Drodzy Czytelnicy, Oddajemy do Waszych rąk szczególny numer „Wiadomości Archidiece- zjalnych Warszawskich”, ponieważ zawarliśmy w nim dużo istotnych wia- domości z życia Kościoła: dokumenty papieskie, KEP-u, metropolity war- szawskiego i teksty mające pomóc w przygotowaniach duchowych do jakże ważnego wydarzenia, na które wszyscy długo oczekiwaliśmy – beatyfikacji Sługi Bożego Stefana kardynała Wyszyńskiego. Będzie ona miała miejsce 7 czerwca 2020 roku w Warszawie na Placu Piłsudskiego. Beatyfikacji dokona prefekt Kongregacji Spraw Kanoniza- cyjnych kard. Angelo Becciu. Proces beatyfikacyjny trwał 30 lat, a rozpoczął się osiem lat po śmierci kardynała, 22 maja 1989 roku (ur. 1901, zm. 1981). Dekret o heroiczno- ści cnót Prymasa Tysiąclecia datowany jest na 18 grudnia 2017 roku. Od tego czasu kardynałowi przysługiwał tytuł Czcigodnego Sługi Bożego. W 2018 roku konsylium lekarskie stwierdziło, że uzdrowienie 19-letniej siostry zakonnej z nowotworu tarczycy (w roku 1988) jest niewytłuma- czalne z medycznego punktu widzenia. Cud został następnie potwierdzony przez komisję kardynałów i biskupów i zaopiniowany pozytywnie przez papieża Franciszka w październiku 2019 roku. W dziale Z życia Archidiecezji publikujemy dekret o heroiczności cnót Czcigodnego Sługi Bożego, kardynała Stefana Wyszyńskiego. W tym samym dziele można również przeczytać „Résumé” dotyczące procesu beatyfikacyjnego, dekret metropolity warszawskiego Kazimierza kardynała Nycza powołujący Komitet Organizacyjny Archidiecezji Warszawskiej do spraw przygotowania uroczystości beatyfikacyjnych, informacje o logo beatyfikacyjnym i życiorys Prymasa Polski, opublikowany za BP KAI. Nie zabrakło również tekstów przygotowujących do dobrego duchowego prze- życia beatyfikacji: rozważań przed beatyfikacją, autorstwa księdza prałata prof. dr. hab. Waldemara Chrostowskiego – nt. ufności w cierpieniu i umiło- wania Kościoła oraz rozważań tajemnic różańcowych – radosnych i światła, jak również informacji o spotkaniach, które mają miejsce w bazylice archi- katedralnej warszawskiej 28 dnia każdego miesiąca, począwszy od listo- pada 2019 roku aż do maja 2020 roku. Na każde spotkanie, składające się z Mszy św., prelekcji, nawiedzenia grobu Stefana kardynała Wyszyńskiego i modlitwy, zaproszeni są mieszkańcy archidiecezji z wybranych dekana- tów. Prócz tych spotkań można również uczestniczyć w debatach otwartych

1 pt. „Myśląc z Wyszyńskim”, które odbywają się w Domu Arcybiskupów Warszawskich. Ich celem jest pogłębienie nauczania kardynała Wyszyń- skiego i znalezienie odpowiedzi na dzisiejsze problemy Polski i Kościoła. Ciekawym wykładem związanym tematycznie z osobą Prymasa Polski jest tekst autorstwa księdza dr. Jerzego Jastrzębskiego zatytułowany Zada- nia kapłanów wobec narodu według Prymasa Tysiąclecia, który znajduje się w dziale Varia. Tam też można odnaleźć artykuł księdza bp. Piotra Jarec- kiego pt. Polityka w służbie dobra wspólnego. Tak uczy Kościół. Zapraszamy naszych drogich Czytelników do przeczytania fragmentów Zapisków więziennych Stefana kardynała Wyszyńskiego, które zamieścili- śmy tuż po Wstępie. Są to notatki Prymasa Polski z Wigilii, dni świątecz- nych i Nowego Roku. Dokonując wyboru tych właśnie fragmentów, kiero- waliśmy się przekonaniem, że są one świadectwem wiary Prymasa Polski w tak trudnym dla niego czasie uwięzienia i odosobnienia i mogą stanowić dla nas wskazówkę, jak przeżywać czas świąteczny i początek Nowego Roku, jak traktować bliźnich, nawet gdy z ich strony nie zawsze spotykają nas przyjazne uczucia, jak zachować w sobie postawę dziecięctwa, miłość i pokój Chrystusowy. Wszystkim Czytelnikom życzymy w tę mroźną porę zimową, aby zna- leźli chwilę na pogłębienie się w lekturze „Wiadomości Archidiecezjalnych Warszawskich”, z nadzieją, że odnajdą w tym numerze artykuły będące inspiracją do modlitwy oraz pracy duszpasterskiej. I oczywiście radosnych chwil w Nowym Roku. Aby Sługa Boży, a wkrótce już Błogosławiony – Stefan kardynał Wyszyński, który taką miłością obdarzał swoją owczarnię Chrystusową, wypraszał dla Kościoła w Polsce i dla nas, modlących się przez jego wstawiennictwo, Boże łaski. Wzrastajmy w Chrystusie!

Ksiądz dr Piotr Odziemczyk redaktor naczelny

2 BEATYFIKACJA SŁUGI BOŻEGO

STEFANA KARDYNAŁA WYSZYŃSKIEGO (1901–1981)

SOLI DEO PER MARIAM – „JEDYNEMU BOGU PRZEZ MARYJĘ”

7 CZERWCA 2020 ROKU

PLAC MARSZ. JÓZEFA PIŁUDSKIEGO W WARSZAWIE

3 Fragmenty zapisków Stefana kardynała Wyszyńskiego z czasów aresztowania 25 września 1953 roku w godzinach nocnych Stefan kardynał Wyszyński został aresztowany i uwięziony w Rywałdzie Królewskim, w klasztorze ojców kapucynów. Wkrótce potem, 12 października, przewieziono go do Stoczka k. Lidzbarka Warmińskiego, gdzie pozostał do 6 października 1954 roku. Po raz trzeci zmieniono miejsce pobytu i samolotem prze- wieziono go do Prudnika Śląskiego, gdzie przebywał do 29 października 1955 roku. Z powodu pogarszającego się stanu zdrowia, rząd zapropo- nował Prymasowi Polski zmianę warunków i zamieszkanie w klasztorze sióstr nazaretanek w Komańczy, bez prawa opuszczania miejsca pobytu. Oznaczało to złagodzenie warunków uwięzienia, ale władze podtrzy- mały decyzję zakazującą mu pełnienia funkcji kościelnych, zawartą w Uchwale Prezydium Rządu z dnia 25 września 1953 roku. 28 paździer- nika 1956 roku Prymas Polski powrócił do Warszawy i podjął na nowo swoje funkcje kościelne. Poniżej zamieszczamy wybrane fragmenty, które ukazują, jak kan- dydat na ołtarze przeżywał święta Bożego Narodzenia, oktawę i Nowy Rok w warunkach izolacji. W roku 1955 brak zapisków z Wigilii i okresu świątecznego, dlatego zamieściliśmy tylko istniejący wpis z 31 grudnia. Niech słowa spisane przez Prymasa Polski będą dla nas umocnieniem w wierze, ponieważ są świadectwem łaski Bożej w życiu człowieka – uznanego dziś przez Kościół za świętego, i ukazują dziecięcą ufność, jaką pokładał Prymas w Bogu.

4 Zapiski więzienne (przedruk „Éditions du Dialogue”, Société d’éditions Internationales, Paris 1982), fragmenty

17.XII.1953, czwartek Wręczono mi dzisiaj paczkę, wysłaną z domu na święta Bożego Narodze- nia. Wszystkie drobiazgi były rozpakowane i starannie przejrzane: cia- sto i inne spożywcze materiały były badane, gdyż noszą na sobie ślady wygniecenia i łamania. Wyjęte z pudełek słodycze bardzo niedbale były ułożone, pokruszone i zgniecione. Zapytany o list, Komendant odpowie- dział, że „Widocznie listu nie było, skoro nie został doręczony”. Wyraziłem wątpliwość: „Rodzina moja wie, że bardziej mi zależy na listach od Ojca i wiadomości o tym, co się dzieje w domu, niż na żywności”. Komendant ponowił swoje „widocznie”, mówił to jednak niepewnym głosem, starając się uniknąć dyskusji. Dotychczas nie otrzymałem odpowiedzi na swój list z 31.X. br. Na pewno list nie został Ojcu doręczony.

22.XII.1953, wtorek Ponieważ dotąd nie otrzymałem żadnego listu od Ojca, postanowiłem dać o sobie znak życia raz jeszcze i wręczyłem dziś panu komendantowi list trzeci, treści następującej: Najdroższy mój Ojcze! Do ostatniej chwili odkładałem ten list świąteczny w nadziei, że otrzymam odpowiedź na mój list, napisany 31.X. br. Ponieważ 17.XII. br. otrzymałem z domu paczkę świąteczną bez listu, straciłem więc już nadzieję. Nie chciałbym, Drogi Ojcze, by te święta twoje upłynęły Ci bez widomego znaku mego synowskiego oddania i czci. I dlatego, choć w krótkich słowach, pragnę przesłać Tobie, Drogi Ojcze i całej rodzi- nie, domownikom, biskupowi Antoniemu i biskupowi Choromańskiemu oraz siostrom, wyrazy najgłębszych uczuć, chrześcijańskich życzeń i dary modlitwy. Ufam, że pokój Boży, płynący z Narodzenia Pańskiego, będzie udziałem Waszym, a modlitwa wzajemna stanie się błogosławioną więzią, która nie osłabnie nigdy. Jestem Ci wdzięczny, Drogi Ojcze, za przesłany opłatek gwiazd- kowy oraz za te wszystkie drobiazgi świąteczne, w których jest tyle serca i dobroci, że trudno jest nie przyjąć ich bez wzruszenia. We Mszy świętej uroczystości wigilijnej w szczególny sposób pamiętać będę o wszystkich,

5 z którymi wiąże mnie i miłość rodzinna, i łaska, i obowiązek kapłański. Ręce Twoje, Drogi Ojcze, ze czcią całuję i wszystkim błogosławię.

Dnia 22.XII. 1953 † Stefan Kardynał Wyszyński Komendant list przyjął i oświadczył, że będzie przekazany przełożonym.

24. XII. 1953, czwartek Wigilia Bożego Narodzenia. W naszej rodzinie domowej – pogodnie i świą- tecznie. Wzmacniamy się modlitwą i staramy się o to, by nie pokazywać Ojcu Niebieskiemu i Matce Bożej smutnych twarzy. Tyle dziś radości w niebie i na ziemi; czyż można zamącać tę harmonię naszą sprawą? Nasi opiekunowie są poważni, zachowują się bardzo grzecznie i cicho. Wszedł na chwilę pan komendant ze swoimi pytaniami. „Prośby?” – „Nowych nie mam, stare Pan zna”. Ksiądz Stanisław1 zajął się przygotowaniem żłóbka w kaplicy. Ale cóż?! Brak mu „Dzieciątka Bożego”. Ja pracuję przy stole, jak zwykle. Około południa zjawia się pan komendant – ponownie. Jest to niezwy- kłe w naszych stosunkach. „Przepraszam, paczuszka przyszła, zdaje się od panny Okońskiej”2. Wyszedł, zostawiając na stole małe pudełko, odpako- wane. Wiedziałem, co jest wewnątrz. To żłóbek dla naszej kaplicy. Miałem dziwne przeczucie, że Dzieciątko Boże trafi do nas jakąś drogą. Trafiło! I radość, i wdzięczność za tę delikatną pociechę. „Dzieciątko Boże” objawiło się dopiero przy wieczerzy wigilijnej, którą spożywaliśmy we troje, o godzinie 19. Jak wielka biła radość z oczu księdza

1 Ksiądz Stanisław Skorodecki (1919–2002). Został aresztowany przez Urząd Bezpieczeń- stwa 11 stycznia 1951 roku, a następnie skazany na 10 lat więzienia pod zarzutem czynnego przeciwstawiania się władzy ludowej i przygotowywania zbrojnej grupy oporu dla obalenia ustroju. Wyrok odbywał w Rawiczu, następnie w 1953 roku został skierowany do Stoczka Klasztornego, gdzie pełnił funkcję kapelana prymasa Wyszyńskiego. Był współwięźniem kardynała w Stoczku Klasztornym i Prudniku do 1955 roku. 2 Maria Okońska (1920–2013), założycielka Instytutu Prymasa Wyszyńskiego. Od 1942 roku współpracowała ze Stefanem Wyszyńskim, w 1948 roku została aresztowana przez UB za działalność duszpasterską i organizowanie obozów wakacyjnych dla dziewcząt z całej Pol- ski, wypuszczona została po czterech i pół miesiąca po interwencji Stefana Wyszyńskiego, wówczas biskupa lubelskiego. Wraz z Marią Wantowską i Janiną Michalską odwiedzała uwięzionego Prymasa Polski w Komańczy – ostatnim miejscu jego odosobnienia (wszystkie przypisy pochodzą od redakcji „Wiadomości Archidiecezjalnych Warszawskich”, ponieważ publikacja z 1982 roku nie zawiera żadnych przypisów).

6 Stanisława, tego niezwykle rzetelnego, prawego, młodego kapłana, którego doprowadziła do więzienia gorliwość o Boga w duszach dziecięcych! Listu od Ojca na święta nie otrzymałem, choć trudno mi to sobie wyobrazić, by paczka była wręczona bez listu. Ale tę chęć okazania mi swej przewagi wybaczam swoim opiekunom. Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził.

31.XII.1953, czwartek Ostatni dzień roku. Kościół przygotowywał nas do spraw doczesnych modlitwą adwentową i przez Boże Narodzenie. Człowiek, który już ma Dzieciątko Boże, może wejść z Nim we wszystkie nasze dzienne sprawy. Trzy uczucia wyrażamy: uczucie wdzięczności za miłość, za życie, za łaskę uświęcającą – w Te Deum; uczucie radości za Matkę – w Magnificat; i uczucie skruchy za niedocenione łaski – w Miserere. Tym potrójnym uczu- ciem zamykam rok pełen pracy i wysiłków, niemal przekraczających siły, do ostatniej chwili, przed aresztowaniem. Przez trzy dni świąteczne urządzaliśmy sobie „wieczór kolęd” przy małej choince, którą wynalazł w ogrodzie ksiądz Stanisław. Przypomnieli- śmy sobie przeszło 40 kolęd, śpiewając po 2–3 zwrotki, jedna za drugą. Spę- dzaliśmy razem całe popołudnia, szukając w śpiewie łączności z radującym się Kościołem świętym. Posiłki spożywaliśmy razem. Staraliśmy się urozmaicać je darami, które przyszły z domu. Zaczyna się wśród nas wytwarzać wspólnota spożywcza darów nadesłanych; nie idzie – oczywi- ście – o ich wartość odżywczą, ile raczej o wyraz wspólnoty z naszymi domownikami. Ostatni dzień roku nakazuje mi uczynić choćby krótki rachunek sumie- nia z przewodniej cnoty – miłości. Pragnę być jasny. Mam głębokie poczu- cie wyrządzonej mi przez rząd krzywdy. Szczególnie czuję się pokrzyw- dzony przez pana Mazura, który znał moje szczere wysiłki nad stworzeniem atmosfery spokoju w układaniu stosunku Kościoła i Rządu. Nie mam żalu do prezydenta Bieruta, chociaż uważam, że nie wypełnił swego obowiązku obrony obywatela, wbrew prawu pozbawionego wolności. – Pomimo to nie czuję uczuć nieprzyjaznych do nikogo z tych ludzi. Nie umiałbym zro- bić im najmniejszej nawet przykrości. Wydaje mi się, że jestem w pełnej prawdzie, że nadal jestem w miłości, że jestem chrześcijaninem i dzieckiem mojego Kościoła, który nauczał mnie miłować ludzi, i nawet tych, którzy chcą uważać mnie za swego nieprzyjaciela, zamieniać w uczuciach na braci.

7 Sic volo! Z tym uczuciem mogę zamknąć ten rok, który dziś kona. Człowiek żyje nadal – w obliczu Boga, którego lata się nie liczą. Wszystko, cokolwiek dobrego i rozumnego było dokonane w umiera- jącym roku, składam w ręce swej Niepokalanej Panienki Jasnogórskiej, aby oddała Trójcy Świętej – Soli Deo. In vinculis Christi. Stoczek koło Lidzbarka Warmińskiego, 31.XII.1953 godz. 20.00. Stefan Kardynał Wyszyński Arcybiskup Metropolita Gnieźnieński i Warszawski Prymas Polski

8 Anno Domini 1954 Soli Deo! Maria duce!

1 stycznia 1954, piątek In vinculis Christ! – pro Ecclesia. Jakkolwiek mój rok zaczął się z pierwszą niedzielą Adwentu i wszystkie moje wewnętrzne przeżycia wiążę z tą datą, to jednak – żyjąc na tej ziemi i z jej pomocą dochodząc do Boga – pragnę, by wszystko doczesne, co w tej drodze mi towarzyszy, było uświęcone w specjalny sposób. I dlatego rozpoczynam ten rok, tak dla mnie błogo- sławiony, w imię Pańskie. Wszak uroczystość Nowego Roku łączy się w Kościele z nadaniem Dzieciątku Bożemu imienia Jezus. Od rana oddaję wszystko, co mnie w tym roku spotkać może, Matce mojej, Niepokalanej Pani Jasnogórskiej. Pragnę, aby i nadal mnie prowa- dziła, jak to czyni od mego dzieciństwa. Pragnę, by Jej Oblicze, widniejące na tarczy mego prymasowskiego herbu, nigdy nie straciło swych radosnych świateł, by odbierało cześć należną i przez moje czyny, i przez cierpienia, i przez modlitwy. Odnawiam akt oddania się całkowitego przez Jej ręce przeczyste w niewolę Jej Synowi, którego piastuje na swoich ramionach. Mój Jezus jest jeszcze maleńki. Ale pragnę, by rósł tak, jak ja muszę się umniejszać. Pragnę zachować treuga Dei we wszystkim. Odnawiam najlepsze moje uczucia dla wszystkich ludzi. Dla tych, co mnie teraz otaczają najbliżej. I dla tych dalekich, którym się wydaje, iż decydują o moich losach, które są całkowicie w rękach mego Ojca Niebieskiego. Do nikogo nie mam w sercu niechęci, nienawiści czy ducha odwetu. Pragnę się bronić przed tymi uczuciami całym wysiłkiem woli i pomocą łaski Bożej. Dopiero z takim usposobieniem i z takim uczuciem mam prawo żyć. Bo tylko wtedy życie moje będzie budowało Królestwo Boże na ziemi. Łączę najlepsze uczucia swoje z Owczarnią Gnieźnieńską i Warszaw- ską – zleconymi mej pieczy przez Chrystusa. Nie mogę im służyć bezpo- średnio i dlatego oddaję je szczególnej pieczy Matki Bożej, by czuwała nad nimi i pozwoliła im dźwigać krzyż swego sieroctwa godnie, lepiej nawet, niż przy mojej najbliższej współpracy. Ale mogę służyć owczarniom moim modlitwą i cierpieniem, i to chcę uczynić. Dlatego składam w ręce Maryi wszystkie modlitwy całego roku i pragnę, aby z nich jak najwięcej przypadło w udziale moim Księżom Biskupom Sufraganom, wszystkim Kapitułom, Kuriom Archidiecezjalnym,

9 Seminariom Duchownym, całemu Duchowieństwu obydwu archidiecezji, wszystkim Wiernym – pieczy mej zleconym. Codzienna moja modlitwa – za nich. Dziś doznaliśmy osobliwego ,,nawiedzenia”. Na samym skraju ogrodu, pod lipami, dotarły do nas jakieś głosy muzyki i śpiewu. Poznajemy, że to śpiew kościelny, chociaż wydawało się, że to radio. Nigdy dotąd nie dotarł do nas żaden żywy, ludzki znak życia religij- nego ze świątyni, która przylega do naszego więzienia. Powoli rozróżniamy melodię kolędy: ,,Pójdźmy wszyscy do stajenki”. Śpiewa lud, towarzyszą organy. Przy bardzo pilnym nadsłuchiwaniu docierają do nas jedynie zro- zumiałe słowa: „Coś się narodził tej nocy, byś nas wyrwał z czarta mocy”. Śpiew słaby, odległość znaczna. Nigdy dotychczas nie dotarł do nas żaden śpiew kościelny, choć nieraz słyszymy dzwonek, wzywający na Mszę świętą. Obydwaj promieniejemy. Przecież jesteśmy ludem Kościoła. Rado- ścią naszą jest służba Boża, modlitwa z ludem; bodaj tej wspólnej modlitwy brak nam najwięcej. Ten znak wspólnej modlitwy to największa radość naszego ,,Bożego Narodzenia”. Rozpoczyna się rok jubileuszowy, stulecie ogłoszenia dogmatu Niepo- kalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Jubileusz ten już zaczęliśmy przygotowywać przed moim aresztowaniem. Gorącym moim pragnieniem jest, bym mógł się przyczynić do pogłębienia duchowego tych uroczy- stości przez przygotowanie swoich archidiecezji. Zamierzałem dokonać konsekracji nowej świątyni ku uczczeniu Niepokalanego Poczęcia w Nie- pokalanowie. Konsekracja była ustalona na 8 września br. Obym dostąpił tej wielkiej łaski!

6.I.1954, środa Dziwna to jest sprawa z tymi Herodami. Gdy przesadzą w swej nienawi- ści, stają się apostołami sprawy, którą zwalczają. Herod pierwszy uwierzył w „Króla Żydowskiego”. Zrobił Mu potężną propagandę w całej Jerozoli- mie. Wysłał do Betlejem naprzód Mędrców. Zasadził do Ksiąg Proroczych uczonych w Piśmie, aby zbadali dobrze, gdzie miał narodzić się Chrystus. Potwierdzili oni nowinę Mędrców. Świat stanął na nogi. Jeszcze Jezus „niemowlęciem”, a już świat herodiański drży. Co będzie, gdy Chrystus urośnie! Jednak nie trzeba wyrzekać się tych apostołów nienawiści, którzy szukają Boga z nienawiścią w sercu i wszystkim głoszą swoją nienawiść.

10 W nienawiści jest wiara, jest lęk, jest uznanie mocy, jest obawa przed wpły- wami. Przyjdą ludzie, którzy odrzucą nienawiść i zrozumieją nienawidzo- nego Boga. Prześladowcy Boga pracują dla Jego chwały. Niewiara ma swój sens: nie tylko w tym, że ujawnia słabsze mózgi o nędznej pojemności, niezdolne ogarnąć Boga, ale przede wszystkim w tym, że jest zachętą do wysiłku myślowego, do szukania Prawdy, do wnikliwości, niepokoju.

23.XII.1954, czwartek Wręczono mi dziś list od Ojca i siostry oraz od brata. Przesłano mi duży karton świątecznych darów z domu i opłatki wigilijne.

24.XII.1954, piątek (…) Wieczór wigilijny ma ten sam charakter, co w roku ubiegłym. Jednakże w tym roku dostaliśmy drzewko, które ksiądz ubrał własnymi środkami i sposobami. Wieczerza wigilijna też jest bardziej zbliżona do tradycyjnych, domowych zwyczajów. Panuje w domu doskonała cisza. Posyłamy opłatek gospodyni. Nie mam odwagi „prowokować uczuć światopoglądowych” naszych dozorców opłatkiem. Może to małoduszność. Raczej jednak myślę, że nie umieliby tego docenić. Wszyscy są smutni i bardzo poważni. U nas na górze panuje spokój, pogoda i radość. Po wieczerzy spędzamy dłuższy czas przy stole, na rozmowach. O godzinie 23 rozpoczynamy śpiewać Jutrznię w kapliczce. Siostra śledzi z tekstem w ręku. O godzinie 24 rozpoczynam odprawiać Mszę świętą. Pierwsza jest śpiewana, dwie następne – ciche. Moi wierni śpiewają kolędy. Jest nam bardzo dobrze w tej ubożuchnej kapliczce, bez jednego kwiatka, z dymiącymi, lichymi świecami, wobec Chrystusa, który chciał być z nami w tym dniu, „w gospodzie za miastem”. Postanowi- liśmy sobie, że obydwa dni świąteczne spędzimy razem, od wczesnego ranka do wieczora. Nikt nie może czuć się samotny. Zwalczamy w sobie wzajemnie nostalgię, każde zamyślenie, każdy „unik” towarzyski. Bóg nas skazał na siebie i musimy sobie wzajemnie pomagać. Dajemy też sobie zobowiązanie: że będziemy się modlić wzajemnie za naszych rodziców i rodzeństwo, aby rozpędzić chmury smutku, które mogłyby ich ogarnąć. Zawieszamy jutro wszystkie zwykłe prace, nie bierzemy do ręki pióra ani naszych książek; wolno też wszystkim mówić wszystko, bez cenzury słowa, choćby to było bardzo niemądre. Całkowita swoboda dla dzieci Bożych.

11 Msze święte trwały do godziny 2 w nocy; jeszcze dłuższy czas modlili- śmy się za Kościół Chrystusowy, za Ojca świętego, za biskupów polskich, za rodziny zakonne, za nasze diecezje, za nasze rodziny domowe. Wydaje nam się, że dzięki modlitwie doszliśmy do takiego usposobienia wewnętrz- nego, iż Dobry Bóg nie musiał się smucić, patrząc na nas. Ostatnia modli- twa – za naszych dozorców, zwłaszcza za tych, co teraz siedzą na koryta- rzach, i za żołnierzy, stojących wokół śniegu, wśród lasu, na posterunkach. Wiemy, że tym ludziom musi być najboleśniej i najciężej. O godzinie 2.30 piętro nasze pogrążyło się w ciemnościach. Był to sen pełen radości. Ufamy, że Bóg nie żałuje, iż nas zatrzymał na święta w wię- zieniu. I my też nie żałujemy, że chciał dla nas więzienia i na te święta, które światu przynoszą „Klucz Dawidowy”. (…) Pierwsze dzieło uszczęśliwienia człowieka zaczął Bóg od mężczyzny, z którego boku wyprowadził niewiastę. Wszystko zostało zburzone przez grzech. Drugi raz zaczął od niewiasty, z której wywiódł nowego Adama. Tym razem poszło dobrze. Pierwszy przegrał przez niewiastę; drugi Adam zwyciężył przez niewiastę: Ewa i Maryja…

25.XII.1954, sobota Od wczesnego ranka do późnego wieczora panuje tu gaudium magnum. Ksiądz Stanisław celebrował rankiem trzy Msze święte; śpiewamy kolędy i modlimy się za wszystkich, którzy o nas myślą, za Kościół – Mistyczne Ciało – którym jesteśmy ogarnięci, za najbliższych, z którymi wiąże krew, za tych, z którymi związani jesteśmy więzami przyjaźni, miłości i pracy. – Śniadanie, obiad i wieczerza są pełne zdrowej pogody i humoru, na szczę- ście nikt nie choruje. Po obiedzie czytamy sobie opisy dnia świętego Szcze- pana w Potopie – to ostatni dzień oblężenia Jasnej Góry przez Szwedów. Po czym śpiewamy do samego wieczora kolędy. Ksiądz Stanisław broni się dzielnie, chociaż chora matka przychodzi mu często na myśl. Po wie- czornych modlitwach umyślnie pozostajemy dłużej razem, ażeby ksiądz Stanisław nie miał czasu na rozważania o „wyglądającej oknem matce”. Zdaje się, że wyszedł z tych pokus zwycięsko. W domu panowała wzorowa cisza; naszych panów niemal nie widzie- liśmy. Widocznie to należy do dobrego tonu więziennego, by dozorcy nie pokazywali się na oczy. A może biedni myślą, że nie umieliśmy spojrzeć na nich po bratersku? Może uważają, że święta religijne są zarazem wzrostem

12 napięcia antybezbożniczego? A myśmy modlili się o ich pogodę i o miłość, która się rodzi w stajni, dla ludzi stajni i obór. Oby mogli zrozumieć, jak bardzo Chrystus jest właśnie dla nich. (…)

27.XII.1954, poniedziałek ,,Co było od początku, cośmy słyszeli, cośmy widzieli oczyma naszymi, cośmy oglądali i czego ręce nasze dotykały o Słowie Żywota (bo Żywot się objawił i widzieliśmy, i świadczymy, i opowiadamy wam Żywot wieczny, który był u Ojca i zjawił się nam). Cośmy widzieli i słyszeli, to wam opo- wiadamy, abyście i wy towarzystwo mieli z nami, a towarzystwo nasze było z Ojcem, z Synem Jego, Jezusem Chrystusem. A to wam piszemy, abyście się radowali, żeby radość wasza była pełna” (1 J 1,1–4). Uczeń Chrystusowy, który czerpał z piersi Mistrza potoki ożywcze Ewangelii, sam od początku wszystkiego dotknął rękoma swymi, zanim opowiedział. Może dlatego tak blisko żłóbka, w cyklu liturgicznym, stoi ten wytrwały uczeń, który nie poprzestał na wspólnocie stołu z Mistrzem, ale zapragnął przyjaznej poufałości z Nim. Chrystus nie odmówił – pozwolił mu spocząć na swojej piersi. Czy nie dlatego Jezus chciał być w żłobie betlejemskim, by zachęcić nas do poufałości doświadczenia religijnego? – Czyż nie dlatego jest Dzie- cięciem, by mógł być brany w ramiona? – Czyż nie dlatego jest w żłobie, by widziano w nim pokarm przyswajany sobie? – Czy nie dlatego przyjął ciało, żeby Janowie mogli znaleźć oparcie, ilekroć dusza tego zapragnie? Przecież Jan to nie tyle abstrakcja Logosu, to doświadczenie miłujących, wiernych dłoni! Ta wielka miłość rozsadza po prostu schemat rozumowania filozo- ficznego. Betlejem ułatwia nam zbliżenie do Słowa – Dziecięcia. A gdy to zbliżenie nastąpi, już to Dziecię jest objawionym Żywotem! Gdy Kościół ukazuje nam Słowo Wcielone, pragnie byśmy – za przy- kładem Jana – spoczęli ufnie i dziecięco na tej Bożej Piersi i z niej czerpali potoki Ewangelii i światłości. – Jak wielki sens ma Jan przy żłóbku, Jan, którego zobaczymy w Wieczerniku, na Kalwarii, przy Grobie i przy Matce Słowa Wcielonego! – Jan, to droga do Drogi…

28.XII.1954, wtorek Ex ore Infantium… – Wielka tajemnica świata: dzieci i Herod. Herodo- wie ciągle organizują świat przeciwko Bogu, a Bóg daje im odpowiedź przez dzieci. Człowiekowi zawsze wydaje się, że ma nieco więcej racji niż

13 Bóg, że – właśnie w tej sprawie – postąpiłby inaczej, roztropniej, nieco „mądrzej”. Budują więc Herodowie całe konstrukcje argumentów, by prze- konać Boga. – A Bóg odpowiada po dziecięcemu. Gdy świat uniósł się w swej pysze na szczyty roztropności i potęgi ludzkiej, Bóg przysłał syna swego na świat jako Dziecię. Potędze Babilonu, Cyrusa, Aleksandra, Fara- onów, Hellady i Romy – ma dać odpowiedź Dziecię. Gdy świat umilknie pod nogami Augusta, odezwie się w Betlejem Dziecię… – Gdy Sanhe- dryn milczy – pueri Hebraeorum wołać będą: „Hosanna Synowi Dawido- wemu…”. A gdyby zamknięto im usta, „kamienie wołać będą”. – Gdy się zwali Niniwa i Babilon, i Akropol, i Palatyn – porosną na gruzach dzikie róże. A w każdym pączku więcej nadziei, niż w tym rdzewiejącym rumo- wisku żelastwa, w zamarłych ustach mędrców tego świata. Wymowne jest to pobojowisko, gdy ruń Boża przerasta technikę. Buduję w swej duszy pracowicie całą konstrukcję myślową: chcę prze- konać Boga. Może mi to imponować, jak matołom imponuje „Dom Kul- tury”. Ale tylko dlatego, że nie widzieli pół tysiąca stupiętrowców, stłoczo- nej na jednej wysepce Manhattan! – jak naiwnie musi wyglądać akrobatyka myślowa w oczach Mądrości, która jest Miłością! – Gdy walą się moje wieżowce, jedna łza przywraca mi nadzieję: to łza dziecka. Skoro umiem płakać… jestem jako dziecię. Droga do Królestwa otwarta. Boga „przeko- nać” zdołam tylko łzą… I siebie też: bo łza przywraca mi spokój… (…)

31.XII.1954, piątek Rok, który za kilka minut skończy się, oddaję Tobie, Panienko Jasnogórska, by przez Twoje niepokalane dłonie był złożony ku chwale Boga – Soli Deo. Oddaję całkowicie bez żalu, bez smutku, bez zastrzeżeń, choć spędziłem go w tym zamaskowanym więzieniu. Wszak Ty patrzysz na moje życie i wiesz, co daje mi to więzienie. A ja ufam kierowniczej łasce Bożej i wiem, ile przez nią zyskuję. Nie pytam za co i dlaczego, bo ufam. Wystarczy mi mądrość, dobroć i miłość Boga jako sprawdziany wszystkiego, co mnie spotyka. Zresztą, czemu mam wszystko wiedzieć i rozumieć? Gdzież wtedy byłoby miejsce na ufność? Rok ten tak bardzo przekonał mnie o pełnej miłości i mądrości Bożej, że niemal nie ma już miejsca na najdrobniejszy odruch oporu przeciwko woli Bożej. Rozum ufa, wola jest mu poddana. A serce, jeśli się odezwie tęsknotą za ołtarzem, za amboną, za wspólną modlitwą z ludem, to bar- dzo szybko wraca do równowagi. Jest to bodaj najcięższe doświadczenie,

14 gdy nie można wyznawać Chrystusa przed ludźmi, największa strata, gdy Syn wyznaje przed Ojcem wyznawców swoich przed ludźmi. Ale można wyznawać słowem i cierpieniem. Może Chrystus przyzna się do mnie przed Ojcem, gdy daje łaskę cierpienia dla imienia swego.

1.1.1955, sobota Soli Deo – przez Maryję Jasnogórską. W porze nocnego czuwania na modli- twie rozpoczęliśmy Nowy Rok z imieniem Maryi Jasnogórskiej na ustach. Wszak w Ojczyźnie naszej to szczególny Rok Jubileuszowy, rok trzechsetny od chwili, gdy Jasna Góra stała się siłą odrodzenia Narodu. Podobało się Bogu wyrwać Polskę z „potopu” przez Maryję Jasnogórską; uwielbił Pan Matkę Syna swego wielkimi cudami i znakami. Odtąd Jasna Góra została; „twierdzą warowną ducha Narodu”. I taka była w najcięższych chwilach dziejowych. Dziś mówimy o Stolicy Łaski, podnosząc ufne oczy na Jasną Górę w każdym ucisku naszym. Widoczny znak łaski w postaci zbrojnego zwycięstwa jest dla nas tylko argumentem, gdy wołamy do Boga, do Maryi, do sumień ludzkich. Ale oczekujemy stokroć więcej, „obrona Jasnej Góry” dziś to obrona duszy chrześcijańskiej Narodu. To stokroć donioślejszy cud, który wymaga większego jeszcze bohaterstwa do walki z wrogiem, który jest w nas. Jak łatwo godzić we wroga zewnętrznego. Jak trudno ugodzić w samego siebie. Tym większej trzeba pomocy Matki Zwycięskiej. Pośred- niczki Łask Wszelakich. Dziś obrona Jasnej Góry – to zwycięstwo nad sobą, nad tym wrogiem, którym sam jestem. Rok Jubileuszowy „obrony Jasnej Góry” (1655–1955) będzie więc rokiem modlitwy do Królowej Polski, której Obraz dany jest przez Opatrz- ność ad defensionen populi Polonici (Kolekta), aby pomagała wszystkim dzieciom zwyciężyć siebie, a w sobie – wroga Boga, wroga bliźniego i wroga wewnętrznego duszy. Niech ten historyczny dowód mocy Bożej będzie argumentem dla słabych i maluczkich. Już dziś oddaję wszystkie swoje modlitwy i więzienne cierpienia ku uczczeniu Pani Jasnogórskiej – za Naród Chrystusowy, by wytrwał w łasce i miłości. (…)

31.XII.1955 Należy się Tobie, Ojcze przyszłego wieku, którego lata nie ustają, formalne wotum zaufania od Twego sługi. Wszystko, czego dokonał dla mnie – to miłosierdzie i prawda. Wszystko, czegom dokonał dla Ciebie w kończącym się roku – to dziecięca uległość i niemowlęca ufność. Tyś sam miłością

15 i łaską, i mocą! Ja samolubstwem, grzechem i słabością. Bierzesz całą nie- udolność moją w swoje święte Dłonie i zostawiasz na niej ślady miłosierdzia i wyrozumienia. Ty sam sprawiasz we mnie, że nie mogę stracić wiary w Twoją mądrość i dobroć. Ty sam odmieniasz w oczach swoich moją wolę i moje myśli. Ty sam sprawiasz, że uznaję Twoją sprawiedliwość. Ty sam budzisz w mojej duszy pragnienie ofiary i męczeństwa za Twój Kościół, dla Twojej chwały. Ty sam uśmierzasz we mnie lęk i niechęć do cierpienia. Ty sam wlewasz w serce moje spokój wobec nieznanego i radość ze wszystkiego, co mnie spotkać może. Ty sam sprawiasz, że człowiek zmy- słowy i przywiązany do siebie pragnie zostać wrogiem siebie samego, by zrozumieć Twoją przyjaźń. Ty czynisz, że nie mogę poznać siebie, zaczynam dziwić się sam sobie, że pytam siebie: unde mihi hoc?… Teraz, gdy bije godzina 24.00, oświadczam Ci, Ojcze, ostatniej chwili starego i pierwszej chwili Nowego Roku, że nic nie zawiniłeś wobec mnie, że to ja jestem Twoim niewypłacalnym dłużnikiem. Pracowałem deficytowo... Ale Ty umiesz odpuszczać dłużnikom… Może tylko w ten sposób zdołam realizować hasło mego życia – Soli Deo!

16 PRZYGOTOWANIE DO BEATYFIKACJI

Beatyfikacja Sługi Bożego Stefana kard. Wyszyńskiego Sługa Boży kard. Wyszyński zostanie beatyfikowany 7 czerwca 2020 roku w Warszawie na Placu Piłsudskiego. Promulgacji dekretu beatyfikacyjnego dokona wysłannik papieża Franciszka, którym będzie prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Becciu. W Archidiecezji Warszawskiej trwają przygotowania do beatyfikacji Prymasa Polski. Zapoznanie się z materiałami nt. kard. Stefana Wyszyń- skiego ma pomóc w przypomnieniu sobie postaci Sługi Bożego i jego nauczania. Informacje dotyczące beatyfikacji można znaleźć na stronie internetowej: www.prymaswyszynski.pl. Proces beatyfikacyjny Prymasa Tysiąclecia zakończył się na początku października. Ojciec Święty przyjął wówczas na audiencji prefekta Kongre- gacji Spraw Kanonizacyjnych, kard. Angelo Becciu, i upoważnił tę dyka- sterię do opublikowania ośmiu dekretów. Jeden z nich dotyczy cudu za przyczyną kard. Stefana Wyszyńskiego. Bezpośrednio po publikacji w biuletynie watykańskim informacji o dekrecie ws. cudu za wstawiennictwem Prymasa Wyszyńskiego metropo- lita warszawski powiedział, że złożył prośbę do sekretariatu stanu Stolicy Apostolskiej o potwierdzenie terminu i miejsca beatyfikacji. „Prosiłem, aby miejscem uroczystości była Warszawa i pl. Piłsudskiego, gdzie 40 lat temu Prymas Wyszyński witał Jana Pawła II”. Metropolita warszawski powiedział również, że w swojej prośbie do sekretariatu stanu Stolicy Apostolskiej prosił o wyznaczenie daty beaty- fikacji w terminie związanym z rocznicą śmierci Prymasa Wyszyńskiego – 28 maja lub jego pogrzebu, w dniu 31 maja. Na podst. informacji prasowych ze strony Archidiecezji

17 Resume dotyczące procesu beatyfikacyjnego Proces rozpoczął się w 1989 roku, a zakończył w 2019 roku. Postulatorem generalnym procesu był o. Zbigniew Suchecki OFM Conv. Relatorem w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych – o. Zdzisław Kijas OFM Conv.

PROCES BEATYFIKACYJNY Kard. Stefan Wyszyński zmarł 28 maja 1981 roku w uroczystość Wniebo- wstąpienia Pańskiego. Na jego pogrzeb 31 maja w Warszawie przybyły dzie- siątki tysięcy ludzi. Za życia i po śmierci cieszył się szeroką sławą świętości. Osiem lat po śmierci w Warszawie rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny.

Etap diecezjalny Proces beatyfikacyjny Prymasa Tysiąclecia na etapie diecezjalnym rozpo- czął się 20 maja 1989 roku, a zakończył 6 lutego 2001 roku. Trwał pra- wie 12 lat, w jego trakcie odbyło się 289 sesji, przesłuchano 59 świadków, dokładnie przebadano całą spuściznę kard. Wyszyńskiego – co w efekcie dało 2500 stron akt. Akta zebrane w toku procesu – w sumie 37 tomów – wraz załącznikami (książkami, artykułami autorstwa kandydata na ołtarze) zostały 27 kwietnia 2001 roku złożone w watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

Etap watykański Watykańska część procesu beatyfikacyjnego rozpoczęła się 7 czerwca 2001 roku oficjalnym otwarciem akt beatyfikacyjnych. Kongregacja wyznaczyła relatora, tym samym rozpoczął się etap studium i udowadniania heroiczno- ści cnót sługi Bożego. Trzytomowy zbiór materiałów, tzw. o świętości życia i heroiczności cnót Sługi Bożego, kard. Kazimierz Nycz złożył 22 listopada 2015 roku na ręce prefekta watykańskiej kongregacji kard. Angelo Amato. Przekazana dokumen- tacja dotyczyła cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości; kardynalnych – roz- tropności, sprawiedliwości, męstwa, umiarkowania oraz moralnych – czystości, ubóstwa, posłuszeństwa i pokory w życiu Prymasa Wyszyńskiego. Następnie komisje teologów oraz kardynałów i biskupów analizowały czy sługa Boży praktykował te cnoty chrześcijańskie w stopniu heroicz- nym. 25 kwietnia 2016 roku – zebrał się kongres teologów konsultorów.

18 Spotkanie to służyło dyskusji nad Positio super virtutibus, czyli dokumen- tacją o heroiczności cnót Prymasa Polski. Natomiast 12 grudnia 2017 roku odbyła się sesja kardynałów i biskupów pod przewodnictwem prefekta kard. Angelo Amato. Grono to uznało, że sługa Boży praktykował cnoty teologalne w stopniu heroicznym. Prefekt kongregacji podczas audiencji przekazał papieżowi Franciszkowi dokumentację oraz zdanie komisji. Papież potwierdził opinię kardynałów i polecił Kongregacji opubli- kować dekret o heroiczności cnót kard. Stefana Wyszyńskiego. Datowany jest on na 18 grudnia 2017 roku. Od tego dnia kard. Wyszyńskiemu przysługuje tytuł „Czcigodnego Sługi Bożego”, a do zakończenia procesu beatyfikacyj- nego potrzeba było już tylko przeprowadzenia postępowania w sprawie cudu za przyczyną kandydata na ołtarze. To postępowanie ma także dwa etapy: die- cezjalny, a potem watykański.

Proces w sprawie cudu Diecezjalny etap procesu toczył się w archidiecezji szczecińsko-kamień- skiej, ponieważ to tam, w 1988 roku, nastąpiło domniemane uzdrowienie młodej osoby za przyczyną kard. Stefana Wyszyńskiego. Chodzi o niewy- tłumaczalne medycznie zdarzenie, dotyczące 19-latki, która zachorowała na nowotwór tarczycy i nie dawano jej szans na przeżycie. Proces diecezjalny w sprawie cudu zakończył się 28 maja 2013 roku podczas uroczystej sesji w bazylice św. Jana Chrzciciela w Szczecinie. Licząca 300 stron kompletna dokumentacja medyczna oraz zeznania świadków zostały przekazane do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Po ogłoszeniu dekretu o heroiczności cnót kard. Wyszyńskiego sprawa domniemanego uzdrowienia za jego wstawiennictwem została przebadana przez grupę biegłych lekarzy pracujących na zlecenie Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. 29 listopada 2018 roku konsylium lekarskie uznało to zdarzenie za niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia. Następnym etapem były obrady komisji teologów, której zadaniem było stwierdzenie, czy uzdrowienie miało związek z modlitwą za przyczyną Sługi Bożego. 24 września 2019 roku (a nie 1 października, jak błędnie spekulowały niektóre media) zebrała się komisja kardynałów i biskupów, która potwierdziła autentyczność uzdrowienia za wstawiennictwem sługi Bożego i zaopiniowała pozytywnie papieżowi. Papież Franciszek podczas audiencji dla prefekta upoważnił Kongrega- cję Spraw Kanonizacyjnych do ogłoszenia dekretu o cudzie.

19 Cud za wstawiennictwem Sługi Bożego W 1988 roku młoda (19-letnia wówczas) kobieta zachorowała na nowotwór tarczycy i nie dawano jej szans na przeżycie. 17 lutego 1988 roku wyko- nano w Szczecinie rozległą operację, usuwając zmiany nowotworowe oraz dotknięte przerzutami węzły chłonne. Po początkowym pozornym polep- szeniu stan zdrowia pacjentki pogorszył się. Podczas pobytu w Instytucie Onkologii w Gliwicach w styczniu i marcu 1989 roku kobietę leczono jodem radioaktywnym. W gardle wytworzył się guz wielkości pięciu cm, który dusił pacjentkę i zagrażał jej życiu. 14 marca 1989 roku, po intensywnych modlitwach za wstawiennic- twem kard. Wyszyńskiego, stwierdzono przełom. Kolejne badania prowa- dzone w gliwickim Instytucie Onkologii, potwierdzały dobry stan kobiety. W ciągu 30 lat nie stwierdzono u niej remisji nowotworu i jest całkowicie zdrowa. Za: strona Archidiecezji

Dekret o heroiczności cnót Czcigodnego Sługi Bożego kardynała Stefana Wyszyńskiego Kongregacja do spraw Świętych przesłała do Archidiecezji Warszawskiej dekret o heroiczności cnót Czcigodnego Sługi Bożego, kardynała Stefana Wyszyńskiego. Dokument powstał po grudniowej decyzji papieża Fran- ciszka, który zaaprobował wniosek Kongregacji do spraw Świętych o uznanie heroiczności cnót m.in. kard. Stefana Wyszyńskiego i polecił przygotowanie dekretu. Poniżej publikujemy treść polskiego tłumaczenia dokumentu. Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych GNIEZNO I WARSZAWA Beatyfikacja i Kanonizacja Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego Arcybiskupa Gnieźnieńskiego i Warszawskiego Świętego Kościoła Rzymskiego Kardynała Prymasa Polski (1901–1981)

20 DEKRET O HEROICZNOŚCI CNÓT „Zawsze byłem przekonany o tym, że Duch Święty powołał Waszą Eminen- cję w wyjątkowym momencie dziejów Ojczyzny i Kościoła – i to nie tylko Kościoła w Polsce, ale także i w całym świecie. Patrzyłem na to trudne, ale jakże błogosławione wezwanie od czasów mojej młodości – i dziękowałem za nie Bogu, jako za łaskę szczególną dla Kościoła i Polski. Dziękowałem za to, że, «taką moc dał Człowiekowi» – i zawsze za to dziękuję”. (Z listu Jana Pawła II do Jego Eminencji Kardynała Prymasa wysłanego z Waty- kanu w dniu 30 października 1979 roku). Te słowa wypowiedziane przez Świętego Jana Pawła II o samym Słu- dze Bożym Stefanie Wyszyńskim w szczególny sposób przedstawiają jego posługę w Kościele Bożym. Jego trudne, ale bardzo szczęśliwe powołanie, ukazuje świętość życia i posłuszeństwo głosowi Ducha Świętego. Sługa Boży urodził się w dniu 3 sierpnia 1901 roku we wsi Zuzela, diecezji Łomżyńskiej, w Polsce, jako drugie dziecko rodziny Stanisława i Julianny Karp, i w samym dniu narodzin został ochrzczony. W rodzinie poznał zasady chrześcijańskiego życia i kultury ludzkiej. Przedwczesna śmierć matki napełniła dziewięcioletniego chłopca głębokim bólem. Po ukończeniu pomyślnie nauki w gimnazjach w Warszawie, Łomży i Włocławku, gdy przyszedł do zdrowia po ciężkiej chorobie, co przypisy- wał Najświętszej Marii Pannie, poświęcił się studiom teologicznym i dnia 3 sierpnia 1924 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Jako młody kapłan pełnił w diecezji różne obowiązki, następnie w latach 1925–1929 odbył stu- dia prawa kanonicznego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i uzyskał stopień doktora prawa kanonicznego. Sługa Boży już w latach młodości bardzo sobie cenił cnoty i gorliwie je praktykował, a przeto zabiegał o to, by je posiąść. Wytrwale pielęgnował szlachetne obyczaje, chociaż ta stałość i uczciwość były poddawane próbie. Ojciec Święty Pius XII dnia 4 marca 1946 roku mianował go biskupem Lubelskim. Po upływie dwóch lat, które spędził w Lublinie na gorliwej pracy duszpasterskiej, dnia 12 listopada 1948 roku mianowany został Arcy- biskupem Gnieźnieńskim i Warszawskim, Prymasem Polski. Jako Pasterz archidiecezji natychmiast z wielką roztropnością i męstwem usilnie starał się o wzrost pobożności powierzonego sobie ludu, kapłanów kształtował w duchu prawdziwej nauki Kościoła i pobożności, ponieważ uznawał za rzecz pewną, że tylko święci kapłani mogą wpływać na pomnożenie pobożności ludu.

21 Dnia 29 listopada 1952 roku został włączony do grona kardynałów, miał być odznaczony tą godnością w dniu 12 stycznia 1953 roku, ale komu- nistyczny rząd odmówił mu wydania paszportu na wyjazd. Sługa Boży razem z kardynałem Adamem Sapiehą i biskupami starał się bronić praw Kościoła pogwałconych przez rząd komunistyczny. Wiel- kie znaczenie miał list napisany 8 maja 1953 roku, a zatytułowany „Non possumus”, skierowany do władz w sprawie prześladowania Kościoła Kato- lickiego w Polsce. Po upływie czterech miesięcy, dnia 25 września 1953 roku, Sługa Boży, przewieziony został w nocy, wbrew prawu i obyczajom, do pewnego, wówczas nieznanego miejsca. Przez trzy lata, nieskazany przez żaden sąd, trzymany był w bardzo ograniczającym wolność miejscu odosobnienia i strzeżony w dzień i w nocy przez żołnierzy. Dnia 28 paź- dziernika 1956 roku, na skutek żądań wszystkich wiernych w Polsce, doma- gających się jego uwolnienia, powrócił do Warszawy, gdzie znów zaczął sprawować obowiązki pasterskie z wielką gorliwością. Stefan Wyszyński bardzo cenił życie zakonne, prowadzone zarówno przez niewiasty, jak i przez mężczyzn. Jeszcze jako młody kapłan w czasie drugiej wojny światowej, wraz z młodymi osobami płci żeńskiej, założył Instytut Świecki, który teraz nosi nazwę „Instytut Prymasa Wyszyńskiego”. Kiedy był przetrzymywany w miejscu odosobnienia, dolegliwości cier- pliwie i w duchu wiary znosił, gotów był ofiarować życie za Chrystusa. W owym czasie, w miasteczku Stoczek Warmiński, dnia 8 grudnia 1953 roku, idąc za zachętą Świętego Ludwika Grignion de Monfort, poświęcił się Maryi jako niewolnik. W końcu, będąc w miejscu odosobnienia, opraco- wał tekst „Ślubów Narodu” i dostosowany do niego program duszpasterski obchodów „Świętego Millennium Chrztu Polski” jako „Wielką Nowennę” zaprogramowaną na lata 1957–1965. W czasie samego Jubileuszu we wszystkich diecezjach Polski polecił urządzać uroczyste nabożeństwa, w których sam uczestniczył. Te uroczystości znalazły swoje dopełnienie w roku 1966, kiedy w Sanktuarium na Jasnej Górze odczytał i upowszechnił napisany przez siebie „Akt Oddania Narodu pod opiekę Maryi Królowej Polski”. Wykazywał wielką troskę o Polaków mieszkających poza granicami kraju. Z pasterską roztropnością, na mocy specjalnych uprawnień udzie- lonych Mu przez Stolicę Świętą, wspierał Kościół we wschodnich krajach podległych władzy komunistycznej. W latach 1962–1965 uczestniczył z zaangażowaniem we wszystkich sesjach Soboru Watykańskiego II. Razem z biskupami Kościoła w Pol- sce opracował petycję teologiczną, w której oni jednomyślnie prosili, aby

22 Maryja była ogłoszona „Matką Kościoła”. Jednocześnie razem z biskupami polskimi przyczynił się bardzo do wzajemnego pojednania narodu pol- skiego i niemieckiego. Wymiana listów biskupów Polski i Niemiec, doko- nana w dniu 18 listopada 1965 roku, przed uroczystymi obchodami Tysiąc- lecia Chrztu Polski, bardzo się do tego przyczyniła. Jednakże z początkiem Soboru i po opublikowaniu owego listu Sługa Boży doznał wielu krzywd ze strony rządu komunistycznego. Jako Arcybiskup Gnieźnieński i Warszawski w swoich diecezjach zwo- łał uroczyste Synody Diecezjalne. Specjalne uprawnienia udzielone Słudze Bożemu przez Najwyższych Pasterzy, mianowicie przez Piusa XII, Jana XXIII, i Pawła VI, były szcze- gólnym dowodem ich zaufania. Sługa Boży okazywał pokorne posłu- szeństwo i synowską miłość Biskupom Rzymu, szczególnie zaś Janowi Pawłowi II, którego witał z wielką radością w czasie wizyty pasterskiej w Polsce w roku 1979. Stefan Wyszyński w czasie, gdy wybuchały niepokoje społeczne w Pol- sce, w latach 1956, 1968, 1970, starał się uspokajać bunty społeczeństwa, zwłaszcza zaś pełnił rolę rozjemcy wówczas, gdy w roku 1980 powstał związek zawodowy „Solidarność”. Wielokrotnie i na różne sposoby bronił robotników przed krzywdzącymi represjami ze strony rządu, ustawicznie proponował kompromis w sprawach społecznych. Światłem była Mu wiara, a modlitwa i gorliwa pobożność pokarmem duszy, pobożnie sprawował codzienną Eucharystię, był wielkim czcicielem Najświętszej Maryi Panny, płonął prawdziwie heroiczną miłością bliźniego, obdarzony bystrym umysłem starał się nieść ulgę w niezliczonych uciskach całej ludzkości. Zawsze okazywał się gotowy i wspaniałomyślny w niesieniu pomocy każdemu. W sposób szczególny pielęgnował cnotę roztropności i męstwa, wszystko czynił oświecony światłem Ducha Świętego, i tak realizował swoje zamiary; w stosunku do wszystkich okazywał wielką życzliwość i szlachetność. Po długim, liczącym osiemdziesiąt lat życiu, poświęconym Bogu i ludziom, złożony ciężką chorobą, gdy ofiarowywał swoje cierpienia za Kościół i zbawienie dusz, Sługa Boży w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, dnia 28 maja 1981 roku, pobożnie zasnął w Panu, i pochowany został w krypcie kościoła archikatedralnego Świętego Jana Chrzciciela w Warszawie, dnia 31 maja tegoż roku.

23 Nie jest rzeczą dziwną, że Stefan Wyszyński, i za życia i po śmierci, cieszył się szczerą i szeroko sięgającą sławą świętości. Dzięki tej sławie, sprawa beatyfikacji i kanonizacji została podjęta przez Kurię Arcybiskupią Gnieźnieńską i Warszawską poprzez uroczyste rozpoczęcie Postępowania Informacyjnego na terenie diecezji, począwszy od dnia 20 maja 1989 roku, do dnia 6 lutego roku 2001, i uroczyste rozpoczęcie Procesu Rogatoryjnego Gnieźnieńskiego dnia 28 września 1989 roku, i Paryskiego – dnia 22 stycz- nia 1990 roku; każdego z nich ważność w świetle prawa kanonicznego potwierdziła Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych dekretem wydanym dnia 8 lutego roku 2002. Po opracowaniu Pozycji, według zwyczaju roz- ważano, czy Sługa Boży chrześcijańskie cnoty praktykował w stopniu hero- icznym. Gdy rezultat tych rozważań okazał się pozytywny, dnia 25 kwietnia 2016 roku odbył się specjalny Kongres Teologów Konsultorów. Ojcowie Kardynałowie i Biskupi zebrani na zwyczajnej Sesji dnia 12 grudnia 2017 roku, pod przewodnictwem moim, Kardynała Angelo Amato, uznali, że Sługa Boży praktykował w stopniu heroicznym cnoty teologalne, kardy- nalne i inne związane z nimi. Po przedstawieniu na końcu dokładnej relacji o tych wszystkich spra- wach przez Kardynała Prefekta Ojcu Świętemu Franciszkowi, Jego Świąto- bliwość głosy Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych przyjmując i uznając za ważne, dnia dzisiejszego stwierdził: Jest pewność co do praktykowania cnót teologalnych – Wiary, Nadziei i Miłości zarówno w stosunku do Boga jak i do bliźniego, a także co do praktykowania cnót kardynalnych – Roztrop- ności, Sprawiedliwości, Umiarkowania i Męstwa, oraz cnót z nimi zwią- zanych, przez Sługę Bożego Stefana Wyszyńskiego, Świętego Kościoła Rzymskiego Kardynała, Arcybiskupa Metropolitę Gnieźnieńskiego i War- szawskiego, Prymasa Polski, w danym przypadku i w odniesieniu do skutku, o który chodzi.

Dekret ten Ojciec Święty polecił opublikować i umieścić w Aktach Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Dane w Rzymie, dnia 18 grudnia roku Pańskiego 2017. (-) ANGELUS Kard. AMATO, S. D. B. Prefekt † MARCELLUS BARTOLUCCI (-) Arcybiskup Tytularny Mewanieński Sekretarz

24 Zadania kapłanów wobec narodu według Prymasa Tysiąclecia

Ks. dr Jerzy Jastrzębski Nie ulega wątpliwości, że Kardynał Stefan Wyszyński wytrwale zabiegał o zachowanie religii i kultury chrześcijańskiej. Czynił to na wiele sposobów, zwłaszcza poprzez zasady wynikające z miłości i sprawiedliwości społecznej. Temu służyło jego nauczanie na temat najważniejszych wzajemnych zobowiązań spoczywających na niektórych członkach narodu. Kardynał był przekonany, że odnowa stosunków między rodakami stanie się możliwa dopiero wtedy, gdy każdy Polak będzie żył zgodnie z powołaniem otrzymanym od Boga, tzn. w codziennym życiu solidnie wypełni swoje zobowiązania wobec Boga i ludzi. Dzięki temu miało nastąpić „wcielenie ducha w materię” i złączenie porządku przyrodzonego z porządkiem nadprzyrodzonym. Skutkiem tego miało być zaistnienie ładu Bożego na ziemi, który dla prymasa był synonimem miłości i sprawiedliwości społecznej. Kard. Wyszyński był więc zatroskany o to, aby wyznawana wiara nie była fikcją, lecz miała swoje konkretne skutki w życiu narodu. Przejęty losem rodaków w jednym z listów pytał: „Oceniając swoje osobiste życie religijne i ducha rodziny katolickiej, stajemy w obliczu wielkiego zagadnie- nia: czy wnosimy cnoty chrześcijańskie we współżycie z naszym otocze- niem, czy ludzie wokół nas żyjący odczuwają błogosławione owoce ducha miłości, sprawiedliwości i pokoju Chrystusowego?”. Prymas wierzył, że jego nauczanie zdoła uwrażliwić rodaków na wagę sumiennego wypełniania powinności. Przypominał im, że wypełniając dobrze obowiązki względem ojczyzny ziemskiej, przybliżają się do ojczyzny niebie- skiej . Uświadamiał przy tym, że miłujący i sprawiedliwy uczeń Chrystusa, wypełniając swoje obowiązki, wchodzi – jak Jezus – na drogę męki. Jednak to cierpienie jest potrzebne, gdyż pomnaża miłość i sprawiedliwość społeczną. Kiedy zaś zawraca z tej drogi, wówczas przyczynia się do nienawiści i nie- sprawiedliwości. Wyraźnie świadczą o tym słowa kardynała: „Nie można wypełnić obowiązków na tej ziemi bez krzyża, bez cierpienia. (…) Ciężko jest być wiernym Bożym przykazaniom, ale wierność jest nagradzana bar- dzo rychło wielką radością. Zachowane przykazanie krzyż zmienia w radość, a pogwałcone przykazanie mnoży krzyże, mnoży mękę”. Metropolita Gniezna i Warszawy zagrzewał serca Polaków do podjęcia trudu rzetelnej pracy na każdym odcinku życia społecznego. Uzmysławiał, że ów wysiłek przyniesie wszystkim rodakom oczekiwane owoce. Uważał,

25 iż troska o miłość i sprawiedliwość obejmuje wiele objawów życia narodu. Jednym z nich jest właśnie praca, poprzez którą każdy człowiek spłaca innym ludziom zaciągnięty dług wdzięczności, gdyż niemożliwe są narodziny, roz- wój i życie w oderwaniu od życia w tej społeczności. Powinność ta nabiera tym większego znaczenia, że ów dług jest – zdaniem prymasa – niespłacalny. W obliczu narastającej praktyki lekceważenia obowiązków S. Wyszyński ubo- lewał: „Zbyt często czytamy dziś w prasie narzekania na to, jak ludzie niedbale pracują i jak spychają swoje obowiązki na innych. Musimy w tym widzieć dowód zapomnienia o sprawiedliwości społecznej. Niekiedy naruszona bywa przez to także miłość społeczna, gdy w wyniku niedbałej pracy ludzkiej mnożą się szkody społeczne, od których cierpi wielu niewinnych ludzi”. Zauważywszy tę niedobrą praktykę, Prymas Polski jako pasterz narodu postanowił zareagować na narastającą złą tendencję. Uczynił to poprzez m.in. nauczanie na temat pracy wykonywanej w duchu miłości i sprawiedliwości społecznej dla narodu. W ten sposób ukazał rodakom, że zawód wykony- wany przez każdego z nich ma wielkie znaczenie dla wszystkich. Szczególnie jednak zwrócił uwagę na elity narodu, których profesja ma najważniejsze znaczenie dla życia społecznego, i im poświęcił najwięcej uwagi. W niniejszym artykule nie chodzi jednak o zaprezentowanie całego nauczania Prymasa Tysiąclecia adresowanego do wszelkiego rodzaju ludzi pracy. Idzie natomiast o to, aby na przykładzie posługi kapłanów ukazać najbardziej oryginalne elementy prymasowskiej koncepcji miłości i spra- wiedliwości społecznej. Jest to tym bardziej istotne, że – według Prymasa – misja kapłanów, obok pracowników służby zdrowia i nauczycieli, ma znaczenie strategiczne, gdyż wspólną cechą owych trzech profesji jest troska o ciągłość istnienia narodu.

Obowiązki kapłanów Posługiwanie kapłanów jest – zdaniem S. Wyszyńskiego – wyrazem troski Kościoła o wcielania w życie narodu zasad wynikających z miłości i spra- wiedliwości społecznej. Ta dbałość duchownych winna objawiać się przede wszystkim na trzy sposoby: przez nauczanie, działalność charytatywną i współpracę z innymi członkami Kościoła.

Przepowiadanie Słowa Bożego Pierwszym zadaniem duchownych winno być proklamowanie Dobrej Nowiny. Kard. Wyszyński wyjaśniał kapłanom zajmującym się głosze- niem Słowa Bożego, w jaki sposób winni realizować swe zadania. W tym

26 celu opracowywał szczegółowe wskazówki dla kaznodziejów. W świetle wytycznych np. na czwarty rok Wielkiej Nowenny kapłani – uwzględniając poruszany temat kazania – winni również: zaszczepiać zasady wychowania chrześcijańskiego, korygować błędne koncepcje wychowawcze, przeciw- działać skutkom szkodliwych nurtów wychowawczych, dbać o podniesie- nie poziomu moralnego i religijnego wiernych, a tym samym zmierzać do samowychowania dojrzałych chrześcijan. W tych samych wytycznych dla kaznodziejów zalecano, aby w naukach dla rodziców: a) podawać im praktyczne wskazówki, jak daną zasadę wychowania chrześcijańskiego wprowadzać w życie dzieci i młodzieży; b) podkreślać ważność nauki religii w wychowaniu i odpowiedzialność rodziców za regularne uczęszczanie dzieci i młodzieży na lekcje religii; c) wdrażać rodziców do współpracy z katechizacją parafialną; d) przygotowywać rodziców do katechezy domowej”. Prymas Tysiąclecia wzywał również duchownych, aby dostosowywali sposób głoszenia Słowa Bożego do mentalności słuchaczy. Nawoływał do „przepracowania socjologii oddziaływania społecznego”. Zalecał duchow- nym refleksję nad modelem nauczania w imieniu Kościoła. Wyjaśniał, że nie idzie o to, aby naśladowano jego styl, lecz chodzi o doskonalenie sztuki komunikacji wśród duchownych i świeckich. Nowa „socjologia słowa” winna się opierać – zdaniem kardynała – na szacunku kapłanów wobec wiernych. Ten szacunek dla człowieka jest fun- damentem prymasowskiej koncepcji miłości i sprawiedliwości społecznej. W kontekście obowiązków duchownych wobec wiernych warto jednak dodać pewne myśli. Prymas Polski w jednym z kazań adresowanych do kapłanów przypominał, że wszyscy członkowie Kościoła bez względu na ich status spo- łeczny winni doznawać szacunku od swych duszpasterzy. Ów respekt winien się wyrażać poprzez stosowny język i przestrzeganie ich praw, które „święta matka ziemia sprawiedliwie przyznała”. Kard. Wyszyński prosił współbraci w kapłaństwie, aby nie oczekiwali od swoich podopiecznych przywilejów i wierzyli, że zostaną sprawiedliwie wynagrodzeni przez Boga. Z nauczania pasterskiego Prymasa Tysiąclecia wynika, że innym bardzo ważnym obowiązkiem kapłanów wobec narodu było „przestrzeganie przed zabijaniem dzieci”, aby „nie dopuścić do [jego] unicestwienia”. Kościół bowiem nieprzerwanie przez wszystkie wieki jest stróżem bytu narodu. S. Wyszyński przypominał o tym, iż posługa kapłanów Kościoła katolic- kiego sprawiła, że Polacy mimo wielu lat egzystowania bez państwowości

27 zachowali swą tożsamość, tzn. „naród się nie wynarodowił, nie wyzbył ambicji walki o wolność, że miał poczucie należnej sprawiedliwości, a wią- zał się i ratował przez nadprzyrodzoną miłość chrześcijańską”. Było to moż- liwe dzięki temu, że Kościół nigdy nie opuścił narodu, ponieważ duchowni z wielką ofiarnością wypełniali swe zadania. Kardynał mocno podkreślał, że nawet wtedy, gdy niektórzy z Polaków zdecydowali się na uśmierca- nie nienarodzonych dzieci, kapłani katoliccy byli gotowi bronić swych małych rodaków: „Ale jest jeszcze nadzieja! Odchodzi lekarz, pozostaje drugi obrońca życia. On teraz będzie czuwał, aby rozpalić gasnący płomyk w światłość wiekuistą”. I dodawał, że za obronę życia odpowiedzialni są przed Bogiem przede wszystkim kapłan i lekarz.

Działalność charytatywna Drugim obowiązkiem kapłanów wobec wiernych, a zarazem członków narodu polskiego, była działalność charytatywna. Prymas uwrażliwiał duchownych na to, aby w zmiennych okolicznościach powojennej historii Polski nie ograniczali się jedynie do formalnego i minimalnego wypełnienia swych zadań, lecz wykazywali czujność na pojawiające się nowe wyzwania i odpowiadali na nie w duchu miłości chrześcijańskiej. Wzywał kapłanów do otwartości na potrzeby wiernych przejmującymi słowami: „Wszyscy mają prawo do naszego serca. Wszyscy są omyci Krwią Chrystusową i wszyscy wymagają, abyśmy ich znali”. Prymas Tysiąclecia przestrzegał kapłanów przed obojętnością czy ucieczką od problemów, którymi żyją ich podopieczni. Przypominał, że miłujący i sprawiedliwy kapłan – niczym dobry pasterz – winien znać realia codziennego życia. Postawę taką określił jako „ascetykę otwartych oczu” lub „ascetykę obecności wszędzie” bądź też „ascetykę miłości”, która „ogarnia wszystkich i wszystko”. Zarzucał kapłanom, że niektórzy z nich zamieniają się w bezdusznych urzędników, stając się tym samym niewrażliwymi na autentyczne codzienne bolączki swoich parafian: „W dużym stopniu bardzo się odwrażliwiliśmy na najbardziej istotne nasze zadanie, od którego przecież zaczynali Apostołowie w pierwszej gminie chrześcijańskiej, a później przeka- zali to diakonom; to rady ewangeliczne, troska o to, co by ludzie jedli i pili, czym by się odziewali, tym bardziej że tej nędzy jest straszliwie dużo”. Tymi słowy zwrócił uwagę kapłanom, że ich niewrażliwość na ludzką biedę może potęgować znieczulicę i niesprawiedliwość społeczną. Metropolita Gniezna i Warszawy stawiał duchownym za wzór szla- chetnych kapłanów, którzy wykazali wielką wrażliwość na niedolę wier- nych. Ich praca podtrzymywała ducha narodu polskiego. Dokonywało się

28 to poprzez rozwijanie działalności charytatywnej, oświatowej, co z kolei pobudzało rolnictwo i szeroko pojętą przedsiębiorczość. Był to wyraz ich patriotyzmu i dowód troski o miłość i sprawiedliwość społeczną narodu polskiego żyjącego pod zaborami.

Współpraca kapłanów ze świeckimi S. Wyszyński miał świadomość ogromu zadań stojących przed kapłanami. Zachęcał ich, aby w obliczu pracy przekraczającej ich możliwości włączali do swej posługi pozostałych członków Kościoła, a zwłaszcza wiernych świeckich. Uznał to za trzeci spośród najważniejszych obowiązków kapła- nów wobec narodu. Wiele bowiem osób pragnie poświęcić swe siły na rzecz pracy duszpasterskiej. Trzeba je jedynie do tego wychować i umiejętnie zaangażować. Na ten temat właśnie nauczał prymas: „Wszędzie, w każ- dym miejscu, w każdym mieście, parafii, w każdym warsztacie znajdzie się wielu ludzi, którzy chcą w swym najlepszym rozumieniu pomóc Kościo- łowi. Trzeba ich wszystkich przygarnąć, nie opędzać się przed nimi jak przed uprzykrzonymi muchami”. Prymas Polski przestrzegał duchownych, że lekceważenie wiernych może sprawić, iż Kościół utraci więź z ludem. Natomiast współpraca ze świeckimi, np. na polu dobroczynności, tworzy więź. Postulował zorganizowanie doży- wiania głodnych na terenie parafii, bez oglądania się na odgórne zarządzenia kurialne. Był to dla niego przejaw „nowoczesnego” duszpasterstwa. Kwestia współpracy kapłanów z innymi członkami Kościoła była – wedle S. Wyszyńskiego – sprawą kluczową zwłaszcza w trudnych momen- tach historii. Przypominał on, że w chwili konania Jezusa było przy Nim kilka kobiet i zaledwie jeden apostoł. Z tego faktu kardynał wyprowadził wniosek, że w krytycznych chwilach Bóg zsyła dzielne niewiasty, które okazują wielką pomoc Kościołowi. Prymas zachęcał kapłanów do ofiarnej pracy na rzecz wiernych. Wzy- wał do okazywania troski w duchu miłości pasterskiej gotowej do ofiary. Zalecał, aby z racji konieczności wykonania obowiązków niekiedy nawet ograniczyć czas snu czy też ilość pokarmu. Wypowiadając te słowa, nie wzywał jednak do nieroztropnej i wyniszczającej pracy, lecz chciał wyro- bić w duchownych gotowość wypełniania obowiązków w duchu miłości i sprawiedliwości społecznej. Dopełnieniem tego zalecenia jest komentarz prymasa do słów: „Miejcie pieczę o siebie samych i o całą owczarnię, nad którą was Duch Święty ustanowił biskupami, abyście kierowali Kościo- łem Bożym, własną Jego Krwią nabytym”. Wyjaśniając je kapłanom,

29 uczył, by podejmowaną posługę harmonizowali z właściwie pojętą tro- ską o siebie: „Mamy więc mieć pieczę o siebie samych, dlatego że z niej płynie dobro duchowe dla ludu, dla którego jesteśmy postanowieni. (…) Najmilsi, musimy się tak troszczyć o siebie, abyśmy temu ludowi oddali całą swą duszę”. Przytoczone słowa są dowodem realistycznego spojrze- nia S. Wyszyńskiego na kwestię pracy duszpasterskiej. Nawiązują one do jego innych wypowiedzi, gdzie była m.in. mowa o tym, że aby wypeł- nić zobowiązania wobec bliźnich, najpierw należy wykonać powinności wobec siebie samego. Wypełnianie kapłańskich obowiązków – wedle kardynała – stało się nie tylko metodą wprowadzenia zasad wynikających z miłości i spra- wiedliwości społecznej, ale także drogą uświęcenia. Pobudzając do tego duchownych, S. Wyszyński postawił za wzór osobę św. Antonina Pierrozzi z Florencji, traktującego swoje zobowiązania jako ścieżkę do zjednoczenia z Bogiem. Prymas wyjaśniał, że odpowiedzialne i sumienne wypełnianie kapłańskich powinności, do czego zachęcał przywołany święty, wynika z nauki Jezusa Chrystusa (por. Łk 12,15–22) i jest sposobem uaktualnienia i skonkretyzowania Jego nauki. Opisane wyżej obowiązki kapłanów wobec wiernych – członków narodu, oparte były na fundamentalnym założeniu, iż odnowa narodu polskiego przed Milenium stanie się możliwa tylko wtedy, kiedy wszystkie grupy tworzące społeczeństwo włączą się w dzieło Wielkiej Nowenny. Dlatego też kardynał wołał: „Przyłóżmy raz jeszcze rękę do pługa, by przeorać niwę serc naszych, nie oglądając się wstecz. Kapłani i lud wierny podadzą sobie dłonie w świę- tym współzawodnictwie o czystszą, trzeźwiejszą, pogodniejszą przyszłość narodu, który tak bardzo na nią zasługuje”.

Zakończenie Dbałość S. Wyszyńskiego o miłość i sprawiedliwość społeczną w naro- dzie polegała również na tym, że wskazywał on konkretne obowiązki spo- czywające na poszczególnych członkach narodu. W obliczu narastającej praktyki lekceważenia obowiązków kardynał nauczał, że troska o miłość i sprawiedliwość obejmuje wiele przestrzeni życia narodu. Jedną z nich jest praca, poprzez którą każdy człowiek spłaca innym ludziom zaciągnięty dług wdzięczności, gdyż niemożliwe są narodziny, rozwój i życie w oderwaniu od życia w tej społeczności. Powinność ta nabiera tym większego znacze- nia, że ów dług jest – zdaniem prymasa – niespłacalny.

30 W tym duchu kard. Wyszyński scharakteryzował – płynące z miłości i sprawiedliwości – najważniejsze obowiązki różnych grup społecznych, w tym kapłanów, to winni oni przede wszystkim za wszelką cenę pielęgno- wać wiarę poprzez podtrzymywanie ducha polskości w narodzie. W tym celu powinni m.in. sumiennie przygotowywać się do głoszenia Słowa Bożego, prowadzić działalność charytatywną oraz uczyć się sztuki współ- pracy z ludźmi świeckimi. Dzięki temu dobrze wypełnią swoje zadania wobec narodu i będą znakiem, że Kościół jest sługą narodu.

Dekret powołujący Komitet Organizacyjny Archidiecezji Warszawskiej do spraw przygotowania uroczystości beatyfikacyjnych

DEKRET

Warszawa, 11 grudnia 2019 roku Nr 3031/A/19 Wyrażając radość z mającej nastąpić 7 czerwca 2020 r. beatyfikacji Czci- godnego Sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego Arcybiskupa Metropolity Gnieźnieńskiego i Warszawskiego Prymasa Polski, a jednocze- śnie pragnąc ażeby wierni dobrze przygotowali się i przeżyli tę uroczystość, niniejszym powołuję: Komitet Organizacyjny Archidiecezji Warszawskiej do spraw przy- gotowania uroczystości beatyfikacyjnych STEFANA KARDYNAŁA WYSZYŃSKIEGO, w skład którego wchodzą następujące osoby:

1. ZESPÓŁ KOORDYNUJĄCY Bp Rafał Markowski – przewodniczący Ks. Tadeusz Sowa – wiceprzewodniczący Ks. Łukasz Przybylski – sekretarz Bp Piotr Jarecki Bp Michał Janocha P. Marcin Adamczewski Ks. Tadeusz Aleksandrowicz Ks. Wojciech Bartkowicz

31 Ks. Janusz Bodzon Ks. Matteo Campagnaro Ks. Władysław Duda P. Piotr Gaweł P. Stanisława Grochowska Ks. Piotr Markisz Ks. Marek Mętrak Ks. Sławomir Nowakowski Ks. Alojzij Oberstar Ks. płk Bogdan Radziszewski (OP WP) Ks. Marian Raciński Ks. Marcin Szczerbiński Ks. Bartosz Szoplik Ks. Przemysław Śliwiński Ks. Tomasz Zaperty

2. KOMISJA TEOLOGICZNO-HISTORYCZNA Bp Piotr Jarecki – przewodniczący Ks. Włodzimierz Artyszuk Ks. Mirosław Cholewa Ks. Waldemar Chrostowski Ks. Andrzej Gałka Ks. Jerzy Jastrzębski Ks. Krzysztof Pawlina Ks. Andrzej Tulej

3. KOMISJA ARTYSTYCZNA Bp Michał Janocha – przewodniczący Ks. Mirosław Nowak P. Stanisław Sołtyk P. Anna Wierzbicka

4. KOMISJA LITURGICZNA Ks. Bartosz Szoplik – przewodniczący Ks. Jan Miazek

32 Ks. Grzegorz Bereszyński Ks. Mateusz Kielarski Ks. Piotr Waleńdzik

5. KOMISJA MUZYCZNA Ks. Piotr Markisz – przewodniczący Ks. Rafał Jaworski Ks. Radosław Jurewicz Ks. Wiesław Kądziela Ks. Rafał Staniec

6. KOMISJA PRZYGOTOWUJĄCA UROCZYSTOŚCI NA PLACU PIŁSUDSKIEGO Ks. Sławomir Nowakowski – przewodniczący Ks. Władysław Duda Ks. Jacek Laskowski Ks. Krzysztof Szwarc Ks. Marek Mętrak Ks. Łukasz Przybylski Ks. płk Bogdan Radziszewski (OP WP) Ks. Marcin Szczerbiński Ks. Tomasz Zaperty

Sekcja porządkowa Ks. Marek Mętrak – przewodniczący P. Cezary Konopacki Ks. Szymon Petryka Ks. Paweł Sokołowski Ks. Sławomir Starkowski

Sekcja rezerwacji i kart wstępu Ks. Łukasz Przybylski – przewodniczący Ks. Krzysztof Adamski Ks. Marcin Klotz Ks. Leszek Kwiatkowski P. Anna Puchalska

33 Sekcja ds. parkingów Ks. Marcin Szczerbiński – przewodniczący P. Beata Chojnacka Ks. Marcin Falkowski P. Mirosław Szemraj P. Piotr Wielgosz

Sekcja ds. opieki medycznej Ks. Władysław Duda – przewodniczący P. Maciej Liszka P. Michał Matuszewski

7. KOMISJA PRZYGOTOWUJĄCA PROCESJĘ DO ŚWIĄTYNI OPATRZNOŚCI BOŻEJ Ks. Tadeusz Aleksandrowicz – przewodniczący Ks. Piotr Celejewski Ks. Jarosław Kotula Ks. Bartosz Kuczmarski P. Anna Michałowska P. Aleksander Popończyk P. Piotr Trzaskowski Ks. Franciszek Urmański

8. KOMISJA ds. RELIKWII Ks. Janusz Bodzon – przewodniczący O. Bartoszewski OFMCap P. Iwona Czarcińska P. Maciej Figas S. Bożena Frynas, westiarka P. Stanisława Grochowska P. Michalina Jankowska P. Katarzyna Michalska

9. KOMISJA MEDIALNA Ks. Przemysław Śliwiński – przewodniczący P. Tomasz Królak

34 P. Aneta Liberacka Ks. Andrzej Majewski SJ Ks. Maciej Makuła SDB P. Grzegorz Polak P. Monika Przybysz Ks. Paweł Rytel-Andrianik P. Anna Wojtas 10. KOMISJA OBSŁUGI BISKUPÓW I GOŚCI Ks. Matteo Campagnaro – Przewodniczący S. Krystyna Jasińska, służebniczka NMP Ks. Jarosław Mrówczyński Ks. Antonio Panaro Ks. Bartłomiej Pergoł Ks. Paweł Walkiewicz

11. KOMISJA FINANSOWO-SPONSORINGOWA Ks. Marian Raciński – Przewodniczący P. Sylwester Bizacki P. Zbigniew Derdziuk P. Piotr Gaweł P. Piotr Kamiński

Powołany Komitet Organizacyjny oddaję pod opiekę Matki Bożej Królowej Polski. Wszystkim członkom Komitetu życzę obfitych darów Ducha Świę- tego w podejmowaniu i realizacji wyznaczonych zadań, a także z serca bło- gosławię.

† Kazimierz Kardynał Nycz Arcybiskup Metropolita Warszawski Ks. dr Janusz Bodzon Kanclerz Kurii

35 Życiorys Stefana kardynała Wyszyńskiego Stefan Wyszyński (1901–1981), ur. w Zuzeli n. Bugiem, w wieku 19 lat wstą- pił do Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku. W 1924 roku przyjął święcenia prezbiteratu, a w 1929 roku ukończył doktoratem studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W 1946 roku został mianowany biskupem diecezjalnym diecezji lubelskiej i otrzymał sakrę biskupią z rąk kard. Hlonda. Po śmierci prymasa Hlonda w 1948 roku został mianowany arcybiskupem metropolitą gnieźnieńskim i warszawskim oraz prymasem Polski. W 1953 roku papież Pius XII wyniósł go do godności kardynalskiej. Arcybiskup Stefan Wyszyński, od 1953 roku kardynał, został pryma- sem i przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski w momencie, gdy władze stalinowskiej Polski rozpoczęły agresywną walkę z religią i Kościo- łem. Jej celem było stworzenie społeczeństwa ateistycznego m.in. poprzez wyeliminowanie Kościoła z życia społecznego oraz totalne podporząd- kowanie go państwu, z oderwaniem od Stolicy Apostolskiej włącznie. Trzyletnie internowanie (1953–1956), które dla kard. Wyszyńskiego było czasem cierpienia i modlitwy, czasem osobistych rekolekcji z aktem osobi- stego oddania się Matce Bożej, przyniosło wielkie duchowe owoce całemu Kościołowi w Polsce. Prymas wyszedł z internowania z programem narodo- wych rekolekcji – dziewięcioletniej Wielkiej Nowenny (1957–1966), wyra- stającej z Jasnogórskich Ślubów Narodu, złożonych 26 sierpnia 1956 roku na Jasnej Górze (bez udziału wciąż internowanego prymasa) oraz programu Milenium Chrztu Polski. Celem Wielkiej Nowenny było wzmocnienie wiary w społeczeństwie oraz odbudowa chrześcijańskiej moralności. W tym upatrywał prymas zachowanie tożsamości narodu i wewnętrznej wolności, która w sprzyjają- cych okolicznościach miała przynieść wolność zewnętrzną, co stało się już po śmierci prymasa. Kardynał Wyszyński jako przewodniczący KEP sta- wiał na jedność biskupów, a także duchowieństwa i wierzących świeckich. Prymas nadawał kierunek pracy duszpasterskiej wewnątrz Kościoła w Pol- sce, a także kreował jego linię na zewnątrz – w czasie Soboru Watykań- skiego II czy broniąc listu biskupów polskich do niemieckich z 1965 roku. Linię działania prymasa, wyrażoną w memoriale do Jana XXIII, wspierali jego najbliżsi współpracownicy, wśród których byli sekretarze generalni KEP – bp Zygmunt Choromański, a następnie bp Bronisława Dąbrowski, a od 1967 roku, czyli kreacji kardynalskiej Karol Wojtyła, który w latach 1969–1978 był wiceprzewodniczącym KEP.

36 Metropolita krakowski darzył prymasa wielkim szacunkiem i był wobec niego bezwzględnie lojalny. Taka postawa udaremniała powodzenie wszel- kim operacjom SB, których celem było skłócenie obu kardynałów. W liście do kard. Wyszyńskiego pisanym 30 października 1979 roku. Karol Woj- tyła jako papież napisał znamienne słowa: „Zawsze byłem przekonany, że Duch Święty powołał Waszą Eminencję w wyjątkowym momencie dziejów Ojczyzny i Kościoła – i to nie tylko Kościoła w Polsce, ale także i w całym świecie. Patrzyłem na to trudne, ale jakżeż błogosławione wezwanie od cza- sów mojej młodości – i dziękowałem za nie Bogu jako za łaskę szczególną dla Kościoła i Polski. Dziękowałem za to, że «taką moc dał człowiekowi» – i zawsze za to dziękuję”. Prymas Wyszyński, warto podkreślić, odegrał ważną rolę na konklawe w październiku 1978 roku. Kiedy 15 października wieczorem jeden z faworytów konklawe kard. Giuseppe Siri zgłosił goto- wość wycofania się na rzecz kard. Wojtyły, prymas Polski zaczął intensyw- nie zabiegać wśród elektorów o poparcie dla metropolity Krakowa. Kardynał Stefan Wyszyński, prymas Polski, zmarł 28 maja 1981 roku, w okresie, gdy Polacy po latach zniewolenia wstali z kolan. Impuls do powstania wielkiego, wolnościowego ruchu społecznego dała pierwsza pielgrzymka do Polski Jana Pawła II w 1979 roku, ale podwaliny pod nią przez lat kilkadziesiąt kładł prymas Wyszyński. To on umacniał w roda- kach wewnętrzną wolność, poczucie godności, wzmacniał wiarę, tożsamość narodową, wskazywał jak budować życie społeczne. A kiedy wybuchła „Solidarność” łagodził napięcia, jak zawsze to czynił w tzw. polskich mie- siącach, obawiając się rozlewu bratniej krwi i mediował między związkow- cami a władzą. Prymas Stefan Wyszyński przeprowadził Kościół – i szerzej: naród – przez jeden z najtrudniejszych momentów w jego dziejów, odcho- dząc w momencie, gdy Polacy, wspierani duchowo przez papieża-Polaka, mogli sami upomnieć się o życie w prawdzie i wolności. Jan Paweł II zaś podczas drugiej pielgrzymki do ojczyzny, 19 czerwca 1983 roku w Czę- stochowie, w czasie spotkania z członkami Konferencji Episkopatu Pol- ski, powiedział o prymasie Stefanie Wyszyńskim: „Trudno wręcz wyrazić doniosłość tego posługiwania — nie tylko ze względu na Polskę, ale także ze względu na Kościół powszechny. (…) Pragnę w gronie Konferencji Epi- skopatu Polski złożyć raz jeszcze pośmiertny hołd pamięci wielkiego Pry- masa, któremu Kościół i Polska – i my wszyscy: ja w szczególności – tak wiele zawdzięczamy”. Za: BP KEP

37 Logo beatyfikacyjne Krzyż, wokół niego złota aureola i odręczny podpis kard. Stefana Wyszyń- skiego. Logo beatyfikacyjne zostało wypracowane przez zespół kreatywny portalu Stacja7, a wykonała je grafik Agnieszka Kozioł. Logo przedstawia krzyż otoczony złotą aureolą i faksymile podpisu Prymasa Wyszyńskiego. W znaku krzyża wyraża się cała droga życiowa kardynała, jego cierpienie i śmierć. Złota aureola natomiast jest natomiast symbolem zmartwychwstania i świętości, jak tłumaczyła Agnieszka Kozioł podczas prezentacji logo w Domu Arcybiskupów Warszawskich. Celowo został wykorzystany w logo odręczny podpis Prymasa Tysiąclecia, któ- rym sygnował podpisywane przez siebie dokumenty, rozpoznawalny także dzięki jego zapiskom. Założeniem projektu było połączenie nowoczesności z rysem postaci kard. Stefana Wyszyńskiego.

Przygotowanie pastoralne do beatyfikacji Sługi Bożego Stefana kardynała Wyszyńskiego Prymasa Polski

Bazylika archikatedralna św. Jana Chrzciciela w Warszawie Dzień 28 każdego miesiąca – od listopada 2019 do maja 2020 roku, godz. 19.00 – Msza Święta, następnie prelekcja, nawiedzenie grobu i modlitwa

TYTUŁ DATA DEKANATY CELEBRANS PRELEGENT PRELEKCJI

bielański, błoński, 28.11.2019 Dr hab. Paweł Prymas, Polak, pruszkowski, Bp Michał Janocha czwartek Skibiński mąż stanu warecki

38 Jelonkowski, 28.12.2019 Ks. prałat dr Soli Deo per mokotowski, Bp Piotr Jarecki sobota Andrzej Gałka Mariam grodziski

ochocki, wila- Abp Wojciech Ks. prof. dr hab. 28.01.2020 nowski, piase- Polak Piotr Prymas a Naród wtorek czyński Prymas Polski Mazurkiewicz Wpływ Wielkiej Nowenny i Mil- 28.02.2020 ursuski, wolski, Bp Rafał Dr Ewa lenium piątek raszyński Markowski Czaczkowska na odzyskanie przez Polskę wolności ursynowski, Wyszyński 28.03.2020 brwinowski, Bp Romuald Red. Paweł i Wojtyła. sobota konstanciński, Kamiński Zuchniewicz Jedność pomimo lasecki różnic P. Krystyna śródmiejski, 28.04.2020 Szajer Życie na co czerski, grójecki, Bp Andrzej Dziuba wtorek P. Anna dzień kampinoski Rastawicka staromiejski, Prof. dr hab. Wizja obchodów 28.05.2020 Kard. mogielnicki, Krzysztof Tysiąclecia czwartek Kazimierz Nycz tarczyński Koehler Chrztu Polski

Rozważania przed beatyfikacją

Ufność w cierpieniu dla Jezusa Chrystusa listopad 2019

Ks. prałat prof. dr hab. Waldemar Chrostowski

Wprowadzenie Spotykamy się na Eucharystii przed beatyfikacją Czcigodnego Sługi Bożego Kardynała Stefana Wyszyńskiego Arcybiskupa Metropolity Gnieź- nieńskiego i Warszawskiego, Prymasa Polski. Był to Pasterz niezłomny i gorliwy, pełen wiary, nadziei i miłości, mocno doświadczony cierpie- niem – zarówno w wymiarze osobistym, jak też w wymiarze Ojczyzny i Kościoła. Ksiądz Prymas przyjmował cierpienia świadomie i z pełnym zaufaniem składał je Bogu w ofierze. Pod koniec życia to, co go spotykało,

39 podsumował w zdaniu, które wstrząsnęło słuchaczami: „Całe moje życie było jednym Wielkim Piątkiem”. Modlimy się o dobre przygotowanie do beatyfikacji Prymasa Tysiącle- cia, prosząc Boga, by jego postawa wobec cierpienia była również dla nas lekcją bezgranicznej ufności i zaufania: „Boże, wejrzyj na jego heroiczną wiarę, na jego męstwo wobec przeciwności i prześladowań, które znosił dla imienia Twego”.

