<<

KWARTALNIK SPOŁECZNO-KULTURALNY Nr 1 [96] 2017 FEDERACJI “POLONIA” ISSN 0908-2212 INFORMATOR POLSKI

WIOSNA ’2017 – DENMARK – POLAND INTERNATIONAL TRANSPORTS

• Groupage departure Monday / Wednesday / Friday. • Daily full load truck transports Poland – Denmark, vice versa. • Door to door transport / Distribution services all over Poland. • Warehousing in Warszawa. • Scandinavian logistic solution / services. • Project transport / special transport / over dimensional transports.

For further information, please contact Jumbo Transport Eastern Europe ApS. Jumbo Transport Poland Sp. z o.o. Gammelager 1 ul. Traktorzys tów 18 DK-2605 B røndby PL-02 495 Wars zawa Tel.: + 45 36 86 88 41 Tel.: + 48 22 478 27 25 jth@ jumbotrans port.dk pb@ jumbotrans port.pl www.jumbotrans port.dk www.jumbotrans port.pl Na okładce: zdjęcie „Wiosna w Gorcach”, O. Władysław Zdunek - 25-lecie posługi w parafii Patrycja Skłodowska-Kocewiak św. Mikołaja w Hvidovre

INFORMATOR POLSKI KWARTALNIK SPOŁECZNO-KULTURALNY

Wydawca: Federacja “Polonia” www.federacja-polonia.dk Adres redakcji: Ellemosevej 14, 4960 Holeby Tel.: +45 61 86 33 31 E-mail: [email protected] Redaktor naczelny: Roman Śmigielski Kolegium redakcyjne: Torsten Elsvor Wojciech Jagielski Anna Kamińska Maria Małaśnicka-Miedzianogóra Patrycja Skłodowska-Kocewiak Dział kolportażu i ogłoszeń: Roman Śmigielski 160. rocznica urodzin Josepha Conrada Skład i łamanie: www.iamdesigner.eu Fotoskład i druk: Dom Wydawniczy ELIPSA

Warszawa, ul. Inflancka 15/198 tel./fax +48 22 635 03 01

Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych. Anonimów nie publikujemy. Zastrzegamy sobie prawo skrótów i adiustacji tekstów. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń. Przedsięwzięcie jest współfinansowane przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” ze środków otrzymanych od Kancelarii Senatu w ramach sprawowania opieki Senatu Rzeczpospolitej Polskiej nad Polonią i Polakami za granicą.

1001 Wcieleń - filmy krótkie Michała Biegańskiego w Kopenhadze

Cena: 25 koron Informator Polski — nr 1(96) 2017 1 DZIŚ W NUMERZE OD REDAKCJI Drodzy Czytelnicy! OD REDAKCJI |2 DOCTOR POMERANUS |3 W tym roku obchodzimy 500-lecie reforma- |5 cji. W związku z tym przedstawiamy sylwetkę NOMINACJA - FRAGMENT POWIEŚCI JOSEPHA Johannesa Bugenhagena, urodzonego w Wolinie CONRADA „JĄDRO CIEMNOŚCI” |8 współpracownika Marcina Lutra. Bugenhagen HYGGE - KLUCZ DO SZCZĘŚCIA |10 odegrał czołową rolę w wprowadzaniu protestan- SZCZĘŚCIE, KOMFORT I POCZUCIE tyzmu do Danii. Joseph Conrad urodził się 160 lat BEZPIECZEŃSTWA? HYGGE! |11 PRAWO JANTE |13 temu. Zamieszczamy fragment jego opowiadania KANON DUŃSKICH WARTOŚCI |15 „Jądro ciemności” () oraz krótką ULLA TERKELSEN O POLSCE |16 biografię Conrada (po duńsku). Obchodzimy I POLEN VAR DER LUFT... | 16 też 140 rocznicę urodzin Bolesława Leśmiana, HALINA BIELSKA-CHACKIEWICZ |19 co stanowi okazję, aby przypomnieć sobie kilka POLACY W DANII W 1939 R. - CZĘŚĆ 2 | 20 jego wierszy. Odnotowujemy, że w bieżącym roku Ks. Ignacy Posadzy 25-lecie w parafii św. Mikołaja w Hvidovre obcho- 1001 WCIELEŃ | 22 dzi o. Władysław Zdunek. Żegnamy w tym numerze GORCE - FOLKLOR I TRADYCJA | 24 artystkę malarkę, działaczkę polonijną, anima- Patrycja Skłodowska-Kocewiak torkę kultury polskiej w Danii Halinę Bielską- OSCYPEK - SKARB PODHALA | 26 Patrycja Skłodowska-Kocewiak Chackiewicz. Omawiamy wydane w Polsce książ- DOM RODZINNY | 27 ki na temat duńskiego fenomenu „hygge”, a dla ks. Edward Walewander równowagi piszemy też o duńskim prawie „Jante”, POLACY W ŻYTOMIERZU | 29 które sformułował norwesko-duński pisarz Aksel Leszek Wątróbski Sandemose. Zamieszczamy też wrażenia z Polski DR TEOLOGII ALFRED THEODOR JØRGENSEN - (po duńsku) znanej duńskiej dziennikarki Ulli PRZYJACIEL POLSKI | 33 Terkelsen. Piszemy też o przyjacielu Polski Alfredzie O. Norgaard (skrócone tłumaczenie Lidia Szuster) Theodorze Jørgensenie, który brał udział w duńskiej DR. THEOL. ALFRED THEODOR JØRGENSEN - EN akcji pomocy dla Polski zarówno po I, jak i po II VEN AF POLEN | 34 wojnie światowej. Prezentujemy ciekawy materiał O. Norgaard z Ukrainy przygotowany przez Leszka Wątróbskiego 25-LECIE POSŁUGI W PARAFII ŚW. MIKOŁAJA o Polakach w Żytomierzu. Kontynuujemy tekst ks. W HVIDOVRE | 36 Ignacego Posadzego o Polakach w Danii w 1939 Teresa Cichocka roku. Poza tym w niniejszym numerze znajdzie- STRACONE NADZIEJE | 37 cie Państwo ciekawe materiały naszych stałych Krystyna Koziewicz autorów: Adama Bielnickiego, Krystyny Koziewicz, CZY NARZEKANIE MA PRZYSZŁOŚĆ? | 39 Tadeusza Krotosa, Evy Marii Jensen, ks. Edwarda Adam Be Walewandera. Z GŁĘBI OPEROWEGO LAMUSA | 40 Eva Maria Jensen Uprzejmie informujemy o możliwości wykupienia BOLESŁAW LEŚMIAN | 41 rocznego abonamentu w cenie 160 koron duńskich. WIERSZE BOLESŁAWA LEŚMIANA | 42 Pieniądze należy wpłacić na konto „Informatora NR 42 | 44 Polskiego”: K.I. Gałczyński Danske Bank, konto: 4310 4310391433 PRZEPADŁ Z KROTOSEM | 45 SZYBKI DUŃSKI ZAWIJANIEC | 46 z dopiskiem „Abonament IP”. Prosimy też nie UŚ zapomnieć o podaniu adresu, na który mamy wysłać „Informator”. Przyjmujemy duże i drobne ogłosze- BĄDŹ SOBĄ NA EMIGRACJI | 47 nia, także prywatne. Redakcja „Informatora Polskiego” życzy Czytelnikom zdrowych i spokojnych Świąt Wielkanocnych! GOD PÅSKE!

2 Informator Polski — nr 1(96) 2017 DOCTOR POMERANUS

ohannes Bugenhagen - doktor teologii, działacz w Trzebiatowie. Dzięki staraniom Bugenhagena Jreligijny, przyjaciel i współpracownik Marcina wzrósł poziom szkolnictwa w mieście. Troszczył się Lutra, tłumacz Biblii, czołowy przedstawiciel o naukę języka łacińskiego i wykładanie Biblii. wczesnego ruchu protestanckiego, współzałożyciel W 1518 roku ukończył pisanie monumentalnego oraz organizator Kościołów ewangelicko-luterań- dzieła o historii miast pomorskich pt. „Pomerania”. skich w północnych Niemczech, Danii i na Pomorzu. Zawarł w nim syntezę historii kraju, ale także Jan Bugenhagen urodził się w Wolinie 24 czerwca poświęcił dużo uwagi działalności misyjnej Ottona 1485 w rodzinie patrycjuszowskiej. Był synem rajcy z Bambergu. miejskiego i burmistrza Gerharda Bugenhagena. W 1520 roku, działając wciąż w Trzebiatowie, Patrycjuszowska rodzina Bugenhagenów miała przyjął reformacyjne idee Marcina Lutra. Pod poparcie opatessy Marii, przeoryszy wolińskich wpływem lektury dzieł Lutra utwierdził się cysterek, siostry księcia Bogusława X. Młody w konieczności zreformowania Kościoła. Wnikliwa Johannes prawdopodobnie do 16 roku życia uczęsz- lektura dzieła O babilońskiej niewoli Kościoła spowo- czał do szkoły w rodzinnym Wolinie, później dowała u niego zmianę dotychczasowego patrzenia wyjechał do Greifswaldu, gdzie na tamtejszym na religię i konwersję na luteranizm. Bugenhagen uniwersytecie studiował nauki wyzwolone. skupił wokół siebie krąg duchownych, mieszczan, W roku 1504 zdecydował się porzucić uniwersy- studentów i zaczął organizować pierwszą wspólno- tet i wstąpić do zakonu premonstratensów (norber- tę ewangelicką w Trzebiatowie. Stała się one zacząt- tanów). Pierwszym jego klasztorem był konwent kiem reformacji na Pomorzu. W marcu 1521 roku premonstratensów w Białobokach (dziś w grani- Bugenhagen, chcąc ukryć się przed prześladowania- cach miasta Trzebiatowa). Został tam rektorem mi, uciekł do Wittenbergi, gdzie poznał czołowych szkoły miejskiej w Trzebiatowie oraz nauczycielem myślicieli i teologów protestanckich. teologii w macierzystym klasztorze. W 1509 roku W 1522 roku zerwał z celibatem i ożenił się przyjął święcenia kapłańskie i został kaznodzie- z Walpurgą, z którą doczekał trojga dzieci. W 1523 ją i wikariuszem przy farze (kościele mariackim) roku został proboszczem kościoła Najświętszej

Informator Polski — nr 1(96) 2017 3 Marii Panny w Wittenberdze oraz zaczął wykładać we: Brunszwiku (1528), Hamburga (1528-1529), teologię na miejscowym uniwersytecie. Po spotka- Lubeki (1530-1532) oraz Hildesheim i Wolfenbüttel niu z Marcinem Lutrem stał się jego wiernym przyja- (1542). Za wkład w krzewienie protestantyzmu cielem oraz stałym spowiednikiem. 13 czerwca 1525 w Niemczech, Marcin Luter nazywał go Doctor roku udzielił ślubu Marcinowi Lutrowi z 26-letnią Pomeranus. wówczas Katarzyną von Bora. Był ojcem chrzestnym Bugenhagen odegrał czołową rolę w reformie ich dzieci, a po śmierci Lutra wygłosił mowę na jego Kościoła Danii (1536-1539). Po usunięciu przez pogrzebie. króla Chrystiana III biskupów katolickich, Jan W późniejszych latach pracował przy układa- Bugenhagen przygotował w oparciu o doktrynę niu 17 artykułów, które stały się podstawą wyzna- luteranizmu nowy porządek organizacji życia religij- nia ewangelicko-augsburskiego, pomagał również nego w Danii. W 1536 dokonał ordynacji pierwszych Lutrowi tłumaczyć Biblię na język niemiecki. W 1533 siedmiu protestanckich superintendentów, którzy roku otrzymał tytuł doktora teologii. W latach objęli wakujące diecezje. W 1537 koronował duńską 1533-1534 dokonał samodzielnego przekładu Pisma parę królewską w Kopenhadze. Był także współza- Świętego. łożycielem i pierwszym rektorem protestanckiego Uniwersytetu w Kopenhadze. DZIAŁALNOŚĆ MISYJNA Po śmierci Marcina Lutra zorganizował jego Zgodnie z obowiązującym prawem 13 grudnia pogrzeb, a także zaopiekował się jego żoną i rodzi- 1534 roku książęta pomorscy zwołali sejm ziemski ną. Imieniem Bugenhagena został nazwany jeden (Landtag) do Trzebiatowa. Celem było omówienie ze szczecińskich kościołów - obecnie jest to kościół i przedyskutowanie ze stanami pomorskimi kwestii św. Wojciecha. W Wolinie na domu, w którym się konwersji i przyjęcia protestantyzmu jako religii urodził, umieszczono tablicę pamiątkową. Podobiznę państwowej. Johannes Bugenhagen na historycz- Bugenhagena można zobaczyć na różnych obrazach nych obradach reprezentował Trzebiatów. historycznych związanych z Reformacją, a nawet Sejmik zebrał się w trzebiatowskiej kaplicy gobelinach z epoki (np. na gobelinie P. Heymansa, Świętego Ducha pod przewodnictwem książąt gdzie przedstawiony jest z pomorską rodziną książę- pomorskich Barnima IX Pobożnego, Filipa cą). W kościele ewangelickim Marii Panny w Legnicy I Wołogoskiego, a także w obecności biskupa kamień- na jednym z witraży zachowały się postacie trzech skiego Erazma Manteuffela. Obecni na obradach reformatorów - Marcina Lutra, Filipa Melanchtona przedstawiciele konserwatywnych stanów pomor- i Johannesa Bugenhagena. skich (w większość duchowieństwo i ) nie Unikał wielokrotnie wysokich urzędów kościel- zgadzali się na przyjęcie protestantyzmu i negatyw- nych, które mu proponowano - jedynym, który nie wypowiedzieli się na temat wszelkich zmian. przyjął był urząd superintendenta Saksonii (1539). Innego zdania byli jednak książęta i to ich głos miał Wolał poświęcić się teologii i działalności kaznodziej- tu znaczenie. Korzystając ze swoich przywilejów skiej. Zmarł 20 kwietnia 1558 roku w Wittenberdze ogłosili oni publicznie swoją konwersję i utworzenie i tam został pochowany. kościoła państwowego, czego konsekwencją musiało być natychmiastowe podporządkowanie się do tej decyzji przez wszystkich sejmujących. Bugenhagen rozpisał ordynacje dla nowo powstającej struktu- ry kościelnej. Wydana została ona w 1535. W tym roku Bugenhagen doglądał reformacyjne przemiany i w tym celu w asyście książąt pomorskich odwiedzał różne miasta Pomorza - Słupsk, Sławno, Darłowo, Szczecin, Gryfice, Wolin, Greifswald, Anklam i Pasewalk. Zsekularyzowano dobra kościelne na Pomorzu, wprowadzono konsystorz i urząd superin- tendenta. W ten sposób powstał Pomorski Kościół Ewangelicki. Jego biskupami byli w latach 1557-1637 przedstawiciele dynastii Gryfitów. W swojej działalności misyjnej, której podjął się w latach dwudziestych i trzydziestych XVI wieku, Bugenhagen zreformował Kościoły krajo-

4 Informator Polski — nr 1(96) 2017 Johannes Bugenhagen Johannes Bugenhagen, også kaldet Doktor Pomeranus (født 24. juni 1485 i Wolin, Pommern - død 20. april 1558 i Wittenberg) var en af Martin Luthers medarbejdere og spillede en ledende rolle ved organiseringen af de lutherske kirker i flere tyske byer og fyrstedømmer, i Pommern og i Danmark. Hans kontakt med Danmark indebar, at han også havde væsentlig indflydelse på lutherdommens tidli- ge udvikling i Norge.

Bugenhagen kom fra Wittenberg til København i juli 1537 og blev i Danmark i to år. Han skulle hjælpe med genoprettelsen af Københavns Universitet, reformationens fuldendelse og kongens og dronnin- gens kroning 12. august 1537 - Christian 3. og dronning Dorothea. Desuden indsatte han luther- ske biskopper, superintendenter, september samme år. Han havde også en afgørende indflydelse på udarbejdelsen af en luthersk kirkeordinans eller kirkeforfatning, en samling kirkelige lovtekster, som strukturerede det nye kirkeliv i Danmark og Norge.

JOSEPH CONRAD

oseph Conrad (egentlig Józef Teodor Konrad Apocalyse Now (dansk titel Dommedag nu fra 1979 JKorzeniowski 3. december 1857 - 3. august 1924) (baseret på Conrads Heart of Darkness – dansk titel var en polsk forfatter, der af mange kritikere anses Mørkets hjerte), Ridley Scotts fra 1977 for en af de største engelsksprogede forfattere - (baseret på Conrads The Duel – dansk titel Duellen) hvilket er bemærkelsesværdigt, da han ikke lærte at og endnu en film baseret på Den hemmelige agent, tale engelsk flydende, før han var i tyverne (og da med Bob Hoskins, Patricia Arquette altid med polsk accent). og Gérard Depardieu i hovedrollerne fra 1996. Conrads prosastil anses for mesterlig. En del af Conrad skrev på et tidspunkt, hvor det britiske hans værker har romantiske træk, men han er i høj imperium var på sit højeste, og han trak i sine grad anerkendt som en vigtig foregangsmand for romaner og noveller på sine oplevelser og erfarin- den moderne litteratur. Hans fortællestil og hans ger fra sin tjeneste i den franske og den britiske antihelte har påvirket mange forfattere, bl.a. Ernest handelsflåde - værker der afspejlede sider af det Hemingway, D. H. Lawrence, F. Scott Fitzgerald, verdensomspændende imperium, samtidig med Graham Greene, William S. Burroughs, Joseph at de udforskede den menneskelige sjæls dybder. Heller, V. S. Naipaul, Italo Calvino og John Maxwell Conrad blev britisk statsborger i 1886. Coetzee. Conrad blev født i Berdyczów i det nuværende Conrads romaner har også været inspirationen til . Familien var en yderst patriotisk, fattig film som f.eks. Alfred Hitchcocks film Sabotage fra polsk adelsfamilie. Faderen, Apollo Korzeniowski, 1936 (baseret på Conrads The Secret Agent – dansk skrev politisk ladede skuespil og var oversætter af titel Den hemmelige agent, Francis Ford Coppolas Alfred de Vigny, , og

