Audience studies Léa Seydoux True crime stories Polska historia VHS Sieranevada Mapowanie kina: Kopenhaga

Cena 12 zł (5% VAT) numer 1 (35) 2017 /2017 1/

Film & Media

Koprodukcje ISSN 2083-0874 35 >

9 772083 087445 in this issue 4 Best Movies of 2016 60 Shot / Countershot: Oscars So Wrong

6 The Hopes and Illusions. Polish Visions of Inside 64 Columns Coproduction | Marcin Adamczak Wydawcy 12 (Not) Everything for Sale | interview with 66 Appetite for Crazy Dreams. Stowarzyszenie Przyjaciół Czasopisma o Tematyce Audiowizualnej Jan Naszewski, the founder of New Europe VHS and Polish Transformation | Film Sales Grzegorz Fortuna Jr. Wydział Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego 17 Hubert Bals Fund and Problems of the 73 Looking to the Other Side. Researching Third World | Jan Topolski Film Audience | Paulina Haratyk Adres redakcji 22 Euro-pudding. EU Funds, Co-productions 78 Discovered in the Archives – 1917: ul. Prof. St. Łojasiewicza 4, pok. 3.222 | Barbara Szczekała | Joanna Wojnicka 30-348 Kraków and By-Products The Dying Swan e-mail: [email protected] 26 British Dream Factory. British-American 80 Slow, Fast, and Reverse Motion | FilmHistory Theory / www.ekrany.org.pl Film Relations | Krzysztof Stachowiak Paul Schrader 31 Transnational Crews and Postsocialist Zespół redakcyjny Precarity. Globalizing Screen Media Labor 84 True Crime Story or the Justice Rafał Syska (redaktor naczelny) Co-productions in Prague | Petr Szczepanik à L’américaine | Małgorzata Major Jakub Przybyło (sekretarz redakcji) 90 Close Your Eyes. The OA | Michał Lesiak, Amelia Wichowicz, Miłosz Stelmach, Barbara Szczekała, Mateusz Felczak 38 Sieranevada | Kamil Kalbarczyk Amelia Wichowicz 40 Wiener-Dog | Piotr Mirski 91 (Un)likely Occupation. Occupied | Stali współpracownicy 41 The Fits | Miłosz Stelmach Dawid Rydzek Alicja Helman, Tadeusz Lubelski, Adam Garbicz, Andrzej Pitrus, Patrycja Włodek, Ewa Szponar, Piotr Mirski, 42 Cinema Futures | Maciej Peplinski 92 Horror of Complexity. Co-productions in Paweł Biliński, Piotr Czerkawski, Joanna Łuniewicz, Bolesław Racięski, Piotr Sterczewski, Dawid Rydzek 43 Angel of Nanjing | Jakub Przybyło Video Games | Magdalena Cielecka 44 Sado | Roman Husarski 96 On the Trail of Lust. Pavilion | Rada naukowa 45 The Salesman | Urszula Wolak Filip Jankowski prof. dr hab. Alicja Helman, prof. dr hab. Tadeusz Lubelski, prof. dr hab. Grażyna Stachówna, Discoveries 46 The Net | Ewa Szponar 97 Curses of Iniquity. Tyranny | prof. dr hab. Tadeusz Szczepański, prof. dr hab. Eugeniusz Wilk, prof. dr hab. Andrzej Gwóźdź, ScreensSmall Mateusz Felczak prof. dr hab. Andrzej Pitrus, prof. dr hab. Łukasz A. Plesnar, dr hab. Jacek Ostaszewski, 48 Painful Spot. Mexican-American Border in prof. dr hab. Krzysztof Loska, dr hab. Łucja Demby, dr hab. Joanna Wojnicka, Contemporary Cinema | Bolesław Racięski 98 Film Mapping: . Film Kingdom dr hab. Małgorzata Radkiewicz, dr hab. Anna Nacher 52 Stars: Léa Seydoux: liberté, égalité, of the North | Anna Estera Mrozewicz sexualité | Ewa Szponar 106 Books on film „EKRANy” są czasopismem recenzowanym w trybie podwójnie ślepej recenzji. 56 Big Bang Theory | interview with 109 Rankings

New Cinema Bill Morrison CreditsEnd 112 Crossword Skład i łamanie: Piotr Kołodziej Druk: Pasaż, Kraków, ul. Rydlówka 24 Nakład: 1400 egz. ISSN: 2083-0874

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W najbliższych numerach:

Steven Spielberg Publikacja współfinansowana przez Polski Instytut Sztuki Filmowej. John Williams

Neo-giallo Publikacja czasopisma współfinansowana przez Fundację „Bratniak”. Andy Serkis

Jet-Setting

Kinowe POV

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam. Serialowe remaki

Zdjęcia wykorzystane w niniejszym wydaniu „EKRANów” pochodzą ze zbiorów redakcji, archiwów dystrybutorów, Filmoteki Narodowej, Kolekcji Kobala (The Kobal Collection/Shutterstock). Zdjęcie na okładce pochodzi z filmu Tylko Bóg wybacza (2013)

Drodzy Czytelnicy ydarzenia polityczne ostatnich miesięcy po Nie oznacza to jednak, że w bogactwie produkcyjnych raz pierwszy od wielu lat stawiają pod znakiem kontekstów w „EKRANach” zapomnieliśmy o samych Wzapytania postępujący proces uwalniania filmach. Przykładem może być artykuł Bolesława przepływu towarów, ludzi i myśli. Miejmy nadzieję, że nie Racięskiego, który udowadnia, że granica meksykańsko­ ucierpi na tym kino, które zawsze opierało się na przekra­ ‍‑amerykańska jest nie tylko przedmiotem gorących sporów czaniu granic narodowych – przez same filmy, oglądane na politycznych, ale też fascynującym tematem filmowym, całym świecie; przez twórców, rozwijających swoje kariery chętnie poruszanym przez twórców po obu stronach w różnych krajach; przez konwencje, rozprzestrzeniające Rio Grande. Do klasyki przenosi nas zaś Paul Schrader – się niepostrzeżenie i adaptowane do lokalnych warunków. hollywoodzki człowiek orkiestra, łączący funkcje kryty­ Transnarodowość kina nigdzie nie uwidacznia się tak ka i teoretyka z bogatym dorobkiem scenariopisarskim jaskrawo, jak w procesie koprodukcji – zinstytucjonali­ i reżyserskim. W swoim artykule przypomina o tym, że zowanej współpracy między kinematografiami. To właś­ kino jest (a przynajmniej bywa) także poezją, która swoje nie one stały się głównym tematem niniejszego numeru artystyczne walory czerpie wprost z techniki – w tym „EKRANów”. Praktyki koprodukcyjne istniały niemal od wypadku możliwości manipulowania czasem, pozwala­ początku medium, my jednak nie szkicujemy ich historii, jącej na przyspieszanie, spowalnianie oraz odwracanie lecz wielowymiarowy, skomplikowany układ, jaki tworzą biegu wydarzeń. Jak pisał cytowany przez scenarzystę dziś. Jego elementami są agenci sprzedaży, fundusze filmo­ Taksówkarza Jean Cocteau, „film to sen, w którym wszy­ we, rozwiązania prawne poszczególnych państw, holly­ scy uczestniczymy dzięki swego rodzaju hipnozie”. Kino woodzkie wytwórnie czy unijne instytucje. Wątki te zosta­ to bowiem z jednej strony liczby, technologia i biznesowe ły opisane piórem znakomitych autorów, zgłębiających pertraktacje, ale z drugiej również poezja, sen i emocje, zaś meandry dofinansowań i zwolnień podatkowych, kalkulu­ naszą ambicją jest pokazywać w „EKRANach” obie strony jących budżety i festiwalowe szanse – aspekty filmu, któ­ tego medalu, splecione w nierozerwalnym uścisku wza­ rych nie widzimy na ekranie jako widzowie, a które decydu­ jemnych zależności. ją o ostatecznym kształcie artystycznym oglądanych dzieł. w numerze 4 Filmowy ranking 2016

60 Ujęcie / Przeciwujęcie: Pomylone Oscary

Pomiędzy 64 Felietony 6 Nadzieje i złudzenia. Polskie wizje koprodukcji | Marcin Adamczak 66 Apetyt na zwariowane sny. 12 (Nie) wszystko na sprzedaż | wywiad Kasety wideo i polska transformacja | z Janem Naszewskim, założycielem NEFS Grzegorz Fortuna Jr. 17 Hubert Bals Fund i problemy Trzeciego 73 Spojrzeć z drugiej strony. Badania Świata | Jan Topolski widowni filmowej | Paulina Haratyk 22 Europapka. Unijne fundusze, 78 Odkryte w archiwach – 1917: Umierający koprodukcje i produkty uboczne | łabędź | Joanna Wojnicka Barbara Szczekała 80 Punkty zwrotne. Technika, poezja 26 Brytyjska fabryka snów. Filmowe i kierunki czasu filmowego |

relacje brytyjsko‑amerykańskie­ | Historia / teoria Paul Schrader Krzysztof Stachowiak 31 Transnarodowe ekipy i postsocjalistyczny 84 True crime story, czyli sprawiedliwość prekariat. Przypadek Pragi | po amerykańsku | Małgorzata Major

Koprodukcje Petr Szczepanik 90 Zamknij oczy. The OA | Amelia Wichowicz 38 Sieranevada | Kamil Kalbarczyk 91 (Nie)prawdopodobna okupacja. 40 Jamnik | Piotr Mirski Okupowani | Dawid Rydzek 41 Drgawki | Miłosz Stelmach 92 Horror złożoności. Koprodukcje w grach 42 Cinema Futures | Maciej Peplinski wideo | Magdalena Cielecka 43 Anioł z Nankinu | Jakub Przybyło 96 Na tropie pożądania. Pavilion | 44 Sado | Roman Husarski Filip Jankowski 45 Klient | Urszula Wolak 97 Przekleństwa nieprawości. Tyranny |

Odkrycia 46 W sieci | Ewa Szponar ekrany Małe Mateusz Felczak

48 Bolesne miejsce. Granica meksykańsko­ 98 Mapowanie kina: Kopenhaga. ‑amerykańska‍ | Bolesław Racięski Filmowe królestwo Północy | 52 Gwiazdy: Léa Seydoux: liberté, égalité, Anna Estera Mrozewicz sexualité | Ewa Szponar 106 Recenzje książek 56 Teoria wielkiego wybuchu | wywiad 109 Loża boczna

Nowe kino z Billem Morrisonem końcowe Napisy 112 Krzyżówka rankingi

pierwszym numerze cym wydaniu polecamy także recen­ Call Saul zdołał zaistnieć w naszym 2016w tym roku jak zawsze zję docenionego Jamnika Todda rankingu rok po roku. Po dwóch W podsumowujemy minio­ Solondza, a jednocześnie przypomi­ latach witamy znów na liście Upadek ne 12 miesięcy na dużych i małych namy, że w poprzednich numerach z Gillian Anderson, a po trzech anto­ ekranach. wyróżnialiśmy osobnymi artykułami logię science fiction Czarne lustro. Współpracownicy „EKRANów m.in. Po burzy, Toniego Erdmanna O wszystkich wymienionych seria­ głosowali zarówno na filmy pokazy­ i Śmierć Ludwika XIV. Na szczęś­ lach pisaliśmy w „EKRANach” po pre­ wane w regularnej kinowej dystry­ cie większość tych znakomitych mierze ich pierwszych sezonów. bucji, jak i te, które w ubiegłym roku filmów po swoich festiwalowych W rankingu najlepszych gier roku można było zobaczyć jedynie pod­ seansach trafiła lub wkrótce trafi na na pierwszym miejscu uplasował się czas filmowych festiwali. tegoroczne pokazy kinowe, choć na pomysłowy Darkest Dungeon. Zaraz Te drugie utworzyły nasz specjal­ ogół niestety w bardzo ograniczonej za nim znalazły się: błyskotliwy nar­ ny ranking odkryć 2016 roku, a jego dystrybucji. racyjnie Firewatch oraz widowiskowy zwycięzcę – Sieranevadę Cristiego Wśród najlepszych seriali 2016 Doom, które recenzował niedawno Puiu opisujemy obszernie na stronie roku zwraca uwagę obfitość tego­ na naszych łamach redakcyjny specja­ 38 jako film tego numeru. W bieżą­ rocznych premier. Jedynie Better lista od gier wideo Mateusz Felczak.

1. Sieranevada Cristi Puiu 2. Manchester by the Sea Kenneth Lonergan 3. Toni Erdmann Maren Ade

odkrycia 4. Elle Paul Verhoeven

5. Jamnik Todd Solondz

6. Moonlight Barry Jenkins

Sieranevada 7–8. Śmierć Ludwika XIV Albert Serra

7–8. W pionie Alain Guiraudie

9. La La Land Damien Chazelle

10. Po burzy Manchester the by Sea Erdmann Toni Hirokazu Koreeda

4 1/2017 EKRANy 1. Ostatnia rodzina Jan P. Matuszyński 2. Syn Szawła László Nemes 3. Aż do piekła David Mackenzie 4. Paterson Jim Jarmusch 5. Służąca Park Chan­‍wook 6. Zjawa Alejandro González Iñárritu 7. Big Short filmy kinowe Adam McKay Ostatnia rodzina 8. Bone Tomahawk S. Craig Zahler 9. Zwierzogród Byron Howard, Rich Moore 10–11. Cloverfield Lane 10 Dan Trachtenberg 10–11. Nasza młodsza siostra Hirokazu Koreeda Syn Szawła Aż do piekła

1. Stranger Things

2. Młody papież

3. Długa noc

seriale 4. Westworld

5. Better Call Saul

Stranger Things 6 –7. Artyści

6 –7. Czarne lustro

8–9. BoJack Horseman

8–9. The Crown

Młody papież Długa noc 10. Upadek

1. Darkest Dungeon

2. Firewatch gry

3. Doom

4–5. SUPERHOT

4–5. Pokémon GO Darkest Dungeon

EKRANy 1/2017 5 Koprodukcje i złudzenia i Polskie wizje koprodukcji wizje Polskie Nadzieje Nadzieje Adamczak Marcin Koprodukcje

Polskie środowisko filmowe po przełomie roku 1989 wiązało duże nadzieje z możliwością szerszego wejścia w system europejskich koprodukcji. Był to wyraz chęci integracji z upragnionym od dekad światem Zachodu i stania się wreszcie jego nierozerwalną częścią. Kusiły ogromne z perspektywy postsocjalistycznej Polski zasoby kapitałowe europejskich przemysłów filmowych, jawiące się przede wszystkim jako szansa na podniesienie poziomu rodzimej kinematografii, zapóźnionej wówczas technologicznie i produkcyjnie.

eśli model nie miałby być koprodukcyjny, to zupeł­ nie nie wiem, jaki miałby być. Nie mamy żadnych „J rozwiązań prawnych, które pozwoliłyby komuś włożyć pieniądze w film krajowy. Nikt nie włoży pienię­ dzy w coś, co mu się nie zwróci” – mówił Krzysztof Zanussi w 1993 roku w redakcyjnej debacie „Kina” zatytułowanej Współprodukcje: hydra czy szansa? („Kino” 1993, nr 6, s. 7). W czasie dyskusji Ryszard Straszewski, szef produkcji Studia Filmowego Tor, wyliczał na przykładzie Kolejności uczuć (1993) Radosława Piwowarskiego, że nawet jeśli film osiągnąłby widownię rzędu 200 tysięcy widzów („tylko Psy mają takie wyniki w rozpowszechnianiu” – dodawał przy tym doświadczony kierownik produkcji), to do studia wpłynęłoby z kin 400 milionów ówczesnych złotych, a film kosztował 7 miliardów. „Zatem robienie czysto polskiego filmu bez realnych szans na sprzedaż za granicę jest nie­ możliwe. A sprzedać na Zachód można jedynie w wyjątko­ wych wypadkach, kiedy jest to film bardzo dobrego reży­ sera, albo jest tam bardzo znany aktor, albo film powstał Rzeczywistość okazała się bardziej złożona, szcze­ wręcz wspaniały. Wtedy taka transakcja z Zachodem gólnie jeśli nie było się Krzysztofem Kieślowskim bądź bywa możliwa” – konkluduje Straszewski i jako przykład Krzysztofem Zanussim oraz ich producentami, innymi takiej udanej transakcji podaje sprzedaż niemieckiej słowy – jeśli nie posiadało się w Europie wyrazistej autor­ telewizji Ucieczki z kina „Wolność” (1990) Wojciecha skiej marki zdobytej wcześniej w obiegu festiwalowym Marczewskiego. i arthouse’owym. Ową złożoną rzeczywistość trzeźwo Lektura rozmowy, w której 200 tysięcy widzów w kinach i przenikliwie komentował Edward Zajiček: „Koprodukcje uznaje się za pułap wielkiego sukcesu, a sprzedaż praw do – zwłaszcza dla kinematografii nieposiadających własnych telewizyjnej emisji w Niemczech postrzegana jest jako nie rozgałęzionych sieci kinowych i zagranicznych przed­ lada osiągnięcie, pozwala dostrzec skalę instytucjonalne­ stawicielstw – są wielką szansą. Nie ma jednak zjawisk, go i rynkowego progresu, jaki dokonał się w polskim kinie które miałyby same pozytywne strony. Jeżeli za współ­ ostatnich dwóch dekad. Czytając wypowiedzi z tamtych pracującymi stronami stoją zbliżone systemy wytwórczo­ lat, można tymczasem odnieść wrażenie, że koprodukcje ‍‑dystrybucyjne, to korzyści z koprodukcji bywają dzielone postrzegano jako jedyne remedium na wszelkie proble­ mniej więcej słusznie, proporcjonalnie do rzeczowych my pogrążonej w finansowym i instytucjonalnym kryzy­ wkładów umawiających się stron. W przeciwnym razie, sie kinematografii kraju gwałtowanie zwijającego system jak to zwykle bywało, dominujący ekonomicznie part­

państwowego mecenatu i przechodzącego bolesną trans­ ner odnosił ze współpracy więcej korzyści niż słabszy” Ida formację gospodarczą. (Zajiček 2009, s. 338).

EKRANy 1/2017 7 Koprodukcje Nightwatching

Dalej Zajiček przytacza ilustrujący to zastrzeżenie Dzisiaj polska kinematografia jest zdecydowanie sil­ przykład polsko­‍niemieckiej koprodukcji, jaką był film niejsza organizacyjnie i instytucjonalnie, a dzięki ustawie Mirosława Borka Cudze szczęście (1997). Film opowiadał z 2005 roku stała się podmiotem europejskiego pejzażu o dwóch parach małżeńskich – polskiej i niemieckiej, które przemysłów filmowych i wzmocniła się finansowo na tyle, przez przypadek odkrywają, że ich obecnie ośmioletni że bywa postrzegana jako interesujący partner koproduk­ synowie najprawdopodobniej zostali przez przypadek cyjny. Jednocześnie siły nabywczej złotówki i euro oraz zamienieni tuż po urodzeniu w gdańskim szpitalu. kosztów usług nie cechuje już przepaść wprowadzająca Budżet przedsięwzięcia wynosił 4,4 miliona złotych, strukturalną nierównowagę do koprodukcyjnych umów. przy ówczesnym średnim budżecie filmu polskiego wyno­ W takich krajach jak Dania, Portugalia, Belgia czy Niemcy szącym 2,2 miliona. Polski i niemiecki wkład koproducenc­ u progu nowego stulecia koprodukcje stanowiły nawet ki rozłożono równo po 50 procent, tyle że „niemieckie” do 90 procent powstających filmów. W Polsce ten współ­ 2,2 miliona złotych, czyli 1,2 miliona ówczesnych marek, czynnik kształtował się na poziomie 30 procent, kopro­ wystarczyły na pokrycie kosztów kilku dni zdjęciowych dukcje postrzega się jednak wciąż jako fenomen o sporym w Niemczech, wynagrodzenia dwójki niemieckich akto­ potencjalne rozwoju (od 2016 roku działa w PISF specjalna rów grających role drugoplanowe, honorarium reżysera poświęcona im komisja ekspercka w programie wspierania oraz wykonanie kopii na rynek niemiecki. Polski wkład produkcji filmowej). dotyczył całej reszty. Z uwagi na słabość waluty i przepaść Na kontynencie istnieją fundusze paneuropejskie w wycenie kosztów strona polska w zasadzie sfinansowała wspierające współpracę międzynarodową, przede więc film, przy wkładzie budżetowym wynoszącym rów­ wszystkim Kreatywna Europa (spadkobierca dawnego nowartość typowego rodzimego obrazu, a korzyść mate­ programu MEDIA), współfinansująca zwłaszcza przed­ rialna była niewielka, bo polski producent dysponował sięwzięcia edukacyjne, promocyjne i dystrybucyjne, następnie prawami do tytułu ograniczonymi koprodukcyj­ oraz utworzony w 1988 roku Eurimages. W tym ostatnim nym kontraktem. o dofinansowanie mogą ubiegać się inicjatorzy projektów, w które zaangażowane są co najmniej dwa kraje człon­ W poszukiwaniu europejskiego paszportu kowskie. Kwoty dofinansowania nie mogą przekroczyć Po uchwaleniu nowej ustawy o kinematografii i powołaniu 15 procent kosztów filmu z dodatkowym ograniczeniem w 2005 roku Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w trak­ kwoty bezwzględnej do 700 tysięcy euro. Środki z tego cie pierwszych dwóch–trzech lat jego istnienia zapanował funduszu są zatem dość wygodnym rozwiązaniem pozwa­ bardzo przyjazny klimat dla koprodukcji, bo współpraca lającym na domknięcie budżetu. Główny ciężar kopro­ z reżyserami o uznanym dorobku była elementem strategii dukcyjnego finansowania spoczywa wciąż na narodo­ Instytutu, zmierzającej do uczynienia polskiej kinemato­ wych instytutach, odpowiednich agendach ministerstw grafii bardziej rozpoznawalną na rynku międzynarodo­ oraz prywatnych podmiotach poszczególnych krajów wym i przysporzenia jej prestiżu. Wówczas zrealizowane członkowskich. Koprodukcje stały się szczególnie popu­ zostały przy finansowym współudziale PISF­‍u (najczęś­ larne na kontynencie od przełomu lat 80. i 90., czemu ciej także w polskich lokacjach) filmy Petera Greenawaya sprzyjały między innymi zachęty prawne oraz instytucjo­ (Nightwatching, 2007), Volkera Schlöndorffa (Strajk, 2006), nalne, w tym uchwalenie Europejskiej konwencji o kopro­ Kena Loacha (Polak potrzebny od zaraz, 2007) i Petra dukcji filmowej w 1992 roku. Zelenki (Bracia Karamazow, 2008). Ten element strate­ gii Instytutu był jednak dość nieprzychylnie postrzega­ Wielkie nadzieje i stracone złudzenia ny przez część polskiego środowiska filmowego, powoli Trzy główne korzyści, jakie dość powszechnie kojarzone budującego dopiero swoją pozycję po trudnych kilkunastu są w branży z koprodukcjami, polegają na: a) większym latach rynkowej transformacji. budżecie, na który składają się różne kinematografie;

8 1/2017 EKRANy Koprodukcje

b) dostępie do rynku kinowego koprodukcyjnego partne­ wami zgodnie z podziałem geograficznym i partnerowi ra; c) wzbogaceniu dzieła o aspekty międzykulturowe. polskiemu przypadały najczęściej tylko dochody z rynku W istocie jednak wszystkie te trzy korzyści są dyskusyj­ rodzimego, to obecnie upowszechnia się proporcjonalny ne. Większe nakłady bardzo często konsumowane są przez system procentowy, na przykład w przypadku koprodukcji koszty obsługi koprodukcji oraz relatywnie wyższy koszt polsko­‍francuskiej z 50­‍procentowym wkładem partnera ich powstania (transport, obsługa prawna, komplikacje polskiego połowa dochodu ze wszystkich terytoriów, na logistyczne). Nawet jeśli dzięki doświadczeniom i organiza­ które sprzedano film. Połowa dochodów z dość dużych jak cyjnym usprawnieniom koprodukcje nie są już dwukrotnie na warunki europejskie rynków francuskiego, niemieckie­ droższe niż inne filmy (jak wyliczał Zajiček, odnosząc się do go czy brytyjskiego może być dla polskiego producenta rzeczywistości lat 90. i początków kolejnego stulecia), to niezwykle kusząca, cóż jednak z tego, jeśli mogą pojawić w branży szacuje się obecnie, iż realne koprodukcje (czyli się opisane wyżej problemy z rozliczeniami. wykraczające poza niewielki zewnętrzny wkład finansowy) Trzecia korzyść, czyli wzbogacenie wymiaru między­ pociągają za sobą koszty większe o mniej więcej 40 procent kulturowego, również niejednokrotnie bywa iluzorycz­ w stosunku do filmu produkowanego przez poszczególne na. Koprodukcje bardzo często są stricte technicznymi kinematografie. Szerszy dostęp do rynku koprodukcyjne­ przedsięwzięciami, z uwagi na swoistą inżynierię finan­ go partnera często okazuje się iluzoryczny, o czym więcej sową związaną z koniecznością domknięcia budżetu nie poniżej. Problemem jest jednak jeszcze inna kwestia. Otóż przekładając się na wspomniany wymiar kulturowy. Czy, nawet na wewnętrznym rynku polskim współpraca produ­ przykładowo, coś istotnego wynika z faktu, że Ida (2013, centa i dystrybutora nie zawsze układa się dobrze, a spra­ P. Pawlikowski) formalnie jest koprodukcją polsko­‍duńską? wy komplikują się w dwójnasób, jeśli w grę wchodzi rynek Prześledźmy to na przykładzie współpracy kinematogra­ zagraniczny. Tajemnicą poliszynela jest, że nawet jeżeli fii krajów wyszehradzkich. Próżno byłoby tutaj szukać film polski teoretycznie osiąga przychód na terytoriach przypadków szczególnie intrygującego artystycznego zewnętrznych, to i tak producentowi bardzo trudno jest spotkania, ideowego fermentu lub mierzenia różnych otrzymać wiarygodne szczegółowe rozliczenia oraz idący punktów widzenia. Bo trudno uznać za takowy dość wątp­ w ślad za nimi przelew. Jeden z przedstawicieli środowiska liwy pomysł komediowego przedstawienia inwazji wojsk o dużym międzynarodowym doświadczeniu anonimowo Układu Warszawskiego na Czechosłowację w 1968 roku opisuje tę sytuację: „Producenci często mogą usłyszeć: (Operacja Dunaj [2009] Jacka Głomba). jesteś niezadowolony? Okej, pozwij mnie, na przykład Można też się zastanawiać, czy Wino truskawkowe przed sądem w Londynie. Zapraszam. I polski producent (2008) Dariusza Jabłońskiego nie straciło na zaangażo­ pasuje, a zagranicznemu dystrybutorowi po prostu bar­ waniu w głównej roli męskiej dubbingowanego przez dziej opłaca się ryzykować pozew i wieloletni proces przed Wojciecha Malajkata czeskiego aktora Jiříego Macháčka sądem we własnym kraju, niż zapłacić od razu”. i czy nie jest to klasyczny przypadek sytuacji, w której Realia te wywołują pewien sceptycyzm wobec nadziei koprodukcyjne puzzle nie zawsze fortunnie determinują wiązanych ostatnio w Polsce z innym systemem rozliczeń decyzje i wybory artystyczne. z terytoriów poszczególnych partnerów zaangażowanych Znamienny jest także przykład W cieniu (2012) Davida w produkcję. Otóż jeżeli wcześniej dzielono się wpły­ Ondříčka – dobrego kina gatunkowego, uznanego przez Strajk