Materiał do homilii Życie kardynała Stefana Wyszyńskiego od dzieciństwa było naznaczone cierpieniem. Chociaż rodzice starali się stworzyć jak najlepsze warunki, dom rodzinny nie obfitował w dostatki i mały Stefan dobrze znał wartość pracy i chleba. Bardzo trudnym doświadczeniem dla dziwięcioletniego Stefana była śmierć jego matki. Rodzina była bardzo ze sobą zżyta, kochająca się. Każ- dego dnia klękali razem, rodzice i dzieci, do pacierza czy wspólnego różańca. W październiku 1910 roku matka czuła się coraz gorzej. Kardynał Wyszyński wspominał po latach, że któregoś dnia poprosiła, by dzieci zebrały się wokół jej łóżka. Chciała się pożegnać. Do Stefana powiedziała: „Ubieraj się”. Ponie- waż była jesień, chciał włożyć palto, rozumiejąc, że ma gdzieś iść. Matka, spojrzawszy na niego, raz jeszcze powiedziała: „Ubieraj się, ale nie tak. Ina- czej się ubieraj”. Wówczas Stefan zwrócił pytające oczy na ojca. Ojciec zaś później wyjaśnił, że chodzi o to, by „ubierał się” w cnoty, przygotowujące do przyszłej życiowej drogi. Będąc w szkole, dzieci nasłuchiwały, czy nie biją kościelne dzwony. Miało to oznaczać, że matka nie żyje. Bóg odwołał do siebie matkę Stefana, Julię, w wieku trzydziestu trzech lat. Jej pogrzeb odbył się w początkach listopada 1910 roku. Kardynał Ste- fan Wyszyński tęsknił za nią przez całe życie. Wiele razy można było usły- szeć nie skargę, lecz pełne bólu stwierdzenie: „Nie wiecie, co to znaczy całe życie tęsknić za matką”. Lecz i z tego cierpienia wyszedł umocniony. Miłość, którą miał do matki, przeniósł na Matkę Najświętszą. Powtarzał: „Chciałem mieć Matkę, która nie umiera”. Kilkakrotnie przenosił się z miejsca na miejsce, umacniając się w prze- konaniu, że powinien być księdzem. Ale jego droga do kapłaństwa nie była łatwa. W 1920 roku wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku. Po kilku latach studiów, wiosną 1924 roku, zapadł na groźną chorobę płuc. Gdy 21 czerwca koledzy rozpoczynali rekolekcje przygo- towujące do święceń kapłańskich, diakon Stefan leżał w łóżku, zaś lekarz

40 stwierdził tyfus i skierował go do szpitala zakaźnego. Ostateczna diagnoza brzmiała: postępująca gruźlica płuc. Umieszczony w szpitalnej separatce, żarliwie modlił się, aby i on mógł przyjąć święcenia kapłańskie. Koledzy zostali wyświęceni 29 czerwca. Gdy po kilku tygodniach choroby wydo- brzał, własnoręcznie zmieniał na wydrukowanych już obrazkach prymicyj- nych datę swoich święceń i prymicji. Dzień święceń kapłańskich tak wspominał: „Gdy przyszedłem do katedry po święcenia, stary zakrystian powiedział do mnie: «Proszę księdza! Z takim zdrowiem to chyba trzeba iść na cmentarz, a nie po święcenia». Tak wszystko się układało, że tylko miłosierne oczy Matki Najświętszej patrzyły na ten dziwny obrzęd, który miał miejsce, gdy wygodnie mi było leżeć i bałem się chwili, kiedy już będę musiał wstać. Bo nie wiedziałem, czy utrzymam się na nogach”. Po święceniach kapłańskich udał się z prymicyjną Mszą Świętą na Jasną Górę, by zawierzyć Maryi swoje kapłaństwo. Łączył je ze zdobywaniem wiedzy, podej- mując na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim studia z zakresu katolickiej nauki społecznej, uwieńczone w 1929 roku uzyskaniem stopnia doktora. Czasem naznaczonym wielkim cierpieniem były dla ks. dr. Stefana Wyszyńskiego lata okupacji niemieckiej. Musiał, na polecenie swego biskupa, Michała Kozala, ukrywać się, i tylko dzięki temu uniknął losu wielu innych kolegów kapłanów diecezji włocławskiej, którzy, tak jak bło- gosławiony biskup Michał Kozal, zginęli w obozach koncentracyjnych. Prymas Tysiąclecia był wstrząśnięty ofiarą, jaką złożyli ze swego życia. Po latach napisał: „Wszyscy oni przeszli przez obozy koncentracyjne i więzie- nia. Większość z nich oddała tam swe życie, kilku wróciło w stanie inwa- lidztwa, jeden umarł po odbyciu więzienia polskiego. W ten sposób wypeł- niła się w części zapowiedź, którą w roku 1920 na wiosnę dał nam profesor liturgiki i dyrektor Seminarium Niższego we Włocławku, ks. Antoni Bog- dański (...): «Przyjdzie czas, gdy przejdziecie przez takie udręki, o jakich człowiek naszego wieku nawet myśleć nie umie. Wielu kapłanom wbijać będą gwoździe w tonsury, wielu z nich przejdzie przez więzienie...»”. Podczas okupacji działał niezwykle intensywnie, dodając ducha, kształ- tując umysły, niosąc pomoc duszpasterską i kapłańską niewidomym dzie- ciom i powstańcom warszawskim. Gdy stało się to możliwe, powrócił do Włocławka i wszystkie siły poświęcił odrodzeniu tamtejszego Wyższego Seminarium Duchownego i wychowaniu nowego pokolenia kapłanów. Kształtowała się wtedy i coraz bardziej umacniała jego pobożność maryjna, zakorzeniona w dziecięcych uczuciach, jakie żywił po śmierci swej matki, stale rozwijana dzięki coraz głębszej świadomości, kim jest Maryja i jaki jest Jej udział w Bożym planie zbawienia.

41 W 1946 roku ks. dr Stefan Wyszyński został biskupem lubelskim. Przy- jął 3 maja 1946 roku na Jasnej Górze sakrę biskupią, a przybycie do die- cezji poprzedził listem do duchowieństwa, w którym napisał: „Zespolimy się w miłości Bożej, byśmy w zawiązce pokoju mogli dzielnie walczyć o zbawienie dusz słowem, czynem, przykładem, a jeśli zajdzie potrzeba – cierpieniem. Boć nie oczekujemy łatwego życia. Kapłaństwo wiąże nas z krzyżem, który jest ofiarowaniem siebie. Dopiero przez taką ofiarę płynie zbawienie świata, do którego jesteśmy powołani”. Dwa lata później, w 1948 roku, biskup Stefan Wyszyński został mia- nowany arcybiskupem Warszawy i Gniezna oraz prymasem Polski. Nomi- nacja nastąpiła w czasie, gdy narzucony Polsce siłą system komunistyczny coraz bardziej wzmagał walkę z Bogiem i Kościołem. Ksiądz Prymas stanął w pierwszej linii sprzeciwu wobec kłamstwa, obłudy i przemocy. Nikt, tak jak on, nie zdawał sobie sprawy z rozmiarów i zasięgu prześla- dowań Kościoła. Mimo jego usilnych starań o znalezienie porozumienia z władzami, które umożliwiałoby działalność duszpasterską, prześladowa- nia coraz bardziej się nasilały. Wielu wiernych aresztowano, w tym także kapłanów i biskupów. 25 września 1953 roku kardynał Wyszyński został aresztowany, ale zanim to nastąpiło, w obliczu zmasowanych ataków na Kościół, wypowiedział słowa, które przeszły do historii: „Znalazłem dłonie, w których można ubezpieczyć Kościół i naród. Wszystko postawiłem na Maryję!”. Uwięzienie, przyjęte z bezgranicznym zaufaniem wobec Boga, stało się sposobnością do jego dalszego wzrostu duchowego oraz przygo- towania głębokiej odnowy moralnej przez program Jasnogórskich Ślubów Narodu i Wielkiej Nowenny przed Tysiącleciem Chrztu Polski. Po bezprawnym aresztowaniu Ksiądz Prymas był przewożony do czterech kolejnych miejsc internowania: Rywałd koło Grudziądza, Stoczek Warmiński, Prudnik Śląski i Komańcza. Zawierzył swoje cierpienia Maryi, oddając się Jej całkowicie w niewolę 8 grudnia 1953 roku i pozwalając „rozporządzać sobą i wszystkim, co do mnie należy”. Ufność i przekonanie, że Maryja nigdy nie opuszcza swoich dzieci, stały u podstaw zawierze- nia oraz oddania w niewolę Maryi całej Polski i Kościół. Tak owocowało w życiu kardynała Stefana Wyszyńskiego cierpienie przyjęte z zaufaniem do Boga, że nic nie dzieje się bez Jego woli. W trzecią rocznicę aresz- towania i uwięzienia napisał: „Nigdy nie wyrzekłbym się tych trzech lat i takich trzech lat z curriculum mego życia. Jednak lepiej, że upłynęły one w więzieniu, niż miały upłynąć na Miodowej. Lepiej dla chwały Bożej, dla pozycji Kościoła powszechnego w świecie – jako stróża prawdy i wolności sumień, lepiej dla Kościoła w Polsce i lepiej dla pozycji mojego Narodu;

42 lepiej dla moich diecezji i dla wzmocnienia postawy duchowieństwa. A już na pewno lepiej dla dobra mej duszy”. Szykany i walka z Kościołem nie ustały po uwolnieniu Księdza Prymasa, które miało miejsce we wrześniu 1956 roku. Potwierdza to historia nawiedze- nia obrazu Matki Bożej – „aresztowanie” obrazu i wędrujące po kraju puste ramy, brak zgody władz państwowych na przyjazd papieża Pawła VI na uro- czyste obchody Tysiąclecia Chrztu Polski czy kalumnie i gromy, jakie spadały na Księdza Prymasa po liście biskupów polskich do biskupów niemieckich ze słowami: „Przebaczamy – i prosimy o przebaczenie”. Powtarzał wtedy: „Pan Bóg wie, co robi, trzeba tylko Mu ufać bez granic!”. I chociaż prote- stował przeciw prześladowaniom oraz stale i głośno upominał się o prawa dla Kościoła i rodaków, nigdy nie dał się sprowokować. W najtrudniejszych momentach był gotowy wziąć na siebie wszelką odpowiedzialność, byle tylko nie dopuścić do przemocy i rozlewu krwi. Bóg wynagrodził wielkiego Prymasa Tysiąclecia pod koniec jego życia ogromną radością. Papieżem został Polak – kardynał Karol Wojtyła. Ale i ta radość nie była wolna od cierpienia, którego apogeum stanowił krwawy zamach na Ojca Świętego, 13 maja 1981 roku. Były to ostatnie tygodnie życia Księdza Prymasa. Gasnącym głosem, uczestnicząc w Mszy Świę- tej transmitowanej przez radio, skierował do wszystkich Polaków prośbę: „Wiem, że modlicie się za mnie. Proszę Was, odtąd już wszystko za niego, za Papieża...”. Trzeba wielkiej miłości i pokory, by w obliczu własnej śmierci wypowiedzieć takie słowa. Kardynał Stefan Wyszyński powtarzał Janowi Pawłowi II: „Musisz wprowadzić Kościół w trzecie tysiąclecie”. Było to prawdziwe proroctwo, które wypełniło się także za cenę wielu cierpień niezłomnego Prymasa Tysiąclecia.

Modlitwa wiernych Módlmy się za Kościół, aby Bóg udzielał wszystkim wiernym odwagi i męstwa w przyjmowaniu oraz znoszeniu cierpień i prześladowań dla Jezusa Chrystusa. Ciebie prosimy… Módlmy się za naszą Ojczyznę, aby pozostawała wierna Chrystusowi i zobowiązaniom złożonym w milenijnym Akcie Oddania Polski za wol- ność Kościoła w świecie i Ojczyźnie naszej. Ciebie prosimy…

43 Módlmy się za chorych, cierpiących, samotnych, opuszczonych oraz na rozmaite sposoby dotkniętych biedą i nieszczęściami tego świata, aby w Krzyżu Chrystusa znaleźli pociechę i umocnienie. Ciebie prosimy… Módlmy się o owoce beatyfikacji Sługi Bożego kardynała Stefana Wyszyńskiego, aby przykład jego niezłomnego zaufania Bogu w każdym cierpieniu był także dla nas pomocą w znoszeniu przeciwności i trudów codzienności. Ciebie prosimy… Módlmy się za zmarłych, szczególnie za tych, którzy oddali życie w obronie wiary i Ojczyzny, aby ich ofiara przynosiła błogosławione owoce wzrastania w wierności Chrystusowi i przywiązaniu do Ojczyzny. Ciebie prosimy… Módlmy się również za nas samych, abyśmy za przykładem Prymasa Tysiąclecia i wspierani łaską Bożą wzrastali w wierze oraz umieli nieść ulgę cierpiącym i pomoc potrzebującym. Ciebie prosimy…

Umiłowanie Kościoła grudzień 2019

Ks. prałat prof. dr hab. Waldemar Chrostowski

Wprowadzenie Przygotowania do beatyfikacji Kardynała Stefana Wyszyńskiego, które podejmujemy w grudniu, przypadają na miesiąc, gdy Kościół szczególnie intensywnie przeżywa bogactwo i owoce wypełnienia się Bożego planu zbawienia. Ten plan, zapoczątkowany przymierzem z Izraelem jako ludem Bożego wybrania, osiągnął szczyt w przyjściu na świat Syna Bożego. Jed- nak, gdy w Betlejem narodził się Jezus, przynosząc światu radość, w Jero- zolimie rosło już drzewo na Jego krzyż. Te dwa aspekty, radość i cierpie- nie, odzwierciedlają naturę i posłannictwo Kościoła, były też stale obecne w życiu i posłudze Prymasa Tysiąclecia, naznaczonej miłością do Kościoła i niestrudzoną działalnością na rzecz budowania i umacniania Mistycznego Ciała Chrystusa. Pragniemy dzisiaj rozważyć życie Prymasa Tysiąclecia jako świadectwo niezłomnego umiłowania Kościoła. Modlimy się o dobre przygotowanie do

44 jego beatyfikacji słowami: „Boże w Trójcy Świętej Jedyny. […] Pomnij, jak bardzo Sługa Boży Stefan kardynał Wyszyński umiłował Kościół Twojego Syna”.

Materiał do homilii Apostoł Narodów, św. Paweł, nauczając o naturze Kościoła, podkreślał, że Kościół to Głowa i członki. Głową jest Jezus Chrystus, a Jego namiestni- kiem na ziemi jest papież stojący na czele hierarchii i ludu Bożego. Matką Kościoła jest Maryja, Matka Jezusa i nasza. Dlatego o miłości Prymasa Tysiąclecia do Kościoła można mówić w kilku aspektach. Najpierw miłość Prymasa Tysiąclecia do Jezusa Chrystusa jako Głowy Kościoła. Było nią przeniknięte całe jego życie, a więc wzrastanie w wierze od najmłodszych lat, wybór drogi powołania kapłańskiego i wierność tej decyzji do końca, bez żadnych zastrzeżeń czy wątpliwości, ufne i owocne podejmowanie posługi duszpasterskiej i zadań, które Bóg stawiał na jego drodze, walka ze słabościami i trud wzrastania w świętości na co dzień, odważne wyznawanie Boga, a także stosunek do drugiego człowieka, w którym zawsze widział dziecko Boże. Jedno z najbardziej poruszających świadectw niezłomnej miłości do Chry- stusa stanowią słowa wypowiedziane przez Księdza Prymasa 22 maja 1981 roku, czyli sześć dni przed śmiercią, do Rady Głównej Episkopatu Polski: „Nigdy nie zgrzeszyłem żadnym aktem niewiary w moim życiu przeciwko Bogu, który jest Dawcą życia i ma do niego prawo. […] Nigdy nie zgrzeszyłem przeciwko Jezusowi Chrystusowi, który jest – jako Wieczysty Kapłan – dawcą mojego kapłaństwa. […] Nigdy nie zgrzeszyłem przeciwko Kościołowi jako instytucji, chociaż bardzo często w mojej pracy musiałem przedstawiać sta- nowisko Episkopatu i Kościoła w Polsce, jako reprezentant właściwego rozu- mienia zadań Kościoła w skomplikowanej sytuacji Polski, którą trzeba było rozeznawać. […] I to czyniłem odważnie, chociaż zawsze z pokorą”. Umiłowanie Kościoła to dla Księdza Prymasa również serdeczna, synowska miłość do jego widzialnej głowy, czyli kolejnych namiestni- ków Chrystusowych. Bardzo szanował i darzył miłością papieża Piusa XII (1939–1958). Po jego śmierci mówił z największą atencją: „Kilkakrotne rozmowy z Ojcem Świętym przekonały mnie o tym, że mam przed sobą człowieka niezwykle delikatnego, niezwykle wrażliwego, choć bardzo mocnego, liczącego się z człowiekiem, uważnego na każde wypowiedziane słowo, przedziwnie ośmielającego do siebie i wychodzącego ku ludziom. Rozumiał każdą sprawę, którą mu przedstawialiśmy, i był przedziwnie

45 osobisty i tak bezpośredni. Zapominało się wtedy, że stoimy przed czło- wiekiem, który odpowiada za czterysta pięćdziesiąt milionów wiernych Kościoła świętego na całym świecie”. Kardynał Stefan Wyszyński cieszył się wielką przyjaźnią papieża Jana XXIII (1958–1963). Nawiązali serdeczne relacje, gdy Angelo Roncalli był patriarchą Wenecji. Do historii weszła opowieść o tym, jak przyszły papież zaprosił kardynała Wyszyńskiego, będącego w drodze do Rzymu, na przejażdżkę gondolą. Kiedy czas tej wyprawy się przedłużał, a Ksiądz Prymas zaczął się niepokoić, czy pociąg nie odjedzie bez niego, usłyszał, że nie musi się martwić, bo maszynista też został zaproszony na przejażdżkę i płynie w następnej gondoli. Przyjaźń dwóch wielkich mężów Bożych przekładała się na ogromne zaufanie, jakie mieli do siebie nawzajem, a także na wsparcie modlitewne, jakim Jan XXIII darzył wszystkie poczy- nania Kościoła w Polsce. Katolicy polscy odwzajemniali to wiernością wobec Stolicy Apostolskiej i żarliwą modlitwą za papieża. Przed powrotem z pierwszej sesji II Soboru Watykańskiego na audiencji u Ojca Świętego, którego zdrowie słabło, Ksiądz Prymas mówił: „O to zdrowie dla Waszej Świątobliwości modliła się cała Polska w Czuwaniach soborowych. Za to zdrowie oddawało życie swoje wiele dusz świątobliwych w Polsce. Jest mi wiadomo, że w jednym wypadku Bóg tę ofiarę z życia skwapliwie przyjął w ubiegłym tygodniu”. Również do Pawła VI (1963–1978) kardynał Stefan Wyszyński żywił szacunek i wielkie przywiązanie. Bardzo pragnął, by Ojciec Święty wziął udział w 1966 roku w uroczystych obchodach Tysiąclecia Chrztu Polski. Niestety, władze komunistyczne nie dopuściły do tego i tron papieski na Jasnej Górze pozostał pusty. Podsumowaniem wierności i przywiązania do Stolicy Apostolskiej niech będą słowa wypowiedziane w przywołanym już przemówieniu pożegnalnym do Rady Głównej Episkopatu: „Mam naj- wyższe uznanie dla zrozumienia sytuacji [Polski] szczególnie przez Ojca Świętego Piusa XII i Pawła VI oraz przez Jana XXIII i obydwóch Janów Pawłów. Nie mówię nic o postawie Ojca Świętego [Jana Pawła II] dziś, szczęśliwie cierpiącego i służącego Kościołowi… To jest wasz przyjaciel… Ja wierzę, że Matka Najświętsza, której i on zawierzył publicznie na Jasnej Górze, podźwignie go z jego doświadczeń”. Wyrazem umiłowania Kościoła przez Księdza Prymasa był aktywny udział w II Soborze Watykańskim. Przejawiało się to w wielkim zaangażowa- niu w prace soborowe, troską modlitewną, a także wprowadzaniem w życie w naszej Ojczyźnie ustaleń soborowych. Ksiądz Prymas był członkiem Komisji Przygotowawczej i uczestniczył we wszystkich sesjach Vaticanum II.

46 Katolicka Polska, dzięki jego inicjatywie, swoją modlitwą zanoszoną w para- fiach i na Jasnej Górze przez ludzi wszystkich stanów i zawodów, w każdym wieku – dzieci, młodzież i dorosłych – wspierała prace Soboru. Kościół to również lud Boży. Umiłowanie Kościoła przez Księdza Pry- masa wyrażało się w wezwaniu, z jakim zwracał się do wiernych: „Umi- łowane Dzieci Boże, Dzieci moje!” Szanował i otaczał troską każdego, a kiedy mówił o człowieku, często można było usłyszeć słowa: „Jego Kró- lewska Mość Człowiek” – stwierdzenie, w którym wyraża się podsumowa- nie jego stosunku do bliźniego. Szczególną pasterską troską otaczał chorych i cierpiących, czyniąc wiele, by podtrzymać i umocnić ich nadzieję, a także ulżyć ich losowi. Znamienną cechą Prymasa Tysiąclecia była troska o cały Kościół, nie tylko Kościół w Polsce, lecz powszechny. Miał silne poczucie, że z racji swego położenia geograficznego Polska jest „przedmurzem chrześcijań- stwa”. Na kilka dni przed śmiercią mówił do Rady Głównej Episkopatu Polski: „Największą naszą wartością jest wiara naszego ludu, jego przywią- zanie do Kościoła, jego więź z Kościołem w Chrystusie i Jego Matce. […] Kościół musi zostać tutaj, gdzie jest. Bo bez jakiejś emfazy, jest przedmu- rzem chrześcijaństwa. Kościół stąd pójdzie na Wschód!”. Jednym z jego eklezjalnych priorytetów była troska o Kościół na Wschodzie. Działo się tak również z racji specjalnych uprawnień, które decyzją Stolicy Apostolskiej otrzymał wobec Kościoła „za żelazną kurtyną”. Często, zwłaszcza pod- czas Apelu Jasnogórskiego, zanosił modlitwę o wolność Kościoła w kra- jach, w których pozostawał zniewolony. Wspominał czasem, że każdego dnia rano przenosi się myślą przed Ikony Matki Najświętszej pozamykane w muzeach, przed którymi nie wolno się modlić, klęka przed nimi i prosi Maryję o wolność wyznawania Boga. Miłość do Chrystusa i Kościoła znajdowała potwierdzenie w niezwy- kłej miłości Księdza Prymasa do Matki Chrystusowej, którą obrał za swoją Matkę. Potwierdza to Milenijny Akt Oddania Polski w niewolę miłości Maryi, który miał wyraźny kierunek: „Za wolność Kościoła w świecie i w Ojczyźnie naszej”. Dzięki bezgranicznej ufności i niezłomnej postawie Prymasa Tysiąclecia dokonało się zawierzenie Polski i Kościoła w Polsce w macierzyńskie dłonie Matki Najświętszej, czczonej jako Matka Kościoła. Tym tłumaczą się też wysiłki, aby tytuł „Matka Kościoła” został oficjalnie przyznany Maryi przez Ojca Świętego i uznany przez cały Kościół. Słu- żyły temu starania biskupów polskich, uwieńczone 21 listopada 1964 roku, na zakończenie III sesji soborowej, ogłoszeniem przez Pawła VI Maryi Matką Kościoła. Tydzień później, 28 listopada, w przemówieniu w Radio

47 Watykańskim, Ksiądz Prymas przywołał słowa papieża i powiedział: „«Ogłaszamy Najświętszą Maryję Pannę Matką Kościoła, to jest Matką Ludu Bożego, zarówno Wiernych, jak i Pasterzy, którzy nazywają Ją Naj- ukochańszą Matką. Pragniemy, by pod tym najmilszym tytułem, od tej chwili Dziewica Matka była jeszcze bardziej czczona i wzywana przez lud chrześcijański». Trudno jest opisać entuzjazm i bezpośredni odruch radości, jaki te słowa wywarły! Gdy tegoż dnia wieczorem, po uroczystości maryj- nej w Bazylice Santa Maria Maggiore, byłem przyjęty przez Ojca Świętego na prywatnej audiencji, Papież, głęboko rozradowany przeżyciami dnia, snuł refleksje na temat przebiegu prac soborowych. Dotknęliśmy sprawy uporczywego szeregowania Ojców Soborowych przez niektóre organy pra- sowe, na «postępowych i konserwatywnych». Ojciec Święty z uśmiechem powiedział: «Czy jest ten podział, to chyba widać było dziś na sesji publicz- nej, gdy na wieść o tym, że Matkę Najświętszą ogłaszamy Matką Kościoła, burza oklasków wstrząsnęła murami Bazyliki, a wszyscy Biskupi zerwali się z trybun, długo manifestując swą radość i wdzięczność». Tak oto Matka Boga-Człowieka jednoczy wszystkie dzieci Boże!”.

Modlitwa wiernych Módlmy się za Kościół Chrystusowy na całej ziemi, aby wspierany mocami Ducha Świętego prowadził wszystkie swoje dzieci ku zbawieniu. Ciebie prosimy… Módlmy się za papieża Franciszka, za naszych biskupów z kardynałem Kazimierzem na czele, a także za kapłanów, diakonów, siostry zakonne i zakonników oraz wszystkich, którzy poświęcili się służbie Bożej, aby z najgłębszą wiarą i największym oddaniem sprawowali swoje posłannic- two. Ciebie prosimy… Módlmy się za wspólnoty chrześcijańskie w tych częściach świata, gdzie wierni są prześladowani i cierpią, aby Bóg uzdalniał ich swoją łaską do dawania Mu mężnego świadectwa. Ciebie prosimy… Módlmy się za powołanych do kapłaństwa i życia konsekrowanego, aby ochotnie odpowiedzieli na dar powołania oraz podjęli za ten dar swoją odpowiedzialność. Ciebie prosimy…

48 Módlmy się o owoce beatyfikacji Sługi Bożego kardynała Stefana Wyszyńskiego, aby przykład jego niezłomnego zaufania Bogu w każdym cierpieniu był także dla nas pomocą w znoszeniu trudów codzienności. Ciebie prosimy… Módlmy się za rodziny polskie, aby silne Bogiem stawały się w miłości i jedności zaczynem odnowy Kościoła w Polsce. Ciebie prosimy… Módlmy się za nas samych, abyśmy wzbogacani przykładem Prymasa Tysiąclecia coraz głębiej i pełniej miłowali Kościół. Ciebie prosimy…

Cykl spotkań „Myśląc z Wyszyńskim” Spotkania z tego cyklu będą miały charakter otwarty i będą odbywały się z udziałem ekspertów, w tym historyków i biografów, w każdy trzeci czwartek miesiąca, od listopada br. do maja 2020 roku. Miejscem spotka- nia będzie sala konferencyjna w Domu Arcybiskupów Warszawskich przy ul. Miodowej 17/19 w Warszawie. Zaplanowano siedem spotkań. Formuła każdego z nich będzie podobna. Po krótkim wprowadzeniu uczestnicy wysłuchają 20-minutowego wykładu przygotowanego przez głównego prelegenta. Następnie głos zabiorą dwaj inni prelegenci, a po ich wystąpieniach przewidziano dyskusję z możliwo- ścią zadawania pytań z sali. Debatę podsumują prelegenci. Organizatorem debat jest Archidiecezja Warszawska wspólnie z zapro- szonymi do tego projektu instytucjami: Uniwersytetem Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Papieskim Wydziałem Teologicznym w Warszawie, Insty- tutem Prymasowskim, Muzeum Jana Pawła II i Kardynała Stefana Wyszyń- skiego oraz Centrum Myśli Jana Pawła II. - 21 listopada 2019 roku o godzinie 18. Debata pt. „Dlaczego Prymas Tysiąc- lecia? Co zawdzięczamy kard. Stefanowi Wyszyńskiemu?”, z udziałem: prof. dr. hab. Antoniego Dudka, prof. dr. hab. Jana Żaryna oraz dr Ewy Czaczkowskiej. - Grudzień 2019: „Rodzina. Wyzwania i szanse współczesnej rodziny”. - Styczeń 2020: „Prawda antropologiczna: mężczyzną i kobietą zrodził ich”. - Luty 2020: „Czas to miłość. Społeczna krucjata miłości”. - Marzec 2020: „Praca – przymus czy szansa?”. - Kwiecień 2020: „W służbie dobra wspólnego. Polityka, naród, państwo”.

49 - Maj 2020: „Nigdy jeden przeciw drugiemu. Kard. Karol Wojtyła i Prymas Stefan Wyszyński – komplementarność charyzmatów”. Retransmisje z debat można znaleźć na stronie Archidiecezji Warszawskiej. Tam również publikowane są sprawozdania po każdym spotkaniu.

Różaniec z rozważaniami o kard. Wyszyńskim

TAJEMNICE ŚWIATŁA 28 listopada 2019 roku

PIERWSZA TAJEMNICA ŚWIATŁA Chrzest Pana Jezusa w Jordanie Wszczepiony jestem w nadprzyrodzony organizm, w całą rodzinę ludzką i w rodzaj wybrany, jakim jest Kościół święty, jednakże wszystko właści- wie zmierza do mnie i osadza się na mnie. Wszystko ostatecznie jest moje. „Wszystko (…) jest wasze”. Cały ten porządek przyrodzony i nadprzyro- dzony. „Wszystko jest wasze, wyście Chrystusowi, a Chrystus – Boży”. Woda chrztu nie spłynęła tylko po mojej głowie. Ona jak w ziemię wsiąkła łaską sakramentalną we mnie, w moją ziemię, w ziemię mojego ciała i mojej duszy. Przeniknęła mnie i jest we mnie.

DRUGA TAJEMNICA ŚWIATŁA Objawienie się Chrystusa na weselu w Kanie Galilejskiej Ufność Maryi w moc słowa skłoniła Chrystusa do tego, że zaczyna dzia- łać i przyspiesza godzinę cudów. Chrystus i Maryja zawsze działają razem w Kościele Bożym. Wystarczy, że Maryja dostrzega jakiś brak czy ludzką niedolę, zaczyna szeptać o niej swojemu Synowi, który widząc ufność Matki ku sobie – działa, choćby jeszcze nie nadeszła „godzina Jego”. Tych Dwoje będzie działać nie tylko w Kanie Galilejskiej, ale w każdej „Kanie” – w Kościele Chrystusowym, aż do skończenia świata…

50 TRZECIA TAJEMNICA ŚWIATŁA Głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia Brak męstwa jest początkiem klęski apostoła. Czy jeszcze może być aposto- łem? Przecież istotne dla apostoła jest świadectwo Prawdzie! A to zawsze wymaga męstwa. Przyszłość należy do odważnych, którzy ufają i działają z mocą – mówił Pius XII – nie do bojaźliwych i niezdecydowanych. Przyszłość należy do tych, którzy miłują, a nie do tych, którzy nienawidzą. Posłannic- two Kościoła na tym świecie jeszcze jest dalekie od wypełnienia: wymaga więc nowych doświadczeń i nowych poczynań.

CZWARTA TAJEMNICA ŚWIATŁA Przemienienie na Górze Tabor Gdy czuję obecność Twoją w mej duszy, spraw Chryste, bym zupełnie zapo- mniał o sobie. Bym przestał myśleć o sobie i mówić Ci o sobie. To tak nieciekawy i taki ubogi temat! Pragnę Ci dziękować, że jesteś, żeś jest Słowem, żeś jest Synem Ojca, żeś chciał przyjąć ciało z Dziewicy, żeś chciał spocząć w żłobie betlejemskim, żeś chciał okazać się paste- rzom i mędrcom, żeś chciał chodzić po ziemi, żeś chciał być i w świątyni, i w Kanie, i na Tyberiadą, i w Gerazie, i w Betanii, i w Jerycho, i przed Piłatem, i na Kalwarii, i na Górze Oliwnej… Pragnę oglądać Ciebie, idąc ślad w ślad za Tobą. Cóż to może być za cudowna rozmowa – o Tobie! Czuwaj nade mną, bym myślał tylko o Tobie, gdy Ty wstąpisz w dom mój.

PIĄTA TAJEMNICA ŚWIATŁA Ustanowienie Eucharystii Eucharystia rodzi nowy rodzaj ludzi. Jest kolebką nowej ludzkości – cię- żarnej Bogiem; ludzkości rodzącej Boga światu, roznoszącej Boże Ciało do wszystkich zakątków życia, wnoszącej Boże życie do wszystkich grobów. Dlatego Eucharystia jest zmartwychwstaniem, bo ona nieustannie kiełkuje w duszach ludzkich nowym życiem, które odwala i rozsadza zmurszałe kamienie zamierającego świata.

51 TAJEMNICE RADOSNE 28 grudnia 2019 roku

TAJEMNICA PIERWSZA RADOSNA Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie Stoimy w obliczu wielkich zamiarów Ojca Niebieskiego, który od wieków, postanowił, aby z Maryi Dziewicy narodził się Syn Boży. W Nazarecie ukazuje się Jej Zwiastun Pański i zapowiada: „Oto poczniesz i porodzisz Syna” (Łk 1,31). Maryja wspierana łaską Bożą rozumie sens Zwiastowania i wyraża zgodę: „Oto Ja Służebnica Pańska” (Łk 1,38). Jest dla nas wzorem posłuszeństwa i uległości wobec zamiarów Boga. Polećmy Bogu nasze serca, aby zawsze gotowe były wykonać to, czego On od nas oczekuje.

TAJEMNICA DRUGA RADOSNA Nawiedzenie Świętej Elżbiety Maryja zaczyna wypełniać swoje zadanie. Ma nieść Chrystusa do ludzi. Niesie Go najpierw do Poprzednika Pańskiego – Jana, który ma przygoto- wać drogę Chrystusowi. Jan pierwszy zetknie się z Tym, który nadchodzi, aby zbawić świat. Gdy Maryja weszła do domu Zachariasza, poruszyło dziecię w łonie Elżbiety. Ona zaś ujawnia tajemnicę Maryi jako Matki Pana. Maryja w odpowiedzi wypowiada w Magnificat swój program i zadanie życiowe. Jest to tak zwane małe Objawienie rodzinie ludzkiej spraw Bożych. Uwielbiamy Matkę Twoją, Panie Jezu Chryste, w Jej posłudze wobec Elż- biety i wobec całej ludzkości. Pragniemy Jej pomagać w tym posługiwaniu.

TAJEMNICA TRZECIA RADOSNA Narodzenie Pana Jezusa Pan Jezus jest z nami na ziemi, liczy sobie – według ziemskiego kalendarza – dwadzieścia wieków. W Betlejem był mały i drobny, okryty dziecięcym ciałem. Mógł wtedy zmieścić się w żłóbku. Dziś tak rozrósł się w Kościele swoim, że wypełnia sobą cały świat, a swoim Ciałem karmi ludy i narody. Radujemy się, Panie Jezu Chryste, że Matka Twoja złożyła Cię w żłóbku, jak ziarno pszeniczne w roli, abyś stał się Chlebem. Matka jest po to, aby karmić. Ona karmi nas Twoim Ciałem – Tobą. Dlatego włożyła

52 Ciebie do żłóbka, abyśmy bez obawy czerpali z niego Ciało i Krew Twoją. Wielbimy, Chryste, Twoją Matkę w Jej betlejemskiej posłudze. Pragniemy jak najczęściej żywić się Twoim Ciałem, wziętym z Maryi.

TAJEMNICA CZWARTA RADOSNA Ofiarowanie Pana Jezusa w Świątyni Dar Ojca – swojego Syna – przynosi Maryja do świątyni Jerozolimskiej i tam okazuje Go Ojcu. Przez to nie tylko spełnia przepis Starego Przy- mierza, ale sprawia, iż ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni staje się dla nas znakiem, że w Kościele jest Chrystus. W każdej Mszy świętej jest On ofiarowany Ojcu niebieskiemu. Panie Jezu, dziękujemy Twojej Matce, że przyniosła Ciebie do świą- tyni. Dziękujemy Ci, że jesteś z nami w naszych kościołach. To Matka Twoja przyprowadza nas do Ciebie. Odtąd jesteśmy razem. I pragniemy zawsze być z Tobą.

TAJEMNICA PIĄTA RADOSNA Odnalezienie Pana Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej Od momentu, gdy Maryja przyniosła Jezusa do świątyni, wiemy, gdzie mamy Go szukać. Pan Jezus dał komentarz do faktu Jego zagubienia: „Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w sprawach Ojca mego?” (por. Łk 2,49). Chrystus żyjący, uświęcający, napełniający nas pokojem jest w Kościele Bożym. Tam wypełnia sprawy zlecone Mu przez Ojca. Chrystus żyje w każdym z nas, bo przecież „świątynią Boga jeste- śmy”, „ciała nasze są poświęcone Bogu”, „Duch Boży mieszka w nas” (1 Kor 3,16). Wystarczy też skierować kroki nasze do kościoła, do domu Bożego, aby znaleźć tam Chrystusa. Dziękujemy Ci, Panie Jezu, że Matka Twoja nauczyła nas drogi do świą- tyni. Naucz nas, za Jej przykładem, wskazywać ludziom drogę do Ciebie.

Przygotowano w oparciu o: Stefan Kardynał Wyszyński, Oddani Maryi w trosce o Kościół. Wybór przemówień Prymasa Tysiąclecia, Instytut Prymasowski Stefana Kardynała Wyszyńskiego, Częstochowa 2019.

53 Pro memoria z zapiskami kard. Stefana Wyszyńskiego Najnowszy, VII tom Pro memoria z zapiskami kard. Stefana Wyszyńskiego, dotyczącymi roku 1960, jest w sprzedaży od sierpnia 2019 roku. Wydanie tomu było możliwe dzięki współpracy sześciu podmiotów, w tym Archi- diecezji Warszawskiej. Tom zawiera prywatne zapiski Prymasa Tysiąclecia z zaledwie jednego roku – 1960. Był to jednak niezwykły rok, stąd materiału źródłowego było tak wiele, że wypełnił całą książkę. To był rok Wielkiej Nowenny, ułożonej przez prymasa Stefana Wyszyń- skiego, oraz wzrastającej antykościelnej ofensywy władz Polski „ludowej”. Właśnie w czasie tych 12. miesięcy doszło do brzemiennych w skutki wydarzeń w Nowej Hucie, związanych z obroną krzyża przez wiernych (27 kwietnia), tzw. wydarzeń zielonogórskich, czyli obrony domu katolic- kiego w Zielonej Górze przed likwidacją (30 maja), oraz rozwinięcia przez władze komunistyczne akcji zmierzającej do skompromitowania (i odwoła- nia ze stanowiska) ordynariusza kieleckiego bp. Czesława Kaczmarka, jak mówił dr Rafał Łatka z IPN, redaktor prowadzący tomu. Atmosfera wzajemnych relacji między państwem PRL a Kościołem była w tamtym roku z dnia na dzień coraz gorsza. Świadczy o tym choćby spotkanie kard. Wyszyńskiego z Władysławem Gomułką ze stycznia 1960 roku, szczegółowo zrelacjonowane przez Prymasa na kartach Pro memoria z 1960 roku. Książkę można kupić w księgarniach IPN w całej Polsce oraz w sklepie IPN online. Zapiski Pro memoria kard. Stefana Wyszyńskiego obejmują okres 1948–1981. Zainaugurowana w 2017 roku seria wydawnicza jest pierwszą próbą całościowego i krytycznego wydania zapisek – opatrzonego aparatem naukowym obejmującym wstęp, przypisy oraz indeksy. Wydanie osobistych zapisków Prymasa Tysiąclecia jest wspólnym przedsięwzięciem sześciu pod- miotów: Archidiecezji Warszawskiej, Archidiecezji Gnieźnieńskiej, Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Instytutu Pamięci Narodowej i Muzeum Jana Pawła II i Kardynała Wyszyń- skiego, dla którego jest to przedsięwzięcie realizowane w ramach central- nego projektu badawczego zatytułowanego ,,Władze komunistyczne wobec Kościołów i związków wyznaniowych w Polsce 1944–1989”. Na podst. informacji: ad/Stacja7

54 Dział urzędowy

STOLICA APOSTOLSKA

Mianowanie Polaka podsekretarzem ds. relacji z państwami

Nuncjatura Apostolska w Polsce N. 3172/19

Komunikat Ojciec Święty Franciszek mianował Podsekretarzem ds. Relacji z Pań- stwami w Sekretariacie Stanu ks. prałata Mirosława Stanisława Wachow- skiego, dotychczasowego radcę nuncjatury w Sekcji ds. Relacji z Pań- stwami w tymże Sekretariacie Stanu.

Warszawa, 24 października 2019 r. † Salvatore Pennacchio Nuncjusz Apostolski

Zniesienie tajemnicy papieskiej w sprawach dotyczących nadużyć wobec nieletnich

WYPOWIEDŹ ARCYBISKUPA CHARLESA SCICLUNY Dekret ułatwia współpracę w państwem i zainteresowanymi stronami: „Popatrzmy na przykład na trudności, jakie były do tej pory: ofiara nie miała możliwości poznać sentencji wyroku, która następowała po tym, jak zgłosiła sprawę, gdyż obowiązywała tajemnica papieska. Także inne wiado- mości były ograniczane, gdyż tajemnica papieska jest tajemnicą o najwyż- szym poziomie w systemie poufności Prawa Kanonicznego. Teraz jest to uła- twione także na poziomie ochrony wspólnoty, jak i informacji o wyroku. Nie oznacza to jednak, że informacje te będą ogólnie dostępne, ale, na przykład, będzie ułatwiona możliwość ściślejszej współpracy z państwem, czyli diece- zja, która posiada daną dokumentację, nie jest już zobowiązana do zachowa- nia tajemnicy papieskiej i może zadecydować, jeżeli będzie taka potrzeba,

55 o współpracy, przekazując jej kopię także władzom cywilnym – podkreślił maltański hierarcha. – Dekret ten, to nowe prawo, mówi także o obowiązku ochrony prywatności osoby, dobrego imienia zainteresowanych osób, jak również ich godności osobistej. Jednak na polu spraw karnych pewien rodzaj poufności musi być zachowany i to również jest zapewnione. Nie oznacza to więc, że dokumentacja danej sprawy staje się publiczna, ale została ułatwiona współpraca z państwem i z innymi zainteresowanymi stronami, które mają prawo dostępu do takiej dokumentacji”. Zniesienie tajemnicy papieskiej w sprawach dotyczących nadużyć wobec nieletnich jest pokłosiem spotkania biskupów, jakie z udziałem Fran- ciszka odbyło się w lutym tego roku w Watykanie oraz listu apostolskiego motu proprio „Vos estis lux mundi” o postępowaniu wobec osób duchow- nych, które dopuściły się czynów pedofilskich. Za: vaticannews.va

56 N. 1011

Martedì 17.12.2019

RESCRIPTUM EX AUDIENTIA SS.MI: Rescritto del Santo Padre Francesco con cui si promulga l’Istruzione Sulla riservatezza delle cause

Testo in lingua originale

Traduzione in lingua inglese

Traduzione in lingua spagnola

Testo in lingua originale

Il Santo Padre Francesco, nell’Udienza concessa a Sua Eccellenza Mons. Edgar Peña Parra, Sostituto per gli Affari Generali della Segreteria di Stato, il giorno 4 dicembre 2019, ha stabilito di emanare l’Istruzione Sulla riservatezza delle cause, allegata al presente Rescriptum e che ne forma parte integrante.

Il Santo Padre ha disposto che esso abbia fermo e stabile vigore, nonostante qualsiasi cosa contraria anche se degna di speciale menzione, che sia promulgato tramite pubblicazione su L’Osservatore Romano, entrando in vigore immediatamente, e quindi pubblicato nel commentario ufficiale degli Acta Apostolicae Sedis.

Dal Vaticano, 6 dicembre 2019

Pietro Card. Parolin

Segretario di Stato

ISTRUZIONE

Sulla riservatezza delle cause

1. Non sono coperti dal segreto pontificio le denunce, i processi e le decisioni riguardanti i delitti di cui:

57 2 a) all’articolo 1 del Motu proprio “Vos estis lux mundi”, del 7 maggio 2019; b) all’articolo 6 delle Normae de gravioribus delictis riservati al giudizio della Congregazione per la Dottrina della Fede, di cui al Motu proprio “Sacramentorum Sanctitatis Tutela”, di San Giovanni Paolo II, del 30 aprile 2001, e successive modifiche.

2. L’esclusione del segreto pontificio sussiste anche quando tali delitti siano stati commessi in concorso con altri delitti.

3. Nelle cause di cui al punto 1, le informazioni sono trattate in modo da garantirne la sicurezza, l’integrità e la riservatezza ai sensi dei canoni 471, 2° CIC e 244 §2, 2° CCEO, al fine di tutelare la buona fama, l’immagine e la sfera privata di tutte le persone coinvolte.

4. Il segreto d’ufficio non osta all’adempimento degli obblighi stabiliti in ogni luogo dalle leggi statali, compresi gli eventuali obblighi di segnalazione, nonché all’esecuzione delle richieste esecutive delle autorità giudiziarie civili.

5. A chi effettua la segnalazione, alla persona che afferma di essere stata offesa e ai testimoni non può essere imposto alcun vincolo di silenzio riguardo ai fatti di causa.

[02062-IT.01] [Testo originale: Italiano]

Traduzione in lingua inglese

His Holiness Francis, in the Audience granted to His Excellency Archbishop Edgar Peña Parra, Substitute for General Affairs of the Secretariat of State, on 4 December 2019, has decided to issue the Instruction On the Confidentiality of Legal Proceedings, attached to the present Rescriptum, of which it forms an integral part.

The Holy Father has determined that the Rescriptum shall have firm and stable application, notwithstanding anything to the contrary, even if worthy of special mention, that it shall be promulgated by publication in L’Osservatore Romano, with immediate force, and then be published in the official commentary Acta Apostolicae Sedis.

From the Vatican, 6 December 2019

CARDINAL PIETRO PAROLIN

Secretary of State

INSTRUCTION

On the Confidentiality of Legal Proceedings

1. The pontifical secret does not apply to accusations, trials and decisions involving the offences referred to in: a) Article 1 of the Motu proprio “Vos estis lux mundi” (7 May 2019); b) Article 6 of the Normae de gravioribus delictis reserved to the judgement of the Congregation for the Doctrine of the Faith, in accordance with the Motu proprio “Sacramentorum Sanctitatis Tutela” of John Paul II (30 April 2001), and subsequent amendments.

2. Nor does the pontifical secret apply when such offenses were committed in conjunction with other offences.

58 3 3. In the cases referred to in No. 1, the information is to be treated in such a way as to ensure its security, integrity and confidentiality in accordance with the prescriptions of canons 471, 2° CIC and 244 §2, 2° CCEO, for the sake of protecting the good name, image and privacy of all persons involved.

4. Office confidentiality shall not prevent the fulfilment of the obligations laid down in all places by civil laws, including any reporting obligations, and the execution of enforceable requests of civil judicial authorities.

5. The person who files the report, the person who alleges to have been harmed and the witnesses shall not be bound by any obligation of silence with regard to matters involving the case.

[02062-EN.01] [Original text: Italian]

Traduzione in lingua spagnola

El Santo Padre Francisco, en la Audiencia concedida a Su Excelencia Mons. Edgar Peña Parra, Sustituto para los Asuntos Generales de la Secretaría de Estado, el día 4 de diciembre de 2019, ha decidido emanar la Instrucción Sobre la confidencialidad de las causas, adjunta al presente Rescriptum y que forma parte integrante del mismo.

El Santo Padre ha dispuesto que este tenga vigencia firme y estable, no obstante cualquier disposición contraria, aunque sea digna de particular mención, que sea promulgado mediante la publicación en L’Osservatore Romano, entrando en vigor inmediatamente, y posteriormente publicado en el boletín oficial Acta Apostolicae Sedis.

Vaticano, 6 de diciembre de 2019

PIETRO Card. PAROLIN

Secretario de Estado

INSTRUCCIÓN

Sobre la confidencialidad de las causas

1. No están sujetas al secreto pontificio las denuncias, los procesos y las decisiones concernientes a los delitos mencionados: a) en el artículo 1 del Motu proprio “Vos estis lux mundi”, del 7 de mayo de 2019; b) en el artículo 6 de las Normae de gravioribus delictis reservados al juicio de la Congregación para la Doctrina de la Fe, mencionados en el Motu proprio “Sacramentorum Sanctitatis Tutela”, de san Juan Pablo II, del 30 de abril de 2001, y sus posteriores modificaciones.

2. La exclusión del secreto pontificio también subsiste cuando tales delitos hayan sido cometidos en concomitancia con otros delitos.

3. En las causas a las que se refiere el punto 1, la información se tratará de manera que se garantice su seguridad, integridad y confidencialidad de acuerdo con los cánones 471, 2° del CIC y 244 § 2, 2° del CCEO, con el fin de proteger la buena reputación, la imagen y la privacidad de todas las personas involucradas.

4. El secreto de oficio no obsta para el cumplimiento de las obligaciones establecidas en cada lugar por la

59 4 legislación estatal, incluidas las eventuales obligaciones de denuncia, así como dar curso a las resoluciones ejecutivas de las autoridades judiciales civiles.

5. No puede imponerse ningún vínculo de silencio con respecto a los hechos encausados ni al denunciante, ni a la persona que afirma haber sido perjudicada ni a los testigos.

[02062-ES.01] [Texto original: Italiano]

[B1011-XX.02]

60 N. 1010

Martedì 17.12.2019

RESCRIPTUM EX AUDIENTIA SS.MI: Rescritto del Santo Padre Francesco con cui si introducono alcune modifiche alle “Normae de gravioribus delictis”

Testo in lingua originale

Traduzione in lingua inglese

Traduzione in lingua spagnola

Testo in lingua originale

Il Santo Padre Francesco, nell’Udienza concessa al sottoscritto Cardinale Segretario di Stato e al sottoscritto Cardinale Prefetto della Congregazione per Dottrina della Fede il giorno 4 ottobre 2019, ha stabilito di introdurre le seguenti modifiche alle “Normae de gravioribus delictis” riservati al giudizio della Congregazione per la Dottrina della Fede, di cui al Motu proprio “Sacramentorum Sanctitatis Tutela”, di San Giovanni Paolo II, del 30 aprile 2001, come modificate dal Rescriptum ex Audientia SS.mi, del 21 maggio 2010, a firma dell’allora Prefetto della Congregazione per la Dottrina della Fede, Card. William Levada:

Articolo 1

L’art. 6 § 1, 2° Sacramentorum Sanctitatis Tutela è integralmente sostituito dal seguente testo:

«l’acquisizione o la detenzione o la divulgazione, a fine di libidine, di immagini pornografiche di minori di diciotto anni da parte di un chierico, in qualunque modo e con qualunque strumento».

Articolo 2

§1 - L’art. 13 Sacramentorum Sanctitatis Tutela è integralmente sostituito dal seguente testo:

61 2 «Funge da Avvocato e Procuratore un fedele, provvisto di dottorato in diritto canonico, che viene approvato dal Presidente del collegio».

§2 - L’art. 14 Sacramentorum Sanctitatis Tutela è integralmente sostituito dal seguente testo:

«Negli altri Tribunali, poi, per le cause di cui nelle presenti norme, possono adempiere validamente gli uffici di Giudice, Promotore di Giustizia e Notaio soltanto sacerdoti».

Il Santo Padre ha disposto che il presente Rescriptum sia pubblicato su L’Osservatore Romano, nonché negli Acta Apostolicae Sedis, entrando in vigore a decorrere dal 1° gennaio 2020.

Dal Vaticano, 3 dicembre 2019

PIETRO Card. PAROLIN Segretario di Stato

LUIS FRANCISCO Card. LADARIA Prefetto della Congregazione per la Dottrina della Fede

[02063-IT.01] [Testo originale: Italiano]

Traduzione in lingua inglese

His Holiness , in the Audience granted to the undersigned Cardinal Secretary of State and the undersigned Cardinal Prefect of the Congregation for the Doctrine of the Faith on 4 October 2019, has decided to introduce the following amendments to the “Normae de gravioribus delictis” reserved to the judgement of the Congregation for the Doctrine of the Faith, in accordance with the Motu proprio of Saint John Paul II “Sacramentorum Sanctitatis Tutela” (30 April 2001), as amended by the Rescriptum ex Audientia SS.mi dated 21 May 2010 and signed by the then-Prefect of the Congregation for the Doctrine of the Faith, Cardinal William Levada:

Article 1

Art. 6 § 1, 2° Sacramentorum Sanctitatis Tutela is replaced in its entirety by the following text:

“The acquisition, possession or distribution by a cleric of pornographic images of minors under the age of eighteen, for purposes of sexual gratification, by whatever means or using whatever technology”.

Article 2

§1 – Art. 13 Sacramentorum Sanctitatis Tutela is replaced in its entirety by the following text:

“The role of Advocate or Procurator is carried out by a member of the faithful possessing a doctorate in canon law, who is approved by the presiding judge of the college”.

§2 – Art. 14 Sacramentorum Sanctitatis Tutela is replaced in its entirety by the following text:

“In other Tribunals, for the cases under these norms, only priests can validly carry out the functions of Judge, Promoter of Justice and Notary”.

62 3 The Holy Father has ordered that the present Rescriptum be published in L’Osservatore Romano and in Acta Apostolicae Sedis, and take effect on 1 January 2020.

From the Vatican, 3 December 2019

CARDINAL PIETRO PAROLIN Secretary of State

CARDINAL LUIS FRANCISCO LADARIA Prefect of the Congregation for the Doctrine of the Faith

[02063-EN.01] [Original text: Italian]

Traduzione in lingua spagnola

El Santo Padre Francisco, en la Audiencia concedida al infrascrito Cardenal Secretario de Estado y al infrascrito Cardenal Prefecto de la Congregación para la Doctrina de la Fe, el 4 de octubre de 2019, ha decidido introducir los siguientes cambios en las “Normae de gravioribus delictis” reservados al juicio de la Congregación para la Doctrina de la Fe, a los que se refiere el Motu proprio “Sacramentorum Sanctitatis Tutela”, de San Juan Pablo II, del 30 de abril de 2001, tal como fueron enmendadas por el Rescriptum ex Audientia SS.mi, del 21 de mayo de 2010, firmado por el entonces Prefecto de la Congregación para la Doctrina de la Fe, el Cardenal William Levada:

Artículo 1

2. El art. 6 § 1, 2° del Sacramentorum Sanctitatis Tutela se sustituye en su totalidad por el texto siguiente:

“la adquisición o posesión o divulgación, con un fin libidinoso, de imágenes pornográficas de menores de dieciocho años por parte de un clérigo, de cualquier forma y por cualquier medio”.

Artículo 2

§1 - El art. 13 del Sacramentorum Sanctitatis Tutela se sustituye en su totalidad por el texto siguiente:

“Funge de abogado y procurador un fiel, doctorado en derecho canónico, aprobado por el presidente del colegio”.

§2° - El art. 14 del Sacramentorum Sanctitatis Tutela se sustituye en su totalidad por el texto siguiente:

“En los otros tribunales, sin embargo, para las causas de las que tratan las presentes normas, pueden desempeñar válidamente los oficios de juez, promotor de justicia y notario solamente sacerdotes”.

El Santo Padre ha ordenado que este Rescriptum se publique en L'Osservatore Romano, así como en el Acta Apostolicae Sedis, entrando en vigor el 1 de enero de 2020.

Vaticano, 3 de diciembre de 2019

Pietro Card. Parolin Secretario de Estado

63 4 Luis Francisco Card. Ladaria Prefecto de la Congregación para la Doctrina de la Fe

[02063-ES.01] [Texto original: Italiano]

[B1010-XX.02]

64 List papieża Franciszka do kapłanów w 160. rocznicę śmierci św. proboszcza z Ars Drodzy Bracia, Wspominamy 160. rocznicę śmierci świętego Proboszcza z Ars, którego Pius XI zaproponował jako patrona wszystkich proboszczów świata [1]. W dzień jego święta pragnę napisać do was ten list, kierując go nie tylko do proboszczów, ale także do was wszystkich, braci kapłanów, którzy nie czyniąc szumu „porzucacie wszystko”, by zaangażować się w codzienne życie waszych wspólnot. Do was, którzy podobnie jak Proboszcz z Ars pracujecie w „okopach”, dźwigacie na ramionach ciężar dnia i spiekoty (por. Mt 20,12) i, narażeni na niezliczone sytuacje codziennie „tracicie twarz”, nie przypisując sobie zbyt wielkiego znaczenia, aby lud Boży był otoczony opieką i wsparciem. Zwracam się do każdego z was, którzy przy wielu okazjach, niezauważalnie i ofiarnie, w zmęczeniu i trudzie, chorobie czy przygnębieniu podejmujecie misję jako służbę Bogu i jego ludowi, i pomimo wszystkich trudności drogi zapisujecie najpiękniejsze karty życia kapłańskiego. Jakiś czas temu wyraziłem biskupom włoskim swój niepokój, że w wielu regionach nasi księża czują się wyśmiewani i „obwiniani” z powodu przestępstw, których nie popełnili, i powiedziałem, że muszą oni znaleźć w swoim biskupie starszego brata i ojca, który by dodawał im otuchy w tych trudnych czasach, pobudzał ich i wspierał w drodze [2]. Jako starszy brat i ojciec ja też chcę być blisko, przede wszystkim, aby wam podziękować w imieniu świętego, wiernego ludu Bożego za wszystko, co od was otrzymuje i z mej strony zachęcić was do odnowienia tych słów, które Pan wypowiedział tak czule w dniu naszych święceń i które stanowią źródło naszej radości: „Już was nie nazywam sługami […], ale nazwałem was przyjaciółmi” (J 15,15) [3].

Smutek „Napatrzyłem się na udrękę ludu mego” (Wj 3,7). W ostatnim czasie mogliśmy wyraźniej usłyszeć krzyk, często milczący i zmuszony do milczenia, naszych braci, ofiar nadużyć władzy, sumienia i wykorzystywania seksualnego popełnionych przez wyświęconych szafa- rzy. Niewątpliwie jest to czas cierpienia w życiu ofiar, które doznały róż- nych form przemocy; także dla ich rodzin i dla całego Ludu Bożego.

65 Jak wiecie, jesteśmy bardzo głęboko zaangażowani we wdrażanie reform niezbędnych, by pobudzić od samych źródeł kulturę opartą na trosce duszpasterskiej, tak aby styl wykorzystywania nie mógł znaleźć miejsca do rozwoju, a tym bardziej do utrwalenia się. Nie jest to zadanie łatwe, i pilnie wymaga zaangażowania wszystkich. Jeśli w przeszłości zaniedbanie mogło przekształcić się w jakąś formę reakcji, to dzisiaj chcemy, aby nawrócenie, przejrzystość, szczerość i solidarność z ofiarami stały się naszym sposobem tworzenia historii i pomagały nam być bardziej wrażliwymi na wszystkie ludzkie cierpienia [4]. Smutek ten nie jest też obojętny kapłanom. Mogłem to stwierdzić podczas różnych wizyt duszpasterskich zarówno w mojej diecezji, jak i w innych, gdzie miałem okazję odbywać spotkania i osobiste rozmowy z księżmi. Wielu z nich wyraziło oburzenie tym, co się stało, a także swego rodzaju niemoc, ponieważ oprócz „wyczerpania z powodu swego odda- nia, przeżyli szkody spowodowane podejrzeniami i zwątpieniami, które w niektórych lub wielu z nich mogły zasiać wątpliwości, lęk i nieufność” [5]. Dotarło wiele listów od księży, którzy podzielają to uczucie. Z drugiej strony cieszy, gdy spotyka się pasterzy, którzy, widząc i poznając cierpienia ofiar i Ludu Bożego, mobilizują się, szukają słów i dróg nadziei. Nie zaprzeczając i nie lekceważąc szkód wyrządzonych przez niektó- rych z naszych braci, niesprawiedliwością byłoby nie wyrażenie uznania dla wielu kapłanów, którzy nieustannie i uczciwie dają wszystko, czym są i co mają, dla dobra innych (por. 2 Kor 12,15) i rozwijają ojcostwo duchowe, które potrafi płakać z tymi, którzy płaczą. Nie da się zliczyć księży, którzy czynią ze swojego życia dzieło miłosierdzia w regionach lub sytuacjach, które są często niegościnne, oddalone lub opuszczone, ryzykując nawet własnym życiem. Doceniam i dziękuję za wasz odważny i stały przykład, który w chwilach zawirowań, wstydu i smutku ukazuje nam, że z radością stale narażacie się dla Ewangelii [6]. Jestem przekonany, że o ile jesteśmy wierni woli Bożej, to czasy kościelnego oczyszczenia, których doświadczamy, uczynią nas bardziej radosnymi i prostymi, a w niedalekiej przyszłości będą bardzo owocne. „Nie zniechęcajmy się! Pan oczyszcza swoją Oblubienicę i nawraca nas wszystkich do siebie. Sprawia, że doświadczamy tych prób, abyśmy zrozu- mieli, że bez Niego jesteśmy prochem. Ocala nas od obłudy, od duchowości pozorów. Tchnie swego Ducha, aby przywrócić piękno swojej Oblubie- nicy, pochwyconej na rażącym cudzołóstwie. Warto, abyśmy dziś wzięli 16 rozdział Ezechiela. Mówi on o historii Kościoła. Każdy z nas może powiedzieć: to moja historia. A w końcu, ale poprzez twój wstyd, nadal

66 będziesz pasterzem. Nasza pokorna skrucha, która trwa milcząco pośród łez w obliczu potworności grzechu i niezgłębionej wielkości Bożego prze- baczenia, to ona, ta pokorna skrucha jest początkiem naszej świętości” [7].

Wdzięczność Nieustannie dziękuję za was (por. Ef 1,16). Powołanie jest nie tyle naszym wyborem, ile odpowiedzią na bezin- teresowne wezwanie Pana. Warto nieustannie powracać do tych ewange- licznych fragmentów, które ukazują nam Jezusa, który się modli, wybiera i powołuje, „aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki” (Mk 3,14). Chciałbym przywołać tutaj wspaniałego nauczyciela życia kapłań- skiego w mojej ojczyźnie, ks. Lucio Gerę, który przemawiając do grupy kapłanów w czasach wielu prób w Ameryce Łacińskiej, powiedział do nich: „zawsze, ale przede wszystkim w próbach, musimy powracać do tych jasnych chwil, w których doświadczyliśmy powołania Pana, aby poświęcić całe nasze życie na Jego służbę”. To właśnie, co lubię nazywać „deutero- nomiczną pamięcią powołania”, pozwala nam powracać „do tego palącego punktu, w którym Boża łaska dotknęła mnie na początku drogi. To od tej iskry mogę rozpalić ogień na dzisiaj, na każdy dzień, i nieść ciepło i świa- tło moim braciom i siostrom. Od tej iskry rozpala się pokorna radość, taka radość, która nie uwłacza cierpieniu i rozpaczy, radość dobra i łagodna” [8]. Pewnego dnia wypowiedzieliśmy „tak”, które zrodziło się i dorastało w łonie wspólnoty chrześcijańskiej dzięki tym „świętym z sąsiedztwa” [9], którzy ukazali nam z prostą wiarą, jak wiele jest warte oddanie wszystkiego dla Pana i Jego Królestwa. „Tak”, którego zasięg miał i będzie miał nieocze- kiwaną transcendencję, a wiele razy nie będziemy w stanie wyobrazić sobie wszystkiego, co ono było i jest w stanie zrodzić. Dobrze, gdy starszy kapłan jest otoczony i odwiedzany przez tych maluchów – którzy teraz stali się dorosłymi – a których na początku swej posługi ochrzcił i którzy przycho- dzą z wdzięcznością, by mu przedstawić swoją rodzinę! Tam odkryliśmy, że zostaliśmy namaszczeni, aby namaszczać, a namaszczenie Boga nigdy nie zawodzi i sprawia, że mówię wraz z Apostołem: „nie zaprzestaję dzięk- czynienia, wspominając was” (Ef 1,16) i całe dobro, które uczyniliście. W chwilach trudności, kruchości, podobnie jak w słabościach, w któ- rych ujawniają się nasze ograniczenia, kiedy najgorszą z wszystkich pokus jest trwanie w przeżywaniu przygnębienia [10], załamując spojrzenie, osąd i serce, to w tych chwilach ważne jest – nawet ośmieliłbym się powiedzieć:

67 kluczowe – nie tylko nie zatracenie pełnej wdzięczności pamięci o przejściu Pana w naszym życiu, pamięci Jego miłosiernego spojrzenia, które zapro- siło nas, byśmy dla Niego i dla Jego ludu poświęcili swe życie, ale byśmy mieli także odwagę, by zastosować ją w praktyce i byśmy wraz z Psalmistą potrafili skonstruować nasz własny śpiew uwielbienia, „bo Jego łaska na wieki” (por. Ps 136 [135]). Wdzięczność jest zawsze „potężną bronią”. Tylko jeśli potrafimy roz- ważać i konkretnie dziękować za wszystkie gesty miłości, wielkoduszno- ści, solidarności i zaufania, a także przebaczenia, cierpliwości, wytrwałości i współczucia, z jakimi zostaliśmy potraktowani, pozwolimy by Duch dał nam to świeże powietrze, zdolne do odnowienia (a nie załatania) naszego życia i misji. Pozwólmy, by podobnie jak u Piotra w poranek „cudownego połowu”, nasze dostrzeżenie całego otrzymanego dobra rozbudziło w nas zdolność zadziwienia i dziękczynienia, żeby nas doprowadzić do powiedze- nia: „Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny” (Łk 5,8), a po raz kolejny usłyszymy z ust Pana Jego wezwanie: „Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił” (Łk 5,10), „bo Jego łaska na wieki” (por. Ps 135). Bracia, dziękuję za waszą wierność wobec podjętych zobowiązań. To naprawdę znamienne, że w społeczeństwie i kulturze, która przekształciła w wartość „to, co płynne”, są osoby, które nie boją się zaryzykować i sta- rają się podejmować zobowiązania na całe życie. Zasadniczo mówimy, że nadal wierzymy w Boga, który nigdy nie zerwał swego przymierza, nawet gdy my je zerwaliśmy niezliczoną ilość razy. Zachęca to nas do świętowa- nia wierności Boga, który nigdy nie przestaje ufać, wierzyć i stawiać na nas pomimo naszych ograniczeń i grzechów, i zaprasza nas do uczynienia tego samego. Zdając sobie sprawę, że niesiemy skarb w naczyniach gli- nianych (por. 2 Kor 4,7) wiemy, że Pan okazuje się zwycięzcą w słabości (por. 2 Kor 12,9), nigdy nie przestaje nas wspierać i wzywać, dając nam w zamian stokrotnie więcej (por. Mk 10,29–30), „bo Jego łaska na wieki”. Dziękuję wam za radość, z jaką umieliście oddać swoje życie, okazu- jąc serce, które przez lata walczyło i zmagało się, aby nie stać się ciasnym i gorzkim, a wręcz przeciwnie, codziennie było poszerzane przez miłość do Boga i Jego ludu. Serce, którego, podobnie jak dobre wino, czas nie zakwa- sił, ale dał mu coraz lepszą jakość; „bo Jego łaska na wieki”. Dziękuję, ponieważ staracie się umacniać więzy braterstwa i przyjaźni we wspólnocie kapłańskiej i ze swoim biskupem, wspierając się nawzajem, troszcząc się o tego, kto jest chory, szukając tych, którzy się wyizolowali, wspierając i ucząc się mądrości od osób starszych, dzieląc się dobrami, potrafiąc razem śmiać się i płakać… Jakże potrzebne są te przestrzenie!

68 I nawet trwając konsekwentnie i wytrwale, gdy musieliście podjąć jakąś trudną misję lub pobudzić brata do podjęcia swej odpowiedzialności; „bo Jego łaska na wieki”. Dziękuję za świadectwo wytrwałości i „znoszenia” (hypomoné) w tru- dach duszpasterskich, które wielokrotnie, pobudzone parezją pasterza [11], prowadzi nas do zmagania z Panem na modlitwie, jak Mojżesz w tym odważnym i ryzykownym wstawiennictwie za lud (por. Lb 14,13–19; Wj 32,30–32; Pwt 9,18–21); „bo Jego łaska na wieki”. Dziękuję, ponieważ codziennie sprawujecie Eucharystię i miłosier- nie działacie duszpastersko w sakramencie pojednania, bez rygoryzmu i pobłażliwości, biorąc na siebie ciężar osób i towarzysząc im na drodze nawrócenia ku nowemu życiu, jakie Pan daje nam wszystkim. Wiemy, że po stopniach miłosierdzia możemy zejść do najniższego punktu ludzkiej kondycji – w tym słabości i grzechu – i wznieść się do najwyższego punktu boskiej doskonałości: „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny” [12]. Aby być w ten sposób „zdolnymi do ogrzewania serc osób, do wcho- dzenia w ich noc, by móc z nimi rozmawiać, ale także, by wejść w ich noc, ciemność, nie zatracając siebie samych” [13]; „bo Jego łaska na wieki”. Dziękuję, ponieważ żarliwie namaszczacie i głosicie wszystkim „w porę i nie w porę” Ewangelię Jezusa Chrystusa (por. 2 Tm 4,2), badając serce swojej wspólnoty, „by szukać, gdzie jest żywe i żarliwe pragnienie Boga, a także gdzie ten dialog, pełen miłości, został przytłumiony lub nie mógł okazać się owocnym” [14]; „bo Jego łaska na wieki”. Dziękuję wam za każdą z tych sytuacji, kiedy dogłębnie wzruszeni przyjęliście tych, którzy upadli, opatrzyliście ich rany, dając ciepło ich ser- com, okazując czułość i współczucie jak Samarytanin z przypowieści (por. Łk 10,25–37). Nic nie jest tak pilne jak te rzeczy: bliskość, solidarność, bycie blisko ciała cierpiącego brata. Ileż dobra czyni przykład kapłana, który zbliża się, a nie dystansuje od ran swoich braci! [15] Jest to odzwier- ciedlenie serca pasterza, który nauczył się duchowego smaku odczuwania jedności ze swoim ludem [16]; który nie zapomina, że z niego „wyszedł i że jedynie jemu służąc, odnajdzie i będzie mógł wyjaśnić swoją najczystszą i najpełniejszą tożsamość, która pozwala mu rozwijać surowy i prosty styl życia, bez godzenia się na przywileje, które nie mają smaku Ewangelii; „bo Jego łaska na wieki”. Dziękujemy również za świętość wiernego Ludu Bożego, do któ- rego prowadzenia zostaliśmy zaproszeni i poprzez który Pan karmi nas i troszczy się także o nas, przez dar możliwości podziwiania tego ludu „w rodzicach, którzy z wielką miłością pomagają dorastać swoim dzieciom,

69 w mężczyznach i kobietach pracujących, by zarobić na chleb, w osobach chorych, w starszych zakonnicach, które nadal się uśmiechają. W tej wytrwałości, aby iść naprzód, dzień po dniu, widzę świętość Kościoła wal- czącego” [17]. Dziękujemy za każdego z nich i pozwólmy, aby ich świadec- two nam pomogło i dodawało otuchy; „bo Jego łaska na wieki”.

Odwagi Chcę, byście się czuli pokrzepieni (por. Kol 2,2). Moim drugim wielkim pragnieniem, cytując słowa św. Pawła, jest towa- rzyszenie wam w odnowieniu naszej odwagi kapłańskiej, która jest przede wszystkim owocem działania Ducha Świętego w naszym życiu. W obliczu bolesnych doświadczeń wszyscy potrzebujemy pocieszenia i dodania otu- chy. Misja, do której zostaliśmy powołani, nie oznacza, że jesteśmy odporni na cierpienie, ból, a nawet niezrozumienie [18]; przeciwnie, żąda od nas, abyśmy stawili im czoło i podjęli je, pozwalając Panu, aby je przemie- nił, a nas bardziej upodobnił do Niego. „W ostatecznym rozrachunku brak szczerego, bolesnego i modlitewnego uznania naszych ograniczeń, jest tym, co uniemożliwia łasce lepsze działanie w nas, ponieważ nie pozostawia jej miejsca na wzbudzenie tego możliwego dobra, włączającego się w proces szczerego i rzeczywistego rozwoju” [19]. Dobrym „testem”, pozwalającym poznać, w jakim stanie znajduje się nasze pasterskie serce, jest zadanie sobie pytania, jak radzimy sobie z cier- pieniem. Wiele razy się zdarza, że zachowujemy się jak lewita lub kapłan z przypowieści, którzy odwracają się w drugą stronę i odtrącają człowieka leżącego na ziemi (por. Łk 10,31–32). Inni podchodzą źle, intelektuali- zują, chroniąc się we frazesach: „takie jest życie”, „nic nie można zrobić”, powodując fatalizm i zniechęcenie, albo podchodzą patrząc z nastawieniem wybiórczym, tworząc w ten sposób jedynie izolację i wykluczenie. „Podob- nie, jak w przypadku proroka Jonasza, tak i w nas, zawsze jest ukryta pokusa ucieczki w miejsce bezpieczne, które może mieć wiele imion: indywidu- alizm, spirytualizm, zamknięcie w małych światach…” [20], które wcale nie poruszając naszego serca, w ostateczności oddalają nas od naszych ran, od ran innych osób, a zatem od ran Jezusa [21]. Idąc tym tropem, chciałbym podkreślić inną subtelną i niebezpieczną postawę, która, jak lubił mawiać Bernanos, jest „najtęższym z eliksirów złego ducha” [22] i najbardziej szkodliwym dla nas, pragnących służyć Panu, ponieważ sieje zniechęcenie, osierocenie i prowadzi do rozpaczy [23]. Rozczarowani rzeczywistością, Kościołem lub samymi sobą, możemy

70 doświadczać pokusy kurczowego uchwycenia się pewnego słodkawego smutku, który ojcowie Wschodu nazywali acedią. Kardynał Tomáš Špidlík powiedział: „Jeśli ogarnia nas smutek z powodu życia jako takiego, z powodu towarzystwa innych, z powodu faktu, że jesteśmy sami itp., brakuje wówczas wiary w Opatrzność Bożą i w jej dzieło. Smutek jest niebezpieczny. Parali- żuje odwagę postępowania w pracy, modlitwie, czyni nas antypatycznymi dla naszych bliskich. Autorzy zakonni, którzy poświęcają tej wadzie długi opis, nazywają ją najgorszym wrogiem życia duchowego” [24]. Znamy ten smutek, który prowadzi do uzależnienia i stopniowo, subtel- nym szeptem, że „zawsze tak było”, doprowadza do traktowania zła i nie- sprawiedliwości jako czegoś naturalnego. Jest to smutek, który sprawia, że wszystkie próby transformacji i nawrócenia stają się bezowocne, siejąc nie- chęć i wrogość. „Nie jest to wybór godnego i pełnego życia; nie jest to pra- gnienie, jakie Bóg żywi względem nas; nie jest to życie w Duchu, rodzące się z serca zmartwychwstałego Chrystusa” [25], do którego zostaliśmy powołani. Bracia, kiedy ten słodkawy smutek grozi opanowaniem naszego życia lub naszej wspólnoty, nie lękając się ani nie martwiąc, z determinacją prośmy i sprawmy, by proszono Ducha Świętego, „aby nas obudził, aby wstrząsnął naszym odrętwieniem, wyzwolił nas z bezczynności. Rzućmy wyzwanie uleganiu nawykom, otwórzmy oczy i uszy, a zwłaszcza serca, abyśmy dali się wstrząsnąć tym, co dzieje się wokół nas oraz wołaniem żywego i skutecznego słowa Zmartwychwstałego” [26]. Pozwólcie mi to powtórzyć, wszyscy potrzebujemy pociechy i Bożej mocy, a także braci w trudnych czasach. Wszyscy potrzebujemy tych szcze- rych słów św. Pawła do jego wspólnot: „Dlatego proszę, abyście się nie zniechęcali prześladowaniami, jakie znoszę dla was” (Ef 3,13); Moim pra- gnieniem jest, abyście czuli się pokrzepieni (por. Kol 2,2) i w ten sposób mogli wypełniać misję, którą Pan daje nam każdego ranka: przekazywać „radość wielką, która będzie udziałem całego narodu” (Łk 2,10). Ale wła- śnie nie jako teoria, czy wiedza intelektualna lub moralna na temat tego, co powinno być, ale jako ludzie zanurzeni w cierpieniu, którzy zostali prze- kształceni i przemienieni przez Pana, i podobnie jak Hiob przychodzą, by wołać: „Dotąd Cię znałem ze słyszenia, obecnie ujrzałem Cię wzrokiem” (42,5). Bez tego podstawowego doświadczenia wszystkie nasze wysiłki wprowadzą nas na drogę frustracji i rozczarowania. Na drogach naszego życia mogliśmy podziwiać, jak „z Jezusem Chry- stusem rodzi się zawsze i odradza radość” [27]. Chociaż w tym doświadcze- niu istnieją różne fazy, wiemy, że pomimo naszych słabości i grzechów Bóg „pozwala nam podnieść głowę i zacząć od nowa, z taką czułością, która nas

71 nigdy nie zawiedzie i zawsze może przywrócić nam radość” [28]. Ta radość nie rodzi się z naszych wysiłków woli czy intelektu, ale z pewności, że słowa Jezusa skierowane do Piotra nieustannie działają: kiedy będziesz „przesie- wany”, nie zapominaj, że „ja [sam] prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara” (Łk 22,32). Pan jako pierwszy modli się i walczy za ciebie i za mnie. I zaprasza nas, abyśmy w pełni włączyli się w Jego modlitwę. Mogą być wręcz chwile, kiedy powinniśmy zanurzyć się w „modlitwie w Getsemani, najbardziej ludzkiej i dramatycznej modlitwie Jezusa (…). Jest w niej błaga- nie, smutek, udręka, niemal dezorientacja (por. Mk 14,33)” [29]. Wiemy, że niełatwo jest trwać przed Panem, pozwalając, aby Jego wzrok przemierzył nasze życie, uzdrowił nasze zranione serce i obmył nasze stopy przesycone światowością, która przylgnęła do nas po drodze i unie- możliwia nam chodzenie. To właśnie w modlitwie doświadczamy naszej błogosławionej niepewności, która przypomina nam, że jesteśmy uczniami potrzebującymi pomocy Pana i uwalnia nas od prometejskiej skłonności „tych, którzy w ostateczności liczą tylko na własne siły i stawiają siebie wyżej od innych, ponieważ zachowują określone normy” [30]. Bracia, Jezus bardziej niż ktokolwiek inny zna nasze wysiłki i osią- gnięcia, a także klęski i porażki. On jako pierwszy nam mówi: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrze- pię. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych” (Mt 11,28–29). W takiej modlitwie wiemy, że nigdy nie jesteśmy sami. Modlitwa paste- rza jest modlitwą pełną zarówno Ducha Świętego, „który woła: «Abba, Ojcze!»” (Ga 4,6), jak i ludu, który został mu powierzony. Nasza misja i tożsamość otrzymują światło z tej podwójnej więzi. Modlitwa pasterza karmi się i ucieleśnia w sercu Ludu Bożego. Nosi znaki ran i radości powierzonych mu ludzi, które w milczeniu przedsta- wia Panu, aby zostali namaszczeni darem Ducha Świętego. Jest to nadzieja pasterza, który ufa i walczy, aby Pan zechciał uleczyć naszą kruchość, tę osobistą i naszych wspólnot. Ale nie traćmy z pola widzenia tego, że to właśnie w modlitwie Ludu Bożego ucieleśnia się serce pasterza i znajduje swoje miejsce. To nas czyni wolnymi od poszukiwania lub pragnienia łatwych, szybkich i z góry przygotowanych odpowiedzi, pozwalając Panu, aby to On (a nie nasze recepty i priorytety) ukazywał nam drogę nadziei. Nie traćmy z oczu faktu, że w najtrudniejszych chwilach pierwszej wspól- noty Kościoła, jak czytamy w Księdze Dziejów Apostolskich, główną rolę odgrywała modlitwa.

72 Bracia, uznajemy naszą kruchość. Pozwólmy jednak, aby Jezus ją prze- kształcił i nieustannie kierował nas ku misji. Nie traćmy radości z tego, że czujemy się „owcami”, wiedząc, że On jest naszym Panem i Pasterzem. Aby zachować odważne serce, konieczne jest dbanie o te dwa zasadni- cze powiązania naszej tożsamości: pierwsze, z Jezusem. Za każdym razem, gdy oddzielamy się od Jezusa lub zaniedbujemy naszą relację z Nim, stop- niowo nasze zaangażowanie zanika i obumiera, a naszym lampom brak oliwy, która mogłaby rzucić światło na życie (por. Mt 25,1–13): „Trwajcie we Mnie, a Ja w was [będę trwać]. Podobnie jak latorośl nie może przy- nosić owocu sama z siebie – jeśli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie […] ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15,4–5). Dlatego chciałbym was zachęcić, abyście nie zaniedbywali towarzyszenia duchowego, mając brata, z którym mogliby- ście rozmawiać, skonfrontować się, dyskutować oraz rozeznawać z pełnym zaufaniem i przejrzystością swą drogę. Niech to będzie mądry brat, z któ- rym można doświadczyć bycia uczniem. Szukajcie go, spotykajcie się z nim i cieszcie się radością, że pozwalacie się leczyć, wspomagać i otrzymywać rady. Jest to pomoc, której niczym nie można zastąpić, by móc przeżywać posługę, wypełniając wolę Ojca (por. Hbr 10,9), i pozwolić, aby serce oży- wiało to samo dążenie, jakie było w Chrystusie Jezusie (por. Flp 2,5). Jak wiele dobra przynoszą nam słowa Koheleta: „Lepiej jest dwom niż jednemu […]. Bo gdy upadną, jeden podniesie drugiego. Lecz samotnemu biada, gdy upadnie, a nie ma drugiego, który by go podniósł” (4,9–10). Drugie zasadnicze powiązanie: rozwijajcie i posilajcie więź z waszym ludem. Nie izolujcie się od waszych ludzi, kapłanów i wspólnot. Tym bar- dziej nie zamykajcie się w grupach hermetycznych i elitarnych. To w osta- teczności dusi i zatruwa ducha. Posługa odważna jest posługą zawsze wychodzącą. A „wychodzenie” prowadzi nas do pielgrzymowania „nie- kiedy na czele, czasami pośrodku a innym razem z tyłu: na czele, aby pro- wadzić wspólnotę; pośrodku, aby dodawać jej otuchy i ją podtrzymywać; z tyłu, aby zachować ją w jedności, a także z innego powodu: ponieważ lud «ma nosa»! Ma nosa do znajdowania w wędrówce nowych dróg, posiada «sensus fidei» [por. LG 12]. Czy może być coś piękniejszego?” [31]. Sam Jezus jest wzorem tego wyboru ewangelizacyjnego, który wprowadza nas w serce ludu. Jakże dobrze, gdy widzimy Go blisko wszystkich! Ofiaro- wanie się Jezusa na krzyżu jest niczym innym, jak kulminacją tego stylu ewangelizacyjnego, który naznaczył całe Jego życie. Bracia, cierpienie tak wielu ofiar, cierpienie Ludu Bożego, a także nasze, nie może pójść na marne. To sam Jezus dźwiga cały ten ciężar na

73 swoim krzyżu i zaprasza nas do odnowienia naszej misji bycia blisko tych, którzy cierpią, stawania bez wstydu przy ludzkiej nędzy, a dlaczego by nie przeżywać ich jako własnych, aby uczynić ich Eucharystią [32]. Nasze czasy, naznaczone starymi i nowymi ranami, wymagają od nas, byśmy byli budowniczymi relacji i komunii, otwartymi, ufnymi i czekającymi na nowość, którą chce dzisiaj wzbudzić królestwo Boże. Królestwo grzeszni- ków, którzy otrzymali przebaczenie, zaproszonych do dawania świadectwa o wiecznie żywym i czynnym współczuciu Pana; „bo Jego łaska na wieki”.

Uwielbienie „Wielbi dusza moja Pana” (Łk 1,46). Nie można mówić o wdzięczności i o odwadze nie kontemplując Maryi. Ona, niewiasta, której serce przeniknął miecz (por. Łk 2,35), uczy nas uwielbienia, które jest zdolne do otwarcia nam oczu na przyszłość i do przywrócenia chwili obecnej nadziei. Całe Jej życie skupiło się w Jej pieśni uwielbienia (por. Łk 1,46–55), do której wyśpiewywania, jako obietnicy pełni, jesteśmy zaproszeni także i my. Za każdym razem, gdy udaję się do sanktuarium maryjnego, lubię „zdo- być czas, wpatrując się i pozwalając, by patrzyła na mnie Matka, prosząc o dziecięcą ufność, ubogiego i prostaczka, który wie, że jest tam jego Matka i który może błagać o miejsce w Jej łonie. A patrząc na Nią, posłuchać raz jeszcze jak Indianin Juan Diego: «Cóż to jest, mój synu, najmniejszy ze wszystkich? Co zasmuca twoje serce? Czyż to nie Ja mam zaszczyt być twoją matką?»” [33]. Spojrzeć na Maryję to na nowo „wierzyć w rewolucyjną moc delikatno- ści i czułości. W Niej dostrzegamy, że pokora i delikatność nie są cnotami słabych, lecz mocnych, że nie potrzebują źle traktować innych, aby czuć się ważni” [34]. Jeśli niekiedy wzrok zaczyna stawać się z kamienia, lub czujemy, że uwodzicielska siła apatii czy też przygnębienia chce zapuścić w sercu korzenie i je opanować; jeśli zamiłowanie, by czuć się żywą i integralną częścią Ludu Bożego zaczyna nas irytować i czujemy się pobudzeni do postawy elitarnej… nie bójmy się kontemplować Maryi i wznosić Jej pieśń uwielbienia. Jeśli czasami odczuwamy pokusę odizolowania się i zamknięcia w sobie oraz naszych planach, chroniąc się przed nieustannie zakurzonymi drogami historii, lub jeśli narzekania, protesty, krytyka czy ironia opano- wuje nasze działania bez woli walki, czekania i miłości… popatrzmy na

74 Maryję, aby oczyścić nasze oczy z wszelkiej „drzazgi”, która mogłaby prze- szkodzić nam w byciu uważnymi i czujnymi, by kontemplować i świętować Chrystusa, który żyje pośród swego ludu. A jeśli zobaczymy, że nie jeste- śmy w stanie iść prosto, że trudno nam dotrzymać postanowienia nawróce- nia, zwróćmy się do Niego, jak to uczynił, błagając Go, niemal w zmowie, ów wspaniały proboszcz, a zarazem poeta z mojej poprzedniej diecezji: „Tego wieczoru, Pani, obietnica jest szczera. Ale na wszelki wypadek nie zapomnij zostawić klucza na zewnątrz” [35]. Jest Ona „zawsze uważną przyjaciółką, która czuwa i troszczy się, aby nie zabrakło wina w naszym życiu. Jest Tą, z sercem przeszytym mieczem, która rozumie wszystkie cierpienia. Jako matka wszystkich, jest znakiem nadziei dla ludów cier- piących bóle porodowe, dopóki nie pojawi się sprawiedliwość. […] Jako prawdziwa mama, idzie z nami, walczy razem z nami i szerzy nieustannie bliskość Bożej miłości” [36]. Bracia, jeszcze raz: nie przestaję za was dziękować (por. Ef 1,16), za wasze poświęcenie i misję, będąc pewnym, że „Bóg usuwa najtwardsze kamienie, o które rozbijają się nadzieje i oczekiwania: śmierć, grzech, lęk, światowość. Ludzkie dzieje nie kończą się na kamieniu nagrobnym, ponieważ dzisiaj odkrywają „żywy kamień” (por. 1 P 2,4): Jezusa zmar- twychwstałego. My, jako Kościół, jesteśmy na Nim zbudowani i, nawet gdy tracimy ducha, kiedy jesteśmy kuszeni, aby osądzać wszystko na podstawie naszych niepowodzeń, On przychodzi, aby uczynić wszystko nowe” [37]. Niech wdzięczność rozbudzi uwielbienie i zachęci nas ponownie do misji namaszczenia naszych braci w nadziei, abyśmy byli ludźmi, którzy swoim życiem świadczą o współczuciu i miłosierdziu, które może nam dać tylko Jezus. Niech Pan Jezus was błogosławi, a Najświętsza Dziewica was strzeże. I proszę was bardzo, abyście pamiętali o mnie w modlitwie.

Z braterskim pozdrowieniem, Franciszek Rzym, u św. Jana na Lateranie, 4 sierpnia 2019 r. We wspomnienie liturgiczne Świętego Proboszcza z Ars.

75 Przypisy: [1] Por. List. apost. Anno Iubilari (23 kwietnia 1929): AAS 21 (1929), 312–313. [2] Przemówienie do Włoskiej Konferencji Biskupów (20 maja 2019). Ojcostwo duchowe, które pobudza biskupa, by nie pozostawiać swoich kapłanów sierotami, może być doświadczane namacalnie nie tylko w zdolności, by mieć drzwi otwarte dla wszystkich swoich księży, ale także w wyjściu, by ich szukać, żeby się o nich zatroszczyć i im towarzyszyć. [3] Por. Jan XXIII, Enc. Sacerdotii nostri primordia nel I centenario del piissimo transito del santo Curato d’Ars (1 sierpnia 1959): AAS 51 (1959), 548. [4] Por. List do Ludu Bożego (20 sierpnia 2018). [5] Spotkanie z kapłanami, osobami konsekrowanymi, seminarzystami, Santiago de Chile (16 stycznia 2018). [6] Por. List do Ludu Bożego, który jest w drodze w Cile (31 maja 2018). [7] Spotkanie z kapłanami diecezji rzymskiej (7 marca 2019). [8] Homilia podczas Mszy św. w Wigilię Paschalną (19 kwietnia 2014), w: „L’Osserva- tore Romano”, wyd. polskie, n. 5 (362)/2014, s. 20. [9] Adhort. apost. Gaudete et exsultate, 7. [10] Por. J. M. Bergoglio, Lettere della tribolazione, Milano, p. 18. [11] Por. Przemówienie do kapłanów diecezji rzymskiej (6 marca 2014), w: L’Osserva- tore Romano, wyd. polskie, n. 3–4 (361)/2014, s. 29 nn. [12] Ritiro spirituale ai Sacerdoti, Prima Meditazione (2 czerwca 2016). [13] A. Spadaro, Wywiad z Papieżem Franciszkiem dla „La Civiltà Cattolica” (19 wrze- śnia 2013). [14] Adhort. apost. Evangelii gaudium, 137. [15] Por. Przemówienie do kapłanów diecezji rzymskiej (6 marca 2014), w: „L’Osserva- tore Romano”, wyd. polskie, n. 3–4 (361)/2014, s. 29 nn. [16] Por. Adhort. apost. Evangelii gaudium, 268. [17] Adhort. apost. Gaudete et exsultate, 7. [18] Por. List apost. Misericordia et misera, 13. [19] Adhort. apost. Gaudete et exsultate, 50. [20] Tamże, 134. [21] Por. J. M. Bergoglio, Reflexiones en esperanza, Città del Vaticano, p. 14. [22] Pamiętnik wiejskiego proboszcza, Warszawa 1961, 112; por. Adhort. apost. Evan- gelii gaudium, 83. [23] Por. Barsanufio, Epistolario, w: V. Cutro – Michał Tadeusz Szwemin, Bisogno di Paternità, Warszawa, 2018, s. 124. [24] Sztuka oczyszczania serca, Poznań 2002, s. 41–42. [25] Adhort. apost. Evangelii gaudium, 2. [26] Adhort. apost. Gaudete et exsultate, 137. [27] Adhort. apost. Evangelii gaudium, 1. [28] Tamże, 3. [29] J. M. Bergoglio, Reflexiones en esperanza (LEV 2013), p. 26. [30] Adhort. apost. Evangelii gaudium, 94. [31] Spotkanie z księżmi, zakonnikami i zakonnicami w Asyżu (4 października 2013), w: „L’Osservatore Romano”, wyd. polskie, n. 11 (357)/2013, s. 14. [32] Por. Adhort. apost. Evangelii gaudium, 268–270.

