Teki Gdañskie

Gdañsk 2004 Rada Naukowa Tadeusz Górski (sekretarz) Andrzej Groth (przewodnicz¹cy) Marian Mroczko, Zdzius³aw Kropid³owski, Tadeusz Linkner, Bogdan Zalewski

Redakcja Waldemar Jaroszewicz (redaktor naczelny) Gra ¿yna Kowal (sekretarz redakcji) Piotr Tadeusz Górski

Sk³ad i ³amanie Grafiko, Krzysztof Pa³ubicki

Projekt ok³adki „Grupa A5”

Adres redakcji 80-803 Gdañsk, ul. Nowe ogrody 35 tel./fax: (+58) 302 51 63

Wydawca Oddzia³a Pomorski Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”

„Teki Gdañskie” ukazuj¹ siê dziêki wsparciu Rady Miasta Gdañska

ISSN 1509-2879 Niniejsze wydanie dedykujemy Panu Prof. Andrzejowi Grothowi z okazji przejścia na emeryturę. Życzymy samych sukcesów w dalszej pracy naukowej. SPIS TREŒCI

LUDZIE ...... 7 Droga naukowa profesora Andrzeja Grotha ...... 7

GDAÑSK ...... 17 Dariusz Kaczor Fa³szerze, oszuœci i bankruci ...... 17 Piotr Tadeusz Górski Œrodki komunikacji gdañskiej w drugiej po³owie XIX wieku na podstawie reklam z gdañskich czasopism ...... 32 Maria Bogucka Gdañski kat ...... 43 Peter Letkemann Weinhandel im alten ...... 47 Ewa £¹czyñska Uposa¿enie szyprów gdañskich w II po³owie XVIII wieku ...... 53 Ks. Stanis³aw Bogdanowicz Pierwszy biskup gdañski Edward Aleksander W³adys³aw O’Rourke ...... 63 S³awomir Koœcielak Rationes pro Gedanensi missione ...... 83

PRUSY I WARMIA ...... 88 Janusz Hochleitner Doroczny rytm pracy ch³opów warmiñskich w epoce nowo¿ytnej ...... 88 Jan M. Ma³ecki Stanis³awa Tarnowskiego podró¿ do Prus Królewskich ...... 97 Andrzej Romanow „Pielgrzym” pelpliñski w systemie prasy polskiej na Pomorzu Nadwiœlañskim w latach 1869-1920 ...... 113 dr Justyna Jellonnek Urz¹dzenie m³ynów wodnych w dobrach Cystersów Pelpliñskich ...... 126 Stefan Hartmann Feuerordnungen und Feuerpolizei in Putzig im 19. Jahrhundert ...... 139 Bernhart Jähnig Die Erörterung einer möglichen Darstellung der Geschichte Westpreußens nach der Wiedergründung der Provinz ...... 156 Robert Kaczorowski Cztery pieœni do Matki Bo¿ej Gietrzwa³dzkiej w œwietle Rêkopisu 70 z Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie ...... 169 Jerzy Domino Projekty budynków mieszkalnych architekta elbl¹skiego Bernarda Emanuela Friedericiego znajduj¹ce siê w zbiorach Archiwum Pañstwowym w Gdañsku ...... 181

5 RZECZPOSPOLITA I EUROPA ...... 196 Janusz Ma³³ek Wp³yw kryzysu politycznego w Rzeszy tzw. Interim z roku 1548 na Polskê ...... 196 Edward Alfred Mierzwa Angielska historiografia XVI i pierwszej po³owy XVII w...... 202 Barbara Janiszewska-Mincer Sprawy rodzinne Zygmunta III Wazy w Korespondencji polsko-habsburskiej z lat 1592-1608 ...... 227

ZWI¥ZKI £OTWY Z RZECZPOSPOLIT¥ ...... 239 Rados³aw Gaziñski Wokó³ polityki morskiej i kolonialnej Kurlandii w II po³. XVII wieku ...... 239 Marek Tomczak Polityka kolonialna ksiêcia Jakuba Kettlera ...... 247 Dr Eriks Jekabsons Przedstawicielstwa Konsularne Republiki £otewskiej w Wolnym Mieœcie Gdañsku (1920-1939) oraz sprawozdanie 22 paŸdziernika 1937 roku Konsula Generalnego A. Bierznieksa ...... 253 Krzysztof Figel Pomiêdzy Mot³aw¹ a Daugav¹ ...... 258

MILITARIA ...... 265 Jerzy Trzoska Dzia³ania wojenne a handel gdañski w pierwszej po³owie XVIII wieku ...... 265 Tadeusz Górski Próby organizacji flotylli rzecznych w PRL ...... 275

6 LUDZIE

Droga naukowa profesora Andrzeja Grotha

Profesor Andrzej Groth urodzi³ siê 13 lipca 1939 roku w rodzinie robotniczej. W 1957 roku ukoñczy³ Liceum Ogólnokszta³c¹ce w Pucku a w nastêpnym podj¹³ studia histo- ryczne w Wy¿szej Szkole Pedagogicznej w Gdañsku. Po jej ukoñczeniu w 1963 roku wraca do rodzinnego Pucku gdzie w Liceum Ogólnokszta³c¹cym pracowa³ jako nauczy- ciel. Od 1969 roku kontynuowa³ studia uczestnicz¹c w seminarium doktoranckim prof. Stanis³awa Gierszewskiego. Na podstawie rozprawy „Rozwój floty i ¿eglugi gdañskiej w latach 1660-1700” uzyska³ w 1972 roku stopieñ doktora nauk humanistycznych. Pra- ca zosta³a opublikowana w1974 roku i wyró¿niona przez Gdañskie Towarzystwo Na- ukowe doroczn¹ nagrod¹ w dziedzinie nauk spo³ecznych i humanistycznych.

Jako nauczyciel szko³y œredniej konty- Kolejn¹ pracê pt. „Statystyka handlu nuowa³ badania nad ¿eglug¹ morsk¹, po- morskiego portów Zalewu Wiœlanego w la- szerzaj¹c pole swoich zainteresowañ tach 1581-1712”opublikowa³ w 1990 roku badawczych o ¿eglugê i handel morski w wydawnictwie Ossolineum, otrzyma³ za portów Zalewu Wiœlanego. Badania te zin- ni¹ nagrodê indywidualn¹ I stopnia rektora tensyfikowa³ po podjêciu w 1985 roku Uniwersytetu Gdañskiego. pracy w Instytucie Historii Uniwersytetu W 1990 roku awansowa³ na stanowisko Gdañskiego na stanowisku adiunkta. Ich profesora nadzwyczajnego w Uniwersytecie wynikiem by³o opublikowanie kilku arty- Gdañskim, a decyzj¹ Prezydenta RP z 16 ku³ów i ksi¹¿ki o kupcach angielskich grudnia 1996 roku, w oparciu o ca³oœæ do- w Elbl¹gu („Kupcy angielscy w Elbl¹gu robku i prace: ¯egluga i handel morski K³aj- w latach 1583-1626”, Gdañsk 1986 ) oraz pedy w latach 1664-1722” i ¯egluga monografii: „Handel morski Elbl¹ga w la- i handel morski K³ajpedy 1664-1722. Staty- tach 1585-1700”, Gdañsk 1988 ). Na pod- styka obrotu towarowego” otrzyma³ tytu³ stawie tej ostatniej Rada naukowa Instytutu naukowy profesora nauk humanistycznych. Historii UG nada³a mu w 1988 roku sto- W 2000 roku otrzyma³ stanowisko profesora pieñ doktora habilitowanego. Z dniem 1 zwyczajnego w Instytucie Historii UG. maja 1989 roku powo³any zosta³ na stano- Poza wymienionymi monografiami wisko docenta w Instytucie Historii UG. i wydawnictwami Ÿród³owymi opubliko-

7 wa³ pracê dotycz¹c¹ genezy rewizji lidz- Profesor Andrzej Groth pe³ni³ szereg barskiej prawa che³miñskiego zawieraj¹c¹ funkcji organizacyjnych. W latach 1990- równie¿ pierwszy polski przek³ad jego 1993 by³ prodziekanem Wydzia³u Filolo- warmiñskiej edycji z 1711 roku. Jest rów- giczno-Historycznego UG, a w latach nie¿ wspó³autorem monografii kilku miast 1993-1996 – wicedyrektorem Instytutu Hi- pomorskich – Rumii, Sopotu, Pucka, Tcze- storii UG. Od wrzeœnia 1993 roku jest kie- wa, Chojnic, Gniewu oraz Elbl¹ga. Po rownikiem Zak³adu Historii Nowo¿ytnej œmierci prof. Stanis³awa Gierszewskiego, w Instytucie Historii UG. Jest d³ugoletnim od 1993 roku kieruje zespo³em autorów cz³onkiem Gdañskiego Towarzystwa Nauko- przygotowuj¹cych wielotomow¹ syntezê wego, od 1998 roku – przewodnicz¹cym dziejów Elbl¹ga. Do tej pory drukiem uka- jego Komisji Historycznej, a tak¿e cz³onkiem za³ siê tom I (1993), tom II cz.1 (1996), nastêpuj¹cych towarzystw naukowych i Pol- tom II cz.2 (1997), tom II cz.1, tom II cz.2 skiego Towarzystwa Historycznego, Polskie- (2001) i tom IV (2002). Ponadto opubliko- go Towarzystwa Nautologicznego (od 1998 wa³ 160 innych prac, w tym artyku³y i roz- roku – jego cz³onkiem honorowym), To- prawy dotycz¹ce ¿eglugi, flot i handlu ruñskiego Towarzystwa Naukowego, a tak- morskiego portów po³udniowo-wschodnich ¿e cz³onkiem korespondentem Histoische wybrze¿y Ba³tyku, rybo³ówstwa na zalewie Kommission fUr Ost - und Westpreussische Wiœlanym i Zatoce Puckiej, ustroju i funk- Landesforschung i Vercin fur Familienfor- cji gospodarczych Prus Królewskich oraz schung in Ost und Westpreussen oraz dawnego prawa che³miñskiego. Kolejnym cz³onkiem Komisji Dziejów Mórz Pó³noc- nurtem badañ Profesora Andrzeja Grotha s¹ nych Komitetu Nauk Historycznych PAN. dzieje wsi pomorskiej (min. Dóbr Krokow- Wchodzi te¿ w sk³ad Komitetów redakcyj- skich). Wiele prac Profesora ukaza³o siê nych czasopism naukowych – m.in. Tek w zagranicznych wydawnictwach. Gdañskich, Rocznika Elbl¹skiego, Nauto- Profesor Andrzej Groth bierze czynny logii, Studiów Maritima. udzia³ w ¿yciu naukowym. Zorganizowa³ Do osi¹gniêæ Profesora Andrzeja Grotha i bra³ czynny udzia³ w wielu konferencjach poza niew¹tpliwie du¿¹ spuœcizn¹ naukow¹ naukowych i zespo³ach badawczych. Wa¿- trzeba zaliczyæ równie¿ Jego dorobek dydak- ne s¹ te¿ jego kontakty ze œrodowiskiem tyczny a wypromowa³ 120 magistrów i 11 naukowym Bremy, Lubeki i Berlina. doktorów historii.

BIBLIOGRAFIA PRAC PROFESORA ANDRZEJA GROTHA

1971 1. Ruch statków w porcie gdañskim w latach 1670-1693, „Rocznik Gdañski”, t. 31, 1971, z.2, s. 171-187. 1973 2. Mo¿liwoœci badawcze dziejów ¿eglugi i floty handlowej Gdañska w XVII wieku, „Ze- szyty Naukowe Wydzia³u Humanistycznego Uniwersytetu Gdañskiego.” Historia, nr 2, 1973, s.113-116. 1974 3. Rozwój floty i ¿eglugi gdañskiej w latach 1660-1700, Gdañsk 1974, ss.235 4. (rec.) J. Wójcicki, Dzieje Polski nad Ba³tykiem, Warszawa 1972, „Zapiski Historycz- ne”, t. 39, 1974, z.1, s.119-123. 1975 5. Wykazy gdañskich statków eksploatowanych w latach 1660-1697, „Zapiski Historycz- ne”, t. 40, z. 2, s.85-120.

8 Droga naukowa profesora Andrzeja Grotha

1976 6. (rec.) Nederlandse rekeningen in de pondtolregisters van Elbing 1585-1602, wyd. F.B.M. Tangelder, S Gravenhage 1972, „Rocznik Elbl¹ski“, t. 7, 1976, s. 181-183. 1977 7. Niektóre problemy za³óg dawnych ¿aglowców, „Nautologia”, 1977, nr 2, s. 24-27. 8. Ruch statków w porcie elbl¹skim w latach 1585-1700, „Rocznik Gdañski”, t. 38, 1977, s. 39-66. 1978 9. Awarie morskie na Ba³tyku w II po³owie XVII stulecia, „Nautologia”, 1978, nr 3, s,60-66. 10. Wykaz gdañskiej floty handlowej w 1712 roku, „Zapiski Historyczne”, t. 43, z.1, s. 89-100. 1979 11. Wybrane problemy handlu Elbl¹ga w latach 1698-1711, „Rocznik Gdañski”, t. 39, 1979, z. 1, s. 133-144. 1980 12. Pi³awskie ksiêgi celne z lat 1638-1712, „Zapiski Historyczne”, t. 45, 1980, z. 1, s.133-141. 12. ¯egluga i handel morski Elbl¹ga z krajami skandynawskimi w drugiej po³owie XVII wieku, „Zeszyty Naukowe Wydzia³u Humanistycznego Uniwersytetu Gdañskiego”, Historia, nr 10, 1980, s. 15-26.. 13. Einige Probleme der Besatzungen alter Segelschiffe, „Preussenland”, Mitteilungen der Historischen Kommission für Ost-und Westpreussische Landesforschung und aus den Archiven der Stifftung Preussischer Kulturbesitz, 1980, nr 3, s. 38-44. 1981 14. (rec.) J. Trzoska, Dzieje gdañskiego statku „Fortuna“ (1712-1731), Gdañsk 1979, Prace Muzeum Morskiego w Gdañsku pod red. P. Smolarka, t.8, „Zapiski Historyczne”, t.46, 1981, z.2, s.98-100. 1982 14. ¯egluga i handel morski Braniewa i Fromborka w latach 1638-1700, „Rocznik El- bl¹ski”, t. 9, 1982, s. 9-32. 15. Albrecht Grodeck (XVII-XVIII w.), kupiec, czo³owy armator gdañski, w: Zas³u¿eni ludzie Pomorza Nadwiœlañskiego XVII wieku, Pomorze Gdañskie, t. 14, Ossolineum 1982, s.73-76. 16. Jakub Murray (XVI-XVIIw.), Szkot w s³u¿bie króla Zygmunta III, burmistrz pucki, budowniczy okrêtów królewskich, w: Zas³u¿eni ludzie Pomorza Nadwiœlañskiego, Pomorze Gdañskie, t.14, Ossolineum 1982, s.144-148. 1983 17. Rozwój europejskich potêg morskich we wczesnym okresie nowo¿ytnym, „Nauto- logia”, 1983, nr 3, s.61-66. 1985 18. Hauptprobleme der Danziger Schiffahrt in der 2. Hälfte des 17. Jahrhundert, „Studia Maritima“, Vol. V, 1985, s. 109-134. 19. K³ajpedzkie ksiêgi celne z lat 1664-1722, „Zapiski Historyczne“, t. 50, 1985, z. 2, s. 101-108. 1986 20. ¯egluga ba³tycka i jej warunki techniczne w XVII i pocz¹tkach XVIII wieku na przy- k³adzie portów Prus Królewskich i Ksi¹¿êcych, „Zapiski Historyczne”, t. 51, 1986, z. 2, s.21-35. 21. Kupcy angielscy w Elbl¹gu w latach 1583-1628, Gdañsk 1986, ss. 65.

9 1987 22. Ramsayowie – elbl¹ski ród patrycjuszowski XVII – XVIII wieku, w: Zas³u¿eni ludzie daw- nego Elbl¹ga. Szkice biograficzne pod red. M. Biskupa, Ossolineum 1987, s.106-110. 23. Henryk Fryderyk Neumann (1791-1869), aptekarz, rajca miejski, badacz dziejów El- bl¹ga, w: Zas³u¿eni ludzie dawnego Elbl¹ga, Ossolineum 1987, s.169-171. 24. Fuchsowie – kolekcjonerzy, badacze dziejów Elbl¹ga w XVIII-XIX wieku, w: Zas³u- ¿eni ludzie dawnego Elbl¹ga, Ossolineum 1987, s.181-184. 25. On shipping problems in the Baltic in XVII and beginning of XVIII Century from the examples of Polish and Prussian ports, “Studia Maritima”, Vol. VI, 1987, s.63-79. 1988 26. XXX Sesja Hanzeatyckiej Wspólnoty Pracy Historyków w NRD we Frankfurcie n. Odr¹, „Rocznik Gdañski”, t. 47, 1987, z. 1, (druk 1988), s.287-288. 27. Handel morski Elbl¹ga w latach 1585-1700,Uniwersytet Gdañski. Rozprawy i mono- grafie, nr 8, Gdañsk 1988, ss.245. 28. Zarys dziejów W³adys³awowa, w: Katalog wystawy filatelistycznej W³adys³awowo 88. Czyste morze – ¿ywi i bogaci, Gdañsk 1988, s.7-12. 29. Kilka uwag o handlu morskim Elbl¹ga w latach 1585-1711, „Nautologia”, 1988, nr 1 s. 44-49. 30. Statystyka obrotów portów Zalewu Wiœlanego w latach 1581-1712, w: Sprawozda- nia GTN, 1988, R. 14, s.79-81. 1989 31. On the Problems of Elbl¹gs Seaborne Trade. Balance and Turnovers in the Years 1587-1700, “Studia Maritima”, Vol. VII, 1988, s.25-46. 32. Handel und Schiffahrt im 16. und 17. Jahrhundert. Ein Literaturbericht, „Preussenland“, Mitteilungen der Historischen Kommission für Ost-und Westpreussische Landesforschung und aus den Archiven der Stiftung Preussischer Kulturbesitz, 1988, nr 4, s.58-65. 33. (rec.) H. Domañska, Puck, Ossolineum 1985, (seria: Pomorze w zabytkach sztuki), „Zapiski Historyczne“, t. 54, 1989, z. 2-3, s.129-131. 34. Der Braunsberger Seehandel 1638-1700 im Vergleich zu den anderen Häfen des Frischen Haffs, „Zeitschrift für Geschichte und Altertumskunde Ermlands”, Bd. 45, 1989, s. 7- 21. 1990 35. 100 – lecie Ochotniczej Stra¿y Po¿arnej w Pucku, Gdañsk 1990, ss.26 36. Grzegorz Heese (1557-1639) prawnik, syndyk toruñski i burmistrz Malborka, wspó³- twórca toruñskiej rewizji prawa che³miñskiego, „Rocznik Toruñski”, t. 19, 1989, (druk 1990), s.319-324. 37. Statystyka handlu morskiego portów Zalewu Wiœlanego w latach 1581-1712, Osso- lineum 1990, ss.332 1991 38. Zu Fragen des Umsatzes innerhalb des Ostseeraums am Beispiel der Handelsbezie- hungen der Stadt Elbl¹g zur Ostseezone im Zeitraum 1594-1700, „Studia Maritima”, Vol. VIII, 1991, s.23-51. 39. Rocznik Elbl¹ski – organ Oddzia³u Polskiego Towarzystwa Historycznego w Elbl¹- gu, „Rocznik Gdañski“, t. 50, z. 1, 1991, s.288-289. 40. (rec.) E.A. Mierzwa, Anglia a Polska w pierwszej po³owie XVII wieku, Warszawa 1986, „Rocz- niki Dziejów Spo³ecznych i Gospodarczych,” t.49 za rok 1988 (druk 1991), s.181-184. 41. Frauenburg als ermländischer Seehafen im 17. und 18. Jahrhundert, „Zeitschrift für Geschichte und Altertumskunde Ermlands“, Bd. 46, 1991, s.21-30.

10 Droga naukowa profesora Andrzeja Grotha

1992 42. Port elbl¹ski w XVI-XVIII stuleciu, „Nautologia“, 1992, nr 1-2, s.1-6. 43. (rec.) J. Lindmajer, Spojrzenia historyczne, S³upsk 1992, „Rocznik S³upski”, 1990-1991, S³upsk 1992, s.188-189 44. Der Seehandel zwischen Schweden und den Häfen des Frischen Haffs im 17. Jahr- hundert, „Preussenland“. Mitteilungen der Historischen Kommission für Ost – und Westpreussische Landesforschung und aus den Archiven der Stiftung Preussischer Kulturbesitz, 1992, nr 2, s.22-27. 45. (rec.) Siegfried Fornacon, Braunsberger Segelschiffe und ihre Reeder von 1760 bis 1863, „Zeitschrift für die Geschichte und Altertumskunde Ermlands“, Beiheft 7, 1987, „Zapiski Historyczne“, t.57, 1992, z. 1-2, s.143-146. 1993 46. „Rocznik Gdañski” – polski periodyk w Wolnym Mieœcie Gdañsku, w: Dzieje histo- riografii Pomorza Gdañskiego i Prus Wschodnich 1920-1939(1944). Kierunki, oœrodki, najwybitniejsi przedstawiciele, pod red. A. Tomczaka, Toruñ 1192, s.113-119. 47. Anthony (Antonius) Jan Gotfryd (1697-1765) ludwisarz, S³ownik Biograficzny Pomorza Nadwiœlañskiego, t. 1, red. S. Gierszewski, Gdañsk 1992, s. 37. 48. Bahr Szymin h. Rawicz (1543-1606) bankier i dostawca królewski, SBPN, t. 1, s.54. 49. Benningk (Benning) Gerard (Gert) III (1607-1670) ludwisarz gdañski, SBPN, t.1 s. 88. 50. Boettcher Daniel (II po³. XVIII w.) mincerz, SBPN, t. 1, s.128. 51. Cervus Jan Tucholczyk (Jan Jelonek) (1500-1557) prawnik i filolog, SBPN, t. 1, s.198-199. 52. Cikowski Stanis³aw (zm. 1617) administrator ce³ koronnych, doradca Zygmunta III w sprawach morskich, SBPN, t. 1, s.225. 53. Denhoff Gerard (1589-1648) woj. pomorski, realizator ba³tyckiej polityki W³adys³a- wa IV, SBPN, t.1 s.316-317. 54. Denhoff Kasper (1588-1645), dygnitarz koronny, SBPN, t. 1, s.317-318. 55. Dewitz Jan Henryk (1706-1767) wójt elbl¹ski, nadworny aptekarz królewski, SBPN, t. 1, s.325-326. 56. Döring Henryk (1690-1767), kupiec i armator, SBPN, t. 1, s.347 57. Freytag Herman Karol (1869-1921), pastor, historyk, SBPN, t.1, s. 439. 58. Strefa ba³tycka w XVI-XVIII wieku. Polityka – Spo³eczeñstwo – Gospodarka, w: Spra- wozdania GTN, nr 19, 1993, s. 122-124. 59. Dzia³alnoœæ rodzinnej firmy handlowej de Jonge w K³ajpedzie w latach 1664-1722, w: Strefa ba³tycka w XVI-XVIII w. Polityka – Spo³eczeñstwo – Gospodarka, Gdañsk 1993, s.151-158. 60. Kristian Rosteuscher (1620-1681) profesor prawa i historii w Gimnazjum Akademic- kim w Gdañsku, „S³upskie Studia Historyczne”, Wy¿sza Szko³a Pedagogiczna w S³up- sku, 1993, s. 177-184. 61. (rec.) Elbing 1237-1987. Beiträge zum Elbing – Kolloqium im November 1987 in Ber- lin, hrsg. von B. Jähnig und H. J. Schuch, Münster/Westf. 1991, „Rocznik Elbl¹ski“, t. 13, 1993, s. 183-185. 62. (rec.) Przewodniki po wystawach Muzeum w Elbl¹gu, „Rocznik Elbl¹ski”, t. 13, 1993, 206-207. 63. Rybo³ówstwo elbl¹skie w XVI- XVII stuleciu, „Nautologia”, 1993, nr 3, s. 30-32. 64. Wspomnienie o profesorze Stanis³awie Gierszewskim, „Nautologia”, 1993, nr 3, s.60-61 65. Gdañska sesja naukowa: Strefa ba³tycka w XVI-XVIII wieku. Polityka – Spo³eczeñ- stwo – Gospodarka, „Zapiski Historyczne”, t. 58, 1993, z. 4 s.191-193.

11 66. Port królewiecki i jego funkcje do 1914 roku, w: Królewiec a Polska, red. M. Bi- skup, W. Wrzesiñski, Oœrodek Badañ Naukowych im. Wojciecha Kêtrzyñskiego w Olsztynie. Rozprawy i Materia³y, nr 135, Olsztyn 1993, s. 65-72. 67. Rewizja lidzbarska prawa che³miñskiego z 1566 roku, „S³upskie Studia Historyczne”, Wy¿sza Szko³a Pedagogiczna w S³upsku, 1993, nr 2, s. 13-33. 68. Stanis³aw Gierszewski (1929-1993), „Komunikaty Instytutu Ba³tyckiego”, R. 30, 1993, z. 42, s. 164-166. 1994 69. Einleitung, (do:) Zwei hanseatische Städte Bremen und Danzig in Laufe der Jahr- hunderte. Materialen des wissenschaftlichen Kolloquium vom 10.-11. Dezember 1993 an der Universität Gdañsk (Danzig), red. A. Groth, Gdañsk 1994, s.7. 70. Stanis³aw Gierszewski (1929-1993), „Zapiski Historyczne“, t. 59, z. 1, s. 175-177. 71. W Rzeczypospolitej szlacheckiej (1466-1772), w: Zarys dziejów Rumi, pod red. J. Ba- nacha, Toruñ 1994, s.95-114 72. Zaplecze portów Zalewu Wiœlanego w XVII-XVIII wieku, w: Pamiêtnik XIV Powszech- nego Zjazdu Historyków Polskich, t. 2, Warszawa- Toruñ 1994, s. 199-208 73. Zwei Hansestädte: Danzig und Bremen im Laufe der Geschichte, „Acta Poloniae Hi- storica”, LXX, 1994, s. 238-240. 74. Flota handlowa Królewca, Pi³awy i K³ajpedy w latach 1725, 1732 i 1781, „Komuni- katy Instytutu Ba³tyckiego”, R. XXXI, z.43, 1994, s. 22-41. 75. Gaven Piotr, ludwisarz i puszkarz gdañski XVI w. : S³ownik Biograficzny Pomorza Nadwiœlañskiego, t. 2, red. Z. Nowak, Gdañsk 1994, s.27. 76. Gierszewski Stanis³aw (1929-1993) historyk, badacz nowo¿ytnych dziejów Polski i Pomorza Nadwiœlañskiego, SBPN, t.2, s.51-53. 77. Goebel (Gobelius) Kasper (ok. 1530-po 1605), przedsiêbiorca i mincer gdañski, SBPN, t. 2, s.73-74 78. Greve Grzegorz (ok. 1450-1496), SBPN, t. 2, s.109 79. Groth Pawe³ Franciszek (1901-1984), historyk, bibliotekarz, pedagog, SBPN, t.2, s.121-122 80. Grübnau Abraham (1740-1823), kupiec, zbieracz ksi¹¿ek w Elbl¹gu, SBPN, t.2, s.127-128. 81. Günter Otto (1864-1924), bibliotekarz, badacz dziejów Pomorza, SBPN, t. 2, s.148. 82. Hartlieb Samuel (ok.1600-1662), elbl¹¿anin dzia³aj¹cy w Anglii, reformator szkolnic- twa, publicysta, SBPN, t. 2, s.165-166. 83. Jacobson Jakub Gehema (ok. 1576-1639), przedsiêbiorca menniczy, SBPN, t.2, s.255-256. 84. Kleefeld Jerzy (1522-1576), burmistrz i burgrabia królewski w Gdañsku, SBPN, t.2, s.394-395. 85. Klüver Filip (1548-1610), mincerz i medalier gdañski, SBPN, t. 2, s.407. 86. Kuszewicz Pawe³ (XVI/XVII w.), prawnik, SBPN, t. 2, s.549-550. 1995 87. Die Handelsflotte von Königsberg, Pillau und Memel in den Jahren 1725, 1732 und 1781, w: Das Handwerk der Seefahrt im Zeitalter der Industraliesierung, Bremen 1995, s.17-32. 88. Elbl¹g jako oœrodek produkcyjny w XVI i na pocz¹tku XVII w., w: W krêgu badañ profesora Stanis³awa Gierszewskiego, pod red. A. Grotha, Gdañsk 1995, s.37-57. 89. Gdañska sesja „Dwa miasta hanzeatyckie Gdañsk i Brema na przestrzeni dziejów, „Zapiski Historyczne”, t.60, z. 1, s.162-163. 90. Anthony, Johann Gottfried, Altpreussische Biographie, Bd. IV, 3. Lieferung, Marburg/ Lahn 1995, s.1311 91. Heese Gregor, Alt.B, Bd.IV, 3. Lf., s. 1370.

12 Droga naukowa profesora Andrzeja Grotha

92. Rosskampf Johann Jacob, Alt.B., Bd. IV, 3.Lf., s.1478. 93. Rosteucher Christian, Alt.B., Bd. IV, 3. Lf., s.1478-1479. 94. Silber August, Alt.B, Bd. IV, 3. LF., s.1504. 95. Wittwerck Michael, Alt.B, Bd. IV, 3. Lf., s.1535-1536. 96. Wspomnienia poœmiertne. Stanis³aw Gierszewski (1929-1993), Roczniki Dziejów Spo- ³ecznych i Gospodarczych za lata 1992-1995, t. 53-55, 1995, s. 149-151 97. ¯egluga i handel morski K³ajpedy w latach 1664-1722. Statystyka obrotu towarowe- go, Gdañsk 1995, ss.305. 1996 98. Elbl¹ska flota handlowa w XVI-XVIII w. , w: 750 lat praw miejskich Elbl¹ga, pod red. A. Grotha, Gdañsk 1996, s.151-156. 99. ¯egluga i handel morski K³ajpedy w drugiej po³owie XVII i w pierwszej po³owie XVIII w. Przyk³ad funkcjonowania mniejszego portu ba³tyckiego, w: Relacje poli- tyczno – gospodarcze w rejonie Ba³tyku w XVII- XX w. , pod red. Cz. Ciesielskie- go, Gdañsk 1996, s.19-34. 100. ¯egluga i handel morski K³ajpedy w latach 1664-1722, Gdañsk 1996, ss.229. 101. Ustrój, s.30-41; Handel, s. 42-69; Port, s. 70-81; Wytwórczoœæ, s. 82-106; Rolnic- two i rybo³ówstwo, s. 106-120, w: Historia Elbl¹ga, t. 2, cz. 1, pod red. A. Grotha, Gdañsk 1996 102. Port, ¿egluga i handel morski Elbl¹ga w XVI – XVIII wieku, w: Morskie tradycje Elbl¹ga. Przesz³oœæ, teraŸniejszoœæ, przysz³oœæ, pod red. W. D³ugokêckiego, Elbl¹g 1996, s.63-108. 103. ¯egluga k³ajpedzka w latach 1664-1722, „Studia Ba³tyckie”. Historia, t.1, Koszalin 1996, s.151-195 1997 104. Loitzowie (XVIw.), bankierzy gdañscy, S³ownik Biograficzny Pomorza Nadwiœlañ- skiego, t. 3, 1997, s. 77-79 105. Materna (Mattern) Grzegorz (?- 1502) i Szymon (? – 1516), cz³onkowie bandy roz- bójniczej, SBPN, t.3, s. 167-168. 106. Micha³ko (Michalski, Micha³ek) (po³. XVIIw.), dowódca partyzantki antyszwedzkiej lat „potopu”, SBPN, t.3, s. 202. 107. Murray (Morrey, Moravius,Mora, Morus, Murrey) James (XVI-XVIIw.), Szkot w s³u¿bie króla Zygmunta III, budowniczy okrêtów, SBPN, t.3, s.276. 108. Oelsnitz Wolf (Wolfgang) (ok. 1582-1628), komisarz okrêtowy króla Zygmunta III, SBPN, t.3, s.350. 109. Rewizja lidzbarska prawa che³miñskiego, wyd. i przek³. A. Groth. Pomniki prawa 2, Koszalin 1997, ss.247. 110. Statystyka wywozu zbo¿a z portu elbl¹skiego w latach 1594-1712, cz. 1 1594-1658, „Rocznik Elbl¹ski”, t.15, 1997, s.81-109. 111. ¯egluga i handel morski Elbl¹ga z krajami skandynawskimi w koñcu XVI i w XVII wieku, „Zapiski Historyczne”, t.62, 1997, z.2-3, s.55-67. 112. Handel w³asny za³óg marynarskich na przyk³adzie ich udzia³u w handlu morskim K³ajpedy i Elbl¹ga, w: Czas i dokument. Studia nad procesem aktotwórczym, red. A. Wirski, Koszalin 1997, s.17-27. 113. Ramsayowie h. w³asnego (XVII-XVIII w.), elbl¹ski ród patrycjuszowski, S³ownik Bio- graficzny Pomorza Nadwiœlañskiego, t. IV, red. Z. Nowak, Gdañsk 1997, s. 35-37. 114. Rosskampf Jan Jakub (1754-1804), rajca elbl¹ski, kupiec, armator i przemys³owiec, SBPN, t. IV, s.91-92.

13 115. Silber August (1788-1849), przemys³owiec i libera³ elbl¹ski, SBPN, t.IV, s.218. 116. Spiryngowie, poborcy ce³ w Gdañsku i Elbl¹gu za W³adys³awa IV, SBPN, t.IV, s.248-249. 117. Weinhold Micha³ (1624-1691), ludwisarz gdañski, SBPN, t. IV, s.419-420. 118. Wiebe Adam (ok. 1590-1653), budowniczy gdañski, SBPN, t. IV, s.443. 119. Wittwerck Micha³ (1674-1732), ludwisarz gdañski, SBPN, t. IV, s.461. 120. Omówienie Ÿróde³ i stanu badañ, s.279-281; Kryzys i regres handlu, s.80-119; Kon- flikty o zarz¹dzanie miastem, s.77-79; Wytwórczoœæ, s. 120-154, w: Historia Elbl¹- ga, t. II, cz. 2, pod red. A. Grotha, Gdañsk 1997. 121. ¯egluga i handel K³ajpedy w drugiej po³owie XVII wieku. Przyk³ad funkcjonowa- nia mniejszego portu ba³tyckiego, „Nautologia”, 1997, nr 3-4, s.1-7 122. Schiffahrt und Seehandel von Memel in der zweiten Hälfte des 17. und in der er- sten Hälfte des 18. Jahrhunderts, „Preussenland“, Mitteilungen der Historischen Kommission für Ost – und Westpreusische Landesforschung und aus den Archiven der Stiftung Preussischer Kulturbesitz, 1997, nr 2, s.37-48. 123. Die Wirksamkeit der Familienhandelsfirma de Jonge in Memel in den Jahren 1664- 1722, „Studia Maritima“, Vol. X, s.47-69. 1998 124. Wstêp, s.7-10; Królewskie starostwo, s.91-96; W wirze wielkiej polityki, s.96-115; Ustrój miasta, s.125-130; Gospodarka, s.143-167, w: Historia Pucka, pod red. A. Gro- tha, Gdañsk 1998. 125. ——, Tczew jako oœrodek administracyjny i gospodarczy starostwa tczewskiego, s. 85-91; ——, Ustrój miasta Tczewa w latach 1466-1772, s.92-104; Gospodarka miej- ska w latach 1626- 1772, s.115-127; ——, Tczew w ¿yciu politycznym Prus Kró- lewskich w latach 1466-1772, s.151-162; Ustrój i ludnoœæ miasta w latach 1773-1815, s.163-171; Gospodarka w latach 1773-1815, w: Historia Tczewa, pod red. W. D³u- gokêckiego, Tczew 1998. 126. Sopot i s¹siednie wsie w czasach nowo¿ytnych,s. 83-105, w: Dzieje Sopotu do 1945 roku, pod red. B. Œliwiñskiego, Gdañsk 1998. 127. W czasach Rzeczypospolitej, (1466-1772), s.107-144; Pod okupacj¹ prusk¹ (1772- 1815), s.145-172, w: Dzieje miasta Gniewu do 1939 roku, pod red. B. Œliwiñskie- go, Pelplin 1998. 128. Puck jako oœrodek produkcyjny w XVI-XVII wieku, s. 145-154, w: Miêdzy Wileñsz- czyzn¹ a Prusami. Polityka. Spo³eczeñstwo. Kultura. (XIII-XX w.), pod red. J. W³o- darskiego, Gdañsk 1998. 129. Der Eigenhandel der Matrosenmannschaften am Beispiel ihres Anteils am Seehan- del der Städte Memel und Elbl¹g (Elbing), „Studia Historiae Oeconomicae”, Vol. 23, 1998, s.171-177. 130. Wywóz zbo¿a drog¹ morsk¹ z Elbl¹ga w latach 1661-1712 z podaniem portów prze- znaczenia, „Rocznik Elbl¹ski”, t.16, 1998, s.99-125. 1999 131. Wstêp, s. 9-10; Elbl¹g w œwietle sprawozdania Rady Miejskiej z paŸdziernika 1772 roku do Kamery Domen i Wojny w Kwidzynie i króla pruskiego z 19 marca 1773 roku, s.137-145, w: Z przesz³oœci Elbl¹ga pod red. A. Grotha, Koszalin 1999. 132. Elbl¹ska konferencja z okazji 75 – lecia Historische Kommission für ost-und west- preussische Landesforschung, „Zapiski Historyczne“, t.64, 1999, z.2, s.175-176. 133. Puck jako baza królewskiej marynarki wojennej i arsena³ morski Rzeczypospolitej, w: Polska marynarka wojenna i jej miejsce na ba³tyckim teatrze dzia³añ wojennych.

14 Droga naukowa profesora Andrzeja Grotha

Materia³y z konferencji naukowej zorganizowanej przez Akademiê Marynarki Wo- jennej w Gdyni 24i 26 listopada 1998 roku, Gdynia 1999, s.43-52. 134. Elbl¹g w 1791 roku, „Elbl¹g. Magazyn Historyczno – Krajoznawczy”, 1999, nr 1, s.5-6. 135. Vom Eigenhandel des Schiffsvolk. Hinweise auf seinen Umfang am Beispiel des El- binger Seehandel , w: Zur See? Maritime Gewerbe an den Küsten von Nord- und Ostsee, Hrsg. H. Gerstenberger, U. Welke, Münster 1999, s.61-68. 2000 136. W wirze wielkiej polityki, s. 5-13; Ustrój miasta i zmiany demograficzne, s.14-33; Port i ¿egluga, s.34-45; Handel, s.46-69; Wytwórczoœæ, s.70-84; Z ¿ycia codzienne- go, s.85-97, w: Historia Elbl¹ga, t. III, cz.1, pod red A. Grotha, Gdañsk 2000. 137. Fischfang am Putziger Wiek vom 16. bis zum 18. Jahrhundert, „Beiträge zur Ge- schichte Westpreussens, 17, 2000, s.31-45 138. Rybo³ówstwo w Zatoce Puckiej w XVI-XVIII wieku, „Teki Gdañskie „1999, (druk 2000), t. 1, s.101-109 139. Wstêp (do:) R. Tomczyk, Bedeker Elbl¹ski,, Gdañsk 2000, s.5. 140. ——, Ein Einwohner Verzeichnis der Stadt Danzig aus dem Jahre 1770, „Altpreus- sische Geschlechterkunde”, Bd. 30, 48 Jhrg., 2000, s.201-284. 141. Die Anfänge der Navigationsschule in Danzig, w: Das Preussenland als Forschung- saufgabe. Festschrift für Udo Arnold zum 60. Geburtstag, Lüneburg 2000, s.585-591. 142. ——, Problemy demograficzne a rozwój prasy elbl¹skiej, w: Spo³eczeñstwo w do- bie modernizacji. Polacy i Niemcy w XIX i XX wieku. Studia ofiarowane profeso- rowi Kazimierzowi Wajdzie w siedemdziesi¹t¹ rocznicê urodzin, Toruñ, s.315-322. 143. Johann Jakub Rosskampff – elbl¹ski kupiec, armator i przemys³owiec, w: Zarz¹- dzanie i Edukacja. Ksiêga pami¹tkowa jubileuszu ksiêdza infu³ata Mieczys³awa Jó- zefczyka, Warszawa 2220, II numer specjalny, s.149-154. 2001 144. Gdynia, Oficyna Pomorska 2001, s.18-27 145. Elbl¹g w okresie wojen napoleoñskich, w: Gdañsk Polska – Europa. Praca zbioro- wa pod. red. Z. Kropid³owskiego ofiarowane profesorowi W³adys³awowi Zajew- skiemu w siedemdziesi¹t¹ rocznicê urodzin, Gdañsk 2001, s.121-127. 146. •ród³a do dziejów portu, ¿eglugi i handlu morskiego Elbl¹ga w zasobie Archiwum Pañstwowego w Gdañsku, w: 100lat Archiwum Pañstwowego w Gdañsku. .Sesja jubileuszowa 8.VI. 2001, Gdañsk 2001, s.139-153. 147. Dzia³ania militarne na Pomorzu w XVII wieku, s.105-125; Dzia³ania wojenne na Pomorzu w okresie wojny pó³nocnej (177-1721) i wojny siedmioletniej (1757-1763), s.127-144 w: Dzia³ania militarne na Pomorzu, pod red. W. Wróblewskiego, War- szawa 2001 148. Gniew w œwietle ankiety Rodena z 1773 roku, „Rocznik Gdañski”, t. 60, z. 1, s. 57-61. 149. Ein Elbinger Bürgerverzeichnis aus dem Jahr 1821, „Altpreussische Geschlechtkun- de“, Bd. 31, Jhrg. 49, 2001, s.243-276. 150. Die Armen – und Krankenfürsorge in Elbing in den Jahren 1772-1815, w: Preussi- sche Landesgeschichte. Festschrift für Bernhard Jähnig 60.Geburtstag, hrsg. U. Ar- nold, M. Glauert, J. Sarnowsky, Marburg 2001, s.341-346. 151. Grabiny – Zameczek – funkcje i rozwój przestrzenny, w: Kolokwia ¯u³awskie, t.1, ¯u³awy i Mierzeja moje miejsce na Ziemi, pod red. D.A. Dekañskiego, Gdañsk 2001, s.157-162. 152. Der Seehandel in Elbing in den Jahren 1772- 1815, „Studia Maritima”, Vol. XIV, 2001, s.79-97.

15 2002 153. Inwentarz folwarku Polchowo z 1750 roku, Zapiski Puckie”, 2002, z. 1, s. 85-92. 154. Pocz¹tki Szko³y Nawigacyjnej w Gdañsku, „Teki Gdañskie”, t. 3, 2001, s.12-19. 155. Ma³e miasta pomorskie w drugiej po³owie XVII wieku, „Pieni¹dz i Wi꟔, nr 1 (14), 2002, s.150-160. 156. Spis mieszkañców Elbl¹ga z 1772 roku, „Rocznik Elbl¹ski”, t. 18, 2002, s. 169-182. 157. Gdañska flota handlowa w 1849 roku, w: W krêgu badañ profesora Wac³awa Odyñ- ca, Gdañsk, 2002, s.34-39. 158. Wstêp, s.5-8; Czasy Rzeczypospolitej szlacheckiej i pocz¹tki panowania pruskiego, s.33-85; Fundacja Europejskie Spotkania. Kaszubskie Centrum Kultury Krokowa, s.244-248; Zabytki Gminy Krokowa, s. 249-267, w: Dzieje Krokowej i okolic pod red. A. Grotha, Gdañsk 2002. 159. Sopot oko³o 1772 roku, w: Kronika Muzeum Sopotu, nr 3, 2002, s.5-6. 160. Handel morski Elbl¹ga w latach 1772- 1815, „Rocznik Gdañski”, t. 63, 2002, z. 1-2, s.15-33 161. Chojnice w 1749 roku. Opisanie Gruntów, w³ók y Obywatelów Miasta J.K.Mci Choy- nic, „Teki Gdañskie”, t. 4, s. 215-229. 162. Inwentarz dóbr Krokowskich z 1725 roku, „Acta Cassubiana”, t.4, 2002, s.297-307. 163. Baumgarth Friedrich Philip (1761- 1805), kupiec i przemys³owiec elbl¹ski, S³ownik Biograficzny Pomorza Nadwiœlañskiego, Suplement II, s.26 164. Groth Antoni (1886-1958), rolnik, dzia³acz spo³eczny, pose³ na Sejm RP, SBPN, Supl.II, s.93-94. 165. Lockemann Theodor (1885-1945), bibliotekarz, SBPN, Supl.II, s.162. 166. Lembke (Lemke) Henryk (ok.1540- 1594), syndyk gdañski i bibliofil, SBPN, Supl .II, s.151-152 167. Mielczarski Stanis³aw (1930-1995), historyk, badacz œredniowiecznych i nowo¿yt- nych dziejów Polski i Pomorza Nadwiœlañskiego, SBPN, Supl. II, s.184-185.

Prace doktorskie przygotowane pod kierunkiem naukowym profesora Andrzeja Grotha

1. Andrzej Michalski, Dobra wo³yñskie ksi¹¿¹t Czartoryskich w latach 1701-1741, 1999 2. Dariusz Kaczor, Przestêpczoœæ, wymiar sprawiedliwoœci i dyscyplinowanie spo³eczne w Gdañsku w XVI-XVIII wieku, 2000 3. Katarzyna Wanta, Socjotopografia Starego Miasta Gdañska w œwietle spisu z 1770 roku., 2000 4. S³awomir Koœcielak, Jezuici w Gdañsku w XVI-XVIII wieku, 2001 5. Ewa £¹czyñska, Flota i ¿egluga Gdañska w drugiej po³owie XVIII wieku, 2001 6. Robert Kaczorowski, Œwiêta Lipka w tradycji pielgrzymkowej i pieœni maryjnej od po- ³owy XVII w. do 1914 roku. 2001 7. Jan Kuczyñsk, Gospodarka w ekonomii malborskiej w I po³owie XVIII wieku, 2001 8. Justyna Jellonek, Gospodarka w dobrach opatów cysterskich w Pelplinie od po³owy XII do 1823 roku, 2002 9. Joanna Talipska van Veen, Rozrywki w du¿ych miastach portowych pó³nocnych Ni- derlandów w XVII wieku, 2002. 10. Krzysztof Nyrek, Gospodarka leœna w fachowej literaturze polskiej od po³owy XVI do koñca XIX wieku, 2002 11. El¿bieta Michalska, Rzemios³a kowalsko-œlusarskie w Gdañsku od XIV do pocz¹tku XIX wieku, 2002

16 GDAÑSK

DARIUSZ KACZOR

Fa³szerze, oszuœci i bankruci. PRZESTÊPCZOŒÆ PRZECIW ZAUFANIU PUBLICZNEMU W GDAÑSKU XVI-XVIII W.

Zjawisko przestêpczoœci przeciw zaufaniu publicznemu okreœla³y zasadniczo dwa czyn- niki: z jednej strony dzia³anie na niekorzyœæ cz³onków spo³ecznoœci (nara¿anie ich na wy- mierne materialne straty) – w tej grupie mieœci³yby siê oszustwa pospolite, organizowanie gier hazardowych i rozprowadzanie sfa³szowanych precjozów; z drugiej zaœ, wykraczanie przeciwko prerogatywom w³adzy (w³adzom miejskim, w³adzy pañstwowej) – tutaj sytuowa- ³yby siê delikty zwi¹zane z fa³szowaniem monet, dokumentów urzêdowych itp.1

Na podstawie akt kryminalnych mo¿- 4. pospolite oszustwa10 , w tym: na dokonaæ typologii traktowanych jako - pos³ugiwanie siê fa³szywym nazwi- przestêpstwa podlegaj¹ce prawu karnemu skiem11 ; oszustw2 : - symulowanie choroby12 ; 1. fa³szowanie dokumentów urzêdowych3 , - wró¿biarstwo13 ; w tym: - sprzeda¿ fa³szywych precjozów14 ; - fa³szowanie dokumentów urzêdowych - czerpanie nielegalnych zysków z wy- oraz ich pieczêci, a w szczególnoœci miany pieniêdzy15 ; znaków akcyzy, pokwitowañ, ate- 5. sk³adanie fa³szywych zeznañ (oskar¿eñ), stów; 4 krzywoprzysiêstwo16 - fa³szowanie listów (atestów) ¿ebra- 6. umyœlne bankructwo17 . czych lub dokumentów uprawniaj¹- Czynnikiem wyczerpuj¹cym znamiona cych do legalnego zbierania datków tego rodzaju przestêpstw by³o dzia³anie na na okreœlony cel (np. strawiony po¿a- szkodê bliŸnich, którzy w wyniku tego typu rem koœció³)5 ; przestêpczej dzia³alnoœci mogli b¹dŸ w isto- - fa³szowanie ksi¹g s¹dowych6 ; cie ponosili szkody (g³ównie maj¹tkowe)18 . - fa³szowanie miar i wag7 ; W jednej ze spraw o stosowanie fa³szywych 2. fa³szowanie monet, wprowadzanie miar i wag, stwierdzono, i¿ delikwent w obieg sfa³szowanych pieniêdzy8 w podstêpny sposób oszukiwa³ ludzi: „da- 3. organizowanie gier hazardowych (oszu- durch seine verfortheilet und betrogen” stwa dokonywane podczas gier hazardo- (1600)19 . Naganne (a z punktu widzenia wych)9 prawa karnego i miejscowej praktyki s¹do-

17 DARIUSZ KACZOR wej karalne) by³o tutaj œwiadome wprowa- wiem w edykcie Rady miejskiej wydanym dzanie w b³¹d ludzi, z którymi owi przestêp- w 1727 r., w którym czytamy: „Zuwissen: cy siê stykali; wykorzystywali oni bowiem Demnach noch Gottes- und Ehrvergessene dobr¹ wiarê i zaufanie do partnerów ¿ycia Leute sich mehrmahlen unterstanden / unter spo³ecznego; delikty te podwa¿a³y wiêc pod- erdichteten Nahmen / falschen Attestatis und stawowe zasady zaufania publicznego20 . Siegeln / anderwerts sowohl / als auch in Doœæ powiedzieæ, ¿e rytm ¿ycia i szyb- dieser Stadt Allmosen und Beysteuer vor ki rozwój gospodarczy Gdañska, szczegól- angegebene ver-unglücklichte Persohnen / nie w wieku XVI i pierwszej po³owie und abgebrandte Städte und Oerter / wie stulecia nastêpnego sprzyja³ uprawianiu auch Kirchen und Schulen ohne vorgängi- tego rodzaju niecnych praktyk: du¿y ruch ge Obrichtkeitl[iche] Erkändnüß und Er- w mieœcie, wzglêdna anonimowoœæ nie- laubnüß einzusammlen und Christlicher uczciwych sprzedawców, ¿ebraków czy Hertzen Mildigkeit schändlicher Weise zu amatorów gry w karty lub koœci; nie brak mißbrauchen”24 . Skazany we wrzeœniu 1700 te¿ by³o osób, g³ównie przybywaj¹cych r. niejaki Peter Gräßke z Mikoszewa przy- z okolicznych wiosek, które ³atwo by³o w³aszcza³ sobie, na podstawie sfa³szowanych w wielkim mieœcie oszukaæ21 . kwitów administratora Mierzei Wiœlanej, Szczególnie uci¹¿liwym przestêpstwem przedmioty pochodz¹ce z zatopionych na (tak dla w³adzy, jak i dla spo³ecznoœci) by³o gdañskich wodach przybrze¿nych statków dokonywanie oszustw przy pomocy spre- (zgodnie z prawem nale¿a³y siê one mia- parowanych atestów uprawniaj¹cych do stu), drewno z lasów na Mierzei, jak równiez legalnego zbierania datków na okreœlony dokonywa³ oszustw przy dzier¿awie m³y- zbo¿ny cel, na ogó³ w celu odbudowy stra- nów. Narazi³ on w ten sposób miasto na stra- wionego po¿arem koœcio³a lub szko³y22 ; ty w ³¹cznej wysokoœci ok. 2000 florenów25 . tutaj oszuœci wykorzystywali naturaln¹ Czynem uznawanym w Gdañsku XVI- sk³onnoœæ mieszkañców miasta do niesie- XVIII w. za pewnego rodzaju oszustwo nia chrzeœcijañskiej pomocy poszkodowa- by³o tak¿e nielegalne ¿ebranie26 ; wynika- nym w wyniku katastrofy. Jedna z takich ³o to ze œcis³ej zasady reglamentowania nad grupa oszustów, ujêta w 1625 r., wy³udzi- Mot³aw¹ praktyk ¿ebraczych, ogranicza- ³a w opisywany sposób pokaŸn¹ liczbê nych jedynie (co wynika³o tyle¿ z zasad osób (zreszt¹ nie tylko w Gdañsku): „womit pragmatycznej polityki w³adz miasta wobec sie Almoßen, alß wären sie abgebrandte problemu ¿ebractwa i w³óczêgostwa, ile¿ Leuthe eingesamlet (...) etzliche jahr hero z ewangelickich pryncypiów postêpowania Land und Städte durch zu terminiren, die wobec ¿ebraków) do mo¿liwoœci zbierania Leuthe beydes Hohes und niedriges Standes datków przez ¿ebraków tzw. miejscowych mit falschen Brieffe (...) betrüglicher Weiße oraz osób nie mog¹cych (g³ównie ze wzglê- umb geldt zu vexiren”23 . Szczególne zgor- dów zdrowotnych) utrzymaæ siê z pracy szenie ze strony w³adzy budzi³o w³aœnie r¹k w³asnych27 . Z tego punktu widzenia nadu¿ywanie mi³osierdzia ludzkiego, co do- oszukiwaniem w³adz (i spo³eczeñstwa konywanie tego rodzaju oszustw podwa¿a³o miejskiego) by³o fa³szowanie w tym celu tym samym porz¹dek i zaufanie spo³eczne. dokumentów uprawniaj¹cych do ¿ebrania Uci¹¿liwoœæ dla spo³ecznoœci miasta oraz lub te¿ symulowanie w³asnej u³omnoœci szkodliwoœæ tego typu fa³szerstw podkre- cielesnej, by w ten sposób uzyskaæ pozwo- œla³y równie¿ w³adze miejskie w swojej lenie za zbieranie ja³mu¿ny. Takiego rodza- dzia³alnoœci ustawodawczej. Zagro¿enie ju oszustwa („falschliche Fürgebung einiger porz¹dku spo³ecznego ze strony oszustów Krankheiten”) dokona³a skazana w czerw- wykorzystuj¹cych ludzk¹ sk³onnoœæ do nie- cu 1595 r. uboga kobieta, w której przy- sienie pomocy bliŸnim podkreœlono bo- padku stwierdzono, i¿ delikwentka, mimo

18 Fa³szerze, oszuœci i bankruci.

¿e zdolna do pracy, wola³a trudniæ siê 157533 . Kwestia tracenia przez amatorów ¿ebractwem: „da ihr unßer Herr Gott einen gier hazardowych ich zarobków sprawia³a, gesunden Leib gegeben, dadurch sie sich ¿e oszustwa przy tego typu grach traktowa- und ihre Kinder mit Ehren woll ernehren no w kategoriach kradzie¿y34 . Oczywistym könne, sich an den Bettelstab begeben, und dodatkowym elementem obci¹¿aj¹cym allerley Kranckheiten simuliret”28 . móg³ byæ równie¿ fakt pos³ugiwania siê Przestêpstwem mieszcz¹cym siê w ka- w takim procederze fa³szywymi kartami tegorii oszustwa by³o równie¿ w Gdañsku i koœæmi35 . Organizuj¹cy gry hazardowe wczesnej epoki nowo¿ytnej dokonywanie ³otrzykowie – „Spitzbuben”36 , jak ich na oszustw (inicjowanie fa³szywych gier) przy ogó³ nazywano w Ÿród³ach, czêsto zajmo- grach hazardowych, g³ównie w karty i ko- wali siê tym procederem zawodowo37 . œci29 . W sentencji wyroku z 3 grudnia 1602 Przeganiani z miejca38 na miejsce kr¹¿yli r. w sprawie kryminalnej przeciwko jedne- po ca³ym regionie bêd¹c prawdziwym utra- mu z organizatorów gier hazardowych czy- pieniem dla w³adz i uczciwych obywateli tamy: „Er sich hernach auff Dubbelen, miast39 . Szczególne nasilenie tego zjawiska karthenspiel und Spitzbüberey geleget, und mo¿na zaobserwowaæ w Gdañsku na prze- andern Leuthen daß Ihrige abgetragen”30 . ³omie XVI i XVII w.40 . Ju¿ zreszt¹ samo organizowanie i uczest- W kategoriach li tylko oszustwa pospo- nictwo w grach hazardowych by³o na litego traktowano w Gdañsku wczesnej mocy prawa partykularnego zabronione31 ; epoki nowo¿ytnej tak¿e pewne zachowa- w³adze dopatrywa³y siê w nich czynników nia zwi¹zane z myœleniem magicznym sprzyjaj¹cych oszustwom, ju¿ sama gra i przejawami uprawiania czarów, co w lu- o pieni¹dze mog³a o tym stanowiæ lub te¿ terañskim b¹dŸ co b¹dŸ mieœcie by³o byæ nieodpart¹ pokus¹ dla znêconych szczególnie Ÿle widziane (choæ samo mia- mo¿liwoœci¹ ³atwego zarobku m³odych sto ominê³a fala procesów o czary41 ). Oto ludzi. Szczególnie w przypadku tych ostat- w paŸdzierniku 1633 r. zosta³a skazana pew- nich zachodziæ mog³a obawa, ¿e zachêce- na wdowa, która zajmowa³a siê wró¿eniem ni ³atwym zarobkiem m³odzi ludzie nie z d³oni („auff Menschen Hant zu weißen”), zechc¹ zdobywaæ swego powszedniego co uznano za jawn¹ formê oszukañczego chleba uczciw¹, acz ciê¿k¹ prac¹, lecz ze- wy³udzania pieniêdzy od naiwnych miesz- chc¹, znêceni przez karcianych oszustów, czan (dodaæ mo¿na, ¿e zgorszenie ³awników wejœæ na drogê wystêpku. I tak np. skaza- wzbudzi³ fakt, i¿ kobieta ta przez wiele lat ny 28 lutego 1689 r. niejaki Gergen Rogge w ten sposób zarabia³a na swoje utrzyma- z Królewca, wielokrotnie karany w mia- nie)42 . W innym przypadku z 1604 r. nie- stach zarówno Prus Królewskich, jak i Ksi¹- jaka Anna Eggert, czerpi¹c ze swojego ¿êcych, zarabia³ w ten posób na ¿ycie, czynu jakieœ bli¿ej nieokreœlone korzyœci zamiast, jak z oburzeniem skonstatowano finansowe, napuœci³a na siebie dwóch ¿o³- w sentecji wyroku, zaj¹æ siê uczciw¹ prac¹: nierzy garnizonu miejskiego, twierdz¹c, „er sich mit keiner ehrlichen Handthierung jakoby ¿ona jednego z nich rzuci³a by³a zu ernehren gesuchet, sondern vielmehr urok na drugiego: „Sie freventlicher und der Spitzbüberey ergeben geweßen”32 . Za- muthwilliger Weiße umb schnöden geldes rzut przyci¹gania do gier hazardowych (a willen zween Kriegsleuthe auff dem Hauße tym samym odci¹gania od uczciwej pracy) Weichßel-Münde an einander gehetzet, by³ czêsto stawiany oskar¿anym o oszu- vorgeben, alß wan der eine von deß an- stwa delikwentom: „jungen Leuthe an sich dern Weibe bezaubert seyn solte”43 . Ujêty gezogen, die er zu solchem betrüglichen jesieni¹ 1575 r. w³óczêga i ³otrzyk zajmo- Spiel angeführet”, jak zanotowano w spra- wa³ siê m.in. sprzeda¿¹ mandragory s³u¿¹- wie jednego z takich z³oczyñców z roku cej do celów magicznych44 .

19 DARIUSZ KACZOR

Uci¹¿liwe dla miejskiej spo³ecznoœci, („sie zweene getraute Ehemänner und a zarazem naruszaj¹ce prerogatywy w³a- Gebrüdere Johann Gottlieb und Peter Tru- dzy, by³y równie¿ przestêpstwa sk³adania hart, freventlicher und muthwilliger Weise fa³szywych zeznañ i krzywoprzysiêstwo45 . beschuldiget, als ob sie mit ihr verbothene Szkodliwoœæ omawianych czynów wynika- Gemeinschafft gehabt”)49 . Podobne zdarze- ³a nie tylko z wprowadzania w b³¹d orga- nie mia³o miejsce w 1664 r.; tym razem nów w³adz s¹dowych, lecz tak¿e zawiera³a jednak oskar¿enie jednego z obywateli elementy dzia³ania na szkodê osób dru- miejskich o zabronione prawem stosunki gich, szczególnie, gdy z³o¿enie nieprawdzi- p³ciowe przybra³o formê bardziej zorgani- wych zeznañ mia³o miejsce w przypadku zowan¹. Skar¿¹ca, niejaka Elisabeth Beyers, sprawy karnej b¹dŸ dotyczy³o obci¹¿enia znana te¿ jako Fuhrmanns Elße, powo³a³a niewinnego cz³owieka doniesieniem o po- sie mianowicie na dwie inne kobiety, któ- pe³nieniu szczególnie œciganego przez w³a- re poœwiadczy³y jej s³owa50 . Sprawa ta by³a dzê czynu46 . W 1605 r. przed gdañskim na tyle g³oœna, ¿e sta³a siê kanw¹ wierszo- s¹dem ³awniczym stan¹³ niejaki Benedict wanego pisma ulotnego autorstwa naj- Grunewaldt, który z³o¿y³ fa³szywe oœwiad- prawdopodobniej pisarza s¹du Ludwiga czenie w sprawie rzekomego udzia³u kilku Knausta, które, jak uwidoczniono na kar- osób w napadzie rabunkowym na koœció³ cie tytu³owej, zosta³o wydane „ku nauce w Stegnie-Kobbelgrube, co narazi³o nies³usz- i napomnieniu” („Zur Lehr und Vermah- nie obwinionych na d³ugotrwa³y pobyt nung auffgesezt”) potencjalnych czytel- w wiêzieniu i zwi¹zane z tym niedogodno- niów b¹dŸ s³uchaczy51 . Pikanterii sprawie œci (a dodajmy, tak¿e i skutki spo³eczne dodaje fakt, ¿e sama sprawczyni omawia- w postaci utraty czci)47 . Inna delikwentka, nych wydarzeñ, skazana prawomocnym skazana w 1602 r. niejaka Lene Cornelis, wyrokiem na relegacjê z miasta, zosta³a doprowadzi³a wskutek z³o¿onej przed s¹- nieopodal miejskich obwa³owañ napadniê- dem fa³szywej skargi na niewinn¹ kobietê ta przez grupê wyrostków i obrzucona do tego, i¿ ta by³a podczas œledztwa tor- kamieniami, w wyniku czego zmar³a z od- turowana, co narazi³o nieszczêsn¹ na nie- niesionych ran52 . W 1738 r. tak¿e skazano potrzebne cierpienia i utratê zdrowia („Sie za sk³adanie fa³szywych zeznañ trzy kobie- auff ihre Nechstin so eine gefährliche und ty, z których jedna, prowodyrka ca³ego doch falsche Klage gefället, mit welcher Sie zajœcia, namówi³a dwie pozosta³e do bez- die Erb. Gerichte verleitet, und die Sache so podstawnego (jak siê wydaje) oskar¿e- weit gebracht, daß dießelbe zur Tortur ge- nia pewnego mê¿czyzny o utrzymywanie rathen, und genommen worden mit großer z t¹ pierwsz¹ niedozwolonych kontaktów beschwer und verkürtzung ihrer Gesundhe- p³ciowych („durch Versprechungen dahin it”)48 . Spoœród stosunkowo nielicznych verleitet, daß selbige sich kein Gewißen przypadków tego rodzaju zachowañ zare- gemachet als Zeugin in dieser schnöden jestrowanych w gdañskich aktach s¹do- Sache, gewiße Außage, so der Wahrheit wych najczêœciej dochodzi³o do oskar¿enia nicht gemäß gewesen, zu beeydigen”)53 . mê¿czyzny (co ciekawe z regu³y dotyczy- Lakonicznoœæ materia³u s¹dowego nie ³o to obywateli miasta) o pope³nienie cu- pozwala niestety na zdekodowanie moty- dzo³óstwa lub innego aktu nierz¹dnego wów takiego postêpowania. Mo¿na siê je- (równie¿ interesuj¹ce, ¿e w charakterze dynie domyœlaæ, ¿e powodem mog³a byæ obci¹¿aj¹cych zawsze wystêpowa³y kobie- zemsta lub te¿ próba wymuszenia okupu. ty). W jednym z takich przypadków z 1728 Dziewka skazana 7 lipca 1698 r. za bez- r. 22-letnia dziewka oskar¿y³a przed s¹dem podstawne oskar¿enie pewnego ¿onatego dwóch braci (obaj byli ¿onaci), jakoby mê¿czyzny o to, i¿ ten rzekomo utrzymy- utrzymywali oni z ni¹ kontakty seksualne wa³ z ni¹ kontakty seksualne, przyzna³a siê

20 Fa³szerze, oszuœci i bankruci. w œledztwie, ¿e owego mê¿czyznê szanta- prawno-karnego charakteru bankructw59 . ¿owa³a próbuj¹c wymusiæ w zamian za Dopiero w wieku XVIII zaczêto w Gdañsku odstapienie od oskar¿enia sumê 4 talarów54 . traktowaæ bankructwa (oczywiœcie tylko W szóstej strofie cytwanego wy¿ej dru- bankructwa umyœlne) jako przestêpstwa ku ulotnego sprawczyni (utwór stylizowany kryminalne. Obowi¹zuj¹ce w XVIII-wiecz- jest na wypowiedŸ delikwentki i utrzymany nym Gdañsku prawo che³miñskie (w jego w pierwszej osobie liczby pojedynczej) zrewidowanej wersji) tak¿e nie przewidy- przyznaje, ¿e pope³ni³a czyn z zawiœci wa³o œcigania bankructw ex officio60 . Jesz- i nienawiœci: cze pozostawa³o kwesti¹ otwart¹ czy œcigaæ „Ja ich alß Gottvergessen / bankrutów z urzêdu, czy te¿, zgodnie z tra- Wund endlich so vermessen / dycj¹ prawn¹ pozostawiæ ich do dyspozy- Daß ich auch fromme Leut cji wierzycieli61 . Jako podstawa prawna Mit falsch ersinnten Dingen / s³u¿y³y wiêc gdañskiemu wymiarowi spra- In unglük wolte bringen wiedliwoœci Ÿród³a prawa partykularnego: Auß blossen Geize / Haß und Neid”55 . ordynacje uchwalane przez Radê miejsk¹. Zdarza³y siê równie¿ w Gdañsku wcze- Mamy tu wiêc do czynienia z przyk³adem snej epoki nowo¿ytnej fa³szywe oskar¿enia wewnêtrznego, na poziomie autonomicznej o pope³nienie jednego z najbardziej odra- jurysdykcji miasta w sprawach kryminal- ¿aj¹cych czynów – sodomii. Takie zdarze- nych, regulowania zachowañ spo³ecznych nie mia³o miejsce w 1698 r., kiedy to naruszaj¹cych w sposób ewidentny porz¹- parobek z jednej z ¿u³awskich wsi usi³owa³ dek spo³eczny; mówi¹c inaczej: tworzeniem z³o¿yæ przed s¹dem nieprawdziwe zezna- w³asnych zasad prawno-karnych uwzglêd- nia, jakoby s³u¿¹cy u tego samego gospo- niaj¹cych zmieniaj¹c¹ siê rzeczywistoœæ darza inny parobek pope³ni³ akt sodomii i penalizuj¹cych nowe, nie znane wczeœniej – „falsche bezüchtigung eines andern Ba- zjawiska, co odbywa³o siê z pominiêciem wers-Knechten, der nebenst ihm gedienet, litery ius generalis (w tym wypadku pra- alß ob er Sodomiterey mit einem Viehe be- wa che³miñskiego i Caroliny)62 . gangen”56 . Rada miasta Gdañska wyda³a w XVIII Charakterystycznym deliktem narusza- w. dwie ordynacje w sprawie bankructw63 : j¹cym uprawnienia w³adzy i (w wiêkszej w roku 173164 oraz, w formie zrewidowa- byæ mo¿e mierze) pryncypia zaufania spo- nej (poprawionej i rozszerzonej) w 1777 r.65 ³ecznego w XVIII-wiecznym Gdañsku by³o Dokonano w nich (szczególnie w tej dru- bankructwo57 . Zjawisko ruiny finansowej giej) rozró¿nienia rodzajów bankructw (co wskutek prowadzenia niefortunnej dzia³al- mia³o znaczenie w kwestii zastosowania noœci gospodarczej b¹dŸ zbiegu niekorzyst- b¹dŸ nie kary kryminalnej) oraz szczegó³o- nych, niedaj¹cych siê czêsto przewidzieæ wej typologii poszczególnych ich kategorii. okolicznoœci zewnêtrznych (towarzysz¹ce Bankructwa podzielono wiêc na trzy grupy: zwykle dzia³alnoœci handlowej - g³ównie 1. bankructwa wynikaj¹ce z nieszczêœliwe- na du¿¹ skalê - ryzyko utraty zainwesto- go przypadku (unglückliche Banquero- wanego weñ maj¹tku) nie by³o w du¿ym, uter); dynamicznie siê rozwijaj¹cym oœrodku 2. bankructwa wynikaj¹ce z lekkomyœlnoœci miejskim, jakim by³ Gdañsk we wczesnej przy prowadzeniu dzia³alnoœci gospodar- epoce nowo¿ytnej, zjawiskiem nowym ani czej (leichtsinnige Banquerouter)66 oraz te¿ niezwyk³ym. Interesuj¹ce jest tutaj to, ¿e 3. bankructwa umyœlne (boshafte Banqu- w stuleciach XVI i XVII bankructwo nie erouter)67 . by³o penalizowane58 , choæ ju¿ na prze³omie Jedynie dwie ostatnie kategorie ban- XVI/XVII w. w³adze miejskie, jak i literatu- kructw traktowane by³y jako przestêpstwa ra prawnicza, zastanawia³y siê nad kwesti¹ o charakterze kryminalnym68 .

21 DARIUSZ KACZOR

Czynem o szczególnej spo³ecznej szko- delikwent zabra³ ze sob¹ ksiêgi rachun- dliwoœci by³o jednak bankructwo tzw. kowe, towary i pieni¹dze; umyœlne, maj¹ce charakter œwiadomie do- 8) dzia³anie polegaj¹ce na niestarannym konanego oszustwa na szkodê wspólników prowadzeniu ksi¹g handlowych w sytu- i wierzycieli w celu zdobycia zysku. Cyto- acji gro¿¹cego realnie bankructwa. wana tu ordynacja dotycz¹ca bankructw Pierwsza wydana drukiem w Gdañsku z 1777 r. wyró¿nia³a 8 rodzajów takich nie- ordynacja przeciw bankrutom ukaza³a siê legalnych poczynañ: w 1731 r., natomiast ju¿ rok póŸniej zano- 1) dzia³ania zmierzaj¹ce do bezprawnego towano w ksiêgach kryminalnych pierwszy og³oszenia upad³oœci wynikaj¹ce z chêci przypadek skazania przez gdañski s¹d ³aw- oszukania wierzycieli, a tym samym osi¹- niczy (obraduj¹cy w sprawach karnych) gniêcia zysku, tak¿e poprzez niszczenie bankruta, który przepuœci³ maj¹tek warto- w³asnych dóbr i ksi¹g rachunkowych; œci ponad 20 tys. florenów (niestety Ÿród³o 2) opuszczenie przez bankruta miasta bez milczy o okolicznoœciach bankructwa)69 . uzyskania uprzedniej zgody w³adz (wysta- Czynnikiem obci¹¿aj¹cym umyœlych ban- wianego przez prezyduj¹cego burmistrza krutów, którzy przez sw¹ niezgodn¹ z pra- specjalnego glejtu, tzw. Intermin-Geleit, wem dzia³alnoœæ trafili na karty ksi¹g zabezpieczaj¹cego wierzycieli przed kryminalnych, by³o, obok wymienianych utrat¹ wierzytelnoœci), bêd¹cego w isto- przez ordynacjê zachowañ, przede wszyst- cie ucieczk¹ przez roszczeniami wierzy- kim fakt ucieczki z miasta w trakcie tocz¹- cieli (udanie siê na terytorium innej cego siê postêpowania upad³oœciowego. jurysdykcji, zabranie ze sob¹ ksi¹g han- Tak post¹pi³ m.in. niejaki Constantin Klep- dlowych, aktywów i pieniêdzy); ping junior w 1740 r., który opuœci³ Gdañsk 3) dzia³alnoœæ polegaj¹ca na fa³szowaniu obawiaj¹c siê odpowiedzialnoœci za sw¹ weksli, listów konnosamentowych oraz lekkomyœln¹ dzia³alnoœæ handlow¹, nie ksi¹g handlowych, sprzeniewierzanie pojawi¹j¹c siê, mimo wezwañ do s¹du70 . powierzonych ich opiece (jako opieku- Skala umyœlnych, zarejestrowanych w Ÿró- nów prawnych) dóbr osób nieletnich, d³ach kryminalnych, bankructw w Gdañsku tak¿e sprzeniewierzanie dóbr nale¿¹cych XVI-XVIII w. nie by³a du¿a, co zapewne do koœcio³ów, szpitali oraz fundacji, któ- wi¹za³o siê z niezbyt jeszcze konsekwentn¹ rych dany delikwent by³ prze³o¿onym praktyk¹ traktowania bankructw jako prze- b¹dŸ administratorem; stêpstw o charakterze kryminalnym, jak 4) prowadzenie wystawnego trybu ¿ycia, równie¿ wynika³o z faktu, ¿e umyœlni ban- pijañstwo, uprawianie hazardu, co mo- kruci zbiegali przed odpowiedzialnoœci¹ g³oby siê przyczyniæ do utraty maj¹tku; prawn¹ i wierzycielami z terytorium gdañ- 5) ¿ycie ponad stan w sytuacji zad³u¿enia skiego, w zwi¹zku z czym nie dochodzi³o lub niepewnej sytuacji finansowej (zaku- do ich skazania71 . Doœæ powiedzieæ, ¿e py kosztownych strojów, mebli, koni, w ca³ym analizowanym okresie (lata 1558- powozów, kosztownoœci oraz zatrudnia- 1783) zanotowano w miejscowym d¹dzie nie nadmiernej liczby s³u¿by), co prowa- ³awniczym zaledwie 7 przypadków karal- dzi³o czêsto w prostej linii do upad³oœci; nych upad³oœci maj¹tkowych72 , co stano- 6) zaci¹ganie w sytuacji upad³oœci nowych wi³o w skali ca³ej gdañskiej przestepczoœci po¿yczek, sprzeda¿ towarów po zani¿o- wczesnej epoki nowo¿ytnej niewielki od- nej cenie, co mog³o powodowaæ brak setek, rzêdu 0,3%73 . mo¿liwoœci sp³acenie dotychczasowych Szczególnie groŸnym z punktu widze- wierzycieli; nia w³adzy i zasad wspó³¿ycia spo³eczne- 7) ucieczka z miasta w trakcie postêpowa- go przestêpstwem by³o fa³szowanie monet. nia upad³oœciowego, szczególnie jeœli Delikt ten narusza³ bowiem, jak ju¿ zasy-

22 Fa³szerze, oszuœci i bankruci. gnalizowano to powy¿ej, nie tylko prero- odpowiedni¹ iloœæ monet o zwiêkszo- gatywy w³adzy w zakresie posiadanego nym ciê¿arze wraz innymi, l¿ejszymi, przez ni¹ przywileju bicia pieni¹dza, lecz dziêki czemu uzyskiwano z poddanej równie¿ narusza³ zasadê porz¹dku spo³ecz- obróbce masy wiêksz¹ iloœæ monet (tzw. nego (i gospodarczego) poprzez wprowa- „Wippen”)78 ; dzanie w obieg sfa³szowanych pieniêdzy, c) wykorzystywanie nieregularnego kszta³tu co w sposób oczywisty by³o dzia³aniem na monet poprzez obrzynanie ich skrawków szkodê oszukanych osób. W sentencji wy- (tzw. „Kippen”), dziêki czemu uzyskiwano roku z 1605 r. w sprawie dwóch fa³szerzy kruszec (który potem tak¿e móg³ pos³u¿yæ monet ³awnicy podkreœlili w³aœnie ów aspekt do produkcji fa³szywych pieniêdzy)79 . dzia³ania na szkodê miejscowej spo³eczno- Jak przekonuj¹ gdañskie Ÿród³a XVI- œci: „ihre falsche Müntze gefährlich und XVIII w. najczêœciej dokonywano nad boßhafftiglich ihren Nechsten zu großer Na- Mot³aw¹ fa³szowania pieniêdzy poprzez chtheil und schaden wißentlich außzuge- u¿ycie do ich nielegalnej produkcji metali ben”74 . Czynnikiem konstytuuj¹cym ów czyn nieszlachetnych80 . Ujêta w Gdañsku w roku przestêpczy by³o: 1718 grupa fa³szerzy monet pochodzenia 1) nielegalne bicie fa³szywych monet ¿ydowskiego81 produkowa³a w zaimprowi- 2) puszczanie w obieg sfa³szowanych pie- zowanej nielegalnej mennicy na du¿¹ skalê niêdzy monety wytwarzaj¹c je z mosi¹dzu i mie- 3) udostêpnianie w³asnego domu dla upra- dzi, wytrawiaj¹c siê w dalszej fazie techno- wiania tego procederu (œwiadome wy- logicznej przy pomocy bli¿ej nie okreœlonej najmowanie w³asnego domu fa³szerzom, maœci tak, by uzyska³y jasny, imituj¹cy sre- produkowanie fa³szywych pieniêdzy we bro (?) kolor82 . Specyfika omawianego w³asnym domostwie) 75 . deliktu powodowa³a, ¿e ze wzglêdów W aktach sprawy o fa³szowanie monet technicznych móg³ on byæ pope³niany z 1605 r. mowa jest o nielegalnej mennicy, przez osoby posiadaj¹ce odpowiednie któr¹ fa³szerz, spodziewaj¹c siê aresztowa- umiejêtnoœci i dysponuj¹ce odpowiednimi nia, podpali³, by zatrzeæ œlady swej przestêp- urz¹dzeniami83 . Trzej wzmiankowani wy¿ej czej dzia³alnoœci („die große fewerbrunst / fa³szerze mieli zorganizowany i profesjonal- durch welche ihr Müntz-Hauß mit allem, nie przygotowany warsztat swej przestêp- waß darinnen geweßen, in den grund zu czej dzia³alnoœci; pos³ugiwali siê ponadto Pulver und zur aschen verbrandt/ sich ge- wzorami monet (w tym konkretnym przy- warnet und beschrecket worden”)76 . padku ortów) odlanymi w glinie(?)84 : „nicht Samo fa³szowanie monet, z punktu nur alle benötigste Werckzeuge angeschaffet, widzenia techniki ich dokonywania, mo¿- sondern auch viererley Sorten Oerter er- na podzieliæ na trzy rodzaje: stlich im Sande abgedrucket nachgehends a) wykonywanie fa³szywek z metali nie- biß 180 Stück auß Meßing und Kupffer szlachetnych lub produkcja i wprowa- abgegoßen folgends auch mit einer zuge- dzanie w obieg poz³acanych srebrnych richteten Salbe dieselbe Weiß gemachet”85 . monet jako monety z³ote; u¿ywano Podobn¹ technik¹ pos³ugiwali siê dwaj inni w tym celu g³ównie miedzi i mosi¹dzu fa³szerze, ujêci pod koniec 1604 r., którzy powierzchniê monety pokrywaj¹c meta- wyprodukowane z miedzi monety wpro- lem szlachetnym (srebrem lub z³otem)77 . wadzali do obiegu jako srebrne86 . MiedŸ b) wykorzystywanie nieregularnego ciê¿a- pos³u¿y³a te¿ dwum innym fa³szerzom, po- ru ówczesnych monet (co wynika³o stawionym przed gdañskim s¹dem ³awni- z niedoskona³oœci technicznych ówcze- czym w grudniu 1633 r., którzy wykonywali snych mennic), z poœród których wyszu- z tego nieszlachetnego metalu szóstaki, tro- kiwano ciê¿sze, poczym przetapiano jaki i szel¹gi („Sechsgroschen, Dreygro-

23 DARIUSZ KACZOR schen, Dreypölcher und Schillinge auß Czynnikiem powoduj¹cym spo³eczn¹ bloßem Kupffer gemachet”)87 . Do czêst- szkodliwoœæ omawianego przestêpstwa szych technik fa³szowania monet nale¿a³o by³o dzia³anie na niekorzyœæ spo³ecznoœci te¿ poz³acanie srebrnych monet i wprowa- miejskiej podrywaj¹ce zaufanie spo³eczne dzanie ich do obiegu w charakterze monet (w sensie ogólnym) oraz dzia³anie na nie- z³otych. I tak latem 1657 r. pojawi³y siê korzyœæ poszczególnych osób, które w do- w Gdañsku fa³szywe dukaty „welche inwen- brej wierze przyjê³y fa³szywe pieni¹dze dig von Silber und nur mit gold überzogen jako prawdziwe. W wydawanych edyktach sein”88 . Równie¿ nierzadko pojawia³y sie i rozporz¹dzeniach dotycz¹cych fa³szerstw w obiegu sfa³szowane monety o niepe³nej pieniêdzy oraz wprowadzania fa³szywych zawartoœci kruszcu89 . monet do obiegu Rada miasta Gdañska Fa³szerze pieniêdzy w Gdañsku XVI- zdawa³a sobie sprawê ze skali zagro¿enia XVIII w. nie dzia³ali na ogó³ w pojedynkê; ostrzegaj¹c miejsk¹ spo³ecznoœæ przed tego najczêœciej byli zorganizowani90 . Wynika- rodzaju niebezpieczeñstwem95 . W jednym ³o to po czêœci ze specyfiki procederu, z edyktów z 1611 r. czytamy: „unß ambt którym siê w sposób nieuczciwy trudnili. und Obrigkeit halben obligen thut, die Osoby zajmuj¹ce siê bezpoœrednio wytwa- unßrigen für Schaden zu warnen, alß rzaniem fa³szywych monet wci¹ga³y do wollen wier menniglich für einnehmung wspó³pracy innych, którzy mieli za zadanie solche falsche müntze, wie hiebey zu nut- wprowadziæ nielegalne pieni¹dze w obieg. zen angehenget zu ersehen, hiemit fleißig Tak np. by³o w roku 1661, kiedy to schwy- verwarnen, daß dieselbe für falschen gro- tano dwóch mê¿czyzn zajmuj¹cych siê tym schen, und dergleichen andere sorten (...) procederem (wytwarzali oni fa³szywe orty zu hütten (...)”96 . z cyny), którym pomaga³a w rozprowadza- W Gdañsku XVI-XVIII w. istnia³a zadzi- nie fa³szywek piêcioosobowa zorganizowa- wiaj¹ca zgodnoœæ pomiêdzy dynamik¹ prze- na grupa91 . Dzia³aj¹ce na terenie miasta stêpstw fa³szowania pieniêdzy a wydawanymi nieraz i po kilka lat zorganizowane grupy w tej sprawie edyktami i rozporz¹dzeniami fa³szerzy monet i ich pomocników potra- miejskiej Rady. Najwiêksze nasilenie siê oma- fi³y czêsto wprowadziæ do obiegu znacz- wianych zjawisk (choæ nale¿y przyznaæ, ¿e ne sumy fa³szywych pieniêdzy: operuj¹ca stosunkowo niewielka skala zjawiska na- w Gdañsku u schy³ku XVII w. banda (któ- kazuje zachowaæ powœci¹gliwoœæ) nast¹pi- rej cz³onkowie ostatecznie zostali ujêci i ska- ³o w 2. po³owie XVII w. W okresie tym zani w lutym 1689 r.), fa³szuj¹ca talary, zarejestrowano w gdañskich ksiêgach kry- rozprowadzi³a ich, na szkodê miejscowej minalnych 16 przypadków fa³szowania spo³ecznoœci, na sumê ok. 200 talarów92 . i rozprowadzania sfa³szowanych monet, W Gdañsku wczesnej epoki nowo¿ytnej, natomiast w³adze wystawi³y w tym samym jak wynika z akt s¹dowych, dokonywano czasie 18 edyktów ostrzegaj¹cych przed w zasadzie fa³szerstw niemal wszystkich fa³szywymi pieniêdzmi97 . Charakterystycz- rodzajów monet, chocia¿ wydaje siê, ¿e ne, ¿e fala nap³ywu fa³szywych monet do dominowa³y jednak talary93 . miasta nad Mot³aw¹, jak równie¿ zwiêksze- Czêstym zjawiskiem we wczesnonowo- nie siê aktywnoœci fa³szerzy na jego tere- ¿ytnym Gdañsku by³o prowadzenie tego nie, pokrywa siê z okresem dekoniunktury typu nielegalnej dzia³alnoœci przez ma³¿on- gospodarczej, jaki dotkn¹³ Gdañsk. ków. Zwykle do tego¿ celu s³u¿y³ ich w³a- Inn¹ form¹ dzia³ania na szkodê spo- sny dom. Podzia³ ról w takich wypadkach ³ecznoœci, blisko spokrewnion¹ z przestêp- by³ na ogó³ nastêpuj¹cy: mê¿czyzna zajmo- stwem fa³szowania monet by³y oszustwa wa³ siê wytwarzaniem fa³szywych pieniê- polegaj¹ce na sprzedawaniu sfa³szowanych dzy, kobieta zaœ wprowadza³a je w obieg94 . kosztownoœci. Podobnie jak w przypadku

24 Fa³szerze, oszuœci i bankruci. fa³szerstw monetarnych, tak i tutaj wyko- bierz uprawia³ swój przestêpczy zawód nane z metali nieszlachetnych precjoza poza Gdañskiem równie¿ w innych mia- zbywano pok¹tnie jako pe³nowartoœciowe stach Prus Królewskich (Toruñ, Œwiecie), przedmioty. I tak, tytu³em przyk³adu, ujê- Prus Ksi¹¿êcych (Królewiec), Pomorza ta latem 1690 r. niejaka Elisabeth Vorsing (S³upsk, Lêbork) oraz na terenie Branden- œwiadomie rozprowadza³a na gdañskich burgii101 . Dzia³alnoœæ oszustów przynosi³a, targach ledwie tylko poz³acane lub srebr- szczególnie gdy trwa³a ca³ymi latami, nie- ne, a czêsto jedynie mosiê¿ne i miedziane ma³e korzyœci. Warto w tym miejscu przy- ³añcuszki i inne kosztownoœci jako wyko- toczyæ przyk³ad leciwej, bo 75-letniej nane z czystego z³ota: „zum öfftern über- wdowy, skazanej jesieni¹ 1731 r., która guldete so woll meßingsche und kupfferne, w ci¹gu swojej wieloletniej przestêpczej alß auch silberne Ketten und Geschmiede dzia³alnoœci na terenie Gdañska wzbogaci- vor guttes Gold wißentlich und betrüglich ³a siê nieuczciwie o niebagateln¹ sumê, jak zu versetzen”98 . Równie¿ skazany w 1680 skonstatowa³ pisarz s¹du, 5 000 florenów102 . r. pewien oszust rodem z Kêtrzyna rozpro- Owówione w niniejszym tekœcie prze- wadza³ wœród ludnoœci Gdañska w³asno- stêpstwa przeciw zaufaniu publicznemu nie rêcznie przez siebie posrebrzone mosiê¿ne nale¿a³y w Gdañsku XVI-XVIII w. do naj- pierœcienie i rêkojeœci no¿y, twierdz¹c, i¿ czêœciej pope³nianych deliktów kryminal- s¹ one wykonane z czystego srebra99 . Inna nych zanotowanych na kartach gdañskich z kolei grupa oszustów, nara¿aj¹ca Gdañsz- akt s¹dowych. W sumie zarejestrowano czan wczesnej epoki nowo¿ytnej na stra- ³¹cznie 147 przypadków, co daje odsetek ty, trudni³a siê oszustwami polegaj¹cymi na rzêdu niespe³na 7% czynów zabronionych wymianie pieniêdzy, wykorzystuj¹c zapew- prawem karnym. Spoœród przeanalizowa- ne w swym niecnym procederze, ludzk¹ nych tu przestêpstw stosunkowo najliczniej naiwnoœæ i nieznajomoœæ ró¿nego rodzaju reprezentowane by³y w materiale Ÿród³o- monet (i ich kursów) funkcjonuj¹cych na wym sk³adanie fa³szywych zeznañ i krzy- gdañskim rynku („leichtfertige und betrügli- woprzysiêstwo (34 przypadki, niespe³na che geldwechsel der Thaler”)100 . Dwukrotnie 2% przestêpstw kryminalnych w Gdañsku ujêty i skazany w Gdañsku w 1712 i 1715 w latach 1558-1783) oraz fa³szowanie mo- r. niejaki Georg Pohl ze Szczecina, doko- net (32 przypadki, 1,5%). Natomiast fa³szo- nywa³ oszustw czerpi¹c w sposób niedo- wanie dokumentów (26 przypadków), zwolony korzyœci z ró¿nic kursowych organizowanie gier hazardowych (24 przy- talarów, jak równie¿ oferuj¹c mosiê¿ne, padki) i pospolite oszustwa (24 przypad- poz³acane jedynie fenigi jako dukaty. Jak ki) sytuowa³y siê na poziomie ok. 1% wynika z gdañskich akt s¹dowych ów szal- czynów przestêpczych.

PZYPISY

1 Wolfgang Behringer zalicza oszustwa do kategorii przestêpstw przeciw mieniu, natomiast fa³szowanie monet i dokumentów traktuje jako delikty wymierzone przeciw pañstwu (krzywoprzysiêstwo z kolei pozostawia on w kategorii przestêpstw s¹dowych) – por.: Wolfgang Behringer, Mörder, Diebe, Ehebrecher. Verbrechen und Strafen in Kurbayern vom 16. bis 18. Jahrhundert, w: Verbrechen, Strafen und soziale Kontrolle. Studien zur historischen Kulturforschung III, hg. Richard van Dülmen, Frankfurt am Main 1990, s. 96. 2 Prawo niemieckie nie dokonywa³o ostrego rozró¿nienia pomiêdzy oszustwem a fa³szerstwem – por.: Erich Kaufmann, Betrug, w: Handwörterbuch zur Deutschen Rechtsgeschichte, Bd. 1, szp. 398. Por. te¿: Klaus-Peter Herzog, Das Strafensystem der Stadt Rothenburg ob der Tauber im Spätmittelalter, Diss. Würzburg 1971, s. 77-89.

25 DARIUSZ KACZOR

3 Stosowane w niniejszej pracy pojêcie fa³szerstwa dokumentów i pieczêci dotyczy fa³szowania prostych form dokumentów miejskich, maj¹cych krótkotrwa³y charakter u¿ytkowy (kwity, znaki akcyzy, listy ¿ebracze itp.), i nie odnosi siê do takiego¿ pojêcia znanego w dyplomatyce – zob.: - Heinz Fuhrmann, Die Fälschungen im Mittelalter. Überlegungen zum mitelalterlichen Wahrheitsbegriff, Historische Zeitschrift 197 (1963), s. 529-554, s. 556-601; Jerzy Rumiñski, Fa³szerstwa dokumentów Krzysztofa Stanis³awa Janikowskiego w Prusach Królewskich w po³owie XVIII w., Zapiski Historyczne 30 (1965), s. 37-65. 4 BG PAN MS 373, s. 324, s. 536; BG PAN MS 374, s. 10, s. 13, s. 300, s. 337; APG 300,R/Aa,9, s. 41. Por.: Albrecht Meye, Das Strafrecht der Stadt Danzig von der Carolina bis zur Vereinigung Danzigs mit der preußischen Monarchie (1532-1793), (=Quellen und Darstellungen zur Geschichte Westpreussens, Bd. 18), Danzig 1935, s. 105n; Irena Kwiatkowska, Bemerkungen über das Culmer Strafrecht von XVI. Jahrhundert, w: Méstské pravo v 16.-18. století v Evropé. Sbornik pøíspévkù z mezninarodní konference uspoøadné pravnickou fakultou uk ve dnech 25.-27. zaøi 1979 v Praze, red. K. Malý, Praha 1982, s. 167. 5 APG 300,R/U,10; BG PAN MS 373, s. 324; s. 578n; BG PAN MS 374, s. 337; APG 300,43/203, k. 311b, 314b; APG 300,R/Aa,9, s. 41. 6 Sprawa podsêdka, Andreasa Plühnhoffa, skazanego 11 lutego 1599 r., który wprowadza³ do ksi¹g Urzêdu Sêdziego niezgodne z prawd¹ wpisy oraz fikcyjne zeznania œwiadków – „er die rechten Blätter auffgeschnitten, und andere falsche Blätter wieder eingeführet (...) auch faslche Zeuge produciret” – BG PAN MS 373, s. 154; APG 300,R/Aa,9, s. 3. Por. te¿: APG 300,R/H, q6, s. 1-18. 7 BG PAN MS 373, s. 165 (1600 r.); s. 323n (1625 r.). Albrecht Meye, Das Strafrecht der Stadt Danzig, s. 102n. 8 BG PAN MS 373, k. 17b-18a, s. 160, s. 187, s. 203, s. 357, s. 458, s. 487, s. 526, s. 535, s. 551, s. 554, s. 610, s. 616; BG PAN MS 374, s. 217. Albrecht Meye, Das Strafrecht der Stadt Danzig, s. 104n. 9 BG PAN MS 373, k. 5a, k. 6a, k. 25b, s. 150, s. 152, s. 189, s. 193, s. 611; BG PAN MS 374, s. 129, s. 266; APG 300,R/Aa,9, s. 15, s. 78, s. 91. Albrecht Meye, Das Strafrecht der Stadt Danzig, s. 106n. 10 Albrecht Meye, Das Strafrecht der Stadt Danzig, s. 101n. 11 BG PAN MS 373, s. 117 (1593 r.); APG 300,R/Aa,9, s. 15 (1741 r.). 12 BG PAN MS 373, s. 36; s. 112; s. 114. 13 BG PAN MS 373, s. 35. 14 BG PAN MS 373, s. 550n; s. 624n; BG PAN MS 374, s. 37; s. 114nn. 15 BG PAN MS 374, s. 114, s. 155nn; APG 300,R/Aa,9, s. 12n; s. 18. 16 BG PAN MS 373, s. 87, s. 153, s. 187, s. 205, s. 502n, s. 521, 663, 729; BG PAN MS 374, s. 257, s. 348, s. 386; APG 300,R/Aa,9, s. 41, s. 148n. 17 APG 300,R/Aa,9, s. 19n. 18 HRG Zwraca³y ju¿ na to uwagê przepisy gdañskiego prawa partykularnego – w wilierzu z 1597 r. czytamy: „Die Doppelspieler vnnd Spitzbuben, die mit worffeln vnd Karten sich nehren, vnd dem Spiell nachziehen, den Leuthen das ihrige mit List vnd Betrugk abzuhollen” – APG 300,R/ X,8 (Cap. VI, Art. 3: „Vonn Doppelspielern”). Podobnie w wilkierzu z 1761 r., Cap. VII, Art. 3. Gdañskie prawo partykularne nakazywa³o karaæ organizatorów gier hazardowych tak jak z³odziei – por. Paul Simson, Geschichte der Danziger Willkür, (=Quellen und Darstellungen zur Geschichte Westpreussens, Bd. 4), Danzig 1904, s. 109. Równie¿ ordynacja Rady miasta Gdañska dla wiejskich posiad³oœci z 1591 r. zwraca³a uwagê na nielegalnoœæ gier hazardowych, a w szczególnoœci gry w karty i koœci – por.: Des Rahts der Stadt Dantzig Ordenung / wie es hinfort in allen (...) Dorffschafften (...) sol gehalten werden – BG PAN Od 5701.8º, adl. 15; tak samo w kolejnej edycji owej ordynacji z 1636 r. – BG PAN MS Od 5701.8º, adl. 45. Por.: Wolfgang Kausch, Die Entwicklung des Falsum von der Carolina bis zur Partikulatgesetzgebung der Aufklärung, Diss. Göttingen 1971, s. 41. 19 BG PAN MS 373, s. 165. 20 Thomas Würtenberger, Das System der Rechtsgüterordnung in der deutschen Strafgesetzgebung seit 1532, (=Strafrechtliche Abhandlungen, H. 326), Breslau-Neukirch 1933, passim.

26 Fa³szerze, oszuœci i bankruci.

21 Zob. topos „g³upiego” ch³opa oszukiwanego przez miejskich ³otrzyków - Ein kurzweillig Lesen von Till Eulenspiegel. Vollständige Textausgabe von 1515 und 1519, hg. Günter Jäckel, Leipzig 1957. 22 Por.: Theodor Hampe, Die Nürnberger Malefizbücher als Quellen der rechtsstädtischen Sittengeschichte vom 14. bis zum 18. Jahrhundert, (= Neujahrsblätter für fränkische Geschichte, H. 17), Bamberg 1927, s. 54. 23 cytowani oszuœci nale¿eli do zawodowców: by unikn¹æ wpadki aktualizowali na bie¿¹co fa³szywe dokumenty: „wen die Brieffe über daß jahr veraltet, wiederumb andere gemachet” - BG PAN MS 373, s. 324. Podobny przypadek mia³ miejsce w 1685 r., gdy pewien Brandenburczyk zbiera³, na podstawie sfa³szowanych atestów, pieni¹dze na rzekom¹ odbudowê koœcio³a i szko³y w swej rodzinnej miejscowoœci. Dodatkowo zgorszenie ³awników wzbudzi³ fakt, i¿ ów delikwent zebrane w ten nieuczciwy sposób pieni¹dze przeznaczy³ na hulankê – „das geldt herach in Unzucht und Gottloßigkeit verzehret worden” – BG PAN MS 373, s. 579. Oszustka, ujêta w 1727 r., wy³udzi³a pos³uguj¹c siê fa³szywymi dokumentami ³¹czn¹ sumê, jak precyzyjnie obliczy³ pisarz s¹du, 183 fl. i 21 gr. – APG 300,43/203, k. 314b. 24 Edikt betr. Massregeln gegen die, welche unter erdichteten Nahmen, falschen Attestattis und Siegeln Allmosen und Beysteuer vor angegebene verunglückte Persohnen und abgebrannte Städte einzusammeln, 1727 - BG PAN Od 5707.8° adl. 35; BG PAN Od 5718.8º, adl. 121. 25 BG PAN MS 374, s. 9n. 26 Por. m. in: E. Rahts-Edict an der Bettler-Ordnung gehörig, 1635 – BG PANOd 5701.8°, adl. 37; Edikt des Rats gegen Bettelei, 1694 – Od 5703.8°, adl. 47; Edikt des Rats betr. Einschränkung der Bettelei, 1699 – Od 5729.8°, adl. 53; Zob. te¿.: Zdzis³aw Kropid³owski, Formy opieki nad ubogimi w Gdañsku od XVI doXVIII w., Gdañsk 1992, s. 204. 27 Zob.: Robert Jütte, Poverty and Deviance in Early Modern Europe, Cambridge 1994, s. 57 28 BG PAN MS 373, s. 112. 29 BG PAN MS 373, k. 25 (1575 r.); s. 189 (1602 r.); s. 193 (1603 r.). W jednej ze spraw z 1715 r.mowa jest o grze hazardowej (loterii) okreœlonej w Ÿródle jako „Glückstopff” – BG PAN MS 374, s. 155nn. Zob. te¿: Paul Simson, Geschichte der Stadt Danzig, Bd. 2, Danzig 1918, s. 176. 30 BG PAN MS 373, s. 189n. 31 Mówi³y o tym artyku³y wilkierzy gdañskich z 1597 i 1761 r.: „Die Doppelspieler vnnd Spitzbuben, die mit Worffeln vnd Kartten sich nehren, vnd dem Spiell nachziehen, den Leuten das ihrige mit List vnd Betrugk abzuhollen” - Willkür der Stadt Dantzig von 1597, Cap. 6, Art. 3 (Vonn Doppelspielern) - APG 300,R/X,8; Willkür der Stadt Danzig von 1761, Cap. 7, Art.3 (Von Doppel-Spielern, Betrügern und Müßiggängern); Paul Simson, Geschichte der Danziger Willkür, s. 60, 89. 32 BG PAN MS 373, s. 610n. 33 BG PAN MS 373, k. 25a. Podobnie w innej sprawie z tego samego roku: „vielfältig die leuthe vorsetzlich zum falschen Spiel gereitzet, Sie damit betrogen (...) und so mit allerley Spitzbüberey umbgegangen” – tam¿e, k. 25b. 34 „E. Gericht befunden, daß die zu Recht einem Diebstall vergleichet werden” - BG PAN MS 373, k. 25b. 35 Tak by³o np. w sprawie z 1603 r. w sprawie przeciw notorycznemu z³odziejowi i organizatorowi gier hazardowych, niejakiemu Thomasowi Schneiderowi, który, jak zanotowa³ pisarz s¹du: „mit falschen Karten und Würffel-Spielen viel umb daß Ihrige betrogen und bringen wollen” – BG PAN MS 373, s. 193. Podobny zarzut postawiono Michaelowi Hanemannowi, skazanemu 23 grudnia 1575 r. – tam¿e, k. 25. 36 Por.: Christoph Celestinus Mrongovius, Ausführliches Deutsch-polnisches Wörterbuch, Königsberg 1854; Deutsches Wörterbuch, hg. Jacob Grimm, Wilhelm Grimm, Bd. X., Abt. 1, Leipzig 1905, szp. 2577nn. 37 BG PAN MS 373, k. 5a (1558 r.), k. 6a (1559 r.), k. 25b (1575 r.), s. 89 (1590 r.), s. 150nn (1598 r.), s. 189 (1602 r.), s. 193 (1603 r.), s. 610n (1689 r.); BG PAN MS 374, s. 129 (1712 r.), s. 266 (1722 r.); APG 300,R/Aa,9, s. 15 (1733 r.), s. 91 (1753 r.).

27 DARIUSZ KACZOR

38 Ju¿ przepisy wilkierza z 1454 r. zwraca³y uwagê na pró¿niaków zajmuj¹cych siê grami hazardowymi, których nale¿a³o usun¹æ z miasta: „Welch man keyn gut hat, do her legid vffgeen mag, vnde nicht wil arbeiten vmme narunge, zcu bekommen der sal vsz der stat czyhen adir sagen, was seyne narunge sey” – Paul Simson, Geschichte der Danziger Willkür, s. 60. 39 Zob.: Robert Jütte, Die Anfänge der organisierten Verbrechens. Falschspieler und ihre Tricks im späten Mittelalter und der frühen Neuzeit, Archiv für Kulturgeschichte 70 (1988), s. 1-29. 40 Zob.: BG PAN MS 373, k. 25a-25b (1575 r.); s. 149n (1598 r.); s. 189n (1602 r.); s. 193 (1603 r.); s. 232n (1609 r.) 41 Por.: Dariusz Kaczor, W³adza i przestêpcy. Sankcje karne za przestêpstwa kryminalne w Gdañsku XVI-XVIII w., w: Mieszczañstwo gdañskie, red. Stanis³aw Salmonowicz, Gdañsk 1997, s. 165. 42 BG PAN MS 373, s. 550n. 43 BG PAN MS 373, s. 202. 44 BG PAN MS 373, k. 25. 45 Oba delikty mia³y podobny charakter, jednak praktyka s¹dowa miasta Gdañska XVI-XVIII w. dokonywa³a ro¿ró¿nienia pomiêdzy tymi czynami traktuj¹c je jako oddzielne kategorie zachowañ przeciwprawnych – APG 300,R/Aa,9; APG 300,R/Aa,14; APG 300,R/U,3; APG 300,R/U,7. 46 Zob.: BG PAN MS 373, s. 174 (1601 r.); s. 207 (1606 r.); BG PAN MS 374, s. 234nn (1720 r.); s. 256nn (1721 r.); BG PAN MS 373,s. 349; APG 300,43/203, k. 33a (1727 r.); APG 300,R/Aa,9, s. 230 (1744 r.). Partykularne niemieckie prawo karne póŸnego œredniowiecza zalicza³o sk³adanie fa³szywych zeznañ do kategorii przestêpst przeciw godnoœci (Ehrverletzung) – por.: Klaus-Peter Herzog, Das Strafensystem der Stadt Rothenburg ob der Tauber im Spätmittelalter, Diss. Würzburg 1971, s. 49nn. Tak samo rzecz siê mia³a w prawie che³miñskim – por.: Danuta Janicka, Prawo karne w trzech rewizjach prawa che³miñskiego z XVI wieku, Toruñ 1992, s. 20. 47 „er andere Leuthe fälschlich und betrüglich angegeben und bezüchtiget wegen eines Kirchen- Raubes zur Kobbelgrube, dieselbe Leuthe auch durch sein fälschliches angeben in lange gefängliche Hafft und schweren Noth gebracht” – BG PAN MS 373, s. 205. 48 BG PAN MS 373, s. 187. W innym przypadku z marca 1606 r. gdañski s¹d ³awniczy skaza³ pewn¹ kobietê za z³o¿enie fa³szywego zeznania w sprawie o morderstwo – tam¿e, s. 207. W podobnej roli przed s¹dem wyst¹pi³ Gottfried Körner, czeladnik cechu œlusarzy, który dopuœci³ siê by³ w 1720 r.y³ krzywoprzysiêstwa w sprawie o rozbój na drodze publicznej – BG PAN MS 374, s. 234nn. 49 APG 300,R/Aa,9, s. 147. W 1682 r. niejaka Cornelia Giesebrecht nies³usznie oskar¿y³a pewnego mê¿czyznê o utrzymywanie z ni¹ kontaktów seksualnych – tam¿e, s. 146. 50 BG PAN MS 373, s. 502n; APG 300,R/Aa,9, s. 146. 51 Gewandte Rede der armen offenbahren Sünderin Elisabeth Beyers / sonsten Fuhrmans Else / genandt, Welche wegen ihrer vielfältigen Übertretung / am 16. Tag des Heu-Monats / durch Urthel und Recht / mit 28. Schlägen am Pranger gestrichen / ihr das rechte Ohr abgeschnitten / und zu ewigen Zeiten auß der Königlichen Stadt Dantzig verweiset / den 17. aber / unter fremden Gerichts-Zwerge / von einigen unbedingen Pösel [sic !] gesteiniget / den folgenden 18. in eusersten Qual gestorben / dennoch aber am 19. dieses in die Erde gescharret worden, Dantzig 1664. Zob. te¿: Micha³ Majewski, Gdañskie druki okolicznoœciowe XVII wieku poœwiêcone skazañcom, Rocznik Gdañski 45 (1985), s. 160. 52 APG 300,R/Aa,9, s. 125. 53 APG 300,R/Aa,9, s. 148. Zob. te¿: inny przypadek tego rodzaju z 1721 r. – tak¿e, s. 146. 54 BG PAN MS 373, s. 731. Nie jest jasne w œwietle zachowanych Ÿróde³ czy rzeczywiœcie oskar¿enia delikwentki by³y bezpodstawne, czy tylko nie by³a ona w stanie nale¿ycie udowodniæ tego przed s¹dem, w zwi¹zku z czym ponios³a konsekwencje prawne (i karne) bezzasadnego oskar¿ania w sprawie kryminalnej. Nawiasem mówi¹c opinia rozpatruj¹cych tê sprawê ³awników na temat owej dziewki nie by³a pochlebna, stwierdzili oni bowiem, i¿ ta by³a: „von den Vetteln gattung, die nicht nur Jugend auff ihr leben in unzucht und unerbarkeit zubringen”. Niewykluczone, ¿e owa dziewka para³a siê p³atn¹ mi³oœci¹, natomiast zastosowany przez ni¹ szanta¿ by³ jedynie prób¹ odzyskania nale¿nych jej zysków za

28 Fa³szerze, oszuœci i bankruci.

wyœwiadczone s³ugi. – BG PAN MS 373, s. 730. Podobne zdarzenie mia³o miejsce w przypadku skazanej w 1590 r. kobiety prowadz¹cej miejski lupanar – BG PAN MS 373, s. 67. 55 Gewandte Rede der armen offenbahren Sünderin Elisabeth Beyers. 56 BG PAN MS 373, s. 729n. 57 Prawno-cywilnym aspektom bankructw zostanie poœwiêcony osobny tekst. 58 Nie traktowano go jako czynu podlegaj¹cemu prawu karnemu. Niewyp³acalny d³u¿nik mia³ wedle zasad prawa podlegaæ wierzycielowi - Jacob Doepler, Theatrum poenarum; Danuta Janicka, Prawo karne, s. 122. W póŸnoœreniowiecznym prawie karnym miasta Rothenburg ob der Tauber brak w ogóle takiej kategorii przestêpstw – zob.: Klaus-Peter Herzog, Das Strafensystem der Stadt Rothenburg ob der Tauber im Spätmittelalter, Diss. Würzburg 1971, passim. Por. te¿: Albrecht Meye, Das Strafrecht der Stadt Danzig, passim. 59 Zob.: APG 300,93/55c, s. 639nn (1591 r.); Christian Fahrenhorst, De bancerottarum crimine, Regiomontani 1624. 60 Danuta Janicka, Prawo karne, s. 122. 61 „Ob die Banckerutter ex officio gestrafft, oder durch die Creditoren als ein Part zu rechte achterfolget werden solten” – APG 300,93/55c, s. 640. 62 Por.: Tadeusz Maciejewski, Prawo s¹dowe w ustawodawstwie miasta Gdañska w XVIII wieku, Gdañsk 1984, s. 84 nn. 63 Znana by³a równie¿ nad Mot³aw¹ ordynacja przeciw bankrutom wydana dla miast hanzeatyckich w 1620 - w czasie gdy Zwi¹zek Hanzeatycki by³ jeszcze rzeczywistoœci¹ prawn¹; zob.: - APG 300,93/38, k. 20 oraz rêkopiœmienna (projekt?) gdañska ordynacja w sprawie bankructw z 1625 r. – APG 300,R/Vv,15, k. 612bnn. 64 Der Stadt Dantzig Verordnung zu Coërcirung der Banquerouter aus Schluß Sämmtlicher Ordnungen, 1731 - APG 300,93/55c. 65 Neu-revidirte Banquerouter Ordnung der Stadt Dantzig aus Schluß Sämmtlicher Ordnungen, 1777 - BG PAN Od 5413.8°. 66 Ordynacja o bankructwach z 1777 roku wyró¿nia³a 5 kategorii bankructw lekkomyœlnych: 1) wynikaj¹ce z podejmowania przedsiêwziêæ niebezpiecznych, których realizacja przekracza³a mo¿liwoœci maj¹tkowe delikwenta oraz takich, które by³y prawnie niedozwolone; 2) wynikaj¹ce z ekspediowania (g³ównie drog¹ morsk¹, co uznawane by³o powszechnie za niebezpieczne z uwagi na warunki pogodowe tudzie¿ niedostatki techniczne ówczesnej ¿eglugi) towarów, których wartoœæ przekracza³a wartoœæ maj¹tku kupca; a wiêc zachodzi³a tu obawa utraty maj¹tku przez tego rodzaju nieroztropne dzia³anie; 3) wynikaj¹ce z zaniedbañ przy prowadzeniu ksi¹g handlowych, co mog³o wskazywaæ na potencjalny zamiar oszustwa; 4) dzia³anie polegaj¹ce na og³oszeniu upad³oœci w sytuacji, która do tego nie zmusza³a, co mog³o mieæ charakter próby oszukania wierzycieli; 5) wynikaj¹ce z niepodejmowania dzia³añ zabezpieczaj¹cych w sytuacji groŸby utraty maj¹tku w wyniku prowadzenia dzia³alnoœci handlowej o du¿ym ryzyku. 67 APG 300,93/39, k. 26 68 Por. te¿: APG 300,93/55c, s. 635nn (1635 r.). 69 Sprawa o umyœlne bankructwo przeciw Paulowi Helwigowi z 20 czerwca 1732 r. - APG 300,R/ Aa,9, s. 9. 70 „wegen seiner unvorsichtig gefühten Handlung, vorgenommene Absentirung und auf die ergangene Edictal-Citation nicht erfolgten Wiederkehr” - APG 300,R/Aa,9, s. 19. 71 Por. list goñczy wystawiony przez Radê miasta Gdañska 9 lipca 1731 r. w sprawie zbieg³ego bankruta, niejakiego – nomen omen – Hermanna-Heinricha Schade – APG 300,93/55c, s. 440. 72 APG 300,R/Aa,9, s. 19 - sprawy z 1737, 1739, 1744 r. Ostatni przypadek udokumentowanego w gdañskich Ÿród³ach kryminalnych bankructwa mia³ miejsce w 1756 r. - sprawa niejakiego Christopha Ferdinanda Günthera, który zosta³ postawiony przed s¹dem ³awniczym z powodu nieuczciwego prowadzenia interesów oraz próbê ucieczki z miasta przed wierzycielami: „wegen schlechter Handlung, vorsetzlicher Betrügereien und heimlicher Flucht” - APG 300,R/Aa,9, s. 20.

29 DARIUSZ KACZOR

73 Z dok³adnych danych hamburskich wynika, ¿e na ogóln¹ liczbê 1492 bankructw maj¹cych miejsce w tym wielkim i dynamicznie rozwijaj¹cym siê porcie u schy³ku XVIII w. zaledwie 24 (niespe³na 2%) stanowi³y bankructwa umyœlne – por.: Ernst Baasch, Aus einer hamburgischen Fallitenstatistik des 18. Jahrhunderts, Vierteljahrschrift für Sozial- und Wirtschaftsgeschichte 15 (1919), s. 537. Natomiast w Berlinie w latach 1770-1798 bankructwa stanowi³y ledwo 0,2% rozpatrywanych przez tamtejszy s¹d spraw karnych – zob.: Neues Archiv der Preußischen Gesetzgebung und Rechtsgelehrsamkeit, Bd. 1, Berlin 1800, s. 115. 74 BG PAN MS 373, s. 203. Podobnie w wyroku z 1604 r.: „mit sothanen gelde guthe Leuthe in Schlick geleget und betrogen” – BG PAN MS 373, s. 197. 75 Znany w ca³ej Europie XVI w., recypowany równie¿ w Gdañsku jurysta flamandzki Jost Damhouder dokona³ natomiast w swym sztandarowym dziele Praxis rerum criminalium (1595) nastêpuj¹cej typologii fa³szerstw monet: 1) bicie monet bez posiadania odpowiedniego przywileju menniczego; 2) bicie pieniêdzy fa³szywych; 3) usuwanie napisów z powierzchni monet; 4) pomniejszanie wagi monet; 5) rozprowadzanie fa³szywych pieniêdzy. Jak wiêc widaæ wyró¿nione przez Damhoudera w punktach 2. i 5. dzia³ania przestêpcze znajdowa³y tak¿e odzwierciedlenie w materiale s¹dowym Gdañska wczesnej epoki nowo¿ytnej. W gdañskich Ÿród³ach kryminalnych nie zarejestrowano ani jednego przypadku, wymienionego pod pkt. 1. przez Flamandczyka, bicia monet w sposób nielegalny. Przy tym nale¿y stwierdziæ, ¿e znamieniem czynu przestêpczego by³o tu nie wytwarzanie fa³szywych monet, lecz ich bicie bez odpowiedniego przywileju nadawanego przez w³adzê zwierzchni¹ (najczêœciej królewsk¹). Analiza miejscowych akt s¹dowych nie potwierdza tak¿e stosowania nad Mot³aw¹ techniki fa³szerskiej polegaj¹cej na zacieraniu (b¹dŸ zmienianiu) napisów na awersach lub/i rewersach monet (pkt. 3. wg typologii J.Damhoudera) - Jost Damhouder, Praxis rerum criminalium, Cap. LXV, p. 100. 76 BG PAN MS 373, s. 203; por. te¿: BG PAN MS 374, s. 356n (1633 r.). 77 W jednym z gdañskich edyktów przeciwko fa³szerstwom monet czytamy: „in den That an tagk kommet, daß sich böse leuthe finden, die anß Weiß gemachten und mit silber gradirten Kupffer allerley stücke arbeiten und andern für gutt Silber verkauffen alß Kannen, Löffel, Gürtell, imgleichen Kupffer übergulden, und für rein Goldt an Ketten, Armbender, und // dergleichen außbringen” - „Verwarnung, daß niemandt falsch Silber und geldt arbeiten soll, und daß niemandt daßelbe kauffen” (1595 r.) – APG 300,R/O,1, k. 35a-35b. Por. te¿: Marcin Kamler, Fa³szerstwa pieniêdzy w Polsce drugiej po³owy XVI i pierwszej po³owy XVII w., w: Biedni i bogaci. Studia z dziejów spo³eczeñstwa i kultury ofiarowane Bronis³awowi Geremkowi w szeœædziesi¹t¹ rocznicê urodzin, Warszawa 1992, s. 118. 78 Claus Brahmst, Das hamburgische Strafrecht, s.134. 79 Claus Brahmst, Das hamburgische Strafrecht, s. 135. Zob. te¿ edykty i rozporz¹dzenia Rady miasta Gdañska w sprawie okrawania monet: BG PAN Od 5708.8º, adl. 1; Od 5718.8º, adl. 137 (1728 r.); Od 5709.8º, adl. 17; Od5719.8º, adl. 9 (1736 r.); Od 5711.8º, adl. 78 (1747 r.); Od 5711.8º, adl. 42; Od 5719.8º, adl. 103 (1752 r.); Od 5711.8º, adl. 55; Od 5719.8º, adl. 110; Od 5712.8º, adl. 83 (1765 r.); Od 5712.8º, adl. 105. 80 Por.: Marcin Kamler, Fa³szerstwa pieniêdzy w Polsce, s. 117. 81 Otto Ulbricht pisze, ¿e fa³szowanie pieniêdzy nale¿a³o do przestêpstw czêœciej pope³nianych przez ¯ydów – por.: Otto Ulbricht, Criminality and Punishment of the Jews in the Early Modern Period, w: In and Out of the Ghetto. Jewish-Gentile Relations in Late Medieval and Early Modern Germany, ed. Ronny Po-Chia Hsia, Hartmut Lehmann, Washington-Cambridge 1996, s. 53. 82 BG PAN MS 374, s. 216-217. 83 Jeden z fa³szerzy, ujêty w Gdañsku w 1633 r., wspó³pracowa³ z innym wykorzystuj¹c do tego celu w³asny dom, przy czym, jak zezna³ w œledztwie, sam wykonywa³ potrzebne do produkcji fa³szywek narzêdzia – „allerhand böße Intsrumente zum faslchen müntzen neu verfertiget” – BG PAN MS 373, s. 357.

30 Fa³szerze, oszuœci i bankruci.

84 Marcin Kamler podaje, powo³uj¹c siê na przyk³ad krakowskiego z³otnika, ¿e fa³szowane monety odlewano w formie glinianej – zob.: Marcin Kamler, Fa³szerstwa pieniêdzy w Polsce, s. 117. 85 BG PAN MS 374, s. 217. Jesieni¹ 1652 r. Rada miasta Gdañska ostrzega³a przed pojawiaj¹cymi siê na rynku fa³szywymi dukatami wykonanymi z miedzi i poz³oconymi: „Zu wißen (...) eine arth falscher Ducaten sich findet, welche von Kupffer gemachet und nur verguldet ist” – APG 300,R/O,2, k. 200a. 86 „die loße Müntze zu verfertigen, unrechtmäßig Metall, nemblich Kupffer für Silber darzu zu setzen” – BG PAN MS 373, s. 203. 87 BG PAN MS 373, s. 356n. 88 APG 300,R/O,2, k. 262a. Podobnie w 1653 r. pojawi³y siê sfa³szowane dukaty z herbem miasta Kampen i dat¹ 1647 wykonane ze srebra i poz³ocone („inwendig von Silber und nur starck verguldet”) – APG 300,R/O,2, k. 233a. 89 W 1658 r. Rada miasta Gdañska ostrzega³a przed niderlandzkimi dublonami wartymi ledwie po³owê swojej wartoœci: „die Dublonen zwar nicht acht Gulden wehrt und also über 4 fl. zu schlecht” – APG 300,R/O,2, k. 264b; por. te¿: APG 300,R/O,2, k. 275a (1660 r.), k. 309a (1668 r.), k. 321b (1672 r.), k. 328b (1674 r.). 90 BG PAN MS 373, s. 187, s. 203, s. 487, s. 525, s.535; BG PAN MS 374, s. 216. 91 BG PAN MS 373, s. 487. 92 BG PAN MS 373, s. 609n; inny fa³szerz, skazany w 1680 r., rozprowadzi³ wœród ludnoœci Gdañska 300 fenigów (Rechenpfennige) – BG PAN MS 373, s. 550n. Natomiast cz³onkowie cytowanej ju¿ bandy fa³szerzy, wyprodukowali i wprowadzili do obiegu 180 sztuk ortów – BG PAN MS 374, s. 215nn; APG 30,R/Aa,9, s. 228. 93 Marcin Kamler, opieraj¹c siê na materiale s¹dowym Krakowa (z Kazimierzem), Lublina i Poznania, dochodzi do konstatacji, ¿e, jakkolwiek fa³szowano wszelkiego rodzaju monety, to jednak przewa¿a³y rozmaite rodzaje talarów – zob.: Marcin Kamler, Fa³szerstwa pieniêdzy w Polsce, s. 119. Z kolei J.Kurpiewski wyra¿a opiniê, nie popart¹ zreszt¹ analiz¹ Ÿród³ow¹, ¿e fa³szowano przede wszystkim monety drobne – Janusz Kurpiewski, Fa³szerstwa monet i banknotów, Warszawa 1990, s. 31. 94 BG PAN MS 373, s. 187 (1602 r.); s. 487 (1661 r.); s. 525n (1671 r.); s. 535 (1673 r.); BG PAN MS 374, s. 155nn (1715 r.). 95 Rada miasta Gdañska wielokrotnie ostrzega³a spo³ecznoœæ w og³aszanych przez siebie edyktach i rozporz¹dzeniach przed przyjmowaniem podejrzanych monet – APG 300,R/O,2, k. 43b (1611 r.); k. 140a (1631 r.). Tytu³em przyk³adu mo¿na podaæ, ¿e w edykcie z 11 lutego 1653 r. w³adze ostrzega³y przed fa³szywymi dukatami z wybitym wizerunkiem miasta Kampen i dat¹ 1647 – APG 300,R/O,2, k. 235a-235b, natomiast w edykcie z 27 sierpnia 1672 r. polecano wystrzegaæ siê fa³szywych szwedzkich z³otych z wybit¹ dat¹ 1668 – APG 300,R/O,2, k. 321b. W 1660 r. na miejscowy rynek trafi³y równie¿ fa³szywe gdañskie orty „in falscher materia, die wenig wehrt” – APG 300,R/O,2, k. 275a. 96 APG 300,R/O,2, k. 43b. Podobnie w edykcie z 1663 r.: „Zu wißen, demnach sich eine art falscher Gulden Stücke findet - durch welche wen sie unter andern guten gelde außgegeben werden sollten, viel Betrug und Nachtheil verursachet werden könnte” – APG 300,R/O,2, k. 292a. 97 BG PAN MS 373, s. 485; APG 300,R/Aa,9, s. 227; APG 300,R/U,3 s. 212 (1653 r.); BG PAN MS 373, s. 487 (1661 r.); s. 525n (1671 r.); s. 535 (1673 r.); s. 550n (1680 r.); s. 609n, s. 615n; APG 300,R/Aa,9, s. 227; APG 300,R/U,3, s. 214 (1689 r.); APG 300,R/O,2, k. 233a (1652 r., 1653 r.); k. 235a-235b (1653 r.); k. 236a (1653 r.); k. 262a (1657 r.); k. 263a (1657 r.); k. 275a (1660 r.); k. 276b (1660 r); k. 292a (1663 r.); k. 309a (1668 r.); k. 312 (1669 r.); k. 314a (1670 r.); k. 320b-321a (1671 r.); k. 328b, k. 330b (1674 r.). 98 BG PAN MS 373, s. 624n. Zob. te¿ podobn¹ sprawê z 1705 r. – BG PAN MS 374, s. 37. 99 „Meßingsche Ringe und Meßerschalen nachdem er selbe versilbert den Leuthen betrüglicher Weiße vor gutt silber beygebracht hat” – BG PAN MS 373, s. 550n. 100 BG PAN MS 374, s. 156. 101 BG PAN MS 374, s. 114nn, 155nn. 102 APG 300,R/Aa,9, s. 12n.

31 GDAÑSK

PIOTR TADEUSZ GÓRSKI

Œrodki komunikacji gdañskiej w drugiej po³owie XIX wieku na podstawie reklam z gdañskich czasopism

W drugiej po³owie XIX wieku nastêpowa³ systematyczny rozwój nowoczesnego Gdañska, w czym znacz¹c¹ rolê odegra³o zjednoczenie Niemiec1 . W pierwszych latach drugiej po³owy tego wieku przemys³ rozwija³ siê powoli, a jego szybszy rozwój nast¹- pi³ w latach 1871-1873. Powsta³y wówczas nowe zak³ady przemys³owe, a wiele z nich rozwinê³y siê w du¿e przedsiêbiorstwa kapitalistyczne. W latach 1898-1901 nast¹pi³ drugi moment znacznego rozwoju przemys³u gdañskiego, a jego struktura uleg³a zmianie. Zak³ady by³y znacznie wiêksze i zatrudnia³y od kilkudziesiêciu do kilku tysiêcy robot- ników, koncentrowano produkcjê, a wielkie przedsiêbiorstwa skutecznie rywalizowa³y z ma³ymi zak³adami. Miasto stawa³o siê równie¿ wa¿nym oœrodkiem administracji cy- wilnej i organów wojskowych, znacz¹co wp³ywaj¹cych na dalszy rozwój miasta2 . Roz- wija³o siê pod opiek¹ pañstwa, a orêdownikiem tych wszystkich przemian by³ cesarz Wilhelm II3 .

Gdañsk stawa³ siê miastem nowocze- s³u¿b miejskich, czystoœæ i porz¹dek na snym, w miejsce dóbr wiejskich na ¯u³a- ulicach. Zabiegano o rozwój komunikacji wach terytoria Wy¿ynach otrzyma³ terytoria dalekobie¿nej, do oddalonych oœrodków bardziej zwarte. Zniesiono stare œrednio- miejskich w Prusach i poza granicami pañ- wieczne mury wewnêtrzne, a ciasne uliczki stwa, wykorzystuj¹c wszystkie te, które dostosowano do nowoczesnej komunikacji wprowadzano gdzie indziej. Pocz¹tkowo miejskiej. W latach 1895-1897 zniesiono wa³y podstawowym by³y te œrodki komunikacji, ziemne i resztki murów zewnêtrznych, zasy- które mia³y zaprzêg konny. By³y one nie- pano fosy, umo¿liwiaj¹c rozwój przestrzen- zawodne i wykorzystywane do XX wieku, ny miasta. Na ich miejsce powsta³y nowe mimo wprowadzania nowoczesnych – po- ulice i zbudowano dworzec kolejowy. Ale ci¹gów, a potem samochodów. Ponadto, przy tych przebudowach zniszczono wiele Gdañsk jako miasto portowe morsko- zabytków. Dopiero na pocz¹tku XX wieku rzeczne, z powodzeniem wykorzystywa³ do podjêto planow¹ ochronê zabytków4 . komunikacji statki parowo-¿aglowe, a potem W³adze miejskie coraz skuteczniej za- wy³¹cznie parowe, kursuj¹ce do ró¿nych biega³y o prawid³owe funkcjonowanie portów nadba³tyckich i dalej oraz w ¿eglu-

32 Œrodki komunikacji gdañskiej w drugiej po³owie XIX wieku... dze przybrze¿nej i na Wiœle. Dok³adano rów- woju przemys³u i handlu niezbêdna jest nie¿ starañ o nale¿yte funkcjonowanie komu- szybka i sprawna korespondencja i ruch nikacji miejskiej i wprowadzono coraz to osobowy. Dlatego ju¿ w 1800 roku wymie- nowsze œrodki przeznaczone do przemiesz- rzono wszystkie goœciñce i oznaczono je czania siê ludnoœci. Rosn¹cy ruch na uli- kamieniami milowymi. Ponadto budowano cach Gdañska spowodowa³, ¿e ju¿ w 1841 nowe drogi, mosty oraz coraz wygodniej- roku wprowadzono przepisy, które regu- sze wozy do przewozu ludzi. Wprowadzo- lowa³y zasady ruchu miejskiego – jazdê no równie¿ poczty pospieszne6 . konno, wozem, prêdkoœæ poruszania siê, Na szlakach pocztowych, g³ównie przy konie musia³y byæ pod opiek¹ cz³owieka, ró¿nych miejscowoœciach, powstawa³y go- wyprzedzanie lew¹ stron¹, zasady przepro- spody-zajazdy7 . Pozwala³y na odpoczynek wadzania oddzia³ów wojskowych, a na ludzi i koni, oporz¹dzenie pojazdu, jego niektórych ulicach zabroniono poruszania sprawdzenie i ewentualne naprawy. Po- siê ciê¿kich pojazdów w soboty i niedzie- nadto pojono konie i karmiono je. Gospo- le5 . By³o to niezbêdne, poniewa¿ w dni dy by³y ró¿ne, ró¿nej wielkoœci, dawa³y wolne od pracy coraz wiêcej Gdañszczan wiêc ró¿ne us³ugi, w tym noclegowe i wy- udawa³o siê poza miasto, na wypoczynek, ¿ywienie. W Gdañsku by³y trzy kategorie wycieczki i inne formy aktywnego spêdza- gospod, odpowiednio p³atne. nia czasu. By³y one popularne ju¿ od lat Szlaki komunikacji l¹dowej i po³¹czeñ 20. XIX wieku od wiosny do jesieni. Np. pocztowych by³y dobrze rozwiniête, przy Bramie Wy¿ynnej czeka³y na wyciecz- a Gdañsk mia³ trzy g³ówne po³¹czenia oraz kowiczów doro¿ki, wozy a nawet zwyk³e szereg lokalnych. G³ówne obejmowa³y: ch³opskie furmanki, wioz¹ce do okreœlone- Gdañsk – Toruñ – Warszawa, z mo¿liwoœci¹ go miejsca za odpowiedni¹ op³at¹. dalszego po³¹czenia ze Lwowem, Wiedniem i Stambu³em; Gdañsk – Królewiec, z odga- ŒRODKI PODRÓ¯Y ³êzieniem do Rygi, Rewla, Petersburga i Mo- DALEKOBIE¯NEJ skwy; Gdañsk – Berlin, z mo¿liwoœci¹ Bogaci mieszczanie podró¿owali w³a- po³¹czenia z Holandi¹, Francj¹, Szwajcari¹, snymi powozami ze s³u¿b¹. Natomiast W³ochami, Hiszpani¹ i Angli¹. Natomiast lo- przewa¿aj¹ca liczba ludnoœci korzysta³a kalne obejmowa³y szlaki pocztowe na Po- z publicznego œrodka transportu pocztowe- morzu, a podmiejskie – codzienne kursy do go – dyli¿ansów i furgonów. Szczytowym Nowego Portu. okresem rozwojowym komunikacji pocz- G³ówne trasy miasta z Warszaw¹, Kró- towej by³a po³owa XIX wieku, stanowi¹- lewcem i Berlinem mia³y sta³e po³¹czenie ca jednoczeœnie pocz¹tek jej zmierzchu. dwa razy w tygodniu i stanowi³y dla Gdañ- Poci¹g parowy, co prawda odbiera³ po- ska, do chwili wprowadzenia kolei, bardzo czcie przewozy osobowe i towarowe, ale wa¿ne znaczenie komunikacyjne. Z Gdañ- wycofane z tych linii dyli¿anse i furgony ska do Warszawy podró¿ trwa³a 4 dni, a do mog³y lepiej obs³ugiwaæ obszary pozba- Berlina 5 dni. wione linii kolejowych. Spoœród lokalnych po³¹czeñ, wa¿ny Pocz¹tkowo poczta pruska nale¿a³a do by³ szlak wiod¹cy z Gdañska do Nowego powolniejszych, ale pod presj¹ opinii pu- Portu. Obs³ugiwa³a go poczta wozowa – blicznej w³adze pañstwowe wprowadzi³y jeden zaprzêg koni na dystansie jednej szybsze, wygodniejsze i pojemniejsze dyli- mili. Odjazd nastêpowa³ o trzeciej rano ¿anse. Król pruski Fryderyk Wilhelm II z Gdañska przez , Nowe Szkoty znacznie rozszerzy³ sieæ pocztow¹, a Fryde- i wieœ codziennie oprócz niedzieli. ryk Wilhelm III równie¿ przywi¹zywa³ wiele Powrót nastêpowa³ w po³udnie, przyjazd wagi pocztownictwie. Uwa¿a³, ¿e dla roz- do Gdañska o piêtnastej. Czas jazdy w jed-

33 PIOTR TADEUSZ GÓRSKI nym kierunku wynosi³ oko³o trzech go- systematycznie wypieraæ kolej, chocia¿ po- dzin8 . lityka kolejowa pañstwa w stosunku do Dyli¿anse, by³y to ciê¿kie kryte pojaz- Gdañska pocz¹tkowo by³a krzywdz¹ca. dy konne, u¿ywane od XVII do pocz¹tku Wynika³o to g³ównie z niechêci wobec pro- XX wieku9 . S³u¿y³y do przewozu pasa¿e- blematyki gospodarczej portu gdañskiego. rów i przesy³ek pocztowych. W zale¿noœci Ponadto niechêæ prywatnego inwestowania od rodzaju pojazdu, posiada³y od 5 do 23 w rozwoju kolejnictwa we wschodnich pro- miejsc siedz¹cych, zaprzêgane od 2 do 4, wincjach pruskich, poniewa¿ korzyœci z eks- a czasem wiêcej par koni. Baga¿e i pacz- ploatacji kolei na tych ubogich terenach ki odpowiednio zabezpieczone przed by³y ma³e11 . Równie¿ sami Gdañszczanie uszkodzeniem i opadami atmosferycznymi nieco zlekcewa¿yli nowy rodzaj lokomocji, umieszczano na dachu kabiny lub w spe- jakim by³a kolej. cjalnych skrzyniach umieszczonych z ty³u Dla Gdañska wa¿ne by³y prace kole- lub przodu pojazdu. Rozwój komunikacji jowe w latach 1871 – 1914. Do najwa¿niej- pasa¿erskiej powodowa³ wzrost liczby tych szych nale¿a³o otwarcie w 1877 roku linii pojazdów, które stale udoskonalano i mo- kolejowej Malbork – M³awa, której przed- dernizowano. Szczyt ich mo¿liwoœci osi¹- ³u¿eniem w Królestwie Polskim by³a Kolej gniêto w po³owie XIX wieku, ale w drugiej Nadwiœlañska, ³¹cz¹ca M³awê ze szlakiem po³owie tego wieku stopniowo by³y wy- Warszawa – Dêblin – Lublin – Che³m – pierane przez rozwijaj¹c¹ siê kolej. Kowel. Poza tym kolej miast nadwiœlañ- Furgony, by³y to du¿e wozy konne, skich na szlaku Toruñ – Che³m¿a – Gru- które s³u¿y³y g³ównie do przewozu prze- dzi¹dz – Kwidzyn – Malbork, otwarta sy³ek pocztowych. Ponadto, w zale¿noœci w 1883 roku. Ponadto rozbudowa lokalnej od wielkoœci, posiada³y od 1 do 3 miejsc sieci kolejowej normalnotorowej i w¹sko- dla pasa¿erów. W Królestwie Polskim torowej, w tym równie¿ na ¯u³awach. wprowadzono je do u¿ytku w 1818 roku, W 1894 roku do Gdañska przeniesiono a ostatnie takie pojazdy na polskich dro- równie¿ w³adze kolejowe Prowincji Prusy gach spotykano jeszcze nawet w koñcu lat Zachodnie12 . 50. XX wieku. Rozwój kolei gdañskiej znacznie wp³y- Nieod³¹cznym znakiem pojazdu pocz- wa³ na wzrost ruchu osobowego, a liczba towego rozpowszechnionym niemal na podró¿nych ci¹gle wzrasta³a. Wymaga³o to ca³ym œwiecie, by³a tr¹bka. Jej sygna³ ozna- rozbudowy odpowiednich obiektów do cza³ przyjazd lub odjazd dyli¿ansu, a na obs³ugi podró¿nych, g³ównie dworców trasie stanowi³ o pierwszeñstwie przejazdu. kolejowych. Najwiêkszy z nich powsta³ Ponadto umila³a czas podró¿nym, a w ra- w Gdañsku, pe³ni¹c tê funkcjê nieprzerwa- zie niebezpieczeñstwa tr¹bka wzywa³a nie od jego pocz¹tków po dzieñ dzisiej- pomocy10 . szy13 . Podobne i inne obiekty kolejowe Wzrost przewozów pasa¿erskich powo- budowano w obrêbie Gdañska i w dalszych dowa³ rozwój budowy dyli¿ansów, furgo- odleg³oœciach od miasta 14 . Na dworcach nów i innych pojazdów konnych. Nadawano kolejowych powstawa³y biura podró¿nych im l¿ejsze konstrukcje, a wys³u¿one wycofy- i punkty informacyjne. Rozbudowywano wano z eksploatacji. Na zimê wprowadzano równie¿ poczekalnie dla podró¿nych oraz powozy na saniach. Poczty w ró¿nych kra- odpowiednio zabezpieczone perony. jach stosowa³y odpowiednie zewnêtrzne Kolej stanowi³a równie¿ œrodek komu- kolory: polska poczta – zielony, a pruska – nikacji podmiejskiej, a ruch poci¹gów czarno-¿ó³ty. wzrasta³ w dni œwi¹teczne. Aby zachêciæ Pojazdy konne dalekobie¿ne w drugiej dojazdy do okolicznych miejscowoœci na po³owie XIX wieku zaczê³y powoli, ale wypoczynek w niedziele i œwiêta, wprowa-

34 Œrodki komunikacji gdañskiej w drugiej po³owie XIX wieku... dzono nawet bilety ulgowe. Op³aty ulgo- instytucji i z powrotem. Cena przejazdu we stosowano równie¿ w œrody, czwartki kosztowa³a 15 fenigów21 (il. 1). i soboty z Gdañska do Wrzeszcza, Oliwy W 1870 roku Pomorska Kolej urucho- i do Sopotu. Np. w 1914 roku na trasie mi³a przystanki kolejowe w Sopocie, Oliwie Gdañsk – Sopot kursowa³o 50 poci¹gów i Wrzeszczu, co sta³o siê konkurencj¹ dla dziennie, a 19 poci¹gów dziennie z Gdañ- omnibusów. Dlatego kursowa³y one tylko ska do Orunii15 . z Gdañska do Wrzeszcza i z powrotem, Zmiany w rozk³adzie jazdy poci¹gów a kurs na tej trasie trwa³ pó³ godziny22 . og³aszano w gazetach, wprowadzano letni Œrodki komunikacji o zaprzêgu konnym plan jazdy i zimowy na ró¿nych trasach ko- nale¿a³y do popularnych, tanich i masowych lejowych16 . W gazetach podawano równie¿ œrodków podró¿y w mieœcie, poza miastem wiadomoœci o ró¿nych innych istotnych i na dalsze odleg³oœci od Gdañska. Wiêk- wydarzeniach na kolei, aby powiadomiæ szoœæ mieszkañców podró¿owa³a doro¿kami o nich opiniê publiczn¹ Gdañska17 . Popula- i wozami, natomiast bogaci gdañszczanie ryzowano wyjazdy do Berlina, sk¹d organi- kabrioletami, powozami i kolaskami. By³y zowano podró¿e po W³oszech, w tym pobyt ró¿nej konstrukcji i wielkoœci, a wiele powo- nad morzem, w Rzymie i Neapolu. Taka zów charakteryzowa³o siê lekk¹ konstrukcj¹ podró¿ w warunkach komfortowych trwa³a i eleganckim wykonaniem. Pochodzi³y one 40 dni. Ponadto wyjazd do Aten i do Kon- z produkcji specjalistów gdañskich, z warsz- stantynopola18 . tatów miast niemieckich i z importu. Do znanych producentów pojazdów konnych ŒRODKI KOMUNIKACJI nale¿a³a m.in. Gdañska Fabryka Wozów, MIEJSKIEJ nale¿¹ca do Juliusa Hybbenetha, mieszcz¹- Rozwijaj¹ce siê miasto potrzebowa³o ca siê przy ul. RzeŸnickiej nr 20. By³ tam znacznych iloœci œrodków komunikacji miej- du¿y wybór najnowszych i eleganckich wo- skiej – omnibusy, doro¿ki, powozy i wozy. zów oraz sanek, ponadto firma wykonywa- Pocz¹tkowo wprowadzono konne omni- ³a szybko i tanio naprawy23 (il. 2). Obok busy19 . W 1864 roku istnia³o po³¹czenie niego funkcjonowa³a równie¿ znana Fabry- omnibusem od D³ugiego Targu przez ulicê ka Wozów nale¿¹ca do Sohra. Poleca³ on D³ug¹ – Wysok¹ Bramê, Nowy Targ – nowe, wysoce eleganckie podwójne kolaski, Wrzeszcz – do Sopotu. W ci¹gu dnia nowe powozy oraz otwarte wozy z gwa- kursowa³y trzy omnibusy z Gdañska do So- rancj¹24 . Równie¿ Kolley prowadzi³ znany potu i z powrotem, a ka¿dy z nich zabiera³ Zak³ad Budowy Wozów w Gdañsku. Prowa- 21 pasa¿erów. Kurs kosztowa³ z Gdañska dzi³ równie¿ naprawy, obramowania pojaz- do Sopotu 6 srebrnych groszy, a z Gdañska dów i ich lakierowanie, produkowa³ ko³a do Oliwy ½ guldena. i zajmowa³ siê transportem. W 1906 roku Omnibusy kursowa³y z kilku punktów z jego zak³adu odstawiono 125 pojazdów25 . Gdañska w ró¿nych godzinach, g³ównie Ponadto produkowa³ znane w Gdañsku i na rano i po po³udniu. Niektóre z nich jeŸdzi- Pomorzu sanki z koszem i siedzeniem tyl- ³y wed³ug specjalnego regularnego planu, nym. Sanki sprowadza³ równie¿ z innych fa- aby uchwyciæ po³¹czenie kolejowe na bryk, spoza Gdañska26 . dworcach poci¹gów osobowych udaj¹cych Doro¿ki, by³y to lekkie, dwu– lub czte- siê na po³udnie od Gdañska20 . Ponadto jeŸ- roko³owe pojazdy o zaprzêgu konnym, do dzi³y omnibusy do okreœlonych firm, w od- przewozu od jednego do czterech pasa¿e- powiednich dniach tygodnia. Np. omnibusy rów. Pocz¹tkowo by³y to pojazdy odkry- nale¿¹ce do Hermana Weissa jeŸdzi³y te, a póŸniej otrzyma³y nakrycie w postaci w ka¿¹ sobotê i pi¹tek, co pó³ godziny, po sk³adanego daszka. By³y te¿ doro¿ki ma- po³udniu z przystanku w Gdañsku do jego j¹ce sta³e nakrycie dla pasa¿erów, a woŸ-

35 PIOTR TADEUSZ GÓRSKI nica znajdowa³ siê na koŸle z przodu ka- specjalnie hodowane. By³y odpowiednio biny pasa¿erskiej. Wystêpowa³y równie¿ utrzymywane i karmione, aby mog³y spro- doro¿ki pod nazw¹ fiakier i cab27 . Rozwój staæ wymogom pracy, do jakiej je przygo- komunikacji tramwajowej ogranicza³ stop- towywano. Hodowcy organizowali sprzeda¿ niowo liczbê doro¿ek konnych. Jednak oraz losowanie koni np. w Inowroc³awiu w 1914 roku w Gdañsku by³o ich jeszcze i w Malborku. Mo¿na tam by³o nabyæ ko- 6128 . Doro¿ki przyjê³y siê w Gdañsku i by- nie zaprzêgowe, wierzchowce i konie po- ³y sta³ym elementem pejza¿u tego miasta ci¹gowe, z ca³ym ekwipa¿em32 . a¿ do lat 50. XX wieku. W czerwcu 1873 roku uruchomiono Wielu bogatych Gdañszczan posiada³o pierwsz¹, jednotorow¹ liniê tramwaju kon- kabriolety. By³y to eleganckie powozy nego z Targu Siennego do Oliwy, której spacerowe dwuko³owe, jednokonne, wy- w³aœcicielem by³o Niemieckie Towarzystwo konane na specjalne zamówienie. Wiele Konnych Kolei Ulicznych z Berlina. Po zli- z nich wyposa¿onych by³o w sk³adane cytowaniu tego przedsiêbiorstwa, Gdañskie zadaszenie, najczêœciej z brezentu. Pojaz- Towarzystwo Kolei Ulicznych otwar³o nowe dów tych u¿ywano w XIX i w XX wieku. linie: w 1878 roku, na Oruniê, 1883-1887 do W koñcu XIX wieku chêtnie korzystano Dolnego Miasta, z Targu Rybnego na Dwo- z powozów, najbardziej rozpowszechnionych rzec G³ówny i na Siedlce. w Europie pojazdów konnych. By³ to pojazd W 1895 roku nast¹pi³a elektryfikacja li- czteroko³owy, resorowany, z podnoszon¹ nii tramwajowych, a pierwsze odcinki tej bud¹, zabieraj¹cy od 4 do 6 osób29 . Obok linii uruchomiono 13 sierpnia nastêpnego powozów popularne by³y kolaski – lekkie roku33 . Do 1896 roku kursowa³y tramwaje pojazdy podobne do bryczek, odkryte, czê- wy³¹cznie konne, które wymaga³y du¿ych sto resorowane, u¿ywane w XIX wieku. iloœci koni, woŸniców i by³y stosunkowo Kolaski by³y popularne w Gdañsku. powolne jak na potrzeby du¿ego miasta. Nale¿a³y do ró¿nych rodzajów i by³y re- W 1903 roku Gdañskie Towarzystwo klamowane m.in. w gazetach. By³y piêknie Elektrycznych Tramwai dysponowa³o 93. uformowane, dobrze zakonserwowane, wagonami tramwajami (30 wagonów mo- z drzwiczkami, które mo¿na by³o podczas torowych 84 osobowych i 63 wagonów jazdy otwieraæ i zamykaæ30 . motorowych 82 osobowych) oraz 90. Wœród niezamo¿nej ludnoœci chêtnie z przyczepami wagonowymi34 . u¿ywano wozów gospodarczych – pojaz- Przed wybuchem pierwszej wojny œwia- dów zaprzêgowych, przystosowanych do towej w Gdañsku by³o 10 linii tramwajo- transportu produktów rolnych, œrodków wych, które w znacznym stopniu u³atwia³y produkcji oraz ludzi. Do przewozu ludzi, komunikacjê miejsk¹. Ponadto rozwój ko- czyli wyjazdów okolicznoœciowych, wozy munikacji tramwajowej znacznie ograniczy³ odpowiednio przygotowywano, aby za- liczbê konnych doro¿ek, a po nieudanych pewniæ maksimum wygody dla podró¿- próbach wprowadzenia taksówek w Gdañ- nych. Czêsto wyk³adano je snopami, na sku w latach 1913-1914, przyjê³y siê one które nak³adano derki, koce lub inne na- dopiero po pierwszej wojnie œwiatowej. krycia. W latach 80. XIX wieku pojawi³y siê sa- Wprowadzano równie¿ szybkie, eks- mochody osobowe, które by³y stale udo- presowe po³¹czenia osobowe na okreœlo- skonalane. Gdañsk znajdowa³ siê poza nych trasach. Np. miêdzy Gdañskiem oœrodkami rozwoju motoryzacji w krajach a Sopotem31 . niemieckich, a ponadto jej rozwój zale¿a³ W prawid³owo funkcjonuj¹cej komuni- równie¿ od rozwoju dróg i od zasobów fi- kacji o zaprzêgu konnym wa¿n¹ rolê odgry- nansowych tych, którzy zamierzali korzystaæ wa³y konie, które by³y do tego celu z samochodu35 . Intensyfikacja rozbudowy

36 Œrodki komunikacji gdañskiej w drugiej po³owie XIX wieku... nowoczesnej sieci drogowej i potrzeba dwuko³a, tandemy m³odzie¿owe oraz ju¿ szybkiej komunikacji, powodowa³y coraz u¿ywane 2. lub 3. ko³owe welocypedy, po powszechniejsze zainteresowanie samocho- odpowiednio ni¿szych cenach. U Flemmin- dami na u¿ytek s³u¿b publicznych, urzêdów, ga mo¿na by³o te¿ otrzymaæ bezp³atnie ilu- wojska, firm i osób prywatnych. Pocz¹tkowo strowany cennik39 . Równie¿ sk³adnica Paula mia³o to miejsce w du¿ych oœrodkach poli- Rudolpha oferowa³a rowery w ró¿nych gatun- tyczno-wojskowo-gospodarczych, do których kach dla panów, pañ i dla dzieci. Ponadto nale¿a³ równie¿ Gdañsk. Co prawda w Gdañ- mo¿na tam by³o nabyæ kostiumy przydatne sku nie by³o ich jeszcze wiele, ale kupowali w jeŸdzie rowerami, czapki, buty, trykoty, bogaci mieszczanie oraz wy¿si oficerowie poñczochy itp.40 . W Gdañsku dzia³a³o wiele armii cesarskiej. Zwano je automobilami, innych firm i magazynów sprzedaj¹cych ro- o 1, 2 i 4 cylindrach. W Gdañsku znan¹ wery, których liczba by³a ró¿na. Jedne wcho- mark¹ by³ samochód „Rex – Simplex”, ele- dzi³y na rynek, inne zaœ znika³y lub zmienia³y gancki, otwarty, wydajny i niezawodny profil dzia³ania41 . w eksploatacji36 . Samochód swym wygl¹- Wiele uwagi zwracano na sprzeda¿ dem zewnêtrznym nawi¹zywa³ do powo- wielocypedów dla dziewcz¹t i ch³opców. zów konnych. By³y to pojazdy 2. i 3. ko³owe, pochodz¹- Rozwój komunikacji samochodowej ce z bardzo dobrych wytwórni niemieckich zmusi³ do organizowania sk³adu paliw – i nie tylko. Ponadto sprzedawano w bar- benzyny. M.in. Felix Kawalki by³ dostawc¹ dzo dobrym guœcie i pe³nym wyborze Zrzeszenia Fabryk Benzyny G.m.b.H. Alto- ubrania dziewczêce i ch³opiêce do jazdy na – Elbe, jako przedstawiciel dla Gdañ- na rowerach42 (il. 4). ska i okolic37 . Wprowadzanie coraz wiêkszej liczby i co- Obok pojazdów konnych, tramwajów raz nowoczeœniejszych rowerów w Gdañsku, i pierwszych samochodów, du¿¹ popu- spowodowa³o wzorem innych du¿ych oœrod- larnoœci¹ wœród mieszkañców cieszy³y siê ków w Niemczech i na zachodzie Europy, rowery – pojazdy napêdzane za pomoc¹ organizowanie kolarstwa. Stawa³o siê ono peda³ów38 . Pocz¹tkowo by³y to welocype- coraz powszechniejszym rodzajem sportu dy – maj¹ce bezpoœredni napêd na przed- obejmuj¹cy jazdê na rowerach w celach tu- nie bardzo du¿e ko³a, zwane bicyklami. rystycznych i wypoczynkowych wœród gdañ- Wprowadzenie ³añcucha drabinkowego, skich mieszczan. Uprawiano równie¿ sport a nastêpnie oko³o 1886 roku ³o¿ysk tocz- rowerowy. Powstawa³y zwi¹zki rowerzystów, nych i po 1888 roku opon dêtkowych, posta³ równie¿ znany Gdañski Klub Rowero- doprowadzi³o w ogólnych zarysach do wy. Mia³ on swój znak i wybierane w³adze – wytwarzania rowerów zbli¿onych do dzi- zarz¹d. W drugiej po³owie 80. lat XIX wieku siejszej postaci. przewodnicz¹cym zarz¹du by³ G. Meinas, Welocypedy sta³y siê popularne w Gdañ- a sekretarzem W. Schulz43 (il. 5). sku w latach 80. Ró¿ne firmy w mieœcie ofe- rowa³y sprzeda¿ bicykli i tricykli, pochodz¹ce ŒRODKI KOMUNIKACJI z najlepszych fabryk. By³y to pojazdy 2. i 3. MORSKIEJ I RZECZNEJ ko³owe, p³atne gotówk¹ lub w ratach. Po- W komunikacji znacz¹c¹ rolê nadal nadto oferowano bezp³atn¹ naukê jazdy odgrywa³ transport wodny – ¿egluga mor- i szybk¹ naprawê. Do znanych gdañskich ska, przybrze¿na i rzeczna. magazynów tych pojazdów nale¿a³ Gdañski Zmienia³ siê napêd statków i ich wiel- Velocyped Magazyn, nale¿¹cy do L. Flem- koœæ. Parowce wypar³y z ruchu towarowe- minga (il. 3). Obok gotowych wyrobów go i pasa¿erskiego ¿aglowce tak, ¿e w 1883 sprzedawcy oferowali i inne zgromadzone roku parowce przewy¿szy³y iloœci¹ ¿aglow- nowoœci, w tym obwodnice kó³, bezpieczne ce i od tego czasu przewaga parowców sta-

37 PIOTR TADEUSZ GÓRSKI le ros³a. Na szlakach morskich kierunki Pucka, dok¹d p³ywa³ np. parowiec „Puck”52 ¿eglugi powi¹zane by³y z kierunkami han- (il. 7). Wa¿n¹ tras¹ ¿eglugi przybrze¿nej by³ dlu gdañskiego – z portami angielskimi, szlak Gdañsk – Królewiec, obs³ugiwany duñskimi, szwedzkimi, norweskimi, pruski- przez znany parowiec „Julius Born”53 . Na tej mi, holenderskimi, rosyjskimi i francuskimi. trasie p³ywa³y te¿ parowce – „Friede”, „Ve- ¯egluga trwa³a ca³y rok, poniewa¿ w 1889 rein” i „Oliwa”54 . PóŸniej do³¹czy³ do nich roku kupiectwo gdañskie zobowi¹za³o siê parowiec „Autor” i inne, np. „Graudenz” do op³acania lodo³amaczy. Zaczêto równie¿ i „Berein”55 W 1881 roku trasê Gdañsk – tworzyæ regularne linie ¿eglugowe tak, ¿e Królewiec, raz w tygodniu, obs³ugiwa³ ¿ela- w 1877 roku by³y ju¿ cztery takie linie. Zaœ zny parowiec œrubowy „Królewiec”56 (il. 8). na pocz¹tku XX wieku Gdañsk utrzymywa³ Odbywa³y siê równie¿ sta³e rejsy na trasie regularne po³¹czenia z portami angielskimi, Gdañsk – Elbl¹g57 . Zaœ Zachodnio Pruskie niemieckimi, duñskimi i holenderskimi. Towarzystwo £odzi Parowych organizowa- Regularne Linie Parowców na trasie ³o krajoznawcze podró¿e m.in. przy Mierzei Antwerpia – Gdañsk obs³ugiwa³ parowiec Wiœlanej58 . „Juliane Renate”, a na trasie Hull – Gdañsk Gdañska ¿egluga przybrze¿na w 1913 parowiec „Humber”44 . Na trasie Antwerpia roku mia³a 79 statków, w tym 10 motorowych – Gdañsk p³ywa³ parowiec „Siedler”, a na i 40 parowych do przewozu pasa¿erów. Po- trasie Rotterdam – Gdañsk parowiec „Li- cz¹tki ¿eglugi pasa¿erskiej w Gdañsku mia³y ning”45 (il. 6). Wczeœniej p³ywa³ na tej tra- miejsce w 1881 roku, a najwiêkszym przed- sie statek paro¿aglowy „Fahrenheit”46 . Statek siêbiorstwem ¿eglugowym by³o Towarzystwo ten p³ywa³ równie¿ do Hull. Funkcjonowa³a ¯eglugowe „Wis³a”. Utrzymywa³o ono sta³e linia ¿eglugowa Gdañsk – Szczecin47 . Stat- linie ¿eglugowe na , do Sopotu, kami tymi podró¿owali równie¿ gdañszcza- Pucka i innych miejscowoœci. nie w ró¿nych sprawach, mimo gro¿¹cych Dla gdañskiej gospodarki wa¿ne by³y niebezpieczeñstw na morzu48 . szlaki œródl¹dowe, z których najwa¿niejsza Ros³a popularnoœæ ¿eglugi przybrze¿nej. do lat 70. by³a droga wiœlana. Zabiegano Np. Gdañskie Towarzystwo Akcyjne Stat- o uregulowanie Wis³y i po³¹czenie z inny- ków Parowych i K¹pielisk Morskich „Wis³a” mi szlakami wodnymi, ale ostatecznie rze- oferowa³o atrakcyjne ceny na podró¿ pa- ka ta zosta³a dostosowana do ¿eglugi rowcem z Gdañska do Nowego Portu i na jedynie w zaborze pruskim59 . Prace nad Westerplatte. W maju og³aszano letni plan usprawnieniem ¿eglugi wiœlanej w³adze podró¿y, z podaniem godziny odp³yniêcia, pruskie podjê³y w 1856 roku, pocz¹tkowo a w razie potrzeby, zwiêkszano liczbê stat- ograniczaj¹c siê do najbardziej pilnych ków. Bilet abonament by³ wa¿ny do ostat- robót, zabezpieczaj¹cych, ale w nastêp- niego dnia miesi¹ca, stosowano równie¿ nych latach rozwijano je. Jednak prace na ró¿ne ulgi49 . Ponadto towarzystwo to orga- rzece prowadzono g³ównie w zakresie nizowa³o równie¿ podró¿e parowcami na zabezpieczenia przed podwoziami, a po- trasie Gdañsk – Westerplatte – Sopot, ale tem dopiero regulacyjne. Usprawni³y one przy spokojnym morzu i pomyœlnym wie- ¿eglugê, ale tylko w dolnym biegu Wis³y. trze. Np. w 1893 roku statki p³ywa³y na tej Poniewa¿ w zaborze rosyjskim i austriac- trasie we wtorki, œrody, czwartki i soboty50 . kim nie przeprowadzono regulacji Wis³y, Ciekawa by³a podró¿ parowca na trasie od 1875 roku rzeka ta traci³a znaczenie Gdañsk – Westerplatte – Hel, równie¿ przy transportowe na rzecz kolei. dobrej pogodzie. Na Helu statek cumowa³ Wis³a mia³a jednak nadal niema³e zna- przy molo, gdzie obok, niemal przy burcie czenie dla komunikacji pasa¿erskiej miêdzy znajdowa³a siê restauracja51 . Odbywa³y siê Gdañskiem i miastami le¿¹cymi w grani- równie¿ podró¿e parowców z Gdañska do cach niemieckich.

38 Œrodki komunikacji gdañskiej w drugiej po³owie XIX wieku...

Dzia³a³y linie regularne miêdzy Gdañ- i wioœlarskie. Niektóre z nich dzia³a³y bar- skiem a Tczewem, Elbl¹giem, Œwieciem, dzo sprawnie, odbywa³y spotkania i zebra- Toruniem i innymi miastami nadrzecznymi. nia, organizowa³y regaty. M.in. sprawnie Organizowano sta³e tygodniowe po³¹czenia dzia³a³ Wioœlarski Klub „Wiktoria”, który z Gdañska do miejscowoœci nadwiœlañskich posiada³ swój w³asny znak64 (il. 10). pasa¿erskimi statkami parowymi, które u³a- Przy otwarciu sezonu ¿eglugowego ró¿- twia³y ruch osobowy w trudno dostêpnych ne firmy stara³y siê sprzedawaæ m.in. p³ót- miejscowoœciach l¹dem60 . Na trasach tych no ¿aglowe, liny, flagi, kompasy i inne p³ywa³y parowce maj¹ce m.in. nastêpuj¹ce przydatne na ³odziach i statkach materia³y. nazwy – „Neptun”, „Grandem”, „Anna”, W ten sposób swoje wyroby reprezentowa- „Gdañsk”. W latach 80. XIX wieku znanym ³a m.in. Fabryka Lin z ST. Petersburga i lubianym parowcem rzecznym by³ w 1873 roku65 . „Gdañsk”. W obliczu zimy, ju¿ w listopadzie Ró¿norodne œrodki komunikacji ode- zawieszano kursowanie na Wiœle niektórych gra³y znacz¹c¹ rolê w rozwoju Gdañska statków parowych, co podawano wczeœniej w drugiej po³owie XIX wieku. By³y one do publicznej wiadomoœci61 (il. 9). Na okres nieod³¹cznym elementem w ¿yciu jego zimowy ¿egluga rzeczna przestawa³a funk- mieszkañców, którzy potrafili odpowiednio cjonowaæ, ale po zejœciu lodów ponownie wykorzystaæ wszystkie te rodzaje komuni- ja uruchamiano62 . W grudniu, np. w œwiê- kacji, jakie pojawia³y siê w wysoko rozwi- ta w zwi¹zku ze spadkiem cen, organizo- niêtych krajach zachodnich. Dlatego obok wano podró¿ taniej podró¿y63 . œrodków transportu o zaprzêgu konnym, W Gdañsku rozwija³y siê równie¿ spor- znalaz³y tu miejsce o napêdzie parowym, ty wodne, powstawa³y kluby ¿eglarskie a nastêpnie elektrycznym i spalinowym.

PRZYPISY 1 Po zjednoczeniu Niemiec Gdañsk sta³ siê istotnym elementem Rzeszy niemieckiej, która przejmowa³a inicjatywê w wielu dziedzinach postêpu technicznego i stawa³a siê – obok Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, trzeci¹ potêg¹ gospodarcz¹ œwiata. Odt¹d Rzesza ³¹czy³a w sobie cechy pañstwa rolniczego i przemys³owego, ale z przewag¹ elementów ostatniego. 2 W 1878 roku Gdañsk sta³ siê siedzib¹ w³adz prowincjonalnych: rejencji, zarz¹du prowincjonalnego, konsystorza ewangelickiego, zachodniopruskiej dyrekcji ziemskiej, dwóch landartur, s¹du ziemskiego, urzêdu celnego, dyrekcji podatkowej, dyrekcji poczt i dyrekcji kolei. Mieœci³a siê tu równie¿ administracja wojskowa, a od 1891 roku garnizon XVII Armii, dowództwo dywizji piechoty i innych jednostek wojskowych. W 1894 roku utworzono Szko³ê Wojenn¹ (Cieœlak E., Biernat Cz., Dzieje Gdañska, Gdañsk 1969, s. 395-396). 3 Pañstwo by³o zainteresowane rozwojem Gdañska, który stanowi³ wa¿ny oœrodek strategiczno- gospodarczo-morski w monarchii niemieckiej. By³ to rozwój jednak wzglêdny, poniewa¿ nie dorównywa³ rozwojowi innych okrêgów pañstwa. Np. na pocz¹tku XIX wieku Gdañsk pod wzglêdem wielkoœci by³ na czwartym miejscu wœród miast pruskich – po Berlinie, Wroc³awiu i Królewcu, a w 1910 roku a¿ na dziewiêtnastym (Tam¿e, s. 422). 4 R. Lutman, Historia Gdañska w latach 1793-1918 (w:) Gdañsk. Przesz³oœæ i teraŸniejszoœæ, praca zbiorowa pod redakcj¹ S. Kutrzeby, Lwów-Warszawa-Kraków 1928, s. 178-179. 5 E. W³odarczyk, Kultura materialna i warunki ¿ycia ludnoœci (:) Historia Gdañska, opracowanie zbiorowe pod redakcj¹ Edmunda Cieœlaka, Tom IV, cz. 1, Sopot 1998, s. 172. 6 K. Philipp, Zarys historji poczty ze szczególnem uwzglêdnieniem historji poczty polskiej, Bydgoszcz 1927, s. 51. 7 T. Chrzanowski, Karczmy i zajazdy polskie, Warszawa 1958; Wzory na domy zajazdowe przy drogach bitych projektowane i litografowane w Dyrekcji Jeneralnej Korpusu In¿ynierów Dróg i Mostów, Warszawa 1824.

