Sezon 1964/1965 10

Total Page:16

File Type:pdf, Size:1020Kb

Sezon 1964/1965 10 SEZON 1964/1965 10. edycja Pucharu Mistrzów Runda wstępna 06.09.1964; Praga (Juliska, Czechy): Dukla Praga – Górnik Zabrze 4:1 (1:1) 0:1 – Włodzimierz Lubański (6), 1:1 – Josef Vacenovský (22), 2:1 – Josef Nedorost (55), 3:1 – Josef Masopust (85), 4:1 – Josef Nedorost (87) Sędziował: Fritz Köpcke (Niemcy) Widzów: 8 000 Dukla: Pavel Kouba – Karel Knesl, Jiři Cadek, Milan Dvořak – Svatopuk Pluskal, Josef Masopust – František Veselý, Josef Nedorost, Miroslav Rödr, Josef Vacenovský, Josef Jelinek. Trener: Jaroslav VEJVODA (Czechy) Górnik: Hubert Kostka – Waldemar Słomiany, Stanisław Oślizło, Edward Olszówka – Stefan Florenski, Jan Kowalski – Erwin Wilczek, Włodzimierz Lubański, Zygfryd Szołtysik, Ernest Pol, Roman Lentner. Trener: Ferenc FARSANG (Węgry) 20.09.1964; Chorzów (Stadion Śląski): Górnik Zabrze – Dukla Praga 3:0 (1:0) 1:0 – Ernest Pol (32), 2:0 – Ernest Pol (58), 3:0 – Jerzy Musiałek (64) Sędziował: Gyula Emsberger (Węgry) Widzów: 80 000 Górnik: Hubert Kostka – Stefan Florenski, Stanisław Oślizło, Edward Olszówka – Zygfryd Szołtysik, Jan Kowalski – Erwin Wilczek, Włodzimierz Lubański, Ernest Pol, Jerzy Musiałek, Roman Lentner. Trener: Ferenc FARSANG (Węgry) Dukla: Pavel Kouba – Karel Knesl, Jiři Cadek, Milan Dvořák – Svatopuk Pluskal, Jan Geleta SVK – František Veselý, Miroslav Rödl, Josef Masopust, Josef Vacenovsky, Dušan Kabat. Trener: Jaroslav VEJVODA (Czechy Mecz dodatkowy 14.10.1964; Duisburg (Wedaustadion, Niemcy): Górnik Zabrze – Dukla Praga 0:0 Sędziował: Gerhard Schulenburg (Niemcy) Widzów: 14 000 Górnik: Hubert Kostka – Stefan Florenski, Stanisław Oślizło, Edward Olszówka – Jan Kowalski, Zygfryd Szołtysik – Erwin Wilczek, Włodzimierz Lubański, Jerzy Musiałek, Ernest Pol, Roman Lentner. Trener: Ferenc FARSANG (Węgry) Dukla: Pavel Kouba – Ladislav Novák, Jiři Cadek, Milan Dvořák – Svatopuk Pluskal, Josef Masopust – František Veselý, Josef Nedorost, Miroslav Rödr, Josef Vacenovsky, Dušan Kabat. Trener: Jaroslav VEJVODA (Czechy) Uwaga! Losowanie monetą wygrała Dukla Praga SEZON 1964/1965 5. edycja Pucharu Zdobywców Pucharów 1/16 finału: 02.09.1964; Wiedeń (Praterstadion, Austria): Admira Wiedeń – Legia Warszawa 1:3 (0:1) 0:1 – Lucjan Brychczy (43), 1:1 – Günther Kaltenbrunner (69), 1:2 – Janusz Żmijewski (73), 1:3 – Janusz Żmijewski (75) Sędziował: Erwin Vetter (NRD). Widzów: 12 000 Admira: Karl Sandner – Michael Breibert, Johann Pesser, Johann Szauer – Walter Stamm, Bohumil Hruska CZE – Gerhard Pinisch, Peter Reiter, Felix Latzke, Günther Kaltenbrunner, Karl Skerlan. Trener: Hans PESSER (Austria) Legia: Stanisław Fołtyn – Horst Mahseli, Henryk Grzybowski, Antoni Trzaskowski – Jacek Gmoch, Bernard Blaut – Janusz Żmijewski, Lucjan Brychczy, Henryk Apostel, Wiesław Korzeniowski, Tomasz Biernacki. Trener: Virgil POPESCU (Rumunia) 23.09.1964; Warszawa (Stadion Wojska Polskiego): Legia Warszawa – Admira Wiedeń 1:0 (1:0) 1:0 – Lucjan Brychczy (11) Sędziował: Helmut Köhler (Niemcy) Widzów: 10 000 Legia: Stanisław Fołtyn – Horst Mahseli, Henryk Grzybowski, Antoni Trzaskowski – Jacek Gmoch – Bernard Blaut – Janusz Żmijewski, Lucjan Brychczy, Henryk Apostel, Wiesław Korzeniowski, Tomasz Biernacki. Trener: Virgil POPESCU (Rumunia) Admira: Karl Sandner – Alexander Zelesnik, Josef Wahl, Michael Breibert – Werner Bedernik, Walter Stamm – Karl Skerlan, Peter Reiter, Gerhard Pinisch, Felix Latzke, Johann Szauer. Trener: Hans PESSER (Austria) 1/8 finału: 18.11.1964; Warszawa (Stadion Wojska Polskiego): Legia Warszawa – Galatasaray Stambuł 2:1 ( 0:0) 1:0 – Jacek Gmoch (68), 1:1 – Metin Oktay (72), 2:1 – Jacek Gmoch (88) Sędziował: Gabor Soós (Węgry) Widzów: 5 000 Legia: Ignacy Penconek – Horst Mahseli, Henryk Grzybowski, Antoni Trzaskowski – Jacek Gmoch, Antoni Piechniczek – Janusz Żmijewski, Lucjan Brychczy, Bernard Blaut, Wiesław Korzeniowski, Kazimierz Frąckiewicz. Trener: Virgil POPESCU (Rumunia) Galatasaray: Bülent Gürbüz – Candemır Berkman, Doğan Sel, Naci Erdem – Talat Özkarslı, Kadri Aytaç – Mustafa Yürür, Tarık Kutver, Ahmet Berman, Uğur Köken, Metin Oktay. Trener: Gündüz KILIÇ (Turcja) 03.12.1964; Stambuł (Ali Sami Yen, Turcja): Galatasaray Stambuł – Legia Warszawa 1:0 (1:0) 1:0 – Metin Oktay (22) Sędziował: Franz Mayer (Austria) Widzów: 22 000 Galatasaray: Turgay Şeren – Candemır Berkman, Doğan Sel – Naci Erdem, Talat Özkarslı, Kadri Aytaç – Mustafa Yürür, Yılmaz Gökdel, Tarık Kutver, Uğur Köken, Metin Oktay. Trener: Gündüz KILIÇ (Turcja) Legia: Ignacy Penconek – Horst Mahseli, Antoni Piechniczek, Henryk Grzybowski, Antoni Trzaskowski – Jacek Gmoch, Bernard Blaut – Janusz Żmijewski, Lucjan Brychczy, Wiesław Korzeniowski, Kazimierz Frąckiewicz. Trener: Virgil POPESCU (Rumunia) Mecz dodatkowy 10.12.1964; Bukareszt (Stadionul 23 August, Rumunia): Legia Warszawa – Galatasaray Stambuł 1:0 (1:0) 1:0 – Henryk Apostel (14) Sędziował: Nicolae Mihăilescu (Rumunia) Widzów: 5 000 Legia: Ignacy Penconek – Horst Mahseli, Jacek Gmoch, Antoni Piechniczek, Antoni Trzaskowski – Wiesław Korzeniowski, Bernard Blaut – Janusz Żmijewski, Lucjan Brychczy, Henryk Apostel, Kazimierz Frąckiewicz. Trener: Virgil POPESCU (Rumunia) Galatasaray: Turgay Şeren – Candemır Berkman, Ahmet Berman, Naci Erdem, Doğan Sel – Kadri Aytaç, Tarık Kutver – Mustafa Yürür, Turan Doğangün, Uğur Köken, Metin Oktay. Trener: Gündüz KILIÇ (Turcja) 1/4 finału 03.03.1965; Warszawa (Stadion Wojska Polskiego): Legia Warszawa – TSV 1860 Monachium 0:4 (0:0) 0:1 – Peter Grosser (69), 0:2 – Hans Küppers (73), 0:3 – Alfred Heiß (75), 0:4 – Alfred Heiß (87) Sędziował: John Adair (Irlandia Północna) Widzów: 5 000 Legia: Ignacy Penconek – Horst Mahseli, Antoni Trzaskowski, Jerzy Woźniak – Jacek Gmoch, Bernard Blaut – Janusz Żmijewski, Lucjan Brychczy, Henryk Apostel, Wiesław Korzeniowski, Kazimierz Frąckiewicz. Trener: Virgil POPESCU (Rumunia). TSV: Petar Radenković SER – Rudolf Steiner, Hans Reich, Bernd Patzke – Rudolf Zeisser, Otto Luttrop – Alfred Heiß, Hans Küppers, Rudolf Brunnenmeier, Peter Grosser, Manfred Wagner. Trener: Max MERKEL (Austria). 17.03.1965; Monachium (Stadion ab der Grünwalder Straße Niemcy): TSV 1860 Monachium – Legia Warszawa 0:0 Sędziował: Stjepan Varaždinac (Chorwacja) Widzów: 30 000 TSV: Petar Radenković JUG – Rudolf Steiner, Hans Reich, Benrd Patzke – Rudolf Zeisser, Manfred Wagner – Alfred Heiß, Hans Küppers, Otto Luttrop, Peter Grosser, Hans Rebele. Trener: Max MERKEL (Austria) Legia: Władysław Grotyński – Horst Mahseli, Antoni Piechniczek Antoni Trzaskowski – Jacek Gmoch, Bernard Blaut – Janusz Żmijewski, Lucjan Brychczy, Henryk Apostel, Wiesław Korzeniowski, Kazimierz Frąckiewicz. Trener: Virgil POPESCU (Rumunia) .