76 [33] Por. Nican Mopohua, 107, 118, 119. [34] Adhort. apost. Evangelii gaudium, 288. [35] Por. Amelio Luis Calori, Aula Fúlgida, Buenos Aires, 1946. [36] Adhort. apost. Evangelii gaudium, 286. [37] Homilia podczas liturgii Wigilii Paschalnej (20 kwietnia 2019). Źródło: vatican.va

List Apostolski Admirabile signum Ojca Świętego Franciszka o znaczeniu i wartości żłóbka 1. Godny podziwu znak żłóbka, tak drogi chrześcijanom, zawsze budzi zadziwienie i zdumienie. Przedstawienie wydarzenia narodzin Jezusa ozna- cza zwiastowanie tajemnicy wcielenia Syna Bożego, z prostotą i radością. Żłóbek jest jakby żywą Ewangelią, która wypływa z kart Pisma Świętego. Kontemplując scenę Bożego Narodzenia, jesteśmy zaproszeni do ducho- wego wyruszenia w drogę, pociągnięci pokorą Tego, który stał się człowie- kiem, aby spotkać każdego człowieka. I odkrywamy, że On nas miłuje tak bardzo, że jednoczy się z nami, abyśmy i my mogli się z Nim zjednoczyć. Tym listem chciałbym wesprzeć piękną tradycję naszych rodzin, które w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie przygotowują żłóbek, a także zwyczaj umieszczania go w miejscach pracy, szkołach, szpitalach, wię- zieniach, na placach… To naprawdę realizacja twórczej wyobraźni, która wykorzystuje najbardziej różnorodne materiały do tworzenia małych arcy- dzieł piękna. Uczymy się od dzieciństwa: kiedy tato i mama wraz z dziad- kami przekazują ten radosny zwyczaj, który uosabia bogatą duchowość ludową. Chciałbym, aby ta praktyka nie ustała, a wręcz mam nadzieję, że tam, gdzie została zaniechana, zostanie odkryta na nowo i ożywiona. 2. Pochodzenie żłóbka jest zgodne przede wszystkim z niektórymi ewan- gelijnymi szczegółami narodzin Jezusa w Betlejem. Św. Łukasz Ewange- lista mówi zwyczajnie, że Maryja „porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie” (2,7). Jezus został złożony w żłobie, który po łacinie nazywa się praesepium, skąd bierze się włoskie słowo presepe, a od którego wywo- dzimy nasze określenie żłóbek. Wchodząc w ten świat, Syn Boży znajduje miejsce tam, gdzie zwie- rzęta przychodzą jeść. Siano staje się pierwszym posłaniem dla Tego, który objawi się jako „chleb, który z nieba zstąpił” (J 6,41). Symbolikę tę

77 uchwycił już św. Augustyn wraz z innymi Ojcami, gdy napisał: „W żło- bie położony stał się pokarmem naszym” (Mowa, 189,4, w: Wybór mów, ATK, Warszawa 1973, s. 38). Istotnie, żłóbek zawiera różne tajemnice życia Jezusa i sprawia, że odczuwamy je jako bliskie naszego codziennego życia. Przejdźmy jednak od razu do pochodzenia żłóbka, tak jak go pojmu- jemy. Myślą udajemy się do Greccio, w Valle Reatina, gdzie św. Franci- szek prawdopodobnie się zatrzymał, zapewne w drodze z Rzymu, gdzie 29 listopada 1223 r. otrzymał od papieża Honoriusza III zatwierdzenie swojej Reguły. Po jego podróży do Ziemi Świętej, groty te przypominały mu w szczególny sposób krajobraz Betlejem. I możliwe, że w Rzymie, w Bazylice Santa Maria Maggiore, Biedaczyna był pod wrażeniem mozaik przedstawiających narodziny Jezusa, tuż obok miejsca, w którym zgodnie ze starożytną tradycją zachowały się deski żłobka. Źródła franciszkańskie szczegółowo opisują to, co wydarzyło się w Grec- cio. Piętnaście dni przed Świętami Bożego Narodzenia, Franciszek wezwał pewnego miejscowego człowieka o imieniu Jan i poprosił go o pomoc w speł- nieniu pragnienia: „Chcę bowiem dokonać pamiątki Dziecięcia, które naro- dziło się w Betlejem. Chcę naocznie pokazać Jego braki w niemowlęcych potrzebach, jak został położony w żłobie i jak złożony był na sianie w towa- rzystwie wołu i osła” [1] (FF, 468). Wierny przyjaciel, skoro tylko usłyszał, natychmiast poszedł, aby przygotować na wyznaczonym miejscu wszystko, co było potrzebne, zgodnie z życzeniem Świętego. 25 grudnia z różnych stron przybyło do Greccio wielu braci. Przybyli także mężczyźni i kobiety z oko- licznych obejść, przynosząc kwiaty i pochodnie, aby rozświetlić tę świętą noc. Franciszek po przybyciu, znalazł żłób z sianem, wołu i osiołka. Ludzie, którzy się zbiegli, w obliczu sceny Bożego Narodzenia, okazali nigdy wcześniej niezaznaną, niewypowiedzianą radość. Następnie kapłan uroczyście odprawił na żłobie Eucharystię, ukazując związek między Wcieleniem Syna Bożego a Eucharystią. Przy tej okazji w Greccio nie było figurek: szopka została stworzona i zrealizowana przez tych, którzy byli obecni [2]. W ten sposób zrodziła się nasza tradycja: wszyscy wokół groty, pełni radości, bez żadnego już dystansu między wydarzeniem, które się dokonuje, a tymi, którzy stają się uczestnikami tajemnicy. Pierwszy biograf św. Franciszka, Tomasz z Celano, przypomina, że tam- tej nocy do prostej i wzruszającej sceny dołączył dar cudownego widzenia: jeden z obecnych widział Dzieciątko Jezus leżące w żłobie. Od tego żłóbka Bożego Narodzenia roku 1223, „każdy z radością powrócił do siebie” [3].

78 3. Święty Franciszek, z prostotą tego znaku, dokonał wielkiego dzieła ewangelizacji. Jego nauczanie przeniknęło do serc chrześcijan i pozo- staje aż do naszych dni jako autentyczna forma zaproponowania na nowo piękna naszej wiary z prostotą. Z drugiej strony, samo miejsce, w którym zrealizowano pierwszy żłóbek, wyraża i pobudza te uczucia. Greccio staje się schronieniem dla duszy, ukrywającej się na skale, aby dać się ogarnąć w milczeniu. Dlaczego żłóbek wzbudza tyle zadziwienia i nas wzrusza? Przede wszystkim dlatego, że ukazuje czułość Boga. On, Stwórca wszechświata, uniża się do naszej małości. Dar życia, sam już za każdym razem dla nas tajemniczy, fascynuje nas jeszcze bardziej, gdy widzimy, że Ten, który naro- dził się z Maryi, jest źródłem i wsparciem każdego życia. W Jezusie Ojciec dał nam brata, który wychodzi, by nas szukać, kiedy jesteśmy zdezoriento- wani i zatracamy kierunek; wiernego przyjaciela, który jest zawsze blisko nas; dał nam swego Syna, który nam przebacza i podnosi nas z grzechu. Tworzenie żłóbka w naszych domach pomaga nam przeżyć na nowo historię, którą przeżywano w Betlejem. Oczywiście Ewangelie zawsze pozostają źródłem, które pozwala poznać i rozważać to Wydarzenie. Jed- nak jego przedstawienie w żłóbku pomaga wyobrazić sobie sceny, pobudza uczucia, zachęca do poczucia się zaangażowanymi w historię zbawienia, współczesnymi wydarzeniu, które jest żywe i aktualne w najróżniejszych kontekstach historycznych i kulturowych. W sposób szczególny, począwszy od swego franciszkańskiego pocho- dzenia, żłóbek jest zachętą do „odczuwania”, „dotknięcia” ubóstwa, które Syn Boży wybrał dla siebie w swoim wcieleniu. W ten sposób jest to pośred- nio wezwanie do naśladowania Jego drogi pokory, ubóstwa, ogołocenia, która prowadzi od betlejemskiego żłóbka do krzyża. Jest to wezwanie, aby Go spotkać i miłosiernie Mu służyć w najbardziej potrzebujących braciach i siostrach (por. Mt 25, 31–46). 4. Chciałbym teraz dokonać przeglądu różnych znaków żłóbka, aby pojąć znaczenie, jakie w sobie niosą. Po pierwsze, opisujemy kontekst gwiaździ- stego nieba w ciemności i w ciszy nocy. Czynimy to nie tylko z powodu wierności opisom ewangelijnym, ale także ze względu na znaczenie, jakie posiada. Pomyślmy, ile razy nasze życie otacza noc. Otóż, nawet w tych chwilach Bóg nie zostawia nas samymi, ale staje się obecny, aby odpowie- dzieć na decydujące pytania dotyczące sensu naszego istnienia: kim jestem? Skąd pochodzę? Dlaczego urodziłem się w tym czasie? Dlaczego kocham? Dlaczego cierpię? Dlaczego umrę? Aby odpowiedzieć na te pytania, Bóg

79 stał się człowiekiem. Jego bliskość niesie światło tam, gdzie jest mrok i oświeca tych, którzy przechodzą przez ciemności cierpienia (por. Łk 1,79). Warto też zwrócić uwagę na krajobrazy, będące częścią żłóbka. Często przedstawiają one ruiny starożytnych domów i budynków, które w pew- nych przypadkach zastępują Grotę Betlejemską i stają się domem Świę- tej Rodziny. Wydaje się, że ruiny te zostały zainspirowane Złotą Legendą dominikanina, Jakuba da Voragine (XIII wiek), gdzie czytamy o pewnym pogańskim przekonaniu, że Świątynia Pokoju w Rzymie upadnie, gdy poro- dzi Dziewica. Te ruiny są przede wszystkim widzialnym znakiem upadłej ludzkości, tego wszystkiego, co popada w ruinę, co jest zepsute i zasmu- cone. Ta sceneria mówi, że Jezus jest nowością pośród starego świata i przy- szedł, aby uleczyć i odbudowywać, żeby przywrócić nasze życie i świat do pierwotnej wspaniałości. 5. Ileż wzruszenia powinno nam towarzyszyć, gdy umieszczamy w żłóbku góry, strumienie, owce i pasterzy! W ten sposób pamiętamy, że – jak zapo- wiadali prorocy – całe stworzenie uczestniczy w święcie przyjścia Mesja- sza. Aniołowie i gwiazdy-komety są znakiem, że my również jesteśmy powołani, by wyruszyć, dotrzeć do groty i adorować Pana. „Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił” (Łk 2,15): tak mówią pasterze po tym, co zwiastowali aniołowie. To bardzo piękne nauczanie, które do nas dociera w prostocie opisu. W przeciwieństwie do wielu ludzi, którzy mają zamiar zrobić tysiące innych rzeczy, pasterze stają się pierwszymi świadkami tego, co istotne, to znaczy zbawienia, które jest dane. To najbardziej pokorni i najubożsi potrafią przyjąć wydarzenie Wcielenia. Bogu, który przychodzi spotkać się z nami w Dzieciątku Jezus, pasterze odpowiadają, wyruszając ku Niemu, na spotkanie miłości i wdzięcznego zdumienia. To właśnie spotkanie między Bogiem a Jego dziećmi, dzięki Jezusowi, rodzi naszą religię, stanowiąc jej wyjątkowe piękno, które w szczególny sposób jaśnieje w żłóbku. 6. W naszych żłóbkach zwykle umieszczamy wiele figurek symbolicznych. Przede wszystkim żebrzących i ludzi, którzy nie znają żadnej innej obfito- ści poza obfitością serca. Również one są pełnoprawnie bliskie Dzieciątku Jezus, i nikt nie może ich eksmitować ani odsunąć od kołyski, tak bardzo prowizorycznej, że otaczający ją ubodzy wcale nie są dysonansem. Ubo- dzy są wręcz uprzywilejowani w tej tajemnicy i często najbardziej potrafią rozpoznać obecność Boga wśród nas. Ubodzy i ludzie prości w żłóbku przypominają, że Bóg staje się czło- wiekiem dla tych, którzy bardziej odczuwają potrzebę Jego miłości i proszą

80 o Jego bliskość. Jezus, „cichy i pokorny sercem” (Mt 11,29), urodził się ubogi, prowadził proste życie, aby nas nauczyć uchwycenia tego, co istotne i tym żyć. Ze żłóbka wyraźnie wyłania się przesłanie, że nie możemy dać się zwieść bogactwu i wielu ulotnym propozycjom szczęścia. Pałac Heroda jest w tle, zamknięty, głuchy na zwiastowanie radości. Rodząc się w żłobie, sam Bóg rozpoczyna jedyną prawdziwą rewolucję, która daje nadzieję i godność wydziedziczonym, usuniętym na margines: rewolucję miłości, rewolucję czułości. Ze żłóbka Jezus, z łagodną mocą wygłasza apel o dzielenie się z ostatnimi, jako drogę do bardziej ludzkiego i braterskiego świata, w któ- rym nikt nie jest wykluczony i usuwany na margines. Często dzieci – ale nawet dorośli! – lubią dodawać do żłóbka inne figurki, które zdają się nie mieć związku z opowieściami ewangelijnymi. A jednak ta wyobraźnia pragnie wyrazić, że w nowym świecie, zainauguro- wanym przez Jezusa, jest miejsce dla wszystkiego, co ludzkie i dla każdego stworzenia. Od pasterza po kowala, od piekarza po muzyków, od kobiet niosących dzbany z wodą, po bawiące się dzieci…: wszystko to przedstawia codzienną świętość, radość z wykonywania w niezwykły sposób codzien- nych czynności, gdy Jezus dzieli z nami swoje Boskie życie. 7. Stopniowo żłóbek prowadzi nas do groty, w której znajdują się figurki Maryi i Józefa. Maryja jest mamą, która podziwia swoje dziecko i uka- zuje je tym, którzy przychodzą, by je odwiedzić. Jej figurka przywodzi na myśl wielką tajemnicę, która dotyczyła tej Dziewczyny, gdy Bóg zapukał do drzwi Jej niepokalanego serca. Na zwiastowanie anioła, który prosił Ją, by została Matką Boga, Maryja odpowiedziała pełnym i całkowitym posłuszeństwem. Jej słowa: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” (Łk 1,38), są dla nas wszystkich świadectwem tego, jak w wierze oddać się woli Bożej. Dzięki temu „tak”, Maryja stała się matką Syna Bożego, nie tracąc swego dziewictwa, a wręcz uświęcając je dzięki Niemu. Widzimy w Niej Matkę Boga, która nie zachowuje swego Syna jedynie dla siebie, ale prosi wszystkich, aby byli posłuszni Jego słowu i wprowadzali je w życie (por. J 2,5). Obok Maryi, w postawie chronienia Dzieciątka i Jego matki, jest święty Józef. Zwykle przedstawiany jest z kijem w dłoni, a czasem rów- nież trzymający lampę. Święty Józef odgrywa bardzo ważną rolę w życiu Jezusa i Maryi. Jest opiekunem, który niestrudzenie chroni swoją rodzinę. Kiedy Bóg przestrzega go przed zagrożeniem ze strony Heroda, nie waha się wyruszyć w drogę i wyemigrować do Egiptu (por. Mt 2,13–15). A gdy niebezpieczeństwo minie, zabierze rodzinę z powrotem do Nazaretu, gdzie będzie pierwszym wychowawcą Jezusa – dziecka i nastolatka. Józef nosił

81 w sercu wielką tajemnicę, która otaczała Jezusa i Maryję, jego oblubienicę, i jako człowiek sprawiedliwy zawsze ufał woli Bożej i ją realizował. 8. Serce żłóbka zaczyna bić, kiedy w Boże Narodzenie składamy w nim figurkę Dzieciątka Jezus. Bóg przedstawia się w ten sposób w dziecku, aby powierzyć się objęciu naszych ramion. W słabości i kruchości ukrywa swoją moc, która wszystko stwarza i przekształca. Wydaje się to niemożliwe, a jednak tak jest: w Jezusie Bóg był dzieckiem i jako takie chciał objawić wspaniałość swojej miłości, która przejawia się w uśmiechu i w wyciągnięciu rąk ku każdemu. Narodziny dziecka budzą radość i zadziwienie, ponieważ stawiają przed wielką tajemnicą życia. Widząc jaśniejące oczy młodych małżon- ków, gdy stają przed ich nowo narodzonym synem, rozumiemy uczucia Maryi i Józefa, którzy obserwując Dzieciątko Jezus, dostrzegli obecność Boga w swoim życiu. „Bo życie objawiło się” (1 J 1,2): w ten sposób apostoł Jan podsumo- wuje tajemnicę Wcielenia. Żłobek ukazuje nam, pozwala nam dotknąć tego wyjątkowego i niezwykłego wydarzenia, które zmieniło bieg historii, a od którego również liczymy lata przed i po narodzeniu Chrystusa. Sposób działania Boga niemal oszałamia, ponieważ wydaje się niemoż- liwe, aby wyrzekł się swojej chwały, żeby stać się człowiekiem, takim jak my. Cóż za niespodzianka, że Bóg przyjmuje nasze własne zachowania: śpi, karmi się mlekiem matki, płacze i bawi się jak wszystkie dzieci! Jak zawsze, Bóg wprawia w zakłopotanie, jest nieprzewidywalny, nieustannie poza naszymi schematami. Zatem żłóbek ukazując nam Boga wkraczającego w świat, pobudza nas do myślenia o naszym życiu wpisanym w życie Boga; zachęca, abyśmy stali się Jego uczniami, jeśli chcemy osiągnąć ostateczny sens życia. 9. Kiedy zbliża się święto Objawienia Pańskiego umieszczane są w żłóbku trzy figurki Mędrców. Obserwując gwiazdę, ci mądrzy i bogaci władcy ze Wschodu udali się do Betlejem, aby poznać Jezusa i ofiarować mu dary w postaci złota, kadzidła i mirry. Również te dary mają znaczenie alego- ryczne: złoto oddaje cześć królewskości Jezusa; kadzidło jego boskości; mirra, jego świętemu człowieczeństwu, które zazna śmierci i pochówku. Patrząc na tę scenę w żłóbku, jesteśmy wezwani do refleksji na temat odpowiedzialności każdego chrześcijanina za bycie ewangelizatorem. Każdy z nas staje się przynoszącym Dobrą Nowinę tym, których spoty- kamy, dając świadectwo radości ze spotkania z Jezusem i umiłowaniem Go poprzez konkretne uczynki miłosierdzia. Mędrcy nauczają, że można wychodzić z bardzo daleka, aby dotrzeć do Chrystusa. Są ludźmi bogatymi, mądrymi cudzoziemcami, spragnionymi

82 nieskończoności, wyruszającymi w długą i niebezpieczną podróż, która wie- dzie ich do Betlejem (por. Mt 2,1–12). Gdy stają przed Królem-Dzieciątkiem, przepełnia ich wielka radość. Nie dają się zgorszyć ubóstwem otoczenia. Nie wahają się paść na kolana i oddać Mu pokłon. Przed Nim rozumieją, że Bóg, podobnie jak z suwerenną mądrością kieruje gwiazdami, tak też kieruje biegiem historii, uniżając możnych i wywyższając pokornych. Z pewnością po powrocie do swego kraju opowiedzieli o tym zaskakującym spotkaniu z Mesjaszem, zapoczątkowując podróż Ewangelii pośród narodów. 10. Gdy stajemy przed żłóbkiem, myśl chętnie powraca do okresu dzieciń- stwa, kiedy niecierpliwie oczekiwaliśmy, aby zacząć go budować. Wspo- mnienia te prowadzą nas do ciągłego uświadamiania sobie wielkiego daru, który został nam dany wraz z przekazaną nam wiarą. Jednocześnie spra- wiają, że odczuwamy obowiązek i radość umożliwienia naszym dzieciom i wnukom udziału w tym samym doświadczeniu. Nie ma znaczenia, w jaki sposób urządzony jest żłóbek. Może być zawsze taki sam, albo przera- biany co roku. Liczy się to, aby przemawiał do naszego życia. Wszędzie i w jakiejkolwiek formie, żłóbek mówi o miłości Boga – Boga, który stał się dzieckiem, aby nam powiedzieć, jak blisko jest każdego człowieka, nie- zależnie od stanu, w którym się on znajduje. Drodzy bracia i siostry, żłóbek należy do miłego i wymagającego pro- cesu przekazywania wiary. Począwszy od dzieciństwa, a następnie w każ- dym okresie życia, uczy nas kontemplować Jezusa, odczuwać miłość Boga do nas, odczuwać i wierzyć, że Bóg jest z nami, a my jesteśmy z Nim, wszyscy jako dzieci i bracia dzięki temu Dzieciątku, Synowi Boga i Dzie- wicy Maryi. I odczuwać, że na tym polega szczęście. W szkole świętego Franciszka otwórzmy serce na tę prostą łaskę, pozwólmy aby z zadziwienia zrodziła się pokorna modlitwa: nasze „dziękuję” Bogu, który zechciał dzie- lić z nami wszystko, aby nas nigdy nie zostawić samymi. W Greccio, w Sanktuarium Żłóbka, 1 grudnia 2019 r., w siódmym roku mego pontyfikatu. Franciszek Przypisy: 1. Tomasz z Celano, Żywot pierwszy świętego Franciszka, 84: Źródła franciszkańskie (FF), n. 468. 2. Por. tamże, 85: FF, n. 469. 3. Tamże, 86: FF, n. 470. Za: st (KAI)

83 List kardynała Mauro Piacenzy, penitencjarza większego do spowiedników

Ukochani Bracia! Jesteśmy sługami życia. Święto Narodzenia Pana to „Święto życia”, to wspomnienie aktualizujące najważniejsze Wydarzenie w historii; Wyda- rzenie, ku któremu zmierza cała historia i od którego nabiera ona pełnego znaczenia i orientacji: święto życia jest świętem Wcielenia Słowa. Ojciec miłuje człowieka, swoje stworzenie, do tego stopnia, że posłał swego Syna, który przyjął ludzką naturę z jej ciałem i całkowicie uczestniczył w życiu ludzi. To najbardziej niezwykła rzecz, jaką serce człowieka może zrozu- mieć i przyjąć. Po dwóch tysiącach lat nadal jesteśmy zadziwieni tą wielką miłością. Bóg stał się człowiekiem, aby dać nam życie, a każdy spowiednik jest rzeczywistym szafarzem życia. Szczególnie teraz, w okresie Narodzenia Pańskiego, gdy tak wielu ludzi na całym świecie, dzięki łasce Bożej, ciągle przystępuje do Sakramentu Pojednania. Życie nabyte przez Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego jest nam ofiarowane w sakramencie, to znaczy w każdej spowiedzi. To jest istota chrześcijaństwa: opcja ku życiu, przeciwna dominacji grzechu i śmierci. Wierni, którzy z pokorą i odpowiednim usposobieniem przystępują do Sakramentu Pojednania, mogą ze spokojem powiedzieć: „Znalazłem życie!”. Czym jest życie, z którym spotykamy się w tym sakramencie? To spotkanie z miłością. Znalezienie życia to znalezienie miłości; miłosierna miłość przebacza- jącego Boga zawsze stwarza i odtwarza, otwierając człowieka na miłość, zgodnie ze słowami umiłowanego ucznia: „Wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do życia, ponieważ miłujemy naszych braci” (1 J 3,14). Z tego powodu Narodzenie Pana jest par excellence „Świętem życia, a zatem świętem miłości, Miłości wcielonej. Pokorne, ufne, uważne i hojne słuchanie sakramentalnej spowiedzi jest cechą ostatnich dni nowenny, przygotowującej nas na wielką uroczystość, a następnie na cały czas Narodzenia Pańskiego, kiedy to wierni nadal będą przystępować do spowiedzi. Jesteśmy szafarzami życia, szafarzami miłosierdzia, szafarzami jedynej miłości, która zawsze dawana nam jest po to, byśmy mogli otworzyć się

84 przed Nim, miłości pocieszającej, stwarzającej, odnawiającej, prowadzącej ku prawdziwemu życiu. Spośród wielu cech, jakich nie powinien zaniedbywać dobry spowied- nik, przede wszystkim należy zwrócić uwagę na słuchanie. Jedno słowo, ton głosu, niuans, lekkie skinienie głową, może odsłonić tajemnice duszy i pozwoli znaleźć odpowiednią radę, właściwe słowo, ukazać dobrą drogę. Przeciwnie, lekkomyślne bądź nierozważne słowo może zablokować, nawet na lata, starające otworzyć się na Boga sumienie. Dlatego nigdy za dużo delikatności! Kolejną niezbędną cechą jest ostrożność w sądzeniu. Penitent nie zawsze może znieść ciężar wszystkiego, co chce powiedzieć w krótkiej roz- mowie podczas spowiedzi. Trzeba być bardzo ostrożnym, by nie zniechęcić się jego drogą wiary i walki z grzechem, i zawsze prowadzić ku radości życia, do której nieustannie wzywa Sakrament Pojednania. Ostatnią cechą, którą zawsze warto zachować, jest radość. Sakrament Pojednania powinien być zawsze, dla wszystkich, zarówno szafarzy, jak i penitentów, „Świętem wiary”: chwilą radosnej celebracji odnowionej komunii z Bogiem i Kościołem. Jesteśmy szafarzami życia, szafarzami radości, szafarzami wolności, mając świadomość, że łaska sakramentu nigdy nie jest przeciwna wolności; przeciwnie – wolność jest córką łaski: człowiek, który zawsze szuka tylko siebie, zatraca siebie i traci życie. Z drugiej strony, człowiek zapominający o sobie, nieszukający własnego życia, oddający się bez lęku miłości, odnaj- duje Boga i odnajduje wolność, którą są w stanie dać tylko łaska i wiara. Tak, jesteśmy szafarzami życia! Sprawujmy hojnie naszą posługę i prośmy Najświętszą Maryję Pannę, Matkę Słowa Wcielonego, a zatem Matkę Miłosierdzia, aby towarzyszyła uważnemu, mądremu i radosnemu słuchaniu, aby wszyscy bracia, zawsze i wciąż, otrzymali życie. Życzę wszystkim owocnej posługi i Świętego Narodzenia Pana. I dziękuję za waszą niezastąpioną, najcenniejszą posługę.

† Kard. Mauro Piacenza Penitencjarz Większy

Tłumaczenie nieoficjalne, http://wiara.pl

85 Nowi święci Kościoła

DEKRET UZNAJĄCY HEROICZNOŚĆ CNÓT KSIĘDZA WŁADYSŁAWA KORNIŁOWICZA Papież Franciszek zatwierdził 5 lipca 2019 roku dekret uznający heroicz- ność cnót ks. Władysława Korniłowicza, współzałożyciela Lasek, apostoła inteligencji, niewierzących i ludzi obojętnych względem Boga. Oznacza to, że do jego beatyfikacji potrzebne jest już tylko uznanie cudu za jego wstawiennictwem. Ks. Władysław Korniłowicz to jedna z kluczowych postaci polskiego Kościoła pierwszej połowy XX wieku. Urodził się w Warszawie w 1884 roku. W 21 roku życia przerwał studia przyrodnicze w Zurichu i wstąpił do warszawskiego seminarium. Jako kapłan był duszpasterzem młodzieży w Zakopanem i Warszawie, a także kapelanem wojskowym podczas wojny polsko-bolszewickiej. Otaczał też opieką młodą inteligencję w Warszawie. W 1918 roku poznał matkę Elżbietę Czacką, założycielkę Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach i Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża. Z roku na rok ks. Korniłowicz coraz bardziej angażował się w Dzieło Lasek. W 1930 roku przeniósł się tam na stałe, został jego kierownikiem duchowym i wniósł istotny wkład w jego rozwój. Poszerzył zakres apostolstwa o ludzi będących daleko od Boga. Sam na tym polu odznaczał się szczególną gorliwością i doprowadził do wielu nawróceń. Ponadto był inspiratorem polskiego ruchu liturgicznego, założycielem i redaktorem wydawnictwa oraz czasopisma „Verbum”. Z jego inicjatywy powstał w Laskach dom rekolekcyjny dla ludzi pragnących pogłębić życie duchowe. W czasie wojny musiał się ukrywać w przed Niemcami. Pota- jemnie prowadził wykłady i rekolekcje. Zmarł w 1946 roku. Jego szczątki spoczywają w kościele św. Marcina przy ul. Piwnej w Warszawie.

Modlitwa o beatyfikację Panie Jezu Chryste, któryś słudze Twemu Władysławowi dał łaskę odsła- niania nam swych tajemnic i zapalania serc ogniem Twej miłości, wysłuchaj za jego przyczyną próśb naszych i okaż nam miłosierdzie Swoje. Pozwól też, Panie, abyśmy go na ołtarzach czcić mogli dla większej chwały Twojej. Amen.

86 PROCES BEATYFIKACYJNY RODZICÓW ŚWIĘTEGO PAPIEŻA JANA PAWŁA II Biskupi zgromadzeni na 384. Zebraniu Plenarnym KEP wyrazili zgodę na rozpoczęcie przez Archidiecezję Krakowską procesu beatyfikacyjnego rodziców Jana Pawła II: Karola Wojtyły i Emilii z Kaczorowskich. Daje to możliwość zwrócenia się do Stolicy Apostolskiej z prośbą o otwarcie procesu na szczeblu diecezjalnym. Emilia i Karol Wojtyłowie mieli troje dzieci. Najstarszy syn, Edmund, został lekarzem i zmarł w wieku zaledwie 26 lat, po zarażeniu się szkarlatyną w bielskim szpitalu od chorych, którym spieszył z samarytańską pomocą. Drugie dziecko, córeczka Olga, zmarła wkrótce po porodzie. Młodszy syn, Karol, został wielkim papieżem i świętym Kościoła katolickiego. Matka papieża zmarła, gdy mały Karol miał zaledwie dziewięć lat. Śmierć ojca nastąpiła w Krakowie, w 1941 roku. Grobowiec rodzinny Woj- tyłów i Kaczorowskich znajduje się w wojskowej części Cmentarza Rako- wickiego w Krakowie. Tego samego dnia biskupi wyrazili zgodę na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego dr Wandy Błeńskiej.

KANONIZACJA W WATYKANIE, 13 PAŹDZIERNIKA 2019 ROKU Świętymi zostali ogłoszeni: angielski konwertyta z anglikanizmu, kard. Jan Henryk Newman, i cztery kobiety: Brazylijka, siostra Dulce (Maria Rita do Sousa Brito Lopes Pontes); siostra Mariam – Teresa Mankidiyan Chiramel z Indii; Włoszka, siostra Józefina Vannini i świecka Szwajcarka, Małgorzata Bays. Jan Henryk (John Henry) Newman, ur. 21 lutego 1801 roku w Londy- nie. Studiował w Oksfordzie teologię anglikańską, a 13 czerwca 1824 roku został ordynowany na pastora w Kościele anglikańskim. Z katolicyzmem zetknął się przy okazji podróży do Włoch. Po powrocie do Anglii założył w 1833 roku Ruch Oksfordzki – anglikański ruch odnowy, którego głów- nym celem było odkrywanie na nowo dziedzictwa katolickiego w anglikań- skiej liturgii, teologii i strukturze kościelnej. Po kilku latach studiów nad pismami Ojców Kościoła, rozmyślaniach i modlitwie Newman doszedł do przekonania, że to nie Kościół katolicki pobłądził w swym nauczaniu, ale przeciwnie – angielski Kościół naro- dowy daleko odszedł od pierwotnego depozytu wiary. Jesienią 1845 roku

87 zdecydował się zmienić wyznanie i 9 października tegoż roku został ofi- cjalnie przyjęty do Kościoła katolickiego. Po studiach w Rzymie przyjął katolickie święcenia kapłańskie w paź- dzierniku 1846 roku. W rok później założył w Birmingham oratorium filipinów. Z tym zgromadzeniem księży, założonym w XVI wieku przez św. Filipa Nereusza, spotkał się w czasie swoich studiów w Rzymie i sam do niego wstąpił. W okresie ostrych konfliktów między Kościołem a ruchami mieszczańskimi w XIX wieku ks. Newman został pomówiony o nadmierny liberalizm i musiał się usunąć z życia kościelnego. W tym czasie pisał dzieła, które z czasem weszły do klasyki teologii duchowości. Papież Leon XIII w pełni rehabilitował dawnego konwertytę i 12 maja 1879 roku obdarzył go godnością kardynalską. John Henry Newman zmarł 11 sierpnia 1890 roku w Birmingham. Napisał wiele dzieł teologicznych, m.in.: O rozwoju doktryny chrze- ścijańskiej (1845, wyd. pol. 1957), Apologia pro vita sua (1864; 1948), powieść Kaliksta (1859; 1871). Proces beatyfikacyjny kard. Newmana rozpoczęto w archidiecezji Bir- mingham w 1986 roku. W lutym 1989 roku wydano dekret o ważności procesu beatyfikacyjnego, a w niespełna dwa lata później – 22 stycznia 1991 roku – św. Jan Paweł II podpisał dekret o heroiczności cnót. 3 lipca 2009 roku Benedykt XVI upoważnił Kongregację Spraw Kanonizacyjnych do ogłoszenia dekretu uznającego cud uzdrowienia za wstawiennictwem kardynała, po czym 19 września 2010 roku w Cofton Park w Birmingham osobiście ogłosił go błogosławionym.

Siostra Dulce (Maria Rita do Sousa Brito Lopes Pontes), ur. 6 maja 1914 roku w mieście Salvador – stolicy stanu Bahia na wschodnim wybrzeżu Brazylii, jako drugie dziecko w wielodzietnej rodzinie dentysty, profesora miejscowego uniwersytetu. Chociaż jej matka, Dulce, zmarła w wieku 26 lat, gdy Maria Rita miała sześć lat, jej dzieciństwo było szczęśliwe, a rodzeństwo i krewni starali się wynagrodzić jej stratę matki, którą bardzo kochała. Pewnego dnia ze swą ciotką odwiedziła przytułek dla ubogich, a widok ludzkiej biedy i cierpień wstrząsnął nią tak bardzo, że postanowiła poświęcić swoje życie cierpiącym. Od najmłodszych lat bardzo lubiła się modlić, zwłaszcza do św. Anto- niego, który był jej ukochanym patronem. Prosiła też Boga, aby wskazał jej, czy ma wybrać drogę życia zakonnego. Ostatecznie w wieku 19 lat, po ukończeniu studium nauczycielskiego, wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr

88 Misjonarek od Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej w Sergipe i w rok póź- niej złożyła śluby, przyjmując imię zakonne Dulce (Słodka) na pamiątkę swej matki. Wkrótce też wróciła do Bahia, rozpoczynając posługę w ubo- gich wspólnotach w Alagados i Itapagipe. W tymże, 1934 roku, powołała do życia Związek Robotniczy św. Franciszka – pierwszy chrześcijański ruch robotniczy w Salvadorze. W trzy lata później założyła Kółko Robotnicze w Bahia. Działania ta, a zwłaszcza jej niezmordowana praca z najbiedniej- szymi, zyskały jej szybko przydomek Siostry Dulce od Ubogich i Dobrego Anioła z Bahia. Chorych i cierpiących odwiedzała w ich domach, a w poszukiwaniu niezbędnych środków, żywności, lekarstw i wszelkiej innej pomocy zwra- cała się do miejscowych przedsiębiorców i przyjaciół. Hasłem jej życia i poczynań były słowa: „Kochać i służyć najbardziej potrzebującym, jakby przyjmował ich sam Chrystus”. W 1946 roku rozpoczęła działalność w tymczasowym schronisku w pobliżu swego klasztoru, gdzie mogła przyjąć nawet 700 chorych, któ- rych sprowadzała z ulic miasta. Dziś Stowarzyszenie Dzieł Społecznych im. Siostry Dulce jest największą organizacją pozarządową na północy i północnym wschodzie Brazylii, przyjmując w swych 11 placówkach cał- kowicie bezpłatnie ponad milion potrzebujących rocznie. Są wśród nich niepełnosprawni, starcy, porzucone dzieci, żebracy, alkoholicy, narkomani i wszyscy żyjący na marginesie społeczeństwa. Aby tworzyć swe dzieło, s. Dulce prosiła o pomoc miejscową ludność, mieszkańców innych stanów i osobistości zagraniczne. Siódmego lipca 1980 roku spotkała się z Janem Pawłem II w czasie jego pierwszej wizyty w Brazylii. W cztery lata później założyła Stowarzyszenie Córek Maryi Słu- żebnic Ubogich, a w 1988 roku zgłoszono ją do Pokojowej Nagrody Nobla. Dwudziestego października 1991 roku, w czasie swej drugiej podróży do Brazylii Jan Paweł II poprosił o możność odwiedzin zakonnicy, już wów- czas złożonej chorobą i leżącej w łóżku. Nigdy nie odznaczała się dobrym zdrowiem, ale ostatnie lata były dla niej szczególnie trudne – od listopada 1990 roku miała wielkie problemy z oddy- chaniem, spędzając coraz więcej czasu w szpitalach. Nie przeszkadzało jej to jednak w zakładaniu i prowadzeniu jednej z największych i cieszących się największym szacunkiem instytucji dobroczynnych w kraju. Siostra Dulce zmarła w Konwencie św. Antoniego w Salvadorze 13 marca 1992 roku w opinii świętości. Jej doczesne szczątki spoczęły ostatecznie w kaplicy Szpitala św. Antoniego – głównego ośrodka jej Dzieł Pomocowych.

89 Proces beatyfikacyjny brazylijskiej zakonnicy rozpoczął się w 2000 roku, a sama beatyfikacja odbyła się 22 maja 2011 roku w Salvador da Bahia; przewodniczył jej arcybiskup-senior tego miasta, kard. Geraldo Majella Agnelo.

Józefina (Giuseppina) Vannini, ur. 7 lipca 1859 roku w Rzymie jako dru- gie z trójki dzieci. Na chrzcie otrzymała imiona Judyta Adelajda (Giuditta Adelaide). Gdy miała cztery lata, zmarł jej ojciec, a w trzy lata później – jej matka, osierocone rodzeństwo zostało rozdzielone: młodszego brata wziął na wychowanie wuj ze strony matki, starszą siostrę przygarnęły zakonnice od św. Józefa, Judyta zaś trafiła do sierocińca prowadzonego przez siostry miłosierdzia (szarytki). Przebywała tam do 21 roku życia, po czym popro- siła o przyjęcie jej do tego zgromadzenie, na co początkowo siostry się zgodziły (znalazła się w klasztorze w Sienie), ale w 1888 roku ostatecznie wystąpiła z niego, m.in. ze względu na stan zdrowia i wróciła do Rzymu. Po kilku latach rozterek duchowych 17 grudnia 1891 roku, za radą swego ówczesnego spowiednika, ks. Luigiego Tezzy (kamilianina; beatyfikowa- nego 4 listopada 2001 roku), postanowiła powołać do życia nową wspólnotę zakonną – żeńską gałąź zgromadzenia kleryków regularnych, posługujących chorym (kamilianów), założonego przez św. Kamila de Lellis (1550–1614). 2 lutego 1892 roku, we wspomnienie nawrócenia św. Kamila, wraz z dwiema innymi kobietami przywdziała szkaplerz karmelitański z naszytym na nim dużym czerwonym krzyżem, jaki noszą kamilianie, a 19 marca założyła pełny strój zakonny. Jednocześnie przyjęła imię Maria Józefina. Przez następnych 19 lat, przy wsparciu ks. Tezzy – najpierw osobistym, później listownym – trwał rozrost nowego zgromadzenia, mimo biedy, jaka od początku mu towarzyszyła. Dość szybko powstały nowe placówki nie tylko we Włoszech, lecz także we Francji, Belgii i Ameryce Południowej. Jednocześnie jednak Leon XIII nie chciał zatwierdzić nowej wspólnoty, uważając, że w Rzymie jest już wystarczająco dużo żeńskich zgromadzeń zakonnych, a nawet polecił siostrom wynieść się z Wiecznego Miasta. Zaopiekował się wówczas nimi papieski wikariusz dla diecezji rzymskiej, kard. Lucido M. Parocchi. Poza tym odsunięto od nich ks. Tezzę, który odtąd kontaktował się ze „swymi córkami”, jak je określał, wyłącznie listownie. W 1900 roku nawet ta więź osłabła, gdyż władze zakonne wysłały go do Peru i tam zmarł w 1923 roku. Ale m. Józefina nie załamała się i samotnie kierowała swym zgromadzeniem mimo coraz większych kłopotów ze zdro- wiem. Wreszcie 21 czerwca 1909 roku uzyskała zatwierdzenie diecezjalne dla zgromadzenia nazwanego córki św. Kamila.

90 Zmarła po ciężkiej chorobie serca w Rzymie 23 lutego 1911 roku, pozo- stawiając 17 domów w Europie i Ameryce, ze 156 siostrami. Od 1932 roku jej doczesne szczątki znajdują się w kaplicy domu generalnego zgromadze- nia w Grottaferrata pod Rzymem. Błogosławioną ogłosił ją 16 października 1994 roku na Placu św. Piotra św. Jan Paweł II.

Siostra Mariam Teresa (Thresia) Mankidiyan Chiramel, ur. 26 kwietnia 1876 roku w wiosce Puthenchira w południowoindyjskim stanie Kerala, jako trzecie z pięciorga dzieci w zamożnej rodzinie katolików syromalabar- skich. Gdy skończyła 10 lat, poświęciła się całkowicie Jezusowi, składając dozgonny ślub czystości. W dwa lata później zmarła jej matka, a ona sama przestała chodzić do szkoły; wiele czasu spędzała z dala od ludzi, dużo się modląc. W 1891 roku na pewien czas uciekła z domu, aby prowadzić życie pustelnicze i pokutować. W końcu wróciła jednak do swej wsi i wraz z kilkoma przyjaciółkami zaczęła pomagać ubogim i chorym. Pielęgnowała trędowatych i chorych na ospę. Z wielką troską dbała o wystrój miejsco- wego kościoła parafialnego. Od 1904 roku, gdy ukazała się jej Matka Boża, zaczęła używać imie- nia Maria. Mniej więcej w tym samym czasie zaczęła doznawać przeżyć mistycznych, a na jej ciele pojawiły się stygmaty, które ukrywała. Mimo częstych umartwień miewała ciężkie pokusy. Doświadczała też różnych przykrości, a nawet upokorzeń ze strony władz kościelnych, np. nie mogła codziennie przyjmować komunii i nieraz poddawano ją egzorcyzmom. W końcu, za radą miejscowego biskupa, Johna Menachery’ego, wstą- piła do zakonu karmelitanek bosych, szybko jednak uświadomiła sobie, że nie jest to jej droga życiowa i po dwóch miesiącach wystąpiła z Karmelu, przenosząc się do domu modlitwy, który biskup pozwolił jej założyć. Wraz z trzema innymi kobietami prowadziła tam życie pełne medytacji i pokuty, łącząc je jednocześnie z posługą charytatywną. Tak powstało Zgromadzenie Świętej Rodziny, zatwierdzone kanonicznie 14 maja 1914 roku, a pierwszą jego przełożoną generalną została Maria Teresa, podczas gdy kapelanem był jej kierownik duchowy, o. Vithayathil, uwa- żany również za współzałożyciela zgromadzenia. Jako mistrzyni nowicjatu Maria Teresa osobiście czuwała nad forma- cją sióstr w duchu pierwotnego charyzmatu. Zakonnice opiekowały się chorymi i umierającymi, odwiedzały ubogie rodziny oraz wychowywały dziewczęta w zakładanych przez siebie szkołach i sierocińcach. Radykalizm ewangeliczny bł. Marii Teresy, jej bohaterską posługę bliźnim, posłuszeństwo władzy kościelnej i świadectwo pokornej, bezgranicznej miłości

91 porównuje się dziś często do życia i działalności św. Matki Teresy z Kalkuty. Przez całe życie wiele cierpiała duchowo i fizycznie, a zarazem tak jak ona, drobna i niepozorna, promieniowała wielką energią duchową, którą czerpała z intensywnego życia modlitwy i całkowitego zawierzenia Opatrzności Bożej. Zmarła w opinii świętości 8 czerwca 1926 roku w Kuzhikkattussery, w stanie Kerala. W chwili jej śmierci założone przez nią zgromadzenie liczyło 55 sióstr, dzisiaj należy do niego ok. 1,6 tys. sióstr posługujących najuboższym nie tylko w Indiach, lecz także we Włoszech, w Niemczech i Ghanie. Beatyfikował ją 9 kwietnia 2000 roku w Rzymie św. Jan Paweł II.

Małgorzata (Marguerite) Bays, ur. 8 września 1815 roku w miejscowości La Pierraz, na przedmieściach miasteczka Siviriez, w szwajcarskim kanto- nie Fryburg, jako drugie z siedmiorga dzieci w skromnej rodzinie rolniczej. Od najmłodszych lat bardzo pociągała ją modlitwa i życie wspólnotowe, nigdy jednak nie zdecydowała się wstąpić do zakonu czy zgromadzenia zakonnego; wolała służyć swym bliskim i sąsiadom, utrzymując się z kra- wiectwa. Ukończyła jedynie trzy klasy szkoły podstawowej. Swój wolny czas, którego nie miała zbyt wiele, poświęcała przede wszystkim chorym i katechizowaniu dzieci. 22 lutego 1860 roku wstąpiła do III zakonu fran- ciszkańskiego (dziś zwanego Świeckim Zakonem św. Franciszka). Przez 15 lat znosiła cierpliwie przykrości ze strony swej bratowej Josette, która intensywne życie modlitewne Małgorzaty uważała za stratę czasu, nieraz też czuła się bardzo zmęczona ciężką pracą na roli. Ale na łożu śmierci Josette uznała swe błędy i pojednała się z Małgorzatą. Gdy miała 38 lat, stwierdzono u niej raka jelit, ale już w rok później, 8 grudnia 1854 roku, dokładnie w dniu, w którym bł. Pius IX ogłosił dogmat o Niepokalanym Poczęciu Matki Bożej, Małgorzata została uzdrowiona, co przypisywała Jej wstawiennictwu. Jednocześnie jednak otrzymała stygmaty i odtąd co piątek i przez cały Wielki Tydzień przez prawie 25 lat doświad- czała na sobie fizycznych i duchowych cierpień Męki Pańskiej. Choć całe swe życie spędziła w jednej miejscowości, poczuwała się do odpowiedzial- ności za Kościół na całym świecie, przyczyniając się m.in. do powstania Dzieła św. Pawła i założenia we Fryburgu dziennika „La liberté”. Zmarła w opinii świętości w swoim mieszkaniu w Siviriez, 27 czerwca 1879 roku, w wieku niespełna 64 lat. Jej doczesne szczątki znajdują się w kaplicy św. Józefa miejscowego kościoła parafialnego. Beatyfikował ją 29 października 1995 roku w Rzymie św. Jan Paweł II. Za: KAI

92 HOMILIA PAPIEŻA WYGŁOSZONA PODCZAS KANONIZACJI „Twoja wiara cię uzdrowiła” (Łk 17,19). Jest to punkt docelowy dzisiejszej Ewangelii, ukazujący nam pielgrzymowanie wiary. Na tej drodze wiary widzimy trzy etapy, wyznaczone przez uzdrowionych trędowatych, którzy błagają, idą i dziękują. Po pierwsze, błagać. Trędowaci znajdowali się w strasznym położeniu, nie tylko z powodu choroby, która rozpowszechniona jest również dzisiaj i którą trzeba zwalczać ze wszystkich sił, ale także z powodu wykluczenia społecznego. W czasach Jezusa byli uważani za nieczystych i jako tacy musieli być izolowani, odosobnieni (por. Kpł 13,46). Istotnie widzimy, że kiedy szli do Jezusa, „zatrzymali się z daleka” (por. Łk 17,12). Jednak cho- ciaż ich położenie odsuwało ich na bok, wzywali Jezusa, jak mówi Ewan- gelia „głośno” (w. 13). Nie dali się sparaliżować ludzkimi wykluczeniami i wołali do Boga, który nikogo nie wyklucza. W taki właśnie sposób skra- cają się dystanse, powstaje się z samotności: nie zamykając się w sobie i w swoich żalach, nie myśląc o osądach innych ludzi, lecz przyzywając Pana, ponieważ Pan słyszy wołanie tych, którzy są samotni. Podobnie jak owi trędowaci, również my wszyscy potrzebujemy uzdro- wienia. Potrzebujemy uzdrowienia z nieufności wobec samych siebie, wobec życia i przyszłości; z wielu obaw; z wad, których jesteśmy niewol- nikami; z wielu zamknięć, uzależnień i przywiązań: z gier, pieniędzy, tele- wizji, telefonów komórkowych, osądów innych osób. Pan uwalnia i uzdra- wia serce, jeśli Go wzywamy, jeśli mówimy do niego: „Panie, wierzę, że możesz mnie uzdrowić; ulecz mnie od moich zamknięć; Jezu, wyzwól mnie od zła i lęku”. Trędowaci jako pierwsi w tej Ewangelii przyzywają imienia Jezusa. Następnie uczynią to również niewidomy i łotr na krzyżu: ludzie potrzebujący wzywają imienia Jezusa, które oznacza Bóg zbawia. Wzywają Boga po imieniu, wprost i spontanicznie. Wzywanie po imieniu jest oznaką zaufania, a Pan to lubi. W ten sposób rozwija się wiara, z ufnym wezwa- niem, zanosząc Jezusowi to, kim jesteśmy, z otwartym sercem, nie ukry- wając naszej nędzy. Codziennie przyzywajmy imienia Jezusa: Bóg zbawia. Powtarzajmy je: jest to modlitwa. Trzeba powiedzieć „Jezus” i modlić się. Modlitwa jest bramą wiary, modlitwa jest lekarstwem serca. Drugi słowo to iść. To drugi etap. W dzisiejszej krótkiej Ewangelii pojawia się kilkanaście czasowników mówiących o ruchu. Ale uderzające jest przede wszystkim to, że trędowaci nie zostają uzdrowieni, gdy stoją nie- poruszeni przed Jezusem, ale później, gdy idą: „A gdy szli, zostali oczysz- czeni”, mówi Ewangelia (w. 14). Zostają uzdrowieni, idąc do Jerozolimy,

93 to znaczy, idąc pod górę. Zostajemy oczyszczeni podczas pielgrzymki życia, pielgrzymki, która często prowadzi pod górę, ponieważ prowadzi ku temu, co w górze. Wiara wymaga pielgrzymowania, wyjścia, działa cuda, jeśli wydostaniemy się z naszych uspokajających pewników, jeśli opuścimy nasze kojące porty, nasze wygodne gniazdka. Wiara rośnie wraz z darem i rozwija się wraz z podejmowaniem ryzyka. Tak, wzrasta wraz z podejmowaniem ryzyka. Wiara posuwa się naprzód, gdy idziemy przed siebie wyposażeni w zaufanie do Boga. Wiara przeciera sobie szlaki przez pokorne i konkretne kroki, podobnie jak pokornymi i konkretnymi były droga trędowatych i kąpiel w Jordanie Naamana (por. 2 Krl 5,14–17). Doty- czy to również nas: rozwijamy się w wierze z pokorną i konkretną miłością, z codzienną cierpliwością, wzywając Jezusa i idąc naprzód. W drodze trędowatych jest jeszcze jeden interesujący aspekt: poruszają się razem. „Szli” i „zostali oczyszczeni”, mówi Ewangelia (w. 14), zawsze w liczbie mnogiej: wiara to także pielgrzymowanie razem, nigdy samotnie. Nigdy. Ale kiedy zostali uzdrowieni, to dziewięciu poszło swoją drogą, a tylko jeden powrócił, żeby podziękować. Jezus wyraził wówczas całe swe rozgoryczenie: „Gdzie jest dziewięciu?” (w. 17). Wygląda na to, że od jedynego, który wrócił, domaga się zdania sprawy o pozostałych dziewię- ciu. To prawda, naszym zadaniem, nas, którzy jesteśmy tutaj, by sprawować Eucharystię, to znaczy czynić dzięki – naszym zadaniem jest zatroszczenie się o tych, którzy przestali iść, tych, którzy zagubili drogę: my wszyscy jesteśmy opiekunami braci nieobecnych. Orędujemy za nimi, jesteśmy za nich odpowiedzialni, to znaczy powołani, aby za nich odpowiedzieć, wziąć ich sobie do serca. Czy chcesz wzrastać w wierze? Ty, który dziś tutaj jesteś, czy chcesz wzrastać w wierze? Zatroszcz się o brata nieobecnego, o nie- obecną siostrę. Błagać, iść i dziękować: to ostatni etap. Tylko temu, który dziękuje Jezus mówi: „Twoja wiara cię uzdrowiła” (w. 19). Jest nie tylko zdrowy, lecz także zbawiony. Mówi to nam, że punktem docelowym nie jest zdro- wie, nie jest dobre samopoczucie, ale spotkanie z Jezusem. Zbawienie nie polega na wypiciu szklanki wody, żeby być w formie, lecz pójściu do źró- dła, którym jest Jezus. Jedynie On wyzwala od zła, jedynie On, i uzdrawia serce, tylko spotkanie z Nim zbawia, czyni życie pełnym i pięknym. Kiedy spotykamy Jezusa, spontanicznie rodzi się dziękczynienie, ponieważ odkry- wamy najważniejszą rzecz w życiu: nie otrzymanie łaski ani rozwiązanie problemu, lecz przyjęcie Pana życia. I to jest w życiu najważniejsze – przy- jęcie Pana życia.

94 Miło widzieć, że ten uzdrowiony człowiek, który był Samarytaninem, wyraża radość całym sobą: wychwala Boga donośnym głosem, upada na twarz, dziękuje (por. ww. 15–16). Kulminacją drogi wiary jest życie w dziękczynieniu. Możemy zadać sobie pytanie: czy my, mający wiarę, przeżywamy dni jako ciężar, który trzeba znieść, czy też uwielbienie, które należy składać? Czy skupiamy się na sobie czekając, by prosić o kolejną łaskę, czy też znajdujemy radość w dziękczynieniu? Kiedy dziękujemy, Ojciec się wzrusza i obdarza nas Duchem Świętym. Dziękczynienie nie jest kwestią uprzejmości, etykiety, lecz kwestią wiary. Serce, które dzię- kuje, jest zawsze młode. Mówienie „Dziękuję Ci, Panie”, gdy się budzimy, w ciągu dnia, przed pójściem spać, jest środkiem zapobiegającym. Słu- chajcie uważnie: powiedzenie „dziękuję” jest środkiem zapobiegającym starzeniu się serca, ponieważ serce się starzeje i nabiera złych nawyków. Podobnie w rodzinie, między małżonkami: pamiętajmy, by podziękować. „Dziękuję” to słowo najprostsze i najbardziej dobroczynne. Błagać, iść, dziękować. Dzisiaj dziękujemy Panu za nowych świę- tych, którzy pielgrzymowali w wierze, a których teraz przyzywamy jako orędowników. Trzech z nich jest zakonnicami i ukazują nam, że życie zakonne jest drogą miłości na egzystencjalnych peryferiach świata. Nato- miast święta Małgorzata Bays była krawcową i ukazuje nam, jak potężna jest prosta modlitwa, wytrwała cierpliwość, ciche darowanie siebie: przez te rzeczy Pan ożywił w niej blask Paschy, w jej pokorze. To świętość życia powszedniego, o której mówi święty kardynał Newman, który stwierdził: „Chrześcijanin posiada głęboki, milczący, ukryty pokój, którego świat nie widzi […] Chrześcijanin jest wesoły, prosty, miły, łagodny, uprzejmy, uczciwy, skromny, bezpretensjonalny […] w jego postawie jest tak nie- wiele niezwykłości czy efektowności, że na pierwszy rzut oka można go z łatwością wziąć za zwyczajnego człowieka” (Parochial and Plain Ser- mons, V, 5). Prośmy, abyśmy byli takimi „łagodnymi światłami” pośród mroków świata. Jezu, „pozostań z nami, a my zaczniemy jaśnieć, tak jak Ty jaśniejesz, aby być światłem dla innych” (Meditations on Christian Doctrine, VII, 3). Amen. Za: KAI, tłum. o. Stanisław Tasiemski OP

JEDENAŚCIE DEKRETÓW Ojciec Święty przyjął 28 listopada 2019 roku prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, kard. Angelo Becciu i polecił tej dykasterii wyda- nie 11 dekretów. Jeden dotyczy uznania autentyczności cudu za sprawą

95 błogosławionego bł. Alojzego Marii Palazzolo (do kanonizacji), dwóch cudów za wstawiennictwem Sług Bożych (do beatyfikacji), dwa o męczeń- stwie (do beatyfikacji) oraz sześć o heroiczności cnót. Jeden z dekretów o męczeństwie dotyczy ks. Jana Machy (1914–1942), kapłana diecezji katowickiej, ściętego przez Niemców na gilotynie 15 minut po północy, 3 grudnia 1942 roku, w katowickim więzieniu przy ul. Miko- łowskiej za działalność patriotyczno-religijną. Dekret o cudzie (do kanonizacji) dotyczy Włocha, bł. Alojzego Marii Palazzolo (1827–1886), założyciela Instytutu Sióstr Ubogich. Dwa dekrety o cudach, przypisanych wstawiennictwu Sług Bożych (do beatyfikacji), dotyczą również dwóch Włochów, ks. Olinta Marelli, kapłana diecezjalnego, urodzonego 14 czerwca 1882 roku w Pellestrina (Włochy) i zmarłego 6 września 1969 roku w San Lazzaro di Savena (Włochy), a także ks. Józefa Ambrosoli ze zgromadzenia Kombonistów, urodzonego w Ronago (Włochy) 25 lipca 1923 roku i zmarłego 27 marca 1987 roku w Lira (Uganda). Dekrety o męczeństwie dotyczą Sług Bożych Kajetana Giméneza Mar- tína i 15 towarzyszy, kapłanów i świeckich, zabitych z nienawiści do wiary podczas wojny domowej w Hiszpanii w 1936 roku oraz ks. Jana Franciszka Machy, urodzonego 18 stycznia 1914 roku w Chorzowie i zabitego z niena- wiści do wiary w Katowicach 3 grudnia 1942 roku. Dekrety o heroiczności cnót dotyczą sł. Bożego Owidiusza Charleboisa ze Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, biskupa tytularnego Berenice, wikariusza apostolskiego w Keewatin, urodzonego 17 lutego 1862 roku w Oka (Kanada) i zmarłego 20 listopada 1933 roku w Le Pas (Kanada); Niemca, sł. Bożego Michaela Wittmanna, biskupa tytularnego Miletopoli i biskupa pomocniczego Ratyzbony, urodzonego 22 stycznia 1760 roku w Finkenhammer (Niemcy) i zmarłego 8 marca 1833 roku w Ratyzbonie (Niemcy); Włocha, sł. Bożego Olinta Fediego, kapłana diecezjalnego, zało- życiela Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Niepokalanej, urodzonego 3 paź- dziernika 1841 roku w Signa (Włochy) i zmarłego tam 23 stycznia 1923 roku; Włocha, Jakuba Bulgaro, z Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych, urodzonego 29 stycznia 1879 roku w Corticelle di Pieve (Włochy) i zmar- łego 27 stycznia 1967 roku w Brescii (Włochy); Włoszki, sł. Bożej Joanny Marii Battisty Solimani (Maria Antonia), mniszki, założycielki zgromadzeń żeńskiego i męskiego św. Jana Chrzciciela, urodzonej 12 maja 1688 roku w Genui (Włochy) i zmarłej w tym mieście 8 kwietnia 1758 roku; Hiszpanki, służebnicy Bożej Anny od Jezusa De Lobery, karmelitanki, urodzonej 25

96 listopada 1545 roku w Medina del Campo (Hiszpania) i zmarłej 4 marca 1621 roku w Brukseli (Belgia).

DEKRET W SPRAWIE MĘCZEŃSTWA SŁUGI BOŻEGO KS. JANA MACHY Papież Franciszek zatwierdził dekret w sprawie męczeństwa Sługi Bożego ks. Jana Franciszka Machy. Kapłan ten został ścięty przez Niemców pod- czas II wojny światowej za swoją propolską działalność. Proces beatyfikacyjny kapłana rozpoczął się w Katowicach w 2013 roku. Na szczeblu diecezjalnym zakończył się 5 września 2015 roku i dokumen- tacja została przekazana Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. 16 marca 2016 roku rozpoczął się etap watykański procesu beatyfikacyjnego.

Życiorys Sługi Bożego Ks. Jana Machy Jan Franciszek Macha urodził się 18 stycznia 1914 roku w Chorzowie Starym, zmarł 3 grudnia 1942 roku w Katowicach. Kapłanem został zale- dwie na dwa miesiące przed wybuchem II wojny światowej. Był gorą- cym patriotą, całkowicie oddanym Bogu. Już w październiku 1939 roku ks. Macha znalazł się wśród założycieli podziemnej organizacji o nazwie Polska Organizacja Zbrojna. Szybko został jej przywódcą. Organizacja, któ- rej przewodził, została podporządkowana Siłom Zbrojnej Polski i Związ- kowi Walki Zbrojnej. Ks. Macha zajmował się pomocą represjonowanym, drukiem i kolportażem wydawnictw oraz akcją wywiadowczą. Pomagał także materialnie i duchowo rodzinom uwięzionych. Jego działalność nie uszła uwadze . 5 listopada 1941 roku został zadenuncjowany i aresztowany. Po procesie w niemieckim Sądzie Okręgo- wym w Katowicach skazano go na śmierć. Ks. Jan Franciszek Macha został ścięty na gilotynie 3 grudnia 1942 roku. Mimo tortur nie zdołano załamać jego wiary. W więzieniu z kawałków sznurka zrobił różaniec, do którego dorobił sobie krzyż z drzazgi odłupanej ze stołu. W ostatnim liście do rodziny pisał: „Nie rozpaczajcie! Wszystko będzie dobrze! Bez jednego drzewa las lasem zostanie. Bez jednej jaskółki wiosna też zawita, a bez jednego człowieka świat się nie zawali” – pisał w ostatnim liście do rodziny.

97 INFORMACJA METROPOLITY KATOWICKIEGO ABP. WIKTORA SKWORCA O ZAKOŃCZENIU PROCESU BEATYFIKACYJNEGO ŚLĄSKIEGO KAPŁANA Drodzy Diecezjanie! Jak podało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej, w dniu 28 listopada 2019 r. papież Franciszek – podczas audiencji udzielonej prefektowi Kongregacji ds. Kanonizacyjnych księdzu kardynałowi Angelo Becciu – zaaprobował dekret potwierdzający męczeństwo Sługi Bożego księdza Jana Franciszka Machy, kapłana archidiecezji katowickiej, urodzonego w Chorzowie Sta- rym w dniu 18 stycznia 1914 r., zamordowanego w więzieniu w Katowi- cach w dniu 3 grudnia 1942 r. Tym samym zakończył się trwający 6 lat proces beatyfikacyjny. W najbliższym czasie Stolica Apostolska wyznaczy miejsce i czas uro- czystości beatyfikacyjnych. Drodzy Diecezjanie! Dzieląc się z wami tą radosną dla Kościoła Katowickiego wiadomo- ścią, serdecznie dziękuję osobom zaangażowanym w prowadzenie procesu, a zwłaszcza postulatorowi, księdzu Damianowi Bednarskiemu. Bóg zapłać wszystkim, którzy wytrwale modlili się o beatyfikację kapłana, który oddał swoje życie w służbie bliźnim; w służbie ubogim w czasie okupacyjnej nocy. Będziemy zabiegać o to, aby uroczystości beatyfikacyjne odbyły się w Katowicach w przyszłym roku.

† Ks. abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki

PROCES BEATYFIKACYJNY SŁUGI BOŻEGO KSIĘDZA JANA MACHY Rozpoczął się w 2013 roku, a zakończył w 2019 roku. Postulatorem procesu zarówno na etapie diecezjalnym, jak i watykańskim był ks. Damian Bed- narski. Relatorem w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych – o. Zdzisław Kijas OFM Conv.

98 - Etap diecezjalny Trwał od 24 listopada 2013 roku do 4 września 2015 roku. W styczniu 2013 roku abp Wiktor Skworc podjął decyzję o wszczęciu procesu beatyfikacyjnego ks. J. Machy. Po wyrażeniu zgody na rozpoczęcie procesu przez Konferencję Episkopatu Polski (6 III 2013) i uzyskaniu nihil obstat Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych (2 X 2013) dnia 24 listopada 2013 roku w katowickiej katedrze Chrystusa Króla odbyła się pierwsza sesja etapu diecezjalnego procesu beatyfikacyjnego. Ten etap trwał do 4 września 2015 roku. W jego trakcie odbyło się 41 sesji, przesłuchano 27 świadków, a cenzorzy-teolodzy ocenili zachowane kazania ks. Machy. Akta zebrane w trakcie procesu zostały 15 września 2015 roku złożone w watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. - Etap watykański Najpierw Kongregacja zatwierdziła postulatora rzymskiego, ks. Damiana Bednarskiego (12 XI 2015). Watykańska część procesu beatyfikacyjnego rozpoczęła się 16 marca 2016 roku uroczystym otwarciem akt beatyfika- cyjnych. Kongregacja wyznaczyła relatora, o. Zdzisława J. Kijasa OFM Conv. Tym samym zaczął się etap studium i udowadniania męczeństwa Sługi Bożego. Positio, czyli dokument ukazujący męczeństwo Sługi Bożego, zostało złożone osobiście przez abp. Wiktora Skworca na ręce kard. Angelo Amato, prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych 11 grudnia 2017 roku. Dwukrotnie dyskutowali nad Positio członkowie watykańskiej Komisji Historycznej (8 V 2018 i 19 VI 2018). Następnie dokument został przeana- lizowany przez członków Komisji Teologicznej. Został on przyjęty podczas kongresu Komisji Teologicznej 8 listopada 2018 roku. 5 listopada 2019 roku odbyła się pod przewodnictwem prefekta kard. Angelo Becciu sesja zwyczajna kardynałów i biskupów członków Kongre- gacji Spraw Kanonizacyjnych. Grono to uznało, że Sługa Boży został zabity z nienawiści do wiary, a w Positio zostało dowiedzione, że jego śmierć miała charakter męczeński. Papież zatwierdził 28 listopada 2019 roku opinię kardynałów i bisku- pów i polecił Kongregacji opublikować dekret o męczeństwie Sługi Bożego ks. Jana Machy, kapłana diecezji katowickiej. Informacje za: BP KAI

99 List apostolski w formie motu proprio Ojca Świętego Franciszka Aperuit Illis 1. «Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma» (Łk 24,45). To jeden z ostatnich gestów, jakie uczynił Zmartwychwstały Pan, zanim wstąpił do nieba. Objawia się Uczniom, gdy są zgromadzeni, łamie z nimi chleb i otwiera ich umysły, aby pojęli Pismo Święte. Tym ludziom, wystraszonym i rozczarowanym, objawia sens tajemnicy paschalnej: a mianowicie, że to według odwiecznego planu Ojca, Jezus musiał cierpieć i powstać z mar- twych, aby ogłosić nawrócenie i przebaczenie grzechów (por. Łk 24,26.46– 47). Obiecuje On również uczniom Ducha Świętego, który da im siłę do bycia świadkami tej Tajemnicy zbawienia (por. Łk 24,49). Relacja pomiędzy Zmartwychwstałym, wspólnotą wierzących oraz Pismem Świętym jest ekstremalnie życiodajna dla naszej tożsamości. Bez Pana, który nas wprowadza, niemożliwe jest zrozumienie głębokości Pisma Świętego. To działa również w drugą stronę: bez Pisma Świętego, wydarze- nia z Misji Jezusa oraz Jego Kościoła w świecie są niemożliwe do odczyta- nia. Słusznie św. Hieronim mógł napisać: «Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa» (In Is., Prolog: PL 24,17). 2. Na zakończenie Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia poprosiłem, aby «jedna niedziela [w ciągu roku została] w całości poświęcona słowu Bożemu, aby zrozumieć niewyczerpalne bogactwo pochodzące z tego nie- ustannego dialogu między Bogiem a Jego ludem» (List Apost. „Misericor- dia er misera”, 7). Przeznaczenie w sposób szczególny jednej niedzieli w ciągu Roku Liturgicznego Słowu Bożemu pozwoli przede wszystkim na odnowienie w Kościele gestu dokonanego przez Zmartwychwstałego, który otwiera również dla nas skarbiec swojego Słowa, abyśmy mogli być w świecie głosicielami tego niewyczerpanego bogactwa. Przychodzi na myśl nauczanie św. Efrema: «Któż jest zdolny, aby pojąć, o Panie, wszyst- kie bogactwa jednego tylko z Twoich słów? Jest o wiele więcej tego, co nam umyka, od tego, co udaje nam się pojąć. Jesteśmy jak spragnieni, którzy piją ze źródła. Twoje słowo ma wiele różnych aspektów, tak jak liczne są perspektywy tych, którzy je badają. Pan pokolorował swoje słowo rozma- itym pięknem, aby ci, którzy je zgłębiają, mogli kontemplować to, co im opowiada. Ukrył w swoim słowie wszystkie skarby, aby każdy z nas znalazł bogactwo w tym, co kontempluje» (Komentarz do Diatessaronu, 1, 18). Stąd też w niniejszym Liście zamierzam odpowiedzieć na wiele próśb, które do mnie skierował Lud Boży, aby w całym Kościele można było celebrować w jedności zamiarów Niedzielę Słowa Bożego. Życie chwilami,

100 w których wspólnota chrześcijańska koncentruje się na wielkiej wartości Słowa Bożego, stało się już powszechną praktyką stosowaną codziennie. W Kościołach lokalnych istnieje bogactwo inicjatyw, które pozwalają wierzącym na coraz większy dostęp do Pisma Świętego, tak że czują oni wdzięczność za ten wielki dar, są zaangażowani, by żyć nim w codzienności i odpowiedzialni, aby świadczyć o nim harmonijnym oraz spójnym życiem. Sobór Watykański II w Konstytucji dogmatycznej „Dei Verbum” dał początek ponownemu odkryciu Słowa Bożego. Ze stron tejże Konstytucji, która zawsze zasługuje na to, by była rozważana i przeżyta, przebija w jasny sposób natura Pisma Świętego, jego przechodzenie z pokolenia na pokole- nie (rozdz. II), jego Boskie natchnienie (rozdz. III), które obejmuje Stary i Nowy Testament (rozdz. IV i V) oraz jego ważność dla całego Kościoła (rozdz. VI). Aby pogłębić to nauczanie, Benedykt XVI zwołał w 2008 roku Synod Biskupów na temat „Słowo Boże w życiu i misji Kościoła”, w następstwie którego powstała Adhortacja apostolska „Verbum Domini”, która stanowi nieodzowne nauczanie dla naszych wspólnot (1). W tymże Dokumencie w sposób szczególny jest pogłębiony charakter performatywny Słowa Bożego, przede wszystkim wtedy, gdy w akcji liturgicznej wychodzi na jaw jego charakter realnie sakramentalny (2). Stąd też konieczne jest, aby nie zabrakło w życiu naszego ludu tej decydującej relacji ze Słowem żywym, które Pan niestrudzenie kieruje do swojej Oblubienicy, aby mogła wzrastać w miłości i w świadectwie w wiary. 3. Ustanawiam zatem III Niedzielę Zwykłą w ciągu roku jako poświęconą celebracji, refleksji oraz krzewieniu Słowa Bożego. Ta Niedziela Słowa Bożego staje się odpowiednim momentem tego okresu roku, w którym jesteśmy wezwani do wzmocnienia więzi z wyznawcami judaizmu oraz do modlitwy o jedność chrześcijan. Nie jest to przypadek: celebrowanie Niedzieli Słowa Bożego wyraża charakter ekumeniczny, ponieważ Pismo Święte wskazuje tym, którzy się w nie wsłuchują, drogę do przebycia, aby dojść do trwałej i autentycznej jedności. Wspólnoty znajdą sposób, by przeżywać tę Niedzielę jako dzień uro- czysty. Jest ważne, aby w celebracji Eucharystii można było intronizować Świętą Księgę tak, aby dla zgromadzenia jasnym stał się charakter norma- tywny, jaki posiada Słowo Boże. W Niedzielę Słowa Bożego w sposób szcze- gólny należy uwydatnić głoszenie słowa oraz przystosować homilie tak, by podkreślić cześć, jaką się oddaje Słowu Pana. Biskupi będą mogli w tę Nie- dzielę udzielać urzędu Lektoratu lub też powierzać podobną mu posługę, aby przywołać ważność głoszenia Słowa Bożego w Liturgii. Istotne jest, aby nie zabrakło każdego wysiłku, ażeby przygotować wybranych wiernych, poprzez

101 odpowiednią formację, do bycia prawdziwymi głosicielami Słowa, tak jak to się już dokonuje w przypadku akolitów lub nadzwyczajnych szafarzy Eucha- rystii. W ten sam sposób proboszczowie będą mogli znaleźć odpowiednią formę ku temu, by wręczyć Biblię lub jedną z jej ksiąg całemu zgromadzeniu, aby ukazać ważność codziennej lektury oraz modlitwy Pismem Świętym, ze szczególnym odniesieniem do jej formy zwanej lectio divina. 4. Powrót Ludu izraelskiego do swojej ojczyzny po wygnaniu babilońskim był naznaczony w sposób szczególny lekturą Księgi Prawa. Biblia daje nam wzru- szający opis tej chwili w Księdze Nehemiasza. Lud jest zebrany w Jerozolimie, na placu przed Bramą Wodną, by słuchać Prawa. Ten Lud, który został rozpro- szony podczas wygnania, teraz na nowo gromadzi się wokół Pisma Świętego «jak jeden mąż» (Ne 8,1). Podczas czytania Lud miał «uszy zwrócone» (Ne 8,3) ku Księdze Świętej, wiedząc, że znajduje w jej słowach sens wydarzeń, które go spotkały. Reakcją na głoszenie słowa było wzruszenie i płacz: «[Lewici czytali z] księgi Prawa Bożego, dobitnie, z dodaniem objaśnienia, tak że lud rozumiał czytanie. Wtedy Nehemiasz, to jest namiestnik, oraz kapłan-pisarz Ezdrasz, jak i lewici, którzy pouczali lud, rzekli do całego ludu: „Ten dzień jest poświęcony Panu, Bogu waszemu. Nie bądźcie smutni i nie płaczcie! Cały lud bowiem płakał, gdy słyszał te słowa Prawa. […] Nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją”» (Ne 8,8–10). Słowa te zawierają wielką naukę. Biblia nie może być dziedzictwem tylko nielicznych, ani nie może stać się zbiorem ksiąg dla kilku osób uprzy- wilejowanych. Biblia należy przede wszystkim do ludu zebranego, aby jej słuchał i odnalazł się w jej Słowie. Często pojawiają się tendencje, które starają się monopolizować święte teksty, przypisując je do pewnych kręgów i wybranych grup. Tak nie może być. Biblia jest Księgą Ludu Pana, który w słuchaniu Jego głosu przechodzi od rozproszenia i podziału do jedności. Słowo Boga jednoczy wiernych i sprawia, że stają się jednym ludem. 5. W tej jedności zrodzonej ze słuchania, Pasterze mają przede wszystkim wielką odpowiedzialność za wyjaśnianie i pomoc wszystkim w zrozumie- niu Pisma Świętego. Ponieważ Pismo to jest księgą ludu, zatem ci, którzy mają powołanie do posługiwania Słowu, muszą czuć silną potrzebę tego, by wspólnota miała dostęp do tegoż Słowa. Homilia w szczególności nabiera szczególnego znaczenia, ponieważ posiada «charakter niemal sakramentalny» (Evangelii gaudium, 142). Wprowa- dzanie w głębokości Bożego Słowa, używając jeżyka prostego i odpowiedniego dla tego, kto go słucha, pozwala kapłanowi odkryć również «piękno obrazów,

102 jakimi posługiwał się Pan, by pobudzać do praktykowania dobra» (Evangelii gaudium, 142). To jest duszpasterska okazja, której nie można stracić! Dla wielu naszych wiernych jest to jedyna okazja, aby zrozumieć piękno Słowa Bożego i dojrzeć Jego powiązania z ich codziennym życiem. Konieczne jest, aby poświęcono odpowiednio dużo czasu na przygotowa- nie homilii. Nie można improwizować komentarza do czytań świętych. Od nas, kaznodziejów, oczekuje się raczej, że będziemy się starać nie rozcią- gać ponad miarę przemądrzałych homilii lub poruszać nieodpowiednich argumentów. Kiedy zatrzymujemy się na medytacji oraz modlitwie tek- stem świętym, wtedy stajemy się zdolni do mówienia sercem, aby dotrzeć do serc osób, które słuchają, wyrażając istotę tego, co jest przyjmowane i co przynosi owoc. Nie ustawajmy nigdy w poświęcaniu Pismu Świętemu czasu i modlitwy, aby zostało przyjęte «nie jako słowo ludzkie, ale – jak jest naprawdę – jako słowo Boga» (1 Tes 2,13). Byłoby dobrze, aby również katecheci, ze względu na posługę, jaką pełnią, pomagając we wzroście wiary, czuli pilną potrzebę odnawiania się poprzez bliskość i studiowanie Pisma Świętego, które ułatwia im prowadzenie prawdzi- wego dialogu pomiędzy tymi, którzy ich słuchają, a Słowem Bożym. 6. Zanim Zmartwychwstały objawi się uczniom zamkniętym w domu, otwierając ich na poznanie Pisma Świętego (por. Łk 24,44–45), spotyka się On najpierw z dwoma z nich na drodze, która prowadzi do Emaus (por. Łk 24,13–35). Ewangelista Łukasz odnotowuje, że jest to sam dzień zmar- twychwstania, czyli niedziela. Ci dwaj uczniowie dyskutują o ostatnich wydarzeniach męki i śmierci Jezusa. Ich droga naznaczona jest smutkiem i rozczarowaniem po tragicznym końcu życia Jezusa. Pokładali w Nim nadzieję, jako Mesjaszu-wyzwolicielu, a znaleźli się w obliczu skandalu Ukrzyżowanego. Zmartwychwstały, zbliżając się dyskretnie, dołącza się i idzie z uczniami, ale oni Go nie rozpoznają (por. w. 16). Po drodze Pan wypytuje ich, zdając sobie sprawę, że nie zrozumieli znaczenia Jego męki i śmierci; nazywa ich „nierozumnymi” oraz „ludźmi o nieskorym do wie- rzenia sercu” (por. w. 25) «i zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego» (w. 27). Chrystus jest pierwszym egzegetą! Pismo Święte nie tylko prze- widziało, co miało się dokonać, ale także sam Zbawiciel chciał być wierny temu Słowu, aby wyjaśnić tę jedyną historię zbawienia, która w Chrystusie znajduje swe wypełnienie. 7. Biblia zatem, będąc Pismem Świętym, mówi o Chrystusie i ogłasza Go jako tego, który musi przejść przez cierpienie, aby wejść do chwały (por.

103 w. 26). Nie jakaś pojedyncza część Biblii, ale wszystkie jej Księgi mówią o Nim. Bez nich Jego śmierć i zmartwychwstanie są nie do odczytania. Oto dlaczego jedno z najstarszych wyznań wiary podkreśla, «że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmar- twychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem: i że ukazał się Kefasowi» (1 Kor 15,3–5). Tak też Pismo Święte mówi o Chrystusie, pozwalając nam wierzyć, że Jego śmierć i zmartwychwstanie nie należą do mitologii, ale do historii i są w centrum wiary Jego uczniów. Więź między Pismem Świętym a wiarą ludzi jest głęboka. Ponieważ wiara rodzi się ze słuchania, a słuchanie jest skoncentrowane na słowie Chrystusa (por. Rz 10,17), zaproszenie, które rodzi się w tej relacji, staje się pilne i ważne, tak że wierzący muszą przeznaczyć czas na słuchanie Słowa Pana zarówno w działaniu liturgicznym, jak i modlitwie oraz refleksji osobistej. 8. „Podróż” Zmartwychwstałego z uczniami do Emaus kończy się posił- kiem. Tajemniczy Wędrowiec przyjmuje natarczywą prośbę, którą obydwaj uczniowie wypowiedzieli do niego: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wie- czorowi i dzień się już nachylił» (Łk 24,29). Siadają przy stole, Jezus bierze chleb, odmawia błogosławieństwo, łamie go i ofiarowuje uczniom. W tym momencie ich oczy otwierają się i rozpoznają go (por. w. 31). Dzięki temu opisowi rozumiemy, jak nierozerwalny jest związek mię- dzy Pismem Świętym a Eucharystią. Sobór Watykański II naucza: «Kościół miał zawsze we czci Pisma Boże, podobnie jak samo Ciało Pańskie, skoro zwłaszcza w Liturgii św. nie przestaje brać i podawać wiernym chleb żywota tak ze stołu słowa Bożego, jak i Ciała Chrystusowego» (Dei Verbum, 21). Ciągłe czytanie Pisma Świętego i uczestnictwo w Eucharystii pozwalają rozpoznać osoby należące do siebie nawzajem. Jako chrześcijanie jesteśmy jednym ludem kroczącym w historii, jesteśmy silni obecnością Pana pośród nas, który do nas przemawia i nas karmi. Dzień poświęcony Biblii nie powinien być „raz w roku”, ale w każdym dniu roku, ponieważ musimy pilnie stać się bliscy Pismu Świętemu oraz Zmartwychwstałemu, który nigdy nie przestaje dzielić się Słowem i Chlebem we wspólnocie wierzących. W tym celu musimy wejść w bliską relację z Pismem Świętym, w przeciwnym razie nasze serce pozostanie zimne, a oczy zamknięte, dotknięte niezliczonymi formami ślepoty. Pismo Święte i sakramenty są nierozłączne. Kiedy Sakramenty są wprowadzane i oświecane przez Słowo, ukazują się one wyraźnie jako cel podróży, w której sam Chrystus otwiera umysł i serce na rozpoznanie swego zbawczego działania. W tym kontekście nie należy zapominać o nauce pły- nącej z Księgi Apokalipsy. Oto Pan stoi u drzwi i kołacze. Jeśli ktoś usłyszy

104 Jego głos i drzwi otworzy, wejdzie On do środka, aby spożyć wspólny posiłek (por. Ap 3,20). Jezus Chrystus puka do naszych drzwi przez Pismo Święte; jeśli słuchamy i otwieramy drzwi umysłu i serca, wchodzi On w nasze życie i z nami zostaje. 9. W Drugim Liście do Tymoteusza, który w pewien sposób stanowi duchowy testament św. Pawła, zaleca on swojemu wiernemu współpra- cownikowi, aby stale korzystał z Pisma Świętego. Apostoł jest przekonany, że «wszelkie Pismo od Boga natchnione [jest] i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości» (3,16). To zalecenie Apostoła Pawła dla Tymoteusza stanowi podstawę, na której soborowa Konstytucja „Dei Verbum” zajmuje się doniosłym tematem natchnienia Pisma Świętego, podstawę, z której w szczególno- ści wyłania się cel zbawczy, wymiar duchowy i zasada wcielenia przez Pismo Święte. Przypominając przede wszystkim zalecenie skierowane przez św. Pawła do Tymoteusza, Dei Verbum podkreśla, że «Księgi biblijne w sposób pewny, wiernie i bez błędu uczą prawdy, jaka z woli Bożej miała być przez Pismo św. utrwalona dla naszego zbawienia» (Dei Verbum, 11). Ponieważ pouczają one o zbawieniu przez wiarę w Chrystusa (por. 2 Tm 3,15), zawarte w nich prawdy służą naszemu zbawieniu. Biblia nie jest zbiorem przekazów czy też kronik historycznych, ale jest całkowicie poświęcona integralnemu zbawieniu człowieka. Niezaprzeczalne historyczne zakorzenienie ksiąg wchodzących w skład Pisma Świętego nie może przysłaniać pierwotnego celu ich powstania, a mianowicie: naszego zbawienia. Wszystko zmierza ku temu celowi wpisanemu w samą naturę Biblii, która jest ułożona jako historia zbawienia, w której Bóg mówi i działa, aby spotkać wszystkich ludzi i ocalić ich przed złem i śmiercią. Aby osiągnąć ten zbawczy cel, Pismo Święte pod działaniem Ducha Świę- tego przekształca słowo człowieka, zapisane na sposób ludzki, w Słowo Boże (por. Dei Verbum, 12). Rola Ducha Świętego w Piśmie Świętym jest funda- mentalna. Bez Jego działania ryzyko zamknięcia się w obrębie samego tekstu pisanego byłoby zawsze wysokie, ułatwiając w ten sposób jego interpretację fundamentalistyczną, od której musimy się trzymać z dala, aby nie zdradzić natchnionego, dynamicznego i duchowego charakteru, jaki posiada Święty Tekst. Jak mówi Apostoł: «litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia» (2 Kor 3,6). Dlatego Duch Święty przekształca Pismo Święte w żywe Słowo Boże, przeży- wane i przekazywane w wierze swego świętego ludu.

105 10. Działanie Ducha Świętego dotyczy nie tylko procesu formowania się Pisma Świętego, ale także wpływa na tych, którzy słuchają Bożego Słowa. Ważne jest stwierdzenie Ojców Soboru, według których Pismo Święte musi być «czytane i interpretowane w tym samym Duchu, w jakim zostało napisane» (Dei Verbum, 12). Wraz z Jezusem Chrystusem Obja- wienie Boga osiąga swoja pełnię; jednak Duch Święty kontynuuje swoje działanie. W rzeczywistości byłoby ograniczeniem działania Ducha Świę- tego przypisanie Jego akcji tylko do natchnionej przez Boga natury Pisma Świętego i jego różnych autorów. Konieczne jest zatem zaufanie działaniu Ducha Świętego, który nadal realizuje swoją szczególną formę natchnienia, gdy Kościół naucza Pisma Świętego, a Magisterium wyjaśnia je w sposób autentyczny (por. Dei Verbum, 10), jak również wtedy, gdy każdy wierzący czyni z niego własną normę duchową. W tym sensie możemy zrozumieć słowa Jezusa, gdy do uczniów, którzy potwierdzają, że zrozumieli znacze- nie jego przypowieści, mówi: «dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare» (Mt 13,52). 11. Konstytucja „Dei Verbum” precyzuje, że «słowa Boże, językami ludz- kimi wyrażone, upodobniły się do mowy ludzkiej, jak niegdyś Słowo Ojca Przedwiecznego, przyjąwszy słabe ciało ludzkie, upodobniło się do ludzi» (Dei Verbum, 13). To tak, jakby powiedzieć, że Wcielenie Słowa Bożego nadaje formę i znaczenie relacji między Słowem Bożym a ludz- kim językiem, z jego uwarunkowaniami historycznymi i kulturowymi. W tym wydarzeniu kształtuje się Tradycja, która jest również Słowem Bożym (por. Dei Verbum, 9). Często ryzykujemy oddzielenie od siebie Pisma Świętego i Tradycji, nie rozumiejąc, że razem są one jednym źró- dłem Objawienia. Pisemny charakter pierwszego nie odbiera mu tego, że jest w pełni żywym słowem; podobnie jak żywa Tradycja Kościoła, która nieustannie jest przekazywana na przestrzeni wieków z pokolenia na pokolenie, posiada tę Świętą Księgę jako „najwyższe prawidło swej wiary” (por. Dei Verbum, 21). Co więcej, zanim Pismo Święte stało się tekstem pisanym, było przekazywane ustnie i utrzymywane przy życiu przez wiarę ludu, który uznał go za swoją historię i podstawę tożsamości pośród wielu innych narodów. Dlatego wiara biblijna opiera się na żywym Słowie, a nie na jakiejś książce. 12. Kiedy Pismo Święte czytane jest w tym samym Duchu, w którym zostało napisane, pozostaje ono zawsze nowe. Stary Testament nigdy nie jest stary, gdyż jest częścią Nowego, ponieważ wszystko jest przekształ- cane przez jednego Ducha, który daje natchnienie. Cały święty tekst pełni

106 funkcję proroczą: nie dotyczy przyszłości, ale teraźniejszości tych, którzy są karmieni tym Słowem. Sam Jezus wyraźnie stwierdza to na początku swojej posługi: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli» (Łk 4,21). Ten, kto codziennie żywi się Słowem Bożym, staje się, podobnie jak Jezus, współczesny ludziom, których spotyka. Człowiek żywiący się Słowem nie ma pokusy, by popadać w bezpłodną tęsknotę za przeszłością, ani w bezcielesne utopie przyszłości. Pismo Święte spełnia swoje prorocze działanie przede wszystkim w sto- sunku do tych, którzy go słuchają. Sprawia, iż odczuwają jednocześnie sło- dycz i gorycz. Na myśl przychodzą słowa proroka Ezechiela, gdy zaproszony przez Pana do spożycia zwoju księgi zwierza się: «w ustach moich był słodki jak miód» (Ez 3,3). Również Ewangelista Jan na wyspie Patmos przeżywa to samo, czego doświadczył Ezechiel, ale dodaje coś bardziej szczegółowego: «w ustach moich [księga] stała się słodka jak miód, a gdy ją spożyłem, gory- czą napełniły się moje wnętrzności» (Ap 10,10). Słodycz Słowa Bożego zachęca nas do dzielenia się Nim z tymi, których spotykamy w naszym życiu, aby wyrazić pewność zawartej w Nim nadziei (por. 1 P 3,15–16). Z kolei gorycz jest często oferowana, aby sprawdzić, jak trudno jest nam żyć w sposób spójny ze Słowem lub doświadczyć Jego odrzu- cenia, gdy uważa się, iż nie nadaje Ono już sensu życiu. Dlatego konieczne jest, aby nigdy nie przyzwyczajać się do Słowa Bożego, ale karmić się Nim, by coraz głębiej odkrywać i przeżywać naszą relację z Bogiem i braćmi. 13. Kolejną prowokacją pochodzącą z Pisma Świętego jest ta, która dotyczy miłości. Słowo Boże nieustannie przypomina nam o miłosiernej miłości Ojca, który prosi swoje dzieci, aby żyły w miłości. Życie Jezusa jest peł- nym i doskonałym wyrazem tej Boskiej miłości, która niczego nie zatrzy- muje dla siebie, ale ofiarowuje się każdemu bezgranicznie. W przypowieści o ubogim Łazarzu znajdujemy cenną wskazówkę. Kiedy Łazarz i bogacz umierają, ten ostatni, widząc ubogiego na łonie Abrahama, prosi, aby został wysłany do jego braci, aby ich napomnieć, by żyli oni miłością bliźniego i uniknęli jego własnych udręk. Odpowiedź Abrahama jest precyzyjna: «Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!» (Łk 16,29). Słuchanie Pisma Świętego, aby czynić miłosierdzie: to jest wielkie wyzwanie, przed którym stoi nasze życie. Słowo Boże jest w stanie otworzyć nam oczy, otwierając jednocześnie drogę dzielenia się i solidarności, abyśmy mogli wydostać się z indywidualizmu, który zabiera nam oddech i prowadzi do bezpłodności.

107 14. Jednym z najbardziej znaczących wydarzeń w relacji Jezusa z uczniami jest historia Przemienienia. Jezus idzie na górę, aby modlić się z Piotrem, Jakubem i Janem. Ewangeliści opisują, że gdy twarz i szata Jezusa rozja- śniły się blaskiem, dwóch mężczyzn rozmawiało z Nim: Mojżesz i Eliasz, którzy uosabiają Prawo i Proroków, to znaczy Pismo Święte. Reakcja Piotra na to objawienie jest pełna radosnego podziwu: «Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza» (Łk 9,33). W tym momencie obłok okrył ich cieniem, a uczniów ogarnął strach. Przemienienie przypomina żydowskie Święto Namiotów, gdy Ezdrasz i Nehemiasz czytają ludziom święty tekst po powrocie z wygnania. Jedno- cześnie wydarzenie to ukazuje chwałę Jezusa, przygotowując Uczniów na skandal męki. Boska chwała jest także reprezentowana przez obłok otacza- jący uczniów, symbol obecności Pana. To Przemienienie jest podobne do tego, które wydarza się w momencie lektury Pisma Świętego, które prze- kracza siebie, gdy karmi życie wierzących. Jak nam przypomina List „Ver- bum Domini”: «w odtwarzaniu związków między różnymi sensami Pisma decydujące znaczenie ma uchwycenie przejścia od litery do ducha. Nie jest to przejście automatyczne i spontaniczne; konieczne jest raczej wzniesienie się ponad literę» (Verbum Domini, 38). 15. Na drodze przyjmowania Słowa Bożego towarzyszy nam Matka Pana, uznana za błogosławioną, ponieważ uwierzyła w spełnienie tego, co Pan Jej powiedział (por. Łk 1,45). Błogosławieństwo Maryi poprzedza wszyst- kie błogosławieństwa ogłoszone przez Jezusa ubogim, cierpiącym, cichym, czyniącym pokój i prześladowanym, ponieważ jest to warunek konieczny dla każdego innego błogosławieństwa. Żaden biedny człowiek nie jest błogosławiony, ponieważ jest biedny. Staje się nim, jeśli, podobnie jak Maryja, wierzy w wypełnienie się Słowa Bożego. Przypomina nam o tym wielki uczeń i mistrz Pisma Świętego, święty Augustyn: «ktoś pośród tłumu, będąc szczególnie rozentuzjazmowanym, zakrzyknął: „Błogosła- wione łono, które Cię nosiło”. A On: „Raczej ci są błogosławieni, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go”. To jakby powiedzieć: również moja matka, którą ty nazywasz błogosławioną, jest błogosławiona właśnie z tego powodu, że strzeże Słowa Boga, a nie dlatego, że w niej Słowo stało się ciałem i zamieszkało miedzy nami, ale właśnie dlatego, że strzeże Słowa samego Boga, przez które została stworzona, a które w niej stało się ciałem» (Komentarz do Ewangelii św. Jana, 10,3). Niech Niedziela poświęcona Słowu sprawi, aby w Ludzie Bożym wzro- sła religijna i bliska znajomość Pisma Świętego, jak święty autor nauczał już

108 w dawnych czasach: «Słowo to bowiem jest bardzo blisko ciebie: w twych ustach i w twoim sercu, byś je mógł wypełnić» (Pwt 30,14) W Rzymie, u Świętego Jana na Lateranie, dnia 30 września 2019 roku, we wspomnienie Świętego Hieronima, w 1600. rocznicę jego śmierci.

