RABY I WISŁY − Kwartalnik
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
RRAABBYY WW ZZAAKKOOLLUU II WWIISSŁŁYY SZCZUROWSKI MAGAZYN IN F O R M A C Y J N Y Czynne: 7.00 – 19.00 SPRAWDZANIE AMORTYZATORÓW BEZPŁATNE Sobota: 7.00 – 14.00 ISSN 1426 - 9759 ROK WYD. XIII NR 2 /2005 CENA 3,00 ZŁ STACJA OFERUJE PONADTO US£UGI W ZAKRESIE NAPRAW MECHANICZNYCH POJAZDÓW: - REMONTY ZAWIESZEŃ - REGULACJE GEOMETRII UKŁADU JEZDNEGO - REGULACJE ZBIEŻNOŚCI KÓŁ - NAPRAWY SILNIKÓW - WYMIANY OLEJU UWAGA!!! PRZY ZAKUPIE OLEJU WYMIANA GRATIS W OFERCIE POSIADAMY OLEJE RENOMOWANYCH FIRM: MOBIL, SELENA, USMAX, LOTOS, PKN ORLEN - SPRZEDAŻ SAMOCHODÓW FIRMA PROWADZI RÓWNIE¯ DZIA£ALNOŒÆ W ZAKRESIE: - KASACJA (ZŁOMOWANIE POJAZDÓW) - ODBIÓR BEZPOŚREDNIO U KLIENTA MONTAŻ - ODKUP POJAZDÓW UŻYWANYCH - PŁATNE GOTÓWKĄ INSTALACJI - WYCENA SAMOCHODÓW (TAKŻE U KLIENTA) GAZOWYCH - UBEZPIECZENIA: PZU, NORDEA, DAEWOO Dni Zaborowa Jan Paweł II (1920 - 2005) V Olimpiada Przedszkolaków fot kronika fot kronika Przekazanie samochodu dla OSP w Rylowej (s. 10) Małopolskie Dni Dziedzictwa Kulturowego w Dołędze (s. 8) Nowy sztandar OSP w Kwikowie (s. 10) Sobótki w szczurowskim parku (s. 8) Krakowski Wianek' 2005. „Pojawianie” (z lewej) i „Hamernik” (s. 7) Uczestnicy wycieczki do Lwowa w centrum miasta (s. 11) Laureaci Konkursu Dziennikarskiego w Zakliczynie (s.12) fot.W.Tereszczuk Wizyta na Ukrainie. Z prawej: Wójt M. Zalewski podczas spotkania z władzami Rejonu Bohorodczańskiego Konkurs aerobiku w Uściu Solnym (s. 13) Strzelce Małe. Ogólnopolski Tydzień Czytania Dzieciom (s.13) - Tarasem Parfanem i Dymitro Kurylukiem. Z lewej: Dyrektor M. Antosz na scenie Domu Kultury w Bohorodczanach (s.12 - 13) Remedium w zdaniach Ciosy nie spadają znienacka, z tyłu, niespodziewanie. Człowiek wciąż oczekuje jakiegoś ciosu, tylko że nigdy nie wie, jaka będzie jego siła. Dlatego nazywa się go niespodziewanym. Wiedzieliśmy przecież od samego początku pontyfikatu, i przed dziesięcioma i przed piętnastoma laty, że śmierć kiedyś musi ogarnąć najwybit− niejszego spośród tych, jakich wydało polskie plemię. Jednak ciągle odsuwali− śmy tę myśl w najdalsze zakątki przyszłości. Mikrowieczność Średniowieczna mapa nieba przedstawiała stare konstela− wiedzeniach, bo człowiek mądry, oświecony nie powinien ponoć cje, które zostały nawrócone na chrześcijaństwo i zmieniły nieco wierzyć w abstrakcję i z nią się identyfikować. Aż dopiero podczas swój wygląd. Bliźnięta były Adamem i Ewą, Andromedę przy− spotkań z Janem Pawłem wielcy władcy, wielcy filozofowie prze− ozdobiono stułą, Wenus ubrano w habit mniszki. Pośród sfer chodzili razem ze swoimi przekonaniami do defensywy, niczym fruwali aniołowie, a na samym szczycie znajdował się Bóg błogo− prehistoryczne potwory po przedstawieniu ludziom nowej inter− sławiący wszystkiemu stworzeniu. Taka mapa wynikała z litery pretacji Biblii. Świat po dwudziestu sześciu latach pontyfikatu Pisma Świętego i zgadzała się z potocznymi obrazami wiary stał się inny, a niebezpieczeństwa cywilizacji śmierci w pełni ujaw− ludzi wieków średnich. niono. Jednocześnie przez stulecia podróżnicy poszukiwali raju na Ciosy nie spadają znienacka, z tyłu, niespodziewanie. Czło− ziemi. Co jakiś czas wybuchała sensacja, że odnaleziono go a