Działania Militarne Nad Dolnym Sanem I Tanwią 1914 Roku – Region Niżański – © Copyright by Tomasz Sudoł E-Mail: [email protected] Tel
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
TOMASZ SUDOŁ Działania militarne nad dolnym Sanem i Tanwią 1914 roku – region niżański – © Copyright by Tomasz Sudoł e-mail: [email protected] tel. 697 427 834 Tłumaczenia językowe: z niemieckiego – Wojciech Nowicki z rosyjskiego – Tomasz Sudoł Zdjęcie na okładce – http://www.wielkawojna.az.pl/galeria Korekta: WBX Studio Skład, opracowanie grafi czne: WBX Studio Grafi czne, www.wbxstudio.pl Wydawca: WBX Studio Drukarnia • Wydawnictwo ul. Hanasiewicza 4/210, 35-103 Rzeszów, tel. 790 790 265 ISBN: 978-83-936844-4-1 WBX Studio Drukarnia • Wydawnictwo nie odpowiada za treści umieszczone w publikacji. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej publikacji nie może być reprodukowana ani wykorzystywana w innej formie bez zgody autora. Wydanie I Rzeszów, wrzesień 2015 r. 1.2. Koncentracja nad dolnym Sanem i Tanwią w ramach przygotowań do „ofensywy wyprzedzającej”. 6–22 sierpnia 31 lipca na terenie monarchii austro-węgierskiej ogłoszono ogólną mobilizację wszystkich sił zbrojnych (sześć dni wcześniej ogłoszono częściową mobilizację przeciwko Serbii). AOK opracowało plan tzw. ofensywy wyprzedzającej, która miała „uprzedzić” działania ofensyw- ne wojsk rosyjskich. Pierwszy dzień mobilizacji wyznaczono na 4 sierpnia, a pierwszy dzień pogotowia alarmowego – 2 sierpnia. Zarządzenie pogotowia miało na celu ochronę mobiliza- cji i koncentracji na obszarze przygranicznym, dotyczyło to oddziałów znajdujących się tam w czasie pokoju lub specjalnie tam przywiezionych. Należały do nich: żandarmeria, oddziały ochrony kolei, straż celna i skarbowa, pracownicy służb leśnych. Transporty w miejsca kon- centracji miały rozpocząć się 6 sierpnia. Nad dolnym Sanem zbierała się 1. Armia austriacka dowodzona przez Victora Dankla oraz 4. Armia, Moritza von Auff enberga. Koncentrację pla- nowano zakończyć 20 sierpnia1. Objęte mobilizacją oddziały udawały się koleją lub pieszo w miejsca koncentracji. 10 sierpnia sztab 1. Armii przybył do Niska i pobliskich Racławic, natomiast sztab 4. Armii do Radymna, gdzie się ulokowały. W Radymnie okazało się, że znajdująca się tam osłona alarmo- wa jest bardzo słaba, a możliwy zagon kawalerii rosyjskiej mógłby zagrozić sztabowi i wziąć go do niewoli, odległość Radymna od granicy wynosiła tylko 38 kilometrów. Obawy ofi cerów sztabu były uzasadnione. W pierwszej kolejności przystąpiono więc do zabezpieczenia miej- scowości, w której ulokował się sztab. W międzyczasie wyznaczeni jego ofi cerowie przystąpili do inspekcji linii komunikacyjnej nad Sanem oraz umocnień w okolicy Jarosławia i Radymna, które do tej pory nie zostały jeszcze obsadzone przez oddziały pospolitego ruszenia. Rozpoczę- to również budowę prowizorycznych mostów2. W trakcie gromadzenia 1. i 4. Armii austriackiej nad dolnym Sanem, przebywające tam oddziały pogotowia alarmowego oraz kawalerii stoczyły kilka starć z kawalerią rosyjską – ko- zakami – którzy dla próby zwiadu lub utrudnienia koncentracji wojsk austriackich przekraczali granicę i przy okazji pustoszyli okoliczne miejscowości. Pierwsze drobne starcia nastąpiły już 7 sierpnia. Brak większego oporu zachęcił kozaków do bardziej intensywnych działań. 