<<

LUTY 2013

Gazeta internetowa poświęcona

muzyce improwizowanej 2084-3143 ISSN

Rozmawiają z nami Artur Dutkiewicz Cezary Konrad Oles Brothers & Theo Jörgensmann Adam Bałdych Skrzypce były mi pisane Podążam za muzyczną intuicją

KONKURSY

Adam Bałdych, fot. Bogdan Augustyniak i Krzysztof Wierzbowski SPIS TREŚCI 3 – Od Redakcji 40 – Publicystyka 40 Felieton muzyczny Macieja Nowotnego 4 – KONKURSY O tym, dlaczego ona tańczy NIE dla mnie... 6 – Co w RadioJAZZ.FM 42 Najciekawsze z najmniejszych w 2012 6 DO IT! 44 Claude Nobs 12 – Wydarzenia legendarny twórca Montreux Jazz Festival 46 Ravi Shankar 14 – Płyty Geniusz muzyki hinduskiej 14 RadioJAZZ.FM poleca 48 Trzeci nurt – definicja i opis (część 3) 16 Nowości płytowe 50 Lektury (nie tylko) jazzowe 22 Pod naszym patronatem Reflektorem na niebie wyświetlimy napis 52 – Wywiady Tranquillo 52 Adam Baldych 24 Recenzje Skrzypce były mi pisane Walter Norris & Leszek Możdżer Podążam za muzyczną intuicją – The Last Set Live at the a – Trane 68 Cezary Konrad W muzyce chodzi o emocje, a nie technikę 26 – Przewik koncertowy 77 Co słychać u Artura Dutkiewicza? 26 RadioJAZZ.FM i JazzPRESS zapraszają 79 Oles Brothers & Theo Jörgensmann 27 Koncerty w Polsce Transgression to znak, że wspięliśmy się na 28 Nasi zagranicą nowy poziom 31 Ulf Wakenius & AMC Trio 33 Oleś Brothers & Theo Jörgensmann tour 83 – BLUESOWY ZAUŁEK Obłędny klarnet w magicznym oświetleniu 83 29 International Blues Challenge 35 Extra Ball 2, czyli Śmietana – Olejniczak 84 Magda Piskorczyk Quartet 86 T-Bone Walker 37 Yasmin Levy w Palladium 90 – Kanon Jazzu 90 Kanon w eterze Music for K – Tomasz Stańko Quintet The Trio – Oscar Peterson, Joe Pass, Niels-Henning Orsted Pedersen

95 – Sesje jazzowe

101 – Redakcja Możesz nas wesprzeć nr konta: 05 1020 1169 0000 8002 0138 6994 wpłata tytułem: Darowizna na działalność statutową Fundacji JazzPRESS, luty 2013

Od Redakcji

Czas pędzi nieubłaganie i zaskakująco szybko. Zdawałoby się, że całkiem niedawno rozmawialiśmy o stworzeniu radiowego newslettera pod szumną nazwą JazzPRESS, a ten numer zamyka drugi już rok istnienia pełnoprawnego miesięcznika jazzowego, który w międzyczasie wyrobił sobie markę i grono wielbicieli. Dziś JazzPRESS, to nie tylko miesięcznik, ale również portal www.jazzpress.pl. Na początku miał być elementem wspierającym RadioJAZZ.FM, wkrótce stał się równorzędnym projektem Funda- cji EuroJAZZ. Stało się to głównie za sprawą tytanicznej pracy zespołu, któremu przewodzi redaktor naczelny Ryszard Skrzypiec, a mocno wspiera go graficzka Beata Wydrzyńska. Swoją cegiełkę dołożyła Agnieszka Holwek, która w ciągu ostatniego roku zajęła się promocją naszych projektów, przez co docie- ralność JazzPRESSu do nowych środowisk wzrosła kilkukrotnie.

Zaszczytem dla mnie jest móc współpracować z takimi ludźmi. Jerzy Szczerbakow Prezes Fundacji EuroJAZZ

Jako się rzekło ten numer zamyka nasz drugi roczny cykl – po raz ostatni czytelnicy znajdą w nim sesje jazzowe na każdy. Może jeszcze kiedyś wrócimy do tego pomysłu. Natomiast z pewnością nie re- zygnujemy z uprawiania działki pod roboczym tytułem „historia jazzu”. Pracujemy nad nowym cyklem publikacji o takim charakterze. Ale, dlaczego czytelnik miałby sobie zaprzątać tym głowę, skoro przed nim nowy numer? Zapraszam więc do lektury. Ryszard Skrzypiec Redaktor Naczelny

Przekaż 1% swojego podatku Wesprzyj wspólne projekty kulturalne RadioJAZZ.FM i Artbale Stowarzyszenie Rozwoju Edukacji Kulturalnej i Sztuki KRS: 0000107658 Cel szczegółowy 1%: JAZZ więcej informacji na stronie www.radiojazz.fm/ jeden_procent.html

3 KONKURSY

Dla czytelników tego numeru magazynu JazzPRESS przygotowaliśmy kilka prezentów. Żeby móc się nimi cieszyć wystarczy odpowiedzieć na jedno z poniższych pytań.

Beata Przybytek jest laureatką jednego z polskich konkursów wokalnych. Płytę I’m Gonna Rock You otrzyma osoba, która poda nazwę tego konkursu?

Płytę Pianohooligan – Experiment: Penderecki otrzyma osoba, która poda pianista jakiej formacji kryje się pod pseudonimem Pianohooligan?

Sławomir Kulpowicz nagrał wiele albumów z muzy- ką odwołującą się do fliozofii Wschodu, jedną z nich udziałem Czesława Niemena. Zestaw czterech płyt otrzyma osoba, która poda jej tytuł.

Bilet na marcowy, jedyny w Polsce koncert formacji Oregon otrzyma osoba, która poda rok zalożenia zespołu.

Zapraszamy do udziału w zabawie. Wystarczy wy- słać e-mail z odpowiedzią na jedno z powyższych pytań na adres [email protected]

Przypominamy o zasadzie zgodnie z którą, jeden uczestnik zabawy może wygrać tylko jedną nagrodę.

4 REKLAMA

5 PrzewodnikCo w RadioJAZZ.FM koncertowy

Jazz DO IT!

Wernisaż wystawy fotografii JAZZ DO IT Bog- wernisażu fundusze, które wspomogą działanie dana Augustyniaka i Krzysztofa Wierzbowskie- RadioJAZZ.FM i JazzPRESSu. go, Galeria Brzozowa Stołecznego Centrum Edu- kacji Kulturalnej, Warszawa, 16 stycznia 2013 Głównym tematem wieczoru były jednak wy- śmienite fotografie Bogdana Augustyniaka Nie jestem stałym bywalcem wystaw, wernisaży i Krzysztofa Wierzchowskiego. Kiedy fotografu- i generalnie tak zwanych salonów. w zasadzie je się muzyków przy pracy, trzeba fotografowaną każda tego rodzaju impreza wygląda podobnie. muzykę lubić, a nawet kochać oraz ją rozumieć. Zmienia się jedynie temat, cel spotkania oraz To nie tylko kwestia wiedzy technicznej i posia- proporcje pomiędzy oglądaniem, bywaniem danego wyposażenia fotograficznego. Tak jest i konsumowaniem. Dlaczego więc w mroźno- zresztą z każdym rodzajem fotografii. Bogdan śnieżny wieczór, 16 stycznia wybrałem się na Augustyniak i Krzysztof Wierzchowski, stali Stare Miasto w Warszawie do Galerii Brzozo- współpracownicy naszego radia i magazynu ro- wa? Oprócz chęci obejrzenia zdjęć autorów, bią to doskonale. Wystawę można oglądać do 3 których uważam za obecnie absolutną czołów- marca, więc kiedy przeczytacie ten tekst, będzie- kę fotografii koncertowej w Polsce, to był zde- cie mieli jeszcze wystarczająco dużo czasu, żeby cydowanie szczytny cel. Zbieraliśmy bowiem na sprawdzić osobiście, czy mam rację. Tak więc

6 JazzPRESS, luty 2013

cel był ważny, temat niezwykle interesujący, a o rii Brzozowa spotkałem muzyków, przyjaciół, wspomnianych już proporcjach między sztuką wiernych słuchaczy naszego radia. Spotkałem i „bywaniem” opowiem Wam za chwilę. Werni- osoby, które znam osobiście i jak zwykle wiele saż wystawy to zwykle wydarzenie towarzyskie. takich, których twarze wyglądają znajomo, ale To pierwsza z proporcji, której zakłócenie spra- tylko dlatego, że od lat widujemy się przy róż- wia, że wydarzenie jest bardziej towarzyskie, niż nych jazzowych okazjach. To tak zwane towa- kulturalne, albo odwrotnie. Czasem ludzie spo- rzystwo, stali bywalcy, jazzowy światek. w tym tykają się niezależnie od tego, co wisi na ścianach wypadku to towarzystwo sympatyczne, grupa galerii i raczej interesują się sobą niż wystawą. zapaleńców, których łączy wspólna pasja. Owe Często skutecznie potrafią zainteresowanie uda- towarzystwo szczelnie wypełniające wszelkie wać i oglądać ze zrozumieniem. Przypomina mi zakamarki Galerii Brzozowa nie zapewni nam się pewna telewizyjna reklama samochodu, któ- z pewnością obszernego reportażu na łamach rej akcja rozgrywała się w galerii sztuki, a raczej któregoś z plotkarskich tygodników, ale to nawet jej szatni… Tym razem było jednak inaczej. Na lepiej. Ludzie przyszli zwyczajnie nie po to, żeby wernisaż przyszli ludzie, którzy byli prawdziwie dać sobie zrobić z kimś równie znanym zdjęcie, zainteresowani tym, co na ścianach. A zdjęcia ale w zasadzie w trzech, a nawet czterech ściśle są tam niezwykłej urody. w korytarzach Gale- ze sobą związanych celach. Po pierwsze, spotkać

7 Przewodnik koncertowy

się ze znajomymi i nieznajomymi, to cel oczywi- towe. w jednej z nich mini recital złożony z za- sty w wypadku bywalców jazzowych imprez, to ledwie 3 utworów zaśpiewała nie widziana od zawsze kończy się długimi rozmowami o muzy- kilku miesięcy na estradach Aga Zaryan. Wta- ce, aż do zamknięcia imprezy. Po drugie, obej- jemniczeni fani artystki wiedzą, że owa absen- rzeć zdjęcia, co większość czyniła z niemałym cja nie wynika wcale z braku chęci do pracy, a z zainteresowaniem. w wypadku tej wystawy do- chęci zapewnienia fanom jazzu kolejnego poko- datkowo sporo zabawy było z rozpoznawaniem lenia utalentowanych artystów. To były tylko 3 koncertów, w czasie których zdjęcia powstały. utwory, wykonane w towarzystwie Michała To- Wielu z nas było przecież wtedy na widowni. kaja grającego na fortepianie. To jednak w zupeł- Po trzecie, w celu wzięcia udziału w aukcji kilku ności wystarczyło, żeby oczarować publiczność. zdjęć i innych przedmiotów, a także po to, żeby I dać wszystkim fanom nadzieję na to, że Aga po zaopatrzyć się w świetnie wydany kalendarz na urodzeniu syna szybko powróci na scenę. Głos rok który dopiero się zaczął, zawierający wy- Agi Zaryan jest zupełnie unikalny, w magiczny brane zdjęcia z wystawy. Po czwarty wreszcie, sposób łączy najpiękniejsze jazzowe tradycje w celu wysłuchania – zapowiadanego bardzo z wyśmienitą techniką i świetnym frazowaniem, enigmatycznie przed wernisażem – koncertu. pozwalając zmierzyć się z najbardziej ogranymi standardami i dołożyć do nich coś niezwykle Zacznijmy więc od końca. Galeria Brzozowa wy- osobistego, jak choćby w jej ulubionej kompozy- posażona jest w dwie miniaturowe salki koncer- cji Abbey Lincoln „Throw It Away”.

8 JazzPRESS, luty 2013

Aukcje były całkiem zaciętym bojem. Cena Zdjęcia wystawione w Galerii to tylko nie- większości przedmiotów kilkukrotnie przekra- wielka część sporego już archiwum wyśmie- czała na końcu licytacji cenę wywoławczą. Do nitych ujęć Bogdana Augustyniaka i Krzysz- dziś żałuję, że nie udało mi się wylicytować jed- tofa Wierzbowskiego. Z każdego koncertu nego ze zdjęć. Zamierzam przeprowadzić zatem kolegom przybywają nowe zdjęcia i muzyczne z jego autorem osobiste negocjacje w sprawie wspomnienia. Dla mnie wycieczka po zaka- wykonania na moje zamówienie specjalnej od- markach Galerii Brzozowa była również mu- bitki. Udało się sprzedać wszystkie wystawione zyczną podróżą w przeszłość, powrotem do tego wieczoru na licytację przedmioty i zebrać wielu fantastycznych wieczorów w Sali Kon- całkiem pokaźną sumę pieniędzy, która zasili gresowej, Palladium, studiach Polskiego Ra- konto fundacji EuroJAZZ i pozwoli nam robić dia, niezliczonej ilości już dawno nieistnieją- jeszcze lepsze radio i jeszcze lepszy JazzPRESS. cych małych klubów i miejsc, gdzie jazz gra Spory udział w sukcesie licytacji i zachęcaniu do się jedynie od czasu do czasu, czasem nieco coraz wyższych ofert najaktywniejszych licytują- przypadkowo. Kuluarowe rozmowy to rów- cych miały wybitne osoby licytatorów – Monika nież wspomnienia dźwięków z przeszłości, ale i Grzegorz Wasowscy oraz Konstanty Przybora. także parę ciekawych pomysłów na artykuły Sprzedaliśmy też sporo kalendarzy, sam kupiłem do JazzPRESSu. To również, co niełatwe dla dwa. Dochód przeznaczony jest w tym wypadku domowego budżetu, kolejne płyty, które trze- również na cele statutowe Fundacji EuroJAZZ. ba umieścić na liście absolutnie niezbędnych

9 Przewodnik koncertowy

zakupów w związku z rekomendacjami przy- kiedy pada prawdziwy śnieg. Kiedy przeczyta- jaciół, na których rekomendacjach nigdy się cie ten tekst, pewnie wokół będzie raczej pełno nie zawiodłem. Nie lubię bywać, ale w takich czerwonych serduszek, a choinkowe dekoracje miejscach bywałbym częściej. Kłopot w tym, powędrują do magazynów w oczekiwaniu na że takich wydarzeń nie ma zbyt wiele. I jeszcze następny sezon. Zima w Warszawie jest coraz jedno – Zamek Królewski oświetlony projek- ładniejsza… torami wyświetlającymi na jego murach wiru- jące płatki śniegu wygląda pięknie, szczególnie Rafał Garszczyńki

Autorzy zdjęć: Magdalena Kostrzewa, Michał Fraj, Jerzy Chaberek

10 JazzPRESS, luty 2013

11 Wydarzenia

Wydarzenia

×× 28 grudnia 2012 roku w wieku 78 lat zmarła Św. Krzyża (1983, organy piszczałkowe i syn- amerykańska poetka, performerka i aktywist- tezatory Mooga), koncert z elektronicznego ka Jayne Cortez. w jej twórczości, którą zalicza festiwalu ZEF (1996, muzyka elektroniczna), się do kanonu Black Arts Movement, istotne koncert z chorzowskiego Planetarium (2004, miejsce zajmowała muzyka. Opublikowała kli- muzyka elektroniczna) oraz singiel „Erotyk” kanaście zbiorów poezji i płyt z nagraniami ich (2004, niepublikowana wcześniej wersja stu- interpetacji We własnym wykonaniu. Urodzi- dyjna utworu plus dwa bonusy). Kolejne mate- ła się 10 maja 1934 roku jako Sallie Jayne Ri- riały będą dodawane co miesiąc – zależnie od chardson. Od 1954 roku przez dziesięć lat była rozwoju projektu i zainteresowania ze strony żoną Ornette’a Colemana. Posłuchaj jej hołdu słuchaczy. Wszystkie nagrania poddano ma- dla trębacza Dona Cherry’ego » steringowi, a do każdego cyfrowego „albumu” dołączono okładkę do wydrukowania – jeśli ×× 1 stycznia 2013 roku wystartował projekt Jó- ktoś preferuje „fizyczne” nośniki. Materiały zef Skrzek Archives. Jego założenie jest proste: zostały przygotowane przez GAD Records. niepublikowane wcześniej materiały – koncer- ty oraz nagrania studyjne – z bogatej kariery ×× 1 stycznia 2013 roku zmarł perkusista greckie- Józefa Skrzeka będzie można kupić w przy- go pochodzenia Sarandis Juwanudis. Występo- stępnych cenach jako pliki muzyczne – m.in. wał m.in. Z formacjami Tie Break, Romuald & w formatach MP3 oraz FLAC (o jakości płyty Roman, Free Cooperation, Ossjan. CD). To pierwszy artysta w Polsce, który zde- cydował się na taki krok, dołączając do licznej ×× 10 stycznia w wieku 76 lat zmarł Claude Nobs grupy wykonawców zachodnich sprzedających pomysłodawca i szef Montreux Jazz Festival. on-line swoje bogate archiwa. Na początek pod Urodził się 4 lutego 1936 roku. w numerze adres skrzek.bandcamp.com trafiły cztery ma- publikujemy sylwetkę Nobsa autorstwa An- teriały – koncert z warszawskiego Kościoła drzej Patlewicza »

12 JazzPRESS, luty 2013 fot. Bogdan Augustyniak fot.

×× 10 stycznia zmarł szwajcarski pianista, orga- ×× Zespół RGG informuje o zmianach, jakie doko- nista, keyboardzista, kompozytor i liderr big nały się w jego składzie na początku 2013 roku. bandu George Gruntz. Prowadził Concert Big Po 12 latach istnienia RGG miejsce Przemy- Band, grał m.in. Z takimi artystami, jak: Phil sława Raminiaka zajął Łukasz Ojdana, młody Woods, , , utalentowany pianista, który tchnął wiatr w ża- Chet Baker, , , John- gle zespołu. Jest to zapewne pierwszy w historii ny Griffin, . w latach 1972-1994 był przypadek, gdy w trio fortepianowym zmienia dyrektorem artystycznym JazzFest Berlin. Uro- się pianista. Tym samym nazwa RGG nie jest dził się 24 czerwca 1932 roku. już skrótem nazwisk muzyków. w dniach 14 i 15 stycznia Trio nagrało materiał na 6 w dy- ×× 25 stycznia zmarł pianista Rahn (Ron) Bur- skografii grupy płytę, a pierwszą w nowym ton. Najbardziej znany z gry z Rahsaanem Ro- składzie. Na płycie znajdzie się muzyka inspi- landem Kirkiem, z którym związał się w 1953 rowana twórczością Karola Szymanowskiego. roku na 6 lat. w połowie lat 60. grał z Georgem Polska premiera płyty planowana jest na wios- Adamsem, by pod koniec tej dekady ponownie nę tego roku. związać się z Kirkiem, tym razem do połowy lat 70. Prowadził własną formację African-Amer- (rs) ican Connection. Grał również m.in. Z takimi muzykami jak: Michael Carvin, Stanley Tur- rentine, Leon Thomas, Carlos Garnett, Han- nibal Marvin Peterson, Charlie Rouse, Adams czy Beaver Harris. Urodził się 10 lutego 1934 r.

13 Płyty – RadioJAZZ.FM poleca

George Cables – My Muse Sławomir Kulpowicz & Shujaat Khan – Live At Warsaw Philharmonic Hall 2006

My Muse to wyższa liga. O tej płycie z pewnością Dzisiejszy album, to 4 pozycja w wyśmieni- nie zapomnę. Mam ten album od kilku tygodni tej, nowej serii w większości nie publikowa- i ciągle nie może opuścić okolic odtwarzacza. To nych wcześniej nagrań Sławomira Kulpowicza. jeden z najlepszych wyznaczników muzycznej Z pewnością każda z nich zasługuje na tytuł jakości. Tej niezwykle subiektywnej oceny każ- płyty tygodnia. Oprócz dzisiejszej, jeszcze zbiór dego słuchacza. Chęci powrotu… Takiej właś- wcześniej nieznanych nagrań pianisty z Toma- nie, na jakiej muzykom zależy najbardziej. szem Szukalskim wydany w postaci podwójne- go albumu, niedługo płytą tygodnia zostanie. W każdej możliwej skali ocen, najnowszy, choć Całość jest absolutną rewelacją, a jeśli na 4 al- – co oczywiste zeszłoroczny – album George’a bumach się nie skończy, to z pewnością będzie Cablesa My Muse dostaje ode mnie najwyższą to jedna z najbardziej spektakularnych serii wy- notę. Za emocje, styl, elegancję, muzykalność, dawniczych ostatnich lat. nastrój, kompozycje, aranżacje, przestrzeń, jakość nagrania i wszystko inne, a przede Zarówno w 1987 roku, jak i niemal 20 lat później, wszystkim zwyczajnie za całokształt. I jeszcze obu artystom udało się pogodzić instrumenty, dodatkową gwiazdkę za jedną z najlepszych in- które w zasadzie nie powinny ze sobą współpra- terpretacji „My One And Only Love” w katego- cować. Nietemperowany sitar i temperowany rii absolutnej. z natury konstrukcyjnej fortepian… To udało się w zasadzie jedynie tym właśnie artystom.

14 JazzPRESS, luty 2013

Joey DeFrancesco, Larry Coryell, Jimmy Cobb – Brad Mehldau Trio – Where Do You Start Wonderful! Wonderful! Materiał nagrano na tej samej sesji, co wydany Tytuł albumu w zasadzie powinien wystarczyć kilka miesięcy wcześniej autorski projekt Ode. za jego recenzję. Skład również zapowiada coś, Tamten wydawał mi się nieco hermetyczny i na co nie mogło się nie udać. Joey DeFrancesco to dłuższą metę nużący. Chyba nigdy jeszcze nie przecież muzyk absolutnie fenomenalny. Może dałem rady wysłuchać Ode w całości. Where Do Jimmy Smith w początkach swojej kariery był You Start to coś zupełnie innego, mimo, że obie równie dobry. Larry Young miał też parę wy- płyty muzycy nagrali w ramach jednej sesji. To śmienitych płyt. Ale nikt, absolutnie nikt nie album zawierający oprócz jednej kompozycji gra tak jak Joey. On od początku kariery do same covery. Mnie podoba się bardziej, choć dnia dzisiejszego nie ma na swoim koncie cze- potrafię zrozumieć fanów pianisty, którzy wolą goś ewidentnie słabego. Jimmy Cobb to nie we- jego własne kompozycje. teran perkusji i legenda wielkich sesji. To jeden z najlepszych perkusistów na świecie. Był nim Rafał Garszczyński w końcu lat pięćdziesiątych i jest do dziś. Uwiel- biam oszczędny styl gry Jimmy’ego Cobba.

recenzje płyt tygodnia znajdziesz na stronie www.jazzpress.pl/index.php/pyta-tygodnia

15 Nowości płytowe

Na początku roku ukazał się drugi krą- żek formacji kIRk zatytułowany Zła krew. Utworu „Zdechł pies” można posłuchać na 25 stycznia internetową premierę miała profilu formacji w serwisie Soundcloud. płyta formacji Wojtek Fedkowicz Noise Label InnerGuN Records zapowiada jesz- Trio zatytułowana Post-Digital Dreamers. cze kasetowe wydanie koncertu Msza Świę- Na album składa się 7 autorskich kompo- ta w Altonie. zycji. 22 marca odbędzie się koncert pro- mujący wydawnictwo w nowym miejscu

na krakowskiej mapie kulturalnej, a mia- JazzPRESS, 2013 luty Wokalistka Kasia Stankowska rozpoczęła nowicie w Małopolskich Ogrodach Sztuki. nowym rok wydaniem płyty zatytułowa- Wojtek Fedkowicz Noise Trio, które tworzą: nej Nie ma szczęścia bez miłości. Na krążku perkusista Wojtek Fedkowicz, pianista Do- znalazły się utwory Władysława Szpilmana minik Wania i basista Jacek Fedkowicz, to pochodzące z różnych okresów jego twór- pierwszy polski zespół, który wziął udział czości. w nagraniu, obok zespołu Stankow- w prestiżowym Electronic Beats Festival. skiej, gościnnie wziął udział saksofonista Początkowo miała to być formacja służąca Maciej Sikała. realizacji materiału do doktoratu Wojtka Fedkowicza („Drum’n’bass. Wpływ gatun- ku na styl gry na zestawie perkusyjnym”), 19 stycznia podczas Akumulator Jazz Festi- jednak z czasem muzycy postanowili stwo- wal w krakowskim Centrum Kultury Ro- rzyć regularny zespół i nagrać debiutancką tunda premierę miał „trzeci pełnometra- płytę. Pierwszy koncert dali w maju 2011 żowy album” trio UDA zatytułowany Łowy roku. Formacja wykonuje własne kompo- kraby. Powstały w 2009 roku zespół, które- zycje będące połączeniem modern jazzu, go muzyka oscyluje wokół fusion, tworzą swobodnej improwizacji z wpływami basista Kuba Sieńczyk, perkusista Michał drum’n’bass oraz pokrewnymi gatunkami Zawadzki i gitarzysta Łukasz Krzywicki. muzyki elektronicznej. Materiał jest do- Debiutancki album Hurtownia przebiśnie- stępny w serwisie Soundcloud. gów ukazał się w 2010 r., a Witaj pokarmie rok później. Na najnowszym krążku goś- cinnie zagrali: Apostolis Anthimos (SBB), 15 stycznia nakładem wytwórni Cuneiform Krzysztof Ścierański oraz Marcin Gała- ukazały się nowe płyty następujących wy- Nowości płytowe Nowości żyn (Motion Trio). Utworu „Tyrydyry dą” konawców: The Kandinsky Effect – Synes- z gościnnym udziałem Apostolisa Anthi- thesia i Dylan Ryan / Sand – Sky Bleached, mosa można posłuchać w serwisie Sou- zaś dwa tygodnie później, czyli 29 stycznia ndcloud. albumy Rob Mazurek Octet – Skull Sessions i Curtis Hasselbring – Number Stations.

16

JazzPRESS, luty 2013 luty JazzPRESS, Nowości płytowe 2013 luty JazzPRESS, oazng z kojarzonego Venux Deluxe, przez zarejestrowany został płytę na Materiał emocji.” czystych dozy i muzyki wolności myśli, wolności to „ten album mieszanka: ną improwizacją. grana w za- – piosenek. hardcore’u,post-rocka... elektroniki, popowych jazzu, free – stylów mieszanka to jest Adnot Manu gitarzysta w bandu powstania od pracy ich wynik to płycie na słychać co tyckiej z 12lutegotyckiej 2011r trze trze Sina- Frankowi dedykowanemu koncertu w go swingowe- wokalistę najlepszego za tyków Wista, uważanego obecnie przez - wielu kry w andDay” Way”, „Night Knife”, „My the ge”, „Mack Marria- Moon”,and the „Love to Me „Fly York”,„New m.in. jak Sinatry, szlagierów takich Herdzina Krzysztofa aranżacje skie programem. Na krążku znajdą się nowator tego czasu odbyło się wiele koncertów z cie w zadebiutował w łowana sta i 1 lutego ukaże się płyta wokalisty Jarka Wi- albumu trailer » 2010. Zobacz a Jazz Rezzo showcase’u jest laureatem Formacja Dalibert. Elie saksofonista Manu Narcy Arthur oraz Adnot, perkusista gitarzysta tworzą: Trio Gong. czy Magma zatytułowanykrążek trzeci swój wydalo Box Sidony trio cuskie - fran awangardowe roku tego styczniu W „Śladami Sinatry” z „Śladami Sinatry” Big Bandu Krzysztofa Herdzina zatytu- Filharmonii Bałtyckiej w Polsce. Zobacz fragment specjalnego specjalnego fragment Zobacz Polsce. Swinging with Sinatra. Live! Sinatra. with Swinging trio trio bez basu, dopełniona - swobod brawurowymwykonaniu Jarka

lutym 2011 roku na koncer takimi wykonawcami, jak jak wykonawcami, takimi

2009 roku. Jak twierdzi roku. Jak twierdzi 2009 Sidony Box Rules Box Sidony Filharmonii Bał- . Gdańsku. Od

Projekt Projekt Vienne

sporej sporej . To, . tym - - 17 tekstów do tych utworów. tych do tekstów w i jazzowymi standardami oraz swingującymi Jobima Carlosa Antonia twórczością ności a novy, bossa latynoskiej tem - klima inspirowane kompozycje autorskie tułowana zaty- Zawieracz Kasi gitarzystki kowskiej - kra płyta mieć będzie premierę lutego 5 sta Marek Napiórkowski. Napiórkowski. Marek sta i Konrad Cezary perkusista szyn, Kubi- Robert basista towarzyszyli: Śnie”) a klawiszowych, i fortepianie na Liderowi i Miśkiewicz Dorota Jopek, Maria Anna zaśpiewali: piosenki to i czyńskiego Gał- I. K. wierszy do piosenki siebie przez skomponowane nagrał Herdzin Światłem zatytułowanymHerdzina.krążkuNa i aranżera dleadera, autorska pianisty, płyta kompozytora, ban - dwunasta mieć będzie premierę lutego 12 standard Eyes”. „Angel wykonuje która Edwards, Karen jazzowa wokalistka amerykańska jest specjalnym w gra z Basista, Anna ka w muzyków, dziesięciu towarzyszyło liderce

bluesem. Gitarzystka jest także autorką autorką także jest Gitarzystka bluesem. tym pianistka Ala Zhernova i Zhernova Ala pianistka tym

swoim zespole JazZoom. Gościem Gościem JazZoom. zespole swoim . Na krążku znajdą się się znajdą Tokrążku Na lubięco .

. rew-emjr, które Przerwy-Tetmajera, K.

także śpiewającemu („We śpiewającemu także

nauczyciela Krzysztof Krzysztof nauczyciela trm n c dzień co na którymi

reoz Turnau. Grzegorz

instrumentach instrumentach nagraniu płyty płyty nagraniu w szczegól- w wokalist- gitarzy- Jesteś 18 lutego ukaże się nowy album gitarzy- sty Pata Metheny’ego zatytułowany The Orchestrion Project. Jest to zapis występu Gitarzysta i wokalista George Benson na- Metheny’ego pod koniec trasy koncertowej grywa album w hołdzie dla Nata King promującej album Orchestrion w 2010 r. Na Cole’a. Płyta powstaje na zasadach crow- dwóch krążkach znalazło się 13 kompozy- fundingu. Fani artysty mogą wpłacać od 10 cji, w tym 5 z zarejestrowanej przy pomocy do 10 000 dolarów i w zamian otrzymać – gitary oraz orkiestronu (rodzaj szafy grają- w zależności od wysokości wpłaty – płytę cej) płyty Orchestrion oraz 8 utworów z in- JazzPRESS, 2013 luty lub gitarę z autografem Bensona. w nagra- nych wydawnictw gitarzysty wykonanych niach towarzyszy muzykowi orkiestra. w Nowym Jorku z użyciem tego instru- mentu sprzężonego z komputerem. Pod koniec września ubiegłego roku wydawni- 12 lutego wytwórnia Motema Music wyda ctwo dokumentujące ten projekt ukazało nową płytę brazylijskiego basisty i kompo- się już na nośnikach DVD i Blu-ray. Wię- zytora Nilsona Matty zatytułowaną Black cej informacji na ten temat znajdziecie na Orpheus. Matta znany jest ze współpracy naszej stronie »Więcej o samym projekcie z Trio Da Paz, Don Pullen African Brazi- na stronie internetowej The Orchestrion lian Connection, Joem Hendersonem, Yo Project » Tam także do zobaczenia oficjal- Yo Ma. Prowadzi także formację Brazilian ne trailery albumu »

Voyage. Album to powrót muzyka do cza- sów młodości i pierwszych fascynacji mu- zycznych. Nawiązuje do ścieżek dźwięko- 19 lutego ukaże się trzecia autorska płyta wych musicalu Orfeu da Conceição (1954) perkusisty i wibrafonisty Jasona Marsali- oraz filmu Black Orpheus (1959) skompo- sa zatytułowana In a World of Mallets. Jest nowanych przez Antonia Carlosa Jobima to pierwszy krążek nowego bandu Jasona, do słów Viniciusa de Moraesa. w nagraniu brata takich znakomitych muzyków, jak: albumu, obok plejady brazylijskich mu- Branford, Wynton czy Delfeayo Marsalis. zyków, znaleźli się także: pianista Kenny Marsalis gra na nim na marimbie, dzwon- Barron, trębacz Randy Brecker, klarnecista kach orkiestrowych, dzwonach rurowych i saksofonista Anat Cohen oraz wokaliści (tubular bells), wibrafonie i ksylofonie, Leny Andrade i Gretchen Parlato. a towarzyszą mu Austin Johnson na forte- Nowości płytowe Nowości pianie, Will Goble na basie i Dave Potter na perkusji. Na albumie znalazło się 14 kom- pozycji autorstwa Jasona i kolegów z zespo- łu, a także coverów. Płytę wyda wytwórnia Basin Street Records.

