INDIGENA PRZESZŁOŚĆ I WSPÓŁCZESNOŚĆ TUBYLCZYCH KULTUR AMERYKAŃSKICH / –

Słowem wstępu

iedoświadczonym trudno podejmuje się wy- zwania. Dla nas, młodych redaktorów, tym wyzwaniem stało się tworzenie czasopisma. Trudniejsze, niż samo budzenie do życia, wy- Ndaje się być urzeczywistnianie pomysłu i praco- wanie nad jego udoskonalaniem. Jednak istnieje jeszcze jeden problem, z którym będziemy zmagać się przy kom- pletowaniu każdego kolejnego numeru „Indigeny”. Gabriel García Márquez napisał: „Tak więc żyli w wymykającej się rzeczywistości, którą chwilowo mogli schwytać za pomocą słów, ale która musiała wymykać się bezpowrotnie wraz z zapomnieniem wartości słowa pisanego”. Naszym pragnieniem jest jak najlepsze przybliżenie pol- skiemu czytelnikowi owej „wymykającej się rzeczywistości”, z którą zetknął się chyba każdy badacz lub sympatyk ludzi popularnie na- zywanych Indianami. Jest to niełatwe zadanie, wszak od autochto- nicznych Amerykanów dzieli nas nie tylko Atlantyk, ale także ocean różnorodności i odmienności światopoglądów. Pierwszy numer, który właśnie oddajemy do rąk czytelników – jak to zwykle bywa – nie jest doskonały. Jednak mamy nadzieję, że z każdą kolejną edycją będziemy publikować coraz ciekawsze i bar- dziej profesjonalne artykuły. Jesteśmy otwarci na wszelkie uwagi, propozycje oraz konstruktywną krytykę. Pozwoli to nam lepiej po- znać Państwa wymagania i oczekiwania, a nas wyposaży w umiejęt- ności, dzięki którym szerzenie wiedzy z zakresu historii i współczes- ności rdzennych mieszkańców kontynentów amerykańskich będzie łatwiejsze oraz skuteczniejsze. Chciałbym zaznaczyć, iż nie bez znaczenia jest bagaż pozosta- wiony przez redaktorów czasopisma „Tawacin”. Wiedza i doświad- czenie gromadzone od lat nie mogą odejść w zapomnienie, zatem z należytym szacunkiem, łamy naszego czasopisma przezna- czamy na słowa także tych, których kiedyś mogliśmy czy- tywać w niezapomnianym periodyku z Wielichowa. Następny numer „Indigeny” pojawi się wraz z je- sienią. Tymczasem, nie przedłużając, oddaję pióro moim redakcyjnym kolegom i koleżankom.

Dariusz Niezgoda

Indigena 1/2011 1 INDIGENA PRZESZŁOŚĆ I WSPÓŁCZESNOŚĆ TUBYLCZYCH KULTUR AMERYKAŃSKICH

Redaktor naczelny: Dariusz Niezgoda Zastępcy redaktora naczelnego: Cezary Cieślak, Marcin Jacek Kozłowski Zespół redakcyjny: Ewa Borsukiewicz, Wioleta Hypiak, Radosław Kozłowski, Dagmara Kubit, Agnieszka Nocuń, Joanna Pastuszak, Izabela Puk, Magdalena Rusek, Urszula Zofia Wolna Redaktorzy naukowi: dr Marta Kania, prof. UJ, dr hab. Kazimiera Mikoś, dr Radosław Palonka, dr Michał Wasilewski, dr Jarosław Źrałka Recenzenci: dr Agnieszka Gondor-Wiercioch, prof. UJ, dr hab. Kazimiera Mikoś, dr Radosław Palonka, dr Michał Wasilewski, dr Jarosław Źrałka Skład, łamanie oraz projekt graficzny: Bartosz Tylkowski ([email protected]) Ilustratorzy: Joanna Kafka, Ewa Szozda Tłumacze: Dagmara Kubit, Urszula Zofia Wolna Korekta: Izabela Puk oraz Justyna Kozłowska i Magdalena Rusek Promocja i reklama: Mirosława Monika Ster Rysunek na okładce: Tecum Umam (wykonała Joanna Kafka, na podstawie fotografii wykonanych przez El Torrito i Ruud W. van Akkeren) Adres redakcji: ul. Dunin-Wąsowicza 10/3 30 – 112 Kraków www.indigena.edu.pl [email protected] ISSN: 2083-1382 Wydawca: Dariusz Niezgoda Druk: PRINT GROUP Sp. z o.o. ul. Mieszka I 63/64 71 – 011 Szczecin Nakład: 260 egzemplarzy Format: B5 Papier: objętościowy Ecco-book v2.0. 70g/m² Oddano do składu w marcu 2011 r. Podpisano do druku w marcu 2011 r. Druk ukończono w kwietniu 2011 r. Organizacje współpracujące: Koło Naukowe Studentów Archeologii UJ Dziennikarskie Koło Naukowe Ignatianum, WSPF Ignatianum Stowarzyszenie Wspierania Rozwoju IM-PULS Instytut Amerykanistyki i Studiów Polonijnych UJ Specjalne podziękowania dla: Marka Maciołka oraz Wydawnictwa Tipi Piotra Macieja Małachowskiego autora bloga operujewperu.bloog.pl

Czasopismo wydawane jest dzięki Kołu Naukowemu Studiów Latynoamerykańskich Uniwersytetu Jagiellońskiego Publikacja dofinansowana przez Radę Kół Naukowych Uniwersytetu Jagiellońskiego

Wszelkie prawa do tekstów prezentowanych w czasopiśmie posiada Indigena. Przeszłość i współczesność tubyl- czych kultur amerykańskich oraz autorzy (chyba, że zaznaczono inaczej). Redakcja czasopisma zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania nadsyłanych tekstów, zachowując przy tym nie- zmieniony sens wypowiedzi. Redakcja czasopisma nie odpowiada za zawartość i treść zamieszczanych reklam. Wydawca zastrzega sobie możliwość występowania błędów w publikacji. Za każdą opinię oraz zdanie odpowiedzial- ność ponoszą jego autorzy. Recenzenci nie biorą odpowiedzialności za ewentualne błędy występujące w artykułach recenzowanych. Oznaczone fotografie i zdjęcia pochodzą ze strony www.commons.wikimedia.org i udostępniane są na licencji Creative Commons (uznanie autorstwa) lub znajdują się w tzw. „domenie publicznej”. Niniejsze czasopismo jest całkowicie niedochodowym projektem, przeznaczonym do celów edukacyjnych. Spis treści

Aktualności 4

Tecum Umam – Postać mityczna, czy historyczna? 10

Kroki ku cywilizacji – Szejenowie w okowach polityki federalnej w latach 1804–1840 26

Szept na wietrze – tradycyjna literatura indiańska 40

Olmekowie – dialog pomiędzy mitologią, religią i świętym krajobrazem 50

Titu Kusi Inqa Yupanki – ostatnia próba konwersji religijnej w państwie inkaskim 70

Początki rozwoju kultury Mexików 80

Zapowiedź – Odkrywanie Irokezów 90

Recenzja – John Womack Jr. Rebelión en chiapas 98

Sylwetki – Samuel Ruiz García 108

Wywiad – Beatriz Pichi Malen 112

XV European Maya Conference w Madrycie 118

Felieton – Widziane z Scheyechbi 120

Projekt Andy 122

Indigena 1/2011 3 4 AKTUALNOŚCI Aktualności Castillo, ( (Instytut Uniwersytetu UW) Makowskiego, Patrycję Interdyscyplinarnych wzgórzu wrześniu łacowo-świątynnych rego i kobiety krycia kierowani pod pary”, hiszpańskiego miesiącach gijnego i nekropolii. czasy, znajduje się skiego W w pol prace Kolejne Pontificia Universidad Católica del Perú del Católica Universidad Pontificia w otoczeniu Stanowisko

głównym

C kierownictwem wraz przedmiotów.

pochówków, Imperium czyli styczniu dzy a

otoczona

Prządkę-Giersz

się

doliny

ubiegłego (16 s

przez Archeologii

z Uniwersytetu z badaczami

prac na szczątków tillo de de tillo

l.),

ośrodka

północ obiektem luksusowych, rozpoczęli

Castillo de Huarmey, de Castillo

Katolickiego

doktora

i Huarmey Rio wykopaliskowych

Wari. należących ruinami 2010

Po

w tym roku, i administracyjnych,

od

odsłonięciu ceremonialno-reli prof. mężczyzny

„Artes roku

Ciała

z Pontyfikalnego UW) (Instytut jest Miłosza Limy

Warszawskiego, badania zabudowań dokonano

tzw.

jak piramida

do

Krzysztofa znajdowały archeolo .

Limie w (), Liberales” doktor i

Po

na H

„młodej preinka Giersza

Badań

fasady (18 przed tamte kilku uarmey –

któ

we od pa- na El l.) ) sk ------Warto Huarmey Andyjskich Uczelni” Prekolumbijskich że waniach huacqueros wykopaliskowej, współpracowników, jedną ich nau ich jąc rują kraju. nika i prowadzi który pansji czyną głównej etapu daje com zabezpieczone stąpić kilka najbliższym W Znaleziska Dr kompleks

bowiem, stosowana udaje

„Uniwersytet

z pierwszych

jest Na Imperium opóźnienia też kontynuacja prac Miłosz tygodni El Castillo,

(nr

stanowiło

miejscu kierownikiem drobne zaznaczyć, się

UW 51), są że do

uprzedzić są i wraz

Giersz do

wysokie prof. pomiędzy dba temu w Cuzco

Wari niezwykle kolejnej Zdjęcie: drMiłosz Giersz wznowione. w Castillo względu kryć, zostały starań, k UW

pozostała prace rozpoczęcia budowy tego

*.

odkryto

owców owców

która główne o Warszawski. czasie badań,

z żoną

Mariusz

że Castillo de Huarmey poinformował i Centrum

w tej stanowisko dołoży typu

inwentaryzacyjne.

w swych

aby rzadko Ośrodka koszty. Dagmara Kubit jak

dużej to, zapewnił, VII

na piramidy

ważne zaufana części także, powinna

wrócił centrum de jednak

na wykopaliska przygotowu-

Ziółkowski, najszybciej

i IX

rangę kolejnego wszelkich I Huarmey wybrzeżu. kampanii

ndig

naukow Studiów

poszuki- Jak

Andów. że zostało – Pismo Badań w. on

ekipa e że przy suge-

tech-

była

na nas, eks n.e. od po na do ze 1 ------/ 2011 Wysiedlenie wspólnoty Mapuche Santa Rosa

ak podaje Południowe Obserwa​to- Jrium Naftowe (Observatorio Petroleo Sur) i Chilijskie Stowarzyszenie Indian Mapuche (Avkin Pivke Mapu), dnia dzie- siątego marca 2011 roku w Esquel (ar- gentyńska prowincja Chubut) miejscowy sędzia, Omar Magallanes wydal orzecze- nie o wysiedleniu wspólnoty Mapuche Santa Rosa. Ziemie, które do tej pory były własnością Indian, wykupiła od miej- scowych władz firma Benetton. Podczas rozprawy, Magallanes zignorował całko- Graffiti na wyspie Chiloé (Chile). Napis w języku wicie rozporządzenia argentyńskiego Sądu mapudungun: „Rada Wojenna”. Autor: Fiestoforo Najwyższego, według których w przy- padku tego rodzaju konfliktów należy sto- sować się do norm zawartych ustawie chro- właśnie wyszła“, „Jest nieobecna“, „Udała niącej prawa własności Indian, oraz do 75 się na ważną konferencję do innego mia- artykułu konstytucji Argentyny, który za- sta”. W chwili zakończenia manifestacji, brania wysiedlania Indian z terytoriów przed demonstrantami pojawił się wice- przez nich zamieszkiwanych. Nie wzięto przewodniczący Komisji Praw Człowieka również pod uwagę faktu, iż rzeczona (Comisión de Derechos Humanos), Juan wspólnota, w styczniu bieżącego roku od- Arcuri, któremu wręczono list protesta- nowiła akta własności spornych ziem. cyjny podpisany przez manifestantów. Tego samego dnia, w stolicy prowin- Wspólnota Santa Rosa apeluje do braci cji Chubut, zorganizowano manifestację Mapuche i wszystkich ludzi dobrej woli na rzecz obrony wspólnoty Santa Rosa. Jej o solidarność i potępienie tak rażącej nie- uczestnicy, z transparentami i przy akom- sprawiedliwości. Podkreśla swoje oburze- paniamencie tradycyjnych instrumen- nie z powodu bezkarności miejscowych tów, oraz z okrzykami afafán (wojenny urzędników i firmy Benetton, która na te- okrzyk Mapuche) udali się do siedziby rytorium Argentyny posiada juz 1.500.000 urzędów odpowiedzialnych za zaistniała hektarów ziemi oraz zamierza zawłaszczyć sytuację: Sadu Regionalnego prowin- kolejne 540, obecnie należących do Indian. cji Chubut, Niezależnego Instytutu ds. Osiedlenia (I.A.C., Instituto Autárgico Źródło: Observatorio Petroleo Sur, Avkin Pivke Mapu de Colonización), siedziby władz pro- wincjonalnych, Instytutu ds. Ludności Autochtonicznej oraz siedziby Komisji de Urszula Zofia Wolna Derechos Humanos w Chubut. W każ- dej z wyżej wymienionych instytucji spot- kali się z odpowiedziami typu: „Osoba od- powiedzialna za podejmowanie decyzji

Indigena 1/2011 5 6 AKTUALNOŚCI Viguí, E Bocas Panama. Rząd żaden y Sociales y wystarczające. wał, por la Defensa de los Derechos Económicos Derechos los de Defensa la por łej uchylenia użycie niku tych starć zostało uwięzionych. rach trzymano takie nych namskich tochtonicznych, prezydent formy bra mowaniu gałąź górnictwo górniczy do czas cje cych. czącą z policją, została systemowi szenia sywną szając W wydobyciu w wydobyciu M konomicznych

zagraniczne,

Powodem Panamie. zakazu anife i złota

że jego

indiańskich zajść, przemysłu. broni

jak Działania kraj

w prowincji

projekt manifestujących koncesje górniczej,

co akcją końcu del tysiące gazu zablokowana

Autostrada mandatu wyrządza

prezydencki najmniej – w wyniku prowincjach prawa wiele

Martinelli z Kostaryką,

inwestycji grzywnami wydobycia

okręgów z 2% Toro w okolicach E FR

zmian,

łzawiącego. policji, Wobec protestu

poszukiwań Indian

Wymagają argumentując, na lutego osób. te s

NAD zezwalającego

która

do Dotychczasowe w opinii oraz

Społecznych i nie Veraguas tacje tacje spotkały

wydobycie dziesięciu (2009 – 2014) miedzy ogromne

indiańskich, których 5%; zadeklarował, która państw Panamerykańska,

odrzucenia

Front

będzie E do protestowało przez miała było Veraguas, na dekret zdecydowała stolicy w wielu

SCO)

bieżącego

mostu karze

250 Podczas

terytoriach

czy w celu oni doszło się Indian innymi odrzucenie Obrony

doprowadzić trzecich

Indian raniono manifestują

tys. realizowany

szkody

o niepodej że

miedzi, z dość poinformo

wydobycia. na I – P nielegalne od nad miejscach

ndian przeciw przeciw ndian

na Chiriquí, przemysł

anamie przepisy, reformy dolarów

mieście jak inwesty-

do

(

podob rozpro że Frente Frente są

władz zwięk- obsza- się roku w wy- w pa rzeką

Praw

starć

agre- w tę pod- i ca eko

- i za nie sre-

au na re- łą ------Autostradę Panamerykańską. Minister Buglé Indianie że Źródło: www.csa-csi.org wiają wiedzi wspomnianego Colorado, legalną innymi to komisji, prawa powiedzialna prowadzone bycia, bylczego bezpieczającego bycia masowej gramu czeniu cze z 10centów do50dolarów zahektar. dniach dem do oraz z bogatych zostaną zakończyć złóż stały

wszyscy według Zatem tego,

podnosi miedzi Panamy,

szerzyć się powinni

na choćby

dla na zdecydowanie

działań działalność

manifestujący. zapewnienie

by przyznawania także Roxana zmierzającej wywalczyli wycinki okręgu terytoriach

rządowe

które nie prasy ten

nich obcokrajowcy

złóż

osoby wszelkie

na opłaty niepokój. jest na bez

w takim

proceder. w przeciągu

okręgu.

Marcin Jacek Kozłowski

jest zatrzymani społecznych świecie. oznajmiła, do

metali zasoby które

Ngobe Méndez powodu, za lasu, obce obietnice,

wydobywczą jednym zanieczyszczenia za

koordynowanie działania

porozumienie rządu

zakazującego tubylczych

składało

do koncesje

zezwoleń Po Indianie, miejscu a także szlachetnych,

Pani wspólnotom wody. W swoim

Doprowadziłoby Buglé,

prowadzący poinformowała,

czterech określenia dwóch

że mieszkańcy

z największych

o stworzeniu

ostatnich w dla odblokowali minister zostaną

zmierzające

Uwolnieni się wysiedleń.

wydobyw- I jak

ndig w Ngabe słynnego

na

rozwoju

w odpo tygodni oraz

między oświad- dniach

Cerro wydo wydo-

z rzą e

wód, prze- prze- prac na oba pro

nie- od tu- za 1 ------/ 2011 Reaktywacja „ANI-YUN-WIYA”

rzy Śródmiejskim Ośrodku Kultury zainteresowanych do współpracy, orga- Pw Krakowie (www.lamelli.com.pl), nizacji prelekcji, pokazów i prezentacji, po ponad rocznej przerwie, swoją dzia- a także do uczestnictwa w spotkaniach. łalność wznawia Klub Miłośników Szczególnie liczy się na zainteresowanie Rdzennej Ludności Ameryki Północnej młodzieży studenckiej, która nabyłaby i Południowej „ANI-YUN-WIYA”. wiedzę i doświadczenie trudnodostępne Został on założony dnia 24 lutego 2006 nawet w uczelnianych salach. roku z inicjatywy Izabeli Nawrot oraz O postępach, związanych z odrodze- Marka Górki. Nazwa „ANI-YUN-WIYA”, niem Klubu, informować będziemy na ła- jak podają aktualni członkowie, została mach kolejnych numerów naszego czaso- zaczerpnięte z języka plemienia Cherokee, pisma oraz na stronie internetowej (www. należącego do irokeskiej grupy językowej indigena.edu.pl). W tym czasie z orga- i znaczy tyle, co „Prawdziwi Ludzie”. nizatorami można skontaktować się pod W minionych latach, w ramach dzia- dwoma adresami e-mailowymi: mkgorka@ łalności Klubu, w formie wykładów, pre- lamelli.com.pl oraz [email protected]. W celu zentacji i konserwatoriów organizowane uzyskania większej ilości szczegółowych in- były różnorodne spotkania. Ich celem formacji dotyczących dotychczasowej dzia- było (i będzie) propagowanie oraz roz- łalności „ANI-YUN-WIYA” zapraszamy wijanie wiedzy z zakresu historii, kul- na stronę: www.lamelli.com.plpod- tury i życia współczesnej rdzennej ludno- strona.php?str=f1 ści Ameryki Północnej oraz Południowej. Do największych osiągnięć zaliczyć należy organizację dwóch ogólnopolskich kon- Informacje uzyskane dzięki uprzejmo- ferencji naukowych poświęconych tema- ści Beaty Golińskiej tyce indianistycznej oraz przeprowadzenie szeregu wykładów (np. Prawdziwa histo- Dariusz Niezgoda ria Indian Cheronee; YAHI – Indianie pier- wotni; Kultura Indian Anasazi/Pueblo – wczoraj i dziś; Tupac Amaru II i Inkowie – prawda i mity o polskich Inkach; Indianie Brazylii – historia i współczesność; Kobieta w życiu plemiennym i rodzinnym Indian Kanady. Wpływ kolonizacji i polityki rządu kanadyjskiego). Organizacja skupiała osoby związane z Polskim Ruchem Przyjaciół Indian (PRPI), jak również ówczesne środowi- sko krakowskich studentów. Redakcja „Indigeny”, w imieniu osób reaktywują- cych Klub, chciałaby zaprosić wszystkich

Indigena 1/2011 7 XXXV Ogólnopolski Zlot • dla Indian KRĄG jest miejscem świętym – my również Polskiego Ruchu Przyjaciół traktujmy to miejsce podobnie; zezwala się na filmo- wanie oraz fotografowanie wszelkich występów, zabaw, Indian gier jednak uprasza się o zachowanie szacunku dla cu- Bydgoszcz-Sicienko 2011 dzej prywatności przy filmowaniu i fotografowaniu każ- dej innej sytuacji. Przed nami XXXV Ogólnopolski Zlot Polskiego Ruchu Przyjaciół Indian. Tym razem odbędzie się pod Bydgoszczą, • podczas zlotu aktywnie działają dwa stowarzyszenia: nad jeziorem Słupowskim. Zasadnicze dane dotyczące zlotu Strażnicy Ognia i Stowarzyszenie Obwoływaczy; każde zamieszczam poniżej. z nich ma swoje, ważne zadania, dlatego korzystajmy Organizator: Adam Piekarski z ich pracy z szacunkiem Kontakt: tel. 601 714 611, e-mail: [email protected] • na zlocie istotne znaczenie posiada Centralne Ognisko; Termin: 23 – 31 lipca 2011 r. dzięki Strażnikom Ognia płonie ono stale, niezależnie od Miejsce: Prosperowo nad jeziorem Słupowskim (gmina pogody; szczególnie polecamy spotkania przy głównym Sicienko, woj. kujawsko-pomorskie) ogniu, prosimy o nie wrzucanie do niego śmieci (doty- Na zlotach PRPI obowiązuje swoista etykieta, regula- czy to również wspólnych ognisk między namiotami); min zachowań powstały w wyniku wieloletnich spostrze- drewna do ognia dokładają wyłącznie Strażnicy Ognia, żeń i doświadczeń ich uczestników. Wiele osób przyjeżdża chyba że zwrócą się uprzednio o pomoc do poszczegól- po raz pierwszy, dlatego zaleca się, by zapoznali się oni ze nych uczestników zlotu wszystkimi zasadami uczestnictwa w spotkaniu. Pozostali uczestnicy, którzy od wielu lat biorą udział w Zlotach, pro- • alkohol powinien być spożywany w wyznaczonym do szeni są o powtórne przypomnienie sobie podstawowych tego miejscu, tj. w faktorii; prosimy by nie chodzić po reguł na nich panujących. Wszyscy przebywający na zlo- terenie zlotu z otwartą butelką czy puszką, a tym bardziej cie powinni respektować obowiązujące zasady dla wspól- nie przebywać z alkoholem w obrębie KRĘGU; nie sia- nego dobra. dajmy z alkoholem przy głównym ogniu; w żadnym wy- Pełny, szczegółowy zakres etykiety przedstawiony zo- padku nie można posiadać lub spożywać jakichkolwiek stał na stronie internetowej PRPI: www.indianie.eco.pl środków o charakterze narkotycznym! w folderze zatytułowanym „Zlotowa etykieta” [znajduje • życie na zlocie toczy się swoim, innym od codzienności się on na głównej stronie pod hasłem „35 lat Zlotów (hi- rytmem, niekoniecznie zgodnym z powszechnym poję- storia spotkań)”]. Na zakres ten składają się poszczególne ciem czasu wyznaczanym przez zegar; szanujmy porę roz- elementy: poczęcia najważniejszych wspólnych imprez, w szczegól- Matka Ziemia; Dzieci, kobiety, mężczyźni; W tipi; ności otwarcia Zlotu oraz tańców POW WOW; Indian Krąg; Spotkania; Filmowanie i fotografowa- Time to brak potrzeby spieszenia się w myśl zasady nie; Stowarzyszenia; Ogień; Alkohol i inne używki; „wszystko ma swój czas” – nie jest to jednak brak poczu- Indian time; Wziąć-nie wziąć. cia czasu, wyobraźni i szacunku dla innych Regulamin Zlotu obejmuje wiele zagadnień, dlatego warto przypomnieć najważniejsze z nich: Co jest najważniejsze? • uczestnicy Zlotów szanują Matkę Ziemię Nie wszystko zależy od organizatora i od uczestników Zlotu. Pogodnego nieba nikt nam nie zagwarantuje, dla- • na Zlocie obecne są dzieci, dbajmy o ich bezpieczeń- tego należy pamiętać, że dobrą atmosferę tworzymy wszy- stwo, starajmy się zrozumieć, że zasypiają one wcześniej scy razem, bez względu na okoliczności atmosferyczne. Nie niż dorośli uczestnicy; jeśli chcemy posiedzieć i zacho- wszyscy, którzy się pojawią, muszą być znawcami zagad- wywać się głośniej w trakcie ciszy nocnej, uprzedźmy nień dotyczących tubylczych Amerykanów, ale wszyscy po- o tym sąsiadów z małymi dziećmi; jeśli sami mamy małe winni respektować fakt, że jest to zlot miłośników i przy- dzieci, postawmy tipi/ namiot w miejscu, które uznamy jaciół Indian. za spokojniejsze Mam nadzieję, że zlot będzie okazją do takiego sposobu • tipi jest dla jego właściciela domem; jako goście respek- spędzania czasu, by można było poczuć indiańską atmo- tujmy zasady proponowane przez gospodarza tipi sferę, cokolwiek dla każdego to będzie oznaczać. Serdecznie zapraszam, Adam Piekarski

8 Indigena 1/2011 Indigena 1/2011 9 TECUM UMAM POSTAĆ MITYCZNA CZY HISTORYCZNA? tecum umam Tecum umam

T ytułem wstępu do Tecu m U m a m…

poniższym tekście autorstwa Ruud W. van Akkerena zostały opisane pierwsze miesiące konkwisty wyżyny Gwatemali, która roz- poczęła się na początku 1524 roku. Wówczas ekspedycja składająca sięW z kilkuset Hiszpanów oraz z kilku tysięcy ich indiańskich sojuszników pod dowództwem Pedro de Alvarado1 starła się z siłami Indian Kicze (K’iche’ lub Quiché)2. Na czele Indian stanął Tecum Umam (Tecún Umán, Tecum Uman lub Tekum), który – jak podają źródła historyczne – walczył bezpośrednio z sa- mym Alvarado. Jedną z cech wyróżniających ludność Kicze od innych społeczeństw wielkich kultur Nowego Świata (np. Tawantin Suyu, Mexików, Czipczowie) był zdecydo- wany opór przeciwko europejskim najeźdźcom, już w pierwszych etapach kon- taktów Indian z Hiszpanami. Warto zatem zastanowić się czy Tecum Umam był postacią historyczną, czy jedynie legendarną na tle tych walk. Odpowiedzi na to pytanie stara się udzielić Ruud W. van Akkeren, autor prezentowanego artykułu. Naukowiec w swoich badaniach opiera się na źródłach indiańskiego pochodzenia, spośród których najwięcej uwagi poświęca Titulo K’oyoi. Będąc znawcą języka ki- cze dokonuje analizy tego dokumentu i na jej kanwie udowadnia historyczność Tecum Umama. Przekład Titulo K’oyoi wykonany przez Ruud W. van Akkerena jest odmienne od pierwszego tłumaczenia tego dokumentu, autorstwa Roberta M. Carmacka. Jednak obaj badacze zgodnie twierdzą, iż gwatemalski przywódca był nie tylko legendarnym wojownikiem, lecz także człowiekiem z krwi i kości (Carmack 1973: 273 – 345; Carmack 2001: 172). Warto zaznaczyć, że nie wszyscy naukowcy podzielają zdanie Akkerena i Carmacka. Mathew Restall i Florine Asselbergs tytułowego dowódcę wojsk Kicze uważają za postać legendarną (Restall, Asselbergs 2007: 9)3 lub są zdania, że jego historyczność jest sprawą dyskusyjną (Asselbergs 2008: 157). Inny naukowiec – Guillermo Paz Cárcamo w swojej książce La Máscara de Tekum. Ri Uk’oj Tekum wysuwa teorię całkowicie podważającą historyczność Tecum Umama. Odmienne zdanie niż Akkeren posiada także Daniel Contreras, według którego postaciami symbolizującymi opór Indian Kicze powinni być przywódcy Kakczikeli4, a nie Tecum Umam (Contreras 2004: 65 – 76). Niemniej jednak, niezależnie od akade- mickich teorii, legenda Tecum Umama jest żywa po dziś dzień w pamięci i kul- turze Gwatemalczyków, przez których uznawany jest za bohatera narodowego. Cezary Cieślak

11 Tecum Umam Tecum Umam postać mityczna czy historyczna? Ruud W. van Akkeren

Wprowadzenie około dziewięciu tygodni po starciu z dowódcą K’iche’ (11/IV/1524). W niedzielę 20 lutego lutym 1524 roku Hiszpanie i ich 1524 roku6 wojsko hiszpańskie wraz z sojuszni- meksykańscy5 pomocnicy wkro- czymi oddziałami wyszło z miasteczka Xetulul, czyli do doliny Quetzaltenango. znanego obecnie jako San Martín Zapotitlán, W W miejscu nazwanym el Pinar Pedro de i rozpoczęło przemarsz wąską przełęczą ku Alvarado stawił czoła wielkiej armii k’iche’ pod Quetzaltenango, stanowiącą część terytorium dowództwem Tecum Umama. Miał tam miej- K’iche’. Do dzisiaj jest to jedna z najważniej- sce legendarny pojedynek między dwoma do- szych dróg z pacyficznego wybrzeża prowadząca wódcami, w którym zginął ten ostatni. Z po- ku wyżynom, znana w tamtych czasach pod na- wodu braku informacji o tym starciu w listach zwą Palajunoj, o czym Alvarado pisał w nastę- Alvarado oraz mitu i symboliki narosłej wokół pujący sposób: tego wydarzenia współcześni historycy powąt- piewają w istnienie Tecum Umama. Bez wąt- i zacząłem podejście przełęczą górską, która ma pienia do swoich analiz rzadko biorą pod uwagę sześć mil długości, i w połowie drogi rozbiłem bogate źródła tubylcze. W szczególności pewien obóz tamtej nocy, i przełęcz była o tak nierów- tekst k’iche’ zwany Título K’oyoi, napisany przez nym terenie, że konie ledwie mogły wchodzić. jednego ze świadków bitwy, zawierający bardzo (Alvarado 2000: 20) szczegółowy przebieg starcia. Przedmiotem na- szego badania stanie się zatem wspomniany do- Była to idealna sytuacja do przeprowadzenia kument. Wychodząc od niego postaramy się zasadzki, która zresztą miała miejsce, co znaj- rozstrzygnąć czy uznany za bohatera narodo- duje się w dalszej części listu: wego Tecum Umam był postacią fikcyjną czy człowiekiem z krwi i kości. około trzy lub cztery tysiące wojowników nad- ciągnęło wąwozem i uderzyło na oddziały List Alvarado naszych sprzymierzeńców, zmuszając ich do cofnięcia się; ale wówczas przemogliśmy ich; Zacznijmy od listu Alvarado skierowanego podczas gdy wyżej, zbierały się oddziały by do jego zwierzchnika – Hernana Cortesa. nabrać sił, zobaczyłem więcej niż trzydzieści Dokument ten jest najbardziej współczesny tysięcy ludzi nadciągających ku nam i dzięko- wydarzeniom o których mowa. Został spisany wałem Bogu, że znaleźliśmy tam jakieś równiny

12 Indigena 1/2011 Tecum Umam

i chociaż konie były znużone i umęczone przez Wersja romantyczna i szkolna przełęcze, czekaliśmy aż oni podeszli na od- pojedynku ległość strzał z łuku i wtedy rozbiliśmy ich; albowiem oni nigdy nie widzieli koni, bardzo Tak oto minęły trzy pierwsze tygodnie walk się wystraszyli i doścignęliśmy ich i rozpierzchli między Majami i Hiszpanami, które na zawsze się i wielu z nich zginęło. zmienić miały losy Gwatemali. Alvarado jedy- (Alvarado 2000: 20) nie wzmiankuje o śmierci jednego z czterech władców konfederacji K’iche’,,,capitán general Hiszpanom udało się powstrzymać pierw- całej tej ziemi” – jak się okaże – był to dokład- szą falę ataków wojsk k’iche’. W czasie jednego nie ten, który miał przeobrazić się w później- z przestojów w potyczkach, gdy czerpali wodę szego bohatera narodowego Gwatemali, słyn- z pobliskich źródeł, wyłoniła się jeszcze większa nego Tecum Umama. indiańska armia. Gdy kolejne indiańskie woj- Większość Gwatemalczyków zna wersję ro- ska przybyły z zamiarem ataku, Europejczycy mantyczno-bohaterską tego starcia, odnoszącą zdecydowali się na wyciągnięcie ich na otwarte się do pojedynku między dwoma dowódcami. pole: Pochodzi ona od siedemnastowiecznego kroni- karza Fuentes y Guzmana (1969), który oparł rzuciłem się w ucieczkę z kilkoma jeźdźcami, swoją narrację na źródłach tubylczych. Dzięki by wyciągnąć ich na otwarte pole i oni poszli późniejszym autorom takim jak Domingo za nami aż do osiągnięcia końskich ogonów; Juarros i José Milla legenda ta na stałe weszła po tym, jak zebrałem się z jeźdźcami, obróci- do podręczników szkolnych. łem się na nich i w tym miejscu był uczyniony Według tej legendy Tecum Umam przewo- bardzo wielki atak i kara: w tej [bitwie] zginął dził wielotysięcznej armii wojowników K’iche’, jeden z czterech władców miasta Utatlán, który poszukując swego wielkiego hiszpańskiego przybył jako capitán general całej tej ziemi, i ja rywala na równinie El Pinar. Gdy doszło do wycofałem się do źródeł, i tam tejże nocy rozbi- spotkania, rozegrała się bitwa, w której Tecum łem obóz; byliśmy bardzo zmęczeni i tamże byli Umam zmienił się w orła przybranego piórami zranieni Hiszpanie i ranne konie. quetzala7 i wzniósł się ku niebu, by przypuś- (Alvarado 2000: 20) cić atak na Pedro de Alvarado. W pierwszym uderzeniu obciął głowę koniowi przeciwnika Przez pięć kolejnych dni nie dochodziło do myśląc, że człowiek i zwierzę są jedną istotą. żadnych starć. Dopiero szóstego dnia, w czwar- Hiszpan jednak nie okazał się być martwy. tek po południu, miała miejsce ostatnia bitwa Podczas jego drugiego lotu Alvarado miał już zakończona wielką rzezią Majów, po której przygotowaną lancę, którą przeszył dowódcę poddali się władcy K’iche’ z Quetzaltenango. K’iche’, zadając mu śmierć. Natychmiast po- Dwa tygodnie później Alvarado zniszczył sto- jawiły się psy bojowe Hiszpanów, by rozszar- licę całej konfederacji Q’umarkaj (Utatlán) po pać jego ciało, lecz adelantado8 je powstrzymał. tym, jak wcześniej spalił i powiesił jej dwóch Alvarado oświadczył, że Tecum Umam był wo- władców: Trzy Jeleń, noszącego tytuł Pana Maty jownikiem, tak dzielnym i odważnym, że za- i Dziewięć Pies – Wice-Pana Maty. Było to dnia sługuje na godny pochówek. Na cześć dowódcy 10 marca 1524 roku. K’iche’, przystrojonego trzema koronami i wieloma piórami quetzala, nazwał to miej- sce Quetzaltenango („Miejsce Piór Quetzala”). Majowie widząc, że ich dowódca zginął, ucie- kli ścigani przez Hiszpanów. Wtedy to nastąpiła

Indigena 1/2011 13 Tecum Umam

Tabela 1 Data Ród i obszar Nazwa źródła

1550 – 1560 Nijaib’ z Momostenango Títulos de la Casa Ixquin – Nehaib, Señora del Territorio de Otzoya

1567 Huitzitzil Tz’unun z Quetzaltenango Título del Ajpop Huitzitzil Tz’unun

(brak daty) Quechan z San Andres Xecul Título del Ahpop Quecham (wspomi- nane przez Fuentes y Guzmana, obecnie zaginiony)

1550 – 1560 K’oyoi z Quetzaltenango Título K’oyoi

Tabela 2 Oxib’ roxk’al tzij wae rulik liczy 180 dni przybycie nima aja… adelantado wielkiego pana… adelantado capitan don p albarado conquistador kapitan Pedro de Alvarado konkwistador utaqom uloq kanima ajawal wysłany przez duchy panów dios rey castilla bóg król Kastylii yaoal re… utzij dios pa qawi wysłannik… słowa boga dla nas oj k’iche’ winaq my lud k’iche’9 (strona 35)

rzeź, po której biegnący w tym miejscu stru- tubylczych. Wynika to z nieznajomości tych mień zmienił się w rzekę krwi, właśnie z tego tekstów, a także faktu, iż wiele z nich napi- powodu nazywaną Kik’el. sanych jest w jednym z języków majańskich. Innym utrudniającym ich analizę elemen- Źródła indiańskie tem jest brak doświadczenia autorów w kwe- stii sposobu zapisywania historii przez Majów. Według opinii współczesnych historyków gwa- Pokażemy zatem, że pojmując ich modele i re- temalskich oraz pochodzących spoza tego kraju, torykę, teksty te stać się mogą ważnymi źród- przedstawiona powyżej wersja pełna jest fanta- łami do rekonstrukcji wczesnego okresu wza- zji, a co więcej, nie zgodna z tym, co pisze Pedro jemnych relacji (Van Akkeren 2000). de Alvarado w swoim liście. Dlatego też poddali Zanim rozpoczniemy naszą analizę kilka oni w wątpliwość historyczność postaci Tecum słów chciałbym poświecić ówczesnym doku- Umama. Widzimy zatem, że wersja Fuentes y mentom. Dzisiejsi historycy mają rację, że je- Guzmana wzięła swe pochodzenie od źródeł dynym źródłem współczesnym bitwie, a po- tubylczych. Kronikarz ten wspomina w szcze- zostającym w naszej dyspozycji, jest list Pedro gólności o dokumencie, który nie dotrwał do de Alvarado. Tym niemniej należy wska- naszych czasów (Fuentes y Guzmana 1969). zać, że możliwe było istnienie wśród K’iche’ Istnieją jednak inne źródła przedstawiające tę z Quetzaltenango źródła piktograficznego ze historię w bardzo zbliżony sposób (zob. tab. 1). scenami bitwy z lutego 1524 roku. Nie są to Zgodnie z tym, o czym wspomnieliśmy rozważania zbyt wybujałe, bowiem we wspo- wcześniej, poświęcono niewiele uwagi na opisy mnianych wyżej dokumentach daty nie wydają kwestii Tecum Umama, pochodzące ze źródeł się być typu rodzajowego, lecz historycznego.

14 Indigena 1/2011 Tecum Umam

Jeden z tych dokumentów pochodzi od przed- stawicieli rodu Nijaib’ z Momostenango, któ- rzy po chwilę obecną uznawani są za najlep- szych znawców kalendarza Majów (Tedock 1992). Właśnie z tego powodu dokument K’iche’ z okresu kolonialnego, mieszczący roz- prawę dotyczącą samego kalendarza, odnale- ziono w Quetzaltenango. (Edmonson 1997). W latach 50. XVI wieku dziejopisarze ma- jańscy przyswoili sobie pismo hiszpańskie. Od tamtego czasu pojawiać się zaczęły rożne teksty z regionu zawierające opis samego pojedynku. Najlepszą relacją wśród nich jest Titulo K’oyoi.

Titulo K’oyoi

Titulo K’oyoi został odkryty i opublikowany przez antropologa Roberta Carmacka, pio- niera oraz eksperta w badaniach nad K’iche’ Ilustracja 1. (1973). Źródło to znajduje się w Kolekcji Szkic rysunku znajdującego się w Título K’oyoi. Na pod- Manuskryptów Mezoamerykańskich Roberta stawie: Carmack 1973 Garretta, w Bibliotece Uniwersytetu Princeton. Składa się z pięćdziesięciu sześciu stron, lecz w wyniku dość znacznych zniszczeń pierwsze Francisco de Pontazar (ilustracja 1; Ximénez i ostatnie jego karty odznaczają się wieloma bra- 1999: t. 1, 170). W relacji, opisującej przybycie kami. Na szczęście ustępy dotyczące przybycia Hiszpanów, na wstępie podaje się chronologię Hiszpanów znajdują się na stronach najlepiej za- wydarzeń (zob. tab. 2). chowanych. Osiem z pięćdziesięciu sześciu kart Tekst opowiada o ataku na Xetulul w dniu manuskryptu poświęconych zostało ich działa- 1 Małpa oraz o innym dnia następnego (2 Ząb). niom oraz postaci samego Tecuma. Na podsta- Xetulul obecnie to San Martin Zapotitlán. wie wspomnianego tekstu Carmack zdecydował K’iche’ byli poinformowani o zbliżających się się przedstawić Tecum Umama jako postać hi- Hiszpanach. Przygotowywali się budując prze- storyczną (1979). W miejscu tym, opierając się szkody w postaci dużych kamiennych płyt, na jego studiach, postaramy się zaprezentować umocnień i rowów z palami. W dokumencie tłumaczenie tego dokumentu, uwzględniające opisane jest wrażenie jakie najeźdźcy wywarli dokonany postęp w odczytywaniu odpowied- na Indianach swą bronią, zbrojami i końmi nim dla naszych czasów. Dodamy również wy- (zob. tab. 3). nikające z tego faktu nowe informacje. Należy zwrócić uwagę na tytuł, który na- Titulo K’oyoi napisany został przez członka dają Alvarado, gdyż, jak zobaczymy dalej, od- rodu K’oyoi. W tekście przekazuje, że jako chło- zwierciedla on pozycję. W źródle nazywany jest: piec był on świadkiem przybycia Hiszpanów. nima rajop achij don p de Alvarado („wielki ka- W czasach kolonialnych K’oyoi przyjęli nazwę pitan don Pedro de Alvarado”). Penonias de Putanza od jednego z pierwszych Następnie w Titulo zastało opisane jak zakonników w tym regionie – franciszkanina Hiszpanie i ich pomocnicze oddziały łatwo

Indigena 1/2011 15 Tecum Umam

Tabela 3 e soltad[os] rech don p albarado żołnierze Pedro Alvarado nima capitan wielkiego kapitana ruk’am lanza albarado Alvarado dzierżył swoją lancę ruk’am alcabuz niósł swoją rusznicę k’o upokob’ trzymał swoją tarczę k’o respada… trzymał swoją szpadę…dokładnie wszyscy […] tz’agat ronojel murion jolom… ch’ik z żelaznymi głowami…okryci żelazem xaq pota ch’ich k’o chirij nie szli na nogach […] ma… kab’in chi raqan relem [telem?] dlatego że jechali na koniu rumal kej kab’inik (strona 35)

Tabela 4 xawi are q’ij xk’ulunik b’i i w tym samym dniu zeszli się ta xikin kiedy wysłuchał go chiri k’ute chuci miq’ina pa tzijbachaj udał się zaraz przez Tzijbachaj (Totonicapán) xel win ima rajpop achij adelantado Tecum wielki kapitan adelantado Tecum umam rey k’iche’ don k’iq’ab’ wnuk króla k’iche’ don k’iq’ab’ (strona 36)

Tabela 5 wuqub’ q’ij telex przez siedem dni był noszony przez ludzi chiri pa k’iche’ xol taq ja tam w K’iche’ wśród pałaców telem pa q’uq miał pióra quetzala na swoim grzbiecie chupam puch kwal yamanik zdobione drogocennymi kamieniami i klejnotami tatil q’ana abaj był pomalowany na żółto ta xul uq’ijil upetik telem kiedy nastał jego dzień przybył niesiony przez ludzi rumal ronojel tinamit przez wszystkie osady ri nima ajaw tecum adelantado wielki pan Tecum adelantado capitan rech k’iche’ kapitan K’iche’ nima b’i[x] wielkie spektakle dramatyczne xajol i tańce cham cham katajin ruk’ i przy dźwiękach grzechotania odbywały się (strona 36)

powaliły umocnienia. Władcy K’iche’ byli więcej zauważyć należy, że Tecuma określano zatrwożeni i wysłali gońców do Q’umarkaj również hiszpańskim tytułem adelantado (zob. (Utatlán) z prośbą o posiłki. Tego samego dnia tab. 5). przyszła odpowiedź z Q’umarkaj (zob. tab. 4). Oczywiście w Q’umarkaj, głównym W tym miejscu spotykamy po raz pierw- ośrodku władzy K’iche’, bezzwłocznie pod- szy interesującą nas postać. Nazywa się Tecum, jęto odpowiednie kroki koordynujące marsz a słowo umam odnosi się do jego pokrewień- ich najważniejszego dowódcy – Tecuma, wraz stwa ze sławnym władcą K’iche’ – K’iq’ab’em. z podległymi mu legiami na obszar konfliktu. Wyruszył on z Q’umarkaj i powziął dawny Poprzedzające wojnę procesje, tańce i uroczy- szlak ku Quetzaltenango, prowadzący przez stości wydają się należeć do dawnych trady- Totonicapán (Carmack i Mondloch 1983; ilu- cji Majów. Przykłady ich widnieją na freskach stracje 1 i 2). W dalszej części omówimy jego ściennych w Bonampak, przedstawiających wy- kompletne imię. Należy podkreślić, że tak samo darzenia historyczne z końca VIII wieku, pod jak Pedro de Alvarado, posiadał on tytuł nima rządami władcy Krogulec Nieba (Gavilán del rajpop achij, to znaczy „wielki kapitan”, co Cielo).

16 Indigena 1/2011 Ilustracja 2. Ilustracja 3. Fragment fresków ściennych z Bonampak. Kopia w Museo de Fragment fresków ściennych z Bonampak. Zdjęcie autora la Cultura Maya w Chetumal. Zdjęcie autora

Tabela 6 chiri xelaju tam w Xelaju (Quetzaltenango, przyp. tłum.] janik la chi cham cham ile dźwięków z chamcham [chi] b’ix pieśni chi xajoj katajin pa nima tz’ag ile tańców zostało przedstawionych koxtun xelaju w dużej twierdzy Xelaju ta xok apano[q] tecum [uma]m capitan kiedy wkroczył kapitan Tecum Umam rachb’ilam lajuk’ob’ w towarzystwie 10 łuczników ju.. [..] juk’ob [wi]naq grupa łuczników juwinaq b’elej lajuj ka…ak laqam chikixol 39 [..] flag nieśli między nimi ruk’su uq’o[jom]m z trąbami i bębnami [..] xawi keje tzatz chi ajawab jednocześnie przyszło wielu władców e rachb’i […] rachijpop w towarzystwie rachijpop rachuj k’amja achi wojownicy rachij k’amja k’i nima […] pop wielu wielkich [rachij aj]pop ta xik’aja b’alamija xel wi potem wyszli z Domu Orłów i z Domu Jaguara [b’a]nol lab’al Ci którzy mieli walczyć waral pa k’iche’ tu z K’iche’ k’a chwa tuj tok’ol wi przed łaźnią parową kłując się upuścili krew b’anol lab’al k’iche’ winaq ludzie K’iche’, którzy szli na wojnę k’a chuci kab[…]yok tok’ol wi nad […] puszczając krew ronojel k’ut q’ael ajpop i wszyscy q’alel i ajpop roxiche[…]wach k’iche’ tamuj ilo[l]kab z trzech szczepów K’iche’, Tamub i Ilolkab’ ruk’ ronojel ajxelaju z wszystkimi z Xelaju kaweqib’ nijaib ajaw quic[he] władcy Kaweq, Nijaib’ i Ajaw K’iche’ [c]hituy keynay Chituy Kejnay Ruk’ ajn[i]kaj ajta[…] ajxkin z wszystkich równin, dolin i stron waral k’che’ tu w K’iche

Na wspomnianych obrazach, niemal iden- muzycy, między nimi ci, grający na grzechotce tycznych z opisem przedstawionym w naszym chamcham. Pragnę zwrócić uwagę na postacie, fragmencie, widzimy jak dowódcy z Bonampak które znajdują się obok najwyższego władcy przystrojeni są piórami quetzala, a następnie Bonampak. Nasz Tecum Umam, tak jak oni, uczestniczą w rytualnym tańcu (ilustracje 2 i 3). mógł mieć nałożony na ciało żółty barwnik (ilu- Na malowidle przedstawieni są również ak- stracja 2). W następnej sali, prezentującej freski torzy, którzy odgrywają sztuki teatralne oraz z Bonampak, przedstawiona jest bitwa.

Indigena 1/2011 17 Tecum Umam

Dalsza część tekstu zawiera opis wielu tań- ców i rytuałów, odbywających się w mie- ście Quetzaltenango, w których uczestniczyli szlachta i tutejsi wojownicy (zob. tab. 6). Ważnym elementem rytuałów odprawia- nych przed udaniem się na bitwę była samo- ofiara, polegająca na upuszczeniu krwi, wy- konywana w celu wybłagania wsparcia u opiekuńczego bóstwa. W przypadku K’iche chodziło niewątpliwie o Tojila10. W tekście wy- mienione i opisane są miejsca odpowiednie dla takiego rytuału: święte domy orłów i jaguarów. Były to siedziby najważniejszych zakonów wo- jowników11. Ten typ ceremonii lepiej poznany był na podstawie badań Azteków, ludu współ- czesnego K’iche. W ich stolicy – Tenochtitlanie Ilustracja 4. święte domy orłów i jaguarów znajdowały się Obszar ceremonialny : 1) Templo Mayor (świą- obok głównej świątyni (ilustracja 4). W ich tynie Tlaloca i Huitzilopochtli), 2) Dom Orła, 3) Budynek wnętrzu zachowały się ławy z wapna i kamienia A, 4) Budynek B, 5) Budynek C Xochipilli, 6) Budynek F ustawione naprzeciw ścian, służące jako miejsca Xochipilli (bóstwo muzyki i tańca), 7) Coacalco, 8) Cihua- siedzące dla ich członków. Zdobione były sce- cóatl (kobieta-wąż, bogini ziemi), 9) Chicomecóatl (bogini nami z procesji wojowników, zmierzających do kukurydzy), 10) Xochiquetzal (bogini miłości), 11) Ehe- centrum, gdzie czekała na nich duża kula trawy catl (bóstwo wiatru), 12) Tonatiuh (bóstwo Słońca), (nah. zacatapayolli). Każdy z nich, po wcześniej- 13) Tzompantli (budynek czaszki-trofeum), 14) Calmecac szym nakłuciu własnego ciała, wbijał w nią ry- (szkoła arystokratów), 15) Boisko do peloty, 16) Tozpalatl tualny przekłuwacz ubroczony we własnej krwi (święte źródło). Na podstawie: www.flickr.com/pho- (ilustracja 5). Tak nasycona kula była palona tos/awws/832529875/ jako ofiara dla boga. Nasze źródło mówi o po- dobnych domach w dawnym Quetzaltenango. Twierdza ta nie jest jeszcze zlokalizowana, ale podejrzewa się, że znajduje się pod obecnym miastem. W mojej opinii omawiane pomiesz- czenia w Q’umarkaj znajdowały się na tyłach świątyni Tojila. Ustęp kończy się wzmianką o oddziałach ze wszystkich stron ziem k’iche’. Kolejne dwie strony precyzują je, doliczając się pięćdziesięciu legii wojowników, gdzie każda reprezentowana była przez swoją chorągiew (strony 37 i 38). Drobiazgowość podanych informacji uzmy- sławia nam historyczną wiarygodność źródła. Byłoby interesujące, gdyby na podstawie przy- Ilustracja 5. szłych badań oszacowano liczbę zaangażowa- Ława w Domu Orłów, Tenochtitlán. Museo del Templo nych w te działania wojowników k’iche’, co Mayor, miasto Meksyk. Zdjęcie autora posłużyć by mogło do określenia wielkość ich

18 Indigena 1/2011 Tecum Umam

Tabela 7 xel wiu jolom ukej nima ajaw spadła głowa konia wielkiego pana adelantado capitan adelantado capitan don p albarado conquistador don Pedro de Alvarado konkwistadora xel ujolom ukej spadła głowa konia rumal kapitan tecum z powodu kapitana Tecum ajaw chi ch’amichal pana [kija/buławy?] kamul k’ut upetik i dwukrotne było przybycie q’uq’umam jaw tecum sędziwego pana Tecum z zielonymi piórami, chikaj kape wi z nieba nadleciał ta xul uyaa rib’ […] i kapitan ka […] zaraz zbliżył się by znaleźć […] kapitana […] chikixol castilan winaq wśród Kastylijczyków tecum raj xti Tecum [chciał?] kumal nima…ulew x[…] przez wielką… ziemię… ri k’i chirij ch..ke na której było ich dużo i saqa espano[l] biały Hiszpan chciwi la ri cap..jim na górze […] oxib’ corona trzy korony i…lemo chwa chuq’u[q’]k’[aa]m […] wobec upierzonej linii ruk’ q’uq’’rismal z zielonymi piórami ekenaq uloq chupam utiojil wychodząc/wylatując z swojego ciała keje ri xqaj uloq jun q’ij ch[i]kaj jak gdyby był słońcem schodzącym z nieba kitzij nima q’qq tepe[w] prawdą była jego wielka siła chiri k’ute xuta wi[…] i następnie wówczas pytali się xutz’onoj ub’i ri juyub’ chikech yak[i] winaq zwrócili się Meksykanie o nazwę tych okolic naqipa ub’i wae juyub’ Jaka będzie nazwa tego miejsca? xeuch’ax[ik] [quetzal]tenanco powiedziano im Quetzaltenango, k’uch’ax usik’ixik seńor mówiono im: dla chwały pana xech’[a] konojel yaki wina mówili wszyscy Meksykanie chire don p alb[arado] do don Pedro de Alavarado utz b’ala keje quetzaltenanco dobrze, tak zostało, Quetzaltenango b’a ch[…] to dobrze rumal mixkam jun nima capi[tan] dlatego że wielki kapitan zginął (strony 38 – 39)

armii. Fuentes y Guzmán podaje pewne liczby, powodem zmiany nazwy miejscowości na jednak na pierwszy rzut oka wydają się one być Quetzaltenango („Miejsce Piór Quetzala”). zawyżone. W dalszej części tekstu, gdzie opi- Ostatnia kwestia wydawać się może mało praw- sana została bitwa, pojawia się relacja z walki dopodobna z uwagi na to, że w liście Alvarado między Tecumem i Alvarado (zob. tab. 7). użył on nazwy Quetzaltenango, już na dziewięć Stwierdzić możemy, że niekompletność tygodni po omawianym wydarzeniu. Możemy Titulo K’oyoi nie utrudnia możliwości okre- odnieść wrażenie, że powyższy termin na opi- ślenia przybliżonej daty jego powstania, która sanie tej miejscowości, pochodzący z nahuátl, przypada na okres między 1550 a 1560 rokiem. już wcześniej był w potocznym użyciu. Wiemy, Zawiera wszystkie elementy, które obecnie skła- że kupcy posługujący się tym językiem, mieli dają się na oficjalną historię bohatera narodo- zwyczaj używania go do opisywania rejonów wego Gwatemali. Przedstawiony jest tam lot usytuowanych za granicą peryferyjnej dla nich Tecuma jako orła z piórami quetzala, jawią- prowincji Soconusco, w której skład wchodzą cego się jako zachodzące słońce. Obydwa ele- dzisiejsze wybrzeża Chiapas i Retalulew, takich menty symbolizować mają jego siłę i odwagę. jak: Quauhtimallan, Tecolotlan i Cuscatlan. Ukazana jest tam śmierć konia oraz odniesie- W analizowanym przez nas tekście to właśnie nie do wspaniałego stroju Tecuma, który był

Indigena 1/2011 19 Tecum Umam

Meksykanie proponują nazwę Quetzaltenango innych źródeł tubylczych ani hiszpańskich dla omawianej miejscowości. z tamtej epoki. W ostatnim z nich jest mowa Według Alvarado między śmiercią o tym, że w bitwie „zginął jeden z czterech Tecuma, jednego z czterech władców, a osta- władców miasta Utatlán, który przybył jako ca- teczną krwawą bitwą minęło pięć dni różnicy. pitán general całego kraju”. Posługując się Popol Możliwe jest, że nie pamiętał on dobrze wy- Vuh, historykom udało się zidentyfikować czte- darzenia sprzed dziewięciu tygodni, kiedy spi- rech władców rządzących konfederacją k’iche sywał relację. Druga opcja jest taka, że autor w tamtym okresie (zob. tab. 9). Titulo de K’oyoi zmienił historię, łącząc śmierć Dowodzą oni, że Tecum nie mógł być ani swojego wielkiego przywódcy wraz z końcową Panem Maty Trzy Jeleń ani Wice-Panem Maty masakrą (zob. tab. 8). Dziewięć Pies. Obydwu spotkała śmierć dwa ty- Poczynając od tego miejsca źródło staje się godnie później, której towarzyszyło zniszczenie bardziej osobiste. Autor dokonuje własnej pre- ich stolicy, kiedy to zostali powieszeni, a póź- zentacji, przedstawiając siebie jako chłopca niej spaleni na stosie przez Alvarado. w okresie opisywanych przez niego walk. Jego ojciec – Dziewięć Trzcina, należał do ludu Jeśli obaj królowie Domu Cavec nie byli w czasie K’oyoi oraz był jednym z dowódców władcy tej bitwy, dowódcą mógł być jeden z pozosta- Q’alel K’oyoi, który zginął razem z Tecumem. łych dwóch królów czy panów, Ahau Galel Podejmiemy się dalszych dociekań, przyjmując, (który należał do Nihaib), albo Ahtzic Vinac że Dziewięć Trzcina był synem władcy Q’alel Ahau (który był z Ahau Quiché). […] dowódca, K’oyoi. który zginął pod El Pinar musiał nazywać się Ahau Cotuhá. Jeśli to nie byłby on, może byłby to inny władca, z domu Ahau Quiché, Ahtzic Tecum Umam: Postać Vinac Ahau. Legendarna czy (Luján Muñoz i Cabezas Carcache 1994) Historyczna? Oni także nie noszą imienia Tecum. To, że Alvarado nie wspomina w swojej relacji nikogo Uchwałą z 1960 roku Tecum Umam został o tym imieniu, sprawia, że kwestia ta jest bar- oficjalnie nazywany „bohaterem narodowym” dzo zawiła a historyczność Tecuma dyskusyjna. Gwatemali. W ówczesnym czasie uważano go za postać autentyczną, jednak późniejsi histo- rycy gwatemalscy w to powątpiewali (Luján Miejsce Tecum Umama Munoz i Carcache 1994). w strukturze władzy Odnajdujemy dwa zasadnicze problemy związane z tą historią: k’iche’ 1. W jaki sposób umiejscowić Tecum Umama wewnątrz struktury politycznej k’iche’? Fakt, że Pedro de Alvarado nie wspomina 2. Czy pojedynek między Tecum Umamem o Tecumie nie może być jednak dla nas argu- a Pedro de Alvarado w rzeczywistości miał mentem decydującym. W opisywanej na dwa miejsce? tygodnie później egzekucji najwyższych rzą- dzących państwem k’iche’, również nie wspo- Przyjrzymy się najpierw politycznej pozycji mina ich imion, Trzy Jeleń i Dziewięć Pies. Tecuma. Ponownie należy uznać, że nie mamy Alvarado nie przejawiał wielkiego zaintereso- do dyspozycji, poza relacją Pedro de Alvarado, wania sprawami historycznymi, wykazywał się

20 Indigena 1/2011 Tecum Umam

Tabela 8 mawi ajilam chi w[i]naq niezliczeni byli ludzie xkamik rachub;il tecum którzy polegli razem z Tecumem xkagar uwa q;ij chikaj stało się czerwone oblicze słońca na niebie rumal kik’ przez krew xawi keje ja kik’el […] jak również woda zmieniła się w krew […] rumal kik’ przez krew are ru[b’in]aaj kik’el ta jest nazywana rzeką Krwi (strona 40)

Tabela 9 Tytuł władcy i rody Imię własne

Pan Maty (ród Kaweq) Trzy Jeleń

Wice-Pan Maty (ród Kaweq) Dziewięć Pies

władca Q’alel (ród Nijaib’) K’otuja

władca Atzij Winaq (ród Ajaw K’iche’) Winaq B’alam

rządzić człowiek młody i nie doświadczony ale za to gromadzeniem bogactwa. Spostrzeżenie z synów roztropnych i zaradnych, których z sy- jego o tym, że zginął jeden z czterech wład- nów tych braci czynili dowódcą większym ców k’iche’, jest wielce znaczące i odpowiada i dowódcą mniejszym, i w ten sposób było czte- nie tylko temu, o czym mówią źródła tubyl- rech, dwóch ojców i dwóch synów, którzy mieli cze, lecz także kolonialnym, które wyszły spod ten sam porządek w miejscu: naczelny i król, ręki Hiszpanów. pierwszy i potem wybierany król, za tym do- Robert Carmack wskazał już, że wzmianka wódca większy, i ostatni mniejszy. Alvarado może dawać rzeczywisty obraz miej- (Las Casas 1967: vol. 1, 499 – 500) sca Tecum Umama w strukturze władzy k’iche z Q’umarkaj (Carmack 1979: 184). Wspomniani Władza znajdowała się w rękach dwóch wyżej czterej władcy nie są tymi, którzy faktycz- władców oraz ich dwóch pierworodnych sy- nie pełnili władzę. Jej pełnia spoczywała w rę- nów. To samo można odnaleźć także w innym kach członków rodu Kaweq (Akkeren 2003). źródle k’iche’ – Titulo de Totonicapán (Carmack, Bartolomé de Las Casas w swojej Apologetica Monloch 1983) (zob. tab. 10). Historia Sumaria opisuje rządzącą konfedera- Pierworodni synowie rządzących musieli cję k’iche’, ukazując jak wyglądała jej struktura zatem najpierw wykazać swoją wartość jako władzy: władcy (dowódcy) – dać wyraz swym zdol- nościom dowodzenia wojskiem podczas walk. Król miał cztery baldachimy bogate w pióra, Syn Pana Maty nosił tytuł nima rajpop achij jeden nad drugim; spadały kaskadą jeden na to jest „Dowódca Większy Pana Maty”. Jest to drugi, nie połączone, lecz odrębne, rzecz godna dokładnie taki tytuł, który przedstawia się jako wielkiego władcy i godna oglądania i podziwia- właściwy Tecumowi w Titulo de K’oyoi. Należy nia. Wybierany na króla miał trzy baldachimy, wspomnieć, że nie tylko jemu, ale także Pedro i dwaj pozostali, każdy po dwa [sic!]. de Alvarado, ponieważ w oczach Indian uwa- (Las Casas: vol. 1, 500) żany był on za syna króla Kastylii. Bardzo praw- dopodobne jest to, że tytuł nima rajpop achij Nakazał prawem nienaruszonym, aby nie począł szedł w parze z imieniem rodzajowym Tecuma.