Recommended publications
  • Poprzeczka Postawiona Wysoko Czytaj Na Str
    MIESIĘCZNIK INFORMACYJNY W NUMERZE: MAŁOPOLSKIEGO ZWIĄZKU PIŁKI NOŻNEJ • Obrachunki w Limanowej i Gorlicach listopad-grudzień 2017 nr 11-12 (152-153) • To wymyka się wyobraźni... • Gdy „Jaskółki” grały w II lidze… • W kierunku obszarów zaniedbanych • Kawał dobrej roboty • Całe życie w sporcie • Zanim zostaną Lewandowskimi Konferencja Kadry Trenersko-Instruktorskiej Małopolski Poprzeczka postawiona wysoko czytaj na str. 24-31 Komentarz Z góry zapowiadam, że to nie jest temat stricte lokalny, dotyczący problemu, z jakim stykamy się w Krakowie, czy szerzej: w Małopolsce… Od wielu lat, jakie dzielą nas od transformacji ustrojowej, narasta problem, o którym zaraz opowiem. Stał się stałym elementem naszej profesjonalnej piłki. Jest następstwem procesu oderwania wielkich (i nie tylko) klubów piłkarskich od wymion państwowego mecenatu. Mówimy „państwowego”, ale w obrębie tego pojęcia uwzględniamy sponsoring wielkich i małych zakładów pracy dowolnych branż, instytucje i służby mundurowe (wojsko, milicja i bezpieka), spółdzielcze organizacje wytwórcze i usługowe; w warunkach tzw. realnego socjalizmu tylko drobne fragmenty życia gospodarczego pozostawały w innej formule własnościowej. Zdecydowana większość najzwyczajniej BEZ URZĘDOWEGO OPTYMIZMU należy do pokolenia, które żyło z dnia na dzień, z sezonu na sezon, nie mając możliwości budo- wania kapitału zabezpieczającego. Dziś, kiedy niektórych dopadły choroby, skutki niepłaco- nych przez pracodawców klubowych składek ZUS-owskich, stali się pariasami w społeczeń- Interesowna stwie nastawionym na sukces materialny, co pogłębia ich niedolę. Wśród nich reprezen- tanci Polski wszystkich kategorii wiekowych, ligowcy z nieprzeciętnym stażem zawodni- czym… Jako twórcy chwalebnej przeszłości znieczulica? sportowej swoich klubów, niekiedy bez zmiany barw przez całą karierę zawodniczą, mają Teraz mamy ustawową konieczność zarzą- dotyczyła czasów sprzed 2003 roku, kiedy prawo liczyć na dowody wdzięczności z ich dzania zawodowym klubem przez spółkę machloje w piłce nie były ścigane.
    [Show full text]
  • 70Niezwykłych Historii Na 70-Lecie Pogoni Szczecin
    Krzysztof Ufland Jakub Bohun Tomasz Smoter Jakub Żelepień 70niezwykłych historii na 70-lecie Pogoni Szczecin Szczecin 2018 Autorzy: Krzysztof Ufland, Jakub Bohun, Tomasz Smoter, Jakub Żelepień Projekt okładki: Michał Madej Redakcja: Krzysztof Ufland Korekta: Katarzyna Świerczyńska Współpraca historyczna: Michał Elmerych Skład: Rafał Remont (SITEPRESS) Druk: PRINT GROUP Sp. z o.o. Zdjęcia: Marek Biczyk, Wiola Ufland oraz archiwa prywatne Kazimierza Bieli, Adama Benesza, Zbigniewa Długosza, Roberta Dymkowskiego, Waldemara Jaskulskiego, Jana Juchy, Adama Kensego, Zbigniewa Kozłowskiego, Henry- ka Wawrowskiego, Christosa Mitsopoulosa, Jerzego Słowińskiego, Zbigniewa Wojdaka www.pogonszczecin.pl Copyright © Krzysztof Ufland, Jakub Bohun, Tomasz Smoter, Jakub Żelepień ISBN 978-83-951271-1-3 Wstęp Wielokrotnie zastanawiałem się, od jakich słów zacząć tę książkę. Z jednej strony chciałem, by wstęp był bardzo godny, jak przystało na pozycję wydaną z okazji 70-lecia największego klubu sportowego na Pomorzu Zachodnim, z drugiej zależało mi na tym, by oddawał charakter samej książki. A ta jest zu- pełnie inna, niż wszystkie dotychczasowe tytuły o Pogoni Szczecin. Nie było ich znowu wiele, ale przeważnie zajmowały się klubem w ujęciu historycznym i statystycznym. Kolejne karty zawierają żywe słowo. Oddaliśmy głos bohaterom wielu lat. Chcieliśmy, by opowiedzieli o Dumie Pomorza ze swojej perspektywy. O tym, jaki obraz Pogoni Szczecin mają zapisany w swojej głowie. Naszym zadaniem nie była weryfikacja wypowiedzi naszych bohaterów, nie jesteśmy przecież sę- dziami historii. Może zatem zdarzyć się tak, że traficie na tę samą historię opo- wiadaną przez różne osoby i… jej wersje będą inne. Czas robi swoje, dlatego tym bardziej zależało nam, by przynajmniej urywek ciekawych wspomnień zapisać na stałe. Po to, by za kilka, kilkanaście, a może kilkadziesiąt lat ktoś mógł przeczytać naszą książkę i dowiedzieć się, czym dla wielu ludzi była przez pokolenia Pogoń.