18

JazzPRESS, luty 2013 luty JazzPRESS, Nowości płytowe 2013 luty JazzPRESS, nową płytę. Tytuł krążka Uznany perkusista Antonio Sanchez wydaje w kwietniu 2011 roku. zarejestrowany został płytę na Materiał sji. i basie na Zelnik Yoni fortepianie, na Coq Laurent udział li Christine”. w dla napisana „Ta Jak reę. twierdzi faktycznie jest muzyka Cor Christinę – wokalistkę jedną żował zaanga- Sadigursky razem TymW.Busha. a Brechta, Bertolda mica, Si- Charlesa Ransona, Sadiego Addonizio, Pesso’y,Kima Fernando Reece’a, Spencera i poezji do lidera kompozycje skie IV. Na albumie, który w Sadigursky’ego zatytułowanej i klarnecisty fonisty, - sakso płyty wydanie zapowiada Records Amsterdam New wytwórnia lutego 26 Na zapowiadający album » zapowiadający nakładem wytwórni Camjazz. się 26 lutego ukaże Sancheza krążek solowy Trzeci Alexa. Thana wokalistka oraz creet - Es John pianistyki gwiazda wschodząca i lin McCas- Donny saksofoniści muzycy: wi - wyboro Sanchezowi towarzyszą płyty niu kategorii. w drugiej muzycy jako są postrzegani którzy perkusistów, obraz nić ra.”. Tym albumem Sanchez zamierza kompozytozmie- - jako kariery mojej milowym kamieniem się stał album ten muzykżeby „Chcę, powiedział Jak perkusisty. życiu w rozdziału nowego otwarcie na saksofonie i saksofonie na a styczny, z trzech poprzednich

ai Bne, ait Mt Brewer, Matt basista Binney, David

Sadigursky ograniczy się do gry gry do się ograniczy Sadigursky klarnecie, znajdą się autorsię znajdą klarnecie, Karl Jannuska na perku- na JannuskaKarl

tej serii, będzie aku- będzie serii, tej kompozytora Sama Sama kompozytora

przeciwieństwie do przeciwieństwie New Life New

ae George’a nawet nagraniu wzię- nagraniu Words Project

Zobacz film film Zobacz muzycznym muzycznym sugeruje sugeruje

tekstów: tekstów: nagra- - - 19 rai Panic Organic ledysk do utworu do „Spokojnyledysk Eskimos” » będzie do ściągnięcia za darmo. Materiał Bacha...” gramy nie niestety choć i są trendy żyć tego typy nagrania Z GRUNDIG. kaseciaka nagraniowych możliwości niem - odzwierciedle prawdziwym jest płyty nie w ciem zaginię- ostatecznym przed nagrania takie niu niu 2011 roku w Płytę wyda BOLTPłytę wyda Records. w akcję intermuzycznąswoistą czyli – rzeczywistym w manipulację elektroniczną oraz zycję i kompozycję żywo, na prowizację im- łączący system rozwinięty to muzyka, na wewnętrzny,to tworzoumysłu,stanzaś - stały o sami Jak kusyjne. Hubert Zemler – perkusja i oraz perkusja – Zemler Hubert tenorowy saksofon – Dickaty Ray net, klar – Górczyński Michal sopranino, prosty flet elektronika, idea, – Strycharski Dominik W lutym ukaże się nowy materiał duetu duetu zatytułowany Jachna/Buhl materiał nowy się ukaże lutym W stań tak”. Tu clip » możnazobaczyć koniec zatytułowanyMikromusic formacji 26 lutego premierę będzie mieć nowy album w powstał Kwartet nic. Pa- Organic formacji płyta wyjdzie Wkrótce w człowieka dynego robione przez Marcina Dymitera, czyli „je- z zgrane duetu prób fragmenty . Wydawnictwo promuje- singiel „Zo

otchłani czasu. Garażowe brzmie- Garażowe czasu. otchłani 3D. Materiał na płytę zatytułowaną zatytułowaną płytę na Materiał 3D. otł aeetoay w zarejestrowany został

tego, co zdążyliśmy zauwa- zdążyliśmy co tego, Nowym Wspaniałym Świecie. Świecie. Nowym Wspaniałym

sobie piszą Organic Panic Panic Organic piszą sobie

2011 roku i roku 2011 Polsce, który ratuje ratuje który Polsce, instrumenty per instrumenty Tapes Zobacz Zobacz te- taśm i taśm

tworzą go: go: tworzą . Będą to to Będą . na czasie, na czasie, rekompo- Piękny Piękny

czasie czasie - grud ob- - - - 19 marca ukaże się nowa płyta utalentowane- 5 marca ukaże się pierwszy od pięciu lat album go pianisty Aarona Diehla. Diehl to odkrycie kompozytorki i bandleaderki Marii Schnei- Wyntona Marsalisa. Występował w Wynton der. Płyta będzie nosić tytuł Winter Morning Marsalis Septet, the Jazz at Lincoln Center Walks. Znajdą się na niej kompozycje Schne- Orchestra, The Symphony Orchestra, ider nagrane z towarzyszeniem sopranistki z Bennym Golsonem, Hankiem Jonesen, Wyc- Dawn Upshaw oraz orkiestr Saint Paul i Au- liffem Gordonen. Album the Bespoke Man’s stralian Chamber. Zawartość krążka została Narrative to, co prawda, trzeci autorski krą- podzielona na dwie części – tytułową, w której żek firmowany przez pianistę, jednak dopiero JazzPRESS, 2013 luty można usłyszeć Upshaw i Australian Chamber pierwszy studyjny i pierwszy, który zostanie Orchestra – na którą składa się dziewięć pieśni wydany przez wytwórnię Mack Avenue Recor- skomponowanych do słów poety Teda Koosera ds. Płyta została nagrana przez kwartet, któ- ze zbiorku pod tym samym tytułem. Na dru- ry, obok lidera, tworzą: wibrafonista Warren gą, noszącą tytuł „Carlos Drummond De An- Wolf, basista David Wong i perkusista Rodney drade Stories” składa się pięć pieśni nagranych Green. Projekt miał szansę na realizację dzięki z Saint Paul Chamber Orchestra i Upshaw do wsparciu – finansowemu oraz w postaci sesji poezji Carlosa Drummonda. Płyta powstała nagraniowej i możliwości wydania płyty – ja- dzięki finansowemu wsparciu fanów.Opowie - kie 26-letni Diehl otrzymał w kwietniu 2011 ści Marii Schneider o projekcie można wy- roku ze strony renomowanego Cole Porter słuchać tu » Fellowship in Jazz Competition of the Ameri-

can Pianists Association.

5 marca monachijska ECM wypuści krążek Eleni Karaindrou zatytułowany Concert in 2 kwietnia ukaże się trzeci z kolorowej serii al- Athens. Eleni Karaindrou to grecka kompozy- bum wokalistki Beaty Pater zatytułowany Red torka, najbardziej znana z muzyki do filmów – dwa poprzednie w tej serii to Black i Blue Theo Angelopoulosa. Concert in Athens jest (2011). Red – szósta płyta w dyskografii woka- dziesiątym albumem z muzyką Eleni wyda- listki – zawiera 12 utworów w większości due- nym przez ECM. Tym razem jest to zapis kon- tu Beata Pater i keyboardzista Mark Litlte lub certu z listopada 2010 roku, w którym wystą- każdego z tych muzyków z osobna. Program pili: saksofonista Jan Garbarek i skrzypek Kim dopełniają: „Butterfly” Herbiego Hancocka, Kashkashian. Obaj ci muzycy nagrywali już „Bachnova” Marka Bałaty i „Red Clay” Fred- Nowości płytowe Nowości muzykę kompozytorki: Garbarek do filmuThe diego Hubbarda. Beekeeper, zaś Kashkashian do filmu Ulysses’ Gaze (Spojrzenie Odyseusza). Pierwszoplano- wą rolę na tym albumie odgrywa muzyka do sztuk teatralnych – Arthura Millera, Tennesee Williamsa i Edwarda Albee.

20

JazzPRESS, luty 2013 luty JazzPRESS, Nowości płytowe 2013 luty JazzPRESS, Manteca –Aaron Davis. i przyjaciel jest autorem którego „Pentamento”, utworu wyjątkiem za Heilinga, autorstwa są krążku saksofonie. Wszystkie kompozycje nagrane na i perkusji na Cooley Charlie fortepianie, na MgGregor Stacie towarzyszą rozprawami”.oretycznymipłycie na Liderowi te- niż piosenkami „bardziej być miały które i wykonywać aby założony, został – Heilig twierdzi jak – ry w roku. w reaktywowanej Manteca, fusion macji założycielem działającej w działającejzałożycielem zatytułowaną płytę nową wydaje Heillig Henry basista Kanadyjski 1998 roku kwartet Heillig Manoeuvre, któManoeuvre,- Heillig kwartet roku 1998 ‘Toons

jeden ze jeden otł arn pzz powstały przez nagrany został rejestrować kompozycje basisty,kompozycjerejestrować ‘Toons

współzałożycieli formacji formacji współzałożycieli fot. Augustyniak Bogdan - współ jest Heillig . latach 80. I 80. latach

Alison Young na Alison 90. for 90.

2007 2007 (rs) - 21 Pod naszym patronatem

Reflektorem na niebie wyświetlimy napis Tranquillo

Pod koniec ubiegłego roku na rynek trafiła nowa pły- ta firmowana nazwiskiem saksofonisty Wojciecha Staroniewicza. Tranquillo, bo o ten krążek chodzi, powstał w wyniku realizacji pomysłu na nagranie przez Polską Filharmonię Kameralną Sopot, pod dy- rekcją Wojciecha Rajskiego, płyty jazzowej z udzia- łem smyczków. Oto co nam powiedział Wojciech Staroniewicz na temat realizacji tego pomysłu.

Wojciech Staroniewicz: Współpracuję z Polską Filharmonią Kameralną Sopot już od czasu kon- fesjonaliści. Można było zajmować się wyłącz- certu, który miał miejsce z okazji 100-lecia Sopo- nie koncepcją, emocją, formą, przekazem czyli tu. Zwykle graliśmy program, można to określić muzyką. Realizował nagranie Michał Mielnik, okołojazzowy – Gershwin, Piazzola itp., a mój z którym nagrałem już niejedną płytę. udział stanowił zwykle część większego koncer- tu. Jednak Maestro Rajski co i rusz to namawiał Jak będzie wyglądać promocja płyty? Czy będzie mnie do przygotowania programu jazzowego można ten program usłyszeć na koncertach? z sekcją rytmiczną. Nie bardzo byłem przeko- nany do tego pomysłu. Nie miałem ochoty na A no będzie wyglądać, tak jak to u nas wygląda taki wygładzony jazz, a takie miałem skojarze- ;-) Będziemy nadawać w kosmos, przy pomo- nia, jeśli chodzi o łączenie jazzu ze smyczkami. cy najsilniejszych nadajników i znaków dym- Wszystko się odmieniło, kiedy od Włodka Na- nych. Reflektorem na niebie napis Tranquillo hornego dostałem kilka aranży. Znakomitych, wyświetlać będziemy, roześlemy konnych do napisanych z pomysłem, z pazurem, przepięknie odległych wiosek, wypuścimy gołębie pocztowe brzmiących. Klamka zapadła We wrześniu 2012 z wiadomością o tym, że taka płyta się ukazała r. Wybrałem utwory, doszły aranżacje Andrze- i warto ją mieć i słuchać, bo dobrze brzmi i na- ja Jagodzińskiego i jedna Artura Jurka. Dalej to strój poprawia, a jak trupa muzykantów w oko- już tylko praca. Nagrywaliśmy niecałe trzy dni, licy swój namiot postawi, to domostwo zosta- właściwie na 100%, bo w studiu Radia Gdańsk wić i na koncert przybyć należy. nie ma pełnej separacji dźwięku (a szkoda). Mam same dobre wspomnienia z tych nagrań. A poważnie? Płyta jest już dostępna w sieci skle- Trio Andrzeja Jagodzińskiego plus orkiestra pów EMPIK, w sprzedaży internetowej www. Wojciecha Rajskiego, to najwyższej próby pro- allegrorecords.com/sklep oraz w sklepach mu-

22 JazzPRESS, luty 2013 fot. Natasza Geldon Natasza fot.

zycznych. Rozgłośnie radiowe w większości są w posiadaniu egzemplarzy promocyjnych, więc można liczyć na prezentację w eterze, a prasa też nie pozostaje w tyle, czego JazzPRESS jest na- macalnym dowodem. Co do koncertów, na ra- zie trudno powiedzieć, ale jestem dobrej myśli.

Pojutrze mam koncert promujący tę właśnie pły- tę, w pełnym składzie nagraniowym, więc szy- kuję się i ćwiczę. Wkrótce mam koncert w Nor- wegii z zespołem Loud Jazz Band i z udziałem Pawła Kaczmarczyka, a dalej? Zobaczymy...

fot. Bogdan Augustyniak

23 Recenzje

Walter Norris & Leszek Możdżer, The Last Set Live at the a – Trane

Po albumie nagranym przed laty w duecie z Adamem Makowiczem, Leszek Możdżer ser- wuje nam kolejną i zarazem drugą płytę na dwa fortepiany. Tym razem jego muzycznym part- nerem był nieodżałowany Walter Norris. Obaj muzycy spotkali się na wspólnym koncercie w berlińskim klubie a – Trane, który został za- rejestrowany i wydany na płycie, która okazała się pożegnalnym albumem legendarnego piani- sty Waltera Morrisa, zmarłego 29 października 2011 r. w wieku 79 lat.

Ten wybitny amerykański muzyk jazzowy porozumień. Po przyjeździe do Europy osiadł pierwsze kroki stawiał jeszcze w latach 50. na w Berlinie, nawiązał współpracę z tamtejszymi Zachodnim Wybrzeżu Stanów Zjednoczonych muzykami, grając jednocześnie z Big Bandami w Kalifornii, grywając w klubach . m.in. Nord Deutsche Rundfunk. Po ukończe- w 1960 roku przeniósł się do Nowego Jorku, niu studiów muzykologicznych rozpoczął wy- gdzie grał z dużym powodzeniem w trio. Będąc kłady na tamtejszym Uniwersytecie dotyczące cenionym muzykiem nagrywał ze znakomitoś- fortepianu jazzowego. ciami jazzu, m.in. Stanem Getzem, Johnnym Griffinem i Herbem Gellerem. w 1958 roku Tak właściwie muzykę Waltera Norrisa poznał wziął udział w sesji nagraniowej dla wytwórni Leszek Możdżer dość przypadkowo, słuchając Contemporary, która ukazała się na słynnej pły- płyt u jednego ze swoich berlińskich znajo- cie Ornette’a Colemana Something Else, grając mych. Od pierwszej chwili zachwycił się jego u boku Dona Cherry’ego i Billy Higgins’a. Był intensywną i nader oryginalną grą. Minęło 10 to ewenement, bowiem nagrania z fortepianem lat i przypadek sprawił, że na występ Możdże- u Ornette’a Colemana były czymś wyjątkowym. ra w Instytucie Polskim w Berlinie wybrał się Później okazało się, że fortepian nie znajdo- właśnie Walter Norris. Po koncercie od słowa wał swego miejsca, nie mieścił się w konwencji do słowa i tak zawiązała się znajomość, a póź- Ornette’a Colemana. w 1974 roku zastąpił Ro- niej przyjaźń obu muzyków. Mimo, iż dzieliło landa Hanę w orkiestrze Thada Jonesa i Mela ich 40. lat różnicy wieku mieli ten sam stosunek Lewisa. Dwa lata później wszedł w skład zespołu do jazzu, timingu. Po ustaleniach muzycy za- Charlesa Mingusa. Musiał jednak dość szybko planowali wspólny koncert w klubie a – Train, opuścić zespół lidera z powodu wynikłych nie- w którym Walter Norris często się pojawiał jako

24 JazzPRESS, luty 2013

gość specjalny. Podczas wspólnego występu 2 listopada 2008 roku muzycy zaprezentowali szereg własnych kompozycji. Na płycie znala- zło się 8 utworów, w tym 3 tematy Leszka Moż- dżera „Tactics”, „Head Set Trance”, „Tsunami”, 4 kompozycje Waltera Norrisa „From Another Star”, „Reflective”, „Spiker Web”, „Postscript Blues”oraz jedyny standard autorstwa Wayne’a Shortera „Nefertiti”. Pomimo, iż nie są to na- grania doskonałe pod względem technicznym, to pokazują wielką wrażliwość obu muzyków. w niemal wszystkich utworach można usłyszeć jak obaj pianiści prowadzili tę samą narrację, czytelną fakturę budując fantastyczny puls. Spod ich palców wydobywa się prawdziwy jazz.

Opracowanie Andrzej Patlewicz Oddział PR

fot. Krzysztof Wierzbowski

25 RadioJAZZ.FM i JazzPRESS zapraszają na koncerty

W styczniu w warszawskim Domu Kultury Rakowiec ruszył cykliczny program warsztatów dla młodych muzyków, spot- kań z twórcami i koncertów, przygotowanych przez wybitnych polskich artystów jazzowych. Pierwsze spotkanie poprowadził klarnecista basowy, saksofonista i kompozytor muzyki fil- mowej Mikołaj Trzaska – relację znajdziesz w naszym serwisie » Kolejne poprowadzą Marcin Masecki (22 marca), Jerzy Mazzoll (23 marca), Krzysztof Herdzin (20 kwietnia) i Włodzimierz Nahorny (25 maja).

15 lutego w Auli Leopoldinum Uniwersytetu Wrocławskiego We Wrocławiu wystąpi Kwar- tet Wojciecha Karolaka. Więcej na stronie www.vertigo- jazz.pl

W lutym Ethno Jazz Festival zaprasza do Synagogi pod Białym Bocianem We Wrocławiu na dwa koncerty – argentyńskiego bandeonisty, mieszkającego We Wrocławiu Ariela Ramireza 21 lutego w gliwickim Śląskim (10 lutego) oraz zespołu Kroke z towarzyszeniem pochodzącej Jazz Clubie w ramach Czwart- z Mongolii wokalistki Umy (26 lutego). Szczegółowe informa- ku Jazzowego z Gwiazdą wy- cja znajdziecie na stronie www.ethnojazz.pl stąpi formacja Adam Wendt Power Set. Szczegóły na stro- nie www.sjc.pl 18 marca w Gorzowie w ra- mach kolejnego sezonu Go- 4 marca w ramach 15. sezo- rzów Jazz Celebrations wystą- nu Ery Jazzu w warszawskim pi saksofonista Kenny Garrett. Palladium wystąpi formacja Szczegółowe informacje na Oregon. Więcej informacji pod stronie www.jazzfilary.pl adresem www.erajazzu.eu

26 Koncerty w Polsce JazzPRESS, luty 2013

Pardon, To tu w lutym zaprasza na koncerty: Noi- se Zone, Fred Lonberg-Holm / Adam Gołębiewski, Tricphonix – Almost Original, Johnny Chang & Jamie Drouin, Tfaruk Love Communication, Blue- berry (Rybacka/Zukanović/Spana), Das Quartet (Ma- hall/Kądziela/Tom/Eldh), Raphael Rogiński Solo, Děsi (Žižkovská/Pilnaj) oraz Pheeroana AkLaffa.

2 lutego w Poznańskim Blue Note wystąpi Greoire Ma- ret Quartet.

W Łodzi, Warszawie, Sopocie, Gliwicach i Szczawnicy- Jaworkach wystąpi Rafał Sarnecki Quartet feat. basi- sta Avri Borochov.

Od 20 do 23 lutego w Toruniu Kolejna odsłona Jazz Od Nova Festiwal. w programie: A-kineton, Zbigniew Namysłowski Quintet, PGR – Latin Fire, Eryk Kulm, Fu- manek, Ananke, Ballister i Michał Urbaniak. Szczegóły na www.jazz.umk.pl

22 lutego w poznańskim Blue Note 10 rocznicę dzia- łalności świętować będzie formacja Soundcheck.

25 lutego w warszawskich Hybrydach, a 26 lutego w MDK Batory w Chorzowie wystąpi Beth Hart. Więcej na stronie www.delta.art.pl

Bieżące informacje o koncertach znajdziecie w naszym serwisie na www.jazzpress.pl

(rs) fot. Bogdan Augustyniak fot.

27 Nasi zagranicą

Piotr Damasiewicz i Marcin Masecki w drugiej edycji Take Five: Europe

28 stycznia ruszyła druga edycja projektu Take Five: Europe, przedsięwzięcia realizowanego przez Serious Events Limited – organizatora London Jazz Festival. Take Five: Europe to platforma współpracy najbardziej prestiżowych festiwali europejskich adresowana do wybijających się muzyków jazzowych młodego pokolenia. Z polskiej stro- ny w projekcie uczestniczy festiwal Jazztopad. w gronie 10 uczestników drugiej edycji znaleźli się: trębacz Piotr Damasiewicz i pianista Marcin Masecki.

Do udziału w drugiej edycji projektu, obok Polaków, zakwalifikowano także: Airelle Besson (Francja, trąbka, skrzydłówka, skrzypce); Guillaume’a Perreta (Francja, saksofon); Marcosa Baggianiego (Holandia, perkusja); Da- vida Kweksilbera (Holandia, klarnet), Pera Zanussiego (Norwegia, kontrabas); Daniela Herskedala (Norwegia, tuba); Aruna Ghosha (Wielka Brytania, klarnet) i Chrisa Sharkey’a (Wielka Brytania, gitara).

Realizacja drugiej edycji projektu rozpocznie się od warsztatów, w trakcie których uczestnicy przygotują program, który zostanie zaprezentowany na pięciu festiwalach partnerskich: każdym z partnerskich fedstiwali: Banlieues Bleues We Francji, North Sea Jazz Festival w Holandii, Molde International Jazz Festival w Norwegii, London Jazz Festival i na festiwalu Jazztopad. Koncert w Polsce zaplanowano na 30 kwiatnia w ramach obchodów Między- narodowego Dnia Jazzu UNESCO.

Leszek Możdżer w duecie z Larsem Danielssonem wystąpi na Vinterjazz w klubie Jazzhus Montmartre w Kopen- hadze 8 i 9 lutego. w programie tego siedemnastodniowego festiwalu organizowanego od 2011 roku przez Co- penhagen Jazz Festival przewidziano koncerty m.in.: Marca Johnsona, Petera Erskinea, Jakoba Bro, Get The Bles- sing, Jasona Morana, Roscoe Mitchell, Evana Parkera i Marilyn Mazur. Więcej informacji o tej imprezie i występie naszego pianisty na stronie internetowej www.jazz.dk

8 i 9 lutego w Moskwie odbędzie się 2. Międzynarodowy Festiwal Polskich Gwiazd Światowego Jazzu. Pierwsze- go dnia wystąpią: kwintet New Bone z programem z płyty Destined (będzie to pierwszy koncert zespołu poza granicami kraju) oraz Trio Andrzeja Jagodzińskiego i Agnieszka Wilczyńska w programie „Warownym grodem”. Natomiast drugiego dnia – kwartet Wojciecha Majewskiego w programie „Opowieść” i trio Artura Dutkiewicza w programie Niemen Improwizacje. w ubiegłym roku na festiwalu zagrali m.in. Leszek Możdżer, Andrzej Jago- dziński i Zbigniew Namysłowski. Festiwal jest pierwszym od czasów Związku Radzieckiego tak dużym wydarze- niem poświęconym polskiej muzyce jazzowej. Inicjatorami i organizatorami festiwalu są Anatolij Kroll i Instytut Polski w Moskwie.

28 JazzPRESS, luty 2013

9 lutego Tomasz Stańko z towarzyszeniem New York Quartet wystąpi w ramach koncertów towarzyszących wy- stawie ECM – a Cultural Archaeology, która trwa od 22 listopada do 10 lutego w Haus der Kunst w Monachium.

Koncertem w Lincoln Centre w Nowym Jorku 21 lutego trasę koncertowa po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie rozpocznie formacja Shofar. Zespół w składzie: Raphael Rogiński, Mikołaj Trzaska i Macio Moretti wystąpi na ośmiu koncertach, w tym na 2013 Chutzpah! Festival w Vancouver i 28th Jewish Music Festival w Berkeley oraz w klubach w Chicago, Los Angeles i Portland. w Nowym Jorku, Vancouver i Berkeley wystąpi także pieśniarka, akordeonistka i badaczka wschodnioeuropejskich tradycji muzycznych Olga Mieleszczuk ze swoim projektem Po- lesie. Artyści wystąpią na zaproszenie Instytutu Kultury Polskiej w Nowym Jorku.

7 i 9 marca pianista Paweł Kaczmarczyk i Wojciech Staroniewicz wystąpią wraz z polsko-norweską formacją Loud Jazz Band na dwóch koncertach w Norwegii.

W drugiej połowie marca trio w składzie saksofonista Maciej Sikała, kontrabasista Piotr Lemańczyk i perkusista Tyler Hornby zagrają trasę koncertową w Kanadzie. Formacja koncertowała w Polsce w lecie ubiegłego roku. Następne koncerty Hornby’ego w Polsce planowane są jesienią tego roku.

19 marca w Pradze rusza europejska trasa gitarzysty Deana Browna promująca wydaną We wrześniu ubiegłego roku płytę zatytułowaną Unfinished Business. w formacji Browna wystąpią Marvin „Smitty” Smith, Hadrien Feraud oraz wibrafonista Bernard Maseli. Najbliżej granic naszego kraju kwartet zagra w Ostrawie (Parnik Club) i Berlinie (A-Trane).

W kwietniu bieżącego roku krakowski kwartet High Definition po raz drugi będzie miał przyjemność koncertować z trębaczem Randym Breckerem. Tym razem zaplanowano trzy koncerty w krajach Zatoki Perskiej – Kuwejcie, Abu Dhabi i Katarze. Poprzednio ten skład koncertował latem ubiegłego roku w Polsce.

O kulisach tej współpracy opowiada basista High Definition Alan Wykpisz:

Randy’ego poznaliśmy na Krokus Jazz Festiwal 2011, gdzie grał koncert jako gwiazda. Byliśmy tam przy okazji konkursu, który wygraliśmy. Tam zrodził się pomysł, następnie nawiązaliśmy kontakt i po wielu wspólnych dys- kusjach udało się wszystko zorganizować.

29 Przewodnik koncertowy

Jeden z naszych poprzednich koncertów z Randym Breckerem odbył się w ramach Letniego Festiwalu Jazzowego w Piwnicy Pod Baranami, organizowanego przez Witolda Wnuka, któremu na tyle spodobało się to, co wspólnie robimy, że postanowił zaprosić nas na Gulf Jazz Festiwal. Długo się nie zastanawialiśmy i skontaktowaliśmy się z Randym.

Pierwsze spotkanie z Randym bardzo pozytywnie nas do siebie nastawiło. Wiele razem rozmawialiśmy wcześ- niej, dogrywając wszystkie szczegóły jego przyjazdu. Koncerty odbyły się kolejno w Wałbrzychu (A’Propos Klub), Warszawie (Pardon, ToTu), Krakowie (Finał Festiwalu w Piwnicy Pod Baranami) oraz w Gdyni (Ucho Sax Club). Prezentowaliśmy wspólnie materiał składający się z kompozycji Piotra „Pianohooligana” Orzechowskiego. Odbiór w każdym z miejsc był bardzo dobry, co pozwalało nam naładować się pozytywną energią i działać dalej… Ran- dy zapowiedział, że to jeszcze nie koniec współpracy i - jak widać – miał rację.

W planach kwietniowej trasy mamy dodanie paru pozycji, lecz głównym zamierzeniem jest zaprezentowanie utworów, które znajdą się na debiutanckiej płycie naszego kwartetu. Nie mamy planów rejestracji materiału z Randym. Na razie bowiem skupiamy się nad wydaniem naszego debiutanckiego krążka, nad którym pracowa- liśmy latem.

Red. Przy okazji warto wspomnieć, że Alan Wykpisz jest laureatem prestiżowego konkursu Bass 2012 Copenhagen.

Alan Wykpisz: Był to konkurs organizowany w ramach konwencji kontrabasistów BASS 2012 COPENHAGEN. Co dwa lata kontrabasiści z różnych stron świata spotykają się w jednym miejscu, by przez tydzień brać udział w kon- certach, wykładach, konkursach, spotykać się z lutnikami, przedstawicielami firm z branży etc. Poprzednie edycje miały miejsce w Paryżu (2008) oraz Berlinie (2010), następna odbędzie się za dwa lata w Amsterdamie.

Konkurs odbył się w bardzo inspirującym miejscu, a mianowicie w JazzHus Montmarte. Jest to miejsce szczegól- ne, ponieważ wielkim wydarzeniem dla mnie była możliwość występowania na scenie, na której występowały gwiazdy światowego jazzu, jak np.: Kenny Barron, , Kenny Garret, Jeff „Tain” Watts czy NHOP, który początkowo grywał tam jako młody muzyk towarzyszący gwiazdom z Ameryki (np. Dexter Gordon w 1965).

Największym profitem płynącym z tego wydarzenia jest dla mnie współpraca, jaką udało się nawiązać z nowo- jorską firmą produkującą najwyższej klasy struny – D’Addario, której zostałem endorserem. Zobacz fragment koncertu High Definition z Randym Breckerem »

(rs)

30 JazzPRESS, luty 2013 fot. Stanisław Zaremba Stanisław fot. Ulf Wakenius & AMC Trio: szwedzki gitarzysta i słowackie trio

Na inaugurację kolejnego sezonu koncertowe- ły nas niezwykle ciekawe opowieści o każdym go pod szyldem Czwartek Jazzowy z Gwiazdą utworze, którymi raczył słuchaczy kontrabasista, w gliwickim Śląskim Jazz Clubie wystąpił mię- pełne ludowych przypowieści i legend. Zresztą dzynarodowy skład – dobrze znane w Polsce muzycy trio podkreślają, że choć mają za sobą słowackie trio AMC z towarzyszeniem szwedz- długi okres grania standardów, to dystansują się kiego, uznanego w świecie gitarzysty Ulfa Wa- od grania na sposób amerykański. Grają to, co keniusa. Ten kwartet ma już w swoim dorobku im w słowiańskiej/słowackiej duszy gra. A że wspólnie wydane płyty: Soul Of The Mountain gra na tę modłę, tego dowiodła zagrana na bis i Waiting For a Wolf. Kolejna jest – w bliżej nie- rzewna ballada „Chakanka (Or She Who waits)” skonkretyzowanych jeszcze – planach. o pannie, która tak długo czekała na ukochanego, że aż zamieniła się w kwiat. Skojarzenia z polską Na program koncertu, który notabene rozpo- muzyką filmową nasuwały się automatycznie. czynał ich polską trasę koncertową, złożyły się autorskie kompozycje kontrabasisty Martina O sile formacji przesądza jej szczere zaanga- Marincaka i pianisty Petera Adamkovica pocho- żowanie w wykonywaną muzykę. Na koncer- dzące z dotychczas wydanych płyt trio. Muzyka cie wystąpił kwartet, nie zaś solista-gwiazdor formacji zakorzeniona jest w ludowej muzyce z towarzyszeniem sekcji. Muzyka to piękne słowackiej. I choć – jak przyznają – nie robią melodie dopełniane solówkami nie tylko Wa- tego intencjonalnie, to jednak głęboko sięgają keniusa, choć tych było najwięcej, a w drugim We własną kulturę. O czym dobitnie przekona- secie gitarzysta wyraźnie się rozgrzał, czym jed-

31 Przewodnik koncertowy

Martin Marincak fot. Stanisław Zaremba Stanisław fot. noznacznie potwierdził klasę, dostrzeżoną już wcześniej przez tych wielkich, z którymi grał – Pata Metheny’ego, czy Oscara Petersona. Także członkowie AMC mieli okazję do solowych im- prowizacji – interesujące solo wykreował basista w utworze „Waiting For a Wolf”. Kompozycje i ich wykonanie świetnie ze sobą korespondo- wały, a muzycy dobrze się ze sobą rozumieli.