EKRANy 1/2017 9 Koprodukcje W cieniu W

czeskich krytyków za jedno z najważniejszych wydarzeń w niniejszym numerze „EKRANów”). Usługi koprodukcyj­ roku. Film ten był wsparty z funduszy PISF, koprodukowany ne nie doprowadziły przy tym do większego umiędzyna­ przez Centralę i Alvernia Studios, a część akcji rozgrywa­ rodowienia, rozpoznawalności czy budowy marki czeskiej jącej się w stalinowskiej Pradze osadzono we współczes­ kinematografii za granicą. Takie działanie wciąż charakte­ nych łódzkich lokacjach. W cieniu uhonorowano ośmioma ryzuje jedynie festiwale filmowe. Czeskimi Lwami (w tym dla najlepszego filmu oraz za naj­ lepszą reżyserię, zdjęcia, scenariusz i główną rolę męską). Globalny podział pracy Całkowite zlekceważenie go przez polską widownię i wynik Festiwale filmowe są kluczem otwierającym filmowcom, nieco ponad 5 tysięcy sprzedanych biletów (niezależnie od producentom oraz całym kinematografiom dostęp do tego, jak oceniamy zaangażowanie dystrybutora oraz słabo kapitału (a raczej kilku jego rodzajów – zarówno finanso­ widoczną kampanię reklamową) w znamienny sposób kwe­ wego, jak i kapitału kulturowego oraz relacyjnego bran­ stionuje przekonanie o mającym być efektem koprodukcji żowego), a także dającym sposobność do jego dalszej zdobywaniu publiczności kinowej na rynku partnera. akumulacji. Przede wszystkim festiwale są instytucją umożliwiającą akumulację „kapitału prestiżu”, wyniesie­ Nowa nadzieja nie nierzadko nieznanych wcześniej reżyserów do rangi Nową nadzieją polskiego środowiska filmowego są ulgi autorów i gwiazd obiegu festiwalowego oraz otwierającą podatkowe bądź odpisy dla podmiotów inwestujących ich dziełom drogę do międzynarodowej dystrybucji co w produkcję filmową, o które środowisko walczy niemal najmniej w sieciach studyjnych. Innymi słowy, festiwale od dekady. Polska jest jednym z zaledwie siedmiu krajów posiadają moc konsekracji. Unii Europejskiej, w których nie istnieją żadne tego rodza­ Kusi zarazem spojrzenie na funkcjonowanie skon­ ju zachęty. Postrzega się je jako czynnik znacząco zwięk­ centrowanej przede wszystkim w Europie festiwalowej szający inwestycję w produkcję filmową, przyciągający sieci w optyce systemów­‍światów Fernanda Braudela zagranicznych partnerów i wszechstronnie ożywiający czy Immanuela Wallersteina oraz opisywanej przez nich audiowizualny biznes poprzez jego umiędzynarodowie­ gospodarki­‍świata. Ta ostatnia jest przestrzenną, ponad­ nie. Jako wzór wskazuje się przy tym na Czechy i Węgry, narodową całością zorganizowaną wokół wymiany dóbr które wprowadziły tego rodzaju mechanizmy i rywalizują oraz przepływu kapitału i pracy, cechującą się podziałem dziś na rynku usług produkcyjnych na rzecz wiodących na centrum, półperyferie i peryferie, istnieniem w centrum światowych producentów. Warto jednak przyjrzeć się bli­ podmiotów hegemonicznych, nierównowagą wymiany żej rzeczywistemu działaniu owych mechanizmów, uka­ oraz naczelną zasadą akumulacji kapitału. zuje się nam bowiem wówczas ponownie obraz ciekawy Współczesna produkcja audiowizualna jawi się wów­ w swej złożoności. czas jako specyficzna filmowa gospodarka­‍świat, w któ­ Na przykładzie Czech łatwo dostrzec, że w praktyce rej rolę centrum odgrywa hollywoodzka „wielka szóstka” doprowadziły one do funkcjonowania równolegle dwóch panująca na rynku światowym. W 2014 roku wysokość kinematografii: czeskiej, działającej według reguł podob­ przychodów z całego światowego rynku kinowego sza­ nych jak przed wprowadzeniem rzeczonych mechani­ cowano na 36,4 miliarda dolarów, podczas gdy dochody zmów, oraz paralelnej kinematografii podwykonawców sześciu wytwórni hollywoodzkich były od całego świato­ świadczących usługi na rzecz zagranicznych producentów wego rynku większe (dzięki wykorzystaniu dodatkowych (o czym pisze Petr Szczepanik w tekście zamieszczonym źródeł zysku, takich jak m.in. prawa telewizyjne, dystry­

10 1/2017 EKRANy Koprodukcje

bucja na nośnikach DVD/Blu­‍ray czy licencje na gadżety Brillante Mendozy, Apichatponga Weerasethakula czy i zabawki) i według oficjalnych danych podawanych przez Hou Hsiao­‍hsiena. Ciekawe są też wyjątki od tej reguły. owe studia wynosiły w tamtym roku 45,6 miliarda dolarów Otóż wszystkie Złote Palmy oraz nagrody za najlepszą (a ze względów podatkowych mają one raczej interes w ich reżyserię dla filmów niemających produkcyjnych związ­ zaniżaniu niż zawyżaniu). Konkurencja z „wielką szóstką” ków z kinematografią francuską przypadły w ostatniej dla każdego potencjalnego rywala przemysłowego stanowi dekadzie trzem filmom amerykańskim oraz jednemu niemalże „misję niemożliwą” z uwagi na cały szereg czyn­ rumuńskiemu – 4 miesiącom, 3 tygodniom i 2 dniom (2007) ników (rozmiar amerykańskiego rynku wewnętrznego, Cristiana Mungiu. system gwiazd, poziom budżetów, „akumulacja preferen­ Przypadek triumfującego bez tych związków filmu cji” globalnej widowni etc.).Niemniej jednak w filmowej Mungiu stanowi niespodziankę wobec tradycyjnych gospodarce­‍świecie rysuje się pewien typowy dla opisy­ francusko­‍rumuńskich relacji kulturowych oraz później­ wanych przez Braudela czy Wallersteina struktur podział szego zainteresowania francuskich agentów sprzedaży pracy, w którym funkcjonują zarówno wiodący producenci i podmiotów produkcyjnych rumuńską nową falą. Jest z centrum, jak i producenci z półperyferii oraz peryferii. nie tyle wyjątkiem potwierdzającym regułę, ile przede Dla globalnego centrum produkcyjnego umiejscowionego wszystkim faktem przestrzegającym przed nadmiernymi w Hollywood korzystne jest skoncentrowanie się produk­ uproszczeniami. Nie tylko dlatego, że dla odmiany tylko cji europejskiej na niszowym obiegu kina artystycznego dwa z ostatnich dziesięciu Złotych Niedźwiedzi w Berlinie i festiwalowego, mało istotnym w rachubach ściśle ekono­ przypadły filmom koprodukowanym przez Niemcy micznych. Jest on jednocześnie obiegiem wygodnym dla i Francję. subsydiowanych przemysłów europejskich oraz jego bran­ Wszelkie instytucjonalne zależności w świecie kopro­ żowych przedstawicieli. Obieg festiwalowy i dystrybucja dukcji i festiwali nie przekreślają tego, że nadal sta­ studyjna pełnią funkcję schronienia przed rzeczywistoś­ nowią one często jedyną szansę międzynarodowej cią rynku zdominowanego przez hegemoniczną „wielką kariery i artystycznego rozwoju dla reżyserów z kinema­ szóstkę”. Jednocześnie istotny element półperyferii, czyli tografii peryferyjnych (pamiętajmy, iż w momencie wyło­ skoncentrowane w Europie (a raczej jej zachodniej części) nienia się rumuńskiej nowej fali w kraju zamieszkiwanym najważniejsze festiwale, ma wspomnianą moc konsekracji przez 20 milionów obywateli istniało 38 kin stałych). i stanowi źródło wielorakich kapitałów pożądanych przez Koprodukcje są bez wątpienia istotnym elementem oży­ podmioty jeszcze bardziej peryferyjne. W „odwróconej wiania europejskiego krwiobiegu produkcyjnego, wzmac­ ekonomii”, w której główną stawką nie są zyski finansowe, niania sieciowej natury rynku filmowego oraz uwalniania lecz uznanie i prestiż, pozycja tej półperyferyjnej struktury talentów filmowych z jedynie lokalnych kontekstów. Rzecz jest niezwykle mocna. w tym, aby koprodukcji nie idealizować, lecz traktować Cóż wspólnego mają z tym koprodukcje? Otóż szcze­ je jako jeden z instrumentów budowy pozycji na rynku gólnie mile widzianymi koprodukcyjnymi partnerami są międzynarodowym. kinematografie produkcyjnego rdzenia tych półperyferii, Pozbycie się złudzeń, że koprodukcje zawsze są dysponujące też istotnymi festiwalami organizowany­ korzystne, posiadanie własnych atutów, które nie czynią mi na swoim terytorium – przede wszystkim francuska z nich jedynie ratunku w sytuacji rozpaczliwej sytuacji i niemiecka. Korzyścią są nie tylko finansowe transfery rynku wewnętrznego, a następnie trzeźwe, świadome z relatywnie najbogatszych kinematografii kontynen­ i selektywne wykorzystywanie tej formy mogą umożliwić tu. Przedstawicielka francuskiego Centre National du polskiemu kinu sprawne poruszanie się w festiwalowo­ Cinéma (CNC), Megalie Armand, zachęcając polską bran­ ‍‑koprodukcyjnych półperyferiach filmowego systemu­ żę do udziału we francuskim programie koprodukcyjnym ‍‑świata i trwałe w nich osadzenie. Innymi słowy, otwie­ Cinémas du Monde, stwierdza wprost: „(...) otwiera cię to ra ono drogę dalszemu awansowi z peryferyjnego na rynek francuski czy pomoc przy francuskiej dystrybucji. statusu, w jaki polska kinematografia popadła u schyłku Zawsze też dobrze jest mieć to francuskie powiązanie, aby okresu socjalistycznego i który trwał aż do pierwszych lat dostać się na festiwale”, i dodaje, mówiąc o francuskich XXI wieku.  koprodukcjach: „Tegoroczny festiwal w Cannes zapre­ zentował 36 z nich. 12 było wspartych przez Cinémas du Monde. W roku 2015 w Cannes było 18 tytułów dofinan­ sowanych przez Cinémas du Monde” („Magazyn Filmowy Polecane lektury: SFP” 2016, nr 63, s. 79). • Jak koprodukować z Francją?, z Megalie Armand Rzeczywiście, przyglądając się ostatniej dekadzie festi­ rozmawia Kalina Cybulska, „Magazyn Filmowy SFP” walu organizowanego na Lazurowym Wybrzeżu, można 2016, nr 63. dostrzec, że aż osiem z ostatnich dziesięciu Złotych Palm • Współprodukcje: hydra czy szansa?, rozmowa prze‑ oraz dziewięć z ostatnich jedenastu nagród za najlepszą prowadzona przez Jerzego Płażewskiego i Wandę reżyserię przypadło filmom francuskim lub koprodukowa­ Wertenstein, „Kino” 1993, nr 6. nym przez Francję, wliczając w to bez wyjątku nagrody • E. Zajiček, Poza ekranem. Kinematografia polska dla kinematografii tureckiej, meksykańskiej, filipińskiej, 1896–2005, Stowarzyszenie Filmowców Polskich tajlandzkiej czy tajwańskiej w postaci laurów dla Nuriego i Studio Filmowe Montevideo, Warszawa 2009. Bilge Ceylana, Carlosa Reygadasa, Amata Escalante,

EKRANy 1/2017 11 (Nie) wszystko na sprzedaż

Działająca od 2010 roku Ada Minge: Jesteś założycielem gdyż niektóre są filmami lokalnymi warszawska agencja jedynej agencji sprzedaży w Polsce, lub festiwalowymi. A drogę festiwalo­ która posiada prawa do zagranicz‑ wą producent, a nawet sam reżyser, sprzedaży New Europe nych tytułów. Na rodzimym rynku jeżeli jest zorganizowany i ma kon­ Film Sales ma w swoim istnieje jeszcze Media Move Poland, takty, może przejść sam. Tylko trzeba jednak pracuje ona wyłącznie z pol‑ poświęcić temu czas, a nie każdy lubi katalogu nie tylko skimi filmami. wypełniać formularze zgłoszeniowe, największe sukcesy Jan Naszewski: Unikam zajmowania lobbować, koordynować kopie. Poza się tylko polskim kinem. Może nie tyle tym agent sprzedaży kreśli większy polskiej (ko)produkcji unikam, co jestem bardziej surowy plan strategiczny dla filmu. Jest to dla ostatnich kilku lat w selekcji. Jeśli dostaję film z Polski nas łatwiejsze, ponieważ jesteśmy czy z Europy Wschodniej, to musi on ciągle w drodze, mamy bardzo szero­ (Zjednoczone Stany być w jakimś sensie dwa razy lepszy ką sieć kontaktów i śledzimy tenden­ Miłości, Intruz, Ostatnia niż film z Norwegii czy z Belgii. cje rynkowe.

rodzina), ale też filmy ze – Dlaczego aż dwa razy lepszy? – W jaki sposób można ocenić wszystkich stron świata, – Kiedy startowałem z firmą, nie chcia­ potencjał dystrybucji kinowej, łem, żebyśmy zostali zaszufladkowani zwłaszcza zagranicznej? wielokrotnie nagradzane jako agencja z Polski, która sprzeda­ – To zależy od producenta: od tego, na najważniejszych je polskie kino. Dlatego pierwszych czy ma dystans do filmu i czy jest kilka filmów, które mieliśmy – a były festiwalach (Barany. w stanie osądzić własny produkt. to wówczas filmy krótkometrażowe Trzeba pogodzić się z tym, że 95% Islandzka opowieść, – pochodziło z zagranicy. Dopiero filmów największy sukces odniesie na Alojzy, Nie gap się w mój potem pojawiły się pierwsze polskie rynku lokalnym. Chyba że mówimy tytuły. Podobnie było później z dłu­ o bardzo niszowych, arthouse’owych talerz). O roli agentów gimi metrażami – pierwszy film był produkcjach, takich jak Performer, sprzedaży na globalnym amerykański, dopiero czwarty polski. Baby Bump czy filmy Wilhelma i Anny Chcemy prezentować polskie kino Sasnalów. Wtedy wiadomo, że to nie rynku filmowym w kontekście kina światowego, bo to będą w Polsce hity, natomiast pojadą w rozmowie z Adą Minge moim zdaniem podnosi jego wartość. na 50 festiwali. Z drugiej strony mamy takie filmy, jak Bogowie albo Planeta opowiada założyciel – W jaki sposób agent sprzeda‑ Singli – duże, komercyjne produk­ NEFS, Jan Naszewski. ży wpływa na los filmu na rynku cje, gromadzące w Polsce 2 miliony międzynarodowym? widzów. To nie są filmy, które mogą – Po pierwsze, nie każdy film potrze­ odnieść sukces w niemieckich czy buje agenta. Podstawowa funkcja brytyjskich kinach, dlatego że w tym agenta to sprzedać film do dystrybu­ gatunku lepsze są filmy lokalne. Takie cji. Nie każdy film się do tego nadaje, filmy rządzą się swoimi prawami:

12 1/2017 EKRANy Koprodukcje

(Nie) wszystko na sprzedaż Alojzy

na przykład muszą mieć rodzime agencje angażują się w film już na – Czy reżyser zarabia na sprzedaży gwiazdy. Ostatecznie więc wszyst­ etapie produkcji, zasilając budżet światowej, czy jest to tylko kwestia ko sprowadza się do tego, jak mierzy tak zwanym minimum gwarantowa‑ popularności i dotarcia do większej się sukces. Czy sukcesem jest udział nym – kwotą, którą zwracają sobie publiczności? w 50 festiwalach, czy milion widzów potem z zysków ze sprzedaży. – To zależy od tego, jaką umowę ma w kinach w Polsce? Zależy jakiego – My angażujemy się w produkcję z producentem. W 99,9% przypad­ rodzaju kino chce robić reżyser. Jeżeli w tym sensie, że czytamy scenariu­ ków nie zarabia. Chociaż zdarza się, mówimy o kinie autorskim, to pewnie sze i doradzamy producentom. Jeżeli że producent dzieli się wszystkimi lepiej dla takiego reżysera, żeby był chodzi o wkład finansowy, to finan­ zyskami pół na pół z reżyserem, obecny na właściwych festiwalach, sowanie i sprzedaż filmów w Anglii a reżyser wszystkimi nagrodami z pro­ gdzie ktoś zauważy jego nazwisko. i USA to zupełnie inny proces niż ducentem – bo przeważnie jest tak, że w Europie kontynentalnej. W mode­ nagrody są dla reżysera, a zyski z dys­ – Szczególnie na początku kariery. lu anglosaskim filmy produkowane trybucji dla producenta. W New Europe pracowaliście i pra‑ są głównie z prywatnych środków, cujecie z wieloma debiutantami pochodzących od sponsorów, mece­ z Polski i z zagranicy: Magnusem von nasów i zysków z przedsprzedaży. Import/eksport Hornem, Janem P. Matuszyńskim, Gdy duży anglosaski agent dowia­ Haną Jušić, Asaphem Polonskym… duje się, że filmowi z dobrą obsadą – Polskie perełki w katalogu New – Bardzo lubię budować markę reży­ brakuje 5 milionów euro do dopię­ Europe to między innymi Zjednoczone sera. Wierzę, że to jest klucz do póź­ cia budżetu, kalkuluje, za ile i gdzie Stany Miłości i Ostatnia rodzina. niejszego sukcesu. Jeśli na początku sprzeda film. Jeśli uzna, że mu się to Jak rozpoczęła się twoja współpra‑ włoży się w to dużo pracy i umieści opłaca, on lub jego inwestor wykłada ca z producentami filmu Tomasza reżysera we właściwych kręgach, te 5 milionów, „bukuje” film i już ma Wasilewskiego? to procentuje. Ważne jest też, żeby do niego prawa – wtedy na następ­ – Monitorujemy rynek polski i rynki tworzyć długofalowe relacje reżysera nych targach filmowych sprzedaje go zagraniczne, a zakupy do firmy pla­ z producentem, producenta z agen­ i zwraca sobie wyłożone pieniądze. nujemy z dwu­‍, trzyletnim wyprze­ tem sprzedaży, reżysera z agentem W Europie natomiast funkcjonuje dzeniem. W związku z tym musimy sprzedaży – dlatego że potem następ­ dużo tak zwanych soft money: pie­ wiedzieć, jakie filmy są w produkcji na ny film będzie się już łatwiej robić. niędzy publicznych, których teore­ całym świecie. Co roku jestem na przy­ Zaufanie jest podstawą sukcesu w każ­ tycznie nie trzeba zwracać. W takiej najmniej 20 targach koprodukcyjnych, dym biznesie, szczególnie w sprzeda­ sytuacji można sfinansować cały film na każdych odbywam po 20 spotkań ży. A film jest w ogóle trudną materią bez udziału agenta sprzedaży. Ale indywidualnych z konkretnymi projek­ – to, ile decyzji artystycznych trzeba czasami – tak bywa często właśnie we tami. Śledzimy kilkadziesiąt, nieraz kil­ podjąć w procesie robienia filmu, już Francji – agencje sprzedaży wykłada­ kaset filmów równocześnie – na jakim samo w sobie jest stresujące. ją pieniądze, nawet jeżeli producent są etapie, w jakim kraju. Oczywiście tego nie potrzebuje, żeby „zaklepać” w Polsce chcemy pracować z najlep­ – W Europie Zachodniej i Ameryce sobie film, ponieważ jest duża konku­ szymi i Tomek był w tej lidze. To był Północnej do praktyki należy, że rencja na rynku. projekt, którego producent nie poka­

EKRANy 1/2017 13 Koprodukcje

współpracy i chcemy ją kontynuować. w Locarno dali się przekonać; też czuli, Tomek został w Berlinie zauważony że w tym filmie jest duży potencjał przez ludzi, którzy wcześniej go nie aktorski. W efekcie film trafił do kon­ znali – dużo dystrybutorów myślało, że kursu głównego i rzeczywiście jurorzy to jest jego debiut. przyznali Andrzejowi Sewerynowi nagrodę dla najlepszego aktora. – Kolejnym świetnym wyborem Kazus Ostatniej rodziny był bar­ było zaangażowanie się w Ostatnią dzo ciekawy, ponieważ większość rodzinę. filmów, które odnoszą jakiś sukces – Tutaj sytuacja była nieco inna. festiwalowy czy w ogóle między­ Janek Matuszyński to twórca, któ­ narodowy, wcześniej przechodzi rego śledziliśmy wiele lat: od jego przez programy developmentowe: etiud szkolnych przez krótkie doku­ EAVE, Sundance Screenwriters Lab, menty po dokument pełnometrażo­ Torino Film Lab, Berlinale Talents wy Deep Love. Był więc od zawsze itd. Ludzie z branży słyszą o tych fil­ gdzieś w naszej orbicie zaintereso­ mach: są „pitchowane” na CineMart, zywał żadnemu agentowi sprzedaży, wań. Producentowi Ostatniej rodzi‑ podczas marketu koprodukcyjnego dopóki nie został potwierdzony jego ny Leszkowi Bodzakowi zależało, w Les Arcs… A ten film był debiutem udział w konkursie głównym w Berlinie żeby ten film zaistniał za granicą. znikąd: nikt go nie znał oprócz nas. To – dopiero wtedy mogliśmy zobaczyć Zaproponowali nam go już na wczes­ reputacja naszej firmy gwarantowała film. Przyjęcie na festiwal dało produ­ nym etapie: czytaliśmy scenariusz, jakość tego filmu, w miejsce zwycza­ centowi lepszą pozycję negocjacyjną. potem byliśmy zaangażowani przy jowego brandu labu. Jesteśmy obaj bardzo zadowoleni z tej montażu. Chcieli się od nas dowie­ dzieć, czy film w ogóle ma potencjał międzynarodowy, czy jest czytelny Dystrybucja w dobie Netflixa Zawód: agent dla publiczności zagranicznej. sprzedaży – Jak wygląda codzienna praca Znaczenie agencji sprzedaży roś‑ – Równolegle planowaliście strate‑ agenta sprzedaży? nie od początku XXI wieku wraz gię festiwalową. – Non stop analizujemy, jakie filmy z globalizacją rynku filmowego – Wiedzieliśmy, że polska premiera się sprzedają na świecie i jak idą i zwiększeniem podaży. Wtedy filmu będzie miała miejsce 30 wrześ­ w kinach. Ciągle porównujemy się też na rynku pojawili się najwięksi nia. To oznaczało, że nie jedziemy z konkurencją, ich wynikami na VOD, dziś gracze: niemiecka The Match do Berlina. Festiwale, które mieliśmy w kinach, w telewizji. Ale te modele Factory (2006) i francuska Wild do rozważenia na premierę świato­ się zmieniają. Mój znajomy miał na Bunch (2002). Agenci działają jako wą, to były Karlowe Wary, Locarno, przykład w katalogu film z Chile, który pośrednicy między producentami Wenecja, Toronto i San Sebastián. sprzedał się zaledwie do kilku niszo­ i dystrybutorami, zajmując się mię‑ wych dystrybutorów w Europie, a cała dzynarodową sprzedażą filmów, – I padło na Locarno. Ameryka Południowa została kupio­ zwłaszcza wywodzących się z obie‑ – Myśleliśmy strategicznie. na przez Netflixa. To jest coś, o czym gu festiwalowego. Różnią się przy Wiedzieliśmy już, że w konkursie 10 lat temu nikt by nie pomyślał. Ale tym profilem i skalą działań – od pododdziałów dużych firm operu‑ w Karlowych Warach będzie inny to, ile taka firma jak Netflix może jących również na polu produkcji polski film – Fale, debiut Grzegorza zapłacić, jest nie do przewidzenia. i/lub dystrybucji po mniejsze pod‑ Zaricznego. Producentowi zależało, mioty, które nie włączają do swoich żebyśmy nie rywalizowali z innym pol­ – Bo dysponują ogromnymi kwotami? katalogów więcej niż 5–10 pełno‑ skim filmem w konkursie. Pozostawało – Przede wszystkim nie mają jasnej metrażowych filmów rocznie. Pod nam Locarno lub Wenecja, a potem polityki zakupowej. Dla porówna­ względem ilości agencji sprzedaży Toronto. Wolę mieć premierę świato­ nia: jeżeli mówimy o polskim rynku, w Europie przoduje Francja (około wą w Europie, a północnoamerykań­ to mając taki film jak Barany…, wiem 30, z czego 90% w samym Paryżu). ską w Toronto, gdyż na tym drugim jest mniej więcej, jaki dystrybutor jest dla Z doświadczenia polskich i zagra‑ zbyt dużo filmów. Z Locarno dostali­ niego właściwy w Polsce i znam jego nicznych agentów sprzedaży coraz śmy sygnały zainteresowania, pojawił możliwości finansowe. Oczywiście częściej korzystają młodzi polscy się natomiast inny problem. Na tym potem weryfikuje to rynek – cza­ filmowcy: Małgorzata Szumowska festiwalu są dwa konkursy: konkurs sami jest tak, że film mi się podoba, (Memento Films), Tomasz debiutów i konkurs główny, na któ­ ale się nie sprzedaje. Jak biorę film Wasilewski i Jan P. Matuszyński (NEFS), Kuba Czekaj (Protagonist rym bardziej mi zależało. Naszym do dystrybucji, to najpierw mam roz­ Pictures), Bartosz M. Kowalski argumentem było to, że w konkursie mowę z producentem na temat tego, (Latido Films) czy Anna Zamecka debiutów jest tylko jedna nagroda – za jakie są jego oczekiwania. Bo jeżeli (CAT&Docs). najlepszy film, a nie ma na przykład mamy mały film, który oceniam, że dla najlepszego aktora. Selekcjonerzy może sprzedać się do pięciu krajów

14 1/2017 EKRANy Koprodukcje

za niewielkie kwoty, a producent Żeby się do niego kwalifikować, trze­ złych filmów, albo po prostu takich, oczekuje, że to będzie nomina­ ba być w branży przynajmniej trzy które nie mają szansy rynkowej. cja do Oscara, wielka dystrybucja lata, mieć w katalogu przynajmniej w Stanach Zjednoczonych i że zarobi osiem filmów europejskich, a trzy – Co sądzisz na temat opinii, że festi‑ na tym miliony euro (i te oczekiwania z nich muszą być w ciągu ostatnich wale kształtują współczesne kino nie są poparte twardymi danymi), trzech lat w kinach w trzech różnych artystyczne? Niektórzy twierdzą, to wiem, że będzie nam się ciężko krajach. To ostatnie jest najtrudniej­ że dyrektorzy największych imprez współpracowało. sze. Dopiero w tym roku po raz pierw­ filmowych posuwają się do suge‑ Co zaś do Netflixa, to nie zawsze szy spełniamy te kryteria. stii dotyczących tego, co zmienić jest to najlepsze rozwiązanie dla w danym filmie, żeby został przyjęty producenta, chociaż może być naj­ – Jeżeli film nie dostał się na żaden do którejś z sekcji. korzystniejsze finansowo. Olli Mäki. festiwal, to czy ma jakieś szanse na – Pewne jest to, że nikt nie wchodzi Najszczęśliwszy dzień jego życia (2016, sprzedaż? w proces produkcji filmowej, który J. Kuosmanen), ubiegłoroczny zwy­ – Na jakimś festiwalu zawsze będzie. trwa trzy–cztery lata, żeby się wpaso­ cięzca canneńskiej sekcji Un Certain Jeżeli film nie jest obecny na żadnym wać w gusta jakiegoś festiwalu. Po pro­ Regard, też miał ofertę z Netflixa, ale festiwalu, to znaczy, że nie ma agen­ stu robisz swój film, a potem patrzysz, agenci jej nie przyjęli. Bo marka reży­ ta. Natomiast nie ma tu jednoznacz­ co się może z nim stać. Sugestie mon­ sera by w tym momencie przepadła: nej reguły sprzedażowej. Mieliśmy tażowe mogą się oczywiście pojawić nie byłoby festiwali, nie byłoby ruchu w tym roku filmy w Locarno, Cannes, na ostatnim etapie produkcji. wokół premiery. Tego Netflix nie zastą­ Karlowych Warach, Wenecji i San pi, zwłaszcza w przypadku początku­ Sebastián. Film z Wenecji był trudny jącego twórcy. Kto by tego filmu szukał i mimo nagrody nie został sprzedany Specyfika koprodukcji na Netflixie? Dzisiaj można w dosyć nigdzie, a film z San Sebastián, choć tani sposób umieścić filmy na VOD, był w bocznej sekcji, sprzedaliśmy do – W tym roku swoją działalność tylko potem ktoś musi ten film tam wielu krajów. Z kolei to, że film jest w PISF­‑ie zainaugurowała komisja znaleźć. A to już inna kwestia. w Cannes, nie znaczy automatycznie, ekspercka do koprodukcji mniej‑ że się sprzeda. Bo tam jest też dużo szościowych, w której zasiada‑

Instytucjonalne wsparcie agentów

– Czy widzisz jakieś istotne różnice w funkcjonowaniu zawodu agenta w innych krajach Europy? – We Francji na przykład agenci sprze­ daży otrzymują duże dotacje: jest ADEF [związek eksporterów filmów – przyp. red.], który wywiera presję na CNC [Centre National du Cinéma et de l’Image Animée, odpowiednik PISF­‍u – przyp. red.]. Dotuje ich właś­ nie CNC i Unifrance [związek pro­ ducentów, agentów i dystrybutorów francuskich – przyp. red.]. My tego nie mamy. Jeżeli zrozumiemy rynek i dobrze nam idzie, to zarabiamy, a jak nie, to nie. Nie mamy poduszki powietrznej w postaci dotacji, które nas ratują. Jeżeli podejmujemy złe decyzje, zbyt dużo wydamy, to nikt nie złagodzi konsekwencji.