39 PIOTR TADEUSZ GÓRSKI

8 L. Zimowski, Geneza i rozwój komunikacji pocztowej na ziemiach polskich, Warszawa 1972, s. 153, przypis 30. 9 Pierwsze dyli¿anse pojawi³y siê w Anglii w 1640 roku, a nastêpnie we Francji w 1680 roku. Austria zaczê³a je stosowaæ od 1794 roku, Prusy od 1812 roku, a Rosja w pierwszej po³owie XIX wieku. Poczta Ksiêstwa Warszawskiego wprowadzi³a dyli¿anse do regularnego ruchu pasa¿erskiego w 1809 roku. Kursowa³y one na trasach, pocz¹tkowo Warszawa – Poznañ, a nastêpnie Warszawa – Wroc³aw i Warszawa – Gdañsk. Ostatni dyli¿ans opuœci³ Warszawê oko³o 1911 roku (Muzeum Poczty i telekomunikacji we Wroc³awiu, oprac. Lucyna Lipiñska, Wroc³aw 2001, s. 57). 10 O Tr¹bce pocztowej. Sygna³y pocztowe. Sztuki harmonijne do przygrywania na dwie lub trzy tr¹bki pocztowe, Warszawa 1817; L. Zimowisk, Geneza i rozwój komunikacji pocztowej na ziemiach polskich, Warszawa 1972, s.253-254. 11 J. Stanielewicz, Rola portów ba³tyckich Szczecina, Gdañska i Królewca na tle zaplecza i przedpola portowego w latach 1815 – 1914 (wersja skrócona), Prace Naukowe Politechniki Szczeciñskiej, Nr 67, Instytut Nauk Ekonomicznych i Spo³ecznych, Szczecin1976, s.43. W 1852 roku zaczêto budowaæ liniê kolejow¹ Berlin – Królewiec, otwart¹ w 1857 roku. Wiod³a ona przez Pi³ê – Bydgoszcz – Tczew. Druga linia wybudowana w 1873 roku równie¿ omija³a Gdañsk, id¹c przez Pi³ê – Chojnice – Tczew. Pi³awa otrzyma³a po³¹czenie kolejowe z Królewcem w 1865 roku, a Gdañsk z Nowym Portem w dwa lata póŸniej. Szczecin z oœrodkami gospodarczymi Œl¹ska po³¹czono kolej¹ w 1846 roku. Królewiec po³¹czono z Królestwem Polskim dwiema liniami – w 1873 roku przez Grajewo i w 1874 roku przez Toruñ. Takie po³¹czenie Gdañsk otrzyma³ dopiero w 1877 roku po po³¹czeniu z Warszaw¹ przez Malbork i M³awê. Mimo wczesnej budowy kolei miêdzy Gdañskiem a Szczecinem, ruch bezpoœredni a¿ do Hamburga uregulowano dopiero w 1900 roku (Lutman, s. 182). 12 Dyrekcja Kolei mia³a kompetencje w³adz prowincjonalnych. Zajmowa³a siê ona problematyk¹ prawn¹, organizacyjn¹, techniczn¹ i gospodarczo-finansow¹ budowy oraz eksploatacji linii kolejowych, przewozu towarowego i pasa¿erskiego. Prowincja Prusy Zachodnie podlega³a Dyrekcji Kolei w Bydgoszczy, a od 1894 roku Dyrekcji Kolei w Gdañsku. 13 S. Wilimberg, Dworce osobowe Gdañska na tle rozwoju kolei, „Teki Gdañskie”, t. IV, 2002, s. 111 nn. 14 Prace nad budow¹ ró¿nych obiektów kolei ¿elaznej potrzebowa³y coraz wiêcej pracowników. Dlatego organizowano nabór robotników do budowy na dworcach kolejowych w Gdyni, Oliwie, Sopocie, Redzie, Bo¿epolu i w Lêborku. Zapewniano im odpowiednie warunki pracy i p³acy (Reklama „Danziger Zeitung”, dalej RDZ, 1869, nr 5516). 15 A. Romanow, Warunki ¿ycia ludnoœci Gdañska (w:) Historia Gdañska, s. 449. 16 RDZ 1872, nr 7257; 1872, nr 7330. Bywa³o, ¿e wstrzymywano niektóre poci¹gi, np. na trasie Gdañsk – Sopot (Tam¿e 1876, nr 9724). 17 Tam¿e, 1877, nr 10495. 18 Tam¿e, 1881, nr 12690. 19 Omnibusy, by³y to czteroko³owe pojazdy zaprzêgowe, kryte, przewo¿¹ce œrednio 10-15 pasa¿erów, a wiele z nich nawet ponad 20 pasa¿erów. Obs³ugiwa³y linie komunikacji publicznej. Pocz¹tkowo by³y zawieszone na pasach rzemiennych, a od XVIII wieku na resorach. Pierwsze pojawi³y siê we Francji w XVII wieku. 20 RDZ 1873, nr 7874; 1875, nr 9277. 21 Tam¿e, 1881, nr 12809. 22 Monographien Deutscher Städte, Danzig, Danzig. VI, opracowanie zbiorowe, Oldenburg 1914, s. 73. 23 RDZ 1881, nr 12823. 24 Tam¿e 1883, nr 13854. 25 „Oliver Nachrichten” (dalej ON) 1907, nr 18. 26 Tam¿e, 1907, nr 94. 27 Doro¿ki wprowadzono w Rosji na pocz¹tku XIX wieku do komunikacji miejskiej za op³at¹ taksy za jazdê, któr¹ ustala³y w³adze miasta. W Warszawie pojawi³y siê w 1818 roku, a st¹d

40 Œrodki komunikacji gdañskiej w drugiej po³owie XIX wieku...

nazwê doro¿ka dla pojazdów konnych do wynajêcia przej¹³ Berlin. Niebawem doro¿ki rozpowszechni³y siê w królestwie pruskim, przyjmuj¹c nazwê Droschke. We Francji wprowadzono doro¿kê w 1640 roku pod nazw¹ fiakier. Nazwa ta wywodzi³a siê st¹d, ¿e biuro wynajêcia tych pojazdów znajdowa³o siê w gospodzie Pod œw. Fiakriuszem w Pary¿u. Natomiast cab, by³ to konny pojazd dwuko³owy, z kabin¹ pasa¿ersk¹ obudowan¹ z trzech stron i wysokim koz³em dla woŸnicy w tyle nadwozia. Pojazdy tego rodzaju u¿ywano do pocz¹tków XX wieku. 28 Romanow, Tam¿e, s. 450. 29 Na ziemiach polskich nazwa powóz by³a u¿ywana od polowy XIX wieku, obok nazw faeton i kocz. 30 RDZ 1878, nr 11131. 31 „Tageblatt” 1846, nr 18. 32 RDZ 1883, nr 13901. 33 W 1895 roku firma Allgemeine Elektrizitätsgesellschaft z Berlina wykupi³a akcje gdañskich spó³ek komunikacji miejskich, przystêpuj¹c do elektryfikacji linii tramwajowych. W 1899 roku powo³ano w Nowym Porcie Gdañskie Towarzystwo Tramwajów Elektrycznych S.A., nale¿¹ce do Towarzystwa Akcyjnego Kummer z Drezna, które uruchamia³o linie tramwajowe podmiejskie (Cieœlak, Biernat, s. 449). 34 Monographien, s. 74. Na rozwój linii tramwajowych znaczny wp³yw mia³a budowa elektrownii w Gdañsku. 18 czerwca 1892 roku Senat miasta zdecydowa³ o budowie elektrowni, jako jeden z priorytetowych obiektów w Gdañsku niezbêdny dla rozwijanej siê gospodarki, transportu i codziennych potrzeb miasta. W 1897 roku w³adze miasta przeznaczy³y znaczne œrodki na dalsz¹ rozbudowê elektrowni, która w 1898 roku uzyska³a pe³n¹ moc produkcji pr¹du (40 Jahre. Städtisches Elektrizitätswerk Danzig, Danzig 1933, s. 7-9; Bürgerbuch der Stadt Danzig, Danzig (1913), s. 341 nn; Danzig und seine Bauten, Berlin 1908, s. 356 nn.). 35 Przemys³ samochodowy powstawa³ g³ównie w tych oœrodkach, w których rozwija³y siê zak³ady maszynowe, elektryczne, metalowe i inne, maj¹ce wp³yw na motoryzacjê. O rozwoju motoryzacji samochodowej w Niemczech: A. Kuba, J. Hansman, Dzieje samochodu, Katowice 1989, passim; K. Groniowski, Z dziejów motoryzacji, Warszawa 1963, passim; W. Rychter, Dzieje samochodu, Warszawa 1987, wyd. 4., passim. 36 ON 1904, nr 4. 37 Tam¿e, 1907, nr 76. Po wprowadzeniu silnika spalinowego popyt na paliwa samochodowe pokrywa³y destylatory z ropy, zaœ w³aœciwoœci benzyn zale¿a³y wówczas od pochodzenia ropy. Znaczne polepszenie jakoœci benzyny nast¹pi³o od 1913 roku, po wprowadzonej do produkcji metody krakowania. 38 Rower rozwin¹³ siê pocz¹tkowo g³ównie w Niemczech. Ich pierwszymi twórcami byli niezale¿nie od siebie Niemcy: w 1844 roku Gottlieb Mylius i w 1853 roku Philip M. Fischer, a potem równie¿ w 1861 roku Francuzi P. i E. Michaux. Byli oni twórcami pojazdów zwanych wówczas welocypedami. Zastosowanie w 1869 roku ³añcucha drabinkowego, umo¿liwi³o wyrównanie wielkoœci kó³ i przeniesienie napêdu na tylne ko³o. Zaœ sama nazwa rower wywodzi siê od nazwy angielskiej firmy „Rover”, która pod koniec XIX wieku rozpoczê³a wielkoseryjn¹ produkcje tych pojazdów. Ponadto „Rover”, to po angielski wêdrowiec, w³óczêga. 39 RDZ 1887, nr 16536, nr 16704, nr 16764; 1888, nr 17034, 17189; 1892, nr 19592; 1893, nr 20047; „Adress – Buch” (dalej AB) 1890, cz. V, s. 10. 40 RDZ 1890, nr 18234; 1891, nr 18829. Rudolph prowadzi³ równie¿ wyprzeda¿ rowerów po kosztach w³asnych i nawet ni¿szych z powodu zakoñczenia sezonu. Proponowa³ dogodne warunki nabycia i poleca³ panom interesuj¹ce wyposa¿one rowery, ponadto zaprasza³ do obejrzenia ich osobiœcie, aby przekonaæ siê o ich niskiej cenie. Przy tej okazji zachêca³ do kupowania ubrañ do rowerów, ¿akietów, spodni i butów, po 1/3 wartoœci, a¿ do wyprzedania towarów (Tam¿e 1893, nr 20362). 41 AB 1897, cz. VI, s. 13; 1899, cz. II, s. 22. 42 RDZ 187, nr 10487; 1883, nr 14014; 1889, nr 17678.

41 PIOTR TADEUSZ GÓRSKI

43 Tam¿e, 1886, nr 15702. 44 RDZ 1874, nr 8544. Wczeœniej p³ywa³ tam statek parowy „Oliwa” (Tam¿e, 1858, nr 42). 45 Tam¿e, 1892, nr 19637. 46 Tam¿e, 1859, nr 222. 47 Tam¿e, 1858, nr 14. 48 ¯egluga by³a nadal niebezpieczna, na co wp³yw mia³y: jeszcze s³aba konstrukcja statków, s³abe oznakowanie wybrze¿y, ma³o precyzyjne instrukcje nawigacyjne i brak odpowiedniej ³¹cznoœci z l¹dem. Na przyk³ad w latach 1867-1872 na wybrze¿u gdañskim od Rzucewa do Elbl¹ga wydarzy³o siê 71 katastrof morskich spoœród statków niemieckich, angielskich, holenderskich, szwedzkich i norweskich. Najczêstsz¹ przyczyn¹ katastrofy by³o zejœcie z kursu lub utrata wyposa¿enia, g³ównie w czasie sztormu lub zim¹ (Cieœlak, Biernat, s. 407). 49 RDZ 1890, nr 18303. 50 Tam¿e, 1893, nr 20243. 51 Tam¿e, nr 20191. 52 Tam¿e, 1881, nr 12743; 1883, nr 13794; 1883, nr 14295. 53 Tam¿e, 1858, nr 16. 54 Tam¿e, 1874, nr 8544. 55 Tam¿e, 1881, nr 12695; 1892, nr 19632. 56 Tam¿e, 1881, nr 12690. 57 „Tageblatt” 1846, nr 18. 58 RDZ, 1883, nr 13960. 59 Zabiegano u rz¹du austriackiego o po³¹czenie Wis³y przez San z Dniestrem, aby otworzyæ po³¹czenie œródl¹dowe Ba³tyku z Morzem Czarnym, ale tego projektu nie zrealizowano (Tam¿e, s. 412). 60 RDZ 1876, nr 9970; 1877, nr 10639. 61 Tam¿e, 1885, nr 15517; 15536. 62 Tam¿e, 1887, nr 16331. 63 Tam¿e, 1881, nr 12743. 64 Tam¿e, 1889, nr 17776. 65 Tam¿e, 1873, nr 7813.

42 GDAÑSK

MARIA BOGUCKA

Gdañski kat – PERSONA TAJEMNICZA

Literatura na temat zawodu kata jest w Polsce stosunkowo uboga. Jedyne w³aœciwie wiêksze studium to interesuj¹ca ksi¹¿ka Hanny Zaremskiej, Niegodne rzemios³o1 . Autor- ka koncentruje siê w niej na schy³ku œredniowiecza i pocz¹tkach ery nowo¿ytnej, obej- muj¹c badaniem archiwa miejskie Krakowa, Poznania, Lublina, Sanoka, ¯ywca; wykorzysta³a tak¿e utwory literackie /Rej, Klonowic/. Sporo o kacie pisali tak¿e w swych pracach o wymiarze sprawiedliwoœci i przestêpczoœci W.Maisel2 i M.Kamler3 . Ten ostatni zaj¹³ siê bardzo ciekaw¹ spraw¹ powi¹zañ miêdzy katem a œwiatem przestêpczym /upra- wianie paserstwa/4 . O kierowaniu przez kata nierz¹dem w miastach pisa³ A.Karpiñski5 .

Zaremska w swej pracy nawi¹zuje do jak ci¹gniêcie na oœlej skórze g³ównymi historiografii niemieckiej i francuskiej, któ- ulicami na miejsce stracenia, zaszywanie ra rozpatruje dzia³alnoœæ kata w kontekœcie w skórê koñsk¹ przed powieszeniem/ oraz spo³eczno-mentalnym dawnych epok, pla- informuje, ¿e œciêcia mia³y miejsce na D³u- suj¹cych ten zawód wœród „rzemios³ nie- gim Rynku /dla znakomitych osób/ albo godnych”, splamionych krwi¹6 . Niestety przed Wie¿¹ Wiêzienn¹ /dla pospolitych nie rozszerzy³a ona swej kwerendy na te- przestêpców/; palenie odbywa³o siê na ren Prus Królewskich, w tym na Gdañsk. Targu Wêglowym lub pod miastem na O gdañskim kacie wiemy dot¹d niewie- Wzgórzu Szubienicznym /przy drodze ku le. Jego mroczna postaæ pojawia siê, choæ Oliwie/. Tutaj te¿ ³amano skazanych ko³em niewyraŸnie, to jednak doœæ czêsto w Ÿró- /drugie ko³o znajdowa³o siê na Targu d³ach. Siedemnastowieczny opis Gdañska Drzewnym/. Simson opisuje pokrótce cere- pióra Reinholda Curicke7 nie wspomina go monia³y towarzysz¹ce remontom szubieni- wcale, podaj¹c jedynie informacje o miej- cy; pisz¹ o nich tak¿e inni badacze9 . scach wymierzania kar – Wie¿y Wiêziennej, Ceremonie te mia³y specjalnie wa¿kie Katowni i prêgierzu. P.Simson w swej fun- spo³ecznie znaczenie, nie by³y jedynie te- damentalnej pracy o dziejach Gdañska8 atralnym spektaklem maj¹cym zabawiæ wi- wymienia równie¿ wiêzienie i miejsca kaŸ- dzów. Poniewa¿ narzêdzia tortur, jak i te ni, analizuje tak¿e system kar /w tym kary s³u¿¹ce do egzekucji, ³¹czy³y siê w œrednio- „hañbi¹ce”, poprzedzaj¹ce karê w³aœciw¹, wieczu i czasach nowo¿ytnych z tabu spo-

43 MARIA BOGUCKA

³ecznym, bezpoœredni kontakt z nimi plami³, bezeichnet”– czytamy w simsonowskiej przynosi³ ujmê czci. Aby wiêc rzemieœlnicy historii Gdañska11 . W XII w. takim szano- niezbêdni do pracy przy konserwacji szubie- wanym katem by³ przez wiele lat w Gdañ- nicy nie lêkali siê, ¿e zostan¹ przez kontakt sku Mistrz Gottsnalk12 . z ni¹ zbrukani, nadawano reperacjom cha- Sprawa jest interesuj¹ca i na pewno wy- rakter obrzêdowego rytua³u. Zachowa³ siê maga³aby dalszych badañ Ÿród³owych, na opis takiego rytua³u z roku 1680. Obowi¹- podstawie posiadanych przeze mnie infor- zane do naprawy szubienicy cechy w uro- macji nie umiem jej wyjaœniæ. Rozporz¹dzam czystym orszaku, z chor¹gwiami, stawi³y siê natomiast odnalezionym przypadkowo najpierw przed ratuszem G³ównego Miasta, w gdañskim archiwum cennikiem us³ug kata gdzie pozdrowili je rajcy i uczêstowali pi- w XVII w., który mo¿e poinformowaæ o sy- wem w ratuszowej piwnicy. Potem rzemieœl- tuacji materialnej i stopniu zamo¿noœci tego nicy pomaszerowali przed domy rajców – funkcjonariusza wymiaru sprawiedliwoœci, co opiekunów / ka¿dy cech mia³ dwu rajców na pewno wi¹za³o siê do pewnego stopnia nad sob¹ /, gdzie potraktowano ich winem. z jego pozycj¹ spo³eczn¹. „I odbywa³o siê to w nastêpuj¹cym porz¹d- Cennik ów odnalaz³am przed 50 laty /!/ ku: pierwszy by³ cech cieœli, oko³o 180 lu- zbieraj¹c materia³y do dziejów gdañskiego dzi, wraz z 6 bêbnami i 3 piszcza³kami, rzemios³a w ksiêdze zawieraj¹cej m.in. akta z chor¹gwi¹ czerwono-bia³¹. Drugi by³ cech cechu z³otników13 . Zawiera on nastêpuj¹ce murarzy w sk³adzie 206 ludzi, 4 bêbnistów, pozycje: wych³ostanie – 2 floreny, rozci¹ga- 4 fletnistów, i b³êkitna chor¹giew. Trzeci by³ nie – 2 floreny, wypalenie znamienia – 2 cech kowali, wraz z rzemieœlnikami inkorpo- floreny, œciêcie, powieszenie, wbicie g³owy rowanymi, 223 ludzi uzbrojonych, 6 bêbni- na pal – po 3 floreny, ³amanie ko³em – 4 stów i trzech fletnistów, b³êkitna chor¹giew. floreny + 2 floreny za ko³o, ci¹gniêcie ko- Czwarty by³ cech cieœli okrêtowych, 186 lu- biety na skórze – 4 floreny + 1 floren za dzi, bez broni, ale z toporami, trzech bêb- skórê, za rwanie szczypcami po 1 florenie nistów, dwu fletnistów i czerwono – bia³o – za ka¿dy raz, za spalenie skazañca – 4 flo- niebieska chor¹giew”10 . Przy wtórze dziar- reny, za pogrzebanie poza miastem zw³ok skiego marsza rozochoceni trunkami rze- skazañca – 15 florenów, jeœli takie pogrze- mieœlnicy ruszyli pod miasto, na miejsce banie mia³o miejsce na wsi – 9 florenów. gdzie miêdzy Gdañskiem a Oliw¹ wznosi³o Za powieszenie lub œciêcie skazañca na wsi, siê z³owrogie urz¹dzenie: szubienica. Po wieœ p³aci³a 10 florenów. przeprowadzeniu koniecznych prac znowu Jak wynika z cennika kat gdañski dzia- sformowali pochód i powrócili z muzyk¹ ³a³ nie tylko w mieœcie ale tak¿e wykonywa³ i okrzykami do Gdañska. Odbycie remontu wyroki w okolicznych wsiach. Dodatkowy w rytualnej oprawie, przekszta³cenie go zarobek stanowi³o dostarczanie przez niego w miejsk¹ uroczystoœæ i wci¹gniêcie w im- akcesoriów potrzebnych do egzekucji /ko- prezê dziesi¹tki i setki osób, neutralizowa³o ³o,skóra/. Wysokoœæ wynagrodzenia zale¿a- hañbê zwi¹zan¹ z bezpoœrednim kontaktem ³a od wysi³ku koniecznego dla wykonania z urz¹dzeniami nosz¹cymi piêtno tabu. poszczególnych rodzajów tortur i sposobów Byæ mo¿e to w³aœnie by³o powodem, uœmiercania. i¿ w Gdañsku – jak przynajmniej twierdzi Op³aty wymienione w cenniku nale¿y Simson – kat nie by³ postrzegany jako fi- uznaæ za atrakcyjne. Oto kilka danych porów- gura nikczemna, skalana przez swój za- nawczych. Mistrz garbarski za wygarbowanie wód, tak i¿ nale¿a³o omijaæ go z daleka. 1 sztuki skóry krowiej /proces d³ugotrwa³y „Der Scharfrichter war eine volkstmliche i skomplikowany/ bra³ w Gdañsku w latach Personlichkeit und wurde allgemein mit 30-tych XVII w. ½ florena14 . Za wykonanie seinen Vornamen und dem Meistertitel polerowanego he³mu p³atnerz w r.1612

44 Gdañski kat – persona tajemnicza otrzymywa³ 3,5 florena /w sumê nale¿y a za skazanym, z rêkoma w ty³ skrêpowa- wliczyæ obok pracy tak¿e koszt surowca/15 . nymi krocz¹cym, szed³ kat19 . Kat nie jest Cieœla okrêtowy wedle taryfy z koñca XVI tu wiêc centraln¹ figur¹ w rozprawie, w. obowi¹zuj¹cej a¿ do koñca niemal XVII wiêksz¹ rolê graj¹ sêdzia i duchowny, oso- w. zarabia³ dziennie 10-15 groszy a wiêc 1/ by reprezentuj¹ce nie wymierzanie kary, 3 – ½ florena16 . Tak wiêc kat, zw³aszcza gdy lecz sprawiedliwoœæ i pociechê w wierze. siê weŸmie pod uwagê du¿¹ liczbê spraw Skazany prowadzony by³ na miejsce karnych z udzia³em tortur, czêsto koñcz¹- stracenia jak w uroczystej procesji /jeœli po cych siê skazaniem na œmieræ, jakie mia³y torturach nie by³ w stanie iœæ niesiono go miejsce w Gdañsku w XVII w., musia³ za- na noszach/, w której bra³y udzia³ t³umy rabiaæ znacznie lepiej ni¿ mistrz cechowy, ludzi. Orszak zatrzymywa³ siê mniej wiê- reprezentant œrednich warstw mieszczañstwa. cej w po³owie drogi prowadz¹cej ku szu- Mia³ przy tym znaczne mo¿liwoœci uzyskiwa- bienicy, ko³o ma³ego domku zwanego nia dodatkowych dochodów w zwi¹zku „Jeruzalem”. Tu wrêczano delikwentowi z wykonywaniem swych „us³ug” na wsi, tradycyjny puchar z ostatnim napojem. Po a tak¿e z prowadzenia ró¿nych, nie zawsze przybyciu na miejsce inscenizowano skró- legalnych procederów /organizowanie pro- cony przebieg procesu, co mia³o stanowiæ stytucji, paserstwo, przyjmowanie ³apówek pouczaj¹ce memento dla zebranych wokó³ od rodzin skazanych za ³agodzenie ich cier- widzów: „taki jest obyczaj, ¿e sêdzia takie- pienia np. poprzez podawanie œrodków go jeszcze raz publicznie przes³uchuje i ¿e osza³amiaj¹cych lub przywi¹zywanie wo- on zwyczajnie do wszystkiego siê przyzna- reczka z prochem w okolicach serca u osób je; wtedy dopiero sêdzia og³asza wyrok, skazanych na spalenie17 . Aktywny, praco- który koledzy jego ju¿ byli wydali”20 . wity kat móg³ siê z pewnoœci¹ nie tylko Znów wiêc nie kat, lecz sêdzia znajdowa³ utrzymaæ sam ale zapewniæ byt swej rodzi- siê w sytuacji centralnej postaci, przywra- nie. Koszta utrzymania 1 osoby w Gdañ- caj¹cej porz¹dek spo³eczny, zburzonej sku w r.1650 szacuje siê na ½ florena przez wystêpek pope³niony przez skazañ- dziennie18 . Kat móg³ liczyæ nie tylko na ca. Odegranie spektaklu procesu przed dostatnie ¿ycie ale zapewne mia³ mo¿liwo- zebranymi stanowi³o zapewne przeciwwa- œci wzbogacenia siê. gê do sceny egzekucji, która stawa³a siê Byæ mo¿e w³aœnie materialna atrakcyj- tylko uzupe³nieniem, fina³em ca³ej sprawy. noœæ tego zawodu neutralizowa³a po czê- W ten sposób kat zostawa³ w jakimœ sen- œci w Gdañsku jego negatywny spo³eczny sie „odci¹¿ony” od odium spo³ecznego, odbiór. W tym kierunku dzia³a³ tak¿e fakt, jaki wywo³ywaæ musia³o jego krwawa, ¿e egzekucje odbywa³y siê tu podobnie jak brutalna rozprawa ze skazanym21 . Byæ remonty szubienicy, pod os³on¹ starannie mo¿e ten w³aœnie gdañski zwyczaj publicz- wyre¿yserowanego rytualnego ceremonia- nej demonstracji procesu spowodowa³ ³u. Francuz Charles Ogier, który bawi³ os³abienie tabu zwi¹zanego z zawodem w Gdañsku w latach 30-tych XVII w. tak kata, zjawisko sygnalizowane przez P. Sim- opisywa³ widzian¹ tu egzekucjê: „Widzia- sona. Ale jeœli nawet tak by³o, to potrzeb- ³em jako cz³eka skazanego na œmieræ pro- ne s¹ dalsze badania Ÿród³owe, które rzuc¹ wadzono przed sêdziów, aby wys³ucha³ wiêcej œwiat³a na tajemnicz¹ jeszcze dziœ wyroku na siebie. Kap³an mu towarzyszy³ postaæ gdañskiego kata.

PRZYPISY 1 H.Zaremska,Niegodne rzemios³o. Kat w spo³eczeñstwie Polski XIV-XVI w.,Warszawa 1986. 2 W.Maisel, S¹downictwo miasta Poznania do koñca XVI w., Poznañ 1961.

45 MARIA BOGUCKA

3 M.Kamler, Œwiat przestêpczy w Polsce XVI i XVII w. ,Warszawa 1991; ten¿e, Rola tortur w polskim s¹downictwie miejskim drugiej po³owy XVI i pierwszej po³owy XVII w. , Kwartalnik Historyczny, 1988, z.3, ss.107-125. O kacie wileñskim pisa³ swego czasu J.Obst, Kat miasta Wilna, „Litwa i Ruœ”, 1913, z.1, ss.12-40, z.2, ss.96-110, z.3, ss.163-173. Istnieje te¿ popularna raczej praca S.Wa³êgi, O katach, hyclach i oprawcach w dawnym Toruniu, Rocznik Toruñski 1975, ss.275-311. Ostanio M.Trzciñski wyda³ ksi¹¿kê pt. Miecz katowski, prêgierz, szubienica. Zabytki jurysdykcji karnej na Dolnym Œl¹sku /XIII-XVIII/, Wroc³aw 2001, nawi¹zuj¹c do tego nurtu polskiej historiografii, który bardziej zajmuje siê narzêdziami pracy kata, ni¿ sam¹ jego postaci¹. 4 M.Kamler, op.cit. s.126-127. 5 A.Karpiñski, Prostytucja w du¿ych miastach polskich w XVI i XVII w. /Kraków, Lublin, Poznañ, Warszawa/, Kwartalnik Historii Kultury Materialnej, 1988, z.2, ss.277-304. 6 O.Beneke, Von unehrlichen Leuten. Cultur-Historische Studien und Geschichten, Hamburg 1863; W.Danekert, Unehrliche Leute. Die verfemmte Berufe, Bern 1963; J.Lestocquoy, Inhonesta mercimonia, w: Melanges Louis Halphen, Paris 1951; A.Keller, Der Scharfrichter in der deutsche Kulturgeschichte, Hildesheim 1968; A.Delarue, Le metier de bourreau, Paris 1979; R. van Dülmen, Genellschaft der frühen Neusüt. Kulturelles Handels und sonaker Prozes, Wien. Kölno Weimar 1993, za³.str.104 i nast. 7 R.Curicke, Der Stadt Danzig historische Beschreibung, Amsterdam-Danzi 1687. 8 P.Simson, Geschichte der Stadt Danzig, t.II, Danzig 1918, ss 528-529. 9 Por.M.Bogucka, ¯yæ w dawnym Gdañsku, Warszawa 1997, ss.181-193.

10 Jw.s.184. 11 Por.przypis 8. 12 Jw. 13 Archiwum Gdañskie 300,93/19 s.318ab. 14 M.Bogucka,Gdañsk jako oœrodek produkcyjny w XIV-XVII w.,Warszawa 1962,s.240. 15 Jw.s.241. 16 Jw.s.247. 17 M.Bogucka, ¯yæ w dawnym Gdañsku, s.188. 18 M.Bogucka, Gdañsk jako oœrodek produkcyjny, s.259 19 Ch.Ogier, Dziennik podró¿y do Polski 1635-36, Gdañsk 1950-53,wyd.W.Czapliñski,t.II s.91. 20 Jw. 21 Takiego „udomowionego”, ob³askawionego kata, w mieszczañskiej kamizelce bez rêkawów i koszuli, przedstawi³ Daniel Chodowiecki na swej rycinie „Egzekucja”.

46 GDAÑSK

PETER LETKEMANN

Weinhandel im alten Danzig

Im wiederhergestellten Artushof in Danzig, dem historischen Versammlungs– und Festraum der stadtischen Kaufmannschaft, gibt es heute eine kleine Ausstellung zur Geschichte des Gebaudes. Dort Bind einige als Faksimile ausgestellte Seiten der Wein- karte des in den unteren Gewólben gelegenen Ratskellers aus dem Jahr 1907 zu se- hen. Es kann fur uns unerheblich sein, ob dieses Etablissement als Gourmettempel oder nur als einfaches biirgerliches Lokal der Danziger Stadtgesellschaft gegolten bat; jeden- falls 1a13t sich an einer solchen Karte unge fahr ablesen, was von den Danzigern nicht unbedingt getrunken, so doch zumindest ihnen angeboten wurde. Fur Weinkenner sei ein kurzer Blick auf die Weinkarte geworfen: Es gab mehrere Sorten Burgunder rote, weilße und moussierende; von diesen kostete z. B. ein „Chablis“ oder „Corton“ von 1904 die Flasche 2 Mark, ein „Chambertin“ von 1893 5 Mark, ein „Musigny“ von 1885 schon 11 Mark, und (als Krónung) ein „Clos de Vougeot“ 25 Mark. Weil3e Bordeaux- Weine waren preiswerter: Eine Flasche „Haut Preignac“ kostete 1,75 Mark, ein „Chateau de Suduiraut“ von 1893 schon 6 Mark.

Diese kleine Auswahl durfte reprasentativ zunahm, beschlol3 der Rat um 1650 die Er- gewesen sein fur die damalige Zeit, bie- richtung des erwahnten Ratskellers, der nicht tet aber auch nichts Aul3ergewóhnliches. nur als Konkurrenz zu den privaten Etablis- Wie in anderen grol3en Handelsstadten sements gedacht war, sondern auch den dort Mitteleuropas war auch in Danzig der Wein teilweise praktizierten gesundheitsschadlichen durch die Jahrhunderte ein begehrtes Han- Verfalschungen der Weine vorbeugen sollte. dels– und Konsumgut, der in zahlreichen Ob Ratskeller, Weinlokale oder Probierstuben, Trinkstuben óffentlich ausgeschenkt wurde. ob Grol3handler oder Gastronom – sie alle Bereits im Jahr 1358 wind in der Breitgasse hatten Teil am Wirtschaftsleben ebenso wie nahe dem Krantor ein Gastwirt erwahnt, am Erscheinungsbild der Stadt und konnten und der stadtische Weinschank ist seit oft, wie etwa ein Blick auf den Annoncen- 1419 nachweisbar. Wahrend die Zahl die- teil der Danziger Zeitungen oder sonstiger Pe- ser Gast– und Trinkstuben in der aufstre- riodika verrat, auf eine Lange Tradition benden Hansestadt naturgemal3 weiter zuriickblicken.

47 PETER LETKEMANN

Als Resumee dieser kleinen Vorbemer- eine besondere Systematik oder gar Voll- kung lal3t sich festhalten, dala es beim ständigkeit zu erreichen gewesen wäre. Wein k o n s u m der Der Weinhandel und der Weinverkauf Danziger nichts Auffalliges zu beob- (= Absatz j waren in Danzig bestimmten achten gibt; er richtete sich nach Angebot Beschränkungen unterworfen. Wer in der und Nachfrage und hatte allenfalls die Stadt Wein verkaufen wollte, mußte ihn Handelskonjunkturen oder die Konkurrenz zuvor auf das Rathaus bringen, dom prü- der ubrigen alkoholischen Getranke zu fen und den Preis feststellen lassen. Woll- gewartigen. Weitaus vielfaltiger waren die te der Händler den Wein nicht nach der Praktiken des Wein h a n d e 1 s , da hier Taxe verkaufen, mußte er ihn binnen drei haufig handfeste kommerzielle Interessen Tagen aus der Stadt schaffen. Eine unbe- der Kaufleute wie auch des Stadtregiments grenzte Strafe gab es, wenn der Wein in beriihrt wurden und der kier das Thema winem Keller später ein anderer war, als sein soll. Im gamen 1a13t sich sagen, dala er beim Prüfen ursprünglich befunden der Wein im alten Danzig diejenige Rolle worden war. Niemand durfte daher in gespielt bat wie in anderen grol3en Stadten winem Keller mehr als einerlei Some Wein Mitteleuropas auch, die nicht in einem feilbieten. Zum Mamini-Termin (11. No- Anbaugebiet gelegen warem Er war ein vember) wurden alle a 1 t e n Weine von Luxusartikel und entsprechend teuer, vor Ratleuten untersucht; erwiesen sich die altem von je weiter er berkam; er Weine als „böse”, d. h. nicht mehr brauch- wurdenur von den wohlhabenderen Be- bar, so sollte man den Behältnissen die völkerungsgruppen konsumiem und der Böden ausschlagen. Diese Bestimmungen Handel mußte besondere Auflagen beach- galten sämtlich schon vor dem 15. ten, um die leichtverderbliche Ware vor Jahrhundem und Bind in der ältesten Dan- Verfall oder auch vor Verfälschung zu ziger Willkür von 1455 in den Abschnitten schützen. Die Obrigkeit hatte auch deswe- 127-129 enthalten. Ebenso gab es Festle- gen ein besonderes Auge auf die Organi- gungen für die Maße, die bis ins 18. sation des Weinhandels, weil der Impom Jahrhundem gebräuchlich waren und z. T. der – naturgemäß seter geschätzten – Süd- recht exotisch klingen, wie Stof, Pipen, weine ein äußerst unsicheres Geschäft Oxhoft, Ohm; dann die etwas bekannteren blieb und sowohl die Vorratshaltung als wie Fuder, Last, Tonne oder Faß. auch die Preisgestaltung einer ordnenden ~Bevor die Inhalte solcher Gefäße Hand bedurften. näher zu betrachten Bind, soll noch etwas ~Dennoch – und das macht die Auf- zu den Handels gabe hier so schwierig – gibt es bisher kei- gewohnheiten beim Wein gesagt wer- ne zusammenfassende Darstellung des den. Es lag nahe, daß beim Umsatz eines Weinhandels in Danzig. Die Quellen liegen relativ kostbaren und begehmen Amikels verstreut im wesentlichen im domigen sich naturgemäß auch der Fiskus beteilig- Stadtarchiv wie auch in der Stadtbibliothek, te. Im Danziger Stadtrecht werden im Ka- und in den ansonsten verdienstvollen Pu- pitel über die Kämmerei auch die blikationen zur Danziger Wimschafts– und Stadtkassen und derm Einkünfte behandelt: Handelsgeschichte wird nur gelegentlich Neben den zahllosen, regulären Grundzin- etwas mehr mitgeteilt als die bloßen Um- sen und den steuerähnlichen Geldabgaben sätze, die Preise, die Herkunft und (viel- gab es wohl schon um 1400 die (ebenso leicht) die Somen der Weine. Gemessen an festen) Einkünfte von den „Weinfuhren”, dem knappen verfügbaren Raum sollen für die übrigens die Verwaltung des Stadt- hier lediglich einige Schlaglichter auf die- hofes – als eine Art städtischer Fuhrpark – ses Thema geworfen werden, ohne daß zuständig war. Als nach dem Ende des

48 Weinhandel im alten Danzig l3jährigen Krieges, in der 2. Hälfte des 15. Fleißes nach höchstem Vermögen abwen- Jahrhunderts, die Finanzkräfte der Stadt den und verhüten helffen”. sehr angespannt warem hören wir häufi- ~Wenn wir uns nun den verschiedenen ger von sog. Akzisen, d. h. Abgaben, die W e i n s o r t e n zuwenden, die man in von der Stadt auf bestimmte Zeit beschlos- Danzig bekommen sen wurden. Es gab Bier-, Malz-, Fleisch– konnte, so ist dabei zu berücksichti- und Mehlakzisen – und eben auch Wein- gen, daß einige Herkunftsbezeichnungen, akzisen. Man erhob sie von denjenigen die in den Handelsverzeichnissen der Waren, die zum Verbrauch der Einwohner Kaufleute überliefert sind, nur dem Fach- in die Stadt eingeführt oder in ihr verkauft mann oder gar dem historiach versierten wurden. Für alle zu Wasser einkommenden Weinkenner etwas sagen können. Hier akzisepftichtigen Waren gab es feste Plät- seien nur die gängigsten Namen der Sor- ze, an denen sie gelöscht werden mußten. ten bzw. Anbaugebiete genannt, die etwa Die von See eintreffenden Schiffer hatten um 1400 (und natürlich auch später) in der zunächst ihre Waren „in specie” auf der Hansestadt zu haben warem Pfahlkammer – dem für die Schiffahrtsab- ~An erster Stelle standen die französi- gabe (das „Pfahlgeld”) zuständigen Amt – schen Weine, etwa genau anzugeben. Handelte es sich um – Elsässer, roter Gascogner, Wein aus Wein, so konnte dieser nur aufgrund des Orleans und Poitou, sowie einfach Welscher auf der Pfahlkammer ausgegebenen Zettels Wein~on vom Kranmeister in Empfang genommen weiter südlich kamen werden. Die Weinkähne mußten nämlich der Malvasier, ein Romanye aus Spa- vor dem Kran und der anstoßenden Brük- nien; – griechischer und ungarischer Wein. ke anlegen; dort wurden die Weine durch ~Ein großes Kontingent bildete, fast die Weinküfer abgefüllt und durften höch- selbstverständlich, der Rheinwein, und stens 8 Tage auf der Brücke und drei Tage schließlich noch die einheimischen Sorten, auf öffentlicher Straße zum Verkauf liegen kier als „Landwero” bezeichnet, der in der bleiben. Danach mußten sie alsbald Regel aus Thorn geliefert wurde. Es darf verkellert werden, wobei die Stadt zum nämlich nicht übersehen werden, daß da- Transport der Weine ihre Fuhrwerke vom mals auch im Preußenland Wein angebaut Stadthof gegen Entgelt zur Verfügung stell- und geerntet wurde, und zwar in beträchtli- te, wie eben schon erwähnt wurde. chem Ausmaß vor allem längs des Weichsel- ~ür alle diese Abläufe – von der Steu- tals. Über die Qualität und den Geschmack erfestsetzung bis zu Pferd und Wagen – liegen kaum verläßliche Nachrichten vor; existierten in Danzig zum Teil umfangrei- dennoch stellte der Weinbau noch im spät- che Weinordnungen, die bis weit ins 17. mittelalterlichen Preußen einen nicht uner- Jahrhundert immer wieder erneuert wurden heblichen Wirtschaftsfaktor dar. Im Jahr und derm Texte in der Codexsammlung der 1991 hat der Thorner Historiker Janusz alten Danziger Stadtbibliothek – heute Bi- Tandecki hierzu in den „Beiträgen zur bliothek der Polnischen Akademie der Geschichte Westpreußens” einen informa- Wissenschaften – verwahrt Bind. Es gab tiven Artikel veröffentlicht. sogar einen Eid der Weinträger, in dem ~Selbstverständlich konnte dieses Eigen- diese sich verpflichten mußten, „frühe und gewächs gegenüber den Importen aus We- spät fleißig auffzuwarten” und alles, „was sten und Süden zu Verkürtzung und Abbruch gemeiner nicht bestehen, und in der Blütezeit Stadt Accisen und Einkünffte angesehen des Danziger Handels im 17. Jahrhundert oder fürgenommen werden möchte, besten war die Palette der Weinsorten noch reich- haltiger geworden. Es gab „Canarie”-Wein,

49 PETER LETKEMANN

„Portugische” Weine, „Tossaner” (Toskana), Werfen wir noch einen Blick auf die H „Conjacke”-Wein, den „Frontiniaque”, den e r k u n f t der Weine. Für Danzig spiel- unverwüstlichen Muskateller und sogar ten die Erzeugnisse aus dem Rheinland etwas, das mit „Sect” bezeichnet wurde. oder dem Elsaß zumeist eine größere Rol- Wir kennen aus den Berichten des franzö- le als die Importe aus Südeuropa, weil diese sischen Diplomaten Charles Ogier, der Lieferungen zu unregelmäßig kamen und 1635 in Danzig weilte, eine malerische cuch erheblich teurer waren. Für die Dan- Szene, wie er Augenzeuge der Ankunft ziger Handelsbilanz blieben sie jedenfalls eines Schiffes aus Holland mit einer La- untergeordnet. Bis in das 15. Jahrhundert dung spanischer Weine wird. Selbst wenn waren die Handelswege der Ostsee- er den Inhalt der Schiffsfracht erst hinter- kaufleute nach Norden und Westen gerich- her erfahren haben sollte, so zeigt die tet; die Westküste Frankreichs blieb das ausdrückliche Erwähnung der Weinsorte, äußerste Ziel. Die meisten südländischen welche Wertschätzung einer solch edlen Waren – auch Wein – bezog man von den Flüssigkeit am fernen Ostseestrand entge- holländisch-flandrischen Plätzen. Erst die gengebracht wurde. Entdeckungen der Iberer am Ende des 15. ~Fand das einfache Volk an Bier, Met Jahrhunderts veränderten die Situation und allenfalls Branntwein sein Vergnügen, grundlegend: Lissabon und Spanien wurden so hatten spätestens seit dem 17. Jahrhun- die Zentren des Welthandels, wo auch die dert die Wohlhabenderen – mehr oder überseeischen und orientalischen Waren weniger – regelmäßig Wein auf dem Tisch: einkamen. Die Iberer suchten für diese Süßer spanischer Malvasier, schwere italie- Güter neue Absatzmärkte und lockten die nische und portugiesische Madeiraweine, hansischen Kaufleute in ihre Häfen, gaben ebenso leichtere französische Bordeaux- ihnen auch wiele Privilegien; andererseits weine oder rheinische Rieslinge, und bei nahmen die Hansefahrer begierig die dor- Frost kannte man auch schon den Glüh- tigen Produkte auf: Salz, Öl, Zucker, Wol- wein. Schließlich spielte der Wein, wie fast le, Wachs, Honig, Gewürze – und eben überall auf der Welt, in der Medizin eine auch Wein. Aber die Fahrten dorthin waren Rolle, und bei dem täglichen Umschlag lanà und voller Gefahren, nicht zuletzt we- sowohl an Waren wie auch an Neuigkei- gen der ständigen Kriege Spaniens mit Eng- ten und Kenntnissen von überall entstand land und den Niederlanden; gleiches gilt in der alten Handelsstadt manch heilsame cuch für Frankreich. So blieb ein in Dan- Rezeptur mit Hilfe des Rebensaftes. Dem- zig einlaufendes Schiff mit spanischem Wein nach waren nicht nur Kräuter oder Chemi- tatsächlich ein freudiges Ereignis. Man wird kalien, sondern auch Wein, Honig, Essig aber sagen müssen, daß auf e i n solches und Branntwein Bestandteile der bekann- Schiff ebenso eines zu rechnen ist, das den testen Arzneimittel. Sie wurden als Pulver, Kran an der Mottlau nicht erreichte. Essenzen, Pillen, Sirup oder Salben ver- ~Ab etwa 1650 grog dann auch der Han- wendet. Ein weit verbreitetes Medikament del Danzigs mit Frankreich zurück. Man hol- war das bei vielen Leiden angewandte te sich z. B. das Salz woanders, und so ließ Pflaster „Gottes Gnade”. Es wurde aus dem auch der bis danin beträchtliche Verbrauch an Saft und der Blütendolde der Pimpinelle französischen Weinen nach. Die Polen ge- unter Zugabe von Weißwein, Kiefernharz, wöhnten sich an die leichteren ungarischen Wachs, Myrrhe, Weihrauch, Mastix, Terpen- Weine, und in Danzig verdrängte das engli- tin und Galbanharz hergestellt. Diese Art sche „Ale” und das einheimische „Doppel’’- von Arzneien ließen sich die Apotheker Bier den Wein in erheblichem Maße. naturgemäß teuer bezahlen; sie waren für Daß die Danziger jedoch zu allen die Armen praktisch unerschwinglich. Zeiten die französischen Weine zu schät-

50 Weinhandel im alten Danzig zen wußten und es bis in die Gegenwart des Ratskellers von 1907 ein ebenso deut- diese Buten Tropfen in der Stadt Bab – licher wie anhaltender Beweis. dafür ist die zu Beginn genannte Weinkarte

Quellen und Literatur: – Biblioteka Gdañska Polskiej Akademii Nauk (Danziger Bibliothek d. Poln. Akademie d. Wissenschaften = Ehem. Danziger Stadtbibliothek): Handschr. „Ms 413”. – Bauer, Hanns, u. Walter Millack (Hrsg.): Danzigs Handel in Vergangenheit und Ge- genwart. Danzig 1925. – Bogucka, Maria: Ýyã w dawnym Gdañsku – Wiek XVI-XVII. Warszawa 1997. – Cuny, George: Alt-Danziger Wirte, Weine und Biere. Zeitungsartikel (um 1930); wie- dergegeben in: Danziger Hauskalender Jg. 29, Hamburg 1977. – Damus, Rudolf: Danzigs Beziehungen zu Frankreich, in: Zeitschr. d. Westpreuß. Ge- schichtsvereins 5 (1981), S. 23-53. – Foltz, Max: Der Danziger Stadthaushalt am Ende des 16. Jahrhunderts, in: ebd. 49 (1907), bes. S. 162-174. – Hirsch, Theodor: Danzigs Handels– und Gewerbegeschichte unter der Herrschaft des Deutschen Ordens. Leipzig 1858. – Ders.: Über den Handelsverkehr Danzigs mit den italienischen Staaten zu Ende des 16. Jahrhunderts, in: Neue Preuß. Provinzial-Blätter 4 (1847), S. 97-114, 217-241. – Kestner, Ernst: Danzigs Handel mit Portugal im 16. Jahrhundert, in: Zeitschr. d. We- stpreuß. Gesehichtsvereins 1 (1880), S. 97-106. – Ders.: Die Handelsbeziehungen der Hansa, speziell Danzigs, mit Spanien und Portu- gal seit 1583, in: ebd. 5 (1881), S. 3-22. – Militzer, Klaus: Danzig und Köln. Aus den Beziehungen zweier hansischer Großstädte, in: Danzig in acht Jahrhunderten, hrsg. von B. Jähnig u. P. Letkemann (Quellen u. Darstellungen z. Gesch. Westpreußens, 23), Münster 1985, S. 85-104. – Simson, Paul: Geschichte der Stadt Danzig. Bd. 1 u. 2, Danzig 1913/1918. – Tandecki, Janusz: Weinbau im mittelalterlichen Preußen, in: Beiträge zur Gesehichte Westpreußens 12 (1991), S. 83-97. – Zernecke, W. F.: Neuester Wegweiser durch Danzig und dessen Umgegend. Danzig 1843.

51 PETER LETKEMANN PETER LATKEMANN Handel winem w starym Gdañsku

Gdańsk – duże miasto srodkowej Europy, przez stulecia handlowało i spożywało duże ilości wina krajowego, jak również sprowadzanego niemal z całego kontynen- tu. Już w 1358 roku nna ulicy Szerokiej, w poblizu Żurawia istniała winiarnia, w której oberżysta serwował wina krajowe. W nastepnych latach liczba winiarni w Gdańsku ciągle powiększała się. W 1650 roku nawet rajcowie miasta założyli winiarnię – w Ratuszu. Nie była to zasadniczo konkurencja dla prywatnych winiarni, ale chodziło o to, aby można było tam sprawdzać wina sprzedawane w mieście. Przez stulecia winiarnie i probiernie win wrosły na stałe w obraz Gdańska, stając się nieodzownym elementem miasta. Rada miasta kontrolowała jakość sprzedawanego wina, termin jego ważności do spożycia, a także pobierała podatki od sprzedaży. Chroniono równiez wina przed ich p[odrabianiem. Ponadto kto chciał handlować winem, musiał przedtem odpowiedni produkt dostarczyć do ratusza, gdzie badano wino, następnie ustalano jego cenę. Według źródeł już w XVII wieku w Gdańsku sprzedawano i spozywano aż 1400 gatunków win, przede wszystkim wina francuskie, hiszpańskie, greckie, węgierskie oraz tanie – krajowe. Handel winem w Gdańsku wskazuje również drogi handlowo-morskie, na szlakach których miasto odgrywało znaczną rolę.

52 GDAÑSK

EWA £¥CZYÑSKA

Uposa¿enie szyprów gdañskich w II po³owie XVIII wieku

Badania nad problematyk¹ zwi¹zan¹ z pozycj¹ prawn¹, rol¹ w ¿yciu gospodarczym i spo³ecznym, ¿yciem codziennym i zwi¹zkami gdañskiego œrodowiska marynarskiego zosta³y podjête w wielu pracach badaczy dziejów Gdañska1 . Brakuje jednak monografii przedstawiaj¹cej pe³ny i aktualny obraz ¿ycia gdañskich ludzi morza w epoce wczesno- nowo¿ytnej. Niniejszy artyku³ jest kolejnym przyczynkiem do badañ nad œrodowiskiem gdañskich szyprów.

Istotnym czynnikiem dla armatorów, ¿ych statkach mog³o pracowaæ dwóch ster- w du¿ym stopniu wp³ywaj¹cym na op³acal- ników2 . Dla porównania, na jednym z ¿a- noœæ ¿eglugi by³ odpowiedni dobór za³ogi. glowców holenderskich pojawiaj¹ siê, Ka¿dy bowiem z armatorów (dyrektorów oprócz wy¿ej wymienionych oficerów i zwy- statku) by osi¹gn¹æ zysk z rejsu, musia³ li- k³ej za³ogi, chirurg, ¿aglownik, konstabl (pi- czyæ siê tak¿e z koniecznymi wydatkami sarz okrêtowy) oraz pomocnik bosmana. zwi¹zanymi z utrzymaniem, konserwacj¹ Œwiadczy to o wysokiej specjalizacji i du¿ej jednostki, a tak¿e kosztami utrzymania sa- samodzielnoœci za³ogi w przypadku proble- mej za³ogi. W zwi¹zku z tym, odpowiednio mów technicznych, czy zdrowotnych. Byæ sprawna i doœwiadczona za³oga stanowi- mo¿e, armatorom bardziej op³aca³o siê za- ³a warunek sprzyjaj¹cy osi¹gniêciu zysku pewniæ za³odze opiekê lekarsk¹ na statku, z rejsu. ni¿ rekompensowaæ koszty jej pielêgnacji na Typowa za³oga gdañska sk³ada³a siê l¹dzie. Obecnoœæ cieœli i ¿aglownika sk³ania z szypra (kapitana), sternika, bosmana, cie- do wniosku, ¿e tak¿e praca tych specjalistów œli okrêtowego, kucharza, którzy tworzyli mog³a byæ tañsza ni¿ miejscowych mistrzów. kadrê oficersk¹ oraz pozosta³ych cz³onków Poza tym, statek móg³ byæ na bie¿¹co na- za³ogi: marynarzy, pomocników kucharza, prawiany i utrzymywany w dobrym stanie, ch³opców okrêtowych i marynarza do pilno- co ogranicza³o koniecznoœæ dokonywania wania statku (Kajuten Wächter). Na niektó- czasowych remontów. Im wiêksza by³a te¿ rych jednostkach zatrudniani byli tak¿e za³oga tym wystêpowa³o mniejsze obci¹¿e- pomocnicy do rozstawiania i mocowania nie prac¹. Za³oga omawianego statku sk³a- towaru w ³adowni statku (Stauer). Na du- da³a siê z 28 osób3 .

53 EWA £¥CZYÑSKA

Najwa¿niejszym cz³owiekiem na statku stwa pruskiego (Wolin, Ustka, Pi³awa, Kró- „pierwszym po Bogu”, jak okreœla siê go lewiec, Stralsund). w Ÿród³ach i literaturze by³ szyper4 . Nale¿y dodaæ, ¿e prawid³owoœci¹ by³o, Jego szczególna pozycja wynika³a ¿e szyper w³aœciciel dowodzi jednostk¹, ale z ogromnej odpowiedzialnoœci jak¹ ponosi³ wystêpowa³y sytuacje, w których szyper za statek, za³ogê i przewo¿ony towar. posiada³ dwie jednostki, albo udzia³y •róde³ tej specjalnej pozycji, tak¿e w spo- w ró¿nych statkach, czy te¿ nie dowodzi³ ³ecznoœci Gdañska, nale¿y upatrywaæ ¿adnym statkiem ograniczaj¹c siê do czer- w tym, ¿e szyper wystêpowa³ tak¿e jako pania zysków jako w³aœciciel lub wspó³- wspó³w³aœciciel jednostki. Badania doty- w³aœciciel ¿aglowca. Przyk³adem mo¿e cz¹ce w³asnoœci statków w XV wieku uka- pos³u¿yæ szyper Carl Ludwig Höpner, który zywa³y obraz szypra w³aœciciela, obywatela w 1768 r. przyby³ do Gdañska z okolic miasta, który by³ nie tylko pracownikiem Dar³owa8 anga¿uj¹c siê na statku „Het wynajmowanym przez armatorów, ale Velvaaren der Reederay”9 . Prawdopodob- przede wszystkim w³aœcicielem i partnerem nie dobrze prowadzi³ statek bowiem s³u- w interesach5 . ¿y³ na nim do 1784 roku10 . W latach W drugiej po³owie XVII wieku rola szy- 1790-1793 by³ samodzielnym armatorem. pra jako wspó³w³aœciciela maleje. W dziesiê- W jego posiadaniu znalaz³y siê: w latach cioleciu 1661-1670 na 21 statków – 2 (9,5%) 1790-1793 statek „Fortune de la Mer” o no- stanowi¹ wy³¹czn¹ jego w³asnoœæ, jako œnoœci 40 ³asztów oraz w latach 1792-1793 wspó³w³aœciciel wystêpuje dla 4 jednostek 60– ³asztowy „Liebe von Danzig”. Na te (19%). Natomiast w ostatnim dziesiêcioleciu ¿aglowce zatrudni³ innych szyprów. Nieste- XVII wieku ¿aden szyper nie zosta³ odno- ty, nie uda³o siê, poza nielicznymi wyj¹t- towany jako samodzielny armator6 . Dla kami, okreœliæ noœnoœci statków, które porównania szyprowie statków lubeckich nale¿a³y do szyprów. Te, które ju¿ wymie- w latach 1661-1700 posiadali udzia³y w 78% niono by³y wg standardów gdañskich ogó³u floty7 . ¿aglowcami ma³ymi. Mo¿na jedynie wyró¿- W latach 1750-1793 zauwa¿alna by³a niæ statek nale¿¹cy do Christiana Höpnera przewaga szyprów najemnych pracowników „Die Promptitude” o noœnoœci 120 ³asztów11 . nad szyprami-udzia³owcami spó³ki, czy sa- Wœród armatorów gdañskich wymie- modzielnymi armatorami. Wœród 108 odno- niono w Ÿród³ach nazwiska 72 szyprów. towanych armatorów indywidualnych W wiêkszoœci przypadków prowadzili oni wystêpuj¹cych w tym przedziale czasowym statki, w których posiadali udzia³y. Uzyska- znalaz³o siê 37 szyprów (34,2%). Zwiêkszo- ne dla lat dane 1750-1793 w zasadzie nie ny udzia³ szyprów w strukturze w³asnoœcio- ró¿ni¹ siê od ustaleñ dla ostatnich dziesiê- wej nast¹pi³ w okresie wojny siedmioletniej, cioleci XVII wieku12 . Trudno zatem mówiæ gdy¿ flota gdañska powiêkszy³a siê o statki o traktowaniu szypra tylko jako najemne- z Pomorza Zachodniego i portów Prus Ksi¹- go pracownika. Przeczy temu tak¿e zaan- ¿êcych. W³aœcicielami tych ¿aglowców byli ga¿owanie finansowe szyprów w statki nie g³ównie szyprowie, którzy by móc zarejestro- bêd¹ce pod ich komend¹. waæ te statki jako gdañskie, wstêpowali do Na zakup udzia³u w statku, czy ca³ej cechu i przyjmowali obywatelstwo gdañskie. jednostki potrzebny by³ odpowiedni kapi- Z wymienionej ju¿ liczby 37 samodzielnych ta³. Jak zatem kszta³towa³y siê zarobki szy- szyprów-armatorów 22 zosta³o przyjêtych do prów? OdpowiedŸ na to pytanie, nie jest cechu w okresie wspomnianej wojny, z te- ³atwe w œwietle sk¹pych przekazów Ÿró- go 16 osób jako miejsce pochodzenia poda³o d³owych. Podstawowe do opracowania Ko³obrzeg i jego okolice, 5 osób wymieni³o tego zagadnienia okaza³y siê ksiêgi Prezy- inne miejscowoœci le¿¹ce w granicach pañ- duj¹cego Burmistrza miasta Gdañska,

54 Uposa¿enie szyprów gdañskich w II po³owie XVIII wieku. w których dokumentowano spory zwi¹za- fl. Dyrektor statku nie zgodzi³ siê na tak ne z wynagrodzeniem za³óg. Oprócz nich, wysokie stawki, a wyznaczeni, dla rozstrzy- znacz¹ce s¹ tak¿e nieliczne rozliczenia gniêcia sporu, arbitrzy obni¿yli ga¿ê za z rejsu. pierwsze dwa rejsy do poziomu 60 fl. i 30 Przyk³ad szypra Johanna Havemeiste- fl. utrzymuj¹c stawki za trzeci i czwarty rejs19 . ra, który popad³ w spór z dyrektorem do- Ogó³em wiêc zarobek podstawowy wyniós³ wodzonego przez niego statku Frantzem 340 fl., do tego dochodz¹ ustalone przez ar- Rottenburghiem daje mo¿liwoœæ przeœle- bitrów, w porozumieniu ze stronami, premie dzenia procedur rozstrzygania tego typu za frachty („Kapplacken”), które ustalono spraw oraz uchwycenia najwa¿niejszych na sumê 681 fl. 13 gr. (pierwotnie kwota sk³adników zarobków szypra. premii wynosi³a 1362 fl. 26 gr.), doliczo- Johann Havemeister13 dowodzi³ stat- no tak¿e premiê za przewóz 12 drzewek kiem „L’Astree” w latach 1761-1766. Na pomarañczowych z Hamburga do Gdañ- jego zarobek sk³ada³y siê ga¿a za rejs lub ska– 6 fl.20 . odpowiednio za ka¿dy dzieñ zamustrowa- Na wydatki zwi¹zane z utrzymaniem siê nia (w zale¿noœci od umowy) oraz specjal- szypra przeznaczono w rozliczeniu kwotê na op³ata od frachtu zwana w Ÿród³ach 359 fl., odrzucono natomiast ¿¹danie szy- „Kapplacken”. Oprócz tego szyper otrzy- pra o zap³atê 608 fl., które wyda³ na swoje mywa³ tzw. „Wochengeld” czyli pieni¹dze utrzymanie plus 900 florenów za oczekiwa- na swoje utrzymanie w trakcie postoju. nie 38 tygodni na rozliczenie przez Rotten- W innych rozliczeniach wystêpuj¹ takie burgha jego rachunku21 . Do wydatków okreœlania na ten wydatek jak „Kost- szypra dopisano tak¿e kwotê 200 fl., która geldt”14 , „Verzehrung”15 , „Verzehrte Kost”16 . mia³a pokryæ koszty leczenia w Hamburgu. Szyprowi w czasie zamustrowania Okreœlony przez Havemeister koszt opieki przys³ugiwa³o tak¿e wsparcie w przypad- lekarskiej opiewa³ na sumê 221 marek 12 ku choroby i pokrycie kosztów leczenia szylingów (1M= 48 gr. gdañskich)22 . przez armatorów. W kryzysowej sytuacji, Suma, jak¹ zarobi³ szyper w ci¹gu 4 któr¹ by³a utrata statku (np. zatoniêcie, rejsów, nie licz¹c zysków z handlu w³asne- rozbicie lub zlicytowanie jednostki), szy- go, wg jego rachunku wynios³a 1734 fl. 8 prowi przys³ugiwa³y pieni¹dze na powrót gr.23 . Niestety, w wyniku arbitra¿u musia³ do macierzystego portu i utrzymanie do on oddaæ 829 fl. 8 gr., tote¿ jego zarobek chwili za³atwienia koniecznych formalno- zmniejszy³ siê do kwoty 905 fl. Sprawa œci. Je¿eli w trakcie rejsu nast¹pi³a utrata trwa³a 5 lat. Prawdopodobnie szyper sp³a- ³adunku lub statku, a za³oga i szyper ura- ci³ zad³u¿enie i nie spotka³ go los szypra towali czêœæ wyposa¿enia czy przewo¿o- Johanna Petera Stegmanna, który znalaz³ nego towaru, mogli otrzymaæ dodatkow¹ siê w podobnej sytuacji, gdy¿ musia³ od- premiê17 . W przypadku œmierci szypra lub daæ armatorowi 990 fl 4 gr. Zarz¹dzona cz³onka za³ogi, koszty pogrzebu i inne przez Prezyduj¹cego Burmistrza egzekucja wydatki z tym zwi¹zane wliczane by³y d³ugu spowodowa³a sprzeda¿ jego rzeczy. w koszty rejsu18 . Szyper nie mia³ w³asnego mieszkania i wy- Podstawowa p³aca szyprów kszta³towa- najmowa³ pokój u kowala, a jego maj¹tek ³a siê zale¿nie od trasy i d³ugoœci rejsu. We sk³ada³ siê g³ównie z odzie¿y, za któr¹ wspomnianym sporze szyper Havemaister uzyskano jedynie 40 fl. W zwi¹zku z bra- wystawi³ rachunek na 4 rejsy, które obejmo- kiem odpowiednich funduszy na pokrycie wa³y trasy Cork-Rochefort, Rochefort-Borde- d³ugu szyper znalaz³ siê w ratuszowym aux, Bordeaux-Hamburg, Hamburg-Gdañsk. wiêzieniu24 . Za pierwsz¹ z nich za¿¹da³ 80 fl., za drug¹ Na popularnej trasie handlowej Gdañsk- 50 fl., za kolejne odpowiednio 130 fl. i 120 Amsterdam uposa¿enie szypra wynosi³o 150

55 EWA £¥CZYÑSKA fl.25 (634,5 g srebra). Trasy bli¿sze, takie jak za³ogi „Frau Maria”. Wynios³a ona 24 gr. na np. do Kopenhagi czy Lubeki, by³y z oczy- osobê (3,6 g srebra), stawka dla szypra wistych wzglêdów ni¿ej op³acane, np. wynosi³a 36 gr. (5,4 g srebra) dziennie. w 1783 roku za rejs na trasie Gdañsk-Lube- Do istotnych sk³adników dochodów ka szyper móg³ zarobiæ 100 fl.26 , co daje szypra nale¿a³ zysk z handlu prowadzone- w srebrze 414 g. go na w³asny rachunek. Szersze opracowa- Dla porównania zarobki obcych kapi- nie tego problemu okaza³o siê spraw¹ tanów: ³atwiejsz¹ dla okresu XV– XVII wieku ni¿ • na trasie Królewiec– Lubeka na statkach dla XVIII 35 . Brak opracowañ tego zagad- bandery lubeckiej szyper móg³ zarobiæ nienia w odniesieniu do szyprów gdañskich 94-100 fl. (411,7-417 g srebra)27 , dla XVIII w. Analiza odpisów certyfikatów • na trasie Brema-Gdañsk bremeñski szy- wydanych na towary gdañskie nie da³a per osi¹ga³ dochód 200 florenów (870 g przewidywanych pozytywnych rezultatów36 . srebra). Podstawy prawne do prowadzenia Natomiast za ratowanie statku p³ywa- handlu przez za³ogê stwarza³a ordynacja j¹cego pod bander¹ prusk¹ szyper móg³ z 1530 r., która potwierdza³a formalnie otrzymaæ nawet 4 dukaty28 . panuj¹cy zwyczaj pozwalaj¹cy za³odze na Nadrzêdna pozycja szypra wobec za- przewóz bez op³at frachtowych pewnej ³ogi przejawia³a siê tak¿e w jego zarobku iloœci ³adunku. Dla szyprów okreœlono j¹ w stosunku do zarobków pozosta³ych na 1 ³aszt towaru, innym cz³onkom za³ogi marynarzy. Dochód szypra obejmowa³ od oficerom (bosman, kucharz, cieœla, pisarz) 33% do 52% zarobków za³ogi, a najczêœciej przypada³a po³owa ³asztu37 . W wilkierzu wystêpuj¹ce wartoœci oscylowa³y wokó³ z 1761 r. nie pojawi³ siê zapis œciœle okre- 40%29 . Wy¿sze by³y koszty utrzymania dla œlaj¹cy wielkoœæ wolnego ³adunku. Prawo- szypra ani¿eli dla cz³onków za³ogi. Wspo- dawca podkreœla jednak, aby interesy mniany ju¿ szyper Havemeister oceni³ je na prowadzone przez szypra nie szkodzi³y 16 fl. (72,96 g srebra) tygodniowo30 . Po w³aœcicielom statku oraz osobom frachtu- kontroli jego wydatków arbitrzy uznali, ¿e j¹cych38 . na swoje dzienne utrzymanie wydawa³ Pewne jest natomiast, ¿e szyprowie œrednio 2 fl.(9,12 g srebra), co wed³ug nich gdañscy korzystali z przys³uguj¹cych im potwierdza³o zarzucan¹ mu przez dyrekto- praw. Szyper w³aœciciel statku móg³ na ra Rottenburgha niegospodarnoœæ31 . Wi- w³asny rachunek frachtowaæ towary bez docznie by³a to wysoka kwota, która formalnych ograniczeñ. Mo¿e to potwier- budzi³a nie tylko zastrze¿enia dyrektora dziæ przyk³ad szypra i armatora Petera statku. Podobne odczucia mieli armatorzy Boettchera, który kupi³ plansony sosnowe, statku „Christina” z Lubeki, którzy stracili pipówkê, pomorskie p³ótno i pierze za ¿aglowiec, ³adunek i 4 ludzi z za³ogi, a szy- sumê 1100 fl. £adunek przewozi³ wraz per wyliczy³ swoje dzienne utrzymanie na z innymi towarami39 na swoim ¿aglowcu poziomie 2 fl. 15 gr. (6,1 g srebra)32 . Mniej- „Die Jungfrau Dorothea” do Londynu40 . sze wymagania mia³ szyper pruskiego stat- Przewóz towarów na w³asny rachunek ku „Maria Sophia”, który na utrzymanie niejednokrotnie wi¹za³ siê ze zwyk³ym wydawa³ 24 gr. (3,58 g srebra) dziennie33 . przemytem. W zeznaniach Johanna Ephra- Na zabezpieczenie potrzeb za³ogi prze- ima Waltera armatora i Johanna Jacoba znaczano mniejsze kwoty. Na wspomnianym Jantzena szypra ze statku „Anna Regina”, ¿aglowcu „Maria Sophia” na utrzymanie szy- na którym wykryto gorza³kê w Bristolu, pra przez 126 dni wydano 100 fl. 24 gr., pojawia informacja o tym, ¿e szyper i ster- a na pozosta³ych 6 cz³onków za³ogi 453 fl. nik mieli po 8 fasek wódki, kucharz 4 fa- 18 gr.34 . Wiêksz¹ nieco stawkê ustalono dla ski, jeden z marynarzy 3 faski, a pomocnik

56 Uposa¿enie szyprów gdañskich w II po³owie XVIII wieku. kucharza faskê. Szyper twierdzi³, ¿e 6 fa- drewno, które przywozi³ szyper, móg³by sek sprzeda³ przed zawiniêciem do Bristolu uzyskaæ od 1000 do 1200 liwrów45 , co i tylko 2 faski przewióz³ do tego miasta. w przeliczeniu daje kwotê od 1166 do Oznacza³o to, ¿e nie przez jego alkohol 1400 fl46 . Arbitrzy okreœlili, ¿e za tak¹ sumê zatrzymano statek, co wiêcej nakaza³ za³o- mo¿na kupiæ 20 ³asztów drewna, a taka dze by wyla³a gorza³kê przed rewizj¹41 . iloœæ nie mog³a byæ przewo¿ona na pok³a- Koszty poniesione przez armatora w celu dzie statku i czêœæ ³adunku musia³a byæ uwolnienia ¿aglowca wynios³y 2048 flore- umieszczona w obrêbie ³adowni. Uznano nów 5 szel¹gów. W tej sytuacji obowi¹zek tak¿e, ¿e w przypadku za³adowania takiej wyrównania straty spocz¹³ na za³odze, któ- iloœci drewna na pok³adzie, mog³o to zagro- ra przeznaczy³a na jej pokrycie przys³ugu- ziæ bezpieczeñstwu rejsu w razie niesprzy- j¹ce wynagrodzenie w wysokoœci 592 jaj¹cych warunków pogodowych47 . Szyper florenów 16 szel¹gów. Pozosta³¹ czêœæ zosta³ zobowi¹zany do wyp³acenia armato- zobowi¹zañ wobec armatora sumê 1455 fl. rowi 500 fl. zadoœæuczynienia za poniesio- 19 szel¹gów podzielono po po³owie miêdzy ne szkody48 . W podobnej sprawie szyper szypra i cz³onków za³ogi, którzy przemycali Booy w 1769 r. mia³ zap³aciæ 1200 fl49 . wódkê. Szyper mia³ sp³aciæ 727 fl. 24 1/2 Podane wy¿ej przyk³ady œwiadcz¹ szel¹gów, w ten sposób, ¿e z przysz³ych za- o szerokiej wymianie handlowej prowa- robków po³owê mia³ oddawaæ armatoro- dzonej przez szyprów, chocia¿ nie starali wi a¿ do ca³kowitej sp³aty zobowi¹zañ. siê oni zabezpieczaæ swoich ³adunków Pozosta³a kwota przypadaj¹ca na za³ogê certyfikatami, byæ mo¿e dlatego, aby mak- zosta³a podzielona miêdzy sternika -sp³a- symalizowaæ zysk. W ksiêgach Prezyduj¹- ca³ 216 fl. 6 1/2 szl., kucharza– 162 fl. 4 cego Burmistrza odnotowano tylko jeden gr., marynarza– 108 fl. 2 gr. i pomocnika certyfikat, w którym pojawia siê nazwisko kucharza– 54 fl. 1gr.42 . szypra. W 1756 r. szyper Johann Christian W okresie najwiêkszego nasilenia kon- Rehl wspólnie z Casparem Labesem i Jaco- troli w portach angielskich niektórzy arma- bem Bestvaterem wys³ali do Rouen 102 torzy i szyprowie sk³adali przed urzêdem sztuki dêbowych i sosnowych dyli50 . Prezyduj¹cego Burmistrza oœwiadczenia, ¿e Naturalnym miejscem zatrudnienia dla nie przewo¿¹ zabronionych towarów, szyprów by³ port i obszary zwi¹zane z ob- w tym szczególnie wódki, która nie jest s³ug¹ statków. W materia³ach cechowych, wpisana do dokumentów przewozowych w ksiêgach kasy pogrzebowej zapisano in- potwierdzonych w komorze palowej43 . formacje o przyjêciu przez niektórych szy- Z tych przyk³adów widaæ, ¿e uprzywilejo- prów lenn– urzêdów miejskich51 . W 1774 wana pozycja szypra wobec za³ogi wi¹za³a roku pojawiaj¹ siê nazwiska cz³onków z do- siê ponoszeniem najwiêkszej odpowiedzial- piskiem „Belöhnte”52 , niestety bez podania noœci w razie problemów ze statkiem, za- objêtych przez nich urzêdów czy s³u¿b. ³og¹, czy towarem. Bardziej doœwiadczeni szyprowie obej- Wielkoœæ ³adunku przewo¿onego na mowali odpowiedzialne stanowiska takie rachunek szypra i wolnego od op³at frach- jak np. kapitana portu. W latach 1733-1766 towych by³a ograniczona tylko interesem tê funkcjê pe³ni³ Christopher Mampe. Mu- armatorów. Dlatego te¿ dyrektorzy statków sia³ byæ to dochodowy urz¹d, gdy¿ po jego starali siê kontrolowaæ ³adunki szyprów, na œmierci podwy¿szono op³atê za objêcie co wskazuje oœwiadczenie dyrektora Rot- tego stanowiska do 2 tys. fl.53 . tenburgha, który zaskar¿y³ szypra Haveme- Inne urzêdy, które obejmowali szypro- istera o przewo¿enie nadmiernych iloœci wie to: drewna na w³asny rachunek do Francji44 . • funkcjonariusz na Brabancji54 , który ko- Doniesiono mu bowiem z Nantes, ¿e za lejno pe³nili Christoph Blaffert (1749-

57 EWA £¥CZYÑSKA

1755, Gottfried Carstens (1755-1769) i Jo- blicznego nauczyciela nawigacji”74 . Jego hann Harmsen Mores od 1769 roku55 ; kompetencje by³y bardzo wysokie, o czym • makler56 np. George Mickley57 , Albert œwiadczy³ uzyskany przez niego tytu³ na- Jantzen Klinkert (1770-1789)58 , Peter uczyciela dyplomowanego. Proponowany Dahling59 , Christian Ewers60 , Johann Da- przez Imsa program nauczania obejmowa³ niel Holtz61 ; naukê trzech podstawowych elementów • rewident statków np. Martin Sass62 , Jo- wiedzy nawigacyjnej: trygonometrii, wie- hann Arentz63 , Tobias Brandhoff64 ; dzy o przyrz¹dach ¿eglarskich i praktyki • przewoŸnik na promie przy ¯urawiu np. oraz podstawy astronomii i naukê jêzyków Martin Domke65 i Martin Zadach66 ; obcych (angielski, holenderski, szwedzki • kapitan korzeni np. Christian Rehl67 , i duñski)75 . Emanuel Gottlieb Martens68 ; P³aca podstawowa, premie, zyski z han- • kapitan wapna np. Benjamin Jantzen69 ; dlu w³asnego stanowi³y podstawê utrzyma- • roznosiciel prób70 ; nia szyprów. Niektórym jednak praca na • adiunkt maklera np. George Mickley morzu nie w pe³ni wystarcza³a na utrzyma- i Johann Nathanael Towe71 . nie i zajmowali siê niewielkim handlem, Wymieniono tylko niektóre urzêdy cie- o czym œwiadczy³y og³oszenia w lokalnym sz¹ce siê zainteresowaniem szyprów, któ- periodyku „Danziger Nachrichten”, reklamu- rzy w ten sposób wykorzystywali zdobyte j¹ce „schöne engelsche, frisch und zum Theil w czasie rejsów doœwiadczenie rezygnuj¹c noch lebende Austern” z podaniem nazwi- z pracy na morzu na rzecz bezpieczniej- ska szypra i miejsca jego zamieszkania76 . szych posad na l¹dzie72 . Z przytoczonych przyk³adów aktywno- Objêcie urzêdu miejskiego zwi¹zanego œci zawodowej szyprów wynika, ¿e œrodo- z obs³ug¹ statków obligowa³o do rezygna- wisko to elastycznie reagowa³o na panuj¹ce cji z prowadzenia na w³asny rachunek ar- bezrobocie. matorstwa Na stra¿y przestrzegania tego Pomyœlnoœæ tej grupy zawodowej zale- zarz¹dzenia sta³ S¹d Wetowy dbaj¹cy o „czy- ¿a³a od koniunktury gospodarczej. Przy ste rêce” urzêdników. Jeden z rewidentów du¿ej liczbie szyprów i malej¹cej liczbie stat- statków, szyper Tobias Brandhoff stan¹³ ków panuje du¿a konkurencja i mniejsze przed s¹dem pod zarzutem uprawiania ar- mo¿liwoœci zarobku. Niektórzy szyprowie matorstwa, gdy¿ posiada³ statek o noœnoœci szukali nowych dróg zarobkowania w po- 50 ³asztów, po³owê du¿ej szkuty i dwie staci np. obejmowania urzêdów miejskich, ma³e. Brandhoff odpowiedzia³, ¿e wpraw- inni porzucali Gdañsk i zaci¹gali siê na dzie potwierdza posiadanie wymienionych obce statki. Liczna by³a grupa szyprów bez- w oskar¿eniu jednostek, ale on nie prowa- robotnych i tych, którzy wynajmuj¹ siê do dzi ich administracji (buchalteria), tylko zle- pracy jako ni¿si oficerowie. Formalnie nie ci³ j¹ gdañskiemu kupcowi. Wyjaœnia³ te¿, by³o zakazu podejmowania przez szyprów ¿e gdy kontroli podlega³a jego jednostka pracy sternika, bosmana czy kucharza. Cza- wyznaczany by³ do tego inny rewident. S¹d sami zdarza³o siê, ¿e niezadowolony ze sta- nakaza³ mu sprzeda¿ statków. Brandhoff nowiska szypra marynarz podejmowa³ broni³ siê przed tym argumentuj¹c, ¿e teraz pracê ni¿szego oficera77 . tj. w 1790 roku ceny statków s¹ niskie i stra- Jednak d³ugotrwa³e poszukiwanie miej- ci³by na tej transakcji73 . sca pracy, dla niektórych szyprów, zw³asz- Inn¹ form¹ zarobkowania szyprów cza obarczonych liczn¹ rodzin¹, by³o by³o te¿ prowadzenie kursów dla nawiga- przyczyn¹ g³êbokiej depresji pchaj¹cej ich torów. Pierwszym znanym nauczycielem do samobójstwa. W 1773 r. z tego powo- nawigacji by³ szyper Johann Wegner Ims, du powiesi³ siê szyper Emanuel Erben. który od 1779 r. piastowa³ stanowisko „pu- W opisie jego s³u¿by w trakcie œledztwa

58 Uposa¿enie szyprów gdañskich w II po³owie XVIII wieku. odnotowano, ¿e przez 7 lat pracowa³ jako jego odpowiedzialnoœæ za ca³oœæ funkcjo- sternik, a od 10 lat jako szyper, od jakie- nowania statku w trakcie rejsu i postoju goœ czasu jednak nie móg³ znaleŸæ pracy78 . by³a powa¿niejsza. Wiedza i umiejêtnoœci Jego kariera jako szypra rozpoczê³a siê jakimi musia³ siê wykazaæ szyper, koniecz- w 1755 roku, kiedy to zosta³ przyjêty do noœæ starania siê o jak najlepsze warunki cechu79 i dosta³ swój pierwszy statek „Die frachtu sprawia³y, ¿e szyper zas³ugiwa³ na funf Gebrüder”80 . W latach 1758-1763 do- lepsze wynagrodzenie w stosunku do resz- wodzi³ statkiem „Neptunus”81 . Od tego ty za³ogi. Spada natomiast znaczenie szy- czasu, do chwili samobójstwa jego nazwi- pra jako armatora w strukturze w³asnoœci ska nie odnotowano w listach morskich. statków. W pocz¹tkowych latach panowa- Wydaje siê, ¿e nie móg³ znaleŸæ pracy nie nia pruskiego nad miastem w 1816 r. star- tylko jako szyper, ale te¿ odmawiano mu si cechu szyprów skar¿¹ siê, ¿e szyprowie innych stanowisk uznawanych za oficer- nie s¹ ju¿ armatorami, lecz jedynie „Setz- skie, byæ mo¿e ze wzglêdu na wiek. Schiffer”, jak okreœlano kapitanów statków Podsumowuj¹c podjêty problem nale- bez partu82 . Dlatego te¿ szyprowie poszu- ¿y podkreœliæ siln¹ pozycjê szypra wœród kuj¹ nowych mo¿liwoœci zarobkowania za³ogi oraz jego ogromn¹ rolê w prowa- wykorzystuj¹c wiedzê i nabyte na morzu dzeniu statku. Warunki ¿ycia szypra by³y umiejêtnoœci w pracy dydaktycznej i w korzystniejsze ani¿eli reszty za³ogi, ale te¿ s³u¿bie miastu

PRZYPISY 1 W. Aleksandrowicz, Bractwo gdañskich Kapitanów Morskich na tle genezy bractw i zrzeszeñ w Polsce, „Nautologia”, 1973, z.3/4; ten¿e, Zwi¹zek Gdañskich Kapitanów Morskich, „Nautologia”, R.16, 1981, nr 2; ten¿e, Zwi¹zek Gdañskich Kapitanów Morskich w okresie XVI- XIX wieku, „Nautologia”, R.19, 1984, nr 4; C. Biernat, ¯ycie portowe Gdañska w XVII-XVIII wieku, [w:] Szkice z dziejów Pomorza, t. II, Warszawa 1959;M. Bogucka, Gdañscy ludzie morza w XVI-XVIII wieku w., Gdañsk 1984; tej¿e, Udzia³ szyprów gdañskich w handlu ba³tyckim pierwszej po³owy XVII wieku, „Zapiski Historyczne”, t.29, 1964, z.4; tej¿e, ¯yæ w dawnym Gdañsku XVI-XVII wiek, Warszawa 1997; Ch. Brämer, Die Entwicklung der Danziger Reederei im Mittelalter, „Zeitschrift des Westpreussichen Geschichtsvereins”, H.63, 1922; T. Brück, Der Eigenhandel hansischer Seeleute vom 15. Bis 17. Jahrhunder, „Hansische Geschichtsblätter”, Jhrg. 111, 1993; E. Cieœlak, Gdañski projekt kasy wykupu marynarzy z r¹k piratów z po³owy XVIII wieku, „Przegl¹d Historyczny”, t.2, 1960; ten¿e, O po³o¿eniu prawnym marynarzy wed³ug Rôles d’Oléron, „Zapiski Towarzystwa Naukowego w Toruniu”, t.4, 1952; ten¿e, Prawa i obowi¹zki kapitana statku wed³ug Rôles d’Oléron, „Zapiski Towarzystwa Naukowego w Toruniu”, t.17, z.1-2; ten¿e, Sprzedawalnoœæ urzêdów miejskich w Gdañsku w XVII i XVIII wieku, „Czasopismo Prawno-Historyczne”, t.21, 1969, z.2; ten¿e, Z dziejów ¿eglugi i handlu gdañskiego w po³owie XVIII wieku, „Rocznik Gdañski”, t.24, 1965; A. Dziubiñski, Okrêt gdañski „Augustus III Rex Poloniae” w s³u¿bie algierskiej w latach 1749-1751. Z dziejów korsarstwa i niewolnictwa w Algierze, „Przegl¹d Historyczny”, t.24, 1973, z.1; S. Gierszewski, Sztuka nawigacji w Gdañsku w drugiej po³owie i na pocz¹tku XIX wieku, „Kwartalnik Historii Nauki i Techniki” , R.12, 1967, z. 2; A. Groth, Rozwój floty i ¿eglugi gdañskiej w latach 1760- 1700, Gdañsk 1974; B. Janik, Najstarszy tekst prawa morskiego w Gdañsku, Gdañsk 1961; S. Matysik, Gdañskie prawo pracy na morzu XVI-XVII w, „Rocznik Prawa Morskiego”, 1954, Warszawa 1955; ten¿e, Nieznany gdañski proces przeciwko zbieg³y ze statku marynarzom (z r. 1750), „Rocznik Gdañski”. t.13, 1954; ten¿e, Prawo morskie Gdañska. Studium historycznoprawne, Warszawa 1958; ten¿e, Ze studiów nad histori¹ prawa morskiego w Gdañsku. Historia Ÿróde³, „Zapiski Towarzystwa Naukowego w Toruniu”, t.17, 1951, z.1-2; ten¿e, Ze studiów nad wspó³w³asnoœci¹ statków morskich w ¿egludze ba³tyckiej w XIV-XVIII.,

59 EWA £¥CZYÑSKA

„Czasopismo Prawno-Historyczne”, t.14, z.1; T. Ocioszyñski, Rozwój ¿eglugi i myœli morskiej, Gdynia 1968; U. Welke, Von der Kunst der Seefahrt und Schiffahrt. Ein Beitrag zur Geschichte der Kapitänsherrschaft, [w:]Von Land zu Land. Aus der Geschichte bremischer Seefahrt, Beiträge zur Socialgeschichte Bremens, H.14, Brema 1991; J. Trzoska, Dzieje gdañskiego statku „Fortuna” (1712-1731), Prace Muzeum Morskiego w Gdañsku, pod red. P. Smolarka, t.8, Gdañsk 1979; ten¿e, Kaprzy króla Augusta Mocnego (1716-1721). Z problematyki morskiej czasów saskich, Prace Centralnego Muzeum Morskiego w Gdañsku, t.9, Gdañsk 1993; ten¿e, ¯egluga, handel i rzemios³o w Gdañsku w drugiej po³owie XVII i w XVIII wieku, Gdañsk 1989.

2 Archiwum Pañstwowe w Gdañsku (dalej APGd) . 300,1/15323,, s. 453. 3 APGd. 300,1/147, s.205. 4 S. Matysik, Ze studiów nad przesz³oœci¹ konosamentu, „Rocznik Gdañski”, t.14, 1955, s.170; M. Bogucka, Gdañscy ludzie..., s.68.. 5 Ch. Brämer, Entwicklung..., s.41-43. S. Matysik, Ze studiów nad wspó³w³asnoœci¹..., s.48-49. 6 A. Groth, Rozwój floty..., s. 92. 7 Tam¿e, s. 93. 8 APGd. 300, 60/7, s.175. 9 APGd. 300,1/15310 , s.151-152. 10 APGd. 300,1/15324 , s. 116. 11 S. Gierszewski, Statystyka ¿eglugi Gdañska w latach 1670-1815. •ród³a do dziejów handlu i ¿eglugi Gdañska, pod red. S. Hoszowskiego, 2, Warszawa 1963, tab.16, s. 269; Wykaz statków gdañskich z 1793 roku opublikowany w Danziger Handlungs-Almanach für 1793, Danzig 1793, s. 38, przyporz¹dkowuje ten statek, moim zdaniem b³êdnie, wspomnianemu wy¿ej Carlowi Ludwigowi. 12 A. Groth, Rozwój floty..., s. 92, podaje, ¿e w dziesiêcioleciu 1681-1690 wspó³udzia³ wynosi³ 16,6%, w latach 1691-1700 spad³ do 10,7% ogó³u jednostek. 13 Pochodzi³ z Gdañska w 1752 roku zosta³ przyjêty do cechu (APGd 300,C/780, s.4.) i otrzyma³ prawo miejskie (APGd. 300,60/6, s.224.) 14 APGd. 300,1/15314,s.342-344. 15 APGd. 300,1/1534, s. 250-252. 16 APGd. 300,1/15319 ,s.338-339. 17 APGd. 300,1/15311, s. 95, za³oga otrzyma³a zsumowane: 3/4 wynagrodzenia podstawowego (Heuer) + premia za ratowanie statku i ³adunku (Berglohe) oraz pieni¹dze na podró¿ (Reißegeld), szyper otrzyma³ 27 talarów pruskich (1 thlr= 3 fl.) 18 APGd. 300,1/15326, s.43-46. 19 APGd. 300,1/15311 , s. 105. 20 APGd. 300,1/15311 , s. 103 i s.104. 21 APGd. 300,1/15311 , s. 103. 22 APGd. 300,1/15311 , s.103 i s.104. 23 Na podstawie T. Furtak, Ceny w Gdañsku w latach 1701-1815, Lwów 1935, s. 224 i s. 251 ustalono, ¿e w 1765 r. cena za ³aszt pszenicy polskiej waha³a siê od 300-360 z³otych ( 1 z³=1 fl.), dniówka czeladnika ciesielskiego wynosi³a prawie 28 gr. (28-29 fl. miesiêcznie). 24 APGd. 300,1/ 15326, s.163-164 (rachunek z rejsu), s. 170, s. 230-231 (inwentarz rzeczy), s. 232-233 (polecenie uwiêzienie). 25 APGd 300,1/15327 , s. 47-48. 26 APGd. 300,1/15323 , s. 450-452. 27 APGd. 300,1/15311 , s. 36; 300,1/15319, s.87-88. Zarobki za³ogi zosta³y podane w markach i reichstalarach, dla u³atwienia porównania przeliczone na floreny wg aktualnych przeliczników stosowanych w Ÿród³ach. 28 APGd. 300,1/15323 , s. 309-311. 29 Na statku lubeckim „St Laurentus” za³oga otrzyma³a 1/2 swoich ga¿y co da³o sumê 30 reichstalarów lubeckich, z czego 10 rthlr. Przypad³o szyprowi (1779 r., APGd. 300,1/15319 ,

60 Uposa¿enie szyprów gdañskich w II po³owie XVIII wieku.

s. 87-88); obsada szkuty „Fortuna” otrzyma³a 48 fl 19 gr. jako 1/4 za ga¿y za przerwany rejs do Lubeki z tego 25 fl. otrzyma³ szyper (1783 r. APGd. 300,1/15323, s.450-452); na statku „Die drei Freunde” z Kamienia 40 % ca³kowitego wynagrodzenia przypad³o szyprowi (APGd. 300,1/15322 ,s. 502-504); na statku „Christian” ze Szczecina 42%, w dop³acie za ratowanie 44% stanowi³o uposa¿enie szypra (APGd. 300,1/15323 , s. 309-311) 30 APGd. 300,1/15311, s.103. 31 APGd. 300,1/15311 , s.100. 32 APGd. 300,1/15319,, s. 338-339. 33 APGd. 300,1/15310 , s.104-108. 34 APGd. 300,1/15310 , s.104-108. Wysokoœæ stawki dziennej na marynarza wyznaczono na 18 gr. (2,7 grama srebra) 35 M. Bogucka, Udzia³ szyprów... s.15-25; Tej¿e, Gdañscy ludzie...,s. 77-79; T. Brück, Der Eigenhandel..., s.25-41 ; A. Groth, ¯egluga i handel morski K³ajpedy w latach 1664-1722, Gdañsk 1996, s. 213-216; ten¿e, Handel w³asny za³óg marynarskich– na przyk³adzie ich udzia³u w handlu morskim K³ajpedy i Elbl¹ga, [w:] Czas i dokument. Studia nad procesem aktotwórczym, Koszalin 1997, s.17-27. 36 W Ksiêgach Prezyduj¹cego Burmistrza odnaleziono tylko jeden certyfikat potwierdzaj¹cy wys³anie towaru na rachunek szypra. 37 S. Matysik, Prawo morskie..., s.189. 38 Tam¿e, s.282 39 APGd. 300,1/151, s. 1. Statek zatrzymano w porcie by wy³adowaæ 19 pak p³ótna nale¿¹ce do Johanna Gottlieba Haerdera. 40 APGd. 300,1/151, s.283. 41 APGd. 300,1/15323 ,s. 467-468. 42 APGd. 300,1/15323 , s.517-520. 43 APGd. 300,1/15323 , ss. 301-312, 324-326, 327-328, 329-330, 346-347, 355-356, 439-440. 44 Przed s¹dami Prezyduj¹cego Burmistrza w sprawach miêdzy szyprem a dyrektorem statku czêsto pojawia siê zarzut zabierania zbyt du¿ej iloœci ³adunku na w³asny rachunek., por.: sprawa Constanin Konopack kontra Johann Gottfried Booy (dosz³y jeszcze zarzuty o „rozrzutn¹ gospodarkê”, zbyt d³ugi postój, czêste pijañstwo i brak dyscypliny na statku) APGd. 300, 1/ 15311 s. 128-130. 45 APGd. 300,1/15311 , s. 99. 46 W rozliczeniu stosuje siê przelicznik 1 liwr=35 gr gdañskich, APGd. 300,1/15311 , s.104. 47 APGd. 300,1/15311 , s. 101. 48 APGd. 300,1/15311 , ss. 102 i 104. 49 APGd. 300, 1/15311 ,s. 130 –131. Dyrektor statku za¿¹da³ od szypra jeszcze 220 fl. 50 APGd 300,1/149, s.291-292. 51 Szerzej o urzêdach miejskich zob. E. Cieœlak, Sprzedawalnoœæ urzêdów..., s.69-100. 52 APGd 300,C/ 782, s.274; nazwiska szyprów, którzy otrzymali lenna: Martin Domke, Johann Schöneck, Gottfried Görcke, Christian Andreas Krohn, Johann Jantzen Mores, Johann Christian Hoffman, Martin Sass, Johann Christian Rehl, Gerbrand Meierhoff, Albert Jantzen Klienkert, Gerth Carl Schweng, Christian Nest, Benjamin Jantzen, Behrend Anderschen. W nastêpnych latach pojawiaj¹ siê nazwiska: Glass Glasau, Johann Philip Klahn, George Will, (1778 r) 300,C/ 782, s. 159-160; 53 E. Cieœlak, Sprzedawalnoœæ urzêdów..., s. 89. 54 Tam¿e, s. 84; w Ÿród³ach„Kiehlmeister” lub „Belehnter auf der Brabank” 55 APGd. 300,93/30, k.4v. 56 Pe³na nazwa tego lenn brzmi „Gewürtz Specerey Fracht und Wechsel Mäkler” 57 APGd. 300,C/781, s.110. 58 APGd. 300,58/28, k.159; Rubach’s Monatliche Sammlung (dalej Rubach) 1789-1792, egz. Bibl. Gd. PAN , Ms.15. 59 Rubach 1789-1792, egz. Bibl. Gd. PAN, Ms.150 oraz 300, 58/31, k.84a.

61 EWA £¥CZYÑSKA

60 Rubach 1789-1792, egz. Bibl. Gd. PAN , Ms.150. 61 APGd. 300,R/Ll, q154, s.39. 62 Rubach 1773-1776, egz. Bibl. Gd. PAN , Ms.154. 63 Rubach 1789-1792, egz. Bibl. Gd. PAN , Ms.150. 64 APGd. 300,93/30, k.3v. 65 APGd. 300,C/781, s.109. 66 Rubach 1789-1792, egz. Bibl. Gd. PAN , Ms.146. 67 APGd. 300,C/781, s.110. 68 APGd. 300,C/781, s.110. 69 APGd. 300,C/781, s.110. 70 APGd. 300,C/776, s.181. 71 APGd. 300,58/32, k.82. 72 O du¿ym zainteresowaniu posadami miejskim i wœród szyprów œwiadcz¹ m.in. fakt, ¿e gdy 1793 roku maklerzy Dähling i Walter poprosili o adiunktów to wœród 6 kandydatów 5 nale¿a³o do cechu szyprów; APGd. 300, 58/32, k.82. 73 APGd, 58/31, k.146b-147a. 74 S. Gierszewski, Sztuka nawigacji...,s. 301. 75 Tam¿e, s. 302. 76 „Gemeinnutzige Danziger Anzeigen, Erfahrungen und Erläuterungen”, 1756, nr 44, s.216. egz. Biblioteki Gdañskiej PAN (dalej . Bibl. Gd. PAN) sygn. X 351 8o 77 APGd. 300,1/224, s. 49. Sternik Conrad Harlah 1757 roku zezna³, ¿e w latach 1742-1747 p³ywa³ u Ruytera jako szyper, ale zrezygnowa³ z powodu sporów. W latach 1743-1772 nale¿a³ do cechu szyprów (APGd 300,C/ 769, s.13; APGd 300,C/782 s. 257). Ciekawy jest tak¿e przypadek szypra Johanna Michaela Boreya, który w 1762 roku zosta³ wpisany do cechu, ale w latach 1766-1768 p³ywa³ jako sternik, w nastêpnych latach wróci³ do szyperstwa. 78 APGd. 300,1/15313 ,s. 252-253. 79 APGd. 300,C/780, s.26. 80 APGd. 300,1/149, s.126. 81 APGd. 300,1/152, s.43-44; 300,1/1535, s. 52-53. 82 APGd. 300,C/769, s.3.

62 GDAÑSK

KS. STANIS£AW BOGDANOWICZ

Pierwszy biskup gdañski Edward Aleksander W³adys³aw O’Rourke

Pierwszy biskup gdañski Edward Aleksander W³adys³aw hrabia O’Rourke urodzi³ siê 13 paŸdziernika 1876 roku w maj¹tku Basin, w guberni miñskiej. Ojcem jego by³ hrabia Micha³ O’Rourke, matk¹ Angelika z domu von Bochwitz. Ojciec z pochodze- nia by³ Irlandczykiem, matka Niemk¹ ba³tyck¹.1 Rodzina odznacza³a siê duchem g³ê- boko katolickim. Sam Edward w latach dwudziestych okreœla³ siê mianem „Wielkopolaka”. Ochrzczony zosta³ 4 listopada w koœciele parafialnym we Wsielubiu.2 W tym samym koœciele przyj¹³ I-sz¹ Komuniê œw. W dzieciñstwie przeszed³ wiele chorób, m.in. tyfus.

W latach 1888-90 uczy³ siê w prywat- Poczynaj¹c od semestru letniego 1903/ nym gimnazjum jezuickim w B¹kowicach 1904 do koñca semestru letniego 1907/ ko³o Chyrowa. W Chyrowie w 1889 roku 1908 studiowa³ na Wydziale Teologicznym przyj¹³ sakrament bierzmowania. W latach Cesarsko – Królewskiego Uniwersytetu 1891-93 uczêszcza³ do gimnazjum w Wilnie, w Innsbrucku.6 Mieszka³ w prowadzonym zaœ w latach 1893-97 w Rydze. Maturê zda³ przez jezuitów Collegium Canisianum. 2 czerwca 1898 roku w Aleksandrowskim Wp³yw na ugruntowanie siê jego powo- Gimnazjum Klasycznym w Rydze. Œrednia ³ania kap³añskiego mia³ póŸniejszy arcybi- ocen na egzaminie maturalnym wynosi³a skup mohylewski Edward baron von der 4,55 w piêciostopniowej skali.3 Ropp. W czasie studiów interesowa³ siê Podj¹³ studia w zakresie handlu i eko- szczególnie liturgi¹ i teologi¹ pastoraln¹.7 nomii na Politechnice w Rydze. Ukoñczy³ Collegium Canisianum opuœci³ 9 lipca 1907 je w 1903 roku z tytu³em Kandydata Ko- roku.8 mercji I-go Stopnia.4 W ci¹gu trzech tygodni wrzeœnia i paŸ- Od 4 listopada 1903 roku do 29 kwiet- dziernika 1907 roku przyj¹³ wszystkie nia 1904 roku studiowa³ na Wydziale Pra- œwiêcenia. 21 wrzeœnia w koœciele parafial- wa Uniwersytetu we Fryburgu Szwajcarskim. nym w Wo³kowysku ówczesny biskup Ukoñczy³ tam studia z zakresu ogólnej eko- wileñski baron Edward Ropp udzieli³ mu nomii narodowej, zagadnieñ kredytów tonsury i czterech œwiêceñ ni¿szych, 23 i bankowoœci oraz ogólnej nauki o liturgii.5 wrzeœnia tam¿e subdiakonatu, 29 wrzeœnia

63 KS. STANIS£AW BOGDANOWICZ w koœciele œw. Jerzego w Wilnie diakona- czenia z tego tragicznego okresu wywar³y tu.9 14 paŸdziernika 1907 roku sufragan trwa³y wp³yw na jego stosunek do wszel- ¿mudzki biskup Gaspar Cyrtovt udzieli³ mu kich totalitaryzmów, a zw³aszcza komuni- œwiêceñ kap³añskich w koœciele seminaryj- stycznego i hitlerowskiego. Stanowcze nym ¯mudzkiego Seminarium Duchowne- ostrze¿enia przed ateistycznym nacjonali- go w Kownie.10 zmem i komunistycznym totalitaryzmem 6 paŸdziernika 1907 roku mianowany by³y sta³ym akcentem w wypowiedziach zosta³ wyk³adowc¹ jêzyka niemieckiego biskupa Edwarda O’Rourke. Co wiêcej Mohylewskiego Archidiecezjalnego Rzym- wskazywa³ on na pokrewieñstwa hitlery- sko-katolickiego Seminarium Duchownego zmu i bolszewizmu, wykazuj¹c prymitywny w Sankt Petersburgu.11 W uczelni tej, za³o- dyletantyzm obu nieludzkich systemów. ¿onej w 1873 roku, studiowa³o wówczas 14 grudnia 1917 roku arcybiskup oko³o 160 alumnów. 12 wrzeœnia 1908 roku Edward Ropp mianowa³ ks. Edwarda O’Ro- zosta³ kapelanem kaplicy ko³piñskiej w St. urke swym wikariuszem generalnym i ofi- Petersburgu.12 19 wrzeœnia tego¿ roku wy- cja³em w diecezji miñskiej, udzielaj¹c mu k³adowc¹ historii Koœcio³a w seminarium szerokich pe³nomocnictw.20 duchownym.13 12 grudnia tego samego roku zosta³ zwolniony z obowi¹zków kape- Edward de Ropp lana kaplicy ko³piñskiej i mianowany spo- ze zmi³owania Bo¿ego i ³aski Stolicy Apo- wiednikiem alumnów w Archidiecezjalnym stolskiej Arcybiskup Metropolita Mohylewski Seminarium Duchownym.14 Jak wynika Miñski Administrator Apostolski z dokumentu zwalniaj¹cego go z funkcji Najczcigodniejszemu Ksiêdzu Edwardowi seminaryjnego wyk³adowcy w Mohylew- O’Rourke kap³anowi Archidiecezji Mohy- skim Seminarium Duchownym uczy³ rów- lewskiej pozdrowienie w Panu nie¿ jêzyka francuskiego.15 13 listopada 1910 roku zosta³ probosz- Poniewa¿ ciê¿ar pos³ugi biskupiej znajdu- czem parafii œw. Stanis³awa przy ul. Pieczat- je siê w takim momencie, ¿e wydawa³by siê nikow w St. Petersburgu oraz prefektem zbyt trudny nawet dla anio³ów, nie³atw¹ po- i kuratorem tamtejszej szko³y parafialnej.16 winnoœæ administrowania diecezj¹ Miñsk¹, Jako proboszcz ws³awi³ siê gorliwoœci¹ i swo- powierzon¹ nam pomimo naszej niegodno- ist¹ elokwencj¹, wyg³aszaj¹c kazania w jêzy- œci przez Ojca Œwiêtego, pragniemy przeka- kach polskim, litewskim, angielskim, zaæ stosownemu Wspó³pracownikowi, który niemieckim i rosyjskim. Dzia³alnoœæ jego bior¹c na siebie czêœæ naszych trosk, umniej- w tym okresie by³a oceniana jako znacz¹ca. szy ciê¿ar tak bardzo przyt³aczaj¹cy nasze 19 lipca 1912 roku w uznaniu zas³ug si³y. St¹d te¿ kieruj¹c myœl nasz¹ ku twej oso- duszpasterskich mianowany zosta³ honoro- bie, w pe³ni przekonani o twojej wiernoœci, wym kanonikiem kapitu³y archikatedralnej.17 uczciwoœci, roztropnoœci, wiedzy i doœwiad- 21 sierpnia 1917 roku przekaza³ czaso- czeniu oraz innych cnotach, ustanawiamy wo zarz¹d koœcio³a œw. Stanis³awa ks. Jó- Ciê i wyznaczamy naszym Wikariuszem Ge- zefowi Dyrginczusowi.18 Nastêpnego dnia neralnym oraz Oficja³em w wymienionej die- administrator archidiecezji mohylewskiej cezji Miñskiej, wed³ug naszego przyzwolenia biskup Jan Cieplak mianowa³ go komisa- w sprawach duchowych i doczesnych, daj¹c rzem koœcielnym w diecezji miñskiej, któr¹ i udzielaj¹c ci w³adzê i zlecenie, w szczegól- postanowi³ restytuowaæ rz¹d tymczasowy noœci: poœwiêcania koœcio³ów, o³tarzy i kaplic Aleksandra Kiereñskiego w ramach przy- zbudowanych i bêd¹cych w budowie, prze- wracania swobód religijnych.19 znaczonych do kultu Bo¿ego, rekoncyliacji W Sankt Petersburgu prze¿y³ bolsze- œwi¹tyñ sprofanowanych, jeœli nie bêd¹ kon- wick¹ rewolucjê paŸdziernikow¹. Doœwiad- sekrowane, udzielania absolucji w wypad-

64 Pierwszy biskup gdañski Edward Aleksander W³adys³aw O’Rourke kach z jakiejkolwiek przyczyny dla nas za- + Edward Arcybiskup rezerwowanych, delegowania tej¿e w³adzy Administrator diecezji Miñskiej innym spowiednikom, by równie¿ mogli Sekretarz /-/ J.Czajewski rozgrzeszaæ, wystawiania listów polecaj¹- [Pieczêæ okr¹g³a]: Edward L. B. De cych i testimoniów, rozpatrywania i wyroko- Ropp Biskup Wileñski.21 wania w sprawach ma³¿eñskich, tworzenia Po upadku rz¹du Aleksandra Kiereñskie- beneficjów, przyjmowania rezygnacji z nich go równie¿ w Miñsku w³adzê ujê³a Miñska oraz zamiany, powierzania ich prezentowa- Rada Delegatów Robotniczych sk³adaj¹ca siê nym kandydatom, wyznaczania koadiuto- z bolszewików. Wikariusz generalny rezydu- rów rz¹dcom parafii przeszkodzonym lub j¹c w ”okaza³ym mieszkaniu ze s³u¿b¹” prze- chorym, rozpatrywania i decydowania we ¿ywa³ ponownie „czerwon¹ rewolucjê”. wszystkich sprawach nam podleg³ych czy to Usi³owano mu zarekwirowaæ rezydencjê, z mocy prawa czy te¿ zwyczajów, wype³nia- tzw. dwór szlachecki, obwiniono o kontrre- nia naszych dekretów, nak³adania kar oraz wolucjê. W koñcu usi³owano „upañstwowiæ” zgodnie z prawem suspendowania od wy- koœcio³y, podobnie jak uczyniono to ze œwi¹- pe³niania w³adzy œwiêceñ, administracyjnej tyniami grecko-katolickimi. W odpowiedzi lub beneficjalnej, usuwania i zawieszania na to wikariusz generalny og³osi³ specjalne oraz uwalniania podejrzanych, ekskomuni- modlitwy i nabo¿eñstwa. Przes³uchiwano go kowanych z mocy prawa, suspendowanych wiêc i aresztowano. Przeœladowania skoñczy- i ob³o¿onych interdyktem z mocy samego ³y siê, gdy w lutym 1918 roku Bia³oruœ za- prawa w sprawach dla nas zastrze¿onych, jê³y oddzia³y niemieckie.22 rozpoznawania i decydowania w sprawach 18 sierpnia 1918 roku ks. Edward karnych wobec wykazuj¹cych dobr¹ wolê, O’Rourke oficjalnie zwolniony zosta³ ze udzielania jurysdykcji równie¿ osobom za- stanowiska proboszcza koœcio³a œw. Stani- konnym, tak¿e ciesz¹cym siê egzempcj¹, s³awa w Sankt Petersburgu.23 zgodnie z normami Soboru Trydenckiego, 29 wrzeœnia 1918 roku papie¿ Benedykt Konstytucji Apostolskich oraz dekretów Œwiê- XV mianowa³ go biskupem Rygi. Sakrê bi- tych Kongregacji, przeprowadzania skruty- skupi¹ przyj¹³ 15 grudnia 1918 roku w ka- niów dla spowiedników diecezjalnych tedrze wileñskiej, gdy¿ wojska bolszewickie i zakonnych i aprobowania ich na okreœlo- zablokowa³y dostêp do Rygi. Konsekrato- ny czas oraz cofania ze s³usznej przyczyny rem by³ biskup wileñski Jerzy Matulewicz. nadanych im uprawnieñ, przyjmowania Asystowali mu sufragan ¿mudzki biskup przyrzeczeñ i œlubów uroczystych w zako- Franciszek Karewicz i na mocy indultu nun- nach ¿eñskich, udzielania zezwoleñ na cjusza apostolskiego infu³at Kazimierz Mi- wejœcie do klauzury osobom urzêdowym chalkiewicz, dawny wileñski administrator i pracownikom, poœwiêcania przedmiotów apostolski, poniewa¿ „z powodu przeszkód kultu liturgicznego i sprzêtów koœcielnych, wojennych” nie mo¿na by³o uzyskaæ trze- o ile nie wymagaj¹ œwiêtego namaszczenia ciego biskupa.24 [tj. sakry biskupiej – przyp. autora]. Z aktu tego spisano krótki protokó³. Pragniemy przeto, aby wszyscy podle- gli naszej biskupiej w³adzy naszego Wika- Jerzy Matulewicz riusza Generalnego i Oficja³a poznali, ze zmi³owania Bo¿ego przyjêli, zaakceptowali i byli mu pos³uszni; i ³aski Œwiêtej Stolicy Apostolskiej kto by zaœ nie by³ pos³uszny, powinien byæ Biskup Wileñski ukarany stosown¹ kar¹. Dr Œw. Teologii Za zgodnoœæ etc. Dan w Sankt Petersburgu, dnia 14 Maj¹cym czytaæ grudnia 1917 r. pozdrowienie w Panu

65 KS. STANIS£AW BOGDANOWICZ

Niniejszym podajemy do wiadomoœci by³o zaledwie 60 kap³anów. Nowy biskup i zaœwiadczamy, ¿e Najjaœniejszy i Naj- szybko nawi¹za³ kontakt z w³adzami, by przewielebniejszy Ksi¹dz Edward O,Rour- znaleŸæ œrodki zaradcze. Sprowadza³ z za- ke przez Ojca œw. Benedykta XV wybrany granicy kap³anów zakonnych i siostry, zosta³ Biskupem Ryskim. zw³aszcza do pracy w szko³ach. Troszczy³ W oparciu o pismo Jego Ekscelencji Naj- siê o powo³ania kap³añskie wœród miejsco- przewielebniejszego Arcybiskupa A. Ratti, wej m³odzie¿y. Za³o¿y³ w³asne seminarium Wizytatora Apostolskiego /dane 23 listopa- duchowne. Tworzy³ struktury diecezjalne da 1918 roku, pod nr 300/, w dniu 15 i stara³ siê zabezpieczyæ byt materialny grudnia br. w III Niedzielê Adwentu, w wi- lokalnego Koœcio³a. Dla zubo¿a³ych wier- leñskim koœciele katedralnym, w asyœcie nych sprowadza³ liczne dary, wypraszane Jego Ekscelencji Najprzewielebniejszego u ró¿nych osób i stowarzyszeñ koœciel- Ksiêdza Franciszka Karewicza, Biskupa nych. Zabiega³ w Stolicy Apostolskiej o po- ¯mudzkiego i w miejsce innego biskupa, wiêkszenie diecezji o czêœæ Kurlandii który z powodu przeszkód wojennych nie i podniesienie jej do rangi metropolii. móg³ byæ obecny, na mocy indultu tego sa- Podj¹³ starania o zawarcie konkordatu miê- mego Najznakomitszego i Najprzewielebniej- dzy £otw¹ a Stolic¹ Apostolsk¹. W tym celu szego Wizytatora Apostolskiego, w obecnoœci prosi³ o mianowanie pe³nomocnika papie- Najœwietniejszego i Najprzewielebniejszego skiego. Odpowiadaj¹c na ten postulat Sto- Ksiêdza Kazimierza Michalkiewicza, Proto- lica Apostolska mianowa³a pe³nomocnikiem notariusza Apostolskiego, Pra³ata Kapitu³y w³aœnie biskupa Edwarda O’Rourke. Podj¹³ Wileñskiej, zosta³ przez Nas konsekrowany œcis³¹ wspó³pracê z nuncjuszem w Warsza- na Biskupa, po z³o¿eniu wyznania wiary wie Achilesem Ratti. Miêdzy obu hierarcha- i przysiêgi, okreœlonych przez prawo i z za- mi nawi¹za³a siê niæ przyjaŸni. 30 maja chowaniem pozosta³ych przepisów, maj¹- 1922 roku konkordat zosta³ zawarty. cych byæ zachowanymi z mocy prawa. Wewnêtrzna sytuacja £otwy by³a jed- Na wiarygodnoœci których itd. nak niejasna i prze³adowana licznymi kon- Dane w Wilnie, 17 grudnia 1918 roku. fliktami. Szybko powsta³ spór pomiêdzy +Jerzy Matulewicz £otyszami a niemieckim dowództwem, któ- Biskup Wileñski re domaga³o siê odpowiedniego udzia³u + Franciszek Karewicz Niemców ba³tyckich we w³adzach kraju. Biskup ¯mudzki25 Oficerowie ci wywarli du¿y wp³yw na utworzenie proniemieckiego rz¹du z pasto- Wiosn¹ 1919 roku miejscowe grupy rem Andrzejem Niedr¹ na czele. Prawico- obywatelskie, które uformowa³y siê jako wy gabinet Niedry szybko jednak upad³. Ba³tycka Obrona Krajowa, razem z oddzia- Jeszcze w 1919 roku zast¹piony zosta³ ³ami niemieckimi atakiem z zaskoczenia przez lewicowy rz¹d Karlisa Ulmanisa. zdoby³y Rygê i przepêdzi³y bolszewików Ochotnicze oddzia³y niemieckie zosta³y z £otwy oraz czêœci Estonii. W po³owie rozproszne. Biskup Edward O’Rourke w³a- sierpnia 1919 roku móg³ wiêc biskup da³ siedmioma jêzykami nie zna³ jednak Edward O’Rourke przybyæ do swej diece- ³otewskiego. Wraz z budow¹ pañstwowo- zji. Stan Koœcio³a katolickiego by³ wprost œci sta³o siê naturalne, ¿e rz¹d i wierni na tragiczny. Œwi¹tynie by³y w znacznej mie- stolicy biskupiej w Rydze chêtniej widzie- rze zniszczone, kap³ani rozproszeni, wier- liby swego rodaka.26 ni zdruzgotani bolszewickimi rz¹dami, Rozumiej¹c sytuacjê i szanuj¹c uczucia wszystkie organizacje katolickie zlikwido- narodowe £otyszów, pierwszy biskup od- wane. Ryga przedstawia³a wielkie rumowi- rodzonej diecezji ryskiej zaproponowa³ sko. Na pó³ miliona katolików w diecezji Stolicy Apostolskiej sw¹ abdykacjê. Zosta-

66 Pierwszy biskup gdañski Edward Aleksander W³adys³aw O’Rourke

³a ona przyjêta. 10 kwietnia 1920 roku utworzy³a gdañsk¹ administracjê apostolsk¹ Edward O’Rourke mianowany zosta³ tytu- i mianowa³a biskupa Edwarda O’Rourke larnym biskupem Caneeñskim i delegatem administratorem apostolskim w Wolnym apostolskim dla krajów ba³tyckich.27 W tym Mieœcie Gdañsku.29 charakterze uczestniczy³ w wielu misjach nadzwyczajnych, które w okresie od maja Sekretariat œw. Kongregacji Nr 2539 do grudnia 1921 roku przywiod³y go rów- ds. Nadzwyczajnych Koœcio³a nie¿ trzy razy do Gdañska. Dekret W tym czasie w liœcie do opata pryma- Ojciec Œwiêty z Bo¿ej Opatrznoœci Pa- sa benedyktynów Fidelisa von Stotzingen, pie¿ Pius XI, aby w³aœciwie zadbaæ o dobro z 20 paŸdziernika 1921 roku, biskup Edward dusz na terytorium Wolnego Miasta Gdañ- O’Rourke ujawni³ chêæ wst¹pienia do zako- ska (popularnie Danzig) postanowi³, ¿eby nu benedyktyñskiego. Choæ fascynacjê du- to terytorium, okreœlone wed³ug obecnych, chowoœci¹ benedyktyñsk¹ przejawia³ on ju¿ politycznych granic, od³¹czyæ od jurysdyk- w okresie ryskim, dla opata prymasa ozna- cji biskupów che³miñskich i warmiñskich cza³o to „nadzwyczajn¹ sprawê”. Nalega³ i powierzyæ w³asnemu Apostolskiemu Ad- zatem na d³u¿szy pobyt biskupa w klaszto- ministratorowi. rze, by wyjaœni³a siê kwestia jego powo³a- Zaœ obowi¹zek administrowania wspo- nia. W takiej sytuacji w styczniu 1922 roku mnianym terytorium, Jego Œwi¹tobliwoœæ biskup Edward O’Rourke postanowi³ udaæ zdecydowa³ przekazaæ stosowanie do woli siê na kilka tygodni do Rzymu, by osobiœcie Stolicy Œwiêtej, Najdostojniejszemu i Naj- przedstawiæ Ojcu œw. swe plany i prosiæ przewielebniejszemu Biskupowi Edwardowi o ich akceptacjê. Œmieræ Benedykta XV, która O’Rourke, tytularnemu biskupowi kaneeñ- nast¹pi³a 22 stycznia 1922 roku, udaremni³a skiemu, w takim stopniu, ¿eby korzysta³ ten zamiar. z takiej samej w³adzy, jak¹ posiadaj¹ ordy- Nowy papie¿ Pius XI myœla³ o nie- nariusze we w³asnej diecezji. zw³ocznym uregulowaniu sprawy Wolnego Wszelkie sprzeciwy wcale nie bêd¹ sta- Miasta Gdañska, która by³a mu dobrze zna- ³y na przeszkodzie . na z czasów s³u¿by dyplomatycznej w War- szawie.28 W tym kar³owatym, nowym Dane w Rzymie przez Sekretariat tej¿e tworze pañstwowym wiêkszoœæ niemiecka Œw. Kongregacji, poprzez swych polityków oraz w prasie, na w dniu 24 kwietnia 1922 roku. ró¿nych zebraniach i wiecach stanowczo wo³a³a: „precz z Pelplinem”, „precz z die- Francesco Borgongini Duca cezj¹ che³miñsk¹”, „chcemy do Warmii”, Pro Sekretarz30 „uwolniæ siê od diecezji che³miñskiej i pod- daæ siê Warmii.” Mniejszoœæ zaœ polska pra- Dwa dni póŸniej nuncjusz warszawski gnê³a nale¿eæ do diecezji che³miñskiej Lorenzo Lauri powiadomi³ o decyzji Ojca podkreœlaj¹c, ¿e Traktat Wersalski nie œw. prezydenta gdañskiego Senatu Heinri- stworzy³ samodzielnoœci Wolnego Miasta cha Sahma. W piœmie swym zaznaczy³, ¿e Gdañska, bowiem formalnie podlega³o podjêta ona zosta³a z osobistej inicjatywy ono Lidze Narodów, faktycznym suwere- Piusa XI.31 29 kwietnia, pismem datowa- nem na tym terenie jest zatem Polska. nym w Rzymie, równie¿ biskup Edward Rozwija³a siê wiêc spirala nacjonalizmu O’Rourke zawiadomi³ o swej nominacji i emocji, rzutuj¹c na wiele sfer ¿ycia oby- prezydenta Sahma.32 Tego samego dnia wateli Wolnego Miasta. podobne pismo wys³a³ do gdañskiego Stolica Apostolska znalaz³a rozwi¹zanie dziekana Antoniego Sawatzkiego zaznacza- kompromisowe. 24 kwietnia 1922 roku j¹c, ¿e jest ona „ad interim”. Nominat po-

67 KS. STANIS£AW BOGDANOWICZ wiadomi³ tak¿e Wysokiego Komisarza Ligi relacji prawnych. Konstytucja Wolnego Narodów w Gdañsku genera³a Richarda Miasta, oprócz zapewnienia wolnoœci wy- Hakinga. 3 maja Wysoki Komisarz LN o de- znania, w ¿aden sposób nie regulowa³a cyzji Stolicy Apostolskiej poinformowa³ dy- rodzaju i zakresu wzajemnych relacji i zo- plomatycznego przedstawiciela Polski bowi¹zañ pañstwa i Koœcio³a. W czasie w Gdañsku. Ambasador Polski przy Waty- swej pierwszej wizyty w Senacie równie¿ kanie natychmiast z³o¿y³ protest, z powodu biskup oœwiadczy³, ¿e ostateczne uregulo- przekazania przez nuncjusza warszawskie- wanie gdañskich zagadnieñ koœcielnych go pisma do prezydenta WMG z pominiê- zale¿ne jest od konkordatu. Podjêto w tej ciem polskiego MSZ.33 Podobny protest materii rozleg³e starania. Ze wzglêdu na wp³yn¹³ do nuncjatury w Warszawie. zlekcewa¿enie dyplomatycznego modus Nowo mianowany administrator przyby³ procedendi i pominiêcie polskiego MSZ, do Gdañska 14 maja 1922 roku. W niedzielê sprzeciwia³ siê im rz¹d Polski. Grozi³, ¿e 21 maja z ambon wszystkich koœcio³ów szanuj¹c decyzje Stolicy Apostolskiej, zwró- odczytano komunikat o utworzeniu Admi- ci siê przeciw drugiemu kontrahentowi – nistracji Apostolskiej w obrêbie Wolnego Wolnemu Miastu i bêdzie dowodzi³ przed Miasta Gdañska i o mianowaniu pierwsze- Rad¹ Ligi Narodów i Najwy¿szym Trybuna- go jej Arcypasterza. 21 grudnia 1922 roku ³em w Hadze, ¿e Gdañsk ³amie Traktat Wer- zmieniono gdañskiemu administratorowi salski oraz konwencjê polsko-gdañsk¹, tytularn¹ stolicê biskupi¹, nadaj¹c now¹: zawieraj¹c uk³ad rezerwowany dla umów Pergamo, w metropolii Efeskiej, w prowin- miêdzynarodowych.38 Zabiegi owe zakoñczy- cji Asia I.34 Administracja Apostolska sk³a- ³y siê podpisaniem przez biskupa i prezydenta da³a siê z 4 dekanatów, 39 samodzielnych WMG39 umowy pomiêdzy Koœcio³em a pañ- placówek duszpasterskich, posiada³a 70 stwem.40 Nie zatwierdzi³a jej Stolica Apostol- ksiê¿y. Zamieszkiwa³o tu ponad 200 tysiê- ska i nie ratyfikowa³ Senat.41 cy protestantów, blisko 120 tysiêcy katoli- W czerwcu 1925 roku administracja ków, 10 tysiêcy ¯ydów oraz ok. 40 tysiêcy apostolska zorganizowa³a diecezjaln¹ jubi- przedstawicieli innych wyznañ.35 Arcypa- leuszow¹ pielgrzymkê do Rzymu. W jej sterz rozpocz¹³ budowê struktur organiza- trakcie dosz³o do zgrzytu dyplomatyczne- cyjnych i duszpasterskich. go. Ambasada polska przy Watykanie zor- Po utworzeniu administracji apostol- ganizowa³a dla pielgrzymów przyjêcie. skiej w Wolnym Mieœcie Gdañsku uspoko- Gdañszczanie na nim siê jednak nie zjawi- jenie narodowoœciowych emocji by³o li. Ambasada w doœæ ostrej formie wyrazi- krótkotrwa³e. Ju¿ wkrótce zaczê³y siê nowe ³a niezadowolenie. Biskup protest ów tarcia i na nowo zaczêto prz¹œæ dyploma- oddali³.42 Spór w gwa³townej formie prze- tyczne nici. Od samego pocz¹tku osoba niós³ siê na ³amy prasy gdañskiej. nominata budzi³a ¿ywe zainteresowanie 30 grudnia 1925 roku erygowana zosta- rz¹dów. 12 maja komisarz Rzeszy w Gdañ- ³a diecezja gdañska,43 zaœ biskup Edward sku otrzyma³ polecenie berliñskiego MSZ, O’Rourke zosta³ pierwszym jej ordynariu- by o ka¿dym kroku biskupa dok³adnie szem. meldowaæ na Wilhelmstrasse.36 Podobnie post¹pi³ rz¹d polski.37 S³uga S³ug Bo¿ych Pragnieniem w³adz Wolnego Miasta Na wieczn¹ rzeczy pami¹tkê. Gdañska sta³o siê uregulowanie stosunków pañstwowo-koœcielnych na p³aszczyŸnie Powszechna troska o Chrzeœcijan, któ- konkordatowej. By³by to bowiem znaczny ra jest naszym obowi¹zkiem, przynagla krok w umocnieniu „pañstwowoœci” Gdañ- Nas, abyœmy erygowali, ilekroæ to koniecz- ska, jako podmiotu miêdzynarodowych ne albo wymaga tego oczywista korzyœæ,

68 Pierwszy biskup gdañski Edward Aleksander W³adys³aw O’Rourke nowe diecezje z rozdzielania dawniej ist- borze Wikariusza Kapitulnego, podczas niej¹cych. I tak poniewa¿ miasto Gdañsk, wakowania siedziby, prawa i obowi¹zki, z przylegaj¹cym terytorium, zosta³o usta- i inne tego rodzaju zwyczaje duchowieñ- nowione w ostatnich czasach jako Wolne stwa i wiernych, jakie stanowi¹ Œwiête Miasto i poprzez Apostolskê Konstytucjê Kanony. Na koniec polecamy niech wszyst- „Vixdum Poloniae unitas” terytorium die- kie dokumenty i akta, które dotycz¹ nowej cezji che³miñskiej zosta³o ograniczone do diecezji, jak najszybciej bêd¹ przeniesione politycznych granic Rzeczypospolitej Pol- z Kurii Biskupich, do których nale¿¹, do skiej, po rozwa¿nej ocenie, postanowiliœmy Kurii Diecezji Gdañskiej, aby by³y trzyma- uczyniæ je diecezj¹ samodzieln¹ i od³¹- ne w jej archiwum. czon¹. Dlatego pe³ni¹ w³adzy apostolskiej, Ta decyzja zaœ moc¹ w³adzy apostolskiej wys³uchawszy zainteresowanych i uzupe³- tym pismem przez Nas zosta³a wydana. I niwszy o zgodê, o ile by³oby to konieczne, niech ka¿dy wie, ¿e poniesie odpowiedzial- wszystkich innych, którym zale¿a³oby, albo noœæ w postaci kar ustanowionych przez oczekiwaliby w³asnej korzyœci, ca³e teryto- œwiête kanony, gdyby przeszkadza³ w wyko- rium, które mieœci siê we wspomnianym nywaniu koœcielnej jurysdykcji. odrêbie Wolnego Miasta Gdañska i które Do wykonania tych wszystkich rozpo- dotyka do ró¿nych diecezji, mianowicie rz¹dzeñ wyznaczamy Czcigodnego Brata che³miñskiej i warmiñskiej, po kilku latach, Edwarda O’Rourke, dotychczasowego tytu- od czasu, gdy zosta³o ustanowione Admi- larnego Biskupa Pergameñskiego, a tak¿e nistracj¹ Apostolsk¹, likwiduj¹c Apostolsk¹ a¿ dotychczas Gdañskiego Administratora Administracjê, erygujemy jako odrêbn¹ Apostolskiego, przydzielaj¹c Mu wszelkie diecezjê, która powinna byæ nazwana uprawnienia konieczne i odpowiednie do Gdañsk¹ i bezpoœrednio podleg³¹ Stolicy sprawy, tak¿e przenoszenia otrzymanego Apostolskiej. Jej siedzibê biskupi¹ ustana- pe³nomocnictwa, o co w istocie chodzi, na wiamy w mieœcie Gdañsku, ze wszystkimi jakiegoœ mê¿a ustanowionego w koœcielnej prawami i przywilejami, którymi ciesz¹ siê godnoœci, po spe³nieniu obowi¹zku wys³a- na mocy powszechnego prawa pozosta³e nia do Œwiêtej Kongregacji Konsystorialnej, biskupie siedziby, zaœ koœció³ parafialny w ci¹gu szeœciu miesiêcy, oryginalnego eg- w Oliwie, pod wezwaniem Przenajœwiêtszej zemplarza wykonanego zarz¹dzenia. Trójcy, istniej¹cy w wy¿ej wspomnianym Oœwiadczamy, ¿e niniejsze pismo bêdzie mieœcie, wynosimy do godnoœci i zaszczy- mieæ znaczenie, zaœ wszelkie sprawy prze- tu koœcio³a Katedralnego, przy zachowaniu ciwne, nawet godne szczególnej wzmian- tytu³u i stopnia parafialnego; jednoczeœnie ki, wcale nie mog¹ staæ na przeszkodzie. temu¿ Koœcio³owi i jego Biskupom, stosow- Dane w Rzymie u Œw. Piotra roku Pañ- nie do okolicznoœci, przyznajemy insygnia, skiego 1925, 30 grudnia, w czwartym roku zaszczyty, przywileje oraz prawa, jakie Naszego Pontyfikatu przys³uguj¹ innym Koœcio³om Katedralnym i ich Biskupom na mocy powszechnego Papie¿ Pius prawa. Ponadto przyznajemy Gdañskiemu C. Kardyna³ De Lai, Episc. Sabinen Biskupowi mo¿liwoœæ otrzymania, gdy tyl- Sekretarz Œwiêtej Kongregacji Konsty- ko bêdzie wolne, beneficjum parafialnego torskiej wspomnianego oliwskiego koœcio³a, jednak Octovius Kardyna³ Cagiano po spe³nieniu obowi¹zku ustanowienia Kanclerz Œw. Koœcio³a Rzymskiego tam odpowiedniego Wikariusza lub Admi- Paulus Pericoli, nistratora, któryby prowadzi³ czynn¹ dzia- Audytor a studiis Kancelarii Apostolskiej ³alnoœæ duszpastersk¹. Oprócz tego Dominicus Jorio, Protonotariusz Apo- zezwalamy, aby by³y zachowane przy wy- stolski

69 KS. STANIS£AW BOGDANOWICZ

Alfonsus Carinci, Protonotariusz Apo- zwi¹zku, którym jesteœ z³¹czony z tytular- stolski nym Koœcio³em Pergamenskim, za rad¹ Wys³ano 7 Stycznia , roku czwartego Naszych Czcigodnych Braci Kardyna³ów Alfirdus Marini. Plumbator Œwiêtego Koœcio³a Rzymskiego, wybieramy za zgodnoœæ z orgina³em, Rzym 8 moc¹ w³adzy apostolskiej do wy¿ej wymie- stycznia 1926 nionej Katedry Gdañskiej i stawiamy na jej Joannes Steimmonn, Pronotoriusz Apo- czele jako Biskupa i pasterza, a tak¿e ca³- stolski kowicie powierzamy Tobie troskê o kierowa- [Pieczêæ okr¹g³a]: Biskupstwo Gdañskie. nie i administracjê tego Gdañskiego Koœcio³a Za zgodnoœæ z orygina³em w sprawach duchowych i doczesnych, ze Gdañsk, 8 maja 1929 wszystkimi prawami, przywilejami, obci¹¿e- Konsystorz niami i zobowi¹zaniami nale¿¹cymi do Sawatzki, Konsultor.44 funkcji tego biskupiego urzêdu. ¯yczymy sobie zaœ i polecamy, aby równie¿ Ty po Druga bulla dotyczy³a nominacji bisku- wype³nieniu wszystkich innych powinnoœci pa nowej diecezji. maj¹cych byæ przestrzeganymi, zanim Pius Biskup w jakikolwiek sposób w³¹czysz siê w kierowa- S³uga S³ug Bo¿ych nie i zarz¹dzanie wspomnianym Gdañskim Czcigodnemu Bratu Edwardowi Koœcio³em, czu³ siê w obowi¹zku wobec umi- O’Rourke, ³owanego syna, Proboszcza oliwskiego Ko- dotychczasowemu, tytularnemu Bisku- œcio³a lub jakiegoœ innego Proboszcza albo powi Pergameñskiemu, Biskupa specjalnie w tym celu przez Ciebie wybranemu na stanowisko Biskupa wybranego, z³o¿yæ wyznanie wiary i zwy- Gdañskiego, czajowe przysiêgi, wed³ug formu³ do³¹czo- pozdrowienia i b³ogos³awieñstwo apo- nych do tego pisma i je lub ich odpisy, stolskie. opatrzone podpisem oraz pieczêci¹ Twoje- go wskazanego Proboszcza lub Biskupa Powierzony nam, s³udze pokornemu przes³aæ do Kancelarii Apostolskiej. Ponad- przez wiekuistego Ksiêcia pasterzy obowi¹- to powierzamy obowi¹zek i polecenie przy- zek kierowania, pasterzowania i rz¹dze- jêcia osobiœcie wyznania wiary i wy¿ej nia powszechnym Koœcio³em, nak³ada na wspomnianych przysi¹g Proboszczowi lub Nas powinnoœæ zatroszczenia siê, aby we Biskupowi przez Ciebie wybranemu w Na- wszystkich koœcio³ach ustanawiani byli szym imieniu i Koœcio³a Rzymskiego. tacy Biskupi, którzy by umieli i byli w sta- Z niezachwian¹ nadziej¹ i ufnoœci¹ spo- nie paœæ ku po¿ytkowi Pañsk¹ trzodê. Po- dziewamy siê, ¿e stanie siê,przy ¿yczliwej niewa¿ Gdañskiego Koœcio³a, który Listem Pañskiej pomocy dla Ciebie, ¿e wspomniany Apostolskim pod pieczêci¹ „Powszechna Gdañski Koœció³ dziêki Twojej pasterskiej dzia- troska wiernych Chrystusa”, danym dnia ³alnoœci i owocnej gorliwoœci, bêdzie kierowa- 30 grudnia w koñcu minionego roku, zo- ny ku po¿ytkowi i przyniesie pomyœlny rozwój sta³ przez Nas moc¹ w³adzy apostolskiej w sprawach duchownych i doczesnych. erygowany do bezpoœrednio podleg³ej Nam Dane w Rzymie u œw. Piotra 3 stycznia diecezji, jeszcze nie obdarzyliœmy Bisku- 1926, w czwartym roku Naszego Pontyfikatu pem: My, staraj¹c siê dobrze troszczyæ za- Octavius Kardyna³ Cagiano równo o ten¿e Koœció³ Gdañski, jak i o jego Kanclerz Œwiêtego Koœcio³a Rzymskiego Pañsk¹ trzodê, Ciebie, dotychczasowego, Paulus Pericoli tytularnego Biskupa Pergameñskiego Adiutor a studiis Kancelarii Apostolskiej i Gdañskiego Administratora Apostolskiego, Alfonsus Cariuci, Protonatariusz Apo- pe³ni¹ w³adzy apostolskiej, uwalniaj¹c od stolski.

70 Pierwszy biskup gdañski Edward Aleksander W³adys³aw O’Rourke

Dominicus Jorio, Protonatoriusz Apo- pierwszy, przepisowy dzieñ œwi¹teczny, god- stolski. ny uczczenia. Wys³ano 3 stycznia roku czwartego Dane w Rzymie u œw. Piotra roku Pañ- Alfridus Marini, Plumbator skiego 1926, w dniu 4 stycznia, w czwar- Za zgodnoœæ z orygina³em tym roku Naszego Pontyfikatu. Gdañsk 8 maja 1929 Papie¿ Pius. Konsistorium Octavius Kardyna³ Cagiano Sawatski, Konsultor Kanclerz Œw. Koœcio³a Rzymskiego. [Pieczêæ owalna]: Biskupstwo Gdañ- Paulus Pericoli skie.45 Adiutor a studiis Kancelarii Apostolskiej. Alfonsus Carinci, Protonotariusz Apo- Osobne breve papieskie skierowane stolski. zosta³o do duchowieñstwa Wolnego Mia- Dominicus Jorio, Protonotariusz Apo- sta Gdañska. stolski. Alfridus Marini, Plumbator. Pius Biskup Za zgodnoœæ z orygina³em. S³uga S³ug Bo¿ych Gdañsk, 8 maja 1929 Konsystorz Sawatzki, konsultor.46 Umi³owanym synom Duchowieñstwu miasta i Diecezji Gdañskiej Pierwszy biskup gdañski stworzy³ struk- pozdrowienia i b³ogos³awieñstwo apo- tury diecezjalne. Powo³a³ Konsystorz, czy- stolskie. li odpowiednik dzisiejszej kurii, Kolegium Konsultorów, Biskupi S¹d Duchowny, Uwalniaj¹c dzisiaj Czcigodnego Brata utworzy³ nowy dekanat, ustaniowi³ 6 no- Edwarda O’Rourke, dotychczasowego Perga- wych parafii, wybudowa³ 11 koœcio³ów i 2 meñskiego Biskupa tytularnego i Gdañskiego kaplice. Wyda³ 22 listy pasterskie, szereg Administratora Apostolskiego, od zwi¹zku odezw i orêdzi.47 Dba³ o duszpasterstwo tytularnego Pergameñskiego Koœcio³a, którym Polaków. M.in. zorganizowa³ dla wszyst- by³ z³¹czony, za rad¹ Czcigodnych Braci kich m³odszych kap³anów 3-letni obowi¹z- Naszych Kardyna³ów Œwiêtego Koœcio³a kowy kurs jêzyka polskiego.48 Historycznym Rzymskiego, przenosimy moc¹ w³adzy apo- i wa¿nym wydarzeniem w ¿yciu m³odego stolskiej do waszego Gdañskiego Koœcio³a Koœcio³a by³ I Synod Gdañski, w dniach Katedralnego, jeszcze nie obdarzonego paste- 10-12 XII 1935 r. Mia³ on charakter pasto- rzem i stawiamy wymienionego na jego czele ralny. Dostosowa³ prawo partykularne do jako Biskupa i Pasterza. Przy czym zachêca- wymogów nowego Kodeksu Prawa Kano- my Was i zobowi¹zujemy, abyœcie przyjmu- nicznego. W czêœci liturgicznej odbywa³ siê j¹c ¿yczliwie wspomnianego Biskupa w katedrze oliwskiej. Obrady prowadzone Edwarda jakby Ojca i waszego pasterza oraz by³y w domu parafialnym. Uczestniczy³o darz¹c nale¿n¹ czci¹, okazali nale¿ne po- w nim 42 kap³anów.49 s³uszeñstwo jego zbawiennym przestrogom Od 1933 roku tragicznego wymiaru za- i poleceniom do tego stopnia, ¿ebyœcie siê cie- czê³y nabieraæ w Gdañsku problemy naro- szyli, – On, ¿e znalaz³ w was synów pobo¿- dowoœciowe. W wolnych i demokratycznych noœci, a Wy, ¿e znaleŸliœcie w nim ¿yczliwego wyborach do Volkstagu, przeprowadzonych ojca. ¯yczymy sobie i polecamy, aby z urzê- 28 maja 1933 roku, 38 mandatów (52%) dowego polecenia tego¿ Czcigodnego Brata uzyska³a NSDAP, partia socjaldemokratycz- Edwarda O’Rourke, wybranego biskupa, ten na – 13, Centrum 10, komuniœci – 5, par- Nasz list by³ publicznie odczytany wobec Du- tia narodowoniemiecka – 4, Polacy – 2. chowieñstwa miasta i diecezji, gdy nadejdzie Listê wyborcz¹ NSDAP otwiera³o nazwisko

71 KS. STANIS£AW BOGDANOWICZ dra Hermanna Rauschninga, wywodz¹cego kowane by³y posiadaniem wiêkszych za- siê z m³odokonserwatywnych kó³ katolic- sobów pieniê¿nych i du¿ymi k³opotami kich, bliskich kanclerzowi von Papenowi. z uzyskaniem wiz wjazdowych do tych¿e Pocz¹tkowo by³ on zwi¹zany z Niemieck¹ pañstw. Najwiêksze trudnoœci z uzyskaniem Narodow¹ Parti¹ Ludow¹ – Deutschnationale wizy czyniono przy zamierzonym wyjeŸdzie Volkspartei. W hierarchii NSDAP zajmowa³ do Stanów Zjednoczonych i do Palestyny, wysokie stanowisko zastêpcy gdañskiego bêd¹cej pod protektoratem Wielkiej Bryta- gauleitera. Jemu w³aœnie po zwyciêstwie nii. W latach 1937-1938 wyemigrowa³o wyborczym powierzono stanowisko prezy- z Gdañska oko³o 5 tys. ¯ydów. denta Senatu Wolnego Miasta Gdañska. Coraz trudniejsza stawa³a siê równie¿ Przez krótki czas NSDAP tworzy³o koalicjê sytuacja Koœcio³a katolickiego. W miarê z Centrum, którego przewodnicz¹cy ks. narastania szowinizmu i wrogoœci hitlerow- pra³at Anton Sawatzki zosta³ z tego tytu³u cy terrorem, fizyczn¹ przemoc¹, masow¹ senatorem. Zorientowawszy siê jednak propagand¹, aresztowaniem przeciwników, w sytuacji szybko z³o¿y³ swój mandat. Po coraz to nowymi zarz¹dzeniami starali siê rezygnacji z funkcji prezydenta Senatu pognêbiæ i ograniczyæ jego dzia³alnoœæ. przez Hermanna Rauschninga, która nast¹- Œwi¹tynie i wszystkie instytucje koœcielne pi³a 29 listopada 1934, urz¹d ten obj¹³ objête zosta³y sta³¹ inwigilacj¹. Starano siê , protegowany Heinricha wbijaæ klin miêdzy biskupa i duchowieñ- Himmlera. Pod nowymi rz¹dami Senat stwo. Przeprowadzano liczne „urzêdowe” gdañski zosta³ politycznie ca³kowicie pod- rozmowy. W ich trakcie poruszano sprawy porz¹dkowany gauleiterowi Albertowi For- stosunku do instytucji miêdzynarodowych sterowi. Oœrodkiem dyspozycyjnym dla i partii politycznych w Wolnym Mieœcie, wszystkich spraw Wolnego Miasta sta³ siê kwestie personalne, ró¿ne skargi i donosy, Berlin. W wyborach do samorz¹du przepro- wytykano nieprawomyœlnoœæ, namawiano wadzonych z koñcem 1934 roku w trzech do wspólnej walki z bolszewizmem. Od powiatach: Gdañsk – Nizina, Gdañsk – biskupa domagano siê usuniêcia niewy- Wy¿yna i Gdañsk – ¯u³awy a¿ 80% g³osów godnych duchownych51 lub przeniesienia oddano na listê narodowych socjalistów. ich na emeryturê.52 Wytykano zachowanie Po dojœciu do w³adzy narodowych so- siê kap³anów.53 Namawiano do wspó³pra- cjalistów rozpoczê³y siê w Gdañsku przeœla- cy w hitlerowskich strukturach.54 Odradza- dowania i szykany religijne. Najpierw zaczê³y no kontakty z Lig¹ Narodów. Domagano siê napaœci i szykany wobec ¯ydów. Pocz¹t- siê mianowania konkretnych duchownych kowo by³y to wybryki umundurowanych na wakuj¹ce stanowiska.55 Protestowano hitlerowców, pó¿niej zaœ oficjalne poczyna- przeciwko „nadmiernemu” nauczaniu j. nia Senatu Wolnego Miasta. Ju¿ w sierpniu polskiego wœród duchownych. Kuszono 1933 roku Senat przes³a³ do konsystorza gratyfikacjami, przy coraz wiêkszym spad- pismo powiadamiaj¹ce, ¿e urzêdnicy nie- ku56 dotacji pañstwa na dzia³anie instytucji mieccy musz¹ udowodniæ swe aryjskie koœcielnych. Szykanowaniem i przeœlado- pochodzenie. Potrzebne do tego metryki waniem Koœcio³a zajmowa³ siê specjalny chrztów i œlubów przodków, od 1 marca Referat ds. Koœcielnych w Senacie WMG. 1875 roku, nale¿a³o wydawaæ bezp³atnie.50 Jego szefem by³ krajowy radca dr Leo Axel Ludnoœæ ¯ydowska zmuszona by³a do Hawranke.57 emigracji. Udawa³a siê ona na teren Pol- Rozpêtano potê¿n¹ antykoœcieln¹, an- ski lub do innych krajów Europy i Ame- tyklerykaln¹ i antysemick¹ propagandê ryki. O ile emigracja do Polski nie w mediach. Has³a antyklerykalne i antyse- natrafia³a na trudnoœci, o tyle wyjazdy do mickie czêsto ze sob¹ ³¹czono, tworz¹c Europy Zachodniej lub Ameryki uwarun- charakterystyczne zbitki, jak np. „Wer hilft

72 Pierwszy biskup gdañski Edward Aleksander W³adys³aw O’Rourke den Jesuiten, Getaeufte Israeliten”.58 Wy- m³odzie¿y grozi³ równie¿ karami. Biskup dawano masê propagandowych broszur gdañski oœwiadczy³ publicznie, ¿e stwier- i ksi¹¿ek. Organizowano specjalne kolumny dzenia te nie odpowiadaj¹ prawdzie. SA z³o¿one z licznych pojazdów, obwieszo- Na pocz¹tku paŸdziernika 1937 policja nych transparentami. Przez g³oœniki nadawa- gdañska przeprowadzi³a szereg rewizji no z nich propagandowe has³a. Ustawia³y siê w plebaniach proboszczów katolickich, one przy koœcio³ach i rozpoczyna³y swój cz³onków partii Centrum. Jej przywódcê ks. program antykoœcielny i antyklerykalny, gdy dr Richarda Stachnika osadzono w wiêzieniu. ludzie wychodzili z nabo¿eñstwa. W razie Rewizjê przeprowadzono tak¿e w domu i wezwania policji, ta niczego nie widzia³a w biurze, jednego z przywódców Centrum, i nie s³ysza³a.59 honorowego konsula Austrii, pos³a do Volks- Ataki nazistów kierowa³y siê szczegól- tagu Brunona Kurowskiego. Nie pominiêto nie ku katolickim organizacjom m³odzie¿o- naturalnie równie¿ korespondencji konsular- wym. W 1935 roku roku toczy³y siê w tej nej. Natrafiono w niej na materia³y wskazu- sprawie rozmowy i wymiana koresponden- j¹ce na kontakty gdañskich kó³ centrowych cji pomiêdzy w³adzami koœcielnymi i œwiec- z katolickimi politycznymi ko³ami w Wied- kimi. Nie doprowadzi³y one do ¿adnego niu. Pos³a Kurowskiego oskar¿ono wiêc wyniku. o dzia³alnoœæ na szkodê interesów pañstwo- Duchowni katoliccy z proœb¹ o wspar- wych. W rezultacie prezydent gdañskiej po- cie zwrócili siê do Wysokiego Komisarza licji wyda³ zarz¹dzenie rozwi¹zuj¹ce ostatni Ligi Narodów Sean Lestera. Na jego inter- obóz opozycyjny tj. Centrum, wraz z wszyst- wencjê obszernym pismem odpowiedzia³ kimi podorganizacjami. W listopadzie 1937 prezydent Senatu Arthur Greiser. Wyjaœni³, roku nast¹pi³a ostateczna likwidacja partii. ¿e katoliccy duchowni maj¹ skostnia³e po- Wzrasta³a równie¿ presja wywierania na gl¹dy na organizacje m³odzie¿owe. Wielo- biskupa gdañskiego. Pamiêtano jego sta- wyznaniowe pañstwo, takie jak Wolne nowcz¹ i zdecydowan¹ postawê, mimo przy- Miasto Gdañsk, ma obowi¹zek wychowy- s³owiowej irlandzkiej dobroci serca, wobec waæ m³odzie¿ w duchu pokoju miêdzy re- rodz¹cej siê szaleñczej ideologii. Biskup gdañ- ligijnego. W takim w³aœnie duchu pokoju, ski przeciwstawia³ siê nazyfikacji Wolnego tolerancji, dialogu i wzajemnego szacunku Miasta, walczy³ z nacjonalizmem, wystêpowa³ miêdzy ludŸmi, twierdzi³, wychowuj¹ m³o- w obronie stowarzyszeñ katolickich, broni³ dzie¿ organizacje hitlerowskie. Z takiego m³odzie¿y przymusowo wcielanej do Hitler- wychowania pañstwo nie mo¿e zrezygno- jugend, piêtnowa³ szykany.61 waæ nawet ze wzglêdu na wewnêtrzny ³ad Ju¿ 24 lutego 1927 roku wyda³ list pa- i bezpieczeñstwo obywateli.60 sterski o nacjonaliŸmie. Napisa³ w nim: 3 lipca 1936 roku, w zwi¹zku ze œwiê- Mi³oœæ do w³asnego narodu jest dobra tem sportu m³odzie¿y gdañskiej, kierownik i godna pochwa³y, ale tylko wtedy, gdy senackiego resortu szkolnictwa w swym ofi- jest kierowana prawem moralnym danym cjalnym przemówieniu, zarzuci³ upolitycznie- przez Boga. Cz³owiek nie mo¿e nigdy nie katolickich organizacji m³odzie¿owych. zapomnieæ, ¿e jest nie tylko obywatelem Katolickie Stowarzyszenie M³odzie¿y okreœli³ swego narodu, ale i ludzkoœci, ca³ej rodzi- jako grupy m³odzie¿owe partii Centrum. ny ludzkiej, ¿e obok w³asnego narodu ¿yj¹ Podobny osobliwy zarzut postawi³ wobec inne narody, z których ka¿dy ma w³asn¹ sportowej grupy katolickiej m³odzie¿y narodowoœæ oraz prawo do kochania „Deutsche Jugendkraft”. Zabroni³ uczniom i strze¿enia tej narodowoœci. Potwierdza to przynale¿noœci do tej grupy, a sprzeciwia- sam rozum naturalny, a tym bardziej nad- j¹cym siê grozi³ przymusem wychowaw- przyrodzona wiara, która uczy, ¿e wszyscy czym i karami cielesnymi. Rodzicom tej ludzie s¹ dzieæmi Bo¿ymi; ¿e Chrystus

73 KS. STANIS£AW BOGDANOWICZ wszystkich odkupi³ i dla wszystkich usta- ry w ci¹gu wieków przybiera³ ró¿ne wciele- nowi³ Koœció³. O ile jakiœ naród o tym za- nia, pocz¹wszy od cesarstwa rzymskiego za pomina i pragnie siebie ubóstwiaæ, a inne Nerona, a¿ po dzisiejszy bolszewizm. Jego narody traktowaæ jako œrodek do realizacji has³a i poczynania to walka z Bogiem, za- w³asnych celów, wówczas zdrowa mi³oœæ mykanie koœcio³ów, mordowanie biskupów, ojczyzny przemienia siê w niesprawiedliwy kap³anów i wiernych, wprowadzanie agen- i bezbo¿ny nacjonalizm... Staje siê on jedn¹ tów do Meksyku i Hiszpanii w celu walki z g³ównych przyczyn przyæmienia chrzeœci- z Koœcio³em ogniem i mordem. Na sztanda- jañskiego sumienia narodu. Matk¹ bowiem rach marksizmu zosta³ wypisany ateizm nacjonalizmu jest egoistyczna pycha, Ÿró- przez jego czo³owych przywódców jakimi byli d³o grzechów przeciwko mi³oœci i sprawie- Marks, Bebel i Libknecht. G³osz¹ oni, w prze- dliwoœci. Pod wp³ywem nacjonalizmu ciwieñstwie do Ewangelii, ewangeliê czysto mo¿e ca³y naród przej¹æ jakiœ program ja- doczesn¹, przekreœlaj¹c wiarê w ¿ycie wiecz- skrawego egoizmu i niesprawiedliwoœci ne. ...Lecz gorzej jeszcze! Potworzono ca³e wobec innych narodów. Tworzy siê wów- organizacje, które wszelkimi sposobami czas odbrêbne prawa, niezgodne z wieczny- gwa³tu i ob³udy pracuj¹ nad zburzeniem mi prawami Bo¿ymi, ujête nieraz w piêknie chrzeœcijañstwa. S¹ grupy, które otwarcie brzmi¹ce s³owa, które s¹ w gruncie rzeczy nazywaj¹ siê nowopogañstwem, a w istocie przeznaczone na to, by zaæmiæ istotne nie pragn¹ nic innego, jak przywrócenia sta- i ostateczne sprê¿yny dzia³ania... Z powro- rogermañskich bogów. S¹ i takie co odrzuca- tem przeto do Chrystusa, z powrotem do j¹c wszystko, co chrzeœcijañskie, szukaj¹ prawdziwych chrzeœcijañskich zasad! Jako nowej religii zrodzonej z ducha germañskie- katolicy diecezji gdañskiej módlmy siê go... Znikn¹æ powinien, tak g³osz¹ dalej, o realizacjê tej przemiany!62 krzy¿ z Golgoty z wie¿yc naszych, stan¹æ po- Stanowcze ostrze¿enia przed ateistycz- winien krzy¿ „Odyna jako zwyciêski znak nym nacjonalizmem i totalitaryzmem by³y cz³owieka nordyckiego”... A wszystkie te szy- nadal sta³ym akcentem w wypowiedziach derstwa i wszelkie te napaœci i wszystkie te gdañskiego Arcypasterza. k³amstwa za pomoc¹ potê¿nej organizacji, W liœcie pasterskim z dnia 22 lutego ksi¹¿ek, gazet i kursów instruktorskich zanosi 1935 roku „O niebezpieczeñstwach zagra- siê poprzez miliony g³ów a¿ do ostatniej wsi ¿aj¹cych wierze”, odczytanym z ambon i chaty... Nie lêkamy siê wprawdzie, gdy¿ „bez komentarza” gdañszczanie us³yszeli: zawsze dzie³o jego o moc Chrystusow¹ jak TrzeŸwymi b¹dŸcie i czuwajcie! S³owo to hucz¹ce fale morskie o ska³y siê rozbija³o! zawsze ¿ywe, a zw³aszcza w czasach obec- Lêkamy siê jednak o wasze wieczne zbawie- nych. Wszak prze¿ywamy od samej wojny nie. Miejcie wiêc oczy otwarte, moi drodzy œwiatowej proces fermentowania i przeobra- diecezjanie. Toczy siê bój o wszystko, o niebo ¿eñ, jakich od czasów wêdrówki narodów czy piek³o! Jako w³odarz Jezusa Chrystusa, nie by³o. Ginie i rozpada siê co stare, a po- jako pasterz dusz waszych nieœmiertelnych wstaæ chce nowe. My katolicy wiemy z do- stajê dlatego przed wami wszystkimi i ostrze- œwiadczeñ historii, ¿e wszelk¹ nowoœæ, gam ponownie: „TrzeŸwymi b¹dŸcie i czu- ujmowan¹ jednostronnie, trzeba traktowaæ wajcie!” „Nie ka¿demu duchowi wierzcie” (1 krytycznie. St¹d trzeba aktualnie byæ czuj- J 4,1). O nie, nawet gdyby siê w togê nauko- nym i staraæ siê odró¿niæ prawdê od fa³szu... woœci przybra³, lub gdyby wielk¹ si³¹ dyspo- Szatan szuka pomocników wœród ludzi ró¿- nowa³ i gdyby nawet setki tysiêcy oszo³omi³ nych zawodów, poszczególnych jednostek swym trucicielskim napojem!... Wiara nasza, i zorganizowanych wspólnot, aby realizowaæ to pochodnia, co nam prawdê i praw¹ dro- swe dzie³o zniszczenia, skierowane przeciw gê wskazuje. Na ni¹ patrzcie, a przez ten Bogu. Jest on tym smokiem z Apokalipsy, któ- zamêt wspó³czesny przejdziecie bezpiecznie.

74 Pierwszy biskup gdañski Edward Aleksander W³adys³aw O’Rourke

Trzymajcie siê wiary, wy mê¿owie, niewia- rzyszeniom m³odzie¿owym, jestem zmu- sty, m³odzie¿y i dzieci! Stañcie wszyscy jak szony domagaæ siê tak¿e publicznie praw mur do walki z antychrystem!63 Koœcio³a do naszych katolickich stowarzy- Nic dziwnego, ¿e naziœci zaczêli go szeñ. Pan Prezydent Senatu oœwiadczy³ mi uwa¿aæ za osobistego wroga NSDAP i gdañ- na pocz¹tku naszych negocjacji, ¿e pra- skiego Senatu. Solidarni w tych uczuciach gnie doprowadziæ do stuprocentowego po- byli równie¿ komuniœci. Gdañscy hitlerow- rozumienia z Koœcio³em Katolickim. Tego cy co prawda nie odwa¿ali siê podj¹æ rodzaju publiczne ataki, jak ten z 3 VII br wobec biskupa kroków drastycznych, ale oraz liczne znies³awienia i zniewagi, przy- na ka¿dym kroku utrudniali ¿ycie Koœcio- pisywane katolickiej m³odzie¿y, pozwalaj¹ ³owi gdañskiemu. Ordynariusza gdañskiego mi, niestety, w¹tpiæ w urzeczywistnienie chroni³ wysoki autorytet wœród hierarchii tych s³ów. Rodzice katoliccy, wiem, ¿e ocze- i szacunek mieszkañców Wolnego Miasta, kujecie ode mnie jasnego stwierdzenia co a tak¿e arystokratyczne pochodzenie, do- do tego, czy wasze dzieci macie pozostawiæ skona³e formy bycia i zrêcznoœæ dyploma- w katolickich stowarzyszeniach m³odzie¿y, tyczna, skrycie hitlerowcom imponuj¹ce. czy te¿ nie. Wyjaœniam, ¿e z Bo¿ego pole- W ko³ach niemieckich okreœlany by³ jako cenia Koœció³ ma prawo i obowi¹zek wype³- „cz³owiek œwiatowy, powœci¹gliwy w oka- niania wobec wszystkich ludzi ka¿dego zywaniu swych prawdziwych politycznych czasu, swej misji wychowawczej, przekaza- zamiarów, a przez dostojne i bezinteresow- nej mu przez Chrystusa. Ojciec Œw. Pius XI ne postêpowanie, ciesz¹cy siê reputacj¹ podkreœli³ w swej encyklice „O chrzeœcijañ- sympatycznego szlachcica i dyplomaty”. skim wychowaniu m³odzie¿y”, ¿e w wype³- Niemniej musia³ nadal wielokrotnie nianiu swej misji wychowawczej, Koœció³, podejmowaæ próby publicznej obrony od pocz¹tku swego istnienia po dzieñ dzi- wolnoœci zniewalanych sumieñ. siejszy, zawsze by³ i jest niezale¿ny od ja- 16 lipca 1936 roku wyda³ list pasterski kiejkolwiek potêgi ziemskiej... Walka za „O katolickich stowarzyszeniach m³odzie¿o- i przeciw Chrystusowi istnia³a zawsze wych”, w którym broni³ wolnoœci zrzesza- w dwutysiêcznej historii chrzeœcijañstwa, nia siê i protestowa³ przeciwko likwidacji nieraz bardziej, nieraz mniej widoczna. niezale¿nych organizacji m³odzie¿owych, To, ¿e nasze i przysz³e pokolenie bêdzie zw³aszcza katolickich.64 Stwierdzi³ w nim: prze¿ywaæ szczególnie ostre rozprawienie Od wielu miesiêcy walcz¹ nasze kato- siê pomiêdzy chrzeœcijañstwem i neopogañ- lickie stowarzyszenia m³odzie¿owe o nale¿- stwem, jest dla nas ca³kowicie pewne. Do ne im prawa... Jako biskup tej diecezji, nadchodz¹cej walki musimy przeto szkoliæ biorê w obronê katolick¹ m³odzie¿ i pu- szczególnie m³odzie¿ i hartowaæ j¹. Po- blicznie uznajê s³uszne stwierdzenia za- trzebna jest do tego jakaœ wspólnota m³o- warte w tym liœcie za wi¹¿¹ce dla nich. dzie¿owa, w której bêd¹ mog³y siê rozwijaæ Muszê wam wyjaœniæ, dlaczego tym razem wszystkie ludzkie si³y, cielesne, psychiczne poleci³em og³osiæ mój protest z ambony. i duchowe. Tymi ¿yciowymi wspólnotami Negocjacje w sprawie stowarzyszeñ m³o- maj¹ byæ nasze stowarzyszenia m³odzie¿y, dzie¿y ci¹gn¹ siê od miesiêcy. Decyzja, jak które tak jak w przesz³oœci, tak i w teraŸ- dot¹d, by³a odk³adana. Podczas gdy te niejszoœci wype³niaj¹ te zadania z dobry- negocjacje s¹ jeszcze w toku, zagro¿ono mi wynikami. Kierujê przeto do was, obecnie, wbrew wszelkim oczekiwaniom, rodzice katoliccy, i do was, katoliccy ch³op- zarz¹dzeniem, które sprawia, i¿ wszystkie cy i dziewczêta, pasterskie upomnienie, dotychczasowe omówienia staj¹ siê bezce- abyœcie waszym katolickim stowarzysze- lowe i bezwartoœciowe. Wobec publicznego niom m³odzie¿owym pozostali wierni, roz- zajêcia stanowiska przeciwko moim stowa- wijali je i kszta³towali je coraz lepiej

75 KS. STANIS£AW BOGDANOWICZ i szerzej. Wyra¿am równoczeœnie, w imie- ne ataki i groŸby wobec naszych katolickich niu katolickiej spo³ecznoœci nadziejê, ¿e stowarzyszeñ m³odzie¿y, ich cz³onków i ich w³adze uznaj¹ katolickie stowarzyszenia rodzin. Mimo to walka przeciw naszym m³odzie¿owe, chronione przez prawo ko- katolickim organizacjom m³odzie¿y jest œcielne i gdañskie ustawodawstwo”.65 w miêdzyczasie dalej prowadzona, szcze- „OdpowiedŸ” ze strony w³adz gdañ- gólnie w naszych szko³ach publicznych i to skich na ten protest nadesz³a szybko. Pi- z ca³¹ moc¹, w sposób skryty lub jawny. sze o tym biskup Edward O’Rourke Drog¹ obietnic i gróŸb ze strony niektórych w orêdziu z 20 lipca 1936 r. nauczycieli s¹ wywierane naciski na W ostatnich tygodniach mia³y miejsce uczniów i rodziców, wprost nie do wytrzy- w naszej diecezji nies³ychane profanacje mania. W wyniku tego, niektórzy katolicy, krzy¿ów. W parafii Mierzeszyn, w nocy, zo- dla zyskania spokoju i unikniêcia szkód sta³ zwalony krzy¿ misyjny, ¿elazny, stoj¹cy materialnych, rezygnuj¹ z uczestnictwa na terenie koœcielnym, przed g³ównym wej- w katolickich stowarzyszeniach. O ile z czy- œciem do koœcio³a, a figura Chrystusa zosta- sto naturalnych pobudek mo¿na by zrozu- ³a rozbita na kawa³ki. Nastêpnego dnia mieæ takie decyzje, to z religijno-moralnych dzieci wydoby³y z pobliskiego stawu, czêœci powodów muszê wyraziæ swoje ubolewanie krzy¿a, wystaj¹ce z wody. Tej samej nocy i oskar¿enie. W tej ca³ej akcji, rozgrywaj¹- zosta³a zerwana figura Chrystusa z drewnia- cej siê w szkole, widzê œwiadome i zamie- nego krzy¿a przydro¿nego i wyrzucona rzone zahamowanie silnego religijnego w nieznane miejsce. O tych przypadkach wp³ywu, jaki jest wywierany na nasze dzie- profanacji natychmiast powiadomi³em odpo- ci przez nasze katolickie stowarzyszenia m³o- wiednie w³adze. Pomimo, jak s¹dzê, zwiêk- dzie¿y. W tych dniach zapozna³em siê szonej czujnoœci organów policyjnych, kilka z pismem, w którym kierownik Narodowo-so- dni póŸniej nast¹pi³a kolejna profanacja cjalistycznego Stowarzyszenia Nauczycieli krzy¿a. Drugi krzy¿ przydro¿ny zosta³ œciê- przekazuje polecenie, aby na pocz¹tek no- ty. Profanatorzy usi³owali znowu oderwaæ wego roku szkolnego zapraszaæ rodziców do figurê Chrystusa, lecz uda³o im siê to tylko œwietlic szkolnych na specjalne wieczory czêœciowo. Zostali bowiem sp³oszeni i uciekli, dotycz¹ce poboru do organizacji hitlerow- niestety nie rozpoznani. W innej miejscowo- skiej m³odzie¿y. Celem tych zebrañ jest przy- œci, w tygodniu po Bo¿ym Ciele, usi³owano jêcie do tej organizacji wszystkich ch³opców zniszczyæ krzy¿ przez obrzucanie go kamie- i dziewcz¹t rocznika 1927 i starszych, któ- niami. Jesteœmy wstrz¹œniêci przejawami tak rzy jeszcze nie s¹ cz³onkami Hitlerjugend. dog³êbnej nienawiœci Boga i religii. Krzy¿ jest Tu, w Gdañsku, nie ma praktyki powszech- dla nas, chrzeœcijan, najwa¿niejszym symbo- nego w³¹czania ca³ej m³odzie¿y do organi- lem mi³osierdzia i mi³oœci Boga. Kto profanu- zacji pañstwowej. Nie mamy te¿ ¿adnej je krzy¿, bluŸni samemu Bogu i nara¿a siê, ustawy zobowi¹zuj¹cej m³odzie¿ do wstêpo- prêdzej czy póŸniej, na karê s¹du Bo¿ego. wania do okreœlonej organizacji m³odzie¿o- W Koœciele jest przyjêty tradycyjny zwyczaj, wej. Nikt przeto nie mo¿e, poœrednio czy ¿e w wypadku profanacji poœwiêconych Bogu bezpoœrednio, byæ przymuszany do wst¹pie- rzeczy, odbywane s¹ nabo¿eñstwa przeb³a- nia do okreœlonej organizacji. Wspomniane galne.66 polecenie nale¿y w tej sytuacji uznaæ za W liœcie pasterskim na niedzielê prze- now¹ formê walki przeciwko naszym kato- wodni¹ 4 kwietnia 1937 roku wyst¹pi³ lickim stowarzyszeniom m³odzie¿y. Wyra- w obronie m³odzie¿y zmuszanej do wstê- ¿am przeto swój stanowczy protest wobec powania do Hitlerjugend.67 Napisa³ w nim: tego rodzaju zarz¹dzenia. Katoliccy rodzi- W lipcu ubieg³ego roku musia³em jako ce bêd¹ wiedzieæ, ¿e w tej akcji werbunkowej biskup odpieraæ z ambon koœcio³ów publicz- nie chodzi o ¿adne pañstwowe zarz¹dzenie.