Przypisy: 1. Por. AAS 102 (2010), 692–787. 2. «Sakramentalność słowa staje się zatem zrozumiała przez analogię do rzeczywistej obecności Chrystusa pod konsekrowanymi postaciami chleba i wina. Przystępując do ołtarza i uczestnicząc w Uczcie Eucharystycznej, rzeczywiście przyjmujemy w Komunii ciało i krew Chrystusa. Głoszenie słowa Bożego podczas celebracji pociąga za sobą uznanie, że sam Chrystus jest obecny i mówi do nas, abyśmy Go przyjęli» (Verbum Domini, 56).

Orędzie Papieża Franciszka na Światowy Dzień Modlitw o Ochronę Stworzenia, 1 września 2019 roku „Widział Bóg, że były dobre” (Rdz 1,25). Na początku Biblii spojrzenie Boga łagodnie spoczywa na stworzeniu. Od zamieszkałej ziemi, po wody karmiące życie, od drzew wydających owoce, po zwierzęta zamieszkujące wspólny dom, wszystko jest drogie w oczach Boga, dającego człowiekowi stworzenie jako cenny dar, którego trzeba strzec. Niestety, ludzka odpowiedź na dar została naznaczona grzechem, zamknięciem się w swojej autonomii, chciwością posiadania i eksploatacji. Egoizmy i interesy uczyniły ze stworzenia, będącego miejscem spotkania i dzielenia się, teatr rywalizacji i konfliktów. W ten sposób zagrożone jest samo środowisko. Rzecz dobra w oczach Boga, stała się w rękach czło- wieka czymś, co można wyzyskiwać. W ostatnich dziesięcioleciach nastąpił wzrost degradacji: nieustanne zanieczyszczenie, nieprzerwane stosowanie paliw kopalnych, intensywna eksploatacja rolnicza, praktyka wytrzebienia lasów podnoszą globalne temperatury do poziomu alarmowego. Wzrost intensywności i częstotliwości ekstremalnych zjawisk pogodowych oraz pustynnienie gleby wystawiają na ciężką próbę najsłabszych spośród z nas. Topnienie lodowców, niedobór wody, brak troski o zbiorniki wodne i znaczna obecność plastiku i mikroplastiku w oceanach są także faktami niepokojącymi, potwierdzającymi konieczność pilnych interwencji, któ- rych nie można dłużej odkładać. Stworzyliśmy kryzys klimatyczny, który poważnie zagraża przyrodzie i życiu, w tym naszemu życiu.

109 U podstaw tego leży fakt, że zapomnieliśmy, kim jesteśmy: stworze- niami na obraz Boga (por. Rdz 1,27), powołanymi, by zamieszkiwać jako bracia i siostry w tym samym wspólnym domu. Nie zostaliśmy stworzeni, aby być jednostkami, które panują niepodzielnie, lecz zostaliśmy pomyślani i chciani, by być w centrum sieci życia, którą stanowią miliony gatunków, połączonych dla nas z miłością przez naszego Stwórcę. Nadszedł czas, by odkryć na nowo nasze powołanie jako dzieci Bożych, braci między nami, strażników stworzenia. Nadszedł czas skruchy i nawrócenia, powrotu do korzeni: jesteśmy szczególnie umiłowanymi stworzeniami Boga, który w swojej dobroci wzywa nas do miłowania życia i przeżywania go we wspólnocie, połączeni ze stworzeniem. Dlatego gorąco wzywam wiernych do poświęcenia się modlitwie w tym okresie, który, dzięki stosownej inicjatywie zrodzonej w kręgach ekumenicznych, ukształtował się jako czas stworzenia: okres intensyw- niejszych modlitw i działań na rzecz wspólnego domu, który rozpoczyna się dzisiaj 1 września, w Światowym Dniu Modlitwy o Ochronę Świata Stworzonego, a zakończy się 4 października, we wspomnienie św. Fran- ciszka z Asyżu. Jest to okazja, aby poczuć się jeszcze bardziej zjedno- czonymi z braćmi i siostrami różnych wyznań chrześcijańskich. Mam na myśli zwłaszcza wiernych prawosławnych, którzy obchodzą dzisiejszy dzień od trzydziestu lat. Odczuwamy również głęboką więź z ludźmi dobrej woli, wspólnie powołanymi, w kontekście kryzysu ekologicznego dotyczącego wszystkich, do promowania ochrony sieci życia, której jeste- śmy częścią. Jest to czas, aby przyzwyczaić się od nowa do modlitwy w zanurzeniu w przyrodzie, gdzie spontanicznie rodzi się wdzięczność dla Boga Stwórcy. Święty Bonawentura, piewca mądrości franciszkańskiej powiedział, że stworzenie jest pierwszą „księgą”, jaką Bóg otworzył przed naszymi oczyma, abyśmy, podziwiając jego uporządkowaną i piękną różnorodność, zostali doprowadzeni do miłowania i uwielbienia Stwórcy (por. Breviloqu- ium, II, 5.11). W tej księdze każde stworzenie zostało nam dane jako „słowo Boże” (por. Commentarius in librum Ecclesiastes, I, 2). W ciszy i modlitwie możemy wsłuchiwać się w symfoniczny głos stworzenia, który zachęca nas, abyśmy wyszli z naszych zamknięć autoreferencyjnych, aby odkryć siebie ogarniętych czułością Ojca i radujących się z dzielenia otrzymanych darów. W tym sensie możemy powiedzieć, że stworzenie, sieć życia, miejsce spo- tkania z Panem i między nami, jest „portalem społecznościowym Boga” (Audiencja dla uczestników Zlotu Skautingu Europejskiego, 3 sierpnia 2019 r.). Prowadzi nas do wzniesienia pieśni uwielbienia wszechświata dla

110 Stwórcy, jak naucza Pismo Święte: „Wszystkie rośliny ziemi, błogosławcie Pana, chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!” (Dn 3,76). Jest to czas, aby zastanowić się nad naszym stylem życia i tym, że nasze codzienne wybory w zakresie żywności, konsumpcji, przemieszczania się, zużycia wody, energii i wielu dóbr materialnych są często bezmyślne i szko- dliwe. Zbyt często triumfujemy nad stworzeniem. Wybierajmy zmianę, przyjęcie prostszego i bardziej pełnego szacunku stylu życia! Nadszedł czas, aby porzucić uzależnienie od paliw kopalnych i podjąć szybko i sta- nowczo przejście na formy energii czystej oraz na zrównoważoną gospo- darkę o obiegu zamkniętym. I pamiętajmy, aby słuchać rdzennej ludności, której wielowiekowa mądrość może nauczyć nas lepszego przeżywania relacji ze środowiskiem. Jest to czas na podejmowanie działań proroczych. Wielu młodych podnosi głos na całym świecie, wzywając do odważnych decyzji. Są roz- czarowani zbyt wieloma niespełnionymi obietnicami, zobowiązaniami podjętymi i pominiętymi z powodu interesów i korzyści partykularnych. Młodzi ludzie przypominają nam, że Ziemia nie jest dobrem, które można zmarnować, ale dziedzictwem, które należy przekazać; że nadzieja na jutro nie jest tylko pięknym uczuciem, ale zadaniem, które wymaga dziś konkretnych działań. Trzeba im dać prawdziwe odpowiedzi, a nie puste słowa; fakty, a nie złudzenia. Nasze modlitwy i apele mają przede wszystkim na celu podniesienie świadomości przywódców politycznych i obywatelskich. Mam na myśli w szczególności rządy, które spotkają się w nadchodzących miesiącach, aby ponowić decydujące zobowiązania, by ukierunkować planetę na życie, a nie na pewną śmierć. Przychodzą mi na myśl słowa, które Mojżesz głosił ludowi jako swego rodzaju duchowy testament przed wejściem do Ziemi Obieca- nej: „Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo” (Pwt 30,19). Są to słowa prorocze, które moglibyśmy dostosować do siebie i do sytuacji naszej Ziemi. Wybierzmy więc życie! Powiedzmy „nie” zachłan- ności konsumpcji i roszczeniom wszechmocy, drogom śmierci; podejmijmy drogi dalekosiężne, na które składają się odpowiedzialne wyrzeczenia dziś, aby zapewnić perspektywy życiowe na jutro. Nie ulegajmy przewrotnym logikom łatwych zysków, pomyślmy o przyszłości wszystkich! Pod tym względem szczególnego znaczenia nabiera nadchodzący szczyt ONZ w sprawie działań na rzecz klimatu, podczas którego rządy będą miały za zadanie wykazać wolę polityczną drastycznego przyspie- szenia działań zmierzających do jak najszybszego osiągnięcia zerowych emisji netto gazów cieplarnianych oraz ograniczenia średniego wzrostu

111 temperatury globalnej do 1,5°C w porównaniu do poziomów sprzed epoki przemysłowej, zgodnie z celami porozumienia paryskiego. W paź- dzierniku bieżącego roku, w centrum zgromadzenia specjalnego Synodu Biskupów znajdzie się Amazonia, płuco planety, które jest coraz poważ- niej zagrożone. Wykorzystajmy te okazje, aby odpowiedzieć na wołanie ubogich i ziemi! Każdy chrześcijanin, każdy członek rodziny ludzkiej, jako delikatna, ale wyjątkowa i niezbędna nić, może przyczynić się do stworzenia sieci życia, obejmującej wszystkich. Czujmy się zaangażowani i odpowiedzialni, biorąc sobie do serca troskę o rzeczywistość stworzoną, poprzez modlitwę i zaangażowanie. Niech Bóg, „miłośnik życia” (Mdr 11,26), dodaje nam odwagi do czynienia dobra, nie czekając aż rozpoczną to inni, nie czekając, aż będzie za późno. Franciszek Watykan, 1 września 2019 r.

112 EPISKOPAT POLSKI

Komunikat z 384. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski W dniach 8–9 października 2019 roku w Warszawie miało miejsce 384. Zebra- nie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski. Obradami kierował abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Słowo do biskupów skierował abp Salvatore Pennacchio, Nuncjusz Apostolski w Polsce. 1. Biskupi przyjęli projekt zaktualizowanych zasad formacji kapłańskiej w Pol- sce. Dokument podkreśla, że formacja kapłańska zmierza do kształtowania „ucznia-misjonarza i przyjaciela Jezusa, który upodabnia się do Chrystusa Kapłana, Głowy, Sługi, Pasterza i Oblubieńca Kościoła”. Prezbiterzy mają być gotowi do ewangelicznego stylu życia jako uczniowie Jezusa i do podjęcia misji apostołów we współczesnym świecie. Zasady zawarte w tym dokumencie są dostosowane do najnowszych wskazań Stolicy Apostolskiej. Będą one reali- zowane w duszpasterstwie powołaniowym oraz we wszystkich seminariach diecezjalnych i zakonnych, jak również w formacji stałej prezbiterów. 2. Pragnieniem Ojca Świętego Franciszka jest, aby w Nadzwyczajnym Mie- siącu Misyjnym – październiku, ochrzczeni odnowili zapał misyjny oraz ożywili odpowiedzialność za misje ad gentes. Biskupi dziękują duchownym i świeckim, którzy w odpowiedzi na wezwanie Papieża podjęli modlitwę i czyny miłosierdzia na rzecz misji. W tym miesiącu, wraz z Papieskimi Dzie- łami Misyjnymi, swymi ofiarami pomagamy młodym Kościołom w Afryce, Azji i Oceanii oraz Ameryce Łacińskiej. Dzięki naszemu finansowemu wsparciu misjonarze mogą podjąć liczne dzieła ewangelizacyjne, charyta- tywne, edukacyjne i medyczne. Pasterze Kościoła w Polsce są wdzięczni misjonarzom i misjonarkom, Papieskim Dziełom Misyjnym, diecezjom, parafiom, zgromadzeniom zakonnym oraz innym wspólnotom kościelnym za pracę na rzecz misji. Misje potrzebują tych, którzy będą głosić Ewange- lię słowem i czynami miłości. Dlatego też biskupi ponawiają gorący apel o modlitwę, zwłaszcza różańcową, w intencji powołań misyjnych. 3. W związku z motu proprio Vos estis lux mundi Ojca Świętego Fran- ciszka, które zobowiązuje do ustanowienia stabilnego i łatwo dostępnego

113 dla każdego sposobu składania zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa wykorzystywania seksualnego osób małoletnich, biskupi znowelizowali „Wytyczne” Konferencji Episkopatu Polski. Ponadto przy- pomnieli, że dane kontaktowe delegatów ds. ochrony dzieci i młodzieży, którzy przyjmują takie zgłoszenia, ustanowionych w każdej diecezji i zako- nach męskich, mają być podane na stronie internetowej diecezji lub pro- wincji zakonnej w sposób łatwo dostępny dla każdego zainteresowanego. Konferencja Episkopatu Polski przyjęła również Statut Fundacji Świętego Józefa, która – poprzez podejmowane inicjatywy i wspierane działania – ma pomagać osobom wykorzystanym seksualnie we wspólnocie Kościoła. 4. W nawiązaniu do nowego programu duszpasterskiego „Eucharystia daje życie”, biskupi zapoznali się z raportem „Czas wolny w życiu Polaków – a świętowanie niedzieli”, opracowanym przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego. Wstępne wyniki badań wskazują, że wprowadzone ograni- czenie handlu w niedziele skutkuje tym, że Polacy mają możliwość prze- znaczenia tych dni na „zajęcia czasu wolnego”, do których należą: praktyki religijne, budowanie więzi z rodziną i znajomymi oraz udział w inicjaty- wach kulturalnych i prospołecznych, jak również czynny wypoczynek w spotkaniu z naturą. 5. W pierwszym dniu zebrania plenarnego, po zakończeniu obrad, biskupi udali się do katedry polowej Wojska Polskiego w Warszawie na dziękczynną Eucharystię z okazji setnej rocznicy ustanowienia Biskupstwa Polowego w Polsce. Liturgii – z udziałem Nuncjusza Apostolskiego abp. Salvatore Pennacchio – przewodniczył abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Kon- ferencji Episkopatu Polski, który wygłosił okolicznościowe kazanie. Została w nim ukazana historia duszpasterstwa wojskowego oraz teologia jubileuszu. Uroczysta Msza św. była okazją do dziękczynienia za posługę kapelanów wojskowych w przeszłości oraz za współczesną służbę ludziom w mundu- rach w kraju i poza jego granicami. Biskupi i żołnierze modlili się w intencji dwóch saperów, którzy zginęli na służbie podczas rozbrajania niewybuchów. Otoczyli modlitwą także rannych oraz rodziny poszkodowanych. 6. Biskupi przypominają, że godność człowieka domaga się tego, by oto- czyć opieką każde ludzkie życie od chwili poczęcia do naturalnej śmierci. Prawo do życia jest prawem uniwersalnym, podstawowym i dotyczy każ- dego człowieka, bez względu na to czy jest osobą wierzącą, czy nie. 7. Biskupi wyrazili wdzięczność Ojcu Świętemu Franciszkowi za decy- zje, które otwierają drogę do beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego.

114 Przygotowując się do tego ważnego wydarzenia, zachęcają do głębszego poznania osoby i nauczania Prymasa Tysiąclecia. 8. W związku ze zbliżającym się Dniem Edukacji, Pasterze Kościoła Katolic- kiego w Polsce składają podziękowanie nauczycielom, katechetom, wycho- wawcom i wszystkim pracownikom oświaty za trud nauczania i wychowania. 9. W poczuciu odpowiedzialności za przyszłość naszej Ojczyzny, biskupi obecni na zebraniu plenarnym podkreślają obowiązek moralny wzięcia udziału w wyborach i przyjmują jako swoje „Słowo Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski przed wyborami parlamentarnymi”. W miesiącu październiku biskupi zachęcają do modlitwy różańcowej i błogosławią rodakom w kraju i za granicą.

Podpisali Pasterze Kościoła katolickiego w Polsce obecni na 384. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski Warszawa, 9 października 2019 roku

Aplikacja polska watykańskiego dokumentu nt. formacji do kapłaństwa Komisja KEP ds. Duchowieństwa zakończyła prace nad polską aplika- cją watykańskiego dokumentu pt. „Dar powołania do kapłaństwa. Ratio fundamentalis institutionis sacerdotalis” z 2016 roku. Polski dokument, zatytułowany: „Droga formacji prezbiterów w Polsce. Ratio institutionis sacerdotalis pro Polonia”, reguluje proces formacji przyszłych kapłanów oraz system ich kształcenia. Został on poddany pod głosowanie biskupów w czasie 384. Zebrania Plenarnego KEP. Zreformowane zasady formacji alumnów w seminariach duchownych przygotowane przez watykańską Kongregację ds. Biskupów zobligowały poszczególne Konferencje Episkopatów do przygotowania dokumentów krajowych w tym temacie. W Polsce pracował nad tym przez trzy lata zespół kierowany przez bp. Damiana Bryla, działający w ramach Rady Episkopatu ds. Duchowieństwa. Efektem jego pracy jest dokument wspomniany wyżej dokument, którego integralną część stanowi „Ratio studiorum” nt. organiza- cji studiów filozoficznych i teologicznych alumnów wyższych seminariów duchownych w Polsce. Projekt dokumentu, z którym polscy biskupi zapoznali się na zebraniu KEP wymaga uzyskania recognitio Stolicy Apostolskiej.

115 Nowe zasady formacji kapłańskiej w Polsce zostały opracowane we współpracy ze środowiskami wyższych seminariów duchownych diece- zjalnych, jak i zakonnych, z duszpasterzami powołaniowymi, z kapłanami odpowiedzialnymi za stałą formację prezbiterów, z dziekanami wydziałów teologicznych oraz uczelniami katolickimi, stowarzyszeniami teologów i filozofów kościelnych oraz ze specjalistami różnych dziedzin nauki. Formacja kapłańska została w dokumencie podzielona na etapy. Wprowadzono m.in. tzw. rok propedeutyczny. Rozumiany jest on jako „rok pomostowy” pomiędzy światem, z którego przychodzą kandydaci, a początkiem właściwych studiów w seminarium. Kandydat na kapłana nabiera wówczas także zdolności, na drodze ascezy i metodycznej, do regularnej pracy nad sobą. Innym etapem są mniej więcej dwa lata for- macji w seminarium na stanie się „uczniem Chrystusa”, co związane jest z formacją filozoficzno-humanistyczną. Potem następuje etap mający na celu „upodobnienie się do Chrystusa”. Poświęcone mu są kolejne trzy lata. Następnie kapłan będzie przygotowywał się do bycia „misjonarzem”. Dzieje się to podczas szóstego roku formacji, gdy przychodzi czas na pod- sumowanie dotychczasowych doświadczeń i ostateczne podjęcie decyzji o drodze kapłańskiej. Wszystkim tym etapom towarzyszą różnorodne praktyki: odbywane w hospicjach, więzieniach, domach pomocy, na oazach i pielgrzymkach. Klerycy zdobywają też praktyczne doświadczenia w ramach różnych dzieł ewangelizacyjnych i praktyk katechetycznych. Słowem wszędzie tam, gdzie będą potrzebni jako kapłani. Zasady i kierunki formacji intelektualnej przyszłych kapłanów zawarte są w Ratio studiorum, będącym częścią Ratio institutionis. Wg: ekai.pl

Powstanie Fundacji Świętego Józefa wspierającej osoby wykorzystywane seksualnie w dzieciństwie lub młodości we wspólnocie Kościoła Konferencja Episkopatu Polski przyjęła statut Fundacji Świętego Józefa, która ma być dziełem pomocy i wsparcia dla osób wykorzystanych sek- sualnie w dzieciństwie lub młodości we wspólnocie Kościoła. Fundacja będzie finansowana przez wszystkie diecezje, proporcjonalnie do liczby duchownych. Biskupi mają nadzieję, że rozpocznie działalność z począt- kiem roku 2020.

116 Działalność fundacji ma mieć charakter ogólnopolski. Fundacja będzie świadczyć wieloraką pomoc pokrzywdzonym we współpracy z konkretną diecezją i z istniejącymi dziełami oraz inicjatywami, jak Centrum Ochrony Dziecka czy „Zranieni w Kościele”. W każdej diecezji zostanie ustanowiony koordynator odpowiedzialny za kontakt z fundacją. Biskupi podejmują roz- mowy z zakonami męskimi i żeńskimi, aby te włączyły się w działalność fundacji oraz przejęły współodpowiedzialność za jej kształt. Fundacja Świętego Józefa ma wspierać istniejące i inicjować nowe projekty i działania, których celem jest pomoc osobom skrzywdzonym. Jednym z nich ma być rozwój istniejącego „telefonu zaufania”, dzięki któ- remu osoby zranione w Kościele będą mogły łatwiej uzyskać niezbędne informacje oraz realne wsparcie. Inny krok to dalszy rozwój i poszerzanie istniejącej już „sieci ekspertów” – przygotowanych psychologów, peda- gogów, prawników i kapłanów – kompetentnych w udzielaniu fachowej pomocy osobom skrzywdzonym przez wykorzystanie seksualne, tak aby w przyszłości mogły powstać wyspecjalizowane „ośrodki pomocy”. Fun- dacja będzie też mogła udzielać stypendiów edukacyjnych dla osób skrzyw- dzonych, potrzebujących pomocy w ukończeniu szkoły lub studiów. Do zadań fundacji będzie należeć także wspieranie wielorakich działań pre- wencyjnych mających na celu ochronę dzieci i młodzieży. Zgodnie z dokumentem papieża Franciszka Vos estis lux mundi odpo- wiedzialność za udzielenie pomocy osobom skrzywdzonym przez duchow- nych spoczywa na każdym biskupie diecezjalnym. Fundacja Świętego Józefa, choć nie zdejmuje z przełożonych kościelnych tej odpowiedzialno- ści, stwarza jednak warunki, aby diecezje albo metropolie mogły tworzyć i rozwijać profesjonalne narzędzia w zakresie niesienia niezbędnej pomocy pedagogicznej, psychologicznej i terapeutycznej, prawnej oraz duchowej. Na wsparcie przez różnorodną działalność fundacji będą mogły liczyć osoby skrzywdzone w dzieciństwie lub młodości, w stanie niepełnospraw- ności lub bezradności, gdy sprawcami wykorzystania seksualnego byli duchowni lub inne osoby zaangażowane w aktywność wychowawczą, edu- kacyjną oraz duszpasterską Kościoła. Celem fundacji nie jest spełnienie roszczeń finansowych niektórych skrzywdzonych ani nie jest ona w żad- nym wymiarze funduszem odszkodowawczym. Jest natomiast dziełem, które ma na różne sposoby i we współpracy z istniejącymi inicjatywami oferować zorganizowaną pomoc i prawdziwą solidarność, jakiej osoby pokrzywdzone bardzo potrzebują. W miarę możliwości fundacja zamierza również wspierać skrzywdzo- nych seksualnie przez osoby niezwiązane instytucjonalnie z Kościołem

117 katolickim. To wsparcie może zaistnieć już teraz np. poprzez rozwój ano- nimowego telefonu zaufania, jak i przez pomoc w realizacji programów prewencji, które inspirują wiele pozakościelnych instytucji czy organizacji wychowawczych. Takie działania potrzebują stabilnego finansowania. Fundacja będzie utrzymywać się przede wszystkim ze środków przekazanych przez poszcze- gólne diecezje. Partycypacja finansowa diecezji zostanie rozłożona propor- cjonalnie do liczby należących do nich biskupów i księży. Fundacją Świętego Józefa pokierują Marta Titaniec, mająca długolet- nie doświadczenie w sektorze organizacji pozarządowych, współinicjatorka inicjatywy „Zranieni w Kościele”, oraz ks. dr Tadeusz Michalik z diecezji tarnowskiej, zaangażowany od lat w tematykę edukacji, a w ostatnich latach także prewencji przed wykorzystaniem seksualnym. W Radzie Fundacji znajdą się osoby działające na rzecz ochrony małoletnich: o. dr Adam Żak SJ – koordynator KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży i dyrektor Centrum Ochrony Dziecka w Krakowie; dr Małgorzata Skórzewska-Amberg – eks- pert w dziedzinie prawnokarnej ochrony dziecka w cyberprzestrzeni, uczest- nicząca w pracach Diecezjalnego Zespołu Wsparcia przy Biskupie Płockim „Ku uzdrowieniu i odnowie”; ks. prof. dr hab. Piotr Majer – wybitny praw- nik kanonista oraz członek Rady Naukowej Centrum Ochrony Dziecka. Jako przedstawiciel osób skrzywdzonych przez duchownych w Radzie Fun- dacji zasiądzie Wiktor Porycki. Ponadto znajdzie się w niej sekretarz gene- ralny Episkopatu Polski bp Artur Miziński, a na czele Rady stanie prymas Polski abp Wojciech Polak jako delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży. Fundacji niosącej pomoc skrzywdzonym w Kościele będzie patronował Święty Józef, opiekun i obrońca Świętej Rodziny. Statut Fundacji, który biskupi przyjęli podczas 384. Zebrania Plenar- nego Konferencji Episkopatu Polski, obradującego w Warszawie w dniach 8–9 października br., został złożony do Krajowego Rejestru Sądowego. Biskupi mają nadzieję, że Fundacja niosąca pomoc skrzywdzonym, będzie mogła rozpocząć działalność 1 stycznia 2020 roku. Na podst.: archwa.pl

118 Komunikat z 385. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski W dniach 18 i 21 listopada 2019 roku na Jasnej Górze miało miejsce 385. Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski. Obradami kierował abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. 1. W związku z prośbą, aby św. Jan Paweł II mógł być ogłoszony dokto- rem Kościoła i współpatronem Europy, biskupi podkreślają, że w tradycji Kościoła katolickiego przyznanie tytułu doktora Kościoła stanowi wska- zanie specyficznego charyzmatu, którego Duch Święty udzielił konkretnej osobie dla dobra całego Kościoła. Dlatego właśnie Kościół z wielką uwagą wsłuchuje się w głos Ducha Świętego, aby wskazać w Jego świetle osoby wyróżniające się pobożnością i mądrością, mogące stać się przykładem życia, nauczycielami prawdy i orędownikami przed Bogiem. Eminentia doctrinae, czyli szczególne znaczenie nauczania dla dobra Kościoła – ze względu na jego zakres, głębię, znaczenie dla poszukiwań nauko- wych i na konkretne wybory życiowe ludzi – stanowi ewidentny element oceny dorobku intelektualnego Karola Wojtyły jako biskupa, kardynała i papieża. Uwieńczeniem tego jest całe jego nauczanie przedstawiające prawdę o relacji między Bogiem a człowiekiem w świetle doktryny o Bożym Miłosierdziu. 2. Wobec zbliżającej się beatyfikacji Czcigodnego Sługi Bożego kard. Ste- fana Wyszyńskiego, która odbędzie się w Warszawie w niedzielę 7 czerwca 2020 roku, Pasterze Kościoła w Polsce proszą o podjęcie duchowego przy- gotowania do tego wydarzenia. Powinno się ono odbywać w każdej diecezji i parafii. W ramach tego przygotowania należy przybliżać osobę Prymasa Tysiąclecia, jego służbę Kościołowi i całemu narodowi. 3. Biskupi przyjęli zmiany w statucie Fundacji Świętego Józefa Konferencji Epi- skopatu Polski, która jest dziełem pomocy i wsparcia dla osób wykorzystanych seksualnie w dzieciństwie lub młodości we wspólnocie Kościoła. Poszerzyli również skład Rady Fundacji i potwierdzili wybrany uprzednio Zarząd. 4. Pasterze Kościoła katolickiego w Polsce zachęcają wszystkich do dobrego przygotowania do Bożego Narodzenia, poprzez uczestnictwo w rekolek- cjach adwentowych, które będą odbywały się w parafiach na terenie całej Polski. Przypominają także, że do chrześcijańskiego obchodzenia świąt niezbędne jest odpowiednie przeżycie czasu Adwentu, w czym pomoże uczestnictwo w Mszach Świętych, szczególnie w Roratach, oraz przed- świąteczna spowiedź. Dziękują księżom rekolekcjonistom za adwentową

119 posługę oraz wszystkim zaangażowanym w dzieła ewangelizacji i pomoc charytatywną w tym czasie. Biskupi uczestniczących w rekolekcjach na Jasnej Górze błogosławią Polakom w kraju i za granicą.

Podpisali Pasterze Kościoła katolickiego w Polsce obecni na 385. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski. Jasna Góra – Częstochowa, 18 i 21 listopada 2019 roku

Komunikat Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski w sprawie ochrony życia

Kto by to dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto by Mnie przyjął, przyjmuje Tego, który Mnie posłał (Łk 9,48). Ze smutkiem przyjęliśmy odmowę rozpatrzenia wniosku poselskiego odnoszą- cego się do kwestii konstytucyjności tzw. aborcji eugenicznej przez Trybunał Konstytucyjny. W przeszłości Trybunał Konstytucyjny zapisał się chwalebnie w polskiej debacie na temat prawnej ochrony dziecka poczętego. W wydanym pod przewodnictwem prof. Andrzeja Zolla w 1997 roku orzeczeniu (K. 26/96) uznał on, że: „Demokratyczne państwo prawa jako naczelną wartość stawia czło- wieka i dobra dla niego najcenniejsze. Dobrem takim jest życie, które w demo- kratycznym państwie prawa musi pozostawać pod ochroną konstytucyjną w każ- dym stadium jego rozwoju. Wartość konstytucyjnie chronionego dobra praw- nego, jakim jest życie ludzkie, w tym życie rozwijające się w fazie prenatalnej, nie może być różnicowana. (…) Od momentu powstania życie ludzkie staje się więc wartością chronioną konstytucyjnie. Dotyczy to także fazy prenatalnej”. Obowiązujące w Polsce przepisy o prawnej ochronie życia ludzkiego, za sprawą zamieszczonych w ustawie tzw. wyjątków, wciąż naruszają wspomnianą zasadę demokratycznego państwa prawnego. W szczególny sposób jest to praw- dziwe w stosunku do tzw. aborcji eugenicznej, dopuszczonej prawnie na pod- stawie dużego prawdopodobieństwa upośledzenia lub choroby. Nie chodzi tutaj o fakt choroby, a jedynie o poważne ryzyko ciężkiego i nieodwracalnego upośle- dzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. W obu przypad- kach mamy do czynienia z dopuszczeniem przerwania ciąży – jak podkreślają posłowie wnioskodawcy – „bez dostatecznego usprawiedliwienia koniecznością ochrony innej wartości, prawa lub wolności konstytucyjnej” (zob. Wniosek do TK, sygn. K. 13/17) w oparciu o niekreślone kryteria legalizacji takiego działania.

120 Aborcja z powodu ciężkiego lub nieodwracalnego upośledzenia płodu jest odmową prawa do życia dzieciom zdolnym do życia, a często zdol- nym także do wykonywania w dorosłym życiu np. zawodów zaufania publicznego. Posłowie zaskarżający ten przepis przywołują przykład kobiet z zespołem Turnera, które wykonują w Polsce zawód lekarza. W przypadku nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu dziecka mamy prawne przyzwo- lenie na selekcję z uwagi na stan zdrowia nieurodzonego jeszcze dziecka, co stanowi bezpośrednią dyskryminację. Jako katolicy na początku każdej Mszy św. wypowiadamy słowa spo- wiedzi powszechnej. Mówimy o grzechach popełnionych myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem… Zaniedbanie powoduje często nieodwracalną krzywdę w stopniu nie mniejszym niż złe działanie. Brak decyzji Trybunału Konstytucyjnego sprawia, że w kolejnych latach zabijane będą setki dzieci, tylko dlatego że są bezbronne i poszkodowane przez los. Oczekujemy beatyfikacji ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, niestrudzonego obrońcy życia. „Przeszedł czas – mówił Ksiądz Prymas – ażeby wstrząsnąć sumieniami, ażeby każdy wyzwolił się z kłamstwa, jakim jest określanie zabój- stwa słowem «zabieg». To nie jest zabieg, ale morderstwo, przerywające dzieje człowieka, które zapoczątkował Ojciec przed wiekami” (09.03.1975). „Wszel- kie działanie przeciwko rozpoczętemu życiu – nauczał Prymas Tysiąclecia – jest zwykłą zbrodnią przeciwko prawom natury! Powstające pod sercem matki nowe życie nie należy do niej. Jest ono własnością nowego człowieka! Nikt nie może bezkarnie pozbawiać życia kształtującej się dopiero istoty ludzkiej, zwłaszcza, że jest ona bezbronna. Musi więc mieć swoich obrońców. Obrońcą jest sam Bóg, który się upomni o to życie…” (11.01.1976). Wyrażam jednocześnie moje rozczarowanie z powodu niedotrzymania jak dotąd obietnicy wyborczej złożonej kiedyś przez partię rządzącą o ochro- nie życia od poczęcia (por. Program Prawa i Sprawiedliwości 2014 r., s. 7). W biblijnym dialogu Boga z Abrahamem pada pytanie o dziesięciu spra- wiedliwych, których obecność może uratować miasto. Polska pyta dzisiaj o tych dziesięciu sprawiedliwych, których potrzebuje nasza Ojczyzna, aby móc się prawidłowo rozwijać, chroniąc sprawiedliwie życie wszystkich swo- ich obywateli.

† Stanisław Gądecki Arcybiskup Metropolita Poznański Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski Wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatów Europy

121 O tworzeniu hybryd zwierzęco-ludzkich. Stanowisko KEP

Stanowisko Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych w sprawie tworzenia hybryd ludzko-zwierzęcych (28.10.2019 r.)

Warszawa, 13 listopada 2019 r. W lipcu 2019 roku świat, w tym Polskę, kolejny raz obiegła informacja o tworzeniu przez zespół Hiromitsu Nakauchi’ego z Uniwersytetu w Tokio ludzko-zwierzęcych hybryd. W programie uczestniczy również Uniwersy- tet Stanforda z USA. W założeniu celem eksperymentu jest wyhodowanie metodą hybrydową tkanek i organów, które nie byłyby odrzucone w proce- durze transplantacyjnej przez pacjenta. W ramach działań laboratoryjnych, do zwierzęcego zarodka zostaną wprowadzone indukowane pluripotentne komórki macierzyste chorego, który czeka na transplantację (komórki te wytwarza się z komórek soma- tycznych). Z takiej ludzko-zwierzęcej hybrydy ma się rozwinąć istota zwie- rzęca, w której rozwinie się pożądana ludzka tkanka lub narząd. Hiromitsu Nakauchi przeprowadził eksperymenty, które miały wyka- zać, że pozyskiwanie narządów do przeszczepów w taki sposób jest moż- liwe. W ramach prowadzonych prac wyhodował hybrydę myszy, której wyrosła trzustka szczura. Miał też uzyskać chimerę myszy z nerką drugiej myszy. Poinformował także o wyhodowaniu chimery świni z trzustką innej świni. Pozostało jedynie przeprowadzić podobny eksperyment z wykorzy- staniem ludzkich komórek. Kierując się zasadami etycznymi, liczne kraje zakazały prowadzenia eks- perymentów z hybrydowymi zarodkami. Jednak w marcu 2019 r. Japonia zno- welizowała prawo, które pozwala na tworzenie samodzielnie żyjących ludzko- -zwierzęcych hybryd (Japan approves first human-animal embryo experiments, „Nature”, News 26 July 2019). Zmiany te mają umożliwić naukowcom powo- ływanie do życia hybryd, wszczepianie ich surogatkom (zapewne zwierzęcym) i rozwój płodowy doprowadzony do narodzin osobnika hybrydowego. Zespoły badawcze już teraz planują stworzenie zwierząt posiadających ludzkie organy. W założeniu naukowców i prawodawców, wobec ciągłego deficytu narządów pobieranych zarówno od dawców żywych, jak i zmarłych, badania te mogą stać się szansą dla wielu osób z niewydolnością niektórych narządów. Ponieważ prace te, oprócz nadziei, budzą szereg poważnych obaw, a także pytań kierowanych do członków Zespołu Ekspertów KEP

122 ds. Bioetycznych, dlatego pragniemy wyjaśnić z punktu widzenia bioetyki katolickiej kilka istotnych kwestii: 1) Nie można dokonywać oceny moralnej badań biomedycznych wyłącznie przez pryzmat intencji lub zakładanych celów. Pierwszorzędnym źródłem moralności danego czynu ludzkiego jest jego przedmiot moralny – czym on jest w swej istocie. Nie można zatem zaakceptować manipulacji, które godziłyby w wartości pierwszorzędne, jakimi są godność człowieka oraz ludzkie życie. 2) Kluczową sprawą dla oceny etycznej wskazanej wyżej procedury biome- dycznej jest sposób pozyskiwania ludzkich komórek macierzystych, które mają zostać następnie wszczepione do zarodków zwierzęcych, dając tym samym początek hybrydom. Dopuszczalne są jedynie te metody, które nie powodują powstania poważnego uszczerbku u osoby, od której są pobierane. Te warunki spełnia pobieranie komórek macierzystych pacjenta (m.in. z krwi pępowinowej, szpiku kostnego, fibroblastów skóry). Odmiennie należy oce- nić pozyskiwanie komórek macierzystych z ludzkich zarodków. Prowadzi bowiem ono nieuchronnie do ich zniszczenia albo przynajmniej tworzy wiel- kie ryzyko ich uszkodzenia. Z tego powodu należy je uznać za niedopusz- czalne (por. Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Dignitas personae doty- cząca niektórych problemów bioetycznych, Watykan 2008 nr 32; dalej DP). 3) Wszelkiego rodzaju eksperymenty i manipulacje winny pozostać w wewnętrznej zgodności z naturalną funkcjonalnością tkanek i organów a także z zasadniczym ukierunkowaniem strukturalnym natury człowieka. Nie mogą więc stanowić ingerencji w tożsamość osoby i muszą mieć na celu wyłącznie jej autentyczne i integralne dobro, tzn. dobrostan w całej jej strukturze psychosomatycznej. Z tego powodu należy wykluczyć możli- wość hodowli i ewentualnego przeszczepiania mózgowia czy gonad, z któ- rymi wiąże się odpowiednio tożsamość osobowa i prokreacyjna człowieka (por. Papieska Rada ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia, Nowa Karta Pra- cowników Służby Zdrowia, Watykan 2016, nr 119). 4) Zastosowana procedura wiąże się z niebezpieczeństwem przeniesienia komórek ludzkich do innych tkanek i organów zwierzęcia, w tym mózgu i gonad. Nie do pominięcia jest też ryzyko niekontrolowanego rozwoju tkanek ludzkich (w tym tak specyficznych, jak ludzkie neurony i gamety) w organizmie zwierzęcym, a w dalszej kolejności obecności komórek zwie- rzęcych przeniesionych z ludzką tkanką do organizmu biorcy. Skutkiem takich działań byłoby wymieszanie ludzkich i zwierzęcych genów, komórek czy tkanek, co z kolei mogłoby doprowadzić do zaburzenia specyficznej

123 tożsamości gatunkowej – zarówno człowieka jak i zwierzęcia wykorzysty- wanego w procedurze oraz powstanie nowych organizmów o nieprzewidy- walnych skutkach biologicznych (por. DP, nr 33). 5) Eksperyment zdaje się nie uwzględniać zagrożenia przeniesienia do człowieka chorób typowych dla gatunków zwierząt wykorzystywanych dla produkcji organów do przeszczepu. W opinii Zespołu czynnik ten musi być gruntownie przebadany w warunkach zabezpieczających przed niebez- piecznymi infekcjami, zanim jakiekolwiek przeszczepy zostałyby przepro- wadzone (por. Papieska Akademia Pro Vita, Szanse dla ksenotransplantacji. Aspekty naukowe i względy etyczne, Watykan 2001, nr 14). Nie można także wykluczyć ryzyka rozwoju innych chorób w wytworzonych na tej drodze narządach (choroby degeneracyjne, nowotwory i inne). 6) Mając na uwadze brak precyzyjnej wiedzy na temat odległych skut- ków eksperymentów, zarówno dla pojedynczego biorcy, jak i całej popu- lacji ludzkiej oraz biosfery, należy postulować podejście do nich z wielką ostrożnością. Na obecnym etapie nie jesteśmy w stanie przewidzieć skut- ków ewentualnych migracji genów między człowiekiem a zwierzęciem oraz dalszego dziedziczenia tych zmian. Przekroczenie granicy odrębności genetycznej między gatunkami może spowodować nieodwracalne zachwia- nie integralności przyrody. 7) Bioetyka katolicka stoi ponadto na stanowisku, że nie można wykorzy- stywać zwierząt w sposób nieograniczony. Są one przez Boga powierzone człowiekowi, ale jednocześnie człowiek jest odpowiedzialny przed Stwórcą za sposób, w jaki je traktuje. Zwierzęta mają swoje naturalne prawa wyni- kające z ich miejsca w porządku stworzenia. „Sprzeczne z godnością ludzką jest niepotrzebne zadawanie cierpień zwierzętom lub ich zabijanie” (Fran- ciszek. Encyklika Laudato si’, Watykan 2015, nr 130). Przeprowadzanie doświadczeń nieuchronnie niosących ze sobą ból lub śmierć zwierząt, jest dopuszczalne, o ile mieści się w wyżej wskazanych granicach moralnej prawości i przyczynia się do opracowania nowych metod terapeutycznych (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, Poznań 2002, 2, nr 2417). Prowa- dząc tego typu prace badawcze, należy zachować tzw. zasadę 3R w ochro- nie zwierząt wykorzystywanych do badań laboratoryjnych (replacement, reduction, refinement): stosować takie metody, które pozwalają uniknąć wykorzystania lub zastąpić zwierzęta w badaniach bądź testach; ograniczać liczbę użytych w doświadczeniu lub teście zwierząt; oraz radykalnie mini- malizować ból i wszelkie trwałe urazy, jakich mogą doświadczać zwierzęta, przy jednoczesnym dążeniu do poprawy ich dobrostanu.

124 8) Mając na uwadze niedostatek organów do przeszczepów, biomedycyna nie musi korzystać z metod ryzykownych i moralnie wątpliwych. Chcąc osią- gnąć w jakimś stopniu cele, które motywuje przedstawione tworzenie hybryd ludzko-zwierzęcych, należy raczej wspierać akcje informacyjne i przystę- powanie do rejestrów dawców krwi i narządów, a także wspierać możliwe z punktu widzenia etycznego dawstwo tkanek i organów za życia i po śmierci, w myśl słów św. Jana Pawła II: „Każdy przeszczep narządu ma swoje źródło w decyzji o wielkiej wartości etycznej, decyzji, aby bezinteresownie ofiaro- wać część własnego ciała z myślą o zdrowiu i dobru innego człowieka. Na tym właśnie polega szlachetność tego czynu, który jest autentycznym aktem miłości” (Poszukiwania naukowe muszą szanować godność każdej ludzkiej istoty. Przemówienie do uczestników XVIII Kongresu Światowego Towarzy- stwa Transplantologicznego, Rzym, 29.08.2000, nr 3).

W imieniu Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych † Bp Józef Wróbel SCJ Przewodniczący Zespołu

Rozmowy kanoniczno-duszpasterskie z narzeczonymi Dokumenty

Warszawa, dnia 26 listopada 2019 roku SEP – D/6.2-8

OŚWIADCZENIE W SPRAWIE PROMULGACJI I WEJŚCIA W ŻYCIE DEKRETU OGÓLNEGO KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI O PRZEPROWADZANIU ROZMÓW KANONICZNO-DUSZPASTERSKICH Z NARZECZONYMI PRZED ZAWARCIEM MAŁŻEŃSTWA KANONICZNEGO W związku z udzieleniem w dniu 4 listopada 2019 r. przez Kongregację ds. Biskupów recognitio dla Dekretu ogólnego Konferencji Episkopatu Polski o przeprowadzaniu rozmów kanoniczno-duszpasterskich z narze- czonymi przed zawarciem małżeństwa kanonicznego z dnia 8 paździer- nika 2019 r., w dniu dzisiejszym, tj. 26 listopada 2019 r., poprzez zamiesz- czenie ww. Dekretu na oficjalnej stronie internetowej Konferencji Episko- patu Polski (www.episkopat.pl) w zakładce AKTA KEP, następuje jego prawna promulgacja.

125 Na mocy uchwały nr 9/385/2019 Konferencji Episkopatu Polski z dnia 18 listopada 2019 r. Dekret ogólny o przeprowadzaniu rozmów kanoniczno- -duszpasterskich z narzeczonymi przed zawarciem małżeństwa kanonicz- nego wejdzie w życie 1 czerwca 2020 r.

† Stanisław Gądecki Arcybiskup Metropolita Poznański Przewodniczący KEP † Artur G. Miziński Sekretarz Generalny KEP

DEKRET OGÓLNY O PRZEPROWADZANIU ROZMÓW KANONICZNO-DUSZPASTERSKICH Z NARZECZONYMI PRZED ZAWARCIEM MAŁŻEŃSTWA KANONICZNEGO Jednym z ważnych aspektów przygotowania do zawarcia małżeństwa jest – na etapie przygotowania bezpośredniego – kanoniczne stwierdzenie zdol- ności prawnej nupturientów oraz dopełnienie wszystkiego, co jest wyma- gane, by małżeństwo mogło być zawarte zgodnie z nauczaniem i prawem Kościoła, czyli ważnie i godziwie (kan. 1066)1. Ta część formacji zwana jest badaniem (rozeznaniem) kanonicznym lub egzaminem narzeczonych. Za jego przeprowadzenie odpowiedzialny jest proboszcz tej parafii, do której zgodnie z prawem zgłaszają się nuptu- rienci, aby został sporządzony protokół rozmów kanoniczno-duszpaster- skich przed zawarciem małżeństwa. Niniejszy dekret odnosi się zasadniczo do wymogów formalno-kano- nicznych i nie reguluje problematyki katechez przedmałżeńskich oraz innych aspektów troski duszpasterskiej o przygotowanie do zawarcia mał- żeństwa. Obowiązujące w tej dziedzinie zasady znajdują się w innych doku- mentach Konferencji Episkopatu Polski2. Dekret niniejszy, wydany przez Konferencję Episkopatu Polski, pod- czas 384. Zebrania Plenarnego w dniu 8 października 2019 r., na podstawie kan. 1067 i 455, stanowi wyjaśnienie i uzupełnienie przepisów zawartych

1 Jeśli nie zaznaczono inaczej, skrót „kan.” odsyła do odpowiedniego kanonu Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1983 r. 2 Zob. Dyrektorium Duszpasterstwa Rodzin z 1 maja 2003 r., zwłaszcza nr 18–36 oraz Doku- ment „Służyć prawdzie o małżeństwie i rodzinie” z 1 września 2009 r., zwłaszcza nr 97–104.

126 w Kodeksie Prawa Kanonicznego oraz innych aktach prawnych, aplikując w warunkach polskich przepisy prawa powszechnego. Aktualizacja dotąd obowiązujących przepisów wynika ze zmieniają- cych się warunków życia, na co zwrócił uwagę Synod Biskupów na zgro- madzeniach odbytych w latach 2014–2015. Celem egzaminu przedślubnego narzeczonych jest rozeznanie ich sytuacji prawnej i upewnienie się o należytym przygotowaniu do zawar- cia małżeństwa. W szczególności duszpasterz winien wykluczyć istnienie przeszkód zrywających, a gdyby takie zachodziły, winien w imieniu narze- czonych wystąpić do właściwej władzy kościelnej o udzielenie dyspensy, gdy jest ona możliwa. Należy także podjąć odpowiednie starania w celu upewnienia się, że nupturienci mają właściwą intencję zawarcia małżeństwa zgodnie z Bożym zamysłem i ustanowieniem, a konsens małżeński będzie wolny od wad. Należy również stwierdzić, czy nupturienci nie są objęci innymi zakazami zawierania małżeństwa oraz czy duchowny, który ma asystować przy zawarciu małżeństwa, posiada odpowiednie uprawnienia. Trzeba wreszcie wypełnić wszystko, co wiąże się ze skutkami cywilnymi małżeństwa kanonicznego. Obowiązkiem duszpasterza przeprowadzającego badanie narzeczo- nych jest zebranie i zweryfikowanie wymaganych dokumentów i w razie potrzeby przesłanie ich do parafii, w której małżeństwo będzie zawierane. Należy także zadbać o zachowanie formy kanonicznej, która stanowi waru- nek ważnego zawarcia małżeństwa. Spotkania proboszcza z narzeczonymi zawsze mają charakter zarówno prawny, jak i duszpasterski – obu tych aspektów nie można od siebie oddzielać ani przeciwstawiać. Dopełnienie formalno-kanonicznych wymogów jest prawdziwą powinnością dusz- pasterzy, którzy do tej troski są zobowiązani ze sprawiedliwości. Kapłan przygotowujący i dopuszczający narzeczonych do małżeństwa winien mieć moralną pewność, że będzie ono zawarte ważnie i godziwie. Wymaga tego szacunek dla świętości małżeństwa, które w przypadku zawierania go przez dwoje ochrzczonych posiada rangę sakramentalną.

I. Ogólne zasady kanonicznego weryfikowania zdolności prawnej narzeczonych 1. Kandydaci do małżeństwa winni zgłosić się do właściwej kancelarii para- fialnej nie później niż trzy miesiące przed ślubem w celu rozważnego i spo- kojnego podjęcia przygotowania bezpośredniego do ślubu, ewentualnego uzu- pełnienia katechezy przedmałżeńskiej i starannego dopełnienia formalności

127 urzędowych. W czasie pierwszego spotkania w kancelarii z narzeczonymi duszpasterz poinformuje ich o wymogach przygotowania bezpośredniego do małżeństwa oraz o tym, jakie winni przygotować dokumenty i umówi się z nimi na nieodległy termin celem sporządzenia protokołu przedślubnego. Należy mieć na względzie, iż ważność „Zaświadczenia”, które nupturienci winni uzyskać w Urzędzie Stanu Cywilnego, aby ich małżeństwo miało skutki cywilne, wynosi sześć miesięcy. Dlatego terminy przeprowadzenia rozmowy kanonicznej i zawarcia małżeństwa należy uzgodnić tak, by małżeństwo było zawarte przed ostatnim dniem ważności „Zaświadczenia” z USC, pamiętając jednak o tym, iż bez przedłożenia wspomnianego dokumentu duszpasterz nie powinien przystępować do formalności przedślubnych. W uzasadnionych przypadkach proboszcz może odstąpić od tego wymogu, zobowiązując nupturientów do doręczenia „Zaświadczenia” nie później niż dwa miesiące przed planowaną datą zawarcia małżeństwa. 2. Duszpasterz nie może ograniczyć się do formalnego wypełnienia pro- tokołu rozmów kanoniczno-duszpasterskich przed zawarciem małżeństwa (protokołu przedślubnego – formularz 1), lecz powinien przeprowadzić z narzeczonymi rozmowę duszpasterską, której celem winno być „pogłę- bione poznanie tajemnicy Chrystusa i Kościoła, znaczenia łaski i odpo- wiedzialności chrześcijańskiego małżeństwa, jak również przygotowanie do podjęcia czynnego i świadomego udziału w liturgicznym obrzędzie zaślubin” (zob. Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Familiaris consortio, nr 67). Spotkanie powinno rozpocząć się propozycją wspólnej modlitwy kapłana i narzeczonych. Po swobodnej rozmowie z narzeczonymi duszpa- sterz winien zadawać pytania każdemu z nich osobno, przynajmniej w tych kwestiach, które nie są tylko zwykłym pozyskaniem danych personalnych. Ten wymóg uzasadniony jest jednym z ważniejszych celów badania kano- nicznego, mianowicie ochroną przed dopuszczeniem do zawarcia nieważ- nego małżeństwa. Rozmowa na osobności sprzyja szczerej wypowiedzi, co z pewnością ułatwi ocenę stopnia przygotowania narzeczonych do małżeń- stwa oraz zmniejszy niebezpieczeństwo podstępu i przymusu, jak również symulacji konsensu. 3. Odnotowując odpowiedzi, duszpasterz winien unikać lakonicznego zapi- sywania ich w formie „tak” lub „nie”, ale ma dołożyć starań, by zapis pro- tokołu oddawał możliwie jak najpełniej intencje nupturientów, zwłaszcza w kwestiach odnoszących się do konsensu małżeńskiego oraz małżeństw mieszanych. Wszystko, co byłoby istotne, a wykraczałoby poza rubryki

128 protokołu, należy zwięźle opisać na marginesie protokołu lub w załączonej doń odrębnej notatce. 4. Przed rozpoczęciem zadawania pytań przewidzianych w protokole, dusz- pasterz winien odebrać od narzeczonych przysięgę mówienia prawdy, zgod- nie z rotą zamieszczoną w protokole. Przysięga ta ma na celu podkreślenie doniosłości badania kanonicznego nupturientów w kontekście ważności małżeństwa, zaakcentowanie odpowiedzialności i wzmocnienie wiarygod- ności narzeczonych odpowiadających na pytania duszpasterza. Ponieważ przysięga jest wezwaniem Pana Boga na świadka prawdy (kan. 1199 § 1), należy traktować ją z właściwą powagą, jako akt religijny, nie zaś tylko formalny wymóg, a do jej złożenia trzeba przygotować księgę Pisma św. oraz krucyfiks. Gdyby któreś z narzeczonych odmówiło złożenia przysięgi w ogóle lub nie chciało traktować jej jako aktu religijnego czy chrześcijań- skiego, należy odnotować ten fakt na marginesie protokołu. Odmowa złożenia przysięgi z zasady nie powinna być przyczyną odstąpienia od przygotowania do małżeństwa, ale fakt ten winien być okazją do zwrócenia uwagi narzeczonym na ewentualne trudności, z jakimi mogą się zmierzyć w przyszłym małżeństwie. 5. Ze względu na to, że przeprowadzenie rozeznania kanonicznego jest prawem i obowiązkiem duszpasterza parafii, nie może on tego zaniechać nawet mając moralną pewność, że ważnemu i godziwemu zawarciu małżeń- stwa nic nie stoi na przeszkodzie. Na rozmowę przedślubną z narzeczonymi duszpasterz winien poświęcić czas stosowny do wagi tego zadania, które nie może być bagatelizowane ani zlecane komuś innemu. Dopuszczenie do zawarcia małżeństwa wbrew zakazowi prawa, nawet jeśli zachowanie kon- kretnego przepisu odnosiłoby się jedynie do godziwości, a nie do ważno- ści, oznaczałoby lekceważenie i brak poszanowania wobec małżeństwa ze strony duszpasterza. Dlatego każdy kapłan winien posiadać wystarczającą wiedzę z zakresu obowiązujących przepisów prawa kanonicznego. 6. Podczas rozmowy z nupturientami wymaga się zachowania dyskrecji i kultury, uszanowania godności i intymności osób, zwłaszcza przy stawia- niu niektórych pytań (kan. 220). Duszpasterzowi nie wolno upubliczniać informacji, które posiada z tej rozmowy. 7. Dopóki nie zostaną dopełnione wszystkie wymogi przewidziane pra- wem, zwłaszcza w tych sytuacjach, w których wymagana jest dyspensa lub zezwolenie ordynariusza miejsca, duszpasterzowi nie wolno czynić wiążą- cych obietnic i utrzymywać narzeczonych w przekonaniu, że zawarcie przez nich małżeństwa jest możliwe. Pozwoli to uniknąć przykrych rozczarowań

129 i strat moralnych oraz materialnych, gdyby okazało się, że nupturienci nie mogą zawrzeć małżeństwa ze względu na istniejącą przeszkodę lub zakaz.

II. Parafia przeprowadzenia rozmów kanoniczno-duszpasterskich i zawarcia małżeństwa 8. Zasadą jest, iż badanie kanoniczne narzeczonych przeprowadza się w parafii, w której małżeństwo ma być zawarte, czyli zasadniczo w parafii, w której jedno z narzeczonych posiada stałe lub tymczasowe zamieszkanie albo faktyczny miesięczny pobyt (kan. 1115). Należy mieć na uwadze, że faktyczne zamiesz- kanie w myśl przepisów prawa kanonicznego może nie być tożsame z urzędo- wym zameldowaniem osoby. Stąd też parafią uprawnioną do przeprowadzenia badania jest wyłącznie ta, na terenie której rzeczywiście mieszka przynajmniej jedno z nupturientów (a nie parafia urodzenia, chrztu lub pochodzenia). Dotyczy to także osób, które zamieszkują za granicą, nawet gdyby zawarcie małżeństwa miało mieć miejsce w Polsce. Duszpasterz nie może odmawiać przeprowadzenia rozeznania kanonicznego, jeśli nupturient speł- nia kryteria zamieszkania przyjęte w prawie kanonicznym (kan. 102). Dusz- pasterzem właściwym dla tułaczy (kan. 100) jest proboszcz parafii, w której oni aktualnie przebywają. 9. Za regułę należy uznać zawarcie małżeństwa w parafii jednego z nupturien- tów. Przemawiają za tym głębokie racje duszpasterskie, w myśl których własna parafia jest – po rodzinie – podstawową wspólnotą Kościoła oraz pierwszą szkołą wiary, modlitwy i życia sakramentalnego. Pierwszeństwem cieszy się kościół parafialny. W innym kościele lub kaplicy małżeństwo wolno zawrzeć za zezwoleniem ordynariusza miejsca lub proboszcza (kan. 1118 § 1). 10. Jeśli narzeczeni mają słuszne powody, by zawrzeć małżeństwo w parafii innej niż parafia ich stałego lub tymczasowego zamieszkania albo mie- sięcznego pobytu, winni uzyskać zezwolenie własnego proboszcza lub ordynariusza miejsca (formularz 9). Takiego zezwolenia nie powinno się im odmawiać bez poważnej przyczyny, ani uzależniać wydania go od speł- nienia wymagań, których nie przewiduje prawo kanoniczne. Po udziele- niu zezwolenia obowiązek przeprowadzenia badania kanonicznego narze- czonych przechodzi na proboszcza parafii, w której małżeństwo ma być zawarte, chyba że będzie ono zawierane w kościele nieparafialnym (rek- toralnym lub zakonnym) – w takim przypadku protokół przedmałżeński winien być sporządzony w parafii zamieszkania któregoś z nupturientów. Podobnie należy uczynić, jeśli dokonanie tego w parafii zawarcia małżeń- stwa byłoby dla nupturientów znacznie utrudnione (np. z powodu dużej

130 odległości). Niezależnie od powyższego, proboszcz miejsca zamieszkania nupturientów może podjąć się przeprowadzenia badania kanonicznego narzeczonych i przygotowania ich do zawarcia małżeństwa. 11. Jeśli ze słusznej i uzasadnionej przyczyny małżeństwo ma być zawarte w innej parafii, aniżeli ta, w której spisuje się protokół przedślubny, ten kto przeprowadził egzamin przedślubny winien powiadomić autentycznym dokumentem, zwanym w Polsce „licencją” (formularz 7_pl) proboszcza, który będzie asystował przy zawieraniu małżeństwa o wyniku rozeznania kanonicznego, zaświadczając, iż nic nie stoi na przeszkodzie do ważnego i godziwego zawarcia małżeństwa (kan. 1070). Jeśli małżeństwo ma być zawarte w kościele nieparafialnym, licencję należy przekazać proboszczowi parafii, na terenie której kościołów się znajduje. Dotyczy to także przy- padku, gdy wystawiającym licencję jest proboszcz personalny (np. kape- lan wojskowy). Jeśli licencja jest udzielana za granicę, należy posłużyć się dokumentem w języku łacińskim (formularz 7_lat), który po uzyskaniu nihil obstat miejscowej kurii diecezjalnej jest przesyłany przez tę kurię do kurii diecezji, w której ma zostać zawarte małżeństwo. 12. W przypadku, gdy są wystarczające racje, aby małżeństwo było zawie- rane w Polsce, a jedno z narzeczonych lub oboje narzeczeni nie mogą uczestniczyć w przygotowaniu do małżeństwa w Polsce, wówczas przygo- towanie do małżeństwa osoby mieszkającej za granicą winno być dokonane przez proboszcza za granicą, który także winien rozeznać kwestię cywil- nych skutków małżeństwa. Do tego proboszcza należy nie tylko stwierdze- nie stanu wolnego i braku innych przeszkód do zawarcia małżeństwa, ale także przygotowanie bliższe do małżeństwa. Po dokonaniu powyższego, proboszcz winien wydać odpowiednią deklarację (licencję), którą prześle, za pośrednictwem swojej kurii diecezjalnej, do właściwej kurii diecezjalnej w Polsce, która, po otrzymaniu licencji, upoważni proboszcza w Polsce do asystowania przy zawieraniu małżeństwa, biorąc także pod uwagę kwestię cywilnych skutków małżeństwa. Gdyby taka deklaracja (licencja), wydana za granicą – zawsze jednak z odpowiednią autoryzacją tamtejszej kurii die- cezjalnej – byłaby przesłana bezpośrednio do proboszcza w Polsce, winien on niezwłocznie przedstawić otrzymaną licencję w swojej kurii diecezjalnej w celu otrzymania zezwolenia ze strony własnego ordynariusza miejsca. Proboszcz parafii, w której w Polsce będzie zawierane małżeństwo, odpo- wiednio wcześniej poinformuje nupturientów, że dokumenty zza granicy winny być przesłane do Polski nie później niż na miesiąc przed planowa- nym terminem ślubu”.

131 13. Małżeństwo sakramentalne winno być zawierane w miejscu świętym, a więc w kościele lub kaplicy (kan. 1118 § 1). Zezwolenia na celebrację tego sakramentu poza miejscem świętym może udzielić ordynariusz miej- sca (kan. 1118 § 2), a gdyby łączyła się ona ze sprawowaniem Euchary- stii, biskup diecezjalny (zob. Instr. Redemptionis Sacramentum, 108). Nie powinno się zezwalać na zawieranie małżeństwa poza miejscem świętym bez poważnej przyczyny, której nie mogą stanowić racje natury komercyj- nej czy wynikające z ekstrawagancji, próżności lub naśladowania zwycza- jów obcych tradycji katolickiej.

III. Zapowiedzi 14. Zamierzone małżeństwo, które nie jest sprawą prywatną, ale społeczną, należy ogłosić w parafiach aktualnego zamieszkania narzeczonych. Celem głoszenia zapowiedzi jest powiadomienie o planowanym małżeństwie wspólnoty parafialnej, a także stworzenie możliwości, by wierni mogli wyjawić ewentualne znane im przeszkody sprzeciwiające się zawarciu danego małżeństwa. Publikowanie zapowiedzi należy połączyć z modli- twą wspólnoty parafialnej za przygotowujących się do małżeństwa (np. w modlitwie wiernych). 15. Zapowiedzi ogłasza się w formie pisemnej przez umieszczenie ich w gablocie ogłoszeń parafialnych w ciągu ośmiu dni, tak by były tam uwi- docznione przynajmniej przez dwie kolejne niedziele, lub w niedzielę i święto obowiązujące. Ten sam obowiązek można spełnić przez ogłoszenie ustne podczas liczniej uczęszczanych nabożeństw parafialnych, w kolejne dwie niedziele lub w niedzielę i święto obowiązujące. Do wiadomości – zarówno w formie ustnej, jak i pisemnej – podaje się jedynie imiona i nazwiska oraz parafię zamieszkania tych, którzy mają zamiar zawrzeć małżeństwo. 16. Obowiązek wygłoszenia zapowiedzi ma proboszcz aktualnego zamiesz- kania każdej ze stron (zob. kan. 102 § 1). Jeżeli narzeczeni mieszkają w parafii krócej niż sześć miesięcy, zapowiedzi należy wygłosić także w poprzednim miejscu (lub miejscach) stałego zamieszkania nupturien- tów po osiągnięciu przez nich pełnoletniości. W przypadku chrześcijan niekatolików mieszkających w Polsce należy zwrócić się do ich właści- wych pasterzy o wygłoszenie zapowiedzi, jeżeli tego wymaga prawo wła- sne wspólnoty religijnej, do której należą. Nie publikuje się zapowiedzi w miejscu zamieszkania nupturientów nieochrzczonych oraz tych, którzy wystąpili z Kościoła katolickiego. Nie prosi się o publikację zapowiedzi także w przypadku nupturientów katolików, którzy mają zamieszkanie

132 kanoniczne w diecezji za granicą, w której według własnego prawa party- kularnego nie publikuje się zapowiedzi. 17. Jeśli zapowiedzi mają być głoszone w innej parafii niż ta, w której jest spisywany protokół przedślubny, proboszcz winien zwrócić się z pisemną prośbą o ich wygłoszenie (formularz 6). Gdy to zostanie dokonane, wła- ściwy proboszcz powiadamia na piśmie o wygłoszeniu zapowiedzi, ewen- tualnych zgłoszeniach przeszkód lub ich braku, parafię, w której odbywa się badanie kanoniczne narzeczonych. Fakt wygłoszenia zapowiedzi i ich rezultat należy udokumentować w księdze zapowiedzi. 18. Ordynariusz miejsca w uzasadnionych przypadkach może zwolnić z obowiązku ogłaszania zapowiedzi (formularz 6a). Można, a w niektó- rych przypadkach wręcz powinno się skorzystać z tej możliwości, jeśli przedłożone dokumenty nie budzą wątpliwości co do stanu wolnego i braku innych przeszkód małżeńskich pomiędzy nupturientami, a ogłaszanie zapo- wiedzi powodowałoby dla nich dużą niedogodność (np. obawa zniesławie- nia w sytuacji, gdy mieszkający ze sobą od dłuższego czasu nupturienci w społeczności wiernych uchodzili za małżeństwo albo sytuacja osób po kanonicznym stwierdzeniu nieważności poprzedniego małżeństwa).

IV. Dokumenty 19. W celu identyfikacji tożsamości każde z nupturientów winno przed- stawić dowód osobisty względnie inny dokument tożsamości zaopatrzony w fotografię i zawierający: dane personalne, datę i miejsce urodzenia oraz imiona rodziców. 20. Bardzo ważnym dokumentem jest świadectwo chrztu (metryka chrztu) każdego z nupturientów. Potwierdza ono przyjęcie chrztu oraz – jeśli chodzi o katolików – także status kanoniczny (kan. 535 § 2), a przede wszystkim stwierdza stan wolny osoby, o ile nie zostało wystawione wcześniej niż sześć miesięcy przed zgłoszeniem się nupturientów do duszpasterza i zawiera adno- tację o braku wzmianki o zawartym małżeństwie, względnie o prawomocnym stwierdzeniu nieważności lub rozwiązaniu wcześniej zawartego małżeństwa. Jeśli nupturient był ochrzczony w parafii, w której odbywa się badanie kanoniczne, duszpasterz weryfikuje jego chrzest i stan wolny w księdze ochrzczonych i wpisuje odpowiednie dane bezpośrednio do protokołu, bez potrzeby wystawiania świadectwa chrztu. Fakt wystawienia świadectwa chrztu do celów małżeńskich winien zostać zaznaczony w księdze ochrzczonych poprzez umieszczenie w rubryce

133 „uwagi” adnotacji następującej treści: „wydano świadectwo do ślubu (data)”. Gdyby ta sama osoba zwróciła się kolejny raz po świadectwo chrztu do zawar- cia małżeństwa, nie powinno się odmawiać jej tego dokumentu, ale powód odstąpienia od poprzednich planów należy wyjaśnić, a w razie pojawienia się uzasadnionych wątpliwości powiadomić o nich proboszcza parafii, w której będzie spisywany protokół lub ordynariusza miejsca. 21. Świadectwa chrztu należy żądać także od ochrzczonych niekatoli- ków, jednak należy mieć na względzie, iż dokumentuje ono tylko przyjęty chrzest, nie stanowi zaś dowodu stanu wolnego, który zawsze musi być potwierdzony zaprzysiężonym zeznaniem osoby, której sprawa dotyczy oraz przynajmniej dwóch świadków (zob. art. 22 i 42 niniejszego Dekretu). 22. Gdyby narzeczeni, mimo usilnych starań, nie mogli przedłożyć aktu- alnego świadectwa chrztu, należy odnieść się do kurii diecezjalnej, która udzieli wskazań co do dalszego postępowania. Zgodnie z kan. 876 wystar- czającym dowodem przyjęcia chrztu może być zeznanie jednego wiarygod- nego świadka (rodzica, chrzestnego, świadka chrztu), a także zaprzysiężone zeznanie złożone pod przysięgą przez samego narzeczonego, jeśliby przyjął on chrzest w wieku rozeznania. Oprócz faktu chrztu należy stwierdzić także stan wolny danej osoby. W przypadku braku świadectwa chrztu w ogóle lub braku aktualnego dokumentu, stan wolny należy zweryfikować przy pomocy innych środków, przede wszystkim przez zaprzysiężone zeznanie przynajmniej dwóch wiarygodnych świadków, którzy dobrze znają nuptu- rienta od osiągnięcia przezeń pełnoletniości (formularz 2). Nie wolno zatem zadowalać się zeznaniami osób, które znają go zaledwie krótki czas. Należy także odebrać przysięgę od samego nupturienta (formularz 3). Analogiczna procedura potwierdzenia stanu wolnego zawsze obowiązuje nupturientów nieochrzczonych, ochrzczonych niekatolików oraz tych, którzy przyjęli chrzest po osiągnięciu pełnoletniości. 23. W przypadku rozbieżności danych zawartych w akcie lub świadectwie chrztu i dokumentach cywilnych, proboszcz parafii chrztu winien podjąć kroki w celu wyjaśnienia różnic i ewentualnie aktualizacji danych, występu- jąc do kurii diecezjalnej z wnioskiem o zezwolenie na dokonanie poprawek w akcie chrztu. Nowe dane można wpisać tylko w oparciu o zezwolenie właściwej kurii diecezjalnej i w sposób przez nią wskazany. Zezwolenie na zmianę danych dotyczących płci osoby jest zastrzeżone dla Kongregacji Nauki Wiary.

134 24. Tym narzeczonym, którzy nie przyjęli jeszcze sakramentu bierzmo- wania, należy umożliwić przyjęcie tego sakramentu, jeśli nie stoi na prze- szkodzie poważna niedogodność (kan. 1065 § 1). Po właściwym przygo- towaniu duszpasterz kieruje te osoby tam, gdzie według ustaleń biskupa diecezjalnego, można przyjąć ten sakrament. Należy przy tym pamiętać, że osoby pozostające w związku nieformalnym lub w małżeństwie cywilnym sakrament bierzmowania będą mogły przyjąć dopiero gdy uregulują swoją sytuację zgodnie z nauką Kościoła. 25. Narzeczeni winni przedstawić ostatnie świadectwo ukończenia katechizacji szkolnej. W uzasadnionych przypadkach – np. gdy chodzi o osoby starsze – proboszcz może zwolnić z obowiązku przedstawienia tego dokumentu. Gdyby ktoś z nupturientów nie uczestniczył w tej katechezie, stanowiącej przygoto- wanie bliższe do małżeństwa, należy zbadać, jakie były tego powody i umoż- liwić mu udział w katechezach uzupełniających organizowanych w ośrodkach dekanalnych lub rejonowych, zgodnie z przepisami diecezjalnymi. 26. Narzeczeni winni przedłożyć Zaświadczenie stwierdzające brak oko- liczności wyłączających zawarcie małżeństwa z Urzędu Stanu Cywilnego, wydane zgodnie z obowiązującymi przepisami, względnie odpis aktu mał- żeństwa cywilnego, jeśli nupturienci pozostają ze sobą w związku cywil- nym. Dokumenty te winny zostać doręczone duszpasterzowi nie później niż na dwa miesiące przed planowanym terminem ślubu. Nie mając tych dokumentów duszpasterz nie może asystować przy zawieraniu mał- żeństwa kanonicznego bez zgody ordynariusza miejsca na asystowanie przy zawieraniu małżeństwa bez skutków cywilnych (kan. 1071 § 1, 2°). W przypadku, gdy nupturienci zawarli małżeństwo cywilne za granicą, wystarczający jest dokument zagranicznego urzędu potwierdzający ten fakt. Duszpasterz winien jednak zachęcić narzeczonych do dokonania umiejscowienia aktu małżeństwa w polskim Urzędzie Stanu Cywilnego. 27. W przypadku zaistnienia przeszkód małżeńskich konieczny jest reskrypt odpowiedniej władzy kościelnej z udzieloną dyspensą od przeszkody (kan. 1078–1082). 28. W określonych przepisami prawa przypadkach wymaga się pisemnego zezwolenia ordynariusza miejsca na zawarcie małżeństwa względnie na asystowanie przy nim. 29. Dyspensa konieczna do ważności małżeństwa jest wymagana w nastę- pujących przypadkach: a. dyspensa Stolicy Apostolskiej

135 - przy przeszkodzie święceń (kan. 1087); - przy przeszkodzie wieczystego ślubu czystości złożonego w instytu- cie zakonnym na prawie papieskim (kan. 1088); - przy przeszkodzie występku (kan. 1090); - przy rozwiązaniu poprzedniego małżeństwa mocą władzy papieskiej (małżeństwo niedopełnione, przywilej wiary) – kan. 1142 i 1706; - gdy dwoje katolików prosi o możliwość zawarcia małżeństwa bez zachowania formy kanonicznej. b. dyspensa ordynariusza miejsca: - przy przeszkodzie wieku (14 lat kobieta, 16 lat mężczyzna) – kan. 1083 § 1; - przy przeszkodzie różnicy religii, tzn. przy małżeństwie zawieranym z osobą nieochrzczoną (kan. 1086 § 1); - przy przeszkodzie pokrewieństwa w trzecim i czwartym stopniu linii bocznej (kan. 1091 § 2); - przy przeszkodzie powinowactwa w linii prostej (kan. 1092); - przy przeszkodzie przyzwoitości publicznej (kan. 1093); - przy przeszkodzie pokrewieństwa prawnego (kan. 1094); - przy przeszkodzie wieczystego ślubu czystości złożonego w instytu- cie zakonnym na prawie diecezjalnym (kan. 1088); - w odniesieniu do katolików wschodnich: przy przeszkodzie powino- wactwa w drugim stopniu linii bocznej (kan. 809 § 1 KKKW) i prze- szkodzie pokrewieństwa duchowego (kan. 811 § 1 KKKW); - przy zawieraniu małżeństwa mieszanego bez przepisanej formy kano- nicznej (z wyjątkiem małżeństwa zawieranego w Cerkwi prawosławnej – w tym wypadku dyspensa wymagana jest do godziwości) (kan. 1127 § 2). 30. Zezwolenia ordynariusza miejsca wymaga się do godziwego zawar- cia małżeństwa w następujących przypadkach: - przy zawieraniu małżeństwa mieszanego (z ważnie ochrzczonym nie- katolikiem) – kan. 1124–1125; - przy zawieraniu małżeństwa z osobą, która wystąpiła z Kościoła kato- lickiego, notorycznie porzuciła wiarę katolicką, względnie uważa się za osobę niewierzącą lub uporczywie nie praktykuje (kan. 1071 § 1, 4° i § 2); - przy zawieraniu małżeństwa, które nie będzie wywierało skutków cywilnych (kan. 1071 § 1, 2o); - jeśli nupturient jest małoletni (nie ukończył 18 lat) – kan. 1083 § 2;

136 - jeśli nupturient jest tułaczem (kan. 1071 § 1, 1°), emigrantem lub jest osobą zamieszkującą za granicą; - jeśli nupturient poprzednio pozostawał w związku (cywilnym, religijnym, nieformalnym) z inną osobą i wiążą go naturalne obowiązki wobec dzieci lub innej strony wynikające z tamtego związku (kan. 1071 § 1, 3°); - jeśli nupturient zawarł wcześniej małżeństwo (wyznaniowe lub cywilne) poza Kościołem katolickim; - przy małżeństwie osoby, której władza kościelna (ordynariusz miej- sca lub sąd kościelny) zabroniła zawarcia małżeństwa (kan. 1077 § 1 i 1682 § 1, art. 251 § 1–2 Instrukcji Dignitas connubii); - gdy istnieją wątpliwości co do faktu chrztu lub ważności chrztu nup- turienta; - przy małżeństwie zawieranym pod warunkiem dotyczącym teraźniej- szości lub przeszłości (kan. 1102 § 3); - przy małżeństwie zawieranym tajnie (kan. 1130); - przy małżeństwie zawieranym przez pełnomocnika (kan. 1071 § 1, 7); - przy małżeństwie osoby związanej cenzurą (kan. 1071 § 1, 5); - gdy zachodzi potrzeba udzielenia dyspensy od ogłoszenia zapowiedzi; - przy małżeństwie kanonicznym zawieranym poza miejscem świętym (kan. 1118 § 2); - przy zastosowaniu przywileju Pawłowego (kan. 1143); - gdy istnieją bardzo poważne wątpliwości co do zdrowia psychicznego kandydata, jego zdolności do podjęcia istotnych obowiązków małżeń- skich i wolności decyzji o zawarciu małżeństwa; - przy małżeństwie zawieranym przez osobę, co do której stanu wol- nego istnieje wątpliwość; - w sytuacji, gdy nupturienci zamieszkujący w Polsce wyrażają wolę zawarcia małżeństwa za granicą. 31. Pozostałe dokumenty, które należy dołączyć do protokołu przedślub- nego, to: - świadectwo uczestnictwa w katechezie przedślubnej obejmujące także spotkania w katolickiej poradni rodzinnej; - zaświadczenie (zaświadczenia) o wygłoszonych zapowiedziach przedślubnych lub dyspensy od nich. 32. Ponadto, w zależności od sytuacji, należy przedstawić następujące dokumenty:

137 - świadectwo zgonu współmałżonka (cywilne lub kościelne), jeśli nup- turient jest wdowcem lub wdową; - odpis wyroku sądu kościelnego stwierdzającego nieważność małżeń- stwa wraz z dekretem wykonawczym; - odpis wyroku orzekającego rozwód cywilny, jeśli nupturient pozosta- wał wcześniej w związku cywilnym z inną osobą (dotyczy także osób po kanonicznym stwierdzeniu nieważności małżeństwa); - zezwolenie ordynariusza miejsca lub proboszcza, jeśli małżeństwo będzie zawierane poza którąś z uprawnionych parafii (kan. 1115); - zaświadczenie o przyjęciu sakramentu bierzmowania lub zaprzysię- żone oświadczenie nupturienta o przyjęciu bierzmowania, jeśli brak o tym adnotacji w świadectwie chrztu (kan. 1065 § 1); - wymagane przez prawo przyrzeczenia i oświadczenia stron, w przy- padku małżeństwa z osobą nieochrzczoną, małżeństw mieszanych i im podobnych; - zeznania świadków, względnie samego nupturienta, dotyczące przyję- cia chrztu i stanu wolnego nupturienta, jeśli nie może on przedstawić aktualnego świadectwa chrztu; - zgoda rodziców na zawarcie małżeństwa przez osobę małoletnią (kan. 1071 § 1, 6°) wraz ze zgodą sądu rodzinnego; - oświadczenie stron o braku woli zawarcia małżeństwa ze skutkami cywilnymi oraz wiedzy o konsekwencjach tego faktu, jeśli starają się o zezwolenie na zawarcie małżeństwa bez skutków cywilnych; - kopie podań o stosowne dyspensy lub zezwolenia, jeśli takie pisma były sporządzane.

V. Przeszkody i zakazy asystowania 33. Wszelkie przeszkody i zakazy zawierania małżeństwa lub asystowa- nia przy nim, pochodzące z prawa Bożego lub stanowione przez prawo kościelne, winny być postrzegane w sensie pozytywnym – nie jako utrud- nienia, lecz jako ochrona instytucji małżeństwa oraz dobra nupturientów i rodziny, którą zakładają, a także dobra osób trzecich i całej wspólnoty Kościoła. W taki sposób sens przeszkód i zakazów duszpasterze winni wyjaśniać wiernym. 34. Niezwykle ważną powinnością duszpasterza przeprowadzającego egza- min przedślubny narzeczonych jest wykluczenie istnienia przeszkód i zaka- zów, a w przypadku wykrycia okoliczności sprzeciwiających się zawarciu

138 małżeństwa zwrócenie się do właściwej władzy o zaradzenie im zgodne z przepisami prawa. Brak należytej wiedzy w zakresie obowiązującego prawa, nierzetelność w załatwianiu spraw, nieprzestrzeganie przepisów kościelnych nie tylko poważnie obciążałyby sumienie duszpasterza, ale mogłyby również stanowić podstawę do nałożenia na niego sankcji kano- nicznych w razie nagannych zaniedbań. 35. O stosowne dyspensy i zezwolenia kompetentny duszpasterz (pro- boszcz lub w jego zastępstwie wikariusz parafialny) winien zwracać się do właściwej kurii diecezjalnej z odpowiednim wyprzedzeniem (nie później niż dwa miesiące przed zamierzonym zawarciem małżeństwa), dokładnie przedstawiając na piśmie wszystkie dane i okoliczności, które są konieczne do rozeznania sprawy i podjęcia decyzji. Dla uzyskania dyspensy trzeba wskazać przyczynę, która powinna być proporcjonalna do wagi przepisu, od którego się dyspensuje (kan. 90 § 1). Dopóki dyspensa lub zezwolenie nie zostaną udzielone, nie można utwierdzać nupturientów w przekonaniu, że mogą zawrzeć małżeństwo. Należy pamiętać, że od niektórych przeszkód uzyskanie dyspensy nie jest możliwe, a w uzasadnionych okolicznościach nawet jeśli jest możliwe, władza kościelna ma prawo odmówić udzielenia dyspensy lub zezwolenia. 36. Przeszkoda wieku. Konferencja Episkopatu Polski korzystając z upraw- nień wynikających z kan. 1083 § 2 ustala do godziwości małżeństwa granicę wieku określoną aktualnie obowiązującym ustawodawstwem państwowym (obecnie 18 lat, zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet). Prawo polskie przewiduje, że sąd może, z ważnych powodów, zezwolić na zawarcie mał- żeństwa kobiecie niepełnoletniej, która ukończyła 16. rok życia. Gdyby takie cywilne zezwolenie zostało udzielone, należy uzyskać niezależnie zezwolenie ordynariusza miejsca (formularz 15). Przed wystą- pieniem o nią trzeba zapytać, czy rodzice, względnie opiekunowie, wiedzą o zamiarze zawarcia małżeństwa i czy się na to zgadzają (kan. 1071 § 1, 6°). Zgodę rodzice winni potwierdzić na piśmie (formularz 15a). W przypadku braku zgody z ich strony duszpasterz przedstawi powody odmowy i wszystkie okoliczności ordynariuszowi miejsca. Zasadniczo należy doradzać osobom małoletnim, aby odłożyły zawarcie małżeństwa, zwłaszcza, gdy ich decyzja jest konsekwencją faktu, że spodziewają się potomstwa i istnieje obawa, że chęć zawarcia małżeństwa wynika z obawy przed zniesławieniem. 37. Niezdolność fizyczna (impotencja). Niezdolne do zawarcia małżeństwa są osoby, które nie mogą dokonać stosunku małżeńskiego (kan. 1084 § 1).

139 W wypadku wątpliwości co do istnienia przeszkody nie należy zabraniać zawarcia małżeństwa (kan. 1084 § 2). Pytania dotyczące tej przeszkody należy stawiać każdej ze stron bardzo dyskretnie, z właściwą delikatnością i szacun- kiem. Wypada zaczynać od pytania o zdrowie i chęć posiadania dzieci, ponie- waż przy tej okazji można ustalić, czy narzeczeni nie wykluczają potomstwa. Przypomnieć należy zasadę, że niepłodność, o ile istnieje zdolność dokonania stosunku małżeńskiego, nie przeszkadza w zawarciu małżeństwa, pod warun- kiem, że nie została zatajona przed drugą stroną (kan. 1084 § 3). 38. Szczególną ostrożność należy wykazać, gdyby któreś z narzeczonych poddało się zabiegowi tzw. „zmiany płci”. Decyzję o urzędowej zmianie płci w dokumentach kościelnych podejmuje w poszczególnych przypad- kach Kongregacja Nauki Wiary po zbadaniu dokumentacji medycznej. W związku z tym w takiej sytuacji nie wolno spisywać protokołu przed- ślubnego, ustalać daty ślubu i czynić żadnych obietnic do czasu definityw- nej decyzji Kurii Rzymskiej. Należy wówczas uprzedzić narzeczonych, że ich sprawa jest wysoce skomplikowana. Nie można bowiem dopuścić do zawarcia związku między osobami tej samej płci (z punktu widzenia bio- logiczno-genetycznego). W tego rodzaju przypadkach należy brać też pod uwagę możliwość zaistnienia przeszkody impotencji, a także poważnych zaburzeń psychoseksualnych. 39. Przeszkoda węzła małżeńskiego. Podstawowym środkiem pozwala- jącym upewnić się, że strona nie jest związana węzłem małżeńskim, jest świadectwo chrztu wystawione nie wcześniej aniżeli pół roku przed przed- stawieniem tego dokumentu duszpasterzowi. Dlatego zawsze należy żądać tego dokumentu i zachować należytą przezorność, gdyby ktoś z niejasnych powodów zwlekał z jego przedstawieniem. Nie wolno przystąpić do spo- rządzania protokołu przedślubnego przed doręczeniem świadectwa chrztu świeżej daty lub przed sprawdzeniem treści aktu chrztu w księdze ochrzczo- nych, jeśli dochodzenie przedślubne odbywa się w parafii, w której chrzest został udzielony. Trzeba też zawsze starannie sprawdzić, czy świadectwo chrztu jest autentyczne, w razie uzasadnionych podejrzeń nie wykluczając dokonania weryfikacji tego dokumentu, np. przez kontakt z parafią, w któ- rej świadectwo zostało wystawione. Należy zwrócić uwagę, czy w rubryce „adnotacje” aktu chrztu nie ma wzmianki o zawartym małżeństwie. Nie można jednak poprzestać wyłącznie na sprawdzeniu świadectwa chrztu, nie jest ono bowiem jedynym sposobem weryfikacji stanu wolnego. Zawsze w wypadku niedającej się usunąć wątpliwości co do stanu wolnego, należy odnieść się do ordynariusza miejsca.

140 40. Szczególną rozwagę należy okazać przy sprawdzaniu stanu wolnego osób, które nie należały do Kościoła katolickiego, a zawarły małżeństwo według prawa swego wyznania lub religii, względnie według formy cywilnej. Należy domniemywać, że takie małżeństwo jest ważne i nierozerwalne, nie- zależnie od tego, że zainteresowana osoba może utrzymywać, przedstawiając nawet stosowne dokumenty, iż uległo ono rozwiązaniu. Ma to miejsce np. w odniesieniu do małżeństw zawartych w Kościołach i Wspólnotach eklezjal- nych, które zgodnie ze stosowaną u nich praktyką w określonych warunkach zgodziły się na rozwód i zezwalają na ponowne małżeństwa. W związku z powyższym zawsze, gdy któreś z takich narzeczonych zawarło wcześniej małżeństwo poza Kościołem katolickim, według jakiejkolwiek formy religij- nej lub cywilnej (formularz la), duszpasterz winien uprzedzić nupturientów o konieczności dokładnej weryfikacji stanu wolnego i zwrócić się o zgodę ordynariusza miejsca na asystowanie przy małżeństwie, przesyłając do kurii diecezjalnej dokładny opis stanu sprawy i złożone dokumenty (formularz 18). Duszpasterzowi nie wolno ustalać z narzeczonymi daty ślubu ani czynić żadnych innych obietnic, dopóki nie otrzyma pisemnej zgody ordynariusza miejsca na asystowanie przy zawarciu małżeństwa. 41. Przy małżeństwie katolika z osobą nieochrzczoną zachodzi przeszkoda różnicy religii (kan. 1086 § 1). Do ważności małżeństwa konieczna jest dys- pensa ordynariusza miejsca (formularz lb, 4, 12a). Warunki jej udzielenia są analogiczne do warunków zezwolenia na zawarcie małżeństwa mieszanego i zostaną omówione poniżej (art. 70–94). 42. Stan wolny niekatolika (także nieochrzczonego) zawsze musi być potwierdzony przysięgą zainteresowanego oraz dwóch świadków, zgodnie z art. 22 niniejszego Dekretu. W niektórych przypadkach będzie wymagana w tej sprawie decyzja sądu kościelnego. Należy także starannie zweryfiko- wać w tym celu dokumenty stwierdzające stan cywilny nupturienta, aby stwierdzić, czy nie zawarł on w przeszłości małżeństwa cywilnego. Wyma- gania te są konsekwencją innego niż katolickie rozumienia małżeństwa oraz braku dokumentów, które mogłyby w sposób wiarygodny potwierdzić stan wolny. W żaden sposób nie można ich odczytywać jako przejawu nieuf- ności czy braku poszanowania dla przekonań niekatolickiego nupturienta, ponieważ ostatecznym celem podejmowania tych środków jest pragnienie, by strony mogły zawrzeć ważne małżeństwo, zgodnie z przepisami prawa kanonicznego.

