ARTYKUŁY NAUKOWE ASO.A.1-2(15-16)/2020.130-145 DOI 10.33674/acta_120208

* Paweł Gotowiecki

UROCZYSTOŚĆ PRZEKAZANIA URZĘDU PREZYDENTA RP NA UCHODŹSTWIE LECHOWI WAŁĘSIE – OSTATNI AKT CEREMONIAŁU PAŃSTWOWEGO III RP THE CEREMONY OF HANDING OVER THE OFFICE OF THE PRESIDENT -IN-EXILE TO LECH WAŁĘSA – THE LAST ACT OF THE STATE CEREMONIAL OF III RP

Streszczenie: Artykuł poświęcony został wybra- Abstract. The article is devoted to selected nym aspektom uroczystości przekazania insy- aspects of the ceremony of handing over the gniów prezydenckich przez Prezydenta RP na presidential insignia by the President of the uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego prezy- Republic of in exile dentowi-elektowi Lechowi Wałęsie 22 grudnia to President-elect Lech Wałęsa on December 1990 r. Autor koncentruje się na kwestiach 22, 1990. The author focuses on formal, legal formalno-prawnych oraz protokolarnych towa- and protocol issues accompanying the cere- rzyszących ceremonii przekazania insygniów. mony of handing over the insignia. The process Szczegółowo przeanalizowany został proces of negotiating the formula of an event unprec- negocjacji nad formułą wydarzenia niemające- edented in the political history of Poland or in go precedensu w historii politycznej Polski ani w the history of state ceremonies was analyzed in dziejach ceremoniału państwowego. detail. Słowa kluczowe: emigracja, legalizm, przekaza- Key words: emigration, legalism, transfer of nie insygniów, ceremoniał państwowy, Ryszard insignia, state ceremonial, Ryszard Kaczorowski Kaczorowski Received: 11.2020 Accepted: 12.2020

* Wyższa Szkoła Biznesu i Przedsiębiorczości w Ostrowcu Św.

130

Transformacja ustrojowa PRL prowadząca do powstania suwerennej III RP, symbolicznie nawiązującej do tradycji państwowości polskiej okresu między- wojnia, postawiła na porządku dziennym kwestię zakończenia misji władz RP na uchodźstwie i przekazania urzędu Prezydenta RP oraz insygniów prezy- denckich wybranemu w wolnych wyborach przedstawicielowi kraju1. Dla powojennej emigracji niepodległościowej miało to zarówno znaczenie sym- boliczne, jak i polityczne, wpisujące się w ideę emigracyjnego legalizmu. Wydarzenia w kraju oraz chronologiczny porządek demontowania po- zostałości ustroju komunistycznego w dużej mierze zaskoczył emigrację i wprowadził chaos w prawnoustrojowych koncepcjach ośrodka legalistycz- nego (prezydenckiego). Jeszcze w pierwszej połowie 1990 r. ośrodek ten przywiązany był do koncepcji restitutio ad integrum, zakładającej restytucję przedwojennej państwowości, kontynuowanej na emigracji w wymiarze nie tylko symbolicznym, ale i formalno-prawnym. W marcu 1990 r. emigracyjny premier Edward Szczepanik nakreślił dwa scenariusze zakończenia misji emi- gracyjnych władz. Pierwszy z nich, maksymalistyczny, zakładał przywrócenie konstytucji 1935 r. i wolne wybory przeprowadzone w oparciu o tę ustawę zasadniczą. Drugim, bardziej prawdopodobnym w opinii samego Szczepani- ka, scenariuszem było przeprowadzenie wolnych wyborów do Sejmu i Sena- tu w oparciu o obowiązujące w kraju przepisy prawa, uchwalenie przez obie izby parlamentu nowej konstytucji, wybór prezydenta, a następnie przekaza- nie mu urzędu przez emigracyjną głowę państwa. Latem 1990 r. okazało się, że nawet minimalistyczne założenia władz emigracyjnych nie mają szans realizacji. W wyniku nacisków solidarnościowej prawicy gen. Jaruzelski podjął decyzję o skróceniu kadencji, zaś Sejm RP 21 września 1990 r. przyjął sto- sowną uchwałę w tej sprawie2. Odwrócił się tym samym porządek wyboru władz państwa – zamiast wyborów parlamentarnych, po których miała na- stąpić zmiana konstytucji, pierwsze miały się odbyć wolne wybory prezy- denckie.

1 Na temat emigracyjnego porządku prawnego zob. m.in. D. Górecki, Polskie naczel- ne władze państwowe na uchodźstwie w latach 1939-1990, Warszawa 2002, passim; zob. też Władze Rzeczypospolitej Polskiej na Uchodźstwie, Rząd Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie, Londyn 1990, passim. 2 A. Dudek, Historia polityczna Polski 1989-2005, Kraków 2007, s. 108-110.

131 Paweł Gotowiecki ASO.A.1-2(15-16)/2020/130-145

Emigracja, nie chcąc być pominiętą i zmarginalizowaną w procesie kształtowania się III RP, musiała zareagować na ten nieoczekiwany i nieprze- widziany w jej koncepcjach scenariusz3. Uczynił to 12 października 1990 r. Prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, deklarując na spotkaniu ze Zdzisławem Najderem, przewodniczącym Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie, gotowość udania się do Warszawy na zaproszenie nowo wy- branego w wyborach powszechnych prezydenta i przekazania mu urzędu oraz insygniów4. Był to polityczny akt woli przywódcy niepodległościowej emigracji, który definiował rolę wychodźstwa w symbolicznym procesie od- zyskiwania przez Polskę niepodległości (w sensie formalno-prawnym III RP pozostawała kontynuatorem PRL)5. Jednak dla emigracji równie ważnym pozostawał protokolarny aspekt przekazania urzędu Prezydenta RP. Polska powojenna emigracja niepodle- głościowa na Zachodzie, kontynuując formalno-prawną ciągłość władzy pań-