To był udany wieczór, zaś usłyszany w kulua- rach komentarz: „Już dawno nie byłam na tak dobrym koncercie.” niech wystarczy za jego podsumowanie. Theo Jorgensmann, Marcin Oleś Ryszard Skrzypiec fot. Marcin Wilkowski

32 JazzPRESS, luty 2013

Oleś Brothers & Theo Jörgensmann tour Obłędny klarnet w magicznym oświetleniu

Koncert w CK Agora We Wrocławiu

Theo Jorgensmann, Marcin Oleś i Bartłomiej Oleś wystąpili w niedzielę w chłodnej, ale nie oziębłej sali CK Agora, nieco oddalonej od centrum kulturalnego Wrocławia. Publiczność rozgrzewała przestrzeń siłą okrzyków i braw. Charakterystyczne współbrzmienie klarnetu, kontrabasu i perkusji nie pozwalały na relaksa- cyjne wyciszenie czy hibernacyjny letarg.

Bracia – Marcin Oleś (kontrabas) i Bartłomiej Oleś (perkusja) – nazywani rytmiczną wizytów- ka polskiej muzyki improwizowanej tworzą au- torskie kompozycje i towarzyszą wielu sławnym jazzmanom z całego świata, tworząc „rytmicz- ny dream team”. Theo Jorgensmann to niemie- cki klarnecista, uznawany za najwybitniejszego instrumentalistę europejskiego free jazzu, jeden z twórców współczesnego brzmienia jazzowe- go klarnetu, zaliczanego obok Erica Dolphy’ego i Jimmy’ego Giuffre do najbardziej znaczących klarnecistów w historii jazzu w Europie.

Muzycy spotkali się przy rejestracji materiału na płytę Miniatures, która ukazała się w 2003 roku. Od tego czasu dyskografia tria powiększy- ła się o kolejne trzy albumy Directions, Live in Poznań, Alchemia. Najnowsze nagranie zatytu- łowane Transgression ma się ukazać w styczniu 2013 roku. Podczas niedzielnego koncertu mu- zycy prezentowali materiał z tej właśnie płyty. Marcin Oleś

fot. Marcin Wilkowski

33 Przewodnik koncertowy

Theo Jorgensmann, Marcin Oleś fot. Marcin Wilkowski Marcin fot.

Artyści naznaczeni jubileuszami – 65-lecia Theo Jorgensmann, 40-lecia – bracia Oleś, 10-lecia trio – świetnie bawili się dźwiękiem, rytmem, barwą brzmienia. Jorgensmann, wydobywając z wykonującego okrężne ruchy klarnetu, wpro- wadzał słuchaczy w trans, niczym zaklinacz węży. Sekcja swobodnie poruszała się pomiędzy różnymi stylistykami. Równie dobrze czuła się w kompozycjach zahaczających o mainstream, jak i tych z pogranicza awangardy. Magicznie oświetleni grali także w tle sceny. Cienie postaci i instrumentów tworzyły drugi plan i wizualnie ozdabiały zharmonizowaną fonię. Koncert bra- ci Oleś i Theo Jorgensmanna równie przyjem- nie się słuchało, jaki i oglądało.

Dorota Olearczyk Bartłomiej Oleś fot. Marcin Wilkowski Marcin fot.

34 JazzPRESS, luty 2013

Jarosław Śmietana, Andrzej Olejniczak fot. Daria Soltan Kmieciak DeKaDeES i Darek fot. Extra Ball 2, czyli Śmietana – Olejniczak Quartet

12 stycznia w poznańskim klubie Blue Note wystąpi- DS: Jak to zostało przyjęte? Słuchaczami byli starsi ła formacja Śmietana – Olejniczak Quartet, w składzie: czy młodsi? Jarosław Śmietana – gitara, Andrzej Olejniczak – sakso- fon, Adam Kowalewski – kontrabas i Adam Czerwiński AO: Dużo ludzi było. Byli ci, którzy nas pamię- – perkusja. w programie koncertu znalazły się głównie tali i ci, którzy nas nie pamiętali. Wszyscy byli. utwory, jakie Śmietana i Olejniczak wykonywali przed Wszystkim się podobało. Koncert w Krakowie laty oraz kilka z repertuaru Ornette’a Colemana. Oto co był bardzo fajny. powiedział nam – pomiędzy próbą a koncertem – jeden z liderów, saksofonista Andrzej Olejniczak. DS: Czyli jeśli te sukcesy będą się powtarzać, to jest szansa, że coś z tego będzie? Darek Soltan: Mam pytanie do Panów czy to jest oka- zjonalne czy ma to jakąś przyszłość? To się bardzo AO: Na pewno. kojarzy się jako Extra Ball 2. I to dobrze się kojarzy. DS: Pytanie nieco żartobliwe – jak adaptacja do pol- Andrzej Olejniczak: Na razie jeszcze o tym nie skiego klimatu, bo Pan już pewnie przystosowany rozmawialiśmy, ale przypuszczam, że będzie to do cieplejszych warunków pogodowych? rozwinięte. Dzisiaj jest pierwszy koncert. Cho- ciaż myśmy już grali na festiwalu w Krakowie AO: Wiedziałem, że prognozowane są opady latem ubiegłego roku (chodzi o Letni Festiwal śniegu, więc się przygotowałem. Ale kalesonów Jazzowy w Piwnicy pod Baranami – przyp. red.). nie mam.

35 Przewodnik koncertowy

Jarosław Śmietana Andrzej Olejniczak fot. Daria Soltan Kmieciak DeKaDeES i Darek fot.

DS: Mieszka Pan w Hiszpanii, gdzie silna jest kul- tura flamenco. Jesteśmy po próbie, na której fajnie AO. W Hiszpanii się gra wszystko. Choć w tej brzmiały oba saksofony. Nie słyszałem żadnych na- chwili Hiszpania jest w strasznym kryzysie leciałości. i życie muzyczne pada. Jest bardzo ciężko coś załatwić – koncerty padły, festiwale się okroiły. AO: Ja, co prawda, grałem w zespołach, które Zostały jedynie największe festiwale, na któ- miały coś wspólnego z flamenco, ale nie sądzę, rych grają tylko Hancock i Sonny Rollins, albo żebym miał jakieś naleciałości. Flamenco nie grania klubowe, gdzie już praktycznie w ogóle używam i nie rozumiem. Poza tym lubię cza- nie płacą. Jak na razie to nie ma w ogóle grania. sem posłuchać dobrego flamenco, ale szczerze w tej chwili, jeśli chodzi o kulturę jest sytuacja mówiąc po pół godziny mnie nudzi. No może bardzo ciężka. Paco de Lucia, ale też nie za długo. DS: O tyle dobrze, że będziecie grać u nas. Dziękuję DS: Czy ta muzyka, którą zaczęliście teraz grać, za rozmowę. a która mocno kojarzy się z Extra Ballem mogłaby się przyjąć na gruncie hiszpańskim? Czy to przyjęło- by się w tamtym środowisku muzyków jazzowych?

36 JazzPRESS, luty 2013

Yasmin Levy w Palladium dziej kameralnym instrumentarium. Wokalist- ka wystąpiła w towarzystwie gitarzysty, pianisty, Występem w warszawskim Palladium Yasmin perkusisty, kontrabasisty oraz skrzypaczki, jako Levy zakończyła czterodniową trasę koncerto- namiastki tureckiej orkiestry smyczkowej i nie wą po Polsce. Pomimo faktu, iż nie była to jej tylko. Stosunkowo skromnie. Patrząc na tych pierwsza wizyta w naszym kraju, występy cie- muzyków, z pewnością nie jedna obecna na sali szyły się ogromnym zainteresowaniem i fre- osoba zastanawiała się, w jaki sposób spróbują kwencja dopisała. przywołać tę wielobarwną przestrzeń dźwięków utrwaloną na Libertad, jakich zmian dokonają, Yasmin Levy jest izraelską wokalistką, śpiewają- jakie zaprezentują utwory i czym zaskoczą. cą głównie w języku ladino, czyli starodawnym i wymierającym języku hiszpańskich Żydów. Już sam początek koncertu był dla obecnych Pozostałe utwory wykonuje po hiszpańsku. sporą niespodzianką, gdyż ze swoją trąbką kie- Trasa promowała jej ostatni album zatytułowa- szonkową pojawił się Antoni Ziut Gralak, który ny Libertad (pol. wolność), który został wyda- dołączył tego wieczoru do zespołu Yasmin Levy, ny w październiku ubiegłego roku. w nagraniu występując gościnnie w kilku utworach. Stał uczestniczyli różni artyści – grali m.in. na klar- skromnie w głębi sali i co jakiś czas, z czuciem necie, akordeonie, flecie ney czy kastanietach, wydobywał dźwięki ze swego instrumentu. Jego a ponadto udzielała się też dwunastoosobowa tu- udział w koncercie był miłym zaskoczeniem. recka orkiestra smyczkowa, nadająca albumowi Artystka przywitała się z publicznością i rozpo- dodatkowego wyrazu i charakteru. Materiał in- czął się koncert, podczas którego zaprezentowa- spirowany jest muzyką turecką, hiszpańską i fla- ny został najnowszy materiał oraz kilka kompo- menco, a to ze względu na hiszpańsko-tureckie zycji z wcześniejszych nagrań. „Aman Doktor” korzenie artystki, która zgrabnie łącząc ze sobą znany z potężnego wstępu na dudniącym bęb- te wszystkie elementy, uważana jest za wielką nie otrzymał łagodniejsze oblicze i zaczął się od gwiazdę, bardzo pojemnego gatunku nazywane- przytłumionej gry na udu – glinianym instru- go world music. Jak sama Yasmin przyznała, pły- mencie wywodzącym się z Afryki. Perkusista ta powstawała pod wpływem smutnych okolicz- to tempo kontynuował następnie na cajonie, ności i śpiewa na niej o własnych przeżyciach, w który uderzał również miotełkami, tworząc często z dramatyczną emocjonalnością. lekkie i szybko rozpraszające się rytmy. Cie- kawy pomysł. „Skalerikas de Oro” utrzymany Te informacje, znajomość ostatniego albumu, w klimatach zmysłowego tanga, bez akordeonu bądź tylko sama wiedza, w jak interesującym zabrzmiał stosunkowo prosto, choć nie pozostał składzie został nagrany, musiały dodatkowo po- pozbawiony zalotności. w kolejnym utworze budzać wyobraźnię osób przybyłych w czwart- Yasmin siada na przygotowanym krześle, i w tej kowy wieczór do Palladium. Wiadomym było, pozycji – z pasją, w półszepcie – zaczyna snuć iż koncert zostanie przeprowadzony z dużo bar- opowieść w konwencji melodeklamacji, by po

37 Przewodnik koncertowy

chwili płynnie przejść i kontynuować już w do- brze znanym przez słuchaczy stylu.

Nie obyło się bez wciągnięcia wszystkich do wspólnego śpiewania. Izraelska wokalistka wy- brała do tego utwór „Adio Kerida” z płyty Mano Suave, który pomimo smutnej wymowy, wyko- nany razem dawał radość – i możliwe, że właśnie o to chodziło. Usłyszeliśmy również m.in. „La Nave del Olvido”, utwór otwierający album La Ultima Coacion, czy tytułowy „Libertad” – bę- dący przesłaniem do kobiet, by walczyły o swoje prawa i marzenia. Na bis zabrzmiał mój ulubie- niec „Olvidate de Mi”, pierwotnie wykonywany w zjawiskowym duecie z Conchą Buiką, którą słuchacze mogli już poznać chociażby podczas warszawskiego festiwalu Skrzyżowanie Kultur. Naturalnie jej towarzyszka nie przyjechała do nas, by specjalnie wykonać ten jeden utwór, więc Yasmin musiała poradzić sobie w pojedyn- kę. Bezapelacyjnie jej się to powiodło. Partie za- rezerwowane dla Buiki zaśpiewała sama, tylko nieco szybciej. Szkoda, że nie zdobyto się na taki niekonwencjonalny pomysł, jak zaangażowanie do tego duetu Ziuta Gralaka, który odgłosami swojej trąbki próbowałby stworzyć nastrój du- etu z wokalistką z Majorki. Mogłoby to być za- bawne i interesujące zarazem, pod warunkiem przymrużenia nieco oka. Chociaż z drugie stro- ny, może bardziej pasowałby tutaj puzon...

W tradycyjnych utworach ladino koncert zy- skiwał bardziej melancholijny nastrój. Gdy do głosu dochodziły kompozycje napisane przez Yasmin Levy, robiło się radośniej, mimo iż war- stwa tekstowa nie zawsze musiała się z tym po- godnym stanem pokrywać. Na wieczór złożyły fot. Marcin Wilkowski

38 JazzPRESS, luty 2013 fot. Marcin Wilkowski Marcin fot.

się w większości utwory z Libertad, i to właśnie tywna energia i ciepłe brzmienie, że w zasadzie przy nich serce rosło szczególnie, a publiczność schodziło to na dalszy plan, a doskonała atmo- kwitła w radości. Kompozycje wcześniejsze tak- sfera chyba wszystkim musiała się udzielać. że były bardzo entuzjastycznie odbierane, rów- Ciepłe brzmienie i charyzma wokalistki zrobiły nież z uwagi, że niektórzy słyszeli już je podczas swoje – chwyciło to za serca i oddziaływało na występu artystki przed dwoma laty. emocje. Zespół żegnany był słusznymi oklaska- mi, a po zakończeniu koncertu dowiedzieliśmy Tym występem Yasmin Levy pokazała również, się, że była to pierwsza – i udana – współpraca że można pisać smutne piosenki i dawać nimi naszego rodaka z zespołem. Otrzymaliśmy też radość oraz ciepło. Szkoda, że na scenie zabra- deklaracje, że gdy ponownie odwiedzą nasz kraj, kło porządnego fortepianu – najlepiej koncer- Antoni Gralak będzie mile w widziany w ich towego, którego dźwięki brzmiałyby bardziej zespole. Możliwe więc, że rzeczywiście nie były szlachetnie, co dodatkowo uatrakcyjniłyby ten to tylko kurtuazyjne słowa, i że w istocie, wraz i tak bardzo przyjemny wieczór. Zaskoczenie z kolejnymi wizytami w Polsce, będziemy mieli wzbudziło też nagłośnienie, a konkretnie prze- w nich swój ładny akcent. A przy takim zainte- niesienie głosu Yasmin na salę. Mikrofon zda- resowaniu tymi koncertami, na kolejne występy wał się jakby dławić i czasem nie przenosił koń- zapewne nie przyjdzie nam długo czekać. cówek wokali z należytą starannością. To mógł być spory mankament dla najuważniejszych Marek Nowakowski odbiorców, którzy przyszli tu głównie z uwagi na jej głos, a widziałem, że takie osoby się poja- zdjęcia Wilkowski, Synagoga Pod Białym Bocianem, wiły. Jednak ze sceny promieniowała taka pozy- Wrocław w ramach Ethnojazz Festival

39 Felieton muzyczny Macieja Nowotnego

O tym, dlaczego ona tańczy NIE dla mnie...

Jeden z moich ulubionych pisarzy Jaroslav Ha- kultury? Czy tak ma wyglądać tak potrzebny dla sek, autor Przygód Dobrego Wojaka Szwejka, naszej sztuki mecenat Państwa? założył w roku 1911 wraz z przyjaciółmi Partię Umiarkowanego Postępu w Granicach Prawa. Otóż, ona tańczy NIE dla mnie! Bo według mnie Przeglądałem ostatnio jej postulaty i stwierdzi- to jest antypromocja i antymecenat. w ich wyni- łem, że prawie nic się one przez lat sto nie zdez- ku, nie tylko w niczym politycy nie pomagają aktualizowały. „Wprowadzenie obowiązkowego naszej kuturze, ale ją wręcz zażynają. Już lepiej alkoholizmu” poszerzone o przymus palenia doprawdy słuchać Stinga, Adele czy Lany Del marihuany już właściwie jest na sztandarach Rey niż ich pożal się Boże polskich kopii i podró- jednej z naszych partii. „Nietykalność księży” bek. Dlaczego, pytam się, nie mamy narodowej jest z kolei wśród haseł innej. Także „Zorga- instytucji, w której pracowałaby grupa kompe- nizowanie sieci państwowych zakładów wy- tentnych ludzi i mądrze, podkreślam mądrze, chowawczych dla niedorozwiniętych posłów” wspomagałaby polską muzykę? Miliardy zło- mogłoby żywy oddźwięk znaleźć w naszym tych poszły na stadiony, na których ani razu się społeczeństwie. nie pojawiłem, bo po co? Aby oglądać naszych kiepskich kopaczy jak zbierają baty od dosłow- Jednak Hasek i jego koledzy wiele mogliby się nie wszystkich w Europie czy na świecie? Żeby też nauczyć od naszych polityków. Nie wierzy- spędzić parę godzin wśród kipiącego agresją tłu- cie? To rzućcie okiem na artykuł piętnasty Usta- mu pogrążonego w plemiennym amoku? Po co wy o Radiofonii i Telewizji. w myśl tego zapisu komu ta lekcja bezrefleksyjnego nacjonalizmu? „nadawcy programów radiowych przeznaczają Gdzie tu jakiś powód do prawdziwej narodowej co najmniej 33% miesięcznego czasu nadawania dumy? Ot, wywaliliśmy pieniądze (chociaż nikt w programie utworów słowno-muzycznych na nas nie pytał czy tego sobie życzymy) komplet- utwory, które są wykonywane w języku polskim, nie bez efektu! Stadiony stoją, UEFA zarobiła z tego co najmniej 60% w godzinach 5—24.” Tak miliony, a my przez kolejne dziesięciolecia bę- jak on jest tutaj zapisany nie obejmuje chociaż- dziemy musieli do nich dokładać... by muzyki instrumentalnej. Zatem taki na przy- kład polski jazz żadnej z niego korzyści odnieść Nóż się w kieszeni otwiera, gdy się słyszy, że tyl- nie może. Już prędzej łomotać cały dzień bę- ko w tym roku, do działalności samego Stadio- dzie o nasze uszy przebój ostatniego Sylwestra nu Narodowego trzeba będzie dołożyć 22 mi- w naszej państwowej (sic!) telewizji, czyli „Ona liiony złotych! Chryste Panie! Wyobraźcie sobie tańczy dla mnie”. Przecie to polskie, swojskie, Państwo ile dobrego mógłby uczynić powołany wyśpiewane od ucha do ucha. Że potworne? Że do wspierania polskiego jazzu instytut dyspo- prymitywne? Że głupie jak but? Czy ktoś się za- nujący takim budżetem?! Przecież większość stanowił czy na tym ma polegać promocja naszej najlepszych polskich płyt jazzowych wydanych

40 JazzPRESS, luty 2013

w zeszłym roku to niszowe projekty powstałe dosłownie za grosze. Graniczy doprawdy z cu- dem, że nasi artyści bez żadnej pomocy Pań- stwa, albo z niewielką są w stanie NA PRZE- KÓR wszelkim problemom tworzyć i nagrywać tak zdumiewająco piękną muzykę. Ale cały ten gmach na bardzo słabym zbudowany jest fun- damencie. Jeśli pozostawi się go tak jak jest, to wielkie mam obawy o jego trwałość. PO prostu muzycy klepią biedę! Zresztą nie tylko oni. Kle- pią biedę organizatorzy koncertów. Klepią biedę piszący o muzyce. I tak dalej i tym podobnie.

Oburzające! Głupie! Bezmyślne! Zwłaszcza, że rząd potrzebuje jednego dnia, by znaleźć dla kulejącego LOT-u 400 milionów złotych! Po co? Czy gdyby LOT przestał istnieć to od ju- tra na Okęciu przestałyby startować i lądować samoloty? Zapewniam Państwa, że inne firmy szybko zapełniłyby tę lukę. Jednak NIKT, pod- kreślam nikt, nie zapełni luki po Stańce, po Namysłowskim, po ich starszych i młodszych utalentowanych koleżankach i kolegach, dzięki którym istnieje polski jazz. Bo talentu nie da się kupić za żadne pieniądze. Oprócz iskry Bożej potrzeba mu długiej i ciężkiej pracy. I wzrasta jak drzewo czerpiąc soki z tej ziemi. I trzeba go też od czasu do czasu, bu nie usechł, podle- wać i mądrze dbać o niego. NIE tworząc głupie zapisy narzucające pseudopolską muzykę od- biorcom i ograniczające ich wolność wyboru. Lecz aktywnie działać na rzecz wsparcia tego, co najlepsze w polskiej kulturze, by przetrwała pamięć o naszych czasach i o ludziach, którzy żyją i tworzą tu i teraz.

Maciej Nowotny fot. Krzysztof Wierzbowski

41 Publicystyka

Najciekawsze z najmniejszych w 2012

Rok 2012 był kolejnym rokiem zwiększania Lee Konitza, Daniela Humaira, Paula Motiana dystansu między tymi nurtami w jazzie, które w składzie Masabumi Kikuchi Trio. Niezmien- poszukują nowych rozwiązań, testują możli- nie wzorcową, a ostatnio nawet znajdującą się wości dotychczasowych konwencji, przesuwają na fali wznoszącej, jest twórczość Petera Brö- granice i nurtami zachowawczymi skupionymi tzmanna. Podobnie jak niemiecki gigant free, na pielęgnowaniu swojej doskonałości, okopa- ciągle nie daje o sobie zapomnieć niestrudzony nymi na swoich raz na zawsze zdobytych pozy- Joe McPhee, udzielając się w wielu minimalnych cjach. Taki dystans jest ewidentny, szczególnie składach, z bardzo różnymi współpracownika- w muzyce najmniejszych jazzowych składów. mi, w tym również z dużo młodszych pokoleń.

W efekcie biorąc się za nagrania muzyków, re- Tą samą drogą co Brötzmann i McPhee zdają się prezentujących wymienione wyżej pierwsze podążać, z roku rok coraz bardziej dominujący nurty, nie można było mieć pewności w jakiej w świecie mocno improwizujących małych skła- przygodzie będzie się uczestniczyć. Sięgając na- dów jazzowych, muzycy skandynawscy, na czele tomiast po dzieła drugich, dostawało się przede z egzekutorami z formacji The Thing. Zaskaku- wszystkim produkty. Dla słuchaczy zakładają- jąca współpraca z Neneh Cherry, zwieńczona cych, że jazz jest dziedziną dynamiczną, znaj- w ubiegłym roku trasą koncertową, a wcześniej dującą się w ciągłym rozwoju, nie zdefiniowaną wspólną przebojową płytą, która tylko w pew- raz na zawsze i do końca oraz ciągle pozytywnie nym stopniu należy do kategorii nagrań kameral- zaskakującą, wybór był prosty. I w większości nych (spora część materiału jest wykonana przez przypadków nie rozczarowywał. rozbudowany skład) nie może odwrócić uwagi od ciągłego rozwoju i pogłębiającego się impro- Jeżeli ktoś myśli, że powyższe rozróżnienie wizatorskiego radykalizmu muzyków The Thing. dzieli muzyków na grupy młodych i starców – Począwszy od działań w ramach ich macierzystej jest w błędzie. Bo, kto wie, czy nie najbardziej grupy, ostatnio prowadzonych z pomocą kolej- porywające albumy, z pierwszej kategorii, były nego gościa–instrumentalisty, którym był tym dziełami postaci w sile wieku, w tym również razem basista Barry Guy. Przede wszystkim jed- dziełami muzyków, którzy nie tak dawno od nak każdy z trójki tych szalonych Skandynawów nas odeszli. Czego najlepszym przykładem jest kontynuuje coraz bardziej ciekawą ścieżkę solo- nieco archiwalny, ale jednak wydany dopiero wą, rozwijając poboczne projekty, czy wikłając w ubiegłym roku album z jedynego, po wielu się w oszałamiające epizody, jak chociażby nowy latach rozłąki, scenicznego spotkania tria Sam „gwiazdorski” kwartet skrzyknięty pod nazwi- Rivers – Dave Holland Barry – Altschul. Dorzu- skiem Flatena (Ingebrigt Håker Flaten New York cić można od razu płyty Davida S. Ware’a, Wa- Quartet), czy nabierająca rozpędu współpraca dady Leo Smitha z Louisem Moholo–Moholo, Gustaffsona z Fire! lub Love’a z Brötzmannem.

42 JazzPRESS, luty 2013

Jest jeszcze wiele innych postaci ze Skandyna- 5– Colin Stetson & Mats Gustafsson – Stones wii, których nie powinno się pomijać przypomi- 6– Daniel Humair Quartet – Sweet & Sour nając sobie najciekawsze wydarzenia ubiegłego 7– David S. Ware – Planetary Unknown – Live roku. Warto w dalszym ciągu przyglądać się at Jazzfestival Saalfelden 2011 poszerzającej środki ekspresji wokalnej Sidsel 8– E.S.T. – 301 Endresen. Nie zawiódł tradycyjnie niezmienny, 9– Fire! & Oren Ambarchi – In The Mouth ale zarazem na swój sposób wyjątkowy Bobo a Hand Stenson, który wydał wreszcie długo oczekiwa- 10–Ingebrigt Håker Flaten New York Quartet ny album w swoim trio. Znowu dał o sobie znać – Now Is Martin Küchen (Trespass Trio). Na horyzoncie 11–Joe McPhee & Ingebrigt Håker Flaten – dała zauważyć się spółka Kullhammar–Aalberg Brooklyn Dna –Zetterberg. 12–Joe McPhee & Chris Corsano – Scraps And Shadows Gdyby sukcesy fonograficzne, rozumiane jako 13–Kullhammar, Aalberg, Zetterberg – Base- publikowanie dzieł najwyższej klasy, można ment Sessions Vol. 1 było obstawiać jak zakłady sportowe, w ubie- 14–Lee Konitz, Bill Frisell, Gary Peacock, Joey głym roku wygraliby ci, którzy po raz kolejny Baron – Enfants Terribles zdecydowaliby się zaufać talentom m.in. Mat- 15–Masabumi Kikuchi Trio – Sunrise thew Shippa, Mikołaja Trzaski, Agusti Fernan- 16– Trio – Elastic Aspects deza, Brada Mehldau’a, Samuela Blasera, Mary 17–Michael Blake – In the Grand Scheme of Halvorson, Petera Evansa, Billa Frisella czy Wil- Things liama Parkera. Jeszcze więcej, być może, udałoby 18–Mikołaj Trzaska Ircha Clarinet Quartet – się zarobić stawiając na mniej oczywiste nazwi- Zikaron – Lefanay ska jak: Alexandra Grimal czy Michael Blake. 19–Neneh Cherry & The Thing – The Cherry Thing Na poniższej, alfabetycznie uszeregowanej, su- 20–Peter Brötzmann & Jason Adasiewicz – Go- biektywnej, liście najciekawszych płyt nagra- ing All Fancy nych w małych składach znajdują się wyłącznie 21–Brötzmann, Satoh, Moriyama – Yatagarasu płyty, z których utwory były odtwarzane w au- 22–Peter Brötzmann, Toshinori Kondo, Massi- dycji Jazz Kameralny. mo Pupillo, Paal Nilssen–Love – Hairy Bo- nes – Snakelust (To Kenji Nakagami) 1– Agusti Fernandez & Ramon Lopez – Azul 23–RED trio + Nate Wooley – STEM 2– Alexandra Grimal – Andromeda 24–Ron Miles, Bill Frisell, Brian Blade – Quiver 3– Bobo Stenson Trio – Indicum 25–Sam Rivers / Dave Holland / Barry Altschul 4– Brad Mehldau Trio – Where Do You Start – Reunion: Live In New York

43 Publicystyka

26–Samuel Blaser Quartet – As The Sea Claude Nobs 27–Scott Dubois – Landscape Scripture 28–Sidsel Endresen & Stian Westerhus – Didy- legendarny twórca Montreux Jazz moi Dreams Festival (1936 – 2013) 29–The Thing with Barry Guy – Metal 30–Thollem McDonas, William Parker, Nels Montreux Jazz Festival organizowany od 1967 Cline – The Gowanus Session roku ze swoim niesamowitym rozmachem, na- 31–Tom Rainey Trio – Camino Cielo Echo zywany przez Quincy’ego Jonesa Rolls Royce’em 32–Trespass Trio – Bruder Beda jazzowych festiwali, poniósł w ostatnich dniach 33–Wadada Leo Smith & Louis Moholo–Mo- ogromną stratę. 10 stycznia 2013 roku na sku- holo – Ancestors tek obrażeń poniesionych po nieszczęśliwym 34–Weasel Walter, Mary Halvorson, Peter upadku na nartach w czasie Świąt Bożego Na- Evans – Mechanical Malfunction rodzenia w pobliskim Caux – sur – Montreux zmarł wieloletni dyrektor i pomysłodawca tej Piotr Wickowski imprezy – Claude Nobs. Po przewiezieniu do szpitala zapadł w śpiączkę, z której się już nie wybudził. Informacje o śmierci Claude’a Nob- sa, dyrektora największego festiwalu jazzowego na świecie rozniosły się błyskawicznie. Na stro- nie Montreux Jazz Festival znalazła się taka oto wypowiedź: „śmierć Clauda Nobsa nadeszła niespodziewanie, żeby po raz kolejny przypo- mnieć nam, iż tak jak w życiu, tak i w muzyce, każdy wspaniały występ może być tym ostat- nim, nawet jeśli przedstawienie musi trwać”.

Przygoda Claude’a Nobsa z Montreux Jazz Festi- val zaczęła się od jego pobytu w siedzibie Atlan- tic Records w Nowym Jorku. To właśnie w tam- tym czasie Atlantic specjalizował się w dużym stopniu wydawaniem płyt jazzowych artystów, a także z kręgu rhythm and bluesa i okolic co- untry. w czerwcu 1967 roku na inauguracji pierwszego festiwalu wystąpili głównie amery- kańscy muzycy z Keithem Jarrettem i Jackiem DeJohnette’em na czele. Kontakty i zapoczątko- wane przyjaźnie z muzykami pozwoliły Nobsowi

44 JazzPRESS, luty 2013

na rozwijanie tego festiwalu, który doprowadził właśnie Nobs – dwa miesiące później Miles już do rozkwitu kariery wielu wybitnych muzyków nie żył, ale pozostały zarejestrowane nagrania, jazzowych i artystów spod znaku muzyki soul, które ze znakiem Montreux są osiągalne po dziś jak Roberta Flack czy , która za dzień. Spośród kilku tysięcy artystów jacy prze- namową Claude’a Nobsa pojechała w pierwszą winęli się przez festiwal najczęściej oglądanym trasę po Europie. Na Montreux Jazz Festival i podziwianym artystą był Miles Davis, któ- poza jazzową światową czołówką coraz częściej ry został honorowym gospodarzem tej sceny. pojawiały się gwiazdy rocka. Na zawsze Claude Claude Nobs dzielił do połowy lat 90. obowiąz- Nobs będzie związany z jednym z najsłynniej- ki dyrektora festiwalu wraz ze swoim przyjacie- szych utworów w historii rocka „Smoke On The lem Quincym Jonesem, który rok temu zasiadał Water” brytyjskiej grupy Deep Purple. Podczas jako przewodniczący Jury konkursu wokalnego koncertu Franka Zappy w Montreux w 1971 tego festiwalu. roku, wybuchł pożar, podczas którego Claude Nobs pospieszył z pomocą słuchaczom. Słynny Montreux Jazz Festiwal miał też polskie akcen- hit Deep Purple (Roger Glover i Jon Lord byli ty. Claude Nobs odkrywał młode talenty, dzię- świadkami tego wydarzenia) upamiętnia ten in- ki konkursowi odbywającemu się w ramach tej cydent i poświęcenie Nobsa, który jako „Funky imprezy jedną z czołowych nagród zdobył nasz Claude” ratował publiczność z tej opresji. młody pianista Piotr Orzechowski, otrzymując Grand Prix i ponowny występ na festiwalu, któ- Zaangażowanie Nobsa zostało docenione przez ry miał miejsce w 2012 roku, w tym też roku wytwórnię Warner Elektra Atlantic, która za- Jurorem konkursu pianistycznego w Montreux proponowała mu pełnienie roli dyrektora szwaj- był Leszek Możdżer. Claude Nobs, dzięki swojej carskiej filii tej amerykańskiej wytworni, co po- muzycznej pasji, wytrwałości i menagerskim zwoliło Nobsowi na zapraszanie na festiwal do zdolnościom sprawił, że publiczność z niemal Montreux największe i uznane gwiazdy jazzu, całego świata poznała całe pokolenia legendar- z którymi przyjaźnił się przez długie lata. nych muzyków jazzowych.