76 Pierwszy biskup gdañski Edward Aleksander W³adys³aw O’Rourke

Nie pozwol¹ te¿, mam nadziejê, aby ulegaæ du Wolnego Miasta Gdañska sk³adam naj- przymusowi i swoje dzieci wycofywaæ z religij- ostrzejszy protest przeciwko temu zarz¹dze- nych katolickich stowarzyszeñ m³odzie¿y.68 niu i proszê o natychmiastowe polecenie Przyczyn¹ dope³nienia miary nienawi- biskupowi gdañskiemu, aby zniós³ utworzo- œci w³adz Wolnego Miasta69 by³ uk³ad, za- ne parafie personalne. Pisma z dok³adnym warty dnia 7 paŸdziernika 1937 roku wy³o¿eniem sprawy i podaniem powodów pomiêdzy biskupem Edwardem O’Rourke odmowy wys³ano. Arthur Greiser, Prezy- a Komisarzem Generalnym Rzeczypospolitej dent Senatu.71 Polskiej, o zapewnieniu utrzymania i obsa- Warszawska Katolicka Agencja Prasowa, dzie czterech polskich parafii personalnych wyra¿aj¹c pogl¹d episkopatu polskiego, w Gdañsku oraz faktyczne ustanowienie protest Greisera okreœli³a jako „nieprawdo- dwóch polskich parafii personalnych przy podobny wybryk, który nie tylko dotyczy koœciele œw. Stanis³awa Biskupa w Gdañsku praw katolików polskich w Gdañsku, ale – Wrzeszczu i przy koœciele Chrystusa Kró- jest równie¿ zamachem na suwerenne pra- la w Gdañsku.70 wa Polski w Wolnym Mieœcie.”72 Dekrety eryguj¹ce te parafie odczyta- Watykan nie widzia³ powodów do no z ambon koœcio³ów w niedzielê 10 zmiany stanowiska w sprawie tworzenia paŸdziernika 1937 roku. Nastêpnego dnia polskich parafii na terenie Wolnego Mia- Senat gdañski zwróci³ siê za poœrednic- sta. Depesza prezydenta Senatu WMG twem dra Leo Axela Hawranke, referenta pozostaæ mia³a bez odpowiedzi, poniewa¿ do spraw koœcielnych, o natychmiastowe nades³ana zosta³a z pominiêciem oficjalnej przes³anie odpisu tych¿e dokumentów. 12 drogi, mianowicie rezprezentuj¹cego Wol- paŸdziernika wrêczono biskupowi wezwa- ne Miasto Gdañsk polskiego ambasadora nie na „wa¿n¹ rozmowê” do Senatu na przy Stolicy Apostolskiej. Uzna³ równie¿ za dzieñ nastêpny. W pó³toragodzinnej roz- wskazane o depeszy tej poinformowaæ mowie, nacechowanej brutalnoœci¹ i groŸ- tego¿ ambasadora.73 bami, domagano siê zawieszenia dekretów Zmasowane ataki na biskupa ukaza³y eryguj¹cych parafie personalne. Równocze- siê natomiast w dyspozycyjnej gdañskiej œnie prezydent Senatu Artur Greiser wys³a³ prasie. Usi³owano zantagonizowaæ gdañ- na rêce Sekretarza Stanu Stolicy Apostol- skie duchowieñstwo. Danziger Vorposten skiej, z pominiêciem oficjalnej dyploma- z 15 paŸdziernika poda³a, ¿e ksiê¿a nie- tycznej drogi, telegram protestacyjny, mieccy jednog³oœnie uchwalili na swej w którym wra¿a³ „najwy¿sze oburzenie” konferencji rezolucjê protestacyjn¹ prze- i ”prosi³, aby natychmiast” biskup odwo³a³ ciwko polskim parafiom personalnym. te decyzje. Duchowni niemieccy odczytali wiêc soli- Gdañsk 13 X 1937. darnie w najbli¿sz¹ niedzielê z ambon Do Jego Eminencji swych koœcio³ów oœwiadczenie, ¿e nie Sekretarza Stanu Jego Œwi¹tobliwoœci. uchwalali w omawianej sprawie ¿adnego Watykan, Rzym. protestu. W niedzielê, dnia 10 paŸdziernika Pod wp³ywem wielostronnego szanta- og³oszono w Gdañsku dekrety tutejszego ¿u biskup gdañski 13 paŸdziernika wys³a³ biskupa hrabiego O’Rourke ustanawiaj¹ce do ksiê¿y Bronis³awa Komorowskiego polskie parafie personalne. Zarz¹dzenie to i Franciszka Rogaczewskiego pismo zawie- zosta³o podjête wbrew wyraŸnej woli rz¹- szaj¹ce podjêt¹ decyzjê.74 du gdañskiego i wywo³a³o najwy¿sze obu- Biskup Edward O’Rourke nadal stara³ rzenie nie tylko dotkniêtej tym katolickiej siê broniæ praw ludzkich coraz jaskrawiej czêœci ludnoœci lecz równie¿ ca³ej ludnoœci ³amanych w Wolnym Mieœcie Gdañsku. 11 Wolnego Miasta Gdañska. W imieniu rz¹- lutego 1938 roku wyda³ list pasterski o wy-

77 KS. STANIS£AW BOGDANOWICZ chowaniu katolickim. 4 maja protestowa³ Zapewne rozumiecie dobrze, ¿e nie ³atwo przeciwko wyrzucaniu ze szkó³ religii.75 mi jest Was opuœciæ, i ¿e d³ugo walczy³em Dzia³ania te by³y jednak coraz bardziej ze sob¹, nim doszed³em do tego postano- przez w³adze gdañskie torpedowane i igno- wienia, tym bardziej i¿ zdajê sobie sprawê, rowane. Doszed³ do wniosku, ¿e lepiej ¿e winien jestem zdaæ rachunek Panu bêdzie dla Koœcio³a, gdy Gdañsk opuœci. Bogu zarówno z tego, czy wœród Was zo- U podstaw tej decyzji le¿a³y równie¿ co stanê, czy Was opuszczê. Zdecydowa³em najmniej dwie inne przyczyny natury psy- sie opuœciæ Gdañsk, gdy¿ wydaje mi siê, ¿e chologicznej. Pierwsza – to ca³kowite nie- to bêdzie bardziej na chwa³ê Bo¿¹ i Wasz powodzenie intensywnych starañ Senatu po¿ytek. Chcê wyraziæ Wam wszystkim o zawarcie odrêbnego uk³adu o charakterze moje z serca p³yn¹ce podziêkowanie: Wie- konkordatu miêdzy Wolnym Miastem a Sto- lebnemu Duchowieñstwu za jego pracê lic¹ Apostolsk¹, w które biskup by³ mocno i gorliwoœæ w s³u¿bie Bo¿ej, i na tym miej- zaanga¿owany. Druga – to coraz bardziej scu wspominam szczególnie œp. Ks. Miszew- zantagonizowane relacje miêdzy katolikami skiego, który tak wielkie zas³ugi po³o¿y³ dla niemieckimi i polskimi, które by³y g³êboko polskiej ludnoœci Wolnego Miasta. Z g³ê- sprzeczne z chrzeœcijañsk¹, otwart¹ i pe³n¹ bok¹ wdziêcznoœci¹ dziêkujê Wielebnym przys³owiowej dobroci postaw¹ gdañskiego Siostrom Dominikankom za ich ofiarn¹ ordynariusza. pracê dla dziatwy i za ich oddanie siê Zwróci³ siê wiêc do Stolicy Apostol- sprawie wiary i Koœcio³a Œwiêtego, oraz za skiej z proœb¹ o zwolnienie go z urzêdu tyle dobroci, któr¹ mi zawsze okazywa³y. biskupa diecezjalnego. Rezygnacja zosta³a Z ca³ego serca dziêkujê ca³ej polskiej przyjêta 13 czerwca 1938 roku. Pismo ludnoœci katolickiej, która mi zawsze oka- warszawskiej nuncjatury ujawnia³o równie¿ zywa³a tyle zaufania i ¿yczliwoœci i wœród nazwisko nastêpcy.76 której czu³em siê zawsze tak swojsko i do- 12 czerwca 1938 roku wyda³, w jêzy- brze. Szczególnie pozdrawiam moich para- kach niemieckim i polskim, pasterski list fian Oliwskich wszystkich razem i ka¿dego po¿egnalny, w którym napisa³: z osobna, tak¿e ¿egnam serdecznie wszyst- Przed szesnastu laty zosta³em powo³any kich moich penitentów. przez Ojca œw. do zarz¹dzania obecn¹ die- Od wielu lat co niedzielê odprawia³em cezj¹ Gdañsk¹. Dziêki ³asce i pomocy Bo¿ej w Oliwie Mszê œw. dla dziatwy, a tak¿e mog³em przez ten d³ugi okres czasu spe³niaæ przez pewien czas szkoln¹ mszê œw. dla tu swoje obowi¹zki biskupie. Ale w ostatnich dziatwy polskiej, i zawsze by³em wzruszo- latach zasz³y zmiany, które sprawiaj¹, ¿e ny, gdy dziatwa odmawia³a modlitewkê za dalsza praca moja tutaj, jak mi siê wydaje, biskupa. Drogie moje dzieci, pamiêtajcie nie mo¿e byæ owocn¹. W zesz³ym roku, bê- i nadal o Waszym Biskupie Edwardzie, któ- d¹c w Rzymie, przed³o¿y³em Ojcu œw. stan ry szczerze Was kocha, a szczególnie, gdy rzeczy w mojej diecezji i zda³em wszystko do mo¿e us³yszycie, ¿e ju¿ umar³, poproœcie Jego decyzji. W paŸdzierniku zaœ, wskutek Pana Boga, by mu wybaczy³ wszystko, co nowych powik³añ, powtórnie prosi³em Ojca zaniedba³ albo zapomnia³ w swojej pracy œw. o zwolnienie mnie z urzêdu biskupa dla Was i dla Waszej Diecezji. gdañskiego, i tym razem Ojciec œw. proœbê Najmilsi moi Diecezjanie, niech Was m¹ przyj¹³. Wobec tego ju¿ wkrótce opuszczê Bóg strze¿e i Wam b³ogos³awi; niech Was Was, najmilsi moi Diecezjanie. Na po¿egna- broni od wszelkich pokus szatañskich, nie chcê zwróciæ jeszcze do Was s³ów kilka. a Matka Najœwiêtsza niech Was os³oni Szesnaœcie lat spêdzi³em wœród Was, p³aszczem swej opieki. dzieli³em z Wami Wasze smutki i radoœci, Niech b³ogos³awieñstwo Bo¿e bêdzie moje myœli i modlitwy zawsze by³y z Wami. nad wszystkimi rodzinami, wszystkimi do-

78 Pierwszy biskup gdañski Edward Aleksander W³adys³aw O’Rourke mami tej diecezji, niech Was b³ogos³awi Bóg w tym du¿a grupa Polaków. Senat Wolne- + Ojciec i + Syn i + Duch Œwiêty. Amen. go Miasta reprezentowa³ dr Leo Axel Haw- Dan w Oliwie, w œwiêto Trójcy Przenaj- ranke.80 Wyjecha³ do Poznania. Zosta³ tam œwiêtszej, 12 czerwca 1938 roku. kanonikiem gremialnym kapitu³y metropo- + Edward litalnej.81 Biskup Gdañski Latem 1939 roku odwiedzi³ sw¹ rodzi- Otrzyma³em zawiadomienie, ¿e na- nê w okolicy Grodna i Wilna. Tu zasta³a go stêpc¹ moim na stolicy biskupiej w Gdañ- II-ga wojna œwiatowa. W dniu wybuchu sku ma byæ Ks. Dr Karol Maria Splett, wojny, 1 wrzeœnia 1939 roku, podj¹³ pod- dotychczasowy proboszcz oliwski. Mam ró¿ powrotn¹ z Wilna do Poznania.82 8 nadziejê, ¿e oka¿ecie mu takie same za- wrzeœnia w Janowie Podlaskim spotka³ sie ufanie, jakim mnie obdarzaliœcie. z Prymasem Polski kardyna³em Augustem Ten list Pasterski ma byæ odczytany ze Hlondem. Prymas przekaza³ mu odrêczny wszystkich ambon diecezji gdañskiej w nie- dokument polecaj¹cy wyjazd do Nowogród- dzielê, 26 czerwca 1938 roku. ka i Wilna.83 Nastêpnie, po inwazji sowiec- + Edward O’Rourke kiej, znalaz³ siê w E³ku, gdzie zamieszka³ na Biskup Gdañski77 plebanii. 22 wrzeœnia by³ ju¿ w Królewcu. Zamieszka³ tu w szpitalu prowadzonym 23 czerwca 1938 roku Stolica Apostol- przez siostry el¿bietanki.84 Korzystaj¹c z po- ska przydzieli³a mu, trzeci¹ ju¿ z kolei, siadanego watykañskiego paszportu dyplo- biskupi¹ stolicê tytularn¹ – Sofene w Me- matycznego w paŸdzierniku 1939 roku sopotamii, w metropolii Amida. znalaz³ siê w Rzymie. Zamieszka³ w domu 26 czerwca w koœciele Chrystusa Króla generalnym ksiê¿y marianów przy via Cor- uroczystoœæ po¿egnania Arcypasterza zorgani- sica, gdzie przebywa³ do swej œmierci. 26 zowa³y Centralny Komitet Katolików Polskich listopada 1939 roku zwróci³ siê z proœb¹ do Diecezji Gdañskiej oraz Akcja Katolicka. Prze- Ojca œw. o zezwolenia na wst¹pienie do wodniczyli jej ks. Franciszek Rogaczewski zgromadzenia ksiê¿y marianów.85 Roz- i podinspektor Erwin Behrendt. Uczestniczy- pocz¹³ odbywanie nowicjatu.86 Nie wiado- ³o 1200 osób. Wyg³oszono liczne przemówie- mo czy z³o¿y³ œluby zakonne. nia. Dzieci wrêczy³y kwiaty. Na zakoñczenie Zmar³ w Rzymie 27 czerwca 1943 roku odœpiewano „Bo¿e coœ Polskê”. Tajna policja w szpitalu prowadzonym przez siostry el¿- sporz¹dzi³a obszerny raport z przebiegu uro- bietanki. czystoœci.78 W testamencie ¿yczy³, by pochowano 6 lipca ku czci ustêpuj¹cego biskupa go w podziemiach koœcio³a œw. Anny na uroczyste œniadanie wyda³ Senat WMG.79 Watykanie.87 Pochowany zosta³ w grobow- Biskup Edward O’Rourke opuœci³ Wol- cu na rzymskim cmentarzu Campo Verano. ne Miasto Gdañsk 7 lipca 1938 roku o g. Z inicjatywy biskupa Lecha Kaczmarka 10. Na peronie dworca g³ównego ¿egna³ zw³oki jego zosta³y w 1972 roku sprowa- go nastêpca Karol Maria Splett, wspó³pra- dzone do Oliwy i z³o¿one w krypcie bi- cownicy, duchowieñstwo, liczni wierni, skupów gdañskich.88

PRZYPISY 1 Zaœwiadczenie marsza³ka szlachty powiatu nowogródzkiego, nr 877 z dnia 10 VI 1898 oraz Departamentu Heraldyki Senatu Rz¹dowego w St. Petersburgu z 30 XI 1898 – Archiwum Domu Generalnego Zgromadzenia Ksiê¿y Marianów w Rzymie (AMR). 2 FWyci¹g aktu urodzenia i chrztu, nr 41 – AMR. 3 Reife-Zeugnis z 3 VI 1898 – AMR.

79 KS. STANIS£AW BOGDANOWICZ

4 Dyplom Politechniki Ryskiej, nr 778 z 31 I 1909 – AMR. 5 Abgangs-Zeugnis. Universitaet Freiburg z 29 IV 1904 – AMR. 6 Matrikelschein K. K. Universitaet zu Innsbruck z 14 XII 1904 – AMR. 7 Absolutorium, K. K. Universitaet zu Innsbruck z 31 VII 1908 – AMR. 8 Convictus theologorum ad S. Nicolai, Innsbruck, nr 2336 z 19 VII 1907 – AMR. 9 Testimonium – Eduardus Liber Baro de Ropp, Petropoli 7 X 1907 – AMR. 10 Testimonium – Gaspar Cyrtovt, Caunae 14 X 1907 – AMR. 11 Dokument odrêczny, nr 4507 z 6 X 1907 – Zwierzchnik Archidiecezji Mohylewskiej, pra³at Denisiewicz – Rosyjskie Pañstwowe Archiwum Historyczne w Sankt Petersburgu (ASP). 12 Zwierzchnik Archidiecezji Mohylewskiej do Konsystorza, nr 4587 z 12 wrzeœnia 1908 – ASP. 13 Zwierzchnik Archidiecezji Mohylewskiej, nr 4989 z 19 IX 1908 – ASP. 14 Zwierzchnik Archidiecezji Mohylewskiej, nr 7012 Z 12 XII 1908 – ASP. 15 Dokument odrêczny, nr 4528 do administracji Mohylewskiego Archidiecezjalnego Rzymsko- katolickiego Seminarium Duchownego z 31 VIII 1918 – ASP. 16 Arcybiskup Mohylewski Metropolita wszystkich koœcio³ów rzymsko-katolickich w ca³ym Imperium Rosyjskim do Wielebnego Wyk³adowcy Archidiecezjalnego Seminarium Ks. Edwarda O’Rourke, nr 7613 z 13 XI 1910 – ASP. 17 Dekret abp Wincentego Kluczyñskiego w St.Petersburgu z 19 VII 1912 – AMR. 18 Zwierzchnik Rzymsko-katolickiej Archidiecezji Mohylewskiej bp Jan Cieplak do Mohylewskiego Konsystorza Duchownego, nr 5242 z 21 VIII 1917 – ASP. 19 Zwierzchnik Rzymsko-katolickiej Archidiecezji Mohylewskiej bp Jan Cieplak do honorowego kanonika Edwarda hrabiego O’Rourke, nr 5196 z 22 VIII 1917 – ASP. 20 Eduardus de Ropp Archiepiscopus Metropolitanus Mohiloviensis, Administrator Apostolicus Mincensis do Edwarda O’Rourke w St. Petersburgu, nr 7749 z 14 XII 1917 – AMR. 21 Tam¿e. 22 Bogdanowicz Stanis³aw, Akta biskupa Edwarda Aleksandra W³adys³awa hrabiego O’Rourke w domu generalnym Zgromadzenia Ksiê¿y Marianów w Rzymie, Pelplin 1999, s. 11-12. 23 Arcybiskup Metropolita Mohylowski Eduardus de Ropp do Edwarda O’Rourke, nr 5683 z 18 IX 1918 – ASP. 24 Testimonium bpa wileñskiego Jerzego Matulewicza w Wilnie, z dnia 17 XII 1918 – AMR. 25 Tam¿e. 26 Bogdanowicz 1999, Akta w Rzymie, s. 12 – 13. 27 Bulla Benedykta XV z 10 IV 1920 – AMR. 28 Bogdanowicz 1999, Akta w Rzymie, s. 13. 29 Dekret Kongregacji ds. Spraw Nadzwyczajnych Koœcio³a, nr 2539 z 24 IV 1922 – Archiwum Archidiecezji Gdañskiej (AAG). 30 AAG. 31 Lauri do Sahma z 26 IV 1922 – 260/1133 – APG. 32 O’Rourke do Sahma z 29 IV 1922 – 260/1134 – APG. 33 Komisarz Generalny 1920-1923. Sprawy koœcielne „Delegatura Apostolska w Gdañsku” 1920- 1923. Nota z 3 V 1922 – APG. 34 Dekret Kongregacji Konsystorialnej, nr 896/22 z 21 XII 1922 – AMR. 35 Stachnik Richard, Die Katholische Kirche in Danzig. Entwicklung und Geschichte, Muenster 1959, s. 133-134. 36 Haniel do Foerstera, Pisma i telegramy z 6, 10, 12 V 1922 – Deutsches Generalkonsulat Danzig (DGK) 100/2 – Politisches Archiv des Auswaertigen Amtes – Berlin (PA). 37 Ministerstwo Spraw Zagranicznych, No D.III/4482/22 z dnia 31 V 1922, kurierem, œciœle tajne, do Pana Generalnego Komisarza RP w Gdañsku – Archiwum Pañstwowe w Gdañsku (APG). 38 Poselstwo Polskie przy Stolicy Apostolskiej do MSZ z 20 VII 1923, 259/I/738, s. 254-256 – APG oraz MSZ do Komisarza Generalnego RP w Gdañsku z 24 VII 1923, 259/I/738, s. 251-2 – APG. 39 4 stycznia 1928 roku.

80 Pierwszy biskup gdañski Edward Aleksander W³adys³aw O’Rourke

40 Przewidywa³a, ¿e przy nominacji biskupa bêdzie konsultowany Senat. Nominat bêdzie sk³ada³ przysiêgê na wiernoœæ gdañskiej konstytucji. 41 Verhandlungen mit dem Senat der Freien Stadt Danzig, A 1, s. 26-32 – AAG. 42 Samerski Stefan, Die Katholische Kirche in der Freien Stadt Danzig 1920-1933, Koeln 1991, s. 150-153. 43 Bull¹ Piusa XI Universa Christifidelium cura z 30 XII 1925 – AAG. 44 AAG. 45 AAG. 46 AAG. 47 Paw³owicz Zygmunt, Listy pasterskie biskupa gdañskiego Edwarda O’Rourke, Studia Gdañskie 1986, s. 83-138. 48 Kleinert Ernest, Obowi¹zek opanowania jêzyka polskiego przez duchowieñstwo gdañskie w latach 1935-1937, MDG 1978, 137-142. 49 Kleinert Ernest, Prace przygotowawcze i przebieg I Synodu Gdañskiego (10-12 XII 1935), MDG 1975, s. 224-237. 50 Verhandlungen mit dem Senat der Freien Stadt Danzig, A 1, Senat do Konsystorium z 8 VIII 1933, s. 76 – AAG. 51 Jak np. rektora konwiktu Pallotynów ks. O. Riecka. 52 Np. ks. Richarda Stachnika w zwi¹zku z jego dzia³alnoœci¹ w partii Centrum. 53 Np. ks. Waltera Wienke, proboszcza z Wrzeszcza, który ostentacyjnie podar³ na ambonie propagandow¹ broszurê NSDAP. 54 Np. w powo³anej przez gauleitera Lidze Antybolszewickiej. 55 Np. ks. Paw³a Schuetza z BrzeŸna na proboszcza Gwiazdy Morza w Sopocie. 56 W 1936 r. o 16%. 57 Por. Bericht dra Hawranke z 21 X 1936, Akta Senatu 260/1143, 207-208 – APG. 58 O’Rourke do Senatu z 31 VII 1935, Verhandlungen mit dem Senat von Freien Stadt Danzig 1935-1945 – AAG. 59 Prezydent Greiser do biskupa O’Rourke z 28 VIII 1935, 260/1143, s. 195-196 – APG. 60 Prezydent Senatu WMG do Wysokiego Komisarza Ligi Narodów z 11 V 1935, 259/I/740, s. 349-352 – APG. 61 Bogdanowicz 1999, Akta w Rzymie, s. 13-14. 62 Paw³owicz 1986, s. 103. 63 Paw³owicz 1986, s. 116-119. 64 Paw³owicz 1986, s. 120-121. 65 Paw³owicz 1986, Listy, s. 120-121. 66 Paw³owicz 1986, s. 137. 67 Paw³owicz 1986, s. 124-125. 68 Paw³owicz 1986, Listy, s. 124-125. 69 Vermerk z 17 VII 1937 – APG. 70 Errichtung polnischen Personalpfarreien in Danzig, s. 7 – AAG. 71 Errichtung polnischen Personalpfarreien in Danzig, s. 61 – AAG. 72 Dziennik Poznañski nr 240 z 16 X 1937. 73 Errichtung polnischen Personalpfarreien in Danzig, s. 71 – AAG. 74 Baciñski Antoni, Pierwszy Biskup Gdañski Edward O’Rourke, MDG 1962, s. 157-167. 75 Paw³owicz 1986, s. 126-131. 76 Nuncjatura Apostolska w Warszawie do biskupa O’Rourke z 12 VI 1938, nr 787, 260/1137, s. 21 – APG. 77 Amt.Kb – II KB 205 – AAG. 78 Raport Kriminal-Sekretaer z 1 VII 1938, 260/1143, s. 271-275 – APG. 79 Aktenvermerk z 6 VII 1938, 260/1137, s. 31; Vermerk z 8 VII 1938, 260/1137, s. 33 – APG. 80 Aktenvermerk z 7 VII 1938, Senat, 260/1137 – APG. 81 Akta biskupa Edwarda O’Rourke – SOP 74/1 – SOP 74/15 – Archiwum Archidiecezji Poznañskiej.

81 KS. STANIS£AW BOGDANOWICZ

82 Starostwo Grodzkie Wileñskie – uprawnienie do przejazdu poci¹gami wojennego rozk³adu jazdy, nr 694 z 1 IX 1939 – AMR. 83 Prymas Polski do biskupa Edwarda O’Rourke z 8 IX 1939 – AMR. 84 Anmeldung bei der polizeilichen Meldenbehoerde Koenigsberg z 23 IX 1939 – AMR. 85 Pismo z 26 XI 1939 – AMR. 86 Prze³o¿ony Generalny Zgromadzenia Ksiê¿y Marianów do biskupa Edwarda O’Rourke, nr 507/ 39 z 11 XII 1939 – AMR. 87 Biskup O’Rourke do wikariusza generalnego Ksiê¿y Marianów z 13 III 1943 – AMR. 88 Baciñski 1962, s. 29.

82 GDAÑSK

S£AWOMIR KOŒCIELAK

Rationes pro Gedanensi missione MOTYWY ZA£O¯ENIA PLACÓWKI GDAÑSKIEJ TOWARZYSTWA JEZUSOWEGO

UWAGI WSTÊPNE Do praktyki publiczno-prawnych zachowañ epoki staropolskiej nale¿a³o formu³owanie uporz¹dkowanych w punkty wniosków, postulatów, racji, pogl¹dów. Pisemne zbiory tzw. gravaminibus (gravamen – szkoda), postulatotionibus (postulatio – ¿¹danie, za¿alenie), in- formationibus (informatio – wyjaœnienie, pouczenie) czy te¿ rationibus (ratio – racja, po- wód, argument) stanowi¹ znakomity materia³ uzupe³niaj¹cy dla wielu zagadnieñ z dziejów sporów politycznych, spo³ecznych i wyznaniowych tego okresu. Poœród tych zbiorów wy- ró¿niaj¹ siê zw³aszcza rationes, na ogó³ rzeczowy, ch³odny i pozbawiony przek³amañ wy- wód przemyœleñ i obserwacji, z jednej strony opisuj¹cy rzeczywistoœæ, z drugiej – pozwalaj¹cy oceniæ motywy i mechanizmy dzia³añ. W opracowywaniu takich dokumentów gustowali m.in. skrupulatni, niemal biurokratyczni w swoich poczynaniach jezuici.

W jezuickich materia³ach Ÿród³owych ru pomiêdzy jezuitami a mansjonarzami zachowa³o siê szereg przyk³adów tego ro- z krakowskiego koœcio³a œw. Barbary dzaju dokumentów, sporz¹dzanych najczê- (1582-1584)2 . Innym przyk³adem zebra- œciej na okolicznoœæ fundowania nowych nych w uporz¹dkowany zespó³ argumen- domów zakonnych, pozyskiwania dóbr tów by³y Rationes pro Collegio Cracoviensi i umacniania nowych siedzib. Zbiory argu- constituendo z roku 1617, dotycz¹ce szcze- mentów przemawiaj¹cych za lub przeciw gólnie dra¿liwej sprawy za³o¿enia konku- nowej fundacji (nowemu przedsiêwziêciu) rencyjnego zak³adu naukowego w pobli¿u przygotowywane by³y na u¿ytek w³adz za- zazdrosnej o swoje przywileje Akademii konnych aby umo¿liwiæ im podjêcie w³aœci- Krakowskiej3 . Rzymskie Polonica grupuj¹ wej i dobrze przemyœlanej decyzji. Liczne zreszt¹ szereg innych jeszcze Rationes, do- zbiory Rationes zawieraj¹ przechowywane tycz¹cych m.in. kolegiów w Jaros³awiu, Ka- w Archiwum Rzymskim Towarzystwa Jezu- liszu,Winnicy, domów zakonnych w Prusach sowego (ARSJ) zespo³y Fundationes Provin- Królewskich (m.in. w Toruniu i Malborku)4 . ciae Poloniae (I-IV). Jednym z pierwszych W zespole Fundationes zwraca uwagê do- dokumentów tego typu w prowincji polskiej kument zatytu³owany Rationes pro continu- by³y Rationes pro et contra1 dotycz¹ce spo- anda missione Gedanensi et retiones pro

83 S£AWOMIR KOŒCIELAK dissolvenda, dotycz¹cy okresu formowania Brygidy8 . Z braku lokum misja uleg³a zawie- siê zrêbów placówki gdañskiej5 . Podobny szeniu. Ks. Sawicki powróci³ do Braniewa. w treœci akt zawiera zdeponowany w Archi- Na nowo zatem nale¿a³o przeanalizowaæ wum Rzymskim zakonu dzia³ Fondo Gesu- mo¿liwoœæ utworzenia w gdañskim empo- itico. Nosi on tytu³ Rationes pro Gedanensi rium trwa³ej siedziby Towarzystwa Jezuso- missione6 . Ten w³aœnie dokument stanie siê wego. przedmiotem niniejszych rozwa¿añ. DOKUMENT Rationes z Fondo Gesuitico zawieraj¹ – FORMA I TREŒÆ tzw. „koniecznoœci” (necessitates) przema- Rationes pro Gedanensi missione znala- wiaj¹ce za utworzeniem misji w samym z³y siê w osobnym dziale Archiwum Rzym- mieœcie. Akt ten powsta³ najprawdopodob- skiego Towarzystwa Jezusowego, nazwanym niej miêdzy rokiem 1587 (znany by³ ju¿ Fondo Gesuitico. Fondo Gesuitico obejmuje fakt po¿aru w klasztorze œw. Brygidy) obszerny zbiór dokumentów dotycz¹cych a 1589 (tu¿ przed rozpoczêciem jezuickie- stosunków zakonu z rzymskimi kongrega- go pos³ugiwania w klasztorze dominika- cjami i trybuna³ami. Wiêkszoœæ akt tego nów). By³ to wiêc dla dopiero co dzia³u to akta maj¹tkowe i procesowe, po- utworzonej misji gdañskiej moment szcze- chodz¹ce z dawnego archiwum prokurato- gólny. Gdañsk by³ w tym czasie miastem ra generalnego zakonu 9 . W obrêbie Fondo niemal w stu procentach protestanckim, Rationes znalaz³y siê w dziale XVIII, zaty- z niewielkimi enklawami katolicyzmu tu³owanym Kolegia (Collegia), w poszycie w postaci ocala³ych z naporu reformacji dotycz¹cym spraw m.in. Kolegium Gdañ- klasztorów i probostwa NMP (bez œwi¹ty- skiego. Takie umiejscowienie mo¿e sugero- ni). Nie by³o ³atwo w takim oœrodku umie- waæ, i¿ chodzi³o nie tylko o przekazanie œciæ siedzibê kolejnego zakonu, w dodatku rzetelnej informacji w³adzom zakonnym, ale budz¹cego niepokój swoimi ekspansywny- tak¿e o pozyskanie opinii stosownych kon- mi metodami dzia³añ. Biskup Hieronim gregacji Kurii Rzymskiej. Rationes pro Geda- Rozra¿ewski zamyœla³ o sprowadzeniu je- nensi missione poprzedzaj¹ obfit¹ grupê zuitów do Gdañska jeszcze przed oficjaln¹ akt dotycz¹cych sporu pomiêdzy Kolegium nominacj¹ na diecezjê w³oc³awsk¹ (przed Gdañskim a biskupem Wojciechem Miko- listopadem 1581 roku)7 . Jednak dopiero ³ajem Gniewoszem z lat 40-tych XVII wie- w maju 1585 roku do Gdañska zawita³ ku, a ten toczy³ siê równie¿ przed Kuri¹ Kasper Sawicki, który przez nastêpne pó³- Rzymsk¹10 . Chocia¿ w zapowiedzi doku- tora roku tworzy³ trzon i kierownictwo ment powinien liczyæ 56 koniecznoœci (ne- nowo powsta³ej, zaledwie dwuosobowej cessitates), jest ich o 3 mniej, bo tylko 53. placówki. Miejscem pracy duszpasterskiej Poczynione przez anonimowego cz³onka sta³y siê dlañ wszystkie pozostaj¹ce w ge- zakonu uwagi (byæ mo¿e samego Kaspra stii katolików koœcio³y klasztorne w Gdañ- Sawickiego b¹dŸ jego bezpoœredniego sku. Misjonarz nie lekcewa¿y³ równie¿ prze³o¿onego – rektora z Braniewa) s¹ pracy w terenie, odwiedzaj¹c okoliczne raczej luŸnym wyliczeniem wszystkich wioski i opactwa. Baz¹ tych wypadów pozytywnych stron za³o¿enia w Gdañsku uczyniono mieszkanie ówczesnego oficja³a placówki zakonu. Rationes prezentuj¹ i proboszcza gdañskiego, Miko³aja Miloniu- optymistyczny punkt widzenia, zachêcaj¹c sza umiejscowione w zespole klasztornym w³adze (prokuratora ? genera³a ? kongre- œw. Brygidy. Niestety, w nocy z 16 na 17 gacjê generaln¹ zakonu ? Kuriê Rzymsk¹ ?) stycznia 1587 roku w mieszkaniu oficja³a do podjêcia starañ o za³o¿enie w Gdañsku wybuch³ po¿ar, który strawi³ nie tylko to trwa³ej siedziby Towarzystwa Jezusowego. pomieszczenie ale tak¿e sam koœció³ œw. Autor argumentacji nie widzi ¿adnych prze-

84 Rationes pro Gedanensi missione ciwwskazañ w budowaniu (wznowieniu) sukcesów jezuitów zaliczono nawrócenie misji, podkreœla jej donios³oœæ, koniecznoœæ, mieszkañców trzech wsi (pkt 10), za³o¿e- ³atwoœæ przeprowadzenia. Poszczególne nie szeœciu szkó³ katolickich w ró¿nych punkty nie s¹ przedstawione w jakimœ wioskach (pkt 11). Pod wp³ywem jezuitów okreœlonym, jasnym do odczytania porz¹d- szeœciu proboszczów (byæ mo¿e w tych ku. Na przemian pojawiaj¹ siê racje uka- samych wiejskich parafiach) przyjê³o potry- zuj¹ce morze potrzeb poœród spo³ecznoœci denck¹ reformê i zaprowadzi³o w swoich katolickiej Gdañska i okolic, to znowu koœcio³ach poranne i wieczorne nauki kate- okolicznoœci sprzyjaj¹ce podjêciu dzie³a. Te chizmu (pkt 13). Katolicy gdañscy zostali drugie zreszt¹ przewa¿aj¹ w zestawieniu. umocnieni przez jezuitów w wierze (pkt 15). Za placówk¹ gdañsk¹ Towarzystwa Je- Rationes rozpoczyna³y siê od stwier- zusowego przemawia³ równie¿ fakt, i¿ dzenia, ¿e misja w Gdañsku powinna po- w mieœcie i okolicy zachowa³y siê jeszcze wstaæ dla dobra katolików, ¿yj¹cych w tym dobre punkty oparcia w postaci dzier¿o- w mieœcie w rozproszeniu poœród prote- nych przez katolików klasztorów (oprócz stantów (pkt 1). Zauwa¿a³y ponadto, ¿e klasztoru dominikanów autor wymienia³ równie¿ w podgdañskich przedmieœciach – ¯ukowo, Kartuzjê, klasztory karmelitów posiad³oœciach biskupa „rozpleni³a siê he- i brygidek w Gdañsku: pkty 4-8, 24, 27). rezja”, zw³aszcza w Starych Szkotach (pkt. Nacisk ze strony opatów, przeorów i pre- 9). Jezuici s¹ w mieœcie bardzo potrzebni, pozytów dopomo¿e w pozyskaniu do ka- gdy¿ nie ma w Gdañsku nikogo, kto móg³- tolicyzmu protestantów – poddanych z dóbr by w sposób uczony prowadziæ dysputy ziemskich tych opactw (pkt.14). z protestantami, wyjaœniaæ wszelkie trudno- Za³o¿eniu misji mia³y sprzyjaæ tak¿e jej œci i zawi³oœci chrzeœcijañskiej nauki (pkty geograficzne uwarunkowania. Gdañsk le¿y 16-17). Doktrynê chrzeœcijañsk¹ (katolick¹) u ujœcia Wis³y, co u³atwi zaopatrywanie siê nale¿y szerzyæ zw³aszcza poœród niemiec- w ¿ywnoœæ i inne towary. Bez trudu dotr¹ kiej spo³ecznoœci miasta i okolic (pkt. 26). tu kolejni ojcowie i bracia (pkt 32). Dogod- St¹d wielka potrzeba ksiê¿y znaj¹cych jê- ne po³o¿enie bardzo korzystnie wp³ynie na zyk niemiecki (pkt 53) – a tych dostarczy organizowanie wypraw [misyjnych] (pkt. Towarzystwo Jezusowe. Nale¿y przy tym 18). Rekatolizacjê umo¿liwi¹ rozgrywaj¹ce zrównowa¿yæ wp³ywy protestanckiego siê w mieœcie spory etniczne i religijne (pkty Gimnazjum Akademickiego i prê¿nych in- 34, 35, 38). Autor zauwa¿a³ przy tym, ¿e lud nowierczych drukarñ. Za spraw¹ jezuitów gdañski czêsto siê burzy przeciw w³adzom powinny siê w mieœcie pojawiæ katolickie miasta, co równie¿ da siê wyzyskaæ w pro- ksi¹¿ki (pkty 49-50) Z Gdañska mo¿liwe cesie utrwalania placówki (pkt 37). Same bêdzie oddzia³ywanie na ogarniête refor- zaœ gdañskie ordynki, mimo poruszania macj¹ tereny Europy Pó³nocnej (Angliê, w minionym okresie przez jezuitów wielu Szkocjê, Szwecjê, Daniê i miasta pó³noc- kwestii spornych, nie atakowa³y specjalnie nych Niemiec) (pkty 51-52). cz³onków zakonu ((pkt 44). Do okolicznoœci gwarantuj¹cych suk- Chocia¿ obecnie jezuici nie dysponuj¹ ces autor Rationes zaliczy³ fakt, ¿e przez sta³ym lokum w mieœcie (pkt 21), istnieje dwa pierwsze lata dzia³alnoœci w Gdañsku nadzieja ufundowania kolegium w póŸniej- Towarzystwo Jezusowe wiele w tym mie- szym czasie (pkty 19-20). Jezuici ubolewali œcie zdzia³a³o (pkty 2, 33)11 . Towarzystwo bardzo z powodu spalenia siê czêœci klasz- Jezusowe jest instytucj¹ sprawdzon¹, dziêki toru brygidek i strat w zwi¹zku z tym po- której wielu duchownych i œwieckich wsta³ych (pkty 42, 45; o przyczynie po¿aru w Polsce powróci³o ju¿ do lepszego ¿ycia – pkt 4712 ) i liczyli na jego rych³¹ odbu- (ad meliorem vitam reducti) (pkt 3). Do dowê (pkt 46). Zdaniem autora Rationes

85 S£AWOMIR KOŒCIELAK w krótkim czasie mo¿na równie¿ wznieœæ (sugeruje to dokument15 ). Zakonnicy liczyli koœcio³y na gdañskich przedmieœciach – ponadto na wsparcie miejscowego biskupa biskupich posiad³oœciach, gdzie znalaz³oby (w³aœciciela podmiejskich posiad³oœci). siê wówczas miejsce do g³oszenia kazañ Zwraca³ równie¿ uwagê fakt – znamienny i s³uchania spowiedzi (pkt. 22). W lepszym w œwietle póŸniejszych sporów pomiêdzy stopniu nale¿a³oby wyzyskaæ miejsca po- Towarzystwem Jezusowym a miastem (m.in. s³ugiwania w samym mieœcie (u dominika- o klasztor œw. Brygidy, o Kaplicê Kró- nów: pkty 23 i 24), b¹dŸ poza nim – autor lewsk¹) – ¿e jezuici liczyli na neutralnoœæ Rationes wymienia³ kaplicê na Wzgórzu w³adz miejskich. Byæ mo¿e kry³o siê za œw. Wojciecha oraz koœció³ w tej osadzie. tym rzeczywiste wsparcie, jakiego mia³ O ich wykorzystaniu zamyœla³ ju¿ Kasper udzieliæ zakonnikom luterañski burmistrz Sawicki podczas swojego pobytu w latach Gdañska, Konstantyn Ferber w erygowaniu 1585-1587 (pkt 25). Wielkie nadzieje wi¹- misji w roku 158516 . zano zw³aszcza z klasztorem dominikanów W kategorii potrzeb jezuici wskazywali i znajduj¹c¹ siê tam kaplic¹ (œw. Urszuli) przede wszystkim na wysoki stopieñ prote- (pkty 36 i 41) . Jezuici cieszyli siê ju¿ stantyzacji Gdañska i okolic, si³ê oddzia³ywa- zreszt¹ posiadaniem w samym mieœcie nia protestanckich oœrodków (gimnazjum, pewnego domu, o którego zakupie na cele drukarnie) wysoki stopieñ wykszta³cenia misji zamyœla³ jeszcze Antoni Possevino13 , duchownych protestanckich, dominacjê a który uda³o siê pozyskaæ [w ostatnim w protestantyzmie elementu niemieckojê- czasie ?] za darmo. Dom ten nale¿y teraz jak zycznego. Uznawali, ¿e Gdañsk stanie siê najprêdzej zaadaptowaæ na potrzeby Towa- dogodnym punktem wyjœcia dla dzia³añ re- rzystwa Jezusowego (pkty 30-31)14 . Niezbêd- katolizacyjnych w ca³ej pó³nocnej Europie. nych do pracy duszpasterskiej kap³anów Poœród okolicznoœci sprzyjaj¹cych powstaniu mo¿na œci¹gn¹æ z kolegiów w Wiedniu i Bra- (kontynuowaniu) placówki w Gdañsku jezu- niewie (pkt 48). ici umieszczali odniesione ju¿ w pracy na Poniewa¿ zaœ kap³ani i zakonnicy kato- tym terenie sukcesy, s³usznie szukali opar- liccy niegdyœ nie zajmowali siê wiernymi, cia w zachowanych na tym obszarze insty- lecz zabiegali wy³¹cznie o materialne dobra tucjach koœcielnych, umiejêtnie odnajdywali (pkt 39), jezuici z tego w³aœnie wzglêdu nie dobre strony za³o¿enia placówki w tak du- powinni szukaæ siedziby w mniejszych mia- ¿ym oœrodku gospodarczym i kulturalnym, steczkach i odleglejszych posiad³oœciach jakim by³ Gdañsk. Trafne zw³aszcza i wyso- biskupich (pkt 40 dosadnie okreœla takie ce znamienne by³y uwagi o etnicznych, poszukiwanie mianem ucieczki). spo³ecznych i wyznaniowych niepokojach w mieœcie, które u³atwi¹ jezuitom zadanie. Mimo przejœciowych trudnoœci w funk- cjonowaniu misji Rationes pro Gedanensi PODSUMOWANIE missione tchnê³y programowym optymi- Jezuici chyba pierwsi na tak wielk¹ zmem, zak³adaj¹cym, ¿e w niedalekiej przy- skalê zaprowadzili w swoich dzia³aniach sz³oœci w Gdañsku powstanie jezuickie model wszechstronnego rozpoznania tere- kolegium, a wiêc najwy¿sza forma struktury nu i zaplecza wszelkich nowych inwesty- organizacyjnej tego zakonu. Jezuici nie mó- cji i przedsiêwziêæ. Zwraca uwagê staranne wili tego wprost, ale czytelny zdaje siê byæ zbadanie nastrojów spo³ecznych w otocze- zamiar stworzenia siedziby rozproszonej, niu projektowanego oœrodka, nieomal pe- w oparciu zw³aszcza o klasztory brygidek dantyczna analiza œrodków s³u¿¹cych i dominikanów. Klasztory te mia³y zapewniæ ulokowaniu i umocnieniu nowej placów- obiekty sakralne, gdy tymczasem mieszka- ki. Przedstawiony w niniejszym opracowa- niem jezuici mieli ju¿ jakoby dysponowaæ niu dokument wyraŸnie wskazywa³ cele

86 Rationes pro Gedanensi missione i œrodki prowadz¹ce do rekatolizacji Gdañ- biskupa traktowali j¹ jako co najwy¿ej uzu- ska. Odzyskanie tego miasta dla Koœcio³a pe³nienie placówki w mieœcie. Za wszelk¹ Katolickiego mog³o oznaczaæ stworzenie bowiem cenê pragnêli zbudowaæ swoj¹ kolejnego przyczó³ku w katolickiej ofensy- siedzibê w samym Gdañsku. wie na Europê Pó³nocn¹. Z tych wzglêdów Rationes znakomicie oddaj¹ ducha je- jezuici nie byli sk³onni podejmowaæ swo- zuickiej „akcji bezpoœredniej” w protestanc- jej misji w oparciu o mniejsze i odleglejsze kim mieœcie, pozwalaj¹ lepiej zrozumieæ oœrodki Prus Królewskich (np. Nowe). motywy kieruj¹ce w³adzami zakonu i sze- Rozpatruj¹c ewentualn¹ lokalizacjê swoje- regowymi jego cz³onkami w organizowa- go oœrodka w podmiejskich posiad³oœciach niu miejsca przysz³ej pracy duszpasterskiej.

PRZYPISY 1 ARSJ Pol. 72 – Fundationes Provinciae Poloniae II, f. 5-6: Rationes, an restituendum templum? Inter mansionarios ad S. Barbaram et Societatem Jesu. Rationes pro et contra. Epistola ad R.P. Generalem Cl. Aquaviva – por. Polonica w Archiwum Rzymskim Towarzystwa Jezusowego, Tom 1, Polonia, opr. A.P. Bieœ SJ, L. Grzebieñ SJ, M. Inglot SJ, Kraków 2002, s. 232. 2 J. Paszenda SJ, Koœció³ œw. Barbary w Krakowie z domem zakonnym Ksiê¿y Jezuitów. Historia i architektura., Kraków 1985, s.38-41. 3 ARSJ Pol. 72 – Fundationes Provinciae Poloniae II, f.145-147. Por. Polonica..., s. 235. 4 Polonica..., s. 226, 230, 241, 244, 253. 5 ARSJ Pol.72 – Fundationes Provinciae Poloniae II, f. 382-385; por. Polonica..., s. 239. 6 ARSJ, Fondo Gesuitico. 1407, Coll. Danzica 9 [k.1289-1295]. 7 Korespondencja Hieronima Rozra¿ewskiego, t.1. wyd. ks. P. Czaplewski, „Fontes TNT”, t. 30, Toruñ 1937, s. 369-370; S. Za³êski SJ, Jezuici w Polsce, Kraków 1905, t.IV, cz.2, s. 485. 8 P. Simson, Geschichte der Stadt Danzig, Bd.II, Danzig 1918, s.402. 9 Encyklopedia wiedzy o Jezuitach na ziemiach Polski i Litwy 1564 – 1995, opr. L. Grzebieñ SJ przy wspó³udziale zespo³u jezuitów, Kraków 1996 [dalej EWJ], s. 16, 165. 10 S. Koœcielak, Najazd Gdañszczan na posiad³oœæ Jezuitów w Starych Szkotach w roku 1653, „Teki Gdañskie”, t.1, 1999, s. 43. 11 Te zw³aszcza notki – sformu³owane w czasie przesz³ym – wskazuj¹, ¿e Rationes spisano po roku 1587, ju¿ po po¿arze w koœciele œw. Brygidy i zawieszeniu misji, a jeszcze przed jej wznowieniem. 12 Jezuici powtarzali w tym punkcie pog³oskê zas³yszan¹ z ust samego burmistrza Konstantyna Ferbera, ¿e winien zaprószenia po¿aru jest oficja³ Miko³aj Miloniusz, pij¹cy tej nocy z bli¿ej nieokreœlonymi goœæmi alkohol. 13 Antoni Possevino bawi³ co najmniej dwukrotnie w Gdañsku podczas swoich legacji do Szwecji w latach 1578 i 1580 – S. Za³êski, Jezuici w Polsce, t.1, cz.1, Lwów 1900, s. 419 i 429. 14 W póŸniejszym czasie nieznane jest posiadanie przez jezuitów osobnego domu w mieœcie. Byæ mo¿e by³a to jedna z kamienic w obrêbie lub pobli¿u klasztoru brygidek. W kilkanaœcie lat póŸniej jezuici byli oskar¿ani o wykupywanie w tej okolicy domów, aby zaw³adn¹æ klasztorem. 15 PóŸniej jednak jezuici nie posiadali osobnego lokum (posesji) w Gdañsku, choæ kilkakrotnie sugerowano, ¿e wykupuj¹ na ten cel domy w pobli¿u klasztoru œw. Brygidy – por. ARSJ Pol.51, Annuae 1605, f.159v; Historia Residentiae Gedanensis Societatis Jesu ab Anno 1585. Geschichte der Jesuitenresidenz in Danzig von 1585 bis 1642, herausgegeben von R. Stachnik (in Zusammen mit A. Triller), Koeln – Wien 1986 (HRG) s.60-61. 16 HRG, s. 5-6; S. Za³êski SJ, Jezuici w Polsce..., s. 487; P. Simson, Geschichte..., s. 369.

87 PRUSY I WARMIA

JANUSZ HOCHLEITNER

Doroczny rytm pracy ch³opów warmiñskich w epoce nowo¿ytnej (ZARYS PROBLEMATYKI W UJÊCIU ETNOGRAFICZNO-HISTORYCZNYM)

Podejmuj¹c siê omówienia dorocznego rytmu prac warmiñskich ch³opów w perspek- tywie etnografii historycznej powinniœmy najpierw uzasadniæ przes³anki, które upowa¿- niaj¹ nas do korzystania z – nie zawsze bezkrytycznie przyjmowanych przez badaczy – opisów etnograficznych i rozwa¿añ etnologicznych. Spo³ecznoœci ch³opskie s¹ na pew- no grupami historycznymi, przechodz¹cymi okreœlone przeobra¿enia mentalne, wdra- ¿aj¹cymi stopniowo zdobycze technologiczne (sposoby uprawy ziemi, narzêdzia), uczestnicz¹cymi w ruchach migracyjnych, przenosz¹cymi idee kulturowe, religijne i oby- czajowe, choæ zazwyczaj te przemiany by³y w swojej dynamice bezpoœrednio uzale¿- nione od postawy ich panów feudalnych.

Ch³opi warmiñscy, jako warstwa spo- Obserwatorzy ¿ycia warmiñskiego ³eczna, w epoce nowo¿ytnej byli zwart¹ wyraŸnie dostrzegali tradycyjnoœæ omawia- i kulturowo jednorodn¹ grup¹. Warstwa ta nej kultury ch³opów warmiñskich. Etnograf ukszta³towa³a siê w wyniku kilku etapów niemiecki August Ambrassat w 1912 roku kolonizacji. W naszej analizie koncentru- napisa³ o ludnoœci Warmii, jako najbardziej jemy siê na terytorium tzw. Warmii po³u- konserwatywnym ludzie na œwiecie2 . W je- dniowej, z³o¿onej g³ównie z przybyszów go rozumieniu oznacza³o to, ¿e wszystkie z Mazowsza. Przez œrednie stulecia na ba- elementy tej kultury, zarówno nowe, jak danym przez nas obszarze stopniowo na- i stare, prezentuj¹ siê w jednej p³aszczyŸ- k³ada³y siê na kulturê prusk¹ elementy, nie jak to, co „zawsze by³o”. W tym wy- a nawet ca³e systemy kultury mazowiec- miarze spo³ecznoœci wiejskie dla wielu kiej, a tak¿e liczne zwyczaje kultury ka- badaczy by³y grupami ahistorycznymi3 . szubsko – pomorskiej oraz kujawsko – Sprzyjaæ to mia³o w utrwalaniu swoistej che³miñskiej przyniesione przez kolejne izolacji wsi od innych uk³adów spo³ecz- grupy osadników. To wszystko zaœ pod- nych. S. Czarnowski zauwa¿a³, ¿e ch³opi lega³o silnemu oddzia³ywaniu Koœcio³a wyra¿ali siê przede wszystkim w czynno- katolickiego, który na Warmii od XVI wie- œciach grupowych, a dopiero wtórnie in- ku konsekwentnie wdra¿a³ postanowienia dywidualnych4 . Zwyczaje ludowe czêsto soboru trydenckiego1 . zak³ada³y koniecznoœæ wspólnego uczest-

88 Doroczny rytm pracy ch³opów warmiñskich w epoce nowo¿ytnej nictwa wielu osób podczas rytualnych za- zwyczaj prezentuj¹ kulturê duchow¹ i ma- chowañ. Kolêdowano po miejscowych terialn¹ na poziomie XIX stulecia. Rzadko gospodarzach z ¿yczeniami pomyœlnoœci te ustalenia s¹ modyfikowane czynnikami, na przysz³y rok. Wystrzegano siê dalszych które zmieni³y stosunkowo znacznie sto- wypraw z tymi ¿yczeniami poza obrêb wsi. sunki feudalne na pocz¹tku tego¿ stulecia Wraz z wyd³u¿aniem siê dnia przenoszono w tej czêœci Europy. Rdzeñ opisywanych obrzêdy i praktyki tradycyjne poza grani- zwyczajów zapewne pozosta³ ten sam od ce wsi. Tak wiêc wyprowadzano symbol wielu stuleci, niemniej skala zjawiska i pe- zimy poza wieœ. Ognie œwiêtojañskie roz- wien koloryt kultury ludowej nieustannie palano nad wodami lub na wzgórzach, ulega³ ewolucji. nigdy zaœ w obejœciu ch³opskim czy na Niska jakoœæ warmiñskiej gleby wp³y- uprawnych polach. nê³a na przypisywanie szczególnego zna- Na Warmii mieszka³o pod koniec XVIII czenia czynnoœciom maj¹cym przynieœæ wieku niemal 100 tysiêcy mieszkañców, wysokie plony oraz spowodowaæ dobre w tym przesz³o 70% na wsi5 . Na Warmii zdrowie inwentarza ¿ywego. Zwyczaje te po³udniowej zamieszkiwa³a blisko trzecia przyjmowa³y czêsto wymiar sakralny. War- czêœæ tej populacji. Mo¿na przyj¹æ, i¿ ba- miacy silnie wierzyli w interwencjê bosk¹, dana przez nas spo³ecznoœæ liczy³a dwa- która mog³a zmieniæ niekorzystne warun- dzieœcia kilka tysiêcy osób. Ustalenia ki atmosferyczne. Po³o¿enie geograficzne niektórych historyków na temat ludnoœci dominium warmiñskiego charakteryzuje siê Warmii w I po³owie XIX stulecia s¹ z tymi stosunkowo krótkim czasem wegetacyj- przypuszczeniami zbie¿ne. Wed³ug B. Po- nym. Œwiat wyobra¿eñ ludowych zaœwiad- schmann polskojêzycznych Warmiaków cza, i¿ Warmiacy w ingerencji tajemnych si³, by³o wówczas 31,46 %, po odliczeniu w postaci g³ównie dobrych duszków, a tak- mieszkañców miast otrzymalibyœmy oko³o ¿e poprzez oddawanie w³asnych zasiewów 20% populacji6 . Nie posiadamy tak wiary- zabiegom o charakterze sakralnym, spodzie- godnych Ÿróde³ do okreœlania iloœci miesz- wali siê osi¹gn¹æ jak najlepsze wyniki. kañców Warmii dla stuleci wczeœniejszych. Koœció³ katolicki przez d³u¿szy czas musia³ Mo¿na przyj¹æ, i¿ dla interesuj¹cych nas walczyæ z procesjami okr¹¿aj¹cymi pola stuleci XVI-XVIII wieku powy¿sze dane z krucyfiksem. Mia³o to zabezpieczyæ za- stanowi¹ górn¹ liczebnoœæ tej spo³eczno- siewy. Synody pobliskich diecezji w³oc³aw- œci, która w swoich dziejach wielokrotnie skiej i che³miñskiej jeszcze w II po³owie by³a poddawana gwa³townym za³amaniom XVI wieku zaleca³y proboszczom, aby za- demograficznym. W g³ównej mierze te kazali „w dzieñ Zmartwychwstania Pañ- spustoszenia przynosi³y klêski elementar- skiego objazdu z krucyfiksem pól i innych ne, zw³aszcza epidemie d¿umy. Ponadto miejsc”7 . okupacja terytorium Warmii przez wojska Warmiñskie obrzêdy w du¿ym stopniu okupacyjne czy czêste przemarsze wojska œwiadcz¹ o trwaniu wielu zabiegów ma- przez Warmiê prowokowa³y ucieczki ch³o- gicznych z czasów przedchrzeœcijañskich. pów na terytoria spokojniejsze. Z jednej strony obserwujemy elementy W tak niewielkiej zbiorowoœci by³o dziedzictwa praindoeuropejskiego, po- ³atwiej zadbaæ o zachowanie w³asnych wszechnie rejestrowane w wielu miejscach zwyczajów w ma³o zmienionej formie Europy, z drugiej strony zaœ nachodz¹ na przez wiele stuleci. Procesowi temu sprzy- te tradycyjne obrzêdy ró¿norakie elemen- ja³o i to, ¿e s¹siednie spo³ecznoœci kulty- ty co do pochodzenia i czasu powstania, wowa³y podobne obrzêdy i zwyczaje. rodzimych i obcych. Wi¹¿¹ siê one z cy- Niemniej z du¿¹ ostro¿noœci¹ nale¿y przyj- klem wegetatywnym i polegaj¹ na oddzia- mowaæ ustalenia etnograficzne, które za- ³ywaniu magicznym, maj¹cym na celu

89 JANUSZ HOCHLEITNER zabezpieczenie ludzi z ich dobytkiem oraz naukowych. Z wa¿niejszych publikacji na- przynieœæ pomyœlnoœci we wszelkich czyn- le¿y odnotowaæ pracê J. Jasiñskiego11 , ks. noœciach gospodarczych. Niemniej ich for- A. Szorca12 oraz J. Martensa13 . Biskup war- ma by³a zdominowana przez tradycjê miñski Marcin Kromer opisywa³ badan¹ chrzeœcijañsk¹. Do XVI wieku kalendarz warstwê w II po³owie XVI stulecia nastê- liturgiczny zosta³ dopasowany do ludowe- puj¹co: „rolnicy i wieœniacy prawie zawsze go roku obrzêdowego, opartego na obser- b¹dŸ to osobiœcie, b¹dŸ to przez najemni- wacji przyrody i jej periodycznych zmian. ków i swoj¹ czeladŸ œwiadcz¹ ponadto W Ÿród³ach œredniowiecznych zachowa³y wszelkie darmowe prace przy uprawie siê informacje, mówi¹ce o rozpoczynaniu pañskich gruntów i inne pos³ugi dworskie, siê poszczególnych pór roku. Wiosna za- wykonywane nie tylko rêcznie, lecz tak¿e czyna³a siê 22 lutego (w dniu Katedry œw. w³asnym sprzê¿ajem [...]. Ogólnie nazywa Piotra), zaœ lato najczêœciej mia³o nastawaæ siê ich kmieciami lub kmiotkami. A w gor- z dniem œw. Urbana – 25 maja. Jesieñ roz- szym jeszcze po³o¿eniu ni¿ oni znajduj¹ siê poczynaæ siê mia³a 24 sierpnia, zaœ zima ogrodnicy, którzy uprawiaj¹ ogrody. Tak najczêœciej – w tradycjach staropolskich – jedni jak drudzy okreœlani bywaj¹ mianem by³a wyznaczana na dzieñ 11 listopada8 . ch³opów, ale prawdziwa szlachetnoœæ nie Niemniej dla ówczesnych mieszkañców nie dopuszcza u¿ywania tej nazwy jako obraŸ- tylko Warmii najwa¿niejszy by³ podzia³ liwej”14 . Jeden z jego nastêpców – biskup pomiêdzy dwoma cyklami: jesienno – zi- I. Krasicki – pod koniec XVIII stulecia mowym i wiosenno – letnim. Podzia³ roku nastêpuj¹co charakteryzowa³ ch³opów: na te dwie pory roku, stanowi dziedzictwo „Przez wieœniaków nale¿y rozumieæ ludzi praindoeuropejskie9 . Ludowa wizja œwia- przypisanych do ziemi, którym biskupi ta sprowadza³a siê nie do przemijania lat, i kapitu³a dali do u¿ytku pewn¹ dzia³kê a do cyklicznego powtarzaj¹cego siê ryt- pod tym warunkiem, aby oprócz rocznej mu: rosn¹cy i malej¹cy dzieñ, rozwijaj¹ca op³aty w gotówce sk³adali daniny w zbo- siê i zamieraj¹ca natura, siewy i zbiory10 . ¿u, kurach, gêsiach, odrabiali szarwark na Dla kultury ludowej wa¿nymi cezura- rzecz pana zwierzchniego i bez jego zgo- mi by³y œwiêta koœcielne. Cykl wspomina- dy tej ziemi nie opuszczali. We wszystkich nia wielu œwiêtych Koœcio³a katolickiego wsiach nadanych wieœniakom jest ustano- oraz œwi¹t maryjnych wytycza³ konkretne wiony so³tys, ciesz¹cy siê tymi samymi zachowania gospodarskie. W kulturach tra- prawami co wolni, na którym ponadto spo- dycyjnych upowszechni³y siê przynajmniej czywa obowi¹zek sprawowania s¹downic- od schy³ku œredniowiecza prognostyki twa w ma³ych sprawach, troska o nale¿yty pogody, urodzaju i pomyœlnoœci. Szcze- porz¹dek i wierne wype³nianie poleceñ góln¹ popularnoœci¹ cieszy³y siê przepo- pana”15 . wiednie meteorologiczne. Czynnoœci te Warstwa ch³opska by³a mocno rozwar- starano siê wykonywaæ tak, jak tego na- stwiona. Do wa¿niejszych grup zaliczamy uczyli starsi mieszkañcy wsi. W ten sposób zagrodników (oprócz w³asnego domu po- na wiele stuleci utrwali³y siê podobne za- siadali niewielki obszar ziemi), którzy byli chowania ch³opów. Mo¿na równie¿ zauwa- odp³atnie wynajmowani do prac sezono- ¿yæ, i¿ od schy³ku XVI stulecia postawa wych. Najliczniejsza by³a grupa ch³opów wiernych Warmiaków w katolickim prze- czynszowych i czynszowników. U¿ytkowa- strzeganiu œwi¹t by³a na tyle kontrolowana, li oni ziemiê jako wieczyst¹ dzier¿awê i¿ wnet sta³a siê powszechnie kultywowan¹ w zamian za œwiadczenia w gotówce, da- norm¹. ninie i robociŸnie. Nieliczna, za to zamo¿- Ch³opi warmiñscy okresu nas interesu- na i wp³ywowa, by³a grupa so³tysów, j¹cego nie doczekali siê wielu opracowañ karczmarzy i m³ynarzy. Ci ostatni nie tyl-

90 Doroczny rytm pracy ch³opów warmiñskich w epoce nowo¿ytnej ko zajmowali siê mieleniem zbo¿a, a tak- 3 razy dziennie. Krowy dojono w zale¿no- ¿e ciêciem drewna, wytwarzaniem kaszy, œci od d³ugoœci dnia. Trzy razy dziennie papieru, spilœnianiem sukna w foluszach itd. w trakcie d³ugich dni (od Wielkanocy do Ponadto nale¿y wspomnieæ o nie do koñca Œw. Krzy¿a – 14 wrzeœnia), w pozosta³e dni rozpoznanej w historiografii licznej grupie dwa razy dziennie18 . Wielkie znaczenia wolnych. Obraz ten uzupe³nia – nie bêd¹ca mia³y do spe³nienia we wsiach warmiñ- obecnie celem naszego omówienia nielicz- skich przydro¿ne obiekty kultu wyposa¿o- na i s³aba grupa warmiñskiej szlachty. ne w ma³e dzwonki. Na prze³omie XIX Na temat stanu rolnictwa warmiñskie- i XX wieku znajdowa³y siê one w ka¿dej go wa¿nym Ÿród³em jest dokumentacja wsi, w której nie by³o koœcio³a czy kapli- sporz¹dzona przez Johanna Remberta Ro- cy19 . Choæ przez d³ugie wieki, ch³opstwo dena w 1772 roku dla nowej administracji nie zna³o zegarów, to potrafi³o dok³adnie pruskiej, w której znajdujemy informacjê, wyznaczyæ porê dnia, kieruj¹c siê g³osem ¿e w dominium warmiñskim nie ma nic do dzwonów. Gdy nie by³o we wsiach ko- naprawienia. W rzeczywistoœci podstawo- œcio³ów, ludnoœæ stara³a siê wystawiæ przy- wym mankamentem ówczesnego rolnictwa najmniej ludow¹ drewnian¹ dzwonnicê na Warmii by³y nieekonomiczne podzia³y i wyznacza³a osobê do pilnowania pór ziemi. W wyniku wyd³u¿onych pó³ traco- dzwonienia, za co ich wynagradzano no wiele ziemi na miedzach oraz utrudnia- w ró¿nej formie. Op³ata ta, zwana pospo- no prace polowe. Ponadto odczuwano licie „dzwonne” lub „podzwonne”, zosta- du¿y brak ³¹k i pastwisk. Na Warmii po- ³a prawnie zatwierdzona dla dzwonników ³udniowej, w okolicach Jezioran, Olsztyna, koœcielnych. Mówi³ o niej m. in. synod Barczewa i Biskupca czêsto stosowano warmiñski z 1610 roku. szeœciopolówkê – poza czêœci¹ przezna- Wa¿nym Ÿród³em informacji o rytmie czon¹ na ugór dwie pozosta³e dzielono na rozpoczynania rocznych prac polowych sta- kolejne po³ówki. W ten sposób co roku nowi¹ ludowe przepowiednie. W tych krót- znajdowa³a siê pod ugorem nie jedna trze- kich, najczêœciej wierszowanych zdaniach, cia a dwie trzecie gruntów16 . odnajdujemy ludow¹ wiedzê na temat daw- Codzienny rytm pracy podlega³ po- nego okreœlania pogody na przysz³oœæ, jak: dzia³owi na czas pracy, który by³ przewi- „Nowy Rok pogodny, zbiór bêdzie dorod- dziany przez s³oneczn¹ czêœæ dnia oraz ny”, „Na Nowy Rok niejasno, w gumnach odpoczynku, po zachodzie s³oñca. Zajêcia bêdzie ciasno”, ‘Œwiêty Maciej zimê traci rolnicze mog³y byæ wykonywane tylko albo j¹ bogaci” lub „Suchy marzec, maj nie- miêdzy wschodem a zachodem s³oñca. ch³odny”20 . Sukcesy ch³opów w poszczegól- Opozycja dzieñ – noc wynika³a zapewne nych latach, mierzone wielkoœci¹ zbiorów, z za³o¿enia o destrukcyjnej sile ciemnoœci oznacza³y pewn¹ prawid³owoœæ znane spo- i przypisywaniu mocy twórczych œwiat³u. ³ecznoœciom tradycyjnym. Nie ka¿dy rok by³ Œwiat³o s³oneczne mia³o chroniæ od z³a, od postrzegany tak samo, gdy¿ lata mog³y byæ nieprzyjaznych demonów i od chorób. Po dobre i z³e, szczêœliwe i feralne. Wierzenia zachodzie s³oñca nale¿a³o zachowaæ szcze- te utrudnia³y racjonaln¹ organizacjê pracy21 . góln¹ ostro¿noœæ. Dualizm ten – dobrze Zbli¿anie siê równonocy wiosennej znany mitologii s³owiañskiej – mia³ szero- by³o sygna³em dla przebudzenia zmar³ych kie zastosowanie w ¿yciu codziennym. i ich odwiedzin. St¹d w okolicach 21 mar- Przybra³ tak¿e symboliczn¹ formu³ê mo- ca odbywa³y siê wiosenne s³owiañskie raln¹, okreœlaj¹c¹ z³o i dobro17 . zaduszki22 . Zwyczajowo topiono symbol Ka¿dego dnia trzeba by³o pamiêtaæ zimy, najczêœciej w postaci kuk³y. W cza- o sta³ych porach karmienia inwentarza sach chrzeœcijañskich praktyki te mia³y ¿ywego. Doros³e byd³o dostawa³o jedzenie miejsce w czwart¹ niedzielê Wielkiego

91 JANUSZ HOCHLEITNER

Postu, zwan¹ najczêœciej bia³¹. W tym cza- wyrz¹dz¹ nikomu szkody. Do po³udnia ten sie przygotowywano siê tak¿e do prac gospodarz winien by³ poinformowaæ ko- polowych. Wielokrotnie czynnoœci zwi¹za- lejn¹ osobê o jej kolejce. Gdyby tego nie ne z tymi pracami w polu starano siê dokona³, wówczas kolejn¹ noc ponownie wzbogaciæ ludowymi wyobra¿eniami, ma- musia³ nadzorowaæ stado koni28 . Dzienne j¹cymi przynieœæ obfitsze plony. Zabiegi te pasienie koni trwa³o do œw. Bart³omieja. jednak ju¿ od czasów œredniowiecza by³y Na Warmii w dniu wspomnienia œw. wielokrotnie poddawane krytyce przez Marka – patrona dobrych zbiorów – odpra- duszpasterzy. Stanis³aw ze Skarbimierza wiano uroczyst¹ Mszê œw. z procesj¹. „Ga- ostrzega³: „Niech s³uchaj¹ rolnicy, którzy zeta Olsztyñska” w 1887 roku opisywa³a te gdy wiosn¹ chc¹ zaczynaæ orkê, praktykuj¹ ludowe zwyczaje nastêpuj¹co: „W trzech wiele zabobonów”23 . dniach przed Wniebowst¹pieniem Pana Struktura warmiñskich gospodarstw by³a Jezusa odbywa siê procesya do krzy¿ów typowa dla ówczesnej Rzeczypospolitej. By³y na polu stoj¹cych czyli do Bo¿ej Mêki. to gospodarstwa rolniczo – hodowlane Koœció³ œw. postanowi³ te procesye, ¿eby- z przewag¹ produkcji roœlinnej nad zwie- œmy i pod otwartym niebem Boga chwali- rzêc¹. Gospodarstwa trójpolowe wyczerpy- li i uprosili od Niego b³ogos³awieñstwa dla wa³y rolê tak dalece, i¿ nie wystarcza³ roczny owoców polnych [...]. Procesya w pole ugór. Ju¿ w czasach nowo¿ytnych stosowa- odbywa siê tak¿e w dzieñ œw. Marka (25 no nawo¿enie obornikiem, nadto szlamem kwietnia)”29 . W dniu wspomnienia ewan- stawowym, popio³em i torfem24 . Na Warmii gelisty w niektórych regionach nie wolno stosowanie nawozu naturalnego potwierdza by³o pracowaæ wo³ami, gdy¿ mia³y wów- wilkierz Gietrzwa³du z 1639 roku: „nawóz czas chorowaæ, albo odparzaæ sobie karki albo gnój mo¿e ka¿dy wieŸæ gdziekolwiek od jarzma. Niekiedy znów w tym dniu chce, ale za dozwoleniem so³tysa”25 . Go- dokonywano pierwszego siewu lnu lub stomski wprowadza³ ju¿ pewne ulepszenia ¿yta jarego30 . w trójpolówce. Nakazywa³ wiêc na swych «Pierwsze plony ziemi Warmiacy zbierali polach stosowaæ nawóz oraz stosowaæ od- w czerwcu. Dopiero jednak lipiec rozpoczy- powiednie narzêdzia do spulchniania ziemi. na³ czas w³aœciwych zbiorów. Rozpoczyna³o Wed³ug niego pod ozimê nale¿a³o oraæ trzy- ten okres œwiêto Nawiedzenia Najœwiêtszej krotnie, dwukrotnie pod jarzynê. Pierwsz¹ Marii Panny, w tradycji ludowej nazwane orkê rozpoczynano w dniu œw. Józefa (19 Matk¹ Bosk¹ Jagodn¹ (2 lipca). Od tego dnia III), gdyby jednak warunki w danym roku na mo¿na by³o zbieraæ i spo¿ywaæ jagody. to nie pozwala³y to najpóŸniej w dniu Naj- Za najlepsz¹ porê sprzêtu siana w tym œwiêtszej Marii Panny (25 III), gdy¿ matka regionie Rzeczypospolitej uwa¿ano okres od Chrystusa powszechnie by³a uznawana za œw. Wawrzyñca (10 VIII) do œw. Bart³omieja patronkê ch³opów26 . (24 VIII)31 . W s³ynnym dziele mazowieckie- Przys³owia warmiñskie stanowiæ mog¹ go szlachcica Anzelma Gostomskiego (1508 wa¿ne uzupe³nienie tego obrazu ¿ycia. Tak – 1588) znajdujemy równie¿ takie zalecenia: wiêc dowiadujemy siê z nich „Maj – byd³u „Gospodarz dobry rok poczyna od œwiête- daj, a za piec uciekaj”27 , co œwiadczy o sto- go Bart³omieja (23 sierpnia – przy. J.H.). sunkowo póŸnym nadchodzeniu ciep³ych Albowiem do œw. Bart³omieja ma wszystko dni. Wilkierz dla wsi Gietrzwa³d w 1639 z pola sprz¹tn¹æ i pocz¹æ siaæ, i ma zasiaæ do roku mówi o nocnym pasieniu koni, któ- œw. Micha³a: albo – za jak¹ przyczyn¹ – naj- ry mo¿na by³o rozpocz¹æ w dniu œw. Pio- dalej po œw. Michale w tydzieñ”32 . tra i Paw³a. Podczas pierwszego nocnego Z czasów nowo¿ytnych posiadamy licz- wypasu mia³ byæ obecny sam gospodarz, ne przekazy literackie mówi¹ce o radoœciach który mia³ byæ gwarantem, ¿e konie nie i niepokojach ch³opa w przededniu ¿niw33 .

92 Doroczny rytm pracy ch³opów warmiñskich w epoce nowo¿ytnej

Du¿o serdecznoœci zw³aszcza towarzyszy dniach kwartalnych: „w Suche Dni poœci ch³opom w wierszach El¿biety z Kowalskich Matej”. Dru¿backiej34 . W wilkierzu gietrzwa³dzkim W paŸdzierniku delektowano siê wypie- zaœ z I po³owy XVII wieku czytamy o wspól- kiem chleba ze œwie¿ego ziarna. W cyzjoja- notowych charakterze tych prac: „nie ma nie k³obuckim w I dekadzie paŸdziernika ¿aden pocz¹æ ¿niwiwaæ, chyba wiêtsza gro- wspominano jesienne zaduszki. Urz¹dzano mada na to pozwoli. Mo¿e ka¿dy do potrze- w niektórych regionach dawnej Polski ucztê, by swojej kopê snopów u¿êæ, gdzie bêdzie w czasie której karmiono dusze ofiar¹ z te- ¿niwowa³, który inaczej uczyni bez dozwo- gorocznych zbiorów38 . Przestrzegano po- lenia so³tyskiego, ma od³o¿yæ winy 1 m. wszechnie, aby przed dniem Wszystkich gminowi. [...] A gdy nie mo¿e kto na swoj¹ Œwiêtych (1 XI) zakoñczyæ wszelkie prace sztukê [pola – J.H.] dojechaæ, wolno jemu na jesienne39 . Istnia³o przekonanie, ¿e wszelkie sztuce s¹siedzkiej przeci¹æ pokos jeden b¹dŸ prace zwi¹zane z ziemi¹ nie wolno podej- trawy, b¹dŸ zbo¿a, gdzie niewiele mo¿e mowaæ od œw. Marcina (11 listopada) a¿ do szkodziæ, przez jeden prêt, a to objawiæ one- wiosny. W dniu œw. Marcina prognozowano mu, czyja trawa, albo zbo¿e”35 . pogodê. W zale¿noœci od aury tego dnia, W zwyczajach ¿niwiarskich mo¿emy do- okreœlano jaka mia³a byæ najbli¿sza zima. Je- szukiwaæ siê pewnych ech przedchrzeœcijañ- ¿eli prószy³ œnieg, zima mia³a byæ d³uga skich wierzeñ. W utworze J. Gawiñskiego i œnie¿na, a je¿eli by³ to dzieñ pochmurny, „Miesiêcy dwunastu z swoich okolicznoœci oznacza³o i¿ d³ugo jeszcze bêdzie plucha. opisanie” pod opisem wrzeœnia czytamy „Po- W tym dniu tak¿e dokonywano zmiany do- ¿¹³êœ? Siej¿e znowu!” jednak nale¿a³o pozo- tychczasowych umów z parobkami40 . stawiæ na œciernisku k³osy dla wiejskiej Przed ostatecznym nadejœciem zimy biedoty, co nakazywa³a tradycja: „Coæ z sierp- gromadnie bawiono siê w ostatnich dniach ka k³oski spad³y, zostawuj na roli / Boskie przed adwentem. Czas tych zabaw po³¹- prawo to chce mieæ dla ubo¿szej doli”36 . czonych z wró¿bami przypada³ w dniach Po ¿niwach nale¿a³o szybko przygoto- wspomnienia œw. Katarzyny i œw. Andrze- waæ siê do zimy. Wrzesieñ to czas owoco- ja. O wró¿bach andrzejkowych wspomina³ wania. Dojrzewaj¹ owoce i nasiona drzew ju¿ Marcin Bielski w 1577 roku. Przywi¹- i krzewów. Kobiety w pracy przy gospodar- zywano du¿¹ wagê do snów z 29 na 30 stwie zwykle przywi¹zywa³y spódnicê far- listopada. Wierzono, ¿e jest to noc proro- tuchami. Na nogach nosi³y poñczochy cza. Na tê noc rozpalano nawet ogniska, w³asnej produkcji i d³ugie sznurowane buty, do których wrzucano palmy, wianki z Bo- które jednak g³ównie wk³adano na wyjœcia ¿ego Cia³a i inne poœwiêcone zio³a. Tak poza wieœ. Zwyczajowo jak najd³u¿ej cho- miano odstraszyæ pojawienie siê z³ych dzono bez obuwia. Koszule kobiece w epo- duchów w trakcie snu. ce nowo¿ytnej mia³y krój „poncho”37 . Wspomnienie œw. Miko³aja by³o œwiê- 8 wrzeœnia ch³opi modlili siê do swo- tem pasterskim, broni¹cym przed dzikimi jej patronki – Matki Boskiej Siewnej pole- zwierzêtami, zw³aszcza wilkami. Poprzez caj¹c Jej oziminy. W przeddzieñ tego post pasterze wierzyli, ¿e ochroni¹ swój œwiêta starali siê ch³opi rozpoczynaæ wy- dobytek. W wierzeniach ludowych wy- siew zbó¿ ozimych, pamiêtaj¹c, ¿e pierw- obra¿ano, ¿e w dniu tym wilki gromadzi- sze garœcie zbo¿a nale¿y rzuciæ na krzy¿. ³y siê w jednym miejscu i dzielili miêdzy Po tym œwiêcie w cyzjojanach p³ockim i k³o- sob¹ przysz³¹ zdobycz. Zwyczajowo ofia- buckim wspominano Œwiêto Podwy¿szenia rowywano w tym dniu proboszczowi ba- Krzy¿a Œwiêtego. W cyzjojanie k³obuckim, rana lub kurê, co mia³o ochroniæ dobytek który dok³adniej oddaje œredniowieczny ter- przed wilkiem. Zwyczaje te by³y dostrze- minarz prac polowych, wspominano o tzw. gane w literaturze staropolskiej, staj¹c siê

93 JANUSZ HOCHLEITNER przedmiotem niechêtnie ocenianym przez Ale ciê za to nosi ludzkie cia³o”46 . Reja czy Potockiego41 . Warmia w okresie staropolskim s³ynê- Zamyka³o rok astronomiczny wspo- ³a z uprawy lnu. Dosz³o nawet do sytuacji mnienie œw. £ucji. Dzieñ ten przez lud by³ wyj¹tkowej, ¿e biskup warmiñski Stanis³aw odczuwany jako najkrótszy w roku. Przy- Grabowski w swojej ordynacji z 1766 roku s³owie zwi¹zane z tym dniem sugerowa³o ogranicza³ nadmierny wysiew lnu. Po 1772 unikanie zewnêtrznej aktywnoœci: „£ucyja roku produkcja przêdzy i lnu sta³a siê siedŸ doma”42 . Od tego dnia cykl roczny g³ównym Ÿród³em utrzymania warmiñskich zaczyna³ siê powtarzaæ. Wedle wierzeñ, rodzin. w tym dniu rozgrywa³y siê walki na skra- W okresie najzimniejszych miesiêcy lu- ju wsi pomiêdzy czarownicami, zabiegaj¹- dowi rzemieœlnicy zajmuj¹cy siê produkcj¹ cymi o wp³ywy na nastêpny rok. wozów – stelmachowie – poszukiwali ma- W okresie zimy Warmiacy mieli wiêcej teria³u do pracy. Wyszukiwali przede wszyst- czasu na ¿ycie towarzyskie. To w tym kim drzew liœciastych, g³ównie brzozy, okresie mieszkañcy wsi wspólnie zajmowa- jesionu, dêbu i akacji, pozbawionych w tym li siê darciem piór oraz przêdzeniem. Czyn- czasie soków, aby szybciej wysch³y. Takie noœæ tê ostatni¹ nazywano „prz¹dkami”. Na pnie drzew suszono od 5 do 6 lat47 . Komu- Warmii wierzono, i¿ w pewne dni nie nikacja ówczesna sprzyja³a du¿ej hodowli wolno zajmowaæ siê przêdzeniem. W oko- byd³a. Z warmiñskich inwentarzy schy³ku licach Olsztyna tym zakazem obejmowano XVIII wieku wynika, i¿ nadmiernie du¿o dwunastnicê, tj. czas od Bo¿ego Narodze- hodowano koni. Osiem koni by³o norm¹ dla nia do Trzech Króli, ponadto na Matkê trzy i cztero w³ókowych gospodarstw. Dwa Bo¿¹ Gromniczn¹, œw. Mateusza i œw. Mi- razy mniej utrzymywano wo³ów. Na rentow- ko³aja. Uwa¿ano równie¿, ¿e nie przêdzie noœæ ówczesnych gospodarstw wp³ywa³a siê w czwartki, gdy¿ mog³aby przyjœæ mara. tak¿e stosunkowo niewielka liczba krów48 . Tak¿e siê nie przêdzie dopóki w domu Powy¿ej naszkicowane zwyczaje ludo- le¿y nieboszczyk lub znajduje siê nie we z Warmii po³udniowej upowa¿niaj¹ nas ochrzczone dziecko43 . Zakazy zwi¹zane do zwrócenia wiêkszej uwagi na przeka- z wykonywaniem okreœlonych prac w trak- zy folklorystyczne. Ich analiza mo¿e przy- cie dwunastnicy dotyczy³o tak¿e prania, nieœæ uzupe³nienie naszej dotychczasowej r¹bania drzewa itd. Równoczeœnie bacznie wiedzy o kulturze ludowej. Niemniej bada- obserwowano pogodê, bowiem ka¿dy nia te musz¹ równoczeœnie obj¹æ podsta- dzieñ mia³ zapowiadaæ pogodê na kolej- wowe przekazy archiwalne, z których ny miesi¹c w roku44 . W zajêciach tych bra- czerpiemy informacje o historycznych prze- ³a udzia³ równie¿ m³odzie¿, st¹d czêsto obra¿eniach zjawisk gospodarczych. Po- spotkania te koñczy³y siê wspóln¹ zabaw¹, nadto analiza przekazów o znaczeniu zw³aszcza w okresie karnawa³u. Etnografo- etnograficznym dostarcza historykowi wia- wie zarejestrowali magiczne zakazy zwi¹- domoœci o znaczeniu œwi¹t koœcielnych zane tak¿e z darciem piór, których szypu³ki w podejmowaniu poszczególnych czynno- trzeba by³o rzucaæ na rozstaje dróg, aby œci gospodarczych, jak równie¿ mówi o lo- gêsi siê dobrze chowa³y45 . kalnych terminach ich podejmowania. Tu Ca³¹ zimê przeznaczano na przygotowa- mo¿emy badaæ na ile œwiadomie wyzna- nie przêdzy do wiosennego tkania. Praca czano sobie te terminy prac, czêsto ró¿ne przy obróbce lnu cieszy³a siê wœród War- od innych regionów Rzeczypospolitej. miaków poszanowaniem, m.in. œpiewano: Wydaje siê jednak, i¿ tylko tu naszkicowa- „Oj, lenku, lenku, ty wiele kosztujesz, ne zjawiska wskazuj¹ o jak¿e g³êbokiej tak wiele ludzi ciê¿ko fatygujesz. genezie tych ludowych wyobra¿eñ. Przyj- Prawda, ¿e i ty wycierpisz niema³o œcie chrzeœcijañstwa na te ziemie tylko

94 Doroczny rytm pracy ch³opów warmiñskich w epoce nowo¿ytnej wprowadzi³o pewne drobne zmiany, wyobra¿eñ ludowych na pewno stanowi a podstawa wierzeñ przedchrzeœcijañskich tak¿e przejaw pewnej œwiadomej drogi by³a nadal kultywowana. Przetrwanie tych wprowadzania chrystianizmu w Europie.

PRZYPISY 1 J. Hochleitner, Religijnoœæ potrydencka na Warmii (1551-1655), Olsztyn 2000, passim. 2 A. Ambrassat, Die Provinz Ostpreussen. Ein Handbuch der Heimatkunde, Königsberg 1912, s. 243. 3 Por.: S. Czarnowski, Pod³o¿e ruchu ch³opskiego [w:] Dzie³a, opr. N. Assoradorbraj i S. Ossowskiego, t. II, Warszawa 1956, s. 173 oraz K. Dobrowolski, A. WoŸniak, Historyczne pod³o¿e polskiej kultury ch³opskiej [w:] Etnografia Polski. Przemiany kultury ludowej, t. II, pod red. M. Biernackiej, M. Frankowskiej, W. Paprockiej, Wroc³aw – Warszawa – Kraków – Gdañsk – £ódŸ 1981, s. 216; J. Burszta, Kultura ludowa [w:] S³owniczek etnologiczny. Terminy ogólne, pod red. Z. Staszczak, Warszawa – Poznañ 1987. 4 S. Czarnowski, Kultura religijna wiejskiego ludu polskiego [w:] Dzie³a..., s. 90; B. Wawrzyniak. Przemiany spo³eczno – gospodarcze wsi pomorskiej. Od czasów uw³aszczenia do czasów wspó³czesnych, Warszawa 1976, s. 18. 5 Dane te powtarzamy za spisem sumarycznym przeprowadzonym przez pruskie w³adze zaborcze w 1772 roku. Wed³ug niego by³o 96547 mieszkañców, z tego 71935 ¿y³o na wsi – A. Poschmann, Die Bevölkerung des Ermlandes von 1772 bis 1922, „Zeitschrift für die Geschichte und Altertumskunde Ermlands” (dalej: ZGAE), Bd. 21, 1923, s. 357. 6 Powtarzam za A. Szorcem, Dominium warmiñskie 1243 – 1772. Przywilej i prawo che³miñskie na tle ustroju Warmii, Olsztyn 1990, s. 72. Inne zdanie prezentowa³ J. Ob³¹k (Stosunek niemieckich w³adz koœcielnych do ludnoœci polskiej w diecezji warmiñskiej w latach 1800- 1870, Lublin 1960, s. 20), twierdz¹c, i¿ polskojêzycznej ludnoœci na Warmii w tym okresie by³o oko³o 50%. 7 Decretales summorum Pontificum pro Regno Poloniae et constitutiones synodorum Provincialium et dioecesanorum Regni eiusdem ad summam collectae, wyd. Z. Chodyñski i H. Likowski, t. 1, Poznaniae 1882-1883; B. Wojciechowska, Od godów do œwiêtej £ucji. Obrzêdy doroczne w Polsce póŸnego œredniowiecza, Kielce 2000, s. 118. Ten zwyczaj by³ wspominany ju¿ przez Stanis³awa ze Skarbimierza – Sermones sapientiales, cz. 2, wyd. B. Chmielowska, Warszawa 1979, s. 85. 8 Terminy te odtwarzamy na podstawie: Cyzjojan P³ocki [w:] Wybór tekstów staropolskich, wyd. S. Vrtel – Wierczyñski, Warszawa 1969; Cyzjojan k³obucki [w:] J.N. Fija³ek, Cyziojan polski z roku 1471, z wiadomoœci¹ o cyziojanach w ogóle i w Polsce, „Prace Filologiczne”, z. 12, 1927; A. Gostomski, Gospodarstwo, opr. S. Inglot, Wroc³aw 1951. 9 Zeitteilung, [w:] Reallexicon der indogermanischen Altertumskunde von O. Schrader, Berlin – Leipzig 1929, s. 682. 10 B. Wojciechowska, dz. cyt., s. 20. 11 Reformy agrarne na Warmii na pocz¹tku XIX wieku, Olsztyn 1967. 12 Dominium warmiñskie 1243 – 1772. Przywilej i prawo che³miñskie na tle ustroju Warmii, Olsztyn 1990. 13 Die ländliche Gartensiedlung im mittelalterlichen Preussen, Lüneburg 1997. 14 M. Kromer, Polonia sive de situ, populis, moribus, magistratibus et Republica regni Polonici libri duo – powtarzam cytat za: B. Lapis, U Ÿróde³ polskich refleksji nad prac¹, Warszawa 1984, s. 21. 15 Powtarzam za: A. Szorc, dz. cyt., s. 73. 16 J. Jasiñski, Reformy agrarne..., s. 50. 17 K. Moszyñski, Kultura ludowa S³owian, t. II: Kultura duchowa, cz. I, Warszawa 1967, s. 444; A. Gieysztor, Mitologia S³owian, Warszawa 1982, s. 80n; B. Wojciechowska, Od Godów..., s. 119.

95 JANUSZ HOCHLEITNER

18 Dane te czerpiê ze Œl¹ska – S. Inglot, Produkcja roœlinna i zwierzêca na Dolnym Œl¹sku w drugiej po³owie XVI. [w:] Z dziejów wsi polskiej i rolnictwa, Warszawa 1986, s. 155. 19 J. Hochleitner, Dzwonki w ludowych obiektach kultu religijnego na Warmii, Œwidnica 1992, passim. 20 Powtarzam za: J.S. Bystroñ, Literatura ludowa [w:] tego¿, Tematy, które mi odradzano. Pisma etnograficzne rozproszone, wyda³ L. Stomma, Warszawa 1980, s. 361. 21 J.S. Bystroñ, Dzieje obyczajów w dawnej Polsce. Wiek XVI – XVIII, t. I, Warszawa 1976, s. 272. 22 Zwyczaje wiosenne by³y przedmiotem osobnej analizy – C. Baudouin de Courtenay Ehrenkreutzowa, Zwyczaje wiosenne ludu polskiego, Warszawa 1927. 23 Stanis³aw ze Skarbimierza, Sermones sapientiales, t. I, s. 392; S. Bylina, Cz³owiek i zaœwiaty. Wizje kar poœmiertnych w Polsce œredniowiecznej, Warszawa 1992, s. 109. 24 S. Inglot, Gospodarstwo folwarczno – pañszczyŸniane w Polsce od XVI do XVIII w. na podstawie dawnej literatury rolniczej [w:] Z dziejów wsi polskiej i rolnictwa, Warszawa 1986, s. 188-189. 25 Archiwum Komisji Prawniczej, t. XI, Kraków 1938, s. 128. 26 M. Drozd – Piasecka, Ziemia w spo³ecznoœci wiejskiej. Studium wsi po³udniowo – wschodniego Mazowsza (koniec XIX i XX wiek), Warszawa 1991, s. 81. 27 W. Barczewski, Geografia polskiej Warmii, Olsztyn 1917, s. 118. 28 Archiwum Komisji Prawniczej, t. XI, Kraków 1938, s. 126-129; S. Inglot, Z ¿ycia codziennego ch³opów polskich od XVI do XVIII wieku [w:] tego¿, Z dziejów wsi polskiej i rolnictwa, Warszawa 1986, s. 272. 29 „Gazeta Olsztyñska”, 1887, nr 15 z 15 kwietnia. 30 B. Baranowski, Kultura ludowa XVII i XVIII w. na ziemiach Polski œrodkowej, £ódŸ 1971, s. 299. 31 W. Odyniec, ¯ycie i obyczaje ludu pomorskiego w XVII i XVIII w., Gdynia 1966, s. 55. 32 A. Gostomski, Gospodarstwo, wyd. S. Inglot, Wroc³aw 1951, s. 55. 33 Problematyka ¿niwiarska w polskich badaniach ¿niw g³êboko zosta³a poddana analizie przez J.S. Bystrona w 1916 roku – Zwyczaje ¿niwiarskie w Polsce, Kraków 1916. 34 M. Piszczkowski, Zagadnienia wiejskie w literaturze polskiego oœwiecenia. Czêœæ pierwsza, Kraków 1960, s. 12; tego¿, Wieœ w literaturze polskiego baroku, Wroc³aw – Warszawa – Kraków – Gdañsk 1977, s. 75-79. 35 Archiwum Komisji Prawniczej, t. XI, Kraków 1938, s. 128. 36 Powtarzam cytaty za: M. Piszczkowski, Wieœ w literaturze..., s. 59-60. 37 D. Braska – Antos, S³ownictwo Warmii i Mazur. Odzie¿, Wroc³aw – Warszawa – Kraków – Gdañsk 1980, s. 409, 417. 38 S. Bylina, Cz³owiek i zaœwiaty..., s. 28. 39 M. Drozd – Piasecka, dz. cyt., s. 81. 40 Stosunkowo najczêœciej w tym dniu koñczy³ siê okres pracy najemnej. Ponadto w roku uznawano jeszcze inne takie progowe dni w dziedzinie zmian umów z najemnikami: na Bo¿e Narodzenie i 23 kwietnia – J. Krzy¿anowski, Na œw. Szczepana... [w:] S³ownik folkloru polskiego, pod red. J. Krzy¿anowskiego, Warszawa 1965, s. 267. 41 J.S. Bystroñ, Dzieje obyczajów..., t. II, s. 70. 42 Cyzjojanus P³ocki [w:] Œredniowieczna poezja polska œwiecka, wyd. S. Vrtel – Wierczyñski, Wroc³aw 1952, s. 99. 43 H. Murawska – Koprowska, Obróbka surowców w³óknistych, [w:] Kultura ludowa Mazurów i Warmiaków, red. J. Burszta, Wroc³aw – Warszawa – Kraków – Gdañsk 1976, s. 330-332. 44 B. Krzy¿aniak, Obrzêdy i zwyczaje Warmii i Mazur, [w:] M. Drabecka, tej¿e, J. Lisakowski, Folklor Warmii i Mazur, Warszawa 1978, s. 372. 45 A. Szyfer, Zwyczaje, obrzêdy i wierzenia Mazurów i Warmiaków, Olsztyn 1968, s. 80-81. 46 W. Gêbik, Pieœni ludowe Mazur i Warmii, Olsztyn 1952, s. 51. 47 R. Drewek, Transport i komunikacja, [w:] Kultura ludowa Mazurów i Warmiaków, red. J. Burszta, Wroc³aw – Warszawa – Kraków – Gdañsk 1976, s. 301. 48 J. Jasiñski, Reformy agrarne..., s. 52.

96 PRUSY I WARMIA

JAN M. MA£ECKI

Stanis³awa Tarnowskiego podró¿ do Prus Królewskich (RELACJA Z MIAST: MALBORKA, ELBL¥GA, FROMBORKA I BRANIEWA)

Stanis³aw hrabia Tarnowski (1837 – 1917), przed laty uczestnik powstania stycznio- wego i wiêzieñ polityczny a potem jeden z przywódców konserwatystów galicyjskich („stañczyków”), odby³ latem 1881 r. wakacyjn¹ podró¿ na Pomorze Gdañskie, Powiœle i Warmiê – czyli, jak sam to okreœli³ w swej relacji – do Prus Królewskich.

Tarnowski by³ osob¹ wielce znacz¹c¹ s³owiañskiej do Rzymu, wyjecha³ Tarnow- zarówno w krêgach arystokratycznych, jak ski wraz z rodzin¹ na wakacje do Sopotu. i w œrodowisku naukowym Galicji i w By siê tam dostaæ, wyjechali pañstwo Tar- ogóle postaci¹ w Krakowie bardzo znan¹. nowscy poci¹giem nocnym do Warszawy, Piastowa³ ju¿ wówczas stanowisko profeso- a stamt¹d przed po³udniem udali siê dalej ra zwyczajnego Uniwersytetu Jagielloñskie- przez M³awê, I³awê, Malbork i Tczew, by go na katedrze historii literatury polskiej póŸnym wieczorem znaleŸæ siê w Gdañsku. oraz godnoœæ cz³onka czynnego Akademii Ju¿ ta podró¿ pozwala³a na czynienie Umiejêtnoœci. Wkrótce (w 1883 r.) zosta³ obserwacji z okien wagonu. W czasie jej sekretarzem generalnym a potem (w pobytu w Sopocie urz¹dza³ Tarnowski 1890 r.) prezesem. Dwukrotnie, w roku krótkie wypady o charakterze turystycz- 1886/87 i 1899/1900, sprawowa³ funkcje nym do pobliskiego Gdañska i Oliwy, do rektora UJ. Jego wyk³ady, ze wzglêdu na Pelplina, do Malborka, Elbl¹ga, Frombor- piêkn¹ formê oraz patriotyczne treœci, œci¹- ka i Braniewa oraz najd³u¿szy, bo kilku- ga³y t³umy do najwiêkszej sali wyk³adowej dniowy, do Waplewa3 . Od Waplewa w Collegium Novum – nie tylko spoœród stu- zreszt¹ zacz¹³ swoje odwiedziny poza dentów, ale równie¿ osób „z miasta”. Zapro- Gdañskiem. Przebywa³ tu od 22 do 26 szenie zaœ do Tarnowskich „na Szlak”1 lipca w tamtejszym pa³acu, u Adama Sie- uwa¿ano za szczególne wyró¿nienie, rów- rakowskiego (1846 – 1912) i jego ¿ony ne niemal udzia³owi w balu u Potockich Marii z Potockich z Krzeszowic (1855 – „pod Baranami”2 . 1934), z którymi by³ spowinowacony i za- W lipcu 1881 r., po roku intensywnej przyjaŸniony. We wstêpie dedykacyjnym pracy naukowej i politycznej a krótko po wspomnieñ z podró¿y do Prus Królew- powrocie z uroczystej pielgrzymki ogólno-

97 JAN M. MA£ECKI skich wyzna³, ¿e podj¹³ j¹ w³aœnie z ich, sobie notatki z podró¿y. Na ich podstawie Sierakowskich namowy: „z waszych zachê- opisa³ swoje wra¿enia i opublikowa³ je ju¿ caj¹cych opisów, z tej chêci i potrzeby, na prze³omie 1881 i 1882 r. Ukaza³y siê na która ci¹gnê³a do was, do waszego domu, ³amach „Przegl¹du Polskiego”, miesiêczni- do waszych okolic”4 . Nie zdo³a³ natomiast ka naukowo-literackiego, czo³owego wów- – nad czym ubolewa³ – odwiedziæ Toru- czas organu konserwatystów krakowskich6 . nia, ani rezydencji biskupów warmiñskich Publikacja ta nie mia³a pretensji nauko- w Lidzbarku. wych. Spotka³a siê natomiast z du¿ym za- Tarnowski nie by³ zwyczajnym turyst¹. interesowaniem czytelników – nie tylko ze Jako uczonego, znawcê i mi³oœnika dzie- wzglêdu na barwny styl autora. By³o to jów kultury polskiej, interesowa³y go zrozumia³e w ówczesnej sytuacji politycz- przede wszystkim œlady polskoœci na tych nej Polski. W Galicji kwit³o wówczas, ziemiach nale¿¹cych przed rozbiorami do w okresie autonomii, polskie ¿ycie kultural- Rzeczypospolitej, a teraz utraconych i sto- ne. Kraków stawa³ siê – ze swoim uniwer- sunkowo ma³o znanych. Tak o tym pisa³: sytetem i Akademi¹ Umiejêtnoœci, teatrem „Bodaj zaœ czy Prusy Królewskie, czy Po- i zbiorami muzealnymi, obchodami patrio- morze i Warmia nie s¹ nam, ze wszystkich tycznymi i Matejk¹ – „stolic¹ kulturaln¹ jej [Polski] czêœci najmniej znane [...]. Ogó³ Polski”. Równoczeœnie pod zaborem rosyj- Polaków jaœniejsze ma pojêcie o Litwie skim w kilkanaœcie lat po powstaniu stycz- i Ukrainie ani¿eli o Prusiech”. Tymczasem niowym i w zaborze pruskim w okresie wielu têskni za utracon¹ ziemi¹, „wielu kulturkampfu wzmaga³ siê ucisk narodo- chce, choæ raz w ¿yciu, choæ w cudzym wy. Ros³o wiêc zaciekawienie tym, co rêku j¹ zobaczyæ, zakrwawiæ, rozedrzeæ dzia³o siê na polskich ongiœ Pomorzu sobie serce, aby popatrzeæ trochê, przypo- Gdañskim i Warmii, oddzielonych teraz minaæ... Takiej potrzebie, takiej potê¿nej dwoma kordonami granicznymi. Jeden têsknocie ulega i ten, kto jeŸdzi po daw- z recenzentów relacji z podró¿y Tarnow- nej Polsce [...]. I je¿d¿¹c mówi sobie jak skiego po dawnych Prusach Królewskich, szlachcic wyzuty z maj¹tku: To wszystko historyk Alojzy Szar³owski tak w³aœnie uza- by³o kiedyœ moje, to po sprawiedliwoœci sadnia³ to zainteresowanie: „Wstyd do- i dziœ moim byæ powinno”5 . Taki te¿ sens, prawdy wyznaæ, i¿ do dziœ dnia przeciêtna poza wypoczynkiem nad morzem, nada- nasza inteligencja wie niewiele wiêcej wa³ Tarnowski równie¿ swojej podró¿y. o ca³oœci ziem polskich, jak to tylko, cze- I pod tym k¹tem j¹ organizowa³. W czasie go siê nauczy³a z Pieœni o ziemi naszej7 pobytu w Waplewie odwiedzi³ w maj¹tku w latach dziecinnych, jakby na potwierdze- Telkwice sêdziwego Teodora Donimirskie- nie prawdziwoœci znanego czterowiersza go (1809 – 1884), znanego dzia³acza spo- Jachowicza: Cudze chwalicie, swego nie ³ecznego w zaborze pruskim. Wracaj¹c znacie...8 . Przed r. 1863 podró¿owano z Waplewa 26 lipca wst¹pi³ na krótko do u nas daleko czêœciej po ziemiach pol- Malborka. Nieco d³u¿ej przebywa³ w Mal- skich, ale nastêpnie, z ³atwych do zrozu- borku 10 sierpnia, gdy urz¹dzi³ kilku- mienia powodów, albo tych podró¿y nie dniow¹ wycieczkê kolej¹ tam w³aœnie oraz odbywano wcale, albo o wra¿eniach stam- do Elbl¹ga (11 sierpnia), Braniewa i From- t¹d wynoszonych zachowywano g³êbokie borka (12 sierpnia). Wreszcie 20 sierpnia milczenie. Pierwszy przerwa³ takowe St. uda³ siê na zwiedzanie Pelplina. Tarnowski i st¹d w znacznej mierze pocho- Jak siê zdaje, Tarnowski nie przygoto- dzi³o powszechne zainteresowanie siê jego wywa³ siê uprzednio do ogl¹dania tych opisami”. Opisy te zaœ zawieraj¹ „du¿o miejsc i zabytków historycznych. By³ jed- drobnych, niekiedy nader ciekawych wia- nak bystrym obserwatorem i sporz¹dza³ domoœci z zakresu historii, archeologii

98 Stanis³awa Tarnowskiego podró¿ do Prus Królewskich a zw³aszcza historii sztuki, ¿ywo obcho- Warmii i dawnego województwa malbor- dz¹cych ka¿dego Polaka”9 . skiego. Wprawdzie nie dokonano nowego Inny recenzent, podpisuj¹cy siê kryp- wydania ca³ej pracy Tarnowskiego, korzy- tonimem P. i pisz¹cy z pozycji konserwa- stano z niej jednak jako ze Ÿród³a histo- tywno-katolickich, podnosi³ nie tylko rycznego oraz przytaczano w ró¿nych wartoœæ artystyczn¹ relacji z podró¿y, ujê- publikacjach jej fragmenty. W 1957 r. uka- tych „z niezrównan¹ lekkoœci¹ i barwno- za³a siê piêkna i bardzo starannie wydana œci¹ stylu”, ale równie¿ poznawcz¹, gdy¿ ksi¹¿ka Ireny Fabiani-Madeyskiej, w której „rzucaj¹ œwiat³o na wiele mylnych wyobra- autorka zebra³a i skomentowa³a relacje ¿eñ, jakie siê w obecnej znajomoœci rze- Polaków odwiedzaj¹cych Gdañsk w XIX czonych krajów i okolic u nas przyjê³y wieku14. Znalaz³y siê tam równie¿ te zapi- i upowszechni³y”10 . sy z podró¿y Tarnowskiego do Prus Kró- To zainteresowanie sprawi³o, ¿e wkrót- lewskich, które odnosz¹ siê do Gdañska ce ukaza³a siê osobna odbitka pt. „Z Prus i Oliwy. W 1958 r. opublikowa³em w mie- Królewskich” wydrukowana bardzo staran- siêczniku „Warmia i Mazury” popularno- nie i ozdobnie: z winietami i inicja³ami11 . naukowy artyku³ o relacjach Polaków Namawiano jednak Tarnowskiego, aby z zaboru rosyjskiego i austriackiego odwie- wyda³ swe wra¿ania z podró¿y w formie dzaj¹cych w XIX wieku Elbl¹g15. Zamieœci- ksi¹¿ki. Zrazu wzbrania³ siê przed tym, ³em tam z niewielkimi skrótami relacjê gdy¿ jak sam siê t³umaczy³ w przedmowie Tarnowskiego z jego krótkiego pobytu do wydania ksi¹¿kowego, jest to „rzecz w tym mieœcie. Okaza³a siê ona na tyle b³aha, która raz w piœmie periodycznym po¿yteczna, ¿e krótki jej fragment wyko- ujœæ mo¿e, ale osobnego wydania nie jest rzystany zosta³ w naukowej monografii warta”. Ostatecznie mia³ siê zdecydowaæ historycznej Elbl¹ga16. Korzystano te¿ pod wra¿eniem œmierci swego dawnego z opisów Tarnowskiego w pracach doty- wspó³pracownika i przyjaciela, Waleriana cz¹cych innych jeszcze miejscowoœci17. Kalinki, który go najbardziej przekonywa³ Mo¿na zatem uznaæ, ¿e Z Prus Królew- o potrzebie publikacji ksi¹¿kowej. Teraz skich Stanis³awa Tarnowskiego ma dziœ wiêc móg³ „spe³niæ to, co by³o jego [Ka- jeszcze wartoœæ Ÿród³ow¹. Przy obecnym linki] ¿yczeniem i jeszcze raz pójœæ za jego stanie badañ mniej wa¿ne s¹ zawarte tam zdaniem”12 . Kalinka zmar³ w grudniu 1886 dane faktograficzne (choæ nie ca³kiem bez r. W 1887 r. Tarnowski wyda³ monografiê znaczenia). Wa¿niejsze jest natomiast uka- pt. „Ksi¹dz Walerian Kalinka”, a w rok zanie, jak w ostatniej æwierci XIX wieku póŸniej ukaza³o siê dwutomowe wydaw- postrzegano dawne Prusy Królewskie nictwo pod skromnym tytu³em „Z waka- w g³êbi Polski, a zw³aszcza w Krakowie, cyj”. W tomie pierwszym zamieszczono który by³ wówczas wa¿nym oœrodkiem wra¿enia z wczeœniej (1874 – 1878) odby- ¿ycia narodowego oraz centrum polskiej tych wycieczek na Litwê, Ukrainê i do nauki i kultury. Wydaje siê wiêc, ¿e warto Moskwy. W tomie drugim, zatytu³owanym przypomnieæ wra¿enia z podró¿y Tarnow- „Prusy Królewskie”, znalaz³ siê przedruk skiego po dawnych Prusach Królewskich bez ¿adnych zmian tekstu z „Przegl¹du odbytej w 1881 r.18. Polskiego”. Ksi¹¿ka musia³a byæ poczytna, Materia³ zawarty w opisie podró¿y Tar- skoro kilka lat póŸniej ukaza³o siê jeszcze nowskiego na Pomorze Gdañskie i Warmiê jej drugie wydanie13 . jest ró¿norodny i niejednolity pod wzglê- Zainteresowanie wra¿eniami Tarnow- dem miejsca poœwiêconego poszczególnym skiego z Prus Królewskich od¿y³o pó³ wie- miejscowoœciom i obiektom zabytkowym. ku póŸniej. Mia³o to oczywisty zwi¹zek Najwiêcej uwagi zwraca³ autor na znako- z powrotem do Polski w 1945 r. Gdañska, mite pami¹tki przesz³oœci, takie jak zamek

99 JAN M. MA£ECKI krzy¿acki w Malborku, jak opactwo w Oli- o³tarzami z XVII w., ma przecie¿ wiele wie oraz katedry w Pelplinie i Fromborku. piêknych szczegó³ów i wiele ciekawych Szczególn¹ uwag¹ obdarzy³ Waplewo Sie- zabytków. Ko³o o³tarza œliczna ¿elazna kra- rakowskich jako posiad³oœæ zaprzyjaŸnio- ta, u sklepieñ br¹zowe œwieczniki, prawie nej rodziny oraz oœrodek kultury polskiej. tak piêkne jak w Gdañsku, kawa³ek (nie- Nie mia³ natomiast mo¿liwoœci zatrzymy- szczêœciem tylko kawa³ek) bardzo ³adnych wania siê po drodze w mniej wa¿nych, stalli, jeden bardzo ³adny tryptyk o³tarzowy ma³ych miejscowoœciach i ogl¹dania roz- a na œcianie gdzieœ ³adna, w drzewie rzeŸ- rzuconych w terenie pami¹tek historycz- biona koronacja Matki Boskiej. W zakrystii, nych. ¯ycie zaœ wsi móg³ obserwowaæ w pysznej szafie s¹ dwa kielichy gotyckie tylko z okien wagonu kolejowego lub przeœlicznej roboty, jest bogata monstran- powozu19. Ciekawe s¹ natomiast powierz- cja z XVII wieku, jest ornat piêkny z dat¹ chowne wprawdzie, ale bystre obserwacje roku 1655. Jest i nagrobków parê. P³yta dotycz¹ce samych, zwiedzanych przezeñ grobowa w pod³odze ma na sobie figurê miast. Wydaje siê wiêc, ¿e te w³aœnie warto rycerza z ma³ym synkiem, a napis mówi, ¿e w ca³oœci przypomnieæ. to jakiœ Adam von Götzen, Brandenburczyk, Poni¿ej podajemy tekst relacji z podró- który poleg³, czy zmar³ w czasie wojen ¿y do Malborka, Elbl¹ga i na Warmiê (do szwedzkich22 . Inny nagrobek dziecinny, Braniewa i Fromborka). Tekst jest pe³ny, z bardzo ³adn¹ g³ówk¹ ch³opiêcia, skar¿y z opuszczeniem tylko dwóch obszernych siê, ¿e vix editus in lucem iam subtrahor fragmentów: odnosz¹cych siê do zamku orbi [„zaledwie wydany na œwiat ju¿ jestem malborskiego i do katedry fromborskiej. zabrany z ziemi”] i uczy, ¿e to dziecko Przedstawia tam bowiem Tarnowski nie trzechletnie, to Piotr, syn Macieja Konopac- tyle swoje obserwacje na temat ¿ycia i cha- kiego, podkomorzego che³miñskiego, zmar- rakteru odwiedzanych miast, co daje dro- ³y w roku 158923 . Wszystko razem: ³adny, biazgowy opis zabytków sztuki i obiektów sympatyczny koœció³, stary, oryginalny i w muzealnych20 . nim jakoœ czuje siê cz³owiek w Polsce. A w mieœcie? Miasta wszystkie, nawet Stanis³aw Tarnowski, kiedy maj¹ ludnoœæ mieszan¹, maj¹ nie- Z Prus Królewskich mieckiej wiêcej, a malborzanie – zdaje siê – mówi¹ wszyscy po niemiecku i tak samo Malborg, 26 lipca, 10 sierpnia 1881 zapewne myœl¹. Czy s¹ jakie wspomnienia i œlady polszczyzny? Mo¿e gdyby szukaæ W ma³ej mieœcinie nad Nogatem, w wiel- bardzo g³êboko, mo¿e by siê jakie znala- kim fortecznym i klasztornym zamczysku lê- z³y. Na wierzchu ich nie ma. Prócz jedne- g³a siê myœl krzy¿acka, myœl zaboru i podboju. go, bardzo nieznacz¹cego, ale i ten niech [...] siê zapisze. Nad drzwiami jakiegoœ szynku Miasteczko ma³e, kilka ulic ledwo, stoj¹ dwie drewniane figurki: kontuszowe, i skromne bardzo, ale nie bez pewnej cha- w¹sate, w konfederatkach, przy karabelach. rakterystycznej w niektórych szczegó³ach Jedna trzyma flaszkê i kieliszek i zaprasza fizjonomii. Wysokie dachy, podcienia, tu drug¹ na wutkê24 . Ta ortografia, widocznie i owdzie stare mury, na koñcu rynku ory- niemiecka, ale i napis, i robota zdaj¹ siê ginalna stara brama, ratusz z ³adnymi byæ z przesz³ego wieku. Chcia³em tych drzwiami... koœció³ katolicki bardzo ³adny, dwóch Polaczków kupiæ na pami¹tkê Mal- pe³en charakteru21 . Z zewn¹trz czworo- borga, ale pani szynkarka nie chcia³a boczny, jak dom, i wewn¹trz tak¿e, tylko sprzedaæ pod ¿adnym warunkiem: So lan- na trzy równe nawy podzielony, gotycki ge ich lebe, um keinen Preis [„póki ¿yjê, za a zeszpecony (jak prawie wszystkie u nas) ¿adn¹ cenê”]. Czy z przywi¹zania do wspo-

100 Stanis³awa Tarnowskiego podró¿ do Prus Królewskich mnieñ, czy z przyzwyczajenia do szyldu, trzeba, ¿e to jest historia ¯yda, który na³a- który mo¿e ma szczêœcie do ludzi? Jakkol- dowa³ furê starymi pannami i obwozi³ po wiek b¹dŸ mia³a racjê, ¿e nie chcia³a ich ca³ej Polsce na sprzeda¿ – bez skutku! Je- puœciæ. Niech tam zostan¹ w Malborgu, ¿eli zaœ chcia³by kto wiedzieæ, jak siê ta choæ ci, choæ tacy. ¿ydowska odyseja i spekulacja skoñczy³a, Wyje¿d¿aæ z Malborga, a za ca³¹ za³ogê to mogê go uwiadomiæ, ¿e smutno – smut- zostawiaæ w nim tych dwóch drewnianych no dla ¯yda, który na towarze nie zarobi³, Polaków, to smutno. Tote¿ wyje¿d¿aj¹c ma i smutno dla biednych starych panien, któ- siê g³owê pe³n¹ nieweso³ych wariacji na rych nikt nie kupi³, bo temat rozpaczliwej powieœci: Jak przyjecha³ do Torunia, Synu, plony wiosenne ¿ywo do gro- Wyrzuci³ to do pioruna bu wtr¹cone, I wyp³uka³ wóz. To s¹ ludy podbite; Czemu to g³upstwo dawno zapomnia- Synu, piasek z zamorza burz¹ pê- ne staje dziœ w pamiêci? Czemu takie g³up- dzony – to zakon25 . stwo mo¿e mieæ tê w³adzê, ¿e jak czarem Jak¹œ ulgê, jak¹œ pociechê znajduje siê przenosi cz³owieka w lata prawie dziecin- w s³owach starej, pruskiej kroniki o grun- ne, a za sob¹ budzi w pamiêci najmilsze, waldzkiej bitwie i o pogromie zakonu, któ- najdro¿sze wspomnienia czasów, które nie re przytacza Szajnocha: „Wszystka szlachta, wróc¹ i ludzi, których siê ju¿ nie zobaczy? i gmin, i wszystkie miasta pruskie wdar³y siê Czy w tym kraju przesz³oœci niepowrotnej, do zamków zakonnych i podda³y je królo- nieod¿a³owanej, wspomnienia osobiste wi polskiemu i zaprzysiêg³y mu wszelkie i w³asne maj¹ wtórowaæ tym historycznym, poddañstwo i wiernoœæ wszelk¹. A jak ci jakie on budzi, ¿eby do reszty zasêpiæ szlachta, i mieszczanie, i gmin powstali na i rozstroiæ tego, co jedzie z Malborga do panów swoich, tak te¿ sprzeniewierzyli siê Elbl¹ga, z miasta krzy¿ackich zamys³ów im biskupi, pra³aci, zakonnicy, zakonnice, i klêsk do miasta elektorskich planów, ludzie wszelkiego stanu, którzy wszyscy zamachów i zastawów?29 przeszli na stronê króla polskiego i wziêli Jedzie siê krótko, nieca³¹ godzinê; je- go sobie za pana. I sta³a siê tak nag³a dzie siê przez malborskie niziny, przez zmiana serc w ca³ych Prusiech, jakiej nie ¯u³awy. Podobne s¹ do wszystkich nadwi- by³o jeszcze przyk³adu w ¿adnym kraju”26 . œlañskich p³aszczyzn: takie same groble, Tak sta³o siê raz Malborgowi i krzy¿ac- takie same wierzby, takie same pastwiska kiemu panowaniu. Któ¿ wie, czy mu siê (a ¿e lepsze, tego nie widaæ). Na tych tak samo jeszcze kiedy staæ nie mo¿e? pastwiskach du¿o byd³a – czy s³awnej nie- Fortuna variabilis!27 . gdyœ ¿u³awskiej rasy, nie wiem. Z maœci wygl¹da raczej na holenderskie, bo krase Elbl¹g, 11 sierpnia [1881] wszystko, czarne z bia³ym, z budowy zdaje Jak przyjecha³ do Elbl¹ga, siê mniejsze, bardziej zwi¹zane i krêpe. Tam nikt nie chcia³ daæ szel¹ga, Lasów nic, ani na lekarstwo. Wszelk¹ po- Do Torunia wióz³, do Torunia wióz³. trzebê drzewa opêdzaj¹ mieszkañcy wierz- Piosneczka ta, przed laty trzydziestu bami, a pomagaæ sobie musz¹, jak s¹dzê, bardzo modna miêdzy studentami z ni¿- wêglem i torfem, o który tu nie trudno. szych klas gimnazjalnych28 , przypomina siê Wsie, jak w ca³ym tym kraju, do naszych i jak wryta siedzi w g³owie jad¹cemu do niepodobne, z³o¿one z „gburskich” gospo- Elbl¹ga. M³odsze pokolenie, które nie zna darstw30 pokaŸniejszych nierównie od na- i nie szanuje niczego, co dawne i co piêk- szych wiejskich chat i stodó³; dwory, gdzie ne, pewnie ani siê domyœla, co to za pio- siê jaki dojrzeæ zdarzy, z ma³ymi doko³a sneczka. Dla jego wiêc nauki powiedzieæ ogrodami i tu¿ przy gospodarskich budyn-

101 JAN M. MA£ECKI kach. ¯e to ziemia egipskiej prawie ¿yzno- miejsca i budowa³ siê wygodniej, prze- œci, ¿e morga jej p³aci siê bajecznymi ty- strzenniej. Ulice proste, doœæ szerokie, d³u- si¹cami talarów, o tym siê s³yszy, ale siê gie przecinaj¹ siê jedne z drugimi pod tego z wagonu nie widzi. k¹tem prostym, place regularnie wymierzo- Miasto doœæ du¿e, doœæ porz¹dne, na ne i zabudowane. Nie ma ciasnoty, nie ma oko doœæ zda siê zamo¿ne. Musi mieæ swój zau³ków jak w Gdañsku, ale nie ma tej co handel i swoje znaczenie. Na ma³y pod- tam malowniczoœci. ¯e nie ma takich, ani upad³y Malborg na przyk³ad patrzy z ca³ej tylu co tam zabytków ciekawych i piêk- wysokoœci swoich gazowych latarni. Jest nych, to nic dziwnego, skoro miasto mniej- cywilizowane i eleganckie. Ma œwietne ka- sze i mniejszego znaczenia, a nie jego te¿ syno, ma postrojone Niemki, ¿ony urzêd- wina, ¿e nie by³o stolic¹ mistrzów krzy¿ac- ników i wojskowych, ma oficerów, którzy kich, ani warmiñskich biskupów. Gdyby siê ko³o tych Niemek krêc¹ z widocznym zobaczyæ Elbl¹g po jakimkolwiek z miast podziwieniem dla niezwyciê¿onoœci w³a- polskich tej samej wielkoœci i ludnoœci, snej. Ma ulice doœæ szerokie i sklepy doœæ wyda³by siê zapewne ³adnym a nawet porz¹dnie zaopatrzone – ale mimo tych pe³nym charakteru miasteczkiem, ale przy zalet i powabów najmniej to ciekawe Gdañsku, nawet przy ma³ym Malborgu, z miast pruskich. blednie i traci. Zmieniaj¹ siê czasy i z czasami gusta. Naturalnie szuka siê naprzód koœcio³ów. W roku 1817 przejezdni Polacy patrzali W nich zawsze najwiêcej œladów i zabytków z uszanowaniem i upodobaniem na ten przesz³oœci. Koœció³ katolicki w Elbl¹gu32 porz¹dek i polor Elbl¹ga i mówili nieled- jest du¿y i z zewn¹trz ³adny, w œrodku wie, ¿e to miasto od Gdañska ³adniejsze31 . niestety zepsuty bardzo cywilizuj¹c¹ rêk¹ Nam dziœ wydaje siê ono jakby dawna XVIII wieku. Sklepieniom starano siê od- nieszczególna kopia Gdañska, odnawiana j¹æ barbarzyñsk¹ gotyck¹ cechê, mury i odœwie¿ana, która w tym odnawianiu pomalowano w ró¿ne wykrêtasy podobne pierwotny charakter wielce zatraci³a, a no- do rysunku wszystkich ram, odrzwi itp. wego i w³asnego nie nabra³a. Zawsze z czasów Ludwika XV; z dawnego zosta³y i wszêdzie tak jest na œwiecie, ¿e mniejsze tylko okna, jeden ³adny tryptyk i ³adne miasta stosuj¹ siê do wzoru, jaki im podaje œwieczniki33 . Dwie kaplice umieszczone najbli¿sze z wiêkszych: prefektury francu- wy¿ej od innych (a nie tak zbyt znowu skie staraj¹ siê ma³powaæ Pary¿, miasta wysoko, jak u Panny Maryi w Krakowie) pruskie Berlin. Tak i Elbl¹g niegdyœ wi- robi¹ dobry efekt. Ciekawy jeden pomnik docznie chcia³ byæ podobnym do Gdañ- jakiegoœ Szweda: czarna marmurowa p³y- ska, tylko niestety nie wytrwa³ w tym ta, na której napisane tylko jedno s³owo: m¹drym i chwalebnym przedsiêwziêciu. Resurgam [„zmartwychwstanê”]34 . Jego koœcio³y stawiane s¹ w tym samym Z niejakim rozczarowaniem idzie siê ba³tycko-gotyckim stylu, domy w stylu dalej i szuka wiêcej. Chcia³o by siê wie- gdañskich – w¹sko, wysoko, z frontowy- dzieæ na przyk³ad, czy s¹ jakie tradycje mi szczytami i sutymi nieraz ozdobami. Gustawa Adolfa i Karola Gustawa, albo Tylko Elbl¹g, je¿eli siê podejrzewaæ godzi, gdzie móg³ mieszkaæ Karol XII, albo Lesz- musia³ ulegaæ pokusie modernizowania czyñski za swojego tu pobytu, ale miejsco- i cywilizowania, musia³ siê wstydziæ staro- wi Niemcy odpowiedzi daæ nie umiej¹35 . œwiecczyzny, szed³ z duchem czasu i z Jeszcze o Karolu XII coœ wiedz¹ i mówi¹ tego wynik³o, ¿e co w nim jeszcze nie (nie rêcz¹c zreszt¹ za pewnoœæ podania), wygl¹da œwie¿o i prosto z ig³y, to ma ce- ¿e mieszka³ w jednym domu na Langgas- chê najdalej XVIII wieku. Z za³o¿enia zaœ se, ma³ym i niepozornym, który wskazuj¹. od pocz¹tku musia³ mieæ wiêcej wolnego Ale o Leszczyñskiego pró¿no siê pytaæ.

102 Stanis³awa Tarnowskiego podró¿ do Prus Królewskich

Domów z wyraŸnym charakterem jego cza- watny, bardzo ³adny, u prezesa czy u radcy sów jest tu du¿o, niektóre nawet wcale s¹du p. Kaniñskiego40 . Nazwisko polskie okaza³e; nie dalej, jak nasz Berliñski Hotel36 , niech nikogo nie ³udzi. Jest siê u Niem- po którego schodach, drzwiach i stiukach ców, ale Niemców niezmiernie uprzejmych mo¿na by wnosiæ, ¿e musia³ byæ pa³acem i goœcinnych, którzy w sposób bardzo uj- w pocz¹tkach przesz³ego wieku. Ale czy muj¹cy pozwalaj¹ nieznajomym przeszka- ten, czy jaki inny dom by³ mieszkaniem dzaæ sobie i ogl¹daæ mieszkanie. Zbiór króla, niech siê domyœla, kto mo¿e, a wy- w tym samym rodzaju, co wszystkie zbio- obra¿a sobie, jak chce. Domys³ i wybór jest ry w Gdañsku, wszystkiego po trosze, zupe³nie wolny tam, gdzie nie ma ¿adnej a prawie wszystko miejscowe, pruskie. Ale danej pewnoœci, ani nawet legendy37 . i w Gdañsku, i obok dumnego Kupfersch- Idzie siê na ratusz: najpospolitsza ka- mieda41 zbiór ten by³by bardzo piêknym mienica z zewn¹trz (tylko z nieuniknion¹ i bogatym. Jako sprzêty i wyroby drewnia- wie¿¹) a wewn¹trz najpospolitsze kancela- ne, szafy, sto³y, pu³ki, krzes³a itd. Gdañsk rie38 . Jednak to, co najciekawszego w El- ma równie piêkne, ale nie ma piêkniej- bl¹gu i dla tego jednego wst¹piæ tam warto szych, a drzwi jedne i pewien drewniany – nie dla ratusza, ale dla portretów królew- sufit nale¿a³yby i tam do najcelniejszych skich, które siê w nim przechowuj¹. By³, rzeczy. Bardzo piêkny stary piec, du¿o zdaje siê, zwyczaj, ¿e ka¿dy król po wst¹- porcelan, kilkanaœcie obrazów, a miêdzy pieniu na tron posy³a³ temu miastu swój tymi ³adne portrety Ludwika XV i Marii wizerunek. S¹ te¿, pocz¹wszy od Batore- Leszczyñskiej, oto co z rzeczy starszych go, wszyscy z jedynym wyj¹tkiem Lesz- g³ównie tam zwraca na siebie uwagê. Ale czyñskiego. A je¿eli z osobna mo¿na tu s¹ i rzeczy nowe, na które patrzeæ trzeba i owdzie widzieæ lepszy portret tego lub z wielkim zajêciem i podziwieniem. To owego króla, to piêkniejszego zbioru tak drewniane roboty (marqueterie) samej dobrych portretów wszystkich królów nie pani Kaniñskiej, którymi ona albo uszko- widzia³em nigdzie. Wszystkie prawie tej dzone stare sprzêty restauruje, albo nawet samej miary, wszystkie w ca³ej postaci, nowe wyk³ada, a to z tak¹ znajomoœci¹ wszystkie s¹ malowane porz¹dnie i dobrze, rzeczy, z takim wiernym zachowaniem sty- a niektóre, zw³aszcza Batory, Zygmunt III, lu i z tak¹ delikatnoœci¹ wykonania, ¿e czy Jan Kazimierz i Micha³, doskona³e, robione jako stare, czy jako nowe po wielkich przez jakichœ bardzo têgich malarzy, pe³ne miastach mia³yby ogromne powodzenie ¿ycia, wyrazu i indywidualnego charakteru. i ogromne ceny. Trudno siê od nich oderwaæ doprawdy, W bibliotece gimnazjalnej zachowuje siê trudno ich Elbl¹gowi nie zazdroœciæ. Co skarb nieoceniony, jedyny wielki skarb pol- tylko z ¿alem wytkn¹æ mu trzeba, to ¿e ski w tym mieœcie: to kodeks prawa zwycza- piêkne obrazy (o wartoœci historycznej ju¿ jowego polskiego (pisany w wieku XV, ale nie mówi¹c) trzyma na drugim piêtrze ra- pod³ug oryginalnego tekstu) z wieku XIII42 . tusza, w jakichœ opuszczonych i nieporz¹d- Ten to rêkopis wyda³ Helcel w drugim to- nych pokojach. Spodziewajmy siê, ¿e jak mie „Staro¿ytnych prawa polskiego pomni- miasto urz¹dzi muzeum staro¿ytnoœci, do ków”43 . By³ on wraz z ca³ym i podobno którego zebra³o ju¿ wcale ³adne rzeczy bardzo piêknym zbiorem w³asnoœci¹ p. Neu- i które na tym samym piêtrze ratusza ma mana, aptekarza, który go testamentem po- siê mieœciæ, to i o królach pomyœli i prze- mienionej bibliotece zapisa³44 . znaczy im godniejsze jakieœ i w³aœciwsze Prawdê mówi¹c niewiele jest do robo- miejsce39 . ty w Elbl¹gu, a wieczorem ju¿ nic zgo³a, A kiedy o staro¿ytnoœciach mowa, to chyba pójœæ do kasyna45 . Co za kasyno! trzeba wspomnieæ, ¿e jest tu ich zbiór pry- Ogród z fontannami, z jakimœ portykiem

103 JAN M. MA£ECKI w pó³kole, nie tak wielkim jak w wiedeñ- ubli¿aj¹cy wszystkim póŸniejszym panom skim Volksgartenie46 , ale do tego trochê Elbl¹gu: od Fryderyka II a¿ do Wilhelma podobnym. W tym portyku malowane (ro- I, zgorszy³ okropnie prusk¹ lojalnoœæ i nie- zumie siê, Ÿle) ró¿ne najpiêkniejsze wido- jeden dziœ jeszcze zas³ania sobie oczy i pra- ki w³oskie, szwajcarskie, wschodnie i Bóg wie rozdziera szaty, kiedy te bezbo¿ne wie jakie, podobnie jak pod arkadami kró- s³owa wspomina. Ale królowie zostali51 . lewskiego ogrodu w Monachium (tylko bez wierszy króla Ludwika na szczêœcie47 ). Frauenburg [Frombork], 12 sierpnia Muzyka gra, Niemcy pij¹ piwo i kawê, fontanny bij¹, lampy gazowe œwiec¹ jak Warmia tak blisko! Wstyd by³by wra- w dzieñ, i nawet ³adne lampy z globusami caæ do domu nie odwiedziwszy biskupiej takiego kszta³tu, ¿e wygl¹daj¹ jak œwiec¹- stolicy Hozjusza i Kromera, Dantyszka ce kwiaty... Jakoœ przykro na to wszystko i Krasickiego52 . JedŸmy do Warmii. patrzeæ. Taka dziura, taki Elbl¹g, nie wiêk- Zaraz za Elbl¹giem kraj siê zmienia, szy od Przemyœla lub Tarnowa48 , ma ogród podnosz¹ siê pagórki, wracaj¹ lasy, krajo- tak doskonale utrzymany, ma fontanny, ma braz taki jak w garbatej czêœci ziemi mal- oœwietlenie bardzo sute i ³adne. A u nas? borskiej53 . Po godzinie drogi staje siê Jak pomyœleæ o naszym Ogrodzie Strzelec- w Braunsbergu [Braniewie], w tym samym, kim49 , albo o naszym gazie w biednym który by³ stolic¹ urzêdow¹ warmiñskiego Krakowie!50 . ksiêstwa54 , w którym Hozjusz osadzi³ Wszystko razem, z miast pruskich, jakie pierwszych na ziemi polskiej jezuitów55 . widzia³em, to jest najbardziej nowoczesne Katedra by³a, jak dziœ, we Frauenburgu, a najmniej zajmuj¹ce, najmniej sympatycz- rezydencja biskupia by³a w Heilsbergu ne, najbardziej te¿ ze wszystkich – nie wie- [Lidzbarku], ale cywilnie g³ównym miastem dzieæ dlaczego – niemieckie i pruskie. by³a ta ma³a Brunsberga. Ma³a, odleg³a, Mo¿na zapomnieæ o Prusach, nie czuæ siê bez znaczenia w kraju – nawet takiego, w nich na ulicach Gdañska. W elbl¹skim jakie mo¿e mieæ s¹siedni Elbl¹g, nie jest ratuszu, rynku, kasynie przypominaj¹ siê ona bez charakteru i bez wdziêku. Mo¿e Prusy. Ale nie trzeba biednego miasta ob- nadaje go tajemnie urok przesz³oœci, wspo- mawiaæ i ¿egnaæ z niemi³ym wra¿eniem. mnienie warmiñskiej odrêbnoœci i dziel- Ma i ono swoje dobre strony i mi³e wspo- nych, znakomitych ludzi, którzy na tej mnienia. Portrety królów przed laty, nie stolicy siedzieli; mo¿e parê starych wie¿ wiem wielu, by³y podobno w gorszym i trochê starych czerwonych murów, ale to jeszcze ni¿ teraz umieszczeniu i zaniedba- miasteczko jakoœ dobrze dla siebie cz³o- niu. Widz¹c to jeden z mo¿nych obywateli wieka usposabia, zyskuje jego sympatiê. okolicznych ulitowa³ siê nad nimi, a przy- Nieszczêœciem deszcz leje jak z cebra i nie puszczaj¹c, ¿e miasto nie dba o nie wca- pozwala obejrzeæ go swobodnie. Mo¿e le, próbowa³, czy by mu ich nie sprzeda³o. niewiele znalaz³oby siê do widzenia, ale S³awetny magistrat mia³ w³aœnie jakieœ pla- jest ³adny stary koœció³56 i w starych po- ny czy rozpoczête roboty, do których go- klasztornych murach gimnazjum, jest Ly- towe pieni¹dze by³yby mu wiêcej pomog³y ceum Hosianum, owa pierwsza jezuicka ni¿ malowani królowie i ju¿, ju¿ sk³ania³ szko³a, za³o¿ona przez wielkiego kardyna³a siê do przyjêcia uk³adu. Na to zabra³ g³os pod³ug w³oskich widocznie planów: wiel- jeden z panów radców i powiedzia³ mniej ki powa¿ny kwadrat w stylu odrodzenia wiêcej, co nastêpuje: „Nie mieliœmy nigdy zbudowany, z piêkn¹ facjat¹, z kamienny- lepszych królów, jak ci, a dopóki lepszych mi ozdobami i gzymsami, z szerokimi we- mieæ nie bêdziemy, wnoszê, ¿eby siê tych wn¹trz korytarzami57 . W naszych czasach nie pozbywaæ”. Koncept ten bluŸnierczy, mieœci³o siê tam seminarium, kiedy by³y

104 Stanis³awa Tarnowskiego podró¿ do Prus Królewskich jeszcze w Prusiech seminaria, a dziœ stoi mo¿na wszystkim paniom i pannom z Kra- pró¿no i tylko niektórym ksiê¿om s³u¿y za kowa lub Warszawy. Rodzina sk³ada siê mieszkanie58 . Tam na przyk³ad mieszka z ojca, matki i dwóch córek, a kto z nich ksi¹dz Hippler59 , wydawca, historyk, w war- najlepszy i najmilszy, kto dla goœcia najbar- miñskich rzeczach i dziejach tak zami³owa- dziej przyjacielski i serdeczny, kto w obej- ny a w polskich tak uczony i tak dla nich œciu najprostszy a w rozmowie bardziej pe³en dobrej woli i wysokiej sprawiedliwo- zajmuj¹cy, tego ju¿ nie wiem i powiedzieæ œci, ¿e przypomina – mo¿e dziœ ju¿ tylko nie potrafiê, ale to wiem, ¿e wszyscy ra- on jeden na œwiecie – takich Niemców zem zapisuj¹ siê g³êboko w wdziêcznej i Prusaków dobroczynnych i nieocenio- pamiêci, a nawet i wyobraŸni. Bo jest istot- nych, jak Lengnich lub Braun, Janotzky lub nie coœ rozrzewniaj¹cego w widoku takiej Linde60 . Choæby dlatego, ¿eby jemu oddaæ rodziny prawie wygnanej, która z sob¹, uszanowanie, warto zboczyæ do Brauns- w swoich sercach i g³owach, przenios³a berga. Nieszczêœciem nie zastaje siê go na w obcy kraj ojczyznê i przechowa³a to tak miejscu. Ale samo jego nazwisko dowodzi doskonale. A przy tym, rzecz dziwna, nie dostatecznie, ¿e w mieœcie s¹ nie same czuj¹ siê nieszczêœliwymi. Rz¹d pruski, tylko szanowne i zajmuj¹ce budynki, ¿e s¹ który gdzie indziej dokucza Polakom i ludzie godni poznania. i przeœladuje ich na ka¿dym kroku, tu I nie on jeden taki. W tych miastach w kraju wedle jego pojêæ niemieckim daje z ludnoœci¹ niemieck¹, gdzie pod polski- im pokój. Tak samo rosyjski zostawia ju¿ mi nazwiskami ¿yje tyle rodzin niemiec- pewn¹ wzglêdn¹ wolnoœæ tym Polakom, kich, znaleŸæ dom polski, rodzinê na którzy ju¿ s¹ na Sybirze. Rodzina zaœ ca³a, wskróœ i najczyœciej polsk¹, to tak jakby na a pierwszy jej ojciec, takiej u¿ywa powa- puszczy znaleŸæ siê w oazie, i z³udzenie gi, takie zdoby³a sobie stanowisko, ¿e ota- takie, jakby siê by³o w Polsce lub w War- czaj¹cy Niemcy staraj¹ siê byæ dla niej jak mii dawniejszej, w Warmii, jak¹ byæ mog³a najuprzejmiejszymi i stosunki towarzyskie za Kromera lub Wac³awa Leszczyñskiego, s¹ nie tylko znoœne, ale nawet przyjemne, za Za³uskiego61 lub Krasickiego. a nieraz przyjazne. W kolegium profesor- Pan profesor Kawczyñski62 urzêdowa³ skim, czy w sprawach miejskich, czy w ka- niegdyœ w Chojnicach. W r. 1863 rz¹d synie (którego jest prezesem) nic siê bez chcia³ go usun¹æ od wszelkiego mo¿liwe- p. Kawczyñskiego nie dzieje. On daje rady, go stosunku z Wielkopolsk¹ i z polsk¹ on w razie potrzeby godzi i za³atwia spo- ludnoœci¹ i bez pytania als Präventiv-Mas- ry, on jest pierwsz¹ mêsk¹ powag¹ w mie- sregel [„jako œrodek zapobiegawczy”] prze- œcie, kiedy jego ¿ona i córki s¹ tego miasta niós³ go tu do Braunsberga. Od oœmnastu ozdob¹ i ogniskiem jego towarzyskiego lat wiêc siedzi szanowny profesor daleko ¿ycia. od wszelkich swoich zwi¹zków rodzinnych Wybieramy siê do Frauenburga: pañ- czy narodowych i uczy w gimnazjum. Sam stwo Kawczyñscy i my podró¿ni, w wielkim z m³odego sta³ siê przez ten czas cz³owie- poczwórnym powozie (bo choæ miasto kiem ju¿ powa¿nego wieku, jego dzieci ma³e, ale ma konie i powozy do najêcia)63 . z niemowl¹t wyros³y na panny, ale ani Droga nie d³uga, godzina ledwo, odbywa czas, ani oddalenie nie dotknê³y w niczym siê z tym mi³ym uczuciem, ¿e jedzie siê czysto i typowo polskiego charakteru oddaæ powinne uszanowanie bardzo sza- domu, obyczaju, obejœcia, rozmowy. Jêzyk nownemu miejscu. Ten ma³y k¹t, odleg³y nawet (dziwnie zw³aszcza u panienek, któ- od œrodka polskich spraw i ¿ycia, znaczy³ re od dzieciñstwa wœród Niemców ¿yj¹ z nich przecie¿ wiêcej i wp³ywa³ wiêcej, i wiele po niemiecku mówiæ musz¹) tak ni¿by ze swego po³o¿enia i wielkoœci by³ czysty, tak g³adki i naturalny, jak ¿yczyæ by powinien. Czy Warmia mia³a takie szczê-

105 JAN M. MA£ECKI

œcie, czy takie u Pana Boga zas³ugi, ale morze – haff [zatoka] raczej – tak¿e zas³o- ¿adna inna polska diecezja nie mog³aby niête zupe³nie. Miasteczko maleñkie, mie- mo¿e wyliczyæ tylu znakomitych bisku- œcina prawdê mówi¹c wielkoœci mo¿e pów. Znakomitoœci to ró¿nego rodzaju. naszego Pilzna73 , bez ruchu, bez ¿ycia, bez Nikt nie postawi zapewne na równi œwiec- handlu i znaczenia. Ubogie domki skupiaj¹ kiego Dantyszka z Hozjuszem, ale znako- siê oko³o wyniesienia, na którym stoi ka- mitoœci zawsze, które w dziejach polskiego tedra, tul¹ siê do niego, wierzcho³kami Koœcio³a, polskiej nauki i literatury zajmuj¹ dachów siêgaj¹ jego poziomu, a stercz¹ce wielkie miejsce. Nie mówi¹c ju¿ o tych nad nimi mury, bramy, baszty i wie¿e na- dwóch, którzy przekraczaj¹ sferê czysto daj¹ miasteczku pozór malowniczy, niedzi- polsk¹, a nale¿¹ do powszechnej historii siejszy. Zw³aszcza kto by tu przyje¿d¿a³ i powszechnej oœwiaty, o warmiñskim bi- wod¹, mia³by widok bardzo piêkny. Haff skupie Hozjuszu i warmiñskim kanoniku [Zalew Wiœlany] jest rozleg³y jak morze, Koperniku64 , ale elegancki humanista i dy- koñca nigdzie nie widaæ, ale spokojny jak plomata Dantyszek, ale Kromer, na które- staw, tak spokojny, ¿e przy brzegach roœnie go nowsi historycy z góry patrz¹ jak na szuwar jak na stawach. W¹ziutki pas zielo- kompilatora, a który przecie pisa³ tak piêk- nej, wilgotnej trawy zaledwo oddziela za- nie i przez dwa wieki s³u¿y³ za ksi¹¿kê, tokê od miasteczka, którego czerwone z której siê m³odzi historii polskiej uczyli65 , dachy jaskrawo odbijaj¹ od tej zielonoœci, ale ksi¹¿ê biskup Krasicki, ten typ i ozdo- a na wzgórku, z poœrodka dachów i sta- ba Polski XVIII w., odnowiciel jej literatu- rych drzew podnosi siê ogromna katedra, ry, ale kanclerz Za³uski..., a wœród tych obwiedziona murem, strze¿ona basztami, œwietnych zdolnoœci¹ i zas³ug¹ królewscy otoczona starymi domami. Cicho jak na synowie i synowcowie, jak Jan Albert wsi, pusto jak na cmentarzu, a ten koœció³ Waza66 i Andrzej Batory67 , a wszak¿e i sam wielki, ws³awiony w dziejach wœród tego póŸniejszy papie¿, póŸniejszy Pius II sta- ustronia robi wra¿enie dziwne i bardzo ra³ siê o to biskupstwo i odmowy jego powa¿ne. To miasto nigdy zapewne wiêk- nigdy podobno nie przebola³68 . Prawda, ¿e szym nie by³o, takiego koœcio³a nie potrze- s¹ i mniej œwietni w szeregu warmiñskich bowa³o i zape³niaæ nie mog³o. Postawiono biskupów, ¿e Wyd¿ga albo Radziejowski go wiêc w tych rozmiarach nie dla ludzi, ale nie dodali blasku i chwa³y tej stolicy, ale dla chwa³y Bo¿ej jedynie. Przy s³oñcu ta ci- i ci nie s¹ obojêtni, lada jacy – i to histo- sza, te jaskrawe kolory drzew i cegie³, ta ryczne figury69 . W XVI wieku wychodzi jakaœ stagnacja w morzu, w miasteczku, z tej Warmii wielka rewolucja w nauce70 , w ¿yciu i losach katedry, mia³aby zapewne a w wielkiej ówczesnej rewolucji religijnej swój urok spokoju, milczenia i powagi. st¹d pierwszy, najsilniejszy popêd do ka- W dzieñ pochmurny, szary, wygl¹da trochê tolickiego zwrotu, do uratowania wiary posêpnie, melancholicznie. Zdaje siê, ¿e w Polsce71 . W XVIII wieku tu znowu pisz¹ wszystko zasnê³o i nie obudzi siê nigdy. siê „Satyry” i „Bajki”, „Pan Podstoli” i „Li- Jednak w tym pozornym uœpieniu jest sty” i st¹d, z tego ju¿ przez Prusaków za- ¿ycie, ale teraŸniejszoœæ ¿yje i zajmuje siê branego kraiku wychodzi podniesienie, g³ównie przesz³oœci¹. Wielkie przywi¹zanie prawie odrodzenie literatury72 . Dziœ mo¿e kapitu³y warmiñskiej do diecezji i jej histo- Warmia zapomnia³a lub zapomni o tym, co rii, troskliwe przechowywanie i doskona- jej Polska zawdziêcza. Niech¿e choæ Pol- ³a znajomoœæ pami¹tek, uczone prace ska nie zapomina o Warmii. i badania w³asnej przesz³oœci, to wszystko Pagórki tak zas³aniaj¹ Frauenburg, ¿e jest oczywiœcie ¿yciem i znakiem ¿ycia, ale doje¿d¿aj¹c mo¿na nie domyœlaæ siê, ¿e ¿ycia dziwnego, którego zajêciem, przed- jest miasto i ¿e to miasto le¿y nad morzem; miotem i celem jest nie dziœ, ani jutro, ale

106 Stanis³awa Tarnowskiego podró¿ do Prus Królewskich wczoraj, przedwczoraj i dnie dawniej ubie- dy zdziwiony pyta, co to za dziwny tele- g³e. Sprawy i postacie Hozjusza, Kromera, skop, dopiero go ucz¹, ¿e Kopernik lep- Ferbera, Giesego74 zdaj¹ siê tu byæ bardziej szego nie mia³, bo za jego czasów jeszcze na porz¹dku dziennym, ni¿ biskupi z XIX teleskopów nie by³o. Ale bo te¿ dopraw- wieku i ich czynnoœci. dy, któ¿ mo¿e wiedzieæ, kiedy, gdzie [...] i przez kogo wymyœlone by³y teleskopy! Najszanowniejszy wreszcie w ca³ym Frau- Kto widzia³ Frauenburg, ten czuje siê enburgu zabytek na ostatek: wie¿a, w której jeszcze w obowi¹zku i w ciekawoœci widze- Kopernik mia³ mieszkanie i obserwatorium75 . nia Heilsberga [Lidzbarku] i pyta o niego Jest ona jedn¹ z baszt czy bram w murze ota- natarczywie. Niestety dawna rezydencja bi- czaj¹cym katedrê. Z zewn¹trz gruba, czworo- skupia, ulubiony Heilsberg Krasickiego, graniasta, nie wysoka, wewn¹trz uboga gdzie pielêgnowa³ swój ogród i pisa³ swoje i skromna, ze œcianami wapnem bielonymi. wiersze, gdzie siê czasem nudziæ musia³ Ma³e izby wielkiego cz³owieka dziœ (w³aœci- miêdzy Niemcami i ksiê¿mi, kiedy prosi³ tak wie bardzo) mieszcz¹ w sobie bibliotekê, a w bardzo, ¿eby go kto przecie czasem z Pol- niej – jako najdro¿sz¹ po Koperniku pa- ski i z Warszawy odwiedza³, Heilsberg jest mi¹tkê – egzemplarz jakichœ astronomicz- naprzód daleko, o kilka mil (ma siê rozumieæ nych tablic Joannis de Regio Monte76 bez kolei79 ), a potem zwiedzaæ go ju¿ nie z jego w³asnymi, w³asnorêcznymi adnota- warto. Dzisiejszy biskup warmiñski, ks. Kre- cjami i astronomicznymi rysunkami. Widok mentz80 odda³ pa³ac na dom sierót, jakby z tej wie¿y na otaczaj¹cy kraj, a zw³aszcza chcia³ by³ daæ zaprzeczenie z³ym jêzykom, na otwart¹ przestrzeñ wody, bardzo piêk- które zuchwale œmi¹ mówiæ, ¿e od polskich ny. A jak piêknym musia³ byæ w letni¹ noc czasów Warmia nie mia³a dobrego biskupa. gwiaŸdzist¹ dla tego, kto prawa i tajemni- Opuszcza siê j¹ wiêc bez widzenia ce dnia i nocy, ziemi i s³oñca zgadywa³ i w Heilsberga a opuszcza z bardzo mi³ym uczu- naturze jak w ksiêdze odczyta³? Wie¿a nie- ciem nie tylko dope³nionego obowi¹zku podobna wcale do tej, któr¹ w swoim ob- i zaspokojonej ciekawoœci, ale i pog³askanej razie wymalowa³ Matejko77 i niestety od przyjemnie narodowej mi³oœci w³asnej. Bo tamtej daleko mniej piêkna, ale jaka jest, kto by najbardziej chcia³ dowodziæ, ¿e by³a œwiadkiem tych prac i walk myœli, Prusy Królewskie i Pomorze dobrze wysz³y tych po odkryciu uniesieñ i zachwytów na rozbiorze Polski, ¿e w niemieckim rêku i jest z pewnoœci¹ jednym z miejsc œwiê- s¹ bogatsze, lepiej administrowane, pew- tych w historii nauki. niejsze swego losu, ten o Warmii przynaj- Ksi¹dz kanonik Wellky, starzec równie mniej powiedzieæ nie mo¿e, ¿eby by³a wielkiej nauki jak dobroci, a naj³askawszy, zyska³a na swoim przy³¹czeniu do niemiec- najuprzejmiejszy nasz po Frauenburgu prze- kiej ojczyzny. Przy Polsce maleñki ten kra- wodnik78 , zapytuje mnie z uœmiechem, czy ik by³ czymœ i coœ znaczy³, zachowywa³ nie chcê widzieæ teleskopu Kopernika, ale swoj¹ odrêbnoœæ, szanowany by³ przez gdy widzi, ¿e jestem pe³en gotowoœci i za- króla i Rzeczpospolit¹, zajmowa³ wysokie pa³u, miêsza siê, rumieni i wycofuje z pro- krzes³o w senacie81 , a przez to, ¿e tak czê- pozycji oœwiadczaj¹c, ¿e to ¿art. Niestety sto miewa³ znakomitych ludzi na swojej by³y nieuki i ignoranty, które na ten ¿art stolicy, nawet uwaga œwiata zwracaæ siê z³apaæ siê da³y, jak ni¿ej podpisany by³by musia³a na ten daleki nadba³tycki zak¹tek. siê z³apa³, gdyby go kanonik mi³osiernie A dziœ czym jest dawne ksiêstwo? Powia- nie by³ na czas zatrzyma³. Otó¿ kiedy cie- tem pruskim, jak wszystkie, i to jednym kawy ignorant pali siê do tego, ¿eby przez z najbardziej zapomnianych, najmniej na teleskop Kopernika popatrzeæ na niebo, widoku. Kto dziœ, nie mówiê w Europie, pokazuj¹ mu kawa³ blaszanej rynny, a kie- ale tylko w Niemczech wie i mówi o War-

107 JAN M. MA£ECKI mii? Kto od œmierci Krasickiego s³ysza³ na jak Kromer, „Epistolae historico-familiares”, œwiecie o jakim warmiñskim biskupie? Któ- jak Za³uski? Nie, z rozbiorem Polski pod- ry z nich znaczy³ tyle, co nie mówiê Ho- upad³a Warmia, to pewna, i dziœ stare ksiê- zjusz na czele soboru82 , ale co Za³uski na stwo, stara kapitu³a, stara katedra wegetuj¹ czele spraw Rzeczypospolitej albo Krasic- w zapomnieniu tak spokojnym i stoj¹cym, ki na czele literatury polskiej swego wie- jak te wody Haffu, w których siê przegl¹- ku? Który zdoby³by siê, w czasach niemniej daj¹ ich mury, a Warmia ca³a wygl¹da jak mo¿e dla Koœcio³a groŸnych, na tak¹ jego ta królewna z bajki, zaczarowana na wie- obronê, jak wielki kardyna³? Który napisa³- kowy sen. Czy znajdzie siê rycerz jaki, kró- by ³aciñskie wiersze, jak Dantyszek, historiê lewicz jaki, który j¹ zbudzi?

PRZYPISY 1 Przy ul. Szlak, na ówczesnym przedmieœciu Krakowa, Tarnowscy mieli swój pa³acyk. 2 Najobszerniejsz¹, jak dot¹d, biografiê Stanis³awa Tarnowskiego opracowa³ Ferdynand Hoesick, Stanis³aw Tarnowski. Rys ¿ycia i prac. T. 1 – 2, Warszawa 1906. 3 F. Hoesick, op. cit., t. 2, s. 138. 4 „Przegl¹d Polski”. R. 16: 1881/1882, kw. 2 (og. zb. t. 62), s. 309. 5 Ibid. s. 310 – 312. 6 Stanis³aw Tarnowski, Z Prus Królewskich. „Przegl¹d Polski”. R. 16: 1881/1882, kw. 2 (og. zb. t. 62), s. 309 – 372, kw. 3 (og. zb. t. 63), s. 23 – 59, 181 – 236. 7 Chodzi o bardzo znany poemat Wincentego Pola, opublikowany po raz pierwszy w 1843 r., w którym zreszt¹ autor nie da³ ¿adnego opisu Pomorza ani Warmii. 8 Powszechnie znany i czêsto przytaczany fragment poematu Wieœ Stanis³awa Jachowicza brzmi w ca³oœci: „Cudze chwalicie, / Swego nie znacie, / Sami nie wiecie, / Co posiadacie”. 9 „Kwartalnik Historyczny”. R. 10: 1896, s. 696. 10 „Przegl¹d Powszechny”. R. 5: 1888, t. 2 (18), s. 244. 11 Kraków 1882. 12 Stanis³aw Tarnowski, Z wakacyj. Kraków 1888, t. 1, s. 3. 13 Kraków 1894. Wydanie nie zmienione, odbite z tego samego sk³adu. 14 Odwiedziny Gdañska w XIX wieku. Zebr. Irena Fabiani-Madeyska. Gdañsk 1957 (Biblioteka Gdañska. Seria Ÿróde³ historycznych, nr 2). 15 Jan Ma³ecki, Elbl¹g w XIX wieku w oczach Polaków zza kordonu. „Warmia i Mazury”. R. 4: 1958, nr 6 (91), s. 14 – 17. 16 Historia Elbl¹ga pod red. Andrzeja Grotha. T. 3, cz. 2, Gdañsk 2001, s. 161. 17 Omówi³ szeroko pobyt Tarnowskiego w Waplewie oraz zamieœci³ wiele cytatów w jego relacji Andrzej Bukowski w pracy pt. Waplewo. Zapomniana placówka kultury polskiej na Pomorzu Nadwiœlañskim (Wroc³aw 1989). Na opis wra¿eñ wyniesionych przez Tarnowskiego z Malborka powo³a³ siê te¿, cytuj¹c przy tym krótki fragment, Wies³aw Jedliñski w obszernym wydawnictwie albumowym pt. Malbork. Dzieje miasta na fotografii (Malbork 2001, s. 16). Natomiast nie uwzglêdni³ relacji Tarnowskiego o Elbl¹gu Wac³aw Odyniec w swym artykule pt. Elbl¹g w oczach podró¿ników (XVI – XIX w.) w: 750 lat praw miejskich Elbl¹ga (Gdañsk 1996, s. 179 – 184). Na Z wakacyj Tarnowskiego powo³uj¹ siê, bez cytowania fragmentów, tak¿e autorzy innych opracowañ – por. Tadeusz Oracki, S³ownik biograficzny Warmii, Mazut i Powiœla XIX i XX wieku (do 1945 roku). Warszawa 1983; praca zbior. pt. Braniewo. Z dziejów miasta i powiatu. Olsztyn 1973. 18 Na sesji naukowej w Elbl¹gu w lutym 1985 r. postulowa³em opublikowanie z aparatem naukowym relacji podró¿ników o dawnym Elbl¹gu, w tym naturalnie tak¿e relacji Stanis³awa Tarnowskiego (por. „Rocznik Elbl¹ski”. T. 11: 1989, s. 169 – 170). 19 Tak na przyk³ad jad¹c z Malborka do Elbl¹ga nie zwróci³ uwagi na to, ¿e mija le¿¹c¹ nieopodal linii kolejowej wieœ Fiszewo (upamiêtnion¹ wydarzeniami 1832 r.), której nazwa musia³a mu

108 Stanis³awa Tarnowskiego podró¿ do Prus Królewskich

byæ znana z Litanii pielgrzymskiej Mickiewicza. Sam opublikowa³ przecie¿, co prawda kilka lat póŸniej, rozprawê pt. O „Ksiêgach pielgrzymstwa polskiego”. 20 Tekst podajê za pierwodrukiem w „Przegl¹dzie Polskim” r. 16: 1881/1882, kw. 3 (og. zb. t. 63), s. 39 – 41 (Malbork), 41 – 47 (Elbl¹g), 47 – 59 (Frombork i Braniewo). Pisownia i interpunkcja zosta³a zmodernizowana, przy zachowaniu u¿ywanych przez autora form nazwisk i nazw miejscowoœci (z wyj¹tkiem nazwiska Hozjusza podawanego przez autora stale w formie: Hozyusz). Doda³em niezbêdne przypisy objaœniaj¹ce. 21 Koœció³ parafialny œw. Jana. Najstarszy koœció³ w Malborku, wzniesiony w XIII w. Pozostawa³, z krótkimi przerwami, we w³adaniu katolików. 22 Postaæ bli¿ej nie znana. 23 Epitafium zachowane do dziœ. – Maciej Konopacki (zm. 1613) w 1605 r. wojewoda che³miñski, mia³ oprócz Piotra jeszcze oœmioro dzieci; po œmierci ¿ony przyj¹³ œwiêcenia kap³añskie i w 1611 r. zosta³ biskupem che³miñskim. 24 Nie by³ to zapewne odosobniony sposób reklamowania szynków. Œwiadczy o tym zachowana do dziœ w parku dworskim w Waplewie XVIII-wieczna figura szlachcica polskiego, sprowadzona z jakiejœ ober¿y w okolicy. 25 Cytat (niepe³ny) z „Pieœni wajdeloty” w Konradzie Wallenrodzie Adama Mickiewicza, w. 356 – 358. 26 Cytat niedok³adny z: Karol Szajnocha, Jadwiga i Jagie³³o 1374 – 1413. Opowiadanie historyczne [przedruk wydania 2, Lwów 1861]. Warszawa 1969, t. 1/2, s. 292. – Kronikê prusk¹, o której mowa, napisa³ Johann von Posilge (zm. w 1418 r.), a zosta³a po raz pierwszy wydana w Królewcu w 1823 r. pt. Jahrbücher Johannes Lindenblatts oder Chronik Johannes von der Pusilie”. 27 Jest to znane bardzo powiedzenie (w ca³oœci: Deus mirabilis, fortuna variabilis – „Bóg ³askawy a fortuna zmienna”) przypisywane kanonikowi Szymonowi Starowolskiemu, który tak mia³ powiedzieæ w 1655 r. do Karola Gustawa oprowadzanego po katedrze wawelskiej, gdy na objaœnienie przy grobie W³adys³awa £okietka, ¿e ten trzy razy musia³ uciekaæ z kraju, ale za ka¿dym razem wraca³ i umar³ jako król polski, monarcha szwedzki zauwa¿y³, ¿e Jan Kazimierz ju¿ na tron nie wróci. 28 Stanis³aw Tarnowski uczêszcza³ do gimnazjum œw. Anny w Krakowie w latach 1850 – 1854. 29 Chodzi o uk³ady Jana Kazimierza i Augusta II z elektorami brandenburskimi w sprawie oddania im Elbl¹ga w zastaw za udzielenie po¿yczki, o okupacjê miasta przez wojska brandenburskie w latach 1698 – 1700, nastêpnie o zajêcie dóbr ziemskich Elbl¹ga przez króla pruskiego Fryderyka I w 1703 r. 30 Tak nazywano na Pomorzu du¿e gospodarstwa ch³opskie. 31 W 1817 r. odwiedzi³ Elbl¹g Julian Ursyn Niemcewicz. W swej relacji pisa³ m.in. o Elbl¹gu, ¿e ma „piêkne, obszerne i weselsze od Gdañska ulice” (J.U. Niemcewicz, Podró¿e historyczne po ziemiach polskich miêdzy rokiem 1811 a 1828 odbyte. Pary¿ 1858, s. 260). 32 Koœció³ œw. Miko³aja (obecnie katedra). 33 Tarnowski najwyraŸniej nie dowiedzia³ siê, o zniszczeniu sklepieñ koœcio³a w czasie po¿aru w 1777 r., po którym nie przywrócono ju¿ im gotyckiego kszta³tu. 34 By³a to pozosta³oœæ po zniszczonym w czasie po¿aru 1777 r., bardzo okaza³ym pomniku nagrobnym hr. Franza Bernharda von Thurn, oficera w armii szwedzkiej, który zmar³ w 1628 r. pod Brodnic¹, w czasie zdobywania tego miasta przez wojska Gustawa Adolfa. W 1629 r. zosta³ nadzwyczaj uroczyœcie pochowany w koœciele œw. Miko³aja, nale¿¹cym wówczas, pod okupacj¹ szwedzk¹, do protestantów. 35 Gustaw II Adolf wkroczy³ do Elbl¹ga na czele swoich wojsk 15 VII 1626 r., a nastêpnego dnia dokona³ oficjalnego wjazdu. Elbl¹g by³ jego g³ówna kwater¹ w czasie kampanii na Pomorzu w latach 1626 – 1629. Karol X Gustaw wjecha³ uroczyœcie do Elbl¹ga w grudniu 1655 r., bawi³ tu przez kilka dni w pierwszej po³owie maja 1656 r. Karol XII przebywa³ w Elbl¹gu w pierwszej po³owie grudnia 1703 r.; pojawi³ siê jeszcze na krótko w marcu 1704 r. Natomiast ¿ona Stanis³awa Leszczyñskiego, Katarzyna Opaliñska bawi³a w Elbl¹gu od wrzeœnia 1704 do koñca 1705 r.; on sam – na pewno w styczniu 1705 r. Wszyscy oni (z

109 JAN M. MA£ECKI

wyj¹tkiem Gustawa Adolfa, który mieszka³ przy ul. Œwiêtego Ducha) zatrzymywali siê w kamienicy przy Starym Rynku 14, nale¿¹cej w po³owie XVII w. do Spiringów, a na pocz¹tku XVIII w. do rajcy Jakuba Roule. Kamienica ta mia³a od 1636 r. obowi¹zek goszczenia królów polskich i dlatego zwano j¹ Domem Królewskim. 36 Chodzi zapewne o zajazd Stadt Berlin przy Friedrich-Wilhelmplatz (dziœ pl. S³owiañski) 4. 37 Tarnowski mia³ pod tym wzglêdem marnych informatorów. Dom Królewski by³ dobrze znany w Elbl¹gu, a zaszczytny obowi¹zek goszczenia monarchów utraci³ formalnie dopiero w 1914 r. 38 Budynek ratusza, który widzia³ Tarnowski, zosta³ zbudowany w latach 1779 – 1782 przy obecnym pl. S³owiañskim. Na jego miejscu wzniesiono nowy w latach 1891 – 1894. 39 Muzeum miejskie (pomyœlane pierwotnie jako gabinet staro¿ytnoœci, a w póŸniejszych zamierzeniach jako muzeum sztuki) powsta³o formalnie w 1864 r. Urz¹dzono je ostatecznie w 1893 r. w nowym gmachu ratusza. W koñcu XIX w. wisia³y tam jeszcze portrety królów polskich. Jednak¿e w opinii kierownictwa muzeum nie by³o to dla nich odpowiednie miejsce. Robert Dorr (1835 – 1919), ówczesny przewodnicz¹cy Elbl¹skiego Towarzystwa Staro¿ytnoœci i kustosz muzeum miejskiego pisa³ w 1898 r., ¿e muzeum ma zbyt szczup³e pomieszczenia, tymczasem wielkie portrety królów polskich pokrywaj¹ niemal wszystkie œciany i zajmuj¹ nieprzyzwoicie wiele miejsca („nehmen einen ungebührlichen Raum ein”), ograniczaj¹c przez to miejsce na staro¿ytnoœci („beschränken selbst den Antiquitäten weit mehr als wünschenswert den Platz”). Tymczasem muzeum miejskie powinno przede wszystkim gromadziæ elbigensia oraz inne staro¿ytnoœci zwi¹zane z miastem i jego regionem i im zapewniæ nale¿yte miejsce („sichere Heimstätte”). R[obert] Dorr, Kurze Geschichte der Elbinger Alterthumsgesellschaft (1873 – 1898), nebst Mittheilungen über das Städtische Museum und die Convent-Sammlung. Elbing 1898, s. 38 – 39. 40 F. Kaninski, radca s¹du powiatowego by³ pierwszym (do 1876 r.) prezesem a potem wiceprezesem Elbl¹skiego Towarzystwa Staro¿ytnoœci, utworzonego w 1873 r. Sam nie prowadzi³ badañ naukowych. 41 W³aœciciel wytwórni wódki gdañskiej („”), który w swoim domu przy ul. Szerokiej 52 urz¹dzi³ swoiste muzeum cennych mebli, narzêdzi, rzeŸb, wyrobów z³otniczych itp. Tarnowski zwiedza³ je i opisa³ w swojej relacji z wycieczki do Gdañska („Przegl¹d Polski”. R. 16: 1881/1882, kw. 2, og. zb. t. 62, s. 356 – 358). 42 Jest to tzw. „Ksiêga elbl¹ska”, najstarszy spis polskiego prawa zwyczajowego z drugiej po³owy XIII wieku. Rêkopis (tzw. Codex Neumannianus) przepad³ w czasie ostatniej wojny. 43 Ksiêga prawa zwyczajowego polskiego z wieku XIII. W: Starodawne prawa polskiego pomniki. Wyd. Antoni Zygmunt Helcel. T. 2, Kraków 1870, s. 1 – 33. 44 Ferdinand Neumann (1791 – 1869), aptekarz elbl¹ski a nastêpnie kierownik archiwum miejskiego, z zami³owania badacz dziejów Elbl¹ga, wielce zas³u¿ony dla uporz¹dkowania i udostêpnienia badaczom Ÿróde³ historycznych. Jednak¿e uzyskanie od niego zgody na odpis „Ksiêgi elbl¹skiej” dla uczonych krakowskich uda³o siê zaledwie z wielkim trudem, dziêki wysi³kom Alfonsa Sierakowskiego. 45 Ekskluzywne kasyno resursy „Humanitas” mieœci³o siê w parku przylegaj¹cym pierwotnie do dzisiejszego pl. S³owiañskiego. W latach 70. XIX wieku zosta³o rozbudowane i elegancko urz¹dzone. 46 Ogród publiczny za³o¿ony w 1823 r. na miejscu dawnych murów obronnych Wiednia. Wzniesiono w nim, w kszta³cie pó³kolistej krytej kolumnady, obszerny budynek mieszcz¹cy kawiarniê. 47 Ludwik II, król Bawarii 1864 – 1886, mecenas sztuki, znany z fantastycznych pomys³ów artystycznych. 48 W rzeczywistoœci by³ wiêkszy. Wg spisu ludnoœci z 1880 r. Przemyœl liczy³ 22040 mieszkañców, Tarnów – 24630, a Elbl¹g zaœ – 35840. 49 Ogród poza murami Krakowa (dziœ znacznie mniejszy ni¿ w XIX wieku, przy ul. Lubicz), nabyty w 1837 r. przez Towarzystwo Strzeleckie. W XIX w. by³ ulubionym miejscem spotkañ towarzyskich, koncertów i festynów.