3 Można powiedzieć, że kierownictwo emigracji dojrzewało do tej decyzji przez kilka tygodni. Jeszcze 1 września 1990 r. rząd RP na uchodźstwie w opublikowanym oświadczeniu odżegnywał się od oficjalnych kontaktów z krajowym MSZ i wskazywał na konieczność przywrócenia konstytucji kwietniowej oraz zaproszenia prezydenta Kaczorowskiego do kraju, by mógł przekazać urząd wybranemu w wolnych wyborach następcy. Gotowość przyjazdu prezydenta Kaczorowskiego do kraju potwierdzał Komunikat Kancelarii Cywilnej Prezydenta RP. Niewątpliwie uchwała Sejmu RP o skróceniu kadencji prezydenta i parlamentu z 21.09.1990 r. oraz nowelizacja kon- stytucji z 27.09.1990 r. przewidująca wybór prezydenta w głosowaniu powszechnym (a więc nie przez pochodzące z częściowo niedemokratycznych wyborów Zgroma- dzenie Narodowe) przyspieszyły podjęcie decyzji przez kierownictwo emigracji i ostatecznie pozbawiły je złudzeń w kwestii choćby czasowego przywrócenia obo- wiązywania konstytucji kwietniowej, zob. W rocznicę wybuchu drugiej wojny świa- towej, „Polska Agencja Telegraficzna”, 5.09.1990, nr 18/90, s. 2; Komunikat Kancela- rii Cywilnej Prezydenta Rzeczypospolitej, „Polska Agencja Telegraficzna”, 5.09.1990, nr 18/90, s. 4, 4 Z Kancelarii Prezydenta RP, „Polska Agencja Telegraficzna”, 17.10.1990, nr 21/90, s. 2. 5 Szerzej na ten temat zob. P. Gotowiecki, Emigracyjny legalizm oraz koncepcja resti- tutio ad integrum w myśli politycznej środowisk opozycji w PRL [w:] W poszukiwaniu programu. Studia i szkice z dziejów opozycji politycznej w PRL 1976-1989, red. Ł. Sołtysik, G. Waligóra, Instytut Pamięci Narodowej, Wrocław-Warszawa 2020, ss. 135-150; P. Gotowiecki, Restitutio ad integrum – prawno-polityczna doktryna ośrodka legalistycznego polskiej emigracji niepodległościowej na Zachodzie (1945- 1990), „Miscellanea historico-iuridica”, 2016, t. XV, z. 1, ss. 205-220.

132 Uroczystość przekazania urzędu Prezydenta RP na uchodźstwie Lechowi Wałęsie – ostatni akt ceremo- niału państwowego III RP stwowej Rzeczypospolitej Polskiej na obcej ziemi, w dużej mierze przejęła też towarzyszącą tej formule symbolikę państwową II RP. Zaliczyć można do niej protokół dyplomatyczny, ceremoniał państwowy oraz przepisy etykietalne odwołujące się do przedwojennych norm, reguł i tradycji. W największej mierze dotyczyły one urzędu Prezydenta RP jako głowy państwa o bardzo szerokich, naznaczonych konstytucją kwietniową, prerogatywach – dodat- kowo, w warunkach emigracyjnych, traktowanego w kategoriach symbolu ciągłości i depozytariusza godności państwa oraz strażnika legalistycznej doktryny. Stąd ceremonia zaprzysiężenia Prezydenta RP miała w realiach emigracyjnych potrójny wymiar – prawny, polityczny i symboliczny, zaś ce- remonia przekazania władzy przez ostatniego Prezydenta RP na uchodźstwie dodatkowo wyznaczać miała nie tylko formalną datę zakończenia misji emi- gracji niepodległościowej, ale i tłumaczyć sens ponadpółwiekowego trwania przy imponderabiliach utraconej państwowości. 20 października 1990 r. odbyło się posiedzenie Rady Narodowej, na którym przeprowadzono dyskusję na temat szczegółów przekazania władzy. O ile nie było większych sprzeciwów co do samej intencji przekazania urzędu, dla części członków Rady problem stanowił tzw. legalizm PRL oraz koniecz- ność przysięgania nowo wybranego Prezydenta RP na gruntownie znoweli- zowaną, ale jednak stalinowską konstytucję z 1952 r. Pojawiły się też moc- niejsze głosy krytyki, wskazujące, że błędem była bezwarunkowa deklaracja prezydenta Kaczorowskiego (Jerzy Zaleski), a nawet sugestie, że emigracja powinna się „trzymać konstytucji 1935 r.” (Aleksander Snastin). Padały też konkretne pytania, czy emigracja powinna się praktycznie zaangażować w wybory (np. poprzez udział w komisjach wyborczych). Ostatecznie Rada Narodowa przyjęła nawiązującą do komunikatu Kancelarii Cywilnej Prezyden- ta RP rezolucję, w której uznała, że wybrany w wyborach powszechnych „kandydat na prezydenta” będzie symbolem zrzucania zwierzchności Związ- ku Sowieckiego, działalność legalnych władz RP wygaśnie, gdy naród w de- mokratycznych wyborach wybierze Prezydenta RP i parlament, zaś Prezydent RP przekaże urząd z chwilą osiągnięcia celów emigracji niepodległościowej. Jakkolwiek na pozór rezolucja stanowiła potwierdzenie deklaracji prezyden- ta, w istocie była cofnięciem stanowiska emigracji o pół kroku – wybranego w wyborach prezydenta określa mianem „kandydata na prezydenta” (uzna- jąc zapewne że dopiero przekazanie urzędu przez prezydenta Kaczorowskie-