Charakterystyczne logo festiwalu w Montreux Przygotowywał już na ten rok kolejny festiwal, zaczęło być rozpoznawalne na całym świe- który prowadził od początku i to nie tylko jako cie za pośrednictwem wydawnictw płytowych organizator, ale także jako gospodarz – rodowi- i DVD. To właśnie dzięki Claude’owi Nobso- ty mieszkaniec Montreux, zapowiadając ze sce- wi udało się zarejestrować podczas Montreux ny wszystkich artystów. Zmarł niespodziewanie Jazz Festival setki, jak nie tysiące wspaniałych w wieku 76 lat. Świat jazzu nie szybko zapomni i niepowtarzalnych koncertów, m.in.: Carlosa o jego niepodważalnych zasługach. Santany, Makoto Ozone i Gary Burtona, Chi- cka Corei i Milesa Davisa. Do powrotu na sce- Opracował Andrzej Patlewicz nę w Montreux w 1991 roku nakłonił Milesa Oddział PR

45 Publicystyka

Ravi Shankar – Geniusz muzyki hinduskiej (1920 – 2012)

11 grudnia 2012 roku w wieku 92 lat zmarł swojego guru, Annapurnę Devi, która również w San Diego jeden z wybitnych twórców kla- grała na sitarze. Z tego związku urodził się syn sycznej muzyki hinduskiej Ravi Shankar. Jego Shubhendra Shankar (zmarł w 1992 roku). Już nazwisko na stałe wpisało się w historię zarówno jako ukształtowany muzyk grający na sitarze (za- muzyki klasycznej, jak i popularnej. Udane fu- czął dość późno, bo w wieku 18 lat ) w 1954 roku zje Wschodu i Zachodu, współpraca z Yehudim po raz pierwszy wystąpił poza krajem, w Związ- Menuhinem, a później z George’em Harrisonem, ku Radzieckim. w 1956 roku nagrał przełomową z którym został w czerwcu 1972 roku uhonoro- płytę Trzy Ragi, która odbiła się echem w wielu wany przez UNICEF nagrodą Child is Father to krajach. Album ten uznawany za jeden z ciekaw- the Man, w podziękowaniu za ich wkład w po- szych w dorobku Ravi Shankara został wznowio- moc dotkniętemu głodem Bangladeszowi. ny ponownie w 2000 roku.

Naprawdę nazywał się Pandit Ravi Shankar De- Zgodnie z indyjskim zwyczajem muzycy siedzą wanagari, choć niektóre źródła podają Rabindra na tym samym poziomie, co publiczność. Na po- Shankar Chowdhury. Urodził się 7 kwietnia 1920 czątku lat 60., kiedy wystąpił w Anglii wymusił roku w Waranasi. Był klasycznym przedstawicie- na publiczności zachowanie idealnej ciszy. Ravi lem muzyki hinduskiej z doskonałym wykształ- Shankar nie akceptował pewnych zasad, które ceniem. w wieku 10 lat wraz z młodszym bratem rządziły tym światem. Obawiano się, że zmieni Uday’em Shankarem i ojcem przeniósł się do Eu- zasady ragi, co nie miało miejsca, ale przez lata ropy, zatrzymując się w Paryżu. Tam nauczył się musiał bardzo się starać. O jego występach mó- szybko języka francuskiego. Pierwsze doświad- wiło się w świecie muzycznym coraz więcej. Posy- czenia artystyczne zdobywał występując jako pały się liczne kontrakty i zaproszenia na festiwa- tancerz w zespole swego brata, zawodowego tan- le m.in. do Stanów Zjednoczonych – wystąpił na cerza. To były pierwsze występy Hindusów w Eu- festiwalu w Monterey w Kalifornii w 1967 roku, ropie Zachodniej z tak żywą kulturą Wschodu. a dwa lata później na festiwalu w Woodstock. Głównym zajęciem młodego Raviego Shankara Był zdruzgotany tym, że publiczność nie rozu- było granie i komponowanie muzyki, a przy oka- mie tego czego słucha, a miało to miejsce w Lon- zji występy z wybitnymi muzykami, takimi jak dynie, kiedy to przez parę minut Ravi Shankar Yehudi Menuhin, którego spotkał w 1930 roku, stroił na scenie swój instrument, wydobywając kiedy Menuhin miał 13 lat. To właśnie Menuhin z niego nowe brzmienie. Zastosował w muzyce wypromował Raviego Shankara na scenach eu- indyjskiej pewne elementy harmoniczne jako ropejskich. Wcześniej jednak, Ravi powrócił do rodzaj ozdobnika, łącząc w ten sposób tradycje Indii i kształcił się jako muzyk pod okiem mi- Wschodu i Zachodu. Tworząc muzykę związaną strza Ustady Baba Allauddina Khana. Wiele lat z tradycją północnych Indii łączył ją z muzyką później (w wieku 21 lat) poślubił 14-letnią córkę Dalekiego Wschodu. w tym też celu pojechał do

46 JazzPRESS, luty 2013

Japonii, gdzie nagrał płytę East Meets East, będą- cą połączeniem muzyki Indii i Japonii. w obrębie samych Indii był pierwszym muzykiem, który eksperymentował także z orkiestrą symfoniczną. Te próby były nieudane – wcześniej takich trady- cji nie było. w późniejszych latach współpracował z wirtuozem fletu Jeanem Pierre’em Rampalem oraz eksperymentatorem i wizjonerem muzyki elektronicznej Philipem Glassem, tworząc mu- zykę filmową i baletową. Napisał dwa koncerty na sitar. Drugi koncert gitarowy powstał przy współudziale Zubina Mehty, który zinstrumen- tował całość trwającą kilkadziesiąt minut.

Ravi Shankar jest ojcem dwóch uzdolnionych córek – Norah Jones, która przyszła na świat ze związku artysty z jego promotorką w Ame- ryce, Sue Jones i młodszą od Nory, Anushką Shankar ze związku z Sukanyą Kotiyan.

Dzięki jego licznym powiązaniom zarówno z muzykami z kręgu muzyki klasycznej i World Music muzyka hinduska stała się ceniona na ca- łym świecie. Ogromny wpływ wywarł Shankar na wielu muzykach jazzowych, w tym m.in. na legendarnym saksofoniście Johnie Coltranie. Współpraca „Traina” z hinduskim muzykiem znalazła znaczące odbicie w jego twórczości i burzliwym życiu i to do tego stopnia, iż swemu narodzonemu synowi Coltrane dał na imię Ravi. Shankar tylko raz gościł w Polsce, w 1989 roku dał niezapomniany koncert w warszawskiej Fil- harmonii. Dla wyznawców muzyki hinduskiej jak również Muzyki Świata i Jazzu pozostanie Wielkim Muzycznym Geniuszem.

Opracowanie Andrzej Patlewicz fot. Krzysztof Wierzbowski Oddział PR

47 Publicystyka

Trzeci nurt – definicja i opis (część 3)

Określenie trzeci nurt użyte zostało po raz i Nowego Jorku. Celem ich było opracowanie pierwszy w 1957 roku. Posłużył się nim Gun- syntezy tego, co najlepsze w muzyce jazzowej ther Schuller, amerykański kompozytor, dyry- z ogromem doświadczeń europejskiej muzyki gent i teoretyk muzyki, podczas swego wykładu artystycznej. w Brandeis University. Odnosiło się ono do stylu syntetyzującego elementy amerykańskiej muzy- Do trzecionurtowych kompozycji Gunthera ki jazzowej i europejskiej muzyki artystycznej. Schullera należą, między innymi: „Transforma- tion” z 1957 roku na zespół jazzowy, „Concerti- Gunther Schuller urodził się 22 listopada 1925 no” z 1959 roku na kwartet jazzowy i orkiestrę, roku w Jackson Heights, w stanie Nowy Jork. którego jedna z części „Progression in Tem- Pochodził z muzycznej rodziny, która wyemi- po”, stała się osobnym utworem, „Abstraction” growała z Niemiec do Ameryki. Był waltornistą z 1959 roku na dziewięć instrumentów oraz w American Ballet Theatre, The Cincinnati „Variation on a Them of Thelonious Monk” Symphony Orchestra i nowojorskiej Metro- z 1960 roku, na trzynaście instrumentów. politan Opera. Swoją jazzową karierę rozpoczął od współpracy w 1949 roku z Milesem Davi- Określenie trzeci nurt, użyte po raz pierw- sem. Wykorzystując doświadczenie zdobyte szy przez Gunthera Schullera, opisywało po- na gruncie muzyki artystycznej i jazzowej, stał łączenie dwóch nurtów, których wypadkową się orędownikiem łączenia obydwu tradycji. był nurt trzeci. w pierwotnym założeniu była Począwszy od swej młodzieńczej, kameralnej to synteza jazzu i europejskiej muzyki arty- kompozycji „Jumpin’ in the Future (Atonal Jazz stycznej. Integracja obydwu gatunków nie Study)” z 1948 roku, przejawiał zainteresowa- była determinowana przez konkretne techniki nie technikami kompozytorskimi wypracowa- kompozytorskie; odbywała się swobodnie, nie nymi przez tradycję europejską, wykorzystując ograniczana żadnymi ideowymi założeniami. je w tętniącym rytmiką jazzie. Na jego świa- Jedynym warunkiem było występowanie im- domość muzyczną znaczący wpływ wywarł prowizacji. Pierwsze kompozycje pochodzące przyjaciel i mentor Arnold Schönberg. w 1955 z lat dwudziestych XX wieku zainicjowały pier- roku Gunther Schuller wraz z Johnem Lewi- wotnie styl i następnie nurt, jednak de facto do sem, jednym z najstaranniej wykształconych niego nie należą. Nacisk na najważniejszą cechę jazzmenów w Stanach Zjednoczonych u progu muzyki jazzowej, tj. na improwizację, odróżnia lat pięćdziesiątych, znawcą muzyki Renesansu trzeci nurt od wczesnych prób adaptacji jazzu i Baroku, założyli Modern Jazz Society, znane w europejskiej muzyce artystycznej. później jako Jazz and Classical Music Society. Wokół tej społeczności gromadzili się młodzi Schuller zainicjował pogląd, że konfrontacja ga- kompozytorzy z artystycznych kręgów Bostonu tunków, czy stylów muzycznych jest konieczna,

48 JazzPRESS, luty 2013

ponieważ jej konsekwencją jest rozwój sztuki roku i balecie „Nihil est” z 1972 roku; Mate- muzycznej. w ten sposób rytmiczny i swingujący usz Święcicki – w kompozycji „Tryptyk” z 1962 jazz był inspiracją dla kompozytorów wywodzą- roku na kwartet smyczkowy i zespół jazzowy, cych się z europejskiej tradycji muzycznej, nato- a przede wszystkim Bogusław Schaeffer, autor miast przed muzykami jazzowymi pojawiła się „Music for MI” z 1963 roku na wibrafon, zespół perspektywa nowych rozwiązań z wykorzysta- jazzowy i orkiestrę oraz „Koncertu jazzowego” niem dużych form muzycznych. Wielu ówczes- z 1969 roku na 12-osobowy zespół jazzowy nych krytyków nie zgadzało się jednak z tym. i orkiestrę. w trzecim nurcie dostrzegali oni jedynie rezultat powojennego eklektyzmu. Według ich opinii, sty- Łukasz Pura listyczna i techniczna synteza była niebezpieczna dla ugruntowanych już muzycznych idiomów.

Pod koniec lat pięćdziesiątych poszerzyło się znaczenie trzeciego nurtu. Amerykański piani- sta i kompozytor Rane Blake, uwzględnił moż- liwość łączenia europejskiej muzyki artystycz- nej nie tylko z jazzem, ale również z innym) rodzimymi tradycjami, na przykład z muzyką turecką, grecką, hinduską, rosyjską i kubańską.

Trzeci nurt zdefiniowany w Stanach Zjedno- czonych przez Gunthera Schullera został póź- niej podjęty między innymi przez Larry’ego Austina, Davida Bakera, Doone’a Ellisa, Andre Hodeira, Charlesa Mingusa, Cecila Taylora, czy Sonny’ego Rollinsa. Znalazł swoich kontynu- atorów również w Europie. Spośród polskich kompozytorów zainteresowanie nim przejawia- li: – w kompozycjach „Ni- hil novi” z 1962 roku (uznana przez Gunthera Schullera za jedną z najlepszych kompozycji trzecionurtowych, jakie kiedykolwiek słyszał), „Synopsis” z 1964 roku, „The Quibble” z 1966 roku, „Posters z 1969 roku, „Double” z 1970

49 Lektury (nie tylko) jazzowe

Autobiografia Maceo Parkera Tomasz Lach, Ostatni tacy przyjaciele. Komeda. Hłasko. Niziński

1 lutego ukaże się autobiografia saksofonisty 15 stycznia premierę miał ebook pod intrygu- Maceo Parkera zatytułowana 98% Funky Stuff: jącym tytułem Ostatni tacy przyjaciele. Kome- My Life in Music. Na 208 stronach muzyk opi- da. Hłasko. Niziński autorstwa Tomasza Lacha suje swoje życie, które toczyło się zgodnie z jego – syna Zofii Komedy, pasierba Krzysztofa Ko- mottem: „2% jazz, 98% funky stuff”. Opowiada medy. Książka w wersji tradycyjnej ukaże się 4 o swoim dzieciństwie w małym południowym lutego. miasteczku w czasach narodzin the Civil Rights Movement, o kształtowaniu swojego charakte- Autor opisuje w niej 16 miesięcy jakie trójka rystycznego stylu, o grze w lokalnych klubach związanych z Romanem Polańskim przyja- Północnej Karoliny ze swoim bratem i wystę- ciół: kompozytor, pisarz i fotografik spędziła pach na wielkich estradach wraz z Jamesem w Stanach Zjednoczonych. Dla każdego z tej Brownem, Georgem Clintonem, Parliament- trójki wyprawa za Ocean po sławę i pieniądze Funkadelic i Princem. Autobiografia ukazuje skończyła się tragicznie. Tomasz Lach próbu- się w 70. urodziny saksofonisty w formie ebo- je w swojej książce rozwiać narosłe przez lata oka i papierowej książki nakładem Chicago Re- mity, plotki i oskarżenia. Okazało się to moż- view Press. liwe dopiero po śmierci Zofii Komedy i Ewy Krzyżanowskiej, pracującej dla amerykańskich gwiazd matki Marka Nizińskiego.

Publikację wydał Instytut Wydawniczy Latar- nik im. Zygmunta Kałużyńskiego.

(rs)

50 JazzPRESS, luty 2013

W 2013 roku nakładem Polskiego Wydawni- ctwa Muzycznego ukażą się jeszcze m.in. na- stępujące pozycje związane z osobą Witolda Lutosławskiego: Różni, Encyklopedia muzycz- na PWM. Lutosławski Suplement Lutosławski będzie uzupełnieniem Encyklopedii Muzycznej PWM. Wydanie to ma na celu zaktualizowanie i poddanie naukowej opinii encyklopedyczne- go hasła o Witoldzie Lutosławskim i jego twór- czości. Witold Lutosławski, Piosenki dziecięce Witold Lutosławski, Lullaby for Anne-Sophie Reedycja kompozycji Witolda Lutosławskiego przeznaczonych dla dzieci. Jest to kilka zbiorów utworów o oryginalnej melodyce napisanych do W styczniu do księgarń trafi pierwsze wydanie tekstów poetyckich np. Juliana Tuwima. Utwory Kołysanki Witolda Lutosławskiego na skrzyp- te charakteryzują się ambitnymi XX-wiecznymi ce i fortepian zatytułowanej Lullaby for Anne- opracowaniami akompaniamentu, miejscami Sophie. Prezentacja tego pierwszego w Polsce wręcz awangardowym brzmieniem, przygoto- wydania odbędzie się 25 stycznia, w setną wując tym samym dzieci do percepcji sztuki rocznicę urodzin kompozytora w Filharmonii współczesnej. Derwid (Witold Lutosławski), Narodowej. Podczas koncertu inaugurujące- Piosenki taneczne Pierwsza w historii publikacja go Rok Witolda Lutosławskiego wystąpi słynna zbioru piosenek tanecznych na głos i fortepian skrzypaczka Anne Sophie-Mutter. Lutosławski z rozszyfrowanym pseudonimem artystycznym podarował jej ten utwór w prezencie ślubnym. Kompozytora. Za życia Lutosławskiego utwory Kompozytor, który wiedział, że Artystka cierpi te były wydawane pod pseudonimem Derwid. na bezsenność wręczył jej ów rękopis z uwagą: Seria utworów Witolda Lutosławskiego dotych- „In case you can’ sleep read his”. (Poczytaj to, czas niewydanych. Publikacja drobnych kom- kiedy nie będziesz mogła spać). „Kołysanka pozycji z wczesnego okresu twórczości Mistrza dla Anne-Sophie [Mutter], napisana w 1989 poszerzy dotychczasowy zasób dostępnych roku, po Łańcuchu II na skrzypce i orkiestrę utworów Lutosławskiego. Będzie to znaczący (1985) oraz instrumentacji Partity (1988), była wkład wzbogacający polską literaturę muzycz- trzecim utwór skomponowanym z myślą o tej ną. w serii ukażą się m.in.: Pieśni masowe, 50 skrzypaczce: pracę nad czwartym, Koncer- studiów polifonicznych oraz Piosenki dziecięce tem skrzypcowym, przerwała kompozytorowi na mezzosopran i zespół (orkiestrę kameralną). śmierć.” [K. Meyer].

51 Wywiady

POSTAĆ Skrzypce były mi pisane JazzPRESS-u Przyznaje Adam Bałdych w rozmowie ze Sławomirem Orwatem.

Sławomir Orwat: Czy to, że posiadasz talent muzycz- ny odkryłeś sam, czy ktoś Ci o tym powiedział?

Adam Bałdach: Zrozumienie talentu zawsze przychodzi z dwóch stron. Pierwsza, to podejście osobiste. Czy czuje się, że powinno się to robić? Czy sprawia to przyjemność i czy ma się ochotę to rozwijać? Druga, to odbicie relacji z odbiorcą i z ludźmi, którzy są autorytetami i mogą coś na ten temat wiedzieć i powiedzieć młodemu mu- zykowi, a ten weźmie sobie to do serca. w moim przypadku były to relacje z nauczycielką muzyki, która wraz z moją rodziną wierzyła w mój talent. Pokazały go także konkursy muzyki klasycznej i moje osobiste przeświadczenie o tym, że to jest droga, którą powinienem iść, że kocham to, co robię i że chcę to robić.

SO: Dlaczego skrzypce?

AB: Jest to pytanie bardzo trudne. Nie pamię- tam momentu, kiedy podejmowałem tę decy- zję. To była decyzja zarówno moja, jak i osób, które były blisko mnie, czyli mojej rodziny, która mnie zaprowadziła do szkoły muzycznej. Myślę, że jest to instrument, który był mi pisa- ny. Skrzypce mi się podobały. Mój pradziadek też na tym instrumencie grał i wydaje mi się, że o skrzypcach usłyszałem jeszcze w dzieciń- stwie. w pewnym momencie stwierdziłem, że chciałbym spróbować na nich grać.

fot. Krzysztof Wierzbowski i Bogdan Augustyniak

52 JazzPRESS, luty 2013

SO: Posiadasz dyplom z wyróżnieniem Instytutu SO: Czy to prawda, że po latach poprosiłeś dyrekcję Jazzu i Muzyki Estradowej Akademii Muzycznej szkoły o dokument potwierdzający usunięcie Cię, im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. Byłeś aby oprawić go sobie w ramki i powiesić na ścianie? stypendystą Berklee College of Music w Bostonie. Czym naraziłeś się swoim nauczycielom, że usunęli AB: Tak (śmiech). Pani z sekretariatu nie speł- Cię ze średniej szkoły muzycznej? niła jednak mojej prośby. Znalazła bowiem roz- porządzenie dyrekcji, które mówi, że jeśli uczeń AB: Był taki moment, kiedy buntowałem się nie podszedł do egzaminu końcowego – a ja przeciwko klasycznym zasadom wychowania przecież nie mogłem podejść do takiego egza- młodego muzyka, przeciwko zasadom ubioru, minu, ponieważ wcześniej zostałem usunięty a nawet sposobu trzymania skrzypiec. Do dnia – to nie może on uzyskać takiego dokumentu. dzisiejszego gram na tym instrumencie tech- Ciągle mam nadzieję, że kiedyś mi się to jednak niką znacznie odbiegającą od tej, jaką stosu- uda, bo pięknie byłoby powiesić sobie taki do- ją muzycy klasyczni. Najlepszym przykładem kument obok dyplomu ukończenia Akademii jest prawa ręka i sposób trzymania smyczka. Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Ka- To coś, za co wielokrotnie obrywałem w szkole towicach (śmiech). muzycznej, natomiast jest to niezwykle istotna rzecz dla mojego brzmienia i z perspektywy SO: Myślałeś o tym, aby zaprosić kiedyś Dyrekcję czasu wiem, że w bardzo naturalny sposób do- szkoły na jeden ze swoich koncertów? pasowałem ją do własnych potrzeb, choć odbie- gało to od kanonu. Już wtedy grałem muzykę AB: Muszę Ci powiedzieć, że przychodzą na jazzową i kroczyłem niejako swoją własną dro- moje koncerty. Wymieniamy nawet spojrzenia. gą. Mimo, iż wierzyłem, że wszystko to robię Od tamtej pory upłynęło sporo czasu. Nigdy nie w sposób naturalny, jednak na tyle naraziłem czułem urazy. Dziś podchodzę do tego, jak do się swoim nauczycielom, że ostatecznie podjęli czegoś, co musiało się wydarzyć, abym zrozu- decyzję o osunięciu mnie ze Szkoły Muzycz- miał, że jeśli chce się walczyć o swoje marzenia, nej. Mogłem oczywiście walczyć o pozostanie to czasami trzeba ponieść konsekwencje upie- w niej, ale musiałbym wtedy poświęcić się mu- rania się przy swoim, aby udowodnić sobie i lu- zyce klasycznej, a ja już wówczas wiedziałem, że dziom, że marzenia są warte tego wszystkiego. chcę improwizować, wiedziałem, że chcę grać swoją muzykę, że grają We mnie dźwięki, które SO: Leszek Możdżer nagrał niegdyś utwory Chopina są moje i chcę je rozwijać. Miałem już wówczas w wersjach jazzowych. Podobno od lat jesteś zafa- swój zespół Up To Date, z którym koncertowa- scynowany kompozycjami Wieniawskiego? Nie my- łem, wygrywaliśmy konkursy i stwierdziłem, że ślałeś, aby zaaranżować je w podobny sposób? lepiej będzie jeśli zaufam swojej intuicji i pod- dam się tej decyzji, skończę spokojnie liceum AB: Wieniawski był geniuszem, który wytyczył i powalczę o dobre studia. polską linię skrzypków. Fortepian i skrzypce to

53 Wywiady

instrumenty, które mają w Polsce szczególną czy trębaczy oraz wirtuozów spoza kręgu jazzu. tradycję. Wieniawski był wirtuozem bardzo nie- Słucham dużo współczesnej muzyki elektro- pokornym, dzięki czemu jego muzyka znaczy nicznej, R&B, muzyki rockowej, przedstawicieli dla mnie tak wiele. Obecnie wspólnie z Royal wielokulturowej, przez co niezwykle kreatywnej Street Quartet oraz DJ-em Adre’n’Alinem – Igo- sceny nowojorskiej. Nie chcę zamykać się tylko rem Szulcem pracujemy nad muzyką Lutosław- na muzykę jazzową, chociaż to właśnie muzyka skiego. Kompozycje Lutosławskiego będziemy jazzowa jest dla mnie najważniejszym nurtem, traktować jako inspirację do tworzenia zupeł- w którym chciałbym tworzyć. nie nowej muzyki. Myślę, że muzyka klasyczna jest ostatnio dla mnie nawet większą inspiracją SO: Wraz z zespołem Up To Date, który współtworzy- niż muzyka jazzowa. w jazzie natomiast odnala- łeś z Rafałem Stępniem, Kubą Cywińskim, Bartkiem złem improwizację, która dała mi wolność wy- Rojkiem i Waldemarem Rudą wszedłeś w nowe ty- powiedzi i to jest coś, co skłoniło mnie, aby go siąclecie. To właśnie wtedy narodziłeś się dla muzy- grać. Czuje tę tradycję klasyczną w sobie i my- ki improwizowanej. Czy dziś wspominasz ten zespól ślę, że chyba będę nawiązywał do niej w swojej jak swoje pierwsze muzyczne dziecko? twórczości coraz częściej. AB: Dokładnie tak go wspominam. Mam do tego SO: Podobno bardziej lubisz słuchać muzyków jazzo- zespołu ogromny sentyment. Tworzyli go muzy- wych, którzy wybrali inny instrument niż skrzypce. cy, którzy do dnia dzisiejszego są moimi przy- Czy wynika to z tego, że nie chcesz sugerować się jaciółmi. Wszyscy współpracowaliśmy wtedy ich sposobem interpretacji, czy po prostu pracujesz ze sobą nad tworzeniem brzmienia tego zespołu nad adaptacją na skrzypce kompozycji napisanych jak równy z równym. To był cudowny czas. na inne instrumenty? SO: Jednego z Twoich kolegów z Up To Date miałem AB: Kompletnie nie potrzebuję przeróbek. okazję poznać osobiście. Prawdą jest natomiast, że nie chciałbym naśla- dować drogi skrzypków, którzy wyznaczali ją AB: Kuba Cywiński mieszka w Londynie już ja- dla siebie. Czuję, że mam w sobie głos, który po- kiś czas. Pod koniec października spotkaliśmy trafię przez skrzypce wydobyć i nie chciałbym się na festiwalu Wrocławski Sound, na którym sugerować się brzmieniem kolegów. Skrzypce także grałem. Kuba jest do dnia dzisiejszego to wciąż instrument dość unikalny dla muzyki muzykiem, który cały czas kreatywnie odkrywa jazzowej, i dlatego bardzo łatwo jest podświa- dla siebie nowe brzmienia i mam wielką nadzie- domie zapożyczyć dźwięki innych skrzypków. ję, że będzie jeszcze niejedna okazja, aby wspól- Wolę pójść drogą odkrywania skrzypiec dla sie- nie zagrać. Poznaliśmy się podczas warsztatów bie kompletnie na nowo. Skrzypków czasami też jazzowych w Chodzieży. Pochodzimy z dwóch słucham, ale o wiele większe inspiracje znajduję różnych krańców Polski. Kuba jest z Tarnowa, słuchając pianistów, gitarzystów, saksofonistów, a ja z Gorzowa Wielkopolskiego. Pamiętam, że

54 JazzPRESS, luty 2013

aby móc wtedy z Kubą grać, musiałem dwa razy SO: Kojarzysz takie wydawnictwo sprzed około w tygodniu spędzać 12 godzin w pociągu. Dla trzech lat Live in Yavorkee? Prawdopodobnie dziś już mnie jest to dowód na to, że gdy czuje się, że po- nie do zdobycia. winno się razem pracować, to jeśli jest taka ko- nieczność, trzeba przejechać nawet całą Polskę, AB: Kojarzę, ale niestety nie mam go w domu. aby to robić. Nie wyobrażałem sobie wówczas, aby grać z kimkolwiek innym, nawet jeśli byli- SO: Przyznasz, że Muzyczna Owczarnia w położo- by to muzycy z Gorzowa, Poznania, czy Łodzi. nych niedaleko Szczawnicy Jaworkach to chyba Wsiadałem do pociągu o godzinie szóstej rano, jedyne takie miejsce w Polsce, a może nawet w Eu- aby o szóstej wieczorem być w Tarnowie, gdzie ropie. To tam powstała formacja Squad, w której odbierali mnie koledzy z zespołu. Następnie miałeś swój udział? trzy dni pracowaliśmy nad muzyką i graliśmy AB: Squad funkcjonował przez około trzy lata. koncert. Na pewno był to rodzaj poświęcenia, Był to zespól mojego przyjaciela i wspaniałego ale też i wspaniała przygoda. gitarzysty Marka Radulego. Squad współtwo- rzyliśmy z Wojtkiem Pilichowskim na basie, SO: Dziesięć lat od sukcesów Up To Date spotkali- Wojtkiem Olszakiem na instrumentach klawi- ście się ponownie z Kubą przy nagrywaniu Twojego szowych, Tomkiem Łosowskim na perkusji. Up albumu Magical Theatre. Co się przez te dziesięć lat To Date koncertował swego czasu w Muzycznej w Was zmieniło? Owczarni i to właśnie tam Marek Raduli mnie zauważył, a następnie zaprosił do Squadu. My AB: Dojrzeliśmy artystycznie. Każdy z nas w cią- natomiast zaprosiliśmy Marka do udziału w na- gu tych lat próbował wielu gatunków, rozwijał grywaniu albumu Imagination Up To Date i w się i szukał swojej muzyki. Kuba jest świetnym taki właśnie sposób wszyscy się dobrze poznali- instrumentalistą i mogę zapraszać go do wielu śmy. Squad był to kwintet, z którym zagraliśmy projektów, które obecnie realizuję. Jest to tylko na wielu festiwalach i tak naprawdę to Marek kwestia dostępności i odrobiny szczęścia. Obaj Raduli wprowadził mnie na scenę jazzrockową. dużo jeździmy po świecie. Kuba dużo czasu Przy okazji gry w Squadzie miałem także oka- spędza w Anglii, ja w Niemczech, Nowym Jorku zję spotkać się właśnie w Jaworkach z Nigelem i Skandynawii. To wszystko sprawia, że bardzo Kennedym. trudno jest się spotkać na jednej scenie. W stu- dio świetnie nam się razem współpracowało. SO: Niezwykle ważnym jak sądzę dla rozwoju Two- Później zagraliśmy wspólnie kilka koncertów. jej kariery artystycznej momentem było spotkanie Było to dla mnie niesamowitym przeżyciem, że Piotra Żaczka. Najpierw znalazłeś się w składzie mogę z kolegą z mojego dawnego składu spot- jego projektu Mutru, a rok później zaprosiłeś go do kać się ponownie i znów wspólnie tworzyć mu- udziału w Twoim Damage Control. zykę, chociaż już kompletnie inną od tej jaką wcześniej graliśmy.

