MAGAZYN NURKOWY Nuras.Info 10/2010
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
Nr 10 PAŹDZIERNIK 2010 MAGAZYN NURKOWY nuras.info 10/2010 Od Red ak cji Spis treści Nie da się ukryć, nadeszła jesień. Wystarczy spojrzeć w niebo, Szlak Sardynek 4 rozkrzyczane klucze gęsi zmierzające w kierunku cieplejszych Jeśli możesz to nie nurkuj 8 krajów, czyli dokładnie tam, gdzie nasze myśli i powakacyjne Wyspa Murter 12 wspomnienia, nie pozostawiają złudzeń. Robi się coraz chłodniej, Niebieski odcień czerwieni 16 ciemniej, ale mamy dla Was coś, co już od czasów naszych pra- Czy uczymy się nurkować na kursie ... 22 babek doskonale rozgrzewało i poprawiało nastrój. Na jesienne Nurkowe ABC, czyli ... 25 depresje nie ma to jak miód z maliną, a mówiąc dokładniej Mio- Test aparatów podwodnych 26 dzio i Malina. Po ostatnio opisywanym rekordzie Darka Wilamow- Mistrzowie mimikry 32 skiego, znanego jako Miodzio, dziś z ogromną radością donosimy Niepotrzebna śmierć 34 o kolejnym niewiarygodnym sukcesie, którego autorem jest free- Okiem żółtodzioba 38 diver Mateusz Malina. Tego nikt się nie spodziewał. Szczegółów Straż Pożarna w Bornym Sulinowie 42 szukajcie w numerze. Znajdziecie tam także między innymi dość XI Piknik z Mares’em 46 zaciętą dyskusję na szczycie o wyższości nurkowania na bez- Instruktorska słaba płeć 48 dechu nad sprzętowym, a może odwrotnie, oceńcie sami. Jak Na co ta dekompresja cz. 2 50 zwykle, zachęcimy Was do odwiedzenia ciekawych akwenów, tym Rekordzistka 54 razem proponujemy między innymi odrobinę smaku prawdziwej Historyczne 2x100 metrów 57 Chorwacji oraz podążamy Szlakiem Sardynek. Przygotowaliśmy Scuba czy free 58 również relację z licznych wrześniowych imprez związanych z nur- Sprzątanie Świata 62 kowaniem, w których mieliśmy okazję uczestniczyć i - co bardzo Zawodowcy 64 cieszy - spotkać się z naszymi Czytelnikami. Poza tym rozwiewa- Systematyka nurków 66 my mity o zabójczych skłonnościach rebreatherów, żółtodziobom doradzamy jak dokonać wyboru butli bocznej, zadajemy dość kłopotliwe pytania Nurkującej Kobiecie, tłumaczymy zawiłości de- Niestety, nie wszystkich będziemy mogli tam spotkać. Dotarła kompresji, szukamy nieproszonych, groźnych stworów zamie- do nas niedawno bardzo przykra wiadomość o tragicznej śmierci szkujących nasze ABC. Dodatkowo w numerze kolejna dobra naszego kolegi Przemka Bielawskiego. Zginął podczas przygoto- wiadomość, już trwają przygotowania do II edycji Targów Nur- wania do nurkowania, na adriatyckiej wyspie Vis na południu kowych „Podwodna Przygoda”. Znów będzie okazja, żeby się Chorwacji Przemek był dwukrotnym Prezesem i wieloletnim zobaczyć, podyskutować, wysłuchać nurgresowych wykładów, członkiem olsztyńskiego klubu AKP "Skorpena”. zapoznać z ofertą producentów, zaplanować podróże, itd. Redakcja Nuras.info redaguje: Radosław Bizoń [email protected] , Grzegorz Zieliński [email protected] , Wojciech Zgoła [email protected] , Dariusz Smosarski [email protected] , Skład komputerowy i łamanie: Studio AVALON – Olsztyn Za treść artykułów odpowiadają autorzy. Redakcja zastrzega sobie prawo adiustacji i skracania tekstów oraz zmiany tytułów. Nie ponosimy odpowiedzialności za treść ogłoszeń. Przedruki i kopiowanie wyłącznie za zgodą zespołu