133 Paweł Gotowiecki ASO.A.1-2(15-16)/2020/130-145 go uprawomocni jego wybór) oraz niejednoznacznie sugerując, że prezydent przekaże urząd dopiero po wolnych wyborach prezydenckich i parlamentar- nych. Jeszcze na tym samym posiedzeniu od takiej interpretacji odciął się stanowczo premier Edward Szczepanik, sugerując, że przekazanie insygniów dopiero po wyborach parlamentarnych byłoby spóźnionym działaniem, sprzecznym z zasadą suwerenności woli narodu6. Warto dodać, że część członków Rady Narodowej od początku transformacji ustrojowej w Polsce była dosyć wstrzemięźliwa w formalnym uznaniu przemian zachodzących w kraju7. Kolejne tygodnie upłynęły emigracji pod znakiem czekania na wyniki wyborów w Polsce. 4 listopada prezydent Kaczorowski spotkał się Aleksan- drem Hallem, przedstawicielem komitetu wyborczego Tadeusza Mazowiec- kiego, w którym widziano kontrkandydata Lecha Wałęsy w II turze wyborów. Klęska wyborcza Mazowieckiego i wejście do drugiej tury Stanisława Tymiń- skiego była zimnym prysznicem nie tylko dla środowisk solidarnościowych w kraju, ale i dla emigracji niepodległościowej, która w żadnym ze scenariu- szów nie przewidywała przekazania insygniów człowiekowi znikąd, choć pa- radoksalnie także emigrantowi8. Tym należy tłumaczyć dosyć niezwykłą inge- rencję emigracyjnego rządu w przebieg wyborów i wystosowany 3 grudnia 1990 r. apel, aby w II turze wyborcy poparli „jedyną kandydaturę do przyję- cia” czyli Lecha Wałęsę9. Warto zauważyć, że apel ten był sprzeczny z treścią wystąpienia premiera Szczepanika na wspomnianym posiedzeniu Rady Na- rodowej RP, gdzie szef emigracyjnego rządu przekonywał, że gotowość prze- kazania urzędu dotyczy wszystkich kandydatów startujących w wyborach10. Życzeniu kierownictwa emigracji stało się zadość i 10 grudnia, dzień po zwycięskiej dla Lecha Wałęsy II turze głosowania, prezydent Kaczorowski

6 E. Szczepanik, „W obliczu trudnych i ważnych decyzji…”, „Rzeczpospolita Polska” (Londyn), październik 1990, nr 10, s. 1-2. 7 Protokół z posiedzenia Rady Narodowej RP, Londyn, 20.10.1990, Biblioteka Polska w Londynie, Rada Narodowa w RP, rps nr 1140, k. 1-17. 8 S. Wiszniewski, Euforia i chłodne uwagi, „Jutro Polski” (Londyn), marzec 1991, nr 1, s. 1. 9 Stanowisko Rządu RP na uchodźstwie wobec wyborów prezydenckich w Kraju, „Rzeczpospolita Polska” (Londyn), listopad 1990 (!), nr 11, s. 1; Działalność Rządu RP na uchodźstwie, „Polska Agencja Telegraficzna”, 5.12.1990, nr 25/90, s. 1. 10 E. Szczepanik, W obliczu trudnych…

134 Uroczystość przekazania urzędu Prezydenta RP na uchodźstwie Lechowi Wałęsie – ostatni akt ceremo- niału państwowego III RP wystosował do przywódcy „Solidarności” list gratulacyjny, tytułując adresata „Dostojnym Panem Prezydentem”11. W jakimś sensie wieńczyło to polityczny wymiar decyzji o przekazaniu urzędu, do rozstrzygnięcia pozostawały jednak istotne kwestie protokolarne. Zagadnienie to pojawiło się jeszcze podczas dyskusji, jakie prowadziła emigracja z przedstawicielami kraju w trakcie kam- panii wyborczej. Np. marszałek Senatu Andrzej Stelmachowski w trakcie spo- tkania z Ryszardem Kaczorowskim w Ambasadzie RP w Londynie 5 listopada 1990 r. (była to pierwsza tego typu wizyta emigracyjnej głowy państwa w ambasadzie i rezygnacja z dotychczasowej zasady nieutrzymywania ofi- cjalnych z krajowym MSZ) nie wykluczył, że nowo wybrany prezydent mógłby złożyć przysięgę o treści wskazanej w art. 19 konstytucji kwietniowej12. Na- tomiast 3 grudnia, czyli jeszcze przed rozstrzygnięciem walki wyborczej, pre- zydent Kaczorowski powołał specjalną delegację do rozmów na temat szcze- gółów przekazania urzędu. Przewodził jej przewodniczący Rady Narodowej Zygmunt Szadkowski, zaś w jej składzie znaleźli się ministrowie: Jerzy Mora- wicz (spraw wojskowych), Ryszard Zakrzewski (spraw krajowych) i Jerzy Zale- ski (do spraw zleconych)13. Ustalić ona miała nie tylko szczegóły samej cere- monii, ale także różnego rodzaju kwestie formalno-prawne, w tym status urzędów i instytucji emigracyjnych po przekazaniu urzędu Prezydenta RP14. 13 grudnia 1990 r. delegacja została oficjalnie zaproszona przez marszałka Stelmachowskiego do Warszawy, do omówienia „spraw związanych z Urzę- dem Prezydenta”. 16 grudnia delegacja wyleciała do Warszawy, witana na lotnisku przez wicemarszałek Senatu Zofię Kuratowską oraz orkiestrę woj- skową, która odegrała „Pierwszą Brygadę”. Na płycie lotniska pojawili się też kombatanci oraz przedstawiciele ugrupowań sympatyzujących z ideą legali- zmu (Partii Konserwatywnej, Liberalno-Demokratycznej Partii „Niepodle- głość”, Porozumienia Centrum, Stronnictwa Wierności Rzeczypospolitej), a także dziennikarze. Ci ostatni wywołali zresztą w członkach delegacji kon- sternację, pytając o datę przekazania insygniów – 22 grudnia, która dla

11 „Rzeczpospolita Polska” (Londyn), listopad 1990 (!), nr 11, s. 1. 12 Marszałek Stelmachowski w Londynie, „Rzeczpospolita Polska” (Londyn), listopad 1990, nr 11, s. 3. 13 Insygnia władzy, „Rzeczpospolita Polska” (Londyn), listopad 1990 (!), nr 11, s. 6. 14 E. Szczepanik, W obliczu zmian, „Rzeczpospolita Polska” (Londyn), listopad 1990 (!), nr 11, s. 7.