55 Wywiady

AB: z Up To Date wszedłem na scenę, jako mło- eksperymenty elektryczne, a Magical Theatre dy i dobrze zapowiadający się muzyk jazzowy. był już materiałem w połowie elektrycznym, Squad dał mi szansę, aby pokazać się w gronie w połowie akustycznym. Wyraźnie słychać na znakomitych muzyków jazzrockowych. w Mu- tym krążku zetknięcie moich starych i nowych tru natomiast poznałem muzykę z przeróżnymi inspiracji oraz zapowiedź kolejnych. Jest to pły- inspiracjami, w której dużo się eksperymento- ta, na której można rzeczywiście dostrzec prze- wało. Pierwszy koncert Mutru w Sali Kongreso- mianę, która We mnie w tym momencie nastą- wej jest powszechnie uznawany za mój poważny piła. ogólnopolski debiut na dużej scenie. Rzeczywi- ście w tym projekcie mogłem się wiele nauczyć, SO: „Nie mogę się doczekać chwili, gdy stanę na poznać świetnych muzyków, a następnie z nimi jednej z ulic Nowego Jorku, posłucham tego zgieł- współpracować. Z racji tego, że z Piotrem Żacz- ku oraz poddam się swojej intuicji”. To Twoje słowa kiem po prostu nam się dobrze grało, postano- sprzed lat. Naoglądałeś się filmów Woody Allena? wiłem zaprosić go do mojego zespołu Dama- (śmiech) ge Control. Z czasem moje brzmienia zaczęły coraz bardziej przyjmować formę akustyczną. AB: Po pierwsze naczytałem się biografii Mile- Ostatnio coraz częściej gram z kontrabasista- sa Davisa, nasłuchałem się płyt nagrywanych mi. Nie tak dawno graliśmy w Trójce koncert, w nowojorskich studiach i wiem jak na mnie w którym Piotr Żaczek znakomicie sprawdził wpływają miejsca, w których przebywam. Zna- się w mojej nowej muzyce akustycznej i myślę, jąc muzykę, która wywodzi się z Nowego Jorku, że będzie jeszcze wiele okazji, aby razem grać. wiedziałem, że musi być to niesamowite miej- sce, które dużo jest w stanie zmienić w czło- SO: Twoje pierwsze poważne próby grania akustycz- wieku i tak też stało się ze mną. Tam naprawdę nego i wyjścia poza fusion wiążą się z projektem wystarczy być i nie trzeba nic więcej robić. Po Storyboard. Dodatkowo wraz ze zbliżeniem się do prostu być w tym miejscu, poruszać się me- formy akustycznej, rozpoczęło się także Twoje zain- trem, przemykać między ludźmi, wejść do paru teresowanie Polskimi korzeniami muzycznymi? klubów, wejść do paru knajp, spędzić tam kilka nocy i czujesz, jak coś się w tobie zmienia i nie AB: Świetne stwierdzenie. Rzeczywiście tak wiadomo dlaczego tak się dzieje. To miejsce ma było. Tam po raz pierwszy pojawiły się moje cos magicznego w sobie i polecam je każdemu. kompozycje, które miały background zako- rzeniony w Polskiej kulturze, która stanowiła SO: To stąd wziął się tytuł Magical Theatre? dla mnie inspirację w poszukiwaniu akustycz- AB: Magical Theatre to bardziej ukłon w stronę nego brzmienia poprzez zetknięcie z orkiestra teatru i powieści Hermana Hessego Wilk stepo- smyczkową i tym samym ponowne w moim wy, której akcja dzieje się właśnie w teatrze ma- życiu nawiązanie do muzyki klasycznej. To był gicznym. Główna postać przeżywa tam rodzaj jednak tylko impuls. Później znów nastąpiły halucynacji i przemiany. Jest to manifest Hes-

56 JazzPRESS, luty 2013

sego na temat tego, kim powinien być artysta SO: O ile Magical Theatre jest albumem niezwykle i na temat jego wyobcowania w świecie. Teatr ekspresyjnym, o tyle Imaginary Room jak już wspo- dał mi spostrzeżenie tego, jaką siłę odgrywa mnieliśmy, jest bardzo wyciszony i zaskakująco poszczególny dźwięk. Kocham pisać muzykę, łagodny. Co Cię skłoniło, aby w tak krótkim odstę- która przynosi obrazy dlatego myślę, że będę pie czasu zrealizować dwie tak bardzo różniące się kiedyś kompozytorem muzyki filmowej. To jest w klimacie płyty. coś, co mnie bardzo interesuje. AB: Myślę, że po prostu dość szybko dojrzewam SO: Co można było już w pełni dostrzec nieco póź- do różnych rzeczy. To był czas, kiedy połowę niej na Imaginary Room. w moim odbiorze jest to roku spędziłem w Nowym Jorku, a Nowy Jork bardzo filmowa muzyka. Pisząc recenzję tego albu- i jego tempo życia powoduje, że żyjąc tam można mu pozwoliłem sobie właśnie na ową wizualizację, znaleźć takie inspiracje i zrealizować takie pro- o jakiej przed chwilą wspomniałeś. Słuchając tej pły- jekty, które w innych okolicznościach zajmują ty, wyobraziłem sobie, żyjący swoim nieuchwytnym kilka lat. Właśnie możliwość pracy z tak wspa- dla zmysłów życiem pokój, ze sprzętami odgrywa- niałymi artystami, jakich tam można spotkać, jącymi w nim określoną rolę. Być może pozwoliłem wyzwoliła u mnie dojrzewanie do nowej wizji sobie na nadinterpretację, ale właśnie tak podziała- i wydaje mi się, że tak jak Magical Theatre była ła na mnie ta muzyka. Dla mnie jest to mistrzostwo w pewnym stopniu zapisem tego, co robiliśmy relaksu. Czy tak miało być? na koncertach, to już krążek Imaginary Room potraktowałem bardziej koncepcyjnie i chciałem AB: Spokój i przestrzeń jest bardzo istotną na nim zachować pewien konkretny klimat. Na cechą tej płyty. Chciałem, żeby ludzie mogli koncercie oczywiście daję z siebie bardzo dużo posłuchać tej płyty kilka razy od początku do i tam emocji jest zdecydowanie więcej, natomiast końca odkrywając ją i żeby nie byli nią zmę- tym razem płytę chciałem potraktować bardziej czeni. Koncert to jest moment, na który chcę, zachowawczo, pozostawić miejsce na trochę wię- żeby ludzie przyszli i dostali taką dawkę emocji, cej „powietrza”, miejsce na pewien rodzaj niedo- że wracając do domu nie będą w stanie już nic powiedzenia, tak, aby koncertem móc skontra- zrobić lub puszcza sobie jeszcze coś, aby dobić stować emocje, które są We mnie i żeby dopiero się do końca. Ta płyta ma być czymś takim, co koncert plus płyta były pełnią mojej wypowie- potrafi krążyć, aby można było przy jej słucha- dzi. Uważam obie te sfery za bardzo ważne i nie niu wejść niejako w głąb siebie, odkryć pewne chciałbym, żeby płyta była tylko zapisem tego, co pokłady emocji i wyciszyć się tak, żeby nabrać robię na koncertach, ponieważ jest to tylko jedna ochoty na to, by zobaczyć to wszystko od nowa z form mojej wypowiedzi, przez co ma prawo być na scenie. Płyta i koncert to dla mnie dwie nie- nieco inna niż występ przed publicznością. co różne płaszczyzny ekspresji. SO: Czy zaproszenie muzyków skandynawskich do nagrania Imaginary Room miało wpływ właśnie na

57 Wywiady

taki kształt tego albumu? Nie jesteś jedynym polskim jeszcze studiowałem, a jeden z występów mieli- jazzmanem, który zaprosił do współpracy muzyków śmy zaplanowany także na Akademii Muzycz- z tej części Europy. Czynili to chociażby Leszek Moż- nej przed gronem moich profesorów, gdzie to dżer, czy Tomasz Stańko. Co takiego wyjątkowego właśnie ja byłem wtedy liderem zespołu, do jest w skandynawskim jazzie, że polscy artyści tak którego został zaproszony zdobywca nagrody chętnie tworzą z nimi muzyczne kolaboracje? Grammy, który zresztą do dnia dzisiejszego jest jednym z moich największych guru. Wystąpić AB: Wydaje mi się, że mamy trochę inne osobo- wśród swoich profesorów i kolegów z Akademii wości. Polacy bardziej ogniste i niepohamowa- w roli kogoś, kto coś kreuje z tak wspaniałym ne, oni bardziej stonowane. Często połączenie artystą, to był dla mnie kolejny wiatr w skrzyd- takich dwóch żywiołów wypada bardzo dobrze ła i dowód na to, że można osiągnąć wszystko, i te dwa światy doskonale potrafią się uzupeł- jeśli się tylko tego bardzo chce. niać. Słyszałem nawet takie opinie, że Skandy- nawowie na moje płycie brzmią polsko, i że to SO: Rok później spotkałeś się na scenie z Leszkiem jest fenomen tej płyty. Jest to dla mnie niezwy- Możdżerem i Larsem Danielssonem. kle miłe stwierdzenie, bo być może mam siłę, aby ich niejako pociągnąć za sobą. Oni zresztą AB: Tak. Koncert z Leszkiem Możdżerem i Lar- także wyzwolili We mnie pewien rodzaj emo- sem Danielssonem był bardzo ważnym momen- cji i z tego powodu uważam, ze ta płyta jest tem dla mnie. Wspólnie pracowaliśmy nad mu- dla mnie czymś niezwykle ciekawym i wyjąt- zyką do niemego filmu podczas festiwalu Era kowym. Właśnie to, że mogliśmy się tak arty- Nowe Horyzonty. Graliśmy tam między innymi stycznie poprzeciągać i nawzajem inspirować, moje kompozycje. Zawsze bardzo szanowałem dało taki, a nie inny klimat tej płyty. Ważnym zarówno Leszka, jak i Larsa i cieszę się, że dziś elementem płyty jest to, że spotkaliśmy się po mogę nagrywać dla tej samej wytwórni. raz pierwszy w studio tuż przed nagraniami. To coś co uwielbiałem w Nowym Jorku, nigdy nie SO: Po tym spotkaniu Leszek Możdżer polecił Cię wiedziałem co zaraz się wydarzy i to budziło wytwórni ACT, a to miało duży wpływ na wzrost We mnie emocje. Tego samego chciałem od tej Twojej popularności. płyty i dlatego zrealizowałem ją w taki właśnie sposób. AB: Jestem wyznawcą poglądu, że pewne rzeczy dzieją się w życiu człowieka wtedy, kiedy jest on SO: Przed czteroma laty miałeś okazję koncertować gotowy na to, aby w stu procentach mógł wyko- z bardzo cenionym pianistą Jimem Beardem. Jak rzystać szansę, która się właśnie pojawia. Uwa- wspominasz te występy? żam, że dobrze się stało, że nie trafiłem do ACT zbyt wcześnie, chociaż przyznam, że Siggy Loch AB: Było to moje spełnienie marzeń. Wspomi- miał w swoich rękach już płytę Magical Thea- nam je wyjątkowo, ponieważ był to czas kiedy tre. Wtedy szef wytworni ACT powiedział, że

58 JazzPRESS, luty 2013

chce posłuchać mnie na żywo, a ja wyleciałem SO: Podobnie jak my w Londynie mamy swoje jazzo- do Nowego Jorku. Po roku nieobecności poja- we środowisko, zapewne i w Nowym Jorku można wiłem się w Berlinie, dając na Berlin Jazz Fest spotkać wielu świetnych artystów jazzowych z Pol- koncert, który odbił się sporym echem wśród ski. Mnie zawsze Nowy Jork kojarzył się z Grażyną niemieckich dziennikarzy. Wówczas wszystko Auguścik, której nagrania uwielbiam. Niedawno potoczyło się niejako w sposób naturalny. Tuż podczas pobytu w Polsce kupiłem sobie jej dwupły- przed kontraktem z ACT Music nawiązała się towy album Personal Selection, gdzie znalazły się także moja współpraca z managerką Kasią Wer- także jej duety z Paulinho Garcią. Wiem, że miałeś ner i wszystko to razem było w moim odczuciu okazję z nią występować. sprzężeniem bardzo ważnych sytuacji dziejących się w jednym momencie po to, żeby nadać mo- AB: Tak. Wielokrotnie. jemu rozwojowi odpowiedni kierunek. Wierzę w to, że wszystko dzieje się nie bez przyczyny. SO: Jak wspominasz te spotkania?

SO. W tym momencie pozwolę sobie przytoczyć AB: Wspaniale. Jest to moja bliska przyjaciółka. wypowiedź znanego dziennikarza Frankfurter All- Jest to osoba, którą uwielbiam prywatnie, wy- gemeine Zeitung Ulricha Olshausena, która padła śmienita wokalistka i najwspanialszy głos, z któ- właśnie tuż po Berlin Jazz Fest: „Bez wątpienia Adam rym przyszło mi pracować. Graliśmy w Chica- jest najbardziej rozwiniętym technicznie skrzyp- go, Minneapolis wspólnie z Paulinho Garcią. kiem żyjącym w naszych czasach. Możemy spodzie- Występowaliśmy również w Polsce. Uwielbiam wać się po nim wszystkiego”. Nazajutrz po festiwalu z nią współpracować. podpisałeś kontrakt z ACT Music. SO: Czy udało Ci się zarazić amerykańskich muzy- AB: Jedna recenzja nie robi wszystkiego. Jest ków Polską do tego stopnia, że przyciągnąłeś ich na to tylko kolejne docenienie mojej pracy i tych koncerty do naszego Kraju? wszystkich lat, kiedy chciałem ćwiczyć i rozwi- jać się. Moja technika jest doceniana nie od dziś, AB: Tak. Udało mi się zaprosić do Polski mo- ale w moim odczuciu to nie jest najważniejsza jego dobrego kumpla Dana Hawkinsa oraz trę- cecha, jaką mam do zaoferowania jako muzyk. bacza Josha Lawrence’a, który nagrał ze mną Technika pozwala jedynie w błyskotliwy spo- Magical Theatre i z którym do dziś, jeśli tylko sób dotrzeć do szerszej publiczności, a potem mamy okazję, wspólnie grywamy. Dana Haw- bardziej zaczyna liczyć się już dojrzałość i sama kins to z kolei wyśmienity bębniarz, z którym muzyka. Owszem, takie stwierdzenie jest nie- gram w moim nowojorskim kwintecie Synth- zwykle miłe i bardzo się z niego cieszę. Uwa- drom. w tym zespole gra także znakomity kon- żam jednak, że, że stać mnie na znacznie więcej trabasista John Benitez – artysta, który w roku niż tylko na bycie najbardziej technicznie roz- 1997 otrzymał nagrodę Grammy za płytę Cri- winiętym skrzypkiem. sol Habana nagraną z Roy’em Hargrovem, pia-

59 Wywiady

nista Joel Holmes, który z Roy’em Hargrovem Ponty, czy przede wszystkim Stephane Grap- koncertuje na stałe oraz trębacz Igmar Thomas pelli. Polacy, to naród, który także potrafił z zespołu Esperanzy Spalding. stworzyć swój własny styl. Polski nurt jest dość szeroki. i Michał Urbaniak, to SO: Jutro wystąpisz na London Jazz Festival. Jak do- zupełnie dwa inne światy. Moim zdaniem Pola- szło do tego, że zostałeś zaproszony? cy mają otwarte głowy na to, żeby poszukiwać swojego brzmienia. Każdy ze znanych polskich AB: Nawiązałem współpracę ze znakomitym skrzypków czuje się indywidualistą, który szu- fińskim pianistą Iiro Rantalą, który jest zdo- kał latami swojej własnej drogi. Ja także taką fi- bywcą nagrody Echo, będącej niemieckim od- lozofię wyznaję. Seifert robił dokładnie to samo, powiednikiem amerykańskiej Grammy lub a Urbaniak robił to w szczególności. polskiego Fryderyka. Jest to muzyk, który po- dobnie jak ja i Leszek Możdżer również na- SO: Kto w Twojej opinii jest na chwilę obecna najlep- grywa dla wytwórni ACT. Iiro zaprosił mnie szym skrzypkiem jazzowym na świecie? jakiś czas temu do udziału w swoim trio oraz do występów w duecie. Zagraliśmy wspólnie AB: Nie ma kogoś takiego, bo każdy gra ina- kilka miesięcy temu na Montreux Jazz Festival czej. Muzyka to nie jest sport i dlatego trudno w Szwajcarii. w planach mamy też trasy koncer- jest na takie pytanie odpowiedzieć. Jest wielu towe w wielu krajach Europy, a jutro zagramy skrzypków, którzy stworzyli coś niezwykłe- na London jazz Festival. go. I których cenię za to co robią. Nie umiem wskazać kogoś, o kim mógłbym powiedzieć, SO: Sporo czasu spędziłeś w Nowym Jorku. Masz że jest najlepszy i to bez względu na to, czy są okazję współpracować z muzykami, którzy muzycz- to skrzypce, fortepian, czy saksofon. Jest wielu nie wychowywali się w ojczyźnie jazzu. Na czym wyśmienitych artystów i dlatego są wspaniali, polega ponoć łatwo rozpoznawalna dla znawców ponieważ są inni. tematu amerykańska szkoła skrzypiec?

AB: Po pierwsze Amerykanie korzystają dużo bardziej niż ktokolwiek z naleciałości blue- sowych, które są tam nieodzowną składową muzyki jazzowej. Jazz amerykański, to w du- żej mierze swing i blues. Muzycy, którzy tam się wychowują, mają to We krwi i łatwo można rozpoznać, że muzyk, który tak gra jest właśnie stamtąd. Wydaje mi się jednak, że dużo bardziej rozpoznawalnym sposobem gry na skrzypcach jest nurt francuski. Didier Lockwood, Jean Luc

60 JazzPRESS, luty 2013

Na zakończenie rozmowy z Adamem Bałdychem recenzja na premierę tego albumu Adam wybrał akurat porę letnią. ostatniej płyty skrzypka zatytułowanej Imaginary Room. Sącząca się leniwie muzyka, zagłuszana szumem wenty- latora z trudem usiłującego wywiać zapach nagrzanego Już sama nazwa zespołu intryguje. Wszak skandynawscy słońcem urojonego, niczym pustynna fatamorgana poko- wojownicy już wieki temu przestali grasować na wodach ju. A czy współczesny świat nie sprawia niekiedy także Bałtyku. Dwóch Szwedów, Fin, Duńczyk, Norweg z Ko- wrażenia mirażu? Zaszufladkowani i przypisani do okre- penhagi i nasz Adam w roli kapitana langskipu. Po porcji ślonych miejsc, z dziesiątkami numerów, kodów dostępu ostrych przypraw z albumu Magical Theatre, tym razem i passwordów. Czy i kiedy wolno nam ujawnić prawdziwą „Evil” postanowił przy takiej gromadzie Wikingów nieco osobowość ze szczerymi emocjami i niczym niepohamo- spiłować swoje rogi serwując potrawę przeznaczoną dla waną gamą naturalnych zachowań? Czy jesteśmy w sta- bardziej delikatnego podniebienia. Mając na względzie nie choć na chwilę wyizolować się z otaczającego nas pochodzenie biorących udział w projekcie muzyków oraz świata, wyłączając Facebook i telefon komórkowy, aby kulturową specyfikę wschodniego wybrzeża USA w jakiej w poczuciu świętego spokoju wysłuchać dopiero co za- od lat nasz młody skrzypek przebywa, trudno jest uznać kupionej płyty? Czy w zgiełku szarej codzienności i epo- taki zabieg za szczególną niespodziankę. Zaskakująca na- ce coraz krótszego snu istnieje gdzieś czasoprzestrzeń, tomiast dla miłośników poprzednich dokonań tego wir- w której mamy szansę wsłuchania się We własne myśli? tuoza skrzypiec może być atmosfera melancholii, której Sądzę, że w dużej mierze dlatego płyta Adama Bałdycha trudno doszukać się na Magical Theatre. Czyżby była to nosi taki właśnie tytuł. „Imaginary room” to rodzaj azylu, próba uśpienia czujności entuzjastów ostrych przypraw w którym możemy schronić się przed światem pełnym, przed kolejnym czartowskim pomysłem, który drzemie iPadów, ipodów, Smarthphone’ów i tych wszystkich za- w zakamarkach twórczego umysłu Adama? Płyta jest nie- bawek współczesności, których nazw nie potrafię spa- zwykle zmysłowa i sączy się leniwie. Czy autor chce tym miętać. Niczego bardziej chyba dziś nie potrzebuje czło- razem odegrać rolę kolejnego „zabłąkanego We współ- wiek, jak wyciszenia i kawałka przestrzeni do zatopienia czesności romantyka”? Myślę, że jest to raczej próba do- się We własnych myślach. Ucieczka w wyobraźnię zdaje tarcia do tej części słuchaczy, którzy uwielbiają zatapiać się być dla wielu z nas jedyną formą przetrwania w coraz się w muzyce, zatracając świadomość upływającego cza- bardziej zdehumanizowanym świecie giełdowych makle- su. „The Room Of Imagination”, „Zaratustra” i wiele innych rów, sprzedających i kupujących wirtualne „coś”, co nie utworów z tego niezwykłego krążka to muzyka, od której musi mieć nawet smaku, zapachu i kształtu. ostatnio całkowicie się uzależniłem. Sławek Orwat

Tytuł jest adekwatny do tempa i nastroju znajdujących się na albumie kompozycji. Urojony pokój? Ilu z nas miało nieraz ochotę zamknąć się w niewielkiej przestrzeni z ulu- bionymi książkami i łagodnie sączącą się z głośników mu- zyką, aby pośród znanych sobie mebli, pożółkłego papie- ru i zapachu kawy zapomnieć o istnieniu wielkiej polityki i ulicznego zgiełku? Jestem pewien, że nieprzypadkowo

61 Wywiady

Podążam za muzyczną intuicją

Adam Bałdych zdradza Rafałowi Garszczyńskiemu.

Rafał Garszczyński: Zacznijmy od dość zaskakujące- go pytania, potem już będzie łatwiej… Co będziesz grał za, powiedzmy 20 lat? Jak wtedy będzie brzmia- ła Twoja muzyka?

Adam Bałdych: Świetne pytanie… No właśnie… w sumie to nie mam pojęcia. To dobre pyta- nie. Dziś się nad tym nie zastanawiam. U mnie wszystko zmienia się bardzo szybko. Ciągle pró- buję określić to, co będę robił za pół roku, rok, dwa lata. Mam oczywiście wizję tego do czego zmierzam, ale o tym trudno jest opowiedzieć. Jak znajdę się już w tym miejscu, będę wiedział. Inspiruje mnie tak wiele rzeczy, ciągle coś prze- twarzam, tworzę coś nowego dla siebie.

RG: Masz poczucie, że teraz poszukujesz i jak znaj- dziesz, to już tam zostaniesz, czy to jest wieczna droga i ciekawość czegoś nowego, poszukiwanie dla samego poszukiwania, taki cel sam w sobie?

AB: Mam wrażenie, że są rzeczy, które już odna- lazłem i którym jestem i będę wierny. To głów- nie moje brzmienie, nad którym oczywiście cią- gle pracuję, ale także miejsce moich skrzypiec We wszystkim co gram. To także mój kontekst harmoniczny, moja technika. To też podejście do tradycji, tego w jaki sposób przetwarzam inne kultury, które mnie inspirują. Nad tym wszystkim oczywiście pracuję, ale grając w czę- sto odmiennych stylistycznie projektach, sta- ram się zawsze pozostać sobą. Wiem jednak, że fot. Krzysztof Wierzbowski i Bogdan Augustyniak

62 JazzPRESS, luty 2013

wiele ważnych muzycznych momentów jeszcze RG: Rozmawiamy od jakiegoś czasu dość systema- przede mną. Coś przełomowego jeszcze mnie tycznie. Od jakiegoś roku coraz częściej mówisz, z pewnością czeka. że interesuje cię komponowanie. Ty nie jesteś już nawet liderem zespołu, choć to i tak wiele, jak na RG: Czyli zamierzasz jeszcze zmienić bieg światowej Twój wiek. Ty jesteś już kreatorem muzycznego muzyki, tak jak Miles Davis, choćby jeden raz…? projektu, wymyślasz, komponujesz, organizujesz, załatwiasz finansowanie, kontrakty, dobierasz mu- AB: (śmiech)… Był taki moment, kiedy słucha- zyków i wszystko inne. A potem jesteś liderem na jąc mocno Allana Holdswortha wszedłem w za- scenie… To zdumiewające… Kim chcesz być w swo- gadnienia związane ze skalami i harmoniami. ich kompozycjach? Można być George’m Gershwi- Wciągnąłem się w to. Pomyślałem, że to może nem – komponować piękne melodie, można być brzmieć ciekawie na skrzypcach. Nie słyszałem Dukem Ellingtonem i malować brzmieniami, kom- skomplikowanych i nietypowych skal u innych ponować dla konkretnych muzyków obdarzonych skrzypków. Chciałem pójść w tę stronę, chcia- rozpoznawalnym brzmieniem. Można być Charle- łem rozwijać takie pomysły. Szybko zrozumia- sem Mingusem, tworzyć synergię i sprawiać, że bez- łem, że to raczej muzyczna matematyka, środek, imienne składy zagrają wybitnie. Można być mate- a nie cel. Odkryłem, że to tylko umiejętność i że matykiem muzyki – jak John Coltrane, Miles Davis chcę z nią wejść w kolejne muzyczne tematy. Idę z Gilem Evansem, czy wspomniany przez Ciebie Al- do przodu, rozwijam się i wzbogacam warsztat. lan Holdsworth… Podążam za muzyczną intuicją. AB: Dla mnie muzyka jest wizją totalną, to nie RG. W tym tempie za pięć lat zwiedzisz już wszystkie wyklucza oczywiście twórczego wkładu zapro- możliwe zakątki nie tylko jazzowej wiolinistyki… Co szonych do projektu muzyków. Kiedy już coś będzie dalej? tworzę, wyobrażam sobie wszystko od początku do końca, koncepcja, kompozycja, dobór mu- AB: Muzyka ciągle się rozwija. Na pewno przyj- zyków, ich brzmienia, danie im swobody twór- dzie taki moment, kiedy będę miał wizję i po- czej… Moje kompozycje oddają moje emocje mysły na najważniejsze dla mnie projekty, które i stany duchowe. Matematykiem na pewno nie je- będą równolegle dojrzewały, niemal równolegle. stem i nie będę… Piszę, żeby się czegoś nauczyć, to nie są wprawki edukacyjne. Projekt muzyczny RG: To będzie rodzaj sumy wyobraźni, doświadcze- czasem jest jednorazowy, wynikający z pomysłu, nia i talentu… emocji, chęci wypróbowania jakiegoś rozwiąza- nia, wyciągnięcia wniosków… We wszystkim co AB: Coś w tym stylu. Muzycy, którzy są moimi robię chcę być sobą, Adamem Bałdychem. idolami właśnie tak pracują. Zawsze równole- gle. Ja idę za ciosem swoich pomysłów. RG: Masz fanów z czasów Damage Control. Dla nich już Imaginary Room, Twoja płyta z 2012 roku, nie

63 Wywiady

była łatwą do zaakceptowania zmianą. A to, co za- stwo, bywam w galeriach i na wystawach, mam grałeś jesienią na festiwalu Kwartesencja z kwar- sporo znajomych artystów plastyków. Każdego tetem smyczkowym z pewnością dla wyznawców dnia otaczają nas obrazy, to przecież nie tylko fusion nie jest łatwe… Nie boisz się utraty starych galerie. Mieszkam w różnych miejscach, jeżdżę fanów? Dziś, kiedy idę na Twój koncert, to zupełnie w trasy, obrazy wokół mnie się zmieniają. Nie nie mam pojęcia, co usłyszę, mnie się to podoba, ale mogę się jakoś zadomowić… Po wydaniu Ima- wiele osób może być nieco zagubionych… ginary Room i albumu z Iiro Rantalą (My Histo- ry Of Jazz) dużo koncertuję w Europie. Ciągle AB: Teraz mam taki etap w życiu. Spędziłem odkrywam nowe obrazy, to pozostaje We mnie sporo czasu w Nowym Jorku, grałem swoją i ma wpływ na muzykę. muzykę z ludźmi ze Skandynawii, z Kuby, fa- chowcami od jazzowego mainstreamu, hip- RG: A najbliższe plany muzyczne? ACT jest w sumie hopu… Wtedy zrozumiałem, że jedną kompo- dość solidnie określony, to jazzowy mainstream. zycję można zagrać na tysiąc sposobów. To, co Zmieścisz się ze swoją muzyką w ich katalogu? przywiozłem z Nowego Jorku, szczególnie po wydaniu płyty Imaginary Room, która wyzna- AB: Już przy ostatniej płycie Siggi Loch dał mi cza pewien kierunek mojej muzyki, to posta- całkowicie wolną rękę, zaufał mi całkowicie. nowienie, że dam sobie czas do kolejnej płyty Wierzę, że tak będzie dalej. Grałem ostatnio i spróbuję różnych rzeczy, jednorazowych ak- z różnymi pianistami, między innymi z Adzi- cji muzycznych. Chcę poznać samego siebie. kiem Sendeckim. Niedługo mam koncert w Fil- Analizuję swoją grę, Potrafię wyciągać wnioski. harmonii w Berlinie z Joachimem Kuhnem Mam 26 lat i wiele do zrobienia, ale też sporo i Yaronem Hermanem. To różne osobowości. czasu. Chłonę dźwięki, słucham, przetwarzam. Każde takie wydarzenie to nowe doświadcze- Być może czasem zaskakuję publiczność. Wie- nia. Pracuję nad nową muzyką. Oczywiście za rzę jednak, że w dowolnym stylu jestem sobą, każdym razem wytwórnię trzeba do koncepcji mam nadzieję, że to słychać. przekonać. Jednak za każdym razem kiedy do głowy przychodzi mi coś odjazdowego, zwy- RG: z pewnością wielu fanów dyskutuje na temat czajnie muszę to zrobić, nie ma takiej opcji, tego, co z tej rozmaitości wyniknie. Ja mam swoje żeby odpuścić. Jak dotąd się zawsze udawa- przewidywania, jak będzie wyglądała Twoja następ- ło. Nie będę szedł na kompromisy, nie będę na płyta, ale z oczywistych względów nie powiem… grał zgodnie z modą, czy sugestią producen- Mówisz często o inspiracjach. One mogą być mu- ta. Chcę być prawdziwy, chcę być Adamem zyczne i pozamuzyczne – przeżycia, emocje, litera- Bałdychem. Wierzę, że ACT Music to doceni. tura, malarstwo, obce kultury. Co Ciebie inspiruje? Między kolejnymi płytami daję sobie czas na totalne szaleństwo, zupełnie inne dźwięki, któ- AB: Wszystko co mnie otacza, myślę obrazami, re mnie inspirują… Kwartet smyczkowy, solo, to słychać w mojej muzyce. Uwielbiam malar- duet z fortepianem, elektronika, wszystko jest

64 JazzPRESS, luty 2013

w mojej głowie. Dużo pracuję, ciągle myślę nad AB: Zagramy w Europie kilka koncertów w skła- muzyką. Płyta musi być przemyślana, nie ma tu dzie prawie takim, jak na płycie, jeden z nich miejsca na przypadek. Koncert, to miejsce na będzie nawet w Warszawie. Nils Landgren ra- szaleństwo. Płyta pozostaje na dłużej… czej nie zagra, on był producentem albumu i za- grał w sumie dwie piękne solówki… Nawet nie RG: Mógłbyś już dziś ze swoim soundem i nazwi- wypada zapraszać tak wielkiej gwiazdy na dwie skiem złożyć zespół, przećwiczyć garść standardów solówki. On jest poza tym najbardziej zapra- i co roku objeżdżać europejskie festiwale zarabiając cowany ze wszystkich muzyków ze studyjnego całkiem dobre pieniądze… składu Imaginary Room. Nils jest niesamowity. Jego rola w studio, to było nadawanie atmosfe- AB: Nie zastanawiam się nad tym, czy wytwór- ry, ma fajną energię. Miał uwagi dotyczące for- nia kupi moje nowe pomysły. To trudniejsze, my kompozycji, najczęściej chciał, żeby skrócić niż podążanie po śladach innych, ale jak do- utwory i zagrać więcej krótszych kompozycji. tąd zawsze się udawało. Wiem, że tak będzie Bardzo cenię sobie jego uwagi, były istotne dla w przyszłości… Trzeba wierzyć. w każdym pro- formy całego albumu. Dążył między innymi do jekcie daję z siebie wszystko, nawet w tych, któ- tego, żeby muzyczną energię rozłożyć równo na re gram tylko jeden raz. Imaginary Room to dziś cały album. Do kompozycji, brzmienia i aran- mój fundament. To muzyka, którą mogę grać żacji się nie mieszał… w różnych składach. Korzystam oczywiście te- raz z tego, że moje nazwisko jest już rozpozna- RG: Gdybyś miał nagrać projekt w rodzaju „Tribute walne, pozwala mi to pracować z muzykami, to…”, to czyją pamięć chciałbyś uczcić? Wiem, że to którzy jeszcze niedawno byli całkowicie poza nie są Twoje najbliższe plany, ale może kiedyś… moim zasięgiem. Niedługo zagram choćby pro- jekt z muzyką barokową. Może tym uda mi się AB: Nie mam wątpliwości – to byłby Stephane nawet Ciebie zaskoczyć… Grappelly. Zrobiłbym klasyczne trio, kontra- bas, gitara, albo dwie gitary, ale zrobiłbym to RG: Mnie już nic w Twoim wykonaniu nie zasko- totalnie odjazdowo. Może nawet wziąłbym jego czy… Wszystko jest możliwe. Faktycznie możesz kompozycje i to, co grał najczęściej, ale zrobił- grać z największymi. Zawsze chciałem zapytać cię bym to totalnie po swojemu, jednak z muzycz- o Nilsa Landgrena. To w Skandynawii supergwiaz- ną energią podobną do jego nagrań. Nikt nie da, w Niemczech też muzyk bardzo znany, u nas pra- miał takiej energii. To najbardziej oryginalny wie bezimienny, choć ja śledzę jego poczynania od brzmieniowo jazzowy skrzypek. Wszyscy za- lat i mam być może jeden z bardziej kompletnych wdzięczamy mu bardzo wiele. Jego chciałbym zbiorów jego płyt w Polsce. Jak się z nim pracowało? uczcić… Rozumiem, że na to, że przyjedzie do Polski zagrać z Tobą Imaginary Room raczej nie ma szans? RG: Myślałem, że Allan Holdsworth?

