Po Morzach I Oceanach. Złoty Jubileusz Bydgoskich Żeglarzy
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
AleksanderPo Kaszowski morzach i oceanachPodsumowanie 247 Złoty jubileusz bydgoskich żeglarzy Po morzach i oceanach Złoty jubileusz bydgoskich żeglarzy Po morzach i oceanach Złoty jubileusz bydgoskich żeglarzy Bydgoszcz 2016 Obraz na pierwszej stronie okładki Adam Werka Zdjęcie na czwartej stronie okładki Adam Siwecki Typografia, projekt okładki i strony tytułowej Marek Rudowski Redakcja Aleksandra Mucek © Copyright by Regionalne Towarzystwo Wioślarskie LOTTO-Bydgostia Bydgoszcz 2016 ISBN 978-83-930660-6-3 PREZYDENT BYDGOSZCZY RAFAł BRUSKI Pół wieku Sekcji Żeglarstwa Morskiego „Bydgostii” to ogrom wspo- mnień, przeżyć, niezapomnianych wypraw, o których słyszał świat i z których dumni byli bydgoszczanie. Mam szczęście nie tylko znać znamienitych bydgoskich żeglarzy. Dane mi było z wielką radością uczestniczyć w ważnych momentach historii jachtu „Solanus”, trzymać w ręku jego ster i przypominać się morzu. Dlatego serdecznie dziękuję – jako Prezydent Bydgoszczy i człowiek bliski morskim podróżom – za piękne lata, przemierzone mile, zdobyte cele i bydgoską banderę obecną na najtrudniejszych, choć urzekających morskich szlakach. Miasto nasze od stuleci buduje swój charakter w oparciu o związki z wodą. Naszą pierwszą, niezapomnianą ambasadą na malachitowej łące morza był nieodżałowany „Euros”. Później rolę przejął „Zentek”. Dziś przeżywamy wspaniałe wyprawy i podziwiamy dzielność „Solanusa”. Pół wieku Sekcji Żeglarstwa to ogrom wspomnień... Wiele z nich przywoła nam ta książka. Wiele jednak jeszcze przed odważną załogą „Bydgostii” – przed „Solanusem” i jego następcami – jachtami, które z dumą nieść będą bydgoską banderę ku nowym wyzwaniom, trudnym cieśninom, upragnionym przylądkom i gościnnym portom wśród bez- miaru wód. Powodzenia bydgoscy żeglarze! Niech doświadczenia i pamięć tych, którzy odeszli na wieczną wachtę, będą dziedzictwem i źródłem kolej- nych ambitnych planów – zapisujących pokładowe dzienniki znamieni- tymi historiami. Po morzach i oceanach. Złoty jubileusz bydgoskich żeglarzy Pan Antoni Bigaj Komandor Sekcji Żeglarstwa Morskiego Regionalnego Towarzystwa Wioślarskiego LOTTO-BYDGOSTIA w Bydgoszczy Złoty Jubileusz SEKCJI ŻEGLARSTWA MORSKIEGO Lotto-Bydgostia to wspaniała okazja do podsumowania działalności Sekcji. Pół wieku to szmat czasu, w którym tak wiele się wydarzyło. W trudnych PRL-owskich czasach znalazł się człowiek, który miał młodzień- cze marzenia i trafiając na podatny grunt w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Bydgoszczy potrafił zarazić swoją pasją ludzi, którzy Mu uwierzyli, że w tych Zakładach można zbudować pełnomorski jacht i wypłynąć nim na morza i oceany. Tym człowiekiem był inż. Aleksander KASZOWSKI. Zbudowano stalowy jacht J-80, zaprojektowany przez znanego konstruktora Henryka Kujawę. Powstał „Euros” – jeden z najbardziej znanych i zasłużonych polskich jachtów. Otworzył on szeroko bydgoskim żeglarzom morskie i oceaniczne szlaki. W 1966 roku powstała Sekcja Żeglarska Kolejowego Klubu Sportowego „BRDA”, która stała się armatorem „Eurosa”, a że działali w niej ludzie potrafiący realizować swoje marzenia, to „Euros” popłynął w dalekie