Informator Polski — nr 1(96) 2017 5 fra fransk og engelsk. Han tet af flammer. Besætningen nåede sikkert i land opmuntrede sønnen Konrad til at læse vidt og bredt i åbne både. I novellen Youth (dansk titel Ungdom), på både polsk og fransk. I 1861 blev faderen arreste- der omhandler alle disse hændelser, kaldes skibet ret af de russiske myndigheder i Warszawa for at Judaea. Rejsen fra Tyne blev Conrads første have været med til at organisere det, der blev til skæbnesvangre kontakt med det eksotiske Østen, januaropstanden 1863-1864. Han blev sendt i eksil hvor mange af hans senere værker foregår. til Vologda små 500 km nord for Moskva. Hans kone, I 1886 fik han certifikat som koffardikaptajn, Ewelina Korzeniowska (født Bobrowska) og hans blev britisk statsborger og ændrede officielt sit fireårige søn fulgte med i eksil. På grund af Ewelinas navn til „Joseph Conrad”. I alt var Conrad 16 år svage helbred fik Apollo Korzeniowski i 1865 lov til i handelsflåden. I 1883 påmønstrede han Narcissus at flytte til byen Tjernihiv i Ukraine, hvor Conrads i Bombay, og turen med dette skib inspirerede hans moder efter få uger døde af tuberkulose. Conrads roman fra 1887 The Nigger of the ‚Narcissus’ (dansk fader døde fire år senere i Kraków, og Conrad blev titel Niggeren på „Narcissus”). således forældreløs i en alder af 11 år. En barndomsdrøm om at komme til det centra- I Kraków kom den unge Conrad i pleje hos sin le Afrika gik i opfyldelse i 1889, da det lykkedes morbroder, Tadeusz Bobrowski, der var en mere Conrad at komme til Congo. Han blev kaptajn på forsigtig type end Conrads forældre havde været. en floddamper, og de grusomheder, han oplevede, Ikke desto mindre tillod Bobrowski, at Conrad tog blev ikke blot til hans mest berømte og tvetydige til Marseille for at blive sømand i en alder af 16. værk, Heart of Darkness (dansk titel Mørkets hjerte), Dette skete, efter at Conrad var blevet nægtet stats- men hjalp også til at udkrystallisere hans syn på den borgerskab i Østrig-Ungarn, og derfor stod til 25 års menneskelige natur - og hans syn på sig selv. Dette tvungen militærtjeneste i den russiske hær. var til dels påvirket af de følelsesmæssige traumer Conrads liv var eventyrligt, og omfattede bl.a. og den livslange sygdom, han fik i landet. Det var våbensmugling og politiske sammensværgelser, også i Congo, han lærte Roger Casement at kende. som han senere skrev om i romanen The Arrow of Casement-rapporten fra 1904 beskrev i detaljer de Gold (dansk titel Den gyldne pil). Han havde tilsy- grusomheder, som den indfødte befolkning blev neladende også en katastrofal kærlighedsaffære, udsat for. Conrad blev hentet ind for at erstatte som efterlod ham i fortvivlelse. Rejsen ned langs den danske skipper, Freiesleben, der var dræbt kort Venezuelas kyst gav ham stof til romanen . forinden, da han sammen med den norske maski- Førstestyrmanden på Conrads skib blev model for nist Johannes Scharffenberg - i øvrigt en ældre bror helten i Nostromo. af den markante psykiater Johan Scharffenberg - var Efter et mislykket selvmordsforsøg i Marseille kommet i konflikt med høvdingen i Tshumbiri nær påmønstrede Conrad i 1878 sit første britiske skib Stanley Pool. De to skandinaver følte sig så truet, med Konstantinopel som bestemmelsessted, inden at de tog høvdingen som gidsel. I det påfølgende skibet vendte tilbage til Lowestoft, hvor Conrad bagholdsangreb blev Freiesleben skudt og dræbt, for første gang gik i land i Storbritannien. Knap nordmanden såret i arm og fod. Scharffenberg en måned efter at være ankommet til England blev så opbragt over at se sin ven dræbt, at han påbegyndte Conrad den første af seks ture mellem skød høvdingen. En måned senere blev Tshumbiri juli og september 1878 fra Lowestoft til Newcastle, udslettet af Force publique, den kongolesiske hær og hvad der var vigtigt for hans senere karriere, skabt af kong Leopold. I Mørkets hjerte er danskeren begyndte han at lære engelsk fra besætningen. omdøbt til Fresleven, mens Scharffenberg omtales Den 21. september 1881 satte Conrad kursen fra som Freslevens maskinist. I Mørkets hjerte minder London mod Newcastle som andenstyrmand om hovedpersonen Marlows rejse op ad floden meget bord på et lille skib, Palestine (besætning 13 mand) om Conrads egen, og Conrad fik tilsyneladende et for at hente en last på 557 tons kul til Bangkok. foruroligende indblik i ondskabens væsen. Conrads Det gik galt helt fra begyndelsen. En kraftig storm oplevelser af ensomheden på havet, af korruption forsinkede turen (16 dage til floden Tyne), hvore- og af den nådeløse natur smeltede sammen til et fter Palestine måtte vente på kajplads i en måned, sammenhængende, om end trøstesløst, syn på for derefter at blive påsejlet af en damper. Palestine verden. Isolation, selvbedrag og den ubarmhjertige sejlede fra Tyne ved nytår. Så sprang skibet læk i den beskrivelse af konsekvenserne af en skidt karakter er Engelske Kanal og lå stille i Falmouth i ni måneder. træk, der findes i de fleste af hans værker. Skibet satte sejl fra Falmouth den 17. september 1882, og nåede frem til Sunda-strædet i marts 1883. Conrads egen følelse af ensomhed i sit liv i eksil Ud for Java gik der ild i lasten, og skibet blev omslut- kom til udtryk i novellen fra 1901. Længe

6 Informator Polski — nr 1(96) 2017 troede kritikerne, at Mørkets hjerte var en psykolo- gisk studie af menneskesindet i et symbolsk landskab I 1894 gik Conrad modvilligt i land i en alder af i Kongo, men Conrad beskrev forholdene i kolonien 36, dels pga. dårligt helbred, og dels fordi han var nærmest som de var. I september 1897 stod en artikel blevet så fascineret af at skrive, at han besluttede sig i det amerikanske tidsskrift The Century Magazine, for en litterær karriere. Hans første roman, Almayer’s skrevet af briten Edward James Glave, der havde Folly, foregår på østkysten af Borneo og blev udgivet krydset Central-Afrika fra kyst til kyst, og nøgternt i 1895. Denne bog lagde sammen med efterfølge- beskrev rædslerne, han var vidne til i Kongo. Stanley ren, An (dansk titel Almayers Falls i nærheden af det nuværende Kisangani blev gæst) grunden til Conrads ry som en romantisk bestyret af den belgiske kommandant, Léon Rom, fortæller af eksotiske historier - en misforståelse af der ifølge Glave havde modtaget 21 kranier fra sine Conrads motiver, som var en kilde til frustration for lokale allierede. Rom havde pyntet blomsterbedet ham resten af karrieren. Bortset fra adskillige ferier foran sit hus med hovedskallerne. Conrad kan have i Frankrig og Italien, en tur i 1914 til Polen og et læst artiklen - i Mørkets hjerte har Kurtz sat hoved- besøg i USA i 1923 boede Conrad resten af sit liv skaller på gærdestolperne ved sit hjem. Faktisk i England. kan Conrad og Léon Rom have mødt hinanden, Conrad havde ikke megen økonomisk medgang, da Conrad passerede gennem Leopoldville i 1890, men en statspension på 100 pund om året hjalp mens Rom var stationschef der. I 1891 gik Conrad på situationen, og samlere begyndte at købe hans ned i graderne og blev førstestyrmand på skibet manuskripter. Selvom hans talent blev anerkendt af Torrens, som han foretog to rejser med. den engelske intellektuelle elite, fik han først folke- I 1894 forlod han søen og begyndte sin litterære lig succes i 1913 med udgivelsen af (dansk karriere efter at have skrevet Almayers Folly (dansk titel Tilfældet) - underligt nok idet bogen i dag ikke titel Almayers dårskab) om bord på Torrens. I marts regnes for en af hans bedre. Herefter og resten af 1896 giftede Conrad sig med en englænderinde, livet var Conrad genstand for mere diskussion og Jessie George, med hvem han fik sønnerne John og ros end nogen anden engelsk forfatter på den tid. Borys. Selvom kvaliteten i hans værker dalede, opleve- Yderligere indsigt i Conrads følelsesliv kan man få de han stigende økonomisk fremgang og status, og af en hændelse, der inspirerede ham til at skrive en af hans vennekreds omfattede bl.a. talentfulde forfatte- sine mærkeligste og mindst kendte historier, A Smile re som Stephen Crane og Henry James. I begynde- of Fortune. I september 1888 lagde han til i Mauritius lsen af 1900-tallet skabte han en lille serie romaner som kaptajn på Otago. Fortællingen handler om en i samarbejde med Ford Madox Ford. Conrad døde navnløs engelsk kaptajn, som lægger til for at hente den 3. august 1924 af et hjerteslag og ligger begravet sukker. Han møder de gamle franske familier, der i Canterbury under sit oprindelige polske efternavn, fører en tilværelse præget af fattigdom og kedsom- Korzeniowski. meligt ophøjet forfald - en indholdsløs tilværelse, Blandt Conrads romaner er (alternativ der trodser enhver beskrivelse. Historien fortæller dansk titel Forlis) og Nostromo stadig meget læste, om Jacobus, der er en elskværdig skibsproviante- både som pensum og som fornøjelse. The Secret ringsforhandler, og som er plaget af en skjult skam. Agent og Under Western Eyes (dansk titel I Ruslands En udenomsægteskabelig affære med en rytter i et skygge) anses også for at være blandt hans bedste omrejsende cirkus havde resulteret i både barn og bøger. Conrads mest indflydelsesrige værk er uden skandale. I 18 år har datteren Alice være indespærret tvivl Heart of Darkness, som mange har lært at kende i hjemmet, uden at se andre end en guvernante. Da via Francis Ford Coppolas film , der Conrads kaptajn bliver inviteret af Jacobus, er han er inspireret af Conrads bog, og som foregår under uimodståeligt tiltrukket af den vilde, smukke Alice. Vietnam-krigen. Temaerne i Heart of Darkness og Alice Jacobus’ trængsler var virkelige nok. beskrivelsen af rejsen ind den menneskelige psykes I Dictionary of Mauritian Biography, som forskeren mørke vækker stadig genklang hos den moderne Zdzisław Najder fandt, kan man læse, at Alice er en læser. fiktiv udgave af den 17-årige Alice Shaw, hvis far var befragter, og som havde den eneste rosenhave i byen. Selvom det er klart, at Conrad forelskede sig, mens han var i Mauritius, var det dog ikke i Alice. Hans frieri til den unge Eugénie Renouf blev afvist, da hun allerede var forlovet. Conrad tog af sted med et knust hjerte og svor aldrig at vende tilbage.

Informator Polski — nr 1(96) 2017 7 Nominacja Fragment powieści Josepha Conrada „Jądro ciemności”

ostałem nominację, oczywiście, i dostałem wszystkich - mężczyzn, kobiety i dzieci; zaszyli się ją bardzo prędko. Zdaje się, że Towarzystwo w gąszcz i nie wrócili już nigdy. Nie wiem dopraw- dowiedziało się o śmierci jednego z kapita- dy, co się stało z kurami. Przypuszczam, że sprawa Dnów, który został zabity w bójce z krajowcami. To postępu pozyskała je jakoś dla siebie. Tak czy owak, było moje szczęście i tym bardziej zachciało mi się wskutek tej sławnej afery dostałem nominację, nim jechać. Dopiero w długie miesiące potem, gdym się jeszcze zacząłem naprawdę jej spodziewać. usiłował odzyskać ciało owego kapitana, dowie- Latałem na wszystkie strony jak wariat, aby się działem się, że źródłem kłótni było nieporozumie- przygotować do wyjazdu, i przed upływem czter- nie co do kur. Tak, dwóch czarnych kur. Fresleven dziestu ośmiu godzin jechałem już przez kanał - tak się ów człowiek nazywał - Duńczyk, uważał, dla pokazania się pryncypałom i podpisania że go pokrzywdzono przy kupnie, wysiadł więc na kontraktu. W bardzo niewiele godzin przybyłem ląd i zaczął okładać laską naczelnika wsi. Ach, nie do miasta, które przypomina mi zawsze pobielany zdziwiłem się wcale, gdy mi to opowiadali, zazna- grób. Z pewnością to uprzedzenie. Znalazłem bez czając równocześnie, że Fresleven był najłagodniej- trudu biura kompanii. Był to największy budynek szą, najspokojniejszą istotą pod słońcem. Było tak w mieście i każdy, kogo tylko spotkałem, mówił z pewnością; ale przecież znajdował się tam już od o tym towarzystwie. Spółka miała się zabrać do paru lat, służąc wzniosłej idei i prawdopodobnie założenia zamorskiego cesarstwa i zdobyć nieskoń- uczuł nareszcie potrzebę stwierdzenia w jakikolwiek czone mnóstwo pieniędzy za pomocą handlu. sposób szacunku dla siebie samego. Dlatego też Wąska, opustoszała uliczka w głębokim cieniu, łupił bez litości starego Murzyna; naokoło gapił się wysokie domy, niezliczone okna o weneckich tłum skamieniałych krajowców, aż wreszcie jeden żaluzjach, martwa cisza, trawa między kamienia- z nich - podobno syn naczelnika - słuchając z rozpa- mi, imponujące wjazdowe arkady na prawo i lewo, czą wrzasków starca, rzucił w białego włócznią dla olbrzymie masywne, nieco uchylone podwoje. próby - i oczywiście włócznia uwięzła z łatwością Wślizgnąłem się przez jedną z tych szpar, wszedłem między łopatkami. Potem cała ludność uciekła do po zamiecionych, nagich schodach, jałowych jak lasu w oczekiwaniu wszelkich możliwych klęsk, pustynia, i otworzyłem pierwsze z napotkanych zaś parowiec dowodzony przez Freslevena odpły- drzwi. Dwie kobiety, jedna tęga, a druga szczupła, nął również w wielkim popłochu, pod komendą siedziały na krzesłach wyplatanych słomą, robiąc maszynisty, o ile sobie przypominam. Później nikt coś na drutach z czarnej wełny. Szczupła podnio- już nie zdawał się troszczyć o szczątki Freslevena, sła się i szła wprost na mnie ze spuszczonymi póki się tam nie znalazłem jako jego następca. Nie oczyma - nie przestając poruszać drutami - i dopie- mogłem tej sprawy zaniedbać, ale gdy wreszcie ro gdy pomyślałem, że trzeba ustąpić jej z drogi jak nastręczyła mi się sposobność zetknięcia z mym lunatyczce, zatrzymała się i podniosła oczy. Miała poprzednikiem, trawa rosnąca między jego żebra- suknię prostą jak futerał od parasola; odwróciła mi dość była wysoka, aby zasłonić kości. Zostały się bez słowa i zaprowadziła mnie do poczekalni. wszystkie na miejscu. Nikt nie tknął nadnatural- Wymieniłem swoje nazwisko i zacząłem się rozglą- nej istoty leżącej na ziemi. Wieś opustoszała, chaty dać. W środku był stół z sosnowego drzewa, zwykłe stały otworem, czarne, butwiejące, krzywe wśród krzesła stały pod ścianami, w jednym końcu pokoju rozwalonych płotów. Klęska spadła istotnie na wisiała wielka, błyszcząca mapa, znaczona wszyst- wieś. Ludność znikła. Obłąkany strach rozproszył kimi kolorami tęczy. Była tam wielka ilość czerwie-

8 Informator Polski — nr 1(96) 2017 ni - którą zawsze miło jest widzieć, ponieważ z góry końca w nieznane, a druga bada obojętnie starymi wiadomo, że odbywa się tam bardzo konkretna oczami wesołe i głupie twarze. Ave! stara pracowni- praca - całe mnóstwo błękitu, trochę zieleni, pasma co, migająca drutami nad czarną przędzą, Morituri pomarańczowe, a na wschodnim wybrzeżu purpu- te salutant. Niewielu z tych, na których spojrzała, rowa łata, aby pokazać, gdzie weseli pionierzy postę- zobaczyło ją znowu - znacznie mniej niż połowa. pu popijają wesołe piwo lagrowe. Ale nie wybiera- Czekała mnie jeszcze wizyta u doktora. „Prosta łem się do żadnego z tych kolorów. Wybrałem się do formalność” - zapewnił mnie sekretarz z takim żółtego. W samym środku mapy - jak strzelił. I rzeka wyrazem twarzy, jak gdyby brał pokaźny udział była tam także - przykuwająca - śmiertelna - niby we wszystkich moich strapieniach. Jakiś młodzik wąż. Brr! w kapeluszu naciśniętym na lewą brew, zapewne Otworzyły się drzwi, ukazała się białowłosa głowa urzędnik - musieli tam być i urzędnicy w tej spółce, sekretarza o współczującym wyrazie twarzy i kości- choć dom był cichy, jakby się znajdował w mieście sty palec kiwnął na mnie. Wszedłem do sanktu- umarłych - zeszedł skądś z góry i poprowadził mnie. arium. Światło tu było przyćmione, a ciężkie biurko Obszarpany był i zaniedbany, rękawy kurtki miał przykucnęło w środku pokoju. Doznałem wrażenia, poplamione atramentem, a pod brodą, przypomina- że za tym gmachem tkwi blada otyłość w surducie. jącą czubek starego buta, tkwił wielki, falisty krawat. Był to ów wielki człowiek we własnej osobie. Liczył Na doktora było jeszcze trochę za wcześnie, więc zapewne jakieś pięć stóp sześć cali, a dzierżył w ręku zaproponowałem, żebyśmy się czegoś napili, dzięki bardzo wiele milionów. Podał mi dłoń, o ile pamię- czemu mój towarzysz puścił wodze swej wesoło- tam, szepnął coś nieokreślonego, wyraził uznanie ści. Gdyśmy już siedzieli przy kieliszkach wermutu, dla mojej francuszczyzny. Bon voyage. zaczął się unosić nad interesami spółki; od słowa do Po upływie czterdziestu pięciu sekund mniej słowa, wyraziłem mimochodem zdziwienie, że on więcej znalazłem się znów w poczekalni w towarzy- sam nie wybiera się do Afryki. Ochłódł natychmiast stwie współczującego sekretarza, który - strapio- i stał się bardzo opanowany. ny i pełen sympatii - dał mi do podpisania jakiś - Nie taki dureń ze mnie, na jakiego wyglądam, dokument. Zdaje mi się, że między innymi zobowią- rzekł Platon do swoich uczniów - powiedział senten- załem się do zachowania wszystkich handlo- cjonalnie i wychylił kieliszek z wielką stanowczością, wych sekretów. No i nie zamierzam ich zdradzić. poczym wstaliśmy z miejsc. Zacząłem odczuwać lekki niepokój. Wiecie, że Stary doktor wziął mnie za puls, myśląc najwi- nie jestem przyzwyczajony do takich ceremonii, doczniej zupełnie o czym innym. a przy tym w tej atmosferze było coś złowieszczego. - W porządku, może pan jechać - mruknął i zapytał Zupełnie jakby mnie wtajemniczono w jakiś spisek z pewną skwapliwością, czy bym mu nie pozwolił - nie umiem tego określić - jakby coś było niezupeł- zmierzyć swej głowy. Odrzekłem: „dobrze” - nieco nie w porządku; cieszyłem się, kiedym się stamtąd tym zaskoczony, a on wyciągnął coś w rodzaju cyrkla wydostał. W przyległym pokoju owe dwie kobiety i zrobił pomiary z tyłu, z przodu i ze wszystkich robiły gorączkowo na drutach coś z czarnej wełny. stron, notując starannie. Był to nieogolony człowie- Zjawiali się interesanci i młodsza z kobiet, wprowa- czek w wytartym kaftanie podobnym do opończy dzając ich, chodziła tam i na powrót. Stara siedziała i pantoflach; wyglądał na nieszkodliwego durnia. na krześle. Płaskie sukienne pantofle oparła o ogrze- - W interesie nauki - rzekł - proszę zawsze tych, wacz do nóg, a na jej kolanach spoczywał kot. Na którzy tam jadą, aby mi pozwolili zmierzyć swe głowie miała jakąś białą, wykrochmaloną historyjkę, czaszki. brodawkę na policzku i okulary w srebrnej oprawie - A gdy wracają, robi pan to samo? - zapytałem. zsunięte na koniec nosa. Popatrzyła na mnie znad - Ach, nigdy się już z nimi nie stykam - zauważył szkieł. Zmieszał mnie obojętny spokój tego szybkie- - a przy tym, widzi pan, zmiany zachodzą go spojrzenia. Wprowadzono właśnie dwóch w środku. - Uśmiechnął się jak po wypowiedzeniu młodzików o głupkowatych, wesołych twarzach, przyjemnego żartu. a stara rzuciła im takie samo szybkie spojrzenie, - Więc pan tam jedzie. Świetnie. To bardzo zajmu- mądre i obojętne. Zdawało się, że wie o nich wszyst- jące. - Spojrzał na mnie badawczo i znów coś zanoto- ko, a także i o mnie. Poczułem zabobonny lęk. wał. - Czy nie było kiedy w pańskiej rodzinie wypad- Wydała mi się niesamowita i złowroga. Często - gdy ku obłąkania? – zapytał rzeczowym tonem. byłem już daleko - myślałem o tych dwóch kobie- Zaczynało mnie to mocno drażnić. tach, odźwiernych u wrót Ciemności, robiących na - Pan pyta o to również w interesie nauki? drutach jakby ciepły całun z czarnej wełny; wspomi- - Byłoby rzeczą zajmującą - odrzekł, nie zwraca- nałem, jak jedna z nich wprowadza, wprowadza bez jąc uwagi na moje rozdrażnienie - gdyby można dla

Informator Polski — nr 1(96) 2017 9 celów naukowych śledzić tam, na miejscu zmiany Pospieszyłem go zapewnić, że nie jestem bynaj- psychiczne zachodzące w jednostkach, ale... mniej typowy. - Czy pan jest psychiatrą?- przerwałem. - Gdyby tak było - rzekłem – nie rozmawiałbym - Każdy lekarz powinien być trochę psychiatrą - z panem w ten sposób. odparł z niewzruszonym spokojem oryginał. - To, co pan mówi, jest dość głębokie i prawdopo- - Mam pewną teoryjkę, do której udowod- dobnie błędne - rzekł ze śmiechem. - Niech pan się nienia wy, panowie, udający się tam, musicie mi wystrzega irytacji jeszcze bardziej niż przebywania pomóc. To jest mój udział w korzyściach, jakie kraj na słońcu. mój powinien osiągnąć z posiadania tej wspania- łej kolonii. Bogactwa zostawiam innym. Proszę Joseph Conrad mi wybaczyć te pytania, ale pan jest pierwszym Anglikiem, który się dostaje pod moją obserwację...