65 Wywiady

AB: Jemu oczywiście zawdzięczam bardzo nie mojej muzyki. Jak już mówiłem, wolę swoje wiele, inspiruje mnie jego nieprzewidywalne nuty… Wychowałem się na muzyce poważnej, podejście do harmonii. Jednak Stephane Grap- dużo grałem w szkole. Wiem ile pracy trzeba, pelly to był pierwszy skrzypek jazzowy, którego żeby dobrze grać klasykę. Chciałbym zaskoczyć usłyszałem. Mam do niego duży sentyment… wszystkich i pokazać, że coś ze szkoły jeszcze pamiętam. Może kiedyś…. RG: Jest parę płyt poświęconych jego pamięci, jed- nak te, co znam, są bardzo konwencjonalne i lepiej RG: No to już zostało tylko przekonać Berlińskich lub gorzej imitują mistrza… Filharmoników i odkurzyć zeszyty ze szkoły… (śmiech…). AB: Ja gram swoją muzykę, cały czas próbuję, chcę mieć muzykę kompletną, od kompozycji AB: Znów cię zaskoczę, w Filharmonii w Ber- do wykonania. Kompozycji innych nie grywam linie gram za kilka tygodni. To będzie, jak już często. Na to zawsze będzie czas. Nawet jeśli chyba wspominałem, koncert z Joachimem mówimy o kompozycjach wybitnych… Kuhnem i Yaronem Hermanem. To będzie już drugi cykl z serii Jazz w Filharmonii Berlińskiej. RG: Jest szansa na wydanie projektu z Royal String Na pierwszym grał Leszek Możdżer i Iiro Ran- Quartet na płycie? tala. Na drugi mnie zaprosili…

AB: Ta muzyka była przygotowana specjalnie na RG: Niektórzy wielcy jazzmani musieli czekać całe festiwal Kwartesencje. Cały czas nad nią pracu- życie, żeby tam zagrać… jemy. Ostateczna wersja będzie gotowa za kilka miesięcy. Koncert w Studiu im. Lutosławskiego AB: Mnie się jakoś udało… na festiwalu był rejestrowany, co z tym będzie, nie wiem, trochę zależy od finalnej wersji mu- RG: Jak ogarniasz tyle projektów w tym samym cza- zyki… Chcieliśmy zdążyć na festiwal… sie? Nie miesza ci się to w głowie…? Wielu muzyków żyje od nagrania do trasy promocyjnej jednym al- RG: Widzisz siebie w filharmonii z pełną symfoniczną bumem… orkiestrą grającego klasykę? Pierwsze skrzypce, a w tle berlińscy filharmonicy i gracie Paganiniego…. AB: Te wszystkie projekty żyją, przenikają się, zmieniają pod wpływem moich doświadczeń, AB: Grałem niedawno z orkiestrą Filharmonii prowadzą do kolejnych nowych pomysłów. Gorzowskiej i planujemy coś takiego… Pracuję Każdemu z projektów poświęcam konkretny z Moniką Wolińską, dyrygent w Gorzowie nad czas. Można spędzić rok nad jednym nagra- programem z orkiestrą. Coś z klasyki też się tam niem, ale to do niczego nie prowadzi… Trzeba pojawi, na pewno nie cały program, nie mam też pamiętać, że ja nie jestem sidemanem, nie tyle czasu, musiałbym nauczyć się zbyt wiele gram praktycznie na płytach innych muzyków.

66 JazzPRESS, luty 2013

w zasadzie pierwszy taki przypadek to My Hi- Adam Bałdych. Kompromisów stylistycznych story Of Jazz Iiro Rantali. Reszta to moja muzy- nie będzie… ka, która jest głęboko We mnie. Mnie interesuje autorska muzyka, kreowana tu i teraz. Raczej RG: Oby tak się dalej udawało. nie będę sidemanem grającym cudze rzeczy. AB: Mam trochę szczęścia, ale też staram się ro- RG: Jakie znaczenie ma dla ciebie instrument? Wie- zumieć muzyczny biznes. Jak dotąd zawsze znaj- lu skrzypków całe życie poszukuje Stradivariusa… dowałem wokół siebie ludzi, którzy We mnie i zbiera na niego pieniądze… wierzyli. Gdybym nie rozumiał, że dziś bycie artystą to nie tylko komponowanie i granie, ale AB: To ma duże znaczenie. Mam jeden stary również umiejętność przekonywania innych do instrument o specyficznym brzmieniu, które swoich pomysłów, być może siedziałbym ze swo- nie pasuje do każdej muzyki. Eksperymentuję imi pomysłami w piwnicy, ale jestem rozgarnię- z różnymi elektronicznymi przystawkami, ale ty i jestem tam, gdzie jestem. Imaginary Room nie dam się wciągnąć w miliony opcji oprogra- byłą bestsellerem przez parę ładnych tygodni mowania. Mam nowoczesny instrument, który w wytwórni ACT. Cały czas ciężko pracuję na tę ma dużą dynamikę jakiej potrzebuję. Po paru sprzedaż i swoje nazwisko, gram koncerty z tym miesiącach grania akustycznie wracam do elek- programem. Grałem w Montreux i Londynie, troniki. Trzeba zmieniać, żeby nabrać dystansu. także w innych miejscach. Cały czas poszukuję i sprawdzam. Jedną z naj- ważniejszych rzeczy na studiach, które zawdzię- czam Henrykowi Gembalskiemu, to rada, że je- śli chcę rozwijać swoją muzykę elektroniczną, powinienem ją porzucić, żeby nabrać dystan- su. Oczywiście profesor Gembalski pracował ze mną nad brzmieniem, ale najważniejsze co powiedział, to że jeśli chcę grać fusion, to nie powinienem tego ćwiczyć. w Nowym Jorku technologia jest bardziej zaawansowana. Nie można jednak dać się zwieść tylko ekspery- mentom z kolejnymi najnowszymi brzmienia- mi elektronicznymi. Wiem to już i wierzę, że się w tym nie pogubię. Z pewnością też często będę wracał do grania akustycznego. Nie chcę trafić do żadnej szufladki, z pewnością nie do szufladki stylistycznej. Jeśli kiedyś dam się wło- żyć do szufladki, to będzie szufladka nazwana

67 Wywiady

Cezary Konrad W muzyce chodzi o emocje, a nie technikę

Mówi perkusista Cezary Konrad w rozmowie z Rafałem Garszczyńskim.

Rafał Garszczyński: Nareszcie się spotykamy. Jesteś niki gry, których na pewno nie uczą w szkołach jednym z najbardziej zajętych muzyków, przynaj- jazzowych. To jedna z wielu inspiracji. Jest to mniej wśród tych, z którymi miałem okazję ostatnio też kwestia otwartości i wyobraźni, a tego mi rozmawiać. Przygotowałem dla Ciebie parę frag- akurat nie brakuje. Jestem w stanie zagrać na mentów muzycznych… wszystkim. Czasem takie sytuacje pojawiają się w najmniej oczekiwanych momentach. Pamię- Słuchamy nagrania „Sweet Georgia Brown” Joego tam historię, kiedy moi koledzy nie byli w sta- Jonesa z płyty Trio z 1959 roku. Perkusiście towa- nie dojechać na wcześniej umówiony koncert rzyszą na fortepianie i Tommy Bryant na na warsztatach w Żaganiu. Zostałem sam na kontrabasie. polu bitwy. To było jakieś 10, może 15 lat temu. Grywałem już wtedy koncerty solowe z podkła- gra tu dość niekonwencjonalnie. Zapa- dami, takie muzyczne kliniki dla perkusistów. miętałem z któregoś z koncertów z Twoim udzia- Tak gra się zwykle w sklepach muzycznych, na łem, Twój komentarz po jego zakończeniu. To było targach, czy innych pokazach. To jednak była coś w rodzaju „Znowu musiałem się powstrzymać. sytuacja koncertowa. Nie byłem na to przygo- Chciałem przywalić, ale trzeba było cicho i delikat- towany. Musiałem zagospodarować godzinę nie”. Ty też często używasz niekonwencjonalnych tak, żeby ludzie się nie znudzili. Wiedziałem, technik – grasz dłońmi i zamiast pałek, wyciągasz że na widowni będą nie tylko perkusiści. Kiedy nagle gdzieś zza bębnów jakiś nietypowy przed- gra się na bębnach solo, bez akompaniamentu, miot, który okazuje się bardzo dźwięcznym instru- czy choćby wcześniej nagranego podkładu, to mentem… daję sobie jakieś 15 minut, nie więcej. Nie da się utrzymać napięcia, zainteresowania publicz- Cezary Konrad: Mam klasyczne wykształcenie ności dłużej. Ja potrzebowałem pomysłu na go- muzyczne. z tymi wszystkimi technikami spot- dzinę i nie miałem praktycznie czasu na przy- kałem się na studiach przy okazji poznawania gotowania. Postanowiłem pomóc sobie trochę muzyki współczesnej. Większość jej uznawałem fortepianem, bo trochę gram. Staram się tego od zawsze za pewien rodzaj manipulacji, choć nie robić publicznie, wiesz – zwyczajnie z sza- trafiają się oczywiście perełki. Pewnie w jakiś cunku dla moich wielkich kolegów – piani- 80 procentach nie rozumiem tej muzyki, nie stów… w Polsce fortepian jazzowy jest przecież dociera do mnie. Jednak ten element studiów bardzo mocno obsadzony. w sumie, to ja ko- pozwolił mi otworzyć się i poznać różne tech- cham ten instrument, może nie jestem wybit-

68 JazzPRESS, luty 2013

nym pianistą, ale potrafię coś tam zagrać. Kiedy komponuję, używam fortepianu lub jakiejś kla- wiatury. Tak więc oprócz tradycyjnego zestawu bębnów dałem sobie wtedy w Żaganiu szansę na fortepianie. Potrzebowałem jednak czegoś więcej. Wybrałem się więc na zakupy na kilka godzin przed koncertem. Poszedłem do sklepu z zabawkami. Kupiłem różne rzeczy – grające widokówki, dziecięce instrumenty. Używałem też szklanek, torebek foliowych i wielu innych zwyczajnych rzeczy. To była totalna improwi- zacja. Zrobiłem coś w rodzaju drogi krzyżowej – były takie stacje – zatrzymywałem się przy różnych rzeczach i grałem coś na nich. Czasem wracałem do poprzednich stacji. Koncert zo- stał owacyjnie przyjęty.

RG: To nie była przecież Twoja pierwsza próba tego rodzaju?

CK: Tak, to prawda, wcześniej była choćby płyta Anny Marii Jopek – Bosa, tam grałem na butel- kach i paru innych przedmiotach. To był okres poszukiwań. Wiele możliwości daje też studio nagrań. Rozkręcony mikrofon, czasem nawet przesunięcie paznokciem po stole daje cieka- wy efekt. Jestem otwarty na różne sonorystycz- ne doświadczenia. Zdaję sobie sprawę, że być może jestem zapraszany do różnych projektów ze względu na swoją muzykalność, a nie wirtu- ozerię.

RG: z pewnością warto wiedzieć, czemu tak często dzwoni telefon.

CK: Nie mam powodów do narzekania. Jestem dojrzałym muzykiem, zdaję sobie sprawę z tego fot. Bogdan Augustyniak

69 Wywiady

co umiem i co mogę zaproponować tym, któ- kuje to, jak bardzo elastycznym jesteś muzykiem rzy dzwonią do mnie z propozycjami. Staram i jak w zupełnie czasem odmienne klimaty potrafisz się być też elastyczny i dać producentowi to, wpasować się czasem dzień po dniu. czego oczekuje. Co innego po godzinach. Nie jestem tylko sonorystycznie grającym perkusi- CK: Co mam powiedzieć – jak chcesz mieć spo- stą. Podziwiam na przykład perkusistów heavy ro pracy, to trzeba być profesjonalistą. -metalowych. w swojej ćwiczeniówce często gram na dwie stopy metalowe klimaty. Wcale RG: Dziś formuła jazz-rocka trochę się wyczerpała. się tego nie wstydzę. Pewnie nigdy nie zagram Mówiłeś, że ćwiczysz metal. To też w sumie trochę w takiej kapeli, ale chcę wiedzieć, że potrafię, zamknięty temat? tak dla własnej satysfakcji, że jakbym chciał, to jestem do tego przygotowany. Nie uważam CK: Dla mnie to jest rodzaj siłowni. Bez żadnej żadnego rodzaju muzyki za słaby, albo mało ideologii. wartościowy. w każdym stylu jest sporo słabej muzyki, ale też można znaleźć wiele wybitnej. RG: Słuchamy pojedynku dwu perkusistów – Gene’a Podziwiam muzyków z bardzo różnych dzie- Krupy i Buddy’ego Richa – „The Drum Battle” z płyty dzin. Nie przejmuję się ideologią. Muzyka jest The Drum Battle At JATP z 1952 roku. To nagranie za- tylko dobra i zła. Wspomniałeś o tym, że kiedyś rejestrowane na jednym z licznych koncertów cyklu powiedziałem, że nie dało się przywalić. Może Normana Granza – Jazz At The Philharmonic. tak było, ale z cichym graniem jestem oswojo- ny. Jednak faktycznie, kiedy gram delikatnie za RG: To jedna ze słynnych bitew perkusyjnych: Bud- długo, zaczynam wątpić, czy potrafię inaczej. dy Rich, Gene Krupa Pamiętam taką sytuację, kiedy z pięć razy pyta- łem realizatora, czy na pewno był odpowiedni CK: Nie przepadam za takimi wyścigami. Takie cios… Okazało się, że był. duety, gdzie jest powielany instrument nie pro- wadzą do niczego dobrego. Nawet jak są dwa RG. W historii perkusji jazzowej znajdziemy wszyst- fortepiany. Muzycy „zjadają sobie” alikwoty. kie typy grania, i te bardzo dynamiczne, gdzie per- Takich projektów nie lubię. Szukam interakcji kusiści korzystają z rozbudowanych zestawów, i te między muzykami, ale nie na tym samym in- poszukujące brzmienia i nastroju, i te używające strumencie. Oczywiście parę razy brałem udział nietypowych brzmień. No i rytmy skomplikowane, w takich bitwach perkusyjnych. Zawsze stara- jak chyba nigdzie indziej… Przed chwilą słuchali- łem się wybrnąć z tego jakoś inteligentnie, nie śmy chyba pierwszego z wielkich jazzowych perku- iść pełnym gazem, gdyż to do niczego nie pro- sistów – Papy Joe Jonesa. On pierwszy grał na zwy- wadzi. Pamiętam taką historię z festiwalu Cross kłych bębnach rękami. Jest też elegancja – choćby Drumming, kiedy miałem przyjemność stoczyć Jimmy’ego Cobba, a z drugiej strony cały jazz-rock taki „pojedynek” z Garym Husbandem, który z lat siedemdziesiątych. Mnie od wielu lat zaska- jest jednym z moich idoli, nie tylko jako perku-

70 JazzPRESS, luty 2013

sista, ale też wybitny klawiszowiec – uwielbiam RG: Słuchamy przeboju „St. Thomas” z płyty jego koncepcję muzyki. Po zagraniu dziękował Sonny’ego Rollinsa – Saxophone Colossus z 1956 mi, że potraktowałem temat naszego „poje- roku. Ten utwór zaczyna się wejściem perkusji Maxa dynku” nieco odmiennie. Zresztą i tak bym nie Roacha. Grają też Sonny Rollins – saksofon tenoro- wygrał – może nawet jestem lepszym od niego wy, – fortepian i Doug Watkins – technikiem, ale przecież to nie wszystko. Kie- kontrabas. dy po skończonym koncercie rozmawialiśmy, opowiadał, jak stoczył podobną bitwę gdzieś CK: Słuchamy sobie starych nagrań… Trudno w Wielkiej Brytanii z Dennisem Chambersem. jest rozpoznać starych mistrzów po brzmieniu. w pewnym momencie obaj zrobili pauzę i ktoś To często wymaga dłuższej i bardziej uważnej z publiczności krzyknął „Kill him!”… Przecież analizy. Ja poznawałem muzykę w latach sie- w muzyce nie o to chodzi! To w pełni definiu- demdziesiątych. To były czasy Tower Of Power je mój stosunek do takich spotkań dwóch ludzi i Quincy’ego Jonesa. w domu było dużo płyt. grających na tym samym instrumencie. To zu- Wtedy powstawały płyty Weather Report. Tego pełnie niepotrzebne emocje. słuchałem na bieżąco, od razu po wydaniu. Wtedy zacząłem trochę słuchać jazzu. w latach Nie przepadam też za graniem z przeszkadzaj- osiemdziesiątych wszyscy słuchali fusion i kli- kami, mimo tego, że grywałem z najlepszymi matów ECM, które zresztą wydaje wiele dobrych na świecie. Ja lubię grać pauzami. Jak chcę zro- rzeczy do dzisiaj. Musiałem sam zadać sobie bić pauzę i ktoś mi ją zajmie, to trochę się gubię. trud powrotu do korzeni, do jazzowych klasy- Wtedy wycofuję się na drugi plan i to nie ozna- ków. Nie miałem z tego zajęć na uczelni. To była cza nic dobrego. Wtedy najlepiej przestać grać trochę okrężna droga. Mam jednak wielki sza- i dać miejsce tej drugiej osobie. cunek do starych mistrzów. Kiedyś w niezbędny zestaw klasyków wyposażył mnie Piotr Baron Jedyne duety, które jakoś się bronią, to dwie ba- i jestem mu za to niezwykle wdzięczny. Dzięki sówki, kiedy jedna gra rytm, a druga improwi- niemu poznałem Jazz Messengers i Mela Lewisa. zuje. Jak grają dwa fortepiany, czy dwa zestawy To wiele zmieniło w moim spojrzeniu na muzy- bębnów pełnym pasmem, to nie prowadzi do kę. Z rzeczami wydanymi po 1974 roku jestem niczego dobrego. mniej więcej na bieżąco, to była moja muzyka. Wcześniejsze rzeczy poznawałem później. RG: No tak, jesteś w stanie wyprodukować sam tyle dźwięków, ile potrzeba. RG: Jaka była Twoja reakcja na muzykę starych mi- strzów, choćby Joego Morello, Philly’ego Joe Jone- CZ: Zdecydowanie. Mogę wtedy też sam zdecy- sa, czy Maxa Roacha? dować, kiedy zaskoczyć ciszą. Granie transowe, to też nie jest mój klimat. Od tego są specjaliści. CK: Byłem bardzo zafascynowany rozwojem bębnów i współczesną techniką. To był szok. To

71 Wywiady

jest tak jak z samochodami – kiedyś produkowa- wydawało mi się, że nic ciekawego nie grają… no je tak, żeby była radość z jazdy i żeby się nie To był dla mnie szok. Jak byłem zafascynowa- psuły. Dziś mają mnóstwo urządzeń odbierają- ny Davem Wecklem, to po nim Max Roach nie cych radość z jazdy i czasem mam wrażenie, że wydawał się interesujący. Dopiero później zro- produkuje się je tak, żeby specjalnie się po jakimś zumiałem, że bez Maxa Roacha czy Tony’ego czasie zepsuły. Kiedyś samochody miały duszę. Williamsa nie byłoby ani Dave’a Weckla, ani Z perkusistami jest tak samo. Trzeba zdobyć Vinniego Colaiuty. Jeśli chce się zabrzmieć ra- sceniczne doświadczenie, żeby wiedzieć, czego sowo jazzowo, to trzeba mieć jazzowy zestaw oczekują pozostali muzycy z którymi grasz… bębnów, nie da się tego zagrać na perkusji przygotowanej do grania fusion. To też nauka Wiele nauczyłem się od Piotra Wojtasika, z któ- ze słuchania starych mistrzów. rym dużo grałem. Powiedział kiedyś, że zupeł- nie go nie interesuje, czy ja coś tam na werblu RG: Dużo jest wirtuozerii technicznej bez muzyki. zawiązuję, czy gram na jedną stopę czy dwie. Jego interesuje, czy ma wygodną bazę do gra- CK: Ja najbardziej lubię tych wirtuozów, którzy nia. Wówczas zacząłem się zastanawiać, po co są wrażliwi. ja ćwiczę te wszystkie trudne elementy. To dało mi do myślenia. Do dziś tak jest. Nie gram dla RG: Słuchamy fragmentu „Take Five” z płyty Dave perkusistów, gram Muzykę. Środki wyrazu są Brubecka – Time Out z 1959 roku. Na perkusji oczy- ważne, ale najważniejsze są emocje. Wielu jest wiście Joe Morello, na fortepianie Dave Brubeck, na muzyków wyśmienitych technicznie, którzy nie saksofonie altowym Paul Desmond i na kontrabasie potrafią zagrać nic ciekawego. Eugene Wright.

RG: W latach siedemdziesiątych, może jeszcze RG: To genialny przykład wykorzystania przestrzeni osiemdziesiątych, kiedy kupowało się nowości zna- i tego, że mniej znaczy lepiej… nych gwiazd, przynajmniej o części z nich od razu można było powiedzieć, wychodząc ze sklepu, że to CK: Do tego albo dochodzi się latami, albo trze- przyszłe klasyki. Dziś właściwie już od kilku lat takiej ba wśród takiej muzyki się wychować i mieć to świadomości nie miałem. Moje przeczucia w stosun- We krwi. Ja szedłem tą krótszą drogą. ku do klasyków z dawnych lat, które pamiętam jako nowości sprawdziły się w 100 procentach. Dziś są RG: Słuchamy kompozycji „Reflections” z nagranej takie nowości, które mi się podobają, ale nie prze- w 1958 roku płyty Phineasa Newborna Jr. – forte- widuję raczej powrotu do nich za 20 lat… pian, Paula Chambersa – kontrabas i Roya Haynesa – perkusja. CK: No tak, dziś jest taki przesyt wszystkiego. Wracając do wątku historycznego. Kiedy po raz RG: Chciałem Cię trochę zaskoczyć. Tej płyty możesz pierwszy słuchałem klasyków perkusji jazzowej nie znać…

72 JazzPRESS, luty 2013

CK: Świetny pianista. to wszystko podporządkowane jest bębnom. Oczywiście jak te płyty się ukazywały, to byłem RG: Phineas Newborn Jr. Końcówka lat pięćdzie- zafascynowany. Teraz wiem, że to wcale nie są siątych – absolutnie na pewno najlepszy okres dla trudne rytmy i jakieś skomplikowane rzeczy. jazzu. Na bębnach Roy Haynes. Śledziłem takie płyty, ale zawsze wiedziałem, że dla mnie ważniejsze są inne wartości. Billy CK: Faktycznie fortepian fantastyczny, a Roy Cobham to wybitna postać, ale dla mnie to grał Hanes chyba jeszcze żyje i całkiem dobrze się dość powierzchownie, bez emocji. Jednak do miewa. historii przejdzie, wymyślił nowe brzmienie…

RG: No i jeszcze Jimmy Cobb… Ciągle do dzisiaj RG: Tak samo jak Tony Williams. gra na takim skromnym zestawie bębnów. Przejdź- my do trochę cięższych klimatów. To płyta którą na CK: a to zupełnie inna historia. Uwielbiam pewno znasz. Tony’ego Williamsa. To wielki idol Vinniego Colaiuty, choć musiało upłynąć trochę czasu, RG: Słuchamy początkowego fragmentu kompozycji zanim zrozumiałem dlaczego. A Vinnie to mój Billy’ego Cobhama „Quadrant 4” otwierającej słynną idol. w latach siedemdziesiątych płytę Spectrum. Lider gra oczywiście na perkusji, oprócz niego słychać gi- RG: A co powiesz na Buddy’ego Milesa? tarę Tommy’ego Bolina, elektryczny fortepian Jana Hammera i gitarę basową Lee Skilara. RG: Słuchamy fragmentu płyty Live! Carlosa Santa- ny i Buddy’ego Milesa z zarejestrowanej w 1972 na CK: To oczywiście Billy Cobham… Spectrum. festiwalu w Honolulu na Hawajach. Nie jestem jego fanem, choć może nie jestem godny żeby tak mówić. Zawsze czułem, że to CK: To już granie tylko groove. To jest inna muzyka napisana dla perkusisty. Mnóstwo rze- działka. Nie znam tego nagrania… w tamtych czy napisanych specjalnie dla perkusisty… czasach słuchałem też dużo SBB. Zdążyłem po- znać Jerzego Piotrowskiego. Miałem to szczęś- RG: Perkusiści i basiści często piszą takie wirtuozer- cie. Bardzo ubolewam nad tym, że już nie gra. skie płyty, tylko dla garstki tych, co grają na tym sa- Wyjechał do USA z powodów osobistych. mym instrumencie. RG: To było tak, że Carlos Santana chciał być muzy- CK: To prawda, ale jest choćby parę płyt Pete- kiem jazzowym, a Miles Davis rockowym. Wszystko ra Erskine’a. Na części z nich nie ma właściwie zbiegało się w jeden, mocno wtedy młodzieżowy żadnej perkusyjnej solówki. Sam Peter Erskine nurt. Dziś ta muzyka trochę się zestarzała, choć mu- nie gra pałkami, tylko gumofilcami i mioteł- szę przyznać, że Miles Davis zachował się jakby le- kami. To jest muzyka. A u Billy’ego Cobhama piej, niż Carlos Santana…

73 Wywiady

CK: Dużo słuchałem takiej muzyki w latach sie- RG: Poważnie? Przecież bębny często giną w dużym demdziesiątych, choć teraz nie budzi to moich składzie… emocji. Byłem wtedy fanem Weather Report i Tower Of Power. To była dla mnie w młodości CK: Absolutnie. Powiem ci w tajemnicy – naj- najważniejsza kapela. No i jeszcze Tribal Tech. bardziej kręci mnie jak trzeba zagrać z jakichś powodów zastępstwo. Wszyscy potrafią już RG: Mam teraz dla Ciebie muzyczną zagadkę… grać aranże, a ja muszę czytać z nut. To pierw- sze przegranie na próbie jest niesamowite. w big RG: Słuchamy „Milestones” – kompozycji Milesa Da- bandzie czasem trzeba pójść pełnym ogniem. visa zagranej przez big band Phila Collinsa i zare- Nie znam utworu i widzę, że po ciszy przed bu- jestrowanej przy okazji koncertu w Paryżu w 1998 rzą wszyscy czekają, co się wydarzy. I widzisz, roku wydanego na płycie a Hot Night In firmo- że dobrze idzie… To niesamowite uczucie i sa- wanej przez Phil Collins Big Band. tysfakcja. Jakbyś w ciemno atakował zamknięte drzwi głową, musisz tylko uwierzyć, że się ot- CK: Mam pewne podejrzenia. Charlie Watts? worzą. A siły dobrego big bandu nie da się z ni- czym porównać… RG: To rzeczywiście miałeś dobry tok myślenia… To Phil Collins. RG: a jest w Polsce gdzie tak grać?

CK: Nie wiem, czy wiesz, że Phil Collins tak CK: Trochę z tym słabo, to prawda. Duże skła- bardzo chciał grać z Weather Report, że jak nie dy to wyzwanie nie tylko muzyczne, ale też mógł, to do swojego zespołu ściągnął perkusistę ekonomiczne. Czasem jednak się udaje. Teraz Weather Report – Chestera Thompsona. Takie mam taką codzienną pracę – w Teatrze Roma pośrednie zrealizowanie marzeń. Krzysztof Herdzin wystawia „Deszczową Pio- senkę” i big band jest świetny – 2 puzony, 3 RG: Zobacz – muzycy jazzowi są uniwersalni. Często trąbki, 4 saksofony, prawie pełna obsada. Idę sprawdzają się w innych klimatach. Takich przypad- pełnym ogniem co wieczór. ków, jak Phil Collins, czy Charlie Watts nie ma wielu. Zresztą Charlie Watts od jazzu zaczynał i nigdy z nim RG: Dla mnie big bandy z Europy są jakieś takie bez nie zerwał… życia. Czasem mam wrażenie, że dowolna orkiestra studencka z amerykańskiego uniwersytetu ma wię- CK: Phil Collins grał też na serii koncertów pa- cej siły… mięci Buddy’ego Richa. Grał z big bandem. Ja uwielbiam grać z big bandem. Dla bębniarza CK: Tu bym się nie zgodził. w Niemczech jest to wyjątkowe zadanie. To powtarzał mi zawsze NDR i WDR – to są zespoły na absolutnie świa- Henryk Miśkiewicz. towym topie. Jest też w Holandii The Metropo- le Orchestra. Do nich przyjeżdża dyrygować

74 JazzPRESS, luty 2013

Vince Mendoza. Potrafią grać. U nas to kwestia grasz… Jesteś zależny od wielu muzyków. Ich ekonomii. Nie da się zgrać orkiestry na jednej praca też zależy od Ciebie. Nie wystarczy wy- próbie. Im większy skład, tym więcej trzeba lądować na odpowiednich akcentach, dęciacy pracować na próbach. Poza tym niekoniecznie oczekują na przygotowanie do tych akcentów. z wielkich gwiazd da się złożyć wielki big band. To ma wiele wspólnego z rockowym graniem. Niektórzy do big bandu nie pasują. Z samych Tu trzeba wiele kunsztu warsztatowego. Musisz solistów nie zrobisz orkiestry. Big band to kon- to mieć, żeby odnaleźć się w big bandzie. No kurencja zespołowa. Granie z big bandem to i jeszcze musisz szybko czytać nuty. A ja dzięki wielka radość. moim studiom nie mam z tym problemu. Jak przebrniesz przez partytury choćby Xenakisa, RG: z punktu widzenia słuchacza, to rola perkusji to potem już wszystko jest łatwiejsze… Sakso- w big bandzie jest czysto usługowa. foniści są w niewoli, bo mają tylko czasem 12 taktów solówki, a muszą cały czas być niezwy- CK: Dotykamy tematu emocji. w dużym skła- kle czujni… dzie emocje perkusisty są podobne do rocko- wych. Trzeba trafiać dokładnie w punkt. w trio, RG: Rozmawiamy przed świętami. Masz jakąś ulu- czy w kwintecie, inni mogą pójść za rytmem. bioną płytę świąteczną? w radiach komercyjnych Orkiestra ma bezwładność. Nie można sobie sama muzyczna tandeta… pozwolić na żaden błąd. Trudniejszą rolę w or- kiestrze ma też basista. Popatrz na cykl kon- CK: Ja wybieram często Take 6 – He Is Christ- certów pamięci Buddy’ego Richa, wykonywane mas. To wybitne harmonie. A z tymi radiami, są oryginalne aranże sprzed wielu lat, a gra big to masz rację, jak jadę samochodem, czasem band Buddy’ego Richa z różnymi perkusistami próbuję. Nie da się w zasadzie żadnego radia – wielkie sławy perkusji i słychać ich osobowo- słuchać… To odbija się na zrozumieniu muzyki ści z orkiestrą. przez młodych ludzi. Smutne to…

RG: z punktu widzenia słuchacza, formuła małego RG: Jak to jest z Twoimi kompozycjami. Dwie płyty, składu, góra kwintetu, daje więcej miejsca na granie które ukazały się dawno temu to wydawnicze białe bębnom… kruki, nie do zdobycia. Wrócisz kiedyś do kompono- wania, a co najważniejsze podzielisz się tymi kom- CK: Nie umiem do końca powiedzieć, czemu pozycjami ze swoimi fanami? tak jest. Każdy odbiera to po swojemu. w gra- niu w małym składzie jest wolność i to też CK: Bardzo bym chciał, ale to jak zwykle zależy uwielbiam. Musisz tworzyć strukturę. w big od wielu spraw. w tej chwili pracuję nad pro- bandzie masz wszystko gotowe, jest aranżacja jektem dla mojej żony. To transkrypcje muzy- i musisz się w niej zmieścić, a jednocześnie dać ki klasycznej, które są zupełnie w moim stylu. coś od siebie, tak, żeby było słychać, że to ty To nowoczesne aranżacje na dwoje skrzypiec

75 Wywiady

i altówkę. Tej muzyki nie wstydziłbym się na a nie rozplątywać prawne kruczki… mojej własnej płycie. Jak budżet pozwoli, to coś nagramy. Są tam partie, które sprawiają wraże- RG: Masz wszystkie płyty, na których zagrałeś? nie improwizowanych, ale są dokładnie zapisa- ne w nutach. Muszę też być na próbach, gdzie CK: Nie, części z nich nawet nie znam, czasem ustalamy wszystkie szczegóły. Pewnie będę też przychodzę do studia i nie wiem, czy to, co re- na wielu koncertach, choć sam nie gram. Jak ten jestruję ma się ukazać i kiedy. Prowadzę dzien- projekt skończę, wrócę do swoich kompozycji. nik sesji od jakiegoś czasu, ale to nie przekłada Zresztą cały czas coś piszę, gdzieś w przerwach się dokładnie na wydawnictwa. Zresztą to, co między innymi zajęciami. Na brak pracy nie zagram, słucham zwykle tylko jeden raz, takie narzekam, a to powoduje, że brak mi wolnego ostateczne sprawdzenie przed oddaniem ma- czasu. Pisaniem zajmę się na pewno na starość, teriału do produkcji… Później już do tego nie jak już nie będę mógł grać. Zajmę się aranża- wracam. Myślę, że zagrałem na około 100 pły- cją, a to mnie bardzo kręci. Nie lubię pisać nut, tach, a może było tego nawet więcej. ale tworzyć uwielbiam. Do spisania pomysłów trzeba się zmusić. To jest tak, jak z jazdą na nar- Jestem muzykiem do wynajęcia. Nie odma- tach. Nikt nie lubi stać w kolejce do wyciągu, ale wiam. To jest moja praca. Staram się też ją wy- każdy lubi jeździć. Tak samo jest z codziennym konywać jak najlepiej, więc nawet jeśli styl mi ćwiczeniem. Nikt za tym nie przepada, ale trze- nie leży, to staram się coś od siebie dołożyć. ba… Młodzi ludzie często zbyt mało ćwiczą. Mam 45 lat i ciągle chcę się rozwijać. Trochę boję się momentu, kiedy już mi się nie będzie RG: Rozumiem, że nigdy nie osiągniesz stanu, w któ- chciało. Daję sobie jeszcze 10 lat najwyższej for- rym powiesz sobie, że umiesz już wszystko i nie mu- my, a co potem? Nie będzie łatwo, ale jeszcze sisz ćwiczyć? o tym nie myślę. Na razie mogę powiedzieć, że jak nie mam grania, to praktycznie codzien- CK: Absolutnie. To niemożliwe. Ćwiczy się nie nie ćwiczę, komponuję, coś kombinuję. Wielu tylko po to, żeby robić postępy, ale też, a może muzykom w moim wieku już się tak bardzo nie przede wszystkim dlatego, żeby się nie cofać… chce… Nie mam problemu z chodzeniem na To niekończąca się misja, praca bez końca. przesłuchania, castingi, konkurowaniem o pra- cę z młodszymi. Możemy sprawdzić, kto spraw- RG: A jest szansa na wznowienie Twoich płyt solo- niej czyta nuty... wych? RG: Dzięki za rozmowę. Wiem, że jesteś bardzo zajęty, CK: Niestety nie ma. Nie mam „masterów”, to więc tym bardziej to fajnie, że się wreszcie udało… były dziwne umowy, jakieś układy wiązane. Zresztą nie lubię oglądać się za siebie. Wolę na- grać coś nowego, co mi teraz chodzi po głowie,

76 JazzPRESS, luty 2013

Co słychać u Artura Dutkiewicza?

