Taternik 1 1996
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
http://pza.org.pl Spis treści Patagonia - kraina nieznana 2 Kolekcjoner kolumbijskich pięciotysię czników 4 Jedna z najkrótszych wypraw 5 Story o wietrze 6 Połączenie Wielkiej Litworowej i Wielkiej Śnieżnej 8 Odkrycia w Jaskini Wielkiej Śnieżnej 10 Rekordowe nurkowanie 12 Picos '95 14 Droga przez rurę 16 Sudeckie drogi lodowe 20 Asekuracja zimą 23 Sport wspinaczkowy 29 Co nowego w Tatrach 31 Wieści z gór 33 Pożegnania 35 Jaskinie i speleologia 36 Wieści organizacyjne 39 Zdjęcie na okładce: Stanisław Piecuch wspina się środkiem wschodniej ściany Cerro Torre. Fot. Jacek Fluder Zdjęcie obok: W tatrzańskiej ścianie. Fot. Tomasz Mieleszko http://pza.org.pl Nr 1 (274) Warszawa Rok 70 TATERNIK Wojciech Święcicki gdy ktoś np. spyta o godzinę, czy poprosi o szczyp tę magnezji. Wówczas większość z nas zapomina Komisja Szkolenia PZA 0 konieczności dokończenia węzła, gdyż w naszej świadomości jest to już czynność dokonana. Takie też były kulisy kilku zdumiewających samorozwią Poradnik zań węzła... Jeżeli już, mimo przestróg, decydujemy się na stosowanie karabinka zamiast solidnego węzła, to wędkarski pamiętajmy, że musi to być karabinek zakręcany. Powinniśmy jednak wiedzieć, że: - karabinek zakręcany, jeśli nie ma automatycz W ciągu ostatniego roku wydarzyło się kilka nego zamka, musi zostać zakręcony, przykrych wypadków w trakcie wspinaczki z górną - karabinki błędnie nazywane zakręcanymi, asekuracją lub w trakcie opuszczania zawodnika po działające na zasadzie automatycznego przesuwu przebyciu drogi z asekuracją oddolną. Terenem tulei zabezpieczającej są zdecydowanie niebezpie tych wydarzeń były zarówno skałki jak i sztuczne obiekty wspinaczkowe. Skutkiem popełnienia błę czne, gdyż otwierają się przypadkowo i z byle dów było: w najlepszym razie najedzenie się stra powodu np. modele: Camp Quick, Camp Kletters- chu, natomiast przy braku szczęścia, poważne ob teig, Kong Automatic, Stubai Automatic, Salewa rażenia ze złymi rokowaniami na pełną rekonwales Expres itp., cencję. Zważywszy, że wspinanie „na wędkę" ma - najpewniejsze są karabinki zabezpieczane na zapewnić ćwiczącemu całkowite bezpieczeństwo, zasadzie obrotu tulei lub jeszcze lepiej obrotu tulei warto zastanowić się nad najczęstszymi przyczyna połączonego z jej przesuwem, mi zaistniałych wypadków. - nic nie stoi na przeszkodzie, aby używać dwóch karabinków zakręcanych wpiętych równo Niemal powszechną modą (tolerowaną nawet przez niektórych opiekunów sztucznych ścianek) legle w linę asekuracyjną. stało się łączenie uprzęży z liną za pośrednictwem Inną przyczyną bardzo groźnych upadków na karabinka, zamiast tradycyjnego wiązania się. Nie ziemię jest wypuszczenie z przyrządu liny przykrót- sie to za sobą niebezpieczeństwo samoczynnego kiej do konkretnych okoliczności. Błąd osoby ase wypięcia się liny z karabinka, z wiadomym skutkiem. kurującej polega na niedowiązaniu liny do swojej Ponadto, niektóre uprzęże kiedy je przypinać do liny uprzęży lub braku stosownego węzła buforowego karabinkiem, stają się niebezpieczne dla użytkow na końcu liny. Scenariusz wypadku prawie zawsze nika nawet wówczas, kiedy są poprawnie założone. jest taki sam: opuszczana osoba nagle zaczyna Trudno wymieniać tutaj z nazwy konkretne modele, spadać wskutek wywleczenia się liny z przyrządu ale generalnie chodzi o uprzęże w których: asekuracyjnego. Tak właśnie spadła niemal spod - karabinek jest usytuowany poniżej środka wierzchołka Wielkiego Okiennika Rzędkowickiego ciężkości wspinacza, łodzianka L.K., której partnerka nie skojarzyła, że - karabinek ma tendencję do ustawiania się używana lina jest niewiele dłuższa niż wynosi wyso w poprzek, kość ściany Okiennika. Koszmarny lot cudem za - rozpięcie się klamry głównej powoduje zsunię kończył się stosunkowo małymi obrażeniami: zła cia się uprzęży z ciała wspinacza. maniem żuchwy, wgnieceniem kości jarzmowej Jeżeli używamy uprzęży o wspomnianych ce 1 paroma szwami na twarzy. Na szczęście delik- chach, to należy łączyć je z liną wyłącznie za wentka była na tyle urodziwa, że miała z czego pomocą węzła. Jedynym, akceptowanym na zawo tracić... Dużo więcej szczęścia miała znana zawod dach węzłem jest węzeł ósemkowy. Tradycjonalis niczka R.P., której partnerka przypomniała sobie tom gustującym w węźle skrajnym tatrzańskim trze o niebezpieczeństwie, kiedy pod płytką Stichta po ba koniecznie doradzić dodatkowe zabezpieczenie zostało 10 cm (!) liny. Zważywszy konfigurację „skrajnego" podwójnym stoperkiem. terenu z potencjalnej ofiary wypadku pozostałaby Pamiętajmy też, że wiązanie się liną wymaga wyłącznie mokra plama. A przecież wystarczy w ta pełnej koncentracji i to głównie z powodu rutynowej kiej sytuacji dopiąć lub dowiązać linę do uprzęży, automatyzacji tej czynności. Szczególnie niebez lub po prostu zawiązać na końcu liny solidny supeł. pieczne jest przerwanie wiązania się w połowie, To nie jest wielka fatyga!!! http://pza.org.pl1 Zbigniew Krośkiewicz PATAGONIA kraina nieznana Bardzo niewiele konkretnych wiadomości moż się poręczując większą część ściany, w stylu alpej na znaleźć o górach Patagonii. Brak przewodni skim pokonanie jej jest prawdopodobnie niemoż ków, mała ilość dobrych fotografii utrudnia wybra liwe. W tym celu zabraliśmy 1100 mb lin do porę- nie dobrego celu w kraju. Pewne informacje można czowania, około 100 haków, 40 spitów, 1 komplet pozyskać z czasopism zagranicznych np. High, friendów, 1 komplet camalotów, 2 komplety rocków lecz dopiero na miejscu w Chalten, ostatniej osa oraz ok. 40 karabinków i 30 ekspresów. dzie na drodze do gór, można wejść w posiadanie Z takim wspólnym wyposażeniem oraz ze większej ilości szczegółów. W restauracji Wall Pub sprzętem osobistym, kuchennym, jedzeniem i na znajdują się liczne materiały: schematy, opisy itp. miotami, w sumie 300 kg, wyruszyliśmy 3 stycznia Tam spotykają się alpiniści przybyli pod Cerro 96 r. do Patagonii. Dzięki temu, że naszym spon Torre lub inne szczyty i wymieniają wiadomości. sorem było „Pepsi Max", podróż z Buenos Aires do Chalten odbyliśmy błyskawicznie, bo w 48 godzin. „Pepsi" korzystając ze swoich pracowników w Ar gentynie zarezerwowało nam przelot do Gallegos na 4 stycznia, a przejazd do Chalten na dzień następny. Tam wynajmujemy konie i 6 stycznia rozbijamy namioty na Bridwell Base Camp. Następ nego dnia zaczynamy działalność górską. Pierw szym naszym zadaniem jest założenie bazy wysu niętej i przetransportowanie do niej całego niezbęd nego sprzętu. Bazę postanawiamy założyć u pod stawy Ściany Wschodniej w jamie śnieżnej, którą musimy oczywiście wykopać. Pomimo bardzo złej pogody wykonujemy wszystkie czynności przygoto wawcze do 12.01. W tym też czasie podzieliliśmy się na dwa zespoły: pierwszy - Jacek, Staszek i Artur i drugi - Janusz i Zbyszek. 