to wiek wciąż oczekuje jakiegoś ciosu, tylko że nigdy nie wie, jaka w Afryce, a to na Cejlonie lub nad Morzem Kaspijskim. Do końca będzie jego siła. Dlatego nazywa się go niespodziewanym. Wie− XVIII w. odkopywane przypadkiem kości prehistorycznych istot dzieliśmy przecież od samego początku pontyfikatu, i przed dzie− uważano za szczątki upadłych aniołów. Dopiero ogromny szkielet sięcioma i przed piętnastoma laty, że śmierć kiedyś musi ogar− ichtiozaura przeraził ludzi. Nie było wątpliwości, iż ten stwór ni− nąć najwybitniejszego spośród tych, jakich wydało polskie ple− gdy nie miał skrzydeł i nie należał do chórów niebieskich. Czy był mię. Jednak ciągle odsuwaliśmy tę myśl w najdalsze zakątki jednak w raju i czy zginął tylko dlatego, że nie zmieścił się do arki przyszłości. Chcieliśmy wierzyć, że kres nie dotyczy Jana Paw− Noego? – pytano. Odpowiedź była trudna dla ówczesnego Kościoła, ła. I gdy jego życie, taka swoista mikrowieczność, zgasło, na oczach albowiem szczątki dawnych istot należały do świata sprzed cza− całego świata domagano się ogłoszenia jego świętości. Wtedy sów Adama i Ewy, a ich istnienie stało w sprzeczności z Biblią. nasz naród na klęczkach począł iść w objęcia mitu i chyba bę− Wówczas nauczono się dopiero czytać Pismo Święte między wier− dzie w nim zanurzał się z tym większym uporem, z jakim dotych− szami i z pomocą tej umiejętności odcyfrowywać niewidzialny szyfr o czas trwał w aureoli papieskich pielgrzymek do ojczyzny, słów wielu kolejnych stworzeniach. Wiara została obroniona, chociaż wypowiadanych podczas mszy i audiencji, w aureoli telewizyj− papiestwo zadrżało w posadach. nych obrazów. W kwietniową noc Polacy skazani zostali na sa− Gdy Jan Paweł II obejmował Stolicę Apostolską, coraz więcej motność w dokopywaniu się do nowych pokładów swojej pamię− krajów świata pochłaniały ideologie głoszące wolność, lecz bez Boga. ci i mądrości, aby nie zapaść się w jakieś czarne bezdno. W wie− Do lamusa próbowano spychać poglądy, według których nie bez czór oczekiwania na śmierć Jana Pawła czuliśmy niepokój, że znaczenia pozostawał fakt, że cała ludzka istota ogląda się za oto wybija godzina, od której czas zacznie się liczyć wstecz i że boskością, jakakolwiek by ona nie była. Teotropizm w religii, sło− trudno już będzie dać życiu inną treść niż rozmyślania o uczci− wo na podobieństwo terminu określającego zachowanie się roślin wej i godnej pamięci przeszłości. wobec słońca, ponoć zalatywał nieświeżym zabobonem. Jedynie Owej nocy mrok spływał z gwiezdnego nieba, zbierał się w jego grecką mitologię, jako niegroźną dla odpowiednio ukształtowa− milczącym ciężkim sklepieniu i opadał w dół, otulał wsie i miasta, nych umysłów, pozostawiono w spokoju, dzięki czemu na lekcjach zalewał pola, lasy i góry, gasły światła w oknach, cichły rozmowy... w świeckich szkołach Odyseusz stawał się rywalem Posejdona Ciężkie były sny uwieszone na sięgających chmur drzewach na− i jako bóg morza jednocześnie pływał po nim i sam je przeciw szych rodów, których korzenie tkwią w popieliskach nieodgadnio− sobie burzył. Wszechświat w sporej części spenetrowano, używa− nych przodków, wymarłych za starych, pogańskich bogów. Ale jąc statków kosmicznych i nowoczesnych teleskopów. I nigdzie nie w