Zakład Komunikacji Miejskiej w Gdańsku Sp. z o.o. PRZYJAZNA KOMUNIKACJA www.zkm.gda.pl Zakład Komunikacji Miejskiej w Gdańsku Sp. z o.o.

Spółka dysponuje ok. 230 autobusami i ponad 100 zestawami tramwajowymi.

Obecnie Zakład Komunikacji Miejskiej w Gdańsku może pochwalić się jedną z najmłodszych flot autobusowych w Polsce, w 100% niskopodłogową i niemal w ca/ości klimatyzowan ą .

Udział pojazdów niskopodłogowych i z częścią niskopodłogową we flocie tramwajowej ZKM w Gdańsku jest najwyższy w Polsce i wynosi prawie 75%.

Od 2011 roku pojazdy ZKM w Gdańsku wyposażone ZHM Gdańsk są w systemy monitoringu wewnętrzneg o , a od 2012 w zapowiedzi głosowe , które informują pasażerów o kolejnych przystankach i przekazują tzw. komunikaty specjalne. ~ Kilka gdańskich chwil kontaktu kierujących pojazdami z dyspozytornią ruchu, a w razie z 25-lecia wolności ...... 6 potrzeby także z właściwymi służ­ bami pomocniczymi. Na początku XX wieku zorganizowana została w Gdańsku „gorąca linia", stworzona na miarę możliwości technicznych tamtego czasu, dzięki której obsługa tramwajów mogła szybko reagować w awaryjnych sytuacjach. TTG

Wybory w 1989 roku; Lech Wałęsa ,,Lwowska fala" został prezydentem; na Dworcu na brzegu Bałtyku ...... 34 Głównym PKP otwarto pierwszą restaurację McDonald's; Jan Paweł

11 przyjechał do Sopotu w 1999 roku, weszliśmy do Unii Europejskiej; Donald Tusk został premierem; w Gdańsku ciągle buduje się coś nowego; byliśmy gospodarzami Euro 2012 - przypominamy (głównie dzięki zdjęciom) kilka wybranych chwil z 25-lecia wolności. Ogromna popularność „Wesołej Lwowskiej Fali", jedynego w swoim Gdańsk rodzaju przedsięwzięcia radiowego stawał się większy ...... 16 z lat trzydziestych XX wieku, skłoniła jego twórców do podjęcia działalno­ ści estradowej. Zespół podróżował z występami po całym kraju. Trzy razy dotart też nad Bałtyk. Andrzej Kotecki Cenna mapa w gdyńskim muzeum ...... 38

Przed dwustu laty powierzchnia miasta Gdańska razem z fortyfika­ cjami, ale bez jego dóbr ziemskich, nie przekraczała 590 hektarów (same obwarowania zajmowały około 250 hektarów). Fortyfikacje okalały to, co dzisiaj nazywamy historycznym centrum albo śródmieściem, czyli zespół Głównego i Starego Miasta, W Muzeum Marynarki Wojennej Starego Przedmieścia, Zamczyska, w Gdyni, podczas przeprowadzanej Wyspy Spichrzów, Ołowianki i Dol­ inwentaryzacji zbiorów, w jednym nego Miasta o łącznej powierzchni z magazynów odnaleziono i zidenty­ około 255 hektarów Ta aglomeracja fikowano egzemplarz „Wielkiej Mapy miała swoje przedmieście. Dokład­ Księstwa Pomorskiego" autorstwa nie przed dwustu i stu laty miasto Eilharda Lubinusa, niemieckiego znacznie powiększyło swój obszar; kartografa i matematyka. przyłączono do niego wiele sąsied­ Jan Tymiński „Śpiewaj ogrody" ma misterną nich wsi i osad. Tadeusz T Głuszko Rozmaitości ...... 42 konstrukcję i składa się z wielu Muzyczny zabytek Jadąc tramwajem zazębiających się opowieści. Ich Kalwarii Wejherowskiej ...... 42 w 1905 roku ...... 26 Pieśni, które wykonują śpiewacy­ zwornikiem jest wspomnienie -amatorzy przy kolejnych stacjach narratora o nauczycielce forte­ „drogi krzyżowej", odprawianej pianu i o niecodziennej przyjaźni na Kalwarii Wejherowskiej starej kobiety z chłopcem, cią­ gnącej się latami. Wtej szkatuł­ kowo zbudowanej powieści naj­ bardziej rozwinięty jest wątek Jednym z warunków sprawnej orga­ Grety i jej męża Ernesta Teodora nizacji przejazdów w komunikacji Hoffmanna. miejskiej jest możliwość szybkiego

' 30dm OD REDAKCJI

w przeddzień odpustu związane- tedy, w 1989 roku, nikt nie prowadził badań typu „exit poll", nie było go ze świętem Wniebowstąpienia tej szybkiej wymiany informacji, jaką daje Internet, ale w niedzielny wie­ Pańskiego, są bardzo stare. Nikt czór 4 czerwca wielu z nas miało przekonanie, że wydarzyło się coś ważne­ jednak nie wie, jaką dokładnie mają W go. Nie mieliśmy pewności opartej na sondażach, raczej tylko przeczucie i nadzieję. metrykę. Najstarsi pielgrzymi mówią, O skali wyborczego zwycięstwa „Solidarności" dowiadywaliśmy się tak naprawdę że w taki sposób śpiewali je ich dziadkowie i pradziadkowie. Wydaje dopiero w następnych dniach. się, że dotąd nikt nie zanotował tych A potem, w kolejnych dwudziestu pięciu latach, tych chwil, w których uczyliśmy się utworów w zapisie nutowym. nowej rzeczywistości, smakowaliśmy wolność i wprowadzaliśmy mozolnie europejską Tadeusz T Głuszko normalność było wiele - bardzo różnych i w różny sposób przez nas zapamiętanych. Z albumu Przypominamy dzisiaj kilka takich gdańskich chwil, z gatunku tych, które wy­ dają się być punktami szczególnej kumulacji społecznych i indywidualnych emocji, niemieckiego sapera...... 44 a niekiedy także historycznej doniosłości. Tak było, kiedy wybieraliśmy na prezydenta Lecha Wałęsę, kiedy słuchaliśmy na sopockim hipodromie Jana Pawła II, kiedy cieszy­ liśmy się z wejścia do Unii Europejskiej, czy kiedy organizowaliśmy Euro 2012. Ale tych chwil i wydarzeń, które nie mogłyby zaistnieć, gdybyśmy nie wykonali w 1989 roku pierwszego kroku, było przecież znacznie więcej. Dla kogoś będzie to udział w koncercie Jean-Michela Jarre'a, festiwalu szekspirowskim czy Open'er Festivalu, dla kogoś innego przejazd nową trasą komunikacyjną albo zrobienie zakupów w nowym markecie z materiałami budowlanymi. To wszystko też należy do dwudziestu pięciu lat naszej wolności. Prezentujemy kilka zdjęć z albumu nie­ Grzegorz FortunCl mieckiego żołnierza, którego batalion w ostatniej dekadzie września 1939 roku znalazł się w Gdańsku. Marcin Westphal Odobrej i zlej miłości ...... 48 Renata Gorczyńska Listy ...... 51 Ulice ...... 52 Wita Stwosza 53, czyli rzeczy, o których nigdy nawet nie marzyłem

Zmieniła się epoka. Europa. Świat Uprzejmie prosimy, by korespondencję mailową do redakcji kierować na nowy adres: A przede wszystkim - Polska. Ale ulica [email protected] Wita Stwosza nadal w jakimś sensie DwumIesIęcznIk ilustrowany- magazyn pomaga1ący lepIe1 poznać I bardzIe1 pokochać Gdańsk, Gdynię, Sopot I Pomorze Gdańskie pozostała i pozostaje centrum mojego życia. Za sprawą ogromnych inwe­ 30dni Nr3 (113) Ma1-CzerwIec 2014 ISSN 1506-6487 stycji uniwersytetu, pośród których najważniejsza jest dla mnie biblioteka. Wydawca: ,,M,llemum Media" Sp z o o Prenumerata realizowana przez Ruch S.A.:

Paweł Huelle Adres Redakcji i Wydawcy: ul Szeroka 121/122, 80-835 Gdańsk Zamówienia na prenumeratę mozna składać bezpoś­ Kontakt: tel /fax (0-58) 305 60 22 rednio na strome www.prenumerata.ruch.com.pl Wydawnictwa ...... 56 e-ma,I 30dm redakcja@gmail com Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-ma,I [email protected] lub kontaktu­

jąc się z Telefoncznym BILirem Obsług, Klienta pod Galeria ...... 58 Redakcja: Grzegorz Fortuna numerem 801 800 803 lub 22 717 59 59 - czynne Zniszczenia i odbudowa na fotogra­ Layout: Milosz Rączkowski, Jarosław Szop1ńsk1 wgod21nach 7-18 Koszt połączenia wg taryfy operatora fiach Kazimierza Lelewicza -zdjęcia Opracowanie graficzne: Małgorzata Trys z albumu wydanego w czerwcu Zamówienia na prenumeratę przyjmuje też wydawca: Zespól i współpracownicy: Waldemar Borzestowski, Tadeusz Głuszko przez Fundację Karrenwall Opłatę (3 numery- 27 zł, rok - 54 zł) i Wydawnictwo Via. Projekt redakcyjny i wydawniczy: Grzegorz Fortuna, WojC1ech Duda, 1nm nalezy wpłacać na konto Fotografie: MaC1ej Kosycarz (KFP), Wojtek Jakubowski (KFP) Millenium Media Sp. z o.o. NORDEA BANK POLSKA S.A. Archiwa: Biblioteka Gdańska PAN, Archiwum Państwowe w Gdańsku, 091440 1097 0000 0000 0032 0797 Muzeum Narodowe Gdańsk, Muzeum Historyczne Miasta Gdańska Wysyłkę rozpoczyna się od pierwszego Na okładce oraz zbiory prywatne numeru wydanego po dacie wpłaty Logo obchodów 25-lecia wolności Reprodukcje zdjęć: Andrzej Kołecki Numery archiwalne do nabycia w redakcji byto wyświetlane na frontowej ścianie Druk: ZPW „Pozkal", Inowrocław Redakcja me zwraca materiałów niezamówionych Zastrzega sobie Katowni, czerwiec 2014 prawo skracania, ac/1ustacj1 tekstów, a takze zmiany ,eh tytułów

Foto Mateusz Ochocki / KFP Reklama: Prosimy o kontakt z wydawcą tel. (0-58) 305 60 22 Redakcja me odpowiada za treść zamieszczonych reklam, ogłoszeń

3octni H z - WYBORY 1989

e wybory zakończyły się w Gdańsku miażdżą­ Wiec vvyborczy „Solidarności" przed kościołem św Brygidy cym zwycięstwem „Solidarności". Wszyscy jej Głosowanie w jednej z komisji na Pomorzu Tkandydaci (między innymi Olga Krzyżanowska, Jan Krzysztof Bielecki, Jacek Merkel, Czesław Nowak) dostali się do Sejmu. Rekordzistą w liczbie uzyskanych głosów był Jacek Merkel (ponad 200 tysięcy, blisko 90 procent wszystkich głosów oddanych w jego okrę­ gu). Senatorami zostali Lech Kaczyński i Bogdan Lis. W drugiej turze wyborów do Sejmu, w której o mandaty ubiegali się wyłącznie kandydaci z list PZPR, SD i ZSL, wygrali ci, których poparła „Solidarność" (był wśród nich Tadeusz Fiszbach). W tych czerwcowych dniach wielu z nas miało prze­ konanie, że wydarzył się end, że komunizm ostatecznie odchodzi w przeszłość. Skąd brało się nasze poczucie wolności? Po częśei wynikało ono z tego doświadczenia, jakim były wybory. Po długich dziesięcioleciach PRL-n, w których udział w wyborach odbywał się pod hasłem „głosuj bez skreśleń" (na jedyną, ustaloną przez władze listę), to głosowanie polegało właśnie na skreślaniu. Wie­ lu z nas zrozumiało, jaką siłę ma karta wyborcza, i jak za jej pomocą można wpływać na losy kraju i miasta.

Il) 30dni 25 LAT WOLNOŚCI LECH WAllSA PREZYDENTEM

grudnia 1990 roku (w drugiej turze Chwila po ogłoszeniu nieoficjalnych wyników; wywiad prowadzi Ryszard Grabowski g wyborów) gdańszczanin Lech Wałę­ sa, przywódca „Solidarności" został szy urząd w państwie. Były to pierwsze cał- sztab wyborczy Lech Wałęsy, do późnych wybrany na prezydenta Rzeczpospolitej. kowicie wolne wybory w powojennej Polsce. godzin nocnych trwał karnawał radości. Można powiedzieć, że dokonał się akt hi­ W decydującej drugiej turze Lech Wałęsa Nowo wybrany prezydent przemawiał do storycznej sprawiedliwości. Wałęsa, któ• odniósł w województwie gdańskim bezape­ zebranych, a obecni tłumnie gdańszczanie ry po brawurowym zagraniu politycznym lacyjne zwycięstwo (87,38 procenta głosów) fetowali jego zwydęstwo. Smakowaliśmy (utworzenie koalicji „Solidarności" z SD nad Stanisławem Tymińskim. naszą wywalczoną wolność. i ZSL) doprowadził do powstania rządu Ta­ 9 grudnia 1990 roku pod budynkiem przy deusza Mazowieckiego, obejmował najwyż- Wałach Piastowskich, w którym mieścił się Przed budynkiem przy Watach Jagiellońskich

3octni D 25 LAT WOLNOŚCI McDONALD'S PRZY NASZEJ ULICY

rr, m l ... f

dzisiejszej perspektywy to wydarzenie wydać się może błahe, a nawet mało po­ Zważne. 31 sierpnia 1993 roku na Dwor­ cu Głównym PKP otwarta została pierwsza w Gdańsku restamacja McDonald's. Obecni byli liczni goście, a poświęcenia lokalu do­ konał ks. Henryk Jankowski, odważny ka­ pelan „Solidarności". W pierwszych dniach po otwarciu klienci ustawiali się w długich kolejkach. Restamacja pobiła wtedy rekord liczby transakcji dokonanych jednego dnia w jednym punkcie sieci McDonald's. Z dzisiejszej perspektywy może się wyda­ wać, że byliśmy wtedy naiwnymi konsumen­ tami, którzy bezkrytycznie chłonęli wszystko co „zachodnie'' i łatwo ulegali sugestywnej reklamie międzynarodowej sieciówki. A jed­ nak, wspomnienie hambm·gera z tamtego czasu pozostaje czymś więcej: nasze marzenia o normalności, także tej dotyczącej powszech­ nej konsumpcji i masowej kultmy, powoli sta­ wały się rzeczywistością.

:c~.~!.'C>eseburger fo.iJ-C'1 U,,.,,..,,,,., ,,,.,

B 3octni 25 LAT WOLNOŚCI

JAN PAWEŁ li NA SOPOCKIM HIPODROMIE

o była druga obecność Jana Pawła II w Trójmieście. W 1987 Troku, kiedy nie mieliśmy głosu w przestrzeni publicznej, na Zaspie mówił ,,o nas i za nas'', i mówił: ,,»Jeden dru­ giego brzemiona noście«. To zwięzłe zdanie Apostoła jest inspiracją dla mię­ dzyludzkiej i społecznej solidarności''. 5 czerwca 1999 roku, na sopockim hi­ podromie skierował do wielusettysięcz­ nej rzeszy zgromadzonych takie słowa: ,,Czy jest bowiem miejsce bardziej sto­ sowne, gdzie by można o tym wszystkim mówić, jak nie tu w Gdańsku. W tym bowiem mieście przed dziewiętnastu laty narodziła się »Solidarność«. Było to przełomowe wydarzenie w historii naszego Narodu, ale także w dziejach Europy. »Solidarność« otworzyła bramy wolności w krajach zniewolonych system totalitarnym, zburzyła mur berliński i przyczyniła się do zjednoczenia Europy (... ). Nie wolno nam tego nigdy zatrzeć w naszej pamięci. To wydarzenie nale­ ży do naszego dziedzictwa narodowego. Słyszałem wtedy w Gdańsku od was: »nie ma wolności bez solidarności«. Dzi­ siaj wypada powiedzieć: »nie ma solidar­ ności bez miłości«. Więcej, nie ma przy­ szłości człowieka i Narodu bez miłości''.

30dni 6 25 LAT WOLNOŚCI

POLSKA I GDAŃSK WUNII

iedy 1 maja 2004 roku, kil­ ka minut po północy, nad KGdańskiem wybuchły fa­ jerwerki, chyba prawie nikt nie miał wątpliwości, że zwłaszcza w tym miejscu mają one szczegól• ny sens i uzasadnienie. Bo prze­ cież także do Gdańska odnoszą się słowa, które 3 maja w Parla­ mencie Europejskim wygłosił Lech Wałęsa jako honorowy gość pierwszej unijnej instytucji, któ• ra zebrała się w rozszerzonej już Unii: ,,Zostałem zaproszony jako znak widzialny walki o zjednoczo­ ną Europę. Dziś się to dopełnia, spełnia się testament poprzed­ niego pokolenia''. Donald Tusk na spotkaniu w auli Politechniki Warszawskiej nawoływał, by w tym dniu nie za­ pominać, że pierwszy krok do Unii wykonaliśmy w Gdańsku, w czasie sierpniowego strajku. Dla nasze­ go pokolenia marzenie o zwyczaj­ nym, normalnym byciu w Europie stało się rzeczywistością. t]J 30dni

25 LAT WOLNOŚCI DONALD TUSK PREMIEREM

listopada2007roku (po wygranych W ostatnim dwudziestopięcioleciu udział wicz, Marek Biernacki, Andrzej Drzycim­ przez Platformę Obywatelską wy­ gdańskich polityków w różnych strukturach ski, Anna Fotyga, Robert Głębocki, Alek­ 16 borach parlamentarnych) Donald władzy na szczeblu centralnym był liczny sander i Katarzyna Hallowie, Krzysztof Tusk został zaprzysiężony jako premier i bardzo znaczący. Związany z Sopotem Kilian, Piotr Kołodziejczyk, Olga Krzyża­ nowego rządu , a 23 listopada wygłosił expo­ i Gdańskiem Lech Kaczyński został pre­ nowska, .Janusz Lewandowski, Maciej Ło­ se. Po 1989 roku jest drugim (obok .Jana zydentem RP w 2005 roku. Wywodzący się pi11ski, Maciej Płaży11ski, Arkadiusz Rybic­ Krzysztofa Bieleckiego) gda11szczaninem, z Wybrzeża politycy byli (lub są) ministra­ ki, Wiesław Walendziak. Dodajmy jeszcze, który stanął na czele władzy wykonawczej mi i wiceministrami w rządzie, ministrami że gda11ski polityk .Janusz Lewandowski w Polsce. W 2011 roku Donald Tusk odno­ w Kancelarii Prezydenta, marszałkami i wi­ był -w latach 2009-2014 - komisarzem do wił swój mandat do sprawowania władzy na cemarszałkami Sejmu i Senatu. Trudno by­ spraw budżetu w Komisji Europejskiej. drugą kadencję. Wcześniej nie udało się to łoby wymienić wszystkich, przypomnijmy żadnemu urzędującemu premierowi. więc kilkanaście postaci: Bogdan Boruse- Wieczór vvyborczy po vvygranych vvyborach

[El 30dni 25 LAT WOLNOŚCI WBUDOWIE

cl kilkunastu lat każdego dnia widzimy, że Gdańsk, Trójmia• Osto i Pomorze są w budowie. Powstały i powstają naprawdę duże inwestycde komunikacyjne, by wspo­ mnieć choćby obwodnicę południową, tra,'lę Słowackiego, tunel pod Martwą Wisłą, nowe linie tramwajowe, czy Po­ morską Kolej Metropolitalną. W pej­ zaż miasta wrosły takie obiekty, jak stadion PGE Arena i hala Ergo Are­ na. Budowane są galerie handlowe, campusy uniwersyteckie, terminal na lotnisku, liczne osiedla mieszkaniowe i centra biurowe. Możemy i powinniśmy się spierać, czy rozwój miasta jest funkcjonalny, czy to, co powstaje, jest na miarę na­ szych marzeń o jego przyszłości Ale nie można zaprzeczyć, że staramy się wykorzystać sprzyjającą koniunkturę, by także w Gdańsku pokonać te zapóź­ nienia i niedostatki, które powstały w latach realnego socdalizmu. I może­ my się cieszyć, że dystans, który dzieli „Oliva Gate", jeden z budynków nowego centrum biurowego w Oliwie nas od miast zachodnioeuropejskich, z roku na rok udaje nam się skracać. Fragment nowo budowanej trasy Sucharskiego

30dni [E 25 LAT WOLNOŚCI EURO 2012

dańsk był jednym z miast, w których i Niemiec. Przez kilkana.'3cie czerwcowych dni w zupełnie inny niż dotychczas sposób po­ toczyły się rozgrywki Mistrzostw 2012 roku uczestniczyliśmy w masowym świę­ jawiła się na naszych ulicach, w barach i na GEuropy w Piłce Nożnej Euro 2012. cie, pełnym emocji. Nie tylko sportowych. stadionach. Właśnie wtedy rozumieliśmy Na mecze swoich drużyn rozgrywane w na­ Dla gdańszczan było to nowe doświad­ też coraz lepiej, że także te obszary maso­ szym mieście licznie przyjechali kibice z Ir­ czenie europejskie, bo dzięki goszczeniu mi­ wej kultury i wyobraźni są częścią naszego landii, Chorwacji, Włoch, Hiszpanii, Grecji strzostw, dzięki tysiącom kibiców, Europa bycia w i z Europą.