141 43. Stan wolny tych, którzy przyjęli chrzest po osiągnięciu pełnoletniości należy potwierdzić zeznaniem dwóch wiarygodnych świadków, zgodnie z art. 22 niniejszego Dekretu. 44. W przypadku osób owdowiałych jako dowodu śmierci współmał- żonka należy żądać przedstawienia autentycznego dokumentu kościelnego lub świeckiego stwierdzającego zgon tej osoby. Nie wystarczy natomiast cywilne orzeczenie o uznaniu za zmarłego, lecz wymaga się wówczas, zgodnie z kan. 1707, przeprowadzenia kanonicznego procesu dotyczącego domniemanej śmierci współmałżonka. 45. Przy pytaniach stawianych wdowcom i wdowom należy delikatnie zainteresować się, czy nie czują się współwinni śmierci współmałżonka, ponieważ zgodnie z kan. 1090 może mieć wówczas miejsce przeszkoda występku. Zachodzi ona w przypadku małżonkobójstwa dokonanego z zamiarem zawarcia małżeństwa albo w przypadku współdziałania obojga nupturientów w zabójstwie małżonka jednego z nich. 46. Jeśli któraś ze stron otrzymała prawomocny wyrok sądu kościelnego stwierdzający nieważność poprzednio zawartego małżeństwa lub decyzję najwyższej władzy kościelnej o rozwiązaniu małżeństwa, w dostarczonej metryce chrztu winien znajdować się wyraźny zapis, iż strona jest stanu wolnego i może zawrzeć małżeństwo. Jeśli w świadectwie chrztu nie ma takiej adnotacji, należy zwrócić się do kurii diecezjalnej w celu wyjaśnie- nia sprawy. W niektórych przypadkach sąd kościelny zabrania zawierania nowego małżeństwa bez zgody odpowiedniej władzy kościelnej. W takiej sytuacji należy zwrócić się do kurii diecezjalnej lub do sądu kościelnego o stosowne zezwolenie, które niekiedy może być uzależnione od pozytyw- nej opinii lekarza lub psychologa (formularz 17). 47. Zawsze gdy któreś z nupturientów wcześniej zawarło małżeństwo lub związek cywilny z inną osobą, a następnie uzyskało rozwód i zamierza zawrzeć małżeństwo kanoniczne, należy uzyskać zezwolenie ordynariusza miejsca na asystowanie przy jego zawarciu (formularz la, 18). Wymóg ten podyktowany jest zarówno koniecznością zweryfikowania stanu wolnego takiego nupturienta, jak też wywiązywania się przezeń z naturalnych zobo- wiązań z poprzedniego związku. Pozostawałoby bowiem w sprzeczności z elementarnym poczuciem sprawiedliwości dopuszczenie takiej osoby do zawarcia małżeństwa kanonicznego, nie położywszy odpowiedniego nacisku na kwestię posiadania naturalnych zobowiązań wobec własnych dzieci, a w niektórych przypadkach także wobec osoby, z którą poprzednio

142 był związany (była związana). Takie zobowiązania to przede wszystkim określony przez sąd świecki obowiązek alimentacyjny, czyli zabezpieczenie potrzeb materialnych własnego potomstwa (w niektórych sytuacjach także partnerki lub partnera z poprzedniego związku), ale także, w zależności od sytuacji życiowej, inne powinności, jak np. współudział w trosce wycho- wawczej. Te sprawy należy z odpowiednią powagą podjąć w duszpaster- skiej rozmowie z narzeczonymi. 48. Zawsze ilekroć z poprzedniego związku (czy to z ważnego małżeństwa, które uległo rozwiązaniu, czy z małżeństwa uznanego za nieważnie zawarte, czy ze związku cywilnego, czy też z konkubinatu lub innej nieformalnej relacji między mężczyzną a kobietą) wynikają dla nupturienta jakieś natu- ralne zobowiązania wobec potomstwa lub innej osoby, nie wolno duchow- nemu asystować przy zawarciu małżeństwa bez zezwolenia ordynariusza miejsca (kan. 1071 § 1, 3°). W tego rodzaju sytuacjach duszpasterz spisu- jący protokół przedślubny winien szczegółowo zapytać nupturienta o to, czy poprzedni związek jest definitywnie zakończony faktycznie i prawnie, czy uregulowano wszelkie zobowiązania zeń wynikające oraz czy i w jaki sposób nupturient wywiązuje się ze swych obowiązków. Nupturient winien przedstawić stosowne dokumenty (kopię wyroku orze- kającego rozwód cywilny oraz dowody wypełniania obowiązku alimentacyj- nego). W razie konieczności należy skontaktować się z osobą, z którą nuptu- rient był wcześniej związany. W pisemnej prośbie o zezwolenie ordynariusza miejsca duszpasterz starannie przedstawi stan sprawy, zaświadczając, że ma moralną pewność, iż nupturient należycie wywiązuje się ze swych naturalnych powinności wobec dzieci względnie wobec osoby, z którą był wcześniej zwią- zany (formularz la, 18). Należy załączyć kopię orzeczenia rozwodu cywilnego. Duszpasterz upewni się także, czy o powyższych zobowiązaniach nup- turienta wie także druga strona, zatajenie bowiem tak istotnych spraw gro- ziłoby nieważnością małżeństwa (kan. 1098). 49. Konferencja Episkopatu Polski udziela ogólnego zezwolenia na asysto- wanie, bez konieczności odnoszenia się do ordynariusza miejsca, przy zawar- ciu małżeństwa przez osoby owdowiałe, których sytuacja jest powszechnie znana, jeśli duszpasterzowi z całą pewnością wiadomo, że nupturient sumien- nie wypełnia swoje obowiązki naturalne z poprzedniego małżeństwa, a druga strona została uczciwie powiadomiona o jego powinnościach. 50. Jeśli któreś z nupturientów zawarło wcześniej małżeństwo religijne lub związek cywilny lub pozostawało w publicznym konkubinacie z inną

143 osobą, należy wypełnić odpowiedni załącznik do protokołu przedślubnych rozmów kanoniczno–duszpasterskich (formularz la). 51. W przypadku osoby, która przed chrztem zawarła wcześniej małżeństwo z inną osobą nieochrzczoną, należy odnieść się do ordynariusza miejsca, także w celu sprawdzenia, czy poprzednie małżeństwo może być rozwią- zane na mocy przywileju wiary. 52. W przypadku przeszkód wynikających ze święceń lub ślubów złożonych w instytucie zakonnym należy żądać dyspensy udzielonej przez właściwą władzę. Nie jest wskazane, by w takich sytuacjach zawieraniu małżeństwa towarzyszyły zbytni rozgłos i wystawność. 53. Gdyby zaistniało podejrzenie, że narzeczeni są ze sobą spokrewnieni, duszpasterz powinien ustalić, czy nie zachodzi między nimi przeszkoda pokrewieństwa (kan. 1091). Jeśliby zaś podejrzewał, że przeszkodę zatajono, niech postara się ujawnić ją w odpowiedni sposób, zestawiając świadectwa chrztu i dokumenty cywilne, jak również badając pod przysięgą i z zacho- waniem należnej dyskrecji wiarygodnych świadków. Przeszkoda zrywająca zachodzi, gdy narzeczeni są ze sobą spokrewnieni w jakimkolwiek stopniu linii prostej (np. ojciec z córką, matka z synem, dziadek z wnuczką, babka z wnukiem) oraz do czwartego stopnia linii bocznej (2 stopień: brat z siostrą; 3 stopień: wuj z siostrzenicą, stryj z bratanicą, ciotka z bratankiem lub sio- strzeńcem; 4 stopień: kuzyn z kuzynką, mężczyzna z wnuczką jego brata lub siostry, kobieta z wnukiem jej brata lub siostry). Niemożliwa jest dyspensa od przeszkody pokrewieństwa w linii prostej. Nigdy nie udziela się dyspensy w drugim stopniu pokrewieństwa w linii bocznej (między rodzeństwem), nawet jeśli taki stopień pokrewieństwa jest tylko przypuszczalny. Natomiast dyspensy w 3 i 4 stopniu linii bocznej może w normalnych warunkach udzie- lić ordynariusz miejsca. Należy pamiętać, że przeszkoda istnieje niezależnie od tego, czy bliskość osób wynika ze zrodzenia małżeńskiego czy poza- małżeńskiego, oraz bez względu na to, czy jest publiczna lub tajna, a także niezależnie od tego, czy osoby są spokrewnione poprzez jednego wspólnego przodka, czy przez oboje rodziców (formularz 14). 54. Przeszkoda powinowactwa (kan. 1092), powstająca z ważnego mał- żeństwa, zachodzi między mężem a krewnymi żony oraz między żoną a krewnymi męża i obejmuje wszystkie stopnie linii prostej. Nieważne jest więc np. małżeństwo między ojczymem a pasierbicą, macochą a pasierbem, teściem a synową, teściową a zięciem. Dyspensy może udzielić w normal- nych warunkach ordynariusz miejsca.

144 55. Przeszkoda przyzwoitości publicznej (kan. 1093), powstająca z nie- ważnego małżeństwa po rozpoczęciu życia wspólnego, publicznego kon- kubinatu lub ze związku cywilnego, w którym miało miejsce współżycie fizyczne, powoduje nieważność małżeństwa tylko w pierwszym stopniu linii prostej, a więc między mężczyzną a matką lub córką kobiety lub mię- dzy kobietą a ojcem lub synem mężczyzny. Dyspensy, po wykluczeniu pokrewieństwa w linii prostej, może udzielić ordynariusz miejsca. 56. Przeszkoda pokrewieństwa prawnego (kan. 1094) zabrania zawierania małżeństwa między przybranymi rodzicami a ich adoptowanymi (przyspo- sobionymi) dziećmi oraz dalszymi krewnymi w linii prostej, a także mię- dzy przybranym rodzeństwem (także w przypadku, gdy jedno dziecko jest naturalne, a drugie przysposobione). 57. W przypadku przysposobionych, aby uniknąć zawarcia nieważnego małżeństwa przez osoby biologicznie spokrewnione (np. naturalne rodzeń- stwo), wystawiając świadectwo chrztu należy wręczyć zainteresowanemu nupturientowi odpis zawierający dane o rodzicach adopcyjnych, tak jak widnieją w księdze ochrzczonych, natomiast pełną informację o rodzicach biologicznych przesłać – zachowując sekret – przesyłką poleconą bezpo- średnio do parafii, w której ma być przeprowadzane przedślubne docho- dzenie kanoniczne. Duszpasterz spisujący protokół przedślubny winien z zachowaniem należnej dyskrecji sprawdzić, czy narzeczonych nie łączy naturalne pokre- wieństwo. Jeśli zainteresowana osoba nie ma świadomości, że została przy- sposobiona, nie należy jej o tym informować. 58. W prośbie o dyspensę od przeszkód wynikających z więzów rodzinnych i społecznych (pokrewieństwa, powinowactwa, przyzwoitości publicznej, pokre- wieństwa prawnego) należy przedstawić dane spokrewnionych osób i schemat (drzewo genealogiczne – formularz 14). Należy także ukazać, jaki jest stopień zażyłości narzeczonych (czy znali się ze sobą od dzieciństwa, zamieszkiwali razem) oraz czy fakt ich pokrewieństwa lub innej relacji jest publicznie znany. 59. Jeśli jedno z narzeczonych jest katolikiem obrządku wschodniego, należy pamiętać, że obowiązujące go prawo (kan. 809 § 1 KKKW) zabrania mu ważnego zawarcia małżeństwa z powinowatym drugiego stopnia linii bocznej (małżeństwo kobiety ze swym szwagrem, mężczyzny ze swą szwa- gierką) oraz w wypadku pokrewieństwa duchowego (małżeństwo ze swą chrzestną lub chrzestnym, małżeństwo pomiędzy matką naturalną a ojcem chrzestnym tej samej osoby, małżeństwo pomiędzy ojcem naturalnym

145 a matką chrzestną tej samej osoby). Dyspensy od tych przeszkód może udzielić w normalnych warunkach hierarcha miejsca nupturienta obrządku wschodniego. 60. Gdyby któreś z narzeczonych było związane cenzurą kościelną, należy odnieść się do ordynariusza miejsca (kan. 1071 § 1, 5°). Duszpasterz powi- nien podjąć kroki, by – jeśli to możliwe – nupturient mógł zostać zgodnie z prawem zwolniony z kary kościelnej (formularz 19).

VI. Wady konsensu 61. Ważnym zadaniem duszpasterza jest weryfikacja autentyczności kon- sensu małżeńskiego, jaki mają wyrazić nupturienci podczas zawierania małżeństwa. W rozmowie duszpasterskiej winien on zatem upewnić się, że oboje narzeczeni chcą zawrzeć małżeństwo prawdziwe, zgodnie z zamy- słem Bożym, a więc pragną zaangażowania przez nieodwołalną zgodę mał- żeńską całego życia w nierozerwalnej miłości i bezwarunkowej wierności oraz gotowości do zrodzenia i wychowania potomstwa, i że nie stoi temu na przeszkodzie niezdolność psychiczna, błąd, podstęp, symulacja, przymus czy uzależnianie zawarcia małżeństwa od jakiegoś warunku. 62. Jeśli duszpasterz opierając się na solidnych podstawach stwierdzi, iż zacho- dzą uzasadnione i poważne wątpliwości co do zdolności psychicznej kandydata do małżeństwa ze względu na chorobę psychiczną, daleko posuniętą niedoj- rzałość, uwikłanie w nałogi lub inne bardzo poważne zaburzenie osobowo- ści, winien przeprowadzić rozmowę, zarówno z obojgiem narzeczonych, jak i z każdym z nich z osobna, ze wskazaniem na dostrzegane zagrożenie. W roz- mowie wyjaśni, że nieważnie zawiera małżeństwo ten, kto nie jest w stanie w sposób wolny i odpowiedzialny podjąć decyzji o zawarciu małżeństwa lub nie spełnia osobowościowych wymogów dla ważnego podjęcia małżeńskich zobowiązań. Jeśli nupturienci nie zechcą przyjąć przestróg i dobrowolnie nie zrezygnują z planów małżeńskich, a poważnych obaw nie da się usunąć, dusz- pasterz zwróci się do ordynariusza miejsca o zezwolenie na asystowanie przy zawarciu takiego małżeństwa. Do prośby o zezwolenie, w której winien staran- nie opisać wszystkie okoliczności, należy dołączyć otrzymaną od nupturienta dokumentację z jego leczenia, jeśli takiemu się poddawał. Ordynariusz miejsca powoła biegłego i po zapoznaniu się z wydaną przez niego opinią może ewentu- alnie, po starannym rozważeniu sprawy, skorzystać z prawa do wydania zakazu zawarcia małżeństwa (kan. 1077 § 1). Z takiej możliwości winien jednak korzy- stać wyłącznie na skutek poważnej przyczyny, mając na względzie naturalne uprawnienie do zawarcia małżeństwa (kan. 1058). Należy mieć na względzie

146 to, że zdolność psychiczną do zawarcia małżeństwa się domniemywa, jak rów- nież zasady antropologii chrześcijańskiej, uznającej zarówno słabości ludzkie, jak i możliwość doskonalenia i pracy nad sobą. 63. Jeśli w dniu ceremonii zawarcia małżeństwa wyznaczony do asystowa- nia kapłan lub diakon stwierdzi, że nupturient jest dotknięty zaburzeniem świadomości w stopniu uniemożliwiającym mu aktualne poczytalne dzia- łanie, np. zatracił racjonalny kontakt z rzeczywistością lub znajduje się pod znacznym wpływem alkoholu czy narkotyków, w takich okolicznościach nie może asystować przy zawarciu małżeństwa. 64. Aby wykluczyć niebezpieczeństwo podstępnego wprowadzenia w błąd (kan. 1098), duszpasterz winien zapytać każdego z narzeczonych osobno, czy któreś z nich nie tai przed drugim czegoś, co mogłoby w przyszłości zakłócić w sposób poważny wspólnotę życia małżeńskiego. Dotyczyć może to np. świadomego zatajenia bezpłodności lub innych poważnych chorób, zwłaszcza zakaźnych i dziedzicznych, a także schorzeń psychicznych lub nałogów, wprowadzenia w błąd odnośnie do ojcostwa poczętego dziecka, ukrycia posiadania pozamałżeńskiego potomstwa, zatajenia popełnienia poważnego przestępstwa czy też innych poważnych obciążeń natury moral- nej lub finansowej będących konsekwencją dotychczasowego życia. Gdyby podczas rozmowy duszpasterskiej wyszło na jaw, iż któreś z narzeczonych nie jest świadome tego typu faktów, należy przerwać spisywanie protokołu i dać nupturientom możliwość wyjaśnienia sobie tych kwestii, a po upływie stosownego czasu (co najmniej kilku dni) można powrócić do przygotowania do małżeństwa, o ile nupturienci nadal będą pragnęli je zawrzeć. O wszyst- kich tych okolicznościach należy uczynić adnotację w protokole. 65. Podczas badania kanonicznego kandydatów do małżeństwa duszpasterz winien ustalić, czy któreś z narzeczonych nie wyklucza nierozerwalności mał- żeństwa, jego jedności (monogamicznego charakteru i obowiązku wierności małżeńskiej), godności sakramentalnej lub ukierunkowania małżeństwa na dobro małżonków oraz na zrodzenie i wychowanie potomstwa. Winien upew- nić się zatem, że narzeczeni chcą rzeczywiście zawrzeć związek nierozerwalny, a więc na całe życie, jeden, tj. z odrzuceniem wszelkiej niewierności małżeńskiej i gotowy do przyjęcia potomstwa, jeżeli Pan Bóg nim ich obdarzy. Nie wyklucza to rozumnego planowania rodziny zgodnie z zasadami nauki katolickiej. Dla- tego duszpasterz z powagą zada wszystkie pytania przewidziane w protokole, dodając także pytania uzupełniające, i starannie odnotuje odpowiedzi narzeczo- nych. Gdyby któreś z nich odrzucało jakiś istotny przymiot lub cel małżeństwa albo jego sakramentalną godność, duszpasterz winien wyjaśnić, że elementy te

147 są nieodzowne do ważnego zawarcia małżeństwa, a ich wykluczenie groziłoby jego nieważnością. Gdyby pomimo podjętych kroków któreś z narzeczonych wyraźnie i formalnie dawało do zrozumienia, że odrzuca to, co Kościół chce dopełnić sprawując obrzęd małżeństwa ochrzczonych, duszpasterz nie może dopuścić narzeczonych do obrzędu zawarcia małżeństwa ani sam asystować przy zawarciu małżeństwa, które i tak byłoby nieważne. Winien przy tym uświa- domić zainteresowanych, że w tym stanie rzeczy nie Kościół, ale oni sami sta- nowią przeszkodę do sprawowania obrzędu, o który proszą (zob. Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Familiaris consortio, nr 68). O wszystkim należy uczynić wzmiankę na marginesie protokołu lub w załączonej doń odrębnej notatce. 66. W przypadku, gdy nupturienci stwierdzają, że dopuszczają możliwość rozejścia się, należy ustalić, czy ich intencją jest co najwyżej zastosowanie separacji, czy też dopuszczają możliwość wejścia w nowe związki. Samo dopuszczenie separacji nie sprzeciwia się nierozerwalności małżeństwa. 67. Pytań o istotne przymioty i cele małżeństwa nie wolno pominąć także wówczas, gdy któreś z nupturientów nie jest katolikiem lub deklaruje się jako niewierzący, a jego pojmowanie małżeństwa odbiegałoby znacznie od doktryny katolickiej, np. w kwestii nierozerwalności. Jest wymogiem prawa Bożego, obowiązującego również ochrzczonych niekatolików i osoby nieochrzczone, aby zawierając ważne małżeństwo mieli wolę wiernego i otwartego na potomstwo trwania w nim aż do śmierci. 68. Szczególną uwagę należy również zwrócić na to, czy narzeczeni nie zawie- rają małżeństwa pod jakimś warunkiem, a więc czy nie uzależniają ważności małżeństwa od czegoś, co już się wydarzyło, a co pozostaje im jeszcze nieznane, lub dopiero ma się wydarzyć (taką sprawą może być np. miejsce przyszłego zamieszkania małżonków). Małżeństwa zawierane pod warunkiem dotyczącym przyszłości nie mogą być ważnie zawarte. Warunek dotyczący teraźniejszości lub przeszłości, zgodnie z kan. 1102 § 2 powoduje, że małżeństwo jest ważne lub nie, zależnie od istnienia lub nieistnienia przedmiotu warunku. Małżeństwo takie można zawrzeć godziwie jedynie za pisemną zgodą ordynariusza miejsca (§ 3). Jeżeli nupturient oświadczy, że uzależnia lub zamierza uzależnić swoją zgodę małżeńską od zastrzeżeń lub warunków dotyczących przyszłości, dusz- pasterz winien nakłonić go do odwołania warunku. Jeżeli nupturient nie chce tego uczynić, nie można dopuścić go do zawarcia małżeństwa. Jeżeli natomiast warunek odwoła, duszpasterz powinien odnotować to w protokole. Taką samą rozmowę należy przeprowadzić i z drugim nupturientem odnotowując jego stanowisko. Gdyby któreś z narzeczonych należało do obrządku wschodniego,

148 należy pamiętać, że obowiązujące je prawo wyklucza zawarcie ważnego mał- żeństwa pod jakimkolwiek warunkiem (kan. 826 KKKW). 69. Duszpasterz winien upewnić się, że nupturienci pragną zawrzeć mał- żeństwo dobrowolnie i bez żadnego przymusu (kan. 1103). Dlatego winien zapytać każdego z narzeczonych osobno, czy komuś innemu nie zależy w sposób szczególny na zawarciu tego małżeństwa i czy narzeczeni sami osobiście i bez żadnego ubocznego wpływu decydują się na ten krok. Nie wolno zadowolić się przeczącymi odpowiedziami, lecz należy zadać jesz- cze inne pytania, zależnie od okoliczności, by pełniej wyjaśnić konkretną sytuację, szczególnie tam, gdzie można podejrzewać ograniczenie wolno- ści, np. wskutek nacisku ze strony rodziców czy presji środowiska, mając na względzie konkretne uwarunkowania i osobowość narzeczonych, którzy mogą być podatni na tego rodzaju naciski.

VII. Małżeństwa mieszane i im podobne 70. Małżeństwa mieszane, czyli małżeństwa zawierane przez katolików z ochrzczonymi niekatolikami, są zabronione bez wyraźnego zezwolenia ordynariusza miejsca (kan. 1124 – formularz 12b i 4). Zakaz ten moty- wowany jest przede wszystkim trudnościami w istotnych sferach, jakie z dużym prawdopodobieństwem mogą napotkać małżonkowie, których dzielą różnice wyznaniowe. Dramat podziału chrześcijan przenosi się w tym przypadku na ich własną rodzinę. Potencjalne trudności, z jakimi muszą się zmierzyć małżonkowie, to przede wszystkim: rozbieżności w pojmowa- niu małżeństwa, zagrożenie wierności względem własnego Kościoła i nie- bezpieczeństwo indyferentyzmu religijnego, utrudnienie praktyki wiary, trudność w religijnym wychowaniu potomstwa. Kościół udziela zezwole- nia na zawarcie tego rodzaju małżeństwa, jeśli istnieje słuszna i rozumna przyczyna oraz wykluczone zostaje realne niebezpieczeństwo utraty wiary katolickiej przez katolickiego małżonka, a także zagwarantowane są jego prawa w odniesieniu do praktykowania wiary i wychowania potomstwa. 71. Podczas przygotowania do zawarcia małżeństwa mieszanego należy kłaść nacisk na pozytywne aspekty tego, co dla małżonków jako chrześcijan jest wspólne w życiu łaski, wiary, nadziei i miłości oraz innych wewnętrz- nych darów Ducha Świętego. Każde z małżonków, kontynuując wiernie swoje zaangażowanie chrześcijańskie i wprowadzając je w praktykę, powinno dążyć do tego, co może prowadzić do jedności i harmonii, nie pomniejszając przy tym rzeczywistych różnic oraz unikając postawy indy- ferentyzmu religijnego. Duszpasterz winien także, w miarę możliwości,

149 nawiązać kontakt z szafarzem z innego Kościoła lub Wspólnoty eklezjalnej, nawet jeśli to nie zawsze przychodzi z łatwością. 72. Aby przyczyniać się do większego wzajemnego zrozumienia i harmonii, każde z narzeczonych powinno starać się lepiej poznać przekonania reli- gijne drugiej strony oraz naukę i praktyki religijne jej Kościoła lub Wspól- noty eklezjalnej. 73. Te same zasady co w przypadku małżeństw mieszanych należy sto- sować do małżeństw zawieranych przez katolików z osobami nieochrz- czonymi (kan. 1086 § 2). Należy jednak mieć na względzie, że różnice, a zatem i ewentualne zagrożenia, między małżonkami, których nie łączy wiara w Chrystusa, są o wiele większe niż w małżeństwie chrześcijańskim. Dlatego w przypadku małżeństwa z niechrześcijaninem zachodzi prze- szkoda zrywająca różnicy religii, a bez dyspensy ordynariusza miejsca małżeństwo takie byłoby nieważne (formularz 12a i 4). 74. Zezwolenie ordynariusza miejsca na asystowanie przy zawieraniu małżeń- stwa należy uzyskać również przy małżeństwach zawieranych przez katolików, którzy odstąpili od Kościoła, ochrzczonych katolików deklarujących się jako niewierzący oraz tych katolików, którzy uporczywie nie praktykują wiary (kan. 1071 § 2 – formularz 12b i 5). W sprawach dotyczących zawarcia małżeń- stwa wszyscy oni są zrównani z niekatolikami. Racje, dla których wymaga się takiego zezwolenia, są analogiczne do omówionych przy małżeństwach mieszanych, a zagrożenia dla wiary strony katolickiej i potomstwa w przy- padku małżeństwa z osobą, która z rozmysłem porzuciła wiarę katolicką mogą być nawet większe niż w przypadku małżeństwa zawieranego z kimś, u kogo w uzasadniony sposób można domniemywać istnienie dobrej wiary i nie ma sprzeniewierzenia się poprzednio zaakceptowanym przekonaniom. 75. W rozmowie z narzeczonymi duszpasterz winien z powagą podjąć zagad- nienie trudności, z jakimi mogą się zetknąć w życiu rodziny zróżnicowanej wyznaniowo lub religijnie, zwłaszcza w odniesieniu do praktykowania wiary, chrztu i religijnego wychowania potomstwa, oraz różnic zachodzących mię- dzy nimi w poglądach najbardziej istotnych zarówno co do wiary, jak i co do oceny moralnej niektórych spraw. Należy wskazać nupturientom te zagro- żenia, zapytać, jak we wspólnym życiu zamierzają rozwiązywać konflikty związane z życiem religijnym oraz wskazać drogi takich rozwiązań. 76. Duszpasterz powinien wywnioskować na podstawie przeprowadzonej rozmowy, jakie wartości religijne, moralne i światopoglądowe wyznają strony, a zwłaszcza strona niekatolicka. Niezależnie od tego, czy jest ona

150 ochrzczona czy nie, wierząca czy też wychowana bez wiary lub od wiary odstąpiła, duszpasterz, zachowując delikatność wobec reprezentowanych przekonań, wyjaśni otwarcie zasady nauki katolickiej dotyczące jedności, nierozerwalności małżeństwa oraz jego celów. Pierwszym zadaniem dusz- pasterza jest dopomóc w odkryciu wiary, jej umocnieniu i doprowadzeniu do dojrzałości. Należy także do niego ukazanie, jak dla dobra rodziny i jej przyszłości potrzebna jest małżeńska zgoda, więź i harmonia. 77. Nie można, kierując się być może źle pojętym ekumenizmem, przemil- czać wobec narzeczonych tego, że zawierane małżeństwo niesie dla obojga identyczne wymagania co do nierozerwalności i wierności, niezależnie od zapatrywań strony niekatolickiej lub niewierzącej, a zatem będzie ono dla obojga jedno i nierozerwalne, nawet gdyby strona niekatolicka lub niewie- rząca wyznawała inne przekonania. Jeśli obie strony są ochrzczone, ich mał- żeństwo będzie też sakramentalne. Jeśli któraś ze stron otwarcie wyklucza- łaby nierozerwalność, jedność lub sakramentalność małżeństwa, duszpasterz wyjaśni, że nie może asystować przy zawieraniu takiego małżeństwa, gdyż byłoby ono nieważne. 78. Stronę niekatolicką, jeśli jest ochrzczona, należy zobowiązać do przed- stawienia świadectwa chrztu. W razie wątpliwości co do tego, czy fakt chrztu jest dostatecznie pewny lub jeśli zachodzi wątpliwość co do jego ważności, należy się zwrócić do ordynariusza miejsca. Jeśli wątpliwości nie da się wyja- śnić, wskazane jest, by obok zezwolenia na zawarcie małżeństwa mieszanego została udzielona ad cautelam dyspensa od przeszkody różnicy religii. 79. W zakresie kanonicznym nie można stosować niekatolickiej dyscypliny dopuszczającej możliwość zawarcia kolejnego małżeństwa po rozwodzie, a tym samym nie można akceptować dokumentów wydanych przez nieka- tolickie organy władzy duchownej stwierdzających stan wolny nupturienta (np. decyzji o uznaniu rozwodu cywilnego czy unieważnieniu małżeństwa lub decyzji hierarchy prawosławnego o zezwoleniu na drugie lub trzecie małżeństwo). W takich przypadkach stan wolny kandydata do małżeństwa mieszanego musi być stwierdzony przy zastosowaniu przepisów prawa kanonicznego (zob. art. 42 niniejszego Dekretu). 80. Przed zawarciem małżeństwa mieszanego proboszcz katolicki powinien poinformować nupturientów o stosowności spotkania z szafarzem strony nieka- tolickiej, tak by można było zweryfikować także zdolność prawną nupturienta niekatolickiego w świetle jego własnego systemu prawa małżeńskiego, a gdyby

151 była potrzebna jakaś dyspensa lub zezwolenie, by mogły zostać mu udzielone zgodnie z wymaganiami prawnymi wspólnoty, której jest członkiem. 81. Jeśli podczas przygotowania do zawarcia małżeństwa strona niekatolicka wyraziłaby gotowość przyjęcia chrztu lub przystąpienia do pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim, należy pamiętać, iż w żadnym przypadku nie można stawiać niekatolickiemu narzeczonemu takiego warunku, a ewentualnie ujaw- niony zamiar przystąpienia do Kościoła katolickiego należy dokładnie zwe- ryfikować, badając przyczyny i stopień dojrzałości takiej decyzji. Ponieważ przygotowanie do chrztu wymaga odbycia katechumenatu (kan. 865 § 1) w nie- których przypadkach może być wskazane odłożenie chrztu na czas po zawarciu małżeństwa. W takiej sytuacji należy uzyskać dyspensę od przeszkody różnicy religii (kan. 1086 § 1), zaznaczając w prośbie, iż chodzi o katechumena. 82. Zezwolenia na zawarcie małżeństwa mieszanego, dyspensy od prze- szkody różnicy religii czy zezwolenia na asystowanie przy zawarciu mał- żeństwa osoby, która odstąpiła od wiary katolickiej ordynariusz miejsca może udzielić, jeśli istnieje słuszna i rozumna przyczyna (może ją stanowić poważny zamiar zawarcia małżeństwa, w którym zawiera się między innymi dobro duchowe stron oraz ich potomstwa) oraz zostaną spełnione łącznie następujące warunki wymagane przez prawo powszechne (kan. 1125): a) Strona katolicka winna oświadczyć na piśmie, iż jest gotowa odsunąć od siebie niebezpieczeństwo odejścia od wiary, jak również złożyć szczere przyrzeczenie, że uczyni wszystko, co w jej mocy, aby wszystkie dzieci zostały ochrzczone i wychowane w Kościele katolickim. W przypadku, gdy wiek narzeczonej lub narzeczonego świadczy na rzecz niezasadno- ści składania przyrzeczenia dotyczącego potomstwa, można zrezygno- wać z jego odbierania. b) Druga strona winna być powiadomiona w odpowiednim czasie o skła- danych przyrzeczeniach strony katolickiej, tak aby rzeczywiście była świadoma treści przyrzeczenia i obowiązku strony katolickiej. Jeśli natomiast drugą stroną jest osoba, która świadomie i dobrowolnie dokonała formalnego lub faktycznego odstępstwa od wiary katolic- kiej, winna złożyć, w obecności świadków, przyrzeczenie na piśmie, że nie będzie przeszkadzała stronie katolickiej w zachowaniu wiary i wykonywaniu praktyk religijnych, a także w tym, by wszystkie dzieci zostały ochrzczone i wychowane w Kościele katolickim. c) Obie strony winny być pouczone o celach i istotnych przymiotach małżeństwa, których nie może wykluczać żadna ze stron.

152 83. Zobowiązania i oświadczenia narzeczonych, tradycyjnie zwane rękoj- miami, należy postrzegać jako instrumenty, które porządek prawny daje duszpasterzom, by mogły zostać wykluczone lub przynajmniej zminimalizo- wane potencjalne zagrożenia, leżące u podstaw zakazu zawierania małżeństw zróżnicowanych wyznaniowo. Gdyby strona katolicka odmawiała złożenia wymaganego zobowiązania, duszpasterz winien stanowczo wyjaśnić, iż jest to nakaz wiary wynikający z prawa Bożego i ukazać znaczenie treści składa- nego zobowiązania. Oznacza ono, że z pomocą łaski Bożej, strona katolicka będzie wypełniała obowiązki wynikające z przyjęcia chrztu, unikając wszyst- kiego, co mogłoby zagrozić wierze katolickiej. Strona katolicka w odniesie- niu do chrztu i katolickiego wychowania dzieci winna zgodnie z sumieniem uczynić wszystko, co będzie w zasięgu jej realnych możliwości, w posza- nowaniu wolności religijnej i sumienia drugiego rodzica oraz troszcząc się o jedność i trwałość małżeństwa i o zachowanie komunii rodzinnej. Jeśliby mimo tego wyjaśnienia strona katolicka w dalszym ciągu odmawiała złożenia wymaganego przyrzeczenia, duszpasterz zaniecha starania się o zezwolenie, gdyż zobowiązania stawiane przez Kościół katolikowi przy zawieraniu mał- żeństwa mieszanego są świętym wymogiem wiary. W takiej sytuacji małżeń- stwo nie będzie mogło być zawarte. 84. Gdyby niekatolik, poznawszy treść zobowiązań strony katolickiej, odmówił potwierdzenia tego faktu swym podpisem, duszpasterz wyjaśni znaczenie skła- danego przezeń oświadczenia, z którego wynika, że od niekatolika działającego w dobrej wierze Kościół nie żąda żadnej, pisemnej czy ustnej, obietnicy, poza przyjęciem do wiadomości, jakie zobowiązania ma strona katolicka. Gdyby narzeczony niekatolicki w dalszym ciągu odmawiał złożenia podpisu, dusz- pasterz, o ile ma moralną pewność, że treść przyrzeczenia strony katolickiej dotarła do świadomości strony niekatolickiej, sam poświadczy o tym fakcie. Zaznaczy jednak w prośbie o dyspensę lub zezwolenie, że strona nie- katolicka, będąc poinformowana o treści zobowiązań drugiej strony, odmó- wiła potwierdzenia przekazania jej tej informacji. 85. W wypadku, gdy strona niekatolicka, przyjąwszy do wiadomości zobowią- zania strony katolickiej, wyraźnie oświadczyłaby, że zrobi wszystko, by nie dopuścić do ich realizacji, duszpasterz wyjaśni, że małżeństwo, które zamie- rzają zawrzeć, ma być wspólnotą ich życia i miłości wobec Boga, a Kościół katolicki nie może akceptować sytuacji potencjalnie konfliktowej dla zawią- zującego się ogniska rodzinnego, dotyczącej sfery najistotniejszych warto- ści. Gdyby pouczenia te nie odniosły skutku, duszpasterz postara się zbadać dokładnie powody takiego stanowiska strony niekatolickiej i przedstawi sprawę

153 ordynariuszowi miejsca. Tak samo należy uczynić, gdyby katolik, który formal- nie lub faktycznie odstąpił od wiary, odmawiał podpisania swych zobowiązań. Należy jednak pamiętać, że Kościół większą wagę przykłada do szczerego zobowiązania strony katolickiej niż do zapowiedzi ewentualnych trudności ze strony nupturienta niekatolickiego, które, przynajmniej co do zasady, nie niwe- czą wartości oświadczeń strony katolickiej w momencie ich składania. Jednak gdyby ordynariusz miejsca doszedł do przekonania, że wiara katolickiego nup- turienta jest realnie, a nie tylko potencjalnie, narażona na niebezpieczeństwo, nie mógłby udzielić zezwolenia lub dyspensy. W przypadku istnienia niebez- pieczeństwa dla wiary małżeństwo jest zakazane z samego prawa Bożego. Przypadki o charakterze wyjątkowym, dotyczące małżeństw mieszanych, mogą zostać skierowane przez ordynariusza miejsca do Kongregacji do Spraw Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. 86. Prośba o dyspensę lub zezwolenie, adresowana do ordynariusza miejsca strony katolickiej, powinna zawierać dokładne dane personalne nupturien- tów, słuszny powód do udzielenia dyspensy, nazwę wspólnoty religijnej strony niekatolickiej, jeżeli nupturient do jakiejś wspólnoty należy, oraz krótkie sprawozdanie z rozmowy duszpasterskiej. Trzeba w prośbie wska- zać również wątpliwości, jeśliby takie się pojawiły, co do faktu chrztu, stanu wolnego lub trudności w związku ze składanymi przyrzeczeniami i oświad- czeniami. Należy załączyć egzemplarz złożonych przez stronę katolicką zobowiązań, wraz z podpisem drugiej strony o przyjęciu ich do wiado- mości, lub z własnymi zobowiązaniami osób, które odstąpiły od Kościoła katolickiego (odpowiednio formularze 4, 5,12a,12b). 87. Obydwie strony: katolicka i niekatolicka podpisują oświadczenia i przy- rzeczenia (formularz 4 lub 5) w trzech egzemplarzach. Jeden egzemplarz tych zobowiązań duszpasterz załącza do protokołu przedślubnego, drugi wysyła do kurii diecezjalnej wraz z prośbą o zezwolenie lub dyspensę, trzeci prze- kazuje stronie katolickiej. Do kurii należy wysłać także cały sporządzony protokół rozmów kanoniczno-duszpasterskich, ze wszystkimi załącznikami (także „Zaświadczeniem” z USC). Po odpowiedniej weryfikacji dokumentów protokół należy odesłać z powrotem do parafii, wraz z udzielonym zezwole- niem lub dyspensą, ewentualnie uzasadnioną odmową. 88. Po uzyskaniu odpowiednich dyspens i zezwoleń, małżeństwo mieszane powinno zostać zawarte według odpowiednio dobranej formy wskazanej w „Obrzędach zawierania małżeństwa”. Ponieważ mogą się pojawić pro- blemy dotyczące udziału w Eucharystii, ze względu na obecność świad- ków lub zaproszonych na uroczystość niekatolików, małżeństwo mieszane,

154 sprawowane zgodnie z formą katolicką, odbywa się na ogół poza liturgią eucharystyczną. Jeżeli jednak przemawiają za tym okoliczności i na prośbę strony katolickiej ordynariusz miejsca udzieli zezwolenia, można odpra- wić obrzęd zawarcia małżeństwa w czasie Mszy św. Jeśli druga strona jest wyznania prawosławnego, ślub może się odbyć podczas Mszy św. i oboje nupturienci, o ile są w stanie łaski uświęcającej, mogą przystąpić do Komu- nii Świętej bez specjalnego pozwolenia ordynariusza miejsca. Gdy cho- dzi o dopuszczenie pozostałych ochrzczonych niekatolików do Komunii eucharystycznej, należy zachować przepisy wydane dla różnych wypadków (kan. 844). Jeżeli małżeństwo zawiera strona katolicka z katechumenem lub ze stroną niechrześcijańską, należy zastosować obrzęd przewidziany na tę okoliczność w rytuale, uwzględniając zmiany tam przewidziane. W tym przypadku nie dopuszcza się zawierania małżeństwa podczas Mszy św., a ordynariusz miejsca nie jest uprawniony do wyrażenia na to zgody. 89. Jeżeli nupturienci o to poproszą, ordynariusz miejsca może pozwolić, by kapłan katolicki zaprosił szafarza z Kościoła lub Wspólnoty eklezjalnej strony niekatolickiej do udziału w celebrowaniu małżeństwa, to jest do odczy- tania Pisma św., do wypowiedzenia słów krótkiej zachęty (lecz nie homilii) i modlitwy Błogosławieństwa. Nie może on jednak występować jako świadek urzędowy, wobec którego nupturienci wyrażają zgodę małżeńską – ani obok, ani zamiast katolickiego kapłana lub diakona (kan. 1127 § 3). 90. Z ważnych powodów ordynariusz miejsca strony katolickiej może, po zasięgnięciu opinii ordynariusza miejsca, w którym małżeństwo będzie zawierane, dyspensować stronę katolicką od zachowania formy kanonicz- nej małżeństwa (kan. 1127 § 2 – formularz 12c). Wśród powodów dyspensy można wziąć pod uwagę zachowanie harmonii rodzinnej, uzyskanie zgody rodziców na małżeństwo, uznanie szczególnego zaangażowania religij- nego strony niekatolickiej bądź jej więź pokrewieństwa z szafarzem innego Kościoła lub Wspólnoty eklezjalnej. 91. Przed udzieleniem dyspensy od formy kanonicznej proboszcz strony katolickiej (kan. 1115) winien przeprowadzić pełne badanie kanoniczne narzeczonych w zwyczajnej formie, a więc sporządzić protokół rozmów kanoniczno-duszpasterskich, stwierdzić stan wolny stron i integralność konsensu oraz uzyskać potrzebne zezwolenia i dyspensy, w tym zezwolenie na zawarcie małżeństwa mieszanego. 92. Po udzieleniu dyspensy nupturienci winni zawrzeć małżeństwo zacho- wując – do ważności małżeństwa – jakąś publiczną formę jego zawarcia.

155 Na pierwszym miejscu należy postawić zawarcie związku małżeńskiego we wspólnocie Kościoła lub Wspólnoty eklezjalnej strony niekatolickiej, jeśli zawarcie małżeństwa dokonuje się tam w formie publicznej i jest to rzeczy- wiście forma zawarcia małżeństwa z wyrażeniem zgody małżeńskiej, a nie inna ceremonia. W wyjątkowych i uzasadnionych poważną koniecznością przypadkach ordynariusz miejsca udzielający dyspensy może zgodzić się na zawarcie przez nupturientów małżeństwa w formie cywilnej. 93. Nie jest dozwolone sprawowanie dwóch odrębnych obrzędów religij- nych zawarcia małżeństwa (kan. 1127 § 3). 94. Należy zobowiązać stronę katolicką, by o zawarciu małżeństwa po udzie- leniu dyspensy od formy kanonicznej powiadomiła proboszcza, który prze- prowadził rozmowy kanoniczno-duszpasterskie przed zawarciem małżeń- stwa, aby zostało ono wpisane do księgi małżeństw, zgodnie z przepisem kan. 1121 § 3 oraz została dokonana adnotacja o zawartym małżeństwie w księdze ochrzczonych strony katolickiej (kan. 1122). Akt małżeństwa w takim przy- padku sporządzany jest na podstawie odpowiedniego dokumentu potwierdza- jącego zawarcie małżeństwa i podpisują go przynajmniej małżonek katolicki i proboszcz.

VIII. Skutki cywilne małżeństwa 95. Kościół, uznając kompetencję państwa nad małżeństwem w tym, co dotyczy jego skutków cywilnych (kan. 1059), oraz wychodząc z założe- nia, iż państwo winno zapewnić pomoc, gwarancję i ochronę małżeństwu i rodzinie będącej fundamentem społeczeństwa, troszczy się, by każde małżeństwo kanoniczne było uznane w państwowym porządku prawnym, a małżonkowie mogli w pełni korzystać z przysługujących im praw. Dlatego wierni Kościoła katolickiego w Polsce zawierający małżeństwo kanoniczne, mają obowiązek uzyskania dla niego skutków cywilnych. Bez zgody ordy- nariusza miejsca nie wolno asystować przy małżeństwach nupturientów, którzy nie chcą, by ich małżeństwo wywierało skutki w prawie państwo- wym. To samo odnosi się do małżeństw, które z jakichkolwiek powodów nie mogą być uznane przez państwo (kan. 1071 § 1, 2°). 96. Zwyczajną drogą zapewnienia małżeństwu kanonicznemu skutków cywil- nych jest zawarcie małżeństwa wyznaniowego ze skutkami cywilnymi (tzw. konkordatowego), spełniając wymogi określone w Konkordacie (art. 10). Nie ma więc obecnie żadnych powodów, by w zwyczajnych okolicznościach wierni zawierali odrębne małżeństwo cywilne przed kierownikiem Urzędu Stanu

156 Cywilnego. Jedynie w sporadycznych przypadkach i przy zaistnieniu wyjąt- kowo poważnych racji wierni mogą uciec się do ceremonii cywilnej, pamięta- jąc jednak, że w obliczu Kościoła nie będą małżeństwem, a więc nie powinni zamieszkiwać razem, nie mogą korzystać z praw małżeńskich, ze wszystkimi konsekwencjami natury moralnej i społecznej, w szczególności jeśli chodzi o dopuszczenie do sakramentów świętych, dopóki nie wyrażą zgody małżeń- skiej według formy kanonicznej, jeśli są do niej prawnie zobowiązani. 97. Zawarcie małżeństwa jednym aktem, czyli podczas ceremonii kościel- nej ze skutkami cywilnymi, wyraża koncepcję małżeństwa jako jednego związku zawieranego wobec Kościoła i uznanego w państwowym porządku prawnym. W przeciwnym razie utrwala się podział małżeństwa na „cywilne” i „kościelne”, co dla instytucji małżeństwa nie jest korzystne. Takie rozwią- zanie pozwala też na uniknięcie sytuacji niepożądanych moralnie, gdy męż- czyzna i kobieta pozostają ze sobą w nagannym i nieuregulowanym z kano- nicznego punktu widzenia związku, nawet jeśli miałaby być to sytuacja tylko przejściowa. Dlatego odrębne zawieranie małżeństwa cywilnego i kanonicz- nego winno należeć do wyjątków i występować tylko w tych przypadkach, w których nupturienci są już od długiego czasu cywilnie związani i pragną uregulować swą małżeńską sytuację w Kościele. 98. Szczegółową procedurę i formalności związane z zawarciem małżeństwa konkordatowego reguluje odrębna instrukcja Konferencji Episkopatu Polski3. Duszpasterz przeprowadzający przedślubne rozeznanie kanoniczne nie może przystępować do sporządzenia protokołu przedślubnego, dopóki narzeczeni nie złożą w kancelarii parafialnej „Zaświadczenia o braku okoliczności wyłą- czających zawarcie małżeństwa” (tzn. o braku przeszkód z prawa polskiego do zawarcia małżeństwa), sporządzonego przez kierownika Urzędu Stanu Cywilnego zgodnie z obowiązującym prawem polskim. Jeśli nupturienci zawarli już ze sobą małżeństwo cywilne, zamiast wspomnianego zaświad- czenia przedkładają odpis aktu małżeństwa, wydany przez USC. W takiej sytuacji duszpasterz powinien zapytać ich o powody, dla których odkładali zawarcie małżeństwa kościelnego – zwłaszcza gdy trwało to długi czas – oraz o motywację, jaką się aktualnie kierują, pragnąc je zawrzeć. Winien także dopomóc nupturientom w dokonaniu sumiennej refleksji nad chrześcijańskim znaczeniem małżeństwa, tak by wykluczyć kierowanie się racjami czysto zewnętrznymi (jak np. chęcią przeżycia ceremonii ślubnej).

3 Konferencja Episkopatu Polski, Instrukcja dla duszpasterzy, dotycząca małżeństwa konkor- datowego z 12 listopada 1998 roku.

157 99. Przez złożenie i podpisanie dokumentów wymaganych przez prawo pol- skie narzeczeni wyrażają wolę uzyskania skutków cywilnych dla swego mał- żeństwa, spełniając w ten sposób jeden z warunków wymienionych w art. 10 Konkordatu. Obowiązkiem duszpasterza jest poinformowanie narzeczonych o treści podstawowych przepisów prawa polskiego dotyczących zawarcia małżeństwa i jego skutków. Odbywa się to poprzez zapoznanie ich z odpo- wiednimi przepisami prawa polskiego (formularz 16b) i może dokonać się w kancelarii parafialnej przez wręczenie narzeczonym wydrukowanych powyższych przepisów lub ich odczytanie. 100. Jeśliby narzeczeni oświadczyli, że nie chcą, aby ich małżeństwo wywierało skutki cywilne, lub gdyby przyrzekali, że skutki cywilne dla swojego małżeństwa kanonicznego uzyskają dopiero po zawarciu małżeń- stwa w Kościele, duszpasterz poinformuje ich, iż brak uznania ich związku w świetle prawa państwowego stawiałby w niekorzystnej sytuacji prawnej samych małżonków oraz ich przyszłe potomstwo, pozbawiając ich praw i dobrodziejstw przysługujących rodzinom w społeczności cywilnej. Są nimi przede wszystkim: ochrona prawna instytucji małżeństwa i rodziny, ochrona praw i obowiązków małżeńskich i rodzicielskich, kwestie natury socjalnej, majątkowej, spadkowej i fiskalnej. Gdyby nupturienci trwali przy swym sprzeciwie i przytaczali poważne racje dla zawarcia małżeństwa ważnego wyłącznie na forum kościelnym, duszpasterz przedstawi ich prośbę ordynariuszowi miejsca (formularz 16), informując narzeczonych, że ordynariusz miejsca może zezwolić na zawar- cie małżeństwa bez skutków cywilnych tylko w wyjątkowych przypadkach z ważnych powodów pastoralnych. Duszpasterz odbierze także od narze- czonych pisemne oświadczenie (formularz 16a), że nie chcą, by ich mał- żeństwo wywoływało skutki cywilne, że mają świadomość wszelkich nie- dogodności, jakie się z tym wiążą oraz że dopełnią formalności cywilnych, gdy tylko ustąpią przyczyny, które aktualnie to uniemożliwiają. 101. Zgoda na asystowanie przy zawarciu małżeństwa, które nie będzie uzna- wane przez państwo, może zostać udzielona przez ordynariusza miejsca tylko wówczas, gdy po starannym rozważeniu sprawy dojdzie on do przekonania, iż racje przedkładane przez nupturientów są na tyle istotne, że w danej sytuacji przeważają nad negatywnymi przesłankami wynikającymi z braku skutków cywilnych związku małżeńskiego. Ordynariusz miejsca winien ocenić, czy w konkretnym przypadku zwrócenie się o zezwolenie na zawarcie małżeństwa bez skutków cywilnych nie jest rezultatem tylko krótkowzrocznego spojrzenia,

158 podczas gdy efekty zawarcia takiego związku byłyby w dłuższej perspektywie szkodliwe zarówno dla samych małżonków, jak i dla ich potomstwa. 102. Zaświadczenie stwierdzające, że oświadczenia o wstąpieniu w związek małżeński zostały złożone w obecności duchownego, stanowiące podstawę do sporządzenia aktu małżeństwa w Urzędzie Stanu Cywilnego sporządza proboszcz lub inny kompetentny duchowny (ordynariusz miejsca, czyli biskup diecezjalny, administrator apostolski, administrator diecezji, wika- riusz generalny, wikariusz biskupi, biskup połowy, a także administrator parafii i inny duchowny odpowiednio delegowany). W nieprzekraczalnym terminie pięciu dni, liczonym według przepisów prawa polskiego, należy przekazać „Zaświadczenie” do USC właściwego ze względu na miejsce zawarcia małżeństwa. Można to uczynić albo osobiście albo przez zaufa- nego posłańca, lub wysyłając dokument przesyłką poleconą. Nie wolno powierzać małżonkom zadania powiadomienia USC o swym małżeństwie. Należy zadbać o to, by dysponować dowodem przekazania „Zaświadcze- nia” do USC w przepisanym terminie – czy to poświadczeniem urzędowym w specjalnym rejestrze parafialnym lub na egzemplarzu, który pozostaje w parafii, czy to dowodem nadania przesyłki poleconej. Fakt wysłania „Zaświadczenia” należy także odnotować w protokole.

IX. Uwagi dotyczące celebracji małżeństwa 103. Wprowadzenie w obrzędy zawarcia małżeństwa winno być jednym z tematów katechez przedmałżeńskich i rozmowy duszpasterza z narzeczo- nymi, tak by dobrze rozumieli znaczenie gestów i tekstów liturgicznych oraz mogli aktywnie i godnie wziąć udział w celebracji. Duszpasterz powi- nien się starać, by narzeczeni dobrze i owocnie odbyli spowiedź przed- ślubną i przystąpili do Komunii Świętej (kan. 1065 § 2). Gdyby któraś ze stron wprost oświadczyła, że nie przystąpi do sakramentu pokuty, duszpa- sterz winien zapytać o przyczynę odmowy i podjąć sumienne starania, by życzliwie zachęcić nupturienta do odbycia spowiedzi. Jeśliby ten, mimo podjętych przez duszpasterza wysiłków, trwał w swym sprzeciwie, należy zastosować przepisy niniejszego Dekretu odnoszące się do małżeństw zawieranych przez osoby niepraktykujące (zob. art. 74, 82–87). 104. Proboszcz parafii, jeśli osobiście nie będzie asystował przy zawiera- niu małżeństwa, winien zadbać, by przy zawieraniu małżeństwa asystował kapłan lub diakon posiadający stosowne uprawnienie do asystowania (for- mularz 20a lub 20b). Jeśli proboszcz udziela delegacji tego uprawnienia

159 (kan. 1111 § 1), winien odnotować to jeszcze przed ceremonią w odpowied- nim miejscu protokołu. 105. Jeśli małżeństwo ma być zawierane w kościele nieparafialnym lub kaplicy, miejscowy proboszcz winien przekazać rektorowi tegoż kościoła protokół przedślubny i „Zaświadczenie” z USC, aby na tych dokumentach mogły zostać złożone wymagane podpisy. Po zawarciu małżeństwa doku- menty te mają być bez zwłoki zwrócone proboszczowi. 106. Jeśli małżeństwo ma być zawierane w kościele nieparafialnym (rek- toralnym lub zakonnym), proboszcz – o ile osobiście nie będzie asystował przy zawarciu tego małżeństwa i jest wymagana delegacja uprawnienia do asystowania – udzieli imiennej delegacji rektorowi kościoła lub właści- wemu przełożonemu zakonnemu, z zaznaczeniem prawa do subdelegacji (kan. 137 § 3 oraz kan. 1111 § 2), z którego to prawa rektor lub przełożony winien skorzystać, jeśli sam nie będzie asystował przy zawieraniu małżeń- stwa (formularz 20c). 107. Proboszcz parafii personalnej (np. kapelan wojskowy) ważnie asystuje przy zawieraniu małżeństwa jedynie tych nupturientów, z których przynaj- mniej jedno podlega mu w granicach jego okręgu (kan. 1110). Jeśli żadne z nich nie jest podwładnym proboszcza personalnego, winien – do ważności małżeństwa – zwrócić się do proboszcza miejscowej parafii terytorialnej lub ordynariusza miejsca o delegację uprawnienia do asystowania. 108. Jeżeli żadne z nupturientów katolików nie należy do Kościoła łaciń- skiego, do ważnego asystowania przy zawieraniu przez nich małżeństwa należy uzyskać delegację od odpowiedniej lokalnej władzy katolickiego Kościoła wschodniego, do którego należą nupturienci, o ile Kościół ten posiada na terytorium Polski swoje struktury hierarchiczne lub od ordyna- riusza ustanowionego przez Stolicę Apostolską dla wiernych katolickich Kościołów wschodnich nieposiadających w Polsce własnej hierarchii, bądź od proboszczów ustanowionych przez tychże ordynariuszy (kan. 1109 KPK i kan. 829–830 KKKW). 109. Jeśli jednym z nupturientów jest chrześcijanin obrządku wschodniego (katolickiego lub niekatolickiego), do ważności małżeństwa wymaga się, by przy jego zawarciu asystował kapłan (biskup lub prezbiter). Jeżeli oboje nupturienci należą do Kościoła łacińskiego albo gdy jedno z nupturientów należy do Kościoła łacińskiego, a drugie jest chrześcijaninem niekatoli- kiem, ale nie wschodnim, lub jest osobą nieochrzczoną, asystującym może być także diakon delegowany zgodnie z prawem.

160 110. Z zasady świadkami zawarcia małżeństwa (kan. 1108 § 1) winni być katolicy. Należy ich zachęcić, o ile to możliwe, do odbycia spowiedzi i przystą- pienia do Eucharystii. Ich obecność nie jest bowiem jedynie warunkiem ważności małżeń- stwa kanonicznego, ale są oni także reprezentantami wspólnoty wierzących, która za ich pośrednictwem uczestniczy w sakramentalnym akcie odnoszą- cym się do tej wspólnoty. Przy zawarciu małżeństwa mieszanego jednym ze świadków może być ochrzczony niekatolik. Jeśli zawierane jest małżeństwo konkordatowe, świadkowie winni być pełnoletni. 111. Przy zawarciu małżeństwa proboszcz lub inny duchowny w jego zastępstwie winien zatroszczyć się o to, by zostały odpowiednio podpisane wymagane dokumenty. Podpisy w protokole przedślubnym składają asystujący i świadkowie, natomiast na „Zaświadczeniu”, które będzie przekazane do USC, asystu- jący, nupturienci i świadkowie. Nupturienci i świadkowie winni to uczynić przed rozpoczęciem cere- monii. Kapłan lub diakon asystujący podpisuje dokumenty po zakończeniu ceremonii. W żadnym wypadku nie wolno podpisywać dokumentów na ołtarzu. Nigdy nie wolno także tego czynić w trakcie celebracji liturgicznej.

X. Zapisanie zawartego małżeństwa 112. Po zawarciu małżeństwa proboszcz winien zatroszczyć się o to, by zostało ono odpowiednio zapisane w księdze zaślubionych (kan. 535 § 1 i 1121 § 1–3). 113. Oprócz powiadomienia o zawartym małżeństwie miejscowego Urzędu Stanu Cywilnego (w przypadku małżeństwa ze skutkami cywilnymi), pro- boszcz winien także powiadomić o nim parafie chrztu małżonków (kan. 535 § 2 i 1122 § 2, formularz 10), lub samemu zadbać o dokonanie odpo- wiednich wpisów w aktach chrztu, jeśli znajdują się one w parafii, w któ- rej małżeństwo zostało zawarte (kan. 1122 § 1). Jeśli małżeństwo zostało zawarte w oparciu o licencję z innej parafii (kan. 1070), o zawartym mał- żeństwie należy powiadomić również parafię udzielającą licencji (formu- larz 8). W przypadku, gdy zawiadomienia o zawartym małżeństwie mają być przesłane za granicę, proboszcz winien uczynić to za pośrednictwem swojej kurii diecezjalnej.

161 114. Gdyby z racji zawarcia małżeństwa między nupturientami należą- cymi do różnych Kościołów sui iuris mężczyzna należący do Kościoła łacińskiego wyraził wolę przejścia na wschodni obrządek kobiety, względ- nie kobieta (obrządku łacińskiego lub wschodniego) chciała przejść na obrządek mężczyzny, zgodnie z przepisami prawa (kan. 112 § 1, 2° i kan. 33 KKKW), po zawarciu małżeństwa należy powiadomić o tym kurię diecezjalną, która zadba o to, by został dokonany właściwy wpis w akcie chrztu (kan. 535 § 2). 115. Jeśli małżeństwo nie zostanie zawarte w ciągu roku od sporządzenia protokołu przedmałżeńskiego, badanie kanoniczne należy powtórzyć, zwra- cając uwagę na przyczyny, dla których planowane małżeństwo nie doszło do skutku. Podobną rozwagę należy okazać, gdy duszpasterz otrzyma wia- domość, że w analogicznym okresie było planowane zawarcie małżeństwa z inną osobą, które nie doszło do skutku. 116. Protokół rozmów kanoniczno-duszpasterskich i wszystkie dokumenty związane z zawarciem małżeństwa należy zachować w archiwum parafial- nym i strzec, by nie dostały się w ręce osób niepowołanych (kan. 535 § 4). Ze względu na konieczność ochrony tajemnicy duszpasterskiej nie wolno ich udostępniać żadnym organom i instytucjom świeckim bez zgody ordy- nariusza miejsca.

XI. Małżeństwo zawarte przez katolika wobec wschodniego kapłana akatolickiego bez dyspensy od formy kanonicznej 117. Małżeństwo zawarte przez katolika z osobą należącą do wschodniego Kościoła akatolickiego wobec wschodniego kapłana akatolickiego bez dyspensy ordynariusza miejsca strony katolickiej od formy kanonicznej jest, zgodnie z kan. 1127 § 1 ważne, ale niegodziwie (nielegalnie) zawarte. Ze względu na konieczność zweryfikowania, czy nie zostały naruszone zasady prawa Bożego oraz czy strona katolicka spełniła wszystkie warunki do ważnego zawarcia małżeństwa, zanim zostanie dopuszczona do Komu- nii eucharystycznej, winna przedłożyć u proboszcza katolickiego parafii zamieszkania świadectwo ślubu zawartego w cerkwi oraz świadectwo chrztu. Ponadto winna ona złożyć przyrzeczenie i oświadczenie (formularz 4), stosując odpowiednio przepisy odnoszące się do zawierania małżeństw mieszanych. Należy sporządzić protokół rozmów kanoniczno-duszpaster- skich z narzeczonymi, jaki zwykle sporządza się przed zawarciem małżeń- stwa. Następnie dokumenty te przekazuje się do kurii diecezjalnej w celu uzyskania od ordynariusza miejsca uprawomocnienia tego małżeństwa

162 na forum Kościoła katolickiego (formularz 12c). Na podstawie deklaracji ordynariusza miejsca proboszcz parafii zamieszkania małżonków sporzą- dza akt małżeństwa w księdze parafialnej zaślubionych (kan. 1121 § 3) oraz powiadamia parafię chrztu strony katolickiej o zawarciu przez nią małżeń- stwa w cerkwi (kan. 1122).

XII. Przepisy końcowe 118. Datę wejścia w życie niniejszego Dekretu ogólnego określi Przewod- niczący Konferencji Episkopatu Polski, po uzyskaniu recognitio Stolicy Apostolskiej.

† Stanisław Gądecki Arcybiskup Metropolita Poznański Przewodniczący KEP † Artur G. Miziński Sekretarz Generalny KEP

Obrady Komisji ds. Dialogu między PRE a KEP W dniu 9 października 2019 roku obradowała Komisja ds. Dialogu między Polską Radą Ekumeniczną (PRE) a Konferencją Episkopatu Polski (KEP). Spotkanie odbyło się w siedzibie Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski. Ze strony KEP obradom współprzewodniczył bp Krzysztof Nitkiewicz, Przewodniczący Rady KEP ds. Ekumenizmu, a ze strony PRE – bp Jerzy Samiec, Prezes Polskiej Rady Ekumenicznej (Kościół Ewangelicko-Augs- burski). W zebraniu wzięli również udział: bp Andrzej Czaja (Kościół rzym- skokatolicki), bp Marek Solarczyk (Kościół rzymskokatolicki), abp Abel (Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny), bp Marek Maria Karol Babi (Kościół Starokatolicki Mariawitów), bp Marek Izdebski (Kościół Ewan- gelicko-Reformowany), ks. Grzegorz Giemza (Kościół Ewangelicko-Augs- burski) i ks. Sławomir Pawłowski SAC (Kościół rzymskokatolicki). Omówiono Tydzień Modlitwy o Jedność Chrześcijan w roku 2020. Centralne nabożeństwo odbędzie się 23 stycznia 2020 roku w Warszawie w ewangelicko-augsburskim kościele św. Trójcy. Nabożeństwo będzie powiązane z 20. rocznicą podpisania w tym samym miejscu wspólnej „Deklaracji Kościołów w Polsce na progu Trzeciego Tysiąclecia: Sakrament chrztu znakiem jedności”.

163 Przyszłoroczny program został przygotowany przez chrześcijan z Malty; temat brzmi „Życzliwymi bądźmy”. 13 stycznia 2020 roku o godz. 11.00 odbędzie się konferencja prasowa w siedzibie Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski. Ofiary zebrane podczas nabożeństw eku- menicznych zostaną przekazane na pracę wśród dzieci ulicy. Kontynuowane są prace nad ekumenicznym vademecum – przewodnikiem dla uczestników nabożeństw w różnych Kościołach. Przypomniano o zbliżają- cej się w 2020 roku 450. rocznicy podpisania Ugody Sandomierskiej. Komisja wyraziła radość, że tegoroczne Europejskie Spotkanie Młodych organizowane przez wspólnotę Taizé będzie miało miejsce we Wrocławiu i ma nadzieję, że przyczyni się ono do ożywienia ducha ekumenicznego wśród młodych chrześcijan. Najbliższe posiedzenie Komisji ds. Dialogu odbędzie się w dniu 11 marca 2020 roku w Lublinie. Gospodarzem będzie Kościół prawosławny.

Ks. Grzegorz Giemza, dyrektor Polskiej Rady Ekumenicznej Warszawa, 9 października 2019 roku

Stanowisko przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski i zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego na temat woli dalszego dialogu i pragnienia głębszego pojednania

„W MIŁOŚCI I W PRAWDZIE” Mając świadomość trudnych momentów w historii relacji narodów polskiego i ukraińskiego oraz Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce i Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie, podążając wiernie za naucza- niem Chrystusa Pana oraz za przykładem naszych wielkich poprzedni- ków – świętego Jana Pawła II, kardynała Józefa Glempa, arcybiskupa Józefa Michalika oraz kardynała Mirosława Lubaczowskiego i kardynała Lubomyra Huzara, stając przed tronem Jasnogórskiej Pani – Królowej Polski, kolejny już raz pragniemy wyrazić naszą szczerą wolę konty- nuowania dialogu i pragnienie jeszcze głębszego pojednania między naszymi Kościołami.

164 To właśnie tu, na Jasnej Górze, w 1988 roku ówczesny prymas Pol- ski witał zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, który wraz z biskupami, duchowieństwem i wiernymi z Ukrainy przybyli do duchowej stolicy Polski, aby brać udział w uroczystościach 1000-lecia Chrztu Rusi Kijowskiej. Dziś również my chcemy patrzeć na naszą histo- rię w duchu ewangelicznym, to znaczy: w prawdzie, w miłości i przeba- czeniu, bez których niemożliwy jest jakikolwiek dialog. Nie byłoby pojednania bez mądrych i pokornych ludzi dobrej woli, jakimi byli nasi wielcy poprzednicy. Pielgrzymki świętego Jana Pawła II do Polski i na Ukrainę miały charakter profetyczny i opatrznościowy, a działania które podejmował przygotowywały nasze wspólnoty do tego, abyśmy mogli dawać świadectwo chrześcijańskiej prawdy, miłości i soli- darnej współpracy. Ich pokorna i godna najwyższego szacunku postawa, ich odwaga stawania w prawdzie, stworzyły podwaliny pojednania opar- tego nie na niestałych sentymentach i zrelatywizowanej wizji przeszłości, ale na prawdzie i miłości. Słowa wypowiedziane podczas pamiętnej pielgrzymki świętego Jana Pawła II na Ukrainę w 2001 roku powinny stać się i dla nas wzo- rem i przykładem szczerego dialogu. „Może się to wydać dziwne, nie- zrozumiałe i niewłaściwe – mówił kard. Huzar – że w tej właśnie chwili, gdy Ukraiński Kościół Greckokatolicki zaznaje tak wielkiej chwały, uznajemy także, iż w ubiegłowiecznej historii naszego Kościoła były też chwile mroczne i duchowo tragiczne. Stało się tak, że niektórzy synowie i córki Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego wyrzą- dzali zło – niestety świadomie i dobrowolnie – swoim bliźnim z wła- snego narodu i z innych narodów. W twojej obecności, Ojcze Święty, i w imieniu Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, pragnę za nich wszystkich prosić o przebaczenie Boga, Stwórcę i Ojca nas wszystkich, oraz tych, których my, synowie i córki tego Kościoła, w jakikolwiek sposób skrzywdziliśmy. Aby nie ciążyła na nas straszliwa przeszłość i nie zatruwała naszego życia, chętnie przebaczamy tym, którzy w jaki- kolwiek sposób skrzywdzili nas (…)”. „Niech przebaczenie, udzielone i uzyskane – zachęcał papież Polak – rozleje się niczym dobroczynny balsam w każdym sercu. Niech dzięki oczyszczeniu pamięci histo- rycznej wszyscy będą gotowi stawiać wyżej to, co jednoczy, niż to, co dzieli, ażeby razem budować przyszłość opartą na wzajemnym sza- cunku, na braterskiej wspólnocie, braterskiej współpracy i autentycznej solidarności”.

165 Dzisiaj my, wsłuchując się z uwagą w głos tych wielkich świadków nadziei, prawdy, miłości i pojednania chcemy budować naszą dobrą przy- szłość i podejmować kroki, które będą służyły zbliżeniu naszych wspól- not. Poprzez spotkania modlitewne, uroczyste celebracje sakramentu Eucharystii w obrządku rzymskim i bizantyjsko-ukraińskim, pielgrzymki do sanktuariów ważnych dla obu Kościołów, inicjatywy studyjne i sym- pozja pragniemy pogłębiać znajomość naszych tradycji i naszej historii, szczególnie wśród młodego pokolenia. Wierząc w obcowanie świętych, wyrażamy przekonanie, iż święty Jan Paweł II, który w przeszłości skutecznie zainicjował proces lecze- nia ran i pojednania, będzie nadal go wspierał, orędując przed Bogiem w świętej sprawie pojednania. Pragniemy dążyć do tego, aby św. Jan Paweł II przewodził nam w drodze do świętości i pojednania, a chcąc go naśladować, jesteśmy gotowi pokonywać wszelkie zewnętrzne trudności, żywiąc głęboką nadzieję na jego pomoc i wsparcie. Ufamy, iż nasze Kościoły w niedługim czasie będą mogły wspól- nie ogłosić – za zgodą Stolicy Apostolskiej – papieża Polaka patronem naszego pojednania, aby w jego osobie nasze Kościoły miały orędownika przed Bogiem w tej świętej sprawie. Zawierzmy nasze wspólnoty Pani Jasnogórskiej, aby osłoniła macie- rzyńskim płaszczem wszystkich ludzi dobrej woli w Polsce i na Ukrainie i prowadziła nas do swego Syna Jezusa Chrystusa.

† Stanisław Gądecki Arcybiskup Metropolita Poznański Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski Wiceprzewodniczący Rady Konferencji Episkopatów Europy (CCEE) † Światosław Szewczuk Arcybiskup Większy Metropolita Kijowsko-Halicki Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego

Stanowisko zostało przyjęte podczas Rady Biskupów Diecezjalnych na Jasnej Górze dnia 27 sierpnia 2019 roku

166 Dekret o zachowaniu w dniu 8 grudnia 2019 roku świętowania uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny

Warszawa, dnia 26 kwietnia 2018 roku

DEKRET W dniu 8 grudnia 2019 r. w kalendarzu liturgicznym Kościoła Powszech- nego wypada zbieżność II niedzieli Adwentu i uroczystości Niepokalanego Poczęcia NMP. Konferencja Episkopatu Polski, na mocy dyspensy udzielonej przez Kongregację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów dekretem z dnia 9 kwietnia 2013 r. (Prot. 39/13/L), postanowiła podczas 378. Zebrania Ple- narnego w Warszawie dnia 14 marca 2018 r., aby dla dobra duchowego wiernych zachować w dniu 8 grudnia 2019 r. świętowanie uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Celebrację sprawuje się w kolorze białym, z użyciem tekstów z uro- czystości, z uwzględnieniem zaleceń wymienionych w piśmie przewodnim Prefekta Kongregacji, polecającym, aby w dniu tym nie pomniejszyć zna- czenia czasu Adwentu: a) drugie czytanie mszalne bierze się II niedzieli Adwentu; b) w homilii należy nawiązać do trwającego okresu liturgicznego; c) w modlitwie powszechnej należy użyć przynajmniej jednego wezwa- nia nawiązującego do okresu Adwentu; d) w miejsce zwykłej oracji końcowej modlitwy powszechnej należy użyć kolekty II niedzieli Adwentu. Postanowienie obejmuje wszystkie Msze odprawiane tego dnia w Kościele polskim (z udziałem ludu lub bez udziału ludu), a także oficjum Liturgii Godzin (wieczorem 7 grudnia należy użyć oficjum I Nieszporów uro- czystości Niepokalanego Poczęcia NMP oraz Komplety po I Nieszporach). Zgodnie z objaśnieniem Kongregacji i duchem dyspensy, która zezwala na nieprzenoszenie tej uroczystości w Polsce na następny dzień, następu- jący poniedziałek 9 grudnia 2019 r. ma rangę dnia powszedniego w Okresie Adwentu (poniedziałek II tygodnia Adwentu).

167 Niech Niepokalana Matka Chrystusa i Kościoła będzie nieustanną prze- wodniczką w adwentowym czasie przygotowań do Uroczystości Narodze- nia Słowa Bożego. † Stanisław Gądecki Arcybiskup Metropolita Poznański Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski Wiceprzewodniczący Rady Konferencji Episkopatów Europy (CCEE)

List abp. Stanisława Gądeckiego do papieża Franciszka Umiłowany Ojcze Święty, Kościół w Polsce wyraża radość z powodu zatwierdzenia cudu za wsta- wiennictwami Sługi Bożego kardynała Stefana Wyszyńskiego, co oznacza rychłą beatyfikację Prymasa Tysiąclecia. W imieniu Konferencji Episkopatu Polski, której przewodniczącym w latach 1948–1981 był kardynał Stefan Wyszyński, chciałbym przekazać Waszej Świątobliwości wyrazy mojej głębokiej wdzięczności. Jednocześnie – wraz z wiernymi i pasterzami Kościoła w Polsce – wyrażam nadzieję, że już wkrótce poznany datę beatyfikacji Czcigodnego Sługi Bożego. Potrzebujemy dziś przykładu i wstawiennictwa mężnych i niezłomnych świadków wiary, którzy nie szczędzili sił, aby głosić Ewangelię Chrystu- sową i być stróżami Prawdy, nawet za cenę wolności, czy życia. Ufam, że wstawiennictwo tego niezłomnego pasterza Kościoła w Pol- sce, a jednocześnie wielkiego syna narodu polskiego, przyniesie błogosła- wione owoce.

Z synowskim oddaniem, † Stanisław Gądecki Arcybiskup Metropolita Poznański Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski Wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatów Europy

168 Stanowisko biskupów diecezjalnych w sprawie aktów przemocy motywowanych nienawiścią wobec Kościoła katolickiego i jego wiernych

Aspekty liturgiczne Jako pasterze Kościoła w Polsce z zaniepokojeniem przyjmujemy informa- cje o kolejnych profanacjach symboli, miejsc i przedmiotów kultu religij- nego, które dla katolików są święte. Profanacja jako forma przemocy jest umyślnym odebraniem świętego charakteru rzeczy lub miejscu. Może się ona dokonać także ze złośliwym zamiarem znieważenia jakiejś świętości i staje się aktem zbezczeszczenia. Wypełniając powierzone nam nauczycielskie zadanie w Kościele, przy- pominamy, że miejsca, obrzędy i obrazy święte, nawet w zakresie twór- czości artystycznej nie są wyrazem tzw. wolności artystycznej, rozumianej jako zupełna dowolność twórcy w przedstawianiu i interpretowaniu znaków świętych zgodnie z własnym poczuciem estetyki lub subiektywną wyobraź- nią artystyczną, która bywa także poruszana motywacją ideologiczną. Dla- tego fundamentalnym błędem jest usprawiedliwianie np. ideologicznej zmiany aureoli ikony częstochowskiej na kolory środowisk LGBT, ponie- waż aureola tej ikony oznacza świętość Bożą, do której jest także wezwany każdy człowiek. Świętość ta jest wyraźnie ukazana w Piśmie Świętym, w którym nie ma tolerancji dla grzechu przeciwko szóstemu przykazaniu, wpisanemu w sam program wspomnianych środowisk. Fundamentalny błąd w interpretacji znaków religijnych i współczesnej sztuki sakralnej to przekonanie, że w twórczości religijnej mamy rzekomo wyrażać siebie. Jest dokładnie odwrotnie. Już w 1966 roku Konferencja Episkopatu Polski w Instrukcji o ochronie zabytków i kierunkach rozwoju sztuki kościelnej wskazała, że sztuka sakralna wyraża „misterium chrześci- jaństwa”, a nie np. stan duszy człowieka. Przedmioty i miejsca święte nie są obiektem artystycznego wyrażania siebie, ale wiary Kościoła. Artysta nie ma w sztuce sakralnej wyrażać siebie, ale przymioty Boga, co zaś podlega ocenie Kościoła, a nie tylko samego artysty. Sobór Watykański podkreślił, że to Kościół jest arbitrem w ocenie, „które z dzieł artystów zgadzają się z wiarą, pobożnością i tradycyjnymi zasadami oraz nadają się do użytku sakralnego” (KL p. 122). Bo przecież dzieło to ma służyć modlitwie, a nie promocji żadnej ideologii tego świata, a na pewno nie sprzecznej z przy- kazaniami Bożymi.

169 Podobnie publiczne parodiowanie Mszy Świętej jest przejawem funda- mentalnego braku kultury i poszanowania dla wrażliwości wiernych. W oce- nie pasterzy Kościoła polskiego takie akty pogardy dla rzeczywistości świętej oraz medialne ataki stosowane wobec religii katolickiej, stwarzają atmosferę nienawiści, w której dochodzi następnie do fizycznych aktów przemocy, jak niedawno odnotowane pobicia i zranienia losowo wybranych duchownych. Należy przypomnieć również, że zgodnie z kan. 1376 Kodeksu Prawa Kanonicznego, „kto profanuje rzecz świętą, ruchomą czy nieruchomą, powinien być ukarany sprawiedliwą karą”. Natomiast za znieważenie Naj- świętszego Sakramentu dodatkowo zaciąga się karę ekskomuniki, z której może uwolnić jedynie Stolica Apostolska (kan. 1367). Kara kościelna zaś nie ma na celu odwetu, ale nawrócenie grzesznika. Dlatego wszystkich katolików prosimy o modlitwę w intencji przebłagalnej szczególnie za grzechy profanacji oraz z prośbą o nawrócenie sprawców czynów przeciw Świętemu Kościołowi. Modlitwa przebłagalna może mieć charakter prywatny, ale może także odbywać się w formie nabożeństw ekspiacyjnych. Nabożeństwa takie są duchową praktyką, w której wierzący przepraszają Boga za grzechy cudzej bezbożności, a także w jakiś sposób pragną w dwójnasób otoczyć czcią znieważoną tajemnicę (Eucharystii, świętej ikony czy miejsca itp.). Zgod- nie z obowiązującymi normami (Ceremoniał liturgicznej posługi biskupów, p. 1086) niektóre szczególnie ciężkie akty profanacji wymagają liturgicz- nego obrzędu przebłagalnego, zanim rzecz święta zostanie przywrócona do użytku świętego. Decyduje o tym opinia biskupa miejsca. Biskupi polscy zezwalają, aby taki obrzęd przeprowadzano z użyciem zatwierdzonych tekstów liturgicznych (czytania, oracje) zgodnie z wzorem podanym w Ceremoniale liturgicznej posługi biskupów (p. 1086–1117), stosując odpowiednie do okoliczności modyfikacje. Wszystkim, którym bliska jest sprawa naprawienia wyrządzonych świętym tajemnicom Kościoła zniewag oraz sprawa pojednania i zaprowa- dzenia na nowo porządku w rozdartych nienawiścią sercach ludzi, biskupi udzielają pasterskiego błogosławieństwa.

Aspekty prawne Z zaniepokojeniem przyjmujemy informacje o kolejnych aktach prze- mocy wymierzonych w Kościół katolicki i jego wiernych. Działania te są zwykle motywowane nienawiścią i przejawiają się atakami słownymi lub

170 fizycznymi wobec wiernych, księży i biskupów, a także profanacją symboli, miejsc i przedmiotów kultu religijnego, które dla katolików są święte. Takie wrogie chrześcijaństwu działania powinny spotkać się ze zde- cydowanym sprzeciwem i dezaprobatą wiernych, jak i wszystkich ludzi dobrej woli, którzy cenią sobie wartości chrześcijańskie i dorobek cywili- zacji europejskiej związany z wolnością religijną, godnością osoby ludzkiej i prawami osób wierzących. Należy odnotować także to, że niejednokrotnie ataki te wyczerpują zna- miona przestępstw m.in. zniesławienia, zniewagi, naruszenia nietykalności, przeszkadzania aktom religijnym, obrazy uczuć religijnych, czy nawoływa- nia do nienawiści na tle wyznaniowym. Jednym ze środków prewencyjnych lub reakcyjnych wobec tych działań wymierzonych w Kościół i katolików jest korzystanie z dostępnych środków ochrony prawnej, w tym zawiada- mianie o takich sytuacjach organów ścigania. Wypełniając powierzone im nauczycielskie zadania Kościoła, biskupi polscy proszą katolików i ludzi dobrej woli, w tym szczególnie samorzą- dowców, polityków, parlamentarzystów o podjęcie działań jednoznacznie potępiających przemoc motywowaną przynależnością wyznaniową oraz kroków prawnych lub innych, które skutecznie zapewnią realizowanie wol- ności religijnej i sprawią, że Kościół katolicki w Polsce będzie mógł bez przeszkód nieść orędzie Chrystusa i wypełniać swoją misję. Biskupi pragną także zaapelować do dziennikarzy i innych osób zwią- zanych ze środkami społecznego przekazu o uszanowanie prawdy i pod- jęcie działań zmierzających do ograniczenia fałszu, pogardy i nienawiści w Internecie. Jednocześnie przypominamy, że ataki na Kościół i jego wiernych są grzechami ciężkimi mocno obrażającymi Pana Boga. Dlatego wszystkich katolików prosimy o modlitwę w intencji przebłagalnej szczególnie za grze- chy profanacji oraz z prośbą o nawrócenia sprawców.

Biskupi obecni na zebraniu Rady Biskupów Diecezjalnych Jasna Góra, 27 sierpnia 2019 r.

171 Edukacja seksualna w polskiej szkole

STANOWISKO KOMISJI WYCHOWANIA KATOLICKIEGO KEP ODNOŚNIE DO EDUKACJI SEKSUALNEJ W POLSKIEJ SZKOLE Wobec nasilających się nacisków ze strony liberalnych środowisk, doma- gających się wprowadzenia do polskich szkół permisywnej edukacji sek- sualnej przypominamy, że w Polsce już w 1998 r. został wypracowany i od lat funkcjonuje program wychowania seksualnego. Powielane informacje, medialne doniesienia i sugestie polityków, jakoby w polskich szkołach nie była podejmowana tematyka związana z płciowością są nieprawdziwe. Od przeszło 20 lat są prowadzone zajęcia z przedmiotu „Wychowanie do życia w rodzinie”, który seksualność czło- wieka ujmuje integralnie, tzn. nie tylko w aspekcie biologicznym, ale rów- nież psychicznym, społecznym, duchowym i etycznym (edukacja seksu- alna typu A). Podstawy programowe tego przedmiotu zostały opracowane przez znanych naukowców i zatwierdzone przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. W związku z reformą systemu edukacji obowiązujące treści programowe zostały zaktualizowane i poszerzone. Jeśli rodzice uznają, że nie zgadza się to z wyznawanym przez nich systemem wartości – to zgod- nie z rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej – mają zapewnione prawo do nieposyłania dzieci na te zajęcia. Trzeba też pamiętać, że treści programowe (realizowane od IV klasy szkoły podstawowej do III klasy liceum) są stopniowo poszerzane i dosto- sowywane do rozwoju psychoseksualnego uczniów. Ta zasada odnosi się również do treści podręczników. Ich autorzy – nawiązując do lekcji biologii na poziomie danej klasy – wskazują na celowość przemian zachodzących w organizmie młodego człowieka, tj. zdolność podjęcia w dorosłym życiu ról małżeńskich i rodzicielskich. Ważnym celem tych zajęć jest przygoto- wanie młodego pokolenia do odpowiedzialnego rodzicielstwa i szacunku dla ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Programy i podręczniki do zajęć „Wychowanie do życia w rodzinie” stanowią istotną pomoc w realizacji pracy wychowawczej i profilaktycznej szkoły. Wiele miejsca zajmuje w nich problematyka uzależnień, zwłasz- cza od mediów cyfrowych i pornografii. Interdyscyplinarny charakter tre- ści podręczników dla tego przedmiotu jest ważnym wsparciem rodziców w wypełnianiu przez nich roli wychowawczej.

172 Mając na uwadze powyższy stan rzeczy, konieczny jest właściwy przekaz na temat prowadzenia w szkole zajęć z przedmiotu „Wychowanie do życia w rodzinie”. Deprecjacja tego przedmiotu i medialne ośmiesza- nie wydają się mieć jeden cel: zepchnąć go margines, wprowadzić w to miejsce demoralizującą edukację seksualną (typu B i C) i wzorem krajów zachodnich zawłaszczyć młode pokolenie m.in. poprzez pozbawienie mło- dych ludzi integralnej wizji człowieka, jego seksualności, miłości, małżeń- stwa i rodziny.

W imieniu Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski bp Marek Mendyk Warszawa, 29 października 2019 r.

EDUKACJA SEKSUALNA. ODPOWIEDZIALNOŚĆ RODZICÓW – DOKUMENT RADY STAŁEJ EPISKOPATU W ostatnich miesiącach nasilają się zagrożenia dla dobra dzieci wynika- jące z wprowadzania do szkół zajęć ingerujących w sposób niewłaściwy w sferę jego seksualności i rozwoju psychoseksualnego. W niektórych miejscach w Polsce permisywna edukacja seksualna będzie organizowana przez samorządy od 1 września. Zajęcia te – organizowane za pośrednic- twem organizacji zewnętrznych lub wdrażane bezpośrednio przez szkoły samorządowe – mogą występować pod wieloma nazwami i wielu forma- tach organizacyjnych. Dlatego trzeba przypomnieć o prawach, jakie przy- sługują rodzicom w zakresie procesu wychowania, w tym w szczególności jego aspektów realizowanych w szkole. Skuteczna ochrona dzieci przed deprawacją będzie możliwa, jeśli rodzice będą nie tylko korzystali ze swo- ich indywidualnych uprawnień, ale zaangażują się w prace rad rodziców, które mogą mieć szeroki wpływ na sytuację w szkole i zapobiegać demo- ralizacji dzieci. Świadomość praw rodziców oraz ich aktywne zaangażowanie w działalność rad rodziców są tym ważniejsze, że w ostatnich miesiącach miały miejsce przypadki wprowadzania do szkół zajęć wbrew przepisom obowiązującego prawa, z powołaniem się wyłącznie na autorytet władz samorządowych, jako organu prowadzącego. W wielu miejscach nauczyciele, dyrektorzy szkół i samorządowcy nie znają i nie stosują przepisów stojących na straży praw rodziców.

173 Edukacja i wychowanie czyli kształtowanie postaw są w polskim systemie prawnym traktowane jako kompetencja rodziców, a rola szkoły w tym zakresie jest wyłącznie pomocnicza. Konstytucja gwarantuje rodzi- com prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami (art. 48 ust. 1 i 53 ust. 1), a Prawo oświatowe jasno potwierdza, że szkoła wspomaga wychowawczą rolę rodziny (art. 1 pkt 2). Te normy są uszcze- gółowieniem zasady pomocniczości, zgodnie z którą ingerencja władzy publicznej w życie rodziny jest dopuszczalna tylko wtedy, gdy ta nie może sama prawidłowo realizować swoich zadań. Konstytucja ustanawia ponadto zasadę, zgodnie z którą każdy może żądać ochrony dziecka przed demoralizacją (art. 72 ust. 1). Podstawowym instrumentem, z którego może skorzystać każdy rodzic, jest złożenie oświadczenia wychowawczego przypominającego, że na udział dziecka w jakichkolwiek zajęciach nieobowiązkowych potrzebna jest zgoda rodzica lub opiekuna prawnego, którą poprzedzić powinno prze- kazanie mu szczegółowych informacji na temat ich programu oraz pod- miotu, który ma je prowadzić. Zgoda na zajęcia dodatkowe nie powinna mieć charakteru „ogólnego” ani „blankietowego”, co jest w niektórych szkołach praktykowane – rodzic powinien wyrazić zgodę na udział w każ- dym cyklu zajęć osobno. Niezwiązane z podstawą programową treści demoralizujące dziecko mogą się pojawić także podczas zajęć obowiązkowych. Jeżeli dojdzie do takiej sytuacji, rodzic powinien zawiadomić organ nadzoru pedagogicz- nego oraz organizacje zajmujące się ochroną praw rodziców. Trzeba przy- pomnieć, że wystawienie dziecka na demoralizujące treści może stanowić naruszenie dóbr osobistych jego i rodziców, a w konsekwencji skutko- wać odpowiedzialnością cywilnoprawną organu prowadzącego szkołę lub organizacji prowadzącej zajęcia. Ważną pomocą dla wszystkich rodziców może być także zapoznanie się z opracowaniami dotyczącymi praw, które przysługują im w procesie edukacji. Równie ważne jest włączenie się już na początku roku w prace „trójek klasowych” i rad rodziców, którym przepisy dają szerokie kompetencje i pozwalają istotnie wpływać na sytuację w szkole. Współpraca szkoły z jakimkolwiek stowarzyszeniem lub inną organizacją wymaga wyraże- nia przez radę rodziców pozytywnej opinii (art. 86 Prawa oświatowego). To rada rodziców w porozumieniu z radą pedagogiczną uchwala m.in. program wychowawczo-profilaktyczny szkoły (art. 84 ust. 2 pkt 1 Prawa oświatowego). Rodzice mogą podczas prac nad tym dokumentem wyklu- czyć prowadzenie w szkole deprawujących zajęć oraz przypomnieć, że

174 wychowanie człowieka powinno być realizowane w sposób integralny. Rada może także występować do dyrektora i innych organów szkoły lub placówki, organu prowadzącego szkołę lub placówkę oraz organu spra- wującego nadzór pedagogiczny z wnioskami i opiniami we wszystkich sprawach szkoły lub placówki (art. 84 ust. 1 Prawa oświatowego). Dzięki zaangażowaniu w jej prace rodzice mogą nie tylko monitorować sytuację szkoły, ale też zapobiegać pojawieniu się treści demoralizujących. Skuteczna ochrona dzieci przed deprawacją wymaga od rodziców nie tylko wiedzy, ale też zaangażowania. Obowiązujące przepisy pozwalają rodzicom skutecznie wpływać na sytuację w szkole, w tym oferując środki prawne umożliwiające powstrzymanie godzącej w dobro dzieci seksuali- zacji przestrzeni szkolnej.

Biskupi zgromadzeni na posiedzeniu Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski Jasna Góra–Częstochowa, 27 sierpnia 2019 roku

„STOP DEPRAWACJI DZIECI I MŁODZIEŻY!” RODZICIELSKA KONTROLA NAD ZAJĘCIAMI DODATKOWYMI W SZKOŁACH Wobec planowanego finansowania przez niektóre samorządy (organy pro- wadzące szkoły) zajęć dodatkowych w placówkach oświatowych apelu- jemy do rodziców o czujność i roztropność. Warto zainteresować się tym, co dzieje się w szkołach, jakiego typu zajęcia są organizowane, kto je prowadzi i jakie treści przekazuje. Według doniesień medialnych, w niektórych miastach Polski od wrze- śnia br. planuje się wprowadzenie (finansowanie) edukacji seksualnej. Są też takie miejsca, w których już realizowana jest tzw. edukacja antydyskry- minacyjna. Przypominamy, że dziecko nie może uczestniczyć w żadnych tego typu zajęciach bez wyraźnej zgody rodziców lub prawnych opieku- nów. W celu uzyskania pewności, że dzieci nie wezmą udziału w zajęciach, podczas których będą im przekazywane treści niezgodne z wyznawanym systemem wartości oraz wykraczające poza podstawę programową obo- wiązującą na danym etapie kształcenia, należy złożyć w szkole specjalne oświadczenie.

175 Wzór takiego oświadczenia jest do pobrania poniżej oraz na stronie Komisji Wychowania Katolickiego KEP: www.katecheza.episkopat.pl.

† Bp Marek Mendyk Przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski Warszawa, 19 sierpnia 2019 r.

Oświadczenie arcybiskupa Stanisława Gądeckiego w sprawie LGBT+ Pomimo wakacji, które powinny być czasem odpoczynku i refleksji nad pięknem natury stworzonej przez Boga, w kraju rozgorzały polemiki odno- śnie do „ideologii LGBT” (gejów, lesbijek, osób biseksualnych i trans- seksualnych). Ma to zapewne związek z ofensywą środowisk LGBT+ i ze znaczącym wzrostem liczby tzw. marszów równości organizowanych w naszym kraju, a także z zaplanowanym przez niektóre samorządy wpro- wadzeniem po wakacjach do programów szkolnych nowego, zgodnego z założeniami tej ideologii, podejścia do edukacji seksualnej. Osoby przynależące do środowisk tzw. mniejszości seksualnych są naszymi braćmi i siostrami, za których Chrystus oddał swoje życie i które również chce doprowadzić do zbawienia. Szacunek dla konkretnych osób nie może jednak prowadzić do akceptacji ideologii, która stawia sobie za cel przeprowadzenie rewolucji w zakresie społecznych obyczajów i mię- dzyosobowych relacji. „Ta rewolucja w obyczajach i moralności – podkre- śla papież Franciszek – często wymachuje «flagą wolności», ale w rzeczy- wistości przyniosła dewastację duchową i materialną niezliczonym ludz- kim istotom, szczególnie najbardziej narażonym” (Watykan, 17.11.2014). Stąd mój apel do władz samorządowych o niepodejmowanie decyzji, które – pod pozorem przeciwdziałania dyskryminacji – skrywałyby ideolo- gię zaprzeczającą naturalnej różnicy płci i komplementarności mężczyzn i kobiet. Apeluję także do parlamentarzystów, aby oparli się dalekosiężnym planom środowisk LGBT+ polegającym na zmianie polskiego prawa na rzecz wprowadzenia tzw. „małżeństw homoseksualnych” oraz możliwości adopcji przez nie dzieci. Fala krytyki, która dotknęła metropolitę krakowskiego, arcybiskupa i profesora, a także reakcje pracodawców wobec osób wyrażających swoją dezaprobatę wobec ideologii LGBT+, świadczą o zakorzenionym

176 w pewnych środowiskach totalitaryzmie światopoglądowym, polegającym na usuwaniu poza sferę obszaru wolności ludzi myślących inaczej. Do wszystkich ludzi dobrej woli apeluję więc o stosowanie zasady niedyskry- minacji w publicznej dyskusji nie tylko wobec zwolenników wspomnianej ideologii, ale o dopuszczenie na równych prawach do debaty także jej przeciwników.