135 Paweł Gotowiecki ASO.A.1-2(15-16)/2020/130-145 członków londyńskiej delegacji miała być zaskoczeniem. Później, w trakcie rozmów, bezskutecznie próbowano dociec, kto był autorem przecieku do prasy na temat projektowanej, ale wciąż jeszcze nie uzgodnionej uroczysto- ści15. Właściwe rozmowy delegacji rozpoczęły się 17 grudnia 1990 r. Partne- rami strony emigracyjnej byli przedstawiciele sztabu wyborczego Lecha Wa- łęsy – Jacek Merkel oraz Jerzy Kobylański, Bolesław Herba i Andrzej Szeląg, ponadto w rozmowach uczestniczyli marszałek Stelmachowski oraz szef Kan- celarii Senatu Wojciech Sawicki16. Warto się pochylić nad szczegółami pro- wadzonych wówczas negocjacji, gdyż miały stanowić one symboliczny kom- promis między reprezentowanym przez emigrację legalizmem i ceremonia- łem państwowym II RP a wciąż ewoluującą formą państwową Rzeczypospoli- tej Polskiej. Miejscem uroczystości postanowiono uczynić Zamek Królewski w Warszawie. Była to zapewne najmniej sporna część ustaleń, zaś Zamek, wpisujący się w historię i tradycję przedwojennej Polski (w latach 1926-1939 był rezydencją Prezydenta RP), idealnie odpowiadał symbolice i znaczeniu uroczystości. 18 grudnia delegacja spotkała się z dyrektorem Zamku prof. Aleksanderm Gieysztorem oraz dyrektorem Protokołu Dyplomatycznego MSZ Januszem Świtkowskim. Zgodzono się wówczas, że uroczystość odbę- dzie się w Sali Balowej, w której dwukrotnie (1926, 1933) składał przysięgę prezydencką Ignacy Mościcki17. Bardziej dyskusyjna była kwestia, kto ma być gospodarzem uroczysto- ści. Emigracji, która jeszcze kilka miesięcy wcześniej zupełnie serio rozważała możliwość czasowego przywrócenia obowiązywania konstytucji kwietniowej, zależało, by prezydent Kaczorowski przybył do Warszawy nie jako gość, lecz prawowity gospodarz, który dopiero na polskiej ziemi odda swój urząd w ręce elekta wybranego w demokratycznych wyborach. W grudniu 1990 r. legaliści z Londynu proponowali, aby gospodarzami uroczystości byli obaj prezydenci – Kaczorowski oraz prezydent-elekt Wałęsa. Przedstawiciele

15 Kalendarium londyńsko-warszawskie. Grudzień 1990, „Rzeczpospolita Polska” (Londyn), grudzień 1990-styczeń 1991, nr 12/1, s. 3. 16 R. Zakrzewski, Podróż niesentymentalna, „Rzeczpospolita Polska” (Londyn), gru- dzień 1990-styczeń 1991, nr 12/1, s. 4-5. 17 Ibidem.

136 Uroczystość przekazania urzędu Prezydenta RP na uchodźstwie Lechowi Wałęsie – ostatni akt ceremo- niału państwowego III RP władz krajowych zaproponowali jednak inny scenariusz – gospodarzem uro- czystości miał być marszałek Senatu. Ponieważ żaden z członków delegacji nie rozwodził się nad tym elementem w publikowanych później relacjach, należy przyjąć, że propozycja ta nie wywołała jakichś szczególnych dyskusji18. W tym miejscu warto zauważyć, że Senat – wskrzeszony po 50 latach, wy- brany w wolnych wyborach i niemal w 100% złożony z kandydatów „Solidar- ności” – był jedynym krajowym organem państwowym, który w momencie prowadzenia negocjacji był w pełni uznawany przez władze na uchodźstwie. Nie był nim „kontraktowy” Sejm, wyłoniony w niedemokratycznych wybo- rach i złożony w znacznej części z byłych członków PZPR oraz nie był nim – co oczywiste – wciąż urzędujący prezydent Jaruzelski (mniej jednoznaczny był stosunek emigracji do rządu, który co prawda został powołany przez Sejm PRL, ale od lipca 1990 r. nie zasiadali w nim postkomunistyczni ministrowie). Stąd rola marszałka Senatu (nie bez znaczenia był życiorys Andrzeja Stelma- chowskiego – żołnierza AK, doradcy „Solidarności”, działacza katolickiego) była szczególnie istotna w procesie przekazania urzędu i insygniów. Nato- miast delegacja odrzuciła możliwość wzięcia udziału w Zgromadzeniu Naro- dowym, a nawet oficjalnego złożenia wizyty w Sejmie19. Ponadto ustalono, po pewnych perturbacjach, że uroczystość odbę- dzie się 22 grudnia, zaś podczas uroczystości obaj prezydenci podpiszą dwa dokumenty: dokument przekazania i przyjęcia insygniów prezydenckich oraz dokument w sprawie zachowania działalności Rady Narodowej w Londynie do czasu przeprowadzenia wolnych wyborów parlamentarnych w Polsce20. Obie strony powołały 3-osobowy zespół dla opracowania komunikatu pra- sowego i jeszcze 18 grudnia tekst komunikatu został przekazany Polskiej Agencji Prasowej21. Tego samego dnia marszałek Stelmachowski wysłał prezydentowi Ka- czorowskiemu „w uzgodnieniu z Prezydentem-Elektem Lechem Wałęsą”

18 Kalendarium…, s. 4. 19 Z. Szadkowski, O pracach delegacji Prezydenta, „Rzeczpospolita Polska” (Londyn), grudzień 1990-styczeń 1991, nr 12/1, s. 8-9. 20 Kalendarium…, s. 4. 21 J. J. Zaleski, W piątą rocznicę, [w:] Materiały do dziejów polskiego uchodźstwa niepodległościowego 1939-1990. Uzupełnienia do tomów I, II, V, VI, red. Z. Błażyński, Londyn 1996, s. 198.