[I] 30dni 25 LAT WOLNOŚCI -- - GDAŃSK 1814 11914

Przed dwustu laty powierzchnia miasta Gdańska razem z fortyfikacjami, ale bez jego dóbr ziemskich, nie przekraczała 590 hektarów (same obwarowania zajmowały około 250 hektarów). Fortyfikacje okalały to, co dzisiaj nazywamy historycznym centrum albo śródmieściem, czyli zespól Głównego i Starego Miasta,

Starego Przedmieścia, Zamczyska, Wyspy Spichrzów, Ołowianki i Dolnego Miasta o łącznej powierzchni około 255 hektarów. Ta aglomeracja miała swoje przedmieście po zachodniej stronie murów wzdłuż drogi do Kartuz i ono również byto ufortyfikowane, zajmowało powierzchnię około 80 hektarów, a składały się na nie między innymi takie osiedla, jak Nowe Ogrody, Piaskownia, Zaroślak. Po rozbiórce fortyfikacji, którą rozpoczęto w latach 1895-1897, powierzchnia podlegająca cywilnej zabudowie wzrosła w 1913 roku do 563 hektarów. Dokładnie przed dwustu laty i przed stu laty miastu przybyły kolejne hektary. ,

Tekst Tadeusz T Głuszko

wić konkurencję dla Gdańska jako ośrodka wieku osiedlali się w tak zwanej Biskupiej 1814 handlu morskiego. Król przyznał mu nie­ Dolinie przy dzisiejszej ulicy Stoczniowców, Dwieście lat temu, czyli w 1814 roku, zbędne prerogatywy, miało zatem swoich gdzie w krótkim czasie wznieśli ponad sto ostatecznie wygasła potęga Napoleona burmistrzów, radę, pocztę, akcyzę, cło, herb, domów. Ceramicy z Chełma wytwarzali i Gdańsk utracił status wolnego miasta pod obywatelstwo miejskie itd. oraz miejsce na budzące zachwyty kafle sztolcenberskie. francuskim protektoratem. Ale ten rok nabrzeża portowe, magazyny i składy, które Działało kilkanaście browarów. W latach przyniósł powiększenie miejskiego teryto­ wyznaczono przy ujściu Wisły na terenach 1664-1666 franciszkanie reformaci wznieśli rium. 14 lutego decyzją władz pruskich do odebranych oliwskim cystersom (dzisiaj klasztor z kościołem i szkołą, a pod koniec obszaru gminy miejskiej włączono Zjedno­ mamy tu dzielnicę ). W 1772 roku XVII wieku na Żydowskiej Górze Żydzi czone Miasto Chełm. Niewiele później - de­ Zjednoczone Miasto zamieszkiwało blisko założyli swój cmentarz (istnieje do dzisiaj, cyzją z 17 marca -włączono z na­ 11 tysięcy osób. Po drugim rozbiorze Pol­ ale jest zamknięty dla pochówków). Kiedy leżącymi do niego Kuźniczkami i Jaśkową ski i aneksji Gdańska wyczerpał się sens grunty Chełma weszły w skład Zjednoczo­ Doliną, Strzyżą Dolną i Nowymi Szkotami, jego istnienia. Gdańsk został wprzęgnięty nego Miasta, wytyczono na nich czterna­ a także Nowy Port (ale bez obszarów por­ do pruskiej polityki i sztuczny twór, jakim ście ulic i niektóre nazwano analogicznie towych), Sienną Groblę i Rudno, co zwięk­ było Zjednoczone Miasto, stopniowo zaczął do gdańskich. Główna ulica otrzymała szyło obszar miejski do 1392 hektarów. podupadać, wyludniał się i tracił w kolejnych nazwę Długiej (to obecna ulica Lubuska), Przyjrzyjmy się pokrótce tym terenom, wojnach zabudowę. a miejski rynek urządzono u zbiegu ulic aby zdać sobie sprawę, jakich fragmentów Sam Chełm (Stolzenberg), czyli głów­ Stoczniowców, Hirszfelda i Reformackiej. współczesnego Gdańska dotyczyły ówcze• na dzielnica Zjednoczonego Miasta, dzisiaj Podczas walk z Francuzami w 1807 roku sne decyzje. bardziej kojarzy się z powstałym w XX wie­ większa część Chełma legła w gruzach i za­ Zjednoczone Miasto Chełm (Kiiniglich­ ku osiedlem Nowy Chełm na gruntach cią­ rząd Zjednoczonego Miasta przeniósł się na -PreuBische Immediatstadt Stolzenberg) gnących się wzdłuż alei Armii Krajowej aż Stare Szkoty, zaś cegły z rozbiórki ratusza istniało zaledwie czterdzieści dwa lata, zo­ do Ujeściska. Ten zaś Chełm, który niegdyś i domów mieszkalnych posłużyły za budulec stało bowiem utworzone po pierwszym roz­ przyłączono do Gdańska, zajmował tereny Reduty Napoleońskiej na Grodzisku. Oblę­ biorze Polski (1772). Powstało z połączenia między Nowym Chełmem i krawędzią Wy­ żenie Gdańska z 1813 roku, które doprowa­ podgdańskich osiedli: Chełma i Siedlec oraz soczyzny, graniczył na północy z Siedlcami, dziło do kapitulacji napoleońskiej załogi, do­ Starych Szkotów z Oruńskim Przedmie­ na południu z Orunią, a jego wschodnią gra­ pełniło zniszczeń, z których Chełm długo się ściem i Świętym Wojciechem. Obszary te nicę wyznacza częściowo ulica Stoczniow­ nie podźwignął. Zupełnej zagładzie uległ zostały wówczas wcielone do Prus z całym ców. Pierwsza pisana wzmianka o tej wsi zespół klasztorny reformatów. Liczba cheł­ Pomorzem, a tylko Gdańsk, jako samotna pochodzi z 1437 roku. Chełm należał do dóbr mian malała z roku na rok (563 osoby w 1813 enklawa, pozostawał przy Rzeczpospolitej. biskupów kujawskich. Z przychylności bi­ roku i zaledwie 113 w 1869). Chełm łącznie Zjednoczone Miasto - powołane przez Fry­ skupów korzystali pozacechowi rzemieślni­ z Siedlcami wniósł do gminy miejskiej pra­ deryka II - miało w zamyśle władcy stano- cy, zwalczani przez gdańskie cechy. W XVII wie 150 hektarów. ml 30dni GDAŃSK 1814 i 1914

_.- .­ ,-.- /

Plan Gdańska z 1811 roku; centrum w obrębie fortyfikacji podkolorowane na niebiesko, na czerwono zaznaczono tereny dołączone w 1814 roku

Siedlce (Schidlitz) też poniosły duże niczo-rzemieślniczej. To wymieniana już wzdłuż dzisiejszej Kartuskiej. Jej granicę straty w 1813 roku, jednak w miarę szyb­ w 1440 roku wieś w pociętej jarami dolinie na wschodzie wyznaczała Brama Nowych ko dźwignęły się jako osada o funkcji bar­ Potoku Siedleckiego, zabudowana na pobo­ Ogrodów (znana również jako Brama Sie­ dziej mieszkalnej niż - jak dawniej - rol- czach ruchliwego traktu do Kartuz, czyli dlecka), broniąca niegdyś Gdańska na dzi- ~

30dni ffi GDAŃSK 1814 1 1914

siejszym styku Kartuskiej i Nowych Ogro­ z 1813 roku podźwignęła się tylko część włączono do Gda11ska tylko star szą czę ść dów (przy skrzyżowaniu z ulicą Powsta11ców północna osady, a południową oddano pod wsi. Święty Wojciech Kościelny przyłączo­ Warszawskich), a granicę zachodnią wyzna­ uprawę kartofli. Razem z Orn11skim Przed­ no pięćdziesiąt lat póź niej (1864). Razem czały grunty wsi Emaus, które rozpoczy­ mieściem Stare Szkoty powiększyły miej­ wniosły nieco ponad 107 hektarów gruntów. nały się na wysokości dzisiejszego kościoła skie terytorium o 90 hektarów. Mimo zespolenia z Gda11skiem obie osady św. Franciszka, od północy zaś graniczyła Należące dzisiaj do Oruni Orn11skie dingo tworzyły o sobną enklawę, oddzieloną z Suchaninem. Ulicę Kartuską, na odcinku Przedmieście (Stadtgebiet) rozwijało się od miasta gruntami Oruni, którą włączono między Powsta11ców Warszawskich i Sowią, jako osada menonickich rzemieślników po­ do Gda11ska dopiero w 1933 roku. nazywano Drugimi Nowymi Ogrodami, zacechowych. Zajmowała nieduży obszar po Powiększenie terytorium Gda11ska na z racji licznych ogrodów między tym trak­ wschodniej stronie kanału Raduni między mocy decyzji z 17 marca 1814 roku obj ę ­ tem i obecną ulicą Malczewskiego. ulicą Sandomierską na p ółnocy, Równą na ło niemały obszar, który można nazwać Podobnie jak Chełm i Siedlce również wschodzie i Serbską na południu, ale tą na­ wrzeszcza11skim, a więc sam Wrzeszcz Stare Szkoty (Alt Schottland) były często zwą obejmowano również tereny po zachod­ i przyłączone do niego wcześniej Kn źnicz­ niszczone przez działania wojenne. W 1807 niej stronie kanału w rejonie ulicy Podmiej­ ki, ,Jaśkową Dolinę , Strzyżę Dolną i Nowe roku utraciły w pożarach 102 domy, a pod­ skiej i początkowego biegu Radn11skiej. Szkoty. Wrzeszcz (Langfnhr) powstał przy czas oblężenia w 1813 roku następne 105 do­ Ostatnią z części składowych Zjedno­ trakcie z Gda11 ska do Oliwy, który nazywa­ mów. Wieś należała pierwotnie, jak Chełm, czonego Miasta był Święty Wojciech (St. Al­ no szosą pomorską, i zajmował dingi trzyki­ do kompleksu podgda11skich dóbr biskupich. brecht), który w 1813 roku też był miejscem lometrowy odcinek tej drogi. Na polndnin Powstała na opadającym do kanału Radu­ z aciekłych walk między napieraj ącymi na jego grunty się gały mostku nad Potokiem ni stoku ,Jezuickiej Góry, gdzie zajmowa­ Gda11sk wojskami rosyjskimi i bron iącą go Królewskim (przy dzisiejszym styku Grnn­ ła obydwa radn11skie brzegi wzdłuż ulicy polską brygadą. Dzisiejszy Święty Wojciech walclzkiej z alej ą Zwycię stwa) , na północy Brzegi, po zachodniej stronie i po wschod­ graniczy od północy z Orun ią , od południa za ś ko11czyly się na mostku nad potokiem niej wzdłuż dawnego szlaku kupieckiego z aś z Rotmanką i Pruszczem Gda11skim . Strzyża (blisko dzisiejszego skr zyżowania

a dzisiejszego Traktu Świętego Wojciecha G d ański e prze dm i eśc i a od zachodniej strony miasta; widoczne Nowe Ogrody w obr ęb ie (na odcinku od Cienistej na północy po Pod­ fortyfikacji i Nowe Ogrody za fortyfikacjami (11 Neugarten) , pl an z 1822 roku miejską na południu) . ,Ju ż na początku XVI wieku osiedlali się tutaj Szkoci, holenderscy Pierwszy kościół stanął we wsi około 1222 Grunwaldzkiej z ciąg iem ulic Słowackiego menonici i Żydzi. Tutejsi rzemie ślnicy po­ roku, zbudowali go benedyktyni z Mogil­ i Ko ściuszki), tam bowiem zaczynały się zacechowi ofertowali konkurencyjne ceny na, a za patrona wybrali św. Wojciecha. grnntywsi Strzyży (Górnej i Dolnej). Nazwa i wład ze miejskie zakazywały wnoszenia W latach 1310-1338 Krzyżacy poprowadzili Langfnhr (Dingi Przejazd) ma prawdopo­ do miasta ich produktów, a próby niesub­ skrajem Wysoczyzny przez grunty wsi swo­ dobnie zw iązek z tą długą drogą międ z y wy­ ordynacji traktowano jak przemyt. Nazwa isty akwedukt, czyli ponad trzynastokilo­ mienionymi mostkami. Przez dług ie dzie­ osady „Szkoty" (Schott.land) fnnkc:jonnje metrowy kanał, którym z okolic ,Juszkowa sięciolecia wieś była wła snością p rywatną . od około 1520 roku, w 1781 zmieniono j ą na pod Pruszczem pociągnę li wodę Raduni do Centrum z ajmował Rynek przy skrz yżowa­ Stare Szkoty (Alt Schottland), by je odróż ­ Gda11Ska, by dawała nap ęd p racującym tn niu Grunwaldzkiej z ,Jaśkową Dolin ą , Party­ nić od Nowych Szkotów (Nen Schottland), z akładom (młyny, ku źnie , garbarnie itp.) zantów, Dmowskiego i Konopnickiej. W 1776 założonych w Dolnym Wrzeszczu pr zy trak­ oraz zasilał a miejskie wodociąg i. Przez roku kupił j ą król Fryder yk II i przy gra­ cie z Gda11ska do Brzeźna . Od 1592 roku wieki w ieś była własnością kościeln ą . Oko­ nicy z Gda11skiem wyst awił rogatki z poste­ w Starych Szkotach osiedli jezuici, którzy ło 1711 roku biskup kujawski osad z ił przy runkiem celnym. Po tym zakupie Wrzeszcz wznieśli zachowany do dzisiaj kośc iół św. kośc iele misjonar zy św iętego Wincentego zł ączono w j edn ą gminę z Knź niczkami, No­ Ignacego oraz szkolę z czę śc ią mieszkaln ą a Paulo, którzy na łąkach za r zeką R adunią wymi Szkotami i Strzyżą Doln ą. Ulokowano i wielkim refektarzem. W 1745 roku dzia­ z ałożyli w ie ś Święty Wojciech Kośc ielny (St. w niej posterunek policji i kom or ę celną. Wieś łało w tej niedużej osadzie sto browarów. Albrecht Pfarrdorf). W XVIII wieku we wsi uległa poważnym zniszczeniom podczas wo­ W 1777 roku umieszczono w Szkotach biuro biskupiej stało około 50 domostw zamieszki­ jen napoleo11skich; w 1809 roku miała 78 akcyzowe i urząd celny Zjednoczonego Mia­ wanych między innymi przez browarników, domostw i 908 mieszkafwów. Po pr zyłącze­ sta Chełma, a w lata ch 1775-1793 ur z ądzano kowali, rzeźników. W 1806 roku odnotowano niu cło Gcla11ska Wrzeszcz stopniowo tracił jarmarki dominika 11skie. Po zniszczeniach 96 domostw i 851 mieszkafwów. W 1814 roku rezydencjonalny charakter, przekszt ałc ając

[E] 30dni GDAŃSK 1814 11914

się w dzielnicę domów czynszowych. Razem Jiischkental. Działały w niej należące do skrzyżowaniu Gnmwaldzkiej i Słowackie­ z Kuźniczkami, Jaśkową Doliną oraz Strzy­ tej rodziny browary i karczmy oraz hodow­ go, gdzie jeszcze u schyłku lat sześćdziesią­ żą Dolną i Nowymi Szkotami powiększył te­ le ryb w stawach zasilanych przez potok. tych XX wieku stał dwór, który rozebrano rytorium miejskie o 581 hektarów. Walory rekreacyjne doliny doceniano już podczas modernizacji skrzyżowania (cen­ Kuźniczki (Kleinhammer) były pozosta­ w XVIII wieku i organizowano w niej cie­ trum Strzyży Górnej znajdowało się przy łością wiejskiej posiadłości nad potokiem szące się popularnością festyny świętoja11- skrzyżowaniu Słowackiego i Chrzanowskie­ Strzyża, której nazwa wywodzi się od pra­ skie (Johannistag). Pod koniec XVIII wieku go). W 1709 roku na pograniczu z Wrzesz­ cującej w niej kuźni wodnej. Wieś była wy­ właścicielem doliny został kupiec i filantrop czem założono cmentarz katolicki dla ofiar mieniana w 1551 roku jako osada przemy­ Johann Labes, który około 1803 roku urzą­ zarazy (obecnie skwer przy skrzyżowaniu słowa należąca do cystersów, ulokowana na dził na południowym stoku doliny poniżej Grunwaldzkiej i Kościuszki). Wieś bardzo lewym brzegu Strzyży z kuźnią, tartakiem góry Sobótki (Johannisberg) publiczną pro­ ucierpiała podczas wojen napoleo11skich. i karczmą. Grunty Kuźnic-zek po prawej menadę spacerową. Podczas wojen napole­ Ostatnim z wrzeszeza11skieh terenów stronie potoku należały do gda11skieh patry­ ofiskieh promenada została zniszczona. włączonych wtedy do miast.a były Nowe cjuszy. Wojny napoleo11skie spowodowały tu Z kolei grunty wsi Strzyża (St.riess), zało­ Szkoty (Nen Schot.tland), powstałe w dru­ dużo nieodwracalnych st.rat. żonej nad pot.okiem o tej samej nazwie, się- giej połowie XVI wieku nad Strzyżą, mię-

Widok na Gó rę Jana (Johannisberg) z punktem widokowym na Królewskim Wzgórzu (po dzy Kuźniczkami i Młyniskami, w rejonie lewej, obecny Ś lim ak); pon i żej zabudowa Wrzeszcza, w g ł ę bi tereny Zaspy, Letnicy i Młyni s k dzisiejszych ulic Wyspia11skiego, Hallera oraz Nowy Port z uj śc i em Wi s ły i gdańs ką re dą; rycina C. G. Ludwiga, o ko ł o 1860 i Leczkowa. Oliwscy cystersi posiadali tam folwark z młynem. Nazwa wsi występttje od Kolejną wrzeszeza11ską częścią w tym gały - jak się podaje - oliwskiej ulicy Opata około 1604 roku, a wzięła się od osie dlaj ą­ wykazie jest atrakcyjna krajobrazowo Jaś ­ Rybi11skiego. Nas interesuje jej wschodnia cych s ię w niej szkockich emigrantów. Wiek kowa Dolina (Jiischkental) wyrzeźbiona część, czyli włączona w 1814 roku do miej­ później wieś stanowiła własność rodziny w krawędzi Wysoczyzny między Pieckami skiego terytorium Strzyża Dolna (Leeg­ Kostków, a w kolejnym wieku - Wejherów. i Wrzeszczem, z meandrującym jej dnem striess). Obszar Strzyży Dolnej w dzisiej­ Nic nie zostało do dzisiaj po cysterskim mły­ potokiem, którą gda11szezanie potrafili szych realiach można przybliżyć jako pas nie i nie ma też stawu, bo po ostatniej wojnie docenić i znakomicie wykorzystać. Od po­ terenu między aleją Grunwaldzką i torami go osuszono, by dać miejsce pod akademiki łowy XVI wieku dolina była wła snośc ią kolejowymi na odcinku między ulicą Braci Politechniki Gda11skiej. W północ nej czę- patrycjuszowskiej rodziny Kiilme-Jaski Lewoniewskich na północy, a na południu ści wsi zachowało się dawne skrzyżowanie i stąd przypuszczalnie wzięła się jej nazwa - Kościuszki. Jej centrum mieściło się przy dróg łączących Oliwę, Strzyżę, Kuźniczki ..,.

30dni m Centrum Zjednoczonego Miasta Chełma; N główna ulica Langgasse to dzisiejsza Lubu­ ska, Grundgasse to dzisiejsza Stoczniow­ ców, poniżej Rynku z ratuszem i zborem 1 klasztor reformatów (Klaster) z Gdańskiem i przyczyniła się do portowo­ -przemysłowego rozwoju tej części Gda11- ska (Broschkischerweg; obecnie częściowo zagrodzona przez tereny przemysłowe , za­ chowane fragmenty to Jana Kolna, Wiślna, Chodackiego i Starowiślna). W 1814 roku Nowy Port włączono do obszaru miejskiego Gdańska bez terenów portowych, te ostatnie D;,., Ko"";_,i. !P,.,..1,1,,/.. i„r1i. J,,.,.. ••,~t-St...t~ przyłączono etapami w późniejszych latach. Sto lun.fre~3 W obszarze Gda11ska znalazła się też 11p.-ł113. Sienna Grobla (Strohdeich), czyli ląd o kształ­ cie trójkąta, oblany od północy wodami Mar­ twej Wisły i od zachodu nurtem Motławy, z charakterystycznym wyróżnikiem w po­ staci szpicy o nazwie Polski Hak (Polnischer Hacken), gdzie w XVI i XVII wieku miasto utrzymywało ufortyfikowany posterunek (blokhauz), by chronić granice portu we­ wnętrzn ego i zewnętrz nego . Od połudn ia za­ mykała Sienną Groblę nieistniejąca obecnie fosa, łącząca się z Motławą w okolicy przy­ stani promowej, która zawiesiła działalność po katastrofie z 1 sierpnia 1975 roku. Na wschodzie natomiast stykała się z grm1tami Starego Dworu (Althof), gdzie st a ła przy­ puszczalnie Mała G ęsia Karczma związana z obsługą wiślanej przeprawy na Przeróbkę , zastąpiona w 1912 roku przez Most Sien­ nicki. Na wiślanym brzegu Polskiego Haka i Zaspę z Brunowem, Wrzeszczem i Gdań­ 1945 roku na zwę Neufahrwasser osada za­ flisacy urządza li sobie miejsca postojowe, eo skiem, jest to obecne rondo przy placu ksi ę­ wd z ięcza wła śnie temu nowemu torowi wod­ uwie cznił na jednym z płócien Wilhelm Au­ dza Komorowskiego. Po zaj ęciu Nowych nemu. Pierwszy statek przepłynął nowym gust Stryowski. Droga wytyczona wzdłuż Szkotów przez Prusy (1772) wie ś miała 280 torem 6 listopada 1671 roku i po zupełnym Motławy do blokhauzu to dzisiejsza ulica mieszka11Ców. W 1776 roku z ostała odkupio­ zapiaszczeniu starego uj ścia było to jedyne Sienna Grobla. na przez króla pruskiego i rok później do­ żeglowne wejście z Bałtyku na Wisłę (w 1840 Najbardziej na wschód odsuniętą osadą, kooptowana jako królewszczyzna do gminy roku Wisła przedarła się do Bałtyku na wy­ przyłączoną 17 marca 1814 roku, było Rud­ wrzeszeza11Skiej. Na początku XIX wieku sokości wsi Górka i powstało drugie wejście no (Kniepaff, później Kneiphof, Knipawa), wie ś miała trzystu mieszka11Ców. - Wisła Śmia ła) . Osada powstała w XVI wie­ dawna wie ś przy obecnej ulicy Elbląskiej, Najdalej na północ odstmiętym osiedlem ku, kiedy przy nowym torze urządzono kil­ czyli przy drodze wyjazdowej z Gda11ska dołączonym do Gdańska w 1814 roku był ka siedzib rybackich i postawiono karczmy w kienmku wschodnim. W XV wieku od­ Nowy Port (Neufahrwasser czyli Nowy Tor dla obsługi marynarzy, a nabra ła bardziej notowano tutaj 33 ogrody. O prz yszłości Wodny) graniczący od zachodu z Brzeźn em, portowego char akteru, kiedy w 1758 roku Rudna prze sądziło w 1628 roku odcięcie go od południa z Letni cą, od wschodu i północy z apłonęły światła latarni naprowadzają­ od miasta fortyfikacjami z Bramą Długich zaś oblewany wodami zakola Wisły. Grunty, cej statki do Nowej Drogi Wodnej. W 1772 Ogrodów (n azywana też Bramą Żuławską , na których go zbudowano, z o stały uformo­ roku wszystkie tutejsze ziemie przeszły na zachowana do dzisiaj) i niedługo pó źniej, bo wane z nanosów wiślanych i w pewnej części własność króla pruskiego (poza terytorium w roku 1656, z amknięcie od wschodu murem przez szyprów, którzy zrzucali tam nielegal­ miasta G dań ska z pozo stawioną mu Twier­ z ewnętrznych fortyfikacji z Bramą Elbląską nie balast; podobny udzia ł mia ła te ż obsługa dzą Wisłoujś cie i Sza11eem Zachodnim). Na (nie istnieje), przy której utworzono śluzę pogłębiarek, która również tam z sypywała gruntach niewielkiej osady przy nowym regulującą poziom wody w fosach. Ściśnię­ ziemię, wydobywan ą z dna nowego toru torze król nakazał zarządowi Zjednoczo­ ta w międzymurzu nie miała warunków wodnego. Ten nowy tor z Bałtyku przez Wi­ nego Miasta Chełma utworz yć port, to zaś rozwoju, jej zabudowania były ma łe , jedno­ słę do portu na Motławie uk ształtował się w przyczyniło się do rozwoju osady, która w i dwupiętrowe , stawiane na wą.skich i dłu­ sposób naturalny przy jednoczesnym zaniku roku 1772 miała zaledwie 7 domów, a w roku gich parcelach. Mieszkańcy zajmowali s ię sta rego, któr ym przez kilka st.uleci żeglowa ­ 1789 stało ich już 40, natomiast w 1807 - 90 g łówni e hodowlą krów na Łąkach Miesz­ ły statki i który dawa ł uj ście wiślanej wodzie z 840 mieszkańcami. W latach 1803-1805 cza11skich w okolicy dzisiejszej rafinerii. opodal Twierdzy Wisłoujście. Zmiana ujścia kupiec z Nowego Portu Mathias Broschke W 1814 roku, kiedy Rudno włąc zono w obręb była wynikiem wyłaniania się łachy o póź ­ wybudował własnym sumptem bitą drogę granic Gda11ska, miało powierzchnię 25 hek­ niejszej nazwie . Używan ą do wzdłuż Wisły, która połączyła Nowy Port ta rów i zaledwie 38 parcel.