rejsy, zadziwiając nimi żeglarskie środowiska w Polsce. Na dobry początek „Euros” opłynął Islandię, przeszedł pod żaglami cieśninę Pentland Firth i opłynął przylądek Horn. Na co dzień żeglował z adeptami bydgoskiego żeglarstwa po Bałtyku w rej- sach stażowych na wyższe stopnie żeglarskie. W latach 1977–1979 zbudowano drugi, nieco mniejszy jacht typu „Horn 30” „Zentek”. Niestety nie była to zbyt udana inwestycja i w 1990 roku jacht sprzedano. Trzecim jachtem, także typu J-80, ale zmodernizowanym, jest „Solanus”, który z powodzeniem kontynuuje wspaniałe tradycje „Eurosa”. I tak w 2001 roku „Solanus” opływa archipelag Svalbard, w 2003 roku penetruje wschodnie brzegi Grenlandii, docierając do 79°05’N i 014°56’E. W latach 2010–2011 wyprawa „Morskim szlakiem Polonii” opłynęła obydwie Ameryki, pokonując Przejście Północno-Za- chodnie i przylądek Horn. To wszystko było możliwe do zrealizowania dzięki wspaniałym ludziom tworzącym Sekcję Żeglarstwa Morskiego, którzy mieli marzenia i umieli je realizować. Oprócz wspo- mnianego już kapitana Aleksandra Kaszowskiego trzeba tu wymienić jego wychowanków, kapitanów: Edmunda Kunickiego, Huberta Latosia i Bronisława Radlińskiego. To oni wspo- magani przez kolejne zarządy sekcji i szeregowych jej członków stworzyli dzieło, które tak chlubnie zapisało się w annałach polskiego żeglarstwa morskiego. Polski Związek Żeglarski wysoko ocenia dokonania Sekcji Żeglarstwa Morskiego Lotto- Bydgostia i na dalsze lata życzy jej następnych wspaniałych rejsów i wypraw dla dobra bydgo- skiego i polskiego żeglarstwa. Ahoj! – TAK TRZYMAĆ! Wstęp Kiedy przed pół wiekiem powstawała Sekcja Żeglarska Kolejowego Klubu Sportowego „Brda” (obecnie Regionalnego Towarzystwa Wio- ślarskiego „Lotto-Bydgostia”), byłem uczniem klasy maturalnej w dale- kim Olkuszu. O Bydgoszczy wiedziałem tyle, co z lekcji geografii, morze znałem z książek marynistycznych, a Gdańsk z trzeciej części trylogii Janusza Meissnera Zielona Brama. Żeglarstwem nie zajmowałem się zupełnie. Oczywiście poza nauką miałem swoje pasje, a najważniejsza była turystyka górska. Gdy 1 czerwca 1973 roku podjąłem pracę w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Bydgoszczy, usłyszałem opowieści o „Eurosie”, jego powstaniu, sukcesach i roli, jaką w tym odegrał mój szef Aleksan- der Kaszowski. O opłynięciu Islandii, o przejściu cieśniny Pentland Firth pod żaglami, bez silnika, w czasie prądu syzygijnego i wreszcie o najważniejszym wyczynie – o opłynięciu przez „Eurosa” pod wodzą kpt. Kaszowskiego przylądka Horn. Byłem pod wrażeniem takich osiągnięć i na pewno z przyjaznym zainteresowaniem śledziłbym sukcesy naszych żeglarzy. W krótkim czasie jednak dałem się namówić na udział w rejsie pełnomorskim. Na morzu często żałowałem tego, nieraz musiałem pokonywać słabości, ale po powrocie nie minęło zbyt wiele dni, gdy zapragnąłem ponownie sta- nąć na pokładzie „Eurosa”. Jednak nawet wtedy, gdy ogarnęła mnie pa- sja żeglarska, gdyby mi ktoś powiedział, że będę kapitanem jachtowym i kaphornowcem, uznałbym to za żart. A właśnie tak się stało i do tego zostałem komandorem naszej sekcji. I to mnie właśnie przypadł obowiązek i zaszczyt napisania słów wstępnych do naszego jubileuszowego wydawnictwa. A wszystko zaczęło się, gdy w 1964 roku do