137 Paweł Gotowiecki ASO.A.1-2(15-16)/2020/130-145 zaproszenie „na uroczystość wręczenia insygniów prezydenckich Prezyden- towi Lechowi Wałęsie”22. Dzień wcześniej londyńska Rada Ministrów pozy- tywnie zaopiniowała pozytywną odpowiedź na zaproszenie Stelmachowskie- go pod następującymi warunkami: 1) prezydent-elekt osobiście poprosi pre- zydenta Kaczorowskiego, 2) umotywuje nagłość tej decyzji, 3) ustali termin wyborów parlamentarnych, 4) prezydentowi Kaczorowskiemu będą towarzy- szyć członkowie rządu na wychodźstwie23. Jakkolwiek zaproszenie Stelma- chowskiego nic nie wspominało o trzech pierwszych punktach, Kancelaria Cywilna Prezydenta RP jeszcze 18 grudnia wydała komunikat potwierdzający ustalenia przebywającej w Polsce delegacji24. Następnego dnia prezydent Kaczorowski oficjalnie zakomunikował premierowi Szczepanikowi swą wolę udania się do kraju i przekazania insygniów. 20 grudnia wydał dekret, w któ- rym odwoływał prezesa Rady Ministrów i rozwiązywał rząd25, powołując Ko- misję Likwidacyjną26, oraz kolejny, w którym likwidował Skarb Narodowy27. Tymczasem nieoczekiwanie upublicznienie informacji na temat formy i planowanego przebiegu uroczystości wywołało tak duże kontrowersje, że uroczystość stanęła pod znakiem zapytania. 20 grudnia, a więc dwa dni przed uroczystością, marszałek Stelmachowski zaprosił delegację londyńską do Senatu, przedstawiając im nieoczekiwane trudności. Po latach tak je wspo- mina członek delegacji Jerzy Zaleski: „Nagle bomba! Późnym wieczorem marszałek Stelmachowski ujawnia nam absolutny sprzeciw posłów komuni- stycznych na „zdawczo-odbiorczy” (dwa podpisy) charakter protokołu i ostrzega, że jeśli nie odstąpimy od tej zasady, posłowie PZPR urządzą de- monstrację przed i na Zamku w czasie zaplanowanych już, podniosłych uro- czystości. Nasz zespół po namiętnych naradach dochodzi do absolutnie jed- nolitej opinii. Zerwanie rokowań w tej fazie byłoby działaniem sprzecznym z interesami Narodu Polskiego, a pozostawanie konstytucyjnych Władz RP na uchodźstwie byłoby niewytłumaczalne dla opinii międzynarodowej i większo- ści uchodźstwa. Zygmunt Szadkowski telefonuje do prezydenta Kaczorow-

22 Kalendarium…, s. 5. 23 Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej (Londyn), 1990, nr 4, Dział nieurzędowy. 24 Ibidem. 25 Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej (Londyn), 1990, nr 5, poz. 55. 26 Ibidem, poz. 58. 27 Ibidem, poz. 56.

138 Uroczystość przekazania urzędu Prezydenta RP na uchodźstwie Lechowi Wałęsie – ostatni akt ceremo- niału państwowego III RP skiego i po wytłumaczeniu sytuacji i ujawnieniu groźby demonstracji komuni- stycznych przeciw obu Prezydentom uzyskuje zgodę na formułę ‘jednostron- nego oświadczenia’. Jest to w naszym przekonaniu kres naszej zdolności do kompromisów. Mamy pełną goryczy świadomość, że nasza rada udzielona prezydentowi Kaczorowskiemu wywoła u niektórych rodaków wrażenie do- browolnego 'zamknięcia kramu’ legalizmu uchodźczego pod presją. A jednak chyba dobrze pojęty interes Narodu i szczera chęć podparcia prezydenta Lecha Wałęsy w dniu jego inauguracji dyktuje nam konieczność elastyczności w reagowaniu na sytuację, która nie ma żadnych precedensów”28. Wspomniany przez Zaleskiego „sprzeciw posłów komunistycznych” dotyczył dosyć istotnych kwestii formalno-prawnych, których nie sposób było pominąć milczeniem. Na posiedzeniu Sejmu RP w dniu 20 grudnia poseł Edward Horoszkiewicz z Poselskiego Klubu Pracy (wybrany z list PZPR) w ramach poselskich oświadczeń pytał marszałka Sejmu, na jakiej podstawie złoży podpis pod dokumentem o zachowaniu działalności Rady Narodowej RP w Londynie i kto oprócz Sejmu RP może decydować o uznaniu Rady Na- rodowej za instytucję polityczną Rzeczypospolitej Polskiej29. Nie tylko kwestia emigracyjnego parlamentu – prawnie najbardziej wątpliwa – budziła opory postkomunistycznej lewicy. Sam fakt dwustronnego podpisania protokołu miał wskazywać na lekceważenie przez Wałęsę porządku prawnego Rzeczy- pospolitej Polskiej i kwestionowanie legalności Sejmu RP, jak i prezydenta Jaruzelskiego, którego następcą w świetle obowiązującego prawa miał być Wałęsa. Ryszard Zakrzewski w swym sprawozdaniu w Radzie Narodowej RP 11 marca 1991 r. wskazał, że zdaniem wysłannika Wałęsy Jacka Merkela protestować mieli nie tylko posłowie postkomunistyczni, ale także niektórzy solidarnościowi. Na marginesie można dodać, że chociaż sprawozdanie Za- krzewskiego było niemal wierną kopią jego sprawozdania publikowanego w styczniu w londyńskiej „Rzeczpospolitej Polskiej”, informacja o możliwości przyłączenia się do bojkotu solidarnościowych posłów w prasowym tekście się nie znalazła30.