† Abp Stanisław Gądecki Metropolita Poznański Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski Warszawa, 8 sierpnia 2019 r.

177 AKTA KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI NR 31/2019 ______

Warszawa, dnia 16 października 2019 r. SEP – D/4-1

Oświadczenie dotyczące ogłoszenia Uchwały nowelizującej Wytyczne dotyczące wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia

Wykonując polecenie Ojca Świętego Franciszka określone w art. 2 § 1 listu apostolskiego motu proprio Vos estis lux mundi z dnia 7 maja 2019 r., Konfe- rencja Episkopatu Polski w dniu 8 października 2019 r. dokonała zmiany Wy- tycznych dotyczących wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia, z dnia 8 października 2014 r., uprzednio znowelizowanych w dniu 6 czerwca 2017 r. W dniu dzisiejszym, tj. 16 października 2019 r., poprzez zamieszczenie na oficjalnej stronie internetowej Konferencji Episkopatu Polski, ogłoszona zostaje Uchwała nr 14/384/2019 Konferencji Episkopatu Polski z dnia 8 października 2019 r. w sprawie nowelizacji Wytycznych dotyczących wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia. Uchwała ta wchodzi w życie po miesiącu od dnia jej ogłoszenia.

+ Stanisław Gądecki Arcybiskup Metropolita Poznański Przewodniczący KEP

+ Artur G. Miziński Sekretarz Generalny KEP

178 AKTA KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI NR 31/2019 ______

Uchwała nr 14/384/2019 Konferencji Episkopatu Polski z dnia 8 października 2019 r. w sprawie nowelizacji Wytycznych dotyczących wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia

Ojciec Święty Franciszek w art. 2 § 1 listu apostolskiego motu proprio Vos estis lux mundi z dnia 7 maja 2019 r. polecił, by konferencje biskupów w ciągu roku od wejścia w życie tego aktu prawnego ustanowiły jeden lub więcej stabilnych systemów w celu składania zawiadomień o domniemanych przestępstwach przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu popełnianych przez duchownych lub członków instytutów życia konsekrowanego czy stowarzyszeń życia apostolskiego w stosunku do małoletnich lub osób bezradnych. Systemy te mają być łatwo dostępne dla każdego. Realizacja dyspozycji motu proprio może nastąpić także poprzez ustanowienie specjalnego urzędu (biura) kościelnego. Wykonując to polecenie, Konferencja Episkopatu Polski podczas 384. Zebrania Plenarnego, odbywającego się w Warszawie w dniach 8-9 października 2019 r., na podstawie art. 19 Statutu KEP, postanawia, co następuje:

Art. 1 W Wytycznych dotyczących wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia, z dnia 8 października 2014 r., znowelizowanych w dniu 6 czerwca 2017 r., dodaje się punkty 2a, 2b i 2c w następującym brzmieniu:

„2a. W każdej diecezji i w każdej prowincji kleryckiego instytutu życia konsekrowanego na prawie papieskim lub kleryckiego stowarzyszenia życia apostolskiego na prawie papieskim w Polsce należy ustanowić delegata ds. ochrony dzieci i młodzieży, odpowiedzialnego za przyjmowanie zgłoszeń o wykorzystaniu seksualnym małoletnich przez duchownego oraz zobowiązanego do wskazania możliwości pomocy psychologicznej, prawnej i duszpasterskiej. Dane kontaktowe delegata (imię i nazwisko, bezpośredni telefon, adres poczty elektronicznej, adres umożliwiający bezpośrednie spotkanie) mają być podane na stronie internetowej diecezji lub prowincji w sposób łatwo dostępny dla każdego zainteresowanego. Otrzymaną informację delegat przekazuje właściwemu przełożonemu kościelnemu, który podejmuje dalsze działania zgodnie z przepisami prawa. 2b. Delegat przyjmuje także – w celu przekazania do właściwej władzy kościelnej – zgłoszenia dotyczące innych przestępstw wymienionych w Liście apostolskim motu proprio Vos estis lux mundi z dnia 7 maja 2019 r., a więc o:

179 AKTA KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI NR 31/2019 ______- wykorzystaniu seksualnym małoletnich przez niemającego święceń członka instytutu życia konsekrowanego czy stowarzyszenia życia apostolskiego lub przez duchownego, który należy do innej niż wymienione w punkcie 2a jednostki kościelnej; - zmuszaniu kogoś, przez osobę duchowną lub zakonną, przy zastosowaniu przemocy lub groźby czy też nadużycia władzy, do dokonywania lub poddawania się czynnościom seksualnym; - wytwarzaniu, prezentowaniu, przechowywaniu lub rozpowszechnianiu przez osoby duchowne lub zakonne pornografii dziecięcej; - rekrutowaniu lub nakłanianiu osoby małoletniej czy bezradnej, przez osobę duchowną lub zakonną, do udziału w prezentacjach pornograficznych.

2c. Zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia powyższych przestępstw w każdym przypadku można kierować bezpośrednio do właściwych ordynariuszy. W przypadku podejrzenia przestępstwa nadużycia władzy przez wyższych przełożonych kościelnych, o których mowa w art. 6 motu proprio Vos estis lux mundi, polegającego na działaniach lub zaniechaniach mających na celu zakłócanie lub uniknięcie dochodzeń świeckich lub kanonicznych, administracyjnych lub karnych, przeciwko duchownemu lub zakonnikowi w związku z wyżej wymienionymi przestępstwami, ewentualne zgłoszenia należy kierować bezpośrednio do władzy określonej w art. 8 i 9 motu proprio lub do Stolicy Apostolskiej – wprost lub za pośrednictwem nuncjusza papieskiego”.

Art. 2 O powołaniu delegata i zamieszczeniu jego danych kontaktowych na stronie internetowej każda diecezja powiadomi nuncjusza apostolskiego w Polsce, zgodnie z wymogiem art. 2 § 1 motu proprio Vos estis lux mundi.

Art. 3 1. Tekst jednolity Wytycznych stanowi załącznik do niniejszej uchwały. 2. Uchwała wchodzi w życie po miesiącu od dnia jej ogłoszenia, które na- stąpi poprzez zamieszczenie na oficjalnej stronie internetowej Konferencji Episkopatu Polski.

+ Stanisław Gądecki Arcybiskup Metropolita Poznański Przewodniczący KEP

+ Artur G. Miziński Sekretarz Generalny KEP

180 AKTA KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI NR 31/2019 ______

KONFERENCJA EPISKOPATU POLSKI

Wytyczne dotyczące wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia

Kościół jako wspólnota wiernych troszczy się o zbawienie każdego czło- wieka i dobro wspólne społeczności, wśród której realizuje swoją misję. Ze względu na Chrystusa jest wrażliwy na wszystko, co służy prawdziwemu do- bru człowieka i nie jest obojętny na to, co mu zagraża (por. Jan Paweł II, En- cyklika „Redemptor hominis”, nr 13). Zadaniem wszystkich, którzy pełnią posługę we wspólnotach Kościoła, w sposób szczególny biskupów, prezbiterów, diakonów oraz ich współpra- cowników i współpracowniczek jest pomagać ludziom, którym służą, by w swoim codziennym życiu znaleźli Boga. Podstawową zasadą tej posługi jest poszanowanie godności każdej osoby na wzór Chrystusa Pana. Szczególnym wymogiem tej zasady jest uznanie i respektowanie prawa wszystkich dzieci oraz młodzieży do tego, by były otoczone troską i szacunkiem oraz wzrastały w środowisku bezpiecznym, wolnym od wykorzystania, manipulacji i przemocy. Każde dziecko, przyjęte z wdzięcznością przez wspólnotę Kościoła jako dar od Boga, jest podmiotem tego niezbywalnego prawa zakorzenionego głęboko w nauczaniu Jezusa. Zobowiązuje to do nieskazitelnie bezinteresow- nej służby na rzecz duchowego, fizycznego i emocjonalnego rozwoju dzieci i młodzieży oraz wyklucza, aby ktokolwiek z posługujących w Kościele w jaki- kolwiek sposób naruszał fizyczną lub psychiczną integralność dzieci i mło- dzieży. Równocześnie zobowiązuje do zaangażowania na rzecz przejrzystości w wyjaśnianiu wszelkich podejrzeń o niewłaściwe zachowania oraz do za- pewnienia, że osoby winne naruszeń praw dzieci i młodzieży, niezależnie od pełnionej funkcji lub urzędu, zostaną pociągnięte do odpowiedzialności zgodnie z obowiązującymi normami ustanowionymi przez kompetentną wła- dzę kościelną przy poszanowaniu prawa obowiązującego w Polsce. Wśród ważnych zadań, które mają na celu zabezpieczenie dobra wspól- nego wiernych, w szczególności zaś ochronę dzieci i młodzieży, znajduje się przyjęcie właściwej postawy wobec przypadków nadużyć seksualnych popeł- nionych przez duchownych wobec osób małoletnich. W nauczaniu Kościoła, w jego praktyce duszpasterskiej i wychowawczej oraz w jego rozstrzygnię- ciach dyscyplinarnych, bezpieczeństwo dzieci i młodzieży jest jego szczególną troską oraz integralną częścią dobra wspólnego. Kościół pragnie być przykła- dem stosowania najlepszych praktyk zarówno w ochronie dzieci i młodzieży jak i w odpowiedzi na krzywdy wyrządzone przez duchownych. Jedyną moż- liwą reakcją Kościoła na bolesne zjawisko wykorzystania seksualnego osób małoletnich jest rzetelne poszukiwanie prawdy i sprawiedliwości oraz trwanie na ich gruncie. Nadużycia seksualne Kościół uznaje za ciężkie grzechy, do- magające się jednoznacznych reakcji także o charakterze dyscyplinarnym wobec osób, którym udowodniono popełnienie takich czynów, podjęcia uzdrawiającego dzieła pokuty, zarówno przez sprawcę, jak i całą wspólnotę Kościoła, naprawienia wyrządzonych krzywd wobec ofiary i wspólnoty oraz

181 AKTA KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI NR 31/2019 ______dołożenia wszelkich starań, aby podobne sytuacje nie miały miejsca w przy- szłości. Oskarżenia duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu z oso- bą małoletnią poniżej osiemnastego roku życia mogą również otwierać łatwe pole do nadużyć, z uwagi na wyjątkowe trudności, zarówno w dowodzeniu winy, jak i w wykazaniu niewinności. Kontekstem koniecznym do uwzględ- nienia w tych sprawach jest ponadto łatwość medialnego wykorzystywania takich faktów, niezależnie od ich udowodnienia lub nie, do podważania auto- rytetu Kościoła. Powyższe okoliczności sprawiają, że sami duchowni powinni mieć świadomość wyjątkowości każdej z tych sytuacji. Nie może to jednak powodować jakiejkolwiek chęci ukrywania bądź tuszowania takich faktów. Chodzi tu bowiem o czyn zakazany w porządku moralnym, naruszający nad- to porządek dyscyplinarny Kościoła, a także stanowiący przestępstwo w pra- wie polskim. W porządku prawnym Kościoła rozstrzyganie w sprawach przestępstw seksualnych popełnionych przez duchownych wobec osób niepełnoletnich jest zastrzeżone dla Kongregacji Nauki Wiary (Motu Proprio „Sacramentorum sanctitatis tutela” z 21 maja 2010 r., art. 6 § 1). Do najcięższych przestępstw tego rodzaju prawo Kościoła zalicza: 1° przestępstwo przeciw szóstemu przykazaniu Dekalogu, popełnione przez duchownego z niepełnoletnim poniżej osiemnastego roku życia (z niepełno- letnim zrównana jest osoba, która trwale jest niezdolna posługiwać się rozu- mem); 2° nabywanie albo przechowywanie, lub upowszechnianie w celach satysfak- cji seksualnej obrazów pornograficznych, przedstawiających małoletnich po- niżej czternastego roku życia, przez duchownego – w jakikolwiek sposób i za pomocą jakiegokolwiek urządzenia. Z zastrzeżeniem prawa Kongregacji Nauki Wiary do uchylenia przedaw- nienia w indywidualnych przypadkach, przestępstwo przeciwko szóstemu przykazaniu, popełnione przez duchownego z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia, ulega przedawnieniu po upływie dwudziestu lat od dnia, w którym niepełnoletni ukończył osiemnasty rok życia. Ponadto kan. 1395 Kodeksu Prawa Kanonicznego przewiduje sankcje karne dla duchownych także za inne czyny popełnione w sferze seksualności, nie podlegające specjalnym regulacjom. Natomiast w rozumieniu prawa polskiego przestępstwo stanowi m.in. ob- cowanie seksualne z osobą małoletnią poniżej lat piętnastu (art. 200 § 1 kk), udostępnianie treści pornograficznych małoletniemu poniżej lat piętnastu (art. 200 § 3–5 kk), zgwałcenie osoby poniżej lat piętnastu (art. 197 § 3 ust. 2 kk), wykorzystanie seksualne osoby upośledzonej umysłowo (art. 198 kk), wytwarzanie, rozpowszechnianie i posiadanie treści pornograficznych z udziałem małoletniego poniżej lat piętnastu (art. 202 § 3-4c kk), nawiązywa- nie przy pomocy sieci teleinformatycznych kontaktu z małoletnim poniżej lat piętnastu w celu wykorzystania seksualnego (art. 200a kk), a także naduży- cie stosunku zależności lub zaufania wobec małoletniego albo w zamian za udzielenie lub obietnicę korzyści majątkowej lub osobistej wobec małoletnie- go w celu wykorzystania seksualnego (art. 199 kk). Przestępstwa tego typu ścigane są na wniosek osoby pokrzywdzonej bądź z urzędu i ulegają prze- dawnieniu nie wcześniej niż po ukończeniu przez ofiarę 30 roku życia.

182 AKTA KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI NR 31/2019 ______Na podstawie art. 240 kk, każdy mając wiarygodną wiadomość o usiłowaniu lub dokonaniu czynu zabronionego, określonego w art. 197 § 3 lub 4 kk, art. 198 kk, art. 200 kk ma obowiązek zawiadomienia organów ści- gania. Niewypełnienie takiego obowiązku jest zagrożone karą pozbawienia wolności do lat trzech. Zgodnie z art. 16 Motu Proprio „Sacramentorum sanctitatis tutela”, do zadań ordynariusza (kan. 1717 KPK) lub hierarchy (kan. 1468 KKKW) należy przeprowadzenie wstępnego dochodzenia kanonicznego, którego celem jest potwierdzenie prawdopodobieństwa zaistnienia przestępstwa, czyli zasadno- ści oskarżenia, a w przypadku uzyskania takiego potwierdzenia przekazanie dokumentacji Stolicy Apostolskiej. W celu przyjścia z pomocą osobom, mającym prowadzić wstępne docho- dzenie kanoniczne, Konferencja Episkopatu Polski wydała 20 czerwca 2009 roku Wytyczne, które – po uwzględnieniu doświadczeń Kościoła powszechne- go z ostatnich kilku lat, a szczególnie Wytycznych Prefekta Kongregacji Nau- ki Wiary z dnia 16 maja 2011 roku – niniejszym dokumentem zostają na no- wo ogłoszone jako obowiązujące w Kościele katolickim w Polsce.

1. Celem wstępnego dochodzenia kanonicznego jest zbadanie faktów i oko- liczności oraz poczytalności domniemanego sprawcy czynu przeciwko szós- temu przykazaniu wobec osób niepełnoletnich poniżej osiemnastego roku życia, a także poznanie i formalne opisanie prawdy, przygotowanie właści- wej dokumentacji oraz uniemożliwienie ewentualnej kontynuacji przestęp- stwa (jeżeli zostałoby uprawdopodobnione) i ułatwienie naprawienia zła.

2. Kompetentnym do przyjęcia i prowadzenia sprawy jest właściwy przełożo- ny kościelny, który – zapoznawszy się osobiście ze sprawą – powinien po- wierzyć jej prowadzenie odpowiedniemu kapłanowi lub powołanej przez siebie komisji. Osoba oskarżająca może zgłosić się zarówno do przełożone- go osoby oskarżanej, jak i – jeśli zachodzi ku temu odpowiednia racja (np. odległość) – do biskupa diecezjalnego swego miejsca zamieszkania. W ta- kiej sytuacji biskup diecezjalny miejsca zamieszkania podejmie stałą współpracę z przełożonym osoby oskarżanej, którego kompetencje pozosta- ją nienaruszone.

2a. W każdej diecezji i w każdej prowincji kleryckiego instytutu życia konse- krowanego na prawie papieskim lub kleryckiego stowarzyszenia życia apo- stolskiego na prawie papieskim w Polsce należy ustanowić delegata ds. ochrony dzieci i młodzieży, odpowiedzialnego za przyjmowanie zgłoszeń o wykorzystaniu seksualnym małoletnich przez duchownego oraz zobowią- zanego do wskazania możliwości pomocy psychologicznej, prawnej i dusz- pasterskiej. Dane kontaktowe delegata (imię i nazwisko, bezpośredni tele- fon, adres poczty elektronicznej, adres umożliwiający bezpośrednie spo- tkanie) mają być podane na stronie internetowej diecezji lub prowincji w sposób łatwo dostępny dla każdego zainteresowanego. Otrzymaną in- formację delegat przekazuje właściwemu przełożonemu kościelnemu, który podejmuje dalsze działania zgodnie z przepisami prawa.

183 AKTA KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI NR 31/2019 ______2b. Delegat przyjmuje także – w celu przekazania do właściwej władzy ko- ścielnej – zgłoszenia dotyczące innych przestępstw wymienionych w Liście apostolskim motu proprio Vos estis lux mundi z dnia 7 maja 2019 r., a więc o: - wykorzystaniu seksualnym małoletnich przez niemającego święceń członka instytutu życia konsekrowanego czy stowarzyszenia życia apostol- skiego lub przez duchownego, który należy do innej niż wymienione w punkcie 2a jednostki kościelnej; - zmuszaniu kogoś, przez osobę duchowną lub zakonną, przy zastosowa- niu przemocy lub groźby czy też nadużycia władzy, do dokonywania lub poddawania się czynnościom seksualnym; - wytwarzaniu, prezentowaniu, przechowywaniu lub rozpowszechnianiu przez osoby duchowne lub zakonne pornografii dziecięcej; - rekrutowaniu lub nakłanianiu osoby małoletniej czy bezradnej, przez osobę duchowną lub zakonną, do udziału w prezentacjach pornograficz- nych.

2c. Zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia powyższych przestępstw w każdym przypadku można kierować bezpośrednio do właściwych ordyna- riuszy. W przypadku podejrzenia przestępstwa nadużycia władzy przez wyższych przełożonych kościelnych, o których mowa w art. 6 motu proprio Vos estis lux mundi, polegającego na działaniach lub zaniechaniach mają- cych na celu zakłócanie lub uniknięcie dochodzeń świeckich lub kano- nicznych, administracyjnych lub karnych, przeciwko duchownemu lub zakonnikowi w związku z wyżej wymienionymi przestępstwami, ewentual- ne zgłoszenia należy kierować bezpośrednio do władzy określonej w art. 8 i 9 motu proprio lub do Stolicy Apostolskiej – wprost lub za pośrednictwem nuncjusza papieskiego.

3. Ofiarę seksualnego wykorzystania, jak i jej bliskich, należy otoczyć wła- ściwą troską duszpasterską, zapewniając poczucie bezpieczeństwa, wolę życzliwego wysłuchania i przyjęcia prawdy, ułatwienie – jeśli jest taka po- trzeba – uzyskania specjalistycznej pomocy duchowej i psychologicznej, w przekonaniu, że osoba ta, ujawniając swoje cierpienie, również pomaga Kościołowi w uzdrowieniu naruszonego ładu moralnego. Przełożony ko- ścielny powinien okazywać gotowość udzielenia pomocy duchowej i psychologicznej, o czym mowa w Aneksie nr 1 do niniejszego dokumentu nt. pomocy ofiarom.

4. Osobie oskarżającej należy wyraźnie przypomnieć o jej obowiązku złożenia doniesienia do organów ścigania, zgodnie z wszystkimi przepisami prawa polskiego. Jeśli osoba oskarżająca tego jeszcze nie uczyniła, obowiązek ciąży także na przyjmującym zgłoszenie.

5. Pierwszą informację na temat zarzucanego duchownemu czynu należy do- kładnie zweryfikować z zachowaniem tajności. Otrzymywane w tego rodza- ju sprawie listy, także korespondencja elektroniczna, a szczególnie infor- macje telefoniczne itp., powinny stanowić jednak podstawę do zaproszenia osoby oskarżającej na bezpośrednią rozmowę, z uwzględnieniem, czy w

184 AKTA KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI NR 31/2019 ______danej sprawie toczy się postępowanie przed organami państwowymi. Szczegółowe zasady prowadzenia rozmów umieszczone są w Aneksie nr 2 do niniejszego dokumentu nt. procedury postępowania. 6. Na podstawie tak otrzymanej i zweryfikowanej informacji właściwy przeło- żony rozstrzyga, czy rozpoczynać natychmiast wstępne dochodzenie kano- niczne. Jeśli decyduje o rozpoczęciu wstępnego dochodzenia kanonicznego zleca jego przeprowadzenie odpowiedniemu kapłanowi lub komisji (kan. 1717 KPK).

7. Jeśli ujawnione fakty dotyczyłyby bieżących wydarzeń i wydawały się prawdopodobne, ordynariusz ma prawo do nakazania tego, co jest posta- nowione w kan. 1722 Kodeksu Prawa Kanonicznego. Jeżeli natomiast ujawnione fakty dotyczyłyby niedalekiej przeszłości i wydawałyby się prawdopodobne, lecz obecnie nie ma bezpośredniego zagrożenia, przełożo- ny rozstrzyga czy zastosować wobec duchownego środki zapobiegawcze czy odsunąć go od pracy z dziećmi i młodzieżą do czasu wyjaśnienia sprawy. Jeśli chodzi o oskarżenia o czyny sprzed wielu lat zasada ta powinna być stosowana z zachowaniem odpowiedniej słuszności. W przypadkach tych przełożony powinien zachęcić duchownego do wyrażenia uprzedniej, wy- raźnej, świadomej i wolnej zgody na poddanie się specjalistycznej diagno- zie, czy też, jeśli byłoby to konieczne, także terapii. Do czasu wyjaśnienia zarzutów duchowny nie może być dopuszczony do posługi ani nie może zostać przeniesiony do pracy w innej diecezji.

8. Gdyby oskarżenie zostało wniesione przeciwko zmarłemu duchownemu, nie należy wszczynać dochodzenia kanonicznego, chyba że zasadnym wy- dałoby się wyjaśnienie sprawy dla dobra Kościoła. Osobę wnoszącą oskar- żenie należy powiadomić o tych okolicznościach.

9. Oskarżony duchowny aż do momentu udowodnienia mu winy korzysta z domniemania niewinności. W żadnym wypadku nie może być pozbawio- ny prawa do obrony. Należy mu również ułatwić uzyskanie pomocy psy- chologicznej i prawnej. Gdyby podejrzenia nie zostały potwierdzone, po- winno się uczynić wszystko, aby zostało przywrócone jego dobre imię, któ- re ucierpiało na skutek bezpodstawnego oskarżenia.

10. Zwyczajnym sposobem działania w trakcie wstępnego dochodzenia kano- nicznego jest gromadzenie informacji poprzez przesłuchania, zebranie do- kumentów, w tym opinii lekarskich i psychologicznych, itp., o czym szcze- gółowo mówi Aneks nr 2 do niniejszego dokumentu.

11. Po stwierdzeniu wiarygodności oskarżenia właściwy przełożony przekazu- je sprawę Kongregacji Nauki Wiary.

12. Za każdym razem, kiedy ordynariusz otrzymuje wiadomość, przynajmniej prawdopodobną, o przestępstwie, przeprowadza dochodzenie wstępne, a następnie, powiadamia o tym Kongregację Nauki Wiary. Kongregacja, je- śli nie zastrzega sobie sprawy z powodu szczególnych okoliczności, poleca ordynariuszowi dalsze postępowanie. Kompetentny przełożony jest zobo-

185 AKTA KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI NR 31/2019 ______wiązany poinformować Kongregację także, jeśli z przeprowadzonego do- chodzenia wynikałoby, że w oskarżeniu nie istnieje „fumus delicti”. Jeżeli oskarżenia nie znalazły potwierdzenia we wstępnym dochodzeniu kano- nicznym, i zostało to potwierdzone przez Kongregację, należy fakt ten stwierdzić na piśmie i zamknąć sprawę, akta natomiast złożyć w tajnym archiwum kurii (kan. 1719 KPK).

13. Wstępne dochodzenie kanoniczne jednoznacznie odróżnia się od postę- powania prowadzonego według prawa polskiego. W przypadku gdy toczy się postępowanie prowadzone przez organy państwowe, wstępne docho- dzenie kanoniczne winno być prowadzone w zakresie, w jakim to będzie możliwe z uwagi na ograniczenia prawne, wynikające z postępowania or- ganów państwowych.

14. Odpowiedzialność karną oraz cywilną za tego rodzaju przestępstwa pono- si sprawca jako osoba fizyczna.

15. Przełożony kościelny ma obowiązek zapoznania się z rozstrzygnięciami organów państwowych i uwzględnić je w swoich decyzjach.

16. Wszelka dokumentacja wstępnego dochodzenia kanonicznego z zasady przeznaczona jedynie do wewnętrznego użytku Kościoła. Przełożony winien jednak rozważyć, czy dokumentacja ta stanowi podstawę do złożenia od- rębnego doniesienia do właściwych organów państwowych, zgodnie z pra- wem polskim, o ile z treści zgłoszenia nie wynika, że doszło do popełnienia czynu zabronionego opisanego w innych przepisach niż art. 197 § 3 lub 4 kk, art. 198 kk, art. 200 kk, a zawartych w rozdziale XXV tegoż Kodeksu.

17. Mając na uwadze przepisy prawa polskiego, dotyczące złożenia zawiado- mienia o przestępstwie organom ścigania, jego treścią nie mogą być w żadnym wypadku wiadomości uzyskanie z sakramentalnego forum we- wnętrznego (tajemnica spowiedzi). Analogicznie należy traktować wiedzę uzyskaną w ramach kierownictwa duchowego.

18. W sposób analogiczny, mutatis mutandis, należy postępować w przypad- kach nadużyć przeciwko szóstemu przykazaniu z osobą niepełnoletnią po- niżej osiemnastego roku życia popełnionych przez osoby konsekrowane lub innych świeckich, działających w strukturach Kościoła.

19. W celu zapobiegania nadużyciom, o których mówi ten dokument, należy zadbać o właściwą formację duchownych i kandydatów do stanu duchow- nego, o czym szerzej mówi Aneks nr 3 do niniejszego dokumentu nt. zasad formacji i profilaktyki tych osób.

Powyższy tekst, przyjęty na mocy uchwały nr 13/366/2014 Konferencji Episkopatu Polski z dnia 8 października 2014 r., znowelizowany na mocy uchwały nr 5/376/2017 Konferencji Episkopatu Polski z dnia 6 czerwca 2017 r., a następnie znowelizowany na mocy uchwały nr 14/384/2019 Konferencji Episkopatu Polski z dnia 8 października 2019 r. ______

186 AKTA KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI NR 31/2019 ______

Aneks nr 1. Pomoc ofiarom

Troska o ofiary nadużyć seksualnych to podstawowy akt sprawiedliwości ze strony wspólnoty Kościoła, odczuwającej ból i wstyd z powodu krzywdy wy- rządzonej dzieciom i młodzieży.

Art. 1 Przełożony kościelny, którym jest odpowiednio biskup diecezjalny lub wyższy przełożony zakonny, w związku z uzyskaniem informacji o przypadku nadużycia seksualnego wobec niepełnoletniego, zobowiązany jest do: 1) udzielenia pomocy duchowej i psychologicznej ofierze nadużycia sek- sualnego, a w razie potrzeby także konsultacji prawnej; 2) podjęcia działań zmierzających do uniemożliwienia ewentualnej konty- nuacji przestępstwa i zapewnienia ofierze poczucia bezpieczeństwa; 3) podjęcia działań mających na celu uzdrowienie zaufania i przywrócenie właściwego klimatu dla kontynuacji pracy duszpasterskiej we wspól- nocie kościelnej, zranionej niegodnym postępowaniem osoby duchow- nej.

Art. 2 Duszpasterze winni być gotowi do podejmowania rozmów i spotkań z wiernymi, zwłaszcza w pierwszym okresie po ujawnieniu nadużycia seksu- alnego, jakie miało miejsce w ich wspólnotach. W sposób szczególny troską duszpasterską należy objąć dzieci i młodzież.

Art. 3 1. Przełożony kościelny realizuje obowiązek udzielenia pomocy duchowej i psychologicznej oraz konsultacji prawnej ofierze nadużycia seksualnego, działając przez osobę lub komisję, o której mowa w art. 5 ust. 1 Aneksu nr 2. Procedura postępowania. 2. Ofierze należy się informacja, że jej podstawowym prawem jest złożenie doniesienia do organów ścigania, o czym szczegółowo w art. 5 ust. 2 Anek- su nr 2. Procedura postępowania. 3. Postępowanie względem ofiary nadużycia seksualnego ze strony osób działających w imieniu przełożonego kościelnego powinno być zawsze in- spirowane poczuciem sprawiedliwości oraz troską o dobro ofiary i o wspólnotę kościelną.

Art. 4 1. Pomoc ofierze nadużycia seksualnego i jej bliskim rozpoczyna się od przyję- cia zgłoszenia o popełnieniu przez duchownego czynu przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia. 2. Osoba lub komisja, o której mowa w art. 5 ust. 1 Aneksu nr 2. Procedura postępowania, wskazana do przeprowadzenia rozmowy lub rozmów z oso- bą albo osobami zgłaszającymi nadużycie seksualne, ma zapewnić mak- symalne poczucie bezpieczeństwa, okazać wolę życzliwego wysłuchania i

187 AKTA KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI NR 31/2019 ______przyjęcia prawdy oraz upewnić w przekonaniu, że osoby, ujawniając swoje cierpienie, pomagają też Kościołowi w przywróceniu naruszonego ładu mo- ralnego.

Art. 5 1. Ofierze nadużycia seksualnego, którą jest osoba niepełnoletnia poniżej osiemnastego roku życia pomoc duchowa i psychologiczna powinna być udzielana w ścisłej współpracy z rodzicami (opiekunami prawnymi), a w przypadku ofiary poniżej 15 roku życia za wyraźną ich zgodą. 2. Ofiary nadużyć, zarówno małoletnie, jak i dorosłe, mają prawo do tego, by przy czynnościach wyjaśniających i procesowych towarzyszyła wybrana przez nich osoba zaufana. 3. Mają także prawo do informacji, jakie środki zapobiegawcze zostały podję- te w odniesieniu do osoby oskarżanej o nadużycia.

Art. 6 Pomoc duchowa i psychologiczna powinna obejmować także osoby z najbliższego otoczenia ofiary nadużycia seksualnego, w szczególności członków rodziny. Ich też należy poinformować, w jaki sposób mogą skorzy- stać z pomocy duchowej i psychologicznej.

Art. 7 Proponując pomoc psychologiczną, przełożony kościelny może sięgać do spe- cjalistów także spoza struktur związanych z Kościołem katolickim.

Powyższy tekst został przyjęty podczas 366. Zebrania Plenarnego KEP, które odbyło się w Warszawie w dniach 7-8 października 2014 r.

______

Aneks nr 2. Procedura postępowania

Wszelkie działania podejmowane przez przełożonego kościelnego, w związku z uzyskaniem informacji o przypadkach nadużycia seksualnego wobec osoby niepełnoletniej poniżej osiemnastego roku życia, mające na celu zabezpiecze- nie dobra wspólnego wiernych i dochodzenie do poznania prawdy – powinny odzwierciedlać kodeksową zasadę: salus animarum suprema lex.

Ofiarę nadużycia seksualnego należy otoczyć opieką, zgodnie z postanowie- niami Aneksu nr 1. Pomoc ofierze. Oskarżonemu o popełnienie czynu przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalo- gu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia przysługuje fun- damentalne prawo do obrony, z zachowaniem zasady domniemania niewin- ności, aż do czasu udowodnienia winy.

Art. 1

188 AKTA KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI NR 31/2019 ______W przypadku, kiedy przełożony kościelny, którym jest odpowiednio biskup diecezjalny lub wyższy przełożony zakonny, otrzyma przynajmniej prawdopo- dobną wiadomość o popełnieniu przez duchownego czynu przeciwko szóste- mu przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia, zobowiązany jest do wszczęcia wstępnego dochodzenia kanonicznego;

Art. 1 a 1. W przypadku gdy z treści zgłoszenia wynika możliwość popełnienia czynu zabronionego, opisanego w art. 197 § 3 lub 4 kk, art. 198 kk, art. 200 kk, a doniesienie można uznać za wiarygodne, przełożony kościelny zawiada- mia za pośrednictwem wyznaczonego pełnomocnika właściwy organ powo- łany do ścigania przestępstw. Nie ma takiego obowiązku, jeśli przełożony kościelny posiada wiedzę, że organy ścigania zostały powiadomione o czy- nie zabronionym. 2. Pełnomocnik niezwłocznie dokonuje zawiadomienia organów ścigania w formie pisemnej, podając: 1) dane domniemanego sprawcy; 2) ogólny opis czynu zabronionego; 3) imię i nazwisko domniemanego pokrzywdzonego; 4) dane osoby, od której uzyskano informacje. 3. Pełnomocnik winien uzyskać urzędowe potwierdzenie dokonania zawia- domienia. 4. Jeżeli z treści lub charakteru zgłoszenia wynika w sposób ewidentny, że jest ono niewiarygodne, zawiadomienia organów ścigania należy dokonać niezwłocznie po tym, gdy ewentualnie podjęte wstępne dochodzenie kano- niczne potwierdziło prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego, o którym mowa w art. 197 § 3 lub 4 kk, art. 198 kk, art. 200 kk.

Art. 2 Czynności i działania podejmowane przez przełożonego kościelnego wobec podejrzanego duchownego mogą obejmować: 1) odsunięcie od obowiązków wynikających z powierzonych urzędów, posług lub zadań celem uniemożliwienia ewentualnej kontynuacji przestępstwa; 2) zapewnienie odpowiedniej opieki psychologiczno-terapeutycznej; 3) wskazanie miejsca przebywania i zapewnienie niezbędnych środ- ków materialnych do życia.

Art. 3 Celem wstępnego dochodzenia kanonicznego jest: 1) zbadanie faktów i okoliczności; 2) sporządzenie dokumentacji.

Art. 4 Wstępne dochodzenie kanoniczne obejmuje: 1) przyjęcie zgłoszenia; 2) procedurę związaną z badaniem faktów, okoliczności i zbieraniem dowodów; 3) procedurę związaną z gromadzeniem dokumentacji.

189 AKTA KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI NR 31/2019 ______

Art. 5 1. Przełożony kościelny wskazuje odpowiednią osobę lub komisję uprawnio- ną do przyjęcia zgłoszenia. 2. Przyjmujący zgłoszenie, po życzliwym wysłuchaniu osoby skarżącej, za- chowując postanowienia Aneksu nr 1. Pomoc ofierze, winien: 1) zapytać osobę skarżącą, czy zawiadomiła organy ścigania o czynie zabronionym, o którym mowa w art. 197 § 3 i 4, 198 i 200 kk. Od- powiedź powinna być złożona w formie pisemnej i zawierać podpis osoby skarżącej. W przypadku odmowy złożenia podpisu, należy sporządzić notatkę służbową; 2) poinformować osobę skarżącą, w przypadku gdy takie zgłoszenie nie zostało dokonane, o obowiązku złożenia zawiadomienia do or- ganów ścigania; należy również poinformować osobę skarżącą, że władza kościelna dokona takiego zawiadomienia, o ile organy ści- gania nie mają jeszcze wiedzy o czynie zabronionym; 3) wyjaśnić, że postępowanie kanoniczne ma charakter wewnątrzko- ścielny. 3. Osoba składająca zgłoszenie, po uzyskaniu informacji, o których mowa w ust. 2, powinna sformułować zgłoszenie na piśmie. Jeżeli tego nie uczyni, podstawą do podjęcia dalszych czynności staje się protokół z odbytej roz- mowy, podpisany w miarę możliwości przez wszystkich jej uczestników. 4. W przypadku, gdy zgłoszenie dotyczy osoby poniżej 15 roku życia, osoba pokrzywdzona może być przesłuchiwana tylko za zgodą rodziców i w obec- ności psychologa. Jeżeli zaś zgłoszenie odnosi się do osoby pomiędzy 15 a 18 rokiem życia, osoba pokrzywdzona powinna być przesłuchiwana w obecności psychologa. 5. Po rozmowie, o której w ust. 4, do podjęcia kolejnych czynności potrzebna jest opinia biegłego psychologa. 6. Skreślony

Art. 6 W celu uzyskania niezbędnych informacji, dotyczących domniemanego prze- stępstwa, przełożony kościelny, działając poprzez osobę lub komisję, o których mowa w art. 5 ust. 1, powinien podjąć niezbędne czynności, zmie- rzające do zbadania okoliczności i zebrania dowodów. Mogą nimi być: 1) wezwanie duchownego i przesłuchanie go w siedzibie kurii; 2) przesłuchanie osób posiadających wiedzę na temat domniemanego przestępstwa; 3) przeprowadzenie wizji lokalnej.

Art. 7 1. W celu przeprowadzenia procedury kanonicznej niezbędne jest zgroma- dzenie i opracowanie następujących dokumentów: 1) sformułowanego na piśmie zgłoszenia lub protokołu, o którym mo- wa w art. 5 ust. 3; 2) protokołu odbytej rozmowy, o którym mowa w art. 5 ust. 4; 3) protokołu przeprowadzonej rozmowy z duchownym; 4) protokołu przeprowadzonej wizji lokalnej;

190 AKTA KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI NR 31/2019 ______5) protokołów rozmów z osobami posiadającymi wiedzę na ten temat; 6) opinii biegłego; 7) wszelkich innych dokumentów, zarówno publicznych, jak i prywat- nych, które wydają się pożyteczne do rozpoznania sprawy. 2. Dokumenty opracowane na okoliczność prowadzonej procedury kanonicz- nej należy przechowywać w archiwum tajnym kurii biskupiej.

Art. 8 1. Po zakończeniu wstępnego dochodzenia kanonicznego, w którego wyniku stwierdzono wiarygodność zgłoszenia, o którym mowa w art. 5 ust. 3, prze- łożony kościelny przekazuje sprawę do Kongregacji Nauki Wiary. 2. Po zakończeniu wstępnego dochodzenia kanonicznego, w którego wyniku nie stwierdzono wiarygodności zgłoszenia, o którym mowa w art. 5 ust. 3, przełożony kościelny zobowiązany jest przywrócić niesłusznie podejrzewa- nego duchownego w obowiązkach i czynnościach, w których został zawie- szony i uczynić wszystko, aby przywrócić mu utracone dobre imię.

Art. 9 W przypadku zatrzymania lub podjęcia przez sąd decyzji o zastosowaniu wo- bec duchownego tymczasowego aresztowania lub innego środka zapobiegaw- czego, w związku z postawieniem zarzutu popełnienia czynu opisanego w rozdziale XXV Kodeksu karnego – przełożony kościelny powinien powiadomić o tym fakcie Sekretarza Generalnego Konferencji Episkopatu Polski.

Art. 10 We wszystkich przypadkach informacji dla mediów udziela wyłącznie rzecz- nik prasowy lub inna osoba wyznaczona przez przełożonego kościelnego.

Powyższy tekst, przyjęty na mocy uchwały nr 13/366/2014 Konferencji Episkopatu Polski z dnia 8 października 2014 r., został znowelizowany na mocy uchwały nr 5/376/2017 Konferencji Episkopatu Polski z dnia 6 czerwca 2017 r.

______

Aneks nr 3. Zasady formacji i profilaktyki

Fundamentem formacji do kapłaństwa lub życia zakonnego jest budowanie osobistej relacji z Bogiem. W formacji nie może zabraknąć właściwego trak- towania i przeżywania sfery seksualnej oraz umiejętnego przygotowania do życia w czystości i celibacie. Niezbędna jest współpraca kandydata z kierow- nikiem duchowym, spowiednikiem i przełożonymi. Szczególnym zadaniem formatorów jest ukazywanie, przy pomocy różnorodnych form i środków, po- zytywnego wymiaru sfery seksualnej, niezbędnego w dojrzałym budowaniu relacji międzyludzkich. Kształtowanie właściwej tożsamości seksualnej po- winno dokonywać się przez świadomą akceptację tej sfery i ukierunkowanie jej na głębszą integrację ze sferą emocjonalną i duchową. W przekazie forma-

191 AKTA KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI NR 31/2019 ______torów powinno akcentować się wartości życia w czystości i celibacie jako ra- dosnego daru z siebie, składanego Bogu i ludziom.

I. Zasady formacji

Art. 1 Przed dopuszczeniem kandydata do święceń lub profesji zakonnej, przełożeni są zobowiązani do zbadania zdatności kandydata, zawsze z poszanowaniem prywatności osoby.

Art. 2 1. Droga rozeznania ewentualnych trudności w sferze seksualnej powinna rozpoczynać się w momencie przyjmowania kandydata do seminarium lub zakonu.

2. Zgłaszający się kandydat do seminarium lub zakonu powinien przejść sto- sowne badanie psychologiczne oraz pogłębiony wywiad, który pozwoli for- matorom zorientować się co do poziomu dojrzałości seksualnej oraz wy- stępowania ewentualnych zaburzeń. Badania takie powinien przeprowa- dzić psycholog respektujący antropologię chrześcijańską.

3. W celu dokonania właściwej oceny osobowości kandydata biegły winien przeprowadzić badanie zarówno w formie wywiadu, jak i poprzez test, zaw- sze za uprzednią, wyraźną, świadomą i dobrowolną zgodą kandydata.

4. Tematyka dojrzałości w sferze seksualnej kandydata do kapłaństwa lub życia zakonnego powinna znaleźć swoje miejsce w rozmowach prowadzo- nych przez formatorów, zwłaszcza ojców duchownych, którzy uczestniczą w procesie przyjmowania kandydatów do seminarium lub zakonu. Ojcowie duchowni i spowiednicy nie mogą wyrażać swojej opinii o kandydacie na forum zewnętrznym.

5. W przypadku występowania u kandydata do kapłaństwa lub życia zakon- nego wyraźnych braków w dojrzałości seksualnej, zadaniem przełożonych jest rozpoznanie i ocena występujących trudności.

6. Do seminarium duchownego lub instytutu zakonnego nie należy przyjmo- wać kandydata, u którego stwierdzono występowanie zaburzeń w sferze seksualnej, w tym głęboko zakorzenionej orientacji homoseksualnej.

Art. 3 1. Przedmiotem wykładów i konferencji dla przygotowujących się do kapłań- stwa lub życia zakonnego powinna być tematyka związana z kształtowa- niem dojrzałej seksualności. Należy ją uwzględnić również w kierownictwie duchowym oraz w innych działaniach służących rozwojowi życia duchowe- go. 2. Kandydaci do kapłaństwa lub życia zakonnego powinni otrzymać ko- nieczną wiedzę w zakresie odpowiedzialności, na forum kościelnym i pań- stwowym, za przestępstwa przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu, w szczególności popełnione z osobami niepełnoletnimi, a także w zakresie obowiązujących procedur przewidzianych w prawie powszechnym i w pra- wie lokalnym w odniesieniu do kontaktu z ofiarami nadużyć seksualnych, popełnionych przez duchownych.

192 AKTA KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI NR 31/2019 ______

Art. 4 1. Skuteczna prewencja w zakresie popełniania przestępstw seksualnych przez osoby duchowne swym zasięgiem powinna obejmować grupę forma- torów.

2. Ewentualne nadużycia, nawet najmniejsze, w sferze seksualnej popełnione przez formatorów seminaryjnych lub zakonnych winny skłaniać ich prze- łożonych do szybkiej interwencji, łącznie, gdy zachodzi tego potrzeba, z odsunięciem od pełnienia funkcji.

Art. 5 1. Duszpasterze pracujący z dziećmi i młodzieżą powinni być przeszkoleni do profesjonalnego kontaktu z tymi grupami.

2. W ramach konferencji i spotkań dla księży i osób konsekrowanych kate- chizujących powinno się ich uwrażliwiać na wszelkiego rodzaju nadużycia seksualne, które mogą być popełnione w stosunku do niepełnoletnich.

II. Zasady profilaktyki

Art. 6 1. Prewencja nadużyć seksualnych wobec niepełnoletnich stanowi integralną część zaangażowania Kościoła w pracę z dziećmi i z młodzieżą.

2. Prewencja ma na celu wyeliminowanie ryzyka nadużyć seksualnych w ści- słym tego słowa znaczeniu; ma pomóc uniknąć psychicznych i fizycznych przekroczeń granic intymności oraz przyczynić się do promocji ochrony dzieci i młodzieży przed różnymi formami przemocy i wykorzystania rów- nież poza środowiskiem kościelnym.

Powyższy tekst został przyjęty podczas 366. Zebrania Plenarnego KEP, które odbyło się w Warszawie w dniach 7-8 października 2014 r.

193

 SŁOWO  PRZEWODNICZĄCEGO KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI PRZED WYBORAMI PARLAMENTARNYMI (2019)



 ”‘†œ›”ƒ ‹ƒ‹‹‘•–”›™Š”›•–—•‹‡ǡ Zbliżające się wybory parlamentarne są dla mnie sposobnością do przypomnienia kilku podstawowych zasad Katolickiej Nauki Społecznej, dotyczących odpowiedzialności katolików za życie polityczne. Zachęcając do udziału w wyborach pragnę najpierw przypomnieć, że z moralnego punktu widzenia miłość Ojczyzny i odpowiedzialność za dobro wspólne wymagają od wszystkich korzystania z prawa ™›„‘” œ‡‰‘Ǥ ‹  – poza nadzwyczajnymi okolicznościami – ‹‡ usprawiedliwia nieobecności katolików w sprawach publicznych.  ’”‘ ‡•‹‡ †‘‘›™ƒ‹ƒ ‘†’‘™‹‡†œ‹ƒŽ‡‰‘ ™›„‘”— odpowiedniego kandydata należy wziąć pod uwagę: jego prawość moralną, kompetencje w dziedzinie życia politycznego i obywatelskiego, potwierdzone dotychczasową działalnością publiczną, świadectwo życia ™ ”‘†œ‹‹‡ ‘”ƒœ małej ojczyźnie. Liczą się również takie cechy osobowości jak: wyrazista tożsamość, szacunek do każdego człowieka, ’‘•–ƒ™ƒ †‹ƒŽ‘‰— i umiejętność współpracy z innymi, zdolność do roztropnego rozwiązywania konfliktów, miłość Ojczyzny oraz traktowanie władzy jako służby. Wybór takich kandydatów daje większą szansę na integralny i solidarny rozwój naszego kraju.  Jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że –w zakresie porządku •’”ƒ™†‘ œ‡•› Š–także między katolikami mogą istnieć uprawnione różnice poglądów. Pluralizm nie może jednak oznaczać moralnego ”‡Žƒ–›™‹œ—Ǥ —†ƒ‡–ƒŽ‡œƒ•ƒ†›‡–› œ‡–ze względu na ich naturę i rolę, jaką pełnią w życiu społecznym – nie mogą być przedmiotem „negocjacji”. Jak to wielokrotnie przypominali papieże, m.in. św. Jan Paweł II, a ostatnio Papież Franciszek, katolicy powinni popierać programy broniące prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, gwarantujące prawną definicję małżeństwa jako trwałego związku

194

  jednego mężczyzny i jednej kobiety, promujące politykę rodzinną, wspierające dzietność, gwarantujące prawo rodziców do wychowania własnego potomstwa zgodnie z wyznawaną wiarą i moralnymi ’”œ‡‘ƒ‹ƒ‹Ǥ  związku z tym katolicy nie mogą wspierać programów, które promują aborcję, starają się przedefiniować instytucję małżeństwa, usiłują ograniczyć prawa rodziców w zakresie odpowiedzialności za wychowanie ich dzieci, propagują demoralizację dzieci i młodzieży. Nie mogą się decydować na wybór kandydata, który wyraża poglądy budzące zastrzeżenia z punktu widzenia moralnego orƒœ ”›œ›‘™‡œ’—–—™‹†œ‡‹ƒ’‘Ž‹–› œ‡‰‘Ǥ Wyrażam głębokie przekonanie, że – niezależnie od podziałów oraz napięć politycznych i społecznych w Polsce –możliwe i konieczne jest budowanie narodowej wspólnoty poprzez dialog i solidarność  ™ ’”ƒ™†œ‹‡ǡ ™‡ ™œajemnym szacunku oraz z myślą o przyszłych pokoleniach. Nie rozbudzajmy więc emocji, które spowodowałyby, że po wyborach trudno nam będzie odnosić się do siebie nawzajem  œ•œƒ —‹‡Ǥ Zachęcam każdego do udziału w modlitwie o owocny przebieg głosowania. Życzę wszystkim, aby okres kampanii został zapamiętany nie tyle jako czas walki o władzę, ile raczej jako czas owocnej dyskusji  ‘ †‘„”— ƒ•œ‡Œ Œ œ›œ› ‹ ‹‡”—ƒ Š Œ‡Œ ‹–‡‰”ƒŽ‡‰‘ ”‘œ™‘Œ—Ǥ wycięzców wyborów proszę o to, aby stali się prawdziwymi „narzędziami pokoju i pojednania”. - // - Stanisław Gądecki ✠ Arcybiskup Metropolita Poznański Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski Wiceprzewodniczący Rady Konferencji Episkopatów Europy (CCEE)

     ƒ”•œƒ™ƒǡ†‹ƒͳpaździernikaʹͲͳͻ”‘—

195 Słowo niemieckich i polskich biskupów w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej

ZE WSPÓLNEJ PAMIĘCI RODZI SIĘ INSPIRACJA DLA WSPÓLNEJ TERAŹNIEJSZOŚCI I PRZYSZŁOŚCI Osiemdziesiąt lat temu narodowosocjalistyczne Niemcy rozpętały drugą wojnę światową. Pierwsze bomby zostały zrzucone w piątek 1 września 1939 roku na miasto Wieluń, przynosząc bolesne straty i zniszczenia. Zginęło lub zostało rannych wielu cywilów. Również szpital i jego bez- bronni pacjenci ucierpieli. W Wieluniu rozpoczęła się straszliwa katastrofa II wojny światowej, która dotknęła Polskę i wiele innych narodów. Tego samego dnia nieprzyjacielskie działa okrętowe zaatakowały Westerplatte. Tym samym Polska stała się pierwszą ofiarą II wojny światowej, cier- piąc prawie sześć lat pod okupacją, czemu towarzyszyły niezliczone okru- cieństwa i niszczycielska polityka eksterminacji narodu polskiego, zwłasz- cza ludności żydowskiej. W 80. rocznicę wybuchu wojny pamiętamy o sześciu milionach Pola- ków, w tym trzech milionach Polaków narodowości żydowskiej, którzy padli ofiarą zbrodniczego systemu nazistowskiego. Zdajemy sobie sprawę z bólu, który wycierpiały ofiary i ich bliscy i który jest odczuwany po dziś dzień. Wojna spowodowała dalsze wielkie szkody i cierpienia ludzi, szcze- gólnie z powodu przesiedleń: miliony Polaków, a następnie Niemców, musiały opuścić swoje domy i szukać nowej ojczyzny. Aby przezwyciężyć to cierpienie i jego bolesne wspomnienia, wszy- scy musimy szczerze uczestniczyć w procesie pojednania między naszymi narodami. W tym celu czerpiemy siłę z odwagi polskich biskupów, którzy zaprosili Niemcy i Polskę w 1965 roku, by z determinacją poszukiwały prawdy i podążały ścieżkami pojednania. Ich przesłanie, znane zwłaszcza ze słów „wybaczamy i prosimy o przebaczenie”, otworzyło nowy rozdział w stosunkach między naszymi narodami, a niemieccy biskupi przyjęli z wdzięcznością wyciągniętą do nich dłoń. Dziś okazujemy wszystkim, którzy rozpoczęli ten szczery dialog, nasz najgłębszy szacunek. Osiemdziesiąt lat po wybuchu wojny dzisiejsze pokolenie w Polsce i Niemczech, a także w całej Europie, doświadcza wielu zmian na lepsze. Uznajemy jednak, że z owocami pojednania należy postępować w sposób odpowiedzialny; nie wolno ich lekkomyślnie narażać ze względu na interesy polityczne. Dlatego w tym szczególnym momencie historycznym wzywamy,

196 aby nasze relacje nigdy nie były naznaczone przemocą, wzajemnym podejrze- niem lub niesprawiedliwością. Od nas dzisiaj zależy umacnianie i pogłębianie jedności Europy, mimo historycznych odrębności poszczególnych narodów i państw, ale zbudowanej na chrześcijańskich podstawach. Jako Kościół jeste- śmy wdzięczni za inicjatywy, które Polska i Niemcy podejmują – często wraz z innymi sąsiednimi krajami – stawiając czoła wyzwaniom naszych czasów. Apelujemy do wszystkich, aby czerpali ze zbiorowej pamięci przeszłości, obciążonej przemocą i niesprawiedliwością, ale również z pamięci o doda- jących odwagi świadectwach człowieczeństwa, siłę i inspirację do dalszych wspólnych działań na rzecz pokoju i jedności. Przy tym ufamy w pomoc Boga, któremu powierzamy nasze narody i wszystkie narody Europy, a także całą ziemię. Wzywamy do modlitwy w intencji pokoju na świecie podczas wszystkich Mszy św. sprawowanych 1 września. Prosimy również wszystkich wierzących, aby w swoich oso- bistych modlitwach wzywali o zaprzestanie wszelkich konfliktów i wojen, wszelkiego terroru i wszelkiej przemocy oraz błagali o pokój dla wszystkich ludzi. Niech Maryja, Królowa Pokoju, wspiera nas w naszych prośbach i modlitwach swoim wstawiennictwem u swego Syna Jezusa Chrystusa.

† Kard. Reinhard Marx Metropolita Monachium i Fryzyngi Przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec † Abp Stanisław Gądecki Metropolita Poznański Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski Wiceprzewodniczący Rady Konferencji Episkopatów Europy † Abp Ludwig Schick Arcybiskup Metropolita Bambergu Współprzewodniczący Grupy Kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec † Bp Jan Kopiec Biskup Gliwicki Współprzewodniczący Grupy Kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec Dnia 1 września 2019 roku

197 Słowa przewodniczącego Episkopatu Polski na 1. Narodowy Dzień Pamięci Duchownych Niezłomnych

19 października 2019 roku

Po raz pierwszy obchodzimy dziś Narodowy Dzień Pamięci Duchownych Niezłomnych. W historii naszej Ojczyzny było wielu bohaterskich kapłanów, którzy nawet za cenę własnego życia bronili wiary i niepodległej Polski. To oni dodawali sił swoim rodakom, byli z nimi w najtrudniejszych chwilach, służyli im posługą duszpasterską i niejednokrotnie przelewali krew w obronie spraw, w które wierzyli. Pamiętając o martyrologii narodu polskiego, w tym polskich duchow- nych, modlitwą i pamięcią otaczamy dzisiaj kapłanów, którzy oddali życie w obronie naszej Ojczyzny. Niech heroiczni kapłani, m.in. ks. Ignacy Sko- rupka, św. Maksymilian Maria Kolbe, księża, którzy wraz z polskimi ofice- rami zginęli w Katyniu, Charkowie czy Miednoje, bł. ks. Jerzy Popiełuszko, umacniają nas w wiernym podążaniu za prawdą i dobrem, które zawsze są silniejsze od zła. To oni, swoją postawą udowodnili, że miłość do Boga, bliźniego i Ojczyzny ma ogromną siłę, która potrafi trwać wiele lat po ich śmierci. Niech więc ci odważni duchowni będą dla nas wszystkich wzo- rem i inspiracją do pogłębiania wiary i pracy dla dobra naszej doczesnej i wiecznej Ojczyzny.

198 ARCYBISKUP WARSZAWSKI

List arcybiskupa warszawskiego na Boże Narodzenie 2019 roku

1. „Dziecię nam się narodziło” (Iz 9,5) Umiłowani Bracia i Siostry! Liturgia Słowa Mszy Świętej Pasterskiej, sprawowana w Noc Narodzenia Pańskiego, rozpoczyna się fragmentem Izajaszowego proroctwa: Naród kroczący w ciemności ujrzał światło wielkie. Ewangelia zaś opisuje wypeł- nienie się tego proroctwa: Dziś w mieście Dawida narodził się nam Zbawi- ciel, którym jest Mesjasz Pan. Te dwa czytania, jak również fragment listu św. Pawła do Tytusa – piszącego: Ukazała się bowiem łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom – wprowadzają nas w klimat Bożego Narodzenia. Wspominamy dziś ubogie przyjście Syna Bożego w ludzkim ciele i rozważamy znaczenie tego wydarzenia dla życia każdego z nas i całej ludzkości. Tajemnica Bożego Narodzenia polega na tym, że Bóg w Jezusie Chry- stusie stał się Emmanuelem – Bogiem z nami, z nami wszystkimi. Przyszedł, aby zbawić każdego, bez wyjątku. Przyszedł jako małe, bezbronne dziecko. Narodził się w stajni, nie w pałacu, by każdy mógł do Niego przyjść, bez wcześniejszej zapowiedzi i zaproszenia. Tej nocy Bóg w Jezusie osobiście wszedł pomiędzy ludzi i pozostał z nami na zawsze, uczestnicząc w naszej historii. Oto DOBRA NOWINA, którą niesie ze sobą Boże Narodzenie. Ale przeżywając radość tego święta, jesteśmy przynagleni do refleksji i do dania osobistej odpowiedzi: na ile fakt, że Bóg stał się człowiekiem – Emmanuelem, zmienia moje życie. Bo nie o estetyczne przeżycie Bożego Narodzenia i związaną z nim tradycję chodzi. Święty Paweł poucza nas, że skoro ukazała się łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom, to mamy wyrzec się bezbożności i żyć rozumnie i sprawiedliwie na tym świecie. A tyle dzisiaj w świecie i naszej Ojczyźnie zawiści, gniewu, podej- rzeń i oskarżeń. Tak łatwo zniszczyć drugiego człowieka. Czy można wtedy spokojnie śpiewać kolędy?

199 Słowo stało się Ciałem. Stało się miłością. A moje słowa? Czy są to słowa prawdy, pojednania, przebaczenia i miłości, czy może słowa kłam- stwa, gniewu i nienawiści. Mamy prawo wymagać, aby język sprawujących władzę w Kościele i państwie, język w naszych mediach, a także w rodzi- nach i wspólnotach, był językiem prawdy i pokoju, wspólnego budowa- nia, a nie niszczenia. Boże Narodzenie nie jest okazją, by raz w roku być dobrym i kochającym. To początek drogi, aby dzięki łasce narodzonego Jezusa na nowo prze- myśleć swoje chrześcijańskie powołanie.

2. Jezus przynosi dar Boże Narodzenie to czas prezentów i darów. Chciałem podzielić się z Wami wspaniałym darem, który w tym roku Bóg dał Kościołowi i naszej Ojczyźnie. Jak już pewnie wiecie, Ojciec Święty Franciszek podpisał dekret beatyfikacyjny kardynała Stefana Wyszyńskiego Prymasa Polski. Jeśli Bóg pozwoli, 7 czerwca 2020 r. na Placu Piłsudskiego w Warszawie będziemy przeżywać radość beatyfikacji człowieka, który do końca zaufał Bogu i Matce Najświętszej, i który tego zaufania uczy nas całym swoim życiem. Przyszły Prymas urodził się w Zuzeli 3 sierpnia 1901 r., kiedy Polska była jeszcze pod zaborami. Rodzice uczyli go miłości do Kościoła i Ojczyzny, szacunku do drugiego człowieka i poszanowania dla pracy ludzkiej. 3 sierp- nia 1924 r. otrzymał święcenia kapłańskie we Włocławku, zaś 4 marca 1946 r. Pius XII mianował go Biskupem Lubelskim. 12 listopada 1948 r. został Arcy- biskupem Gnieźnieńskim i Warszawskim i jednocześnie Prymasem Polski, a w 1953 r. otrzymał godność kardynalską. Przez swoją posługę Kościołowi kard. Stefan Wyszyński dał się poznać jako wybitny duszpasterz, zatroskany nie tylko o sprawy wiary, lecz także o kraj i wszystkich jego obywateli, rów- nież rodaków żyjących poza jego granicami. Po słynnym memoriale Episkopatu Polski i zawartych w nim sło- wach Non possumus, wskazujących, że kompromisu ze złem nie będzie, 25 września 1953 r. Prymas został aresztowany i przewieziony do Rywałdu, a następnie do Stoczka Warmińskiego, później zaś do Prudnika i Komań- czy. Czas więzienia i odosobnienia – przez teksty, które wówczas napisał – odsłaniają głębię duchowej sylwetki kard. Wyszyńskiego. Mając świado- mość wyrządzonego mu zła, i zła, jakie spotkało Kościół przez fakt jego uwięzienia, ani przez chwilę nie przestał wierzyć w Boże prowadzenie. Całkowicie zjednoczony z Bogiem, nieustannie z Niego czerpał, aby potem

200 dawać innym. Ten zwykły człowiek był niezwykły swoją wiarą, swoim zaufaniem Bogu i Matce Najświętszej. Trzy lata zamknięcia i odsunięcia od powierzonej mu przez Boga misji traktował jako Jego szczególny dar – przygotowanie na późniejszą służbę Kościołowi i Polsce. Dzięki więzien- nym zapiskom poznaliśmy wielkiego Prymasa jako nauczyciela, ale przede wszystkim jako pokornego świadka, który swoją moc czerpie z Eucharystii. Eucharystia rodzi nowy rodzaj ludzki – napisał. Ona pozwala zapomnieć o sobie, aby żyć tylko dla Tego, który nie przyszedł, aby potępić, ale aby zbawić. Eucharystia sprawia, że człowiek przestaje się lękać o siebie. Dla- tego było możliwe, że wszystkim, którzy go skrzywdzili, z serca wyba- czył, nawet swoim przeciwnikom. W Stoczku 24 grudnia 1953 r. zanotował: Listu na święta od ojca nie otrzymałem, choć trudno mi sobie wyobrazić, by paczka była wręczona bez listu. Ale tę chęć okazania mi swej przewagi wybaczam swoim opiekunom. Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził. Jego powrót z więzienia w Komańczy i rozważne, pozbawione trium- falizmu zachowanie pozwoliły krajowi uniknąć rozlewu krwi, a kardynał, tak jak przed więzieniem, podjął rozmowy z rządem. Ta postawa, z jednej strony sprzeciwu wobec zła, a z drugiej – zachowania ładu społecznego, była obecna w życiu i nauczaniu Prymasa do końca jego posługi. Idzie tu o ostateczny prymat osoby ludzkiej w życiu społecznym – stwierdził. Dopiero z tego wyrasta twórcza funkcja oraz rola społeczna rodziny, która jest podstawowym miejscem życia i spełnienia się człowieka jako osoby. Stefan Wyszyński w swoim nauczaniu rodzinę ukazywał jako podstawową i naturalną wspólnotę. Jej rola w wychowaniu religijnym i obywatelskim jest najważniejsza. Troska o dobro wspólne, o dobro rodziny jest podstawowym obowiąz- kiem państwa. Pytał Prymas: Co to znaczy bonum reipublicae? I odpowia- dał: To znaczy dobro obywateli, dobro każdego człowieka w Ojczyźnie, narodzie, państwie. (…) Chcąc dobrze służyć Ojczyźnie, trzeba zwalczać w sobie szkodliwego ducha interesu, a wykształcić w sobie wrażliwość na dobro wspólne, jedynie słuszne i społecznie korzystne. Wzrost autorytetu Prymasa najbardziej dał się zauważyć w czasie kryzysów społecznych, które przyszło przeżywać Polakom w powojennej historii Polski. Jak bardzo ważne było działanie Prymasa na płaszczyźnie społecznej w tych czasach, świadczy fakt, że gdy ksiądz Prymas skończył 75 lat i złożył na ręce Ojca Świętego przepisaną prawem rezygnację ze swych funkcji kościelnych, ówczesne władze państwowe prosiły Stolicę Apostolską, aby jej nie przyjmowała ze względu na dobro kraju.

201 Dziękując Bogu za dar osoby ks. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, już dziś bardzo serdecznie zapraszam na uroczystości beatyfikacyjne do Warszawy. Betlejem łączy niebo z ziemią – pisał ks. Prymas – ale także sprowadza Boga między ludzi i uczy ich patrzeć na siebie braterskimi oczyma. Życzę każdemu z Was i Waszym rodzinom takiego patrzenia na siebie i zobacze- nia w każdym człowieku dobra, nie tylko w te święta. Życzę też dobrego przygotowania do beatyfikacji. Wszystkim, którzy są blisko Żłóbka, i tym, co daleko, z serca błogosławię

† Kazimierz kardynał Nycz Wasz biskup Warszawa, Boże Narodzenie 2019 r. List należy odczytać w Uroczystość Narodzenia Pańskiego, tj. 25 grudnia 2019 roku, na wszystkich Mszach świętych.

† Biskup Piotr Jarecki Biskup Pomocniczy w Archidiecezji Warszawskiej Wikariusz Generalny

Kardynał Kazimierz Nycz na konsystorzu w Rzymie Kardynał Kazimierz Nycz udał się w październiku do Watykanu, gdzie wziął udział w 6. konsystorzu zwołanym przez papieża Franciszka. Przy okazji wizyty w Rzymie odwiedził też swój rzymski kościół tytularny, bazy- likę św. Sylwestra i Marcina ai Monti. 5 października papież Franciszek włączył do kolegium kardynalskiego 13 nowych kardynałów. Od 2010 roku kard. Nycz jest członkiem Kongregacji: ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów oraz ds. Duchowieństwa, a od 2014 roku także członkiem Papieskiej Rady Kultury.

Komunikat po spotkaniu Kazimierza kardynała Nycza w Moskwie Kardynał Kazimierz Nycz pojechał we wrześniu do Moskwy, aby tam spo- tkać się z patriarchą moskiewskim, Cyrylem. 12 września odbyło się ich spotkanie w Klasztorze Daniłowskim.

202 KOMUNIKAT W czwartek 12 września 2019 r. Kardynał Kazimierz Nycz został przyjęty na audiencji przez Patriarchę Moskiewskiego i całej Rusi Cyryla w Klasz- torze Daniłowskim – najstarszym prawosławnym klasztorze w Moskwie, gdzie mieści się rezydencja patriarchy Moskwy i całej Rusi oraz siedziba Świętego Synodu Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Na spotkaniu był również obecny Nuncjusz apostolski w Rosji Arcybiskup Celestino Migliore. Serdeczne i życzliwe spotkanie było okazją do poruszenia aktualnych tematów duszpasterskich oraz do podkreślenia ważności relacji między naszymi Kościołami. Wspomniano o podpisaniu wspólnego przesłania do Narodów Polski i Rosji w Warszawie w sierpniu 2012 r., które było wyda- rzeniem znaczącym w historii naszych Kościołów. Stwierdzono również, że w budowaniu relacji między naszymi narodami, dużą rolę do spełnie- nia mają oba kościoły: Rosyjski Kościół Prawosławny i Kościół Katolicki w Polsce. W tym kontekście, zwrócono uwagę na możliwość wymiany młodych ludzi, często już studiujących w obu naszych krajach a także na pożyteczność spotkań ludzi na poziomie parafii. Podkreślono również, że wspólnym i ważnym obszarem działania naszych Kościołów jest obrona wartości i tradycji chrześcijańskich wobec coraz bardziej agresywnej laicy- zacji. Spotkanie zakończyło się wymianą darów i pamiątkowym zdjęciem.

Ks. Matteo Campagnaro sekretarz Arcybiskupa Metropolity Warszawskiego

Tytuł Ambasadora Koszalina dla kardynała Kazimierza Nycza Metropolita warszawski został uhonorowany tytułem Ambasadora Kosza- lina w związku z jubileuszem 750-lecia miasta. Dyplom wraz z pamiąt- kową, porcelanową kulą wręczyła mu Krystyna Kościńska, przedstawi- cielka Rady Miejskiej w Koszalinie 31 października 2019 roku w Domu Arcybiskupów Warszawskich. Tytuł jest formą uznania osób wspierających i promujących miasto Koszalin, a symbolem nadania tytułu jest porcela- nowa kula z jednym z zabytków Koszalina. Metropolita warszawski podziękował za przyznanie mu honorowego tytułu Ambasadora Koszalina i powiedział, że dobrze wspomina to miasto, w którym spędził trzy lata.

203 Kard. Kazimierz Nycz był biskupem koszalińsko-kołobrzeskim w latach 2004–2007. W gronie Ambasadorów Koszalina, oprócz metropolity warszaw- skiego, znaleźli się także Jacek Bromski, reżyser i prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich, prof. Leon Kieres sędzia Trybunału Konstytucyjnego czy dyplomata Krzysztof Majka. Na podst. awo/archwwa.pl

Konsekracja kościoła w parafii Świętej Rodziny w Warszawie Homilia Kazimierza kardynała Nycza wygłoszona podczas Mszy Świętej

29 września 2019 roku

Umiłowani bracia i siostry, drodzy bracia kapłani, goście dzisiejszej, tak ważnej konsekracji kościoła w Waszej parafii Świętej Rodziny, przede wszystkim jednak parafianie, którzy doczekaliście się poświęcenia Waszej świątyni Panu Bogu. Bóg chce tę świątynię przeznaczyć dla potrzebujących tego miejsca, domu, żeby budować Kościół będący wspólnotą. Kościół, którym my jesteśmy. Kościół, który jest dla nas wszystkich drogą prowa- dzącą do zbawienia. Wszystkich Was pozdrawiam i wszystkim Wam już teraz, na samym początku Mszy Świętej, dziękuję. Obiecuję Wam, że tę Eucharystię spra- wuję w Waszej intencji. Nie będę powtarzał słów ks. Wiesława. Z całym przekonaniem chciał- bym się pod nimi podpisać. Chciałbym wydobyć z pamięci kilka dat i osób. Pierwsze lata są niezwykle ważne dla Waszej parafii, już przecież nie- młodej, 25 grudnia mija bowiem 25 lat od jej powołania. W 1994 roku ks. Kardynał Józef Glemp, Wasz arcybiskup i Prymas Polski, erygował z parafii św. Józefa we Włochach nową parafię i nową wspólnotę para- fialną i posłał do niej nowego proboszcza, ks. Wiesława. Tak zaczęła się Wasza historia, której ważnym momentem jest dzisiejszy dzień. Konsekra- cja uwieńcza pewien etap i rozpoczyna nowy – należący do pokoleń, które będą budować Kościół żywy w tym budynku, zbudowanym przez Waszego proboszcza i przez Was. Nowe osoby będą szły drogą zbawienia, przyjmo- wania sakramentów świętych, głoszenia słowa Bożego, a przede wszystkim drogą pełnienia miłości w otoczeniu tej świątyni.

204 Po ustanowieniu nowej wspólnoty parafialnej rozpoczęła się bardzo szybko budowa kościoła. W budynku będącym jeszcze w stanie surowym została w 2000 roku odprawiona Msza Święta. Później zajęliście się upięk- szaniem świątyni. I wreszcie nadszedł czas konsekracji. Możecie wreszcie powiedzieć – Wasz proboszcz i Wy – że kościół jest przygotowany do konsekracji. Chciałbym podkreślić najbardziej to, że przez 25 lat potrafiliście połą- czyć budowanie kościoła – budynku – z budowaniem Kościoła – wspólnoty parafialnej. Równolegle prowadziliście wszystkie działania, poczynając od modlitwy, służące temu, żeby Bóg był uwielbiony i człowiek uświęcony. Żeby człowiek szedł drogą zbawienia. Dlatego dziś w dniu konsekracji, na początku tej homilii, pragnę wszyst- kim Wam podziękować. I tym, którzy budowali kościół dzisiaj konsekrowany. I tym, którzy równolegle, bo tylko takie budowanie jest poprawne, budowali żywy Kościół, złożony z ludzi. I tak rosła Wasza wspaniała parafia Świętej Rodziny. Tytuł parafii, jej patroni – Rodzina z Nazaretu, to niezwykle trafiony wybór, ponieważ rodzina zawsze była najważniejsza, nie tylko w Kościele, lecz także w społeczeństwie. Wiemy, jak rodzina, w pewnym sensie, jest obecnie ocenzurowana. Dlatego, że są w świecie, w Kościele, w Polsce też, takie siły, które chciałyby, jak powiedział na początku Wasz proboszcz, nadać rodzinie nową definicję. To znaczy zredefiniować jej rozumienie. Istnieją również napięcia w rodzinach, które ją osłabiają od wewnątrz. Rodzina osłabiona jest bardzo często zagrożona rozbiciem. Wiele mał- żeństw się rozpada. Wielu jest ludzi żyjących bez żadnego związku, na tak zwaną próbę. Przecież nikt im tego nie nakazuje. Nikt im nie każe korzystać z takiej mody. Bardzo często rodzicie rozgrzeszają młodych ludzi, którzy tak żyją. Przymykają oczy, pozwalają iść drogą mody wyznaczanej przez współczesny świat. Dlatego w Waszym kościele Świętej Rodziny otrzymujecie to wielkie zadanie – stania na straży małżeństwa i rodziny przez wszystkie działania, przede wszystkim przez wychowanie młodego pokolenia i dostarczanie mu przykładu, że możliwe jest wytrwanie z jedną osobą w małżeństwie do końca życia. Że jest możliwa w dzisiejszym świecie, pełnym rozmaitych pokus, wierność małżeńska i czystość małżeńska. Moi kochani, dziękuję Wam wszystkim za piękny, zbiorowy wysiłek budowania wspólnoty parafialnej. Dziękuję i samemu księdzu probosz- czowi, który od początku tworzył tę parafię i ją prowadził. Dziękuję za jego służbę duszpasterską. Za prace budowlane i sprawowanie pieczy nad prowadzeniem budowy.

205 Wiecie to lepiej niż ja, choć słyszałem od wielu osób, że kiedy było trzeba, a często tak się działo, był nawet kierowcą ciężarówki. Przywoził materiały do budowy kościoła. Pewnie nie dlatego, że nie było komu tego zrobić, lecz dlatego, żeby było tajniej, szybciej i sprawniej. Tego wymagała konkretna rzeczywistość. Nie zaniedbywał przy tym duszpasterstwa. Bardzo dziękuję wszystkim jego współpracownikom. Przez 25 lat, pod- czas budowy kościoła, służyło w tej parafii wielu wikariuszy, począwszy od ks. Marcina, który dziś czytał Ewangelię, którego pamiętacie jako swojego pierwszego wikarego. Obecnie pracują tutaj księża Jerzy, Marcin, Jarosław i Adam. Pamiętamy dziś o wszystkich, którzy towarzyszyli parafii, poma- gali parafianom i współpracowali z księdzem proboszczem. I o tych, którzy będą współpracować z nim także po konsekracji kościoła. Dziękuję wszystkim pomocnikom budowy. Wszystkim przewodnikom parafialnych grup apostolskich, charytatywnych, modlitewnych. Za to, że są i tworzą Kościół. I bardzo dziękuję Wam wszystkim. Nie byłoby tego kościoła, gdyby nie Wasza modlitwa i Wasza ofiara. Czasem duże, czasem drobne finansowe wspomaganie, ale z całego serca. Wkrótce nastąpi moment konsekracji. Słyszymy w pierwszym czytaniu o budowie Świątyni Jerozolimskiej, zadaniu, jakie otrzymał Salomon, król panujący po Dawidzie. Dokonał tego imponującego dzieła. Świątynię poświęcono. Wniesiono do niej Arkę, która do tej pory tułała się po różnych miejscach. O co martwi się Salomon? Bogu oddaje bez wahania nowo wzniesioną świątynię. Martwi się tylko o jedno. Boże Kochany, czy ta piękna świątynia, którą wybudowałem, zmieści Ciebie, który jesteś nieogarniony? Niech i Wam towarzyszy podobna troska, bo tak jak Salomon, chcecie tę świątynię, zbudowaną ludzkimi rękami, oddać Bogu i nigdy Mu jej nie wymawiać. Nigdy nie mówić: ja dałem więcej, ja mniej. Od tego momentu ofiarowania jej Bogu, Bóg najlepiej wynagrodzi Wam wszelki trud. W akcie konsekracji zawarta jest ważna prawda. Że Bóg nie zabiera tej świątyni dla siebie. Oddaje ją ludziom, ale już poświęconą Bogu, aby to miejsce służyło wyłącznie sprawom Bożym. Żeby nie używać go do innych, świeckich celów. Gdyby w świątyni miały miejsce wydarzenia nieprzysta- jące świętemu miejscu, oznaczało by to profanację. Od dziś jest to bowiem miejsce proklamowania Słowa Bożego, najważ- niejsze, będące obrazem Chrystusa i krzyża, na którym uobecnia się ofiara Chrystusa. Jest to miejsce konsekrowane.

206 Moi drodzy, przeczytaliśmy przed chwilą fragment Ewangelii o Zache- uszu. Ta Ewangelia mówi o poświęceniu świątyni, również dlatego, że ten fragment Ewangelii najtrafniej opisuje to, co dzieje się w czasie konsekracji kościoła i co dzieje się w czasie konsekracji człowieka. Pan Jezus przechodził obok Zacheusza, który ze wstydu, bo był niskiego wzrostu, siedział na drzewie. Był celnikiem, osobą nielubianą, w opinii swoich rodaków – grzesznikiem. Pan Jezus woła go, aby zszedł z drzewa, co już wzbudziło zdziwienie otocze- nia. Woła go i rozmawia z nim, a nawet wprasza się do jego domu. Ludzie myślą: jak to możliwe, że idzie do domu grzesznika w gościnę. Idzie do domu Zacheusza, aby przemienić jego dom. Zmiana dokonała się również w samym Zacheuszu. Połowę swego majątku rozdał ubogim. Zaczął chodzić za Jezu- sem. Przebywanie Jezusa w domu Zacheusza jest obrazem tego zamieszkania, jakie dokonuje się na chrzcie świętym. Przychodzi człowiek do Kościoła bądź zostaje przyniesiony przez rodziców, i Bóg pragnie w nim zamieszkać. Nie- zależnie, czy jest chrzczony jako małe dziecko, czy jako dorosły człowiek, Bóg chce uczynić z niego świątynię. Czyni się to pod osłoną znaków. Tym znakiem przy chrzcie świętym jest woda. Znakiem jest krzyżmo święte, ole- jem namaszczamy głowę ochrzczonego. Tym znakiem jest światło palącego się paschału. W momencie chrztu człowiek staje się świątynią Ducha Świętego. Najwspanialszą świątynią, jaką chce mieć Pan Bóg. W tym momencie, tak jak u Zacheusza – Bóg przychodzi w gościnę do grzesznika. Wszyscy jesteśmy ludźmi grzesznymi. Dlatego zgorszenie faryze- uszów nie miało sensu. Zabrakło im tylko jednego, spojrzenia we własne serce, uczynienia rachunku sumienia. Obrzęd konsekracji ma wszelkie znaki podobieństwa do sakramentu chrztu. Człowiek staje się najważniejszą świątynią Boga, a kościół staje się tak samo ważny dla nas przez symbol pokropienia wodą święconą i namaszczenia krzyżmem świętym. Nawet te miejsca, w których będziemy namaszczać świątynię i świecić świece przy każdej rocznicy konsekracji, nawet te miejsca mają znamiona podobieństwa do Zacheusza, ponieważ nazywamy je zacheuszkami. Świece umieszczane są w nich na znak, że Bóg zamieszkał w tej świątyni. I wresz- cie będzie światło, którym zostanie oświetlony kościół. Moi kochani, te znaki konsekracji mówią wszystko. Więcej przeży- jemy, kiedy własnymi zmysłami i sercem będziemy uczestniczyć w tej uroczystości, kiedy będziemy oddawać tę świątynię Bogu i czynić z niej mieszkanie Boga. A cały ten obrzęd, jak każdy ważny moment w życiu, poprzedzimy wezwaniem orędownictwa naszych świętych. Podczas poświęcenia będziemy modlić się tak, jak modlił się król Salomon.

207 Homilia Kazimierza kardynała Nycza wygłoszona podczas Mszy Świętej w XIX Dzień Papieski

Świątynia Opatrzności Bożej, 13 października 2019 roku Umiłowani bracia i siostry, dzisiaj Kościół w Polsce przeżywa XIX Dzień Papieski. Zatem we wszyst- kich parafiach, we wszystkich miejscach, w których żyjemy, będziemy dziękować Panu Bogu za 26 lat posługi papieża, św. Jana Pawła II. Pod- czas tegorocznego Dnia Papieskiego pragniemy przypomnieć sobie osobę Jana Pawła II, a także przybliżyć go tym, którzy go nie znali. Wspomi- nać jego świętość, wspaniałość jego modlitwy, miłości bliźniego, umiło- wanie Kościoła i Matki Najświętszej. Równocześnie chcemy postawić sobie pytanie, w jaki sposób myśleć razem z Janem Pawłem II? Czyli jak możemy dziś wydobywać z jego bogatej nauki to wszystko, co jest aktu- alne na nasze czasy, kiedy mija 15 lat od jego śmierci i 41 lat od początku jego pontyfikatu. W dzisiejszą niedzielę wszędzie wznosimy dziękczynienie Bogu za pontyfikat Jana Pawła II, a w sposób szczególny w tym miejscu – w Świą- tyni Bożej Opatrzności w Warszawie. Każda Eucharystia jest dziękczynie- niem, ale Eucharystia sprawowana tutaj, w Świątyni Bożej Opatrzności, do której ludzie przychodzą Panu Bogu dziękować i zawierzać swoje sprawy, jest tym miejscem szczególnym. A jest tym miejscem szczególnym także dlatego, że Kościół święty poprzez dzisiejsze czytania mszalne prowadzi nas po drogach dziękczynienia. Uczy nas słowo Boże, jak ważną rzeczą jest umieć dziękować Panu Bogu i ludziom. Często ubolewamy nad tym, że słowo dziękuję pojawia się w naszym słowniku codziennym dosyć rzadko. Dzisiaj mamy okazję usłyszeć i popatrzeć, w jaki sposób Naaman, który przyszedł do Elizeusza – izraelskiego proroka, został uzdrowiony, oczysz- czony z trądu, poprzez zanurzenie się w Jordanie, a potem przychodzi podziękować. Przynosi wielkie dary dla proroka, ażeby za to uzdrowienie, za ten cud i niewątpliwą łaskę dziękować, bo czuje potrzebę dziękczynienia. Prorok nie przyjmuje tych darów. Chce pokazać, że ten dar uzdrawiania, oczyszczania z trądu i wszelkiej choroby jest darem bezinteresownym. Również dzisiejsza Ewangelia mówi o dziękczynieniu. Pan Jezus uzdrawia dziesięciu chorych na trąd. Uzdrowieni odchodzą, ale jeden z nich powraca. To Samarytanin, a więc obcy. Reflektuje się wrócić, aby podzięko- wać Panu Jezusowi. I na co zwraca uwagę Pan Jezus? Pyta: gdzie jest tych

208 dziewięciu, bo przecież oni wszyscy zostali uzdrowieni. Czyżby Panu Jezu- sowi tak bardzo zależało, żeby cała dziesiątka mu dziękowała? Pan Jezus chce nas pouczyć, że dziękczynienie jest rzeczą piękną, szlachetną, należną Panu Bogu. Pan Jezus nas chce nauczyć dziękowania za wszystko, co otrzy- mujemy od Niego. I za to, co otrzymujemy od innych ludzi, dzięki którym nasze życie jest w ogóle możliwe. Uczy nas, że wspaniałą, piękną rzeczą jest dziękować. Dziękować Panu Bogu i ludziom. Jest taka piękna prefacja, którą czasem śpiewamy podczas Mszy Świętej. Zawiera ona słowa: „Nasze hymny pochwalne i uwielbienia niczego Tobie nie dodają. Ale są potrzebne dla naszego zbawienia”. Uczy nas Jezus postawy wdzięczności, tak bar- dzo potrzebnej w każdym czasie. Także dzisiaj. Abyśmy wszyscy potra- fili zachowywać się jak ten Naaman, i jak ten jeden uzdrowiony, abyśmy przychodzili do Jezusa, przychodzili do ludzi, i zwyczajnie, na co dzień, w domu, względem rodziców, względem dziadków, nauczyciela w szkole, potrafili używać słowa dziękuję i byli wdzięczni. Postawa wdzięczności jest daleka od roszczeniowości, od przekonania, że wszystko mi się należy. W tej świątyni i w sposób pełen wdzięczności chcemy Bogu dzię- kować i uczyć się dziękowania. Dzisiaj dziękujemy za św. Jana Pawła II i za nas wszystkich, którzy próbujemy poznawać i naśladować jego życie. Patrzymy na schyłek pontyfikatu Jana Pawła II, do tych lat sprowadzają nas słowa zawarte w haśle Dnia: „Wstańcie, chodźmy!”. Jan Paweł II użył tych słów z modlitwy Pana Jezusa w Ogrójcu jako tytułu swojej przedostatniej książki. Takimi słowami Pan Jezus budził apostołów i prosił, aby czuwali. Chciałbym powiedzieć, że niezależnie od wieku, sił, zawsze trzeba, abyśmy stawali i szli, aby głosić Ewangelię, pełnić swoje powołanie otrzy- mane od Pana Boga. Wspominamy podczas tegorocznego Dnia Papieskiego, jak w każdy Dzień Papieski, początek pontyfikatu, dzień wyboru papieża w roku 1978, wraz z tymi słowami, które wypowiedział papież u progu swojego ponty- fikatu: „Nie lękajcie się przyjąć Jezusa. Otwórzcie drzwi dla Chrystusa”. Jakże te słowa są potrzebne, kiedy świat zamyka się na Pana Boga. Kiedy świat zamyka się na Pana Jezusa. I właśnie z tego powodu nie może sobie poradzić ze swoimi problemami. Wspominamy również wszystkie pielgrzymki do ojczyzny, tę z roku 1979, podczas której w Warszawie Jan Paweł II wypowiedział słowa: „Nie da się zrozumieć człowieka bez Chrystusa. Pamiętamy jego homilie z Warszawy, Częstochowy, Krakowa, Gniezna, Wadowic, także wielkie bierzmowanie dziejów na Błoniach Kra- kowskich. Nie da się zrozumieć polskiej historii bez Chrystusa”.

209 Za to wszystko, bracia i siostry, dzisiaj dziękujemy w różnych miejscach naszej ojczyzny, także w Warszawie, także w tej świątyni. Chcemy dziękować i uczyć się dziękczynienia. Uczyć się wdzięczności. Chcemy także podczas tej świętej Eucharystii, którą sprawujemy, wrócić myślą do naszego chrztu. Za chwilę ochrzcimy dzieci. Módlmy się za nie i za ich rodziców, za świadków dojrzewania, rodziców chrzestnych. Dziękujmy za nich Panu Bogu. Dziękujmy za to, że kiedyś sami staliśmy się świątynią Ducha Świę- tego. Starajmy się, aby w naszym życiu i w naszym sercu widoczne było naśladowanie Jana Pawła II i uwielbienie Boga. Chciejmy Bogu dziękować za to wszystko, co od Niego otrzymujemy.

Homilia Kazimierza kardynała Nycza wygłoszona podczas Mszy Świętej na Cmentarzu w Palmirach

14 września 2019 roku Umiłowani bracia i siostry, wymienieni i pozdrowieni na początku tej Mszy Świętej przez ks. Tadeusza, przez pana dyrektora Narodowego Parku. Szcze- gólnie chciałbym wymienić pana wojewodę i Kapitułę Bielańską, jako dwóch ważnych współorganizatorów dzisiejszej uroczystości i na ich ręce złożyć podziękowanie tym wszystkim, którzy byli organizatorami tej uroczystości. Dzisiaj wspominamy osoby tutaj pochowane. To jest ten szczególny dzień, który ma już swoją tradycję, spotykamy się zawsze na początku września, w miesiącu, w którym przed 80. laty dotknęła Polskę okrutna II wojna światowa, rozpoczęta w naszym kraju. Jest to świecki powód, chciałoby się powiedzieć, dla którego tu dzisiaj jesteśmy, ale przecież także duchowy i etyczny. Ważne, byśmy pamiętali o tych wydarzeniach i potrafili wyrażać wdzięczność za dar życia pokoleń powojennych. Żyjemy dzięki ofierze, pracy, czasem śmierci tych, którzy walczyli w czasie wojny. Dzisiejsza uroczystość znajduje swoje dopełnienie w wydarzeniu, jakim jest tzw. Iskra Pamięci, upamiętniająca historię wojenną. Zorgani- zowane zostało w Warszawie i Zamościu. Wspominamy 1 i 17 września, kiedy to w sposób okrutny, zaplanowany, Polska została podzielona przez naszych dwóch sąsiadów. Nie chcemy o tym zapomnieć, dlatego też ta Msza św. i nasze spotkanie mają głęboki sens. 14 września przypada w Kościele święto Podwyższenia Krzyża Świętego. Chodzi również o pewien symbol – podwyższenie Chrystuso- wego Krzyża, jakie dokonało się właśnie tu, w Palmirach.