    [Show full text]
  • Oślizło I Jarosik Tańczą Kankana
    JERZY LECHOWSKI SWIADEK´ KORONNY OŚLIZŁO I JAROSIK TAŃCZĄ KANKANA My, Polacy zawsze jesteśmy skorzy „do tańca i różańca”, więc i na deskach Follies Bergers pokazaliśmy, co potrafimy. Na scenę, wytypowani przez kolegów, zgrabnie wskoczyli Stanisław Oślizło i Andrzej Jarosik. Elegancko ukłonili się widowni, ucałowali dłoń konferansjerki, wybrali mocno wymalowane dziewczyny i dawaj w pląsy. Okazali się tu autentycznymi mistrzami. Daleko za nimi uplaso- wali się jakiś przystojny Austriak i wysoki Amerykanin. Szarmanckich Polaków zaproszono więc do wspólnego kankana. To już wyższa szkoła jazdy, ale Staszek i Andrzej wyrzucali nogi w górę, niemal z taką samą gracją, jak dziewczęta z rewii. Finalny rozkrok też udany. Podziwiali i klaskali wszyscy, cała sala była z nami... Oślizło wygrał jeszcze jeden konkurs. Mistrzyni ceremonii nie wychodzi- ła z podziwu: – O la la la!... Ten Polak całuje jeszcze lepiej, niż nasz Alain Delon!... Czy równie wspaniale umie grać w piłkę? – Tak! – chórem odpowiedzieli wszyscy Polacy. – Więc dlaczego jego drużyna przegrała wczoraj z Francją na Parc des Prin- ces?... W kraju występami swoich mężów w Follies Bergeres zainteresowały się żony. Do redakcji zadzwoniła Barbara Jarosikowa: – Niech pan powie coś więcej o tych tańcach i konkursach w Paryżu... Czy mój Andrzej też całował Francuzki?... Po przegranej z Francją odżyła dyskusja wokół selekcji. Goniono w pięt- kę, zmieniano poglądy częściej, niż rękawiczki. Znowu kluczowo między „ko- misją selekcyjną”, a „samodzielnym selekcjonerem” i tak w kółko Macieju, bez wyobraźni i jednoznacznego stanowiska. Na Parc des Princes znowu nie wypa- lił pomysł z trójosobowym kapitanatem. Nie czekano więc do zakończenia eli- 206 JERZY LECHOWSKI SWIADEK´ KORONNY minacji i już po pierwszej wpadce podziękowano Nowakowi, Brzeżańczykowi i Górskiemu.
    [Show full text]
  • Trener Tadeusz Foryś, Od Lat Zwolennik „Strefy”, Patrzył Na Te Propozycje Ze Zdziwieniem, Ale Pozostawał W Cieniu Czesława Kruga I Jeana Prouffa, Więc Milczał
    JERZY LECHOWSKI SWIADEK´ KORONNY Trener Tadeusz Foryś, od lat zwolennik „strefy”, patrzył na te propozycje ze zdziwieniem, ale pozostawał w cieniu Czesława Kruga i Jeana Prouffa, więc milczał. Największym absurdem było powierzenie Fryderykowi Monicy, zawod- nikowi ociężałemu, mało zwrotnego i niezbyt szybkiemu, opieki nad błyskotli- wym prawoskrzydłowym Metrewellim. Gruzin ośmieszał Polaka, żałość ogar- niała, gdy się na to patrzyło. Strzelił dwie bramki. Nasz napad praktycznie nie istniał, obrona jak sito. Zagrypiony był Ernest Pohl, ale znowu zabrakło w eki- pie lekarza. Tych „błędów i wypaczeń” było więcej. W ogóle niepoważne potrak- towano ten mecz. Nasza ekipa bardziej niż drużynę piłkarską, przypominała tu- rystów Sports-Touristu zwiedzających Plac Czerwony i Mauzoleum Lenina lub uganiających się w GUM-ie za kawiorem i zabawkami dla dzieci. Po takich wędrówkach po Moskwie i to w dniu meczu zmęczona i rozko- jarzona drużyna zjawiła się na Łużnikach tuż przed samą grą. Nie było już cza- su na solidną rozgrzewkę. Gospodarze poganiali: prominenci czekają, mecz trze- ba rozpocząć punktualnie! Nikt nie protestował. Katastrofa zaczęła się więc bar- dzo szybko. Już w 14 minucie po strzałach Iwanowa (4), Bubukina (9) i Ponie- dielnika (14) było 3:0. Nasi biegali po boisku, jak pies po pustym sklepie. Rywa- le byli nieuchwytni. Aż prosiło się, by ich ataki przyjmować na własnej połowie. Kapitan reprezentacji Edmund Zientara nie krył złości: – Gdyby dziś w Moskwie grała tylko defensywa Legii, w żadnym wypadku nie stracilibyśmy siedmiu bramek! Może dwie, trzy, nie więcej... Tymczasem oni naszym napastnikom nie dali oddychać. Nawet „Kici” i Ernest byli bezradni. Po przerwie zupełnie oklapł Michel, no to „Burza”, który i tak miał sporo kłopotów z szybkim Meschim, jak wariat biegał po całym boisku również za Bubukinem..