110 Stanis³awa Tarnowskiego podró¿ do Prus Królewskich

50 Zaopatrzenie Krakowa w gaz nie by³o gorsze ni¿ w Elbl¹gu. W Krakowie uruchomiono gazowniê i oœwietlenie gazowe ulic w 1857 r., w Elbl¹gu – dwa lata póŸniej. W r. 1885/6 na oœwietlenie ulic i budynków publicznych zu¿yto w Elbl¹gu 138 tys. m3 gazu, w tym samym czasie w dwukrotnie wiêkszym Krakowie – 320 tys. m3. 51 O ile mi wiadomo, nie jest znany los tych portretów po 1898 r. Mo¿na przypuszczaæ, ¿e jako nie pasuj¹ce do regionalnego charakteru muzeum miejskiego (por. przyp. 39), zosta³y zeñ usuniête (sprzedane?). Potencjalnymi nabywcami mogli byæ Sierakowscy z Waplewa. W ka¿dym razie w latach 20. XX w. portretów królewskich ju¿ zapewne w muzeum elbl¹skim nie by³o, skoro nie s¹ wymieniane wœród tamtejszych zbiorów zwi¹zanych z Polsk¹ (por. Edward Chwalewik, Zbiory polskie. Warszawa 1927, t. 1, s. 79 – 80). Nie s¹ jednak tak¿e wymieniane w zbiorach Sierakowskich w Waplewie (ibid. t. 2. s. 269 – 270). 52 Stanis³aw Hozjusz by³ biskupem warmiñskim w latach 1551 – 1579 (od 1560 kardyna³), Marcin Kromer 1579 – 1589, Jan Dantyszek 1538 – 1548, Ignacy Krasicki 1767 – 1795. 53 Tarnowski jecha³ z Elbl¹ga do Braniewa lini¹ kolejow¹ biegn¹c¹ przez Bogaczewo (uruchomion¹ ju¿ w 1852 r.). 54 Warmia przed rozbiorami wchodzi³a w sk³ad Prus Królewskich, stanowi³a jednak odrêbn¹ jednostkê terytorialn¹ (ksiêstwo warmiñskie), podleg³¹ w³adztwu biskupa warmiñskiego. 55 Pierwsze na terenie Rzeczypospolitej kolegium jezuickie zosta³o tu za³o¿one w 1564 r. 56 Gotycki koœció³ œw. Katarzyny wzniesiony w XIV w. 57 Jezuickie Collegium Hosianum istnia³o do 1780 r. W³adze pruskie przekszta³ci³y je w gimnazjum akademickie, obok którego w 1818 r. powo³ano Lyceum Hosianum – wy¿sz¹ szko³ê teologiczno-filozoficzn¹, zorganizowan¹ na wzór uniwersytecki ale bez praw akademickich (nadawania stopni naukowych). 58 W okresie kulturkampfu, na mocy ustawy z 1873 r. zamkniêto wiêkszoœæ seminariów duchownych w Prusach. Seminarium w Braniewie zamkniêto w 1876 r. (ponownie uruchomiono w 1886 r.). 59 Franz Hipler (1836 – 1898), kanonik warmiñski, profesor Lyceum Hosianum, bibliograf i historyk, zajmuj¹cy siê g³ównie dziejami Warmii. 60 Gotfryd Lengnich (1689 – 1774), gdañski prawnik i historyk, autor podrêcznika historii Polski, obszernych dziejów Prus Królewskich oraz kompendium polskiego prawa publicznego. Dawid Braun (1664 – 1737), pochodz¹cy spod Ostródy historyk, bibliograf i numizmatyk, pierwszy badacz numizmatyki polskiej. Jan Daniel Janocki (1720 – 1786), urodzony w Poznañskiem (nie by³ wiêc Prusakiem), bibliotekarz i sekretarz Józefa Andrzeja Za³uskiego w Warszawie, autor dzie³ bibliograficznych. Samuel Bogumi³ Linde (1771 – 1847), urodzony w Toruniu wybitny leksykograf, dyrektor biblioteki przy Uniwersytecie Warszawskim, autor monumentalnego S³ownika jêzyka polskiego. 61 Wac³aw Leszczyñski by³ biskupem warmiñskim w latach 1644 – 1659, Andrzej Chryzostom Za³uski – w latach 1699 – 1711. Za³uski od 1702 r. sprawowa³ te¿ urz¹d kanclerza wielkiego koronnego, a w 1709 – 1711 r. wyda³ w Braniewie kilkutomowy zbiór dokumentów historycznych pt. Epistolae historico-familiares. 62 Piotr Kawczyñski, urodzony w Che³mnie w 1824 r. (zm. po 1890), zas³u¿ony nauczyciel jêzyka polskiego w Chojnicach i w Braniewie, autor prac z historii Warmii w XVII w. drukowanych w programach szkolnych gimnazjum braniewskiego. 63 Linia kolejowa nad Zalewem Wiœlanym ³¹cz¹ca Elbl¹g z Braniewem przez Tolkmicko i Frombork zosta³a otwarta dopiero w 1899 r. 64 Miko³aj Kopernik (1473 – 1543) piastowa³ godnoœæ kanonika warmiñskiego od 1497 r., chocia¿ nie otrzyma³ zapewne nigdy wy¿szych œwiêceñ kap³añskich, a we Fromborku osiedli³ siê dopiero w 1510 lub 1512 r. 65 Opracowanie dziejów Polski Marcina Kromera jest przeróbk¹ dzie³a Jana D³ugosza i Bernarda Wapowskiego. Cieszy³o siê jednak wielk¹ popularnoœci¹ ju¿ w XVI wieku, a i póŸniej wywiera³o wielki wp³yw na kszta³towanie œwiadomoœci historycznej. Dziœ uwa¿a siê, ¿e póŸniejsi historycy oceniali je zbyt surowo.

111 JAN M. MA£ECKI

66 Jan Olbracht Waza, syn Zygmunta III by³ prekonizowany (og³oszony przez papie¿a) na biskupstwo warmiñskie jako 9-letni ch³opiec w 1621 r., w 1632 r. przeniesiony na biskupstwo krakowskie. 67 Kardyna³ Andrzej Batory, od 1584 biskup-koadiutor a 1589 – 1599 ordynariusz warmiñski, by³ bratankiem króla Stefana. 68 Humanista w³oski i dyplomata, kardyna³ Eneasz Sylwiusz Piccolomini zosta³ prekonizowany na biskupstwo warmiñskie w 1457 r., ale z przyczyn politycznych nie móg³ go obj¹æ. W 1458 wybrany na papie¿a przyj¹³ imiê Piusa II. 69 Jan Stefan Wyd¿ga, biskup warmiñski w latach 1659 – 1679, póŸniej prymas Polski, prowadzi³ ¿yw¹ dzia³alnoœæ polityczn¹ popieraj¹c wzmocnienie w³adzy królewskiej. Micha³ Radziejowski, biskup warmiñski w latach 1680 – 1688 (od 1681 kardyna³), póŸniej prymas Polski, tak¿e zaanga¿owany bardzo w dzia³alnoœæ polityczn¹, w czasie wojny pó³nocnej opowiedzia³ siê przeciw Augustowi II i z tego powodu musia³ uchodziæ do Gdañska, gdzie zmar³ w 1705 r. 70 Chodzi o odkrycia Kopernika. 71 Chodzi o dzia³alnoœæ Stanis³awa Hozjusza. 72 Chodzi o twórczoœæ literack¹ Ignacego Krasickiego. 73 Frombork by wówczas nieco wiêkszy (w 1880 r. 2620 mieszkañców) od galicyjskiego Pilzna ko³o Tarnowa (2130 mieszkañców). 74 Maurycy Ferber by³ biskupem warmiñskim w latach 1523 – 1537, Tiedeman Giese – w latach 1549 – 1550. 75 Wie¿a pó³nocno-zachodnia fortyfikacji katedralnych, zwana – zgodnie z tradycj¹ – wie¿¹ Kopernika. 76 Joannes Regiomontanus, w³aœc. Johann Müller (1436 – 1476), niemiecki matematyk i astronom, autor tablic matematycznych wielce przydatnych do badañ astronomicznych. Kopernik posiada³ jego dzie³a wydane w Wenecji pod koniec XV w. 77 Na znanym obrazie Matejki z 1873 r. (pt. „Astronom Kopernik czyli rozmowa z Bogiem”), znajduj¹cym siê w auli Collegium Novum Uniwersytetu Jagielloñskiego, przedstawiony jest niewielki tylko fragment wie¿y, w tle widoczne s¹ natomiast wie¿yczki katedry fromborskiej. 78 Karl Peter Wölky (1822 – 1891), kanonik warmiñski, wydawca Ÿróde³ do historii Warmii i wspó³za³o¿yciel Warmiñskiego Towarzystwa Historycznego. Uporz¹dkowa³ fromborskie zbiory archiwalne i biblioteczne. Pod koniec ¿ycia osamotniony i zdziwacza³y popad³ w chorobê psychiczn¹. 79 Lidzbark Warmiñski uzyska³ po³¹czenie kolejowe dopiero w 1899 r. 80 Filip Krementz, biskup warmiñski w latach 1867 – 1885, póŸniej arcybiskup koloñski i kardyna³. 81 Biskupi warmiñscy zajmowali ósme (wzglêdnie dziewi¹te) miejsce w Senacie Rzeczypospolitej. 82 Stanis³aw Hozjusz by³ jednym z legatów papieskich na sobór trydencki i z tej racji przewodniczy³ jego obradom w 1563 r.

112 PRUSY I WARMIA

ANDRZEJ ROMANOW

„Pielgrzym” pelpliñski w systemie prasy polskiej na Pomorzu Nadwiœlañskim w latach 1869-1920

Nie sposób przedstawiæ w pe³ni dzieje polskiego ruchu narodowego, polskiej spo- ³ecznoœci na Pomorzu Nadwiœlañskim ( w granicach Prus Zachodnich) bez uwzglêdnienia roli i funkcji jednego z najpoczytniejszych i opiniotwórczych organów prasowych tej¿e zbiorowoœci, tj. „Pielgrzyma” wydawanego w Pelplinie od 1869 roku. Nie sposób te¿ charakteryzowaæ wspomnian¹ gazetê w oderwaniu od porozbiorowej, „polskiej rzeczy- wistoœci prasowej” Pomorza. Bowiem mimo modalnych pierwotnie ró¿nic ideowych, dziel¹cych miejscow¹ prasê polsk¹, kontaminowa³ j¹ zarazem bêd¹cy swoistym ewe- nementem fakt, „i¿ dzia³aj¹c z pozycji defensywnych, obronnych by³a ona jednoczeœnie nastawiona na program przysz³oœciowy, którego celem ostatecznym, nadrzêdnym by³o odzyskanie niepodleg³oœci”1.

W przeciwieñstwie do Galicji i Œl¹ska niej ideowe i polityczne zró¿nicowanie Cieszyñskiego gdzie role animatorów polskie- pism3. go ruchu prasowo-wydawniczego odgrywa- Wspomniana sytuacja determinowa³a ³y g³ównie dzia³aj¹ce tam organizacje oczywiœcie pozycjê danego tytu³u w syste- spo³eczno-polityczne, w Poznañskiem i na mie zachodniopruskiej prasy polskiej. Okre- Pomorzu Nadwiœlañskim oœrodkami inicjuj¹- œla³a adresatów komunikatów prasowych, cymi rozwój polskiego ¿ycia politycznego, a niejednokrotnie decydowa³a o poczytno- spo³eczno-kulturalnego i gospodarczego œci i tym samym o ¿ywotnoœci konkretne- by³y w³aœnie redakcje ukazuj¹cych siê tu go tytu³u na rynku prasowym. Powstaniu polskich pism2. Brak okreœlonej linii poli- rynku prasowego w zaborze pruskim da³y tycznej powodowa³ jednak¿e, i¿ osnowê impuls burzliwe wydarzenia Wiosny Lu- dzia³alnoœci propagandowo-kompensacyj- dów 1848 r. Wydany wówczas, na fali nej owych pism stanowi³y zrazu has³a so- rewolucji w Berlinie, manifest Fryderyka lidaryzmu narodowego i ponadzaborowej Wilhelma IV z 17 marca 1848 r. znosi³ jednoœci podzielonego kordonami narodu. cenzurê prewencyjn¹ i urzêdowe koncesje Dopiero g³oszone z czasem na ich ³amach na wydawanie prasy, a wiêc najbardziej odmienne koncepcje realizacji tych¿e hase³ dotkliwe œrodki reglamentacji s³owa dru- zapocz¹tkowa³y wpierw modalne, a póŸ- kowanego4. I chocia¿ ju¿ niebawem wspo-

113 ANDRZEJ ROMANOW mniany liberalny stosunek w³adz do pra- chu narodowego. Ich rozmieszczenie na sy uleg³ zaostrzeniu, to fakt ów nie zdo³a³ mapie prowincji zmienia³o siê wraz z za- przecie¿ zapobiec inicjatywom zak³adania chodz¹cymi przemianami spo³eczno-go- coraz to nowych tytu³ów polskich gazet spodarczymi. I tak w latach 1848-1871 pod pe³ni¹cych ju¿ wówczas odpowiedzialn¹ wzglêdem iloœci podjêtych polskich inicja- funkcjê „masowego pasa transmisyjnego tyw czasopiœmienniczych przodowa³o ideologii narodowej”5. Che³mno – ówczeœnie znacz¹cy oœrodek Jak podaje Tadeusz Cieœlak na zie- polskiego ¿ycia narodowego. Tu w³aœnie miach zaboru pruskiego „w okresie Wiosny 2 lipca 1848 r. ujrza³o œwiat³o dzienne Ludów notujemy 38 tytu³ów prasowych pierwsze polskie pismo zachodniopruskie, przynale¿nych do historii prasy polskiej. [...] tj. redagowana przez ks. Antoniego Kna- Ze wspomnianych 38 tytu³ów przypada: 6 sta „Szkó³ka Narodowa” (po zmianie tytu- na Œl¹sk, 11 na ziemie pomorskie i 21 na ³u – „Szko³a Narodowa”) (1848-1850). Tu Wielkopolskê”6. Ogó³em w latach 1848-1920 narodzi³y siê nastêpnie: „Katolik Diecezji na Pomorzu Nadwiœlañskim (w granicach Che³miñskiej” (1849-1851), „Nadwiœlanin” Prus Zachodnich) ujrza³o œwiat³o dzienne (1850-1868), „Znicz” (1852), „Przyjaciel 71 podstawowych tytu³ów pism polskich Ludu” (1861-1911), „Piast” (1867-1869) oraz ich mutacji nie licz¹c za³¹czanych do „Przyjaciel Dzieci i M³odzie¿y” (1867-1868), wspomnianych wydañ samoistnych i nie- wreszcie „Niañka” (1868 i 1870) i „Katolik” samoistnych dodatków, a tak¿e wydañ (1868-1869)10. okolicznoœciowych. W po³owie lat szeœædziesi¹tych XIX wie- Andrzej Notkowski trafnie konstatuje, ku Che³mno straci³o sw¹ wiod¹c¹ rolê i¿ „prasowa «geografia» ziem polskich pod w polskim ruchu prasowo-wydawniczym rz¹dami niemieckimi” dostrzegalnie od- w Prusach Zachodnich. Jego miejsce zaj¹³ biega³a od przestrzennego uk³adu prasy szybko rozwijaj¹cy siê Toruñ z ekspan- polskiej w zaborze rosyjskim i austriackim7. sywn¹ wówczas, a redagowan¹ przez dr. W dzielnicy pruskiej bowiem, uwzglêdnia- Franciszka Tadeusza Rakowicza i W³adys³awa j¹c nadrzêdn¹, stymulatorsk¹ rolê Poznania £ebiñskiego „Gazetê Toruñsk¹” (1867-1921)11. w tworzeniu polskiego systemu prasowego, Ju¿ wkrótce w oparciu o miejscowe zaple- o wiele wiêkszy ni¿ gdzie indziej wp³yw cze poligraficzne (m.in. za³o¿on¹ w Toruniu na jego kszta³towanie mia³a specyfika re- w 1866 r. drukarniê Józefa Buszczyñskiego, gionalna. Determinowa³y j¹ ró¿nice wyni- nast. Jana Brejskiego) ukaza³y siê: tygodnik kaj¹ce z „odmiennoœci losów dziejowych „Gospodarz” (1871-1890), „Przyjaciel” i zwi¹zków z dawn¹ pañstwowoœci¹ polsk¹, (1876-1917), wreszcie „Gazeta Codzienna” inny stopieñ germanizacji poszczególnych (1894-1914) bêd¹ca mutacj¹ „Toruñskiej” terenów, ró¿nice religijne, odrêbnoœci tra- przeznaczon¹ g³ównie do kolporta¿u poza dycji kulturalnych i dróg rozwoju gospo- Toruniem12. darczo-spo³ecznego”8. Po³o¿enie przy wa¿nym szlaku kolejo- Wp³yw na wspomnian¹ sytuacjê mia³ wym oraz prê¿ny oœrodek polskiej myœli równie¿ sposób „zagospodarowania” poli- narodowej, jakim by³o miejscowe progimna- tycznego, kulturowego i ludnoœciowego zjum biskupie «Collegium Marianum», zade- zagarniêtych przez pañstwo pruskie ziem cydowa³y równie¿ – podobnie zreszt¹ jak Rzeczypospolitej9. w Toruniu – o za³o¿eniu w Pelplinie w 1868 r. Na Pomorzu Nadwiœlañskim, w ci¹gu oficyny wydawniczej. Ju¿ w styczniu 1869 r. ponad siedemdziesiêcioletniej historii funk- opuœci³ j¹, redagowany przez ks. Szczepana cjonowania tu prasy polskiej, wyró¿niæ Kellera, pierwszy numer „Pielgrzyma”, wkrót- mo¿na kilka centrów wydawniczych, bê- ce jednego z najpoczytniejszych pism pol- d¹cych zarazem lokalnymi oœrodkami ru- skich w Prusach Zachodnich13.

114 „Pielgrzym” pelpliñski w systemie prasy polskiej na Pomorzu Nadwiœlañskim w latach 1869-1920

Dopiero ponad dwadzieœcia lat póŸ- Podejmowanie inicjatyw prasowo-wy- niej, w 1891 r., na fali z³agodzenia antypol- dawniczych w mniejszych oœrodkach miej- skiej polityki, do czego dosz³o po dymisji skich Prus Zachodnich warunkowa³a kanclerza Otto von Bismarcka (1890 r.) przede wszystkim radykalizacja polskiego polska gazeta mog³a ukazaæ siê w Gdañ- ruchu narodowego oraz dostrzegalne ju¿ sku. Jej wydawc¹ by³ przyby³y tu z Pozna- ideowe w nim podzia³y18 , generuj¹ce po- nia dziennikarz Bernard Zygmunt Milski. trzebê szybkiej informacji oraz wzrost zna- Pismo nosi³o tytu³ „Gazeta Gdañska”, a t³o- czenia ju¿ nie tylko organizatorskiej, ale czono je w latach 1891-1939. równie¿ propagandowej funkcji prasy. Efemeryczn¹ dzia³alnoœæ wydawnicz¹ Spoœród miejscowoœci, gdzie ujrza³y prowadzi³ te¿ w Gdañsku Józef Czy¿ewski. œwiat³o dzienne nowe polskie gazety wyró¿- W latach 1894-1897 z jego drukarni wycho- nia³ siê Starogard Gdañski z za³o¿on¹ tu dzi³y: „Kuryer Gdañski” (1894-1895) oraz przez Leona Kowalskiego „Nasz¹ Gazet¹” „Tygodnik Gdañski” (1895-1897)14. (1910-1915) posiadaj¹c¹ rozbudowany sys- Prawdziwe imperium prasowe stworzy³ tem mutacji rozpowszechnianych w powia- natomiast w Grudzi¹dzu Wiktor Kulerski. tach: starogardzkim, koœcierskim, kartuskim, Jego wydawana od 1894 r. „Gazeta Gru- brodnickim, oraz lubawskim. By³y to mia- dzi¹dzka” w ci¹gu kilku lat sta³a siê jednym nowicie „Gazeta Brodnicka” (1913 - 1914), z najpoczytniejszych polskich pism w Pru- „Gazeta Koœcierska” (1913-1914) i „Gazeta sach Zachodnich, osi¹gaj¹c na prze³omie Lubawska” (1913-1914), a tak¿e ciesz¹ce siê stuleci imponuj¹cy, jak na owe czasy, na- sporym zainteresowaniem czytelników sa- k³ad 50 tys. egzemplarzy. Ju¿ wkrótce z dru- moistne dodatki „Otucha” (1913-1914) oraz karni W. Kulerskiego wysz³y nowe polskie „Wieczory Rodzinne” (1912-1914)19. W Luba- gazety bêd¹ce w³asnoœci¹ wydawnictwa, wie konkurencj¹ dla „Gazety” by³ wydawa- a mianowicie sezonowa „Copocka Gazetka ny przez Boles³awa Szczukê „G³os Lubawski” K¹pielowa” (1897-1903), i „Dziennik Gru- (1913-1914). Wzbogacone lokalnymi infor- dzi¹dzki” (1903-1904) a nieco póŸniej „G³os macjami mutacje takich pism jak „Pielgrzym” Polski” (1911)15. i „Gazeta Gdañska, dociera³y do Chojnic – „System polskiej prasy zachodniopruskiej „Gazeta Chojnicka” (1912-1919) i do Wejhe- – trafnie konstatuje Jacek Banach – ukszta³- rowa – „Gazeta Wejherowska” (1907). towa³ siê ostatecznie w ostatnich latach przed W Œwieciu natomiast obok „Gazety Œwiec- wybuchem wojny”16. Ów stan rzeczy poprze- kiej” (1912-1915), t³oczono równie¿ jej dzi³ rozwój polskiej prasy lokalnej, uzupe³nia- mutacjê kolportowan¹ w Che³mnie, tj. „Ga- j¹cej niejako i poszerzaj¹cej na miejscowym zetê Che³miñsk¹” (1912-1914). W 1911 r., rynku czytelniczym zadania wiod¹cych tu pod bokiem koncernu wydawniczego W. tytu³ów gazet i czasopism polskich. Z tych Kulerskiego w Grudzi¹dzu, a mianowicie ostatnich wymieniæ nale¿y przede wszystkim w Tarpnie, Jan i El¿bieta Bona uruchomili redagowane przez ks. Stanis³awa Kujota i wy- wydawnictwo „Kuriera Narodowego” dawane w Toruniu „Zapiski Towarzystwa Na- (1911-1912) przeznaczonego „dla patrio- ukowego” (1908 – do dzisiaj), a tak¿e „Gryfa” tycznych ¿ywio³ów ludowych”20. (1908-1912) Aleksandra Majkowskiego. Jego Wybuch I wojny œwiatowej przerwa³ ukazanie siê, „stworzy³o Majkowskiemu mo¿- dalszy rozwój polskiego czasopiœmiennic- liwoœæ przedstawienia, a przede wszystkim twa. S³absze ekonomicznie wydawnictwa, szerszego upowszechnienia swojej wizji pro- jak np. wydawnictwo starogardzkiej „Naszej pagandy kaszubszczyzny i organizacji auto- Gazety” czy „Gazety Œwieckiej”, musia³y nomicznego ruchu kaszubskiego” i by³o przerwaæ sw¹ dzia³alnoœæ. Te natomiast, „szczytowym osi¹gniêciem fermentu kultural- które przetrwa³y poddano ostrej cenzurze nego na Kaszubach”17. wojennej. Mimo ograniczeñ, wiêkszoœæ

115 ANDRZEJ ROMANOW polskich pism pozosta³a wierna wypracowa- w owym systemie zajmowa³ pelpliñski nemu przed wojn¹ modelowi „pisma spra- „Pielgrzym”. Uwa¿am, ¿e kryterium takim wy narodowej”. Jedynie Wiktor Kulerski mog¹ byæ dwa kompatybilne czynniki, propaguj¹c na ³amach „Gazety Grudzi¹dz- a mianowicie liczba rozpowszechnionych, kiej” proniemieck¹ orientacjê polityczn¹ od- rozprzedanych na rynku czytelniczym eg- szed³ od wspomnianej wy¿ej linii, co zemplarzy pisma oraz zasiêg terytorialny katastrofalnie odbi³o siê na pozycji wydaw- owego rynku, tj. obszaru na którym pismo nictwa w systemie zachodniopruskiej prasy znajdowa³o odbiorców24. Analiza powy¿- polskiej21. szych kwestii nie by³a by jednakowo¿ kon- Dopiero ustanie dzia³añ wojennych tentuj¹c¹ bez uwzglêdnienia znacz¹cego oraz perspektywa odzyskania niepodleg³o- przecie¿ w Prusach Zachodnich systemu œci da³y impuls o¿ywieniu polskiej dzia³al- prasy niemieckiej, z którym to systemem noœci polityczno-organizacyjnej, a tym miejscowa prasa polska konkurowa³a na samym prasowo-wydawniczej w Prusach rynku czytelniczym. Faktem jest bowiem, Zachodnich22. Obok kontynuuj¹cych swoj¹ ¿e lokalne gazety niemieckie (przede misjê: „Gazety Gdañskiej”, „Gazety Toruñ- wszystkim katolickie – np. „Westpreussi- skiej”, „Pielgrzyma” i „Przyjaciela”, a tak¿e sches Volksblatt”), mia³y te¿ swoich odbior- „Gazety Grudzi¹dzkiej”, która w obliczu ców wœród mieszkañców prowincji polskiej klêski Niemiec odesz³a od dotychczasowej narodowoœci25. linii aprobuj¹cej politykê wojenn¹ pañstw Polskie natomiast pisma nie by³y czy- centralnych, powstawa³y teraz nowe pol- tane przez Niemców i jeœli ju¿ interesowa³y skie inicjatywy prasowo-wydawnicze. I tak stronê niemieck¹, to jedynie pracowników w Gdañsku ukaza³y siê organy Podkomi- urzêdów cenzury i funkcjonariuszy policji sariatu Naczelnej Rady Ludowej redagowa- nadzoruj¹cych prasê. ne w jêzyku niemieckim: „Polnische Warte” Wspomnian¹ sytuacjê determinowa³y (1919), a nastêpnie „Neue Heimat” (1919). g³ównie nastêpuj¹ce uwarunkowania: œci- W tym samym roku wydano „Dziennik œle okreœlony adresat prasowego przekazu, Gdañski” (1919-1923) oraz pierwsz¹ na tj. spo³ecznoœæ polska, szczególna rola Pomorzu gazetkê dla kobiet pt. „Pomo- funkcji kompensacyjnych i organizacyjnych rzanka” (1919)23. prasy polskiej oraz jej powszechne, kry- Równie¿ w Starogardzie, w Skarsze- tyczne nastawienie wobec niemieckiej wach i w Brodnicy rozpoczêto edycjê lo- polityki narodowoœciowej. Nie bez znacze- kalnych pism: „Dziennika Starogardzkiego” nia by³a równie¿ bariera jêzykowa. (1919), „Dziennika Skarszewskiego” (1919) Tak wiêc wykszta³cony w latach i „Gazety Brodnickiej (1919). W Che³mnie 1848-1914 system zachodniopruskiej prasy „odrodzi³” siê „Nadwiœlanin” (1919-1936). polskiej pe³ni¹c wyznaczone w oœrodkach W Tczewie i w Sztumie kolportowano ruchu narodowego funkcje kompensacyj- mutacje „Pielgrzyma” – „Dziennik Tczew- no-obronne, dzia³a³, istnia³ niejako obok ski” (1919) oraz „Gazety Gdañskiej” – „Ga- dominuj¹cego systemu prasy niemieckiej, zetê Sztumsk¹” (1920). Tak¿e Warmiñski daj¹c stanowczy odpór zinstytucjonalizo- Komitet Plebiscytowy pocz¹wszy od 1919 r. wanym, germanizacyjnym, asymilatorskim rozpowszechnia³ w Prusach Zachodnich poczynaniom tej¿e prasy. Chocia¿ w ogra- i na Warmii swoje informacyjno-propagan- niczonym wymiarze wspomniane funkcje dowe pisma. pe³ni³y równie¿ polskie gazety w latach Nakreœlony wy¿ej obraz formowania I wojny œwiatowej. siê systemu polskiej prasy zachodniopru- Niepe³ne dane statystyczne nie pozwa- skiej pozwala – po przyjêciu w³aœciwego laj¹ na wyczerpuj¹c¹ charakterystykê inte- kryterium – na ustalenie miejsca, jakie resuj¹cego nas zagadnienia w ca³ym

116 „Pielgrzym” pelpliñski w systemie prasy polskiej na Pomorzu Nadwiœlañskim w latach 1869-1920 okresie 1869-1920. Wiadomo wiêc, ¿e skim rynku prasowym funkcjonowa³y ju¿ w 1870 r., czyli rok po narodzinach „Piel- 73 gazety. Liczba tytu³ów polskich wzro- grzyma”, ukazywa³o siê na Pomorzu Nad- s³a wówczas do 9 (12,3%). W przededniu wiœlañskim blisko 30 tytu³ów gazet, w tym wybuchu I wojny œwiatowej wœród 94 ty- 5 (16,6%) polskich. Æwieræ wieku póŸniej, tu³ów pism wydawanych w prowincji Pru- mianowicie w 1895 r. na zachodniopru- sy Zachodnie, a¿ 20 (21,3%) by³o polskimi.

Tabela 1. Liczba podstawowych tytu³ów polskiej i niemieckiej prasy zachodniopruskiej w latach 1870-1918* Lata 1870 1885 1892 1895 1897 1906 1914** 1918

£¹czna liczba tytu³ów Liczba tytu³ów polskiej prasy Liczba tytu³ów prasy niemieckiej

*£¹cznie z tytu³ami urzêdowo-informacyjnymi. **Do wybuchu I wojny œwiatowej. •ród³a: Jahrbücher für Nationaloekonomie und Statistik.Gegrundet von B.Hildebrand, Jena 1898, III Folge, 15 Bd., 4 H., H. Schacht, Statistische Untersuchung über die Presse Deutschland; F. Schultz, Die politische Tagespresse, Deutsche Krone 1913; G. Muser, Statistische Untersuchung über die Zeitungen Deutschlands 1885-1914, Leipzig 1918; G. Eichhorn, Geschichte des Zeitungswesens im deutschen Ostraum. Zwischen Frankfurt a/ O. und Danzig, Dresden 1939.

Jak wynika z powy¿szej tabeli, œrednio niemieckie pisma z innych stron ówczesnej 86% ukazuj¹cych siê w Prusach Zachod- Rzeszy, zw³aszcza berliñskie jak równie¿ nich, w latach 1870-1918, tytu³ów to gazety poznañskie i bydgoskie. niemieckie. Pozosta³e 14% - polskie. Tak Tymczasem prasa polska z innych ziem wiêc proporcje liczbowe pomiêdzy syste- „dzielnicy pruskiej” oraz zaborów rosyjskie- mami prasy niemieckiej a polskiej w Pru- go i austriackiego cyrkulowa³a w Prusach sach Zachodnich uk³ada³y siê w stosunku Zachodnich w iloœciach œladowych. „6 do 1”. Fakt ów ilustruje dobitnie domi- Na prze³omie XIX i XX stulecia, a do- nuj¹c¹, uprzywilejowan¹ pozycjê prasy k³adnie w latach 1901-1902, niemieckie niemieckiej wspieranej przez zaborcze gazety ukazywa³y siê w 40 miejscowo- w³adze administracyjne. Maj¹c to na uwa- œciach Prus Zachodnich, polskie jedynie dze, pamiêtaæ nale¿y, ¿e prócz wysoko w 4. W 1914 r. niemieckie gazety wydawa- nak³adowych lokalnych gazet z Elbl¹ga, no ju¿ w 54 miejscowoœciach, a liczba ich Gdañska, Grudzi¹dza i Torunia, rozpo- tytu³ów wraz z mutacjami i dodatkami siê- wszechniano tak¿e na terenie prowincji ga³a 15026. £¹czny, jednorazowy nak³ad

117 ANDRZEJ ROMANOW wszystkich wydawanych w tych¿e latach tomiast polskiej od 46 tys. do 50 tys., co (1901-1902) gazet zachodniopruskich œrednio stanowi³o 69,54% oraz 30,46%. waha³ siê w granicach 155tys. – 160 tys. Zaznaczyæ przy tym nale¿y, ¿e 53% ogó³u egzemplarzy. Przy czym prasy niemieckiej jednorazowego nak³adu pism polskich od 109 tys. do 110 tys. egzemplarzy, na- pokrywa³a „Gazeta Grudzi¹dzka”.

Tabela 2. Przybli¿one nak³ady polskich i niemieckich gazet zachodniopruskich w latach 1885-1914*

£¹czny jednorazowy Jednorazowe nak³ady Jednorazowe nak³ady nak³ad gazet polskich gazet niemieckich gazet zachodniopruskich zachodniopruskich zachodniopruskich Rok Liczba % Liczba % Liczba % 1885 150600 100 9500 6,30 141100 93,70 1897 153400 100 17500 11,40 135900 88,60 1902 157500 100 48000 30,46 109500 69,54 1904 287100 100 71200 24,80 215900 75,20 1906 386800 100 98600 25,50 288200 74,50 1912 402500 100 130800 32,50 271650 67,50 1914 570000 100 169850 29,62 401150 70,38

*Z uwagi na b³êdne i niepe³ne dane oraz ró¿nice wystêpuj¹ce w statystykach prasowych, podane w tabeli wysokoœci nak³adów s¹ szacunkowe. Obliczeñ dokonano m.in. w opar- ciu o nastêpuj¹ce Ÿród³a: AP Gd.,OWP, I/7 nr 1413 ibid., Königliche Preussische Regie- rung zu Danzig (dalej – KPRD), I/9 nr 2688, 2689,2697, 2697; GSA, XIV H.A., Rep. 77, Tit. 870, Nr 47a, Fasc. 1a; Rep. 77, Tit. 870, Nr 47, Adh. a, Bd.2; Rep. 77, Tit. 870, Nr 47, Adh. b, Bd.1; Rep. A 209, Nr 52; zob. te¿: Ÿród³a tab. 1.

W latach póŸniejszych wspomniane pro- o pozycji polskiej prasy w zachodniopru- porcje, co wykazuje tabela 3., nie ulega³y skim systemie prasowym. W rzeczywistoœci wiêkszym wahaniom. Faktem jednakowo¿ bowiem na terenie Prus Zachodnich z jed- jest, ¿e jeœli w 1885 r. jednorazowy nak³ad norazowego, dziennego nak³adu polskich polskich gazet stanowi³ zaledwie oko³o 1/16 gazet siêgaj¹cego w 1914 r. 168850 egzem- nak³adu wszystkich wydawanych w Prusach plarzy, rozprowadzano jedynie oko³o 45 – Zachodnich pism, to w 1914 r., w przeded- 50 tys. sztuk. Reszta, w tym blisko 118 tys. niu wybuchu I wojny œwiatowej, wielkoœæ ta egzemplarzy „Gazety Grudzi¹dzkiej” znajdo- wzros³a a¿ do 1/327. wa³a odbiorców poza granicami prowincji. B³êdnym by³by jednak¿e wysnuty Tak wiêc rozpowszechniana tu prasa w oparciu o podane wy¿ej informacje polska (maj¹c na uwadze fakt, i¿ równie¿ wniosek, i¿ to w³aœnie wspomniany wy¿ej pewn¹ liczbê egzemplarzy zachodniopru- czynnik, tj. wysokoœæ nak³adów, decydowa³ skich pism niemieckich abonowano poza

118 „Pielgrzym” pelpliñski w systemie prasy polskiej na Pomorzu Nadwiœlañskim w latach 1869-1920 prowincj¹) stanowi³a w przybli¿eniu 8 do 9% zachodniopruskiego uk³adu prasowego, ogó³u gazet kolportowanych dziennie w Pru- pozycjê danego tytu³u wyznacza³a jego po- sach Zachodnich, co niewiele odbiega³o od pularnoœæ wœród adresatów, tj. w g³ównej wielkoœci odnosz¹cych siê do owej kwestii mierze spo³ecznoœci polskiej. Wspomnian¹ w latach wczeœniejszych28. W opinii w³adz, wy¿ej kwestiê naœwietliæ mo¿na analizuj¹c z du¿¹ uwag¹ œledz¹cych dzia³alnoœæ polskiej materia³y proweniencji urzêdowej, infor- prasy w Prusach Zachodnich, o jej roli i po- muj¹ce o liczbie abonentów poszczegól- zycji w zachodniopruskim systemie prasy nych tytu³ów polskich gazet. I chocia¿ lokalnej decydowa³ nie tyle ów niski odse- wystêpuj¹ce w owych materia³ach braki tek rozprowadzanych egzemplarzy, lecz i nieœcis³oœci utrudniaj¹ szczegó³ow¹ ana- przede wszystkim formu³owane na ³amach lizê zagadnienia, to jednakowo¿ s¹ wystar- tych¿e pism treœci stanowi¹ce „zagro¿enie czaj¹ce do nakreœlenia choæby ogólnych ¿ywotnych interesów pañstwowych” Rzeszy29. trendów zmian zachodz¹cych w interesu- Natomiast w systemie polskiej prasy j¹cym nas okresie w polskim ruchu czytel- bêd¹cej – o czym wspomniano – czêœci¹ niczym.

Tabela 3. Kolporta¿ pocztowy „Pielgrzyma”, „Gazety Gdañskiej”, „Gazety Grudzi¹dzkiej” i „Przyjaciela” w latach 1896-1907

Rok 1896 1903 1904 1905 1906 1907 W 1907 r. wiêcej ni¿ Tytu³ Liczba egzemplarzy w 1896 r. o: „Pielgrzym” 1356 2653 6309 10683 11915 12489 11133

„Gazeta 1776 3603 2586 2306 2548 2279 503 Gdañska” „Gazeta 1228 40793 41122 46958 65812 70510 69282 Grudzi¹dzka” „Przyjaciel” 1028 5203 5547 5210 3878 3208 2180

•ród³a: GSA, XIV HA, Rep.77, Tit. 870, Nr 47, Adh. a, Bd. 5, k. 57; ibid., Bd. 1, k. 179-180; ibid., Nr 47, Adh. b, Bd. 1, k.58, 65, 293-296; ibid., Nr 47 a, Fasc. 1 a, k. 146-147.

W 1869 r. bêd¹cym doln¹ cezur¹ ni- abonentami zajmowa³ ju¿ drugie – po niejszego artyku³u, jednorazowy, szacun- „Przyjacielu Ludu” – miejsce wœród lokal- kowy nak³ad rozprowadzanej w Prusach nej polskiej prasy zachodniopruskiej31. Zachodnich polskiej prasy siêga³ 10 tys. – Wspomnian¹, wysok¹ pozycjê w systemie 11 tys. egzemplarzy. Nak³ad „Pielgrzyma” tej¿e prasy utrzyma³ „Pielgrzym” do ostat- t³oczonego w 800 egzemplarzach stanowi³ niej dekady XIX stulecia, kiedy to ostra wówczas oko³o 7 – 8% ogólnego nak³adu rywalizacja z „Gazet¹ Gdañsk¹”, „Gazet¹ pism polskich. Wysokoœci¹ nak³adu prze- Toruñsk¹”, a przede wszystkim ze wzrasta- wy¿sza³y pelpliñsk¹ gazetê „Przyjaciel j¹c¹ popularnoœci¹ „Gazety Grudzi¹dzkiej”, Ludu” i „Gazeta Toruñska”. Dorównywa³y doprowadzi³a do os³abienia jego wp³ywów jej „Rolnik”, „Piast” i „Gospodarz”30. na polskim rynku czytelniczym. I tak Piêæ lat póŸniej, tj. w 1874 r., bity w 1897 r. w samej tylko rejencji gdañskiej w 2500 egzemplarzach „Pielgrzym” z 2343 rozprowadzano za poœrednictwem urzê-

119 ANDRZEJ ROMANOW dów pocztowych tylko 1268 egzemplarzy cjach wysokoœci swych nak³adów, pisma „Pielgrzyma” wobec 2001 sztuk „Gazety owe nie dociera³y34. Gdañskiej” i 1667 egzemplarzy „Gazety W 1904 r. rywalizacjê na polskim ryn- Grudzi¹dzkiej”32. ku prasowo-czytelniczym w Prusach Za- Dopiero w pierwszych latach XX stule- chodnich wygra³a „Gazeta Grudzi¹dzka”. cia, z chwil¹ za³amania siê (m.in. na skutek Najwiêksz¹ poczytnoœci¹ cieszy³a siê „Gru- k³opotów finansowych), rozwoju lokalnych dzi¹dzka” w rejencji kwidzyñskiej wypie- rywali, tj. „Gazety Gdañskiej” (obejmuj¹cej raj¹c z miejscowego rynku czytelniczego swym zasiêgiem g³ównie rejencjê gdañsk¹) „Gazetê Toruñsk¹”, „Gazetê Codzienn¹” i „Gazety Toruñskiej” (znajduj¹cej najwiê- i „Przyjaciela”. Z powodzeniem konkuro- cej czytelników w samym Toruniu i w re- wa³a te¿ „Grudzi¹dzka” na wspomnianym jencji kwidzyñskiej) „Pielgrzym” zacz¹³ terenie z „Pielgrzymem”, ograniczaj¹c stop- stopniowo odzyskiwaæ dawne znaczenie33. niowo jego zasiêg spo³eczny, co wp³ynê- Sta³o siê to mo¿liwe dziêki pozyskiwa- ³o na wiêksze ni¿ dot¹d zainteresowanie niu przez „Pielgrzyma” dotychczasowych jego wydawców pó³nocnymi powiatami (jak i on niechêtnych wobec „Gazety Gru- prowincji, gdzie konkurencja z podupada- dzi¹dzkiej”) krêgów czytelniczych „Gaze- j¹c¹ „Gazet¹ Gdañsk¹” nie stwarza³a takich ty Gdañskiej” i „Gazety Toruñskiej”, do trudnoœci jak z ekspansywnym pismem których to krêgów, po znacznych reduk- Wiktora Kulerskiego35.

Tabela 4. Prenumerata wybranych tytu³ów polskiej prasy zachodniopruskiej w rejencji gdañskiej w latach 1895-1913 Rok 1895 1896 1897 1899 1901 1911 1912 1913 Tytu³ „Pielgrzym” 1375 1356 1268 1482 736 4082 4971 6447 „Gazeta 939 1776 1803 2001 4000 1245 1297 1995 Gdañska” „Gazeta 102 228 300 1667 4403 3604 4133 4531 Grudzi¹dzka” „Gazeta ======198 186 === 151 125 113 Codzienna” „Przyjaciel” ======65 128 === 126 127 83

=== brak danych •ród³a: AP Gd.,KPRD, I/9, nr 2689, Bd. II – Generalia, (b. p.), Spisy polskich gazet i cza- sopism prenumerowanych w rejencji gdañskiej w latach 1911-1913; ZSA, M (obecnie – w GSA), Rep77, Tit. 870, Nr 47, Adh, a, Bd.3, k. 46, 49; ibid., Rep. 77, Tit. 871, Nr 2, Bd. 2, Vol. 1, (b. p.);zob te¿: tabela 4.

W 1911 r. abonowano w rejencji gdañ- Tak wiêc w przededniu wybuchu I woj- skiej ponad 4 tys. egzemplarzy „Pielgrzy- ny œwiatowej najwiêksz¹ popularnoœæ na ma”, a dwa lata póŸniej czyli w 1913 r. ju¿ polskim rynku czytelniczym w Prusach 6447. W tym¿e samym 1913 r. „Gazetê Zachodnich osi¹gnê³y: „Pielgrzym” ciesz¹cy Grudzi¹dzk¹” prenumerowa³o tu 4531 siê tu wysokim, wypracowanym w ci¹gu osób, a „Gazetê Gdañsk¹” tylko 199536. wielu lat autorytetem oraz dynamiczna

120 „Pielgrzym” pelpliñski w systemie prasy polskiej na Pomorzu Nadwiœlañskim w latach 1869-1920

„Gazeta Grudzi¹dzka”. Dosz³o te¿ wówczas nych, a wydawanych w prowincji polskich do rozgraniczenia obszaru wp³ywów tych gazet. dwu najpoczytniejszych w œrodowisku Tymczasem, mimo ¿e w ³¹cznej liczbie polskim tytu³ów – „Pielgrzym” najwy¿sz¹ abonowanych drog¹ pocztow¹ polskich poczytnoœæ osi¹gn¹³ w rejencji gdañskiej, gazet zachodniopruskich „Gazeta Gru- „Gazeta Grudzi¹dzka” – w kwidzyñskiej. dzi¹dzka” zajmowa³a najwy¿sz¹ pozycjê, to Ów stan zmieni³ siê dostrzegalnie w la- wœród tych¿e pism prenumerowanych tach wojny. Liczba prenumerowanych w Pru- w samej prowincji na czo³o wysun¹³ siê sach Zachodnich egzemplarzy „Gazety teraz „Pielgrzym”, skutecznie wypieraj¹cy Gdañskiej” obni¿y³a siê w koñcu 1914 r. z polskiego rynku czytelniczego ugodowy o 1300, tj. do 1755. Rok póŸniej abonowa- wobec Niemców grudzi¹dzki periodyk37. no tu zaledwie 1201 jej numerów, co wyno- I tak, jeœli w koñcu 1914 r. odsetek kolpor- si³o 1,2% wszystkich kolportowanych w ten towanych w Prusach Zachodnich za poœred- sposób polskich pism zachodniopruskich. nictwem poczty egzemplarzy „Pielgrzyma” W tym samym czasie liczba rozprowadza- wynosi³ 51,5% wszystkich rozprowadza- nych za poœrednictwem poczty egzemplarzy nych t¹ drog¹ polskich gazet, to w 1916 „Pielgrzyma” siêga³a 25,6%, natomiast „Gaze- siêgn¹³ ju¿ 56,5%. O przedstawionej sytu- ty Grudzi¹dzkiej” a¿ 62,9% ogó³u abonowa- acji informuje tabela 5.

Tabela 5. Procent egzemplarzy najpoczytniejszych tytu³ów polskich gazet w ogólnej liczbie kolportowanych poczt¹ polskich gazet zachodniopruskich (I) oraz w liczbie egzemplarzy tej¿e prasy abonowanych w samej prowincji (II) w latach 1914-1917

Rok*** 1914 1915 1916 1917

121 ANDRZEJ ROMANOW

* Obliczenia oparte na danych z koñca roku kalendarzowego. ** Wielkoœci przybli¿one. *** W roku 1914 (po wybuchu wojny) ukazywa³o siê 9 tytu- ³ów podstawowych polskich gazet, w 1915-8, w 1916-12, a w 1917-13. •ród³a wyzyskane do opracowania tabeli: GSA, XIV HA, Rep. 180, nr 19154, 19187, 19319, 19238, 19360, 19361; AP Gd., OPW, I/7, nr 1413, k. 92, 145.

W okresie póŸniejszym nakreœlony wy- „Bogu, OjczyŸnie i Narodowi” odgrywa³ ¿ej obraz nie uleg³ powa¿niejszym zmianom. „Pielgrzym” wa¿n¹ rolê oœrodka inicjuj¹ce- W latach 1918-1920 „Pielgrzym” i „Gazeta go i podtrzymuj¹cego rozliczne przejawy Gdañska” cieszy³y siê nadal najwiêksz¹ po- polskiego ¿ycia narodowego w Prusach czytnoœci¹ na pó³nocnym Pomorzu, ograni- Zachodnich. Wypracowanie odpowiedniej czaj¹c wp³ywy skompromitowanej „Gazety dla lokalnych warunków spo³eczno-poli- Grudzi¹dzkiej”. tycznych, narodowoœciowych i religijnych Stabilnej pozycji „Pielgrzyma” nie pod- koncepcji pisma i wyrastaj¹ca z owego faktu wa¿y³o te¿ ukazanie siê nowych polskich jego popularnoœæ, zadecydowa³y w g³ównej gazet, m.in. „¯ebraczka Bezdomnych”, mierze o znacz¹cej pozycji gazety w syste- „Dziennika Starogardzkiego”, „Dziennika mie zachodniopruskiej prasy polskiej. Gdañskiego”, „Dziennika Skarszewskiego”, Wysokiego miejsca „Pielgrzyma” w ran- „Gazety Brodnickiej”, „Nadwiœlanina” i „Ga- kingu lokalnych polskich gazet nie zachwia- zety Sztumskiej”. O¿ywienie polskiego ryn- ³a ofensywna „Gazeta Grudzi¹dzka” ani te¿ ku czytelniczego i prasowo-wydawniczego, konkurencja innych, miejscowych pism. Si³a do jakiego dosz³o po zakoñczeniu dzia³añ opiniotwórczego oddzia³ywania pelpliñskie- wojennych, umo¿liwi³o równie¿ pelpliñskie- go periodyku ujawni³a siê w latach I woj- mu wydawnictwu edycjê lokalnej mutacji ny œwiatowej, kiedy to „Pielgrzym” wbrew „Pielgrzyma” – „Dziennika Tczewskiego”. zaistnia³ym przeszkodom i trudnoœciom, Generalizuj¹c, mo¿na stwierdziæ, ¿e nadal realizowa³ na swoich ³amach nakre- w ci¹gu swojej ponad pó³wiecznej s³u¿by œlony onegdaj program „narodowej pracy”.

PRZYPISY 1 A. Romanow, Gdañska prasa polska 1891-1920, Warszawa 1994, s. 233. 2 Zob.: A. Notkowski, Prasa prowincjonalna doby popowstaniowej (1865-1918). Jej funkcje spo³eczne i «geografia» wydawnicza, [w:] Inteligencja polska XIX i XX wieku. Studia 6 (pod red. R. Czepulis-Rastenis), Warszawa 1991, s. 210. 3 A. Romanow, op. cit., s. 230. 4 Zob.: J. Banach Prasa polska Prus Zachodnich w latach 1848-1914, Gdañsk 1999, s. 19; G. Gzella, Pruskie prawo prasowe w drugiej po³owie XIX wieku, [w:] W krêgu prasy (przesz³oœæ- teraŸniejszoœæ-przysz³oœæ). Zbiór art. pod red. G. Gzelli i J. Gzelli, Toruñ 2001, s. 33 i nn; G. Kucharczyk, Cenzura pruska w Wielkopolsce w czasach zaborów 1815-1914, Poznañ 2001, s. 37 i nn.; S. Salmonowicz, Prusy. Dzieje pañstwa i spo³eczeñstwa, Poznañ 1987, s. 379 i n.; A. Romanow, Polskie drukarnie, wydawnictwa i ksiêgarnie na Pomorzu w latach 1920-1939, cz. I, W przededniu odzyskania niepodleg³oœci, „Rocznik Gdañski”, t. 46/1986, z. 2, s. 77-79; W. Jakóbczyk, Prasa polska w Wielkpoplsce w latach 1832-1858, [w:] Historia prasy polskiej (pod red J. £ojka), t. I, Prasa polska w latach 1661-1864, Warszawa 1976, s. 253; T. Cieœlak, Prasa polska na Œl¹sku, Pomorzu i Mazurach w latach 1832-1870, tam¿e, s. 262 i n. 5 G. Labuda, Polska granica zachodnia. Tysi¹c lat dziejów politycznych, Poznañ 1971, s. 174. 6 T. Cieœlak, op. cit., s. 263; zob. te¿: A Notkowski, op. cit., s. 195-196. 7 A. Notkowski, op. cit., s. 188-198. 8 Ibidem, s. 191.

122 „Pielgrzym” pelpliñski w systemie prasy polskiej na Pomorzu Nadwiœlañskim w latach 1869-1920

9 Zob.: S. Salmonowicz, op. cit., s. 372-377. 10 Zob.: J. Banach, Che³mno-pierwszym polskim oœrodkiem prasowym w Prusach Zachodnich, „Rocznik Grudzi¹dzki”, t. 12, 1996; ten¿e, Prasa polska Prus Zachodnich..., s. 37-76; ten¿e, „Nadwiœlanin” (1859-1866) – poprzednik „Gazety Toruñskiej”, „Rocznik Gdañski”, t. 59/1999, z. 1, s. 47-60; B. Danilczuk, Czasopiœmiennictwo che³miñskie, [w:] Dzieje Che³mna i jego regionu (zarys monograficzny pod red. M. Biskupa), Toruñ 1968, s. 219-233; S. Wierzchos³awski, Prasa che³miñska w okresie zaboru pruskiego, „¯ycie i Myœl”, R. 34, 1985, nr 7/8, s. 76-87; ten¿e, Drukarstwo i piœmiennictwo che³miñskie,[w:] Dzieje Che³mna, Toruñ 1987; ten¿e, Ignacy £yskowski 1820-1886. Polityk i publicysta, pierwszy prezes Towarzystwa Naukowego w Toruniu, Toruñ 2000, s. 162 i nn.; T. Cieœlak, Z dziejów prasy polskiej na Pomorzu Gdañskim..., s. 19- 62;A. Mañkowski, Dzieje drukarstwa i piœmiennictwa polskiego w Prusach Zachodnich, wraz ze szczegó³ow¹ bibliografi¹ druków polskich i zachodniopruskich, [w:] „Rocznik Towarzystwa Naukowego w Toruniu”, R. 14, 1907, s. 67-101; G. Gzella, „Pisma dla ludu” pod zaborami w pierwszej po³owie XIX wieku, Toruñ 1994, s. 55 i nn., 81 i nn., 122 i nn. 11 Zob.: A. Bukowski, „Gazeta Toruñska” 1867-1921, „Rocznik Toruñski”, t. 3/1969; W. Wrzesiñski, Ze studiów nad obliczem ideowo-politycznym „Gazety Toruñskiej” (1867-1914), [w:] W. Wrzesiñski, Miêdzy Królewcem, Warszaw¹, Berlinem a Londynem. Studia i szkice z dziejów XX wieku, Toruñ 2001, s. 174-203; J. Banach, Prasa polska Prus Zachodnich..., s. 76-94, 113-119; T. Cieœlak, Z dziejów prasy polskiej na Pomorzu Gdañskim..., s. 63-87. 12 Zob.: J. Banach, op. cit., s. 100-101, 107-120; ten¿e, Toruñski „Przyjaciel” zapomniana gazeta z okresu zaboru (1876-1917), „Rocznik Toruñski”, nr 19, 1990, s. 179-202: T. Cieœlak, op. cit., s. 60, 68, 84, 119. Z drukarni Józefa, a od 1887 r. Sylwestra Buszczyñskiego wysz³o 37 numerów za³o¿onego i redagowanego przez Aleksandra Majkowskiego czasopisma „Gryf” z lat 1909- 1912. 13 Zob.: J. Banach, Pelpliñski „Pielgrzym” czo³owym pismem polskim w Prusach Zachodnich przed I wojn¹ œwiatow¹, „Studia Pelpliñskie”, t. 19/1988, s. 265-275; ten¿e, Prasa polska Prus Zachodnich..., s. 94 i nn.; J. Borzyszkowski, „Pielgrzym” – gazeta i wydawnictwo w Pelplinie 1869-1939, [w:] W krêgu ksi¹¿ki, nr 9, Gdañsk 1987, s. 69-75; A Mañkowski, Drukarstwo i piœmiennictwo w Pelplinie, Pelplin 1929, s. 4-19; H. Mross, Pelplin jako oœrodek wydawniczy w latach 1850-1939, „Studia Pelpliñskie”, t.14/1983, s. 79-91. 14 Zob.: A. Romanow, Gdañska prasa polska...; ten¿e, „Gazeta Gdañska” 1891-1939 (zarys dziejów), „Rocznik Gdañski”, t. 51/1991, z. 2, s. 5-46. 15 J. Banach, op. cit., s. 138-149, 175-176; T. Cieœlak, op. cit., s. 110; ten¿e, „Gazeta Grudzi¹dzka” 1894-1918, fenomen wydawniczy, „Studia i Materia³y do Dziejów Wielkopolski i Pomorza” (dalej – „SMDWP”), t. 3, 1957, z. 2, s. 175-188; ten¿e Wiktor Kulerski (28 III 1865 – 18 IX 1935), „Rocznik Grudzi¹dzki”, t. 3, 1963, s. 235-240; W. Pepliñski, Wiktor Kulerski 1865-1935, [w:] Zas³u¿eni ludzie Pomorza Nadwiœlañskiego z okresu zaboru pruskiego, „Pomorze Gdañskie” nr 12, Gdañsk 1979, s. 97-102; M. Stañski, Wiktor Kulerski i jego „Gazeta Grudzi¹dzka” pod zaborem pruskim, „SMDWP”, t. 6, 1960, z. 1, s. 125-152; A. Notkowski, Hetman, czy sprzedajny wydawca? (Wiktor Kulerski), „Kwartalnik Historii Prasy Polskiej”, R. 31, 1992, nr 2-4, s. 76-88; T. Perkowska, Zak³ady Graficzne Wiktora Kulerskiego w Grudzi¹dzu i ich dzia³alnoœæ wydawnicza (1894-1939), „Roczniki Biblioteczne”, R. 9, 1965, z. 3-4, s. 273- 363; A. Romanow, „Copocka Gazetka K¹pielowa” 1897-1903. Pierwsze polskie czasopismo Sopotu, „Rocznik Sopocki”, t. 6, 1982-1984 (wyd. 1987), s. 203-214. 16 Zob.: J. Banach, op. cit., s. 150. 17 Zob.: W. Pepliñski, Czasopiœmiennictwo kaszubskie w latach zaboru pruskiego. Aspekty programowe, publicystyczne i wydawnicze, Gdañsk 2002, s. 100; zob. te¿: ibidem, s. 93-193; T. Cieœlak, Z dziejów prasy polskiej..., s 124; ten¿e, „Gryf” – pismo dla spraw kaszubskich, „Rocznik Historii Czasopiœmiennictwa Polskiego” (dalej – „RHCzP”), t. 3, 1963, z. 1, s. 170- 190; A. Bukowski, Regionalizm kaszubski. Ruch naukowy, literacki i kulturalny, Poznañ 1950, s. 187-274; K. Kamiñska, „Gryf” wraz z dodatkiem „Gryf Kaszubski” (1908-1934). Bibliografia zawartoœci, Gdañsk 1961.

123 ANDRZEJ ROMANOW

18 Zob.: S. Wierzchos³awski, Polski ruch narodowy w Prusach Zachodnich w latach 1860-1914, Wroc³aw-Warszawa-Kraków-Gdañsk 1980, s. 142 i nn.; ten¿e, Elity polskiego ruchu narodowego w Poznañskiem i w Prusach Zachodnich w latach 1850-1914, Toruñ 1992, s. 62 i nn. 19 Zob.: Geheimes Staataarchiv Preussischer Kulturbesitz [Berlin – Dahlem], (dalej – GSA), Acta des Königlichen Landrathsamtes Strasburg, XIV HA, Rep. A 205, Nr 302¹, b. p.; Archiwum Pañstwowe w Gdañsku, Oberpräsidium der Provinz Westpreussen, (dalej – AP Gd., OPW), sygn. I/7, nr 1413, k.33-35; J. Banach, Powstanie i rozwój polskiej prasy w Starogardzie Gdañskim w koñcowym okresie rozbiorów, [w:] Pomorze. Okno na œwiat. Studia z dziejów XIX i XX wieku. Praca zbior. pod red. A. Paner i M. Kosznickiego dedykowana prof. Mieczys³awowi Widernikowi, Gdañsk 2002, s. 34-40. 20 A Romanow, Gdañska prasa polska..., s. 20; J. Banach, Prasa polska Prus Zachodnich..., s. 160-166; AP Gd., OPW, sygn. I/7, nr 1413, Die polnischen Zeitungen 1910-1919, s. 34-35; H. Baranowski, Bibliografia czasopism pomorskich. Województwo bydgoskie, Toruñ 1960; Zeitungs Katalog, 1914, Provinz Westpreussen (1913-1914), Berlin 1914/1915, s. 26-28. 21 Zob. przypis nr 15 oraz: S. Kunz, Ze wspomnieñ redaktora „Gazety Grudzi¹dzkiej”. Wyboru dokona³, wstêpem i przypisami opatrzy³ S. Kowalczyk, „RHCzP”, t. 3, 1963, z. 1, s. 299-330. 22 M. Wojciechowski, Powrót Pomorza do Polski 1918-1920, Warszawa-Poznañ-Toruñ 1981, s. 14-19, 24 i nn., 136 i nn., 182 i nn.; ten¿e, Miasta Pomorza Nadwiœlañskiego i Kujaw w okresie I wojny œwiatowej oraz w miêdzywojennym dwudziestoleciu (1914-1939). Zbiór studiów, Toruñ 2000, s. 7-124, 201-213, 250-272, 346-364, 371-383. 23 A. Romanow, op. cit., s. 20. 24 Zwodne jak s¹dzê, jest natomiast kryterium bior¹ce pod uwagê wysokoœæ nak³adów danego pisma. Bowiem liczba drukowanych egzemplarzy nie zawsze œwiadczy³a o poczytnoœci, a tym samym pokupnoœci okreœlonego tytu³u. 25 Zob.: A. Romanow, Gdañska prasa polska..., s. 232-233. 26 Handbuch der Presse. Für Schriftsteller, Redaktionen, Verleger überhaupt für Alle die mit der Presse in Beziehung stehen von Joseph Küschner, Berlin, Eisenach, Leipzig 1902, s. 1398-1399. 27 Jeszcze raz podkreœlam, ¿e o wspomnianej pozycji prasy polskiej decydowa³a g³ównie „Gazeta Grudzi¹dzka” W. Kulerskiego, której jednorazowy nak³ad w po³owie 1914 r. siêgn¹³ 128528 egzemplarzy. Pozosta³e 40 tys. egzemplarzy polskiej prasy przypada³o a¿ na 19 jej tytu³ów. Nale¿y pamiêtaæ, ¿e znaczn¹ liczbê egzemplarzy „Gazety Grudzi¹dzkiej rozprowadzano poza granicami prowincji Prusy Zachodnie, tj. w Wielkopolsce i wœród polskiego wychodŸstwa w Nadrenii i Westfalii. W 1914 r. proporcje te mia³y kszta³towaæ siê nastêpuj¹ce: oko³o 65 tys. abonentów – Nadrenia, Westfalia, oko³o 50 tys. abonentów – W. Ks. Poznañskie, oko³o 10 tys. abonentów Prusy Zachodnie, oko³o 3 tys. abonentów inne polskie oœrodki. Zob.: S. Kunz, Ze wspomnieñ redaktora „Gazety Grudzi¹dzkiej”..., s. 312-313; A. Paczkowski, Prasa polska na obczyŸnie (1870-1918), [w:] Prasa polska w Latach 1869-1918. Historia prasy polskiej pod red. J. £ojka, Warszawa 1976, s. 264. 28 Np. w latach 1904-1907 jednorazowy nak³ad polskich pism cyrkuluj¹cych w Prusach Zachodnich wynosi³ 10-12% jednorazowego nak³adu wszystkich ukazuj¹cych siê tam pism. Por.: J. Banach, Toruñski „Przyjaciel” zapomniana gazeta z okresu zaboru (1876-1917), „Rocznik Toruñski”, R.19/1990, s. 179-202, gdzie Autor b³êdnie przyjmuje ogóln¹ liczbê abonowanych egzemplarzy „Gazety Grudzi¹dzkiej”, za liczbê jej egzemplarzy prenumerowanych w Prusach Zachodnich; zob.: ibidem, s. 192. 29 Zob. np.: „Gazeta Gdañska”, nr 116 z 1 X 1895, s. 1; nr 31 z 14 III 1905, s. 1; nr 42 z 6 IV 1895, s. 1; nr 77 z 29 VI 1905, s. 1. 30 Zentrales Staatsarchiv, Merseburg (dalej – ZSA, M) [obecnie GSA Berlin – Dahlem], Rep. 77, Tit.870, Nr 47, Adh. b, Bd. 1, k. 195-197. 31 Zob.: „Pielgrzym”, nr 52 z grudnia 1874, s. 418, inf. Odbiorcy „Pielgrzyma”; ZSA,M, op. cit. 32 GSA, XIV HA, Rep. 77, Tit. 870, Nr 47, Adh. a, Bd. 5, k. 57; ibid., Bd. 1, k. 179-180; ibid., Nr 47, Adh. b, Bd. 1, k.58, 65, 293-296; zob te¿: J. Banach, Pelpliñski „Pielgrzym” czo³owym pismen polskim w Prusach Zachodnich...,s. 272-272; A. Romanow, Gdañska prasa polska..., tabela 21 - s. 127, tabela 24, - s. 130, tabela 25, - s. 131, tabela 26, s. - 132.

124 „Pielgrzym” pelpliñski w systemie prasy polskiej na Pomorzu Nadwiœlañskim w latach 1869-1920

33 Zob.: A. Romanow, op. cit., s. 49-50, 80, 86, 87, 119-121, 129; J. Banach, Prasa polska Prus Zachodnich…, s. 169, 171, 182. 34 Wspomniane redukcje nak³adów wymuszone zosta³y trudn¹ sytuacj¹ finansow¹ wydawnictw obu gazet. 35 ZSA,M (obecnie w GSA), Rep. 77, Tit. 870, Nr 47 a, Bd. 5, k. 12-13, 57-58, 145-146v; ibid., Bd. 3, k. 172-274; D Majkowska, Korespondencja Aleksandra Majkowskiego z Bernardem Chrzanowskim z lat 1905-1921, „Libri Gedanenses” (za lata 1968-1969), Gdañsk 1970, s. 164- 165, List A. Majkowskiego z 5 XII 1910 r. do B. Chrzanowskiego. 36 AP Gd., KPRD, I/9 nr 2689 (b. p.), Bd. II – Generalia, Verzeichnis der durch die Postanstalten bezogenen Zeitungen und Zeitschriften in polnischer Sprache; zob. te¿: ZSA, M (obecnie – w GSA), Rep. 77, Tit. 870, Adh. a, Bd. III; ibid., Rep. 77,Tit. 871, Nr 2, Bd. 1, Vol. 1. 37 Zob.: A. Romanow, Gdañska prasa polska..., s. 137.

125 PRUSY I WARMIA

DR JUSTYNA JELLONNEK

Urz¹dzenie m³ynów wodnych w dobrach Cystersów Pelpliñskich

Produkty zbo¿owe od wieków by³y jednym z g³ównych artyku³ów spo¿ywczych, dlatego te¿ od najdawniejszych czasów znane s¹ urz¹dzenia, s³u¿¹ce do rozcierania, mia¿d¿enia i mielenia ziarna. Pierwotnie do tych celów s³u¿y³y dwa kamienie. Wiêk- szy z nich, w kszta³cie p³yty, nie posiada³ ¿adnego wy¿³obienia, na jego p³aszczyznê sypano ziarno, które rozcierano drugim, mniejszym kamieniem, trzymanym w d³oni. Pos³ugiwanie siê obydwoma kamieniami przez pewien okres czasu powodowa³o stop- niowe ich zu¿ycie, które jeœli chodzi o kamieñ wiêkszy, przejawia³o siê w powstawa- niu zag³êbienia. Taki rodzaj kamienia by³ bardziej praktyczny, gdy¿ mo¿na by³o od razu rozcieraæ wiêksz¹ iloœæ ziarna, dlatego te¿ w czasach póŸniejszych spotykamy tylko kamienie nieckowate1 .

Dalszym stadium w rozwoju urz¹dzeñ nia tzw. m³ynów kieratowych, w których, m³ynarskich by³o pos³ugiwanie siê kamie- do wprawienia w ruch mechanizmu mie- niem – moŸdzierzem, posiadaj¹cym ju¿ l¹cego, zaczêto u¿ywaæ konia lub wo³u. doœæ du¿e wg³êbienia, w które wk³adano Prawdziwy postêp dokona³ siê natomiast ziarno i rozcierano je kamiennym t³ucz- w momencie wprowadzenia m³ynów wia- kiem. Urz¹dzenie to pozwoli³o wkrótce trowych i najbardziej nas interesuj¹cych, przejœæ do u¿ywania tzw. stêpy, czyli wy- m³ynów wodnych. Budowê tych ostatnich dr¹¿onego pnia z twardego drzewa, prze- ju¿ wielokrotnie omówiono w literaturze3 , wa¿nie buku, jesionu, dêbu lub gruszy. dlatego przedstawiê jedynie ich najwa¿- W wydr¹¿enie sypano ziarno, które roz- niejsze elementy konstrukcyjne, co u³atwi gniatano przy pomocy ubijaków o szerszym analizê zamieszczonych ni¿ej inwentarzy. zakoñczeniu, zwanych stêporami2 . Tego M³yny wodne funkcjonowa³y w do- rodzaju urz¹dzenia do przeróbki ziarna, brach cystersów pelpliñskich. W czasach uruchamiane wy³¹cznie przy u¿yciu si³y nowo¿ytnych znajdowa³o siê w posiadaniu ludzkiej, znajdowa³y siê w wielu gospodar- klasztoru 5 m³ynów. Dwa z nich by³y usy- stwach tak¿e w kolejnych stuleciach. tuowane w Pelplinie na Wierzycy. Na tej Kolejny etap, w dziedzinie urz¹dzeñ rzece by³ zbudowany tak¿e m³yn w Po- do przemia³u zbo¿a, stanowi³o zastosowa- gódkach, zaœ na rzece Joñcy (Jance) funk-

126 Urz¹dzenie m³ynów wodnych w dobrach Cystersów Pelpliñskich cjonowa³y kolejne dwa m³yny, w Borko- Ko³o by³o osadzone na drewnianym wale, wie i Królówlesie. Przy u¿ytkowaniu m³y- którego wykonanie nale¿a³o do obowi¹z- nów wodnych jedn¹ z powa¿nych trosk ków m³ynarza. Ka¿dy wa³ by³ zaopatrzo- m³ynarza by³o zapewnienie regularnego ny na koñcach w ¿elazne czopy, które dop³ywu wody na ko³o. W tym celu bar- obraca³y siê na ³o¿yskach zwanych legara- dzo czêsto gromadzono wodê w sztucz- mi. Poza tym na wa³ nak³adano ¿elazne nych stawach, które otaczano grobl¹. obrêcze nazywane ryfami, które mia³y go Niekiedy nawet budowano zapory s³u¿¹- chroniæ przed pêkniêciami. Ryfów takich na ce do zatrzymywania wody, której dop³yw wale by³o kilka, w Królówlesie i Borkowie na ko³o starano siê odpowiednio regulo- – po cztery. Wykonanie ryfów i czopów waæ. Wszystkie m³yny cystersów pelpliñ- powierzano kowalowi. Na przeciwleg³ym skich, w omawianym okresie, posiada³y do ko³a wodnego koñcu wa³u by³o osadzo- ko³a korzeczne, na które puszczano wodê ne ko³o paleczne. Na ramionach tego ko³a, z góry, doprowadzaj¹c j¹ od tamy korytem, sporz¹dzonych z drzewa dêbowego, by³y zwanym te¿ rynn¹ albo rur¹. Koryto mu- na³o¿one obrêcze z drzewa a czasami jesz- sia³o byæ tak ustawione, aby woda, pada- cze z ¿elaza. Prostopadle do wa³u palecz- j¹c na ko³o, pracowa³a ramieniem si³y nego ustawione by³o wrzeciono (drewniany równym promieniowi ko³a. Iloœæ koryt wa³), które spoczywa³o w gnieŸdzie. Wrze- w m³ynie odpowiada³a iloœci kó³, ponie- ciono by³o równoczeœnie osi¹ dwóch kamie- wa¿ na ka¿de ko³o doprowadzano wodê ni, dolnego (spodniego) – nieruchomego osobnym korytem. Wspomniane wy¿ej i kamienia górnego (wierzchniego) – obro- ko³a korzeczne, nazywane tak¿e w Ÿró- towego. Jeden koniec wrzeciona posiada³ d³ach wodnymi, zbudowane by³y z drze- sp³aszczone zakoñczenie, obracaj¹ce siê wa dêbowego. Na tak zwanym krzy¿u albo swobodnie w otworze paprzycy, czyli ¿ela- ramionach ko³a osadzano drewniane ob- znej p³ytce umocowanej w kamieniu rêcze, a na nich czêsto obrêcze ¿elazne. wierzchnim. Rozmiary tych kamieni by³y W œrodku krzy¿a by³o miejsce przeznaczo- ró¿ne. Grubszy by³ zawsze kamieñ wierzch- ne dla wa³u. Dwa takie krzy¿e wraz z osa- ni, poniewa¿ szybciej siê œciera³. Kamienie dzonymi na nich obrêczami z drzewa m³yñskie musia³y byæ twarde i porowate, i ¿elaza by³y po³¹czone ³opatkami. Na te aby nale¿ycie spe³niaæ swoje zadanie. w³aœnie ³opatki spada³a woda, wprawiaj¹c Ko³o wodne poruszane przez wodê ko³o w ruch. Najwiêksza iloœæ kó³, jak¹ wprawia³o w ruch wa³, na którym by³o spotka³am przy opisach m³ynów pelpliñ- osadzone. Wa³ z kolei obraca³ osadzone na skich, to dwa ko³a. Zdarza³o siê, ¿e po- nim ko³o paleczne, którego palce zazêbia³y szczególne ko³a by³y przeznaczone do siê z cewkami wrzeciona, powoduj¹c jego innego procesu produkcyjnego, a miano- obroty. Wrzeciono za poœrednictwem pa- wicie: jedno do przemia³u m¹ki, natomiast przycy wprawia³o w ruch obrotowy ka- drugie do przemia³u s³odów. Równoczesne mieñ wierzchni. korzystanie z obu kó³ by³o zale¿ne od ilo- Zbo¿e przywiezione przez gospodarza œci wody, jaka mog³a byæ doprowadzona do m³yna musia³o zostaæ przygotowane do na ko³a. W czasie mrozów lub suszy mie- mielenia. Najpierw oczyszczano je z k³o- lono czêsto tylko na jednym kole, a w sów, kamyków, kurzu oraz innych zanie- wyj¹tkowej sytuacji mog³a nawet nast¹piæ czyszczeñ. Nastêpnie, moczono, aby ³uski przerwa w produkcji. uzyska³y wiêksz¹ twardoœæ. Na koñcu zaœ, Ko³o na wa³ nak³ada³ przewa¿nie ko- rozk³adano do wysuszenia. Ziarno podda- ³odziej, któremu tak¿e prawdopodobnie ne takiej obróbce wsypywano do otworu powierzano wykonanie kó³ m³yñskich kamienia wierzchniego, stamt¹d dostawa- z materia³u dostarczonego przez m³yn. ³o siê ono pomiêdzy oba kamienie i ule-

127 DR JUSTYNA JELLONNEK ga³o zmieleniu. Na zewn¹trz wydostawa³a m³ynów pelpliñskich konwent móg³ mieæ siê m¹ka, tzw. razówka. Je¿eli ziarno mia³o rocznie 9 do 10 ³asztów ¿yta i nieco inne- byæ jeszcze pytlowane, czyli segregowane go zbo¿a6 . Nastêpnie, w roku 1647 m³yn wed³ug wielkoœci cz¹stek produktu, to tra- obj¹³ na ca³e 15 lat Jakub Reyman, po fia³o do pytla. Mia³ on kszta³t rêkawa, a do czym kupi³ w³asny w pobliskich Rajko- jego wykonania u¿ywano p³ótna o ró¿nej wach i zrezygnowa³ z pelpliñskiej posady7 . gruboœci, przez które przesiewano zmielo- Kolejn¹ umowê zawar³ konwent z m³yna- ne ziarno. M¹ka przesiana przez pytel rzem Micha³em Stollem w roku 1665. W ra- wpada³a do skrzyni i w tym momencie mach kontraktu dosta³ on dzia³kê ziemi koñczy³ siê proces obróbki ziarna4 . oraz ogród przy m³ynie. Mia³ pobieraæ Nale¿y jeszcze dodaæ, ¿e przy dwóch macê od ¿yta, pszenicy, owsa, jêczmienia, z opisywanych m³ynów funkcjonowa³y tar- grochu i bobu. Opat i konwent mogli bez taki (w Borkowie i Pogódkach). S¹siedz- ¿adnych op³at mieliæ swoje zbo¿e we m³y- two tego rodzaju zak³adów by³o doœæ nie. M³ynarz móg³ sprzedawaæ goœciom czêsto spotykane na innych terenach5 . piwo i wódkê z konwenckiego sklepu, zaœ Inwentarze m³ynów nie dostarczy³y nieste- on sam mia³ dostawaæ od ka¿dego waru ty zbyt wielu informacji. Zawieraj¹ one piwa dzban o pojemnoœci szeœciu stofów8 . opis jedynie podstawowych urz¹dzeñ Kontrakt pozwala³ mu tak¿e na wypasanie i okreœlaj¹ ich stan. Brakuje opisu narzê- na opackiej ³¹ce 4 sztuk byd³a rogatego i 6 dzi s³u¿¹cych do obrabiania kamieni m³yñ- wieprzów, zaœ co pi¹t¹ rybê z³owion¹ skich (nacinania, robienia bruzd) czy w m³yñskim stawie mia³ przekazaæ do obróbki drzewa. Nie ma opisu koniecz- konwentu9 . nych urz¹dzeñ pomiarowych, które musia- W roku 1675 m³yn obj¹³ Jan Schloss, ³y siê znajdowaæ w ka¿dym m³ynie. W celu który zobowi¹za³ siê do wystawienia œluzy wa¿enia czy przemierzania zbo¿a pos³ugi- przedniej, sporz¹dzenia pokrycia ko³a wano siê ró¿nymi walcowatymi miarkami m³yñskiego oraz odnowienia spichlerza z drzewa lub miedzi. Do mierzenia s³odu w 1680 r. By³y to niezwykle powa¿ne musia³a byæ osobna kadŸ z drzewa. Do i kosztowne prace, dlatego konwent wy- przenoszenia zbo¿a i œrutu u¿ywano za- p³aci³ m³ynarzowi za te prace 370 z³., 10 pewne koszy lub fasek z drzewa. Musia³y beczek piwa, tyle samo cienkuszu, 30 kor- te¿ byæ wymiarowane skrzynie w których ców ¿yta, 4 korce jêczmienia i tyle¿ gro- przechowywano czêœæ zbo¿a pobranego za chu, 2 korce pszenicy, 3 tuczne wieprze przemia³. oraz pó³ beczki soli10 . Nastêpc¹ Schlossa by³ jego czeladnik Krebs, za którego wy- ORGANIZACJA PRODUKCJI sz³a wdowa po Schlossie. Kolejny m³ynarz I SYTUACJA PRAWNA M£YNARZY Szymon Hippler mia³ zagwarantowanych kontraktem przez opata 6 wozów drabinia- Jako pierwszy mnisi za³o¿yli m³yn stych siana. Móg³ równie¿ sprzedawaæ w Pelplinie, chocia¿ trudno wskazaæ w tym piwo i wódkê a dla siebie wolno mu by³o wypadku konkretn¹ datê, kronika odnoto- warzyæ piwo w konwenckim browarze11 . wuje go dosyæ póŸno. W 1616 r. by³y Kolejni m³ynarze: Maciej Diettlof oraz Ma- w Pelplinie ju¿ dwa m³yny. W tym¿e roku ciej Fleischer objêli pelpliñskie m³yny na po¿egna³ konwent m³ynarz o nazwisku podobnych zasadach jak poprzednicy. Po Walenty Siegel a jego miejsce zaj¹³ Jan nich nastêpuj¹cy Gottlieb Dittlof, pracowa³ Wolck. W tym czasie m³ynarze byli jedy- w m³ynach za pi¹ta macê z mlewa12 . nie kontraktowymi pracownikami konwen- W latach piêædziesi¹tych i szeœædziesi¹- tu, których zadaniem by³o mielenie zbo¿a. tych XVIII wieku m³yny pelpliñskie dzier¿a- Z opisu dóbr z 1619 r. wynika, ¿e z obu wi³ Micha³ Klapic. Zachowa³ siê stosowny

128 Urz¹dzenie m³ynów wodnych w dobrach Cystersów Pelpliñskich kontrakt precyzuj¹cy warunki tej umowy, obligowany do szynkowania konwenckie- dziêki czemu poznajemy wiêcej szczegó³ów go piwa i wódki pod kar¹ 10 talarów oraz zwi¹zanych z t¹ dzier¿aw¹13 . Do obowi¹z- do dbania o jakoœæ us³ug, wygodê goœci ków m³ynarza nale¿a³o dbanie o wszelkie oraz spokój w karczmie. Przys³ugiwa³a mu urz¹dzenia mechaniczne pracuj¹ce w m³y- za to 13 beczka piwa i achtel wódki od 11 nie, naprawianie ich oraz w razie potrze- stofów ³asztówki. Pozwala³ konwent m³y- by kupowanie nowych czêœci z w³asnych narzowi na wa¿enie piwa korcowego na pieniêdzy, w tym tak¿e op³acanie robót w³asne potrzeby ze swojego s³odu. W ce- zleconych kowalowi. Jeœli pojawi³a siê lu przeciwdzia³ania gromadzeniu przez koniecznoœæ wykonania jakiejœ powa¿nej m³ynarza zbyt wielkich sum pieniêdzy za naprawy, m³ynarz by³ zobowi¹zany wyko- wyszynkowany alkohol, kontrakt nak³ada³ naæ j¹ we w³asnym zakresie przy pomocy na niego obowi¹zek dostarczania konwen- czeladzi. Mia³ za sw¹ pracê dostaæ odpo- towi zap³aty za ka¿de 6 beczek piwa i za wiednie wynagrodzenie, np. za wymianê ka¿dy achtel wódki. Jeden z ostatnich ko³a – 3 z³. a za wykonanie nowego wa³u punktów umowy zobowi¹zywa³ m³ynarza – 2 z³. Drewno konieczne do tej naprawy do wykonywania na rzecz konwentu drob- mia³o byæ dostarczone m³ynarzowi. Wszel- nych prac, które jeœli trwa³yby d³u¿ej ni¿ kie drewniane elementy konstrukcyjne 3-4 dni w skali roku to m³ynarz dostanie m³yna tak¿e mia³y byæ utrzymywane w na- za nie dzienne wynagrodzenie w wysoko- le¿ytym porz¹dku. Naprawiane, a nawet œci 15 gr. Kontrakt koñczy zwyczajowa budowane od nowa, jeœli zasz³aby taka formu³a, ¿e gdyby któraœ ze stron chcia³a koniecznoœæ. Osobny punkt kontraktu za- wypowiedzieæ umowê to powinna to zro- strzega³, aby m³ynarz utrzymywa³ pytle biæ z pó³rocznym wyprzedzeniem, aby nie w dobrym stanie, a jeœli pojawi¹ siê skar- nara¿aæ m³yna na straty. gi na ich z³¹ pracê i piekarze lub poddani Za w³aœciwe wype³nianie tak szerokie- zrezygnuj¹ z us³ug m³yna, wtedy m³ynarz go zakresu obowi¹zków m³ynarza czeka- zap³aci karê w wysokoœci 10 talarów. Do ³a dobra zap³ata i liczne przywileje. Od dyspozycji opata i konwentu mia³ byæ ka¿dego mlewu wszelkich rodzajów zbo- osobny pytel. Kontrakt zakazuje przetrzy- ¿a przys³ugiwa³a mu pi¹ta maca a tak¿e mywania we m³ynie osób podejrzanych, wszystkie uzyskane za tê us³ugê pieni¹dze zagra¿aj¹cych w jakikolwiek sposób innym nale¿a³y do m³ynarza oraz jego czeladników ludziom. Generalnie, jeœli ktoœ korzystaj¹- i pomocników, których zatrudnia³ na w³a- cy z us³ug m³yna poniesie w nim jak¹œ sny koszt. Jedyny wyj¹tek stanowi³o zbo¿e szkodê z winy m³ynarza lub jego czelad- przywo¿one do zmielenia przez konwent ników, jego strata ma byæ mu stosownie lub opata. W tym wypadku nie pobierano powetowana. Zaleca siê m³ynarzowi, aby ¿adnej op³aty ani macy. Do m³yna nale¿a³ piln¹ uwagê zwraca³ na stan i pracê œluzy, te¿ nadzia³ gruntu, o wielkoœci 6 morgów szczególnie w czasie zimy i roztopów, kie- w ka¿dym polu a tak¿e ³¹ki i ogrody, ca³oœæ dy pêka lód. Gdyby pojawi³a siê potrzeba by³a zwolniona z czynszu. Rocznie m³yna- wykonania nowej œluzy, to konwent do- rzowi przys³ugiwa³y równie¿ 4 fury chrustu, starczy mu drzewo oraz przyœle ludzi do ³uczywo oraz 6 fur siana, które ewentual- pomocy a pracê stosownie wynagrodzi. nie mog³y mu byæ zamienione na mo¿li- M³ynarz mia³ otaczaæ trosk¹ wêgorniê, woœæ korzystania z wyznaczonych przez zbudowan¹ dziêki nak³adom konwentu za opackiego ekonoma ³¹k. M³ynarzowi wol- co przys³ugiwa³a mu szósta czêœæ z³owio- no by³o tak¿e wypasaæ na opackich pastwi- nych tam ryb. Od ka¿dego wary opackie- skach rocznie 4 sztuki byd³a oraz 8 œwiñ. go czy konwenckiego piwa przys³ugiwa³a Móg³ te¿ prosiæ o mo¿liwoœæ hodowania mu konew od 10 stofów. By³ równie¿ wiêkszej iloœci inwentarza.

129 DR JUSTYNA JELLONNEK

Ostatnim m³ynarzem w Pelplinie by³ rzyc¹, w centrum tzw. klucza kaszubskie- Micha³ Klewicz, obj¹³ tê posadê w 1772 r., go i obs³ugiwa³ okoliczne wsie. By³ to a po sekularyzacji Bracia przekazali mu m³yn zapewne istniej¹cy ju¿ w XIII w., ale i jego spadkobiercom m³yny w dzier¿awê informacje o nim mamy znacznie póŸniej- wieczyst¹. sze. Za rz¹dów opata Miko³aja Kostki Nastêpny m³yn w kluczu pelpliñskim (1592-1610) m³yn by³ w rêkach Jana Bähra, wystawiony by³ na rzece Jance w Królów- który prawo do jego arendy wraz z dwie- lesie. Obs³ugiwa³ tê wieœ, a w razie potrze- ma w³ókami ziemi w KoŸminie kupi³ za by tak¿e, pobliski folwark w Borkowie 300 z³. Mia³ od tego p³aciæ rocznie 2 ³asz- i prawdopodobnie inne okoliczne miejsco- ty i 10 korcy ¿yta. W 1663 r. wspomniany woœci. W 1622 r. poprzedni m³ynarz Hen- m³ynarz oœwiadczy³ opatowi Jerzemu Cie- ryk Figura sprzeda³ m³yn z nale¿¹cymi do cholewskiemu, ¿e nie radzi ju¿ sobie niego dwiema w³ókami roli Klemensowi z prac¹ w m³ynie, co zapewne by³o spowo- Sobieskiemu za 1200 z³. W nastêpnych la- dowane wiekiem ale i dopiero co zakoñ- tach m³yn ten powróci³ jednak do rodzi- czon¹ wojn¹, w zwi¹zku z czym sprzedaje ny Figurów, gdy¿ mamy informacjê ¿e go Krystianowi Domohlowi z Pelplina. w 1684 r. zmar³ tam nie zostawiwszy po- Nowy dzier¿awca obj¹³ kontraktem m³yn tomka, Wawrzyniec Figura. W tym czasie na 10 lat. Przez pierwsze trzy mia³ oddawaæ m³yn spali³ siê dwa razy, tote¿ zosta³ sprze- 40 korcy ¿yta rocznie, a przez nastêpnych 7 dany za jedyne 600 z³, Micha³owi Furste- lat jeden ³aszt ¿yta i 10 korcy owsa. Arendarz rowi z Borkowa. Nastêpnie, przez wiele lat mia³ równie¿ dbaæ o œluzê. W czyszczeniu m³yn by³ w rêkach Jana Schlossa a potem, kana³u mieli mu pomagaæ gospodarze klu- Wojciecha Zió³kowskiego. Z kolei w 1772 cza pogódzkiego. Opatowi m³ynarz mia³ r. m³yn obj¹³ m³ynarz Klapic, który zrezy- rocznie poci¹æ na tartaku dwie kopy de- gnowa³ z powodu nawa³u pracy z uprawy sek a od 2 w³ók w KoŸminie p³aciæ 20 z³ ziemi. W³óki konwent odkupi³ za 600 z³, czynszu16 . a m³yn wyceni³ wtedy na 1489 z³14 Sytuacje prawn¹ m³ynarzy regulowa³y Ostatni m³yn klucz pelpliñskiego po- okreœlone kontraktami zasady. Najczêœciej ³o¿ony by³ równie¿ nad Jank¹, w Borko- otrzymywali oni m³yny na prawie che³miñ- wie. Przy m³ynie ju¿ pod koniec XVI w. skim i p³acili sta³y czynsz w gotówce, na- by³ tartak, zaœ nieco póŸniej okoliczna lud- turze lub w obu formach jednoczeœnie. Do noœæ nazywa³a ten m³yn olszowym. tego dochodzi³y jeszcze ró¿ne uprawnie- Od 1641 r., przez wiele lat, m³yn wraz nia, dodatkowe obowi¹zki i ograniczenia. z w³ók¹ roli i 17 morgami ³¹k by³ w rêkach M³ynarz musia³ posiadaæ odpowiednie Wawrzyñca Furstera za dwa i pó³ ³asztu ¿yta przygotowanie fachowe do swego zawo- oraz wolne mlewo dla folwarku borkow- du, wykazywaæ dba³oœæ o zachowanie skiego. Obowi¹zkiem m³ynarza by³o utrzy- m³yna w dobrym stanie. Drobnych napraw manie w nale¿ytym porz¹dku zabudowañ mia³ siê m³ynarz sam podejmowaæ, a na gospodarstwa, dbanie o kamienie m³yñskie pomoc ze strony konwentu móg³ liczyæ a tak¿e pociêcie dla konwentu 20 dêbów jedynie przy przeprowadzeniu generalnych lub sosen rocznie. Gdyby mnisi w jakimœ remontów. W stosunku do konwentu oraz roku nie chcieli drzewa, wtedy m³ynarz klientów m³yna powinien byæ uczciwy, wyp³aca³ im rekompensatê pieniê¿n¹, tak pobieraæ nale¿ne mlewo i pilnowaæ, aby jak to mia³o miejsce w 1671 r., sumê 20 podlegaj¹cy mu czeladnicy czy uczniowie z³15 . Kolejni arendarze obejmowali m³yn na nie dopuszczali siê ¿adnego oszustwa. podobnych zasadach. Obs³uga m³ynów wymaga³a fachowego Ostatni z m³ynów w dobrach cystersów przygotowania ze strony m³ynarza, dlatego pelpliñskich le¿a³ w Pogódkach nad Wie- te¿ nie ka¿dy móg³ nim zostaæ. Z analizy

130 Urz¹dzenie m³ynów wodnych w dobrach Cystersów Pelpliñskich nazwisk m³ynarzy zatrudnianych w do- remonty, których wykonanie nale¿a³o do brach cystersów pelpliñskich wynika, ¿e m³ynarza i które mog³y byæ finansowane byli to specjaliœci pochodzenia niemieckie- przez pañstwo. Nastêpne punkty dotyczy- go. M³ynarzami rzadko bywali ch³opi, naj- ³y pobierania mlewa, prowadzenia ksi¹g czêœciej rzemios³em tym zajmowali siê rachunkowych. Szczegó³owo sformu³owa- mieszczanie, poszukuj¹cy intratnego Ÿród³a ne by³y punkty dotycz¹ce zachowania siê dochodu w dzier¿awie wiejskiego m³yna. m³ynarza i jego czeladników w odniesieniu Bez w¹tpienia znajdowali siê oni w du¿o do klientów, sposobu mielenia s³odu i ob- lepszej sytuacji materialnej ni¿ zwykli ch³o- liczania szkód spowodowanych przez kata- pi. Zawód ich by³ zwi¹zany z pewn¹ do- klizmy przyrody. Jeden z punktów okreœla³ chodowoœci¹. Klasztorowi równie¿ zale¿a³o iloœæ drzewa, jak¹ m³ynarz mia³ dostarczyæ na wyci¹gniêciu z m³yna jak najwiêkszych do konwentu. Do umowy dzier¿awy za- dochodów, z których poœrednio korzysta- zwyczaj do³¹czano spis inwentarza, który li i m³ynarze. Obowi¹zuj¹ce wówczas prze- pozwala³ na zorientowanie siê w wyposa- pisy dochodowoœæ tê podnosi³y w dwojaki ¿eniu m³yna w sprzêt mechaniczny. Spisy sposób: poprzez zniesienie konkurencji, te zawieraj¹ m.in. informacje o kamieniach, polegaj¹ce na zakazie stawiania m³yna bez ich wymiarach, iloœci kó³, materiale z jakie- zgody konwentu oraz przez stopniowe go s¹ wykonane. narzucanie poddanym tzw. prawa przymu- Za kolejny przyk³ad mo¿e pos³u¿yæ su mlewa, tj. wyznaczenia z góry m³yna, kontrakt dla Jana Schlossa i jego ma³¿on- w którym musi byæ dokonany przemia³ ki Katarzyny na m³yn w Królówlesie, dany zbo¿a. Przymus mlewa najbardziej dotyka³ na jeden rok a wchodz¹cy w ¿ycie na œw. najubo¿sz¹ warstwê ludnoœci. Klienci po Marcina w 1737 roku18 . Zobowi¹zywa³ on kilka, a nawet kilkanaœcie dni musieli cze- m³ynarza do corocznego dostarczania do kaæ w m³ynie na przemia³ dostarczonego konwentu 70 korców ¿yta. Z dwóch w³ók zbo¿a. Dlatego te¿, pomimo zakazu u¿ywa- roli mia³ p³aciæ 32 z³ote czynszu a z 2 mórg nia m³ynków rêcznych (¿aren), znajdowa- ogrodu – 2 z³ote dobrej pruskiej monety. ³y siê one niemal w ka¿dym gospodarstwie Jego powinnoœci¹ by³o tak¿e kupowanie ch³opskim. Je¿eli nawet ch³op zmieli³ zbo- oraz naprawianie ko³a m³yñskiego i innych ¿e w we w³asnych ¿arnach, to i tak by³ elementów konstrukcyjnych m³yna oraz zobowi¹zany do uregulowania nale¿noœci wszelkich czêœci mechanicznych, jeœliby za przemia³ w m³ynie przydzielony mu uleg³y zniszczeniu lub zepsuciu. M³ynarza przez przymus mlewa17 . obowi¹zywa³o p³acenie tak¿e innych po- W XVIII w. klasztor chc¹c unikn¹æ spolitych podatków, poza hibern¹. Musia³ kosztów remontu i innych wydatków zwi¹- on równie¿ zabiegaæ o stan m³yna oraz zanych z utrzymaniem m³ynów przekazywa³ wszelkich przynale¿¹cych do niego zabu- je poszczególnym m³ynarzom w wieczyst¹ dowañ, które mia³ w razie potrzeby napra- dzier¿awê, a nawet na w³asnoœæ, pod wa- wiaæ i remontowaæ. Jeœli zaniedba³by te runkiem uiszczenia rocznej op³aty dzier- prace, to zasta³aby na niego na³o¿ona kara, ¿awnej. Wysokoœæ tej sumy stanowi³a w wysokoœci 10 talarów. Kontrakt koñczy równowartoœæ pieniê¿n¹ z pobranego mle- siê zapewnieniem, ¿e jeœli konwent chcia³- wa i przypadaj¹cego na w³aœciciela m³yna. by w przysz³oœci sprzedaæ m³yn w Królów- Umowa dzier¿awy przewidywa³a wyso- lesie, to m³ynarzowi Schlossowi przys³uguje koœæ sumy arendy i terminy p³atnoœci wraz prawo pierwokupu. z podaniem sankcji maj¹cych zastosowanie Z innego ju¿ kontraktu19 dowiadujemy przy niedotrzymaniu umowy. Dalsze punk- siê, ¿e Jan Schloss uzyska³ dzier¿awê m³y- ty dotyczy³y obowi¹zków m³ynarza, zwi¹- na w Królówlesie tzw. „kupnym sposo- zanych z utrzymaniem m³yna. Okreœla³y bem”, czyli po prostu zap³aci³ konwentowi

131 DR JUSTYNA JELLONNEK za odst¹pienie mu m³yna sumê 1000 z³. przestojom w m³ynie konwent wyznaczy³ Mimo tych powa¿nych nak³adów finanso- wsie, których poddani mieli obowi¹zek wych ju¿ w tym samym roku zrezygnowa³ dostarczaæ swoje zbo¿e do zmielenia z dzier¿awy tego m³yna i zwróci³ siê z proœ- w Borkowie. By³y to: Rzerzêcin, Morzesz- ba do wielebnego konwentu, aby ten prze- czyn, Nowa Cerkiew i oczywiœcie Borko- kaza³ mu w dzier¿awê m³yn le¿¹cy przy wo. Jeœli mieszkañcy wymienionych wsi folwarku borkowskim. Zapewne by³y ja- post¹piliby inaczej grozi³a im utrata zbo¿a kieœ powa¿ne powody uzasadniaj¹ce tê i kara pieniê¿na w wysokoœci 12 z³otych. decyzjê, ale o nich Ÿród³a milcz¹. Konwent Gdyby jednak chcieli mleæ swoje zbo¿e podkreœli³ jedynie, ¿e odebrany m³yn by³ gdzie indziej, to musieli zap³aciæ m³ynarzo- w dobrym stanie. Dalsza czêœæ kontraktu wi borkowskiemu rodzaj odszkodowania. opisuje ju¿ warunki dzier¿awy m³yna bor- Spraw tych mia³ osobiœcie dopilnowaæ kowskiego20 . Przechodzi on w rêce aren- m³ynarz. Bez wiedzy konwentu Jan Schloss darza i jego ma³¿onki wraz ze wszystkimi (lub jego sukcesorzy) nie móg³ sprzedaæ przyleg³oœciami, a wiêc tartakiem, ³¹kami m³yna, a jeœli dosta³by stosowne pozwole- w liczbie 16 morgów, jedn¹ w³ók¹ roli, nie, to by³ zobowi¹zany zap³aciæ Braciom ogrodem i sadem. Czynsz od m³yna i w³óki dziesi¹ty grosz od ewentualnej transakcji. wynosi³ dwa ³aszty ¿yta, które mia³y byæ Do kontraktu do³¹czony by³ inwentarz dostarczone do folwarku borkowskiego budynków i ca³ego wyposa¿enia m³yna w dwóch ratach po jednym ³aszcie na œw. borkowskiego, dziêki któremu dowiaduje- Micha³a Archanio³a do siewu i na œw. my siê jak wygl¹da³ m³yn, chocia¿ ³atwo Marcina. Z tartaku mia³ dostarczaæ corocz- dostrzec, ¿e celem niniejszego spisu jest nie konwentowi czterdzieœci bali drzewa raczej przedstawienie jego stanu technicz- dêbowego lub sosnowego, wskazanego nego21 . Z inwentarza uzyskujemy wiado- przez konwent. W przypadku, gdyby kon- moœci o tym jak wygl¹da³ ca³y kompleks went nie potrzebowa³ drzewa, wtedy aren- zabudowañ m³yna borkowskiego. W jego darz wyp³aci sumê 40 z³otych. Kontrakt sk³ad wchodzi³o mieszkanie m³ynarza, przewidzia³ równie¿ sytuacjê, w której w którym by³a jedna du¿a izba z trzema konwent potrzebowa³by wiêcej drzewa ni¿ oknami, piecem i kominkiem oraz dwie mu przys³uguje. W takim wypadku mia³ mniejsze komory, pozbawione okien. Sam p³aciæ tak¹ cenê jak inni kupuj¹cy. M³ynarz budynek by³ pokryty s³om¹. Sporo by³o mia³ te¿ obowi¹zek mleæ zbo¿e na potrze- budynków gospodarskich. Do najwiêk- by folwarku borkowskiego i nie pobieraæ szych zdaje siê nale¿eæ „szopa o piêciu za to ¿adnej op³aty, a dodatkowo mia³ tê chlewach”. Jest to budynek wykonany pracê wykonywaæ jak najszybciej. Tradycyj- z drzewa z piêciorgiem drzwi, okreœlany nie m³ynarz musia³ dbaæ o kamienie m³yñ- przez autora inwentarza jako stary. Obok skie i inne urz¹dzenia nale¿¹ce do m³yna, szopy stoj¹ dwie kryte s³om¹ stodo³y: konserwowaæ je i naprawiaæ a w razie mniejsza i wiêksza, obie stare i wymagaj¹- potrzeby wymieniaæ na nowe nie czeka- ce remontu. Dalej usytuowany jest stary j¹c na pomoc konwentu. By³ te¿ zobowi¹- chlew i dwa chlewy wymagaj¹ce remontu. zany do p³acenia podatków, wyj¹wszy Podwórze jest ogrodzone tylko od strony hibernê. M³ynarz musia³ równie¿ dbaæ drogi. Od pola nie ma ¿adnego p³otu. Przy i trzymaæ w nale¿ytym porz¹dku tartak i je- wjeŸdzie stoi du¿a brama o dwóch wro- go urz¹dzenia oraz wszystkie budynki tach. S¹ te¿ dwie mniejsze furtki. Dalej nale¿¹ce do m³yna. W przypadku zalega- nastêpuje taki opis m³yna oraz tartaku: nia m³ynarza z p³atnoœciami konwent zli- „... ten m³yn wystawiony z drzewa tar- cza³ nale¿ne mu op³aty oraz móg³ odbraæ tego dach tercicami podbity o dwóch gan- dzier¿awê arendarzowi. Aby zapobiec kach. Pierwsze ko³o na szrotaku nowe

132 Urz¹dzenie m³ynów wodnych w dobrach Cystersów Pelpliñskich tak¿e i wodne reparacji potrzebuje, wa³ Ponadto byli zobowi¹zani do p³acenia ryfami obity czterema, tak¿e z dwoma czo- corocznego czynszu do konwentu w wy- pami ¿elaznymi, kamieñ tak wierzchni jak sokoœci 80 korcy na œw. Marcina. Podle- spodni dobry z wrzecionem i paprzyc¹ gali tak¿e innym podatkom zwyk³ym, jeœli ¿elazn¹ skrzynia dobra. Drugi ganek tak jak takowe by³yby na³o¿one. Ich obowi¹zkiem i pierwszy z takowymi ¿elastwami, tylko by³o równie¿ dbanie o kamienie m³yñskie spodni kamieñ zbrukowany ze skrzyni¹ i inne urz¹dzenia techniczne. Kontrakt za- i wszystkim porz¹dkiem, trzecia skrzynia strzega, ¿e gdyby m³yn w Borkowie stan¹³ ma³a pod pytlem. Na górze skrzynia wiel- z jakiegoœ powodu i nie by³oby mo¿liwe ka macowa, tak¿e maca blaszana. Do tego mielenie tam zbo¿a z folwarku borkow- m³yna s¹ schody z tarcic, które reparacji skiego, wtedy Zió³kowscy powinni bez potrzebuj¹, ganki tarcicami obite, dobre. pobierania tzw. macy zmieliæ owo zbo¿e. Przy tym m³ynie jest tartak do tarcia drze- Tradycyjnym warunkiem kontraktu by³o wa nowo wybudowany z wszelkim po- dbanie o wszystkie zabudowania m³yñskie rz¹dkiem (...) na pierwszym wale dwa ko³a i wykonywanie koniecznych napraw. Kon- z 24 ¿elaznymi ryfami, na drugim wale went zastrzega³ sobie mo¿liwoœæ odebra- jedno ko³o z 3 ryfami. Pi³a jedna z wszelk¹ nia m³yna arendarzowi, jeœli ten naruszy³by opraw¹ i ¿elastwem do niej nale¿¹cym. powa¿nie warunki kontraktu albo popad³ Powracaj¹c z tego tartaku na tamê jest most w d³ugi przekraczaj¹ce sumê 500 z³otych pod którym woda idzie na m³yn œluz¹ ze pruskiej monety. Arendarzowi nie wolno stawu konwenckiego, (...) id¹c dalej na po by³o oczywiœcie sprzedawaæ ani ustêpowaæ tamie jest œluza o czterech stawid³ach, (...) komukolwiek m³yna czy ziemi bez wiedzy nowa tego¿ roku postawiona”. i zgody konwentu. Gdyby zaœ uzyska³ tak¹ Przy m³ynie znajduje siê jeszcze nie- zgodê, to jest zobowi¹zany oddaæ Braciom wielka stara chata ogrodnicza o dwóch dziesi¹ty grosz od transakcji. izbach, dla pomocnika m³ynarza, sad Do kontraktu do³¹czono inwentarz z drzewami wiœni oraz ogrody. Do m³yna m³yna królówleskiego. Dom m³ynarza po- nale¿y równie¿ w³óka ziemi. siada³ sieñ, do której wchodzi³o siê przez Z innego kontraktu poznajemy dalsze drewniane drzwi na ¿elaznych zawiasach losy m³yna królówleskiego, który powró- z klamk¹ i ¿elaznymi skoblami. Z sieni do ci³ do konwentu z r¹k dzier¿awcy Jana du¿ej izby prowadzi³y drzwi z tartego drze- Schlossa, który zamieni³ tê dzier¿awê na wa na ¿elaznych zawiasach z klamk¹, sko- arendê m³yna borkowskiego22 . W zwi¹zku blami i ¿elazn¹ sztab¹. W tej du¿ej izbie z t¹ sytuacj¹ do konwentu zg³osi³ siê Woj- by³y trzy okna z szybami z wo³owej skó- ciech Zió³kowski z ma³¿onk¹ Barbar¹, aby ry i okiennicami, wielki murowany komi- kupiæ „na wieczne czasy” prawo do dzier- nek oraz kaflowy piec. Wyposa¿enie tego ¿awy m³yna w Królówlesie za 1000 z³o- pomieszczenia stanowi³y jedynie dwie tych. Konwent przysta³ na to i przekaza³ ³awki stolarskiej roboty oraz szafa z zawia- ma³¿eñstwu m³yn wraz z dwiema w³óka- sami i zamkiem. Z tego pomieszczenia mi roli, dwiema morgami ogrodu. Wspo- mo¿na by³o przejœæ do dwóch komórek mnian¹ sumê Zió³kowscy mieli wp³aciæ bez okien. Budynek s¹siadowa³ z pomiesz- w trzech ratach: czeniem gospodarskim nazywanym spi- I rata na œw. Marcina 1738 r. – 300 z³ pru- chlerkiem, w którym by³y cztery skiej monety; wydzielone obory. Obok znajdowa³o siê II rata na œw. Jana Chrzciciela 1739 r. – 300 podobne pomieszczenie podzielone na z³ pruskiej monety; dwie czêœci. W obejœciu by³a tak¿e du¿a III rata na œw. Jana Chrzciciela 1740 r. – stodo³a z podwójnymi wrotami. Przy niej 400 z³ pruskiej monety; zaœ znajdowa³a siê ma³a stodó³ka. Ostatnim

133 DR JUSTYNA JELLONNEK zabudowaniem gospodarskim by³a szopa, wy³o¿ony tarcicami, schody z tarcic, drzwi z³o¿ona z czterech osobnych pomieszczeñ, troje z tarcic na zawiasach i hakach ¿ela- z czego jedno stanowi³o wozarniê. Inwen- znych z zaporami drewnianymi, do wy¿szej tarz okreœla³ stan szopy jako wymagaj¹cy góry s¹ schody z bali na czterech s³upach reperacji. W tym miejscu rozpoczyna siê dobre. Œluza sama na m³yn id¹ca jako i gan- opis m³yna: ki jeszcze nie z³e. Przy tym m³ynie jest izdeb- „M³yn jest z drzewa tartego. Sam budy- ka ma³a dla m³ynarczyka drzwi z tarcic na nek nowy tarcicami poszyty tak¿e i szczyty zawiasach i hakach ¿elaznych, w tej izdeb- tarcicami zabite ca³e w tym m³ynie znajduj¹ ce okno jedno i piec kafelkowy. Œluza dobra siê ko³a dwa i dwa ganki, ko³a dobre na o trzech stawid³ach. Do tego m³yna jest ogród wa³ach refy cztery ¿elazne, czopy ¿elazne, wielki chrustem ogrodzony w tym ogrodzie kamienie cztery, wierzchni pytlowy ref¹ jest piwnica z nakryciem i drzwiami z za- ¿elazn¹ wko³o opasany jako te¿ i paprzyca mkniêciem, tak¿e za m³ynem piece do chle- ¿elazna, skrzynie tak dolne jak i górne do- ba. Do tego m³yna ogrodnica m³ynarska bre ze wszystkim porz¹dkiem i ¿elastwem do o dwu izbach we wsi Królówlesie taksowana nich nale¿¹cym. Ten m³yn o dwóch górach z³otych pruskich 30.”

Zasiêg dzia³ania m³ynów w dobrach cystersów pelpliñskich

Po³o¿enie m³yna Zasiêg dzia³ania M³ynarz Czas trwania kontraktu

Walenty Siegel ?-1616 Dwa m³yny pelpliñ- Jan Wolck 1616-? Pelplin I na skie obs³ugiwa³y: Jakub Reyman 1647-1664 Wierzycy Pelplin, Wielk¹ Micha³ Stoll 1665-1675 Pelplin II S³oñcê,NowyDwór, Jan Schloss 1675-1684 Ropuchy, Ro¿ental, Krebs 1684-? Pomyje Szymon Hippler 1704-1722 Maciej Dittlof 1722-1727 Maciej Fleicher 1727-? Gottlieb Dittlof 1732-? Micha³ Klewicz 1772-1784 oraz na nastêpne 100 lat dla jego spadkobierców

Marek Figura 1573-1603 Henryk Figura 1604-1622 Królówlas na Jance Królówlas, Borkowo Klemens Sobieski 1622-? 2w³óki roli i 2 Wawrzyniec Figura? ?-1684 morgi ogrodu; Micha³ Furster 1684-? Jan Schloss 1695-? Jan Schloss 1737-1738 Wojciech Zió³kowski 1738-? Klapic 1771-?

•ród³o: ADPel, Monastica Pelplin 73, k. 12-16, k. 20-23.

134 Urz¹dzenie m³ynów wodnych w dobrach Cystersów Pelpliñskich

ANEKS 8. Pytle wszystkie tak dla piekarza jak i dla ludzi kosztem prawie i zawsze w do- Kontrakt na m³yn pelpliñski brym porz¹dku trzymaæ powinien, ¿eby dla Micha³a Klapica23 nikt w tym jakiej nie mia³ szkody i przez to samo od m³yna oddali³ pod kar¹ 10 Podaje siê do wiadomoœci wszystkim talarów opat zaœ i przewielebny kon- i ka¿demu z osobna komu o tym wiedzieæ went swój pytel bêd¹ mieli. przynale¿y jako przewielebny konwent 9. Co siê tyka rocznego utrzymania w ca- i klasztor pelpliñski zakonu cysterskiego ³oœci m³yna naszego czy to kamratach, z s³awetnym m³ynarzem Micha³em Klapic wodnych ko³ach, œluzie, rynach, skrzyn- wed³ug m³yna pelpliñskiego do przewieleb- kach etc., bêdzie wspomniany m³ynarz nego konwentu nale¿¹cego przystojny i nie- obligowany trzymaæ w ca³oœci i repero- odmienny uczyni³ kontrakt jako nastêpuje. waæ, do czego mu drwa dawaæ bêd¹. Je¿eli by siê zaœ trafi³o, ¿e nowy kamrad 1. Bêdzie siê wspomnianemu m³ynarzowi albo wodne ko³o mia³ zrobiæ z swoj¹ Micha³owi Klapicowi nale¿a³a od ró¿ne- czeladzi¹ i przy swoim stole to czyniæ go zbo¿a jako to pszenicy, ¿yta, jêczmie- powinien i to czyniæ powinien i za pra- nia, owsa, s³odu, stochmalu pi¹ta maca, cê swoj¹ trzy z³ote mieæ bêdzie, podob- wyj¹wszy zbo¿e Opata i przewielebne- nym sposobem gdy bêdzie potrzeba go konwentu i ich folwarków, które zrobiæ wa³ nowy to uczyniæ powinien zawsze bez macy i zap³aty mleæ bêdzie i za robotê swoj¹ 2 z³ote odbierze drwa obligowany. zaœ do tego bêd¹ mu przywiezione. 2. Role, które dotychczas do m³yna nale- 10. Pilne zawsze bêdzie mia³ oko na ro- ¿a³y z ³¹kami i ogrodami przy m³ynie botê œluzê osobliwie w zimie kiedy lód bêdzie mia³ wolne i bez czynszu do po- odchodzi, gdy zaœ nowa œluza z funda- ¿ytku swojego, to jest w ka¿dym polu mentu albo inny budynek w m³ynie na opackim gruncie 6 morgów. mia³ byæ wystawiony tak drwa jako i lu- 3. Od ka¿dego waru piwa tak opata jak dzie do tego bêd¹ mu dane za robotê i przewielebnego konwentu bêdzie mia³ zaœ swoj¹ wed³ug kontraktu tego przy- konew piwa do 10 stofów. znan¹ odbierze zap³atê. 4. Wszystka zap³ata za mielenie bêdzie jego 11. Wêgorniê kosztem przewielebnego dla czeladzi, pacho³ków i ch³opców, któ- konwentu wystawion¹ w dobrym po- rych swoim kosztem chowaæ powinien. rz¹dku trzymaæ powinien, od których 5. Stal, ¿elazo, kamienie m³yñskie, gwoŸ- ryb albo wêgorzy szósta czêœæ jemu bê- dzie, kowalowi zap³ata, dyle, bale, któ- dzie nale¿a³a. re z machmory bêd¹ kupione do czego 12. Wolno mu bêdzie chowaæ na pastwi- m³ynarz pi¹ty grosz przyk³adaæ obligo- skach opata 4 sztuki byd³a roboczego wany bêdzie na rok pó³ kamienia braæ i 8 œwiñ, jako dotychczas bywa³o je¿e- bêdzie o te zaœ staraæ siê powinien. liby zaœ chcia³ wiêcej chowaæ najpierw 6. M³yn do szrotowania we wielkim m³ynie powinien uzgodniæ to z Pañstwem. sam maister swoim kosztem trzyma³ w ca- 13. Bêdzie mu rocznie przez opackiego ³oœci i dobrym porz¹dku ze wszystkim co ekonoma wydanych 6 fur siana wed³ug do niego nale¿y w drewnie tak do repa- prowizji naszej, albo takie naznaczone racji, jak i do nowego wystawienia, do ³¹ki gdzie by to siano sam sobie móg³ czego drwa same jemu bêd¹ dane. zbieraæ, przy tym taka siê czyni dys- 7. Drwa do potrzeby we m³ynie co rok bê- pozycja, i¿ przy alienacji m³ynarza albo dzie mia³ 4 fury chrustu, ³uczywa, przy- w innych przypadkach te 6 fur siana na- wiezie sobie st¹d gdzie mu nakazano. stêpnemu m³ynarzowi bêd¹ zatrzymane.

135 DR JUSTYNA JELLONNEK

14. Bêdzie obligowany szynkowaæ piwo Na koniec ten kontrakt ma siê zaczynaæ i wódkê, które jednak tylko od przewie- roku ni¿ej napisanego lebnego konwentu braæ powinien pod 1758 6 maj kar¹ 10 talarów ani nie bêdzie siê wa¿y³ 1767 14 czerwiec robiæ piwa bez pozwolenia Pañskiego dla siebie gdzie indziej jak w zwyczajnym Brat Matcheus Wielki Prior browarze i to nie inne piwo jak korcowe, Brat Hjacinthus Sacerdos Pelpl. do czego swój s³ód daæ mo¿e i wed³ug Brat Andreas Sacerdos miary piwo odebraæ za szynkowanie zaœ Brat Hieronimus Sacerdos bêdzie mia³ ³asztówki 13 beczkê bez za- Brat Gerardus Sacordos Provisor p³aty, bêdzie te¿ mia³ nale¿yty achtel od 11 stofów do wódki bez ³asztówki. ¯eby zaœ pieni¹dze za piwo nie z³o¿y³y siê na Privilegium Joannis Schlos Super wielk¹ sumê powinien zawsze za 6 wy- molendinum Borkoviense. szynkowanych beczek zap³aciæ, za wód- Wojciech Stanis³aw z Leszcz Leski kê zaœ przy odebraniu ka¿dego achtela, z powo³ania boskiego Opat Pelpliñski przy czym do niego bêdzie goœciom na- Jego Królewskiej Moœci Sekretarz24 le¿ycie us³ugi dawaæ i wszelkim zwadom wedle mo¿liwoœci zapobiegaæ. Wszystkim i ka¿demu z osobna komu 15. Tak¿e bêdzie siê stara³ o to ¿eby niko- o tym wiedzieæ teraz i na potomne czasy go nie chowa³ we m³ynie od kogo by bêdzie nale¿a³o, a osobliwie Jaœnie Wielmo¿- tak Pañstwu jak i innym ludziom mog³a nym Przewielebnym Ich Moœciom sukceso- byæ wyrz¹dzona jakaœ szkoda, gdyby zaœ rom naszym, przy wyraŸnej tego skryptu zdarzy³o siê, ¿e z powodu braku nadzo- oblokucyi wiadomym czynimy. I¿ my jako ru m³ynarza albo jego czeladzi ktoœ od- wszelkie dobra od Fundatorów Konwento- niós³by szkodê do m³ynarza bêdzie wi naszemu pelpliñskiemu nadane w nale- nale¿a³o za to zap³aciæ i powetowaæ. ¿ytych dyspozycjach, dochodach i rz¹dzie 16. Dla potrzeb konwentu zawsze bêdzie obligowani jesteœmy, tak pomienion¹ pro- obligowany us³ugiwaæ i ma³¹ robotê na wizjê do lepszego po¿ytku przyprowadziæ jeden lub drugi dzieñ bez odszkodowa- albo wszelkim lepszym sposobem sprawo- nia uczyniæ; jeœli praca trwa³aby d³u¿ej waæ powinniœmy. Gdzie gdy do nas supli- jak 3 albo 4 dni etc. bêdzie mia³ za to kuje i do Wielebnego Konwentu proœbê dziennie 15 gr. swoj¹ wnosi uczciwy Jan Schlos z Kata- 17. Bêdzie obligowany wed³ug inwentarza rzyn¹ ma³¿onk¹ swoj¹ oddaj¹c w zamian m³yn przej¹æ i podobnym sposobem jak do r¹k naszych przywilej od antecesorów siê przytrafi znowu oddaæ; tak¿e te 6 naszych na m³yn królówleski sobie nada- mórg roli z ozimin¹ i jarzyn¹, które na ny, tudzie¿ i m³yn pomieniony w taksie zimê dobrze zasiane odebra³, znowu z³otych 1000 monety pruskiej kupiony dobrze zasiane zostawiæ powinien. w takiej porze i ze wszystkimi atencjami, 18. Gdyby kiedykolwiek kontrybucja jakaœ jako z dawna za przywilejem trzyma³, aby by³a naznaczona on te¿ czêœæ swoj¹ do- m³yn folwarku borkowskiego do prowizji ³o¿yæ powinien. Wielebnego Konwentu nale¿¹cy mieæ móg³ 19. Gdyby zaœ którejœ ze stron podoba³o dziedziczyæ i przywilej na ten¿e odebraæ. siê gdzie indziej szukaæ swojego szczê- My tedy jako nie z ¿adnej awulsyi ani œcia, jeden drugiemu pó³ roku przed z rozproszeniem fortuny klasztornej ale czasem z tym siê odezwaæ powinien, trybem antecesorów naszych id¹c, krzyw- ¿eby przez to m³yn w niczym nie szwan- dy te¿ nie widz¹c odebrawszy m³yn kró- kowa³. lówleski i wszelkie do niego prawo, tak

136 Urz¹dzenie m³ynów wodnych w dobrach Cystersów Pelpliñskich jako z dawna do niego nale¿a³o za wspóln¹ Schlos i nale¿yci sukcesorzy jego, m³yn, rad¹ Wielebnego Konwentu m³yn borkow- tartak i wszystkie budynki do m³yna nale- ski, dot¹d do sto³u konwenckiego nale¿¹cy, ¿¹ce, jak domostwo, szopy, stodo³y i inne pomienionemu Janowi Schlosowi i ma³¿on- które w ca³oœci w posesjê odbiera, w ca³o- ce jego Katarzynie tudzie¿ i nale¿ytym œci chowaæ, drugie remontowaæ i w dobrej sukcesorom ich puœciæ, ust¹piæ umyœliliœmy porze i porz¹dku trzymaæ unikaj¹c wszel- jako niniejszym przywilejem puszczamy, kiej ekskuzy do wyp³acenia pomienionych zapisujemy i wiecznymi czasy nadajemy obligacji, pod utraceniem prawa. W przy- wraz z tartakiem i wszelkimi nale¿noœcia- padku zaœ nie wyp³acenia opisanych po- mi do tego¿ m³yna borkowskiego z dawna winnoœci albo ¿eby i w d³ugach takich przynale¿nymi, tote¿ daj¹c ³¹k 16 morgów pozostaæ mia³ uczciwy Jan Schols lub na- i 1 w³ókê roli z ogrodem, rozgartem, sa- le¿yci sukcesorzy jego, które by po³owê dem i wszystkimi po¿ytkami st¹d pocho- taksy pomienionego m³yna wynosi³y, wol- dz¹cymi, nic sobie albo sukcesorom no nam bêdzie albo sukcesorom naszym naszym nie zachowuj¹c. Dla uznania zaœ obrachowawszy swego, d³ug reszty dop³a- w³adzy i panowania naszego powinien ciæ a m³yn borkowski do prowizji kon- bêdzie pomieniony Jan Schlos i nale¿ycie wenckiej, tak jak teraz zostawa³, odebraæ. sukcesorzy jego od m³yna i w³óki corocz- ¯eby jednak pomieniony m³yn bez mlewa nie oddawaæ do folwarku borkowskiego nie pró¿nowa³, tudzie¿ possesorowie jego ¿yta ³asztów 2 na dwie raty, 1 ³aszt na na nim po¿ytkowaæ mogli, dlatego nazna- Œwiêtego Micha³a Archanio³a do siewu, 1 czamy pewne wsie poddanych naszych, tj. ³aszt na œwiêto Marcina Biskupa. Od ³¹k 16 Rzerzêcin, Morzeszczyn, Now¹ Cerkiew morgów corocznie p³aciæ bêdzie z³otych 16 i Borkowo, które do tego m³yna jeŸdziæ monety pruskiej na to¿ œwiêto – Marcina. i tam mleæ maj¹ pod utrat¹ zbo¿a i win¹ Od tartaku powinien zaœ corocznie 40 pieniê¿n¹ z³otych 12. Albo je¿eli mleæ gdzie camrow, lub dêbowych, lub sosnowych na indziej chc¹ z m³ynarzem borkowskim, aby potrzebê Wielebnego Konwentu tak jako zgodê pieniê¿n¹ uczynili. Na co sam m³y- wska¿¹ bale albo dyle rzn¹æ, albo je¿eli- narz pilnie oko da i staranie, a niepos³usz- by tego nie by³o potrzeba zap³aciæ z³otych nych do zwierzchnoœci odniesie. Nie wolno 40. Co zaœ nadto zerznie w zap³atê pójdzie te¿ bêdzie pomienionych Janowi Schloso- tak¹ jak¹ i obcy ludzie p³ac¹. Przy tym wi, jako i nale¿ytym sukcesorom jego, m³y- powinien bêdzie na potrzebê folwarku na tego albo roli do niego nale¿¹cych komu borkowskiego wszelkie zbo¿e bez odbie- inszemu ust¹piæ albo sprzedaæ, bez wyraŸ- rania macy i zap³aty mleæ i jak najprêdzej nego pozwolenia i wiadomoœci naszej pod odprawiaæ. Kamienie tak¿e m³yñskie utrat¹ przywileju. A gdyby za zezwoleniem i wszystkie potrzeby do m³yna nale¿¹ce naszym pomieniony m³yn mia³ komu inne- swoim w³asnym kosztem kupuj¹c sprowa- mu sprzedaæ i tak jako prymat puœciæ, po- dzaæ ma, ¿adnej nie czekaj¹c od Wieleb- winien bêdzie 10 grosz albo decymê nego Konwentu pomocy. Do kontrybucji Wielebnemu Konwentowi od³o¿yæ i oddaæ. pospolitych (wyj¹wszy hibernow¹), tak Ten zaœ przywilej takiej wagi mieæ chcemy jako i inne wsie za asygnacj¹ nasz¹ p³aciæ jakby aktami grodzkim, ziemskimi by³ po- powinien bêdzie z sukcesorami swoimi. twierdzony. Na co siê wszystko dla wiêk- Koœcio³owi i plebanowi swojemu obligacje szego waloru rêk¹ w³asn¹ i pieczêci¹ nasz¹ coroczne albo tacê oddawaæ, i jak najprzy- tak¿e Wielebnego Konwentu Ksiê¿y Braci stojniej wyp³acaæ ma. Nadto aby jakiego naszych podpisujemy i przytwierdzamy. uszczerbku Konwent nasz nie mia³ przez Dzia³o siê to w Pelplinie w dzieñ œw. z³e rz¹dzenie pomienionego m³yna bor- Marcina Biskupa, tego¿ 11 miesi¹ca listo- kowskiego powinien bêdzie uczciwy Jan pada roku pañskiego 1737.

137 DR JUSTYNA JELLONNEK

PRZYPIS 1 W. £êga, Obraz gospodarczy Pomorza Gdañskiego w XII i XIII wieku, Poznañ 1949, s. 138. 2 Kalendarz techniczny przemys³u spo¿ywczego, t. II, 1949, s. 481. 3 M. Dembiñska, Przetwórstwo zbo¿owe w Polsce œredniowiecznej (X-XIV wiek), Wroc³aw 1973, s. 91; Cz. £uczak, Technika przemys³u spo¿ywczego w Poznaniu w XVIII w., Rocznik Dziejów Spo³ecznych i Gospodarczych, t. 12, 1950, s. 69-89; 4 Cz. £uczak, dz. cyt., s. 94. 5 Tam¿e, s. 86. 6 S. Kujot, Opactwo pelpliñskie, Pelplin 1875, s. 412. 7 Tam¿e. 8 Najwiêksz¹ miar¹ sta³¹ stosowan¹ w karczmach by³ achtel, zawieraj¹cy 12 sztoff ( w pelpliñskich kontraktach czasami 11), lub 48 kwart. W sumie 1 achtel zawiera³ 36,5 l., 1 sztoff – to 3,05 l. Por. W. Odyniec, ¯ycie i obyczaje ludu pomorskiego w XVII i XVIII w., Gdynia 1966, s. 148; A. Klonder, Browarnictwo w Prusach Królewskich, Wroc³aw 1983, s. 57. 9 S. Kujot, dz. cyt., s. 412. 10 Tam¿e. 11 Tam¿e, s.413. 12 Tam¿e. 13 ADPel, Monastica Pelplin 56, k. 47-48; kontrakt cytowany w ca³oœci w aneksie. 14 S. Kujot, dz. cyt., s. 414. 15 Tam¿e, s. 415. 16 Tam¿e. 17 F. A. Klonowski, Z historii i inwentaryzacji m³ynów wodnych na Warmii, Mazurach i Powiœlu, Rocznik Olsztyñski, t. II, 1959, s. 177. 18 ADPel, Monastica Pelplin 73, k. 12-13. 19 Tam¿e, k. 13-15. 20 Ca³oœæ tego kontraktu jest cytowana w aneksie. 21 ADPel, Monastica Pelplin 73, k. 15-16. 22 Tam¿e, k. 20-21. 23 ADPel, Monastica Pelplin 56, k. 47 – 48. 24 ADPel, Monastica Pelplin 73, k. 13-15.

138 PRUSY I WARMIA

STEFAN HARTMANN

Feuerordnungen und Feuerpolizei in Putzig im 19. Jahrhundert

Im Zuge der Ereignisse des Jahres Gesamtbevölkerung ausmachten. Mit ge- 1772, die zur Ersten Teilung Polens führ- wissen Modifikationen blieb die Städte- ten, gelangte die Stadt Putzig wie das gan- ordnung im 19. Jahrhundert in Kraft, wobei ze „Polnische Preußen“ mit Ausnahme von die Wandlung der alten Bürgergemeinde zur Danzig und Thorn unter die Herrschaft modernen Einwohnergemeinde allmählich Friedrichs des Großen. Zur Zeit seines erfolgte1 . Der Putziger Magistrat bestand Übergangs an Preußen hatte der Ort zwar damals aus dem Bürgermeister, dem für die 103 Feuerstellen, aber nur 778 Einwohner, städtische Finanzverwaltung zuständigen darunter 83 Groß- und Kleinbürger. Fast Kämmerer und drei bis sechs unbesoldeten die Hälfte der Häuser war verfallen oder Ratsherren2 . Wie andernorts in West- unbewohnt. Die Mauern und Festungswäl- preußen erlebten das daniederliegende le hatten ihre frühere Funktion verloren Gewerbe und die Wirtschaft Putzigs unter und wurden später der evangelischen der Herrschaft Preußens einen kontinuier- Gemeinde zur Nutzung als Kirchhof ein- lichen Aufschwung, der durch die Zuwan- geräumt. Die preußische Administration derung von Kolonisten und die Förderung wies Putzig der 3. Städtekategorie zu, die von Unternehmenszweigen wie der Woll- nur über einen Justiz- und Polizei- und Tuchproduktion bewirkt wurde. Da- bürgermeister verfügte. Maßgebend war neben spielten neben Holzhandel und das im September 1773 erlassene „Regle- Fischerei Bierbrauerei und Bierversand ment für die Magistrate der Königlich eine wichtige Rolle im städtischen Wirt- Westpreußischen Städte außer Elbing“, das schaftsleben3 . Die positive Entwicklung allerdings nur bis 1806 in Kraft blieb und vom Handel und Wandel wurde aber dann durch die Steinsche Städteordnung durch eine nach 1830 einsetzende Stagna- vom 19. November 1808 ersetzt wurde. Sie tion abgelöst, die in der kaum wachsen- beruhte auf dem Prinzip der kommunalen den Einwohnerzahl – im Jahr 1846 waren Selbstverwaltung und beschränkte das 2283 Personen verzeichnet – und der weit- Wahlrecht auf die stimmfähigen Bürger, gehend unveränderten Zahl von Wohn- die in Putzig wie in anderen vergleichba- häusern (1846: 152, 1895: 170) seinen ren Städten nur etwa 5-10 Prozent der Ausdruck fand. Es ist daher nicht verwun-

139 STEFAN HARTMANN derlich, daß Putzig von den meisten sei- betrachteten Bänden richtete der Putziger ner Nachbarstädte, darunter Neustadt, Magistrat, bestehend aus dem Bürgermei- überflügelt wurde, obwohl es seit 1887 ster Hinzen und den Ratsherren Otto und Verwaltungsmittelpunkt des neugebildeten Goerke7 , am 12. Februar 1819 an die Dan- gleichnamigen Kreises war. Ein entschei- ziger Regierung. Ihr Bericht erfolgte aufgrund dendes Hemmnis für die wirtschaftliche der hohen Verfügung vom 25. Oktober des Entwicklung und in die Zukunft weisenden Vorjahres, Feuerordnungen einzuführen, Veränderungen der Stadt war ihre periphe- falls solche noch nicht existierten, oder sie re Lage gegenüber den Hauptverkehrs- zu revidieren, wenn sie Mängel aufwiesen. wegen. Obwohl man bereits 1835 als Derartige Maßnahmen waren nach Mei- Notwendigkeit erkannt hatte, Putzig an die nung der unterzeichnenden Magistrats- große Danzig-Lauenburger Chaussee anzu- mitglieder nicht erforderlich, weil die Stadt schließen, wurde das Vorhaben erst nach schon eine revidierte Feuerordnung besaß, 1860 realisiert. Erst 1899 wurde die Bahn- die keiner Umarbeitung mehr bedurfte8 . linie von Putzig nach Rheda und 1903 die Einen Monat später übersandte man aus nach Krockow eröffnet4 . 1881 war die Er- Putzig weisungsgemäß eine Abschrift die- neuerung des Putziger Hafens abgeschlos- ser Ordnung sowie den Bericht über die sen, was die Aufnahme des regulären letzte Feuervisitation. An ihr hatten unter Dampferverkehrs von und nach Danzig der Oberaufsicht des Magistrats die zu ermöglichte. Feuerherren ernannten Stadtverordneten Betrachten wir nun vor diesem Hinter- sowie der Zimmermann Johann Daniel grund den Bereich des Brandschutzes und Schultz und der Maurer Carl Haase teilge- der Feuerordnungen in Putzig, den die nommen. Mit dem Ergebnis der Visitation bisherigen Publikationen zur Geschichte zeigte man sich von seiten der Stadt zufrie- der Stadt nicht berücksichtigt haben. Mei- den, weil man die Brandmauern überall in ne Ausführungen beruhen auf Akten der gutem Zustand vorgefunden habe. Auch Preußischen Regierung zu Danzig, die im die Schornsteine seien gefegt gewesen und Geheimen Staatsarchiv Preußischer Kultur- die publiken und privaten Feuergeräte in besitz verwahrt werden5 . Angesichts der gehöriger Ordnung vorgezeigt worden. immer wieder ausbrechenden verheeren- Weil nichts zu beanstanden war, wurde das den Brände richtete die preußische Verwal- Protokoll nach vorheriger Verlesung vor tung ihre besondere Aufmerksamkeit auf der Bürgerschaft unterschrieben9 . Die Dan- die Verbesserung des Feuerschutzes in den ziger Regierung schloß sich aber nicht der durch die vielen vorhandenen Scheunen, optimistischen Einschätzung des Putziger Holz- und Fachwerkbauten besonders ge- Magistrats an, sondern übersandte die fährdeten Städten und Gemeinden. Kern- Feuerordnung an den Landesdirektor von punkte des Feuerschutzes waren die Weyher in Smasin10 zur Prüfung und Re- Feuerpolizei, d. h. Vorbeugungsmaßnah- vision. Dieser sollte sein Gutachten notfalls men gegen die Entstehung und das Um- mit einem neuen Entwurf innerhalb von 8 sichgreifen von Bränden, das Feuermelde- Wochen nach Danzig schicken. Weil er die und Feuerlöschwesen sowie die Einteilung ihm gestellte Frist nicht einhielt, drohte ihm und Ausrüstung der Feuerwehr. Die 1850 die Regierung eine Strafe von einem erfolgte Errichtung der Berliner Feuerwehr Reichstaler an, die der Landesdirektor al- übte auf ganz Deutschland einen großen lerdings nicht bezahlen mußte, weil er der Einfluß aus6 . Wie weit man demgegenüber Behörde die Gründe für die Verzögerung im kleinstädtischen Putzig noch zurücklag, plausibel machen konnte. Weyher sagte lassen die Akten erkennen. Das erste hier- definitiv die Lieferung einer neuen Feuer- zu überlieferte Schreiben in den von mir ordnung bis zum 1. September 1819 zu,

140 Feuerordnungen und Feuerpolizei in Putzig im 19. Jahrhundert wofür er manche wichtigen Erkenntnisse dagegen verstieß, mußte das erstemal 10 aus der Feuerordnung für die Stadt Straus- und im Wiederholungsfall 20 Reichstaler berg11 und der Ediktensammlung von Strafe bezahlen, wovon die Denunzianten, Mylius12 gewonnen habe. Die alte noch d. h. diejenigen, die die Übertretung an- aus dem 18. Jahrhundert stammende Put- gezeigt hatten, und die Kämmerei jeweils ziger Feuerordnung13 hielt er für unan- die Hälfte erhielten. Das diente allen als wendbar, ohne das allerdings im einzelnen Anreiz, derartige Vergehen dem Magistrat zu begründen, während sich – wie bereits anzuzeigen. Wer das dritte Mal diese Be- erwähnt – der Magistrat für ihre Beibehal- stimmung verletzte, hatte mit dem Entzug tung ausgesprochen hatte. Das handschrift- seiner Braugerechtigkeit zu rechnen. Auf lich in den Akten überlieferte Reglement14 den Böden der Wohnhäuser sollten weder aus den Anfangsjahren der preußischen Heu, Stroh oder Flachs noch andere feu- Herrschaft läßt die Bemühungen der neu- ergefährliche Gegenstände gelagert wer- en Administration erkennen, die Bestim- den. Die Böttcher, Tischler, Drechsler, Stell- mungen zum Feuerschutz in drei und Rademacher sollten ihr Feuer wohl Abschnitten auf wenigen Seiten zusam- verwahren, und keiner durfte mit brennen- menzufassen. Unter dem Titel „Special dem Licht über die Straße, auf den Böden Feuer Ordnung der Stadt Putzig“ umfaßt oder in den Ställen herumgehen. Zu diesem Teil 1 Maßnahmen zur Verhütung von Feu- Zweck waren Laternen zu benutzen, von ersbrünsten. Danach mußte der Magistrat deren Vorhandensein sich die Visitatoren zu mit Zuziehung der Stadtältesten und eines überzeugen hatten. Kein Hauswirt, Knecht Zimmermanns und Maurers vierteljährlich oder Fremder durfte an feuergefährlichen alle Feuerstellen besichtigen und über den Orten Tabak rauchen oder mit brennender vorgefundenen Zustand ein Protokoll an- Pfeife über die Straße gehen. Andernfalls fertigen. Alle Hauswirte wie Bäcker, Brau- drohte ihm harte Leibes- oder die gesetz- er, Schmiede, Färber, Lichtzieher und liche Strafe. Das Trocknen, Reinigen oder Seifensieder und sonstige Personen, die Schwingen des Flachses war nicht in der Feuer oder Kohle zu ihrer Arbeit benötig- Stadt, sondern nur vor den Toren erlaubt. ten, waren gehalten, ihre Feuerherde, Ka- Dagegen konnte das Hecheln15 in den chel-, Back- und Brauöfen auf stabile Häusern oder Scheunen erfolgen, aller- Mauern zu setzen. Zu den Pflichten der dings nur am Tage ohne Verwendung von Hauswirte, ob sie nun Bürger oder bloß Licht. Wenn in der Stadt alle Häuser und Einwohner waren, gehörte auch das regel- Ställe mit Dachziegeln bedeckt waren, wur- mäßige Reinigen der Schornsteine, das den in Zukunft keine Rohr-, Stroh- und wenigstens viermal jährlich erfolgen soll- Schindeldächer mehr zugelassen. Der Bau te . Beim Ausfliegen von Funken waren 2 von Scheunen wurde nur vor den Stadtto- und beim Herausbrennen des Feuers 4 ren geduldet. Der Hinweis auf das Schieß- Taler Strafe an die Kämmerei zu bezahlen. verbot in der Stadt – Zuwiderhandelnden Die Schornsteinfeger sollten beim Kehren drohten die Beschlagnahmung des Gewehrs darauf achten, ob die Mauern schadhaft und 2 Taler Strafe – deutet auf die mit dem oder sonst etwas Verdächtiges zu bemer- Erwerb des Bürgerrechts verbundene Wehr- ken war. Ausführlich wurde die vom Brau- haftigkeit der Bürger in den früh- en ausgehende Brandgefahr behandelt, neuzeitlichen Städten hin, die in den was auf die Bedeutung des Bierbrauens für Bürgerwehren oder Schützengesellschaften die Putziger Wirtschaft hindeutet. Niemand ihren Ausdruck fand. Jeder Einwohner sollte durfte abends länger als bis 9 Uhr und einen ledernen Eimer und eine Handspritze morgens nicht früher als ab 2 Uhr Feuer in seinem Haus haben. Außerdem war im unter dem Braukessel unterhalten. Wer Rathaus jederzeit eine Anzahl brauchbarer

141 STEFAN HARTMANN

Feuereimer und Handspritzen in Verwah- nehmen. Während der Stadtkämmerer für die rung zu halten. Besondere Bedeutung kam Organisation des Transports der Löschgerä- dem städtischen Nachtwächter zu. Er hatte te zur Brandstelle zu sorgen hatte, führte der im Sommer abends um 10 Uhr und im Spritzenmeister die Aufsicht über Spritzen, für Winter eine Stunde früher mit dem Rufen deren ungehinderten Einsatz er verantwort- zu beginnen und dieses bis nachts um 2 lich war. Ein Stadtältester sollte mit einigen bzw. im Winter um 3 Uhr fortzusetzen. jungen Bürgern und Hausleuten, die keine Dabei mußte er nicht nur auf ausbrechen- eigenen Häuser besaßen, das brennende des Feuer, sondern auch auf Diebstahl und Gebäude sichern und gewährleisten, daß das sich herumtreibendes Gesindel achten und daraus gerettete Gut unangetastet blieb. Die solches sofort arretieren und anzeigen. Kirchenvorsteher und Kirchenbediensteten Teil 2 der Feuerordnung von 1793 ent- hatten sich sofort bei der Kirche einzufinden, hält Verhaltenshinweise für die Putziger Bür- um ein Übergreifen des Feuers auf diese ger und Einwohner beim Ausbruch von nach Möglichkeit zu verhindern. Besonders Bränden. So sollte der Nachtwächter nicht angesprochen waren die Maurer, Zimmerleu- nur die Leute, in deren Haus das Feuer ent- te und Müller, die mit ihren Hämmern und standen war, sondern auch ihre Nachbarn Äxten feuergefährliches Material beseitigen umgehend aufwecken und dann durch die sollten. Dagegen sollten Mägde und Knechte Feuerglocke bei der ganzen Bürgerschaft nicht zum Feuer geschickt werden, sondern Alarm schlagen. Jeder, der ein Feuer in sei- in den Häusern bleiben, um nötigenfalls das nem Haus oder in der Nachbarschaft be- eine oder andere zu retten. Beim Löschen merkte, hatte die Allgemeinheit durch das des Brandes war darauf zu achten, daß alle Ziehen der Sturmglocke darauf aufmerksam Luken und Luftzüge geschlossen wurden. zu machen. Die nächsten Nachbarn mußten Die Nachbarn waren verpflichtet, auf ihr mit ihren Eimern, Spritzen und anderen Gebäude fallende Funken sogleich mit Was- Löschgerätschaften sofort an die Brandstelle ser zu löschen. eilen und sich um die Eindämmung des Der 3. Teil der Feuerordnung hat Maß- Feuers bemühen, ehe ihnen die damit offi- nahmen nach dem Ersticken des Brandes ziell beauftragten Personen zu Hilfe kommen zum Gegenstand. Ein Stadtältester erhielt konnten. Der regierende Bürgermeister16 den Auftrag, mit 6 Bürgern und einigen hatte mit einem Mitglied des Rates die zu- Hausleuten ein mögliches erneutes Ausbre- sammenkommenden Bürger zum Wassert- chen des Feuers zu verhindern. Sollte sich ragen und Löschen fleißig anzuhalten und das längere Zeit hinziehen, hatte ihn ein ihnen ihre Aufgaben im einzelnen zuzuwei- anderer Stadtältester mit ähnlicher Mann- sen. Die 4 Brauerknechte sollten ihre schaft abzulösen. Der Stadtkämmerer war Wasserküfen17 von 2 nicht von der Feuerge- für die Rückführung der Löschgeräte in ihr fahr betroffenen Brauern holen und einen Depot verantwortlich, und die Brauer- davon an die Brandstelle und den anderen knechte mußten die Wasserküfen wieder an den nächstgelegenen Brunnen bringen . an die Brauergilde übergeben. Personen, Danach hatten sie von einem Küfen zum die sich bei den Löscharbeiten ausgezeich- anderen die Wasserrinnen zu legen und für net hatten, sollten eine „Ergötzlichkeit“ das Wasserziehen und Füllen der Gefäße zu genießen, die allerdings nicht näher be- sorgen. Dabei konnten sie auf die Unterstüt- schrieben ist. Der letzte Punkt betraf die zung durch 4 Einlieger18 zurückgreifen. Beim Verpflichtung des Magistrats, die Feuer- Ausbruch von Bränden mußten sich der Bür- ordnung jedes Quartal den gesamten Bür- germeister und der Stadtsekretär unverzüg- gern und Einsassen19 bekannt zu machen. lich auf das Rathaus begeben, um die dort Die Feuerordnung von 1793 macht deut- befindlichen Dokumente in Verwahrung zu lich, daß viele wichtige Aspekte der Brand-

142 Feuerordnungen und Feuerpolizei in Putzig im 19. Jahrhundert bekämpfung offen blieben oder nur summa- legt oder verändert werden. Wer ohne risch angesprochen wurden. Vor allem blieb vorher erhaltene Erlaubnis dagegen ver- die grundsätzliche Frage unbeantwortet, wie stößt und damit die Bestimmungen des man die immer wieder auftretenden, oft Allgemeinen Landrechts22 verletzt, wird verheerenden Brände, vermeiden konnte. mit einer Polizeistrafe von 5-10 Talern Die Schwerfälligkeit und Umständlichkeit der belegt. zu treffenden Maßnahmen war gleichfalls 2. Bei jedem Neubau eines Hauses, das an nicht dazu geeignet, die Stadt Putzig wir- ein anderes anstößt, muß eine starke kungsvoll vor Bränden zu schützen. Ganz Brandmauer errichtet werden. Hölzerne ausgespart blieben Bemerkungen über die Schornsteine werden nicht geduldet. Qualität der Löschgerätschaften und die Vor- Alle neuen Schornsteine müssen viel- bereitung der Löschmannschaften auf ihre mehr in festem Mauerwerk aufgeführt Aufgaben. Unklar blieb auch, welche Kom- werden und in einer Höhe von 2-3 petenzen der Bürgermeister und die Ratsmit- Fuß23 aus dem Dach herausführen. Sie glieder im einzelnen hatten und nach sind in einer solchen Weite anzulegen, welchen Kriterien die Auswahl der zum Ein- daß sie von einem Menschen ohne satz bestimmten Mannschaften erfolgte. Schwierigkeiten bestiegen und gekehrt Weyher fand daher mit seiner Feststellung, werden können, und müssen unter dem die bisherige Putziger Feuerordnung entspre- Dach wenigstens eine Elle24 frei bleiben. che den Erfordernissen der Gegenwart nicht, 3. Räucherkammern dürfen nur in den bei der Danziger Regierung Verständnis. Sie oberen Etagen angelegt werden und forderte Verbesserungen oder Neufassungen müssen mit durch eine eiserne Klappe besonders im 3. Teil, der 1793 allzu kurz verschließbaren Rauchabzügen versehen gefaßt war, in gleicher Weise wie in der Ord- sein. Diese Vorschrift ist auch bei der nung der Kreisstadt Neustadt, die mit der Einrichtung der übrigen Feuerstellen zu Putziger fast wörtlich übereinstimmte20 . Vor beachten. Zur weiteren Sicherung sind allem kritisierte man die zu geringe Zahl der alle Brau- und Darrhäuser25 in 4 massi- Putziger Feuerspritzen, von denen wenig- ven Mauern zu errichten und vor und stens 20 benötigt würden. Erst nach mehr- unter den Öfen mindestens 5 Fuß brei- facher Aufforderung legte Landesdirektor v. te Steinpflaster anzulegen. Weyher am 9. Februar 1821 die neue Feuer- 4. Die Bäcker sollen ohne Erlaubnis des ordnung für Putzig vor, die im September Magistrats ihre Backöfen nicht verändern jenes Jahres in Kraft trat. Ihre in der oder verlegen. Diese dürfen ohne spe- Wedelschen Hofdruckerei zu Danzig erstellte zielle obrigkeitliche Erlaubnis und Be- Fassung soll im folgenden näher betrachtet sichtigung nicht gesetzt werden, müssen werden. 1 ½ Fuß von der Wand entfernt und ganz Sie umfaßt 40 Seiten Text, der in 5 Titel frei stehen und mit gesicherten Rauch- untergliedert ist, und ist daher erheblich abzügen versehen sein. ausführlicher als die Ordnung von 179321 . 5. Die Schornsteinfeger sollen beim Keh- Wie in dieser betrifft der 1. Titel die Ver- ren der Schornsteine auf schadhafte Stel- hütung von Feuersbrünsten. An die Stelle len im Mauerwerk achten und solche der 23 Paragraphen der alten waren 32 der dem Hauswirt und dem Magistrat anzei- neuen Ordnung getreten, was schon rein gen. Wenn infolge Vernachlässigung äußerlich die Zunahme der Bestimmungen dieser Pflicht ein Feuer ausbricht, hat dokumentiert. Ihr Inhalt soll in seinen der Schornsteinfeger eine Geld-, Ge- wesentlichen Punkten referiert werden: fängnis- oder Arbeitshausstrafe zu erwar- 1. Ohne Vorwissen des Magistrats sollen ten. Jeder Wirt, der nur gewöhnliche keine neuen Gebäude erbaut, alte ver- Feuerung gebraucht, soll gegen Weih-

143 STEFAN HARTMANN

nachten, Ende Februar, Johannis (24. dazu bestimmten Gebäuden aufbewahrt Juni) und Michaelis (29. September) fe- werden. Wer mit Pulver handelt, darf nur gen lassen. In Häusern mit Brauerei und höchstens ein Pfund in seinem Laden Branntweinbrennerei müssen die haben. Bei Gewittern muß jeder Hauswirt Schornsteine mindestens alle vier Wo- die Leute im Haus wecken, rechtzeitig alle chen gekehrt werden. Türen, Fenster und Luken verschließen 6. Die vorhandenen Stroh-, Rohr-, Schin- und die Löschgeräte bereithalten. del- und Bohlendächer sollen ohne 10. In den ersten Tagen der Monate Janu- Ausnahme durch Ziegeldächer ersetzt ar, April, Juli und Oktober findet eine werden. Neue Bauten sollen nur mit genaue Feuervisitation in allen Häusern Ziegeln gedeckt werden. Nur die Scheu- durch einen der Feuerherrn und zwei nen in der Vorstadt sind von dieser Stadtverordnete im Beisein des Schorn- Bestimmung ausgenommen. Leicht ent- steinfegers und eines Zimmer- und Mau- zündliche Materialien wie Holz, Stroh, rermeisters statt. Torf und Hanf dürfen nur in gemauer- ten Kohlenbehältern oder massiven Titel 2 der neuen Putziger Feuer- Kellern gelagert werden. Niemand darf ordnung behandelt in 9 Paragraphen die auf einmal mehr als 1 Fuder26 Heu und Anschaffung und Kontrolle der erforderli- 1 Fuder Stroh in die Stadt bringen. chen Feuerlöschgerätschaften. Wichtige 7. Holzverarbeitende Handwerker sollen Aspekte waren hier u. a.: bei Schmieden und anderen Gewerken, 1. die Ausstattung aller Hauseigentümer mit die bei starkem Feuer arbeiten, ohne Ledereimern und hölzernen Handspritzen. Genehmigung des Magistrats nicht zur 2. die Bereithaltung von heißem Wasser im Miete angenommen werden. Niemand Winter bei den Bäckern, Brauern und darf die Holz- und Torfasche auf den Brandtweinbrennern zum Auftauen der Mist oder auf die Böden schütten. Alle eingefrorenen Löschgeräte. Fett oder feuerfangende Waren verarbei- 3. die Verantwortung des Spritzenmeisters tenden Gewerbe dürfen nur zwischen 3 für die unter dem Rathaus befindlichen Uhr morgens und 9 Uhr abends Talg, 40 Feuereimer und 20 Handspritzen. Wachs oder Schwefel schmelzen. Flachs 4. die Aufstellung von mindestens 10 muß in besonderen von der Stadt zu Wasserküfen vor dem Rathaus und die erbauenden Brackstuben 27 getrocknet Einrichtung von Wasserrinnen von den 7 und zubereitet werden. Stadtbrunnen, um beim Ausbruch von 8. Jeder Hausvater hat darauf zu achten, daß Bränden das Wasser in alle Teile der das Gesinde mit Feuer und Licht sorgfäl- Stadt führen zu können. tig umgeht. Tabakrauchen auf öffentlichen Straßen, bei Scheunen und Ställen, auf Einen zentralen Bereich der Feuer- Heuoder Strohböden und beim Einfahren ordnung von 1821 betreffen die in Titel 3 des Getreides und Heues ist bei Strafe von zusammengestellten Maßnahmen zur Be- 2 Reichstalern verboten. Gastwirte sind für kämpfung des Feuers. Dabei sind folgen- ihre Gäste und Hauseigentümer für ihre de Punkte besonders erwähnenswert: Mieter hinsichtlich der Beachtung der 1. Jeder Bürger oder Einwohner, der einen Feuerordnung verantwortlich. entstehenden Brand bei Tag oder Nacht 9. Niemand darf mehr als 10 Pfund Schieß- wahrnimmt, muß solches unverzüglich pulver in seinem Haus verwahren. Grö- melden. Andernfalls wird er nach den ßere Quantitäten davon sollen außerhalb Bestimmungen des Allgemeinen Land- der Stadt von allen Wohn- und Wirt- rechts mit einer Geld- oder Leibesstrafe schaftsgebäuden entfernt in besonders belegt.

