńczego dojrzewania w apokaliptycznym czasie stalinowskiego prze- nicowywania Polski. Po wojnie na przekór huraganowi historii rodzice oddali syna do szkół jezuickich: do Gimnazjum im. Jana Długosza w No wym Sączu, a następnie do kolegium w Starej Wsi koło Krosna, ważnym ośrodku naukowym zakonu. U jezuitów Józef czuł się dobrze. Podobała mu się ich nowoczesność myślenia i spojrzenia na życie, otwartość na świat, a zwłaszcza ich intelektualizm. Józef był z natury młodzieńcem skłonnym do medytacji. Jedną z pozostałości po pobycie w szkołach jezuickich jest tak charakterystyczne dla Jubilata zamiłowanie do terminów i sentencji łacińskich i greckich. Obciążony w socjalistycznej Polsce brzemieniem jezuickiego wycho wania, Jubilat w 1958 roku rozpoczął studia na jednej z niewielu dostęp nych mu uczelni: Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Zgodnie ze swą refleksyjną naturą, wybrał filozofię. Choć najpierw, zgodnie z innymi skłon nościami również tkwiącymi w Jego naturze, próbował się dostać do Wyż szej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Na KUL-u słuchał wykładów, między innymi, Mieczysława Krąpca, Stefana Swieżawskiego, Stanisława Kamiń- skiego, Antoniego Stępnia, Karola Wojtyły. Pracę magisterską napisał w 1962 roku pod kierunkiem Mieczysława Krąpca na temat Metoda filozo fowania Jeana Paula Sartre'a. Przesiąknięty otwartym duchem jezuickim i mający naturę niezależną, tomistyczne środowisko Uniwersytetu Lubel skiego odbierał już z większym dystansem. Jubilat zdecydował się na obranie innej, szerszej drogi swego rozwo ju, jaką oferowały uniwersytety państwowe. Szczęśliwym zbiegiem oko liczności trafił wreszcie na osobę wielce Mu życzliwą. Był nią kierownik Katedry Historii Filozofii w Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Po znaniu Stefan Kaczmarek. W czasach urzędowego socjalizmu spojrzał on na młodego miłośnika mądrości z „niepostępowymi papierami" po ludzku. Wstąpienie młodego Józefa do PZPR ostatecznie otworzyło mu w 1962 roku drogę do stanowiska asystenta w uniwersytecie. Od razu spotkała Go przygoda znamienna dla Jego losu. W jednej z pierwszych swych publikacji przetłumaczył Eutyfron, imię tytułowej po staci Platońskiego dialogu, jako „Naiwny". Do kuratorium oświaty i władz uniwersyteckiego wydziału wpłynęło pismo anonimowego autora. Wyra żał on swe oburzenie, że jakiś niedouczony filozof w naukowym perio dyku popełnia ewidentny błąd, gdyż słowo eutyfron należy przetłumaczyć jako „prostomyślny", co nadaje mu zdecydowanie inny odcień znaczeniowy. Ponadto autor anonimu wytknął władzom uczelni i wydawnictwa zanie dbywanie swych obowiązków nadzoru. Zgodnie z duchem tamtych czasów, władze podeszły do anonimu serio. Jednakże nie dopatrzywszy się żad nych podtekstów politycznych i winę naukową młodego asystenta oce niwszy jako lżejszą, sprawę zamknęły. Sam młody naukowiec czuł do autora anonimu... wielką wdzięczność: otrzymał od niego słowo, które od pierw szego przeczytania bardzo mu się spodobało, które lapidarnie i oryginalnie wyrażało to, co gdzieś na dnie jego duszy już od jakiegoś czasu dojrzewało. Chciał serdecznie podziękować za nie autorowi listu - ale nie mógł. Przełożony Jubilata, a zarazem promotor pracy doktorskiej Stefan Kaczmarek specjalizował się w historii filozofii polskiej XIX wieku. Stąd temat owej pracy: Stanowisko społeczne i poglądy filozoficzne Michała Wiszniew skiego. Młody naukowiec pracował szybko: rozprawę doktorską obronił już w roku 1965. Pierwszym penetrowanym przez Niego naukowo obszarem stała się więc filozofia pracy (Michał Wiszniewski był krakowskim prepo- zytywistą). Dalszy ciąg kariery Jubilata również potoczył się szybko. Sto pień doktora habilitowanego otrzymał już w roku 1969 na podstawie roz prawy Narodziny filozofii nauki o pracy w Polsce. Studium o ergonomii humani stycznej Wojciecha Jastrzębowskiego. Miał wtedy 35 lat. Polska lat siedemdziesiątych to częściowe otwarcie na Zachód. Jubilat wykorzystał tę tendencję. Swą twórczość intelektualną skoncentrował wokół hasła, które - choć w ograniczony sposób - mogło pełnić funkcję pomostu między polską myślą filozoficzną i zachodnią. Hasłem tym stała się filozofia techniki, dziedzina wiedzy o zachodniej genezie, ale w wielu punktach po krewna marksistowskiemu akcentowaniu ekonomicznego rozwoju i po trzeby spojrzenia na człowieka pracy. Ten etap twórczości Jubilata rozpoczę ła opublikowana w Poznaniu w 1971 roku książka Współczesne problemy filo zofii techniki. Studium z zakresu eutyfroniki, a zakończyła opublikowana w Ka towicach olbrzymia praca Filozofia techniki. Człowiek wobec odkrycia naukowe go i technicznego (rok 1980; jeszcze w następnym roku została opublikowa na na ten temat mniejsza rozprawa). Nie myśl społeczna jednak, a tym bardziej marksistowska myśl spo łeczna, miała być