8 sierp- nia ich szwadrony ponownie przekroczyły granicę i wykonały zagon, przy okazji spaliły cześć zabudowań Rzeczycy Długiej oraz Brandwicy. Pustoszących okolicę kozaków przepędzili kawa- lerzyści austriaccy 7. Pułku Ułanów z 3. Dywizji Kawalerii (dalej skrót: DK). 9 sierpnia doszło do wymiany strzałów z obu stron Sanu Krzeszów – Koziarnia, gdzie znajdowało się przejście 1 E. Izdebski, Dowodzenie 4. Armią austro-węgierską… , op. cit., s. 7. 2 Ibidem, s. 14–15. 7 graniczne. Ostrzał był krótkotrwały i nie wyrządził większej szkody oddziałom obu walczących stron3. Dwa inne incydenty graniczne z okresu od 9 do 14 sierpnia opisał w krakowskim „Czasie” poseł, hrabia Zygmunt Lasocki. Pierwszy opisany przez niego incydent miał miejsce w Chwało- wicach, granicznej miejscowości oddalonej od Sanu około sześciu kilometrów, natomiast drugi – w Radomyślu nad Sanem. Lasocki relacjonował: Od niedzieli (9 sierpnia – przyp. autor) do piątku (14 sierpnia – przyp. autor) ubiegłego tygodnia mieliśmy do czynienia wiele z napadami kozackimi. W okolicy, gdzie San wpływa do Wisły, prawy brzeg Sanu należy jeszcze do Galicji, tak, że mieliśmy tam suchą granicę. Ataki nieprzyjaciela były przez to ułatwione. W niedzielę (9 sierp- nia – przyp. autor) przybyło 300 do 400 kozaków. Usiłowali zająć wioskę (Chwałowice – przyp. autor), w której kwaterowała mała bardzo załoga, ofi cer z 13 żołnierzami, kilku żandarmami, strażnikami skarbowymi i 50 włościanami z pospolitego ruszenia. Ta mała garstka zabrała się jed- nak do obrony z taką odwagą i dzielnością, że zwyciężyła pięciokrotnie niemal silniejszego nieprzy- jaciela. Po naszej stronie straciliśmy jednego ułana, który przedtem zabił pięciu kozaków. Ofi cer, którego otoczyło kilku kozaków, godzących weń lancami, uratowany został przez żołnierza, który widząc go w tej opresji szybko przybiegł na pomoc i zabił najbliższego napastnika. Kapral naszego małego oddziału otrzymał ranę. […]. W ogóle po naszej stronie mieliśmy dwa trupy i czterech rannych, podczas gdy kozacy stracili 35 ludzi, a wielu rannych wzięliśmy do niewoli i zabraliśmy ze sobą. Kozacy zemścili się za poniesioną klęskę tym, że tę część wioski, w której się odbywała utarczka, podpalili i zniszczyli. Jeden z chłopów, który dostrzegł kilku kozaków podkładających właśnie ogień, wpadł w taką wściekłość, że widłami przebił jednego kozaka na wylot. Inni widząc to, uciekli. Dom tego chłopa był jedynym, który ocalał od pożaru w tej części wioski4. Relację Lasockiego potwierdził Jan Słomka, który w pamiętniku zapisał: We wsi Chwało- wice znajdował się niewielki oddział austriackiego pospolitego ruszenia, żandarmów i strażników skarbowych, na których napadli kozacy. Kozacy wycofali się, ale ustępując podpalili wieś; tak, że w Tarnobrzegu widoczny był pożar, tj. wielki słup dymu5. 10 sierpnia kawaleria rosyjska ponownie przekroczyła granicę w rejonie Chwałowic, wy- konała zagon po linii: Pniów – Żabno – Brandwica. Dopiero 14 sierpnia kawaleria i piechota austriacka wyparła przeciwnika z nadsańskich miejscowości. Do większego starcia doszło wte- dy pod Pniowem6 i Radomyślem, o którym pisał w krakowskim „Czasie” hrabia Lasocki: Pod miasteczkiem Radomyśl zjawiło się około 2000 Moskali, po większej części kozaków, mniejszy oddział ułanów i dragonów i piechota z karabinami maszynowymi. W Radomyślu znajdowało 3 R. Wydra, Czas Wielkiej Wojny na ziemi rozwadowskiej [w:] I wojna światowa nad Sanem, Stalowa Wola 2014, s. 44; W. Pażyra, Działania wojenne na terenie Sarzyny w latach 1914–1915 oraz historia cmenta- rza poległych wówczas żołnierzy, wyd. 5, Nowa Sarzyna 2007, s. 19. 