– W Polsce jedyne pieniądze pub‑ liczne, po które może sięgnąć agent, to fundusze unijne – program „Kreatywna Europa” dla agentów sprzedaży. – Owszem, jest coś takiego jak Sales Agents Support, ale to jest program dla bardzo doświadczonych firm. Ostatnia rodzina

EKRANy 1/2017 15 Koprodukcje

łeś obok Jakuba Duszyńskiego znaną obsadą [High Life – przyp. red.] ducentami w miejsce jednego i przewodniczącego Andrzeja i dostała największą dotację – około producenta? Jakimowskiego. Spośród 44 pro‑ 375 tysięcy euro, co ledwo starcza na – Ma mniej terytoriów do sprzedania, jektów dofinansowanie przyznano 10% budżetu. Ale był to najbardziej a więc mniejszy zysk. piętnastu. Jakie kryteria braliście prestiżowy projekt, jaki mieliśmy pod uwagę przy ich ocenie? przez cały rok – jeden taki projekt – Czy w ciągu tych siedmiu lat ist‑ – Ważne było to, czy sam projekt dobrze jest dofinansować. nienia firmy zauważyłeś jakieś istot‑ jest interesujący, ale również to, czy ne zmiany na międzynarodowym polski udział kreatywny i procen­ – Jak oceniłbyś wpływ rosnącej licz‑ rynku filmowym? towy jest wysoki oraz czy film ma by koprodukcji na polski przemysł – Na pewno mniej płaci się za filmy, potencjał festiwalowy i sprzedażo­ filmowy? coraz mniej telewizji je kupuje. wy. Musimy myśleć realistycznie. – Na pewno pomaga to małym produ­ DVD umarło, a VOD tego nie zastę­ Dofinansowanie dostał na przykład centom: operują mniejszymi budżeta­ puje. Kurczy się też rynek filmów film z Łotwy [Z pianą na ustach Janisa mi, więc łatwiej im zdobyć dotację. Są krótkometrażowych. Nordsa – przyp. red.], który kosztował producenci typu WFDiF, Akson, Film It około 600 tysięcy euro, a my daliśmy czy Aurum Film, którzy wolą robić duże – Czy w takim razie za 10 lat agenci mu 100 tysięcy euro. W ten sposób polskie filmy – na przykład Wołyń za sprzedaży będą jeszcze potrzebni? polski udział stanowi 1/6 projektu; 15 milionów – niż wchodzić w kopro­ – Myślę, że wyginiemy później niż za relatywnie małe pieniądze można dukcję mniejszościową, gdzie realny dystrybutorzy i kina, bo wnosimy mieć dosyć duży udział w filmie. udział będzie na poziomie 200–500 do projektu bardzo szeroką gamę A poza tym twórca rokuje jako ktoś, tysięcy złotych. Jeśli masz małą firmę, doświadczeń i ekspertyzę: dbanie kto może zbudować karierę festi­ to coś na tym zarobisz, ale bardziej o interesy producentów, definiowa­ walową, bo wcześniej wygrał sekcję chodzi o samo doświadczenie, dzięki nie charakteru filmu i jego strategii Generation w Berlinie. Jako że dys­ któremu jesteś w międzynarodowym marketingowej, ale i zastrzyk energii ponowaliśmy ograniczonymi środ­ towarzystwie, nawiązujesz kontakty, dla projektu, który jest już w produk­ kami, chcieliśmy, żeby te małe dota­ uczysz się nowych rozwiązań. cji trzy–cztery lata i często wszyscy cje miały realny wpływ na ten film. są nim zmęczeni. Wtedy pojawia się Z drugiej strony wsparcie otrzymała – A co dla agenta sprzedaży zmienia agent sprzedaży i w pewnym sensie Claire Denis, która miała duży film ze fakt, że pracuje z kilkoma kopro‑ nadaje mu drugie życie. 

Międzynarodowa ścieżka filmu Każdy film aspirujący do międzynaro‑ potencjalnymi (ko)producentami, (dotacje oraz działalność promocyjna dowej kariery festiwalowej ma swoją agentami sprzedaży, a nawet dystry‑ na rzecz kinematografii narodowej); indywidualną drogę. Poniższy schemat butorami w celu pozyskania partnerów Aide aux Cinémas du Monde – koordy‑ prezentuje jej możliwe etapy, wyzna‑ i wymiany doświadczeń. Sesje pitchin‑ nowany przez francuskie CNC fundusz czane przez kolejne instytucje i wyda‑ gowe ocenia międzynarodowe jury, wspierający koprodukcje z Francją; rzenia wspierające powstanie i promo‑ które przyznaje nagrodę za najlepszy MEDIA – Program Kreatywnej Europy: cję dzieła. projekt – ten najczęściej trafia później wsparcie dla poszczególnych szczeb‑ 1. Workshops (warsztaty) i labs (labo- do programu festiwalu, przy którym li (produkcji, dystrybucji, promocji ratoria) dla reżyserów, scenarzystów odbywał się market. Każdy z targów i festiwali). MEDIA współfinansuje i producentów. Ich celem jest zazna‑ ma swój profil, często również region, również Hubert Bals Fund działający jomienie filmowców z różnych krajów w którym się specjalizuje. Przykłady: w ramach festiwalu w Rotterdamie; z tajnikami międzynarodowego rynku Cinemart Co­‑Production Market przy Euroimages – wsparcie dla koprodukcji filmowego, projektowania budżetu, festiwalu w Rotterdamie, Berlinale europejskich. zdobywania finansowania, pisania sce‑ Co­‑Production Market, Polish Days na 4. Festiwale i targi filmowe nariuszy, pitchingu (publicznej prezen‑ Festiwalu T­‑Mobile Nowe Horyzonty, Na wielu festiwalach targi (na których tacji projektu) itd. Wybrani w konkursie Arc 1950 Coproduction Village, agenci sprzedaży prezentują dystrybu‑ uczestnicy posiadają najczęściej scena‑ Euroimages Lab, Karlovy Vary Works torom już ukończone filmy) odbywają riusz filmu, nad którym chcą pracować. in Progress – głównie projekty z Europy się równolegle z marketami kopro‑ Przykłady: Berlinale Talents, EAVE Środkowej, Wschodniej i Bałkanów, dukcyjnymi (gdzie projekty są jeszcze (European Audiovisual Entrepreneurs), Open Doors Hub (Locarno), Venice w fazie works in progress). To tutaj filmy, Torino Film Lab, Jerusalem Film Lab, Production Bridge. zwłaszcza po udanym przyjęciu na festi‑ Open Doors Film, Lab Biennale College 3. Publiczne instytucje państwowe walu, znajdują najczęściej zagranicz‑ Cinema (Wenecja). i europejskie – wspierają europejskie nych nabywców. Przykłady: European 2. Targi (markety) koprodukcyjne, filmy na różnych etapach produkcji, Film Market (Berlinale), Le Marché du ,,work in progress” sprzedaży międzynarodowej i dystry‑ Film (Cannes), CentEast (Warsaw Film Mają na celu pitching – prezentację bucji poprzez dotacje selektywne (na Festival), American Film Market (Los projektów w fazie treatmentu, deve‑ dany projekt) oraz automatyczne: pań‑ Angeles), Venice Film Market, CineMart, lopmentu, a niekiedy produkcji – przed stwowe instytucje i fundusze filmowe Toronto Film Market.

16 1/2017 EKRANy Hubert Bals Fund Jan i problemy Trzeciego Świata Topolski

Tajski Cmentarz wspaniałości, brazylijskie Sąsiedzkie dźwięki, ukraińskie Plemię, arabska Dziewczynka w trampkach, argentyński Liverpool – to tylko niektóre z głośnych arthouse’owych filmów ostatnich lat. Choć wiele wydaje się je różnić, to jednak istnieje między nimi silna zależność. Wszystkie zostały wsparte przez Hubert Bals Fund – jeden z najważniejszych funduszy filmowych świata.

iędzynarodowy Festiwal Filmowy w Rotterdamie imienia, którego mottem mogłaby być wróżba patrona, że (IFFR) obchodzi w tym roku 45­‍lecie swojego ist­ „przyszłość kinematografii nie przyjdzie z Europy czy USA, Mnienia i do dziś zachowuje status jednego z naj­ lecz z mniej znanych kultur filmowych”. Chciałbym opisać bardziej postępowych i wyznaczających trendy festiwali. tu nie tylko zasady działania i dotychczasowe osiągnięcia Ma on przy tym renomę otwartego zarówno na publiczność HBF, lecz także pokusić się o porównania z innymi tego (bez medialnego i komercyjnego zadęcia), jak i na świat typu funduszami oraz o diagnozę skuteczności tej inicjaty­ (szczególnie tak zwany trzeci). Sukcesu tego nie byłoby jed­ wy, zwłaszcza na polu rozpowszechniania. nak bez dwóch ważnych składników imprezy, które dopiero po ich sprawdzeniu na IFFR zostały skopiowane w Cannes, Między ideami a statystyką Berlinie, Pusan czy Warszawie. To, po pierwsze, CineMart, Zacznijmy jednak od paru pięknych idei i suchych faktów. czyli działające od 1984 roku targi, a po drugie – wspierający Warto przy tym przywołać obszerny fragment swoistej twórczość filmową Hubert Bals Fund (HBF). deklaracji programowej, dostępnej na stronie interneto­ Jak głosi jego mit założycielski, w 1988 roku pomy­ wej funduszu: „Oglądanie i doświadczanie historii oraz słodawca i dyrektor rotterdamskiego festiwalu spotkał obrazów z własnej kultury jest kluczowe dla formowania w Cannes chińskiego mistrza Chena Kaige, który nie mógł solidnej tożsamości i świadomości kulturowej. W szczegól­ zebrać funduszy na swój kolejny film. Hubert „Huub” Bals ności filmy produkowane przez lokalnych twórców mogą obiecał mu pomóc, ale nieoczekiwanie zmarł 12 lipca tegoż być źródłem inspiracji i dumy dla społeczności mającej roku. Kilkanaście miesięcy później powołano fundusz jego wspólne podłoże kulturowe. (...) Co więcej, kino buduje

EKRANy 1/2017 17 Koprodukcje

Dziewczynka w trampkach

wolne forum wymiany, sprawdzania i dyskutowania idei Modus operandi – programy HBF – to kwestia zasadnicza w państwach, w których ograni­ Aktualnie fundusz jest podzielony na pięć priorytetów, czona jest wolność słowa. Poprzez poruszanie aktualnych z czego nabór do dwóch pierwszych jest ogłaszany raz społecznych tematów, wgląd w historię kultury lub jej kry­ do roku, a do kolejnych trzech – dwukrotnie, co zapewne tykę lokalnie produkowane filmy przyczyniają się w istot­ jest spowodowane ich niedawnym uruchomieniem. Są ny sposób do rozwoju wolnych, pluralistycznych społe­ to: czeństw. W wielu krajach Afryki, Azji, Ameryki Łacińskiej, • rozwój scenariusza i projektu dla aplikantów z kra‑ Bliskiego Wschodu i części Europy Wschodniej filmowcom jów DAC (maksymalna kwota dofinansowania: jest szczególnie trudno tworzyć. (...) HBF powstał, by ich 10 tys. euro, około 15–20 dotacji rocznie); wesprzeć i umożliwić zrealizowanie ich projektów. Z tego • postprodukcja dla aplikantów z krajów DAC powodu Fundusz kieruje się paroma zasadami: wsparcie (20 tys. euro, około 5 dotacji); finansowe powinno zostać wydane we własnym kraju • koprodukcja dla producentów holenderskich, we filmowca, stanowiąc impuls do rozwoju lokalnej kinema­ współpracy z Netherland Film Fund (50 tys. euro, tografii. Ponadto Fundusz oczekuje zapewnienia lub sam 5 dotacji); zapewnia pokazy dotowanych filmów w krajach ich pro­ • koprodukcja mniejszościowa dla producentów z UE, dukcji oraz stymuluje profesjonalny rozwój beneficjentów. we współpracy z programem MEDIA (55 tys. euro, W ten sposób HBF chce przyczyniać się do wzmacniania 5 dotacji); niezależnej kultury filmowej w rozwijających się krajach”. • dystrybucja filmów aplikantów z krajów DAC i ich Od początku realnej aktywności w 1989 roku HBF partnerów w UE, we współpracy z programem wsparł 1103 projekty, z czego 962 to filmy (pozostałe dota­ MEDIA (30 tys. euro, około 2–3 dotacji). cje dotyczą m.in. warsztatów, festiwali itp., o czym dalej). W ostatniej edycji (2015/2016) złożono 615 aplika‑ Główne kryteria wyboru to według oficjalnej deklaracji: cji, z których ostatecznie wsparto 32 na łączną kwotę artystyczna jakość i autentyczność filmu; kraj produk­ 695 tysięcy euro. Podział między priorytety progra‑ cji; narodowość i płeć twórców; wykonalność projektu mu wyglądał następująco: rozwój scenariusza i pro‑ w aspekcie budżetowym i artystycznym; dostępność jektu zanotował 475 zgłoszeń (przyznano 17 dotacji), innych źródeł finansowania; potencjał wzmocnienia lokal­ postprodukcja 65 (5), koprodukcje holenderskie 14 nego środowiska filmowego. Kluczowy jest zwłaszcza kraj (4), koprodukcje europejskie 41 (4), a dystrybucja 20 pochodzenia, gdyż dopuszcza się tylko te z aktualizowa­ (1). Wśród projektów aż 41% pochodziło z Ameryki nej co trzy lata listy Development Assistance Committee Łacińskiej, a 31% z Azji; dopiero na dalszych miejscach OECD, wyliczającej kraje o najniższym rocznym PKB na reprezentowane były: Bliski Wschód (16%), Afryka (9%) mieszkańca. Głównymi sponsorami Hubert Bals Fund są i Europa Wschodnia (3%). Oprócz oczywistych „punk‑ obecnie: unijny program Kreatywna Europa MEDIA (45% tów za pochodzenie” premiowano także szczególnie budżetu), prywatni mecenasi zrzeszeni jako Tiger Friends reżyserki (31%) oraz debiuty i drugie projekty (62%). (14%), holenderskie MSZ (12%), pozarządowa organizacja

18 1/2017 EKRANy Koprodukcje

Hivos (11%), Fundacja IFFR (9%) i Dioraphte Foundation – pujący po niej pogrzeb lub długa podróż (np. do miejsca przyznająca nagrodę dla najwyżej ocenionego przez pub­ urodzenia), które uświadamiają bohaterom ich pragnie­ liczność IFFR filmu wspartego przez HBF (7%). nia czy motywacje; szczególnie często powiązane jest to HBF starannie notuje sukcesy dotowanych filmów z dialektyką wsi/miasta albo tradycji/zmiany. Ten prosty w obiegu międzynarodowym, a ostatni sezon był pod pretekst ubarwiają jednak egzotyczne sytuacje, outside­ tym względem szczególnie udany: aż pięć z nich starto­ rzy i ekscentrycy, jak 80­‍letnia babcia odkrywająca seks wało w oficjalnych sekcjach w Cannes, jeden w głównym tantryczny (Centre of the Earth Gabriela Mascaro), dojrze­ konkursie w Locarno, jeden w weneckiej sekcji Orizzonti, wający chłopcy wierzący w UFO (The UnFOund Satthy pięć w Toronto i tyleż w Berlinie. Wśród nich znalazły Saengthona) lub policjant pracujący w zonie (Luxembourg się nowe projekty uznanych twórców – Apichatponga Mirosława Słaboszpyckiego)]. Bardzo istotny jest zawsze Weerasethakula i Lava Diaza – ale też świetnie przyję­ kontekst społeczno­‍polityczny, na który najczęściej składa te i żywo dyskutowane debiuty, jak na przykład Ixcanul. się walka bohaterów z systemem (czasem wręcz dyktaturą W cieniu wulkanu (2015, J. Bustamante). W sumie we – specjalność irańska i chińska), korupcją, biedą, nierów­ wspomnianym okresie pokazano na 819 festiwalowych nościami, dyskryminacją. Tu pojawia się kolejny kluczowy seansach 51 tytułów (czyli statystycznie jeden film trafiał element projektów wspieranych chętnie przez HBF: mniej­ na 16 imprez). Z liczby tej aż 74% to imprezy międzynaro­ szości etniczne (zwłaszcza rdzenni mieszkańcy – specjal­ dowe. W podsumowaniach brakuje niestety danych z kin ność latynoamerykańska) oraz seksualne. w krajach pochodzenia, które rzecz jasna bardzo trudno Czytając cytowaną na początku deklarację i powyższy zebrać w wiarygodnej postaci. szkic syntetyczny, można zaryzykować tezę, że dotowane Głównym forum prezentacji wspieranych tytułów nie­ projekty odpowiadają na mniej lub bardziej uświadomio­ zmiennie jest sam festiwal w Rotterdamie, w którego kon­ ne potrzeby i gusta europejskich ekspertów zasiadających kursie głównym w roku 2016 rywalizowały kolumbijskie w komisjach selekcyjnych: emancypujące i orientalizujące Mroczne bestie Felipe Guerrero i paragwajska Ostatnia zarazem. Trudno sobie wyobrazić, żeby zainteresowanie ziemia Pablo Lamara (wyróżnienie jury), a w pozostałych funduszu wzbudził przykładowo komediodramat z życia sekcjach aż 10 innych dofinansowanych przez HBF dzieł. średniej klasy w Mexico City albo kreacyjny thriller z Kenii... Dwa projekty były prezentowane także na międzynaro­ Jak się zdaje, niektóre konwencje pozostają zarezerwowa­ dowym markecie CineMart: brazylijskie Sick, Sick, Sick ne dla autorów europejskich, zwłaszcza te bardziej flirtu­ Alice Furtado i kazachskie Over the City Emira Baigazina jące z kinem gatunkowym. Decydenci (a może także pub­ (oba w produkcji), kolejne dwa pokazywano pod szyl­ liczność lokalna i europejska?) zdają się oczekiwać historii dem canneńskiej Cinéfondation. W sezonie 2015/2016 potwierdzających założycielskie mity Unii Europejskiej, w Beneluksie weszły do kin Hedi (2016, M.B. Attia) i wspo­ ale osadzonych w egzotycznym tle, przedstawionym moż­ mniany Ixcanul oraz filmy z poprzednich edycji programu: liwie dokumentalnie. Dlatego tak wiele jest mowy o eman­ ukraińskie Plemię (2014, M. Słaboszpycki) i argentyńskie cypacji, dialogu i demokracji. Dos disparos (2014, M. Rejtman), z kolei wsparcie w dystry­ Co zastanawiające, w fabułach tych bardzo rzadko poja­ bucji europejskiej dostał kosowski Babai (2015, V. Morina). wiają się wątki, które można tak łatwo znaleźć w dokumen­ W ramach dalszej kinowej dystrybucji filmów finansowa­ tach lub dziełach twórców europejskich (Miguel Gomes, nych przez HBF, w ostatniej edycji producentom udało Hubert Sauper) – postkolonialne oraz te dotykające eko­ się sprzedać do nich prawa 215 razy (wobec 191 w latach nomicznych nierówności między Południem a Północą lub 2014–2015 i aż 467 w roku 2013). między rdzenną ludnością a globalnymi korporacjami. Być może działa tu wewnętrzna cenzura beneficjentów fun­ Między autorami a schematami duszy z krajów rozwiniętych? Doprowadzając sytuację do O wiele ciekawsze od liczb są jednak tematyka i stylisty­ absurdalnego uproszczenia, idealnym projektem dla HBF ka dotowanych projektów oraz ich realny zasięg i wpływ byłaby historia wykluczonego ekonomicznie i społecznie na lokalne kinematografie. Przejrzenie listy z sezonów geja zmagającego się z tradycyjnym społeczeństwem (nor­ 2010–2016 prowadzi do kilku ogólnych wniosków: domi­ matywną większością), uosabianą także przez jego własną nują filmy z ducha neorealistyczne (względnie neomoder­ rodzinę. I taki film faktycznie łatwo znajdziemy: to debiut nistyczne), z niemal dokumentalnym tłem i prostą fabułą, Johna Trengove’a The Wound (2017) traktujący o homo­ ograniczoną zazwyczaj do jednego głównego bohatera, seksualnym synu próbującym pogodzić się z wybucho­ ewentualnie pary. Rzadkością są pozycje gatunkowe, nie­ wym ojcem w realiach slumsów RPA. linearne, wiążące kilka wątków narracyjnych bądź silnie kreacyjne, zamazujące granicę między subiektywnym Między koprodukcją a dystrybucją a obiektywnym, snem a rzeczywistością, teraźniejszoś­ Oczywiście decydenci HBF mają świadomość największe­ cią a przeszłością (choć oczywiście zdarzają się wyjąt­ go wyzwania: dystrybucji. Dane pokazujące liczbę poka­ ki, jak choćby utrzymana w estetyce glitch peruwiańska zów i nagród na festiwalach (np. Plemię zostało zaproszo­ Wideofilia [2015, J.D.F. Molero], turpistyczny meksykański ne na ponad 60 imprez i zdobyło przeszło 30 wyróżnień) Halley [2013, S. Hofmann] czy surrealistyczny filipiński pro­ robią wrażenie, ale nijak mają się do poszerzenia recep­ jekt Kommander Kulas [2011, Khavn]). cji o lokalną publiczność, do czego dąży fundusz. Z tego Powtarzają się także konkretne schematy fabularne. powodu w ramach funduszu funkcjonuje wiele grantów Częstym punktem wyjścia jest śmierć w rodzinie i nastę­ wspierających regionalne festiwale, warsztaty i pokazy

EKRANy 1/2017 19 Koprodukcje Ixcanul. W cieniu wulkanu

(Cinemanila na Filipinach, Cinelink w Sarajewie, Directors Persona grata – Across Borders w Armenii, Maisha Film Lab w Ugandzie, wychowankowie HBF Sud Écriture w Tunezji, TyPA w Argentynie) oraz dystrybu­ cję poszczególnych filmów lub zajmujące się nią podmioty. HBF nie tylko posiada zestaw ulubionych tematów W tym ostatnim zakresie należy szczególnie podkreś­ i estetyk, ale też grono „odchowanych” przez fun‑ lić takie pomysły, jak: Boost! (czterostopniowy schemat dusz i wspieranych na przestrzeni wielu lat (poniekąd popularyzacji filmów, od HBF przez Binger Filmlab, regio­ w sprzeczności z deklarowanym poparciem debiu‑ nalną promocję po CineMart), AfricaFilm.tv (serwis VOD tantów) autorów. Wśród odkrytych i potem wielokrot‑ z kilkoma tysiącami afrykańskich tytułów), mobiCine (afry­ nie dotowanych przez HBF twórców trzeba wymie‑ nić przede wszystkim: Férida Boughedira z Tunezji kańskie kino objazdowe na motocyklach) czy NAAS (sieć (od 1989 i projektu Halfaouine, dziecko tarasów), kin studyjnych w krajach arabskich). Niestety, większość Martína Rejtmana z Argentyny (od 1990 i Rapado), wymienionych działań ma charakter jednorazowy i docie­ Tato Kotetiszwilego z Gruzji (od 1991 i Rose, Violet & ra do ograniczonego kręgu odbiorców, choć są spektaku­ Lily), Elię Suleimana z Palestyny (od 1991 i And So the larne wyjątki – na przykład kanał AfricaFilms.tv na YouTube Days Pass), Zhanga Yuana z Chin (od 1992 i Beijing ma obecnie blisko 50 tysięcy subskrybentów i 43 miliony Bastards), Šarūnasa Bartasa z Litwy (od 1993 i Dzieci wyświetleń. nie tracą niczego), Harutjuna Kaczatrjana z Armenii Ostatnim polem, na które Hubert Bals Fund w ostatnich (od 1994 i Last Station), Samirę Makhmalbaf z Iranu latach wkracza coraz śmielej, są koprodukcje holenderskie (od 1994 i Jabłka), Pablo Trapero z Argentyny (od i europejskie, bo dotychczasowe formy wsparcia w wyso­ 1996 i Mundo grúa), Apichatponga Weerasethakula kości 10 tysięcy lub 20 tysięcy euro stanowiły raczej tylko z Tajlandii (od 1998 i Tajemniczego obiektu o północy), impuls do działania dla lokalnych projektów. Do tej pory Yeşim Ustaoğlu z Turcji (od 1999 i Czekając na chmu­ partnera holenderskiego znalazło 40 filmów, w tym znane ry), Carlosa Reygadasa z Meksyku (od 2001 i Japón), festiwalowe tytuły, jak rumuńska Najszczęśliwsza dziew‑ Lisandra Alonso z Argentyny (od 2001 i Los muertos), Wanga Binga z Chin (od 2002 i trylogii Tiexi qu), Lava czyna na świecie (2009, R. Jude) czy chilijskie Od czwartku Diaza z Filipin (od 2004 i Heremiasa), Siergieja Łoźnicę do niedzieli (2012, D. Sotomayor Castillo). W statystyce z Ukrainy (od 2006 i Szczęście ty moje). Lista ta z pew‑ krajów wyraźnie przoduje Argentyna (aż 8 pozycji, czyli nością ulegnie wydłużeniu z biegiem lat o kolejne 20% dotychczasowych dofinansowań), Turcja i Urugwaj potwierdzone talenty. (po 4 tytuły), a także Kolumbia i Chile (3), czyli znów na przodzie Ameryka Łacińska. Przy okazji warto zauważyć

20 1/2017 EKRANy Koprodukcje

znaczny udział argentyńskich projektów we wszystkich priorytetach HBF: w końcu kraj nie należy do najbiedniej­ Polecane lektury: szych i ma swoje własne festiwale i instytucje wspierające • C. Hing­‑Yuk Wong, Film Festivals: Culture, People kinematografię. Z holenderskich producentów przodują and Power on the Global Screen, Rutgers University firmy Volya (7), Waterland (5), Viking, Topkapi i Lemming Press, New Brunswick 2011. (4). Ostatnia z nich zdobyła także jeden z pięciu gran­ • M. Adamczak, Globalne Hollywood, filmowa tów dla koproducentów europejskich, jakie przyznano Europa i polskie kino po 1989 roku. Przeobrażenia w edycji 2015/2016; tu postawiono na doświadczonych kultury audiowizualnej przełomu stuleci, Słowo/ reżyserów, jak Anocha Suwichakornpong z Tajlandii (By Obraz Terytoria, Gdańsk 2010, szczególnie podroz‑ the Time It Gets Dark) i Mirosław Słaboszpycki z Ukrainy dział Instytucjonalny wymiar kina artystycznego, (Luxembourg). s. 120–135. • R. Halle, Offering Tales They Want to Hear: Obieg otwarty Transnational European Film Funding as Neo­ Dorobek Hubert Bals Fund z ostatnich 36 lat trudno prze­ ‍‑Orientalism, w: Global Art Cinema: New Theories cenić, zwłaszcza jeśli porównamy jego skalę działania and Histories, red. R. Galt i K. Schoonover, Oxford z podobnymi inicjatywami, takimi jak berlińskie World University Press, New York 2011, s. 303–319. Cinema Fund, locarneńskie Open Doors czy różnego • Dodatkowo warto zwrócić uwagę na stronę interne‑ rodzaju fundusze frankofońskie. Ten pierwszy ma obec­ tową HBF, gdzie publikowane są m.in. raporty z dzia‑ nie około 350 tysięcy euro rocznego budżetu i wspiera łalności funduszu: https://iffr.com/en/professionals/ zarówno fabuły, jak i dokumenty, a od niedawna szcze­ iffr‑industry/hubert­ ‑bals­ ‑fund.­ gólną uwagę kieruje w stronę Afryki (160 tysięcy euro dla aplikantów subsaharyjskich). Ten drugi koncentruje się na różnych regionach w trzyletnich cyklach (obecnie ośmiu krajach Azji Południowo­‍Wschodniej), zapraszając twór­ ców na warsztaty i przyznając jeden grant w wysokości 50 tysięcy franków szwajcarskich. W działalności HBF wyjątkowo ważne wydaje się wspie­ ranie kinematografii latynoamerykańskich i arabskich, które nie mają zaplecza w byłych kolonizatorach (tak jak w przypadku niektórych dawnych terytoriów zależ­ nych, zwłaszcza Francji). Zastrzeżenia może budzić ograniczona tematyka i stylistyka filmów lub też pompowanie zewnętrznych środków w sto­ sunkowo rozwinięte rynki, jak Argentyna i Turcja. Podobnie jak w przypadku całego kina arthouse’owego, można mieć rów­ nież wątpliwości co do zamkniętego obie­ gu, w jakim wciąż funkcjonują te filmy (problem ten przenikliwie diagnozował już Marcin Adamczak): kolejne tytuły wędrują od pitchingu przez development po postprodukcję i pokazy festiwalowe, ale rzadko trafiają do widza (Adamczak 2010, s. 120 –135). Wreszcie, mimo znaczących postępów poczynionych w ostatniej dekadzie i specjal­ nie temu zagadnieniu poświęconych priorytetów, szwankuje dystrybucja lokalna. Coraz bardziej oczywiste staje się, że wspieranie europejskich firm tutaj nie wystar­ Hubert Bals „Huub” czy, a przyszłością są raczej serwisy VOD i inne formy rozpowszechniania cyfrowego, zaś w regionach z utrud­ nionym dostępem do Internetu kino mobilne. Wspieranie projektów typu AfricaFilms.tv oraz mobiCine świadczy jednak, że kierownictwo Hubert Bals Fund jest świadome tych wyzwań, co pozwa­ la patrzeć w przyszłość z optymizmem. Dzięki, Huub! 