~ 30dni GDAŃSK 181 4 11914 -, Plan des Stadtkreises

Stadtgrenze vor I, April 1914 Stadtgrenze nach I. April 1914 zu Oliva gehiirig

Blcck

8

\

11,whenb" 'S \ / I

ka11cy, którzy dzierżawili gospodarstwa od Plan Gdańska z 1914 roku; na czerwono 1914 cystersów, stali się ich właś c ic ielami. W 1819 zaznaczono tereny dołączone 1 kwietnia W dramatycznym dla Europy roku 1914, roku wieś miała 8 domów i 84 mieszka11ców. niemal w przeddzień strzałów w Sarajewie, W 1830 roku otrzymała brukowaną drogę sen lasku, który tam posadzono w pierwszej 1 kwietna król pruski zatwie rdził powię k­ do Nowego Portu (ulica Krasickiego), a w połow ie XIX wieku, aby zabezpieczyć ujście szenie gminy miejskiej o trzy wsie, których latach 1838-1848 została połączona z Gda11- Wisły przed zapiaszczaniem (w 1896 roku grunty stykały się bezpośrednio ze sobą: skiem drogą przez Rozstaje i Nowe Szkoty część lasku zajęła bateria artylerii nabrzeż­ były to Brzeźno, i Młyniska, a także (obecne ulice Gda11ska i Chrobrego), w 1867 nej). Lewy brzeg ujścia Wisły dłu go należa ł o kolejnych pięć osad, które podobnie ściśle roku zaś doprowadzono w jej okolic ę kolej. do Brzeźna , ale wie ś utra ciła go około 1899 do siebie prz ylegały: Wisłoujście, Sącz ki, W 1900 roku Brzeźno otrzymało połącze­ roku, kiedy powstał tam basen wolnocłowy. Stogi, Krakowiec i Górki Zachodnie. Zwię k­ nie tramwajowe z Gdaf1skiem przez Nowy Kiedy Brzeźno przyłączono do Gda11ska, szyło to obszar miasta do 6425 hektarów. Port, a w 1901 przez Wrzeszcz. Co najmniej jego powierzchnia nie przekraczała 170 A Gda11sk coraz bardziej rozszerzał się ku od 1804 roku działało tutaj pierwsze na hektarów i miało 2504 mieszka11ców. brzegowi morza. gda11skim wybrzeżu kąpielisko morskie. Kolej ną włączoną do miasta ws ią była - W źródłach pisanych Brzeźno (Briisen) W 1832 roku w sąsiedztwie plaży stanął dom są siaduj ąca z Brzeźnem od południa - Za­ pojawia się w 1480 roku jako wie ś rybacka, zdrojowy, na wydmie zbudowano drewniane spa (Saspe), również osada rybacka, za łożo- po zachodniej stronie ujścia Wisły, na grun­ łazienki kąpielowe , a w niedużym oddaleniu na przy jezior ze (obecnie nieistniejące), od tach należących do oliwskich cystersów. od zdrojowego kompleksu zaczęły wyrastać którego prawdopodobnie przejęła na zwę . W roku 1771 zabudowa wsi skupiała się bli­ eklektyczne wille. Po pożarz e domu zdrojo­ Wieś z ajmowała ro zległe grunty od Czer­ sko plaży przy obecnej ulicy Pułaskiego , wego, jego miejsce zajął w 1893 roku zacho­ wonego Dworu na dzisiejszym Przymorzu osada miała wtedy 14 domów i 194 mieszka11- wany do dzisiaj budynek (ulica Zdrojowa 2). po Wisłę. W XIII wieku książę gda11ski ców, wśród których 76 było rybakami, inni Pod koniec XIX wieku Brzeźno otrzymało Świętopełk nadał ją oliwskim cystersom. pracowali jako robotnicy w porcie i w oko­ nadmorską promenadę, która połączyła je Zabudowa Zaspy skupiała się w rejonie licznym drobnym przemyśle (kuźnie, mły­ z Oliwą i Sopotem. W latach 1899-1900 zbu­ obecnych ulic Uczniowskiej i Gda11skiej, ale ny). Spis przeprowadzony po dziesięciu la­ dowano na wydmie halę pla żową o funkcjach w XVII i XVIII wieku n a leżały do niej rów• tach wykazał spadek liczby mieszka11ców do domu zdrojowego (z wieżami widokowymi) nież gospodarstwa rozlokowane w szerokim 127 osób. Po zarządzonej przez Fryderyka i stumetrowe molo na przedłużeniu ulicy pasie - od Przymorza po Wisłę - i nazywane II kasacji oliwskiego klasztoru, w 1772 roku Kuracyjnej. Między molem i ujściem Mar­ dworami. Urządzano je blisko drogi, która wie ś włączono do dóbr królewskich, a miesz- twej Wisły powstał park zdrojowy w miej- wiodła skrajem sosnowego lasu (schodził ~

30dni Eł] GDAŃSK 1814 11914

Fragment kuracyjnej wsi Stogi, około 1915 aż tutaj z wzgórz Wysoczyzny). Śladem tej drogi biegną, między innymi, ulice Dą­ browszczaków i Czarny Dwór. Do tych po­ siadłości należał Czerwony Dwór (Rothof, najstarszy, z około 1674 roku, blisko skrzy­ żowania Jagiellońskiej i Dąbrowszczaków), Czarny Dwór, Biały Dwór, Królewski Dwór, Rozstaje (Eckhof, przy zbiegu Chrobrego i Powstańców Wielkopolskich) oraz zało­ żony najbliżej Wisły majątek Lwia Dolina (Liiwental) na gruntach dzisiejszej Let­ nicy (Lanental). W 1772 roku Zaspa miała 128 mieszkańców, a wśród nich dwudziestu było gospodarza.mi, czterech za~ najmitami. Wojny napoleońskie i tutaj dokonały wielu spustoszeń i w 1819 roku we wsi było zale­ dwie 80 mieszkańców i 16 domów. Ten stan zmieniał się w ciągu półwiecza i w 1869 roku było już 27 domów z 381 mieszkańcami, a w 1886 roku - 523 mieszkańców. Te pozytyw­ ne zmiany mogły nastąpić dzięki rozwojowi portu i możliwości pracy w firmach otwie­ ranych na nadwiślanych gruntach Letnicy. Były to między innymi oddane w 1870 roku zakłady chemiczne Chemische Fabrik AG vorm., Moritz Milch & Co. i Danzig Snper­ phosphat przy ulicy Wiślnej, czy walcownia Walzwerk Marienhiitte. W 1865 roku wycię­ to na Zaspie część lasu pod budowę linii ko­ lejowej Gdańsk-Koszalin. W 1867 roku od­ dano bocznicę kolejową z Nowych Szkotów do Nowego Portu i wybudowano przy niej, w latach 1913-1917, dużą stację rozrządową z lokomotywownią (obecnie Zaspa Towaro­ wa) z przeznaczeniem do obsługi portu. Kie­ . , - _.;:f.- dy Zaspa została przyłączona do Gdańska, /. . miała 3149 mieszkańców i zajmowała obszar --- ,t .. · - , ;:-...... około 840 hektarów, z czego tereny zabudo­ - - -·,; r' wane stanowiły niecałe 20 hektarów i sku­ . . .• ... - ~,- -:~ ;_...... piały się głównie w obecnej Letnicy. -._,,,--. "':°"- ·- Do włączonego terytorium należały też .-·- ,,,., --.. - stykające się z Letnicą od południowego za­ chodu Młyniska (Schellmiihle). Była to kie­ na obsługę marynarzy i nazywana Starym stały już trzy karczmy określane jako Le­ dyś osada rolno-przemysłowa z ogrodami Leganem. Po pierwszym rozbiorze Polski gai1 I, II i III, a nazwa Legan przyjęła się i młynem przy ujściu Strzyży do Wisły. Uży­ i aneksji Młynisk przez Prusy mieszkało dla całej południowo-wschodniej części osa­ waną do 1945 roku nazwę zawdzięcza gdań­ w osadzie 27 osób i byli to głównie wyrob­ dy. W czasach pierwszego Wolnego Miasta skiemu patrycjuszowi nazwiskiem Schelle, nicy z miejscowego browaru, tartaku i ole­ dwór w Młyniskach pełnił funkcję letniej który w 1570 roku dzierżawił od cystersów jarni, bądź pracownicy rolni. W roku 1773 rezydencji gdańskiego gubernatora, ge­ Młyniska z tartakiem, a jego posiadłość powstał pomysł wielkiej inwestycji, która nerała Jeana Rappa. Osada i dwór zostały z dworem nazywano Schellmiihle (Młyn trwale zmieniłaby charakter Młynisk. Miał zrujnowane podczas oblężenia w roku 1813, Schellego). Zabudowa osady koncentrowa­ tam powstać konkurencyjny dla Gdańska a w 1820 roku dwór odbudowano w zacho­ ła się wzdłuż ciągu ulic: Okrąg, Kliniczna port w ujściu Strzyży, która miałaby zostać wanej do dzisiaj klasycystycznej formie. i Konarskiego, które najkrótszą drogą pro­ poszerzona i pogłębiona na półtorakilome­ Młyniska, podobnie jak granicząca z nimi wadziły z dworu przy Swojskiej 13 do szosy trowym odcinku aż po Nowe Szkoty. Po Letnica, zostały zawładnięte przez port pomorskiej, czyli do dzisiejszej alei Zwycię­ kilkunastu latach odstąpiono ostatecznie od i przemysł. W 1876 zaczęła tu produkcję stwa. Ulica Swojska., która biegnie wzdłuż tego zamiaru, z uwagi na dużą różnicę po­ fabryka. zapałek, od 1869 działała fabryka południowego brzegu Strzyży, wyznaczała ziomów między skrajnymi punktami takie­ chemiczna, od 1871 wytwórnia nawozów granicę gruntów oliwskich i gdańskich. Co go kanału, jednak brzeg przy uj ścin Strzyży sztucznych, a od 1899 - fabryka wagonów. najmniej od 1687 roku przy brzegu Wisły na służył aż do 1793 roku do rozładunku dowo- W 1885 roku osada miała 26 domów z 409 zachodnim krańcu Swojskiej stała karczma żonych Wisłą towarów. Być może z powodu mieszkańcami. Z powodu gęstej zabudowy (przypuszczalnie z przystanią) nastawiona ruchu portowego w 1784 roku przy Leganie i niebezpiecznej produkcji do I wojny świa-

~ 30dni GDAŃSK 1814 11914

światła naprowadzały kapitanów na ujście Wisły. Latarnię ufortyfikowano i obsadzono załogą wojskową, kilkakrotnie odbudowy­ wano po zniszczeniach i modernizowano. Urzędowali tu palowi, którzy pobierali cło od szyprów, dbali o głębię i dobre oznako­ wanie toru wodnego, działała też stacja ra­ townictwa morskiego. Między Gdańskiem i osadą kursowała od 1692 roku szkuta holo­ wana przez konie, które prowadzono wzdłuż Łachy Bosmańskiej. Wskutek wyłaniania się łachy Westerplatte brzeg morski oddalał się od osady i od latarni i po wykształceniu się nowego toru wodnego (pisaliśmy powy­ żej) światło latarni wygaszono w 1758 roku i przeniesiono do latarni w Nowym Porcie. W roku 1819 osada miała 70 domów i 528 mieszkańców (nie licząc wojska), w 1869 roku 1357 osób mieszkało w 110 domach, w 1886 roku było 1672 mieszkańców, później zaś średnio 1500. Wisłoujście wniosło do teryto­ rium gminy miejskiej 197 hektarów gruntów. Z Wisłoujściem stykają się bezpośrednio Sączki (Gut Riesefeld), które zajmują północ­ no-wschodnie tereny Stogów, granicząc od zachodu i południa z Przeróbką. Wcześniej były to grunty w zakolu Wisły, porośnięte od strony wydm lasami iglastymi i rozległymi łąkami. W latach 1869-1871 gdańszczanie utworzyli tu pola irygacyjne jako biologicz­ ną oczyszczalnię ścieków dla budowanego wówczas nowoczesnego miejskiego systemu wodno-kanalizacyjnego. Początkowo przy­ gotowano obszar około 170-hektarowy, po­ większony na początku XX wieku do około trzystu hektarów. Przepompowywane tutaj śeieki były oczyszczane przez filtrujący je piasek. Przy oczyszczalni założono gospo­ darstwo rolne, gdzie na polach użyźnionych ł przez ścieki uprawiano jarzyny, owoce, I ł rośliny strączkowe, tytoń i zboża. Pozyski­ I. wano również siano, a szczególne wzięcie miały tamtejsze szparagi. W latach 1909- 1910 ustawiono w Sączkach działa baterii nabrzeżnej. Do Gdańska przyłączono pole towej właśnie tutaj najczęściej wybuchały wyłoniła się łacha Westerplatte, wieś zajmo­ irygacyjne z gospodarstwem rolnym; i la­ pożary. W 1912 roku w połowie drogi z dwo­ wała obszar „wyspy" najbardziej wysunięty sem (nazywany Lasem Miejskim), gminie ru do dzisiejszej alei Zwycięstwa (czyli na na północny zachód, granicząc od wschodu miejskiej przybył obszar o wielkości tysiąca obrzeżach Młynisk) przy obecnej ulicy Kli­ z Sączkami i od południa z Przeróbką. hektarów z 30 mieszkańcami. nicznej lA otwarto nowoczesny szpital po­ W 1359 roku stała w Wisłoujściu karcz­ Największe obecnie osiedle na prawym łożniczy. Młyniska przyłączono do Gdańska ma z prawem przewozu przez Wisłę. Po­ brzegu Wisły, czyli Stogi (Heubude), to w kilku etapach -w 1906, 1907 i 1914 roku, nieważ znajdowało się tu jedyne ujście dawna wieś rybacka granicząca od północy łącznie było to 98 hektarów. Wisły (obecnie Wisła ma cztery ujścia: z morzem, od południa z Martwą Wisłą, od Miasto poszerzyło swoje terytoria rów• w Nowym Porcie, w Górkach Zachodnich, wschodu z Górkami Zachodnimi i Krakow­ nież o tereny na prawym brzegu Martwej w Świbnie i we wsi Osłonka, gdzie do Zale­ cem, od zachodu zaś z Przeróbką i Wisłouj­ Wisły, czyli na wyspie, która utworzyła się, wu Wiślanego odchodzi odnoga o nazwie ściem. Były to tereny łąkarskie koniuszego gdy w 1840 roku powstał przełom Wisły Szkarpawa), był to zatem jedyny tor wod­ zamku krzyżackiego w Gdańsku. Od 1438 Śmiałej. Siedem lat wcześniej (1 kwietnia ny z morza przez Wisłę do portu na Mo­ roku stała tam karczma. W 1454 roku Ka - 1907 roku) gmina miejska wchłonęła już za­ tławie i dla.tego w latach 1379-1382 Krzy­ zimierz Jagiellończyk nadał Stogi Gdań­ wiślańską Przeróbkę (Troyl). żacy utrzymywali tu blokhauz, z którego skowi. W XVI wieku centrum wsi znajdo­ Krótkie przybliżenie tych osiedli rozpocz­ kontrolowali ruch statków. Po usunięciu wało się nad Wisłą w rejonie ulicy Tarnka, niemy od rybackiej wsi Wisłoujście (Mi1n­ z miasta Krzyżaków gdańszczanie w 1482 a w XVIII wieku duże skupisko domów de, Weichselmi1nde) z twierdzą i latarnią roku wznieśli przy morskim brzegu około istniało również przy ulicy Stryjewskie- o takiej samej nazwie. Póki z wód Zatoki nie dwudziestometrową wieżę latarni, której go, czyli przy granicy nadmorskiego lasu. ~

30dni !!J GDAŃSK 1814 i 1914

Brzeźno, dom zdrojowy i hala plażowa giem, ulokowana przez Krzyżaków w 1424 Ź ró dlanej, od której przypuszczalnie wzię­ (w głębi); około 1900 roku na prawie polskim. Podobnie jak Stogi, ła się pierwotna nazwa wsi Górka (Goreck). osada miała dwa centra. Jedno znajdowało W 1379 roku, kiedy wie ś była jeszcze Górką, Stryjewskiego to prawdopodobnie dawna się w rejonie ulic Mewy, Steczka i Górec• miejscowy karczmarz obsługiwa ł tu wiślan ą droga pocztowa poprowadzona Mierzeją kiej i było nazywane „Nad Wisłą" (An der przeprawę, naJ:.omiastjuż w 1454 roku wie ś z Gdaf1ska do Królewca. Komm1ikacja z dru­ Weichsel). Drugie ulokowało się w rejonie z aczęto na z ywać Nowym Promem (Newe­ gim brzegiem Wisły odbywała się promem ulicy Kępnej i nazywano je „Pod borem" fere, Neufiihr od 1590 do 1840), co przy­ na wysokości ulicy Zimnej. Zabudowania (An der Heide). Tutejsi mieszkaf1cy równie ż puszczalnie ma związek z pojawieniem się rybaków były połączone ścieżkami z mor­ utrzymywali dwie stacje rybackie. Przy za­ nowego promu. W 1819 roku stały tu dwie skim brzegiem, przy którym utrzymywali chodnim krafieu biegnącej wiślanym brze­ karczmy, 18 domostw i było 163 mieszkaf1- dwie działki nazywane też stacjami rybac­ giem ulicy Kutnowskiej stała do końca wojny ców. Przełom Wisły trwale podzielił osiedle, kimi (o nazwach Klossentogk i Lorkentogk). karczma o długiej tradycji, nazywana przez ale ten fakt nie zniszczył relacji rodzinnych W latach dwudziestych XIX wieku Stogi flisaków „Rzymem" i wymieniona w utworze i gospodarczych, które łączyły mieszkaf1- stały się kurortem z gospodą nad leśnym je­ Sebastiana Klonowica „Flis" (z 1595 roku). ców obu czę ści i do ostatniej wojny istniała ziorkiem Pusty Staw i zagospodarowywany­ Przy karczmie dzia ła ła przeprawa promowa przeprawa promowa łącząca oba brzegi. mi od 1846 roku terenami przy plaży. Od 13 na Płonię (na lewym brzegu Wisły). W 1819 Między Górkami Zachodnimi i Płonią Wiel­ czerwca 1897 roku z sąsiednim Krakowcem roku osada miała już trzy karczmy, kuźnię ką zbudowano śluzę , aby usprawnić żeglugę i Górkami Zachodnimi tworzyłyjednągminę. i 28 domostw z 242 mieszkaf1cami, a w nie­ przez nowe przej śc i e. Ułatwiony dostęp do W tym samym roku przy ulicy Rozłogi sta­ całe sto lat później ta ostatnia liczba urosła Bałtyku spowodował, że głównym zajęciem nął kościół ewangelicki (obecnie katolicki do 536. W 1914 roku osada zajmowała około mieszkaf1ców stało się rybołówstwo mor­ pod wezwaniem Św. Rodziny), z ajmując 140 hektarów powierzchni. skie. W drugiej połowie XIX wieku wojsko miejsce blisko ementarza za łożonego w 1844 Najdalej na zachód znajdujemy o statnią umieściło na gruntach wsi nabrzeżn e bate­ roku przy ulicy Nowotnej. W drugiej połowie z przyłączonych miejscowości, czyli osadę rie artyleryjskie i nie oszczędz iło przy tym XIX wieku tereny nadmorskie włączono do rybacką Górki Zachodnie (Goreck, West­ Góry Źródlanej. Wieś wniosła do obszaru systemu obrony artyleryjskiej, wybudowa­ lidmeufahr). Jest ona czę ścią wsi Neu­ miejskiego gnmty o powierzchni 154 hekta­ no baterie armat i moźdz ierzy oraz schrony. fahr, której grunty zostały rozdarte nocą rów, mi ała wtedy 679 mieszkaf1ców. • W 1910 roku wieś miała 3114 mieszkaf1ców z 31 stycznia na 1 lutego 1840 roku spiętrzo­ i z roku na rok ta liczba umiarkowanie rosła nymi powodziowo wodami Wisły, która. tu­ WYKORZYSTANO (1927 - około 5 tysięcy mieszkaf1ców). Stogi taj stworzyła sobie nowe ujście , nazywane ,,Historia Gdańs ka" , tom IV/1, Sopot 1998; zajmowały 280 hektarów z 289 domami. dzisiaj Wisłą Śmiałą . Centrum niepodzie­ A. Januszajtis, ,, Od Gyddanyzc do Wielkiego Kieruj ąc się ze Stogów na wschód, dosta­ lonej jeszcze wsi znajdowało się w obecnych Gdańska ", w „Wielka Księga Miasta G d a ń­ jemy się na grunty Krakowea (Krakau) - to Górkach Zachodnich przy s krzyżowaniu ska", G dań s k 1997; dawna osada rybacka nad wiślanym brze- ulicy Przełom z Łowicką u podnóża Góry www.encyklopediagdanska. pl

~ 30dni w Jednym z warunków sprawneJ organizacji przejazdów w komu­

nikacji miejskiej jest możliwość

szybkiego kontaktu kierujących

pojazdami z dyspozytornią ru­

chu, a w razie potrzeby także

z właściwymi służbami pomoc­

niczymi. W czasach nam współ­ czesnych tego typu kontakt

zapewniały kiedyś urządzenia krótkofalowe, a obecnie jest to

możliwe dzięki nowoczesnemu

systemowi łączności radiowej „Tetra". A jak radzono sobie z tym problemem przed stu

laty? Jak powiadamiano się

w Gdańsku o utrudnieniach lub

przeszkodach, które zakłócały kursowanie tramwajów?

by odpowiedzieć na to pytanie, się­ gnijmy do broszury instruktażo­ Awej, wydanej w 1905 roku przez firmę Gdańskie Tramwaje Elektryczne SA (Danziger Elektrischen Strassenbalm Aktien-Gesellschaft., inaczej GTE SA). W publikacji tej znajdziemy dokładny wy­ kaz przystanków na ówczesnych dziewięciu trasach tramwajowych (ogromnie ciekawy, bo na wielu tramwaje od dawna nie jeżdżą albo skorygowano ich przebieg), a także opis zasad działania „gorącej linii", stworzonej na miarę możliwości technicznych tamte-

Centrum Gdańska, plan z 1903 roku, z ów• czesnymi liniam i tramwajowym i. U dołu za­ jezdnia przy Wi osennej 4, o której pisa li śmy w poprzednim numerze „30 Oni"

~ 30dni Z HISTORII KOMUNIKACJI

go czasu, dzięki której obsługa tramwajów gania). Konduktor głośno ogłaszał odjazd, wtedy zbyt dużo. Kiedy w 1883 roku otwarto mogła nawiązać stosunkowo szybki kontakt wzywając przy tym do zamknięcia drzwi, po­ w Gdańsku pierwszą centralę telefoniczną, z dyrekcją, zajezdniami lub elektrownią. dobnie donośnym głosem zapowiadał nazwy objęła ona zaledwie czterdziestu abonentów. Broszura zawiera też wiele szczegółowych przystanków. Miał pod ręką rozkład jazdy, W 1905 roku telefony były ciągle luksusem. instrukcji. Każdy tramwajarz nosił ją w kie­ więc był dla pasażerów źródłem informacji Wśród tych, którzy zgodzili się uczest­ szeni swojego munduru. o kursach tramwajów. Również on dawał mo­ niczyć w „gorącej linii'' powiadamiania Na początek przypomnijmy, jak przed torniczemu sygnał do odjazdu, pociągając za o zaistniałych na trasach trudnościach, znaj­ stu laty pracowała obsługa tramwaju. Nie linkę, która przy stanowisku motorniczego dujemy właścicieli sklepów, aptek, restaura­ była ona jednoosobowa, jak dzisiaj (obecnie była zakończona dzwonkiem. cji, hoteli, ale również dyrekcje dużych firm, prowadzeniem pojazdu i sprzedażą biletów Jak to bywa w mieście, sprawna orgai1i­ jak rafineria cukru, fabryka wagonów czy zajmuje się sam motorniczy), ale co najmniej zacja przejazdów i punktualne kursowanie stocznia okrętowa. Wydaje się, że ta pomoc dwuosobowa. Drugim obok motorniczego tramwajów mogły zostać zaburzone przez nie obciążała dotkliwie właścicieli telefonów, członkiem obsługi był konduktor, który pod jakieś nadzwyczajne zdarzenia, jak potrą­ bo użyczali swoich aparatów grzecznościo­ wieloma względami pełnił rolę kierownika cenie czy przejechanie człowieka, zderze- wo, czyli nieodpłatnie. Właśnie z powodu tej

-=------. ,

Tramwaj na początkm,vym przystanku linii nie z innym pojazdem, wykolejenie, awaria nieodpłatności dyrekcja tramwajów zaleca­ z Długiego Targu przez Wrzeszcz do Oliwy, silnika, oberwanie nadziemnej trakcji itp. ła konduktorom, by - jeśli zdarzenie miało popołudniowa pora dnia, około 1905 W takich sytuacjach załoga zazwyczaj mu­ miejsce blisko zajezdni lub stacji prądotwór­ siała uzyskać pomoc wyspecjalizowanych czej - w pierwszej kolejności kierowali się pociągu, zaś zadaniem motorniczego było służb i właśnie na taką okoliczność podano tam osobiście (w takich wypadkach motorni­ koncentrowanie się na sprawnym i bezpiecz­ w broszurze telefony istniejących wówczas czy miał polecenie pozostawać w tramwaju). nym prowadzeniu pojazdu. trzech zajezdni i stacji prądotwórczej. I tak, Warto jeszcze przypomnieć, że na wypadek Podstawowym zajęciem konduktora była z zajezdnią we Wrzeszczu przy ulicy Party­ awarii, które mogłyby zakłócić ruch, w wielu sprzedaż i kasowanie biletów (sprzedany zantów 6/10 łączono się na numer 555. Do miejscach zbudowano tzw. mijanki oraz śle­ bilet znakował specjalnym dziurkaczem największej ówcześnie zajezdni przy ulicy pe odgałęzienia torów, na które można było w miejscach przewidzianych dla dnia i godzi­ Wiosennej 4 na Dolnym Mieście wybiera­ przetaczać zawalidrogi. ny), dlatego jego stanowisko znajdowało się no numer 401. Do najmłodszej zaś zajezdni Jak wyglądał w 1905 roku ten system na stałym miejsm przy tylnych drzwiach. w Nowym Porcie przy ulicy Władysława IV powiadamiania o wypadkach, awariach Z tej racji były to dla pasażerów drzwi wej­ 12- 491. Natomiast telefon stacji prądotwór­ i innych wydarzeniach, które zakłócały ruch ściowe. Jeśli ktoś wsiadł przednimi drzwia­ czej przy Targu Rakowym 9 miał numer 402. tramwajowy? Najwięcej telefonów - jede­ mi, nie zwalniało go to od natychmiastowego Aby w razie potrzeby połączyć się naście - było do dyspozycji konduktorów przejścia do stanowiska konduktora, by za­ z tymi numerami, trzeba było mieć dostęp i motorniczych przy linii poprowadzonej kupić bilet lub okazać wieloprzejazdowy kar­ do aparatów telefonicznych. Ich założenie spod Żurawia przy Szerokiej przez Nowy net. Jeśli wóz silnikowy ciągnął przyczepę, i utrzymanie wzdłuż wszystkich linii tram­ Port do Brzeźna. Dla linii z Długiego Targu w niej również znajdował się konduktor. wajowych było ponad możliwości GTE SA. przez Wrzeszcz do Oliwyndało się pozyskać Konduktorzy mieli bezpośredni i częsty Dlatego dyrekcja gdańskiego przewoźnika ośmin abonentów, którzy użyczali swoje kontakt z pasażerami, więc instruowano zawarła porozumienie z abonentami około aparaty. Na linii z zajezdni na Dolnym Mie­ ich, by biegle posługiwali się podstawowy­ czterdziestu telefonów, które znajdowały ście przez Targ Rybny do Dworca Głównego mi zwrotami grzecznościowymi (podawano się w lokalach położonych przy ulicach z li­ było też osiem takich punktów, a po cztery konkretne przykłady), nakazywano uprzej­ niami tramwajowymi. Zgodzili się oni udo­ przy trasie z Targu Rakowego na Siedlce i z mość, wymagano schludnego wyglądu (czy­ stępniać tramwajarzom swoje aparaty, jeśli Łąkowej do Dworca Głównego. Przy liniach sty, ogolony, w niewymiętym mundurze wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Była to z Targu Rakowego na Orunię i z Brzeźna do itd.; motorniczym stawiano podobne wyma- istotna pomoc - telefonów nie było jeszcze Wrzeszcza współpracowano z trzema abo- ~