Ryszard Skrzypiec: Na początku maja ubiegłego strumentem Indii. Na koniec roku była Filhar- roku ukazała się Twoja nowa, solowa płyta Mazur- monia We Lwowie i Berlin – A-Trane. w trio ki. Pisaliśmy i o samej płycie, i o koncercie promo- graliśmy z Łukaszem Żytą na perkusji, Pawłem cyjnym (numery JazzPRESS z maja i czerwca 2012 Puszczało lub Michałem Barańskim na basie. roku), natomiast wiem, że ostatnich kilka miesięcy w międzyczasie koncertowaliśmy w Polsce za- wypełnionych miałeś koncertami zarówno z tym praszając do wykonania utworów Hendrixa materiałem, choć nie tylko. Odnoszę wrażenie, że Jorgosa Skoliasa. więcej koncertów odbyłeś poza granicami niż w na- szym kraju. Co więcej niektóre z tych koncertów Generalnie chciałbym więcej grać w Polsce, ale w dość egzotycznych, jak dla jazzu i to w dodatku okazuje się, że nie jest to takie proste, więc gram jazzu wykorzystującego polską muzykę ludową, tam gdzie mnie zapraszają. krajach. Jak oceniasz ubiegły rok pod względem działalności artystycznej? RS: Jakie masz plany koncertowe na rok bieżący? Gdzie i z jakim programem będzie Cię można usły- Artur Dutkiewicz: Rzeczywiście poprzedni rok szeć w Polsce? A gdzie zagranicą? był obfity w wyjazdy do ciekawych krajów. Lu- bię poznawać świat. w kwietniu po premierze AD. W lutym wyjeżdżamy z triem (Łuksza solowej płyty Mazurki zagrałem kilka mazur- Żyta, Adam Kowalewski) do Moskwy na festi- kowych koncertów w Polsce z zaproszonym wal polsko-rosyjski. Tam jest wielu świetnych przeze mnie ludowym zespołem Janusza Pru- młodych muzyków, z którymi koncertowałem sinowskiego. Od razu polecieliśmy na festiwal kilka lat temu podczas szczytu pianistycznego do starej stolicy Wietnamu – Hue. Tam świę- w sali kompozytorów rosyjskich. Będzie okazja towaliśmy muzykę z artystami z całego świata. do zbliżenia na planowanym wspólnym jam Potem trasa w trio po Bałkanach: Słowenia, session. Potem zapraszam do Centrum Kultu- Macedonia, Bośnia, Serbia, Albania. ry Amfiteatr w Radomiu (15 lutego), Centrum Kultury w Zgierzu (20 lutego), a pod koniec Wyjątkowy był czas w Afryce; w Kenii i Etio- miesiąca do Koszalina i Kołobrzegu. Na basie pii, gdzie pokazałem Mazurki z zaproszony- zagra Michał Barański. mi muzykami miejscowymi. Potem festiwa- le w Mersin w Turcji, Słowacja, Łotwa, trasa Plany koncertowe na ten rok są, ale jak to na Chiny – Singapur – Indie – Rosja (Petersburg, początku roku czekam na potwierdzenie. Jak Archangielsk) – w trio i solo. w Indiach testo- zawsze jestem dobrej myśli. wałem jak brzmią mazurki i melodie hindu- skie z tablą. Nawet „Voodoo Child” zabrzmiało RS: A co z planami nagraniowymi? Na jakich nowych oryginalnie w duecie z tym narodowym in- płytach usłyszmy fortepian Artura Dutkiewicza? So-

77 Wywiady

lowych czy zespołowych? z programem autorskim czy interpretacjami standardów? tylko przez chwilę, bo łącza nie działały jak trze- AD: Mam różne pomysły, ale teraz chciał- ba, ale chciałem przekazać, że muzyka to środek bym przygotować się do nagrania płyty w trio komunikacji , który oddziałuje na publiczność. z własnymi kompozycjami, których sporo się Dźwięki oddziałują na system nerwowy, mogą uzbierało. Niektóre z nich wykonuję na koncer- tworzyć destrukcję lub harmonię i odstresowy- tach. Kupiłem ostatnio niezły fortepian – Stein- wać. w ten sposób możemy zrobić coś dobrego way, właśnie zaadaptowałem pomieszczenie do dla świata. ćwiczenia w domu, więc nie będę przeszkadzał sąsiadom. w końcu zacznę pracować. Może skrobnę jakąś kompozycję.

Wczoraj była światowa konfrencja internetowa na temat ,,Co mogę zrobić, żeby na świecie było mniej przemocy i stresu”. Zabierali głos ludzie z kilkudziesięciu krajów. Nawet laureat nagrody Nobla. Podłączyłem się tam i zagrałem z moje- go pokoju. Co prawda uczestnicy słyszeli mnie

78 JazzPRESS, luty 2013

Marcin Oleś Theo Jorgensmann Bartłomiej Oleś fot. Julian Olearczyk fot. Oles Brothers & Theo Jörgensmann Transgression to znak, że wspięliśmy się na nowy poziom

Poniżej zapis rozmowy z trio Oles Brothers & składa, że równocześnie udało nam się zorgani- Theo Jörgensmann, czyli z Theo Jörgensman- zować dosyć dużą trasę promującą płytę, któ- nem, Marcinem Olesiem i Bartłomiejem Bra- ra powinna ukazać się w tym roku nakładem tem Olesiem tuż przed ich ostatnim koncer- szwajcarskiej oficyny HatHut Records. Trochę tem w ramach trasy Transgression Tour 2013 długo już na nią czekamy, tak więc to najwyż- w Miejskim Centrum Kultury w Tychach. szy czas, żeby znalazła się w naszych i słucha- czy rękach. Muzycznie wszyscy trzej bardzo się Ryszard Skrzypiec: Na 10 lecie waszej współpracy rozwinęliśmy od czasu nagrania albumu Trans- wychodzi płyta z nowym materiałem zatytułowana gression, co nas niezmiernie cieszy, bo myślę, Transgression, my zaś rozmawiamy właściwie już na że to jest jakiś nowy początek dla tego Trio, nie końcu trasy koncertowej promującej to wydawni- tylko w Polsce, ale też poza jej granicami. ctwo. Czy na końcu jednej z wielu tras? RS: Poprzednia płyta trio – Alchemia – ukazała się Bartłomiej Brat Oleś: Płyta nie została nagra- już pięć lat temu. na z okazji dziesięciolecia, ale dlatego, że mie- liśmy nowy materiał, nad którym pracowali- BBO: Właściwie trudno powiedzieć, kiedy uka- śmy i który postanowiliśmy nagrać – co miało zała się ostatnia płyta z nowym materiałem. Na miejsce w 2011 roku. To, że pracujemy ze sobą początku naszej współpracy pojawiły się dwie dziesięć lat, przypada akurat w tym roku; tak się studyjne płyty: Miniatury (2003) a potem Di-

79 Wywiady

rections (2005). Następne dwie, czyli Alchemia bardzo zmieniło się oblicze zespołu i jak my dla HatHut Records i Live in Poznan dla Fe- inaczej ze sobą muzykujemy. nommedia były wersjami koncertowymi utwo- rów znanych z poprzednich płyt. Można więc RS: Więc to nie zanik możliwości twórczych, ale powiedzieć, że okres pomiędzy naszymi płyta- obiektywne czynniki powodują, że dawka muzyki, mi studyjnymi, które przynoszą nowy materiał którą trio dostarcza słuchaczom, szczególnie na pły- muzyczny, jest znacznie dłuższy. tach, jest ograniczona?

Marcin Oleś: Przerwa faktycznie wydaje się BBO: Prawda jest taka, że my bardzo inten- dość długa, ale należy pamiętać, iż zaraz po sywnie pracujemy, nie tylko jako zespół, ale ukazaniu się albumu Alchemia, HatHut Records również indywidualnie, zarówno nad rozwo- zamówiło u nas nagranie kolejnej płyty, tym ra- jem muzycznego języka, jak i doskonaleniem zem w kwartecie z Theo Jörgensmannem i nie- brzmienia czy szlifowaniem instrumentalnej mieckim wibrafonistą Christopherem Dellem. maestrii. Od zawsze zależało nam na jakości Płyta się jednak nie ukazała i czekała w „pocze- i te nagrania, które uważaliśmy za bardzo dla kalni”, aż do teraz, gdy przy okazji wspomnia- nas wartościowe i które chcieliśmy pokazać nej już trasy koncertowej została wydana w li- We wcześniejszych latach, zawsze publikowali- mitowanym nakładzie, dla słuchaczy naszych śmy. Inną sprawą jest to, że ekonomiczne czy koncertów. Wspominany już album Transgres- czysto techniczne względy, które się po drodze sion winien był się ukazać w marcu ubiegłego pojawiają, mogą sprawiać wrażenie, że gdzieś roku, jednak HatHut to jednoosobowa firma, jest zastój. To często okoliczności sprawiają, że a nie wielka korporacja i działanie takich firm aktywność wydawnicza spada lub ulega spo- zawsze jest bardziej podatne na różnego typu wolnieniu, w każdym razie tak było w naszym fluktuacje, a i rynek płyt jazzowych nie należy przypadku. do najłatwiejszych. Tak więc, bardzo liczymy na to, iż ta płyta ukaże się już niebawem, bo jest RS: Planowaliście również wydawnictwa w duecie w „poczekalni” na stronie internetowej HatHut jako Oleś Brothers? Records już od dłuższego czasu. Mam również nadzieję, że z tej krótkiej historii, którą opisa- MO: Errata: jako Oleś Brothers współpracuje- łem wynika, że nie zaniechaliśmy działalności my z innymi artystami, natomiast nasz dwu- na jakiś dłuższy czas. Gdyby porównać nagra- osobowy zespół nazywa się Oleś DUO. nie płyty do zrobienia zdjęcia, jest to właśnie ten czas pomiędzy pstryknięciem migawki BBO: Cały czas planujemy nowe nagranie Oleś a wywołaniem kliszy. Ten balans czasowy po- DUO. Można powiedzieć, że granie w duecie to woduje, że wydawać by się mogło, iż nic się nie dosyć delikatna materia. Mamy już prawie cały dzieje – tymczasem jednak ta trasa, zarówno program na nową płytę, choć nie jesteśmy jesz- dla nas, jak i słuchaczy, jest dowodem na to, jak cze pewni, czy to jest dokładnie to, co chcieli-

80 JazzPRESS, luty 2013

byśmy zaprezentować. Dwa lata temu zrobiliśmy już próbne nagranie dla BBC, które być może kiedyś postanowimy wydać w jakiejś limitowa- nej serii. Natomiast nie jestem w stanie określić, kiedy to nastąpi, bowiem czekamy na ten mo- ment, w którym poczujemy, że to jest właśnie to.

RS: Ostatni koncert w trasie – ulga czy żal, że to ko- niec?

Theo Jörgensmann: Mógłbym więcej. Jeste- śmy dobrym zespołem. Gramy świetną muzy- kę. Poza tym jesteśmy przyjaciółmi na scenie i poza nią, więc chciałbym więcej. Każdy z nas, pomimo tego, że to już ósmy koncert w krót- kim okresie czasu, mógłby zagrać jeszcze jedną taką serię, a nawet podwójną!

RS: O łączącej Was przyjaźni mówiliście przy oka- zji albumu Alchemia, kiedy wspominaliście swoje pierwsze spotkanie, rozpoznanie się od pierwszego wejrzenia.

MO: Alchemia, tytuł naszego ostatniego wspól- nego albumu dla HatHut Records, to nie tylko etykietka tego, co zostało zarejestrowane na krążku – ale właśnie rodzaj opowieści o naszej współpracy. Ten tytuł właściwie oddaje nasz sposób porozumienia. Najnowszy album, który powinien ukazać się już niebawem, zatytuło- waliśmy Transgression, ponieważ w ten sposób chcemy zaznaczyć, że właśnie przekroczyliśmy granicę, że wspięliśmy się na nowy poziom. Ja- kiś czas temu odkryliśmy, że nasza muzyka bar- dzo się zmieniła, a nasze porozumienie i ko- munikacja uległy pogłębieniu. Transgression Theo Jorgensmann, Marcin Oleś znaczy tyle, że osiągnęliśmy następny poziom fot. Marcin Wlkowski

81 Wywiady

na muzycznej ścieżce – poziom porozumienia, nadzieję dla słuchaczy. Nie pamiętam, ile tras komunikacji, kompozycji, brzmienia i każde- zagraliśmy w trio, ale dla mnie ta jest jedną go elementu, który znajduje odzwierciedlenie z najlepszych, najważniejszych. Najbardziej nas w naszej grze. Bartek dla nazwania tego proce- rozwija. su użył słowa transgresja, co w skrócie oznacza wykraczanie poza. MO: Chciałbym dodać, że mamy okazję współ- pracować z managementem w Nowym Jor- BBO: Wierzę, że jako trio jesteśmy w momen- ku, dzięki czemu mamy już nowe zaproszenia cie największego rozwoju i bardzo się cieszę, ze świata. Od samego początku chcieliśmy że mam możliwość grania tej muzyki właśnie dotrzeć do szerszego grona odbiorców, zapre- w tym składzie. zentować naszą muzykę odbiorcom na całym świecie. Te możliwości się teraz pojawiają, ot- RS: Trio jest rozpoznawalne. Nabywcy płyt, uczestni- wierając przed nami szersze pole ekspresji. cy koncertów wiedzą czego się spodziewać. Ale sko- ro nie macie dość po tej trasie, to kiedy możemy się BBO: Nagrywanie dla HatHut gwarantuje, że spodziewać kolejnych Waszych występów? nasze płyty dotrą do odbiorców na całym świe- cie. Być może w niedalekiej przyszłości zdecy- MO: Mam nadzieję, że będziemy mogli zagrać dujemy się na wydanie zapisu także tej trasy, kolejną trasę tak szybko, jak to będzie możliwe. czy to w wersji audio, czy wideo. Każdy z kon- Co więcej, liczymy na to, że jednak zaskoczymy certów jest rejestrowany jeśli tylko pojawią się publiczność czymś, czego się nie spodziewała. możliwości wydania płyty z tym materiałem, Nas ciągle zaskakuje to, co gramy: to, że mo- z radością to zrobimy. To mogłoby być cieka- żemy brzmieć lepiej, że rozwijamy nasze poro- we doświadczenie, gdyby obok siebie pojawiły zumienie z publicznością. Ponieważ komuni- się dwa albumy, studyjny Transgression i kon- kujemy się za pomocą dźwięków i zależy nam, certowy – dokumentacja naszego rozwoju na aby nasza muzyka była oryginalna i odmienna, przestrzeni ostatnich dwóch i pół roku, jakie wymaga to od nas pełnej odpowiedzialności upłynęły od nagrania studyjnego i wykonania i przygotowania na najwyższym poziomie, a od go na żywo na koncertach w ramach Transgres- publiczności otwarcia i uwierzenia, iż istnieje sion Tour. muzyka poza konwencjami. Publiczność uczy się naszego języka na koncertach, ale dostaje od nas wizję muzyki, która jest ponad gatunkami, stylami, czy modami: dostaje nadzieję.

BBO. W moim odczuciu gramy coś ponad dźwięki, które sobie zaplanowaliśmy i jest to coś wyjątkowego, zarówno dla nas, jak i mam

82 BLUESOWY ZAUŁEK JazzPRESS, luty 2013

29 International Blues Challenge

Od 29 lat na przełomie stycznia i lutego na 4 dni W tym roku Polskę reprezentować będzie naj- Memphis staje się mekką muzyków bluesowych bardziej zasłużona polska kapela, czyli Nocna z całego świata. w tych dniach w kilku klubach Zmiana Bluesa ze Sławkiem Wierzcholskim na na Beale Street odbywa się International Blues czele. Challenge. Ten najbardziej prestiżowy konkurs dla muzyków bluesowych na świecie organizo- Nam pozostaje wyczekiwać na wieści zza Wiel- wany jest przez The Blues Foundation. Co roku kiej Wody i trzymać kciuki za naszych. wydarzenie ściąga około 200 artystów oraz tysią- ce fanów z całego świata. Przy tej okazji odbywa Piotr Łukasiewicz się szereg imprez towarzyszących jak: koncerty, jam session, wystawy i panele dyskusyjne.

Rywalizacja w konkursie odbywa się w kilku etapach w 2 kategoriach: Band i Solo/Duo. Wy- konawców ocenia jury składające się z uzna- nych muzyków, dziennikarzy i znawców muzy- ki bluesowej. Na końcową ocenę składa się kilka kryteriów m.in.: wartości muzyczne, wokal, prezencja na scenie i oryginalność repertuaru.

Konkurs cieszy się olbrzymim prestiżem, po- nieważ otwiera szerokie możliwości rozwoju kariery w przyszłości. Najlepszymi przykładami niech będą zwycięzcy poprzednich edycji: Zac Harmon, Eden Brent, Sean Carney czy Grady Champion, którzy dzięki IBC znaleźli się w gro- nie artystów zaliczanych do światowego topu.

Również nasi rodacy odcisnęli swoje piętno w trakcie tych konkursów. Najlepszym przy- kładem niech będą Boogie Boys, którzy do- tarli do ścisłego finału oraz Magda Piskorczyk, która wystąpiła w półfinale. w ostatnich latach w Memphis wystąpili również Kajetan Drozd Trio i Chicago Blues Revue.

83 BLUESOWY ZAUŁEK Magda Piskorczyk 10 lat gospelowo-bluesowej lewitacji

Magda Piskorczyk – artystka grająca muzykę szerokim dorobkiem muzycznym. Ma na koncie dziką, wyzwoloną od wszelkich sztucznie wy- 6 płyt, w tym demo Make Your Spirit Fly. w 2005 znaczonych granic, w 2012 roku obchodziła r. przy współudziale Michała Urbaniaka ukazała 10-lecie solowej kariery. Rozpoczęła ją w 2002 się płyta Blues Travelling. Album wypełniony jest r. na festiwalu Jesień z Bluesem w Białymstoku, tradycyjnym bluesem i gospel. Zawiera 16 utwo- na który została zaproszona jako laureatka po- rów nagranych w różnych składach. Głównie są przedniej edycji – ze swoim ówczesnym zespo- to duety z Michałem Urbaniakiem i Michałem łem zdobyła Grand Prix. Rok 2002 to również Kielakiem. w 2008 r. wydana została płyta, za- masa zagranych koncertów w Polsce i uczestni- wierająca nagranie zarejestrowane w trakcie kon- ctwo na festiwalu Blues Alive w Sumperku. Gdy certu w studiu Radia Gdańsk. Jak dobrze wiemy, mowa o jej zagranicznych podbojach nie moż- blues najlepiej smakuje na żywo, jest tak również na zapomnieć o dwukrotnym uczestnictwie w przypadku muzyki Magdy. Dzięki wersji live w bezsprzecznie największym, międzynarodo- możemy doświadczyć energii, którą wokalistka wym bluesowym konkursie International Blues zaraża wszystkich słuchaczy. Album wypełniony Challenge w Memphis. Muzyka Magdy została jest standardami bluesa, swingu i gospel. Słucha- pozytywnie odebrana. Noty jury były bardzo jąc tej płyty, utwierdzam się w przekonaniu, że obiecujące, m.in. Marka Lofta: „Bardzo wcią- na koncertach Magdy Piskorczyk ważną częścią gający występ. Podoba mi się sposób w jaki występu jest interakcja z publicznością. w jed- angażujesz publiczność w swój występ. Świetne nym z wywiadów mówi o wadze tego kontaktu: brzmienie – śmiałe, odważne, energiczne i z „Nie mam problemu z nawiązaniem kontaktu charakterem – to jest to! Tak właśnie według z publicznością. (...) Często schodzę ze sceny, mnie powinien brzmieć blues! Dobry dobór re- by poczuć klimat panujący na sali, spotkać się pertuaru w Twoim secie! Bardzo dobrze! Szyb- twarzą w twarz z publicznością, która czasem na ko, wolno, wesoło, smutno. Dzięki temu Twój początku krępuje się wstać, bo nie jest przyzwy- występ to znakomity show!”. Tak ciepłe przyję- czajona do bezpośredniego kontaktu z muzy- cie Magdy i zachwyt nad jej muzyką oraz talen- kiem, do tego typu zabawy, do współtworzenia tem na Zachodzie jest doskonałym dowodem muzyki, klimatu. (…) Następuje wtedy niekie- na to, że artystka jest brylantem na naszym blu- dy eksplozja naszej wspólnej energii. Staram się esowym podwórku, chociaż w Polsce zdaje się usunąć granicę między sceną a publicznością”. być trochę niedoceniania (pomimo trzykrot- nego tytułu „Wokalistki Roku” nadanego przez Wydaniu następnej płyty towarzyszy ciekawa czytelników kwartalnika Twój Blues). historia. Magda Piskorczyk na dziesiątym Festi- walu Satyrblues 2009 w Tarnobrzegu miała za- Artystka nazywana We Francji „czarnym głosem prezentować się publiczności wspólnie ze Slidin’ w białym kostiumie” może pochwalić się dość Slimem przez kwadrans. Jednak tarnobrzeskim

84 JazzPRESS, luty 2013 fot. Irek Graff fot.

słuchaczom tak spodobał się duet, że piętnasto- W 2011r. ukazał się dwupłytowy album Afro minutowy występ przeobraził się w prawdziwy Groove z gościnnym udziałem harmonijkowe- koncert, który zarejestrowano i wydano w 2010 r. go mistrza, laureata nagrody Blues Award w ka- Slim na swej stronie internetowej napisał o dru- tegorii Harmonijkarz Roku – Billy’ego Gibsona. gim wspólnym występie z Magdą: „Jak zrelacjo- Na pierwszej płycie znajduje się nagranie zare- nować ten wieczór? Opis musi być doskonały... To jestrowane z koncertu na XI Festiwalu Satyrblu- był jeden z pięciu moich najlepszych koncertów es w Tarnobrzegu, a na drugiej bonusy, m.in. od momentu, gdy zająłem się profesjonalnie mu- ballada: „Rzeźb Mnie”, do której tekst napisał zykowaniem. Na początku wieczoru, słuchając Bogdan Loebl. Album raczy nas muzyką, któ- Magdy i jej zespołu, zdałem sobie sprawę (jeszcze rej nie powinno się definiować. Jest w niej nuta bardziej) jak wspaniałą jest artystką. Współpra- etnicznej muzyki afrykańskiej, bluesa i funku. cowała z publicznością w sposób, który rzadko Płyta Afro Groove otrzymała nominację do Na- można zobaczyć dziś wśród wykonawców, śpie- grody Fryderyk 2012 w kategorii Bluesowy Al- wała fantastycznie, ze wspaniałym wsparciem bum Roku. parzących gitar Oli i solidnej perkusji Grzego- rza. Ten wieczór, możliwość dołączenia do nich Magda Piskorczyk jest artystką o potężnej, ni- i grania w pełnym klubie przed entuzjastyczną skiej barwie. Jej gospel przenosi nas do kościo- publicznością..., tak, dokładnie, to było DOSKO- ła z lat 50., wypełnionego afroamerykańskimi NAŁE. (Nawet wystąpiliśmy dla hiszpańskiej te- wierzącymi. To głębia jej głosu pozwala nam lewizji, ale to już inna cudowna historia)...”. przebyć tę podróż. w 2008 r. Magda wraz z ze-

85 BLUESOWY ZAUŁEK społem zagrała koncerty w Liverpoolu w ra- T-Bone Walker mach m.in. Festiwalu Hope Street, ale także City Sings Gospel. Swoje upodobanie do mu- ojciec chrzestny bluesowej gitary zyki Gospel wyraziła na płycie w hołdzie Ma- halii Jackson (tę nazwę nosił również program Na pytanie: Gdzie szukać początków bluesowej koncertowy, który Magda przygotowała z oka- gitary elektrycznej? zdecydowana większość bez zji setnej rocznicy urodzin Królowej Gospel). większych wątpliwości wymieni nazwiska ta- Album Mahalia zawiera interpretacje 15 utwo- kich legend, jak: Muddy Waters, Howlin’ Wolf, rów Królowej Muzyki Gospel. Można usłyszeć B.B. King, Chuck Berry, Freddie King czy Albert jedne z ważniejszych utworów tego gatunku King. To poniekąd prawda, bo oni zainspirowa- m.in. : „Go Tell It on the Mountain” czy „Sum- li tzw. „brytyjską falę bluesa”, ale nie do końca. mertime”. Wokalistce towarzyszy zespół w skła- Tym, który dał początek nowej fali w muzyce dzie: Aleksandra Siemieniuk, Roman Ziobro, był T-Bone Walker. Jego nagrania i styl były in- Maksymilian Ziobro, Stanisław Witta. w czte- spiracją dla niezliczonej rzeszy najsłynniejszych rech utworach śpiewa chór Gospel Band. Pły- gitarzystów, z czego niewielu „zjadaczy blueso- ta Mahalia również otrzymała nominację do wego chleba” zdaje sobie sprawę. Nagrody Fryderyk 2012 w kategorii Bluesowy Album Roku. T-Bone Walker miał na mnie ogromny wpływ. Był pierw- szym gitarzystą grającym na gitarze elektrycznej, którego Oprócz korzennego gospel, artystka odnajdu- muzykę usłyszałem z płyty. Kiedy usłyszałem T-Bone’a gra- je się doskonale w akustycznym bluesie, który jącego na gitarze elektrycznej stwierdziłem, że muszę taką w połączeniu z jej barwą jest magiczny, a nie- mieć. – B.B. King kiedy nawet refleksyjny. Magda jest muzykiem o wielu twarzach. w jednym utworze słyszymy Wszystko, co ludzie słyszą w moim wykonaniu na scenie czarny, głęboki modlący się głos, w drugim bez- pochodzi od T-Bone Walkera.” – Chuck Berry troską, energiczną piosenkarkę. Mamy do czy- nienia z artystką o dojrzałej barwie, która bawi Kiedy pojawił się T-Bone Walker, to było właśnie to, czego się muzyką i chce zarazić nią słuchaczy. Magda szukałem – Albert King przez te 10 lat nie zamykała się w określonym gatunku, w jej muzyce słychać wpływy różno- Wszystko zaczęło się 20 lipca 1942 r. w Hol- rodnej muzyki, zaczynając od bluesa, a kończąc lywood, kiedy to dotychczasowy gitarzysta na muzyce arabskiej. Miejmy nadzieję, że ko- rytmiczny T-Bone Walker nagrał 2 utwory lejne 10 lat będzie dla artystki spełnieniem jej w czasie sesji nagraniowej dla big bandu Fred- muzycznych marzeń, a dla słuchaczy kolejnym diego Slack’a. Tych kilka minut przedefiniowa- okresem przybywających uczt muzycznych ło brzmienie bluesa na zawsze. w tych dwóch w postaci płyt Magdy Piskorczyk. nagraniach – cudownym „Got a Break Baby” i klasycznym „Mean Old World” – Walker za- Aya Lidia Al-Azab prezentował w pełni rozwinięty styl, oparty na

86 JazzPRESS, luty 2013

T-Bone Walker to miała jego matka Movelia, która sama grała na gitarze, a przy tym prowadziła bogate życie ojciec chrzestny bluesowej gitary towarzyskie w środowisku muzycznym Dal- las, gdzie przeprowadzili się w roku 1912. Tam znakomitym, ciepłym wokalu, łączącym się właśnie jego matka wyszła za mąż za muzyka, z ujazzowioną, łagodną gitarą elektryczną. To multiinstrumentalistę Marco Washingtona. były pierwsze ważne nagrania bluesowe na gita- rze elektrycznej, po których przyszły dziesiątki Ich dom wypełniony był muzycznymi gośćmi innych, dziś uznawanych za absolutne klasyki. i muzyką, która rozbrzmiewała do późnych godzin nocnych. w takim otoczeniu nie było To właśnie T-Bone stworzył model bluesowe- możliwe, by młody Aaron nie zapragnął grać. go wokalisty, który jednocześnie jest wiodącym Jak sam wspomina główny wpływ miał na to gitarzystą. Wyjątkowo rozbudowane akordy jeden z przyjaciół domu, legendarny Blind Le- wychodzące poza tradycyjną skalę bluesową, mon Jefferson, z którym Walker spędził wiele unikalne zagrywki nadawały jego solówkom godzin, będąc przewodnikiem mistrza po Dal- niepowtarzalny czar. Sześćdziesiąt lat później las i jego asystentem podczas ulicznych kon- stale stanowią abecadło każdego gitarzysty certów. To Jefferson przechrzcił go z trudnego i wzbudzają entuzjazm słuchaczy. i rzadkiego imienia Thibeaux (czyt. Tibo) na angielsko-brzmiące T-Bone. Jego twórczość stanowiła wzorzec i inspirację dla mistrzów bluesa jak m.in.: B.B. King, Albert Chłopiec był pod dużym wrażeniem gry Jeffer- King, Gatemouth Brown, Guitar Slim, Freddie sona i bardzo pragnął mu dorównać, a sprzyjały King, Magic Sam, Buddy Guy, Jimmi Hendrix temu jego talenty muzyczne i tancerskie. w wie- i Stevie Ray Vaughan, a także wielu współczes- ku 10 lat zaczął ćwiczyć grę na banjo i gitarze. nych, jak choćby Eric Clapton i Robert Cray. Oba instrumenty nie sprawiały mu żadnych kłopotów. Szybko okazało się, że bez problemu Kompozycje Walkera to absolutny elementarz potrafi łączyć grę na gitarze, taniec i śpiew. bluesa, doczekały się niezliczonych interpreta- cji. Czy można dziś wyobrazić sobie legendarny Ten okres był kluczowy dla rozwoju stylu przy- album At Fillmore East The Allman Brothers szłego mistrza. w przeciwieństwie do mistrzów Band bez „Stormy Monday”? Nie ma mowy. bluesa chcicagowskiego, którzy wychowywali się na muzyce juke jointów Południa Stanów Warto przyjrzeć się bliżej tej postaci, by lepiej i musieli grać głośno, T-Bone, podobnie jak zrozumieć muzyczną współczesność. Blind Lemon nasiąkał wpływami jazzowymi i mógł pozwolić sobie na wirtuozerię instru- Aaron Thibeaux Walker urodził się w 1910 r. mentalną bez podkręcania potencjometru w Linden w Teksasie. Jego edukacja muzyczna wzmacniacza. rozpoczęła się od najmłodszych lat, a wpływ na

87 BLUESOWY ZAUŁEK

Jako nastolatek występował w wielu zespo- salnie właśnie wtedy T-Bone Walker zapocząt- łach w roli gitarzysty rytmicznego. Miał wtedy kował przełom w brzmieniu nagrań blueso- okazje zagrać między innymi z Idą Cox i Ca- wych. Dokonywał nagrań dla Capitol Records bem Calloway’em. Ten ostatni dawał mu szansę m.in. Z zespołem Freddiego Slacka, czego efek- krótkich popisów solowych, co nie przeszło nie tem była sesja wspomniana na wstępie niniej- zauważone przez speców z branży muzycznej. szego artykułu.