Indigena 1/2011 21 Tecum Umam

W samym Titulo de Totonicapán wymienia się Arguetowie, że ich przodkowie dokonali czynu czterech rządzących władców z czasów wiel- bohaterskiego, i ku pamięci tego przechowują kiego bohatera K’iq’ab’a, gdzie trzecia osoba starą lancę pełną rdzy, która jest krwią tamtego nosi tytuł Tecum (tabela 11). orła: i jeśli istniało coś z tamtej tragedii, nie był to Alvarado, który by tego dokonał. (Ximénez 1999: t. 1, 171 – 172) Walka między dwoma dowódcami Zasadne byłoby zapytać: jeśli nie istniałaby wśród Hiszpanów historia na temat śmierci do- Pojedynek między Tecum Umamem a Pedro de wódcy k’iche’ to jaka mogłaby być inna przy- Alvarado jest następnym problemem dla współ- czyna przechowywania lancy? czesnych historyków, z którymi jestem zgodny Wskazujemy, że dawni Majowie stworzyli kiedy podają: cztery teksty, w których dokładnie nakreślili scenę walki między dwoma dowódcami. Nie Niemniej, dziwne jest to, że Alvarado nie wspo- byłoby dziwne, gdyby dopuścili się adaptacji mina o nim w swoim liście do Cortesa, gdzie historii, by udramatyzować swoją ostateczną jedynie przy okazji mówi, że ‘zginął jeden z czte- klęskę. Mogło być też tak, że nie uczynili tego rech władców miasta Uilatan [Utatlán], który rozmyślnie. Chociaż wprawdzie konkwistador przybył jako capitan general całego kraju’; nie- Argueta zabił dowódcę k’iche’, to jego prze- mniej, nie wspomina w swojej relacji do Cortesa ciwnicy myśleli, że był to dowódca Hiszpanów, o żadnym czynie bohaterskim, którego by sam którego imienia później dociekali. dokonał. Nie ma wątpliwości, że w źródłach tubyl- (Luján Muñoz, Cabezas Carcache 1994) czych, które pojawiły się wcześniej niż tańce konkwisty, odnajdziemy scenę pojedynku mię- Poszukują ewentualnego pochodzenia kwestii dzy dwoma bohaterami. W miejscu tym mu- pojedynku w tańcach konkwisty. simy dojść do wniosku, że problematyka ta nie pozostała rozwiązana i wymaga nowych badań, Na pewna hipotezę można natrafić w ‘Tańcu dociekających jak i od kiedy teksty te oraz tańce Konkwisty’, który Hiszpanie wprowadzili, są powiązane. z niezbędnymi wariantami, co do szczegółów, w wielu stronach Hispanoameryki. Wymogi wspomnianego dramatu tańca wymagały poje- Imię Tecum Umam dynku między Alvarado i władcą quiché, i temu ostatniemu trzeba było nadać imię. Na koniec należałoby odnieść się jeszcze do (Luján Muñoz y Cabezas Carcache 1994) kwestii imienia Tecum Umama. Warto wskazać, że jest ono gramatycznie niepoprawne. „Umam” Oczywiście Pedro de Alvarado nie wspomina rozumiany jako „jego wnuk” wymaga „dziadka” pojedynku, nie czyni również tego kronikarz (dopełniacza). W Titulo de K’oyoi znajdujemy Bernal Diaz del Castillo. Z drugiej strony, do- fragment gdzie: tecum umam król k’iche’ don minikanin Francisco Ximénez, który także miał k’iq’ab’ znaczy tyle co „Tecum wnuk króla k’iche’ dostęp do informacji, zanotował ciekawą histo- don k’iq’ab’a”. W źródłach tubylczych, podob- rię na temat rodziny Argueta, której autorem nie jak Fuentes y Guzmán, używano samej na- był jeden z żołnierzy Alvarado: zwy „Tecum”. Wszystkie rozważania wydają się podkreślać zagadkowość nazwania tej postaci Ta opowieść o tym orlątku albo orle, powiadają w legendzie Tecum Umamem.

22 Indigena 1/2011 Tecum Umam

Tabela 10 are ri ajaw ajpop oto jest Pan Maty kajib’ muj pauwi jun uqalib ma tron z czterema baldachimami k’o uraxon ma swój klejnot drogocenny w nosie ajsub’aq gra na flecie z kości ajchamcham gra grzechotką are k’u ri ajpop k’amja następnie jest Wice-Pan Maty oxib’ umuj pa uwi ma trzy baldachimy are k’u ri nima rajop achij następnie jest Dowódca Większy Władcy Maty kaib’ umuj pa uwi są dwa jego baldachimy are k’u ri ch’uti rajop achij Potem jest Dowódca Mniejszy Wice-Pana Maty jun umuj pa uwi ma jeden baldachim pa xik’aja chich’ap wi przejmują władzę w Domu Orłów ma na k’o ta usub’aq lecz nie mają jego fletu z kości uchamcham ani jego grzechotki rumal k’alk’ajolaxel dlatego że oni są synami ri k’ute kajawarem ajawab’ ta xulik dla których władza od władców jeszcze ma przyjść (folio 16r)

Tabela 11 wae k’ut waral xwor wi i tu jest tak zachowane k’iq’ab’ K’iq’ab’ Kawisjmaj Kawisimaj Tecum Tecum Tepul Tepul e k’iq’ab’ winaq są ludzie k’iq’ab’a Titulo de Totonicapán (strona 28r)

Proponuję dwa rozwiązania tej kwe- wydaje się być kwestią otwartą, wymagającą stii. Mogło być tak, że imię Tecum zawdzię- dalszych badań. Przedstawiona analiza miała cza on przydomkowi, który nadany został mu w szerokim polu zaprezentować duże znaczenie przez q’uq’uma („Starca z Piórami Quetzala”) wiedzy pochodzącej z tubylczych źródeł, które w tekście Titulo K’oyoi. W takim razie Tecum stanowić mogą nieodzowny element potrzebny Q’uq’umam przeobraził się w pewnym mo- do rekonstrukcji historii Gwatemali. mencie w Tecum Umama. Inna możliwość związana jest z pochodzeniem jego imienia z nahuatl, od którego wywodzi się nazwa wul- kanu Santa Maria, górującego nad obszarem Quetzaltenango, który był w nim znany pod ΐΐBibliografia określeniem Teyocuman. Akkeren Ruud W. van, 2000: Place of the Lord’s Daug- Kończąc esej o Tecum Umamie mam na- hter: Rab’inal, its History, its Dance-Drama, University dzieję, że zostały wyjaśnione niektóre wątpliwo- Leiden, Center for Non-Western Studies (CNWS) ści wokół omawianego bohatera. Wydaje mi się, Publications, Vol. 91. że kwestia jego istnienia jest bezsporna, co rów- Akkeren Ruud W. van, 2003: Kawinal or Forty Place. Stop on an Ancient Trade-Route. En Misceláneas… En honor nież odnosi się do jego pozycji w strukturze a Alain Ichon, (editado por Charlotte Arnauld, Alain władzy k’iche’, która wydaje się być jasna. Breton, Marie-France Fauvet-Berthelot y Juan Antonio Pojedynek jako fakt historyczny na podstawie Valdes), Caudal, Guatemala, s. 115 – 139. dostępnego i przedstawionego materiału

Indigena 1/2011 23 Tecum Umam

Alvarado, Pedro de, 2000: Cartas de Alvarado a Cortés. bibliograifia dla polskiego tłumaczenia: En Cartas de Relación y Otros Documentos, (Biblioteca de Historia Salvadoreña), CONCULTURA, El Salva- Asselbergs Florine, 2008: Conquered Conquistadors. The dor, s. 17 – 32. ‘Lienzo de Quauhquechollan’: A Nahua Vision of the Carmack Robert M., 1973: Quichean Civilization, Uni- Conquest of Guatemala. University Press of Colorado, versity of California Press, Berkeley. Boulder. Carmack Robert M., 1979: Historia Social de los Quichés. Carmack Robert, M., 1973: Quichean civilization: The Seminario de Integración Social Guatemalteca,. Publi- Ethnohistoric, Ethnographic, and Archeological Sources. cación 38. Editorial “José de Pineda Ibarra”. Ministerio University of California Press, Berkeley. de Educación. Carmack Robert, M., 2001: Evolución del reino K’iche’. Carmack Robert M., James L. Mondloch, 1983: El Cholsamaj, Guatemala. Título de Totonicapán, Texto facsimilar, Traducción Clenndinem Inga, 1996: Aztekowie. Próba interpretacji, y Comentario, Universidad Nacional Autónoma de Polski Instytut Wydawniczy, Warszawa. México, México. Contreras Daniel R., 2004: Dos guerreros indígenas, Edmonson Munro S., 1997: The Count of the Cycle and the [w:] El Memorial de Sololá y los inicios de colonización Numbers of the Days. En Quiché Dramas and Divinatory española en Guatemala, Contreras Daniel R., Jorge Lu- Calendars, Middle American Research Institute, Tulane jóna Muñoz (ed.), AGHG, Guatemala. University, New Orleans. Publicación 66. Faron-Bartels Renata, 2009: Ludzie i bogowie Ameryki Fuentes y Guzmán Francisco A. De, 1969/1699: Recor- Środkowej, Zakład Narodowy im. Ossolińskich – Wy- dación Florida, Edición y Estudio de C. Sáenz de San- dawnictwo, Wrocław. ta María. Biblioteca de Autores Españoles. Ediciones Restall Matthew, Asselbergs Florine, 2007: Invading Atlas, Madrid. Guatemala. Spanish, Nahua, and Maya accounts of the Las Casas fray Bartolomé de (O.P.), 1967: Apologética Conquest Wars. Pennsylvania University Press, Univers- Historia Sumaria, [editado por Edmundo O’Gorman], ity Park. Instituto de Investigaciones Históricas, Universidad Paz Cárcamo Guillemo, 2006: La Máscara de Tekum. Ri Nacional Autónoma de México, México. Uk’oj Tekum. Cholsamaj, Guatemala. Lovel George W., Lutz Christopher H, 2001: Pedro Schroeder Susan, 2007: Introduction: The Genre of Con- de Alvarado and the Conquest of Guatemala, 1522 – 1544, quest Studies. [w:] Matthew L. E., Oudijk M. R. (ed.), [w:] Weeks John M., The Past and Present Maya: Essays Indian conquistadors. Indigenous allies in the Conquest of in Honor of Robert M. Carmack, Labyrinthos, Lancaster Mesoamerica. University of Oklahoma Press, Norman. [California]. Thomas Hugh, 1998: Podbój Meksyku, Wydawnictwo Luján Muñoz Jorge, Horacio Cabezas Carcache, 1994: „Książnica”, Katowice. La Conquista. En Dominación Española: Desde la Co- Tomicki Ryszard, 1984: Tenochtitlan 1521, Wydawnictwo nquista hasta 1700, (Ernesto Chinchilla Aguilar, editor „MON”, Warszawa. del volumen, y Jorge Luján Muñoz, editor general), [w:] Historia General de Guatemala II, Fundación para la Cultura y el Dessarrollo, Guatemala, s. 47 – 74. Recinos Adrian, 1986: Pedro de Alvarado: Conquistador de ΐΐPrzypisy México y Guatemala, CENALTEX, Guatemala. 1. Pedro de Alvarado (1485 – 1541), jeden z najwybitniej- Tedlock Barbara, 1992: Time and the Highland Maya, szych dowódców hiszpańskich biorących udział w pod- University of New Mexico Press, Albuquerque. boju środkowego Meksyku. Po upadku stolicy Me- Ximénez fray Francisco (O.P.), 1999: Historia de la Pro- xików – Tenochtitlanu został wysłany do Gwatemali vincia de San Vicente de Chiapa y Guatemala de la Or- z rozkazu Hernana Cortesa, który zamierzał pozszerzyć den de Predicadores, (Tercera Edición, Introducción de granice nowopowstającej Nowej Hiszpanii. Carmelo Sáenz de Santa María) (5 Tomos) Gobierno 2. Przed pojawieniem się Hiszpanów na wyżynach Gwa- de Estado de Chiapas y CONECULTA, Tuxtla Gu- temali, dominującą rolę odgrywało państwo (konkret- tiérrez, Chiapas. niej – konfederacja) Kicze ze stolicą w Gumarcaah (Q’umarkaj). Zachowywało ono suwerenność w sto- sunku do państwa Mexików. Innym ważnym ośrod- kiem Kicze, o którym mowa tekście, to Quetzaltenan- go (Xelaju). Na czele tego państwa stał władca noszący tytuł ajpop („Strażnik Maty” lub „Pan Maty”), obok wielu innych pomniejszych władców lub decydentów.

24 Indigena 1/2011 Tecum Umam

3. Badając postać Tecum Umama nie biorą pod uwagę początku konkwisty zaczęli określać go Indianie (np.: Titulo K’oyoi. Títulos de la Casa Ixquin – Nehaib, Señora del Territorio 4. Kakczikel (Cakchiquel, Kaqchikel albo Kakchiquel) de Otzoya), następnie na stale zadomowił się w litera- – państwo na wyżynach Gwatemali. Jego mieszkańcy turze przedmiotu. (przyp. tłum.). zasłynęli z długotrwałego i zawziętego oporu przeciw 9. Tłumaczenia z języka k’iche są własne autora. najeźdźcom, który miał miejsce w latach 1524 – 1530 10. Tojil – bóstwo słońca, burzy, wojny, ognia, krwawych (przyp. tłum.). ofiar i władzy. Patron ludu Kiche (przyp. tłum). 5. W tekście autor decyduje się na użycie terminu „mek- 11. Zakon wojowników – wyodrębniona grupa wojowni- sykanie” dla opisania indiańskich sojuszników Hiszpa- ków posiadająca własne stroje, rytuały i przywileje. Do nów z dzisiejszego środkowego i południowego Mek- elitarnych grup zaliczano wojowników orła i jaguara. syku. W XVI wieku sami Hiszpanie Indian walczących W czasie pokoju stanowili formacje gotową do pod- u boku Pedro de Alvarado określali mianem „indios jęcia natychmiastowej walki, a w czasie wojny pełnili mexicanos”. Było to zatem zbiorcze określenie dla gru- funkcje dowódcze. W języku polski brak jednolitego py tubylców posługujących się w większości językiem nazewnictwa tej grupy. Obok wspomnianego także: nahuátl, wśród których byli Mexikowie. Po zakoń- bractwo wojowników, zakon rycerski, rycerze Orła i Ja- czeniu konkwisty, omawiani pomocnicy osiedliwszy guara, elitarna grupa wojowników, elitarne stowarzysze- się w Gwatemali i sami zaczęli używać tej etykiety, by nia wojskowych, związek wojowników (Clenndinem odróżnić się od innych grup, co miało swój polityczny, 1996: 121, 125, 300; Faron-Bartels 2009: 189; Thomas jak i ekonomiczny wymiar (Schroeder 2007: 18) (przy. 1998: 23; Tomicki 1984: 48 – 49) (przyp. tłum). tłum.). 6. Swoją rekonstrukcję chronologii opieram na logice znajdującej się w liście Alvarado. Tenże konkwista- Tłumaczenie: Cezary Cieślak (konsultacje: Marcin dor wychodzi z Soconusco dnia 13 lutego, i że tego Kozłowski, Dagmara Kubit). dnia była sobota. Potem wyraźnie opisuje upływ cza- su takimi frazami jak „kiedy indziej” albo „dwa dni”. Następnie, wskazane jest że, decydująca bitwa miała Powyższy wykład został wygłoszony na konferencji pt. miejsce na równinie Urbina, i że miała miejsce „po „Nuevas investigaciones, nuevas ideas” Museo Popol Vuh, sześciu dniach, kiedy było to czwartkowe popołudnie” Universidad Francisco Marroquín, Guatemala, 2004 r. (dla mnie 25 lutego). Rekonstruując ten tydzień i śred- Oryginalny tekst dostępny jest na stronie www.popol- nią od jego wyjścia Soconusco, doszedłem do daty 20 vuh.ufm.edu.gt/eng. Publikacja w „Indigenie” za zgodą lutego dla wejścia na wyżynę. Zarówno Recinos (1986) jak Lovell & Lutz (2001) usadawiają to wydarzenie na autora. dzień wcześniej. 7. Pharomachrus mocino – jeden z gatunków ptaków, Doktor Ruud W. van Akkeren jest jednym z najwybit- żyjący w lasach południowego Meksyku i Gwatemali. niejszych antropologów zajmujących się Majami z wy- W Mezoameryce był ceniony ze względu na swoje pięk- żyn gwatemalskich. Wykłada „kulturę mezoamerykań- ne pióra, które były przedmiotem handlu. Jednocześnie quetzal miał znaczenie magiczne jako wyobrażenie m. ską” w Erasmus University Rotterdam i Vrije Universiteit in. piękna czy siły. (przyp. tłum.). Faron-Bartels R., Amsterdam, w Gwatemali zaś kształci nauczycieli z za- Ludzie i bogowie Ameryki Środkowej, Wrocław 2009, kresu historii i kosmologii dawnych Majów. Jest autorem s. 205. Jednocześnie quetzal miał znaczenie magiczne wielu artykułów i książek, np.: Place of the Lord’s Dauther: jako wyobrażenie m. in. piękna czy siły. (przyp. tłum.). Rab’inal, Its History, Its Dance-drama, Leiden 2000; La vi- 8. Adelantado – dowódca ekspedycji pełniący funkcje po- lityczne, Thomas H., Podbój Meksyku, Katowice 1998, sión indígena de la conquista, Ciudad de Guatemala, 2007. s. 523. W przypadku Pedro de Alvarado tytuł adelan- tado przeobraził się w przydomek, którym na samym Strona internetowa autora: www.mayatundance.org

Indigena 1/2011 25 Kroki ku cywilizacji Kroki ku cywilizacji szejenowie w okowach polityki federalnej w latach 1804–1840 Mirosław Sprenger

olityka indiańska Amerykanów, okresie rozległe obszary Wielkich Równin. w pierwszej połowie XIX wieku wobec Grupa ta była jedną z nielicznych, na które od- ziem położonych za rzeką Missisipi, dla działywali Amerykanie pojawiający się nad rze- Pwielu osób najczęściej wiąże się z przesiedla- kami Missouri, Platte i Arkansas. Wydarzenia, Pniem wschodnich grup na obszar Terytorium do których doszło, a uczestnikami których stali Indian. Czy aby na pewno jedyne kroki, które się Szejenowie, są jednymi z ważniejszych, które władze federalne podjęły w tamtym okresie do- można nazwać pierwszym etapem ekspansji tyczyły tej kwestii? Przecież dla wielu pokoleń Euroamerykanów, wpływającym destrukcyj- polityków to właśnie te tereny miały pozostać nie na dotychczasową tradycję i strukturę ple- ziemiami dla nomadów i stać się domem dla mienia. Pomimo braku stałego osadnictwa, na grup ze wschodu. Wielkie Równiny stały się Centralnych Równinach w pierwszej połowie Ziemią Obiecaną dla tubylców bez osadników, XIX wieku, dla rdzennych mieszkańców za- ale nie bez cywilizacji. W swoim przemówie- mieszkujących ówczesny obszar Luizjany, sy- niu z grudnia 1835 roku Andrew Jackson po- nonimem cywilizacji stali się ludzie gór, handla- twierdził, iż obszary położone na zachód od rze, odkrywcy i żołnierze. To oni utworzyli sieć Missouri i Arkansas przyznano Indianom i nie zależności okalającą tubylców na nowych tere- zostaną one zasiedlone przez białych. Prezydent nach i stali się forpocztą cywilizacji. nie wykluczał jednak możliwości przebywania Czejenowie, przed osadzeniem w wyznaczo- obywateli USA na tych rozległych terenach nych rezerwatach, przez wiele lat stanowili – w celu wzajemnej obopólnej korzyści dla obu pomimo swojej małej liczebności – jedną z sil- nacji, a także dla ochrony przed złym wpływem niejszych grup, zamieszkującą obszar Wielkich obywateli amerykańskich (Richardson 2004: Równin. Utrzymywali doskonałą pozycję wobec 212 – 213). Celem niniejszego artykułu jest przed- sąsiadów, którzy niejednokrotnie zagrażali egzy- stawienie relacji władz federalnych na prze- stencji plemienia. Pomimo kilku niepowodzeń strzeni pierwszych czterdziestu lat wobec ple- doznanych ze strony wrogich plemion, utrwa- mienia Szejenów, zamieszkującego w tamtym lili oni pozycję dominującą w szczególności na

26 Indigena 1/2011 Kroki ku cywilizacji

Pomnik Andrew Jacksona na Layfay- ette Square (Waszyngton) Autor: dbking www.Flickr.com Źródło:

Centralnych Równinach, pomiędzy rzekami i trzydziestych XIX wieku większa część ple- Platte i Arkansas. Podczas migracji z Minnesoty mienia zaczyna obozować na południe od Platte, połączyli się z grupą Sutaio. Dalekowzroczne co przyczynia się do kształtowania się odłamu działania pozwoliły im ostatecznie w latach południowego, a wraz z kolejnymi latami nad czterdziestych XIX wieku na stworzenie na rzekami Republican i Smoky Hill tworzy się północy, wraz z Arapaho, Lakotami (w szcze- silna, oddzielna grupa spośród stowarzyszenia gólności z Oglalami z południa) i Sutaio wojowników Ludzi Psów (Dog Men) (Hyde 1983: oraz na południu z Arapaho, Kiowa, Kiowa- 60, 338). Apaczami, Komanczami, a także Sutaio, wiel- W dziejach plemienia Szejenów z okresu kiej siły w międzyplemiennych stosunkach XVII i XVIII wieku jest mało informacji w przededniu ostatnich lat życia na wolności. o kontaktach z białymi. Były to jedynie spo- Tak mozolnie budowane sojusze były jednymi radyczne spotkania, najczęściej z hiszpańskimi z największych oprócz konfederacji Czarnych lub francuskimi handlarzami. Szejenowie za- Stóp, Assiniboinów, a także Kri, Mandanów chowali kilka relacji o białych, którzy do nich i Hidatsów. Według mapy narysowanej przez dotarli (Grinnell 1923: 33 – 36). Na podstawie Lewisa i Clarka (ryc. 1), Szejenowie na po- tych opowieści trudno jest sprecyzować miej- czątku XIX wieku zamieszkiwali obszary wokół sce i czas wydarzeń. Pomimo nieścisłości, są to Black Hills. Część z nich pozostała na tych tere- ważne materiały ukazujące pierwsze spotkania nach, aż do momentu osadzenia w rezerwatach. pomiędzy dwoma nacjami. Odróżniały się one Natomiast druga grupa – południowa, stop- w dużej mierze od tych z połowy XIX wieku. niowo zaczynała się wyodrębniać na przestrzeni Wizyty handlarzy umożliwiały uzyskiwanie to- kolejnych lat. W 1819 roku część ekspedycji warów, których Szejenowie nie posiadali i nie mjr Stephana H. Longa pod dowództwem kpt. znali. Zwiększało to dobrobyt plemienia, a jed- Johna R. Bella napotkała Szejenów obozujących nocześnie ułatwiało uzyskanie przewagi, czy też wraz z Arapaho i Kiowa nad Arkansas (James zabezpieczało przed najazdami wrogich, sąsia- 1823: 40 – 41, 244 – 245). Według przekazów dujących grup. Na podstawie źródeł koloni- Georga Benta, na przełomie lat dwudziestych stów, a także niektórych indiańskich przekazów,

Indigena 1/2011 27 Ryc. 1 Mapa narysowana przez Meriwethera Lewisa oraz Williama Clarka w XIX wieku

można stwierdzić, że Francuzi byli pierwszymi II, 507 – 508). Podpisanie traktatu z Francuzami białymi z którymi spotkali się Szejenowie. o nabyciu terenów położonych na zachód od Wydarzenie to miało miejsce 24 lutego 1680 rzeki Missisipi otworzyło Amerykanom bramę roku. Dla przyszłego bytu plemienia wczesne do dalszych interwencji w sprawy Szejenów i in- kontakty z przedstawicielami Francji, Anglii, czy nych plemion z tamtego regionu. Umowa po- też Hiszpanii nie miały takich konsekwencji jak między dwoma państwami reprezentującymi nawiązanie relacji z młodym państwem ame- cywilizację zachodnią, przesądziła o przyszło- rykańskim. 30 kwietnia 1803 roku był dniem ści tubylców zamieszkujących obszary pomię- przełomowym, przesądzającym o przyszłym dzy Górami Skalistymi a Missisipi. To wyda- zainteresowaniu młodej republiki Wielkimi rzenie, które przez Thomasa Jeffersona zostało Równinami. W tym czasie ziemie USA po- uznane dla jego kraju „jednym z najbardziej większyły się o tereny Luizjany (American State szczęśliwych, od ustabilizowania niepodległo- Papers: Foreign Relation (dalej: ASP: FR): vol. ści” (Prucha 1969: 64), stało się momentem

28 Indigena 1/2011 zwrotnym w dziejach plemion zamieszkujących pierwsze odbyło się w grudniu 1804 roku, kiedy obszar Luizjany. Potwierdzeniem wzrostu zain- podróżnicy zimowali w Forcie Mandan w dro- teresowania tymi terenami było wysłanie w na- dze do wybrzeży Pacyfiku, natomiast do dru- stępnym roku ekspedycji Meriwethera Lewisa giego doszło w sierpniu 1806 roku. Na podsta- i Williama Clarka przez Kongres ku zachodnim wie relacji odkrywców spotkanie w końcu 1804 wybrzeżom Ameryki. Przedsięwzięcie to zaini- roku zainicjowali sami Szejeni, którzy przybyli, cjował ówczesny prezydent Thomas Jefferson. aby nawiązać pokojowe relacje z przybyszami Uważał on, iż rzeka Missouri i indiańscy miesz- i uzyskać drogocenne podarunki. Zdaniem kańcy byli bardzo ważni dla gospodarki amery- Meriwethera Lewisa i Williama Clarka, spot- kańskiej, a dobre stosunki handlowe z tubylcami kanie to wypadło zadowalająco. Pierwszy osobi- mogły zaowocować rozwojem handlu futrami, sty kontakt Szejenów z oficjalnymi przedstawi- na które w ówczesnych czasach był ogromny cielami rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki popyt (American State Papers: Indian Affair(da - miał miejsce 2 grudnia 1804 roku. O pokojo- lej: ASP: IA): vol. I, 684). Nawiązanie pokojo- wym nastawieniu i otwartości plemienia do wych relacji z mieszkańcami odkrywanych ziem współpracy z obywatelami amerykańskimi po- miało być priorytetem. I tak też wyglądały spot- świadcza spotkanie z 1806 roku, kiedy to duża kania z Szejenami. Doszło do nich dwukrotnie, wioska Szejenów obozowała w pobliżu stałych

Indigena 1/2011 29 Kroki ku cywilizacji www.archives.gov Źródło: Santa Fe, szkic autorstwa J. W. Abert („Examination of New Mexico in the Years 1846-1847”)

siedzib Arikarów. William Clark jednemu z wo- to „znacząca i najbardziej udana podróż, która dzów przekazał medal; podarunek miał symbo- nie tylko otworzyła geograficzną ekspansję na lizować przyjaźń pomiędzy dwoma narodami. dotychczas nieznane obszary, ale również rozpo- Pewnym zaskoczeniem dla podróżników była częła wojskową, polityczną i ekonomiczną pene- prośba Indian, aby przysłano do nich handlarzy, trację nabytej Luizjany […]” (Prucha 1969: 84). którzy nauczyliby ich chwytania bobrów. W od- Pomimo wyprawy Lewisa i Clarka przez powiedzi William Clark zapewnił, że postara się kilka lat nie wzrosło zainteresowanie władz fede- o takie osoby, które nauczą ich łapać te zwierzęta, ralnych terenami położonymi na zachód od rzeki nie niszcząc przy tym ich futer (Lewis, Clark Missisipi. Dopiero częstsze wyprawy „ludzi gór” 1814: 415)1. Na koniec rozmów odkrywcy zasko- oraz handlarzy na obszary pogranicza, a także czyli Indian – złożyli reprezentantom Szejenów wybuch wojny z Anglikami w 1812 roku, przy- i Arikarów propozycje przyłączenia się do eks- czynił się do podjęcia prób ochrony interesów pedycji do Waszyngtonu na spotkanie z prezy- państwa amerykańskiego nad rzeką Missouri, dentem. Pomimo zaproszenia – tubylcy odmó- a także nad Arkansas. Ważną rolę w tym ode- wili. Pierwsza tak ważna wyprawa dla przyszłości grało ustabilizowanie handlu na obszarach po- ziem zachodnich zakończyła się w St. Louis we granicznych. Po długotrwałej batalii pomiędzy wrześniu 1806 roku. William H. Goetzmann politykami udało się obalić państwowy system uważa, iż „odkrycia Lewisa i Clarka były rze- faktorii. W akcie z 6 maja 1822 roku sprecyzo- czywiście dopiero początkiem kolejnego aktu wano prawo odnoszące się do indywidualnych w imperialnym dramacie” (Goetzmann 2000: kupców, a także kompanii i systemu licencji. 180). Wraz z kolejnymi spotkaniami dwóch kul- Superintendenci do spraw Indian i agenci, któ- tur miało dojść do zderzenia na szerszą skalę dzi- rych wyznaczono na urzędników państwowych, kości z cywilizacją. W podobnym tonie wyraził byli odpowiedzialni za wszelkie kontakty z tu- się Francis P. Prucha, który podkreślił, iż była bylcami. Do ich obowiązków należało między

30 Indigena 1/2011 Kroki ku cywilizacji

innymi nadawanie licencji, rozdawanie renty pod kolejny etap ekspansji cywilizacji na zachód. rocznej i prezentów. Corocznie do 1 wrześ- Działania te zmniejszyły zainteresowanie prze- nia byli oni zobowiązani do przekazywania ra- strzeniami położonymi nad Missouri, a dopro- portów do Departamentu Wojny i Kongresu. wadziły do większego przepływu białych przez Została również wniesiona poprawka do Aktu tereny Centralnych Równin, które w tamtym o Stosunkach Handlowych z Indianami (An Act okresie stały się terenami łowieckimi głównie to Regulate Trade and Intercourse with the Indian) Szejenów. Stopniowo również od strony połu- z 30 marca 1802 roku. Była ona bardziej restryk- dniowej coraz częstszymi gośćmi byli obywatele cyjna i dawała większe możliwości wyznaczo- młodego państwa. Główną tego przyczyną było nym przedstawicielom rządowym, aby kupcom otwarcie w 1821 roku szlaku Santa Fe. W latach łamiącym prawo zabrać ich towar, a także li- dwudziestych XIX wieku znaczenie tej drogi cencje. W powyższym akcie ustanowiono sta- stopniowo wzrastało, co wiązało się ze zwięk- nowisko nowego superintendenta z siedzibą szeniem nakładów państwa na ochronę przed w St. Louis. Miał on nadzorować obszary znaj- napaściami tubylców, a także kupieniem po- dujące się poza rzeką Missisipi2. Według prezy- koju od plemion obozujących wzdłuż szlaku. denta Jamesa Monroe i Sekretarza Wojny Johna Na ten cel prezydent przeznaczył 20.000 dola- C. Calhouna, najbardziej kompetentną osobą, rów (Billington 1956: 27). Jednakże dla plemion która orientowała się w kwestii tubylców za- z Południowych i Centralnych Równin, kara- mieszkujących obszary Missouri, był William wany wozów stanowiły nieodpartą pokusę, co Clark. Teren, który miał nadzorować był naj- w następstwie prowadziło do pogorszenia rela- większym z trzech innych ówczesnych super- cji na pograniczu. W tym okresie mała grupa intendencji. Wybór osoby W. Clarka wpłynęła Szejenów znajdowała się nad Arkansas, potwier- również na wzrost znaczenia St. Louis jako cen- dzają to relacje kpt John’a R. Bell’a, a także mjr trum handlowego, które stało się bramą na za- Jacoba Fowlera. chód dla „ludzi gór”. Doceniał on znaczenie Większa cześć plemienia Szejenów obozo- rozwoju handlu, gdyż wiązał się on bezsprzecz- wała najczęściej na obszarach położnych na nie z celami „patriotycznymi i ekonomicznymi” północ od rzeki Platte. Świadczą o tym zapi- (Buckley 2008: 150). Zainteresowanie obszarami ski z wyprawy gen. Henrego Atkinsona z 1825 nad Missouri i szlakiem handlowym prowadzą- roku. „Szacuję się ich na 3 tys. osób, – twierdził cym ku Meksykowi, wzrosło pośród amerykań- generał – z których 550 do 600 to wojownicy. skich polityków na przełomie drugiej i trzeciej Główne ich miejsce spotkań znajduję się w po- dekady XIX wieku. W dużej mierze wiązało się bliżu Black Hills. Obszar handlowy jest u uj- to z erą „ludzi gór”, którzy zajmowali się tra- ścia Cherry River, 40 mil powyżej odgałęzienia perstwem i przyczynili się do rozpoznania nie- Cheyenne” (ASP: IA: vol. II, 606). znanych terenów. To oni w poszukiwaniu fu- Również na początku lat dwudziestych ter pożądanych na wschodzie USA i w Europie, XIX wieku zwiększa się liczba traperów nad przemierzali niezmierzone obszary, napotyka- Missouri, co przyczynia się do wzrostu agre- jąc na swojej drodze plemiona indiańskie i nie- sji wobec białych. Wrogą postawę reprezento- śli pierwsze zapowiedzi zmian cywilizacyjnych. wały głównie plemiona Czarnych Stóp, Arikara Wyprawy gen. Williama Ashley’a i Jedediaha i Assiniboinów. Po dotychczasowych doświad- Smitha wraz z innymi traperami Davidem czeniach, władze w Waszyngtonie postanowiły E. Jacksonem, Williamem L. Sublettem osta- podjąć zdecydowane kroki, które miały wpły- tecznie otworzyły nowy szlak przechodzący nąć na ustabilizowanie sytuacji nad Missouri. przez Góry Skaliste (Rocky Mountains), co Najważniejszym inicjatorem i zwolenni- w konsekwencji zbudowało solidny fundament kiem takich działań był Thomas H. Benton,

Indigena 1/2011 31 Kroki ku cywilizacji

przewodniczący Komisji Senatu ds. Indian. Od Jeśli mamy prawo do zajęcia 1 akra ich ziemi dla początku 1824 roku wraz z Sekretarzem Wojny, ustabilizowania placówki wojskowej pomiędzy Johnem Calhounem podjęli się oni przeforso- nimi, to także posiadamy prawo do 10 akrów, 20 wania ustawy, mającej umożliwić prezydentowi akrów, bądź 30 akrów, a także będziemy mogli wprowadzenie postanowień traktatu zawartego zabrać im całą ziemię. […] Jeśli zgodzimy się w Genewie, 24 grudnia 1814 roku. Dotyczyły na ich prawo do traktatu, to nie będziemy mo- one wyłączenia cudzoziemców z handlu, a także gli wysłać sił wojskowych do ich kraju w cza- relacji z indiańskimi plemionami i ochrony han- sach pokoju” (Annals of Congress: vol. XLII, 461). dlu futrami w obrębie Stanów Zjednoczonych. Dla polityków ze wschodniego wybrzeża przy- Projekt ustawy przedłożył Thomas H. Benton wiązanych do podstawowych nienaruszalnych w senacie 18 marca 1824 roku, okres legislacyjny praw, wysyłanie myśliwych i traperów na tereny trwał do końca maja. Akt proponowany różnił indiańskie było pewnym naruszeniem własno- się od końcowego. W pierwotnym założeniu ści. W swoim przemówieniu, senator Mahlon zakładano cztery najważniejsze punkty, które Dickerson z New Jersey stwierdził, iż „ich [tj. powinny zostać przeforsowane. Pierwszy, doty- Indian; przyp. red.] prawa do bizonów, bobrów czył podpisania z Indianami zamieszkującymi i zwierzyny są tak święte jak nasze prawo do poza Missisipi traktatów handlowych i przy- własności”. Dla senatora zabranie im tej zwie- jaźni. Na wydatki związane z uregulowaniem rzyny równoznaczne będzie z ugodzeniem w ist- relacji z tubylcami przewidywano, iż będzie po- nienie Indian, a „myśliwi i traperzy staną się trzebna suma 10 tys. dolarów. Drugi, asygno- instrumentem ich eksterminacji” (Annals of wania handlarzy. Trzeci, wyznaczenia dodat- Congress: vol. XLII, 452). Ostatecznie, 9 kwietnia kowych podagentów, działających nad Górną 1824 roku z artykułu 5, usunięto zdanie o wy- Missouri. Czwarty, ustalenia placówek wojsko- słaniu ekspedycji wojskowej pomiędzy wrogich wych wraz z 4 kompaniami wojska. Szacowano, Indian nad Górną Missouri w celu utrzymania iż na ten cel będzie potrzebna suma co najmniej pokoju (Senate Journal, vol. XIII: 281 – 282). Po 13,1 tys. dolarów (Annals of Congress: vol. XLII, wielu dyskusjach, Kongres wydał akt 25 maja 442 – 444). Najbardziej kontrowersyjna kwestia 1824 roku, upoważniający prezydenta do zwar- dotyczyła usadowienia wojsk na terenach Indian, cia traktatów z plemionami indiańskimi przez wielu spośród senatorów sprzeciwiało się temu upoważnionych komisarzy. John Quincy Adams posunięciu. Twierdzili, iż placówki militarne (prezydent USA z lat 1824 – 1828) na te stanowi- nie przyczynią się do załagodzenia sporów, lecz ska wyznaczył generała Henry’ego Atkinsona odwrotnie – wpłyną na wzrost sytuacji prob- i indiańskiego agenta, Benjamina O’Fallona. lemowych, które w efekcie doprowadzą do es- Akt zezwalał na utworzenie odpowiednio wy- kalacji konfliktu. Według senatorów, usytuo- posażonej wojskowej eskorty. Na ten zamysł wanie fortów tak daleko od zachodnich granic przeznaczono finalnie sumę 10 tys. dolarów. stanu Missouri nie miałoby wpływu na ochronę Dokument powoływał dwóch podagentów re- osadników z pogranicza. Kolejny argument wy- prezentujących władze federalne wobec Indian kluczający podjęcie takich działań wiązał się znad Górnej Missouri (United States Statutes at z wysłaniem reprezentantów władz mających Large: vol. IV, 35 – 36). unormować stosunki z plemionami znad Górnej Wyprawa pod dowództwem gen. Henry’ego Missouri. Na ten temat wypowiedział się senator Atkinsona dla plemienia Szejenów zakończyła John Holmes z Maine: „[…] tak długo jak zga- się podpisaniem pierwszego traktatu z wła- dzamy się na to prawo [tj. zawierania traktatów dzami amerykańskimi w dniu 6 lipca 1825 z Indianami i traktowania ich jak niezależne na- roku. Pomimo, iż grupa ta nie stwarzała zagro- rody; przyp. red.], to powinniśmy je szanować. żenia dla traperów polujących na ich obszarach

32 Indigena 1/2011 Kroki ku cywilizacji

łowieckich, to podczas rozmów traktatowych lata – wyruszała ekspedycja pod flagą Stanów nad rzeką Teton komisarze zademonstrowali Zjednoczonych, składająca się z trzystu do potęgę armii. Podczas parady przedstawiono czterystu żołnierzy i przez cały okres lata na- przegląd wojsk. Następnie odbyły się roz- wiązywała przyjazne relacje w szczególności mowy, w trakcie których zatwierdzano trak- z Czarnymi Stopami. „Okazjonalny pokaz woj- tat, a na końcu, po zapadnięciu zmroku, wy- ska budzący respekt – napisał generał Atkinson strzelono nad Missouri dwadzieścia pocisków – w indiańskim kraju wywołuje w mojej opi- z howitzerów. Generał Atkinson we wspomnie- nii lepszy efekt niż stale umiejscowione wojska niach z wyprawy napisał, iż pociski „eksplodo- pośród nich” (ASP: IA: vol. II, 656). Słowa te wały pokaźnie i wywołały wrażenie na dzikusach” oznaczały pełny sukces wyprawy w celu zawar- (Jensen, Hutchins 2001: 120). O swoich spo- cia traktatów z plemionami zamieszkującymi strzeżeniach wspomniał reporter biorący udział w pobliżu Górnej Missouri, gdyż utwierdzały w jednym z takich pokazów podczas ekspedy- one o słusznym dotychczasowym postępowa- cji: „Rozumiemy, że szacunek do wojska bę- niu, a także wyznaczały pewien kurs wobec grup dzie towarzyszył ekspedycji, gdy idee naszej siły z tego regionu na ówczesną „politykę indiańską”. i zdolność do ukarania ich wywrze wrażenie na W tym okresie pogranicze, na którym osiedlali umysłach Indian” (Jensen, Hutchins 2001: 35). się osadnicy, znajdowało się około 300 mil na Każdorazowo, przy spotkaniach z innymi ple- wschód. I największe zainteresowanie władz fe- mionami indiańskimi, demonstracje siły były deralnych odnosiło się do tego terenu. powtarzane. Pomimo podpisania traktatów przez komi- Dla Szejenów podpisanie traktatu oznaczało sarzy indiańskich z plemionami zamieszkują- uznanie supremacji politycznej i gospodarczej cymi w dolinie na północ od Council Bluffs, USA, co świadczyło o utracie suwerenności nie przyczyniło się to zmniejszenia obaw „ludzi plemienia. Traktat podpisało czterech wodzów gór” przed konfrontacją z wrogimi plemionami i dziewięciu wojowników. Najważniejszym znad Missouri. Musieli oni znaleźć pewną al- przedstawicielem plemienia w tym okresie był ternatywę. Tak też się stało od połowy lat dwu- Wilk o Wysokim Grzbiecie (Wolf With the High dziestych XIX wieku. Zaczęli oni bowiem po- Back) (Kappler 1904: 233). dążać na nowe obszary łowieckie wzdłuż rzeki Generał Henry Atkinson w raporcie z 23 li- Platte za Góry Skaliste. Nowy szlak stał się jed- stopada 1825 roku (Description of the Indians re- nym z ważniejszych przez następne dekady eks- siding on the Missouri river), który powstał po pansji Amerykanów na zachód. doświadczeniach z letniej ekspedycji, wysunął Początek lat trzydziestych XIX wieku wymu- nową propozycje, która różniły się od jego do- sza na władzach w Waszyngtonie przewartoś- tychczasowego zdania dotyczącego wybudowa- ciowanie dotychczasowego spojrzenia na wyko- nia stałych placówek nad Missouri. Odrzucał on rzystanie armii na pograniczu. Pod koniec 1830 dążenia do utworzenia fortów w pobliżu wiosek roku do Sekretarza Wojny dotarła informacja Madanów. Twierdził, że jedynym odpowiednim od J. Smitha i jego dwóch partnerów: Davida miejscem, w którym mogłaby się znaleźć stała E. Jacksona i Williama L. Sublette o możliwo- placówka znajdowało się u ujścia Yellowstone. ści przejechania wozów i przejścia bydła przez Spostrzeżenie to motywował wrogim nastawie- South Pass w kierunku Oregonu. Dla miesz- niem Czarnych Stóp. Inne plemiona odnosiły kańców wschodniego wybrzeża, od tego mo- się w sposób przyjazny wobec handlarzy. Dla mentu, otworzyła się możliwość migracji przez generała utrzymanie pokojowych relacji z tymi centralne obszary Wielkich Równin, aby do- Indianami było bardzo ważne, zatem zapropo- trzeć do upragnionej Ziemi Obiecanej znaj- nował, aby na zachód – raz na trzy bądź cztery dującej się przy brzegach Pacyfiku. Do końca

Indigena 1/2011 33 Kroki ku cywilizacji

źródło: wikipedia Indianie przekraczający rzekę Platte Autor: Worthington Whittredge (1871)

lat trzydziestych Szlak Oregoński został osta- i ważniejszych łączników, pomiędzy cywiliza- tecznie wyznaczony, co pozwoliło w początku cją białych i Indian, zamieszkujących bezkresne lat czterdziestych na nowy etap w ekspansji trawiaste przestrzenie3. „Takiego rodzaju kor- Amerykanów na zachód. pusów przez długi czas brakowało, obecnie jest Rozległe obszary bezkresnych traw wymu- to ogólnie uznane, iż konne wojska są absolut- szały na wojsku zmianę dotychczasowej tak- nie potrzebne do części krajowego pogranicza tyki. Wówczas opierała się ona głównie na z Indianami” (United States Statutes At Large: oddziałach wojsk piechoty i artylerii stacjonu- Vol. IV, 652; ASP: MA: Vol. V, 126). W kolej- jących w strategicznych miejscach na wybrzeżu nych latach wydarzenia potwierdziły to spostrze- bądź pograniczu. „Z wyjątkiem głównych wo- żenie. Rok po utworzeniu dragonów doszło do jen, żołnierze podróżowali łodziami bądź ma- pierwszej operacji nowych konnych oddziałów: szerowali do okresu poprzedzającego 1832 rok” mowa tu o spotkaniu żołnierzy z Komanczami, (Nichols 1972: 161). Szybkość i sprawność prze- Paunisami i Kiowa (Shirk 1950: 2 – 41). mieszczających się konno Indian, stwarzała ol- Plemię Szejenów miało okazje napot- brzymie niebezpieczeństwo na tych rozległych kać nowo utworzone wojska w 1835 roku. obszarach dla podążających na zachód białych. Ekspedycja pod dowództwem płk Henry’ego Wizja zwiększającego się zagrożenia ze strony Dodga została wysłana przez władze w celu nomadów przyczyniła się do powołania naj- doprowadzenia do zawarcia pokoju pomię- pierw Korpusu Rangersów, a następnie regu- dzy plemionami zamieszkującymi tereny znaj- larnych oddziałów dragonów, którzy przez po- dujące się w granicach rzek Platte i Arkansas nad dwie dekady stanowili jeden z nielicznych oraz Górami Skalistymi. Przedstawiciele rządu

34 Indigena 1/2011 Kroki ku cywilizacji

liczyli na uspokojenie sytuacji na pograniczu, zauważył, iż to miejsce spotkania położone nad co w następstwie doprowadziłoby do nieskrę- Arkansas w pobliżu Fortu Benta jest korzystnym powanego ruchu na Szlaku Santa Fe. W rapor- na ustanowienie w przyszłości agencji, ponieważ cie z wyprawy płk Dodge napisał, iż Szejenowie punkt ten znajdował się w centralnym położe- zawsze byli nastawieni pokojowo wobec bia- niu, gdzie gromadzili się Indianie. łych. Podczas rozmów ewidentnie ujawniało się Dla władz federalnych wyprawa ta stała się narzucające stanowisko Waszyngtonu, pragną- kamieniem milowym do podjęcia kolejnych cego zakończenia wojny pomiędzy Szejenami działań na Centralnych Równinach. W rozu- a Arikarami i Paunisami. Ażeby tego dokonać mowaniu wojska, ekspedycja płk Dodga na pułkownik wcześniej zażądał, wiedząc o dezor- Indianach „wywarła korzystne wrażenia spra- ganizacji plemienia4, ażeby Szejenowie wybrali wiedliwości, szlachetności, humanitaryzmu spośród siebie czterech wodzów. Ta sytuacja nie i siły naszych władz i kraju” (ASP: MA: vol. VI, sprzyjała normalizacji relacji z innymi plemio- 146). Natomiast dla Szejenów spotkanie z dra- nami. „Żaden naród nie powinien funkcjono- gonami było ponownym krokiem ku cywiliza- wać bez przywódców” (ASP: MA: Vol. VI, 141) cji, prowadzącym ich ku rozpadowi tradycyj- – twierdził płk Henry Dodge. Pomimo braku nej drogi życia, chociażby poprzez ingerencję zaangażowania ze strony Szejenów, a przy zna- w ich wewnętrzne sprawy związane z wyborem czącej ingerencji pułkownika, który nakazał wodzów. Małemu Księżycowi (Little Moon), aby doko- Wykorzystanie dragonów według Willisa nał selekcji, udało się wybrać trzech wodzów B. Hughesa „było stabilizującym elementem na spośród przebywających na naradzie grup. Byli odległych preriach, z powodzeniem ochraniali to: Biała Wrona (White Crow), Lecąca Strzała białych od Indian i Indian od białych, a także (Flying Arrow) i Spacerująca Trąba Powietrzna Indian od Indian”. Dla dragonów sukcesem (Walking Whirlwind). Jak napisał w raporcie płk było bezkonfliktowe funkcjonowanie na po- Dodge, wszyscy spośród nich byli wybitnymi graniczu, które zakończyło się dwunastoma la- wojownikami, zaprzyjaźnionymi z białymi i po- tami wykonywania obowiązków be żadnej bitwy pularnymi pośród swojego narodu. Nikt z licz- z tubylcami (Hughes 1970: Vol. XII, 115, 138). nego grona Szejenów nie zgłosił sprzeciwu wo- Dla rozwoju cywilizacji, działania handlarzy bec takiego postępowania, chociaż w relacji i traperów miały ogromne znaczenie. Senator z podróży stwierdzono, iż „to nie był jedynie Thomas H. Beton twierdził, iż byli oni „pio- wybór Szejenów, ale także wielu ludzi handlują- nierami na dalekim zachodzie i ich działa- cych z nim” (ASP: MA: vol. VI, 142). Kilka dni nia powinny być widziane jako akt chrześci- później przybyła kolejna grupa Szejenów, spo- jańskiej życzliwości” (Jensen, Hutchins 2001: między której, pomimo pewnego niezadowole- 14). Ogromną role w szerzeniu kultury białego nia, dokonano wyboru piątego wodza. Pośród człowieka w latach trzydziestych XIX wieku na swoich współplemieńców uzyskał on niezbyt za- obszarach, gdzie koczowali Czejenowie, ode- szczytne imię Wodza Białego Człowieka (White grały dwie placówki handlowe, a były nimi Man’s Chief). Stanowisko przywódcy plemienia Forty: Benta i Laramie. Szczególną misje w hi- odgrywało ważną rolę po przybyciu białych lu- storii Szejenów odegrał Fort Benta. W przeka- dzi, gdyż to właśnie on odpowiadał za rozda- zach ustnych plemienia wspominało się opo- wanie prezentów, a także wszelkie relacje z kup- wieść o spotkaniu Żółtego Wilka (Yellow Wolf) cami. Tak też było tym razem, ponieważ wraz z braćmi Bent. Miało do niego dojść około 1825 z przybyciem ekspedycji płk Henry’ego Dodga, lub 1826 roku, gdy wracał on z wyprawy wojen- Indianie dostali koce, tytoń i noże. Dowódca nej przeciw Komanczom. Wtedy to właśnie biali po przeprowadzonych rozmowach z tubylcami usłyszeli od niego propozycje, aby przenieśli się