30dni ~ Z HISTORII KOMUNIKACJI

Zjazd z Huciska na 3 Maja; po lewej ni eistniejąca obecnie zabudowa w miejscu parkingu przy tu. Przy tym przystanku, naprzeciw ratusza komisariacie policji, po prawej w głębi gmach dawnej Szkoty Wojennej; budynek Strzelnicy w dwupiętrowej kamienicy kupca Emila Sie­ zasłonięty koronami drzew, około 191 O benfreuncla przy Długiej 39, znajdował się pierwszy na tej trasie telefon „gorącej linii". nentami przy każdej z tych tras. Przybliża­ przez ratuszowy zegar pierwszej w nocy. Udostępniał go kupiec W. F. Buran, który jąc przebieg dwóch wybranych ówczesnych Konduktor trzykrotnie sygnalizował odjazd handlował tu papierem i materiałami biuro­ linii tramwajowych, spróbujemy dokładniej dzwonkiem i pojazd odjeżdżał. wymi oraz zajmował się drukiem i oprawą pokazać, gdzie rozmieszczone były telefony, Na Długim Targu i Długiej panował książek. Jego telefon miał stosunkowo niewy­ z których mogli korzystać tramwajarze. duży ruch kołowy i pieszy, dlatego tramwaj soki numer 106, co może świadczyć, że wcze­ posuwał się z prędkością 9 kilometrów na śnie wystąpił cło urzędu poczty i telegrafu eclną wybraną linią jest ta, która prowa­ godzinę, a konduktor miał uwagę podzieloną o podłączenie cło sieci. Część kamienicy zaj­ J dziła z Długiego Targu (Langermarkt) na obsługę pasażerów i ruch na jezdni, i co mował „Baltische Kommisionsbank", a w jed­ cło Oliwy. Pierwszy z czterdziestu ośmiu chwilę pociągał za linkę dzwonka, by ostrze­ nym z lokali praktykował pediatra o swojsko przystanków na tej trasie znajdował się gać furmanów i pieszych o przetaczającym brzmiącym nazwisku Józef von Wybicki. blisko Bramy Zielonej, na bocznicy, którą się pojeździe. Zjeżdżając z bocznicy na szlak Kolejne przystanki przy Długiej znaj­ odgałęziono od głównego toru biegnącego należało też uważać, czy spod Zielonej Bra­ dowały się przy skrzyżowaniach z Poczto­ z Długiego Targu przez Wyspę Spichrzów my nie wyjeżdżają inne tramwaje. wą i Tkacką. Długa to najludniejsza ulica na Dolne Miasto. Był to Langemarkt-Ab­ Pierwszy postój znajdował się już przy w mieście, dlatego alarm tramwajowy pra­ fahrtstelle (Długi Targ-Przystanek Po­ ulicy Mieszczańskiej (Berholclschegasse) za­ wie nie milkł. Motorniczym zalecano, by byli czątkowy). Ruszając w kurs, motorniczy ledwie 48 metrów od przystanku początko­ szczególnie uważni podczas zbliżania się cło i konduktorzy mieli polecenie, by kierować wego (przejazd trwał 19 sekund), kolejny zaś skrzyżowania z ciągiem ulic Garbary i Tkac- się wskazaniami wielkich zegarów na ratu­ wyznaczono 107 metrów dalej przy Ratuszu szowej wieży. Ostatni tramwaj nocny ruszał Głównomiejskim (przejazd w 43 sekundy), W budynku Strzelnicy przy ul. 3 Maja dostępny stąd punktualnie dwie minuty po wybiciu który w tamtym czasie był siedzibą magistra- byt jeden z telefonów „gorącej linii", około 191 O

~ 30dni Z HISTORII KOMUNIKACJI

ka, gdzie tory krzyżowały się z torami linii Otoczenie przystanku Hal be-Al lee przy alei Zwycięstwa, blisko skrzyżowania z ulicą Skłodow­ poprowadzonej od zajezdni przy Wiosennej skiej-Curie, widok w kierunku Wrzeszcza, około 191 O przez Targ Rybny do Dworca Głównego i łatwo było o kolizję. Tramwaje jadące Dłu­ i pracowała tylko na potrzeby tramwajowej leckim, gdzie nie tylko strzelano, ale również gą miały pierwszeństwo przejazdu. sieci trakcyjnej. Monumentalnego budynku (albo przede wszystkim) urządzano bale, Po przejechaniu pod Złotą Bramą tram­ dzisiejszej biblioteki wojewódzkiej wtedy przyjęcia i koncerty (wiele lat później śpiewał waj skręcał na Targ Węglowy, mijał po pra­ w tym miejscu jeszcze nie było. tu Jan Kiepura). Strzelnica dysponowała apa­ wej wielki dom handlowy Freymanna, za te­ Za przystankiem przy Wałach Jagielloń­ ratem telefonicznym o numerze 684. atrem miejskim brał zakręt na Targ Drzewny skich tramwaj przyspieszał do 15 kilometrów Po minięciu przystanków Kriegschule i przecinając dzisiejsze Hucisko kierował się na godzinę. Za ułożonymi w dawnej fosie i Heilige Leiclmam Hospital (Szkoła Wojen­ wprost na Nowe Ogrody. Przed Huciskiem miejskiej torami kolejowymi skręcał w pra­ na i Szpital Bożego Ciała) tramwaj zatrzy­ na przystanku Dominikswall (Wały Jagiel­ wo do ulicy 3 Maja (Promenade), przy której mywał się przy przystanku Eisebalm Direk­ lońskie) tor odgałęział się do Dworca Głów­ znajdowały się dwa kolejne telefony dostęp­ tion (Dyrekcja Kolejowa) i tam znajdował się nego (kursowały tam tramwaje linii Dworzec ne dla tramwajarzy. Promenada była ulicą drugi telefon, w budynku pod numerem 25, Główny-Długie Ogrody czyli Hauptbalm­ o luźnej zabudowie, obsadzoną drzewami, od który należał do kompleksu dwupiętrowych hof-Langegarten). Kolejny punkt z telefo­ zachodu osłoniętą stokami Góry Gradowej bloków mieszkalnych wzniesionych w latach nem, z którego można było kontaktować się (Hagelsberg), pod którą zbudowano kościół 1894-1896 dla personelu szpitala Bożego w sprawie pomocy, znajdował się w należącej i szpital Bożego Ciała i urządzono kilka cmen­ Ciała. Ale w 1905 roku podnajmowała go na do GTE SA stacji prądotwórczej przy Targu tarzy. Pierwszy telefon znajdował się przy czasową siedzibę Królewska Dyrekcja Ko­ Rakowym 9. Uruchomiono ją w 1896 roku przystanku Schiitzenhaus (Strzelnica) w sie­ lei (Konigliche Eisenbalmdirektion Danzig; dzibie Bractwa Strzeleckiego im. Fryderyka w 1914 roku przeniosła się za tory kolejowe Końcowy odcinek alei Zwycięstwa i budynek Wilhelma (Friedrich Wilhelm Schiitzenhaus, do własnego biurowca przy ulicy Dyrekcyj- ,,Conradinum" z frontem od ulicy Piramowi­ budynek zniszczony w 1945 roku i nieodbu- nej 2), i to ona udostępniała tramwajarzom cza, około 1910 dowany), czyli w popularnym Domu Strze- telefon z numerem 337. ~

30dni ~ Z HISTORII KOMUNIKACJI

Za kolejnym przystankiem Anfang Alee Przystanek przy Rynku we Wrzeszczu, po prawej wylot ulicy Partyzantów i odchodząca na (Początek Alei) tramwaj zwiększał pręd- wysokości przystanku bocznica do zajezdni, około 191 O kość do 25 kilometrów na godzinę, wjechał bowiem na Wielką Aleję (Grosse Allee) Za przystankiem Hochschule (Szkoła ny z eksploatacji i w 1939 roku stal się zajezd­ czyli na dzisiejszą aleję Zwycięstwa. Łącz­ Wyższa, na wysokości dzisiejszej Politech­ nią autobusową, czynną aż do schyłku XX na szerokość tego traktu sięga 35 metrów, niki Gdańskiej) wypadał kolejny postój przy wieku. Obecnie stoją w tym miejscu cztery a środkowy jego pas zajmuje 23 metry. Rote Mauer, za którym Wielka Aleja zmie­ wieże mieszkalne. W latach 1867-1869 założono przy niej cmen­ niała nazwę na Hauptstrasse, czyli na dzi­ Za przystankiem Husarenkaserne (Ko­ tarze (zlikwidowane w latach 1969-1970 siejszą ulicę Grunwaldzką. Tutaj zabudowa szary Huzarów) tramwaj skręcał w lewo i przekształcone na parki) oraz eleganckie się zagęszczała i dlatego tramwaj reduko­ w Szymanowskiego, tam brał zakręt w pra­ i chętnie odwiedzane restauracje z ogrodami. wał prędkość do 15 kilometrów na godzinę. wo w Zamenhoffa, skąd zjeżdżał polami na Obsługa tramwajów w razie potrzeby mogła W ciągu kamienic po prawej stronie, obok obecną ulicę Wita Stwosza (Kronprinzallee) tutaj korzystać z dwóch telefonów. Pierwszy przystanku Brunshiiferweg (Waryńskiego), i ostatecznie kończył bieg naprzeciw głównej znajdował się przy Grosse Allee 4 przy przy­ pod numerem 53 stał dom kupca odzieżowe­ bramy parku w Oliwie, czyli na dzisiejszym stanku Biirgerschiitzenhaus (nazwa nawią­ go Lazarusa, który był ważny dla motorni­ Placu Inwalidów. Tu również ułożono posto­ zywała do strzelnicy między Placem Zebrań czych z powodu umieszczonego na nim du­ jowe bocznice i umieszczono zegar dobrze wi­ Ludowych i ulicą Kopernika) w lokalu „Cafe żego zegara. Według jego wskazań mieli oni doczny z tramwajów. Za koszarami tramwaje Weichbrodt", w którym grywano w tenisa obowiązek sprawdzać punktualność kursu zwiększały prędkość do 20 kilometrów, a na i bilard oraz w kręgle na dwóch marmuro­ i odpowiednio przyspieszyć lub zwolnić jazdę. słabo zabudowanym odcinku oliwskim przy­ wych torach. Tamtejszy telefon miał numer Jadąc dalej musieliśmy minąć skrzyżo­ spieszały do 30 kilometrów na godzinę. 1156. Po wojnie w miejsm „Cafe Weichbrodt" wanie z ulicą Jaśkowa Dolina (Jaschkentaler Ostatnie dwa telefony były już na tere­ urządzono bar piwny „Pod Kasztanami", Weg), przy której pod numerem 38 mieściła nie Oliwy. Jeden znajdował się w Dworze IV a jego bywalcami byli stoczniowcy z niedale­ się dyrekcja GTE SA z mieszkaniem dy­ przy Polankach 119/121 (Pelonken), co wyni­ kiej od tego miejsca Stoczni Gdańskiej. Drugi rektora Oskara Kupferschmidta. Tramwaj kało zapewne z faktu, że Wita Stwosza była telefon znajdował się przy przystanku Halbe zatrzymywał się na głównym przystanku na tym odcinku praktycznie pozbawiona Allee na wysokości przecznicy o dzisiejszej Wrzeszcza - Marktplatz-Langfnhr (Rynek zabudowy. Dwór IV należał w tamtym cza­ nazwie Skłodowskiej-Curie. Użyczał go dy­ we Wrzeszczu, na wysokości domu hancllo­ sie do rodziny Prochnow, właścicieli dużej rektor firmy ubezpieczeniowo-kredytowej wego „Manhattan"). Z Rynku poprowadzone glinianki (eksploatowanej w lesie za dworem) oraz miejski radny Felix Kawałki, właściciel było odgałęzienie do zajezdni tramwajowej i cegielni z piecem kręgowym w Osowej. Był nieruchomości na posesji pod numerem Gro­ (z biurem i telefonem), która znajdowała się to jeden z dworów służący pierwotnie gdań­ sse Allee 10. Jego telefon miał niski numer na początku ulicy Partyzantów. Oczywiście, skim patrycjuszom, zbudowano go w XVIII 75. W latach międzywojennych przez pewien w zajezdni były służby przygotowane do po­ wieku w miejscu starszego dworu. Po woj­ czas działała tu kawiarnia „Cafe Konietzko", mocy, by w sytuacjach awaryjnych pomagać nie ulokowano w nim szpital dziecięcy, któ• przemianowana później przez nowych właści­ załogom tramwajowym. Po wybudowaniu ry po jakimś czasie przeniesiono do nowego cieli, a byli to bracia Jantowscy, na „Cztery w latach 1934-1937 nowoczesnej i do dzisiaj budynku i dwór pełnił tylko funkcje pomoc­ Pory Roku" (,,Vier Jahreszeiten"). Powojen­ największej gdańskiej zajezdni przy uli­ nicze, a w 2008 roku zupełnie przestał być ne władze Gdańska wykroiły część tej posesji cy Wita Stwosza 108/112 (Kronprinzallee), użytkowany. W styczniu 2014 roku wybuchł pod pomnik-czołg, który stoi do dzisiaj. wrzeszczański obiekt był stopniowo wyłącza- w nim pożar, który strawił prawie cały dach.

~ 30dni Z HISTORII KOMUNIKACJI

Ulica Żab i Kruk, tramwaj na jednotorowej linii z Dworca G ł ównego przez Targ Rybny do zajezdni przy ul. Wiosennej, w g łę b i kośc i ó ł ś w . ś w. Piotra i Paw ł a , w dali majaczy w i eża ratuszowa , oko ł o 1910

30dni m Z HISTORII KOMUNIKACJI

Drugi „oliwski" telefon był umiejscowio­ ną na gruntach Dolnego Miasta, Wyspy Spi­ Warto zauważyć, że odległość międ zy ko­ ny blisko ko11cowego przystanku Endpm1kt chrzów i Dolnego Przedmieścia, pokonać na lejnym na tej trasie przystankiem przy rogu Oliva, przy dzisiejszej ulicy Opata Rybi11- tym odcinku dwa mosty nad Starą i Nową Garbary i Długiej i następnym przy Tkackiej skiego (w 1905 roku nazywała się Kiillner Motławę i zatrzymać się na sześciu przystan­ (Grosse Wollwerbergasse), tramwaj pokony­ Chaussee zapisywana te ż Kiillnerstrasse, kach. W 1905 roku jezdnia Toru11skiej była wał w osiem sekm1d. Był to bowiem najkrót• a jakiś czas później została podzielona na krótsza niż dzisiaj i ko11czyła się na skrzy­ szy odcinek między przystankami na gda11- Am Schlossgarten, Am Markt i Kiillner żowaniu z Żabim Krukiem (Poggenpfnhl). skich liniach - wynosił zaledwie 28 metrów. Chaussee, czyli na Opata Rybi11skiego, Sta.ry Właśnie w tę ulicę skręcał tramwaj, biorąc Ale przejazd tej niewielkiej odległości często Rynek Oliwski i Spacerową). Lokalu z tele­ zakręt w prawo, czyli do skrzyżowania z Pod­ się wydłużał, j eśli motorniczemu wypadło fonem należało szukać przy ówczesnej Kiill­ walem Przedmiejskim (Vorstiidtischer Gra­ przepuszczać tramwaje jadące po torach ner Chaussee 24, czyli w pierzei między Pla­ ben), za którym wjeżdżał na Główne Miasto. w ciągu ulicy Długiej. cem Inwalidów i ulicą Polanki. Był to sklep I tu, w kamienicy przy ulicy Słodowników 17 Dalej tramwaj podążał Kołodziejską spożywczo-przemysłowy Paula Schuberta, (Melzergasse), czekał na tramwajarzy tele­ (Grosse Scharmachergasse) i Węglarską u którego zaopatrywano się w podstawowe fon z numerem 661. Była to kamienica kupca (Kohlengasse) i skręcał w Szeroką (Breit-

artykuły spożywcze oraz w wina i dziczyznę Eduarda MiUlera, który prowadził na par­ Ulica Słodowników z kam ienicą Eduarda Mul­ z drobiem, ale również w metalowe sprzęty terze kantor oferujący sprzedaż i dostawę lera (po lewej w głębi), gdzie znajd owa ł s i ę gospodarstwa domowego, materiały budow­ ryb morskich. Nieco dalej tory tramwajowe jeden z telefonów „gorąc ej linii", około 191 O lane i opał. Telefon Paula Schuberta miał skręcały w lewo na ulicę Ogarną (Hunde­ numer 8, ale nie wiemy, do jakiej centrali gasse). Przy narożnej kamienicy ulokowano gasse), by wjechać na tor poprowadzony należał. Skoro jednak sklep Schuberta trafił przystanek Hm1degasse-Ecke Matzkau­ spod Żurawia w kierunku Targu Drzewne­ do wykazu zamieszczonego w broszurze dla schegasse. Matzkauschegasse to przedłuże­ go. Na Szerokiej, blisko przystanku z bocz­ konduktorów, wydaje się, że jego telefon mu­ nie Słodowników, czyli dzisiejsza Ławnic za. nicą i dlatego nazwanego Weiche Breitgasse, siał zapewniać kontakt co najmniej z wrzesz­ Następnym przystankiem było Weiche znajdował się kolejny punkt telefoniczny. Był czaf1ską zaj ezdnią . Hm1degasse (Weiche to boczny tor) z tzw. on w kamienicy pod numerem 113, w której ślepym torem, czyli bocznicą, na którą moż­ Julius Lehmann prowadził hotel „Central• ruga linia, którą chcemy przybliżyć, to na skierować uszkodzony pojazd. Stamtąd ny" (,,Central-Hotel", telefon z numerem Dtrasa śródmiejska, wiodąca od zajezdni tramwaj doj eżdżał do przystanku Feuerwehr 306). Lehmann zapraszał do „Centralnego" przy ulicy Wiosennej na Dolnym Mieśc ie (Remiza Strażacka) . Opodal tego przystan­ na śniadania i obiady w umiarkowanych ce­ do Dworca Głównego. Z uwagi na gęstą ku przy Ogarnej 1/2 mieściła się główna nach (oferował też potrawy koszerne). Tej zabudowę i ruch na nieszerokich uliczkach siedziba miejskiej straży ogniowej (Stadt­ kamienicy nie odbudowano po wojennych tramwaje pokonywały ją z umiarkowa­ ische Hauptfeuerwache przejęła budynki zniszczeniach. Puste miejsce odsłania widok ną prędkością 13 kilometrów na godzinę, i dziedziniec dawnego Dworu Miejskiego). na kościół św. Mikołaj a. Możliwe, że okolice a konduktorzy często pociągali za linkę za­ Tu w razie potrzeby konduktor mógł sko­ hotelu były uważane za centralne w mieście, ko11czoną dzwonkiem. rzyst ać ze strażackiego telefonu z nume­ gdyż w tym samym czasie opodal - pod nu­ Pierwszy telefon, z którego w razie po­ rem 79. Z kolei przy skrzyżowaniu Ogarnej merem 111, w kamienicy wdowy Mathilde trzeby mogły korzystać załogi obsług1tjące z uliczką Garbary (Grosse Gerbergasse) moż­ Fra11zkowski - prosperowała drogeria Ka­ tę linię, znajdował się niespełna kilometr od na było zatelefonować od kupca Louisa Nage­ zimierza Szokalskiego o nazwie „Centralna" zajezdni. Żeby tam dotrzeć, należało przeje­ la, który na połączonych parterach kamienic (,,Central Drogerie"). chać całą ponad siedemsetmetrowej długości przy Garbary 6 i 7 prowadził firmę „Emil Z Szerokiej tramwaj skręcał w lewo na ulicę Toru11ską (Thornischerweg) wytyczo- E. Baus" obracającą artykułami metalowymi. trakt podzielony na kilka odcinków o na- m30dn i Z HI STO RII KOM UNI KACJ I

zwach: Grobla Il, III i IV (Darum Il, III, ską uliczki o takiej samej nazwie (dzisiaj: rozbudowany w 1905 roku hotel miał sto IV). Tuż za dawnym szpitalnym kościołem Dylinki), i tramwaj ru s zał stamtąd na naj­ pokoi ze stu pięć dzies ięc ioma łóżkami, w Świętego Ducha, który po powojennej od­ dłuższy na t ej trasie odcinek (224 metry, pokojach telefony, a dla zmot oryzowanych budowie służy jako sala gimnastyczna Szko­ czas przejazdu: minuta i dwie sekundy) - garaż e. W latach międzywoj ennych był ły Podst;nvowej nr 50, skręcał w Tobiasza zako11czony przystankiem na Krosnach własnością Polaka Stanis ława Vogla i gda11- (Tobiasgasse) i wjeżdżał na Targ Rybny (Rambau). Dalej pokonywał mostkiem ka­ ska Polonia urz ąd zała w restauracji oficjal­ (Fischmarkt). We wschodniej pier zei targu nał Raduni, wj eżd ż ał w ulic ę Rybaki Górne ne i prywatne spotkania. Spłonął pod koniec (obecnie zaledwie częściowo odbudowana po (Rohe Seigen), z któr ej ostrym skrętem wojny i nie z ostał odbudowany. wojennych zniszczeniach), w kamienicy pod w lewo kierował się na Wałową (Wallgas­ numer em 37/38 był do dyspozycji tramwa­ se i jej przedłuż enie Am .Jakobstor), Ko­ ożemy przypuszc z ać, że stworzona na jarzy telefon z numerem 94. Właścicielem rzenną (Pfefferstadt) i dalej Kaszubskim M pocz ątku XX wieku siatka komunika­ kamienicy i telefonu był kupiec Karl Voigt, Rynkiem (Kassubischer Markt) d ociera ł cyjna, która słu żyła tramwajarzom, by mogli który handlował artykułami spożywczymi do przystanku ko{1 cowego przy Podwalu przeciwdziała ć awariom i innym zakłóceniom i morskimi ryba.mi. Grodzkim. w ruchu, okaza.ła się sprawnym narzęd z iem .

z i ~ 9"' ~ g 2 - Podwale Grodzkie z począt kowym odcinkiem linii spod Dworca G łównego do D łu g i ch Ogro­ .Jak wynika z opisu tras, o dległośc i , któr e dów: po prawej hotel „Reichshof", w którym byt telefon dos t ępny dla tramwajarzy, około 191O tr zeba było pokona ć, aby dotrzeć (naj częś ­ ciej pieszo) do punktów z telefonami, nie były Dalej przez Podwale Staromiejskie Ostatniedwatelefony, słu żące dopowiad a ­ zbyt du że. Nawią zani e szybkiego kontaktu (Altstadtischer Graben) i Zamkową (Burg­ miania centrali lub zajezdni o utrudnieniach z właściwymi s łu żbami pozwalało na szyb­ strasse) tramwaj podążał na Rycer ską w r uchu, zn ajdowały się na Podwalu Groclz­ kie rozwią zywanie poj awiających się proble­ (Rittergasse), gdzie możn a było skorzystać kim . .Jeden w wybudowanym w 1900 r oku mów. W każdym razie, w prasie z tamtego z telefonu w ci ągu domów 7-12, które n a leża­ Dwor cu Głównym (Hauptbalrnhof), drugi czasu nie znajdujemy zbyt wielu n arzekań ły do właścicielki browaru .J. Witt. Browar naprzeciwko przy Podwalu Grodzkim 9 w na punktualn ość kursowania tramwajów, Stary Zamek (.J. Witt. Alte Schlossbrauerei), hotelu „Reichshof", który był własnośc i ą ani na n iesprawność organ izacyjną gda11- wdowy Margarety Glaubitz. Przy rogu Ry­ E duarda Vester a (telefon numer 96). Ten skiej komunikacji miejskiej. • TTG cerskiej i Czopowej, pod adresem Rycerska 10, opodal pr zystanku Rittergasse-Brauer ei, WYKORZYSTANO Puttner Eli se, ,, Luftkurort Oliva", Danzig na parterze zachowanej do dzisiaj barokowej „Dienstanweisung fur Schaffner und 1904: kamieniczki mieśc iło się biuro jej browaru Wagenfuhrer der Danziger Elektrischen www.encyklopediagdanska.p l: i tu zn ajdował się udostępniany telefon z mi­ Strassenbahn Aktien-Gesellschaft", Danzig www.facebook.com/pages/Tramwajem­ merem 101. Użyczał go mieszkający w tej 1905: p r zez- G dańs k- M it-der-Strassenbahndurch­ kamieniczce piwowar Georg Grosskopf albo Lange Carl, ,, Ostdeutsche Monatshefte", Danzig. buchalter browaru Theodor Lablack. Oliva 1928: Tekst pows t ał i jest publikowany d zię ki Na stępny przystanek n os ił n azwę „Neues Adressbuch fur Danzig", Danzig wsparciu ZKM w Gda ńsku Sp. z o.o. Knlippelgasse od krzyż uj ącej się z Rycer- 1905;

30dni DJ LWÓW - WYBRZEZE

,,Lwowska Fala'' Tekst Andrzej Kotecki* na brzegu Bałtyk

W latach trzydziestych XX wieku

jedną z najbardziej popularnych audycji radiowych byt cotygodnio­

wy program „Wesoła Lwowska Fala", przygotowywany i emito­

wany z Rozgłośni Lwowskiej Pol­

skiego Radia. Założycielem i po­

mysłodawcą tego programu byt

Wiktor Budzyński, znany lwowski radiowiec.