    [Show full text]
  • Reakcja Środowiska W Tej Sprawie Była Ambiwalentna. Ta Dwojakość
    JERZY LECHOWSKI SWIADEK´ KORONNY Reakcja środowiska w tej sprawie była ambiwalentna. Ta dwojakość uczuć z jednej strony wynikała z programowej niechęci do działań PZPN ograni- czających zachowania naganne w klubach, zaś z drugiej – do zadowolenia, że jednak nie tylko i nie zawsze „ryba psuje się od głowy”. Wyraźnie kłóciło się z praktykami pana Jana Tomaszewskiego, który na PZPN wyładowywał swo- je frustracje i jego kosztem usiłował zbić własny kapitał społeczny. Ochoczo wtórowała mu imienniczka z Jaworzna. Michał Listkiewicz nie miał tu żad- nych wątpliwości: ... „Pani mecenas w „aferze barażowej” wykorzystuje, niestety – piłkę noż- ną do prowadzenia własnej kariery zawodowej... Wprowadziła sporo zamiesza- nia w środowisku piłkarskim. To pewien ogólniejszy problem. Dla wielu praw- ników futbol jest „czarną magią”... Myślę, że pani Tomaszewskiej przydałaby się praktyka w jednym z wydziałów Związku. Wtedy przekonałaby się, że nasz fut- bol nie jest „siedliskiem zła”, skupiającym „czarne charaktery”. Prezes realizując ten nieco szokujący pomysł, w pierwszej kolejności przy- wrócił do łask Jana Tomaszewskiego. Widać naiwnie sądził, że na jednym ogniu zdoła upiec dwie pieczenie: odwieść „Tomka” od schizofrenicznych pomysłów ciągłego oblewania PZPN pomyjami oraz znaleźć w nim wreszcie kompetentne- go doradcę i wiernego sojusznika w walce z korupcją. Może to przekona opinię publiczną, że ligowe afery rodzą się nie przy ulicy Miodowej w Warszawie, lecz daleko poza jej granicami. Ja też na łamach „Polskiej Piłki” zabrałem głos w tej przykrej materii skrojonej przez Jaworzno i Nowy Dwór Mazowiecki. ... Biedna jest ta nasza liga piłkarska. Już swój „poród” w latach dwudzie- stych przeżywała w atmosferze skandalu, protestów i rezygnacji. A kiedy dwa- dzieścia lat później ekstraklasę reaktywowano, to też w klimacie sporów poli- tycznych, doktrynalnego spojrzenia na jej funkcje społeczne i „burżuazyjny ro- dowód”.
    [Show full text]
  • Pzpn Polski Związek Piłki Nożnej
    za okres od 18.10.2013 PZPN POLSKI ZWIĄZEK PIŁKI NOŻNEJ ZBIGNIEW BOH !U PREZES J M BEDNAREK MAREK KOŹMIŃSKI CEZARy KULESZA EUGENIUSZ NOWAK ANDRZEJ PADEWSKI WEEPREZES WEEPREZES W KEPRE2L5 WEEPREZES WICEPREZES i ł pKtaijtiw] anotuHego 4 9 ^rtM nwiych [fe pŁłitW tl d t etg giogqjpxHiat$owjcłi 49 . T io f in e jn f ^ H u iu h w ic iu ZHCHHiriuniiK wec^ h j iH e ih m w j o k c f c t u b u * h lu iH H s e m h u h t k u iu aosuwuuirczn SEIKTJIBZBE1EUUIY CZUBEK MK1IJM EZUHEIl U U J |H I CZUBEK Z H Z 4 H CZUJKI Z H Z jp i J2UBIK ZBBZ^BU CZUBEK 7 iS 2 3 f» HIBDSUWHIlWDWIltl H B S U * MICHALSKI OTimraiimsc IUimKHU|Cn!ll JUUBTJBtSI f*W IL WOJTIU cnomzinziiiH K U lU U IS ip c z u b e k o u iz iin COOKU U K ltft D U K E ! ZMZJJJH COOKU UKOP* PZPN POLSKI ZWIĄZEK PIŁKI NOŻNEJ SPRAWOZDANIE Z DZIAŁALNOŚCI ZARZĄDO SPRAWOZDANIE Z DZIAŁALNOŚCI KOMISJI REWIZYJNEJ za okres od 18 października 2019 do 31 sierpnia 2020 Łączy m spiłfa SPRAWOZDANIE Z DZiAŁALNOŚCi ZARZĄDU i KOMiSJi REWiZYJNEJ ZA OKRES OD 18.10.2019 DO 31.08.2020 4 polski związek piłki nożnej Ł ą cz y m s p iłk ą w b j SZANOWNI PAŃSTWO, ™ KOLEŻANKI I KOLEDZY DELEGACI Mija kolejny, czwarty już rok kadencji władz statutowych wybranych przez Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo-Wyborcze Polskiego Związku Piłki Nożnej. Z pewnością ostatni okres był - i nadal zresztą jest - dla kk nas wszystkich specyficzny i najtrudniejszy.