144 Feuerordnungen und Feuerpolizei in Putzig im 19. Jahrhundert

2. Verpflichtung des Nachtwächters, wäh- städtischen Bezirks. Die Oberanführer rend seiner Wache in den Straßen auf- halten sich in der Nähe des Magistrats- und abzugehen und bei Brandgefahr Dirigenten auf, um dessen Befehle sofort Feueralarm zu geben. umgehend ausführen zu können. 3. Das Feuer soll auch durch die Sturm- 9. Die Aufsicht über die Ausführung der glocke und Trommel bekannt gemacht Bestimmungen der Feuerordnung und werden. die damit verbundenen Maßnahmen 4. In der Nacht soll jeder vor seinem Haus führen die Feuerherren, die Mitglieder eine Laterne aushängen oder ein Licht des Magistrats oder der Stadtverordne- in die Fenster stellen und Gefäße mit ten sind. Wasser vor seine Haustür setzen. 10. Bei um sich greifenden Bränden müs- 5. Alle Bürger und Schutzverwandten28 sen auch die vom Dienst befreiten im Alter von 18 bis 60 Jahren haben in Mannschaften auf den dritten Trommel- ihrer Abteilung persönliche Dienste zu schlag Beistand leisten. leisten und sind nur bei Krankheit oder 11. Die mit Ober- und Untergewehr be- persönlichen Gebrechen davon befreit. waffnete Ordnungsabteilung muß dafür Befreit von dieser Verpflichtung sind sorgen, daß sich niemand außer der Beamte, die städtische Kassen oder Re- Löschmannschaft dem Feuer nähert. Sie gistraturen verwalten, für deren Rettung soll kein Gesinde, Kinder oder unver- und Sicherstellung sie selbst sorgen mögende Leute als müßige Zuschauer müssen. beim Feuer dulden und 6. Alle zum Feuerdienst verpflichteten Per- Ruhestörer notfalls mit Gewalt zur Räson sonen werden in Kompanien eingeteilt, bringen. die jeweils unter dem Befehl eines vom 12. Der die Löschabteilung leitende Feuer- Magistrat ernannten Oberanführers ste- herr hat darauf zu achten, daß das hen. Maßgebend ist die Einteilung in 3 Druckwerk der Feuerspritze ohne Unter- Klassen, von denen die erste die dienst- brechung in Gang gehalten wird und tuende, die zweite die Reserve- und die sich die Bedienungsmannschaft wech- dritte die vom Dienst einstweilig ent- selseitig ablöst. Ihm ist der Spritzenmei- bundene Mannschaft umfaßt. Jedes Mit- ster untergeordnet, der nicht nur für das glied der einzelnen Abteilung ist durch Pumpen, Drucken und Dirigieren der ein eigenes Feuerzeichen persönlich Spritzen verantwortlich ist, sondern auch ausgewiesen. unterscheiden kann, ob das Feuer schon 7. Jede Kompanie besteht aus 6 Unterab- überhandgenommen hat oder noch im teilungen, die im einzelnen für das Entstehen begriffen ist. Beim Übergrei- Wasserschöpfen, Retten, Löschen, die fen des Feuers soll die Aufmerksamkeit Ordnung und Geräte wie Spritzen, Lei- auf die der Brandstelle benachbarten tern und Haken verantwortlich sind. Gebäude gerichtet werden. 8. Bei Feueralarm müssen sich die Mann- 13. Schornsteinbrände kann man ersticken, schaften auf dem für sie bestimmten wenn man eine gute Hand voll Schwe- Sammelplatz einfinden, wo die Oberan- fel auf glühende Kohlen unter den führer die Kompanien kontrollieren und Brandherd wirft. Dagegen erhöht das nicht erschienene oder wegen Ungehor- Zustopfen des Schornsteins oder ein sams und anderer Vergehen aufgefalle- Hineinschießen in diesen mit Schrot ne Leute dem Magistrat zur Kenntnis oder einer Kugel die Brandgefahr. bringen. Die 1. Kompanie versammelt 14. Bürger und Einwohner, die Pferde sich auf dem Markt des Höchstädtischen besitzen, sollen in einer zu bestimmen- und die 2. auf dem des Nieder- den Reihenfolge 2 Pferde angeschirrt im

145 STEFAN HARTMANN

Stall bereit halten, damit im Bedarfsfall ausgezeichnet hatte, konnte mit einer Be- Wasser zur Brandstelle transportiert lohnung von 1-10 Talern rechnen. Leute, werden kann. die beim Brandeinsatz verletzt worden 15. Bei der letzten Feuerrevision im Jahr waren, erhielten freie Kur und Genesung. veranlaßt der Magistrat die listenmäßige Im Todesfall sollten sie auf öffentliche Erfassung aller dienstfähigen Einwohner Kosten ehrenvoll und anständig begraben der Stadt und bestimmt ihre Zuweisung und für ihre Hinterbliebenen angemesse- in die verschiedenen Kompanie-Abtei- ne Fürsorge getragen werden. lungen. Dabei ist nicht die Verbindung zu einer Zunft, sondern die persönliche Die hier näher vorgestellte Feuer- Fähigkeit des Einzelnen ausschlagge- ordnung von 1821 läßt in ihren Bestim- bend. mungen den großen Fortschritt gegenüber dem Reglement von 1793 erkennen. Wenn Titel 4 gibt Aufschluß über nach dem auch noch manches offen blieb, wurden Löschen des Feuers zu ergreifenden Maß- doch die wesentlichsten Bereiche der nahmen. Sie betreffen folgende Punkte: Brandbekämpfung detailliert behandelt. 1. Bewachung und Sicherung der Brand- Genauer waren nun die einzelnen Pflich- stelle durch die Ordnungs-Abteilung. ten der Bürger und Einwohner geregelt. Sie 2. Beseitigung des Schutts von der Brand- wurden einzelnen Kompanien und Abtei- stelle. lungen zugeordnet, wovon nur einzelne 3. Keine Erlaubnis, sich ohne Genehmi- Beamte ausgenommen waren. Die hier gung des Magistrats-Dirigenten von der sichtbare Abgrenzung der Kompetenzen Brandstelle zu entfernen. macht die hierarchische Struktur der Admi- 4. Rücktransport der Löschgeräte an ihren nistration transparent, die auch nach Ein- Aufbewahrungsort durch die Lösch-Ab- führung der Städteordnung von 1808 noch teilung. ständische Elemente aufwies. An der Spit- 5. Kontrolle der Pumpen durch den ze des Putziger Feuerlöschwesens stand Brunnenherrn, der dem Magistrat die der Magistrat, der von den Stadtverordne- entdeckten Mängel anzeigen muß. ten gewählt wurde. Er bestimmte aus sei- 6. Untersuchung der Ursachen des Feuers nen Reihen die für Brandangelegenheiten durch den Magistrat. zuständigen Feuerherren, die ihrerseits je- 7. Bestrafung derer, die Feuergerätschaften weils für bestimmte Bereiche wie das entwendet oder verheimlicht haben. Lösch-, Ordnungs- und Rettungswesen 8. Bestrafung von Diebstählen aus den in verantwortlich waren. Mit dem Brand- Brand stehenden Häusern mit Gefäng- schutz war auch die Aufsicht über die städ- nisstrafen von 6 Wochen bis zu 3 Jah- tischen Brunnen verbunden, die vom ren. Brunnenherrn, gleichfalls Mitglied des Magistrats, wahrgenommen wurde. Die Im abschließenden 5. Titel steht die Bestimmungen erhellen, daß bereits 1821 Regelung von Belohnungen für solche, die die Erfassung aller männlichen Bewohner sich bei der Brandbekämpfung ausgezeich- im Alter zwischen 18 und 60 Jahren, die net haben, und von Entschädigungen für für die Teilnahme an den Maßnahmen zur die beim Feuer zu Schaden gekommenen Brandbekämpfung in Betracht kamen, rea- Personen im Mittelpunkt. So erhielt derje- lisiert worden war. Hier sind die Grundla- nige, der die Feuerspritze zuerst zur Brand- gen der immer genauer werdenden stelle gebracht hatte, 3 Taler. Wer sich beim preußischen Statistik des 19. Jahrhunderts Löschen des Feuers und der Rettung von zu erkennen. Durch ein ausgewogenes in Gefahr geratenen Menschen besonders System von Strafen und Belohnungen

146 Feuerordnungen und Feuerpolizei in Putzig im 19. Jahrhundert suchte man die Bürger und Beisassen zur zen sollten. Hinsichtlich der Verwahrung Erfüllung ihrer Pflichten zu veranlassen, von Schießpulver an einsamen Orten au- um so ein Höchstmaß an Leistung zu er- ßerhalb der Stadt hatte man besondere Si- reichen, was allerdings in der Praxis nicht cherheitsvorkehrungen getroffen, wenn immer gelang. Aufschlußreich ist, daß auch auch die Händler kleine Mengen davon die Feuerordnung von 1821 immer zwi- verkaufen durften. Grund zur Besorgnis schen Bürgern und Einwohnern bzw. Beis- gab das häufiger erwähnte Tabakrauchen, assen unterscheidet. Nach der Steinschen das gerade in Berührung mit feuergefähr- Städteordnung konnten nur Personen, die lichen Stoffen zu Bränden führen konnte. das Bürgerrecht durch Verleihung gewonnen Heutzutage kann man kaum nachvollzie- hatten, die damit verbundenen Privilegien hen, daß man damals Schornsteinbrände wahrnehmen. Hierzu gehörten der Erwerb durch Verstopfen der Schornsteine oder von Grundstücken im Polizeibezirk der Stadt durch das Schießen von Schrot oder Ku- und die Befugnis, bürgerliche Gewerbe zu geln in diese selbst zu beheben suchte, betreiben. Der Besitz des Bürgerrechts ge- was den Magistrat zu einer eigenen nügte allein noch nicht zur Ausübung des Verbotsbestimmung veranlaßte. Von einer Wahlrechts. Für „unangesessene“ Bürger, d. Zugehörigkeit Putzigs zu den sich in jener h. solche ohne Grundeigentum im Stadt- Zeit auf provinzialer Ebene in Preußen gebiet, war ein jährliches Mindesteinkom- bildenden Feuersozietäten ist in den hier men von 150 bis 200 Talern die Bedingung betrachteten Akten keine Rede. Dieser für die Wahlbefugnis. Erst die Kommunal- Aspekt ist in der Dissertation von Anna ordnung für die sechs östlichen Provinzen Bitner-Nowak für die Provinz Posen unter- der preußischen Monarchie vom 30. Mai sucht worden30 . 1853 erkannte jedem Bürger automatisch Anfang Dezember 1821 übersandte die das Recht zur Teilnahme an den Wahlen Danziger Regierung 498 Exemplare der zu, für die nun das Dreiklassenwahlrecht neuen Feuerordnung und die zugehörige verbindlich wurde29 . Druckereirechnung an Weyher mit der Wichtige Hinweise vermittelt die Feuer- Auflage, diese an den Putziger Magistrat ordnung über die sozialen und wirtschaft- weiterzuleiten. Die Ratsherren sollten sie lichen Verhältnisse Putzigs in jener Zeit. an die Einwohner verteilen und die Kosten Während das Reglement von 1793 Häuser bei ihnen einziehen. Desgleichen wurde mit Strohdächern innerhalb der Stadtmau- der Landesdirektor aufgefordert, bis Mitte ern noch zuläßt, waren 30 Jahre später nur April 1822 anzuzeigen, ob die in der noch mit Dachziegeln gedeckte Gebäude Feuerordnung vorgeschriebene Einteilung erlaubt. Die häufige Erwähnung des der Bürger in Klassen, Kompanien und Bierbrauens und Branntweinbrennens Abteilungen in Neustadt und Putzig inzwi- weist nicht nur auf die damit verbundene schen realisiert worden war31 . Das unter Brandgefahr, sondern auch auf die große dem 4. August 1822 in den Akten überlie- Bedeutung dieser Erwerbszweige in der ferte Revisionsprotokoll erhellt, daß die Wirtschaft Putzigs hin. Die Reinigung und Überprüfung der Ausführungen der Feuer- Verarbeitung von Flachs und Hanf, die ordnung an diesem Tag, einem Sonntag, Tätigkeit der Handwerker, die Lagerung stattfand, weil die Erntezeit begonnen hatte von Teer, Pech und anderen Produkten in und die meisten Bürger in Putzig Acker- vielen Bürgerhäusern lassen weitere wirte waren. Der Landesdirektor machte es Schwerpunkte des dortigen gewerblichen dem Magistrat zur Pflicht, auf die Abschaf- Lebens erkennen. Als Neuerung wurden fung der hölzernen und die Ausführung aus Blech gefertigte Öllampen empfunden, der massiven Schornsteine zu achten. Die die das feuergefährliche offene Licht erset- Befragung ergab, daß jedes Haus mit ei-

147 STEFAN HARTMANN nem Ledereimer, einer hölzerner Hand- nach der das „Löschgeschäft“ stets pünkt- spritze und den erforderlichen Feuerhaken lich und ordentlich verrichtet worden war und Feuerleitern versehen war. Zum Be- und von einer Weigerung der Schutz- weis der inzwischen erfolgten Einteilung verwandten, Hilfe zu leisten, keine Rede der Mannschaften wurden Weyher zwei sein konnte. Weil solches auch die Akten Verzeichnisse der 1. und 2. Feuerkompanie bestätigt hätten, habe er Wiercinskis Be- überreicht und ihm die Oberanführer, Stell- schwerde als unhaltbar zurückweisen müs- vertreter und Feuerherren persönlich vor- sen. gestellt. Ihre eigenhändigen Unterschriften Anders beschaffen waren die Differen- finden sich am Schluß des Dokuments. zen der Stadt mit dem Schornsteinfeger- Neben Bürgermeister Hinzen unterzeichne- meister Küster, mit denen sich gleichfalls ten Elwart und Schultz als Oberanführer, Platen von Amts wegen befassen mußte. Fuhrmann als Stellvertreter und Wiercinski, Dabei handelte es sich um den Vorwurf Cuny, Amort, Hildebrand, Albinski und Küsters an den Putziger Magistrat, für die Otto als Feuerherren32 , die als Kaufleute Entzündung des Rußes im Schornstein des der städtischen Oberschicht angehörten. Rathauses verantwortlich zu sein. Die Rats- Von Interesse ist die in den Akten herren wiesen die Bezichtigung mit dem überlieferte Klage Gottfried Wiercinskis in Argument zurück, Küster wolle die Schuld seiner Funktion als Protokollführer der von sich abwälzen, indem er die Entzün- Stadtverordneten über die Putziger Kom- dung auf die Konstruktion des Schorn- munal- und Polizeiverwaltung33 . Darin steins zurückführe. Dessen Ausführung warf er der Administration vor, trotz wie- habe aber der als Gutachter fungierende derholter Ermahnungen seitens der Stadt- Zimmermeister Klotz für gut befunden. Im verordneten die Bestimmungen der Gegensatz zu seinem Vorgänger, dem Feuerordnung von 1821 bei den hier oft Schornsteinfegermeister Schwinkowski aus auftretenden Bränden mißachtet zu haben. Neustadt, habe Küster nicht das Dach des Seit der Amtszeit des Bürgermeisters Hin- Rathauses bestiegen, um von dort die Röh- zen34 sei in dieser Beziehung nichts mehr ren mit Hilfe eines Seiles und den erfor- erfolgt und der größte Teil der Schutz- derlichen Reinigungsgeräten vom Ruß zu verwandten nicht zum Einsatz im befreien. Sein Einwand, er könne im Win- Feuerlöschdienst bereit. Die Lage wäre ter die Dächer wegen des Schnees nicht völlig verzweifelt, wenn sich nicht ein Kern besteigen, sei nicht überzeugend, weil er entschlossener Männer in der Bürgerschaft solches auch im Frühjahr und Herbst nicht zum aktiven Handeln entschlossen hätte. getan habe37 . Daß das Putziger Rathaus ein Zum Beweis seiner Beschwerde nahm Sorgenkind der städtischen Administration Wiercinski auf die feuerpolizeilichen Ak- im 19. Jahrhundert blieb, zeigen seine ten der Stadt Bezug, die in den letzten mehrfachen Auf- und Umbauten, die zu- Jahren keine Verhängung von Strafen über meist von Bränden verursacht waren, wo- Personen wegen Pflichtverletzungen beim durch die unzulängliche Brandvorsorge Brandschutz und Feuerlöschen registriert trotz vorliegender Feuerordnungen doku- hätten. Daraufhin wies die Danziger Regie- mentiert wird. So legte 1841 ein Feuer in rung den Neustädter Landrat von Platen35 der Rathaus-Registratur einen großen Teil an, den Fall persönlich in Putzig zu unter- des Gebäudes in Asche, so daß eine Kon- suchen und alles Erforderliche zu seiner zeption des Neubaus erforderlich wurde, Lösung zu unternehmen. In seinem Bericht die allerdings durch die Vornahme von bezog sich Platen auf die Ausführungen Reparaturen zunächst nicht realisiert wur- des Putziger Bürgermeisters Hevelke36 und de. Erst der Brand in der Nacht vom 23. die Aussage mehrerer achtbarer Männer, zum 24. Mai 1863, dem u. a. die ganze

148 Feuerordnungen und Feuerpolizei in Putzig im 19. Jahrhundert

Gerichtsregistratur zum Opfer fiel, gab den worden war und gegenwärtig wegen Dieb- Ausschlag für den raschen Bau eines neu- stahls eine vierwöchige Gefängnisstrafe en Rathauses, das nicht mehr wie seine verbüßte. Aus diesen Gründen hielt man Vorgänger in der Mitte des Marktes, son- ihn nicht mehr für befugt, künftig das dern an der Ecke der Fischergasse lag38 . Schornsteinfegergewerbe in Putzig auszu- In einem weiteren Schreiben an den üben. Putziger Magistrat bemängelte Küster den Einer Eingabe des Bürgermeisters Zustand des Schornsteins im Haus der Minde42 an die Danziger Regierung vom Witwe Amort, woraus seiner Meinung nach 26. März 1861 ist zu entnehmen, daß die leicht ein Brandunglück entstehen konn- Feuerordnung von 1821 nicht mehr den te39 . Außerdem habe sie ihm die Zahlung veränderten Verhältnissen und den Anfor- der Gebühren für die Reinigung verwei- derungen der Zeit entsprach. Er habe da- gert, wozu sie nach dem zwischen ihm von Kenntnis erhalten, daß die Regierung und der Stadt geschlossenen Vertrag vom eine allgemeine Feuerpolizeiordnung für 25. Mai 1849 verpflichtet sei. Nach § 1 die- die Städte ihres Bezirks vorbereite. Die ses Kontrakts hatte sich Küster zur Reini- Akten erhellen, daß der Putziger Magistrat gung sämtlicher Schornsteine in der Stadt aufgrund einer an ihn erlassenen hohen bereit erklärt, wobei er für jeden großen Verfügung einen eigenen Entwurf einer Schornstein 2 Silbergroschen und für jeden Polizeiordnung in Danzig einreichen muß- kleinen 1 Silbergroschen und 3 Pfennige40 te, die den Einsatz der Feuerwehr und das erhalten sollte. Gemäß § 6 stand ihm für Verhalten bei ausbrechenden Bränden re- die Reinigung der 4 Schulgebäude, des geln sollte43 . Erwähnenswert ist, daß in ihr Gefängnisses, Rathauses und Hirtenhauses erstmals der moderne Begriff „Feuerwehr“ jährlich 1 Reichstaler aus der Kämmerei- als übergreifende Bezeichnung für den kasse zu. Bei der Ausführung seiner Kehr- Brandschutz und die Feuerbekämpfung in arbeiten hatte er die Vorschriften der Putzig verwendet wird. Abweichend von Feuerordnung von 1821 zu beachten. Auf- der 1821 erlassenen Ordnung werden nun grund des privatrechtlichen Charakters des die Sammelplätze der einzelnen Abteilun- Vertrags lehnte der Magistrat Küsters An- gen insofern genauer bezeichnet, als sich trag auf exekutorische Einziehung der die Direktion vor dem Rathaus, die rückständigen Gebühren ab und empfahl Rettungs- und Ordnungsabteilung auf dem ihm den Weg der gerichtlichen Klage. Daß Markt vor den Häusern Nummer 21-24, die sich Küsters Bemühungen, zu seinem Geld Spritzenabteilung in der Hospitalsgasse zu kommen, bisweilen schwierig gestalte- und die Abteilung für Löschgeräte gleich- ten, geht aus seiner schriftlichen Äußerung falls auf dem Markt vor den Häusern Num- gegenüber dem Magistrat hervor, er sei mer 60-62 einfinden mußten. Verletzungen beim Reinigen des Schornsteins beim der Bestimmungen der neuen Ordnung Schmied Silvester von 4 Personen überfal- wurden mit Geldstrafen bis zu 10 Reichs- len und körperlich verletzt worden, die ihn talern oder Gefängnis bis zu 8 Tagen ge- überdies des Diebstahls bezichtigt hätten41 . ahndet. Dieser Entwurf wurde Ende Damit fand er jedoch kein Gehör, weil er Oktober 1861 von der Danziger Regierung nach Auffassung der Ratsherren zu den genehmigt und trat wenig später als Einwohnern inzwischen in einem solchen Polizeiordnung für den Putziger Stadtbezirk mißlichen Verhältnis stand, daß man kei- in Kraft. Aber auch diese erwies sich im nen Hausbesitzer dazu anhalten könne, Lauf der Zeit als korrekturbedürftig, wie durch ihn die Schornsteine reinigen zu ein Bericht der Putziger Polizeiverwaltung lassen. Erschwerend kam hinzu, daß Kü- an den Danziger Regierungspräsidenten ster schon früher wegen Betruges bestraft Rothe44 vom 11. April 1883 bezeugt. Be-

149 STEFAN HARTMANN mängelt wurde vor allem, daß sich die umriß die Pflichten der Hausbesitzer bei bisherige Ordnung als unpraktisch erwie- der Verhütung von Bränden, insbesonde- sen habe, weil die oberste Leitung einem re hinsichtlich der Überwachung der Öfen Kollegium übertragen sei, dessen Anord- und Schornsteine, erlegte den mit feuerge- nungen bei ausgebrochenem Feuer nicht fährlichen Materialien umgehenden Hand- rasch genug erfolgten. Auch andere Unzu- werkern strenge Sicherungsmaßnahmen träglichkeiten hätten sich mit der Zeit fühl- auf, organisierte den Einsatz der Lösch- bar gemacht, die eine Umarbeitung der und Rettungsmannschaften und umriß die vorhandenen Bestimmungen erforderten. Kompetenzen des Magistrats-Dirigenten, Der eingereichte Entwurf bedurfte indes der Feuerherren und der anderen für die nicht der Genehmigung durch die Regierung, Aufsicht verantwortlichen Personen. Neu weil die in ihm angedrohten Geldstrafen den war, daß zur Bewachung der Brandstellen Betrag von 9 Mark nicht überschritten. Den- abkommandierte Mannschaften Bezahlung noch machte die Behörde einige Verbes- erhielten. Künftig sollten alle Feuerlösch- serungsvorschläge wie die Streichung des und Rettungseinrichtungen durch jährliche die Reinigung der Schornsteine betreffen- Kontrollen auf ihre Einsatzfähigkeit über- den Paragraphen, weil dieser Aspekt in der prüft werden. allgemeinen Polizeiverordnung für sämtli- Die Akten erhellen, daß es bisweilen che Städte im Regierungsbezirk Danzig bei der Zuweisung von Bürgern zu den geregelt werde. diensttuenden Mannschaften zu Widersprü- Problematisch war die Behandlung der chen seitens einzelner davon Betroffener Frage, inwieweit die „Forensen“45 , in de- kam. Einer davon war der Putziger Amtsrich- ren Besitz ein großer Teil des Putziger ter Dreckschmidt, der sich Ende März 1885 Stadtgebiets war, zu den Kommunallasten an den Neustädter Landrat Gumprecht48 mit und damit zu den feuerpolizeilichen Ver- dem Gesuch auf Freistellung von dieser pflichtungen herangezogen werden konn- Verpflichtung gewendet hatte. Er berief ten. Als Beispiel nennen die Akten das 4 sich dabei auf § 4 der Städteordnung, der Kilometer von Putzig entfernte Rittergut alle Beamten, die kein Grundstück besaßen Celbau mit einem Areal von ungefähr 490 oder kein stehendes Gewerbe betrieben, Morgen46 . Der Putziger Magistrat hielt es von der Teilnahme am Feuerwehreinsatz für einen Akt der Gerechtigkeit, bei aus- befreit hatte. Der Landrat schloß sich brechendem Feuer die Forensen in glei- Dreckschmidts Argumentation an und sah cher Weise wie die Eingesessenen zur im Einklang mit den gesetzlichen Bestim- Leistung von Spanndiensten zu verpflich- mungen die zentrale Aufgabe der Richter ten. Das bedeutete de facto, daß im Stadt- bei Bränden in der Sicherung der gerichtli- gebiet begüterte Forensen nur für ihren chen Urkunden, Akten und Gelder. Außer- dortigen Landanteil Vorspann stellen muß- dem sei nicht vertretbar, den Putziger ten, was in dieser Form von der Danziger Amtsrichter dem mehrfach bestraften und Regierung genehmigt wurde47 . Ihrerseits als offiziellen Winkelkonsulenten nicht war die Stadt Putzig verpflichtet, gemäß § gerade rühmlich bekannten Premier- 15 der Feuerlöschordnung für die ländli- leutnant a. D. Hevelke zu unterstellen, der chen Gemeinden des Kreises Neustadt bei damals die Funktion eines Feuerherrn aus- einem in geringerer Entfernung als 4 Ki- übte. Daß man Dreckschmidts Beschwer- lometer entstehenden Brand unentgeltliche de nicht als Belanglosigkeit betrachtete, Hilfe zu leisten. erweist eine Stellungnahme des Danziger Die neue Feuerordnung von 1883 Bezirksausschusses49 , der dem Kläger in- zeichnet sich gegenüber den vorhergehen- sofern Recht gab, als dessen Heranziehung den durch Kürze und Klarheit aus. Sie zur Dienstleistung als Feuerwehrmann nur

150 Feuerordnungen und Feuerpolizei in Putzig im 19. Jahrhundert ein aus polizeilichen Gründen geforderter mann bei Ausbruch eines Brandes ver- Dienst sei und somit nicht unter den Be- pflichtete. Wenn allerdings die von ihm griff „Gemeindelast“ falle. Die Einberufung beanspruchte Hilfe nicht mit seiner Stellung Dreckschmidts zur Feuerwehr wurde darauf- als Staatsbeamter vereinbar sei, müsse die hin offiziell annulliert, zumal es sich mit den Polizeiverwaltung auf dessen Vorstellung Amts- und Berufspflichten des Königlichen Abhilfe schaffen, ein Passus, der zu allen Amtsrichters nicht vertrage, zur persönlichen möglichen Interpretationen Anlaß gab und Dienstleistung bei der Feuerlöschhilfe her- letztlich die Verantwortung dem Putziger angezogen zu werden. Magistrat zuschob. Anders sah es dagegen im Fall des Ein Bericht des Putziger Landrats Tap- Kreisschulinspektors Dr. Lipkau aus, der pen52 an die Danziger Regierung läßt erken- gleichfalls Beschwerde über seine Heran- nen, daß im August 1905 eine freiwillige ziehung zum Brandschutz führte. Obwohl Feuerwehr in Putzig existierte, deren Re- ihn der Putziger Magistrat nicht für würdig vision vom Westpreußischen Provinzial- befunden habe, ihm das Bürgerrecht zu Feuerwehrverband durchgeführt wurde. erteilen, werde er durch den beigefügten Auf die von diesem empfohlene Anschaf- Zettel der Polizeiverwaltung zum Feuer- fung neuer Feuerlöschgeräte sei jedoch wehrmann ernannt50 . Daß die städtische keine Antwort erfolgt, was den Landrat Obrigkeit die Sache ganz anders bewerte- zum Gesuch an die Regierung veranlaßte, te, geht aus ihrem Bericht an den Danzi- den dortigen Magistrat auf die Erfüllung ger Regierungspräsidenten Ende September seiner feuerpolizeilichen Aufsichtspflichten 1888 hervor. Nach ihrer Auffassung ver- hinzuweisen53 . Anfang 1906 war in dieser pflichtete der bloße Aufenthalt an einem Angelegenheit noch immer nichts erfolgt, Ort Personen zur Teilnahme am Feuer- da die Genehmigung der Stadtverordneten- schutz und das nicht nur in rechtlicher, versammlung zu den vorgesehenen An- sondern auch in moralischer Beziehung. schaffungen noch ausstand. Der Das sei gerade in Städten wie Putzig von- Vorsitzende der Putziger Feuerwehr, Brand- nöten, wo es keine freiwillige Feuerwehr direktor Rievers, sah den Mangel vor allem gebe. Außerdem habe die hiesige Polizei- im Fehlen fahrbarer Schiebeleitern, was die verwaltung den Herrn Kreisschulinspektor Rettung von Menschen aus höher gelege- der Wachmannschaft zugeteilt, der nur nen Etagen erschwere. Außerdem besaß Personen von Ansehen angehörten. Dabei man damals in Putzig kein Sprungtuch, handele es sich um einen Ehrendienst, zu sondern nur einen Rettungsring, der durch welchem nicht jeder herangezogen werden einen Steiger zu der zu rettenden Person könne. Besonders aufschlußreich ist fol- gebracht werden mußte. Bei brennenden gende abschließende Bemerkung: „Wenn oder qualmenden Treppen war das un- Personen wie der Herr Kreisschulinspektor möglich, weil kein Rauchschutzapparat zur von Stellung und Ansehen auf einem so Verfügung stand. Rievers hatte kein Ver- wichtigen Posten der Menschlichkeit nicht ständnis für die vom Magistrat genannten stehen bleiben und den Sicherheitsbehör- fiskalischen Gründe, weil der Schutz von den nicht Hilfe leisten wollen, dann sind Leben und Eigentum der Bürger Vorrang die Feuerwehren überhaupt unnütz, denn haben müsse. Die mangelhafte Ausrüstung was dem Feuer entrissen wird, schleppt im und stiefmütterliche Behandlung der Feu- unbewachten Augenblick die Habgier erwehr erhöhe nicht die Arbeitsfreudigkeit fort“51 . Diesmal schloß sich die Regierung der zum Brandschutz eingesetzten Mann- der Argumentation des Putziger Magistrats schaft, die eine freiwillige und uneigennüt- an, indem sie den Kreisschulinspektor zum zige Tätigkeit verrichte54 . Angesichts dieser Übernahme des Dienstes als Feuerwehr- Nachlässigkeit war es kaum überraschend,

151 STEFAN HARTMANN daß Ende Februar 1906 in der Stadt Put- metern von der jeweiligen Gemeinde- zig drei nebeneinander liegende Häuser grenze. Dem ländlichen Charakter der durch eine Feuersbrunst fast völlig einge- Siedlungen gemäß wurde den Hand- und äschert wurden. Trotz tatkräftigen Eingrei- Spanndiensten breiter Raum zugemessen. fens der Feuerwehr konnte der Brand nicht Der küstennahen Lage des Kreises ent- auf seinen Herd beschränkt werden, weil sprach die Einbeziehung der Leuchtturm- die ihr zur Verfügung stehenden Löschge- wärter in den Kreis der vom Löschdienst räte minderwertig waren oder der Ergän- befreiten Personen. Auch die Postillione zung bedurften55 . Die Akten belegen in gehörten dazu, was als Hinweis zu verste- anschaulicher Weise, daß die Erfüllung der hen sein dürfte, daß in dieser Region zu Wünsche des Branddirektors weiterhin auf Beginn des 20. Jahrhunderts neben der Ei- sich warten ließ, wofür u. a. Bürgermeister senbahn Kutschen als Beförderungsmittel Milczewski56 verantwortlich gemacht wur- noch immer eine gewisse Rolle spielten. de. Besonders säumig verhielt man sich bei Am Beispiel des Feuerlöschwesens der Anschaffung von Wärmevorrichtungen zeigt sich, welche wirtschaftlichen und in Spritzenhäusern, die ein Einfrieren der gesellschaftlichen Veränderungen sich in dort lagernden Geräte im Winter verhin- Putzig im Laufe des 19. und beginnenden dern konnten, was um so erstaunlicher ist, 20. Jahrhunderts vollzogen. Nur allmählich als die Anschaffung eines einfachen eiser- zeichnete sich beim Magistrat und den nen Ofens nur geringe Kosten verursach- Bürgern die Bereitschaft zur Annahme von te. Aufgrund einer Umfrage in 15 Städten Neuerungen ab, was in der langjährigen der Provinzen West- und Ostpreußen Beibehaltung eines der Zeit nicht mehr glaubte der Putziger Magistrat in Erfahrung gerecht werdenden Brandschutzes sichtbar gebracht zu haben, daß dort nirgends eine wird. Die Feuerordnungen jener Epoche derartige Einrichtung bestehe. In Danzig wiesen nur wenige Unterschiede vonein- hatte man dagegen Kenntnis von der Exi- ander auf. Es blieb im wesentlichen bei stenz erwärmter bzw. geheizter Spritzen- Bestimmungen, die trotz der von der häuser in Dirschau, Deutsch Krone, Elbing, Steinschen Städteordnung ausgelösten all- Marienburg, Preußisch Stargard, Schwetz mählichen Modernisierung der Kommunal- und Thorn. In Kulm, Graudenz und Mari- verfassung ihren ständischen Charakter enwerder wurden Gasheizapparate zur erkennen lassen. So blieben zumindest in Warmhaltung der Spritzen benutzt, wäh- der Praxis angesehenere Berufsgruppen rend man in Briesen und Strasburg dazu wie höhere Beamte, Geistliche, Ärzte und Petroleum verwendete. Erst aufgrund die- Apotheker vom Löschdienst befreit. Ihre ser Erkenntnisse bewilligte der Magistrat in mögliche Zuweisung zur Wachmannschaft Putzig die Einrichtung einer Heizanlage im hatte als „Ehrendienst“ eher repräsentativen Spritzenhaus, was zeigt, daß es auch in Charakter. Aus heutiger Sicht erwiesen sich Preußen mit der Einführung von Neuerun- alle Maßnahmen zur Verhütung oder Be- gen länger dauern konnte. kämpfung von Bränden als unzureichend. Wie die Polizeiverordnung vom 3. Nach wie vor blieben die Kamine und August 1906 belegt, wurde nun auch das Schornsteine, der nachlässige Umgang mit Feuerlöschwesen in den ländlichen Ort- feuergefährlichen Materialien und ihre schaften des Kreises Putzig geregelt57 . Sie unsachgemäße Lagerung die Haupt- stimmte in den wesentlichsten Punkten mit gefahrenquellen. Betrachtet man die Ent- den für Putzig geltenden Bestimmungen wicklung des Putziger Feuerlöschwesens überein, erweiterte aber den für den vom Ende des 18. Jahrhunderts bis zum Brandschutz gültigen Bereich des einzel- Vorabend des Ersten Weltkrieges, so nen Ortes auf einen Umkreis von 8 Kilo- kommt der Feuerordnung von 1821 zen-

152 Feuerordnungen und Feuerpolizei in Putzig im 19. Jahrhundert trale Bedeutung zu, weil sie in diesem ist das ein Indiz für die wirtschaftliche Sta- Bereich die wichtigsten Akzente setzte. gnation Putzigs in jenem Zeitraum, das Nachteilig war nur, daß man bei ihr ver- vom Prozeß der Industrialisierung kaum harrte und ihre Bestimmungen gar nicht berührt wurde und seinen Charakter als oder nur in Ansätzen den sich wandelnden Stadt von Ackerbürgern und kleinen Ge- Zeitverhältnissen anpaßte. Möglicherweise werbetreibenden bewahrte.

PRZYPISY 1 M. Bär, Die Behördenverfassung in Westpreußen seit der Ordenszeit, Danzig 1912, s. 122 i n., 232; K. Wajda, Pod pruskim panowaniem (do 1914) r., w: Historia Pucka, red. A. Groth, Gdañsk 1998, s. 208 i n; F. Schultz, Geschichte der Kreise Neustadt und Putzig, Danzig 1907, s. 336. 2 Por. M. Bär, op. cit., s. 237. Bei Einführung der Städteordnung hatte Putzig 1096 Einwohner, darunter 113 Bürger, von denen 74 stimmfähig waren. 3 H. Prutz, Geschichte des Kreises Neustadt in Westpreußen, Danzig 1872, s. 164. 4 Por. F. Schultz, op. cit., s. 340. 5 GStA PK, XIV. HA Westpreußen, Rep. 180 Regierung Danzig, Nrn. 14591, 14920, 15080. 6 Meyers Konversations-Lexikon, 5. Aufl., Bd. 6, Leipzig/Wien 1895, s. 377 i n. 7 Hinzen war von 1816 bis ca. 1830 Bürgermeister von Putzig, über Otto finden sich keine genaueren Hinweise, und Franz Goerke gehörte dem Magistrat bereits 1809 an. Por. M. Bär, op. cit., s. 237, und K. Wajda, op. cit., s. 209. 8 GStA PK, XIV. HA Westpreußen, Rep. 180 Regierung Danzig, Nr. 15080, 12. 2. 1819. 9 Ibidem, 12. 3. 1819. 10 Smasin ist ein Gutsbezirk im westpreußischen Kreis Neustadt. Die Weyhers oder Weihers gehören zu den bedeutendsten Familien Westpreußens. Sie stammen der Familienüberlieferung nach aus der Gegend um Würzburg und erscheinen zur Zeit des Deutschen Ordens im Gebiet Lauenburg. Hier dürfte Franz Adolf George Nikolaus von Weyher gemeint sein. 11 Brandenburgische Stadt bei Berlin. 12 Christian Otto Mylius, Corpus constitutionum Marchicarum, Halle/Berlin 1737-1751. 13 Special Feuer Ordnung der Stadt Putzig vom 23. Mai 1793. 14 GStA PK, XIV. HA Westpreußen, Rep. 180 Regierung Danzig, Nr. 15080. 15 Die Hechel ist ein Gerät mit scharfen Drahtspitzen zum Durchziehen des Flachses und Hanfes. 16 Gemeint ist damit nach dem damals gültigen Reglement von 1793 der dirigierende Justiz- und Polizeibürgermeister, der auf Lebenszeit ernannt wurde. 17 Großes Gefäß, das oben offen und unten etwas weiter und breiter als oben ist. 18 Damit sind Dienstleute oder Tagelöhner gemeint. 19 Personen ohne Bürgerrecht, in der Regel solche, die die Voraussetzungen zum Erwerb des Bürgerrechts nicht erfüllten. 20 GStA PK, XIV. HA Westpreußen, Rep. 180 Regierung Danzig, Nr. 15080, 23. 1. 1820. 21 Ibidem, 1. 2. 1821. 22 Das Allgemeine Landrecht der Preußischen Staaten trat am 1. Juni 1794 in Kraft und erstreckte sich auf alle Gebiete des materiellen Rechts. Es war vom naturrechtlichen Denken des aufgeklärten Wohlfahrts- und Polizeistaates bestimmt und schuf die Grundlagen des kommenden bürgerlichen Rechtsstaates. 23 1 Fuß = 12 Zoll = 31,39 cm. 24 1 Elle = 66,693 cm. 25 Einrichtung zum Trocknen des Getreides. 26 Ladung eines zweispännigen Wagens, eigentlich Flüssigkeitsmaß 1000- 1200 Liter. 27 Brake ist das Instrument, mit dem man Flachs bricht. 28 Unter Schutzverwandten versteht man Einwohner einer Stadt, die als Beisassen keine vollwertigen Bürger waren, weil sie über keinen Grundbesitz verfügten. Während in früheren

153 STEFAN HARTMANN

Zeiten den geringeren Rechten auch geringere Lasten entsprachen, hatten sie im 19. Jahrhundert dieselben Lasten wie die Vollbürger zu tragen. 29 Por. St. Hartmann, Zur Einführung preußischer Städteordnungen im westpreußischen Kreis Strasburg im 19. Jahrhundert, w: Zeitschrift für Ostforschung 34/1985, s. 449-472. 30 A. Bitner-Nowak, Kszta³towanie siê rynku ubezpieczeniowego w Wielkopolsce (1793-1918), Poznañ 1995. 31 GStA PK, XIV. HA Westpreußen, Rep. 180 Regierung Danzig, Nr. 15080, 7. 3. 1822. 32 Por. F. Schultz, op. cit., s. 335 i n. Wiercinski wurde 1850 zum Bürgermeister gewählt, und Amort gehörte zu den wohlhabendsten Bürgern Putzigs. Por. K. Wajda, op. cit., s. 224. 33 GStA PK, XIV. HA Westpreußen, Rep. 180 Regierung Danzig, Nr. 15080, 27. 1. 1838. 34 Nach F. Schultz, op.cit., s. 336 endete sie 1830. 35 Ludwig von Platen war von 1835-1862 Landrat des Kreises Neustadt, wo er das Rittergut Kamlau besaß. Er war Mitglied der Frankfurter Nationalversammlung von 1848. 36 Nach F. Schultz, op. cit., s. 336 war Bürgermeister Hevelke bis 1839 im Amt. 37 GStA PK, XIV. HA Westpreußen, Rep. 180 Regierung Danzig, Nr. 15080, 8. 2. 1851. 38 Por. F. Schultz, op. cit., s. 338; K. Wajda, op. cit., s. 233. 39 GStA PK, XIV. HA Westpreußen, Rep. 180 Regierung Danzig, Nr. 15080, 15. 8. 1852. 40 1 Taler = 30 Silbergroschen = 360 Pfennige. 41 GStA PK, XIV. HA Westpreußen, Rep. 180 Regierung Danzig, Nr. 15080, 26. 2. 1852. 42 Er wird bei F. Schultz, op. cit., S. 336 für die Zeit von 1858-1870 als Bürgermeister genannt. 43 GStA PK, XIV. HA Westpreußen, Rep. 180 Regierung Danzig, Nr. 15080, 11. 9. 1861. 44 Konrad Anton Robert Rothe war von 1883-1887 Regierungspräsident von Danzig. 45 Forensen sind Personen, die in einer Gemeinde, einem Kreis oder einer Provinz Grundbesitz haben, ohne dort zu wohnen. Por. E. Haberkern, J. F. Wallach, Hilfswörterbuch für Historiker - Mittelalter und Neuzeit, München 1964, s. 204. 46 1 Morgen = 180 Quadratruten = 2553,225 Quadratmeter. 47 GStA PK, XIV. HA Westpreußen, Rep. 180 Regierung Danzig, Nr. 15080, 6. 8. 1883. 48 Gumprecht war von 1881-1893 Landrat des Kreises Neustadt, zu dem vor 1887 die Stadt Putzig noch gehörte. 49 Dabei handelt es sich um einen dem Regierungspräsidenten zur Seite stehenden, teils ernannten, teils gewählten Ausschuß, der 1883 durch die Verschmelzung des Bezirksrats und Bezirksverwaltungsgerichts entstanden ist und die Befugnisse beider Institutionen wahrnimmt. 50 GStA PK, XIV. HA Westpreußen, Rep. 180 Regierung Danzig, Nr. 15080, 10. 9. 1888. 51 Ibidem, 27. 9. 1888. 52 Tappen war von 1900-1919 Landrat des Kreises Putzig. 53 GStA PK, XIV. HA Westpreußen, Rep. 180 Regierung Danzig, Nr. 14920, 22. 8. 1905. 54 Ibidem, 13. 1. 1906. 55 Ibidem, 3. 3. 1906. 56 Die in der Literatur verwendete Namensform Milizewski, die von F. Schultz, op. cit., s. 336 und K. Wajda, op. cit., s. 209 verwendet wird, ist nach der Schreibung in den Akten nicht korrekt. 57 GStA PK, XIV. HA Westpreußen, Rep. 180 Regierung Danzig, Nr. 14591, 3. 8. 1906.

154 Feuerordnungen und Feuerpolizei in Putzig im 19. Jahrhundert STEFAN HARTMANN Regulaminy po¿arowe i po¿arnictwo w Pucku w 19 wieku

W³adze miasta Pucka w wyniku ci¹g³ych zagro¿eñ po¿arami d¹¿y³y do poprawie- nia ochrony przeciwpo¿arowej. Zosta³a powo³ana policja po¿arowa maj¹ca zapobiegaæ po¿arom i ich rozszerzeniu siê i zwiêkszono wyposa¿enie stra¿y po¿arnej. Wprowadzono szczególny nadzór nad w³aœcicielami domów, w których mieszkali piekarze, piwowa- rzy, kowale, farbiarze, œmieciarze, mydlarze i inne osoby, które do produkcji u¿ywali ognia i wêgla. Kominiarze musieli baczyæ na stan kominów. Istnia³ zakaz chodzenia na ulicach z odkrytym œwiat³em, do tego s³u¿yæ mia³y latar- nie, a tak¿e nie nale¿a³o paliæ fajki i za¿ywaæ tabaki w niebezpiecznych miejscach dla ognia. Wprowadzono zakaz suszenia lnu w mieœcie, domy i zabudowania gospodar- skie kryto dachówk¹, a nie trzcin¹ lub s³om¹. Istnia³ zakaz strzelania w mieœcie. W ka¿- dym domu musia³y byæ skórzane wiadro i rêczna sikawka. Zaœ w ratuszu musia³y byæ gotowe do u¿ycia o ka¿dej porze wiadra i rêczne sikawki. Miejski stró¿ nocny o godz. 10. a zim¹ o godzinê wczeœniej mia³ nawo³ywaæ do gaszenia ognia w domach. Wprowadzono zarz¹dzenie o zachowaniu mieszkañców Pucka w razie wybuchu po¿aru: stró¿ nocny, mieszkañcy (s¹siedzi) mieli biæ w dzwon alarmowy, a s¹siedzi musieli z wiadrami i sikawkami gasiæ po¿ar. Burmistrz z rajcami nadzorowa³ gaszenie po¿aru, a tak¿e mieli baczenie na pogorzelisko i zabezpieczali ochronê ocala³ego mie- nia. Murarze, cieœle i m³ynarze siekierami i m³otami mieli usun¹æ ³atwo palny materia³. S¹siedzi mieli oblewaæ dachy s¹siednich domów w razie, gdy pada³y na nie iskry. Dzia- ³ania te nie zabezpieczy³y jednak Pucka przed po¿arami. Niejasno sprecyzowano kom- petencje burmistrza i rajców. Dopiero nowe rozporz¹dzenie 9 lutego 1821 roku o zabezpieczeniu od ognia dla Pucka rozwi¹zywa³o ten problem. Wed³ug tego rozporz¹dzenia najwa¿niejsz¹ rolê odgrywa³ magistrat, czuwa³ nad budow¹ domów, kominów; dachy kryto dachówk¹, nad zak³ada- mi które u¿ywa³y ognia; torf, drewno, s³oma, konopie mog³y znajdowaæ siê tylko w murowanych zbiornikach; wyposa¿ono wszystkich w³aœcicieli domów w wiadra ze skóry lub drewniane i sikawki rêczne; w ratuszu znajdowa³o siê 40. wiader po¿arowych i 20. sikawek rêcznych, a przed ratuszem 10. kadzi z wod¹ i rynny wodne, aby dostarczyæ szybko wodê do po¿aru. Od 1821 roku wzrasta rola mieszczan w zwalczaniu ognia. Rozporz¹dzenie przeciwpo¿arowe 1821 roku wprowadzi³o wielki postêp w walce z ogniem. Dok³adnie sprecyzowano obowi¹zki mieszkañców w razie po¿aru i kompe- tencje administracji. Wszyscy mê¿czyŸni od 18-60 roku ¿ycia musieli uczestniczyæ w ak- cjach gaœniczych; Rozporz¹dzenie przeciwpo¿arowe Pucka spe³ni³o swoj¹ rolê, gdy¿ w grudniu 1821 roku wydrukowano a¿ 498. egzemplarzy dla w³adz pañstwa pruskiego z mo¿liwoœci¹ zastosowania w innych miastach. Odegra³o istotn¹ rolê i by³o przyk³adem dla innych miast pruskich do 1. wojny œwiatowej.

155 PRUSY I WARMIA

BERNHART JÄHNIG

Die Erörterung einer möglichen Darstellung der Geschichte Westpreußens nach der Wiedergründung der Provinz

Das Preußenland als Einheit der Gebiete der Prußen zwischen unterer Weichsel und unterer Memel sowie Pommerellens westlich der Weichsel war das Werk des Deutschen Ordens1 . Dies bedeutet jedoch nicht, daß die durch das Siedeln verschiedener Bevöl- kerungsgruppen bedingten Unterschiede innerhalb der Ordensherrschaft eingeebnet worden wären. Die Teilung des Landes infolge des Dreizehnjährigen Krieges und des Zweiten Thorner Friedens (1454-1466) führte zu Sonderentwicklungen der beiden Lan- desteile2 . Die unterschiedlichen Beziehungen zur Krone Polen als Landes- oder Schutz- herr für das westliche Preußen (Preußen königlich polnischen Anteils) bis 1772/93 und als Lehnsherrn bis 1657/60 für das östliche Preußen (Herzogtum, seit 1701 Königreich Preußen) hatten keine vollständige Trennung in zwei Länder bewirkt3 . Als 1772 im Zuge der ersten Teilung Polens Elbing, das Marienburger Gebiet, Pommerellen und das Kulmer Land, jedoch nicht Danzig und Thorn, Preußen zugeteilt wurden, unterstellte König Friedrich II. der Große das vormalige Herzogtum Preußen und die genannten neu er- worbenen Gebiete einem gemeinsamen Oberpräsidenten in der Person von Friedrich von Domhardt (1712-1781). Am 22. Oktober 1772 ließ der Minister Ewald Friedrich Graf von Hertzberg (1725-1795) dem König den Vorschlag zuleiten, die neuen Gebiete als „West-Preußen“, das alte Königreich als „Ost-Preußen“ zu bezeichnen. Dem folgte der König mit seiner Kabinettsordre vom 31. Januar 1773 an den Oberpräsidenten, indem er diesen beauftragte, das den dortigen Behörden im Namen des Königs bekannt zu geben4 . Dabei kam es zu einer Grenzbegradigung, indem das Ermland an Ostpreußen fiel, während Pomesanien mit Marienwerder westpreußisch wurde.

Auf dieser Grundlage wurden nach und teilweise neu eingerichtet, darunter den erfolgreichen Befreiungskriegen gegen Ostpreußen und Westpreußen als die bei- Napoleon und dem Wiener Kongreß den östlichsten. Daß der 1772 „west- (1815) die preußischen Provinzen wieder preußisch“ gewordene Netzedistrikt mit

156 Die Erörterung einer möglichen Darstellung der Geschichte Westpreußens...

Bromberg zum größten Teil an das Groß- te nicht nur das Schulwesen, zumal des- herzogtum (Provinz) Posen fiel, spielt für sen Verwaltung die Schulabteilungen der unsere Fragestellung des Planes einer Ge- Regierungspräsidien wahrzunehmen hat- schichte Westpreußens keine Rolle. West- ten, sondern Bereiche wie Denkmalschutz preußische Provinzhauptstadt war Danzig. im weitesten Sinne und auch wissenschaft- Oberpräsident Westpreußens wurde der aus liche Forschung. Goßlers Vorbereitungen Ostpreußen stammende Reformpolitiker für die Gründung der Technischen Hoch- Theodor von Schön (1773-1856). Unter schule können hier nur erwähnt werden, und mit ihm wurden 1824/29 die Provin- zumal die Ausführung erst nach seinem zen Ost- und Westpreußen zunächst als Tode erfolgte. Obwohl der größte Teil der Personal-, dann als Realunion zur Provinz Provinz Westpreußen durch seine rund Preußen vereinigt5 . In den folgenden drei Jahrhunderte währende Zugehörigkeit Jahzehnten gab es jedoch als wesentliche zur polnischen Adelsrepublik eine gemein- gemeinsame politische Einrichtung nur den same Vergangenheit hatte und jüngst als schon 1823 gegründeten „Provinziallandtag das „andere Preußen“ bezeichnet worden für das Königreich Preußen“. Auf diesem ist9 , war die Provinz Westpreußen Ende des Provinziallandtag gab es zwar eine ostpreu- 19. Jahrhunderts eine junge Verwaltungs- ßische Mehrheit, jedoch keine Spannungen einheit, die sich angesichts der Verschie- zwischen den beiden Halbprovinzen. Erst denheit ihrer Teile erst noch um eine in den 70er Jahren des 19. Jahrhunderts politische und geistige Einheit bemühen wurden in Westpreußen Stimmen laut, die mußte. In diesem Zusammenhang ist der eine Trennung von Ostpreußen forderten6 . Plan einer Geschichte Westpreußens ent- Treibende Kraft war der Danziger Oberbür- standen, den der Oberpräsident v. Goßler germeister Leopold von Winter (1823- gleich nach Amtsantritt sich zu eigen ge- 1893), der unter anderem Oberhaupt einer macht hat. Provinzhauptstadt sein wollte. Nach mehr- jährigen zähen Verhandlungen gelang Auf dem Provinziallandtag 1891 kam schließlich die Wiedergründung der Pro- während dessen zweiter Plenarsitzung am vinz Westpreußen 1878. 12. Februar die Geschichtsschreibung der Provinz Westpreußen zur Sprache, indem Während Winter bis zu seinem der Abgeordnete Magnus Roland von gesundheitsbedingten Ausscheiden 1890 Brünneck (1840-1918), Majoratsbesitzer den Provinzialausschuß leitete, wechselte und Kreisdeputierter aus Bellschwitz über das Amt des Oberpräsidenten mehrmals. Rosenberg, dazu anregte, wobei er sich auf Länger im Amt waren Adolf Ernst von frühere Landtagsverhandlungen bezog. Der Ernsthausen (1827-1894)7 und seit 1891 Vorsitzende des Provinzialausschusses, Gustav von Goßler (1838-1902)8 , der un- Heinrich Graf Rittberg (1823-1897), Ritter- mittelbar vorher ein Jahrzehnt lang preu- gutsbesitzer auf Stangenberg im Kreise ßischer Kultusminister gewesen war. Auch Stuhm, behielt sich vor, deshalb mit der wenn die westpreußischen Regierungsbezir- Kommission für Kunst und Wissenschaft zu ke und Kreise in den Jahrzehnten der gemein- beraten10 . Nachdem Gustav v. Goßler die samen Provinz Preußen nicht vernachlässigt Nachfolge seines am 23. April verstorbenen worden sind, sahen die nunmehrigen west- Vorgängers Hilmar von Leipziger (1825- preußischen Oberpräsidenten ihre Aufga- 1891) als Oberpräsident und als königli- ben darin, die besonderen Probleme ihres cher Kommissar auf dem Provinziallandtag Amtsgebietes zu fördern und diesem eine angetreten hatte, übernahm er es, das wirtschaftliche und ideelle Einheit zu ge- Anliegen höheren Orts vorzutragen11 , das ben. Zu den kulturellen Aufgaben gehör- er zu einem Teil seines politischen Pro-

157 BERNHART JÄHNIG gramms machen wollte. Damit hoffte er des Westpreußischen Geschichtsvereins offenbar, bei seinem Amtsnachfolger als und des Historischen Vereins für den Re- Kultusminister, dem Grafen Robert von gierungsbezirk Marienwerder. Dem Ober- Zedlitz-Trützschler (1837-1914)12 , ein offe- präsidenten kam es nun darauf an, dem nes Ohr zu finden, denn dieser war als Minister darzulegen, daß die Arbeiten der Schlesier und unmittelbar zuvor als Ober- Geschichtsvereine zwar verdienstvoll sei- präsident von Posen mit den Problemen en, die jedoch nicht in absehbarer Zeit der preußischen Ostprovinzen vertraut. eine ausgewogene Gesamtdarstellung der Dieser wies die Angelegenheit seiner Ab- Geschichte der Provinz ermöglichten. Noch teilung II für Unterrichtsangelegenheiten wichtiger mußte es für ihn zu begründen zur Bearbeitung zu. Federführender Refernt sein, daß die Niederschrift einer Geschich- war der Regierungsassessor Dr. Schmidt, im te Westpreußens sinnvoll sei. Eine solche internen Geschäftsgang werden zwar auch hätte Ostpreußen auszuschließen, um das die Oberregierungsräte Naumann und Dr. Bestehen der 1878 wiedergegründeten Pro- Althoff genannt, ohne daß eine inhaltliche vinz zu rechtfertigen. Zu diesem Zweck Mitwirkung erkennbar würde. werden die wichtigsten historischen Epo- chen von der Vorgeschichte bis zur Zeit Goßler ist offenbar erst durch die Sit- nach 1878 charakterisiert. Dabei werden zung des Provinzialausschusses der Provinz die durch die Ordensherrschaft bedingten Westpreußen am 22. September 1891 mit Gemeinsamkeiten nicht verschwiegen, je- den Überlegungen bekannt gemacht wor- doch die Besonderheiten der Entwicklung den, eine Geschichte Westpreußens verfas- seit der Landesteilung hervorgehoben. sen zu lassen. Die genannte Kommission Goßler betont einerseits die Bedeutung, für Kunst und Wissenschaft hatte sich zu- die eine Gesamtgeschichte Westpreußen vor ablehnend geäußert, weil sie den für den preußischen Gesamtstaat seiner Quellenerschließungs- und Forschungs- Gegenwart haben werde, stellt andererseits stand als ungenügend ansah. Allenfalls heraus, daß das „empfohlene Werk“ einen eine Darstellung der Zeit bis zum Ende der großen Wert für die Staatsregierung bei de- Deutschordensherrschaft 1466 sei vertret- ren Bemühungen um die kulturelle Förde- bar. Sollte ein darüber hinausgehender rung Provinz hätte. Mit dem Fehlen einer Zeitraum behandelt werden, müßte ein Universität und anderer wissenschaftlicher hauptamtlicher Historiker für etwa ein Jahr- Einrichtungen begründet der Oberpräsi- zehnt beschäftigt werden, um die bisher dent gegenüber dem Minister, daß daher bestehenden Lücken schließen zu können. auf diesem Felde der Gesamtstaat mit Der Oberpräsident hat daraufhin den Kommune und Provinz zusammenarbeiten Provinzialausschuß bewogen, eine Be- sollte. Dabei erwähnt Goßler, daß das schlußfassung aufzuschieben, damit er sich Provinzialbewußtsein in Westpreußen noch inhaltlich mit der Sache vertraut machen unterentwickelt sei und der Unterstützung und dem Ministerium die Angelegenheit höheren Orts bedürfe. vortragen könne. Goßler gibt gegenüber dem Ministerium zu erkennen, daß er dem Die Durchführung solcher Vorstellun- zweiten Weg zuneige. gen, wie sie hier vom Oberpräsidenten entwickelt werden, stehen oder fallen wie Goßler skizziert in seiner Eingabe zu- heute im personellen Bereich. Die besten nächst die derzeitigen Bemühungen drei- Ideen nutzen wenig, wenn es nicht gelingt, er Geschichtsvereine13 , Quellen zu eine geeignete Person zu finden, um einen erschließen, nämlich seitens des Vereins für Plan zu gestalten. Goßler ließ sich ver- die Geschichte Ost- und Westpreußens, ständlicherweise vom Westpreußischen

158 Die Erörterung einer möglichen Darstellung der Geschichte Westpreußens...

Geschichtsverein beraten, als es darum Westpreußens ist mit einer Planung von ging, unter den in Westpreußen tätigen zehn Arbeitsjahren so umfangreich, daß sachverständigen Historikern jemanden der Oberpräsident erst die Zustimmung des auszusuchen. Es lag zwar nahe, an erster Ministers einholen möchte, ehe mit dem Stelle den Namen von Max Töppen (1822- Kandidaten und der Stadt Danzig Verhand- 1893) zu nennen, der sich zwar an der lungen wegen einer Beurlaubung aufge- Universität Königsberg habilitiert hatte, je- nommen werden. doch die längste Zeit als Leiter verschiede- ner höherer Schule Dienst getan hatte, Mehr rhetorische Bedeutung hat es, zuletzt in Elbing. Seine vielfältigen Verdien- wenn pauschal jüngerer Historiker unter ste um Quellenerschließung und Ge- den westpreußischen Gymnasiallehrern schichtsschreibung nicht nur Westpreußens, erwähnt werden, die noch nicht stärker sondern des Preußenlandes im ganzen hervorgetreten seien, und wenn der Name brauchen hier nicht wiederholt zu wer- des später berühmt gewordenen Histori- den14 . Von ihm wurde wegen seines ho- kers Georg von Below (1858-1927) ge- hen Alters abgesehen. Fachlich weniger nannt wird, der damals gerade von ausgewiesen war der Marienburger Gym- Königsberg nach Münster gegangen war. nasialdirektor Martens, der zwar auch ge- nannt wird, aber wegen seiner amtlichen Als Termin, zu dem eine Äußerung des Stellung für eine längere Beurlaubung Ministers über eine mögliche finanzielle nicht in Frage kam. Beteiligung der Staatsregierung erbeten wird, wird die nächste Sitzung des Provinzial- Der eigentliche Kandidat, den der landtages im Februar des folgenden Jahres Oberpräsident ins Spiel brachte, war der 1892 angegeben. Das Ministerium wandte Oberlehrer Dr. Rudolf Damus (1849-1918), sich darauf mit Schreiben vom 19. Oktober ein Schüler von Georg Waitz in Göttingen, 1891 an den Direktor der Staatsarchive und der mit einer Arbeit über die Slawen- des Geheimen Staatsarchivs18 . Dieses Amt chronik Arnolds von Lübeck promoviert hatte seit 1875 der bekannte Historiker Hein- worden war. Seit 1879 unterrichtete er am rich von Sybel (1817-1895) inne, eine der Petrigymnasium in Danzig und war zur bedeutendsten Persönlichkeiten seiner Zeit Zeit der hier vorgestellten Überlegungen in Wissenschaftsorganisation und Geschichts- am „Städtischen Gymnasium“ tätig15 . schreibung. Er war seit 1875 auch Mitglied Damus war ohnehin bereits im Auftrage der Akademie der Wissenschaften19 . Deren des Provinzialverbandes zu außerordentli- gutachtliche Stellungnahme zu einem noch chen historischen Forschungen beauftragt in Danzig zu erstellenden Arbeitsplan hatte worden, nämlich zu Ermittlungen von schon der Oberpräsident angesprochen. Die- Quellen zur westpreußischen Geschichte se wird nun vom Ministerium unmittelbar zu im Vatikanischen Archiv. Dazu ist er von der Eingabe Goßlers eingeholt. Sybels Ant- Oktober 1889 an für sechs Monate vom wort ergeht in weniger als vier Wochen, am Provinzialschulkollegium und vom Magi- 14. November 189120 . strat beurlaubt worden, letzterer übernahm die Kosten für die Vertretung16 . Über die Seine Stellungnahme fällt in mehrfacher bis März 1890 abgeschlossenen Arbeiten Hinsicht negativ aus. Zum einen glaubt er gibt die Provinzial-Kommission zur Verwal- nicht, daß es gelingen könne, mit einer tung der Westpreußischen Provinzial-Mu- Auftragsarbeit ein solch bedeutendes Werk seen einen Überblick für den dann zu schaffen. Er hat das 19. Jahrhundert ge- folgenden nächsten Provinziallandtag17 . wissermaßen im Rückblick vor sich, in dem Das neue Projekt einer Gesamtgeschichte die großen allgemein- und landes-

159 BERNHART JÄHNIG geschichtlichen Werke nebenamtlich durch kommenden Provinziallandtag am 23. Fe- Historiker geschaffen wurden, die ein inne- bruar 1892 beim Ministerium an. Mit Erlaß rer Begeisterungsdrang zu ihren großen vom 19. Januar wird das Schreiben des Leistungen geführt habe. Skeptisch äußert Generaldirektors Sybel abschriftlich über- er sich über Sammelwerke, in denen die sandt21 . Der Minister möchte wegen der einzelnen Kapitel von verschiedenen Per- von Sybel vorgetragenen Argumente die sonen verfaßt werden. Sybel legt besonde- Angelegenheit nicht weiter verfolgen. Die ren Wert auf die Durchdringung des Stoffes, Frage einer Provinzgeschichte nach 1772 nicht auf ein bloßes Sammeln von Tatsa- wird hinsichtlich ähnlicher Bestrebungen in chen. Zum anderen sieht er noch nicht, daß anderen Provinzen vorbehalten. der vorgeschlagene Kandidat bisher Proben in der geforderten Weise vorgelegt habe. Der Provinziallandtag hat sich in der angekündigten Sitzung mit der Frage erneut Sodann macht Sybel grundsätzliche beschäftigt. Zunächst gab die Provinzial- Einwände gegen die thematische Beschrän- Kommission zur Verwaltung der West- kung auf Westpreußen geltend. Für die preußischen Museen im Januar 1892 ihre Ordenszeit könne man zwar einzelne Stellungnahme, wobei auf die ausführliche- Komtureien und Bistümer darstellen, doch re Darlegung im Verwaltungsbericht des bei einer Betrachtung größerer Zusammen- Provinzialausschusses verwiesen wird. Im hänge könne man den Westen nicht ohne Ergebnis wird der Zeitpunkt für eine den Osten sehen oder umgekehrt. Für die Gesamtgeschichte Westpreußens als verfrüht Zeit danach sieht er eine Epoche, die durch bezeichnet. Es werden mehrere bekannte „Landesverrath“ entstanden sei. Sybel kann Historiker angeführt, die in ihren Werken nicht erkennen, daß die Darstellung dieser darauf hingewiesen haben, in welcher Bewegung, die eine Fremdherrsachaft be- Weise noch Quellenermittlungen und – gründet und einen Rückgang ständischer erschließungen vorangehen müßten. Es Freiheiten gebracht habe, den „provinzia- wird daher nahegelegt, die entsprechenden len Geist“ der Gegenwart fördern könne. Arbeiten des Vereins für die Geschichte Ost- Sybel stellt anheim, allenfalls die Provinz- und Westpreußens, des Westpreußischen geschichte seit 1772 darstellen zu lassen. Geschichtsvereins und auch des Histori- Es könnte sinnvoll sein, dabei die Unter- schen Vereins für den Regierungsbezirk schiede zwischen preußischer und polni- Marienwerder zu fördern, deren neuste scher Verwaltung herauszustellen. Der Veröffentlichungen angeführt werden22 . Verfasser eines solchen Werkes müßte in Während der Verhandlungen selbst, in der Verwaltungsrecht, Volkswirtschaft und an- zweiten Plenarsitzung am 24. Februar, for- deren Fachbereichen beschlagen sein. Er derte der Abgeordnete Stephan Genzmer stellt die Frage, ob es überhaupt sinnvoll (1849-1927), Landrat zu Marienwerder, den sei, partikularistische Tendenzen zu för- Plan einer Geschichte Westpreußens „ernst- dern, wo es doch nötiger sei, den Zusam- licher zu betreiben“. Er stellte den Antrag, menhalt des Staatswesens zu betreiben. neben der Arbeit der Geschichtsvereine ei- Ohne es näher auszuführen, dachte der nen Historiker damit zu betrauen, ohne Gutachter zweifellos an die nationalen einen Namen und einen Zeitraum zu nennen. Spannungen jener Jahrzehnte. Der Oberpräsident „hielt es aus politisch-pa- triotischen Gründen sowie vom wissenschaft- Nachdem der Oberpräsident bis gegen lichen Standpunkte aus nothwendig, daß die Jahresende in dieser Angelegenheit nichts Geschichte von Westpreußen geschrieben aus Berlin gehört hatte, fragte er mit Be- werde. Eine neue Provinz habe noch mehr richt vom 2. Januar 1892 im Blick auf den Veranlassung, sich um ihre Geschichte zu

160 Die Erörterung einer möglichen Darstellung der Geschichte Westpreußens... bekümmern, als ein alter Verband.“ Er be- 8. OCT. 1891. Darunter neben anderen richtet über seine Eingabe an den Minister Sichtvermerken Tagebucheintrag U I 13316, und referiert von den Sybelschen Einwän- Bearbeitungsanweisung Hr. Dr. Schm., p. den nur die Hinweise zum rückständigen Naum. 10/10. Forschungsstand, nicht jedoch die grund- sätzlichen Erwägungen. Nach weiterer Dis- In der Sitzung des Provinziallandtages kussion wird schließlich der Antrag Genzmer vom 12ten Februar 1891 ist der Gedanke, zurückgezogen23 . Damit wurde der Planeiner eine Geschichte der Provinz West- Geschichte Westpreußens zunächst nicht preußen zu schreiben, weiter verfolgt. Die landesgeschichtliche angeregt worden. Ueber diesen Vor- Forschung und Geschichtsschreibung vollzog schlag hat sich nach der dem Provinzial- sich in den folgenden Jahrzehnten in den ausschuß vom Landesdirektor gemachten von den Geschichtsvereinen eingeschlage- Mittheilung die von der Provinzial- nen Bahnen. verwaltung eingesetzte Kommission für Kunst und Wissenschaft dahin geäußert, daß es noch nicht an der Zeit er- QUELLEN scheint, eine Geschichte der Provinz West- preußen, die allen heutigen Anforderungen 1. der Wissenschaft entspräche, zu schreiben. 1891 September 27. Danzig. Das dazu erforderliche Material sei noch Der Oberpräsident der Provinz Westpreußen, gar nicht vollständig beisammen, nicht ein- Staatsminister Gustav v. Goßler, an den Mi- mal registrirt, sondern sei in preußischen, nister der geistlichen, Unterrichts- und polnischen und russischen Archiven und Medizinalangelegenheiten, Graf Robert von Bibliotheken zerstreut. Höchstens könne Zedlitz-Trützschler wegen der Finanzierung die Rede davon sein, eine Geschichte einer Geschichte Westpreußens. Westpreußens bis zum Ende der Ordens- herrschaft (1466) verfassen zu lassen, ob- Behändigte Ausfertigung, eigenhändig gleich auch für diese Zeit die Urkunden unterschriebenes Kanzleischreiben, halb- zweier Bisthümer und aller Städte noch brüchig beschriftet, 16 Seiten Folio. Gehei- nicht ediert seien und also auch für diese mes Staatsarchiv Preußischer Kulturbesitz, Zeit noch besondere archivalische Studien I. HA, Rep. 76 Kultusministerium, Vc Sekt. zu machen sein würden. Fast jedes Heft 7, Tit. XXIII, Nr. 11, Bl. 1-8. Seite 1 (Bl. 1r) der Zeitschrift des Westpreußischen oben links gedruckter Briefkopf des Absen- Geschichtsvereins bringe neues Material für ders, darunter Rubrum des Absenders Betrifft diese ältere Zeit. Es müsse eben abgewar- die Geschichte der Provinz Westpreußen. tet werden, was die historischen Vereine Von Amts wegen. Unten links die Anschrift ediren. Da ihre Mittel sehr beschränkt sei- An den Königlichen Staats-Minister und en, würde erst sehr allmählich das erfor- Minister der geistlichen, Unterrichts- und derliche Material zu Tage gefördert. Medicinal-Angelegenheiten, Herrn Grafen Sollte dennoch die Abfassung einer von Zedlitz-Trützschler Excellenz zu Ber- Geschichte Westpreußens beliebt werden, lin. Darunter Registraturvermerk 10/10. so würde dazu ein Historiker gewonnen A.V. 1363/91. Oben rechts teilweise vorge- werden müssen, der sich diesem Zwecke druckt Datierung und Tagebuchvermerk ganz widme, die verschiedenen Archive des Absenders Danzig, den 27ten Septem- und Bibliotheken besuche und darin mo- ber 1891. Journal-No. 7749 O. P. Darun- natelang arbeite. Finanziell würde er so ter Präsentatumstempel Ministerium d. gestellt werden müssen, daß er ganz die- geistl., Unterrichts- und Medic.-Ang. Praes: ser seiner Aufgabe leben und die Reisen

161 BERNHART JÄHNIG machen könne; seine Anstellung müßte Immerhin verdient er einige Berücksich- mindestens auf ein Jahrzehnt sich erstrek- tigung und seine Veröffentlichungen er- ken. mangeln nicht des Verdienstes. Auf meinen Wunsch ist von dem Fehlt es hiernach auch nicht an Provinzialausschuß in seiner Sitzung vom anerkennenswerthen Bestrebungen auf dem 22ten September d. J. die Beschlußfassung Gebiete provinzieller Geschichtsforschung, so hierüber ausgesetzt worden, um mich in ist doch so viel klar, dass, wenn nach dem den Stand zu setzen, die mir bis dahin ersten Vorschlage der Provinzial-Kommission noch nicht bekannte Angelegenheit zu verfahren werden sollte, noch viele Jahrzehn- prüfen und Euer Excellenz in der Sache te vergehen werden, ehe die Quellen zur Vortrag zu halten. Geschichte Westpreußens in annähernder Selbstverständlich bin ich nicht im Vollständigkeit veröffentlicht oder dem Ge- Zweifel darüber, daß der zweite der bei- schichtsschreiber zugänglich gemacht sind. den von der Kommission empfohlenen Will man das vorgesteckte Ziel errei- Wege den Vorzug verdient. chen, so bietet sich hierfür nur der zweite Zur Zeit beschäftigen sich mit West- Weg dar. preußischer Geschichte Von vornherein könnte vielleicht die 1. der Verein für die Geschichte Ost- und Frage aufgeworfen werden, ob es über- Westpreußens in Koenigsberg, von der haupt möglich und auch räthlich ist, für Provinz Westpreußen mit 300 M jährlich Westpreußen eine besondere Geschichte unterstützt, welcher zur Zeit mit der zu schreiben, losgelöst von einer allgemei- Herausgabe der Simon Grunauschen nen Geschichte oder zum Mindesten von Chronik beschäftigt ist. der Geschichte Ostpreußens. Die Frage ist 2. Der Westpreußische Geschichtsverein zu unbedingt zu bejahen. Mögen auch Ost- Danzig, welcher sich nach der Trennung preußen und Westpreußen längere Zeit der Provinzen Ost- und Westpreußen hindurch unter der gleichen Herrschaft des gebildet hat, gegen 500 Mitglieder zählt, deutschen Ordens gestanden haben, immer- vom Geheimen Regierungs-Rath Dr. hin zeigen sie auch in diesem Zeitabschnitte Kruse geleitet und mit 1000 M seitens der in Folge der geschichtlichen Entwickelung, Provinzialverwaltung unterstützt wird. In der Besiedlung, der administrativen und 28 bisher erschienenen Heften hat der kirchlichen Eintheilung, des Auftretens des Verein Bedeutendes für die Provinzial- Eidechsenbundes und des Städtebundes, geschichte geleistet, theils durch Veröf- der Beziehungen zu den Polen und zu den fentlichung besonderer Abhandlungen, Söldnern erhebliche Verschiedenheiten. theils durch Erschließung handschriftli- Eine kurze Uebersicht der Perioden der cher Quellen, welche größtentheils aus westpreußischen Geschichte dürfte die et- dem, unter der trefflichen Leitung des waigen Zweifel bezüglich ihrer selbst- Archidiakonus Bertling stehenden Archi- ständigen Behandlung beseitigen. ve der Stadt Danzig stammen. Beide vor- 1. Vorgeschichtliche Zeit. Verhältniß des genannten Vereine haben sich über eine Bernsteinlandes zu den Völkern am Mit- Abgrenzung ihrer Arbeitsgebiete verstän- telmeer und im Orient. digt. Neben ihnen ist 2. Versuche zur Einführung des Christenthums 3. der Geschichtsverein zu Marienwerder seitens einzelner Apostel (Adalbert), der thätig, welcher gleichfalls eine Beihilfe aus polnischen und pommerschen Herzöge. provinziellen Mitteln erhält, aber nur we- Christian von Oliva und Konrad von nig mehr publizirt und mit dem Weggange Masowien. des Regierungs-Raths von Hirschfeld sei- 3. Auftreten des deutschen Ordens (1226). ne eigentliche Lebenskraft verloren hat. Verlegung der Ordensregierung von Ve-

162 Die Erörterung einer möglichen Darstellung der Geschichte Westpreußens...

nedig nach Marienburg (1309). Koloni- eigener Kraft und mit Hilfe des Staats zu sation. Hansabund (Danzig, Elbing, gewinnen. Provinz, Gemeinden und Verei- Thorn). Kampf mit den Polen. Innere ne müssen sich die Hand reichen und sich Wirren (Eidechsenbund, Städtebund). auf das Aeußerste anspannen, um auch nur Trennung Ostpreußens von West- ein Bruchtheil von dem zu erreichen, was preußen durch Verlust der Marienburg die Universitätsprovinzen – oft ohne den und Verlegung des Ordenssitzes nach Werth zu erkennen – ihr eigen nennen. Koenigsberg (1457). Wesentlich mit Hülfe solcher idealen Bestre- 4. Unter polnischer Herrschaft (1466-1772). bungen kann sich das Provinzialbewußtsein Sonderstellung von Danzig und Thorn. entwickeln, welches heute der Provinz 5. Unter preußischer Herrschaft seit 1772. Westpreußen noch mangelt, welches aber a. ohne Danzig und Thorn, nothwendig ist, um die Schaffensfreudigkeit b. seit 1793 mit Danzig und Thorn, zu erringen, die sich in anderen Provinzen c. während der Fremdherrschaft mit Son- sehr zum Vortheil des Staats, kundgiebt. derstellung von Danzig und Thorn, Von diesem höheren Gesichtspunkte aus d. Vereinigung mit Ostpreußen seit 1824, erlaube ich mir Euer Excellenz geneigtes mit Vorbehalten auf kommunalem thatkräftiges Wohlwollen für diese Bestre- Gebiet und mit provinzialrechtlicher bungen gehorsamst zu erbitten. Trennung, Die Gewinnung einer Persönlichkeit, e. Administrative und kommunale Selbst- welche die Westpreußische Geschichtsschrei- ständigkeit seit 1878. bung sich zur Lebensaufgabe macht und, Schon diese aphoristische Charakterisie- losgelöst von allen sonstigen Verpflichtun- rung der einzelnen Perioden dürfte zeigen, gen, den Arbeitsplan aufstellt, die Hülfskräfte wie eigenartig die Geschicke Westpreußens, zur Sammlung und Sichtung des Materials, auch wenn sie mit denen größerer Staaten- zur Bearbeitung spezieller Gebiete (z. B. der gebilde verbunden waren, sich gestaltet Baukunst, des Meliorationswesens, der Justiz, haben, und, wenn ich den Gewinn betrach- der Verwaltungsorganisation, des Unterrichts- te, welchen unsere vaterländische Geschich- wesens pp.) gewinnt und anleitet, schließ- te aus der Darstellung der kulturellen und lich das Gesammtwerk vollendet, - ist die wirtschaftlichen Entwickelung der west- erste und wichtigste Aufgabe. preußischen Landestheile ziehen wird, so Bei der Umschau, welche ich in Ge- zweifle ich nicht, daß kaum eine interessan- meinschaft mit dem Vorsitzenden des West- tere und auch vom Standpunkt der preußi- preußischen Geschichtsvereins unter den schen Gesamtgeschichte aus keine Angehörigen der Provinz gehalten habe, lohnendere Aufgabe gefunden werden glaubten wir von dem an und für sich an kann, als das hier empfohlene Werk. erster Stelle berufenen Direktor Töppen zu Seine Durchführung betrachte ich als Elbing wegen seines hohen Alters und von ein wichtigeres Glied in der Reihe der Maß- dem Gymnasialdirektor Martens wegen nahmen, welche die Staatsregierung auf seiner amtlichen Stellung absehen zu müs- geistigem Boden in Westpreußen durchzu- sen. Als der zur Zeit weitaus am meisten führen hat. Ohne die großen Hülfsmittel, in Betracht kommende Historiograph für welchen anderen Provinzen – meist ohne Westpreußen bietet sich dar Dr. Damus, ihr Verdienst – in Gestalt von Universitäten, Oberlehrer am hiesigen städtischen Gym- Kunstakademieen, Bibliotheken und sonsti- nasium, aus Elbing gebürtig, welcher in gen Sammlungen in die Wiege ihres öffent- neuerer Zeit, wie aus Euer Excellenz Ak- lichen Lebens gelegt sind, muß ten hervorgeht, im Auftrage der Provinz im Westpreußen versuchen, diese unentbehr- Vatikanischen Archiv Materialien für die lichen Grundlagen soweit als möglich aus westpreußische Geschichte gesammelt und

163 BERNHART JÄHNIG hierüber einen in den Provinziallandtags- Der Oberpräsident, Verhandlungen veröffentlichten Bericht er- Staatsminister stattet hat. Ob Dr. Damus zur Uebernahme v. Goßler der Aufgabe bereit und die Stadt geneigt sein wird, denselben, unter Offenhaltung der Stelle und gegen Zurücklassung seiner 2. Bezüge, auf mindestens ein Jahrzehnt zu 1891 November 14. Berlin. beurlauben, weiß ich nicht. Hierüber wür- Der Direktor der Staatsarchive, Heinrich de ich erst verhandeln, wenn ich Euer von Sybel, an den Minister der geistlichen, Excellenz Zustimmung sicher bin. Unterrichts- und Medizinalangelegenheiten, Einige jüngere, hoffnungsvolle Histori- Graf Robert von Zedlitz-Trützschler, wegen ker sind unter den Lehrern an den höhe- seiner Einwände gegen den Plan einer ren Lehranstalten vorhanden, jedoch tritt Geschichte Westpreußens. bisher keiner so hervor, daß ihm mit eini- ger Sicherheit ein so verantwortungsvolles Behändigte Ausfertigung, eigenhändig Werk übertragen werden könnte. unterschriebenes Kanzleischreiben, halb- Ob außerhalb der Provinz eine geeig- brüchig beschriftet, 9 Seiten Folio. Geheimes nete Kraft vorhanden ist, ob vielleicht Pro- Staatsarchiv Preußischer Kulturbesitz, I. HA, fessor von Below zu Münster als berufen Rep. 76 Kultusministerium, Vc Sekt. 7, Tit. erscheint, entzieht sich meiner Beurteilung. XXIII, Nr. 11, Bl. 10-14. Seite 1 (Bl. 10r) Meine Bitte an Euer Excellenz geht oben links Absender eingeprägt, darunter gegenwärtig dahin, von der Kanzleihand Datierung, Anschrift daß Euer Excellenz Ihre thatkräftige und Bezug: Berlin, 14. November 1891. An Hülfe bei der Abfassung einer Geschichte den Königlichen Staatsminister und Minister für Westpreußen gütigst in Aussicht stellen. der geistlichen, Unterrichts- und Medicinal- Sind Euer Excellenz hierzu bereit und Angelegenheiten Herrn Grafen von Zedlitz- ertheilen mir die zur Erreichung des Zie- Trützschler Excellenz. – A.V. 1363. – Erlaß les geeigneten Rathschläge, so würde ich vom 19. Oktober d. J. – U. I. 13316, dane- an die Aufstellung eines Arbeitsplanes und ben von anderer Hand l[iegt] lose bei. – Dar- eines Voranschlages, unter Betheiligung unter mit Bleistift Referentenentwurf des des Westpreußischen Geschichtsvereins Erlasses an Oberpräsident v. Goßler, unter- und der Provinzialkommission für Kunst zeichnet Schm[idt] 11/1. Oben rechts und Wissenschaft, gehen, Präsentatumstempel Ministerium d. geistl., sodann Euer Excellenz die Vorarbeiten Unterrichts- und Medic.-Ang. Praes: 14. NOV. zur Prüfung und Genehmigung vorlegen 1891. Darunter neben anderen Sichtvermer- mit dem Anheimstellen, das Gutachten der ken Tagebucheintrag U I 13316, Bearbeitungs- Königlichen Akademie der Wissenschaften anweisung Hr. p. Dr. Schm., Hr. p. Althoff. einzuholen, und mit der Bitte, wegen der finanziellen Betheiligung des Staates Sich Das von Ew. Excellenz befohlene Gut- schlüssig zu machen. achten über den Plan, eine Geschichte der In welchem Zeitabschnitte die be- Provinz Westpreußen zu veranlassen, und schließende Mitwirkung des Provinzial- zu diesem Zwecke einer hoffentlich geeig- landtags in Anspruch zu nehmen sein neten Persönlichkeit auf etwa zehn Jahre würde, vermag ich noch nicht zu überse- ein festes Gehalt zuzusichern, erlaube ich hen. Jedenfalls würde ihm von der Sach- mir im Folgenden ehrerbietigst zu erstatten. lage bei seinem voraussichtlich im Februar Im Allgemeinen bekenne ich, nach 1892 erfolgenden Zusammentritt Kenntniß allen Erfahrungen eines langen litter- zu geben sein. arischen Lebenslaufs, kein Freund von

164 Die Erörterung einer möglichen Darstellung der Geschichte Westpreußens...

Bestallungen schriftstellerischen Arbeiten stellung auf die jetzt zur Provinz West- zu sein. Ein tüchtiges Buch entsteht, wenn preußen vereinigten Landschaften und es aus der Initiative seines Autors hervor- Städte zu beschränken, da in vielfacher wächst, und durch freie Geistesarbeit und Beziehung die Erkenntniß namentlich der inneren Schaffensdrang ins Dasein gerufen Culturmomente nur durch die vereinigte wird. Die großen jetzt fast Mode geworde- Betrachtung des Ostens und Westens deut- nen Sammelwerke, wo für jeden Abschnitt lich und sicher werden kann. eines großen Thema ein besonderer Ver- Was nun ferner die politische Ge- fasser geworben wird, bestätigen meinen schichte betrifft, so ist hier eine Trennung Satz. Wo der Geworbene nicht schon vor der des Westens von jener des Ostens vor dem Engagement mitten in der Produkti- 1466 schlechthin undenkbar. Beide zusam- on stand, ist das Ergebniß überall mittel- men bilden die Geschichte der Herrschaft mäßige Fabrikwaare. des Deutschen Ordens. Gegen Ende der- Etwas Anderes ist es um Urkunden- selben wird die Provinz Westpreußen ge- bücher und sonstige Editionsarbeiten. Aber boren, als sie in Folge eines großen bei der vorliegenden Frage handelt es sich Landesverraths an Polen abgetreten wur- ja gerade gerade um ein Werk, wo nicht de. Hier bildet sie freilich eine politisch bloß Sammelfleiß und genaue Kritik, son- geschlossene Einheit, wird aber Schritt auf dern geistige Auffassung des Stoffs, Fähig- Schritt ihrer ständischen Rechte und ihrer keit zu politischem Urtheil und Talent der religiösen Freiheit beraubt, nach Möglich- Darstellung nöthig sind, wo durch den Geist keit polonisiert, in ihrem Wohlstande ge- des Autors eine starke Einwirkung auf die knickt, bis 1772 Friedrich der Große ihr Gesinnung der Provinz gemacht werden Befreiung und Herstellung bringt. soll. Ein solcher Geist läßt sich nicht bestel- Ich vermag nicht abzusehen, welche len, und Proben davon hat, so viel ich Förderung provinzialen Geistes die Ge- weiß, Dr. Damus noch nicht abgelegt. schichte einer Bewegung bringen soll, die Sodann ist es aber nicht klar, was man durch Landesverrath zu einer dreihundert- sich unter einer Geschichte Westpreußens jährigen Fremdherrschaft geführt hat. denken soll. Vor 1466 gab es keine solche Soll einmal eine Geschichte Westpreußens Provinz. Es gab in den preußischen Lan- geschrieben werden, so kann ich nur an- den diesseits und jenseits der Weichsel heimgeben, sie mit dem Jahre 1772 zu Bisthümer und Klöster, Comthureibezirke beginnen, wo aus der polnischen eine und Städte. Für den größten Theil des preußische Provinz geworden ist, und Mittelalters kann man von jeder dieser Ein- nach einer Darstellung des elenden Zustan- heiten Lokalgeschichte schreiben, und mit des, in welchen das Land unter polnischem lebhaftem Eifer haben die historischen Regiment versunken war, die Thätigkeit Vereine in West- und Ostpreußen in löbli- der preußischen Verwaltung auf allen Ge- cher Gemeinsamkeit dies Werk in die bieten des öffentlichen Wesens zu schil- Hand genommen, und streben zunächst dern, Justiz, Polizei, Finanzen, Kirche, durch Herausgabe von Urkundenbüchern Unterricht, Handel und Verkehr, Industrie das unentbehrliche Fundament zu lokal- und Landwirtschaft, Verfassung und Privat- geschichtlicher Kenntniß zu legen. Noch recht – wodurch die Provinz zu ihrem jet- aber ist diese Aufgabe bei Weitem unge- zigen Gedeihen emporgekommen ist. Für löst; es wäre voreilig, jetzt schon eine eine solche Arbeit würde selbstverständlich Darstellung der Ergebnisse zu versuchen. nur ein in Rechtswissenschaft und Wird aber demnächst jene grundlegende Nationalkökonomie gleich erfahrener Be- Arbeit vollständig gefertigt sein, so wäre es amter unter Offenlegung des gesammten unwissenschaftlich, die summierende Dar- archivalischen Materials befähigt sein.

165 BERNHART JÄHNIG

Daß ein solches Werk in erster Linie So trefflich nun jene partikulare Gesinnung den staatlichen, und erst in zweiter den für die Pflege der einzelnen Gemeinden provinzialen Patriotismus anzuregen im und ihrer näheren Umgebung wirken kann, Stande wäre, würde mir nicht als ein so bedenklich für den festen Zusammenhalt Nachtheil erscheinen. Schon der hier zu unseres Staates scheint mir eine Steigerung Tage tretende Contrast zwischen polnischer derselben in der Anwendung auf unsere gro- und preußischer Verwaltung wäre sehr ßen, jetzt auch als Communen constituirten wohl angebracht gegenüber der polni- Provinzen zu sein. schen Gesinnung, die unverbesserlich Jedoch ich halte inne, da solche poli- Gdansk als von Rechtswegen dem herzu- tische Reflexionen kaum zum Ressort der stellenden polnischen Reiche gehörig in Archivverwaltung gehören möchten. [- Den Anspruch nimmt. Aber auch davon abge- Bericht vom 27. September cr. füge ich sehen, gilt für die Deutschen noch immer ganz gehorsamst wieder bei.]a der Satz, daß sie von Natur Partikularisten sind, und erst durch wachsende Cultur den Der Director der Staatsarchive. Sinn für ein größeres Staatswesen erlangen. Sybel

PRZYPISY 1 Vgl. Bernhart Jähnig: Bevölkerungsveränderungen und Landesbewußtsein im Preußenland, in: Blätter für deutsche Landesgeschichte 121, 1985, S. 115-155; ders.: Entstehung und Schicksal des Neustamms der Preußen aus Deutschen, Balten und Slawen vom 13.-20. Jahrhundert, in: Die Völker des baltischen Raumes und die Deutschen, hrsg. v. Wilfried Schlau, München 1995, S. 185-198, 337-338. 2 Vgl. Marian Biskup: Etniczno-demograficzne przemiany Prus krzy¿ackich w rozwoju osadnictwa w œredniowieczu, in: Kwartalnik Historyczny 98, 1991, S. 45-67; ders.: Das Königliche und das Herzogliche Preußen von der Mitte des 15. Jahrhunderts bis 1772, in: Zeitschrift für historische Forschung 22, 1995, S. 49-70; Bernhart Jähnig: Die Entwicklung des Neustamms der Preußen von der Teilung Preußens bis zu den Teilungen Polens (1466-1772/ 93), in: Zwischen Lübeck und Novgorod. Norbert Angermann zum 60. Geburtstag, Lüneburg 1996, S. 305-328. 3 Dies hat Janusz Ma³³ek wiederholt zu definieren gesucht, vgl. sein Buch: Dwie czêœci Prus. Studia z dziejów Prus Ksi¹¿êcych i Królewskich w XVI i XVII wieku, Olsztyn 1987. 4 Max Bär: Westpreußen unter Friedrich dem Großen 2: Quellen (Publicationen aus den K. Preußischen Staatsarchiven 84), Leipzig 1909, Nr. 113 S. 121, Nr. 171 S. 180; vgl. Walther Hubatsch: Friedrich der Große und die preußische Verwaltung (Studien zur Geschichte Preußens 18), Köln, Berlin 1973, S. 181. 5 Vgl. Klaus von der Groeben: Provinz Westpreußen, in: Verwaltungsgeschichte Ostdeutschlands 1815-1945, hrsg. v. Gerd Heinrich, Friedrich-Wilhelm Henning, Kurt G. A. Jeserich, Suttgart u. a. 1993, S. 269 f. 6 Vgl. Max Bär: Die Behördenverfassung in Westpreußen seit der Ordenszeit, Danzig 1912, Neudruck mit einem Geleitwort von Bernhart Jähnig (Sonderschriften des Vereins für Familienforschung in Ost- und Westpreußen 62), Hamburg 1989, S. 329-332; Peter Letkemann: Westpreußen – Selbstverständnis und Selbständigkeit einer Provinz, in: Westpreußen-Jahrbuch 29, 1979, S. 13-23; v. d. Groeben (wie Anm. 5), S. 283-285. 7 Ludwig Biewer: Carl Adolf August Ernst von Ernsthausen. Oberpräsident von Westpreußen 1879 bis 1888, in: Danzig in acht Jahrhunderten, hrsg. v. Bernhart Jähnig u. Peter Letkemann, Münster 1985, S. 291-311. 8 Stephan Skalweit: Art. Goßler, v., in: Neue Deutsche Biographie 6, Berlin 1964, S. 650 f. Vgl. auch Friedrich Richter: Preußische Wirtschaftspolitik in den Ostprovinzen. Der

166 Die Erörterung einer möglichen Darstellung der Geschichte Westpreußens...

Industrialisierungsveruch des Oberpräsidenten v. Goßler in Danzig (Schriften der Albertus- Universität. Geisteswissenschaftl. Reihe 15), Königsberg (Pr), Berlin 1938. 9 Karin Friedrich: The Other . Royal Prussia, , and Liberty, 1569-1772, Cambridge 2000. 10 Verhandlungen des 14. Westpreußischen Provinzial-Landtages vom 11. bis einschließlich den 14. Februar 1891, Danzig 1891, S. 8. Gemeint ist wohl die Provinzial-Kommission für die Verwaltung des Provinzial-Museums, der 1891-1894 außer dem Grafen Rittberg der Landesdirektor Karl Franz Adolf Jaeckel (1844-1898), Oberbürgermeister a. D. Leopold von Winter, der praktische Arzt Abraham Lissauer (1832-1908) und der als Archivar und Bibliothekar tätige Diakon Ernst August Bertling (1838-1893) angehörten. Der Provinzialverband hat von hier aus Unterstützungen für künstlerische und wissenschaftliche Zwecke zwischen 300 und 2000 Mark an naturwissenschaftliche und Geschichtsvereine vergeben. Handbuch über den Königlich Preußischen Hof und Staat für das Jahr 1891, Berlin 1890, S. 249; dgl. für das Jahr 1892, Berlin 1891, S. 249. 11 Geheimes Staatsarchiv Preußischer Kulturbesitz, Berlin, I. HA, Rep. 76 Kultusministerium, Vc Sekt. 7, Tit. XXIII, Nr. 11, Bl. 1-8, unten abgedruckt als Quelle Nr. 1. 12 Deutsche Biographische Enzyklpädie (DBE), hrsg. v. Walther Killy u. Rudolf Vierhaus, 10, München 1999, S. 628. 13 Vgl. Kurt Forstreuter: Die Entstehung von Geschichtsvereinen in Altpreußen, in: Neue Forschungen zur Brandenburg-Preußischen Geschichte 1, Köln, Berlin 1979, S. 239-258, hier 244 f., 247-251. 14 Vgl. Bernhart Jähnig: Max Töppens Bedeutung für die Erforschung der Geschichte des Preußenlandes, insbesondere hinsichtlich der historisch-kritischen Methode, in: Altpreußische Geschlechterkunde NF 24, Jg. 42, 1994, S. 317-321. 15 Faber, in: Altpreußische Biographie 1, Königsberg 1941, S. 124. Damus wurde kurz darauf (1892) Stadtschulrat von Danzig, 1893 übernahm er für fast 25 Jahre den Vorsitz des Westpreußischen Geschichtsvereins. 16 Verhandlungen des 13. Westpreußischen Provinzial-Landtages vom 24. bis einschließlich den 27. Februar 1890, Danzig 1890, Anlage XV, S. 2 f. 17 Verhandlungen des 14. Westpreußischen Provinzial-Landtages vom 11. bis einschließlich den 14. Februar 1891, Berlin 1891, Anlage XVI, S. 2 f. 18 Kultusministerium (wie Anm. 11), Bl. 9. 19 DBE (wie Anm. 12) 9, 1998, S. 643. 20 Kultusministerium (wie Anm. 11), Bl. 10-14, unten abgedruckt als Quelle Nr. 2. 21 Ebd., Bl. 15-17. 22 Verhandlungen des 15. Westpreußischen Provinzial-Landtages vom 23. bis einschließlich den 26. Februar 1892, Danzig 1892, Anlage XVII, S. 155 f. 23 Ebd., S. 8 f. a Von anderer Hand nachgetragen, Anlagestrich auf Rand.

167 BERNHART JÄHNIG BERNHART JÄHNIG Rozwa¿ania nad histori¹ Prus Zachodnich po ponownym zjednoczeniu prowincji

Podzia³ Prus w wyniku wojny 13. letniej doprowadzi³ do specyficznego rozwoju obu czêœci Prus pod wzglêdem politycznym i gospodarczym. Po I rozbiorze Polski król pruski zdecydowa³ z dniem 31 stycznia 1773 roku o po³¹czeniu Prus Wschodnich i Zachod- nich w jedn¹ ca³oœæ. Okres wojen napoleoñskich i Kongresu Wiedeñskiego znacznie zmieni³y sytuacjê Prus. Ani Poznañ, ani Bydgoszcz nie odgrywa³y ¿adnej roli, poniewa¿ stolic¹ prowincji by³ Gdañsk. Rzeczywistego zjednoczenia prowincji pruskich dokonano w 1823 roku (sejmik prowincji). W latach siedemdziesi¹tych 19. wieku pojawi³y siê tendencje roz³a- mu na Prusy Wschodnie i Zachodnie, którego rzecznikiem by³ gdañski nadburmistrz Leopold von Winter (1823-1893). Du¿¹ rolê w historii Prus odegrali Adolf Ernst von Ernsthausen (1827-1897) i Gu- staw von Gossler (1838-1902) jako prezydenci prowincji, a tak¿e znany historyk Hein- rich von Sybel (1817-1895), zas³u¿ony w dziedzinie organizacji i historiografii Prus. Autor za³¹cza wybrane Ÿród³a do historii Prus od œredniowiecza do koñca 19 wieku.

168 PRUSY I WARMIA

ROBERT KACZOROWSKI

Cztery pieœni do Matki Bo¿ej Gietrzwa³dzkiej w œwietle Rêkopisu 70 z Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie

Wed³ug zachowanych œwiadectw kult maryjny w Gietrzwa³dzie znany jest od nie- pamiêtnych czasów. W ma³ej, ukrytej poœród wzgórz wiosce, w po³owie XIV wieku erygowano parafiê1 , natomiast w 1500 roku biskup sufragan Jan Wilde konsekrowa³ koœció³ p.w. Najœwiêtszej Maryi Panny i œw. Jana Ewangelisty2 . Pod koniec XVI wieku do o³tarza g³ównego przeniesiono obraz Najœwiêtszej Maryi Panny3 , co dla historyków jest dowodem kultu Matki Bo¿ej Gietrzwa³dzkiej4 . Od wieków w parafii w Gietrzwa³dzie istnia³ zwyczaj odmawiania ró¿añca, zw³asz- cza w œwiêta maryjne. Œpiewano równie¿ litaniê loretañsk¹, modlitwê „Pod Twoj¹ obro- nê”, a w niedziele i œwiêta godzinki o Niepokalanym Poczêciu Najœwiêtszej Maryi Panny. Inn¹ z form kultu maryjnego by³y ³osiery5 , czyli ofiary albo wotywne pielgrzymki. Na Warmii wytworzy³ siê zwyczaj tzw. trójk¹ta maryjnego. Pod koniec czerwca pielgrzymo- wano do Gietrzwa³du, w lipcu do Stoczka lub do Krosna, a w sierpniu do Œwiêtej Lipki6 .

W czasie od 27 czerwca do 16 wrzeœnia wego i podniesienie ducha religijnego 1877 roku w Gietrzwa³dzie trwa³y objawie- wiernych. Objawienia mia³y tak¿e wp³yw nia maryjne, które diametralnie zmieni³y sy- na ¿ycie spo³eczno – polityczne Warmii. tuacjê nieznanej dot¹d osady. Przez blisko Przede wszystkim zaobserwowaæ mo¿na 80 dni Maryja objawia³a siê tam prawie by³o przebudzenie œwiadomoœci narodo- 160 razy7 . G³ównymi wizjonerkami by³y wej ludnoœci polskiej i odrodzenie siê ich pochodz¹ce z ubogich wiejskich rodzin poczucia jednoœci z Polakami pozostaj¹cy- i mówi¹ce tylko po polsku Justyna Sza- mi w innych dzielnicach polskich. Przez fryñska oraz Barbara Samulowska8 . rozwijaj¹cy siê ruch pielgrzymkowy polscy Podczas trwaj¹cych objawieñ Gietrz- Warmiacy mieli mo¿noœæ przekonania siê wa³d nawiedzi³o oko³o 300 tysiêcy wier- o istnieniu i wielkoœci narodu polskiego, nych9 . Po ich zakoñczeniu na Warmii da³o o wielkim zasiêgu jêzyka polskiego, któ- siê zauwa¿yæ odrodzenie ¿ycia obyczajo- rym pos³ugiwali siê ludzi ró¿nych sfer.

169 ROBERT KACZOROWSKI

„Stutysiêczne t³umy ludu zbiera³y siê tam 68ma” (Pospieszajcie jak najprêdzej), z ca³ej Polski i to sprawi³o, ¿e ludnoœæ tam- „Piesn 69ta” (Ach, œliczna Matko Panno tejsza odzyska³a poczucie swej nale¿noœci Gietrzwa³dzka), „Piesn 70ta” (Najœwiêtsza do polskiego narodu, co nie mog³o byæ Panno od wieków wybrana), „Piesn 71sza” Prusakom przyjemne. Przekonali siê, ¿e (Zawitaj Królowo, ach, Matuchno Boska), polski naród jest bardzo liczny, ¿e nawet mia³ „Piesn 72ga” (Matko Króla Najœwiêtszego), swoich w³asnych królów i kilku z mieszkañ- „Piesn 73” (Witaj, Matko Boska, Królowo ców Gietrzwa³du pojecha³o do Krakowa, nieba) oraz „Piesn 74ta” (Zawitaj Panien- ¿eby sprawdziæ, czy tam s¹ królowie pol- ko œwiêta). scy pogrzebani. S¹dzili poprzednio, ¿e po Przedmiotem naszych rozwa¿añ bêd¹ ‘polacku’ mówi¹ tylko biedni ludzie, a tym- cztery pierwsze pieœni do Matki Bo¿ej czasem w Gietrzwa³dzie rozmawia³y ‘gra- z Gietrzwa³du, czyli: „Piesn 66ta”, „Piesn fy’ i ‘grafinie’ po polsku”10 . 67ma”, „Piesn 68ma” oraz „Piesn 69ta”. Œpiewnik A. Frenszka zawiera jedynie Podczas ka¿dej ³osiery do sanktuarium teksty pieœni; nie podaje ich melodii. Tek- w Gietrzwa³dzie pielgrzymi œpiewali ogól- sty te s¹ napisane odrêcznym starannym nie znane pieœni i wraz z prowadnikiem pismem, w jêzyku polskim, alfabetem ³aciñ- odmawiali modlitwy. Swoistym fenome- skim i stanowi¹ interesuj¹c¹ ilustracjê ów- nem pozostaj¹ tzw. pieœni sanktuaryjne, czesnej twórczoœci ludowej o charakterze czyli proste zwrotkowe pieœni religijne religijnym zwi¹zan¹ z kultem Matki Bo¿ej12 . dedykowane konkretnemu sanktuarium, w tym przypadku ku czci Matki Bo¿ej a) Pierwsza czêœæ pieœni „Ju¿ to po zacho- w Gietrzwa³dzie oraz utwory twórców lu- dzie s³oñca” (6 zwrotek) ma charakter dowych. Trudno ustaliæ autorstwo i czas historyczny. Autor przypomina przebieg ich powstania. Wydaje siê jednak, ¿e tra- objawieñ Matki Bo¿ej na gietrzwa³dzkim dycja ich wykonywania by³a o wiele wcze- klonie szczêœliwy, ¿e „wszêdzie s³ychaæ œniejsza, gdy¿ pieœni i ró¿nego rodzaju tak¹ mowê, / Na Warmii cuda nowe”. modlitwy opanowywane by³y w sposób Zwraca uwagê na pielgrzymów pod¹¿a- pamiêciowo - ustny, a dopiero póŸniej j¹cych do nowego miejsca kultu: „Lud zamieszczano je w spisywanych modlitew- wiêc z bliska i z daleka, / Do Maryi siê nikach i œpiewnikach. ucieka”. Kolejne zwrotki pieœni wyra¿aj¹ Celem niniejszych rozwa¿añ jest pró- ufnoœæ w orêdownictwo Maryi („Gdy ba zaprezentowania niepublikowanych Ciê bêdziem kornie b³agaæ, / Bêdziesz wczeœniej czterech pieœni do Matki Bo¿ej nas Matko wspomagaæ”) oraz s¹ oso- Gietrzwa³dzkiej; pieœni, które wpisuj¹ siê bliw¹ proœb¹ skierowan¹ do „Panny do- w grupê tzw. pieœni sanktuaryjnych. Zosta- brotliwej” o opiekê nad warmiñskim ³y one bowiem napisane wy³¹cznie na ludem i przywo³uj¹ cudowne uzdrowie- u¿ytek miejsca, jakim by³ Gietrzwa³d. nia („S³abi odzyskuj¹ si³y, / Œlepi dostaj¹ Wa¿nym Ÿród³em okaza³ siê rêkopi- wzrok mi³y”). Pieœñ koñczy siê zapew- œmienny œpiewnik pt. Zbiór wszystkich pie- nieniem, ¿e Maryja z Gietrzwa³du jest œni z 1894 roku przechowywany w Muzeum dla Warmiaków „Gwiazd¹”, „Królow¹” Warmii i Mazur w Olsztynie. Jego autorem i „Niepokalanie poczêt¹”. jest A. Frenszk11 . Œpiewnik ten, oprócz wielu innych, zawiera tak¿e dzia³ pieœni: 1. Ju¿ to po zachodzie s³oñca, „O Nayswiêtrzy Mariy Panne Getrzwa³dz- Cudna gwiazda jaœniej¹ca kej”. S¹ to pieœni: „Piesn 66ta” (Ju¿ to po Wesz³a na warmiñskiej ziemi, zachodzie s³oñca), „Piesn 67ma” (Witaj, Przyœwiecaæ promieñmi swymi. Jutrzenko, na pó³noc wschodz¹ca), „Piesn 2. Ta wiadomoœæ prawie cudem

170 Cztery pieœni do Matki Bo¿ej Gietrzwa³dzkiej w œwietle Rêkopisu 70 z Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie

Rozesz³a siê miêdzy ludem, Œlepi dostaj¹ wzrok mi³y, Wszêdzie s³ychaæ tak¹ mowê: A chromy odrzuca kije, Na Warmii cuda nowe. Gdy Tw¹ wodê z wiar¹ pije. 3. Gietrzwa³d, szczêœliwa to wioska, 15. Niemi odzyskuj¹ mowê, Bo ta gwiazda – Matka Boska – A kalecy cz³onki zdrowe. Objawi³a siê na klonie Ci lecz¹ ró¿ne niemocy, Swoim wiernym ku obronie. Co wzywaj¹ Twej pomocy. 4. Ca³kiem to niebieska sprawa, 16. Kogo ciê¿ka trwoga nêka, ¯e Maryja tak ³askawa, A on w skrusze serca klêka, I¿ spogl¹da z klonu tego I mówi ró¿aniec szczerze, Na ucisk ludu swojego. Od Maryi ³askê bierze. 5. Obra³a ta Panna Œwiêta 17. Wszyscy nêdzni spracowani, Dwie proste, skromne dziewczêta, Przybywajcie do tej Pani, Aby z nimi rozmawia³a, Padajcie z nimi uk³onem Ró¿aniec mówiæ kaza³a. Przed Maryj¹ pod tym klonem. 6. Lud wiêc z bliska i z daleka 18. Nie by³ taki klon na œwiecie, Do Maryi siê ucieka, Jako ten, na którym przecie Prosz¹c Jej w mod³ach ró¿añca: Matka Boska tron obra³a, Matko, nie oddal wygnañca. By z swym ludem przebywa³a. 7. Masz litoœci pe³ne serca 19. Nie s¹œmy wiêc sierotami, Widzisz lud swój w poniewierce, Gdy¿ ³askaw¹ Matkê mamy, S³yszysz, jak on wzdycha, jêczy, Która przyby³a tu z nieba, Wiesz, co go tak ciê¿ko drêczy. Chc¹c nam daæ, czego potrzeba. 8. Piek³o nas strasznie ciemiê¿y, 20. Gwiazdo, rozprosz nocne cienie, Lecz nas s³ug Twych nie zwyciê¿y, Niech nam œwiec¹ Twe promienie, Gdy Ciê bêdziem kornie b³agaæ, Niech siê lud Twój nie rozprasza, Bêdziesz nas Matko wspomagaæ. Boœ Ty jest Królowa nasza. 9. Weso³e Twoje oblicze 21. Wyzwól nas z ciê¿kiej niewoli, £askawe oczy dziewicze, Ukój to, co nas tak boli, Mile ku nam spogl¹daj¹, Zerwij z nas kajdany, pêta, Do Ciebie nas poci¹gaj¹. Niepokalanie Poczêta. 10. O, cna Panno dobrotliwa, 22. Panno Bogiem jaœniej¹ca Tyœ na nêdzê ludzk¹ tkliwa, Chcemy Ciê wielbiæ bez koñca, Dajesz zw¹tpia³ym otuchê Nie wypuœæ nas z swej opieki, A grzesznikom w serca skruchê. Bêdziem Ciê uwielbiaæ na wieki13 . 11. Od Anio³ów Tyœ wielbiona, O Panno b³ogos³awiona, b) Pieœñ „Witaj, Jutrzenko, na pó³noc wscho- Ty nas b³ogos³awisz sama, dz¹ca” to pochwalny hymn na czeœæ Matki Wygnane dzieci Adama. Bo¿ej, przez któr¹ „W tysi¹c osiemset sie- 12. Nieszczêœliwi i strapieni, demdziesi¹t siedem / Dozna³ w tym roku I grzechami obci¹¿eni, ju¿ cudów niejeden”. Maryi z Gietrzwa³- Garn¹ siê pod Tw¹ obronê, du nie dorównuj¹ „ani cesarze, którzy s¹ Ty cieszysz serca strapione. na tronie” i dlatego „wszêdy brzmi echo 13. Nêdzni, chorzy rêce wznosz¹, o Maryi cudzie”. Maryja nazywana jest „ju- O zdrowie Ciê Panno prosz¹, trzenk¹”, „wie¿¹ Dawida”, „Królow¹ Pol- Ty dla cierpi¹cych wygody ski”, „Boga Rodzic¹”, „matk¹”, „bez zmazy B³ogos³awisz Ÿród³o wody. poczêt¹”, „Gór¹ Efraim” oraz „Matk¹ Ko- 14. S³abi odzyskuj¹ si³y, œcio³a”. Autor tekstu jest szczêœliwy, ¿e na

171 ROBERT KACZOROWSKI

Warmiê „Bóg zes³a³ Panienkê Maryjê” Przez dwa miesi¹ce z nami przebywa³a, i jednoczeœnie pyta: „O, ludu polski, có¿ Tysi¹ce ludu zewsz¹d przybiega³y, ci wiêcej trzeba?” Pieœñ koñczy siê proœb¹ Czeœæ Jej odda³y. o wstawiennicz¹ opiekê Maryi nad ludem 11. Z Ni¹ anio³owie z niebiosów przybyli, warmiñskim oraz ca³ym Koœcio³em: „Broñ Z³ot¹ koron¹ na g³owê w³o¿yli, nas, Panienko, w ka¿dym smutnym cza- Inni po stronie przy Maryi stali. sie, / Broñ nam Koœcio³a, który wielbi Cie- Wdziêcznie œpiewali. bie”. 12. Panna Maryja pod klonem na tronie Trzyma³a Dzieciê w niebieskiej koronie, 1. Witaj, Jutrzenko, na pó³noc wschodz¹ca, Jak trzy dziewcz¹tka œwiadcz¹ to nie Wie¿o Dawida, œwiat³o przynosz¹ca, skrycie, Gdzie nowym œwiat³em rozsiewasz Pan Jezus Dzieciê. promienie 13. Szczêœliwaœ Polska z³¹czona z Warmij¹, Na polsk¹ ziemiê. ¯e Ci Bóg zes³a³ Panienkê Maryjê, 2. Ani cesarze, którzy s¹ na tronie Szczêœliwe dziatki, w których wiara Nie wyrównaj¹ Panienki koronie, zdrowa Jak¹ piêknoœci¹ Maryja jaœnia³a, I jedna wdowa. Pod klonem sta³a. 14. Œwiadcz¹ ci wszyscy, którzy do Warmiji 3. Szczêœliwaœ ziemio ju¿ krwi¹ przesi¹k- Pielgrzymkê czyni¹ do Panny Maryi, niêta, Ka¿dy pocieszon do Boga Rodzicy, Cudami œwiêtych i sama ju¿ œwiêta, Chorzy, kalecy. Znów nowa zorza na niej zaœwieci³a, 15. Niechaj powiedz¹ stra¿e i œwiat ca³y, Cudem ws³awi³a. Gdy w zachwyceniu córeczki skostnia³y, 4. W tysi¹c osiemset siedemdziesi¹t siedem Wtenczas z Maryj¹ wdziêcznie rozma- Dozna³ w tym roku ju¿ cudów niejeden, wia³y, Gdy do Gietrzwa³du Maryja przyby³a, Piêkn¹ widzia³y. Chorych leczy³a. 16. Spytaj siê ksi¹¿¹t, ty uparty wrogu, 5. Wszêdy brzmi echo o Maryi cudzie, Co nie dasz wiary Maryi i Bogu, Z Polski i Litwy przybywaj¹ ludzie, Tam i fizycy tych cudów dozna³y Chorzy, kalecy zdrowo powracaj¹, I libera³y. Cud rozg³aszaj¹. 17. Ona jest Matk¹ i nasz¹ Królow¹, 6. Powiedz kap³anie lub biedny cz³owiecze, Zawsze nam Panna przyjœæ w pomoc Tam Ÿród³o wody jako balsam ciecze, gotow¹, Ile to ³aski tam ludzie doznali, Skoro obaczy, jak nas piek³o smaga, Co j¹ czerpali. Syna ub³aga. 7. Niechaj niewierni temu zaprzeczaj¹, 18. O, ludu polski, có¿ ci wiêcej trzeba, Z Panny Maryi, z nas siê wyœmiewaj¹, Gdy mo¿esz widzieæ Matkê Bosk¹ Lecz my Maryjê jak Matkê kochamy, z nieba, Czeœæ oddawamy. Gdy do Gietrzwa³du szczerym sercem 8. My w cud Maryi wierzymy, Polacy, zajdziesz, Lud katolicki, tak i Warmijacy, I tam J¹ znajdziesz. Bo u Maryi, która jest w Gietrzwa³dzie, 19. Tam na cmentarzu pomnik zostawi³a, Pomoc on znajdzie. •ród³o sw¹ rêk¹ ub³ogos³awi³a, 9. Królowa Polska, Matko ukochana, Tam p³ynie balsam dla naszej pociechy, Ciebie lud b³aga, Tyœ Pani¹ wybrana, Obmywa grzechy. Zlituj siê, zlituj, bez zmazy poczêta, 20. Ró¿o woni¹ca, Maryja w Gietrzwa³dzie, Panienko œwiêta. Kto do Niej spieszy tam pociechê znaj- 10. Tam na cmentarzu miejsce swe obra³a, dzie,

172 Cztery pieœni do Matki Bo¿ej Gietrzwa³dzkiej w œwietle Rêkopisu 70 z Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie

Grzesznik, sierota, opuszczona wdowa, ne zabiegi literackie w usta Maryi autor Zostaje zdrowa. utworu wk³ada s³owa: „Spieszcie do 21. Córo Efraim, wie¿o Dawidowa, mnie, moje dziatki, / Jak do swej mat- Na polskiej ziemi twierdzo wiary nowa, ki”; „Jam jest Matka wasza mi³a, / Otom Jaœnieje promieñ w ca³y œwiat szeroki do was tu przyby³a, / Ja was obroniê”. A¿ pod ob³oki. 22. Nie znajdzie w œwiecie nic pocieszaj¹cego, 1. Pospieszajcie jak najprêdzej Ni przyjaciela na œwiecie lepszego, Ku Gietrzwa³dowi, Maryja co dzieñ rozsiewa swe dary Ku Tej Matce nieba, ziemi, Dla œwiêtej wiary. Œwiata Królowej, 23. Widzia³a Panna co nam jest potrzeba, Tam J¹ wszyscy przywitajcie, ¯e tu przyby³a do Gietrzwa³du z nieba, Czeœæ, chwa³ê Jej oddawajcie, Aby pocieszyæ lud swój ukochany, Zdrowaœ Maryja. Zerwaæ kajdany. 2. Gdy staniecie na tym miejscu, 24. Matko Koœcio³a, pomó¿ Koœcio³owi, Dok¹d Maria, Chrzeœcijañskiemu wiernemu ludowi, Na którym sta³a w jasnoœci Którego zewsz¹d uciska czart srogi, Jak kwiat lilia, Zetrzyj mu rogi. Któr¹ wszyscy wychwalamy, 25. Kto œwiêtej s³awy Maryi ujmuje, Weso³o Jej zaœpiewamy, Kto œwiêtej wiary z ³otrem odstêpuje, Zdrowaœ Maryja. Ten z Antiochem od robactwa zginie, 3. Uk³on dajcie jak Maryi Kary nie minie. Pannie Gietrzwa³dzkiej, 26. Najœwiêtsza Panno w Gietrzwa³dzkim Tej Królowej Nieba, ziemi, obrazie, Pannie Najœwiêtszej. Broñ nas, Panienko, w ka¿dym smut- Na kolana upadamy, nym razie, I Maryjê przywitajmy, Broñ nam Koœcio³a, który wielbi Ciebie, Zdrowaœ Maryja. Tutaj i w niebie. Amen14 . 4. O, Przeœliczna Panieneczko, Któraœ przyby³a, c) Kolejna pieœñ, „Pospieszajcie jak najprê- I na tym przeœlicznym drzewie dzej”, w pierwszych trzech zwrotkach sta- Nam rozjaœni³a, nowi zachêtê dla wszystkich pielgrzymów, By Ciê wszyscy nawiedzali aby nawiedzali uœwiêcone obecnoœci¹ I do nóg Twych upadali, „Królowej Nieba, ziemi” nowe miejsce Zdrowaœ Maryja. kultu katolickiego. Gdy p¹tnicy stan¹ ju¿ 5. Gdy siê dziatkom ukaza³a na gietrzwa³dzkiej ziemi, powinni oddaæ W jasnoœci pe³na, Warmiñskiej Pani „uk³on”, „paœæ na kola- Jako œliczna Matka Boska na” oraz „weso³o Jej zaœpiewaæ”. Wo³aj¹c do nich. Warstwa s³owna pieœni zdradza radosny Opowiadajcie ka¿demu charakter utworu: „Ciebie wszyscy po- Ludowi chrzeœcijañskiemu, zdrawiamy / I weso³o zaœpiewamy?”; Zdrowaœ Maryja. „Ju¿ nie mo¿e serce moje / Nacieszyæ 6. Jak to œwiêta Matka Boska siê, Panno, w Tobie”; „Oto Panienka Nas nie opuszcza, weso³a, / Ka¿dego ku sobie wo³a”. Do nas biega jako Matka Niezale¿nie od pogodnego charakteru, Panna Gietrzwa³dzka. tak¿e i ta pieœñ wyra¿a proœbê do Mat- O, zawitaj Panno œwiêta, ki Boskiej o opiekê i wstawiennictwo Niepokalanie poczêta, u Bo¿ego Syna, zaœ poprzez zastosowa- Zdrowaœ Maryja.

173 ROBERT KACZOROWSKI

7. O, Maria, Matko Boska, 14. O, gdybyœmy Ci, Matko Boska, B³agaj nam Syna, Wiernie s³u¿yli Niech nas minie kara Boska I do Twojej opatrznoœci siê uk³onili, Przez Twego Syna. Ju¿ nas, Panno, nie opuszczaj, Niech Ciê ludzie nawiedzaj¹ Nas od siebie nie oddalaj, I do nóg Twych upadaj¹, Zdrowaœ Maryja. Zdrowaœ Maryja. 15. Spieszcie do mnie, moje dziatki, 8. Boœ jest mi³a i przyjemna Jako do swej Matki, Ludowi swemu, Uk³on dajcie, pozdrawiajcie, Jako Matka najœliczniejsza Matuchnê Bosk¹. Cz³owiekowi grzesznemu. O, zawitaj, Panno œwiêta, Ciebie wszyscy pozdrawiamy Niepokalanie poczêta, I weso³o zaœpiewamy, Zdrowaœ Maryja. Zdrowaœ Maryja. 16. Nie ¿a³uj twojej podró¿y 9. O, Gietrzwa³dzka Matko Boska, Na œwiête miejsce, Ty nas zwo³ujesz, Gdzie siê odpust odprawia Boœ jest Matk¹ ca³ej ziemi W gietrzwa³dzkiej wiosce. Nas opatrujesz. Niechaj ka¿dy ku Niej spieszy My ku Tobie uciekamy I tam siê u Niej pocieszy, I na pomoc Ciê wo³amy, Jak u swej Matki. Zdrowaœ Maryja. 17. Ach, pójdŸ bracie i ty, siostro, 10. Jeszcze Ty naszej Warmii Nie ¿a³uj drogi Nie opuœci³a, Do tej Panienki Gietrzwa³dzkiej, Lecz tu, na to œwiête miejsce Nieba Królowej. Na klon stanê³a. Powitajcie i b³agajcie, W Gietrzwa³dzie miejsce obra³a, Grzechy wasze odrzucajcie, Na tym drzewie rozjaœnia³a, Jako Królowej. Zdrowaœ Maryja. 18. Widzisz jak siê Matka Boska 11. Tyœ Panienka nad pannami, Nam rozjaœni³a, Przyb¹dŸ na pomoc mi, duszy, Aby nas, dziateczki swoje, Która Ci s³u¿y, Pod p³aszcz ukry³a. I ju¿ nie mo¿e serce moje Oto Panienka weso³a, Nacieszyæ siê Panno, w Tobie, Ka¿dego ku sobie wo³a, Zdrowaœ Maryja. PójdŸcie do mnie, dziatki. 12. O, Gdybyœ mnie pozwoli³a 19. Wy, opuszczone sieroty, Mieszkaæ przy Tobie, Wy, ubogie dziatki, Pod Twoim krzy¿em, u nóg Twoich. Które nie macie Ojca swego, Ciebie witamy, Kochanej Matki. Ty mnie, Matko, nie opuszczaj, Jam jest Matka wasza mi³a, I od siebie nie oddalaj, Otom do was tu przyby³a, Zdrowaœ Maryja. Ja was obroniê. 13. Gdzie¿ ja pójdê, grzeszny cz³owiek, 20. O, Nêdzni, nêdzni grzesznicy, Dok¹d siê udam, Gdzie siê udacie? Tylko do Ciebie, Maryjo, Chodzicie w grzechach swoich, O pomoc wo³am. Marnie zginiecie. Ja do Ciebie rêce wznoszê Udaj siê ku Gietrzwa³dowi, I o ³askê Twoj¹ proszê, Nieba, ziemi Królowej, Zdrowaœ Maryja. Ta ciê wys³ucha.

174 Cztery pieœni do Matki Bo¿ej Gietrzwa³dzkiej w œwietle Rêkopisu 70 z Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie

21. Ju¿ nie jeden ani dziesiêæ Boska, / Witaj, zawitaj Panienko Gietrz- Zdrowie odbierali, wa³dzka”. Którzy siê do tej Matki Boskiej Z p³aczem udali. 1. Ach, œliczna Matko Gietrzwa³dzka, Ach, Panienko Gietrzwa³dzka, Witaj, zawitaj, ach, Matko Boska, Tyœ Królowa, Matka Boska, Któr¹ witamy i pozdrawiamy, Nieba Królowa. Ach, Matko Boska, zlituj siê nad nami. 22. Ju¿ zakañczam moje piosnki, 2. Ku Tobie idziem jak ku œwiêtej Matce Mego œpiewania, Wznosimy serca tej Panience, Na czeœæ, chwa³ê Matce Boskiej, Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, Pannie Gietrzwa³dzkiej. Witaj, zawitaj Panienko Gietrzwa³dzka. O, zawitaj, Panno œwiêta, 3. Racz na nas wejrzeæ ³¹skawym okiem, Niepokalanie poczêta, Na nas, sieroty, wo³aj¹cym g³osem, Zdrowaœ Maryja. Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, 23. O, Gietrzwa³dzka Matko Boska, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Nie opuszczaj¿e nas, 4. Œliczna Panienko, tak Ciê lud Twój zowie, Boœ Panienka najœliczniejsza, I ca³ym sercem idzie ku Tobie, Nie oddalaj¿e nas. Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, Niechaj ¿yjem z Tob¹, Panem, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. A¿ na wieki wieków. Amen. 5. Ach, s³awna Matko, któraœ rozjaœni³a, Zdrowaœ Maryja. Amen15 . Któraœ na klonie nas b³ogos³awi³a, Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, d) Warstwa s³owna pieœni „Ach, œliczna Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Matko Panno Gietrzwa³dzka” ukazuje 6. Panienko œliczna, Ty nas nie oddalasz, uleg³¹ postawê ludu warmiñskiego wo- Z ca³ego serca lud Twój tu wo³asz, bec Tej, „któr¹ witamy i pozdrawiamy”; Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, to ku Maryi rzesze wiernych pielgrzy- Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. muj¹ „jak ku swej matce”. Zaœ Matka 7. Zewsz¹d siê bracia i siostry garniecie, Boska, która objawi³a siê na klonie Jak do swej Matki o pomoc idziecie, w Gietrzwa³dzie, kieruje do pielgrzy- Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, mów s³owa: „PójdŸcie wy do Mnie, któ- Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. rzy siê smucicie, / Którzy w swych 8. Szczêœliwa ta ziemia, co to drzewo zbi³a, grzechach siê zasmucacie”; „Jestem was Dla Matki Najœwiêtszej figura stanê³a, Matk¹, wy moje dziatki, / Dla których Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, stanê³am na ten padó³ ziemi”. Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Pieœñ jest wyrazem ufnoœci w opiekê 9. Szczêœliwe te dziewczêta, co Pannê wi- Maryi, która jest jak „klejnot drogi”: „Kto dzia³y, siê w Tw¹ opiekê udaje serdecznie, / W jasnoœci wielkiej Maryjê wita³y, Ten nie zaginie, ¿yæ bêdzie wiecznie”; Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, „Ach, œliczna Panienko, Ty nie odrzu- Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. casz ¿adnego, / Który siê udaje do tro- 10. Jeszczeœ, Matuchnu, nas nie oddalasz, nu Twojego”. Tylko ku sobie sieroty zwabiasz, Uczucia najwy¿szego oddania i radoœci Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, z zst¹pienia na warmiñsk¹ ziemi¹ („Tyœ Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. rozjaœni³a jako Matka mi³a, / Któraœ na 11. Boœ jest Królow¹, Ty nas nie oddalasz, ziemiê do nas przybi³a”) oddaj¹ s³owa, Tylko ku sobie z ca³ego œwiata wo³asz, które jak refren powtarzaj¹ siê w ka¿dej Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, zwrotce: „Witaj, Królowa, witaj, Matko Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka.

175 ROBERT KACZOROWSKI

12. PójdŸcie wy do Mnie, którzy siê smu- Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, cicie, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Którzy w swych grzechach siê zasmu- 23. Witasz ka¿dego, rêce k’niemu wyci¹- cacie, gasz, Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, I od ka¿dego pozdrowienia ¿¹dasz, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, 13. Jestem was Matk¹, wy moje dziatki, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Dla których stanê³am na ten padó³ ziemi, 24. PójdŸcie, me dziatki, wy ubodzy, Matki, Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, Upadajcie u nóg jako swej Królowej, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, 14. Ach, œliczna Panno, Matko Jezusa, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Witaj, zawitaj, niebieska Królowa, 25. Ach, œliczna Panienko, klejnocie drogi, Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, Upadajcie u nóg jako swej Królowej, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, 15. Do Ciebie, Panno, rzewliwie wo³amy, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. G³os i œpiewania ku Tobie wznosimy, 26. Œliczna jak ró¿a, jako wonny kwiat, Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, Jako Maria przychodz¹ca do nas, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, 16. Ach, s³awna Matuchno, coœ nam roz- Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. jaœni³a, 27. O, Najœwiêtsza Panienko, Matko Jezu- Na tej warmiñskiej ziemi, Królowaœ stanê³a, sowa, Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, Przyczyñ siê za nami, aby ze dwa s³owa, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, 17. Lud siê ucieka jako do swej Matki, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Z ca³ej Warmii jak do swej Królowej, 28. Do Syna Twojego, do Boga naszego, Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, Aby nie kara³ ludu grzesznego, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, 18. Wszystkoœ, Matuchna, dla nas objawi³a, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Abym Ci wszyscy swe serca wznosili, 29. Tyœ rozjaœni³a jako Matka mi³a, Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, Któraœ na ziemiê do nas przyby³a, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, 19. O, Gdy bym Ci, Panno, wiernie s³u¿yli, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. I do Twojej ³aski wszyscy d¹¿yli, 30. G³os siê rozleg³ po ca³ej Warmii, Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, Matki Najœwiêtszej do nas przyby³ej, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, 20. Kto siê w Tw¹ opiekê udaje serdecznie, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Ten nie zaginie, ¿yæ bêdzie wiecznie, 31. Najœwiêtsza Panienko, Ty nas nie od- Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, dalasz, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Boœ Matk¹ nasz¹, Ty nas nie odrzucasz, 21. Ach, œliczna Panienko, Ty nie odrzu- Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, casz ¿adnego, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Który siê udaje do tronu Twojego, 32. Módl siê za nami do Boga naszego, Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, Aby nie kara³ cz³owieka grzesznego, Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, 22. Ka¿dego przywitasz, wznosisz oczy Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. k’niemu, 33. Boœ nasza Matka, my dziatki Twoje, Dajesz b³ogos³¹wieñstwo, choæ naj- Idziem ku Tobie, pod Tw¹ obronê, ubo¿szemu, Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska,

176 Cztery pieœni do Matki Bo¿ej Gietrzwa³dzkiej w œwietle Rêkopisu 70 z Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie

Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. „Powag¹ Stolicy Apostolskiej ukorono- 34. Opatrznoœæ Twoja niech nas nie mija, wany zosta³ obraz Matki Boskiej Gietrzwa³dz- Œpiewaæ Ci bêdziem „Zdrowaœ Maryja”, kiej, zatwierdzona Msza œwiêta i oficjum Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, brewiarzowe, œwiêto umieszczone w kalen- Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. darzu diecezjalnym, a sanktuarium podnie- 35. Przyjmij œpiewanie, nasze wo³anie, sione do godnoœci Bazyliki Mniejszej. Do Ciebie, Matko, nigdy nie ustanie, Koœció³ katolicki g³osz¹c, ¿e publiczne Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, Objawienie Bo¿e zakoñczy³o siê œmierci¹ Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. ostatniego z Aposto³ów i zawiera wszystko, 36. Ach, œliczna Matko, tak Ciê lud b³aga, co konieczne jest do zbawienia, przyjmu- Wo³a ku Tobie, ratuj nas, Maryja, je jednak mo¿liwoœæ objawieñ prywatnych. Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, Nie wnosz¹ one nic nowego do depozytu Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. Objawienia Bo¿ego i dlatego Koœció³ nie 37. Nie zagubiaj nas, bo gdzie pójdziemy? nak³ada obowi¹zku wiary w objawienia Tylko, o Matko, sw¹ proœbê idziemy, prywatne. Potwierdzenie objawieñ prywat- Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, nych przez Koœció³ oznacza tylko, ¿e nie Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. sprzeciwiaj¹ siê wierze i moralnoœci, a wiêc 38. Broñ¿e nas powietrza, moru i wojny, mog¹ byæ przyjête bez nara¿enia siê na A daj ludowi z proœby czas spokojny, niebezpieczeñstwo duchowe. Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, Bior¹c pod uwagê zgodnoœæ treœci Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. objawieñ gietrzwa³dzkich z wiar¹ i moral- 39. Nie zasmucaj nas plagami ¿adnymi, noœci¹, prawoœæ powierniczek tych obja- Broñ nag³ej œmierci, o to Ciê prosimy, wieñ oraz b³ogos³awione skutki objawieñ Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, gietrzwa³dzkich w ci¹gu ca³ego stulecia, na Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka. wiêksz¹ Chwa³ê Boga w Trójcy Œwiêtej 40. Amen, Maryja, Amen, Matko Boska, Jedynego, Ojca, Syna i Ducha Œwiêtego, na Na wieki œpiewamy, ach, Matko Gie- czeœæ Najœwiêtszej Bogurodzicy Dziewicy trzwa³dzka, Niepokalanie Poczêtej, moc¹ naszego zwy- Witaj, Królowa, witaj, Matko Boska, czajnego Urzêdu Pasterskiego w Œwiêtym Witaj, zawitaj, Panienko Gietrzwa³dzka16 . Diecezjalnym Koœciele Warmiñskim niniej- szym Dekretem Ukoronowaniem kultu Matki Bo¿ej Gie- Zatwierdzam kult objawieñ Matki Bo- trzwa³dzkiej, który na warmiñskiej ziemi trwa skiej w Gietrzwa³dzie jako nie sprzeciwia- od po³owy XIV wieku jest dekret ówczesne- j¹cy siê wierze i moralnoœci chrzeœcijañskiej, go biskupa Józefa Drzazgi z 11 wrzeœnia oparty na faktach wiarygodnych, których 1977 roku potwierdzaj¹cy i zatwierdzaj¹cy charakter nadprzyrodzony i Bo¿y nie da siê nadprzyrodzony charakter objawieñ oraz kult wykluczyæ”17 . Matki Bo¿ej w Gietrzwa³dzie:

PRZYPISY 1 Scriptores Rerum Warmiensium oder Quellenschriften zur Geschichte Ermlands, w: Monumenta Historiae Warmiensis, Bd. 1, hrsg. C.P. Woelky, J.M. Saage, Brunsberg 1866, s. 421. 2 Codex Diplomaticus Warmiensis, w: tam¿e, Bd. 2, hrsg. C.P. Woelky, J.M. Saage, Mainz 1864, s. 179; A. Boetticher, Die Bau- und Kunstdenkmäler der Provinz Ostpreussen. Heft IV: Das Ermland, Königsberg 1894, s. 69-72. 3 AAWO Wizytacje biskupie 1597-1598, Acta visitationis generalis Ecclesiarum Episcopatus Varmiensis, k. 149: „Altare maius. In altri maiore velum sericeum rubeum oblongum. Alterum

177 ROBERT KACZOROWSKI

simile supra imaginem B. Virginis. In altri secundo S. Crucis ad partem Evangelii (...). In altri tertio S. Trinitatis et S. Andreae”, sygn. B 4. 4 Przynajmniej tak chce W. Nowak, w: Historia obrazu i kultu Matki Boskiej Gietrzwa³dzkiej, „Studia Warmiñskie” [SW] XIV (1977), s. 121. 5 Poch. od s³owa „ofiara” w znaczeniu pielgrzymki. Wyraz „³osiera” - pielgrzymka, ma charakter zleksykalizowany. Powsta³ ze s³owa „ofiara” wskutek asynchronicznej wymowy miêkkiego f ’= fœ, w którym element wyodrêbniony „œ” usamodzielnia siê, a etymologiczne „f” zanika, jak w warmiñskim „ziara” - wiara (zvŸara). Samog³oski w nag³osie wymawia siê protetycznie typu „uoko” - oko, i dlatego ostatecznie jest „³osiera”, gdzie „e” bli¿sze jest etymologicznego ³ac. offere i niem. opfern. Por. prof. dr hab. Edward Breza, Uniwersytet Gdañski, Recenzja wydawnicza Pieœni do Matki Bo¿ej ze Œwiêtej Lipki ks. dra Roberta Kaczorowskiego z 10 grudnia 2001 roku (mps), s. 1-2. £osiery s¹ „œlubami poczynionymi w dawniejszych czasach przez mieszkañców poszczególnych wiosek w przypadku aktualnego lub gro¿¹cego nieszczêœcia. W œlubie tym wioska podejmowa³a zobowi¹zanie do odbywania co roku w okreœlonym dniu procesjonalnej pielgrzymki do koœcio³a, gdzie znajdowa³ siê patron - specjalista od odpowiedniej klêski lub choroby”. Zob. W. Piwowarski, Typologia religijna katolików po³udniowej Warmii, SW I (1964) s. 159. 6 AAWO Wizytacje biskupie 1838-1847, Acta visitationis Diettrichswalde, s. 25.40, sygn. B 128; J. Piskorska, Kult Matki Bo¿ej Gietrzwa³dzkiej na Warmii w XIX wieku, w: Niepokalana. Kult Matki Bo¿ej na ziemiach polskich w XIX wieku, red. B. Pylak, Cz. Krakowiak, Lublin 1988, s. 221-223; M. Zientara-Malewska, Gietrzwa³d – dzieje polskoœci, Warszawa 1976. 7 Dla porównania: w La Salette w 1846 roku – Maryja objawi³a siê tylko raz, w Fatimie (1919) – 6 razy, w Lourdes (1858) – 18 razy. 8 AAWO Archiwum Biskupie, katalog nr 2, 1877-1881 Die Erscheinungen in Dittrichswalde, Relacja ks. Józefa £omnickiego z pobytu w Gietrzwa³dzie w dniach 12-18 wrzeœnia 1877 roku, vol. I, s. 411, sygn. I E 5; AAWO Gietrzwa³d 21, Die Erscheinungen in Dittrichswalde, Sprawozdanie z objawieñ gietrzwa³dzkich sporz¹dzone przez ks. Weichsla, proboszcza z Gietrzwa³du, 8 sierpnia 1877 roku i przes³ane ks. biskupowi F. Krementzowi, sygn. AB I E 3. Wiêcej na temat wizjonerek zob.: J. Ob³¹k, Objawienia w Gietrzwa³dzie. Ich treœæ i autentycznoœæ w opinii wspó³czesnych (W stulecie objawieñ) 1877-1977, SW XIV (1977), s. 9-12. B. Tomczyk, Siostra mi³osierdzia Barbara Stanis³awa Samulowska (+1950) wizjonerka z Gietrzwa³du, SW XIV (1977), s. 137-145; J. Ch³osta, Barbara Samulowska – wizjonerka z Gietrzwa³du, w: Maryjne orêdzie z Gietrzwa³du. Materia³y z sympozjum mariologicznego. Gietrzwa³d, 13-15 wrzeœnia 2002 roku, red. J. Jezierski, K. Brzozowski, T. Siudy, Czêstochowa – Gietrzwa³d 2003, s. 47-56. 9 AAWO Gietrzwa³d 21, Die Erscheinungen in Dittrichswalde, Sprawozdanie z objawieñ gietrzwa³dzkich, sygn. AB I E 3. 10 W. Chotkowski, Moje wspomnienia z „Kulturkampfu” – 1872-82, „Ateneum Kap³añskie” (1926), s. 290; J. Ob³¹k, Pani Ziemi Warmiñskiej, „Ateneum Kap³añskie” 54 (1957), s. 58-61; ten¿e, Sprawa polska ludnoœci katolickiej na terenie diecezji warmiñskiej w latach 1870-1914, „Nasza Przesz³oœæ” 18 (1963), s. 117-124. 11 W wykazie archiwaliów jest to rkp 70. 12 Wiêkszoœæ zamieszczonych tekstów pieœni wskazuje na proweniencjê ludow¹. Ich jêzyk pozbawiony jest jednak cech gwarowych; wypowiedŸ utrzymana zostaje w konwencji jêzyka ogólnopolskiego. 13 A. Frenszk, Zbiór wszystkich pieœni, 1894, Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie, rkp 70, s. 266- 270. Pieœñ tê zawiera tak¿e publikacja A. Samulowskiego (Z pó³nocnego Polski krañca..., wyda³ J. Jasiñski, Olsztyn 1975, s. 44-46), co wskazywa³oby na jego autorstwo. Stamt¹d te¿ dowiadujemy siê, i¿ utwór zosta³ u³o¿ony w 1877 roku i wydany jako osobny druk u Stanis³awa Romana w Pelplinie w 1878 roku. PóŸniej autor (?) doda³ jeszcze jedn¹ zwrotkê: „Opiekunko! Ja mizerny / S³uga najni¿szy, lecz wierny / Opieki u Ciebie szuka / A. Samulowski z Sz¹bruka”.

178 Cztery pieœni do Matki Bo¿ej Gietrzwa³dzkiej w œwietle Rêkopisu 70 z Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie

14 A. Frenszk, Zbiór wszystkich pieœni, s. 270-274. 15 Tam¿e, s. 274-281. 16 Tam¿e, s. 281-288. 17 Maryjne orêdzie z Gietrzwa³du, s. 159-160.

ks. Robert Kaczorowski, recenzja

Stan Bogdan, Baœnie gdañskie, ilustrowa³a Ewa Poklewska – Kozie³³o, wyd. Oficyna Pomorska sp. z o.o., Nowy Bukowiec 2003, ss. 263

W literaturze przedmiotu mo¿emy zna- Równoczeœnie ks. Stanis³aw Bogdano- leŸæ wiele pozycji ksi¹¿kowych o Gdañsku. wicz z powodzeniem zajmuje siê zarówno S¹ to najczêœciej opas³e tomy z rozbudowa- problematyk¹ popularnonaukow¹, jak rów- nym aparatem naukowym, przypisami, anek- nie¿ popularn¹. Do tej ostatniej niew¹tpli- sami i przedrukami starych dokumentów. Do wie zaliczyæ mo¿na wydane niedawno autorów, którzy pisz¹ o starym grodzie nad „Baœnie gdañskie” podpisane pseudonimem Mot³aw¹, bez cienia w¹tpliwoœci zalicza siê „Stan Bogdan”. Ksi¹¿ka zawiera cztery ba- tak¿e ks. Stanis³aw Bogdanowicz, od wielu œnie, g³êboko osadzone w historii starego lat proboszcz Bazyliki Mariackiej w Gdañsku. grodu nad Mot³aw¹. S¹ to: „Mariacka wie- Jego zainteresowania naukowe oscyluj¹ ¿a”, „O ma³ym Kostku i herbie Ferberów”, wobec szeroko pojêtej tematyki Gdañska. „Szczêœliwy po³ów” oraz „Z³oty baranek”. Jest autorem kilkuset artyku³ów oraz kilku- Godnym odnotowania jest równie¿ fakt, i¿ nastu pozycji ksi¹¿kowych, choæby wspo- jako swoist¹ zapowiedŸ „Baœni gdañskich” mnieæ monografiê „Karol Maria Antoni Splett w jêzyku polskim, w 2002 roku Autor wyda³ – Biskup Gdañski czasu wojny, wiêzieñ spe- je w jêzyku kaszubskim pt. „Pòwiôstczi cjalny PRL” (Gdañsk 1995). Ostatnie lata to gduñsczé”. Opowiadania te przet³umaczy³, dla niego okres wytê¿onej pracy nad ukaza- czyli skaszëbi³, Zbigniew M. Jankòwsczi. niem historii Koœcio³a Gdañskiego. Dot¹d Baœñ „Mariacka wie¿a” to opowieœæ ukaza³y siê dwie ksi¹¿ki na ten temat: Bo o pradawnym rodzie wielkich olbrzymów przemoc widzê w mieœcie i niezgodê. Trudny zwanych stolemami, którzy zamieszkiwali pocz¹tek Koœcio³a Gdañskiego 1922-1945, kaszubsk¹ ziemiê. Gdy udali siê do dalekiej (Gdañsk 2001) oraz Koœció³ Gdañski pod Skandynawii ich ród zacz¹³ gwa³townie rz¹dami komunizmu 1945-1984, (Gdañsk wymieraæ tak, ¿e pozosta³ tylko jeden na 2000). Nied³ugo œwiat³o dzienne ujrzy ostat- œwiecie stolem imieniem Zbylut. W Wielka- ni, trzeci tom, ukazuj¹cy historiê diecezji noc roku1466, gdy gdañszczanie koñczyli gdañskiej do roku 1992. Ksi¹¿k¹ t¹ Autor budowê monumentalnej Bazyliki Mariackiej, stworzy swoist¹ trylogiê, któr¹ – jak klamr¹ symbolu bogactwa i wiary, nieoczekiwanie – zamknie krótkie, lecz bogate dzieje party- przyby³ on do grodu nad Mot³aw¹, aby kularnego Koœcio³a powo³anego do ¿ycia odwiedziæ miasto swoich pradziadów. Ku bull¹ Piusa XI Universa Christi fidelium cura przera¿eniu wszystkich stolem siad³ na wie- z 25 grudnia 1925 roku a¿ do 25 marca 1992 ¿y mariackiej i w podziêkowaniu za goœci- roku, gdy papie¿ Jan Pawe³ II bull¹ Totus nê podarowa³ miastu kamienne rzeŸby tuus Poloniae populus ustanowi³ w nowych zwierz¹t oraz figury rycerzy i œwiêtych. granicach Archidiecezjê Gdañsk¹. Gdañszczanie postanowili upamiêtniæ wizy-

179 ROBERT KACZOROWSKI tê Zbyluta i dlatego wie¿ê koœcio³a Mariac- wypad³ z okna. W tym samym momencie kiego zachowali w takiej postaci, w jakiej na placu pojawi³ siê kaszubski rybak z du- w charakterze sto³ka s³u¿y³a dobremu sto- ¿ym koszem pe³nym ryb. Gdy ujrza³ spa- lemowi, zaœ kamiennymi rzeŸbami ozdobi- daj¹ce dziecko nadstawi³ swój wielki kosz li szczyty gdañskich kamieniczek. tak, ¿e Kostek wpad³ wprost do niego. Druga baœñ „O ma³ym Kostku i herbie Radoœci z ocalenia ¿ycia ch³opcu nie by³o Ferberów” to historia o ch³opcu, który koñca. Wydarzenie to upamiêtnia epita- wyœmiewany przez swoich rówieœników fium Ferberów w Bazylice Mariackiej. z powodu rodowego herbu, z uwag¹ s³u- Ostatnia baœñ „Z³oty baranek” to histo- cha³ opowieœci dziadka Konstantego, bur- ria z pocz¹tków XVIII wieku opisuj¹ca wi- mistrza Gdañska, o wydarzeniach sprzed zytê cara Wszechrusi Piotra Wielkiego lat, które sprawi³y, ¿e w herbie znalaz³y siê w Gdañsku. Car chcia³ spotkaæ siê z królem trzy g³owy dzików. Dziadek wtajemnicza Augustem Mocnym i z tej okazji przygoto- swego wnuka w wydarzenia, które roze- wa³ dla niego drobny upominek w postaci gra³y siê w po³owie XV wieku, gdy Gdañ- z³otego baranka wykonanego przez wiel- skowi zagra¿ali Krzy¿acy. Spowodowali kich artystów z Sankt Petersburga na wzór oni wielkie spustoszenia w mieœcie: znisz- tego, który od wieków znajduje siê w g³ów- czyli okolicê, spalili przedmieœcia oraz nym o³tarzu koœcio³a Mariackiego. Przeby- odciêli mieszkañcom wodê. Cudem znale- waj¹c w œwi¹tyni zachwyci³ siê obrazem ziono jednak trzy, z trudem upolowane Hansa Memlinga „S¹d Ostateczny” i chcia³ dziki, którymi gdañszczanie najedli siê do do³¹czyæ go do swojej kolekcji w Pa³acu syta. Po posi³ku zaczêli czyniæ wielki ha- Zimowym. Gdañszczanie nie zgodzili siê ³as, aby zwróciæ uwagê przeciwnika, zaœ jednak na to powo³uj¹c siê na staro¿ytnych ³bami dzików nabili armaty i skierowali je Rzymian, którzy mawiali: „res clamat ad w stronê wroga. Krzy¿acy przestraszyli siê dominum” („rzecz wo³a do swego w³aœci- „pocisków”, gdy¿ jasne sta³o siê dla nich ciela”). Baranek z g³ównego o³tarza œwi¹tyni to, i¿ mimo restrykcji gdañszczanie maj¹ siê do dzisiaj lœni swym z³otym runem, zaœ „S¹d dobrze. Dlatego te¿ odst¹pili od planów Ostateczny” Memlinga zrabowa³ dopiero ce- zajêcia miasta. Na pami¹tkê tych wydarzeñ sarz Napoleon Bonaparte, a potem komu- znak zwyciêstwa – trzy g³owy dzików – niœci. „Ale to ju¿ inna bajka. Rozgrywa siê zosta³y po wieczne czasy umieszczone na innej planecie i w innej galaktyce” – koñ- w herbie Ferberów, który do dziœ mo¿na czy Stan Bogdan przekonany, ¿e obraz ogl¹daæ w koœciele Mariackim i nad bocz- Memlinga prêdzej czy póŸniej, ale zawsze nym wejœciem do Mariackiej plebanii. bêdzie wraca³ na swe odwieczne miejsce Kolejna baœñ „Szczêœliwy po³ów” to czyli do koœcio³a Mariackiego. opowieœæ o czasach, gdy po œmierci króla Swobodny, obrazowy i prosty jêzyk Stefana Batorego wielu kandydatów do ka¿dej baœni, gruntowne osadzenie w kon- tronu szuka³o poparcia potê¿nego miasta, tekœcie historycznym, liczne aluzje do jakim by³ Gdañsk. Mieszkañcy postanowili wspó³czesnoœci, przepiêkne ilustracje Ewy wspieraæ kandydaturê królewicza szwedz- Poklewskiej – Kozie³³o wspó³tworz¹ce nie- kiego Zygmunta. Gdy przyby³ do Gdañska, mal ka¿d¹ stronicê ksi¹¿ki – to tylko jed- t³umy mieszczan wysz³y na jego spotkanie. ne z wielu zalet „Baœni gdañskich”, po Ma³y Kostek pozosta³ w domu i z okna na które – uwa¿am – winien siêgn¹æ nie tyl- drugim piêtrze wygl¹da³ królewskiego or- ko najm³odszy czytelnik. szaku. Wychyliwszy siê zbyt mocno –

180 PRUSY I WARMIA

JERZY DOMINO

Projekty budynków mieszkalnych architekta elbl¹skiego Bernarda Emanuela Friedericiego znajduj¹ce siê w zbiorach Archiwum Pañstwowym w Gdañsku

Po I Rozbiorze Polski Elbl¹g znalaz³ siê w obrêbie pañstwa pruskiego. Rozpocz¹³ siê wówczas w mieœcie proces daleko id¹cego przeobra¿enia urbanistycznego i archi- tektonicznego. Rozebrano stare umocnienia, utworzono nowe reprezentacyjne centrum administracyjno – handlowe poza obrêbem Starego Miasta, przebudowano i wzniesio- no wiele domów, zabudowa miejska progresywnie obejmowaæ zaczê³a dawne przed- mieœcia1 . W badaniach architektury Elbl¹ga koñca XVIII wieku istotne trudnoœci sprawiaj¹: brak zachowanych obiektów i wspó³czesnych przedstawieñ ikonograficznych2 . Tak¿e literatura przedmiotu jest ograniczona3 . Wœród wzmiankowanych budowniczych w El- bl¹gu z tego okresu najczêœciej pojawia siê nazwisko Friedericiego. Bernard Emmanuel Friederici (Friderici) urodzi³ siê 4 listopada 1734 r. w Gumbinnen (obecnie Gusiew w ob- wodzie kaliningradzkim), by³ wspó³za³o¿ycielem Lo¿y Wolnomularskiej w Elbl¹gu, przy- jêty 6 czerwca 1781 r., jej pierwsza siedziba mieœci³a siê w jego domu na Lange Hinterstrasse 144 . Poœwiadczony datowanymi projektami, okres jego dzia³alnoœci zawiera siê w przedziale – 17775 – 18066 .

W Archiwum Pañstwowym w Gdañ- wych czy magazynowych11 . Uczestniczy³ sku znajduje siê ok. 150 planów i rysun- równie¿ przy projektowaniu odbudowy ków wykonanych lub sygnowanych przez wie¿y koœcio³a Œw. Miko³aja12 i zaprojek- niego7 . Najwiêcej dotyczy pomiarów grun- towa³ he³m wie¿y koœcio³a Bo¿ego Cia³a13 . tów tak w Elbl¹gu8 , w tym plany ca³ego W Archiwum Pañstwowym w Gdañsku miasta w kilku wersjach9 , jak te¿ terenów znajduje siê 17 rysunków – projektów no- wiejskich10 . Inne poœwiadczaj¹ jego udzia³ wych budynków mieszkalnych, projektów w projektowaniu budynków u¿ytecznoœci adaptacji na budynki mieszkalne sygnowa- publicznej, reprezentacyjnych, wojsko- nych lub przypisywanych Friedericiemu. Na

181 JERZY DOMINO ogó³ rysunki te wykonane s¹ starannie, kil- cze okna od kalenicy. Elewacja budynku ka samym o³ówkiem, inne cienk¹ kresk¹ skomponowana jest z prostego rygla, z roz- tuszem, lawowane lub podmalowane kolo- bie¿nymi zastrza³ami przy naro¿nikach, 3 – rami charakteryzuj¹cymi materia³. Wiêkszoœæ osiowa, z wejœciem poœrodku, o prostok¹t- rysunków zosta³a obwiedziona ramk¹ z wy- nych oknach i drzwiach z prostok¹tnym nad- miarowaniem ka¿dego pomieszczenia, œwietlem. z podzia³k¹, inne s¹ mniej dok³adne. Na projekt sk³adaj¹ siê: – rzut parteru, wy- 2. Projekt budynku dla Ellerwaldu15 ¿szych kondygnacji, rzadko piwnic, widok z 1784r. AP Gd. sygn.: V/65-323; elewacji frontowej, czasem bocznej i krótki Projekt wykonany lawowanym tuszem, opis. Istotnym mankamentem tych doku- umieszczony na jednej stronie formatu 16 mentów s¹ ma³o czytelne inskrypcje. Widaæ x 30 cm, obwiedziony ramk¹ zbudowan¹ w nich te¿ zró¿nicowanie pisma, bo w pro- z cienkiej linii i szerszego czarnego paska jektach bardziej reprezentacyjnych napis jest zawiera trzy rysunki: – widok elewacji fro- staranniejszy, z ozdobnymi abrewiacjami, towej oraz rzuty parteru i piêtra, w dolnym zakrêtasami liter i ozdobnikami, w innych s¹ rogu znajduje siê ma³o czytelna inskrypcja to czêsto nieczytelne bazgro³y a jedynie cha- z podpisem i dat¹. rakterystyczna sygnatura, data i pojedyncze Projekt przedstawia budynek wolno- wyrazy daj¹ siê jednoznacznie odcyfrowaæ. stoj¹cy, piêtrowy, 40 na 30 stóp, wysoko- œci poszczególnych piêter 9 stóp i dachu 15 KATALOG PROJEKTÓW stóp, o trzech poprzecznych traktach na W KOLEJNOŒCI CHRONOLOGICZNEJ: parterze. W lewym trakcie mieœci siê prze- jezdna wozownia, w prawym stajnia z 5 1. Projekt budynku z 1784 r., AP GD. stanowiskami, w œrodkowym sieñ ze scho- sygn.: V/65-305 dami na piêtro i z ubikacj¹. Uk³ad po- Projekt umieszczony jest na jednej stro- mieszczeñ na piêtrze nie odzwierciedla nie formatu 40 x 35 cm wykonany o³ów- uk³adu parterowego. W prawej czêœci na kiem, lawowany tuszem i schematycznie ca³ej szerokoœci budynku znajduje siê du¿a kolorowany. Rysunki znajduj¹ siê w dwóch izba oœwietlona 6 oknami (po dwa okna nierównych kolumnach. Inskrypcja w górnej na ka¿dej œcianie) z piecem poœrodku le- czêœci trudna do odcyfrowania, czytelna jed- wej œciany. W lewej czêœci, dwutraktowej nak¿e jest data 1784 i charakterystyczny zaplanowano 4 pokoje, pokoje frontowe podpis. ogrzewane piecami. Elewacja ryglowa Projekt opisuje budynek wolnostoj¹cy, o dachu naczó³kowym (b¹dŸ dwuspado- ryglowy o wymiarach 40 x 30 stóp, wysoko- wym) nie posiada innej dekoracji architek- œci 8 stóp, na ceglanej podmurówce, kryty tonicznej. strzech¹. W rzucie widaæ podzia³ na trzy poprzeczne trakty (lub dwa wzd³u¿ne, 3. Projekt szko³y16 z 1785r., AP Gd. sygn.: o szerszym trakcie frontowym), symetryczny V/62-94 uk³ad, dwie pary pomieszczeñ (izby – Stu- Projekt wykonany o³ówkiem, zawiera be i pokoju – Kamme14 r) przedzielone prze- dwa rysunki: – widok elewacji i ni¿ej rzut lotow¹ sieni¹ (Gegang) otaczaj¹c¹ z trzech parteru. Atramentem wykonane s¹ podpi- stron komin (czarn¹ kuchniê) z ³amanymi sy poszczególnych pomieszczeñ i tytu³owa schodami na poddasze przylegaj¹cymi do inskrypcja z sygnatur¹ i dat¹. komina. Z sieni prowadz¹ wejœcia jedynie do Projekt opisuje budynek o konstrukcji izb, które oœwietlone s¹ dwoma oknami od ryglowej, wolnostoj¹cy, parterowy o wymia- szczytu i kalenicy. Tak¿e w izbach znajduj¹ rach 48 na 32 stopy, wysokoœci œcian 8 stóp, siê piece. Pokoje w g³êbi oœwietlaj¹ pojedyn- w elewacji frontowej trójosiowy, nakryty

182 Projekty budynków mieszkalnych architekta elbl¹skiego Bernarda Emanuela Friedericiego... dwuspadowym dachem. W rzucie widaæ poœrodku tylnej œciany prowadz¹ schody rozplanowanie o trzech poprzecznych trak- do oficyny. W oficynie znajduj¹ siê dwie tach. W lewym trakcie mieœci siê izba szkol- izby i du¿a, kwadratowa sieñ w prawym na (Schulstube) oœwietlona 3 oknami, dolnym naro¿niku. O³ówkowe poprawki ogrzewana piecem, za ni¹ w naro¿niku w oficynie wprowadzaj¹ okna, dwa wa- ma³a alkowa (Kammer) i pokój (Stube), rianty schodów na wy¿sz¹ kondygnacjê. w drugim trakcie sieñ przelotowa otaczaj¹- W kamienicy na piêtrze wprowadzony ca z 3 stron czarn¹ kuchniê poœrodku lewej zosta³ uk³ad dwutraktowy zgodnie ze œciany, w trzecim trakcie w dolnym naro¿- œcian¹ dzia³ow¹ na parterze, dziel¹cy do- niku znajduje siê kwadratowy pokój za nim tychczasowy wielki pokój na cztery po- prostok¹tna stajnia (Stall). mieszczenia, sieñ na dwa. Zlikwidowano po³¹czenie z oficyn¹, w miejsce dawnego 4. Projekt przebudowy przêdzalni z 1787r. przejœcia usytuowana zosta³a ubikacja. AP Gd sygn.: V/65-285; O³ówkiem zaznaczono wstêpnie tak¿e Projekt zajmuje po³owê karty 35 x 41 narys kolejnej kondygnacji (lub przygoto- cm, s¹ to wstêpne propozycje przebudo- wany rozrys projektu), ale bez podzia³u a z wy istniej¹cego budynku wykonane ledwie boku ca³kowicie ju¿ swobodny atramento- widocznym o³ówkiem na starannie opra- wy szkic elewacji z falistym wykrojem, na cowanym rysunku inwentaryzacyjnym na- którym o³ówkiem wprowadzono zreduko- kreœlonym tuszem z szarym i ró¿owym wanie wklês³o-wypuk³ej krawêdzi do pro- lawowaniem W inskrypcji umieszczonej na stego trójk¹ta. rewersie, co w omawianych projektach bu- dowlanych Friedericiego jest ewenemen- 5. Projekt plebani w £êczu z 1788 r., AP tem, odcyfrowaæ mo¿na jego nazwisko Gd. sygn.: V/65-290; i datê. Projekt umieszczony na stronie formatu Rysunek przedstawia w¹sk¹, d³ug¹, 25 – 35 cm, wykonany o³ówkiem i tuszem piêtrow¹ kamienicê o d³ugoœci 77 stóp, przedstawia trzy rysunki: szczyt budynku szerokoœci 25 i wysokoœci 12 stóp17 , za- o³ówkiem, ale bez okien, przypominaj¹cy pewne wolnostoj¹c¹, o czym œwiadczyæ budynek gospodarczy lub wstêpny szkic, mo¿e umieszczenie okien z trzech stron, poni¿ej elewacja frontowa, a na dole rzut z oficyn¹ od ty³u, z tradycyjnym podzia³em parteru. Projekt datowany i sygnowany 1,5 traktowego wnêtrza: sieñ ze schodami opiewa na budynek wolnostoj¹cy, ryglo- przy tylnej œcianie poprzedzona po³o¿o- wy, d³ugoœci 40 stóp, szerokoœci 30, wy- nym ni¿ej przedsionkiem i ci¹g pomiesz- sokoœci œcian 8 stóp, z dachem czeñ w drugim trakcie: – kantor (Kammer) naczó³kowym i jednym kominie poœrodku z wejœciem od przedsionka, ogrzewana kalenicy. Na rzucie opisane zosta³y wszyst- izba i za ni¹ kuchnia z piecem. W oficynie, kie pomieszczenia. Dom podzielony jest na do której prowadzi wejœcie poœrodku d³u¿- dwa wzd³u¿ne trakty, mniej wiêcej jedna- szej œciany, w czêœci przyleg³ej do kamie- kowej szerokoœci, we frontowym mieszcz¹ nicy znajduj¹ siê izba i kuchnia, siê trzy pomieszczenia: w lewym naro¿ni- w pozosta³ej 3 równoleg³e pomieszczenia ku pokój goœcinny (Gaststube) oœwietlony piwniczne (Keller). Mo¿e ta czêœæ znajdo- dwoma oknami od frontu i oknem od wa³a siê ni¿ej, w piwnicy pod oficyn¹, co szczytu, z piecem, w prawym – pokój mo¿e potwierdzaæ brak okien. Na piêtrze dzienny (Wohnstube) oœwietlony podobnie w czêœci kamienicy wnêtrze jest jednotrak- trzema oknami. Te dwa reprezentacyjne towe, z przodu du¿a izba oœwietlona pomieszczenia przedziela sieñ, obejmuj¹- z trzech stron przez 5 okien, za ni¹ sieñ ca w górnym lewym naro¿niku czarn¹ oœwietlona 4 oknami, z kuchni¹, z której, kuchniê usytuowan¹ poœrodku traktów, ze

183 JERZY DOMINO schodami na poddasze przy lewej œcianie komora; w poprzecznym trakcie œrodkowym i kominem opa³owym w prawym górnym znajduje siê czarna kuchnia ujêta od frontu naro¿niku. W trakcie tylnym znajduj¹ siê niewielk¹, kwadratow¹ sieni¹, od zaplecza ujmuj¹ce od tej strony czarn¹ kuchniê: – komor¹. W trakcie prawym przewidziano izba, kancelaria parafialna (Biurostube), miejsce na stajnie. Elewacje ryglowe, z oddzielnym wejœciem Studiostube z ubi- w szczytach oszalowane pionowo, pozba- kacj¹ w naro¿niku oraz niewielki, jedyny wione s¹ innych elementów dekoracyjnych nieogrzewany pokój (Sommerstube) z wej- œciem od Wohnstube. Elewacje budynku s¹ 8. Projekt budynku tzw.– bramy Wodnej skromne, frontowa 5 – osiowa, z wejœciem w Elbl¹gu z 1798 r., AP Gd. sygn.: poœrodku, o prostym, kratowym fachwer- V/65-308; ku z dwoma zastrza³ami – przy naro¿niku Projekt umieszczony jest na karcie for- zbie¿nym i przy drzwiach rozbie¿nym. Je- matu 34 x 39 cm, obwiedziony ramk¹ dynym elementem dekoracyjnym mia³a w postaci dwóch linii, cienkiej i grubej, byæ p³ycina na trzonie komina. krzy¿uj¹cych siê w naro¿niku, wykonany tuszem z szarym i ró¿owym lawowaniem 6. Projekt mieszkania dozorcy z 1788r. AP zakomponowany z trzech kolumn: rysunek Gd. sygn.: V/65-319; elewacji i rzut piwnic w pierwszej kolum- Projekt wykonany lawowanym tuszem, nie, rzut drugiego piêtra i parteru w dru- obwiedziony ramk¹ zbudowan¹ z cienkiej giej oraz inskrypcji i rzut piêtra w trzeciej linii zawiera 4 trzy rysunki: – widok dwóch kolumnie. Pomieszczenia na rzutach s¹ elewacji, rzut parteru i fundamentów, opisane z podaniem wymiarów stopo- z trudn¹ do odczytania inskrypcj¹ nad wych, z podzia³k¹ stopow¹ na samym ramk¹, z sygnatur¹ i dat¹ 1788 roku. Pro- dole. W górnej czêœci trzeciej kolumnie jekt przedstawia ma³y budynek przyleg³y umieszczona zosta³a inskrypcja. zapewne do innego, kwadratowy w rzucie, Na projekcie przedstawiona zosta³a dwu- o œciêtym naro¿niku, parterowy, tylko piêtrowa kamienica z przejazdem na parte- z jedna izb¹, z jednymi drzwiami i oknem rze, z wysokim dachem dwuspadowym, oraz piecem na ukoœnej œcianie komino- z attyk¹, (skreœlon¹) i dwoma lukarnami. wej, o prostych, ryglowych elewacjach. Rzut piwnic przedstawia pomieszczenia w trzech ci¹gach mieszcz¹ce oœwietlone 7. Projekt domu stra¿nika wa³owego, AP piwnice (Kelner), od zaplecza przedzielo- Gd. sygn.: V/65-324; ne korytarzem (Canal), od strony fasady Projekt wykonany jest lawowanym tu- widoczne s¹ schody (jednobiegowe szem, umieszczony na stronie formatu 29 x w trakcie lewym i dwubiegowe w pra- 22 cm, obwiedziony ramk¹ zbudowan¹ wym) a za nimi dwa niedostêpne pomiesz- z cienkiej linii i szerszego czarnego paska czenia. Narysowany jest tak¿e fundament krzy¿uj¹cych siê na naro¿nikach zawiera 3 portyku. Rzut parteru (Erste Etage) z uwa- trzy rysunki: – widok elewacji frotowej, gi na przejazd podzielony jest na trzy trak- szczytowej i rzut parteru z trudn¹ do odczy- ty. Trakt œrodkowy, nieznacznie wê¿szy, tania inskrypcj¹ w prawym górnym rogu przeznaczony na przejazd (Durch Fart und z sygnatur¹ i dwoma datami – 12 lutego 1795 Durchgang) ujêty jest przez niemal syme- r. i 22 czerwca 1798 roku. Widaæ tu budy- tryczny ci¹g pomieszczeñ w traktach bocz- nek wolnostoj¹cy, parterowy d³ugoœci 33 nych, czêœciowo wyniesionych nad poziom stóp, szerokoœci 22, wysokoœci 9 stóp, przejazdu. Od tylnej strony znajduj¹ siê o trzech poprzecznych traktach (lub 1,5 trak- w¹skie, prostok¹tne izby ogrzewane pie- tu wzd³u¿nego), z wielk¹ izb¹ w lewym, cami od strony mieszcz¹cych siê za nimi, dolnym naro¿niku, do której przylega w¹ska mniej wiêcej poœrodku budynku czarnych

184 Projekty budynków mieszkalnych architekta elbl¹skiego Bernarda Emanuela Friedericiego... kuchni, na wprost wejœæ od strony przej- oraz bocznych, wê¿szych i ni¿szych, prze- œcia. W trakcie lewym za kuchni¹ wydzie- grodzonych œlemieniem o ³uku pe³nym ze lony jest w¹ski kantor (Kammer) zdwojonymi wysmuk³ymi kliñcami. Œciana oddzielony korytarzem od œrodkowego w wy¿szych partiach jest cofniêta z uwagi przejazdu, oœwietlony przez wewnêtrzne na taras. Ujmuj¹ j¹ przy naro¿ach pilastry okno od strony kwadratowego przedsion- kompozytowe w wielkim porz¹dku, dŸwi- ka (Vorhauss) znajduj¹cego siê o trzy stop- gaj¹ce podwójny architraw, fryz dorycki nie wy¿ej, z du¿ym oknem wychodz¹cym i attykê os³aniaj¹ca po³aæ dachu. Prostok¹t- na wnêtrze portyku. W tym przedsionku ne okna obwiedzione s¹ obramieniem mieszcz¹ siê schody biegn¹ce do piwnicy. z górnymi pó³uszakami i kliñcami. Porte – W prawym trakcie za czarn¹ kuchni¹, za fenetre wieñczy sp³aszczony, odcinkowy krótkim korytarzem i niewielkim ciemnym naczó³ek. Na drugim piêtrze w podokieni- pomieszczeniem usytuowana jest sieñ kach naprzemiennie znajduj¹ siê girlanda (HausFluhr) z d³ugimi, jednobiegowymi lub odcinkowe wyciêcie. Po³aæ dachu o¿y- schodami na piêtro i do piwnicy, otwarta wiaj¹ na 2 osi lukarny zamkniête ³ukiem szerokim oknem na portyk. Na piêtrze odcinkowym i poœrodku kalenicy siê ko- uk³ad pomieszczeñ jest w zasadzie jedno- min z p³ycin¹ o œciêtych naro¿nikach. traktowy. Od tylnej strony ca³a szerokoœæ budynku zajmuje du¿a sala (Saal) pierwot- 9. Projekt przebudowy domu trzeciego nie o 5 oknach, zmienione na 3 okna. kaznodziei koœcio³a Najœwiêtszej Marii W czêœci frontowej w lewym naro¿niku Panny w Elbl¹gu z 1793 r., AP Gd. sygn.: znajduje siê izba oœwietlona dwoma okna- V/65-311; mi i porte – fenetre z wyjœciem na taras Projekt umieszczony jest na karcie for- otoczona sieni¹ (Fluhr) w formie litery L, matu 48 x 31 cm, obwiedziony ramk¹ z czarn¹ kuchni¹ przy œcianie lewej (sk¹d w postaci dwóch linii, cienkiej i grubej, obs³ugiwano piece w izbie i sali) oraz wykonany tuszem z lawowaniem skompo- z trójbiegowymi schodami przy œcianie nowany z szeœciu rysunków przeciwstawia- prawej. Na drugim piêtrze (Dritte Etage) j¹cych aktualn¹ inwentaryzacjê domu, uk³ad przechodzi w dwutraktowy. Trakt wizjê przebudowy oraz inskrypcjê obja- lewy, szerszy, trójosiowy od strony frontu œniaj¹c¹ w trzeciej kolumnie. na szerokoœæ izby na piêtrze, mieœci od Inwentaryzacja przedstawia za³o¿ony frontu i zaplecza izby przedzielone kuch- na rzucie trapezu, z ukoœn¹ praw¹ œcian¹, ni¹ i odcinkiem korytarza. W trakcie pra- piêtrowy budynek, murowany w dolnej wym – 2 – osiowym, od frontu znajduje czêœci, w górnej ryglowy, nadwieszony na siê sieñ z trójbiegow¹ klatk¹ schodow¹, szerokoœæ 2,5 stopy. Budynek za³o¿ony jest z ty³u w¹ska, jednookienna izba ³¹cz¹ca siê na rozbudowanym planie. W czêœci pra- zarówno z sieni¹ jak i pokojem lewy, wej, mieszkalnej znajduj¹ siê trzy pomiesz- z piecem. W projekcie przedstawiona zo- czenia: – izba w szczycie, z piecem na sta³a jedynie fasada o 5 osiach (od ty³u œcianie szczytowej, oœwietlona dwoma elewacja pierwotnie te¿ mia³a byæ piêcio- przeciwleg³ymi oknami ze œcian kalenico- osiowa, zmieniona na trójosiow¹). Parter wych, sieñ w formie litery L otaczaj¹ca stanowi trójosiowy portyk zbudowany z 4 drug¹ izbê, z wejœciem g³ównym i wyj- par toskañskich kolumn ustawionych na œciem, z klatk¹ schodow¹ w naro¿niku cokole (powtórzonymi te¿ na œcianie we- i prostok¹tna druga izba, oœwietlonej trze- wnêtrznej), dŸwigaj¹cych doryckie belkowa- ma oknami, z okr¹g³ym piecu w dolnym nie tarasu z krat¹ kut¹ w formie meandra naro¿niku. Do czêœci mieszkalnej przyle- ujmuj¹cych arkady: œrodkow¹, szerok¹ ga wzd³u¿ górnej œciany w¹skie skrzyd³o o ³uku koszowym podkreœlon¹ kliñcami, mieszcz¹ce kuchniê i izbê czeladn¹. Poni-

185 JERZY DOMINO

¿ej skrzyd³a znajduje siê odgrodzony mu- skomponowany z dwóch kolumn. W lewej rem prostok¹tny dziedziniec. Od lewej przedstawiony jest widok elewacji bocznej, strony zabudowania zamyka prostopad³e, poni¿ej inskrypcja z dat¹ i podpisem, prostok¹tne pomieszczenie gospodarcze. w prawej kolumnie znajduj¹ siê trzy rysun- Na piêtrze, szerszym od parteru w czêœci ki: – elewacji frontowej, rzut poddasza mieszkalnej sieñ ze schodami pomniejszo- i rzut parteru z podzia³k¹ stopow¹. na jest do jednej osi, w prawej czêœci mie- Plebania w Kêpkach mia³a byæ budyn- œci siê 5 pokoi – w górnym trakcie pokój kiem murowanym d³ugim na 60 stóp, sze- dzieciêcy (Kinderstube), alkowa (alcone), rokim na 37,5 stopy, parterowym nakrytym pokój, w dolnym dwie izby. W wokó³ dzie- dachem naczó³kowym, z pokojem na pod- dziñca rozci¹gaj¹ siê w¹skie pomieszczenia: daszu. Z rzutu parteru wynika zasadniczo spi¿arnia (Speissekammer), w szczycie bi- podzia³ dwutraktowy, z niemal identycznie blioteka (Buchkammer), i u góry rysunku szerokimi traktami – traktem frontowym – gabinet (Studienstube) oddzielone komi- 17 stóp i tylnim 16,5 stopy. W trakcie fron- nem od sieni z w¹skim przejœciem. Na in- towym znajduj¹ siê najwiêksze pokoje – wentaryzacji elewacja jest nieregularna, na w lewym naro¿niku pokój goœcinny (Gast parterze 3 osiowa z wejœciem g³ównym na Stube) z wejœciem do sieni oddzielaj¹cej go 2 osi, na piêtrze 9 osiowa. od drugiego, nieco mniejszego pokoju Projekt przebudowy doprowadzi³ do dziennego, z okr¹g³ym piecem poœrodku ca³kowitej zmiany budynku. Parter poszerzo- tylnej œciany, do którego przylega od pra- ny zosta³ o 2,5 stopy, przez co zlikwidowa- wego naro¿nika prostok¹tna sypialnia ne zosta³o nadwieszone piêtro, ca³oœæ (Schlaf Stube). Sieñ rozdzielaj¹ca pokój budynku mia³a byæ murowana. Zlikwidowa- goœcinny od mieszkalnego siêga po³owy ny zosta³ wewnêtrzny dziedziniec. Silnej traktu tylnego, a pod podestem schodów przebudowie uleg³y tak¿e wnêtrza. Na par- prowadzi niewielkim przejœciem do wyjœcia terze odciêta zosta³a dolna czeœæ sieni, prze- na podwórze. Nie le¿y te¿ bynajmniej, robiona na izbê, przebite zosta³o nowe poœrodku lecz przesuniêta jest w lewo, wejœcie, klatkê schodow¹ z trójbiegowymi zachowuj¹c wejœcie na osi a rysunek ele- schodami przerzucono na tyln¹ œcianê sie- wacji maskuje te przesuniêcie podzia³u ni. W czêœci lewej kuchnia poszerzona mia- wewnêtrznego. Przy lewej œcianie sieni znaj- ³a byæ o czeladn¹, dziedziniec zaadaptowano duje siê komin z komunikacj¹ do pieców na izbê, w dawnej wozowni umieszczono w pokojach lewych, przy œcianie prawej pokój s³u¿by i spi¿arniê. Na piêtrze uk³ad ten dwubiegowe, szerokie schody. W trakcie zosta³ powtórzony, jedynie przy lewym tylnym za pokojem goœcinnym znajduj¹ siê szczycie nad czeladn¹ i spi¿arni¹ zajê³a bi- dwa prostok¹tne, znajduj¹ce siê obok sie- blioteka. Budynek otrzymaæ mia³ regularn¹, bie równoleg³e pomieszczenia: – bibliote- symetryczn¹, 9 – osiow¹ elewacjê z wejœciem ka i gabinet z wejœciem od sieni. Za sieni¹ g³ównym na œrodkowej osi w pó³kolistym po lewej stronie przejœcia zaplanowano portalu z kliñcem, z gzymsem kordonowym, niewielkie pomieszczenie spi¿arni. Po pra- okna obramiaæ mia³y profilowane opaski wej stronie przejœcia projektowana by³a z uszakami i kliñcami. Oœ g³ówn¹ podkreœlaæ kuchnia podzielona na czêœæ jasn¹, oraz mia³a facjatka z trójk¹tnym naczó³kiem flan- w g³êbi – czarn¹ z piecem i w¹skim kory- kowana przez dwie lukarny tarzem, przez który nastêpowa³a komuni- kacja z piecami. Za kuchni¹ usytuowany 10. Projekt plebani w Kêpkach z 1798 r., AP jest pokój s³u¿by i w naro¿niku pokój dzie- Gd., sygn.: V/65-302; ciêcy i ma³a prostok¹tna ubikacja na œcia- Projekt umieszczony jest na stronie nie szczytowej. Na poddaszu w szerokiej formatu 21 x 27 cm, obwiedziony ramk¹, przestrzeni od frontu wydzielony zosta³

186 Projekty budynków mieszkalnych architekta elbl¹skiego Bernarda Emanuela Friedericiego... du¿y pokój oœwietlony dwoma oknami dzia³owej tak¿e s¹ mniejsze, za to w szczy- (Ercker Stube)18 . Szczytowa elewacja jest cie prawa strona rekompensuje sobie dwuosiowa na parterze i w czêœci podda- mniejsze rozmiary pomieszczeñ a¿ sza, z prostym oprofilowaniem okien. Ele- w dwóch ubikacjach, przy czym jedna jest wacja frontowa wyniesiona nieco na dwuosobowa. cokole, 7 – osiowa, z dwuosiow¹ facjat¹, z wejœciem poœrodku poprzedzona jest 12. Projekt budynku kamienicy mistrza Mu- pó³kolistymi schodami. Na dwóch oknach rarskiego Stohra – bramy Rybackiej w El- proste obramienie wzbogacaj¹ uszaki bl¹gu z 1798 r., AP Gd. sygn.: V/65-307 i kliñce. Wejœcie ujmuje ³uk odcinkowy Projekt umieszczony jest na jednej stro- z kliñcem. Dwie boczne facjatki zwieñczo- nie formatu 31 x 45 cm, wykonany tuszem, ne s¹ niskimi trójk¹tnymi tympanonikami lawowany, obwiedziony ramk¹ w postaci a œrodkowa, szeroka szerokim trójk¹tnym dwóch cienkich linii, zakomponowany szczytem z okulusem w polu. Istotna rolê z trzech kolumn, 4 rysunki rzutów kondy- w kompozycji elewacji pe³ni masywny gnacji w dwóch kolumnach z lewej strony komin zamaskowany form¹ coko³u. oraz dwóch rysunków elewacji w kolum- nie prawej. W lewym górnym rogu znajdu- 11. Projekt domu, AP Gd, sygn.: V/65-300, je siê inskrypcja z podpisem i dat¹. Na Projekt ten jest bardzo podobny do projekcie przedstawiona jest trzypiêtrowa, projektu plebani w Kêpkach, byæ mo¿e jest wysoka kamienica z przejazdem na parte- to jego wariant. Narysowany o³ówkiem jest rze, z wysokim dachem czterospadowym, raczej wstêpnym szkicem przedstawiaj¹cym z attyk¹, dwupoziomowym szczytem od w górnej czêœci widok elewacji frontowej, ulicy i facjatk¹ od strony rzeki. Rzut par- w dolnej plan z podzia³k¹ stopow¹. Plan teru (die unterste Etage) z uwagi na prze- przedstawia budynek murowany, o 9 – jazd podzielony zosta³ na trzy trakty. Trakt osiowej, symetrycznej elewacji frontowej, œrodkowy przeznaczony na przejazd dwóch kominach, zamiast du¿ej facjatki jak (Durch Fahre und Durchgang) ujêty jest w projekcie dla Kêpek, umieszczona zosta³a przez niemal symetryczny ci¹g pomiesz- nad wejœciem lukarna z trójk¹tnym tympa- czeñ w traktach bocznych, wyniesionych nonikiem. Ró¿nice widaæ tak¿e w ukszta³- nad poziom przejazdu. W naro¿nikach towaniu wnêtrza. W rzucie budynek jest umieszczone s¹ prostok¹tne pomieszczenia dwutraktowy, o szerszym traktem fronto- sklepowe (Kram=bude), do których z ze- wym. Dwuczêœciowa sieñ przedziela dwa wn¹trz prowadziæ mia³y wachlarzowe zespo³y apartamentów. W czêœci frontowej schody, a tak¿e wejœcia od przejazdu. miesci klatkê schodow¹, w tylnej w¹ski W sklepach od strony rzeki wydzielone korytarz, bez wyjœcia na zaplecze. Po jej zosta³y mniejsze, ogrzewane przez piece lewej stronie znajduj¹ siê dwa wielkie niewielkie izby (Kl. Stube). W pomieszcze- pokoje posiadaj¹ce po 2 okna od frontu, niu w prawym, dolnym naro¿niku znajdo- z ty³u znajduj¹ siê trzy mniejsze, jedno- waæ siê mia³a sieñ (Verhaus) i zakrêcaj¹ce okienne pomieszczenia z kuchni¹ poœrod- schody. Pomiêdzy tymi czterema pomiesz- ku podzielon¹ na czarn¹ (z kominem) czeniami wydzielone s¹ pomniejsze kramy: i bia³¹. Przy œcianie szczytowej zaplanowa- – dwa w ci¹gu lewym (Tagmeser=Buhden) na zosta³a niewielka, (jednoosobowa) ubi- i trzy w prawym (Reissrchlaeger=Buhden). kacja. Uk³ad po prawej stronie sieni jest Na wy¿szych kondygnacjach widoczny jest ogólnie odbiciem strony lewej, z mniejszy- uk³ad dwutraktowy. W trakcie prawym, mi pokojami frontowymi, (jeden jest tylko w prawym, dolnym naro¿niku d³ugiej, pro- jednookienny), trzy pomieszczenia z ty³u, stok¹tnej sieni znajduje siê trójbiegowa z niewielk¹ kuchni¹ – kominem na œcianie klatka schodowa z owaln¹ dusz¹ z wyj-