28 J. J. Zaleski, op. cit., s. 198. 29 Sprawozdanie stenograficzne z 47 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniach 19, 20, 21 i 22 grudnia 1990 r., Sejm RP, Warszawa 1991, s. 185. 30 Protokół z posiedzenia Rady Narodowej RP, Londyn, 11.03.1991, Biblioteka Polska w Londynie, Rada Narodowa w RP, rps nr 1140, k. 1-4.

139 Paweł Gotowiecki ASO.A.1-2(15-16)/2020/130-145

Warto nadmienić, że nie tylko krajowi przeciwnicy emigracyjnego lega- lizmu protestowali i grozili bojkotem. Także niektórzy działacze emigracyjni (m.in. minister informacji Walery Choroszewski i minister Tadeusz Drzewicki) oraz środowiska niepodległościowe w kraju (m.in. Ugrupowanie Niepodle- głościowe „Zamek”, Polska Partia Niepodległościowa, Solidarność Walcząca) byli przeciwni przekazaniu urzędu i insygniów przed wyjściem Polski z proce- su transformacji, w tym zwłaszcza przed wolnymi wyborami parlamentarny- mi. Pojawiły się zarzuty, że „kapitulancka delegacja” zataiła istotną treść rozmów i ustaleń w kraju, a prezydent do końca nie znał ustaleń, jakie zapa- dły w Warszawie31. Prezydent Kaczorowski nie uległ argumentacji ani szantażom emocjo- nalnym „pozaparlamentarnych” i po dwudniowych negocjacjach nad tek- stem protokołu (w dniach 20-21 grudnia) oraz telefonicznych konsultacjach z Zygmuntem Szadkowskim zdecydował się na ustępstwo32. Protokół podpi- sania insygniów miał mieć charakter jednostronnej deklaracji prezydenta Kaczorowskiego o przekazaniu insygniów prezydenckich Lechowi Wałęsie, zaś podpis pod protokołem miał złożyć jedynie marszałek Stelmachowski33. Była to formuła kompromisowa, przy czym na kompromis poszła przede wszystkim strona emigracyjna. Wałęsa już samym swoim uczestnictwem w wydarzeniu oczywiście potwierdzał symboliczną ciągłość historyczną mię- dzy II RP i stanowiącą jej przedłużenie legalistyczną emigracją a III RP, ale nie było mowy o ciągłości prawnej sensu stricto. W tym sensie przestano nawet mówić o przekazaniu urzędu, skoro kwestia ta ani nie została jednoznacznie zawarta w protokole, ani nie miała być potwierdzona podpisem prezydenta- elekta. Z drugiej strony trudno odmówić racji stanowisku Kaczorowskiego, który nawet jeżeli zdawał sobie sprawę, że ostateczna formuła ceremonii nie jest zgodna ani ze stanowiskiem emigracyjnego rządu, ani uchwałą Rady

31 J. Tallat, Przebieg wydarzeń, „Zamek”, 1991, nr 5, s. 5-9; Z. Sobotyński, Kapitulacja legalnych władz Rzeczypospolitej, „Zamek”, 1991, nr 5, s. 3-5; J. Kamocki, Likwidacja władz na uchodźstwie w ocenie organizacji niepodległościowych w kraju [w:] Mate- riały…, s. 201-212. 32 R. Zakrzewski, op. cit., s. 4-5. 33 Protokół, „Rzeczpospolita Polska” (Londyn), grudzień 1990-styczeń 1991, nr 12/1, s. 2; Przekazanie insygniów prezydenckich do kraju [w:] Zakończenie działalności władz RP na uchodźstwie 1990, red. Z. Błażyński, R. Zakrzewski, Londyn 2000, s. 45-47.

140 Uroczystość przekazania urzędu Prezydenta RP na uchodźstwie Lechowi Wałęsie – ostatni akt ceremo- niału państwowego III RP

Narodowej RP, ale miał na tyle duże wyczucie chwili, by rozumieć, że prze- ciąganie negocjacji może się zakończyć przegapieniem być może jedynego dobrego momentu na symboliczne zakończenie działalności emigracyjnego państwa na wychodźstwie. Odmowa zgody na wynegocjowaną czy wręcz narzuconą formułę skutkowałaby urzędowaniem dwóch prezydentów, przy czym emigracja – nie uznając za legalną głowę państwa znanego na świecie noblisty i przywódcy „Solidarności” – miałaby poważne problemy z uzasad- nieniem swojego dalszego bytu. 22 grudnia prezydent Kaczorowski wszedł na londyńskim lotnisku He- athrow na pokład rządowego samolotu Tu-154M. Prezydentowi towarzyszyli: żona, wdowy po prezydencie Kazimierzu Sabbacie i gen. Władysławie Ander- sie, członkowie rządu, przedstawiciele środowisk społecznych i kombatanc- kich emigracji (na czele z 93-letnim gen. dyw. Klemensem Rudnickim), nieofi- cjalny przedstawiciel rządu JKM przy władzach emigracyjnych sir Bernard Braine, a także ambasador de Virion, senator Andrzej Celiński reprezentujący Marszałka Senatu oraz senator Jarosław Kaczyński, reprezentujący prezyden- ta-elekta. Razem z prezydentem podróżowały insygnia prezydenckie pod czujną opieką szefa Kancelarii Cywilnej Prezydenta RP na uchodźstwie Boh- dana Wendorffa. O 13:50 samolot wylądował na Okęciu, gdzie został powi- tany przy udziale asysty honorowej przez marszałka Stelmachowskiego oraz delegację Senatu, poczty sztandarowe i przedstawicieli środowisk komba- tanckich i niepodległościowych. Prezydent był witany z honorami należnymi głowie państwa – orkiestra wojskowa odegrała hymn państwowy, prezydent przyjął meldunek od dowódcy Kompanii Reprezentacyjnej WP oraz dokonał przeglądu pododdziału. Po krótkich rozmowach powitalnych prezydent z najbliższą rodziną udał się do willi nieopodal Belwederu, reszta delegacji do rezydencji rządowych, a dyrektor Wendorff bezpośrednio na Zamek Królew- ski34. Powitanie miało charakter uroczysty i dostojny, choć zawiodła obsługa prasowa uroczystości (m.in. nie zorganizowano konferencji prasowej). Za- pewne w dużym stopniu wina leżała po stronie emigracyjnego ministra do-

34 Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej (Londyn), 1990, nr 5, Dział Nieurzędowy; Kalendarium…, s. 10.