    [Show full text]
  • GKS Katowice Fans’ Complaints to UEFA Which Saved Their Club
    Everything FEATURES: you need to know about every . The money, personalities Ekstraklasa club - managers, and players of the Polish players, statistics, star names, game fans' views and much more! . Stadiums: after the Euros, what now? Struggles in the Champions . League . Polonia - the biggest mess in Europe INTERVIEWS: . Kibu Vicuna . James Sinclair . Ben Starosta . Paweł Abbott I N A S S O C I A T I O N W I T H #EKSTRAKLASA - CLUBS #EKSTRAKLASA - CLUBS CREDITS #EKSTRAKLASA MAGAZINE zLazienkowskiej.blogspot.com The Team Editor: Michał Zachodny - polishscout.blogspot.com - Twitter: @polishscout Co-editor: Ryan Hubbard - EKSTRAKLASAreview.co.uk - Twitter: @Ryan_Hubbard Graphics/Design: Rafał Tromczyński - flavors.me/traanZ - Twitter: @Tromczynski Writer/Contributor: Andrzej Gomołysek - taktycznie.net - Twitter: @taktycznie Writer/Contributor: Marcus Haydon - Twitter: @marcusjhaydon Writer: Jakub Krzyżostaniak - www.lechinusa.com - Twitter: @KubaLech Writer: Tomasz Krzyżostaniak - www.lechinusa.com - Twitter: @TKLech Writer: Jakub Olkiewicz - Twitter: @JOlkiewicz Proof-reader: Lucas Wilk - Twitter: @LucasWilk Proof-reader: Simon Rees - Twitter: @simonrees73 Proof-reader: Matthew Joseph - Twitter: @elegantgraffiti #EKSTRAKLASA - EDITORS #EKSTRAKLASA - EDITORS Editor’s view Editor’s view Ryan Hubbard Michał Zachodny EKSTRAKLASAreview.co.uk PolishScout.blogspot.com Isn’t it interesting what a summer can do for a country’s image? Just a few months ago people were clamour- If one word could fully describe what kind of league Ekstraklasa really is then „specific” is the only answer. ing, led in part by the BBC, to criticise Poland and their footballing authorities for “widespread racism and Why? Well, this is exactly why we decided to take the challenge of preparing this magazine for you.
    [Show full text]
  • Sezon 1987/1988 33
    SEZON 1987/1988 33. edycja Pucharu Mistrzów 1/16 finału: 16.09.1987, Ateny (Spyros Louis (OAKA), Grecja): Olympiakos Pireus – Górnik Zabrze 1:1 (1:1) 1:0 – Alexis Alexiou (19), 1:1 – Joachim Klemenz (27) Sędziował: Aron Schmidhuber (Niemcy) Widzów: 43 000 Żółta kartka: Alexiou – Piotrowicz Olympiakos: Jacek Kazimierski POL – Stratos Apostolakis (21. Vasilis Papachristou), Petros Michos, Alexis Alexiou, Giorgos Kapouranis – Giorgos Vaitsis, Chrostos Pseftis, Anastasios Mitropoulos, Andreas Bonovas – Petros Xanthopoulos, Theodoros Zelilidis (46. Giorgos Kokolakis) Trener: Alketas PANAGOULIAS (Grecja) Górnik: Józef Wandzik – Jacek Grembocki, Józef Dankowski, Marek Piotrowicz, Marek Kostrzewa – Marek Majka (89. Andrzej Orzeszek), Ryszard Komornicki, Joachim Klemenz, Andrzej Iwan (73. Ryszard Cyroń), Jan Urban – Krzysztof Baran. Trener: Marcin BOCHYNEK (Polska) 30.09.1987, Zabrze (stadion Górnika): Górnik Zabrze – Olympiakos Pireus 2:1 (2:0) 1:0 – Ryszard Cyroń (24), 2:0 – Andrzej Iwan (42), 2:1 – Giorgios Kostikos (65 karny) Sędziował: Philippe Merciel (Szwajcaria) Widzów: 22 000 Żółte kartki: Komornicki – Kapouranis Górnik: Józef Wandzik – Jacek Grembocki, Józef Dankowski, Marek Piotrowicz, Marek Kostrzewa – Ryszard Komornicki, Andrzej Iwan, Joachim Klemenz (46. Werner Leśnik), Jan Urban – Ryszard Cyroń (89. Andrzej Orzeszek), Krzysztof Baran. Trener: Marcin BOCHYNEK (Polska) Olympiakos: Jacek Kazimierski POL – Giorgos Kokolakis, Christos Pseftis, , Alexis Alexiou, Giorgos Kapouranis – Vasilis Vouzas, Georgios Togias (58. Giorgios Kostikos), Andreas Bonovas, Giorgios Xanthopoulos – Giorgos Vaitsis, Anastasios Mitropoulos. Trener: Alketas PANAGOULIAS (Grecja) 1/8 finału: 21.10.1987, Glasgow (Ibrox Stadium, Szkocja): Glasgow Rangers – Górnik Zabrze 3:1 (3:0) 1:0 – Ally McCoist (7), 2:0 – Ian Durrant (22), 3:0 – Mark Falco (45), 3:1 – Jan Urban (58) Sędziował: Henning Lund-Sørensen (Dania) Widzów: 42 000 Żółte kartki: Grembocki, Piotrowicz Glasgow: Chris Woods ENG – Jimmy Nicholl NIR, Graham Roberts ENG, Terry Butcher ENG, Jimmy Philips ENG – Trevor Francis ENG (76.