210 Znamy historię, tradycję, która miesza się trochę z legendą, ale jest piękna i prowadzi nas do początku chrześcijaństwa. Mówi ona o tym, że Helena, matka cesarza Konstantyna, tego, który wydał edykt mediolań- ski w roku 313, zapewniający wolność prześladowanym chrześcijanom, pojechała do Jerozolimy, aby szukać relikwii Krzyża świętego. Według tej tradycji szukała ich i je znalazła. Zapoczątkowało to wielki kult Krzyża św., jako znaku naszego zbawienia. Odtąd obchodzimy w Kościele święto Pod- wyższenia Chrystusowego Krzyża. Chrystus podwyższony został na krzyżu dla naszego zbawienia. Tak jak słyszymy w dzisiejszej Ewangelii, nie po to, aby kogokolwiek potępić, ale po to, aby zbawić. Za wszystkich umarł Jezus. Pragnie zbawienia wszystkich i do wszyst- kich zwraca się z wielkim apelem miłości do końca. Tej miłości, której wyraz dał w swojej śmierci na krzyżu, której obrazem jest Jego przebity bok i promienie wypływające z niego – krwi i wody, obmywające nasze grzechy i grzechy całego świata. Dzisiejsze nasze spotkanie można wpisać również w inne wydarzenie zatytułowane „Polska pod Krzyżem”, gromadzące dziesiątki, a może i setki tysięcy ludzi we Włocławku i w wielu innych miejscach Polski. Uczestni- czący w nim przyjmują zaproszenie Chrystusa: „Jeżeli kto chce iść za Mną, niech zaprze się samego siebie, niech każdego dnia weźmie swój krzyż i nich Mnie naśladuje”. Jest to wydarzenie modlitewne, które niesie ze sobą bardzo pozytywną i potrzebną deklarację. A mianowicie taką, że Polacy chcą budo- wać na wartościach, które płyną z krzyża. Na miłości bez końca i do końca. Na przebaczeniu. A przede wszystkim na tym wszystkim, co spełnia się na krzyżu i czego pragnie Jezus: „Kiedy na krzyżu wywyższony będę, przycią- gnę do siebie wszystkich”. Jak bardzo nam potrzeba tego fundamentu. Jak bardzo potrzebne nam to Jezusowe zawołanie z krzyża, abyśmy byli jedno. Żebyśmy się wzajemnie miłowali. Żebyśmy budowali nasze życie i życie społeczne naszej ojczyzny, niejako stojąc pod krzyżem Jezusa Chrystusa, bo tylko tam możemy znaleźć wszystko, co jest nam potrzebne, a czego nam cza- sem brakuje. Nie uciekamy od krzyża. Także wbrew tym wszystkim, którzy próbują krzyż z naszego życia wykreślić. Także wbrew tym, którzy mówią, że w życiu człowieka nie musi być krzyża. Nie musi być troski i cierpienia. My wierzymy Chrystusowi, który mówi: „Kto chce iść za Mną, niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje”. Znamienna jest analogia między zachowaniem Ludu Wybranego, o czym słyszymy w dzisiejszych czytaniach, a naszym zachowaniem. Naród zdążający do Ziemi Obieca- nej, wychodzący przez 40 lat z niewoli egipskiej, czasem narzeka, czasem szemrze przeciw Bogu. Pan Bóg doświadcza go w rozmaity sposób, także

211 plagami, i daje mu znak – symbol. Bóg, który kocha swój lud, każe Mojże- szowi powiesić węża na drzewie, żeby każdy, kto spojrzy na niego, został ocalony od śmierci. Pan Jezus, zapowiadając swoją mękę, przywołuje tamto wydarzenie: „Podobnie jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, aby wywyższono Syna Człowieczego”. Jezus nawiązał do Starego Testa- mentu, czyniąc spełnienie tamtej zapowiedzi przez swoją śmierć na krzyżu. Przez wieki zawsze dotykały człowieka różne trudności, człowiek szukał różnych sposobów na ich rozwiązanie. Czasem były to plagi, niebezpieczeństwa. Nie inaczej bywa i współcześnie. Pan Jezus chce nam powiedzieć: tak jak Moj- żesz i tak jak Ja na krzyżu, daję wam ten święty znak. Znak, który jest waszym zbawieniem i waszym ocaleniem. W ten sposób Pan Jezus na krzyżu wywyższa nas wszystkich. Także tych, którzy po ludzku stracili wszystko – zginęli podczas okrutnej wojny. W tym znaczeniu możemy dzisiaj mówić o podwyższeniu Chry- stusowego krzyża w życiu tych żołnierzy, którzy tutaj polegli, przedstawicielach inteligencji, którzy tutaj zostali zamordowani, często z tego powodu tylko, że byli Polakami, ludźmi wykształconymi, elitą polskiego narodu. Moi kochani, warto na koniec wspomnieć o wszystkich męczennikach. Także tych współczesnych, ginących w różnych częściach świata. Pamię- tajmy o umierających w czasach komunizmu w Polsce, w trudnych latach 50. czy 60., oraz później, w latach 80., którzy oddali swe życie za wolność ojczyzny i godne życie. Okazją ku temu jest rocznica urodzin ks. Jerzego Popiełuszki. Ten współczesny męczennik urodził się 14 września 1947 roku. Człowiek, kapłan, 35. rocznicę jego męczeńskiej śmierci będziemy obchodzić za niecały miesiąc. Przez jego wstawiennictwo będziemy modlić się do Boga za naszą ojczyznę. Będziemy też prosić o jego kanonizację.

Homilia Kazimierza kardynała Nycza wygłoszona podczas Mszy Świętej w parafii Ofiarowania Pańskiego w Warszawie

Uroczystość wprowadzenia relikwii świętych i błogosławionych

10 listopada 2019 roku

Umiłowani bracia i siostry, pozwólcie, że w tym ogólnym pozdrowieniu zawrę wszystkich tutaj obec- nych na tej wyjątkowej, szczególnej uroczystości, albowiem wymienienie

212 wszystkich z osobna, zgromadzonych w kościele Ofiarowania Pańskiego, nie jest właściwie możliwe. Wprowadzenie do świątyni relikwii świętych i błogosławionych jest jednym z ważnych i wielkich cudów. Raz jeszcze, niejako poprawiając ks. Prałata, pozwolę sobie wyjaśnić, dlaczego tu jesteśmy. Ksiądz Prałat tłumaczył już, jaki jest sens dzisiejszej uroczystości, dlatego swoją wypowiedź ograniczę do minimum. Bracia i siostry, znajdujemy się niedaleko Świątyni Opatrzności Bożej, do której co roku wprowadzamy relikwie nowych świętych. Kiedy mądrzy i wielcy teologowie zastanawiali się, w jaki sposób ukazać ludziom działanie Boga w Jego Opatrzności, to dość prędko odkryli, że drogą do tego jest mówie- nie o świętych. Zarówno tych żyjących dawniej, jak i dzisiejszych. Wierzymy, że są wśród nas, że jest ich obecnie także wielu. Każdy z nas jest bowiem powołany do świętości, w myśl powszechnego powołania do świętości. Wprowadzenie relikwii do Waszej parafii jest więc wydarzeniem nawiązującym do wielkiej prawdy o Bogu, który w swojej Opatrzności kieruje i rządzi nami, każdym z nas z osobna i całym światem. Jego obec- ność widać najpełniej, gdy prześledzimy biografie świętych. Chciałbym jeszcze raz wspomnieć o Świątyni Opatrzności Bożej. Otóż, w ubiegłym roku, kiedy przeżywaliśmy dziękczynienie i zawierzenie naszej ojczyzny z racji 100-lecia odzyskania niepodległości, tam, w Świątyni Opatrzności Bożej, wprowadziliśmy tradycję zapalania rokrocznie, 11 listo- pada, tzw. świecy niepodległości. Znamienna i znakomita jest historia tej świecy. Przywiózł ją do naszej ojczyzny papież, jeszcze w czasach rozbio- rów, przed 1918 rokiem. Powiedział wówczas: zapalicie tę świecę, kiedy odzyskacie niepodległość. Tak bardzo wierzył, że będziemy wolni i tak bar- dzo życzył nam odzyskania niepodległości. Żebyśmy mogli cieszyć się wol- nością, mimo że czasem bywa ona trudna. Po odzyskaniu niepodległości marszałek sejmu zapalił papieską święcę w katedrze. Potem przyszły trudne czasy okresu międzywojennego, wojny. Ta świeca miała swoje historie. I w tym miejscu, publicznie, pragnę wymienić nazwiska, które są związane z tą świecą. Mianowicie, biskup Józef Sebastian Pelczar, ten, który tuż po zapaleniu świecy wygłosił słynne kazanie. Tłumaczył wówczas sens światła świecy. Jego słowa są aktualne do dzisiaj. Osobą, która znalazła i odnowiła świecę, był obecny z nami ks. prałat Wiesław Kądziela. Niepodległość i wolność są jak świeca, mówią i przypominają. Trzeba za nie nieustannie dziękować. Za każdy moment wolności, nie tylko po roku 1918. Troska o ojczyznę wymaga nieustannego zawierzania Bogu. Dlatego tutaj jesteśmy w przededniu odzyskania przez Polskę niepodległości.

213 Przywołałem ten symbol świecy, aby podkreślić historię świętych i błogosławionych, których relikwie wprowadzamy dziś do świątyni, zwią- zanych z wolnością. Z wolnością nadającą tożsamość. Taką, którą każdy w swoim życiu powinien pielęgnować i szanować. To jest ta wolność, ku której wyzwolił nas Chrystus. Jesteśmy za nią odpowiedzialni. Możemy dziękować Bogu za niepodległość 1918 roku, wywalczoną przez naszych ojców i praojców. Wolność jest bowiem jedną z największych wartości. Dlatego naszym obowiązkiem i zobowiązaniem jest troszczyć się o nią, bronić jej. Także tej wolności wewnętrznej, zagrożonej z powodu rożnych spraw świata, poprawności, które każą nam korzystać z wolności w sposób nieodpowiedzialny, wręcz swawolny, albo czynić z niej abso- lutną wartość. Może być ona rozumiana tak, że człowiek zapomina o innych ludziach, żyjących obok, którzy również pragną być wolni. Nie wolno nam nikogo ranić ani zadawać komukolwiek bólu. Tego uczył nas kardynał Ste- fan Wyszyński. Ukazywał rozróżnienie między grzesznym człowiekiem a złem, które człowiek czyni. Nie wolno poniewierać człowieka z powodu jego uczynków, lecz należy dokonać rozróżnienia: grzech a grzesznik. W 1966 roku, 24 czerwca, kardynał wygłosił w archikatedrze warszaw- skiej kazanie z okazji millenium chrześcijaństwa. Poświęcił je tematowi miłości bliźniego: miłości nieprzyjaciół, miłości najbliższych. Powiedział wówczas zdanie, do którego często wracam. Jakże aktualne także dzisiaj: „Kto nienawidzi, ten już przegrał”. Również tak odnosił się do swoich bli- skich, współpracowników, także wtedy, gdy ci próbowali narracji nienawist- nej wobec tych, którzy prześladowali ks. Prymasa. Nie tylko, że sam tak nie spostrzegał innych, lecz stanowczym tonem upominał swoich najbliższych: tak nie wolno, to są ludzie. Nawet jeżeli błądzą, nawet przy swojej złej woli nie przestają być ludźmi. Trzeba szanować ich człowieczeństwo, które jest darem Pana Boga. Ja wiem, że to jest trudne. Dlatego, że nie jest prosta miłość wszelaka, która jest dawaniem siebie, swojego czasu innym ludziom. A miłość nieprzyjaciół jest bardzo trudna. Przykład takiej miłości ukazał Pan Jezus – w swoim nauczaniu, a zwłaszcza wtedy, gdy z wysokości krzyża modlił się za tych, którzy Go ukrzyżowali. Jeśli chcemy być prawdziwymi uczniami Jezusa, powinniśmy poważnie podchodzić do tego, co On robił, bez zbędnego retuszowania i rozmiękczania treści nauczania, jak to próbuje czynić dzisiejszy świat z Ewangelią. Mamy ją głosić z pełną miłością. Moi drodzy, chciałbym dodać jeszcze jedno. W modlitwie Te Deum śpiewamy: Niech będzie uwielbiony Bóg w swoich świętych. Kult świętych i nasze świadectwo o ich życiu nie może być opowiadaniem o sobie. Pamię- tajmy o tym przed beatyfikacją kard. Wyszyńskiego. Trzeba tak opowiadać

214 o świętych, aby ukazywać działanie Boga w ich życiu. Niech będzie Bóg uwielbiony w swoich świętych. To przyjmijmy jako najgłębszy fundament kultu świętych. Po uwielbianiu Boga przez świętych i w świętych dopiero na drugim miejscu jest poznawanie ich życia i modlitwa przez ich wsta- wiennictwo do Pana Boga. Gdy poznamy życie świętych, następuje czas na ich naśladowanie, są oni bowiem naszymi przewodnikami w drodze do świętości. Relikwie są w tym kontekście znakiem, jaki daje nam Kościół. Odsyłają nas do osoby świętego, jak również do samego Boga i skłaniają do naśladowania Jezusa Chrystusa. I tylko wtedy kult świętych i oddawanie czci ich relikwiom ma sens. Po tej Mszy Świętej umieścimy relikwie świętych i błogosławionych w Waszym kościele, żeby parafianie i wszyscy nawiedzający świątynię mogli modlić się do Boga przez wstawiennictwo świętych. Módlmy się za wolność ojczyzny, którą ponad 100 lat temu odzyska- liśmy, którą odzyskiwali wielokrotnie nasi ojcowie przez przeszło 1000 lat istnienia naszego państwa. Módlmy się także o wewnętrzną niezawisłość od cudzych poglądów sprzecznych z Ewangelią. Módlmy się o wewnętrzną wolność, ku której wyzwala nas Chrystus. Żebyśmy naśladowali świętych we wszystkim, także w oddawaniu się miło- sierdziu Bożemu, gdyż święci, nie będąc bezgrzesznymi, wiedzieli, co mają zrobić ze swoją grzesznością. Do kogo mają się udać, żeby miłosierny, dobry, wszechmogący Bóg w swoim wielkim miłosierdziu mógł przywró- cić ich na drogę ku świętości. Święci uczą nas ciągłego czuwania, takiego, o jakim mówi Ewangelia, gdy wspomina panny mądre, roztropne. Jak do lamp naszego życia wlewać oliwę dobrych czynów, Bożej łaski. Jak otwie- rać serce na Boże miłosierdzie. Podobnie jak matka uczy swych synów machabejskich, co jest w życiu najważniejsze i za co warto życie oddać. Żebyśmy byli wierni swemu sumieniu, mieli je starannie ukształtowane. Są wśród Waszych relikwii relikwie świętych, którzy walczyli w obro- nie podstawowych wartości – chciałoby się powiedzieć – nienegocjowa- nych, i potrafili poddać tej walce całe swoje życie, aż po męczeństwo. Dla- tego prośmy, by dzisiaj wstawiali się oni za nami, w czasie tej Eucharystii. Módlmy się też za naszą ojczyznę. Amen.

215 KURIA METROPOLITALNA WARSZAWSKA

Kapłani Archidiecezji Warszawskiej odznaczeni godnościami kościelnymi

Warszawa, Wigilia Bożego Narodzenia, 24 grudnia 2019 roku

PRZYWILEJ ROKIETY I MANTOLETU W KOLORZE CZARNYM - Ks. Sławomir Abramowski, proboszcz Parafii Świętego Jana Pawła II w Warszawie, w dekanacie jelonkowskim; - Ks. dr Paweł Dudziński, rezydent w Parafii Świętego Michała w Warsza- wie, w dekanacie mokotowskim; - Ks. Dariusz Furmanik, wikariusz Parafii Świętego Aleksandra w Warsza- wie, w dekanacie śródmiejskim i diecezjalny duszpasterz głuchoniemych; - Ks. Pedro José Guzmán Ardila, prefekt w Archidiecezjalnym Seminarium Misyjnym „Redemptoris Mater” w Warszawie; - Ks. dr Jerzy Jastrzębski, wikariusz w Parafii Nawiedzenia NMP w War- szawie, w dekanacie staromiejskim, diecezjalny asystent kościelny Akcji Katolickiej AW; - Ks. Jarosław Kucharczyk, proboszcz Parafii Matki Bożej Szkaplerznej w Warce, w dekanacie wareckim i wicedziekan tego dekanatu; - Ks. Dariusz Kuczyński, proboszcz Parafii Świętego Jana Apostoła i Ewan- gelisty w Warszawie, w dekanacie ursuskim; - Ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik prasowy Archidiecezji Warszawskiej.

KANONIK PROTEKTOR KAPITUŁY KAMPINOSKO-BIELAŃSKIEJ - Ks. Wiktor Ojrzyński, proboszcz Parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Warszawie; w dekanacie jelonkowskim i duszpasterz leśników.

216 KANONICY KAPITUŁY OPATRZNOŚCI BOŻEJ W WILANOWIE - Ks. Wojciech Kołakowski, proboszcz Parafii Przemienienia Pańskiego w Jeziórce, w dekanacie grójeckim i krajowy duszpasterz ogrodników – kanonik honorowy Kapituły; - Ks. Andrzej Wieczorek, proboszcz Parafii Świętego Klemensa w Nada- rzynie, w dekanacie raszyńskim – kanonik honorowy Kapituły; - Ks. Stefan Kotwiński, proboszcz Parafii Nawiedzenia NMP w Warszawie, w dekanacie staromiejskim – kanonik gremialny Kapituły; - Ks. Andrzej Krynicki, proboszcz Parafii Świętej Anny w Piasecznie, w dekanacie piaseczyńskim i dziekan tego dekanatu – kanonik gremialny Kapituły.

Medale „Za zasługi dla Archidiecezji Warszawskiej” W uroczystość Objawienia Pańskiego, 6 stycznia 2020 roku, 26 osób zostało uhonorowanych przez kard. Kazimierza Nycza Medalem „Za zasługi dla Archidiecezji Warszawskiej”. Odznaczenia zostały wręczone w archikate- drze św. Jana Chrzciciela.

Medale otrzymali: - Barbara Gancarczyk-Piotrowska, ps. Pająk i Teresa Potulicka-Łatyńska, ps. Michalska. Obie były sanitariuszkami harcerskiego batalionu Armii Krajowej „Wigry”. 16 sierpnia 1944 roku pomogły ks. Wacławowi Karło- wiczowi wynieść z płonącej archikatedry figurę Cudownego Pana Jezusa Baryczkowskiego; - prof. Mariz Lubryczyńska z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, która podjęła się konserwacji figury Cudownego Pana Jezusa ze stołecznej archi- katedry; - dr Ewa Korpysz, od lat 80. związana z Muzeum Archidiecezji Warszaw- skiej. Obecnie jako starszy kustosz tej placówki sprawuje opiekę nad jej zbiorami. Przed laty inwentaryzowała zbiory oraz kolekcję im. Jana Pawła II Fundacji Państwa Porczyńskich; - Anna i Marek Kalbarczykowie z parafii św. Maksymiliana Kolbego w Warszawie, małżeństwo z 40-letnim stażem, które wychowało sześcioro dzieci, związani są z Drogą Neokatechumenalną. Pan Marek Kalbar- czyk jest ponadto ekonomem Archidiecezjalnego Seminarium Misyjnego

217 „Redemptoris Mater” od początku jego istnienia. Oboje należą do Rady Duszpasterskiej Archidiecezji Warszawskiej; - Anna i Jakub Bartakowie, oboje są z zawodu inżynierami, również zaan- gażowanymi w Drogę Neokatechumenalną. Są katechistami, przygotowują grupy młodzieży do bierzmowania; - Jolanta i Krzysztof Walewscy z parafii Wspomożycielki Wiernych na Cho- miczówce, głoszą katechezy i ewangelizują; - s. Teresa Górczyńska, urszulanka Serca Jezusa Konającego, która prze- wodniczy dynamicznie rozwijającej się wspólnocie „Matki w modlitwie” w parafii św. Jadwigi w Milanówku, gdzie zajmuje się również sprawami kancelaryjnymi; - dr Stanisław Popławski, socjolog, m.in. odpowiedzialny za formację Akcji Katolickiej w parafii Wniebowstąpienia Pańskiego w Warszawie; - Ryszard Sadkowski z parafii Opatrzności Bożej na Ochocie, który codziennie od 50 lat służy przy ołtarzu. Obecnie jako nadzwyczajny szafarz Komunii świętej co niedzielę odwiedza chorych z Komunią świętą, pomaga też w Domu Opieki Społecznej „Chemik”, posługując przy nabożeństwach; - Robert Wolko z parafii Wniebowzięcia NMP w Konstancinie-Jeziornie, od 35 lat prowadzi zespół muzyczny „Boża Radość” oraz scholę dziecięcą; - inż. Barbara Komor z parafii Wniebowstąpienia Pańskiego w Warsza- wie, przed laty bardzo aktywna w czasie budowy pierwszego kościoła na Ursynowie, obecnie angażuje się w Akcji Katolickiej i w działania na rzecz ochrony życia poczętego; - inż. Cezary Hellich z parafii Matki Bożej Częstochowskiej na Powiślu, od lat angażuje się w dzieła parafialne, prowadzi kronikę parafialną, wspiera też organizacje charytatywne parafii i diecezji; - inż. Ewa Gałązka z parafii św. Jakuba na Ochocie, zaangażowana w dzia- łania w parafii; - inż. Grzegorz Parzyński, również z parafii św. Jakuba na Ochocie, specja- lista w zakresie konstrukcji budowlanych, który służy pomocą w licznych sprawach technicznych i budowlanych; - Grażyna Musiatowicz, pomaga ubogim, chorym, seniorom i samotnym matkom, a od 36 lat kieruje parafialną Caritas w warszawskiej parafii Wnie- bowstąpienia Pańskiego; - Barbara Zdolińska, od 30 lat jest organistką w parafii św. Jadwigi w Mila- nówku. Swoim chrześcijańskim życiem daje codzienne świadectwo wiary; - Grzegorz Pietrzak, organista i katecheta z parafii św. św. Apostołów Piotra i Pawła w Drwalewie;

218 - Stanisław Binkiewicz, również z parafii św. św. Apostołów Piotra i Pawła w Drwalewie, prezes parafialnego oddziału Akcji Katolickiej i popularyza- tor czytelnictwa prasy katolickiej; - Ireneusz Komorowski z tej samej parafii, działacz Akcji Katolickiej, zaan- gażowany w życie Kościoła i życie społeczne; - Robert Godziszewski z parafii św. Józefa w Warszawie, wolontariusz, zakrystianin i kościelny; - Czesław Manulik również z parafii św. Józefa w Warszawie, nadzwy- czajny szafarz Komunii świętej. Medale „Za zasługi dla Archidiecezji Warszawskiej” przyznawane są dwa razy w roku: w uroczystość Objawienia Pańskiego – 6 stycznia i w uroczystość patronalną stołecznej archikatedry św. Jana Chrzciciela – 24 czerwca. Otrzymują je przede wszystkim świeccy zaangażowani w prace na rzecz diecezji lub parafii.

Polityka w służbie dobra wspólnego Tak uczy Kościół

Biskup Piotr Jarecki

I. Społeczna misja Kościoła Każda osoba ludzka, obdarzona niezbywalną godnością i społeczną naturą, powołana jest do nawiązywania autentycznych relacji z innymi ludźmi, budo- wania wspólnoty, odpowiedzialności za nią i życia nią, by w atmosferze wza- jemnej życzliwości, solidarności i współpracy, wzajemnego ubogacania się tworzyć społeczność ludzką na miarę człowieka, istoty rozumnej i wolnej, w której to społeczności każdy człowiek będzie mógł integralnie się rozwijać w ramach wspólnego dobra. Kościół powołany do tego, aby być „w Chrystu- sie jakby sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjedno- czenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego” (KK, n. 1). Jakie owoce przynosi w naszym społeczeństwie tak rozumiana misja Kościoła? W naszej Ojczyźnie obserwujemy niestety narastające podziały, wza- jemną wrogość, wyniszczające konflikty, brak woli budowania wspólnoty – mimo różnic – które są przecież nieodłącznymi elementami każdej rze- czywistości społecznej. Te wyniszczające konflikty źle świadczą o naszej kulturze – indywidualnej i zbiorowej. Jest to szczególnie bolesne w cza- sie, kiedy obchodziliśmy stulecie odzyskania niepodległości przez naszą

219 Ojczyznę. Czy naród i społeczność wewnętrznie skłócona, nie potrafiąca budować jedności wśród wielości może zasługiwać na miano niepodle- głej? Czy ciągle wzrastająca i podsycana wrogość, a nawet nienawiść, nie zniewalają człowieka i narodu? Czy nie czynią z narodu bezkształtnego tłumu, masy społecznej, która może być łatwo manipulowana przez róż- nego rodzaju ideologie, przedstawicieli partykularnych interesów, a nawet środowiska wrogie naszej Ojczyźnie? Rozdźwięk między pięknymi sło- wami wypowiadanymi podczas uroczystych celebracji a czynami będącymi zaprzeczeniem tych słów świadczy o głębokim kryzysie moralnym i swego rodzaju kulturowej schizofrenii. To smutne zjawisko dotyczy także członków Kościoła Chrystusowego. Sytuacja, w której się znajdujemy, stanowi więc wyzwanie dla Kościoła, który poprzez nauczanie, uświęcanie i caritas chrześcijańską, ma przy- czyniać się do budowania autentycznej wspólnoty sióstr i braci, wzajem- nie na siebie otwartych, wzajemnie sobie pomagających, wzajemnie się ubogacających i wspólnie – bez wykluczania nikogo – budujących dobro wspólne naszej Ojczyzny. Jest to dobro całego człowieka, każdego czło- wieka i wszystkich ludzi. Zaangażowanie w sprawy społeczne Kościół traktuje jako konstytutywną cechę swojej ewangelizacyjnej misji. Kościół zajmuje się tymi kwestiami nie po to, aby zdobyć dla siebie jakieś przywileje. Nie po to także, by opo- wiedzieć się za jedną lub drugą stroną konfliktu politycznego. Kościół czyni to dlatego, gdyż traktuje ewangelizację jako uobecnianie Królestwa Bożego w świecie. Głosi też, że zaangażowanie na rzecz sprawiedliwości społecz- nej jest istotną częścią dzieła ewangelizacji oraz jest przekonany, że nie ma prawdziwego rozwiązania kwestii społecznej poza Ewangelią (por. CA, n. 5). Przywołajmy w tym kontekście słowa papieża Franciszka: „Pasterze, korzystając ze zdobyczy różnych nauk, mają prawo wydawać opinię na temat wszystkiego, co dotyczy życia osób, ponieważ zadanie ewangelizacji pociąga za sobą i wymaga integralnej promocji każdego człowieka. Nie można już dłużej twierdzić, że religia powinna się ograniczać do sfery prywatnej i że istnieje tylko po to, by przygotować dusze do nieba. Wiemy, że Bóg pragnie szczęścia swoich dzieci także na tej ziemi, chociaż powołane są do wiecznej pełni, ponieważ stworzył On wszystko do użytkowania (1 Tym 6,17), aby wszyscy mogli z tego korzystać. Wynika stąd, że nawrócenie chrześcijańskie wymaga, abyśmy rozważyli ponownie w pierwszym rzędzie to, co dotyczy ładu społecznego i realizacji dobra wspólnego” (EG, n. 182). Wiele jest przyczyn konfliktów i deficytu ładu społecznego w naszej Ojczyźnie. Niewątpliwie powinniśmy pracować nad podnoszeniem kultury

220 relacji międzyosobowych i pracować nad spoistością społeczeństwa, nad kapitałem ludzkim i kapitałem społecznym. Ta praca formacyjna powinna być prowadzona w wielu środowiskach poczynając od rodziny, przez szkołę, na różnych jej poziomach, zrzeszenia społeczne, parafie, instytucje kultury, środki społecznego przekazu, media społecznościowe. W ostat- nim czasie jednym ze źródeł konfliktów, jakby ich ogniskiem, jest życie publiczne naszej Ojczyzny: władza polityczna, demokratyczne państwo, podział władz państwowych. Powodem owych konfliktów są przeprowa- dzane zmiany systemowe, które – zdaniem wielu – ze względu na stawiane cele, a przede wszystkim stosowane metody, sprzeciwiają się demokratycz- nemu państwu prawa i podmiotowości społeczeństwa. Dlatego trzeba przy- pominać naukę Kościoła dotyczącą tych kwestii.

II. Istota polityki Bardzo ważnym zadaniem w życiu obywatelskim i społeczno-politycznym jest przywrócenie polityce właściwego, naturalnego znaczenia. Obserwa- cja życia politycznego w naszym kraju skłania bowiem niejednokrotnie do stwierdzenia, że praktyczna realizacja polityki daleko odbiega od jej ideału, a nawet zaprzecza jej naturze. W najszerszym tego słowa znaczeniu polityka jest sztuką takiego urządzenia rzeczywistości społecznej, aby każdy czło- wiek mógł jak najpełniej i jak najszybciej się rozwijać, respektując prawa i obowiązki innych osób. Każdy człowiek, jako istota rozumna i wolna, a w związku z tym odpowiedzialna, ma prawo i obowiązek uczestniczyć w tym zadaniu. Ale są wśród nas tacy obywatele, którzy angażują się w tę dziedzinę ex professo, profesjonalnie. Chodzi o osoby uczestniczące aktywnie w samorządach, w partiach politycznych, w różnych instytucjach państwa. To oni właśnie, w szczególny sposób, powinni kierować się w swojej pracy właściwą koncepcją polityki. Sfera ta należy do kompetencji ludzi świeckich. Kościół wysoko ceni tę dziedzinę aktywności społecznej człowieka. Nauka społeczna Kościoła nazywa politykę jedną z najwyższych form miłości bliź- niego. Papież Pius XI, w przemówieniu do katolickich środowisk uniwersytec- kich, użył określenia „miłość polityczna” i stwierdził, że polityka jest najszerszą przestrzenią miłości ustępującą tylko rzeczywistości religijnej. Paweł VI nauczał, że „polityka jest wymagającym sposobem – chociaż nie jedynym – zaangażo- wania chrześcijańskiego w służbie innym” (OA, n. 46). Naukę tę potwierdza także Benedykt XVI: „Obok dobra jednostek istnieje dobro związane z życiem społecznym osób: dobro wspólne. Jest to dobro „nas wszystkich”, czyli poszcze- gólnych osób, rodzin oraz grup pośrednich tworzących wspólnotę społeczną… Tym bardziej skutecznie kochamy bliźniego, im bardziej angażujemy się na rzecz

221 dobra wspólnego, odpowiadającego również jego rzeczywistym potrzebom. Każdy chrześcijanin wezwany jest do tej miłości zgodnie ze swoim powołaniem i swoimi możliwościami oddziaływania w polis. Taka jest droga instytucjonalna – możemy także powiedzieć polityczna – miłości, nie mniej ważna i wyrazista niż miłość urzeczywistniająca się w bezpośrednim kontakcie z bliźnim, bez insty- tucjonalnych mediacji w polis… Gdy działalność człowieka na ziemi jest inspi- rowana i wspierana przez miłość, przyczynia się do budowania powszechnego miasta Bożego, do którego dążą dzieje rodziny ludzkiej” (CiV, n. 7). Taką koncepcję polityki i taki jej styl powinni przyjąć w swej dzia- łalności politycznej ludzie wierzący – katolicy, ale także wszyscy ludzie dobrej woli pragnący przez swe zaangażowanie polityczne budować dobro wspólne naszej Ojczyzny. II Sobór Watykański naucza: „Ci, którzy pra- gną wykonywać zawód polityka i posiadają odpowiednie uzdolnienia, niech przygotowują się do uprawiania tej sztuki zarazem trudnej i bardzo szlachetnej i starają się ją wykonywać, nie pamiętając o dobru własnym i korzyściach materialnych. Moralnie nienaganni i mądrzy zarazem niech występują przeciwko niesprawiedliwości, uciskowi, przemocy i nietole- rancji, czy to jednego człowieka, czy partii politycznych; z uczciwością, sprawiedliwością, a także miłością i polityczną odwagą niech poświęcają się dobru wspólnemu” (KDK, n. 75).

III. Natura i cel władzy Kwestią, która wymaga poważnego namysłu, przeprowadzenia rachunku sumienia i wprowadzenia niezbędnych korekt jest temat rozumienia i stylu sprawowania władzy państwowej w społeczeństwie. Konieczność istnie- nia władzy jest konsekwencją społecznej natury człowieka. Społeczność ludzka nie może być uporządkowana i owocna, jeśli nie ma w niej władzy, która zapewnia porządek i przyczynia się do budowania dobra wspólnego. Władza jednak nie może przekształcić się w siłę niekontrolowaną. Powinna odznaczać się zdolnością rządzenia zgodnie ze wskazaniami prawego rozumu i czerpać moc obowiązywania z porządku moralnego. Zgodnie z nauczaniem społecznym Kościoła główną racją prawowierno- ści władzy publicznej jest jej zaangażowanie na rzecz wspólnego dobra. Stąd nawet demokratyczny jej wybór nie jest wystarczającym kryterium jej pra- womocności. Dobro wspólne polega na poszanowaniu praw i obowiązków ludzkiej osoby. Dlatego głównym zadaniem sprawujących władzę w pań- stwie jest uznanie, poszanowanie, ochrona i promocja tych praw oraz uła- twianie wypełniania odpowiadających tym prawom obowiązków. Podstawą legitymacji władzy nie jest jedynie wynik wyborów, ale także przestrzeganie

222 praw człowieka. Historia uczy, że istnieje niestety możliwość przekształce- nia się władzy zdobytej w drodze demokratycznych wyborów w dyktaturę, nie respektującą przyrodzonych i niezbywalnych praw osoby ludzkiej, które są niepodważalnym suwerenem. „Do wartości podstawowych i koniecznych należy z pewnością godność każdej ludzkiej osoby, poszanowanie jej niena- ruszalnych i niezbywalnych praw, a także uznanie «dobra wspólnego» za cel i kryterium rządzące życiem politycznym” (EV, n. 70). II Sobór Watykański naucza: „Wspólnota polityczna istnieje zatem ze względu na dobro wspólne, w którym uzyskuje pełne usprawiedliwienie i zna- czenie, i z którego czerpie pierwotne, właściwe sobie prawo. Dobro wspólne obejmuje zaś sumę tych warunków życia społecznego, dzięki którym ludzie, rodziny i grupy społeczne mogą w pełniejszy i szybszy sposób osiągnąć swoją własną doskonałość. We wspólnocie politycznej jednakże jednoczy się wielu rozmaitych ludzi i słusznie mogą oni skłaniać się ku różnym poglądom. Aby zatem wspólnota polityczna nie ulegała rozerwaniu w wypadku, gdyby każdy szedł jedynie za własnym zdaniem, potrzebna jest władza, która kierowałaby siły wszystkich obywateli ku dobru wspólnemu, nie w sposób mechaniczny ani autorytarny, lecz przede wszystkim jako siła moralna, która opiera się na wolności i świadomości wagi podjętego zadania… Władza polityczna, czy to we wspólnocie jako takiej, czy też w reprezentujących państwo instytu- cjach, powinna być sprawowana zawsze w granicach porządku moralnego dla osiągania dobra wspólnego, i to rozumianego dynamicznie, w zgodzie z porządkiem prawnym legalnie już ustanowionym lub takim, który dopiero powinien być ustanowiony” (KDK, n. 74). Z punktu widzenia nauki społecznej Kościoła bezsporne jest, że władzę trzeba podporządkować prawu, po to, by była ona mądrze sprawowana. Nie powinno obowiązywać prawo silniejszego, ale siła prawa. Władza kontro- lowana i kierowana przez prawo chroni przed przekształceniem się w prze- moc, która jest władzą bez prawa czy przeciw prawu.

IV. Demokracja integralna Po trudnych latach zniewolenia komunistycznego budujemy – od z górą 30. lat – demokratyczną rzeczywistość naszej Ojczyzny. Dzięki pomocy Boga i zaangażowaniu szlachetnych ludzi, kierujących się dobrem Rzeczy- pospolitej, osiągnęliśmy wiele. Jednak – tak jak w każdej rzeczywistości społeczno-politycznej – nie uniknęliśmy błędów. Pozostają problemy do rozwiązania i pojawiają się nowe wyzwania. Wszystkim zaangażowanym w budowanie dojrzałej demokracji w naszej Ojczyźnie należą się słowa wdzięczności. Kościół bowiem – jak naucza Jan Paweł II – „docenia

223 demokrację jako system, który zapewnia udział obywateli w decyzjach poli- tycznych i rządzonym gwarantuje możliwość wyboru oraz kontrolowania własnych rządów, a także – kiedy należy to uczynić – zastępowania ich w sposób pokojowy innymi. Nie może zaś demokracja sprzyjać powstawa- niu wąskich grup kierowniczych, które dla własnych partykularnych korzy- ści albo dla celów ideologicznych przywłaszczają sobie władzę w Państwie. Autentyczna demokracja możliwa jest tylko w Państwie prawnym i w opar- ciu o poprawną koncepcję osoby ludzkiej” (CA, n. 46). Nauka społeczna Kościoła podkreśla, że autentyczna demokracja powinna być systemem, który zapewnia jak najliczniejsze uczestnictwo obywateli w życiu publicznym (por. Kompendium NSK, n. 191). „Żadna grupa społeczna, na przykład partia, nie ma prawa uzurpować sobie roli jedynego przewodnika, niesie to bowiem ze sobą, podobnie jak w przy- padku każdego totalizmu, niszczenie prawdziwej podmiotowości społe- czeństwa oraz ludzi – obywateli. Człowiek i naród staje się w tego rodzaju systemie przedmiotem, pomimo wszystkich deklaracji i werbalnych zapew- nień” (SRS, n. 15). Osobista zemsta i żądza odwetu powinny być obce demokracji, a jeśli ze względu na ludzką słabość do nich dochodzi, powinny być jak najszybciej zastąpione rządami prawa (por. CA, n. 52). W dojrzałej demokracji prawo nie może być narzędziem szykanowania przez władzę niemiłych jej obywateli. Władze publiczne nie mogą ignorować naruszania prawa przez tych, z którymi sympatyzują, albo których chcą wykorzystać dla własnych celów politycznych. Obywatelom występującym w obronie Konstytucji należy się szacunek władz i innych obywateli. W demokratycznym państwie istnieje problem właściwego ułożenia relacji między większością a mniejszością. Tak to ujmuje Kompendium nauki społecznej Kościoła, która zawiera wartości, zasady oraz normy postępowania w życiu publicznym obowiązujące wszystkich ludzi wierzą- cych – katolików, ale stanowiące także ważne wskazanie mądrościowe dla wszystkich ludzi dobrej woli: „Aby zapewnić realizację dobra wspólnego, rząd każdego kraju ma szczególny obowiązek sprawiedliwego harmonizo- wania różnych partykularnych interesów. Uczciwe pogodzenie partykular- nych dóbr grup i jednostek jest jednym z najdelikatniejszych zadań władzy publicznej. Poza tym nie można zapominać, że w demokratycznym pań- stwie prawa, w którym decyzje zazwyczaj podejmuje większość reprezen- tantów woli społeczeństwa, osoby odpowiedzialne za sprawowanie rządów są zobowiązane do interpretowania dobra wspólnego ich kraju nie tylko zgodnie z poglądami większości, ale w perspektywie rzeczywistego dobra

224 wszystkich członków obywatelskiej wspólnoty, włącznie z tymi, którzy sta- nowią mniejszość” (n. 169). Rzeczpospolita jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Jest dobrem zarówno większości, jak i mniejszości. Powinniśmy wykluczyć pozbawienie mniejszości – a więc opozycji – udziału w definiowaniu dobra wspólnego i interesu publicznego. Mniejszość zaś powinna konstruktywnie współpraco- wać z większością i wystrzegać się postawy negowania wszystkiego a priori. Dobro wspólne powinno być określane i wypracowywane zarówno przez większość, jak i przez mniejszość w konstruktywnym i efektywnym dialogu i współpracy. Stosowanie powyższej zasady wpłynie na podniesienie jako- ści władzy ustawodawczej. Prawo ma swoją podstawę w dialogu społecz- nym, a nie wyłącznie w przewadze jednych nad drugimi. Ustawy uchwalane ze względu na doraźne potrzeby polityczne i aktualne emocje, w chaosie i pośpiechu, ustawy często zmieniane, są przykładem prawodawstwa zaprze- czającego uznanym zasadom przyzwoitej legislacji. Prawo trzeba budować na fundamencie wartości, a nie na lotnych piaskach zmiennych ideologii czy interesów. Wykładnia prawa, a zwłaszcza Konstytucji, powinna mieć za pod- stawę wierność wartościom konstytucyjnym, a nie interesom politycznym. Jan Paweł II tak naucza: „W rzeczywistości demokracji nie można przeceniać, czyniąc z niej namiastkę moralności lub „cudowny środek” na niemoralność. Jest ona zasadniczo „porządkiem” i jako taka środkiem do celu, a nie celem. Charakter „moralny” demokracji nie ujawnia się samo- czynnie, ale zależy od jej zgodności z prawem moralnym, któremu musi być podporządkowana podobnie jak każda inna działalność ludzka: zależy zatem od moralności celów, do których zmierza, i środków, jakimi się posłu- guje. Jeśli wartość demokracji jest dziś prawie powszechnie uznawana, to należy w tym widzieć pozytywny „znak czasów”, co również stwierdził wielokrotnie Urząd Nauczycielski Kościoła. Ale wartość demokracji rodzi się albo zanika wraz z wartościami, które ona wyraża i popiera” (EV, n. 70).

V. Trójpodział władzy gwarantem właściwego funkcjonowania państwa Tematem, który porusza wiele umysłów i serc w naszej Ojczyźnie i jest przyczyną konfliktów przybierających niepokojący i niebezpieczny dla całości życia społecznego kształt, jest sposób urządzenia władzy pań- stwowej oraz właściwe jej sprawowanie w demokratycznym społeczeń- stwie. Jedną z przyczyn tego zjawiska są zmiany dokonywane w systemie prawnym naszego Państwa. Przywołując Wielką Kartę nauki społecznej Kościoła – encyklikę Rerum novarum – Jan Paweł II tak naucza: „Leon XIII wiedział, że do zapewnienia normalnego rozwoju ludzkich działań,

225 zarówno duchowych, jak i materialnych, jedne i drugie bowiem są nie- zbędne, konieczna jest zdrowa teoria Państwa. Dlatego w jednym z punk- tów encykliki Rerum novarum przedstawia on organizację społeczeństwa opartą na trzech władzach – prawodawczej, wykonawczej i sądowniczej – co w tamtych czasach było nowością w nauczaniu Kościoła. Ten porzą- dek odzwierciedla realistyczną wizję społecznej natury człowieka, która wymaga odpowiedniego prawodawstwa dla ochrony wolności wszystkich. Dlatego jest wskazane, by każda władza była równoważona przez inne władze i inne zakresy kompetencji, które by ją utrzymywały we właści- wych granicach. Na tym właśnie polega zasada «Państwa praworządnego», w którym najwyższą władzę ma prawo, a nie samowola ludzi” (CA, n. 44). Takiej koncepcji przeciwstawiają się wszelkiego rodzaju totalitary- zmy, utrzymujące, że tylko jedna grupa ludzi posiada całą prawdę i stąd ma prawo do jej wprowadzania w życie społeczne, a nawet do jej narzucania. Takiej koncepcji Kościół się sprzeciwia, ponieważ stoi ona w sprzeczności z godnością człowieka oraz z podmiotowością społeczeństwa. Autentyczna demokracja możliwa jest tylko w Państwie prawnym. Przyczynia się wtedy do promocji poszczególnych osób, jak i do podmiotowości społeczeństwa „przez tworzenie struktur uczestnictwa oraz współodpowiedzialności” (CA, n. 46). Zasada podziału władz zakłada, że system organów państwowych powinien zawierać wewnętrzne mechanizmy zapobiegające koncentracji i nadużyciom władzy, gwarantujące jej sprawowanie zgodnie z wolą narodu i przy poszanowaniu wolności i praw jednostki. Kościół naucza, że formy relacji między trzema władzami w dojrzałej demokracji nie są i nie powinny być ustalone raz na zawsze. Jest to tym bar- dziej oczywiste dzisiaj, w coraz bardziej dynamicznej, szybko zmieniającej się rzeczywistości społecznej. Dlatego zmiany w celu usprawnienia działania poszczególnych organów państwa w ramach ich kompetencji są możliwe, a nawet pożądane czy konieczne. Warunkiem dopuszczalności owych zmian jest to, że nie powinny one nigdy doprowadzić do hegemonii jednej władzy nad drugą, gdyż prowadziłoby to do degeneracji demokracji, a w konsekwencji do powolnego jej niszczenia z ciężkim uszczerbkiem dla pokojowego współżycia społecznego i integralnego rozwoju. Prowadziłoby to także do zafałszowania roli demokratycznego państwa w podmiotowym społeczeństwie. Jan XXIII tak naucza w encyklice Pacem in terris: „Uważamy za zgodną z naturą ludzką taką organizację prawno-polityczną wspólnoty ludzkiej, która jest oparta na właściwym podziale władz, odpowiadającym trzem specyficznym funkcjom władzy publicznej. Kompetencje i działanie władz publicznych są zdefiniowane w terminach prawnych… Stanowi to

226 gwarancję dla obywateli w respektowaniu ich praw i wypełnianiu obowiąz- ków” (PT, n. 68). Papież stwierdza także, że każda z trzech władz powinna wypełniać swoje zadania zgodnie ze swymi kompetencjami. Władza usta- wodawcza powinna stosować się do porządku moralnego i norm konsty- tucji. Władza wykonawcza powinna dobrze znać prawa, z mądrością je stosować po dokładnym zbadaniu wszystkich okoliczności. Władza sądow- nicza powinna kierować się prawością, bez ulegania naciskom żadnej ze stron, zapewniając opiekę dla praw obywateli i ciał pośrednich oraz ochronę prawną w wypełnianiu ich obowiązków (por. PT, n. 69). Wiele kontrowersji, a także wzburzenie i krytykę, powodują zmiany dotyczące niezależności sądownictwa. Ustrojowy sens władzy sądowniczej polega na tym, że jest ona strażnikiem godności człowieka, strażnikiem war- tości uniwersalnych, ponadczasowych. W sytuacji nierespektowania tych wartości przez większość parlamentarną władza sądownicza ma możliwość dokonania korekty ze względu na wartości, które kultura praw człowieka uznaje za niezależne od jakiejkolwiek władzy. Zgodnie z nauczeniem spo- łecznym Kościoła znawcy konstytucjonalizmu stwierdzają, że bez zasady niezawisłości sędziowskiej nie można mówić o istnieniu demokratycznego państwa prawnego. Prezentowany jest pogląd, że podporządkowanie sądow- nictwa powszechnego kontroli większości parlamentarnej wykraczającej poza zakres podległości sędziów konstytucji i ustawom byłoby równoznaczne z ograniczeniem zdolności suwerena do sprawowania zwierzchnictwa nieza- leżnie od partii politycznych, które odniosły zwycięstwo wyborcze. W świe- tle stanowiska doktryny prawa konstytucyjnego w konsekwencji nastąpiłoby zatarcie granic oddzielających sprawujące władzę publiczną partie polityczne od państwa, a zamiast dobra wspólnego celem aktywności politycznej sta- wałoby się w coraz większym stopniu zdobycie władzy przez rywalizujące ugrupowania. Niezależność władzy sądowniczej od polityków ma istotne znaczenie dla zapobieżenia przekształcaniu demokracji konstytucyjnej w swego rodzaju zwierzchnictwo większości, prowadzące do faktycznego przekształcenia suwerenności narodu w dyktaturę wyborczą. Jan Paweł II w swoim przemówieniu do przedstawicieli Narodowego Kongresu Prawników Włoskich tak nauczał: „Konstytucje państw współ- czesnych definiując relacje jakie istnieją między władzą ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, gwarantują tej ostatniej konieczną niezależność w ramach prawa. Ale ta niezależność jest wartością, której ma odpowiadać żywe poczucie prawości w sferze poszukiwania prawdy, pogodny obiekty- wizm sądzenia. Niezależność sądów nigdy nie powinna być praktykowana bez respektowania wartości zakorzenionych w naturze osoby ludzkiej,

227 której niezbywalna godność i transcendentne powołanie powinny być zawsze respektowane” (31 marzec 2000 r.). Jako Polacy jesteśmy dziedzicami ponad 500-letniej tradycji państwa prawa w Rzeczpospolitej. Jest to wielkie, a zarazem zobowiązujące dla nas wszystkich dziedzictwo dziejowe. Za to szlachetne dziedzictwo jesteśmy wszyscy w najwyższym stopniu odpowiedzialni. Najwyżsi przedstawiciele władzy naszej Ojczyzny dnia 25 stycznia 2007 r. zapisali w Pro Memoria następujące słowa: „Świadomi, że dobre prawo i dobre obyczaje – obowiązu- jące tym mocniej im wyższy urząd i godność przyszło komu sprawować – są konieczne dla prawidłowego rozwoju Narodu, Państwa, wspólnot samorzą- dowych i żyjących w nich obywateli, z satysfakcją potwierdzamy nasze głę- bokie przywiązanie do tradycji oraz zasad demokratycznego państwa prawa, a także determinację w ich kultywowaniu, mając na względzie ogromne zna- czenie tych zasad dla Polski i innych państw Unii Europejskiej”. Słowa te stanowią drogowskaz w kształtowaniu dobra wspólnego Rzeczypospolitej.

VI. Mądrościowy wymiar polityki Współczesna cywilizacja charakteryzuje się coraz większą ilością infor- macji i wiedzy, czemu nie zawsze towarzyszy większa mądrość. Dotyczy to wielu dziedzin życia, w tym także polityki. Kościół katolicki mający wielkie doświadczenie w sprawach ludzkich (por. PP, n. 13), poprzez swoją misję ewangelizacyjną, pragnie przyczynić się także do ubogacenia poli- tyki wymiarem mądrościowym poprzez upowszechnianie nauki społecznej. Zwrócił na to uwagę papież Benedykt XVI w encyklice Caritas in veritate. „Nauka społeczna Kościoła, posiadająca ważny wymiar interdyscypli- narny... może odegrać niezwykle skuteczną rolę. Pozwala ona wierze, teolo- gii, metafizyce i dyscyplinom naukowym znaleźć swoje miejsce w ramach współpracy w służbie człowieka. Zwłaszcza w tym zakresie nauka spo- łeczna Kościoła wciela w życie swój wymiar mądrości… Pośród przyczyn niedorozwoju jest brak mądrości, refleksji i myśli zdolnej dokonać syntezy wskazującej kierunek… (CiV, n. 31). Pierwszym więc zadaniem polityka, szczególnie polityka chrześcijanina – katolika, ale także każdego polityka dobrej woli, jest zapoznanie się z nauczaniem społecznym Kościoła i kie- rowanie się nim w swym zaangażowaniu politycznym. Będzie to rów- noznaczne z nadaniem polityce wymiaru mądrościowego. Każdy katolik obecny w życiu publicznym powinien zapoznać się z nauczaniem społecz- nym Kościoła. Nie powinien czekać tylko na głos biskupów i narzekać, że nie zajmują stanowiska w sprawach społecznych. Obowiązuje to szczegól- nie katolika aktywnego w życiu politycznym. Polityka uprawiana w stylu

228 chrześcijańskim stanie się wtedy dla niego drogą do świętości. Świecką, polityczną drogą realizacji podstawowego życiowego powołania. Na wymiar mądrościowy w polityce ponownie zwrócił uwagę papież Benedykt XVI w swym wystąpieniu do Bundestagu, dnia 22 września 2011 r. Podejmując temat fundamentów państwa prawnego, papież zacy- tował fragment I Księgi Królewskiej, opisujący prośbę króla Salomona skierowaną do Boga (por. 1 Krl 3,9). Młody władca nie prosił o długie życie ani o bogactwa czy zgubę nieprzyjaciół. Prosił o serce rozumne do wprowadzania sprawiedliwości, sądzenia ludu i rozróżniania dobra od zła. Bóg pochwalił Salomona za ten wybór, obdarzył go mądrością i innymi dobrami. Przez ten opis Biblia naucza, co powinno być istotne i ważne dla każdego polityka. Ostatecznym kryterium i motywacją pracy polityka nie powinien być sukces czy tym bardziej korzyści materialne. Aktywność poli- tyczna powinna być natomiast zaangażowaniem na rzecz sprawiedliwości i tworzeniem warunków pokojowego współżycia obywateli. Sukces w polityce także jest potrzebny. Jest rzeczą naturalną, że każdy polityk poszukuje sukcesu. Bez niego bowiem niemożliwe jest owocne pro- wadzenie polityki. Jednak sukces powinien być podporządkowany kryterium sprawiedliwości i prawa. Sukces polityczny może się przerodzić, niestety, w siłę uwodzicielską. Może prowadzić do fałszowania i przekraczania prawa oraz do niszczenia sprawiedliwości. W tym kontekście papież zacytował św. Augustyna: „Kiedy usuniesz prawo, co odróżnia Państwo od zgrai zło- czyńców?”. Benedykt XVI kontynuował: „My Niemcy wiemy z doświadcze- nia, że słowa te nie są pustym straszeniem. Doświadczyliśmy odseparowania władzy od prawa, postawienia się władzy przeciw prawu, deptania prawa przez władzę. Państwo stało się narzędziem niszczenia prawa, stało się dobrze zorganizowaną zgrają złoczyńców, która zagroziła całemu światu i popchnęła go na krawędź przepaści. Służba prawu i zwalczanie niesprawiedliwości jest i pozostanie podstawowym zadaniem polityka”. Słowa te stanowią jednocześnie przestrogę i naukę wskazującą na zna- czenie kształtowania także w naszej Ojczyźnie wymiaru mądrościowego polityki, bez którego niemożliwe jest harmonijne budowanie wspólnego dobra w ustroju dojrzałej demokracji.

VII. Dobro wspólne. Dialektyka jedności w wielości Mądrościowy wymiar polityki ubogacił ostatnio papież Franciszek. W swym programowym dokumencie, adhortacji apostolskiej Ewangelii gaudium, papież przedstawił cztery zasady „w istotny sposób kierujące

229 rozwojem współżycia społecznego i budowaniem ludu, w którym różnice tworzą harmonijną całość w obrębie wspólnego projektu” (EG, n. 221). Nie trudno zauważyć, że stosowanie tych zasad jest szczególnie aktualne i wskazane w naszej Ojczyźnie. Pierwsza zasada: „czas jest ważniejszy niż przestrzeń”. Stosowanie tej zasady pozwala pracować w długiej perspektywie, bez obsesji uzyskiwania natychmiastowych rezultatów. Chodzi więc nie tyle o uzyskanie pełnego rezultatu od razu, ile o rozpoczęcie długofalowego procesu. Franciszek stwierdza: „Jeden z grzechów, z jakim się czasem spotykamy w działal- ności społeczno-politycznej, polega na uprzywilejowaniu przestrzeni wła- dzy kosztem czasu procesów. Przyznanie prymatu przestrzeni prowadzi do szaleństwa, by wszystko rozwiązać natychmiast, by spróbować zagarnąć wszystkie przestrzenie władzy i autoafirmacji. Oznacza to usztywnienie procesów i usiłowanie ich zatrzymania. Przyznanie prymatu czasowi ozna- cza zajęcie się bardziej rozpoczęciem procesów niż posiadaniem prze- strzeni” (n. 223). Prawda tych słów jest aż nadto oczywista w obecnej rze- czywistości społeczno-politycznej naszego kraju. Wykluczają one przecież pośpieszne stanowienie prawa i polityczne działania ad hoc. Druga zasada: „jedność jest ważniejsza niż konflikt”. Na temat skonflik- towanego społeczeństwa polskiego wiele już napisano. Jest to nasz narodowy problem. Polska uważana jest za jedną z najbardziej spolaryzowanych spo- łeczności we współczesnej Europie. Stąd praca nad jednością jest dla nas nie- zwykle ważnym zadaniem. Niebezpiecznym zjawiskiem w naszej Ojczyźnie jest rozdźwięk między deklaracjami na temat wspólnoty i jedności a podzia- łami czy nawet wrogością przeżywaną w codziennym życiu, także – a może przede wszystkim – w życiu publicznym. Jest to więc z jednej strony sytu- acja słownego tuszowania konfliktu, a z drugiej, praktycznej jego eskalacji. Idąc tą drogą, nie zbudujemy jedności! Istnieje inna droga rozwiązywania konfliktu i przekształcania go w jedność. Franciszek uczy, że „istnieje spo- sób zmierzenia się z konfliktem, bardziej skuteczny: polega on na przyjęciu konfliktu, rozwiązaniu go i przemienieniu w ogniwo nowego procesu” (n. 227). Chodzi o to, by nie ignorować konfliktu, nie gorszyć się nim, ale by chcieć i potrafić wejść w konflikt i uczynić go możliwym punktem wyjścia na drodze prowadzącej do wypracowania nowej koncepcji, zakładającej i realizującej współpracę. W procesie tym potrzebny jest etos respektowania godności każdego człowieka, umiejętność rozróżnienia błędu od człowieka błądzącego, prowadzenie walki szlachetnej, a nie wyniszczającej (por. LE, n. 20) oraz przekonanie, że nikt nie ma monopolu na prawdę i tylko dia- log – nieraz trudny i długi – jest drogą prowadzącą do obiektywnej prawdy.

230 Papież Franciszek przypomina, że różnice zawsze pomagają wzrastać, lęk przed różnicami zubaża. To jest także wymiar mądrościowy polityki, który powinniśmy wprowadzić do życia obywatelskiego naszej Ojczyzny. Trzecia zasada: „rzeczywistość jest ważniejsza od idei”. Między rze- czywistością a ideą zawsze zachodzi napięcie. Rzeczywistość po prostu jest, a ideę się wypracowuje. Trzeba doprowadzić do stałego dialogu pomiędzy nimi, unikając oddzielenia idei od rzeczywistości. Franciszek pisze: „Są tacy politycy – a także przywódcy religijni – którzy zastanawiają się, dlaczego lud ich nie rozumie i za nimi nie idzie, skoro ich propozycje są tak logiczne i jasne. Prawdopodobnie dzieje się tak dlatego, że usadowili się w królestwie czystych idei i sprowadzili politykę lub wiarę do retoryki. Inni zapomnieli o prostocie i ściągnęli z zewnątrz racjonalność obcą i niezrozumiałą dla ludzi” (n. 232). Polityka jest sztuką sprawiedliwego urządzenia społeczności ludzkiej, stąd ważne są w jej realizacji idee prze- wodnie, ale one same nie wystarczą. Bez liczenia się z konkretną rzeczy- wistością społeczną łatwo przekształcają się one w ideologię oderwaną od rzeczywistości, co często prowadzi do skrajnych postaw będących zarzewiem społecznych konfliktów. Każdy polityk powinien więc liczyć się z rzeczywi- stością społeczną, którą chce kształtować. Nigdy nie jest ona idealna, nie jest też czarno-biała. Przyjęcie tej prawdy i kierowanie się zasadą „rzeczywistość jest ważniejsza od idei” należy także do wymiaru mądrościowego polityki. Wreszcie czwarta zasada: „całość jest ważniejsza niż część”. Zasada ta jest szczególnie aktualna i ważna w zglobalizowanym i globalizującym się świecie. Jej stosowanie jest także ważne dla właściwie rozumianego i reali- zowanego członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Papież pisze: „Istnieje również napięcie między tym, co globalne, a tym co lokalne. Należy zwrócić uwagę na wymiar globalny, aby nie ulec pokusie wąskiego, lokalnego spoj- rzenia. Nie można też tracić z pola widzenia tego, co lokalne: w ten sposób stąpamy twardo po ziemi” (n. 234). Można przywołać w tym kontekście ter- min glokalizacja: myślenie globalne, działanie lokalne. W dzisiejszej rzeczy- wistości społecznej zamykanie się we własnej tożsamości bez otwarcia na innych jest drogą donikąd. Chodzi o otwarcie się na wymiar ponadnarodowy i ponadpaństwowy, z zachowaniem jednakże własnej kulturowej tożsamości i państwowej suwerenności. Nie chodzi o uniformizm, ale o jedność wielości. Dlatego autentyczną jedność nauka społeczna Kościoła przyrównuje bardziej do wielościanu niż do powierzchni kuli. Zasada „całość jest ważniejsza niż część”, jest także konsekwencją uniwersalnego wymiaru chrześcijaństwa. Powinniśmy stosować tę zasadę w kontekście członkostwa Polski w Unii Europejskiej, a także w kontekście zjawiska migracji, by uniknąć skrajnych

231 postaw, nawzajem się wykluczających, zaostrzających konflikt społeczny w naszej Ojczyźnie i narażających nasz kraj na izolacjonizm. Wszystkie te zasady stanowią organiczną całość. Są ze sobą powią- zane. Warto o nich pamiętać w działalności politycznej, która ma budować wspólne dobro w atmosferze pokoju, sprawiedliwości i braterstwa.

VIII. Polityczny testament Jana Pawła II dla rządzących Polską Warto przytoczyć fragmenty przemówienia Jana Pawła II do połączonych izb polskiego Parlamentu, w obecności władzy wykonawczej i sądowni- czej, dotyczące przedstawionych powyżej problemów dotyczących życia publicznego naszego kraju. Są one niejako streszczeniem przedstawionego powyżej nauczania społecznego Kościoła. Tak często szczycimy się naszym wielkim i świętym rodakiem. Powinniśmy zatem częściej niż dotychczas kierować się jego nauką i nauką społeczną Kościoła w budowaniu demo- kratycznego państwa i suwerennego w nim społeczeństwa. Papież nauczał: „Chciałbym życzyć Sejmowi i Senatowi, aby w cen- trum ich wysiłków ustawodawczych zawsze znajdował się człowiek i jego rzeczywiste dobro, zgodnie z klasyczną formułą: Hominum causa omne ius constitutum est… Gdy troska o ochronę godności człowieka jest zasadą wio- dącą, z której czerpiemy inspirację, i gdy wspólne dobro stanowi najważ- niejszy cel dążeń, zostają położone mocne i trwałe fundamenty pod budowę pokoju. Kiedy natomiast prawa człowieka są lekceważone lub deptane i gdy wbrew zasadom sprawiedliwości interesy partykularne stawia się wyżej niż dobro wspólne, wówczas zasiane zostaje ziarno nieuchronnej destabilizacji, buntu i przemocy… Jest oczywiste, że troska o dobro wspólne winna być realizowana przez wszystkich obywateli i winna się przejawiać we wszyst- kich sektorach życia społecznego. W szczególny jednak sposób ta troska o dobro wspólne jest wymagana w dziedzinie polityki. Mam tu na myśli tych, którzy oddają się całkowicie działalności politycznej, jak i poszczegól- nych obywateli. Wykonywanie władzy politycznej, czy to we wspólnocie, czy to w instytucjach reprezentujących państwo, powinno być ofiarną służbą człowiekowi i społeczeństwu, nie zaś szukaniem własnych czy grupowych korzyści z pominięciem dobra wspólnego całego narodu… Wyzwania sto- jące przed demokratycznym państwem domagają się solidarnej współpracy wszystkich ludzi dobrej woli – niezależnie od opcji politycznej czy światopo- glądu – wszystkich, którzy pragną razem tworzyć wspólne dobro Ojczyzny. Szanując właściwą życiu wspólnoty politycznej autonomię, trzeba pamiętać jednocześnie o tym, że nie może być ona rozumiana jako niezależność od zasad etycznych. Także państwa pluralistyczne nie mogą rezygnować z norm

232 etycznych w życiu publicznym… Pragnąłbym życzyć polskim politykom i wszystkim osobom zaangażowanym w życiu publicznym, by nie szczędzili sił w budowaniu takiego państwa, które otacza szczególną troską rodzinę, życie ludzkie, wychowanie młodego pokolenia, respektuje prawo do pracy, widzi istotne sprawy całego narodu i jest wrażliwe na potrzeby konkretnego człowieka, szczególnie ubogiego i słabego”. W encyklice Veritatis splendor Jan Paweł II tak nauczał: „W odniesie- niu do dziedziny polityki należy podkreślić, że uczciwość w kontaktach między rządzącymi a rządzonymi, jawność w administracji publicznej, bez- stronność w rozstrzyganiu spraw publicznych, poszanowanie praw przeciw- ników politycznych, ochrona praw ludzi oskarżonych w procesach i sądach doraźnych, sprawiedliwe i uczciwe wykorzystanie pieniędzy publicznych, odrzucenie niegodziwych metod zdobywania, utrzymywania i poszerzania władzy za wszelką cenę – to zasady, które znajdują swe najgłębsze źródło, a jednocześnie uzasadnienie wartości osoby, w transcendentnej wartości osoby i w obiektywnych nakazach moralnych, dotyczących funkcjonowa- nia państw. Gdy zasady te nie są przestrzegane, zanika sam fundament poli- tycznego współistnienia, a całe życie społeczne wystawiane jest stopniowo na ryzyko, zagrożenie i rozkład” (n. 101). Jeśli chcemy życie społeczne w naszym kraju opierać na prawdzie, kierować się w nim sprawiedliwością, ożywiać i integrować je miłością i urzeczywistniać w duchu wolności, odpowiadającej godności obywateli, osób rozumnych i wolnych, a przez to odpowiedzialnych, wypełniających prawo i obowiązek budowania dobra wspólnego naszej Ojczyzny, powin- niśmy kierować się wyżej przedłożonymi wartościami i zasadami głoszo- nymi przez Kościół w nauczaniu społecznym. Dotyczy to każdej formacji politycznej, która jest u władzy.

Święcenia diakonatu Święceń diakonatu trzem alumnom Wyższego Metropolitalnego Semina- rium Duchownego w Warszawie 8 grudnia 2019 roku udzielił kardynał Kazimierz Nycz w kościele seminaryjnym. Nowymi diakonami zostali alumni: Tomasz Kołodziejski, Jarosław Kopeć i Szymon Marciniak. Kardynał prosił zebranych na uroczystości wykładowców Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego, kle- ryków tego seminarium, kapłanów, proboszczów nowych diakonów oraz rodziny i przyjaciół diakonów o modlitwę za nich, ale też w intencji nowych powołań kapłańskich i zakonnych.

233 50-lecie Kursu Lektorskiego w Archidiecezji Warszawskiej 19 października 2019 roku w Świątyni Opatrzności Bożej obchodzono jubi- leusz 50-lecia Kursu Lektorskiego w Archidiecezji Warszawskiej. Mszy św. jubileuszowej przewodniczył metropolita warszawski. Wraz z kard. Kazimierzem Nyczem Mszę Świętą koncelebrowali neoprezbiterzy, księża- -absolwenci pierwszego kursu lektorskiego oraz wielu kapłanów archidie- cezji warszawskiej. Miała też miejsce promocja 200 lektorów. Każdy z kandydatów pod- chodził do metropolity warszawskiego, prawą rękę kładł na księdze Ewan- gelii, a następnie składał przyrzeczenie. Nowo promowani lektorzy podziękowali metropolicie warszawskiemu oraz ks. prałatowi Kądzieli. Kardynał skierował do nowych lektorów naukę: „Nie głosicie siebie i swojej mądrości, ale macie służyć Bogu i Jego słowu, jak najbardziej przygotowani i rozmodleni” – podkreślił. Metropolita war- szawski powiedział, że przez 50 lat dzięki temu kursowi „zostali uformo- wani różni ludzie, którzy przyjęli różne powołania, zarówno do kapłaństwa, jak i małżeństwa (…) Formacja pomaga w przyjęciu różnych powołań”. W czasie spotkania z lektorami ks. prałat Walenty Królak, od lat zwią- zany z kursem, wygłosił konferencję do lektorów. Mówił, że posługa lektora jest „wielką łaską i wielkim darem”. Trzeba bowiem nie tylko głosić Słowo Boże, lecz także nim żyć. Absolwenci kursu podzielili się swoimi wspomnieniami związanymi z czasem przygotowania do posługi lektora. O oprawę muzyczną uroczystości zadbała schola Wyższego Metropo- litalnego Seminarium Duchownego w Warszawie. Nowy kurs lektorski rozpoczął się w dniu 27 października 2019 roku w kościele seminaryjnym.

KRÓTKA HISTORIA KURSU LEKTORSKIEGO W ARCHIDIECEZJI WARSZAWSKIEJ Gdy podjęto myśl o przygotowaniu lektorów do pełnienia tej funkcji przy ołtarzu, trwały podniosłe uroczystości związane z tysiącleciem chrześci- jaństwa w Polsce. Był Rok Pański 1966. Rok wcześniej zakończył obrady II Sobór Watykański, który w Konstytucji o Liturgii w punkcie 29 mówił: „Ministranci, lektorzy, komentatorzy i chórzyści również spełniają praw- dziwą funkcję liturgiczną. Niech więc wykonują swój urząd z tak szczerą pobożnością i dokładnością, jak to przystoi wzniosłej posłudze i odpowiada

234 słusznym wymaganiom Ludu Bożego. Należy więc starannie wychować te osoby w duchu liturgii oraz przygotować do odpowiedniego i zgodnego z przepisami wykonywania przypadających każdemu czynności”. Najpierw podjął to zadanie ksiądz Jan Zygmunt Szymborski (1922– 2016), pracownik Wydziału Duszpasterstwa Kurii Metropolitalnej, odpo- wiedzialny za duszpasterstwo młodzieżowe. Spotkania odbywały się raz w miesiącu w różnych parafiach i trwały trzy lata. Obejmowały wykłady z Pisma Świętego, liturgiki, dykcji i śpiewu psalmu responsoryjnego, który był nowością w posoborowej liturgii. Zain- teresowanie liturgiką było ogromne. Liturgia posoborowa wchodziła stop- niowo, na każdy następny etap trzeba było czekać. Była to mądra decyzja Episkopatu inspirowana przez Księdza Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Od 1968 roku zajęcia przeniesiono do Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego św. Jana Chrzciciela w Warszawie przy Kra- kowskim Przedmieściu. Wyraził na to zgodę Ksiądz Prymas. W tym czasie zaczęto nazywać te comiesięczne spotkania „szkołą lek- torską”, a niedługo potem „kursem lektorskim” którego kierownictwo objął dyrektor kurialnego Wydziału Duszpasterskiego ksiądz Bogusław Bijak (1930–2011). Pierwszymi wykładowcami na kursie byli: ksiądz Mieczysław Iwa- nicki; ksiądz Kazimierz Orzechowski; ksiądz Franciszek Śliwonik oraz kleryk Wiesław Kądziela. Pierwsza promocja (zwana wtedy „święceniami lektorskimi”) odbyła się w czwartek 15 maja 1969 r. w warszawskim kościele Św. Krzyża. Było to Wniebowstąpienie Pańskie. Dzień ten, w którym Chrystus Pan posłał swoich uczniów na świat, wybrał ksiądz Bogusław Bijak jako naj- lepszy do rozesłania nowych lektorów Słowa Bożego. Do promocji przy- stąpiło wtedy 50. kandydatów. A włączył ich do grona lektorów ks. Biskup Bronisław Dąbrowski (1917–1997), który podczas agapy po uroczystości powiedział: „zgodnie ze starożytnym zwyczajem dobrze by było, żeby- ście ze swojej „pięćdziesiątki” złożyli „dziesięcinę” – to znaczy, aby pięciu z was podjęło dalszą drogę i przygotowało się do ...kapłaństwa”. Słowa te można uważać za proroctwo, bo pięciu rzeczywiście wybrało służbę kapłańską. Byli to: ksiądz Andrzej Buczel, ksiądz Feliks Chudzik, ksiądz Stefan Kotwiński, ksiądz Jan Ruciński i ksiądz Marek Rymuza.

235 I tak było co roku. Zawsze znalazł się ktoś, kto tę stromą ścieżkę powo- łania podjął. Są wśród nich nie tylko księża diecezjalni, ale również liczni zakonnicy z rozmaitych zakonów, są też bracia zakonni. Rok 1970 – promocja odbyła się w parafii MB Różańcowej na Bródnie. Udzielił jej po raz pierwszy nowy ks. biskup Władysław Miziołek, który potem wielokrotnie pełnił tę posługę, ciesząc się za każdym razem z szybko rosnących szeregów lektorskich. Rok 1971 – promocja odbyła się w parafii św. Michała na Mokotowie. Od 1972 roku miejscem promocji stał się kościół seminaryjny na Kra- kowskim Przedmieściu. W lipcu 1974 roku odbyły się pierwsze rekolekcje lektorskie. Grupa rekolektantów liczyła ok. 70 osób. Opiekunów, tzw. „sterników” było kilku, do tego dwóch księży (ks. Bijak i ks. Kądziela). Byliśmy rozloko- wani w kilku chałupach góralskich nad Dunajcem w miejscowości Łąkcica, nieopodal Krościenka. Do niezapomnianych chwil należą Msze św. o godz. 7 rano, na które trzeba było iść pieszo ok. czterech kilometrów, by wysłuchać kazania księ- dza Franciszka Blachnickiego. Ale mieliśmy też Msze św. sprawowane na ołtarzu zbudowanym z kamieni, nad spienionym i szumiącym Dunaj- cem. Były też górskie wycieczki na Trzy Korony, na Sokolicę, do wąwozu Homole. Odtąd rekolekcje odbywają się co roku. Od 1975 roku do 1979 przenieśliśmy się z rekolekcjami w Tatry, pod Kościelisko, do Rysulówki. Stacjonowaliśmy w kilku chałupach u gościn- nych gazdów Różaków i Bobaków. Warunki były skromne, trudno było o zaopatrzenie. Gdyby nie pomoc w postaci prowiantu z seminarium, żyw- ność przywożono przed rozpoczęciem rekolekcji, trudno byłoby przetrwać. A było uczestników na ostatnim turnusie rekolekcyjnym ponad stu. Mieliśmy jeszcze jedno wsparcie, bardziej duchowe. Niedaleko od nas była grupa młodzieży z podwarszawskich Gołąbek. Schola dziewczęca i ministranci ze swoim proboszczem, księdzem Józefem Zawitkowskim, późniejszym biskupem. „Pogodne wieczory” przy ognisku, a przede wszystkim wspólne Msze Święte w kościele parafialnym oraz w plenerze były wyczekiwane przez obie strony. Były lata 70. – daleko jeszcze do wszelkich „odwilży” solidarnościowych. Ksiądz z młodzieżą był szczególnie traktowany przez „władzę ludową”, jak wróg. Ściągał prawie zawsze na swoją głowę lawinę szykan w postaci mandatów. Tropienie przez milicję, legitymowanie, pogróżki były na

236 porządku dziennym. Kolegium groziło przede wszystkim gospodarzom, u których wykryto „gniazdo wroga” władzy ludowej. A myśmy się czuli bezpieczni i wolni, bo mieliśmy pozwolenie od kar- dynała Wyszyńskiego na odprawianie Mszy polowej i pisemne błogosławień- stwo metropolity krakowskiego, księdza kardynała Karola Wojtyły. Swobod- niej nam się oddychało, gdy ksiądz Józef rozpoczynał kazanie z panoramą Tatr w tle, od słów psalmu 121: „Wznoszę swe oczy ku górom, skąd nadejść ma dla mnie pomoc?”. I przychodziła pomoc od Pana z rozmaitych miejsc: z ewangelicznych przypowieści odczytanych jak nigdy dotąd; z naszej polskiej historii ukazanej inaczej niż w zakłamanych podręcznikach; z piękna ziemi ojczystej opisanej Mickiewiczowską czułością i Jeremiaszową lamentacją. Słuchaliśmy tego wszystkiego zafascynowani wielką kaznodziejską umiejętnością wydobywania z gospodarskiego kufra rzeczy starych i nowych. Któryś z uczestników powiedział po jednym z kazań księdza Józefa: „Czuję się tak, jakbym dopiero co wrócił z góry błogosławieństw”. I była to chyba jedna z najtrafniejszych ocen tych „kazań na górze”, jak je wtedy wszyscy nazywali. Od 1980 roku przenieśliśmy się z rekolekcjami wakacyjnymi do podwar- szawskiej Magdalenki. Tu byliśmy w jednym miejscu, z kaplicą, stołówką, salą konferencyjną i kominkiem. Choć było ciasno i dom był przystosowa- nym do zamieszkania barakiem (miał funkcjonować tylko 15 lat), to dla nas w porównaniu ze spartańskimi warunkami z lat poprzednich wszystko wyda- wało luksusem. Brakowało tylko Tatr. Za to był pachnący żywicą las. Ten barakowy dom rekolekcyjny był dziełem i „oczkiem w głowie” księ- dza dyrektora Bogusława Bijaka, który kaplicy w tym domu dał ulubione przez siebie wezwanie „Posłania Uczniów Pańskich”. Na ścianie szczytowej domu było wypisane hasło: „Przez ręce Maryi, Matki Kościoła – Kościołowi, Matce”. Było to najlepsze motto dla nas wszystkich – dla księży, kleryków, lek- torów oraz kandydatów. Wszystko, co się tu działo: głoszenie konferencji, Msze Święte, adoracje, drogi krzyżowe, spowiedzi, długie duchowe rozmowy, wszystko było wplecione w to hasło – na większą chwałę Bożą, na chwałę Maryi i na służbę Kościołowi. Przeżywało tu swoje rekolekcje wielu lektorów przygotowujących się do posługi w seminarium warszawskim, ale także mieli tu swoje rekolekcje przy- gotowujący się do tej funkcji kandydaci z innych ośrodków rozległej wtedy, do 1992 roku, Archidiecezji Warszawskiej.

237 Opiekę nad nimi sprawował z ramienia Kurii od 1977 roku ksiądz Józef Hass, który prowadził kursy w Mińsku Mazowieckim, Kutnie, Grójcu, Socha- czewie i Żyrardowie. Czynił to zawsze z wielkim oddaniem i pasją. Podczas rekolekcji w Magdalence odwiedzało nas dużo osób. Składał nam wizytę wielokrotnie kardynał Józef Glemp i wielu biskupów. Ksiądz Prymas przyjechał raz z kardynałem z Kolonii, Josephem Heffne- rem, który był zdumiony tyloma młodymi ludźmi na rekolekcjach dla służby liturgicznej. Odwiedzało rekolekcje wielu księży, m.in. ksiądz Jerzy Popie- łuszko. Oczekiwanym gościem na każdym turnusie rekolekcyjnym w latach 80. był ksiądz Walenty Królak, proboszcz z Mrokowa, ojciec duchowny seminarium misyjnego „Redemptoris Mater”, późniejszy proboszcz parafii św. Augustyna w Warszawie. Prowadził nabożeństwa pokutne, głosił homilie zapadające w serce przyszłym lektorom. Bawił nas podczas wieczorów przy kominku opowieściami pełnymi humoru. W latach 80. wchodził nowy brewiarz w języku polskim. Przyjęli go z radością nie tylko księża, ale i świeccy, którzy chcieli wejść głębiej w tę formę pobożności. Ukazał się po raz pierwszy brewiarz w skróconej wersji, opracowany przez księdza Jana Sikorskiego. Z niego chętnie korzystali lek- torzy. Odtąd na każdych rekolekcjach staramy się tę możliwość uświęcenia dnia propagować i zachęcać do jej kontynuowania nie tylko na rekolekcjach. Osobnym rozdziałem w historii kursu lektorskiego jest Lektorska Schola Cantorum. Powstała w połowie lat 80. i miała zadanie wykonywać chorał gregoriański podczas czwartkowych Mszy Świętych w seminaryjnym kościele na Krakowskim Przedmieściu. Trzeba zaznaczyć, że nie była to Msza św. „trydencka”, tylko łacińska, w odnowionym posoborowym rycie. Z początku schola śpiewała razem z klerykami, a po przeprowadzce w 1988 roku seminarium do nowego gmachu na Bielanach, samodzielnie, by podtrzymać tradycję śpiewania chorału gregoriańskiego w kościele, który już nosił nazwę „poseminaryjnego”. Schola dostała propozycję od Opery Kameralnej nagrania dwóch albu- mów dwupłytowych CD. Było to oficjum o św. Wojciechu i o św. Stanisławie, patronach Polski. Wystąpiliśmy z oficjum o św. Wojciechu na zamku kró- lewskim w Warszawie we wrześniu 1997 roku w ramach festiwalu „Muzyka staropolska w zabytkach Warszawy”. W latach 1988–1997 przeprowadzono generalny remont gmachu sta- rego seminarium. Kurs pomimo uciążliwości związanych z remontem nadal odbywał się w starym budynku. Jeden rocznik tylko na początku lat 90.

238 zorganizowano na Bielanach, ale szybko kurs powrócił na Krakowskie Przed- mieście. W roku 1992 decyzją Stolicy Apostolskiej dokonano nowego podziału granic diecezji. Powstało szereg diecezji nowych. Z rozległej archidiecezji warszawskiej utworzono diecezję warszawsko-praską i diecezję łowicką. Utworzono nowe seminaria duchowne i nowe, potrzebne do funkcjonowania, diecezji instytucje. Powstały w nich także kursy lektorskie. W zaistniałej sytuacji, w 1997 roku, po generalnym remoncie, do sta- rego gmachu seminarium św. Jana Chrzciciela na Krakowskim Przedmieściu powrócili klerycy. I nadal z ich posługi i wiedzy korzystają tu przyszli lektorzy. Od 2006 roku, kiedy przestał istnieć dom rekolekcyjny w Magdalence, odbywają się w gma- chu seminarium lektorskie rekolekcje wakacyjne. Korzystają z oazy ciszy i kli- matu modlitewnego w środku rozkrzyczanej coraz bardziej Warszawy. Bo to miejsce jest, jak się to współcześnie określa, „klimatyczne”. Gdy rządy w Archidiecezji Warszawskiej w 2007 roku objął arcybiskup Kazimierz Nycz, wielokrotnie udzielał promocji lektorskiej nowym kandyda- tom. A w 2010 roku, gdy otrzymał 20 listopada od papieża Benedykta XVI biret kardynalski, pierwszą czynnością duszpasterską nowego kardynała była promocja lektorska w kościele seminaryjnym. Przewinęło się przez te 50 lat przez kurs lektorski ponad pięć tysięcy kan- dydatów. Wielu z nich wstąpiło na drogę powołania kapłańskiego, zakonnego i misyjnego, składając według proroczych słów biskupa Bronisława Dąbrow- skiego „dziesięcinę”. Większość z nich, jako ludzie świeccy, ojcowie rodzin, są w Kościele i każdy na swój sposób daje świadectwo Chrystusowi. Nie sposób wymienić wszystkich księży i kleryków zaangażowanych przez te lata w dzieło kursu lektorskiego. Pracowali z wielkim zapałem, pro- wadząc wykłady, konferencje, dni skupienia i rekolekcje. Wszystkim, którzy pomagali w różny sposób w tym zbożnym dziele przez 50 lat – księdzu Janowi Szymborskiemu, księdzu Bogusławowi Bijakowi oraz mnie, składam najserdeczniejsze podziękowania.

Wszystko niech będzie Ad Majorem Dei Gloriam et Beatissimae Virginis Mariae Honorem! Ks. Wiesław Kądziela, duszpasterz lektorów

239 Konkurs na projekt koncepcyjny elementów wystroju wnętrza Świątyni Opatrzności Bożej Publikujemy komunikat dotyczący wyników konkursu jednoetapowego, wieloczęściowego na projekt koncepcyjny elementów wystroju wnętrza Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie.

Komunikat 1. Do konkursu zostało zakwalifikowanych 21 pracowni. 2. Złożyło swoje prace 14 pracowni. Wpłynęło: w części I (wnętrze główne) 13 prac; w części II (kaplica Maryjna) 3 prace; w części III (kaplica Adoracyjna) 3 prace; w części IV (kaplica Pokutna) 4 prace; w części V (kaplica Zmartwychwstania/Grobu Pańskiego) 4 prace. 3. Sąd Konkursowy zdecydował, iż w żadnej z części nie przyzna I nagrody. 4. Sąd Konkursowy zdecydował o przyznaniu następujących nagród: a) W części I przyznano dwie równorzędne II nagrody. Nagrody te otrzymują zespoły w składzie: Stanisław Niemczyk, Mateusz Środoń, Andrzej Mikulski, Agnieszka Niemczyk-Janik, Anna Niem- czyk-Wojtecka; Sylwester Piędziejewski, Maciej Latoszek, Urszula Konowrocka, Paweł Pogorzelski. Zgodnie z regulaminem konkursu dla każdej z nagród przeznaczono po 30 tys. zł. b) W części I Sąd Konkursowy zdecydował o przyznaniu wyróżnień po 10 tys. zł każde dla zespołów: Adam Brincken, Maciej Zychowicz, Jakub Zychowicz, Kamil Kuzko, Grzegorz Biliński, Alicja Duzel- -Bilińska, Adrianna Oprychał; Fundacji Ars Restituta w składzie: Maciej Bonawentura Pawlicki, Jan Pawlicki, Sviatoslaw Vladyka. c) W części II nie zdecydowano o przyznaniu nagród i wyróżnień. d) W części III nie zdecydowano o przyznaniu nagród i wyróżnień. e) W części IV nie zdecydowano o przyznaniu nagród i wyróżnień. f) W części V zdecydowano o przyznaniu II nagrody dla pracy zespołu w składzie: Małgorzata Zagłoba, Katarzyna Anna Kowal, Jan Buczek, Bartosz Wronikowski, Jan Wojciechowski

240 Nie przyznano wyróżnień w tej części. g) Wyniki konkursu zostały zatwierdzone przez organizatorów.

Przygotowania do prowadzenia kursu przedmałżeńskiego w parafiach według programu „Radość i Nadzieja” Miejsce: Instytut Świętej Rodziny, Łomianki, ul. Baczyńskiego 9. Organizator: Wydział Duszpasterstwa Rodzin Archidiecezji Warszawskiej. Program: „Radość i Nadzieja” jest jednym z funkcjonujących w archidiece- zji warszawskiej. Chęć udziału w szkoleniu mogą deklarować małżonkowie po uzyskaniu zgody księdza proboszcza. Szczegółowe informacje można uzyskać w Wydziale Duszpasterstwa Rodzin Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, od poniedziałku do piątku w godz. 9–14, tel. 22 53 17 244, 664 42 42 41. Terminy spotkań w ramach szkolenia: 18–19 stycznia 2020 roku, 22–23 lutego 2020 roku w godzinach 9–18.

Posiedzenie Rady Duszpasterskiej W archidiecezji warszawskiej mają zostać wprowadzone zmiany w formacji kandydatów do kapłaństwa, zanim to jednak nastąpi, kard. Kazimierz Nycz konsultował je z Radą Duszpasterską, pytając – zwłaszcza świeckich – jakich księży potrzebują dzisiaj w Kościele. Innym tematem obrad Rady, która spo- tkała się 2 grudnia w Domu Arcybiskupów Warszawskich, były przygotowania do beatyfikacji Prymasa Polski Stefana kard. Wyszyńskiego. Zajmowano się konieczną popularyzacją jego osoby, głównie wśród młodego pokolenia. Członkowie Rady dzielili się swoimi oczekiwaniami i doświadcze- niami ze spotkań z księżmi. Mówili m.in. o tym, że cenią sobie ich auten- tyczność i towarzyszącą obecność, a najważniejsze jest dla nich świadectwo wiary kapłana, jego modlitwy i duchowości. Z kolei zakonnicy podzielili się doświadczeniami formacji do kapłaństwa w zakonie. Dominikanin mówił m.in. o tzw. formacji ludzkiej dokonującej się w codziennym życiu wspól- noty zakonnej, natomiast jezuita – o próbach w nowicjacie i doświadczeniu roku pastoralnego, który w zakonie jezuitów praktykowany jest po ukończe- niu przez młodych jezuitów – scholastyków etapu studiów filozoficznych.

241 Planowane zmiany w formacji seminaryjnej wynikają z wejścia w życie nowego dokumentu zatwierdzonego właśnie przez Konferencję Episkopatu Polski: „Droga formacji prezbiterów w Polsce. Ratio institutionis sacerdo- talis pro Polonia”. Projekt dokumentu, z którym polscy biskupi zapoznali się na zebraniu KEP w październiku 2019 roku, wymaga uzyskania reco- gnitio Stolicy Apostolskiej. Normy w nim zawarte mają być zastosowane we wszystkich semina- riach diecezjalnych w Polsce. Integralną część tego dokumentu stanowi Ratio studiorum nt. organizacji studiów filozoficznych i teologicznych alumnów wyższych seminariów duchownych. Nowością będzie m.in. obo- wiązkowy rok propedeutyczny (do tej pory od decyzji biskupa diecezjal- nego zależało wprowadzenie lub nie okresu propedeutycznego), a także wprowadzenie roku pastoralnego, co wymaga m.in. przeorganizowania toku studiów filozoficzno-teologicznych dla kandydatów do kapłaństwa. Nad adaptacją ogólnopolskiego Ratio do specyfiki archidiecezji war- szawskiej pracuje już zespół duchownych pod przewodnictwem ks. prof. Krzysztofa Pawliny. Metropolita warszawski ma zamiar powiększyć skład tego gremium o dwoje świeckich członków Rady Duszpasterskiej. W drugiej części spotkania miała miejsce krótka prezentacja ogólnodie- cezjalnych inicjatyw: debat z cyklu „Myśląc z Wyszyńskim”, odbywających się w trzecie czwartki miesiąca, oraz modlitwy w archikatedrze warszawskiej o owoce beatyfikacji (każdego 28 dnia miesiąca – od listopada do maja) wraz z krótkimi prelekcjami ukazującymi różne ujęcia osoby Prymasa Wyszyń- skiego. Członkowie Rady Duszpasterskiej zastanawiali się też, w jaki sposób osobę i przesłanie przyszłego błogosławionego przybliżyć młodemu pokoleniu. Rada Duszpasterska służy głosem doradczym biskupa diecezjalnego w kwestiach duszpasterskich, sygnalizując sprawy ważne dla środowisk, w których żyją i pracują jej członkowie. W obecnej kadencji 2018–2023 składa się ona z 37 osób. Członkami wchodzącymi z urzędu w skład tego grona są trzej biskupi pomocniczy, rektor Papieskiego Wydziału Teologicz- nego, kanclerz oraz dyrektorzy wydziałów duszpasterstwa, Duszpasterstwa Rodzin, Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży Kurii Metropolitalnej War- szawskiej oraz rzecznik prasowy metropolity. Ponadto z nominacji kard. Nycza w skład Rady weszło jeszcze 28 osób: trzech księży, w tym dwóch zakonnych: jezuita i dominikanin, diakon stały, 22 świeckich, w tym sześć małżeństw oraz dwie siostry zakonne. W gronie tym są przedstawiciele różnych środowisk oraz ruchów katolickich, m.in. para diece- zjalna Domowego Kościoła – gałęzi rodzinnej Ruchu Światło-Życie, katechiści Drogi Neokatechumenalnej, przedstawiciele ruchu Comunione e Liberazione

242 i Wspólnoty Sant’Egidio. Są też ludzie różnych profesji, m.in. wykładowcy uniwersyteccy, historyk, dziennikarze, lekarz-transplantolog, socjologowie, inżynierowie różnych specjalności, aktorzy, orientalistka oraz biblistka. Ustanowienie Rady Duszpasterskiej zaleca biskupowi Kodeks prawa kanonicznego w kan. 511. Jej utworzenie podyktowane jest okoliczno- ściami duszpasterskimi, a spotkania powinny odbywać się przynajmniej raz w roku. Wg. strona Archidiecezji

Nowy diecezjalny asystent kościelny Akcji Katolickiej Od 31 października Akcja Katolicka Archidiecezji Warszawskiej ma nowego asystenta kościelnego. Funkcję tę pełni ks. dr Jerzy Jastrzębski. Wśród priory- tetów w przyszłych działaniach AK, wg ks. Jastrzębskiego, powinna znaleźć się promocja nauczania społecznego Kościoła i nauczania kard. Stefana Wyszyń- skiego, który jako jeden z pierwszych przybliżał je katolikom w Polsce.

Ks. dr Jerzy Jastrzębski – urodzony w 1975 roku w Terespolu n. Bugiem – jest kapłanem Archidiecezji Warszawskiej. Święcenia kapłańskie przyjął 13 maja 2000 roku z rąk kard. Józefa Glempa. Posługiwał jako wikariusz w kilku parafiach zarówno w stolicy, jak i poza nią. Pracując m.in. w parafii Matki Bożej Szkaplerz- nej w Warce, był organizatorem wielu koncertów muzyki religijnej i klasycznej oraz zredagował m.in. tomik poezji pt: Poezja jest zwierciadłem duszy. Z kolei w Izabelinie rozwijał kult pierwszego proboszcza ks. Alek- sandra Fedorowicza, przygotowując – wspólnie z gimnazjalistami i ich rodzicami filmy pt. Święty z Izabelina, a także Przyjaciele Księdza Alego, jak również audiobook Ksiądz Ali znany i nieznany – będący zbiorem świa- dectw o tym kapłanie. Zainicjował również coroczny bieg i piknik rodzinny pod hasłem: AliRun-biegnij z ks. Alim. Wspólnie z Piotrem Pałką, laureatem nagrody Totus Tuus, skompo- nował pieśń inspirowaną słowami pierwszego izabelińskiego proboszcza. W latach 2004–2007, ukończył Podyplomowe Studium Retoryki na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz homiletykę na Uniwersytecie Jana Pawła II w Krakowie. Studia te zwieńczył obroną pracy doktorskiej poświęconej nauczaniu Prymasa Tysiąclecia. Od roku 2010 pracuje w Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Warszawie, gdzie wykłada homiletykę, retorykę i naucza- nie kard. Stefana Wyszyńskiego. Jest autorem kilku publikacji z zakresu

243 homiletyki i retoryki, pośród których największy rozgłos zyskała książka pt: Paragraf w sercu. Kardynał Stefan Wyszyński o miłości i sprawiedliwo- ści społecznej oraz płyt Pakiet dla rodziny Prymasa Tysiąclecia oraz Pakiet dla państwa Prymasa Tysiąclecia. Należy do Wspólnoty Emmanuel i razem z nią – posługując obecnie jako wikariusz w parafii Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny na war- szawskim Nowym Mieście – prowadzi kurs z Katolickiej Nauki Społecznej – „Drogę Zacheusza” oraz spotkania „Młodych Emmanuela”. Za: awo/archwwa.pl

Diamentowy jubileusz ks. prałata Jerzego Sikorowskiego Ks. Sikorowski przewodniczył 10 sierpnia w grójeckiej parafii św. Mikołaja dziękczynnej Mszy św. za 60 lat kapłaństwa. Homilię wygłosił ks. prałat Zbigniew Suchecki, który do niedawna był proboszczem parafii św. Miko- łaja i dziekanem dekanatu grójeckiego. Podkreślił m.in. znaczenie posługi kapłańskiej w życiu Kościoła oraz przybliżył osobę ks. Sikorowskiego – jego miłość do Chrystusa i Kościoła, doświadczenie, zaangażowanie, życz- liwość oraz wyjątkowe poczucie humoru. Na uroczystościach jubileuszowych obecny był również ks. prałat Ste- fan Kazulak, wieloletni dziekan i proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Grójcu. Przybyli także kapłani z sąsiednich parafii oraz dawni wikariusze parafii św. Mikołaja. W czasie uroczystości licznie zgromadzili się mini- stranci seniorzy, którymi od lat opiekuje się właśnie ks. Jerzy Sikorowski. Wzruszającym momentem były gratulacje, podziękowania i życzenia skła- dane Księdzu Prałatowi przed błogosławieństwem, a także indywidualnie przez parafian już po zakończeniu liturgii na placu przy kościele.