Indigena 1/2011 35 Kroki ku cywilizacji

w dół Arkansas i tam wybudowali fort, gdyż (Lavender 1972: 413 – 414)6. Datę konstruk- obecne miejsce było niekorzystnie umiejsco- cji placówki poświadczają relacje handlarzy wione. Znajdowało się za daleko od równin, ze stycznia 1834 roku. Jeden z nich, William gdzie oni zimą polowali na bizony. Wódz obie- Laidlaw, napisał 10 stycznia z Fortu Pierre list cał, że jego grupa Ludzi o Związanej Sierści, do Jeana Pierre’a Chouteau, w którym wyrażał a także Pokryci Strupami przeniosą się dalej na zaniepokojenie, że Bent może osiągnąć sukces. południe i będą z nimi handlowali. Biali han- Nad Arkansas rzeczywiście częściowo pozostaną dlarze zgodzili się na przedstawioną propozy- Szejenowie, a później do nich dołączy duża cję. Była to ogromna okazja dla nich, ponieważ liczba Siuksów (Berthrong 1963: 26). Legalną na tym obszarze nie było żadnej placówki han- działalność handlową rozpoczęto wraz z uzyska- dlowej5. Powyższa relacja budzi dużo zastrzeżeń. niem przez Charlesa Benta licencji od Williama Donald J. Berthrong uważa, że fort ten nie zo- Clarka, superintendenta do spraw Indian z St. stał założony głównie do handlu z Szejenami, Louis w dniu 13 grudnia 1834 roku. Handel z tu- bowiem w znacznej mierze było ich mniej niż bylcami w latach trzydziestych okazał się do- Arapaho, Komanczy czy Kiowa. Nie można chodowy, gdyż stopniowo Kompania Bent & na podstawie powyższej opowieści stwierdzić S. Vrain zaczęła wkraczać na coraz większe ob- również, że wraz z Williamem Bentem nad szary Wielkich Równin. W czasach najwięk- Arkansas pojawili się Szejenowie, gdyż na tych szego rozwoju „Imperium Adobe”, pracownicy terenach najprawdopodobniej przebywali oni kompanii dochodzili na tereny nad Green River już od 15 lat. Twierdzi również, że raczej jako i North Platte na północy i Canadian River na pierwszy Charles, niż William Bent spotkał się południu. Monopol handlarzy był niepodwa- z Szejenami. W 1824 roku Charles handlował żalny. Jedynie American Fur Company mogło z Siuksami nad Missouri, a w następnych la- rywalizować z nimi. Wraz z osiąganiem więk- tach znajdował się w tych okolicach. Pozostawał szych zysków, kompania założyła jeszcze dwa tam aż do 1828 roku, gdy wraz z partnerami mu- forty. Pierwszy, Fort St. Vrain (nazywany rów- siał ustąpić przed silniejszymi kompaniami fu- nież Lookout i George), usytuowano nad South trzarskimi. I razem wtedy zadecydowali prze- Platte. „Z zamiarem prowadzenia handlu z pół- nieść się dalej na południe. Dopiero na początku nocnymi Indianami; tj. Siuksami i północnymi lat trzydziestych XIX wieku, a nie wcześniej grupami Szejenów i Arapaho, którzy rzadko jak jest to ukazane w opowieści, Charles Bent udawali się na południe aż do Arkansas i niezbyt rozpoczął handel w górnej części Arkansas. często przybywali do Fortu Benta. Przyczyniało Najprawdopodobniej w tamtym okresie do- się to istotnie do handlu w forcie Laramie nad szło do spotkania z Żółtym Wilkiem, Małym Platte” (Grinnell, Bent’s Old Fort…: 41 – 42; za: Wilkiem oraz Wodzem Wilkiem (Berthrong Jablow 1994: 64). Natomiast, drugi Fort Adobe 1963: 24 – 25). Bracia Bent częściowo wysłuchali wybudowano nad rzeką Canadian, dla ułatwie- rady Żółtego Wilka i przenieśli placówkę, ale nie nia kontaktów z Komanczami, Kiowa i Kiowa- nad Big Timber, lecz na północny brzeg rzeki Apaczami7. Oprócz powyższych stałych miejsc Arkansas, 15 mil od ujścia Purgatory River. Na handlowych, kompania tworzyła placówki tym- tę decyzję wpłynął jeden z ważniejszych i oczy- czasowe, opuszczane po jednym lub kilku se- wistych czynników. W tamtym okresie, zie- zonach. Dla Bentów pracowała grupa ponad mie położone na południe od rzeki Arkansas stu „ludzi gór”. Byli oni różnego pochodzenia, należały do Meksyku. Dopiero od 1848 roku Francuzi, Meksykanie, Amerykanie i Indianie. zostały one przyłączone do USA. Budowa „Każdy z tych handlarzy (zatrudnionych przez Fortu Benta (placówka była również nazywana Benta) znajdował się w szczególnie bliskich rela- Fortem William) trwała od 1833 do 1834 roku cjach z poszczególnymi plemionami i wysyłano

36 Indigena 1/2011 Kroki ku cywilizacji Wikimedia

Źródło: Bent’s Old Fort - współczesny skansen w Kolorado Autor: Billy Hathorn i plemionami z Południowych Równin” (Halaas, Masich 2004: 26). Drugą placówką, odgrywającą ważną rolę ich do Indian, których znali najbardziej. Oprócz w życiu Szejenów, był Fort Laramie. Powstał tego, gdy wioski obozowały w pobliżu placówki, on przy połączeniu dwóch rzek: Laramie oraz to często wodzowie prosili o konkretną osobę, North Platte. Pierwsze zapiski są związane z tym aby była delegowana do handlu z nimi. Do du- terenem od około 1816 roku, gdy francuski han- żych obozów wysyłano dwóch lub trzech han- dlarz futrami i traper Jaques La Ramine przybył dlarzy […] Maxwell (Lucien, przyp. red.) naj- na ten obszar z kilkoma towarzyszami i postawił częściej handlował z Arapaho, natomiast Johna małą chatę z kłód. Mieszkał tam do 1820 roku Smitha wysyłano do Szejenów, gdyż jak on sam i zakładał pułapki, aż do momentu, gdy został mówił, lepiej niż inni kupcy rozumiał i dyskuto- zabity przez Indian. Od tego wydarzenia trape- wał w ich języku” (Grinnell, Bent’s Old Fort…; rzy spotykali się w miejscu założonej placówki. za: Jablow 1994: 67). Duże znaczenie w nawiąza- Dopiero przybycie Williama Sublette i Roberta niu przyjaznych relacji pomiędzy pracownikami Campbella wraz z towarzyszami 31 maja 1834 fortu, a Szejenami odegrało poślubienie przez roku, rozpoczęło faktyczną budowę stanicy. jednego z braci Bentów, córki Białego Groma W drodze do St. Louis, Lucien Fontenelle in- (White Thunder; pełnił on zaszczytną funkcje formował Pierre Chouteau Jr. z American w plemieniu, był strażnikiem Świętych Strzał), Fur Company, że palisada została wybudo- Kobiety Sowy (Owl Woman). Zarówno dla han- wana i fort ma być „centralnym miejscem dla dlarzy, jak i tubylców, pogłębienie wzajemnych Siuksów i Szejenów handlujących bizonimi więzi wpłynęło na zażyłość obopólnych stosun- płaszczami” (Maties 1980). W 1835 roku do- ków. Bardzo często grupa Białego Groma poja- tychczasowi właściciele sprzedali Fort William, wiała się w pobliżu Fortu Benta, aby uzyskać do- Jimowi Bridgerowi, Thomasowi Fitzpatrickowi bra sprzedawane przez handlarzy, co „dawało im oraz Miltonowi Sublette, a ci ostatecznie od- siłę i prestiż pomiędzy ich współplemieńcami

Indigena 1/2011 37 Kroki ku cywilizacji

stąpili część ich interesu na korzyść American pierwszej połowy XIX wieku stały się nie tylko Fur Company8. krokiem ku cywilizacji Szejenów, ale również Zanim od początku lat czterdziestych XIX ogromnym krokiem cywilizacji euro- wieku tysiące wozów z osadnikami przecięło amerykanów, którzy marzyli o ekspansji i byli Wielkie Równiny, a pługi i kopyta bydła roz- żądni nowych ziem pod osadnictwo. orały trawiaste przestrzenie, niosącymi cywili- zacje władz ze wschodu byli traperzy, handlarze, żołnierze i naukowcy. To oni stanowili pikietę, która nie tylko polowała na zwierzęta, handlo- wała futrami czy też stanowiła grupę nacisku na ΐΐBIBLIOGRAFIA: zachowanie pokojowych relacji z Szejenami, ale American State Papers: Foreign Relation, vol. II. także niosła informacje o kulturze białych American State Papers: Indian Affair, vol. I, II. i kompletowała wiedzę o nowych obszarach, American State Papers: Military Affairs, vol. V, VI. a także plemionach, zamieszkujących na pogra- Annals of Congress, vol. XLII. niczu. Działania te można nazwać pierwszym Berthrong Donald J., 1963: The Southern Cheyenne, Uni- versity of Oklahoma Press, Norman. etapem ekspansji przed okresem Boskiego Billington Ray A, 1956: The Far Western Frontier, Przeznaczenia (Manifest Destiny) i Wielkiego 1830 – 1860, Harper Torchbooks. Rekonesansu. Wpłynęły one na rozpoznanie Buckley Jay H, 2008: William Clark: Indian Diplomat, obszarów położonych na zachód od Missisipi. University of Oklahoma Press, Norman. Te pierwsze relacje pomiędzy dwoma cywiliza- Goetzmann William H., 2000: Exploration and Empire. The Explorer and Scientist in the Winning of the Ame- cjami zmieniały dotychczasowy styl życia po- rican West, Texas State Historical Association Austin, śród Indian. Częste kontakty Szejenów z bia- Texas. łymi uzależniały ich od towarów kupowanych Grinnell George B, 1923: The Cheyenne Indians. Their od handlarzy, co prowadziło do przemiany go- History and Ways of Life, vol. I, Yale University Press. spodarki myśliwskiej. Okowy cywilizacji zwią- Grinnell George B,: Bent’s Old Fort and its Builders, „Collections of the Kansas State Historical So- zane z działaniami polityków na wschodzie co- ciety”, vol. XV, s. 41 – 42 raz bardziej zaczęły się zaciskać wokół plemienia Halaas David F., Masich Andrew E., 2004: Halfbreed, Szejenów i innych grup z Wielkich Równin, już The Remarkable True Story of George Bent – Caught Be- od momentu ich pierwszego spotkania z repre- tween the Worlds of the Indian and the White Man, Da zentantami władz w 1804 roku. Wszelkie dzia- Capo Press. Hoig Stan, 1980: The Peace Chiefs of the Cheyennes, Uni- łania Waszyngtonu miały na celu podporządko- versity of Oklahoma Press, Norman. wanie tubylców pod ówczesną wizje państwa Hughes Willis B., 1970: The First Dragoons on the Western amerykańskiego. Wraz z kolejnymi latami Frontier 1834 – 1846, „Arizona and the West”, vol. 12, nr. plany szczegółowe ulegały zmianie, a po wojnie 2, s. 115 – 138. z Wielką Brytanią wzrosło zainteresowanie ob- Hyde George E., 1983: Life of George Bent. Written from His Letters, edited by Savoie Lottinville, University of szarami doliny Missouri oraz plemionami ją za- Oklahoma Press, Norman. mieszkującymi. Ponadto, po otwarciu Szlaku Nowicka Ewa, Rusinowa Izabella, 1991: Indianie Stanów Santa Fe i odkryciu South Pass, Centralne Zjednoczonych. Antologia tekstów źródłowych, Państwo- Równiny zaczęły stanowić najważniejszą część we Wydawnictwo Naukowe, Warszawa. pogranicza. Świadczy o tym działalność drago- Kappler Charles J. 1904: Indian Affairs: Laws and Treaties, vol. II, Washington. nów. Wraz z latami dwudziestymi i trzydzie- Jablow Joseph, 1994: The Cheyenne in Plains Indian Tra- stymi rozwija się administracja indiańska, pod de Relations 1795 – 1840, University of Nebraska Press, postacią Indiańskiego Biura (Indian Bureau), Lincoln I Londyn. która w swoim obrębie posiadała obszary Superintendencji St. Louis. Kolejne dekady

38 Indigena 1/2011 Kroki ku cywilizacji

James Edwin, 1823: Account of an Expedition from Pitts- go canoe. Powyższe zapiski świadczą o przewrotności burgh to Rocky Mountains. Performed in the Years 1819 Szejenów, którzy za wszelką cenę zachęcali kupców, aby and ‘20, vol. 3, Londyn. przybywali na ich ziemie (Berthrong 1963: 16; Jablow Lavender David, 1972: Bent’s Fort, University Of Nebraska 1994: 33). Press, Lincoln i Londyn. 2. Act for Regulating the Indian Trade, Maj 6, 1822 [w:] Lewis Meriwether, Clark William, 1814: History of the Documents of United States Indian Policy, edited by Expedition Under the Command of Captains Lewis and F. P. Prucha, University of Nebraska Press, Lincoln Clark, to the Sources of the Missouri: Thence Across the and London 1975, s. 34 – 35. Fragmenty niniejszego Rocky Mountains and Down the River Columbia to the dokumentu można znaleźć w języku polskim, zob. Po- Pacific Ocean; Performed During the Years 1804 – 5 – 6; by prawka do aktu Kongresu Stanów Zjednoczonych z 13/20 order of the government of the United States, prepared III 1802 r. regulującego stosunki i handel z plemionami for the Press by P. Allen, Esquire, vol. 2, Philadelphia. indiańskimi i zabezpieczającego pokój na granicach kraju, Mattes Merrill J., Fort Laramie Park History, 1834 – 1977, (w: Nowicka, Rusinowa 1991: 127). Rocky Mountain Regional Office National Park Servi- 3. 15 czerwca 1832 roku prezydent upoważnił do utworze- ce, U. S. Departament of the Interior 1980, na stronie nia grupy U. S. Rangersów składającą się z 600 osób, internetowej: www.nps.gov/fola/historypart1 – 3. zorganizowaną w celu utrzymywania porządku na po- htm (wgląd: 30 VIII 2004, godz. 15.07). graniczu północno-zachodnim, (United States Statutes Nichols Roger L., 1972: The Army and the Indians at Large: vol. IV, 533; Pod koniec grudnia 1832 roku 1800 – 1830: A Reappraisal: The Missouri Valley Example, złożono komunikat do Izby Reprezentantów w celu „The Pacific Historical Review”, vol. 41, nr. 2, s. 151 – 168. zamiany korpusu konnych rangersów na Regiment United States Statutes at Large, vol. IV. Dragonów, ostatecznie powołano go 2 marca 1833 roku Powell Peter J., 1981: People of the Sacred Mountain, w „Akcie o doskonalszej ochronie pogranicza” (United A History of the Northern Cheyenne Chiefs and Warrior States Statutes At Large: vol. IV, 652; American State Societies 1830 – 1879, With an Epilogue 1969 – 1974, vol. Papers: Military Affairs (dalej: ASP: MA): vol. V, 126). I, Nowy Jork. 4. Jeden z ważniejszych przedstawicieli Szejenów, Wilk Prucha Francis P., 1969: The Sword of the Republic. The o Wysokim Grzbiecie, został zabity przez współple- United States Army on the Frontier 1783 – 1846, The Mac- mieńca, na rok, bądź dwa lata wcześniej przed przy- millan Company Collier-Macmillan Ltd, Londyn. byciem ekspedycji płk H. Dodga (Hoig 1980: 24 – 25; Prucha Francis P., 1975: Documents of United States Indian Powell 1981: 31). Policy, University of Nebraska Press, Lincoln i Londyn. 5. Ta informacja została przekazana G.eorge’owi Bentowi Richardson James D., 2004: Andrew Jackson: A Compi- przez Noszącego Ursona (Porcupine Bear). W opisa- lation of the Messages and Papers of the Presidents, Kes- nym powyżej spotkaniu uczestniczyli również wg niego, singer Publishing. Mały Wilk (Little Wolf) i Wilczy Wódz (Wolf Chief). Senate Journal, vol. XIII. (Hyde 1983: 60). Shirk George H., 1950: Peace on the Plains, „Chronicles of 6. Umieścił on w swojej pracy informacje, iż fort Benta Oklahoma”, 1950, vol. XXVIII, nr. 1, s. 2 – 41. został ostatecznie wybudowany na wiosnę 1834 roku. Jensen Richard E., 2001: Hutchins James S.: Wheel Boats Innymi datami podawanymi w publikacjach, dotyczącą on the Missouri. The Journals and Documents of the At- powstania placówki jest 1828 rok lub 1829 rok. Pocho- kinson – O’Fallon Expedition, 1824 – 26, Nebraska State dzą one od szejeńskiego informatora G. B. Grinnella Historical Society. oraz z listów George’a Benta (Berthrong 1963: 25; Hyde 1983: 62). 7. Fort S. Vrain wybudowano podczas lata i jesieni 1837 ΐΐPrzypisy: roku. Natomiast data budowy fortu Adobe jest trud- niejsza do ustalenia. Najprawdopodobniej było to ok. 1. Inną relację na temat umiejętności chwytania bobrów 1846 roku (Lavender 1972: 189, 434). przez Szejenów przekazał młodszy Alexander Henry, 8. J. Bridger, T. Fitzpatrick oraz M. Sublette w 1830 roku który przebywał pośród nich zimą tego samego roku zorganizowali Rocky Mountain Fur Company. W cią- co Lewis i Clark. Zanotował on, że „skóry bobrów na- gu następnych trzech lat konkurowali z American Fur bywali oni bez żadnych problemów”. Poinformował Company, aż ostatecznie dwie kompanie doszły do on także, iż wcześniej dwóch hiszpańskich handlarzy porozumienia w 1834 roku (Billington 1956: 44, 63 – 64). zebrało pośród nich tyle skór, że potrzebowali drugie-

Indigena 1/2011 39 Szept na wietrze Szept na wietrze tradycyjna literatura indiańska

Adam Piekarski

iedy spoglądamy na oryginalną znany od wieków sposób przekazywania wie- twórczość Indian północnoamerykań- dzy. W rzeczy samej, stanowi klucz do prze- skich, możemy dostrzec, że występuje szłości będącej fundamentem teraźniejszo- Kona w dwóch głównych nurtach, które znany ści, stanowiąc potężne oparcie na drodze ku Kamerykański profesor University of Oklahoma, przyszłości. Odwołując się często do mitu i le- Alan R. Velie w swoim wstępie do książki gendy, tradycja ta wyjaśniała pochodzenie ple- American Indian Literature. An Anthology (Velie mienia, wskazywała na bogate relacje pomię- 1991: 3) przedstawił jako tradycyjne oraz do- dzy ludźmi a szeroko rozumianym, otaczającym minujące współcześnie. Przez nurt tradycyjny człowieka światem zewnętrznym – z kosmosem rozumieć należy opowieści, pieśni, modli- włącznie, określała rolę jednostki w społecz- twy i przemówienia, które Indianie przekazy- ności i w końcu, wpajała oraz utrwalała właś- wali kiedyś w swoich tubylczych językach, przy ciwe zasady zachowań pojedynczych osób czy czym ich odbiorcami przez wieki byli rów- grup. Tradycyjna literatura indiańska, w sytua- nież indiańscy słuchacze. Drugi, główny nurt cji braku własnego piśmiennictwa (żadne z ple- odnosi się do obecnej indiańskiej twórczości, mion aż do 1821 roku nie posiadało alfabetu1), która obejmuje takie rodzaje i gatunki litera- spełniała więc ważną, społeczną rolę. ckie, jak poezja, proza, biografia czy historia. Pierwszą grupę tradycyjnego nurtu litera- I chociaż olbrzymi wachlarz i rozmaitość daw- ckiego stanowią indiańskie opowieści, legendy nego ustnego przekazu nie powinny przesłaniać i mity. Przechodzący z pokolenia na pokole- dzisiejszych dokonań autorów tubylczego po- nie, zawarty w nich przekaz nie tylko ukazuje chodzenia, należy pamiętać o tym, że właśnie narodziny plemion, ale jest również ważnym wielowiekowa tradycja przekazu słownego była elementem kulturotwórczym setek lat istnie- fundamentem tej literatury. Chciałbym więc nia tych narodów – aż do dnia dzisiejszego. przedstawić, w ogólnym zarysie, główne jej spo- Przekazywano je przez setki lat, na długo wcześ- soby przekazu, ich znaczenie i rolę, jaką przez niej, zanim biali przybysze zeszli z pokładu setki lat odgrywały pośród indiańskich społecz- Santa Marii2. Lakota Joseph Marshall pisał: ności Ameryki Północnej. „Jeśli gawędziarze byli starymi ludźmi, ich opo- Ustna tradycja to dla wielu tubylczych spo- wieści były jeszcze starsze” (Marshall 2002: XII). łeczności, także dla amerykańskich Indian, Owe opowieści obrazowały życie codzienne,

40 Indigena 1/2011 Szept na wietrze

wierzenia i obrzędy plemion, a co ważne, po- się ludzie, były dla nich święte. Wybitna, współ- zwalały na utrwalanie wiedzy o ich historii. czesna postać tubylczej literatury, Navarre Scott Słuchano ich głównie w długie, zimowe wie- Momaday tak przekazał opowieść o narodzi- czory. Pomiędzy gawędziarzem a słuchaczami nach rodzimego plemienia: „Indianie Kiowa musiała zaistnieć głęboka więź, jednak to od przychodzili na świat jeden po drugim przez umiejętności gawędziarza zależało, na ile jego wydrążony pień. […] Jedna kobieta o ciele na- opowieść przyciągała uwagę słuchaczy i tylko brzmiałym dzieckiem utknęła w pniu. Potem dobry storyteller3 był w stanie spowodować, już nikt nie mógł się przez niego przedostać by poczuli się oni cząstką opowiadanej histo- i dlatego Kiowa jest takim niewielkim plemie- rii. „Nigdy nie byłem zmęczony opowieściami, niem. […] Nazwali siebie Kwuda – to znaczy a swoich ulubionych mógłbym słu- chać bez końca” – wspominał Marshall (2002: XII). Natomiast słuchacze pod- Opowieści nie były wyłącznie o isto- czas snucia opowieści „powinni co ja- kiś czas żywo reagować, aby pokazać, tach ludzkich czyli „dwunożnych”, że zwracają na nią uwagę oraz, by za- chęcić gawędziarza [do dalszego wy- były o innych rodzajach ludzi, takich siłku]” (Dove 1990: X). Istotnym, ale i ciekawym dla wielu indiańskich kul- jak: ludzie wapiti, ludzie niedźwie- tur był również fakt, że konkretne opo- wieści były własnością opowiadających, dzie, ludzie ptaki i tak dalej. Były bowiem często należały do pojedyn- czych osób, bądź całych rodzin i tylko również o ziemi przez nie mogły być wykorzystywane. Użyta w opowieściach symbo- lika i alegoria pomagały rozpoznawać słucha- „wychodzący” (Momaday 1982: 9). Z kolei stara czom głębsze znaczenie przekazywanych tre- opowieść Indian Delaware wyjaśnia, że „drzewo ści. Opowiadane historie zawierały pierwiastki wyrosło z grzbietu żółwia, […] a pierwsi ludzie rzeczywiste, przesiąknięte były również mocno powstali z jego gałęzi” (Bierhorst 2002: 204). elementami daleko od nich odbiegającymi. Niektóre, zawarte w mitach koncepcje, jak cho- To „kraina spleciona z realności, mitu i fanta- ciażby idea, że ziemia jest wyspą żółwia, nale- zji” (Kroeber 1983: 122) i chociaż obecnie mło- żały do wielu plemion5. Podstawą tubylczej kos- dzi inaczej postrzegają realizm przekazywanych mogonii jako opowieści o stworzeniu świata w opowieściach treści, „dla starych Indian, chip było porządkowanie pierwotnego chaosu, ale -chap-tiqulk4 wcale nie są nieprawdopodobne, dalsza jej ewolucja pokazała, iż nie tylko. Te są opowieściami o tym, co wydarzyło się na- mity stworzenia ukazywały także więzy mię- prawdę, gdy świat był jeszcze młody” (Dove dzy ludźmi a otaczającym światem zwierząt, 1990: 7). Wiele plemion wykształciło głęboko roślin czy materii nieożywionej, ustanowione symboliczne mity o pochodzeniu świata, bę- przez Stworzyciela. Legenda Seneków „Skąd dące „opowiadaniem świętej historii […], mó- się wzięły opowieści?” (Kmiecik 2006: 29 – 35) wiącej o nadnaturalnych wydarzeniach, które ukazuje, że to od kamienia Senekowie dowie- miały miejsce ponad czasem” (Greyman 2001: dzieli się wszystkiego o dawnych wydarzeniach 46). Ukazywały one okoliczności pojawienia się z zamierzchłych czasów, „kiedy nasz świat jesz- plemienia na Ziemi, a miejsca, często bardzo cze nie istniał” (Kmiecik 2006: 35). Należy konkretne, z których – jak wierzono – wyłonili jednak zauważyć, że przekazywane w mitach,

Indigena 1/2011 41 Szept na wietrze

legendach i opowieściach treści nie obejmo- o istotach ludzkich czyli „dwunożnych”, były wały wyłącznie wydarzeń wzniosłych i bohater- o innych rodzajach ludzi, takich jak: ludzie wa- skich. Dodatkowo treści te zawierały bogatą róż- piti, ludzie niedźwiedzie, ludzie ptaki i tak da- norodność informacji dotyczących także życia lej. Były również o ziemi” (Marshall 2002: XII). codziennego, a obejmująca je przestrzeń skon- Do najbardziej znanych, tubylczych, a przy tym struowana była zawsze podobnie, tworząc krąg kulturowych bohaterów należą między innymi mający sakralny charakter, symbolizujący „jed- Stary Człowiek, Kruk, Wielki Zając, Pająk czy ność, spójność, rytm powtarzalności zjawisk Kojot i występują one pod wieloma rodzimymi i obyczajów [który jest] harmonią, broniącą nazwami np. Pająk u Indian Lakota to Iktomi, przed chaosem i pustką” (Kroeber 1983: 124) le- a Kojot u Salish – Imitator. Są one postaciami żącą poza wyznaczonym kręgiem. Co istotne, negatywnymi, ale w każdym momencie mogą zmienić się w bohaterów. To popu- Opowieści, które słyszałem […] łą- larni oszuści lub triksterzy, lubiący bawić się kosztem rodzaju ludzkiego. czyły mnie z przeszłością – ukazy- Cechą charakterystyczną tych postaci jest umiejętność zmiany wyglądu ze- wały drogę życia trwającą dłużej niż wnętrznego, jak i przeobrażania otacza- jącego je świata. I chociaż oszukują dla mogłem sobie wyobrazić – i z ludźmi, własnej korzyści, same często są upo- karzane. Mistrzem metamorfozy był którzy przemierzając krainy opuścili Kojot, który w opowieściach bywa za- równo czworonogiem, jak i przystoj- stare szlaki by podążyć za innymi nym młodzieńcem, czy starcem. Nie zmienia to jednak faktu, że charakter tych postaci był bardziej skompliko- środkiem każdego kręgu była osoba, rodzina czy wany i potrafiły one stanąć również, w określo- grupa, wokół której roztaczała się, wszechogar- nych sytuacjach, w obronie człowieka. niająca ją, Święta Przestrzeń, o której Greyman Oprócz roli wyjaśniającej powstanie i po- pisał, że „jest to miejsce spotkań tych wszyst- chodzenie plemion, indiańskie mity wyzna- kich bytów, które w normalnej rzeczywistości czały wyraźny szlak ciągłości historii plemienia. nie miałyby tej możliwości. […] Tu chętnie „Opowieści, które słyszałem […] łączyły mnie przebywają sny, baśnie i marzenia, tu wspólnie z przeszłością – ukazywały drogę życia trwającą zamieszkują istoty z różnych światów i epok, tu- dłużej niż mogłem sobie wyobrazić – i z ludźmi, taj też jest miejsce dla wszystkich prawd i mą- którzy przemierzając krainy opuścili stare szlaki drości odkrywanych mozolnie przez wieki. by podążyć za innymi” (Marshall 2002: XII) – […] Jest to również, a może przede wszyst- stwierdza Marshall. Inna wybitna postać z ple- kim, miejsce spotkań z Bogiem…” (Greyman mienia Lakota, Hehaka Sapa6, tak rozpoczął 2001: 44). W opowieściach przewijały się często znany przekaz historii swojego życia: „Mój przy- istoty o zdolnościach ponadludzkich, a pierw- jacielu, opowiem ci historię mojego życia, tak szymi bohaterami były postaci Ludzi-Zwierząt jak chciałeś. […] Jest to opowieść o całym ży- (Animal People), które łączyły w sobie prawie za- ciu, które jest święte i warte opowiedzenia. Jest wsze cechy ludzi i zwierząt, w wielu wypadkach to opowieść o dwunożnych, spokrewnionych dwubiegunowe, takie jak tchórzostwo i odwaga, z istotami czworonożnymi, skrzydlatymi i zielo- zły stosunek do świata i dobroć czy głupota nymi, gdyż są to dzieci jednej matki, zaś ich oj- oraz mądrość. „Opowieści nie były wyłącznie cem jest jeden Duch” (Neihardt 2994: 35).

42 Indigena 1/2011 Szept na wietrze

Duane Niatum, utytułowany literackimi z jej bezmiarem i siłą. Jednocześnie sam czło- nagrodami przedstawiciel Jamestown Band wiek (w tym przypadku autor słów pieśni) sta- of S’Klallam Indians, w swoim eseju zatytu- nowi jedynie jej mały, słabo liczący się fragment. łowanym O stereotypach napisał: „Tubylczy Przykładów na to jest wiele, jak choćby słowa Amerykanin różni się od białego artysty tylko pieśni Indian Chippewa: Song of the Thunders tym [przyp. red.], że może włączać do swych („Czasami krążę wokół siebie z litością, podczas dzieł pradawne mity, legendy, opowieści i żarty” gdy wiatr unosi mnie do nieba”) oraz Song of the (Niatum 1989: 178). Wydaje się jednak, że właś- Trees („Obawiam się jedynie wiatru”) czy Indian nie ta różnica stanowiła dawniej i stanowi dzi- Hidatsa Need I Be Afraid („Żyję po prostu na siaj, jeden z ważniejszych czynników, często tak ziemi, czy muszę się czegoś obawiać?”) (Philip innego od naszego, sposobu postrzegania przez 1996: 38). Kolekcjonerka setek pieśni Indian Indian świata. Papago, zamieszkujących półpustynne obszary Kolejnym elementem literatury związanej Arizony, Ruth Murray Underhill stwierdziła, z wielowiekowym przekazem słownym były że „wiele pieśni wydaje się być niczym więcej, pieśni. Wielu współczesnych autorów (należą niż kombinacją ulubionych słów: deszcz, wiatr do nich min. wspomniany już A. R. Velie, czy i góra” (Philip 1996: 11). Przykładem może tu N. Philip) wskazuje, że tradycyjne pieśni tu- być fragment pieśni Papago The Wind Blows bylczych Amerykanów przypominają często from the SeaII: w swoim zarysie poezję dalekowschodnią, głów- nie chińską czy japońską. Zawarte w nich wy- Poprzez piasek, wodę wdycham zapach morza rażenia są zazwyczaj podobnie jak tam: krótkie, Stamtąd nadchodzi wiatr uderzając od nowa wyraźne, przejmujące i intensywne w swojej świat barwie. Właśnie ta zwięzłość wyrażania zawar- Poprzez piasek, wodę wdycham zapach morza tych w pieśniach treści jest najbardziej charakte- Stamtąd nadchodzą chmury i deszcz, które rystyczną ich cechą. Ponadto, niosą one w sobie zalewają od nowa świat olbrzymi ładunek doznań i emocji, za pomocą (za: Philip 1996: 26). których autor pieśni próbuje wyrazić nastrój dotyczący jego relacji z otaczającym światem. Siła tubylczych pieśni brała się również Pieśni stanowiły bowiem specyficzną formę in- z faktu, że dla podkreślenia znaczenia zawar- diańskiej poezji, tworzonej przez wszystkie tu- tych w ich słowach treści, powtarzano je czę- bylcze plemiona. Pochodzi ona z obszarów leś- stokroć za pomocą tych samych fraz, używając nych i jezior, prerii i pustyń, z oceanicznego w różnych pieśniach takich samych, ulubionych wybrzeża, rodziła się więc w każdych warun- przez autora słów, bądź zwrotów. Przykładem kach otaczającego Indian świata. Stąd też czę- może być pieśń klanu Bizona z plemienia sto jest przesiąknięta motywami zaczerpniętymi Winnebago, gdzie pierwsza jej strofa zawiera z tego otoczenia, wskazując jego piękno, a od- czterokrotnie powtarzane zdanie: „W końcu niesienia do przyrody są ważnym wątkiem wy- zapłakałeś. Słyszałem ciebie” (Philip 1996: 71). powiadanych słów. Pieśni często wzmacniały Nie było istotne, czy pieśni śpiewano wspólnie siłę nie tylko pojedynczych osób, ale i całego czy indywidualnie; prawie zawsze napełniał je plemienia, gdyż funkcjonowały w obszarze sac- silny ładunek emocji, często o sakralnym cha- rum, co pozwalało pozyskiwać przychylność rakterze. Istotny dla tubylczych Amerykanów sił nadprzyrodzonych w różnych dziedzinach pierwiastek duchowy, który przenikał całe ich życia. Czytając teksty można odnieść wraże- życie, również i w tej sferze był bardzo widoczny. nie, że wiele z nich napisano po to, by uka- Stąd też śpiewane pieśni bardzo często były ro- zać potęgę natury oraz ścisły związek autora dzajem modlitwy, wypowiadanej w takiej

Indigena 1/2011 43 Szept na wietrze

właśnie formie, co dodatkowo podkreślało wagę wiecznie, tylko ziemia i góry”. Słowa tej znanej i znaczenie zawartych w pieśniach motywów. pieśni przywoływane są przez Szejenów do dzi- Paula Gunn Allen, znana współczesna poetka siaj, po części jako wspomnienie minionych dni i powieściopisarka mająca swoje korzenie wśród chwały swojego narodu, po części jako piękny plemion Laguna Pueblo oraz Sioux, tak pisała przykład hymnu pochwalnego dla sił Natury. na temat mistycyzmu Indian amerykańskich: Podobne przesłanie zawiera pieśń śmierci wo- jownika Kiowa: Wśród szeroko uznawanych praktyk i uważa- nych zwykle za najważniejsze w duchowym Żyję, ale nie będę żył wiecznie, poszukiwaniu [przez ludy tubylczo-amerykań- Tajemniczy Księżycu, tylko ty będziesz, skie] – znajdowały się: […], modlitwy, składanie Potężne Słońce, ty jedno będziesz, ofiar, tańce, śpiewy… Cudowna Ziemio, ty będziesz wiecznie. (Allen 1992: 12) (za: Allen 1992: 12)

Należy podkreślić, że śpiewane dawniej Zdarzało się, że pieśń śmierci śpiewano nie- pieśni nie zawsze miały charakter sakralny. koniecznie w czasach wojny lecz w innych, dziw- Życie Indian, jak wszędzie, toczyło się róż- nych okolicznościach. Przedstawiciel Szejenów, nymi ścieżkami, a tworzone i wykonywane John Stojący w Drewnie (John Standing in później śpiewy były odzwierciedleniem jego Timber) wspomina, że podczas zarazy cholery, licznych, związanych z codziennością aspek- która ogarnęła indiańską wioskę około 1800 tów. Tak więc były również pieśni o charakte- roku, jeden dzielny wojownik chodził wokół rze wojennym, społecznym, towarzyskim czy obozu i płacząc zawodził pieśń śmierci: „Nie wi- miłosnym. Szczególną rolę odgrywały te pierw- dzę wroga, który nas zabija” (Stands 1998: 121). sze, bowiem międzyplemienne wojny należały Oprócz pieśni śmierci, ważną rolę odgrywały do powszechnych zjawisk indiańskiej egzysten- również pieśni, które dotyczyły różnych wyda- cji. Toczono je zazwyczaj w całkiem odmienny rzeń o charakterze społecznym, towarzyskim czy sposób niż gdzie indziej, co nie zmienia faktu, miłosnym. Czasami wspominano poprzez nie że biorący w niej udział wojownicy zawsze sta- stare, dobre czasy, które wielu wydawały się lep- rali chronić swoje życie. Służyły do tego różne sze i piękniejsze w czasie ich młodości. Tak śpie- święte obrzędy, wśród których śpiewanie spe- wał jeden z Apaczy Chiricahua, który w pieśni cjalnych pieśni należały do najważniejszych. When I was Young (Philip 1996: 68) przekaza- Zawarte w tekstach przesłanie ukazywało naj- nej we wspomnieniach informatora antropo- częściej kruchość i tymczasowość ludzkiej eg- loga Morrisa E. Oplera8, ronił łzy w tęsknocie zystencji, w przeciwieństwie do potęgi otacza- za starym światem i własną młodością: jącej człowieka Natury. Jednocześnie pieśni te, śpiewane często w obliczu zbliżającej się śmierci, Gdy byłem młody, nie byłem ostrożny; miały ukazać nie tylko odwagę śpiewającego Teraz jestem stary, stary! wobec wroga. Miały też jemu samemu dodać Ponieważ wiedziałem, że starość i tak przyjdzie otuchy wobec zbliżającego się nieuchronnie do mnie, nie byłem ostrożny. przeznaczenia. Do historii przeszła – i może być tutaj przykładem – pieśń śmierci The Death Z kolei pieśni miłosne pozwalały na wyraża- Song of White Antelope (Philip 1996: 74), śpie- nie uczuć, stanowiąc ważny łącznik kulturowy, wana przez wojownika i jednocześnie wybit- w sytuacji obowiązujących często zwyczajów do- nego wodza Szejenów, Białą Antylopę (White tyczących niemożności wzajemnych, bezpośred- Antelope)7, której słowa brzmią: „Nic nie żyje nich kontaktów młodych.

44 Indigena 1/2011 Szept na wietrze

Warto wspomnieć, że śpiewom towarzy- traktowanie zachowanych w tych dokumentach szył często dźwięk instrumentów, których róż- zapisów jako historycznie nieskazitelnych by- norodność była dość ograniczona. Należały do łoby naiwnością, choćby z uwagi na fakt istnie- nich przede wszystkim bębny i grzechotki, flety jącej bariery językowej czy różnicy w ukształto- oraz gwizdki, które wykonywano głównie z ko- waniu cywilizacyjnym, które mogły decydująco ści skrzydłowych dzikich ptaków. Użyte do oddziaływać na ostateczny kształt przetłuma- śpiewu instrumenty pozwalały na wzmocnie- czonego przekazu. Należy do tego dodać wyni- nie przekazu treści zawartych w pieśniach, a po- kające z sytuacji emocje, które mogły mieć nie- nadto, pozwalały na współudział większej grupy bagatelny wpływ na interpretację tłumaczenia, uczestników, szczególnie wśród Indian Równin przechylając na jedną, czy drugą stronę – przy- i Prerii, gdzie czasami przy jednym bębnie za- chylność tłumacza. Nie mówiąc już o możliwo- siadało kilkunastu bębniarzy. Późniejsze kon- ści dalszych przeinaczeń w kolejnych wersjach takty z białymi i handel wymienny pozwoliły przepisywanych bądź przedrukowywanych teks- Indianom na urozmaicenie skromnego zakresu tów. Klasycznym przykładem takiego podejścia stosowanych instrumentów o wszelkiego ro- jest powielanie przemówienia wodza Sealth9, dzaju dzwoneczki, których pełna gama dźwię- które przez lata mogło ulec takiej metamorfozie, ków dodatkowo wzmocniła siłę wyrazu tańców że obecnie wzbudza silne kontrowersje wśród i śpiewów. badaczy. Pozostaje jednak siła jego emocji: Trzeci obszar literatury indiańskiej związa- nej z dawnym przekazem słownym stanowiły Moje słowa są jak gwiazdy, które się nigdy nie przemówienia. zmieniają. Cokolwiek powiedział Seattle, wielki Kiedy wrócimy do tubylczych opowieści, wódz w Waszyngtonie może na tym polegać przypomnimy sobie jak duże znaczenie miały z taką pewnością, z jaką się oczekuje powrotu oratorskie umiejętności gawędziarzy. Podobnie słońca lub zmiany pór roku. […] Czerwony było w przypadku przemówień, z tą jednak człowiek zawsze umykał przed nadejściem bia- różnicą, że ich znaczenie odnosiło się przede łego człowieka, jak poranna mgła zmyka przed wszystkim do wpływu na bieżącą, społeczną lub porannym słońcem. […] Wiatry jęczą w dali polityczną sytuację plemienia. Krasomówcze smutnymi głosami. Los czerwonego człowieka umiejętności oratora miały decydujący wpływ wydaje się przesądzony i gdziekolwiek się on na budowanie prestiżu i powagi instytucji wo- uda, usłyszy zbliżające się kroki swojego ok- dzowskich, bowiem to właśnie od przywódców rutnego niszczyciela i zacznie się poważnie oczekiwano nie tylko wspaniałych i mądrych przygotowywać na przyjęcie swego losu, po- słów w sytuacjach ważnych dla społeczności, dobnie jak zraniona łania, która słyszy kroki ale też i porywającego słuchaczy sposobu wypo- myśliwego. wiedzi. W licznych dokumentach, dotyczących (Nowicka, Rusinowa 1991: 166) kontaktów tubylczych Amerykanów z białymi przybyszami i później kolonizatorami, wyraź- Jest jednak faktem, że indiańskie prze- nie wskazuje się na mistrzostwo wypowiedzi mowy stały się dla wielu przykładem wspania- indiańskich przywódców podczas rozmów do- łych wypowiedzi, które z uwagi na swój wpływ tyczących czy to negocjacji traktatowych, na- na słuchaczy były zdolne zmienić nawet bieg rad czy to uroczystości o charakterze religijnym. wydarzeń. Znamy z historii wielu świetnych Zapiski te, często sporządzane w postaci doku- indiańskich mówców, a do najsławniejszych mentów przez polityków, osadników, żołnierzy, można zaliczyć takie osoby jak: Sagoyewatha10, handlarzy czy „ludzi gór”, wskazywały i podkre- Thayendanegea11, Pontiac12, wspomniany ślały wspaniałość indiańskich oracji. Niemniej już Sealth, Simon Pokagon13 czy Heinmot

Indigena 1/2011 45 Szept na wietrze

Tooyalakekt14. Oczywiście, przedstawieni po- więcej ziemi. Chcieli naszego kraju” (Nowicka, wyżej wodzowie, to nie jedyni znani z historii. Rusinowa 1991: 68 – 69). Indianie czuli się oszu- Było ich znacznie więcej, trudno w tak krótkim kiwani na każdym kroku. „Jeżeli ty ofiarujesz szkicu przedstawić choćby większą część z nich. nam coś, my tego nie weźmiemy. Przez wzięcie Przemówienia tubylczych przedstawicieli od ciebie jakiegoś dobra mógłbyś potem mó- stanowiły wyjątkowo ważny fragment wza- wić, że kupiłeś znowu od nas jakiś nowy ka- jemnych relacji Indian z białymi. W przedmo- wał ziemi” powiedział wódz Indian Shawnee, wie do swojej książki, zatytułowanej Oratory in Tecumseh do generała Williama Harrisona Native North America, William M. Clements w Fort Wayne w 1809 roku (Nowicka, Rusinowa opisał zaczerpniętą z innego źródła histo- 1991: 93). Oratorskie umiejętności przemawiają- rię związaną ze wspomnianym już wcześniej cego wyrażały się często w kwiecistości sformu- N. S. Momadayem, którego poproszono o spo- łowań jakich używał, nawet wtedy, gdy chodziło o rzeczy bardzo ważne: sprawy dotyczące pokoju Słuchajcie mnie wodzowie. lub wojny, podpisania traktatu z białymi czy po prostu przedstawienia skarg i oskarżeń. Ten sam Jestem zmęczony; moje serce Tecumseh, próbując zjednoczyć liczne plemiona do wspólnej walki przeciwko Amerykanom, od- jest chore i smutne. Teraz, gdy wiedzał indiańskie wioski, gdzie swoimi wystą- pieniami przekonywał pobratymców do słusz- słońce stoi na niebie, nigdy wię- ności przedstawianego celu. Przemawiając do rady narodów Choctaw i Chickasaw, stwierdził: cej nie będę walczył „Wasi ludzie będą wkrótce jak spadające liście i rozpierzchające się chmury pod wpływem ich niszczycielskiego oddechu. Wy także zostanie- rządzenie ogólnej listy znanych wypowiedzi, cie wypędzeni z waszej rodzinnej ziemi i staro- które wg niego posiadały największą moc. W od- dawnych siedzib, jak liście gonione przez wi- powiedzi, Momaday bez wahania, obok cytatów chrowe burze” (Nowicka, Rusinowa 1991: 96). z Biblii i Szekspira, wskazał wspaniałe oracje in- Warto jeszcze raz podkreślić, że Indianie uży- diańskich wodzów (Clements 2002: 24). Sam, wali również w swoich przemowach skojarzeń będąc przedstawicielem tubylczej społeczności dotyczących zjawisk z otaczającego świata, gdzie (pochodzi z plemienia Kiowa), próbował uka- Natura i jej siły były głównym czynnikiem ma- zać, jak wielką wagę i wpływ na bieg wydarzeń jącym wpływ na ich życie, stąd liczne porów- mogły mieć i zapewne miały indiańskie prze- nania z nią związane. Jednocześnie w wielu mowy. W ich tonie często pojawiały się oskar- przypadkach odnoszono się do Stwórcy, jako żenia wobec gwałtu i przemocy, z jaką spotykali kreatora wszechrzeczy. „Przyszedłem tu, bo Bóg się pierwotni właściciele systematycznie zagra- kazał mi tak uczynić. Powiedział mi, że dobrze bianej ziemi, bowiem właśnie ten wątek często jest pozostawać w pokoju, tak więc przyszed- przypominano w mowach. „Był czas, gdy nasi łem. Chodziłem po świecie z chmurami i z po- przodkowie byli właścicielami tej wielkiej wy- wietrzem, kiedy Bóg przemawiał do moich spy15 – mówił Czerwony Kubrak do członków myśli. Kazał mi przyjść tutaj i być ze wszyst- Senatu Stanów Zjednoczonych w 1792 roku – kimi w pokoju. Powiedział, że świat jest dla nas […] Wielki Duch stworzył ją dla Indian, aby wszystkich”. To słowa (Nowicka, Rusinowa 1991: jej używali. […] Ale zły dzień na nas przyszedł. 68 – 69) jednego z najwybitniejszych przedsta- Wasi przodkowie przybyli zza Wielkiej Wody wicieli Apaczów Chiricahua, Cochise’a skiero- i osiedlili się na tej wyspie. […] Chcieli coraz wane do generała Gordona Grangera w agencji

46 Indigena 1/2011 Szept na wietrze

indiańskiej Canada Alamosa we wrześniu 1866 niniejszym ogłaszam wam raso bladych twarzy, roku. Często też wypowiedzi nacechowane która przywłaszczyłaś sobie nasze ziemie i domy, były nostalgią i rezygnacją, bowiem wygłaszane że nie ma w nas ducha by obchodzić z wami mowy miały miejsce w obliczu klęski, której wielką wystawę Columbian Fair, odbywającą mówca miał pełną świadomość. Niepewność się obecnie w mieście Chicago, cudzie świata. dalszego losu, a jednocześnie odpowiedzialność Nie; prędzej będziemy radować się nad grobami za swój naród, skłaniały do takich refleksji, ja- naszych przodków, niż świętować nasz własny kie przedstawił Heinmot Tooyalakekt w mo- pogrzeb, odkrycie Ameryki. […] nie zapomi- wie kapitulacyjnej wobec generała Oliviera najcie, że ten sukces odnieśliście dzięki ofierze O. Howarda i pułkownika Nelsona A. Milesa 5 naszych domów i niegdyś naszej szczęśliwej rasie października 1877 roku. Poddając się wraz z po- (Hoxie 2001: 31). zostałymi przy życiu 380 Indianami, Nez Perce w Bear’s Paw Mountain powiedział: „Jestem Przedstawiony powyżej problem twórczo- zmęczony walką. Nasi wodzowie nie żyją. […] ści literackiej tubylczych Amerykanów w per- Jest zimno, a my nie mamy koców. Małe dzieci spektywie historycznej, jest ledwie jego zarysem zamarzają na śmierć. Niektórzy z moich ludzi i w żaden sposób nie wyczerpuje zagadnienia. uciekli w gór, nie mając kocy i żywności. Nikt Miał jedynie na celu przybliżyć samą tema- nie wie, gdzie przebywają teraz – może zama- tykę dawnej indiańskiej literatury, opartej wy- rzają na śmierć. Chcę odnaleźć moje dzieci łącznie na przekazie słownym. Bogactwo tych i zobaczę, ilu z nich odnajdę. Może odnajdę wypowiedzi, opiewających opisane obszary, je wśród zabitych. Słuchajcie mnie wodzowie. a wynikające z przekazów ustnych, a następ- Jestem zmęczony; moje serce jest chore i smutne. nie pisemnych, jest ogromne. Trzy niezależne Teraz, gdy słońce stoi na niebie, nigdy więcej nie ścieżki splatają się ostatecznie w jeden wspólny będę walczył” (Wilfong 1990: 313). Te słowa wy- trakt. Niemniej warto podkreślić, że ocenia- powiedział człowiek zrezygnowany, który przez jąc zarówno ich piękno, jak i rolę, którą od- ostatnie miesiące zmuszony był uciekać wraz grywały w przeszłości, mają istotne znaczenie z innymi, tocząc po drodze walkę na śmierć i ży- i dzisiaj. Stanowią bowiem fundament współ- cie z wrogiem, niepewny swego losu i losu tych, czesnej literatury tworzonej przez autorów tu- za których ponosił odpowiedzialność. Miał jed- bylczego pochodzenia. Warto w tym miejscu nak prawo do takiej wypowiedzi. Kolejnym zaznaczyć, że jeszcze do lat siedemdziesiątych przykładem oskarżającej retoryki Indian mo- ubiegłego wieku uważano, iż Indianie nie po- głaby być mowa Simona Pokagona, wygłoszona siadają własnej współczesnej literatury i dopiero podczas Chicago Day na wystawie World’s Fair: przyznanie w 1969 roku prestiżowej Nagrody Columbian Exposition w Chicago, w paździer- Pulitzera z dziedziny prozy pisarzowi Scottowi niku 1893 roku, upamiętniającej czterechsetną Momadayowi, zwróciło uwagę opinii publicz- rocznicę dopłynięcia Kolumba do Ameryki. nej na artystę wywodzącego się z tubylczych Mowa była oskarżeniem cywilizacji białych lu- Amerykanów. Jednak ciągle jednym z głów- dzi, którą autor obarczył odpowiedzialnością za nych problemów całej indiańskiej nacji było los tubylców. Powitanie Czerwonego Człowieka i jest uleganie stereotypom, świetnie funkcjo- (The Red Man’s Greeting) stało się ważnym teks- nującym w umysłach nie tylko białych spo- tem literackim tubylczego autora pod ko- łeczności USA i Kanady, ale i wśród samych niec XIX wieku. Pokagon tak rozpoczął swoją Indian. Takim stereotypem jest również bez- przemowę: krytyczne poszukiwanie „prawdziwej indiań- skości” w starych opowieściach, pieśniach czy W imieniu mego ludu, amerykańskich Indian, przemowach, gdy tymczasem realne problemy

Indigena 1/2011 47 Szept na wietrze

tubylczych Amerykanów często są pomijane, ΐΐBibliografia: w najlepszym wypadku spychane są do świata Allen Paula G. 1992: Mistycyzm Indian amerykańskich, fikcji. Często pomija się i samych Indian, trak- [w:] „Tawacin”, nr 1 [18], Wydawnictwo Tipi, Wie- tując ich jak relikt nie przystający do dzisiej- lichowo. Benedict Ruth, 2008: Wzory Kultury, Warszawskie Wy- szego świata, a ich historię traktuje się wy- dawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa. biórczo, eksponując co piękne i szlachetne, Bierhorst John, 2002: The Mythology of North Ame- pomijając bolesną czasem prawdę. Z gorzką rica, Oxford University Press, Nowy Jork ironią pisał o tym nieżyjący już Vine Deloria Clark Ella E., 1982: Legendy Indian Kanadyjskich, Nasza Jr16: „Rzadko w którym zbiorze [antologii] nie Księgarnia, Warszawa. Clements William M, 2002: Oratory in Native North ma odpowiedzi Czerwonego Kubraka misjona- America, University of Arizona Press, Tucson. rzom, mowy poddańczej Wodza Józefa i słyn- Deloria Vine Jr, 1989: Indianie Ameryki, [w:] „Literatura nych uwag wodza Seattle’a o podpisaniu trak- na świecie”, nr 2 [211]. tatu oddającego jego ojczyznę. […] Antologie Dove (Humishuma) Mourning, 1990: Coyote Stories, prezentują oczyszczoną wersję zdobycia i utraty University of Nebraska Press, Lincoln i Londyn. Greyman, J. K. 2001. Święta Przestrzeń, [w:] „Tawacin”, nr ziem na zachód od Ohio. Niewielu czytelni- 1 [53], Wydawnictwo Tipi, Wielichowo. ków zna zakrwawionego, wyczerpanego Wodza Hoxie Frederick E., 2001: Talking back to Civilization: Józefa, usiłującego ocalić swoje plemię w ostat- Indian Voices from the Progressive era, Bedford/ niej minucie wolności. Widzą pełnego godności St.Martin’s. wodza, z kocem przerzuconym jak należy przez Kmiecik Ewa, 2006: Legendy indiańskie. Opowieści sta- rych kultur, Wydawnictwo Purana, Wrocław. ramię, odgrywającego świetnie skomponowany Kroeber Theodore, 1983: Ninawa – wieloryb lądowy. finał do opowieści o starej granicy” (Deloria Jr. Legendy indiańskie, tłum. Mroczkowska Janina, Wy- 1989: 126). Na szczęście współczesna, oryginalna dawnictwo Literackie, Kraków-Wrocław. twórczość Indian północnoamerykańskich bez- Marshall Joseph M., 2002: The Lakota Way. Stories and pardonowo zwalcza takie wyobrażenia, próbu- Lessons for Living. The Penguin Compass, Nowy Jork. Momaday Scott N, 1982: Imiona, Książka i Wiedza, War- jąc tworzyć własny, oryginalny, a przez to au- szawa. tentyczny przekaz. Neihardt John G, 1994: Czarny Łoś. Opowieść indiań- Współcześnie tubylczy pisarze, publicyści, skiego szamana. Dzieje świętego człowieka Siuksów wreszcie poeci przedstawiają prawie zawsze bar- Oglala opowiedziane poprzez Johna G. Neihardta dzo osobisty punkt widzenia na sprawy otacza- (Płomienną Tęczę), Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań. Niatum Duane, 1989: O stereotypach, [w:] „Literatura na jącej ich rzeczywistości. Podobnie było i daw- świecie” nr 2 [211]. niej, z tą jednak różnicą, że opowiadając, Nowicka Ewa, Rusinowa Izabella, 1991: Indianie Stanów śpiewając pieśni, modląc się czy przemawiając, Zjednoczonych, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, mogli polegać wyłącznie na słowie mówionym, Warszawa. ulotnym przecież jak szept na wietrze – w taki Philip Neil, 1996: Always endures. Native American Poems, The Albion Press Ltd. właśnie sposób mogliby być może powiedzieć Stands in Timber John. Liberty Margot, 1998: Chey- w dawniejszych czasach Indianie. Zachowane enne Memories, Yale University Press, New Haven do dzisiaj oryginalne teksty, niezależnie od i Londyn. stopnia oceny ich wierności oryginałom, mają Wilfong Cheryl, 1990: Following the Nez Perce Trail. bardziej uniwersalny wymiar. Ukazują bowiem A Guide to the Nee-Me-Poo National Historic Trail with eyewitness accounts, Oregon State University wielką siłę przekazu tubylczych Amerykanów, Press. a w szerszym wymiarze pozwalają na szukanie, Velie Alan R., 1991: American Indian Literature. An ale i odnajdywanie, odpowiedzi na pytanie Anthology, University of Oklahoma Press, Norman. o kondycję ludzkiego losu.