4 Z. Lasocki, Ze starć w Królestwie, „Gazeta Lwowska” nr 193, środa 26 sierpnia 1914, s. 4. 5 J. Słomka, Pamiętniki włościanina. Od pańszczyzny do dni dzisiejszych, Tarnobrzeg 1994, s. 120. 6 A. Pankowski, Działania wojenne z lat 1914–1915 w okolicach Radomyśla nad Sanem i ich skutki [w:] I wojna światowa nad Sanem, Stalowa Wola 2014, s. 24. 8 von Auff enberg pisał: Był to ostatni wieczór w Radymnie. Byliśmy nieco podnieceni. Dotychczas bowiem wszystko przypominało manewry i nie odczuwaliśmy jeszcze okrutnej powagi chwili. Ale teraz wiadomo już było, że chwila ta nastąpiła nieodwołalnie. Następnego dnia obie Armie rozpoczęły tzw. ofensywę wyprzedzającą na Lubelszczyźnie13. 1.3. Działania opóźniające nad dolnym Sanem i Tanwią podczas „odwrotu wrześniowego”. 11–20 września Początek walk z Rosją w sierpniu i na początku września 1914 roku w ramach tzw. ofensy- wy wyprzedzającej okazał się pasmem sukcesów austriackich: 1. Armia Viktora Dankla odnio- sła zwycięstwo w bitwie pod Kraśnikiem, 4. Armia Moritza Auff enberga w bitwie pod Komaro- wem. Na tym jednak skończyły się sukcesy. 3 września wojska rosyjskie zajęły Lwów i zmusiły 3. i 4. Armię austriacką do wycofania się w kierunku zachodnim. W takiej sytuacji walcząca na Lubelszczyźnie 1. Armia austriacka rozpoczęła odwrót nad Tanew. Jej dowódca Viktor Dankl przejrzał zamiary dowództwa rosyjskiego, dostrzegł niebezpieczeństwo oskrzydlenia wycofu- jącej się armii nim ta osiągnęłaby Tanew. 10 września Dankl zwrócił się do AOK z następują- cym zapytaniem: Czy interes ogólny wymaga uporczywej obrony 1. Armii na północ od doliny Tanwi, bo może lepiej będzie, jeśli wycofa się ona za San. Szef AOK Conrad von Hötzendorf jesz- cze w tym samym dniu odpowiedział: na wschodzie toczy się bitwa, a zadanie 1. Armii polega na tym, żeby przez pewien czas zatrzymać nieprzyjaciela na północ od Lasów Lipskich i Janowskich, nie wiążąc się w rozstrzygającą bitwę. Tabory należy kierować na głębokie tyły, żeby w wypadku konieczności armia mogła odejść za San i tam na odcinku od jego ujścia do Wisły do rzeki Trze- bośnicy zająć obronę. Szosę Biłgoraj – Sieniawa osłonić kawalerią i oddziałem piechoty14. W nocy z 11 na 12 września Hötzendorf podjął ostateczną decyzje o przerwaniu bitwy i wycofaniu 1. Armii za San. Historyk wojskowości Roman Borzęcki pisał: Teraz chodziło już tylko o to, aby uratować od zniszczenia głęboko wstrząśnięte austriackie wojsko. Galicja była stracona15. Tej samej nocy AOK zarządzeniem nr 1877 i 1925 poleciło armiom wykonać następujące zadania: 1. Armia miała zająć odcinek Sanu od ujścia aż do rzeki Trzebośnicy, ubezpieczyć re- jon Leżajska i utrzymać łączność z przyczółkami mostowymi w Sieniawie i Jarosławiu; 4. Armia otrzymała odcinek Sanu od Jarosławia do Przemyśla i miała utworzyć silny odwód w rejonie Przeworska. Obie armie miały prowadzić działania opóźniające pochód wojsk