Ks. Jerzy Sikorowski urodził się 6 stycznia 1933 roku w Warce. W czasie wojny został wysiedlony z domu rodzinnego. Wraz z matką i dwojgiem młodszego rodzeństwa przebywał w Lewiczynie. Po zdaniu egzaminów maturalnych w 1954 roku wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Warszawie. 2 sierpnia 1959 roku w archikatedrze warszawskiej z rąk Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego przyjął święcenia kapłańskie. Mszę Świętą prymicyjną odprawił w kościele św. Mikołaja w Warce. Pracował jako wikariusz w dziewięciu parafiach oraz jako proboszcz w Słu- pii, Sobikowie i Michałowicach. Był inicjatorem budowy wielu kaplic filialnych oraz budowniczym kościoła w Brzostowcu.

244 W 2002 roku został rezydentem w parafii św. Mikołaja w Grójcu. Przez lata jako kapelan szpitala gorliwie posługiwał wśród chorych i prowadził duszpasterstwo pracowników służby zdrowia. Zorganizował i nadal pro- wadzi grupę ministrantów seniorów, którzy m.in. noszą baldachim w pro- cesjach eucharystycznych. W 1996 roku odznaczony został przywilejem noszenia rokiety, mantoletu i pierścienia, a 18 kwietnia 2019 roku włączony został do Kapituły Świętej Opatrzności Bożej w Wilanowie. Za: archwwa.pl

90. rocznica urodzin księdza infułata Stanisława Kura Z okazji 90. urodzin ks. inf. Stanisława Kura, 13 listopada 2019 roku, metropolita warszawski przewodniczył w kościele seminaryjnym Mszy św. Podziękował kapłanowi za długoletnią posługę i zachęcał do wdzięcz- ności Bogu za osobę księdza infułata. Razem z metropolitą warszawskim Mszę św. koncelebrowało liczne grono księży z archidiecezji warszawskiej, a o oprawę muzyczną zadbała schola seminaryjna.

Ks. inf. Stanisław Kur urodził się 13 listopada 1929 roku w Dzięciołach Bliższych. W 1953 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk kard. Stefana Wyszyńskiego. Ukończył studia w Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzy- mie oraz w Papieskim Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie. Wykładał w Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Warszawie, a w latach 1982–1997 był jego rektorem. Przełożył z języka hebrajskiego i opatrzył komentarzem Księgę Rut w Biblii Tysiąclecia. Ks. infułat Sta- nisław Kur jest jednym z najstarszych księży archidiecezji warszawskiej. Za: archwwa.pl

245 Dział nieurzędowy

Z ŻYCIA ARCHIDIECEZJI

Wydarzenia w archidiecezji w drugim półroczu 2019 roku - W 75. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego kard. Kazimierz Nycz w asyście harcerzy złożył wieniec pod pomnikiem kard. Stefana Wyszyń- skiego przy kościele sióstr wizytek na Krakowskim Przedmieściu. W krótkim przemówieniu metropolita warszawski przypomniał o związkach Prymasa z Powstaniem oraz wyraził nadzieję na szybką beatyfikację Sługi Bożego. *** - W intencji bohaterów sprzed 75 lat i mieszkańców stolicy modlono się w Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego. Mszy św. polowej przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej. *** - Aż 100 tys. więcej osób przybyło w mijającym roku na Jasną Górę. Łącz- nie było ich cztery mln 400 tys., z czego aż 133 tys. w pielgrzymkach pie- szych. Statystyki opublikowało Biuro Prasowe Jasnej Góry. *** - Metropolita warszawski 1 września 2019 roku przewodniczył w stołecznej archikatedrze Mszy św. w intencji pokoju na świecie oraz za ofiary wojny. Odczytano też Słowo biskupów niemieckich i polskich w 80. rocznicę wybu- chu II wojny światowej. *** - Jubileusz 100-lecia parafii Matki Bożej Częstochowskiej na Powiślu, 22 września. Uroczysta Msza św. pod przewodnictwem kard. Kazimie- rza Nycza. Tydzień wcześniej dziękczynienie Bogu odbyło się w miejscu pierwszej siedziby parafii, obecnie jest to kościół Wspólnot Jerozolimskich. *** - W przededniu odpustu parafialnego, 21 września, wierni z parafii bł. Wła- dysława z Gielniowa pielgrzymowali do Sanktuarium Matki Bożej Tęsk- niącej w Powsinie. *** - 100-lecie istnienia szkół sióstr nazaretanek w Warszawie. Msza św. pod przewodnictwem metropolity warszawskiego rozpoczęła jubileuszowe

246 dziękczynienie, w którym wzięły udział uczennice i absolwentki „Naza- retu” oraz ich rodziny i przyjaciele. *** - Kard. Kazimierz Nycz 29 września po ponad 20 latach od utworzenia para- fii poświęcił kościół Świętej Rodziny w Ursusie. Metropolita warszawski namaścił ściany świątyni w 12 miejscach. Odtąd budowla będzie służyć tylko kultowi i 12 tys. parafian, którzy tam będą przyjmować sakramenty. *** - Caritas Archidiecezji Warszawskiej świętowała 30-lecie swojej działal- ności. Codziennie organizacja wspiera blisko tysiąc osób potrzebujących, chorych, bezdomnych oraz dzieci i ich rodziny z różnych środowisk. Z oka- zji jubileuszu 29 września pracownicy Caritas, członkowie Parafialnych Zespołów Caritas i wolontariusze zgromadzili się na uroczystej Mszy św. w kościele seminaryjnym. *** - W ramach Tygodnia Modlitw za Uchodźców 30 września w kościele św. Marcina w Warszawie odbyła się liturgia, podczas której wymieniano imiona i krótkie historie uchodźców, którzy w ostatnich miesiącach stracili życie, uciekając przed wojną i przemocą. *** - Papież Franciszek ogłosił październik 2019 roku Nadzwyczajnym Mie- siącem Misyjnym. Jego mottem są słowa: „Ochrzczeni i posłani: Kościół Chrystusa z misją w świecie”. Parafie archidiecezji warszawskiej przez cały miesiąc będą się modlić w intencji misji. *** - W dniach 7–9 października pielgrzymowali na Jasną Górę maturzyści z archi- diecezji warszawskiej. W sumie do sanktuarium przybyło ok. 4 tys. młodych ludzi, aby powierzyć Matce Jasnogórskiej swoje plany na przyszłość. *** - 11 października, obrady Krajowej Rady ds. Duszpasterstwa Kobiet. *** - XIX Dzień Papieski, 13 października. Uroczysta Msza św. w Świątyni Opatrzności Bożej oraz liczne inicjatywy kulturalne i duszpasterskie. Obchodzony był pod hasłem: „Wstańcie, chodźmy!”. W całej Polsce odby- wała się dziś zbiórka na cele stypendialne dla młodzieży. W Dniu Papieskim metropolita warszawski ochrzcił też czworo dzieci. ***

247 - 15–16 października w siedzibie Sekretariatu Konferencji Episkopatu Pol- ski – 143. Zebranie Plenarne Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce. Spotkanie miało charakter sprawozdawczo-wyborczy i forma- cyjny. W obradach uczestniczył także przewodniczący Komisji KEP ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, ks. bp Jacek Kiciński, który sprawował Eucharystię i wygłosił do uczestni- ków zebrania homilię. *** - 35. rocznica męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki, kapelana Solidarności”. 19 października miała miejsce uroczysta liturgia w intencji kanonizacji, poświęcenie i udostępnienie relikwii w postaci jego sutanny oraz spotkanie ze wspomnieniami przyjaciół i świadków życia świętego kapłana, jak również rodzinna gra miejska. *** - Z tematem „Jak nie wypalić się w małżeństwie?” zmierzyli się Monika i Marcin Gomułkowie oraz ks. dr hab. Robert Skrzypczak w trakcie spotka- nia z cyklu „Duchowość dla Warszawy”, 24 października. *** - W 100. rocznicę święceń biskupich abp. Achillesa Rattiego – pierwszego nuncjusza apostolskiego w odrodzonej Polsce – w archikatedrze warszaw- skiej 28 października została odprawiona uroczysta Msza św. pod prze- wodnictwem metropolity Mediolanu, abp. Mario Delpiniego. Uroczystość wpisuje się w obchody 100-lecia przywrócenia relacji dyplomatycznych między Stolicą Apostolską i Polską. Z tej okazji odsłonięte zostało popier- sie papieskiego dyplomaty, późniejszego papieża Piusa XI. W uroczystości wzięli udział m.in. przedstawiciele korpusu dyplomatycznego w Polsce. *** - W Dzień Zaduszny metropolita warszawski odprawił Mszę św. za zmar- łych arcybiskupów, biskupów i księży z Archidiecezji Warszawskiej. Eucharystii w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela towarzyszyło Requiem Wolfganga Amadeusza Mozarta w wykonaniu Chóru i Orkiestry Polskiej Opery Królewskiej. *** - Zmarłemu w tym roku Stanisławowi Niemczykowi, określanemu mianem geniusza architektury sakralnej, było poświęcone XI Seminarium z cyklu „Architektura i sztuka kościołów w świetle liturgii”. Organizowane co roku przez Kurię Metropolitalną Warszawską seminarium odbyło się w tym roku 7 listopada w klasztorze dominikanów na Służewie.

248 - Relikwie 34. świętych i błogosławionych, którzy mieli wkład w odzy- skanie przez Polskę niepodległości, wprowadził 10 listopada do kościoła Ofiarowania Pańskiego na Natolinie kard. Kazimierz Nycz. *** - W 101. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości w Świątyni Opatrzności 11 listopada w intencji Ojczyzny modlili się: prezydent, przed- stawiciele rządu i parlamentarzyści, nuncjusz apostolski i przedstawiciele Episkopatu. *** - Na inauguracji nowej kadencji Sejmu obecny był przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki oraz metropolita warszawski, kard. Kazimierz Nycz. Podczas uroczystości Marszałek-Senior oddał hołd św. Janowi Pawłowi II, parlamentarzystom II Rzeczypospolitej poległym podczas II wojny świa- towej, śp. Prezydentowi RP Lechowi Kaczyńskiemu, śp. Marszałkowi Sejmu Maciejowi Płażyńskiemu oraz Posłom i Senatorom, którzy zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, składając kwiaty przed tablicami poświęconymi ich pamięci w gmachu Sejmu. *** - Z inicjatywy Caritas Archidiecezji Warszawskiej w Światowy Dzień Ubo- gich, 17 listopada, środowiska wspierające osoby w kryzysie bezdomności połączyły swe siły, aby podkreślić, jak ważna jest troska o ludzi najbardziej potrzebujących. Przed Pałacem Kultury i Nauki potrzebujący otrzymali cie- pły posiłek oraz specjalnie przygotowane przez wolontariuszy podarunki. *** - 23 listopada kard. Kazimierz Nycz odprawił Mszę św. dla wspólnoty wiet- namskiej w kościele w Mrokowie k. Wólki Kosowskiej. Poświęcił kaplicę, w której odtąd gromadzić się będą Wietnamczycy na cotygodniowej liturgii oraz obraz św. Andrzeja Nguyen Kim Thinga – jednego ze 117 męczenni- ków wietnamskich. *** - VI Ogólnopolska Konferencja Katechetów Specjalnych, 22–24 listopada, w Domu Rekolekcyjno-Formacyjnym na Bielanach. W programie: prelek- cje, warsztaty oraz spotkanie ze wspólnotami L’Arche. Konferencja skiero- wana do katechetów, którzy uczą osoby z różnymi niepełnosprawnościami. *** - 24 listopada, konsekracja kościoła Matki Bożej Saletyńskiej w Warsza- wie-Włochach. W tym ważnym dla parafii wydarzeniu wzięli także udział

249 księża i bracia zakonni, którzy posługiwali w parafii w poprzednich latach. Parafia istnieje bowiem już 43 lata i posługują w niej księża saletyni.

- 27 listopada, Papieski Wydział Teologiczny uhonorował doktoratami honoris causa dwóch wybitnych teologów: o. prof. Jacka Salija, dominika- nina, oraz o. prof. Ladislava Csontosa, słowackiego jezuitę. *** - Z cyklu „Duchowość dla Warszawy” 29 listopada w Bazylice św. Krzyża odbył się wykład o. Adama Szustaka zatytułowany: „Czy warto być w takim Kościele?”. Wykład zorganizował Papieski Wydział Teologiczny w Warszawie i uczestniczyli w nim wszyscy chętni. Spotkanie poprowa- dziła s. dr Judyta Pudełko. *** - Posiedzenie Rady Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej Archidiecezji Warszawskiej, 7 grudnia. Z prezesami parafialnych oddziałów Akcji Kato- lickiej oraz księżmi asystentami spotkał się kard. Kazimierz Nycz. W pro- gramie znalazła się m.in. dyskusja o przygotowaniach Akcji Katolickiej do beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego. *** - Nowe sanktuarium maryjne w Archidiecezji ustanowione zostało 8 grud- nia, pw. Sanktuarium Jasnogórskiej Matki Życia, w kościele rektorskim Świętego Ducha w Warszawie. To właśnie przy tej świątyni w 1987 roku powstało Dzieło Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Świątynia oo. paulinów na Nowym Mieście, o randze sanktuarium będzie miejscem codziennej adoracji Najświętszego Sakramentu oraz cele- bracji codziennych liturgii, czuwań modlitewnych i nabożeństw ku czci Najświętszej Maryi Panny. Przed obchodami uroczystości i świąt maryj- nych w sanktuarium sprawowane będą Msze św. i nabożeństwa ekspiacyjne za grzechy przeciwko życiu dzieci poczętych a nienarodzonych. Natomiast codziennie, na zakończenie Mszy św., odmawiany będzie Apel Jasnogórski. *** - Przed 40 laty Prymas Stefan Wyszyński konsekrował kościół Opatrzności Bożej na warszawskiej Ochocie. 8 grudnia parafianie podczas Mszy św. pod przewodnictwem kard. Kazimierza Nycza dziękowali Bogu za wszystkie łaski udzielone przez te 40 lat. Odczytano też „Słowo biskupów niemiec- kich i polskich w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej”.

250 - Od 14 grudnia można oglądać spektakl w wykonaniu kleryków z semi- narium warszawskiego, zatytułowany: „Piątka – Opowieść o męczenni- kach z Poznania, którzy pozostali wierni aż do śmierci”. Jest to sztuka o pięciu męczennikach z czasów II wojny światowej: Czesławie Jóźwiaku, Edwardzie Kaźmierskim, Franciszku Kęsym, Edwardzie Kliniku i Jaro- gniewie Wojciechowskim, którzy – po dwóch latach pobytu w różnych więzieniach i wielu torturach – zostali ścięci za udzielanie się w organizacji konspiracyjnej. Znaleźli się w gronie 108. męczenników, których w 1999 roku beatyfikował papież Jan Paweł II. *** - Kardynał Kazimierz Nycz i biskupi warszawscy sprawowali Msze św. w Wigilię i w święta Bożego Narodzenia w następujących miejscach: kard. Kazimierz Nycz odprawił 24 grudnia o północy Mszę świętą w parafii św. Andrzeja Apostoła w Warszawie; bp Michał Janocha – w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Grodzisku Mazowieckim; bp Rafał Mar- kowski – w parafii Świętej Trójcy w Błoniu; bp Piotr Jarecki – w parafii Dobrego Pasterza w Warszawie-Miedzeszynie w diecezji warszawsko-pra- skiej. W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, 25 grudnia, kard. Kazi- mierz Nycz odprawił Mszę świętą w archikatedrze warszawskiej o godz. 11. *** - Wspólnota Sant’Egidio przygotowała w Warszawie dla blisko 500 ubogich i bezdomnych osób obiad świąteczny 25 grudnia. Przy świątecznym stole w parafii Wniebowstąpienia Pańskiego na Ursynowie zasiadły zaprzyjaź- nione ze Wspólnotą Sant’Egidio osoby bezdomne, starsi mieszkańcy Domu Pomocy Społecznej na Solcu oraz rodziny uchodźców z Czeczenii, a z nimi oprócz metropolity warszawskiego także bp Rafał Markowski.

Nowa parafia w archidiecezji warszawskiej Kard. Kazimierz Nycz utworzył nową parafię, pw. św. Jana Pawła II, w Ruścu k. Nadarzyna z części parafii św. Klemensa w Nadarzynie. Od 1 września jest to najmłodsza spośród 214. parafii archidiecezji warszaw- skiej. Pierwszym jej proboszczem został ks. Jarosław Kuśmierczyk. To już druga parafia w archidiecezji warszawskiej pod wezwaniem św. Jana Pawła II. Pierwsza powstała w Warszawie na Bemowie w 2015 roku. Parafii w Ruścu również patronuje św. Jan Paweł II, a w 99. rocznicę urodzin Karola Wojtyły – wtedy jeszcze ośrodek duszpasterski – otrzymał relikwie świętego papieża.

251 Na wiosnę mają rozpocząć się prace przy wyrównaniu terenu i funda- mentach kościoła. Ważnym momentem dla parafii będzie położenie kamie- nia węgielnego pod świątynię. W Ruścu, na parterze dwupiętrowego domu parafialnego, jest już gotowa kaplica ze 130. miejscami siedzącymi, a w przyszłości na hekta- rowej działce powstanie kościół. Od 1 września, kiedy powstała parafia, w niedziele odprawiane są trzy Msze św.: o godz. 9, 12 i 19, a w dni powsze- dnie o godz. 18. Codziennie po Mszy św. czynna jest kancelaria parafialna. Rozpoczęło się już przygotowanie dzieci do I Komunii świętej, a także młodzieży do bierzmowania. Kard. Nycz zdecydował, że przez pierwsze pięć lat od utworzenia nowej parafii wierni mieszkający w Kajetanach, Ruścu i Szamotach mogą przyjmować sakramenty w dotychczasowej lub nowej parafii, zgodnie ze swoim wyborem. W ramach struktur archidiecezji warszawskiej nowa parafia będzie należała do dekanatu raszyńskiego. Parafia św. Klemensa w Nadarzynie, z której została wydzielona nowa parafia w Ruścu, była bardzo rozległa i przedzielona trasą szybkiego ruchu. Na jej peryferiach osiedla się coraz więcej nowych mieszkańców, stąd była pilna potrzeba utworzenia również nowej parafii, tym bardziej że zabyt- kowy kościół w Nadarzynie w święta nie mieścił już wszystkich wiernych. Na podst. informacji: archwa.pl

Medale Komisji Edukacji Narodowej dla katechetek i metodyków nauczania religii Mazowieckie Kuratorium Oświaty wraz z przedstawicielami Kościołów i związków wyznaniowych przyznało medale Komisji Narodowej za szczególne zasługi dla oświaty i wychowania katechetkom i jednocześnie metodykom religii. Odznaczono dr Beatę Zielińską oraz Agnieszkę Wie- czerzańską-Perkins. Medale wręczył Krzysztof Wiśniewski, Mazowiecki Wicekurator Oświaty. Obie odznaczone katechetki od wielu lat przynależą do zespołu dorad- ców metodycznych i wspierają warszawskich katechetów w rozwiązywa- niu problemów dydaktycznych, metodycznych czy wychowawczych, ale również w zakresie prawa oświatowego. Przeprowadzają hospitacje lekcji prowadzonych przez katechetów oraz służą pomocą w opracowywaniu autorskich programów nauczania i projektów edukacyjnych.

252 Dr Beata Zielińska uczy w Szkole Podstawowej nr 263 w Warszawie, a Agnieszka Wieczerzańska-Perkins w XL Liceum Ogólnokształcącym im. Stefana Żeromskiego z oddziałami dwujęzycznymi w Warszawie.

XIX Dzień Papieski W 40. rocznicę pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny oraz w nadchodzącą 100. rocznicę urodzin papieża-Polaka wpisał się XIX Dzień Papieski, organizowany 13 października. W 2019 roku obchodzony był pod hasłem: „Wstańcie, chodźmy!”. Już o godz. 9 można było wysłuchać Mszy św. radiowej sprawowanej w bazylice Świętego Krzyża przy Trakcie Królewskim, celebrowanej przez bp. Romualda Kamińskiego. Udział w niej wzięli stypendyści Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, która jest organizatorem Dnia Papieskiego. O godz. 12 w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie kard. Kazi- mierz Nycz przewodniczył Eucharystii w intencji darczyńców Fundacji. O godz. 17 odbył się koncert galowy, w którym wystąpili m.in. Halina Mlynkova, Anna Szarmach i Krzysztof Iwaneczko oraz Dariusz Malejonek. Podczas Dnia Papieskiego odbyły się również liczne wydarzenia kul- turalne, artystyczne i sportowe, organizowane przez stypendystów oraz przyjaciół Fundacji. 15 października miała miejsce również konferencja naukowa pt. „Nadzieja chrześcijańska dzisiaj. Źródła i konsekwencje” na Zamku Królewskim. W sobotę poprzedzajacą XIX Dzień Papieski odbyła się uroczysta gala w Warszawie, w czasie której zostały wręczone nagrody Totus Tuus. Wśród nominowanych są: w kategorii „Promocja godności człowieka”: Charytatywne Stowarzyszenie Niesienia Pomocy Chorym „Misericordia” w Lublinie, Elżbieta Orzechowska oraz Marika Pik. W kategorii „Osią- gnięcia w dziedzinie kultury chrześcijańskiej”: Piotr Pałka. W kategorii „TOTUS TUUS medialny im. bpa Jana Chrapka”: Naczelna Redakcja Pro- gramów Katolickich Polskiego Radia oraz Program Redakcji Katolickiej TVP „Między ziemią a niebem”. W kategorii „Propagowanie nauczania św. Jana Pawła II”: Inicjatywa krakowskiego środowiska akademickiego pod nazwą „Dni Jana Pawła II”, Towarzystwo Uniwersyteckie Fides et Ratio oraz Wydawnictwo Diecezji Tarnowskiej „Promyczek”. Przyznano również Specjalną Nagrodę TOTUS TUUS za rok 2019. Organizatorem Dnia Papieskiego jest od samego początku Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia”.

253 Obchody 35. rocznicy męczeńskiej śmierci bł. księdza Jerzego Popiełuszki Kalendarz wydarzeń: - Piątek, 18 października, godz. 19, w Domu Amicus przy parafii św. Sta- nisława Kostki na warszawskim Żoliborzu –Wieczór Świadków, otwarte spotkanie z pięcioma świadkami życia księdza Jerzego Popiełuszki, którzy byli związani z błogosławionym na różnych etapach życia, od dzieciństwa po ostatnie dni jego posługi. Celem spotkania jest chęć zrozumienia drogi księdza Jerzego do świętości oraz próba odpowiedzi na pytanie, czym jest świętość? - Sobota, 19 października, godz. 18, kościół św. Stanisława Kostki – kard. Kazimierz Nycz sprawował uroczystą liturgię w intencji kanoniza- cji bł. księdza Jerzego Popiełuszki. W jej trakcie nastąpiło poświęcenie kaplicy z relikwiami sutanny będącej świadectwem męczeńskiej śmierci ks. Jerzego. - Niedziela, 20 października, godz. 10–16 – rodzinna gra miejska pt. „Zło dobrem zwyciężaj”. W czterech punktach Warszawy znalazły się stanowiska, w których można było zapoznać się z mało znanymi faktami z życia księdza Jerzego Popiełuszki. Wielopokoleniowa gra miejska skła- niała do dialogu dotyczącego historii oraz wartości. Ponadto: - W ramach obchodów powstała nowoczesna, narracyjna strona inter- netowa (www.muzeumkspopieluszki.pl), zawierająca 53 dźwiękowe wypo- wiedzi i 17 filmów z rejestracją świadków życia księdza Popiełuszki oraz liczne zdjęcia i skany dokumentów. Pierwszy raz w historii prezentowany jest tam zbiór nagrań wszystkich homilii z Mszy św. za Ojczyznę odpra- wianych za życia ks. Jerzego Popiełuszki oraz nagrania rejestrujące ostatnie jego publiczne wystąpienia w Bydgoszczy 19 października 1984 r. - Ogólnopolski konkurs literacki pt. „Dobrem Zwyciężaj”, przezna- czony dla uczniów liceów. Patronat honorowy nad konkursem sprawowali: kard. Kazimierz Nycz, Minister Edukacji Narodowej oraz aktor Adam Woronowicz. Partnerem przedsięwzięcia był IPN, który przygotował lek- cję historii dla licealistów opartą na faktach z życia ks. Jerzego Popiełuszki (http://muzeumkspopieluszki.pl/konkurs-literacki).

254 Otwarto Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego w Świątyni Opatrzności Bożej W 41. rocznicę wyboru Jana Pawła II na Stolicę Piotrową zaprezentowano ekspozycję Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego w Świątyni Opatrzności Bożej. Odbyła się też pierwsza lekcja muzealna dla liceali- stów z udziałem prezydenta RP Andrzeja Dudy, metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza oraz Piotra Glińskiego, ministra kultury i dzie- dzictwa narodowego. Podczas uroczystości, która miała miejsce 16 paź- dziernika, zostało zaprezentowanych dziewięć głównych stref muzealnych zlokalizowanych w pierścieniu kopuły Świątyni Opatrzności Bożej. Każda z nich: „Wspólnota”, „Dom”, „Kraków”, „Będziesz miłował”, „Mamo”, „Zło dobrem zwyciężaj”, „Pokój łez”, „Urbi et Orbi” oraz „Dekalog” zwią- zana jest z kluczowymi momentami życia patronów Muzeum, zawiera głę- boki przekaz historyczny i moralny, osadzony w warstwie artystycznej.

Orszak Trzech Króli, zapowiedź 6 stycznia 2020 roku będzie miał miejsce 12. Orszak Trzech Króli. Począ- tek, tradycyjnie, na Placu Zamkowym. O godz. 12 kard. Kazimierz Nycz rozpocznie Orszak, prowadząc modlitwę Anioł Pański, po której zostanie przeczytany fragment Ewangelii dotyczący wędrówki Trzech Mędrców za Gwiazdą do Betlejem. Odczytano też „Słowo biskupów niemieckich i pol- skich w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej”. Przed królewskimi Orszakami, ok. godz. 11.45, w drogę do Betlejem, wyruszy Orszak Rodzinny, który będzie prowadzony przez Brzemienną Świętą Rodzinę z osiołkiem, w towarzystwie aniołów i eskorcie Rzymian. Orszak Rodzinny będzie składał się z rodzin z małymi dziećmi. Orszak Główny wyruszy w drogę do Stajenki ok. godz. 12.15 (trasa: Plac Zamkowy–ul. Krakowskie Przedmieście–ul. Królewska–pl. Piłsud- skiego). Na jego czele pójdzie Gwiazdor niosący orszakową gwiazdę. Będą towarzyszyły mu najmłodsze dzieci z przedszkoli i zerówek, przebrane za pastuszków. Za nimi podążą kard. Nycz i inni VIP-owie oraz osoby niepeł- nosprawne z „Drabiny Jakubowej”. Nowością, wynikającą z chęci podkreślenia roli kolędowania, będzie to, że Gwiazdorowi będą towarzyszyli również Kolędnicy – Turoń, Śmierć, Anioły i Diabeł. Pragniemy wskrzesić tę starodawną tradycję ludową. Orszaki wyruszą w kolejności: Afrykański, Azjatycki i Europejski, a każdy z Królów inaczej będzie podróżował do Betlejem:

255 – Król Afrykański, Melchior – na wielbłądzie, a oprócz królewskiego dworu, towarzyszyć mu będzie młodzież z Salezjańskiego Ośrodka Misyj- nego, niosąca flagi państw afrykańskich, w których znajdują się salezjań- skie placówki misyjne; za żywym wielbłądem wędrować będą dwa plu- szowe wielbłądy; – Król Azjatycki, Baltazar – na wielkiej łodzi z głową smoka; będzie to długie kanu przygotowane przez młodzież ze szkół Stowarzyszenia Sternik pod dowództwem p. Roberta Wlazło; Król będzie siedział na tronie umiesz- czonym w tylnej części łodzi, wiosłować będzie kilkoro dzieci przebranych w stroje azjatyckie, a pchać platformę będą ojcowie w strojach wschodnich; – Król Europejski, Kacper – na olbrzymiej platformie przekształco- nej w warownię rzymską, a towarzyszyć mu będą uczniowie drugiej klasy szkoły „Żagle”, przebrani za rzymskich rycerzy; w jego Orszaku pójdą rów- nież trzy alpaki prowadzone przez dziewczynki. W drodze do Stajenki Królowie miną mansjony: – Dwór Heroda przy kapliczce Matki Bożej Passawskiej – Teatr Grot; – scenę muzyczną na placu przed kościołem pw. Wniebowzięcia Naj- świętszej Maryi Panny i św. Józefa, za pomnikiem Adama Mickiewicza, a przed Pałacem Prezydenckim – zespół złożony ze studentów i absol- wentów warszawskich szkół muzycznych pod kierownictwem Aleksandry i Jakuba Siekierzyńskich; – Walkę dobra ze złem przed skrętem w ul. Królewską – młodzież war- szawskich szkół pod przewodnictwem Mateusza Puchowskiego; – Bramę anielską, przy wejściu na pl. Piłsudskiego od strony Novotelu – Kama Prina Cerai z uczennicami ze szkoły „Strumienie” Stowarzyszenia Sternik. Scena główna, tradycyjnie, będzie znajdowała się na pl. Piłsudskiego, na którym odbędzie się: – powitanie Brzemiennej Świętej Rodziny; – pokłon Pasterzy przygotowany przez Teatr Biedronka pod kierow- nictwem Anny Murawskiej (teatr tworzą rodzice i dzieci ze szkół Stowa- rzyszenia Sternik); – pokłon Trzech Króli, którzy wręczą Dzieciątku dary – mirrę, kadzidło i złoto; – pokłon warszawiaków; – błogosławieństwo Księdza Kardynała.

256 Wszystkim scenom będzie towarzyszył Chór Centrum Myśli Jana Pawła II pod dyrygenturą Jana Krutula. Wzorem lat ubiegłych, warszawiacy zostaną zaproszeni do zatańczenia poloneza do kolędy Bóg się rodzi. Po zakończeniu części artystycznej, odbędzie się kolędowanie zorga- nizowane we współpracy z Programem Pierwszym Polskiego Radia. Na scenie wystąpi zespół Pectus, Hanka Rybka i Zespół Studia Piosenki Teatru Polskiego Radia.

Wykład z cyklu „Duchowość dla Warszawy”, 15 stycznia 2020 roku Papieski Wydział Teologiczny w Warszawie zaprasza w środę 15 stycz- nia na kolejne spotkanie z cyklu „Duchowość dla Warszawy”. Tym razem wykład otwarty pt. „Spowiedź, psychoterapia, kierownictwo duchowe. Co łączy, co dzieli?” wygłoszą: psycholog dr Agnieszka Kozak i o. Piotr Kro- pisz SJ, kierownik duchowy.

257 LIBER MORTUORUM

ś.† p. Biskup Bronisław Dembowski biskup senior diecezji włocławskiej

Profesor nauk filozoficznych, długoletni rektor kościoła św. Marcina, wykładowca w seminarium. Biskup diecezjalny włocławski w latach 1992–2003.

Zmarł 16 listopada 2019 roku w wieku 92 lat, z tego w kapłaństwie przeżył 66 lat, a w biskupstwie 27 lat. Dobry Jezu, okaż Księdzu Biskupowi Bronisławowi swoje miłosierdzie!

Biskup Bronisław Dembowski związany był z Warszawą, tu studiował filozofię u prof. Tatarkiewicza, a następnie w 1950 roku wstąpił do semi- narium w Warszawie. W 1953 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk Pry- masa Stefana kardynała Wyszyńskiego. Przez 36 lat był rektorem kościoła św. Marcina w Warszawie. Kierował również duszpasterstwem niewido- mych i Odnową w Duchu Świętym. Urodził się 2 października 1927 roku w Komorowie, w powiecie Ostrów Mazowiecka. Miał czworo starszego rodzeństwa. W wieku 10 lat został osierocony przez ojca. W 1942 roku jego matka i jedna z sióstr zostały rozstrzelane w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück. Należał do Armii Krajowej. Po Powstaniu Warszawskim znalazł się w Mościcach k. Tarnowa, gdzie w 1946 roku zdał maturę. W latach 1946–1950 studiował filozofię na Wydziale Humanistycznym Uniwersy- tetu Warszawskiego. Pisał pracę u prof. Tatarkiewicza. Przez rok pracował w Zakładzie dla Niewidomych w Laskach jako wychowawca chłopców.

258 W 1950 roku wstąpił do Seminarium Duchownego w Warszawie. Święcenia kapłańskie przyjął 23 sierpnia 1953 roku z rąk kardynała Stefana Wyszyń- skiego. Był wikariuszem w parafii Piastów. Jesienią 1955 roku rozpoczął studia na Wydziale Filozofii KUL. W 1961 roku uzyskał doktorat w zakresie filozofii teoretycznej. W latach 1956–1992 był rektorem kościoła pw. św. Marcina przy ul. Piwnej w Warszawie i kape- lanem sióstr franciszkanek. Od 1957 roku, do chwili nominacji na biskupa włocławskiego, był asystentem kościelnym Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Współorganizował ogólnopolskie duszpasterstwo niewidomych i do 1975 roku był duszpasterzem niewidomych w Archidiecezji Warszawskiej. Od 1962 roku wykładał historię filozofii w ATK. W czerwcu 1969 roku uzyskał stopień doktora habilitowanego, a w rok później został powołany na stanowisko docenta w ATK. W tym samym roku rozpoczął wykłady z historii filozofii w Warszawskim Seminarium Duchownym. W 1981 roku został profesorem nadzwyczajnym. Profesorem zwy- czajnym jest od 1990 roku. Od 1982 roku był dziekanem Akademickiego Studium Teologii Katolickiej, które w 1988 roku stało się Papieskim Wydziałem Teologicznym. Po ogłoszeniu stanu wojennego w 1981 roku przy współpracy ks. Dembowskiego przy kościele św. Marcina zawiązał się Prymasowski Komitet Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności. Od 1984 roku był Krajowym Duszpasterzem Ruchu Odnowy w Duchu Świętym. W 1988 roku brał udział w obradach Okrągłego Stołu. 25 marca 1992 roku została ogłoszona decyzja Ojca Świętego Jana Pawła II o mianowaniu ks. Dembowskiego biskupem włocławskim. Święcenia przyjął 20 kwiet- nia 1992 roku. Jako biskup był członkiem Rady Naukowej Konferencji Episkopatu Polski (KEP), Rady ds. Ekumenizmu, Rady ds. Apostolstwa Świeckich, Rady ds. Dialogu Religijnego, przewodniczącym Komitetu ds. Dialogu z Niewierzącymi (1996–2004), współprzewodniczącym Komisji Mieszanej ds. Dialogu Teologicznego między Kościołem Rzymskokatolic- kim i Kościołem Starokatolickim Mariawitów, Krajowym Duszpasterzem Odnowy w Duchu Świętym, w latach 1991–2001członkiem Międzynaro- dowej Rady Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej (ICCRS), a także asy- stentem kościelnym Rady Ruchów Katolickich w Polsce. Jako biskup włocławski utworzył 16. nowych parafii, reerygował kapi- tułę przy kolegiacie sieradzkiej (1993), dokończył przerwany przez śmierć biskupa Jana Zaręby (1986) II Synod Diecezji Włocławskiej i promulgo- wał jego dekrety (1994), utworzył trzy wikariaty duszpasterskie (1993)

259 i dokonał nowej organizacji dekanatów (1994), erygował Radę Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich (1999). Biskup zamknął też proces informacyjny 108. męczenników z czasów II wojny światowej (1996). 25 marca 2003 roku ogłoszono nominację jego następcy, bp. Wiesława Alojzego Meringa. Od 26 kwietnia 2003 roku biskup Bronisław Dembowski był biskupem seniorem. Pełnił następujące funkcje w KEP: członka Rady ds. Ekumeni- zmu, współprzewodniczącego Komisji Mieszanej ds. Dialogu Teologicz- nego między Kościołem Rzymskokatolickim i Kościołem Starokatolickim Mariawitów, a od 2004 roku delegata KEP ds. Odnowy w Duchu Świętym. Biografia na podst. informacji KAI

ś.† p. Ks. Kazimierz Orzechowski Aktor i kapelan Domu Artystów Weteranów w Skolimowie, odznaczony przywilejem noszenia rokiety i mantoletu.

Zmarł 4 sierpnia 2019 roku w wieku 90 lat, z tego w kapłaństwie przeżył 51 lat.

Msza św. pogrzebowa pod przewodnictwem metropolity war- szawskiego Kazimierza kard. Nycza została odprawiona 8 sierpnia o godz. 12 w kościele sióstr wizytek przy Krakowskim Przedmieściu, po czym Ciało Zmarłego zostało złożone na cmentarzu w Skolimowie. Dobry Jezu, okaż Księdzu Kazimierzowi swoje miłosierdzie!

Ks. Kazimierz Orzechowski był absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Łodzi. Jako aktor debiutował w 1948 roku w Teatrze Wybrzeże. Do seminarium duchownego wstąpił za zgodą Stefana kard. Wyszyńskiego. Przez pierwsze dwa lata studiował w seminarium w Gnieź- nie, a następnie w Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Warszawie. 9 czerwca 1968 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk Pry- masa Stefana kard. Wyszyńskiego. Rok po święceniach został duszpaste- rzem aktorów. Od 1988 roku był związany z Domem Artystów Weteranów

260 Scen Polskich w Skolimowie, gdzie przez 25 lat był kapelanem, a od 2005 roku – rezydentem. *** Uroczystej Mszy św., rozpoczętej w samo południe u sióstr wizytek, prze- wodniczył kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski. Homilię głosił prowincjał augustianów o. Wiesław Dawidowski, którego zmarły kapłan był przez 20 lat kierownikiem duchowym i spowiednikiem. Swój list kon- dolencyjny przesłał również bp Józef Zawitkowski, wspominając Zmarłego jako swojego seminaryjnego profesora od dykcji. – Urodziłeś się nie tylko do tego, by jako aktor często zmieniać kostiumy i role oraz stać na scenie. Urodziłeś się po to, by przyjąć Ewan- gelię jak dziecko, szukać zagubionych, leczyć poranionych. Urodziłeś się, aby być wewnętrznie wolnym, żyć dla Boga i dla ludzi – mówił w homilii, skierowanej do zmarłego księdza-aktora o. Dawidowski. Przypomniał naj- ważniejsze wydarzenie w życiu ks. Orzechowskiego – 21 czerwca 1959 r., dzień gwałtownego nawrócenia wziętego warszawskiego aktora. – Na ambonie w kształcie łodzi stał wtedy ks. Bozowski, wieloletni duszpasterz chuliganów. Kierując palec – jak się zdawało – centralnie w stronę stoją- cego pod filarem młodego aktora krzyknął: – Ty też pójdziesz za Chrystu- sem. To niczym strzała Bożego słowa przeszyła serce młodego aktora pełnią miłości. Do kościoła przyszedł aktor, wyszedł – nawrócony – mówił dziś o. Dawidowski. Dalej wspominał jego dochodzenie do kapłaństwa, zgodę kardy- nała Wyszyńskiego na to, by tego znanego aktora przyjąć do seminarium i potem wyświęcić. Z powodu swoistego „skandalu”, jakim było w War- szawie nawrócenie bywalca salonów Kazimierza Orzechowskiego i jego pragnienie zostania księdzem, Prymas Tysiąclecia wysłał go do semina- rium do Gniezna. W 1968 r. ten sam Prymas wyświęcił Orzechowskiego na kapłana. O. Dawidowski wspominał jego posługę jako duszpasterza środowisk twórczych i wykładowcę dykcji w warszawskim seminarium duchownym. Wspominał jego role filmowe już z czasów kapłańskich, gdy grywał… głównie księży; jego poszukiwanie własnego miejsca w Kościele po śmierci kard. Stefana Wyszyńskiego, wreszcie roczny nowicjat u augu- stianów, na który się zgłosił w 1995 r., zapomniawszy poprosić o zgodę swojego biskupa. – Uznał, że skoro miał zgodę samego papieża, to biskupa już nie musi pytać. A Jan Paweł II spytany, czy ks. Orzechowski może iść do augustianów, odparł z uśmiechem: – Niech idzie, może się jeszcze czegoś nauczy – mówił o. Dawidowski.

261 To właśnie w zakonie augustianów drogi jego oraz ks. Orzechowskiego się spotkały. I chociaż ostatecznie zmarły kapłan zakonnikiem nie został – przez długie lata się przyjaźnili, a ks. Orzechowski był spowiednikiem dzisiejszego prowincjała augustianów w Polsce. O. Dawidowski wspomniał na koniec najważniejszą posługę, z jaką zmarły kapłan był kojarzony: posługę kapelana Domu Artysty w Skolimo- wie. – Tam znalazł dom, rodzinę i spokój serca, za czym tęsknił. Tam dostał słynną rolę księdza w serialu „Złotopolscy”, tam zaczął opowiadać swoje słynne kazania o Ziemi Świętej, tam był wsparciem dla aktorów, którzy nieraz dzięki niemu wracali do Pana Boga. Tam zmarł, w niedzielę 4 sierp- nia o świcie, we wspomnienie św. Jana Vianneya, otoczony modlitwą sióstr Obliczanek – wspominał o. Dawidowski. Uroczystość zgromadziła wielu przedstawicieli środowiska aktorów i artystów scen polskich. W mowach pogrzebowych wspominali zmarłego m.in reżyser Radosław Piwowarski, aktorka Joanna Kurowska oraz Ewa Ziętek. Ta ostatnia we wzruszającym świadectwie wyznała, że to właśnie u księdza Orzechowskiego odbyła swoją spowiedź życia. Wypowiadając się na zakończenie uroczystości, kard. Kazimierz Nycz zauważył, że ks. Orzechowski umiał połączyć w swojej jednej osobie dwie drogi, dwa powołania: aktorskie i kapłańskie. Po Mszy św. pogrzebowej ciało Zmarłego zostało przewiezione i pochowane na cmentarzu w Skolimowie, gdzie spoczywa już matka ks. Kazimierza Orzechowskiego. Za: https://archwwa.pl/aktualnosci

262 ś.† p. Ks. Wojciech Czarnowski Założyciel Ośrodka Charytatywnego „Tylko z Darów Miłosierdzia”, odznaczony przywilejem noszenia rokiety i mantoletu. Prezydent RP Andrzej Duda uhonorował ks. Czarnowskiego pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Zmarł 5 sierpnia 2019 roku w wieku 79 lat, z tego w kapłaństwie przeżył 56 lat.

Msza św. pogrzebowa pod przewodnictwem metropolity warszaw- skiego Kazimierza kard. Nycza została odprawiona 10 sierpnia o godz. 11 w sanktuarium św. Faustyny przy ul. Żytniej, po czym Ciało Zmarłego zostało złożone w grobie rodzinnym na Cmentarzu Powązkowskim. Dobry Jezu, okaż Księdzu Wojciechowi swoje miłosierdzie!

Ksiądz Wojciech Czarnowski od 1974 r. organizował od podstaw życie duszpasterskie w zrujnowanej, niezagospodarowanej od czasów Powstania Warszawskiego kaplicy przy ul. Żytniej. Działalność na tym terenie pro- wadził przy silnym wsparciu Stefana kard. Wyszyńskiego. Prowizorycznie odbudowana przez ks. Czarnowskiego ze zniszczeń wojennych kaplica – w której modliła się ongiś św. Faustyna – stała się zaczątkiem powołanej w 1980 r. parafii pw. Miłosierdzia Bożego, której był proboszczem do 1997 r. Wśród wielu inicjatyw Zmarłego warto wymienić opiekę nad środowi- skiem kultury. W latach 80. w tutejszym kościele miały miejsce liczne spek- takle teatralne, koncerty, wystawy, projekcje filmowe, dyskusje i odczyty. W okresie stanu wojennego Żytnia stała się miejscem spotkań dla działa- czy podziemia. Kościół Miłosierdzia Bożego gościł różne inicjatywy arty- styczne i od lata 1983 r. budynki parafialne służyły jako ważny ośrodek sztuki niezależnej, a świątynia zyskała w krótkim czasie status słynnego w całym kraju dysydenckiego centrum kultury. W latach 1983–1985 gościły tutaj kolejne edycje Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej, w których uczestni- czyło kilkudziesięciu pisarzy, awangardowe sztuki teatralne – często objęte zapisem cenzury, jak „Raport z Oblężonego Miasta” w wykonaniu Teatru

263 Ósmego Dnia czy wieczory poetyckie ks. Jana Twardowskiego. W Wielki Piątek 5 kwietnia 1985 r. zespół teatralny kierowany przez Andrzeja Wajdę wystawił tu po raz pierwszy „Wieczernik” Ernesta Brylla. W końcu lat 80. inicjatywom artystycznym zaczęły towarzyszyć przed- sięwzięcia stricte opozycyjne. Tutaj miał miejsce „Tygodnik mówiony”, animowany przez Stefana Bratkowskiego wraz z małżonką, czy semina- rium poświęcone prawom człowieka, zorganizowane w 1987 r. przez Ruch Wolność i Pokój i obsadzone przez delegatów z 16 krajów. Pod koniec dekady pomieszczenia kościelne zaczęły gościć liderów półkonspiracyj- nej Solidarności. Podczas jednego z nich pod koniec 1988 r. powołano tu Komitet Obywatelski przy Lechu Wałęsie. Komitet spotykał się na Żytniej przez kilka miesięcy. Drugą ważną sferą działalności ks. Wojciecha Czarnowskiego była pomoc charytatywna. Na terenie parafii zapoczątkował on wszechstronną opiekę nad bezdomnymi i ubogimi. Wraz z grupą świeckich powołał do życia w 1990 r. Ośrodek Charytatywny „Tylko z darów miłosierdzia”. W ramach ośrodka zorganizowano najpierw bar dla bezdomnych na Lesz- nie, a następnie ośrodek dla bezdomnych kobiet „Malwa” i ośrodek dla bez- domnych mężczyzn „Przystań” oraz przeznaczoną dla nich łaźnię. Ponadto codziennie zanoszono obiady ludziom schorowanym i samotnym, mieszka- jącym na terenie całej dzielnicy Wola. Za: KAI/ad *** Paweł Kęska – teolog, historyk sztuki, dziennikarz, parafianin z Żytniej przeprowadził w ostatnim czasie wywiad ze zmarłym kapłanem, który miał składać się z czterech części. ostatniej z nich nie udało się już nagrać. Poniżej publikujemy fragment tego wywiadu, który opublikowany był na stronie Archidiecezji po śmierci ks. Wojciecha Czarnowskiego.

– Jak to się stało, że Wojtek lub może już Wojciech – postanowił zostać księdzem? – Do dziś nie wiem. Tajemnica. Szliśmy z bratem naszym polem, na wsi, za Zambrowem. W pewnym momencie on mnie zatrzymuje i mówi, słuchaj, dobrze by było, gdyby nas w rodzinie było dwóch księży. Bo on już był taki pewniak. Ja bardzo intensywnie myślałem, jak na swój wiek, a była to druga klasa podstawówki. Powiedziałem mu: księdzem nie będę, ale będę organistą. Bo miałem wtedy narzeczoną, Krysię, ona zresztą o tym narzeczeństwie nie wiedziała. Brat wchodził w miednicę bez dna jak na

264 ambonę, kładł na niej ręce i głosił kazania. Zawsze o zagubionej owcy. Siostra gromadziła lud wierny – swoje koleżanki. No ale brat się ożenił, żeby nie iść do wojska. Co było robić. Pamiętam, jak wcześniej spędzili nas na stadion, kiedy byłem w liceum w Białymstoku, i kazali wznosić okrzyki – dziesięć lat Polski Ludowej! Potem na Warszawę szły ze wschodu czołgi, a Gomułka się sposobił do władzy. Przyjechałem do domu i mówię, że chciałem do proboszcza, bo mam sprawę. A co, i ty chcesz się przed woj- skiem żenić? Nic nie powiedziałem. Był jeszcze bal maturalny. Było dużo dziewczyn. Ja to wszystko musiałem obtańcować, bo byłem jedyny niepi- jący. Charytatywnie żem to czynił. Potem wziąłem od proboszcza papiery i tak się znalazłem w seminarium. To był rok 1956. Prymas był jeszcze w więzieniu. Mieszkaliśmy po 13 w jednej sali. To był taki dobry czas… Powołanie jest tajemnicą.

– Kiedy ksiądz spotkał Prymasa Wyszyńskiego? – Prymas Wyszyński. Niesamowita osobowość. Miał w sobie bliskość, ciepło i dostojność. I umiał słuchać człowieka. Spotkałem go w semina- rium. Ale spotykałem i później. Co taki wikarzyna świeżo upieczony jak ja miał do powiedzenia za mądrości? On słuchał i zawsze był życzliwy. Była w tym wielkość. Moja pierwsza parafia była w Lubochni, pod Toma- szowem Mazowieckim. Potem Kutno. To był czas Wielkiej Nowenny. Skierowany przez dziekana przywiozłem z Częstochowy obraz Matki Bożej, który wędrował po parafiach. Obraz nie tylko był w parafii, ale nawiedzał konkretne rodziny. To było takie mocne wprowadzanie treści nowenny w życie. W tym wszystkim był Prymas Wyszyński. Wspaniałe, że Pan Bóg dał człowiekowi żyć w takich czasach. Potem rok milenijny i Sobór. Kościół.

– Jak się zaczęła księdza przygoda z parafią Miłosierdzia Bożego przy Żytniej w Warszawie? – Trzeba zacząć od tego, jak niezwykłe to jest miejsce. Przed wojną w tej kaplicy, przy ulicy Żytniej, modliła się Siostra Faustyna. Tam rozmawiała z Jezusem. To miejsce jest naznaczone jej obecnością. Siostry Matki Bożej Miłosierdzia, do których wstąpiła i których to był dom generalny, miały misję względem dziewcząt, jak to się wtedy mówiło, upadłych. To był też dom dla tych dziewcząt. Podczas wojny tam biegły mury getta. Siostry zresztą pomagały jego mieszkańcom. No a potem kościół doszczętnie spło- nął w Powstaniu Warszawskim. Po wojnie kościół wiele lat stał doszczętnie

265 spalony i pusty. Bez stropu. A w prezbiterium stały dwie, ogromne, nie podtrzymujące już niczego kolumny.

– Skoro to była ruina, to pewnie na wejście tam potrzebna była zgoda Urzędu do Spraw Wyznań… polityczna sprawa. – Tak. Rzadko komu się trafia taka rzecz. Bo mieliśmy opór i sprzeciw władz. Mieliśmy do uratowania wszystko, a do stracenia nic, bo byliśmy na pozycji przegranej. Zresztą taka była nić porozumienia z kurią. Nie pozwa- lano wtedy budować kościołów – więc Prymas Wyszyński miał taki zwy- czaj, że gdziekolwiek była kaplica, to on czynił z niej rektorat. Żeby służyła nie tylko zgromadzeniu, ale i mieszkającym wokół wiernym. No i tak było z kaplicą na Żelaznej. Z siostrami, których to przed wojną był teren, się nie liczono, nie miały szans tego obronić. Kaplica już miała być rozbierana, a siostry, które mieszkały w ocalałej części zabudowań, miały być w ogóle stamtąd eksmitowane – bo takie wytyczne dostali architekci, którzy pro- jektowali centrum dzielnicy Wola. Obok był dworzec autobusowy PKS. Liczono się z Kościołem wtedy, kiedy w grę wchodziła grupa wiernych. Myśmy mieli świadomość, że jeśli się uda to obronić – to tylko jako kościół parafialny. Myśmy się wdarli do tego kościoła na siłę. Po raz pierwszy msza święta została tam odprawiona po 29 latach od wojny.

– Dostał ksiądz nominację do nieistniejącej parafii? – Ja zawsze żartowałem, że nominację to ja sobie sam wręczałem, a kuria tylko uzupełniała dokumenty. To było na takiej zasadzie – uda się – nasza wygrana, polegniesz – twoja wina. Sprawą zawiadował Prymas Wyszyński – to był bardzo odważny człowiek. A był to czas otwartego konfliktu, rok 1973. W Górkach Kampinoskich w tym czasie zburzono kościół, bo był nielegalnie budowany, aresztowano tam ludzi. Trzy inwazje uskuteczniliśmy na Żytnią.

– Jak wyglądały te inwazje? – Kochany, no jak… To była sobota, w 10. rocznicę moich święceń kapłań- skich. Sobota, bo choć wtedy jeszcze nie było wolnych sobót, to wszyscy ci wielcy urzędnicy wyjeżdżali na dacze. Wiedzieliśmy, że zanim oni się porozumieją, to już będzie niedziela. A w niedzielę – to już będą ludzie szli do kościoła. A jak przetrwamy niedzielę, to od poniedziałku działamy dalej. Rzeczywiście, w poniedziałek się zjawili. Już wtedy ludzie się tam modlili i trwała adoracja Najświętszego Sakramentu, której się bali, jak diabeł święconej wody.

266 – Gdzie się modlili, jeśli kościół był zburzony? – Był zburzony – ale przedsionek przedwojenny stał. Miał okopcone i opa- lone drzwi od środka, miał półtora metra na półtora metra. Tam stanął ołtarz, który przywieźliśmy z Lasek, i tabernakulum. Ten przedsionek to był kościół. Ludzie byli na zewnątrz. Jedno, czego się baliśmy, to tego, żeby nie spadły na nich gzymsy z wystających cegieł – więc żeśmy je strącili. To był kościół od 26 maja – do zimy. Na zimę już się schowaliśmy do bocznej nawy. Trzecia inwazja była do wnętrza, następnego roku, na Wielkanoc.

– Czyli Urząd do Spraw Wyznań nie zareagował? To łatwo poszło… – Nie, nie tak łatwo. W bocznej nawie były przedwojenne, metalowe ramy okienne, tylko szyby wyleciały w trakcie pożaru. Parafianin z Okopowej przygotował szyby, takie zbrojone, z drutem w formie kratki, a ja kitem miniowym obsadzałem. Jak tylko to zobaczyli, to od razu zrobiła się afera. Zaraz wezwali mnie do Urzędu do Spraw Wyznań. A ja wiedziałem, że ja się nie mogę pokazać wcześniej, niż ostatniej szyby nie wstawię, bo to już nas chroni na zimę. Skończyłem. Idę do urzędu. To był pion polityczny, nie gospodarczy, a oni byli kuci na cztery nogi. Było przesympatycznie. „Ksiądz jest młody, niedoświadczony. Żal nam księdza”. Im nie można przerywać, niech się wygadają – więc słuchałem. – „Ksiądz przekroczył prawo budowlane i ksiądz mobilizuje parafian w czynie społecznym – stwierdzają w końcu”. „Panowie – powiedziałem – jeśli architekt naczelny Warszawy przez dwadzieścia dziewięć lat ma trudność z podjęciem decyzji, to ja mam świadomość, że ja mu pomagam. A z tymi parafianami to oni sami się garną, no nie będę ich odpędzał. A co do prawa, na ile się znam, to wstawianie szyb w istniejące ramy okienne nie jest przekroczeniem prawa budowlanego. Skoro mówicie, że o porządek prawny trzeba to oprzeć – no to niech się to na porządku prawnym opiera”. W nich jakby piorun strzelił. Skończyła się przymilność. Następnego dnia przybyły żółte tablice: „obiekt zagrożony, wstęp na teren budynku grozi niebezpieczeństwem dla życia”. Podpisane: „Prezy- dium Miasta Stołecznego Warszawy. Decyzja z rygorem natychmiasto- wej wykonalności”. Żartowaliśmy, że oni sobie napisali: wstęp na teren budynku grozi niebezpieczeństwem dla życia prezydium Miasta Stołecz- nego Warszawy. Dużo mądrych ludzi mi towarzyszyło w tej drodze i ktoś powiedział – najważniejsze, żeby nie nałożyli pieczęci. Więc myśmy jeszcze tego samego dnia kupili deski. Na plecach nieśliśmy je z Dworca Gdańskiego. Pozbijaliśmy je na krzyżaki i napisaliśmy: „zamknięte zgodnie

267 z decyzją”. Przystęp do przedsionka i bocznej nawy został, a cała reszta była pozabijana deskami. Zrobiliśmy potem duży napis: „Jam jest, nie trwóżcie się”. No i krzyż. Pamiętam, z jednym docentem ASP ze składu drewna te ciężkie deski na krzyż nieśliśmy. Dominikanom wdzięczność wielka, bo żeby wyciąć napis, zajeździłem im piłę tarczową.

– A ostateczna inwazja? – W kościele nie było dachu. Okazało się, że budynek ma taki wymiar jak folia ogrodnicza na tunele z papryką. Tylko teraz, jak to zadaszyć, prze- cież patrzono nam na ręce… Wszystko musiało być uzasadnione. Jeżeli na Niedzielę Palmową powstaje gigantyczna dekoracja Chrystusa cierniem ukoronowanego, na szczycie czerwonego budynku, który stał obok, to myśleli, że to taka fanaberia, po polskiemu. O drugiej nad ranem, w Wielką Sobotę, bloczek zaczął się odkręcać w drugą stronę, konstrukcja siadła na dziedzińcu, a potem na murach kościoła. Wiedzieliśmy, że jak dotrwamy do godziny ósmej, to wtedy zaczyna się święcenie pokarmów. O ósmej w Wielką Sobotę jemy z parafianami całą miednicę jajek na twardo. Potem pierwsza rezurekcja i zaczął się kościół. I wtedy nam odpuścili.

– Kiedy pierwszy raz był tam prymas Wyszyński? – Kiedy weszliśmy do tego Kościoła w Wielką Sobotę, mam jeszcze przed oczami tę ogromną miednicę jaj na twardo, to wtedy pada pomysł – słu- chajcie, mamy wieżę, ale nie ma dzwonu. Jadę do Węgrowa do ludwisarni, przywożę dzwon. To było w maju. Prymas przybył poświęcić ten dzwon. Piach pod stopami, folia trzepocze, ale dzwon dzwoni… Potem była kolacja i przyszło na nią tylu ludzi… Przy Prymasie nie siedział nikt z dostojników, parafianie go obstąpili. On nawet, czego wtedy jeszcze nie wiedziałem, policzył te osoby. Zwyczajem było następnego dnia pojechać do kurii i za wizytę podzię- kować. Spotyka mnie jakiś urzędnik kurialny – jakżeś ty Prymasa przyjął? Kpiny sobie urządzasz? Okazuje się, że Prymas powiedział, co jadł. A jadł chleb razowy z jabłkami prażonymi, bo tylko to było. Myśmy to nazwali potem daniem prymasowskim. Prymas Wyszyński, jak przyszedłem mu podziękować za wizytę – pierwsze, o co mnie zapytał – to skąd Ty masz takich ludzi? Mnie zamurowało i zaniemówiłem. Po chwili powiedziałem – bo tacy są. Teraz niedawno się dowiedziałem, że on po powrocie do domu całą stronę o tym spotkaniu zapisał w swoich Pro Memoria: Kardynał Stefan Wyszyński, Pro Memoria, 21 maja 1974 r.

268 „Kaplica, spalona w czasie wojny, dotąd nieodbudowana, bez dachu i sklepienia, została przykryta dachem celofanowym przez ks. Wojciecha Czarnowskiego. […] Wygłosiłem Słowo Boże, w którym starałem się dodać ducha ludziom, którzy własną pracą […] doprowadzili do tego, że wnętrze zarośnięte drzewami stało się użyteczne. […] Stąd zaprowadzono nas do domu dolnego. Zebrało się ponad 150 osób. Nie mogłem począt- kowo zorientować się, o co idzie. Na stołach przykrytych obrusami stoją talerze z bochenkami przekrojonego chleba czarnego, szklanki i spodeczki z musem jabłkowym. […] Jemy chleb z musem i pijemy herbatę – wśród przemówień. – Pytanie, co będzie dalej? – Ufajmy, że Bóg nie opuści. – Wśród tych ludzi czuje się zapał «pierwszej gminy chrześcijańskiej». Toteż siedzimy dość długo, snując projekty. M.in. pada pytanie o miejsce «kultu Miłosierdzia Bożego» – na co udzielam zwięzłej odpowiedzi”.

– Parafianie. To byli mieszkańcy szarych bloków, rozsypanych dokoła. Również kilku nadpalonych kamienic pamiętających rzeź Woli podczas Powstania Warszawskiego. Jak się buduje Kościół ludzi? – Ludzie. Jeśli oni nie poczują, to nic nie zbudujesz. Nosem czuli, że coś sensownego zaczyna się dziać. Nawzajem się inspirowali. Ja nie miałem planów i zamierzeń i nie było tam miejsca na moje dokonania. Wiedziałem, że jeśli coś ma z tego być, to musimy się bardzo zespolić ze sobą. Entu- zjazm był. Więc to się samo działo. Wszystko staraliśmy się czynić z finezją i z fantazją. Żeby to nie było mozolne i wymuszone. Tylko się martwiłem, czy dobrze odczytam te znaki, jakie Pan Bóg stawia na mojej drodze. Czy czegoś nie sknocę…

– Jakie to znaki? – Znaki? – Powstanie Warszawskie. Ten kościół mnie bolał do samego końca. Miałem nawet wezwanie do kurii po pieniądze na otynkowanie go od wewnątrz. Myślisz, że się zgłosiłem? Nie. Drugi znak to siostra Fau- styna. Wtedy jej kult był jeszcze zakazany. Wierni chcieli – więc zaczęliśmy odprawiać nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego na Żytniej. Dopiero za ludźmi poszli księża i w ogóle Kościół. Trzeci znak to Miłosierdzie Boże – czyli te dziewczęta, które się pogubiły, ubodzy.

269 – Wracając jeszcze do warunków parafialnych – gdzie ksiądz miesz- kał, przecież tam nic nie było poza zrujnowanym kościołem z ogrod- niczą folią zamiast dachu? – Ja tam mieszkałem w sześciu miejscach. Każde o klasę lepsze i do każ- dego dokładałem gwiazdkę. Pierwszy lokal to była stolarnia. Dziadek był stolarzem, ojciec też robił w drewnie, znałem się na tym. Jak się zaczęła przygoda z parafią, to chciałem tam być. Długo pracowałem w stolarni i wreszcie poszedłem spać. Zacząłem tam więc nocować. Potem siostry położyły mnie na dyżurkę. Tam stał piec, więc było ciepło, ale ciasno – bo już był wtedy wikary, ksiądz Bogdan. W nocy jeden przez drugiego prze- chodził. Potem spałem w kurniku – czyli w schowku, w którym siostry trzy- mały ziarno dla kur. Potem, jak zaczęliśmy budować, spaliśmy w baraku. Po latach, przeszliśmy na parter tego, co zbudowaliśmy, a potem na piętro. W każdym kolejnym miejscu dochodziła gwiazdka.

– Kiedy miałem z 9 lat, chodziłem po obiedzie z rodzicami budować kościół. Taczki, łopaty, noszenie cegieł. Na koniec danie prymasow- skie. Na dziedzińcu roiło się od ludzi. Już wtedy widziałem, jak szano- wali i kochali to miejsce… i to budowanie. – Myśmy to długo budowali. Czemu? Było wtedy prawo budowlane, które nie nakazywało rozliczać przestrzeni użytkowej poniżej poziomu zero- wego. Był wtedy głód przestrzeni. Powstał więc pomysł, żeby namówić epi- skopat na kupno koparki, która potem pozwoliła nam wykopać cały teren. Zdobyłem więc uprawnienia na koparkę. Ja tą koparką potem zarobkowa- łem. Kopałem nią parkan na placu Szembeka. Kopałem u orionistów na Lindleya i zobaczyłem, że wykopuję czarnoziem. Parafianka była główną księgową w spółdzielni Starówka i spółdzielnia kupiła od nas tę ziemię ogrodową. Ładowaliśmy to na własny samochód kupiony za sto złotych w stanie wojennym. To, co zarobiłem, poszło na budowę parafii. Kościół nie miał fundamentów, a jego boczne ściany stały na piasku. Dwa i pół metra podbijaliśmy te fundamenty. Budowaliśmy razem. Ja koparką, parafianie łopatami, całe dnie. Każda przestrzeń była wtedy na wagę złota i budziła nadzieję. Jak tylko się zaczęły pokazywać pomieszczenia, to już zaczęto się tymi przestrzeniami zajmować. Ludzie byli wygłodzeni spotkań. Pod- ziemie wolnościowe przyszło w ślad za podziemiem wygrzebanym przez koparkę. Komitet Obywatelski przy Lechu Wałęsie ukonstytuował się tu, na Żytniej. A jak poszli na swoje, to było miejsce dla bezdomnych. Ale to było znacznie później.

270 – Ludzie, którzy tam przychodzili, organizowali się nie tylko na budo- wie, organizowali się w domach, w blokach, na osiedlach… – Zacznijmy od tego, że myśmy nie używali słowa blok – mówiliśmy „dom”. Nie mówiliśmy o „klatkach”. Nie mówiliśmy „dom parafialny” – to był „dom parafian”. Traktowaliśmy to podmiotowo. Oni tu kosztowali relacji. Ten klimat przenosił się do domów. Jak nazwać pewną posługę ludzi, którzy się chętnie garnęli do relacji ze sobą w relacji do Kościoła? Co ja będę terminów szukał, Kościół ma swoje struktury. Jest wikariusz, jest proboszcz, jest biskup. Przedstawiciel danej kondygnacji – parteru, piętra i dalej, to był wikariusz, pieczę nad nimi miał proboszcz. Wszyscy wiedzieli, że ten ma pieczę w poziomie, a ten ma pieczę w pionie. Rejo- nem domów zajmował się dziekan. Biskupem był pan Ignacy, przewspa- niały człowiek. To się przekładało na wiele fajnych rzeczy. To uruchamiało pomysłowość. Zbieraliśmy też pieniądze na budowę kościoła – ale to nie było nigdy najważniejsze.

– Właśnie – pieniądze. Nie było ich tam, gdzie były i są w prawie każ- dej parafii. Choćby śluby, pogrzeby, opłatek. – Zacznijmy od tego, że myśmy się nie posługiwali pieniądzem. Zamiast niego była wymiana darów miłosierdzia. Najważniejszym znakiem były opłatki. Najprościej jest wziąć pieniądz, wręczyć opłatek i sprawa zała- twiona. Myśmy to odczytali po naszemu. Przecież chleb to jest znak jed- noczący, trzeba więc usunąć z tego znaku pieniądz. Zaczęliśmy sami piec opłatki. Takie maszyny żeśmy załatwili. Parafianie z kolejnych domów mieli dyżury i piekli. Artyści co roku robili inne obwoluty. Ten opłatek stał się darem. Już 8 grudnia, w adwencie, było poświęcenie opłatków, które były przygotowane dla poszczególnych domów, w tym na poszczególne piętra. Potem, już w poszczególnych domach, zanim było rozdawanie, była modlitwa za tych, którzy w tym domu mieszkają. Modlili się sami miesz- kańcy. Stan wojenny, blok wojskowy, a tutaj na korytarzu modlitwa. Po tej modlitwie domowi wikariusze roznosili opłatki. Nad wszystkim czuwał proboszcz domu. Jaką te opłatki wykonały pracę zespalającą ludzi… Ktoś mi potem powiedział, że w windzie się raźniej jeździ, bo ludzie zaczęli ze sobą rozmawiać. Po pasterce wszyscyśmy się dzielili tym opłatkiem. Cały kościół. Jednego, czego unikałem i czego się bałem – to żeby nie uprawiać własnego chciejstwa. Że ja chcę, bo ja tak uważam. We wszystkim uczest- niczyli ludzie.

271 – W jaki sposób ksiądz jeszcze uczestniczył w życiu parafian? – Na wiele sposobów. Zorientowałem się na przykład, że na pogrzeby para- fian jeżdżą też mieszkańcy domów, nie tylko rodzina. Głupio mi się zrobiło, że ja nie biorę udziału w tych wydarzeniach i że parafianie są gorliwsi od proboszcza. I jeździłem. W ogóle nieproszony. Nie, że samochód mi podstawiali, sam jeździłem. Najpierw mówiłem, że będę jeździł tylko na cmentarze warszawskie, ale gdzie tam. Poza Warszawę jeździłem. Rektor z cmentarza na Wólce mi mówił – słuchaj, ty jesteś jedyny, który przyjeżdża na pogrzeby parafian.

– A śluby? – Pieniądz dzieli. Jak im pomóc, żeby było nie moje, nie twoje, ale nasze? Najprostsza rzecz – jak był ślub, to tacę dostawali państwo młodzi. Nikt tego specjalnie nie wymyślał, bo jeśli by tak nie było, to by to fałszywie brzmiało.

– Była więc przestrzeń materialna, była przestrzeń społeczna… i co z tego wynikło? – Kiedy się utworzyła przestrzeń fizyczna, to najpierw zachłysnęli się nią artyści, którzy w stanie wojennym utworzyli bojkot. Sami porządkowali ten teren. Jeszcze szalunki stały, a oni już działali. Pierwsi byli plastycy. To były bardzo znane postacie. Nie tylko środowisko warszawskie, ale i Kraków. Pierwszy minister kultury, Marek Roztworowski, tworzył tu spotkania ze sztuką, zatytułowane: „Nowe Niebo–Nowa Ziemia”. Wtedy w Warszawie działało już Muzeum Archidiecezjalne i duszpasterstwo artystów. Tamte były jednak bardziej ekskluzywne. Tutaj była awangarda. Pamiętam, jak Roztworowski oprowadzał ludzi, nie miał do nich dystansu. Dlatego też, że tu bardzo dużo wnosili parafianie, to oni byli tu gospodarzami, tworzyli tę przestrzeń. Odbywały się u nas koncerty. Gintrowski i Łapiński koncertowali, a obok wisiały obrazy malarzy. Były też wyświetlane filmy. Pożyczaliśmy je z ambasad, a tłumacz i zarazem lektor z mikrofonem tłumaczył na żywo. Ludzie przychodzili, bo to było ich. To się potęgowało. Były też u nas Tygo- dnie Kultury Chrześcijańskiej. Parafianie zawsze przygotowywali jedzenie. Tam była jedna wspólna kuchnia. Byliśmy razem.

272 – Chyba kulminacją życia artystycznego na Żytniej było wystawienie „Wieczernika” Ernesta Brylla w reżyserii Andrzeja Wajdy. To był rok 1985. – Tak. Przyszli obydwaj, Ernest Bryll i Andrzej Wajda, z prośbą, żeby u nas prezentować „Wieczernik”. Ja się obawiałem. Na przykład między arty- stami i parafianami w kościele na Przyrynku była sytuacja konfliktowa, iskrzyło. Nie chciałem tego. A Żytnia miała już swój koloryt, który zresztą Prymas wyczuł od samego początku. Mówili o mnie w związku z tym żartobliwie, że to jest wojtkologia… Bryll i Wajda przedłożyli projekt, a ja im mówiłem, co to jest za miejsce. Chciałem podkreślić rolę parafian. Rozmowa z nimi była dla mnie trudna. To chyba Bryll w pewnym momencie się do mnie zwrócił… proszę księdza, czy ksiądz wie, z kim ksiądz rozmawia? I jeszcze raz ich przedstawił. Nie wprawił mnie tym w zakłopotanie. Kontynuowałem dalej to, co miałem do powiedzenia, bo uważałem, że powinienem im powiedzieć, jakiego miejsca tutaj dotykają. I wtedy im powiedziałem, że my tu nie zwykliśmy mówić nikomu „Nie” – ale mówienie „Tak” niesie ze sobą uwarunkowania. Przy- jęli to do zrozumienia. Któryś z nich na koniec zadał mi pytanie: jak to jest, że myśmy byli w iluś miejscach i wszędzie nas zbyto. A tutaj ksiądz daje przyzwolenie. Ja powiedziałem, panowie, wyście myśleli, że pójdziecie do najważniejszego, a potem zadzwoni telefon i usłyszę: „Czarnowski – wyko- nać”? W Kościele tak nie jest. Jeśli coś się dzieje, to ja przynaglam biskupa, a nie on mnie.

– Premiera była w Wielki Piątek, w kwietniu 1985 roku… – Pamiętam premierę. Niesamowicie zaaranżowali przestrzeń. Wejście oczywiście tylko za zaproszeniami. Na końcu burza oklasków, artyści wychodzą, owacje na stojąco. Kiedy owacje milkną, oni stoją na scenie, ja wychodzę i mam jedno pytanie – kiedy będzie następne przedstawienie? Konsternacja. Oni nie przewidzieli takiej ewentualności. Na scenie jest narada. Pada termin. Potem podchodzi do mnie ktoś i mówi, no, jak mogłeś takie misterium zniszczyć, z tego nimbu odrzeć. Ja się uśmiechnąłem. Tu trzeba się liczyć z odbiorcą. Nie można tylko prezentować swojego ukon- tentowania. Więc nie tylko raz grali. Aż mi ich żal było. Dobrzy aktorzy, Janda, Zelnik, Olbrychski, Malajkat, Kolberger, Machalica i inni.

273 – Takie zaangażowanie było dla księdza niebezpieczne. Był ksiądz na tej same liście co ksiądz Jerzy Popiełuszko… – Znałem księdza Jerzego, brałem udział w spotkaniach, które się odby- wały u Świętego Stanisława Kostki. Ksiądz Bogucki był moim ziomkiem, bo pochodził z moich rodzinnych stron. U nas, na Żytniej, było jednak inaczej niż tam. Ważniejsi byli parafianie. Nie było osobnego duszpaster- stwa pracy. To był ten czas, kiedy ciągali człowieka do Urzędu do Spraw Wyznań. Pamiętam taką rozmowę w urzędzie – pytam tego pana, czy pan ma dorosłe dzieci? A po co to księdzu wiedzieć – odpowiada. Bo jak się ma dorosłe dzieci, to człowiek wiele by chciał, ale niewiele może. I nie mogę powiedzieć nie – bo mam na Żytniej dorosłe dzieci. Wojtkologię im tam swoją wykładałem. Ludzie mają swoje prawa. I ja to respektuję. Cegły na grób księdza Popiełuszki zawieźliśmy do Świętego Stanisława Kostki z parafii z Żytniej.

– Rok po wystawieniu „Wieczernika” i dwa lata po śmierci ks. Jerzego, na Żytniej miało miejsce wydarzenie, które przerosło chyba wszystko, co działo się tam wcześniej. Już nie parafia, nie Warszawa i nie Polska, ale Kościół Powszechny… Chodzi o spotkanie ekumeniczne. – Tak. To był rok, w którym Jan Paweł II zaprosił do Asyżu przedstawi- cieli religii monoteistycznych na modlitwę o pokój. Równolegle, w tym samym czasie, na Żytniej, odbyła się taka modlitwa. Też z przedstawicie- lami wyznań religijnych. Ludzie sztuki pomogli zagospodarować kaplice poszczególnych religii. To nie było okazjonalne zaproszenie przedstawicieli religii, ale prawdziwa modlitwa. W Asyżu nie było dalajlamy, a na Żytniej wtedy był! Przybyli do nas nie tylko chrześcijanie, ale i muzułmanie, hindu- iści i przedstawiciele wielu innych religii. Ja nie byłem organizatorem tego spotkania. Ludzie to zrobili. Mówiłem zawsze, że jestem zaangażowany w te sprawy tytułem miejsca, a nie tytułem sprawy.

– Dwa lata później w budynkach parafialnych odbyło się również już nie lokalne, nie ogólnopolskie, ale międzynarodowe, oficjalne spotka- nie zorganizowane przez organizację Wolność i Pokój. Był to przecież jeszcze czas komunizmu… – Tak. To było pierwsze po wojnie międzynarodowe, wolnościowe spotka- nie w Polsce. Pod egidą Wolności i Pokoju. W Krakowie działał Rokita, a w Warszawie Czaputowicz. W międzyczasie zostało podpisane poko- jowe porozumienie Helsińskie. Wiedziałem, że to jest stąpanie po cienkiej

274 linie. Nie chciałem więc, żeby to była tylko Żytnia. Było w pobliżu kilka parafii: Karolkowa, Chłodna, Koło. Ugadałem proboszczów, żeby było też i u nich. Dwa czy trzy dni przed rozpoczęciem kongresu, biskup Miziołek wzywa wszystkich tych proboszczów i mówi, że kuria nie wyraża zgody. Oni odwołują, a co ja mam robić… Nic, słowo się rzekło i jedziemy. Nie odbyłoby się to, gdybyśmy nie zaczęli dzień wcześniej. Wtedy stacje tele- wizyjne nadały sygnał w świat. Obstawili nas, nikogo nie wpuszczali, legi- tymowali. Zawracali też deputowanych z lotniska. Było zimno. Dobrze, że były kominki. To wszystko ubrane kongresowo, a tu hula wiatr. No i jest konferencja prasowa. Dziennikarze pytają: „proszę księdza, my wiemy, że jest oficjalny zakaz kurii. Parafie się wycofały, a ksiądz?”. Przecież to jest jawne nieposłuszeństwo. A co ja mam powiedzieć? Nie byłem przygoto- wany na to. Mówię, że dla tamtych parafii to jest nowość, dla nas to jest tradycja, wtedy jadę po Asyżu.

– Przemiana 1989 roku w Polsce związana jest nieodłącznie z „Komite- tem Obywatelskim przy Lechu Wałęsie”…, który zawiązał się w 1988 r. w parafii na Żytniej… – Tak. Jakiś czas były u nas te spotkania. Jeszcze potem, kiedy był okrągły stół, Wałęsa się zatrzymywał na Żytniej u sióstr i jadałem tam z nim kolację. Odwoziłem go też na dworzec. Pamiętam, jak on się wtedy ze sobą zmagał, bo nie był w stu procentach przekonany o słuszności drogi.

– Proszę księdza, czym jest dla księdza Kościół? – …Kościół? Kościół to jest społeczność. Taka opromieniona od wewnątrz – bo Pan Bóg inspiruje i tchnie od wewnątrz. To przedziwna społeczność, zatroskana o siebie. To, co ludzi uskrzydla. Nie umiem inaczej na to odpo- wiedzieć. Chwała Bogu, że człowiek w takiej społeczności może dojrzewać, że Pan Bóg człowieka w taką społeczność wprowadza swoją łaską.

*** Po 1989 roku widząc, że sztuka i niezależna myśl mają już swoje miejsce w wolnym, polskim świecie, ksiądz Czarnowski zaprosił do przestrzeni parafialnych na Żytnią ludzi ubogich i bezdomnych. W tym czasie, po prze- mianie ustrojowej, było ich szczególnie wielu. Zaprosił – czyli włączył do wspólnoty parafialnej. Zrobił to chyba jeszcze, zanim reaktywowano warszawską „Caritas”. Grupy parafian w każdą niedzielę kwestowały w kolejnych warszawskich kościołach, a środki z kwest przeznaczano na

275 żywność i ubrania. „Dom parafian” zamienił się na ośrodek dla bezdom- nych mężczyzn „Przystań”. Powstał poza tym ośrodek dla bezdomnych kobiet „Malwa”, powstała też łaźnia dla osób ubogich. W to wszystko włą- czone było charytatywne gospodarstwo rolne w Pieńkach pod Warszawą. Bar „Tylko z darów miłosierdzia” żywił ubogich najpierw z terenu parafii, a potem z całej dzielnicy. Miałem wtedy już około piętnastu lat. Pamiętam, jak na początku lat 90. w barze charytatywnym, mieszczącym się kilkaset metrów od nieotynko- wanego wciąż kościoła, ks. Wojciech Czarnowski święcił menażki z gorącą zupą. Braliśmy te menażki i roznosiliśmy pod wskazane adresy, do samot- nych, ubogich, starszych ludzi. Twarz bezradnej, sędziwej kobiety, odbie- rającej z wdzięcznością menażkę, przedziwnie nakłada mi się w pamięci na twarz księdza Wojciecha, proboszcza z Żytniej, który mówiąc o Bogu zawsze ściszał głos, przymykał oczy, i z uśmiechem podnosił głowę. Miło- sierdzie. Tekst wywiadu i wspomnienie, cyt. za: strona Archidiecezji, https://archwwa.pl/aktualnosci/niedokonczony-wywiad-z-ks-wojciechem- -czarnowskim/

ś.† p. Ks. Adam Stanisław Mazur

Wędrowny katechista. Zmarł 5 października 2019 roku w wieku 48 lat, z tego w kapłań- stwie przeżył 21 lat. Msza św. pogrzebowa została odprawiona 9 października o godz. 11 w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty w Lublinie, przy ul. Królewskiej 10, po czym nastąpiło złożenie Ciała Zmarłego w grobie rodzinnym na cmentarzu komunalnym „Majdanek”przy ul. Męczenników Majdanka 71 w Lublinie. Dobry Jezu, okaż Księdzu Adamowi Stanisławowi swoje miłosierdzie!

276 ś.† p. Ks. Stanisław Nowakowski

Długoletni duszpasterz Polaków – wojskowych i cywili w Niemczech. Zmarł 8 listopada 2019 roku w wieku 88 lat, z tego w kapłaństwie przeżył 65 lat. Msza św. pogrzebowa została odprawiona 20 listopada o godz. 10 w kaplicy na Cmentarzu w Marysinie Wawerskim, przy ul. Korko- wej 152, po czym Ciało Zmarłego zostało złożone, zgodnie z jego życzeniem, w rodzinnym grobowcu na tym cmentarzu. Dobry Jezu, okaż Księdzu Stanisławowi swoje miłosierdzie!

ś.† p. Ksiądz Franciszek Szklarski, saletyn

Od 2003 roku pełnił posługę duszpasterską w parafii Matki Bożej Saletyńskiej w Warszawie. W latach 2015–2018 był kapelanem sióstr Niepokalanek na Kabatach. Zmarł 28 listopada 2019 roku po długiej chorobie. Miał 76 lat. Msza św. żałobna została odprawiona 1 grudnia o godz. 15 w kościele Matki Bożej Saletyńskiej w Warszawie przy ul. Popular- nej 46. Kapłan pochowany został w poniedziałek 2 grudnia w gro- bowcu zakonnym na Cmentarzu na Salwatorze w Krakowie. Dobry Jezu, okaż Księdzu Franciszkowi swoje miłosierdzie!

277 ś.† p. Ojciec Jan Andrzej Spież, dominikanin

z klasztoru dominikanów na warszawskim Służewie Zmarł 2 stycznia 2020 roku. Miał 72 lata, w kapłaństwie przeżył 46 lat, a w zakonie – 52 lata. Uroczystości pogrzebowe odbędą się 9 stycznia 2020 roku w kościele św. Dominika przy ul. Dominikań- skiej 2 w Warszawie. O godz. 13 w kościele odmówiony zostanie Różaniec, a o godz. 13.30 odprawiona zostanie Msza św. pogrze- bowa i nastąpi odprowadzenie Ciała Zmarłego na cmentarz przy ul. Wałbrzyskiej. Dobry Jezu, okaż Ojcu Janowi Andrzejowi swoje miłosierdzie!

Ojciec Jan Andrzej Spież urodził się 4 sierpnia 1941 roku w Kaliszu. Po maturze odbył studia w UAM w Poznaniu i uzyskał magisterium z historii. We wrześniu 1966 roku wstąpił do dominikańskiego nowicjatu. W 1967 roku złożył pierwszą profesję zakonną, a trzy lata później – śluby wieczyste. 29 sierpnia 1973 roku przyjął święcenia kapłańskie. Przez siedem kolej- nych lat był duszpasterzem akademickim w Poznaniu. W 1980 roku został skierowany do pracy w Instytucie Tomistycznym na Służewie. W latach 1983–1989 był przeorem klasztoru na Służewie i proboszczem tutejszej parafii św. Dominika. Kolejne lata posługi spędził jako duszpasterz aka- demicki we Wrocławiu i w Gdańsku. W latach 1994–1998 i 2002–2004 pełnił oficjum archiwisty Polskiej Prowincji Dominikanów w Krakowie. W 2004 roku po raz drugi zamieszkał na Służewie, przez trzy lata pełnił tu ponownie posługę przeora. Uczestniczył w procesie beatyfikacyjnym bł. Michała Czartoryskiego OP (jako świadek) i księżnej Eufemii (Ofki). Był autorem wielu artykułów na temat zakonu dominikanów i początku jego pierwszej prowincji.

278 SPIS TREŚCI

Drodzy Czytelnicy...... 1 Fragmenty zapisków Stefana kardynała Wyszyńskiego z czasów aresztowania...... 4

PRZYGOTOWANIE DO BEATYFIKACJI

Beatyfikacja Sługi Bożego Stefana kard. Wyszyńskiego...... 17 Resume dotyczące procesu beatyfikacyjnego...... 18 Dekret o heroiczności cnót Czcigodnego Sługi Bożego kardynała Stefana Wyszyńskiego...... 20 Ks. dr J. Jastrzębski, Zadania kapłanów wobec narodu według Prymasa Tysiąclecia...... 25 Dekret powołujący Komitet Organizacyjny Archidiecezji Warszawskiej do spraw przygotowania uroczystości beatyfikacyjnych...... 31 Życiorys Stefana kardynała Wyszyńskiego...... 36 Logo beatyfikacyjne...... 38 Przygotowanie pastoralne do beatyfikacji Sługi Bożego Stefana kardynała Wyszyńskiego Prymasa Polski...... 38 Ks. prałat prof. dr hab. W. Chrostowski, Rozważania przed beatyfikacją...... 39 Cykl spotkań „Myśląc z Wyszyńskim”...... 49 Różaniec z rozważaniami o kard. Wyszyńskim...... 50 Pro memoria z zapiskami kard. Stefana Wyszyńskiego...... 54

279 DZIAŁ URZĘDOWY

STOLICA APOSTOLSKA

Mianowanie Polaka podsekretarzem ds. relacji z państwami...... 55 Zniesienie tajemnicy papieskiej w sprawach dotyczących nadużyć wobec nieletnich...... 55 List papieża Franciszka do kapłanów w 160. rocznicę śmierci św. proboszcza z Ars...... 65 List Apostolski Admirabile signum Ojca Świętego Franciszka o znaczeniu i wartości żłóbka...... 77 List kardynała Mauro Piacenzy, penitencjarza większego do spowiedników...... 84 Nowi święci Kościoła...... 86 List apostolski w formie motu proprio Ojca Świętego Franciszka Aperuit Illis...... 100 Orędzie Papieża Franciszka na Światowy Dzień Modlitw o Ochronę Stworzenia, 1 września 2019 roku...... 109

EPISKOPAT POLSKI

Komunikat z 384. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski...... 113 Aplikacja polska watykańskiego dokumentu nt. formacji do kapłaństwa...... 115 Powstanie Fundacji Świętego Józefa wspierającej osoby wykorzystywane seksualnie w dzieciństwie lub młodości we wspólnocie Kościoła...... 116 Komunikat z 385. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski...... 119 Komunikat Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski w sprawie ochrony życia...... 120 O tworzeniu hybryd zwierzęco-ludzkich. Stanowisko KEP...... 122 Rozmowy kanoniczno-duszpasterskie z narzeczonymi. Dokumenty...... 125 Obrady Komisji ds. Dialogu między PRE a KEP...... 163

280 Stanowisko przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski i zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego na temat woli dalszego dialogu i pragnienia głębszego pojednania...... 164 Dekret o zachowaniu w dniu 8 grudnia 2019 roku świętowania uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny...... 167 List abp. Stanisława Gądeckiego do papieża Franciszka...... 168 Stanowisko biskupów diecezjalnych w sprawie aktów przemocy motywowanych nienawiścią wobec Kościoła katolickiego i jego wiernych...... 169 Edukacja seksualna w polskiej szkole...... 172 Oświadczenie arcybiskupa Stanisława Gądeckiego w sprawie LGBT+...... 176 Oświadczenie dotyczące ogłoszenia Uchwały nowelizującej Wytyczne dotyczące wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia...... 178 Uchwała nr 14/384/2019 KEP z dnia 8 października 2019 r. w sprawie nowelizacji Wytycznych...... 179 KEP, Wytyczne dotyczące wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia ...... 181 Słowo przewodniczącego KEP przed wyborami parlamentarnymi...... 194 Słowo niemieckich i polskich biskupów w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej...... 196 Słowa przewodniczącego Episkopatu Polski na 1. Narodowy Dzień Pamięci Duchownych Niezłomnych...... 198

ARCYBISKUP WARSZAWSKI

List arcybiskupa warszawskiego na Boże Narodzenie 2019 roku...... 199 Kardynał Kazimierz Nycz na konsystorzu w Rzymie...... 202 Komunikat po spotkaniu Kazimierza kardynała Nycza w Moskwie...... 202 Tytuł Ambasadora Koszalina dla kardynała Kazimierza Nycza...... 203

281 Konsekracja kościoła w parafii Świętej Rodziny w Warszawie Homilia Kazimierza kardynała Nycza wygłoszona podczas Mszy Świętej...... 204 Homilia Kazimierza kardynała Nycza wygłoszona podczas Mszy Świętej w XIX Dzień Papieski...... 208 Homilia Kazimierza kardynała Nycza wygłoszona podczas Mszy Świętej na Cmentarzu w Palmirach...... 210 Homilia Kazimierza kardynała Nycza wygłoszona podczas Mszy Świętej w parafii Ofiarowania Pańskiego w Warszawie...... 212

KURIA METROPOLITALNA WARSZAWSKA

Kapłani Archidiecezji Warszawskiej odznaczeni godnościami kościelnymi...... 216 Medale „Za zasługi dla Archidiecezji Warszawskiej”...... 217 Ks. bp P. Jarecki, Polityka w służbie dobra wspólnego. Tak uczy Kościół...... 219 Święcenia diakonatu...... 233 50-lecie Kursu Lektorskiego w Archidiecezji Warszawskiej...... 234 Konkurs na projekt koncepcyjny elementów wystroju wnętrza Świątyni Opatrzności Bożej...... 240 Przygotowania do prowadzenia kursu przedmałżeńskiego w parafiach według programu „Radość i Nadzieja”...... 241 Posiedzenie Rady Duszpasterskiej...... 241 Nowy diecezjalny asystent kościelny Akcji Katolickiej...... 243 Diamentowy jubileusz ks. prałata Jerzego Sikorowskiego...... 244 90. rocznica urodzin księdza infułata Stanisława Kura...... 245

DZIAŁ NIEURZĘDOWY

Z ŻYCIA ARCHIDIECEZJI

Wydarzenia w archidiecezji w drugim półroczu 2019 roku...... 246 Nowa parafia w archidiecezji warszawskiej...... 251 Medale Komisji Edukacji Narodowej dla katechetek i metodyków nauczania religii...... 252 XIX Dzień Papieski...... 253

282 Obchody 35. rocznicy męczeńskiej śmierci bł. księdza Jerzego Popiełuszki...... 254 Otwarto Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego w Świątyni Opatrzności Bożej...... 255 Orszak Trzech Króli, zapowiedź...... 255 Wykład z cyklu „Duchowość dla Warszawy”, 15 stycznia 2020 roku...... 257

LIBER MORTUORUM

Bp Bronisław Dembowski ...... 258 Ks. Kazimierz Orzechowski...... 260 Ks. Wojciech Czarnowski...... 263 Ks. Adam Stanisław Mazur...... 276 Ks. Stanisław Nowakowski...... 277 Ks. Franciszek Szklarski, saletyn...... 277 O. Jan Andrzej Spież, dominikanin...... 278

283 284