48 Indigena 1/2011 Szept na wietrze

ΐΐPrzypisy 10. Sagoyewatha (Czerwony Kubrak, Red Jacket), (ok. 1756 – 1830), wódz Seneca z Klanu Wilka o niezwykle 1. W 1821 r. naród Cherokee jako pierwszy wprowadził złożonej osobowości, wybitny mówca. Senekowie, alfabet (tzw. sylabiczny), którego twórcą był Sequoyah. mimo że wysoko cenili jego krasomówstwo, z różnych Alfabet ten używany jest do dnia dzisiejszego. względów nie uważali go z wybitnego przywódcę. Wraz 2. Statek flagowy Krzysztofa Kolumba podczas pierwszej z upływem czasu stawał na straży tradycyjnych wartości jego wyprawy w 1492 roku na kontynent amerykański Irokezów. 3. Storyteller (ang. gawędziarz) 11. Thayendanegea (Joseph Brant), (ok. 1742 – 1807), sa- 4. Tubylczy termin w języku Indian Salish, obejmują- chem Indian Mohawk, uczestnik brytyjskiej wojny cy zarówno nazwę Ludzie-Zwierzęta oraz opowieści z Indianami i Francuzami oraz amerykańskiej wojny o nich. o niepodległość, przyjaciel Brytyjczyków stający po 5. Idea wyspy żółwia należała do wielu indiańskich naro- ich stronie w obu konfliktach. Był szlachetną posta- dów: plemion irokeskich (Mohawk, Oneida, Seneca, cią, zawsze dotrzymywał słowa, chociaż ciążyła na nim Onondaga, Cayuga, Tuscarora) oraz innych jak Huron, sprawa zabójstwa własnego syna. Delaware, Shawnee, Mahican, Nanticoce czy Mandan. 12. Pontiac (ok. 1720 – 1769), wybitny wódz Indian Ottawa. Niektóre inne plemiona jak Ojibwa, Gros Ventre czy Wielki orędownik tradycyjnego sposobu życia Indian, Arapaho przeniosły ją wędrując na Równiny. przyjaźnie nastawiony do Francuzów. Przywódca sprzy- 6. Hehaka Sapa (Czarny Łoś, Black Elk) (1863 – 1950), siężenia przeciwko Anglikom z 1763r. Zginął skrytobój- święty człowiek plemienia Lakota z odłamu Oglala, czo zamordowany z ręki pobratymca z plemienia Peoria. duchowy przywódca swego ludu. Brał udział w bitwie 13. Simon Pokagon, wódz Indian Potawatomi ze stanu nad Little Big Horn, został ranny podczas masakry Michigan, został poproszony o wygłoszenie mowy nad Wounded Knee w 1890 roku. Jako dziecko pod- podczas wystawy World’s Fair: Columbian Exposition czas choroby miał wielką wizję, opisaną później we w Chicago w 1893 r., świętującej czterechsetną rocznicę wspomnieniach w książce Johna G. Neihardta Black dopłynięcia Kolumba do Ameryki. Elk Speaks. Being the Life Story of a Holy Man of the 14. Heinmot Tooyalakekt, (Grom Toczący się po Gó- Oglala Sioux as told through John G. Neihardt (Flaming rach, zwany też Wodzem Józefem, Chief Joseph), Rainbow), którą wydano po raz pierwszy w 1932 roku. (1840 – 1904), wódz plemienia Nez Perce. Cechowała W Polsce pierwsze wydanie książki ukazało się w 1994 go mądrość i odwaga. Posiadał przy tym dar wymowy. roku. W kampanii z 1877 r. prowadził plemię w kierunku 7. Biała Antylopa (Wokai-hwo-ko-mas, White Antelope), granicy kanadyjskiej, podczas której Indianie stoczyli (ok. 1789 – 1864) wybitny wódz z plemienia Szejenów. cztery bitwy i czternaście potyczek. Ostatecznie poddał Wsławił się wielką odwagą w bitwie z Kiowa nad Wolf się, ale okrzyknięto go Czerwonym Napoleonem. Creek. Uczestniczył w obradach podczas podpisywania 15. Wiele plemion nazywało kontynent amerykański wy- znanego traktatu w Laramie w 1851r. Na przełomie lat spą. 1851 – 1852 r. wraz z dwoma innymi Szejenami odbył 16. Vine Deloria Jr, (1933 – 2005), Sioux, urodzony w rezer- podróż do Waszyngtonu na zaproszenie prezydenta wacie Pine Ridge (Dakota Południowa), wielki tubyl- Millarda Fillmore’a. Zginął podczas haniebnej masakry czy pisarz, filozof, działacz społeczny, a przede wszyst- wioski Szejenów, zgotowanej Indianom przez wsparte kim wizjoner. Absolwent Wydziału Prawa University of wojskiem oddziały ochotników z Colorado nad po- Colorado, ukończył także studia teologiczne na Iowa tokiem Sand Creek. Historia opowiada, że podczas State University oraz obronił doktorat w Luterańskiej ataku na wioskę Biała Antylopa stał ze skrzyżowanymi Szkole Teologii. Dyrektor wykonawczy Krajowego na piersi rękami śpiewając pieśń śmierci, której słowa Kongresu Indian Amerykańskich (NCAI). Pracownik zamieszczono w tekście. dydaktyczny Zakładu Historii University of Colorado, 8. M. E. Opler, były profesor antropologii University of na którym zajmował się również studiami etnicznymi, Oklahoma. Autor wielu książek poświęconych Apa- religioznawstwem, naukami politycznymi i prawem. czom Chiricahua min. An Apache Life-way: The Econo- Działacz ruchu Red Power. Autor wielu publikacji mic, Social, and Religious Institutions of the Chiricahua książkowych (napisał dwadzieścia książek). Do najpo- Indians, Myths and Tales of the Chiricahua Apache In- pularniejszych należały: Custer Died for Your Sins (1969), dians czy Myths and Tales of the Jicarilla Apache Indians. We Talk, You Listen (1970), God Is Red (1973). 9. Sealth (Seattle), (ok.1790 – 1866), przywódca Indian Suquamish i Duwamish. Przypisuje się jemu słynną przemowę, którą wygłosił wobec gubernatora Isaaca Stevensa podczas podpisywania traktatu w Port Elliot, traktowaną obecnie dość kontrowersyjnie

Indigena 1/2011 49 Olmekowie Olmekowie dialog pomiędzy mitologią, religią i świętym krajobrazem Mariusz Szwugier

Próba okiełznania świata podziwiając majestat nieprzebytych górskich i oceanicznych krajobrazów, a także obserwu- echą charakterystyczną wszyst- jąc cykl odradzania się przyrody w postaci fauny kich rozwijających się pierwotnych i flory, szukała rozwiązań u wspomnianych już kultur jest próba zrozumienia zjawisk nadprzyrodzonych mocy. W skutek tych po- CCrządzących światem. Dla człowieka współczes- szukiwań w omawianych kulturach powstało nego, żyjącego w dobie rozwoju nauki i tech- wiele bóstw i mitów powiązanych ze świętym niki, większość zjawisk występujących na kuli obszarem oraz zjawiskami meteorologicznymi. ziemskiej, powiązanych z meteorologią, hydro- Bóstwa te opiekowały się górami, deszczem, logią, sejsmiką czy astronomią, jest dość łatwo strumieniami, czy ciałami niebieskimi. wytłumaczalna. Jednak w okresie rozwoju cywi- Pośród kultur rozwijających się w Mezo­ lizacji olmeckiej, matczynej kultury dla później- ameryce istnieją liczne wierzenia scalające szych Majów, świat nauki i techniki rządził się w całość góry, potoki oraz strumienie. W mi- zupełnie innymi prawami niż obecnie. tologii Majów i Azteków bogowie obdarowali Aby świat nabrał odpowiedniej formy, łatwo człowieka kukurydzą pochodzącą z mitycznej uchwytnej dla człowieka, musi posiadać czy- góry pożywienia. Ponadto w kulturach tych ol- telne granice. W ich określeniu często pomocne brzymie znaczenie odgrywał kult wody wią- stają się zmysły. Dla ludzkiego oka naturalne zany z płodnością i odrodzeniem. Istnieje duże granice powstałe w otaczającym krajobrazie prawdopodobieństwo, że wierzenia te rozwi- są bardzo wyraźne. Mogą je stanowić wysokie jały się już w czasach współczesnych kulturze i strzeliste pasma górskie, potężne i nieprze- Olmeków. Na terenie Mezoameryki wyróż- byte oceany, bądź po prostu horyzont, którego niamy wiele przykładów symbolicznych fuzji wzrok już nie sięga. Podstawą każdej powsta- pomiędzy górskimi szczytami, a okalającymi je łej ideologii na świecie była próba zrozumienia strumieniami i rzekami. W rdzennych kultu- oraz przyswojenia zjawisk trudnych do wytłu- rach Mezoameryki olbrzymią rolę odgrywała maczenia. Zdaje się, że ówcześni ludzie, śledząc ziemia, uważana za świętą i ożywioną. Tego ro- ruchy ciał niebieskich, obserwując zjawiska dzaju pojmowanie ziemi jest wciąż silnym ele- meteorologiczne (na przykład deszcze i burze), mentem wizji świata u wielu współczesnych

50 Indigena 1/2011 Olmekowie

Majów. Bóstwa identyfikowane z ziemią są które mogły symbolizować moment stworzenia jednymi z najważniejszych w mezoamerykań- świata, kiedy to z praoceanu wyłoniły się cztery skiej religii. Wiele wierzeń Majów opiera się górskie wierzchołki nawiązujące do kierunków na uznawaniu jaskiń za portale prowadzące kardynalnych oraz piąty wierzchołek wyznacza- do wnętrza świętych gór, siedziby bóstw ziemi. jący środek świata. W mezoamerykańskich wierzeniach wnętrza gór stanowią rezerwuary wody oraz pożywie- Góry nierozłącznie związane były z jaskiniami nia. Powiązanie gór i jaskiń, dwóch najważniej- i źródłami, co symbolicznie nawiązywało do szych elementów świętego krajobrazu w jeden momentu oddzielenia nieba od wody i wy- święty symbol prowadzi do dalszych rozważań piętrzenia się ziemi. Wybór lokacji geograficz- nad ich symboliką. nych imitujących moment stworzenia nie jest David Stuart dostarczył epigraficznych do- jedynym czynnikiem do niego nawiązującym. wodów poświadczających, że piramidy Majów Różne grupy kulturowe tworzyły całe mia- nazywane były Witz (góra). Ten sam badacz sta korespondujące z wizją stworzenia. Należy jak i Stephen Houston uważają, że starożytne również pamiętać, że cały akt stworzenia świata świątynie reprezentowały święte góry pożywie- pozostawał w ścisłej korelacji z nadprzyrodzo- nia. Wejścia do świątyń budowano na szczytach nymi mocami, a zatem ludność tworząca swoje piramid i powszechnie łączono ich symbolikę ośrodki uznawała je za przejaw kosmicznej har- z wejściami do wnętrza jaskiń. Takie założenie monii. W całej Mezoameryce uznawano góry, podkreśla często przedstawiany na fasadach bu- jaskinie oraz wodę za tętniące serca religii kul- dowli wizerunek Ziemskiego Potwora (Grube tur rozwijających się na jej terenie. Jaskinie roz- 2007: 297). Biorąc pod uwagę znaczenie natu- ciągające się wzdłuż łańcuchów górskich od- ralnego krajobrazu dla Olmeków, czy później- zwierciedlały pierwotne miejsce powstania. szych Majów oraz jego powiązanie z sytuowa- Silna orientacja osadnicza związana z bliskoś- niem architektury publicznej, wybór miejsca cią jaskiń, gór i źródeł występuje wciąż pośród do zasiedlenia ze względu na otaczający kra- współczesnych Majów. Dla przykładu lokaliza- jobraz musiał odgrywać olbrzymią rolę. Dziś, cja jednej z wiosek Majów – Lakandon – jest czerpiąc z mitologii różnych kultur rozwijają- podyktowana świętym ułożeniem elementów cych się na świecie, wiemy, że ów wybór zawsze krajobrazu, pomimo bardzo ubogich okolicz- podyktowany był jakąś szczególną przyczyną. nych gleb. Majowie Tzotzil z kolei osiedlili się Dla przykładu Aztekowie założyli Tenochtitlan w pobliżu groty, od której wywodzi się nazwa jako swoją główną siedzibę w miejscu, gdzie az- tej grupy, a jej członkowie dziedziczą obowiązek teccy wysłannicy natrafili na odpoczywającego opieki nad jaskinią, która w lokalnych wierze- na kaktusie mitycznego orła, który w dziobie niach jest domem bóstwa ziemi (Grube 2007: trzymał schwytanego węża. Wspomniany kak- 297 – 300). Wszystkie przykłady adaptowania tus rósł nad wejściem do jaskini, z której wy- świętej przestrzeni i nawiązywania do niej za- pływały dwa święte źródła, tworząc tym samym równo podczas wyboru miejsca pod osadę, jak mitologiczne święte miejsce. i sposobu sytuowania poszczególnych założeń Dokumenty etnohistoryczne rejestrują architektonicznych, zdają się utwierdzać prze- liczne przykłady zakładania przez społeczności konanie o olbrzymiej roli świętego krajobrazu. mezoamerykańskie swoich stanowisk w specy- Warto, w celu lepszego poznania wagi, spo- ficznych lokalizacjach geograficznych. Garcia- sobu odbierania omawianych zjawisk, a także Zenbrano notuje: roli świętej przestrzeni, cofnąć się do począt- ków związanych z powstaniem krainy Omanu Szukano naturalnych lokacji geograficznych,

Indigena 1/2011 51 Olmekowie

– ziemi ojczystej zamieszkiwanej przez kulturę Nazwa nadana kulturze olmeckiej prawdo- Olmeków, a zatem do roku ok. 1200 p.n.e. podobnie wiąże swoje pochodzenie z termi- nem wywodzącym się z języka náhuatl i oznacza „mieszkańców krainy kauczuku”. Nawiązuje ona Starożytna kraina Olman do określenia ludu pochodzącego znad Zatoki i jej mieszkańcy Meksykańskiej, a dokładniej jej południowej części, gdzie występują drzewa, z których po- Tereny utożsamiane dziś z rozwojem tzw. kul- zyskiwano kauczuk (Taube, Miller 1993: 126). tury Olmeków obejmują swym zasięgiem zie- Wielu zwolenników posiadała teza o alo- mie położone nad Zatoką Meksykańską, a do- chtonicznym pochodzeniu Olmeków, gdzie kładniej południową część stanu Veracruz oraz część badaczy, na podstawie analizy rzeźb słyn- zachodnią część stanu Tabasco. Mimo zróżni- nych monumentalnych głów posiadających cowanych warunków środowiskowych panują- często cechy negroidalne, wiązała początki tej cych w różnych częściach omawianego regionu kultury z ludnością mającą przybyć z terenów obszar ten charakteryzuje się gorącym i wilgot- Afryki (Źrałka, etal 2005: 582). nym klimatem, a także bardzo bogatą fauną Według niektórych lingwistów, m.in.: i florą. Temperatury rzadko spadają tu poni- Lyle’a Campbella i Terence’a Kauffmana, żej 20°C, ale nie przekraczają 30°C. Suma rocz- Olmekowie mogli posługiwać się dawną formą nych opadów wynosi ok. 2000 mm, a wody sto- tzw. języka mixe-zoque. W bliskim sąsiedztwie jące, bądź płynące, spotykane są tu wszędzie, gór Sierra de los Tuxtlas, gdzie wydobywano ba- czyniąc ten region jednym z najwilgotniejszych zalt będący ważnym surowcem do produkcji w Mezoameryce (Diehl 2004: 19 – 20). Dzięki monumentalnych rzeźb, do dziś używany jest wiatrom wiejącym z północy od strony Zatoki język należący do tej rodziny. Wiele zapożyczeń Meksykańskiej duża wilgotność powietrza oraz językowych z mixe-zoque można odnaleźć w ję- gleb utrzymuje się nie tylko w porze deszczowej, zykach Majów, a także innych kultur rozwijają- ale także w czasie pory suchej. Klimat pozwala cych się w Mezoameryce (Olko, Źrałka 2008: tu na stosowanie intensywnych metod uprawy, 59) dzięki czemu zbiory mogą odbywać się nawet Początek związany z rozwojem kultury ol- kilka razy w roku. Te wilgotne tereny poroś- meckiej przypada na okres, w którym w połu- nięte są lasem tropikalnym i charakteryzują się dniowej części Zatoki Meksykańskiej pojawiają dobrze rozwiniętą, gęstą siecią rzeczną. Rzeki się ośrodki z monumentalną rzeźbą oraz archi- Tonalá, Coatzacoalcos, San Juan czy Papalopán, tekturą. Datowany jest na lata pomiędzy ok. nawadniające dawne olmeckie terytoria, były 1200 – 300 rokiem p.n.e.* Według tradycyjnej i są istotnymi szlakami komunikacyjnymi, jak chronologii historię kultury Olmeków dzieli i handlowymi (Źrałka 2005: 582 – 583). Ludność się na dwie fazy wyznaczone na podstawie roz- zamieszkująca rozwijające się osady w omawia- woju dwóch najważniejszych olmeckich ośrod- nym regionie mogła obficie czerpać z darów, ja- ków (Źrałka 2005: 583). Pierwsza to tzw. Faza kie otrzymała od natury. Dzięki, zbiorom owo- San Lorenzo wiązana ze stanowiskiem o tej sa- ców, polowaniom i rybołówstwu była w stanie mej nazwie, którego rozkwit przypada na okres nie tylko się wyżywić, ale również magazyno- pomiędzy ok. 1200 – 900 rokiem p.n.e. (Grove wać pożywienie (Wing 1981: 21). Analizując 2000:276). Druga tzw. Faza La Venta wiąże się czynniki środowiskowe, które towarzyszyły rozkwitowi kultury olmeckiej można śmiało * Pojawia się tu problem w datowaniu związany z uży- stwierdzić, że były to warunki niezwykle sprzy- waniem dat nie skalibrowanych, które różnią się od dat jające dla dalszego rozwoju tej kultury. kalendarzowych

52 Indigena 1/2011 Olmekowie

z dominującym po upadku San Lorenzo ośrod- i wyrabianiem ceramiki jeszcze przed fazą San kiem La Venta, rozwijającym się pomiędzy ok. Lorenzo (Źrałka 2005: 583 – 584). 900 a 300 rokiem. p.n.e. (Deuel 1990: 304). Kres rozwoju kultury olmeckiej przypada na rok ok. 400/300 p.n.e. Okres trwający od jej Religia Olmeków upadku do przełomu er nazywany jest okresem epiolmeckim, w którym widoczne są ślady kon- Na przestrzeni ostatnich lat powstało wiele tynuacji wykształconego wcześniej stylu. Tego prac poruszających tematykę olmeckiej religii typu powiązania dostrzegamy na stanowisku (Cyphers 1996, 1998; Diehl 1981, 2004; Deuel Tres Zapotes (Źrałka 2005: 583). 1990; Gillespie 1999; Joralemon 1996; Miller Kultura Olmeków, będąca pierwszą wielką 1996); większość z nich oparta jest jednak na cywilizacją na terenie Mezoameryki, ode- domysłach, które trudno uzasadnić. Badacze, grała bez wątpienia najistotniejszą rolę w roz- analizując olmecką ikonografię, rzeźby, bazu- woju wszystkich późniejszych społeczno- jąc na hiszpańskich relacjach z okresu konkwi- ści kształtujących się na tym obszarze (Diehl sty, a także na etnograficznych badaniach nad 2004:11). Dzięki swojej odrębności w kolej- Indianami w Mezoameryce, starają się wyjaśnić nych fazach cywilizacyjnego rozwoju stanowi procesy kształtujące rozwój religii w tym obsza- istotny element w studiach nad ewolucją kul- rze kulturowym. turową w Mezoameryce. Warto jednak pod- Istotną hipotezą związaną z rekonstrukcją kreślić, że pośród badaczy istnieją zwolennicy olmeckich wierzeń jest tzw. hipoteza kontynu- modelu kultur siostrzanych, według którego acji wysnuta przez Petera D. Joralemona, ba- Olmekowie nie odgrywali wówczas dominują- dacza sztuki, ikonografii oraz religii tej kultury. cej roli w omawianym regionie. Jak twierdzi Peter D. Joralemon: Dziś Olmekowie znani są przede wszystkim z artystycznej rzeźby, zarówno tej monumental- There is a basic religious system common to all nej, jak i tej wykonywanej w jadeicie oraz in- Mesoamerican peoples. This system took shape nych kamieniach szlachetnych. Warto zazna- long before it was given monumental expression czyć, że to właśnie Olmekowie, jako pierwsi in Olmec art and survived long after the Spanish w Mezoameryce, wznosili duże kompleksy ar- conquered the New World`s major political and chitektoniczne. Żyjąc w ich centrach wykształ- religious centers cili wyjątkowy styl w sztuce, wyrażany w ka- miennej rzeźbie. Archeolog Michael D. Coe Jest pewien podstawowy system religijny, nazywa cywilizację olmecką „matką kultur roz- powszechny dla wszystkich mieszkańców wijających się w Mezoameryce” i uznaje ją za Mezoameryki. Ten system zaczął kształtować „szablon” dla wszystkich późniejszych cywilizacji się na długo przed pojawieniem się monumen- spotykanych w tym regionie (Diehl 2004: 12). talnych założeń w olmeckiej sztuce i przetrwał Tezę Michaela D. Coe popiera badacz Muriel długo po tym, jak Hiszpanie podbili najważ- Porter Weaver, który również uważa Olmeków niejsze polityczne i religijne ośrodki na terenie za pierwszą, najważniejszą mezoamerykańską Nowego Świata cywilizację (Weaver 1993: 52). (Joralemon 1996). Obecny stan badań archeologicznych nad kulturą olmecką pozwala stwierdzić, że za- Taka hipoteza pozwala badaczom na porówna- chodnia część stanu Tabasco, a także połu- nie pewnych koncepcji oraz praktyk religijnych dniowa część stanu Veracruz, zamieszkane u kultur dobrze poznanych – jak Majowie czy były przez ludność trudniącą się rolnictwem Aztekowie z kulturą olmecką.

Indigena 1/2011 53 Olmekowie

Badania związane z analizą treści wielkiej Olmecka kosmologia księgi Majów Quiche, znanej jako Popol Vuh, potwierdzają sensowność tzw. hipotezy konty- Z powodu braku piśmiennych relacji olme- nuacji. Ta prekolumbijska epopeja opowiada cka kosmologia, a zarazem wiara w powstanie o początkach świata i ludzkości, a jej mo- oraz konstrukcję świata staje się bardzo trudna tywem przewodnim jest mit o Bliźniaczych do odtworzenia. Hipoteza kontynuacji dostar- Bogach Kukurydzy i ich synach Bohaterskich cza jednak wielu istotnych wskazówek. Dzięki Bliźniakach – Hun Hunahpu i Vucub Hunahpu, Eduardowi Selerowi i jego pionierskim bada- którzy poprzez swoje poświęcenie pokonali pa- niom przeszło sto lat temu zrozumiano, że cała nów krainy umarłych (Xibalby) i ustanowili Mezoameryka dzieli się kulturowo na podsta- nowy porządek obecnego świata (Diehl 2004: wowe grupy związane z wiarą w początek two- 97 – 98). rzenia świata. W olmeckiej kosmologii bogowie Odkrycie dwóch rzeźb przedstawiają- tworzyli i niszczyli wszechświat czterokrotnie, cych klęczących mężczyzn (przypuszczalnie by za piątym razem ustanowić porządek obec- Bohaterskich Bliźniaków) ustawionych frontem nego świata. do rzeźby uosabiającej jaguara, jakiego doko- Peter D. Joralemon identyfikuje trzy pod- nano w olmeckim ośrodku El Azazul, pozwala stawowe tradycje w olmeckiej religii: starożytna przypuszczać, że Olmekowie najprawdopodob- ideologia szamanizmu przyniesiona do ame- niej znali historię o Bohaterskich Bliźniakach ryki przez pierwszych Paleoindian, pojawienie (Źrałka 2005: 586). się kultu związanego z rolnictwem i płodnoś- Większość uczonych przyjmuje stanowisko cią, gdy prowadzenie upraw stało się podstawą Petera D. Joralemona, istnieją jednak dwa za- utrzymania przy życiu oraz stworzony przez strzeżenia związane z wysnutą przez niego hi- Olmeków kult władcy, czyli sposób postrze- potezą. Po pierwsze, symbole oraz motywy ba- gania władcy jako boskiej istoty, która jest siłą dane w danej religii nigdy nie będą posiadać sprawczą we wszechświecie. Łącząc te trzy tra- tego samego znaczenia, co ich pierwowzór. Po dycje jesteśmy w stanie usytuować położenie drugie, religia Azteków, która bez wątpienia istoty ludzkiej w olmeckim świecie. jest najlepiej udokumentowanym systemem Tradycja związana z szamanizmem uka- religijnym w Mezoameryce, a zarazem pod- zywała szamana w roli religijnego przywódcy stawowym modelem porównawczym, nie do posiadającego szczególną moc, która pozwa- końca może być wspólna dla religii Olmeków. lała mu nawiązywać kontakty z nadprzyrodzo- Populacja Azteków liczona była w milionach, nymi siłami. Reprezentował on przed nimi in- a różnica w społecznej złożoności pomiędzy teresy swoich współplemieńców. Warunkiem nimi, a Olmekami, była olbrzymia. Mogło to do nawiązania tego rodzaju połączenia z mo- prowadzić do fundamentalnych różnic w in- cami nadprzyrodzonymi było wejście w trans. stytucjach religijnych, jak i wierzeniach tych Szamani używali w tym celu m.in. różnego dwóch grup. Najsłabszym ogniwem hipotezy rodzaju substancje psychoaktywne. W swo- Petera D. Joralemona jest odległość czasowa, ich kosmicznych podróżach nawiązywali kon- jaka dzieli obie kultury. Mimo tych rozważań takty z przodkami oraz z siłami będącymi poza bazujących na historycznych i etnohistorycz- ludzką kontrolą, by tam, poprzez swoje wsta- nych analogiach odnoszących się do hipotezy wiennictwo, zapewnić pomyślność oraz przy- kontynuacji, wydaje się ona być najlepszą drogą chylność całemu plemieniu. do zrozumienia olmeckiej religii (Diehl 2004: Kult związany z rolnictwem i płodnoś- 98 – 99). cią skupiał się przede wszystkim na słońcu, ziemi, deszczu, wodzie oraz nadprzyrodzonych

54 Indigena 1/2011 Olmekowie Źródło: mocach, które kontrolowały wzrost dający ro-

ślinom życie. Nadnaturalne siły zamieszkiwały www.Flickr.com jaskinie, źródła, szczyty gór, pola uprawne, a także studnie oraz świątynie. Olmekowie, widząc nadnaturalne moce w przyrodzie, two- rzyli pewien architektoniczny styl, bardzo mocno nawiązując do otaczającego ich świę- tego krajobrazu. Olmecki kult władcy obejmował szcze- gólną relacje pomiędzy panującym przedsta- wicielem elit, a otaczającym go światem. Od ok. 1200 roku p.n.e. olmeccy władcy zaczęli odgrywać bardzo istotną rolę w kontakcie po- między ziemskim światem, a nadprzyrodzo- nymi siłami, uświęcając tym samym swoją róż- nicę w statusie i randze. Nie wiemy, czy władcy rościli sobie prawo do nadnaturalnej ochrony, nadprzyrodzonego pochodzenia, czy boskości, jednak jest to bardzo częsty motyw ukazywany w olmeckiej sztuce. W tym nowym porządku świata władcy stopniowo przybierali bardziej formalną rolę pierwszych kapłanów, przypisu- Monument 1, Las Limas jąc sobie prawo do kontaktu z nadprzyrodzo- Autor: Olga Cadena nymi mocami dawniej zastrzeżone wyłącznie dla szamanów. Szaman kontynuował jednak swoją funkcję w społeczeństwie gdyż występuje on w każdej późniejszej kulturze Mezoameryki. krainę umarłych, którą władał bóg o cechach (Diehl 2004: 100 – 101). rybich (Źrałka 2005: 586). Cztery narożniki świata podtrzymywane były przez czterech atlantów, z czego dwóch Wizja wszechświata podtrzymywało ziemię, gdy kolejnych dwóch w kulturze olmeckiej dźwigało płaszczyznę nieba. Wszechświat po- dzielony był wertykalnie na trzy płaszczyzny, Ziemia, centrum olmeckiego wszechświata, które dzieliły się również horyzontalnie na utożsamiana była z unoszącym się na wodach cztery części wyznaczone przez kierunki kar- praoceanu mitologicznym potworem o cechach dynalne. W centrum świata znajdował się nie- kajmana, którego otwartą paszczę wiązano zwykle ważny punkt – axis mundi – miejsce z portalem prowadzącym do odległej krainy skupiające kreatywne siły kosmosu, gdzie sza- przodków. Ponad nią rozciągała się zamiesz- mani oraz władcy nawiązywali kontakt z bo- kała przez ciała niebieskie płaszczyzna nieba, gami i przodkami (Joralemon 1996:53). którą rządziła istota o cechach ptaka, będąca najprawdopodobniej bogiem słońca. Poniżej cielska ziemskiego potwora rozlewał się kos- miczny ocean, uznawany przez Olmeków za

Indigena 1/2011 55 Olmekowie Źródło: Olmecki panteon

Wikimedia Wielu istotnych informacji na temat olme- ckiego panteonu dostarcza badaczom rzeźba odnaleziona na stanowisku Las Limas, tzw. Monument I z Las Limas. Michael D. Coe, wraz ze swym studen- tem Peterem D. Joralemonem oraz badaczem Karlem Taube, stworzyli tzw. Hipotezę Las Limas stanowiącą najbardziej ogólną rekon- strukcję olmeckiego panteonu. Wspomniani wyżej badacze uważają, że Monument I z Las Limas stanowi klucz do zrozumienia roli, jaką odgrywały poszczególne bóstwa w kulturze Olmeków. Monument I to starannie wyko- nana rzeźba przedstawiająca siedzącego mło- dzieńca, którego ramiona oraz uda pokrywają cztery nacięte tatuaże, a w jego objęciach spo- czywa istota określana mianem were-jaguar. Were-jaguar Michael D. Coe uważa, że Monument I z Las Autor: Madman Limas ukazuje powiązania pomiędzy najważ- niejszymi przedstawicielami olmeckiego pan- teonu (Diehl 2004:101). Bazując na przypuszczeniach Michaela D. Coe Peter D. Joralemon identyfikuje osiem, L-kształtny bulwiasty nos oraz wydłużona górna podstawowych boskich istot w olmeckiej iko- szczęka. Peter D. Joralemon sugeruje, że olme- nografii. Stworzenia te łączą ludzkie, gadzie, ckie bóstwo ziemi było prawdopodobnie pro- ptasie, oraz kocie cechy w bardzo potężnie roz- toplastą takich azteckich bogów, jak: Cipactli, winięty wachlarz. Peter D. Joralemon, nada- Xiuhtecuhtli, Huehueteotl, Tonacatecuhtli, jąc im opisowe imiona, wymienia: ziemskiego oraz Quetzalcoatla i boga Majów Itzamná. potwora oraz istotę o cechach ptasich, które Istota o cechach ptasich jest gadem-pta- są najpowszechniej przedstawianymi bóstwami kiem. Kojarzy się ją ze słońcem, niebem, płod- w ikonografii. Do olmeckiego panteonu zali- nością gleby, oraz rządzącą elitą. Z jej przed- cza również bóstwo o cechach rybich, postać stawieniami spotykamy się na stanowisku La z przepaską na oczach, bóstwo deszczu, boga Venta, gdzie pojawia się na podwyższeniu zna- kukurydzy, istotę określaną mianem were-ja- nym jako Ołtarz 4. guar, oraz bóstwo określane jako upierzony wąż Bóstwo o cechach rybich, symbolizuje (Joralemon 1996: 68). wodny świat podziemi, z unoszącym się na nim Ziemskiego potwora, istotę o cechach ziemskim potworem. Płaska kamienna płyta ptasich oraz bóstwo o cechach rybich Peter z San Lorenzo ukazuje rybie bóstwo z zębami D. Joralemon łączy z powstaniem olmeckiego rekina, płetwą i rozdzielonym ogonem, przekra- kosmosu. Ziemskiego potwora utożsamia z kaj- czające swą cielesną granice. manem pływającym pomiędzy niebiańskim Boska istota z przepaską na oczach jest naj- królestwem, a wodami podziemnego świata. większą zagadką kwintetu z Las Limas. Znana Charakteryzuje go płonącą brew nad okiem, jedynie z przedstawień twarzy, cechuje się

56 Indigena 1/2011 Olmekowie Źródło: Ołtarz 4, La Venta Autor: Ruben Charles

www.rubencharles.com

otwartą paszczą z wydłużonymi do góry ustami najmniej poznanych boskich istot olmeckiego oraz okiem w kształcie migdała. Niektórzy ba- panteonu. Często jego wizerunek przedsta- dacze uważają ją za rodową wersję Xipe Toteca, wiany jest na frontalnej części tronów, na któ- azteckiego boga odrodzenia, jednak ostat- rych z niszy wyłania się władca trzymający na rę- nie badania Sue Scott czynią tą tezę bardzo kach were-jaguar (Pool 2007: 117). Were-jaguar nieprawdopodobną. przedstawiane jest jako ludzkie niemowlę z cha- Olmeccy bogowie kukurydzy oraz wody są rakterystyczną kocią twarzą, skośnymi migda- niesamowicie istotni dla władców i rolników. łowymi oczami, dużym oczodołem oraz z wiel- Wyobrażeniu Boga Kukurydzy towarzyszą kieł- kim kłem wyrastającym z dziąseł. kujące nasiona, kolby kukurydzy, a także pęd Badaczy często zastanawia pochodzenie kukurydzy wyrastający ze szczeliny znajdują- tak dziwacznej boskiej istoty, jaką jest were-ja- cej się na czubku jego głowy. Symbole z nim guar. Bardzo odważną, choć często też kryty- związane powszechnie występowały na ko- kowaną hipotezę mającą na celu wyjaśnienie stiumach władców. Bóg Kukurydzy jest świa- tej zagadki przedstawił Matthew W. Stirling. dectwem symbolicznej oraz praktycznej roli, Zasugerował on, że dwa monumenty z regionu jaką kukurydza odgrywała w codziennym ży- San Lorenzo (Monument I z Tenochtitlan ciu Olmeków. Często utożsamiano go ze stud- i Monument III z Potrero Nuevo) przedstawiają nią kukurydzy, płodnością, oraz obfitością żniw. stosunek płciowy człowieka z jaguarem (Diehl Bóstwo wody przedstawiane jest jako bez- 2004: 103). Hipoteza ta jest jednak bardzo płciowe, często też przyjmujące postać karła ciężka do udowodnienia, gdyż obie rzeźby są z twarzą were-jaguar. Przedstawiany z reguły w bardzo złej kondycji i nie można wysunąć na z opaską dekorującą głowę. Często nazywany ich podstawie żadnych poważnych wniosków. również bogiem deszczu. Jego królestwem są Matthew W. Stirling uważa, że Monument prawdopodobnie źródła, rzeki oraz wszystkie I z Tenochtitlan ukazuje jaguara kopulującego formy wodne wykorzystywane przez człowieka z leżącą kobietą. Jednak po dokładnej analizie (Diehl 2004: 102 – 103). omawianej sceny nie da się stwierdzić żadnych Were-jaguar jest jedną z najbardziej charak- powiązań stojącej nad kobietą postaci z jagua- terystycznych, często omawianych, a zarazem rem (Miller, Taube 1993: 158). Monument III

Indigena 1/2011 57 Olmekowie

z Potrero Nuevo, który według Stirlinga jest W kulturze olmeckiej olbrzymią rolę od- wyobrażeniem aktu płciowego jaguara z czło- grywały rytuały związane z wodą. Zawiły ka- wiekiem, może równie dobrze przedstawiać mo- mienny akwedukt w San Lorenzo i La Venta, ment ataku (Miller, Taube 1993:158). Z drugiej poza swoją funkcją użytkową, posiadał także jednak strony malowidło w jaskini Oxtotitlán, bardzo istotną funkcję rytualną. Akwedukty zdaje się ukazywać jaguara podczas stosunku konstruowane były w bardzo niezwykły spo- seksualnego z ludzką istotą. sób, a ich budowa wiązała się z olbrzymim na- Bóstwo znane jako Upierzony Wąż przedsta- kładem pracy. Kojarzone były z królewskim wiane jest najczęściej jako obrośnięty piórami pałacem oraz kamiennymi rzeźbami poświę- gad z pozwijanym ciałem i najprawdopodob- conymi wodnym bóstwom. Rytualne przezna- niej odgrywał w olmeckim panteonie najmniej czenie akweduktu z San Lorenzo oraz źródła znaczącą rolę (Diehl 2004: 103 – 105). znajdującego się na szczycie Akropolu Stirlinga w ośrodku La Venta stanowią pewną zagadkę. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że przepły- Obrzędy i rytuały wająca przez akwedukt woda symbolizowała więź pomiędzy władcą, a wodnymi bóstwami, Olmekowie odprawiali swoje rytuały zarówno a także pozwalała elicie kontrolować jej zasoby. w świętych miejscach, które sami tworzyli, Innym bardzo istotnym olmeckim rytua- jak i w tych naturalnie powstałych. Należały łem była gra w kauczukową piłkę podobna do do nich świątynie, place, zamknięte dzie- tej rozgrywanej w późniejszych czasach na te- dzińce, boiska do rytualnej gry w kauczukową renie Mezoameryki. Gra miała charakter reli- piłkę, a także systemy wodne, źródła, jaski- gijny i była raczej ceremonią, w której to gra- nie oraz wierzchołki gór. Do naturalnie po- cze reprezentowali nadprzyrodzone siły oraz wstałych miejsc kultu zaliczyć można źródło mitycznych bohaterów, a grając ustalali scena- w Manati, górę San Martin Pajapan czy jaski- riusz często kończony śmiertelną ofiarą. Istnieje nie Juxtlahuaca i Oxtotitlan. pewna grupa badaczy, która wiąże rytualną grę Na nizinnych terenach zamieszkiwanych w kauczukową piłkę z monumentalnym rzeź- przez Olmeków jaskinie są praktycznie nie- bami olmeckich głów twierdząc, że przedsta- obecne, jednak w olmeckiej sztuce istnieją wiają one graczy w ochraniających czaszkę heł- ich liczne przedstawienia. Wiele rzeźb uka- mach. Pomimo braku dowodów wspierających zuje ludzi wyłaniających się z ich wnętrza. ten pomysł powraca on czasem jako temat do Symbolika ta wiąże się z późniejszymi wierze- dyskusji w środowisku badaczy (Diehl 2004: niami w Mezoameryce mówiącymi o bóstwach, 105 – 107). a nawet całych grupach etnicznych, które poja- Główne ośrodki olmeckie w koresponden- wiały się na powierzchni świata wyłaniając się cji ze świętą przestrzenią z wnętrza jaskiń służących za portal prowadzący Analiza olmeckich stanowisk oraz orientacja do sfery zamieszkiwanej przez nadprzyrodzone i rozmieszczenie obiektów, zarówno mieszkal- moce. W niektórych przypadkach przedsta- nych, jak i sakralnych, jasno wskazuje na duże wienia te jasno reprezentowały paszcze ziem- znaczenie astrologii i świętej przestrzeni w tej skiego potwora. Olmeckie malowidła odnale- kulturze. Zagłębiając się w tę tematykę dostrzec zione w jaskiniach w stanie Guerero pozwalają można wspomniane wyżej powiązania niemalże przypuszczać, że Olmekowie poszukując mito- na każdym kroku. logicznej odległej krainy zamieszkiwanej przez przodków, w dużej mierze skupiali swą uwagę właśnie na tego typu lokacjach.

58 Indigena 1/2011 Olmekowie

San Lorenzo usypując kilka kopców na terenie płaskowyżu, gdzie do samej budowy nasypu znajdującego Na kartach historii San Lorenzo wyłania się w obrębie tzw. Grupy D zużyto około 67 się jako pierwsze zurbanizowane centrum tys. m³ materiału w postaci ziemi. W interpre- w Mezoameryce. Początki rozwoju tego ośrodka tacji tej północne i południowe wzniesienia sta- przypadają na fazy Ojochi, Bajio i Chicharras, nowić miały skrzydła, zaś dwa nasypy na zacho- jednak jego prężny rozwój rozpoczyna się wraz dzie to tułów i głowa ptaka, które pierwotnie z fazą San Lorenzo datowaną na okres pomię- zaplanowane zostały na wschodzie, jednak ni- dzy ok. 1200 – 900 rok p.n.e. San Lorenzo usy- gdy nie zostały ukończone. Choć założenie to tuowane jest na płaskowyżu wznoszącym się na mogło być widoczne jedynie z góry, to ludzie wysokość ok. 50 m ponad przylegającymi nizi- żyjący w San Lorenzo mogli mieć świadomość, nami w pobliżu rzeki Coatzacoalcos i zajmuje że ma ono symboliczne znaczenie i może na- powierzchnię 500 ha. Dziś Chiquito, odnoga wet stanowić coś w rodzaju rytualnego cen- rzeki Coatzacoalcos, opływa jedynie wschodnią trum. Interpretacja Michael D. Coe jest odrzu- część wzgórza, lecz 3000 lat temu sieć rzeczna cana przez wielu archeologów, w tym przez Ann otaczała wzgórze z każdej strony tworząc tym Cyphers, która twierdzi, że ta dziwna konstruk- samym gigantyczną wyspę, której centralną cja powstała na skutek gromadzenia ziemi pod część zajmowało San Lorenzo. Takie usytuowa- budynki mieszkalne i platformy wznoszone nie stanowiska nadawało mu charakter obronny przez lokalną ludność (Diehl 2004: 30 – 37). i chroniło przed zalewaniem podczas pory desz- Najważniejszą częścią miasta był tzw. „okręg czowej. Miasto posiadało nieograniczony do- królewski” znajdujący się na terenie Grup C, D stęp do zasobów wody pitnej, a także żyznych, i E zlokalizowanych w zachodniej części pła- nadbrzeżnych gleb. Lokalizacja pozwalała rów- skowyżu San Lorenzo. Natrafiono tu na ponad nież na kontrolę transportu rzecznego w regio- pięćdziesiąt rzeźb, a także na rezydencję lokal- nie, co bez wątpienia miało wpływ na silny roz- nej elity nazywaną przez badaczy Czerwonym wój handlu (Diehl 2004: 29). Pałacem. Odkryto również ślady pracowni rzeź- Apogeum rozwoju San Lorenzo przypada biarsko-kamieniarskiej, a także kamiennego na okres pomiędzy ok. 1200 – 900 rokiem p.n.e. akweduktu (Cyphers 1996:66). W historii tego ośrodka wyróżnia się również Kamienny akwedukt odkryty został w obrę- dwie kolejne fazy związane z osadnictwem ol- bie kompleksu królewskiego na terenie Grupy meckim: Nacaste i Palangana. San Lorenzo E i był najprawdopodobniej miejscem publicz- i jego okolice wyludniły się po ok. 400 roku nych ceremonii koncentrujących się wokół ży- p.n.e. i pozostały niezamieszkałe aż do końca ciodajnej mocy wody. Kamienny kanał mierzy okresu klasycznego. Wtedy to w fazie Villa około 171 m długości, a jego dno wyłożone zo- Alta, datowanej pomiędzy ok. 700 – 900 rokiem stało kamiennymi płytami. W bliskim sąsiedz- n.e., miasto zostało ponownie zasiedlone i po- twie akweduktu odnaleziono liczne rzeźby na- wtórnie przeżywało swój rozwój (Olko, Źrałka wiązujące tematyką do symboliki wody. Ujście 2004:63). kanału uwieńczone było rzeźbą przedstawia- Michael D. Coe stawia tezę, że grzbiet jącą kaczkę (tzw. Monument 9), w której wnę- wzniesienia, który erodował w przeszłości, zo- trzu gromadziła się przepływająca przez akwe- stał z pomocą mieszkańców San Lorenzo ce- dukt woda. Frontalna część rzeźby ozdobiona lowo przeobrażony w wizerunek „Wielkiego jest ornamentami mogącymi sugerować krew Ptaka Lecącego Na Wschód”. Według niego lub wodę, a między nimi ukazany jest wizeru- oraz Richarda A. Diehla mieszkańcy San nek kaczki z rozpostartymi skrzydłami. Richard Lorenzo stworzyli wizerunek wielkiego ptaka Diehl zwraca uwagę na wierzenia związane

Indigena 1/2011 59 Olmekowie www.flickr.com

źródło: Źródło:

Wikimedia

Monument 52, Were-jaguar, San Lorenzo Monument 61, San Lorenzo Autor: Chez Cåsver Autor: Sergio Gonzalez

z trzepoczącą skrzydłami kaczką obwieszcza- głowę jednego z władców oraz Monument 14 jącą deszcz, które są żywe do dziś pośród oko- ukazujący tron z przedstawieniem władcy wy- licznych rolników (Diehl 2004: 38 – 39). Teorię łaniającego się z niszy. Badaczka Ann Cyphers mówiącą o rytualnym przeznaczeniu kamien- uważa, że rzeźby te były usytuowane w pew- nego akweduktu popiera także znany badacz nym porządku względem kamiennego akwe- Muriel Porter Weaver, który nie wyklucza rów- duktu. Monument 61 zwrócony był na zachód nież użytkowej roli tej konstrukcji (Weaver w kierunku akweduktu, a tron królewski skiero- 1993: 58). Ponadto z kamiennym akweduktem wany był w kierunku kamiennej głowy. W po- związany jest znajdujący się w jego pobliżu bliżu tronu odnalezione zostały ślady odpra- Monument 52 przedstawiający olmckie bóstwo wianych tu ceremonii. Należą do nich: kości wody, Monument 61 przedstawiający kamienną niemowlęcia, ptasie szkielety oraz potłuczone

60 Indigena 1/2011 Olmekowie

naczynia. Przypuszcza się, że ofiary z niemow- w dolinie rzeki Coatzacoalcos i San Juan wią- ląt składano podczas ceremonii nawiązujących zało się z pojawieniem się na arenie politycz- do kultu wody (Cyphers 1999: 163 – 164). nej Olmanu nowych znaczących centrów usy- Analizując ułożenie kamiennych rzeźb tuowanych na nizinnych terenach Tabasco oraz względem akweduktu można zaryzykować w rejonie gór Tuxtlas. Rozkwit polityczno-kul- twierdzenie, że całość założenia miała odwzo- turowy odnotowujemy wówczas na stanowisku rowywać porządek panujący w naturze, stając La Venta oraz Tres Zapotes. się istotnym przykładem adaptacji świętego obszaru przez Olmeków. Przekształcony przez Olmeków płaskowyż San Lorenzo, otoczony El Manati niemal ze wszystkich stron przez wody rzek, sta- nowił najprawdopodobniej replikę świętej góry, Ważnym stanowiskiem powiązanym z San a wypływające na płaskowyżu źródła i zlokalizo- Lorenzo jest el Manati funkcjonujące jako wany tu akwedukt podkreśla symboliczny wy- święte miejsce, w którym odprawiano liczne miar tego miejsca. Tak mocna symbolika łą- rytuały oraz ceremonie poświęcone bóstwom cząca świętą górę i wypływającą z niej wodę wody. el Manati postrzegane było przez może poświadczać, że lokalizacja tego ośrodka Olmeków w sposób szczególny, do czego przy- podyktowana była względami czysto religij- czyniła się przede wszystkim święta geografia nymi (Diehl 204: 51). tego miejsca. U podnóża góry Cerro Manati Należy pamiętać, że San Lorenzo nie było je- zlokalizowanej na tym stanowisku znajdują dynym olmeckim centrum w regionie. Miasto się liczne źródła zalewające okoliczne tereny. otoczone było przez kilka pomniejszych ośrod- Naturalna lokalizacja tego ośrodka symbolizo- ków oraz okolicznych wiosek. Wyróżniamy tu wała dla Olmeków świętą górę, która powstała zarówno ośrodki strategiczne broniące bezpo- w procesie kreacji świata. Podobnie jak w póź- średniego dostępu do miasta, takie jak Loma del niejszych wierzeniach Majów i Azteków, dla Zapote, Las Camelias, El Remolino oraz Estero których góry i potoki korespondowały ze świętą Rabon (Diehl 2004: 43), jak również ośrodki górą pożywienia oraz siedzibami bóstw deszczu związane z wymianą handlową, z których spro- (Diehl 2004: 25 – 26). wadzano rozmaite surowce, w tym bazalt. Do W El Manati odnaleziono niezwykły depo- tego typu stanowisk zalicza się Laguna de los zyt datowany na fazę Macayal A (ok. 1200 – 1000 Cerros, La Isla czy Llano del Jicaro (Gillespie rok p.n.e.), w którego skład wchodziło kilka- 2000: 114 – 115). dziesiąt rzeźb wyobrażających ludzkie korpusy Wielką zagadkę dla współczesnych bada- z głowami, drewniane berła, sznury, bryłki he- czy stanowi upadek San Lorenzo. Przypuszcza matytu, plecione maty, jadeitowe siekiery, kau- się, że wpływ na opuszczenie ośrodka mogła czukowe piłki, kamienne noże, ozdoby uszu mieć eskalacja wojen lub kryzys ekonomiczny. i pektorały. Istnieje duże prawdopodobieństwo, Ciekawą hipotezę wysnuł geomorfolog Mario że wspomniane drewniane korpusy przedsta- Arturo Ortiz Perez ukazując w swoich bada- wiają tzw. tlaloques, pomocników boga desz- niach zmiany hydrologiczne, do jakich doszło czu. Z całą pewnością El Manati stanowiło dla pomiędzy 1200 a 900 rokiem p.n.e. Dowiódł Olmeków święte miejsce związane z kreacją on, że rzeki opływające San Lorenzo w owym świata, jak i rytualną arenę, na której kapłani czasie zmieniły swój bieg odcinając mieszkań- odprawiali ceremonie ku czci wodnych bóstw. ców od zasobów wody pitnej, a także przery- Odnaleziono tu również szczątki poświęco- wając istotne szlaki handlowe (Diehl 2004: nych w ofierze noworodków. Przypuszcza się, 58 – 59). Osłabienie ośrodków zlokalizowanych że w olmeckich wierzeniach dzieci odgrywały

Indigena 1/2011 61 Olmekowie

szczególną rolę w kontekście kultu związanego badaczy, w tym m.in. Maria Longhena, uważa, z wodą i urodzajem. W okresie postklasycznym że kształt Wielkiej Piramidy mógł być symbo- istnieją liczne przykłady ofiar złożonych z nie- licznym wizerunkiem jednego z wulkanów, ja- mowląt, szczególnie w kulturze azteckiej (Ortiz, kie występują w regionie Tuxtli – na ojczystych Rodriguez 2000: 89). terytoriach Olmeków (Longhena 2007:20). Płyta otaczająca Wielką Piramidę od strony po- łudniowej, wschodniej i zachodniej znacząco La Venta uwydatniała wizualny wymiar gigantycznego ziemnego kopca widzianego z Placu B. Sześć Apogeum rozwoju olmeckiego centrum – La dużych, płaskorzeźbionych od frontu kamien- Venta – datuje się na okres ok. 900 a 300 ro- nych Steli znajdowało się w płycie podłogowej kiem p.n.e. Ośrodek ten usytuowany został na u podnóża Wielkiej Piramidy. Monumenty wyspie pośród rozlewisk rzeki Tonala w zachod- 87, 88, i 89 wyrzeźbiono ze skały wulkanicz- niej części meksykańskiego stanu Tabasco. La nej i uformowano w zespół usytuowany na po- Venta otoczona była przez zlokalizowane na łudniowy-zachód od centralnej linii założenia, brzegach rzeki Tonala wioski rolników, rze- podczas gdy Monumenty 25/26, 27 oraz Stele mieślników i rybaków. W okresie największej 5 wykonano z zielonego kamienia i umiesz- prosperity osada zajmowała powierzchnię po- czono na linii wschodniej. Richard A. Diehl nad 5 km² i odgrywała rolę ważnego centrum przypuszcza, że kolor mógł mieć związek z po- religijno-politycznego (Longhena 2007: 20). szczególnymi częściami olmeckiego wszech- W obrębie stanowiska odkryto 90 kamiennych świata. Rzeźby 88, 89, 25/26 i 27 przedstawiają rzeźb oraz ok. 40 ziemnych kopców składają- nadnaturalne i mitologiczne stwory, które Karl cych się na dziewięć kompleksów architekto- Taube identyfikuje jako olmeckie bóstwo ku- nicznych. Przypuszcza się, że ziemne kopce od- kurydzy. Dwa ołtarze ustawione obok stel peł- kryte w La Venta służyły jako podstawa pod niły funkcję tronów (tzw. Tron 4 oraz Tron 5), budynki mieszkalne oraz świątynie (Olko, na których olmeccy władcy zasiadali podczas Źrałka 2008: 72). ważnych ceremonii. Ołtarze charakteryzowały Według Rebeci Gonzalez Lauck do La Venta się rzeźbionym od frontu wizerunkiem władcy prowadziły dwa główne wejścia północne znaj- wyłaniającego się, według jednej z interpreta- dujące się na terenie tzw. Grupy I oraz połu- cji, z niszy będącej portalem w zaświaty (Diehl dniowe zlokalizowane na terenie Grupy D 2004: 64 – 66). Istotną rolę w architektonicznej (Gonzalez 1996: 80). Większość założeń ar- koncepcji La Venta odgrywał również Akropol chitektonicznych oraz licznych monumentów Stirlinga. Odnaleziono tu pozostałości bazal- rozciąga się wzdłuż linii północ-południe od- towych kolumn oraz kamiennego akweduktu chylając się o 8° geograficznych na zachód od pełniącego zapewne rolę użytkową, jak i ry- obecnej magnetycznej północy. Największe za- tualną. Bardzo prawdopodobne, że w obrębie łożenia budowlane ośrodka mieściły się w ob- akropolu mieściła się siedziba lokalnej elity po- rębie Kompleksów A, B, C, oraz tzw. Akropolu dobna do tej odkrytej w San Lorenzo (Olko, Stirlinga. Po środku linii północ-południe, na Źrałka 2008: 75). jakiej zorganizowana była La Venta, znajduje Bardzo ważną rolę w La Venta odgry- się największe założenie architektoniczne tego wał również wspomniany już Kompleks ośrodka – Wielka Piramida (tzw. Budowla C-1), A. F. Kent Reilley III sugeruje, że to właśnie a sama linia stanowi często lustrzane odbicie tu koncentrowało się życie religijne ośrodka. dla symetrycznie rozmieszczonych i sąsiadują- Według niego świętujący tłum przemieszczał cych ze sobą budynków (Diehl 2004: 61). Wielu się z Placu B do zamkniętego przez Kompleks