EKRANy 1/2017 21 Europapka Unijne fundusze, koprodukcje Barbara i produkty uboczne Szczekała Smak życia

Europapką określa się szczególnie nieudane ulinarna etymologia euro­‑puddingu prowadzi nas do Wielkiej Brytanii. To europejskie koprodukcje. Ich częstą wadą Kwłaśnie na Wyspach anglojęzyczni kry­ jest niezdarne imitowanie Hollywoodu przy tycy zaczęli punktować nowe patologie kina europejskiego. Europapka, którą od lat. 90 ser­ jednoczesnej rezygnacji ze specyfiki narodowych wuje nam Stary Kontynent, nie jest wyraźnym kinematografii Starego Kontynentu. To także filmy zjawiskiem kina współczesnego, lecz mętną i wieloznaczną inwektywą piętnującą efekty o ostentacyjnie proeuropejskim przesłaniu, które artystycznie wątpliwej koprodukcji oraz kry­ tycznofilmowym wytrychem, którym łatwo okazują się mimowolną karykaturą unijnej polityki etykietować filmy o wydłużonej liście krajów kulturalnej. Ich klęska zazwyczaj tłumaczona jest pochodzenia. To pejoratywne słowo najogól­ niej oznacza po prostu zły film zrealizowany artystycznym kompromisem wobec wymogów dzięki funduszom pochodzącym z różnych międzynarodowej współpracy podyktowanej chęcią państw europejskich. Europapki wydają się nie­ zamierzonymi parodiami „kina europejskiego”, pozyskania unijnych funduszy. Jak jest naprawdę? które do estetycznych wyznaczników starokon­

22 1/2017 EKRANy Koprodukcje

tynentalnego art­‑house’u dodają kry­ by Zjednoczone Stany Miłości (2015, im zupełnie obca. Jeden z najlepiej teria produkcyjne: międzynarodową T. Wasilewski) czy Kosmos (2015, ocenianych filmów ubiegłego roku ekipę aktorów i realizatorów, wielo­ A. Żuławski). W obliczu skrajnej oceny – Sieranevada (2016, C. Puiu) – leży języczność (z dominującą rolą angiel­ szczególnie kontrowersyjnych filmów na antypodach międzynarodowej skiego), miejsca akcji osadzone w róż­ nietrudno chyba wyobrazić sobie, komunikatywności. Film trwa blisko nych państwach oraz unijne wsparcie że jedno dzieło (np. Lobster [2015] trzy godziny, opiera się na rozbudowa­ finansowe. Przyczyn artystycznych Jorgosa Lantimosa) może być określa­ nych dialogach w języku rumuńskim, Barbara porażek euro­‑puddingu najłatwiej ne zarówno jako esencja europejskiej nie ma wyraźnie zarysowanej fabuły, Szczekała szukać właśnie w paneuropejskiej jakości, jak i europapka. a dotyczy prawosławnych rytuałów współpracy, która niesie ze sobą pogrzebowych i posttotalitarnej rze­ ryzyko dostosowania wizji artystycz­ Fundusze i mit miękkiej presji czywistości wschodnioeuropejskiego nej do wymogów „europejskości”: Od ponad ćwierć wieku potencjalnym kraju. Mimo tej narodowej hermetycz­ równorzędni i wielonarodowi boha­ winowajcą europapek są fundusze ności producenci filmu otrzymali dofi­ terowie tworzą za dużo rozcieńcza­ unijne. Prowadzone od 1988 roku nansowanie z komponentu MEDIA. jących fabułę wątków, a jej spójność Eurimages i od 1991 program MEDIA Co mogło skłonić komisję Kreatywnej zaburza również mnogość lokacji. By dotują koprodukcje o określonej misji Europy do takiej decyzji? zwiększyć komunikatywność, euro­ i wartościach. Choć oba programy Kryteria dofinansowania tego pro­ ‍‑puddingi często rezygnują ze specyfi­ wydają się mieć podobne założenia gramu opierają się w równej mierze ki etnicznej (np. językowej) i różnorod­ i cele, Eurimages wspiera koprodukcje, na wartościach artystycznych, co pro­ ności wychodzącej poza narodowy a MEDIA – także kino narodowe bez dukcyjnym utylitaryzmie zakładają­ stereotyp. Efektem takiej transnarodo­ wymogów uczestnictwa zagranicz­ cym doświadczenie i dotychczasowe wości najczęściej bywa nie uniwersa­ nych podmiotów finansowania, ale sukcesy wnioskujących podmiotów. lizm, lecz homogeniczność. z perspektywą jego międzynarodo­ Do 50% punktów można otrzymać wego sukcesu. za jakość artystyczną oraz organizację Zgaga po mamałygach W zakresie filmów fabularnych strategii: finansowania, developmen­ Mimo tego, że kryteria koprodukcji Eurimages dysponuje 20 milionami tu i dystrybucji filmu. Chociaż oce­ spełniają Pianista (2002, R. Polański) euro rocznie i dotacja na film nie może niana jest także „europejska wartość i Melancholia (2011, L. von Trier), być większa niż 17% jego budżetu, naddana filmu”, to jej wyznaczniki trudno przypiąć tym tytułom łatkę zaś MEDIA (które od niedawna są nie są sprecyzowane ani w kontek­ europapki – właśnie ze względu na komponentem szerszego programu ście estetycznym, ani ideologicznym. dobrą opinię krytyki i widzów oraz Kreatywna Europa) mogą dotować Sformułowanymi wprost wytyczny­ festiwalowe sukcesy. Z kolei Królewska pojedynczy projekt kwotą nie wyższą mi dla członków komisji oceniającej faworyta (1990, A. Corti), Homo niż 50 tysięcy euro, o ile jego całkowity wnioski są m.in. oryginalność, poten­ Faber (1991, V. Schlöndorff), Wróg budżet przekracza 1,5 miliona euro. cjał dramaturgiczny czy „prawdo­ u bram (2001, J.­‍J. Annaud), Smak życia Są to pieniądze, które w ostatecz­ podobieństwo osiągnięcia jakości (2002, C. Klapisch), Boże Narodzenie nym rozrachunku stanowią niewielki artystycznej”. Odwołanie do „warto­ (2005, Ch. Carion), Pachnidło (2006, procent kosztów, nieporównywalny ści europejskich” występuje jedynie T. Tykwer), czyli filmy niecieszące się z budżetowaniem kina amerykańskie­ w kontekście międzynarodowej dys­ uznaniem recenzentów, najczęściej go. Błędem byłoby więc sądzić, że Unii trybucji filmu jako „transnarodowa wymieniane są jako przykłady euro­ Europejskiej zależy na wyprodukowa­ atrakcyjność tematu” oraz „potencjał ‍‑puddingu (Liz 2015; Halle 2008). niu wysokobudżetowego europropa­ przekraczania granic” dotyczący Tej niechlubnej łatki doczekała się gandowego superhitu, w którym les­ raczej koprodukcji niż filmowego także Małgorzata Szumowska, której bijka i syryjski uchodźca ustanawiają przesłania. Sponsoring (2011) został określony jako liberalną paneuropejską konstytucję. Przeglądając listę filmów dotowa­ „europapka w sosie polskim” przez Nie takie są cele funduszy, a i środki nych przez Eurimages i MEDIA, raczej jednego z zagranicznych krytyków nieadekwatne. trudno posądzić je o europropagandę. (Pfeifer 2014). Trudno nie przyznać mu Zachodnioeuropejskie wartości, jak racji – zwieńczenie polsko­‍niemiecko­ Europejska wartość naddana wielokulturowość, równouprawnienie ‍‑francuskiej współpracy podobne było W szukaniu przyczyn europapko­ i prawa człowieka, nie są wszak wypi­ do finału sceny erotycznej z Juliette wej katastrofy chłopcem do bicia sane na sztandarach takich filmów, jak: Binoche. najczęściej bywają jednak właśnie Toni Erdmann (2016, M. Ade), Głośniej Powyższe tytuły pokazują, że fundusze europejskie, które rzekomo od bomb (2015, J. Trier), 11 minut europapka nie jest wyraźnym zjawi­ powodują artystyczne kompromi­ (2015, J. Skolimowski), Sils Maria (2014, skiem najnowszej historii kina, lecz sy (Liz 2015, s. 88; Halle 2008, s. 48; O. Assayas) czy Wielkie piękno (2013, etykietą odbiorców zmęczonych Pabiś­‍Orzeszyna 2007, s. 82–83). Gdy P. Sorrentino). Teoretycznie więc jest efektami ubocznymi międzynarodo­ jednak przyjrzymy się dotowanym fil­ możliwe, że wymarzony przez wielu wych kolaboracji. Wystarczy bowiem mom, okaże się, że główna przywara „Wielki Polski Film o Żołnierzach szczypta złej krytycznofilmowej woli, euro‑puddingu­ , czyli homogenizująca Wyklętych” otrzyma dofinansowanie by zmieszać z europapką chociaż­ transnarodowość, w większości jest z europejskich funduszy, pod warun­

EKRANy 1/2017 23 Koprodukcje

lemów historyczno­‍społecznych, które ukształtowały współczesną Europę, choć nierzadko podejmuje je w sposób dość niezborny, mogący wystawiać jego filmografię na zarzuty proeuropejskiego moralizatorstwa. By dostrzec granicę między euro­ papką i dobrą koprodukcją, można porównać dwa pozornie podobne filmy – wspomniany Sponsoring i Kod nieznany (2000) Michaela Hanekego. Oba tytuły były dotowane przez unij­ ne programy. W obu Juliette Binoche gra paryską burżujkę otoczoną finan­ sowymi problemami imigrantów. Pachnidło I tutaj podobieństwa się kończą, a zaczynają różnice, zwłaszcza w arty­ stycznym i problemowym podejściu do tematów. Szumowskiej zarzucano kiem że będzie „przekraczał granice” bardziej podstawowych narodowych transnarodową unifikację, uprosz­ zarówno w rozumieniu artystycznej stereotypów: uporządkowanego czenia oraz brak autentyzmu i kon­ komunikatywności, jak i potencjału Niemca, porywczego Szkota, tempe­ cepcyjnej spójności wynikłe właśnie koprodukcyjno­‍dystrybucyjnego. ramentnego Włocha. Choć pobrzmie­ z usilnego dążenia do filmowej „euro­ Strategia unijnego wsparcia finanso­ wają tu echa różnych języków, domi­ pejskości” (Pfeifer 2011; Oleszczyk wego zdaje się bowiem pokazywać, nujący wydaje się angielski. 2012). Tymczasem filmografia że najlepszym kinem europejskim nie Z kolei w warstwie stylistycznej Austriaka tworzącego nad Sekwaną jest transnarodowa europapka, lecz po mamy do czynienia z pewnym para­ zadaje kłam mitowi, jakoby europej­ prostu wysokiej klasy kino narodowe, doksem – euro‑pudding­ często nie skie koprodukcje były zagrożeniem które bynajmniej nie rezygnuje ze swej reprezentuje stereotypowych dla dla kina narodowego. Wszak jedne specyfiki, tylko kreatywnie uniwersali­ europejskiego art­‑house’u cech zwią­ z najbardziej „francuskich” filmów zuje przekaz. zanych z wizualnymi poszukiwaniami były kręcone przez obcokrajowców i prymatem formy. Nijaka poetyka wiedzionych dyskretnym urokiem Europa: obrazy, obrazki i usilna polifonia wprost prowadzą paryskiej burżuazji – Kieślowskiego, i pocztówki do dość banalnego morału o europej­ Polańskiego, a wcześniej Buñuela. „Filmy pomogły wymyślić i utrwalić skim porozumieniu ponad podziała­ american dream. Mogą więc czynić mi, które przecinają nasz kontynent Stany Zjednoczone Europy cuda dla wizerunku Europy” – powie­ wzdłuż i wszerz (w wymienionych Europapka jest najbardziej nijaka dział Wim Wenders, jeden z bardziej filmach mamy bowiem do czynienia (aeuropejska i anarodowa), gdy usilnie euroentuzjastycznych reżyserów także z wewnątrzeuropejskim kolo­ stara się upodobnić do Hollywoodu. (Jäckel 2015, s. 83). Może się wydawać, nializmem: Hiszpanów wobec Basków W starokontynentalnym kinie zdarzają że twórcy europapki słowa o „wize­ i Anglików wobec Szkotów). Taki przej­ się koprodukcje cierpiące na rozdwo­ runku Europy” traktują zbyt dosłownie rzysty eurooptymizm i postulowana jenie jaźni: z jednej strony aspirują do i zamiast złożonej panoramy rysują integracja wydają się w dobie kryzy­ europejskiej jakości, z drugiej porywa­ raczej tani landszaft – upraszczający, sów trawiących Unię równie auten­ ją się na hollywoodzki rozmach. Jak schematyczny i przekoloryzowany. tyczne, co socrealistyczne przesłanie pokazują dotychczasowe przykłady, „Wzorowymi” europapkami wydają Przygody na Mariensztacie (1953, bardzo trudno zwieńczyć to połącze­ się pod tym względem Smak życia oraz L. Buczkowski). nie artystycznym sukcesem. Boże Narodzenie. Pierwszy opowiada Innym twórcą ocierającym się Głównym problemem wydaje się o przygodach stypendystów programu o europapkę jest Volker Schlöndorff, specyficznie pojęty „star system”, Erasmus w Barcelonie, drugi o żołnie­ który z jednej strony przygląda się według którego europejska koproduk­ rzach I wojny światowej, którzy na typowo europejskim tematom z per­ cja powinna być obsadzona przez roz­ linii frontu decydują się na świąteczne spektywy utrzymanego „w dobrej wie­ poznawalne gwiazdy o hollywoodz­ zawieszenie broni. Oba filmy charak­ rze” zachodniego humanizmu, kim zasięgu. Są to z reguły Amerykanie teryzują się dość niezborną narracją, z drugiej – ma w dorobku także filmy lub Brytyjczycy, co zazwyczaj deter­ której porowatość zawdzięczamy wystandaryzowane w aspekcie minuje fakt, że międzynarodowy „rozmnożeniu” bohaterów wynikłemu obsady i dominującej angielszczy­ film jest w większości albo w całości z demokratycznej zasady równomier­ zny (Homo Faber, Król Olch [1996]). anglojęzyczny (co najwyżej z topornie nej reprezentacji poszczególnych nacji Niemiecki twórca konsekwentnie imitowanymi akcentami innych nacji). w filmie. Postaci te są nosicielami naj­ porusza się w obrębie trudnych prob­ Zwiększa to co prawda szanse mar­

24 1/2017 EKRANy Koprodukcje

ketingowego rezonansu, trąci jednak loaspektowej polityce finansowania zauważmy, że akt przekroczenia gra­ brakiem autentyzmu. kultury europejskiej należy oddać nicy wcale jej nie znosi, lecz raczej Reżyserami, którzy decydują się na sprawiedliwość i przyznać, że euro­ potwierdza istnienie. Doskonale koprodukcyjną epickość, wystawiając papki są tu niemiłymi incydentami, rozumieją to korzystający ze swobód się przy tym na zarzuty przyrządza­ a nie standardem. koprodukcji twórcy o pochodzeniu nia euro­‑puddingu, wydają się Tom Im bardziej natomiast Unia tureckim: Ferzan Özpetek, Fatih Akin Tykwer (Pachnidło, Niebo [2002]) oraz Europejska będzie pogrążać się w biu­ i Deniz Gamze Ergüven. Jean­‍Jacques Annaud. O ile już dobrze rokratycznej matni i innych wewnętrz­ Europejskie koprodukcje, szczegól­ przyjęte Imię róży (1986) nosiło wiele nych i zewnętrznych kryzysach, tym nie te dotowane z unijnych funduszy, znamion hollywoodzkiego kina gatun­ silniej razić będzie proeuropejskie zamiast opiewać Stary Kontynentu, kowego, o tyle Wróg u bram okazał się przesłanie koprodukcji, a co za tym częściej sięgają po ostrze krytyki w opinii krytyki klęską. Film określano idzie – kierować ich ocenę w stronę i rozdrapują rany eurocentryzmu. właśnie jako europapkę i jednocześnie europapki. Krytyka euro‑puddingu­ Nieoceniona jest ich rola w konfron­ klasyfikowano jako film hollywoodzki często rymuje się bowiem z krytyką towaniu nas z Wielkimi Innymi – (Halle 2008, s. 110). Najdroższy wów­ integracji europejskiej oraz idei zjed­ zarówno Europejczykami spoza Unii, czas europejski film był finansowany noczonej Europy jako współczesnej jak i migrantami spoza Europy. Fakt, ze środków niemieckich (państwo­ „wielkiej narracji”. Najczęstszym że zbyt optymistyczne i proeuropej­ wych i prywatnych) oraz z wkładu zarzutem jest tu porzucenie narodo­ skie europapki są krytykowane przez hollywoodzkiego, który dla europej­ wej specyfiki na rzecz transnarodowej samych Europejczyków, jest natomiast skich inwestorów miał być rękojmią standaryzacji. Kolejnym problemem dowodem na kulturowy autoscepty­ sukcesu (Halle 2008, s. 3). Jednym jest posługiwanie się stereotypami cyzm będący podstawą naszej nowo­ z elementów amerykanizacji histo­ – jednak czy w procesie ścierania się czesności. Jak pisał Leszek Kołakowski: rycznego widowiska była strategia kultur da się ich w ogóle uniknąć? Przy „Ta umiejętność samokwestionowa­ castingowa: Jude Law, Joseph Fiennes wszystkich zarzutach wobec cyklu nia, umiejętność wyzbycia się – na i Rachel Weisz zagrali Rosjan, Ed Harris Smak życia (2002–2013) trzeba przy­ przekór silnemu oporowi, rzecz jasna – Niemca. Choć film miał w zamierze­ znać jego twórcom, że stereotypy są – pewności siebie, samozadowolenia, niu być epicką opowieścią o kluczowej tutaj niczym gombrowiczowska gęba, leży u źródeł Europy jako siły ducho­ europejskiej bitwie XX wieku, zbierał która z jednej strony upraszcza, z dru­ wej” (2005, s. 644). Nie da się ukryć, niemal same negatywne recenzje giej umożliwia komunikację. Warto że europapka to także niezmierzona właśnie z powodu transnarodowo­ też zauważyć, że – w przeciwieństwie karykatura bezsilności kina europej­ ‍‑hollywoodzkich aspiracji. Euro­ do quasi­‍hollywoodzkiej europap­ skiego. Kina, któremu nie można jed­ ‍‑pudding często bywa więc efektem ki – dotowane z funduszy unijnych nak odmówić prób rzetelnej analizy rozdwojenia jaźni kina europejskiego, koprodukcje nie niwelują granic, lecz współczesnej kondycji europejskiej. które chcąc odwoływać się do włas­ je przekraczają. Jeśli więc wnikliwiej Pytanie o zasadność takiej misji rymu­ nych tradycji, imituje konwencje kina przyjrzymy się „przekraczaniu granic” je się z pytaniem o sprawczość kina hollywoodzkiego. Niestety w wielu jako kryterium komponentu MEDIA, i sztuki w ogóle.  przypadkach przyjmuje jedynie jego złe nawyki z imperatywem zysku na czele. Polecane lektury: • R. Halle, German Film after Germany: Toward a Transnational Aesthetic, Antyeuropejskie kino University of Illinois Press, Urbana–Chicago 2008. europejskie? • A. Jäckel, Co­‍Productions, Funds and Film Awards, w: M. Harrod, M. Liz, Nie da się ukryć, że finansowe wspar­ A. Timoshkina (red.), The Europeanness of European Cinema: Identity, cie koprodukcji płynące z unijnego Meaning, Globalization, I.B. Tauris, London 2015, s. 73–87. źródła jest jednym z narzędzi kultu­ • M. Liz, From European Co­‍Productions to the Euro­‍Pudding, w: M. Harrod, rowego wymiaru integracji europej­ M. Liz, A. Timoshkina (red.), The Europeanness of European Cinema: skiej. Fundusze dotują wszakże nie Identity, Meaning, Globalization, I.B. Tauris, London 2015, s. 88–101. tylko produkcję filmów, lecz także całą • L. Kołakowski, Złudzenia uniwersalizmu kulturowego, w: A. Mencwel infrastrukturę: sieci kin studyjnych (red.), Antropologia kultury. Zagadnienia i wybór tekstów, Wydawnictwa Europa Cinemas, programy eduka­ Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2005, s. 643–648. cji filmowej, festiwale i Europejskie • M. Oleszczyk, Polski seks nad Sekwaną, „Dwutygodnik” 2012, nr 2, http:// Nagrody Filmowe. Wisienką na torcie www.dwutygodnik.com/artykul/3179­‑polski­‑seks­‑nad­‑sekwana.html. jest ustanowienie w 2007 roku nagro­ • M. Pabiś­‑Orzeszyna, „Film europejski” jako gatunek hollywoodzki, dy filmowej LUX, którą przyznają w: E. Ciszewska, M. Saryusz­‑Wolska (red.), Kino najnowsze: dialog ze posłowie Parlamentu Europejskiego współczesnością, Rabid, Kraków 2007, s. 73–87. (głosowanie niestety nie jest jawne, • M. Pfeifer, L’“Euro­‍pudding” à la sauce polonaise, „ParisBerlin”, więc nie dowiemy się, którzy polscy 19.07.2011, http://www.parisberlinmag.com/culture/l­‑euro­‑pudding­‑a­ europarlamentarzyści głosowali na ‍‑la­‑sauce­‑polonaise_a­‑134­‑3336.html. Idę [2013, P. Pawlikowski]). Takiej wie­

EKRANy 1/2017 25 Brytyjska fabryka snów Krzysztof Filmowe relacje brytyjsko­‑amerykańskie Stachowiak

George Lucas, przemawiając w kwietniu 2013 roku przed królową i publicznością złożoną z brytyjskich gwiazd branży filmowej, rozwoju branży filmowej w ostatnich latach, ale również z rozrzewnieniem wspominał swoje początki ujemne strony związane z nadmiernym uzależnieniem brytyjskiej kinematografii od Hollywood. Spróbujmy w Londynie: „Przyjeżdżałem tu od 1975 roku przyjrzeć się obu stronom tego medalu. – mówił – więc traktuję to miasto jak swój drugi Raport mniejszości dom”. I dodał: „Biały Dom, tamten rząd, nie Skalę brytyjsko­‍amerykańskich relacji najlepiej obrazu­ wspiera branży filmowej w taki sposób jak tutaj, ją podstawowe statystyki. W ostatniej dekadzie, a więc w latach 2006–2015, w Wielkiej Brytanii kręcono średnio w Wielkiej Brytanii”. Podobne odczucia ma 305 pełnometrażowych filmów fabularnych w roku (BFI zapewne wielu amerykańskich filmowców, 2016). Z tej ogólnej liczby średnio 225, a więc 74%, sta­ nowiły produkcje brytyjskie, 41 (14%) koprodukcje, a 38 którzy tworzyli swoje dzieła w londyńskich (13%) to filmy finansowane przez podmioty zagraniczne. studiach, kręcili w szkockich plenerach W tej ostatniej grupie średnio 16 produkcji rocznie, a więc raptem 5% wszystkich filmów, było realizowanych przez lub korzystali z talentu brytyjskich speców wytwórnie amerykańskie. Ta z pozoru niewielka liczba od efektów specjalnych. wywarła jednak ogromny wpływ na całą branżę filmową na Wyspach. Łączna kwota wydatkowana przez amery­ kańskie studia w Wielkiej Brytanii w samym tylko roku iczące już sto lat zależności między brytyjską a ame­ 2015 wyniosła 1,4 mld USD, co stanowiło 63% wszyst­ rykańską branżą filmową wykraczają poza zwykłe kich środków wydanych na produkcję filmową w kraju. Lkoprodukcje. Intensywność transatlantyckich kon­ W rekordowym 2011 roku było to nawet 1,6 mld USD. Dla taktów filmowych jest przede wszystkim przejawem anglo­ porównania, Polski Instytut Sztuki Filmowej na wsparcie saskiej tradycji kulturowej opartej na języku. Ale to również produkcji filmowej przeznaczył w 2015 roku około 27 mln wspólnota interesów. Już w latach 20. XX wieku amerykań­ USD. Łącznie w latach 2006–2015 Amerykanie wydali na skie wytwórnie otwierały swoje oddziały, a potem i studia produkcję filmową na Wyspach ponad 12,5 mld USD. filmowe w Londynie, co pozwalało im wejść na europej­ Obecnie koszty produkcji filmowej w Wielkiej Brytanii skie rynki. Zatem o ile obecność Hollywoodu w Wielkiej są o 38% niższe niż w USA. Zwiększona obecność Brytanii nie jest niczym nowym, o tyle dynamika tych amerykańskich produkcji w tym rejonie Europy jest między związków zmieniła się i przybrała na sile pod koniec XX innymi wynikiem polityki filmowej, której głównym instru­ i w pierwszych dekadach XXI wieku. Postępujący rozwój mentem finansowym są dość znaczne ulgi podatkowe. technologiczny, związany zwłaszcza z technologiami Zostały one wprowadzone w 2007 roku i sięgają do 25% cyfrowymi, umożliwił zacieśnienie filmowych relacji mię­ wartości kosztów związanych z produkcją filmową zloka­ dzy oboma krajami. Z drugiej strony globalizacja produk­ lizowaną w Wielkiej Brytanii. Jedna z ostatnich produkcji cji filmowej i jej konsekwencje sprawiły, że aby utrzymać wytwórni Walta Disneya – Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie pozycję światowego lidera, Hollywood musiało poszuki­ (2016, G. Edwards) – zaoszczędziła w ten sposób 30 mln USD wać poza granicami kraju tańszych miejsc sprzyjających w blisko 180­‍milionowym budżecie. Łącznie Disney otrzy­ nowatorskiej produkcji filmowej. mał w ostatnich latach wsparcie w wysokości 440 mln USD. Według najnowszego raportu FilmL.A. – komisji filmo­ Ale w tym samym czasie wydał na produkcję w Wielkiej wej regionu Los Angeles – 35% amerykańskich produk­ Brytanii 2,3 mld USD. I wyda jeszcze więcej, odkąd wia­ cji w 2015 roku było kręconych poza granicami kraju. domo, że powstaną kolejne kontynua­cje sagi Gwiezdnych Głównym miejscem produkcji była Wielka Brytania, gdzie wojen. Marvel Studios – część korporacji medialnej Disneya powstało 14% wysokobudżetowych hollywoodzkich – również zamierza tworzyć na Wyspach dalsze ekranizacje filmów. Ma to swoje korzyści w postaci dynamicznego przygód superbohaterów ze swojego uniwersum.