Bydgoszczy przyjechał 30-letni inżynier Aleksander Kaszowski i objął stanowisko głównego 8 Po morzach i oceanach. Złoty jubileusz bydgoskich żeglarzy inżyniera (dyrektora technicznego) w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego. To z jego inicjatywy rozpoczęto w ZNTK budowę jachtu pełnomorskiego „Euros”. Podjęto bardzo śmiałą decyzję o wyborze nie- znanej wcześniej konstrukcji jachtu J-80 projektu inż. Henryka Kujawy. Wybór okazał się trafny i potem zbudowano w Polsce ponad 20 jachtów tego typu. Drugi klubowy jacht – „Zentek” (typu Horn 30), był mniej udany. Został sprzedany i pływa pod zmienioną nazwą. Trzeci z bydgo- skich jachtów, „Solanus”, to także J-80. W 1966 roku, gdy powstawała Sekcja Żeglarstwa Morskiego, w Bydgoszczy nie było jeszcze kapitana jachtowego i tylko trzech że- glarzy miało stopień sternika morskiego: Aleksander Kaszowski, Jerzy Muszyński i Bogdan Specjał. Dlatego pierwszy oceaniczny rejs „Eurosa” dookoła Islandii prowadził gdański kapitan Wojciech Orszulok. Alek- sander Kaszowski uzyskał w 1969 roku patent jachtowego kapitana że- glugi wielkiej i od tego czasu sam dowodził wyprawami „Eurosa”. Pomiędzy wyprawami „Euros” pływał po Bałtyku przez całe sezo- ny, szkoląc kolejne roczniki żeglarzy. Ja sam odbyłem wiele rejsów, prze- de wszystkim z kpt. Kaszowskim, zdobywając najpierw stopień sternika jachtowego, a potem jachtowego sternika morskiego. Żeglarze w latach 1977–1979 zbudowali w ZNTK drugi jacht pełno- morski – „Zentek”. Ogromny zapał do żeglarstwa młodzieży nie tylko bydgoskiej, ale całego regionu pomorsko-kujawskiego, sprawił, że jeden „Euros” nie wystarczał. Niestety, jacht ten, pomimo kilku poważnych przeróbek, zyskał niewielu sympatyków. Jedyny większy rejs „Zentek” odbył w 1985 roku do północnych krańców Bałtyku. Wyprawą do- wodził kpt. Edmund Kunicki. Ostatecznie „Zentek” został sprzedany w 1990 roku, a uzyskane pieniądze pozwoliły na dokończenie w 1992 roku trzeciego klubowego jachtu – „Solanusa”. „Euros” zatonął tragicznie w 1984 roku podczas wychodzenia z portu w Górkach Zachodnich. Kiedy dyskutowaliśmy nad typem jachtu, jaki ma być budowany, komandor sekcji, kpt. Aleksander Kaszowski sparafrazował Henry’ego Forda: możemy budować jacht dowolnego typu, byle to był J-80. Po- równania „Eurosa” (J-80) i „Zentka” (Horn 30), a także opinie o in- nych jachtach, na których pływali bydgoscy żeglarze, przemawiały za sprawdzonym jachtem o ożaglowaniu jol. Inżynier Henryk Kujawa Antoni Bigaj Wstęp 9 wprowadził kilka ulepszeń do swojej konstrukcji, m.in. podniósł po- kład w części dziobowej i rufowej. Dzięki temu „Solanus” pływa sucho nawet przy silnym wietrze. Na „Eurosie” już przy 4oB sternik musiał zakładać ubranie sztormowe. „Solanus” przejął pałeczkę po „Eurosie” i wsławił się wieloma, czę- sto pionierskimi, wyprawami. Pierwszą wyprawę na Lofoty poprowa- dził, w kilka miesięcy po wodowaniu, kpt. Edmund Kunicki. W 1995 roku mijała 25. rocznica przejścia cieśnin Pentland Firth na „Eurosie”. Komandor sekcji żeglarskiej j.kpt.ż.w. Aleksander Kaszowski zaproponował, aby ten wyczyn powtórzył „Solanus”. Wyprawę popro- wadził kpt. Hubert Latoś – I oficer podczas wypraw dowodzonych przez kpt. Kaszowskiego. Dwa lata później kpt. Latoś poprowadził wyprawę dookoła