62 Indigena 1/2011 Olmekowie

A tzw. południowego dziedzińca wzdłuż ko- o abstrakcyjnych dekoracjach mozaikowych wy- rytarza wiodącego na wschodnią stronę płyty konanych z serpentynowych bloków. Depozyty (Diehl 2004: 76 – 77). Kompleks A charaktery- zlokalizowane zostały w specjalnie przygotowa- zuje niezwykła symetria, a w jego obrębie wy- nych uprzednio zagłębieniach w ziemi i uło- różnia się dwa dziedzińce otoczone przez zało- żono je na warstwie wielkich bloków z serpen- żenia w kształcie kopców i platform. Pierwszy tynu (Diehl 2004: 76). dziedziniec, tzw. dziedziniec południowy, zlo- W obrębie Kompleksu A odkryto łącz- kalizowany na północ od Wielkiej Piramidy, za- nie ponad pięćdziesięć depozytów ofiarnych, mknięty jest od strony wschodniej i zachod- co podkreśla znaczącą rolę tego miejsca dla niej przez dwie platformy (Budowle A4 i A5). omawianego ośrodka. Większość depozytów Natomiast od strony północnej zamyka go nie- składała się z naczyń oraz wotywnych siekier. wielki kopiec, za którym rozciąga się drugi tzw. Uwagę badaczy przykuwa tzw. Ofiara 4 skła- dziedziniec północny. Dziedziniec północny dająca się z grupy szesnastu małych figurek otaczał mur wykonany z bazaltowych kolumn, ludzkich wykonanych z jadeitu i serpentynu a w jego południowej części zlokalizowane były oraz jednej figurki wyrzeźbionej w piaskowcu. dwa kopce ziemne. Północną stronę dziedzińca Wraz z figurkami odnaleziono ustawione obok zamykał tzw. Kopiec A-2. (Gonzalez 1996:76). w pozycji pionowej fragmenty siekier będących Budowla A-2 liczyła około 4 m wysokości prawdopodobnie imitacją kamiennych steli. i była królewskim kopcem grobowym. W jej Kompozycja tego znaleziska sugeruje, że może wnętrzu odkryto megalityczny grobowiec tzw. ono przedstawiać ważną scenę religijną, jaka Grobowiec A, który zbudowany został z czter- miała miejsce w rejonie Kompleksu A (Olko, dziestu czterech starannie dopasowanych do sie- Zrałka 2004:77) W obrębie Kompleksu A od- bie bazaltowych kolumn (Diehl 2004: 76 – 77). naleziono także depozyty ofiarne siekier wy- Wewnątrz Grobowca A odnaleziono zwłoki konanych z jadeitu i serpentynu ułożonych dwóch lub trzech młodych osób oraz bogate na kształt krzyża, których symbolika nawią- dary grobowe, jak jadeitowe figurki, zausznice, zuje najprawdopodobniej do kosmicznego paciorki, przedmiot wykonany z jadeitu służący porządku. do upuszczania krwi, a także kolce płaszczki Richard A. Diehl wiąże wielkie depozyty oraz zwierciadło wykonane z magnetytu. Pod ofiarne z modelem wszechświata. Uważa, że Budowlą A-2 odnaleziono również wielki sar- zlokalizowane pod ziemią zbiory mogą sym- kofag wykonany z piaskowca, tzw. Grobowiec bolizować pierwotny ocean, na którym unosi B. Na sarkofagu ukazane zostało wyobraże- się Ziemski Potwór – bóg ziemi, wody, rolni- nie bóstwa, które w olmeckiej mitologii uosa- ctwa i płodności ukazany na trzech mozaiko- biało ziemię. Wewnątrz grobowca odkryto dwie wych płytach z Kompleksu A. Idąc dalej Diehl owalne ozdoby uszu wykonane z jadeitu, fi- stara się wyjaśniać symbolikę krzyża wykona- gurkę z serpentynu i jadeitowy przedmiot słu- nego z siekier wotywnych jako nawiązanie do żący do upuszczania krwi (Olko, Źrałka 2008: Drzewa Świata będącego kosmiczną osią oraz 76). Pod Budowlą A-2 odnaleziono również tzw. do jego czterech odpowiedników w punktach Grobowiec E, a w nim złożone dary grobowe kardynalnych. Stawia on tezę, że dziedziniec w formie cynobru, ponad stu siekier wotyw- południowy, jak i północny, wraz z umiesz- nych oraz ozdób z jadeitu. Budowla A-3 kryła czonymi w ich obrębie założeniami budow- również w swoim wnętrzu bardzo źle zacho- lanymi, był wykonaną przez człowieka kopią wane pochówki zmarłych (Gonzalez 1996:78). świętego miejsca w kosmosie, gdzie Pierwszy Na terenie Kompleksu A odnaleziono rów- Ojciec wzniósł Drzewo Świata (Diehl 2004: 76). nież tzw. wielkie depozyty ofiarne. Mowa tu Podobnego zdania jest badacz F. Kent Reilly,

Indigena 1/2011 63 Olmekowie

który także widzi w wielkich depozytach ofiar- stanowiska. Kolejnym istotnym odkryciem jest nych symbolikę praoceanu, a symbolikę krzyża rozszyfrowanie hieroglificznego pisma Majów, łączy z Drzewem Świata. Uważa on również, że które zrewolucjonizowało nasz wgląd w staro- północny dziedziniec Kompleksu A mógł być żytną kulturę Mezoameryki. Dzięki zrozumie- postrzegany jako mityczne miejsce stworzenia, niu treści Popol Vuh poznajemy historię po- a trzy ziemne kopce znajdujące się w jego ob- wstania wszechświata, rodzaju ludzkiego oraz rębie mogły symbolizować trzy mityczne „ka- wierzeń. Zmieniło to także postrzeganie archi- mienie pierwotnego paleniska”, które w wierze- tektury i sztuki starożytnych Majów (Diehl niach Majów nawiązują do miejsce stworzenia 2004: 65 – 66). świata (Reilly 1999: 18 – 19). Richard A. Diehl David C. Grove usiłował wykorzystać nie- uważa, że wszystkie starania włożone w trans- które z nowych spostrzeżeń w pionierskich ba- formację środowiska, w którym żyli Olmekowie daniach nad rozmieszczeniem poszczególnych począwszy od usypywania kopców, jak i usta- monumentów oraz założeń architektonicznych wiania monumentów, ściśle wiążą się z wiarą w La Venta. David C. Grove w swoich bada- w wieczne życie olmeckich wodzów. Królowie- niach ukazuje specyficzne usytuowanie monu- szamani uznawani byli za mediatorów pomię- mentów, które na czele z Wielką Piramidą dzielą dzy nadnaturalnymi siłami, a zwyczajnymi ośrodek na dwa sektory. Pierwszy to sektor po- ludźmi. Uważano, że nawet po śmierci władcy łudniowy w skład, którego wchodzą Grupy B żyli dalej i kontynuowali swoją rolę w zaświa- i D będące miejscem wielkich publicznych cere- tach, zaś założenia grobowe stanowiły miejsce monii mających na celu gloryfikowanie władcy. wiecznego spoczynku, gdzie następca zmarłego Drugim sektorem jest północna część miasta, wodza zawsze mógł przywołać duchy przod- która wraz z Kompleksem A i Kompleksem ków i prosić je o pomoc (Diehl 2004: 77). I stanowi nekropolię oraz miejsce kultu zmar- Tego samego zdania jest wspomniany już ba- łych przodków. Rozdzielająca te dwa sektory dacz F. Kent Reilly, który również twierdzi, że Wielka Piramida stanowiła portal łączący świat architektura w postaci kopców odwzorowuje żywych ze światem boskich mocy, nadprzyro- trójwymiarowy kosmiczny model świata, słu- dzonych sił oraz zmarłych przodków (Grove żący według niego jako „Rytualna scena, uświę- 1999: 275 – 276). cone miejsce dla ceremonii odnowienia świata W blisko spokrewnionych naukach F. Kent i rytualnego aktu stworzenia” (Diehl 2004: 61). Reilly usiłuje połączyć w całość monumenty, Sugeruje on, że La Venta pozostawała w ści- kopce i grobowce w La Venta stanowiące świętą słej korelacji ze świętą przestrzenią i stanowiła przestrzeń tego ośrodka. Podobnie jak David portal pozwalający na komunikowanie się lu- C. Grove, F. Kent Reilley wydziela dwa sektory, dzi z nieziemskimi siłami, a Wielka Piramida jednak w przypadku jego analizy granicą po- była w tym krajobrazie namiastką świętej góry, między nimi nie jest Wielka Piramida, a Plac źródła wody, rezerwuaru kukurydzy oraz miej- B. Ukazuje północny sektor jako trójwymia- scem stworzenia człowieka (Reilly 1999: 19). rowy model olmeckiej wizji kosmosu z Wielką W badaniach nad powodami, dla których Piramidą na czele symbolizującą wspomnianą wznoszono kopce ziemne oraz integrowano sta- już u Majów „Pierwszą Prawdziwą Górę”, bę- nowiska mieszkalne z świętym krajobrazem, od- dącą rezerwuarem kukurydzy, wody oraz miej- powiedzi dostarczyły dwa odkrycia. Pierwsze to scem stworzenia istoty ludzkiej. Stela z wizerun- publikacja długo oczekiwanej mapy placu La kiem Boga Kukurydzy umieszczona na płycie Venta, która pozwoliła wreszcie na przebada- C-3 ukazuje żyzną roślinność i Kosmiczną Oś nie zależności pomiędzy kopcami, a monumen- Świata. Wraz z dwoma pobliskimi tronami, two- tami i uchwycenie przestrzennego charakteru rzą scenę, na której władcy La Venta publicznie

64 Indigena 1/2011 Olmekowie

potwierdzali swoją przynależność do elity po- w ręce prywatnych kolekcjonerów z Ameryki przez ponowny akt stworzenia świata odgrywa- Północnej i Europy (Diehl 2004: 79). jący się frontem do tłumu stojącego poniżej na Placu B. W swojej analizie, podobnie jak David Grove, rozdziela strefę publiczną od strefy sa- Sam Martin Pajapan kralnej w La Venta (Diehl 2004: 66 – 67). Analizując założenia budowlane, sposób Wulkan położony w górach Tuxtlas również ustawienia steli, ołtarzy oraz rolę wspomnia- uważany jest za miejsce olmeckiego kultu. Na nych wcześnie wielkich depozytów ofiarnych jego szczycie odnaleziono rzeźbę przedstawia- kreśli się wyraźna wizja, jaką kierowali się bu- jącą siedzącego mężczyznę, który w rękach downiczowie tego ośrodka. Tezy związane trzyma berło. Wydaje się, że siedząca postać z kosmicznym wymiarem La Venta stawiane unosi berło ku górze z pozycji horyzontalnej przez tak znamienitych badaczy jak Richard do wertykalnej co może symbolizować, znany Diehl, David Grove czy F. Kent Reilly kierują z mitologii Majów, akt stworzenia. Górskie naszą uwagę w stronę przemyślnych kosmolo- szczyty były i są ważnym miejscem kultu w wie- gicznych koncepcji towarzyszących twórcom rzeniach mezoamerykańskich. Na szczycie wul- miasta. kanu wokół rzeźby odnaleziono potłuczone Około 400 roku p.n.e. La Venta uległa wy- naczynia pochodzące z różnych okresów: od ludnieniu, a wraz z końcem tego ośrodka na- czasów prekolumbijskich aż do czasów współ- stąpił kres kultury olmeckiej. Podobnie jak czesnych, co dowodzi, że kult tego miejsca po- w San Lorenzo nie do końca znane są przy- zostawał żywy wśród lokalnej ludności przez czyny upadku tak dobrze funkcjonującego cen- kilka tysiącleci (Markman 1990: 20). tra. Przypuszcza się jednak, że również i tu do upadku doprowadziły zmiany hydrologiczne, których następstwem było przerwanie szlaków Teopantecuanitlan handlowych. Stanowisko położone na obszarze Guerrero w nizinnym rejonie Balsas sąsiadujące ze zbie- Rio Pesquero giem rzek Mezcala i Amacuzac. Pomimo że ośrodek ten znajdował się już poza ojczystym Stanowisko Rio Pesquero leżące w pobliżu La Olmanem, natrafiamy tu na bardzo wyraźne Venta pełniło prawdopodobnie podobną funk- wpływy olmeckie. Rozkwit Teopantecuanitlan cje jak El Manati. Richard Diehl przypuszcza, datuje się na okres pomiędzy ok. 1200 a 600 że ośrodek ten mógł być dla Olmeków miej- rokiem p.n.e. scem świętych pielgrzymek i składania ofiar. Z ośrodka tego znanych jest kilka przy- W 1969 roku lokalni rybacy natknęli się na kładów wspaniałej architektury publicznej. dnie rzeki na potężny depozyt ofiarny składa- Zlokalizowano tu min. zagłębiony dziedzi- jący się z licznych kamiennych masek, około ty- niec, którego ściany zostały pokryte kamien- siąca siekier, licznych figurek w stylu olmeckim nymi blokami z ciętego trawertynu i ozdobione oraz przedmiotów o funkcji rytualnej. Wydaje czterema kamiennymi rzeźbami. Zarówno po się, że podobnie jak w El Manati oddawano wschodniej, jak i zachodniej stronie dziedzińca, tu cześć bóstwom związanym z kultem wody. umieszczono po dwa kamienie w kształcie od- Niestety znaczna część zabytków związana wróconej litery T, każdy z wizerunkiem olme- z tym stanowiskiem została rozkradziona i prze- ckiego bóstwa. Zdaniem Karla Taube oma- mycona z Meksyku przypuszczalnie trafiając wiane wizerunki mogą przedstawiać olmeckiego

Indigena 1/2011 65 Olmekowie

boga kukurydzy. Richard A. Diehl sugeruje, że tej znane jest również tzw. malowidło 1-d uka- T-kształtne kamienie mogą być odwzorowa- zujące mężczyznę i jaguara. Przedstawienie to niem świętych gór symbolicznie usytuowa- skłoniło niektórych badaczy do wysnucia hipo- nych w narożnikach wszechświata (Diehl 2004: tezy związanej z mitycznym stosunkiem płcio- 168 – 169). Przypuszcza się również, że cały kom- wym człowieka z tym kotem. Oxtotitlan pełniło pleks mógł pełnić rolę obserwatorium astrono- prawdopodobnie funkcję sanktuarium poświę- micznego. Podczas równonocy wiosennej, gdy conego kultowi wody, płodności oraz deszczu. słońce wschodzi i zachodzi, głowy rzeźb zlo- Uwagę zwraca tu również sama lokalizacja w ja- kalizowanych w północno-wschodnim i połu- skini, która w mezoamerykańskich wierzeniach dniowo-zachodnim narożniku zagłębionego jest miejscem przejścia ze świata ziemskiego do dziedzińca rzucają cień odpowiednio w prze- krainy przodków. Z olmeckimi malowidłami ciwnych kierunkach, przechodząc jednocześ- spotykamy się również w jaskini Juxtlahuaca, nie przez centralną część boiska (Olko, Źrałka także położonej na terenach Guerero (Diehl 2008:82). Omawiany dziedziniec łączy się 2004: 170 – 172). z dwoma kamiennymi kanałami, co skłoniło niektórych badaczy, w tym Karla Taube, do po- stawienia tezy związanej z ich ceremonialnym Chalcatzingo przeznaczeniem. Sugeruje on, że wspomniane kanały były częścią większego systemu hydrau- Ośrodkiem, w którym widoczne są również licznego doprowadzającego wodę od strony liczne olmeckie wpływy, jest Chalcatzingo. wschodniej do sztucznie stworzonego zbiornika Stanowisko usytuowane jest w dolinie rzeki w zagłębionym dziedzińcu. Woda przepływała Amatzinac u podstawy gór Cerro Chalcatzingo przez dziedziniec i wydostawała się zachod- i Cerro Delgado na terenie obecnego stanu nim kanałem. Przypuszcza się, że dziedziniec Morelos. Dwa wznoszące się szczyty przylega- w Teopantecuanitlan mógł być celowo zata- jące do Chalcatzingo stanowiły nie tylko do- piany podczas ważnych ceremonii związanych godne ukształtowanie terenu do założenia osady, z kultem urodzaju. Ponadto zatapiany podczas ale odgrywały także ważną rolę świętych gór dla ceremonii dziedziniec mógł symbolizować pra- mieszkańców tego ośrodka, podkreśla Richard dawny ocean, a wspomniane T-kształtne rzeźby A. Diehl (Diehl 2004: 175). odgrywały rolę wyłaniających się z niego gór Rozwój tego stanowiska datuje się na i mogły symbolicznie wyznaczać narożniki okres pomiędzy ok. 1500 a 500 rokiem p.n.e. świata (Diehl 2004: 169). Krajobraz Chalcatzingo został sztucznie zmo- dyfikowany poprzez utworzenie serii ziemnych tarasów stanowiących podstawę dla mieszkal- Oxtotitlan nych i rytualnych założeń architektonicznych. Na jednym z tarasów znajduje się wielki pirami- Jaskinia Oxtotitlan położona na terenach dalny kopiec górujący nad okolicą. Badania pro- Guerero znana jest z odkrytych w jej wnętrzu wadzone przez Davida C. Grove i Jorge Angulo wspaniałych olmeckich malowideł. Na pły- wskazują na znaczącą wagę Chalcatzingo jako cie jednego z klifów ukazany został mężczy- ośrodka w zachodniej Mezoameryce. Analiza zna siedzący na tronie ozdobionym wizerun- płaskorzeźb pokrywających ściany pobliskich kiem paszczy Ziemskiego Potwora, która jest gór, a także monumentów znajdujących się niemal identyczna z przedstawieniami tego bó- w Chalcatzingo pozwoliła Davidowi C. Grove stwa ukazanymi na Ołtarzu 4 z La Venta, czy też i Jorge Anguelo na wyróżnienie dwóch odręb- na Monumencie 22 z Chalcatzingo. Z jaskini

66 Indigena 1/2011 Olmekowie Źródło: Monument 1 „El Rey”, Chalcatzingo Autor: Madman, Źródło: Wikimedia

Wikimedia

nych grup skalnych reliefów oraz trzeciej grupy duża i wyjątkowa płyta ozdobiona od frontu rzeźb wolnostojących (Diehl 2004: 175). wizerunkiem Potwora Ziemskiego, który ma Do pierwszej grupy badacze zaliczyli rozwartą paszczę. Badania wykazały, że dolna Monument I, tzw. El Rey oraz pięć mniejszych krawędź paszczy nosi ślady otarć, zaś sam ot- płaskorzeźb znajdujących się na skalnych par- wór jest na tyle duży, by przeszło przez niego tiach ośrodka i rozciągających się w kierunku dziecko. W związku z tym odkryciem po- wschodnim. El Rey przedstawia postać siedzącą wstały pewne spekulacje dotyczące przezna- w dużej U-kształtnej niszy, bądź jaskini, ozdo- czenia Monumentu 9. Przypuszcza się, że pier- bionej symbolami Potwora Ziemskiego. Postać wotnie monument mógł być ustawiony przed wewnątrz niszy trzyma prostokątne pudełko wejściem do świątyni, bądź podziemnej kom- bądź ceremonialny przyrząd zdobiony wolutą. naty. Istnieje również hipoteza, w której monu- Chmury i krople deszczu powyżej jaskini po- ment miał pełnić rolę przejścia na plac ofiarny dobne są do tych zdobiących strój postaci. Co (Grove 1999: 260 – 261). Płyta z wizerunkiem ciekawe, w reliefie tym widoczny jest również Potwora Ziemskiego posiada w rogach pasz- motyw roślinny reprezentowany przez pnącze czy motywy roślinne bardzo często występu- kabaczka. jące w Chalcatzingo i najwyraźniej symbolizu- Kolejną grupę stanowi sześć scen rzeź- jące to bóstwo. Liczne przedstawienia bóstwa bionych na ścianach skalnych, bądź płytach, ziemi w Chalcatzingo sugerują, że mogło ono u podnóża gór, gdzie każda przedstawia nad- być boskim patronem tego ośrodka (Markman naturalne stworzenia atakujące, bądź po prostu 1990: 15). dominujące nad człowiekiem. David C. Grove uważa, że Chalcatzingo zo- Ostatnia grupa rzeźb wyróżnionych przez stało stworzone na wzór spójnego kosmolo- Davida C. Grove i Jorge Angulo to monumenty gicznego szablonu, w którym to pierwsi bu- ukazujące władców oraz mityczne i religijne te- downiczowie integrowali święte naturalne góry maty. Należący do tej grupy Monument 9 to wraz z architektonicznymi założeniami ośrodka.

Indigena 1/2011 67 Olmekowie

Mieszkańcy Chalcatzingo mogli wierzyć, że po- Analizując monumentalne założenia archi- bliskie góry to dom deszczu i płodności, a lo- tektoniczne zlokalizowane w olmeckich stano- kalni królowie z Chalcatzingo są w stanie wsta- wiskach niemal na każdym kroku spotykamy wiać się za nimi u pozaziemskich boskich sił się z symboliką, która silnie nawiązuje do pier- i kontrolować deszcz – najmniej przewidywalne wotnej góry pożywienia i pozostaje w ścisłej ko- zjawisko w ich środowisku. David C. Grove relacji z kosmicznym porządkiem. uważa, że podobnie jak w La Venta, tak rów- Z olbrzymią rolą owej świętej symboliki nież w Chalcatzingo, wielka prostokątna plat- spotykamy się dość powszechnie także w póź- forma piramidalna zlokalizowana na terenie niejszej kulturze Majów. Takie stanowiska jak Tarasu 1 dzieliła ośrodek na dwa sektory: pół- Dos Pilas, Palenque, czy Naranjo wyraźnie na- nocny i południowy, wyznaczając tym samym wiązują swym architektonicznym porządkiem część sakralną oraz publiczną miasta i mogła do otaczającej uświęconej przestrzeni (Graham symbolizować oś świata – axis mundi (Grove 2006). Bardzo wyraźnie widać to w budowlach 1999: 262 – 265). w stylu Chenes spotykanych na północnych nizinach Majów. Wejścia do wnętrza świątyń konstruowane były na wzór wielkich paszczy Tres Zapotes bóstw Witz, a ceremonialne place rozciągające się u podnóży piramid symbolizowały z kolei Z terenów, które zamieszkiwali Olmekowie wodne powierzchnie zaświatów (Olko, Zrałka znane jest jeszcze jedno ciekawe znalezisko po- 2008: 223). twierdzające olmecką znajomość astronomii Liczne przykłady stanowisk olmeckich i ma- oraz kosmologiczną koncepcję pojmowania rze- jańskich, w których spotykamy się z symbo- czywistości. Stela C odnaleziona w Tres Zapotes liką świętej góry pożywienia oraz wypływają- jest najstarszym znanym zabytkiem pokrytym cych z jej wnętrza źródeł, zdają się poświadczać inskrypcjami łączącym system kalendarza, ele- olbrzymią rolę świętej przestrzeni w codzien- menty pisma i astronomii. Jedna ze stron steli nym życiu ówczesnej ludności. ukazuje profil ludzkiej twarzy, prawdopodob- Rozwijające się na terenie Mezoameryki kul- nie przedstawiającej wizerunek władcy. Na od- tury pozostawiły po sobie wiele cennych infor- wrocie natomiast widnieją nieczytelne glify oraz macji, po których uczeni sięgali w ciągu ostat- data zapisana w Długiej Rachubie przypada- niego stulecia, by zaspokoić badawcze apetyty. jąca na 3 września 32 roku p.n.e. w kalendarzu Jest to pewna ironia, że dzisiejsi spadkobiercy gregoriańskim, która prawdopodobnie wiąże szesnastowiecznych Europejczyków zaczynają się z jakimś istotnym wydarzeniem. Geograf cenić i chronić to, co ich przodkowie z zapałem Vincent Malstrom podejrzewa, że wspomniana niszczyli kilkaset lat wcześniej. W dzisiejszych data wiąże się z zaćmieniem Słońca, które we- czasach zarówno badacze, jak i ludzie nie zwią- dług niego wystąpiło nad górami Tuxtla 30 zani z nauką coraz bardziej interesują się sposo- sierpnia 32 roku p.n.e. Jego przekonania bazują bem myślenia, a także dorobkiem kulturowym na stałych i przewidywalnych cyklach związa- cywilizacji rozwijających się w Mezoameryce. nych z zaćmieniami Słońca i Księżyca. Możliwe Pozostawione przez mezoamerykańskie społecz- jest także, że rządzący władca przyznał się, że to ności dziedzictwo kulturowe należy skrupulat- właśnie on jest sprawcą tego boskiego zdarzenia, nie badać i poznawać, a zgromadzoną w ten a wtedy przypisanie wizerunkowi władcy daty sposób wiedzę wykorzystać w celu jego ochrony. 3 września 32 roku p.n.e. staje się całkiem sen- sowne (Diehl 2004: 185 – 186).

68 Indigena 1/2011 Olmekowie

ΐΐBIBLIOGRAFIA Joralemon P., 1971: A tudy of Olmec Iconography. In Stu- dies in Pre-Columbian Art and Archeology, Dumbarton Cyphers A., 1996: Reconstructing Olmec Life At San Lorenzo, Oaks, Waszyngton D.C. Olmec Art of Ancient Mexico, Longhena M., 2009: Starożytny Meksyk, Świat Azteków red. E. Benson, B. de la Fuente, National Galery of i Majów, Ediciones Folio S.A. Barcelona. Art, Waszyngton. Markman R. H., Markman P.T., 1990: Masks of the Spirit: Cyphers A., 1998: From stone to symbols: Olmec art in social Image and Metaphor in Mesoamerica, Berkeley: Univers- context at San Lorenzo Tenochtitlan, Social patterns in ity of California Press. Pre-classic Mesoamerica, red. D. Grove, R. Joyce, Dum- Miller M., 1996: The Art of Mesoamerica, From Olmec to barton oaks, Waszyngton. Aztec, Thames and Hudson Ltd, Londyn. Deuel L., 1990: Odkrywcy Dawnej Ameryki, Wydawnictwo Miller M., Taube K., 1993 The Gods and Symbols of Ancient Artystyczne i Filmowe, Warszawa. Mexico and the Maya, Thames and Hudson, Londyn. Diehl A.R., 1981: The Olmec & Their Neighbors, Essays in Olko J., Źrałka J., 2008: W krainie czerni i czerwieni, Memory of Matthew W. Stirling [Olmec Architecture: Kultury prekolumbijskie Mezoameryki, Wydawnictwa A Comparison of San Lorenzo and La Venta], Dumbar- Uniwersytetu Warszawskiego. ton Oaks Reserch Lbrary and Collections, Trustes for Ponciano O., Rodriguez M.C, 2000 The sacred hill of El Harvard Universyty, Washington D.C. Manati: a preliminary discussion of the site`s ritual parap- Diehl A.R., 2004: The Olmecs America`s First Civilizaation, hernalia, w: Olmec Art Archaeology in Mesoamerica, red. Thames & Hudson Ltd, London. J. Clark, M. Pye, National Gallery of Art, Waszyngton Gillespie S., 1999: The monuments of Laguna de los Cerros Pool Ch.A., 2007: Olmec Archeology and EarlyMesoamerica, and its hinterland, Olmec Art and Archeology in Meso- Cambridge University Press america, red. J. Clark, M. Pye, National Gallery of Art, Reilly F.K., 1987 Symbolism and Meaning in the Olmec Waszyngton. Royal Costume Paper given at the third Texas Sympo- Gonzalez L.R., 1996: Venta: an Olmec capital, Olmec Art sium, Austin, TX. of Ancient Mexico, red. E. Benson, B. de la Fuente, Na- Reilly F.K., 1999: Mountains of creation and underworld tional Gallery of Art, Waszyngton. portals: the ritual function of Olmec architecture at La Graham I., 2006: Corpus of Maya Hieroglyphic Inscriptions, Venta, Tabasco, w Mesoamerica architecture as cultural Peabody Museum of Archeology and Ethnology, Har- symbol, red. J. K. Kowalski, Oxford University Press, vard University. Oksford. Grove D.C., 1997: Public monuments and sacred mountains: Weaver P.M., 1993: The Aztecs, Maya, And Their Prede- observation on three Formative period sacred landscape, cessors, Archeology of Mesoamerica, edycja 3, Academic Social patterns in Pre-Classic Mesoamerica, red. D. Gro- Press, INC. ve, R. Joyce, Dumbarton oaks Research Library and Wing S.E., 1981: The Olmec & Their Neighbors, Essays in collection, Waszyngton. Memory of Matthew W. Stirling, [A Comparison of Ol- Grube N., 2007: Maya Diving King Of The Rain Forest, mec and Maya Foodways],Dumbarton Oaks Reserch Tandem Verlag GmbH h.f.ullma is an imprint of Tan- Lbrary and Collections, Trustes for Harvard Universyty, dem Verlag GmbH 2006/2007 Washington D.C. Joralemon P., 1996: Search of the Olmec cosmos; reconstru- Źrałka J., 2005: Wielka Historia Świata tom2. Stary I Nowy cting the world view of Mexico first civilization, Olmec Świat, pod redakcją naukową Joachima Śliwy, Kraków. Art of Ancient Mexico, National Gallery of Art, Wa- szyngton.

Indigena 1/2011 69 Titu Kusi Inqa Yupanki Titu Kusi Inqa Yupanki ostatnia próba konwersji religijnej w państwie inkaskim Dariusz Niezgoda

achodnie wybrzeże Ameryki techniczno-militarnej Kastylijczyków, dopro- Południowej przeżywało w latach pa- wadziły w krótkim czasie do całkowitego roz- nowania rodów z Hanan Cuzco1 upa- padu państwa Inków. Zdek majestatu władców inkaskich. Kryzys teo- W celu zapewnienia ciągłości dynastii Zkratycznych rządów zapay inqów („wielkich i utrzymania spokoju w państwie, Hiszpanie inków”)2 powodował zachwianie równowagi w 1533 roku na tron powołali kolejnego z sy- społecznej kształtowanej przez ówczesny aparat nów Wayna Qhapaqa – Thupa Wallpę. W cza- władzy Tawantin Suyu. Pozostawało to, przy- sie swoich rządów popierał frakcje Waskhara najmniej po części, w związku z pojawieniem i pozostawał w ukryciu obawiając się swoje ży- się konkwistadorów u wybrzeży dzisiejszego cie. Kilka miesięcy po objęciu władzy prawdo- Peru. (ur. 1478, zm. 1541) podobnie został otruty przez stronników ro- przybywszy do Cajamarca w 1532 roku, rozpo- dów związanych z Ataw Wallpą (Kuiper 2011: czął pertraktacje z ówcześnie panującym Ataw 157). W teokratycznym państwie bez króla in- Wallpa (lata panowania ok. 1531 – 1533). Szybko kaskiego (zapay inqi) mogła zapanować anar- jednak obróciły się one w rzeź, do końca nie- chia ogarnięta rebelią, na co ród Pizarrów nie świadomych zagrożenia, arystokratów inka- mógł pozwolić. Maria Rostworowska pisze, że skich. W wyniku tej bitwy Ataw Wallpa trafi do tego typu wydarzenia prawdopodobnie miały więzienia, skąd wydał wyrok śmierci3 na swo- miejsce pod koniec panowania każdego z wład- jego brata4 – Waskhar Inqę, który wraz z nim ców (Rostworowska 2007: 123), jednak europej- walczył o objęcie władzy. Oskarżenie o brato- ski model kooptacji był na tyle różny od inka- bójstwo było jednym z argumentów, które po- skiego, że budził (uzasadniony) niepokój wśród służyły Hiszpanom do skazania zapay inqi na konkwistadorów. Po raz kolejny Hiszpanie wy- uduszenie (Sarmiento de Gamboa 1572/2007: brali marionetkowego władcę; Manqu Inqa – 202). Wojny prowadzone między przyrod- czwarty z synów Wayna Qhapaqa przywdział nimi braćmi o przewodzenie mozaice kultu- królewską frędzlę, mazkha paycha, symbol naj- rowej państwa Inków oraz nowa religia bia- wyższej władzy. Państwo Inków coraz bardziej łego człowieka, opierająca się na przewadze ulegało wpływom hiszpańskim i w krótkim

70 Indigena 1/2011 Titu Kusi Inqa Yupanki

czasie stało się protektoratem uzależnionym do Limy 5 stycznia 1558 roku. Przyjął chrzest od Korony. i osiadł w Yucay. Jednakże zmarł w 1560 roku, Zbyt inwazyjna polityka prowadzona przez przekazując otrzymane posiadłości swojej córce konkwistadorów na terenach rozpadającego Beatriz Clarze (Kubler 1947: 195 – 196). Kolejny się Tawantin Suyu musiała w końcu obrócić zapay inqa, usiłując zapobiec całkowitej klęsce się przeciwko najeźdźcom. Poniżany i uciskany i upadkowi najwyższej władzy inkaskiej, zmu- Manqu Inqa uciekł wraz ze swoją wybraną świtą szony był do przyjęcia religii chrześcijańskiej do trudno dostępnych rejonów, położonych jako obowiązującej w swoim państwie. w górzystych lasach deszczowych. Utworzył tam neoinkaskie5 państwo ze stolicą w Vilcabambie, by stamtąd móc prowadzić walkę z najeźdźcą. Boska władza i rządy Titu Jednak jego ataki nie odnosiły zamierzonych Kusi Inqi skutków. Wojownicy nie znali nowych tech- nik walki, mimo usilnych starań wprowa- Jak przekazał Titu Kusi Inqa, ojciec namaścił go dzenia broni palnej i koni. Nie pomogły też na swojego następcę na łożu śmierci: próby zagłodzenia Hiszpanów. W samym Cuzco Kastylijczycy zyskali poparcie nieinka- Bacz na to, co ci rozkazuję: nigdy po wsze czasy skich społeczności, np. Chachapoya i Cañari nie darz zaufaniem i przyjaźnią ludzi takich jak (Garrett 2005: 21). W 1544 roku Manqu Inqa oni, aby nie spotkało cię, to co mnie spotkało; został zamordowany przez Europejczyków, któ- choćby cię zachęcali gorącymi słowami, nie zga- rzy schronili się u niego, uciekając przed pra- dzaj się na to, by weszli na twą ziemię, bowiem wem hiszpańskim. ich miodowe słowa zwiodły mnie i tak samo Oficjalnie jako jego następcę podaje się Sayri zwiodą i ciebie, jeśli im będziesz wierzył. […] Thupa Inqę6. Jednak jego brat i kolejny władca i strzeż się, abyś nie przysparzał strapienia moim – Titu Kusi Inqa, w liście wystosowanym do kościom krzywdząc swych braci i matkę, wiecie gubernatora Peru Lope Garcii de Castro za- bowiem dobrze, że strapienie to byłoby wielkie przecza, by był on prawowitym i właściwym (za: Szemiński, Mróz 1989: 110). panem państwa inkaskiego. Pomimo braku po- twierdzeń w hiszpańskich źródłach historycz- Po śmierci Manqu Inqi umieścił on swojego nych, faktem jest, iż Sayri Thupa Inqa po na- młodszego brata (i ostatniego historycznego daniach ziemskich ochrzcił się i opuścił stolicę inkę) Thupa Amaru Inqa w zakonie Dziewic (Vilcabambę) bez frędzli królewskiej, symbolu Słońca (que.7 aklla wasi), prawdopodobnie najwyższej władzy (Szemiński, Mróz 1989: 29). by odsunąć go od władzy i spraw państwo- Możemy jedynie domniemywać czy dwaj bracia wych. W ten sposób dotrzymał obietnicy zło- – Sayri Thupa Inqa i Titu Kusi Inqa – sprawo- żonej ojcu oraz pozbył się swojego konkurenta wali różne funkcje w tym samym czasie (zgod- z areny politycznej. Titu Kusi Inqa nie mógł już nie z dwupodziałem władzy), czy może tylko stawiać czoła wrogom tak, jak czynili to jego jeden z nich nosił tytuł zapay inqi. Dopuścić przodkowie. Armia była tylko niewielką pozo- należałoby też możliwość zrzeknięcia się wła- stałością po wojskach ojca (Manqu Inqa), a tym dzy Sayri Thupa Inqi na rzecz Titu Kusi Inqi po bardziej dziadka (Wayna Qhapaq). W trakcie opuszczeniu stolicy nowego państwa inkaskiego pierwszych lat swojego panowania nie uderzał i podporządkowaniu się Hiszpanom. W każ- bezpośrednio na Hiszpanów, lecz dokonywał dym razie, Sayri Thupa Inqa po rozpoczętych swego rodzaju aktów grabieżczych, odpowia- w 1556 roku negocjacjach zgodził się na warunki dających raczej partyzantce niż zapleczu mili- proponowane mu przez Hiszpanów i przybył tarnemu jakiegokolwiek imperium. Z biegiem

Indigena 1/2011 71 Titu Kusi Inqa Yupanki

czasu najprawdopodobniej zdał sobie sprawę, przyłączano daną społeczność do Tawantin że najeźdźców nie zdoła pokonać siłą. Stosując Suyu bez rozlewu krwi8. Inca Garcilaso de bardziej dyplomatyczne metody pertraktacji, la Vega (ur. 1539, zm. 1616) w O Inkach uwa- starał się pogodzić wiarę katolicką z własną au- gach prawdziwych pisze: torytatywną boskością oraz religią inkaską. Inka, by być władcą tak ogromnej rzeszy lu- Chucujutu-janie, mimo że byli bardzo potężni, dzi, by dobrze współistnieć z ideą inkaskiego a ich przodkowie podporządkowali sobie nie- państwa teokratycznego, musiał wpisywać się które z okolicznych ludów, nie chcieli się opierać swoją postawą i zachowaniem w pewne wypra- Ince, odpowiedzieli więc, że są mu posłuszni cowane normy. Wraz z obejmowaniem władzy z całą miłością i wolą, jakie się należą synowi każdy z zapay inqów otrzymywał, cztery nad- Słońca i rozmiłowani w jego łagodności i dobro- ludzkie/boskie atrybuty (Szemiński, Ziółkowski duszności chcą być jego poddanymi, aby cieszyć 2006: 164): się jego dobrodziejstwami 1. Dar nadzwyczajnej płodności połączony (Inca Garcilaso de la Vega 2000: 122). z niezliczoną liczbą żon, który miał na celu zacieśnianie relacji między inką, a arystokra- Ataw, rozumiane jako „powodzenie w wojnie, tami danych prowincji. Liczne potomstwo szczęście w sprawach świętych i nieregular- przypieczętowywało nowe stosunki oraz za- nych” (Szemiński, Ziółkowski 2006: 331), mia- pewniało ciągłość dynastii. Zazwyczaj jedną łoby legitymizować władzę panującego inki z żon zapay inqi zostawała siostra lub córka oraz niekwestionowalność posiadania boskiej wodza konkretnego plemienia. mocy i pełnomocnictwa (que. kamaq) (por. 2. Kolejną cechą było posiadanie mocy dają- Szemiński, Ziółkowski 2006: 263 – 264). cych władzę nad deszczem. Szczególną rolę W 1533 roku został stracony Ataw Wallpa. Po odgrywał tutaj silny związek inki z bóstwem śmierci Wayna Qhapaqa, w przeciągu czterna- burz oraz piorunów, Apu Illapą. stu lat, najwyższy urząd w państwie obejmowało 3. Umiejętność przepowiadania przyszłości, pięciu władców9. Ojciec Ataw Wallpy, Waskhar jako nadzwyczajna i nadludzka cecha, znaj- Inqi i Manco Inqi sprawował rządy prawdopo- dowała swoje urzeczywistnienie w przewi- dobnie przez ponad trzydzieści lat. W związku dywaniu wyników wojen, zaćmień Słońca z tym, kontrast między czasami przed i po przy- lub Księżyca. Z odpowiednią wiedzą ma- byciu konkwistadorów do Tawantin Suyu, mógł tematyczną, prognozowanie zjawisk astro- być zauważony przez jedno pokolenie. Władcy nomicznych mogło być (i było) wykorzy- nie posiadali charyzmy swoich przodków i prze- stywane do celów propagandowych oraz stawali być traktowani z należytym szacunkiem. politycznych. Kolejne plemiona i szczepy popierały w działa- 4. Ostatni cecha – umiejętność prowadzenia niach Hiszpanów, którzy sprawowali pozory po- wojen oraz niszczycielska moc nad wrogami kojowo nastawionych i „działających w słusznej były pewnego rodzaju wyznacznikiem każ- sprawie”. Nieraz, żyjąc świadomością dawnego dego z wielkich władców. W celu zyskania zniewolenia w państwie inkaskim, gotowi byli szacunku wśród ludu oraz poparcia najwy- poświęcać swoich wojowników, przyłączając się żej postawionych w hierarchii państwowej, do konkwistadorów. W takiej sytuacji najbar- zapa inqa musiał poszerzać granice swoich dziej logicznym posunięciem było odbudowa- wpływów oraz odnosić zwycięstw na polu nie autorytetu władcy i zdjęcie z siebie jarzma bitwy. Inka miał obowiązek panować jako uciekinierów skrywających się w trudnodostęp- niepokonany wojownik i strateg. Nie za- nych lasach deszczowych. wsze jednak stosowano przemoc. Często

72 Indigena 1/2011 Titu Kusi Inqa Yupanki

Diego Rodriguez de zakonnik – zjawiło się dziesięciu inkaskich Figueroa wodzów: Titu Kusi Inqa, pertraktując z Hiszpanami, ze- […] bogato przystrojonych w pióropusze, po- zwolił na wejście do swojego królestwa jed- trząsających dzidami trzymanymi w dłoniach nemu z zakonników augustiańskich, Diegowi i w maskach na twarzach. Podeszli oni do przej- Rodriguez de Figueroa (zm. 1571). Data ich ścia na most, gdzie się znajdowałem, i spytali, spotkania przypadła na czas zaćmienia i pełni czy jestem tym człowiekiem, który ma czelność Księżyca. Był to kluczowy moment; losy stosun- chcieć pójść mówić z Inką ków między konkwistadorami a Inkami zależały (za: Bingham 1982: 67). od tego, w jaki sposób zostanie zinterpretowane to wydarzenie. Ostatecznie, mimo usilnych sta- Po tym wydarzeniu przebył rzekę i udał się rań nakłonienia arystokracji do uległości wobec do Vitcos, gdzie „siedmiu Hiszpanów zabiło nowej religii białego człowieka, wszystkie plany Inkę (Manqu Inqa, przyp. red.), a ich głowy legły w gruzach. Po siedmiu latach od spotka- wystawiono na pokaz” (za: Bingham 1982: 67). nia, na centralnym placu w Cuzco, został ścięty Dnia 11 maja otrzymał od posłańców informa- ostatni władca inkaski – Thupa Amaru Inqa, cję, by udał się do miejsca zwanego Pampacona. a jego państwo zostało definitywnie podbite. Dwa dni później kolejni kurierzy przekazali, że W 1565 roku, po ustaniu walk między sa- inka nakazał augustianinowi pozostać w miej- mymi konkwistadorami, Hiszpanie dali Inkom scu, w którym aktualnie się znajduje, ponieważ ostatnią szansę na pokojowe uznanie zwierzch- władca miał niedługo do niego przybyć. Tak też nictwa królestwa europejskiego. Dzięki uspoko- się stało. Dzień później, 14 maja 1565 roku, Titu jeniu nastrojów w obozach Kastylijczyków, dzia- Kusi Inqa pojawił się wraz ze swoim orszakiem łania militarne skierowane w rejony Vilcabamby w umówionym miejscu. Jak przystało, na inka- z każdym rokiem stawały się coraz łatwiejsze do skiego władcę – niesiony był w lektyce, przy- przeprowadzenia. Wysłany w trudnodostępne brany w wielokolorowe pióra i ozdoby z ka- rejony Andów jeden z zakonników augustiań- mieni szlachetnych (Bingham 1982: 68). Po skich, miał za zadanie nakłonić zamieszkują- prezentacji oddziałów składających się z róż- cych je Indian do przyjęcia chrześcijaństwa. nych etnicznie plemion, brat Diego zamienił Sprawował on też funkcję dyplomaty hiszpań- z inką jedynie kilka zdań i po wypiciu chichy10 skiego, który wynegocjować miał, de facto, wa- udał się do miejsca spoczynku, nie rozpoczyna- runki poddaństwa, u wciąż niepodległej arysto- jąc rozmów na temat religii i zmian w relacjach kracji Tawantin Suyu. Większą część informacji Inkowie-Hiszpanie (Bingham 1982: 70). dotyczących spotkania brata Diego z Titu Kusi Z pozoru niewytłumaczalne zachowanie Inqą zawiera diariusz sporządzony przez tego władcy inkaskiego, który wpierw opóźniał, na- zakonnika w trakcie podróży. Z uwagi na to, iż stępnie dążył do rychłego spotkania, a w czasie, był on pisany na bieżąco, mamy dużą pewność, gdy ono już nadeszło – unikał rozmów, zna- że źródło jest na tyle rzetelne, abyśmy mogli na lazło swoje wytłumaczenie w nocy z 14 na 15 jego podstawie wysuwać wnioski. maja 1565 roku we wspominanej miejscowo- Dnia 8 kwietnia 1565 roku brat Diego wy- ści Pampacona. ruszył z Cuzco, zatrzymując się nieopodal gra- Titu Kusi Inqa zwlekał ze spotkaniem, by nicznej rzeki Lacumayo (Bingham 1982: 67), doszło ono do skutku dokładnie w czasie pełni oddzielającej stronę inkaską od terenów znaj- i zaćmienia Księżyca (Szemiński, Ziółkowski dujących się pod supremacją hiszpańską. 5 maja 2006: 244 – 245). Jako najwyższy kapłan Słońca, w miejscu tym – jak relacjonuje augustiański posiadał umiejętność „przepowiadania” zjawisk

Indigena 1/2011 73 Titu Kusi Inqa Yupanki

astronomicznych. Według wierzeń inkaskich zdawał sobie z tego sprawę. Od lat czterdzie- najlepszym momentem do rozpoczęcia działań stych XVI wieku Hiszpanie kontrolowali więk- wojennych był okres pełni Księżyca. Zaćmienie szą cześć dawnego Tawantin Suyu. Wojska Inki natomiast symbolizowało klęskę. Wierzono, że nie miały najmniejszych szans w starciu na polu bogini – Matka Księżyc (que. Mama Killa) bitwy, jednak sam władca, jak już wcześniej zo- choruje i w każdej chwili może spaść na ziemię stało wspomniane, musiał legitymizować swą niszcząc ją i powodując koniec świata. Autor, władzę poparciem bogów na arenie wojennej. Inca Garcilaso de la Vega, w O Inkach uwagach Zaistniała sytuacja po części zwalniała go z tego prawdziwych dokładnie opisuje w jaki sposób obowiązku. By jednak nie wykazać się zbytnią Inkowie reagowali na to, rzadsze niż zaćmienie raptownością w zmianie planów w stosunku do Słońca, zjawisko astronomiczne. konkwistadorów, cały zabieg musiał być prze- prowadzony z odpowiednią dozą ostrożności. „O zaćmieniu Księżyca, widząc jak czernieje, Augustianin pisał w swoim diariuszu: powiadali, że Księżyc choruje, a jeśli całkiem ściemnieje, to umrze i spadnie z nieba i wszyst- A tej nocy rozstawiono straże z ponad stu Indian kich ich zgniecie, i zabije, i świat się skończy; i podzielono ich na trzy warty i przy każdej z takiego strachu, kiedy się zaczynało zaćmienie zmianie grali na fletach i bili w bębny najlepiej, Księżyca, dęli w trąby, rogi, muszle, bili w kotły jak oni potrafią. Na tę noc przydzielono mi straż i bębny i grali na wszystkich instrumentach, ja- z 15 Indian uzbrojonych w dzidy i umieszczono kie mieli, byleby hałasować; przywiązywali duże w domu oddalonym od pozostałych. i małe psy i okładali je kijami, aby wyły i przy- (za: Szemiński, Ziółkowski 2006: 243) woływały Księżyc; z powodu pewnej baśni, jaką opowiadali, twierdzili, że Księżyc bardzo lubi Kolejnego dnia brata Diego zaproszono do roz- psy, ponieważ mu się zasłużyły, więc kiedy słyszy mów. Nie przebiegały jednak one w pomyślny ich wycie, to ich żałuje i budzi się ze snu spowo- dla niego sposób: dowanego chorobą.[…] Dzieciom i podrostkom kazali płakać Inka posłał po mnie późnym popołudniem i głośno wrzeszczeć, i nawoływać, nazywając i wbrew chęci poszedłem. Kazał mi usiąść i za- Księżyc Mamą Killą, czyli Matką Księżycem, czął przechwalać się mówiąc, iż sam mógłby błagając by nie umierała, aby wszyscy nie zgi- zabić pięćdziesięciu Hiszpanów i że zamierza nęli. Mężczyźni i kobiety zachowywały się tak zgładzić wszystkich Hiszpanów w królestwie. samo. Hałas i zamieszanie były tak wielkie, że Wziął do ręki dzidę i tarczę i zaczął udawać od- przesadzić nie sposób. ważnego człowieka: krzycząc ‘Idźcie natychmiast (Inca Garcilaso de la Vega 2000: 129) i sprowadźcie mi wszystkich ludzi spoza tych gór; chcę bowiem pójść i walczyć z Hiszpanami, Takie „nieracjonalne” zachowanie Inków znaj- i zabić ich wszystkich, i chcę, żeby ich zjedli duje swoje uzasadnienie w tym, iż uważali oni dzicy Indianie’. Księżyc za zbiornik mocy witalnych, przez co Nagle przemaszerowało około 600 czy 700 jego choroba i śmierć powodowałaby koniec Indian Antis, wszyscy z łukami i strzałami, życia (Szemiński, Ziółkowski 2006: 242). Nie maczugami i siekierkami. Postępowali w okre- wszyscy jednak podzielali podobne obawy. Ci, ślonym szyku, oddając cześć słońcu i Ince, którzy potrafili przewidywać zaćmienia, trzy- i zajmowali swe pozycje. Wtedy Inka znów za- mali w garści znakomite narzędzie służące do czął wymachiwać dzidą i powiedział, że mógłby manipulacji ludnością nie znającą zależności zbuntować wszystkich Indian w Peru, wystar- astronomicznych. Titu Kusi Inqa doskonale czy tylko, by wydał rozkaz i chwycą za broń. Na

74 Indigena 1/2011 Titu Kusi Inqa Yupanki

to wszyscy ci Antis zaproponowali Ince, że jeśli i że traktowanie mnie w taki sposób było nie- chce, mogą zjeść mnie żywcem. Powiedzieli mu: stosowne, biorąc pod uwagę, iż przybyłem ‘Co ty tu robisz z tym małym brodaczem, który w ważnej sprawie. Wyjaśnili mi, że to była tylko próbuje cię oszukać? Lepiej będzie, jeśli zjemy zabawa i że nie mogli się od niej powstrzymać… go od razu’. Następnie dwóch zdradzieckich in- (za: Bingham 1982: 72 – 73) kaskich orejones podeszło do mnie wymachując dzidami mówiąc: ‘Brodacze! Nasi wrogowie’. Negatywne emocje arystokratów wobec ka- Śmiałem się przy tym, ale równocześnie pole- tolickiego kaznodziei z każdym dniem słabły. całem się Bogu. Prosiłem Inkę, by się zlitował Augustianinowi zezwolono na postawienie i wziął w obronę, więc uwolnił mnie od nich krzyża nieopodal miejsca postoju. Europejczyk i ukrywał aż do rana”. kontynuował opowieści o swoim królu, o jego (za: Bingham 1982: 71 – 72) potędze i władzy. Titu Kusi Inqa, nie chcąc w oczach swoich dowódców być gorszym Dla osób, które, w rozumieniu andyjskim, ła- władcą niż król Hiszpanii, zebrał kolejne woj- mały zasady ustalonego porządku oraz jaw- ska – pozostałości armii jego ojców: nie i bez należytego respektu sprzeciwiały się władcy, nie przewidywano jakichkol- Dwudziestego piątego maja przybył jeden wiek ustępstw – zrównywano ich ze zwierzę- z jego generałów z trzystoma uzbrojonymi tami i z takim samym szacunkiem traktowano w dzidy ludźmi, którzy wkroczyli na otwarty (Szemiński, Ziółkowski 2006: 204). Czyny plac, gdzie ustawiono pozostałych, i złożyli hołd kanibalistyczne symbolizowały pogardę, jaką Słońcu oraz Ince. Setnicy tych, którzy przybyli Inkowie darzyli ludy występujące jawnie prze- z Vilcapampy, podeszli do miejsca, gdzie stał ciwko nim. Obawy brata Diego były uzasad- Yamqui Mayta (jeden z generałów, przyp. red), nione. Po tak wielu doznanych upokorzeniach, i spytali, dlaczego zgodził się on na postawie- duża część arystokratów inkaskich i najważniej- nie krzyża na jego ziemi, skoro nie postawiono szych naczelników grup etnicznych, walczących go za czasów Inki Manco. Dlaczego uczyniono u boku Inków była nieprzychylnie nastawiona to teraz? Jeśli to ja namówiłem do tego Inkę, do każdego napotkanego Hiszpana. Zadaniem to zamierzają mnie zabić. Inka odpowiedział, Titu Kusi Inqi było przekonanie najwyżej po- że uczyniono to z jego rozkazu i że dobrze by stawionych dostojników państwowych o słusz- było, iżby uznali krzyż stwórcy wszechrzeczy. ności rozpoczynania pertraktacji z władzami eu- Otrzymawszy taką odpowiedź, powrócili na ropejskimi. Sytuacja ta była o tyle trudna, że swe stołki i uroczystość trwała dalej. wszyscy trzej poprzedni zapay inqowie zginęli (Bingham 1982: 73) z rąk konkwistadorów lub umarli w niespoty- kanych do tej pory okolicznościach. Dzień ko- Inka już wtedy wprowadzał w życie plan po- lejny Diego wspominał: łączenia religii katolickiej z religią własnego państwa. Nie było oczywiście mowy o całko- Szesnastego maja rano Inka przysłał po mnie, witej i natychmiastowej zmianie, gdyż praw- abym przyszedł na otwarty plac, na który on dopodobnie spowodowałoby to bunt elit oraz wkroczył w tym samym szyku jak przedtem, możnowładców. Z przytoczonego fragmentu a ja, przyszedłszy, pozdrowiłem go i usiadłem. odczytujemy, iż Titu Kusi Inqa dostatecznie Wtedy Inka i wszyscy wodzowie zaczęli śmiać się panował nad sytuacją, a jego autorytet w dal- serdecznie z tego, co wydarzyło się poprzedniego szym ciągu był niepodważalny. Kurakowie11 dnia, i pytali mnie, co sądzę o wczorajszym świę- nie sprzeciwiali się stanowczo zapay ince – do- cie. Odrzekłem, iż uważam je za dość wyjątkowe puszczali symbole obcej religii na ziemiach ich

Indigena 1/2011 75 Titu Kusi Inqa Yupanki

ojców, wszak różnorodność religijna na tere- inka opowiada o losach swojego narodu oraz nach Tawantin Suyu nie była niczym nowym. o tym, dlaczego i w jaki sposób przyjął chrzest Stwórca wszechrzeczy, wymieniony w powyż- z rąk zaproszonych przez siebie zakonników: szym fragmencie, to określenie nadawane jed- nemu z najważniejszych bóstwu panteonu in- […] tak właśnie postępowałem i postępuję do kaskiego – Wira Quchy. Możemy się domyślać, dziś w mej chrześcijańskiej wierze, otrzymaw- iż augustianin czynił odpowiednie zabiegi, by szy od waszej mości rozliczne listy, w których w swych mowach ewangelizacyjnych upodob- uprasza mnie on, abym został chrześcijaninem, nić katolickiego stwórcę do andyjskiego boga. mówiąc, iż tak wypada mi uczynić dla zapew- W ten sposób akceptacja nowej religii nie ozna- nienia pokoju. Pospieszyłem zapytać Diego czałaby wyrzeczenia się całości starych wierzeń, Rodrigueza i Martina Pando, kto w mieście a jedynie zakładałaby pewną zmianę. Niniejszy Cuzco jest główną osobą pośród zakonników model akulturacji religijnej doskonale spraw- tam się znajdujących i czyj zakon jest najle- dzał się na gruncie południowoamerykańskim. piej przyjęty i najpotężniejszy, na co odrzekli Diego Rodriguez de Figueroa, jako kaznodzieja, mi, że najmocniejszy, cieszący się największym dyplomata i zarazem narzędzie Hiszpanów, bar- poważaniem i najpiękniejszy rozkwitający jest dzo dobrze spisywał się w swojej roli. W nie- zakon Świętego Augustyna, a zaś przeor tegoż długim czasie zyskał zaufanie inki i otrzymał zakonu, to jest owych braci siadłych w Cuzco, zezwolenie na wprowadzanie kolejnego posła jest osobą najważniejszą spośród wszystkich, ja- z hiszpańskiego już Cuzco. Przybył on razem kie w tym mieście mieszkają; skoro więc tak było z trzydziestoma żołnierzami, przez co zaniepo- i skoro o tym usłyszałem, powziąłem dla tego koił panującego władcę na tyle, że ten zerwał na zakonu i jego nauki miłość większą niż dla ja- jakiś czas rozmowy i zniszczył most graniczny, kiegokolwiek innego i postanowiłem napisać do przez który można było dostać się do królestwa rzeczonego przeora listy, prosząc go, by sam we Vilcabamba. własnej osobie przybył udzielić mi chrztu, gdyż pałam wielką chęcią przyjęcia go raczej z jego rąk – skoro jest tak ważną osobistością – niż od kogo Chrzest Titu Kusi Inqi innego; tedy on, zakonnik tak szlachetny, uczy- nił mi łaskę i podjął się tego zadania przybywając Drugą postacią, która w znacznym stopniu za- do mego kraju, aby mnie ochrzcić, i sprowadził ważyła na stosunkach inkasko-hiszpańskich też ze sobą drugiego zakonnika i Gonzala Pereza oraz na kontaktach między tymi dwoma kultu- de Vivero, i Tilana de Anaya, którzy przybyli rami był niejaki Martin Pando (zm. 1571). Znał do Rayangalla dwunastego dnia miesiąca sierp- on prawdopodobnie keczua na tyle, że Titu nia roku tysiąc pięćset sześćdziesiątego ósmego, Kusi Inqa z jego pomocą mógł prowadzić kore- dokąd ja wyruszyłem z Villcabamba dla przyję- spondencję z konkwistadorami. W 1556 r. kró- cia chrztu, gdy dowiedziałem się, że przybywają lem Hiszpanii został Filip II (ur. 1527, zm. 1598) tam, by mi go udzielić. I tamże w owym mieście – nowy władca, nietolerancyjny i niewykazujący Rayangalla, rzeczony Przeor fray Joan de Vivero chęci prowadzenia pokojowych rozmów z ple- wraz ze swym towarzyszem i innymi przez czter- mionami zamieszkującymi Andy Środkowe naście dni nauczał mnie w sprawach wiary, po ( del Centro). Działania zmierzające do czym, w dniu prześwietnego doktora Świętego przyjęcia chrztu przez inkaskiego władcę mu- Augustyna, ochrzcił mnie ów Przeor, a moim siały nabrać szybszego tempa. Zredagowano list chrzestnym ojcem był Gonçalo Pérez de Vivero, – cytowaną wcześniej Relację z podboju Peru do matką zaś doña Angelina Siça Ochlo; i gdy tylko gubernatora Lope Garcii de Castro, w której zostałem ochrzczony, rzeczony Przeor przez