W tym też czasie wraz z przyjacielem z dzie- W latach 1945-1946 T-Bone na krótko prze- ciństwa Charliem Christianem zaczął pobierać niósł się do Chicago, gdzie grał w Rhumboogie lekcje od jazzmana Chucka Robinsona, który Club z orkiestrami Milta Larkina i Marla Yo- eksperymentował z nowym wynalazkiem – gi- unga. Z Youngiem nagrywał dla Swingmaster tarą elektryczną. Records.

Jego kariera nabrała tempa od roku 1934, kiedy Po powrocie na Zachodnie Wybrzeże zwią- to wyjechał do Los Angeles. Tam jego umiejęt- zał się z wytwórnią Black & White. Ten okres ności zostały docenione, czego dowodem było zaliczany jest do najpłodniejszych pod wzglę- stałe miejsce w grupie Big Jima Wynna. w cią- dem nagraniowym. Powstały wtedy klasyczne gu kilku lat zdobył status czołowego gitarzy- kompozycje Walkera m.in.: „I’m Gonna Find sty swingowego w Los Angeles. Jego koncerty My Baby”, „T-Bone Shuffle” oraz „Call It Stor- zapełniały nawet największe sale koncertowe my Monady”. Zwłaszcza ten ostatni to „killer” Zachodniego Wybrzeża i budziły zachwyt nie grany przez niezliczonych gitarzystów, zalicza- tylko ze względu na nowe sensacyjne brzmie- ny jest do nieśmiertelnych standardów muzyki nie, ale także awangardowy sposób zachowania XX wieku. na scenie. To był wielki show, na który oprócz śpiewu i gry na gitarze wpływała ekscentryczna Początek lat 50. to współpraca z Imperial Recor- choreografia składająca się z elementów tańca ds, która zaowocowała takimi hitami jak: „Gla- i karkołomnych szpagatów, na których później mour Girl”, „Blue Mood”, „Cold, Cold Feeling” wzorował się Chuck Berry. Znakiem firmowym i „Strollin’ With The Bones”. Druga połowa tej T-Bone’a była również gra na gitarze trzymanej dekady to współpraca z Atlantic Records oraz za głową. To było blisko ćwierć wieku wcześniej sesje z ekipą gwiazd chicagowskiego bluesa, zanim Jimi Hendrix doprowadzał tym trickiem z Jimmi Reedem i Little Walterem na czele. Dla publiczność do ekstazy. Reeda nagrania z Walkerem, a zwłaszcza kom- pozycja „Why Not”, były inspiracją do nagrania W okresie II Wojny Światowej, podobnie jak później nieśmiertelnego „Walkin’ By Myself”. cała gospodarka, tak i branża muzyczna przy- hamowała. Stosunkowo niewiele wydawnictw Lata 60. stały głównie pod znakiem aktywności w tym czasie ujrzało światło dzienne. Paradok- koncertowej. w tym czasie koncertował m.in.

88 JazzPRESS, luty 2013

Z orkiestrą Counta Basiego oraz kilkukrotnie odwiedził Europę, gdzie nagrał kilka płyt, za- liczanych dziś do klasyki gatunku m.in. Feeling’ The Blues oraz Feelin’ Good, które później miały swoje amerykańskie reedycje. Okres ten to nie- stety także jego zmagania z chorobą żołądka. Po wielu kuracjach dochodził do siebie i konty- nuował działalność koncertową i nagraniową. w marcu 1975 roku przegrał walkę z chorobą. Jego pogrzeb w Los Angeles zgromadził tłumy jego miłośników.

Trudno przecenić wpływ T-Bone Walkera na kolejne generacje muzyków. Nie dotyczy to tylko bluesmanów. Z jego dorobku korzystało również wielu muzyków jazzowych, nawet sak- sofoniści studiowali jego gitarowe riffy. 60-70 lat po debiucie T-Bone’a jego riffy, co prawda na innej gitarze i innych wzmacniaczach, grają najznamienitsi: Steve Ray Vaughan, Eric Clap- ton czy Robert Cray. Blues Zachodniego wy- brzeża nie mógłby zaistnieć bez nowatorskich technik gry i ogromnego zasobu kompozycji T-Bone Walkera.

To wszystko nie było dla mnie takie oczywiste, dopóki nie poznałem muzyki Walkera. Oczy na niego otworzył mi Sławek Turkowski, naczelny t-bone-maniak RP, wieloletni dziennikarz Radia Jazz i magazynu Twój Blues. Dziś trudno jest mi sobie wyobrazić, abym nie zauważał wpływów Walkera w trakcie słuchania utworów większo- ści współczesnych mistrzów bluesowej gitary.

Piotr Łukasiewicz

89 Kanon w eterze

Oregon – Violin Oscar Peterson – Romance: The Vocal Styling Of Oscar Peterson W ocenie tej płyty nie potrafię być obiektywny. Dla mnie Seifert jest jednym z najwspanialszych Oscar Peterson oczywiście nie ma jakiejś wybit- muzyków wszechczasów w kategorii absolutnej. nej techniki wokalnej, ani oszałamiającej skali Na pewno jest też najwspanialszym skrzypkiem głosu. Nie ma też szczególnie charakterystycz- jazzowym jakiego zna historia gatunku. Jest nej barwy. Właściwie nie ma niczego, co czy- Johnem Coltranem skrzypiec, jest też tym, kim niłoby go jakimś wyjątkowym wokalistą. A jed- byłby McCoy Tyner, gdyby grał na skrzypcach. nak album Romance: The Vocal Styling Of Oscar Jest tym dla skrzypiec, kim Les Paul i Django Peterson zasługuje na swoje miejsce w Kanonie Reinhard dla gitary, a jednocześnie gra tak, jak Jazzu nie tylko jako muzyczna ciekawostka. na skrzypcach grałby John Scofield. Na tej pły- To rodzaj absolutnie zrelaksowanego zespole- cie towarzyszy mu doskonały akompaniament nia fortepianu i śpiewu możliwy tylko wtedy, muzyków zespołu Oregon. I choć nie jest to kiedy robi to jedna osoba. Być może w historii płyta, gdzie Seifert gra jakoś wyjątkowo dużo jazzu znajdziemy wokalistki, które całkiem nie- (w końcu to płyta Oregon, a On jest tylko goś- złe grają na fortepianie. Ale to nie to samo. Tu ciem), to jednak każda rejestracja jego talentu mamy do czynienia ze swingiem w najczystszej warta jest najwyższej uwagi. postaci. Z niemal kanonicznymi wykonaniami znanych piosenek.

90 JazzPRESS, luty 2013

Wayne Shorter – Speak No Evil John Coltrane – My Favorite Things

Ta płyta to Wayne Shorter w pigułce, taki, jaki Nagrania powstały krótko po tym, jak John Col- był w 1964 roku i taki, jaki jest teraz. To do- trane opuścił kwintet Milesa Davisa (lato 1960 skonałe kompozycje wymagające wyjątkowe- roku). Własny zespół uformował dość szybko go zgrania od wszystkich członków zespołu. i to właśnie pierwszy jego skład z McCoy Ty- To nowatorskie podejście do roli fortepianu nerem (fortepian), Stevem Davisem (kontra- w klasycznym jazzowym kwintecie. To wyjąt- bas) i Elvinem Jonesem (perkusja) nagrał jedną kowe, ponadczasowe i zupełnie nadzwyczajne z najbardziej klasycznych płyt lidera. porozumienie trąbki Freddiego Hubbarda i te- noru Wayne’a Shortera. To również gęste fak- My Favorite Things to kamień milowy w dysko- tury i momentami skomplikowane i nietypo- grafii lidera, oznaczający ostateczne odejście od we rytmy (np. 6/4 w zamykającym płytę „Wild be-bopu. Od 1960 roku John Coltrane stał się Flower”). To także doskonała praca sekcji ryt- na kilka lat jednym z najważniejszych wyznaw- micznej – Rona Cartera i Elvina Jonesa, po- ców tak zwanego modal jazzu, który w jego zostawiających wiele miejsca dla improwizacji wykonaniu polegał na niemal matematycznym pozostałym muzykom. To wszystko ma swoje eksplorowaniu nietypowych skal i budowaniu miejsce, uzasadnienie w koncepcji muzycznej, ciągnących się przez wiele minut improwizacji, nie będąc szukaniem na siłę oryginalności, ale a nawet własnych kompozycji w oparciu o je- spójną koncepcją stylistyczną lidera. den wybrany akord.

Rafał Garszczyński www.jazzpress.pl/index.php/kanon-jazzu

91 Kanon Jazzu

Music for K – Tomasz Stańko Quintet

Trudno powiedzieć, że był najważniejszy. Niewątpliwie jednak pierwszy zespół jest jak pierwsza kobieta, pierwsza kochanka. Najwięcej się pamięta. A kwintet był de facto moim pierwszy zespołem. Tomasz Stańko, Desperado, s.102

Nagrana w styczniu 1970 roku płyta Music for K to dzieło pierwsze pod wieloma względa- mi: pierwszy autorski album Tomasza Stańki i pierwszy album jego formacji, która odegrała ważną rolę w rozwoju polskiego jazzu, a mia- nowicie Tomasz Stańko Quintet.

Kwintet powstał na bazie kwartetu Jazz Darings, Tomasz Stańko Quintet, Music for K (XL i SX 0607, Polish Jazz vol. 22) który Stańko reaktywował około 1967 roku. Po Czatownik – The Ambusher wyjeździe Krzysztofa Komedy do USA w 1968 Nieskończenie Mały – Infinitely Small Cry roku do formacji dołączył młody skrzypek i al- Music For K cista Zbigniew Seifert i tak powstał kwintet, któ- Temat (Czatownik) – Theme (The Ambusher) ry debiut koncertowy przeszedł latem na Jazz Wszystkie kompozycje Tomasz Stańko. molo w Sopocie i jesiennym Jazz Jamboree. Nagrano w styczniu 1970 roku w Filharmonii Narodowej. Muzycy: Płyta Music For K dedykowana jest zmarłemu Tomasz Stańko – trąbka w 1969 Krzysztofowi Komedzie, z którym Stań- Zbigniew Seifert – saksofon altowy ko grał przez kilka – uczestniczył w nagraniu Janusz Muniak – saksofon tenorowy Bronisław Suchanek – bas płyty Astigmatic. Znalazły się na niej utwory Janusz Stefański – perkusja ze skomponowanej i wykonanej po raz pierw- Edycje szy w 1967 roku w Krakowie Mszy jazzowej. 1977-80 Polskie Nagrania Muza, SX 0607, LP Jednak pomimo wyczuwalnego ducha Komedy, 1995 Power Bros, PB 00131, CD co podkreśla zamknięta i przemyślana struktu- 2000 JVR Records, JVRCD 023 ra płyty, spięta kompozycją „Czatownik”, jest to 2004 Polskie Nagrania Muza, PNCD 922 krok w kierunku nowych obszarów muzycz- 2008 CD Metal Mind Productions MMP5CDBOX006 (jedna nych eksploracji. z 5. płyt wchodzących w skład wydawnictwa Tomasz Stań- ko 1970-1975-1984-1986-1988)

Kwintet Stańki cieszył się większą popularnoś- cią za granicą niż w Polsce. Potwierdzeniem tego

92 JazzPRESS, luty 2013

jest nie tylko zdecydowanie większa liczba kon- certów jakie dawali, szczególnie w Niemczech, ale także reakcja publiczności festiwalu Ber- liner Jazztage, która nagrodziła ich występ 10 minutową owacją na stojąco. Formacja działała do 1974 roku, jej ostatnim występem był kon- cert na Jazz Jamboree. Poza Music for K nagra- ła jeszcze tylko dwie płyty – Jazzmessage From Poland nagrany 20 maja 1972 r. w Parktheater w Iserlohn (JG Records 030, 1972) oraz Purp- le Sun nagrany 9 marca 1973 r. w Musikhoch- schule w Monachium (Calig Records CAL 30 610, 1973).

Ryszard Skrzypiec

fot. Rafał Garszczyński

93 Kanon Jazzu

The Trio – Oscar Peterson, Joe Pass, Niels-Henning Orsted Pedersen

Koncertowy album trio, które tworzyli pianista Oscar Peterson, gitarzysta Joe Pass oraz basista Niels-Henning Orsted Pedersen.

Scott Yanow w recenzji płyty na portalu Allmusic.com komplementuje grę zarówno Passa, jak i Pedersena, jednak – jak twierdzi – tym, co decyduje o znaczeniu płyty jest zna- komita gra Oscara Petersona, który kapitalnie zgłębia różne odmiany jazzu w „Blues Etude” (w tym stride i boogie-woogie), jego wersje „Chica- go Blues” i „Easy Listening Blues” zapierają dech w piersiach, łzy wyciska „Secret Love”, zaś czyste Oscar Peterson, Joe Pass, Niels-Henning Orsted Pedersen, The Trio (1973, Pablo 2310-701) emocje uzewnętrznia w „Come Sunday”. Blues Etude (Peterson) Chicago Blues (Peterson) Album jest pierwszym z serii wspaniałych na- Easy Listening Blues (Robinson) grań pianisty z okresu współpracy z wytwórnią Come Sunday (Ellington) Pablo, której szefował Norman Granz. Secret Love (Fain, Webster) Muzycy: Płyta została uhonorowana nagrodą Grammy Oscar Peterson – fortepian, w kategorii Best Jazz Performance by a Group Joe Pass – gitara, Niels-Henning Orsted Pedersen – kontrabas. w 1975 roku. Nagrany w dniach 16-19 maja 1973 roku w London Mouse w Chicago. Producent Norman Granz. Ryszard Skrzypiec

94 Sesje jazzowe JazzPRESS, luty 2013

1 lutego 4 lutego

1 lutego i 29 marca 1960 roku Julian Cannon- 4 i 8 lutego 1988 roku w Counterpoint Recor- ball Adderley Quintet zarejestrował materiał na ding w Nowym Jorku Art Farmer nagrał płytę płytę zatytułowaną Them Dirty Blues (River- Blame It On My Youth (Contemporary Records side/Original Jazz Classic RLP 12–322). Opis 14042). płyty znajdziesz w Kanonie jazzu. link http:// Blame It On My Youth jazzpress.pl/index.php/kanon–jazzu/6–kanon Fairytale Countryside –jazzu/1200–julian–cannonball–adderley– The Smile Of The Snake quintet–feat–nat–adderley–them–dirty–blues Third Avenue Summer Serenade 2 lutego Progress Report I’ll Be Around Muzycy: Art Farmer – flugelhorn; Clifford Jordan – sakso- W 1961 roku perkusiści i Philly Joe fony; James Williams – fortepian; – bas; Victor Jones nagrali płytę Together! (Atlantic 1428). Lewis – perkusja. Le Roi (Baker, Jones) Beau–ty (Joe Jone, Jones) 5 lutego Brown Sugar (Davis) Muzycy: Blue Mitchell – trąbka; Curtis Fuller – puzon; Hank 5 i 8 lutego 1968 roku w Fine Recording Ballro- Mobley – saksofon tenorowy; Wynton Kelly – fortepian; om Studio a w Nowym Jorku perkusista Shelly Paul Chambers – kontrabas; Elvin Jones, Philly Joe Jones – Manne nagrał płytę 2–3–4 (Impulse! A 20). Na- perkusja. grania ukazały się także na krążku zatytułowa- nym Shelly Manne/ – Two 3 lutego Three Four (Impulse GRD 149, MCA 29073).

Take the „A” Train (Strayhorn) 3 i 24 lutego 1966 roku w Rudy Van Gelder Stu- The Sicks of Us (Costa / Duvivier / Manne) dio w Englewood Cliffs Wayne Shorter nagrał Slowly (Goell / Raksin) płytę Adam’s Apple (Blue Note BLP 4232). Lean on Me (Greene / Waldman) Cherokee (Noble) Adam’s Apple Me and Aome Drums (Hawkins / Manne) 502 Blues (Drinkin’ And Drivin’) (Rowles) Lean on Me (Greene / Waldman) El Gaucho Muzycy: Coleman Hawkins – saksofon tenorowy; Hank Jo- Footprints nes – fortepian; Eddie Costa – wibrafon, fortepian; George Teru Duvivier – bas; Shelly Manne – perkusja. Chief Crazy Horse Kompozycje Wayne Shorter, oprócz zaznaczonych. Muzycy: Wayne Shorter – saksofon tenorowy; Herbie Han- cock – fortepian; Reggie Workman – kontrabas; Joe Cham- bers perkusja.

95 Sesje jazzowe

6 lutego Muzycy: Herbie Mann – flet, Roy Ayers – wibrafon; Sonny Sharrock – gitara; Miroslav Vitous – kontrabas; Bruno Carr Od 6 do 11 lutego 1957 roku w Capitol Studios – perkusja. w Nowym saksofonista Jorku Cannonball Ad- derley rozpoczął sesje do płyty Sophisticated 9 lutego Swing (EmArcy MG 36110).

Another Kind of Soul (Nat Adderley) 1957 roku w Nowym Jorku odbyła się pierw- Miss Jackie’s Delight (Wright) sza sesja nagraniowa wokalistki LaVern Baker, Spring Is Here (Hart, Rodgers) z której nagrania opublikowano w 1960 roku Tribute to Brownie (Pearson) na płycie zatytułowanej Blues Ballads (Atlantic Spectacular (Jones) 8030). Ostatnia sesja odbyła się 14 maja 1950 r. Jeanie (Jones) I Cried A Tear Stella by Starlight” (Young) If You Love Me Edie McLin (Wright) You’re Teasing Me Cobbweb (Wright) Love Me Right Muzycy: Cannonball Adderley – saksofon altowy; Nat Ad- Dix–A–Billy derley – kornet; Junior Mance – fortepian; Sam Jones – kon- So High So Low trabas; Jimmy Cobb – perkusja. I Waited Too Long Why Baby Why 7 lutego Humpty Dumpty Heart It’s So Fine 1960 roku w Van Gelder Studio, w Englewood Whipper Snapper Cliffs saksofonista nagrał pły- St. Louis Blues tę Soul Station (Blue Note BLP 4031). Opis Muzycy: LaVern Baker – śpiew. Wokalistce podczas 8 sesji płyty opublikowaliśmy w numerze magazynu towarzyszyli różni sidemanami. JazzPRESS z lipca 2011 roku. link 10 lutego 8 lutego Od 10 do 24 marca 1958 r. saksofonista Ornet- 8 lutego i 2 kwietnia 1968 roku w Nowym Jorku te Coleman nagrywał swój debiutancki album flecista Herbie Mann nagrał album Windows Something Else!!! (Contemporary Records C Opened (Atlantic SD 1507). 3551).

There Is A Mountain (Leitch Invisible If i Were A Carpenter (Hardin) The Blessing Paper Man (Tolliver) Jayne Footprints (Shorter) Chippie By The Time i Get To Phoenix (Webb) The Disguise Windows Opened (Ayers) Angel Voice Alpha

96 JazzPRESS, luty 2013

When Will the Blues Leave? 14 lutego The Sphinx Kompozycje Ornette Coleman. W 1967 roku w Nowym Jorku klarnecista Pee Muzycy: Ornette Coleman – saksofon altowy; Don Cherry Wee Russell z towarzyszeniem Olivera Nelsona – kornet; Walter Norris – fortepian; Don Payne – kontrabas; i Jego Orkiestry nagrał płytę The Spirit Of ‘67 Billy Higgins – perkusja. (Impulse! AS 9147).

Love Is Just Around The Corner 11 lutego This Is It Memories Of You W 1956 roku w Contemporary Studios w Los Pee Wee’s Blues Angeles perkusista Shelly Manne nagrał ma- The Shadow Of Your Smile teriał, który ukazał się na płycie zatytułowanej Ja–Da A Good Man Is Hard To Find Shelly Manne & His Friends Vol. 1 (Contempo- Bopol rary Records C3525). I’m Coming Virginia I Cover The Waterfront Six And Four Tangerine Muzycy: , Joe Wilder, Ed Williams, Snooky Young, Squatty Roo John Frosk, , Jimmy Nottingham, Marvin Stamm Collard Greens And Black–Eyed Peas – trąbka; Jimmy Cleveland, Urbie Green, Paul Faulise, Tom Stars Fell On Alabama McIntosh, Tom Mitchell – puzon; Dick Hixson, Tony Studd Girl Friend – puzon basowy; – klarnet; Phil Woods – Muzycy: Andre Previn – fortepian; Leroy Vinnegar – kontra- saksofon altowy; Jerry Dodgion – saksofon altowy, flet, klar- bas; Shelly Manne – perkusja. net basowy; Frank Wess, Bob Ashton – saksofon tenorowy; Seldon Powell – saksofon tenorowy, flet; Danny Bank, Gene Allen – saksofon barytonowy, klarnet basowy; , 12 lutego Patti Bown – fortepian; Howard Collins – gitara; George Du- vivier – kontrabas; Grady Tate – perkusja; – 12 i 13 lutego 1984 roku Ray Brown i Laurindo arranger, dyrygent. Almeida nagrali płytę Moonlight Serenade (Je- ton JET 33 004). Opis płyty znajdziesz w Kano- nie Jazzu » 15 lutego

13 lutego W 1968 roku trębacz Lee Morgan nagrał płytę Taru (Blue Note Records LT 1031). Opis płyty W 1962 roku Stan Getz i Charlie Byrd nagrali znajdziesz w Kanonie Jazzu » płytę Jazz Samba (Verve V/V6 8432). Opis pły- ty znajdziesz w Kanonie Jazzu »

97 Sesje jazzowe

16 lutego pranowy; John McLaughlin – gitara elektryczna; Chick Corea, Herbie Hancock – fortepian elektryczny; Joe Zawinul – orga- 16 lutegoi 9 marca 1965 roku w Rudy Van Gel- ny; Dave Holland – kontrabas; Tony Williams – perkusja. der Studio w Englewood Cliffs saksofonista Ar- chie Shepp nagrał płytę Fire Music (Impulse! 19 lutego A 86).

Hambone Od 19 do 21 lutego 1958 roku Billie Holiday na- Los Olvidados grywała album Lady in Satin (Columbia). Opis Malcolm, Malcolm, Semper Malcolm płyty znajdziesz w Kanonie jazzu. Link http:// Prelude to A Kiss (Ellington / Gordon / Mills) jazzpress.pl/index.php/kanon–jazzu/6–kanon The Girl from Ipanema (Gimbel / Jobim / Moraes) –jazzu/372–lady–in–satin–billie–holiday Hambone Kompozycje , oprócz zaznaczonych. 20 lutego Muzycy: – trąbka; Joseph Orange – puzon; Ma- rion Brown – saksofon altowy; Archie Shepp – saksofon te- norowy, recytacje; Reggie Johnson, David Izenzon – kontra- Od 20 do 22 lutego 1987 roku w Berkeley gi- bas; Joe Chambers, J.C. Moses – perkusja. tarzysta Barney Kessel nagrał płytę Sponta- neous Combustion (Contemporary Records C 17 lutego 14033).

Moonlight Walk 17 i 18 lutego 1982 roku pianista Tommy Fla- Bluesy nagan nagrał płytę Giant Steps: In Memory ‘Round Midnight Of John Coltrane (Enja ENJ 4022). Opis pły- Star Fire ty opublikowaliśmy w numerze magazynu Ah! Sweet Mystery Of Life JazzPRESS z maja 2011 r. link Almost The Blues Everything i Have Is Yours Get Me To The Church On Time 18 lutego Muzycy: Monty Alexander – fortepian; Barney Kessel – gita- ra; John Clayton – bas; Jeff Hamilton – perkusja. W 1969 roku w CBS 30th Street Studio B w No- wym Jorku trębacz Miles Davis nagrał płytę In 21 lutego A Silent Way z udziałem Chicka Corei, Herbie- go Hancocka i Joego Zawinula (Columbia CS W 1954 roku kwintet perkusisty Arta Blakey’a 9875). z udziałem trębacza Clifforda Browna zareje-

Shhh/Peaceful: Shhh, Peaceful, Shhh (Davis) strował swój występ w klubie Birdland w No- In A Silent Way/It’s About That Time: In A Silent Way (Zawi- wym Jorku, który został wydany na trzech pły- nul), It’s About That Time (Davis, Zawinul), In A Silent Way tach zatytułowanych A Night at Birdland (Blue (Zawinul). Note BLP 5037, BLP 5038, BLP 5039, BLP Muzycy: Miles Davis – trąbka; Wayne Shorter – saksofon so- 1521).

98 JazzPRESS, luty 2013

Announcement by Pee Wee Marquette 23 lutego Split Kick (Silver) Once in A While (Edwards, Green) 23 lutego do 8 marca 1961 r. klarnecista Pee Quicksilver (Silver) Wee Russell i tenorzysta Coleman Hawkins na- A Night in Tunisia (Gillespie, Paparelli) grali płytę (Candid 8020). Mayreh (Silver) Wee Dot (Johnson, Parker) If i Could Be With You (One Hour Tonight) If i Had You (Campbell, Connelly, Shapiro) Tin Tin Deo Quicksilver [alternate master] (Silver) Mariooch Now’s the Time (Parker) All Too Soon Confirmation (Parker) 28th And 8th The Way You Look Tonight (Fields, Jerome Kern) What Am i Here For Lou’s Blues (Donaldson) Muzycy: Pee Wee Russell – klarnet; Coleman Hawkins – sak- Muzycy: Art Blakey — perkusja; Clifford Brown — trąbka; sofon tenorowy; – puzon; Lou Donaldson — saksofon altowy; Curly Russell — kontra- – trąbka; Nat Pierce – fortepian; Milt Hinton – kontrabas; Jo bas; Horace Silver — fortepian. Jones – perkusja.

22 lutego 24 lutego

22 lutegoi 1 marca 1965 roku w Nowym Jorku W 1973 – Keith Jarrett zarejestrował na żywo saksofonista Coleman Hawkins nagrał płytę w klubie Village Vanguard w Nowym Jorku pły- (Impulse! A 87). tę Fort Yawuh (Impulse! AS–9240).

Marcheta (Schertzinger) (If the) Misfits (Wear It) Intermezzo (Mascagni) Fort Yawuh Wrapped Tight (Albam) De Drums Red Roses for A Blue Lady (Bennett / Brodsky / Tepper) Still Life, Still Life She’s Fit (Hawkins) Roads Traveled, Roads Veiled (bonus track nie opublikowa- Beaurtiful Girl (Brown / Freed) ny na oryginalnej LP) And i Still Love You (Clayton / Rivelli / Roberts) Kompozycje Keith Jarrett. Bean’s Place (Clayton / Hamer) Muzycy: Keith Jarrett – fortepian, saksofon tenorowy, tam- Here’s That Rainy Day (Burke / Van Heusen) buryno; Dewey Redman – saksofon tenorowy, marakasy, I Won’t Dance (Fields / Harbach / Hammerstein II / Kern / musette; Charlie Haden – kontrabas; Paul Motian – perku- McHugh) sja, instrumenty perkusyjne; Danny Johnson – instrumenty Indian Summer (Dubin / Herbert) perkusyjne. Out of Nowhere (Green / Heyman) Muzycy: Bill Berry – trąbka (utwory 1–3); Snooky Young – 25 lutego trąbka (utwory 4–8); Urbie Green – puzon; Coleman Haw- kins – saksofon tenorowy; – fortepian; Buddy W 1964 r. saksofonista Eric Dolphy nagrał płytę Catlett – kontrabas; Eddie Locke – perkusja. Out To Lunch (Blue Note Records BLP 4163). Opis płyty znajdziesz w Kanonie Jazzu »

99 Sesje jazzowe

26 lutego 28 lutego

26 lutego oraz od 6 do 10 marca 1959 roku w Los 28 lutego i dzień wcześniej, czyli 27 lutego 1974 Angeles pianista Andre Previn zarejestrował al- roku w Generation Sound Studios w Nowym bum Andre Previn Plays Songs By Jerome Kern Jorku pianista Keith Jarrett nagrał płytę Treasu- (Contemporary M 3567, S 7567; Original Jazz re Island (Impulse! AS–9274).

Classics OJCCD 1787–2). The Rich (And the Poor) Long Ago (And Far Away) Blue Streak Sure Thing Fullsuvollivus (Fools of All of Us) A Fine Romance Treasure Island They Didn’t Believe Me Introduction/Yaqui Indian Folk Song (Jarrett/Traditional) All the Things You Are Le Mistral Whip–Poor–Will Angles (Without Edges) Ol’ Man River Sister Fortune Why Do i Love You Kompozycje Keith Jarrett, oprócz zaznaczonych. Go Little Boat Muzycy: Dewey Redman – saksofon tenorowy, tamboury- Put Me to the Test no; Keith Jarrett – fortepian, saksofon sopranowy (utwór 7); Muzycy: A ndre Previn – fortepian. Sam Brown – gitara (utwory 4 i 8); Charlie Haden – kontra- bas; Paul Motian – perkusja, instrumenty perkusyjne; Guil- herme Franco, Danny Johnson – instrumenty perkusyjne. 27 lutego

W 197 roku w Berkeley pianista nagrał materiał na płytę By George: Plays The Opracowano na podstawie www.jazzdisco.org, Music Of George Gershwin (Contemporary www.discogs.com, www.jazzdisco.org, Records C 14030). www.allmusic.com, www.jazzdiscography.com

Bess, You Is My Woman Now Wikipedia, stron muzyków oraz kolekcji własnych My Man’s Gone Now redaktorów JazzPRESS. I Got Rhythm Embraceable You Someone To Watch Over Me A Foggy Day Muzycy: George Cables – fortepian; John Heard – bas (utwo- ry 1–3 i 6); Ralph Penland – perkusja (utwory 1–3 i 6).

100 JazzPRESS, luty 2013

Redakcja Redaktor naczelny: Ryszard Skrzypiec – Wszystkie materiały w numerze objęte są licencją [email protected] Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie nieko- Rafał Garszczyński – [email protected] mercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska, to zna- Maciej Nowotny – [email protected] czy, że wolno je kopiować i rozpowszechniać, jednak Szymon Gołąb – [email protected] należy oznaczyć w sposób określony przez Twórcę lub Jerzy Szczerbakow – [email protected] Licencjodawcę, nie wolno używać do celów komer- Roch Siciński – [email protected] cyjnych i nie wolno zmieniać, przekształcać ani two- Jacek Wróbel – [email protected] rzyć nowych dzieł na podstawie tego utworu. Aleksandra Nowosad – [email protected] Z tekstem licencji można zapoznać się na stronie » Piotr Wickowski – [email protected] Piotr Wojdat – [email protected] Kacper Pałczyński – [email protected] Łukasz Nitwiński – [email protected] Piotr Łukasiewicz Łukasz Pura Kuba Bąk Dorota Olearczyk Beata Zuzanna Borawska Sławomir Orwat Andzrej Patlewicz Adiustacja Emilia Skrzypiec – [email protected] Skład i opracowanie graficzne Beata Wydrzyńska – [email protected]

Skład na czytniki Stanisław Frankowski – [email protected]

Marketin i reklama Agnieszka Holwek – [email protected]

Fotograficy Bogdan Augustyniak, Krzysztof Wierzbowski, Ra- Wydawca fał Garszczyński, Piotr Gruchała, Piotr Kaczmar- czyk, Barbara Adamek, Julian Olearczyk, Marcin © Fundacja Popularyzacji Wilkowski, Stanisław Zaremba Muzyki Jazzowej EuroJAZZ Adres redakcji: Zdjęcia nie opisane nazwiskiem autora pochodzą z materiałów prasowych muzyków i organizatorów 02-582 Warszawa koncertów. ul. Wiktorska 88 m. 22 ISSN 2084-3143 Ostatnio ukazały się:

STYCZEŃ 2012 LUTY 2012 MARZEC 2012 KWIECIEŃ 2012

MAJ 2012 CZERWIEC 2012 LIPIEC 2012 WRZESIEŃ 2012

STYCZEŃ 2013 PAŹDZIERNIK 2012 Gazeta internetowa poświęcona Gazeta internetowa poświęcona

muzyce improwizowanej ISSN 2084-3143

muzyce improwizowanej ISSN 2084-3143

Piotr Damasiewicz Kiedy muzykę stawiasz na pierwszym miejscu,to tak, jakbyś podcinał gałąź, na której siedzisz

Rozmawiają z nami Monika Lidke Aleksandra Rzepka Kuba Stankiewicz

Piotr Schmidt ZAPROSZENIE NA WERNISAŻ Wierzę w moc tego zespołu, tej muzyki i tego, co się wokół niej dzieje

KONKURSY Piotr Damasiewicz, fot. Bogdan Augustyniak

Piotr Schmidt, fot. Piotr Gruchała

PAŹDZIERNIK 2012 LISTOPAD 2012 GRUDZIEŃ 2012 STYCZEŃ 2013