Szczepka i Tońko, aktorzy „Lwowskiej Fali"

ierwsza ,,Wesoła Lwowska Fala" została wyemitowana w niedzielny ,,Szczepko i Toń k o" w Gdyni. 1 wieczór 16 lipca 1933 roku . Bardzo P Lwowscy ulubieśty radjos~uchatzów zw!edz:J nasze m,asto. szybko z lokalnego programu przerodziła Jak się dowi::dujemr, staraniem I sta i pMtu, z:iznajomicnie się z miejsco się w audycję transmitowaną na cały kraj. Ody1iskicgo Zwlązk..i Propagandy Tury wem: stosunklmi ornt trybem fycia ry Z tygodnia na tydzień rosła jej popular­ slycznej prlyjcżdżaią w nadchodza.- baków Wybrzeża. ność, a także popularność aktorów, którzy cym tygodniu do Gdyni dyr. Polskiej Zebrane m:i.tcrialr. ujęte w lekko for RozglJśni Radiowej we Lwo,vi-e ze zna me. w myśl specjalności wesołków - w niej występowali. Do legendy przeszły nym1 ulubiericami radiosłuchaczów któ- S:i:czcpka i Tońka. st:rnowić bi;dą bJ· występy dwóch filarów tej audycji, czyli rzy pod pseudonimami „Szczepka i Tati g,1ty temat do propagandy radjoweJ m. Szczepka (Kazimierza Jana Wajdy) i Tońka ko" swcmi wcsolcmi audycjami rozwc Gdyni. (Henryka Vogelfiingera). Rosnąca popular­ sc la ją wszystk:ch. O kislym terminie prlyj:izdu tych- Prlyjazd tych mil:rch itości do Gdy goki zawiadomimy naszych Czytelni~ ność doprowadziła obu lwowskich batiarów ni ma na celu p:nnanie przez nich mia- ków. również na srebrny ekran. Z ich udziałem powstały trzy filmy: ,,Będzie lepiej" (1936), jedynego w swoim rodzaju przedsięwzięcia poszczególnych dialogów, teksty wierszy ,,Włóczęgi" (1938) i obraz „Serce batia­ radiowego skłoniła jego twórców do podję­ czy piosenek. W zdecydowanej większości ra", zrealizowany tuż przed wrześniem cia działalności estradowej. Zespół podróżo­ dotyczą one wojennej działalności zespołu, 1939, który zaginął w czasie wojny. Z tego wał z występami po całym kraju. Trzy razy który występował wtedy jako Czołówka 2 drugiego pochodzi jeden z najpopularniej­ dotarł też nad Bałtyk. Teatralna Wojska Polskiego • Pośród tych szych szlagierów tamtego czasu - ,,Tylko W warszawskim Muzeum Niepoclległo­ archiwaliów znalazło się kilka dokumen­ we Lwowie". Ogromna popularność tego ści zgromadzone zostały liczne materiały tów, które sięgają czasów II Rzeczpospo­ archiwalne dotyczące ,,Wesołej Lwow­ litej. Dotyczą one włMnie wizyt ,,Wesołej 1 Czytelników zainteresowanych historią tej audycji od­ skiej Fali", pochodzące od samych arty­ Lwowskiej Fali" na Wybrzeżu. syłam do dwóch opracowań: ,,Na Wesołej Lwowskiej Fali", opracowanie i wybór Witold Szolginia, Wyd. Po­ stów - Włady Majewskiej i Kazimierza lonia, Warszawa 1991 oraz książki autobiograficznej J. Wajdy (Szczepka). Są to księgi pamiąt­ 2 Szczegółowe informacje na temat tego okresu działal­ - Włada Majewska, ,,Z Lwowej Fali do Radia Wolna ności zob. Pastuszka Stefan Józef: ,,Życie kulturalne kowe, fotografie, wycinki prasowe, plakaty, Europa", współpraca Regina Wasiak-Taylor, Wydaw­ w Polskich Silach Zbrojnych na Zachodzie w czasie nictwo Dolnośląskie, Wroclaw 2006. programy a także oryginalne scenariusze li wojny światowej", Kielce -Warszawa 2009.

~ 30dni LWÓW - WYBRZEZE SZCZEPKO i TONKO przy byli do Gdyni na „lustrac ję ś l edzi" . Nic~1a chyba w P:>lsce radjosłucha'r - To11ko, ta patrt, na co ten odpo· I ludniu zaś ~potkają stę t ludnością k:i - :za, (nie wyłącz::i.jąc i radiopajęczarzy) •iada: uubską, które) gwarę pr,11 ną d:lklad - któryby z niecierpliwością nie wy- - Marnu1iciu słodka. coś takiego. l nie poznać. czckiwał „wesołej fali ze Lwowa·', a L mm nie widtial. . I Program czwartkowy przewiduJi: n=ą bpitalnych przemilvch dialogów 2 \V tern icdncm zdaniu z.amybl su; · zwiedzenie okolic Gdyni 1 wybrzeża, - wesołków 'Radia Lwowskiego -Stczep ~zczerv i wielki z.lchwyt „szczurów I wicctorem z.1ś Gdyński Zwiątek Pro· k.a I To1ik3. lądowych', kt~rzy poraz plcrw5Ly }ta- '. pagandy T Jrystycznei w:rd:1jc na k h Ci, niezn,n: bliżej przez szeroki o-- neli nad po!sk1cm m:m~cm, W po,sk,cm .. cześć w salonach Hotelu „Polska Riwie gól raGill'' ~haczy, lO0·proccnłowi. mic:.·.:ie portowc1'.1. o k_tórcm wpr3 ~v- : ra" herhatkę reprezentac:vjną. l 'w::>wianle potrafili Lyskać sobie w ca- clzie dużo słvszcli, ale Jak potem. twi~r \VyjJ..zd ~ości z Odvni nastąpi pra-.; /cf Polo:;ce tak wielką sympatię i uzna dzili. rzeczywisto:ć . przcwyzszyla I dopodobnie w piątek \\;ieczór, nie. iż wieść o ich przyjeździe do Gdy- v sivstkie i,.;h nc_z~k;wan~a.. , . 1 We wt-:irek przybył do Gdyni dyr. n! z,-lektryww:ila I uradownła całe spo Z dworca gosc,c udah się do PT'-f<.:~ Radj3. Lwowskiego p. Juliusz Petry któ lcc1:('1istwn tutejsze. - ~a G. 7.. P. T. P· dyr. Ru:1:mla'. krnn I rego sprawy służbowe wstrlymały we A przyjazd ich zawd·tięczać może-, ~·ru.:i,;ta,vil im. pokrótce tirstone ~ort,! 1 Lwowie. taż iż nie mód przybyć ra-­ my Odyńskiemu Związkowi Propagan \ p~w"tani:i m1a_sta Gdy~,1- proszą:. ~u '. LCm ze Szczepkiem i Toi1kiem. Dyr Pe dy Turystycznej. głównie taś dyrekto· -~ swych audyCJ.'lCh panuętal! 0 na~ ·'-'11 ' try odbędzie szereg konieTl·ncyj, na któ rowl te~o 2'-:'l~z~u p. Um~~Ch?wl . -, rr,łod_cm micś~ie. ": . " . .,,.. . rych ustalony zostanie program audy- 1;dyż z Jeg:> 1mc1a.trwY m1h c1 1:'0scle K1lskr, rzem z:1chwyt kh me imał gr,1ni_c 1 po nikom kto ukrvwa pod pseudonimami ! jei::o rmwolem i stosJnkami. Zebrane prostu ze Izami w ocl.lch _mówił\ ~ dwóch wesołków lwow;kicgo radła. - ~aterJ1l-v posłu:tą nastepnie do propn-! ,wej radości. iż znaleźli 51 ~ w Gdym' Otóż . .Szczepko" to inż. Ka·timierz \\'~j t 0 .:!and-v Od,·ni i nolskiE'g0 "·vbrzda któi · mają możno,;ć widticć to wszyS k , I c'ła, zaś „T01'1ko'' - ndw. dr. Henryk re ujęte przez Slczepka I T J1"1ka w spe: i d<·~yć się h:m. . •. . l "ogelfacnl:'er. To są cf dwai. którzy cyficzną im forme, niewątpliwie staną \\" dniu wczord~szy,~ g,::,ścic zwie·. i swym niefrasobliwym humorem rozś­ się w:elkim głosem propagando\\•ym i. C:Zili P'.>rt bandl.-i,,·y I woicnny n_a lmlo,, 1 mies:,o;:i.J.:\ mjwiP.k:-tych nawet pcsymis­ ki:umą jeszcze tych wszystkich. któ, niku or.-:ydziclonym im łaskawie prz~1. I tów żvciowvch. dając im zastrzyk zdn Tly doh•cl1c1.as Gdyni nie widzieli. ( ~\arrnarke \\'oic~ną. po~zem _w ~?fCIC. wotny W postaci ŚllliC'Chll, bo śmiech to W poniedzi:lłek o godl. 4.30 popof.\ ,, i I ·nnym pode1111ow.tn1 był! obiade,!1 I "Ldrowfe. pr,cią11: warszawski przywiózł miłych 0 ~:Jdl .. 8 wieczo~cn~ urzędn,cy_ l3. ?· I \Vit.1icic więc nam mili go!;cie w sto ::ości. któn-Th na stacji oczekiwali z I\. i Związek Lcg1om_st6w podeimow al_ . Hey morskiej. A kiedy wrócicie do „cmicnia Odynskiego Zw. Pr::>p. Turyst. ~\'mpatyczny~h lwowwkó";· herb~lką ~" SWl'Ch pieleszy d.:nnowych. pełni wrn i'>P. dvr. Limbach i drr. Pikuzi(1skL kic- k.1sp1ie 1301,. _która w mi~ym mcfr~sujl r.ci1 morskich ze sm.1kiem slonegJ pr,­

.-ownik rder~tu tur\'<:t. Kom. 'Rz1du P-: l:liwy'Tl nastroJU, przy udznl_e ba~dr.o_ 1 ,;\"ictrza morskiei;:o na ustach i pn:ewi., \\od1i1\~ki. mir. Paidak. red. ,.t'.ch:i Mor l·cznych lwowian .. prleby,".aJącyc st3., ni w,a~rem od n•orz::i." p;,m1,;L.Jji.:ie ,i !:kie~o" Orewicz i inni. le ~· (i1yni. prze.:1ąincła sic do oóźncJ: naszem nc1jmłodszc111 dziecku i imie m. P,1cią,::- z:ijctdża. a w jedncm ·1, o- .trod1.lny. . . . Gdyni rozsławiajcie na falach eteru. t-. en v,a~onu uknują się sympatyczne, [lz;siaj S1czepko I Tońko. 7:wicdz:i „Ta, iak Boga kocham. że t:1k" 1 twauc i;:-ości którz·· zdalcka wo!.1ią •. t.1 szcz('gółow-:i m~asto. _wst~~stk1e 1nstyt1_ - i.ik B0ga kocham, ta jesteśmy·•. Serdc Ic je użytec1nn~c1 pi.lbll-:z~cJ. zap?znaią cznc powitania. a kiedy goście wyszli. ~=e ;r, no"·orow~tającem, ~~!cdlam1 któ na plac dw:>rcowy, Szczepka powiad.i I rv-\, r,..,.1-,,,,1n"·" ... ~..,,~·:>'11., TJlO nonn- do Tofika:

o raz pierwszy lwowskie batiary przy­ Niestety, nie wiemy, w jakim składzie zajęć zawodowych. Należy zwrócić uwagę, Pbyły do Gdyni 27 lutego 1934 roku. zespół występował, kiedy przybywał do że we wspomnianych materiałach archiwal­ Stroną zapraszającą był Polski Związek Wolnego Miasta Gdańska w późniejszych la­ nych nie znajdujemy żadnych pamiątkowych Propagandy Turystycznej. Mając na uwa­ tach. Wiemy na pewno, że byli tam Szczepko wpisów z innych tournee po Polsce - są tylko dze olbrzymią popularność tego radiowego i Tońko. Jak pisze w swoich wspomnieniach te związane z podróżami nad Bałtyk duetu, Związek postanowił wykorzystać ich Włada Majewska oraz Witold Szolginia, Pierwsza z zachowanych informacji od­ do celów propagandowych na rzecz polskich wyjazdy zespołu nie zawsze odbywały się nosi się do pobytu nad morzem w czerwcu spraw morskich. Pod takim kątem został też w pełnym składzie - było to zależne od moż­ 1936 roku. Zachowane w księdze pamiątko­ przygotowany program ich tygodniowego liwości samych artystów. Dla wielu z nich wej wpisy obejmują dwa dni - 20 i 21 czer­ pobytu w Gdyni. Obejmował on zwiedzanie praca w lwowskiej rozgłośni była zajęciem wca 1936 roku. Zostały one dokonane - jak portu handlowego i wojennego, powstające­ dodatkowym, obok innych, pozaradiowych się wówczas mówiło i pisało - w Sopotach. go dynamicznie miasta, a także spotkania Najobszerniejszy z nich wpisał kapitan z miejscową ludnością kaszubską. Obaj arty­ marynarki A. Dulin - kapelmistrz Orkie­ ści wraz z dyrektorem rozgłośni lwowskiej stry Marynarki Wojennej. Oto ułożony inżynierem Petry zostali zakwaterowani przez niego wierszyk: w hotelu „Riwiera Polska". Tam też odbywa­ „NClBClltyku i.grClfCllCl ły się popołudniowe i wieczorne spotkania Gdyni.Cl rośnie jffk tCl lCllCl z gospodarzami i przedstawicielami spo­ Ni.ech si.ę Szczepcie do11, wybi.erCl łeczności lokalnej. O pobycie Ambasadorów Tmn ukoi. go Wybrzeże Jej Królewskiej Mości Humoru informo­ Tmn ubmoi. si.ę, urcwzy wała lokalna (i nie tylko) prasa - ,,Ga.zeta Ją pokochCl gdy zobClczy. Poranna", ,,Gazeta Morska", ,,Ekspres Ilu­ A.Dulinkpt. strowany" w Gdyni, ,,Echo Morskie" czy kpi.in Ork. MClr. Woj. „Dziennik Bydgoski". Nigdzie jednak nie Sopaty znajdujemy informacji, aby gdziekolwiek Dn. 20/Vl-1986 miał miejsce występ estradowy. Orki.estrffMClrynClrki. Wojennej z Gdyni." ~

30dni ~ LWÓW - WYB RZEŻE

Poniżej wiersza następują podpisy członków orkiestry. Jeden z nich podpisał ------się w oryginalny sposób - przy zastosowa­ Dwaj najpopularniejsi lwowianie niu alfabetu Morse'a: Szczepko i Tońko przybyli do Gdyni -·-/·--1--/ .. ·/---/---l"-I-·-!--/, co należy odczytać :-.a z~rro,zenic ('nly,i~kirgo Z,ri~zkn Prop'\· 1 OIJaj pHe L-tawic'clc Za.mcmtynow11 1J,JE'.'f J TO,''KJE;\f przez komendanta składnicy majora Hen­ ryka Sucharskiego. Obok podpisał się jego Z \I' t:~O,ł, t:J I, \\'O \I' l'OU t:.I ... .I. 1,1. zastępca kapitan Dąbrowski oraz porucz­ l'HZ\"IIYf.YC:11 I)() c;nYXt :-.:, 7.\l'IH)<;7.l·'.XrJ~ (;Jl\'~Sl, Tl·:C:o nik Leon Pająk, a także przedstawiciele 7.\\'J .\ 7.1, l' l'ltOI'.\ c;.\ :\'llY Tl "HYST\"C:7.'=J·:.J. załogi M. Soboci11ski, W. Soboci11ski i Kru­ llTń N I CtUllł_'.JłF.11-: OO»i kowski: "'", li?7 •-•· o 4.01,11. i?o-....11 .... "••n·"'"' ••••:"••:,,, 1·1111•:1>•H1<1t" „Gda.ń. .sk-We.sterpla.tte tłl"lll.l 4,0.PDUIHNTWI IM.lł4.101'' ł(G Q 1' 1,. 1"'4.Wl'lliT, ,t· C,l'NT, 13. 9/Vl 19-'39 r. Uradowało .s i ę .serce żo/.nierza. polskie­ go, gdy .stojąc na. posterunku na.cl morzem. ?,\11 ~-·~M. 1.,i:,41.;.Jft"li;IN'Tf)"-' POl,Nła.. ODDl'!I Ił, 'W' ._ .. ,.,1. pal.ski.in przy u,j.ści.n Wi. .sly do Bałtyku - przybył do ni.ego w odwi.edziny zna.ny m.1.1,

~ 30dni LWÓW - WYBRZEŻE z »Wesołej Fali« kochany Tof1ci.o - i mówił KOCHANI LWOWSCY „PIASKARZE" u~ wkrótce niemal wszyscy członko­ mu o rzeczach wesołych w chwili, w której SZCZEPKO i TO~KO GOśCMI W GDYNI. J wie ,,Wesołej Lwowskiej Fali'' zostali sąsiad po drugiej stronie kana.lu pobrzę­ Ktotby kb n.le znal t1·ch kochanych „kawa• zmuszeni do udziału w swoim najdłuższym larzy", dzięki kh'inm radjostacia lwowska zv· kiuwl ze złości szabelka. tournee. I to po całej Europie. Po wybu­ skala sławę najlepszej pols.kioi rozgłotni radio· W imieniu tego żołnierza polskiego skła­ wej. Ni~na n.k11lk1 w Police. gdzie jllsl tylko chu wojny przez Rumunię i Francję dotarli damy Tobie - kochany Tof1ci.o żołnierskie ja.kc- taki aparat radiowy, gdzieby nie oczekiwa­ w 1940 roku do Wielkiej Brytanii.. Jeszcze no nwize z upragnieniem audycyj ],,;,owskich »Bóg zapłać« w głęboki.m przekonani.u, że we Francji zgłosili wolę zaciągnięcia się a zwłauclll pełnych niezrównanego humoru wrócisz do nas w innych warunkach. dj1lc.gi ,,Szczepka i Tońka", w szeregi odtwarzanej Armii Polskiej. Za­ Komendant Wojskowej Składnicy Z lakiem umem upragnieniem i zacieka· łożyciel zespołu i autor tekstów, Wiktor Bu­ wieniem oczekiwała tet Gdynia zapowiedziane• Tranzytowej na Westerplatte ito pnyiudu tych dwóch botyszczy radjo1ma• dzyński, zwrócił się do władz wojskowych Sucharski Henryk torów do nauej stolicy nadmorskiej, Nic tet w następujących słowach: ,,Puste mamy dziwnego, te od chwili kh przybycia lak 01l!a· Major'' plecaki, lachy na grzbiecie, ale cząstkę niucie jak również i pajedyńcze osoby wpron Ten występ był później wspominany ich ,obie wydzierai11 aby bod.aj kilka chwil spę• Polski w sercach. Może dałoby się pokazać w emigracyjnej już prasie wojskowej, wyda­ dzić w lowarz,-.twie łych dwóch ambasadorów »Lwou.1ską Falę« w wojsku''. ,l. Maki Króla Polskio~o Humnru. wanej podczas wojny w Wielkiej Brytanii. Starania te, nie bez kłopotów, dopro­ Klub Un:ędników Bankowych priyjmow.ał W gazecie ,,Polska Walcząca - Żołnierz Pol­ ·ich „la6cuj"lc11·· herhatk11, zaokupowa.\i ich wadziły do nadania zespołowi oficjalnego ski na Obczyźnie'' Mieczysław Przeczowski przy1aciele i „kra,:anie", których los z:apędz i t statusu wojskowego pod nazwą Czołówka do Gdyni, a dtiś gości ich Gdyński ZwiĄitk Tu· opublikował artykuł o Westerplatte ..Jeden Teatralna Wojska Polskiego Nr 1 ,,Lwow­ rystyczny w Polaki•i Riwierze. z akapitów poświęcił właśnie pamiętnemu Celtm pob)·tu tej dobranej dw6jl-.i, jest ie• ska Fala''. Podczas wojny artyści dali po­ dla polskich żołnierzy spektaklowi: ,,Nieza­ brauie odpowiedniego malerjału propagandowe­ nad siedemset koncertów, w tym również go, dla rozpocięcia w Daiblitszym cza•ie za stqpi.one wrażenie z Westerplatte wynieśli pomoc11 lwowakiej radjostacii wydatnej propa­ dla wojsk alianckich i ,,cywilnych'' Brytyj­ popularni. »Szczepka« i »Tof1ko«, którzy ll:andy nanej morskiej

Karta z wpisami ks. Szymańskiego i gospodarzy pensjonatu „Hali• Pamiątkowe wpisy z 1939 roku: dyrektora Augustyńskiego i człon­ na" z czerwca 1936 ków Klubu Morskiego

~ ( / -n:/?.,. /~•.._; ~--'70~ ..f'd.,._,,.,.. ·.....;. M~~ ~ ,,.·~1~­ h-v , ~ -" if, ·~· ,w.___·~- ,·~~ ,:;;.-,·,.:,..~~-..,. ~~ "-<< ~::; ~ ,-,,...,.;-L,t ~ ..

/ ,,t I '4'•y/....__,(•.

30dni ij Tekst Jan Tymiński* w uze !ffl

W Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni, podczas przepro­ apa Lubinusa jest unikatem. Szacuje się, że do dnia dzisiejszego zachowało się oko­ wadzanej inwentaryzacji zbiorów, w jednym z magazynów Mło pięćdziesięciu egzemplarzy z pierwsze­ odnaleziono i zidentyfikowano egzemplarz „Wielkiej Mapy go (1618) i drugiego wydania (1758), większość za­ pewne w Niemczech, a kilkanaście egzemplarzy Księstwa Pomorskiego" autorstwa Eilharda Lubinusa. w Polsce: między innymi w Bibliotece Uniwersytetu

m30dni MAPA LUBINUSA

im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, Mu­ w swych zbiorach atlas Orteliusa-Mercan­ zeum Pomorza Środkowego w Słupsku, tora z 1631 roku (wydany w Amsterdamie w Zamku Książąt Pomorskich w Szcze­ w oficynie Blaeua), ale zamieszczona w nim cinie. Mapa - co również świadczy o jej mapa Lubinusa została zredukowana na znaczeniu - doczekała się kilkunastu wy­ potrzeby wydania atlasowego. dań i stanowiła bazę dla prac późniejszych O znaczeniu tej mapy świadczą też czę­ kartografów. Kopie z roku 1926, których ste badania, jakie są nad nią prowadzone jest również niewiele, wydane zostały od wielu lat. Z licznych publikacji na ten z inicjatywy Szczecińskiego Towarzystwa temat warto wspomnieć prace profesora Historii Pomorza i Starożytności. W 1980 Mieczysława Stelmacha (1947-2000) i jego roku w Niemczech wydano reprint w ska­ książkę „Eilhardus Lubinus i jego Wiel­ li 1:1 w ramach serii „Źródła do niemiec­ ka Mapa Księstwa Pomorskiego'', a także kiej kartografii''. W Polsce wydana została świeżo wydany w Szczecinie monumen­ dwukrotnie przez Archiwum Państwowe w talny katalog „Eilharda Lubinusa podróż Szczecinie. Na rynku antykwarycznym od przez Pomorze''. wielu lat nie pojawiła się żadna inna mapa Lubinusa. ,,Gdyński'' egzemplarz - o ile ielką Mapę Księstwa Pomorskie­ wiadomo - jest jak do tej pory pierwszym //W go'' Muzeum Marynarki Wojennej odnotowanym na Pomorzu Wschodnim. Bi­ w Gdyni zakupiło 14 kwietnia 1955 roku blioteka Gdańska PAN posiada wprawdzie w antykwariacie „Desa'' za sumę 1250 ów• czesnych złotych. Ponieważ muzeum miało Książę Filip li z dynastii Gryfitów skromne możliwości ekspozycyjne i bra­ kowało personelu, ten wspaniały zabytek Kim był autor mapy? Eilhardus Lubi­ przez długie lata pozostawał w magazy­ nus (także Eilhard Lubinus; właśc. Eilert nach muzealnych całkowicie zapomniany. Lii_bben, urodzony 23 marca 1565 roku Otwarcie nowej siedziby Muzeum Ma­ w Westerstede, zmarły 2 czerwca 1621roku rynarki Wojennej w Gdyni w listopadzie w Rostocku) to matematyk i kartograf nie­ 2012 roku umożliwiło skupienie wszystkich miecki, także poeta i teolog protestancki. zgromadzonych zbiorów w jednym budynku Urodził się w rodzinie pomorskiego pasto­ i pozwoliło na przystąpienie do prac zwią­ ra. W latach 1588-1594 był studentem uni­ zanych z inwentaryzacją zbiorów. We wrze­ wersytetu w Rostocku, a już w 1595 został śniu 2013 roku pracownicy muzeum niejako mianowany profesorem matematyki na na nowo zidentyfikowali zapomnianą mapę macierzystej uczelni. W latach 1610-1618 jako słynną „Mapę Wielkiego Księstwa Po­ na zamówienie księcia szczecińskiego Fili­ morskiego'' autorstwa Eilharda Lubinusa. pa II stworzył mapę Księstwa Pomorskie­ Nie było tylko pewności, czy jest to wydanie go połączoną z drzewem genealogicznym z roku 1618 czy 1758, a może reprint z 1926 książąt pomorskich, której pełny tytuł roku, który jest najczęściej spotykanym brzmi „Nova nova illustrissimi Principa­ egzemplarzem (wydany został w około trzy­ tus Pomeraniae descripto cum adjuncta stu egzemplarzach). Dzięki dokładniejszym Principum Genealogia et Principum veris analizom i ekspertyzom przeprowadzonym et potiorum Urbium imaginibus et Nobi- ~ w Pracowni Konserwacji Papieru i Skóry na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika, Portret Eilharda Lubinusa udało się ustalić, że „gdyński'' egzemplarz to oryginał z roku 1758, a więc z drugiego druku. Najprawdopodobniej przechowy­ wany był jako mapa ścienna, z przycięty­ mi i sklejonymi arkuszami zdublowanymi płótnem. Jak wiadomo wydruk wykonano z dwunastu płyt miedziorytniczych, spo­ rządzonych przez amsterdamskiego mie­ dziorytnika Nicolasa Geilkerckiusa. Drugie wydanie mapy (niezmienione) w nieznanej liczbie sztuk (prawdopodobnie kilkadzie­ siąt egzemplarzy) nastąpiło w Hamburgu. 28 listopada 2013 roku, podczas specjalne­ go wernisażu, po raz pierwszy od zakupu, a więc po prawie sześćdziesięciu latach, mapa została udostępniona dla zwiedzają­ cych muzeum.