141 Paweł Gotowiecki ASO.A.1-2(15-16)/2020/130-145 kumentacji Walerego Choroszewskiego, który bojkotował zaprzysiężenie i pozostał w Londynie35. Prezydent Kaczorowski z żoną Karoliną przybył na dziedziniec Zamku Królewskiego o godzinie 15:40 i tam został powitany przez Dyrektora Proto- kołu Dyplomatycznego MSZ. Następnie, w Sali Gwardii Konnej Koronnej pre- zydenta powitali szef Kancelarii Senatu Wojciech Sawicki oraz dyrektor Zam- ku Królewskiego Aleksander Gieysztor. Para Prezydencka udała się kolejno do Pokoju Żółtego, gdzie zostali powitani przez gospodarza uroczystości mar- szałka Stelmachowskiego. Kilka minut później ta sama procedura miała miej- sce w przypadku Lecha i Danuty Wałęsów. Obie pary prezydenckie po powi- taniach udały się w towarzystwie Stelmachowskiego do Sali Balowej, gdzie rozpoczęła się właściwa uroczystość. W ceremonii brali udział – obok reprezentantów emigracji niepodle- głościowej – przedstawiciele najwyższych władz krajowych: marszałek Sejmu Mikołaj Kozakiewicz, premier , prymas Józef Glemp, nuncjusz apostolski abp. Józef Kowalczyk. Warto nadmienić, że niemal do samego końca ważyła się kwestia obecności przedstawicieli Sejmu – emigra- cja nie chciała się zgodzić na ich udział, natomiast ostra reakcja Warszawy sprawiła, że londyńczycy i w tej sprawie musieli ustąpić36. Uroczystość rozpoczęła się od krótkiego przemówienia marszałka Se- natu. Określił on odbywającą się ceremonię jako „akt uznania” dla emigracji niepodległościowej oraz znaczące wydarzenie „w budowie zrębów III Rze- czypospolitej”. Pominął prawne znaczenie wydarzenia, określając zresztą Lecha Wałęsę jako gospodarza Zamku w wymiarze politycznym. Prezydent Kaczorowski podkreślił z kolei ideowo-polityczny wymiar uroczystości, pod- kreślając trwającą ciągłość państwa polskiego poza granicami kraju. Wreszcie prezydent Wałęsa, w krótkiej, ale bardzo kurtuazyjnej mowie, podkreślił, że Prezydent RP na uchodźstwie, będąc symbolem suwerenności, powrócił na Zamek, do swojej siedziby. Zakończył stwierdzeniem, że władze polskie na uchodźstwie „spełniły godnie i zwycięsko swą historyczną misję”37.

35 Z. Racięski, Powrót Prezydenta, „Rzeczpospolita Polska” (Londyn), grudzień 1990- styczeń 1991, nr 12/1, s. 8-10. 36 R. Zakrzewski, op. cit., s. 5. 37 Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej (Londyn), 1990, nr 5, poz. 61.

142 Uroczystość przekazania urzędu Prezydenta RP na uchodźstwie Lechowi Wałęsie – ostatni akt ceremo- niału państwowego III RP

Po przemówieniach nastąpiło podpisanie z trudem wynegocjowanego protokołu, a następnie obaj prezydenci pochylili się nad przywiezionymi z Londynu insygniami. Były to: oryginalna Chorągiew Rzeczypospolitej, trzy metalowe pieczęcie z napisem „Prezydent Rzeczypospolitej” wykonane przed wojną przez Mennicę Państwową i będące w użyciu Kancelarii Cywilnej – do tuszu, do laku i do wytłaczania w papierze, trzy pieczęcie metalowe różnej wielkości z napisem „Kancelaria Senatu”, pieczęć metalowa do wytła- czania w papierze Kapituły Orderu Orła Białego, pieczęć metalowa do wytła- czania w papierze Orderu Odrodzenia Polski, komplet Orderu Orła Białego (Gwiazda, Krzyż oraz Wstęga) używany przez Prezydentów RP, komplet I Klasy Orderu Odrodzenia Polski (Gwiazda, Wielki Krzyż, Wstęga) używany przez Prezydentów RP. Oprócz tego przekazany został oryginał Konstytucji Kwietniowej, pisany ręcznie na pergaminie z wyciskiem w laku pieczęci pań- stwowej z napisem „Rzeczpospolita” (sama pieczęć zaginęła w czasie wojny). Wymienione insygnia zostały wywiezione z Polski przez prezydenta Mościc- kiego w 1939 r., a następnie towarzyszyły kolejnym prezydentom na uchodź- stwie38. Uroczystość zakończyła się o godz. 17:10, po czym jej uczestnicy prze- szli do Bazyliki Archikatedralnej Św. Jana, gdzie uroczystą Mszę Św. w intencji ojczyzny odprawił prymas Józef Glemp. Jeszcze tego samego dnia prezydent Kaczorowski uczestniczył w opłatku w Domu Polonii na Krakow- skim Przedmieściu, goszczony przez marszałka Stelmachowskiego (jednocze- śnie prezesa powołanej kilka miesięcy wcześniej Wspólnoty Polskiej). Do Londynu powrócił samolotem rządowym, po blisko tygodniowym pobycie w Polsce, 28 grudnia 1990 r.39 Mająca miejsce 30 lat temu uroczystość przekazania insygniów prezy- denckich była wydarzeniem bez precedensu, zarówno w obszarze politycz- nym, jak i protokolarnym. Uchodźstwu niepodległościowemu zależało, aby ceremonii tej nadać ramy formalno-prawne, pozwalające mówić o przekaza- niu ciągłości władzy. Tłumaczyłoby to sens trwającego pół wieku kontynu- owania państwowości polskiej poza granicami kraju. Zupełnie inne cele przy- świecały solidarnościowym rządom, które zainteresowane były w czysto

38 Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej (Londyn), 1990, nr 5, Dział Nieurzędowy. 39 Kalendarium…, s. 14, 16, 18.