76 Indigena 1/2011 Titu Kusi Inqa Yupanki

osiem następnych dni utwierdzał mnie w na- ufając zakonnikom, przy wskazanym miejscu szej świętej wierze katolickiej, objaśniał do reszty zebrała się duża grupa osób i obserwowała ich i nauczał jej spraw i jej tajemnic. Uczyniwszy poczynania. Zbezczeszczenie jednej z najważ- to wszystko, tak jedno, jak i drugie, odjechał niejszych świątyń na terenach wroga, bez jakie- Przeor wraz z Gonçalo Perezem de Vivero i zo- gokolwiek wsparcia militarnego, było zapewne stawił u mnie swego towarzysza, fray Marcosa najgorszym posunięciem jakie mogli uczynić Garçia, mającego coraz to zwracać mi uwagę na hiszpańscy posłowie. Całkowicie pogwałcili za- owe sprawy, których Przeor mnie był nauczył, sady cywilizowanego świata (w rozumieniu an- tak aby mi nie umknęły z pamięci i abym ja sam dyjskim), jakie ich obowiązywały. Brat Marcos nauczał i głosił wśród mego ludu słowo Boże, uniknął śmierci, lecz został przepędzony ka- Zanim zaś wyjechał, wyjaśnił moim Indianom, mieniami, natomiast Diego de Figueroa po- z jakiej przyczyny mnie ochrzcił i czemu spro- mimo gniewu możnowładców, za wstawien- wadził owych ludzi do mego kraju, a także jaką nictwem Titu Kusi Inqi, pozostał na miejscu. korzyść osiąga się przyjmując chrzest i dlaczego Prawdopodobnie duży wpływ miał na to fakt, ów wymieniony ojciec duchowny zostawał tu- iż brat często leczył tamtejszą ludność pozysku- taj; wszyscy mi orzekli, iż radują się z tego, że jąc tym ich zaufanie (Bingham 1982: 83 – 84). zostałem ochrzczony i że ów zakonnik zostaje w moim kraju, oni zaś postarają się wkrótce uczynić to samo, ów zakonnik bowiem właśnie Definitywny koniec w tym celu pozostał na naszej ziemi. państwa inkaskiego (za: Szemiński, Mróz 1989: 116 – 117) W niedługim czasie po tym wydarzeniu, w 1571 Najważniejsza osoba w państwie inkaskim, roku, urządzono wielką uroczystość na dworze możliwe, że nieświadomie, przyjmując chrzest Inki. Zaproszono brata Diego, lecz ten unikał z rąk przeora katolickiego, uczyniła gest pod- brania w niej udziału, co wzbudzało tym więk- daństwa. Wszelkie formalności dotyczące kon- szy gniew u wysoko usytuowanych w hierar- wersji religii Tawantin Suyu na chrześcija- chii dworskiej. Niestety po przyjęciu, Titu Kusi nizm mogłyby wydawać się sprawą zamkniętą. Inqa zachorował na zapalenie płuc. Augustianin Jednak dalsze losy stosunków między hiszpań- chciał uleczyć go podstawowymi medykamen- skimi zakonnikami a Inkami nie układały się tami, jednak nie przyniosło to jakichkolwiek re- już tak dobrze, jak do tej pory. zultatów. Przed śmiercią starał się nakłonić Inkę Po wystosowaniu listu do Lope Garcii de do spowiedzi, lecz także bezskutecznie. Ojciec Castro, brat Marcos miał pozostać na miej- Calancha (ur. 1584, zm. 1684) w swoich kroni- scu przy Titu Kusi Ince, aby wraz z Diego kach przeznaczył wiele miejsca na makabryczne Rodriguezem de Figueroa wpajać mu nauki re- opisy śmierci zakonnika, którą zgotowali mu ligii katolickiej. Gdy zapay inqa opuścił okolice głodni zemsty kurakowie i możnowładcy po- Vitcos i udał się do Vilcabamby, bracia zaczęli dejrzewający go o otrucie. Wraz z nim zginął usilnie przekonywać jego mieszkańców do włas- sekretarz inki, Martin Pando. Dowiedziawszy nej religii i przekonań. Wychodząc poza ramy się o śmierci Diego, brat Marco chciał wrócić głoszenia Ewangelii i cytowania fragmentów do doliny, z której wcześniej został wypędzony, z Biblii, pewnego dnia wtargnęli do świątyni jednak utopił się podczas pokonywania jednej Słońca. Zakonnicy ułożywszy stos z drewna z rzek (Bingham 1982: 86) podpalili go i na jakiś czas osuszyli wypływające W ten sposób próby pokojowego pojedna- nieopodal źródło, które czciła ludność tamtej- nia dwóch walczących ze sobą stron nie przynio- szych okolic. Czy to z ciekawości, czy też może sły żadnych pozytywnych rezultatów. Za czasów

Indigena 1/2011 77 Titu Kusi Inqa Yupanki

rządów (lata 1569 – 1581) ΐΐBibliografia: walki zintensyfikowały się, a ostatni historyczny Bingham Hiram, 1982: Zaginione miasto Inków. Dzieje władca państwa Inków – Thupa Amaru, w 1572 i jego budowniczych, tłum. z ang. Krza- roku, po zwycięskich dla konkwistadorów bi- nowska Roma, Wydawnictwo Literackie, Kraków. Garrett David, 2005: Shadows of Empire. The Indian No- twach, został pojmany i wraz z rodziną ścięty bility of , 1750–1825, Cambridge University Press, na Placu Głównym w Cuzco (Plaza Mayor de Nowy Jork. Cusco) (Miller Bailey, Nasatir 1969: 152). Inca Garcilaso de la Vega, 1609/2000: O Inkach uwagi Trudno jednoznacznie stwierdzić czy pokój prawdziwe, tłum. z hiszp. Szemiński Jan, Wydawni- między Tawantin Suyu, a Hiszpanią w zaistnia- ctwo TRIO, Centrum Studiów Latynoamerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa. łej sytuacji byłby możliwy. Jak pisze we wstępie Kubler George, 1944: A Peruvian Chief of State: Manco do swojej książki Maria Rostworowska (2007: Inca (1515 – 1545), „The Hispanic American Historical 13), cywilizacja andyjska była całkowicie od- Review”, t. 24, nr. 2, s. 253 – 276. mienna od tej, z której pochodzili hiszpańscy Kubler George, 1947: The Neo-Inca State (1537 – 1572), konkwistadorzy. Pod względem administracyj- „The Hispanic American Historical Review”, t. 27, nr. 2, Duke University Press, s. 189 – 203. no-państwowym obie kultury diametralnie się Kuiper Kathleen, 2011: Pre-Columbian America: empires różniły. Światopogląd inkaski wyrastał przez of the New World, Britannica Educational Publishing, długi czas w praktycznie całkowitej izolacji. Nowy Jork. Kastylijczycy przybyli zza horyzontu – jak są- Miller Bailey Helen, Nasatir Abraham P., 1969: Dzieje dzili Inkowie, zza krańców świata; potrafili czy- Ameryki Łacińskiej, tłum. z ang. Szerer Krystyna, Pań- stwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa. tać i strzelać. Ich wiara była wpisana w ich świa- Prescott William H., 1969: Podbój Peru, tłum. z ang. topogląd i konstytuowała sposób myślenia. Bartkowiak Franciszek, Państwowy Instytut Wydaw- Podobnie jak Inkowie, nie respektowali oni niczy, Warszawa. gwałcenia praw cywilizowanego świata (cywili- Rostworowska Maria, 2007: Historia państwa Inków, zowanego w ich rozumieniu). Titu Kusi Inqa tłum. z hiszp. Prządka-Giersz Patrycja, Giersz Miłosz, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa. pragnął dokonać przewrotu religijnego wszyst- Sarmiento de Gamboa Pedro, 1572/2007: The History of kimi dostępnymi mu środkami i jako jedyny the Incas, tłum. z hiszp. Bauer Brian S., Smith Vania, z ostatnich zapay inqów uczynił chyba wszystko, Uniwersity of Texas Press, Austin. co było w jego mocy, by rozwiązać konflikt Szemiński Jan, Mróz Marcin, 1989: Dzieje Inków przez Hiszpanie-Inkowie w najmniej krwawy lub nich samych opisane, tłum. z hiszp. Wasitowa Zofia, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa. poddańczy sposób. Patrząc na zaistniałe wyda- Szemiński Jan, Ziółkowski Mariusz, 2006: Mity, rytu- rzenia z perspektywy czasu, zabieg ten wydaje ały i polityka Inków, Państwowy Instytut Wydawniczy, się być niewykonywalny. Starcie, zderzenie kul- Warszawa. tur – jak często określa się podbój Ameryk, nie mogło obyć się bez strat po którejś ze stron. Na polu bitwy musiał pozostać jeden – najsilniej- ΐΐPrzypisy: szy; czy może jednak w tym przypadku, wyka- 1 Na całym obszarze cywilizacji andyjskich oraz w pań- zujący się największym sprytem i przebiegłoś- stwie inkaskim – Tawantin Suyu („cztery połączone ze cią. Przez dzieje konkwisty przewija się wiele sobą regiony”), istniał swoistego rodzaju podział na to, zbiegów okoliczności, które jeśli by się nie wy- co hanan i hurin (anan i lurin, „góra” i „dół”) lub ichos i allauca („lewo” i „prawo”). Za pomocą tych dwóch darzyły, to wszystko mogłoby ulec zmianie. pojęć klasyfikowano każde zjawisko i byt, które mogły Mimo to, u podstaw tych „zbiegów okoliczno- być przeciwstawny do siebie. Podobną formę przyjęła ści” leżą mocno zakorzenione wartości i przeko- władza dynastyczna w samym Cuzco. Obecnie często nania, które w ostatecznym rozrachunku decy- uważa się, że na terenach dawnego Tawantin Suyu sto- dowały o losach dziejów. sowano dwópodział władzy, obsadzając administracyj- ne pojedyncze stanowiska państwowe dwoma osobami

78 Indigena 1/2011 Titu Kusi Inqa Yupanki

o różnych, lecz uzupełniających się funkcjach. Więcej Qhapaq (lata panowania ok. 1495 – 1528). Władcy po- na ten temat: Historia państwa Inków (Rostworowska chodzili jednak od innych matek. 2007: 168 – 171) lub Mity, rytuały i polityka Inków (Sze- 5 Nazwa Neo-Inca State została zaczerpnięta z artykułu miński, Ziółkowski 2006: 86 – 87). W niniejszej pracy Georga Kublera (1947: 189). cytaty pozostawiam w ich oryginalnych wersjach. Pi- 6 Sari Thupa Inqa (lata panowania 1544 – 1560), Titu Kusi sownię imion i tytułów władców inkaskich zaczerpnię- (lata panowania 1560 – 1571) oraz Thupa Amaru (lata to z książki Mity, rytuały i polityka Inków (Szemiński, panowania 1571 – 1572) byli synami Manqu Inqi (Sze- Ziółkowski 2006). miński, Ziółkowski 2006: 24). 2 Zapay inqa (sapa inka, sapai inka, sapay inka) był ty- 7 Zastosowany został kod skrótu języka keczua (ISO tułem zarezerwowanym dla panującego i najwyższego 639 – 2). władcy. Zamiennie można używać terminów inka, cho- 8 Można podejrzewać, że prowadzona w ten sposób po- ciaż niektórzy kronikarze, jak np. don Felipe Guaman lityka nie opierała się na pokojowych przekonaniach, Poma de Ayala, sugerują, że tytuł inqa nosiła osoba lecz na ekonomiczno-militarnej intratności. o mniejszych przywilejach niż najwyższy władca – za- 9 Mając na myśli: Waskhar Inqa, Ataw Wallpa, Thupa pay inqa (za: Szemiński, Ziółkowski 2006: 35). Wallpa, Manco Inqa, Sayri Thupa Inqa. 3 Prawdopodobnie został otruty przez jednego z dowód- 10 Napój alkoholowy wytwarzany z kukurydzy. W daw- ców Ataw Wallpa – Challku Chima (Kubler 1944: 253). nych Andach trunek ten uznawany był za święty. 4 Ojcem Ataw Wallpa, Waskhar Inqa (lata panowania 11 etniczny zwierzchnik najważniejszych rodów w pań- ok. 1528 – 1532), Thupa Wallpa (panował w 1533 r.) oraz stwie inkaskim, wioski, plemienia, prowincji lub części Manqu Inqa (lata panowania 1533 – 1544) był Wayna prowincji (Rostworowska 2007: 297).

Indigena 1/2011 79 Początki rozwoju kultury Mexików

Początki rozwoju kultury Mexików na podstawie mitohistorii Jak Aztekowie założyli swoją stolicę

Agnieszka Nocuń

iniejszy artykuł dotyczy mitohi- faktów historycznych, dlatego przekazy źród- storii ludów Nahua, ściślej – łowe, niejednokrotnie, stwarzają rozliczne prob- Mexików1. W głównej mierze od- lemy podczas analizy, zwłaszcza w kategoriach Nnosi się on do najwcześniejszego jej etapu. Pod historycznych. Ponadto w okresie XIII oraz XIV Npojęciem mitohistorii rozumie się tu trady- wieku w środkowym Meksyku zamieszkiwało cyjną wiedzę dawnych ludów o własnej prze- wiele rozmaitych społeczności, które tworzyły szłości, przekazywaną (zazwyczaj ustnie) z po- liczne państwa-miasta. Każde, podobnie jak kolenia na pokolenie. Taka tradycyjna wiedza Mexikowie, znacznie podkreślało swoją nieza- o Aztekach2 została zapisana (w trakcie i po leżność oraz posiadało własną wersję zazwyczaj podboju Meksyku) głównie przez hiszpańskich legendarnej przeszłości. Podobnie jak w przy- autorów. padku mitu, pojmowanie czy też interpreto- wanie aktualnego kształtu życia ludzkiego jest związane z daleką przeszłością. Pewne, a tym Mit a rzeczywistość samym i niepodlegające wątpliwości jest to, co odnosi się do mitycznej przeszłości (Cassirer Podstawowymi materiałami służącymi do po- 1971: 354). znawania dziejów starożytnego Meksyku, poza W źródłach etnohistorycznych nadmienione danymi archeologicznymi, są źródła pisane, jest, nie zawsze w sposób spójny, o kilku falach opierające się na wcześniejszej tradycji ustnej, migracji w obrębie Doliny Meksyku4. W od- jak i na przedhiszpańskich manuskryptach niesieniu do Mexików, którzy dotarli najpóź- piktograficznych, kodeksach3, sporządzanych niej na płaskowyż Meksyku (ok. XIII w.) okre- przez specjalnie wyszkolonych kronikarzy tla- ślenie ich pochodzenia nie jest jednoznaczne. cuilli lub tlacuilo (Smith 2002: 247). Zawarte Większość grup azteckich uważała się za po- w nich informacje odnosiły się do genealogii tomków wojowniczych Chichimeków5 z pół- dynastii, wierzeń, wydarzeń politycznych czy nocy oraz kładła nacisk na powiązania z li- migracji grup indiańskich. nią rodową Tolteków. Annales de Cuauhtitlan Materiał badawczy nawiązujący do wczes- wspominają o Chichimekach jako wojowni- nej historii Azteków jest niezwykle trudny do czych ludach indiańskich należących do grupy interpretacji. Niełatwo odróżnić w nim mity od językowej nahua, odzianych w zwierzęce skóry.

80 Indigena 1/2011 Początki rozwoju kultury Mexików

Według tego źródła przybyli oni z nieurodzajnej (Quiñanes Keber 2002: 17). Uważa się, że póź- północy do doliny Meksyku (zasiedlając tereny niejsza stolica Azteków – Tenochtitlan, która zwłaszcza na północy i wschodzie) po upadku została założona na wyspie na Jeziorze Texcoco, państwa Tolteków i ich stolicy – Tollan6. miała być repliką Aztlanu właśnie ze względu Charakteryzowali się koczowniczym trybem ży- na swoje położenie. Ponadto, według teks- cia. Zamieszkiwali jaskinie, polując przy użyciu tów źródłowych, także Tenochtitlan wiązano łuków (Kodeks Chimalpopoca 1992: 5). W tym z bielą. W momencie przybycia założycieli samym źródle jest także mowa o Chichimekach Tenochtitlanu na miejsce, w którym miała po- przybyłych z Chicomoztoc („Miejsce Siedmiu wstać ich stolica: Jaskiń”), które opuścili w roku 635, prowa- dzeni przez swego nadnaturalnego przywódcę […] ujrzeli, że wierzby płaczące i wierzby, które Mixcoatla7 (Kodeks Chimalpopoca 1992: 5). tam stały były białe, a także trzciny i sitowie było Według innych źródeł wspomniane ludy znały białe i żaby były białe, ryby były białe, węże były kalendarz oraz posiadały umiejętność uprawy białe, które żyły tam na brzegach8. kukurydzy. Mexikowie poczuwali się jednocześ- (Kodeks Mendoza 1997: 4) nie do związków z Toltekami, którzy wytwa- rzali wysokojakościowe przedmioty z piór czy Zlokalizowanie ważnej w mitohistorii krainy złota. Potrafili pozyskiwać cenne metale, byli azteckiej nastręcza wiele trudności, a opinie także dobrymi rolnikami. W oparciu o infor- badaczy na temat jej położenia są podzielone. macje zawarte w mitach wiemy, że hodowana Wielu z nich twierdzi, że Aztlan mogło być je- przez Tolteków bawełna posiadała wiele kolo- dynie pojęciem, które należy wiązać wyłącznie rów i nie wymagała farbowania. W ich stolicy z wierzeniami i mitologią Azteków. Niemniej znajdowały się wspaniałe pałace i domy wyło- jednak niektórzy badacze podtrzymują hipotezę żone mozaikami (Thomas 1998:34). Mexikowie o istnieniu jej niegdyś w rzeczywistym świecie. zręcznie wykorzystywali podwójną spuściznę Opinie te w większości odnoszą się zarówno do kulturową, wzmacniając swoją pozycję i doko- różnych miejsc w Dolinie Meksyku, jak i poza nania. Z biegiem czasu ustanowili oni własną nią. Część naukowców lokalizuje praojczy- historię. Ułożyli heroiczną opowieść o począt- znę Azteków w okolicach Nayarit, na jeziorze kach swojego istnienia i dawnych wędrówkach. Patzcuaro, lub na wyspie Mexcaltitlan (Miller, Taube 1993: 42). Lorenzo Boturini (1702 – 1753) uważał, że powinno się jej szukać w Azji. Jeden Poszukiwania mitycznej z największych mezoamerykanistów niemie- krainy ckich, Eduard Seler (1849 – 1922) utrzymywał jakoby nazwa ta odnosiła się do miejsca mitycz- Nazwa „Aztlan” oznacza mityczne miejsce po- nego (Gonzalez Torres 1991: 20). Paul Kirchhoff chodzenia ludów azteckich. Wywodzi się z ję- (1900 – 1972) sądził, że Aztlan mógł się znaj- zyka nahuatl (azteckiego) i oznacza „Miejsce dować w Bajio de Guanajuato (Frankowska Czapli” lub „Miejsce Białości”. Na słowo 1987: 124) lub nad dopływem rzeki Lerna, na „Aztlan” składają się dwa wyrażenia: aztatl oraz zachód od Doliny Meksyku. Według niektó- tlan(tli). Pierwsze odnosi się do „czapli” nato- rych źródeł pisanych umiejscawia się Aztlan miast drugie – tlan(tli), bezpośrednio do „okre- na obszarze Nowego Meksyku oraz meksy- ślenia jakiegoś miejsca”. Gdy zamieni się tlan kańskich stanów takich jak Sonora czy Sinaloa. na tecatl, czyli „mieszkańca” pochodzącego Prawdopodobieństwo usytuowania Aztlanu na z danego miejsca, otrzymamy słowo Az(teca) terenie północno-zachodniego Meksyku lub [tl]. Tak więc „Aztec” oznacza „Ludzi z Aztlan” południowo-zachodnich Stanów USA zdaje się

Indigena 1/2011 81 Początki rozwoju kultury Mexików

umacniać fakt występowania na tych terenach Xicalancatl, Mixtecatl oraz , od któ- grup Indian posługujących się językami z ro- rych to rzekomo miały się wywodzić wielkie dziny uto-azteckiej, do której należą również rody (Gonzalez Torres 1991: 63). Chicomoztoc języki nahuatl (www.houstonculture.org/ było (i jest) utożsamiane z Culhuacatepec i poj- mexicoaztecs.html 17.08.2009). Istnieje też mowane jako legendarne miejsce pochodzenia możliwość, że informacje na temat lokalizacji starożytnych plemion. Według Historia Tolteca- Aztlanu zostały zniszczone razem z kodeksami Chichimeca wczesne plemiona chichimeckie, na rozkaz króla Itzcoatla w 1428 roku (Moreno które osiedliły się w dolinie Choluli i Puebla, 2006: 29). Istotne jest tu, że z owego miejsca wyłoniły się z „Miejsca Siedmiu Jaskiń”. Do rozpoczyna się legendarna wędrówka Mexików, plemion tych należeli Cuauhtinchantlaca, podczas której mieli dotrzeć do Chicomoztoc. Totomiuaque, Acolchichimeca, Tzauhcteca, Jednak z Chicomoztoc również pojawiają się Zacateca, Malpantlaca, i Texcalteca. problemy związane z jego umiejscowieniem, Chimalpahin opisuje to mistyczne miejsce jako podobnie jak w przypadku Aztlanu: Chicomoztoc Tzotzompa Quinehuayan, gdzie w skale znajdowało się siedem dziur: miejsce Było to miejsce straszne, pełne dzikich bestii: strachu, ciernistych krzewów, dzikiej agawy, niedźwiedzi, tygrysów, pum, węży, porośnięte kaktusów, traw i ziemi spieczonej słońcem. ciernistymi krzewami, słodką agawą i obfitujące Sahagún uważał, że oznacza to teren graniczny w pastwiska; a ponieważ leżało bardzo daleko, pomiędzy Mexica a Taraskami z Michcoacan nikt później nie wiedział, gdzie się znajduje”. zwany Cerro Coliuhquitepetl. Duran nato- (Lewis 2002:14) miast twierdził, że Aztlan i Chicomoztoc to inna nazwa na te same miejsca. Stąd w niektó- Chicomoztoc jest wspominane w wielu źród- rych źródłach umiejscowienie Chicomoztoc jest łach (kodeksach: Tira de la Peregrinacion takie samo jak Aztlanu. Tak jest w przypadku – inaczej Kodeks Boturinii, Azcatitlan, Rios, lokalizowania tych miejsc w Cerro Culiacan Chimalpopoca) i przez wielu autorów zajmu- niedaleko miasta San Isidro Culiacán w sta- jących się peregrynacją przodków Azteków: nie Guanajuato. Ximenez Moreno wspomina Tezozomoc, Camargo, Pomara y Zorita, o miejscu Tula Xilotepec w stanie Hidalgo. Chimalpohin, Motolinia czy wreszcie Duran, Chavero lokalizują je w mieście Culiacan w sta- Sahagún i Tarquemada. Nazwa „Chicomoztoc” nie Sinaloa, a Torquemada i Clavijero iden- pochodzi z języka nahuatl i oznacza „Miejsce tyfikują je z ruinami La Quemada w stanie Siedmiu Jaskiń”. Niektórzy badacze uważają to Zacatecas (Moreno 2006: 30). miejsce za istniejące niegdyś rzeczywiście, inni – za fikcyjne. Na podstawie źródeł takich jak Historia de Wędrówka Mexików9 los Mexicanos czy Leyenda de los Soles starano się ustalić pozycję topograficzną Chicomoztoc. W Annales de Cuauhtitlan podana jest data 1 W języku ezoterycznym Chicomoztoc odno- Królik (1090) jako czas opuszczenia Aztlanu siło się do siedmiu otworów ludzkiego ciała. przez Mexików (Kodeks Chimalpopoca 1992: Z miejscem tym wiązano legendę, według któ- 42). Jest tam opisana wędrówka z datami rej miał tam upaść krzemień, podarowany przez i wydarzeniami, które miały wówczas miej- Ilancueyetl, sprawiając, że „wyrosło” 1600 ludzi. sce. Wspominane są między innymi miej- Według innej wersji, w Chicomoztoc bóg Iztac scowości takie jak: Cuahuitlicacan, do której „biały” oraz Ilancueyetl wydali na świat Mexitin dotarli w roku 2 Trzcina (1090), czy też bóstwa o imionach Xelua, Tenoch, Ulmecatl, Tepetlimonamiquiyan („Gdzie Góry Schodzą

82 Indigena 1/2011 Początki rozwoju kultury Mexików

się Razem”), do której dotarli w roku 6 Trzcina źródeł, bóstwo to towarzyszyło im osobiście, (1095). bądź za pośrednictwem owych nosicieli boga, Według źródeł istnieje wiele miejsc zwią- którzy przemawiali jego głosem. W Kodeksie zanych z wędrówką Mexików z Aztlanu Boturini wspomniane jest, że na czele kapłanów do Doliny Meksyku. Do ważniejszych na- szedł Tezcacoatl („Wąż z krzemienia”). Za nim leży Coatepec („Wzgórze Węża”), gdzie we- podążali Cuaucoatl („Orzeł Wąż”) i Apanecatl dług Kodeksu Chimalpopoca Mexikowie przy- („Ten, Który Przebywa Rzeki”) oraz kobieta byli w roku 7 Królik (1122). Natomiast w roku Chimalma („Ręka Tarczy”). Tezcacoatl dźwi- 5 Królik (1146) dotarli do Tollanu, a w roku 1 gał tobołek z wizerunkiem boga, natomiast Królik (1194) do Chapultepec. Różne źródła po- pozostali najcenniejsze relikwie plemienne. dają nieco inne nazwy miejsc lub zupełnie je Wędrówka Mexików była trudna i wyczerpu- pomijają. To samo tyczy się różnic w datowa- jąca. Podczas niej zatrzymywali się w niektórych niu. Pewne jest, że Mexikowie przeszli różne miejscach zakładając osady, budując świątynie koleje losu od momentu, w którym opuścili dla swojego bóstwa. Według innej wersji, po swoją praojczyznę Aztlan i dotarli do Doliny opuszczeniu Aztlanu osiedlili się na pewien czas Meksyku, gdzie po wielu trudach założyli swoją w Chicomoztoc. Dzięki przekazom wiemy, że to stolicę Tenochtitlan10. właśnie tutaj popełnili niewybaczalny błąd, ści- Chronologiczny przebieg mitycznej wę- nając święte drzewo ahuehuete, wywołując tym drówki Mexików/Azteków wygląda następu- samym gniew Huitzilopochtliego, który skazał jąco. Mexikowie opuścili swoją praojczyznę swój lud na ubóstwo i nieokreśloną w czasie wę- (według różnych relacji) w 1090, 1111, 1116 lub drówkę. Natomiast w innych źródłach (Kronika w 1168 roku (według Tiry). Jak sugerują niektóre Mexicayotl) czytamy, że w Chicomoztoc nastą- źródła pisane, powodem opuszczenia Aztlanu piło oddzielenie się Mexików od reszty plemion, były znaki wróżebne. Dotyczyły one człowieka dzięki ostrzeżeniu ich przez boga-opiekuna, o imieniu Huitzion („Mały Koliber”), często który nakazał im w nocy odsunąć się od drzewa, uważanego za Huitzilopochtliego. Traktowano pod którym spoczywali (Brundage 1983: 135): go jako swojego boga-opiekuna. Huitzion, cie- szący się uznaniem współplemieńców, nosił Kiedy przybyli [w swojej wędrówce] tam, gdzie się z zamiarem opuszczenia Aztlanu. Pewnego rosło wielkie drzewo ahuehuete, usiedli natych- dnia usłyszał on ptaka ćwierkającego – tihui, co miast u jego podnóża […] a kiedy zabrali się już w języku nahuatl znaczy „ruszać”, „odchodzić”. do jedzenia usłyszeli, że ktoś ze szczytu ahuehu- Huitzion uznał więc „nawoływanie” ptaka za ete mówi do nich i rzekł im: ‘Odejdźcie stąd znak do opuszczenia Aztlanu i udania się na wy, którzy tu jesteście, aby nie spadło na was wędrówkę. Huitzion miał być wróżbitą i pta- to drzewo, gdyż zawali się ono jutro’. […] zda- kiem w jednej osobie (Mackenzie 1996: 285). rzyło się, że kiedy zachodziło słońce złamało się Po opuszczeniu Aztlanu Mexikowie prowa- to drzewo i zawaliło. dzeni przez Huitziona/Huitzilopochtli dotarli (Frankowska 1984: 153) do Hueicolhuacan, gdzie postanowili osiedlić się na trzy lata. Z miejscem tym związane jest Wędrujące plemiona, około roku 1163 dotarły pewne zdarzenie. Ma ono związek ze sporządze- także do Coatepec („Wzgórze Węża”). Miejsce niem wizerunku boga plemiennego, który miał to spodobało się wędrowcom, zmęczonym tru- towarzyszyć wędrowcom. Wykonano teoicpalli dami podróży. We śnie bóg-opiekun nakazał („siedzisko boga”) i wyznaczono kapłanów od- kapłanom, aby wybudowali tamę, dzięki któ- powiedzialnych za jego noszenie. Zwano ich teo- rej utworzy się jezioro z bujną roślinnością mama („nosicielami boga”). Wedle rozmaitych oraz fauną. Tak też uczynili, po czym wyrosło

Indigena 1/2011 83 Początki rozwoju kultury Mexików

wiele wonnych kwiatów, a rzeki zaczęły obfito- czynu przy pomocy swej broni – Xiuhcoatl wać w pożywienie. Niestety nie było im dane („Ognisty Wąż”). osiąść tam na długo (Moreno 2006: 34). Przez To mityczne zdarzenie interpretuje się zbyt wielką chęć pozostania w tym miejscu roz- jako zwycięstwo rodzącego się oraz wycho- gniewali swego boga, który kazał im wybudo- dzącego ze świata podziemi Słońca reprezen- wać boisko do gry zwane Teotlachco oraz usta- towanego w przywołanym micie poprzez wić tzompantli („ołtarz czaszek”). Najbardziej Huitzilopochtliego13. On sam musiał, jako namawiali ich do tego Coyolxauhqui (siostra Słońce, pokonać swoją siostrę oraz braci Cenzon Huitzilopochtli, personifikacja księżyca) oraz Huitznahua (Olko 2007: 116). Podobnie jak Centzon Huitznahua („Czterystu z Południa”) walka na boisku do gry w piłkę, tak i ten czyn reprezentujący gwiazdy południowego nieba. miał uświadamiać wrogom jak Mexikowie pod- O północy Huitzilopochtli rozprawił się ze chodzili do „karania” swych wrogów. zdrajcami na boisku, składając z nich ofiary. Podczas dalszej wędrówki, około 168 roku, Nazajutrz reszta grupy spostrzegła ciała prowo- Mexikowie dotarli do Tollan, znajdującego się dyrów z rozerwanymi klatkami piersiowymi11. zaledwie 65 km od miejsca ich przeznaczenia14. Mit ten nawiązuje do zwyczajowego postępowa- Następnie przybyli do regionu Xaltocan, gdzie nia ze zdrajcami wśród Mexików. Każdego, kto zostali poinformowani jak siać kukurydzę i sa- odważy sprzeciwić się bogu-opiekunowi czeka dzić chili, aby ich populacja była nadal podtrzy- śmierć na kamieniu ofiarnym12. Po spełnieniu mywana. Podążyli przez Ecatepec do Tulpetlac, ofiary, bóg nakazał zburzyć tamę. Krajobraz Azcapotzalco do Tacuby i Coyoacan. Po tru- przedstawiał od tej chwili widok sprzed zasied- dach podróży przywędrowali w rejon jeziora lenia. Lud Huitzilopochtliego wybrał się w dal- Texcoco (w 1285/1299 r.), do miejsca zwanego szą drogę. Chapultepec („Wzgórze Świerszcza”). Na Wzgórzu Coatepec miało również miej- Owo wzgórze ze źródełkiem było trakto- sce jedno z ważniejszych wydarzeń mitycznych wane jako Aztlan-Chicomoztoc (podobnie jak związanych z peregrynacją – powtórne naro- Coatepec). W Annales de Cuauhtitlan zawarte dziny Huitzilopochtliego. Coatepec było sie- są informacje, że w momencie przybycia w to dzibą pewnej Indianki Coatlicue, która czy- miejsce Mexików władcą był Mazatzin, król niła pokutę na wzgórzu codziennie zamiatając. Chichimeków, natomiast kapłanem Mexitin Pewnego dnia spadł na ziemię kłębek z piór. był Tzippantin (Kodeks Chimalpopoca 1992: Kobieta podniosła go i włożyła pod spódnicę 46). W tym też czasie Mexikowie porzucili, (kładąc kłębek na swoim łonie). W ten cu- wędrującą wraz z nimi, kobietę (lub boginię) downy sposób zaszła w ciążę. Gdy Centzon nazywaną siostrą Huitzilopochtli o imieniu Huitznahua i ich siostra Coyolxauhqui do- Malinalxochitl. Miała ona uprawiać czary, wy- wiedzieli się o tym, wpadli we wściekłość korzystując je przeciwko swoim współtowarzy- i postanowili zabić matkę. Tylko jeden z sy- szom. Mexikowie znosili jej czyny, jednak po nów Quauitlicac opowiedział się po jej stro- pewnym czasie poprosili Huitzilopochtli, aby nie. Informował on swojego, jeszcze nienaro- uwolnił ich od towarzystwa Malinalxochitl. Za dzonego brata, o zamiarach zdradzieckiego radą boga plemiennego pozostawili ją (podczas rodzeństwa. W chwili próby zabójstwa matki snu) wraz z jej zwolennikami. Nazajutrz roz- w cudowny sposób narodził się Huitzilopochtli, złoszczona Malinalxochitl postanowiła, wraz ze ukazał się on w całym rynsztunku. Wtedy bra- swoją grupą, udać się w dalszą drogę. Założyli cia rozgromili wspólnie swych wrogów (Taube oni Malinalco – osadę zwaną tak od jej imienia. 2003: 47 – 49). Huitzilopochtli dokonał tego Malinalxochitl urodziła tam syna Copila, któ- rego nauczyła czarów. Gdy dorósł postanowił

84 Indigena 1/2011 Początki rozwoju kultury Mexików

a b c Ryc.2 a-symbol Colhuacan; b – Ukazanie kaplicy dla Huitzilopochtli w Colhuacanie; c – Chicomoztoc

pomścić matkę, odrzuconą przez jej własne rzucone niedaleko Zocalco. W innym miej- plemię. Zebrał stronników, których poprowa- scu dowiadujemy się, iż było ono, z rozkazu dził na wybrzeże Jeziora Texcoco. Przewidując Huitzilopochtliego, rzucone na środek je- jednak zamiary Copila, Huitzilopochtli, pod ziora Texcoco (Kodeks Mendoza 1997: cz. 1, 3). osłoną nocy, wysłał trzech kapłanów, którzy za- Pomimo schwytania Copila, walka była prze- kradli się do jego obozowiska. Tam wycięli mu sądzona. Rozpętała się krwawa bitwa, w któ- serce, które zanieśli swojemu bogu. Według rej otoczeni Mexikowie ponieśli klęskę. Po tym jednej wersji Huitzilopochtli nakazał je zako- jak wypędzono ich z Chapultepec, Mexikowie pać, zaś według innej rzucić daleko w kierunku udali się do Colhuacanu (Kodeks Mendoza 1997: trzcin. W obu wypadkach znalazło się ono nie- 3 cz. I). daleko Tlacocomoco. Krew z serca ofiary użyź- Według niektórych podań to właśnie niła glebę i wyrósł na niej piękny kaktus – w Colhuacanie („Góra z Zakrzywionym w miejscu, gdzie w późniejszym okresie miała Wierzchołkiem”) (ryc. 2a), miała mieścić zostać założona stolica Tenochtitlan (Kodeks się legendarna kraina Chicomoztoc (ryc. 2c). Mendoza 1997: 3, cz. I). Ponadto, dotarłszy podczas wędrówki do wspo- Zachowały się też źródła według, których mnianego miejsca, Mexikowie mieli zbudować w calpulli o nazwie Tlacocomoco tam, gdzie rze- świątynię/kaplicę dla Huitzilopochtliego (ryc. komo spadło serce pierwszej ofiary, mieściła się 2b). świątynia Yopico. Poświęcona była bogu zwa- nemu przez Azteków Xipe Totec. Według źró- Po rozgromieniu Mexików przez władcę deł została ona inaugurowana w roku 11 Dom Colhuacanu, przywódcę Mexików spotkała nie- (1425 r.). Miało to miejsce w Tlacocomoco15. chybna śmierć. Ci z Mexików, którzy zostali Według innej wersji tego mitu, w mo- przy życiu poprosili władcę zwycięskiego miasta, mencie, gdy Copil (ze wzgórz nieopodal Coxcoxtli, o miejsce do osiedlenia się. Ten po- Chapultepec) doglądał sprowokowanej przez zwolił osiąść im w Tizapan/Tizaapan16, w miej- niego klęski Mexików, został schwytany przez scu pełnym jadowitych węży i żmij. Mexikowie trzech kapłanów. Wysłał ich Huitzilopochtli, uczynili z owych gadów swoje pożywienie. Jako ponieważ przewidział jego zdradzieckie plany. najemnicy Colhuacanu, Mexikowie pomagali Po dokonaniu kaźni, serce Copila zostało

Indigena 1/2011 85 Początki rozwoju kultury Mexików

w walkach z Xochimilco, dzięki czemu ich po- bogu plemiennemu Huitzilopochtliemu (uwa- zycja w mieście swego suwerena wzrosła. żanemu między innymi za boga wojny). W ten Do ważniejszych wydarzeń tego okresu, sposób walka zyskała sankcję religijną, która związanych z mitohistorią Mexików, na- z kolei wpływała na całe życie tego ludu. Upór leży również złożenie córki Achitometla, ko- i chęć przetrwania wzbudzał w ich wrogach nie- lejnego władcy Colhuacanu, w ofierze. chęć, lecz zarazem podziw dla tego nieznanego Prawdopodobnie, za pośrednictwem swo- wówczas plemienia: jego plemiennego bóstwa Mexikowie popro- sili władcę, aby oddał swą córkę za małżonkę W rzeczywistości nikt nie znał ich oblicza”. Byli ich bogu. Władca ten, niczego nie podejrzewa- to właśnie Aztekowie lub Mexicas, których je- jąc, spełnił ową prośbę. Został również zapro- dynym dziedzictwem była nieugięta siła woli. szony na zaślubiny (Miller 1996: 198). Kiedy zo- (Portilla 1967: 11) baczył na kapłanie plemiennego boga Mexików skórę zdartą z jego córki, zwrócił się przeciwko Waleczne plemię Mexików, które jako ostatnie nim17. Wygnane plemię udało się najpierw do przybyło do Doliny Meksyku (ok. XIII w.) od Acatzintlanu, leżącego nad samym brzegiem je- samego początku zmagać się musiało z bardziej ziora Texcoco. Woda w tym miejscu była na tyle rozwiniętymi kulturowo mieszkańcami tych płytka, że mogli przejść ją w bród. Przez noc zo- obszarów. Z powodu swego twardego i nie- stali na małej wysepce. W tym czasie bóg-opie- złomnego charakteru niejednokrotnie narażali kun przypomniał im, aby poszukiwali miejsca, życie, osiągając swój cel: gdzie rzucone zostało serce Copila. Zdradził im ponadto, że serce to upadło na kamień. Wyrósł I wtedy ujrzeli, że płaczące wierzby i wierzby, na nim kaktus tak potężny, że orzeł założył na które tam stały były białe. A także trzciny i sito- nim swoje gniazdo. Huitzilopochtli nakazał im wie było białe i żaby były białe, ryby były białe, odszukać to miejsce, ponieważ tam miał być węże były białe, które żyły tam na brzegach. I uj- założony Tenochtitlan (Kodeks Mendoza 1997: rzeli, że skały i jaskinie stały twarzą w twarz. 3 cz. I). Pierwsza skała i jaskinia ujrzane były, gdzie Mexikowie znaleźli ogromny nopal. Na nim słońce wschodzi i nazywane są Ognista Woda, siedział orzeł trzymający w szponach oraz dzio- Gdzie Woda Płonie. A druga skała i jaskinia bie węża i/lub serce na znak ofiar składanych widziane były w kierunku krainy umarłych [na bogu słońca. Orzeł symbolizował tak słońce, jak północy]-z tego też powodu się przecinają-nazy- i boga patrona. Na znak poddaństwa orzeł ski- wają się Niebieska Woda i Żółta Woda. I kiedy nął głową. Wokół niego było pełno kolorowych to ujrzeli starzy ludzie zapłakali, i powiedzieli: piór innych ptaków (Kodeks Mendoza 1997: 3 cz. Więc to będzie to miejsce, gdyż widzieliśmy to I). Podróż Mexików dobiegła końca. co zostało przepowiedziane i wytłumaczone nam Po wielu trudach i zmaganiach, wypę- przez kapłana Huitzilopochtli, gdy on rzekł: ‘Jak dzeniach i walkach oraz upokorzeniach lud zobaczycie są tam sitowia i trzciny i wśród nich ten w końcu dotarł do swej ziemi obiecanej. jest dużo różnych rzeczy.’ A teraz tutaj wszyscy Zdarzyło się to w roku 1318 lub 1325 bądź 134518 ujrzeliśmy i podziwialiśmy to, gdyż zaprawdę według kalendarza texcocańskiego. Po tym jak stało się to a słowo okazało się być prawdziwe, spostrzegli cudowne znaki swojego boga, zało- te które do nas rzekł. żyli upragnioną stolicę Tenochtitlan19. (Kodeks Mendoza 1997:4)20. Walczyli o wolność i przetrwanie. Przeszli do historii jako plemię niezwykle krwawe i wa- leczne. Poprzez wojnę wyrażali cześć oddawaną

86 Indigena 1/2011 Początki rozwoju kultury Mexików

Taube K., Aztec and Maya Myths, Austin, British Museum Od tego momentu zaczyna się prawdziwa hi- Press, 2003. storia Azteków, pozostawiając za sobą opisy mi- Thomas H., Podbój Meksyku, przeł. M. Lewicka, Katowice, tów i podań dotyczących wspomnianego ludu. 1998. Warszawa, Państwowe 2002.

ΐΐPrzypisy: 1 Mexikowie/Aztekowie – słowo „Aztek” nie było używa- ΐΐBLIOGRAFIA ne w XVI wieku. Zostało ono spopularyzowane dzięki jezuickiemu uczonemu – Francisco Javier Clavijero ok. Aguilar-Moreno M., Handbook to Life in the Aztec World, XVIII w. (Thomas 1998: 12). Patrz „Wędrówka Mexi- Los Angeles, 2006. ków”. Ashmore W, Sharer R., Odkrywanie Przeszłości Wprowa- 2 Termin Aztekowie odnosi się do kilku grup etnicznych dzenie do Archeologii, Kraków, 2008. (w tym: Mexicowie, Tepanekowie czy Akolhuacanie), Brundage C. B., The Fifth Sun, Aztecs Gods, Aztec World, które wywodziły swe korzenie z krainy zwanej Aztlan Austin, 1983. (Ashmore, Sharer 2008:304). W większości określa się Carrasco D., Religions of Mesoamerica, San Francisco, ich nazwą pochodzącą właśnie od Aztlanu, jednakże 1990. sami identyfikowali siebie z terminem mexica („Mexi- Cassirer E., Esej o człowieku, Warszawa, 1971. kowie) czy tenochca („Tenoczkowie”) – późniejsi zało- Codex Mendoza, przeł. Berdan F. F., Anawalt R. P., Lon- życiele Tenochtitlanu. Ponadto warto zwrócić uwagę don, England, 1997. na fakt występowania określenia Azteca („Ludzie z Az- Frankowska M., Mitologia Azteków, Warszawa, 1987. tlan”), co odnosiło się do wędrującej grupy emigran- Gonzalez Torres Y., Diccionario de mitología y religion de tów z mitycznej krainy, która na pewnym etapie swej Mesoamérica, Mexico, 1991. wędrówki przyjęła nazwę Mexikowie. Ponownie termin History and Mythology of the Aztecs, The Codex Chi- „Aztekowie” pojawił się w nauce ok. XVIII w. i pozosta- malpopoca, przeł. John Bierhorst, Tucson, 1994. wał w użyciu po wiek XX. Oznaczał on często Mexików, Krzywicka – Adamowicz H., Meksyk, orzeł, wąż i opuncja, bądź też Colhua-Mexica, kładąc tym samym nacisk Warszawa, 1963. na ich koneksje ze starą linią rodową Tolteków, któ- Lewis R. B., Aztekowie, przeł. M. Raczkiewicz – Śledziew- ra została ustanowiona w Colhuacanie (Miller, Taube ska, 1993:42). Obecnie termin ten odnosi się do wszystkich Lopez Austin A., Hombre-Dios, Religion y Politica en el grup etnicznych wywodzących swe korzenie z Aztlanu. Mundo Nahúatl, Mexico, 1973. Określa on przy tym społeczności mówiące językiem Mackenzie D.A, Myths of Pre-Columbian America, New nahuatl (należącego do utoazteckiej rodziny języko- York, 1996 wej), które zamieszkiwały centralny obszar imperium Miller M. E.,The Art of Mesoamerica, From Olmec to Aztec, azteckiego. London, 1996. 3 Stanowią one dokumenty indiańskie mające kształt Miller M., Taube K., The Gods and Symbols of Ancient pasków prostokątnych składanych najczęściej w tzw. Mexico and the Maya, London, 1993. „harmonijkę”. Są to dokumenty tak malowane, jak i pi- Olko J., Meksyk Przed Konkwistą, Warszawa, 2010. sane związane z tradycją indiańską. Wykonywano je Olko J., Wyobrażenie wroga w dawnych kulturach, War- zazwyczaj z kory drzewnej bądź skóry jeleni (Sten 1980: szawa, 2007. 6). Wiele lat po konkwiście nadal sporządzano malo- Portilla L. M., Zmierzch Azteków, Kronika Zwyciężonych, wane księgi. Można jednak zauważyć różnicę w formie indiańskie relacje o podboju, przeł. M. Sten, Warszawa, tych kodeksów. Pod wpływem europejskim zmienił się 1967. m.in. ich format oraz układ znaków. Quinones Keber E., Representing Aztec Ritual, Colorado, 4 Pierszymi spośród imigrantów osiedlających się w Do- 2002. linie Meksyku mieli być przodkowie grup, które ok. Seler E., Mexicans and Central American antiquities, ca- XVI w. znane były jako Acolhua/Acolhuacanie, Te- lendar systems, and history, Goverment Printing Office, paneca/Tepanekowie, Culhua/Culhuakanie, Chalca/ 1904. Chalkowie oraz Xochimilca/Xochimilkowie. Przy Smith E.M., The Aztecs, The Peoples of Americas, London, czym wschodnie strony jeziora Texcoco zajęli Acolhu- 2002. acanie tworząc miasto-państwo Texcoco. Natomiast Sten M., Malowane Księgi Dawnych Narodów Meksyku, po przeciwnej jego stronie „królowali” Tepanekowie Kraków, 1980. z główną siedzibą w Atzcapotzalco. Na południowym

Indigena 1/2011 87 Początki rozwoju kultury Mexików

zachodzie (w obrębie jeziora Xochimilco) osiedlili się Colhuacanu, Coxcoxtli. Inne znaczenie nazwy „Mexi- Xochimilca. Natomiast Chalca, niedaleko wschodnie- cas” odnosi się już do samej stolicy Mexików, a w za- go brzegu jeziora Chalco. Pomiędzy jeziorami Texcoco sadzie do jej pierwszego członu – Mexico, co miało oraz Xochimilco prym wiedli Culhua/Colhuakanie oznaczać „Miejsce Mecitli”. z Colhuacanu. Ponadto południowe tereny jeziora 10 Według innej wersji mitu Mexikowie przybyli ze Texcoco zamieszkiwały osiadłe grupy wywodzące się wschodu. Prowadził ich kapłan, który niósł zawiniątko od Tolteków. Po zniszczeniu ich stolicy Tuli/Tollanu, z ich bogiem-opiekunem. W swej wędrówce udali się prawdopodobnie przez wojownicze ludy Chichime- oni do krainy Tamoanchan (rajska kraina, utożsamiana ków, jej mieszkańcy rozproszyli się po Dolinie Mek- także ze świętym drzewem, które łączyło poszczególne syku w celu zajęcia i zdobycia nowych obszarów pod rejony kosmosu). Stamtąd niektóre ludy udawały się osady (Kodeks Chimalpopoca 1992: 42). Kolejną grupą do Teotihuacanu – ośrodka o znacznym zróżnicowa- mieli być Tlahuikowie, Malinalkowie, Matlatzinkowie, niu społecznym oraz etnicznym. Rozwinął się on po Tlaxkalanie, Huexotzinkowie. Ostatnią grupą, która zagładzie Cuicuilco spowodowanej erupcją wulkanu dotarła z północy byli Mexikowie. Xitle (Miller 1996:65). Jego gwałtowny rozwój przypa- 5 Według relacji Sahaguna Chichimekowie dzielili się da na przełom er II, III w. Odegrał znaczącą rolę pod na odłamy: Teochichimeca lub Zacachichimeca (Fran- względem politycznym, kulturowym a zwłaszcza reli- kowska 1987: 62). gijnym. Z dorobku Teotihuacanu czerpali w głównej 6 Tollan („Miejsce Trzcin”) w X i XI wieku hegemon mierze Aztekowie. Oparli oni na jego fundamentach w Dolinie Meksyku, stolica Tolteków. podstawy swych wierzeń oraz mitohistorii (Hellins 7 Mixcoatl był patronem łowów oraz plemienia Oto- 2007: 542 – 543). To w Teotihuacanie wybrano przy- mi i Chichimeków. Identyfikowany był jako bóg za- wódców poszczególnych grup np.: Totlteków. Każda mieszkujący krainę na północy. Zwany Iztac Mixcoatl z nich udała się w wędrówkę zakładając osady. („Biały Mixcoatl”) zamieszkiwał legendarną siedzibę 11 Uważa się, że boiska postrzegane były jako przejście Chicomoztoc. Dzięki niemu i jego żonie Ilancueye zo- do zaświatów, a także miejsce mitycznej walki słońca stały spłodzone różne narody świata (Meksyku) (Seler z gwiazdami. 1904:321 – 322). 12 W Tenochtitlanie ziemskim odpowiednikiem Coate- 8 […] they saw, that the weeping willows and the willows pec była Huey Teocalli – mieściła ona dwa sanktuaria, that stood there were white, and also the reeds and the jedno z nich należało do Huitzilopochtliego. U stóp tules were white and the frogs were white, the fish were Wielkiej Piramidy spoczęła rzeźba rozczłonkowanej white, the snakes were white, which lived there on the Coyolxauhqui (kamieni Coyolxauhqui było kilka shores (Kodeks Mendoza 1997: 4, cz. I) i związane one były z różnymi stadiami Huey Teocalli 9 Nazwa „Mexica” została prawdopodobnie przejęta – Templo Mayor). Wrogowie państwa azteckiego po- przez przybyszy z Aztlanu dopiero w Dolinie Meksy- nosili śmierć na kamieniu ofiarnym na szczycie owej ku. Pochodziła od imienia najwyższego kapłana Mexitl piramidy. Wyrywano im serce, a ciała zrzucano w dół (Moreno 2006: 32). Według Camargo, pełna nazwa po jej stopniach (Carrasco 1990: 70). Mexico Tenochtitlan (Mexico), pochodziła również 13 Huitzilopochtli był ucieleśnieniem słońca, natomiast od boga zwanego Mexi lub Mexiatl („Woda Mexitli”). Coyolxauhqui i jej bracia symbolizowali ciała niebie- Ponadto nazwa „Mecitli” złożone z metl („agawa”) i citli skie. Wybranie boiska jako miejsca kaźni nie wydaje się („zajęczyca” lub „babka”) wiąże się z legendą mogącą więc przypadkowe. wyjaśnić pochodzenie tej nazwy. Przywódca wędrują- 14 W innych przekazach mowa jest, że w tym roku dotarli cej grupy w momencie narodzin otrzymał miano Citli. do Tequixquiac, gdzie postanowili spędzić 5 lat. Chowano go na liściu agawy stąd – Mecitli. Według 15 Właśnie przy tej świątyni mieści się słynny temalacatl innych źródeł zmiana imienia na Mecitin nastąpiła na – kamień gladiatorski, który służył do pojedynków naj- początku legendarnej wędrówki Mexików z Aztlanu. lepszych wojowników. Ich krew spływająca z kamienia Podczas gdy Mexikowie rozbili obóz pod świętym miała użyźniać ziemię, jako że Xipe był również bo- drzewem, wydobył się z niego boski głos nakazujący giem urodzaju. Może to mieć swe odniesienie do krwi odłączenie się Mexików od pozostałych grup i przyjęcie ofiarnej Copila, gdyż dzięki niej (poprzez użyźnioną nowego imienia jakim było owe Mecitin. Niektórzy glebę) wyrósł piękny nopal – znak boski. Ponadto badacze uważają, że od tego momentu rozpoczyna się w źródłach posiadamy informacje, jakoby Copil na ich prawdziwa historia (Brundage 1983: 135). Z nazew- kartach Kodeksu Mexicanus (23 – 24) ukazany był w na- nictwem tym związane są również miejsca z czasów kryciu głowy zwanym yopitzontli, typowym dla Xipe wędrówki Mexików, m.in. Mexicaltzinco („Mały Dom Toteka (Lopez Austin 1973: 110). Mecitli”). Miejsce, w którym osiedlili się po walkach 16 Według różnych źródeł pisanych kolejność niektórych z Xochimilco, a które zostało im obiecane przez władcę zdarzeń z czasów wędrówki może być odmienna, doty-