    [Show full text]
  • Znicze Na Grobach Przyjaciół, Którzy Odeszli... Czytaj Na Str
    MIESIĘCZNIK INFORMACYJNY W NUMERZE: MAŁOPOLSKIEGO ZWIĄZKU PIŁKI NOŻNEJ • Cztery mecze wielkiego turnieju? październik 2015 nr 10 (127) • Nadmiar optymizmu • Rada Seniorów ma 20 lat • Łukasz Surma: pierwszy w „Klubie 500” • Stolica zdobyta! • Kodeks moralny • Futbol pełen sukcesów Znicze na grobach Przyjaciół, którzy odeszli... czytaj na str. 3-4 Komentarz BEZ DYŻURNEGO OPTYMIZMU Nawiązać do legendy Tarnovii! Jeśli jednosezonowy pobyt piłkarzy Tarnovii w ekstraklasie państwowej uznać za likę ma przygniatające konotacje tarnowskie. wstęp do późniejszej legendy, to jest ona bezsprzecznie legendą z sakramencko W tym kontekście zaskakuje in minus daleko długą brodą… W dodatku podkoloryzowaną opowieścią o niesprawiedliwości niedostateczne zainteresowanie mieszkańców losu i ludzi, którzy pozwolili na bytomską krzywdę, uczynioną Tarnovii w meczu Tarnowa występami piłkarzy z Niecieczy. 130- z Polonią przez sędziego Sperlinga. Nie uznał on zdobytego ponoć prawidłowo tysięczne miasto, ani chybi, stanowi poten- gola Kuczyńskiego na 1-1, który to wynik dawał ratunek przed spadkiem z cjalnie wysokie zaplecze kibicowskie dla eks- ekstraklasy. traklasowego widowiska piłkarskiego. Odległa o rzut beretem Nieciecza, teraz kiedy zdołała Dramaturgia tego spotkania została wzboga- traktowały przykład tamtej jedenastki, jako zbudować własnym sumptem stadion o kom- cona także faktem z kontekstem politycznym, koronny dowód, że wysokokwalifikowany futbol fortowych parametrach socjalnych, dających co nadawało legendzie skrzydeł niosących ją możliwy jest też poza metropoliami. Mobilizo- satysfakcję nawet najbardziej wybrednym tyle lat. Oto na parę dni przed ostatnia kolejką wała ta pamięć - jawne i skryte - szeregi dzia- koneserom futbolu, ma prawo oczekiwać, że jej sezonu 1948 funkcjonariusze UB aresztowali łaczy, armie zawodników, w Okocimiu, Stróżach, oferta dla tarnowian spotka się z wielotysięcz- etatowego bramkarza Rychlickiego, wywołując Chełmku, Oświęcimiu, Nowym Sączu, Limano- nym odzewem.
    [Show full text]
  • Podstawową Przyczyną, Dla Której Podjęliśmy Się Transformacji Zespołu, Była Dramatyczna Sytuacja Finansowa KKS „Lech”
    JERZY LECHOWSKI SWIADEK´ KORONNY „Podstawową przyczyną, dla której podjęliśmy się transformacji zespołu, była dramatyczna sytuacja finansowa KKS „Lech”... W takim stanie rzeczy dal- sze jego normalne funkcjonowanie stało się niemożliwe. Narosłe zobowiązania blokowały jakikolwiek ruch w sferze majątkowej. Obecnie każdy z polskich klu- bów może się znaleźć w podobnej sytuacji. Stąd też przy podejmowaniu decyzji o połączeniu klubów nie mieliśmy żadnych wątpliwości co do tego, że będzie- my mogli liczyć na pomoc stowarzyszenia, w którym jako klub jesteśmy zrzesze- ni – Polskiego Związku Piłki Nożnej. Tymczasem stanowisko, jakie zajęło pre- zydium PZPN, stanowiło dla nas niemałe zaskoczenie”. Są to fragmenty pisma, jakie na moje nazwisko, ale adres Warszawskie- go OZPN, przesłał prezes PKP „Lech” Ryszard Dolata. Sądzę, że podobne li- sty otrzymali również prezesi innych okręgów. Dolata zabiegał o naszą wyrozu- miałość i bezstronność, aczkolwiek wiedział, że bardziej jesteśmy za przestrze- ganiem prawa, niż przejawami miłosierdzia. Stanowiska klubu uznał za słusz- ne, natomiast decyzję prezydium PZPN za błędną od A do Z. W tej sytuacji za- rząd Związku, a przecież już nie byłem wiceprezesem PZPN, właśnie mnie po- wierzył wcale niełatwe zadanie mediacji i doprowadzenia do rozwiązania, któ- re pozwoliło by w tej sprawie „zachować twarz PZPN-owi, zaś nowemu klubo- wi PKP „Lech” Poznań – z takim powodzeniem jak dotychczas robił to KKS „Lech” – dobrze służyć zakochanej w futbolu Wielkopolsce i dobremu imieniu Lecha w całym kraju”. Nie był to przejaw sympatii okazany wyłącznie „Kolejorzowi”. Na żywym organizmie wreszcie uwiarygodniono od dawna lansowaną tezę, że kluby z tra- dycjami nie tylko należy szanować, ale także trzeba im pomagać. Ja też nie mia- łem wątpliwości, że „Lech – Lech – Kolejorz” zasługuje w tej złożonej sprawie na względy szczególne.