KSIĄŻKI HYGGE KLUCZ DO SZCZĘŚCIA

zczęście jest czymś, za czym większość ludzi goni z najpiękniejszych duńskich słów. Oznacza ono Snieustannie, starając się je stworzyć na najróż- stan, w którym znajduje się człowiek rzeczywiście niejsze sposoby. Bardzo często jednak okazuje się, szczęśliwy. To uczucia takie jak szczęście, ciepło, że coś, o czym marzyliśmy przez długi czas, wcale komfort i bezpieczeństwo, relaks, spokój, brak nie przynosi pełnego szczęścia. Przeciwnie, często zmartwień, poczucie bliskości z innymi. Okazuje zrealizowanie swoich planów przynosi wyłącznie się, że ich osiągnięcie jest o wiele łatwiejsze, niż nam kolejne cele, które musimy osiągnąć, abyśmy byli się wydaje. Trzeba zacząć zwracać więcej uwagi na szczęśliwi - przynajmniej tak sobie wmawiamy. drobne, małe rzeczy, które dają nam radość i dbać Warto więc zmienić swoje podejście i zaczerpnąć o relacje z innymi ludźmi. nieco przykładu od ludzi, którzy potrafią osiągać Wyobraź sobie, że jest deszczowy dzień, prawdziwe szczęście. a ty siedzisz w fotelu pod kocem i czytasz książ- Hygge jest pojęciem, którego nie da się dosłownie kę. Wyobraź sobie, że jesz kolację przy świecach przetłumaczyć na język polski, a które jest jednym z przyjaciółmi i świetnie się bawisz. Wyobraź sobie,

10 Informator Polski — nr 1(96) 2017 że siedzisz przed kominkiem z ukochaną osobą, a na zewnątrz szaleje zamieć. To, co właśnie odczuwasz, to hygge. Meik Wiking, autor książki i dyrektor Instytutu Szczęścia w Kopenhadze, przybliża nam duński przepis na szczęście, którym jest właśnie filozofia hygge. Meik Wiking opisał, na czym polega poszu- kiwanie ich w życiu i którędy wiedzie najprostsza droga do nich. Książka skupia się przede wszyst- kim na podejściu Duńczyków do tego tematu - są oni uważani za najszczęśliwszy naród na świecie. W książce autor wyjaśnia, w czym tkwi sekret szczęścia tak wielu ludzi w tym kraju. Każdy czytel- nik może się dzięki temu wiele nauczyć i wreszcie otworzyć oczy na te sprawy w naszym życiu, które dają człowiekowi prawdziwą radość. Duńczycy cieszą się z drobnostek, żyją wolniej i spędzają dużo czasu z bliskimi. Bo w końcu szczęście to radość z małych rzeczy!

(Mike Wiking: Hygge. Klucz do szczęścia, Wydawnictwo: Czarna Owca)

KSIĄŻKI

Szczęście, komfort i poczucie bezpieczeństwa? HYGGE!

uńczycy są najszczęśliwszym narodem na ną. „Życie po duńsku” pokazuje, co w najmniej- Dświecie i choć nikt nie odkrył jeszcze tajemnicy szym z państw skandynawskich się sprawdza, czego ich szczęścia to cały świat próbuje ich naśladować. nie warto naśladować i co zrobić, żeby wprowadzić Brytyjska dziennikarka Helen Russell postanowi- elementy duńskiego życia do naszej codzienności. ła przeprowadzić się na rok do Danii, żeby poznać Przeprowadzka do wiejskiej Jutlandii uświado- przepis jej mieszkańców na zadowolenie z życia. miła Russell, że Dania ma do zaoferowania o wiele W każdym rozdziale autorka przygląda się innemu więcej niż długie zimy, wędzone śledzie, klocki Lego elementowi kultury Danii lub jej społeczeństwa. i słodkie bułki. Próbując zrozumieć poczucie szczę- Z poczuciem humoru opowiada o duńskim dizajnie, ścia u Duńczyków, dziennikarka sama poczuła się podejściu do pracy i sposobach spędzania wolnego szczęśliwa. Na końcu książki przekazuje 10 porad czasu. Obserwuje też tradycje związane z jedzeniem, dotyczących tego, jak żyć po duńsku, przez co dzieli religią, wychowywaniem dzieci czy opieką zdrowot- się tym szczęściem z Czytelnikami.

Informator Polski — nr 1(96) 2017 11 Nad wyraz przyjemna opowieść o wadach Moja rozmówczyni jest zdziwiona faktem, że i zaletach przenosin do innego kraju. przenieśliśmy się z Londynu do odludnej Jutlandii, zwłaszcza w styczniu. Guardian - Osoby z zewnątrz mają tu zimą trudniej - wyjaśnia. Russell nie stroni od ciętego humoru, ale zacho- - To czas, który spędzamy z rodziną, za zamknię- wuje przy tym skromność i dystans do samej siebie tymi drzwiami. Od listopada do lutego Duńczycy są - takie połączenie sprawia, że lektura jej książki to całkowicie pochłonięci swoimi sprawami, dlatego czysta przyjemność. niech cię nie zdziwi widok wyludnionych ulic, szcze- Independent gólnie w regionach wiejskich. - Cudownie. Gdzie się zatem podziali? Co teraz Urocze połączenie brytyjskiej wrażliwości robią? i duńskiego pragmatyzmu. - Cieszą się hygge - odpowiada, wydając przy tym dźwięk, jakby się krztusiła. Sandi Toksvig - Przepraszam, co takiego? - Hygge. To typowo duński termin. „Dowiaduję się, że Duńczycy piją najwięcej kawy - A co oznacza? w Europie, a przy tym spożywają rocznie 11 litrów - Trudno to wyjaśnić, ale znają go wszyscy miesz- alkoholu na głowę. Może jednak się dostosujemy. kańcy Danii. To coś jakby „przytulna chwila”. Przy okazji trafiam na stronę trenerki integracji Nie czuję się mądrzejsza. kulturalnej Pernille Chaggar. Wiedziona myślą, że - To czasownik? Czy przymiotnik? kogoś takiego dokładnie teraz potrzebuję na dobry - Jedno i drugie- tłumaczy Pernille. – Hygge jest początek rocznego pobytu w Danii – i rozochocona wtedy, kiedy zostajesz w domu i odpoczywasz przy drugą filiżanką mocnej duńskiej kawy – dzwonię do świecach.” Pernille, proponując jej udział w projekcie „szczę- ście”. Zgadza się i nie każe wyciągnąć numerka na Hellen Russel, Życie po duńsku - Rok okoliczność kolejnej rozmowy. w najszczęśliwszym kraju na świecie, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego 2017

Helen Russell jest brytyjską dziennikar- ką i autorką poradników. Pisze dla takich magazynów jak: „The Times”, „Marie Claire”, „The Guardian”, „Grazia” czy „The Wall Street Journal”. Jej książka „Życie pod duńsku” ukazała się w 2015 roku i szybko została okrzyknięta bestsellerem.

12 Informator Polski — nr 1(96) 2017 Prawo JANTE

rawo Jante (Janteloven) - pojęcie stworzone 20. wieku, ale ze sposobem, w jaki my ludzie traktu- Pprzez norwesko-duńskiego (jego matka była jemy siebie nawzajem. Norweżką, a ojciec Duńczykiem) pisarza Aksela Ostrze satyry Sandemose skierowane było Sandemose (ur. 19 marca 1899 w Nykøbing Mors, przeciw skandynawskiemu społeczeństwu, szczegól- zm. 6 sierpnia 1965 w Kopenhadze) w powieści nie w wersji małomiasteczkowej, z jego jednakowo- „Uciekinier w labiryncie” (En flygtning krydser sit ścią, obsesją na punkcie równości, brakiem ambicji spor, 1933), gdzie przedstawia fikcyjne duńskie i ogólną średniością. Innymi słowami: nie wychylaj miasteczko Jante. się i nie myśl, że jesteś w jakikolwiek sposób lepszy od innych. Przyjrzyjmy się bliżej kwestii równości, bo chyba w niej właśnie należy się dopatrywać źródeł fenome- nu - szczególnie, że jest to jedna z fundamental- nych wartości, na których bazują skandynawskie społeczeństwa; od wieków głęboko zakorzeniona. Łatwo sobie wyobrazić pozytywne strony trzymania Powieść opisuje bohatera, Espena Arnakkesa, się takiej zasady: równouprawnienie, skromność, który dorasta w Jante (stąd nazwa prawa) na począt- swobodne stosunki w miejscu pracy, transparent- ku 20. wieku. Aksel Sandemose wychował się ność w polityce na wszystkich poziomach, brak w Nykøbing Mors i to miasto jest często określane akceptacji dla epatowania pozycją czy bogactwem. jako model dla jego literackiego Jante. Autor we Odbija się to nawet w świecie nauki. Według konty- wstępie do książki przyznaje, że Nykøbing Mors nentalnej europejskiej tradycji pisząc tekst nauko- w obrysie zewnętrznym został użyty jedynie jako wy zakłada się, że jego czytelnik jest na określonym model Jante. Ale prawdziwe i daleko bardziej poważ- poziomie intelektualnym i dysponuje pewną wiedzą ne przesłanie tej książki to fakt, że w świecie rzeczy- w dziedzinie, stąd teksty są często skomplikowane wistym można znaleźć uniwersalne Jante, i że my i trudne do zrozumienia. W Skandynawii natomiast wszyscy je budujemy. Prawo Jante niekoniecznie jest przeciwnie: ideałem jest pisanie tak, żeby tekst związane z Nykøbing Mors, ani z Danią na początku zrozumiał i absolwent podstawówki. Z jednej strony

Informator Polski — nr 1(96) 2017 13 cudownie ułatwia to życie i jest w pewien sposób do osiągania czegoś ponad przeciętną, nie zaprzą- odświeżające. Z drugiej - niekiedy nie można oprzeć tano sobie głowy. W końcu, jeżeli wszyscy jesteśmy się poczuciu, że jest się traktowanym niepoważnie, równi, to nie tylko nikt z nas nie jest gorszy, ale też jak dziecko albo osoba nie w pełni władz umysło- nikt z nas nie jest lepszy. Nikt nie jest wybitny. Nie wych. warto się starać i mieć ambicje, bo i tak zostanie się Jak przypomina powyższy przykład, większość cofniętym do szeregu. rzeczy na tym naszym pięknym świecie, również To właśnie ten negatywny aspekt uwierał Aksela owa obsesja na punkcie równości, ma także swoje Sandemose w latach trzydziestych, gdy opisywał negatywne strony. Przykład, również zaczerpnięty ze Jante i rządzące nim prawa. Ale metafora okazała świata szeroko pojętej nauki: gdy na studiach uczyli- się tak nośna, że określenie „prawo Jante” weszło śmy się o szwedzkim systemie szkolnictwa, jedną na stałe do słowników języków skandynawskich z rzeczy, które nas najbardziej bulwersowały było to, i pozostaje w użytku do dzisiaj. że przez prawie całą podstawówkę nie wystawia się „Prawo Jante” to stereotyp etniczny. Choć orygi- tam ocen. Dlaczego? Bo uczeń, który by dostał niższą nalnie w książce zostało ono przedstawione jako ocenę niż koledzy, poczułby się gorszy i to odebrało- ostrzeżenie przed pewnymi wzorcami myślenia by mu zapał do nauki. W przypadkach, w których (i tak należy je traktować), niektórzy zaadaptowali je oceny wystawiane były tylko na zasadzie zaliczenia, jako wzorzec opisujący zachowania Skandynawów. wymagany próg był często obniżany, również po to, Jak każdy stereotyp, wzorzec ten jest uproszczony, żeby nie zniechęcać słabszych uczniów. Tym, jak częściowo sprzeczny z prawdą i krzywdzący. ten system działał na uczniów lepszych i ich chęć

1. Nie sądź, że jesteś kimś wyjątkowym. 2. Nie sądź, że nam dorównujesz. 3. Nie sądź, że jesteś mądrzejszy od nas. 4. Nie sądź, że jesteś lepszy od nas. Prawo 5. Nie sądź, że wiesz więcej niż my. 6. Nie sądź, że jesteś czymś więcej niż my. Jante 7. Nie sądź, że jesteś w czymś dobry. 8. Nie masz prawa śmiać się z nas. 9. Nie sądź, że komukolwiek będzie na tobie zależało. 10. Nie sądź, że możesz nas czegoś nauczyć.

14 Informator Polski — nr 1(96) 2017 KANON DUŃSKICH WARTOŚCI

uńczycy głosowali i wybrali 10 wartości, połeczeństwo dobrobytu - w duńskim społeczeń- które charakteryzują Danię. Rozpoczęto od Sstwie dobrobytu obywatele czują się zabezpiecze- Dzgłoszenia 2.425 propozycji, z których 20 ni przed socjalnymi i fizycznymi niebezpieczeństwa- zostało nominowanych do głosowania. Z tych 20 mi i mogą korzystać z wielu dóbr publicznych. nominowanych wartości Duńczycy poprzez Internet wybrali 10, które tworzą kanon duńskich wartości. aufanie - duńska kultura zaufania oparta jest na Prace na kanonem wartości rozpoczął w czerwcu Zoczekiwaniu, że zarówno obywatele, jak i insty- 2016 r. były duński minister kultury Bertel Haarder, tucje publiczne są wiarygodne. który powiedział, że wybrane przez Duńczyków wartości tworzą „nasze wspólne kulturowe DNA”. ęzyk duński - duński jest językiem ojczystym dla Oto kanon duńskich wartości (w przypadkowej ponad 90 % mieszkańców Danii. Stanowi nie tylko kolejności): J środek komunikacji, ale jest też nośnikiem kultury. olność - jako podstawa duńskiej demokracji. WW zachodniej tradycji wolność narodu jest towarzyszenia i wolontariat - Stowarzyszenia to ściśle związana z wolnością pojedynczego obywate- Spodstawowa forma organizowania się wspólnot la. w całej Danii. Jednocześnie uczą one demokracji.

ówność wobec prawa - Dania tradycjonalnie olerancja - tolerancja opiera się na zasadzie, Rzajmuje najwyższe miejsca w międzynarodo- Tże wszyscy ludzie mają prawo decydować wych badaniach zaufania społecznego i niskiej o swoim życiu. Tolerancyjność oznacza wykazy- korupcji. wanie otwartej (bez uprzedzeń) postawy i sposobu myślenia. ównouprawnienie płci - duńskie społeczeń- Rstwo opiera się na równowadze płci. Oznacza hrześcijańskie dziedzictwo kulturowe - chrześci- to, że kobiety i mężczyźni mają takie same prawa Cjańska koncepcja miłości bliźniego, protestanc- i możliwości. ka idea istoty i znaczenia pracy, odpowiedzialność osobista i równość wszystkich ludzi wobec Boga odcisnęła swój ślad na nowoczesnej Danii. ygge – słowo, którego nie da się przetłumaczyć. HOznacza specjalny, bezstresowy sposób współ- życia, dobre samopoczucie.

Informator Polski — nr 1(96) 2017 15 Ulla Terkelsen o Polsce

73-letnia Ulla Terkelsen jest legendą duńskiego dziennikarstwa. Od lat 60. jako korespondentka zagraniczna zwiedziła prawie cały świat opisując wszystko: od wojen po śluby królewskie. Posiada przeróżne towary z jednego miejsca do drugiego. zaskakującą cechę przebywania w miejscach, gdzie Jeśli ludzie nie mają dostępu nawet do najbardziej coś się dzieje, i widzenia rzeczy oryginalnych elementarnych rzeczy, staje się to obsesją i zmienia w ludziach, których spotyka. Jest mistrzem elegancji, ocenę tego, co jest ważne. duchowości, wiedzy i refleksji. Ni mniej, ni więcej. Flemming André Philip Ravn w swojej recenzji Jej W Polsce Ulla Terkelsen mieszkała kilka miesięcy książki „Vi kan sove i flyvemaskinen” (Spać możemy w latach 60. i m.in. pracowała w duńskiej redakcji w samolocie) pisze m.in.: polskiej państwowej rozgłośni Radio Polonia. Dzięki Wykreowany przez Ullę Terkelsen portret Polski temu dobrze poznała kraj i ludzi. Choć Polska była w latach 60. i późniejszych jest dość przejmujący. krajem komunistycznym, przynajmniej na początku, Wiele ideologicznych złudzeń prysło - w przypad- to kraju tego w żaden sposób nie można porównać ku Ulli Terkelsen stało to się w zasadzie bardzo z ZSRR lub NRD. Polska była jak kot - swoja własna. szybko, gdy zobaczyła wschodnią Europę na własne Ulla Terkelsen lubiła Polaków i znajdywała z nimi oczy. Bieda, nieszczęście, szarość, twardy ucisk. wspólny język. Tak oto, grubą kreską, charakteryzuje Nieefektywny aparat produkcyjny stwarzał perma- Polaków jako Naród: nentne braki towarów. Te czynniki zmieniły jej Polacy zawsze nienawidzili swojego położenia postrzeganie świata. Poniższy cytat brzmi znajomo, geograficznego jako rzymsko-katolickiego kraju ale ciekawym jest to, jakie wnioski wyciągnęła, jeżeli położonego w połowie drogi między prusko-pro- chodzi o to, na czym należy się skupić w życiu: testanckimi Niemcami a prawosławną Rosją. Wielu rzeczy nie można było wtedy dostać Zawsze uważali, że Polska powinna być tam, w poszczególnych komunistycznych krajach. gdzie Prowansja lub w podobnej okolicy. Polacy są W Polsce nie można było kupić m.in. podpa- zupełnie inni od swoich sąsiadów. Nie pasuje im sek higienicznych i nylonowych pończoch. Nie drobnostkowość, jeżeli chodzi o szczegóły biurokra- mówiąc już o zachodnich alkoholach i papiero- tyczne. Kultura polska jest kulturą buntu, Polacy sach. Jednocześnie w jednym mieście w Polsce lub mają więcej wspólnego z Robin Hoodem niż ze NRD były towary, których nie można było uświad- Stalinem i Hitlerem. czyć w innych miastach. Tak, że ludzie przewozili

i Polen, men internationalt. Han lavede film som I Polen De 63 dage og Aske og diamanter. Senere lavede han også Marmormanden og Jernmanden, der vandt De Gyldne Palmer i 1981. En af de berømte polske var der luft... skuespillere fra de år - altså i 1950’erne og 1960’erne - hed Zbigniew Cybulski, han var sådan en roughguy, eg havde mange forestillinger om Polen inden der altid gik med sorte solbriller. Han var uddannet Jvores rejse. Fra midt i 1950’erne og frem var der på teaterskolen i Kraków og grundlagde som stude- en stor polsk filmbølge, som også skyllede ind over rende det eksperimenterende teater Bim-Bom. Siden Aarhus og omegn. Den blev ført an af Andrzej var han en del af teatermiljøet i Gdańsk og Warszawa, Wajda, en af de helt store filminstruktører, ikke bare