redakcyjnego. Wszelkie prawa zastrzeżone. Publikacja reklamy i tekstów sponsorowanych niekoniecznie oznacza poparcie dla produktu, firmy czy usługi. Artykuły i zdjęcia można przesyłać na adres [email protected] Każdy nadsyłając materiały celem zamieszczenia w wydawnictwie Nuras.info oświadcza, Zdjęcie okładki: że zapoznał się z regulaminem zamieszczonym na www.nuras.info i go akceptuje. Radosław Bizoń Magazyn w pełnej rozdzielczości można pobrać ze strony www.nuras.info 2 /080i¡810-4$& 4LS[ZEB5&$-*/&XOPXZDIXZQPSOPwDJBDI 130.0$+" $FOB[ [ EZTUSZCVUPS4DVCBUFDI4Q[PP 6M%FSEPXTLJFHP4[D[FDJOXXXTDVCBUFDIQM5FMGBY nuras.info 10/2010 Szlak Sardynek Gdyby utworzyć ranking najbardziej widowi- są naprawdę wysokie, nawet kilkumetrowe, ale nie za- skowych zjawisk natury, Szlak Sardynek byłby łamują się, więc jest bezpiecznie. Rozglądamy się i na w pierwszej dziesiątce. Dla mnie było to naj- początku nie wiemy jeszcze, czego szukamy. Po około bardziej spektakularne, dynamiczne widowisko, godzinie zobaczyliśmy pierwszą „kulę”. Dowiedzieliśmy jakie miałam okazję oglądać. się, że sardynki płyną bardzo głęboko ogromnymi ławi- Mała mieścinka Port Saint John’s na wschodnim cami. Delfiny nurkują głęboko i wyodrębniają z dużej wybrzeżu RPA - kwaterujemy się w ośrodku umiejsco- ławicy mniejszą kulę, którą „zaganiają” pod powierz- wionym tuż nad rzeką, mającą ujście do oceanu, na któ- chnię, aby łatwiej ją było zjeść. Do polowania przy po- rym planujemy spędzić trzy kolejne dni. Wieczorem wierzchni dołączają rekiny: dusky shark i black tip rozmawiamy z Carlem, naszym skipperem, z którym oceanic shark, czasem wieloryby, a z powierzchni mewy umawiamy się na następny dzień na wyjazd tuż po świcie. i rybitwy, które nurkują na głębokość nawet kilku me- Rano, jeszcze bardzo zaspani, ubieramy się w skafandry trów, by złowić zdobycz. Chcąc oglądać taki spektakl, nurkowe. Dziękuję sama sobie, że mam suchy skafander, należy skoczyć do wody bardzo szybko, bo zjedzenie kuli ponieważ jest rześko, około 10 stopni, a część grupy musi trwa kilka do kilkunastu minut. Jeśli kula jest mała, zosta- włożyć na siebie mokre pianki. Wsiadamy do pontonu, jemy na powierzchni, oglądając polowanie tylko z maską gdzie wcześniej zanieśliśmy przygotowane akwalungi i i rurką, jeśli duża i spektakl zapowiada się na kilkanaście zaczynamy naszą wyprawę. Po dopłynięciu nad brzeg minut, będziemy ubierać akwalung. morza, zakładamy dodatkowo kamizelki ratunkowe, To, co widać po zanurzeniu głowy pod wodą, zapiera wkładamy stopy w specjalne uchwyty przytwierdzone do dech w piersiach: chmara sardynek przypomina rój owa- pontonu i trzymamy się relingów. Skipper musi pokonać dzi, próbujący się poruszać, ale blokowany przez pływa- fale przyboju, co oznacza, że będziemy skakać po falach jące dookoła drapieżniki. Dziesiątki rekinów i delfinów i robić gwałtowne zwroty. Przypomina to surfowanie wbijają się w kulę, pożerając zdobycze w ekspresowym pontonem, ale tu wywrotka może okazać się tempie. Delfiny podrzucają sobie smakołyki, żeby lepiej poważniejsza w skutkach. Po kilku dniach przyzwycza- ułożyły się w dziobie. Nikt nie zwraca uwagi na nurków, iłam się do tego rollercoaster’a, ale pierwszego dnia delfiny i rekiny w pędzie prawie ocierają się