26 1/2017 EKRANy Koprodukcje

Powiązania z USA sprawiają, że brytyjska branża filmowa spłatę kredytu, a potem kręcą brytyjskie filmy już tylko dla od lat opiera się na dwóch równolegle istniejących mode­ zabawy” (Steele 2010). Ta wypowiedź wpisuje się w nurt lach: produkcji wysokobudżetowych filmów „zamawia­ krytycznego podejścia do współpracy z Hollywood, który nych” i finansowanych przez Hollywood oraz niezależnej pojawia się w debatach na temat brytyjskiej kinematogra­ twórczości rozwijanej przez mniejsze rodzime wytwórnie, fii. Obecność amerykańskich produkcji przynosi bowiem często wspieranej przez krajowe i regionalne fundusze fil­ ogromne korzyści, ale niesie ze sobą także spore wyzwa­ mowe. Te dwa z pozoru odległe modele oddziałują jednak nia. Jednym z nich są nierówne relacje między brytyjski­ na siebie, tworząc efekt synergii. Mechanizm tej synergii mi i amerykańskimi firmami. Pokazuje to przykład filmu jest w uproszczeniu następujący. Wysokobudżetowe pro­ Slumdog. Milioner z ulicy (2008, D. Boyle), który został dukcje wymagają dużej dozy innowacyjności i wdrażania wyprodukowany za 15 mln USD, w kinach zaś zarobił 388 nowych rozwiązań – technologicznych, organizacyjnych mln USD. Brytyjscy producenci, firmy Celador i Film4, lub artystycznych. To sprawia, że firmy i twórcy rozwijają poinformowali o całkowitych przychodach rzędu 15 mln specjalistyczne kompetencje, na przykład w zakresie two­ USD, które pozwoliły jedynie pokryć koszty produkcji rzenia efektów wizualnych lub dźwiękowych czy w grafice i nie wygenerowały dodatkowego zysku. Tymczasem Fox 3D. Dzięki temu rodzime firmy wykształcają unikatową i Warner Bros., amerykańscy dystrybutorzy, odnotowali grupę wysoko wykwalifikowanych osób znających się na zysk w wysokości 40 mln USD z samej sprzedaży biletów. różnych aspektach produkcji filmowej. Odnoszą one spore Dalsze wpływy pochodziły z dystrybucji na DVD i innych sukcesy, czego przykładem są twórcy londyńskiej firmy praw, które trafiły przede wszystkim do Ameryki. Należy Framestore, którzy otrzymali Oscara za efekty specjalne przy tym zaznaczyć, że ryzyko finansowe było po stronie do Grawitacji (2013, A. Cuarón). Jednocześnie te osoby producentów brytyjskich – w razie gdyby film okazał się „na co dzień” pracują na rzecz rodzimej kinematografii, klapą, oni ponieśliby straty w pierwszej kolejności. pomagając podnosić poziom techniczny lub artystyczny Sprawa jest jednak bardziej złożona. Wszak jednym kina autorskiego. To przekłada się później na sukcesy – z głównych czynników sukcesu Slumdoga, poza jego wyso­ zarówno artystyczne, jak i komercyjne – kina autorskiego, kiej jakości warstwą artystyczną, był fakt dystrybucji przez co potwierdzają raporty Brytyjskiego Instytutu Filmowego amerykańskie wytwórnie. To dzięki nim film dotarł do tak (BFI 2016). Dla przykładu, w 2015 roku kino niezależne szerokiej, globalnej publiczności. Trudno zatem dokład­ w Wielkiej Brytanii wygenerowało zyski ze sprzedaży bile­ nie ocenić, ile brytyjscy producenci tracą, a ile zyskują tów dające mu 11% udziału w rynku, a rok wcześniej udział na umowach z amerykańskimi wytwórniami. Szczegóły ten wyniósł nawet 16%, podczas gdy w większości państw finansowe są rzadko ujawniane, bo lokalni producen­ wskaźnik ten nie przekracza kilku procent. ci obawiają się konfrontacji z potężnymi korporacjami. Analizy Brytyjskiego Instytutu Filmowego pokazują, że Ciemna strona mocy zaledwie 7% filmów brytyjskich wypracowuje zyski (bada­ Na opisane powyżej efekty synergii niektórzy filmow­ no ponad 600 filmów z lat 2003–2010). Duże produkcje, cy patrzą jednak bez entuzjazmu. J Blakeson, reżyser z budżetem powyżej 10 mln funtów, mają większą szansę Uprowadzonej Alice Creed (2009), w jednym z wywiadów na sukces finansowy – 17% z nich osiąga zyski. Reżyser Paul stwierdził, że brytyjska branża filmowa właściwie nie ist­ Greengrass w jednym z wywiadów dla BBC zwracał uwagę, nieje. Według niego „jest wiele małych firm, a producenci że jest to podobny wynik jak w Hollywood. Według niego rzadko kiedy osiągają zyski. Brytyjscy filmowcy często pra­ „w żadnym z przemysłów filmowych na świecie nie osiąga cują przy amerykańskich blockbusterach, żeby zarobić na się stuprocentowej zyskowności. Oczywiście może być

EKRANy 1/2017 27 Gwiezdne – historie wojny Łotr 1. Koprodukcje

lepiej niż 7% lub 17%, ale tak było zawsze. W Hollywood tografie. Zwracał on uwagę, że kinematografia, w której to wielkie, kasowe przeboje lub całe serie dochodowych ponad 80% środków na produkcję filmową pochodzi filmów opłacają pozostałą produkcję”. z zagranicy, nie gwarantuje trwałego rozwoju. A taki jest Należy jednak pamiętać o tym, że produkcja filmowa właśnie brytyjski przemysł filmowy. Jeśli wytwórnie takie generuje tzw. efekty mnożnikowe, pozytywnie wpływa­ jak Disney nagle zdecydowałyby się z jakichś powodów jące na gospodarkę, nawet jeśli same produkcje nie osią­ przestać kręcić filmy w Wielkiej Brytanii, to konsekwencje gają zysków. Powstają zatem dodatkowe miejsca pracy, dla branży byłyby ogromne. rozwija się turystyka, rosną wpływy z podatków. Efekty O tym, że obawy Vaughna są uzasadnione, przeko­ te są znaczące, choć często nie są bezpośrednio widocz­ nuje historia. W latach 70. i 80. XX wieku amerykańska ne. Wysokobudżetowa produkcja serialu HBO Gra o tron gospodarka, a wraz z nią Hollywood były pogrążone (2011–), który jest kręcony głównie w Irlandii Północnej, w recesji spotęgowanej przez kryzys naftowy z 1974 roku, w okolicach Belfastu, otrzymuje wsparcie Europejskiego przez co mocno ograniczały finansowanie. Liczba filmów Funduszu Rozwoju Regionalnego. Ma to na celu utrzy­ kręconych w Wielkiej Brytanii spadała z 98 w 1971 do manie w tym miejscu produkcji, która daje pracę setkom 24 w 1981 roku, co było najgorszym wynikiem od 1915 filmowców i osobom z branż pomocniczych. Ilustrują to roku (Baillieu i Goodchild 2002). Niektóre duże produk­ badania brytyjskiego producenta filmowego i konsultan­ cje, takie jak Gwiezdne wojny (1977, G. Lucas), Superman ta, Stephena Followsa. Przebadał on liczebność ekip 1941 (1978, R. Donner) czy Obcy – ósmy pasażer Nostromo filmów wyprodukowanych w Wielkiej Brytanii w latach (1979, R. Scott), powróciły do londyńskich studiów, jed­ 2008–2014. Przy filmach z budżetem poniżej 2 mln fun­ nak nie uchroniło to branży filmowej przed kryzysem, któ­ tów pracowało nie więcej niż 100 osób. Sytuacja zmienia rego skutki odczuwalne były jeszcze przez całą dekadę. się dramatycznie w produkcjach wysokobudżetowych Obnażyło to też podatność brytyjskiej branży filmowej na (powyżej 30 mln funtów), przy których pracowało średnio procesy zachodzące poza granicami kraju. 1140 osób. Łącznie te blisko 2 tysiące filmów dało pracę 1,5 mln osób w ciągu siedmiu lat. Made in Britain Ważnym elementem dyskusji jest trwałość rozwoju Czy filmy o Harrym Potterze można uznać za dumę branży filmowej. Dziś odnosi ona sukcesy, ale uzależnie­ Brytyjczyków, skoro są one własnością firmy amerykań­ nie od Hollywood sprawia, że Brytyjczycy mają niewielką skiej, jaką jest Warner Bros.? Według brytyjskiej firmy kontrolę nad tym, co dzieje się na ich własnym podwórku. konsultingowej Portland Communications – tak. Firma ta Matthew Vaughn, reżyser takich filmów jak Kick‑Ass­ (2010) sporządza co roku ranking państw odzwierciedlający ich czy X­‑Men: Pierwsza klasa (2011), jest jednym z większych „miękką siłę” (soft power), a więc zdolność państwa do sceptyków co do charakteru relacji z Hollywood. W cyklu pozyskiwania sojuszników i zdobywania wpływów dzięki programów przygotowanych przez BBC Radio 4, poświę­ atrakcyjności własnej kultury, polityki i ideologii. W ran­ conych przemysłowi filmowemu i zatytułowanych The kingu soft power z 2015 roku Wielka Brytania zajęła pierw­ Business of Film, Vaughn krytycznie wypowiadał się o bry­ sze miejsce, przed Niemcami i Stanami Zjednoczonymi. tyjskim rynku: „Myślę, że to szaleństwo, że dofinansowu­ W 2016 roku była druga, ustępując tylko USA. O wpły­ jemy filmy za pomocą ulg podatkowych i że te pieniądze wie amerykańskiej kultury na inne kultury mówi się wiele, do nas nie wracają. Subsydiujemy Hollywood. Jesteśmy często używając pejoratywnych określeń: „amerykaniza­ usługodawcami. Nie jesteśmy branżą filmową”. Według cja” czy „makdonaldyzacja”. Tymczasem wpływ kultury Vaughna Francja i Włochy lepiej wspierają swoje kinema­ brytyjskiej jest równie silny. The Beatles, Szekspir, David

28 1/2017 EKRANy Koprodukcje

Beckham, rodzina królewska, angielska Premier League, Quo vadis, Britannia? Harry Potter, James Bond – to tylko niektóre marki bry­ Wielka Brytania stała się europejską fabryką snów. tyjskiej kultury znane niemal każdemu na świecie. Film Ostatnie 15 lat uznawane jest za najlepszy okres w całej pełni istotną funkcję w promocji wartości kulturowych, historii branży filmowej na Wyspach. Efekty mnożniko­ o czym Brytyjczycy wiedzą i świadomie to wykorzystu­ we i efekty synergii sprawiają, że tamtejsza kinematogra­ ją. Hollywoodzkie dolary mają stanowić narzędzie takiej fia rozwija się coraz dynamiczniej. W rekordowym roku promocji, bez którego trudno byłoby o globalny sukces. 2010 samych tylko rodzimych filmów wyprodukowano Nawet jeśli trzeba okupić go transferem zysków za granicę 307, a dodatkowo 31 filmów finansowanych z zagranicy i pewnym uproszczonym obrazem owej brytyjskości. Są i 38 koprodukcji. Zwiększyło się również zatrudnienie, także najlepszym możliwym źródłem promocji rodzimych które w samej produkcji filmowej wzrosło z 37 tys. w 2010 talentów, występujących przed oraz za kamerą. do 47 tys. w 2015 roku. Gdyby doliczyć do tego zatrudnie­ Brytyjscy aktorzy, reżyserzy, scenarzyści, a także nie w dystrybucji i w kinach, to łącznie w branży filmowej fachowcy od efektów specjalnych notują nieustanne na Wyspach pracowało 66 tys. osób. Film stał się towarem sukcesy międzynarodowe w postaci różnych nagród. eksportowym, a intensywność eksportu jest dwukrotnie W samym tylko sezonie 2015/2016 zdobyli oni 26 prestiżo­ wyższa niż przeciętnie w gospodarce. Przede wszystkim wych trofeów, w tym sześć Oscarów. Są też rozpoznawani jednak film pozwala promować brytyjską branżę filmo­ na całym świecie, co przyczynia się do sukcesów komer­ wą i kulturę, która jest zakorzeniana nawet w takich nie­ cyjnych wielu filmów, również tych produkowanych poza brytyjskich produkcjach jak Gwiezdne wojny czy Thor. Wielką Brytanią. Brytyjski Instytut Filmowy przeanalizował Dużą rolę w tym sukcesie przypisuje się zachętom podat­ 200 najbardziej dochodowych filmów wyprodukowanych kowym. Według szacunków ekonomistów każdy funt ulgi na świecie w latach 2001–2015 (BFI 2016). W blisko dwóch podatkowej wygenerował 12,5 funta wartości dodanej trzecich z nich brytyjscy aktorzy byli odtwórcami głów­ w branży filmowej (Olsberg SPI 2015). nych ról (56 filmów) lub istotnych ról drugoplanowych (70 Pomimo niewątpliwych sukcesów brytyjskiej branży filmów). Do najbardziej rozpoznawanych i kasowych akto­ filmowej w ostatnich latach jej przyszłość stoi pod zna­ rów brytyjskich BFI zaliczył takie osoby, jak: Alan Rickman, kiem zapytania, podobnie jak i przyszłość całego kraju. Ian McKellen, Andy Serkis, Orlando Bloom, Daniel Jest to wynikiem podjęcia decyzji o wyjściu Wielkiej Radcliffe, Emma Watson, Rupert Grint, Helena Bonham Brytanii z Unii Europejskiej, potocznie określanym jako Carter, Christopher Lee, Richard Griffiths, Gary Oldman Brexit. Spowoduje on szereg konsekwencji, które będą oraz Ralph Fiennes. Z kolei w gronie najważniejszych reży­ miały również wpływ na branżę filmową oraz współpracę serów umieścił m.in. Davida Yatesa, Christophera Nolana, z Hollywood. Sama Mendesa, Ridleya Scotta. Inwazja Brytyjczyków Pierwsze oznaki wpływu Brexitu na branżę pojawiły się na Hollywood dotyczy również produkcji telewizyjnych, pod koniec roku 2016 i były związane z niekorzystnym a na czele tej grupy stoją m.in. Hugh Laurie (Dr House), kursem funta. Po referendum w sprawie Brexitu spadł on Idris Elba i Dominic West (Prawo ulicy) czy Damian Lewis o ponad 15%, sprawiając, że dla brytyjskich firm wszystko (Homeland). Nawet postacie amerykańskich superboha­ jest o 15% droższe. Szczególnie dotknęło to dystrybutorów, terów mają brytyjską twarz Christiana Bale’a (Batman), którzy podpisali umowy z dużym wyprzedzeniem i stracili Henry’ego Cavilla (Superman) czy Andrew Garfielda na tej zmianie kursu. Zaburzenia w dystrybucji będą miały (Spider­‍Man). wpływ na liczbę zagranicznych filmów pokazywanych Co ciekawe, Brytyjczycy nie mają żadnej formalnej w Wielkiej Brytanii, ponieważ kupno praw do dystrybucji umowy ze Stanami Zjednoczonymi dotyczącej kopro­ będzie droższe. Odbije się to także na kinach. dukcji filmowej. Amerykańskie wytwórnie najczęściej realizują swoje projekty jako brytyjskie. Jest to łatwiejsze ze względów organizacyjnych (większość wytwórni od lat ma swoje brytyjskie przedstawicielstwa) i korzystniej­ Polecane lektury: sze finansowo. Wiele produkcji, które w ogólnym obie­ • B. Baillieu, J. Goodchild, The British Film Business, gu postrzegane są jako hollywoodzkie, w rzeczywistości John Wiley and Sons, Chichester 2002. zostało wyprodukowanych w Wielkiej Brytanii i zawiera • BFI Statistical Yearbook 2016, British Film Institute, określoną dawkę brytyjskości, potwierdzoną przyznawa­ London 2016. nym przez BFI Filmowym Certyfikatem Brytyjskości. Oto • FilmL.A., Feature Film Study 2015, Los Angeles 2016. kilka przykładów filmów finansowanych przez Hollywood, • A. Higson, Film England: Culturally English które oficjalnie mają status produkcji brytyjskich: Filmmaking since the 1990s, I.B. Tauris, London– Terminator: Genisys (2015, A. Taylor), Mission: Impossible New York 2011. – Rogue Nation (2015, Ch. McQuarrie), Avengers: Czas • Olsberg SPI, Economic Contribution of the UK’s Ultrona (2015, J. Whedon), Ant­‑Man (2015, P. Reed), Film, High­‍end TV, Video Game, and Animation Strażnicy Galaktyki (2014, J. Gunn), Kapitan Phillips (2013, Programming Sectors, 2015. P. Greengrass), Szybcy i wściekli 6 (2013, J. Lin), Mroczny • F. Steele, British­‍US Film: The Special Relationship, rycerz powstaje (2012, Ch. Nolan), X­‑Men: Pierwsza klasa 2010, tekst dostępny na portalu: http://www.inde‑ (2011, M. Vaughn), Prometeusz (2012, R. Scott), Jupiter: pendent.co.uk. Intronizacja (2015, L. i L. Wachowscy).

EKRANy 1/2017 29 Koprodukcje

Niski kurs funta może za to pozytywnie oddziaływać zorganizować wspólną produkcję, a w dłuższej perspek­ na produkcję. Nakręcenie filmu w Wielkiej Brytanii jest tywie może być konieczne podpisanie nowych umów lub w takim przypadku tańsze, więc można się spodziewać uchwalenie nowego prawa. Wielka Brytania nie będzie zwiększonego popytu na usługi filmowe. Przykładowo, miała dostępu do funduszy europejskich, takich jak program produkcja warta 50 mln USD jest obecnie tańsza dla MEDIA, co uderzy w nisko­‍ i średniobudżetowe produkcje. Amerykanów o 7,5 mln, niż była w połowie roku 2016. Nie Unia wspiera też dystrybucję europejskich filmów – w latach wiadomo jednak, jak długo taki kurs się utrzyma. To, co 2007–2013 Wielka Brytania wykorzystała 45 mln euro na jest pewne, to że po wyjściu z Unii Wielka Brytania będzie ten cel. Co najważniejsze, wzrośnie ryzyko produkcji i dys­ miała pełną swobodę w ustalaniu prawa podatkowego, trybucji na Wyspach, a przecież film już i tak jest branżą a w związku z tym będzie łatwiej kształtować politykę fil­ o wysokiej nieprzewidywalności. Póki co jednak, brytyj­ mową, opierając się na zwolnieniach podatkowych. ski rynek filmowy jest trzeci na świecie, po USA i Chinach, Na Brexicie stracą więc przede wszystkim koprodukcje a branża filmowa wciąż przeżywa najlepszy okres w historii. z krajami europejskimi. W krótkim okresie trudniej będzie Wkrótce zobaczymy, co czai się za zakrętem. 

Test kulturowy Brytyjskiego Instytutu Filmowego Ustawa o kinematografii z 1985 roku wprowadziła do emisji w telewizji, gdzie filmy z certyfikatem traktowa‑ Filmowy Certyfikat Brytyjskości (British Film Certificate), ne są jako rodzime. którego posiadanie oznacza, że film został oficjalnie W 2007 roku wprowadzono tzw. test kulturowy dla fil‑ uznany za brytyjski. Jednostką certyfikującą jest Brytyjski mów. Za pomocą systemu punktowego określa on kryte‑ Instytut Filmowy. Uzyskanie takiego certyfikatu jest ria, według których uznaje się daną produkcję za brytyj‑ niezbędnym warunkiem starania się o ulgi podatkowe ską. Było to jedno z pierwszych punktowych podejść do i korzystania z funduszy filmowych, zarówno krajowych, oceny produkcji filmowej, które obecnie jest stosowane jak i regionalnych. Certyfikat pozwala również na zgłasza‑ przez wiele instytutów filmowych na świecie. Film zostaje nie filmów na festiwale, targi lub do nagród przyznawa‑ uznany za brytyjski, jeśli uzyska co najmniej 18 z 35 punk‑ nych brytyjskim produkcjom. Ułatwia on również drogę tów w teście kulturowym. Transnarodowe ekipy maksymalna punktacja sekcja A Treść i postsocjalistyczny prekariat A1 Akcja filmu zlokalizowana jest w Wielkiej Brytanii 4 A2 Główny bohater jest brytyjskim obywatelem lub rezydentem 4 A3 Film przedstawia kwestie brytyjskie lub jest oparty na brytyjskim materiale 4 Przypadek Pragi (np. powieści) A4 Dialogi prowadzone są głównie w języku angielskim lub innym języku będącym 6 w użyciu przez Brytyjczyków (np. język walijski, irlandzki, języki szkockie) razem 18 sekcja B Kontekst kulturowy Film przedstawia brytyjską twórczość, dziedzictwo kulturowe lub różnorodność 4 kulturową razem 4 sekcja C Lokalizacja C1 (a) co najmniej 50% zdjęć do filmu powstaje w Wielkiej Brytanii 2 (b) co najmniej 50% efektów specjalnych jest wykonana w Wielkiej Brytanii 2

(c) dodatkowe 2 punkty mogą być przyznane, jeśli co najmniej 80% zdjęć lub efektów 2 specjalnych jest wykonana w Wielkiej Brytanii C2 Nagranie dźwięku, postprodukcja dźwięku lub postprodukcja obrazu jest wykonana 1 w Wielkiej Brytanii razem (za sekcję C1 można otrzymać maksymalnie 4 punkty) 5 sekcja D Ekipa (punkty są przyznawane, jeśli poniżsi członkowie ekipy są obywatelami lub rezydentami brytyjskimi) D1 Reżyser 1 D2 Scenarzysta 1 D3 Producent 1 D4 Kompozytor 1 D5 Główni aktorzy 1 D6 Większość obsady aktorskiej 1 D7 Kluczowy członek ekipy (operator obrazu, scenograf, kostiumograf, charakteryzator, 1 montażysta, operator dźwięku, kierownik produkcji) D8 Większość ekipy filmowej 1 razem 8 wszystkie sekcje – razem 35

30 1/2017 EKRANy Wszystko jest iluminacją Transnarodowe ekipy i postsocjalistyczny prekariat Przypadek Pragi

Petr Szczepanik

Socjalistyczna przeszłość wciąż wpływa na zeski rynek filmowy jest podzielony na trzy przemysł medialny Czech. W 1991 roku dawny sektory: telewizyjny (z uprzywilejowaną Cpozycją publicznego nadawcy), między­ monopolista, praskie studio Barrandov, zwolnił narodowych produkcji oraz rodzimej twórczości większość liczącej 2700 osób załogi, w tym cały kinowej. Każdy z nich stanowi oddzielny, półprze­ puszczalny system ekonomiczny, charakteryzujący personel kreatywny. To posunięcie pozwoliło się odmienną kulturą pracy, strukturą organizacyjną przekształcić czeską stolicę w regionalne oraz możliwościami rozwoju zawodowego. Próby ich zdefiniowania ogniskują się wokół sposobu, centrum międzynarodowej produkcji filmowej, w jaki się utrzymują, współpracują, dokonują trans­ kuszące Hollywood dużą, wykwalifikowaną feru wiedzy oraz ryzyka, a także zwiększają swoją konkurencyjność w regionie. Niniejszy artykuł i nieuzwiązkowioną siłą roboczą, a w kolejnych koncentruje się na międzynarodowych produk­ latach także 20­‍procentową ulgą podatkową. cjach, a zwłaszcza rynku „usług produkcyjnych” na potrzeby kina i telewizji. Jest to najsilniejszy W szczytowym roku 2003 międzynarodowe ekonomicznie, ale jednocześnie najmniej stabilny produkcje ściągnęły do Pragi inwestycje warte z wymienionych sektorów. Doczekał się on także najmniej uwagi ze strony filmoznawców. 178 milionów dolarów, czyli około 20 razy Chciałbym zastanowić się, w jaki sposób spoj­ więcej, niż wynosiła wartość całej lokalnej rzenie z perspektywy transnarodowych ekip pra­ branży filmowej. cujących nad międzynarodowymi produkcjami może pomóc nam zrozumieć proces globalizacji produkcji medialnej. Czescy filmowcy pracujący

EKRANy 1/2017 31 Koprodukcje

przy tego typu przedsięwzięciach, 1991, współczesny „elastyczny” zaplecza technicznego i lokacji, ale choć należą do czołówki pod wzglę­ rynek pracy wymaga szybkiej adap­ też obsługi prawnej bądź księgowej. dem zarobków, mogą cieszyć się tacji pracowników przemysłu fil­ Większość z nich nie mówiła po znacznie mniejszą swobodą twór­ mowego do nowych zadań, wśród angielsku, zaś ich kultura i organiza­ czą, bezpieczeństwem zatrudnienia których znajduje się konieczność cja pracy odstawały od standardów oraz możliwościami awansu zawo­ współpracy z obcymi. Świadczenie wymaganych przez nowych amery­ dowego niż ich koledzy w innych usług na rzecz zagranicznych kańskich partnerów. Jako osoby uwi­ sektorach branży. Wywiady prze­ wytwórni nie jest jednak niczym kłane w poprzedni system, niejedno­ prowadzane z czołowymi przedsta­ nowym dla praskiego Barrandova. krotnie mieli oni również problem wicielami tej kultury produkcji, wraz Studio rozpoczęło tego typu dzia­ z transparentnością negocjacji i prak­ z danymi etnograficznymi zebranymi łalność już w latach 30. i rozwijało ją tyk biznesowych. w ramach programu FIND, sugeru­ zarówno w czasie niemieckiej oku­ Dopiero pod koniec lat 90. ta stara ją, że ta asymetria warunków pracy pacji, jak i rządów socjalistycznych. gwardia została zastąpiona przez przyczyniła się do dynamizacji całej W okresie komunistycznym wytwór­ młodszych graczy. Część z nich przy­ społeczności filmowej w kraju. nia uczestniczyła w niezliczonych jechała z zagranicy – USA, Wielkiej Z tego powodu chciałbym także projektach, służąc jako koproducent Brytanii lub Niemiec. Największy skupić się na wielokierunkowości oraz podwykonawca dla partnerów sukces w nowym układzie sił odniosła Mission: Impossible Mission:

lokalnych i ponadlokalnych proce­ z krajów socjalistycznych, a także założona przez Brytyjczyka Matthew sów pośrednictwa zachodzących państw zachodnich. W przeciwień­ Stillmana firma Stillking Films. Duży w ramach globalnej sieci produkcji, stwie do koprodukcji działalność w tym udział Davida Minkowskiego łączącej kluczowe ośrodki w Europie usługowa była cenna dla decydentów, – 30­‍letniego Kalifornijczyka, który Środkowo­‍Wschodniej z innymi gdyż zapewniała tak pożądane wów­ przybył do Pragi w 1995 roku. Jak sam częściami świata. Dzięki temu może­ czas dewizy. przyznaje, jego kariera nad Wełtawą my podjąć temat globalizacji w sferze Po przełomie 1989 roku oraz rozwijała się w tempie, które w Los produkcji filmowej, nie poddając się późniejszej prywatyzacji studia Angeles byłoby nie do pomyślenia. jednocześnie dominującej perspek­ w Barrandovie kontakty z międzyna­ Dzięki współpracy ze Stillmanem już tywie amerykocentrycznej. rodowymi producentami pozostały wkrótce miał się on stać najbardziej w gestii dawnych zarządców z epoki wpływową osobą w czeskiej branży Transformacje komunistycznej. W warunkach wol­ usług filmowych. W odróżnieniu od stałych etatów, nej gospodarki mieli oni wyraźne Boom na zagraniczne usługi zaczął ustandaryzowanej ścieżki zawo­ trudności z przystosowaniem się do się w 1998 roku. W tym okresie dowej i sformalizowanej edukacji, nowej roli pośredników dla zagra­ Stillking było już ważnym graczem, stanowiących fundament kultury nicznych podmiotów, poszukujących który służył jako pośrednik dla holly­ produkcji w Czechach przed rokiem w Czechach tanich pracowników, woodzkich studiów, które chciały