16 Informator Polski — nr 1(96) 2017 inden han blev filmskuespiller. Han spillede blandt Der er populært sagt to forklaringer på, hvorfor andet hovedrollen i Andrzej Wajdas hovedværk Aske det polske kommunistiske diktatur var mindre og diamanter. Han blev dræbt i 1967 på banegården rigidt end andre diktaturer i Østblokken. Den ene i Wrocław, hvor han efter en dag med filmoptagelser forklaring har at gøre med nogle særlige polske forsøgte at springe om bord på et tog, der allerede forhold. Den venstreorienterede politiske intelligent- var i fart. Han snublede og røg ind under de tonstun- sia i Polen i mellemkrigstiden var udpræget jødisk. ge vogne. Samtidig var der et nationalistisk-katolsk miljø. Der kom også film fra Roman Polański og Mødet mellem de to kulturer var vildt. Det kunne romaner af forfattere som Marek Hłasko, der røg der kun komme noget godt ud af. Der var en inten- og drak og levede hårdt og døde som 35-årig under sitet i hverdagen, der var ting på spil. Hele tiden. et ophold i Wiesbaden. Det hele havde sådan en I hundredvis af år har der desuden været en oprør- tragisk grundtone, og kunstnerisk var de største skultur i Polen, ikke sådan noget overfladisk pjat polakker i familie med de filmiske eksperimenter, som i Danmark, hvor en eller anden student besatte der i Frankrig blev kaldt for nouvelle vague, den nye et kollegieværelse engang i 1960erne, nej, det var liv bølge. Det hele foregik også parallelt med beatnik- og død, Katyń, Auschwitz og Gulag. Der har altid bevægelsen i Amerika, hvor forfattere som Allen været noget at holde vejret over. Ginsberg og Jack Kerouac skrev op mod borgerli- Netop Katyń spiller en stor rolle i den første ghed og tradition. Det var talentfuldt og gribende. forklaring på Polens særlige forhold til den sovje- Jeg blev introduceret for de polske film på Aarhus tiske overmagt. Massakren i Katyń var en likvide- Universitet, hvor filmklubben var en del af den alter- ring af polakker begået af Stalins folk i begyndelsen native ungdomskultur. Det polske udtryk var slet af Anden Verdenskrig - fra 4. april 1940 og frem. ikke socialrealistisk, hvilket ellers var den officiel- Der blev dræbt mellem 15.000 og 20.000 menne- le - den eneste accepterede - retning for al kunst sker, hovedsageligt i skoven ved Katyń, som ligger i Sovjetunionen og DDR. I Polen var der luft. Selv tæt på Smolensk. Cirka 8.000 af de dræbte var office- dengang. Det var mærkeligt, interessant og avant- rer i den polske hær, mens resten var en del af den gardistisk. polske intelligentsia, som blev beskyldt for at være I de år var jazzpianisten og filmmusikkomponi- alt fra spioner til gendarmer. De blev henrettet med sten Krzysztof Komeda også fremtrædende. Han nakkeskud. kom til Danmark sammen med sin kone for at arbej- De sovjetiske styrker rykkede ind i Polen i forlæn- de sammen med filminstruktøren Henning Carlsen. gelse af, at Tyskland 1. september 1939 besatte Komeda skrev musikken til hans filmatisering af Polen. Det sovjetiske angreb var et led i den såkald- Knut Hamsuns Sult. Han optrådte også på Jazzhus te Molotov-Ribbentrop-pagt, en ikke-angrebs-pagt, Montmartre i København. Senere skrev han musik som Tyskland og Sovjetunionen indgik i august til Roman Polanskis Rosemary’s Baby. Jeg lærte 1939. Den indebar, at tyskerne fik frit lejde til at Komeda og hans kone at kende i de år, de besøg- angribe Polen, og sikrede samtidig, at Sovjetunionen te Danmark. Hans kone strikkede kjoler og havde ikke ville støtte Frankrig og Storbritannien i kampen kort hår ligesom Jean Seberg i François Truffauts mod det nazistiske Tyskland. Senere viste det sig, at Åndeløs. I december 1968 var Krzysztof Komeda pagten også indeholdt en hemmelig aftale om at dele i Los Angeles sammen med blandt andre forfatteren det østlige og centrale Europa i en tysk og sovjetisk Marek Hłasko. Komeda skulle skrive filmmusik for interessesfære. Sovjetunionen fik Finland, Estland, netop Polanski under sit ophold i den amerikanske Letland, Moldavien og de østlige dele af Polen og filmby. I Los Angeles kom Komeda til skade. Hvad Rumænien. På den baggrund besatte Stalin det østli- der egentlig skete, er omgærdet af stor mystik. Nogle ge Polen i forlængelse af det tyske angreb på landet. siger, at han kom op at toppes - for sjov - med Marek For at sikre sig sin del af kagen. Ellers ville, frygtede Hłasko, der så endte med at skubbe ham, så han han, tyskerne tage det hele. Molotov-Ribbentrop- væltede og slog hovedet. Andre siger, at han var i et pagten faldt dog fra hinanden, da Tyskland i somme- alvorligt biluheld, mens andre igen siger, at han faldt ren 1941 angreb Sovjetunionen. på en vandretur eller under en udflugt på ski. Uanset Massakren i Katyń blev kendt i 1943, da tyske hvad, Krzysztof Komeda fik i løbet af sit ophold soldater fandt en massegrav i området. I den såkald- i Californien en alvorlig blødning i hovedet. Han tog te Nürnbergproces, hvor tyske nazister efter krigen kort efter uheldet hjem til Polen for at være sammen blev stillet til ansvar for deres ugerninger, blev med sin kone. 23. april 1969 døde han af eftervirk- massakren også diskuteret. Dog var der polemik ningerne. Han er begravet på Warszawas Powązki- om, hvorvidt ugerningen var begået af Tyskland kirkegård. eller Sovjetunionen. Først i 1990, året efter Murens

Informator Polski — nr 1(96) 2017 17 fald, indrømmede den sovjetiske leder Mikhail oplevede, at der var luft i Polen. I danske venstreo- Gorbatjov, at det var Sovjetunionen, som stod bag rienterede skrifter som Information og Politisk Revy massedrabene på polakkerne i Katyń. blev der da også lagt mærke til Polen. De folk, der I 1944 var der desuden en opstand, anført af den ytrede sig i spalterne, kunne godt se, i hvert fald når polske modstandsbevægelse, i Warszawa. Den slog de var under indflydelse af alkohol og helt ærlige, nazisterne hårdt ned på. 90 procent af Warszawa blev at tingene ikke hang sammen i de kommunistiske ødelagt i de 63 dage, opstanden varede. Russerne lande, som de udadtil beundrede. Derfor elskede de stod bare og gloede ovre på den anden side af floden at vise Polen frem som det gode eksempel. Når de var Wisła, mens byen blev sprængt i luften. Det var en ædru, ville de til gengæld sige, at proletariatets dikta- klar ordre, ved vi nu. Stalin ville have, at tyskerne tur krævede sin mand, og derfor måtte man ikke nedkæmpede den polske modstandsbevægelse, så lave eksperimenterende film i det østlige Europa, Den Røde Hær kunne rykke ind og overtage det men det skulle man sandelig gøre i Danmark, for hele, da alle var døde og byen tømt. Grusomhederne her skulle systemet presses til at bryde sammen. Der inspirerede Andrzej Wajda til at lave filmen De 63 var seriøse mennesker, som troede, at vores samfund dage. ville knække, og de kommunistiske samfund bestå. Der var med andre ord - med rette - en vis skepsis Så forklaringen på, at Moskva tillod kultur, nyska- i den polske befolkning, ikke alene over for det belse og opposition i Polen, kunne også være, at nazistiske Tyskland, men så sandelig også i mødet det var et forsøg på at gøre kommunismen attraktiv med kammerat Stalin og hans folk. Polen blev for den voksende gruppe unge vesteuropæere, som smadret under krigen. Der døde over seks millioner gjorde oprør mod autoriteter og var imod NATO, polakker. Godt 22 procent af befolkningen. Mange USA, forbrugersamfundet osv. af dem var jøder. Der var 3,5 millioner polske jøder i 1939 og 180.000 i 1945. En del polske kommu- Andreas Fugl og Ulla Terkelsen nister rejste til Sovjetunionen i løbet af krigen. De flygtede. Nogle vendte hjem i 1944, hvor de i juli var Uddrag af bogen „Vi kan sove i flyvemaskinen”, med til at danne den såkaldte Lublin-regering i den Politikens Forlag 2012 del af Polen, som var blevet „befriet” af den sovje- tiske hær. Regeringen blev indledningsvis ledet af Władysław Gomułka. De polske jøder, der vendte tilbage til Polen og gik ind i politik på regeringsni- veau, kom ofte fra miljøer med stærke forbindelser til intelligentsiaen og bohemekulturen, og de gik til at begynde med ind for en større politisk åbenhed, end der var i Sovjetunionen, ligesom de var i stand til at gennemskue, at folket grundlæggende hadede dem. I modsætning til visse sovjetiske ledere eller for den sags skyld de østtyske ledere lige op til Murens fald i 1989, der troede, at folket elskede og beundrede dem, og at der var tale om en beklagelig fejl, da de fik efterretninger om oprørske tendenser. På den baggrund så de polske kommunister igennem fingre med en del mere, end de gjorde i DDR. Det er den positive forklaring på de særlige polske tilstande. At blandingen af det jødiske og det katol- ske, tilsat en sund portion oprørstrang mod de stormagter, som igennem historien har begået det ene overgreb efter det andet mod det polske folk, har ført til en kultur, der sætter friheden og selvbestem- melsen meget højt. Den mere dubiøse, machiavelli- ske og Graham Greeneske forklaring er selvfølgelig, at de - altså styret i Moskva - vidste, at det tiltrak sådan nogle som mig, at det ville styrke verdenskommuni- smen, hvis de vesteuropæiske unge, der var kritiske over for NATO og flirtede med kommunismen,

18 Informator Polski — nr 1(96) 2017 HALINA BIELSKA-CHACKIEWICZ (1915-2016)

19 grudnia 2016 r. zmarła w Kopenhadze Halina Bielska-Chackiewicz, artystka malarka, działaczka polonijna, animatorka kultury polskiej na emigracji

artystów Brantenbjerg Galleri się w codziennej pracy społecz- na północnej Zelandii czy też nej. Była pod tym względem w kopenhaskiej Galerii Nota wzorem dla innych działaczy. Bene. Dwukrotnie artyst- W ciągu wielu lat aktywności ka wystawiała swoje prace w życiu środowiska polonijne- w Stowarzyszeniu „Ognisko”. go dała nam wszystkim bardzo Jej własna sztuka pochłaniała wiele. Jako organizatorka ją bardzo, mimo to nie szczę- i jako człowiek. Wszystkim, rodziła się w Warszawie, dziła czasu i energii w pracy dla ale też i każdemu z osobna. tam uczęszczała do Szkoły innych. Bardzo się zaangażowała Halina była wielką osobo- USztuk Zdobniczych, w życie polonijne. Inspirowała wością, do której lgnęli prawie a następnie podjęła studia na i sama brała udział w wielu wszyscy bez względu na wiek Akademii Sztuk Pięknych, inicjatywach w środowisku i płeć. Miała ogromne grono którą ukończyła w roku 1939. polonijnym Kopenhagi. Pełniła przyjaciół i wielbicieli. Każdy W życiu artystycznym jako różnorodne funkcje w organi- chciał się do nich zaliczać, wielu formę wyrazu wybrała akwarelę, zacjach i stowarzyszeniach. Była się to udawało, bo i ona była jedną z najtrudniejszych technik spiritus movens, a następnie ciekawa ludzi. Wśród licznych malarskich. Malowała portre- prezesem Towarzystwa Przyjaciół towarzyskich zalet miała też dar ty, martwe natury i pejzaże. Te Polskiego Uniwersytetu na konwersacji w najlepszym tego ostatnie były szczególnie znaczą- Obczyźnie, które pod jej okiem słowa znaczeniu. Umiała intere- ce w dorobku malarki. Na uwagę przekształciło się w Klub sująco opowiadać, umiała też zasługują „pejzaże miejskie” Dyskusyjny Agora. Do końca słuchać. Rozmowy z nią należa- inspirowane widokami Warszawy życia była prezesem honorowym ły do wielkich przyjemności, i Kopenhagi, dwóch miast w jej tej organizacji. Przez wiele lat a rozmawiało się o wszystkim: życiu najważniejszych. Osobny pełniła różne funkcje w zarządzie o sztuce i literaturze, o tym jak rozdział jej malarstwa to akwarele Stowarzyszenia „Ognisko”. Była to było kiedyś np. przed wojną, inspirowane podróżami. Plonem inicjatorką wielu wydarzeń kultu- o ludzkiej naturze, o życiu podróży do Włoch był cykl ralnych m.in. wystaw i niezapo- po prostu. Samo jej długie obrazów przedstawiających sceny mnianych wieczorów poetyckich. i spełnione życie było niewy- z Rzymu, czy włoskie krajobra- W uznaniu zasług na polu szerze- czerpanym źródłem tematów zy z położonej w jego pobliżu nia kultury polskiej w Danii i opowieści. Ci, którzy cieszy- miejscowości letniskowej Nemi. Halina Bielska-Chackiewicz li się jej przyjaźnią, i którzy Artystka posługiwała się też została odznaczona Złotym mieli szczęście z nią obcować, innymi technikami malarskimi. Krzyżem Zasługi oraz Krzyżem wiedzą, że jej obecność wśród Oprócz malowania farbą wodną Kawalerskim Orderu Zasługi. nas była prawdziwym darem. uprawiała rysunek ołówkiem, Wszyscy, którzy Halinę znali, Dlatego żegnamy ją słowami pozostawiła też po sobie szkice mieli okazję się przekonać jak poety, którego lubiła, powta- tworzone mniej tradycyjnymi cechy jej charakteru - takie jak rzając za Czesławem Miłoszem: środkami, np. flamastrem. Prace systematyczność i konsekwencja, „Jakiegoż gościa mieliśmy”. Haliny Bielskiej-Chackiewicz odpowiedzialność i niepod- oglądać było można na wysta- dawanie się przeciwnościom, Przyjaciele wach w Polsce, a w Danii m.in. które były tak widoczne w jej z Klubu Dyskusyjnego AGORA w zasłużonej dla polskich życiu osobistym - przydawały

Informator Polski — nr 1(96) 2017 19 POLACY W DANII W 1939 R. - CZĘŚĆ 2

KOPENHAGA. - DUSZA POLSKA. - POZA KOPENHAGĄ.

Wieczorem w Domu Polskim wielkie zebranie naszych rodaków. Wszystko ich ciekawi, co ma związek z Polską. Zwłaszcza młodzi dopytują się, czy będzie wojna? - Bo w razie wojny, to my wszyscy pójdziema! Skok przez Bałtyk i do szeregu...

a drugi dzień jesteśmy już w Kopenhadze. wszyscy jeżdżą rowerami. Sędzia, jadący na rozpra- Piękna, milionowa stolica Danii uderza wę, czy nawet oficer sztabowy nie gardzi tym ulubio- nas niezwykłą ciszą. Środkiem ulic płynie nym środkiem komunikacyjnym. Nieraz wygląda to Nogromna, nieprzejrzana struga samochodów. Po i komicznie. Oto np. takie widowisko: Matka wiezie bokach strumień rowerzystów. Chodnikami sunie przed sobą w drucianym koszu swoje maleństwo. gęsta ciżba ludzi. Ponad wszystkim jednak panuje Za nią suną na rowerach wszystkie jej niebożęta, od dziwna, niezmącona cisza. wysokiego dryblasa począwszy, a skończywszy na Druga rzecz, która nas zaciekawia, to nieskończo- sześcioletnim chudziaszku. na ilość rowerów. Około 400 tysięcy rowerów - jak Składamy wizytę p. ministrowi Starzyńskiemu, mówią - krąży po ulicach Kopenhagi. Dosłownie który przyjmuje nas gościnnie. Dowiadujemy się

20 Informator Polski — nr 1(96) 2017 z ust jego dużo szczegółów, dotyczących naszej Dusza i serce polskie nie łatwo zmieniają się na emigracji w Danii. Wobec wielkiego bezrobocia (130 obczyźnie! tys. bezrobotnych) w Danii, kraj ten już więcej nie Samochód Poselstwa uwozi nas poza Kopenhagę. przyjmuje emigrantów. 80% Polaków wobec obawy Mamy odwiedzić jeszcze p. Buzowskiego, zamożne- wydalenia z Danii, przyjęło obywatelstwo duńskie. go gospodarza, oraz o. Fritza. Pędzimy drogą asfal- Stosunek rządu duńskiego do Polaków jest życzli- towaną, w blaskach czerwcowego słońca. Na widno- wy. Wychodztwo nasze w Danii jest skonsolidowane kręgu bielą się na morzu sylwetki żaglowców. Idzie i posiada duże poczucie łączności z krajem. ku nam zapach Bałtyku. Zajeżdżamy przed dom p. Pan Minister ubolewa nad brakiem opieki duszpa- Buzowskiego. Wita nas na progu prawie ze łzami. sterskiej. Jest jeden jedyny ksiądz Polak w Danii, Twarz ogorzała, spracowane ręce dają mu świadec- O. Tomasz Fritz, duszpasterz w Naestved. Inni księża two pionierskich zdolności. Jako 17-letni przyjechał narodowości holenderskiej, niemieckiej i flamandz- spod Zakliczyna w woj. krakowskim. Matka pobło- kiej nauczyli się wprawdzie trochę po polsku, nie gosławiła mu na drogę i dała parę spodni i jedną rozumieją jednak duszy naszego emigranta. Stąd na koszulę. tym tle bezustanne nieporozumienia i tarcia. W Danii zaczął od pracy we dworze. Doił krowy. - Dajcie nam księży Polaków, a emigrację uratuje- Ustanowił przy tym swoisty rekord, dojąc 25 krów my od wynarodowienia i utraty wiary ojców - rzuca jednorazowo. Później ożenił się z Polką, która na pożegnanie p. Minister. również służyła we dworze. Za uciułany grosz kupili Składam wizytę również Ks. Biskupowi. Przyjmuje trochę ziemi. Potem poszli na większe. Wreszcie mnie w swym małym pałacyku na przedmieściu. nabyli od Duńczyka 20-hektarowe gospodarstwo, Opowiada, że na 3½ miliona mieszkańców ma tylko znajdujące się w stanie wielkiego zaniedbania. Dziś 25 tysięcy katolików. jest to gospodarstwo wzorowe. Chodzimy po polu. - Połowę z tego stanowią wasi Polacy - uśmie- Zboża nadzwyczajne, zapowiadające plon wyjątko- cha się Ks. Biskup. Przyrzeka, że przyjmie księży wy. polskich. - Polacy mają przecież prawo do kapłanów - Zeszłego roku miałem 50 q (kwintal równa się swej narodowości - powiada z uśmiechem. 100 kg) jęczmienia z hektara. W tym roku będzie Polacy są rozproszeni po całej stolicy. Odwiedzam więcej - mówi Buzowski. Na pastwisku pasą się niektórych z nich. Pierwszeństwo daję p. Katarzynie najpiękniejsze konie belgijskie i krowy czerwonej M., dobrodziejce Seminarium Zagranicznego maści. P. Buzowski tłumaczy nam dokładnie rasę w Potulicach. Sprząta ona w. jednym z większych i rodowód każdego ze zwierząt. W domu siedmio- domów handlowych. Gdy pytam się dozorcę o p. pokojowym na naczelnym miejscu obraz Matki Katarzynę, od razu odpowiada: Boskiej Częstochowskiej. Jadalnia jak u dziedzica. - A, Kacia - to dobra i pobożna niewiasta. Do stołu posługuje nam p. Buzowska oraz jej córka, W całym też domu wszyscy jej inaczej nie nazywają która w tym roku zdała maturę w zakonnym gimna- jak „Kacia”. zjum w Kopenhadze. Żegnamy się. Kacia przyjmuje mnie z prawdziwą radością. - Ale żeby ta ziemia i ten nasz dom był w Polsce, Mieszka w pokoiku schludnie umeblowanym. to wtedy czulibyśmy się jak w niebie - mówi p. W środku ołtarzyk Matki Najśw. umajony wieńcem Buzowska. białych róż. Przed figurką płonąca wieczna lampka. Jest nawet radio czterolampowe. Wpadamy do Naestved. Ściskamy dłoń ojcu - Bo proszę Ojca - jak mi tęskno za Polską, to Fritzowi. Twardy to Ślązak z duszą apostolską słucham. A tych nabożeństw niedzielnych to się i o gołębim sercu. Toteż ludzie go prawie na rękach doczekać nie mogę. noszą. Pomagają mu ofiarnie w jego pracy pionier- Kasia jest wielką patriotką. Ostatnio złożyła skiej SS. Elżbietanki z Poznania. Zbierają się Polacy z swoich oszczędności 600 koron na Fundusz Obrony na wieczorne nabożeństwo. Płyną dymy kadzidła Narodowej. A i Seminarium Zagranicznemu coś się do stóp Jezusa Eucharystycznego. Postać Matki dostało... Najświętszej zda się uśmiechać do polskich tułaczy. Kasia nie wie, jak mnie ugościć. Kiedy wycho- Skupiamy się w modlitewnej zadumie. Po czym usta dzę, odprowadza mnie z gołą głową na plac przyle- nasze szepczą westchnienie: Królowo Wychodztwa gły, zatrzymuje dorożkę, tłumaczy dorożkarzowi Polskiego, ratuj braci naszych! dokładnie, dokąd mnie zawieźć, płaci taksę, po czym wyprawia mię w drogę: Ks. Ignacy Posadzy - Niech Ojciec pozdrowi Polskę! Niech będzie „Przewodnik Katolicki” 32(1939), s. 517-518 pochwalony Jezus Chrystus.