jednym z tych snów noworodek z naszej wioski, wymijając w prze− zauważono istoty, która mogła by uchodzić za biblijnego Stwórcę strzeni duszę papieża, rozłamał księżyc i przekazał jej jedną po− świata. Przywódcy państw coraz częściej pisali „bóg” od małej lite− łówkę, żeby blaskiem oświetlała drogę w wieczności. A wieczność ry. Uczyli swoje narody zamieniać święte imię na pospolite słowo powoli opadała z nieba i zasypiała nad nami. i zrównywać je ze wszystkimi innymi, aby w przyszłości móc rzucić je w proch. Uczono unikać Boga nawet w niewiele znaczących po− MAREK ANTOSZ W ZAKOLU RABY I WISŁY − kwartalnik. Wydawca: Gminne Centrum Kultury, Czytelnictwa i Sportu w Szczurowej. Redaktor naczelny: Marek Antosz. Zespół: Mieczysław Chabura, Lucyna Gut, Jaromir Radzikowski, Grzegorz Zarych. Współpraca: ks. Jan Orlof, ks. Wiesław Multan, Tadeusz Maj (USA), Józefa Borowiec−Ozorka, Jolanta Łoboda, Małgorzata Tracz. Adres redakcji: Rynek 4, 32−820 Szczurowa, tel. 671 41 07. Adres internetowy: [email protected] Skład i druk: Brzeska Oficyna Wydawnicza A.&R. Dziedzic, 32−800 Brzesko, ul. Czarnowiejska 1, tel./fax 663 11 91, tel. 686 14 70. Przesyłanie kwartalnika poza teren gminy możliwe za zaliczeniem pocztowym. Dystrybucja w USA: „Jolly Inn”, 6501 W. Irwing Pk. Rd., Chicago, tel. (773) 736−7606. Za treść ogłoszeń redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Redakcja zastrzega sobie prawo skracania artykułów i korespondencji, adiustacji oraz zmiany ich tytułów. Tekstów nie zamówionych nie zwracamy. Okładka: Maki (fot. M. Antosz) W ZAKOLU RABY I WISŁY 2/2005 3 Wspomnienie Odszedł od nas papież Jan Paweł II, któremu tuż po śmierci nadano przydomek „Wielki”. W ciągu jego długiego pontyfikatu wielu mieszkańców naszej gminy uczestniczyło w pielgrzymkach do Rzymu i Watykanu, wielu z nas miało szczęście zostać przyjętymi na audiencji. Byliśmy z Naszym Papieżem za życia, nie zabrakło naszych przedstawicieli także na pogrzebie wielkiego Polaka. Amen Józef Zagrodnik (Wola Przemykowska): – Na Stanisława Maj (Dąbrówka Morska): – Trzy lata pielgrzymkę do Rzymu miałem jechać w 1981 r., ale wy− temu, 10 marca 2003 r. byłam w Watykanie. Z naszej wsi buchł stan wojenny i wszystko się przesunęło w czasie. w pielgrzymce uczestniczyły też Ewa Radamska i Alicja Głąb. Dwa lata później dostałem pismo z Kurii Biskupiej w Tar− Akurat w tym samym czasie, co Andrzej Lepper, którego nowie, że wyjazd jednak będzie. Był październik 1983 r. w auli spotkaliśmy. Zarówno podróż, jak i audiencja to jed− Pamiętam, że o piątej rano miała być msza w tarnow− no wielkie przeżycie. Ojciec Święty podczas audiencji mówił w skiej katedrze. Z Woli wyjechałem więc wieczorem po− wielu językach, także po polsku. Z radości płakaliśmy. Tam przedniego dnia, noc spędziłem na stacji w Brzesku i na każde miejsce jest przesiąknięte modlitwą, skupieniem. Cie− dworcu w Tarnowie. Po mszy podstawiono autobus do szę się ogromnie, że mogłam tam być. Wtedy jeszcze jechało Krakowa, na lotnisko w Balicach.W Rzymie zwiedzali− się do naszego papieża, do Polaka. śmy wiele miejsc, na nocleg zatrzymaliśmy się w Domu Józef Słowik (Uście Solne): – Pojechałem z żoną Pielgrzyma im. Jana Pawła II, ok. 30 km od Watykanu. Marią na pielgrzymkę zorganizowaną