32 1/2017 EKRANy Koprodukcje

kręcić swoje filmy na Węgrzech, Personel techniczny i pomocniczy dowych ekip, uniemożliwiając dostęp w Polsce czy w Czechach. W kam­ (tzw. below‑the­ ‑line­ ) składa się głów­ lokalnego personelu do wyższych, panii marketingowej pod hasłem nie z Czechów, ale szefami poszcze­ kierowniczych stanowisk. „Shoot Europe” firma zaprasza­ gólnych pionów zostają najczęściej Przeprowadzone przeze mnie ła zagranicznych producentów: Amerykanie lub Brytyjczycy. Ze liczne wywiady z przedstawiciela­ „Pokażcie nam scenariusz, a my Stanów Zjednoczonych pochodzi też mi branży sugerują, że zagraniczni ustalimy dla niego budżet, znajdzie­ najważniejsza część personelu krea­ producenci oraz miejscowy, czeski my odpowiednie lokacje i ekipę – tywnego (above‑the­ ‑line­ ). personel dokonują przede wszyst­ zaoszczędzicie przy tym od 30% do Pracują oni razem przez kilka kim transferu wiedzy dotyczącej 50% w stosunku do kosztów ponie­ miesięcy, po minimum 12 godzin organizacji pracy – podziału zadań, sionych w USA”. Pod koniec lat 90. dziennie, sześć dni w tygodniu. tempa, rozwiązywania problemów, Praga zyskiwała dobrą reputację nie Tego typu bezpośrednie interakcje etyki pracy i komunikacji. Nawet tylko dzięki niskiej cenie, ale także mogą prowadzić do okazjonalnych pracownicy pomocniczy najniższego dobrej jakości oferowanych usług. konfliktów, ale przede wszystkim szczebla przyznawali, że nauczyli się Doświadczeni technicy, 14 hal zdję­ umożliwiają wzajemną obserwację więcej w kwestiach zarządzania niż ciowych w Barrandovie i lokacje, i naukę w obszarze kultury produkcji. technicznych. Jeśli ktokolwiek wspo­ które mogły udawać dowolne miej­ Głównym przedstawicielem studia minał o technice, to raczej w obsza­ Rycerze z Szanghaju sce i epokę w Europie, przyciągały w tym procesie pozostaje producent rze budżetowania i księgowości, coraz większe projekty. Branża usług liniowy. Nie ma on zbyt wielkiej mocy a nie umiejętności dotyczących pracy produkcyjnych skupiała w tym okre­ decyzyjnej, lecz jako specjalista od filmowca. Niedostatki w dziedzi­ sie 5000 pracowników. lokacji i lokalnych ekip może wpły­ nie zarządzania potwierdza David nąć na decyzję o wyborze danego Minkowski, który określił potrzebę Amerykański przyjaciel miejsca zdjęciowego. To on pracuje wyszkolenia nowych kierowników Od roku 1990 w Barrandovie z miejscowymi firmami usługowymi produkcji jako największe wyzwanie powstało blisko 150 zagranicznych i kierownikami produkcji, z którymi czeskiej kinematografii. Według jego filmów kinowych i seriali. 60 z nich wspólnie tworzy rodzaj kulturowego szacunków usługi finansowe i logi­ to duże hollywoodzkie produkcje, interfejsu, pośredniczącego między styczne stanowią 80% całej działal­ w tym m.in. Mission: Impossible (1996, Stanami Zjednoczonymi a lokalny­ ności Stillkinga. B. De Palma), Casino Royale (2006, mi centrami produkcji. Tego typu Opisany proces wymiany wie­ M. Campbell) czy Opowieści z Narnii: pośrednictwo z jednej strony tworzy dzy nie polega jednak wyłącznie na Książę Kaspian (2008, A. Adamson). symbiotyczny układ, który usprawnia wpajaniu Czechom hollywoodzkich Tego typu przedsięwzięcia zwyczajo­ proces wspólnej pracy i wzajemnego metod pracy, a relacje mają charakter wo wymagają wielu ekip, kręcących uczenia się, a z drugiej utrwala sztyw­ bardziej dwustronny. Potrzebę wza­ jednocześnie w studiu i w plenerach. ną, hierarchiczną strukturę transnaro­ jemnego zrozumienia i uwzględniania

EKRANy 1/2017 33 Koprodukcje

specyfiki lokalnej kultury produkcji kę i silną rolę publicznych podmiotów wego przekształcenia praktyk pro­ podkreśla Tom Karnowski, wpływowy (zwłaszcza telewizji) w produkcji oraz dukcyjnych rodzimego przemysłu. producent liniowy, który w Czechach dystrybucji lokalnych filmów. Czeskie Zmiana ta miała wyniknąć ze wspól­ zrealizował m.in. Rycerzy z Szanghaju kino przez pierwsze dwie dekady po nej pracy, stymulującej interakcje, (2003, D. Dobkin) czy Wszystko transformacji ustrojowej utrzymy­ obserwacje i naśladownictwo. jest iluminacją (2005, L. Schreiber). wało mocne, sięgające 30% udzia­ Warto jednak pamiętać, że sami Wspomina on, jak pracując nad dru­ ły w rynku, liczby te jednak zaczęły przyjezdni nie wydają się szczegól­ gim z wymienionych tytułów, pomi­ spadać w ostatnich latach na skutek nie zainteresowani reformą lokalnej mo amerykańskiego reżysera i obsady postępującej cyfryzacji, która umoc­ branży – choćby poprzez zatrud­ starali się zrealizować go „tak, jakby niła jeszcze pozycję hollywoodz­ nianie Czechów na stanowiskach to był czeski film”. Czeskie praktyki kich widowisk. Rodzime produkcje kreatywnych lub kierowniczych. produkcyjne i doświadczenie okazały polegają tymczasem na lokalnych W rezultacie trudno o jakiekolwiek się przydatne zwłaszcza w wypad­ plenerach, współczesnych tematach jednoznaczne dowody na rzekomo ku pracy ze stosunkowo niewielkim bądź nostalgii za minionym ustro­ dokonującą się pod ich wpływem budżetem oraz dużą ilością improwi­ jem, a także słodko­‍gorzkiej tonacji, transformację. zacji, nietypowych dla hollywoodz­ zaś pod względem projektowanego Po drugie, oczekiwano, że firmy kich produkcji. odbiorcy mogą być uznane za kino świadczące usługi na rzecz zagra­ Gorejący krzew

Ścieżki poznania familijne. Większość tych nisko­ nicznych podmiotów w końcu same Głębsza analiza zebranych danych budżetowych przedsięwzięć w kraju zaczną produkować rodzime, cze­ pozwala wskazać cztery potencjalne uważa się za mainstream, ale nie ma skojęzyczne filmy. Jak się jednak kanały zarysowanego powyżej trans­ szans na międzynarodowe sukcesy. okazało, pomimo szumnych zapo­ feru wiedzy w warunkach globalnej Droższe produkcje oraz kino arty­ wiedzi żaden z liderów tego sektora produkcji medialnej. Dotyczą one styczne też nie radzą sobie dobrze – Stillking, Czech Anglo Productions kolejno: przyjezdnych producentów, ani w zagranicznych box office’ach, czy Etic Films – nie podjął się produkcji podwykonawców, miejscowych pro­ ani w obiegu festiwalowym, i to własnych oryginalnych treści. Jednym ducentów niezależnych oraz regio­ nawet w porównaniu ze skromnymi z nielicznych wyjątków jest dawny nalnych strategii międzynarodowych standardami wyznaczanymi przez producent Lucasfilm, Rick McCallum, korporacji. Przed dokładnym ich inne kinematografie regionu – polską którego firma Film United z jednej omówieniem konieczne będzie jed­ i węgierską. strony świadczy usługi przy produk­ nak szkicowe przedstawienie specy­ Zewnętrzni obserwatorzy oraz cjach takich jak stworzony przez fiki lokalnej produkcji. ustawodawcy doszli do wniosku, Canal+ serial Prawdziwa historia rodu Czeski przemysł filmowy jest że obecność zagranicznych produ­ Borgiów (2011–2014), z drugiej zaś kształtowany przez niewielki, poka­ centów i związany z tym transfer rozwija własne, w pełni lokalne oraz wałkowany rynek, telewizyjną estety­ wiedzy doprowadzi do stopnio­ koprodukowane projekty, takie jak

34 1/2017 EKRANy Koprodukcje

znajdująca się obecnie w produkcji personel kreatywny nie pracuje dla nionych krajów z udziałem znanych opowieść o czeskich bojownikach Stillkinga. aktorów i przy współpracy cenio­ antykomunistycznego ruchu oporu Lokalni, niezależni producenci nych reżyserów (główną gwiazdą Nie jest źle (2017, T. Mašín). Pokaże reprezentują trzecią potencjalną ścież­ polskiej edycji [2011–2013] był Jerzy ona, czy Film United będzie w stanie kę transferu wiedzy w realiach global­ Radziwiłowicz, a reżyserowali m.in. stworzyć wysokojakościowy czeski nego rynku medialnego. Pracują oni Wojciech Smarzowski i Agnieszka film gatunkowy. nad całkowicie czeskimi projektami Holland). Jednocześnie HBO inwe­ Bardziej typowe jest podejście bądź też koprodukcjami z innymi kra­ stuje w oryginalne, wysokobudżeto­ Stillkinga, czyli firmy posiadającej jami europejskimi, a niektórzy także we seriale i miniseriale przygotowane gruntowną wiedzę na temat czeskiej zajmują się usługami. Często specjali­ na konkretny rynek i mające stanowić branży, ale najwyraźniej nieszcze­ zują się oni w kontaktach z wybranymi wizytówkę stacji w kraju. Przykładem gólnie zainteresowanej produkowa­ krajami lub regionami. Niestety, tego takiego projektu na czeskim gruncie niem lub koprodukowaniem czeskich typu współprace są zbyt nieregularne był Gorejący krzew (2013), wielokrot­ filmów. Minkowski przyznaje, że oraz ograniczone w zasięgu i rozmia­ nie nagradzany trzyczęściowy dramat poznał wielu czeskich producentów, rze, by wytworzyć długotrwałe więzi, opowiadający o narodowym bohate­ ale nigdy nie znalazł dostatecznego zdolne wpłynąć na lokalną kulturę rze i męczenniku Janie Palachu, który powodu do pracy z nimi. Dodaje też, produkcji i jakość jej wytworów. w proteście przeciw sowieckiej oku­ Iluzjonista

że duża liczba kręconych w Pradze Czwarta ścieżka obejmuje między­ pacji Czechosłowacji w roku 1968 amerykańskich filmów nie zwiększy­ narodowe korporacje działające na dokonał samospalenia. ła rangi czeskiej kinematografii, gdyż lokalnym rynku. Już w 1991 roku HBO Scenariusz Gorejącego krzewu „te rzeczy nie mają ze sobą żadnego Europe ustanowiło swoją wschodnio­ został wcześniej odrzucony przez związku”. Z drugiej strony Minkowski europejską centralę w Budapeszcie. czeską telewizję. Jego autorem był twierdzi, że Stillking szkoli licznych Niedługo później powstało kolejnych nieznany wówczas Štěpán Hulík, członków ekip, którzy później wpły­ 13 filii zlokalizowanych w krajach zaś serial został wyreżyserowany wają na zwiększenie technicznej postkomunistycznych. Cztery z nich – przez polską absolwentkę praskiej jakości lokalnych produkcji. Odnosi budapeszteńska, praska, warszawska FAMU Agnieszkę Holland, która się to jednak tylko do niektórych i bukareszteńska – otworzyły swoje pracowała już dla HBO w Stanach obszarów – zwłaszcza scenografii, działy produkcyjne. Po pierwsze, Zjednoczonych. Kiedy kinowa wer­ efektów specjalnych, kaskaderów, testowały one lokalne rynki za pomo­ sja serialu została uhonorowana a także w mniejszym stopniu do cą niskobudżetowych produktów 11 nagrodami rodzimej akademii makijażu, kostiumów i obsługi kame­ bazujących na istniejących już licen­ filmowej, jasne stało się, że właśnie ry. Związani ze Stillkingiem kierow­ cjach. Tak powstawały kolejne adap­ wyłania się nowe, reprezentowa­ nicy produkcji zazwyczaj nie pracu­ tacje izraelskiego serialu Bez tajemnic, ne przez HBO podejście, oparte na ją przy czeskich filmach, zaś czeski zrealizowane w każdym z wymie­ starannym, czasochłonnym deve­

EKRANy 1/2017 35 Koprodukcje

lopmencie, który przekłada się na te wiążą się także z wykształceniem Relatywnie największy sukces jakość końcowego produktu. Sukces hybrydowej tożsamości kulturowej. zawodowy odnieśli niektórzy cze­ Gorejącego krzewu wywołał poru­ Na przykład czeski dźwiękowiec scy scenografowie, ale tylko jeden szenie w branży, zwłaszcza w kręgu Petr Forejt określa siebie jako ame­ z nich, Ondřej Nekvasil, rzeczywi­ młodych producentów. Produkcja rykańskiego filmowca w Pradze, któ­ ście zrobił międzynarodową karierę. HBO stanowiła dla wielu spełnienie rego nie dotyczą problemy lokalnej Obecnie dzieli on swój czas między marzeń o połączeniu lokalnej specy­ branży, z jej niskimi płacami, kiep­ czeskie kino artystyczne, nauczanie fiki kulturowej i rodzimych talentów skim standardem technicznym, cią­ w szkole filmowej i pracę przy mię­ z zachodnią jakością i poziomem głym improwizowaniem i wymuszo­ dzynarodowych produkcjach, takich produkcji. Decydenci z telewizji pub­ ną wielozadaniowością. Podobnie jak Iluzjonista (2006, N. Burger) czy licznej ze wstydem przyznali, że serial Milan Chadima, operator kamery Snowpiercer: Arka przyszłości (2013, ten, którego projekt jeszcze niedaw­ pracujący przy projektach takich jak Bong Joon­‍ho). Przełomowym czyn­ no odrzucili, jest dla nich wyznacz­ Nieustraszeni bracia Grimm (2005, nikiem, który pomógł Nekvasilowi nikiem poziomu realizacyjnego, do T. Gilliam), mówił o amerykańskich zbudować reputację za granicą, którego ich własne „jakościowe” pro­ producentach jako osobach, które była nagroda Emmy za miniserial pozycje powinny dążyć. pomogły mu uciec od frustracji Anna Frank: cała prawda (2001, związanych z pracą nad niskobu­ R. Dornhelm). To ona zwróciła na Droga na szczyt dżetowymi czeskimi filmami oraz niego uwagę amerykańskich produ­ Omawiane tutaj procesy umiędzy­ reklamami. centów, w tym Davida R. Kappesa, narodowienia produkcji wpływają Stopień, do jakiego czescy człon­ który zatrudnił Nekvasila do pracy znacząco na możliwości rozwoju kowie ekipy mogą liczyć na wyso­ przy miniserialu stacji Sci­‍Fi Channel zawodowego filmowców, gwałtow­ ką pozycję zawodową w ramach Dzieci Diuny (2003, G. Yaitanes). nie przyspieszając kariery jednych, transnarodowych ekip, różni się, Sprzyja mu też fakt, że specjalizuje ale też ograniczając pracowników zależąc przede wszystkim od się w zadaniach najwyżej cenionych specjalizujących się w dużych anglo­ narodowości, rozmiaru i struktury przez Amerykanów, którzy mogą ‍‑amerykańskich przedsięwzięciach. firmy produkcyjnej. Im mniejsza i bar­ zapłacić za praską scenografię i rekwi­ Znajdują się oni bowiem w para­ dziej elastyczna jest wytwórnia, tym zyty o połowę mniej niż w Los Angeles doksalnej sytuacji, w której w parze więcej Czechów może znaleźć się przy zachowaniu bardzo wysokiego z dużą elastycznością pracy i wysoki­ na decyzyjnych stanowiskach. I vice poziomu wykonania. Zapytany o to, mi zarobkami idzie jednoczesny brak versa: specjalizujący się w dużych, co wyróżnia go z tej grupy czeskich perspektyw awansu. Pozostają zwy­ wysokobudżetowych produkcjach scenografów pracujących przy śred­ kle uwięzieni w zhierarchizowanym Stillking zatrudnia całą rzeszę miej­ nich i dużych produkcjach, którzy układzie i pozbawieni szans rozwo­ scowych pracowników, ale zazwyczaj jednak nie weszli na wyższy poziom ju, którymi cieszą się ich zagraniczni tylko jednego szefa pionu (przeważ­ międzynarodowej kariery, Nekvasil przełożeni. nie scenografa). Większość z nich nie nie wspomina w ogóle o umiejęt­ Wiele w tej kwestii mówią wypo­ jest nawet świadoma artystycznych nościach zawodowych. Zamiast wiedzi samych zainteresowanych. konsekwencji swoich działań, tak jak tego sugeruje, że być może wolą oni Co ciekawe, nawet ci, którzy mają jest w przypadku działu kostiumów, względny spokój, który zapewnia im trudności z awansem zawodowym, który obejmuje głównie pracujące ich praca, zamiast większej odpo­ podkreślają przede wszystkim pozy­ w Barrandovie nieanglojęzyczne wiedzialności i stresów związanych tywne doświadczenia związane kobiety, całkowicie odseparowane z bezpośrednimi kontaktami z zagra­ z możliwością nauki niż poczucie społecznie i przestrzennie od reszty nicznymi producentami. bycia wykorzystywanym. Uczucia produkcji. Tłumaczenie: Miłosz Stelmach

Wyścig podwykonawców Powyższy artykuł stanowi skróco­ Okres największego boomu w Czechach jest za nami. Pierwszy kryzys przy‑ ną wersję rozdziału książki Precarious szedł w 2004 roku, kiedy inne kraje, jak na przykład Węgry, zaczęły wprowa‑ Creativity. Global Media, Local Labor dzać nowe programy mające na celu zwabienie dużych studiów. W tym roku i został przetłumaczony oraz opub­ wartość zagranicznych inwestycji w Pradze spadła o 70%. Drugi duży spadek likowany w ramach otwartej licencji (66%) zanotowano w 2008 roku, kiedy to po raz pierwszy od 1992 rynek usług CC­‍BY 4.0. dla obcych podmiotów okazał się mniejszy niż rozmiary rodzimej kinemato‑ Pierwodruk: P. Szczepanik, grafii. Aby dogonić konkurencję, czeski rząd w 2010 roku wprowadził spóź‑ Transnational Crews and Postsocialist niony już program umożliwiający producentom zwrot do 20% poniesionych w Czechach wydatków. Ten krok tchnął w rynek drugie życie, skutkując falą Precarity. Globalizing Screen Media nowych projektów realizowanych w Pradze w 2013 roku na kwotę 140 milio‑ Labor in Prague [w:] Precarious nów dolarów. Dodatkowo w 2014 roku rząd podniósł znacząco limit wydat‑ Creativity. Global Media, Local Labor, ków, o refundację których można się ubiegać. W odpowiedzi na te zmiany red. M. Curtin, K. Sanson, University Węgry podniosły swoją kwotę z 20% do 30%. Rywalizacja trwa. of California Press, Oakland, CA 2016, s. 88–103.

36 1/2017 EKRANy

Odkrycia Sieranevada przyjaciół rodziny. Wszyscy spotykają się spotykają rodziny. Wszyscy przyjaciół zkilkorgiempokoleniowa familia wraz mieszkanie. pokojowe, staroświeckie cztero szczelnie wypełniająca postaci, da Poza nimi Sieranevadę nimi Poza akcji. miejsca właściwego do już dociera para kolejne wspomniana placówki, dza iodwie wędrówkę szpitalną wswoją sza dopiero wyru Dante Lăzărescu w którym małżonków. kłótni Wczasie, chodowej samo energicznej doświadczamy scenie wdrugiej już tutaj statyka, rakteryzowała cha chorego wdomu otwierającą wencję niejako rewers stanowi narracyjnej struktury względem Sieranevada zatytułowana matycznie Puiu, film enig Najnowszy rąk. do z rąk pacjenta przekazujące rozmaite szpitale są wolnymi kolejnych celami jej etapów amimo ambulansem, się odbywa podróż fali; drogi, wktórym film nietuzinkowy nowej rumuńskiej tzw. arcydzieło uznane nakręcił nakręcił później lata cztery wybór, estetyczny ten Rozwijając wania międzyludzkich. relacji obrazo mu do służące miejsca, szczególne jako iauto dom dwa wskazał (2001) reżyser koncepcji dzieła. narracyjnej każdorazowo go wy, podporządkowując filmo plan ubogi zpozoru ten wykorzystać optymalnie Puiu potrafi Cristi jednak to twórców rumuńskich nie utalentowanych gro W sporym reżyserów. wielu styczne arty wybory świadome stanowią mierze wdużej –dziś rozmach na inscenizacyjny sobie pozwolić niemogącej kinematografii kompromisem scenograficznym będące –początkowo te Komponenty skiego. kina rumuń nowego ikonografii elementy zdań, nieodzowne to wymiany istotnej do dochodzi zawsze wktórych samochodów, wnętrza ciasne oraz mi apartamentami P Ową galerię osobowości tworzy wielo­ tworzy osobowości galerię Ową Już w debiutanckim Towarze ikasie wdebiutanckim Już Kamil Kalbarczyk Rolando Matsangos Dogaru, SorinMedeleni,AnaCiontea, Judith State,BogdanDumitrache,Dana France Cinéma,wyst.:MimiBrănescu, Spiritus Movens,AlcatrazFilms,ARTE Culturii, SisterandBrotherMitevski, Cinematografică alMinisterului Production 2006,StudiouldeCreaţie Bălășoiu, prod.Mandragora reż. iscen.CristiPuiu,zdj.Barbu Rumunia 2016,173’ skontrastowane z nowoczesny skontrastowane mieszkań postkomunistycznych pomieszczenia naftaliną achnące Śmierć pana Lăzărescu pana Śmierć Pana Lăzărescu zaludnia cała pleja cała zaludnia . Tam sek , pierwsze , pierwsze , pod pod , ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­

z tradycją z niu: błogosławieństwa udzielenia zmartwychwsta Chrystusowym o nający przypomi zwyczaj anachroniczny w to włączając tradycją, z zgodnie przebiegało by wszystko dopilnować, się stara rodu śmierci. Wdowa patriarsze po po dzień sty innymi wczterdzie między odprawiane ne żałob nabożeństwo chida –prawosławne pani poprzedzić ma którą na wieczerzy, ruch dośrodkowy i głębia ostrości. Nie ostrości. igłębia dośrodkowy ruch swoisty wyróżnia sceny cja. Poszczególne konwersa nowa już pokoju rozbrzmiewa winnym czasie samym wtym lecz wejść, nam dane nie jest którego do czenia, pomiesz innego siędo przenieść chwilę za by wprzedpokoju, się zaczyna rozmowa jedna Niekiedy wanymi obserwatorami. niezaangażo raczej –jesteśmy i łazienką kuchnią salonem, –pomiędzy w korytarzu przeważnie Bălășoiu)Barbu usytuowanej przez prowadzonej (mistrzowsko kamery bohaterów. zokiem swoich się do Wraz zbliżyć zanadto odbiorcom nie pozwala Puiu jednak to wspólnoty, rodzinnej kami człon się możemy niemal poczuć seansu wzruszenia. autentycznego moment też bądź sytuacyjny nachalny żart nie iodczuł odnalazł sam by widz – tak stronę na drugą to na jedną, to lając szalę ­ przechy finezyjnie powagą, a komizmem między balansuje nieustannie Reżyser ton. żartobliwy niesnaskom nadać potrafią prawami swoimi się i domownicy rządzą swary Niemniej krewniackie koleżankę. pijaną nieprzytomności do mieszkania do przyprowadza anastolatka ścianą, za płacze dziecko męża, ją zdradzającego na siostrze się skarży szwagierka córką, z jego dysputę ra, wdaje się w polityczną senio zmarłego Evelina,ka przyjaciółka komunistbanalnej zdań. wymiany Stara nawet następstwami się stają i pretensje a kłótnie zatargi, dawne odżywają czego wobec pogawędkom, miłym sprzyjają zaognionych dyskusji. brzuchy Puste nie mniej lub bardziej wciąg się przeobraża księdza na spóźnionego się oczekiwanie kolejni aprzedłużające goście, napływają mieszkania do gdy Temperatura wzrasta, dów, zplanem. zgodnie nic nie przebiega zjaz rodzinnych okazji przy zwłaszcza bywa, wżyciu to Jak zmarłego. w garnitur ubranego mężczyzn z najmłodszego Choć podczas blisko trzech godzin blisko trzech podczas Choć Tango Tango

przez przez ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­ zawsze to, co najważniejsze, rozgry­ generacja (skądinąd rówieśnicy auto­ lenia dziadków – strażników wiary wa się na pierwszym planie. Reżyser ra), łącznik starej i nowej Rumunii, i tradycji. Ich dzieci podchodzą do już w Aurorze (2010) podobnie budo­ jawi się jako najbardziej rozdarta oraz tego nieco lekceważąco, zaś najmłod­ wał przestrzeń, trzymając widza na wewnętrznie skonfliktowana i zróż­ sza latorośl dostrzega w tym rytuale dystans, niemal zawsze trzy kroki nicowana. To mentalne zawieszenie głównie żartobliwy potencjał. przed progiem uchylonych drzwi, między tradycją i nowoczesnością Obecna w Sieranevadzie poli­ zupełnie jak czynił to na swoich płót­ metaforycznie wybrzmiewa już w jed­ fonia jest jednocześnie wyrazem nach holenderski malarz epoki baro­ nej z pierwszych scen, wspomnianej dobrotliwej, pozbawionej sarkazmu ku Pieter de Hooch. Kolejne postaci kłótni małżonków w samocho­ ironii, jak i głębokiego zrozumienia – a jest ich kilkanaście – jak w Tangu dzie. Kobieta gani męża, że zamiast postaw wszystkich bohaterów oraz (1980) Zbigniewa Rybczyńskiego sukienki Śnieżki kupił córeczce na poszanowania ich światopoglądów. snują się po mieszkaniu, krążą między szkolne przedstawienie strój Śpiącej Niebawem tak różnorodna pano­

pomieszczeniami, niekiedy wycho­ Królewny, Aurory z disnejowskiego rama kraju zapewne zniknie, staro­ dzą i wracają, często w tych samych klasyka. (Można dopatrzeć się tutaj świeckie obyczaje zupełnie odejdą kilkunastominutowych ujęciach. dyskretnej aluzji do nazwy poprzed­ do lamusa, a rodzinne spotkania Wraz z zagęszczaniem się atmosfery niego dzieła Puiu, najprawdopodob­ staną się rzadkością. Na styku starej gości przybywa, lecz ci, w przeci­ niej stanowiącej – tak jak Sieranevada i nowej Rumunii rodzą się niuanse, wieństwie do wspomnianej oscaro­ – ironiczny żart, gdyż w istocie oba którym familijny entourage pozwala wej animacji, nieustannie konfrontują tytuły nic nie oznaczają, a raczej nie balansować między powagą a bła­ się ze sobą niczym dwie Rumunie – odsyłają do swoich znaczeń arbitral­ zenadą. Reżyser nie tylko łączy trzy stara i nowa. nych.) Sprzeczka dotycząca zanie­ generacje rodaków, lecz też posługu­ Puiu, podobnie jak jego rodacy po dbywania obowiązków i wadliwej jąc się niby prostą, tradycyjną formą fachu, opowiada przede wszystkim komunikacji szybko przeradza się opowiadania filmowego, kieruje ją na o swoim kraju, o przemianach zacho­ w dyskusję na temat zawłaszczania niebanalne tory. Intymnej, kameral­ dzących w społeczeństwie, zwłasz­ tradycyjnych wizerunków bajkowych nej – z pozoru teatralnej – przestrzeni cza w kontekście demokratyzacji postaci przez hollywoodzkie anima­ mieszkania nadaje filmową tożsa­ trwającej niemal dekadę dłużej niż cje. Ojciec odwołuje się do starych mość. Klaustrofobiczne ujęcia, wielo­ w pozostałych państwach dawnego baśni braci Grimm, a reprezentująca planowość, rozmaite kąty widzenia bloku socjalistycznego. Sieranevada to konsumpcyjne podejście do życia i jazdy kamery oddające perspektywę obraz trzech pokoleń, z których naj­ matka wytyka mu nieznajomość jednego z gości oddalają ten rodowy starsze pamięta jeszcze czasy rządów kanonu disnejowskich postaci – jaw­ portret od scenicznej inscenizacji. Gheorghiu­‍Deja, środkowe – wycho­ nego symbolu kultury masowej. Tak „Jeżeli nie możesz pozbyć się wane podczas dyktatury Ceauşescu jak Disney wypiera dawne wyobra­ rodzinnego upiora, to naucz go tań­ – stoi w rozkroku między dawnym żenia baśniowych figur, tak nowo­ czyć” – pisał George Bernard Shaw. a obecnym ustrojem, zaś najmłodsze czesność stopniowo wygasza orto­ Bukareszteński klan z dystansem do to dzieci i nastolatki: beneficjenci inte­ doksyjne obrzędy. Panichida, będąca siebie zgrabnie pląsa. I bynajmniej nie gracji europejskiej, nieznający piętna powodem spotkania całej rodziny, jest jest to chocholi taniec, lecz – para­ politycznych opresji i narodowych w istocie reliktem przeszłości, wyda­ doksalnie – subtelne, oczyszczające kompleksów. Na ogół to środkowa rzeniem doniosłym już tylko dla poko­ tango. 