Informator Polski — nr 1(96) 2017 21 filmy krótkie MICHAŁA 1001 wcieleń BIEGAŃSKIEGO

Z Michałem i Natalią - reżyserem i montażyst- CHCĘ ZABIĆ (2012) ką - autorami spotkania filmowego „1001 wcieleń” spotykamy się na piętrze kawiarni Cafe Retro dokument, 5:52 w Kopenhadze. Kameralna atmosfera stanowi ideal- O tym, jak trudno się zabić. Bliski portret życia ne tło wydarzenia, bo filmy Michała ukazują intym- tętniącego pod skórą niedoszłej samobójczyni. ny świat ludzi poprzez ich sny, zwierzenia, niezwykłe doświadczenia, czy też podglądanie pozornie zwykłej ŚWIADOMOŚĆ (2008) rozmowy na dworcu. dokument, 14’

Z jednej strony usilne próby wejścia na głębszy Biegańskiego Michała filmów z kadry 6 - 2 Biegańska, Natalia 1. fot. MICHAŁ BIEGAŃSKI poziom ludzkiej świadomości, a z drugiej radość z życia tu i teraz. Dokument obrazujący zlot Jego najwcześniejsze wspomnienie z dzieciństwa OBEmaniaków - osób zajmujących się świado- to kadry z filmu „Kingsajz”. Późniejsza fascynacja mym opuszczaniem ciała fizycznego. Wymiana komiksem być może wpływa na filmową wyobraźnię doświadczeń pomiędzy ludźmi w różnym stopniu twórcy. praktykujących kontrowersyjną w europejskim Michał jest absolwentem filmoznawstwa na świecie eksterioryzację. Uniwersytecie Łódzkim, aktualnie realizuje drugi rok reżyserskich studiów magisterskich według TAM (2016) programu film.factory stworzonego przez Belę Tarra dokument, 14’ w Sarajevo Film Academy. Stypendysta Funduszu Sto wysłuchanych osób i ponad trzysta zareje- Wyszehradzkiego. Laureat Aesthetica Short Film strowanych opowieści zaowocowały pierwszym Festival (2013) oraz Crystal Palace International Film filmem skonstruowanym z przeżyć doświadcza- Festival (2016) w kategorii Best Music Video oraz nych we śnie. Twarze narratorów o zamkniętych nominowany do nagrody w kategorii Best Rock/Indie oczach, mówiących o swoich wspomnieniach Video – Budget na UK Music Video Awards (2013) za z przestrzeni snu, budują zbiorowy, senny portret „Call Me in the Afternoon”. Polaków.

1001 WCIELEŃ ZANIM (2017) film fabularny, 19:30 Czasami w kolorach, czasem w czerni i bieli, niekiedy twarzą w twarz, innym razem z daleka – filmy Michała Historia oparta na prawdziwych wydarzeniach. Biegańskiego zawsze skupiają się na człowieku. Dziewczyna zachodzi w ciążę, co wywołuje różne Przedstawiają mądrość ludzi ulicy i moralność reakcje wśród jej najbliższych. Młoda kobieta pracujących w podziemiach; ich podświadomość musi zmierzyć się z obcymi i własnymi emocja- dochodzącą do głosu we śnie i brak świadomo- mi i podjąć decyzję, zanim... ści w codziennym życiu; wolę zabicia samego siebie i ocalenia nienarodzonych; poszukiwania życia po STOP (2009) śmierci i wizje umarłych wśród żyjących. Mnogość eksperymentalny, 5’ wcieleń, wszechświatów i charakterów – a przecież Eksperymentalne spojrzenie na miasto, w którym człowiek jest tylko jeden. natłok dźwięków i obrazów miesza się z refleksją przypadkowego człowieka nad życiem po śmier- ci.

22 Informator Polski — nr 1(96) 2017 1

2 3

4 5

1. Michał Biegański przed pokazem w Cafe Retro Kadry z filmów: 2. „Chcę zabić” 3. „Świadomość” 4. „Tam” 5. „Zanim” 6. „Stop”

Informator Polski — nr 1(96) 2017 23 6 Kapliczki na Szlaku Papieskim to charakterystyczny element krajobrazu Gorców - pasma górskiego położonego w Beskidach Zachodnich. Wrak bombowca typu Liberator o nazwie własnej California Rocket niedaleko Pańskiej Przechybki to dziś miejsce upamiętniające katastrofę amerykańskiego samlotu w 1944 roku.

FOLKLOR I TRADYCJA GORCE zdjęcia Patrycja Skłodowska

24 Informator Polski — nr 1(96) 2017 Kapliczki na Szlaku Papieskim to charakterystyczny element krajobrazu Gorców - pasma górskiego położonego w Beskidach Zachodnich. Wrak bombowca typu Liberator o nazwie własnej California Rocket niedaleko Pańskiej Przechybki to dziś miejsce upamiętniające katastrofę amerykańskiego samlotu w 1944 roku.

Informator Polski — nr 1(96) 2017 25 Oscypek jak powstaje skarb Podhala

Dzięki gościnności pani Agaty z Ochotnicy Górnej podglądamy proces powstawania tradycyjnego sera górskiego.

1. Zważone mleko z podpuszczką 2. Odciskanie masy suchej od serwatki - żyntycy 3,4. Formowanie sera w matrycy 5. Kąpiel solankowa 6. Wędzenie na sosnowych wiórach 7. Bacówka z XIX zbudowana metodą zrębową jeszcze pół wieku temu służyła za schronienie dla bacy i stada owiec na przysiółku Holina niedaleko Ochotnicy Górnej w Gorcach. 1 2

3 4 5 Patrycja Skłodowska - blog www.kartkazpodrozy.pl - blog Skłodowska Patrycja zdjęcia 6 7 26 Informator Polski — nr 1(96) 2017 DOM RODZINNY

Rozważanie wygłoszone 5 lutego 2017 r. na mszy św. w kościele p.w. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Krasnobrodzie z okazji imienin śp. Apolonii Walewander

I. Wspominając tak bardzo bliską nam osobę, czynimy to nie dla chwały, ale dla pewnego poucze- Pewien człowiek, który mieszkał w mieście, posta- nia nas wszystkich: mówiącego te słowa i pobożnych nowił sprzedać odziedziczony po rodzicach wiejski słuchaczy. Nie zapominajmy naszych krewnych, dom. Spotkał zaprzyjaźnionego poetę, który dla przyjaciół, znajomych, przełożonych, współpracow- zabawy pisał różne teksty. Poprosił go o napisanie ników, podwładnych, uczniów - wszystkich, którzy ogłoszenia, by mógł zamieścić je w lokalnej gazecie z Bożego wyroku odeszli już z tej ziemi. Pielęgnujmy i w Internecie. pamięć o nich. Jednocześnie pamiętajmy o tych, - Chcę sprzedać chatę, którą mam na wsi. Dobrze których mamy jeszcze szczęście mieć wśród nas. ją znasz. Napisz mi ogłoszenie. Poeta napisał zwięź- Od jednych i od drugich wiele możemy się nauczyć. le: „Sprzedam ładną posiadłość, gdzie rankiem Słuchajmy ich. Tak wiele mają nam do powiedze- śpiewają ptaki. Otacza ją piękny, zielony las, przez nia. Stawiajmy im pytania i nasłuchujmy, co do nas który płynie rzeczka o czystej i połyskującej wodzie. mówią. Co chcą nam przekazać. Wschodzące słońce zagląda do środka domu przez okna. Dom ma werandę, która daje rześki i relaksu- III. jący cień. Wieczory ubogacają gwiazdy i śpiewające świerszcze”. Również Jezus „siedział między nauczycielami, Po pewnym czasie poeta spotkał tego przyjaciela przysłuchiwał się im i zadawał pytania” (Łk 2, 46). i zapytał: Wielu przysłuchiwało się Jezusowi z korzyścią - Sprzedałeś chatę? i ze zdumieniem. Pytali: „Skąd On to ma? I co za - Nie! - odpowiedział tamten zdecydowanie. - mądrość [...]?” (Mk 6, 2-3). Zmieniłem zdanie. Kiedy przeczytałem napisane Ileż mądrości płynie od ludzi starych i doświad- przez ciebie ogłoszenie, zrozumiałem, że posiadam czonych? W Księdze Powtórzonego Prawa Starego wielki skarb. Testamentu natchniony autor napisał: „Zapytaj ojca, by ci oznajmił, i twoich mędrców, niech ci powie- II. dzą” (32, 7). Znajduje się tam również i taka zachę- ta: „Na dawne dni sobie wspomnij. Rozważajcie lata Co roku spotykamy się rodzinnie w naszym koście- poprzednich pokoleń” (tamże). W Piśmie Świętym le z okazji imienin śp. Apolonii Walewander, mojej jest też przypomnienie obowiązków skierowane Mamy, dla niektórych obecnych tu osób Babci, do ludzi starszych. Warto przytoczyć choćby taką a nawet Prababci. Wspominamy Ją, zmarłą dziewięć sentencję z Księgi Psalmów: „Cośmy słyszeli i cośmy lat temu. W miarę upływu lat staje się Ona coraz poznali, i co nam opowiedzieli nasi ojcowie, tego nie bardziej nam droga i bliska, jak ten przeznaczony ukryjemy przed ich synami. Opowiemy przyszłemu do sprzedania dom rodzinny. Odkrywamy ciągle potomstwu” (Ps 78, 3-4). na nowo bogactwo Jej myśli i ducha. Chciałoby się więc przytoczyć fragment sentymentalnego wiersza IV. naszego narodowego poety, Adama Mickiewicza, z jego epokowego dzieła pt. Pan Tadeusz: „Dziś Od kilku miesięcy w Polsce wiele się słusznie mówi piękność twą w całej ozdobie widzę i opisuję, bo o młodej dziewczynie, Danucie Siedzikównie, ps. tęsknię po tobie”. Inka, która pochodziła z bardzo patriotycznej rodzi- ny. W czasie II wojny światowej aktywnie walczyła

Informator Polski — nr 1(96) 2017 27 w szeregach Armii Krajowej. Kiedy po zakończeniu nauczyć się samotności. Dom jest pusty. Rodzice nie okupacji niemieckiej nastała u nas inna, sowiecka, mają czasu dla swoich dzieci. Inka nie poddała się reżymowi. W czerwcu 1945 r. W ustach polskich rodziców, zwłaszcza starszych, za współpracę z antykomunistycznym podziemiem żadne słowo nigdy nie ma treści banalnej. Polacy została aresztowana przez Sowietów i UB. W czasie wyróżniają się w Europie swymi niezmiernie cieka- śledztwa była okrutnie bita i poniżana. Mimo to wymi, a często dramatycznymi historiami rodzinny- odmówiła składania zeznań obciążających człon- mi. Niemal każda z nich to wielka epopeja między- ków brygad Armii Krajowej. Krótko przed śmier- wojenna, wojenna i powojenna: pełna ucieczek, cią napisała w grypsie: „Powiedzcie mojej babci, że powrotów, cudownych ocaleń, odnajdywania się po zachowałam się jak trzeba”. Po śmierci jej rodziców latach, cichego bohaterstwa, uporu i nadziei. Wiary babcia opiekowała się nią i jej dwiema siostrami. i zaufania Bogu. Pola i drogi, usiane najpiękniej- Inka została skazana na śmierć. Ostatnie słowa Inki szymi w świecie kapliczkami, są wyjątkowym tego mówią wiele. Krzyknęła: „Niech żyje Polska!”. Wyrok świadectwem. Pamiętajmy o tym. Kto może, niech wykonano 28 sierpnia 1946 r. okrutnym strzałem spisuje dzieje swoich bliskich. Zachowujcie wiernie w tył głowy. Odnalezione dopiero po 70 latach, każdą pamiątkę rodzinną, słowną czy materialną. w 2016 r., szczątki Siedzikówny, bohaterki narodo- Bo nie ma słów ani rzeczy nieważnych. Wszystkie są wej, doczekały się godnego pochowku z udziałem ciekawe i godne utrwalenia. najwyższych władz państwowych. VI. Często nie doceniamy rzeczy, które posiadamy. Próbujemy uchwycić fałszywe wizje szczęścia rozta- czane przez media. Bądź mądry! Rozejrzyj się wokół siebie i doceń to, co posiadasz: swój dom, rodzi- nę, przyjaciół, na których zawsze możesz liczyć! Doceniaj nabytą wiedzę, swoje dobre zdrowie i wiele innych wartości w życiu, które z pewnością są twoim najcenniejszym skarbem! Przecież Jezus nauczał, że człowiek, zwłaszcza „[...] każdy uczony [...], podobny jest do ojca rodzi- ny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare” (Mt 13, 52). Staraj się zawsze jak najwięcej mieć z takiego uczonego. Może dzisiejsze spotkanie w tym ci pomoże? Niech się tak stanie!

Ks. Edward Walewander

V. W tej niezwykłej historii poznaliśmy wychowawczy wpływ babci. Jak ważna jest i dzisiaj rola babci, nie trzeba wiele mówić. Moja Mama jako babcia starała się wpływać na swoich wnuków ucząc ich modlitwy i umiłowania Polski. Mówiła, zwłaszcza niektórym: Módl się codziennie, by być dobrym człowiekiem. Dlatego niektórzy Jej podopieczni osiągnęli wiele. Czekała zawsze na nich. Dzięki niej nasz dom rodzinny nigdy nie był pusty. W dzisiejszych zabie- ganych czasach dziecko od najmłodszych lat musi

28 Informator Polski — nr 1(96) 2017 POLACY W ŻYTOMIERZU z ks. JAROSŁAWEM GIŻYCKIM TChr, kapelanem Polaków Żytomierszczyzny Ks. Jarosław Giżycki TChr, rozmawiał LESZEK WĄTRÓBSKI kapelan Polaków Żytomierszczyzny zdjęcia LESZEK WĄTRÓBSKI

hrystusowcy pracują na Ukrainie już ponad duszpasterstwa w języku polskim. Chodzi o organi- C20 lat. Jakie były początki tej misji? zowanie wszystkich naszych uroczystości w duchu Papież Pius XI, po rozmowie z naszym założycie- polskim. Moim obowiązkiem jest m.in. odprawianie lem - kard. Augustem Hlondem, wiązał z działal- nabożeństw polskich, tak aby kazanie było również nością Chrystusowców wielkie nadzieje. Uważał, po polsku. Obecnie większość mszy św. na Ukrainie że możemy zająć się pracą duszpasterską wśród odprawianych jest po ukraińsku. A ja dbam o to, aby wychodźstwa polskiego także na Wschodzie. Były też w katedrze żytomierskiej i na Żytomierszczyźnie wprawdzie i inne zadania, np. głoszenie Chrystusa odprawiana była msza św. po polsku - jeśli są ludzie, Króla czy rozpowszechnianie czci dla Eucharystii, którzy modlą się po polsku. Dla nich to mamy ale pamiętać warto, że były to czasy wielkiego terro- w naszej katedrze w Żytomierzu dwie msze św. ru w ZSRR. I wówczas to (rok 1932) papież chciał, niedzielne po polsku - o 7.30 i o 13.00. aby Chrystusowcy, już po upadku Rosji Radzieckiej, Kolejnym moim obowiązkiem jest współpra- szli właśnie tam i głosili Chrystusa, szczególnie ca z polskimi organizacjami świeckimi. Bardzo wśród tamtejszych Polaków. Niestety, nie było to blisko współpracuję ze Związkiem Polaków na wówczas możliwe ze względu na żelazną kurtynę Ukrainie, ale także ze wszystkimi innymi rodaka- i prześladowania religii. mi, którzy chodzą do kościoła. Pomagam również Pierwsi Chrystusowcy wyjeżdżający do pracy przy redagowaniu czasopisma mniejszości polskiej w ZSRR chcieli tam pracować - nie na stałe, ale na „Tęcza Żytomierszczyzny”. Ponadto pracuję duszpa- jakiś określony czas - np. na 2-3 miesiące. Wielu stersko w katedrze św. Zofii w Żytomierzu jako naszych księży, albo ich rodziny, pochodziło wikary. Trzeba więc znaleźć czas, aby się opieko- przecież ze Wschodu. Nasi współbracia jeździli na wać tą świątynią. Jestem najstarszy wśród tutejszych Ukrainę jeszcze w latach osiemdziesiątych do ks. księży. Często więc pomagam naszemu wspania- infułata Antoniego Chomickiego (+ 1993) z Murafy łemu proboszczowi ks. kanonikowi Wiktorowi - duszpasterza Wołynia, Podola i całej Ukrainy - Makowskiemu, też Polakowi pochodzącemu i pomagali mu. U wielu naszych kleryków, w ich z Żytomierszczyzny. Mamy wreszcie dobrą współ- liczbie i u mnie, narodziło się wówczas powołanie pracę z polskimi placówkami dyplomatycznymi: do pracy misyjnej na Wschodzie. z ambasadą RP w Kijowie, konsulatem generalnym RP w Winnicy na czele z konsulem generalnym Księdza praca na Ukrainie zaczęła się w Winnicy… Tomaszem Olejniczakiem. Współpraca układała się Potem pracowałem też w Doniecku i Mikołajowie. wspaniale także z poprzednim konsulem general- Wróciłem następnie do Polski na studia na KUL nym w Winnicy Krzysztofem Świderkiem, który i przez 2 lata wykładałem w seminarium pińskim przez kilka lat tutaj pracował. na Białorusi. Obecnie, od 5 lat duszpasterzuję w Żytomierzu. Proszę o konkretne przykłady… W katedrze organizujemy, razem ze Związkiem Na czym polega praca kapelana Polaków na Polaków na Ukrainie, bardzo różne modlitwy, Żytomierszczyźnie? akademie, dni pamięci, spotkania czy imprezy. Na Żytomierszczyźnie mieszka dziś nadal Pomagam też w imprezach społecznych, takich jak najliczniejsze zwarte skupisko Polaków Ukrainy. m.in. „Dzień Europy” w Żytomierzu, w którym Praca w Kapelanii Polskiej polega na prowadzeniu udział brały wszystkie trzy polskie zespoły istniejące

Informator Polski — nr 1(96) 2017 29 przy Związku Polaków na Ukrainie i naszej katedrze. abp Claudio Gugerotti, abp metropolita lwowski Są to „Poleskie Sokoły”, Polski Chór Katedralny, Mieczysław Mokrzycki, ordynariusz kijowsko-ży- w którym też śpiewają członkowie „Poleskich tomierski śp. abp Piotr Malczuk (+2016), ordyna- Sokołów” i wreszcie Katedralny Chór Dziecięcy riusze diecezji: bp Leon Dubrawski (Kamieniec „Dzwoneczki” prowadzony przez Jadwigę i Bogdana Podolski), bp Antal Majnek (Zakarpacie), bp Poliszczuków - tj. matkę i syna. Pani Jadwiga zajmu- Witalij Skomarowski (Łuck), bp Bronisław Bernacki je się chórem od lat i wiele już dzieci przyprowadzi- (Odessa-Symferopol), bp Stanisław Szyrokoradiuk ła do Kościoła. Do chóru dziecięcego należą dzieci (Charków-Zaporoże), biskupi pomocniczy Leon i młodzież w wieku od 5 do 16 lat. „Dzwoneczki” Mały (Lwów), bp Radosław Zmitrowicz (Kamieniec otrzymały odznakę honorową „Zasłużony dla Podolski), bp Jacek Pyl (Odessa-Symferopol), bp Jan Kultury Polskiej”. Sobiło (Chorków-Zaporoże) i bp emeryt . Prelekcje wygłosili m.in. profesorowie KUL Jest Ksiądz ponadto wykładowcą w diecezjalnym z Lublina: ks. prof. Roman Dzwonkowski SAC, ks. seminarium duchownym… dr hab. Waldemar Żurek, o. dr Cyprian Moryc, Wszystkie inne formy działalności duszpaster- oraz ks. dr Ryszard Borkowski. Wśród prelegen- skiej, to jest wyłącznie praca uboczna, choć często tów swoje referaty wygłosili także inni zaproszeni także bardzo ważna. Prowadzę wykłady z teologii goście i wykładowcy WSD w Worzelu: ks. dr Janis biblijnej w tutejszym seminarium dla całej diece- Jalinskis z Łotwy (Ryga), o. dr Paweł Wyszkowski zji żytomiersko-kijowskiej, kontynuującym trady- OMI, Kijów; ks. Vitold-Yosif Kovaliv, proboszcz cje seminarium żytomierskiego - pod Kijowem z Ostroga, redaktor „Wołania z Wołynia”, ks. dr Jan w Worzelu. Szczych, ks. dr Ryszard Federczyk, Gródek Podolski W kwietniu 2016 r. odbyło się w nim sympo- oraz ks. mgr lic. Jarosław Giżycki TChr, Żytomierz, zjum naukowe z okazji 25-lecia odnowienia Kijów. Swoje słowo do słuchaczy skierował także abp struktur Kościoła Katolickiego na Ukrainie - Claudio Gugerotti, przekazując błogosławieństwo „Restaurare omnia in Christo”. W sympozjum od Ojca Świętego Franciszka. Swoim doświadcze- udział wzięli prawie wszyscy biskupi rzymskoka- niem Kościoła w czasach komunistycznych represji toliccy z Ukrainy, którzy przez cztery dni poprze- podzielił się ks. bp odessko-symferopolski Bronisław dzające sympozjum obradowali na konferencji Bernacki. episkopatu. W obradach konferencji i sympozjum uczestniczyli też: nuncjusz apostolski na Ukrainie