o nasze nogi, byłam naprawdę przerażona. trochę przeszkadzamy. Co sekundę, jak bomby, taflę Po pokonaniu fali przyboju zdejmujemy kamizelki wody przecinają pikujące w toń ptaki, które na oślep idą ratunkowe i „już normalnie” płyniemy przez ocean. Fale w głębię, następnie rozglądają się dookoła, szukając na 4 nuras.info 10/2010 wpół oślep zdobyczy, używając skrzydeł do pływania, by równocześnie, jak zawodnicy w pływaniu synchro- po chwili wynurzyć się na powierzchnię. Czasem uda im nicznym. Jedne na brzuchu, drugie na plecach, wszystkie się złapać rybę, czasem nie. W boju o sardynkę mają w pędzie, udając, że nas nie widzą, ale wymijając bezbłę- mniej szans niż mieszkańcy oceanu. Sardynki natomiast, dnie. Wieloryb też nas zauważył i wpłynął pod powierz- chyba w drodze ewolucji, zaczynają wykorzystywać chnię na tyle głęboko, że tym razem nie udało się go nam nurków do obrony i jako schronienie. Jedna rybka zobaczyć. Po 3 minutach autostrada się skończyła, minęła postanowiła ukryć się pomiędzy aparatem podwodnym a nas i zniknęła w oddali, a my popłynęliśmy na wieloryba. fotografem, który nurkował z butlą na około 5 metrach Nasz skipper, Carl, był zapatrzony na wieloryby. Przy- głębokości. Dusky shark szybko ją wytropił i szturchał pominał kapitana Ahaba, poszukującego Moby Dicka, z fotografa dając komunikat „oddaj rybę”. Fotograf zrozu- tą jednak różnicą, że biały kaszalot był niemal nieuchwy- miał go jednak, jako „ty też wyglądasz smakowicie” i wy- tny, a walenie i owszem. Codziennie, przez 3 dni, widzie- korzystał dużą obudowę aparatu do obrony przed napa- liśmy od kilku do kilkunastu sztuk. Niektóre pokazywały stnikiem. Wytrącił tym samym sardynkę z jej kryjówki i tylko grzbiet, inne tylko ogon, a niektóre, bardziej towa- to zadowoliło rekina, który szybko odpłynął, zostawiając rzyskie, skakały ponad powierzchnię wody, robiąc akro- fotografa bez uszczerbku, za to z pełną pianką. bacje i piruety. Utkwiła mi w pamięci zwłaszcza jedna Obserwowanie szlaku sardynek to udział w dwóch para, popisująca się przed sobą. Ona tańczyła ogonem nad rodzajach aktywności delfinów i rekinów: pierwszy, gdy powierzchnią, on pokazywał głowę i brzuch. W pewnej oddzielona z ławicy kula jest zżerana przez pływające i chwili wyskoczyły oba, tworząc zapierający dech w pier- latające drapieżniki w jednym miejscu, a drugi, gdy cała siach duet, który udało się uwiecznić na fotografiach. ta wataha płynie, próbując dopaść ławicę. My też Stałam i patrzyłam jak wryta, wieloryby były kilkanaście natknęliśmy się tę specyficzną procesję: głęboko pod metrów od nas, prawie na wyciągnięcie ręki i trudno było wodą płynęła ogromna ławica sardynek a za nią, próbując powstrzymać okrzyki zachwytu. Nie wiedziałam wtedy, oddzielić kulę, setki delfinów, nad nimi bardzo nisko że prawdziwe spotkanie z waleniami jeszcze przede mną. lecące ptaki, a pochód zamykały dwa wieloryby. Ostatniego dnia spędziliśmy kilka godzin w poszu- Ostatniego dnia udało nam się wytropić taki bieg i skipper kiwaniu kul sardynich, ale poza kilkoma dużymi stadami wyrzucił nas prawie z pędzącego pontonu wprost na trasę delfinów, które pozwoliły pływać i bawić się obok nich, przepływu. Czułam się jak pieszy stojący twarzą „pod i kilkoma waleniami,