88 Indigena 1/2011 Początki rozwoju kultury Mexików

czy to m.in. osiedlenia w Tizapan, co zauważyć można Kaktusa”. Uważa się, że był jednym z czterech wład- na przykładzie Annales de Cuauhtitlan. ców-kapłanów. Prowadzili oni grupę po przybyciu do 17 Ofiara ta, została złożona za rozkaz Huitzilopochtliego. Doliny Meksyku. Ukazany na tym przedstawieniu glif Dzięki temu córka Acamapichtli miała stać się wciele- mowy skłania nas do podtrzymania hipotezy, że służył niem bogini Toci („Naszej Babki”) związanej z urodza- on swym ludziom jako tlatoani, co w języku nahuatl jem i płodnością. Od tej pory Toci czczona była przez znaczy „mówca”. Prawdopodobnie wraz z dziewięcio- Mexików. ma innymi dygnitarzami założył on Tenochtitlan. 18 Relacje Mexików na temat zasiedlenia tak zwanej wy- 20 „And then they saw, that the weeping willows and the spy niczyjej stoją w opozycji do najnowszych badań willows that stood there were white, and also the reeds archeologicznych. Przeprowadzone one zostały w cen- and the tules were white and the frogs were white, the trum współczesnego Meksyku. Dowodzą one na istnie- fish were white, the Snake were white, which lived the- nie osadnictwa na wyspie już w XII i XIII wieku (Olko re on the shores. And they saw, that rocks and caves 2010: 105). stood face to face. The first rock and cave were seen 19 Nazwa miasta Tenochtitlan, według rozmaitych podań, where the sun rises and its called Fire Water, Where znaczyła „Miejsce Wielu Opuncji” czy też „Miejsce the Water Is Burning. And the secondo rock and cave Kamiennego Kaktusa”. Tetl znaczy „kamień”, nocha- were seen in the direction of the realm of the dead [the li odnosi się do wyrażenia „wiele opuncji” oraz tlan north]-therefore they cross each other-it is called Blue określające przede wszystkim „miejsce”. Inne źródła Water and its name is Yellow Water. And when they dostarczają informacji, jakoby nazwa ta miała pocho- had seen that, the old people cried, and said: „So this dzić od przywódcy zwanego Tenoch, który prowadził will be the place, for we have seen what has been told Mexików (Adamowicz 1963: 15). Na kartach Kodeksu and explained to us by the preist Huitzilopochtli, when Mendoza widnieje „mapa” (”plan”) przedstawiająca he said:’As you will see, there are in the tule-grounds in moment założenia Tenochtitlanu. Ukazany tam został the reed-beds many different things.’ And now here we m.in. Tenoch, spoczywający na żółtej macie. Ponadto have all beheld and admired it, for it has truly happe- jego pomalowane na czarno ciało, jak i smuga krwi na ned and the word has proved to be true, that he spoke policzku oraz luźno związane włosy, sugerują, iż postać to us.”(Kodeks Mendoza 1997:4). ta była kapłanem. Jego imię tłumaczy się jako „Owoc

Indigena 1/2011 89 Odkrywanie Irokezów zapowiedź Odkrywanie Irokezów Bartosz Hlebowicz

Morgan do dziś jest krytykowany za stworzenie sztucznego systemu ewo- lucji ras, etnocentryzm (...), a nawet rasizm. Zarzuty te wynikają z braku osadzenia twórczości Morgana we właściwym kontekście

apisana przez Lewisa Henry’ego język polski – i to w 1887 roku – jego praca Morgana w 1851 roku Liga Ho-De’- to Społeczeństwo pierwotne), jak i w dostępnej No-Sau-Nee… to rzecz bez prece- polskiemu czytelnikowi fachowej literaturze Ndensu w historii indianistyki. W tej klasycznej indianistycznej. rozprawie o Irokezach upatruje się – i słusznie! Słów kilka o autorze. Lewis Henry Morgan – „pierwszej prawdziwej etnografii, najlepszego urodził się w 1818 roku na farmie w Scipio nad studium tych słynnych ludów indiańskich” jeziorem Cayuga, w pobliżu osiedla Aurora, (Tooker 1994: XIII), „pierwszej naukowej rela- w zachodniej części stanu Nowy Jork. Po paru cji o plemieniu indiańskim” (Powell 1880: 115). latach jego rodzina przeniosła się do Aurory, Wieloletnia badaczka kultury Irokezów i twór- gdzie Morgan studiował w Cayuga Academy, czości Morgana, Elisabeth Tooker, twierdzi, że następnie w Union College w Schenectady, by dzieło Morgana do dziś jest najlepszą monogra- wrócić do Aurory i podjąć studia prawnicze. fią społeczeństwa i kultury irokeskiej (Tooker Studiował też starożytnych klasyków. W 1844 1992: 357). Sam autor bywa określany „ojcem- roku przeniósł się do Rochester, ówczesnej sto- założycielem” antropologii amerykańskiej. licy zbożowej wschodniej Ameryki (dziś nieco Polskie tłumaczenie Ligi… w naukowym podupadłe miasto Rochester, w XIX w., dzięki opracowaniu, które niebawem się ukaże, ma otwarciu Kanału Erie latach 20. i jego połącze- być początkiem wypełniania dotkliwej luki za- niu z rzeką Genesee, znajdowało się w samym równo jeśli chodzi o znajomość prac Morgana centrum największego i najszybciej rozwijają- w Polsce (jedyna jak dotąd przełożona na cego się regionu uprawy zbóż w stanie Nowy

90 Indigena 1/2011 zapowiedź Odkrywanie Irokezów

Jork, a w latach 30. produkowano tutaj mąkę Zainteresowanie Irokezami zbiegło się z za- dla całej wschodniej części kraju). W Rochester ciętą walką innej grupy, Seneków z rezerwatu – praktykując jako prawnik – dorobił się ma- Tonawanda, o zachowanie ziemi, którą próbo- jątku na spekulacji akcjami linii kolejowych wało wyłudzić towarzystwo ziemskie Odgen i kopalni w górnym Michigan. Próbował też sił Land Company. „Konfederacja” Morgana pró- w polityce, m.in. jako reprezentant Rochester bowała zresztą angażować się w walkę Indian, w Zgromadzeniu Stanu Nowy Jork (Fenton a sam Morgan zawiózł do Waszyngtonu pety- 1962: VII). Marzył, żeby zostać komisarzem do cję (w 1846 r.) z podpisami członków stowarzy- spraw Indian w amerykańskim rządzie, ale ni- szenia i sympatyków Indian, w której żądano gdy nie udało mu się objąć tego stanowiska. ochrony praw Seneków. Jak wielu białych w ówczesnej Ameryce, Znacznie ważniejszy od epizodu politycz- działał w różnych półtajnych stowarzyszeniach, nego był przypadkowy kontakt Morgana wzorowanych na wyobrażonych plemionach z Elym S. Parkerem, młodym Seneką, w księ- czy „konfederacjach” indiańskich. Takim sto- garni w Albany w 1844 roku. Ely Parker prze- warzyszeniem był Wielki Zakon Irokezów, któ- bywał w stolicy stanu wraz z trzema wodzami rego członkowie spotykali się w opuszczonej Seneków, którym służył jako tłumacz w roz- loży masońskiej w Rochester i którego Morgan mowach z władzami stanu na temat odzyska- – pod pseudonimem Skenandoah – był wiel- nia ziemi. Tego samego wieczoru oraz przez kim mistrzem w połowie lat 40. XIX wieku. Tak dwa następne w pokoju hotelu w Albany ro- oto Morgan wspominał te młodzieńcze zabawy: dziła się amerykańska etnologia: Morgan wy- „Z zapałem rzuciliśmy się badać strukturę i za- pytywał Parkera i wodzów Seneków o struk- sady prastarej Ligi, która łączyła [Irokezów] turę Ligi i formy irokeskich rządów. Później przez tyle stuleci. Na niej chcieliśmy wzoro- kontakt z Parkerem przerodził się w długo- wać naszą organizację i odtworzyć ją tak wier- letnią współpracę naukową i przyjaźń. Tenże nie, jak tylko cele i charakter naszego stowarzy- Ely Parker miał w przyszłości zostać adiutan- szenia pozwalały. Pragnienie to doprowadziło tem gen. Ulyssesa Granta w czasie wojny sece- […] do odkrycia prawdziwej struktury i zasad syjnej i pierwszym indiańskim komisarzem do Ligi Irokezów”1. spraw Indian. Morgan dzielił ze swoimi współczesnymi Morgan uchodzi za prekursora badań tere- przekonanie, że kultury indiańskie skazane są na nowych bez których trudno wyobrazić sobie wyginięcie: w naiwnym młodzieńczym przeko- współczesną etnografię. Nie były to jeszcze dłu- naniu uważał, że Wielki Zakon pozwoli na za- gotrwałe pobyty wśród tubylczych społeczności chowanie kultury Irokezów, dominującej grupy w stylu Boasa czy Malinowskiego, ale jednak na tubylczej w stanie Nowy Jork. W 1844 roku tyle istotne wizyty w rezerwatach irokeskich2, Morgan wyobrażał sobie, że jego „nowa kon- że stały się najpierw podstawą wielostronico- federacja irokeska” zastąpi pierwotną (Tooker wych listów i modelowych etnograficznych ra- 1983: 144). Jak się okazało, „zakon” Morgana portów – pisanych przez Morgana3, a potem przestał działać po kilku latach, a Konfederacja samej Ligi. (Liga) Irokeska funkcjonuje do dzisiaj, chociaż Jak Morgan rozumiał Irokezów i cele swo- oczywiście w innej i ograniczonej formie niż ta, ich badań? Sięgnijmy po cytaty z samej książki. którą dane było poznać autorowi. Na szczęście sam Morgan nie porzu- Nie jest celem tej pracy odtworzenie wypadków cił zainteresowań Irokezami. Okolice Aurory, politycznych Ligi, lecz wniknięcie w strukturę gdzie się urodził, parę dekad wcześniej nale- i ducha jej rządu oraz naturę instytucji, w ra- żały do Kajugów, jednego z ludów irokeskich. mach których i dzięki którym następowały

Indigena 1/2011 91 Odkrywanie Irokezów zapowiedź

wydarzenia historyczne”. „Aby oceniać sy- Czyż nie w metodzie Morgana należy upatry- stem religijny na podstawie jego bezpośrednich wać prekursorki „współczynnika humanistycz- wpływów, trzeba badać samo społeczeństwo nego” Znanieckiego czy Geertzowskiego „gę- indiańskie. stego opisu”? Liga składa się z trzech ksiąg, w których ana- Przed przystąpieniem do badań społeczeństwa lizowane są: I – struktura Ligi (w tym zagadnie- Irokezów Morgan miał do dyspozycji głównie nia stosunków rodzinnych, rodów, sachemów, literaturę w postaci typowych biografii wodzów zgromadzeń – „powszechnego i ulubionego irokeskich (Josepha Branta z 1838 roku oraz sposób rozwiązywania problemów”, roli sztuki Czerwonej Kurtki z 1841 Bernharda Stone’a, oratorskiej); II – „duch” Ligi, czyli m.in. do- Indian Biography Benjamina Thatchera z 1832 roczny cykl obrzędowy, rodzaje zabaw i tańców, roku) czy ogólną relację dziejów Irokezów (The a także Nowa Religia Długiego Domu, wpro- History of the Five Indian Nations Cadwalladera wadzona na początku XIX w. przez proroka Coldena, 1747). Tego rodzaju dzieła nie do- Handsome’a Lake’a; III – zagadnienia różne starczały wiedzy o społeczeństwie i kulturze – związane z Irokezami, m.in. kultura materialna, Morgan, szukając „prawdziwej struktury i za- języki, geografia oraz rozważania na temat ich sad” kierujących społeczeństwem irokeskim, przyszłości. odszedł od tradycyjnego wyliczania minio- Styl Morgana, czasem zawiły, w przeważa- nych wydarzeń i podjął badania ich instytucji jącej części jest rzeczowy i zarazem subtelny. i form „rządów” (czyli organizacji społecznej Niektóre opisy zdradzają zachwyt autora ba- i politycznej). Pisał: „(…) przedstawienie prze- daną kulturą. Oto jeden z nich: biegu narad byłoby właściwą i wyczerpującą re- lacją historii Irokezów, zarówno politycznej, jak Gdy zapadał zmierzch, przerywano zajęcia i społecznej. Brak takich zapisów to strata nie dzienne i wszyscy zasiadali do wspólnego po- do naprawienia, znacznie ograniczająca wszech- siłku przygotowanego przez matrony plemienia. stronność i trafność opisu naszej pierwotnej hi- Po zakończeniu spraw, do których omówienia storii”. Jak wskazują cytaty z Morgana – a także zbierało się zgromadzenie, każdy następny dzień treść Ligi – usiłował rozumieć organizację spo- spędzano na prostych, lecz zróżnicowanych łeczną Irokezów z ich własnej perspektywy, nie rozrywkach życia indiańskiego, o zmierzchu interesowała go egzotyka. ucztowano, a wieczorem tańczono. Dzikie Liga Irokezów, dzięki skrupulatnemu praw- brzmienie ich różnych melodii, którym towa- niczemu podejściu Morgana, systematycznej rzyszył dźwięk grzechotek ze skorupy żółwia, metodzie zbierania danych i skierowaniu uwagi będących nieodłącznym rekwizytem wojow- na żyjących Indian, wydzieliła z nauki histo- ników, i bębnów oraz gwar poruszającego się rycznej to, co później zaczęto nazywać etnolo- tłumu, tworzyły harmider, który kładł się gią. Morgan, starając się odsłonić wewnętrzną w osobliwej tonacji na uroczysty spokój lasu strukturę społeczeństwa Irokezów, szukał od- w nocnych godzinach […]. powiedzi na pytania, które zadają dziś antro- pologowie: kim są ludzie, których bada; co Kiedy wyczerpywał się duch świętowania, ga- sprawia, że stanowią grupę (plemię, naród). szono ogień […] i narody ruszały w drogę Odpowiedzią nie mogło być wyliczanie przy- powrotną do domu. Cisza znowu obejmowała padków z przeszłości. Tak zarysowany program w posiadanie opuszczone miejsce, milkły odgłosy badań musiał oznaczać próbę emicznego wglądu zabawy, a tlący się szum zakończonego zgroma- w społeczeństwo irokeskie, czyli odkrycia, jak dzenia ustępował nieodwołalnie. Ciemność sami Irokezi postrzegają jego funkcjonowanie. wpełzała chyłkiem i szybko okrywała wydarzenia

92 Indigena 1/2011 zapowiedź Odkrywanie Irokezów

Liga Irokezów, dzięki skrupulatnemu wartość, jeżeli nie towarzyszyło im przekazanie pasów lub sznu- prawniczemu podejściu Morgana, sy- rów wampumu, mających moc zachowania obietnicy w pamięci. stematycznej metodzie zbierania danych Ustnych propozycji albo tych, których nie potwierdzał wam- i skierowaniu uwagi na żyjących Indian, pum, nie uważano za godnych szczególnego zapamiętania”. wydzieliła z nauki historycznej to, co Wpływ zgromadzeń na charak- ter kultury Irokezów ujmował później zaczęto nazywać etnologią w ten sposób: „Stosunki mię- dzyludzkie i rodzaj społeczności, jakie wytwarzały zgromadzenia, tego puszczańskiego święta płaszczem mroku, miały niewątpliwie moc humanizowania i łago- wszelkie zgromadzenia, nauki i ich echa odcho- dzenia surowości charakteru, którą z kolei po- dziły do królestwa Zapomnienia […]. wodował ich styl życia”. Do odkryć i ustaleń Morgana muszą się Morgan zapoczątkował badania fascynują- odnosić późniejsi badacze, np. wybitny an- cej kultury irokeskiej. Od jego czasów po- tropolog William Beauchamp, gdy omawia wstały setki wartościowych artykułów i książek zgromadzenia Irokezów; William Fenton, „pa- o Irokezach4. Tylko podziw może budzić, ile za- pież” irokezologów w XX wieku, pogłębiając gadnień dostrzegł już wcześniej Morgan. Dzisiaj rozważania na temat rady sachemów; antro- weszły one do kanonu wiedzy o wysublimowa- polog William Starna, przedstawiając pojmo- nej, pełnej metafor kultury Haudenosaunee. wanie własności ziemi u Irokezów; historyk Wymieńmy – bez specjalnego porządku – choć Laurence Hauptman wspominając o roli iro- kilka z odkryć Morgana: zasady funkcjonowa- keskich posłańców oraz znaczeniu sztuki ora- nia niewidzialnego „rządu” irokeskiego (nie- torskiej w ich społeczeństwie, czy antropolog widzialnego, bo ujawniał się tylko w postaci Anthony Wonderley we wnikliwej analizie folk- zgromadzeń, czyli ho-de-os’-seh – „doradza- loru, ceremonii i mitów Oneidów (Beauchamp jąc wspólnie”), istnienie i doniosłą rolę rodów 1907: 341 – 451; Fenton1998: 189 – 192 i inn.; (które w czasie pisania Ligi nazywał jeszcze ple- Starna 1988: 31 – 48; Hauptman 2008: 34, 41; mionami) oraz stosunków rodzinnych w spo- Wonderley 2004: 87, 123 – 124). łeczeństwie irokeskim5; zwyczaj „wznoszenia” Morgan do dziś jest krytykowany za stworze- (raising up) wodzów Ligi, czyli zatwierdzania nie sztucznego systemu ewolucji ras, etnocen- w czasie tzw. ceremonii żałobnych (mourning tryzm (nieumiejętność „wczuwania się w men- councils) nowych sachemów w miejsce zmar- talność innych”, jak ujął to Robert Lowie), łych; rytuały i znaczenie irokeskiej dyplomacji, a nawet rasizm (Harris 1968: 137 – 138; Lowie którą w późniejszej literaturze określono mia- 1946: 225; Johannes, Mann 2000). Zarzuty nem „leśnej dyplomacji” i bez znajomości któ- te wynikają z braku osadzenia twórczości rej żaden gubernator kolonii Pensylwania, czy Morgana we właściwym kontekście: w drugiej Nowy Jork nie mógł skutecznie działać. połowie XIX wieku ewolucjonizm był myślą O najważniejszym instrumencie leśnej dy- postępową – O pochodzeniu gatunków Darwina plomacji, pasie wampumowym, Morgan pisał ukazało się w 1859 roku, czyli osiem lat po pio- tak: „Warto wspomnieć, że obietnice czy zapew- nierskiej pracy Morgana. Sama myśl ewolucjo- nienia składane przez obcych miały niewielką nistyczna stanowiła zresztą margines rozważań

Indigena 1/2011 93 Odkrywanie Irokezów zapowiedź

ojca amerykańskiej antropologii. Jak zauważa stan społeczeństwa”, dostrzegał też jej niszczy- E. Tooker, nawet w późnym Społeczeństwie cielskie efekty: pierwotnym (1877) Morgan poświęca schema- towi ewolucyjnemu zaledwie kilka stron, sku- Pierwsi mieszkańcy naszego terytorium otoczeni piając się przede wszystkim na analizie rodów, są życiem cywilizowanym, którego złowrogiego fratrii i organizacji plemiennej. Wypada na- i niszczycielskiego wpływu na życie indiańskie zwać co najmniej niefortunnością, że w hi- nie da się powstrzymać. Cywilizacja jest agre- storii antropologii z tysięcy stron zapisanych sywna, a także progresywna – pozytywny stan przez Morgana zapamiętano akurat tych kilka społeczeństwa, atakujący każdą przeszkodę, (Tooker 1984). przytłaczający każdą pomniejszą organizację, Oczywiście nie da się zanegować etnocen- wyszukujący i wypełniający każdą szczelinę, tryzmu Morgana, ale znowu trzeba go rozu- zarówno w świecie psychicznym, jak i fizycz- mieć w kontekście jego czasów, kiedy za „cy- nym. Indiańskie życie to – przeciwnie – stan wilizację” pojmowano kultury tworzone przez bezbronny, stan negatywny, pozbawiony wro- białego człowieka, Indian zaś porównywano dzonej witalności oraz siły do postawienia do pozostających wciąż „w stanie myśliwskim” oporu. Instytucje czerwonych ludzi przywią- pierwotnych przodków białych „ras”. I mimo zują ich do ziemi wątłą i rwącą się nicią, zaś formy – dziś nie do zaakceptowania – niektó- ludzi cywilizowanych – w ich najwyższym stop- rych twierdzeń autora, nie sposób odmówić niu rozwoju – pozwalają uczepić się jej z mocą trafności jego spostrzeżeń, a także szczerej sym- nie do pokonania. patii dla Indian, nawet w tak kontrowersyjnym fragmencie Ligi jak ten tutaj: Dzisiejszy badacz kultur nie pisałby w taki spo- sób, ale gdyby pozbawić te zdania niektórych Ich styl życia i ograniczone potrzeby, względny niemiłych współczesnemu uchu zwrotów, sta- brak własności oraz sporadyczność przestępstw nowiłyby celną diagnozę różnic w światopo- czyniły zbędnym ustanawianie licznych praw glądzie amerykańskich tubylców i kolonistów czy nadmiernie rozbudowanie aparatu pań- z Europy, przy czym argumentacja autora jest stwowego, co jest nieodłączne w społeczeństwie na wskroś kulturowa, a nie biologiczna. cywilizowanym. O ile więc byłoby bezcelowe Dochodzimy tu do kolejnego niespra- poszukiwanie w podobnie prymitywnym sta- wiedliwego zarzutu wobec Morgana: rasizmu. nie egzystencji wysokich zalet umysłu, które są Faktycznie, terminu „rasa”, dzisiaj skompromi- efektem długich lat pielęgnacji, równie nieracjo- towanego, używa często, ale w czasach Morgana nalny byłby sąd, że charakterowi indiańskiemu był on w powszechnym użyciu. To hybrydyczne, zbywa wyższych cech, które uszlachetniają biologiczno-kulturowe pojęcie zdradza panu- ludzką rasę (…). Jego prosta prawość, szczod- jące ówcześnie przekonanie o nierozerwalności rość, nieograniczona gościnność, umiłowanie rozwoju kulturalnego i umysłowo-moralnego prawdy i przede wszystkim jego niezłomna ludzi. Jednak Morgan, niezależnie od ryzykow- wierność, cecha wrodzona i zakorzeniona tak nych stwierdzeń (dzisiaj opinie o „braku pa- głęboko w jego charakterze, że stała się jego na- sji miłości”, brak ducha postępu u Irokezów turą – wszystko to są oznaki człowieczeństwa, czy konieczności „wykorzenienia indiańskich których ani nie wpoi sztuka edukacji, ani nie przyzwyczajeń i zastąpienie ich charakterem in- użyczy ogłada cywilizacji. nej rasy” mogą budzić zdumienie, ale nie w po- łowie XIX wieku), niejasności i niespójności, Stosunek Morgana do cywilizacji nie był wcale które można z łatwością wyśledzić w Lidze i in- jednoznaczny – choć uważał ją za „pozytywny nych jego dziełach, był przekonany, że różnice

94 Indigena 1/2011 zapowiedź Odkrywanie Irokezów

między „rasami” zależą od różnego stopnia za- kultury Irokezów i Indian Ameryki Północnej awansowania na ścieżce rozwoju wynikającego w ogóle. Trzeba bowiem stwierdzić, że napisana z przypadkowych okoliczności, a nie – para- ponad sto pięćdziesiąt lat temu Liga Irokezów doksalnie – z wrodzonych różnic biologicznych. pozostaje jedną z najważniejszych monografii Niektórzy współcześni autorzy, krytykując ludów tubylczych Ameryki Północnej. Morgana za niezrozumienie Irokezów, sami do- konują karkołomnych wywodów, na które roz- Bartosz Hlebowicz tropny autor Ligi Irokezów nigdy by sobie nie pozwolił. Mam na myśli choćby tezę o wpływie Konfederacji Irokeskiej na Konstytucję Stanów Autor: Lewis Henry Morgan Zjednoczonych i kształt demokracji amery- Tytuł: Liga Ho-De’-No-Sau-Nee, czyli Irokezów kańskiej – tezę, która lekkomyślnie podważa Wydawnictwo Marek Derewiecki oryginalność kultury i organizacji społecznej Red. nauk. i tłum. Bartosz Hlebowicz Irokezów (Johannes 1982). Książka zostanie wydana w maju lub czerwcu Liga Irokezów do dziś nie została przełożona 2011 r. na francuski, niemiecki czy hiszpański. Wedle najlepszej wiedzy tłumacza polska wersja roz- prawy o Irokezach jest dopiero trzecią, po rosyj- skiej (1983) i włoskiej (1998) w Europie. Dzięki uprzejmości Muzeum Stanowego w Albany ΐΐBibliografia polskie wydanie zawierać też będzie barwne Beauchamp W., 1907: Civil, Religious and Mourning Coun- zdjęcia kilku przedmiotów rękodzieła iroke- cils and Ceremonies of Adoption of the New York Indians, skiego zebranych przez Morgana dla muzeum. New York State Museum, Bulletin 113, s. 341–451. Są to niezwykle cenne fotografie, przedsta- Fenton William N., 1996 (1962): Lewis Henry Morgan wiają bowiem nieliczne ocalałe z pożaru na po- (1818–1881). Pioneer Ethnologist, w: Lewis Henry Mor- gan, League of the Iroquois, Carol Publishing Group, czątku XX wieku przedmioty z liczącej ponad Secaucus NJ, s. V–XVIII. 500 przedmiotów kolekcji Morgana (spłonęło Fenton William N., 1998: The Great Law and the Long- około 90 procent) – nie mającej sobie równych house: A Political History of the Iroquois Confederacy, w połowie XIX w. kolekcji rzemiosła tubylczego University of Oklahoma Press, Norman OK. w Stanach Zjednoczonych. Hallowell A. Irving, 1960: (Introduction) The Beginnings of Anthropology in America, w: American Anthropology, Polskie tłumaczenie dzieła Morgana, co na- 1888–1920: Papers from the American anthropologist, Fre- turalne, zaadresowane jest do antropologów, derica de Laguna (red.), Row, Peterson & Co., Evan- amerykanistów i indianistów. Podejrzewam ston, Elmsford. i mam taką nadzieję, że zainteresuje też osoby Harris Marvin, 1968: The Rise of Anthropological Theory. fascynujące się tubylczymi kulturami Ameryki A History of Theories of Culture, Thomas Y. Crowell Company, New York. Północnej niezawodowo. Tym, którzy chcieliby Hauptman Laurence, 2008: Seven Generations of Iroquois z przymrużeniem oka traktować ruchy hobby- Leadership. The Six Nations Since 1800, Syracuse Uni- styczne, organizujące się wokół tematyki in- versity Press, Syracuse. diańskiej, warto przypomnieć drogę Morgana. Johansen Bruce E., 1982: Forgotten Founders, Ipswich, Wiedza wyrasta z autentycznych pasji (ważne, by Gambit, MA. Johansen Bruce Elliott, Mann Barbara Alice (red.), na zabawie nie poprzestawać) i jestem przeko- 2000: Encyclopedia of the Haudenosaunee (Iroquois Con- nany, że wszechstronny opis kultury społeczno federacy), Greenwood Press, Westport CT. -politycznej, duchowej i materialnej Irokezów Lowie Robert H., 1946: Evolution in Cultural Anthropolo- – przedstawiony przez Morgana – sprawi satys- gy: A Reply to Leslie White, „American Anthropologist”, fakcję czytelnikom szukającym wiedzy na temat t. 48(2), s. 223–233.

Indigena 1/2011 95 Odkrywanie Irokezów zapowiedź

Powell J. Wesley, 1880: Sketch of Lewis H. Morgan, pre- 2 Okres zbierania materiałów do Ligi to sześć lat, w czasie sident of the American Association for the Advancement których złożył kilka wizyt w rezerwacie Seneków w To- of Science, „The Popular Science Monthly”, t. 18, s. nawanda, w stanie Nowy Jork, trwających od tygodnia 114–121. do dwóch, i kilka znacznie krótszych wizyt u Onon- Starna William, 1988: Aboriginal Title and Traditional dagów, Oneidów, Seneków z Alleghany i w rezerwacie Iroquois Land Use. An Anthropological Perspective, w: Sześciu Narodów w Kanadzie (Tooker 1994: 75; Tooker Vecsey, Starna (red.), Iroquois Land Claims, Syracuse 1984: L; White 1959: 3). University Press, Syracuse, s. 31–48. 3 Morgan – pod pseudonimem Skenandoah – opubli- Tooker elisabeth, 1983: The Structure of the Iroquois kował pięć listów (Letters on the Iroquois) w „American League: Lewis H. Morgan’s Research and Observations, Review” w 1847 r. oraz pod własnym nazwiskiem trzy „Ethnohistory”, 30(3), s. 141–154. raporty dla zarządu Muzeum Stanowego w Albany Tooker elisabeth, 1984: Lewis Henry Morgan: The w latach 1848–1851. Liga Irokezów jest zredagowaną Myth and the Man, „University of Rochester Libra- przez Morgana kompilacją tych tekstów. ry Bulletin”, t. XXXVII [www.lib.rochester.eduindex. 4 B. Johansen ocenia, że książka Morgana, „posiadająca cfm?page=4040]. status faktycznej biblii antropologii sprawiła, że Hau- Tooker Elisabeth, 1992: Lewis H. Morgan and His Con- denosaunee stali się jednym z najbardziej intensyw- temporaries, „American Anthropologist”, t. 94 (2), s. nie badanych ludów tubylczych na ziemi” (Johannes, 357–375. Mann 2000: VII). Tooker Elisabeth 1994, Lewis H. Morgan on Iroquois Ma- 5 Jego Systems of Consanguinity and Affinity of the Hu- terial Culture, The University of Arizona Press, Tuscon man Family („Systemy pokrewieństwa i powinowactwa – London. ludzkiej rodziny”), które ukazały się dwadzieścia lat White Leslie, 1959: Lewis H. Morgan: His Life and His po Lidze Irokezów, antropolog George Peter Murdock Researches, wstęp do Lewis Henry Morgan, The Indian określił jako „być może najbardziej oryginalne i bły- Journals, 1859–62, L.A. White (red.), University of Mi- skotliwe pojedyncze osiągnięcie w historii Antropolo- chigan Press, Ann Arbor, s. 1–14. gii”, cyt. za Hallowell (1960: 40). Wonderley Anthony, 2004: Oneida Iroquois Folklore, Myth, and History. New York Oral Narrative from the Notes of H.E. Allen and Others, Syracuse University Press, Syracuse.

ΐΐPrzypisy: 1 Zapis z dziennika Lewisa H. Morgana cytowany m.in. w (Introduction) The Beginnings of Anthropology in Ame- rica (Hallowell 1960: 39).

96 Indigena 1/2011 rebelión en chiapas recenzja

Marcin Jacek Kozłowski

John Womack Jr. rebelión en chiapas. una antología histórica Debate, México 2009, s. 504*

stanie piętnastolecie przyniosło Indianie stawali pod bronią w różnych częś- olbrzymi wysyp publikacji prezen- ciach Meksyku, a podłożem dla tych wydarzeń tujących i analizujących najbardziej w znakomitej większości przypadków były kwe- Opopularne powstanie indiańskie końca XX stie polityki agrarnej, których nieuregulowa- wieku (Harvey 1998; Higgins 2004; Ross 2006; nie, a wręcz manipulowanie służyło bogaceniu Mattiace, Hernandez, Rus 2002; Montemayor się klas rządzących. W tym sensie zrozumiałe 2009; Stephen 2002). Wielość ta była efektem jest, że nie tyle czynnik etniczny, co zabieganie znacznego odzewu społecznego oraz impulsem o byt ekonomiczny – rzeklibyśmy,,godne ży- zwracającym uwagę na problemy społeczności cie’’, stanowiło dla Indian jeden z najważniej- tubylczych, których interesy i potrzeby nikły na szych celów do osiągnięcia. Nie inaczej było forach państw narodowych czy organizacji mię- w przypadku powstania w Chiapas u schyłku dzynarodowych. Należy zaznaczyć, że wydarze- minionego milenium. Właśnie między innymi nie, o którym mowa, stanowiło we współczesnej dlatego powstańcy oczekiwać mogli wsparcia historii najwyraźniejszą i najbardziej medialną ze strony organizacji pozarządowych, działa- manifestację trudnego położenia ludności in- jących w duchu wartości demokratycznych, diańskiej w ramach państw narodowych. szczególnie tych o mniej lub bardziej lewi- cowym usposobieniu, jak również środowisk związanych z alterglobalizmem, antyglobali- Od powstania zmem, a nawet anarchizmem. Tendencja do indiańskiego do Otra poszerzania,,pola walki’’ ze strony jego przy- wódców zmierzała, wydawać by się mogło, do Campaña znalezienia, jak najszerszego grona popleczni- ków w kraju i poza jego granicami. Podążanie Kluczową rolę dla powstania w Chiapas ode- za hasłem:,,Ziemia, Wolność i Demokracja’’, grała ludność tubylcza. Wielokrotnie wcześniej rozumianego jako bój,,o’’, doprowadziło do

98 Indigena 1/2011 recenzja rebelión en chiapas

walki,,przeciw’’ systemowi, który kiedyś tkwił w kolonialnym porządku, potem kontynuo- wany był w warunkach tworzenia się państwa narodowego, co doprowadziło do zepchnięcia ludności tubylczej poza margines życia społecz- nego kraju. Dzisiejsze jego wcielenie oraz rozwi- nięcie, wedle przywódców powstania, ma swój wyraz w neoliberalizmie oraz dzikim kapitali- zmie. Przejawiają się one między innymi wkra- czaniem w sfery życia tubylczego wielkich kom- panii transnarodowych niszczących wartości, na których społeczności te bazują. Chiapas stało się zatem sceną dla meksykańskiej, ale i świato- wej walki o prawa Indian, w której oprócz broni palnej, wysunięto i zastosowano innego rodzaju działa. Utworzyła się cała sieć połączeń, splata- jąca ludzi zaangażowanych i chętnych do podję- cia wysiłku w walce przeciw tej,,globalnej hege- monii’’. Dziś częściej niż o zapatystach usłyszeć możemy o Otra Campaña (Inna Kampania), stanowiącej odzwierciedlenie poszerzenia się zarówno zakresu spraw, na które grupa ta chce wpłynąć, jak i kręgu ludzi identyfikują- cych się z wspólnie uznawanymi ideałami. Ta o informacyjno-medialnym jego aspekcie, swoistego rodzaju społeczna opozycja, w któ- który w moim przekonaniu miał olbrzymi rej skład wchodzi oprócz zaangażowanych po- wpływ na względne powodzenie ruchu, przy- litycznie Indian, także spora część intelektuali- najmniej w dotarciu do niezwykle szerokiego stów i studentów, pokazuje, że ruch odnalazł kręgu odbiorców. Nowe środki techniczne po- również poparcie wśród społeczności miejskich zwoliły na wspieranie zapatyzmu nawet z naj- Meksyku. dalszych zakątków świata, co było możliwe Dostrzegają oni niesprawiedliwość systemu dzięki interaktywności partycypacji. Z tego, i zgodni są co do tego, że należy kontynuować jak i innych powodów, uchwycenie fenomenu z nim walkę, bazując na sile drzemiącej u dołu powstania w Chiapas było i nadal jest tema- drabiny społecznej, której rytm nadawać musi tem niezwykle ważnym, interesującym i po- serce znajdujące się po lewej stronie. Wysiłek pularnym, który został dostrzeżony przez rze- ten w ich opinii ma doprowadzić do rzeczywi- sze historyków, politologów, antropologów czy stej demokratyzacji, wolności słowa, równości, publicystów, a także, jak starałem się to ukazać, czy pobudzania tolerancji wśród współczesnych również dla specjalistów studiów nad komuni- Meksykanów. kacją. (Olesen 2005; Rovira Sancho 2008) Autor recenzowanej przeze mnie książki nie sięga, aż tak głęboko do współczesnej charak- terystyki tego, co powstało na bazie analizowa- Portret autora nego przez niego powstania oraz następujących po nim wydarzeń. Trudno jednak powie- Recenzowana publikacja, niewątpliwie za dzieć dlaczego nie zdecydował się wspomnieć sprawą autora, jak i jego życiorysu, na który

Indigena 1/2011 99 rebelión en chiapas recenzja

składa się znaczący dorobek, aspirować winna Tytuł oraz dwudzielność do miana pozycji naukowej. Książka jest hi- książki szpańskojęzyczną wersją Rebellion in Chiapas. An Historical Reader, która dekadę wcześniej Tytuł recenzowanej książki Rebelia w Chiapas. opublikowana została w języku angielskim. Antologia historyczna (Rebelión en Chiapas. Una Autor, dziś emerytowany amerykański profe- antologia histórica) z jednej strony wydawać się sor, od wielu lat specjalizuje się w badaniach może dość enigmatyczny, ponieważ nie precy- nad historią Ameryki Łacińskiej. Już na wczes- zuje o jakim powstaniu w południowo-wschod- nym etapie swojej kariery naukowej w cen- nim, meksykańskim stanie będzie mowa. trum jego zainteresowań znajdował się Meksyk, Z drugiej strony możemy przypuszczać, że au- w którego dziejach upodobał sobie w sposób tor uznał za niepotrzebne takie doprecyzowa- szczególny okres pierwszej połowy XX wieku. nie, zrzucając je na barki oczywistości samego John Womack Jr. akademickie szlify w dziedzi- odniesienia. Mamy tu do czynienia z odwoła- nie historii i ekonomii zdobył na Uniwersytecie niem się do tego ostatniego, niezwykle popu- Harvarda. Studia ukończył summa cum laude, larnego i szeroko dyskutowanego wydarzenia co pomogło mu w otrzymaniu stypendium z regionu, które domniemany czytelnik może Rhodes Scholar w Oksfordzie. W latach 60. XX dopowiedzieć sam. Natomiast rozwinięcie ty- wieku postanowił powrócić na macierzysty uni- tułu daje nam wskazówkę, co do przyjętej przez wersytet, by napisać doktorat w dziedzinie hi- autora konwencji, na którą składa się wyko- storii. W efekcie podjętego przez niego wy- rzystanie przygotowanego przez niego wyboru siłku udało mu się uzyskać stopień naukowy, tekstów. Dokładniej o zawartości książki infor- a co więcej wydać w 1966 roku wspomnianą muje nas spis treści. Staje się wtedy jasne, że prace zatytułowaną: Emiliano Zapata and the publikacja autorstwa J. Womacka Jr. ma dwu- Revolution in Morelos, 1910 – 1920. Uznaje się dzielny charakter. ją jak dotychczas za jego najważniejszą i naj- Za główny powód podjęcia wysiłku wydaw- lepszą publikację. Jej przychylne przyjęcie za- niczego autor uznał chęć wyposażenia czytel- owocowało przyznaniem mu stanowiska profe- nika w swoistego rodzaju klucz, pozwalający sora w Instytucie Historii Ameryki Łacińskiej na odnalezienie się w gąszczu informacji pły- Uniwersytetu Harvarda, gdzie kontynuował nących z Chiapas. Książka ta stanowić ma za- badania nad Meksykiem, poszerzając je o stu- tem rodzaj przewodnika, zbudowanego na sze- dia porównawcze nad takimi krajami jak Kuba rokim kontekście historycznym, wzbogaconego czy Kolumbia. Do innych istotnych publikacji o teksty źródłowe, które doprowadzić mają do autora zaliczyć możemy wydaną w 1968 roku ułatwienia zrozumienia wydarzeń oraz wiado- książkę Zapata and the Mexican Revolution. mości płynących z regionu. Na wstępie dekla- W dotychczasowej twórczości najczęściej podej- ruje, że skierowana jest ona głównie do czy- mowanymi przez niego tematami były głównie telnika amerykańskiego. Nasuwa się jednak te dotyczące kwestii polityki agrarnej, rozwoju pytanie o powód tak wąskiego określania grona przemysłu oraz historii zatrudnienia. W listo- przyszłych odbiorców. Nie spotykamy się w niej padzie 2009 roku odznaczony został przez wła- przecieżz licznymi odwołaniami do szczegóło- dze miasta Meksyk medalem,,1808’’. wych faktów z historii Stanów Zjednoczonych, które uniemożliwiałyby zrozumienie stawia- nych przez autora tez czy prowadzonej przez niego narracji. Należy uznać, że sam fakt tłuma- czenia książki na język hiszpański, w oczywisty

100 Indigena 1/2011 recenzja rebelión en chiapas

sposób unaocznia jego przesadzoną, by nie rzec frakcji politycznych oraz działalności misji na kunktatorską postawę w tej kwestii. dekompozycję indiańskich wspólnot; lawinowy przyrost naturalny od lat 50. XX wieku (zwią- zany z poprawą warunków sanitarno-medycz- Autorski esej nych); brak ziemi uprawnej w regionie dla ich rosnącej populacji. Oczywiście uznać musimy, W pierwszej części recenzowanej publikacji że proces marginalizacji, skrajnego ubóstwa odnajdujemy esej zatytułowany: Chiapas, bi- i wyzysku dotyczył niemal wszystkich Indian skup San Cristóbal i powstanie zapatystów, meksykańskich, nie mogąc stanowić jedynego który ukończony został w kwietniu 1998 argumentu tłumaczącego powód, jak i determi- roku. Stanowi on autorskie podejście do te- nującego miejsce wybuchu powstania. W opi- matu, w którym zasadniczo wydzielić można nii Womacka Jr. momentem zwrotnym w hi- trzy części. Autor jednak przedstawia je w tek- storii regionu było podjęcie przez państwo ście jednolitym, który nie podzielony jest na działalności zmierzającej do kulturowej asy- rozdziały czy paragrafy. Pierwsza z nich wpro- milacji Indian. Proces ten w dłuższej perspek- wadza czytelnika w sytuację społeczno-ekono- tywie czasu doprowadził do rozmontowania miczną Indian z Chiapas, poczynając od epoki tubylczego systemu władzy, który dotychczas kolonialnej. Druga przedstawia rolę jaką dla re- zapewniał względną stabilność. Prowadzona gionu odegrał biskup Samuel Ruiz. Trzecia na- przez władze centralne i stanowe polityka doty- tomiast dotyczy wysunięcia się na czoło jednej czyła jednak wszystkich Indian znajdujących się z organizacji, której działania i mobilizacja do- na terytorium Meksyku. Autor nie informuje prowadziły do wybuchu powstania w Chiapas nas o natężeniu tego procesu w regionie w sto- w 1994 roku. sunku do innych przypadków takiej działalno- ści. Spodziewać można się jednak, że tak licznej i silnie zintegrowanej grupie przeciwstawiono Wyzysk Indian – historia dość intensywny program zmierzający do prze- dobrze znana jęcia inicjatywy, gdzie nie cofnięto się przed wykorzystaniem lokalnych i międzypokolenio- Autor, tak jak wielu innych specjalistów przed- wych animozji. John Womack Jr. uznaje połowę miotu, skupił się na problemie wielowiekowego XX wieku jako moment wejścia na drogę nie- wyzysku Indian, prowadzącego do ich uboże- odwracalnych zmian, prowadzących do erozji nia, a tym samym spychania i utrzymywania na tubylczej organizacji społecznej. Doprowadziły dnie drabiny społecznej. Na proces ten składało one w ciągu zaledwie dwóch dekad do centra- się wiele czynników, między innymi takie jak: lizacji władzy politycznej i ekonomicznej w in- obligowanie ich do niemal niewolniczej i nie- diańskich wspólnotach, a także usytuowania na uczciwie opłacanej pracy (pozostawanie Indian szczytach hierarchii ludzi związania z ogólno- w ciągłym zadłużeniu wobec właściciela ziem- państwową partią rządzącą. W praktyce ozna- skiego); migracja zarobkowa mężczyzn z re- czało to powolną, lecz postępującą infiltrację gionu Los Altos de Chiapas (związana z potrzebą państwa poprzez dwujęzycznych, młodych i dy- utrzymania rodziny) w inne strony stanu (spe- namicznych nauczycieli wiejskich, którzy stop- cjalizujące się w produkcji kawy czy hodowli niowo rozszerzali swe kompetencje oraz zasięg bydła); brak zainteresowania władz państwo- oddziaływania, tym samym zdobywając coraz wych w celu powstrzymania wyzysku Indian; większy udział w procesach decyzyjnych. (s. wprowadzenie niejawnych programów zmierza- 42 – 44). Ten stopniowy proces doprowadził do jących do asymilacji ludności tubylczej; wpływ stworzenia rządów indiańskich kacyków, którzy

Indigena 1/2011 101 rebelión en chiapas recenzja

skupiali w swym ręku władzę polityczną, do- Duchowny ten, jak sam utrzymywał, doznał sil- minacje ekonomiczną, a także kontrolowali nej wewnętrznej przemiany, która dokonała się policję, co nazwane zostało przez historyków dzięki przebywaniu i stawaniu przed nowymi i antropologów comunidades corporativas cer- wyzwaniami, pełniąc posługę duszpasterską radas („zamknięte wspólnoty korporacyjne”), w stanie Chiapas. Dziwić może fakt braku ko- a niedługo potem przemianowane na comu- mentarza ze strony autora w stosunku do opi- nidades revolucionarias institucionales („wspól- nii wyrażonej przez biskupa, a dotyczącej nega- noty rewolucyjno-instytucjonalne”).Oddawało tywnej oceny własnych wierzeń przez Indian. to w pełni rzeczywistość niepodzielnych rzą- W opinii hierarchy mieli oni dostrzec ich nie- dów partii Partido Revolucionario Institucional adekwatność do otaczającego, zmieniającego się (PRI), która sięgnęła nawet indiańskich gmin świata. Samuel Ruiz, jak się wydaje, odnosił się (A. Gilly, s. 53). J. Womack Jr. prezentuje za- jednak do sytuacji z połowy lat 70. XX wieku, tem przekonanie, że nie tylko trudna sytuacja a zatem do systemu przeobrażonego w wyniku materialna Indian, ale także narastające kon- działalności państwa, o czym wspominałem już flikty oraz tarcia spowodowane agresywną po- wcześniej. Możemy zatem ocenić, że to o czym lityką państwa, jak i działalnością misyjną koś- mówił biskup Chiapas, nie mogło być na- ciołów, doprowadziły do rozkładu systemu zwane tradycyjnym systemem władzy, czy wie- społecznego. Wszystko to, w połączeniu z ros- rzeń. (s. 58 – 59). Kolejną niezwykle ważną kwe- nącym przyrostem naturalnym, pociągnęło za stią, którą podnosi autor, jest odejście Samuela sobą masowe migracje o podłożu ekonomicz- Ruiza od postawy konserwatywnej, tak charak- nym, religijnym i politycznym, na położone terystycznej dla wszystkich przedstawicieli koś- na wschodzie terytoria Selva Lacandona (s. 49). cioła katolickiego w Meksyku. Ruiz był na tyle Interesy władz państwowych oraz stanowych, odważny, by stwierdzić, że to nie komunizm głównie przedstawicieli partii rządzącej, dosię- ani protestantyzm, ale dotychczasowa nieudol- gły ludność tubylczą również i w tak odległych ność, brak aktywności i rzeczywistego kontaktu zakątkach stanu. Migrujący Indianie oczekiwali z ludnością tubylczą zaszkodziło pozycji repre- nadania im ziem na nowo zasiedlanych obsza- zentowanej przez niego instytucji w regionie. rach. To jednak, wobec ich znacznej ilości i pro- Wszystko to prowadziło do utraty wiernych na wadzonej gospodarce o systemie żarowy, stało rzecz kościołów ewangelickich. W tym kontek- w sprzeczności z interesami władz zainteresowa- ście autor wydaje się pomijać kwestię tylko fasa- nych czerpaniem korzyści z wycinki i sprzedaży dowego używania nazwy katolicyzmu dla opi- drewna. Silna ingerencja państwa na obszarze sania w istocie synkretycznych wierzeń Indian. Selva Lacandona, zmuszała ich często do dal- Odznaczały się swoistego rodzaju płytkością szych przesiedleń. Niektórym z wiosek dekla- oraz powierzchownością relacji wobec duchow- rującym poparcie dla PRI udawało się pozostać nych, ponieważ Indianie mieli własny system na dotychczasowym miejscu, inne natomiast, organizacji religijno-politycznej, zwany sistema by uczynić to samo, poczęły militaryzować się de cargos (Viqueira i Ruz: 261). Słusznie zauważa w celu obrony własnych interesów (s.53 – 54). autor, że dotychczasowa działalność przedstawi- cieli Stolicy Piotrowej ograniczała się w istocie do utrzymania status quo. Wiązało się to z moż- Samuel Ruiz – biskup od liwością dalszego czerpania korzyści majątko- zadań specjalnych wych przez Kościół, dzięki zatrudnianiu taniej siły roboczej. Milczenie o trudnym położeniu W kolejnej części eseju autor wysuwa na pierw- ludności tubylczej spowodowane było chęcią szy plan działalność biskupa Samuela Ruiza. uniknięcia konfliktu z posiadaczami ziemskimi.

102 Indigena 1/2011 recenzja rebelión en chiapas

Biskup Samuel Ruiz podjął działania zmierza- Subcomandate Marcos – jące do polepszenia losu Indian, ponieważ tylko rewolucja nie jednego ma tego rodzaju praca mogła doprowadzić do po- wolnego odzyskania pozycji kościoła w regio- ojca nie. Dążył on do zbudowania szerokiego frontu porozumień, który zespoliłby różnego rodzaju Wśród wielu różnorakich organizacji, które grupy, czego najbardziej doniosłym efek- działały w regionie, odnalazła się jedna o na- tem było zwołanie w 1974 r. do San Cristóbal zwie Siły Wyzwolenia Narodowego (Fuerzas de Kongresu Tubylczego. Działania te sprawiły, że Liberación Nacional – FNL) skrzętnie ukrywa- duchowny wszedł w kontakt i współpracę z róż- jąca swe rzeczywiste poglądy, a co więcej rów- norakimi organizacjami reprezentującymi sze- nież rewolucyjno-zbrojne działania podejmo- roko rozumianą lewicę, tak popularnymi w re- wane wcześniej w innych stronach Meksyku. gionie Los Altos de Chiapas (s. 72 – 73). Nie udało Postawa ta oraz doskonałe rozeznanie w sytua- im się jednak w istotny sposób poprawić sy- cji politycznej regionu i kraju pozwoliły im na tuacji Indian, do czego potrzebne były instru- wysunięcie się na czoło. To właśnie na jej bazie menty i środki, którymi dysponowało tylko zrodziła się Zapatystyczna Armia Wyzwolenia państwo. Wszystkie działania podejmowane Narodowego (Ejército Zapatista de la Liberación wspólnie przez biskupa, jego administrację oraz Nacional – EZLN). Do jej wzmocnienia i póź- wspierane przez organizacje reprezentujące ro- niejszego wybuchu powstania, jak słusz- botników wiejskich, torpedowane były przez nie zauważa autor, przyczyniła się niewątpli- władze państwowe, jak i właścicieli ziemskich wie postępująca zapaść finansowa kraju, jak (s. 103). Wielu wysokich hierarchów kościoła i skrzętne wykorzystywanie i prezentowanie wykazywało zaniepokojenie związane z działal- potencjalnych zagrożeń idących za wydarze- nością biskupa Chiapas, co związane było z po- niami z przestrzeni polityki międzynarodowej, szukiwaniem, budowaniem i utrzymywaniem co przyczyniało się do jeszcze większego wzro- przez niego kontaktów z organizacjami odwo- stu niepokojów wśród ludności. W tej części łującymi się do idei socjalistycznych, a nawet eseju Womack Jr. skupia się na osobie subco- komunistycznych, które w połączeniu z katoli- mendante Marcosa oraz działalności EZLN, po- cyzmem przynosiły na myśl, tak krytykowaną kazując w jaki sposób organizacja rozbudowy- w owym czasie teologię wyzwolenia. W przy- wała swoje wpływy w regionie (s. 78 – 82). Autor padku regionu Los Altos de Chiapas większość doprowadziwszy nas w ten sposób do tematu zaangażowanych organizacji zakładała walkę wybuchu powstania przechodzi do szczegóło- ideową, a nie zbrojną. Ruiz, widząc, że nie- wego opisu wydarzeń związanych z jego prze- które z nich prezentują zbyt radykalne poglądy, biegiem, by następnie po przybliżeniu czytel- mogące zaprowadzić do nieprzewidzianego roz- nikowi okresu zawieszenia działań zbrojnych wiązania, dokonywał wyłączenia ich z grona or- i rozejmu, wskazać na zasadnicze kwestie roz- ganizacji, z którymi współpracę chciał konty- mów, które doprowadziły do podpisania po- nuować. Jego uwaga skupiała się szczególnie na rozumień z San Andrés Larráinzar. Womack tych, które otwarcie przyznawały się do związ- Jr. uwzględnił przy tym szeroki kontekst i zna- ków z ideologią komunistyczną, co w wypadku czenie powstania dla lokalnej, regionalnej oraz dłuższej lub bardziej wyraźnej współpracy za- ogólnopaństwowej polityki Meksyku. Zwrócił kończyć się mogło reakcją ze strony wysokich również uwagę na chwilowe zjednoczenie sze- władz kościelnych. rokich rzesz ludności tubylczej, które wobec szybkiego zaprzestania walk zbrojnych dopro- wadziło tylko do wzmocnienia pozycji wielu

Indigena 1/2011 103 rebelión en chiapas recenzja

przywódców lokalnych. Zauważył, choć nie (rozdział 6); opowieści ludności tubylczej do- podkreślił wyraźnie, co związane być mogło tyczące warunków życia w regionie (rozdział z faktem, że sprawa powstania była jeszcze kwe- 7). Siedem pierwszych,,lektur’’, jak nazywa je stią świeżą, faktu rozszerzenia, ale również roz- autor, wykracza poza główny temat, otwierają- mycia się jego idei i celów. Przejście do rozmów, cego książkę eseju. Należy wskazać, że są jednak związane było z potrzebą odwołania się do szer- one wielce użyteczne, a co więcej trudnodo- szego grona Meksykanów czy obcokrajowców, stępne, co niewątpliwie podnosi walory po- którzy moralnie, politycznie czy finansowo mo- znawcze książki. Uznać je należy za pomocne gliby wesprzeć ruch zapatystyczny. w przedstawieniu sytuacji ekonomicznej i po- litycznej społeczności tubylczej oraz za istotne ze względu na fakt, iż odnoszą się do waż- „Lektury” – nych dla regionu wydarzeń historycznych, ta- wielogłosowość narracji kich jak powstanie tzeltali w 1772 r., czy wojna kast z 1869 r., a także tych o wymiarze ogól- Druga część recenzowanej książki obejmuje 32 nopaństwowym, jak na przykład Rewolucja rozdziały, w których autor postanowił zamieścić Meksykańska (1910 – 1917). W dalszej części za- wybór tekstów. Każdy z nich poprzedzony jest prezentowane zostały źródła bezpośrednio zwią- wprowadzeniem i komentarzem, uwzględnia- zane z głównym przedmiotem pracy. Należą do jącym kontekst i okoliczności powstania doku- nich: przemówienia i listy przełożonych kościel- mentu. Stanowi on swoistego rodzaju łącznik, nych reprezentujących władzę zwierzchnią nad wiążący treść eseju z części pierwszej z danym regionem (rozdz. 8, 15, 19, 30); teksty o charak- tekstem. W słowach wstępnych autor pozwala terze religijnym skierowane do Indian (rozdz. sobie na znaczną dowolność formy jak i stylu, 9); materiały z kongresów i spotkań reprezen- co wynika z różnorodności zgromadzonych tantów indiańskich (rozdz. 10); fragmenty ar- tam źródeł. W prezentowanym zbiorze znaj- tykułów prasowych, opisujące wydarzenia dują się fragmenty dotyczące o wiele szerszego z Chiapas (rozdz. 11, 16); teksty, stanowiące okresu chronologicznego, niż ten który autor podłoże ideologiczne dla ruchu, dotyczące sy- wyznaczył jako centralny dla swych rozważań. tuacji robotników rolnych (rozdz. 12 – 13); doku- W istocie stanowi to jednak oddanie przyję- menty i odezwy związane z rodzącym się i dzia- tej przez niego idei o potrzebie zaprezentowa- łającym ruchem zapatystycznym (rozdz. 14 – 16, nia szerokiej perspektywy historycznej, co zo- 20 – 21, 23 – 26, 29 – 32); „wywiad rzeka” z przy- stało wyrażone we wstępie do niniejszej książki. wódcą zapatystów – Marcosem (rozdz. 28); re- Utrzymuje on, że zamieszczone teksty nie zo- lacja indiańska z pierwszych dwóch miesięcy stały wybrane, ze względu na ich rodzaj czy typ, powstania (rozdz. 22), oficjalne dokumenty ale wedle konkretnego klucza. Przyznaje jed- państwowe wydane w odpowiedzi na wydarze- nak, że jednym kryterium przy ich doborze nia związane z narastającym konfliktem w sta- była jego adekwatność do jak najlepszego zapre- nie (rozdz. 17 – 18); tekst porozumienia z San zentowania problemów, zjawisk czy procesów. Andrés Larráinzar między przedstawicielami Zaproponowany przez niego układ materiału EZLN i władzami państwowymi (rozdz. 27). jest chronologiczny, a w jego skład wchodzą na- W wypisie przedstawionych przez autora do- stępujące typy dokumentów: dzienniki i wspo- kumentów do tych o największej dostępności mnienia (rozdział 1, 2); analizy historyczno-an- należą te, związane z rodzącym się i działają- tropologiczne ważnych dla regionu wydarzeń cym ruchem zapatystów. Inne natomiast, ta- (rozdział 3, 4, 5); powieść podróżnicza, oparta kie jak komentarze władz kościelnych czy rela- na prawdziwych wydarzeniach i przeżyciach cje indiańskie z początku konfliktu, są o wiele