1

30 Informator Polski — nr 1(96) 2017 Obrady sympozjum transmitowała na bieżą- los kościoła katolickiego na Białorusi. A kiedy co katolicka telewizja EWTN-Ukraina i ukraińska ks. Kazimierz Świątek został biskupem pińskim, rozgłośnia Radio-Maryja. Uroczyste sympozjum a później arcybiskupem metropolitą mińsko-mohy- zakończyła msza św. w konkatedrze św. Aleksandra lewskim i wreszcie kardynałem, to seminarium stało w Kijowie 30 kwietnia 2016 roku. Seminarium się jego oczkiem w głowie. Postanowił je odremon- w Worzelu stworzono dla całej diecezji żytomiersko- tować, odnowić i ponownie otworzyć. Aby tak -kijowskiej. Uczy się w nim obecnie niewielu klery- się właśnie stało, potrzebni mu byli wykładowcy ków, przeciętnie 15-30 osób. Teren naszej diecezji, i wychowawcy. Dostał jednak jeden warunek: wykła- bardzo polskiej i katolickiej, to przede wszystkim dy miały być prowadzone w języku urzędowym, Żytomierszczyzna. W Kijowie jest już o wiele mniej czyli po rosyjsku lub po białorusku. Wszyscy klery- katolików, parafie są zdecydowanie mniej liczne - cy uczyli się też języka polskiego. Co trzeci dzień liczą po 30-50 wiernych. Na wschodzie zaś, w stronę wszystkie nabożeństwa wraz z kazaniem i modli- Charkowa, mamy do czynienia z prawdziwymi twami prowadzone były po polsku. Poza dniem terenami misyjnymi. Ale to wcale nie znaczy, że białoruskim i polskim był także dzień łaciński, kiedy stamtąd nie ma powołań. Najwięcej jednak powołań wszystkie modlitwy prowadzone były po łacinie. jest z Żytomierszczyzny: Żytomierza, Baranówki Przy ponownym otwieraniu seminarium pojawi- czy Berdyczowa. W seminarium prowadzę wykłady ły się problemy z wykładowcami. Takich, którzy z teologii biblijnej oraz egzegezy Starego i Nowego prowadzą zajęcia po polsku, było bardzo dużo. Ale Testamentu. Teraz, jeżeli tylko jestem potrzebny tych, którzy mogliby wykładać po rosyjsku czy biało- jako wykładowca Pisma św., to bardzo chętnie służę. rusku, było niewielu. Ja znałem dobrze język rosyj- Tak było z Pińskiem na Białorusi, gdzie wykładałem ski, ponieważ pracowałem na wschodzie Ukrainy, biblistykę. gdzie prawie wszystko było po rosyjsku. Dlatego dla mnie nie było problemu podjąć się pracy wykła- Tam przepracował ksiądz 2 lata… dowcy w pińskim seminarium. Zadzwonił do mnie Ks. kard. Kazimierz Świątek odnowił tamtej- w tej sprawie wicerektor seminarium duchownego sze seminarium, w którym sam przez długie lata z Pińska. Zgodziłem się oczywiście. uczył się, i w którym, jeszcze przed wybuchem Moja decyzja dotarła szybko do ks. kard. Świątka. II wojny światowej, przyjął święcenia kapłańskie. A on poprosił naszego generała, którym był wtedy ks. Seminarium pińskie zostało okradzione i zamknięte Tadeusz Winnicki, o wypożyczenie mnie do Pińska zaraz po zakończeniu II wojny światowej. Podzieliło

1, 2: Katedra pw. św. Zofii w Żytomierzu - z zewnątrz i wewnątrz 3. Polski cmentarz w Żytomierzu. Grób rodziców Ignacego Jana Paderewskiego 4 4. Pomnik św. Jana Pawła II przed żytomierską katedrą

2

3

Informator Polski — nr 1(96) 2017 31 przynajmniej na dwa lata. Czas pracy na Białorusi koniecznie pamiętać o polskich korzeniach Kościoła wykorzystałem też jako Chrystusowiec, pomagając na Żytomierszczyźnie i w ogóle na Wschodzie. tamtejszym Polakom we wszystkim, o co się do mnie Teraz, kiedy Kościół się rozwija w kierunku języków zwracali. Szczególnie pomagałem tam naszemu ks. narodowych i miejscowej kultury ukraińskiej, nie Józefowi Wojdzie z Hańcewicz. Na Ukrainę wróci- może jednocześnie zapominać o jego polskich łem w roku 2005. korzeniach. Jeżeli bowiem zapomnimy, to umrzemy. I dlatego nasza praca Chrystusowców na Ukrainie Jest ksiądz ponadto współpracownikiem Radia jest tak niesłychanie ważna. Maryja… Kościół nie jest poprawny politycznie i nigdy nie Prowadzę w Radio Maryja katechezy na żywo. był. Jeżeli poprawność polityczna polega na tym, Wcześniej mówiłem o cnotach, następnie przez żeby wszystko w Kościele było po ukraińsku, to półtora roku o prorokach. Teraz prowadzę cykl ja mówię nie! I jeżeli nawet Polacy są w Kościele, o kobietach w Piśmie św. Jako wykładowca semina- nawet dla wielu duchownych niewygodni, to ja ryjny mogę poruszać tematy biblijne. Chcę podzielić w imię katolickości Kościoła bronię jego polskości. się Słowem Bożym z ludźmi, którzy słuchają Radia Ale bronię też jego ukraińskości. To jest nasza misja Maryja. W ten sposób głosimy przecież Chrystusa. Chrystusowców, dlatego pracujemy w pocie czoła A słuchają nas bardzo różni ludzie. mocno broniąc tej polskiej płaszczyzny. Nikt tego nie Co jeszcze ważnego dzieje się obecnie na da rady zatrzeć. Kościół na Ukrainie wyrósł z polsko- Żytomierszczyźnie i całej Ukrainie? ści i w swoim czasie bronił tej polskości. I dlatego Żytomierz, w którym obecnie pracuję, jest najlicz- teraz tę polskość musimy pielęgnować. Ciekawe, że niejszym ośrodkiem polskim na Ukrainie, który Polacy z Żytomierza nie lubią, kiedy się ich nazywa swoim istnieniem świadczy o tym, jakie wspania- Polonią. Oni z Polski przecież nigdy nie wyjeżdżali łe owoce przynosi tu Polskość w życiu duchowym i zawsze tu mieszkali, tylko granice się zmieniły. My dla całego ukraińskiego społeczeństwa. I nie tylko Chrystusowcy na Ukrainie nie jesteśmy dla Polonii dla nas Polaków, ale także i dla Ukraińców, Rosjan tylko dla Polaków. I to jest takie nowe oblicze pracy czy Żydów i wszystkich innych. Polacy, którzy tutaj Chrystusowców. Wcześniej byliśmy zawsze dla mieszkali przez 200 lat nie mając swojej ojczyzny, wychodźstwa. A tu na Ukrainie takich nie ma. zachowali świadomość narodową. Zawdzięczają Porozmawiajmy jeszcze o zmarłych i żytomier- ją, w dużym stopniu Kościołowi i duszpasterzom skiej nekropolii… żytomierskim pracującym wśród naszych rodaków Żytomierz chlubi się jedną z najpiękniejszych oraz wybitnym Polakom - takim jak: Joseph Conrad pamiątek na całej Ukrainie - cmentarzem polskim. czyli Józef Konrad Korzeniowski, Józef Ignacy Po cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie i cmenta- Kraszewski, Ignacy Jan Paderewski, kompozytor rzu na Rossie w Wilnie to jest to trzecia co do i pianista Juliusz Zarębski. Wszyscy oni zapisali ważności polska nekropolia poza granicami kraju. wspaniałą kartę w historii Kościoła i narodu polskie- Żytomierz był przemilczany przez wiele dziesiąt- go, tu na tych ziemiach. ków ostatnich lat. Polskość Żytomierza była total- nie niszczona w ZSRR. W Żytomierzu obowiązywał Warto więc z Polakami i dla Polaków przez lata zakaz mówienia, że mieszkał tu Ignacy Jan Żytomierszczyzny, żyć i pracować, tak abyśmy Paderewski, choć jego rodzice i siostra zostali pocho- tworzyli jedną cudowna polską rodzinę, ale też wani na tutejszym polskim cmentarzu. Paderewski i rodzinę Bożą. I w ten sposób, abyśmy głosili był wpisany w rejestry szlachty żytomierskiej. Do Chrystusa na Ukrainie i na całym świecie. Musimy dzisiaj spotykam się jednak z wielkim oporem przy tym też pamiętać o naszej tożsamości i jej środowisk komunistycznych i nacjonalistycznych obronie, tak aby ona nie została zatarta przez mocne chcących wymazać fakt pobytu Paderewskiego prądy nacjonalizujące. To samo dotyczy Kościoła, w Żytomierzu, który jest największym mężem który nigdy nie może być Kościołem nacjonalistycz- stanu, jaki tu mieszkał. Tego się jednak nie da dłużej nym - ani ukraińskim, ani polskim, ani żadnym ukrywać… innym. Kościół jest i powinien być katolicki dla wszystkich narodów, w którym wszyscy ludzie mają Dziękuję za ciekawą rozmowę. Życzę Księdzu swoje miejsce i mogą się modlić w swoim języku. wielu łask i sił do dalszej pracy duszpasterskiej dla Kto chce modlić się po ukraińsku, niech się modli. Polaków Żytomierszczyzny oraz zbliżenia polsko- Kto chce po rosyjsku, niech też się modli, a kto chce -ukraińskiego. po polsku, niech się modli. Do takiej właśnie modli- twy każdy wierny powinien mieć prawo. Musimy też

32 Informator Polski — nr 1(96) 2017 DR TEOLOGII ALFRED THEODOR JØRGENSEN - PRZYJACIEL POLSKI

Dr. theol. Alfred Theodor Jørgensen Fra venstre: pastor Kai E. Jordt Jørgensen, dr. A.V.S. Norgaard, generalsuperintendent Juliusz Bursche, præsident Ignacy Mościcki, dr. A.Th. Jørgensen og polske kirkeledere.

Th. Jørgensen urodził się w 1874 r. w Vejle. Organizacja była finansowana przez Elisę Wessel, Studia teologiczne skończył w roku 1897 żonę Teodora Wessela, jednego z założycieli domu ze złotym medalem uniwersyteckim. towarowego „Magasin du Nord” i matkę chrzestną A.Doktorem teologii został w roku 1907 obroniwszy autora tego tekstu. swoją pracę doktorską o Marcinie Lutrze. Zmarł POLSKA w roku 1953. A. Th. Jørgensen po studiach pragnął zrobić We Francji i w Polsce po I wojnie światowej były karierę uniwersytecką. Szybko jednak włączył się obszary, gdzie nie tylko chłopskie domy zostały w działalność charytatywną. W 1902 roku w Danii zrównane z ziemią, ale też całe pola były niezdatne przy kościelnych parafiach w Kopenhadze zaczęto do użytku z powodu działań wojennych. Najgorzej zakładać lokalne organizacje, które zajmowały się było w Polsce. Chłopi wróciwszy z wojny nie mogli pomocą dzieciom i starszym, dla których pomoc znaleźć swoich wiosek, gdyż wszystko było zniszczo- socjalna okazała się być niewystarczającą. Na począt- ne. ku było ich 19. Sekretarzem stowarzyszenia tych W 1922 r. w Kopenhadze doszło do spotkania organizacji został A. Th. Jørgensen. W organizacji przywódców kościołów z różnych krajów, aby pod „De samvirkende Menighedsplejer” przepracował kierownictwem dr. Jørgensena i dr. Herolda zorgani- 41 lat. Kontakty z osobami wymagającymi wsparcia zować pomoc humanitarną dla krajów w największej były dla niego inspiracją do tworzenia nowych form potrzebie. W spotkaniu uczestniczyli przedstawicie- pomocy. le wszystkich kościołów z krajów europejskich oraz W 1910 roku otwarto organizację „Wessels wielu spoza Europy. Uczestniczący byli podzieleni Minde”, której był pomysłodawcą. Był to dom dla na 2 sektory: pomagające kościoły (parafie) i kościo- starszych pań w trudnych warunkach materialnych. ły (parafie) potrzebujące pomocy.

Informator Polski — nr 1(96) 2017 33 Postanowiono założyć główne biuro pomocy wej zniszczenia były tak samo wielkie jak po I wojnie. w Szwajcarii. Duński oddział otrzymał nazwę: Tym razem pomoc nadeszła szybciej i w zwiększonej „Pomoc humanitarna dla europejskich kościołów formie. Już posiadano doświadczenia z wcześniej- ewangelickich” (Nødhjælpen til Europas evangeli- szych akcji pomocy, komunikacja i transport były ske kirker). Później zmieniono nazwę na „Pomoc lepsze, sumy uzyskane na pomoc były znacznie humanitarna Narodowego Kościoła Duńskiego” wyższe. Państwa neutralne także miały programy (Folkekirkens Nødhjælp). pomocy. Znowu dr Jørgensen miał kierowniczą rolę W Kopenhadze dr Jørgensen nawiązał kontakt w pomocy powojennej m.in. w Polsce. z hrabią Dzieduszyckim. Dzięki niemu i jego żonie Zerwane zostały wcześniejsze polskie kontakty, akcja duńskiej pomocy dla Polski po I wojnie między innymi z Juliuszem Bursche, który zginął światowej nabrała znacznego wymiaru. Inną ważną w czasie wojny. Ale dr. Jørgensenowi udało się osobą był generalny superintendent Juliusz Bursche, nawiązać kontakt z warszawskim biskupem Janem lider polskich luteranów. W Warszawie dr Jørgensen Szerudą, którego pamiętam z jego odwiedzin spotkał także polskiego prezydenta Ignacego w Kopenhadze. Mościckiego. Wraz z zakończeniem pracy w akcjach pomocy Z tego okresu pochodzi zdjęcie przedstawiają- humanitarnej w rozdartej wojną Europie dr ce spotkanie u p. prezydenta. Od lewej do prawej: Jørgensen mógł spojrzeć wstecz na wyjątkowo mój wujek, pastor Kai E. Jordt Jørgensen, mój ojciec, aktywny, ale też bardzo pracochłonny okres swojego ordynator, dr. A.V.S. Norgaard (szef duńskiego życia. szpitala polowego Czerwonego Krzyża w Polsce), biskup J. Bursche, prezydent Ignacy Mościcki, mój mgr politolog O. Norgaard (skrócone tłumaczenie dziadek, dr A. Th. Jørgensen oraz polscy przywódcy Lidia Szuster) kościelni. Napisane na podstawie własnych wspomnień oraz Stopniowo, jak warunki w Europie się polepszyły, wspomnień dr. Jørgensena zawartych w książce: pomoc nie była już tak potrzebna. Niestety, wkrótce Filantrop og Skribent (Filantrop i pisarz), G.E.C. pomoc ta znów była konieczna. Po II wojnie świato- Gads Forlag, 1949

DR. THEOL. ALFRED De mange kontakter, han havde til nødliden- de personer, gav ham ideer til andre former for THEODOR JØRGENSEN - hjælpearbejde. Som eksempel kan nævnes ”skovtu- re for gamle”- idet mange fattige ældre mennesker sjældent eller måske endda aldrig havde set en skov. EN VEN AF POLEN Børnehjælpsdagen var han også med i fra begynde- lsen i 1904. I 1910 kunne han indvie en institution, som han Th. Jørgensen blev født i 1874 i Vejle. Han havde fået ideen til. Det var ”Wessels Minde” – et studerede teologi. Blev cand.theol. i 1897 og A. hjem for ældre damer i vanskelige kår. Huset blev fik Universitetets guldmedalje. Blev dr. theol. i 1907 finansieret af fru Elise Wessel, gift med Theodor på en afhandling om Martin Luther. Han døde Wessel, en af ”Magasin du Nords” grundlæggere (og i 1953. i øvrigt gudmoder til den, der skriver disse linjer). A. Th. Jørgensen ville helst have haft en univer- I forbindelse med krigsudbruddet i 1914 stiftedes sitetskarriere efter sit studium, men kom hurtigt ”Dronningens Centralkomité af 1914” med henblik ind i velgørenhedsarbejde. Det drejede sig om på at hjælpe krigens nødlidende. Arbejdet skulle ske menighedspleje, der var stiftet 1902 og som i begyn- gennem Københavns Understøttelsesforening og De delsen omfattede 19 københavnske stationer, som samvirkende Menighedsplejer. Også i forbindelse på folkekirkeligt grundlag hjalp børn og ældre i det med de mange Børneplejestationer havde dr. A.Th. omfang, den offentlige forsørgelse ikke rakte til. Som Jørgensen et stort arbejde. sekretær for sammenslutningen af menighedsplejer Andre institutioner, hvor han havde indflydelse ansatte man A. Th. Jørgensen. I denne organisation, var: Københavns social-filantropiske Boligselskab, De samvirkende Menighedsplejer, arbejdede han Kristeligt Studentersettlement, ”De stille Stuer”, i 41 år.