187 JERZY DOMINO

œciem na taras na piêtrze na drugiej osi, ramk¹, wykonany tuszem, pokolorowany, z trójk¹tnymi aneksami w górnych naro¿- z tytu³ow¹ inskrypcj¹. Tworz¹ go trzy rysun- nikach, z izb¹ (Stube C) na jej przed³u¿e- ki rozmieszczone w dwóch kolumnach: – niu od strony rzeki, ogrzewanej piecem w kolumnie lewej elewacja frontowa, poni¿ej w prawym dolnym k¹cie. W trakcie lewym rzut parteru, w drugiej elewacja szczytowa, znajduj¹ siê: – pokój z wejœciem z sieni, pod ni¹ kolejna nieczytelna inskrypcja pod- z piecem poœrodku œciany, za nim kuch- pisana w 1806 r. przez Hahna, w prawym dol- nia z wejœciem do w¹skiego pokoju A i po- nym rogu Elbl¹g, data 1803 roku i sygnatura kój B. Na drugim piêtrze (zweyte Etage) Friedericiego. i trzecim (Dritte Etage) uk³ad ten w zasa- Projekt opiewa na budynek wolnosto- dzie jest powtórzony, jedynie w miejscu j¹cy, o zrêbowych œcianach parteru i ryglo- dwóch w¹skich pokoi w trakcie kuchen- wych szczytach oraz wystawce, d³ugoœci 60 nym znajduje siê jeden du¿y pokój. W pro- stóp, szerokoœci 34, z wystawk¹ wspart¹ na jekcie elewacje by³y zró¿nicowane. Parter 3 zamieczowanych s³upach poœrodku ele- fasady tworz¹ trzy wysokie arkady za- wacji frontowej, z dachem naczó³kowym mkniête ³ukiem pe³nym, obwiedzione sze- i dwóch kominach. Na rzucie opisane zo- rok¹ opask¹ z kluczem, ujête pilastrami sta³y wszystkie pomieszczenia, jednak¿e toskañskimi, zdwojonymi przy osi œrodko- widaæ œlady wycierania oznaczenia podcie- wej. Œciana fasady w wy¿szych partiach nia a w widoku elewacji szczytowej wy- o czterech osiach jest cofniêta z uwagi na stawka zosta³a kilkakrotnie przekreœlona. taras. Ujmuj¹ j¹ przy naro¿ach pilastry to- Budynek w rzucie podzielony jest na dwa skañskie w wielkim porz¹dku. Prostok¹tne wzd³u¿ne trakty mniej wiêcej jednakowej okna obwiedzione s¹ obramienia z górny- szerokoœci. W trakcie frontowym zaplano- mi pó³uszakami, w parze okien œrodko- wane s¹ trzy pomieszczenia: w lewym wych znajduj¹ siê kliñce. Po³aæ dachu naro¿niku izba oœwietlona dwoma okna- oddziela profilowany, wykierowany nad mi od frontu, w prawym kuchnia oœwietlo- pilastrami gzyms zredukowany nad par¹ na trzema oknami (dwoma od frontu okien œrodkowych do p³askiego kordonu, i jednym od szczytu). Te dwa najwiêksze powy¿ej wznosi siê dwuosiowa facjata w budynku pomieszczenia przedziela rów- zwieñczona dwupoziomowym szczytem na im niemal wielkoœci¹ sieñ (Haussfluhr) o wolutowych sp³ywach i wklês³o-wypu- z kominem w górnym lewym naro¿niku, k³ym naczó³kiem. Pole szczytu o¿ywia i schodami na poddaszu przy lewej œcia- owalny okulus z obramieniem z 4 kliñca- nie. W trakcie tylnym przewidziano ci¹g mi. Attykê buduj¹ postumenty, na których czterech izb w amfiladzie skomunikowa- ustawione zosta³y wazy i rozpiêta miêdzy nych z izbami i sieni¹, ogrzewane piecami nimi œciankami z prostok¹tn¹ p³ycin¹ (w dwóch pokojach z lewej strony piece o œciêtych naro¿nikach. Elewacja od stro- mia³y kszta³t okr¹g³y). W pokoju w prawym ny rzeki dekoruje boniowanie na parterze naro¿niku wydzielona zosta³a spi¿arnia. i naro¿ach. W po³aci dachu umieszczona Przed budynkiem pierwotnie zaplanowany zosta³a jednoosiowa facjatka ujêta w¹ski- by³ podcieñ (Vorlaube) potem czêœciowo mi sp³ywami, zwieñczona wklês³o-wypu- starty. Elewacje budynku s¹ skromne, fron- k³ym, przerwanym naczó³kiem z wazonem towa 6 osiowa, z wejœciem na 3 osi, i 2 na cokole poœrodku przerwania. okienn¹, wspó³osiow¹ wystawk¹ poœrod- ku, szczytowa 2 osiowa, zbudowane z 11 13. Projekt budynku z Marzêcina z 1803r. belek, os³oniêtych naro¿nikach i gzymsie AP Gd. sygn.: V/65-304; wieñcz¹cym, kratownicowym fachwerku Projekt umieszczony jest na jednej stronie w szczytach i wystawce, prostych zamie- formatu 31 x 26 cm, obwiedziony szerok¹ czowanych s³upach podcienia, jedynie

188 Projekty budynków mieszkalnych architekta elbl¹skiego Bernarda Emanuela Friedericiego... w szczycie wystawki przewidziano okr¹g³y na poziomie przyziemia oraz widoki ele- œwietlik. wacji kalenicowej i szczytowej. Projekt opiewa na budynek wolnosto- 14. Budynek mieszkalny inspektora Webe- j¹cy, d³ugoœci 30 stóp, 1,5 traktowy, mu- ra z 1803 r., AP Gd. sygn.: – V/65-310; rowany. W rzucie budynku widaæ przy Projekt umieszczony jest na karcie for- œcianie szczytowej sieñ jednowejœciow¹ matu 24 x 48 cm, obwiedziony ramk¹ z kominem i kuchni¹ w tylnej czêœci, do z jednej linii, przedstawia 8 rysunków której przylegaj¹ prostok¹tne pomieszcze- w dwóch kolumnach. W lewej kolumnie nia mieszkalne – izba oœwietlona dwoma znajduje siê inwentaryzacja istniej¹cego oknami (jedno w œcianie szczytowej, dru- domu, w prawej projekt przebudowy, pod- gie w kalenicowej), z piecem w naro¿niku, pisany i datowany. oraz wê¿sza komora z oknem poœrodku Projekt dotyczy³ rozbudowy istniej¹cej d³u¿szej œciany. Elewacja budynku jest piêtrowej kamieniczki. By³ to budynek bardzo skromna, otynkowana, frontowa 2 o bryle z³o¿onej z dwu czêœci podkreœlo- osiowa, szczytowa 1 osiowa. nych prostopad³ymi kalenicami: czêœæ lewa usytuowana kalenicowo z wejœciem do piw- 16. Projekt budynku w Hellenowie (Stut- nicy mieœci³a na parterze sieñ z dwubiego- thof), AP Gd. sygn.: V/65-301 wymi schodami, w czêœci prawej, szczytowej, Projekt umieszczony jest na jednej stro- dwuosiowej, zamkniêtej od strony podwó- nie formatu 15 x 27 cm, obwiedziony sze- rza pó³koliœcie znajdowa³y siê od frontu rok¹ ramk¹ zbudowan¹ z cienkich kresek dwa pomieszczenia – od strony sieni kuch- ujmuj¹c¹ szeroki, czarny szlak, podpisany, nia i izba czeladna, za nimi wiêksz¹ czêœæ lecz nie datowany. Przedstawia elewacjê zajmowa³a sala oœwietlona 3 oknami w pó³- kalenicow¹ z podaniem wysokoœci oraz kolistej œcianie (Entrestube). Przebudowa rzut parteru z podzia³k¹ stopow¹. Projekt ujednoliciæ mia³a bry³ê budynku, podwy¿- opiewa na budynek drewniany, zrêbowy, szaj¹c j¹ do trzech kondygnacji, wprowadza- wolnostoj¹cy, d³ugoœci 55 stóp, szerokoœci j¹c jednolity dach dwuspadowy o kalenicy 36, wysokoœci œciany 8 stóp z opisanymi frontowej. Elewacja zosta³a ujednolicona, i zwymiarowanymi wszystkimi pomieszcze- zlikwidowany zosta³ ryglowy szczyt w pra- niami. Na rzucie widaæ podzia³ budynku wej czêœci. Sta³a siê ona obecnie 3 osiowa, na trzy poprzeczne trakty mniej wiêcej jed- 3 – poziomowa z zachowanym pó³koliœcie nakowej szerokoœci (lub dwóch wzd³u¿- zamkniêtym wejœciem do sieni i do piwni- nych o szerokoœci 18 i 15 stóp). W lewym cy w dawnym miejscu. W wnêtrzu dwubie- trakcie w dolnym naro¿niku kwadratowa gowe schody zast¹pi³a trójbiegowa klatka wielka izba, oœwietlona 3 oknami, z pie- schodowa z elipsoidaln¹ dusz¹, ale prak- cem w wewnêtrznym naro¿niku, po³¹czo- tycznie, poza zmiana przeznaczenia po- na jest wejœciem z sieni¹ i izb¹ w tylnej szczególnych pomieszczeñ i przeniesieniu czêœci traktu. Interesuj¹cym jest oznacze- komina na stronê szczytow¹ uk³ad pomiesz- nie kolebki, co odnosiæ siê mog³o do skle- czeñ nie zosta³ zmieniony w istotny sposób. pienia piwnicy pod izb¹. W tylnej czêœci Trzecia kondygnacja powtarza³a uk³ad dol- traktu znajduj¹ siê dwa pomieszczenia, – nego piêtra. w¹ski alkierz w naro¿niku i mniejsza izba z piecem w wewnêtrznym naro¿niku 15. Projekt budynku, AP Gd. sygn.: V/65- oœwietlone pojedynczymi oknami. W œrod- 293 kowym trakcie znajduje siê szeroka sieñ, Projekt umieszczony zosta³ na jednej z dwoma wejœciami przeciwleg³ymi. Przy stronie formatu 20 x 30 cm, wykonany œcianie lewej widoczna jest kuchnia z ko- o³ówkiem. Tworz¹ go trzy rysunki:– rzut minem w górnym naro¿niku, przy czym

189 JERZY DOMINO brak w niej oznaczenia wejœcia. Po prawej W lewy ci¹gu kramów, za wejœciem usy- stronie sieni znajduje siê niewielkie po- tuowana zosta³a klatka schodowa o trzech mieszczenie – komin do pieca w izbie biegach wokó³ kwadratowej (ze œciêtymi w trakcie prawym. Do komina przy prawej naro¿nikami) duszy. Wy¿sze, jednoprze- œcianie przylegaj¹ schody zakrêcaj¹ce strzenne kondygnacje przekszta³cono na z obu stron. W trakcie prawym, w tylnej mieszkania i wprowadzono symetryczny czêœci znajduje siê kwadratowa izba oœwie- uk³ad dwutraktowy. Od strony rzeki pla- tlona dwoma oknami, w dolnej czêœci dwa nowano dwa niemal tej samej wielkoœci w¹skie pokoje: – wewnêtrzny z wejœciem pokoje, co powtórzone zosta³o od frontu, od sieni i pokój w naro¿niku z wejœciem z tym, ¿e zamiast pokoju w lewym dolnym z naro¿nej izby. Elewacja budynku zbudo- naro¿niku znajduje siê sieñ z klatk¹ scho- wana z 8 belek, os³oniêtych naro¿nikach dow¹. Te pary jednakowych niemal po- i profilowanym gzymsie wieñcz¹cym, pro- mieszczeñ rozdziela wê¿szy pas stych obramieniach okien i drzwi. Parte- pomieszczeñ: poœrodku czarna kuchnia, za row¹ bry³ê kryje dach dwuspadowy. ni¹ miedzy pokojami od frontu i rzeki nie- Usytuowany poœrodku komin sugeruje, i¿ wielkie pomieszczenie (Alcone), po prze- w partii poddasza przewody kominowe ciwnej stronie, oddzielony od kuchni z lewego i prawego traktu ³¹czyæ siê mia- niewielkim korytarzykiem pokoik, (zapew- ³y w jeden wylot poœrodku budynku. ne s³u¿bówka). Na trzeciej kondygnacji schemat ten zosta³ powtórzony. W projek- 17. Projekt przebudowy bramy Rybackiej cie elewacja frontowa zosta³a ca³kowicie 19 , AP Gd. sygn.: V/65-77; zmieniona. Na parterze pierwotn¹ jedno- Projekt umieszczony jest na karcie for- osiow¹ bramê przes³oniêto trójosiowym matu 30 x 36 cm, wykonany tuszem, lawo- arkadowym portykiem zbudowanym z 3 wany, obwiedziony ramk¹ w postaci odcinkowych ³uków, o szerszym œrodko- grubej linii. Projekt tworz¹ 4 opisane ry- wym przejœciu, zachowuj¹cym jednak tak¹ sunki zakomponowanie w dwóch kolum- sam¹ wysokoœæ. Na œcianach miêdzy arka- nach, w lewej elewacja i rzut parteru, dami umieszczone zosta³y cienkie, bezpo- w prawej rzut drugiego i pierwszego piê- rz¹dkowe lizeny, taras zaœ ogradza ukoœna tra. Na innej karcie (sygnatura V/65-76), krata. Na piêtrach elewacja planowana jest przedstawiona zosta³a inwentaryzacja bu- jako 4 osiowa, kondygnacje rozdziela dynku bramy. W projekcie przebudowy gzyms kordonowy. Jedynym elementem wprowadzono istotne zmiany: w miejscu dekoracyjnym mia³a byæ attyka zbudowa- oœmiobocznych wie¿yczek schodowych na z coko³ów i p³ycin przes³aniaj¹ca niski (wewn¹trz okr¹g³ych) wprowadzono pro- dach (lub te¿ dachu nie wyrysowano). stok¹tne aneksy, lewy (Treppen Aufgang) i prawy (Reiffschlâger Buhde) ujmuj¹ce ANALOGIE I PORÓWNANIA przejœcie, od strony frontowej ujednolico- ne w formê trójosiowego, odcinkowego Nieznana jest ¿adna zachowana bu- portyku dŸwigaj¹cego taras. Wewn¹trz pod dowla oparta na powy¿szych projektach, kolebkowym sklepieniem œrodkowe przej- a nawet nie wiadomo, ile z nich w ogóle œcie ujmowa³y z obu stron rzêdy kramów. zosta³o wykonane. Z poœwiadczonych in- W przebudowie nie oznaczono sklepienia, nych realizacji Friedericiego czêœæ by³a œrodkowe przejœcie (Passage und Durch- przebudowywana lub rozebrana jeszcze gang vor der Fischer Pasage nach der Fi- w XIX wieku np. magazyny, szopa przy schbrucke) zosta³o nieznacznie zwê¿one, Popielnym Dworze, tzw. Herindshoff na uporz¹dkowane zosta³y kramy po obu Wyspie Spichrzów, budynek Wagi). Nie- stronach (Kram oder Tagneter Buden). liczne, które dotrwa³y do wieku XX – tego

190 Projekty budynków mieszkalnych architekta elbl¹skiego Bernarda Emanuela Friedericiego...

(np. Gie³da Zbo¿owa, Brama Rybacka, Typ murowanego, parterowego budyn- he³m wie¿y w koœciele Bo¿ego Cia³a) zo- ku z facjat¹ w po³aci dachu jak na rysun- sta³y zniszczone podczas wojny. Za- kach AP Gd. sygn.:. V/65-300 i AP Gd. chowane w gdañskim archiwum projekty sygn.: V/65-302 wystêpowa³ powszechnie Friedericiego zwi¹zane s¹ z inwestycjami w ró¿norodnych odmianach od XVII w. urzêdowymi (projekt szko³y, stra¿y wa³o- Z jednej strony nawi¹zywa³ do zredukowa- wej, stró¿ówki), parafialnymi (plebanie nych, p³ytkich, piêtrowych, osiowych ryza- w Kepkach, Marzêcinie, £¹czu, dom ka- litów o¿ywiaj¹cych parterowe budynki znodziei przy parafii NMPanny w Elbl¹gu) dworów i plebanii (np. kanonia Œw. Igna- w mniejszym stopniu dla osób prywatnych. cego we Fromborku czy dwór w ZajeŸdzie), Jego doœwiadczenie i stanowisko miejskie- z drugiej by³ wiêksz¹ form¹ powszechnie go budowniczego musia³o wi¹zaæ go te¿ wystêpuj¹cych domów podmiejskich i wiej- i z innymi realizacjami prywatnymi, o któ- skich, gdzie ró¿nej wielkoœci facjatki do- rych dzisiaj nic nie wiadomo. Najwa¿niej- œwietla³y poddasze. W projektach tych sze budynki wzniesione w Elbl¹gu w 4 æw. Friederici w sposób maksymalny d¹¿y do XVIII.w., g³ównie zabudowa Nowego Ryn- osiowoœci i symetrycznoœci wnêtrza podkre- ku: – nowy ratusz, odwach g³ówny, repre- œlaj¹c to zamaskowaniem zastosowanych zentacyjne kamienice na placu, nie s¹ ostatecznie odstêpstw od tych zasad ca³ko- zwi¹zane bezpoœrednio z jego nazwi- wicie symetryczna, osiow¹ fasad¹ z zaak- skiem20 . Konstrukcjê ryglow¹, która nie centowanym g³ównym wejœciem poœrodku. mia³a takiego presti¿u, co budynki muro- Z zachowanych do dzisiaj XVIII wiecznych wane, stosowa³ w inwestycjach municypal- budynków z Elbl¹ga i okolic najwiêksze po- nych i przeznaczonych do realizacji na wsi. dobieñstwo z tymi projektami Friedericiego Utrzymywa³y one zewnêtrzny charakter wykazuj¹: dwór Ro¿ewie21 z 1796 roku (do typowych dla ówczesnych domów ¿u³aw- projektu V/65-300), dom przy ul. Browar- skich, ale wynika³o to raczej z kwestii fi- nej 11522 i willa Baumgarta na ul. Stocznio- nansowych ni¿ celowego regionalizmu. wej w Elbl¹gu (do projektu V/65-302). Zgodnie z aktualnymi tendencjami z koñ- Uderzaj¹cym jest powtórzony w nich sche- ca XVIII w. w konstrukcjach ryglowych (w mat rozplanowania wnêtrza a ró¿nice do- przeciwieñstwie chocia¿by do niektórych tycz¹ jedynie kszta³tu okien, wzbogacenia wczeœniejszych ¿u³awskich domów podcie- fasady o pilastry (w Ró¿ewie pilastry zosta³y niowych) konsekwentnie realizowa³ pro- skute, w przypadku budynków elbl¹skich sty, kratownicowy fachwerk W projektach przed wejœciem ustawiono portyki). przebudowy kamienic wprowadzanie ci¹- Dla projektu AP Gd. sygn. V/65-293 gów kominowych i powi¹zanej z tym najbli¿sze porównania odnaleŸæ mo¿na kuchni z zamkniêtym paleniskiem (jak w wiejskich budynkach ¿u³awskich o uk³a- mo¿na domniemywaæ) czêœciowo zmienia- dzie zredukowanym do trzech pomieszczeñ ³o dawny uk³ad wewnêtrzny tych budyn- (sieñ przy œcianie szczytowej z kuchni¹ lub ków. Elewacje zewnêtrzne opracowywane paleniskiem, wielka izba, komora) zastoso- by³y skromnie W bardziej okaza³ych bu- wana tutaj jednak¿e do budynku murowa- dynkach murowanych zdecydowanie nego, antycypuj¹c poniek¹d rozwi¹zania wprowadza³ detal architektoniczny, klasy- domów kolonijnych wznoszonych w latach cystyczny w wyrazie: toskañskie pilastry, 20-30 – tych XXw. kolumny, portyki, obramowania, festony Projekt szko³y AP Gd. sygn. V/62-94 i girlandy pod oknami, wykazuj¹c, i¿ nie jest przyk³adem typowego budynku wiej- by³ tylko konstruktorem i geodet¹, ale skiego z rejonu ¯u³aw. Wystêpuj¹ tu tak potrafi³ wykonaæ projekt o ponadprzeciêt- charakterystyczne dla uk³adu przestrzenne- nych walorach architektonicznych. go elementu jak wielka izba w naro¿niku,

191 JERZY DOMINO która tu pe³ni funkcje klasy, para pokoi za czy wzd³u¿ne. W rozpoznanych obecnie ni¹, przelotowa sieñ otaczaj¹ca czarn¹ drewnianych budynkach z k. XVIII. i z kuchniê, „pokój rodziców” w przeciwle- pocz. wieku XIX rzadko napotkaæ mo¿na g³ym do wielkiej izby naro¿niku. Jedynym zbli¿on¹ wielkoœæ traktów wzd³u¿nych. odstêpstwem jest tu brak po³¹czeñ pomiê- Ciekawym jest tak¿e umieszczenie drzwi dzy pokojami a wielk¹ izb¹ oraz umiesz- poœrodku budynku, (aby to uzyskaæ nie czenie stajni w pomieszczeniu budynku. znajduj¹ siê one w poœrodku œrodkowego Nie natrafiono na bezpoœrednie analo- traktu, lecz s¹ lekko przesuniête), przy czym gie do projektu budynku stra¿nika wa³owe- wejœciu nie towarzysz¹ okna, przez co du¿a go AP Gd. sygn. V/65-324. Zastosowanie sieñ jest praktycznie ca³kowicie ciemna, wielkiej izby i przyleg³ej w¹skiej komory oœwietlona jedynie poprzez otwarte drzwi. wynika³o ze wzglêdów u¿ytkowych ni¿ Projekt ten jest raczej drewniana wersj¹ z nawi¹zywania do schematu budownic- projektu murowanej plebani w Kêpkach. twa na ¯u³awach. Rzadkie te¿ jest na te- W podobnym duchu, jednak jeszcze renie ¯u³aw pominiêcie sieni przelotowej skromniejszy jest projekt plebani w £êczu na rzecz przedsionka przed czarn¹ kuchni¹. – AP Gd. Sygn.: V/65-290, z symetryczn¹ Raczej w ubo¿szych domach stosowano pa- osiowoœci¹ elewacji, równych traktach lenisko (b¹dŸ póŸniej kuchniê) z kominem wzd³u¿nych, symetrycznoœci¹ traktu fron- umieszczone w sieni. Tak¿e nie mo¿na towego. Zauwa¿yæ jednak mo¿na umiesz- przyj¹æ za redukcjê zagrody holenderskiej czenie czarnej kuchni, a uk³ad sieñ – biuro umieszczenie pod jedn¹ kalenic¹ stajni obejmuj¹ce pomieszczenie komina s¹ za- z oddzielnym wejœciem. By³o to podykto- gospodarowaniem tradycyjnej sieni (prze- wane wymogiem posiadania przez stra¿ni- lotowej lub dwudzielnej). ka konia dla codziennej inspekcji wa³ów. Projekt plebani w Marzêcinie AP Gd. Budynek piêtrowy, z czêœci¹ gospo- Sygn.: V/65 – 304 na pozór jest nawi¹za- darcz¹ na parterze, mieszkaln¹ na piêtrze – niem do powszechnie wystêpuj¹cych na projekt AP Gd. Sygn.: V/65-32, by³ zjawi- Zu³awach domów podcieniowych (jak skiem bardzo rzadkim na terenach pode- mo¿na wnosiæ w póŸniejszym etapie zre- lbl¹skich wsi23 . Tak¿e uk³ad pomieszczeñ zygnowano z podcienia). Domy ze zrêbo- na piêtrze, z izb¹ oœwietlon¹ z trzech stron wymi œcianami parteru, ryglow¹ wystawk¹ 6 oknami ca³kowicie odbiega³ od lokalnych wspart¹ na zamieczowanych s³upach by³y wzorców. bardzo liczne24 , rzadko jednak podcieñ Projekt budynku mieszkalnego AP Gd. wspiera³ siê jedynie na trzech s³upach, sygn. V/65-305 cechuje symetrycznoœæ pla- zw³aszcza przy d³ugoœci œciany 60 stóp. nu i brak preferencji prawej lub lewej stro- Podobnie tak¿e nieczêsto w domach pod- ny, a tak¿e, w przeciwieñstwie do domów cieniowych stosowano dach naczó³kowy. ¿u³awskich nie ma otwartego obiegu po- Istotna ró¿nic¹ jest plan, ca³kowicie od- miêdzy pomieszczeniami. Tylko fakt prze- mienny od typowych domów podcienio- widywanego pojedynczego pomieszczenia wych. Samo usytuowanie podcienia kuchennego ró¿ni schemat uk³adu wnêtrza symetrycznie poœrodku elewacji kalenicowej od dwojaków dworskich. na pocz. XIX w. nie zosta³o zarejestrowa- Porównuj¹c projekt budynku w Hele- ne.25 Brak jest przede wszystkim wielkiej nowie, sygn. V/65-301 do wiejskich do- izby, przelotowej sieni, czarnej kuchni. mów drewnianych k. XVIII w. widaæ Kuchnia bia³a jest równa najwiêkszym istotne ró¿nice. Pierwszym jest regularno- pokojom i zajmuje najbardziej eksponowa- œci planu oparta na niemal takich samych ne i oœwietlone pomieszczenie w budynku. wielkoœciach poszczególnych traktów za- Sieñ o zbli¿onej do du¿ych pokojów wiel- równo czy rozpatrywaæ je jako poprzeczne koœci znajduje siê jedynie w trakcie fron-

192 Projekty budynków mieszkalnych architekta elbl¹skiego Bernarda Emanuela Friedericiego... towym i pe³ni funkcjê reprezentacyjnego w naro¿niku, par¹ pokoi na zapleczu prze- hollu. Budynek nie posiada wyjœcia po- dzielonych od czêœci frontowej mniej (dom dwórzowego, wejœcie zaœ frontalne nie Storha) lub bardziej (Brama Wodna) czytel- ujmuj¹ jak w przypadkach wiejskich do- nym korytarzem, w których umieszczona mów podcieniowych para okien a towa- by³a kuchnia b¹dŸ s³u¿bówka. Charaktery- rzyszy mu jedynie jedno okno. Wp³yw na stycznym elementem fasad w tych projek- to mia³a odmiennoœæ funkcji plebanii. tach jest trójosiowy portyk zbudowany Innym zagadnieniem s¹ projekty prze- z odcinkowych arkad dŸwigaj¹cy taras budowy kamienic. Przebudowa kamienicy pierwszego piêtra. W projekcie AP Gd. Inspektora Webera (AP Gd. Sygn.: V/65- Sygn V/65-77 praktycznie bezporz¹dkowy, 310) dotyczy³a nadbudowy i uporz¹dko- podobnie jak ca³¹ elewacja, w domu Stor- wania elewacji zachowuj¹c pierwotny ha wsparty na toskañskich pilastrach, w pro- uk³ad wnêtrza. Projekt AP Gd. Sygn.:V/65- jekcie bramy Wodnej na parach toskañskich 285 dla odmiany ca³kowicie zmienia³ uk³ad kolumn. Jak wykazuj¹ archiwalne fotografie26 wnêtrz (zw³aszcza na piêtrze), ale nie in- obie bramy – Wodna i Rybacka zosta³y zre- gerowa³ w architekturê budynku. Przebu- alizowane. O ile widoczna na nich elewacja dowa domu kaznodziei na ujednolicony, bramy Rybackiej, (poza brakiem pilastrów na symetryczny, piêtrowy budynek nie posia- parterze i zawieszonymi nad oknami parape- da lokalnych analogii. towymi naczó³kami, co zapewne by³o wy- Szczególnie interesuj¹cymi s¹ projekty nikiem póŸniejszych modernizacji) jest z 1792 r. – AP Gd. Sygn. V/65-308 budyn- realizacj¹ projektu Friedericiego, to na fo- ku bramy Wodnej, budynku kamienicy tografiach fasada bramy Wodnej z wysokim, mistrza murarskiego Stohra – Bramy Rybac- szyjowym szczytem zwieñczonym wklês³o- kiej Fischerthor z 1798 r. AP Gd. Sygn V/ wypuk³ym naczó³kiem bez kolumnowego 65-307 i inny, przypisywany mu projekt portyku na parterze nie ma nic wspólnego przebudowy tej bramy AP Gd. Sygn. V/65- z projektem zachowanym w archiwum 77. Istot¹ projektów jest zachowanie funkcji gdañskim. Schemat funkcjonalny bramy – bramy – przejœcia na nabrze¿e i mieszkania kamienicy powtórzony zosta³ te¿ w przy- na wy¿szych kondygnacjach. We wszyst- padku bramy Jêczmiennej zbudowanej kich projektach parter podzielony zosta³ na u wylotu ulicy Œw. Ducha w 1800 r27 . trzy trakty, œrodkowe przejœcie po bokach Wspó³czesna omawianym wy¿ej realiza- ujmowa³y zabudowane pomieszczania kra- cjom, jak widaæ na akwareli K. Kirschteina mów lub w przypadku projektu AP Gd. z 1833 r. wzniesiona zosta³a jednak w kon- Sygn V/65-308 mieszkania i klatki schodo- strukcji ryglowej, ale podobnie œrodkowe we. Na piêtrach wprowadzony zosta³ uk³ad przejœcie ujmuj¹ rzêdy sklepów, z balkonem dwutraktowy z z sieni¹ i klatk¹ schodow¹ na ca³¹ szerokoœæ na piêtrze od frontu.

SPIS ILUSTRACJI: Elewacja bramy Wodnej, fragment projektu AP Gd. Sygn V/65-308; Elewacja bramy Rybackiej, fragment projektu AP Gd. Sygn./65-307; Fragment projektu AP Gd. Sygn./65-302; Dwór w Ró¿ewie, stan z 2003; Budynek przy ul. Browarnej 115 w Elbl¹gu, stan z 2003; Willa Baumgarta przy ul. Stoczniowej w Elbl¹gu, stan z 2000r.;

193 JERZY DOMINO

PRZYPISY 1 Zagadnienia te zosta³y pokrótce omówione w artykule: J. Domino, Architektura Elbl¹ga (1772 – 1850) w: Historia Elbl¹ga, t. III cz. 1 pod red. prof. A. Grotha, Gdañsk 2000; 2 Znane litograficzne przedstawienia powstawa³y oko³o 50 lat póŸniej a najwczeœniejsze fotografie w 3 æw. XIX wieku. 3 Problemy architektury Elbl¹ga w XVIII w. zosta³y zasygnalizowane w szerszych opracowaniach: – M. Rendschmidt, Das alte Elbinger Bürgerhaus, Elbing 1933; K. Hauke , H. Stobbe, Die Baugeschichte und Baudenkmäler der Stadt Elbing, Stuttgart 1964, a tak¿e M. G. Fuchs, Beschreibung der Stadt Elbing und ihres Gebietes In topographischer,gesichtlischer und statstischer Hintersicht, Bd I-III 1818 – 1856; B. Th. Satori – Neumann, Elbing im Biedermeier, Elbing 1933, M. Lubocka Hoffmann, Elbl¹g Stare Miasto, Elbl¹g 1998. 4 Robert Dorr, Chronik der ST. Johannes-Loge Constantia zur gekrönten Eintracht in Oriente zu Elbing in Westpreussen, Danzig 1873, s.5, 54; 5 AP Gd sygn:. V/65-268; 6 AP Gd. sygn. V/65-304, kontrasygnowany przez Hahna nosi datê te¿ z 1806r. Friederici by³ autorem kilku planów z 1805 r. natomiast po tej dacie nie natrafiono ju¿ na inny, mo¿na by wnosiæ, i¿ data 1806 odnosi siê do projektu Friedericiego a projekt zosta³ poprawiony w 1809 r. przez Hahna, mo¿liwe wiêc, ¿e architekt zmar³ w 1806 r. lub wkrótce potem. 7 Archiwum Pañstwowe w Gdañsku, Inwentarz, Katalog elbl¹skich planów i map 1554– 1935, Gdañsk 2000,. AP Gd. sygn 10/1151 8 W Inwentarzu … znajduje siê sygnowanych przez niego lub mu przypisywanych ok. 70 planów. 9 Z 1785 r. AP Gd. SYGN.V/65 – 1, z 1788 – AP Gd. Sygn. V/62-31, z 1791 AP Gd. Sygn. V/62-25; 10 Ok.. 24 pomiary; 11 Budynek Gie³dy Zbo¿owej usytuowany przy Moœcie Wy¿ynnym na Wyspie Spichrzów z 1790 r – AP Gd. Sygn. V/65-326 i AP Gd. sygn. V/65-327, projekt budynku Wagi miejskiej – 1785 r. – AP Gd. sygn.V/65-277, z 1790 r AP Gd. sygn.V/65 280, z 1794 AP Gd. sygn. V/65-278, projekt sklepów z 1790 r – AP Gd. sygn. V/65 – 275, magazynów – AP Gd. Sygn.V/65-260, AP Gd. sygn.V/65-265, AP Gd. sygn.V/65-259, arsena³u – AP Gd. sygn.V/65-261, AP Gd. sygn.V/65-262, zabudowañ szpitalnych – budynek zakaŸny przy szpitalu Œw. Ducha z 1783r – AP Gd. sygn.V/65-223, stajnie przy szpitalu – AP Gd. sygn.V/65-224, szpital Œw. Ducha z 1790 r – AP Gd. sygn.V/65-225; 12 M.G. Fuchs, op. Cit., BD II, s. 239 – 241; 13 Tam¿e, s.257; 14 Termin Stube – izba, okreœla na ogó³ pomieszczenie ogrzewane, ale w projektach Friedericiego podpisane s¹ tak te¿ pomieszczenia nieogrzewane. 15 Nazwa Ellerwald obejmowa³a zabudowê kilku grobli biegn¹cych równolegle na zachód od Elbl¹ga, do 1945 roku numerowanych, obecnie nosz¹ce ró¿ne nazwy, nie wiadomo wiêc dla jakiej wioski budynek mia³ byæ wykonany. 16 Jest to w zasadzie dom nauczyciela z sal¹ lekcyjn¹ gdzie mia³y uczêszczaæ dzieci z pó³nocnych rejonów miasta lokalizowany w okolicy obecnej ulicy Gwiezdnej w Elbl¹gu.. 17 Dosyæ intryguj¹co przedstawiaj¹ siê podawane wymiary, ka¿da czêœæ budynku zosta³a oddzielnie zwymiarowana – d³ugoœæ 39 i 47 stóp, co przy sumowaniu daje 86 stóp nie zaœ 77, czy 71 stóp jak widnieje w podpisie. 18 Nazwa mo¿e sugerowaæ, ¿e móg³ byæ przewidywany balkon. 19 Inwenta¿, op. cit., s. 21, przypisywana Friedericiemu. Podobieñstwo grafologiczne inskrypcji do innych, sygnowanych projektów. 20 Wydaje siê, ¿e w zwi¹zku z opracowywanymi przez niego wersjami kszta³towania siê placu móg³ mieæ tak¿e pewien swój udzia³ w projektach lub realizacji tych obiektów. Potwierdzony jest archiwalnie póŸniejszy zwi¹zek z budynkiem nowego ratusza: wykona³ rysunek – przekrój z 1791 r. – V/65-241, (inwentaryzacja nowego budynku czy projekt?), projekt schodów na zapleczu, projekt sklepów przylegaj¹cych od po³udnia.

194 Projekty budynków mieszkalnych architekta elbl¹skiego Bernarda Emanuela Friedericiego...

21 W. Rynkiewicz – Domino, Karta ewidencyjna zabytków architektury i budownictwa, 1984, mpis, Archiwum SOZ w Elbl¹gu; 22 E. Gregorczyk, Karta ewidencyjna zabytków architektury i budownictwa, mpis, Elbl¹g 1994, Archiwum SOZ Elbl¹g, w karcie mylnie okreœlone zosta³o datowanie na pocz. XXw. Cechy stylistyczne, zachowana klatka schodowa, uk³ad pomieszczeñ, mimo póŸniejszych przebudów wskazuj¹ ewidentnie na k. XVIII. 23 Jedyny, jaki uda³o siê rozpoznaæ znajdowa³ siê do po³owy lat 80 – tych XXw. W Pilonie 24 J. Domino, Domy podcieniowe w powiecie elbl¹skim, w: Warmiñsko – Mazurski Biuletyn Konserwatorski, R. I, Olsztyn 1999; 25 j.w. nawet „symetryczne” podcienie, pojawiaj¹ce siê w budynkach dopiero od oko³o po³. XIX w przewa¿nie jednak na terenie Wysoczyzny Elbl¹skiej i Oberlandu, nie s¹ umiejscowione dok³adnie na osi budynku, lecz w pobli¿u, zawsze nieznacznie asymetrycznie 26 M.Lubocka – Hoffmann, op. cit., s. 202, 219, 251. 27 Jak wy¿ej, s. 74, il. 54

195 RZECZPOSPOLITA I EUROPA

JANUSZ MA££EK

Wp³yw kryzysu politycznego w Rzeszy tzw. Interim z roku 1548 na Polskê.

Zawirowania polityczne w Rzeszy zgodê na czynienie zaci¹gów, dla wspar- zwi¹zane z og³oszeniem przez cesarza cia Zwi¹zku Szmalkadzkiego, póŸniej pod Karola V w r. 1548 w Augsburgu, tzw. wp³ywem ojca szybko wycofa³ siê z tego Interim musia³y z natury rzeczy odbiæ siê przyrzeczenia. Ks.pruski Albrecht ubolewa³ echem w s¹siednim kraju jakim by³a Pol- nad tym faktem, gdy¿ liczy³, i¿ wybitny ska. Ju¿ w roku 1546, obydwie strony zagoñczyk, starosta Baru– Bernard Pre- konfliktu, zarówno cesarz jak i Zwi¹zek twicz (Pretwitz) dostarczy 1200 ludzi, Szmalkaldzki starali siê pozyskaæ dla sie- a tak¿e znaczn¹ ich liczbê zbierze starosta bie przychylnoœæ króla polskiego. Rzecz generalny Wielkopolski i kasztelan po- o tyle by³a skomplikowana, i¿ od roku znañski, luteranin, Andrzej Górka. W tro- 1544 w pañstwie jagieloñskim by³y dwa sce o lenno pruskie, które by³o oœrodki w³adzy: w Koronie panowa³ Zyg- przedmiotem rewizjonistycznych planów munt Stary, natomiast w Wielkim Ksiêstwie Zakonu Krzy¿ackiego, Zygmunt Stary Litewskim rz¹dy sprawowa³ , jego syn podj¹³ w roku 1546 aktywn¹ dzia³alnoœæ Zygmunt August. Cesarz i w ogóle Habs- dyplomatyczn¹ w celu za¿egnania konflik- burgowie ze wzg³êu na bliskoœæ konfe- tu cesarza ze Zwi¹zkiem Szmalkadzkim. syjn¹ z Jagiellonami liczyli nie bez powodu Jego pose³ wojewoda malborski Achacy co najmniej na neutralnoœæ pañstwa pol- Cema (Achatius von Zehmen) w paŸdzier- skiego w tym konflikcie. Natomiast prote- niku 1546 r. zaproponowa³ cesarzowi pol- stanci w Rzeszy informowani przez ks. skie poœrednictwo w sporze ze Zwi¹zkiem Albrechta pruskiego o ¿yczliwym stosun- Szmalkadzkim. Sugerowa³ roczny rozejm ku Zygmunta Augusta do ewangelików i z³o¿enie przez protestantów deklaracji (na jego dworze w Wilnie przebywa³o pos³uszeñstwa (Obödienzerklärung) i zwot dwóch protestanckich kaznodziei: Jan kosztów poniesionych przez cesarza z KoŸmina (Johann Cosmius) i Wawrzyniec w zwi¹zku z dzia³aniami wojennymi. Ce- Discordia ( Laurentius Discordia) liczyli sarz nie podj¹³ polskiej inicjatywy stwier- nawet na jego militarne wsparcie przeciw dzaj¹c w uprzejmej, ale stanowczej formie, cesarzowi. Zygmunt Kolankowski1 s¹dzi, ¿e konflikt dotyczy jego poddanych, któ- i¿ pocz¹tkowo Zygmunt August wyrazi³ rzy winni mu s¹ pos³uszeñstwo i st¹d nie

196 Wp³yw kryzysu politycznego w Rzeszy tzw. Interim z roku 1548 na Polskê. ma podstaw korzystania z poœrednictwa i protestantami. Interim mia³ byæ jakby pañstw oœciennych2 . Kilka miesiêcy póŸniej prób¹ kompromisu, szukania, trzeciej dro- klêska zadana protestantom niemieckim gi. Karl Brandi wyra¿a siê ostrzej:” Diese przez cesarza w bitwie pod Mühlbergiem kaiserliche Zwischenreligion war nur eine 24 kwietnia 1547 r. stworzy³a jakoœciowo leicht retouchierte katholische Glauben- now¹ sytuacje polityczn¹ w tej czêœci Eu- slehre mit wenigen äuseren Zugeständnis- ropy. Wzrostem potêgi cesarza zaniepoko- sen , wie Laienkelch, und Priesteehe”4 . jona by³a Francja i w jakimœ stopniu, jak Ustêpstwa w sprawie przyjmowania komu- ju¿ wspominaliœmy, Polska, a zw³aszcza jej nii pod dwoma postaciami i celibatu ksiê- lenno-Prusy Ksi¹¿êce obawiaj¹ce siê zbroj- ¿y jak i wszystkie postanowienia mia³y nej interwencji w Prusach w rekuperacyj- charakter tymczasowy, zgodnie z sam¹ nych interesach Zakonu Krzy¿ackiego. Nic nazw¹ decyzji cesarskiej i Reichstagu –„in- dziwnego przeto, ¿e zw³aszcza ks. Albrecht terim” czyli „tymczasem”, obowi¹zuj¹c¹ do rozwin¹³ szeroko zakrojon¹ akcjê dyploma- chwili zebrania siê soboru powszechnego. tyczn¹ zmierzaj¹c¹ do zminimalizowania Katolikom trudno by³o siê pogodziæ nawet sukcesu cesarza, a wiec wymuszenia na z tymi ustêpstwami, mimo i¿ ich nie mia- nim ³agodnego potraktowania pokonanych ³y obowi¹zywaæ, tym bardziej protestan- protestantów niemieckich jak i odsuniêcia tom, których od przyjêcia „Interim” zra¿a³y groŸby ataku na protestanckie ju¿ Ksiêstwa nawet tzw. Adiaphora lub Mitteldingen jak Pomorskie i dalej na Prusy . Bêd¹c sam od bierzmowanie (Firmung),ostatnie namasz- roku 1532 banit¹ Rzeszy móg³ liczyæ w re- czenie (letzte Ölung) , posty (Fastenzeiten) alizacji tych zamierzeñ, jak dot¹d, w zasadzie czy uczestniczenie w procesjach Bo¿ego Cia- tylko na pomoc pañstwa zwierzchniego ja- ³a (Frohnlaichnamfest)5 . Nie wchodzê kim by³a Polska. Obecnoœæ pos³a króla w dalsz¹ dyskusjê, czym by³ i jakie mia³ zna- polskiego, Stanis³awa £askiego, m³odszego czenie Interim z roku 1548 w Rzeszy, bo tym brata reformatora Jana £askiego (Johann zajmowano siê w sposób kompetentny a Lasco) na sejmie Rzeszy w Augsburgu od i wnikliwy w wielu referatach naszego Sym- 31 paŸdziernika 1547 r. do koñca marca pozjum. Moje zadanie jest skromniejsze. 1548 r. nie przynios³a spektakularnych re- Polega ona na znalezieniu odpowiedzi na zultatów. Jednak w odpowiedzi z 10 mar- pytanie jaki by³ w³yw Interim z roku 1548 ca 1548 r. danej pos³owi polskiemu, cesarz na sytuacjê polityczn¹ i religijn¹ w Polsce Karol V, zreszt¹ nie bez wp³ywu stanów i pozostaj¹cym w zale¿noœci lennej od niej Rzeszy, postanowi³ aby decyzje w sprawie – Ksiêstwie Pruskim. Zacznê od luterañ- ci¹¿¹cej na ks. Albrechcie banicji podj¹³ skich od æwieræwiecza Prus Ksi¹¿êcych, s¹d rozjemczy, na którego czele mia³ sta- gdzie m.in. od przyjêcia zasad Interim ( co n¹æ, brat cesarza, król rzymski-Ferdynand3 . by³o osobistym ¿¹daniem KarolaV) zale¿a- Poza tym sprawy pruskie nie mog³y w tym ³o uregulowanie stosunków z cesarzem czasie w sposób szczególny absorbowaæ i Rzesz¹, a wiêc nie tylko zniesienie bani- cesarza Karola V. Dla niego spraw¹ naj- cji, która tak ci¹¿y³a ks. Albrechtowi, ale wa¿niejsz¹ w tym czasie by³o szukanie zaakceptowanie praw margrabiów bran- dróg, aby doprowadziæ do jednoœci religij- denburskich do Ksiestwa Pruskiego, któ- nej w Rzeszy. Wygotowanie w maju 1548 re mia³o pozostawaæ po opiek¹ nie Polski, r. , z inicjatywy cesarza tekstu dokumentu lecz Rzeszy. Warunek ten znalazl siê w tzw Interim, który z chwil¹ przyjêcia recesu „Brüsseler Conditiones” z roku 15496 . Na- koñcowego (Reichstagsabschied) w dniu turalnie nie zosta³ on przez ks. Abrechta 30 czerwca 1548 r. sta³ siê obowi¹zuj¹cym przyjêty. Ksi¹¿e pruski zacz¹³ wiêc tworzyæ prawem i stwarza³ nowy stan rzeczy we sojusz obronny, którego ostrze skierowa- wzajemnych relacjach miêdzy katolikamni ne by³o przeciw cesarzowi. 6 czerwca

197 JANUSZ MA££EK

1549 r. na zamku Neuhausen ko³o Królew- jeszcze Polska w chwili objêcia rz¹dów ca hrabia Voradt von Mansfeld, reformator przez Zygmunta Augusta po œmierci jego Jan £aski i ks. Albrecht prowadzili tajne roz- ojca 1 kwietnia 1548 r. sprawa ta nie za- mowy w sprawie stworzenia koalicji antyce- s³uguje na bli¿sz¹ uwagê. Jednak przy bli¿- sarskiej, która mia³aby obj¹æ wiele pañstw szym przyjrzeniu siê tej kwestii nasuwaj¹ siê europejskich, w tym tak¿e Polskê7 . By³ to inne wnioski. Otó¿ dla Polski wydarzenia plan utopijny, niemniej rok póŸniej w Kró- polityczne, a zw³aszcza religijne w Rzeszy lewcu, Albrecht – ks. pruski, (Albrecht von by³y swego rodzaju punktem odniesienia. Preussen), margrabia Jan z Kostrzynia W koñcu lat 40-tych i na pocz¹tku lat 50- (Markgraf Hans von Küstrin) i Jan Albrecht tych XVI wieku wzbiera fala reformacyjna – ksi¹¿e meklemburski (Johann Albrecht w Polsce. W r. 1542 mieszczanin krakow- von Mecklenburg) zaprzysiêgli wzajemne ski Justus Ludwik Decjusz (Dietz) informo- wspieranie siê na wypadek konfliktu z ce- wa³ w listach ks. Albrechta pruskiego, i¿ sarzem8 . Miar¹ ostro¿noœci by³o to, i¿ uk³ad codziennie w Krakowie, na kazaniach zbie- ten nie zosta³ spisany na papierze. Ksi¹¿êta ra siê tysi¹ce osób11 , oraz ¿e g³oszenie protestanccy podejmowali szereg takich w sposób „czysty” Ewangelii odbywa siê incjatyw obronnych o których doœæ dobrze w wielu miejscach, nawet w obecnoœci by³a poiformowana strona przeciwna. I tak arcybiskupa Piotra Gamrata12 . W r. 1550 26 marca 1549 r. Johann Lang pose³ króla odby³ siê pierwszy synod protestantów rzymskiego Ferdynanda do króla polskiego Ma³opolski w Piñczowie13 . W tym¿e roku informowa³ swego mocodawcê, i¿ ksi¹¿êta ujawni³o siê po raz pierwszy na sejmie protestanccy w Niemczech porozumiewaj¹ w Piotrkowie stronnictwo protestanckie, siê w celu przeciwdzia³ania postanowie- które zg³osi³o swoje postulaty sprowadza- niom cesarskiego Interim. Wszêdzie szukaj¹ j¹ce siê do dwóch zasadniczych ¿¹dañ: 1/ stronników, równie¿ w Polsce9 . Jednak fia- zwo³ania soboru narodowego dla uregulo- sko ponios³y plany wci¹gniêcia Zygmunta wania spraw wyznaniowych, 2/ zniesienia Augusta do sojuszu antycesarskiego. Ks. jurysdykcji biskupów nad szlacht¹ w spra- Albrecht, hrabia Andrzej Górka jak i wiêk- wach o herezjê. ¯¹dania te zosta³y pono- szoœæ szlachty polskiej nierozwa¿nie zakwe- wione jeszcze wyraŸniej na sejmie 1552 stionowa³a zawarcie ma³¿eñstwa Zygmunta roku. Król mimo ostrze¿êñ Andrzeja Ze- Augusta z Barbar¹ Radziwi³³ówn¹, choæ brzydowskiego-biskupa krakowskiego, ¿e wywodz¹c¹ siê z ksi¹¿êcego rodu, to jed- wszelkie ustêpstwa na rzecz protestantów nak osob¹ – ich zdaniem – niegodn¹ tego mog¹ doprowadziæ do wojny domowej, zwi¹zku. Konsekwencj¹ tego faktu by³o takiej jaka by³a w Rzeszy postanowi³ za- zbli¿enie siê króla nie tylko do polskiego wiesiæ jurysdykcjê biskupi¹ nad szlacht¹ na episkopatu, ale nawet podpisanie uk³adu okres 1 roku14 . I wreszcie w roku 1555, na zaczepno-odpornego z Ferdynandem– kró- sejmie tak¿e w Piotkowie, ca³a izba posel- lem rzymskim ju¿ 2 lipca 1549 r. w Pradze. ska w liczbie 113 pos³ów za¿¹da³a od króla Traktat ten zosta³ tak¿e ratyfikowany przez prawnego uznania w Polsce Konfesji Au- cesarza Karola V 12 grudnia tego¿ ro- gsburskiej15 . Sytuacja religijna w Polsce ku10 .Mimo tych dyplomatycznych pora¿ek by³a wiêc w tym momencie podobna do ks. Albrechta cesarzowi zabrak³o si³ i kon- tej sprzed æwieræwiecza w Niemczech. sekwencji, aby wprowadziæ Interim w Ksiê- Aktualn¹ kwesti¹ sta³o siê teraz znalezie- stwie Pruskim, skoro mia³ powa¿ne k³opoty nie sposobu na roz³adowanie napiêcia ja- z ich wdro¿eniem w samej Rzeszy. kie ujawni³o siê miêdzy protestantami Niemniej interesuj¹cym zagadnieniem a katolikami w ostatnich latach. I tutaj oby- jest wp³yw Interim na Polskê. Wydawa³o- dwie strony konfliktu odwo³ywa³y sie do by siê, i¿ w katolickim kraju, jakim by³a doœwiadczeñ niemieckich, m.in. do Interim

198 Wp³yw kryzysu politycznego w Rzeszy tzw. Interim z roku 1548 na Polskê. z roku 1548. Treœæ tego dokumentu by³a nazajutrz ( 4 maja 1555 r) biskupi wycofa- dobrze znana na dworze królewskim w Kra- li siê ze swojej oferty18 . Fakt ten nie znie- kowie nieomal równoczeœnie z jego opu- chêci³ pos³ów i podjêli oni wspólnie blikowaniem. I tak Stanis³aw Bojanowski, z ¿yczliwymi sobie senatorami œwieckimi sekretarz królewski wys³a³ 21 lipca 1548 r. prace nad wygotowaniem kompromisowe- z Krakowa ks. Albrechtowi druczek z tek- go projektu ca³kowitego równouprawnie- stem Interim, zaopatruj¹c go krytycznym nia wyznañ19 . Dokument ten sk³da³ siê komentarzem16 . W czasie sejmu 1555 r. z nastêpuj¹cych artyku³ów: art.1 ka¿demu pose³ Wojciech Marszewski, (dawny stu- /szlachcicowi/ wolno trzymaæ w domu lub dent uniwersytetu w Wittenberdze, imatry- koœciele ksiê¿y g³osz¹cych czyste S³owo kulowany tam w r.1539) prosi³ króla Bo¿e, art. 2 ksiê¿a ci mog¹ odprawiaæ o interim, o odroczenie egzekucji wyro- nabo¿eñstwa wed³ug ich liturgii, art. 3 maj¹ ków s¹dów duchownych i zagwarantowa- oni prawo udzielaæ Komunii pod dwoma nie wolnoœci g³oszenia S³owa Bo¿ego do postaciami, tym, którzy tego pragn¹, art. 4 czasu zwo³ania soboru powszechnego17 . wygnani z parafii ksiê¿a katoliccy maj¹ byæ Naturalnie wypowiedŸ ta nie mia³a wiele przywróceni na okres do¿ywocia; w para- wspólnego z treœci¹ Interim z roku 1548. fiach gdzie ksiê¿a ci wymarli lub wymr¹ Wspominam o tym dlatego, aby wskazaæ szlachcic– patron parafii mo¿e samodziel- na to jakie nadzieje wi¹zali zarówno pro- nie decydowaæ o wyborze ksiêdza bez testanci jak i katolicy w decyzjach soboru potwierdzenia tej nominacji przez biskupa, narodowego , b¹dŸ soboru powszechne- art. 5 wszystkie wyroki s¹dów duchow- go. WyraŸne nawi¹zanie do Interim Karo- nych w sprawach religijnych maj¹ byæ la V odnajdujemy natomiast w innym uniewa¿nione, art. 6 zezwala siê ksiê¿om, miejscu diariusza sejmu 1555 roku. Otó¿, tym którzy tego pragn¹, zawieraæ zwi¹zki kiedy pos³owie przedstawili na piœmie ma³¿eñskie, art. 7 wszyscy duchowni za- w jêzyku polskim Augsburskie Wyznanie chowaj¹ swoje prawa do czerpania docho- Wiary i zaczêli domagaæ siê ,aby biskupi dów (dziesiêcin) wg. dawnych zwyczajów, zasiadaj¹cy w senacie przed³o¿yli w po- art. 8 zabrania siê bluŸniæ przeciwko Trój- dobnej formie swoj¹ konfesjê, ci oburze- cy Œwiêtej i drwiæ z sakramentu Komunii ni replikowali, ¿e wszelkie zmiany w religii wed³ug obrz¹dku Koœcio³a Rzymsko-Kato- znajduj¹ siê w wy³¹cznej gestii papie¿a lickiego; liturgia tego Koœcio³a nie mo¿e i cesarza. Zapewniali, ¿e tak samo wierz¹ byæ przedmiotem ataków i winna byæ w jednego Boga i Ukrzy¿owanego Chrystu- wype³niana w pe³nej swobodzie; nikogow- sa, ale poniewa¿ spory dotycz¹ g³ównie reszie nie wolno gwa³tem odwodziæ od ceremonii oraz koœcielnego porz¹dku na- religii rzymsko-katolickiej,art9wszystkie te le¿a³oby na razie zrezygnowaæ z ich roz- artyku³y maj¹ byæ autorytetem królewskim patrywania i zaj¹æ siê innymi sprawami. potwierdzone i maj¹ obowi¹zywaæ do Kiedy jednak pos³owie szlacheccy zas³ania- chwili, kiedy sobór powszechny, b¹dŸ j¹c siê instrukcjami poselskimi swoich sobór narodowy doprowadzi do po- mocodawców, nie dali siê przekonaæ tym wszechnej zgody i jednoœci20 . By³ to swe- argumentom, duchowni pra³aci, przyparci go rodzaju „polski Interim”, na którego do muru, zaproponowali Interim,” taki jaki treœæ odmiennie ni¿ w Rzeszy decyduj¹cy Cesarski Majestat ( a wiêc ten z roku 1548) wp³yw mieli protestanci. Projekt ten przed- dopuœci³”, aby do zwo³ania soboru po- stawiony senatowi nie uzyska³ aprobaty wszechnego ( Concilium Generale) oby- senatorów duchownych-biskupów. Ich dwie strony pozostaly przy swej wierze ustêpstwa siega³y co najwy¿ej wyra¿enia i zachowa³y wzajemnie pokój. Pos³owie zgody na uprawianie kultu ewangelickie- ochoczo przystali na t¹ propozycjê. Ale ju¿ go w domach prywatnych i od³o¿enie

199 JANUSZ MA££EK wszystkich roztrzygniêæ do decyzji papie¿a ¿ano by zagadnienia liturgii, dogmatów i soboru powszechnego. Nie zadowoli³o to i kontrowersji”23 . Wszystkie te ¿¹dania sz³y pos³ów-protestantów. Ich zdecydowana wyraŸnie w kierunku stworzenia koœcio³a postawa spowodowa³a, i¿ król wraz z sena- narodowego w Polsce i nie mog³y spotkaæ tem przy milcz¹cej dezaprobacie biskupów, siê z aprobat¹ papie¿a24 . wyrazi³ zgodê na przyjêcie powy¿szych Wypada na koniec zapytaæ, czy cesar- artyku³ów przed³o¿onych przez szlachtê. ski Interim z roku 1548 mia³ wyraŸny Równoczeœnie król moc¹ swego autoryte- wp³yw na „polski Interim” z roku 1555. tu obieca³ zwo³aæ sobór narodowy dla Przede wszystkim, dokument cesarski „ Der rotrzygniecia sporów religijnych prosz¹c, römisch-kaiserlichen Majestät Erklärung, aby do tego czasu zwaœnione strony zacho- wie es der Religion halben im Heiligen wa³y pokój21 . Zgodnie z deklaracjami sk³a- Reich bis zum Ausgang des gemeinen danymi na sejmie 1555 roku Zygmunt Concilii gehalten werden soll”25 zawiera- August wys³a³ do Rzymu, do papie¿a Pawla j¹cy 26 artyku³ów, spisany w formule wy- IV pos³a w osobie Stanis³awa Maciejow- znania wiary mia³ inny charakter ni¿ polski skiego-kasztelana sandomierskiego22 . Pose³ dokument. Wspólne by³y pod wzglêdem prosi³ papie¿a, aby w celu za¿egnania we- treœci dwa artyku³y, które mia³y obowi¹zy- wnêtrznego konfliktu w Polsce, wyrazi³ waæ do momentu decyzji soboru po- zgodê na to: 1/ „ aby s³u¿ba Bo¿a mog³a wszechnego: pierwszy zezwalaj¹cy na siê odbywaæ publicznie w jêzyku narodo- przyjmowanie Komunii Œwiêtej pod dwo- wym, jak na to zezwoli³a Stolica Œwiêta ma postaciami, drugi – zezwalaj¹cy ksiê- Bu³garom, bêd¹cym jednego jêzyka z Po- ¿om na zawieranie ma³¿eñstw i tu mo¿na lakami”, 2 /” aby œwieckim udzielano Ko- doszukiwæ siê oddzia³ywania cesarskiego munii Œwiêtej pod dwoma postaciami, jak Interim na polskie rozwi¹zania. Analizuj¹c to by³o niegdyœ w u¿yciu staro¿ytnoœci treœæ relacji meklemburskiej z sejmu 1555 r. koœcielnej i jeszcze teraz jest w zwyczaju podkreœlalaliœmy, ¿e to katoliccy biskupi u Greków, Bu³garów i Rusinów, a na co zaproponowali protestantom Interim na sobór bazylejski zezwoli³ Czechom”, 3/ wzór Interimu cesarskiego z roku 154826 . „aby kap³ani mogli wstêpowaæ w zwi¹zki Tymczasem polscy protestanci przejêli ini- ma³¿eñskie ... co jest dozwolone u Gre- cjatywê i aprobuj¹c kompromisow¹ formu- ków, Rusinów i Bu³garów, a niegdyœ by³o ³ê roztrzygniecia spraw religijnych przez czêœciowo praktykowane równie¿ w Ko- ich odroczenie (Interim), nie zrezygnowa- œciele zachodnim”, 4/ „ aby mo¿na by³o li z walk o prawne uznanie Konfesji Augs- zwo³aæ sobór narodowy, na którym rozwa- burskiej w Polsce.

PRZYPISY 1 Zygmunt Kolankowski, Zygmunt August, wielki ksi¹¿e litewski do roku 1548,Lwów 1913, s. 255-256. 2 Gerard Degeller, Karl V und Polen-Litauen. Ein Beitrag zur Frage der Ostpolitik des späten Kaisertrums, Würzburg 1939, s. 25,26. 3 Ibid., s. 27,28, 44,45. 4 Karl Brandi, Die deutsche Reformation, Leipzig 1927, s. 315. 5 Horst Rabe, deutsche Geschichte 15000-1600. Das Jahrhunder der Glaubespaltung, München 1991, s.424. 6 Antjekathin Grassmann, Preussen und Habsburg im 16. Jahrhundert, Köln 1968, s. 129-132. 7 Hans Kiewning, Herzog Albrechts von Preussen und Markgraf Johanns von Brandenburg gegen Karl V. Phil. Diss. Königsberg 1889, s. 31 i n.

200 Wp³yw kryzysu politycznego w Rzeszy tzw. Interim z roku 1548 na Polskê.

8 A. Grassmann, op. cit. s. 134. 9 Diariusze sejmów koronnych 1548, 1553 i 1570 r., Kraków 1872, s. 286. 10 Anna Sucheni-Grabowska, Zygmunt August, król Polski i Wielki ksi¹¿ê Litewski 1520- 1572,Warszawa 1996, s. 206 i 216. 11 Elementa ad fontium editiones, t. XLIX,edidit Carolina Lanckoroñska, Romae 1980, nr. 440,s. 42, Kraków 27 grudnia 1542 r. „ es horen allein einen man teglich vil tausend menschen, under den auch beider stands die grossen prelaten und hern...”. 12 Ibid. nr.420, s. 3, Kraków 8 stycznia 1542 r „ bey uns das wort Gots und Evangelio polnisch an vil orter lauter, rein und myt vil gutter hoffnung, auch her ertzbischoffs gegenwertigkeyt gepredigt”. 13 Akta synodów ró¿nowierczych w Polsce, tom I (1550-1559), opracowa³a Maria Sipay³³o, Warszawa 1966, s.1. 14 Irena Kaniewska, Ma³opolska reprezentacja stanowa za czasów Zygmunta Augusta 1548-1572, Warszawa 1974, s. 157,158; Wincenty Zakrzewski, Powstanie i wzrost reformacji w Polsce 1520- 1572, Lipsk 1870, s.68. 15 Janus Ma³³ek, Die Rezeption der Wittenberger Reformation. Die Entstehung der protestantische Partei und die Veränderung des politischen Systems in Polen zwischen 1550 und 1570, Archiv für reformationsgeschichte, Jahrgang 91, 2000, s.378-379. 16 Elementa ad fontium editiones, t. XXXVIII, edidit Carolina Lanckoroñska, Romae 1976, nr. 1111, s. 61 „ Mitto libellum Illustrissimae ae Dominancioni, qui vocatur Interim, scilicet dum Concilium celebratur.” 17 W. Zakrzewski, op. cit. s. 78, Dzienniki sejmów walnych, koronnych za panowania Zygmunta Augusta, króla polskiego, w. x. litewskiego, 1555 i 1558 w Piotrkowie z³o¿onych, wyd. T. X¿e Lubomirski, Kraków 1869, s. 8-14. 18 Janusz Ma³³ek, Preussen und Polen. Politik, Stände, Kirche und Kultur vom 16. Bis zum 18 Jahrhundert, Steiner Verlag, Stuttgart1992, s. 184 19 Dzienniki sejmów walnych... s. 14 i n. 20 Ibid. s. 15-16. 21 Ibid. s. 29, 30. 22 Henryk Damian Wojtyska CP, Papiestwo-Polska 1548-1563, Lublin 1977, s. 353-364. 23 Historia Koœcio³a w Polsce, t. I, cz.2 pod red. Ks. Boles³awa Kumora i ks. Zdzis³awa Obertyñskiego, Poznañ 1974, s.67. 24 Bronislaus Dembiñski, Die Beschickung des Tridentinums durch Polen und die Frage vom Nationalconcil, Breslau 1883, s. 41 i n. ; Edward Ba³akier, Sprawa Koœcio³a Narodowego w Polsce XVI wieku, Warszawa 1962, s. 95 i n. 25 Erwin Iserloh, Josef Glazik, HubertJedin, Handbuch der Kirchengeschichte, Bd. IV, Freiburg 1967, s. 301-304. 26 Teresa Borawska, Janusz Ma³³ek, Reformacja w Polsce w œwietle relacji pruskiej i meklemburskiej z sejmu piotrkowskiego 1555 r., Acta Universitatis Nicolai Copernici, Historia XX, Toruñ 1985, s. S. 21 i 25.

201 RZECZPOSPOLITA I EUROPA

EDWARD ALFRED MIERZWA

Angielska historiografia XVI i pierwszej po³owy XVII w.

Historiografia pierwszych Tudorów i reformacji. Nowo¿ytne angielskie pisar- stwo historyczne mia³o doskona³e tradycje siêgaj¹ce korzeniami pisarstwa Bedy Czci- godnego i jego licznych znakomitych kontynuatorów z epoki œredniowiecza. Dodatkow¹ inspiracj¹ dla historyków tamtej epoki by³y znacz¹ce, nie tylko dla Anglii, przemiany gospodarcze, spo³eczne, polityczne i kulturowe zwi¹zane z przejœciem Anglii od pañ- stwa œredniowiecznego do formy nowo¿ytnej oraz od katolicyzmu do anglikanizmu. Istnia³y tak¿e i inne czynniki, w których mo¿na upatrywaæ przyczyn maj¹cych wp³yw na rozwój angielskiej historiografii: rozwój ekonomiczny Anglii Tudorów i tzw. pierw- sza rewolucja przemys³owa za panowania El¿biety I; rozwój kontaktów handlowych z kontynentem, g³ównie z basenem ba³tyckim, a potem zaoceanicznych; rozwój abso- lutyzmu, a potem parlamentaryzmu angielskiego i w koñcu ogólnym wzrostem pozio- mu umys³owego Anglików, dziêki rozwojowi oœwiaty. W Anglii te¿ doœæ wczeœnie zaznaczy³y siê wp³ywy mentalnoœci renesansowej, której prekursorami na gruncie an- gielskim byli Grocyn, Linacre, Colet i in. Nic przeto dziwnego, ¿e w epoce Tudorów (1485-1603) pojawia siê plejada doskona³ych historyków: William Camden, George Cavendish, Sir Thomas More, Sir Walter Ralegh, John Selden, John Stowe, Polydore Vergil i inni. Niemniej jednak pope³nilibyœmy b³¹d przyjmuj¹c, ¿e wyros³o ono tylko i wy³¹cznie na tradycji angielskiej. By byæ w zgodzie z prawd¹ historyczn¹ nale¿y podkreœliæ tak¿e rolê wp³ywów w³oskiej renesansowej kultury historycznej. A mia³y one charakter po- œredni jak i bezpoœredni. Czynnikami poœrednimi by³y liczne t³umaczenia na jêzyk an- gielski i wydania ³aciñskie dzie³ historyków w³oskich, np. F. Guicciardiniego, którego Historia W³och zosta³a prze³o¿ona na jêzyk angielski i wydana w 1579 r., Historia Flo- rencji N. Machiavellego w 1595 r. Sir F. Bacon pisa³:

„Wiele zawdziêczamy Machiavellemu, Historiografia angielska stosunkowo podobnie zreszt¹ jak i innym pisarzom tej szybko zaadoptowa³a w³oskie idee huma- co on klasy, którzy otwarcie i bez owija- nistyczne i wydaj¹c wielu wybitnych histo- nia w bawe³nê mówili lub pisali co cz³o- ryków i godnych uwagi dzie³ historycznych wiek robi, a nie co powinien robiæ”1 . w tamtym okresie. By³o to mo¿liwe m. in.

202 Angielska historiografia XVI i pierwszej po³owy XVII w. dziêki bezpoœredniemu oddzia³ywaniu jed- zje porównywa³ z pracami obcych autorów nego z najzdolniejszych obok Eneasza Syl- np. Froissarta, Monstreleta i innych. Vergil wiusza Picolominiego historyka w³oskiej podda³ naukowej rewizji opowieœci Geoffrey’a proweniencji, ¿yj¹cego w Anglii Polidore z Monmouth, opowieœci o królu Arturze i ca- Vergila (ok. 1470-1555). Nie ma w¹tpliwo- ³ego klasycznego dorobku historiografii an- œci, ¿e wzbogaci³ on poczet renesanso- gielskiej siêgaj¹cej mitologicznego Brutusa, wych historyków angielskich. Urodzi³ siê prawnuka Eneasza, który rzekomo osiedli³ w Urbino, studia prawne odby³ na uniwer- siê na Wyspach Brytyjskich, nadaj¹c im sytetach Bolonii i Padwy i w latach 1496- tak¹ w³aœnie nazwê. Pisz¹c o mitycznych 1503, by³ kapelanem papie¿a Aleksandra dziejach Anglii, chcia³ Vergil dowartoœcio- VI Borgii. W 1505 r. zosta³ wys³any przez waæ Anglików wywodz¹c ich od spadko- papie¿a do Anglii w charakterze poborcy biercy tradycji Troi. œwiêtopietrza. Przepojony duchem rene- „Co pisz¹ o Brutusie Liwiusz, lub Dio- sansu, w Anglii szybko zyska³ przyjaŸñ nizjusz z Halikarnasu”? – pyta³ Vergil. „Nic!” najwybitniejszych intelektualistów tamtej Praca Vergila wype³nia lukê Ÿród³ow¹ epoki: wykszta³conego we W³oszech me- z czasów Wojny Dwu Ró¿ od czasów pano- dyka, twórcy Królewskiego Kolegium Le- wania Henryka VI do Ryszarda III, poniewa¿ karskiego Thomasa Linacre, Thomasa spisywa³ j¹ niewiele lat po wydarzeniach More, Johna Coleta i bawi¹cego u Morusa i czyni³ to na podstawie œwiadectw i wspo- Erazma z Rotterdamu. Walory intelektual- mnieñ ludzi, którzy brali bezpoœredni udzia³ ne Vergila i zdolnoœci doceni³ Henryk VII w opisywanych zdarzeniach. W partiach Tudor, który pozna³ go jeszcze gdy prze- dotycz¹cych panowania dwu pierwszych bywa³ na wygnaniu w Bretanii a potem Tudorów, Vergil wyraŸnie cenzurowa³ swe podejmowa³ go z faworami na swym dwo- wypowiedzi i tonowa³. Z treœci mo¿na rze. W 1507 r. Henryk VII mianowa³ Ver- wyci¹gn¹æ wniosek, ¿e nie znosi³ kardyna- gila archidiakonem Walii i swym oficjalnym ³a Wolseya. Angliae historiae s¹ tak¿e do- historiografem zlecaj¹c mu napisanie histo- skona³ym materia³em badawczym dziejów rii Anglii. W 1510 r. Vergil zosta³ naturali- gospodarczych i uwarunkowañ spo³ecz- zowanym Anglikiem. nych istniej¹cych w ówczesnej Anglii Przez 28 lat Vergil zbiera³ materia³y i Szkocji, przy czym s¹ pe³ne informacji Ÿród³owe, które ostatecznie pos³u¿y³y mu o topografii i geografii historycznej Anglii. do napisania dedykowanych Henrykowi Angielskie historie napisane w charaktery- VII Angliae historiae libri XXVII – dziejów stycznej dla historiografii renesansowej Anglii do czasu panowania Henryka VII, konwencji patriotyczno-dydaktycznej, sta- doprowadzonych do roku 1509, a opubli- nowi¹ prze³om w œredniowiecznej historio- kowanych dopiero w 1534 r. w Bazylei. grafii angielskiej rozpoczynaj¹c epokê Kolejna edycja obejmowa³a tak¿e panowa- nowo¿ytnego angielskiego renesansowego nie Henryka VIII do 1538 r. W Bibliotece pisarstwa historycznego, na którym opie- Watykañskiej znajduje siê manuskrypt dzie- raæ siê bêd¹ kronikarze i historycy angiel- ³a Vergila, z poprawkami autora, odbiega- scy XVI i XVII w. Vergil opracowa³ j¹cy w wielu wypadkach od tekstu krytycznie i wyda³ w 1525 r. dzie³a celtyc- drukowanego2 . Vergil by³ pierwszym histo- kiego dziejopisa z VI w. Gildasa. Edycja ta rykiem, który metody historycznego kryty- by³a pierwszym w Anglii krytycznym wy- cyzmu przeniós³ i zastosowa³ na gruncie daniem Ÿróde³ historycznych. Pisa³ po ³aci- angielskim. Jako pierwszy na gruncie an- nie, bowiem – jak sam twierdzi³ – chcia³ gielskim u¿y³ Ÿróde³ nieliterackich: ustaw przybli¿yæ historiê Anglii i udostêpniæ j¹ parlamentarnych, bulli papieskich, doku- czytelnikom z kontynentu, co wkrótce mentów dyplomatycznych, swoje konklu- nast¹pi³o, a dzie³o Vergila mia³o wiele

203 EDWARD ALFRED MIERZWA wznowieñ w oficynach kontynentalnych. okresu, z prostej przyczyny – ówczesna histo- Oko³o 1551 r. Vergil powróci³ do Urbino. riografia angielska nie posiada równoleg³ych Wczesny okres Tudorów by³ przed- i równie wartoœciowych Ÿróde³ narracyjnych, miotem zainteresowañ Bernarda André a kroniki s¹ „œwiadkami” wydarzeñ im wspó³- z Tuluzy (?-ok.1521), nadwornego historio- czesnych, odzwierciedlaj¹c ówczesn¹ rzeczy- grafa i poety Henryka VII. By³ cz³owiekiem wistoœæ. Kronikami maj¹cymi charakter ociemnia³ym, niektórzy przypuszczaj¹ ¿e ogólnonarodowy, s¹ zapiski kronikarzy Lon- od urodzenia, w co nale¿y w¹tpiæ, ponie- dynu, przede wszystkim tzw. The Great Chro- wa¿ nie by³o wówczas jeszcze alfabetu nicle of London, doprowadzon¹ do 1512 r.3 Braille’a, a André bêd¹c historiografem Pod koniec XV w. kroniki nabieraj¹ form nadwornym wyk³ada³ tak¿e w Oksfordzie bardziej literackich, przechodz¹c od suchych i by³ jednoczeœnie wychowawc¹ starszego kronikarskich not ku bardziej rozbudowanym syna Henryka VII, ksiêcia Artura, pierwsze- formom narracyjnym i szerszemu konteksto- go mê¿a Katarzyny Aragoñskiej, zmar³ego wi rzeczowemu. w wieku 14 lat w trzy miesi¹ce po œlubie Autorem niezbyt wartoœciowej kroniki pt. (1502). André musia³ zatem pobieraæ na- The New Chronicles of England and France, uki bêd¹c cz³owiekiem sprawnym fizycz- bardziej znana jako Concordance of Histories nie, bowiem by³ raczej wszechstronnie by³ Robert Fabyan (?-1513), rajca londyñski wykszta³conym, albo mia³ fenomenaln¹ i szeryfa Londyny w latach 1493-1494. Opi- pamiêæ geniusza. Pozycja jak¹ mia³ na kró- sa³ w niej czasy od Brutusa do 1485 r., lewskim dworze dawa³a mu mo¿liwoœæ a opublikowana zosta³a w 1516. Natomiast poznania wielu spraw, w jego sytuacji je- wiêksz¹ wartoœæ ma drugie wydanie pracy œli nie dos³ownie naocznie, to z ca³¹ pew- Fabyana z 1533 r. Cronycle Newly prynted noœci¹ z pierwszej rêki. Jego autorstwa s¹ with the Cronycle, Actes and Deedes Done in dwa dzie³a: De vita atque gestis Henrici the Tyme of...Henry VIII uzupe³nione, zapew- septimi oraz Annales Henrici septimi, wy- ne przez samego Fabyana i zakoñczone na dane przez J. Gardinera (1858) i Annales roku œmierci Henryka VII. Kronikê Fabyana Henrici Septimi. Pierwsza praca zosta³a kontynuowali anonimowi autorzy do czasów doprowadzona do 1508 r. Druga, jedynie panowania El¿biety I. z tytu³u by³a rocznikiem, a w rzeczywisto- Nieco wczeœniej ni¿ Fabyan, bo w 1503 r. œci by³a to praca o pe³nej narracji dobrym w Amsterdamie, a nastêpnie w 1521 r. stylu i by³a wysoko oceniana przez ówcze- w Londynie opublikowa³ mniej obszern¹ snych. Zachowa³y siê z niej jedynie dwie i mniej wartoœciow¹ London Chronicle ksiêgi: dwudziesta z lat 1504-1505 i dwu- Richard Arnold (ok. 1450-1521), kupiec dziesta trzecia z lat 1507-1508. Prace André londyñski handluj¹cy z Flandri¹. Kronika s¹ pe³ne szczegó³ów zarówno biograficz- Arnolda zwana tak¿e The Custom of Lon- nych jak i w wymiarze ogólniejszym i s¹ don, traktuje g³ównie o „staro¿ytnoœciach” doskona³¹ ilustracj¹ czasów i zdarzeñ Londynu. Mniej wartoœciowa, co zrozumia- wspó³czesnych autorowi. Obydwie prace ³e, dla panowania pierwszych Tudorów, André s¹ z klasy historiae sui temporibus, ale bogata w szczegó³y o charakterze go- lecz ma³o krytycznymi o wyraŸnych ten- spodarczym, podaje : cenniki towarów, dencjach panegirycznych. przeliczniki monetarne, formy nagród itp. Z okresu pierwszych Tudorów du¿¹ war- z czasów panowania Edwarda IV. Warto- toœæ Ÿród³ow¹ posiadaj¹ niektóre kroniki miej- œciowym uzupe³nieniem kroniki Arnolda skie, których zwyczaj spisywania by³ wówczas jest lista urzêdników miejskich od czasów w Anglii doœæ powszechny. Kroniki piêtnasto- Ryszarda I do Henryka VIII (styczeñ 1521). wieczne s¹ dziœ bez w¹tpienia jednymi z naj- Londyn nie by³ chwalebnym wyj¹tkiem wartoœciowszych Ÿróde³ do historii Anglii tego poœród miast angielskich, równie¿ Bristol

204 Angielska historiografia XVI i pierwszej po³owy XVII w. mia³ swoj¹ kronikê nazywan¹ The maire of „Hall jest cz³owiekiem dok³adnym...od- Bristowe is Kalendar, by Robert Ricart (zna- bija opinie protestanckiego Londynu jak na jako: Mayor of Bristol’s Kalendar). Jej ¿aden inny pisarz, umo¿liwiaj¹c nam zro- autorem by³ urzêdnik miejski Robert Ri- zumienie ducha tamtych czasów – pisa³ cart, który na proœbê lorda-mayora (burmi- o nim jego biograf Wilhelm Busch”. strza) sprawuj¹cego sw¹ funkcjê w latach Reformacja i ustanowienie koœcio³a 1479-1503 spisywa³ kronikê w podobnej pañstwowego – anglikanizmu mia³y istot- manierze w jakiej spisane zosta³y kroniki ny wp³yw na angielsk¹ historiografiê rene- londyñskie, czyli: pocz¹tek, to kompilacja ze sansow¹ i nada³y jej charakter konfesyjny. starszych dokonañ historiograficznych, nato- Ponadto pod wp³ywem klasycznych kano- miast od 1479 r. to oryginalne, wiarygodne nów literackich rozwija³a siê nowo¿ytna zapisy dotycz¹ce historii miasta. Kronika Ri- biografistyka. Jednym z pierwszych angiel- carta by³a kontynuowana systematycznie do skich historiografów pisz¹cych duchu huma- 1628 r., a nawet kilka wzmianek zosta³o do- nistycznym by³ polityk, humanista i twórca pisanych po tej dacie. Chronicle of Calais, angielskiego utopizmu Thomas More in the Reigns of Henry VII and Henry VIII (Morus, 1478-1535). Syn londyñskiego to Year 1540 spisa³ mieszczanin Richard prawnika i protegowany kardyna³a Morto- Turpyn w okresie gdy Calais by³o g³ów- na, arcybiskupa Canterbury, odby³ studia nym oœrodkiem angielskiego handlu na w Oksfordzie, gdzie by³ studentem Coleta kontynencie. Dok³adnie rzecz ujmuj¹c, to i Linacre’a. Nastêpnie studiowa³ w jednej kronika Turpyna obejmuje lata 1487-1540 z londyñskich „ins of court” (3-letnia szko³a i jest dobrym Ÿród³em dla badañ nad dzie- prawnicza). Pocz¹tkowo para³ siê adwoka- jami handlu z kontynentem i w ogóle spraw tur¹ i dzia³alnoœci¹ literack¹, nawi¹zuj¹c gospodarczych. Mniejsze znaczenie ma dla szerokie znajomoœci ze œwiatem humani- spraw politycznych stów. Jego serdecznym przyjacielem, któ- Wartoœciowsz¹ jest kronika Edwarda rego wspiera³ finansowo i czêsto zaprasza³ Halla (1497?-1547) The Union of the Two do Anglii by³ Erazm z Rotterdamu. W 1504 Noble and Illustre Families York and Lan- r. zosta³ deputowanym w Izbie Gmin, na- caster... 4 , której cezura górna zamkniêta ra¿aj¹c siê sw¹ dzia³alnoœci¹ polityczn¹ jest rokiem 1532. Wzorowana i zapewne Henrykowi VII. Dziêki protekcji arcybisku- skompilowana w czêœci wstêpnej z kroni- pa Warham uda³o mu siê unikn¹æ konse- karzy œredniowiecznych, renesansowych kwencji i królewskich restrykcji. Sytuacja m. in. Vergila, Morusa i londyñskich kro- uleg³a zmianie gdy na tronie zasiad³ Hen- nik miejskich, z których korzysta³ doœæ ryk VIII, monarcha maj¹cy zainteresowania krytycznie, a sprawy kontynentalne opra- humanistyczne i ceni¹cy ludzi wybitnych. cowa³ opieraj¹c siê na Ÿród³ach francuskich Król pocz¹tkowo powierza³ More’owi mi- i flamandzkich; w partiach póŸniejszych sje dyplomatyczne do Flandrii i Francji, dotycz¹cych przede wszystkim panowania a nastêpnie mianowa³ go podskarbim kró- Henryka VIII – oryginalna, dok³adna i wia- lewskim, potem spikerem Izby Gmin, rygodna w warstwie faktograficznej, spisa- kanclerzem hrabstwa Lancaster, a w 1529 na przez naocznego i rzeczowego œwiadka r. kanclerzem Anglii. Dom More’a w lon- tamtych zdarzeñ; jest peanem gloryfikuj¹- dyñskiej Chelsea sta³ siê najg³oœniejszym cym dwu pierwszych Tudorów, a zw³asz- oœrodkiem intelektualnym w Anglii. Czêsto cza Henryka VIII. Hall, londyñski prawnik goœcili w nim John Colet, Jan Ludwik Vi- wykszta³cony w Eton i Gray’s Inn, uwa¿a ves, malarz Holbein i wspomniany Erazm Henryka VIII za najwybitniejszego monar- z Rotterdamu. More, przeciwnik reforma- chê, jaki kiedykolwiek zasiada³ na angiel- cji, zwolennik reformy Koœcio³a, któr¹ pro- skim tronie. jektowa³ wraz z Erazmem z Rotterdamu

205 EDWARD ALFRED MIERZWA wszed³ w konflikt z monarch¹ na tle uniewa¿- piero w 1543 r. Napisana zosta³a w wersji nienia ma³¿eñstwa Henryka VIII z Katarzyn¹ angielskiej i ³aciñskiej. Jest to barwny por- Aragoñsk¹. More nie uzna³ królewskiego roz- tret króla Ryszarda III (1483-1485) o du- wodu, przechodz¹c do opozycji antykrólew- ¿ych walorach literackich, wzorowany na skiej i rezygnuj¹c w 1532 r. ze wszystkich w³oskiej historiografii humanistycznej stanowisk pañstwowych. Za udzia³ w sfingo- z krêgów Bruniego i szko³y florenckiej. wanym spisku przeciw Henrykowi VIII zosta³ Pos³u¿y³a Szekspirowi do napisania s³yn- osadzony w Tower, uznanym winnym zdra- nego dramatu o Ryszardzie III, korzysta³ dy i œciêty w 1535 r. Koœció³ katolicki uzna³ z niej tak¿e Polydore Vergil. go za mêczennika i kanonizowa³ w 1935 r. George Cavendish (ok. 1500-1561/62), More by³ nie tylko autorem s³ynnej od 1526 r. dworzanin kardyna³a Wolseya by³ Utopii, w której przedstawi³ analizê z³a autorem niezrównanej biografii Wolsey’a pt. tocz¹cego spo³eczeñstwo angielskie, kon- Life of Wolsey. Zawsze lojalny wobec swe- frontuj¹c j¹ z wizj¹ idealnego spo³eczeñstwa go pryncypa³a, nawet wówczas gdy kardy- Utopii, opartego na sprawiedliwoœci spo- na³ popad³ w konflikt z Henrykiem VIII na ³ecznej i wysokim poziomie etyki. Utopia tle rozwodu z Katarzyn¹ Aragoñsk¹ i zosta³ by³a kontrapunktem dla opublikowanego osadzony w Tower. Wolsey darzy³ Caven- w tym samym czasie Ksiêcia Machiavelle- disha zaufaniem, co da³o mu wgl¹d w taj- go. Wizjê organizacji spo³eczeñstwa i jego niki ¿ycia i dokumenty kardyna³a. Po egzystencji opar³ Niccoló Machiavelli na œmierci Wolseya (1530) Cavendish osiad³ politycznym sukcesie suwerena, ca³kowi- w Suffolk i zaj¹³ siê pisarstwem. Tam w ro- cie odrzucaj¹c wartoœci moralne, More ku 1557 ukoñczy³ wspomnian¹ biografiê, przeciwnie. Dla Anglika ³ad spo³eczny mia³ któr¹ traktowa³ jako sp³atê d³ugu wdziêcz- pod³o¿e etyczno-moralne, tolerancjê i jed- noœci wobec swego opiekuna. naki szacunek dla wartoœci umys³owych Cavendish z koniecznoœci musia³ poru- jak i dla pracy fizycznej. Spo³eczeñstwo szaæ w pracy tego typu i biografii takiego Utopii mia³o urzeczywistniaæ idee wspól- cz³owieka, ¿yj¹cego w takim a nie innym noty komunistycznej, które s¹ obecne okresie dziejów Anglii i maj¹cego za prze- w nauce wielu filozofów i twórców syste- ciwnika takiego monarchê jak Henryk VIII mów religijnych od Buddy, Chrystusa po wiele dra¿liwych kwestii nie tylko natury Marksa, których niestety nigdzie i nikomu religijnej ale tak¿e politycznej. W zwi¹zku nie uda³o siê jeszcze zrealizowaæ; oparte na z tym Life byæ mo¿e mog³oby siê ukazaæ demokratycznym sposobie wybieralnoœci za panowania Marii Katoliczki (Krwawej), wszystkich w³adz, powszechnym obowi¹z- ale ta zmar³a w kilka miesiêcy po ukoñcze- ku pracy i wspólnocie produkcji i w³asnoœci. niu pracy, natomiast ze wzglêdu na swój „...gdziekolwiek jest w³asnoœæ prywat- balast religijny (katolicki), polityczny i oso- na, gdzie wszystko mierzy siê wartoœci¹ bisty nie mog³o byæ wydane za panowa- pieni¹dza, tam nie mo¿na spodziewaæ siê nia El¿biety I. Niemniej jednak ze wzglêdu ani sprawiedliwoœci ani spo³ecznego do- na swe walory literackie i intelektualne, brobytu” – pisa³ More w zakoñczeniu ksiê- kopiowany wielokrotnie rêkopis kr¹¿y³ gi I Utopii. niczym sowiecki „samizdat”, czy polski More w swej spuœciŸnie historycznej „drugi obieg” z lat siedemdziesi¹tych pozostawi³ tak¿e niewielk¹ i niedokoñ- i osiemdziesi¹tych XX w. bêd¹c podstaw¹ czon¹ biografiê Ryszarda III, History of dla kronik Johna Stowa, Raphaela Holin- Richard III, której spisywanie rozpocz¹³ na sheda i dramatu Henryk VIII Szekspira. d³ugo przed zerwaniem Henryka VIII Pierwsza drukowana wersja ukaza³a siê z Rzymem (1513), ale jej nie dokoñczy³ i w w 1641 r. pt. The Negotiations of Thomas takiej formie wydana zosta³a drukiem do- Woolsey, ale zosta³a ze wzglêdów politycz-

206 Angielska historiografia XVI i pierwszej po³owy XVII w. nych i religijnych tak zniekszta³cona, ¿e i mia³ czêsto kontakt z królewskim dworem, mia³a kszta³t polemicznego traktatu nie a zatem i wiele okazji do bezpoœrednich najwy¿szych lotów, a w dodatku zosta³a obserwacji. Jego Chronicle ma charakter przypisana bratu autora Williamowi Caven- bardziej lokalny ni¿ ogólnoangielski, mo¿- dishowi. Gdyby George Cavendish przy- na to przedstawiæ obrazowo: autor poœwiê- padkiem zmartwychwsta³ i j¹ przeczyta³, ca³ np. wiêcej miejsca przejazdowi króla do bez w¹tpienia dosta³by apopleksji. Nawia- parlamentu, ni¿ likwidacji zakonów, czy sem mówi¹c ta okaleczona wersja by³a rewolcie w pó³nocnej Anglii. wydawana kilkakrotnie w XVII i XVIII w. London Grey Friars Chronicle do 1501 Dopiero w 1810 r. Christopher Wordsworth r. nie wychodzi poza ustalenia Arnolda, podj¹³ próbê odtworzenia oryginalnej wer- natomiast po roku 1501, a szczególnie dla sji na podstawie znanych odpisów, a po- lat 1547-1556 jest pierwszorzêdnym Ÿró- prawn¹ edycjê opart¹ na oryginale rêkopisu d³em i mimo i¿ wysz³a spod pióra francisz- Cavendisha opublikowa³ w 1815 r. S.W. kañskiego mnich nie jest bynajmniej Singer i przywróci³ jej autorstwo Geor- kronika klasztorn¹. Dla czasów Marii Tu- ge’owi Cavendish. dor wnosi wartoœciowe informacje Chro- Biogram Thomasa More pt. The Life, nicle of Queen Jane, opisuj¹ca krótki Arraignement and Dath of...Syr Thomas epizod dziejów Anglii, bo tylko od lipca More (sic!), etc napisa³ jego ziêæ William 1553 do paŸdziernika 1544 r. Zosta³a spi- Roper (?-1578). Jest to równie znakomite sana zapewne przez urzêdnika mennicy dzie³o biograficzne, które obok wspomnia- królewskiej, wiêŸnia Tower5 . W do³¹czonym nej pracy Cavendisha zaliczane jest do przez wydawcê apendyksie znajdujemy wie- czo³owych osi¹gniêæ szesnastowiecznej le kopii z oryginalnych dokumentów, m. in. biografistyki angielskiej. Roper, cz³owiek testament Edwarda VI i dokumenty doty- o gruntownym wykszta³ceniu uniwersytec- cz¹ce ma³¿eñstwa Filipa II hiszpañskiego kim, cz³onek S¹du Królewskiego i cz³onek z Mari¹ Tudor. Zatem jej autora nale¿a³o- Izby Gmin, m¹¿ córki More’a Ma³gorzaty by upatrywaæ wœród by³ych wysokich by³ w doskona³ych stosunkach ze swym urzêdników królestwa, a byæ mo¿e z bez- teœciem, który wtajemnicza³ go w wiele poœredniego otoczenia królowej Mary, któ- spraw natury pañstwowej. Praca Ropera rzy trafili do Tower po roku 1554, czyli po jest pierwszorzêdnym i najbardziej autory- œlubie Marii Tudor z Filipem II, lub za tatywnym Ÿród³em o ¿yciu owego znako- panowania E¿biety I. mitego humanisty, polityka i uczonego. Epoka el¿bietañska. Po objêciu tro- Z pierwszej po³owy XVI w. pochodzi nu przez El¿bietê I historiografia angielska biogram arcybiskupa Cranmera, pt. Narra- od¿y³a na nowo, ale królowa nie pozosta- tives of the Days of Reformation, Chiefly wia³a ówczesnym dziejopisom zbyt szero- from MSS of John Foxe the Martyrologist, kiej swobody. Wprawdzie monarchini nie with Two Contemporary Biographies of dyskryminowa³a, ani nie przeœladowa³a pi- Archibishop Cranmer, ale nie dorównuje sz¹cych, ale jej autorytet, jaki sobie szybko on ani stylem, ani wartoœci¹ dwu wy¿ej zdoby³a wœród swoich poddanych narzuca³ omówionym biografiom. niejako automatycznie pewne ograniczenia, Kroniki, czêœciowo oparte na pracy a nale¿a³y do nich m. in.: protestancki a ra- Arnolda, a których akcent spoczywa na czej anglikañski punkt widzenia wrogi krótkim panowaniu Edwarda VI i Marii Koœcio³owi katolickiemu, kult królowej Krwawej spisali Charles Wriothesley i antyhiszpañskoœæ. Jakkolwiek epoka el¿- (1508-1562) i anonimowy mnich, autor bietañska, tak wa¿na w dziejach Anglii, London Grey Friars Chronicle. Wriothesley wyda³a kilku historyków, w tym paru wy- by³ heroldem w Windsorze od 1534 r. bitnych, to nie wnios³a wiêkszych zmian,

207 EDWARD ALFRED MIERZWA ani szczególnego postêpu do angielskiego ekskluzywnego Towarzystwa Antykwary- pisarstwa historycznego. Kontynuowane stów za³o¿onego przez arcybiskupa Parke- by³y kroniki o ró¿nym stopniu wartoœci ra. W 1561 r. Stow opublikowa³ pisma Ÿród³owej, druk umo¿liwia³ upowszechnia- Chaucera, a nastêpnie wspólnie z Parke- nie efektów literackich, przyczyniaj¹c siê rem wyda³ œredniowieczne kroniki Mate- do ich szybkiej popularyzacji. Pierwszymi usza z Westminsteru, Mateusza z Pary¿a kronikami napisanymi w okresie panowa- i Thomasa Walsinghama. Edycja kronik nia El¿biety I, które zyska³y du¿¹ poczyt- œredniowiecznych, odpowiednio wyprepa- noœæ w spo³eczeñstwie el¿bietañskiej Anglii, rowanych, w których akcent po³o¿ono na wysz³y m. in. spod pióra drukarza i kup- wydarzenia polityczne i zjawiska nadzwy- ca Richarda Graftona (?-ok. 1572), by³e- czajne, wydana w ma³ym formacie zosta- go drukarza Edwarda VI; nosi³y tytu³ An ³a pomyœlana jako podrêczna i porêczna Abridgment of the Chronicles of England publikacja przeznaczona dla szerokiego i by³y wydawane czterokrotnie w latach 1562- krêgu czytelników. Wiêksz¹ wartoœæ Ÿró- 1572. Popularnoœæ nie dorównywa³a niestety d³ow¹ maj¹ Chronicles of England, bardziej wartoœci, bowiem by³y to kompilacje starych znane jako Annals, opublikowane po raz kronik, g³ównie Kroniki Hardynge’a z 1543 r. pierwszy w 1565 r., a potem ponad 20- i roczników œredniowiecznych, ubarwione krotnie wznawiane, które traktuj¹ tak¿e nieco w czêœci wspó³czesnej autorowi. o starszych dziejach Anglii, ale ich akcent Grafton pope³ni³ plagiat kopiuj¹c Summary pada g³ównie na okres najnowszy. Jest to of English Chroniclers Stowe’a (zob. ni¿ej) doœæ obiektywna rekonstrukcja faktogra- i wyda³ pod w³asnym tytu³em A Manual of ficzna, czasami bezkrytycznie powtarzaj¹- the Chronicles of England to This Yere ca fantastyczne informacje, jeszcze nosz¹ce 1565. Najobszerniejszym dzie³em Graftona znamiona kronikarstwa póŸnoœrednio- by³a A Chronicle at large and Meere Histo- wiecznego, ale uznawana za: rye of the Affayre of England to the First „jedno z najbardziej godnych zaufania Yeere... of Queen Elizabeth, znana bardziej Ÿróde³ kronikarskich w ca³ej angielskiej jako Grafton’s Chronicle. By³a to historia szesnastowiecznej annalistyce”6 , Anglii od czasów stworzenia œwiata spisa- aczkolwiek o zabarwieniu anglikañ- na z protestanckich pozycji. Do czasów skim skrótowy, chronologiczny przegl¹d Henryka VII jest dok³adn¹ kopi¹ kroniki historii Anglii. Stow jest autorem opisu Halla, dopiero okres ostatni jest bardziej Londynu z 1598 r. pt. Survey of London oryginalny, ale mimo popularnoœci jak¹ siê bêd¹cego Ÿród³em wa¿nem i wartoœciow- cieszy³a w swoim czasie nie mo¿na jej za- szym ni¿ jego Annales. To dzie³o, wynik liczyæ do znacz¹cych osi¹gniêæ el¿bietañ- blisko szeœædziesiêcioletnich zaintereso- skiej historiografii. wañ, obserwacji i badañ dziejów Londynu W 1565 r. (1525-1605) w czasach kiedy stolica Anglii z miasta œre- opublikowa³ wspomnian¹ Summary of dniowiecznego stawa³a siê nowo¿ytna English Chronicles, która rywalizowa³a metropoli¹ o œwiatowym wymiarze jest o pierwszeñstwo pod wzglêdem popular- Ÿród³em dla badañ nie tylko nad histori¹ noœci z publikacjami Graftona. Stow by³ Londynu, ale histori¹ miast angielskich cz³onkiem londyñskiego cechu krawców, w ogóle. kolekcjonerem staro¿ytnoœci, interesuj¹cy Charakterystykê ustroju pocz¹tkowego siê literatur¹ i historykiem z zami³owania. okresu Anglii el¿bietañskiej oraz parlamen- Swoim historycznym zainteresowaniom taryzm angielski tamtych czasów omówi³ poœwiêca³ zapewne wiêcej czasu ni¿ szy- Sir Thomas Smith (1513-1577) w De Re- ciu mêskich strojów. Jego dokonania na publica Anglorum, or Discourse on the tym polu sprawi³y, ¿e zosta³ przyjêty do Commonwealth of England (1583). Smith

208 Angielska historiografia XVI i pierwszej po³owy XVII w. by³ dyplomat¹, sekretarzem stanu i profe- wieœæ o skazaniu na œmieræ przez s¹dy Marii sorem prawa cywilnego w Cambridge. Krwawej znanych reformatorów koœcio³a Jego praca jest wyj¹tkiem w historiografii anglikañskiego arcybiskupów Thomasa Ran- Tudorów, bowiem ¿aden z jemu wspó³cze- mera, Thomasa Cranmera i kaznodziei snych nie interesowa³ siê szerzej problema- Hugh Latimera Foxe wyda³ Ad inclytos ac tyk¹ ustrojow¹, ani tym bardziej rodz¹cymi praepotentes Angliae proceres... supplicatio. siê wówczas rozwa¿aniami na temat an- Auctore Ioanne Foxo Anglo – traktat o to- gielskich doktryn politycznych, a w³aœnie lerancji religijnej adresowany do szlachty Smith da³ pierwszy, klarowny wyk³ad dok- angielskiej. W 1559 r. w Bazylei pod wp³y- tryn dotycz¹cych narodu i pañstwa, i to wem Livre des martyrs... des Jean Hus...Je- w czasie gdy Anglicy tego najbardziej po- ana Crespina publikuje Rerum in ecclesiae trzebowali. gestarum quae postremis et periculosis his W czasach el¿bietañskich powsta³a temporibus evenerunt...Pars prima qua pierwsza historia koœcio³a anglikañskiego primum de rebus per Angliam et Scotiam Book of Martyrs Johna Foxe (1516-1587), gestis atque in primis de horrenda sub historyka martyrologii protestanckiej z okre- Maria nuper regina presentatione narratio su 5-letniego sprawowania w³adzy przez continentur...etc. W rok póŸniej (1560) Mariê Krwaw¹.. Foxe, spokrewniony z bi- Foxe opublikowa³ w Genewie sw¹ najs³yn- skupem Winchesteru Richardem Foxe, po niejsz¹ pracê pt. Actiones et Monumenta œmierci ojca by³ wychowywany przez oj- Martyrum, znana bardziej jako Book of czyma Richarda Theltona, któremu Foxe Martyrs, która mimo niew¹tpliwej tenden- dedykowa³ swoj¹ pierwsz¹ pracê pt. An cyjnoœci protestanckiej oraz licznych ampli- Instrae eyon of Christen Fayth. Studia fikacji i celowych zafa³szowañ g³ównie w Magdalen College w Oxfordzie roz- odnosz¹cych siê do przytaczanych przez pocz¹³ maj¹c 16 lat, a nastêpnie pracowa³ Foxe’a statystyk, a mo¿e w³aœnie dlatego, w uniwersytecie, który opuœci³ 1545 r. by cieszy³a siê wówczas ogromn¹ popularno- zaj¹æ siê prac¹ nauczyciela prywatnego. Po œci¹ w krêgach angielskich protestantów. wst¹pieniu na tron Marii Tudor, straci³ Jej popularnoœæ wynika³a miêdzy innymi posadê nauczycielsk¹ a bêd¹c z zapatry- st¹d, ¿e Foxe nie by³ teologiem i nie po- wañ protestantem wola³ opuœciæ Angliê. ³o¿y³ akcentu na stronê dogmatyczn¹, ale Przez Holandiê uda³ siê do Strasburga, sw¹ prost¹ narracj¹ zwraca³ siê nie do teo- gdzie siê zetkn¹³ z protestanckimi wp³ywa- logów, ale do nowej spo³ecznej i ekono- mi magdeburskiego œrodowiska naukowe- micznej warstwy jak¹ zrodzi³a angielska go, które opracowa³o s³ynne Centurie reformacja – do tzw. new gentry i prezbi- magdeburskie. W 1554 r. Foxe wyda³ Com- teriañskiego mieszczañstwa. Book of Mar- mentari rerum in ecclesia gestarum maxi- tyrs by³a nie tylko wzorowana na mique per totam Europam persecutionem Centuriach magdeburskich Flaciusa, ale a Wiclevi temporibus ad hunc usque aeta- w wielu fragmentach by³a jej przek³adem, tem descriptio, traktuj¹ce o przeœladowa- aczkolwiek znacznie ró¿ni¹cym siê od niach przez Koœció³ jego przeciwników magdeburskiego orygina³u i eksponuj¹cym a g³ównie Wiclifa i Jana Husa. Ów przegl¹d realia angielskie. Dziœ, mimo krytycznego dyskryminacji przeciwników katolicyzmu stosunku historyków jest to jedno z pod- doprowadzi³ do 1500 r.. We Frankfurcie stawowych Ÿróde³ do badañ nad histori¹ przy³¹czy³ siê do ruchu protestanckiego reformacji angielskiej, a szczególnie okre- Johna Knoxa, którego wspiera³ swym pió- su przeœladowañ Marii Krwawej. rem, dopóty dopóki nie dosz³o miêdzy Katolicki punkt widzenia na wyznanio- nimi do zupe³nego zerwania na tle zbyt- we zmiany zachodz¹ce w Anglii przedsta- niego radykalizmu Knoxa. W 1557 r. na wi³ profesor Oxfordu Nicholas Sanders

209 EDWARD ALFRED MIERZWA

(Sander, ok. 1530-1581) w De origine ac dersie, który zawar³ w nim w³asn¹ biogra- Progressu schismatis Anglicani liber7 . Na- fiê. Poza tym Sanders pozostawi³ wiele pisa³ j¹ w Madrycie w 1576 r. Sanders by³ pism œciœle teologicznych, które daj¹ synem szeryfa Surrey. Po studiach pewn¹ wiedz¹ o historii koœcio³a w epoce w Oxfordzie i krótkim okresie pracy w tym posoborowej. Zarówno praca Foxe’a jak uniwersytecie w 1559 r. wyjecha³ do Rzy- Spencera s¹ elementem walki ideologicz- mu gdzie zaprzyjaŸni³ siê m. in. z kardy- nej i propagandowej swoich czasów i cho- na³em Morone. Jego rzymscy przyjaciele cia¿by z uwagi na to s¹ interesuj¹ce dla nalegali na Filipa II by wyjedna³ u papie- historyków koœcio³a. ¿a kapelusz kardynalski dla Sandersa, po- Kroniki Anglii, Szkocji i Irlandii kom- niewa¿ uwa¿ali, ¿e Anglia po nawrocie pilowa³ Raphael Holinshed (?-1580), któ- protestantyzmu za El¿biety I powinna mieæ re potem sta³y siê g³ównym Ÿród³em dla w Rzymie zaufanego przedstawiciela, któ- wielu dramatów Szekspira. Na ich podsta- ry bêdzie broni³ interesów katolików an- wie stworzy³ postaæ m. in. Makbeta i zbu- gielskich. W 1561 r. Stanis³aw Hozjusz, dowa³ ca³y dramat. Studiowa³ w Christ który doceni³ walory intelektualne Sander- College w Cambridge w po³owie lat czter- sa zabra³ go do Trydentu, gdzie by³ uczest- dziestych XVI w. We wczesnym okresie nikiem soboru, a po jego zakoñczeniu panowania El¿biety I pracowa³ w drukar- zaprosi³ do Polski i na swój dwór biskupi ni Reginalda Wolfa i zajmowa³ siê t³uma- na Warmii. Z Warmii wyjecha³ do Lowa- czeniami staro¿ytnych pisarzy. Jeszcze nium, gdzie ¿y³a na wygnaniu jego matka. w 1548 r. Wolf zaplanowa³ wydanie po- Tam zosta³ profesorem teologii na miejsco- wszechnej historii i kosmografii, któr¹ zle- wym uniwersytecie. Towarzyszy³ papie- ci³ Holinshedowi. Nastêpcy Wolfa, którzy skiemu nuncjuszowi Commendonemu, po jego œmierci przejêli oficynê wydaw- którego pozna³ na dworze biskupim Ho- nicz¹ przestraszeni ogromnym zakresem zjusza, na sejmie Rzeszy w Augsburgu dzie³a, polecili Holinshedowi ograniczyæ je w 1566 r. Sanders dzia³a³ na rzecz detro- do dziejów Wysp Brytyjskich, dodaj¹c mu nizacji El¿biety I i osadzenia na tronie Fi- do pomocy Williama Harrisona i Richarda lipa II Hiszpañskiego. W 1573 r. zosta³ Stanihursta, który pracowa³ nad dziejami wys³any do Madrytu jako nuncjusz papie- Irlandii w latach 1509-1547. Holinsheda ski Grzegorza III w Hiszpanii, zaœ Filip II Chronicles of England, Scotland and Ire- mianowa³ go swym doradc¹ land cieszy³y siê ogromn¹ popularnoœci¹ Swoj¹ rozprawê o genezie i rozwoju i by³y wielokrotnie wznawiane w XVI angielskiej schizmy omawiaj¹c¹ lata 1530- i XVII w. 1575 opar³ Sanders na bogatym materiale Holinshed, typowy angielski konser- Ÿród³owym, ukazuj¹c z detalami skandale watysta, z uwielbieniem odnosz¹cy siê do Henryka VIII i Anny Boleyn, ale narracja dawnej tradycji tzw. „merry England”, nie- i wnioski s¹ nie mnie tendencyjne jak nawidz¹cy purytanów z ich barbarzyñsk¹ u Foxe’a, tylko ¿e „naci¹gane” w stronê surowoœci¹ i skrajnoœciami, i wysoce ceni¹- przeciwn¹ – katolick¹ i maj¹ ukazaæ ca³¹ cy sobie ludzi wykszta³conych, po raz „perfidiê” i agresjê protestanckiego „z³a”. pierwszy opublikowa³ swe dzie³o w 1577 Mimo to uwa¿ana jest za wartoœciowe i w r. Kroniki bezkrytyczne kompilacje w par- wielu fragmentach wiarygodne Ÿród³o. tiach wczeœniejszych, maj¹ znacznie Jego inne wielkie dzie³o De Visibili Monar- wiêksz¹ wartoœæ Ÿród³ow¹ do dziejów chia Ecclesia – jest wartoœciowym Ÿród³em Anglii el¿bietañskiej, wprawdzie okres informacji o stanie koœcio³a i kleru katolic- wczesno-el¿bietañski Holinshed tak¿e kiego w XVI w., a tak¿e podstawowym przepisa³ od Stowa, ale w drugim wydaniu materia³em informacyjnym o samym San- (1587) uzupe³ni³ o wiele informacji pocho-

210 Angielska historiografia XVI i pierwszej po³owy XVII w. dz¹cych z w³asnych obserwacji i wspó³cze- matach, wk³adaj¹c czêsto w usta swych snych dokumentów. Kronika Szkocji by³a bohaterów frazy dok³adnie zaczerpniête kompilacj¹ dzie³ starszych historyków: z pracy Northa. Przywo³ane przez Northa Hektora Boece, Johna Majora i in., nato- rzymskie cnoty, patriotyzm i obowi¹zek miast Historia Irlandii by³a oryginalnym wobec Ojczyzny wywar³y du¿y wp³yw na dzie³em Holinsheda i jest uwa¿ana z g³ów- historiografiê el¿bietañsk¹, pobudzaj¹c ne narracyjne Ÿród³o historyczne do dzie- ducha patriotyzmu i skupiaj¹c Anglików jów tego kraju. Kroniki Holinsheda, mimo wokó³ swej monarchini. Przek³ad Northa wielu zastrze¿eñ, s¹ uwa¿ane za najwa¿- wprowadzi³ do angielskich t³umaczeñ i hi- niejsze kronikarskie osi¹gniêcia epoki el¿- storiografii – jak pisa³ Charles Whibley bietañskiej. – „[ducha] realnego renesansu ... i rze- William Harrison (1534-1593), absol- czywiste odkrycie ducha antyku”.9 „¯adna went Oksfordu i Cambridge – kapelan lor- inna praca – pisa³ J.W. Thompson – nie da Cobham kontynuowa³ zainteresowania wywar³a wiêkszego wp³ywu na proces Stowa i Lelanda prowadz¹c badania geogra- rozumienia ducha antyku przez Anglików ficzno-topograficzne; dokona³ obszernego jak Plutarch Northa.10 i malowniczego opisu Anglii el¿bietañskiej W³aœnie North zainspirowa³ wielu an- znanego jako Description of England, dru- gielskich t³umaczy do wziêcia na warsztat kowanego pocz¹tkowo jako wstêp do kro- staro¿ytnych klasyków, a wspó³czesnych nik Raphaela Holinsheda, a nastêpnie historyków do czerpania z wzorców kla- rozbudowany w wielotomowe dzie³o i wy- sycznego stylu i elokwentnej antycznej dawany odrêbnie.8 Harrison g³ówny nacisk narracji. po³o¿y³ na problemy demograficzne opisu- Historykiem el¿bietañskim i wczesnej j¹c szczegó³owo ludnoœæ wsi i miast, zabyt- epoki Stuartów by³ Edward Grimestone ki, rolnictwo, ¿ycie codzienne, wyposa¿enie kompilator i t³umacz, autor General Inven- domów, ogrody, francusk¹ kuchniê, zajêcia, tory of the History of France (1607), a tak- polowania z psami, obyczajowoœæ, historiê ¿e History of Netherlands of Spain, które angielskiego koœcio³a, uniwersytetów itp. skompilowa³ na podstawie dokonañ auto- U Harrisona znajdujemy po raz pierwszy rów kontynentalnych. Z kolei Richard jasno wyra¿ona dumê Anglika z posiadania Knolles przet³umaczy³ ³aciñsk¹ wersjê hi- silnej floty i równie mocno zaakcentowan¹ storii Turcji wydan¹ w 1596 r. we Frank- koniecznoœæ nierozerwalnych zwi¹zków furcie i wyda³ jako The General History of Anglii z morzem i flot¹, która zdaniem au- the Ottoman Turks (1603). tora bêdzie atutem i podstaw¹ angielskiej Historykiem, który odszed³ od tradycji potêgi. Oto przyk³ad niezwykle trafnej an- rocznikarskiej i kronikarskiej w kierunku tycypacji opartej na analizie historyczno- pisarstwa erudycyjnego, nazywany „angiel- geograficznej. skim Pauzaniaszem” by³ William Camden W 1559 r. zosta³y opublikowany prze- (2 V 1551-9 XI 1623), absolwent Oksfordu, k³ad ¯ywotów Plutarcha dokonany przez antykwariusz, pionier angielskiej metodologii Sir Thomasa North (1535?-ok. 1601). historycznej, o typowym ¿yciorysie uczonego. North, jakkolwiek cz³owiek wykszta³cony, Kontynuator opisów Anglii zapocz¹tkowa- absolwent uniwersytetu, nie by³ jednak nych przez Stowa, Harrisona i Lelanda. znawc¹ literatury antycznej i nie t³umaczy³ Potomek londyñskiej rodziny rzemieœlni- z oryginalnego dzie³a Plutarcha, ale z fran- czej dziêki opiece i pomocy finansowej cuskiej wersji przek³adu Jacquesa Amay- kanonika Thorntona móg³ podj¹æ studia ot’a, biskupa Auxerre. North sta³ siê dla w Oksfordzie, uzyskuj¹c w 1573 r. baka- Szekspira podstaw¹ jego wiedzy klasycz- laureat. Mimo, i¿ nie posiada³ œwiêceñ nej, któr¹ wykorzysta³ potem w swych dra- kap³añskich, otrzyma³ prebendê Salisbury,

211 EDWARD ALFRED MIERZWA która zapewnia³a mu œrodki na utrzymanie, Mi³oœników Staro¿ytnoœci Brytyjskich (So- a nastêpnie otrzyma³ godnoœæ King of ciety of Antiquaries) wykona³ olbrzymi¹ Arms (królewskiego herolda i sêdziego) pracê dokumentacyjn¹, ratuj¹c przed zapo- w Clarenceux. W dwa lata póŸniej zosta³ mnieniem antyczn¹ przesz³oœæ Wysp Bry- zastêpc¹ dyrektora Westminster School, któr¹ tyjskich. kierowa³ samodzielnie w latach 1593-1597. „Zg³êbi³em jêzyk staro-angielski [tak¿e Podczas pracy w Westminster zaprzyjaŸni³ siê walijski] i saski, które by³y mi pomocne. ze s³ynnym kartografem Orteliusem i praw- ZjeŸdzi³em prawie ca³¹ Angliê i rozmawia- nikiem Brissonem, ten ostatni przebywa³ ³em w ka¿dym hrabstwie z ludŸmi najlepiej w Londynie z misja dyplomatyczn¹. To zorientowanymi i maj¹cymi najlepsz¹ wie- w³aœnie Orteliusz i Brisson zainspirowali dzê o tych sprawach. Sumiennie przestu- Camdena do podjêcia kwerendy Ÿród³o- diowa³em naszych pisarzy, jak równie¿ wej. Sw¹ karierê historyka rozpocz¹³ od greckich i ³aciñskich, nawet jeœli tylko wydawania staroangielskich tekstów Asse- wspominali o Brytanii. Przebada³em archi- ra, Giraldusa z Cambrai, Williama z Ju- wa królestwa, koœcielne inwentarze i bi- mièges i innych w cenionych seriach blioteki, dokumenty, Ÿród³a i zapiski wydawnictw Ÿród³owych: Anglica, Nor- koœcielne i miejskie. Na tej podstawie zbu- mannica, Hibernica i Cambria. dowa³em niepodwa¿alne œwiadectwa, cy- Wakacje poœwiêca³ podró¿om po kra- tuj¹c je w oryginale wszêdzie tam gdzie ju, po klasztornych bibliotekach i groma- mia³em po temu sposobnoœæ, chocia¿ dzeniu materia³ów historycznych, które mo¿e brzmi¹ obco, by w taki nie podle- pos³u¿y³y mu do przygotowania wspo- gaj¹cy w¹tpliwoœci sposób daæ mo¿liwoœæ mnianych wydawnictw Ÿród³owych i do stwierdzenia prawdy”11 . opracowania dzie³a pt. Britannia, sive flo- Planowa³ napisanie historii Anglii, ale rentissimorum regnorum Angliae, Scotiae, zdo³a³ jedynie opublikowaæ czêœæ kronik Hiberniae et insularum adiacentium ex œredniowiecznych i materia³ów z w³asnej intima antiquitate chorographia descriptio kolekcji pt. Remaines (1605). Za rad¹ Wil- (1586) – rekonstrukcji opisu chorograficz- liama Cecila, lorda Burghley, pierwszego nego czyli topograficznego i fizycznego ministra i doradcy El¿biety I, który umo¿li- poszczególnych regionów i Wysp Brytyj- wi³ mu wgl¹d do dokumentów pañstwo- skich oraz sporz¹dzenia mapy Wysp Bry- wych rozpocz¹³ przygotowywania do tyjskich z czasów rzymskich i anglosaskich napisania historii panowania El¿biety Tudor. sprzed najazdów duñsko-normandzkich. Pracê nad Annales Rerum Anglicarum et Opisy „chorograficzne” s¹ wzbogacone Hibernicarum Regnante Elizabetha roz- informacjami historycznymi i genealogiami pocz¹³ dopiero w 1607 r., a ich pierwsz¹ rodów szlacheckich zamieszkuj¹cych dan¹ czêœæ omawiaj¹c¹ dzieje Anglii i Irlandii pod okolicê. Docieka³ Camden proweniencji panowaniem El¿biety I do roku 1588 opu- poszczególnych ludów, przy czym w spo- blikowa³ w 1615 r. Druga czêœæ doprowadzo- sób nader naiwny argumentowa³ ten pro- na do 1617 r. zosta³a opublikowana w dwa blem, wywodz¹c pochodzenie Brytów od lata po œmierci Camdena. Pisa³ po ³acinie staro¿ytnych Cymbrów, a tych od biblijne- i nie chcia³ wyraziæ zgody na przek³ad an- go Gomera, wnuka Noego. Nie jest to gielski, poniewa¿ uwa¿a³, i¿ tylko ³acina wszak¿e aspekt wielce obci¹¿aj¹cy Camde- umo¿liwi szersze upowszechnienie jego na, tak wówczas wnioskowano jak umia- dokonañ historycznych wœród elit intelektu- no, bowiem nie istnia³y jeszcze takie nauki alnych Europy, które jako jedyne powinny jak antropologia, czy etnologia. Camden, mieæ przywilej, dziêki znajomoœci ³aciny, jeden z najbardziej zaanga¿owanych cz³on- zajmowania siê historia suo temporibus, czyli ków za³o¿onego w 1586 r. Towarzystwa histori¹ wspó³czesn¹. Ju¿ w 1618 r. z powo-

212 Angielska historiografia XVI i pierwszej po³owy XVII w. du s³abego zdrowia poniecha³ pracy nauko- Historia œwiata Raleigha jest tak¿e wej i osiad³ w Chislehurst w Kencie. Przed przyk³adem pisarstwa epoki przejœciowej œmierci¹ ufundowa³ katedrê historii na uni- od tradycyjnej historiografii póŸnego œre- wersytecie w Oksfordzie, istniej¹c¹ do dziœ. dniowiecza do nowego, renesansowego Na czeœæ Camdena w 1838 r. zosta³o za³o¿o- sposobu pisania dziejów. Rleigh nie zdo- ne Towarzystwo jego imienia, które zajmo- ³a³, jak wspomnia³em, ukoñczyæ swego wa³o siê wydawaniem Ÿróde³ historycznych. dzie³a i nie wyszed³ poza dzieje ¯ydów, W 1897 r. zosta³o w³¹czone do s³ynnego Greków, Rzymian i rzymskiej Brytanii, Towarzystwa Królewskiego (The Royal So- a zacz¹³ je od stworzenia œwiata i dopro- ciety). Camden zerwa³ ze œredniowiecznym wadzi³ w miarê systematyczny wyk³ad do zapisem kronikarskim, opieraj¹c swe prace oko³o 130 r. p.n.e. Pozosta³a czêœæ ma na nowoczesnej heurezie i dokumentuj¹c je charakter not i problemów, które mia³ za- bogatym materia³em Ÿród³owym. Stara³ siê miar opracowaæ. Pisa³ obrazowo, by nie przestrzegaæ tak ceniony w pracy historyka, powiedzieæ poetycko, np. o tym jak w cza- a niezwykle trudny do zachowania obiek- sie potopu tywizm w relacjonowaniu zdarzeñ, z jed- „ziemia pokryta wodami, znów zaczê- nym wyj¹tkiem – niektórzy historycy ³a siê zaludniaæ. Jak królowie i królestwa zg³aszaj¹ pretensje pod jego adresem o ce- rozkwita³y i upada³y i w jaki sposób cno- lowe zafa³szowanie epizodu zwi¹zanego ta i pobo¿noœæ sprawia³y, ¿e Bóg obdarza³ z Mari¹ Stuart, matk¹ Jakuba I, a uczyni³ to jedne powodzeniem, a przywary i u³omno- by zadowoliæ monarchê. Podobno Camden œci unieszczêœliwia³y inne, czyni¹c je nêdz- zmieni³ pocz¹tkow¹ obiektywn¹ wersjê rê- nikami”. kopisu przed przekazaniem swego dzie³a Chocia¿ Raleigh nie by³ uczonym, to przyjacielowi, wspomnianemu historykowi siêga³ do Ÿróde³ na tyle na ile pozwala³y mu francuskiemu De Thou. okolicznoœci, porównywa³ je, wyci¹gaj¹c Wk³ad do angielskiej historiografii po- z nich argumenty dla podbudowania wia- zostawi³ po sobie s³ynny ¿eglarz, korsarz rygodnoœæ swej historii. Jego zasad¹ by³o i dowódca jednej z eskadr w wojnie patrzenie w przesz³oœæ, a praktyk¹ wyci¹ga- z „Niezwyciê¿on¹ armad¹”, faworyt El¿bie- nie wniosków dla przysz³oœci. Zasad¹ by³o ty I, cz³onek Towarzystwa Mi³oœników Sta- akcentowanie roli Boga jako praprzyczyny, ro¿ytnoœci, Sir Walter Raleigh (1552-1618). a praktyk¹ poszukiwanie wtórnych przy- Ten kolonizator Wirginii (1584-1589), od- czyn i motywów zdarzeñ w dzia³aniach krywca Gujany, co opisa³ w pracy The i psychice ludzi. Jego alegori¹ historii by³o Discovery of Guyana (1595) i propagator oko Opatrznoœci widz¹ce wszystko, ale palenia tytoniu na dworze El¿biety I, pod- zamykamy jego ksiêgê z przekonaniem, ¿e czas pobytu w Tower, dok¹d trafi³ oskar- losy ludzkoœci znajduj¹ siê przede wszyst- ¿ony w 1603 r. o spisek przeciw Jakubowi kim w jej w³asnych rêkach12 . I, rozpocz¹³ spisywanie wielkiej History of Rówieœnikiem W. Raligha by³ poliglo- the World. Zwolniony w 1616 r., w rok ta, geograf i polityk, jeden z twórców za- póŸniej ponownie wyruszy³ do Gujany, morskiej ekspansji angielskiej w czasach gdzie da³ siê we znaki flocie hiszpañskiej El¿biety I, Richard Hakluyt (ok. 1552-23 naruszaj¹c zawarty w 1604 r. przez Jaku- XI 1616). Rodzina Hakluytów pochodzi³a ba I pokój z Hiszpani¹, za co ponownie z pogranicza angielsko-walijskiego. Po trafi³ do Tower. Nie skoñczy³ swego dzie- œmierci ojca, piêcioletni Richard zosta³ oto- ³a, zdo³a³ napisaæ jedynie partiê dotycz¹c¹ czony opiek¹ przez kuzyna ojca, który fi- najwczeœniejszego okresu, poniewa¿ zosta³ nansowa³ jego studia i wspiera³ go stracony na ¿¹danie Gondomara hiszpañ- w póŸniejszej dzia³alnoœci. Po ukoñczeniu skiego ambasadora i doradcy Jakuba I. studiów geograficznych, a potem teologicz-

213 EDWARD ALFRED MIERZWA nych w Oksfordzie, oko³o 1580 r., otrzyma³ jakie sukcesy i zyski odnosz¹ Hiszpanie œwiêcenia kap³añskie, a wkrótce potem sta- z eksploatacji Nowego Œwiata. nowisko profesora pierwszej w œwiecie Do Londynu powróci³ w 1588 r. i widz¹c, nowo¿ytnym katedry geografii w swej ¿e prze¿ycia zwi¹zane z zagro¿eniem ze stro- alma mater. Swoje ¿ycie poœwiêci³ bada- ny Niezwyciê¿onej Armady z³ama³y nieco niom i opisywaniu wypraw angielskich odkrywcz¹, hazardowa ¿y³kê Anglików, po- ¿eglarzy z czasów Tudorów, a zaintereso- stanowi³ j¹ odbudowaæ, przystêpuj¹c do opra- wania geograficzne poszerza³ poprzez kon- cowania, pocz¹tkowo jednotomowego The takty z szyprami, kupcami, ¿eglarzami m. Principal Navigations, Voiages and Discoveries in. Francisem Drake, Martinem Frobishe- of the English Nation etc. (1589). Z czasem rem oraz dziêki korespondencjom z taki- rozros³o siê ono do rozmiarów wielotomowe- mi wybitnymi osobistoœciami jak Abraham go dzie³a (3 tomowe w 1600 r.), najwybitniej- Orteliusz, Gerard Merkator i in. Korespon- szego merytorycznie w swoich czasach dowa³ z kapitanami statków, odkrywcami i najcenniejszego Ÿród³a historycznego ob- i podró¿owa³ œladami odkrywców, spraw- razuj¹cego pierwsze wyprawy Anglików do dzaj¹c ich zapisy i konfrontuj¹c z w³asny- Ameryki Pn. Potem by³ konsultantem no- mi obliczeniami. Pierwszym znacz¹cym woutworzonej Kompanii Wschodnioindyj- dzie³em Hakluyta by³y Divers voyages to- skiej (1600) do finansowania której namówi³ uching the discoverie of America (1582), sama królow¹. W 1606 r. wystosowa³ pety- w którym sugerowa³ powo³anie na uniwer- cjê do Jakuba I o wydanie zezwoleñ na sytecie katedry nawigacji. kolonizacjê Virginii w Ameryce Pó³nocnej. W 1583 r. Hakluyt wyjecha³ do Pary¿a, W 1612 r. by³ wspó³za³o¿ycielem Kompa- wys³any tam przez ówczesnego kierowni- nii przejœcia Pn.-Zachodniego, finansuj¹ce- ka polityki el¿bietañskiej, sekretarza stanu go wyprawy w celu znalezienia szlaku Francisa Walsinghama, w charakterze kape- ¿eglugowego wokó³ Kanady (odnalaz³ je lana angielskiego ambasadora Edwarda dopiero w 1926 r. s³ynny norweski od- Strafforda. W rzeczywistoœci Walsingham krywca Roald Amundsen). Poœmiertnie zleci³ mu zadania szpiegowskie na temat notatki i materia³y Hakluyta wyda³ w 1625 francuskiej eksploracji Kanady i wypraw r. inny entuzjasta podró¿y odkrywczych zamorskich. Na podstawie materia³ów ze- Samuel Purchas. W dorobku Hakluyta s¹ branych od francuskich i portugalskich szy- oprócz wymienionych t³umaczenia dzie³ prów opracowa³ The Discourse on the podró¿niczych: Antonio Galvaniego Disco- Western Planting, który by³ pomyœlany jako veries of the World..., Hernando de Soto memoria³ maj¹cy wesprzeæ projekt koloni- Virginia richly valued by the description zacji Wirginii i przygotowywan¹ w tym celu of...Florida... i in. drobniejsze traktaty. przez W. Ralegha wyprawê. By³a to rzeczo- Zas³ug¹ Hakluyta by³o wyprowadzenie wa analiza wydatków i niewspó³miernie Anglii z europejskiego zaœcianka na szlaki znaczniejszych korzyœci politycznych i eko- oceaniczne i zaszczepienia Anglikom prze- nomicznych jak¹ mog³a przynieœæ Anglii konania, ¿e ich kraj ma wszelkie dane ku ekspansja kolonialna. Raport Hakluyta tra- temu by zostaæ „królow¹ mórz”, co nast¹- fi³ w rêce królowej, która zapozna³a siê pi³o zaledwie w przeci¹gu nastêpnego stu- z nim z entuzjazmem, a autora nagrodzi³a lecia. Anglicy docenili Hakluyta, zak³adaj¹c sowit¹ prebend¹ w katedrze bristolskiej, w 1846 r. towarzystwo naukowe (The Ha- aczkolwiek samemu Raleghowi nie wysu- kluyt Society), które do dziœ zajmuje siê p³a³a na wyprawê ani pensa. W Pary¿u publikacj¹ Ÿróde³, relacji podró¿niczych przet³umaczy³ i przygotowa³ do wydania i dyplomatycznych. traktat Hiszpana Pietra Martire De Orbe Autorem historii Turcji by³ Richard Novo, chc¹c uœwiadomiæ swym rodakom Knolles (ok. 1550-1610). W 1570 r. ukoñ-

214 Angielska historiografia XVI i pierwszej po³owy XVII w. czy³ Lincoln College w Oxfordzie i przez nych manuskryptów. Swoje odkrycia pewien czas pracowa³ na uniwersytecie. i podró¿e, dotycz¹ce g³ównie starych ma- W 1571 r. Sir Peter Manwood s³ysz¹c o nie- nuskryptów, ale nie tylko, bowiem intere- przeciêtnych uzdolnieniach Knollesa powie- sowa³y go zabytki architektury, kultury rzy³ mu kierownictwo szko³y w Sandwich materialnej i sztuki angielskiej opisa³ w Iti- w Kencie, gdzie pozosta³ do koñca ¿ycia. nerary through England and Wales13 . Jest Nad General History of the Turks from the to tak¿e swoista pierwsza bibliografia an- first begining of that Nation pracowa³ przez gielskiej literatury. Efektem jego mrówczej, 12 lat i wyda³ j¹ w 1603 w formacie folio kolekcjonerskiej pracy by³y tak¿e De rebus na 1200 stronach, dedykuj¹c Jakubowi I. Britannicis Collectanea wydane podobnie Baz¹ Ÿród³ow¹ Knollesa by³y Ÿród³a bizan- jak i Itineraria przez Thomasa Hearne w 6 tyjskie i wydana we Frankfurcie w 1596 r. tomach. Prace Lelanda zosta³y wykorzysta- Vita et Icons Sultanorum Turcicorum Bo- ne przez wielu póŸniejszych dziejopisów issarda. Po œmierci Knollesa kontynuowa- epoki Tudorów, g³ównie przez Williama li j¹ P. Ryeant (do 1679) i J. Savage (do Camdena. 1701). Historia Knollesa by³a napisana Historiografia okresu pierwszych doskona³ym stylem, mia³a p³ynn¹, ¿yw¹ Stuartów. Wiêkszoœæ prac historycznych, narracjê a Anglicy uwa¿aj¹ ja za pierwsz¹ które powsta³y za panowania El¿biety zo- historiê obcego kraju jaka kiedykolwiek sta³a opublikowana dopiero w czasach Ja- zosta³a napisana przez Brytyjczyka. Mo¿na kuba I. By³o to efektem autorytarnego by siê zgodziæ z tym twierdzeniem ale tyl- sposobu rz¹dzenia najwybitniejszej z Tudo- ko pod warunkiem, i¿ przyjmiemy, ¿e rów i wynikiem obaw pisania historii uper- napisana zosta³a przez Anglika, a nie Bry- sonifikowanej. Ludzie, którzy zas³ugiwali tyjczyka, poniewa¿ Szkot William Bruce na zainteresowania kronikarzy i historyków napisa³ wczeœniej, bo w 1598 r. obszern¹ ¿yli, czêsto ich dzia³ania by³y co najmniej historiê Polski pt. A Relation of the State of kontrowersyjne i ró¿nie mogli reagowaæ na Polonia and the United Provinces of That to co inni o nich s¹dzili i pisali. Innym, ale Crowne. Anno 1598 (zob. ni¿ej). Historiê doœæ istotnym aspektem, by³ fakt, ¿e zain- Knollesa wykorzysta³ George G. Byron teresowania historyczne przejawiali ludzie, w Giaurze, Oblê¿eniu Koryntu i innych którzy byli czynnymi politykami, kupcami powieœciach poetyckich. Zas³ug¹ Knolesa itp. I dopiero u schy³ku ¿ycia mogli bez dla historiografii angielskiej by³y tak¿e poœpiechu, bez obci¹¿eñ oddaæ siê pisar- przek³ady, m. in. Szeœciu ksi¹g... J. Bodi- skiemu zajêciu. W okresie pierwszych Stu- na i wielu ³aciñskich dzie³ historycznych. artów próbê napisania historii Brytanii od W podsumowaniu osi¹gniêæ historio- czasów Cezara do Jakuba I podj¹³ John grafii el¿bietañskiej nie sposób pomin¹æ Speed (1552-1629). Speed by³ cz³onkiem dzia³alnoœci i efektów el¿bietañskiego So- londyñskiego cechu krawieckiego, a z za- ciety of Antiquaries, którego cz³onkami mi³owania historykiem i kartografem. Jego byli wszyscy wybitni historycy tamtych pierwsza praca nie by³a oryginalna, by³a czasów: Camden, Cotton, Golding, Ralegh, raczej kompilacj¹ prac Bacona (charakte- Speed, Stow i inni. Za³o¿ycielem Towarzy- rystyka panowania Henryka VII) i innych stwa i inspiratorem badañ nad przesz³oœci¹ historyków wczeœniejszych, skopiowa³ tak- by³ antykwariusz Edwarda VI John Leland ¿e w du¿ej mierze Life of Wolsey George’a (1506-1552). Przez szeœæ lat podró¿owa³ po Cavendisha, nie podaj¹c nazwiska jego Anglii poszukuj¹c zabytków przesz³oœci, autora. By³a ni¹ The History of Great Bri- zbieraj¹c i opisuj¹c je. Spenetrowa³ biblio- taniae under the Conquest of the Romans, teki katedralne i pozosta³oœci bibliotek Saxsons, Danes and Normans...from Julius klasztornych, odkrywaj¹c wiele zapomnia- Caesar to... King James (1611), pocz¹tko-

215 EDWARD ALFRED MIERZWA wo zaplanowana jako kontynuacja wcze- w angielskiej historiografii prze³omu XVI/ œniej wydanego przez Speeda atlasu Wysp XVII w. Mo¿na go uwa¿aæ za „ucznia” Ma- Brytyjskich. Nie jest to wszak¿e bezwarto- chiavellego i Guicciardiniego, bowiem zna³ œciowa kompilacja, partie koñcowe doty- doskonale ich twórczoœæ i wzorowa³ siê na cz¹ce Marii Krwawej i El¿biety I s¹ stylu i rozumieniu celów historii. Jego oj- oryginalnym dzie³em Speeda, a sama kro- ciec by³ lordem stra¿nikiem wielkiej pie- nika cieszy³a siê poczytnoœci¹ i uznaniem czêci, odpowiednikiem kanclerza. Francis czytelników i historyków. Bacon studiowa³ w Cambridge i Pary¿u, Wartoœciowszym wk³adem Speeda do a po œmierci ojca powróci³ do Londynu geografii historycznej by³y jego zaintereso- i kontynuowa³ naukê w szkole prawniczej wania kartograficzne14 . W 1611 r. opraco- Gray’s Inn. W 1582 r. zosta³ adwokatem, wa³ wspomniany zbiór 54 map Anglii a w 2 lata póŸniej cz³onkiem parlamentu, i Walii pt. Theatre of the Empire of Great jednak pocz¹tkowo nie zrobi³ kariery po- Britain, a w 1631 r. opublikowa³ dyletanc- litycznej. Dziêki protekcji i wsparciu finan- ki opis œwiata pt. A prospect of the most sowemu earla Essexa znalaz³ siê w orbicie famous parts of the world viz (sic!) Asia, dworu el¿bietañskiego pe³ni¹c ró¿ne po- Affrica, Europe, America, a w 1676 r. zo- mniejsze funkcje prawnicze. Dopiero sta³ wydany jego opis Wielkiej Brytanii, w 1600 r. zosta³ doradc¹ El¿biety I, a pod- gdzie w formie aneksu zamieœci³ informa- czas procesu swojego by³ego protektora, cje o wybranych miejscach w Europie. Roberta Devereux, earla Essexa przeciwko Podaje on rzeczywiste po³o¿enie geogra- któremu Bacon sformu³owa³ oskar¿enie ficzne naszego kraju, s¹siadów oraz przed- o szpiegostwo i zdradê stanu posy³aj¹c go stawia krótki jego opis. Nie wnosi wszak¿e pod katowski miecz (25 II 1601). T³uma- niczego nowego st¹d te¿ ograniczam siê czy³ siê potem, ¿e wype³nia³ spoczywaj¹- do jego zasygnalizowania. cy na nim obowi¹zek s³u¿enia królowej. Ma³o znanym i wykorzystywanym Ÿró- Po objêciu tronu przez Jakuba I Bacon d³em do okresu wczesnych Tudorów jest usilnie zabiega³ o ³aski królewskie zasypu- biografia i opis panowania Henryka IV, j¹c listami wp³ywowych polityków, którzy któr¹ pozostawi³ uczony, znawca literatu- mogliby go rekomendowaæ nowemu mo- ry klasycznej Sir John Hayward (1560- narsze. Wyst¹pi³ przeciwko zwolennikowi 1627). The Life and Reign of King Henry IV rz¹dów parlamentarnych Edwardowi Co- zadedykowa³ ksiêciu Essexowi osadzone- ke’owi, broni¹c prerogatyw monarszych mu przez El¿bietê I w Tower. Wzorowa³ j¹ Jakuba I, który zdradza³ „ci¹goty” ku ab- na Tacycie, ale praca Haywarda, wykracza- solutystycznej formie rz¹dów. Jakub da³ im j¹ca poza ramy chronologiczne zakreœlone wyraz m. in. w niewielkiej rozprawie pt. w tytule jest czymœ wiêcej ni¿ kronikarskim Basilicon Doron (Prawa boskie) opubliko- zapisem i stanowi obok prac Polidora Ver- wanej jeszcze w 1598 r. Dopiero w 1618 r. gila i Ryszarda III Thomasa Morusa po- doczeka³ siê Bacon królewskiego uznania most pomiêdzy angielskim pisarstwem otrzymuj¹c stanowisko lorda kanclerza i ty- œredniowiecznym a nowo¿ytn¹ historiogra- tu³ barona Verulam. W dwa lata póŸniej fi¹ angielsk¹. Hayward poprzedzi³ j¹ g³ê- zosta³ wicehrabi¹ Saint Albans. Wkrótce boka kwerend¹ Ÿród³ow¹, ujawniaj¹c wiele potem zosta³ oskar¿ony o korupcjê i w nieznanych Ÿróde³ z czasów od Wilhelma 1621 r. pozbawiony stanowiska, skazany I do Edwarda VI i nada³ swemu dzie³u na kolosaln¹ grzywnê 40 tysiêcy funtów doskona³¹ humanistyczna formê literack¹. i osadzony w wiêzieniu. Po kilku dniach Filozof Sir Francis Bacon (22 I 1561- król go u³askawi³ i darowa³ mu grzywnê. 9 IV 1626) by³ ostatnim z historyków el¿- Osiad³ wówczas w swej posiad³oœci i po- bietañskich i pozytywnie zapisa³ siê œwiêci³ siê pisarstwu. Zmar³ po ekspery-

216 Angielska historiografia XVI i pierwszej po³owy XVII w. mencie jaki sam przeprowadzi³ na sobie. w tym ziarno prawdy, ale trzeba podkre- Pracuj¹c nad rozwi¹zaniem problemu kon- œliæ, i¿ Bacon w dziejach widzia³ nie tylko serwowania ¿ywnoœci, niezwykle istotny proste nastêpstwo czasowe, lecz szuka³ dla marynarki angielskiej, skonsumowa³ w nich g³êbokiego sensu ludzkiej egzy- kurczaka nadzianego œniegiem. Wiêcej ju¿ stencji. Najistotniejszym w historycznym nie eksperymentowa³. pisarstwie Bacona by³o przekonanie, ¿e Jakkolwiek najwa¿niejsze osi¹gniêcia „jesteœmy rezultatem staro¿ytnoœci” i jasno naukowe zanotowa³ w dziedzinie filozofii wyra¿ona myœl, ¿e pomiêdzy nowo¿ytn¹ nauki i metodologii badañ naukowych Europ¹ a staro¿ytnoœci¹ istnia³a nieroze- (metoda indukcyjna), to nas interesowaæ rwalna ci¹g³oœæ kulturowa i przyczynowo- bêd¹ jego dokonania w dziedzinie historio- skutkowa. Równie wa¿ne dla Bacona by³o grafii. A takowe mia³ tak¿e na swym kon- intelektualne pojmowanie historii, a z tego cie. Prowadz¹c badania nad klasyfikacj¹ wysnu³ wniosek, ¿e ster polityczny powin- nauk, któr¹ przedstawi³ w The Advance- ni sprawowaæ intelektualiœci15 . Bacon teo- ment of Learning (1605), przerobionej pod retycznie rozwa¿a³ to co dawno koniec ¿ycia i wydanej w 1623 r. jako De zdezawuowali staro¿ytni Grecy, którzy jed- dignitate et augmentis scientiarum musia³ nak na rz¹dach filozofów poznali siê naj- si³¹ rzeczy zaj¹æ siê metodologicznymi pro- szybciej i rozgonili ich na cztery wiatry. blemami i celami historii. Bacon stwierdzi³, Nawet „¿elazny kanclerz Bismarck” by³ i¿ historia ma charakter pamiêciowy i jej m¹drzejszy mówi¹c: „Fünf und zwanzig zadaniem jest rekonstrukcja przesz³oœci Profesoren, der Heimat du bist verloren” jako œrodka poznania s³u¿¹cego samej hi- i tylko Polacy przeæwiczyli to w koñcu XX storii jako nauce. Z dzie³ czysto historycz- w. z gorszym skutkiem ni¿ w staro¿ytnej nych Bacona nale¿y wymieniæ apologiê Grecji. Zawsze byliœmy niedowiarkami, El¿biety I Tudor In felicem memoriam Eli- którzy nie potrafi¹ siê uczyæ nawet na na zabethae (1607) i jego g³ówne osi¹gniêcie cudzych b³êdach. historiograficzne The history of the Reigne Niestety Bacon by³ tylko teoretykiem, ale of King Henry the Seventh (1622). By³o to gdy przysz³o co do czego nie potrafi³ zasto- dzie³o doskona³e pod wzglêdem konstruk- sowaæ swych za³o¿eñ teoretycznych w prak- cyjnym i narracyjnym i utrzymane w filozo- tyce „produkuj¹c” dzie³ka historyczne ficznym tonie, ale pod wzglêdem miernej wartoœci, powierzchowne i bezkry- historycznym dalekie od optimum. Do tyczne w warstwie Ÿród³owej. Jakkolwiek czasów Bacona historia jako rekonstrukcja sam w swych rozwa¿aniach filozoficzno- przesz³oœci i jej opis mia³y charakter wyso- metodologicznych odniesionych do nauki ce subiektywny; Bacon by³ tego œwiadom, historycznej wyeliminowa³ mo¿liwoœæ prze- ale sam stara³ siê tak precyzowaæ fakty, powiadania przez historyków przysz³ych czêsto je naginaj¹c by nie mog³y byæ kwe- zdarzeñ, to kolejny raz nie by³ konsekwent- stionowane i by ich interpretowanie dawa- ny i w dziele Nova Atlantis podj¹³ próbê ³o jednoznaczny efekt. Jego ró¿ne pomys³y wyobra¿enia przysz³ego idealnego spo³e- natury metodologicznej i interpretacyjnej czeñstwa rz¹dzonego przez uczonych zgro- zosta³y ostro skrytykowane przez póŸniej- madzonych w „Pa³acu Salomona”. szych historyków, g³ównie przez Ameryka- Lektura: niana Johna Williama Drapera. Zarzucano Bacon F., Szkice polityczno-etyczne, t³. S. mu, ¿e instrumentalnie traktowa³ Ÿród³a Pyrowicz, Warszawa 1909. historyczne przystosowuj¹c je i zmieniaj¹c Bacon F., Nowa Atlantyda, t³. W. Korna- tak by pasowa³y do jego historiozoficznych towski, 1954 koncepcji i wymagañ dyktowanych przez Bacon F., Novum Organon, t³. J. Wikarjak, jego filozoficzne pogl¹dy. Byæ mo¿e jest 1955.

217 EDWARD ALFRED MIERZWA

Maneli M., Franciszek Bacon, teoretyk po- ologii purytañskiej i jej nastêpstw. Termin lityki i prawodawstwa, „Prawo i ¿ycie” „purytanizm” pojawi³ siê w czasach pano- 1961, nr 9. wania Karola I a jego sens jest wieloznacz- Epstein J.J., Francis Bacon: A Political Bio- ny. Mo¿e byæ traktowany w wymiarze graphy, 1977. religijnym i politycznym. Pocz¹tkowo mia³ Quinton A., Francis Bacon, 1980. konotacjê polityczn¹ i stosowany by³ dla Nowa epoka w dziejach Anglii jest rów- oznaczenia, ¿e u¿yje tu jêzyka matematyki, noznaczna z nowymi trendami w historio- „zbioru” przeciwników monarchii, a wiec: grafii angielskiej, co nie znaczy i¿ wyst¹pi³y opozycyjnych cz³onków parlamentu, inde- one 24 marca 1603 r., czyli w momencie pendentów, lewellerów, republikanów. œmierci El¿biety I. We wczesnym okresie W 1622 r. tak charakteryzowa³ purytanina panowania Jakuba I pisali jeszcze literaci ówczesny poeta: i historycy, których rozwój nast¹pi³ w cza- Purytanin – ten kto wprzód myœli, sach el¿bietañskich. Jednak czasy tudor- mówi potem skich annalistów i kronikarzy pisz¹cych i jest parlamentu stronnikiem. z silnym akcentem narodowym, a nawet Jest ponad wszystko ¿ycia swego w duchu nacjonalistycznym, zaczynaj¹ podmiotem, przechodziæ do przesz³oœci. W czasach A nie niewolnikiem.17 panowania Jakuba I w historiografii angiel- Z czasem, gdy wyró¿nik polityczny skiej zasz³y istotne zmiany, mimo ¿e epo- straci³ racjê bytu, zdominowany zosta³ ka Stuartów w kulturze angielskiej by³a przez konotacjê religijn¹ i oznacza ruch bogatsza w dokonania literackie ni¿ w histo- religijno-polityczny d¹¿¹cy do oczyszcze- riograficzne16 . Historiografia okresu Stuartów nia Koœcio³a anglikañskiego z pozosta³oœci dostrzega wspólnotê Wysp Brytyjskich w du- katolicyzmu (m. in. likwidacja hierarchii, chu, Johna Majora, który ju¿ wczeœniej pro- liturgii itp.) i przywrócenia mu czystoœci pagowa³ uniê angielsko-szkock¹. Ale przede doktrynalnej na wzór pierwszych gmin wszystkim zdominowa³y j¹ problemy wiel- chrzeœcijañskich oraz uniezale¿nienia Ko- kiego konfliktu pomiêdzy parlamentem œcio³a od w³adzy monarszej. W sferze a monarchi¹, zapocz¹tkowane przez same- etycznej g³osi³ surowoœæ obyczajów i zasad, go Jakuba I, który w dwu pracach: The którymi w ¿yciu powinien siê kierowaæ true Law of Free Monarchies – opubliko- chrzeœcijanin; ograniczenie rozrywek i pro- wana anonimowo w 1598 r. i Basilicon stotê ¿ycia. Postawa purytañska bêdzie Doron (znana bardziej jako Divine rights), widoczna u wielu historyków brytyjskich wydana w l599 r. (niektórzy uwa¿aj¹, ¿e i bêdzie mia³a bardzo istotny wp³yw na ich faktycznym ich autorem by³ pisarz politycz- sposób widzenia przesz³oœci i jej opisywa- ny w³oskiego pochodzenia, sekretarz kró- nia, a w ka¿dym razie bêdzie dostrzegalne lewski Alberico Gentile), wy³o¿y³ swe bardzo wyraŸne rozgraniczenie metodolo- absolutystyczne pogl¹dy na w³adzê mo- giczne pomiêdzy historykami opcji purytañ- narsz¹. Obie ksi¹¿ki rozes³a³ europejskim skiej i pozosta³ymi. Rewolucja purytañska monarchom i próbowa³ przeprowadziæ dokona bardzo ostrego podzia³u tak¿e zamach na prerogatywy parlamentu. Jesz- wœród historyków, na zwolenników mo- cze dalej poszed³ t¹ drog¹ jego syn Karol narchii i parlamentu, a to bêdzie rzutowa³o I, dla którego ta rozgrywka ze spo³eczeñ- na ich interpretacjê zdarzeñ i instrumental- stwem reprezentowanym przez parlament ne traktowanie historiografii. Historiogra- skoñczy³a siê skróceniem o g³owê i wynie- fia o purytañskim wydŸwiêku zaczyna siê sieniem do w³adzy Olivera Cromwella. pojawiaæ ju¿ oko³o 1625 r., ale nie mia³a Inn¹ wa¿n¹ zmian¹ w angielskiej histo- ona ‘wielkich” przedstawicieli w rodzaju riografii tego okresu to pojawienie siê ide- rojalisty Clarendona.

218 Angielska historiografia XVI i pierwszej po³owy XVII w.

Historykiem, który spina³ dwie epoki W 1617 r. zaproponowa³ Jakubowi historyczne w dziejach Anglii: epokê Tu- I utworzenie Królewskiej Akademii, która dorów i nowy okres Stuartów by³ biskup by³aby ekskluzywnym towarzystwem bry- i historyk Godwin Francis (1562-1633). tyjskich uczonych i mia³aby skupiaæ 84 Pierwszy w literaturze angielskiej, a mo¿e wytypowanych przez Boltona przedstawi- nawet œwiatowej, nie licz¹c greckiego mitu cieli brytyjskiej elity umys³owej, a wiêc o Faetonie, autor utworu science fiction – uczonych, poetów, literatów i filozofów. o wyprawie kosmicznej pt. The Man in the Jakub I entuzjastycznie przyj¹³ propozycje Moone: or a Discourse of a Voyage Thither Boltona, ale sprawa rozbi³a siê jak zwykle by Domingo Gonsales, The Speedy Messen- o pieni¹dze. Bolton by³ autorem biografii ger (1638). Jego powieœæ cieszy³a siê wiel- Henryka II, która zosta³a w³¹czona do kro- kim powodzeniem, by³a t³umaczona na niki J. Speeda oraz za namow¹ Bena Jon- wiele jêzyków i przez nastêpne stulecie sona przyst¹pi³ do pracy nad wielkim mia³a co najmniej 20 wydañ w ró¿nych dzie³em pt. Chronolohiogal Annales. Same krajach. Francis, po studiach w Oksfordzie mapy kosztowa³y fortunê, ocenia siê, ¿e zosta³ duchownym, awansuj¹c w 1601 r. na wykonanie miedziorytów do Chronolohio- biskupi stolec w Landaf. Jego dokonania gal Annales poch³onê³o ogromn¹ wówczas historiograficzne to: De Praesulibus Angliae kwotê 3-4 tys. funtów szterlingów. Dzie³o z 1601 r. przet³umaczone przez samego nie zosta³o ukoñczone. Bolton interesowa³ autora jako: A Catalogue of the Bishops of siê tak¿e histori¹ swoich czasów pisz¹c England – zwiêz³e studium biograficzne Commentaries Roial Comprehending the oraz Rerum Anglicarum, Henrico VIII, end of King James, & begining of Hing Edwardo VI, et Maria regnantibus (1616), Charles, które przynosz¹ nieco interesuj¹- przet³umaczone na angielski w 1630 r. Ta cych szczegó³ów o panowaniu pierwszych ostatnia praca jest kronik¹ reformacji an- Stuartów. W jego dorobku znajduje siê tak- gielskiej spisana z pozycji purytañskich, ¿e mniej wartoœciowa historia Nero Caesar chocia¿ nale¿y przyznaæ eminencji na plus, (1624). ¿e stara³ siê zachowaæ przynajmniej pozo- Jednym z dziejopisów okresu pierw- ry bezstronnoœci. szych Stuartów by³ Edward Herbert, Lord Za historyka epoki Stuartów nale¿y ju¿ of Cherbury (3 III 1583-5 VIII 1648), ¿o³- uznaæ Edmunda Boltona (Boulton, 1575- nierz, dyplomata, filozof (ojciec angielskie- 1633), poetê i historyka spokrewnionego go deizmu), historyk, przyjaciel Bena z ksi¹¿êcym rodem Buckingham. Studiowa³ Jonsona i ksiêcia Buckingham, faworyta w Trinity Hall a potem w Inner Temple Karola I. Absolwent Oksfordu. W latach w Cambridge i interesowa³ siê teoretyczny- 1608-1617 walczy³ w Holandii, podró¿owa³ mi problemami pisarstwa historycznego. po Francji i W³oszech. Przez 5 lat by³ am- W 1618 r. opublikowa³ rozprawê pt. Hyper- basadorem w Pary¿u, za co otrzyma³ tytu³ critica, or a rule of judgement for writing or para Anglii i Irlandii. We Francji opubliko- reading our Historians, w którym podsu- wa³ traktat filozoficzny De Veritate – uzna- mowa³ pogl¹dy i podda³ krytyce pisarstwo j¹c za kryterium prawdy powszechn¹ historyków angielskich pisz¹cych po ³acinie: zgodê. Idee zawarte w De Veritate rozbu- „Chrzeœcijañscy autorzy – pisa³ – id¹ na dowa³ w kolejnych traktatach filozoficz- ³atwiznê ¿ongluj¹c przyczynami wydarzeñ nych: De Causis Errorum i w De Religione i odwo³uj¹c siê do woli Boga, a zapomi- Laici oraz w De Religione Gentilum. Pod- naj¹ generalnie o poinformowaniu swego czas rewolucji purytañskiej zachowa³ neu- czytelnika w najnormalniejszy sposób tralnoœæ, próbuj¹c broniæ swych posiad³oœci o przebiegu spraw ludzkich i tym samym skonfiskowanych przez parlament. Lord okaleczaj¹ w³asn¹ narracjê”. Herbert w latach 1632-1645 pracowa³ nad

219 EDWARD ALFRED MIERZWA

Life and Raigne of King Henry VIII (1648). œwiata trudnym do spo³ecznego zaakcep- Pisz¹c wiek póŸniej ni¿ ¿y³ Henryk VIII, towania”. korzysta³ z kronik i oryginalnych doku- Autobiografia D’Ewes’a jest chronolo- mentów z czasów drugiego z Tudorów stu- gicznym zapisem wydarzeñ jakie mia³y diuj¹c je niezwykle uwa¿nie i robi¹c z nich miejsce w Anglii w latach 1615-1636, spo- w³aœciwy dla dobrego historyka u¿ytek, rz¹dzonym przez gentlemana o purytañ- dziêki czemu opracowa³ krytyczn¹ i pe³n¹ skich pogl¹dach, który wykorzysta³ nie biografiê monarchy, ale napisa³ j¹ stylem tylko w³asne doœwiadczenia ale i pamiêt- maj¹ca wprawdzie du¿e ambicje ale niewie- niki ró¿nych osób. D’Ewes by³ cz³onkiem le walorów literackich. Oprócz ¿ywota parlamentu w 1642 r. i dzia³a³ na rzecz Henryka VIII napisa³ cenion¹ Autobiogra- pojednania króla z parlamentem. Jego phy, ale doprowadzi³ j¹ tylko do 1624 r.18 wartoœciowszym osi¹gniêciem historiogra- Jest to spisany, w stylu falstaffowskim, wize- ficznym, jeœli oceniaæ bêdziemy jego pisar- runek pocz¹tków XVII w. pe³en pró¿noœci, stwo z punktu widzenia przydatnoœci dla napuszonej etykiety i opisu pojedynków. wspó³czesnego badacza, jest wydawnictwo Herbert pisze m. in. o swym pojedynku z ks. Ÿród³owe The Journals of the Parliaments Lyonu w 1618 r. gdy by³ ambasadorem during the Reign of Queen Elizabeth opu- w Pary¿u. Autor nie zapomina tak¿e o wa¿- blikowane poœmiertnie w 1682 r., o którym nych i powa¿nych problemach tego okre- pisa³: su daj¹c doskona³y obraz stanu i sposobu „[zamieœci³em tam – E.A.M.] wielk¹ ówczesnej edukacji, swojego paryskiego czêœæ mojej kolekcji [dokumentów – ambasadorowania a tak¿e ówczesnego E.A.M.], która bêdzie bardziej u¿yteczna ¿ycia codziennego. By³ te¿ autorem paru dla historii Wielkiej Brytanii, ni¿ to by³o innych prac historycznych, m. in.: The uprzednio moim zamierzeniem”. Expedition to the Isle of Rhé (1656), a Oc- Zaœ w Harleyan Collection British Mu- casional Verses (1665) œwiadcz¹ o jego seum znajduje siê inna niepublikowana oryginalnym talencie i poetyckich uzdol- czêœæ zbioru D’Ewes’a Great Britain’s nieniach. Strenhgt and Weaknes – doskona³e Ÿród³o Sir Simonds D’Ewes (1602-1650) by³ do dziejów D³ugiego Parlamentu. wykszta³conym mi³oœnikiem staro¿ytnoœci Historiografia okresu rewolucji pu- a politykiem z zainteresowañ i z zawodu. rytañskiej i republiki. Z czasów Olivera Pozostawi³ nieukoñczone A General Histo- Cromwella trudno wskazaæ chocia¿by jed- ry of Great Britain from the First Inhabi- no wartoœciowe dzie³o historyczne, które by tant to the Present Times. Drawn Especially wysz³o spod pióra „purytañskiego”, jeœli Out Records and Other Abstruse and Exo- pominiemy ró¿ne „wrzaskliwe” i tendencyj- tic Monuments, for Reformation of all the ne, a przy tym pozbawione naukowej pod- Chronicles and Histories of This Kind yet stawy „historie” i zwyk³e propagandowe Extant, which will require several volumes „produkcje”. Niemniej pisz¹c o historiogra- 19 . W pocz¹tkowym zamyœle autora mia³a fii brytyjskiej XVII w. nale¿y wymieniæ to byæ historia Wielkiej Brytanii, a w rze- dzie³o kapelana naczelnego dowódcy ar- czywistoœci jest to rodzaj rozbudowanej mii parlamentu Sir Thomasa Fairfaxa, Jo- autobiografii. Mimo i¿ spêdzi³ oko³o 20 lat shuy Sprigge (1618-1684) Anglia Rediviva, na gromadzeniu materia³ów, a dalsze 20 lat England’s Recovery: Being the History of na opisaniu tego czego by³ œwiadkiem to the Motions, Actions, and Successes of the zarzuci³ pierwotny pomys³ napisania „wiel- Army under the Immediate Conduct of His kiej” historii, co t³umaczy³ we wstêpie Excellency, Sir Thomas Fairfax. Praca „S¹dzê, ¿e moja praca by³aby zbytnim oparta na licznych wypisach Ÿród³owych, uproszczeniem a mój sposób widzenia g³ównie na korespondencji Fairfaxa

220 Angielska historiografia XVI i pierwszej po³owy XVII w. i Cromwella, tekstach traktatowych i doku- Pamiêtnik Sir Thomasa Fairfaxa (1612- mentach pañstwowych jest bez w¹tpienia 1671) faktycznego zwyciêzcy wojsk parla- pierwszoplanowym Ÿród³em dla rekon- mentu, chocia¿ przypisuje siê ow¹ zas³ugê strukcji dzia³añ militarnych w okresie woj- Oliverowi Cromwellowi (Fairfax by³ do- ny domowej w Anglii. Jakkolwiek trudno wódc¹ „¿elaznobokich” i odniós³ kilka oczekiwaæ od Sprigge, który Boga uczyni³ zwyciêstw o strategicznym znaczeniu, m.in. wodzem i Ÿród³em zwyciêstwa purytañskiej pod Marston Moor, Naseby i Maidstone) armii, by by³ obiektywnym w swych s¹- pozostawi³ fascynuj¹ce wspomnienia, na- dach, to bez w¹tpienia jego przekaz ma œwietlaj¹ce ró¿norodnoœæ frakcji i interesów niepodwa¿aln¹ wartoœæ poznawcz¹. w ówczesnym parlamencie i w armii, umo¿- Memoirs of Colonel Hutchinson (1806) liwiaj¹c póŸniejszym historykom analizê napisa³a ¿ona pu³kownika, pani Hutchin- tamtejszej walki o w³adzê w Anglii. Fairfax, son chc¹c ocaliæ dla potomnych pamiêæ który odmówi³ wspó³pracy z komisj¹ orze- i dokonania mê¿a. S¹ one obrazem ¿ycia kaj¹c¹ karê œmierci dla Karola I, a potem rodziny purytañskiej i czynów purytañskie- wraz z genera³em G. Monckiem wystoso- go szlachcica. Najwartoœciowszym fragmen- wa³ apel do przebywaj¹cego w Bredzie tem pamiêtników jest opis wojny domowej Karola II o powrót do Anglii i objêcie tro- w hrabstwie Nottingham, spisany na pod- nu, wycofa³ siê z ¿ycia politycznego na stawie opowieœci pu³kownika. Sam pu³- znak protestu przeciwko zbeszczeszczeniu kownik nie by³ eksponowanym oficerem, zw³ok Cromwella dokonanego na rozkaz ale by³ pe³nym entuzjazmu, oddanym dla Karola II. Wówczas napisa³ dwie autobio- sprawy parlamentu ¿o³nierzem i religijnym graficzne prace, krótsz¹: A Short Memorial fanatykiem. Fanatyzmem zgrzeszy³a tak¿e of the Northen Actions in which I was en- pani Hutchinson. Ta ostatnia cecha powin- gaged during the War there, from the year na natychmiast zaalarmowaæ ka¿dego hi- 1642 to the year 1644 – traktuj¹c¹ o kam- storyka, który bêdzie mia³ do czynienia panii w Yorkshire i bardziej rozbudowan¹, z pisarstwem fanatyka i sk³oniæ go do mimo skromnego tytu³u Short Memorials of wnikliwej i krytycznej analizy takiego „Ÿró- some things to be cleared during my Com- d³a”. Mimo owego fanatyzmu autorka mand in the Army prezentuj¹c¹ biografiê wykaza³a du¿o zdrowego rozs¹dku w aka- Fairfaxa od momentu otrzymania szlifów pitach mówi¹cych o zdarzeniach, których generalskich. Obydwie zosta³y opubliko- by³a œwiadkiem, a to jest wystarczaj¹ca wane dopiero w 1699 r., a nastêpnie prze- rekomendacja by jej pamiêtnik traktowaæ drukowane w cytowanych w przypisach jako godne uwagi, ale wymagaj¹ce kryty- Tracts...przez F.B. Maseres’a. Fairfax da³ cyzmu, Ÿród³o historyczne swoich czasów. w nich wyraz swej odrazie dla gwa³tów Wspóln¹ cech¹ ówczesnego pamiêtni- i broni³ armii i parlamentu przed obarcza- karstwa angielskiego jest to, ¿e w mniej- niem win¹ za œmieræ Karola I, zrzucaj¹c szym stopniu s¹ odbiciem osobistych pe³n¹ odpowiedzialnoœæ na Cromwella, refleksji autora, a wiêkszym stopniu prezen- Iretona i tzw. Komitet Agitatorów, który tuj¹ stanowisko tej z walcz¹cych stron, któ- za¿¹da³ wyroku skazuj¹cego. Mimo du¿ej rej sympatykiem lub cz³onkiem by³ pisz¹cy dozy subiektywizmu i eksponowania w³a- pamiêtnik. Z pamiêtników okresu wojny snej osoby, obydwie prace, napisane kla- domowej na zainteresowanie zas³uguj¹ tak- rownie, bez unikania trudnych momentów, ¿e inne: dowódcy si³ parlamentu Sir Tho- s¹ wiarygodnymi Ÿród³ami do dziejów masa Fairfaxa Short Memorials, Denzila wojny domowej. Lorda Hollis, prezbiteriañskiego przywódcy Bulstrode Whitelock jest autorem parlamentarnego Memoirs, Bulstrode Whi- obszernej historii wojny domowej pt. Me- telocka Memorials i Ludlowa Memoirs20 . morials of the english Affairs from the Be-

221 EDWARD ALFRED MIERZWA ginning of the Reign of Charles the First to za jego g³owê wyznaczono 300 funtów the King Charles the Second His Happy nagrody, Ludlow musia³ siê ukrywaæ, a w Restauration (1682). Whitelock by³ znawc¹ sierpniu 1660 r. zbieg³ do Francji prawa konstytucyjnego, a w m³odoœci zdra- Na podkreœlenie zas³uguje fakt, i¿ Lu- dza³ zainteresowania naukowe. Pró¿ny dlow w Szwajcarii nie mia³ dostêpu do egotyk, zmienny pod wp³ywem okoliczno- materia³ów archiwalnych i dokumentów, œci, erudyta, znawca historii i klasycznej musia³ polegaæ wy³¹cznie na w³asnej pa- literatury. Te cechy jego charakteru powo- miêci. St¹d w jego wspomnieniach jest dowa³y, ze nie by³ fanatykiem. Cz³onek wiele nieœcis³oœci chronologicznych, to cromwelowskiej Council of State, „politycz- fakt, ale mimo zacierania siê szczegó³ów na chor¹giewka”, po restauracji Stuartów w pamiêci, mimo zgorzknienia wywo³anego zmieni³ polityczny front o 1800, próbuj¹ca wygnaniem jego pamiêtniki s¹ obiektywne zaskarbiæ sobie ³askê Karola II; to powin- w ocenie jego politycznych przeciwników no budziæ ostro¿noœæ w ocenie jego memu- i procesów jakie zasz³y w Anglii w okresie arów, do których w³¹czy³ wiele materia³u rewolucji purytañskiej. Pamiêtniki Ludlowa Ÿród³owego, co utrudnia ich jednoznaczne maj¹ wielk¹ wartoœæ Ÿród³ow¹ dla dziejów zakwalifikowanie do pisarstwa pamiêtni- militarnych, a szczególnie dla rekonstrukcji karskiego. rozgrywki pomiêdzy armi¹ a parlamentem Zupe³nie innego pokroju cz³owiekiem w ostatniej fazie istnienia republiki. ni¿ Whitelock by³ Edmund Ludlow (1617- Solidnym dzie³em historyczny i w mia- 1692), jeden z najbardziej popularnych rê bezstronnym jest The Church History of i czytanych angielskich pamiêtnikarzy XVII Britain, Thomasa Fullera (1608-1661) w. Jest autorem Memoirs of Edmund Lu- uczonego z Cambridge, wyznaczonego dlow, Lieutenant-General of the Horse in przez swego wuja biskupa Salisbury w 1634 Army of the Commonwealth of England r. na rektora szko³y w Board Windson 1625-1672. Po restauracji Stuartów, bêd¹c w Dorset, wydana w 1655 r. dziêki ofiar- z przekonañ republikaninem, znalaz³ siê nej pomocy przyjació³ i darczyñców. Po na wygnaniu w Szwajcarii, gdzie w latach restauracji Stuartów zosta³ kapelanem Ka- 1663-1673 spisywa³ swoje memuary. W po- rola II, a w dwa lata póŸniej opublikowa³ cz¹tkowym okresie rewolucji nie by³ eks- pracê pt. History of the Worthies of England, ponowanym politykiem ani ¿o³nierzem, uwa¿an¹ za pierwowzór narodowego s³ow- dopiero od roku 1646, kiedy zosta³ cz³on- nika biograficznego, a która cieszy³a siê kiem parlamentu datuje siê rozkwit jego niezwyk³¹ popularnoœci¹. T¹ praca zapo- politycznej i wojskowej kariery. W latach cz¹tkowa³ Fuller seriê publikacji kontynu- 1650-1652 by³ gubernatorem Irlandii, ale owan¹ do dziœ, której najwybitniejszym bêd¹c podejrzliwie nastawionym wobec osi¹gniêciem jest kilkudziesiêciotomowy Olivera Crowella za jego wygórowane Dictionary of National Biography. ambicje i nieszczeroœæ intencji zosta³ odsu- Podobn¹ w charakterze, ale bardziej niêty od wp³ywu na w³adzê. Uwa¿a³, i¿ zbli¿on¹ do wspó³czesnych wydawnictw Cromwell d¹¿y do odbudowania systemu, s³ownikowych typu Who’s Who dwuto- przeciwko któremu wyst¹pi³ parlament i je- mow¹ pracê zawieraj¹c¹ wykaz pisarzy go zwolennicy w 1642 r. Pierwszoplanow¹ i eklezjastów – absolwentów uniwersytetu rolê w pañstwie zacz¹³ odgrywaæ dopiero oksfordzkiego na podstawie materia³ów w ostatniej fazie dzia³alnoœci D³ugiego Par- zebranych przez Johna Aubre’a (zob. ni- lamentu podczas protektoratu Ryszarda ¿ej), a rozszerzonych o krótkie notki bio- Cromwella. Maj¹c znaczne wp³ywy w ar- graficzne, opublikowa³ w latach 1691-1692 mii usi³owa³ nie dopuœciæ do objêcia tro- Anthony Wood (1632-1695) pt. Athenae nu przez Karola II w 1660 r. Po restauracji Oxonienses. Wood osiad³ na sta³e w Oxfor-

222 Angielska historiografia XVI i pierwszej po³owy XVII w. dzie w 1660 r. i wkrótce sta³ siê miejsco- doradców. W 1643 r. z nominacji Karola wym notablem, znanym kolekcjonerem I stan¹³ na czele ministerstwa skarbu. Pra- i wydawc¹. cuj¹c w nad zmian¹ prawa o ogradzaniach Cech¹ znamienn¹ historiografii angiel- zetkn¹³ siê z Oliverem Cromwellem, któ- skiej XVII w. jest to, ¿e zajmowali siê ni¹ rego okreœli³ jako porywczego i bezczelne- wybitni politycy. Jednym z nich by³ Edward go prostaka. Hyde sprzeciwi³ siê wyrokowi Hyde, earl of Clarendon (18 II 1609-9 XII œmierci wydanego na królewskiego dorad- 1674), pochodz¹cy ze starego arystokra- cê i faworyta earla Strafforda, protestowa³ tycznego rodu z Cheshire m¹¿ stanu, jako przeciwko zniesieniu episkopalizmu w Ko- jeden z nielicznych obok Camdena, G. œciele anglikañskim. Burneta i Sir Williama Temple zajmowa³ siê Gdy w 1641 r. konflikt pomiêdzy ko- histori¹ sui temporum, czyli histori¹ wspó³- ron¹ a parlamentem doszed³ do granicy, czesn¹. W dodatku Hyde nie tylko spisy- po przekroczeniu której nie by³o ju¿ ¿ad- wa³ historiê sobie wspó³czesn¹, ale jako nej szansy na zachowanie status quo a wy- wysoki urzêdnik i polityk j¹ wspó³tworzy³. buch rewolucji by³ ju¿ tylko kwesti¹ czasu, Bywa okreœlany mianem historyka rewo- Hyde zdecydowa³ siê potajemnie wspó³- lucji purytañskiej i jedynym znakomitym pracowaæ z koron¹, staj¹c siê sekretnym kronikarzem okresu Stuartów. Studiowa³ doradc¹ królewskim. Król wbrew radom w Oksfordzie, a nastêpnie ukoñczy³ lon- Hyde zdecydowa³ siê aresztowaæ przywód- dyñsk¹ szko³ê prawnicz¹ Middle Temple. ców parlamentu wypowiadaj¹c tym samym Z pomoc¹ teœcia, Sir Thomasa Aylesbu- parlamentowi wojnê. W koñcu maja 1642 ry’ego, wysoko usytuowanego w hierarchii r. Hyde opuœci³ Londyn i uda³ siê do kró- londyñskiej palestry, m³ody Hyde robi³ lewskiego obozu w Yorku, co zosta³o szybk¹ karierê prawnicz¹, staj¹c na czele z oburzeniem przyjête w szeregach parla- archiwum s¹dowego prawa zwyczajowego. mentarnych. Hyde ograniczy³ siê jedynie Jednoczeœnie paraj¹c siê literatur¹ sta³ siê do udzielania królowi rad w kwestiach fi- popularny w krêgach literackich i filozo- nansowych i próbuj¹c ograniczaæ zapêdy ficznych Londynu, a do jego przyjació³ wojskowych i nigdy nie uczestniczy³ z bro- zaliczali siê w tym okresie dramatopisarz ni¹ w rêku w tocz¹cym siê konflikcie. Sta³o Ben Jonson, prawnik i uczony John Selden siê to m. in. za spraw¹ samego Karola I, oraz polityk, m¹¿ stanu w czasach Karola który mia³ dosyæ kunktatorstwa i ostro¿no- I, lord Falkland i inni wybitniejsi literaci œci swego doradcy, mianowa³ go zatem tamtej epoki. By³ tak¿e faworytem arcybi- opiekunem ks. Walii, póŸniejszego Karola skupa Lauda. II i w marcu 1645 r. wys³a³ wraz z synem W 1640 r. Hyde zosta³ deputowanym na wyspê Jersey, by uchroniæ nastêpcê tro- tzw. Krótkiego Parlamentu, staj¹c siê jedn¹ nu od konsekwencji tocz¹cej siê wojny. z wa¿niejszych osobistoœci angielskiego Tam Hyde rozpocz¹³ pracê nad History of ¿ycia politycznego, a nastêpnie uczestni- the Rebellion and Civil Wars in England czy³ w pracach D³ugiego Parlamentu. Tu Begun in the Year 1641, któr¹ pocz¹tko- stan¹³ w szeregach zwolenników parla- wo traktowa³ jako rodzaj memoria³u zawie- mentu w konflikcie z Karolem I, krytyku- raj¹cy analizê pope³nionych b³êdów i rady j¹c nadu¿ywanie nale¿nych monarsze dla króla, a która obejmuje okres od po- prerogatyw; przyczyni³ siê do likwidacji cz¹tków panowania Karola I. represyjnych s¹dów i komisji królewskich, Na polecenie Henrietty Marii, ¿ony ale by³ przy tym zwolennikiem umiarko- Karola I, w 1648 r. Hyde uda³ siê z ksiê- wania i opowiada³ siê za pozostawieniem ciem Karolem do Pary¿a, gdzie móg³ byæ królowi prawa do decydowania o sk³adzie jedynie bezsilnym obserwatorem angiel- gabinetu rz¹dz¹cego i prawa do doboru skiej sceny politycznej i koñca Karola I.