EKRANy 1/2017 39 Jamnik Wiener­‑Dog USA 2016, 88’ Mały jamnik reż. i scen. Todd Solondz, zdj. Edward Lachman, muz. Nathan Larson, James Lavino, prod. i wielka nicość Annapurna Pictures, Killer Films, wyst.: Keaton Nigel Cooke, Greta Gerwig, Danny DeVito, Ellen widzieć go ci bardziej optymistycz­ letnią kobietę, która śni o niewybra­ Burstyn, Julie Delpy, Kieran Culkin nie usposobieni filozofowie: definio­ nych ścieżkach życia. Fabuła filmu, wane przez nieograniczony potencjał tak jak wszystko, zmierza ku śmierci. Piotr Mirski i nadające się do umieszczenia na W międzyczasie Solondz dokonu­ sztandarach. je małego cudu. W drugiej noweli Solondz patrzy na ludzi z mie­ wskrzesza pamiętną Dawn Wiener szaniną szyderstwa i zrozumienia z Witaj w domku dla lalek (1995), ic tak nie uczłowiecza – to właśnie napięcie między tymi której pogrzeb otwiera Palindromy filmowego bohatera jak dwoma elementami przesądza (2004), a do tego obchodzi się z nią Ntowarzystwo zwierzęcia. o witalności jego kina i odróżnia je w dobroduszny jak na swoje stan­ Takiego, które przygarnia się pod od duchowo pokrewnej twórczości dardy sposób. Zupełnie jakby przez dach bez względu na niesprzyjają­ Ulricha Seidla, która często osuwa się te lata dużo o niej myślał. Jakby czuł ce okoliczności, mimo wyjątkowo w jałowy festiwal mizantropii. Kreuje się winny i chciał dać jej jeszcze jedną dotkliwej alergii i braku pieniędzy. poszczególnych bohaterów, opiera­ szansę. Któremu okazuje się dziecięcą tkli­ jąc się na negatywnych stereotypach, Jamnik jest na wskroś dziełem wość, nawet jeśli na co dzień jest w myśl zasady, że w każdym bez­ swojego twórcy. Solondz to autor tak się patologicznym bucem. To jeden wiednie powielanym wyobrażeniu idiosynkratyczny, że niejako skazany z najtańszych scenariopisarskich tkwi ziarno prawdy; charakteryzuje na bycie sobą, a co za tym idzie – na chwytów, świadczący o lenistwie lub ich za pomocą zestawu wad i wpy­ powtarzanie tych samych gestów. złym guście twórcy. W Jamniku Todd cha w ich usta ciąg banałów, które Mimo to jego styl podlega dyskretne­ Solondz używa go w typowy dla sie­ dopowiadane aż do samego końca mu, ale zauważalnemu rozwojowi. bie przewrotny sposób. W podzie­ odsłaniają swoją pustkę; co chwi­ Po pierwsze, podobnie jak w Życiu lonej na cztery segmenty opowieści lę napuszcza ich na siebie, każe im z wojną w tle (2009) i Czarnym koniu tytułowy pies raz po raz zmienia się nawzajem poniżać i krzywdzić. (2011), Solondz jest tutaj łagodniejszy właściciela. W każdym wypadku Dzięki tym zabiegom bez śladu sen­ niż dawniej, co wydaje się objawem traktowany jest dość instrumental­ tymentalizmu pokazuje ich jako ofia­ nie tyle utraty cojones, ile po prostu nie: bywa maskotką, środkiem zarad­ ry swojej własnej natury i pozwala dojrzałości – w kwestii łamania tabu już ponad dekadę temu doszedł do ściany, więc zamiast bezproduktyw­ nie walić w nią głową, skupia się na innych celach. Po drugie, ważniejsze, doprowadza do skrajności i perfekcji strategię zestawiania słodkiego kiczu z brzydotą i nieszczęściem. Ilustruje fabułę zdjęciami Edwarda Lachmana, które są tak kolorowe i przegrzane, że aż psychodeliczne, i komponuje poszczególne ujęcia z pomysłowoś­ cią, która nadaje im wręcz ikonicz­ nego charakteru. Prawdopodobnie najbardziej sugestywnym obrazem z Jamnika jest ten będący trawesta­ cją słynnego kadru z Boyhood (2014, R. Linklater), na którym chłopiec beztrosko wyleguje się na soczyście czym przeciwko samotności, nawet z pełną mocą wybrzmieć ich tragedii. zielonej trawie. U Solondza sielanka narzędziem zemsty, a jego podrzęd­ Pośród licznych ludzkich ułomności okazuje się pozorna: chłopiec ma ny status zostaje ostatecznie przypie­ w Jamniku na pierwszy plan wysuwa bladą, ziemistą cerę, przymknięte czętowany w makabrycznym post­ się ta najbardziej uniwersalna: prze­ oczy i rozchylone usta, a w ułożeniu scriptum, które może przywodzić na mijalność, której świadomość rodzi jego ciała czuć niepokojący bezwład. myśl fantazje Davida Cronenberga. niemożliwy do uśmierzenia lęk. Pies Nie przypomina kogoś, kto ma przed Paradoksalnie, cały czas jamnik służy trafia do coraz starszych osób: od sobą długą i świetlaną przyszłość. uwypukleniu człowieczeństwa kolej­ chłopca, który dochodzi do siebie po Wygląda jak trup.  nych postaci. Nie jest to jednak takie zaleczonej, ale grożącej nawrotem człowieczeństwo, jakim chcieliby białaczce, po około osiemdziesięcio­

40 1/2017 EKRANy Drgawki The Fits Taniec USA 2015, 73’ reż. Anna Rose Holmer, scen. Anna Rose Holmer, Lisa Kjerulff, Saela wiary Davis, zdj. Paul Yee, muz. Danny Bensi, Saunder Jurriaans, prod. Yes, Ma’am!, wyst.: Royalty Hightower, ierzę, że kino, przynaj­ dyskretny nastrój grozy (podobny Alexis Neblett, Lauren Gibson mniej to dobre, stanowi do tego, który przenikał Coś za mną Wświadectwo świata jako chodzi [2014, D.R. Mitchell] – prze­ Miłosz Stelmach tajemnicy. Paradoks tego medium pełniony bardziej egzystencjalnym polega na nieuchronnym konflikcie lękiem niż dreszczem intensywnego jego realistycznych, rejestracyjnych strachu) lub wręcz science fiction (gdy możliwości z kreacyjną, estetyzującą pojawiają się sugestie występowania to jakaś „boyfriend disease”), ale rzeczywistość mocą. Film bowiem tajemniczego wirusa i zapowiedź także znaczące wykluczenie doro­ ostatecznie zawsze konstytuuje świat przybycia specjalnej ekipy mającej to słych ze świata przedstawionego – niedosiężny naszemu poznaniu – zbadać). Ostatecznie jednak żadna nieobecnych bądź też pojawiających niezrozumiały, niepełny, niepojęty. z tych potencjalnych konwencji się się jako nieostre sylwetki na drugim Dzieła, które w sposób świadomy podejmują tę aporię na poziomie formy i treści, nie zdarzają się często. Ich grono powiększyło się jednak nie­ dawno za sprawą Drgawek – jednego z najbardziej oryginalnych i enigma­ tycznych dzieł ostatnich lat, subtelnie łączącego surowy realizm z atmosfe­ rą tajemnicy i odrealnienia, a w finale nawet swego rodzaju epifanii. Co jednak może być tak fascynują­ cego i niekonwencjonalnego w pro­ stej (przynajmniej na płaszczyźnie fabularnej) historii jedenastolatki, która porzuca treningi bokserskie na rzecz grupy tanecznej? Otóż trudność może nam przynieść już identyfika­ cja konwencji, w której utrzymany nie wykształca, zaś „cudowny” finał planie lub obserwowane z dystansu jest film. Uruchamianie kolejnych raczej mnoży pytania, niż dostarcza bezimienne figury. schematów tylko po to, aby porzucić odpowiedzi. Długie statyczne ujęcia Może jednak problemy bohater­ je w dalszym toku akcji, wydaje się przeplatane hipnotycznymi jazdami ki mają bardziej duchowe podłoże? konsekwentną strategią Anny Rose steadicamu, koncentracja na dźwię­ W Bojaźni i drżeniu Søren Kierkegaard Holmer, Lisy Kjerulff i Saeli Davis – kach z przestrzeni pozakadrowej czy porównuje religijnego rycerza wiary tria odpowiedzialnego za powstanie konsekwentna, przygaszona paleta do tancerza. „Podobno najtrudniej­ filmu (były one jego pomysłodaw­ kolorów tylko wzmagają poczucie szą sztuką dla tancerza jest wskoczyć czyniami i scenarzystkami, zaś na obcości. w określoną pozę, tak żeby nie było etapie realizacji przydzieliły sobie Tak zarysowana gra z filmowymi ani sekundy szukania, żeby podczas zadania reżyserii, produkcji i mon­ schematami skłania więc do odczy­ skoku znajdował się już w tej pozie. tażu Drgawek). Minimalizując rolę tywania Drgawek w kluczu meta­ (...) Rycerze nieskończoności są tan­ dialogu, ograniczając świat przedsta­ forycznym. Chociaż scenarzystki cerzami, którzy mają dar elewacji. wiony (do jednego kompleksu spor­ w wywiadach wskazują na udoku­ Unoszą się w powietrzu i opadają. towego oraz jego najbliższych okolic) mentowane przypadki zbiorowych (...) Za każdym razem jednak nie i spowalniając narrację, autorki w dys­ zaburzeń psychicznych, sugerując potrafią natychmiast przybrać pozy, kretny sposób rozsiewają różne tropy interpretację w bardziej racjonali­ opadając. Chwieją się przez chwilę gatunkowe. stycznym, psychologicznym kluczu, i to zachwianie świadczy, że jednak Początkowo możemy się spo­ to jednak możemy się zastanawiać, są obcy na tym świecie” – pisze duń­ dziewać raczej filmu sportowego, czy tajemnicza epidemia nie stano­ ski filozof. Uderzający (choć zapew­ wpisanego dodatkowo w struktu­ wi metafory dojrzewania (zwłaszcza ne całkowicie przypadkowy, mimo rę coming‑of­ ‑age­ movie. Tonacja płciowego) i lęków przed nim. Na ten podobieństwa tytułu) związek tych zmienia się, gdy następują tytułowe trop naprowadza dyskretne napięcie słów z finałem filmu Holmer sprawia, drgawki – niewytłumaczalna przy­ seksualne obecne w całym filmie, fakt że możemy nań spojrzeć jak na egzy­ padłość dotykająca starsze dziew­ dotknięcia chorobą w pierwszej kolej­ stencjalny (a nawet teologiczny) trak­ częta z drużyny. Niewyjaśnione, ności starszych dziewczyn (koleżanka tat o pewności wiary. Może więc nie konwulsyjne ataki wprowadzają głównej bohaterki sugeruje, że może Drgawki, a Drżenie? 

EKRANy 1/2017 41 Cinema Futures Austria 2016, 126’ reż. i mont. Michael Palm, zdj. Przyszła zmiana Joerg Burger, prod. Mischief Films

kultury oraz gesty kulturoznawczej czenie klatek w restaurowanych fil­ Maciej Peplinski erudycji są w Cinema Futures dosko­ mach, wykonują w trybie oszczędnoś­ nale zestawione z wynikami rzetel­ ciowym podwykonawcy z Indii. nej wielomiesięcznej kwerendy na Na każdym z etapów dokumen­ uż od kilkunastu lat panuje w kinie temat technologicznych metamor­ tacji Palm zadbał o świetny komen­ współczesnym – tym raczej nie­ foz współczesnego kina. Motywem tarz do własnych odkryć. Między Jzależnym oraz na wszelkie spo­ przewodnim tego wieloczęściowego ujęciami obsługujących archiwalną soby nienarracyjnym – moda na szkicu są zatem możliwe wizje przy­ maszynerię nerdów wypowiadają błyskotliwy kinofilski autotematyzm. szłości sztuki filmowej, widziane jed­ się znakomici teoretycy. Co ciekawe, Znamy go w różnych formach choć­ nak przez pryzmat postępującej od w tej opowieści o produkcyjnych, by z Decasii (2002) Billa Morrisona, dwóch dekad agonii filmu analogo­ kulturowych i filozoficznych impli­ Uwiedź i porzuć (2013) Jamesa wego. Chodzi oczywiście o przełom kacjach digitalizacji oprócz tuzów Tobacka czy Operacji Avalanche związany z przejściem od taśmy filmo­ filmoznawstwa – Davida Bordwella, (2016) Matta Johnsona. wej do kamer cyfrowych oraz brze­ Toma Gunninga, Jacques’a Rancière’a Cinema Futures można bez obaw mienną w skutkach, a sugerowaną już czy Nicole Brenez – do głosu docho­ dopisać do grupy tych pięknych przez planszę tytułową filmu, zamianę dzą również „oświeceni” twórcy, jak eksperymentów, które tyleż twór­ materialnego film na wirtualny file. niezmordowany Martin Scorsese, czo, co lekko przewrotnie celebrują Kolejne rozdziały audiowizualnej Christopher Nolan lub Apichatpong przemiany w historii i estetyce kina. rozprawki Palma z rosnącym pod­ Weerasethakul. Jeszcze inną fascy­ Nazwałbym nawet film Michaela nieceniem będą oglądać zarówno nującą kategorię rozmówców sta­ Palma jednym z miniarcydzieł tego kinomani­‍fetyszyści, jak i zdeklaro­ nowią nowoczesne „szczury” archi­ intrygującego nurtu. Co ciekawe, wani fani digitalizacji. Już na samym wów, a więc profesjonalni fanatycy nie jest on – jak to zazwyczaj bywa – początku dowiadujemy się przykłado­ taśmy, tacy jak Paolo Cherchi Usai wyrafinowaną manifestacją ironii czy wo, że parę mil od Waszyngtonu znaj­ lub naczelnicy Biblioteki Kongresu. nostalgii, ale raczej dziełem dogłęb­ duje się dawny magazyn rządowych Brakuje chyba tylko Godarda, który nie refleksyjnym, czasem śmiertelnie rezerw złota, który zapełniają obecnie w Cinema Futures ujrzałby zapew­ poważnym, a także w pewnym sensie dziesiątki tysięcy starych, nieprzejrza­ ne godną kontynuację swojej serii instruktażowym. Wydaje się wręcz, nych jeszcze taśm filmowych. Poza Historia/e filmu (1988–1998). że dla wielu zakochanych w sztuce fil­ tym mało kto pewnie wie, że archiwa Stylistycznie dzieło Palma zbie­ mowej widzów Cinema Futures będzie filmowe pachną octem, a zbiory zgro­ ra niemal wszystko, co najlepsze w filmowej eseistyce rodem z obszaru niemieckojęzycznego. Czuć w nim wpływy reporterskiego temperamen­ tu Herzoga, które są jednak zręcznie kontrowane subtelnymi intelektuali­ zacjami à la Kluge. Pojawiają się także w Cinema Futures długie momenty chłodnego i zdystansowanego beo‑ bachtung – cierpliwej obserwacji, właściwej dla austriackich radyka­ listów pokroju Ulricha Seidla czy Nikolausa Geyrhaltera. Powstały tym sposobem kolaż eseistycznych gestów pozwolił Palmowi znaleźć idealny kompromis między teorią a praktyką, tonem osobistym i publicznym oraz, przede wszystkim, głosami sceptyków i optymistów odnośnie do ściśle sple­ czymś na kształt małej kinofilskiej ilu­ madzone w norweskim archiwum cionych ze sobą dyskursów archiwi­ minacji na temat tego, jak trudne mogą królewskim przez tysiąc kolejnych zacji i digitalizacji. Diagnoza reżysera być przyszłe losy kinematografii. lat będą układać na półkach wyspe­ jest ostatecznie łatwa do odczytania: Michael Palm – człowiek orkiestra cjalizowane roboty. Wielu widzów nawet jeżeli współczesność kina to wiedeńskiej sceny filmowej (kręci, mogą też zaskoczyć rozmiary i tech­ heterogeniczne i trudne do poję­ montuje, komponuje muzykę i wykła­ niczne paradoksy procesu cyfryzacji. cia monstrum, a „widmontologia” da teorię filmu) – stworzył soczy­ Okazuje się, że dla dużych wytwórni medium analogowego powoli staje się sty esej dokumentalny o świetnie użycie taśmy do archiwizacji nowych przeżytkiem, przyszłość filmu wraz wyważonych proporcjach. Osobisty filmów jest wciąż nieodzowne, a całą ze wszystkimi paradoksami cyfryzacji ton, błyskotliwe odniesienia do pop­ brudną robotę, czyli cyfrowe czysz­ wciąż wydaje się świetlana. 

42 1/2017 EKRANy Anioł z Nankinu Angel of Nanjing Most unselfish USA 2015, 67’ reż. Jordan Horowitz, Frank Ferendo, muz. David Majzlin, budowany w latach 60. wi. Człowiek, który pomaga setkom wyst. Chen Si Began pięcio­kilometrowy most na innych, sam nie może liczyć na wspar­ Zrzece Jangcy jest wizytówką cie. W ramach autoterapii prowadzi Jakub Przybyło Nankinu – niegdysiejszej stolicy Chin, dziennik w formie bloga. miejsca jednej z najstraszniejszych Nasuwa się więc pytanie: po co masakr XX wieku, a dziś dynamicznie mu to wszystko? Chen jest wyraźnie nam wydawać – zważywszy na galo­ rozwijającej się przemysłowej metro­ zadowolony z tego, że jego historia pującą chińską gospodarkę, generu­ polii. Monumentalna, socrealistycz­ zainteresowała kogoś na tyle, by ją jącą coraz większe przepaści dzielące na budowla słynie z tego, że każdego sfilmować, nie bez dumy pokazuje biednych od dobrze sytuowanych – to roku dziesiątki Chińczyków skaczą przed kamerą odznaczenia i dyplomy nie kłopoty finansowe są najczęst­ z niej, by po upadku ze 150 metrów za swoją działalność. Ale nie chodzi szym powodem zamachu na własne zderzyć się z taflą wody i pożegnać tu o samo pragnienie bycia doce­ życie. Bohater wyliczył, że około 30% z życiem. Most zyskał tak złą sławę, nionym lub popularnym – nikt nie uratowanych przez niego osób bory­ że strzeże go drużyna wolontariuszy, wątpi w bezinteresowność bohatera. kało się z problemami w związkach. których zadaniem jest niedopuszcza­ nie do kolejnych samobójstw. Film Franka Ferendo i Jordana Horowitza dokumentuje wysiłki jednego z nich. Chen Si Began rozpoczął swą służ­ bę na moście w 2003 roku. W każdej wolnej chwili patroluje go na swoim skuterze, wypatrując desperatów, którzy znajdują się niebezpiecznie blisko bariery lub wręcz po jej drugiej stronie. Odprowadza ich do domu, rozmawia z bliskimi, daje pienią­ dze albo częstuje obiadem, czasem znajduje dach nad głową i pracę, a następnie bezterminowo służy radą i pomocą. Jego numer telefonu jest w każdym powszechnym podręcz­ Ludzie, których odwiódł od ostatecz­ Pozostałe pobudki to kłopoty psycho­ niku dla ósmoklasistów w kraju. Co nej decyzji, widzą w nim tytułowe­ logiczne związane ze wzrastającym roku Chen otrzymuje pięć tysięcy go anioła, człowieka, który kładzie poziomem życia, przemoc domowa, esemesów z prośbą o pomoc, a także szczęście własne i najbliższych oraz nagłe i drastyczne zmiany życiowe wiele telefonów, na które odpowiada osobisty sukces na ołtarzu altruizmu. oraz śmiertelne choroby. o każdej porze dnia i nocy; z własnych Mimo oczywistej sympatii, jaką auto­ Nankiński most otacza mistyczna środków utrzymuje specjalne schro­ rzy dokumentu darzą mężczyznę, aura, która jakoby zachęca nieszczęś­ nisko dla ocalonych – przystanek na momentami jawi się on jako strace­ ników, aby właśnie tutaj dokonali drodze do nowego życia – i raz do niec w służbie beznadziejnej spra­ swego żywota. Bohater w koszulce roku organizuje dla nich oraz innych wy, infantylny w swej wierze w war­ z napisem „Cherish life every day” wolontariuszy spotkanie wigilijne. tość każdego życia i zasadność jego (Pielęgnuj życie każdego dnia) ostrze­ Łatwo sobie wyobrazić, że takie ratowania. Ostatecznie jednak upór ga: uważaj, ten most zabija ludzi. poświęcenie odbija się na rodzinie maniaka służy dobru i to raczej nie Przechadzając się po nim, można bohatera i nim samym. Film opowia­ naiwność, lecz szczerość intencji daje zauważyć tablice w kształcie serca, da przede wszystkim o misji Chena, Chenowi siłę i sankcjonuje jego walkę głoszące, że nic nie jest niemożliwe a nie jego prywatnym życiu, ale z wiatrakami. i że gdy Bóg zamyka drzwi, to otwie­ z wywiadów z żoną dowiadujemy się Statystyki mówią, że co roku ra okno. Jest na nich numer telefonu również nieco o panującej w domu w Chinach śmiercią samobójczą Chena i zachęta, by zgłosić się po atmosferze. Pomimo zapewnień ginie niemal 290 tysięcy ludzi, a więc pomoc w razie potrzeby. Ci, którzy kobiety o podziwie dla wytrwałości populacja średniej wielkości miasta z niej skorzystali i zgodzili się wystą­ i ofiarności męża daje się wyczuć w Polsce! Chen w ciągu kilkunastu lat pić w filmie, jednogłośnie błogosławią napięcie między małżonkami. wolontariatu nie tylko wypracował swego dobroczyńcę, lecz w sierpniu Całodobowa służba na rzecz obcych efektywne metody negocjacji i pod­ ubiegłego roku stał się on ofiarą bru­ ludzi musi skutkować zaniedbywa­ stępów, dzięki którym zmusza despe­ talnego napadu podczas jednej z akcji niem własnej rodziny. Chen czuje się ratów do porzucenia ostatecznych na moście – czyżby nie każda próba odpowiedzialny za każde ocalone rozwiązań, ale także pokusił się o ska­ samobójcza była rozpaczliwym woła­ życie i otwarcie przyznaje, że ciężar tegoryzowanie potencjalnych samo­ niem o pomoc, a anielska interwencja ten staje się lżejszy dzięki alkoholo­ bójców. I wbrew temu, co mogłoby się Chena mile widziana? 

EKRANy 1/2017 43 Sado Korea Południowa 2015, 125’ Myśląc reż. Lee Joon­‍ik, scen. Cho Chul­ ‍‑hyun, Lee Song­‍won, Oh Seung­ ‍‑hyeon, zdj. Kim Tae­‍kyung, o wielkim smutku muz. Bang Jun­‍seok, prod. Toiger Pictures, wyst.: Song Kang­‍ho, Yoo Ah In, Moon Geun­‍young sobie rady w świecie sztywnych kon­ które głoszą, że człowiek z natury jest fucjańskich ram. dobry i skłonny do pomocy słabszym. Roman Husarski Jangheon niczym w antycznej tra­ Sceny z nim należą do najbardziej gedii staje przed niemożliwym do poruszających w filmie i skłaniają do rozwiązania wyborem, a jego uciecz­ refleksji, w jakim zakresie dziś na bazie osy konfucjańskiej dynastii ka z pałacu i szaleństwo wydają się starego może powstawać nowe. Joseon od wielu lat stanowią w pełni zrozumiałe. Wraz z rozwo­ Również postać okrutnego króla Linspirację dla koreańskie­ jem fabuły obserwujemy rosnącą nie jest jednoznaczna. To sofoklesow­ go kina. Ekranizacja historii księcia przepaść między dwoma postacia­ ski Kreon, który stawia prawa przod­ Jangheon, który został skazany przez mi, które stają się alegoriami dwóch ków ponad życie swoich bliskich. ojca na śmierć głodową poprzez archetypicznych figur w kulturze Okrutna kara za nieposłuszeństwo uwięzienie w skrzyni na ryż, była tylko koreańskiej. Król pokazywany jest księcia jest także owocem hipokryzji kwestią czasu. Jej realizacji podjął się ze zwojami i tzw. czterema skarba­ – król nie chce, by w pałacu polała się szlachetna krew. Do konfucjańskich zasad podchodzi pragmatycznie, uważając, że choć są wymagające, to przynoszą więcej dobra i „ocalą kró­ lestwo” – jest to argumentacja bliska współczesnej konserwatywnej scenie politycznej w Korei. Tragizm władcy ujawnia się po dokonaniu wyroku. Sado Seja oznacza „Myśląc o wielkim smutku” – to imię pośmiertnie nadane Jangheonowi przez jego ojca. „Wdowiec zna żal wdowy” – mówi koreańskie przysłowie, które mogło­ by być mottem tamtejszego extreme jeden ze współczesnych mistrzów mi gabinetu: kamieniem, pędzlem, cinema. W Sado natężenie bólu sageuk (koreańskiego filmu historycz­ papierem i tuszem, czyli przedmio­ i skrajnych emocji może prowadzić nego), Lee Joon­‍ik. tami charakteryzującymi konfu­ tylko do katharsis. Atmosferę greckiej W swojej twórczości, niczym śred­ cjańskiego uczonego. Popadający tragedii podkreśla nie tylko trzech niowieczni kronikarze, wykorzystu­ stopniowo w obłęd syn posługuje się protagonistów połączonych więza­ je historię, by wypowiedzieć się na bębnem, łukiem i mieczem. Te same mi rodzinnymi, ale też chór w posta­ temat współczesności. W głośnym atrybuty przysługują w tamtejszej kul­ ci konfucjańskich uczonych. Próby obrazie Król i błazen (2005) reżyser turze szamanom. przełożenia klasycznie europejskiej ujawniał obecne w kulturze koreań­ Konflikt między chłodnym racjona­ narracji teatralnej na grunt koreański skiej wątki transseksualne, a zaledwie lizmem chińskiej filozofii a emocjonal­ i oszczędność środków wyrazu (nie rok przed premierą filmu rządowy nym, zakorzenionym w naturze świa­ odnosi się wrażenia nadmiernej este­ Komitet Ochrony Młodzieży usunął tem rdzennych wierzeń koreańskich tyzacji pomimo szczegółowo odda­ homoseksualizm z listy czynności sięga tysiąca lat. W zsekularyzowanej nych realiów epoki) przywołują skoja­ określanych jako „nieprzyzwoite wersji objawia się i w dzisiejszej Korei. rzenia z twórczością Akiry Kurosawy. i szkodliwe”. Z kolei najnowszy Dong­ Młodzi ludzie coraz częściej krytykują Koreański przyjaciel powiedział ‍‑joo (2016) jest komentarzem do „brak współczucia” u swoich ojców, mi, że dla młodych mieszkańców wciąż żywego konfliktu pomiędzy bezlitosną hierarchię społeczną i skost­ Seulu Sado to dzieło przełomowe. Koreą a Japonią. W Sado, koreańskim niały system edukacji, opierający się Niespełnione oczekiwania wobec kandydacie do Oscara w 2015 roku, głównie na uczeniu pamięciowym. rodziców wciąż doprowadzają do tra­ Lee Joon­‍ik mierzy się z tematem Sado zaskakuje jednak swoją apo­ gedii – Korea mierzy się z jednym z naj­ ojcostwa i rolą konfucjańskich warto­ logetyką konfucjańskich wartości wyższych odsetek samobójstw wśród ści w koreańskim społeczeństwie. i zamiast odrzucenia postuluje obra­ młodych ludzi. Kontekst narodowy nie Widz obserwuje zmagania młode­ nie drogi środka. Syn Jangheona łączy powinien jednak przesłonić siły obra­ go księcia (w tej roli znany z młodzie­ postawy reprezentowane przez ojca zu historiografa z Kraju Spokojnego żowych dramatów Yoo Ah In), który i dziadka. Stara się zachować trady­ Poranka. W końcu już antyczni pisarze bezskutecznie próbuje usatysfakcjo­ cyjne nauki, ale potrafi również kie­ zdawali sobie sprawę z uniwersalności nować surowego ojca (rewelacyjna rować się sercem. Być może lepiej niż konfliktu między rodzicami a dziećmi. kreacja Song Kang­‍ho), nie dając dziadek rozumie nauki konfucjańskie, Między starym a nowym. 