34 Informator Polski — nr 1(96) 2017 Folkeligt Filantropisk Forbund og ”Kollegahjælpen”. neres leder. Ved sit besøg i Polen i 1926 mødte dr. Denne sidste organisation var baseret på den positi- Jørgensen også lederen af den unerede kirke i Polen ve holdning over for andre i fremmede lande hos generalsuperintendent Paul Blau. Dette kirkesam- personer, der bestrider samme arbejde som de fund talte over 1 million polakker i 1926. I Warszawa selv. Det blev efter 1. verdenskrig en overmåde stor traf dr. Jørgensen også den polske præsident Ignacy succes. Sporvognskonduktører i Danmark hjalp Mościcki i det gamle kongeslot, hvor præsidenten, sporvognskonduktører i de krigsramte områder - der tidligere var professor i kemi, havde indrettet et gartnere hjalp gartnere, læger hjalp læger - alt dette lille laboratorium. med penge, madvarer og beklædning. Det admini- Han besøgte også Schlesien for at undersøge strative arbejde var enormt. Alene til Østrig blev hjælpemuligheder og skaffe kontakter til fordeling sendt 42 jernbanevogne med fødevarer, 20 blev af nødhjælpsleverancer. Her var den vigtigste by sendt til Tyskland, 13 til Ungarn. Også penge blev Cieszyn, der ved grænsedragningen mellem Polen sendt. Her var Polen, der fik mest. og Tjekkoslovakiet var blevet delt: Tjekkoslovakiet fik rådhuset, Polen kirken! Fra Cieszyn gik POLEN rejsen over Krakow til Dresden, hvor de luther- I Frankrig og Polen var der efter 1. verdenskrig ske Verdenskonvent holdt møde for at koordinere strækninger, hvor ikke blot bøndernes bygninger hjælpen til de nødlidende lutherske kirker. var jævnet med jorden under krigshandlinger, men Fra mellemkrigsårene stammer et fotografi af et deres marker var også uanvendelige på grund af møde hos den polske præsident. Fra venstre til højre skyttegrave, befæstningsrester og nedgravede miner. ses min onkel, pastor Kai E. Jordt Jørgensen, min far, Det var værst i Polen, hvor bønder, der kom hjem overlæge, dr. A.V.S. Norgaard (chef for det danske efter krigen, end ikke kunne finde deres landsby - alt Røde Kors-hospital i Polen), generalsuperintendent var væk. Juliusz Bursche, præsident Ignacy Mościcki,, min I 1922 mødtes kirkeledere fra mange lande morfar, dr. A.Th. Jørgensen og polske kirkeledere. i København for under ledelse af dr. Jørgensen og Efterhånden som nøden blev afviklet og forhol- dr. Herold at organisere nødhjælp til de ramte lande dene forbedrede, blev hjælpen indstillet. Men den på højeste plan. Der var repræsentanter for alle blev desværre nødvendig igen ikke længe efter. Efter europæiske kirker og adskillige ikke-europæiske. anden verdenskrig var ødelæggelserne lige så store Deltagerne blev delt i to sektioner: de hjælpende som efter den første. Men hjælpen kom hurtigere kirker og de nødlidende kirker. Ved kirke forstås og i lang større omfang. Dels havde man erfaringer kirkens menighed, ikke blot dens bygning. Man i hjælpeaktiviteter, dels var kommunikations- og vedtog at etablere et hovedkontor i Schweitz og transportmulighederne langt bedre og de summer, den danske afdeling fik navnet: ”Nødhjælpen til der blev stillet til rådighed betydeligt større, ligesom Europas evangeliske kirker”. Dette blev senere til både de tidligere krigsførende og de neutrale stater ”Folkekirkens Nødhjælp”. var indstillet på solide hjælpeprogrammer. Igen Det velstående Amerika var i høj grad beredt til havde dr. Jørgensen en ledende rolle ved hjælp - bl.a. at hjælpe i Europa og mange forskellige protestan- til Polen. tiske kirkesamfund forsøgte at sende deres hjælp til Fra Amerika kom igen professor John Moorehead netop deres nødlidende europæiske trosfæller. En og Lars Boe, som jeg traf i mine forældres hjem. kompliceret opgave for ”Deputation Work”, hvor Igen havde de hjælp fra Amerika at tilbyde. De dr. Jørgensen måtte arbejde med diplomatisk sans polske kontakter, her blandt Juliusz Bursche, der for at få hjælpen kanaliseret hen, hvor den trængtes omkom under krigen, var næsten alle væk. I stedet mest. To amerikanere, professor John Moorehead fik dr. Jørgensen kontakt med Warszawas biskop Jan og forstander Lars Boe, repræsenterede de ameri- Szeruda, som jeg husker fra hans besøg i København. kanske givere og var med på denne inspektionsrejse Med afslutningen af hjælpearbejdet i det krigshær- i Europa. gede Europa kunne dr. Jørgensen se tilbage på et I København var dr. Jørgensen kommet i forbin- overmåde virksomt, men også slidsomt, liv. delse med den polske gesandt, greve Dzieduszycki, der med sin hustru med stor interesse og hjælpsom- Af cand.polyt. O. Norgaard hed var en betydelig faktor i det danske hjælpearbej- de i Polen efter 1. verdenskrig. Skrevet på basis af egne oplevelser med dr. Jørgensen En anden vigtig person var generalsuperinten- og ud fra hans erindringsbog: dent Juliusz Bursche, der var de polske luthera- Filantrop og Skribent, G.E.C. Gads Forlag, 1949

Informator Polski — nr 1(96) 2017 35 25-LECIE POSŁUGI W PARAFII ŚW. MIKOŁAJA W HVIDOVRE

rzed ćwierćwieczem, w sierpniu 1992 r., Ojciec koniecznych do codziennej egzystencji. Pomogli dr Władysław Zdunek CSsR objął, najdłuższą w tym wierni. Należało również zadbać o uzupełnie- Pw swym życiu, posługę w parafii św. Mikołaja nie szat liturgicznych oraz ubiorów ministranckich. w Hvidovre. Przedtem pełnił w Danii funkcje: Przed przyjściem Ojca Zdunka parafia liczyła duszpasterza Polaków w Odense, proboszcza zaledwie stu członków. W nabożeństwach uczest- w Nyborg i Assens (wyspa Fionia) oraz Koordynatora niczyło niewiele ponad trzydziestu wiernych. Polskiej Misji Katolickiej w Kopenhadze. Proboszcz nie mieszkał na miejscu. Objęcie parafii w Hvidovre było szczególnym Ojciec Zdunek na początek wprowadził codzien- wyróżnieniem, ponieważ kościół św. Mikołaja wraz ne poranne msze święte o godz. 8.00, z wyjątkiem z plebanią jest perłą nowoczesnej duńskiej architek- sobót, w które odbywają się msze popołudniowe tury sakralnej. Zbudowany został według projektu o godz. 17.00. Następnie powstał grafik nabożeństw, światowej sławy duńskiego architekta Johanna Otto jak w zwykle funkcjonującej parafii katolickiej. von Spreckelsena, autora m.in. Wielkiego Łuku (Le Wkrótce życie parafialne ożywiło się, przybyło Grande Arche de La Defence) w Paryżu. wiernych i to o różnych narodowościach. Przede Konsekrowany w 1960 r. kościół zawiera w swej wszystkim byli to Duńczycy, Polacy i Wietnamczycy. konstrukcji symbolikę i efekty świetlne związane Z inicjatywy Ojca, a za zgodą biskupstwa, z morzem (św. Mikołaj jest m.in. jednym z patronów wprowadzono niedzielne msze św. w języku żeglarzy). Kościół jest przedmiotem zainteresowania polskim. Początkowo raz w miesiącu, potem dwa zarówno duńskich jak i zagranicznych turystów. razy w miesiącu, następnie w każdą niedzielę. I tak Ojciec Zdunek zastał parafię w stanie wymaga- jest do chwili obecnej. Polacy chętnie uczestniczą jącym odtworzenia jej struktur i ożywienia ich w polskich mszach świętych. Kościół prawie w każdą działalności. Plebania wymagała dużych uzupełnień niedzielę wypełniony jest po brzegi. Często część wiernych musi stać, bo nie ma wystarczającej ilości miejsc siedzących. Po mszy Polacy z przyjemno- ścią biorą udział w spotkaniach przy kawie w salce parafialnej. W zależności od pory roku uczestni- czą we wspólnym śpiewaniu: kolęd (w styczniu), polskich pieśni romantycznych (w maju), wojsko- wych (w sierpniu) i patriotycznych (w listopadzie). W nabożeństwach i uroczystościach patriotycznych

36 Informator Polski — nr 1(96) 2017 uczestniczą wielokrotnie przedstawiciele Ambasady Co roku, w trzecią niedzielę sierpnia, wszyscy RP w Kopenhadze. parafianie spotykają się na wspólnej imprezie W każdy pierwszy piątek miesiąca na mszach św. Sommerfest. Społeczność parafialna, bez względu na gromadzą się Wietnamczycy. W nabożeństwach narodowość, jest zintegrowana i solidarna. Owocuje odprawianych po wietnamsku uczestniczy też to doskonałą, harmonijną współpracą. Obecnie ilość Ojciec Zdunek. Wietnamczycy obchodzą uroczyście członków parafii przekracza osiemset osób, a kilka- wietnamski Nowy Rok, świętują Wielki Czwartek set uczestniczy każdorazowo w nabożeństwach. - m.in. wspólnie spożywając barana z ryżem. Przy Jak widać Nasz Jubilat na przestrzeni lat wzboga- parafii działa wietnamski chór. cił parafię poprzez swoje zaangażowanie i potrafił Wiodącą grupą parafian są Duńczycy, którzy przyciągnąć do niej ogromny potencjał ludzki. Misję celebrują m.in. patrona kościoła św. Mikołaja. swoją wypełniał i nadal wypełnia całkowicie. Należy Ponadto organizują na zakończenie karnawału Mu życzyć dalszych sukcesów w pracy duszpaster- ostatki dla dzieci - Fastelavn. Zabawa polega głównie skiej. na wybijaniu „kota” z beczki za pomocą kija. Gdy wreszcie po wielu próbach beczkę uda się rozwalić, Teresa Cichocka okazuje się, że nie było w niej kota tylko słodycze. W Wielką Sobotę po rezurekcji spotykają się w salce parafialnej na wspólnej wieczerzy - Agape.

STRACONE NADZIEJE

KOLEJNI POLACY OPUŚCILI SWÓJ KRAJ. PO RAZ DRUGI.

a pierwszym razem to rodzice zadecydowali przebywam? Przyleciałam do Toronto, a wokoło nic o emigracji, zabierając ze sobą nieletnie dzieci. tylko Polska. ZDorastali w nowej ojczyźnie przez dwadzie- Młodzi, tak nafaszerowani polskością, niemal nie ścia lat. Przed siedmioma laty powrócili do Polski interesowali się życiem kulturalnym kanadyjskiej z córeczką. Miało być na stałe. W Polsce, przed metropolii czy poznaniem choćby innych regionów wyjazdem, nie poznali systemu komunistycznego, swego kraju. Widzieli tylko Niagarę, skąd wysłali znali go co najwyżej z opowiadań rodziców, sami nie zdjęcia do Polski, żeby oglądający to uwiecznione na interesowali się sprawami społeczno-politycznymi. fotach cudo Natury mieli czego zazdrościć. Co dwa W nowej ojczyźnie było jak w każdym polskim lata spędzali wymarzone wakacje w Polsce, urzeka- domu, z tą różnicą, że wyposażenie, produkty były ła ich gościnność, obficie zastawione stoły, jak na kanadyjskie. W domu nadal mówiło się po polsku, Święta Wielkanocne. Zachwytom nie było końca, pielęgnowało się niemal wszystkie polskie zwycza- ach, te niezwykłe swojskie krajobrazy w Krynicy, je i tradycje. Rodzice zaszczepili im polskość tak Zakopanem, Pieninach, na Mazurach. I te smaki, dalece, że żyli tylko polską kulturą, chodzili do polskie potrawy… niebo w gębie, pierogi, bigos, polskich klubów, grali w polskiej drużynie piłkar- naleśniki, gołąbki, galaretka - najlepsze na świecie. skiej i hokejowej, chodzili do polskiej dyskoteki. To właśnie było to, o czym marzyli, i te dwadzieścia Wokół domu furgotały polskie flagi, samochody lat tęsknoty za krajem zrobiło swoje. zostały kiedyś oklejone orzełkami, w mieszkaniu Po dwudziestu latach w Kanadzie zdecydowali się dekoracja cepeliowska i TVP Polonia. Kiedy po na powrót, zanim córeczka osiągnęła wiek szkolny. raz pierwszy odwiedziłam rodzinkę w Kanadzie, Sprzedali kanadyjski dom. Z głową pełną nadziei osłupiałam z wrażenia. Toż tam więcej polskich i wypchanym portfelem szczęśliwie wylądowali na flag powiewało, aniżeli na Dzień Niepodległości warszawskim lotnisku. Zachwyceni, że w końcu w Polsce. Czasami nie wiedziałam, gdzie właściwie zrealizowali marzenie powrotu „na Ojczyzny łono”.

Informator Polski — nr 1(96) 2017 37 Od tej pory zostali pozostawieni sami sobie. Początek oferowały stawki, z których nie można było utrzymać był trudny, wyrabianie dokumentów, meldunki, czteroosobowej rodziny, nawet gdy dwoje rodziców przedszkole, mieszkanie, praca. Było ciężko i coraz pracowało. Co gorsza, oferowano pracę często na ciężej. Nauczeni na obczyźnie, że państwo chroni pół etatu, z klauzulą, że trzeba sobie samemu opłacić swoich obywateli, często za nich myśli, a nawet ubezpieczenie. Byli uparci, znaleźć pracę w swoim wyręcza, nie potrafili zrozumieć, dlaczego kontakt zawodzie na pełny etat, co graniczyło z cudem. Ale z polskim urzędem był iście „drogą przez mękę”. i tu pensja okazała się głodowa - specjaliście budow- Załatwianie spraw zawsze było okupione stresem. lańcowi oferowano stawki godzinowe nie gwarantu- Nie byli przygotowani na nieprzychylność urzęd- jące stabilizacji finansowej, a tu przecież był jeszcze ników, brak zrozumienia, nieuprzejmość. Odnosili ten kredyt we frankach do spłacania. wrażenie, że są intruzami, że wciąż o coś kogoś Zabrakło perspektyw na godne zarobki, ale oni muszą prosić. A rodzina też zawiodła, nie kwapiła się są nadal uparci, zakładają własny biznes, elegancką do pomocy, a przecież oni nie znali instytucji, prawa, knajpkę w dobrym miejscu. Nierentowną nieste- przepisów, nie wiedzieli, gdzie, co i jak? Załatwianie ty, bo nawet elegancka klientela rzadko spędza- najprostszych formalności wiązało się z czeka- ła czas w eleganckim cocktail barze. Najem lokalu niem na wydanie decyzji i latanie po biurach w tą zżerał niemal cały dochód, a przecież były jeszcze i z powrotem. Obowiązywała zasada, że to petent opłaty, pozwolenia, ubezpieczenia. Za ciężką pracę powinien znać przepisy, wiedzieć, jak się wypełnia młodym przedsiębiorcom nie pozostawał ani grosz ankiety bez popełnianie błędów. No i bezustanne na życie. Myśleli, że to początki, że trzeba cierpliwo- straszenie karami. Żyli w strachu, bo jak się o czymś ści, wytrwałości. Prowadzili firmę jeszcze dwa lata, zapomniało lub, nie daj Boże, nie stawiło w termi- ale już wiadomo było, że nie będzie dobrze. Jedno nie, bo na przykład pogrzeb się zdarzył w rodzinie, w międzyczasie poleciało do Kanady dorobić kasę, to kara. Dziecko chore, nagle zachorowało, trzeba do by utrzymać się na wodzie. Rodzina rozdzielona, lekarza - kara. dzieci oglądały ojca na Skypie. Lepiej było tylko tam, gdzie się płaciło, w sklepie, Po dwóch latach działalności było jednak tak kawiarni, restauracji, choć i tu szwankowało z kultu- samo źle, jak na początku. Na pocieszenie razem rą. Ale już w banku znowu koszmar. Pół roku trwało z nimi plajtowali po kolei wszyscy inni z tej samej chodzenie od banku do banku, żeby otrzymać kredyt branży, w całym mieście stoją puste lokale, czeka- złotówkowy. Nie rozumieli, w końcu w kraju obowią- jąc na następnych naiwniaków. Może źle utrafili zującą walutą jest i był polski złoty, a banki oferowa- z biznesem, może i tak być, ale też państwo nie dało ły tylko franki i długo nie mogli pojąć tej anomalii. im żadnych szans na rozwinięcie skrzydeł. Dotacje Bankowcy nawciskali młodej parze „kitu” do głowy, unijne były w praktyce niedostępne, inni mieli tylko franki, to się opłaca, tu się zyskuje, tu się nie albo więcej szczęścia albo znajomości, które wciąż traci… Bezczelna gra na emocjach przyzwoitych mają w Polsce wielkie znaczenie dla powodzenia ludzi, nieznających zawiłości przepisów, krętactwa, wielu karier i biznesów. Przyzwoitość - ocenili - nie gmatwaniny urzędniczej. Podpisali umowę. popłaca. Oni jednak nie potrafią inaczej. Podjęli raz Co z tego wyszło, każdy wie? Dzisiaj państwo jeszcze decyzję, wyemigrowali z kraju, w którym nie umywa ręce od odpowiedzialności, pomimo że widzieli przyszłości dla siebie i swoich dzieci. urzędujący prezydent RP składał „frankowiczom” A tak bardzo chcieli osiedlić się ponownie na konkretne obietnice. Sejm powołuje komisje ds. ojczystej ziemi. Ze łzami w oczach odlecieli do Amber Gold czy Kas Stefczyka, gdzie ludzie dobro- Kanady zabierając ze sobą dwójkę dzieci. Historia wolnie przekazywali pieniądze na procent, a więc zatoczyła koło. licząc na wysoki zarobek, a tymczasem ich zmuszo- no, żeby wzięli kredyt hipoteczny we frankach, bo Krystyna Koziewicz, Blog Polonia WTEDY innej możliwości w ogóle nie było. Państwo ma ich głęboko gdzieś, stwarza jedynie pozory obrony pokrzywdzonych. W Amber Gold pokrzyw- dzonych jest kilka tysięcy, „frankowiczów” - setki tysięcy. Pozostawieni sami sobie poczuli się oszuka- ni, może nawet do końca życia, fascynacja krajem w błyskawicznym tempie zaczęła blednąć. Narastało niezadowolenie i rozgoryczenie. Szukanie pracy. Kolejne rozczarowanie. Firmy, przedsiębiorstwa

38 Informator Polski — nr 1(96) 2017 SZARGANIE POPRAWNOŚCI CZY NARZEKANIE MA PRZYSZŁOŚĆ?

isanie felietoników zgryźliwych, prześmiew- dzieliśmy się, że narzekający na brutalność policji czych czy obrazoburczych staje się zbędne młodzieniec ma na imię Mohamed. Przypomina Pi co gorsza nudne w konfrontacji z codzienny- się, jak to kiedyś na temat zalet imigracji ze szwedz- mi doniesieniami mediów najpoważniejszych, acz kim ambasadorem spierał się poseł J. Kaczyński. często nie zupełnie poważnych. I jak widać polski rozmówca mylił się tylko o tyle, I tak np. gdy słyszymy krytykę prezydenta Trumpa że takich „Różanych ogrodów” jest już w gościnnej za to, że wbrew woli potężnych karteli przemytni- Szwecji nie kilka a blisko 30! czych, chce decydować o tym, kto może się w Stanach Mówi się też o tym wiele po duńskiej stronie osiedlać, nie wiemy, czy to pomyłka, kiepski żart, czy Sundu. Może także po to, by odwrócić uwagę od konkursowe pytanie w stylu: „Znajdź trzy błędy…”. podanej ostatnio wiadomości, że zachodnie przed- No, bo skoro np. na lotniskach można stosować mieście stolicy, a konkretnie Brøndby Strand prześwietlanie przypominające badanie w przychod- -największą dzielnicę 35-tysięcznej gminy Brøndby ni epidemiologicznej, to dlaczego „gdzieś na prerii - jako pierwszą w kraju, zamieszkuje już ponad 50% krańcach” nie można by tego i owego kontrolo- uchodźców-imigrantów-pierwszego-i-drugiego-po- wać? Ot, choćby tak, jak w przypadku skrupulat- kolenia! Oczywiście nasi kochani politycy i publi- nej kontroli granicznej w podmiejskim pociągu cyści nauczający „na lewo od centrum” natychmiast z Kopenhagi do Malmö. Choć Bogiem a prawdą, pośpieszyli z genialnym lekarstwem na uspokojenie trudno powiedzieć, żeby takie sprawdzanie zmniej- panikarzy i ksenofobów. szało ilość płonących samochodów i śmiertelnych Oto autorytety w parlamencie i ratuszu oznajmi- strzelanin w tym sympatycznym mieście. ły, że nie ma powodu do niepokoju, jako że wszyscy W całej Szwecji jest już kilkanaście takich enklaw mieszkańcy przedmieścia są Duńczykami, bowiem ,gdzie „nowo Szwedzi” urządzają świat po swoje- tu mieszkają i nie zamierzają się nigdzie wynosić. mu, ale palmę pierwszeństwa dzierży od dawna, No, chyba tylko niektórzy i tylko czasowo, np. na tak nieodległa od nas, dzielnica Rosengård (zaiste, jakąś wiosenną ofensywę na odległej pustyni. Nie iście różany to ogród!). Słynne szwedzkie polit- tracąc oczywiście należnych politycznym uchodź- -poprawne cioteczki zapewniają, że owe śmiertel- com zasiłków. ne porachunki są dziełem nieznanego plemienia Zdajemy sobie sprawę, że niejeden z drogich „ungdomar”. Kiedyś byli to „nowo Szwedzi”, następ- Czytelników ziewa nad monotematycznością nie „młodzi mężczyźni”, ale ponieważ określenie i monotonią naszych powiastek, ale to nie Jemu trąciło seksizmem, więc dziś policja stacza, a robi to przyszło żyć w połowie drogi między „Różanym oczywiście delikatnie i nieśmiało, regularne potyczki Ogrodem” i gościnnym Brøndby! z „młodziakami”. I tylko raz, przez nieuwagę redak- Wyobraźnia zgryźliwego felietonisty zawodzi tora, broń Boże nie cenzora, z duńskiej TV dowie- także zupełnie, gdy próbuje cokolwiek opowiedzieć postronnym o wydarzeniach dnia codziennego piecznego Tuska. Co starszym zaczyna to wszyst- między Odrą i Bugiem. Czy to o złośliwych kierow- ko nieodparcie przywodzić na myśl przesławny cach, którzy na skrzyżowaniu wykazują więcej Dziennik Telewizyjny i niegdysiejszą walkę ze respektu dla czerwonych (komuniści?) świateł niż zgniłym Zachodem. Przypomina się osławione dla gromowładnych ministrów, czy o majestatycz- „zaostrzanie walki w miarę budowania…” i dogmat nych dostojnikach karzących posłów za nazwanie nieomylności jedynie słusznej władzy. ich „kochanymi”, by nie wspomnieć o młodzie- No, ale nie przesadzajmy z pesymizmem. Wszak niaszku (znowu te młodziaki) odbierającym honory nie ma wątpliwości, że będzie gorzej. A skoro tak, wojskowe niczym hetman wracający ze zwycięskiej to dziś jest lepiej. A poza tym narzekanie może być kampanii. potraktowane jako pierwszy krok w kierunku jakie- A wszystko to przy akompaniamencie zachwy- goś kolejnego „puczu”. tów ze strony głosicieli dobrej zmiany, nieustra- szonych satyryków i felietonistów, pogromców Adam be straszliwej opozycji, złowrogiej Brukseli i niebez-