143 Paweł Gotowiecki ASO.A.1-2(15-16)/2020/130-145 symbolicznym wymiarze przekazania insygniów, bez wikłania się w prawno- konstytucyjne meandry. Tym bardziej, że solidarnościowcy, wygrywając trzy kolejne wybory – parlamentarne w 1989 r. (z ograniczeniami wynikającymi z umowy okrągłostołowej), samorządowe i prezydenckie w 1990 r. – tak naprawdę nie musieli szukać londyńskiej legitymizacji swej władzy. Co nie znaczy, że gotowi ją byli odrzucić, gdy pojawiła się szansa na nawiązanie w sferze idei do dziedzictwa II RP. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja warszawska, co z perspektywy czasu wydaje się jedynym naówczas możliwym scenariuszem. Istnienie wybranego w wolnych wyborach Senatu oraz pośrednictwo marszałka Stelmachowskie- go umożliwiło emigracji przyjęcie trudnych, ale mimo wszystko godnych wa- runków zakończenia misji władz RP na uchodźstwie. Jakiekolwiek koncepcje alternatywne, w tym dalsze czekanie na rozwój wypadków, nieuchronnie musiało prowadzić do utraty posiadanych przez emigracyjnego prezydenta i rząd aktywów. Te zaś, trzeba to podkreślić, mieściły się w sferze wartości, nie zaś realnej polityki. Jak pisze Jerzy Zaleski: „Przed 5-ciu laty nie można było postąpić inaczej. Gdyby to się nie stało premier John Major nie mógłby w r. 1992 podejmować na 10 Downing Street prezydentów Wałęsę i Kaczorowskiego”40. W całkiem umiejętny sposób rozwiązano kwestie protokolarne, zaś prezydent Kaczorowski mógł się cieszyć w ostatnich momentach swego urzędowania honorami należnymi głowie państwa. Zagadnienia, których emigracji nie udało się wywalczyć, zostały taktownie przemilczane, tak że dla niezorientowanego obserwatora wydarzeń ostatni Prezydent RP na uchodź- stwie faktycznie przybył, by przekazać urząd wybranemu w powszechnych wyborach Lechowi Wałęsie. Można powiedzieć, że misja emigracji niepodle- głościowej zakończyła się zapewne inaczej, niż to sobie w Londynie jeszcze kilka miesięcy wcześniej wyobrażano, ale zakończyła się w sposób godny i oddający „nieprzejednanym” dziejową sprawiedliwość.

40 J. J. Zaleski, op. cit., s. 200.

144 Uroczystość przekazania urzędu Prezydenta RP na uchodźstwie Lechowi Wałęsie – ostatni akt ceremo- niału państwowego III RP

BIBLIOGRAFIA Archiwalia: Biblioteka Polska w Londynie, rps 1140 (Rada Narodowa) Źródła: Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej (Londyn), 1990 Sprawozdanie stenograficzne z 47 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Pol- skiej w dniach 19, 20, 21 i 22 grudnia 1990 r., Sejm RP, Warszawa 1991 Prasa: „Jutro Polski” (Londyn), 1991 „Polska Agencja Telegraficzna” (Londyn), 1990 „Rzeczpospolita Polska” (Londyn), 1990-1991 „Zamek” (Kraków), 1991 Publikacje: Dudek A., Historia polityczna Polski 1989-2005, Kraków 2007. Gotowiecki P., Emigracyjny legalizm oraz koncepcja restitutio ad integrum w myśli politycznej środowisk opozycji w PRL [w:] W poszukiwaniu pro- gramu. Studia i szkice z dziejów opozycji politycznej w PRL 1976-1989, red. Ł. Sołtysik, G. Waligóra, Instytut Pamięci Narodowej, Wrocław- Warszawa 2020. Gotowiecki P., Restitutio ad integrum – prawno-polityczna doktryna ośrodka legalistycznego polskiej emigracji niepodległościowej na Zachodzie (1945- 1990), „Miscellanea historico-iuridica”, 2016, t. XV, z. 1. Górecki D., Polskie naczelne władze państwowe na uchodźstwie w latach 1939-1990, Warszawa 2002. Kamocki J., Likwidacja władz na uchodźstwie w ocenie organizacji niepodle- głościowych w kraju [w:] Materiały do dziejów polskiego uchodźstwa nie- podległościowego 1939-1990. Uzupełnienia do tomów I, II, V, VI, red. Z. Błażyński, Londyn 1996. Przekazanie insygniów prezydenckich do kraju [w:] Zakończenie działalności władz RP na uchodźstwie 1990, red. Z. Błażyński, R. Zakrzewski, Londyn 2000. Władze Rzeczypospolitej Polskiej na Uchodźstwie, Rząd Rzeczypospolitej Pol- skiej na uchodźstwie, Londyn 1990. Zaleski J. J., W piątą rocznicę, [w:] Materiały do dziejów polskiego uchodź- stwa niepodległościowego 1939-1990. Uzupełnienia do tomów I, II, V, VI, red. Z. Błażyński, Londyn 1996.

145