104 Indigena 1/2011 recenzja rebelión en chiapas

trudniejsze do odnalezienia w tak bogatym w sposób niezwykle subtelny. Należy przypo- i rozproszonym materiale źródłowym. mnieć, iż książka pisana była na cztery lata po jego wybuchu, a zatem na tyle krótko, że trudno było przewidzieć długofalowe skutki i rozwią- Dobra na początek zania, które przyniosło powstanie. Pojawia się zatem ważny do rozstrzygnięcia przez czytel- Recenzowana książka niewątpliwie godna jest nika problem, z którym spotkać się może przy polecenia zarówno osobom, które po raz pierw- okazji innych książek o tej tematyce, to zna- szy zechcą zapoznać się, nie tylko z syntetycz- czy względnej obiektywności prezentowanych nie ujętą tematyką powstania zapatystów, ale analiz. Womack Jr. niestety nie pozwala nam także z ogólną sytuacją społeczno-ekonomiczną z na dokładniejsze przyjrzenie się temu prob- ludności tubylczej regionu Los Altos de Chiapas. lemowi, albowiem niezwykle rzadko przedsta- Grupa ta odnajdzie w niej ustalenia, tezy i wnio- wia wartościujące opinie na temat opisywanych ski prezentowane przez innych wybitnych spe- faktów, wydarzeń czy postaw. Należałoby od- cjalistów, jak również zapozna się z autorskim nieść się również do dwudzielności recenzo- spojrzeniem na region. Przedstawione w uję- wanej publikacji, która w mojej opinii, służy cie oparte jest w istocie na materiale i ustale- bardziej komplementarnemu przedstawieniu niach nad którymi pracowały dwa pokolenia hi- tematu. Muszę przyznać, że wielogłosowość, storyków i antropologów. Systematyczna praca którą autor proponuje, poprzez tak szerokie badawcza w regionie rozpoczęła się w 1957 r. użycie materiału źródłowego, jest zabiegiem wraz z pojawieniem się członków z projektu dość przydatnym, gdyż pozwala na zaprezen- Harvard. Inni, bardziej obeznani z tematem towanie wielu perspektyw w patrzeniu na sytu- czytelnicy, z pewnością skorzystają z wyboru ację społeczno-kulturową Chiapas, jak i samo tekstów źródłowych, w którym, jak już wspo- powstanie. Oczywiście już sam dobór, wybór mniałem, odnaleźć możemy niezwykle rzadkie, i ułożenie materiału można widzieć jako pew- trudnodostępne i z pozoru tylko nieistotne do- nego rodzaju zabieg analityczno-interpreta- kumenty. W moim przekonaniu autor stawia cyjny, za który odpowiedzialny jest autor. Tym jednak wobec recenzowanej publikacji zbyt da- samym on również stanowić może przedmiot leko posunięte cele. Przypomnijmy, że we wstę- oceny. Sam dobór, jeśli został dokonany roz- pie zaznaczył, że za jej główne zadanie uznaje myślnie, może powiedzieć nam wiele na temat ułatwienie właściwego odczytywania wiadomo- podejścia czy spojrzenia badacza na interesujące ści płynących z Chiapas. Dostrzec możemy tu go kwestie. Autor książki nie wdaje się jednak swoistego rodzaju sprzeczność, ponieważ oczy- w polemikę z największymi specjalistami zaj- wiście książka dostarcza informacji na temat mującymi się regionem. Nie szuka uprawomoc- pewnego procesu historycznego, czy społeczno nienia dla odmiennych od ogólnie przyjętych -kulturowym, któremu podlegał region. Mimo analiz czy interpretacji faktów czy też obrony wszystko 80-stronnicowy esej, zmuszający prze- stawianej przez niego tezy w innych mniej cyto- cież do wielu uogólnień, nawet z dołączonym wanych źródłach, zwracając tym samym uwagę tak bogatym wyborem tekstów, nie może być czytelnika na kwestię i problem doboru źródeł wystarczający narzędziem do porządkowania w pracy historyka. informacji prasowych czy telewizyjnych z re- Dokonując ogólnej oceny książki trudno gionu. Inną istotną kwestią, którą należałoby pominąć kilka istotnych wad niewątpliwie ob- podnieść przy okazji recenzowanej publika- niżających jej wartość. Niedociągnięcia i uchy- cji, to zauważalny fakt sympatyzowania autora bienia w uzasadniony sposób pozwalają nam z ideą powstania. Przychylność ta wyrażana jest pytać o jej rzeczywisty naukowy charakter,

Indigena 1/2011 105 rebelión en chiapas recenzja

mimo tego że napisana została przez wybitnego podpisanego przez 3 państwa Ameryki historyka. Po pierwsze niezrozumiały wydaje się Północnej traktatu o wolnym handlu (NAFTA), brak przypisów w części pierwszej, to znaczy tej, który niewątpliwie przekształcił rynek produk- w której odnaleźć możemy esej. Moim zdaniem, cji rolnej wspomnianych krajów. Analiza taka, nawet przyjęcie takiej, a nie innej formy wypo- nie tylko poprzez odwołanie się powstańców do wiedzi pisemnej w literaturze naukowej nie bohatera narodowego Emiliano Zapaty, dopro- zwalania autora z ukazania pochodzenia faktów wadzić mogłaby do swoistego rodzaju spięcia czy opinii, które nam przekazuje i prezentuje. klamrą prawie stuletniego okresu walki Indian Kolejno, niezwykle użyteczne mógłby się oka- o należną im ziemię, a tym samym o godne wa- zać załączenie w aneksie całkowitego wykazu runki życia. dokumentów, z którymi zapoznał się autor podczas przygotowywania swojego wyboru. Czytelnik miałby wtedy możliwość zetknięcia się z listą dostępnego i przejrzanego przez au- tora materiału, a także z oceną rzeczywistej roz- ΐΐBibliografia: piętości i rzetelności jego kwerendy. Za trzecie Collier George Allen, Lowery Quaratiello Eliza- istotne uchybienie uważam brak umieszczenia beth, 2005: Basta!: land and the Zapatista rebellion in na końcu książki jakiejkolwiek bibliografii. Chiapas, Food First Books, New York. Jedynymi wskazówkami i odniesieniami do li- Gilly Adolfo, 2002: Chiapas. La razón ardiente, era, teratury przedmiotu, którymi obdarza nas au- México DF. Harvey Neil, 1998: The Chiapas Rebellion: the struggle for tor są przypisy znajdujące się na pierwszej stro- land and democracy, Duke University Press, Durham. nie każdego z rozdziałów części drugiej. Dotyczą Higgins Nicholas Paul, 2004: Understanding the Chia- one oczywiście miejsc z których dane teksty zo- pas rebellion: modernist visions and the invisible Indian, stały zaczerpnięte. W owej części zdecydowano University of Texas Press, Austin. się na posunięcie bardziej karkołomne, doko- Mattiace, Shannan L.; Hernandez, Rosalva Aida; Rus Jan, 2002: Tierra, libertad y autonomía: impactos nując usunięcia przypisów pierwotnych z teks- regionales del zapatismo en Chiapas, CIESAS/IWGIA, tów wybranych przez autora. Innym istotnym México DF. elementem, który należy wziąć pod uwagę przy Montemayor, Carlos, 2009: Chiapas. La rebelión indige- jej ocenie jest fakt, iż po raz pierwszy opubliko- na de México, Debolsillo, México DF. wana została ona w języku angielskim ponad Olesen Thomas, 2005: International Zapatismo: the con- stuction of solidarity in the age of globalization, Zed, dekadę temu. Oczywiście, nadużyciem byłoby Lodon-New York. zatem mówienie, że stanowić może przedsta- Ross Jan, 2006: ¡Zapatistas! Making another world possible, wienie sytuacji bieżącej w regionie. Problem ten Chronicles of Resistance, Nation Books, New York. odnosi się zarówno do eseju, jak i zbioru pre- Rovira Sancho, Guiomar, 2008: Zapatistas sin fronteras. zentowanych dokumentów. W mojej opinii, Las redes de solidaridad con Chiapas y el altermundismo, Ediciones Era, México DF. wydanie hiszpańskojęzyczne bez wątpienia zy- Stephen Lynn: 2002: Zapata lives!: histories and cultural skałoby, gdyby autor pokusił się o dopisanie politics in southern Mexico, University of California swoistego rodzaju epilogu, w którym zechciałby Press, Berkeley and Los Angeles. wypowiedzieć się z perspektywy minionego Viqueira, Juan Pedro; Humberto Ruz, Mario (red.), czasu na temat wydarzenia. Ująć by on je mógł, 1998: Chiapas. Los rumbos de otra historia, UNAM/ CIESAS, México DF. dzięki swej specjalizacji, w kontekście studiowa- nych wcześniej rewolucji i przewrotów, uwzględniając przy tym problemy polityki agrarnej, ujmując ją już nie w skali narodowej, ale międzynarodowej, wobec funkcjonowania

106 Indigena 1/2011

Samuel Ruiz García sylwetki Samuel Ruiz García 3 XI 1924 – 24 I 2011 „Ale to nie ja ewangelizowałem ich, to oni ewangelizowali mnie”.

rodził się w ubogiej rodzinie drobnych handlarzy w Irapuato w sta- było odmienną opinią od tej reprezentowanej nie Guanajuato. W wieku zaledwie 13 przez innych hierarchów, upatrujących trud- Ulat wstąpił do diecezjalnego seminarium w mie- nej sytuacji w szerzącym się protestantyzmie, ście León, w Monterrey. W 1947 r. wysłany zo- czy działalności organizacji związanych z le- stał na Papieski Uniwersytet Gregoriański oraz wicą. Ruiz uważał, że zmiany należy rozpocząć do Instytutu Biblijnego w Rzymie, gdzie uzy- od siebie, skupiając się przede wszystkim na skał stopień doktora teologii. Dwa lata póź- działalności prowadzonej przez niego diecezji. niej przyjął święcenia kapłańskie. Do Meksyku Wszelkie wysiłki podporządkowane być miały wrócił w 1954 r., gdzie najpierw został wykła- zbliżeniu się do Indian, co między innymi wią- dowcą, a potem rektorem seminarium duchow- zało się z licznymi wyprawami do najdalej po- nego, jak również kanonikiem katedry w León. łożonych wiosek indiańskich regionu, gdzie Funkcji tych nie pełnił długo, ponieważ w listo- nierzadko docierał na grzbiecie muła lub ko- padzie 1959 r., mając zaledwie 35 lat, mianowany nia. Długoletnie doświadczenia, zaangażowa- został ordynariuszem diecezji San Cristóbal de nie oraz oddanie tej pracy sprawiło, że tubylcy Las Casas. Trzy miesiące później przyjął tam sa- obdarzyli go zaufaniem i szacunkiem, co za- krę biskupią. owocowało określeniem go mianem tatik, co Na miejsce jego posługi duszpasterskiej wy- w tamtejszych językach znaczy „ojciec”. W 1968 znaczono centralną oraz wschodnią część stanu r. Ruiz wziął udział w II Konferencji Generalnej Chiapas, odpowiednio regiony: Los Altos i La Episkopatu Latynoamerykańskiego w Medellin Selva. Większość w nich stanowią Indianie po- (Kolumbia), gdzie wybrany został przewodni- sługujący się językami z rodziny maya, głównie: czącym wydziału misji w Radzie Episkopatów tseltal, tzotzil i chol. Biskup Ruiz stanął przed Ameryki Łacińskiej (CELAM). Dwa lata póź- zadaniem wzmocnienia pozycji Kościoła kato- niej zwołał i przewodniczył spotkaniu Xicotepec, lickiego w regionie. Doszedł do wniosku, że gdzie powołane zostało Narodowe Centrum jego problemy mają charakter wewnętrzny, co Duszpasterstwa Tubylczego (CENAPI). W 1974

108 Indigena 1/2011 sylwetki Samuel Ruiz García

r. rząd stanowy zezwolił mu na zorganizowanie Meksyku Ernesto Zedillo, mającej polegać na kongresu, w którym szeroko reprezentowane wprowadzeniu do konstytucji zapisu o prawach grupy Indian zamieszkujących stan Chiapas Indian. Biskup San Cristóbal uznał jednak, że otwarcie przedstawiły swe problemy i żądania. prowadziłoby to w istocie do naruszenia poro- Pięć lat później zwołał pierwsze zgromadze- zumień z San Andrés Larráinzar, ponieważ za- nie diecezjalne, jak również rozpoczął promo- wężała ona wcześniejsze ustalenia. Kościół zde- cję stałego diakonatu wśród ludności tubylczej. cydował wycofać się z poparcia dla Krajowej Między 1982 a 1995 rokiem rozciągnął opiekę Komisji Mediacyjnej, co przyczyniło się do jej nad znajdującymi się na terytorium Chiapas rozwiązania w połowie 1998 roku. Wspieracie uchodźcami wojny domowej z Gwatemali. Od Ruiza dla Indian w ich dążeniach rewindyka- 1989 r. zdecydował się powołać i przewodni- cyjnych o charakterze społeczno-ekonomicz- czyć organizacji zajmującej się ochroną praw nym nazywane było przez rząd „ideologią prze- człowieka – Centro de Derechos Humanos Fray mocy”. W istocie wszystko, co myślał i czynił, Bartolomé de Las Casas. W 1993 r. podczas wi- podlegało zasadzie walki bez użycia siły. zyty Jana Pawła II opublikował list pastoralny Biskup Ruiz kilkakrotnie nominowany zatytułowany: En esta hora de gracia, zwracając był do pokojowej nagrody Nobla. W 1996 uwagę na bezustannie trwającą niesprawiedli- r. został laureatem papieskiego wyróżnienia wość dotykającą Indian. Pacem in Terris. Czas po przejściu na emery- Samuel Ruiz odegrał znaczącą rolę w kry- turę przyniósł kolejne zaszczyty, takie jak: tycznym momencie, kiedy to w październiku Nagroda Simona Bolivara przyznawana przez 1994 r., na 10 miesięcy po wybuchu powsta- UNESCO (2000); Międzynarodowa Nagroda nia w Chiapas zapatyści nie chcieli konty- Praw Człowieka przyznawana w Norymberdze nuować rozmów z rządem. Na prośbę władz (2001), Pokojowa Nagroda Niwano w Japonii stanął on na czele 8-osobowej Krajowej (2002). Otrzymał kilka tytułów doktora hono- Komisji Mediacyjnej (Comisión Nacional de ris causa przyznanych przez następujące uniwer- Intermediación – CONAI), co było możliwe, sytety: Universidad Iberoamericana, Universidad dzięki zaufaniu jakim darzyli go Indianie. Autónoma de Barcelona, a także Universidad Doprowadziła ona do końca rundę rozmów po- Autónoma de Sinaloa. W kwietniu 2008 r. po- święconą prawom i kulturze ludów tubylczych, wołany został, wraz z innymi meksykańskimi co pociągnęło za sobą podpisanie w lutym intelektualistami do mediacji między Ejército 1996 r. pierwszych porozumień z San Andrés Popular Revolucionario, a rządem federalnym. Larráinzar. Ruiz w tych negocjacjach kluczową Ostatnią jego parafią była ta pod wezwaniem rolę, co przyniosło mu krajowe i międzynaro- Świętej Rodziny z Nazaretu, znajdująca się dowe uznanie, dając kolejny raz wyraz jego dy- w mieście Santiago de Querétaro. Pozostając plomatycznym zdolnościom oraz determina- na emeryturze dalej poświęcał się pomocy cji w zażegnywaniu konfliktów. Wspieranie Indianom i najuboższym. Zmarł rankiem 24 Indian ściągnęło krytykę ze strony władz pań- stycznia 2011 r. w Hospital Ángeles del Pedregal stwowych, którym nie spieszyło się z wypełnia- w mieście Meksyk. Po dwudniowych obcho- niem porozumień. Negatywne głosy pod jego dach, na które przybyły tysiące Indian z róż- adresem padały również ze strony m.in. takich nych stron Los Altos de Chiapas, pochowany osobistości meksykańskiego kościoła, jak kar- został zgodnie z życzeniem, w krypcie kate- dynałów: Abp Norberto Rivera Carrera (mia- dry diecezjalnej, której przewodził przez cztery sto Meksyk) i Abp Juan Sandoval Íñíguez dekady. (Guadalajara). Związane one były z odrzu- ceniem przez Ruiza propozycji prezydenta Opracował: Marcin Jacek Kozłowski

Indigena 1/2011 109 Samuel Ruiz García sylwetki

INDIAŃSKIE SŁOWO tubylczej trwał. Miasta natomiast wzbogacały się o nowe zdobycze, takie jak: oświetlenie, wo- dociągi, system szkolnictwa, czy bogaty pro- gram kulturalny. Indianie zestawiając świat ze- wnętrzny z tym czym sami dysponowali doszli Totik do wniosku, iż rząd Meksyku nie darzy ich wy- starczającym szacunkiem i wsparciem. Gorzej przejawia on zachowania i praktyki uwłacza- jące godności tubylczej, co widoczne było mię- Samuel dzy innym w tym, że programy edukacyjne nie uwzględniały kulturowej czy lingwistycz- Budziciel świadomości nej specyfiki tubylczego kształcenia. Brakowało również wystarczających funduszy na roz- wój infrastruktury szkolnej. Zdarzało się, że tubylczej z Chiapas Indianie na należących do nich ziemiach wyci- nali drzewa. Chcieli wykonać z nich meble czy Elias Pérez Pérez węgiel. Przywozili produkty swej pracy do na sprzedaż do San Cristóbal de las Casas. Wtedy stawali się często przedmiotem prześladowań ze strony policji federalnej, jak i funkcjonariu- śród katolickich tradycjonali- szy agencji leśnej, którzy uznawali, że rzeczy stów z indiańskich społeczności re- te powstały z materiału pochodzącego z nie- gionu Los Altos de Chiapas biskup legalnej wycinki. Usiłowano dokonać konfi- SanW Cristóbal de Las Casas nazywany był “Totik skaty ich mienia, jak również zmuszano do za- Samuel” – Nasz Ojciec Samuel. Wyjątkowa oso- płaty grzywny, stanowiącej warunek uniknięcia bowość pozwoliła mu na zaskarbienie sobie sza- aresztu. Naruszenia tego typu wzbudzały urazę cunku oraz zaufania wielu ludzi zamieszkują- w stosunku do władz, dlatego też Indianie zde- cych nie tylko południowo-wschodni Meksyk, cydowali się podjąć walkę o wolność i szacunek. ale także mieszkańców całego kraju. Ze skrom- Przyniosła ona jednak dalszy wzrost niespra- nością oraz miłością odnosił się do Indian. wiedliwości i agresji, sięgających nawet jawnych Uwagę ich przyciągnął dzięki słowom mówią- aktów łamania praw człowieka. Gdy niektóre cym o czasie przebudzenia, w którym to szacu- z indiańskich gmin podejmowały decyzję nie nek jednych wobec drugich miał być nadrzędną po myśli władz wojsko, czy paramilitarne bo- wartością. Słowa te zmierzały do uczulenia lud- jówki związane z rządzącą Partią Rewolucyjno ności tubylczej na kwestie ich trudnego poło- – Instytucjonalną lub miejscowymi latyfundy- żenia oraz wywołania postawy krytycznej wo- stami starały się za pomocą terroru doprowa- bec warunków ich egzystencji. Przez to Indianie dzić do jej zmiany. Najtragiczniejszym i naj- z większą uwagą zaczęli przysłuchiwać się wy- bardziej drastycznym tego przykładem była powiedziom padającym ze strony rządzących. masakra Indian w miejscowości Acteal, w gmi- Zdali sobie sprawę, że słowa te niejednokrot- nie Chenalho’, z grudnia 1997 r. w której zgi- nie były puste, zwodnicze, pełne przyrzeczeń nęło 45 osób, głównie kobiet i dzieci. Bestialska bez pokrycia. Obiecywano im na przykład po- akcja zmierzała do,,przykładnego’’ ukarania prawę infrastruktury w indiańskich gminach. grupy popierającej zapatystów, opowiadającej Czasy zmieniały się, jednak odwieczny proceder się za ogłoszeniem autonomii. – kłamstwo i dyskryminacja wobec ludności

110 Indigena 1/2011 sylwetki Samuel Ruiz García

Kościół Boży nie może współistnieć religii katolickiej z duchowością wy- wodzącą się z wiedzy i tradycji naszych ze strukturami społecznymi, które przodków. Podczas swych wizyt w pa- rafiach oraz na spotkaniach z liderami, wskutek dotkliwego wyzysku tworzą katechetami czy wiernymi tubylczymi starał się mówić hiszpańskim na tyle obszary nędzy w świecie. Wysiłek prostym, by nie mieli oni problemu ze zrozumieniem sensu jego wypo- budowania pokoju bez wyrzeczenia wiedzi. Nie stronił też od wspólnego z Indianami biesiadowania, co ozna- się przywilejów i stanowisk, wyni- czało wyrażenie szacunku dla ich po- żywienia, a tym samym dla całości kających z niesprawiedliwych i nie- kultywowanej przez nich formy ży- cia. Śmierć Totik Samuela – Naszego racjonalnych struktur społecznych, Ojca Samuela bez wątpienia, nie tylko dla katolików z Chiapas, jest niepo- byłby zadaniem niemożliwym. wetowaną stratą. Odszedł wielki re- prezentant, obrońca i doradca tubyl- Samuel Ruiz García czych społeczności, który był ważny dla Chiapas, Meksyku, jak i wszyst- kich tubylców meksykańskich. Samuel Ruiz był wielkim obrońcą i rzecz- Elias Pérez Pérez – (ur. 1960) Indianin nikiem praw ludów tubylczych w Chiapas. Tzotzil pochodzący ze wsi Chimtik, z gminy Działalność ta pociągnęła za sobą nieprzychyl- Chenalho’ w stanie Chiapas (Meksyk). Wioska ność rządu wobec jego osoby, co przejawiało się jego jako jedna z pierwszych w gminie przeszła rzucaniem na niego niesłusznych oskarżeń czy na prezbiterianizm. Od wielu lat mieszka i pra- obelg oraz innych aktów agresji wymierzonymi cuje w San Cristóbal de Las Casas. Z powoła- w Kościół katolicki, jak i jego wiernych w re- nia i wykształcenia jest nauczycielem. Wykłada gionie. Mimo wszystko nie ugiął się i nie po- na Universidad Pedagógica Nacional, a wcześniej został pokorny. Walczył o indiańską sprawę aż uczył w Escuela Normal Indígena Intercultural do śmierci. Dlatego Indianie ci deklarujący ka- Jacinto Canek. Autor kilku książek m.in.: La tolicyzm, jak i innych wyznań, na wieść o niej educación bilingüe-bicultural (1999), La crisis de tłumnie przybyli do San Cristóbal de las Casas, la educación indígena en el área tzotzil. Los Altos by złożyć hołd i wyrazić swe podziękowanie. de Chiapas (2003) oraz licznych artykułów z za- Na twarzach wielu kobiet i mężczyzn malował kresu edukacji dwujęzycznej czy wielokulturo- się smutek. Niejednokrotnie pojawiały się łzy wej. W latach 2002 – 2005 stypendysta Fundacji na widok ciała Totik Samuela znajdującego się Forda. W 2010 r. uzyskał tytuł doktora antro- w uchylonej trumnie w centralnej części kate- pologii na Uniwersytecie w Salamance dry. Pojawienie się tak wielu ludzi było nama- w Hiszpanii. calnym dowodem miłości i troski, którą obda- rowywał i zasiewał w czasie swych wędrówek po ścieżkach Los Altos de Chiapas. Pracując na rzecz Indian zdołał zaszczepić zaufanie i wiarę w wielu indiańskich sercach. Doprowadziło Tłumaczył: Marcin Jacek Kozłowski to bez wątpienia do mocniejszego splecienia

Indigena 1/2011 111 Fot: Patrick Liotta (Los Angeles) Wywiad Beatriz Pichi Malen

Beatriz Pichi Malen

Beatriz Pichi Malen (oficjalnie Beatriz Berretta) – pieśniarka pochodząca z plemienia Mapuche. Karierę artystyczną rozpoczęła w 1990 roku na Fourth International Congress of Women w Manhattanie. Jest laureatką międzynarodowych nagród i konkursów, m.in. pierwsze miejsce na Festival Nacional de Folklore w Cosquin (1994), Srebrny Kondor (1995), specjalne wyróżnienia na Festival Nacional del Malambo (1996) oraz Festival de Baradero (1997). Na swoich łamach pisały o niej takie czasopisma jak „Rolling Stone Magazine”, „La Nación”, „Página/12” i „Luna Magazine”. Wydała w języku ma- pudungun dwie płyty – Plata (2000) i Añil (2005). Jest członkiem National Committee for the Earth utworzonego z inicjatywy Earth Council w Kostaryce. W 2004 roku wystąpiła przed słowacką, czeską, hiszpańską i baskijską publicznością. Współpracuje także z południowoamerykańskimi telewizjami. Poza scenicznymi występami, organizuje warsztaty artystyczne i znacząco przyczynia się do wzro- stu zainteresowania ludnością Mapuche na świecie, poprzez różnorodną działalność informacyjną.

ari mari lamngen! Witaj bracie! 1. Urodziła się Pani w Los Toldos, niewielkiej W ten sposób, jeszcze dzisiaj, po- wiosce na północnym wschodzie Argentyny, zdrawiają się Mapuche („ludzie w obrębie terytorium Mapuche. W Pani ro- Mziemi”) – mieszkańcy mapu („ziemia”), czyli dzinnym domu używało się języka mapu- terytorium, które obejmuje praktycznie całą dungun. Czy odnalezienie własnych korzeni, południową część Argentyny i Chile. Los ancestralnych tradycji, było efektem później- Mapuche, lud być możne mało znany w Polsce, szych, świadomych już poszukiwań w wieku ale jeden z niewielu, których kultura i trady- dojrzałym? cje przetrwały czasy Inków, hiszpańską kolo- Rzeczywiście, urodziłam się w prowincji Los nizację i próby eksterminacji. Dzisiaj chcieli- Toldos, ale zostaliśmy przesiedleni, kiedy byłam byśmy przybliżyć postać Beatriz Pichi Malen, jeszcze małą dziewczynką i nasza rodzina mu- pieśniarki i ambasadorki tej kultury na ca- siała opuścić swoje ziemie. Nie mogłam więc, łym świecie. Po powrocie z wizytacji u wspól- jako dziecko, włączyć się w plemienne trady- not Mapuche, zgodziła się udzielić wywiadu cje i zwyczaje. Już później, w wieku młodzień- „Indigenie”. czym, jakiś bunt, jakaś siła, której nie umiem nazwać, zmuszała mnie do poszukiwania czegoś nieokreślonego. Właściwie nie wiedziałam jesz- cze, czego… Dzisiaj mogę stwierdzić, że były to poszukiwania kulturowej tożsamości.

Indigena 1/2011 113 Beatriz Pichi Malen Wywiad

Chemamüll (arn. che „ludzie”, mamüll „drewno”). Po- nad dwumetrowe nagrobkowe rzeźby z drewna. Mia- ły za zadanie pomagać zmarłym w zjednoczeniu się z przodkami. Na zdjęciu figury znajdujące się w po- siadaniu Muzeum Sztuki Prekolumbijskiej w Santia- go (pochodzące z XIX w.) Autor: Koppas Wikimedia

Źródło:

W 1933 roku w Argentynie miał miejsce je- Coliqueo. Nie posiadał jednak żadnego doku- den z tak „modnych” w Ameryce Południowej mentu, który by to oficjalnie potwierdzał. zamachów stanu, po którym nastąpiła dykta- tura wojskowa. Od tego momentu zaczęła się 2. Istnieje jakieś szczególnie ważne, „klu- na naszych terenach fala wysiedleń. Sprawa dla czowe” wydarzenie, które skłoniło Panią do rządu tym łatwiejsza, ponieważ nasi dziadko- wejścia na tę drogę? wie i ojcowie nie posiadali żadnych dokumen- Nic konkretnego i właściwie wszystko. tów potwierdzających ich prawa do własności Świadomość tego, że jesteśmy „ludźmi ziemi”, ziem. W tamtym czasie, ekonomiczne interesy bo to właśnie oznacza słowo Mapuche (mapu stojących przy władzy (np. sprzedaż terenu „ziemia” i che „ludzie”), oraz brak znajomo- wielkim koncernom dla celów przemysłowych, ści własnej kultury powodowały, że od wczes- budowy elektrowni, wycinania lasów itp.) de- nych lat dzieciństwa rodziło się we mnie bar- cydowały o wysiedlaniu licznych rodzin, a na- dzo wiele pytań, a jednocześnie przynależność wet całych osad czy wiosek, bez poszanowa- do tego ludu budziła we mnie poczucie głębo- nia tego, co według kodeksu prawa nazywa się kiej, choć ukrytej dumy. I kiedy nadeszła mło- „wartością niewymierną”. Rzecz, która zresztą dość, z całą pełnią swojej „niepokorności”, nie ma miejsce także dzisiaj… W przypadku na- mogłam zrobić nic innego, jak tylko wyjść od- szej rodziny, do wysiedlenia przyczynił się we- ważnie na przeciw tym niepokojom i „cofając wnętrzny spór, który ułatwił sprawę politykom. się w czasie”, przejść drogi i ścieżki, którymi po- Odebrano nam ziemie, dom, bydło i cały ro- dążali nasi przodkowie. dzinny majątek. Mój dziadek był tego właści- cielem, z racji bycia potomkiem wodza Ignacio

114 Indigena 1/2011 Wywiad Beatriz Pichi Malen Źródło: Machi. Nazwą tą okre- śla się kobiety pełnią-

Wikimedia ce funkcje znachorów i zielarek wśród ludno- ści Mapuche. Uważane są za autorytety religij- ne. Ich rytuały i me- tody działania często zawierają elementy sza- manistyczne. (1 stycz- nia 1903) Autor: Carlos Brandt

3. Wobec tego, w jaki sposób nauczyła się Tak po prostu zawsze nazywano mnie w domu. Pani języka? I kiedy trzeba było stworzyć jakiś artystyczny Nauczyłam się i wciąż jeszcze się uczę, bo je- pseudonim, wybrałam to imię. Imię, pod któ- stem bardzo wytrwała i uparta… Ponad dwa- rym nigdy nie pozwolono mi się oficjalnie za- dzieścia lat temu pewna staruszka, litując się rejestrować. Żeby jednak dokładniej wyjaśnić nad moją niewiedzą, powiedziała „ja cię dzie- tę kwestię muszę dodać, że mój pradziadek ze cko nauczę” i dała mi podstawy znajomości strony matki, Ignacio Coliqueo – jak już wspo- mapudungun, które wciąż staram się zgłębiać. minałam – był przywódcą miejscowej społecz- Jednak dla osoby, która od dzieciństwa nie jest ności Mapuche. Jednak mój ojciec był kreolem przyzwyczajona używać danego języka, myśleć włoskiego pochodzenia – stąd nazwisko Beretta. w nim i porozumiewać się na co dzień, trudno jest przyswoić go sobie jako własny. Ale staram 5. Do jeszcze nie tak dawna autochtoniczne się nie poddawać. ludy Ameryki doświadczały zinstytucjo- nalizowanej dyskryminacji. Sądzi Pani, że 4. W Pani argentyńskim dokumencie tożsa- obecnie ta sytuacja się zmieniła? Rządzący mości znajduje się nazwisko Berretta, jednak szanują podstawowe prawa Indian, jak na woli być Pani nazywana Beatriz Pichi Malen przykład prawo do własności ziem, czy do („Mała Dziewczynka”). Jest to jedynie pseu- zachowania własnego języka i kultury? donim artystyczny, czy też dawne rodowe Zdecydowanie nie zmieniła się. Jeżeli ule- nazwisko, które z jakichś przyczyn Pani ro- gła jakiejkolwiek poprawie to na pewno nie dzina została zmuszona zmienić na bardziej dzięki wspaniałomyślności kolejnych rządów, „europejskie”? ale dzięki nieustannej walce Indian i naszej To prawda, w moim argentyńskim paszpor- nieutrudzonej pracy w kierunku tworzenia cie figuruje nazwisko Beretta. Ale to nie tak, praw lokalnych, narodowych i międzynarodo- że ja wolę aby nazywano mnie Pichi Malen. wych, które potwierdzają nasze prekolumbijskie

Indigena 1/2011 115 Beatriz Pichi Malen Wywiad

korzenie i nasze prawa terytorialne, bywające 8. Czy zatem w krajach południowoamery- zresztą źródłem niegasnących konfliktów tutaj kańskich podejmuje się jakiekolwiek działa- i w wielu krajach na świecie. nia, by poprawić tę sytuację? Masz na myśli nasze własne inicjatywy, czy 6. A przeciętny obywatel? Myśli Pani, że inicjatywy rządowe? Jeżeli chodzi o te pierwsze, zmieniła się mentalność ludności o pocho- to staramy dać się poznać na wiele sposobów. dzeniu nieindiańskim w stosunku do Indian, W moim przypadku jest to sztuka i muzyka, po- z którymi dzielą swój kraj? przez którą chcę, by ludzie poznawali nasz ję- Można powiedzieć, że u wielu osób pocho- zyk. Inni bracia – poprzez akcje polityczne na dzących z kręgów „kultury nieindiańskiej” znaj- narodowych i międzynarodowych spotkaniach dujemy poczucie solidarności w obliczu niespra- i kongresach lub na terenie ustawodawczym, wiedliwości popełnionych i wciąż popełnianych a jeszcze inni (między nimi także ja) w dzie- wobec rdzennych ludów Ameryki. Jednak czę- dzinie edukacji i szkolnictwa, we współpracy sto spotykamy się z przypadkami paternalizmu z nauczycielami, dziećmi i młodzieżą. Ze strony osób, które sądzą, że mają prawo, czy wręcz rządu? Hm… nie potrafiłabym podać ci żad- obowiązek pouczania nas, co i jak mamy robić. nego konkretnego przykładu, pomimo, że mi- W tych wypadkach pozostaje jedynie uświada- nęło już 519 lat… mianie, wychowywanie do szacunku… 9. Czy odczuwa Pani jakąś widoczną różnicę 7. Jeszcze nie tak dawno Indianie odczuwali pomiędzy sytuacją Mapuche w Argentynie społeczną presję do zmiany nazwiska i po- i w Chile? rzucenia swojej tożsamości kulturowej, aby Raczej niewielką, chociaż w Argentynie uzyskać np. lepsze stanowisko pracy i popra- można przynajmniej protestować, żądać, wy- wić swój status społeczny. magać, organizować manifestacje… i nie zosta- Faktycznie, miało to miejsce w nieskoń- nie się za to pobitym. czonej ilości przypadków. Także rządzący zajęli się unicestwianiem dawnych, rodowych imion 10. Otrzymała Pani liczne nagrody jako wo- naszych przodków. W ten sposób dzisiaj mo- kalistka (między innymi pierwszą nagrodę żemy spotkać się z Indianami noszącymi na- na festiwalu w Cosquin w 1994 i Srebrnego zwiska jak: San Martin (Święty Marcin), Juan Kondora w 1995 roku), brała Pani udział Jose Paso (Jan Józef Przydrożny), nadanymi w różnorodnych rządowych przedsięwzię- im przez hiszpańskojęzycznych urzędników. ciach mających na celu upowszechnianie I przykład może jeszcze bardziej smutny – na- kultury Mapuche, organizuje Pani war- zwisko „Ipief” nadawane osobom, które miesz- sztaty i konferencje o tematyce indiańskiej. kały w pobliżu YPF, czyli Yacimiento Petrolifero Które spośród tych osiągnięć uważa Pani za Fiscal („Państwowy Punkt Wiertniczy”; samo- najważniejsze? głoskę „y” w języku hiszpańskim czyta się jak To, o którym nie wspomniałaś – uznanie „i”, przyp. tłum.). Czemuż się jednak dziwić, mojego ludu. jeżeli postępowano tak w wielu przypadkach skomplikowanych i trudnych do zrozumienia 11. Na okładce pierwszej Pani płyty, noszą- nazwisk imigrantów, takich jak np. Romañuk, cej tytuł „Plata” („srebro”), widnieje napis: którego „poprawiano” na Romayluz? Nic dziw- „muzyka o pochodzeniu Mapuche”. W jaki nego więc, że w ten sam sposób postępowano sposób należy to rozumieć? Pani muzyka z nazwiskami o pochodzeniu mapuche. to oryginalne, tradycyjne pieśni indiań- skie dostosowane do kryteriów estetycznych

116 Indigena 1/2011 Wywiad Beatriz Pichi Malen

współczesnego słuchacza, czy może własne Odczuwałam przede wszystkim wielką po- kompozycje oparte na muzyce ancestralnej? trzebę wartości duchowych. Zdawało mi się, że Na pierwszej płycie „Plata” nie ma żadnych brakuje tam tego płomienia, który nigdy nie moich kompozycji, są to w całości tradycyjne gaśnie w sercach Indian. Z drugiej strony, utwory ludu Mapuche. Jednak na drugiej pły- ogromnie ciepłe przyjęcie ze strony publiczno- cie „Añil” można znaleźć trochę moich „mu- ści. Być może dlatego właśnie, że spotkali się zycznych wybryków”. z tym „ogniem”, którego im brakuje, a którego potrzebują ich serca. Udało mi się nawet zawią- 12. Obecnie trwają prace nad biograficznym zać przyjaźń z pewną Czeszką, z którą, mam na- filmem dokumentalnym o Beatriz Pichi dzieję, będę mogła się jeszcze kiedyś spotkać. Malen, jej poszukiwaniach korzeni i włas- Oby wkrótce stało się to rzeczywistością. nej tożsamości kulturowej. Jakie jest prze- słanie tego filmu? Co najbardziej chciałaby Pani w nim podkreślić? Chciałabym pokazać, że poszukiwanie włas- nych korzeni jest drogą, którą mają do przeby- Wywiad z Beatriz Pichi Malen przeprowadziła Urszula cia nie tylko potomkowie Indian. Jest to droga, Zofia Wolna na której powinien stanąć każdy z nas. W cza- sie, kiedy świat staje się „globalną wioską”, po- Tłumaczyła Urszula Zofia Wolna winniśmy może wrócić do naszych, dzisiaj już zapomnianych, tradycyjnych wartości.

13. A tak przy okazji, co czuje osoba, która otrzymuje propozycje nagrania filmu auto- biograficznego?P rzypuszczam, że to niezwy- kłe uczucie, kiedy Pani wysiłek, Pani poszu- kiwania stają się światłem na drodze innych ludzi. Bardziej niż emocje, powstaje we mnie po- czucie ogromnej odpowiedzialności za to, co powiedzieć i jak, żeby moje słowa były rzeczy- wiście wartościowe i posłużyły nie tylko do bu- dowania mojego ego. O to będę się starać.

14. Na kiedy przewidziane jest jego ukończenie? Niestety z powodu braku funduszy, zmu- szeni byliśmy wstrzymać na jakiś czas prace nad filmem. Jednak już dziś, można zobaczyć jego zapowiedź na Youtube*.

15. Podczas jednej z tras koncertowych po * Informacje na ten temat Beatriz Pichi Malen przesłała Europie odwiedziła Pani Czechy i Słowację. nam w ostatnich dniach pracy nad czasopismem. Jak Jakie były Pani wrażenia? Co sądzi Indianka poinformowała, brak funduszy wywołany jest panują- Mapuche o nas, Słowianach? cym kryzysem.

Indigena 1/2011 117 XV European Maya Conference

po XV European Maya Conference w madrycie majologia przestaje być nauką egzotyczną

inicjatywy młodych naukowców Bonn, Leiden, Genewę, Paryż, Londyn, a także w 1996 roku narodził się pomysł po- Kraków, który był organizatorem XIV EMC wołania do życia stowarzyszenia zajmu- w 2009 roku. Ostatnia konferencja miała miej- Zjącego się promocją wiedzy i wymianą wyników sce w Madrycie, w dniach 29.11 – 2.12.2010 r. badań dotyczących kultury Majów. Tematem przewodnim była organizacja spo- Pierwsza, Europejska Konferencja Majologiczna łeczna państwa Majów. odbyła się w czerwcu tego samego roku Podczas trzydniowych warsztatów glificz- w British Museum w Londynie, jednak jej nych podzielonych na trzy stopnie zaawanso- pomysłodawcy – Nikolai Grube oraz Simon wania uczestnicy mogli zapoznać się z regu- Martin – postanowili skupić się wyłącznie na łami rządzącymi odczytywaniem pisma Majów, Okresie Klasycznym, czyli czasie największego a także udoskonalić posiadane już umiejętno- rozkwitu Cywilizacji Majów. W końcu, dwa ści. W tym roku, po raz pierwszy, warsztaty na lata po tym wydarzeniu, w Brukseli, udało poziomie podstawowym zostały zorganizowane się dopełnić wszelkich prawnych formalności w dwóch grupach: i rozpocząć działalność pod szyldem Asociacion •• angielskojęzycznej, prowadzonej już po raz Europea de Mayaistas. Na przestrzeni ostatnich kolejny przez światowej sławy naukow- 15 lat zainteresowanie członkowstwem w sto- ców oraz autorów podręcznika epigraficz- warzyszeniu ciągle rosło. W tym momencie nego: Christopha Helmke (University of WAYEB zrzesza nie tylko naukowców i studen- Copenhagen), Harri Kettunena (University tów z Europy, ale także z Azji, Australii, Stanów of Helsinki) oraz Guido Krempel (University Zjednoczonych oraz Meksyku i Gwatemali – of Bonn); państw, na terenie których do tej pory można •• hiszpańskojęzycznej, gdzie uczestnicy uczyli spotkać rdzenne społeczności Maya. się pod czujnym okiem Alfonso Lacadeny Przyjęta konwencja organizowanych co (Universidad Complutense), Sebastiana roku Europejskich Konferencji Majologicznych Matteo (SAB, Brussels), Asiera Rodrígueza (EMC) składa się z trzydniowych warsztatów Manjavacasa (SEEM) oraz Hugo García epigraficznych oraz dwudniowego sympozjum. Capistrána (UNAM). Poprzednie edycje EMC odbyły się w wielu mia- Obie grupy bazowały na inskrypcjach odnale- stach europejskich, warto wspomnieć chociażby zionych na terenie stanowiska Piedras Negras.

118 Indigena 1/2011 XV European Maya Conference

Bardziej doświadczeni uczestnicy mogli wy- skoncentrował się na obecności wpływów tolte- brać warsztaty na poziomie średniozaawanso- ckich na takich stanowiskach jak Chichen Itza, wanym. Temat zaproponowany przez rosyj- czy Uxmal. Niewątpliwym minusem w pracach skich epigrafików: Dmitri Beliaeva (Russian stowarzyszenia WAYEB jest bardzo długi okres State University for the Humanities) i Alexandra oczekiwania na publikacje konferencyjnych re- Tokovinin (Research Associate, Dumbarton feratów, jednak istnieje szansa, że sytuacja ta Oaks Research Library and Collection) doty- szybko ulegnie zmianie. czył organizacji społecznej państwa Majów. Organizatorzy zadbali także o oprawę swojej Warsztatowicze pracowali nad odczytaniem in- konferencji – została ona zorganizowana w bu- skrypcji nie tylko z kamiennych stel, ale rów- dynku Museo de America. Słuchacze w każdej nież naczyń ceramicznych. Wykorzystywane chwili mogli skorzystać z okazji zobaczenia na teksty w znacznej mierze odnosiły się do dy- własne oczy wspaniałej kolekcji przedmiotów nastii wywodzących się z Palenque, Toniny, pochodzących z terenu obu Ameryk, w tym Piedras Negras, Bonampak i Yaxchilan. kopii jednego z najważniejszych zabytków piś- Najwyższy stopień wtajemniczenia epigra- miennictwa Majów – Kodeksu Madryckiego. ficznego można było osiągnąć biorąc udział Następna konferencja zapowiada się równie w poziomie zaawansowanym prowadzonym interesująco. W grudniu 2011 roku naukowcy przez Christiana Pragera (University of Bonn) z Kopenhagi zaproszą wszystkich chętnych do oraz Bruca Love. Warsztaty te bazowały na uczestnictwa w XVI już EMC, której temat pracy z najsłynniejszymi zabytkami piśmienni- brzmi: The Maya in a Mesoamerican Context: ctwa Majów, ale zarazem najtrudniejszymi do Comparative Approaches to Maya Studies. odczytania: Kodeksem Drezdeńskim, Paryskim Organizatorzy, chcąc po raz kolejny zaskoczyć i Madryckim. i zachęcić uczestników do przyjazdu, wydłużyli Integralną częścią spotkań w ramach corocz- czas trwania warsztatów epigraficznych do czte- nych Europejskich Konferencji Majologicznych rech dni, nie skracając tym samym sympozjum. są również dwudniowe sympozja, na których Kolejnym novum jest wprowadzenie specjal- zaproszeni naukowcy mogą podzielić się wy- nych warsztatów dotyczących języka nahuatl. nikami swoich badań zarówno nad starożytną Inicjatywa założycieli European Association cywilizacją, jak i nad społecznościami Maya of Mayanists coraz częściej znajduje swoich kon- żyjącymi do tej pory na terenie Mezoameryki. tynuatorów i naśladowców, dzięki czemu majo- Tegoroczne sympozjum zdominował te- logia powoli przestaje być nauką egzotyczną. mat układów społeczno-politycznych Majów Tegoroczna 1st Cracow Maya Conference organi- przedstawianych na przykładzie badań arche- zowana przez Zakład Archeologii Nowego ologicznych, epigraficznych i etnohistorycz- Świata Instytutu Archeologii UJ została objęta nych. Jednym z najciekawszych wystąpień był honorowym patronatem Asociacion Europea de niewątpliwie referat wygłoszony przez Simona Mayaistas. Okazało się, że wydarzenie to cieszy Martina (University of Pennsylvania Museum), się olbrzymim zainteresowaniem w międzyna- zatytułowany Here comes the bridge, odnoszący rodowym środowisku naukowym, co po raz ko- się do kwestii zawierania małżeństw dynastycz- lejny udowadnia wysoką pozycję krakowskiej nych na terenie Nizin Majów w okresie kla- majologii w Europie. sycznym. Równie ciekawe okazało się wystą- pienie Stephena Houstona (Brown University) dotyczące murali z Bonampak oraz Alexandra Tokovinina. Miłym zaskoczeniem był odczyt Magdalena Rusek Williama M. Single (Davidson Collage), który Madrid 2010

Indigena 1/2011 119 Widziane z Scheyechbi felieton

Andrzej Wala 1

oniec „Tawacinu” w zimie 2009/2010, stał się dla wielu z nas, india- nistów, istnym doomsday. Traciliśmy w tym momencie najważniejszy pol- ski periodyk, w całości poświęcony historii, kulturom i współczesnym Ksprawom tubylców amerykańskich; kończyło się dla nas nasze forum i – zda- wałoby się niewyczerpane – źródło rzetelnej wiedzy o Indianach. Zacny redak- ktor naczelny, Marek Maciołek, zmęczony wieloletnią walką o utrzymanie pisma na dobrym poziomie, po prostu „się poddał”. Dla mnie – Polonusa ze Stanów Zjednoczonych, często „wodzącego się za łby” z Naczelnym o etyczne aspekty re- lacji zwyciężonych i zwycięzców, o koncepcję wol- ności słowa, pojmowaną przeze mnie, być może, nieco hyde-parkowo, ale stanowiącą ważne „pryn- cypium amerykańskie” – koniec magazynu był wy- darzeniem szczególnie smutnym. Sądzę, że nie mu- szę tłumaczyć nikomu, czym jest utrata możliwości wypowiedzi w umiłowanym przedmiocie. Z tym większym zaciekawieniem, choć nie bez niepokoju, przyjmuję propozycję kontynuowania swoich uwag z New Jersey na łamach, przecież cią- gle jeszcze enigmatycznej dla mnie, „Indigeny”. Z natury rzeczy felieton nie jest formą zbyt poważną. Nie jest wszak obcią- żony nobliwością języka naukowego i całą resztą scjentyficznych imponderabi- lii. Piszący w tej formie, to raczej dziennikarz niż naukowiec, no, może popula- ryzator pewnych idei, czy problemów. Dlatego też to, czego przyszli czytelnicy „Indigeny” mogą spodziewać się po Widzianym z Scheyechbi, będzie bardziej za- czepką, mniej lub bardziej kontrowersyjnym ujęciem wybranego tematu, a cza- sem kpiną lub emocjonalnym atakiem na, nieznośny dla mnie, sposób oceny i in- terpretacji zdarzeń historycznych czy współczesnych. Lata temu, na forum seminarium towarzystwa etnologicznego w Atlantic City, wygłosiłem referat o znaczeniu i skutkach europocentryzmu w podboju Ameryki. Audytorium przyjęło moją”bardzo wyczerpującą” wypowiedź z oznakami pew- nego… wyczerpania, ale i lekkiego przejęcia, co zaowocowało krótką, aczkolwiek kurtuazyjną raczej dyskusją. Z pewnym zaciekawieniem przyglądałem się, nie- mym niestety, reakcjom swego osobistego przyjaciela, który – zapewne, by spra- wić mi przyjemność – zjechał do nas aż spod Nowego Jorku. Ów uśmiechnął się tajemniczo, szeptał coś na ucho swojej żonie, ale na tym poprzestał.

120 Indigena 1/2011 felieton Widziane z Scheyechbi

Dopiero po dłuższym czasie, przypadkowo, dowiedziałem się od mojej żony, że przyjaciel „zniósł jajo” w kuluarowych rozmowach po seminarium. Miało to brzmieć mniej więcej tak:

Andrzej rozczula się nad Indianami i oskarża Europejczyków o zabranie im kontynentu. To co? Mieliśmy zostawić im tę ziemię, żeby tu spokojnie sobie żyli, polowali i sadzili kukurydzę? To by była straszna strata dla rozwoju ludzkości i w ogóle dla cywilizacji! Jak on to sobie wyobraża? Co ci Indianie wymyśliliby dla świata ze swoimi łukami i ka- miennymi toporkami? Poczułem się niemal powalony „pragmatyczną mocą” tego argumentu. Tylko dla- czego mój przyjaciel wyrzucił to z siebie po wszystkim, dlaczego nie wystąpił z tą uwagą w czasie dyskusji? Czy jest nieśmiały i nie potrafi występować publicznie? Nie sądzę. Jest absolwentem słynnej warszawskiej szkoły ekonomicznej, a w roz- mowach towarzyskich zwykle prym wodzi i dość niechętnie dopuszcza rozmów- ców do głosu. Więc o co idzie? Podejrzewam, że mój przyjaciel uznał swój argument za „niepoprawny poli- tycznie”, za nienadający się do wygłaszania wśród zapoznanych humanistów, za „wstydliwy”, bo obnażający konstrukcję myślenia, które nie przejmuje się ani etyką ani empatią, a wymiar sprawiedliwości jest wg niego domeną silniejszego, „ucy- wilizowanego”. „Nienadający się” na tej samej zasadzie, co epitety nigger, asfalt czy bambus… Niestety, mój przyjaciel nie jest wyjątkiem wśród nas, Polaków i Europejczyków. Nawet pewna liczba „indianistów” i innych humanistów uprawia ten styl my- ślenia, a tubylcy amerykańscy stanowią dla nich rodzaj artefaktów archeologicz- nych albo żywych obiektów muzealnych, których kulturę się „bada”, bo „taka niezwykła”. „Indianie – napisała kiedyś polonijna intelektualistka z Princeton University – nie byli podmiotem dziejów. Opatrzność dozwoliła im radować się bogactwami Nowego Świata ‘tymczasowo’, po czym zostali usunięci. Dzieje mo- gły się zacząć”. Nic dodać, nic ująć. Trochę gładziej, elokwentniej sformułowana konstatacja przyjaciela-ekonomisty. Założeniem moim, założeniem – wybitnej tłumaczki z języka francuskiego – Zofii Kozimor z Arras* są studia nad historyczną i współczesną interakcją nas, lu- dzi białych, z tubylcami Ameryki. Studia te nie mogą być jedynie gromadzeniem wiedzy o Indianach, chłodną analizą wydarzeń historycznych, muszą one zawie- rać również element filozoficzno-etyczny problemu, jaki stworzyło zagarnięcie kontynentu. Bez tego czynnika, bez pełnej świadomości ogromu katastrofy: ludz- kiej, kulturowej i politycznej, bez rozpoznania ich współczesnych konsekwencji będziemy brnęli w ślepym samozadowoleniu i moralnym spokoju białych panów świata.

*) Wszystkim zainteresowanym polecam webpage www.cochise.com.pl, a także www.paespate.org z podstroną „Artykuł miesiąca” i blogiem.

Indigena 1/2011 121 ruszamy na podbój peru!

Zimą w Andach matki tulą do snu swoje dzieci. Część z nich już nigdy się nie budzi. Umierają na mrozie.

iedy do Polski przychodzi lato, w peruwiańskich Andach zaczyna się koszmar. Małe dzieci umierają na rękach swoich matek. Z zimna i po- wikłań wywołanych zapaleniem płuc. Ostatniej zimy odeszło w ten spo- Ksób prawie trzysta dzieci poniżej piątego roku życia. Większość umarła w swoich domach, na wysokości powyżej czterech tysięcy metrów nad poziomem morza. Peruwiańczycy dostarczają rodakom leki, szczepionki oraz ciepłą odzież, ale to nie rozwiązuje problemu. Powodem jest brak ogrzewania w andyjskich chatach. Wokół nie rosną drzewa. Nie ma węgla. Brakuje prądu. Jedynym źródłem ciepła są ogniska, w których ludzie palą wysuszone łajno krów. Można przy nich ogrzać ręce. Ale z powodu bakterii naraża to jeszcze bardziej najsłabszych na śmierć. Nie istnieje kompleksowy plan pomocy. Dlatego niektóre władze lokalne w swoich budżetach zaczęły zabezpieczać środki na zakup trumienek. Tak jest prościej. Ale nie zawsze to, co proste, jest najlepsze. Wiedzą o tym pracownicy z pol- skiego oddziału firmy Hay Group oraz ich przyjaciele. To oni zmobilizowali mnie – Polaka mieszkającego w Peru – do działania. Na efekty naszej pracy nie trzeba było długo czekać. Wspólnie dotarliśmy do rozwiązania, które może zmienić los ludzi w Andach. Nazywa się Ściana Trombe’a. Jej pomysłodawca, francuski inżynier Felix Trombe, wykorzystał promienie słoneczne do kumulowania ciepła i ogrzewania nim budynków. W jaki sposób? Na południowej ścianie domu mocuje się szczelną komorę ze szkła lub ciem- nej foli. W ciągu dnia słońce nagrzewa znajdujące się w niej powietrze. Jest go wystarczająco dużo, by wieczorem, gdy robi się zimno, ciepło zaczęło ogrzewać wnętrze domu. Rozwiązanie to zostało przetestowane przez Sencico – peruwiański instytut zajmujący się innowacjami w budownictwie. Wyniki są zaskakujące. Dzięki cyr- kulacji ciepłego powietrza o szóstej nad ranem w wybranych andyjskich chatach zanotowano nawet siedemnaście stopni Celsjusza. W budynkach bez Ściany Trombe’a jest ich zaledwie kilka.

122 Indigena 1/2011 stawką jest życie małych dzieci!

Ściana Trombe’a wydaje się idealna na andyjskie warunki. Zimą, czyli od maja do września, temperatura spada nocami do minus dwudziestu stopni. Ale na wiel- kim obszarze Andów słońce świeci niemal we wszystkie dni roku. To zatem nie- wyczerpane, skuteczne i darmowe źródło ciepła. Koszt przystosowania jednego domu do ogrzewania Ścianą Trombe’a nie prze- kracza tysiąca złotych. Łącznie z robocizną, którą mogą wykonać sami mieszkańcy. Pieniądze na ten cel przyjmuje Fundacja Idealna Gmina w Warszawie. Jeśli w tym roku uda się zebrać wystarczające środki, ocieplimy z nich najbardziej zimne domy w gminie Capaso w południowo-wschodnim Peru. Położona jest ona na wysokości prawie pięciu tysięcy metrów nad poziomem morza. Do jej mieszkańców można dotrzeć tylko raz w tygodniu – ciężarówką. To oczywiście nie załatwi całego problemu, bo fale mrozów dotykają w Peru obszaru większego od Polski. Ale gdyby się udało ogrzać przynajmniej jedną an- dyjską wieś, byłby to znak, że warto nie spuszczać głowy, gdy pojawia się szansa pomóc innym. Także tym z drugiego końca świata. Proszę, przyłącz się do nas. A jeśli nie możesz, pomóż poinformować o tej akcji innych.

Piotr Maciej Małachowski

Wpłat na ogrzewanie andyjskich chat można dokonywać na poniższe konto: Fundacja Idealna Gmina ul. Gdańska 2/128a 01 – 633 Warszawa nr konta: 52 1370 1037 0000 1706 4032 4514 tytuł przelewu: Dzieci z Peru

Indigena 1/2011 123 PERU kliknij

01-633 Warszawa