223 EDWARD ALFRED MIERZWA

Sprzeciwia³ siê te¿ posuniêciom swego the Continuation of the History of the Grat m³odego wychowanka, króla Karola II. Rebelion from Restoration to His Banish- Chêtnie zatem opuœci³ dwór królewski ment in 1667 (Oxford 1759) by przynaj- i uda³ siê do Madrytu w celu pozyskania mniej w oczach potomnych oczyœciæ siê ze hiszpañskiej pomocy dla Stuarta. Madryt sfabrykowanych i niesprawiedliwych zarzu- mia³ jednak zbyt wiele w³asnych proble- tów. Nie mia³ jednak dostêpu do dokumen- mów by wik³aæ siê w wewnêtrzne sprawy tów, materia³ów Ÿród³owych i w³asnych Anglii. Misja skoñczy³a siê fiaskiem. Po notatek, bowiem nawet korespondencja nieudanej inwazji na Angliê, pokonany z banit¹ by³a zakazana i uznawana za zdra- Karol II z trudem uszed³ do Francji, gdzie dê. W 1671 r. Karol II zezwoli³ synowi Cla- do³¹czy³ do niego Hyde, towarzysz¹c mu rendona, Lawrence’owi na odwiedziny ojca, najpierw w Kolonii (1654), a potem w Bru- wówczas dopiero otrzyma³ niezbêdne ma- gii dok¹d uda³ siê dwór Karola II (1656). teria³y, w tym nieukoñczon¹ History of the Po powrocie Karola II na tron angielski Rebellion and Civil Wars... Clarendon do- Hyde zosta³ kanclerzem, próbuj¹c dopro- koñczy³ Historiê, w³¹czaj¹c do niej napisa- wadziæ do pokojowej pacyfikacji kraju ne w Pary¿u fragmenty autobiografii. i pojednania narodowego. Z jego inicjaty- W zwi¹zku z tym powsta³o dzie³o nierów- wy uchwalony zosta³ Act of Oblivion – ne, ró¿ni¹ce siê w poszczególnych partiach rodzaj amnestii i przedawnienia dla by³ych precyzj¹ i dok³adnoœci¹ w rekonstrukcji stronników Cromwella. Rozwi¹za³ armiê faktów, w zale¿noœci od tego kiedy i w i stara³ siê o doprowadzenie do kompro- jakich warunkach by³y one spisywane. misu wœród przywódców religijnych. Dzie³o Clarendona jest napisane zgodnie W 1661 r. Hyde zosta³ mianowany ear- z regu³ami krytyki warsztatowej i wywa¿o- lem Clarendon i sta³ siê faktycznym kie- ne w s¹dach, z którego mimo wszystko rownikiem polityki angielskiej. Dziêki przebija rozczarowanie i zgorzknia³oœæ ma³¿eñstwu córki Anny z Jakubem, ksiêciem emigranta. Mimo tych wad, które wytyka³ Yorku, póŸniejszym Jakubem II, zosta³ dziad- ju¿ L. von Ranke21 i wielu historyków bry- kiem dwu póŸniejszych monarchiñ angiel- tyjskich, Historia Clarendona jest cenion¹ skich: Marii II (1689-1694), ¿ony Wilhelma autobiografi¹ i syntez¹ narracji historycznej III Orañskiego i Anny (1702-1714). Claren- o dziejach rewolucji purytañskiej i , a zda- don nie by³ popularnym politykiem, nie niem C.H. Firtha: znosi³ g³upoty i ludzi g³upich, krytykowa³ „jest najwartoœciowsz¹ ze wszystkich króla Karola II za jego brak moralnoœci, co wspó³czesnych relacji o wojnie domowej” by³o wstêpem do jego politycznego upad- w Anglii, zaœ „[Clarendon – E.A.M.] mia³ ku, który przypieczêtowa³ wybuch wojny geniusz, ducha i duszê historyka”, a J.W. z Holandi¹ (1664), której by³ gor¹cym Thompson dodaje: „Napisa³ pracê, w któ- przeciwnikiem. Sta³ siê wówczas przedmio- rej przedstawi³ w³asn¹ politykê, zrelacjono- tem niewybrednych ataków ze wszystkich wa³ wydarzenia, a tak¿e naœwietli³ idee stron. W 1667 r. zosta³ odwo³any ze stano- znaczniejszych grup spo³ecznych”. wiska kanclerza, a w paŸdzierniku tego¿ Jego determinacja bycia obiektywnym roku Izba Gmin postawi³a go w stan oskar- zadecydowa³a, ¿e podj¹³ siê spisania raczej ¿enia o nadu¿ywanie w³adzy. Zarzuty zosta- historii ni¿ pamiêtnika, który wyklucza ³y obalone w Izbie Lordów, ale Clarendon obiektywizm. Clarendon nie odczuwa³ zagro¿ony procesem s¹dowym w listopa- potrzeby wychodzenia w przesz³oœæ histo- dzie 1667 r. opuœci³ Angliê i do koñca ¿ycia ryczn¹ dalej ni¿ siêga³a jego pamiêæ. pozosta³ na wygnaniu we Francji. W zwi¹zku z tym swoje dzie³o zaczyna od Postanowi³ spisaæ autobiografiê The pocz¹tków panowania Karola I, które pa- Life of Edward, Earl of Clarendon, Being miêta³ jako m³ody cz³owiek i doprowadzi³

224 Angielska historiografia XVI i pierwszej po³owy XVII w. je do pocz¹tku lat siedemdziesi¹tych XVII Lektura: stulecia. Lister T.H., The Life and Administration of Clarendon by³ najwybitniejszym dzie- Edward First Earl of Clarendon, t. 1-3, jopisem po³owy XVII w., jeœli nie ca³ego London 1837-1838. stulecia w ogóle i swoj¹ twórczoœci¹ spina³ Wormald B.H.G., Clarendon: Politics, Hi- w historiografii angielskiej okres rewolucji story and Religion, 1640-1660, London purytañskiej i epokê restauracji Karola II na 1951. tronie angielsko-szkockim. W tym okresie Trevor-Roper H.R., Clarendon and the trudno by³oby wskazaæ wybitniejsze lub Practice of History [w:] Milton and Claren- wartoœciowsze osi¹gniêcia historiograficz- don: Papers on 17th Century ne nad twórczoœæ Edward Hyde, earla of English Historiography, Oxford 1965. Clarendon. Hale J.R., The Evolution of British Historio- graphy. From Bacon to Mamier, London- Melbourne 1967

PRZYPISY 1 J.R. Hale, The Evolution of British Historiography. From Bacon to Namier, London-Melbourne 1967, s. 10. 2 Pe³ny, krytycznie opracowany tekst pracy Vergila dla lat 1485-1537 z równoleg³ym tekstem t³umaczenia angielskiego wyda³ Denys Hay, [w:] “Camden Society”, sr. 3, t. LXXIV, 1950. Zob. te¿ D. Hay, Polydore Vergil: Renaissance Historian and Man of Letters, Oxford 1952. 3 The Great Chronicle of London, wyd. A.H. Thomas, I.D. Thornley, London 1938. 4 Wydana w Londynie w 1542 r., wydania krytyczne w 1809 i 1904. 5 Wyda³ j¹ J.G. Nichols w 1850 r. pt. The Chronicle of Queen Jane, and Two Years of Queen mary, and especially of the Rebelion of Sir Thomas Wyat. Written by a Resident in the Tower. 6 H. Zins, Angielska historiografia Tudorska (J. Neale i R.H. Tawney oraz ich poprzednicy), “Annales UMCS” , sect. F, 1960, vol. XV, z. 2, s. 29. 7 Wydana zosta³a w 1585 r. w Kolonii. 8 W. Harrison, An Hstorical Decription of the Iland of Britaine, London 1577 i 1578. 9 A.W. Ward & A.R. Waller /wyd./, Cambridge History of English Literature, t. IV, Cambridge 1911, cz. I, s. 1. 10 J.W. Thompson, pr. cyt., t. I, s. 606. 11 J.R. Hale, pr. cyt., s. 15. 12 J.R. Hale, pr. cyt., s. 14. 13 Itinerary through England and Wales, wyd. w 9 tomach Thomas Hearne w Oksfrodzie w l. 1710-1712 14 J. Speed, A prospect of the most famous parts of the world viz (sic!) Asia, Affrica, Europe, America, London 1631; te¿: Mr John Speed’s Theatre of the Empire of Great Britain persecuting an exact Geography of the Kingdomes of England and Scotland, Ireland and the Islas adjoyning: As also and the Shires, Hundreds, Cities, and Shire-Towns within the Kingdom of England and Principality of Wales wit a Chronology of the Civil Wars in England and Ireland. Together with a Prospects of the most famous of the World viz Asia, Africa, Europe, America, with these Empires and Kingdomes therain contained viz Grecia,Roman Empire,Germany, Bochemia, France, Belgia, Spain, Italy, Hungary, Denemarke, Poland, Persia, Turkish Empire, Kingdom of China, Tartaria, Summer Island etc., London 1676. 15 Bacon akcentowa³ to nawet mocniej ni¿ Pascal. Szerzej na temat ideii pojmowania historii przez Bacona pisa³ P. Smith, A History of Modern Culture, t. I, Holt 1930, s. 255 i n. 16 Dok³adnego zestawienia historiografii okresu Stuartów dokona³ G. Davis w Bibliography of British History: Stuart Period, 1603-1714, wyd. w Oksfordzie w 1928 r.

225 EDWARD ALFRED MIERZWA

17 Stuart Tracts, 1603-1693, wyd. C.H. Firth, Westminster 1903, s. 238. T³um E.A. Mierzwa. 18 Wyda³ j¹ Sidney Lee w Londynie w 1886 r. pt. The Autobiography of Edward, Lord Herbert of Cherbury, with Introduction... and a Continuation of the Life. 19 Wyda³ j¹ J.O. Halliwel jako The Autobiography and Correspondence of Sir Simonds D’Ewes during the Reigns of James I and Charles I , t. 1-2, London 1845 20 Wiêkszoœæ pamiêtników tego okresu zosta³a wydana przez F.B. Maseresa pt. Select Tracts Relating to the Civil Wars in England in the Reign of King Charles the First, t. 1-2, London 1815. 21 L. von Ranke, A History of England Principality in the Seventeenth Century, t. VI, London 1876, s. 29

226 RZECZPOSPOLITA I EUROPA

BARBARA JANISZEWSKA-MINCER

Sprawy rodzinne Zygmunta III Wazy w Korespondencji polsko-habsburskiej z lat 1592-1608

Zygmunt III Waza by³ królem Polski prawie 45 lat (1587-1632). Przysz³o mu rz¹- dziæ w bardzo trudnej epoce – najpierw na prze³omie wieków, potem w skompliko- wanym w ca³ej Europie wieku XVII 1 . Ten monarcha w wielu dziedzinach zas³u¿ony dla Rzeczypospolitej, nie uzyska³ dot¹d pe³nej, sprawiedliwej ceny swego panowania. Istniej¹ ju¿ wprawdzie zapowiedzi zmiany tzw. „czarnej legendy Zygmunta” 2 , ale da- leko im do pe³nej rehabilitacji. Zapocz¹tkowa³ je Czes³aw Lechicki, nara¿aj¹c siê przy tym na ostr¹ krytykê 3 .

Nieco ³askawszym okiem na postaæ posiada korespondencja wymieniana miê- Zygmunta III spojrzeli te¿ W³adys³aw Ko- dzy dworem polskim a Habsburgami, a tak- nopczyñski, Stanis³aw Herberst , W³adys³aw ¿e miêdzy samymi cz³onami tej cesarskiej Czapliñski, Franciszek Mincer i Jarema Ma- rodziny. Listów zachowa³o siê dos³ownie ciszewski4 . W zupe³nie nowym œwietle tysi¹ce. Wiele z nich posiada charakter taj- przedstawi³ króla Henryk Wisner w biogra- ny, czêœæ pisana jest szyfrem. To g³ównie fii „Zygmunt III Waza”, wykorzystuj¹c do z nich dowiedzieæ siê mo¿na o szczegó³ach niej szeroko archiwalia zachowane na te- niektórych spraw, które w Ÿród³ach oficjal- renie Polski 5 . nych okryte s¹ tajemnic¹. Korespondencja Autorka niniejszego artyku³u we wszyst- z archiwów wiedeñskich u³atwia wyjaœnie- kich swych pracach dotycz¹cych okresu nia wielu niedomówieñ i niejasnoœci. Listy panowania tego w³adcy, stara³a siê wykorzy- te zawieraj¹ ró¿ne treœci – zarówno z ¿y- stywaæ ponadto materia³y archiwalne z tere- cia prywatnego, jak i wa¿nych spraw pañ- nu Niemiec i Austrii, umo¿liwiaj¹ce bardziej stwowych. S¹ te¿ odzwierciedleniem prawdziw¹ ocenê Zygmunta III 6 . charakteru osoby pisz¹cej. Dla odtworzenia pe³nej prawdy o okre- Powy¿szy artyku³ oparty jest g³ównie sie rz¹dów interesuj¹cego nas monarchy, na listach i relacjach zachowanych w „Haus, konieczne jest przede wszystkim przeana- Hof – und Staats archiv” w Wiedniu. lizowanie bardzo bogatych Ÿróde³ przecho- Zobrazuje on ¿ycie rodzinne Zygmunta wywanych w Wiedniu, zw³aszcza w „Haus, III Wazy w latach 1592 – 1608, tzn. od Hof und Staatsarchiv”. Szczególn¹ wartoœæ chwili zawarcia ma³¿eñstwa z Ann¹ Habs-

227 BARBARA JANISZEWSKA-MINCER bur¿ank¹ do œmierci teœciowej Marii, mat- go by³o a¿ piêtnaœcioro dzieci, w tym ki obu ¿on króla. Data koñcowa wi¹¿e siê osiem córek. Najstarsza z nich – Anna z faktem, i¿ teœciowa odgrywa³a w¿yciu wyró¿nia³a siê nieprzeciêtnymi zdolnoœcia- w³adcy polskiego wa¿n¹ rolê o czym mi – mówi³a dobrze po ³acinie, hiszpañ- œwiadczy tak¿e prowadzenie z ni¹ o¿ywio- sku i w³osku. nej korespondencji. Otrzyma³a tak¿e staranne religijne wy- Zygmunt Waza straci³ sw¹ matkê Ka- kszta³cenie. Po raz pierwszy Anna Jagiel- tarzynê Jagiellonkê maj¹c 17 lat. Œmieræ jej lonka wysunê³a propozycjê ma³¿eñstwa bardzo boleœnie prze¿ywa³ tym bardziej, ¿e Zygmunta z Habsbur¿ank¹ w roku 1586. ojciec jego – Jan III by³ despot¹ i nie znosi³ Wtedy to jednak planowano zarêczyæ j¹ ¿adnego sprzeciwu. Syn doznawa³ z jego z ksiêciem Lotaryngii, Henrykiem I. W re- strony wielu upokorzeñ do tego stopnia, alizacje tego zwi¹zku pow¹tpiewa³a mat- ¿e ju¿ w roku 1580 chcia³ uciec do Polski ka Marii, a wdowa po Albrechcie – pod opiekê ciotki Anny, siostry matki. równie¿ Anna – twierdz¹c, ¿e na œlub Od 1583 roku, od œmierci Katarzyny – swego wnuka Henryka z córk¹ Karola nie Anna Jagiellonka troskliwie myœla³a o swych zgodzi siê absolutnie królowa Francji 11 . siostrzeñcach ze Szwecji – Zygmuncie i swej Arcyksiê¿niczka Anna wspomnia³a te¿ imienniczce Annie. Ich ojciec szybko poœlu- w innym liœcie o wys³aniu przez ¿onê kró- bi³ m³od¹ Gunildê Bjelke, która zmusi³a la Stefana Batorego do Grazu swego po- Annê Wazównê do przejœcia na protestan- s³a dla zorientowania siê, czy Karol zgodzi tyzm. Tymczasem Anna Jagiellonka marzy- siê na ma³¿eñstwo Zygmunta z jego córk¹, ³a dla siostrzeñca o tronie polskim i po przy czym o tym ewentualnym zwi¹zku œmierci Batorego marzenie zrealizowa³a. wyra¿a³a siê pozytywnie12 . Kocha³a dzieci swej siostry, a w listach do W tych sprawach ma³¿eñskich wypo- Zygmunta nazywa³a go Zyziem i podpisy- wiada³ siê te¿ ksi¹¿ê Wilhelm bawarski wa³a siê matka i ciotka” 7 . w kilku swoich kolejnych listach do Marii13 . Kiedy w paŸdzierniku przyby³ do Pol- Uwa¿a³ on planowanie ma³¿eñstwa z Lo- ski Zygmunt ze swoj¹ siostr¹ Ann¹, ciotka taryñczykiem za nierealne i radzi³ daæ po- zgotowa³a im serdeczne powitanie. Po zytywn¹ odpowiedŸ Annie Jagiellonce. koronacji 21-letni król i Anna Wazówna Stwierdza³ te¿, ¿e cesarz w tej sprawie zamieszkali na Wawelu, ciotka zaœ w swo- pozostawi³ im woln¹ rêkê 14 . im dworku warszawskim 8 . Czêsto i chêt- Tymczasem Karol w 1586 roku by³ nie odwiedzali siê jednak nawzajem; Anna przeciwny ma³¿eñstwu swej córki z Zyg- Wazówna lubi³a przebywaæ w towarzy- muntem twierdz¹c, ¿e jest ona jeszcze zbyt stwie swej ciotki a w dobrych stosunkach m³oda /ma 13 lat/ nie by³ pewny, czy nie przeszkadza³a im ró¿nica wyznania. Waza zostanie królem Polski i mia³ zastrze- Jagiellonka by³a równie¿ inicjatork¹ pla- ¿enia, z tego powodu, i¿ jest on nastêpc¹ nów ma³¿eñskich króla polskiego. Zygmunt tronu w kraju protestanckim – Szwecji 15 . jeszcze w Szwecji zmuszony zosta³ do za- Karol zmar³ w 1590 roku, a w¹tpliwoœci rêczyn z Krystyn¹ Holsztyñsk¹, ale ona jako wysuwane wobec Zygmunta rozwia³y siê. luteranka nie mog³a byæ absolutnie brana Waza zosta³ królem Polski bêd¹c równo- pod uwagê jako przysz³a królowa Polski 9 . czeœnie nastêpc¹ tronu szwedzkiego. By³ Ciotka zwróci³a wiêc swoj¹ uwagê te¿ gorliwym katolikiem. Zatem nawet Sto- w stronê Habsburgów, z którymi poprzez lica Apostolska par³a do tego ma³¿eñstwa. Jagiellonów ³¹czy³y j¹, a tak¿e króla pol- W³adc¹ Styrii zosta³ wtedy dwunastoletni skiego wiêzy pokrewieñstwa 10 . arcyksi¹¿ê Ferdynand 16 . Rozmowy w spra- W ma³¿eñstwie Karola, arcyksiêcia sty- wie wydania Anny za Zygmunta ruszy³y ryjskiego i Marii, córki ksiêcia bawarskie- z miejsca. Do Krakowa wys³ano portret

228 Sprawy rodzinne Zygmunta III Wazy w Korespondencji polsko-habsburskiej z lat 1592-1608 arcyksiê¿niczki a król polski zdecydowa³ kocha³ obie ¿ony i spotyka³ siê z ich wza- siê j¹ poœlubiæ. Ma³¿eñstwo zosta³o osta- jemnoœci¹. Pierwsz¹ jego mi³oœci¹ by³a jed- tecznie postanowione podczas pobytu nak Anna. Ich wzajemne uczucie by³o w Gratzu kardyna³a Radziwi³³a w 1591 przez wszystkich dostrzegane. Bardzo roku 17 . W tym roku wróci³a do warszaw- szybko polubi³ Waza tak¿e swoj¹ teœciow¹ skiego dworku Jagiellonki Anna Wazówna. – Mariê. Zast¹pi³a mu ona tak wczeœnie Wyjecha³a w 1589 r. wraz z bratem na spo- zmar³¹ matkê. Ujmowa³a przywi¹zaniem tkanie w Rewlu z Janem III, nastêpnie do swych dzieci, w szczególnoœci do có- uda³a siê wraz z ojcem do Szwecji 18 . rek. Zadba³a o to, by na dworze Anny Wiosn¹ 1592 roku przyby³o do Wiednia znalaz³y siê bliskie jej osoby, tak¿e spo- królewskie poselstwo dla zrealizowania wiednicy, zaufana powiernica Urszula postanowieñ œlubnych 19 . Meyerin – jako ochmistrzyni i jako pierw- W koœciele œw. Augusta mia³ miejsce szy jej dworzanin Jerzy Schiedel 25 . œlub „ per procura”, a króla zastêpowa³ Zastêpczyni¹ ochmistrzyni zosta³a Bar- Albrecht Radziwi³³. W dniu 5 maja rozpo- bara, dla której Anna przygotowa³a regu- czê³a siê zaœ podró¿ Anny do Polski 20 . lamin w 13 punktach 26 . Towarzyszy³a jej matka, na co musia³ wy- Królowa odznacza³a siê skromnoœci¹, daæ zezwolenie cesarz Rudolf II 21 . Nie inteligencj¹ i mia³a podobne do króla za- pozwoli³ jednak Marii na zabranie ze sob¹ interesowania. By³a dla niego wymarzon¹ innych córek. Annie towarzyszy³ te¿ du¿y towarzyszk¹ ¿ycia. £¹czy³a ich te¿ g³êbo- orszak w sk³ad którego wchodzi³y odzia- ka wiara i pracowitoœæ. Oficjalnie dwór ³y magnaterii polskiej, a tak¿e wielu Au- królewski znajdowa³ siê jeszcze w Krako- striaków, których Anna postanowi³a zabraæ wie, jednak¿e Anna by³a ostatni¹ pani¹ na ze sob¹ do Polski. W imieniu cesarza Wawelu. W marcu 1596 roku dwór królew- m³od¹ królow¹ odprowadzali landgraf von ski przeniós³ siê bowiem do Zamku War- Leuchenberg i biskup wroc³awski 22 . Do szawskiego 27 . spotkania z królem dosz³o w £obzowie, Do tego czasu para królewska przeby- w pobli¿u Krakowa 23 . Zygmuntowi towa- wa³a jednak doœæ czêsto, niekiedy nawet rzyszy³y ciotka i siostra – w ten sposób d³ugo w Warszawie. spotka³y siê trzy Anny. Wjazd do Krako- Pierwsze miesi¹ce pobytu Anny w Pol- wa by³ uroczysty i trwa³ kilka godzin. sce zbieg³y siê z du¿ym napiêciem poli- W dniu 31 maja odby³ siê uroczysty œlub tycznym. Zygmuntowi zarzucano wtedy i koronacja królowej. Uroczystoœci w Kra- przedk³adanie interesów szwedzkich kowie trwa³y 8 dni. W zamku odbywa³y siê i habsburskich ponad dobro kraju oraz turnieje, wystêpowali w³oscy i hiszpañscy zmowê z arcyksiêciem Ernestem. Królowa artyœci, odbywa³y siê pochody przebierañ- ju¿ wtedy stara³a siê pomóc mê¿owi. Na- ców, a na rynku biegi konne, do których pisa³a dwa listy – do ojca Karola i matki dopuszczono równie¿ mieszczan 24 . Anna Marii nosz¹ce datê 30.IX.1592. Listy te pra- Habsbur¿anka by³a niskiego wzrostu, lek- wie kompletnie zaszyfrowane, z adnotacj¹, ko przygarbiona, niezbyt ³adna, ale posia- ¿e nale¿y je oddaæ do r¹k w³asnych, do- daj¹ca wiele wdziêku. Dla Zygmunta tyczy³y rzekomej zmowy Zygmunta z Erne- stanowi³a ona wielk¹ niewiadom¹ – by³o stem 28 . Anna prosi³a matkê, by stara³a siê to przecie¿ ma³¿eñstwo dyplomatyczne, wp³yn¹æ na Ernesta a¿eby nie rozg³asza³ przed zawarciem którego uczucia m³odych takich plotek, czyni¹c nimi wielk¹ szkodê nie by³y brane pod uwagê. Okaza³o siê zarówno jej ma³¿onkowi, jak i stawiaj¹c jednak, ¿e dwa kolejne zwi¹zki ma³¿eñskie Polskê w niebezpiecznej sytuacji. Z formy króla polskiego z Habsbur¿ankami – Ann¹ tego listu /mimo, ¿e by³ tajny i zaszyfrowa- i Konstancj¹ by³y udane. Zygmunt szczerze ny/ nie wynika absolutnie, ¿e takie pertrak-

229 BARBARA JANISZEWSKA-MINCER tacje siê w ogóle odbywa³y. Smutnym dla koniecznoœæ obrony. Potrzebna by³a zatem Anny prze¿yciem by³a œmieræ Albrechta jego obecnoœæ w Warszawie. Anna Habs- Radziwi³³a, który zastêpowa³ jej mê¿a pod- bur¿anka i otrzymywa³a wiele listów. Pra- czas œlubu „per procura” w Wiedniu. Zmar³ wie codziennie pisa³a do swej matki Marii, on krótko po weselu pary królewskiej, a w czêsto do swego brata arcyksiêcia Ferdy- dniu 21 lipca 1592 roku mia³ miejsce jego nanda, raz po raz do swego kuzyna cesa- uroczysty pogrzeb 29 . rza Rudolfa II. Odbiera³a równie¿ sporo Pocz¹tkowo wprawdzie poprawnie, korespondencji. Z arcyksiê¿n¹ Mari¹ wy- lecz z dystansem i doœæ ch³odno uk³ada³y mienia³ te¿ listy Zygmunt. Król pisa³ listy siê stosunki miêdzy m³od¹ królow¹ a Ann¹ w³asnorêcznie, po niemiecku. W liœcie Jagiellonk¹. Starszej pani trudno przycho- z grudnia 1592 roku przeprasza³ za swoj¹ dzi³o odst¹pienie wiod¹cej roli, jak¹ odgry- niedoskona³¹ znajomoœæ niemieckiego i a wa³a w kraju i wielkiego wp³ywu na to, ¿e w zwi¹zku z tym jego listy s¹ krót- Zygmunta. Król mimo du¿ego przywi¹za- kie. Odpisuj¹c na jej list z 19.XI.1592 r. nia do ciotki, chcia³ zapewniæ ¿onie nale¿- w którym zaznaczy³a, ¿e chêtnie by siê ne jej pierwsze miejsce. Zwa¿a³ wiêc na to, z nim zobaczy³a i porozmawia³a, Zygmunt a¿eby przybywaj¹ce poselstwa odwiedza- zasugerowa³, ¿e bêdzie mia³a jeszcze wie- ³y najpierw jego ma³¿onkê. Chyba te¿ on le ku temu okazji 32 . przyczyni³ siê do tego, ¿e papie¿ Klemens Marii jednak nie wystarcza³y dane prze- przekaza³ przez nuncjusza papieskiego dla kazywane przez córkê i ksiêcia. Zobowi¹za³a m³odej pani odznaczenie w postaci Z³otej wiêc np. pokojowca Anny – Severina i dwo- Ró¿y. Sprawê tê opisa³ w liœcie do Marii rzanina Scheidla do przekazywania sobie z 27.10.1592 r. spowiednik królowej, Zyg- dok³adnych relacji. munt Ernhofer 30 . W ten sposób powsta³o dok³adne spra- On te¿ przekaza³ w tym liœcie wiado- wozdanie o ¿yciu codziennym królowej moœæ o tym, ¿e Anna jest przez wszystkich Anny w listopadzie 1592 roku. Sporz¹dzi³ bardzo lubiana. je wraz z rysunkami Severin, a przes³a³ I tak te¿ rzeczywiœcie by³o. Swym mi- Marii wraz z pismem przewodnim dworza- ³ym podejœciem zjedna³a sobie te¿ nieba- nin Scheidel 33 . wem ciotkê, poprawne by³y te¿ jej stosunki Para królewska mieszka³a wtedy w War- z Ann¹ Wazówn¹. Wazówna wróci³a ze szawie. W dniu 4 listopada Zygmunt z ma³- Szwecji w grudniu 1591 roku i spêdzi³a ¿onk¹ i siostr¹ udali siê na wycieczkê nad Bo¿e Narodzenie z ciotk¹ w Warszawie. Wis³ê. Podjechali kawa³ek drogi powozem Do Krakowa przyby³a zaœ na œlub króla. z 6 koñmi, potem szli kawa³ek pieszo przez O wielkiej mi³oœci panuj¹cej w królew- ogród ciotki. Przez most powóz musia³ skim zwi¹zku ma³¿eñskim pisa³ równie¿ do przejechaæ pusty, nastêpnie król wsiad³ na Marii Stanis³aw Fogelweder, który dwukrot- piêknego rumaka, a królowa na konia po- nie odwiedza³ parê królewsk¹ w Warsza- darowanego przez kardyna³a Radziwi³³a, wie. W dwóch listach z sierpnia 1592 r. Wazówna pojecha³a dalej powozem. Pogo- podkreœla³ on, ¿e miêdzy Zygmuntem da by³a tak piêkna, ¿e prawie ca³y dzieñ i Ann¹ istnieje wielkie uczucie i wzajemne spêdzili na œwie¿ym powietrzu. Po powro- zrozumienie 31 . cie – król do zamku wchodzi³ pieszo pro- Kilka m-cy po œlubie m³odzi pojechali wadzony przez kanclerza Sapiechê, do Warszawy. Chcieli g³ównie odwiedziæ natomiast obie Anny wjecha³y z drugiej stro- ciotkê, w koñcu jednak ich pobyt trwa³ ny na dziedziniec powozem. W powozie doœæ d³ugo. Króla czeka³y wtedy doœæ nie- królowa siedzia³a na wy¿szym siedzeniu, przyjemne sprawy: tzw. Sejm inkwizycyj- a Wazówna na ni¿szym. ny, k³opoty z Maksymilianem i Ernestem,

230 Sprawy rodzinne Zygmunta III Wazy w Korespondencji polsko-habsburskiej z lat 1592-1608

Severin opisuje, za³¹czaj¹c dok³adne ry- królewskich s³ugi Danielewicza – dosz³o sunki – sale, w których jadano posi³ki, s³u- do walki na szable, w której ten¿e Danie- chano muzyki lub urz¹dzano zabawy. lewicz zgin¹³. Wszêdzie przygrywa³y zespo³y muzyczne. Na tym opisie Severin zakoñczy³ spra- Œniadanie w dniu 5 listopada Anna i Zyg- wozdanie podpisuj¹c siê i umieszczaj¹c munt spo¿ywali sami w niewielkiej sali, a po datê 27 listopada 1592. lewej stronie od sto³u, przy którym siedzie- Para królewska pozostawa³a nadal li, gra³ zespó³ muzyczny z³o¿ony z 5 skrzyp- w Warszawie. Jeszcze w listopadzie tego ków. W innej sali para królewska jad³a obiad roku zmar³ ojciec Zygmunta Jan III, o czym w piêæ dni póŸniej i s³ucha³a muzyki wyko- syn dowiedzia³ siê dopiero pod koniec nanej przez ró¿ne instrumenty. grudnia, wzglêdnie na pocz¹tku stycznia W dniu 11 listopada œniadanie jad³o 1593 roku. Zaistnia³a koniecznoœæ wyjaz- piêæ osób. Para królewska zaprosi³a trzy du króla polskiego na pogrzeb i dla objê- panie: ochmistrzyniê, jej córkê i ¿onê cia dziedzicznego tronu 34 . skarbnika. Siedzia³y one po przeciwnej Anna by³a wtedy w ci¹¿y, a przyszli stronie sto³u ni¿ Anna i Zygmunt. Gra³ m³odzi rodzice byli tym faktem uradowa- wtedy kwartet skrzypcowy. ni. Czas wyczekiwania na potomka kró- Najszerzej sprawozdawca opisa³ to, co lewskiego trwa³ ju¿ bowiem w Polsce dzia³o siê w dniu 25 listopada. W tym dniu bardzo d³ugo, bo przez okres panowania Anna Jagiellonka urz¹dza³a proszon¹ ko- Zygmunta Augusta, Henryka Walezego lacjê i tañce w swoim dworku. Oprócz i Stefana Batorego 35 . pary królewskiej by³o wiele osób. Severin Z wyjazdem do Szwecji Zygmunt III na rysunku pokazuje rozmieszczenie goœci musia³ i tak czekaæ do sejmu, poniewa¿ przy dwóch sto³ach. Przy du¿ym stole po wymagana by³a na to zgoda stanów. Prze- jednej stronie siedzia³ król i królowa – czuwa³, ¿e sprawa nie bêdzie ³atwa. Sena- obok króla Anna Jagiellonka a tu¿ ko³o torowie obawiali siê bowiem, ¿e król mo¿e niej Anna Wazówna. Po przeciwnej stronie nie wróciæ do Polski ze swego dziedzicz- sto³u siedzieli kolejno: bli¿ej nieokreœlona nego kraju. Napisa³ wiêc nawet proœbê do szwedzka dama, przy niej polska dama – papie¿a, a¿eby ten rozwia³ w¹tpliwoœci obok nich ochmistrzyni, dalej trzy panny Polaków 36 . szwedzkie, kanclerz wielki litewski, hrabia O maj¹cym siê odbyæ sejmie pisa³ Zyg- o imieniu Gustaw (nazwisko nie podane) munt do teœciowej w liœcie z 10.I.1593 37 . i marsza³ek dworu Stanis³aw Krasicki – Przeprasza³ j¹, ¿e z braku czasu nie napi- w sumie 13 osób. Przy bocznym stole sie- sa³ listu w³asnorêcznie, a jedynie podpisa³. dzia³y zaœ panny polskie i szwedzkie – nie Ci¹gle jeszcze knu³ intrygi przeciwko podano ile. w³adcy arcyksi¹¿ê Maksymilian. Król wys³a³ Po kolacji gra³ zespó³ muzyczny w licz- w tej sprawie do cesarza pismo z proœb¹ bie 20 osób, g³ównie Litwinów. Rozpoczê- o pomoc 38 . Równoczeœnie w lutym napisa- ³y siê tañce, które trwa³y do godziny 22-tej. ³a do swego kuzyna Rudolfa II list Anna Wszyscy bardzo dobrze siê bawili. Król prosz¹c go, by wp³yn¹³ na Maksymiliana, tañczy³ 14 razy z ró¿nymi paniami. Niektó- który ci¹gle jeszcze zg³asza pretensje do tro- re tañce zosta³y dok³adnie opisane. Stara nu polskiego 39 . Cesarz w liœcie do Zygmunta królowa te¿ bra³a udzia³ w zabawie i by³a przyrzeka mu sw¹ przyjaŸñ i poparcie 40 . w dobrym humorze. Sejm odbywa³ siê w dniach od 4 maja Po zabawie, kiedy rodzina królewska do 15 czerwca. Podczas jego trwania uda³a siê ju¿ na spoczynek, dosz³o do nie- w dniu 23 maja królowa urodzi³a córecz- przyjemnego incydentu na terenie zamku. kê Annê Mariê. By³y to pierwsze narodzi- Stra¿nik nie chcia³ wpuœciæ do komnat ny dziecka królewskiego na zamku

231 BARBARA JANISZEWSKA-MINCER warszawskim. Radoœæ by³a olbrzymia – od w dniu 10 paŸdziernika Anna i Zygmunt razu o tym fakcie zawiadomiono cesarza przybyli do Sztokholmu. W wyprawie do prosz¹c go na ojca chrzestnego. Anna Szwecji parze królewskiej towarzyszy³o 30 Maria ju¿ w chwili urodzenia zosta³a po- prywatnych okrêtów 46 . W podró¿y bra³o dwójn¹ królewn¹: polsk¹ i szwedzk¹ 41 . te¿ udzia³ wielu dworzan, min. Spowied- Uroczysty chrzest królewny odby³ siê 4 nik Ernhofer i dworzanin Stanis³aw Fogel- lipca 1593 roku 42 . weder, którzy na bie¿¹co przesy³ali Do kolegiaty œw. Jana wnios³a królew- sprawozdania arcyksiê¿nej Marii47 . Nie nê na bogatym wezg³owiu chrzestna mat- ustawa³a te¿ w czêstym pisaniu listów do ka – Anna Jagiellonka. Drug¹ chrzestn¹ matki – Anna. Z okresu jej pobytu w Szwe- by³a nieobecna Maria. Chrzestnego zastê- cji zachowa³o siê 61 listów wys³anych do powa³ przys³any przez niego pose³. Chrztu Marii. Pierwszy z nich nosi datê 14.X.1993 udziela³ kardyna³ Radziwi³³, a po obiedzie r. 48 . Ze Sztokholmu napisa³ te¿ kilka listów odby³o siê wielkie przyjêcie w sali senator- do swej teœciowej Zygmunt 49 . Po d³ugim skiej. Razem by³o oko³o 100 osób, lecz oczekiwaniu i ciê¿kich przejœciach Zyg- w sprawozdaniu Severina dla arcyksiê¿nej munt i Anna doczekali siê wreszcie w dniu Marii wykazane zosta³y g³ównie nazwiska 19 lutego 1594 w Uppsali koronacji 50 . kobiet. Do najwa¿niejszych goœci nale¿e- Królowa by³a w ci¹¿y i nie czu³a siê do- li: kardyna³ Jerzy Radziwi³³ i nincjusz pa- brze. Rzadko dla niej zdarza³y siê chwile pieski Germanico Malaspina. przyjemniejsze. Takim mi³ym wydarzeniem Tymczasem podczas sejmu zajêto siê by³o wesele szwedzkiego koniuszego urz¹- równie¿ uposa¿eniem Anny, czyli tzw. dzane przez króla 51 . Wszelkie przykre Opraw¹. W zapisie tym Zygmunt III przy- prze¿ycia przekazywa³a Anna w zaszyfro- zna³ jej kilka miast i zamków 43 . wanych listach do matki. Sejm wyrazi³ te¿ po d³ugich i burzli- Zawsze ciep³o wyra¿a³a siê w nich wych naradach zgodê na wyjazd króla do o Zygmuncie 52 . Szwecji dla objêcia w³adzy i za³atwienia Tak¿e z listów Maria dowiedzia³a siê najpilniejszych spraw. Przyznano tez znacz- o tym, ¿e królowa w dniu 20 maja urodzi³a ne kwoty dla sfinansowania wyprawy. Na w Sztokholmie córkê, której nadano imiê ich zatwierdzenie trzeba by³o jednak cze- Katarzyna po babci. Wprawdzie Fogelwe- kaæ do sejmików relacyjnych, które zwo- der pisa³, ¿e dziecko i matka czuj¹ siê ³ano na dzieñ 20 lipca 1593 roku44 . dobrze, ale nie polega³o to na prawdzie. Dopiero po ich owocnych obradach , ze- Dziecko by³o w¹t³e, a królowa d³ugo nie zwolono królowi na wyjazd i roczny po- mog³a dojœæ do siebie po porodzie. Kiedy byt w Szwecji – od sierpnia 1593 do ma³a Katarzyna coraz bardziej s³ab³a, urz¹- sierpnia 1594 roku. Anna musia³a zdecy- dzono jej szybko w dniu 14 czerwca dowaæ siê na wyjazd z mê¿em, mimo, ¿e chrzest. By³ na nim legat papieski, ksi¹¿ê przysz³o jej podj¹æ w zwi¹zku z tym bar- bawarski Wilhelm, wdowa po Janie III dzo wa¿n¹ i przykr¹ decyzjê – pozostawie- i Anna Wazówna. nia ma³ej córeczki Anny Marii w kraju. Na nastêpny dzieñ królewna zmar³a53 . Królewna pozostawiona pod opiek¹ ciot- Anna i Zygmunt bardzo boleœnie prze¿ywali ki w Warszawie mia³a byæ gwarantem po- stratê córeczki i postanowili zabraæ jej zw³o- wrotu Zygmunta45 . ki do Polski, by pochowaæ je na Wawelu. Kiedy w dniu 3 sierpnia para królew- Król poza³atwia³ w Szwecji najpilniej- ska wsiada³a w Warszawie na statek, swoj¹ sze sprawy. Regencjê powierzy³ Karolowi córeczkê przekazali pe³ni troski rodzice dopuszczaj¹c do wspó³rz¹dów Radê. Zgod- Annie Jagiellonce. Podró¿ by³a d³uga i pe³- nie z obietnic¹ dan¹ sejmowi polskiemu, na nieprzyjemnych przygód. Dopiero Zygmunt wraz z ¿on¹ w dniu 14 sierpnia

232 Sprawy rodzinne Zygmunta III Wazy w Korespondencji polsko-habsburskiej z lat 1592-1608 odp³ynêli do Polski 54 . Anna by³a bardzo z Ernestem i jest z nim bardzo blisko, a on zadowolona z powrotu do Polski. W Szwe- nigdy nawet nie wspomnia³ o sprawie cji prze¿y³a wiele przykrych chwil, a poza korony polskiej 60 . tym bêd¹c s³abego zdrowia Ÿle znosi³a Anna Wazówna pozosta³a na razie tamtejszy klimat 55 . Wielk¹ radoœæ na wia- w Szwecji i niektórzy przypuszczali, ¿e nie domoœæ o bêd¹cych ju¿ w drodze dwóch wracaj¹ od razu z królem do Polski, chcia³a bliskich jej osobach wykazywa³a te¿ arcy- pilnowaæ jego spraw w tamtym kraju 61 . ksiê¿na Maria. W Polsce zgotowano parze Para królewska nadal mieszka³a na królewskiej gor¹ce powitanie – najpierw Wawelu, chocia¿ Warszawa stawa³a siê ju¿ w Wis³oujœciu, potem w Gdañsku, Warsza- drugim centrum politycznym. Na pocz¹tku wie, a w koñcu w Krakowie. roku 1595 wybuch³ na zamku krakowskim Bêd¹c w Gdañsku Anna i Zygmunt wielki po¿ar i po nim Anna wraz z córk¹ odwiedzili klasztor w Oliwie i byli przez i mê¿em musia³a zamieszkaæ w £obzowie. opata Dawida Konarskiego podejmowani Tam król i królowa prze¿yli wielk¹ radoœæ obiadem 56 . W Warszawie odzyskali uko- – w dniu 9 czerwca urodzi³ siê im bowiem chan¹ córeczkê – Annê Mariê, która mia³a nastêpca tronu W³adys³aw Zygmunt 62 . ju¿ wtedy 15 miesiêcy 57 . W dniu 2 paŸ- Króla w listach do teœciowej niepoko- dziernika 1594 para królewska wjecha³a do i³o jednak s³abe zdrowie Anny. By³a wra¿- Krakowa. Radoœæ z powrotu zosta³a na liwa na wszelkie zmiany pogody i czêsto jakiœ czas przyt³umiona z powodu smutne- zaziêbiona. Dzieci natomiast chowa³y siê go obrzêdu, jakim by³ pogrzeb ma³ej Ka- zdrowo 63 . tarzyny. Jej trumienka po uroczystym Matka Anny, Maria nie mog³a przybyæ pochodzie i mszy w katedrze spoczê³a na na chrzest W³adys³awa. By³y jednak prze- Wawelu. widziane jej odwiedziny w Polsce w dro- ¯ycie w zamku wawelskim znów siê dze powrotnej z Siedmiogrodu, dok¹d o¿ywi³o. Anna i Zygmunt ¿yli w wielkiej odwozi³a swoj¹ córkê Mariê Krystynê na jej harmonii. Dzielili ze sob¹ radoœci i smut- œlub z ksiêciem siedmiogrodzkim Zygmun- ki, wi¹za³o ich wiele wspólnych zaintere- tem Batorym. Œlub odbywa³ siê 6 sierpnia sowañ artystycznych. Byli g³êboko 1595. Cesarz nie pozwoli³ – tak, jak wierz¹cy – co dzieñ byli na dwóch mszach w przypadku Anny na towarzyszenie cór- œwiêtych, szerzyli kult maryjny. Królowa kom Marii. Nawet sama Anna mia³a ocho- by³a troskliw¹ ¿on¹ i matk¹. By³a wra¿li- tê na uczestniczenie w tym œlubie 64 . wa na krzywdy i biedê. Pomaga³a wielu Królowa w tym czasie by³a ju¿ szczê- ludziom, pielêgnowa³a chorych i starych. œliw¹ matk¹ nastêpcy tronu, a Maria o na- Nauczy³a siê szybko jêzyka polskiego a dla rodzinach wnuka dowiedzia³a siê w³aœnie m³odzie¿y dworskiej na w³asny koszt utrzy- w Siedmiogrodzie. Arcyksiê¿na z Siedmio- mywa³a szko³ê 58 . Popiera³a polityczne grodu uda³a siê do Krakowa i tam by³a plany króla i pomaga³a mu w ich rozwi¹- bardzo uroczyœcie i serdecznie goszczona. zywaniu. Gdy w zwi¹zku z pobytem Pozna³a te¿ swoj¹ wnuczkê Annê Mariê w Szwecji mia³ k³opoty finansowe, dla ich i królewicza 65 . czêœciowego rozwi¹zania ofiarowa³a np. Na Wawelu trwa³ remont po po¿arze, swe srebra z posagu 59 . a Zygmunt III zdecydowa³ siê na przeniesie- W dalszym ci¹gu usi³owa³a mê¿a oczy- nie na sta³e do Warszawy. Przeprowadzka œciæ z zarzutów dotycz¹cych jego porozu- rozpoczê³a siê w dniu 8 marca 1596. Anna mienia siê z Ernestem. W odpowiedzi na by³a wtedy w kolejnej, czwartej ci¹¿y66 . jej zaszyfrowane listy, arcyksiê¿na Maria Z przenosin pary królewskiej z dzieæ- odpisa³a Annie, ¿e dziwi siê takim niedo- mi do Warszawy najbardziej cieszy³a siê rzecznym oskar¿eniom. Ci¹gle widuje siê ciotka Anna Jagiellonka. By³a przecie¿

233 BARBARA JANISZEWSKA-MINCER zwi¹zana silnie uczuciowo z ca³¹ królewsk¹ o tej wielkiej dla niego ¿a³obie do teœcio- rodzin¹, a ponadto chrzestn¹ Anny Marii wej 70 . i Zygmunta. Starsza pani niestety coraz bar- W listach z marca i kwietnia narzeka³ dziej zapada³a na zdrowiu. W styczniu 1596 na Urszulê Meyerin, której powierzona roku wysy³a³a do Krakowa ¿yczenia nowo- zosta³a opieka nad dzieæmi. Uwa¿a³, ¿e roczne, a w kwietniu obok listu, w którym poœwiêca ona im zbyt ma³o czasu i uczu- wyzna³a swoje przywi¹zanie do wnuków, cia, wskutek czego odczuwaj¹ bardzo brak przes³a³a równie¿ owoce z ogrodu Ujaz- matki. Król prosi³ Mariê, a¿eby nadal pe³- dowskiego dla „najmilszej Hanusi” (Hanu- ni³a dla niego zadania matki i by nie za- si¹ nazywa³a królow¹) 67 . Jagiellonka nie pomnia³a o nim, a tym bardziej o dwójce zd¹¿y³a siê nacieszyæ rodzin¹ w Warszawie. osieroconych dzieci 71 . Zmar³a w dniu 9 wrzeœnia 1596 w obecno- Zygmunt po utracie Anny nie móg³ œci Zygmunta III. Jej pogrzeb odby³ siê przyjœæ do siebie i chorowa³72 . O pogrze- w dniu 12 listopada w Krakowie; msza œw. bie Anny na razie nie mog³o byæ mowy, odprawiona zosta³a w koœciele Mariackim, gdy¿ król w zwi¹zku ze z³ym obrotem a trumna Jagiellonki spoczê³a w grobowcu spraw w Szwecji, musia³ siê tam udaæ dla w katedrze wawelskiej. obrony swego tronu 73 . Arcyksiê¿na Maria We wrzeœniu królowa urodzi³a córecz- wys³a³a wiêc bezpoœrednio po otrzymaniu kê, która ochrzczona zosta³a w dniu 26 wiadomoœci o œmierci Anny do Warszawy paŸdziernika i chyba dopiero po tej uroczy- pos³a z kondolencjami74 . Maria zapropono- stoœci Anna wraz z dzieæmi przenios³a siê na wa³a te¿ Zygmuntowi, ¿e weŸmie do sie- sta³e do zamku warszawskiego. Niestety bie jego dzieci i je wychowa 75 . Król mia³ druga Katarzyna ¿y³a te¿ nied³ugo, zmar³a wiele zastrze¿eñ do ochmistrzyni Urszuli w Warszawie w czerwcu 1597 roku 68 . twierdz¹c, ¿e jest w stosunku do jego dzie- Anna w 1597 roku by³a znów w ci¹¿y. ci zbyt surowa i osch³a 76 . Napisa³ jednak Wiele chorowa³a – bola³ j¹ ¿o³¹dek, a pod do teœciowej, ¿e królewicz i królewna zo- koniec roku zapad³a na szalej¹c¹ wtedy na stan¹ w swoim kraju, razem z nim. Prosi³ Mazowszu grypê. Nabra³a jednak szybko tylko, by czêsto odwiedza³a jego i dzieci. si³ do tego stopnia, ¿e nawet towarzyszy- Zygmunt uda³ siê do Szwecji na po- ³a mê¿owi w polowaniu 69 . W pocz¹tkach cz¹tku sierpnia 1598 r. Prowadzi³ walki lutego królowa poczu³a siê jednak bardzo z uzurpatorem Karolem zakoñczone uk³a- Ÿle. Zaczê³a przeczuwaæ blisk¹ œmieræ, dem. Król mia³ zachowaæ w³adzê w Szwecji wezwa³a nuncjusza Malaspinê z proœb¹ pod warunkiem zwo³ania sejmu w Sztokhol- o ostatnie namaszczenie. Zygmunt spêdza³ mie i wydania pod s¹d czterech swych wiele czasu przy jej ³o¿u. W dniu 10 lute- stronników. Zygmunt nie czeka³ jednak na go 1598 roku zmar³a w obecnoœci drugie- decyzjê zgromadzenia i 4.10. odp³yn¹³ do go spowiednika Quadrantinusa. Mia³a Polski 77 . Œpieszy³ siê na pogrzeb Anny, wówczas 25 lat. Jej zgon nast¹pi³ przed który czas ju¿ by³o urz¹dziæ. Pod koniec spodziewanym porodem – dokonano wiêc wrzeœnia Urszula zorganizowa³a pochód szybko cesarskiego ciêcia i wydobyto ¿a³obny, w którym zw³oki królowej mia³y dziecko, które pocz¹tkowo nie dawa³o byæ doprowadzone do Krakowa 78 . Rów- znaków ¿ycia. Ch³opiec zacz¹³ jednak od- noczeœnie wyruszy³a na pogrzeb córki ar- dychaæ, a poniewa¿ by³ bardzo s³aby, od cyksiê¿na Maria. Zgodnie z wczeœniejsz¹ razu go ochrzczono nadaj¹c imiê Krzysz- umow¹ Maria spotka³a siê pod Bielskiem tof. Królewicz ¿y³ jednak tylko kilka go- z ziêciem i razem przybyli do £obzowa. dzin. Król po œmierci ¿ony i syna popad³ Data samego pogrzebu na Wawelu nie jest w wielk¹ rozpacz. Dopiero w dniu 26 lu- pewna – w ka¿dym razie mia³ on miejsce tego by³ w stanie wys³aæ oficjalne pismo jeszcze w paŸdzierniku 1598 r. Równocze-

234 Sprawy rodzinne Zygmunta III Wazy w Korespondencji polsko-habsburskiej z lat 1592-1608

œnie z Ann¹ pochowano królewicza razy rodzinê zmar³ej ¿ony i tam najbardziej Krzysztofa 79 . Maria przebywa³a w Krako- polubi³ trzynaste dziecko Marii – ma³¹ wie do pocz¹tków listopada, a jej stosunki Konstancjê. By³a ona o 15 lat m³odsza od z Zygmuntem odznacza³y siê dalej wielka zmar³ej siostry, ale wykazywa³a du¿e do serdecznoœci¹. niej podobieñstwo 86 . Zygmunta nie omija³y jednak nieszczê- Gdy Król poinformowa³ senatorów, ¿e œcia. Sejm w Jonkoping w styczniu 1599 chcia³by Konstancje poœlubiæ, wywo³a³o to roku uzna³ Karola regentem, a nastêpny wielki sprzeciw. Jako g³ówny powód po- zwo³any w lipcu tego roku w Sztokholmie, dawano, ¿e zwi¹zek z siostr¹ zmar³ej ¿ony pozbawi³ Zygmunta III korony 80 . Anna by³by kazirodczy. Tego zastrze¿enia nie Wazówna wróci³a do Polski – nie wiadomo wysuwano wobec Zygmunta Augusta, gdy czy przyby³a ju¿ na pogrzeb Anny, czy te¿ znalaz³ siê w podobnej sytuacji. Mimo dopiero po niepomyœlnym dla Zygmunta sprzeciwów ma³¿eñstwo Zygmunta III zakoñczeniu spraw w Szwecji. W ka¿dym z Konstancj¹ dosz³o do skutku, gdy¿ po- razie w 1599 roku by³a ju¿ w Warszawie. par³ je zarówno papie¿ Klemens VIII, jak Wiadomo bowiem, ¿e ju¿ w tym roku na i jego nastêpca Pawe³ V, a tak¿e cesarz warszawskim zamku do posi³ków zasiada- Rudolf II 87 . no przy dwóch sto³ach: królewskim, przy Zwi¹zek zosta³ zawarty w 1605 roku, którym jada³o 17 osób i przy stole Anny gdy Konstancja mia³a lat 17, Zygmunt zaœ Wazówny zajmowanym przez 16 osób 81 . by³ od niej o 22 lata starszy. Ceremonia³ Zygmunt by³ przywi¹zany do siostry, nie uroczystoœci œlubnych by³ podobny, jak przeszkadza³o mu jej protestanckie wyzna- przy zawieraniu zwi¹zku z Ann¹. Konstan- nie. Na Zamku Warszawskim urz¹dzi³ jej cji tak¿e towarzyszy³a w drodze do Polski kaplicê, w której swobodnie mog³a wyzna- matka Maria i podobnie jak to by³o w ro- waæ sw¹ religiê. ku 1592, przebiega³o przyjmowanie nowej Król bardzo wiele troski przejawia³ monarchini i towarzysz¹cych jej osób. w dalszym ci¹gu o dzieci. Prosi³ teœciow¹ Konstancja, powierzchownie podobna w liœcie z 24.VII.1599 roku, a¿eby przyjecha- do siostry, by³a jednak zupe³nie innego ³a do Warszawy – chcia³by z ni¹ porozma- usposobienia. Nie mia³a tyle uroku, a na- wiaæ w sprawach wychowania królewicza wet nie by³a zbyt sympatyczna. Ceniono i królewny 82 . Rok 1600 zacz¹³ siê jednak jednak jej siln¹ wolê i nazywano j¹ „hero- dla Zygmunta bardzo nieszczêœliwie. Dzie- ica princeps”. Konstancja by³a te¿ inteli- ci zachorowa³y na odrê – W³adys³aw prze- gentna, bystra, interesowa³a siê polityk¹, szed³ chorobê szczêœliwie, szeœcioletnia by³a uzdolniona muzycznie, gospodarna Anna Maria zmar³a 83 . Trwa³ sejm 1600 roku, i oszczêdna. Tak jak Anna, by³a równie¿ podczas którego król zgodnie z obietnic¹ , bardzo religijna. By³a idealn¹ ¿on¹, Zyg- przekaza³ pó³nocn¹ Estonie Rzeczypospoli- munt szybko j¹ pokocha³ i jej bezgranicz- tej. Wybuch³a tzw. Wojna inflancka, w któ- nie ufa³. Zajê³a siê te¿ z pe³nym oddaniem rej król zdecydowa³ siê na osobisty udzia³84 . 10-letnim siostrzeñcem i pasierbem zarazem Boj¹c siê, ¿e mo¿e zgin¹æ – prosi³ arcyksiê¿- – W³adys³awem 88 . Opieka, któr¹ znalaz³ nê Mariê o opiekê nad W³adys³awem w cza- królewicz, by³a dla Zygmunta szczególnie sie jego nieobecnoœci w kraju, a w razie wa¿na. nieszczêœcia powierzy³ królewicza równie¿ Arcyksiê¿na Maria, która by³a dla kró- arcyksiêciu Ferdynandowi 85 . la polskiego podpor¹ w latach 1598 – Po powrocie z wojny Zygmunt zacz¹³ 1605, teraz coraz bardziej chorowa³a, a w myœleæ o ponownym o¿enku. Doradzano roku 1608 zmar³a. Dla Zygmunta by³ to mu jako ¿onê Annê Tyrolsk¹ lub carównê wielki cios. O przywi¹zaniu do teœciowej, Ksenie Godunow¹. Król odwiedza³ kilka która zast¹pi³a mu wczeœnie zmar³¹ matkê,

235 BARBARA JANISZEWSKA-MINCER

œwiadczy³ ton listów wysy³anych do Marii. ¿y³y najszczêœliwsze zwi¹zki ma³¿eñskie. Dla niej rozwin¹³ swe umiejêtnoœci jêzyka Z Konstancj¹ mia³ król siedmioro dzieci. niemieckiego, a nastêpnie pos³ugiwania siê Tak jak Anna, mia³a ona wspólne z Zyg- pismem gotyckim. Arcyksiê¿na wykazywa- muntem upodobania a tak¿e zdolnoœci ³a te¿ wielk¹ troskê o rodzinê w Polsce. artystyczne. Stanowi to jednak tak rozleg³y Z oœmiu jej córek Anna i Konstancja prze- temat, ¿e wymaga oddzielnego omówienia.

PRZYPISY 1 Joseph Bergin, Niejsny obraz, w: Zarys historii Europy – XVII, Warszawa 2003, s. 15 – 26 2 H. Wisner, Zygmunt III Waza, Wroc³aw – Warszawa – Kraków 1991, s. 235 3 Cz. Lechicki, Mecenat Zygmunta III i ¿ycie umys³owe na jego dworze, Warszawa 1932; tego¿, Doko³a mecenatu Zygmunta III, Lwów 1935 4 J. Maciszewski, Zygmunt III, w: Poczet królów i ksi¹¿¹t polskich, Warszawa 1993, s. 363 5 H. Wisner, op. Cit., s. 239 – 250 6 B. Janiszewska – Mincer, Rzeczpopolita Polska w latach 1600 – 1603 /Narastanie konfliktu miêdzy Zygmuntem III Waz¹ a stanami/, Bydgoszcz 1984; tej¿e, Stosunki polsko – niemieckie w latach 1515 – 1772. Bydgoszcz 1997; B. Janiszewska – Mincer i F. Mincer, Rzeczpospolita Polska a Prusy Ksi¹¿êce w latach 1598 – 1621, Warszawa 1988; tak¿e wiele artyku³ów, rozpraw i recenzji dotycz¹cych okresu panowania Zygmunta III 7 L. Podhorecki, Wazowie w Polsce, Warszawa 1985, s. 34 – 37; E.Rudzki, Polskie królowie II, Warszawa 1990, s. 34-35; M. Bogucka, Anna Jagiellonka, Wroc³aw 1994, s. 140; H. Wisner, op. Cit., s. 10 8 B. Fabiani, Na dworze Wazów w Warszawie, Warszawa 1988, s. 22 9 B. Krzywob³ocka, O mieszkañcach Zamku Warszawskiego, Warszawa 1975, s. 78 10 B. Janiszewska – Mincer, Stosunki polsko – niemieckie...., s. 118 – 119 11 Haus, Hof und Staatsarchiv Wien (dalej HHSW), Familienkorespondenz (dalej Fam.), Schachtel 40 (dalej Sch. 40), List arcyksiê¿nej Anny, wdowy po Albrechcie bawarskim do córki Marii, Monachium 4.08. 1586 12 HHSW, Fam., Sch. 40, List arcyksiê¿nej Anny, wdowy po Albrechcie bawarskim do córki Marii, Monachium 25.09. 1586 13 HHSW, Fam., Sch. 41 Listy ksiêcia Wilhelma bawarskiego do arcyks. Marii z 17.07 1586, 909.1586 i 19.09.1586 14 HHSW, Fam., Sch. 41 List ksiêcia Wilhelma bawarskiego do Marii z 15.05.1591 15 B. Janiszewska – Mincer, Stosunki polsko – niemieckie..., s. 118 – 119 16 E. Rudzki, op. Cit, s. 49 17 B. Janiszewska – Mincer, Stosunki polsko – niemieckie..., s. 119 18 M. Bogucka, op. Cit., s. 150 19 B. Janiszewska – Mincer, Stosunki polsko – niemieckie..., s. 119; HHSW, Fam. Sch. 42 List Pater Berene do Marii z 22.02.1592 – jeszcze w lutym przyby³o poselstwo w sprawie ma³¿eñstwa króla polskiego z Ann¹, przekazuj¹c jej wiele cennych prezentów, m.in. wianek ze szczerego z³ota. 20 HHSW, Polonica, Karton /dalej K./ 84 Dwie relacje z maja 1592 stanowi¹ce opis drogi do Polski, wspania³ego przyjêcia i dok³adne sprawozdanie z wjazdu do Krakowa. Podpisy ma³o czytelne – prawdopodobnie Breghausen. 21 HHSW, Fam. Sch. 4 – wynika to z listu Rudolfa II do Marii z 24.06.1592; HHSW, Fam. Sch. 41 – o tym, ¿e Maria ma jechaæ do Polski pisze te¿ ksi¹¿ê Wilhelm bawarski w liœcie do Marii z 4.09.1591 22 E. Rudzki, op. Cit., s. 51 23 B. Janiszewska – Mincer, Stosunki polsko – niemieckie..., s. 119 24 HHSW, Polonica, K. 84 – Opis biegów konnych na Rynku, sprawozdanie z 27.07.1592

236 Sprawy rodzinne Zygmunta III Wazy w Korespondencji polsko-habsburskiej z lat 1592-1608

25 E. Rudzki, op. Cit., s. 55 – podaje nazwisko Schiedel, chocia¿ niewyraŸny w rêkopisie podpis mo¿na odczytaæ raczej jako „Schiehde”. 26 HHSW, Polonica, K. 84 – odpis regulaminu z 1592 r. 27 B. Fiabiani, op. Cit., op. Cit, s. 9 28 HHSW, Fam. Sch. 40 – listy Any do matki i ojca oba z 30.09.1592 29 HHSW, Polonica, K. 84 Processio funeralis ducis Alberti Radziwili – dok³adny opis wraz z rysunkami uroczystoœci pogrzebowych 30 HHSW, Fam. Sch. 42 – list Zygmunta Ernhofera do Marii z 27.10.1592 31 HHSW, Fam. Sch. 43 – list Fogelwedera do Marii, Radom 11.08.1592 drugi list z Warszawy 20.08.1592 32 HHSW, Fam. Sch. 41 – list Zygmunta III do Marii, Warszawa 16.12.1592 33 HHSW, Polonica, K.50 – relacja z pobytu Anny w Polsce w miesi¹cu listopadzie 1592: „Treulich beschrieben, was sich in diesem Monat ovember 1592 aahier bei Hof Offentlich verlaufen...“ podpis Schiehde. 34 H. Wisner, op. Cit., s. 64 35 B. Janiszewska – Mincer, Stosunki polsko – niemieckie..., s. 119 36 HHSW, Fam. Sch. 42 – List Zygmunta Erhofera do Marii z 8.03.1593 37 HHSW, Fam. Sch. 41 – List Zygmunta III do Marii, Warszawa 10.01.1593 38 HHSW, Polonica, K 51 – list Zygmunta III do Rudolfa II z 10.02.1593 39 HHSW, Polonica, K. 41 – list Anny do Rudolfa II z lutego 1593 r. 40 HHSW, Polonica, K. 51 – list Rudolfa II do Zygmunta III z 10.04.1593 41 E. Rudzki, op. Cit. S 56/57 42 HHSW, Polonica, K. 84 – Dokladny opis chrztu królewny Anny Marii, z rysunkami z 4 lipca /E. Rudzki, op. Cit., s. 57 podaje mylnie jako datê chrztu 4 czerwiec/ 43 HHSW, Polonica, K. 51 Extract aus der koiniglichen Verschreibung, welche Sig. III seiner Gemahl Anna geb. Von Erzherz. Zu Osterrreich zum Reichstag zu Warschau mit Rat, Wissen und Willen der versammelten Reichstande getan“. Pismo to delegaci cesarza Promnitz i Printz przywieŸli wraz z innymi materia³ami z sejmu 1593 r. 44 H. Wisner, op. Cit., s. 65 45 B. Janiszewska – Mincer, Stosunki polsko – niemieckie..., s. 120 46 HHSW, Fam. Sch. 42 – list Miko³aja Polakowskiego do Marii, Gdañsk 18.07.1594 47 HHSW, Fam. Sch. 42 – list Zygmunta Arnhofera do Marii, Sztokholm 13.10.1593 48 HHSW, Fam. Sch. 40 – 61 listów Anny do matki Marii ze Szwecji – wiêkszoœæ zaszyfrowana 49 HHSW, Fam. Sch. 41 – listy Zygmunta III do Marii, np. z 29.11.1593, 19.04.1594, 22.05.1594 50 H. Wisner , op. Cit. , s. 69 51 Opisa³a je Anna w liœcie do swej siostry Katarzyny Renaty z 5.03.1594 – HHSW, Fam. Sch. 38 52 HHSW, Fam. Sch. 40, np. w listach z 1.01.1594, 20.04.1594; Wydarzenia w Szwecji znane te¿ by³y Marii z listów Ernhofera – HHSW, Fam. Sch. 43 i Zygmunta III – np. z 19.04.1594 i 22.05.1594 – HHSW, Fam, Sch. 41 W listach nie ma zgodnoœci co do daty urodzin Katarzyny – 19 czy 20 maj ? 53 HHSW, Fam. Sch. 43 – listy Fogelwedera do Marii z 20.05.1594 i 23.06.1594 54 E. Rudzki, op. Cit., s. 61 55 HHSW, Fam. Sch. 40 – list Any do matki z 12.06.1594 56 E. Rudzki. Op. Cit., s. 61 57 HHSW, Fam. Sch. 42 – list Erhofera do Marii z 2.09.1594 58 B. Janiszewska – Mincer, Stosunki polsko – niemieckie..., s. 119; B. Fabiani, op. Cit., s.71 59 E. Rudzki, op. Cit., s. 61 60 HHSW, Fam. Sch. 47 – list Marii o Anny z 1594 r. (bez daty dziennej) 61 H. Wisner, op. Cit., s. 70 62 B. Janiszewska – Mincer, Stosunki polsko – niemieckie.., s. 120 63 HHSW, Fam. Sch. 41 – listy Zta III do Marii z 27.04.1595 i 20.10.1595 64 HHSW, Fam. Sch. 38 – list Any do siostry Katarzyny z 18.05.1595

237 BARBARA JANISZEWSKA-MINCER

65 HHSW, Fam. Sch. 4 – Rudolf II do Marii, Praga 18.II.1595 66 G. Fabiani, op. Cit., s. 9; E. Rudzki, op. Cit., s. 65 67 M. Bogucka, op. Cit. , s. 156/157 68 E. Rudzki, op. Cit., s. 65/66 69 HHSW, Fam. Sch. 41 – listy Zygmunta III do Marii z 1.09.1597, 11.10.1597 i 27.11.1597 70 HHSW, Fam. Sch. 41 – list Zygmunta III do Marii z 26.02.1598 71 HHSW, Fam. Sch. 41 – listy Zygmunta III do Marii z 19.03.1598 i 2.04.1598 72 HHSW, Fam. Sch.. 42 – list Ernhofera do Marii z 18.05.1598 73 B. Janiszewska – Mincer, Rzeczpospolita Polska w latach 1600 – 1603 ..., s. 13/14; HHSW, Fam. Sch. 43 – list Fogelwedera do Marii z 4.04.1598 74 HHSW, Polonica, K. 84 – Instrukcja arcyksiê¿nej Marii dla pos³a, udaj¹cego siê do Polski w zwi¹zku ze œmierci¹ Anny, rok 1598 (brak daty dziennej) 75 HHSW, Fam. Sch. 41 – list Zygmunta III do Marii z 30.05.1598 76 HHSW, Fam. Sch. 41 – list Zygmunta III do Marii z 6.07.1598 77 B. Janiszewska – Mincer, Rzeczpospolita Polska w latach 1600 – 1603 ..., s. 14 78 HHSW, Fam. Sch. 43 – list Fogelwedera do Marii z 29.09.1599 79 E. Rudzki, op. Cit., s 66/67; data pogrzebu Anny i Krzysztofa jest w ka¿dym opracowaniu inna i istnieje potrzeba dok³adnego jej zbadania w Ÿród³ach. Wydaje siê te¿ w¹tpliwe, a¿eby Maria tak d³ugo po pogrzebie przebywa³a w Krakowie, skoro król z dzieæmi mieszkali wtedy w Warszawie. 80 B. Janiszewska – Mincer, Rzeczpospolita Polska w latach..., s. 15 81 B. Fabiani, op. Cit., s. 83 – opiera te dane na zachowanych z 1599 ksiêgach rachunkowych 82 HHSW, Fam. Sch. 41 – list Zygmunta do Marii z 24.07.1599 83 B. Janiszewska – Mincer, Rzeczpospolita Polska w latach..., s. 36 84 Ibidem, s. 89 85 HHSW, Fam. Sch. 41 – list Zygmunta III do Marii z 7.09.1601 86 B. Janiszewska – Mincer, Stosunki polsko – niemieckie..., 120/121 87 HHSW, Fam. Sch. ? – list Rudolfa II do Marii z 23.08.1605 88 B. Janiszewska – Mincer, Stosunki polsko – niemieckie..., s. 121

238 ZWI¥ZKI £OTWY Z RZECZPOSPOLIT¥

RADOS£AW GAZIÑSKI

Wokó³ polityki morskiej i kolonialnej Kurlandii w II po³. XVII wieku

Pruskie Archiwum Tajne w Berlinie-Dahlem (Geheimes Staatsarchiv Preussischer Kulturbesitz in Berlin-Dahlem) posiada w swym zasobie niezwykle cenne materia³y odnosz¹ce siê do stosunków politycznych i gospodarczych pomiêdzy Rzeczpospolit¹ Szlacheck¹ a Pañstwem Brandenbursko-Pruskim. Wspomniane archiwalia koncentruj¹ siê w zespole: Polen (I HA, Rep. 9) licz¹cym 34 m.b. akt z lat 1454-1808. W wymienio- nym powy¿ej Rep. 9, Polen, zachowa³a siê niewielka grupa rzeczowa dotycz¹ca Ksiê- stwa Kurlandzkiego, a w niej dwie jednostki omawiaj¹ce politykê morsk¹ i kolonialn¹ Kurlandii. Oba te poszyty prezentuj¹ brandenburski punkt widzenia na omawian¹ pro- blematykê, sk³adaj¹c siê z raportów i informacji uzyskiwanych przez elektorów od bran- denburskich dyplomatów, rezydentów, kupców, ¿eglarzy czy wreszcie szpiegów. Analizowane akta wskazuj¹ na bardzo uwa¿ne i dok³adne œledzenie wszelkich poczy- nañ morskich w³adz kurlandzkich. W tej sytuacji mo¿na nawet zaryzykowaæ tezê, ¿e Kurlandczycy stali siê, w pewnym sensie, nauczycielami Brandenburczyków w sprawach morsko-kolonialnych.

Polityka morska i kolonialna Kurlandii, pozostawiaj¹c jednak interesuj¹ce nas za- jak dot¹d, nie cieszy³a siê w Polsce nadmier- gadnienia na uboczu swych rozwa¿añ6 . nym zainteresowaniem. Starsza literatura Ksiêstwo Kurlandzkie, lennik Rzeczpo- polska zajmowa³a siê przede wszystkim sto- spolitej, w³¹czy³o siê pod rz¹dami ksiêcia sunkami miêdzy Rzeczpospolit¹ a Inflan- Jakuba Kettlera w ogólnoeuropejski wyœcig tami1 , m³odsza ogranicza³a siê do spraw po kolonie. Punktem wyjœcia dla planów stanowych omawianego terytorium2 oraz kurlandzkiego w³adcy sta³o siê wydzier¿a- proponowa³a edycje Ÿróde³ obejmuj¹ce wienie w 1650 roku norweskiego portu tak¿e Kurlandiê3 . W tej sytuacji jedyne Flekker?, le¿¹cego nad Morzem Pó³nocnym prace dotycz¹ce polityki morsko-kolonial- niedaleko Stavanger. Port ten mia³ byæ baz¹ nej Jakuba Kettlera wysz³y spod pióra wypadow¹ dla okrêtów ksi¹¿êcych pod¹¿a- badacza szwedzkiego4 oraz ³otewskiego5 . j¹cych do zamorskich krajów. Kurlandczycy Z kolei w Niemczech sprawami kurlandz- skierowali siê ku wybrze¿om Ameryki Po- kimi zaj¹³ siê w ostatnich latach A. Bues ³udniowej, zajmuj¹c w 1654 roku niewielk¹

239 RADOS£AW GAZIÑSKI wyspê Tobago7 . Wspomniana wysepka od na lata 1664-1667), podkreœlaj¹c, ¿e by³a to 1632 roku nale¿a³a formalnie do holenderskiej dawna sukcesja królów angielskich11 . Pod Kompanii Zachodnioindyjskiej. Ta ostatnia koniec 1664 roku dosz³o równie¿ do ugody prowadzi³a jednak w rejonie Antyli walki Jakuba Kettlera z królem angielskim Karolem z Hiszpanami i Anglikami zdobywaj¹c w 1634 II12 . Ksi¹¿ê zachowa³ wszelkie prawa do roku na Hiszpanach wyspê Curacao, a nastêp- wyspy, lecz handel z ni¹ mogli uprawiaæ ju¿ nie s¹siednie Arubê i Bonarie. G³ówn¹ baz¹ nie tylko sami Kurlandczycy, ale równie¿ An- Holendrów sta³o siê wówczas Curacao, sk¹d glicy. Ca³a wymiana Tobago z Europ¹ mia- prowadzili oni dalszy podbój wysp antyl- ³a odt¹d odbywaæ siê przez porty angielskie skich8 . W tej sytuacji le¿¹ce nieco na uboczu i kurlandzkie13 Niestety Anglicy nie do koñca i zapomniane chwilowo przez Holendrów trzymali siê litery zawartej umowy. Œwiadcz¹ Tobago sta³o siê ³atwym ³upem Kurlandii. Na o tym proœby Jakuba Kettlera (1666 rok) wy- taki przebieg wypadków mo¿e wskazywaæ sy³ane na dwór londyñski, aby Anglicy u³a- informacja mówi¹ca, ¿e w chwili obejmowa- twili handel Kurlandii z Tobago i os³aniali nia nowego terytorium by³o ono jeszcze nie jednostki kurlandzkie przed Holendrami. To- skolonizowane9 . Kurlandczycy wznieœli tu cz¹ca siê w³aœnie II wojna angielsko-holen- drewniano-ziemny fort nazwany na czeœæ derska katastrofalnie ograniczy³a kontakty ksiêcia fortem Jakuba, który obsadzi³o 60 Mitawy z koloni¹14 . Z kolei podczas wojny ¿o³nierzy. Garnizon mia³ zabezpieczyæ now¹ pierwszej koalicji europejskiej przeciwko Lu- zdobycz przed zajêciem przez inne pañstwo dwikowi XIV (lata 1674-1679), która na in- oraz zapewniæ spokój na wyspie. Obok for- teresuj¹cym nas obszarze sprowadza³a siê do tu powsta³a osada zamieszka³a przez 110 walk angielsko-francuskich, Jakub Kettler osadników przyby³ych razem z wojskiem. og³osi³ neutralnoœæ Tobago. Mimo to w 1677 W grudniu 1657 roku do Tobago przyp³ynê³a roku, przyby³a tu francuska eskadra, która kurlandzka galiota „Die Dame” dowodzona objê³a wyspê w imieniu króla Francji15 . przez Nicolasa Brien, przywo¿¹c z kraju 60 Wkrótce pojawili siê na niej francuscy kup- dodatkowych kolonistów. W 1658 roku cy i niewielka grupa osadników. Dopiero wyspê odwiedzi³y dwie kolejne kurlandzkie w 1680 roku gubernator z Barbados odebra³ jednostki „Der Cavallier” i „Der König Da- Tobago Francuzom, przywracaj¹c angielskie wid”. Ten ostatni by³ dowodzony przez Ja- rz¹dy. quesa Alberta. Wed³ug brandenburskich Drugim kierunkiem kurlandzkiej eks- informacji ¿egluga miêdzy Kurlandi¹ a jej pansji by³a Afryka. W 1651 roku do ujœcia koloni¹ mia³a w latach 1654-1658 charakter rzeki Gambii dotar³y pierwsze jednostki w miarê regularny. Kontakty urwa³y siê pod z Kurlandii. Tu Kurlandczykom uda³o siê koniec 1658 roku, co nale¿y wi¹zaæ z aresz- zawrzeæ korzystny uk³ad z miejscowym towaniem przez Szwedów ksiêcia i jego ro- w³adc¹. Konsekwencj¹ aliansu by³o wznie- dziny, a nastêpnie wywiezieniem Kettlerów sienie fortu i obsadzenie go w³asn¹ za³og¹. do Iwanogrodu10 . Nie bez znaczenia by³y Wiadomo, ¿e jeszcze w grudniu 1656 roku tak¿e narastaj¹ce trudnoœciami finansowe Ja- Jakub Kettler wys³a³ do Afryki Zachodniej kuba Kettlera, bêd¹ce w du¿ym stopniu kon- trzy statki z zamiarem umocnienia swego sekwencj¹ toczonej od 1655 roku wojny w³adztwa. Ostatecznie jednostki te dotar³y polsko-szwedzkiej. W tym samym 1658 roku w 1657 roku do ujœcia rzeki Gambii. Infor- w forcie wybuch³ bunt nie op³acanych ¿o³- macje o sukcesach wyprawy przywióz³ do nierzy, co pozwoli³o na ³atwe odzyskanie Europy w 1658 roku kurlandzki statek „Cro- Tobago przez Holendrów. Ci ostatni nie cie- codil”16 . Przez nastêpnych kilka lat metro- szyli siê jednak d³ugo nabytkiem. We wrze- polia utrzymywa³a kontakty z afrykañsk¹ œniu 1664 roku wyspê opanowali Anglicy (II koloni¹, na co wskazywa³y wzmianki wojna angielsko-holenderska przypadaj¹cej o przyp³ywaj¹cych z Gambii jednostkach.

240 Wokó³ polityki morskiej i kolonialnej Kurlandii w II po³. XVII wieku

Najprawdopodobniej na prze³omie lat 50 ¿e sytuacja „Fidelitas”, któr¹ dowodzi³ i 60-tych XVII wieku kurlandzka kolonia Henrich Casparsen. Jednostka by³a najwy- w Afryce zosta³a przejêta przez Anglików. raŸniej przetrzymywana w Hamburgu19 . Podstaw¹ sukcesów Kurlandii w wyœci- Wydaje siê, ¿e trzy nastêpne statki zosta³y gu o kolonie by³a sprawna flota. Liczy³a zablokowane w przez Szwedów w Gdañ- ona ³¹cznie, oko³o 1659 roku, 18 okrêtów sku. By³y to „Lux”, „Crocodil” i „Sevitas”. Nic i statków17 . Do najwiêkszych i najsilniej- wiêc dziwnego, ¿e w zaistnia³ej sytuacji czte- szych jednostek nale¿a³o zaliczyæ: 30-dzia- ry kurlandzkie ¿aglowce w tym dwa przyby- ³owy „Pax” o pojemnoœci 200 ³asztów, ³e z Gambii („Concordia” i „Clementia”), 24-dzia³ow¹ „Herzoginnen Waffen” licz¹ca jeden z Tobago („Pax”) oraz najwiêkszy „Das ponad 100 ³asztów, 20-dzia³ow¹ „Pruden- Waffen von Kurland” zatrzyma³y siê w Ko- tie” licz¹c¹ 180 ³asztów oraz 20-dzia³ow¹ penhadze aby przeczekaæ niebezpieczeñ- „Princessin” o pojemnoœci 160 ³asztów. stwo (byæ mo¿e zachêcane przez samego Œrednimi statkami by³y maj¹ca 18 armat ksiêcia). W celu uzupe³nienia informacji „Patentia” licz¹ca 120 ³asztów, 16-dzia³o- o kurlandzkiej flocie nale¿y dodaæ, i¿ w Am- wy „Der Junge Printz” o pojemnoœci 120 sterdamie cumowa³y wówczas „Prudentia” ³asztów i 130-³asztowa „Fidelitas” nosz¹ca i „Patentia”, a w Anglii przebywa³a „Herzo- 14 dzia³. Do najs³abiej uzbrojonych nale- ginnen Waffen”. W morzu znajdowa³y siê ¿a³y: 6-dzia³owa „Concordia” o pojemno- natomiast p³yn¹cy do Portugalii „Der Junge œci 70 ³asztów, 6-dzia³owa „Clementia” Prinz”, bêd¹ca w drodze do Francji (z Ham- licz¹ca 60 ³asztów, wreszcie 2-dzia³owy burga) „Princessin”, wreszcie wys³ane do To- „Lux” licz¹cy 100 ³asztów. Artylerii nie bago „Der Cavallier” i „Die Dame” (ta posiada³y natomiast: 100-³asztowa „Tempe- ostatnia jeszcze w 1657 roku). rantia”, 80-³asztowy „Crocodil” wreszcie Straty poniesione przez ksi¹¿êc¹ flotê 60-³asztowy „Der Yslander”. Brandenburscy spowodowa³y, ¿e mimo ciê¿kiej sytuacji informatorzy nie mieli dok³adniejszych Jakub Kettler podj¹³ budowê nowych stat- danych o 300-³asztowym „Das Waffen von ków. Czyni³ to z myœl¹ o utrzymaniu dal- Kurland” (a¿ nie chce siê wierzyæ, ¿e nie szych kontaktów z koloniami. W 1658 by³ uzbrojony) oraz o jednostkach „Der roku20 w³adca Kurlandii zleci³ rzemieœlni- Jäger”, „Sevitas”, „Der Cavallier” i „Die kom z Windawy21 budowê dalszych piêciu Dame”. Kurlandzk¹ flotê uzupe³nia³y cztery jednostek. Wed³ug brandenburskiego infor- niewielkie tzw. œledziowce s³u¿¹ce do matora kapitana Lucasa Adriansena po³owu i transportu ryb g³ównie œledzi. w styczniu 1659 roku wrza³a praca przy Oczywiœcie tak szeroka i ekspansywna piêciu kad³ubach stoj¹cych na po³o¿onym dzia³alnoœæ floty Jakuba Kettlera, prowa- oko³o 1/4 mili od Windawy placu budo- dzona w niespokojnych czasach musia³a wy. Szczególny podziw Adriansena wzbu- nieœæ z sob¹ du¿e ryzyko i straty. Tylko dzi³y dwa okrêty posiadaj¹ce odpowiednio w 1658 roku Szwedzi uprowadzili „Tempe- 64 i 60 furt dzia³owych. Trzy nastêpne jed- rantiê” przetrzymuj¹c j¹ w K³ajpedzie, nostki mia³y byæ w przysz³oœci wyposa¿o- skonfiskowali w Cieœninach Sundzkich ne 38, 36 i 26 dzia³. Kad³uby znajdowa³y galiotê „Der Jäger” oraz przyczynili siê do siê na ró¿nym etapie budowy. Jeden by³ aresztowania w Lubece jednostki „Der prawie gotowy do wodowania, natomiast Yslander”. Obok niej w Lubece zatrzyma- stan zaawansowania pozosta³ych wynosi³ no jeden z kurlandzkich œledziowców, od 30% do 50%. Jednoczeœnie przygotowy- a tak¿e ponad 100-³asztowy dwupok³ado- wano wyposa¿enie ¿aglowców. Na placu wiec(?), który przyby³ prosto z Afryki Za- budowy le¿a³o ju¿ 10 kotwic i 5 szalup ró¿- chodniej (Gambii)18 . Niestety informator nej wielkoœci. Jednoczeœnie kompletowano nie poda³ jego nazwy. Niejasna by³a tak- takielunek, p³ótno ¿aglowe, metalowe oku-

241 RADOS£AW GAZIÑSKI cia, kule, granaty (200 sztuk) oraz proch. Do by³ zamiar powo³ania wspólnej kompanii dyspozycji by³o ju¿ 50 muszkietów przezna- (John Pointz i ksi¹¿ê Fryderyk Kazimierz), czonych w przysz³oœci dla zaokrêtowanych która mia³aby eksploatowaæ wyspê. W tym ¿o³nierzy. Do Gdañska wys³ano statek „Kon- celu John Pointz mia³ w ci¹gu 3 lat prze- stancja”, który mia³ przywieŸæ brakuj¹ce transportowaæ na Tobago 3600 kolonistów w Windawie wyposa¿enie. Rozpoczêto od- (co roku po 1200 osób: mê¿czyzn28 , ko- lewanie armat przeznaczonych dla nowej biet i dzieci). G³ównym bogactwem wyspy floty22 . Przygotowywane jednostki powa¿nie by³a ¿yzna ziemia licz¹ca oko³o 40 tys. wzmocni³yby si³y morskie ksiêstwa daj¹c akrów (wed³ug miary angielskiej). Miano Kurlandii mo¿liwoœæ utrzymania i eksplo- j¹ podzieliæ na trzy równe czêœci (po oko³o atacji zajêtych terytoriów. Niestety z zacho- 13 333 akry). Pierwsz¹ czêœæ przydzielono wanych akt nie wynika czy wspomniane ksiêciu, drug¹ Johnowi Point, trzeci¹ zaœ wy¿ej okrêty zosta³y zbudowane. planowano rozdzieliæ pomiêdzy sprowa- Byæ mo¿e owe piêæ jednostek nigdy dzonych kolonistów. W nastêpnej kolejno- nie p³ywa³o pod flag¹ Kurlandii, lecz – co œci udzia³owcy mieli zak³adaæ plantacje, bardzo prawdopodobne – zosta³y one g³ównie trzciny cukrowej, opieraj¹c siê na sprzedane flotom innych pañstw (np. pracy przyby³ych z Europy osadników. w Kurlandii chêtnie nabywali statki Angli- Ksi¹¿ê Fryderyk Kazimierz widzia³ siê im- cy). Wiadomo bowiem, ¿e pod koniec lat porterem melasy i cukru zarówno na rynek 50-tych XVII wieku Jakub Kettler mia³ co- kurlandzki, jak i ca³ej Rzeczpospolitej29 . raz wiêksze trudnoœci finansowe. By³y one Niestety plany za³o¿enia kurlandzko-an- jedn¹ z g³ównych przyczyn (obok aresztowa- gielskiej spó³ki eksploatuj¹cej Tobago po- nia ksiêcia w latach 1658-1660) os³abienia zosta³y wy³¹cznie na papierze. tempa ekspansji kolonialnej, a nastêpnie Wobec niemo¿liwoœci odzyskania ko- utraty kontroli nad nabytymi terytoriami. lonii, ksi¹¿ê kurlandzki postanowi³ sprze- Samo utrzymanie istniej¹cych ju¿ statków daæ prawa do wyspy Francuzom. W tym poch³ania³o olbrzymie kwoty. Na przyk³ad celu wczesn¹ wiosn¹ 1691 roku podjêto miesiêczne pobory 39-osobowej23 za³ogi rozmowy z panem de Bethune ambasado- 30-dzia³owego okrêtu „Pax” (200 ³asztów) rem francuskim na dworze polskim. Kwotê wynosi³y 304 talary. Do tego nale¿a³o jesz- odstêpnego kurlandczycy okreœlili na 35 cze dodaæ koszty wy¿ywienia i bie¿¹cych tys. talarów p³atnych w trzech ratach. napraw. Natomiast pobory 15 cz³onków W chwili zawierania umowy Francja mia- za³ogi na 6-dzia³owej „Clementii” (60 ³asz- ³a zap³aciæ ksiêciu 15 tys. talarów, a pozo- tów) siêga³y 150 talarów24 . sta³¹ czêœæ planowano roz³o¿yæ na dwie Nastêpca Jakuba Kettlera w Mitawie roczne raty licz¹ce po 10 tys. talarów. ksi¹¿ê Fryderyk Kazimierz usi³owa³ na dro- W zamian na w³adcê Francji przesz³yby dze dyplomatycznej odzyskaæ kontrolê nad wszelkie prawa jakie mia³a Kurlandia do dawnymi koloniami. Zw³aszcza intereso- wyspy Tobago. Wspomniany plan, równie¿ wa³o go odzyskanie Tobago25 . W 1681 nie wyszed³ poza wstêpne ustalenia30 . roku rozpoczêto negocjacje z Anglikami26 , Tymczasem poczynania Kurlandii, które kontynuowa³ w latach 1686-1687 zwi¹zane z polityk¹ morsko-kolonialn¹, baron von Blumberg. D³ugotrwa³e rokowa- by³y bacznie obserwowane przez nieod- nia z dworem angielskim zakoñczy³y siê leg³¹ Brandenburgiê. W tej krytycznej dla ca³kowitym fiaskiem. W tej sytuacji ksi¹¿ê Kurlandii chwili (maj 1691 rok) elektor kurlandzki wyszed³ z propozycj¹ zawarcia Fryderyk III wyszed³ z propozycj¹ wspól- spó³ki z kapitanem Johnem Pointz, który nej akcji na rzecz odzyskania Tobago31 . z ramienia angielskiego by³ ówczeœnie W tym czasie pañstwo Barndenbursko-Pru- dzier¿awc¹ wyspy27 . Podstaw¹ pomys³u skie mia³o ju¿ w dziedzinie polityki mor-

242 Wokó³ polityki morskiej i kolonialnej Kurlandii w II po³. XVII wieku sko-kolonialnej niejakie doœwiadczenie. i obsadzon¹ przez oko³o 150-ciu ¿o³nierzy. Nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e w tym kierunku Flota wyruszaj¹ca na podbój wyspy mia³a najwiêcej zrobi³ poprzednik Fryderyka III sk³adaæ siê z 10 jednostek. Jej g³ówn¹ si³ê elektor Fryderyk Wilhelm32 . To jego ambi- stanowi³ 36-dzia³owy okrêt obs³ugiwany cje doprowadzi³y do utworzenia floty wo- przez 100 marynarzy i puszkarzy z zamu- jennej, a nastêpnie przyczyni³y siê do strowanymi na nim 50 ¿o³nierzami. Drug¹ podjêcia ekspansji kolonialnej w Afryce. jednostk¹ mia³a byæ du¿a galiota z 150-200 Zadanie to powierzono Holendrowi kolonistami, której obs³ugê mia³o zapew- w s³u¿bie brandenburskiej Beniaminowi niæ 30 marynarzy, a ochronê 10 ¿o³nierzy. Raul. W 1680 roku do Afryki wys³ano dwa Kolejny okrêt to fregata zwiadowcza (d³u- okrêty brandenburskie, które dop³ynê³y do goœæ ok. 80 stóp) uzbrojona w 10 armat przyl¹dka Tres Puntas. Zawarto wówczas z 25 marynarzami i 10 ¿o³nierzami na po- umowê z tubylcami na wybudowanie k³adzie. Flotê uzupe³nia³ stateczek ³¹czni- umocnionej faktorii. W 1682 roku w Kró- kowy (awizo) posiadaj¹cy 4 dzia³a i 12 lewcu powsta³a Kompania Afrykañska, marynarzy (d³ugoœæ ok. 60 stóp) oraz szeœæ bêd¹ca towarzystwem akcyjnym, z kapita- barek licz¹cych po 75 stóp d³ugoœci, ka¿da ³em wynosz¹cym 50 tys. talarów33 . W 1682 z 15 marynarzami na pok³adach. Wspo- roku do Ghany wys³ano kilka kolejnych mniane barki przewozi³y ¿o³nierzy garnizo- jednostek, na pok³adach których znajdowa³ nu wraz z podoficerami i oficerami oraz siê znaczny oddzia³ ¿o³nierzy dowodzony dodatkowo uzbrojenie, ¿ywnoœæ, a tak¿e przez majora von Gröben. Na wyznaczo- sprzêt niezbêdny osadnikom do zagospo- nym miejscu wybudowano wówczas dwa darowania siê na miejscu. Wœród wielu forty (Sophie Luise i Dorothea) obsadzone towarów mo¿na wymieniæ chocia¿by: 1000 nastêpnie wojskiem oraz osiedle nazwane granatów rêcznych, 10 tys. funtów prochu, Grossfriedrichsburg (dzisiejsze Takoradi tysi¹ce kul ró¿nego kalibru, 187 beczek w Ghanie). Wspomniana faktoria stanowi³a dobrze solonego miêsa, 650 szefli grochu, g³ówny punkt handlowy Kompanii Afry- 450 szefli kaszy, 150 wiader wódki, 5 tys. kañskiej. Najwa¿niejszymi przedmiotami funtów pieczonego boczku oraz 93 600 wymiany, szczególnie interesuj¹cymi Bran- funtów dobrze wypieczonych sucharów. denburczyków, by³o z³oto, koœæ s³oniowa, Organizowanie i wyekwipowanie floty strusie pióra, guma wreszcie niewolnicy. powierzono Beniaminowi Raulowi35 , a je- Mimo licznych trudnoœci Kompania Afry- go Kompania Afrykañska mia³a ponieœæ kañska przetrwa³a œmieræ swego za³o¿ycie- g³ówny ciê¿ar finansowy przedsiêwziêcia. la elektora Fryderyka Wilhelma (1688 rok) Elektor brandenburski dofinansowywa³ i w 1697 roku dysponowa³a kapita³em eskapadê kwot¹ 25 tys. talarów36 Pieni¹- w wysokoœci 1 miliona talarów oraz posia- dze te przeznaczano na budowê fregaty, da³a 30 jednostek handlowych os³anianych jednostki ³¹cznikowej i szeœciu barek. Po- przez 10-okrêtow¹ eskadrê wojenn¹. nadto ze œrodków elektorskich miano za- Propozycja Fryderyka III (maj 1691 kupiæ proch. Ksi¹¿ê kurlandzki, w myœl rok) sprowadza³a siê do przelania na Ho- umowy, dostarcza³ niezbêdne wyprawie henzollernów uprawnieñ jakie do Tobago armaty. W podboju Tobago przewidywano mieli w³adcy Kurlandii. W zamian Bran- równie¿ miejsce dla kapita³u kupieckiego. denburczycy obiecywali przej¹æ na siebie Koloniœci zamustrowani na galiocie mieli g³ówny ciê¿ar w staraniach o wyspê. Obok pochodziæ z obu krajów. Zak³adano, ¿e dzia³añ dyplomatycznych obie strony roz- przygotowania do wyprawy zajm¹ oko³o wa¿a³y przygotowanie wspólnej wyprawy34 . rok czasu, tyle samo potrwa ¿egluga na Uznano, ¿e na Tobago nale¿y wznieœæ Tobago. Wed³ug umowy wyspa otrzymywa- twierdzê wyposa¿on¹ w minimum 40 armat ³a gubernatora brandenburskiego. Natomiast

243 RADOS£AW GAZIÑSKI handel, bez uszczerbku dla strony kurlandz- rozwój plantacji trzciny cukrowej. Obok kiej, mia³ byæ prowadzony g³ównie przez trzciny mo¿na tu by³o dodatkowo upra- brandenbursk¹ Kompaniê Afrykañsk¹. Pod- wiaæ: tytoñ, indygo b¹dŸ te¿ bawe³nê. stawowym Ÿród³em zysku dla umawiaj¹cych Okoliczne wody pe³ne ryb mog³yby staæ siê krajów stawa³y siê plantacje trzciny cu- siê dodatkowym Ÿród³em dochodów. Po- krowej. Analiza umowy wyraŸnie wskazu- nadto Palm podkreœla³, ¿e w licznych za- je na dominacjê strony brandenburskiej nad toczkach wyspy43 mog³o jednorazowo kurlandzk¹. Brandenburgia-Prusy, kraj wie- cumowaæ oko³o 100 statków, a obszar ten lokrotnie silniejszy od Kurlandii mia³ po- nigdy nie by³ nawiedzany przez orkany. nieœæ g³ówne koszty wyprawy, ale po jej Aby dokonaæ podboju wyspy król pru- ewentualnym sukcesie Brandenburczykom ski musia³by, zdaniem Palma, wys³aæ w mo- przypada³a lwia czêœæ zysków. Niestety rze cztery jednostki o pojemnoœæ 300, 250, umowa nie zosta³a zrealizowana. W³adca 200 i 150 ³asztów. Trzy z nich mia³y byæ Brandenburgii-Prus po zapoznaniu siê ze uzbrojonymi statkami kupieckimi, czwarty stanowiskiem angielskim nie poj¹³ ryzyka 40-dzia³ow¹ fregat¹ wojenn¹. Na ich pok³a- konfliktu z Angli¹. W tej sytuacji wyprawa dach nale¿a³oby zamustrowaæ od 200 do do Tobago zosta³a zawieszona. 300 ¿o³nierzy oraz oko³o 100 kolonizato- W 1702 roku Kurlandia jeszcze raz pod- rów. Wœród tych ostatnich powinni siê jê³a próbê odzyskania swej dawnej kolonii, znajdowaæ: in¿ynierowie, konstruktorzy, jednak i tym razem negocjacje zakoñczy³y kupcy, budowniczowie okrêtów, myœliwi, siê ca³kowitym niepowodzeniem37 . Tymcza- rybacy, rolnicy oraz oko³o 40-50 rzemieœl- sem gdy w grudniu 1698 roku zmar³ ksi¹- ników ró¿nej specjalnoœci. Aby zapewniæ ¿ê Fryderyk Kazimierz, ksiê¿na wdowa38 na sukces wyprawie trzeba by³o j¹ odpowied- proœbê króla pruskiego Fryderyka I skopio- nio wyposa¿yæ. Przede wszystkim nale¿a- wa³a ca³¹ kurlandzk¹ dokumentacjê doty- ³o zgromadziæ zapasy prowiantu, który cz¹c¹ Tobago39 . Spowodowa³o to przejêcie mia³ byæ konsumowany nie tylko podczas w 1704 roku walki dyplomatycznej o wyspê drogi, ale równie¿ w pierwszym okresie przez Prusy (zgodnie z umow¹ z 1691 pobytu na wyspie (oko³o rok). Wœród wie- roku)40 . W miêdzy czasie (od 1702 roku) lu niezbêdnych produktów wypada wy- w³asne dzia³ania o zwrot kolonii podjê³a mieniæ: 120 beczek mas³a, 300 beczek równie¿ wspomniana wy¿ej wdowa po solonego miêsa, 200 funtów okrêtowych zmar³ym (w 1698 roku) ksiêciu kurlandzkim sztokfiszy, 100 funtów okrêtowych bocz- ksiê¿na El¿bieta Zofia. Prowadzi³a ona w la- ku, 50 funtów okrêtowych sera, 100 be- tach 1702-1704 negocjacje z dworem angiel- czek dorszy, 40 beczek œledzi, 400 beczek skim przez swego tajnego agenta Bonneta. kaszy, 200 beczek grochu, 600 beczek Rokowania te tak jak i wczeœniejsze zakoñ- m¹ki, 1200 beczek piwa, 600 okseftów czy³y siê niepowodzeniem41 , a samo Toba- wody oraz dodatkowo 20 beczek soli. Do go nadal pozostawa³o angielsk¹ koloni¹. prowiantu dochodzi³o dodatkowe wyposa- W 1705 roku na dwór berliñski trafi³a ¿enie, na które sk³ada³o siê miêdzy inny- propozycja duñskiego kapitana Palma, któ- mi: 50 armat, 600 cetnarów prochu, tysi¹ce ry po pobycie na Tobago, wskazywa³ kul ró¿nego kalibru, 18 cetnarów o³owiu, sposoby zdobycia i eksploatacji wyspy42 . 40 tys. sztuk gwoŸdzi, 40 skrzyñ szk³a, 200 Zachwalaj¹c zalety Tobago Duñczyk wy- beczek smo³y oraz odpowiednie zapasy mienia³ miêdzy innymi mo¿liwoœci: pozyski- metali: ¿elaza, stali, miedzi i mosi¹dzu. wania szlachetnego drewna, dochodowej Wszystko to uzupe³nia³y wyroby europej- uprawy owoców po³udniowych (anana- skiego przemys³u. Po przybyciu na Toba- sów, orzechów kokosowych, cytryn, po- go kolonizatorzy mieli przede wszystkim marañczy), a tak¿e pieprzu, wreszcie zbudowaæ drewniano-ziemne umocnienia,

244 Wokó³ polityki morskiej i kolonialnej Kurlandii w II po³. XVII wieku palisady oraz wykopaæ fosy, a nastêpnie negocjacje dyplomatyczne. Nierozwa¿ne odpowiednio ustawiæ baterie. Równolegle dzia³anie mog³oby bowiem doprowadziæ do nale¿a³o wznieœæ baraki dla wojska, domy angielskiego odwetu44 . Ostatecznie mimo, dla osadników, magazyny oraz warsztaty. zachêt ze strony Palma wyprawa nie dosz³a Ponadto osada powinna zostaæ uzupe³nio- do skutku45 . Ostatni raz sprawy Tobago na o zbrojowniê, kantynê dla oficerów zaprz¹ta³y uwagê w³adz pruskich w latach i koœció³. Wraz z budow¹ faktorii nale¿a- 1711-1712, kiedy to przygotowuj¹c siê do ³o przygotowywaæ ziemiê pod planowane kolejnej tury negocjacji z Anglikami, porów- plantacje. Koszty wyprawy Palm oszacowa³ nywano racje i argumenty angielskie z pru- na 117 724 talary z czego oko³o 58 tys. skimi46 . Œmieræ Fryderyka I w 1713 roku talarów wynios³oby wybudowanie czterech ostatecznie zakoñczy³a próby zdobycia wspomnianych wy¿ej jednostek. przez pañstwo brandenbursko-pruskie ko- W odpowiedzi w³adze pruskie poinfor- lonii. Jego nastêpca Fryderyk Wilhelm mowa³y duñskiego kapitana, i¿ król przyj¹³ I uzna³ zamorskie interesy kraju za zbyt ³askawie jego memoria³. Jednak póki co nie kosztown¹ „chimerê” i nie zamierza³ dalej podjêto decyzji w sprawie eskapady na To- staraæ siê o by³e kolonie Kurlandii. Ponad- bago poniewa¿ uzale¿niano to od uzyskania to w 1721 roku sprzeda³ Holendrom bran- zgody ze strony Anglii. Fryderyk I uwa¿a³ denburska faktoriê w Afryce (w Ghanie) za wrêcz, ¿e taki krok powinny poprzedziæ 72 tys. talarów47 .

PRZYPISY 1 Porównaj chocia¿by: J. Jakubowski, J. Kordzikowski, Inflanty, cz. 1, w: Polska XVI wieku, t XIII, Warszawa 1915 oraz Polska a Inflanty, red S. Kutrzeba, Gdynia 1939. 2 J. Kostrzak, Narodziny ogólno-inflanckich zgromadzeñ stanowych od XIII do XV wieku, Toruñ 1985. 3 J. Ma³³ek, •ród³a do dziejów reprezentacji stanowej w krajach nadba³tyckich od Pomorza Zachodniego po Kurlandiê, w: Stan badañ i potrzeby edycji Ÿród³owych dla historii Pomorza i innych krajów po³udniowej strefy ba³tyckiej, red. M. Biskup, Toruñ 1995, s. 34-37. 4 E. Mattiesen-Andersons, Senie kurzemniecki Amerika un Tobago kolonizacija, Stockholm 1970. 5 •. Bundurs, Senãs latvju kolonijas Gambia Tobago, Riga 1992. 6 A. Bues, Eine schwierige Erbschaft. Der Verhandlungen nach dem Tode Herzog Jakobs von Kurland 1682/83, Wiesbaden 1995 oraz tego¿ samego: Das Herzogtum Kurland und der Norden der polnisch-litauischen Adelsrepublik im 16. und 17. Jahrhundert. Möglichkeiten von Integration und Autonomie, Giessen-Litblockin 2001 7 GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 1, k. 3-10, 99-100a. 8 J. Balicki, M. Bogucka, Historia Holandii, Wroc³aw 1976, s. 244-245. 9 Wed³ug Ÿróde³ nie zamieszka³e, na co wskazuje memoria³ z czerwca 1700 roku, omawiaj¹cy historiê podboju Tobago: GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 1, k. 99. 10 Jakub Kettler przebywa³ w niewoli do 1660 roku i dopiero pokój w Oliwie zwróci³ mu pe³n¹ wolnoœæ: A Bues, Eine schwierige Erbschaft..., s. 9. 11 GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 2, k. 30-31. 12 GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 1, k. 145-147. Ponadto Anglicy nadali Kurlandczykom pewne dodatkowe uprawnienia handlowe w Gwinei. 13 Umowa wspomina³a tak¿e o mo¿liwoœci handlu miêdzy Tobago a Gdañskiem. 14 GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 2, k. 33-34, 40-42. Aby wojna angielsko-holenderska zakoñczy³a siê jak najszybciej Jakub Kettler usi³owa³ poœredniczyæ przy zawieraniu pokoju miêdzy walcz¹cymi stronami. W wyniku wojny Kurlandia ponosi³a bowiem wymierne straty. W czerwcu 1666 roku Holendrzy zatrzymali kurlandzki statek „Pietas”. 15 GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 1, k. 119a.

245 RADOS£AW GAZIÑSKI

16 Informacja zosta³a spisana przez kupca gdañskiego Albrechta Löwen: GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 2, k. 2. 17 Stan wed³ug informatorów brandenburskich: GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 2, k. 1, 6- 6a, 14-14a. 18 GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 2, k. 3-4, 7-8a. Wspomniany nieznany z nazwy statek to byæ mo¿e nie wymieniony w informacji z 1659 roku „Der König Dawid”. 19 GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 2, k. 6. 20 Jeszcze przed swoim aresztowaniem, które mia³o miejsce 28 wrzeœnia 1658 roku. 21 Windawa by³a centrum przemys³u okrêtowego Kurlandii i jej g³ównym portem. 22 GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 2, k. 10-13. 23 Za³oga jednostki „Pax” sk³ada³a siê z: kapitana (30 talarów miesiêcznej ga¿y), sternika (20 talarów), pomocnika sternika (12 talarów), bosmana (9 talarów), bosmana-mata (7 talarów), konstabla (10 talarów), konstabla–mata (7 talarów), kucharza (10 talarów), pomocnika kucharza (4 talary), ¿aglomistrza (8 talarów), cieœli okrêtowego (14 talarów), pomocnika cieœli okrêtowego (8 talarów), cyrulika i golibrody (12 talarów), 24 marynarzy (ka¿dy po 6 talarów, razem 144 talary) i 3 ch³opców okrêtowych (ka¿dy po 3 talary, razem 9 talarów). 24 GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 2, k. 18-20a. 25 Pocz¹tkowo wed³ug testamentu z 6 wrzeœnia 1673 roku Jakub Kettler przekazywa³ zdobyte kolonie i 10 okrêtów swemu synowi Ferdynadowi, póŸniej jednak zmieni³ wspomniany zapis przekazuj¹c ca³e dziedzictwo Fryderykowi Kazimierzowi: A. Bues, Eine schwierige Erbschaft..., s. 88. 26 GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 1, k. 100a. 27 GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 1, k. 20-23. 28 W ka¿dym transporcie mia³o siê znajdowaæ co najmniej 400 mê¿czyzn. 29 GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 1, k. 24. Wspomnian¹ melasê i cukier ksi¹¿ê Fryderyk Kazimierz zamierza³ sprowadzaæ do portów kurlandzkich oraz do samego Gdañska. 30 GStA PK, I HA, Rep 9, Polen, nr 7e, 1, k. 33-38. 31 W du¿ej mierze alians by³ mo¿liwy dziêki ma³¿eñstwu zawartemu w kwietniu 1691 roku pomiêdzy ksiêciem Fryderykiem Kazimierzem a m³odsz¹ siostr¹ elektora El¿biet¹ Zofi¹. 32 Gaziñski R., Polityka morska Prus w XVIII wieku, w: Instantia est mater doctrinae. Ksiêga jubileuszowa prof. dr. hab. W³adys³awa Filipowiaka, Szczecin 2001, s. 387-398, tam te¿ podstawowa literatura i Ÿród³a. 33 GStA PK, I HA, Rep. 65, nr 7, k 1 i nn. 34 GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e. 1, k. 55-58a, 60-73a, 75-84. 35 W 1689 roku wspomniany Beniamin Raul pisa³, i¿ Tobago jest zarz¹dzane przez Anglików z Barbados. W tej sytuacji nawet po u³o¿eniu siê z Anglikami nie mo¿na bêdzie obj¹æ wyspy gdy¿ nie zgodz¹ siê na to Holendrzy: GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 1, k. 157. 36 W³aœciwie by³a to po¿yczka udzielona 5,5%. 37 GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 1, k. 140-141a. 38 El¿bieta Zofia (1674-1748) córka elektora brandenburskiego Fryderyka Wilhelma i siostra króla pruskiego Fryderyka I. 39 GStA PK, I HA, Rep .9, Polen, nr 7e, 1, k. 143-143a. Wed³ug spisu dokumentów po zmar³ym ksiêciu Jakubie Kettlerze dokumentacja dotycz¹ca kolonii by³a przechowywana w skrzyni oznaczonej liter¹ M: A. Bues, Eine schwierige Erbschaft..., s. 103. 40 GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 1, k. 195-195a. 41 GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 1, k. 187-187a, 197. 42 GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 1, k. 200-207. 43 Do akt zosta³a do³¹czona mapa wykonana przez kapitana Palma. 44 GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 1, k. 221. 45 GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 1, k. 222-223, 227-230. 46 GStA PK, I HA, Rep. 9, Polen, nr 7e, 1, k. 233-237. 47 B. Engelmann, Prusy kraj nieograniczonych mo¿liwoœci, Poznañ 1985, s. 109.

246 ZWI¥ZKI £OTWY Z RZECZPOSPOLIT¥

MAREK TOMCZAK

Polityka kolonialna ksiêcia Jakuba Kettlera

Ksiêstwo Kurlandii i Semigalii, podobnie jak Prusy Ksi¹¿êce by³o zwi¹zane (od 1561 roku) zwi¹zkiem lennym z Rzeczypospolit¹. Zwi¹zki te w XVII wieku by³y o tyle silne, a¿ od pó³nocy pojawi³o siê niebezpieczeñstwo szwedzkie. Ksiêstwo Kurlandii mimo- wolnie sta³o siê teatrem dzia³añ wojennych polsko-szwedzkich i ponosi³o konsekwen- cje w postaci zniszczeñ wojennych, grabie¿y itp.

W przeciwieñstwie do Prus Ksi¹¿ê- By³ wnukiem Gottarda Kettlera, ostatnie- cych, które mia³y oparcie w niezale¿nej go mistrza Zakonu Kawalerów Mieczowych, od Rzeczypospolitej Brandenburgii, Kur- a po sekularyzacji pañstwa zakonnego, twór- landia by³a silniej zwi¹zana ze swoim su- cy œwieckiego Ksiêstwa Kurlandii i Semigalii. werenem. M³odoœæ ksiêcia Jakuba, doœæ dramatyczna Pojawienie siê w XVII wieku ksiêcia i burzliwa, mia³a zwi¹zek z wydarzeniami Jakuba Kettlera (1642-1681) na tronie politycznymi, które wstrz¹snê³y Kurlandi¹. Kurlandzkim o¿ywi³o znacznie historiê Szlachta kurlandzka wzoruj¹c siê na tego niewielkiego, ubogiego ksiêstwa. ustroju Rzeczypospolitej próbowa³a ogra- Z osob¹ tego w³adcy wi¹¿e siê, bowiem niczyæ w³adzê ksi¹¿¹t i mieæ wp³yw na prowadzona z wielkim rozmachem i zaan- politykê Kurlandii. Za panowania synów ga¿owaniem polityka zmierzaj¹ca do zdo- Gottarda Kettlera, Wilhelma i Fryderyka, bycia kolonii w Afryce i Ameryce dosz³o na tym tle w ksiêstwie do konflik- Œrodkowej. W dzia³ania te próbowa³ ksi¹- tu. M³odszy z ksi¹¿¹t – Wilhelm, ojciec ¿ê Jakub wci¹gn¹æ równie¿ Rzeczypospo- Jakuba, nakaza³ aresztowaæ i straciæ przy- lit¹, sk³adaj¹c jej w³adzom propozycje wódców opozycji szlacheckiej. Jednak wspólnych wypraw zamorskich. w wyniku interwencji Rzeczypospolitej, Ksi¹¿ê Jakub Kettler by³ wybitn¹ po- ksiêcia pozbawiono w³adzy i skazano na staci¹. Panuj¹c w niewielkim, nadba³tyc- banicjê w 1617 roku. Jedynym panuj¹cym kim ksiêstwie, przeszed³ do historii dziêki w Kurlandii zosta³ wówczas starszy z bra- swym ambitnym planom i osi¹gniêtym ci – ksi¹¿ê Fryderyk1 . Natomiast ksi¹¿ê efektom, które wobec mo¿liwoœci jego Jakub m³odoœæ spêdzi³ na obczyŸnie. pañstwa by³y zdumiewaj¹ce. Wychowywany na dworze stryja, ksiêcia

247 MAREK TOMCZAK elektora brandenburskiego Jana Zygmunta, zwiêkszy³a a¿ dziesiêciokrotnie4 . Prowadzo- studiowa³ póŸniej w Rostocku i w Lipsku. no równie¿ aktywn¹ dzia³alnoœæ zakresie W latach trzydziestych du¿o podró¿owa³, przemys³owym, osi¹gaj¹c znaczne wyniki miedzy innymi zwiedzi³ Londyn, Pary¿ gospodarcze. Ten wszechstronny rozwój go- i Amsterdam. Studia i podró¿e zagraniczne spodarki Kurlandzkiej stanowi³ podstawy do wyrobi³y u m³odego ksiêcia szerokie hory- przygotowañ kolonialnych, które mia³y przy- zonty polityczne, gospodarcze, kulturalne, sporzyæ dalszych dochodów dla ksiêcia. wojskowe i morskie. Pozna³ tê czêœæ Eu- Ksi¹¿ê zdawa³ sobie sprawê, ¿e przed- ropy, która nadawa³a tempo rozwoju cy- siêwziêcia kolonialne wymagaj¹ odpo- wilizacyjnego ca³ego kontynentu. Bêd¹c wiedniego zaplecza gospodarczego, które w Anglii i Holandii naocznie przekona³ siê ksi¹¿ê Jakub rozwija³. W Kurlandii, bo- o znaczeniu i korzyœciach p³yn¹cych z han- wiem istnia³o tylko drobne rzemios³o, mia- dlu zamorskiego, ¿eglugi i posiadania ko- sta by³y nieliczne, ma³e i na wpó³ rolnicze. lonii zamorskich2 . Dlatego nie by³o tam bogatego mieszczañ- Pod koniec panowania stryja, bezdziet- stwa, na którym ksi¹¿ê móg³by siê oprzeæ nego ksiêcia Fryderyka, Jakub uzyska³ zgo- w swoich planach gospodarczo-koloniala- dê króla W³adys³awa IV na objêcie tronu nych. Z tego powodu ca³y wysi³ek zmu- ksi¹¿êcego. W 1637 roku wróci³ do Kurlan- szony by³ podj¹æ sam, œrodkami skarbca dii, a w 1639 roku otrzyma³ inwestyturê. ksi¹¿êcego. Mo¿na wiêc stwierdziæ u¿ywa- W 1642 roku po œmierci ksiêcia Fryderyka, j¹c póŸniejszych okreœleñ, ¿e ksi¹¿ê Jakub w obecnoœci przedstawicieli Rzeczypospo- jako jeden z pierwszych w³adców europej- litej przej¹³ w³adzê w ksiêstwie. skich prowadzi politykê merkantylistyczn¹, Na samym pocz¹tku panowania ksi¹- po³¹czon¹ z etatyzmem5 . ¿ê odczuwa³ dotkliwie zale¿noœæ od Rze- W latach 40. XVII wieku wznoszono czypospolitej. Szlachta wykorzystywa³a to w Kurlandii przedsiêbiorstwa zwi¹zane i przed³o¿y³a polskim komisarzom 59 skarg z planami kolonialnymi. Z Holandii spro- przeciw ksiêciu. Nie chc¹c dopuœciæ do wadzono cieœli okrêtowych, a w Windawie ingerencji komisarzy królewskich w spra- za³o¿ono du¿¹ stoczniê. Pierwszy statek zwo- wy Kurlandii, ksi¹¿ê id¹c na ustêpstwa dowano w 1639 roku. Najwiêksze natê¿enie szybko doszed³ do porozumienia ze prac mia³o miejsce w latach 1650-1655. szlacht¹3 . O skali podjêtego wysi³ku œwiadczy fakt, ¿e Natychmiast po objêciu tronu ksi¹¿ê Ja- w latach 1639-1682 zbudowano w Windawie kub podj¹³ wysi³ki w celu zwiêkszenia swo- 44 okrêtów wojennych oraz 79 statków han- ich dochodów wiedz¹c, ¿e jego pozycja dlowych, wyposa¿onych w 1414 armat pro- zale¿na bêdzie od zasobu skarbca ksi¹¿ê- dukcji krajowej (stanowi³o to 1/5 wszystkich cego. Zreformowa³ zarz¹dzanie maj¹tkiem dzia³ okrêtowych, jakie dostarczono flocie ksi¹¿êcym, poniewa¿ wobec licznych przy- francuskiej w czasach Colberta)6 . wilejów szlachty, by³y one g³ównym Ÿród³em Budowa okrêtów to tylko czêœæ dzia³añ dochodów ksiêcia. Zosta³y wykupione, od- gospodarczych ksiêstwa, skierowanych na d³u¿one i zreorganizowane wed³ug najnow- dzia³alnoœæ kolonialn¹. Do tego dosz³y kuŸ- szych ówczesnych wzorów gospodarczych nice, zak³ady metalurgiczne, ludwisarnie, maj¹cych miejsce na zachodzie Europy. Czy- m³yny prochowe, tokarnie, tartaki, smolar- niono wiele wysi³ków, aby przynosi³y jak nie, ¿aglownie, papiernie, huty szk³a. Zbu- najwiêksze dochody. Wprowadzono do rol- dowany przemys³ zbrojeniowy ca³kowicie nictwa nowe gatunki zbó¿, zwierz¹t hodow- zaspokaja³ potrzeby floty i armii Kurlandz- lanych, odchwaszczano i meliorowano pola, kiej oraz produkowa³ na eksport, za co zak³adano stawy rybne itp. Wed³ug opinii hi- uzyskane fundusze poprawia³y kondycjê storyków dochodowoœæ domen ksi¹¿êcych finansow¹ ksiêcia. Powsta³o równie¿ wiele

248 Polityka kolonialna ksiêcia Jakuba Kettlera manufaktur sukienniczych. Podjêto nawet kolonialny”. Szukano nowych obszarów, produkcjê luksusowych towarów – broka- w wojnach odbierano sobie posiadane ju¿ ty, tapety i gobeliny7 . kolonie. Ta „gor¹czka kolonialna” dosiêg³a „W piecach hutniczych w Kurlandii sto- równie¿ w³adców takich pañstw jak Dania, sowano w³asn¹ rudê darniow¹ wystêpuj¹c¹ Szwecja i Brandenburgia. Ksi¹¿ê Jakub nie w du¿ych iloœciach w tym kraju. Mia³a ona by³ wiêc odosobniony w swych planach ko- zbyt ma³¹ zawartoœæ ¿elaza, a wytopiony lonialnych. Jednak¿e po³o¿enie geograficzne surowiec by³ zbyt kruchy. Dlatego ze Szwe- oraz nik³a pozycja polityczna jego pañstwa cji sprowadzano dla uzupe³nienia lepszej powodowa³y, ¿e plany te by³y bardzo trud- jakoœci ¿elazo. Ksi¹¿ê chcia³ jednak unieza- ne do realizacji. Ówczesne mocarstwa za- le¿niæ siê od importu z tego kraju. W roku zdrosne o swoje wp³ywy bezwzglêdnie 1664 zawar³ porozumienie z królem duñ- niszczy³y wszelk¹ konkurencjê. skim Fryderykiem III, w sprawie licencji na Zdaj¹c sobie sprawê z tych niedogod- poszukiwania i wydobycie wszelkich rodza- noœci, ksi¹¿ê rozpocz¹³ w latach 40. XVII jów rud w Norwegii. Powsta³o te¿ niedaleko wieku szereg zabiegów dyplomatycznych Oslo kilka kopalñ rud bêd¹cych w³asnoœci¹ na Zachodzie, maj¹cych usun¹æ ewentual- ksiêcia”8 . ne przeszkody na drodze do zdobycia „Wspó³praca z Dani¹ zaowocowa³a ju¿ kolonii. Miêdzy innymi zawar³ traktat wczeœniej innym porozumieniem. W roku z Francj¹ i uk³ad celny z Dani¹. Przyjazne 1650 ksi¹¿ê Jakub wydzier¿awi³ od Danii kontakty ³¹czy³y go z królem Anglii – Ka- niewielk¹ skalist¹ wysp Flekkeroe le¿¹c¹ rolem I. Bêd¹c pewien jego zwyciêstwa u po³udniowych wybrze¿y Norwegii. Po- w wojnie domowej, zawar³ z nim uk³ad siada³a ona ma³y, ale bezpieczny od sztor- o dostawie okrêtów i sprzêtu wojennego10 . mów port i by³a wa¿nym punktem oparcia Trudniejsze rozmowy by³y z Holendra- dla kurlandzkich statków p³yn¹cych do mi i Hiszpanami. Ich sfinalizowanie by³o, kolonii”9 . dlatego tak wa¿ne, poniewa¿ Holandia sta- Dokona³a siê w ksiêstwie olbrzymia nowi³a potêgê morsk¹, a Hiszpania najwiêk- praca, która zmieni³a jego obraz gospodar- sze imperium kolonialne, z którym mo¿na czy. Motorem dzia³añ by³y oczywiœcie pla- by³o prowadziæ zyskowny handel zamorski. ny kolonialne oraz d¹¿enia do podniesienia Po niepowodzeniach w Madrycie i Amster- dochodów ksiêcia. damie, ksi¹¿ê próbowa³ zawrzeæ uk³ad han- Kolonie by³y marzeniem niejednego dlowy i sojusz z Portugali¹, lecz i ten projekt w³adcy europejskiego. Przez pryzmat zamor- nie zosta³ zrealizowany11 . skich posiad³oœci hiszpañskich widziano O zdecydowaniu i determinacji ksiêcia w nich Ÿród³o dochodów oraz podniesienie œwiadcz¹ te¿ jego plany dotarcia do Indii presti¿u i pozycji pañstwa. Pamiêtajmy, ¿e Wschodnich przez Rosjê i Persjê. W tym ksi¹¿ê Jakub by³ lennikiem Rzeczypospolitej. celu próbowa³, acz bez powodzenia za- Zna³ osobiœcie elektora Fryderyka Wilhelma wrzeæ uk³ad handlowy i wojskowy z Rosj¹. – Wielkiego Elektora. Obydwom z pewnoœci¹ Chcia³ wci¹gn¹æ do swego przedsiêwziê- ci¹¿y³a kuratela Rzeczypospolitej i mo¿emy cia Rzeczypospolit¹, proponuj¹c wspólne sobie zadawaæ pytanie, czy ksi¹¿ê, podobnie ekspedycje zamorskie, ale wobec braku jak elektor brandenburski zrzuci³by zale¿noœæ, zainteresowania z tej strony i zaanga¿owa- gdyby nadarzy³a siê ku temu sprzyjaj¹ca spo- nia w wojnie domowej z Kozakami i Rosj¹, sobnoœæ. W ka¿dym razie zdobycie kolonii nie dosz³o do realizacji tych zamierzeñ. i zwi¹zany z tym wzrost dochodów by³yby „Ksi¹¿ê Jakub wys³a³ do Moskwy po- okolicznoœci¹ sprzyjaj¹c¹. s³a, pu³kownika Fryderyka von der Recke. W XVII wieku wœród zachodnich pañstw Dziêki zachowanej instrukcji, któr¹ on europejskich istnia³ swego rodzaju „wyœcig otrzyma³, mo¿emy szczegó³owo poznaæ

249 MAREK TOMCZAK zamiary ksiêcia wobec Rosji. Propozycja w tym rejonie, wydzier¿awiono na l¹dzie skierowana do cara Aleksego zawiera³a plac handlowy w miejscowoœci Jillifree oraz plan zreorganizowania armii rosyjskiej zakupiono jeszcze jedn¹ wyspê, Bajonê, przez oficerów kurlandzkich oraz poœred- le¿¹c¹ przy samym ujœciu rzeki Gambii. nictwo w zawarciu sojuszu miedzy Rosj¹ Obydwa te miejsca odpowiednio ufortyfi- a Rzeczypospolit¹. Ksi¹¿ê gwarantowa³ kup- kowano i obsadzono za³ogami14 . com rosyjskim wolny handel w Kurlandii „W roku 1652 statek kurlandzki „Kro- w zamian za takie same prawa dla swoich kodil” zosta³ niespodziewanie zatrzymany poddanych w Rosji. Pose³ mia³ te¿ zasiê- u ujœcia Gambii przez dwa okrêty wojen- gn¹æ informacji o szlakach handlowych do ne. Okaza³o siê, ¿e by³a to eskadra ksiê- Archangielska i do Persji, o warunkach ko- cia Ruperta, siostrzeñca Karola I, by³ego munikacyjnych z Pskowa do Moskwy, króla Anglii, œciêtego podczas rewolucji. o ¿egludze do Morza Kaspijskiego, o kosz- Ksi¹¿ê ten, znany z wielkiej fantazji i bra- tach transportu oraz towarach przywo¿onych wury, dowodzi³ jazd¹ królewsk¹ w czasie Persji. Zamiarem ksiêcia by³o równie¿ utwo- wojny domowej. Po klêsce zebra³ garœæ rzenie sta³ego poselstwa w Moskwie”12 . ludzi, parê okrêtów i rozpocz¹³ na mo- Po wielu wysi³kach przygotowawczych rzach i oceanach korsarka wojnê z repu- i organizacyjnych, przysz³a kolej ekspansji blik¹ angielsk¹. Gdzie móg³, to zatapia³ lub kolonialnej – na morze wyruszy³a wyprawa konfiskowa³ statki angielskie. Atakowa³ te¿ ksiêcia z³o¿ona z dwóch okrêtów, która faktorie handlowe. W czasie jednej z takich opanowa³a wyspê ST. Andreas, le¿¹c¹ u uj- wypraw dotar³ do Gambii, napotykaj¹c œcia rzeki Gambia. Dla pozorów legalnoœci okrêt ksiêcia Jakuba wracaj¹cy do Kurlan- wyspê tê podobno „kupiono” od jednego dii. Zmusi³ kapitana do ¿eglowania w gó- z miejscowych licznych królów. Le¿¹c¹ rê rzeki Gambii, wykorzystuj¹c go jako w dogodnym miejscu, prawie w œrodku rze- pilota i przewodnika. Sprawa przybra³a ki, niedaleko jej ujœcia, wyspê szybko umoc- póŸniej nieoczekiwany obrót. Ksi¹¿ê Ru- niono buduj¹c fort, który obsadzi³a za³oga perta dowiedziawszy siê, ¿e statek nale¿y Kurlandzka, licz¹ca oko³o 140 ¿o³nierzy13 . do ksiêcia Kurlandii, znanego z tego, ¿e Mimo wielu trudnoœci (choroby tropi- podczas wojny domowej czynnie wspiera³ kalne, wrogoœæ Anglików i Holendrów), Karola I wysy³aj¹c mu okrêty i broñ, uwol- kolonia zaczê³a powoli nawet dobrze funk- ni³ zdobycz i zawin¹³ do kolonii Kurlandz- cjonowaæ. Systematycznie wysy³ano tam kiej, gdzie by³ uroczyœcie witany. Przekaza³ kolejne ekspedycje maj¹ce wzmocniæ j¹ tam list do ksiêcia Jakuba, napisany w bar- ¿o³nierzami, rzemieœlnikami, kupcami oraz dzo uprzejmej formie. Z jednego wzglêdu dostarczyæ potrzebne zaopatrzenie. Plany dokument ten wart jest wspomnienia. Otó¿ kolonizacji rolniczej, wobec niesprzyjaj¹- od angielskich szyprów wziêtych do nie- cych warunków klimatycznych szybko woli w Gambii, dowiedzia³ siê ksi¹¿ê Ru- zarzucono, lecz prowadzono o¿ywiony perta o kopalniach z³ota odkrytych ponoæ, handel z miejscowymi plemionami. Zajmo- gdzieœ w rejonach górnej Gambii. Powia- wali siê tym wyznaczeni przez ksiêcia domi³ o tym ksiêcia Jakuba, radz¹c mu agenci. Ca³e to przedsiêwziêcie by³o parz- jednoczeœnie, by wys³a³ tam kilka statków. cie¿ inicjatyw¹ pañstwow¹. Za ¿elazo Informacja ta wywo³a³a w Kurlandii swe- w sztabach, mosiê¿ne kocio³ki, bransolety go rodzaju „gor¹czkê z³ota”15 . i inne b³yskotki, taniny, nabywano niewol- Po uzyskaniu informacji od Anglików ników, koœæ s³oniow¹, skóry i korzenie. o odkryciu z³ota w górnym biegu rzeki Wobec trudnoœci aprowizacyjnych, na miej- Gambii, ksi¹¿ê Jakub zapali³ siê do kolej- scowych targowiskach zaopatrywano siê nego planu – wys³ania ekspedycji w celu w ¿ywnoœæ. ¯eby umocniæ stan posiadania odnalezienia i zdobycia tych¿e kopalñ.

250 Polityka kolonialna ksiêcia Jakuba Kettlera

Nastêpne wyprawy zaopatrzono w kilofy, W jednym z opisów kolonii na Toba- czerpaki i inny sprzêt potrzebny do wydo- go, tak naoczny œwiadek opisuje sytuacjê bywania z³ota. Oczywiœcie kopalni z³ota przyby³ych osadników: „Z wielkim smut- nie odkryto, ale z pewnoœci¹ niewielkie kiem widzia³em w czêœci Kurlandzkiej jego iloœci uzyskiwano w drodze handlu16 . (wyspy) nêdzê ludzi. Oni nie maj¹ nic jak Kolejnym nabytkiem kolonialnym Ja- trochê m¹ki i (…) soli. Z powodu dzikich kuba by³a wyspa Tobago le¿¹ca na Kara- nie mog¹ polowaæ. Ze wszystkich ludzi jest ibach. Prawdopodobnie ksi¹¿ê kupi³ czêœæ ich 40, z czego 20 zdrowych, reszta czeka tej wyspy od angielskiego lorda Warwic- na swój koniec. Z 290 osiedlonych ch³o- ka, który sta³ na czele kompanii kolonial- pów ju¿ ponad 40 zmar³o. Nie uprawiaj¹ nej. W 1654 roku ekspedycja ksi¹¿êca ziemi (…), bo nie mog¹ bez niebezpie- wyl¹dowa³a na wyspie i wziê³a jej czêœæ czeñstwa wyjœæ na zewn¹trz fortu”19 . w posiadanie. Wkrótce po tym wyl¹dowali Utrata kolonii nast¹pi³a szybko i nie- tam równie¿ Holendrzy i za³o¿yli swoj¹ spodziewanie. Przyczyni³y siê do tego bazê. Tak wiêc na Tobago istnia³y obok wydarzenia, które nast¹pi³y w samej Kur- siebie dwie kolonie – holenderska i kur- landii. W latach 1655-1660 trwa³a wojna landzka. Wobec tego, ¿e miejscowi India- polsko-szwedzka, która objê³a równie¿ nie Arawacy nie posiadali atrakcyjnego Kurlandiê. W roku 1658 Kurlandia zosta³a towaru do wymiany, zaniechano z nimi zajêta przez wojska szwedzkie, których handlu i przestawiono tê posiad³oœæ na obecnoœæ mocno odczuwa³a miejscowa gospodarkê plantacyjn¹17 . ludnoœæ, a ksi¹¿ê Jakub wraz z rodzin¹ Próby zasiedlenia wyspy rolnikami zosta³ uwiêziony. Zaœ samo ksiêstwo, oku- z Europy zakoñczy³y siê niepowodzeniem, powane przez Szwedów, uleg³o wielkim lecz z pewnoœci¹ korzystano tam z pracy zniszczeniom. Sytuacjê tê natychmiast niewolników. Wobec znacznej œmiertelno- wykorzystali konkurenci w koloniach. œci wœród Europejczyków nale¿a³o stale W roku 1658 s¹siaduj¹cy z Kurlandczyka- wysy³aæ tam wsparcie i nowych osadni- mi na Tobago Holendrzy, po uzyskaniu wia- ków. Prawdopodobnie jednoczeœnie mog³o domoœci z Europy, zbuntowali za³ogê przebywaæ na Tobago 20. urzêdników i ofi- Kurlandzk¹ i przejêli koloniê. W nastêpnym cerów, oko³o 80. ¿o³nierzy, oko³o 100. roku w ten sam sposób zdobyta zosta³a przez osadników oraz nieznana bli¿ej liczba nie- Holendrów kolonia w Gambii. Wprawdzie na wolników. Zbyt krótki okres posiadania tej krótko uda³o siê tê koloniê odzyskaæ, ale kolonii, wroga postawa Arawaków i konflik- w 1661 roku ostatecznie zajêli j¹ Anglicy20 . ty z Holendrami nie pozwoli³y na zagospo- Przez nastêpne lata ksi¹¿ê Jakub z nie- darowanie wyspy i rozwiniêcie plantacji na ustann¹ energi¹, podnosz¹c kraj z ruin wielka skalê. Prawdopodobnie Kurland- i zniszczeñ wojennych, próbowa³ odzyskaæ czycy uprawiali równie¿ kontrabandê swoje kolonie, wysy³aj¹c raz po raz kolejne w koloniach hiszpañskich18 . ekspedycje, lecz niestety – bez powodzenia.

PRZYPISY 1 A. Seraphin, Geschichte des Hercogtums Kurland (1561-1795), Reval 1904, s. 70-71. 2 A. Przyboœ, Jakub Kettler (:) Polski S³ownik Biograficzny, t. 10, z. 3, s. 341. 3 A. Gebhardi, Geschichte des Hercogtums Kurland und Semgallen, Halle 1789, s. 62. 4 W. Eckert, Kurland unter dern Einflusse des Markantylizmus, Marburg 1926, s. 100-106. 5 Merkantylizm Colberta we Francji rozpocz¹³ siê w latach 60. XVII wieku. 6 Tam¿e, s. 136, 142; O. von Mirbach, Briefe aus und von Kurland während der Regierumgsjahre des Hercogs Jakob, Mitau 1844, t. II, s. 220.

251 MAREK TOMCZAK

7 Eckert, Tam¿e, s. 140 8 Tam¿e, s. 137-138; Ch. G. Ziegehorn, Staatsrecht der Hrzogtümer Curland und Semgallen, Kõnigsberg 1772, dodatek nr 194. 9 A. Seraphin, Aus Kurlands hercoglicher Zeit, Mitau 1892, s. 200. 10 Eckert, Tam¿e, s. 55; Przyboœ, Tam¿e, s. 342. 11 O. H. Mattiesen, Die Kolonial – und Uberseepolitik der Kurlandischen Hercõge im 17. Und 18 Jahrhundert, Stuttgart 1940, s. 67-76. 12 Instrukcja dla Fryderyka von der Becke (w:) Mattiesen, Tam¿e, dodatek 3, s. 65-86. 13 Tam¿e, s. 145-170. 14 Tam¿e, s. 539-540.. 15 Tam¿e, s. 140. 16 Tam¿e, s. 326. 17 Eckert, Tam¿e, s. 182-183. 18 Mirbach, Tam¿e, s. 168. 19 Mattiesen, Tam¿e,s. 478. 20 Tam¿e, s. 535-543; Mirbach, Tam¿e, s. 169-179.

252 ZWI¥ZKI £OTWY Z RZECZPOSPOLIT¥

DR ERIKS JEKABSONS

Przedstawicielstwa Konsularne Republiki £otewskiej w Wolnym Mieœcie Gdañsku (1920-1939) oraz sprawozdanie 22 paŸdziernika 1937 roku Konsula Generalnego A. Bierznieksa

Konsulat £otwy w Gdañsku zosta³ utworzony ju¿ w paŸdzierniku 1920 roku ( w 1931 roku zosta³ przemianowany na konsulat generalny). Konsulami kolejno byli: od paŸ- dziernika 1920 do paŸdziernika 1924 roku Karlis Kuskevics (1885-1962), od paŸdzierni- ka1924 do stycznia 1931 roku Petris Kalcenavs (1887-1967) i od stycznia 1931 do stycznia 1940 roku, ju¿ jako konsul generalny – Aleksandras Birzniekas. Oprócz tego od lipca1929 roku do listopada 1934 roku jako wicekonsul honorowy £otwy w Gdañsku dzia³a³ przed- siêbiorca miejscowy Adolph Voigt (ur. !889), a od lipca 1935 roku do sierpnia 1940 roku – Ernst Sieg ( ur. 1886).

D³ugoletni konsul generalny Aleksan- miejskiej Arensburgu ( obecnie – Kuresa- dras Birznieks urodzi³ siê 19 listopada 1881 are w Estonii ), jednak w 1911 roku prze- roku w gminie Olaine niedaleko od stoli- szed³ do takiej samej pracy w prywatnym cy guberni liflandskiej – Rygi, w rodzinie gimnazjum Dubulti (Dubeln) ko³o Rygi. rolnika wiejskiego posiadaj¹cego w³asne Od 1912 roku nauczyciel w prywatnych gospodarstwo. W 1940 roku ukoñczy³ gim- gimnazjach w Gomlu, od 1913 roku nazjum w Rydze i rozpocz¹³ studia na Uni- w gimnazjum Brauna w £odzi, od 1914 wersytecie Moskiewskim, gdzie czynnie roku – w gimnazjum pañstwowym w £om- w³¹czy³ siê z ¿ucie spo³eczne ³otewskich ¿y ( póŸniej – w Rybiñsku i Tambowie). studentów. W 1910 roku ukoñczy³ Fakul- W Tambowie jednoczeœnie pracowa³ w za- tet Historii i Filologii tej uczelni, rozpoczy- rz¹dzie szkolnym miasta oraz wspó³praco- naj¹c pracê nauczyciela historii w szkole

253 DR ERIKS JEKABSONS wa³ z kilkoma miejscowymi czasopismami 1937 roku, w którym konsul generalny rosyjskimi. przedstawia sytuacjê w Gdañsku w warun- W 1920 roku A Birznikiekaks wróci³ kach rozpoczêcia przez w³adze miasta z Rosji do ju¿ niepodleg³ej £otwy, gdzie 6 przeœladowañ ¿ydowskich3 grudnia napisa³ podanie do ministra spraw zagranicznych Z. Meierovicsa o przyjêcie do pracy, podkreœlaj¹c, ¿e jego pogl¹dy Konsulat Generalny £otwy w Gdañsku polityczne maj¹ charakter „liberalno-demo- 22 paŸdziernika 1937 r. kratyczny”1 . Minister uwzglêdni³ proœbê Nr. 28030 Konfidencyjny i w styczniu 1921 roku A. Birznieks roz- pocz¹³ pracê w centrali Ministerstwa jako Szanowny Panie Kierowniku Referatu4 , kierownik Referatu Pañstw Wschodnich. W ostatnim czasie w ¿yciu wewnêtrz- Od wrzeœnia 1923 roku do sierpnia 1930 nym Gdañska wydarzy³o siê kilka prze- roku pracowa³ jako radca poselstwa w Mo- mian, zas³uguj¹cych, ¿eby na nie zwróciæ skwie, jednoczeœnie od 1925 do 1930 by³ uwagê. konsulem generalnym w Leningradzie. Wczoraj, tzn. 21 paŸdziernika tego roku W styczniu 1931 roku A. Birznieks zosta³ rozkazem prezydenta policji gdañskiej zo- mianowany konsulem generalnym w Wol- sta³a zlikwidowana ostatnia partia politycz- nym Mieœcie Gdañsku i na tym stanowisku na – Centrum Katolickie. Teraz w Gdañsku, pozosta³ do drugiej wojny œwiatowej. Po podobnie jak w Niemczech, ca³a w³adza w³¹czeniu Gdañska w sk³ad III Rzeszy Nie- polityczna i decyzyjna we wszystkich sfe- mieckiej, Ministerstwo Spraw Zagranicznych rach ¿ycia znajduje siê rêkach partii nacjo- w styczniu 1940 roku odwo³a³o pe³nomoc- nalistów. nictwo konsula generalnego i wyda³o mu W urzêdowym komunikacie o wspo- pe³nomocnictwo reprezentacji interesów mnianej likwidacji powiedziano, ¿e rozmo- obywateli £otwy na by³ym terytorium wy w tej sprawie przeci¹ga³y siê ju¿ d³u¿szy Wolnego Miasta Gdañska przy rz¹dzie Rze- czas i tylko w ostatnich dniach osi¹gniêto szy. Po okupacji £otwy przez ZSSR zosta³ zgodê kierowniczych osób partii Centrum na zwolniony ze stanowiska w zwi¹zku z li- rezygnacjê z dalszej dzia³alnoœci tej partii kwidacj¹ resortu zagranicznego w paŸ- wraz z zobowi¹zaniem nie zwracania siê ze dzierniku 1940 roku. Podobnie jak inni skargami do s¹du Gdañska albo do Ligi przedstawiciele dyplomatyczni i konsular- Narodów w sprawie likwidacji wykonanej ni £otwy do okupowanej ojczyzny nie przez urzêdy policyjne. Jednak jest zupe³nie wróci³. A Biezniekas pozosta³ w Gdañsku zrozumia³e, ¿e istotny stan rzeczy jest inny. do 1945 roku, kiedy jako uchodŸca uda³ Kiedy po wypróbowaniu ró¿nych gróŸb siê na Zachód. Po wojnie mieszka³ we przeciwko wa¿niejszym kierownikom partii Francji, w przytu³ku koœcio³a protestanckie- Centrum, nie uda³o siê osi¹gn¹æ „dobro- go w Kannach, póŸniej w Lekezo (depar- wolnej” likwidacji Centrum, wtedy odpo- tament Sonny i Laury), gdzie umar³ 26 wiednie instytucje, jak ju¿ to by³o przy marca 1951 roku. Podczas dzia³alnoœci likwidacji innych partii, urz¹dzi³y rewizje w s³u¿bie zagranicznej £otwy by³ nagro- u kilku kierowników wspomnianej partii. dzony kilkoma nagrodami zagranicznymi – Podczas rewizji „znaleziono” kompromitu- m. in. Belgii, Portugalii, Jugos³awii, Wêgier, j¹c¹ korespondencjê z Watykanem, niektó- Szwecji, a tak¿e Odznak¹ Honorow¹ Czer- rymi pañstwami zagranicznymi, nielegaln¹ wonego Krzy¿ Wolnego Miasta Gdañska.2 literaturê, jak równie¿ inne materia³y, nie- Prezentujemy ni¿ej sprawozdanie A. zbêdne do przekazania obywatela s¹dowi. Biznieks kierowane do Ministerstwa Spraw W takich warunkach kierownictwu Cen- Zagranicznych £otwy od 22 paŸdziernika trum pozosta³ tylko wybór – albo rozpocz¹æ

254 Przedstawicielstwa Konsularne Republiki £otewskiej w Wolnym Mieœcie Gdañsku (1920-1939)... d³ugi proces, który i tak by siê skoñczy³ innych pañstw, gdzie jeszcze bêdzie mo¿- surowymi karami i nieuniknion¹ likwidacj¹ liwoœæ prowadzenia dzia³alnoœci gospodar- Partii, albo dobrowolnie zgodziæ siê z z czej. likwidacj¹ Partii, wykonan¹ przez odnoœne Tak¿e konsul generalny, jak inne tutej- instytucje. sze zagraniczne przedstawicielstwa konsu- Miejscowa prasa i spo³eczeñstwo uwa¿a larne, mo¿e ju¿ w najbli¿szej przysz³oœci to wydarzenie za bardzo wa¿ne i znacz¹ce liczyæ siê z dosyæ trudn¹, nawet bezna- dla tworzenia dalszego ¿ycia Gdañska w du- dziejn¹ dzia³alnoœci¹ w obronie zagro¿o- chu nacjonalistycznym. Sam gauleiter Forster nych interesów swoich obywateli. Dalszy oœwiadczy³ o tym w szczególnym komunika- los sprawy ¿ydowskiej w Wolnym Mieœcie cie, a tak¿e telegraficznie informowa³ o tym Gdañsku bêdzie zale¿a³ od postawy Pol- Hitlera. W najbli¿szych dniach zostanie zwo- ski, poniewa¿ ¯ydzi polscy w Gdañsku ³ane zebranie partyjne, na którym zostanie stanowi¹ wiêkszoœæ. przyjêta decyzja o krokach, które nale¿ czy- Przede wszystkim, patrz¹c z zasadni- niæ w zwi¹zku z tym wydarzeniem. czego punktu widzenia, Polsce bêdzie Tu nale¿y równie¿ zaznaczyæ, ¿e trudno stan¹æ w obronie ¿yj¹cych w Gdañ- w zwi¹zku z mow¹ Forstera 10 paŸdzierni- sku ¯ydów, poniewa¿ ona sama u siebie ka w parteitagu o przysz³ej walce z ¯ydami, prowadzi dosyæ wyraŸn¹ politykê antyse- od 16 paŸdziernika w Gdañsku odbywa siê mityzmu, przynajmniej pozwala i toleruje otwarte przeœladowanie ¯ydów. Handla- tak¹ dzia³alnoœæ ze strony ró¿nych partii rzom ¿ydowskim zabroniono zajêcia miejsc i organizacji spo³ecznych. na placu Rynku Gdañskiego obok chrzeœci- Po drugie, wszyscy tu, w Gdañsku, ju¿ s¹ jan: wyznaczone ¿ydom miejsca znajduj¹ siê na tyle przyzwyczajeni do sta³ych ustêpstw gdzieœ na skraju i ka¿dy, kto idzie do nich Polski przed rz¹dem gdañskim, ¿e nie na- kupowaæ, jest fotografowany. W zesz³¹ le¿y oczekiwaæ, ¿e Polska przynajmniej œrodê na centralnym rynku gdañskim han- w miarê powa¿nie stanie w obronie intere- dlarze ¿ydowscy zostali nawet pobici i ich sów swoich obywateli – ¯ydów w Gdañsku. towar rozrzucony. Oko³o 20 handlarzy Tu jednak nale¿y zaznaczyæ, ¿e w wypad- ¿ydowskich nawet zosta³o rannych. Wszyst- ku, gdyby wypêdzenie ¯ydów z Gdañska kim handlarzom ¿ydowskim, którzy maj¹ przyjê³oby szersze[masztaby], wtedy stosun- sklepy na g³ównej ulicy Gdañska – Langas- kowo silnie z tego ucierpi eksport Polski, se, wrêczono rozporz¹dzenie likwidowaæ poniewa¿ takie wa¿ne towary eksportowe swoje sklepy z tego powodu, ¿e ¯ydzi jak wêgiel, nafta, drewno i zbo¿e – prawie w ogóle nie mog¹ wywieszaæ sztandarów ca³kowicie znajduje siê w rêkach firm narodowych i dlatego w dni œwi¹teczne ¿ydowskich. Równie¿ wielka czêœæ impor- „flagowanie” na g³ównej ulicy nie jest zu- tu polskiego przez Gdañsk ( np. œledzie) pe³ne, co nieprzyjemnie rzuca siê w oczy. znajduje siê w rêkach przedsiêbiorstw Równie¿ i innym handlarzom ¿ydowskim ¿ydowskich. To samo mo¿na powiedzieæ pod ró¿nymi pretekstami odbiera siê mo¿- o bankach. Prawda, Polacy wziêliby te dzie- liwoœæ prowadzenia swojej dzia³alnoœci. dziny handlu w swoje rêce, jednak braku- Te kroki rz¹du gdañskiego boleœnie je im kapita³u, a tak¿e innych czynników odbijaj¹ siê na naszych obywatelach– niezbêdnych do realizacji du¿ych operacji ¯ydach, którzy teraz podobnie jak ¯ydzi eksportowo-importowych. gdañscy, znajduj¹ siê w podnieconym na- Jednak nale¿y przypuszczaæ, ¿e rz¹d stroju5 . Wielu z nich myœli o dobrowolnej gdañski zostawi w spokoju wiêksze i wa¿- likwidacji swoich przedsiêbiorstw, bo tyl- niejsze przedsiêbiorstwa ¿ydowskie. Ca³e ko w taki sposób oni maj¹ mo¿liwoœæ ra- to przeœladowanie dotknie tylko biedniej- towaæ w³o¿ony kapita³ i przenieœæ siê do szych i najbardziej niewinnych, tzn. naj-

255 DR ERIKS JEKABSONS mniej szkodliwych ¯ydów, jak to ku ubo- prawdê mówi¹c, przy³¹czenie Gdañska lewaniu, zawsze by³o widaæ przy przeœla- z powrotem do Niemiec ju¿ faktycznie siê dowaniu ¯ydów w historii œwiata. odbywa i prawnie to uporz¹dkowaæ jesz- Partii narodowosocjalistycznej ten ba- cze bêdzie czas. ³agan przeciwko ¯ydom teraz jest potrzeb- Nacjonaliœci w swojej dzia³alnoœci, na- ny, ¿eby pokazaæ starania partii staj¹cej le¿y to powiedzieæ, jednak s¹ fanatykami, w obronie interesów Niemców i umocnie- a fanatycy przede wszystkim kieruj¹ siê niu niemieckoœci w tym zwróconym na chwilowymi emocjami ni¿ logicznymi wy- wschód przedpolu walki. Tak¿e wraz z li- wodami z faktów i czynów. Logika wi¹¿e kwidacj¹ praw ¯ydów narodowi socjaliœci siê z opanowaniem co przeczy os³awionej gdañscy pokazuj¹, ¿e Gdañsk coraz bar- dynamice faszystów i nacjonalistów. Dlate- dziej zrównuje siê z Niemcami. go zupe³nie nie mo¿na przewidzieæ, jak¹ Tutaj obecnie wiele siê mówi o wpro- politykê i jakie nowe œmia³e kroki bêd¹ wadzeniu znanego paragrafu aryjskiego wykonane w najbli¿szej przysz³oœci przez w Gdañsku, ale to jeszcze nie jest jasne, nacjonalistów Gdañska a tak¿e Berlina. czy w najbli¿szej przysz³oœci zostanie on W ka¿dym razie swobodê dzia³alnoœci oni wprowadzony, poniewa¿ to by jawnie teraz w Gdañsku maj¹ wiêksz¹ ni¿ kiedykol- zwróci³o siê przeciwko zasadom Ustawy wiek. Komisarz Ligi Narodów w Gdañsku gdañskiej. Prêdzej nale¿ myœleæ, ¿e rz¹dz¹- jest namiêtnie oddany sportowi polowania ca partia faktycznie zlikwiduje biznes i przy tym, w ogóle Liga Narodów...ach, co ¿ydowski w Gdañsku ró¿nymi œrodkami tam mo¿na powiedzieæ. Prawda, Polska natury administracyjnej, nawet nie d¹¿¹c czêsto protestuje przeciwko dzia³alnoœci do zmian istniej¹cych praw. nacjonalistów, ale na tym siê koñczy jej Jeœli nacjonaliœci chcieliby wprowadziæ wtr¹canie siê w sprawy gdañskie. A dla jakieœ wiêksze zmiany w wewnêtrznym ¿yciu pozosta³ej Europy?...[tak w tekœcie – E.J.]. Gdañska, na przyk³ad zamierzali zmieniæ Ona ma teraz o wiele wa¿niejsze troski, ni¿ konstytucje gdañsk¹, teraz w folkstagu by³o- interesowaæ siê Wolnym Miastem Gdañsk. by to zupe³nie mo¿liwe. Po likwidacji partii Koñcz¹c to pismo, chcê poinformo- Centrum nacjonaliœci w folkstagu bêd¹ mieli waæ, i¿ do Konsulatu Generalnego wp³y- nawet wiêcej ni¿ kwalifikowana wiêkszoœæ. nê³o kilka wiadomoœci o bezpoœrednich Przeciwko im mogliby by g³osowaæ jedy- atakach nacjonalistów na ¯ydów i pobicia nie dwaj pozostali deputowani polscy. Jed- ¯ydów. Wczoraj póŸnym wieczorem kilku nak wiêksze formalne zmiany w Statucie marynarzy ze statku – ¿aglowca szkolne- Gdañskim mog¹ wywo³aæ niepo¿¹dane go „Theodor Herzl” ( wprowadzony do komplikacje z Lig¹ Narodów i Polakami. rejestru Floty Handlowej £otwy), dzwoni- A to dla Gdañska, inaczej mówi¹c Berlina, ³o do konsulatu Generalnego, oœwiadcza- na razie jest jeszcze niepo¿¹dane. Hitler j¹c, ¿e w Gdañsku dwóch marynarzy tego obecnie ma o wiele wa¿niejsze sprawy ni¿ statku zosta³o pobitych na ulicy przez na- ma³owartoœciowy Gdañsk – sprawy hisz- cjonalistów. pañskie, kwestia kolonii, po³o¿enie Niem- ców Czechos³owacji, Austrii itd. Dlatego, Z wyrazami g³êbokiego szacunku, o ile uda³o mi siê s³yszeæ wœród tutejszych A. Birznieks polityków, sprawy gdañskie zostan¹ na Konsul Generalny razie od³o¿one na wygodniejszy czas, bo

256 Przedstawicielstwa Konsularne Republiki £otewskiej w Wolnym Mieœcie Gdañsku (1920-1939)...

PRZYPISY 1 Latvijas Valstts vestures arhivs (Pañstwowe Archiwum Historyczne £otwy, dalej: LVVA), 2574 f., l.apr.,6.l.,82.lp. 2 Biografia A. Bierznieksa zosta³a opracowana na podstawie: LVV,2570.f., 14.apr.,161.-164.l.; 2570. f., 7. apr., 304. l.; 2574.f., l. Apr.,6.l., 82.-84. lp.; 5213.f.,16. apr., 13797.l. 3 LVVA, 2575. f., 3. apr., 29.l., 1069.-1072. lp. 4 Sprawozdanie zosta³o wys³ane kierownikowi Referatu Pañstw Ba³tyckich Emilos’owi Vigabs’owi (1887-1965). 5 Zgodnie z ocen¹ A. Birznieksa w owym czasie w Gdañsku ¿y³o 150-170 ¯ydów – obywateli £otwy.