Z GŁĘBI OPEROWEGO LAMUSA „THE FAIRY QUEEN” NA SCENIE TEATRU KRÓLEWSKIEGO W KOPENHADZE

dramatu, tańca i wygłupów. Przedstawienie tego typu trwało co najmniej 5 godzin, trudno byłoby więc zaoferować to współczesnej publiczności. Przeróbka tekstu była więc z góry przewidziana, co zresztą zgodne jest z dzisiejszą praktyką wystawiania tej „opery”. W Kopenhadze zrobiono jednakże krok dalej - jak i tak trzeba skracać, to można równie dobrze całko- wicie zmienić tekst. Fragmenty muzyczne potrak- towano więc właśnie jako fragmenty, które można dowolnie ustawiać w nowe ciągi. Tak też zrobiono. Dopisano nowy tekst, zaangażowano aktora, który rzed kilku miesiącami zaoferowano kopenha- miał to wszystko zebrać do kupy w jako taką całość, skim widzom prawdziwe operowe kuriozum: i dano wolna rękę reżyserce i scenografce zarazem P„The Fairy Queen” Henry Purcella. Skądinąd Aniarze Amos i twórcy kostiumów Jorge Jara. należy się pochwała za takie przedsięwzięcie, Wyszło z tego coś przedziwnego, chwilami fascy- zwłaszcza gdy angażuje się do współudziału bardzo nującego, chwilami żenującego. Jedno jest pewne: dobrą orkiestrę barokową, Concerto Copenhagen gdyby Purcell obudził się dzisiaj, to nie poznałby pod dyrekcją Larsa Ulrika Mortensena. Jest tu swego dzieła. Nie poznałby pewnie i muzyki, bo jednak jeden szkopuł - „The Fairy Queen” nie jest większość śpiewaków biorących udział w spektaklu operą w pełnym tego słowa znaczeniu, to fragmenty nie próbowała nawet imitować barokowych manier muzyczne luźno związane z przedstawieniem sztuki wykonawczych. Jedynym wyjątkiem była Maria Szekspira „Sen nocy letniej”, ozdabiające teatralny Koehane kreująca rolę Królowej Elfów w jej najroz- spektakl w sposób charakterystyczny dla angiel- maitszych wcieleniach. skiego teatru dworskiego czasów baroku. Tego typu W programie objaśniano, że reżyserce chodziło spektakle zwano „masque” - pomieszanie śpiewu, o pokazanie roli kobiety we współczesnym świecie,

40 Informator Polski — nr 1(96) 2017 dziwił więc fakt, że na scenie roiło się od mężczyzn 4-5 ról, przebierania za sceną było sporo, ponieważ w damskich szatach: od prostytutek pod latarniami kostiumy nie należały do prostych. do elfów w tanecznych korowodach. Osobiście dużo Oprócz wspomnianej już Marii Koehane występo- kłopotów sprawiał mi aktor, wszędobylski i trudno wała Sine Bundgaard (sopran), 3 angielskich kontra- słyszalny (jako że posługiwał się językiem duńskim, tenorów (Daniel Carlsson, Nicholas Mulroy i Ed więc go nie tekstowano). Na szczęście można było Lyon) oraz 3 głosy męskie (Henning von Schulman, go ignorować, bo na scenie bardzo wiele się działo, Peter Harvey i Jakob Bloch Jespersen). tańczące chmury lub kry lodowe, anioły o czarnych Podobno bawiono się świetnie podczas prób, skrzydłach wiszące nad sceną i wyposażone w wielkie niestety, zapomniano o publiczności - ta się nie trąby fauny w stanie większej lub mniejszej erekcji, bawiła. Szybko okazało się, że przedstawienie jest czy też inne figury, nie do rozszyfrowania i o niewia- fiaskiem. Na ostatnie spektakle rozdawano bilety za domej proweniencji. darmo, by nie grać przed pustą widownią. Wielka Akcji nie trzeba było śledzić, bo jej w ogóle nie szkoda, bo muzyka Purcella była bardzo piękna, było. Wokół śpiewaków tańczono, biegano i wykony- a obraz sceniczny chwilami wręcz fascynujący. wano różne akrobacje, zatem na śpiewie też trudno Eva Maria Jensen było się koncentrować. Każdy ze śpiewaków kreował

/

BolesławW roku 2017 przypada 140. rocznica urodzinLesmian i 80. rocznica śmierci poety olesław Leśmian, pierwotnie Bolesław Antoniego Eisenbauma. Matka, Emma (Estera) Lesman (ur. 22 stycznia 1877 w Warszawie, z domu Sunderland, urodzona 11 marca 1852 zm. 5 listopada 1937 tamże) - polski poeta w Warszawie, pochodziła z rodziny prawni- i prozaik żydowskiego pochodzenia, czołowy przed- czej. Lesmanowie mieli trójkę dzieci: Bolesława, stawicielB literatury dwudziestolecia międzywojenne- Kazimierza i Aleksandrę. go, krytyk literacki. Bolesław Lesman młodość spędził na Ukrainie, Uznany za najbardziej nowatorską, najoryginal- w Kijowie. Tam ukończył prawo na Uniwersytecie niejszą i najbardziej skrajną indywidualność twórczą Świętego Włodzimierza. Od 1901 przebywał literatury polskiej XX wieku, u której pośmiertnie w Warszawie. Następnie udał się w podróż najpierw dopatrywano się poetyckiego geniuszu; za życia zaś do Niemiec, a potem do Francji. określano epigonem Młodej Polski. Twórca nowego Pierwszą miłością Leśmiana była spokrewniona typu ballady. Od jego nazwiska pochodzi termin z nim malarka Celina Sunderland. W Paryżu poznał określający specyficzną grupę neologizmów - i wkrótce poślubił inną malarkę - Zofię Chylińską. leśmianizmy. Autor baśni pisanych prozą oraz eroty- W późniejszych latach emocjonalnie związany był ków silnie nacechowanych egzystencjalizmem oraz z Dorą Lebenthal, dla której napisał cykl erotyków filozofią Henriego Bergsona. W malinowym chruśniaku. Znalazł się w kręgu Bolesław Lesman urodził się w Warszawie modernizmu i poprzez swojego znajomego, Zenona w zasymilowanej rodzinie inteligencji żydowskiej. Przesmyckiego, rozpoczął współpracę z pismem Data urodzin poety jest przedmiotem sporów. „Chimera”. Od 1911 współtworzył Teatr Artystyczny Za oficjalną uważa się 22 stycznia 1877, widnie- w Warszawie. W latach 1912-1914 przebywał we jącą w odpisie metryki urodzenia (sporządzonej Francji. po dziesięciu latach od narodzin). Lesman podaje Po I wojnie światowej, jesienią 1918, przeniósł w jednym ze swoich listów rok 1878, natomiast rok się do Hrubieszowa, gdzie pracował jako rejent, 1879 widnieje na jego płycie nagrobnej. a następnie - w 1922 - do Zamościa, gdzie miał Ojciec poety, Izaak Lesman, urodzony 4 grudnia notariat. W roku 1933 został członkiem Polskiej 1847 w Warszawie, wywodził się z rodziny księgar- Akademii Literatury. W 1935 przeniósł się wraz skiej i również w dorosłym życiu wykonywał ten z rodziną (żoną i dwiema córkami) do Warszawy. zawód; był synem Bernarda Lesmana i wnukiem

Informator Polski — nr 1(96) 2017 41 Zmarł 5 listopada 1937 w Warszawie. Został pocho- z dramatu romantycznego, stosował ironię, paradok- wany na Cmentarzu Powązkowskim. sy, odświeżał i unowocześniał balladę. Jego stryjecznym bratem był Jan Brzechwa, W swej poezji wskrzesił świat fantastyczny; a wujem Antoni Lange, któremu zawdzięcza spolsz- w tej ucieczce od rzeczywistości można doszukać czoną formę swojego nazwiska (inne źródła podają się buntu szczególnie względem nudnego, stereoty- Franca Fiszera). powego mieszczaństwa. Jako pasjonat Nietzschego, Choć życie Leśmiana przypada na XX-lecie Leśmian czuł niechęć do ludzi biernych, przecięt- międzywojenne, jego twórczość ucieka od wpływu nych. Ideałem dlań był wolny i niezależny człowiek historii, realizuje się raczej w wymiarach filozo- renesansu. Często odwoływał się także do symbo- ficzno-metafizycznym i psychologicznym. Czerpał lizmu. Użycie symboli przywoływało często idee z twórczości baroku, romantyzmu, Młodej Polski. filozoficzne, przez co poezja Leśmiana uważana Wpływy romantyczne to przede wszystkim wszyst- jest za poezję filozoficzną, szczególnie osadzona ko to, co mistyczne, duchowe, paranormalne; co w filozofii Henriego Bergsona. głęboko powiązane z Naturą oraz Bogiem. Czerpał

Bolesław Leśmian, 1878-1937, polsk forfatter. Han levede som notar og blev først sent anerkendt som en af Polens største digtere. Skønt præget af tidens neoromantiske symbolisme er han helt original, med et nyskabende, uoversætteligt lyrisk ordforråd, fjernt fra dagligspro- get, og en metrik og en fantasiverden ofte inspireret af folkeviserne, bl.a. de nordiske. Hans digte er befolket af sære væsener, og de er rige på konkrete billeder samt overraskende metafo- rer. De udtrykker en søgen efter Gud, som kun eksisterer og erkendes i gensidig afhængighed af menneske og natur, som skaberen i det skabte. Digtene er samlet i Abildgård på skillevejen (1912), Engen (1920), Skyggedrik (1936) og Skovhistorie (1938).

(Kristine Heltberg: Bolesław Leśmian i Den Store Danske, Gyldendal)

Bolesława Wiersze Lesmiana/ COM UCZYNIŁ? TAM NA OBCZYŹNIE…

Com uczynił, żeś nagle pobladła? Tam na obczyźnie, gdy próżni ostoję Com zaszeptał, żeś wszystko odgadła? Noc wiekuista w bezgraniczach da mi, Jakże milcząc poglądasz na drogę! Pójdę, zbłąkany pomiędzy śmierciami, Kochać ciebie nie mogę, nie mogę! A co bądź spotkam - to nie będzie moje. Wieczór słońca zdmuchuje roznietę. Nie te usta i oczy już nie te... Pełen niczyjej ciemności i zgrozy, Drzewa szumią i szumią nad nami Samemu sobie obcą będę marą, - Gałęziami, gałęziami, gałęziami! Z jakąż bym wówczas miłością i wiarą Ten ci jestem, co idzie doliną Modlił się choćby do obrazu brzozy! Z inną - Bogu wiadomą dziewczyną, A ty idziesz w ślad za mną bez wiary Jakże bym spłonął łzą szczęścia gorącą, W łez potęgę i w oczu swych czary - Gdybym znienacka wśród mroków bezczynu Idziesz chwiejna, jak cień, co się tuła - Natrafił dłonią, Boga szukającą, Wynędzniała, na ból swój nieczuła - Na gniazdo ptasie lub kwiaty jaśminu. Pylną drogę zamiatasz przed nami Warkoczami, warkoczami, warkoczami!

42 Informator Polski — nr 1(96) 2017 TAKA CISZA W OGRODZIE… Taka cisza w ogrodzie, że się jej nie oprze Żaden szelest, co chętnie taje w niej i ginie. Czerwieniata wiewiórka skacze po sośninie, Żółty motyl się chwieje na złotawym koprze. Z własnej woli, ze śpiewnym u celu łoskotem Z jabłoni na murawę spada jabłko białe, Łamiąc w drodze kolejno gałęzie spróchniałe, Co w ślad za nim - spóźnione - opadają potem. Chwytasz owoc, zanurzasz w nim zęby na zwiady I podajesz mym ustom z miłosnym pośpiechem, (MÓDLMY SIĘ ŚRÓD DRZEW…) A ja gryzę i chłonę twoich zębów ślady, Módlmy się śród drzew Zębów, które niezwłocznie odsłaniasz ze śmiechem. Za zdeptany wrzos, - Za przelaną krew, Za zburzony los! I za śmierć od kul, - I od byle rdzy! POWRÓT I za cudzy ból - Gwiazdo coś spadła, śnij mi się, śnij! I za własne łzy! W progu-m wędrowny porzucił kij, Byłem ja leśny, Byłem bezkreśny. A dzisiaj - czyj?

Dziś - twój, dziewczyno! Dzwoń-że mi, dzwoń, Wichrze zszarpany o wonną błoń! Jedną pieszczotą Znuży się oto Dusza i dłoń.

W ogniu, dziewczyno, spal mi się, spal! Jednaka we mnie radość i żal - Czyli ja w zbożu, Czy w twoim łożu, Czy wpośród fal.

Dwa ciała w mroku! Nie bój się, nie! Wraz z tobą ginę w tym samym śnie - Kto zwiedził ziemię, Ten duchem drzemie Na jezior dnie!

Informator Polski — nr 1(96) 2017 43 NR 42

Ona miała dużą nogę, Ale czasem nadzwyczajne nogę widmo, supernogę, rzeczy dzieją się na świecie, i na tle tym złe kobiety bowiem życie jest jak czajnik traktowały ją PER NOGĘ. z niespodzianką w pedetecie.

Taka noga! Supernoga! Otóż, w pewien ranek modry, Niebywała jakaś bryła! jakby dzieło różdżki wróżki, Nawet krewnych brała trwoga, mąż patrzy, a tu spod kołdry żeby się nie powiększyła. nie te giry, ale nóżki!

Mąż się radził różnych powag, Mąż zawoła: - Na Jowisza! oczywiście wpadał w długi, drży mi dusza oraz ciało, lecz u szewca wciąż od nowa: może od tych ziół z Kalisza - But numer czterdziesty drugi, tak się wszystko pozmieniało?

taka noga, taka noga, To nie noga, supernoga, to zjawisko niepowszednie. ale nóżka, mikronóżka! Wody! Noga! Mamo droga! Taka noga to śpiew Fogga I ze strachu zmarł ekspedient. -ach! całować te cacuszka.

Cóż, wiadomo: kulfon starcom I aż zachwiał się przy ścianie, też nie puknie w serce: puk, łzą radości łka jak rynna: więc zmartwieni byli bardzo - Inne nogi masz, kochanie! mąż i właścicielka nóg. Kobieta też była inna. Taka noga! Choć oszalej! Noga - widmo! I tak dalej. Konstanty Ildefons Gałczyński

44 Informator Polski — nr 1(96) 2017 rysunki współpracującego z „Informatorem Polskim” rysownika Przepadł z Krotosem z Gliwic p. TADEUSZA KROTOSA

Informator Polski — nr 1(96) 2017 45 KĄCIK KULINARNY SZYBKI DUŃSKI ZAWIJANIEC [KVIK-KRINGLE]

przepis na 12 - 14 osób

To duńskie ciasto jest bardzo smaczne i można je szybko zrobić.

SKŁADNIKI:

CIASTO: 2 jajka 50 g świeżych drożdży 2 łyżki ciepłej wody 150 g zimnego masła 50 g cukru Około 300 g mąki pszennej NADZIENIE: 100 g masła 50 g cukru 200 g musu jabłkowego lub jabłka przetarte bądź PRZYGOTOWANIE CIASTA: pokrojone lub marcepan (można dać wszystkie te 1. Jajka roztrzepać – zostawić trochę do posma- produkty) rowania ciasta. cynamon - jeśli go lubimy 2. Rozkruszyć drożdże i wymieszać w 2 łyżkach ciepłej wody dodając 50 g cukru. 3. Zimne masło posiekać w mące, dodać jaja DO OZDOBIENIA: i rozpuszczone drożdże. 75 g posiekanych migdałów 4. Całość wymieszać. glazura z cukru i wody. 5. Podzielić na dwie równe części i rozwałkować na długość blachy, w której będziemy piekli ciasto. 6. Po środku rozsmarować masło i dodać resztę składników nadzienia. 7. Zawinąć boki do środka i posmarować ciasto pozostawioną resztą jajek i posypać posieka- nymi migdałami. 8. Piec w temperaturze 170 stopni w piekarniku z gorącym nawiewem przez 30 minut. 9. Posmarować glazurą, ewentualnie resztą migdałów i podać na ciepło.

Smacznego! - Velbekomme! UŚ

PS. Anna, dziękuję Ci za ten przepis. - Anna, tak for denne opskrift.

46 Informator Polski — nr 1(96) 2017 BĄDŹ SOBĄ NA EMIGRACJI

lub Polek w Danii powstał dla kobiet pragną- nia barier, jakie spotykają na swojej emigracyjnej cych wieść ciekawe i spełnione życie na emigra- drodze. Kcji. Kobiet potrzebujących wsparcia innych Celem organizowanych wydarzeń jest zaprosze- kobiet, tęskniących za inspirującym, pełnym życiem nie uczestników Festiwalu do wymiany doświad- i oparciem w drodze po niezależność finansową. To czeń i zbudowanie aktywnych wspierających się przestrzeń dla aspiracji, potrzeb, dla dzielenia się wzajemnie sieci kobiet, które poznając swoje histo- historiami z życia. rie, świadomie i odważnie budują swoją przyszłość Wspieramy kobiety, aby były twórcze i nie czuły zawodową i prywatną w całej Danii. obaw przed robieniem w życiu tego, co kochają, Celem planowanych spotkań młodzieży jest gdziekolwiek zdecydowały się żyć. z kolei stworzenie sieci liderów młodzieżowych, Obserwacja społeczności kobiet gromadzącej się którzy będą pomagali innym młodym ludziom, wokół klubu i dotychczasowych działań potwierdzi- w odnalezieniu się w sytuacji emigracyjnej. ła, że jedynie stworzenie przestrzeni dla kobiet może Projekt „Bądź sobą na emigracji” zaplanowany nie wystarczyć, aby dostrzegły w sobie realną siłę do jest na okres od marca do września 2017. Warsztaty dokonywania upragnionych zmian w życiu. odbywające się w ramach projektu „Festiwal - Bądź Zdecydowałyśmy się więc ruszyć z projektem sobą na emigracji” mają charakter otwarty, a jego „Festiwal - Bądź sobą na emigracji!”, w ramach które- uczestniczki/uczestnicy mogą swobodnie wybierać go zaplanowane są otwarte wydarzenia, warsztaty spotkania, w których wezmą udział. i spotkania networkingowe. Podczas tych wydarzeń Założycielkami Klubu Polek w Danii, jak również organizatorki i jednocześnie realizatorki projektu organizatorkami „Festiwalu - Bądź sobą na emigra- będą miały większą przestrzeń do pracy i wspiera- cji!” są Magdalena Antosiak i Katarzyna Brzychcy. nia kobiet w każdym wieku, jak również młodzieży, „Festiwal - Bądź sobą na emigracji” finansowany dając im moc inspiracji i narzędzia do pokonywa- jest ze środków własnych jak również dzięki wspar- ciu Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.

Informator Polski — nr 1(96) 2017 47 DATY WARSZTATÓW STACJONARNYCH DLA POLEK W DANII:

I. 2 marca, Kopenhaga II. 7 kwietnia, Kopenhaga III. 11 maja, Roskilde IV. 10 czerwca, Aarhus V. lipiec, Odense VI. wrzesień, Kopenhaga - Zamknięcie Festiwalu

DATY* WARSZTATÓW ON-LINE DLA POLEK W DANII

I. 16 marca II. 21 kwietnia III. 17 maja IV. 16 czerwca V. 17 lipca

*Daty wydarzeń mogą ulec zmianie http://www.badzsobanaemigracji.pl/

48 Informator Polski — nr 1(96) 2017 Odwiedź stronę internetową Muzeum Izba Polska

http://www.polakkasernen.dk/pl/

Besøg Museum Polakkasernens hjemmeside

http://www.polakkasernen.dk Badź z nami w 3F Będąc członkiem duńskiego związku zawodowego 3F nie zostaniesz oszukany.

www.3f.dk/polski

Jeżeli otrzymujesz zaniżoną płacę lub pracodawca źle Cię traktuje, 3F może Ci pomóc.

Wejdź na www.3f.dk/polski i dowiedz się, jak zostać członkiem i co 3F może dla Ciebie zrobić. Tutaj możesz także przeczytać ciekawe wiadomości przygotowane przez największy związek zawodowy w Danii.