Mapa Księstwa Pomorskiego odnaleziona w zbiorach Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni

30dni m MAPA LUBINUSA

, OVA ILLUSTRI~~ ~t ~ ,,. ~-. ~-~-~, ~NCIPATUS POMERANIA,

Ufll a4un~taP1 Jncjpum Ccncal?gicf~f Pfi IJL \ #.Jl vens :~u~_ofiofl 1171 u,bium i11'ia3i11ibus dNobi l ... i

lium insignibus. W drzewie genealogicz- Drzewo genealogiczne dynastii Gryfitów (z portretami książąt) z mapy Księstwa Pomorskiego nym zostały umieszczone portrety książąt, w obramieniu mapy - panoramy najważ­ renie. Swoją pracę wydał w formacie 1,25 Lubinus był także wydawcą autorów niejszych miast Pomorza. Aby ustalić dane na 2,21 metra, a wykonał w skali 1 :235 OOO, klasycznych i teologiem ewangelickim. Wy­ geograficzne autor dużo podróżował w te- co było na owe czasy wielkim osiągnięciem. dawał dzieła Anakreonta, Horacego, Hipo-

W obramowaniu mapy zawarte zostały herby i nazwiska szlachty pomorskiej, a także widoki miast, klasztorów i zamków

funt ex jUdrU-una5oaut.fo apita;et q "uitu li PN, "lcrarziaminvałcntu.fjolltPs i/loJ r.dcl!is zllts rrd11ct'1.Suus tkmi-ms cy:',. V1i·orń lio11Iifj/catiomi,tlc.jrivili::;ifsga11Ja1t,Su11tinter 110b · J ,wjmdts.c=. illi.s.etrclictbLo'Jjill,a:-Ji; c:r_'Ryj ~tirz: 1iii,tifacr~_'fi«rta,llo;, h111'ct11Ęriv1t.1trs.cy,ida,rJiTrirzry11T/l'!fallź,juil,us dr. • da/i'dwe#zinmic1cnrrulf1,,Kmtft, U'mtfz., Winuli.Wtzdbt.Uli!/4:Mc'!fi,l(a/a) 1 hjfefTPdierc.qf qrr; Wriu:,JIL:n. mplo11ci_17111,3ylri tj "·rj ,Lutz'cj;,'Circipmi:iijH11iffiriij,vn .f 1tri J/a loca fmtntes una 110cc rłitunmr 'belke,patis temprcpr.ituztrs. Vmve:lftasjjrjj_f /,i,u, Tilmermti,1andtmf1finu/JJ.c11rzzDanis r!Polonis et a/js,Jjta Je!la rirm ii if munźta:fa.ndata A '1155. alt'artislao ;c.Ycc rriin w . ! , ._

4 0

[[iJ 30dni MAPA LUBINUSA ------kratesa. Stworzył też słownik klasycznej opublikowany przez .Jolantę Świątkowską przedłużała, to z powodu tej wojny mogłaby greki „Lexicon Clavis Graecae linque", w periodyku „Nautologią" w 1993 roku, ona nie zostać dokoi1czona. Wojną doprowa­ który cieszył się populamością i doczekał a ostatnio także we wspomnianym ka­ dziła do upadku gospodarczego tych ziem się jedenąstu wydąi1. Lubinus wykonywał tąlogu (wydanym przez Zamek Książąt i dużego wyludnienia Pomorza Zachodnie­ również inne mapy rejonu pomorskiego Pomorskich w Szczecinie) przez Małgorzatę go. I tak, mapa, która mogla być pomocna (np. mapę Księstwa Rugijskiego, wydaną Cieśluk. do planowania przyszłych dzialai1 na Pomo­ w 1609 roku).. Jego mapy miały wiele wy­ rzu (zwłaszcza w sprawach administracyj­ dań i stanowiły bazę do prac innych ka.r­ iedy mówimy o mapie Lubinusa, warto nych), stała się ostatnim świadectwem roz­ tografów. Pochowany został w niezachowa­ Kzwrócić uwagę na szerszy kontekst his­ woju gospodarczo-kulturalnego Pomorza nym kościele św.. Jakuba w Rostocku. toryczny - czasu, miejsca i zawartość samej i dynastii Gryfitów. •

Specjalny wernisaż w Muzeum Marynarki mapy. Patrząc z tego punktu widzenia, moż­ Wykorzystano m. in. Wojennej, na którym po raz pierwszy poka­ na sobie pozwolić na postawienie hipotezy, Bo ras Z., .. Książęta Pomorza Zachodniego", Po­ zano zwiedzającym mapę Lubinusa że ,,Wielka Mapa Księstwa Pomorskiego" znań 1996; miała dużo szczęścia, iż została opracowana Czayka l , ,, Muzeum Marynarki Wojennej w Gdy­ Warto podkreślić, że mapa jest nie do końca i wydana po raz pierwszy w roku ni", ,,Muzealnictwo", nr 10/1961, s. 83-88; tylko przykładem wspaniałego zabytku 1618. Początek XVII wieku był okresem .. Eilharda Lubinusa podróż prze z Pomorze", red. ówczesnej kartografii, ale również - z uwa­ względnego spokoju na terenie Pomorza R. Skrycki, Szczecin 2013; gi na zamieszczony u dołu opis Pomorza Zachodniego. Książę Filip Il, będąc po­ Krzynówek J., ,,20 lat Muzeum Marynarki Wo­ (w języku łacińskim) - cennym źródłem wszeclmie znanym i szanowanym mecena­ jennej w Gdyni" ,,Biuletyn Historyczny", nr 4/1973, historycznym. Autorem tego opisu jest sam sem kultury oraz kolekcjonerem dziel sztu­ S. 33-363; Eilhard Lubinus. Tekst ten ma charakter ki, mógł realizować - między innymi - takie Ostaszewski J., ,,Początki Muzeum Marynarki prozy naukowej z przełomu XVI i XVII przedsięwzięcia jak zlecenie wykonania Wojennej. Wspomnienia pierwszego kierownika Mu­ wieku. Zatytułowany jest „Krótki opis Po­ mapy Pomorza Zachodniego.. Jak wiadomo, zeum Marynarki Wojennej", ,,Biuletyn Historyczny", meranii i rzeczy w niej godnych zapamię­ w maju 1618 roku wybuchł konflikt, który nr 19/2004, s. 18-29; tania według Eilharda Lubinusa". Zawiera przeszedł do historii pod nazwą wojny trzy­ Rymar E, ,,Rodowód książąt pomorskich", wiadomości, między innymi, na temat na­ dziestoletniej, a cz ę ść działań wojennych Szczecin 2005; zwy, położenia i granic państwa zachod­ toczyła się na obszarze północnych Niemiec Stelmach M, .. Eilhardus Lubinus i jego Wielka niopomorskiego, politycznego podziału Po­ i Pomorza Zachodniego, a wię c w miejscach, Mapa Księstwa Pomorskiego", Szczecin 2001. morza Zachodniego, opisu geograficznego gdzie Lubinus prowadził badania terenowe regionu, stosunków etnicznych, religijnych na potrzeby wykonania mapy, zamówionej *Autor jest historykiem, pracuje w Dziale i politycznych, jakie panowały na Pomorzu. przez Fil~)a Il. .Jest wielce prawdopodob­ Historyczno-Naukowym Muzeum Marynarki Dokładny przekład z komentarzem został ne, że gdyby realizacja wydania mapy się Wojennej w Gdyni

30dni ll] ROZMAITOŚCI

M Tekst Tadeusz T. Głuszko Kalwari· Wejherow kiej

Kiedy obchodzi się kaplice „drogi krzyżowej" na Kalwarii Wejherowskiej w wigilię święta Wniebowstą­

pienia Pańskiego i słucha śpiewanych wtedy pieśni pokutnych pochodzących sprzed trzystu lat, można

odnieść wrażenie, że czas niewiele posunął się do przodu. Jednak daje się zauważyć, że z roku na rok

maleje siła głosu pielgrzymiej grupy śpiewaczej.

rzed laty dwukrotnie pisaliśmy w „30 Odpust związany ze świętem Wniebo­ do kolejnej, są bardzo stare. Nikt jednak Dnia.eh" o Kalwarii Wejherowskiej, wstąpienia jest jednym z czterech w ciągu nie wie, jaką dokładnie mają metrykę. Naj­ Pjej powstaniu, przybywających tu roku, które obchodzi się na kalwarii (pozo­ starsi pielgrzymi mówią, że w taki sposób pielgrzymkach, obyczajach i zwyczajach, stałe przypadają w święto Trójcy Świętej, śpiewali je ich dziadkowie i pradziadkowie. które towarzyszą modlącym się pielgrzy­ Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny Wydaje się, że dotąd nikt nie zanotował tych mom (,,Między Białą i Srebrną" - ,,30 Dni" i Podwyższenia Krzyża Świętego). Groma­ utworów w zapisie nutowym, w każdym razie 1/2000, ,,Wyjątkowa Kalwaria" 2/2003). dzą się na nim pielgrzymi, którzy przyby­ nie wspominają o tym znane publikacje na­ Tym razem chcemy zwrócić uwagę na je­ wają z południowych Kaszub, czyli z Oliwy, ukowe (nie ma ich dużo) i popularyzatorskie. den, z pewnego punktu widzenia wyjątko­ Kościerzyny, Gdyni, Kielna, Żukowa itd. Pielgrzymom taki zapis nie jest potrzebny, wy, element obrzędów sprawowanych pod­ (pielgrzymi z Kaszub północnych i półwy­ bo śpiewy są przekazywane w domach jako czas uroczystości odpustowych, związanych spu przybywają głównie na odpust w świę­ żywa tradycja. Jeśli chodzi o zapisy nutowe ze świętem Wniebowstąpienia Pańskiego to Trójcy Świętej). Spośród nich tworzy się innych melodii związanych z kalwarią, to (w tym roku wypadało 1 czerwca). Jest grupa mężczyzn, którzy przewodzą w śpie­ zgromadzono tylko hejnały przychodzących to śpiew, który można usłyszeć tylko raz wie pieśni pokutnych. do Wejherowa kompani, czyli pielgrzymek. w roku, właśnie w wigilię tego święta, pod­ Pieśni, które wykonują śpiewacy-ama­ Natomiast, jeśli chodzi o teksty wspo­ czas „drogi krzyżowej" odprawianej przez torzy przy kolejnych stacjach „drogi krzy­ mnianych pieśni pokutnych, to zostały spi­ przybyłych wtedy pielgrzymów. żowej" i podczas przechodzenia od jednej sane dość wcześnie, co najmniej w 1717 roku.

ffi 30dni ROZMAITOŚCI

modlitewniki, nierzru:lko stare i sfatygowane, więc zapewne odziedziczone po rodzicach lub dziadkach. Śpiewają na całe gardło i z wiel­ kim żarem, niekiedy wręcz z ekstazą. Głosy mają nieszkolone, dykcja często zdradza wiej­ ski i miasteczkowy rodowód. Śpiew wypada czasem trochę chropowato, mylą słowa, gubią rytm, ale ostatecznie nie jest to popis śpie­ waczy a wykonywana z pasją modlitwa. Tak śpiewali ich ojcowie, dziadkowie. Jeszcze niedawno, w latach Polski Ludo­ wej, która nie sprzyjała przecież publicznej manifestacji zaangażowania religijnego, grupa śpiewaków była liczna. Sama piel­ grzymka kościerska przyprowadzała niejed­ nokrotnie kilkanaście basów, a z pielgrzym­ ką oliwską w najlepszych latach przychodziło nawet pięćdziesięciu śpiewaków. Obecnie całą idącą za księdzem grupę tworzy kilku­ nastu śpiewających mężczyzn, a że z racji wieku nie wszyscy nadążają za tempem mar­ szu i różnie sobie radzą ze stromizną ścieżek, na pewnych odcinkach bywa ich tylko kilku. Życie pokaz1tje, że w niedalekiej przyszło­ ści śpiew podtrzymywać będzie tylko prowa­ dzący „drogę" ojciec reformata. Warto byłoby ten śpiew uchronić, bo jest przecież cennym Wtedy bowiem ojcowie reformaci (oni spra­ ,,Droga krzyżowa" na odpust Wniebo­ zabytkiem Kalwarii Wejherowskiej, tyle że wują opiekę nad kalwarią) opublikowali je wstąpienia Pańskiego odbywa się zawsze niematerialnym. Jego wartość, między inny­ w pierwszym modlitewniku dla pielgrzy­ w sobotę poprzedzającą święto, we wcze­ mi, polega na tym, że wykorntją go śpiewacy mów. Jednak chyba na zawsze pozostanie snych godzinach popołudniowych. Przodem od pokoleń związani z kalwarią. Tego zadania, tajemnicą, kto jest autorem tych strof. Wy­ idą mężczyźni z krzyżem i chorągwiami, za jakim jest dobre nagranie pokutnych kalwa­ daje się, że nie są to miejscowe pieśni ludo­ nimi kapłan (jest nim jeden z ojców refor­ ryjskich śpiewów, powinno się podjąć Muzeum we, gdyż w tekstach brakuje regionalizmów, matów), a dalej podąża wspomniana grupa Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomor­ a ichjęzykjestna swój sposób wysmakowany. przodowników śpiewu, czyli śpiewacy kal­ skiej w Wejherowie, albo opiekunowie kalwa­ „Ach dnszo moja, cóżeś uczyniła waryjscy. Dość tłumna za.zwyczaj rzesza rii, czyli wejherowscy ojcowie reformaci. • Żeś krzyż tak ciężki na Pana zwaliła; pielgrzymów, która podąża za tą czołówką, Pod którym z nagła na ziemię npada, w miarę marszu bardzo się rozciąga, ale dzię­ Wykorzystano: Sobą nie włada". ki dobremu nagłośnieniu śpiew dobrze słyszą „Droga do Nieba, czyli Rozpamiętywania Jak nietrudno zauważyć, pod względem także ci z końca pochodu. Śpiewacy kalwaryj­ męki P. Jezusowej i innych Tajemnic św. w po­ stylistycznym są to pieśni barokowe, zatem scy na ogół wielokrotnie uczestniczyli w tym bożnej pielgrzymce po Kalwaryi przy mie­ pełne ekspresji, która zwłaszcza dawniej nabożeństwie, spotykali się w Wejherowie co ście Wejherowie z przydatkiem niektórych silnie oddziaływała na uczucia: porywała roku, przez co dobrze się znają i są ze sobą pieśni i modlitw nabożnych", Pelplin 1901; na wyżyny zachwytu nad pięknem i dobro­ „zestrojeni". Dzisiaj niewielu jest wśród nich „Przewodnik Pielgrzyma z rozważaniami cią Syna Bożego i wrzucała w otchłań żalu ludzi młodych, średnia wieku przekrru:za Obchodów Kalwaryjskich Sanktuarium Pasyj­ z powodu Jego niezasłużonej męki i okrutnej czterdziestkę. Prawie wszyscy niosą otwarte na-Maryjnego w Wejherowie", Wrocław 201 O śmierci. Z pewną oczywistością narzuca się ich podobieństwo do znanego i popularnego, do dzisiaj śpiewanego nabożeństwa wielko­ postnego, jakim są „Gorzkie żale". Pieśni są podzielone na niedługie, rymo­ wane i zazwyczaj czterowierszowe zwrotki i mają proste nieskomplikowane melodie dopasowane do śpiewu przy szybkim mar­ szu. Czy dzisiaj są śpiewane identycznie jak w XVIII wieku? Może pierwotnie były roz­ pisane na głosy? Jak dotąd żaden muzykolog ani etnolog nie zajął jasnego stanowiska w tej sprawie. Obecnie wszyscy śpiewają na jedną nutę, a w modlitewnikach nie ma wskazówek, jak powinny być wykonywane. Można chyba przyjąć, że kalwaryjskie melodie były tak popularne, iż redaktorzy modlitewników nie widzieli potrzeby, by dodatkowo to objaśniać.

30dni m Tekst Marcin Westphal*

• • n1em1ec

tychczas nieznane szczegóły, natomiast z Brześcia, oddając miasto i twierdzę So­ w niektórych przypadkach stają się źró­ wietom. Już w ostatniej dekadzie września dłem dokumentującym nowe fakty histo­ 1939 roku saperzy z 49. batalionu pionierów ryczne. Oczywiście, czarno-białe zdjęcia, dotarli w Gdańsku. których autorami byli mieszkańcy miasta lub przyjezdni, przebywający w Gdańsku djęcia, znajdujące się w albumie ka­ w tych niespokojnych dniach, nie należą do Z prala pioniera z 49. batalionu, stanowią rzadkości. Część z nich jest dobrze znana, dokumentację, zarówno codziennej służby inne, przechowywane w prywatnych zbio­ pełnionej przez żołnierzy tej jednostki, jak rach, nieczęsto mogą zostać zaprezentowa­ i tego, w jaki sposób spędzali swój czas wol­ ne szerszej publiczności. ny. W znakomitej większości przedstawiają Album, który przed kilkoma miesiąca­ one wydarzenia z okresu od marca do końca mi został udostępniony redakcji „30 Dni'', września 1939 roku. Znajdujemy więc wśród należy właśnie do tej drugiej kategorii. nich fotografię wykonaną w czasie, kiedy Wprawdzie jego niewielki format i niezwra­ batalion stacjonował w Pradze. Możemy na cające uwagi tekturowe okładki nie zachę­ niej zobaczyć pojazd stanowiący wyposaże­ cają specjalnie do obejrzenia znajdujących nie batalionu, stojący na Moście Karola. Na się wewnątrz zdjęć, jednak już po przewró• innej, być może wykonanej w sierpniu 1939 ceniu pierwszych kart, można stwierdzić, roku, utrwalono ciągniki gąsienicowe „Scl. że z całą pewnością zawiera on materiał Kfz. 6'' ze zmotoryzowanej kolumny mosto­ Pionierzy przy grobie Wilhelma Behlesa, ko­ godny uwagi. Późniejsza, szczegółowa ana­ wej batalionu. Na jednym ze zdjęć widzimy legi z batalionu liza kompletu sześćdziesięciu fotografii, po- żołnierzy z tego batalionu, zebranych przy zwaliła na wyciągnięcie bardzo ciekawych grobie kolegi, pioniera Wilhelma Behlesa wniosków. z 2. kompanii, który zginął 14 września pod- września 2014 roku przypadać będzie Według wszelkiego prawdopodobień­ czas zdobywania Brześcia Litewskiego. kolejna, już 75. rocznica wybuchu II stwa album należał do nieznanego - jak na Cała seria zdjęć, wykonanych po 21 1wojny światowej. Chociaż o wydarze­ razie - z imienia i nazwiska niemieckiego września 1939 roku, przedstawia żołnierzy niach, jakie rozegrały się w Gdańsku we sapera, służącego w stopniu kaprala w 49. batalionu podczas zwiedzania gdańskiej sta­ wrześniu 1939 roku wiemy już wiele, to jed­ batalionie pionierów. Jednostka ta zosta­ rówki. Sfotografowali się oni lub utrwalili na nak nadal nie jest to wiedza pełna. Wciąż ła sformowana w październiku 1936 roku, zdjęciach: Targ Drzewny, ulicę Mariacką, wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi, a do­ a jej garnizon znajdował się w dolnosaksoń­ Długi Targ, Bramę Wyżynną, Długie Po­ ciekania badaczy nie zawsze przynoszą za­ skiej miejscowości Hannoversch Miinden. brzeże, Wielką Zbrojownię, Targ Węglowy dowalające rozstrzygnięcia. Dlatego też tak W marcu 1939 roku batalion wkroczył, jako oraz widok na Motławę z Zielonego Mostu. istotne są wszelkie nowe źródła historyczne, jeden z oddziałów okupacyjnych, do zaj­ Kolejna interesująca seria zdjęć ukazuje które mogą dopomóc w odtworzeniu możli­ mowanej właśnie przez Wehrmacht Pragi. Nowy Port i Westerplatte. Zostały one wy­ wie jak najpełniejszego obrazu pierwszych 1 września 1939 roku 49. batalion pionie­ konane również po 21 września 1939 roku, wojennych miesięcy w Gdańsku. rów wkroczył z Prus Wschodnich na teren być może podczas tego samego spaceru po Jednym z takich źródeł, niezwykle Wolnego Miasta Gdańska. Później został mieście. Na fotografiach tych możemy zo­ ciekawym i silnie oddziałującym na wy­ podporządkowany 10. dywizji pancernej, baczyć - między innymi - zniszczenia za­ obraźnię, a przy tym doskonale oddają­ która operowała w rejonie Wizny. Pionie­ budowy w Nowym Porcie, różne fragmenty cym klimat epoki, są fotografie wykonane rzy uruchomili, między innymi, przeprawę portu i zacumowane tu jednostki (także woj­ przez naocznych świadków i uczestników promową przez Narew pod Łomżą oraz skowe), a także obiekty i tereny Wojskowej zdarzeń, do jakich wówczas dochodziło wybudowali most pontonowy na tej rzece. Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. • w grodzie nad Motławą. Nierzadko ukazują Następnie wraz z pozostałymi jednostkami one miejsca, które uległy całkowitej zmia­ XIX korpusu pancernego generała Heinza * Autor jest pracownikiem Muzeum li Woj­ nie lub zniszczeniu za sprawą późniejszej, Guderiana nacierali w kierunku na Brześć ny Światowej w Gdańsku wojennej zawieruchy. Czasami potwier­ Litewski, który został zajęty przez Niem­ Redakcja dziękuje Panu Arturowi dzają wcześniejsze ustalenia historyków ców 17 września. Pięć dni później oddzia­ Sobczakowi za udostępnienie albumu. lub wzbogacają naszą wiedzę o cenne, do- ły XIX korpusu pancernego wycofały się

eł 30dni WRZESIEŃ 1939

Jeden z saperów ustawił się do zdjęcia na tle Bramy Wyżynnej

Żołnierze spacerowali też po Długim Targu

30dni m WRZESIEŃ 1939

Nowy Port, domy mieszkalne nad kanałem wejściowym do portu, uszkodzone 1 września 1939 roku w wyniku ostrzału Westerplatte, prowadzonego przez okręt liniowy „Schleswig-Holstein"

Żołnierze z 49. batalionu pionierów interesowali się również terenem i obiektami Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. Sfoto­ grafowali się na ruinach Wartowni nr 2, zniszczonej 7 września 1939 roku w wyniku ostrzału artylerii okrętowej „Schleswiga-Holsteina". ll3 30dni WRZESIEŃ 1939

Zdjęcie wykonane z terenu Westerplatte. Widoczny okręt liniowy „Schlesien", zacumowany nieopodal Basenu Wolnocłowego, przy wejściu do portu oraz dziób okrętu „Schleswig-Holstein", stojącego w rejonie Basenu Amunicyjnego na Westerplatte

W swojej wędrówce po Gdańsku jeden z pionierów dotarł także w okolice Przeróbki i Portu Cesarskiego, skąd wykonane zostało zdjęcie ukazujące panoramę miasta widzianą od północnego wschodu.