257 ZWI¥ZKI £OTWY Z RZECZPOSPOLIT¥

KRZYSZTOF FIGEL

Pomiêdzy Mot³aw¹ a Daugav¹ HISTORIA PRZYJAZNYCH SPOTKAÑ

Prawdopodobnie ju¿ osiemset lat temu Pomorze Gdañskie utrzymywa³o bliskie kontakty z ziemiami ³otewskimi. Gdañsk najbardziej o¿ywion¹ wspó³pracê podj¹³ z po- wsta³¹ w 1201 roku u ujœcia rzeki Daugavy (DŸwiny) Ryg¹. Istniej¹ te¿ wyraŸne poszlaki wskazuj¹ce, i¿ ksi¹¿ê gdañsko – pomorski Œwiêtope³k Wielki (1200-1266) podj¹³ w pierw- szej po³owie XIII wieku dzia³ania maj¹ce prowadziæ do przy³¹czenia archidiakonatu pomorskiego do arcybiskupstwa ryskiego.1 W Gdañsku w 1366 roku zosta³ podpisany uk³ad miêdzy inflanckim mistrzem kra- jowym, zwierzchnikiem lokalnej czêœci Zakonu Krzy¿ackiego a arcybiskupem ryskim. Zakon zobowi¹zywa³ siê zwróciæ metropolicie zajêty wczeœniej zamek w Rydze. Kolej- ny spór wewn¹trzinflancki zosta³ równie¿ rozstrzygniêty w Gdañsku. W dniach od 24 czerwca do 15 lipca 1397 roku obradowal nad Mot³aw¹ zjazd polubowny. Oprócz przed- stawicieli si³ politycznych Inflant: mistrza krajowego, biskupów, wasali z prowincji es- toñskich, delegatów miast, uczestniczyli w zjeŸdzie biskupi pruscy, delegaci Lubeki i w³adz Zakonu Krzy¿ackiego na czele z wielkim mistrzem Konradem von Jungingenem. W Gdañsku postanowiono, i¿ Zakon nie bêdzie móg³ ¿¹daæ od biskupów i ich wasali udzia³u w swoich operacjach wojennych. Postanowienia gdañskie wzmacnia³y pozycjê wasali zakonu w walce o w³adzê w Inflantach.2

Miasta Gdañsk i Ryga ju¿ wówczas rona. W herbie Rygi jest to szwedzka ko- utrzymywa³y z sob¹ o¿ywione kontakty rona królewska. Krzy¿ i korona Rygi, po- handlowe. Ba³tyckie analogie widaæ do- dobnie jak w gdañskim herbie, s¹ barwy brze w heraldyce obu miast. Na najstarszej z³otej.3 pieczêci Rygi zawieszanej przy dokumen- W XV wieku z Rygi wywo¿ono do cie z 1230 roku nad dwubasztow¹ bram¹, Gdañska futra, drewno, wosk, len, kono- poza innymi symbolami podobnie jak pie i zbo¿e. Gdañsk wspomaga³ miasta w herbie Gdañska, widaæ równoramienny inflanckie w ich d¹¿eniu do uzyskania ulg krzy¿. W okresach póŸniejszych po bo- w handlu z Moskw¹, wprowadzaj¹c swoj¹ kach tarczy herbowej dodane zostaj¹ lwy, flotê handlow¹ a¿ na wody DŸwiny. Ryga a nastêpnie nad krzy¿em pojawia siê ko- ze swoj¹ twierdz¹ Dünamünde (Diament)

258 Pomiêdzy Mot³aw¹ a Daugav¹ sta³a siê w XVI wieku, obok fortyfikacji rodów – Polaków, Litwinów i Inflantczy- gdañskiego Wis³oujœcia, zapasowym oœrod- ków”. W Rzeczpospolitej w jej otwartej kiem bazowania floty wojennej Rzeczypospo- i zdecentralizowanej formule by³o miejsce litej. W trakcie walk o Inflanty prowadzonych i dla Gdañska, de facto niezale¿nej repu- pomiêdzy Rzeczpospolit¹, Moskw¹ a Szwecj¹ bliki miejskiej, jak równie¿ dla Inflant oraz – Gdañsk stara³ siê zachowaæ neutralnoœæ, powsta³ego z ziem Kurlandii i Semigalii gdy¿ dzia³ania wojenne utrudnia³y wspó³- ksiêstwa lennego pod panowaniem nie- pracê handlow¹. Gdañszczanie jednak mieckiej dynastii Kettlerów. Rzeczpospolita bacznie obserwowali rozwój wydarzeñ nie rozwija³a siê drog¹ zbrojnych aneksji, w tej czêœci Morza Ba³tyckiego. Z tego lecz dobrowolnych aliansów elit rz¹dz¹- okresu pochodzi bogaty zbiór archiwaliów cych Korony, Wielkiego Ksiêstwa Litew- dokumentuj¹cych relacje gdañsko – inf- skiego i Inflant szukaj¹cych mo¿liwoœci lanckie, znajduj¹cy siê w zbiorach Biblio- rozwoju i wzajemnego wsparcia.6 teki Gdañskiej Polskiej Akademii Nauk Pomoc i wsparcie stawa³y siê niezbêd- oraz Archiwum Pañstwowego w Gdañsku. ne dla Inflant wobec zakusów agresywnych W przechowywanej w Archiwum Pañ- s¹siadów Moskwy i Szwecji. Oœcienne mo- stwowym w Gdañsku ksiêdze wpisów narchie absolutystyczne stanê³y do walki o uczniów Gimnazjum Gdañskiego znanego dominium maris Baltici. W Gdañsku pomo- z wysokiego poziomu nauczania, odnoto- cy szuka³ wówczas ksi¹¿ê kurlandzki Jakub wano oko³o stu nazwisk szlachty i miesz- Kettler (1610 –1681). By³ on postaci¹ nie- kañców najwiêkszych miast dzisiejszej tuzinkow¹. Panuj¹c w niewielkim ksiê- £otwy, takich jak Ryga, Mitawa i Lipawa. stwie, gdzieœ na krañcu ówczesnej Europy, Wpisów dokonywano od drugiej po³owy potrafi³ przekszta³ciæ swoje porty w Lipa- XVI wieku do pierwszej po³owy XVIII wie i Windawie w prê¿ne oœrodki gospodar- wieku. W 1588 roku w ksiêdze wpisów cze, stanowi¹ce ekonomiczne zaplecze dla znalaz³ siê pochodz¹cy z Inflant luteranin w³asnych stoczni. Wzorów do naœladowania Dawid Ricques, w póŸniejszym okresie je- i wyszkolonych rzemieœlników do pracy den z uczniów Galileusza. W uniwersytec- w kurlandzkich manufakturach szuka³ kich metrykach figuruje raz jako student w Gdañsku i portach ówczesnych Niderlan- nacji polskiej, innym razem widzimy jego dów. Umiejêtnie prowadzona polityka mer- nazwisko wœród studentów z Niemiec. Jako kantylistyczna da³a widoczne efekty. O skali obywatel Rzeczypospolitej móg³ poczuwaæ podjêtego wysi³ku œwiadczy fakt, ¿e w la- siê do zwi¹zków z obiema nacjami.4 tach 1639 – 1681 zbudowano w Kurlandii Warstwy rz¹dz¹ce Inflantami dostrzega- 44 okrêty wojenne oraz 79 statków handlo- ³y w œcis³ym zwi¹zku z Rzeczypospolit¹ wych wyposa¿onych w 1414 armat produk- szansê na zachowanie swoich praw i przy- cji krajowej (stanowi³o to 1/5 wszystkich wilejów. Szlachta i mieszczanie zbieraj¹cy dzia³ okrêtowych, jakie Francja dostarczy³a siê na inflanckim Landtagu w miejscowo- swojej flocie w po³owie XVII wieku). œci Kieœ (Wenden) wybierali swoich przed- Budowa floty by³a podporz¹dkowana stawicieli do warszawskiego sejmu wedle planom kolonialnym. Jakub Kettler zastrze- okreœlonego klucza: 2 Polaków, 2 Litwi- ga³ dla siebie wy³¹cznoœæ prowadzenia nów i 2 Niemców. W tych samych propor- handlu z pozyskanymi krajami. Do prowa- cjach obsadzano inne urzêdy.5 Znamienne dzenia œmia³ej polityki miêdzynarodowej s¹ s³owa Tadeusza Manteuffla, pochodz¹- kurlandzki w³adca próbowa³ zaanga¿owaæ cego z niemieckiej rodziny ziemiañskiej Rzeczpospolit¹. W efekcie prowadzonych spod Dyneburga, który przypomnia³, ¿e przez ksiêcia dzia³añ marynarze i ¿o³nierze w XVI wieku niejednokrotnie Rzeczpospo- kurlandzcy opanowali ujœcie rzeki Gambii lita nazywana by³a: „pañstwem Trojga Na- w Afryce. Jakub Kettler zakupi³ równie¿ od

259 KRZYSZTOF FIGEL angielskiej „Company of Providence” kara- twa oficyny Gerarda Schrädera z Rygi, ibsk¹ wyspê Tobago, le¿¹c¹ u wrót Oce- w tym równie¿ ksi¹¿ki w jêzyku polskim anu Atlantyckiego. W 1654 roku za³oga oraz wydana w 1783 roku gramatyka jêzy- okrêtu wojennego „Herzogin von Curland” ka ³otewskiego. (Ksi¹¿ê Kurlandii) objê³a wyspê w posia- Klêska kolejnych rozbiorów Rzeczpo- danie. Marynarze i szyprowie kurlandzkie- spolitej spowodowa³a rozdzielenie obsza- go ksiêcia, wœród których rejestry notuj¹ rów Pomorza i Inflant granicami mocarstw gdañszczan, zeszli na l¹d st¹paj¹c po œla- zaborczych. Inflanty Polskie (Latgaliê) dach Robinsona Cruzoe, gdy¿ na tej w³a- Rzeczpospolita utraci³a w 1772 roku. Len- œnie wyspie najprawdopodobniej angielski ne Ksiêstwo Kurlandii istnia³o a¿ do 1795 pisarz Daniel Defoe umieœci³ dzieje swo- roku, tzn. do trzeciego rozbioru. Wzajem- jego literackiego bohatera. Tak wiêc Toba- ne kontakty uleg³y znacznemu ogranicze- go na krótko, do wybuchu kolejnego etapu niu. Gustaw Manteuffel (1832 – 1916) wojen polsko – szwedzkich, sta³o siê jedyn¹ inflancki baron, historyk i etnograf k¹œliwie koloni¹ Rzeczpospolitej, a angielski rozbitek zauwa¿a³ i¿ „wielu wie o £otwie tyle, co z Yorku, gdyby rzeczywiœcie istnia³, podda- o Borneo i Sumatrze”.9 Czyniono próby, nym króla Jana Kazimierza. Jeden z za³o¿o- raczej handlowej natury, odbudowywania nych na Tobago prowizorycznych portów dawnych zwi¹zków. Walkê o gdañskiego otrzyma³ nazwê „Casimirshafen” (Port Kazi- klienta prowadzi³y wielkie browary z Ry- mierza) na czeœæ polskiego króla, zwierzch- gi: Waldschlessen i Stritzki.10 nika lennego ambitnego ksiêcia. Kurlandzki Wydarzenia wojny œwiatowej w latach w³adca snu³ ju¿ kolejne plany ekspansji 1914 – 1918 przyczyni³y siê do powstania kolonialnej, z kolonizacj¹ Australii w³¹cznie. nowych pañstw na terenie Europy Œrodko- Niestety szwedzki potop pokrzy¿owa³ miê- wo – Wschodniej. Powsta³a niepodleg³a dzynarodowe projekty Jakuba Kettlera, Republika £otewska, wskrzeszona Rzecz- a kolonie pozbawione kontaktów z kur- pospolita upomnia³a siê o dostêp do Ba³- landzk¹ metropoli¹, sta³y siê zdobycz¹ tyku. Gdañsk sta³ siê Wolnym Miastem pod europejskich mocarstw.7 auspicjami Ligi Narodów. W tym okresie Wojny prowadzone na ziemiach Rzecz- otwarto pierwsze ³otewskie placówki kon- pospolitej os³abi³y naturalne wiêzy ³¹cz¹- sularne w Gdañsku przy ulicy Jäschkenta- ce jej czêœci sk³adowe. Du¿o rzadziej ludzie lerweg 3 (Jaœkowa Dolina) i w Gdyni przy i towary przemieszcza³y siê po ba³tyckich Nabrze¿u Duñskim. Konsulat Republiki szlakach. Mimo to kontakty nie usta³y. Je- £otewskiej w Gdañsku w 1931 roku zosta³ zuici dzia³aj¹cy w Prusach Królewskich przemianowany na konsulat generalny. Od i Inflantach prowadzili o¿ywiona dzia³al- stycznia 1931 roku do stycznia 1940 roku noœæ translatorsk¹ i wydawnicz¹. W 1622 konsulem generalnym £otwy w Gdañsku roku w Brunsberdze (Braniewie) Zakon by³ Aleksandrs Birznieks. A.Birznieks by³ wyda³ ksi¹¿kê ze zbiorem modlitw i prze- doœwiadczonym dyplomat¹, który repre- pisów: Agenda Parnava, zawieraj¹c¹ teksty zentowa³ ³otewskie interesy w Gdañsku do w jêzyku polskim, ³aciñskim, ³otewskim paŸdziernika 1940 roku. Miasto opuœci³ i dialekcie po³udniowoestoñskim.8 W Ar- jako uchodŸca w 1945 roku kiedy uda³ siê chiwum Pañstwowym w Gdañsku zacho- na Zachód.11 wa³y siê liczne listy rodowe wydane Okres miêdzywojenny przyniós³ o¿ywie- przybyszom z Inflant przez rodzime miasta. nie wzajemnych relacji gospodarczych. £otew- W zbiorach Biblioteki Gdañskiej Polskiej scy robotnicy budowlani uzupe³niali ch³onny Akademii Nauk znajduj¹ siê publikacje pro- rynek pracy Wolnego Miasta Gdañska. fesora wymowy i historii gimnazjum ryskiego Niemieckie biura podró¿y dzia³aj¹ce Hennigusa Witte (1634 – 1696), wydawnic- w Gdañsku w swojej ofercie proponowa-

260 Pomiêdzy Mot³aw¹ a Daugav¹

³y rejsy wycieczkowe na trasie Zoppot – Koœcio³a Rzymskokatolickiego zosta³, po- Liepaja (Lipawa) – Ryga. £otewskie statki chodz¹cy z ziem ³otewskich ksi¹dz dr handlowe nader czêsto odwiedza³y porty Edward O’Rourke. Ten absolwent Politech- w Gdañsku i Gdyni.12 10.VIII.1925 roku niki Ryskiej, czynny cz³onek polskiej kor- pierwszy ³adunek polskiego wêgla, jaki poracji akademickiej Arkonia, poprzednio wyp³yn¹³ z Gdyni w œwiat zosta³ przetrans- pe³ni³ funkcjê biskupa ordynariusza w Ry- portowany na pok³adzie ³otewskiego pa- dze tworz¹c zrêby Koœcio³a Katolickiego rowca „Mary” z Rygi.13 W latach 1928 – w Republice £otewskiej.16 1938 iloœæ statków pod bander¹ ³otewsk¹, Niepodleg³a £otwa by³a przedmiotem zawijaj¹cych do portów w Gdañsku i Gdy- zabiegów polskich polityków. Marsza³ek ni zwiêksza³a siê systematycznie. W 1938 Józef Pi³sudski by³ zwolennikiem rozwiniê- roku Gdyniê ³otewskie statki odwiedzi³y cia wszechstronnych i przyjaznych stosun- 276 razy, a port w Gdañsku goœci³ ³otew- ków z pañstwami nadba³tyckimi. Na jego skich marynarzy 246 razy. £otwa znalaz³a polecenie w latach 1933 – 1935 pos³em siê w ten sposób na pi¹tym miejscu w sta- Rzeczpospolitej Polskiej w Rydze zosta³ tystyce pañstw, których ³adunki przechodzi- Zygmunt Beczkowicz. Wybór okaza³ siê ³y przez te porty.14 W 1936 roku pionierzy trafny, nowy polski ambasador z zapa³em polskiego rybo³ówstwa dalekomorskiego W. zaanga¿owa³ siê w swoj¹ pracê. Do Polski Ciêglewicz, W³. Mañkowski i Z. Mulicki, pisa³: „Od pocz¹tku u³o¿y³em swe stosunki póŸniejsi profesorowie Morskiego Instytu- daleko posuniêtego wspó³¿ycia z czynnika- tu Rybackiego w Gdyni na pok³adzie ku- mi urzêdowymi, samorz¹dowymi i spo³ecz- tra badawczego „Ewa” u brzegów £otwy nymi. Stara³em siê utrzymywaæ z nimi poszukiwali ³owisk ryb p³askich. stosunki przyjazne, pe³ne uprzejmoœci i go- Pomorze Gdañskie z racji swojego stra- œcinnoœci (cierpia³ na tym fundusz osobi- tegicznego po³o¿enia sta³o siê wa¿nym sty, bo fundusz reprezentacyjny stale nie miejscem polsko – ³otewskich kontaktów wystarcza³). Ju¿ w ci¹gu pierwszego roku wojskowych. W 1933 roku do Gdyni z wi- zdoby³em sobie daleko posuniête zaufa- zyt¹ kurtuazyjn¹ przyby³ zespó³ piêciu nie”. Po 1945 roku Zygmunt Beczkowicz ³otewskich okrêtów wojennych pod do- osiad³ na Pomorzu, by³ za³o¿ycielem i dy- wództwem komandora Spade. £otewscy rektorem Przedsiêbiorstwa Po³owów Dale- oficerowie odbywali swoje sta¿e wojsko- komorskich i Us³ug Rybackich „Dalmor” we w Morskim Dywizjonie Lotniczym w Gdyni. Po 1947 roku zosta³ usuniêty w Pucku i Centrum Szkolenia Kawalerii z pracy i przeœladowany w latach „realne- w Grudzi¹dzu. Polska Marynarka Wojenna go socjalizmu”, zmar³ w 1985 roku i jest p³ywa³a na £otwê kilkakrotnie. W 1923 pochowany na cmentarzu w Gdyni – Wi- roku polskie torpedowce „Kujawiak”, „Œl¹- tominie.17 zak” i „Krakowiak” po raz pierwszy odwie- Triumf systemów totalitarnych w hitle- dzi³y w rejsie szkoleniowym Liepajê i Rygê. rowskich Niemczech i komunistycznej Rosji Nastêpne wizyty polskich okrêtów wojen- zadecydowa³ o klêsce demokracji w tej nych na £otwie mia³y miejsce kolejno czêœci Europy. W efekcie wywo³anej za- w 1931, 1934, 1936 i 1937 roku. W sierpniu wieruchy wojennej i przetaczania siê przez 1938 roku Rygê z wizyt¹ kurtuazyjn¹ odwie- obszar republik ba³tyckich wojsk zmienia- dzi³ zespó³ trzech polskich niszczycieli „Wi- j¹cych siê kolejno okupantów, na ziemiê cher”, „Burza”, „Grom” pod dowództwem pomorsk¹ zaczêli trafiaæ ³otewscy rozbitko- komandora porucznika Stanis³awa Hrynie- wie. Jednym z nich by³ profesor Konstan- wieckiego.15 tis Èakste (1901 – 1945), syn pierwszego Pierwszym biskupem ordynariuszem prezydenta £otwy Janisa Èakste. Za udzia³ erygowanej w 1926 roku diecezji gdañskiej w ³otewskim ruchu oporu zosta³ on aresz-

261 KRZYSZTOF FIGEL towany przez Niemców w Rydze, trafi³ do kaæ dróg odzyskania wolnoœci, a nastêpnie obozu koncentracyjnego Stutthof i zgin¹³ znale¿æ w³aœciwe dla siebie miejsce w ro- w marszu œmierci w lutym 1945 roku w Gê- dzinie narodów europejskich. (...) Narody si. Jego grób znajduje siê na cmentarzu i pañstwa Europy Œrodkowej nie mog¹ ist- w Krêpie Kaszubskiej, niedaleko Lêborka.18 nieæ w pojedynkê, ka¿de sobie, a tym bar- Inni chroni¹cy czêsto do dzisiaj sw¹ ano- dziej sk³ócone miedzy sob¹ o dawne nimowoœæ uciekali z £otwy przed wyposa- krzywdy wzajemnie wyrz¹dzone, o grani- ¿onymi w listy proskrypcyjne oddzia³ami ce, o presti¿, o precedencjê. (...) Przetrwanie NKWD i pod zmienionymi nazwiskami, nie narodów, sk³adaj¹cych siê na te pañstwa, ujawniaj¹c tego fragmentu ¿yciorysu nawet zale¿y od ich zdolnoœci sfederowania siê najbli¿szym, chronili siê w pomorskich politycznego, gospodarczego, wojskowego. miejscowoœciach. (...) Powo³anie do ¿ycia zespolonych Wol- Na wiele dziesi¹tków lat bariery tworzo- nych Narodów Europy Œrodkowej jest ko- ne przez sowiecki system i jego satelickich niecznoœci¹. Powstrzymanie wszelkich sojuszników uniemo¿liwia³y wszystkie na- roszczeñ powinno zatem byæ pierwsz¹ turalne zwi¹zki pomiêdzy ba³tyckimi s¹sia- zasad¹ politycznego dzia³ania Wolnych dami. Radziecka dominacja nad Europ¹ Narodów Europy Œrodkowej. Wolnoœæ Œrodkowo-Wschodni¹ wydawa³a siê czyn- wewnêtrzna, w tym równie¿ dla wszyst- nikiem rozstrzygaj¹cym na dziesi¹tki lat kich grup narodowoœciowych oraz swobo- o zniewoleniu narodów zamieszkuj¹cym da komunikowania siê obywateli poprzez obszary na wschód od ¿elaznej kurtyny administracyjne raczej ni¿ œciœle polityczne rozciagajacej siê od Morza Ba³tyckiego po granice pañstw z czasem roz³aduj¹ napiê- Adriatyk. Bywali jednak niepokorni, tacy jak cia miedzy narodami, jeœli rz¹dy bêd¹ postê- Lech B¹dkowski (1920-1984), gdañski pu- powa³y rozwa¿nie, a przewa¿aj¹ca wiêkszoœæ blicysta o kaszubsko-pomorskim rodowo- opinii publicznej wypowie siê za pojedna- dzie. W 1978 roku nakreœli³ on w Gdañsku niem i przyjaznym u³o¿eniem stosunków œmia³¹ wizjê postradzieckiej wspólnoty w tworz¹cej siê wspólnocie”.20 W 1991 roku Wolnych Narodów Europy Œrodkowej po- Zwi¹zek Radziecki rozpad³ siê. wsta³ej po przewidywanym upadku ZSRR, Polska i £otwa odnowi³y swoje stosun- w efekcie „rozsadzaj¹cego ciœnienia naro- ki dyplomatyczne. W 1995 roku w Gdañ- dów wcielonych, demoralizacji i rozk³adu sku, przy ulicy Ogarnej 99/100 otwarto w³adzy absolutnej, niewydolnoœci gospodar- ³otewsk¹ placówkê konsularn¹, obejmuj¹c¹ czej systemu”.19 Projekt ten opublikowany swoj¹ jurysdykcj¹ obszar Pomorza Gdañskie- w niezale¿nym obiegu wydawniczym przez go. W 1997 roku Gdañsk podczas uroczysto- wydawnictwo M³oda Polska w eseju zaty- œci millenijnych goœci³ po raz pierwszy tu³owanym „Twarz¹ do przysz³oœci” zawie- prezydenta odrodzonej Republiki £otew- ra³ postulat konfederacji czterech pañstw: skiej Guntisa Ulmanisa. Guntis Ulmanis jest Litwy, Polski, Czecho-S³owacji i Wêgier wnukiem brata ostatniego prezydenta miê- z mo¿liwym akcesem £otwy i Estonii. Za dzywojennej Republiki £otewskiej Karlisa takim kszta³tem konfederacji przemawia³a Ulmanisa. W 1940 roku, z chwil¹ zajêcia przynale¿noœæ wymienionych krajów do £otwy przez wojska radzieckie ca³a rodzi- zachodnio-œródziemnomorskiego krêgu na Ulmanisów zosta³a wywieziona przez kulturowego, wykszta³conego na gruncie okupantów na Syberiê. W Bibliotece Gdañ- chrzeœcijañstwa, oraz zwartoœæ wspólnoty skiej PAN, której progi po raz pierwszy terytoriów tych pañstw, co powinno u³a- w czterechsetletnich dziejach przekroczy³a twiaæ wdra¿anie procesów integracyjnych. g³owa obcego pañstwa, Guntis Ulmanis Publicysta pisa³: „Narody Europy Œrod- otworzy³ wystawê „£otwa w zbiorach gdañ- kowej musz¹ same myœleæ o sobie i szu- skich”. Wœród udostêpnionych archiwaliów

262 Pomiêdzy Mot³aw¹ a Daugav¹ znalaz³y siê m.in. œredniowieczne doku- wielu swoich rodaków kontynuowa³a menty, literatura panegericzna, pisma ulot- swoj¹ podró¿ na Zachód ku wolnoœci. ne, zbiory praw i przywilejów wydanych Piêædziesi¹t osiem lat póŸniej w programie dla Inflant przez królów polskich, ryciny jej oficjalnej wizyty znalaz³ siê cmentarz z widokami miast oraz mapy przedstawiaj¹- w Krêpie Kaszubskiej, gdyñski Pomnik ce ziemie ³otewskie od XVII wieku po okres Ofiar Grudnia 1970 roku oraz gdañski miêdzywojenny. £otewski prezydent, ¿egna- Dwór Artusa. Na zakoñczenie podró¿y po j¹c siê z w³adzami Gdañska, ¿yczy³ miastu historycznych œladach Vaira Vike – Freiber- pomyœlnoœci na nastêpne tysi¹clecie.21 ga powiedzia³a: „Pierwszy raz na pomorsk¹ Od 2001 roku polskim ambasadorem ziemiê trafi³am w czasie wojny na statku, w Rydze jest gdañszczanin Tadeusz Fi- który wióz³ mnie z Kurlandii razem z in- szbach. W lutym 2003 roku Pomorze od- nymi uciekinierami. Wtedy nawet mi siê wiedzi³a pierwsza kobieta na stanowisku nie œni³o, ¿e kiedyœ wrócê do wolnej Pol- prezydenta £otwy – Vaira Vike – Freiber- ski, jako prezydent wolnej £otwy.”22 ga. Nie by³ to pierwszy kontakt pani pre- zydent z ziemi¹ pomorsk¹. Zim¹ 1945 roku Krzysztof Figel w Gdyni znalaz³a siê kilkuletnia wówczas Konsul Honorowy Varia, która wraz ze swoimi bliskimi, ucie- Republiki £otewskiej kaj¹c przed radzieckimi bombami tak jak w Gdañsku

PRZYPISY 1 Aleksander Klemp, Latvija Gdanska albo £otwa w zbiorach gdañskich, Katalog wystawy w w Bibliotece Gdañskiej PAN 30.IV-10.V.1997 r. 2 Jan Lewandowski, Historia Estonii, Wroc³aw-Warszawa-Kraków 2003,s.53. 3 Andrzej Januszajtis, „Koron¹ herb twój ozdobiono...”. Rzecz o herbie Gdañska, Gdañsk 1997, s.34. 4 Waldemar Borzestowski, Uczeñ Galileusza, 30 dni, listopad 2002, nr 6, s.60-61. 5 Jan Lewandowski, Historia Estonii, tam¿e, s.77. 6 Ronald £aniecki, Inflanty Polskie, Nasza Gazeta, 1996, nr1, s.5. 7 Pisali o tym: Marek Tomczak, Polityka kolonialna ksiêcia Jakuba Kettlera, maszynopis w posiadaniu autora, Robinson Kruzoe, Wed³ug Daniela Defoe napisa³ Stanis³aw Stampf’l, Warszawa 1972, Encyklopedia Polski, red. Roman Marcinek, Kraków 1996, 8 Jan Lewandowski, Historia Estonii, tam¿e, s.84. 9 Historyczne i kulturalne zwi¹zki £otwy i Polski w XIX i XX wieku. Katalog wystawy otwartej 18.XI.1996 r. w Bibliotece Narodowej w Warszawie. 10 S³awomir Jêdzrzejewski, Piwo to chleb w p³ynie, Gazeta Wyborcza, 8-9.VIII.2000. 11 Eriks Jekabsons, Przedstawicielstwa konsularne Republiki £otewskiej w Wolnym Mieœcie Gdañsku (1920-1939), maszynopis w posiadaniu autora, s.1. 12 Edmund Cieœlak, Czes³aw Biernat, Dzieje Gdañska, Gdañsk 1994, s.523. 13 S³awomir Kitowski, Port Gdynia. 80 lat m³odoœci, Gdynia 2002, s.15. 14 Ma³y Rocznik Statystyczny Polski wrzesieñ 1939-czerwiec 1941, Londyn 1941,tabela 11, s.88. 15 Dariusz Nawrot, Wizyty i rewizyty okrêtów Marynarki Wojennej elementem realizacji za³o¿eñ polskiej polityki zagranicznej, Przegl¹d Morski, 1992, z.4, s.45-50. 16 Wojciech Heppner, Pierwszy biskup gdañski ksi¹dz doktor Edward O’Rourke, Kalendarz Gdañski, 1993/1994, s.55. 17 Pisali o tym: Andrzej Skrzypek, Stosunki polsko-³otewskie 1918-1039, Gdañsk 1997, Aivars Sranga, Russian and Polish Policies in the Baltic States from 1933 to 1935, w: The Baltic States at Historical Crossroades, Riga 1998. 18 Juozapas Antanavicius, Romualda Gasparaityte, El¿bieta Grot, Ksi¹dz Alfonsas Lipniunas w relacjach i wspomnieniach wiê¿niów obozu KL Stutthof, Gdynia 2002, s.101.

263 KRZYSZTOF FIGEL

19 Lech B¹dkowski, Twarz¹ do przysz³oœci, Gdañsk 1978, s.67. 20 Lech B¹dkowski, Twarz¹ do przysz³oœci, tam¿e, s.61-64. 21 Pisali o tym: Gabriela Danielewicz, £otewskie œlady, Gazeta Gdañska, 21.V.1997; Krzysztof Klewicz, Prezydent-bratanek. Guntis Ulmanis w Gdañsku, Dziennik Ba³tycki, 2,3,4.V.1997. 22 Pisali o tym: Ausma Cimdina, Vaira Vike-Freiberga-president Latviji, Riga 2002; Bêdzie nowy prom. Wizyta prezydent £otwy w Gdyni, G³os Wybrze¿a, 28.II.,1,2.III.2003.

264 MILITARIA

JERZY TRZOSKA

Dzia³ania wojenne a handel gdañski w pierwszej po³owie XVIII wieku*

W konfliktach zbrojnych w Europie w drugiej po³owie XVII w. Gdañsk tylko raz, podczas wojny polsko-szwedzkiej lat 1655-1660, bra³ aktywny udzia³ w dzia³aniach wojennych. Pierwsza po³owa nastêpnego stulecia przynios³a w tym wzglêdzie zasad- nicz¹ zmianê proporcji, albowiem przez ponad 20 lat uczestniczy³ Gdañsk bezpoœred- nio w wojnach jako strona konfliktu – w wielkiej wojnie pó³nocnej 1700-1721 i obronie króla Stanis³awa Leszczyñskiego w 1734 r. Tym samym musia³ zarzuciæ tradycyjn¹ poli- tykê neutralnoœci, z wszelkimi negatywnymi konsekwencjami, wyp³ywaj¹cymi z tego faktu dla w³asnej ¿eglugi i handlu.

Sytuacja zdecydowanie pogorszy³a siê w Narwie z Rzecz¹pospolit¹, do której po klêsce Szwedów pod Po³taw¹ w 1709 przecie¿ Gdañsk przynale¿a³. O skuteczno- r.August II Sas odzyskawszy tron polski, œci stosowanych przez Rosjan restrykcji za¿¹da³ od w³adz gdañskich na³o¿enia najdobitniej œwiadczy fakt, i¿ w latach sekwestru na szwedzkie statki i towary. 1711-1717 wydusili oni z kas miejskich 2 Miasto wzbrania³o siê, wskazuj¹c na ujem- miliony florenów, w czym najznaczniejsz¹ ne skutki wprowadzenia w ¿ycie królew- pozycjê stanowi³y wydatki na zakup pro- skiej decyzji. Przede wszystkim na ³up wiantu i zbo¿a i pomimo obietnic zwrotu kaprów szwedzkich wystawiono by znajdu- kwot, nigdy nie zrefundowane 2 . j¹ce siê na morzu gdañskie statki i towary Z chwil¹ bardziej stanowczego w³¹cze- o ³¹cznej wartoœci ponad 400 tys. flore- nia miasta nad Mot³aw¹ w orbitê wp³y- nów1 .Znacznie bardziej niebezpieczne oka- wów Rosji, nasili³y siê dzia³ania kaprów za³o siê jednak wzrastaj¹ce zainteresowanie szwedzkich przeciw statkom gdañskim, portem u ujœcia Wis³y, okazywane przez a zasadniczym momentem by³o przyjêcie zwyciêzcê spod Po³tawy cara Piotra . W³ad- przez w³adze miasta w maju 1716 r. narzu- ca Rosji konsekwentnie zmierza³ do pe³niej- conej przez cara deklaracji, przewiduj¹cej szego w³¹czenia potencja³u ekonomicznego m. in. wystawienie przez Gdañsk czterech i militarnego Gdañska do walki ze Szweda- okrêtów kaperskich przeciw Szwedom3 . mi. Powo³ywa³ siê na klauzule traktatu W odwecie, do lipca 1717 r. Szwedzi upro- antyszwedzkiego zawartego w 1704 r. wadzili do swych portów i skonfiskowali

265 JERZY TRZOSKA

10 ¿aglowców gdañskich4 o ³¹cznym tona- gielkich i holenderskich., przez co dochodzi- ¿u 985 ³asztów, to jest 16% globalnego sta- ³o nieraz do groŸnego zaostrzenia sytuacji, jak nu floty gdañskiej w tym czasie. .Wartoœæ np. w 1717 r., kiedy Rosjanie zastrzelili angiel- utraconego maj¹tku, a wiêc statków, ³adun- skiego kupca Johna Wighmana, który usi³o- ków, g³ównie ze zbo¿em, drobnic¹ i towa- wa³ odbiæ przy pomocy kilku innych osób rami drzewnymi oraz baga¿u oszacowano zaaresztowany przez Rosjan, przyby³y ze na 533 tys. florenów5 .Tylko o jednym Szwecji ¿aglowiec angielski. Czarne chmury ¿aglowcu – 50-³asztowym galiocie „Die zgromadzi³y siê nad Gdañskiem wiosn¹ weiße Taube”– wiadomo, ¿e w 1717 r. 1720 r. Wtedy to na redê gdañsk¹ przyby³y zosta³ wykupiony przez w³aœcicieli z r¹k fregaty szwedzkie, aby si³¹ usun¹æ okrêty ro- szwedzkich 6 . syjskie. Tylko energicznemu dzia³aniu w³adz Dodatkowe szkody ponios³a ¿egluga gdañskich zawdziêczano, ¿e nie dosz³o do gdañska na skutek uaktywnienia siê w ostat- otwartego konfliktu zbrojnego10. nich latach wielkiej wojny pó³nocnej ka- Kroki rosyjskie na rzecz blokady han- prów rosyjskich. Szczególnie dotkliwe dlu Gdañska ze Szwecj¹ wspiera³ sojusznik straty ponieœli ci z armatorów, którzy nie Piotra I – król duñski Fryderyk IV. Zagro- bacz¹c na zakazy handlu ze Szwecj¹, utrzy- zi³ nawet represjami wobec statków gdañ- mywali tak¹ wymianê za poœrednictwem skich w Sundzie, jeœli nie ustanie handel portów pruskich Pilawy i Królewca7 . Ponad- i ¿egluga do portów szwedzkich. W koñcu to ze sk³adu mocno uszczuplonej gdañskiej 1718 r. dosz³o do tego, ¿e Duñczycy wzo- floty handlowej, zgodnie z narzuconymi rem Rosjan wprowadzili kontrolê ruchu przez Piotra I uk³adami, trzeba by³o dodat- ¿eglugowego na redzie gdañskiej, usada- kowo wydzieliæ do dyspozycji Rosjan 2-3 wiaj¹c nie opodal Nowego Portu sw¹ fre- statki, które mia³y s³u¿yæ do przewozu gatê. Od szyprów opuszczaj¹cych Gdañsk, prowiantu i uzbrojenia dla wojsk carskich ¿¹dano atestów wystawianych przez rezy- operuj¹cych na zachodnich wybrze¿ach duj¹cego w mieœcie komissarza króla duñ- Ba³tyku, co faktycznie mia³o miejsce8 . Stra- skiego. Fakt, ¿e akcja nast¹pi³a akurat po ty kupcom gdañskim zada³ tak¿e kaper czasowym oddaleniu siê Vilbois z redy króla polskiego – kapitan duñski Hans dowodzi œcis³ej wspó³pracy duñsko-rosyj- Aageson, który wykracza³ poza przyznane skiej w celu zmuszenia gdañszczan do prze- mu w 1713 r. pe³nomocnictwa, w ramach rwania ¿eglugowo-handlowych kontaktów których mia³ zabezpieczaæ transporty mor- ze Szwecj¹11.Poza tym na prze³omie 1719/ skie z zaopatrzeniem dla wojsk saskich na 1720 r. dwór duñski uaktualni³ zadawnio- Pomorzu Zachodnim. Przy „okazji” napa- ne pretensje zwi¹zane za sprawa kapitana da³ na gdañskie statki handlowe p³yn¹ce Soerensena. W 1715 r. uprowadzi³ on sta- do Szwecji9 . tek holenderski p³yn¹cy ze Szwecji, który na Zak³óceniu uleg³o bezpieczeñstwo redzie gdañskiej zosta³ odbity przez okrêt ¿eglugi w najbli¿szej okolicy miasta. Na mocy bandery holenderskiej. Miastu postawiono narzuconego przez Rosjê Gdañskowi uk³adu, zarzut o stronniczoœæ a nawet wsparcie od kwietnia 1717 do kwietnia 1720 r., z nie- zbrojne akcji Holendrów. Podjête przez wielkimi tylko przerwami, dzia³a³y przy wej- Duñczyków represje spowodowa³y, ¿e œciu z redy do portu gdañskiego rosyjskie gdañszczanie zaczêli wstrzymywaæ za³adu- okrêty wojenne w liczbie od 2 do 5 pod nek towarów na statki udaj¹ce siê do Cie- dowództwem Franza Vilbois. Przeprowadza- œnin. Dopiero wyp³acenie 5 tys. talarów ³y one systematyczn¹ kontrolê ruchu statków, kaucji sk³oni³o dwór kopenhaski do zmia- chc¹c w ten sposób zmusiæ Gdañsk do zerwa- ny stanowiska12. nia kontaktów handlowych ze Szwecj¹. Nie Wszystkie opisane wydarzenia i incyden- oszczêdzano nawet neutralnych statków an- ty przynosi³y miastu z³¹ s³awê a zagraniczni

266 Dzia³ania wojenne a handel gdañski w pierwszej po³owie XVIII wieku* kupcy i armatorzy zaczêli udawaæ siê do W wypadku Francji, niezale¿nie od bezpieczniejszych przystani. St¹d te¿ znacz- rygorystycznie egzekwowanych rozkazów nie o¿ywi³ siê ruch w pobliskich portach królewskich, a¿ do 1712 r. obowi¹zywa³y pruskich Królewcu i Pi³awie a dodatkow¹ og³oszone w 1712 r. represje wobec han- zachêtê stanowi³o zniesienie tam w marcu dlu i ¿eglugi gdañskiej, w konsekwencji 1717 r. ró¿nych utrudnieñ formalno-praw- nieprzychylnej postawy zajêtej przez mia- nych w handlu z portami szwedzkimi. W la- sto wobec francuskiego kandydata na tron tach 1716-1718 wyraŸnie wzros³a iloœæ Polski – ksiêcia Contiego. Nie oznacza³o to statków, które przewinê³y siê przez port kró- ca³kowitego zerwania kontaktów, jako ¿e lewiecki z 151 do 580, a wysokoœæ wp³ywów rejsy do Francji by³y nadal mo¿liwe, ale po z ce³ w tym czasie prawie podwoi³a siê13. uprzednim wykupieniu paszportu od opata Warunki uprawiania handlu i ¿eglugi Polignaca w wysokoœci 800 liwrów za je- w okresie wielkiej wojny pó³nocnej by³y den rejs; za 1200 liwrów mo¿na by³o za- jeszcze trudniejsze dla tych kupców i ar- wijaæ do portów francuskich przez ca³y matorów gdañskich, którzy prowadzili rok. Dopiero w grudniu 1712 r.,po wyp³a- wymianê handlow¹ wychodz¹c¹ poza Ba³- ceniu przez Gdañsk odszkodowania w wy- tyk. Szczególnie dawa³y siê we znaki za- sokoœci 100 tys. florenów, przywrócono k³ócenia spowodowane wojn¹ o sukcesjê miastu wolnoœæ ¿eglugi do Francji18. hiszpañsk¹ (1701-1713). Jakkolwiek bande- Ponowne, aczkolwiek tym razem krót- rê gdañsk¹ zaliczano do neutralnych, nie- kotrwa³e uci¹¿liwoœci do ¿ycia gospodarcze- którzy z kaprów traktowali j¹ na równi go miasta i funkcjonowania portu wnios³y z uczestnicz¹cymi w wojnie po stronie wydarzenia z lutego-lipca 1734 r., zwi¹za- cesarstwa niemieckimi miastami hanzeatyc- ne z obron¹ króla Stanis³awa Leszczyñskie- kimi. Miêdzy innymi taki by³ powód upro- go i oblê¿eniem Gdañska przez Rosjan. wadzenia do San Sebastian w 1705 r. statku Przygotowuj¹c siê do obrony, w³adze miej- gdañskiego armatora Wilhelma Henryka skie m.in. zakaza³y wywozu wod¹ i l¹dem Uphagena „Der König Dawid”14. Z kolei ¿ywnoœci oraz materia³ów przydatnych do ofiarami napadów kaprów francuskich potrzeb wojskowych takich jak: smo³a, liny, pada³y te ¿aglowce gdañskie, które bra³y ¿elazo, o³ów, proch, skóry. W marcu i po- ³adunek w Prusach lub przewozi³y towary cz¹tku kwietnia zakaz wywozu ¿ywnoœci do Portugalii, gdy¿ obydwa pañstwa by³y obj¹³ te¿ handel morski. Zak³óceniom uleg³ w stanie wojny z Francj¹. Tak sta³o siê te¿ ruch w porcie. Ostrzeliwane przez Ro- z dwoma statkami nale¿¹cymi do armato- sjan na torze wodnym statki i burdyny, rów gdañskich Daniela Fremaut i syna oraz wycofywa³y siê na redê. Ros³y straty z ty- do wdowy po Wilhelmie Henryku Upha- tu³u wyd³u¿aj¹cych siê postojów, czy ko- genie-Annie15. Konfiskacie zgodnie z ordo- niecznoœci zmiany trasy rejsu19. Radykalnie nansami Ludwika XIV z 1704 i 1710 r. spad³y dostawy zbo¿a z polskiego zaplecza. podlega³y równie¿ te jednostki, które W 1734 r. sp³awiono nad Mot³awê najmniej w drodze na Zachód zatrzymywa³y sie ziarna na przestrzeni ca³ego pierwszego w portach holenderskich, o ile uprzednio pó³wiecza XVIII w. (7360 ³asztów)20. nie zaopatrzy³y siê w odpowiedni paszport W koñcu kwietnia 1734 r. wiele niepo- króla francuskiego.. Z tych powodów koju wœród przebywaj¹cych w mieœcie kup- skonfiskowano 2 statki gdañskie „For- ców zagranicznych wywo³a³a zapowiedŸ tunê” i „La demoiselle Barbara”16.Zgo³a do zbombardowania miasta. Zanosi³o siê na wyj¹tkowych nale¿a³y reklamacje uwieñ- prawdziwy eksodus kupców angielskich do czone powodzeniem, jak np. uwolnienie Elbl¹ga a holenderskich do Królewca. Ci przez Francuzów w 1711 r. statku „Le jeu- ostatni zamierzali równie¿ wyprowadziæ ne Tobie de Dantzig”17. z portu swe statki wraz towarem. Co praw-

267 JERZY TRZOSKA da reprezentuj¹cy interesy swych kolonii Kolejne utrudnienia i zak³ócenia pojawi- w Gdañsku przedstawiciele Anglii i Holandii ³y siê w drugiej po³owie lat czterdziestych Kenworthey i Bleyswyck uzyskali zgodê do- wraz z zaostrzeniem konfliktu angielsko- wództwa rosyjskiego na opuszczenie miasta, francuskiego w ramach wojny o sukcesjê ale nie zezwoli³y na to w³adze gdañskie21. austriack¹ i przeniesieniem walk na szlaki Po opisanych wydarzeniach na ba³tyc- morskie. Na niebezpieczeñstwa zosta³a na- kich szlakach ¿eglugowych zapanowa³ nie- ra¿ona ¿egluga gdañska do Francji co d³u¿szy okres pokoju, zak³ócony dopiero i pañstw Pó³wyspu Iberyjskiego. Najwiêk- dzia³aniami wojny rosyjsko-szwedzkiej lat sze zagro¿enie stanowili kaprzy angielscy, 1741-1743. Gdañsk zgodnie z reskryptem natomiast jeœli chodzi o Francjê, Gdañsk króla polskiego z 2 listopada 1741 r. og³o- otrzyma³ od Ludwika XV zapewnienie si³ neutralnoœæ22, co wcale nie uchroni³o o poszanowaniu ¿eglugi neutralnej26. gdañszczan przed komplikacjami i pretensja- W 1745 r. Anglicy zaaresztowali 2 statki mi pañstw wojuj¹cych. Rozpoczê³y siê one gdañskie z towarami drzewnymi (dêbina, ju¿ w pierwszych miesi¹cach wojny. W pa¿- maszty), chocia¿ uk³ad utrechtcki z 1713 r. dzierniku 1741 r. ,w pobli¿u Wyborga wpad³ nie zalicza³ drewna do kontrabandy. Inter- w rêce szwedzkie statek holenderski z trans- wencja Augusta III poprzez pos³a saskie- portem soli, zaliczanej do towarów kontra- go w Londynie Flemminga, przynios³a bandy. Za³oga hoilenderska zdo³a³a jednak uwolnienie jednego z nich. Chodzi³o o sta- obezw³adniæ stra¿ szwedzk¹ i skierowa³a siê tek „La vierge Marie” p³yn¹cy z Rygi do do Gdañska. Tutaj rozgorza³ trwaj¹cy pó³ Port Louis, zajêty w Plymouth, dok¹d za- roku spór szwedzko-holendersko-rosyjski win¹³ po wodê i prowiant. Drugi z nich „La o wspomniany ¿aglowiec i jego ³adunek, co fortune de la mer” zosta³ uprowadzony do przysporzylo miastu licznych k³opotów dy- Douver27. plomatycznych.Wiele czasu i energii po- Nastêpn¹ ofiar¹ napadu kaprów angiel- ch³on¹³ udzia³ w przewlekaj¹cej siê akcji skich sta³ siê ¿aglowiec znanego armatora mediacyjnej. Atmosferê zagêszcza³o postêpo- gdañskiego Jana Filipa Schultza „De svar- wanie Rosjan, którzy nie bacz¹c na status te Katt”, przewo¿¹cy budulec okrêtowy do miasta, za¿¹dali wstrzymania handlu ze Kadyksu na rachunek kupca z Rygi o na- Szwecj¹, zw³aszcza zaœ wywo¿enia tam zbo- zwisku Sassano. Konfiskaty statku i ³adun- ¿a i towarów spo¿ywczych23. Gdy nie po- ku dokonano w Gibraltarze. Schultz nie skutkowa³y groŸby, w po³owie marca 1743 r. zgodzi³ siê z wyrokiem i poleci³ swemu usadowili na redzie gdañskiej okrêt z 12 londyñskiemu pe³nomocnikowi za³o¿yæ dzia³ami i 120 ¿o³nierzami na pok³adzie, apelacjê. Chcia³ bowiem odzyskaæ œwie¿o który niebawem rozpocz¹³ rewidowanie pobudowany kosztem 38 tys. floremów statków. Wkrótce aresztowano 2 statki statek oraz siêgaj¹ce prawie 9 tys. op³aty z Västervick i Wo³ogoszczy, wioz¹ce towar ze frachtowe. £¹czne straty wraz z odsetka- Szwecji, ale na rachunek kupców gdañskich. mi osi¹gnê³y prawie 53 tys. florenów. Naj- Zarówno statki, jak te¿ ³adunki skonfiskowa- prawdopodobniej sprawa nie doczeka³a siê no. Sam¹ wartoœæ zajêtych towarów, gotów- szczêœliwego fina³u, gdy¿ jeszcze w1752 r. ki, wyposa¿enia, rzeczy osobistych za³ogi zdesperowany armator dochodzi³ swych tylko jednego z nich – jachtu „Anna Catha- praw28. Nale¿y przypuszczaæ, ¿e obawy rina”, sami poszkodowani wycenili na 7632 przed dalszymi konfiskatami wstrzyma³y florenów24 .Dzia³alnoœæ kapra sta³a siê g³o- wysy³kê zbo¿a znad Mot³awy do dotkniê- œna na Ba³tyku, a perturbacje w handlu tej w 1747 r. nieurodzajem Francji. O eks- gdañskim trwa³y a¿ do sierpnia 1743 r., to pedycjê transportów zbo¿owych usilnie jest do zawarcia traktatu pokojowego zabiega³ konsul polski w Bordeaux Ros- w A° bo25. seau29.

268 Dzia³ania wojenne a handel gdañski w pierwszej po³owie XVIII wieku*

Uprawiaj¹cym ¿eglugê z Hiszpani¹ Równie¿ droga powrotna odbywa³a siê i Portugali¹ zagra¿ali równie¿ piraci pó³noc- gromadnie, w asyœcie okrêtów wojennych. noafrykañscy, uprawiaj¹cy proceder pod Konwój powiêksza³ siê w miarê zbli¿ania flag¹ tureck¹. Doœwiadczyl tego w 1749 r. siê do Sundu. Jeden z najwiêkszych wy- wspomniany wy¿ej Schultz Ofiar¹ napaœci p³yn¹³ z Gdañska z pocz¹tkiem wrzeœnia piratów sta³a siê 500-³asztowa fregata „Au- 1715 r., eskortowany przez eskadrê angiel- gustus III Rex Poloniae”, dowodzona przez skiego admira³a Norrisa i kontradmira³a Walentego Stamminga, p³yn¹ca do Kadyk- holenderskiego Veitha. Liczy³ pond 400 su z ³adunkiem budulca okrêtowego, lin, statków zabranych z Petersburga, Narwy, p³ótna itp. Jednostka uzbrojona by³a w 26 Rygi, Królewca i Gdañska32. dzia³ i obsadzona 40-osobow¹ za³og¹. Sta- W konwojach uczestniczy³y te¿ jed- tek zaatakowano na po³udnie od przyl¹d- nostki armatorów gdañskich. We wrzeœniu ka œw. Wincentego. Po krótkiej walce, 1716 r., a wiêc w okresie szczególnie nie- w której postrada³o ¿ycie 5 marynarzy bezpiecznym dla ¿eglugi gdañskiej (kaprzy gdañskich, ¿aglowiec uprowadzono do szwedzcy), w³adze miasta wyst¹pi³y do portu w Algierze. Statek i ³adunek by³y króla angielskiego i Stanów Generalnych ubezpieczone i Schultz otrzyma³ za nie Zjednoczonych Prowincji, aby dowódcy odszkodowanie, ale nierozwi¹zany pozo- flot nie odmawiali przyjmowania statków sta³ problem wziêtej do niewoli 35-osobo- gdañskich do sk³adu konwojów33. Spo- wej za³ogi. Zorganizowane w Gdañsku dziewano siê szybkiej i pozytywnej odpo- publiczne kwesty oraz hojnoœæ samego wiedzi tym bardziej, ¿e statki tutejsze mia³y armatora i inne ofiary przynios³y 56330 flo- przewieŸæ towary w wiêkszoœci nale¿¹ce renów, za które wykupiono 24 marynarzy- do kupców amsterdamskich34 .Miejscowe jeñców gdañskich. Pozosta³ych jedenastu Ÿród³a doœæ licznie poœwiadczaj¹ udzia³ odzyska³o wolnoœæ w latach 1754-1755, ¿aglowców znad Mot³awy w konwojach w wyniku dalszych zbiórek w mieœcie30. ba³tyckich, jak te¿ udaj¹cych siê do portów Opisane zdarzenia œwiadcz¹ o tym, ¿e zachodnioeuropejskich35. ¿ycie wielkiego portu w czasach wojen Niespokojnie bywa³o te¿ na szlakach cechowa³a wiêksza ni¿ zwykle „nerwo- l¹dowych wiod¹cych nad Mot³awê. W stycz- woœæ”, powodowana ci¹g³ym niepokojem niu 1705 r. oddzia³y szwedzkie zatrzyma³y o los statków, towarów i za³óg. Wystêpo- transport ponad 100 sañ z Mohylewa do wa³a nierytmicznoœæ dostaw, wp³ywaj¹ca Gdañska. Zainteresowani kupcy gdañscy niekorzystnie na stabilnoœæ kontaktów han- poœwiadczyli, ¿e towar nale¿a³ do kupców dlowych, w du¿ym stopniu uzale¿niona od mohylewskich, podlegaj¹cych jurysdykcji organizowanych doraŸnie konwojów eskor- Rzeczypospolitej, a nie Rosji36. W 1716 r. tuj¹cych ¿aglowce kupieckie. Tak np. zatrzymano w S³upsku zd¹¿aj¹ce do Gdañ- w lipcu 1718 r. dotar³a nad Mot³awê an- ska z targów lipskich wozy kupieckie, traktu- gielsko-holenderska flotylla kupiecka, sk³a- j¹c sekwestr jako formê zabezpieczenia daj¹ca siê z 110 statków, za³adowanych wierzytelnoœci poddanych pruskich u gdañsz- przewa¿nie winem i sol¹. Szczêœliwe do- czan, które wed³ug szacunków pruskich tarcie nad ujœcie Wis³y przynios³o korzyœci mia³y siêgaæ 60 tys. talarów. Ultymatywnie gdañskiemu rynkowi pieniê¿nemu, który wyznaczono czteromiesiêczny termin na coraz mocniej odczuwa³ deficyt dobrego sp³atê d³ugów wraz z odsetkami37. Podob- pieni¹dza. W³adze gdañskie mia³y nadziejê, ne zdarzenia mia³y miejsce w latach 1737- ¿e w³aœnie dziêki temu uda zdobyæ siê 1739, kiedy Prusacy w S³upsku i Koszalinie czêœæ pieniêdzy na sp³atê kontrybucji dla na³o¿yli areszt na gdañskie wozy frachto- Rosjan, któr¹ miano uiœciæ w bardziej war- we i towary, wys³ane traktem przez Pomo- toœciowych talarach tzw. krzy¿owych31. rze Zachodnie na wiosenne targi lipskie.

269 JERZY TRZOSKA

W ten sposób brano odwet na mieœcie, gdañskim mia³ rozstrzygaæ rezydent angiel- które oœmieli³o siê wyst¹piæ przeciw nad- ski a tutejsze urzêdy w³¹cza³y siê do zatar- u¿yciom pruskich werbowników na tery- gów tylko wtedy, kiedy strony nie mog³y torium gdañskim. Sekwestr stanowi³ jedn¹ dojœæ do porozumienia. Kupcy angielscy, z metod dochodzenia mniej lub bardziej jako jedyna nacja, uzyskali korzystn¹ zmia- uzasadnionych roszczeñ finansowych, wy- nê zwi¹zan¹ ze sk³adaniem kaucji na ko- suwanych wobec obywateli Gdañska przez morze palowej, a mianowicie w miejsce poddanych króla pruskiego38. obowi¹zuj¹cej kaucji pieniê¿nej wprowa- Wobec czêstych w pierwszej po³owie dzono porêkê osobist¹ dwóch wybranych XVIII w. zagro¿eñ i niepokojów wojennych, z grona kupców angielskich osób, które jak te¿ silnych tendencji protekcjonistyczno- w imieniu ca³ej kolonii zarêcza³y, i¿ w prze- merkantylnych w polityce gospodarczej ci¹gu 14 dni zainteresowany kupiec angiel- pañstw europejskich, do kwestii o istotnym ski uiœci ca³oœæ nale¿nej kwoty palowego. znaczeniu nale¿a³o zawarowanie sobie Zreszt¹ fakt ten stanowi³ jedynie potwier- mo¿liwie najkorzystniejszych warunków dzenie przyznanego wczeœniej Anglikom uprawiania handlu i ¿eglugi w postaci od- uprawnienia (22 VII 1705 r.)40. powiednich umów i traktatów. I w tej dzie- Inne ustalenia traktatowe dotyczy³y dzinie gdañszczanie wykazali w pierwszej zakresu uprawnieñ podatkowych, praw do po³owie XVIII w. godn¹ podziwu zapobie- osiedlania siê oraz swobód religijnych. gliwoœæ, spotykaj¹c siê zreszt¹ z przychyl- Ponadto w³adze miasta zobowi¹za³y siê, ¿e nym nastawieniem partnerów zachodnich. jeœli w przysz³oœci komukolwiek przyzna W 1704 r. John Robinson, kanonik Canter- siê w Gdañsku nowe przywileje handlowe, bury i minister pe³nomocny dworu angiel- automatycznie zostan¹ nimi objêci kupcy skiego, przed³o¿y³ Radzie Gdañskiej projekt angielscy. Uk³ad potwierdza³ te¿ dotych- 10 artyku³ów uk³adu handlowego, który czasowe uprawnienia handlowe gdañsz- w trakcie negocjacji poszerzono o 7 dal- czan w Wielkiej Brytanii, przede wszystkim szych39. Uk³ad zawarto 22 paŸdziernika korzystn¹ dla miasta interpretacjê aktu 1706 r. W dwa lata póŸniej zosta³ on ratyfi- nawigacyjnego. Okreœla³ zasady odpraw kowany przez królow¹ Annê. statków gdañskich w portach brytyjskich, Kupcy angielscy w Gdañsku otrzyma- nakazuj¹c m.in. wyp³atê nale¿noœci za li szereg przywilejów, z wy³¹czeniem fracht w pieni¹dzu a nie w wekslach, za- wszak¿e uprawnieñ do zawierania transak- pewnia³ opiekê prawn¹ i ochronê przed cji na terenie miasta z osobami obcymi. Po samowol¹ angielskich kaprów i okrêtów op³aceniu obowi¹zuj¹cych op³at, mogli wojennych, co mia³o nader aktualny wy- sk³adowaæ sprowadzane z Polski i z zagra- dŸwiêk z racji tocz¹cej siê wojny o sukce- nicy towary w magazynach i spichrzach sjê hiszpañsk¹41. oraz wystawiaæ je na sprzeda¿ (wy³¹cznie Niektórzy z historyków angielskich oce- obywatelom), jak te¿ wywoziæ z powrotem niaj¹ traktat z 1706 r. jako decyduj¹cy cios drog¹ morsk¹ niesprzedane partie towaru.. (fatal blow) zadany Kompanii Wschodniej, W³adze gdañskie zobowi¹zywa³y siê do albowiem uk³ad zawarty z najwiêkszym por- szybkiej likwidacji nadu¿yæ, które mog³y- tem ba³tyckim nie uznawa³ faktu istnienia by wyst¹piæ w handlu g³ównymi artyku³a- wspomnianej Kompanii42. Anglicy kilkakrot- mi przywo¿onymi z Wielkiej Brytanii, to nie, lecz bezskutecznie, próbowali doprowa- jest œledziami, sol¹, wêglem, tytoniem oraz dziæ do zrewidowania uk³adu w sensie zapewnienia sprawnej procedury w spra- rozszerzenia w³asnych uprawnieñ (1710, wach handlowo-kredytowych w miejsco- 1719, 1721), m.in. ¿¹dali wolnego tranzytu wych urzêdach. Spory pomiêdzy szyprami przez wodne i l¹dowe drogi miasta, swobod- i za³ogami statków angielskich w porcie nego wchodzenia w kontakty z dostawcami

270 Dzia³ania wojenne a handel gdañski w pierwszej po³owie XVIII wieku* polskimi na Wiœle, zwolnienia ich posesji od handlu ba³tyckiego z Polsk¹, œwiadczy³a wszelkich podatków i taks. Podnosili, i¿ nie tak¿e deklaracja króla Jerzego I, za³¹czo- przestrzega siê przyjêtych przez miasto zo- na do traktatu wiedeñskiego z 1719 r., bowi¹zañ odnoœnie sprawnej procedury w której monarcha zobowi¹zywa³ siê, w urzêdach gdañskich, zw³aszcza w s¹dzie w razie zagro¿enia, do u¿ycia si³ swej flo- wetowym. Najenergiczniej wyst¹pili w 1721 ty do obrony handlu Gdañska i Elbl¹ga47. r., wykorzystuj¹c chwilowe napiêcie w sto- Jeœli chodzi o Francjê, specjalnie ko- sunkach angielsko-gdañskich, wywo³ane rzystne warunki wymiany zaistnia³y po incydentem w tutejszym porcie, sprokurowa- 1725 r., z chwil¹ przyznania miastu upraw- nym przez jednego z dowódców okrêtów nieñ wczeœniej nadanych Hamburgowi, eskadry admira³a Norrisa – kapitana o nazwi- Bremie i Lubece (1716 r.). Do najistotniej- sku Harris. Akcja ta dziêki interwencji dwo- szych nale¿a³o postanowienie o uwolnie- ru polskiego w Londynie, nie przynios³a niu gdañszczan od uiszczania w portach zmiany litery uk³adu w 1706 r. Podobnie francuskich uci¹¿liwej op³aty beczkowej – bezowocnie skoñczy³y siê inne, wczeœniej 50 sous od beczki, pobieranej dodatkowo podjête kroki43. oprócz normalnych op³at48. Warto pokreœliæ, ¿e podobnego zakre- W ramach pañstw ba³tyckich posiada³ su uprawnieñ nie uzyskali bardzo aktywni Gdañsk zawarowane aktami prawnymi w Gdañsku kupcy nacji holenderskiej, m. uprzywilejowanie swego handlu z portami in. niepowodzeniem zakoñczy³y siê ich sta- rosyjskimi. Konwencja zawarta w 1713 r. rania podjête w 1711 r. o przyznanie rów- z genera³em Mieñszykowem przyznawa³a nie¿ im prawa do „kaucji personalnej” na gdañszczanom wszystkie te prawa, które komorze palowej44, podobnie spe³z³y na ju¿ posiada³y w Rosji Hamburg i Lubeka49. niczym zabiegi z po³owy XVIII w. o reduk- Równie¿ jedna z klauzul konwencji rosyj- cjê o 10% op³at w magazynie drobnicowym, sko-gdañskiej z koñca wrzeœnia 1717 r., z czego korzystali gdañszczanie oraz, zgod- nadawa³a kupcom gdañskim wszystkie te nie z uk³adem z 1706 r., kupcy angielscy45. uprawnienia, którymi cieszy³y siê w Peters- Dawne przywileje handlowe i ¿eglugo- burgu i pozosta³ych portach ba³tyckich we gdañszczan znalaz³y potwierdzenie Rosji, inne zaprzyjaŸnione kraje50. Nale¿y w koñcz¹cych wojnê o sukcesjê hisz- jednak podkreœliæ, ¿e dla Gdañska zdecy- pañsk¹ traktatach Wielkiej Brytanii z Hisz- dowanie istotniejsze znaczenie posiada³o pani¹ (25 artyku³) oraz Wielkiej Brytanii uprzywilejowanie handlu i ¿eglugi z g³ów- z Francj¹ (27 artyku³). Znacz¹cy by³ w tym nymi partnerami na zachodzie Europy. udzia³ wspomnianego wy¿ej Johna Robin- Z Rosj¹, z racji podobnej struktury ekspor- sona – eksrezydenta angielskiego nad tu, poziom wymiany by³ znacznie skrom- Mot³aw¹ a zarazem negocjatora brytyjskie- niejszy. Z tych¿e wzglêdów partner rosyjski go na rokowania utrechtckie46. O du¿ej w XVIII w. stawa³ siê coraz groŸniejszym wadze przywi¹zywanej przez Anglików do konkurentem portu u ujœcia Wis³y.

PRZYPISY * Artyku³ jest znacznie poszerzonym i przeredagowanym tekstem zamieszczonym w Historii Gdañska,t.III, cz.1 (1655-1793), red. E. Cieœlak, Gdañsk 1993. 1 Archiwum Pañstwowe w Gdañsku (dalej: AP Gd.,),300,10/60, k. 514a, 521a, 525; 300,27/102, k. 107a, 110b– 114b. 2 J.Trzoska, Gdañsk jako oœrodek zaopatrzenia wojsk podczas wielkiej wojny pó³nocnej (1709- 1721), Studia i Materia³y do Historii Wojskowoœci, t. 28, 1985, s. 120. 3 J.Trzoska, Sprawa kaprów królewskich w Gdañsku w polityce Augusta II i Piotra I (1716-1721), Rocznik Gdañski, t.46, 1986, z.1, s. 24 i n.

271 JERZY TRZOSKA

4 J.Trzoska,Kaprzy króla Augusta Mocnego (1716-1721). Z problematyki morskiej czasów saskich, Gdañsk 1993, Prace Centralnego Muzeum Morskiego, red. A,. Zbierski, t. 9, s. 108- 109; H.Doerries [Peters des Großen politische Beziehungen zu Danzig 1716/17 und die Begründung der russischen Agentur, Forschungen zur Osteuropäischen Geschichte, Berlin 1954, Bd. 1, s. 36], mylnie pisze o 20 uprowadzonych statkach. 5 A.Groth, Wykaz floty gdañskiej z 1712 ,Zapiski Historyczne, t.43, 1978, z.1,s..91-98 ; Memoria³ Rady Gdañskiej z 2 VIII 1717 r. do carskiego genera³a Do³gorukiego – za³. do korespondencji de Lossa, ambasadora saskiego w Petersburgu – Staatsarchiv Dresden (dalej: St.A.Dresden), loc. 3385, vol. VI, k.248a; Biblioteka Gdañska PAN (dalej: B.Gd. PAN.,) Ms Uph., 141, s.777-779. 6 Stadsarkiv Stockholm (dalej : St.A Stockholm), Stockholms stads enskilda räkenskaper verificationer och specialer, 1717, k. 1733a; podobnie 7 innych statków zagranicznych, m.in. 3 holenderskie i 2 lubeckie – ibid., k.1727a, 1750b, 1754b, 1755a, 1756b. 7 „Acta Inquisitionis die Handlung auf Schweden betreffend – AP.Gd.,300,31/25, k.315a-320a; J.Trzoska, Die Streit zwischen dem Sachsen August II. und Peter I. um die Kaperschiffe von Gdañsk,Studia Maritima, vol. VI, 1986, s.86 i n. 8 G.Lengnich,Geschiche der Lande Preußen Polnisches Antheils unter dem Könige Augustus den Zweyten, Bd..IX, Danzig 1755, s. 295 i n.; J.Trzoska, Gdañsk jako oœrodek..., s.110-111. 9 J.Gierowski,Miêdzy saskim absolutyzmem a z³ot¹ wolnoœcia. Z dziejów wewnêtrznych Rzeczypospolitej w latach 1712-1715, Wroc³aw 1953, s.209; j. Trzoska, Elbl¹ski kaper króla Augusta Mocnego, Nautologia, 1992, R.27, Nr 1-2, s.13-16 10 O dzia³alnoœci Vilbois zob. raporty rezydenta saskiego w Gdañsku Stenzela s³ane na dwór polski – 22 V, 16 VI 1717 r., 1 VI, 22 VI, 9 VII, 9 i 26 XI 1718 r., 18 III, 5 IV, 6 V, 12 IX 1719 r., 24 IV 1720 r.– St.A.Dresden, loc. 3649, vol. I, II; B.Gd.PAN, Ms 896, k.6a-7a; Raporty rezydentów francuskich w Gdañsku w XVIII w.,t.1 (1715-1719), Gdañsk 1964, wyd. E.Cieœlak i J.Rumiñski, s. 156, 213-14, 217, 223, 239, 242 i n.; t.2, Gdañsk 1968, s. 17, 31, 40-43; N.N.Bantysz-Kamienskij, Obzor wniesznich snoszenij Rosii (po 1800 god), czast wtoraja. Giermanija i Italija, Moskwa 1896, s. 170. 11 J.Trzoska, Zatargi ¿eglugowe Gdañska z Dani¹ podczas wielkiej wojny pó³nocnej (1710-1721), Rocznik Gdañski, t. 52, 1992, z.1-2, s. 147-152; Raporty Stenzela z Gdañska do Drezna z 4 i 24 XII 1718 r.– St.A.Dresden, loc. 3649, vol .II; Raporty rezydentów francuskich, t. I, s.61. 12 J.Trzoska, Zatargi ¿eglugowe..., s.152-156. 13 Z 77345 do 148079 reichstalarów – H.Rachel,Zoll– und Akzisepolitik Brandenburg-Preußens bis 1713-1740, Bd.2, H.1, Berlin 1922, s. 761; zob. listy Rady Gdañskiej na dwór carski z 1718 r., odpisy za³¹czone do instrukcji Augusta II do de Lossa w Petersburgu – St.A.Dresden,loc.3385, k.96a, 99b, 102a. 14 AP Gd., 300,53/789, s.203-204 15 Archives du Ministère des Affaires Etrangères (dalej: AMAE), Paris, Correspondance politique, Dantzig 3, k.34a-35a, 36a-37a. 16 Ibid., k.168a, 171b; AP Gd., 300,53/781, s.47-48; J.Trzoska,Dzieje gdañskiego statku „Fortuna” (1712- 1731), Gdañsk 1979, Prace Muzeum Morskiego w Gdañsku, red. P.Smolarek, t..8, s.50-51. 17 AP Gd., 300,53/781, s.19-20. 18 M.Komaszyñski, Polska w polityce gospodarczej Wersalu (1661-1715), Wroc³aw 1968,s.125- 152; J.Trzoska, Odszkodowanie Gdañska dla Francji w zwi¹zku ze sprawa ksiêcia Contiego, Zapiski Historyczne, t.45, 1980, z.4, s.51-70; Historia Gdañska, t.3, cz. 1, s.359. 19 AP Gd., 300,1/130, s.12-15, 17-18, 19-20, 26-27. 20 C.Biernat, Statystyka obrotu towarowego Gdañska w latach 1651-1815.•ród³a do dziejów handlu i ¿eglugi Gdañska , red. S.Hoszowski, 1, Warszawa 1962,s. 79. 21 E.Cieœlak, W obronie tronu króla Stanis³awa Leszczyñskiego, Gdañsk 1986, s.60 i n.,76-77; zob. te¿ raport rezydenta saskiego Frensdorffa z 7 IV 1734 r., przebywaj¹cego w obozie rosyjskim pod Gdañskiem – St.A.Dresden, loc.3650, vol.VI. 22 Tekst reskryptu Augusta III i zwi¹zany z tym edykt Rady Gdañskiej z 10 XI 1741 r. – za³¹czniki do raportów rezydenta szwedzkiego w Gdañsku Hindricha Holmstedta na dwór szwedzki

272 Dzia³ania wojenne a handel gdañski w pierwszej po³owie XVIII wieku*

z 21 IV 1742, 24 III 1743 r.– Riksarkivet Stockholm (dalej: RAS),Diplomatica, Polonica, vol. 269, 277; B.Gd.PAN, 0d 5710/30. 23 J.Trzoska, Wywóz zbo¿a i towarów spo¿ywczych z Gdañska do Szwecji podczas wojny rosyjsko-szwedzkiej 1741-1743, Zapiski Historyczne, t.49, 1984, z.4, s.51-67. 24 RAS, Diplomatica, Polonica, vol. 269: J.Trzoska , Gdañsk wobec wojny rosyjsko-szwedzkiej lat 1741-1743, Rocznik Gdañski, t. 51, 1991, z.1, s. .92-97. 25 J.Trzoska op.cit., s.100-106 26 Wersal, 5 III 1745 r.– AMAE,Paris, Correspondance politique, Dantzig 11, k.102. 27 Raporty pos³a saskiego Flemminga na dwór drezdeñski – St.A.Dresden, loc.2680, vol. V, k.345a- 349; zob. te¿ raporty von Unruha z Gdañska do Brühla z 15 i 29 V 1745 r.– loc.3653,vol. VII; AP Gd., 300,53/782,,s.169-171. 28 Historia Gdañska, t. 3, cz. 1, s.360. 29 List Brühla do Unruha z 25 III 1748 r.– St.A.Dresden, loc.3379,, vol. XI. 30 E.Cieœlak, Les pirates d’Alger et le commerce maritime de Gdañsk au milieu du XVIIIe siècle,Revue d’Historie Economique et Sociale, Année 1972, No 1, s. 111, 113-118; ten¿e,Gdañski projekt kasy wykupu marynarzy z r¹k piratów w po³owie XVIII w.,Przegl¹d Historyczny,t. 51,1960, z.1, s..33-51; A.Dziubiñski, Okrêt gdañski „Augustus III Rex Poloniae” w s³u¿bie algierskiej w latach 1749-1751. Z dziejów korsarstwa i niewolnictwa w Algierze,Przegl¹d Historyczny, t. 64, 1973, z. 1, s.47-65. 31 Raport Stenzela z Gdañska z 27 VII 1718 r.– St.A.Dresden,loc.3649, vol. II; zob. te¿ zapis pod 18 VIII 1718 r.– G.Conradi, Kriegsjournal über die merkwürdigsten Verfälle in Danzig 1704 bis 1718 – B.Gd.PAN,Ms 591, s.279. 32 Raport Stenzela z Gdañska z 4 IX 1715 r.– St.A.Dresden, loc. 3659, vol. I. 33 Chodzi³o o to, by gdañszczanom wydawano dokument poœwiadczaj¹cy uczestnictwo w konwoju tzw. Zeynbrief – list Rady Gdañskiej z 11 IX 1716 r.– AP.Gd.,300,27/105, k.106b- 107b, 108. 34 Memoires pour servir à l’ histoire du XVIIIe siècle contenant les négotiations, traités, résolutions et autres documents authentiques [...] par Mr de Lamberty, t. 9, à la Haye 1731, s. 622. 35 Na przyk³ad w l. 1717-1718 zapisy w ksiêgach prezyduj¹cego burmistrza – AP Gd.,300,1/115, s.33-34, 51-52; 300,1/116, s.2-3, 115-116. 36 AP Gd.,300,1/104,s.105. 37 AP Gd.,300,10/63, k.493a. 38 Zob. listy Rady Gdañskiej z proœb¹ o interwencje wysy³ane na dwory polski i rosyjski z 26 VI 1737 i 20 III 1739 r.– St.A.Dresden, loc. 3650, vol. III,”Danziger Sachen”; Bantysz-Kamienskij, op.cit., s. 181. 39 Na temat rokowañ bogata dokumentacja w archiwum gdañskim, m.in. AP Gd.,300,10/57, k.298a-301a, 309b, 312, 317a, 325a, 326, 332a, 340, 345a, 350b, 355; 300,10/58, k.138b-139b, 145a, 162a, 164b, 168a, 328, 330, 336b, 339b, 340b-341a, 342a, 344b, 362b-363a, 368b, 371b, 374b-375a; 300,10/59, k.160a, 174, 177a,; 300,27/101, k. 90b-91a; 300,31/13, k.80a-82b. 40 Odpowiedni zapis w komorze palowej z 29 VIII 1705 r.– AP Gd.,300,19/50 , s. 461. 41 Historia Gdañska, t. 3, cz.1, s.362. 42 R.W.Hinton, The Eastland Trade and the Commonweal in the seventeenth Century, Cambridge 1959,s.161. 43 O akcji z 1710 r.– AP Gd.,300,31/13, s. 9, 11-12, k.4a-6a, 13a-14a, 39b, 41a-42a; z 1719 r.– ibid, k.27a-28a, 35b-40a; z 1721 r.– 300,27/107, s. 672-676, 679-682, 692-701, 708-710, 713-726, 738- 740; 300,53/753, s. 71-79, 87-89; D.Gralath, Versuch einer Geschichte Danzig aus zuverlässigen Quellen und Handschriften, Bd.3, Berlin 1791, s.256-257, 359-363; G.Löschin,Geschichte Danzigs von der ältesten bis zur neuesten Zeit, Th.2, Danzig1823, s.135-136; H.Fiedler,Danzig und England. Die Handelsbestrebungen der Engländer vom Ende des 14. bis zum 17. Jahrhunderts, Zeitschrift des Westpreußischen Geschichtsvereins, 1928, H. 68, s. 124. 44 AP Gd., 300,31/13, k. 95a; zob. te¿ list Rady Gdañskiej z 11 V 1718 r. do Z jednoczonych Prowincji z 11 V 1718 r., nawi¹zuj¹cy do zabiegów Holendrów o zwolnienie od podatków,

273 JERZY TRZOSKA

w których odwo³ywali siê do uprawnieñ Anglików wynikaj¹cych z uk³adu z 1706 r.– 300,27/ 106, k.45a-b. 45 E.Cieœlak, Konflikty polityczne i spo³eczne w Gdañsku w po³owie XVIII w.– Sojusz pospólstwa z dworem królewskim, Wroc³aw 1972, s. 263-264. 46 G. Lengnich, op. cit., s.278; D. Gralath, op.cit., s. 209. 47 S.A. Fiejgina, A³andskij Kongriess. Wnireszniaja politika Rosiii w konce siewiernoj wojny, Moskwa 1959, s. 356. 48 AMAE, Paris, Correspondance politique, Dantzig 8, k. 85a-86b; druk: Arrést du Conseil d’ Etat du 4 décembre 1725 qui ordonne que la ville de Dantzig, l’ une des villes Anséatiques, jouira de tous les privilèges accordés aux villes de Lubeck, Brême et Hamburg par le Traité du 28 septembre 1716 – AP Gd.,300,53?782, s. 5-11. 49 D.Gralath, op. cit., s. 293. 50 Orygina³ – AP Gd., 300,53/431: drukowany tekst konwencji z 30 IX 1717 r. zawiera te¿ dokumentacja drezdeñska – St.A.Dresden,loc. 3649, Das Czaare in Moskau Ansinnen an die Stadt Danzig [...]; H.Doerries, op.cit., s.42.

274 MILITARIA

TADEUSZ GÓRSKI

Próby organizacji flotylli rzecznych w PRL

Flotylle rzeczne maj¹ bogat¹ tradycjê w polskich si³ach zbrojnych. Po odzyskaniu niepodleg³oœci w 1918 roku, niezbêdnoœæ si³ rzecznych wynika³a z po³o¿enia geogra- ficzno-politycznego Polski, poniewa¿ niemal 60% powierzchni kraju znajdowa³o siê w dorzeczu Wis³y i rzek Polesia. Polskie flotylle rzeczne powstawa³y z przejêtych od zaborców, zdobytych b¹dŸ upañstwowionych i zakupionych za granic¹ statków wojennych. Wiêkszoœæ z nich prze- rabiano z jednostek cywilnych, które po uzbrojeniu i odpowiednim wyposa¿eniu wcie- lano do flotylli rzecznych. Ich rozwój nast¹pi³ wiosn¹ i latem 1920 roku, wobec ofensywy bolszewickiej w kierunku Warszawy. Liczba jednostek p³ywaj¹cych flotylli rzecznych obejmowa³a ró¿ne typy motorówek, statki uzbrojone, opancerzone i jednostki pomoc- nicze. Jednostek bojowych w tym okresie by³o oko³o 521 .

Po wojnie z bolszewikami przyst¹pio- niej Europy. Do najsilniejszych nale¿a³y no do modernizacji polskich flotylli rzecz- sowieckie flotylle rzeczne. Ponadto na nych i wyposa¿ania je w nowoczesne Dunaju i jego dorzeczach operowa³y flo- jednostki. W tym celu prowadzono odpo- tylle rzeczne Bu³garii, Jugos³awii, Rumunii wiednie studia wojskowe i opracowywa- i Wêgier. Równie¿ Czechos³owacja dyspo- no plany rozwoju si³ rzecznych, bior¹c nowa³a niewielk¹ flotyll¹ rzeczn¹. Do- pod uwagê doœwiadczenia z 1. wojny œwiadczenia wojenne, g³ównie z 2. wojny œwiatowej i aktualne stany rozwoju si³ œwiatowej spowodowa³y, ¿e wiêkszoœæ rzecznych w krajach œrodkowej i wschod- krajów le¿¹cych w dorzeczu Dunaju nadal niej Europy2 . Zorganizowano dwie flotyl- posiada w sk³adzie swoich si³ zbrojnych le rzeczne – Wiœlan¹ i Piñsk¹, a nastêpnie, flotylle rzeczne. Wiele armii œrodkowej do 1939 roku istnia³ tylko ta druga. Flo- i wschodniej Europy dysponuje nimi rów- tylla Piñska nale¿a³a do jednych z nowo- nie¿ w dniu dzisiejszym, chocia¿by Bia³o- czeœniejszych w Europie3 . ruœ, Wêgry i Ukraina. Jednostki rzeczne Flotylle rzeczne odegra³y znaczn¹ rolê okaza³y siê ponadto bardzo przydatne równie¿ w czasie 2. wojny œwiatowej, w walkach prowadzanych przez Ameryka- g³ównie na wodach œrodkowej i wschod- nów w Azji Mniejszej.

275 TADEUSZ GÓRSKI

Po 2. wojnie œwiatowej zaczê³a siê Zaœ baz¹ wysuniêt¹, jako operacyjn¹ – kszta³towaæ polska myœl morska, u podstaw Kostrzyñ, przy ujœciu Warty do Odry. której by³a zale¿noœæ od sowieckiej myœli Zal¹¿kiem flotylli rzecznej mia³yby byæ morskiej4 . Jej zasadnicze koncepcje ukszta³- – Ciê¿ki Kuter Uzbrojony (dalej CKU) „Nie- towa³y siê w latach 1946-1949, a nastêpnie uchwytny”8 i „Kuter Uzbrojony 6” (dalej by³y modyfikowane i dostosowywane do KU), które nale¿a³o odpowiednio uzbroiæ potrzeb floty sowieckiej na Ba³tyku. W two- tak, aby mog³y zwalczaæ cele nawodne, rzeniu, a nastêpnie przy rozbudowie pol- naziemne i powietrzne. W tym celu CKU skiej marynarki wojennej oraz morskich „Nieuchwytny” winien zostaæ uzbrojony jednostek Wojsk Ochrony Pogranicza (da- w 45 mm armatê morsk¹ wz. 70 – KM lej WOP), brano pod uwagê pewne ele- wbudowan¹ do dziobowej wie¿y pancernej menty si³ rzecznych, ograniczone do rejonu i pojedynczy lub podwójny najciê¿szy ka- ujœcia Odry. rabin maszynowy (dalej NKM) kalibru 12,7 mm Browning-Colt na rufie. Natomiast „KU” ZAMIARY UTWORZENIA winien byæ uzbrojony w podwójnie sprzê- SI£ RZECZNYCH W POLSCE ¿ony NKM Browning-Colt na dziobie9 . W LATACH 40. i 50. Realnych kszta³tów nabra³ zamiar W Marynarce Wojennej (dalej MW) utworzenia flotylli rzecznej po utworzeniu s³u¿bê podjê³o m.in. kilku oficerów zwi¹- Dowództwa Szczeciñskiego Obszaru Nad- zanych z flotyll¹ rzeczn¹ sprzed 1939 roku. morskiego (dalej SON) wiosn¹ 1946 roku. Ponadto, niektórzy oficerowie sowieccy Flotylla SON w Œwinoujœciu mia³a sk³adaæ siê skierowani do naszej Marynarki równie¿ z grupy tra³owców („Czapla”, „Mewa”, „Rybi- wywodzili siê z si³ rzecznych. Co prawda twa” i „¯uraw”), grupy œcigaczy („Nieuchwyt- nie powsta³ jakiœ konkretny plan utworze- ny”, „Sprawiedliwy”, „Œmia³y” i „Szybki”) nia si³ rzecznych w Polsce, lub oryginalny i dwóch rzecznych kutrów uzbrojonych, ma- program ich u¿ycia, ale dyskutowano j¹cych stanowiæ zal¹¿ek przysz³ej flotylli rzecz- o tym w ró¿nych ko³ach oficerów marynar- nej na Zalewie Szczeciñskim i Odrze. Jednak ki i nie tylko. Za obszar operacyjny flotylli wobec braków œrodków p³ywaj¹cych i zmian rzecznych uwa¿ano Zalew Szczeciñski, Odrê organizacyjnych, tego zamiaru nie wykonano. od ujœcia do niej Warty i Nysê £u¿yck¹, Tym bardziej, ¿e w lipcu 1949 roku flotylla a wiêc graniczne rzeki z Niemcami5 . Po- SON zosta³a rozwi¹zana. wsta³ równie¿ projekt u¿ycia flotylli rzecz- Jednak rozlewiska ujœcia Odry i sam nej, opracowany w 1946 roku przez kmdr. Zalew Szczeciñski, stanowi³y zbyt wa¿ny por. Romana Kanafoyskiego, znany w w¹- obszar operacyjny, aby pomin¹æ go w pla- skich krêgach oficerów6 . nowanych si³ach floty. Na tych wodach Autor sugerowa³, ¿e „Flotylla Rzeczna, widziano niezbêdnoœæ jednostek rzecznych maj¹ca za zadanie obronê granic Pañstwa – patrolowych i tra³owych. Poniewa¿ pa- przy œcis³ym wspó³dzia³aniu z jednostkami trolowanie tych wód przej¹³ WOP, MW l¹dowymi Wojska, winna byæ u¿yta do ograniczy³a siê do sformowania dywizjo- walki przede wszystkim na rzekach gra- nu rzecznych kutrów tra³owych. Zorgani- nicznych, a tak¿e na wszystkich drogach zowano go w styczniu 1957 roku w Bazie wodnych œródl¹dowych w Pañstwie”7 . Zaœ MW Œwinoujœcie. Dywizjon sk³ada³ siê w czasie pokoju flotylla rzeczna winna byæ z rzecznych kutrów tra³owych projektu u¿yta do patrolowania rzek granicznych „151” i kutrów tra³owych projektu „361-T”. Odry i Nysy, we wspó³dzia³aniu z jednost- Rzeczne kutry tra³owe o drewnianej kami l¹dowymi WOP. G³ówn¹ baz¹ flotylli konstrukcji, zbudowano w polskich stocz- mia³aby byæ Bydgoszcz, posiadaj¹ca stocz- niach w latach 1954-1956. By³o ich siedem: niê i po³¹czenia wodne z ca³ym krajem. „TR-41” (kolejne numery „811”); „TR-42”

276 Próby organizacji flotylli rzecznych w PRL

(„812”); „TR-43” („813”); „TR-44” („814”); noczeœnie stanowi³y zagro¿enie polityczne, „TR-45” („815”); „TR-46” („816”) i „TR-47” gospodarcze i inne. Najwa¿niejszym jednak („817”)10 . Ze s³u¿by wycofano je w latach – g³ównie do po³owy lat 50., by³o wyol- 1969-1970. Piêæ z nich skreœlono ze stanu brzymiane przez nie zagro¿enie przestêp- floty, a dwa pozosta³e pe³ni³y funkcje po- stwami granicznymi, godz¹cymi w pañstwo mocnicze do 1971 roku. ludowe: wysadzanie na l¹d band dywer- Kutry tra³owe by³y równie¿ jednostka- syjnych, przerzucanie szpiegów, dywersan- mi drewnianymi, pe³ni¹cymi s³u¿bê jako tów, materia³ów szpiegowskich, wrogiej tra³owce w ujœciach Odry i na Zalewie komunizmowi literatury oraz rozpoznawa- Szczeciñskim. Do tego zadania na wypadek nia przez pañstwa zachodnie z morza por- wojny przygotowano równie¿ kutry patro- tów i urz¹dzeñ brzegowych. Zdecydowano lowe WOP projektu „361” („361 T), które jednoczeœnie o odizolowaniu narodu pol- znajdowa³y siê na stanie Pomorskiego Dy- skiego od reszty œwiata, co pocz¹tkowo wizjonu WOP i Kaszubskiego Dywizjonu realizowa³y sowieckie si³y morskie. Polskich WOP. Wyposa¿ono je w urz¹dzenia tra³owe by³o jeszcze brak, a ponadto Polakom nie i przeszkolono dowódców jednostek. dowierzano. Jednoczeœnie w miarê wzrostu napiêcia miêdzynarodowego, wzrostu si³ JEDNOSTKI P£YWAJ¥CE WOP komunistycznych na œwiecie i zaostrzenia W STRUKTURACH PAÑSTWA przez si³y prosowieckie walki o w³adzê, TOTALITARNEGO ros³a coraz mocniej odczuwalna represyj- W pierwszych latach powojennych roz- noœæ graniczna. W³adze PRL stara³y siê powszechniony by³ przemyt, z³odziejstwo uszczelniæ granicê wszelkimi dostêpnymi w portach oraz ucieczki kryminalistów, œrodkami, powo³uj¹c do tego m.in. WOP, dzia³a³y dobrze zorganizowane bandy ra- w którym stale doskonalono struktury or- bunkowe, czêsto z udzia³em milicji i woj- ganizacyjne. Przy tym kierowano siê za- ska. Powszechnym by³ rabunek przez wojska sad¹, ¿e priorytetowe znaczenie mia³a sowieckie wszelkiego mienia, co charakte- granica morska i granica zachodnia, ze rystyczne by³o g³ównie w Szczecinie i jego wzglêdu na bliskoœæ Republiki Federalnej okolicach. Nad tym nadmorskim chaosem Niemiec. Te granice by³y zawsze najlepiej WOP nie by³ w stanie nale¿ycie zapanowaæ obsadzone i strze¿one i tam kierowano naj- z powodu braku odpowiednich si³ – jedno- wiêcej si³ i œrodków. Aby pañstwo totalitar- stek p³ywaj¹cych. Ponadto nie by³ w stanie ne mia³o ca³kowity wgl¹d na uszczelnienie przeciwstawiæ siê bandom ¿o³nierzy sowiec- granic pañstwa, WOP podporz¹dkowano kich, rabuj¹cych i niszcz¹cych, co siê tylko MBP, antynarodowego i zbrodniczego orga- da³o niemal w glorii prawa pod przykryciem nu w³adzy ludowej11 . Wywiad i Informacjê nadmiernych si³ wojsk nowego okupanta. WOP podporz¹dkowano kontrwywiadowi Od 1948 roku nasili³a siê walka ówczesnej MBP, ponadto nast¹pi³o uœciœlenie wspó³pra- w³adzy z opozycj¹, co spowodowa³o uciecz- cy w wyszukiwaniu wrogów ludu na pogra- ki polityczne, nasilone w 1949 roku. By³o to niczu. m.in. powodem przejêcia WOP przez Mini- MBP wzmog³o swe dzia³ania politycz- sterstwo Bezpieczeñstwa Publicznego (dalej no-organizacyjne w zakresie ochrony granic MBP) i rozwój flotylli tego ministerstwa. g³ównie od 1948 roku. Przy tym zachodni¹ W latach 1950-1959 do Polski nikt nie ucie- granicê l¹dow¹ mo¿na by³o obstawiæ woj- ka³, WOP nie zwalcza³ przemytu na morzu skiem i zadrutowaæ, ale to by³o niemo¿liwe i na Zalewie – by³y to lata s³u¿by ideowo- w portach morskich i na morzu. W³aœnie politycznej, a nie stra¿niczej. têdy Polacy uciekali do Szwecji, na wyspê W³adze PRL wychodzi³y z za³o¿enia, ¿e Bornholm, têdy równie¿ by³a mo¿liwoœæ statki mog³y swobodnie p³ywaæ, ale jed- dostania siê na zachodni statek. Aby unie-

277 TADEUSZ GÓRSKI mo¿liwiæ, jakikolwiek kontakt z zachodem, kontrolnych na wodach terytorialnych. Sta- rozkazem MBP z 7 wrzeœnia 1949 roku nowi³y specyficzne si³y, które w razie za- powiêkszono znacznie si³y WOP na grani- gro¿enia wojennego wchodzi³y w sk³ad cy morskiej tworz¹c samodzielne batalio- floty wojennej jako patrolowe, œcigacze ny graniczne w portach w Gdañsku, Gdyni okrêtów podwodnych, kutry tra³owe i jed- i Szczecinie. Ponadto powo³ano morskie nostki pomocnicze. W WOP wystêpowa³y: placówki kontrolne w portach we W³ady- dozorowce patrolowe, okrêty patrolowe, s³awowie oraz w kilkudziesiêciu przysta- kutry patrolowe i motorówki patrolowe. niach rybackich wzd³u¿ ca³ego wybrze¿a. W latach 40. i 50. obejmowa³y one szereg „Ostrej kontroli poddano dos³ownie wszyst- jednostek ro¿nego pochodzenia i typów, ko, co przyje¿d¿a³o do kraju i wyje¿d¿a³o nieraz tymczasowo adaptowanych do po- poza jego granicê. Wszystkie statki morskie trzeb s³u¿by granicznej. Nie by³o równie¿ przybijaj¹ce do portów poddano blokadzie jednolitej organizacji s³u¿by morskiej, przez wystawienie posterunków, wejœcie a ka¿dy oddzia³ nadmorski (brygada) WOP i wyjœcie ze statku by³o œciœle kontrolowa- czyni³ starania o jednostki p³ywaj¹ce na ne. Bardzo œcis³ej kontroli poddano ruch ry- w³asn¹ rêkê. Jedyn¹ form¹ skutecznej po- backi i to nie tylko w przystaniach, lecz mocy dla WOP dawa³a MW, której okrêty tak¿e na morzu, bacz¹c, by ³odzie rybackie blokowa³y statki lub patrolowa³y redy zbyt daleko siê nie oddala³y od ³owisk”12 . portów14 .Ponadto w wyniku uzgodnieñ, na Od drugiej po³owy 1951 roku ukszta³- rzecz WOP, Kapitanaty Portów i przedsiê- towa³a siê koncepcja ochrony morskiej gra- biorstwa rybackie dawa³y swoje pok³ady nicy, która opiera³a siê na dywizjonach kutrów dla l¹dowych patroli WOP, id¹cych okrêtów pogranicza, podporz¹dkowanych na ³owiska. Wynajmowano równie¿ odp³at- bezpoœrednio dowódcom nadmorskich bry- nie jednostki p³ywaj¹ce z za³ogami do in- gad WOP. Ponadto przy dowództwie WOP nych celów granicznych. Pod koniec 1947 funkcjonowa³o kierownictwo s³u¿by mor- roku niemal dwuletnie zabiegi o kutry skiej i jemu podlega³y pion techniczny oraz i motorówki spowodowa³y, ¿e nadmorskie szkolnictwo morsko-specjalistyczne. W³adza oddzia³y WOP dysponowa³y: 1 kutrem, 7 ludowa poprzez swoje s³u¿by bezpieczeñ- motorówkami i 11 ³odziami rybackimi15 . stwa uzyska³a bezpoœredni, œwietnie zorga- Wa¿nym nabytkiem by³ kuter patrolowy nizowany wgl¹d na granicê morsk¹ i jej „Hel” (ex „Batory”), który w sierpniu 1947 formy uszczelniania. roku MW przekaza³ dla Oddzia³u WOP 23 marca 1956 roku wydano dekret w Gdañsku16 . 5 wrzeœnia tego roku s/s o ochronie granicy, który znacznie zlibera- „Tobruk” przywióz³ transport zakupionych lizowa³ przepisy graniczne. Zaœ latem tego z demobilu amerykañskiego motorówki, roku przyst¹piono do reorganizacji struktury z których w paŸdzierniku uruchomiono WOP, znacznie zmniejszaj¹c jego si³y13 . pierwsz¹ „M 1”. Kilka jednostek wesz³o do Zaczêto jednak dalej rozbudowywaæ system s³u¿by równie¿ w nastêpnym roku, ale ochrony granicy morskiej. W 1958 roku rozwój si³ morskich do s³u¿by granicznej sformowano Eskadrê Lotnictwa Rozpoznaw- nast¹pi³ po przejêciu WOP przez MBP. czego WOP i nadal rozbudowywano flotylle Egzekwowa³o ono od cywilnych instytucji morskie oraz dywizjon rzeczny. W 1960 wykorzystywanie ich jednostek p³ywaj¹- roku Oddzia³ Morski WOP przemianowano cych na rzecz ochrony granicy, nie zawsze na szefostwo S³u¿by Morskiej WOP przeno- zgodnie z potrzebami gospodarki. Pierw- sz¹c je z Warszawy do Gdañska. sze jednostki dla WOP – kutry rybackie, Jednostki p³ywaj¹ce WOP przeznaczo- holowniki, przekazano ju¿ wiosn¹ 1949 ne by³y do patrolowania, rozpoznania, roku17 . Ponadto szereg jednostek wy- pe³nienia dozorów i wykonywania funkcji dzier¿awiono18 . Czyniono równie¿ starania

278 Próby organizacji flotylli rzecznych w PRL o jednostki pochodz¹ce z demobilu amery- dowa³y pewien wzrost iloœciowy, ale ich kañskiego, dodatkowo do WOP wcielono stan ulega³ zmianom. Czyniono, zatem sta- 3 kutry rybackie NRF, zajête przez w³adze rania o sformowanie specjalnej jednostki polskie za przestêpstwa graniczne19 . By³y to rzecznej WOP. Sta³o siê to mo¿liwe po jednak próby organizacji flotylli WOP pro- podjêciu decyzji o zorganizowaniu dywi- wizoryczne, które spowodowa³y nabywanie zjonów, opartych na strukturach i wzorach jednostek do s³u¿by granicznej niespe³nia- MW, a nie na stra¿nicach WOP jak zamie- j¹cych wymagañ operacyjnych. Zmiana rzano uczyniæ to pocz¹tkowo. nast¹pi³a dopiero wówczas, gdy ich miej- Zanim powsta³ formalnie dywizjon sce zajmowaæ zaczê³y okrêty, kutry i mo- rzeczny, na pocz¹tku 1949 roku powo³a- torówki zbudowane specjalnie dla celów no nieetatow¹ „Grupê Kutrów na Odrze”, ochrony granicy morskiej. przeznaczon¹ do ochrony Zalewu Szcze- ciñskiego i dolnej Odry. Zaœ 7 lipca tego DYWIZJON RZECZNY SZCZECIN roku powo³ano „Samodzielny Batalion W SZCZECINIE Kutrów Granicznych” w porcie Szczecin23 . Zanim powo³ano do ¿ycia dywizjon W drugiej po³owie tego roku liczy³a ona 7 rzeczny w Szczecinie, dzia³ania graniczne motorówek, w tym 3 wiêksze i 4 mniejsze na wodach dolnej Odry i na Zalewie Szcze- – portowe24 . Nowa jednostka mieœci³a siê ciñskim wykonywa³y stra¿nice WOP. Do na Goc³awiu, w budynku dawnego jacht- tego celu wypo¿yczano ³odzie rybackie, klubu, a warsztaty znajdowa³y siê w par- a ponadto stra¿nice mia³y 2 ³odzie wios³o- terowym budynku, zajmowanym przez we i jedn¹ ³ódŸ z przyczepnym silnikiem. podmiejsk¹ szko³ê powszechn¹ w okresie Na pocz¹tku 1946 roku dysponowa³y one przedwojennym. Jednostki p³ywaj¹ce bazo- 2. motorowymi ³odziami rybackimi i jedn¹ wa³y w p³ytkim i ma³ym basenie jachto- poniemieck¹ motorówk¹ wojskow¹, otrzy- wym bez urz¹dzeñ technicznych, a œcianki mane od Morskiego Instytutu Rybackiego. basenu tworzy³a skarpa25 . WOP od pocz¹tku 1946 roku czyni³ W 1954 roku powsta³ „Dywizjon Rzecz- starania o przydzia³ do s³u¿by na Zalewie ny Szczecin”, którego dowódc¹ zosta³ kpt. Szczeciñskim jednostek p³ywaj¹cych mog¹- Dziuba. Dywizjon rozwija³ siê stosunkowo cych pe³niæ s³u¿bê graniczn¹. St¹d by³y szybko i sprawnie. Otrzyma³ numer jed- one ró¿ne i nie zawsze siê do tego nada- nostki – 3165, a jego stan etatowy wyno- wa³y. Znacz¹cym dla WOP by³o skierowa- si³ w poszczególnych latach: 1955 – 225; nie wiosn¹ 1947 roku do s³u¿by granicznej 1956 – 211; 1957 – 211; 1958 – 178; 1959 na Zalewie przedwojennego kutra poœci- – 178. Mia³ pocz¹tkowo 17 jednostek, a na- gowego – „Hel”, ze sk³adu SON20 . By³a to stêpnie – 18. Marynarze pe³nili s³u¿bê zasad- pierwsza po wojnie jednostka p³ywaj¹ca nicz¹ dwa lata, co znacznie ich wyró¿nia³o przystosowana do pe³nienia s³u¿by granicz- od s³u¿by zasadniczej jednostek p³ywaj¹cych nej na morzu i na zalewach, zaprojektowa- w WM. na pod kierunkiem Aleksandra Potyra³y21 . W drugiej po³owie nast¹pi³a rozbudo- W s³u¿bie na Zalewie Szczeciñskim „Hel” wa infrastruktury dywizjonu rzecznego. nie przebywa³ zbyt d³ugo, poniewa¿ skie- Rozbudowano drewniane, wzmocnione rowano go do Gdañska. Ponadto we wrze- nabrze¿a, warsztaty i koszary oraz magazy- œniu 1948 roku do s³u¿by na Zalewie ny. Za³o¿ono oœwietlenie na nabrze¿ach, Szczeciñskim skierowano motorówkê pod slip i poczyniono inne inwestycje znacznie nazw¹ „Wopista”22 . u³atwiaj¹ce funkcjonowanie bazy dywizjo- Starania w zakresie pozyskania jedno- nowej. stek p³ywaj¹cych dla jednostek Brygady Dywizjon mia³ strukturê podobn¹ do Ochrony Pogranicza w Szczecinie spowo- dywizów w MW, ale wiêksz¹ samodziel-

279 TADEUSZ GÓRSKI noœæ i by³ bardziej rozbudowany. Rozbudo- rê wzrostu wyszkolenia kadr, doskonalo- wie uleg³y szczególnie komórki zajmuj¹ce no organizacjê s³u¿by, warunki jej pe³nie- siê zaopatrzeniem, gospodarki i w ogóle nia oraz metody operacyjne. Dowódca logistyk¹. Oprócz nielicznych stanowisk dywizjonu bra³ udzia³ w odprawach s³u¿- morskich, na które kierowano absolwentów bowych organizowanych przez Oddzia³ Oficerskiej Szko³y Marynarki Wojennej (dalej Morski z dowódcami innych dywizjonów. OSMW), ogromna wiêkszoœæ, niemorskich KP wykorzystywane by³y do s³u¿by obsadzana by³a przez oficerów l¹dowych granicznej pojedynczo lub grupowo. Na wywodz¹cych siê z miejscowej brygady dowódcê grupy wyznaczano najbardziej WOP, w dywizjonie przemundurowanych. doœwiadczonego dowódcê w danej grupie. By³a ra¿¹ca dysproporcja w stopniach Motorówki na okres kampanii podle- wojskowych. Oficerowie morscy nosili ga³y okreœlonym stra¿nicom, a ich za³ogi – stopnie ppor. mar., kilku by³o porucznika- ¿o³nierze, przez ca³y rok znajdowali siê na mi mar., zaœ, niemorscy mieli stopnie – stanie okreœlonej stra¿nicy. Tam te¿ prze- jeden porucznika, inni kapitanów, a kwa- bywali, poza okresem szkolenia specjali- termistrz nawet kmdr. ppor. Nie by³o jed- stycznego w dywizjonie. nak jakichœ nieporozumieñ, jedni nie Dowódca brygady, jako starszy ogólno- przeszkadzali drugim26 . wojskowy na odcinku brygady, koordyno- Dywizjon stanowi³ taktyczny podod- wa³ dzia³ania swoich jednostek pogranicza dzia³ rzeczny. Natomiast KP taktyczn¹ jed- i dywizjonu w czasie i miejscu zadaniu bo- nostkê, zdoln¹ samodzielnie i zespo³owo jowego. Poniewa¿ wspó³dzia³anie jednostek wykonaæ okresowe zadanie w ochronie ochronie granicy by³o dzia³alnoœci¹ ci¹g³¹ granicy. Na czele dywizjonu sta³ dowódca jednostek okresie kampanii, opracowywa- dywizjonu, maj¹cy sztab z³o¿ony z oficerów no plan wspó³dzia³ania dywizjonu, batalio- morskich – szef sztabu, pomocnik szefa nu portowego i stra¿nic WOP, na rzecz, sztabu, nawigator, oficer uzbrojenia (arty- których operowa³ dywizjon. Plan takiego lerii), ³¹cznoœci i oficer mechanik. Temu wspó³dzia³ania opracowywa³ wspólnie sztab ostatniemu podlega³ oficer elektryk, do- brygady jednostek dywizjonu, a zatwierdza³ wódca „WP-1” i kierownik warsztatów. go dowódca brygady. Ponadto dowódcy dywizjonu podlegali kwatermistrz, zaopatrzenie i inne s³u¿by NAZEWNICTWO JEDNOSTEK obs³uguj¹ce dywizjon. I ZNAKI OKRÊTOWE Dowódca dywizjonu by³ bezpoœrednim Nazewnictwo jednostek p³ywaj¹cych prze³o¿onym wszystkich dowódców KP, w WOP zmieniano wielokrotnie. Pocz¹tko- podlega³ mu równie¿ ca³y stan osobowy wo nosi³y one jednoczeœnie nazwy i nume- jednostki oraz ¿o³nierze z „emek” czasowo ry burtowe, a do ujednolicenia nazewnictwa przebywaj¹cy w dywizjonie (szkolenie spe- przyst¹piono w czerwcu 1949 roku. Du¿e cjalistyczne i remont lub przegl¹d technicz- motorówki otrzyma³y symbole „M” z nume- ny). Zaœ dowódca dywizjonu rzecznego rami od 1 do 19, a mniejsze „M” z nume- podlega³ dowódcy brygady WOP w Szcze- rami od 20. i wy¿ej. Natomiast jednostki cinie i wykonywa³ jego rozkazy w zakre- wiêksze od motorówek opatrzono nazwa- sie ochrony granicy. mi. Jednak wkrótce, w maju 1950 roku Pod wzglêdem fachowym, specjali- dotychczasowe nazwy zmieniono i równo- stycznym, zaopatrzenia i szkolenia, dywi- czeœnie nadano nowe motorówkom, rezy- zjon podlega³ Oddzia³owi Morskiemu gnuj¹c z symbolu „M”. W kwietniu 1951 WOP przy Dowództwie WOP w Warsza- roku wiêksze jednostki pe³nomorskie – wie, które dzia³a³o od 7 lipca 1951 roku. dozorowiec patrolowy, oznaczono symbo- Tam na podstawie doœwiadczeñ i w mia- lem „DP”, a mniejsze z motorówkami w³¹cz-

280 Próby organizacji flotylli rzecznych w PRL nie – kutry patrolowe „KP”. Niebawem na- Zwracano uwagê na oszczêdne obcho- st¹pi³a ponowna zmiana nazewnictwa. dzenie siê z banderami. Zalecano, aby Okrêty patrolowe nosi³y znaki burtowe podczas z³ej pogody banderê wymieniaæ „OP” z numerem, a kutry patrolowe – „KP” na gorsz¹. Mokr¹ banderê nie zwijano, równie¿ z numerem. Natomiast motorówki musia³a byæ przedtem wysuszona. od 1955 roku ponownie oznaczani symbo- 13 lipca 1953 roku ukaza³o siê zarz¹- lem „M”27 . dzenie MBP dotycz¹ce u¿ywania bandery Jednostki p³ywaj¹ce WOP nosi³y od- WOP przez graniczne jednostki p³ywaj¹ce. rêbn¹ banderê od okrêtów wojennych. Zarz¹dzenie wesz³o w ¿ycie na podstawie Wprowadzi³ go rozkaz marsza³ka ¯ymier- „Dekretu o banderze jednostek p³ywaj¹cych skiego 22 lipca 1947 roku. Obok nowej WOP” z dnia 23 kwietnia 1953 roku30 . bandery wprowadzono równie¿ trójk¹tne W ten sposób jednostki p³ywaj¹ce WOP proporczyki okrêtowe. Wprowadzono je uzyska³y banderê prawn¹, jako znak rozpo- 15 marca 1948 roku. Jednoczeœnie wpro- znawczy swej s³u¿by, któr¹ w³aœciwie u¿y- wadzono na maszcie dwa œwiat³a fioleto- wano od szeœciu lat. Bandera ta stanowi³a we w odstêpie jednego metra28 . Jednak znak pañstwowy jednostek p³ywaj¹cych nowa bandera nie mia³a formalnych praw uprawnionych do przeprowadzania czynno- bandery pañstwowej, poniewa¿ nie wpro- œci wynikaj¹cych ze zwierzchnictwa teryto- wadzono jej ani dekretem rz¹dowym, ani rialnego PRL nad okreœlonymi wodami uchwa³¹ sejmow¹. i mia³a znaczenie miêdzynarodowe. Dlate- Szef Departamentu WOP p³k Gutaker go w tym samym roku ukaza³a siê informa- w 1948 roku wprowadzi³ instrukcjê o miej- cja o jej wprowadzeniu w „Wiadomoœciach scu, czasie i sposobie podnoszenia bande- ¯eglarskich”31 . Jednoczeœnie zaczêto stoso- ry i proporczyków na jednostkach WOP29 . waæ Regulamin S³u¿by Okrêtowej, u¿ywa- W czasie postoju banderê podnoszono na ny w MW. flagsztoku rufowym, a w czasie ruchu – na gaflu masztu. W razie braku masztu, np. na JEDNOSTKI P£YWAJ¥CE motorówce – na rufie. DYWIZJONU RZECZNEGO Podczas postoju banderê podnoszono W SZCZANIE o godzinie 0800 i opuszczano o zachodzie Dywizjon rzeczny w Szczecinie pocz¹t- s³oñca. Je¿eli obok przechodzi³a jednostka kowo mia³ ró¿ne jednostki p³ywaj¹ce, ale wojenna, lub, je¿eli statkowi handlowemu w drugiej po³owie lat 50. dysponowa³ no- trzeba by³o zwróciæ uk³on bander¹, wów- wymi KP, w tym udanymi pr. „361”. W tym czas podnoszono banderê równie¿ przed czasie w sk³ad dywizjonu wchodzi³y nastê- lub po tym czasie, o ile by³o widno. puj¹ce jednostki: kuter rzeczny „Okoñ”, KP Podczas ruchu jednostka p³ywaj¹ca typu wêgierka”, KP pr. „361”, warsztat p³y- WOP podnosi³a banderê niezale¿nie od waj¹cy „WP – 1” do obs³ugi motorówek pr. pory dnia, w ka¿dym miejscu i w ka¿dych „14” i szybka motorówka – œlizgacz. warunkach pogodowych. „Okoñ” (ex ciê¿ki kuter uzbrojony „Nie- Na znak ¿a³oby banderê spuszczano uchwytny”) wszed³ do s³u¿by w dywizjonie do polowy masztu. Jednak podczas pod- rzecznym 1 czerwca 1955 roku. Jednostka ta noszenia rannego banderê najpierw pod- mia³a nastêpuj¹c¹ charakterystykê: wypor- noszono do szczytu i natychmiast po tym noœæ 38,5 ton; wymiary – 24,50x4,00x0,50 m; spuszczano ja do po³owy. wysokoœæ kad³uba – 1,30 m; wysokoœæ Stosowano równie¿ uk³on bander¹, masztu – 6,70 m; 400 KM; prêdkoœæ mak- który oddawano przez opuszczenie jej do symalna – 12,5 wêz³ów, a ekonomiczna – polowy masztu (flagsztoku) i podniesie jej 10 wêz³ów; zasiêg p³ywania przy prêdko- z powrotem do szczytu. œci maksymalnej – 1062 Mm, a przy eko-

281 TADEUSZ GÓRSKI nomicznej – 1500 Mm; uzbrojenie – 1 ar- doszczelna; uzbrojenie – 1 pojedynczy mata kalibru 37 mm z zapasem 200 naboi wkm DSzK kalibru 12,7 mm l¹dowy, na i 1 wkm DSzK kalibru 12,7 mm; zapasy podstawie s³upowej, ustawiony na rufie; wody s³odkiej – 80 l; ropy – 3 tony, wê- broñ osobista – 7 PM i 2 PW; radiostacja gla – 0,15 ton; olejów i smarów – 245 kg; Skumbria o zasiêgu 300 km, praca klu- za³oga – 15 ludzi32 . „Okoñ” zosta³ wyco- czem; 1 kompas Askania; winda kotwicz- fany ze s³u¿by 13 maja 1957 roku i prze- na rêczna, dwie kotwice patentowe rêczne kazany Polskiej ¯egludze Przybrze¿nej, – 50 kg, jedna kotwica posiada³a 60 m a nastêpnie z³omowany. ³añcucha; za³oga – 8 ludzi33 . „Wêgierki” – tak w gwarze marynar- Jednostki te nie zabezpiecza³y potrzeb skiej nazywano kutry patrolowe, zbudowa- s³u¿by granicznej, ponadto wykazywa³y ne w wêgierskiej stoczni Balaton-Füred wiele wad w czasie p³ywania. Podjêto, w latach 1953-1954. By³y to proste, stalo- wiêc budowê drewnianych kutrów patro- we kutry patrolowe rzeczne i zalewowe, lowych typu „361”, które by³y udanymi o mocno ograniczonych wartoœciach ope- jednostkami. Zbudowa³a je Stocznia Pó³- racyjnych i o ma³ej dzielnoœci morskiej. nocna w Gdañsku na sowieckiej licencji34 . Przydatne jedynie na spokojnych zalewach WOP otrzyma³ w drugiej po³owie lat 50. 21 i rzekach, dlatego przydzielone zosta³y do kutrów tego typu: 10. w wersji sanitarnej dywizjonu rzecznego. Poniewa¿ kutry te – „361 S” i 11 w wersji tra³owej – „361 T”, znad Balatonu do Szczecina mia³y byæ nosz¹c numery taktyczne od „KP-108” do transportowane kolej¹, zawa¿y³o to na ich „KP-128”. Wcielono je do dywizjonu rzecz- wymiarach. Ogranicza³a je tzw. skrajnia nego i do dywizjonu morskiego w Gdañ- kolejowa i dlatego mia³y ma³¹ szerokoœæ sku. Ich charakterystyka by³a podobna do i wysokoœæ oraz nieproporcjonalnie zwiêk- kutrów tra³owych „361 T” pe³ni¹cych s³u¿- szon¹ d³ugoœæ. A to z kolei zawa¿y³o na bê w polskiej flocie wojennej z tym, ¿e ich statecznoœci. Mog³y operowaæ na wo- mia³y nieco inne uzbrojenie: wersja sani- dach zamkniêtych, ale przy wiêkszej fali tarna mia³a na uzbrojeniu 1 pojedynczy po prostu dziobem zanurza³y siê. Dlatego WKM kalibru 12,7 mm DSzK na podstawie nie wychodzi³y na wody zatoki Pomor- s³upowej, ustawiony na dziobie, a wersja skiej, poniewa¿ przy wiêkszej fali mog³y tra³owa – 1 zdwojony WKM kalibru 12,7 wejœæ dziobem pod wodê i zaton¹æ. Pod- mm 2M-1 ustawiony na dziobie oraz mo¿li- niesienie bandery na pierwszym z nich, na woœæ do zamontowania bêbna tra³owego „KP – 105”, odby³o siê 22 lipca 1954 roku. na rufie. PóŸniej w latach 1956-1957 wcielono do Kutry patrolowe typu „361” okaza³y siê s³u¿by kolejno dalsze kutry tej serii: „KP – doskona³ymi jednostkami p³ywaj¹cymi do 101”, „KP – 102”, „KP – 103”, „KP – 104”, ochrony granicy na morskich wodach przy- „KP – 106” i „KP – 107”. brze¿nych i na zalewach oraz w ujœciach Kutry rzeczne „wêgierki”, mia³y nastê- rzek. Charakteryzowa³y siê du¿¹ dzielno- puj¹c¹ charakterystykê: wypornoœæ standar- œci¹ morsk¹, ale by³y ma³o odporne na tow¹ – 26,2 to, pe³n¹ – 27,5 ton; dwa silniki mróz. Dlatego w okresie zimowym wyco- Skoda typu „6L-160”, o ³¹cznej mocy 360 fywano je ze s³u¿by, ustawiaj¹c na nabrze- KM; zapas oleju napêdowego – 3200kg; ¿u jesieni¹, gdzie sta³y a¿ do wiosny. prêdkoœæ – 14,7 wêz³ów przy 2x1000 ob- Na potrzeby s³u¿by granicznej w rejo- rotów/minutê, daj¹c¹ zasiêg 650 Mm; prêd- nie ujœcia Odry, w latach 1955-1957 zbu- koœæ – 11,4 wêz³ów przy 2x750 obrotów/ dowano 40 motorówek, pr. „14”, które minutê, daj¹c¹ zasiêg 770 Mm.; wymiary – nosi³y numery od 41 do 80 i zwano je 21,3x3,5x1,3 metrów; materia³ kad³ubowy powszechnie „emkami”. Motorówki te – stal Simens Martina; cztery grodzie wo- skonstruowane specjalnie na Odrê i zosta³y

282 Próby organizacji flotylli rzecznych w PRL zbudowane w ci¹gu dwóch lat, a pierwsza W porcie za³ogi KP ¿ywi³y siê w sto- jednostka tego typu wesz³a do s³u¿by ³ówce, zaœ w s³u¿bie granicznej na Zalewie w dywizjonie rzecznym w grudniu 1955 – na ka¿dym KP przygotowywano posi³ki roku. Natomiast ostatnia wesz³a do s³u¿by we w³asnym zakresie z pobranej ¿ywnoœci równie¿ w grudniu – 1957 roku. z magazynu dywizjonu. „Emka”, by³a to ma³a drewniana jed- Czas wolny od s³u¿by marynarze spê- nostka: wypornoœæ – oko³o 3 t; wymiary dzali najchêtniej na swoich jednostkach. – 9,80x2x0,6 m; wysokoœæ boczna – 1,3 m; Chêtnie czytali ksi¹¿ki pobierane z brygady silnik – GAZ-51 o mocy 54 KM; prêdkoœæ do dywizjonowej biblioteki, które czêsto – 14,5 wêz³ów; za³oga – 2 ludzi (byli to wymieniano. Zasadniczo jeden z marynarzy ¿o³nierze WOP szkoleni w dywizjonie pobiera³ ksi¹¿ki dla ca³ej za³ogi wed³ug za- rzecznym, nie s³u¿yli na nich marynarze). potrzebowañ swoich kolegów. Nale¿y nad- Zima wszystkie motorówki wystawiano na mieniæ, ¿e wybór ksi¹¿ek by³ dobry. Ponadto l¹d – g³ównie w dywizjonie rzecznym, w œwietlicy dywizjonowej wyœwietlano filmy a od wiosny do jesieni pe³ni³y s³u¿bê w soboty i w niedziele oraz w œwiêta. Na w nadodrzañskich stra¿nicach. ka¿dy KP dostarczano równie¿ prasê – woj- Dla obs³ugi technicznej „emek” War- skow¹ oraz pisma kolorowe. szawska Stocznia Rzeczna zbudowa³a Urlopów udzielano g³ównie w okresie w 1957 roku warsztat p³ywaj¹cy „WP 1”, jesienno-zimowym, poniewa¿ za³ogi na KP opracowany przez Zak³ad Konstrukcji by³y jednozmienne i trudno by³o o zastêp- Okrêtowych Politechniki Gdañskiej. „WP stwo. Zasadniczo w okresie letnim udzie- 1” wszed³ do s³u¿by w dywizjonie rzecz- lano urlopów tylko tym marynarzom, nym w sierpniu 1957 roku. By³a to jednak których rodzice posiadali gospodarstwo jednostka ma³o przydatna, mia³a ograniczo- rolne. W œwiêta, np. na Bo¿e Narodzenie ne mo¿liwoœci w p³ywaniu, poniewa¿ przy lub Wielkanoc, do wielu marynarzy przy- najmniejszym wietrze i fali niebezpiecznie je¿d¿ali rodzice z rodzeñstwem i znajomy- dryfowa³a. Ponadto nawet przy bardzo mi w odwiedziny. Dla nich organizowano ma³ej fali ca³a drga³a, a wstrz¹sy powodo- miejsce spotkañ w œwietlicy dywizjonu, wa³y niemo¿liwoœæ jakiejkolwiek pracy. bardzo rzadko na KP. Mia³a równie¿ ograniczone mo¿liwoœci do Do koœcio³a nie by³o wyjœæ zbiorowych, naprawy uszkodzeñ na innych jednost- ale chêtni mieli tak¹ mo¿liwoœæ i korzystali kach, poniewa¿ jej wyposa¿enie by³o nie- z niej, g³ównie marynarze wywodz¹cy siê dostateczne. Dlatego z bazy dywizjonu ze wsi. Ponadto za cichym zezwoleniem rzecznego do stra¿nic, gdzie przebywa³y organizowano na KP choinki oraz wieczo- uszkodzone motorówki, wysz³a tylko kil- ry wigilijne. ka razy. Ca³¹ s³u¿bê przesta³a w swojej bazie, a¿ do rozwi¹zania dywizjonu rzecz- SZKOLENIE nego. W³aœciwe wykorzystanie jednostek p³y- Na wyposa¿eniu dywizjonu znajdowa³a waj¹cych zale¿a³o od poziomu wyszkolenia siê równie¿ szybka motorówka „SM”, zwa- sztabu oraz KP i motorówek. Szkolenie sk³a- na œlizgaczem. da³o siê z kilku elementów: specjalistyczne Mundury, regulaminy, sygna³y, przepi- i morskie; ogólnowojskowe i polityczne. sy itd. na jednostkach p³ywaj¹cych i w Jego podsumowaniem by³y æwiczenia w por- sztabie dywizjonu stosowano te, które cie przy molo, a nastêpnie w ruchu – na obowi¹zywa³y w MW. Tak by³o w pozosta- Odrze i czasami na Zatoce Pomorskiej. ³ych jednostkach morskich WOP. Utrwala- Pocz¹tkowo nie by³o ono zadawalaj¹- li je oficerowie przybywaj¹cy do s³u¿by ce, ale wraz z nap³ywem oficerów z OSMW z OSMW. stawa³o siê podobne do tego, jakie mia³o

283 TADEUSZ GÓRSKI miejsce w MW. Ponadto wprowadzono Szkolenie ogólnowojskowe obejmowa³o minimum morskiego dla oficerów nieposia- elementy musztry, nauki o broni i regulami- daj¹cych przeszkolenia morskiego i szereg ny, obrony przed œrodkami masowego ra- egzaminów kontrolnych. Oddzia³ Morski ¿enia i praktyczne strzelanie z etatowej WOP przeprowadza³ narady szkoleniowe rêcznej broni. To ostatnie przeprowadza- oraz sta³e szkolenia oficerskie w poszcze- no na strzelnicy batalionu portowego gólnych specjalnoœciach – dla nawigato- WOP, dok¹d kadrê i marynarzy odwo¿o- rów, artylerzystów, ³¹cznoœciowców, itp. no jednostkami p³ywaj¹cymi. Dowódcy KP przechodzili szkolenie na Szkolenie polityczne prowadzono dwa specjalnych kursach organizowanych w SSM razy w tygodniu po dwie godziny, a po- WOP, ca³kowicie skoszarowanym, a szkole- nadto organizowano raz w tygodniu infor- nie koñczy³o siê komisyjnym egzaminem. macjê prasow¹. Pocz¹tkowo prowadzili je W latach 50. marynarze byli szkoleni g³ównie podoficerowie, a póŸniej niektó- w Szkole Specjalistów Morskich WOP rzy oficerowie. By³y z tym jednak du¿e w Gdañsku, po czym kierowani byli na jed- trudnoœci, poniewa¿ marynarze unikali nostki p³ywaj¹ce WOP, w tym do dywizjonu tego szkolenia w ró¿ny sposób, wol¹c rzecznego. Na jednostkach dywizjonu s³u¿yli wyszukiwaæ jakiekolwiek prace na KP, sternicy, sygnaliœci, artylerzyœci, radiotelegra- w czym dopingowali ich dowódcy. Tematy fiœci, motorzyœci, bywa³o kilku, stermotorzy- wopowskie zaczêto zamieniaæ na dzieje orê- stów. Ponadto ³¹cznoœciowcy, warsztatowcy, ¿a polskiego i dziejów floty polskiej, co mia- kucharze, kanceliœci. Dalsze szkolenie mary- ³o miejsce od 1958 roku. Prowadzili je ju¿ narzy prowadzono w dywizjonie. oficerowie wywodz¹cy siê z OSMW i mary- Szkolenie udoskonalono po wprowa- narze uczêszczali na nie raczej chêtnie. dzeniu do s³u¿by typowych KP, maj¹cych Szkolenie teoretyczne prowadzono od podobne urz¹dzenia i uzbrojenie. Tylko jesieni do wczesnej wiosny, po czym po dwa typy KP – „wêgierki” i pr. „361” znacz- spuszczeniu KP na wodê, za³ogi przystêpo- nie u³atwia³o nie tylko programowanie wa³y do szkolenia ogónokrêtowego. Mia³o szkolenia specjalistycznego, ale i jego prze- ono na celu zgrywanie ca³ej za³ogi, poszcze- prowadzenie. gólnych SB (stanowisko bojowe) w ca³oœæ Szkolenie teoretyczne specjalistyczne tak, aby KP by³ w stanie osi¹gn¹æ gotowoœæ organizowano w poszczególnych dzia³ach bojow¹ i prowadziæ dzia³ania bojowe. Takie okrêtowych pod kierunkiem oficerów spe- szkolenie przeprowadzali dowódcy KP cjalistów, którzy do poszczególnych tema- w bazie, a po osi¹gniêciu wymaganej spraw- tów dobierali dowódców i kierowników noœci wychodzi³y one na Odrê, prowadz¹c maszyn KP. Ci zaœ opracowywali konspek- dalsze szkolenie w ruchu. ty zatwierdzane przez specjalistów. Wybra- Dalszym elementem szkolenia by³o ne i trudniejsze tematy przeprowadzali zdawania zadañ, które od ka¿dego KP oficerowie. Marynarzy w poszczególnych przyjmowa³ dowódca dywizjonu ze swo- specjalnoœciach ze wszystkich jednostek im sztabem. Nastêpnie, od koñca lat 50. szkolono albo na jednym z KP, albo te¿ prowadzono szkolenie na Odrze i na Za- w jednym z kilku gabinetów szkolenio- lewie szczeciñskim, obejmuj¹cym p³ywanie wych. Obok tego dla wszystkich organizo- w szyku oraz inne æwiczeni zespo³owe. wano szkolenie morskie – wios³owanie Strzelanie z WKM by³o trudno prowa- i ¿eglowanie na szalupach, prace linowe, dziæ, poniewa¿ na wodach dzia³alnoœci naukê regulaminów i przepisów okrêto- operacyjnej dywizjonu nie by³o poligonu wych. Wios³owanie przeprowadzano na morskiego, a najbli¿szy, nale¿¹cy do MW, Jeziorze D¹bskim, do którego prowadzi³ znajdowa³ siê na Zatoce Pomorskiej. Na kana³ z Odry nieopodal dywizjonu. takie strzelanie KP wysz³y tylko jeden raz

284 Próby organizacji flotylli rzecznych w PRL w 1959 roku. Wynika³o to st¹d, ¿e dowódz- œlanej oraz wody portów i rzek35 . Statki two brygady WOP nie chcia³o pozbywaæ siê mog³y chodziæ tylko okreœlonymi torami ze Szczecina ca³ego dywizjonu na ca³y wodnymi do portów otwartych dla ¿eglu- dzieñ (od wczesnych godzin rannych nie- gi zagranicznej. Na wody mog³y wejœæ rów- mal do pó³nocy), tyle, bowiem trwa³o wyj- nie¿ w razie potrzeby. œcie, strzelanie i powrót do bazy. KP po Morze terytorialne stanowi³o pas wód powrocie musia³y uzupe³niaæ paliwo, zapa- morskich 3 Mm od brzegu w g³¹b morza. sy i daæ wypoczynek za³ogom, a ponadto Wchodzi³o w sk³ad terytorium pañstwa. Na- jedno takie strzelanie poch³ania³o bardzo tomiast wody przyleg³e stanowi³a strefa 3 du¿e koszta operacyjne. Dlatego zastoso- Mm od linii morza terytorialnego w g³¹b wano tzw. lufy wk³adkowe do WKM wy- morza. Pañstwo sprawowa³o tam kontrolê konane z karabinów kalibru 7,62 mm celn¹, skarbow¹, imigracyjn¹, sanitarn¹, i zbudowano w³asn¹ tarczê p³ywaj¹ca. ochrony wybrze¿a i bezpieczeñstwa ¿eglugi. Strzelanie z luf¹ wk³adkow¹, mocowan¹ do Dywizjon Rzeczny pe³ni³ s³u¿bê gra- WKM, przeprowadzano na wodach pobli- niczn¹ na wodach wewnêtrznych, obejmu- skiego Jeziora D¹bskiego, bez potrzeby j¹cych Zalew Szczeciñski i jego zatoki oraz wychodzenia na bardzo odleg³y poligon port szczeciñski i szlak Odry do Œwinoujœcia. MW na Zatoce Pomorskiej. W strzelaniu Zalew Szczeciñski ³¹czy siê z Ba³tykiem udzia³ brali wszyscy artylerzyœci na pok³adzie (Zatoka Pomorska) za poœrednictwem trzech jednego KP, na którym by³a zamontowana w¹skich cieœnin: Piany na zachodzie, Œwiny lufa wk³adkowa. Inne KP sta³y w bazie. poœrodku i DŸwiny na wschodzie. Jest roz- W czasie takiego strzelania artylerzyœci wy- leg³ym, ale p³ytkim rozlewiskiem w ujœciu konywali wszystkie te czynnoœci, jakie wy- Odry. Od otwartego morza oddzielaj¹ go konywali przy obs³udze swego WKM. dwie wyspy – Uznam i Wolin o stromych, Szkolenie w dywizjonie kontrolowali klifowych brzegach. W czasie silnych wia- oficerowie sztabu brygady WOP w zakresie trów pó³nocnych woda z morza spiêtrza siê ogólnowojskowym i politycznym, natomiast do 1-2 metrów i wówczas do zalewu p³ynie specjalistyczne – oficerowie Morskiego pr¹d od strony morza. Oddzia³u WOP. Najwiêcej sztormów przypada na mie- si¹ce styczeñ, luty, listopad i grudzieñ, zaœ OBSZAR OPERACYJNY najmniej od maja do sierpnia. W miesi¹- DYWIZJONU RZECZNEGO cach letnich czêstym zjawiskiem s¹ szkwa³y W SZCZECINIE towarzysz¹ce chmurom burzowym. Szkwa- Wody morskie pañstwa obejmowa³y ³y, co prawda trwaj¹ krótko, ale mog¹ byæ wody wewnêtrzne, terytorialne oraz wody bardzo niebezpieczne z powodu swej przyleg³e. gwa³townoœci i nag³ego pojawienia siê36 . Morskie wody wewnêtrzne obejmowa- Szczególnie niebezpieczne by³y dla KP ³y obszar wód miedzy brzegiem a lini¹ typu „wêgierki”. morza terytorialnego: czêœæ Zatoki Nowo- Od marca do wrzeœnia niebo jest zasad- warpieñskiej i Zalewu Szczeciñskiego, za- niczo w 6/10 pokryte chmurami. Najmniejsze mkniêt¹ lini¹ ³aman¹ lub krzyw¹ ³¹cz¹c¹ zachmurzenie wystêpuje w maju i czerwcu. ujœcie rzeki, Myœliborki z ujœciem Kana³u Zaœ w pozosta³ych miesi¹cach przeciêtne za- Torfowego; czêœæ Zatoki Gdañskiej za- chmurzenie wynosi 7/10, a w grudniu nawet mkniêt¹ lini¹ ³¹cz¹c¹ cypel Hel z punktem 8/10. Najwiêcej dni s³onecznych wystêpuje styku granicy polsko-sowieckiej; czêœæ w maju, czerwcu, lipcu i w sierpniu. A naj- Zalewu Wiœlanego po³o¿on¹ na zachód od mniej w lutym i w grudniu37 . linii ³¹cz¹cej punkt styku granicy polsko- Nieznaczne przewê¿enie miêdzy po³u- sowieckiej na l¹dzie z tym na Mierzei Wi- dniowo-wschodni¹ czêœci¹ wyspy Uznam

285 TADEUSZ GÓRSKI i wystêpem l¹du sta³ego przy miejscowoœci ostrej zimy. Tor wodny Œwinoujœcie-szcze- Altwarp dzieli zalew na czêœæ wschodni¹ cin jest utrzymywany w stanie ¿eglownym o nazwie Wielki Zalew i czêœæ zachodni¹ przez lodo³amacze. o nazwie Ma³y Zalew. Zasadniczym obszarem operacyjnym Wielki Zalew stanowi wschodnia czêœæ dla dywizjonu rzecznego by³ Wielki Zalew Zalewu Szczeciñskiego. Z Ma³ym Zalewem – czêœæ po³udniowo-zachodnia na zachód ³¹czy siê ¿eglownym przejœciem o nazwie od szlaku ¿eglugowego Szczecin-Œwinouj- Woitziger Fahrt, a z Zatok¹ Pomorsk¹ rzeka- œcie. Wybrze¿e tam jest niskie i czêœciowo mi DŸwina i Œwina. Brzegi zalewu s¹ dobrze zalesione. Szeroka p³ycizna przybrze¿na rozcz³onkowane, przewa¿nie niskie, pokry- opada ³agodnie w kierunku centralnej czê- te ³¹kami i trzcin¹, która w wielu rejonach œci zalewu. Na zachód od miejscowoœci porasta równie¿ wody w pasie przybrze¿- Podgrodzie le¿y £ysa Wyspa, zaœ po za- nym. W nielicznych miejscach brzeg jest stro- chodniej stronie znajduje siê przejœcie na my i zalesiony. Na pó³nocy Wielki Zalew jezioro Nowowarpieñskiej38 . Jezioro to wystêpuj¹ niskie, bagniste wysepki poprze- ³¹czy siê z Wielkim Zalewem w¹skim cinane licznymi odga³êzieniami ³¹cz¹cymi przejœciem szerokoœci oko³o 5 kabli, a le- rzekê Stara Œwina z jeziorami Wicko Wielkie ¿¹ca poœrodku £ysa Wyspa dzieli to przej- i Wicko Ma³e. W po³udniowo-wschodniej œcie na czêœæ zachodni¹ i niedostêpn¹ dla czêœci Wielki Zalew przechodzi w obszerny ¿eglugi czêœæ wschodni¹. Po wschodniej akwen, w którego po³udniowej czêœci znaj- stronie podejœcia na jezioro na wysokoœci duje siê ujœcie Odry. W po³udniowo-zachod- pó³wyspu, przy którego podstawie le¿y niej czêœci Wielkiego Zalewu znajduje siê miejscowoœæ Podgrodzie, rozpoœciera siê Jezioro Nowowarpieñskiej, do którego pro- mielizna. Wyskok Warpieñski z g³êboko- wadzi w¹ski przesmyk przedzielony w pó³- œciami 1-2 m. Dobrym znakiem orientacyj- nocnej czêœci £ys¹ Wysp¹. nym w rejonie jeziora jest strzelista wie¿a Brzegi zalewu otaczaj¹ liczne mielizny, koœcio³a w Nowym Warpnie, stanowi¹cym wybiegaj¹ce nieraz daleko od brzegu. G³ê- bazê zapasow¹ na okres wiosenno-letni dla bokoœæ nad nimi nie przekracza 2 m, a po- dywizjonu rzecznego39 . Jest to ma³e mia- tem gwa³townie spadaj¹ do g³êbokoœci 5-6 steczko letniskowe i rybackie na wschod- m. G³êbokoœci w œrodkowej czêœci zalewu nim brzegu Jeziora Nowowarpieñskiego, na wynosz¹ 5-6 m, a w przybrze¿nych rozle- w¹skim wybiegaj¹cym w jezioro pó³wyspie. wiskach i zatokach 2-3 m, a nawet mniej. Mia³o po³¹czenie ze Szczecinem traktem Dno zalewu jest muliste, ale miejscami drogowym (komunikacja autobusowa), wystêpuje piasek. a w sezonie letnim równie¿ po³¹czenie Wahania poziomu wód zalewu zale¿¹ ¿eglugowe. To drugie zaczê³o rozwijaæ siê g³ównie od kierunku i si³y wiatru. Przy po 1956 roku. wiatrach z kierunków pó³nocno-zachod- Na pó³nocnym brzegu pó³wyspu, na nich do pó³nocno-wschodnich poziom którym le¿y Nowe Warpno, znajduje siê wody mo¿e podnieœæ siê o oko³o 1m, nabrze¿e pasa¿erskie o ³¹cznej d³ugoœci a przy wiatrach po³udniowo-zachodnich oko³o 79. m oraz cztery ¿elbetowe pomo- do po³udniowo-wschodnich – obni¿yæ siê sty do cumowania ³odzi rybackich. Zosta³y o oko³o 0,6m do poziomu œredniego. one rozbudowane wraz z rozwojem ma³ych Zalew Szczeciñski zamarza zasadniczo portów nad Zalewem Szczeciñskim. od po³owy grudnia do pocz¹tku marca. Jednak w wyj¹tkowych wypadkach od po- SPOSOBY S£U¯BY lowy listopada do pocz¹tku kwietnia. Lód W dywizjonie rzecznym, podobnie jak stanowi przeszkodê dla ¿eglugi od 25 dni w innych dywizjonach WOP, obowi¹zywa- podczas ³agodnej zimy do 95 dni podczas ³y dwie gotowoœci – bojowa i marszowa.

286 Próby organizacji flotylli rzecznych w PRL

Gotowoœci bojowe dzieli³y siê na trzy jednostka przebywa³a na wyznaczonym rodzaje: gotowoœæ bojowa nr 1 (natychmia- odcinku do ochrony granicy. Dowódca stowa gotowoœæ za³ogi, œrodków technicz- dywizjonu otrzymywa³ od dowódcy bryga- nych i uzbrojenia do dzia³ania); gotowoœæ dy WOP rozkaz do ochrony granicy mor- bojowa nr 2 (natychmiastowa gotowoœæ 50 skiej na Zalewie Szczeciñskim, w którym % za³ogi i 50 % uzbrojenia, przy 100 % go- wyszczególniano: linie dozorowe w mar- towoœci mechanizmów i œrodków ³¹cznoœci); szu i ich iloœæ; niezbêdn¹ iloœæ KP do s³u¿- gotowoœæ bojowa nr 3 (gotowoœæ za³ogi po by (ich iloœæ objêtych w tym samym czasie sygnale alarmu bojowego i przygotowanie s³u¿b¹ zasadniczo nie przekracza³a 50 % do dzia³ania w okreœlonych terminach dla ogólnej iloœci KP w dywizjonie); niezbêd- danego typu jednostki p³ywaj¹cej). W nor- na iloœæ KP, które dowódca dywizjonu trzy- malnych warunkach kutry pe³ni³y s³u¿bê ma³ w rezerwie, w sta³ej gotowoœci, w celu wed³ug gotowoœci bojowej nr 2, a w bazach ich wykorzystania do s³u¿by na takich kie- znajdowa³y siê w gotowoœci bojowej nr 3. runkach, których wa¿noœæ dodatkowo Stopieñ gotowoœci bojowej okreœlali: do- okreœlano w toku pe³nienia s³u¿by ( rezer- wódca dywizjonu, dowódca grupy i do- wa ta wynosi³a oko³o 20 % ogólnej iloœci wódca okrêtu w czasie samodzielnego KP); utrzymywanie zgodnie z planem re- p³ywania. montów okreœlon¹ iloœæ (oko³o 30 %) KP Gotowoœci marszowe dzieli³y siê rów- w remoncie. nie¿ na trzy rodzaje: gotowoœæ marszowa Plan operacyjnego wykorzystania KP nr 1 (natychmiastowa gotowoœæ urucho- dywizjonu wspólnie opracowywali – sztab mienia g³ównych silników); gotowoœæ brygady WOP z dowódc¹ dywizjonu (przy marszowa nr 2 (gotowoœæ uruchomienia pomocy sztabu dywizjonu). Stanowi³ on jednostki p³ywaj¹cej w okresie 1 godziny podstawê do rozliczenia niebiednej iloœci po otrzymaniu rozkazu wyjœcia na Zalew); KP do ochrony granicy. Plan ten stanowi³ gotowaæ marszowa nr 3 (gotowoœæ urucho- równie¿ za³¹cznik do rozkazu dowódcy mienie okrêtu w czasie 4 godzin po otrzy- brygady na s³u¿bê na pewien okres. maniu rozkazu wyjœcia na zalew). W czasie odprawy do s³u¿by granicz- Dy¿urne jednostki, jako zasada, znaj- nej dla ka¿dego kutra patrolowego okre- dowa³y siê w bazie dywizjonu w gotowo- œlano miejsce czasowego bazowania na œci nr 3, zaœ na redzie i w gotowoœci nr 2, wypadek sztormu i odpoczynek za³ogi, natomiast gotowoœæ marszowa dy¿urnej którym by³o zasadniczo Nowe Warpno. jednostki by³a zawsze nr 1. Czas przebywania jednostki na Zalewie, Podczas okreœlania stopnia gotowoœci w oderwaniu od bazy w Szczecinie, okre- marszowej uwzglêdniano stan techniczny œlano zapasem paliwa, ¿ywnoœci oraz jej i techniczne w³aœciwoœci silników oraz nie- technicznymi mo¿liwoœciami. zbêdnoœæ uprzedniego wypróbowania sys- Przed wyjœciem do s³u¿by dowódcy KP temu napêdowego przed wyjœciem na otrzymywali rozkaz od dowódcy dywizjonu- morze. ze szczególnym zadaniem na okres s³u¿by, Gotowoœci bojowe i marszowe okreœla- które zawiera³y: nakazane kursy i prêdkoœci; no na postawie rzeczywistej sytuacji ope- gotowoœæ bojow¹ przy przejœciu na Zalew lub racyjnej na granicy40 . w czasie konwojowania statku; na wypadek Wraz z tworzeniem dywizjonów pogra- mg³y, awarii i innych uszkodzeñ; odnoœnie nicza, w tym i w dywizjonie rzecznym, ³¹cznoœci na ca³y okres s³u¿by; o miejscu kutry i motorówki pe³ni³y s³u¿bê na Zale- kotwiczenia i ukrycia siê w razie sztormu; wie Szczeciñskim i w porcie, ponadto za- odnoœnie szkolenia bojowego na okres s³u¿- bezpiecza³y prace placówek granicznych. by oraz walki o ¿ywotnoœæ okrêtu oraz infor- S³u¿bê na Zalewie tak organizowano, aby macje o stanie pogody i jej prognozie41 . Od

287 TADEUSZ GÓRSKI chwili wyjœcia na Zalew z KP utrzymywano osi¹gaj¹c szczyt w czerwcu-sierpniu. KP nieprzerwan¹ ³¹cznoœæ radiow¹. Dowódca KP, przebywa³y w s³u¿bie pocz¹tkowo 4-5 dni co 4 godziny zobowi¹zany by³ meldowaæ w miesi¹cu, a potem wiêcej, w zale¿noœci o swojej pozycji i spostrze¿eniach, a w wy- od potrzeb brygady WOP. padkach wa¿nych natychmiast. Dywizjon rzeczny pe³ni³ nastêpuj¹ce Jednostki dywizjonu rzecznego pe³ni³y rodzaje s³u¿by granicznej: dozór, konwo- s³u¿bê normaln¹ lub wzmocnion¹. Przy nor- jowanie, dy¿ur, a ponadto sporadycznie malnej s³u¿bie nie przewidywano koncentra- zwiad, rozpoznanie i specjale. cji KP na jednym lub dwóch kierunkach, Dozór by³ g³ównym rodzajem s³u¿by kosztem innych. Natomiast wzmocniona granicznej, pe³nionym od maja do koñca s³u¿ba przewidywa³a koncentracjê jednostek wrzesnia, a czasami równie¿ w paŸdzierni- na pewnym odcinku dywizjonu, a nawet ku. Iloœæ KP niezbêdna do tej s³u¿by okre- dwóch dywizjonów – w Œwinoujœciu. œlano sposobem dzielenia dùugoúci linii S³u¿ba KP na Zalewie sk³ada³a siê z pa- dozoru na Zalewie „L” na ¼ dùugoúci wi- trolu i obserwacji w wypadku postoju na docznoúci z jednostki w okreœlonych wa- kotwicy. Na okres s³u¿by dowódca kutra runkach. otrzymywa³ program szkolenia za³ogi KP na linii dozoru móg³ pe³niæ s³u¿bê Dowódca dywizjonu zobowi¹zany by³ w ruchu, w dryfie lub na kotwicy. W ruchu kontrolowaæ s³u¿bê swoich jednostek na s³u¿bê pe³niono zasadniczo w czasie z³ej Zalewie, co czyni³ za pomoc¹ swego szta- pogody i w z³ej widocznoœci, zaœ w innych bu. Ponadto w dywizjonie organizowano okolicznoœciach – w dryfie lub na kotwicy. sta³¹ informacjê ê o stanie pogody, a prze- Zmiana KP w tym rodzaju s³u¿by odbywa- widywany sztorm przekazywano jednost- ³a siê wy³¹cznie na linii dozoru45 . kom na Zalewie42 . S³u¿bê na linii dozoru noc¹ pe³ni³o Wed³ug tych zasad postêpowano do kilka KP, zasadniczo 2-3 jednostki. Pe³ni³y chwili wprowadzenia 21 sierpnia 1951 one s³u¿bê w ruchu, przy wzmo¿onej ob- roku jednolitej dla wszystkich dywizjonów serwacji powierzchni wody, aby w porê WOP „Instrukcji S³u¿by Morskiej WOP”, dostrzec obiekt id¹cy do linii dozoru lub któr¹ potem kilkakrotnie modyfikowano43 . od niej na wody Zalewu. Nad ranem wra- W styczniu 1953 roku dowódca WOP ca³y do portu w Nowym Warpnie. Nato- wyda³ wytyczne do ochrony granicy mor- miast w dzieñ s³u¿bê na linii dozoru pe³ni³ skiej. Natomiast w grudniu wprowadzono jeden KP w ruchu, w dryfie lub na kotwi- po raz pierwszy „Rozkazy bojowe okrêtów cy, co zale¿a³o to od widocznoœci. W dzieñ WOP” i now¹ „Tymczasowa Instrukcjê S³u¿- bardzo pochmurny, w z³ej widocznoœci, do by Morskiej”44 . Zmiany nie by³y jednak zbyt wzmocnienia szuby na linie dozoru wy- du¿e, a formy s³u¿by granicznej pozostawa- chodzi³ nastêpny KP. Wynika³o to st¹d, ¿e ³y te same. Stanowi³y odzwierciedlenie KP nie posiada³y radarów i obserwacje przepisów sowieckiej s³u¿by granicznej, prowadzono wy³¹cznie przez marynarzy, z pewnymi dodatkami wynikaj¹cymi z pol- maj¹cych jedn¹ lub dwie lornetki morskie. skich warunków. Zaœ w 1954 roku wprowa- Po zejœciu z linii dozoru, KP udawa³y dzono roczna analizy s³u¿by granicznej. siê na odpoczynek do portu w Nowym Pierwsza z nich obejmowa³a rok 1953. Co Warpnie. Tam przygotowywano posi³ki, siê tyczy dywizjonu rzecznego, to na pod- przeprowadzano sprz¹tanie i przygotowa- stawie doœwiadczeñ, Oddzia³ Morski wyda³ nie do nastêpnego wyjœcia na liniê dozo- wytyczne do konwojowania statków ob- ru na Zalewie Szczeciñskim. Za³ogi mog³y cych bander na Zalewie Szczeciñskim. zejœæ na l¹d, ale marynarze nie oddalali siê Od 1953 roku nast¹pi³o nasilenie s³u¿- zbytnio od swoich jednostek, pozostaj¹c by granicznej od maja doi koñca wrzeœnia, w zasiêgu ich widocznoœci.

288 Próby organizacji flotylli rzecznych w PRL

Sposób pe³nienia dozoru i wykonywa- nych. Celem takiej operacji by³o zabezpie- nie rozkazu na ochronê granicy przez do- czenie przejœcia statku od miejsca zatrzy- wódców KP, kontrolowali oficerowie sztabu manego do miejsca nakazanego postoju. dywizjonu, którzy udawali siê do Nowego KP tak organizowa³ przejœcie, aby za³oga Warpna lub na linie dozoru trzema rodza- mog³a obserwowaæ czynnoœci na statku, jami œrodków: na pok³adzie jednego z KP, mieæ ci¹g³¹ i pewn¹ ³¹cznoœæ z grup¹ kon- na pok³adzie szybkiej motorówki „SM”, albo troln¹ i byæ w gotowoœci do udzielenia gazikiem znajduj¹cym siê na wyposa¿eniu natychmiastowej pomocy. W tym celu po- dywizjonu. Kontrolê przeprowadzano nie- suwa³ siê z prawej lub lewej strony rufy spodziewanie, bez uprzedzenia za³óg znaj- aresztowanego, w odleg³oœci 1,5-2 kab. od duj¹cych siê w Nowym Warpnie i na linii niego. Po doprowadzeniu aresztowanego dozoru. Najczêœciej nad ranem. na miejsce, przy statku pozostawiano s³u¿- Pewnym u³atwieniem s³u¿by granicznej bê dozoru, a grupa kontrolna na jego po- mia³o byæ dok³adniejsze oznakowanie gra- k³adzie47 . nicy na Zalewie. W 1958 roku Rada Naro- Nastêpnym rodzajem s³u¿by granicznej dowa w Szczecinie wyda³a zarz¹dzenie dywizjonu rzecznego by³ dy¿ur we w³asnej reguluj¹ce przebieg granicy na tym zalewie: bazie, lub wed³ug potrzeby brygady WOP na Zalewie Szczeciñskim zosta³a oznaczona w innym miejscu, na terenie portu. Jed- p³awami od numeru 3 do 30.; na zatoce nostka dy¿urna sta³a w gotowoœci do na- Nowowarpieñskiej wbito w dno pale drew- tychmiastowego dzia³ania i pe³ni³a ten niane, ale z³a pogoda czêœæ z nich zmy³a. rodzaj s³u¿by przez jedna dobê. Z KP dy- Drugim wa¿nym rodzajem s³u¿by gra- ¿urnego nie wolno by³o zwalniaæ na l¹d nicznej dla dywizjonu rzecznego by³o i ca³a za³oga znajdowa³a siê pok³adzie48 . konwojowanie statków, g³ównie zachod- Dywizjon rzeczny sporadycznie prze- nich bander. prowadza³ inne rodzaje s³u¿by granicznej Konwojowanie statków wprowadzono – zwiad i specjalne rodzaje s³u¿b. Prowa- na Zalewie Szczeciñskim ju¿ w 1947 roku. dzono równie¿ szkolenie w zakresie po- By³y to jednak konwoje ¿o³nierzy WOP, szukiwania (rozpoznania) i poœcigu, ale te którzy znajdowali siê na pok³adzie statku. rodzaje s³u¿by nie by³y przydatne, ponie- Jednak na skutek silnych interwencji Mini- wa¿ nie by³o mo¿liwoœci ucieczki z Zale- sterstwa ¯eglugi, ten sposób konwojowania wu Szczeciñskiego. przerwano. Ponadto kapitanowie statków Zwiad stosowano w razie konieczno- protestowali przeciwko takiej formie s³u¿- œci rozpoznania okreœlonego rejonu, w tym by tym bardziej, ¿e prawo miêdzynarodo- w porcie szczeciñskim i okalaj¹cych go we takiego konwojowania zabrania³o46 . wód, w okreœlonym, ograniczonym czasie. Prowadzono obserwacje przechodz¹cych Postawienie zadania oraz warunki wyko- statków przez zalew, a wraz z podporz¹d- nania zwiadu wymaga³y dok³adnego okre- kowaniem WOP MBP, konwojowanie œlenia zadañ zwiadu, szybkiego i skrytego przej¹³ dywizjon rzeczny w Szczecinie. Ku- przeprowadzenia rozpoznania oraz natych- ter patrolowy p³yn¹³ za statkiem tak, aby miastowego meldowania o wynikach. Do za³oga mog³a widzieæ, co siê dzieje na jego przeprowadzenia zwiadu wykorzystywano pok³adzie, z gotowym do otwarcia ognia pojedyncze KP lub grupê KP. Warunkiem WKM. Statki konwojowano ze szczecina na dobrego przeprowadzenia zwiadu by³a redê Œwinoujœcia i stamt¹d do szczecina. organizacja obserwacji powierzchni wody Bywa³o równie¿, ¿e KP statek przejmowa- i pobliskich wybrze¿y49 . ³y jeden od drugiego na wodach zalewu. Do specjalnych rodzajów s³u¿by gra- Dywizjon by³ równie¿ przygotowywa- nicznej nale¿a³ przewóz grup ¿o³nierzy ny do konwojowania statków aresztowa- WOP i wysadzanie desantu. Przewóz ¿o³-

289 TADEUSZ GÓRSKI nierzy mia³ miejsce na rozkaz brygady przez okrêty i kutry WOP normowa³ dekret WOP, ale stosowano go bardzo rzadko, ze z 23 maja 1956 roku o ochronie granic wzglêdu na ma³e rozmiary KP, a ponadto pañstwowych: ”Je¿eli statek na morskich drogi dojazdowe do wszystkich punktów wodach wewnêtrznych i wodach terytorial- l¹dowych WOP w brygadzie szczeciñskiej nych oraz na wodach pasa przyleg³ego by³y dobre. Zaœ stra¿nice dysponowa³y mimo wezwania nie zatrzyma siê, nie prze- w³asnymi motorówkami typu „M”. rwie za³adunku lub wy³adunku, nie prze- Jednostki p³ywaj¹ce WOP na wodach rwie przyjmowania ludzi na pok³ad lub wewnêtrznych, terytorialnych i pasa przyle- wysadzania ze statku, nale¿y najpierw g³ego, mia³y prawo zatrzymaæ statek i do- oddaæ strza³ ostrzegawczy w powietrze, prowadziæ go do portu, je¿eli: dokonywa³ nastêpnie strza³ przed dziób i za rufê stat- za³adunku lub wy³adunku towaru poza ku, a je¿eli statek mimo to nie stosuje siê miejscami do tego wyznaczonymi; przyj- do wezwania, otworzyæ ogieñ do statku. mowa³ na pok³ad lub wysadza³ ludzi W nocy nale¿y ponadto przed u¿yciem wbrew obowi¹zuj¹cym przepisom; nawi¹- broni wystrzeliæ dwie rakiety koloru zielo- zywa³ ³¹cznoœæ z wybrze¿em w celach nego. To samo stosuje siê podczas poœci- przestêpczych; ³owi³ ryby lub eksploatowa³ gu statku na pe³nym morzu52 . w inny sposób wody polskie wody wbrew W dywizjonie rzecznym nie stwierdza przepisom; trudni³ siê przemytem; narusza³ siê zastosowania broni pok³adowej do stat- przepisy celne lub dewizowe; wchodzi³ na ku obcej lub w³asnej bandery. Nie by³o obszary wód zamkniêtych dla ¿eglugi; takiej potrzeby i ¿adnych mo¿liwoœci. kotwiczy³ poza miejscem do tego przezna- Na bie¿¹co nad s³u¿b¹ graniczn¹ i to- czonym; narusza³ w inny sposób bezpie- kiem ¿ycia dywizjonu w bazie, czuwa³a czeñstwo lub porz¹dek publiczny50 . s³u¿ba, dy¿urno-operacyjna, któr¹ pe³nili Okrêty i kutry WOP mog³y u¿yæ bro- oficerowie dywizjonu przez ca³¹ dobê. ni pok³adowej na wodach terytorialnych Utrzymywa³a ona sta³¹ ³¹cznoœæ z KP bê- bez uprzedzenia – bezpoœrednio do celu d¹cymi w s³u¿bie oraz ze s³u¿b¹ opera- w razie wysadzania na brzeg uzbrojonych cyjn¹ brygady i tych jednostek WOP, na grup lub desantu oraz zbrojnego napadu rzecz, których dzia³a³y, KP. Sk³adano sta³e zagranicznych statków na statek polski lub meldunki wieczorem i ranem. Na KP bê- na obywateli PRL. Natomiast w razie pró- d¹ce na Zalewie podawano aktualne sta- by uprowadzenia polskich statków lub ny pogody i przypuszczalne zagro¿enia porywania obywateli, próby naruszenia graniczne. W 1954 roku wprowadzono granicy lub ucieczki z brzegu polskiego na egzaminy dopuszczaj¹ce oficera do pe³nie- morze (na ³odziach lub kutrach) i nieus³u- nia s³u¿by operacyjnej w dywizjonie. Jed- chania wezwania do powrotu do portu lub noczeœnie z tej s³u¿by zwolniono oficerów brzegu oraz w razie próby zagranicznego mechaników celem lepszego nadzoru nad statku wywiezienia polskich obywateli za technik¹ okrêtow¹. granicê, przypadkowo lub specjalnie znajdu- Dywizjon rzeczny w Szczecinie stale j¹cych siê na statku, przy odmowie kapita- doskonali³ formy s³u¿by granicznej na Za- na statku zwrócenia polskich obywateli, lewie Szczeciñskim i w dolnej Odrze, osi¹- jednostki WOP mog³y u¿yæ broni pok³ado- gaj¹c wysoki stopieñ sprawnoœci. Od 1959 wej z uprzedzeniem jej zastosowania. roku wprowadzono zmiany w s³u¿bie na Przed strzelaniem w cel, oddaæ nale¿a³o Zalewie Szczeciñskim i odst¹piono od kon- strza³ przed dziób i rufê statku, a dopiero wojowania statków pañstw kapitalistycz- potem otworzyæ ogieñ skuteczny w statek., nych przez zalew i intensywnej kontroli g³ównie w sterówkê i pomost kapitañski51 . rybaków zalewowych. Nast¹pi³y usprawnie- Od drugiej po³owy lat 50. u¿ycie broni nia w metodach technicznej ochrony gra-

290 Próby organizacji flotylli rzecznych w PRL nicy w dolnym biegu Odry, co znacznie waj¹ce wcielono g³ównie do dywizjonu odci¹¿y³o s³u¿bê dywizjonu rzecznego WOP w Œwinoujœciu, a pozosta³e do Gdañ- w Szczecinie. Poniewa¿ konwojowanie ska. Kilka równie¿ do Dar³owa. Motorówki statków i dotychczasowe metody s³u¿by pozosta³y w ramach stra¿nic WOP. Natomiast sta³y siê pod wzglêdem operacyjnym zbêd- czêœæ kadry zawodowej zwolniono do rezer- ne, dywizjon rzeczny zaczêto rozformowy- wy, a pozosta³ych oficerów i podoficerów waæ 7 marca 1960 roku. Prace te trwa³y skierowano do innych dywizjonów WOP, do przez ca³y rok i z pocz¹tkiem 1961 roku SSM WOP, a kilku zdecydowa³o siê pe³niæ dywizjon przesta³ istnieæ. Jednostki p³y- dalej s³u¿bê w miejscowej brygadzie WOP.

PRZYPISY 1 Polskie flotylle rzeczne w latach 1918-1920 by³y zwi¹zkami taktycznymi improwizowanymi, w sk³adzie, których znajdowa³y siê doraŸnie uzbrojone statki i motorówki. Powsta³y z potrzeby chwili do ochrony transportu rzecznego i do walki z podobnymi – g³ównie sowieckimi. 2 W czasie 1. wojny œwiatowej jednostki rzeczne okaza³y siê bardzo przydatne, g³ównie na Dunaju i na rozleg³ych rzekach imperium rosyjskiego. Operowa³y zazwyczaj tam, gdzie nie mog³y dotrzeæ drogowe œrodki transportu, artyleria i kawaleria oraz pierwsze bojowe jednostki zmotoryzowane. Broni³y przeprawy wodne, stawia³y miny rzeczne i przeprowadza³y tra³owanie. Okaza³y siê równie¿ bardzo przydatne w wojnie polsko-bolszewickiej. 3 W walkach w 1939 roku Flotylla Piñska uleg³a samozatopieniu na wodach Polesia. Ponadto z jej sk³adu sformowano Oddzia³ Wydzielony rzeki Wis³y, który walczy³ z Niemcami na Wiœle (J.W.Dyskant, Wojenne flotylle wiœlane 1918-1939, Warszawa 1997, s. 131 nn.). 4 Koncepcje i programy powojennej floty polskiej ujête zosta³y w (:)Czes³aw Ciesielki, Walter Pater, Jerzy Przybylski, Polska Marynarka Wojenne 1918-1980. Zarys Dziejów, Warszawa 1992, s. 142 nn. 5 Kilka lat po wojnie Odra i Nysa by³y mocno zanieczyszczone, z du¿¹ iloœci¹ zwalonych mostów, zwa³ów, zatopionych statków i ró¿nych pojazdów. Szczególnie Nysa stanowi³a trudny rejon do p³ywania. S¹ trzy rzeki nosz¹ce nazwê Nysa: K³odzka, £u¿ycka i Szalona. Pierwsza i trzecia z nich nie nadawa³y siê do ¿eglugi, a tym samym do operacyjnej dzia³alnoœci flotylli rzecznych. Natomiast Nysa £u¿ycka p³yn¹ca z Czech, maj¹ca d³ugoœæ 256 km, by³a ¿eglowna od Gubina, 15 km od ujœcia do Odry. Rzekê te charakteryzuj¹ gwa³towne wezbrania i niebezpieczne nurty. 6 „Projekt. Cel, u¿ycie i uzbrojenie flotylli rzecznej” oprac. kmdr por. Roman Kanafoyski, Gdynia, dnia 14 listopada 1946 roku. Dokument ten opublikowa³ I. Bieniecki w artykule pt. Kmdr por. Roman Kanafoyski i jego projekt wykorzystania jednostek flotylli rzecznej do ochrony i obrony polskich granic („Nautologia” 2000, nr 2, s.52-53). 7 Tam¿e, s. 52. 8 CKU „Nieuchwytny” nale¿a³ do nowoczesnych jednostek Flotylli Piñskiej. W 1939 roku wchodzi³ w sk³ad Oddzia³u Wydzielonego Wis³a i bra³ udzia³ w wojnie z Niemcami. Zosta³ zatopiony 9 wrzesnia 1919 roku przez w³asn¹ za³ogê, na rozkaz dowódcy por. mar. Olgierda Koreywo. Cz³onek za³ogi kutra bosman Pawe³ Kalus wskaza³ potem Niemcom miejsce zatopienia „Nieuchwytnego”, którzy go wydobyli, wymienili silniki i przezbroili, po czym p³ywa³ pod bander¹ hitlerowsk¹ jako „Pionier”. Latem 1944 roku bazowa³ w Warszawie w porcie czerniakowskim i by³ u¿ywany w czasie Powstania Warszawskiego, ostrzeliwuj¹c ze swych dzia³ pozycje powstañców na starym mieœcie. Ogniem pok³adowym wspiera³ niemieckie promy motorowe i uzbrojone ³odzie. W grudniu 1944 roku zosta³ zatopiony w pobli¿u P³ocka przez niemiecka za³ogê. Po wojnie wydobyty, wyremontowany i wcielony do polskiej MW jako „Okoñ”. 9 Projekt. Cel…, s.53. 10 Rzeczne kutry tra³owe pr. 151 mia³y nastêpuj¹ce dane taktyczno-techniczne: wypornoœæ standardowa – 46,7 t, wypornoœæ pe³na – 49,2 t; wymiary – 27,7x4,1x0,6 m; uzbrojenie – 2

291 TADEUSZ GÓRSKI

armaty kalibru 25 mm (1xII), 2 wielkokalibrowe karabiny maszynowe (dalej WKM) kalibru 14,5 mm (1xII); sprzêt tra³owy; mog³y zabraæ na pok³ad 25 min; 2 silniki 12-cylindrowe Wola 300 o mocy po 220 kW (300 KM); 2 œruby; 2 stery czêœciowo zrównowa¿one; prêdkoœæ maksymalna – 27,8 km/h (15 wêz³ów), prêdkoœæ ekonomiczna – 18,6 km/h (10 wêz³ów); zasiêg 926 km (500 Mm) przy prêdkoœci ekonomicznej; autonomicznoœæ 5 dób; zapas paliwa – 2750 kg; zapas oleju – 200 kg; zapas prowiantu – 265 kg; zapas s³odkiej wody – 200 kg; za³oga – 16 ludzi (M. Soroka, Polskie okrêty wojenne 1945-1980, Gdañsk 1986, s.67-68). 11 MBP sta³o na stra¿y pañstwa ludowego i zasadniczych urz¹dzeñ politycznych, dzia³aj¹ce od 1945 roku. W 1954 roku zosta³o zast¹pione przez Komitet do Spraw Bezpieczeñstwa Publicznego przy Radzie Ministrów. Zaœ w 1956 roku zniesiono jego organizacyjne wyodrêbnienie podporz¹dkowuj¹c Ministerstwu Spraw Wewnêtrznych. 12 H. Dominiczak, Granice pañstwa i ich ochrona na przestrzeni dziejów 966-1996, Warszawa 1997, s. 344. Aby udoskonaliæ s³u¿bê morsk¹, 1 lipca 1951 roku powo³ano do ¿ycia Wydzia³ Remontów Zaopatrzenia Technicznego i Nadzoru S³u¿by Morskiej WOP w Gdañsku, który w nastêpnym roku przemianowano na Bazê Remontów i Technicznego Zaopatrzenia Okrêtów i Kutrów Pogranicza. Podwy¿szono równie¿ etaty dla wydzia³u morskiego, Szko³y Specjalistów Morskich WOP, flotylli morskich, batalionów portowych w Szczecinie, Gdyni i Gdañsku oraz morskich granicznych placówek kontrolnych. 13 Rozformowano brygady na granicy wschodniej, zmniejszono etaty. Nadmiar kadry zawodowej zwolniono do rezerwy, co spowodowa³o niepewnoœæ wœród pozosta³ych. 14 Archiwum WOP (dalej AWOP), 147/16/57. 15 Tam¿e, 218/40, s. 81. 16 Tam¿e, 147/16/57; Tam¿e, 217/42, s. 260. W grudniu 1947 roku „Hel” zosta³ skierowany do remontu. W czasie jednej z prób nast¹pi³o zniszczenie silnika marszowego tak, ¿e remont kutra przed³u¿ono a¿ do 1949 roku. 17 Tam¿e, 150/42/57. 18 Tam¿e, 163/35, s. 55, 72. 19 Tam¿e, 152/54, s. 101; 224/76, s. 235. 20 „Hel” – to dawny „Batory”, poœcigowiec Stra¿y Granicznej. „Batory” po powrocie 25 paŸdziernika 1945 roku z internowania w Szwecji, zosta³ wyremontowany i wcielony 15 grudnia tego roku w sk³ad si³ morskich SON pod nazw¹ „Hel”. Po wojnie klasyfikowano go jako œcigacz, zmieniaj¹c kolejno nazwy na „7” listopada”, a potem – „KP – 1”. Podczas s³u¿by w WOP mia³ nastêpuj¹ce date taktyczno-techniczne: wypornoœæ – 28 ton; wymiary – 21,2x3,6x1,3 m; uzbrojenie – ckm kalibru 7,62 mm Maxim wz. 1910; silniki benzolowe Maybach o ³¹cznej mocy 1100 KM, zast¹pione w 1954 roku 2 silnikami Skoda 706 R po 135 KM, 1 silnik Diesel-Maybach o mocy 175 KM, zast¹piony w 1954 roku silnikiem Gray Marine o mocy 225 KM, a po paru latach – silnikiem Deutz; prêdkoœæ – 14 wêz³ów. S³u¿bê na granicy pe³ni³ do 5 grudnia 1957 roku, po czym przekazano go Lidze Przyjació³ ¯o³nierza, póŸniej Lidze Obrony Kraju i skierowano na Wis³ê. W latach 1959-1969 pe³ni³ s³u¿bê jako jednostka szkolna i ratownicza na Zalewie Zegrzyñski zachowuj¹c znak burtowy „KP-1” i nosz¹c jednoczeœnie nazwê „Batory”. Uchroniony przed kasacjê, w grudniu 1973 roku „Batorego” wyremontowano i przyholowano na Hel, ustawiaj¹c go jako okrêt-pomnik na l¹dzie w porcie wojennym Hel. 21 Aleksander Potyra³a, in¿. dypl., absolwent Wydzia³u Budowy Okrêtów Politechniki Gdañskiej, nestor polskich okrêtowców. M.in. pod jego kierownictwem opracowano projekty œcigacza „Batory” i trzech du¿ych motorówek dla Stra¿y Granicznej, które zbudowano w latach 1930- 1933 w Stoczni Modliñskiej. W latach powojennych zosta³ profesorem Politechniki Gdañskiej, prowadz¹c Katedrê Architektury Okrêtu, a póŸniej – Ustrojów Okrêtowych. Prof. Potyra³a by³ m.in. wspó³konstruktorem polskich kutrów torpedowych, których budowê ukoñczono w 1940 roku w Anglii. By³ równie¿ dyrektorem Polskiego Rejestru Statków, dyrektorem Technikum Budowy Okrêtów „Conradinum” oraz dziekanem Wydzia³u Budowy Okrêtów Politechniki Gdañskiej. Zmar³ w 1964 roku (S. Mañkowski, Zarys historii ochrony granicy morskiej w Polsce, Warszawa 1967, s. 54, przypis 91).

292 Próby organizacji flotylli rzecznych w PRL

22 „Wopista”, by³a to pierwsza jednostka s³u¿by granicznej na Wybrze¿u Œrodkowym, wyremontowana i przekazana przez spo³eczeñstwo Dar³owa w 1947 roku dla WOP. Poniewa¿ nie nadawa³a siê do s³u¿by na otwartym morzu, skierowano j¹ na Zalew Szczeciñski. 23 AWOP, 183/36. 24 H. Dominiczak, Zarys historii Wojsk Ochrony Pogranicza 1945-1985, Warszawa 1985, s.109. 25 Mañkowski, Tam¿e, s. 89, przypis 89. 26 Oficerowie niemorscy, stanowi¹cy wiêkszoœæ obsady oficerskiej w dywizjonie nie posiadali matury, dlatego uczêszczali do szkó³ wieczorowych. 27 Soroka, Tam¿e, s. 128-129. 28 A.WOP, 149/31/57, s. 264. 29 Instrukcja o miejscu, czasie i sposobie podnoszenia bandery i proporczyków na jednostkach WOP (odpis w posiadaniu autora). 30 DzU nr 23, poz. 94. 31 „Wiadomoœci ¯eglarskie”, zeszyt nr 14 z dnia 15 wrzeœnia 1953 roku, pozycja 200, poda³y informacjê oraz wyci¹g z dekretu o banderze WOP. 32 Archiwum MW (dalej AMW) 34/57, s. 83. 33 „Wêgierki” pe³ni³y s³u¿bê graniczn¹ do 1974 roku, po czym z nich zrezygnowano. 5. spoœród nich skierowano do kasacji, a pozosta³e dwie ustawiono na l¹dzie: jedn¹ – na poligonie chemicznym w Œwinoujœciu, a drug¹ – w Centrum Szkolenia Specjalistów MW w Ustce. 34 W latach 1956-1961 zbudowano ich 201 sztuk – czêœæ dla Polski, a pozosta³e dla floty sowieckiej. 35 WOP ponadto sprawowa³ nadzór nad ¿eglug¹ i urz¹dzeniami na morskich wodach wewnêtrznych, terytorialnych, przyleg³ych oraz nad eksploatacj¹ tych wód i dna morskiego (Dekret z dnia 23 marca 1956 roku o ochronie granic pañstwowych, Dziennik Ustaw PRL nr 9, poz. 51, art. 1-4, x. 18). 36 Locja Ba³tyku. Czêœæ po³udniowa. Wybrze¿e Polskie, wyd. szóste, Gdynia 1980, s.201. 37 Tam¿e, s. 202. 38 Tam¿e, s. 321. 39 Nowe Warpno ma bogat¹ historiê. Powsta³o na pocz¹tku XIV wieku, naprzeciw starej osady rybackiej znanej ju¿ w XII wieku. Odgrywa³o pewn¹ rolê jako port rybacki zalewowy i miejsce prze³adunku zbo¿a i drewna. W mieœcie znajduje siê koœció³ gotycki i zabytkowy ratusz. Na pocz¹tku lat 60. mieszka³o tam oko³o tysi¹c mieszkañców, trudni¹cych siê g³ównie rybo³ówstwem, przemys³em rybnym i obs³ug¹ domów wypoczynkowych. Na pó³noc od miasta, w Podgrodziu, w latach 1951-1952 zbudowano miastecko dzieciêce. 40 AWOP, 152/54, s. 13-14. 41 Tam¿e, s. 3-4. 42 Tam¿e, 179/45, s. 47-48. 43 Tam¿e, 152/54/57, s. 120-150. 44 Tam¿e, 617/6/61. 45 Tam¿e, 152/54, s. 5-7. 46 Tam¿e, 218/40, s. 84. 47 Tam¿e, 152/54, s. 27-28. 48 Tam¿e, s. 10-11. 49 Tam¿e, s. 7-8. 50 DzU. nr 9, poz. 51. 51 AWOP, 152/54, s. 11. 52 DzU, Tam¿e, art. 28.

293 Elewacja bramy Rybackiej, fragment projektu Fragment projektu AP Gd. Sygn./65-302; AP Gd. Sygn./65-307;

Elewacja bramy Wodnej, fragment projektu 294 AP Gd. Sygn V/65-308; Dwór w Różewie, stan z 2003;

Budynek przy ul. Browarnej 115 w Elblągu, stan z 2003;

295 Willa Baumgarta przy ul. Stoczniowej w Elblągu, stan z 2000r.;

296 297 298 299 300 301