    [Show full text]
  • Górnik Zabrze
    JERZY LECHOWSKI SWIADEK´ KORONNY Szczególnie duża rola i odpowiedzialność w grze spoczywała tu na parze pomocników Didi – Zito. Oni w stopniu największym wspierali atak i obro- nę, widać obu natura najhojniej obdarzyła „podwójnymi płucami”. Ofensywne zadania w „brasilianie” wykonywali również (oczywiście na zmianę) obaj bocz- ni obrońcy Djalma Santos (prawy) i Nilton Santos (lewy). Cztery lata później w Chile Brazylia znowu wygrała Mundial, ale jej „brasiliana” przybrała już nie- co inny kształt: 1+4+3+3. Tym trzecim pomocnikiem („fałszywym” lewoskrzy- dłowym) był Mario Jorge Zagalo. A w przodzie hasało tam „cudowne trio”: Ga- rincha, Vava, Pele. Ustawienie 1+4+2+4 względnie 1+4+3+3, oczywiście w różnych warian- tach taktycznych, utrzymało się prawie piętnaście lat. Na polskich boiskach, tak z udziałem drużyn ligowych, jak i reprezentacyjnych, na dobre „brasiliana” zado- mowiła się dopiero w pierwszej połowie lat sześćdziesiątych. Wszystkie w tym czasie nowelizacje tego systemu miały na celu wzmacnianie defensywy. Pojawił się więc z czasem sposób gry z tak zwanym „wymiataczem” w obronie, czwór- ką pomocników i parą napastników czyli 1+(1+3)+4+2. W takim ustawieniu nasz Górnik Zabrze w roku 1967 zagrał w Kijowie w zwycięskim (2:1) meczu z Dynamem w Klubowym Pucharze Mistrzów Europy, a reprezentacja w jesz- cze bardziej betonowym schemacie taktycznym 1+(1+4)+2+3 na stadionie Hey- sel w Brukseli; pokonała wtedy drużynę Belgii 4:2. Sądzę, że zanim Kazimierz Górski i jego niepowtarzalny zespół zdobył w RFN trzecie miejsce na świecie, w różnych wariantach „polskiej brasiliany” najlepiej swoje role odgrywali: Hubert Kostka (Górnik Zabrze) – Roman Strzałkowski (Zagłębie So- snowiec), Jacek Gmoch (Legia), Stanisław Oślizło (Górnik), Zygmunt Anczok (Polonia Bytom) – Zygfryd Szołtysik (Górnik), Bernard Blaut (Legia) – Jan Banaś (Polonia Bytom), Włodzimierz Lubański (Górnik), Jan Liberda (Polo- nia Bytom), Andrzej Jarosik (Zagłębie Sosnowiec).
    [Show full text]
  • Moliera, a Także Pomysłowość I Dobre Serce Stanisława Wokulskiego Z „Lalki” Bolesława Prusa
    JERZY LECHOWSKI SWIADEK´ KORONNY Ze studiów na UW jeszcze dobrze w pamięci miałem postawę życiową „Skąpca” Moliera, a także pomysłowość i dobre serce Stanisława Wokulskiego z „Lalki” Bolesława Prusa. Wzorując się na tych bohaterach nadałem warszaw- skim drużynom stosowne kryptonimy. Gwardia – to były w moim pojęciu mo- lierowskie „harpagony”, a Legia – prusowski „elegancki lider”. Cieszę się, że po upływie pięćdziesięciu lat w „PS” (i nie tylko) nadal uważa się piłkarzy Gwardii za „harpagonów”. Boleję jednak, że na Racławickiej jest teraz piłkarska bryndza, a na Łazienkowskiej nie ma tej klasy zawodników, co Lucjan Brychczy. „Kici” – tak zawsze pisałem, a dziś powtarzam – przed epoką Włodzimie- rza Lubańskiego i Kazimierza Deyny był naszym najbardziej utalentowanym i najlepiej wyszkolonym piłkarzem, błyskotliwym i skutecznym. Wszak tyl- ko Ernest Pohl wyprzedza go na liście ligowych strzelców wszechczasów. Obaj jednak mieli pecha, za wcześnie się urodzili. Dziś również byliby ozdobą boisk w całej Europie. Nietuzinkowym graczem był również Edmund Kowal, „żon- gler-kręciołek” – jak zwykł o nim mawiać znany fotoreporter Gienio Warmiń- ski. Władysław Szpilman („Pianista”) skomponował piłkarską piosenkę „TrzeJ przYJACIele Z boIskA”. Nie wiem kogo miał na myśli, podobno skrzy- dłowego Ruchu Eryka Kubickiego, łącznika Gerarda Cieślika i bramkarza Ry- szarda Wyrobka. W moim odczuciu na pewno takimi przyjaciółmi byli: Lucek, Ernest i Edmund. Wypytywał mnie Roman Kołtoń, autor książki o mistrzostwach świata w Korei i Japonii, ile spotkań piłkarskich obejrzałem i oceniałem w czasie tak długiej kariery dziennikarskiej. Tysiąc? – Dwa tysiące? – sondował. – Nie liczy- łem, bo pamięć skupiałem na innych faktach. Tak zgranych tercetów i tak pomy- słowo kreujących akcje ofensywne w polskim piłkarstwie, jak Brychczy, Kowal i Pohl później już rzadko widywałem.
    [Show full text]