30dni W I I I

Tekst Renata Gorczyńska

.-S.:!:n: ~­ .. ::::;.,..;· .... . ' .

/ :y-. - _.,- ·- ·-- .. ,,ŚPIEWAJ OGRODY"

ą pisarze, których pociąga ruch. ( ... ) szkatnłkowo zbudowanej powieści najbar­ jego zguby. Libretto oparte na jednej z ba­ Paweł Huelle należy do przeciwne­ dziej rozwinięty jest wątek Grety i jej męża śni zebranych przez braci Grimm opowiada S go obozu: pisarzy zakorzenionych Ernesta Teodora Hoffmanna. Połączył ich historię mieszczan sterroryzowanych przez w miejscu, choć pewnym wyjątkiem w jego rodzaj uczucia, które Francuzi określają parę królewską szczurów i tysiące ich wier­ dorobku są elementy powieści drogi w „Mer• mianem „coup cle foudre", rażenie pioru­ nych podwładnych. Szczurzy władcy wi­ cecles-benz"; już sama nazwa tytułowego nem. Ernest Teodor, absolwent Heidelber­ zytują swe włości złotą karetą zaprzężoną anta należącego do lwowskich dziadków gu, należy do wszechstronnie utalentowa­ w jelenie, mają na głowach małe korony, na narratora sugeruje szaloną jazdę. Niemniej nych humanistów dawnego chowu - gra grzbietach gronostajowe płaszcze i żąda­ i ta powieść tkwi czterema kołami malucha Schuberta z amatorami-muzykami w kwar­ ją coraz większej daniny. W razie niewy­ w Gdańsku. W swojej prozie pisarz dro­ tecie smyczkowym na dorocznych zjazdach konania rozkazu grożą anihilacją. Armia biazgowo odtwarza topografię trójmiej• w swoim domu Na Polankach, jest bibliofi­ szczurów rzuca ludziom na wabia diabelskie skiej aglomeracji, szczególną uwagą darząc lem wyszukującym w antykwariatach rzad­ dukaty, wyzwalając w nich najgorsze in­ Wrzeszcz i Oliwę. Tn się wychował i tu umie­ kie edycje książek i rękopisy, dobrze rysuje stynkty. W końcu zdesperowani i skłóceni ścił akcję niezapomnianego ,,Weisera Da­ i maluje. Dla żony komponuje pieśń według ze sobą mieszkańcy Hameln postanawiają widka" oraz „Opowieści chłodnego morza". „Elegii clninejskich" Rilkego, zarzucając sprowadzić na pomoc szczurołapa. Tę ponu­ Jego narrator, najczęściej występujący pracę nad coraz bardziej odstręczającym rą baśń należy chyba traktować w powieści w pierwszej osobie, z maestrią prowadzi go Wagnerem. Śpiewaczka Greta - kobieta jako metaforę losu Niemców pod władzą na- czytelnika po ocllnclnych zakątkach, domach z poszarpaną przeszłością, stawach z zato­ pionymi w nich skrzyniami, w których tkwią szkielety. Jeśli opuszcza miasto, przenosi nas niedaleko od niego - nad Zatokę Pucką, na Żuławy, w stronę Wejherowa. Ciągnie nas za sobą do podmiejskich uroczysk, do lasów i na wodę. To jest jego mikrokosmos, na tym tle rozwija zawiłe losy swoich boha­ terów, pośrednio czy bezpośrednio nazna­ czone przez wojnę. Bacznie przysłuchuje się ich relacjom, bo jako pisarz ma doskonały słuch. A także cechę zwaną po niemiecku „lnst zn fabnlieren". Dar opowiadania wcale nie jest zbyt często spotykany we współcze­ snej prozie z jej ciągotami do dekonstrukcji, autotematyzmu i nadmiernej introspekcji kosztem otaczającej rzeczywistości. A ta n Huellego jest opisana z fotograficzną pre­ cyzją. Z jego powieściami w ręce można wędrować po trój-metropolii i jej obrzeżach. Ulice mają swoje nazwy (poniemieckie na­ wet podwójne), Kaszubi mówią między sobą, jak w życiu, po kaszubsku, muzycy używają hermetycznej terminologii, a roślinność bywa nazywana po polsku i łacinie. Konkret w fuzji z wyobraźnią stanowią o sile prozy Huellego. Ponieważ pisarz w ostatnich latach prze­ łagodnego serca z powikłaną przeszłością zistów. Zresztą szczury w „Śpiewaj ogrody" niósł się z Wrzeszcza do Oliwy, nic dziwne­ i zamiłowana ogrodniczka - jest, jak jej pojawiają się dwukrotnie. Wspomina o nich go, że właśnie to miejsce stało się centrum mąż, przybyszem na Pomorzu. nie także ojciec narratora, który tuż po zakoń­ jego eksploracji w najnowszej powieści jest ich miastem rodzinnym, oboje przy­ czeniu wojny dopłynął do Gdańska kajakiem „Śpiewaj ogrody". Tytuł jest zaczerpnięty jechali z etnicznych Niemiec. Spotkali się spod Lwowa. Napotkał wtedy setki tysięcy z wiersza Rainera Marii Rilkego, ulubione­ w Operze Leśnej. Ich oczami obserwujemy gryzoni sunących zwartą masą główną uli- go poety jednej z głównych postaci w książ­ rosnące zaczadzenie osiadłych w Gdańsku cą zdewastowanego miasta. Ta werystyczna ce, Niemki imieniem Greta. Ale zarazem i Sopocie Niemców chorą miłością do no­ scena budzi odrazę, ale jest też zaczątkiem sam Rilke występuje w powieści, bo w mło­ wego kanclerza - Adolfa Hitlera. We wcze­ przyjaźni przybysza z doświadczonym woj- dości, pod sam koniec XIX wieku, przybył snym stadium jego władzy Ernest Teodor ną Kaszubem nazwiskiem Bieszk. Szczurzy do Sopotu, czy raczej wtedy Zoppot, na ro­ zauważa: ,,Ten człowiek to katastrofa". Oka­ samozwańcy z libretta opery, obiecujący mansowe spotkanie ze swoją ówczesną uko­ zuje się on także jego osobistą katastrofą. złote góry i mający hipnotyczny wpływ na chaną, Lou Andreas Salome. Na początku powieści ten światły Nie­ swoje ofiary nasuwają skojarzenia z Fiih­ ,,Śpiewaj ogrody" ma misterną kon­ miec przywozi z antykwariatu w Budapesz­ rerem, zwłaszcza w kapitalnym epizodzie strukcję i składa się z wielu zazębiających cie niecodzienny nabytek: zarys partytury powieści, gdy mieszkańcy Wolnego Miasta się opowieści. Ich zwornikiem jest wspo­ opery „Szczurołap z Hameln" przypusz­ Gdańsk gorączkowo go wyczekują i frene­ mnienie narratora o nauczycielce fortepia­ czalnie samego Wagnera, jak wiadomo kom­ tycznie witają w Operze Leśnej, gdzie rze­ nu i o niecodziennej przyjaźni starej kobie­ pozytora apoteozowanego przez Hitlera. komo pojawia się jako osoba prywatna na ty z chłopcem, ciągnącej się latami. W tej I ta partytura staje się pośrednio przyczyną premierze „Tannhansera" w sierpniu 1933 ~

30dni [flJ ,,ŚPIEWAJ OGRODY"

roku. Opętani wizją Wodza widzowie ulega­ i cioteczna babka narratora, Eufrozyna, ny - w tyin smnyin obozie - jeszcze wtedy ją zbiorowej halucynacji- nie oglądają go na którą Historia wygnała ze Lwowa do Kra­ nie było gotowego kreinCltorinin i zwłoki własne oczy, a mimo to wierzą, że zaszczycił kowa. Samotna stara kobieta nie chce nawet poddClnych egzekncji pCllono nff stoscwh, ich swoją obecnością. słyszeć o przeprowadzce do krewnych na w lesie, tnż ZCl drntmni pod nClpięciein. PCln Retrospekcja w „Śpiewaj ogrody" sięga Pomorzu, bo niewyobrażalne byłoby dla niej Bieszk był ClknrClt w koinClndzie, które przez jednak w odleglejsze czasy. Huelle uchyla zostawienie ogrodu, tej przydomowej atra­ cClły dziei1 zbierClło drewno z lClsn nff ten wieczko kolejnej szkatułki, opowiadając hi­ py Raju. Albowiem mimo wszelkich klęsk stos. Pożegnffł ojcCl cichą inodlitwą, więcej storię franmskiego awanturnika Fran<;oisa historycznych i osobistych możemy tylko nie mógł zrobić. A potein były KClrtnzy. cle Venancourta, dawnego właściciela ma­ powtarzać za Lutrem: ,,Gdybym nawet wie­ Zgr11po1t'Clnie czterystn inłodych inężczyzn jątku ziemskiego Na Polankach w połowie dział, że jutro świat przestanie istnieć, to nfffmnt wschodni. Wieln z nich nie niniciło XVIII wieku. To ten sam adres, pod którym jeszcze dziś za.sadziłbym drzewko jabłoni". więcej niż dwCl, trzy zdClnici po nieinieckn. niemal dwa wieki później zamieszkali Hoff­ W lutym tego roku prowadziłam spot­ Jnż w innndnrcwh, lecz jeszcze bez broni - mannowie. Narrator przytacza fragmen­ kanie czytelników z Pawłem Huelle w Te­ tę inieli otrzyinClć dopiero nff fmncie - stClli ty jego odnalezionego pamiętnika, który atrze Gdynia Główna Osobowa. Przyszło nff peronie. Pod czujnym, okiein gestClpow­ zszokowałby markiza cle Sacle'a. Fran<;ois, wiele osób, wywiązała się zajmująca clys­ ców i SS-inclnów. (. .. ) Stclnęli 1w bcwzność kolejny przybysz w powieści, urodził się kuaja, autor pokazywał archiwalne zdjęcia i odśpiewClli - nie wiculoino przez kogo ZCl­ w Brazylii jako syn oktoronki (kto czytał domów w Oliwie, przetransponowanych intonowClną pieś11 »Boże coś Polskę«". Faulknera, ten wie, co to znaczy) i francu­ w powieści. Zanim zdążyłam napomknąć, Ta przejmująca scena więcej mówi o losie skiego plantatora. Ojciec postanawia rzucić że głównym motywem „Śpiewaj ogrody" Kaszubów niż niejedna rozprawa naukowa. konkubinę i wrócić z synem do Francji. Ta jest miłość, autor sam to zakomunikował Niemka Greta też zostaje okaleczona na wieść o utracie dziecka popełnia samo­ zebranym. Ta dobra, uwznioślająca, jest przez wojnę, spowodowaną przez swoich bójstwo, a syn staje się jej mścicielem. Jako obecna w strofach Rilkego, w związku Grety rodaków. Wskutek donosu bliskiego znajo­ najemnik bierze udział w działaniach wojen­ z Ernestem Teodorem, w relacjach narra­ mego Ernest Teodor zostaje aresztowany nych rosyjsko-pruskich, wreszcie po zwol­ tora z rodzicami, zwłaszcza z ojcem, który przez Niemców i znika bez wieści. Jego żona nieniu z niewoli osiedla się na stałe w Oliwie. niejeden raz w opowieściach Huellego wy­ zostaje po wojnie w Oliwie głównie po to, że Tu oddaje się patologicznym praktykom suwa się na czoło jako pierwszy przewodnik gdyby jakimś melem przeżył i wrócił, ona erotycznym, można powiedzieć miłości ze po świecie, nieco kosztem mniej wyrazistej czekałaby na niego w ich dawnym domu, znakiem ujemnym. Jego zbrodnie wychodzą w tej prozie matki. Synowską miłość objawia w latach kwaterunku zredukowanym do na jaw po kilkuset latach. Nie poniósł więc też Bieszk, żegnający swoją matkę podczas jednego pokoju. Ojciec narratora dostaje za nie kary. Zemsta, której dokonał na ojcu Pustej Nocy, modlitewnego czuwania przy nakaz meldunkowy do innego pomiesz­ za jego występne czyny, odcisnęła piętno na zwłokach. Miłość do ojczyzny objawiają czenia willi Na Polankach i w ten sposób jego własnej psychice. W tym cyklu zła, cią­ z całą mocą serc młodzi Kaszubi w czasie ich drogi się krzyżują. Mimo uczestnictwa gnącym się za nim od pokoleń, nie znalazło okupacji niemieckiej: ,,I nffgle potoczyłff się w podziemiu, walce z Niemcami w Powstaniu się miejsce na pokutę. opowieść. NCljpierw o Stntthofie, gdzie pCln Warszawskim, ani nie przejawia pragnie­ Intryguje mnie, dla.czego Huelle wpro­ Bieszk trafił jClko inłody chłopClk. W obozie nia zemsty, ani nie pastwi się nad sąsiadką­ wadził do powieści motyw wszetecznego spędził nieinCll rok, wystClrcwjąco dłngo, -Niemką, odwrotnie - stara się jej pomóc Francuza. Myślę, że odsłonił podglebie pięk­ by - kiedy Nieincy ogłosi.li mnnestię dlCl w potrzebie. Widzi w niej również ofiarę nych ogrodów, zszedł w otchłań przykrytą Kffsznbów nieobciążonych nffjcięższyini wojny, przedstawicielkę wysokiej kultury, cienką warstewką nietrwałego piękna. przestępstwmni przeciwko Rzeszy Nieiniec­ z gruntu porządnego człowieka wplątanego Rozprawkę o pożytku z ich kultywowania ki.ej - zgodzić się nff wstąpienie WehrinClch­ wbrew woli w tryby historii. Powieściowy wygłasza w powieści nie tylko Greta, lecz tn. Ojciec pClnCl Bieszkff był jnż rozstrzelCl- ojciec wydaje się być zwolennikiem dużo póź­ niej wypowiedzianych słów: ,,Przebaczamy

Greta przeczuwała, jak to wszystko się i prosimy o przebaczenie". Tę filozofię życio­ skończy. Obsesja jej męża na punkcie ta­ wą stara się wpoić swojemu synowi. jemniczej opery Wagnera. Mrożący krew W „Śpiewaj ogrody" wybawieniem są w żytach pamiętnik pewnego Francuza. bliskie związki międzyludzkie, przyjaźnie Wojna. I dzień, w którym Rosjanie zajęli jej zawierane na całe życie między osobami miasto, jej dom, jej życie .. różnego pochodzenia i o różnych życiory­ I tylko ten młody Polak, przypadko­ sach, przywiązanie do skrawka ziemi, na wy współlokator, nie pasuje do przeklętej który rzucił nas los, kultywowanie natury. układanki historii. Jego syn, kilkuletni chło­ Dobrej miłości patronuje jej piewca, Rilke: piec, z opowieści Grety zaczyna na nowo „Ach, gdzie są lCltCl, kiedy inn z tffką prostotą stwarzać świat Świat, który już dawno ZClstępowClłClś sinnkłą postClcią kłębiący się przeminął. chaos?" Magiczna, misternie skonstruowana pisał w cytowanym przez Huellego frag­ powieść o wielokulturowym mieście, w któ• mencie „Elegii trzeciej", poświęconej wspo­ rym przenikały się różne tradycje i nacje. mnieniu matki. O muzyce w cieniu Hitlera, domu w cieniu A zła miłość skąd się bierze? Tu już się­ zbrodni, miłości w cieniu wojny I o niezwy­ ga.my do pytania „uncle malum" (skąd zło), kłej przyjaźni małego chłopca z piękną na które nie sposób odpowiedzieć. Pozosta­ Gretą je tylko mnożyć w miarę możności przejawy (z noty na okładce książki) dobra, o czym traktuje ta dojrzała powieść­ Paweł Huelle, ,,Śpiewaj ogrody", -opowieść, wiele także mówiąca o przemia­ Wydawnictwo Znak, Kraków 2014. nie przybysza w tuziemca. •

~ 30dni LISTY

Sanktuarium Miłosierdzia Bożego we Wrzeszczu

LISTY List do Pawia Huellego

Szanowny Panie Pawle! Dziękuję za przesłanie eg­ zemplarza „30 Dni" z Pańskim sympatycznym artykułem na niby banalny temat nieciekawej Wracając do artykułu, podoba tyłach (bodaj pierwszej w kra­ dziś Pański styl, bardzo swoisty. skądinąd ulicy pod dwuznacz­ mi się deklaracja o „porządnym ju), a dziś już dość popularnej Niech Pan zabłyśnie od czasu do nym tytułem i dotyczącym za­ katolickim wychowaniu" przy w wielu miejscowościach. I o czasu ciekawymi reportażami ku mierzchłych czasów, a napisany ulicy Gomółki, wielokrotne życz­ pracy charytatywnej tak dobrze chwale Chrystusa Zmartwych­ tak interesująco i mieszczący liwe wzmiankowanie o księżach funkcjonującej w naszej parafii wstałego, skoro Pan wyrósł pod wiele ciekawych wątków [,,Mi­ zmartwychwstańcach, o pro­ i osiedlu od czterdziestu już lat. Jego Skrzydłami. kołaja Gomółki, czyli porządne boszczu Leonie Śliwińskim i sio­ I w ogóle o bodaj pierwszej na Przy okazji, jeżeli Pańska katolickie wychowanie" - ,,30 strze Agnes (dziś s. doktor Ele­ terenie Gdańska Radzie Osiedlo­ Mama żyje, proszę przekazać od Dni" 4-5/2013]. Dobrze, że Pan onora Hentschke), nie mówiąc wej w dzielnicy Strzyża. I wielu starego proboszcza serdeczne po­ pomyślał przy okazji i o mnie, już o informacjach przy okazji na innych sprawach ... Niewielu po­ zdrowienia. przysyłając mi ten numer, cho­ temat religijnej twórczości na­ trafi pisać na te tematy ciekawie, Łączę serdeczne pozdrowienia ciaż w artykule nie zająknął szych poetów starożytnych, czy jak Pan to robi. Podziwiam nie od Ks. Stefcm DudCl CR się Pan jednym słowem na mój to Kochanowskiego, czy wła.'3nie temat i zdjęcie nowego kościoła Mikołaja Gomółki. Od autora: Bardzo dziękuję Księdzu Proboszczowi Dudzie za tak zamieścił w mało atrakcyjnej Panie Pawle, a może by miły list. Wzbudził we mnie wiele wspomnień i refleksji z przeszło­ formie. Niemniej pamiętam o ten wątek kontynuować i zno­ ści. Rzeczywiście, moje wychowanie katolickie odebrane w parafii „Dawidku", gdzie poświęcił mi wu popełnić jakieś doniesienie Zmartwychwstańców - solidne i rzetelne - nigdy nie wzbudziło we Pan kilka znaczących wątków - o nowym (przecież ciekawym) ko­ mnie żadnej traumy, choć - oczywiście - okres młodzieńczego buntu przy okazji dziękuję, że dzięki ściele-sanktuarium Bożego Mi­ był mocny i wybuchowy. Dziękuję za pozdrowienia dla Mamy. Panu dostałem się do poważnej łosierdzia w Trójmieście (nie ma Serdecznie Księdza pozdrawiam, z wyrazami głębokiego sza­ literatury, dotąd nie miałem takiego drugiego aż po południe cunku i sympatii okazji podziękować. kraju), i Drodze Światła na jego Pcauel Huelle ulice Wita Stwosza 3, Tekst Paweł Huelle czyli rzeczy, októrych nigdy nawet nie marzyłem

Widok na campus Uniwersytetu Gdańskiego przy ul. Wita Stwosza

o zawsze była ulica pachnąca wolnością i swobodą. Kiedy za­ Tak, wtedy - w latach siedemdziesiątych, gdy zaczynałem po­ czynały się wakacje, tędy jechało się „dwójką" z przystanku bierać nauki wyższe - powstały dwa nowe budynki: Wydziału Hu­ TModzelewskiego (dziś Bernarda Sychty) do pętli w Oliwie, manistycznego i Matematyczno-Fizycznego. Na zajęcia codziennie gdzie czekała już - najczęściej jednowagonowa - ,,czwórka", nie­ dojeżdżałem tramwajem, ulica Wita Stwosza stała się elementem miłosiernie zatłoczona. Także na rowerach podwórkowa paczka mojej codzienności. Wówczas oba wydziały - architektonicznie właśnie tym szlakiem udawała się do Jelitkowa. Nie bardzo inte­ - wydawały się nowoczesne. Przestronne. Funkcjonalne. Miały resowały nas w tamtej epoce stare domy, wiedzieliśmy, że są „po• w sobie coś z optymizmu epoki wczesnego Gierka, także optymi­ niemieckie", tak się wtedy mówiło i była to wiedza wystarczająca. zmu najmłodszego wówczas w Polsce uniwersytetu. Byłem szczę­ Dopiero wycieczka mojej klasy (szósta, siódma szkoły podstawowej) śliwy - miałem kilku co najmniej wybitnych profesorów, całkiem do Krakowa, pozwoliła związać nazwę tej ulicy z jakimś konkretem. niezłą czytelnię, świetnych przyjaciół. No i akademiki. Te wpraw­ Rzecz jasna oglądaliśmy - z niekłamanym zachwytem i podziwem dzie ulokowane przy ulicy Polanki, ale jednak jechało się do nich - ołtarz Wita Stwosza „Zaśnięcie Najświętszej Marii Panny". Od Wita Stwosza. Akademiki były centrum życia towarzyskiego, bak­ tego momentu - przynajmniej dla mnie - ulica o przedmiejskim, chicznego, intelektualnego. Ilość anegdot z przemycania się przez gdzieniegdzie rustykalnym charakterze (ogródki, kury, gołębni­ okna wysokiego parteru - tak, aby można było zostać na noc - jest ki), przecinana wszakże linią tramwajową, nabrała nowego blasku. barwną epiką wspomnień nie tylko mojej młodości. Rzecz w tym, że Ze zwykłej przedmiejsko-prowincjonalnej drogi stała się punktem my- ,,miastowi", czyli miejscowi- mieszkaliśmy zazwyczaj przy ro­ o własnej identyfikacji, nabrała czegoś osobistego. Odtąd - prze­ dzicach, gdzie nie było żadnych możliwości nocnych sympozjonów. mierzając ją tramwajem, czy rowerem - miałem przed oczami dło­ Ulica Wita Stwosza stałą się więc drogą do upojonej winem, śpiewa­ nie Najświętszej Marii Panny. Ten - bodaj najpiękniejszy - detal mi przy gitarze, rozmowami - młodości. I wolności. dzieła Stwosza, o którym Kazimierz Wyka napisał jeden z najświet­ Kiedy po zabójstwie Stanisława Pyjasa powstały w całej Polsce niejszych polskich esejów na temat wiary i niewiary. Cóż, wtedy Studenckie Komitety Solidarności, punkt ciążenia przeniósł się nie wiedziałem ani o istnieniu Kazimierza Wyki, ani o tym, że na znów na korytarze uniwersytetu. Pamiętam, jak docent R. -wierny temat religii, wiary, czy wątpienia można napisać rzeczy arcydziel­ jak tresowany pies funkcjonariusz Polskiej Zjednoczonej Partii Ro­ ne. Nie wiedziałem też, że z ulicą Wita Stwosza złączę się na kilka botniczej - rozganiał wiec solidarnościowy w towarzystwie dwóch lat znacznie ściślej za sprawą studiów polonistycznych na Uniwer­ smutnych panów z resortu. Pamiętam Arkadiusza Rybickiego, któ• sytecie Gdańskim. ry swoim nieśmiałym, delikatnym głosem odczytywał jakiś mani-

~ 30dni HUELLE OPOWIAOJ\

Budowa gmachu Wydziału Humanistycznego, marzec 197 4 mieniła się epoka. Emopa. Świat. A przede wszystkim - Polska. ZAle ulica Wita Stwosza nadal w jakimś sensie pozostała i pozosta- fest. Docenta R. wyrzucono z partii za - drobny w istocie - skandal je centrum mojego życia. Za sprawą ogromnych inwestycji uniwersy­ obyczajowy podczas delegacji w Moskwie. Arkadiusz zginął w kata­ tetu, pośród których najważniejsza jest dla mnie biblioteka. Lubię ją, strofie samolotu pod Smoleńskiem. Byłby z tych przeciwstawnych przecież nie dlatego, że miałem zaszczyt podpisania się niegdyś pod losów niezły scenariusz filmowy, jakiego oczywiście nigdy nie napi­ aktem erekcyjnymjej budowy, który teraz spoczywa w ołowianej tu­ szę. Nie napiszę, bo tak się potoczyło moje życie. Zacząłem - wła­ bie pod fundamentami budynku. Lubię w niej - tej MOJEJ bibliotece .,.. ściwie przez przypadek - pisać prozę, no i tak to się rozstrzygnęło. W dużym stopniu przy ulicy Wita Stwosza. Wieżowce-punktowce przy ul. Wita Stwosza, wrzesień 1977 7