13 stycznia!!! zaczynamy z Januszem poręczo- wanie „naszej" drogi. Jest to pierwszy dzień kiedy widać Górę, wybieramy miejsce startu, wspinamy się 300 m jednocześnie poręczując. Następnego dnia już znowu wiatr i opad śniegu. Wycofujemy się Uczestnicy wyprawy. Od lewej: Zbigniew Krośkie do bazy, a do góry wychodzą Jacek, Staszek wicz, Stanisław Piecuch, Jacek Fluder, Janusz Go i Artur. Zespół ten w dniach 15 i 16 poręczuje łąb. Fot. Artur Paszczak następne 300 m i kończy wspinaczkę w miejscu gdzie ściana staje się zupełnie pionowa, a system Wyjeżdżając z Polski w składzie: Jacek Fluder, widocznych rys wiedzie wprost w górę. W tym Janusz Gołąb, Zbigniew Krośkiewicz - kierownik, jednak miejscu okazało się, że planowana przez Artur Paszczak, Stanisław Piecuch, jako wyprawa nas droga to ściek. Ze zdjęć oglądanych w Polsce centralna PZA planowaliśmy zaatakowanie Ściany nic takiego nie wynikało, ale dwa olbrzymie kominy Wschodniej Cerro Torre. Wiedzieliśmy, że lewe jej obejmujące ścianę szczytową po połączeniu tworzą ograniczenie pokonali Jugosłowianie, a prawe Ang niewielką depresję, której środkiem biegną „nasze" licy. Dla nas pozostał środek. Droga Jugosłowiańs rysy. Tą depresją w dni pogodne wali woda i kawa ka została wyceniona na VIII A 4, Angielska na VII łki lodu, nawet nocą z powodu kruszenia nawisów A 3. Przewidywaliśmy więc duże nagromadzenie lodwych przez wiatr nie byliśmy tam bezpieczni. trudności technicznych i postanowiliśmy wspinać W związku z tym postanowiliśmy poczekać na 2 http://pza.org.pl ochłodzenie, które powinno poprawić warunki na przełęczy byliśmy po 4 godzinach. Tam spotyka w Ścianie Wschodniej. Przerwę tę Artur ze Stasiem my Jacka i Staszka. Pogoda w dalszym ciągu próbowali wykorzystać na pokonanie Cerro Torre doskonała. Chłopcy są sprężeni, a my zaporęczo- filarem południowo-wschodnim tzw. Drogą Meast- waliśmy im pierwsze 100 m. Na drodze jest już riego. Atak ich załamał się jednak w połowie drogi masę śladów, więc jeśli pogoda dopisze, wejdą na z powodu bardzo silnego opadu śniegu. Dwa dni pewno. Następny dzień w dalszym ciągu piękny, później, po dokładnym obejrzeniu naszego pierwo może tylko jest za ciepło. Gdy o 19 jesteśmy tnego celu przez lornetkę, stwierdzamy z Janu w Bridwell Base Camp, widzimy ich przez lornetkę szem, że w takich warunkach wspinaczka jest na Ścianie Szczytowej. Nie możemy dłużej czekać wykluczona i jedyną w tej chwili bezpieczną forma i kibicować im, bo z ręką Janusza jest bardzo źle cją jest Filar Meastriego. Postanawiamy i my wspi i trzeba jechać do szpitala - 250 km. W Calafate nać się na tej drodze. Nasza próba z kolei zakoń jesteśmy po 28 godzinach od wypadku. Przeświet czyła się ok. 50 m przed końcem ściany szczyto lenie na szczęście wykazało, że kości są całe - ból wej. Huragan, jaki się rozpętał, nie pozwalał na jest spowodowany wylewem