Aktualności Justyna Kowalczyk
Aktualności Justyna Kowalczyk: kamień spadł mi z serca, jest nadzieja na lepsze jutro 02/03/2015, dodał: Magda Polańska Dla Justyny Kowalczyk to najsłabszy sezon od lat. Polka wraca jednak z mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym z Falun z brązowym medalem, który wywalczyła w sprincie drużynowym wraz z Sylwią Jaśkowiec. Niewiele brakowało też, by stanęła na podium w sprincie indywidualnym. Nasza dwukrotna mistrz- yni olimpijska z optymizmem opuszcza Falun i - jak sama powiedziała - z nadzieją na lepsze jutro. - Ostatni bieg na tych mistrzostwach nie wyszedł tak, jakby pani chciała, ale chyba wyjedzie pani z Falun z uśmiechem na twarzy? > Naprawdę spadł mi kamień z serca. Nie wiedziałam przecież, czy przyjadę na te mistrzostwa świa- ta. Kiedy się tu pojawiłam, to nie wiedziałam, jak wystąpię. Tymczasem, było blisko zdobycia dwóch medali. Wracam jednak z jednym. I to mnie bardzo cieszy. Robiłam bowiem wszystko, by był ten medal w sprincie drużynowym. Niewiele brakowało, by był też w sprincie indywidualnym. Strasznie mi przykro z powodu tego biegu na 30 kilometrów, ale na nim świat się nie kończy. - Zabrakło czegoś na tych mistrzostwach? > Tak. Po prostu nie jestem tak przygotowana, jak byłam na poprzednich wielkich imprezach. Cuda się nie zdarzają w biegach narciarskich. W tej dyscyplinie trzeba swoje wybiegać, żeby potem było dobrze. Ja tego zrobić nie mogłam, bo nawet kiedy zaczęłam już dobrze biegać, to zastrajkowało ciało. - Teraz przed panią spore wyzwanie. > Tak. Bieg Wazów. To będzie 90 kilometrów biegu na rękach. Tam nie ma smarowania nart. - Ten bieg to będzie przygoda, wyzwanie, czy przyjemność? > Jeżeli ktoś jest masochistą, to na pewno będzie miał momenty przyjemności.
[Show full text]