30dni ~ ]'1_. I - : li

Frontowa część nowego gmachu Wydziału Biologii co nie jest łatwe, ponieważ tajemnica - oc zywiście - nie tkwi w pół­ światku, ale w labiryncie biblioteki. Pewnie, że to nie odkrywczy - niemal wszystko. Nowoczesną architekturę. Przestronne wn ętrza. pomysł, ale cóż odkrywczego ma być - poza mae strią samej zagadki Absolutnie wolny dostęp do książek. Świetny system informacji kom­ - w kryminale? puterowej. Niezwykle życzliwych pracowników, zawsze gotowych Bene. Właśnie w tym miejscu, nieraz parę godzin dziennie, pi­ służyć informacją i pomoc ą, Fachowców najwyższej klasy. sałem moją ost atnią powie ść - ,,Śpiewaj ogrody". Byłem absolutnie Tak, za to wszystko cenię Bibliotekę Uniwersytetu GdaiJSkiego szczęśliwy, mogąc dotrzeć w parę chwil do każdej książki, jaka była (adres: Wita Stwosza 53), ale to nie jest najważniejsze. Najważniej­ mi potrzebna. szy jest widok przez ogromną, przeszklon ą ścian ę , na ulicę Wita A pozostałe budynki nowego campusu? Na ich przykładzie po­ Stwosza, widok z mojego ulubionego miejsca pracy na drugim pię­ lubiłem nowocze sną architekturę. Są świetnie zaprojektowane trze - zbiory religioznawcze, historyczne. Cóż obserwuję znad mo­ - myślę o wyglądzie zewnętrznym. Tworzą faktycznie poczucie jego stolika? Ogromną połać nieba. Dalej pofalowaną linię wzgórz otwartości, swobody, c z ego ś nowego. Przy nich mój stary, poczci­ oliwskich lasów. Po lewej stronie wieżowce-punktowce z czasów wy budynek Wydziału Filologiczno-Historycznego wygląda - nie jeszcze gomułkowskich, ale nie są tak brzydkie, dzięki swojej smu­ przymierzając - jak hotel robotniczy. Ale nie ma się czym irytować. kłości. No, a niżej-jak gdyby pod moimi stopami, przed budynkiem Jestem pewny, że już za kilkanaście lat oprowadzane wycieczki biblioteki - basen przeciwpożarowy, gdzie jesienią wiatr przegania będą informowane o wszystkich ostatnich etapach rozwoju Polski liście. Mam na temat tego basenu pewien koncept na powie ść kry­ właśnie na przykładzie architektury m1iwersyteckiej. Lata siedem­ minalną (odkładam na czas emerytury): co tydziei1, zawsze w po­ dzie siąte , osi emd zi e siąte , dziewięćd z ie siąte , dwutysięcz ne . Niczym niedziałek, komisarz Kujawa odnajduje tam kolejne zwłoki młodej zwierciadło ustawione na gościi1cu przy Wita Stwosza. studentki kulturoznawstwa. N o, i musi szukać seryjnego mordercy, en genialny artysta nigdy nie odwied z ił Gdai1ska. Podobnie jak Od strony ul. Abrahama powstał zespół budynków dla Wydziału Chemii TJan Sebastian Bach, który - o mały wło s - nie zostałby kan-

~ 30dni HUELLE OPOWIADA

torem w naszym mieście. Ale ulica jego imienia stała się jednym Pośrodku campusu stoi gmach Biblioteki UG z traktów mojego życia. Niesłychanie ważnym. Twórczym. Inspiru­ jącym. Kiedy Stwosz opuszczał Kraków w roku 1496, wracając do I gdzie mój grób? Gdzie? W który jffk dąb nocą Norymbergi, polski monarcha Jan Olbracht na sejmie w Piotrkowie Zwfflę się i tylko sowy osierocę?". nadał polskiej szlachcie nowe, rozległe przywileje. To, co mnie zszo­ To może napisać tylko najwybitniejszy Poeta. Zwalić się, jak dąb kowało w treści tego dokumentu, to zakaz kupowania przez miesz­ nocą i tylko sowy osierocić - fraza mocna, czysta, nadzwyczajnie czan majątków ziemskich i zakaz - z pewnymi nielicznymi wyjątka­ celna, mówiąca o klęsce, nieszczęściu artysty, choć pozostawił po mi - opuszczania przez chłopów wsi swoich dziedziców, właścicieli. sobie dzieła nieśmiertelne. Śmiertelny natomia,'lt okazał się pseu­ To nie był akt w stronę rozwoju, zmian - jakie niedługo później doremont ulicy Wita Stwosza. Zamiast jednej i praktycznej ścieżki zaczęła przechodzić Europa. To był akt konserwujący gospodarkę rowerowej są dwie. O jedną za dużo. Po co po obu stronach jezdni? folwarczną, plantatorską, niewolniczą, niezdolną dwieście lat póź­ I te idiotyczne hopki i słupki. U stawione często tam, gdzie nie są po­ niej konkurować z Europą, kiedy skończyła się złota koniunktura trzebne. Hamujące ruch, akurat tam, gdzie nie powinny hamować. na polskie zboże i potaż via Gdańsk. Rzecz jasna Wit Stwosz i jego Szanowny Panie - nie wiem do kogo mówię - to największy bubel współcześni nie mogli mieć o tym pojęcia. Artysta miał przed sobą komunikacyjny w mojej dzielnicy od dziesiątków lat. Ulica, droga straszne przeżycia w swojej ojczyźnie - wypalono mu na obu policz­ niegdyś prowincjonalna, ale teraz przebiegająca niemal w środku kach gorącym żelazem piętno złodzieja i oszusta. Nie był nim. Ale miasta, okazała się jeszcze bardziej prowincjonalna. Świetnie budo­ życie bywa okrutniejsze niż jakikolwiek scenariusz. wany campus uniwersytecki zderzył się z zawalidrogą, Doprawdy, Zawsze, gdy pracuję w bibliotece przy Wita Stwosza 53, albo gdy Wit Stwosz - chociaż Niemiec - nie zasłużył sobie na to. Podobnie jadę tą ulicą samochodem, tramwajem, czy rowerem, przypominam jak my - mieszkańcy. Bez względu na to, czy tą ulicą jedziemy rowe­ sobie strofy Gałczyńskiego, poświęcone „Mistrzowi dłoni Marii": rem, czy samochodem. • „Kto ini choć jedną świeczkę ZClJJClli. nff grobie ZCl wszystkie b/Clski inoich Zwiciston•m1, i WniebowstąpieiI? W nm,vym budynku mieści się też Wydział Nauk Społecznych

30dni ~ WYDAWNICTWA

Gdańsk, po którym szlakiem miejsc opisanych w po­ w czwartej wędrówce znaleźć się chymi słowami przemówić do prowadzą nas pisarze wieściach i wierszach autor­ na Starym Przedmieściu i Wys­ czytelnika i powiedzieć mn tak: stwa Stefana Chwina, Pawła pie Spichrzów (,,wśród szkół dopiero kiedy po długim spa­ Huellego, Josepha von Eichen­ i magazynów"). Piąty spacer - od cerze brzegiem morza wrócisz dorffa, Alfreda Diiblina, Willi­ ulicy Stągiewnej po Grodzisko - wieczorem do hotelu i weźmiesz balda Omankowskiego i wielu pozwala nam obejść niemal całe do ręki powieść Giintera Gras­ innych. Prowadzą one również centrum, w szóstym wędrujemy sa albo Stefana Chwina, zdasz do rzadziej odwiedzanych części wzdłuż Wisły (od Przekopu po sobie sprawę, jakie głębie kryje miasta, które było ośrodkiem Westerplatte), siódmy poświęco­ w sobie to miasto. Kiedy nas­ Hanzy i kolebką Solidarności, ny jest Wrzeszczowi, a ósmy Oli­ tępnego dnia wejdziesz na wieżę a także ikoną powojennego po­ wie i nadmorskim kąpieliskom. bazyliki Mariackiej i obejmiesz rządku wersalskiego i miejscem Dla Petera Loewa „Gdańsk wzrokiem przestrzeń roztacza­ wybuchu II wojny światowej". to księga. (... ) Miasto jak książ­ jącą się pomiędzy niebieskimi Tych spacerów po mieście, ka". ,,Można by zachwalać ją wodami Bałtyku a zielonymi ,,Gdańsk i jego wielolrnltn­ ale też literaturze, na które za.­ - pisze we wstępie - niczym Żuławami, zrozumiesz poezję rowa historia to sceneria lite­ prasza nas w swoim przewodni­ przekupka: panie i panowie, miasta, w którym przed Gras­ rackich dzieł nie tylko Giintera ku Peter Oliver Loew, jest osiem. chodźcie, poczytajcie, wejdź­ sem i Chwinem nie urodził się Grassa - czytamy w nocie na Zaczynamy od samego środka, cie. Przeżyjcie dramatyczne żaden »wielki poeta« ... ". okładce tego tomu - ale także czyli Głównego Miasta (raz i pełne na-miętności chwile, ,,Gdańsk. Przewodnik lite­ wielu innych pisarzy od baroku głównym traktem, a raz wąskimi pozwólcie poprowadzić się tro­ racki" wydany został przez do współczesności. Zapropono­ uliczkami), potem przechodzi­ pem różnych wątków. ( ... ) Ale gdański Instytut Kultury Miej­ wane w książce spacery wiodą my na Stare Miasto i Osiek, by można też inaczej - można ci- skiej.

Skomplikowane z gdańskiego oraz toruńskiego narracji właściwej dla podręczni­ i trudne dzieje ośrodka akademickiego". ka akademickiego: konsekwent­ Prus Królewskich „Celem zespołu autorskiego nie zrezygnowano z obciążania było zaprezentowanie stosun­ wykładu rozbudowanymi przy­ ,,Dzieje t ego regionu, sta­ kowo zwięzłego przedstawienia pisami, konfrontowania często nowiącego w okresie nowo­ różnych aspektów problematyki niejednoznacznych opinii różnych żytnym syntezę społeczności dziejów Prus Królewskich - ro­ badaczy, czy też przedstawia­ i kultur polskiej i niemieckiej, dzaju prolegomeny do syntezy nia stanu badań poszczególnych katolickiej i luterańskiej, od historii tej specyficznej części zagadnień. Niektórym szkicom dawna inspirowały wielu histo­ Rzeczypospolitej". Tego zada­ Publikacja (wydana przez towarzyszą aneksy - przedsta­ ryków" - czytamy we wstępie nia podjęło się kilku autorów: Muzeum Narodowe w Gdańsku) wiono w nich materiały źródłowe, do tego tomu. ,,Prusy Królew• Jacek Wijaczka, Jerzy Dygda­ jest „adresowana przede wszyst­ które pozwalają lepiej zrozumieć skie. Społeczeństwo kultura ła, Sławomir Kościelak, Jacek kim do szerszego grona czytel­ specyfikę omawianych proble­ gospodarka" to publikacja, któ• Tylicki, Jacek Kriegseisen, ników, studentów oraz po pros­ mów oraz uzmysłowić sobie trud­ ra powstała jako „wspólny, in­ Ewa Barylewska-Szymańska, tu miłośników dziejów dawnych ności, przed którymi stoją bada­ terdyscyplinarny projekt hi­ Grzegorz Bukal i Edmund Ki­ Prus Królewskich. Przedkłada­ cze danej kwestii. Taką funkcję storyków dziejów politycznych zik, pod redakcją którego ten jąc przystępność wykładu nad pełnią również zamieszczone i społeczno-gospodarczych oraz obszerny tom szkiców został jego ściśle naukowy charakter, materiały ikonograficzne oraz historyków sztuki i architektury przygotowany. zdecydowano się na zachowanie kartograficzne''.

Rzecz o drukarzach s1eJszego drukarstwa: ,,Sztuka nad 10 zakładów poligraficznych. drukarska - jak wiadomo skoń­ Były to Gdańskie Zakłady Gra­ i niedawnej przeszłości czyła się w latach 90. XX wieku. ficzne, Zakłady Prasowe, gdzie Kazimierz Stopa i Paweł Gdy drukarstwo świadomie zre­ drukowano „Głos Wybrzeża", Konieczny wyciągają - jak czy­ zygnowało z czcionek ołowianych „Dziennik Bałtycki" i ,,Wieczór tamy na jednej z pierwszych na rzecz poligrafii skomputeryzo­ Wybrzeża". Tzw. zakłady tere­ stron tej książki - ,,z ruin za­ wanej - czyli sensu stricte - sko­ nowe - to Zakłady Papiernicze pomnienia wspomnienia tych mercjalizowanej''. przy nl. Łąkowej, Spółdzielnia drukarzy, którzy jeszcze żyją". Na kartach tych wspomnień Poligraficzno-Papiernicza »No­ A są to wspomnienia drukarzy odnajdujemy jednak wiele cie­ wator«, Spółdzielnia Inwalidów pomorskich. i to przez duże »S«. Tak twierdzę kawych informacji o tym, jak »Rozwój«, a następnie »Polipol« Ta książka, jak to bywa ze - dlaczego? Otóż poligrafia zosta­ działały gdańskie drukarnie, z drukarniami w Gdańsku Oruni wspomnieniami, pełna jest no­ ła niejako zunifikowana poprzez i poznajemy sylwetki wielu zece­ i przy nl. Kartuskiej w Gdańsku, stalgii, ale też głębokiego żalu, że komputery, poprzez internet, rów, linotypistów, maszynistów, w Gdyni Drukarnia MON i Dru­ drukarstwo przestało być wierne a na przykład stemple i pieczę­ stemplarzy i innych pracowni­ karnia Akcydensowa". wynalazkowi Gutenberga, czyli cie - zostały ujednolicone w ten ków zakładów poligraficznych. Publikacja została zrealizo­ dawnej ruchomej czcionce. ,,Uwa­ sposób, że czcionka komputerowa Bo „trzeba wiedzieć, że w okresie wana ze środków Miasta Gdań­ żam - pisze Kazimierz Stopa - że jedna jest podobna do drugiej". PRL-n w tzw. dawnym systemie ska w ramach stypendium kul­ kiedyś drukarstwo było sztuką Autor jest krytyczny wobec dzi- druku, w Trójmieście istniało po- turalnego Miasta Gdańska.

~ 30dni WYDAWNICTWA

prasowym i źródłowym okres kich grup mieszkańców miasta. Pójść do kina 1896-1919, czyli 23 lata. Podej­ Rozwój w nadmotławskim mie­ nad Motławą muję w niej próbę prezentacji ście sieci kinowej przebiegał po­ Praca Marka Andrzejew­ dość mglistych początków kina dobnie jak w Rzeszy. Obok radia skiego (opublikowana przez Wy­ w Gdańsku. Część druga to dzie­ właśnie kino silnie oddziaływało dawnictwo Uniwersytetu Gdań­ je gdańskiego kina w okresie ist­ na mieszkańców miasta i wy­ skiego) jest pierwszą monografią nienia Wolnego Miasta i zarazem wierało wpływ na ich kulturalną dotyczącą dziejów kina w Gdań­ dynamicznego rozwoju kinema­ edukację i wiedzę o świecie, na sku, od jego początków do 1945 tografii. ( ... ) Wreszcie rozdział zmianę kultury czasu wolnego". roku. trzeci to znalezienie się Gdańska 1945 nie miały miejsca ponad­ Z zapowiedzi wydawcy do­ ,~ książce zdecydowałem w obrębie państwa niemieckiego lokalne zjawiska filmowe, które wiadujemy się, że kontynuacją się - pisze autor we wstępie - na i lata II wojny światowej". by na trwałe weszły do historii tej pracy będzie książka Krzysz­ podział na trzy zasadnicze części. W zakończeniu Marek An­ kina. ( ... ) Niezależnie od tego, że tofa Kornacki go poświęcona Pierwsza z nich obejmuje znaj­ drzejewski przedstawia kilka Gdańsk niewiele wnosił do roz­ historii kina i filmu w Gdańsku dujący słabe odbicie w materiale wniosków: ,~ Gdańsku lat 1896- woju kina, docierało ono do szero- po 1945 roku.

Kościół ewangelicki ściół Unijny w Wolnym Mieście ,,Państwo narodowosocjali­ MIĘDZY $MIERCI,\ w okresie rządów NSDAP. styczne dążyło - stwierdza autor­ i rządy NSDAP A DIA BŁEM Przedmiotem szczególnej uwa­ ka - najpierw w Wolnym Mieście, ,,Między śmiercią a diabłem", gi jest analiza oddziaływania a następnie w Okręgu Gdańsk­ jedna z ostatnich publikacji gdań­ dyktatury partyjnej na wszyst­ -Prusy Zachodnie, do zniszczenia skiego oddziału Instytutu Parnię­ kie formy aktywności Kościoła, Kościoła ewangelickiego i wyeli­ ei Narodowej poświęcona jest a także sposoby radzenia sobie minowania go z żyda społeczne­ sytuacji i działalności kościoła z nową rzeczywistością politycz­ go". Następowało „przejmowanie ewangelickiego w Gdańsku w la­ ną przez ruchy religijne, które kontroli nad sprawami kościelny­ tach 1933-1945. niem jej pracy ,,jest przedsta­ pojawiły się w łonie Kościoła po mi przez partię i nękanie kolejny­ Lucyna Żukowska pisze we wienie warunków sprawowania dojściu do władzy narodowych mi zakazami uniemożliwiającymi wstępie, że głównym założe- misji przez Ewangelicki Ko- socjalistów". spełnianie jego misji".

Lotnictwo są utrzymane w konwencji chro­ też „problematykę stacjonują­ nologicznej, Pierwsze dotyczą cych we Wrzeszczu wojsk lot­ w powojennym Gdańsku LOTNICZY GDANSK lotnictwa cywilnego i omawiają l'l,ł'-l'l74 niczych i ich wpływu na lotnic­ Madej Bakun opublikował takie aspekty, jak odbudowa two w Gdańsku. Ważne miejsce swoją drugą pracę poświęconą i eksploatacja gdańskiego Portu w publikacji zajmuje również lotnictwu w Gdańsku. Tym ra­ Lotniczego we Wrzeszczu oraz kwestia lotnictwa na politech­ zem, kontynuując przedstawianie rozwój połączeń lotniczych, Po­ nice Gdańskiej i działalność historii gdańskiego lotnictwa, nadto ukazane zostało miejsce Aeroklubu Gdańskiego. Zwień­ przybliża i analizuje jego funkcjo­ Gdańska w krajowej czołówce czeniem książki jest ostatni roz­ nowanie w latach 1945-1974. przewozów lotniczych". dową od podstaw pierwszego dział, w którym ukazano gdań­ ,,Ze względu na obszerną te­ W kolejnych częściach pra­ w powojennej Polsce, cywilne­ skie lotnictwo sanitarne". matykę - czytamy we wstępie cy przedstawione są problemy go, komunikacyjnego lotniska ,,Lotniczy Gdańsk 1945-1974" - praca została podzielona na roz­ związane z likwidacją portu w Rębiechowie (oddane do użyt­ ukazuje się nakładem Wydawnic­ działy problemowe, które z kolei lotniczego we Wrzeszczu i bu- ku w 1974 roku). Autor przybliża twa Uniwersytetu Gdańskiego. Zniszczenia i odbudowa na fotografiach Kazimierza Lelewicza

djęeia, które dzisiaj prezentujemy - pisze we wstępie autor serii - przedstawia czym spotkaniu „tego, co Stare" i „tego, co w galerii, pochodzą z albumu (ta książ­ czas powojennej odbudowy miasta w oparciu Nowe", nie na zasadzie wzajemnego ograni­ Z ka nie jest tylko zbiorem zdjęć) ,,Od­ o archiwum fotografii Kazimierza Lelewi­ czania się wpływów tych idei, jaką daje kom­ budowa. Fotografie Kazimierza Lelewicza" cza". Spośród wielu tysięcy zdjęć wybrane zo­ promis, ale właśnie na zasadzie spotkania (Jacek Dominiczak, Marcin Gawlicki, Jerzy stały takie, dzięki którym udało się pokazać, ,,skierowanego ku wspólnej twórczości". W Wołodźko ), wydanej w czerwm przez Fun­ że „gdańska odbudowa Głównego Miasta jest W pierwszym tekście zamieszczonym dację Karrenwall i Wydawnictwo Via. przykładem narodzin miasta dialogicznego". w tym tomie Marcin Gawlicki przypomi­ Jest to już trzeei tom z serii „Przemyśleć A miasto dialogiczne, to - mówiąc w skrócie na, w jaki sposób przygotowana została miasto. Perspektywy gdańskie", której auto­ i daleko posuniętym uproszczeniu - takie i była prowadzona odbudowa śródmieścia remjest Jacek Dominiczak. ,,Niniejszy album miasto, którego rozwój odbywa się w twór- Gdańska w pierwszych latach powojen-

~ 30dni GALERIA - ODBUDOWA

nych. W tym kontekście zauważa: ,,Wielka ratujących przed zapomnieniem nie swoje kowej, hybrydowej formuły (od)budowy. współczesna wartość zbioru fotografii Ka­ dziedzictwo". Dzisiaj jego starzy mieszkańcy bądź od­ zimierza Lelewicza polega na tym, że swym W głównym tekście, który odnajdujemy chodzą, bądź wyprowadzają się z dzielnicy obiektywem uchwycił trzy zasadnicze okre­ w tym albumie, Jacek Dominiczak wykazu­ pod naciskiem kosztów i uciążliwości życia. sy historii powojennej odbudowy Gdańska: je, że „zaprojektowana w połowie XX wieku W ich miejsce, jak dotychczas, nie sprowa­ pierwszy najtragiczniejszy obraz zniszczeń (od)budowa Głównego Miasta doprowadziła dzają się młodzi ludzie przekonani, że to historycznego obszaru miasta, szczególnie do powstania hybrydowej przestrzeni miej­ tu właśnie łączyć można miejski styl życia jego ulic i zabudowy mieszkaniowej w roku skiej, w której architektura odbudowanych z posiadaniem i wychowaniem dzieci. Hy­ 1945; drugi, związany z odgruzowaniem fasad wyznaczyła miejsca dla mądrego, pa­ brydowe Główne Miasto upaść może tak, najcenniejszych gdańskich zabytków, ich miętającego przeszłość współczesnego ży­ jak upadło wiele europejskich dzielnic cen­ zabezpieczeniem i prowadzonymi robo­ cia publicznego, zaś architektura zbudowa­ tralnych, które zamienione zostały w pozba­ tami konserwatorskimi i adaptacyjnymi nych od nowa podwórzy ustaliła miejsca dla wione autentyczności, skoncentrowane na w latach 1946-1949; i trzeci, w którym naj­ codziennego życia mieszkańców. Taka idea zarabianiu pieniędzy parki tematyczne. To większą uwagę skupiły prace związane autentyczności miejskiego życia stworzona znany w Europie obraz: na parterze kamie­ z odbudową miasta w latach 1950-1960. Ka- została na Głównym Mieście. Dzięki niej na nic rozświetlone witryny sklepów, kawiarni mera Lelewicza precyzyjnie dokumentuje ulicy czy w kawiarni, ciekawy lokalności tu­ i restauracji, a nad nimi brudne i ciemne obraz dramatyzmu zniszczonego miasta, rysta spotkać może kogoś, kto do tego mia- okna pustych mieszkań na piętrach" . • ~ wznoszonego z gruzów przez przybyszów sta należy, kto w nim żyje, kto zna i tworzy specyfikę tego miejsca". Pełne informacje o publikacjach Fun­ Zrujnowane kamieniczki i przedproża na uli­ Dominiczak ostrzega, że „Głównemu dacji Karrenwall znaleźć można na stronie cy Mariackiej, 1947 Miastu grozi niezrozumienie jego wyjąt- www.karrenwall.eu GALERIA - ODBUDOWA

Na koronie wieży Kościoła Mariackiego, 1951

~ 30dni ... - - , .. _ --i ... .. • .. - --- -.. .. _-_- __ ---:-- ..

Układanie dachówek na dachu Kościoła Mariackiego, 1949

30dni tlI] GALERIA - ODBUDOWA

____ ...__ .. ___,_,,.­ -~.-~---~-----~------~------

___...---_ ------

GALERIA - ODBUDOWA

._..,,,:-

I :., ,,.._\ I ' Pracownia kamieniarska w okolicy ulicy Piwnej, 1953

~ 30dni GALERIA - ODBUDOWA

Częściowo odbudowane kamieniczki przy ulicy Garbary

30dni ~ GALERIA - ODBUDOWA

Fragment Długiego Ta rgu , widok z wieży Ratusza Głównego Miasta, 1949

Ulica Długa, końcowa faza odbudowy, 1954

~ 30dni

,,MerCo" Sp. z o.o. ul. Bajki 8A 80-706 Gdańsk NIP 583-30-96-989 tel./fax 58-300-67-57 [email protected]