44 1/2017 EKRANy Klient Forushande Ziemia drży Iran, Francja 2016, 125’ reż. i scen. Asghar Farhadi, zdj. Hossein Jafarian, muz. Sattar Oraki, w nas prod. Arte France Cinéma, Farhadi Film Production, Memento Films Production, wyst.: Shahab Hosseini, o rozgrywającej się w Paryżu ne, dobre, lub niech zachowa milcze­ Taraneh Alidoosti, Babak Karimi. Przeszłości (2013) Asghar nie (…). Nie mów o czymś, o czym Cannes 2016: Nagroda za scenariusz PFarhadi akcentuje swój powrót nie masz wiedzy”. Emad sprzeciwia i dla najlepszego aktora na irański grunt mocnym wejściem, się temu nakazowi, popełniając – rozpoczynając Klienta trzęsieniem niczym bohater starożytnych tragedii Urszula Wolak ziemi. Bloki w Teheranie drżą w posa­ – grzech hybris. Tego rodzaju odczy­ dach, a ludzie opuszczają mieszkania tanie uprawnia znajomość nie tylko w popłochu. Dramaturgię tej sceny, innych filmów Farhadiego, takich jak filmowanej w jednym ujęciu kame­ Co wiesz o Elly? (2009) czy Rozstanie rą z ręki, potęgują dobiegające zza (2011), zdradzających predylekcję jako mąż (niepotrafiący sprostać kadru głosy lamentujących kobiet irańskiego twórcy do antycznego oczekiwaniom żony), jako mężczyzna i płacz dzieci, a także obrazy roztrza­ tragizmu, ale również kontekst tea­ (pożarty przez własną dumę) i czło­ skujących się szyb, pękających ścian tralny wpisany w warstwę fabularną wiek (depczący moralne i etyczne i odpadającego tynku. Na tle scenerii, Klienta. wartości), przywodząc na myśl prze­ w której wszystko grozi zawaleniem, Emad i Rana są z zawodu aktorami grywającego z rzeczywistością boha­ Emad (Shahab Hosseini) zachowuje i wystawiają na teatralnych deskach tera dramatu Millera. zimną krew. Ze stoickim spokojem Śmierć komiwojażera Ar thura Broniąc za wszelką cenę niepod­ koordynuje przebieg akcji ewakuacyj­ Millera – dramatopisarza słynącego ważalności tego, co było – rodzin­ nej i pociesza zatroskaną żonę Ranę z oszczędnego stylu i uniwersalnego nego spokoju, czystości i święto­ (Taraneh Alidoosti). języka wyrastającego zawsze z dys­ ści małżeńskiego związku – Emad Ta jakże prosta, a zarazem kun­ kretnej obserwacji detalu, który – popada w nadmierną zapalczywość. sztownie zainscenizowana metafora zdaniem amerykańskiego autora Pokłady spokoju, którymi dyspono­ domu o zachwianych fundamentach – może nas doprowadzić do prawdy wał na początku, wyczerpały się. antycypuje serię burzliwych zdarzeń, o rzeczywistości. Z dramaturgicz­ Powolna erupcja niepohamowanej które nie tylko dewastują dobytek nej techniki operowania szczegó­ agresji – wywołana jednym, przy­ małżeństwa, ale też zapoczątkowu­ łem korzysta też w Kliencie Farhadi. padkowym tąpnięciem w osobi­ ją powolny proces atrofii ich związ­ ku. Gdy Rana zostaje napadnięta w nowym mieszkaniu, Emad zatraca się w żądzy zemsty i za wszelką cenę pragnie schwytać intruza, który zhań­ bił kobietę. Rozpad związku opartego niegdyś na bezgranicznym zaufaniu, empatii i zrozumieniu odbywa się w ciszy. Emad, który próbuje zdemaskować złoczyńcę, napotyka bowiem na mur milczenia. Wznosi go przed nim pogrążająca się w depresji Rana, która nie znajduje w mężu oparcia, jak rów­ nież jego przyjaciel Babak (Babak Karimi). Niewiele mówią też sąsiedzi, którzy znaleźli nieprzytomną ofiarę napaści. Przedstawione w Kliencie relacje opierają się wyłącznie na nie­ Pozornie nic nieznaczące przedmio­ stym życiu bohatera – demaskuje dopowiedzeniach utkanych z dys­ ty – części garderoby, damskie buty, jego słabości. Epicentrum trzęsienia kretnych, choć wymownych spojrzeń od których uginają się półki, bibelo­ ziemi tkwi, jak podpowiada Farhadi, i gestów. ty porozmieszczane w mieszkaniu, wewnątrz każdego z nas. W finale Pod płaszczem konwencjonal­ pozostawione ukradkiem pieniądze Klienta reżyser powraca do punktu nej zmowy milczenia wyróżniającej czy zapałki – stają się u niego nie tylko wyjścia, dając nam również odczuć, poetykę dreszczowców Farhadi ukrył śladami ludzkiej obecności, ale także że nie ma ucieczki przed przezna­ symptomatyczną dla Irańczyków znakami bezlitosnego fatum, w które­ czeniem.  kulturową powściągliwość, która go szpony wpada Emad. wyrasta z nauki Koranu: „Kto wierzy Nieszczęśliwe zdarzenie wystawia w Allaha, niech mówi to, co przydat­ go na próbę, w której ponosi klęskę

EKRANy 1/2017 45 W sieci Geu­‑mul Korea Południowa 2016, 114’ Rzeka reż., scen. i zdj. Kim Ki­‍duk, prod. Kim Ki­‍duk Film, wyst.: Ryoo Seung­‍bum, Lee Won Geun, Kim bez powrotu Young­‍min

Ewa Szponar jego politycznego zaangażowa­ oraz codziennej walki o przetrwa­ nia. Wówczas każdy akt przemocy nie. W zamian można dostać jednak między kobietą a mężczyzną byłby (złudne) poczucie bezpieczeństwa im Ki­‍duk jest częstym goś­ metaforą uczuciowej anomii będącej wypływające z istnienia zasad szcze­ ciem na festiwalu filmowym skutkiem traumy, jaką naznaczona gółowo regulujących życie każdego Kw Wenecji. Tutaj premierę jest koreańska dusza. Jednocześnie człowieka. Nie sposób się wyła­ miały: Wyspa (2000), Adres nieznany każdy, nawet perwersyjny akt emo­ mać, ale przynajmniej nie można się (2001) i Pusty dom (2004), a w 2012 cjonalnej bliskości można uznać zagubić. roku reżyser otrzymał Złotego Lwa za za symboliczną realizację fantazji Po drugiej stronie granicy trawa Pietę, okrutną przypowieść o winie o powtórnym zjednoczeniu. wydaje się zieleńsza, lecz za wszyst­ i odkupieniu pośród aberracyj­ Nam Chul­‍woo jest ubogim ryba­ ko trzeba płacić. Walkę o byt nych relacji rodzinnych. Ponieważ kiem z Północy. Mieszka wraz z żoną zastępuje wyścig o jak największy nieudanie kontynuował ten wątek i kilkuletnią córeczką w małej wiosce udział w powszechnej konsumpcji. w Moebiusie (2013), nawet naj­ tuż przy granicy z Koreą Południową. Beneficjenci systemu mogą do woli wytrwalsi z jego wielbicieli do następ­ Pewnego dnia jego łódź zostaje ściągać ze sklepowych półek intere­ nego jego filmu podchodzili z dużym uszkodzona i dryfuje na terytorium sujące ich dobra, ale ci, którym się nie dystansem. Kim Ki­‍duk zaskoczył wrogiego kraju. Tam bohater zosta­ udało, poznają brudną podszewkę wszystkich kolejnym stylistycznym je oskarżony o szpiegostwo. Trafia tego fałszywego raju. Mieszkańcy zwrotem. Nie tylko porzucił rejony w ręce sadysty­‍paranoika, który szan­ obu krajów wydają się w równym kina eksploatacji, ale zrezygnował tażem i przemocą chce wymusić na stopniu ofiarami odgórnego prania też z mariażu drastycznej przemocy nim niekorzystne zeznania. Gdy to się mózgu. To automaty zaprogramowa­ i erotyki, a nawet chrześcijańsko­ nie udaje, próbuje nawrócić rybaka, ne do wiary w demokrację ludową lub ‍‑buddyjskiej duchowości, z której kusząc go urokami kapitalistycznego wolny rynek. Co więcej, metody, jaki­ wyrastały jego najlepsze dzieła. świata. W Seulu Nam Chul­‍woo gubi mi posługuje się władza po obu stro­ Zwrócił się ku realizmowi, korzysta­ się i zaczyna samotnie przemierzać nach granicy, niespecjalnie różnią się jąc obficie także z konwencji thrillera ulice stolicy, odkrywając jej biedne, od siebie. I tu, i tam system wartości szpiegowskiego. mniej efektowne kulisy. narzuca się za pomocą przemocy, nie tylko symbolicznej. W sieci to jedna z najbardziej oso­ bistych wypowiedzi Kima, chociażby dlatego, że nie tylko napisał scena­ riusz (co dla niego typowe), ale i stanął za kamerą (co zdarza mu się rzadko). Łatwo zauważyć stałe znaki szcze­ gólne jego filmografii. Mamy tu figurę prostytutki, ciemne zaułki wielkiej metropolii, wodę jako granicę między dwoma światami… Najważniejsze motywy po raz pierwszy chyba tracą jednak charakterystyczną dla reżyse­ ra dwuznaczność. Przemoc jest tylko destrukcyjnym aktem (albo gestem W filmie W sieci powraca do kwe­ W gorzkiej wizji Kim Ki­‍duka samoobrony), brak jej metafizycz­ stii prześladującej go od początku następuje nieomal zrównanie obu nych konotacji. Seks bywa walutą, ale twórczości – nienaturalnego i boles­ „reżimów”. Reżyser nie jest apolo­ jest pozbawiony perwersji. Przede nego w skutkach podziału Korei na getą komunizmu, kreśli realistyczny wszystkim służy umacnianiu małżeń­ komunistyczną Północ i demokra­ pejzaż życia za północną granicą. skiej więzi. To swoiste wyczyszczenie tyczne Południe. Najbardziej znanym Oczywiście jest to „realizm wyob­ (uproszczenie?) warstwy symbolicz­ z jego wizualnych protestów pozosta­ rażony”, poruszamy się bowiem nej potwierdza zwrot w kierunku je Strażnik wybrzeża (2002), ale krążył w obszarze fabularnych stereotypów realizmu, wydając się jednocześ­ wokół tego tematu już w Dzikich zwie‑ na temat dyktatury. Niemniej mamy nie oznaką utraty nadziei i wiary. rzętach (1996) i Adresie nieznanym. pewność, że tamtejsza rzeczywistość Zbawienia nie będzie, nawet w formie Amerykańska badaczka Hye Seung opiera się na kłamstwie i wyzysku. przewrotnego czy okrutnego happy Chung sugeruje wręcz, by wszystkie Życie sprowadza się tu do gry w absur­ endu. Czyżby Kim Ki­‍duk przestał dzieła reżysera czytać przez pryzmat dalnym teatrze poddaństwa i władzy śnić swój sen o zjednoczeniu? 

46 1/2017 EKRANy

Nowe kino w zmontowanymzezdjęćsatelitarnychkrótkimfilmieJosha 3000 kilometrów–odMatamoros/BrownsvilledoTijuany/ w przyspieszonymtempieodoceanudoobiektyw mikrokosmos, gdzie konfrontacja gdzie mikrokosmos, je jako przeklęty ukazuje pogranicza współczesnego wizja masowej tury dla kul Najwygodniejsza pieczne. niebez i jako złowrogie odbieranego co uwznioślenia, na romantyczne podatnego tyleż jenia terytorium oswo potrzebę manifestować się zdaje barrier border idea stocie samotnie na środku pustyni. na środku samotnie sterczące drucianewizoryczne, płoty pro po przejść kontrolowanych ściśle ufortyfikowanych, od kształty: niejsze tyków. granica Dziś inarko osób przepływu nielegalnego problemy rozwiązać sposób wten się afiliacji – starają partyjnej leżnie od –nieza administracje amerykańskie kolejne ponieważ lat, dziesiątków od zprzerwami powstaje krajami oboma między bariera nowy: nieUSA jest mur”. prezydenta obecnego Pomysł „piękny na granicy wybudować cego Trumpa, Donalda pragną obietnicy F San Diego.Corokustarasięgonielegalnieprzekroczyć Granicy międzyMeksykiemaUSAmożnaprzyjrzećsię Bolesne Bolesne Begleya: krajobrazzmieniasięgwałtownie,wędrujący W swojej obezwładniającej pro obezwładniającej W swojej zlewa zesobąpustynie,rzekiimiastawjedenkształt. miejsce nie nawiązujący do wyborczej wyborczej do nie nawiązujący wyraź Wall the (2016), with Luck of Best tytuł nosi ilm Begleya Pas międzydwomakrajamiciągniesięprzezponad około 700tysięcyosób.To najbardziejzatłoczona

przybiera najróż przybiera granica dwóchpaństwnaświecie. ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­

Jack Nicholson ( ( Bronson jak Charles twardzieli takich łali tam wysy którzy zHollywood, mowców na fil pobudzająco działa strzeni w sposób bardziej zniuansowany. bardziej sposób w opisać pogranicza sytuację cyficzną spe się starają produkcji,więcej które coraz wchodzić zaczęło na ekrany 90. lat od Meksyku od USA odgradzaniem problemów. zpostępującym Wraz poruszanych wizję uproszczoną poza jednak nie wychodząc Martínez), A. cjach migracji ( iprodukcjami okonsekwen Grande) Rio zwanej Amerykanów (przez Bravo Río stronie drugiej po cego czekają raju mit demaskującymi historiami P. uzupełniali Galindo) ( fabuły podobne filmowcy że meksykańscy sprawiała, perspektywa Odmienna narkotyków. przemytnikami i cją 1987, W. zkorup Hill), by walczyli T. ( iNick Nolte Richardson) amerykańsko owej egzotycznej, Mitologia moc. prze wyłącznie rodzi światów dwóch Siedmiu na celowniku Siedmiu Granica ­‍ eskńke prze meksykańskiej Deportowani , 1980, J. Freedman), Na granicy Na Nienawiść , 1982, , 1984, , 1977, 1977, , ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­ ­

, Racięski Bolesław Nowe kino

Rebelianci Podczas gdy Zew północy traktu­ prawo określa obcokrajowców prze­ Filmowcy patrzą na meksykańsko­ je granicę jako senną, zaklętą prze­ bywających na terenie USA. ‍‑amerykańską granicę pod różnymi strzeń bez wyjścia, w Złotej klatce Powyższe filmy udowadniają, że kątami, między innymi jak na przysta­ (2013, D. Quemada­‍Díez) inna część border barrier jest dla filmowców nek w rozpaczliwej podróży imigran­ bariery pełni klasyczną funkcję zło­ bardzo wdzięcznym tematem. Mury, tów do potencjalnie lepszego życia wrogiej przeszkody na drodze do siatki i płoty cechują się także nad­ albo miejsce funkcjonowania hetero­ lepszego świata. Podróżujący aż zwyczajną fotogenicznością: ujęte genicznych społeczności. Sama roz­ z Gwatemali bohaterowie (dla nich z dołu robią wrażenie groźnych, dzielająca oba kraje bariera służy faktycznie cały Meksyk jest granicą) pokazane z lotu ptaka mogą zapew­ twórcom wielorako: jako pełniąca odtwarzają klasyczną ścieżkę indo‑ nić filmowemu kadrowi efektowną Bolesław funkcję dramaturgiczną monumen­ cumentados: korzystają z pomocy symetrię. Przede wszystkim jed­ Racięski talna przeszkoda, przejaw państwo­ szemranych przewodników zwanych nak mur jest wizualną manifestacją wego ucisku lub symbol sztucznie coyotes, przedzierają się przez zalane bariery, której nie sposób uchwycić kreowanych podziałów. rury kanalizacyjne, ukrywają przed kamerą; tej kreowanej przez absur­ W pierwszych minutach mek­ śmigłowcami i quadami straży gra­ dalnie restrykcyjne przepisy wizowe, sykańskiego Zewu północy (2009, nicznej, w końcu trafiają na pustynię, niepozwalające Meksykanom i innym R. Pérezcano) milczący bohater gdzie jeden z nich pada ofiarą samo­ Latynosom z klasy robotniczej na stara się nielegalnie przekroczyć gra­ zwańczego „strażnika pogranicza”. legalną pracę w USA, przez pozba­ nicę, lecz nie udaje mu się i zostaje Niemal sensacyjnej scenie przekra­ wiającą perspektyw neoliberalną zawrócony do Tijuany. Spróbuje jesz­ czania granicy w poszukiwaniu lep­ politykę, przez ksenofobię i sztucz­ cze kilka razy, ale widz nie dowie się szego życia zaskakujących znaczeń nie podsycane poczucie zagrożenia. o nim wiele więcej oprócz tego, że nadaje sam tytuł filmu: nawiązuje on Przekroczenie muru w poszukiwa­ jest bardzo uparty. Rozbudowana do popularnej meksykańskiej ballady niu lepszego życia jest aktem oporu, ekspozycja zdaje się jednak zupeł­ o niemożności powrotu do kraju uro­ pierwszym „nie!” Camusowskiego nie niepotrzebna – bohater Zewu dzenia i stopniowej utracie emocjo­ człowieka zbuntowanego. Na niepo­ północy niesie na barkach historie nalnej łączności z ojczyzną. kornych bohaterów swoich opowie­ wszystkich Meksykanów, których Żaden imigrant już nie przejdzie ści filmowcy patrzą czasem z empatią życie zrujnowały krajowe kryzysy przez mur w Podłącz się (2008), fil­ (Zew północy), czasem ze skrzyżowa­ walutowe i bezrefleksyjne wdrażanie mie science fiction w reżyserii Alexa niem nadziei i fatalizmu (Złota klatka), wolnorynkowych rozwiązań przez Rivery. Tak mógłby wyglądać speł­ a z tych niejednorodnych przedsta­ kolejne rządy. Badający ten temat niony sen prezydenta Trumpa: na wień wyłania się poruszająca kronika socjolog David Spencer stwierdza, że południowej granicy USA stanął współczesnych rebeliantów. nielegalna migracja to strategia oporu niebosiężny mur, strzeżony przez najbiedniejszych, konieczna w sytua­ skomputeryzowane działa i drony. Codzienność pogranicza cji, w której władze Meksyku eskalują Ale Meksykanie ciągle przekraczają Niektórzy przebywają długą drogę, neoliberalną politykę, a administracja granicę, choć tylko wirtualnie – pod­ by spróbować przebić się przez amerykańska fortyfikuje granicę i śru­ łączeni do specjalnych maszyn obsłu­ granicę, dla innych jest ona miej­ buje wymagania wizowe, praktycznie gują na odległość amerykańskie robo­ scem narodzin i śmierci. Życie na uniemożliwiając imigrantom poszuki­ ty budowlane, taksówki i maszyny pograniczu to życie w specyficznej wania legalnej pracy (Spencer 2009, sprzątające. Oto eksploatacja dosko­ przestrzeni, gdzie zabezpieczenia – s. 20). W Zewie północy najbardziej nała – Meksykanie w USA pracują, z border barrier na czele – nie budu­ poraża obojętny upór przekracza­ ale nie mogą liczyć na dobra, korzy­ ją poczucia spokoju i stabilności, ale jących granicę kobiet i mężczyzn, ści i możliwości oferowane swoim kreują warunki dla zbrodni, korupcji zaklętych w cyklu przesłuchań na mieszkańcom przez pierwszy świat. i wymuszeń. W najsłynniejszym zda­ posterunku straży i kolejnych ode­ Groteskowo ufortyfikowanego muru niu z książki Borderlands/La Frontera: słań do Meksyku. Blaszana ściana przekroczyć nie sposób. To, co powin­ The New Mestiza Gloria Anzaldúa oddzielająca Tijuanę od USA wpisała no być wyłącznie formalną przestrze­ porównuje pogranicze do otwartej się w krajobraz miasta, jest popular­ nią przejścia, jest dla mieszkańców rany: ta nigdy nie przestanie krwa­ nym miejscem towarzyskich spotkań Meksyku faktycznie krańcem świata. wić, bo tam Pierwszy i Trzeci Świat i podejmowanych od niechcenia Podobnie monumentalna konstrukcja bez przerwy trą o siebie nawzajem kolejnych prób przebicia się na drugą wyrosła na granicy w Strefie X (2010, (Anzaldúa 1987, s. 25). stronę. Migranci tłoczą się pod nią G. Edwards) – jej celem jest odcięcie Być może najlepiej widać to w fil­ jak zamknięci w klatce, zawieszonej USA od opanowanej przez kosmitów mach poruszających zjawisko femi‑ gdzieś poza rzeczywistą geogra­ północnej części Meksyku. Film łatwo nicidios – fali morderstw kobiet pra­ fią. Od północy i kryjącego się tam odczytać – zgodnie z najlepszymi tra­ cujących w Ciudad Juárez, leżącym potencjalnie lepszego życia odgradza dycjami gatunku science fiction – jako przy granicy z teksańskim El Paso. ich blacha falista, od południa – strach alegorię autentycznej sytuacji, opar­ W Mieście śmierci (2006, G. Nava) przed nędzą, brakiem perspektyw tą na wieloznaczności angielskiego lokalna policja raz po raz odnajduje i smutnym końcem. słowa „alien”, którym amerykańskie ciała kobiet zatrudnianych w maqui‑

EKRANy 1/2017 49 Nowe kino Strefa X

ladoras, czyli fabrykach budowa­ Drug Enforcement Administration lujących narkotyki karteli – jest tylko nych na granicy z USA. Pracownicy w Albuquerque, zostaje oddelego­ elementem skomplikowanego syste­ i pracownice w fatalnych warunkach wany do walki z kartelami na granicy mu, opartym na zimnej logice popytu produkują tam części wykorzysty­ El Paso i Ciudad Juárez. To, co tam i podaży. W filmie Soderbergha USA wane przez amerykańskie korpora­ przeżyje, roztrzęsiony oficer będzie nie radzi sobie z meksykańskimi kar­ cje. Autorzy filmu oskarżają przede później porównywał do scen z Czasu telami, a cały Meksyk – bo nie tylko wszystkim ułatwiający ponadgranicz­ Apokalipsy (1979, F.F. Coppola). o pograniczu tu mowa – jawi się jako ną wymianę gospodarczą traktat W Sicario (2015, D. Villeneuve) pogra­ kraj przednowoczesny, barbarzyń­ NAFTA i szukają winnych wśród nicze to scena, na której rozgrywa się ski, całkowicie pogrążony w chaosie. amerykańskich i meksykańskich elit, perwersyjna antyczna tragedia – nikt Jednocześnie – choć tego elementu które skuteczne interesy przedkłada­ nie ucieknie przed ponurym fatum, Traffic wystarczająco nie podkreśla – ją nad podstawowe prawa człowieka. a wyroków niebios nie sposób pojąć. to Stany Zjednoczone kreują nieprze­ W meksykańskim Podwórku (2009, Idealistyczna agentka traci wiarę, brany popyt na używki, pośrednio C. Carrera) idealistyczna policjantka kolejne trupy – jak mówi jeden z boha­ odpowiadając za pchnięcie w ramio­ nie jest w stanie przebić się przez mur terów – „nie są warte nawet wzmianki na karteli tysięcy pozbawionych per­ milczenia i zmów otaczający feminici‑ w gazecie”. Wojna z kartelami to chaos spektyw Meksykanów. To system dios w Juárez. Otwarta rana – miasto i być może dlatego jej najbardziej sku­ naczyń połączonych, zaś wiecznie na krańcach dwóch tak różnych świa­ tecznym żołnierzem jest tajemniczy buzujące pogranicze jest synek­ tów – nie przestaje krwawić. Alejandro, którego motywacje i cele dochą relacji obu krajów, zręcznie Pogranicze często jawi się jako prze­ są równie niejasne, co zasady, według ujętą w kilka wersach przez Carlosa strzeń niemal infernalna, pogrążona których toczy się konflikt. Fuentesa, parafrazującego Porfiria we wszechogarniającym bezprawiu Steven Soderbergh w Traffic (2000) Díaza: „Biedny Meksyk / biedne Stany i przemocy, zrodzonych z wojny prze­ jako jeden z niewielu filmowców pod­ Zjednoczone / tak daleko do Boga / tak ciwko kartelom narkotykowym. Jak jął próbę wyjaśnienia konfliktu tra­ blisko siebie” (Fuentes 1999, s. 241). w jednym z wątków serialu Breaking wiącego meksykańsko­‍amerykańskie Bad (2008–2013, AMC), w którym rubieże. Tijuana/San Diego – jedno Sąsiedzi Hank Schrader, gwiazda oddziału z najważniejszych miejsc dla szmug­ Oprócz trafiających na czołówki gazet wojen narkotykowych i krwa­ Polecane lektury: wych konfliktów granicą wstrząsają mniej medialne, codzienne spięcia na • G. Anzaldúa, Borderlands/La Frontera: The New Mestiza, San Francisco 1987. tle kulturowym. Ogrodzenie oddzie­ • C. Fuentes, Kryształowa granica: powieść w dziewięciu opowiadaniach, lające oba kraje sprzyja odbieraniu Warszawa 1999. tych, co żyją po drugiej stronie, jako • D. Spencer, Clandestine Crossings: Migrants and Coyotes on the Texas­ tajemniczych Innych: niemożliwych ‍‑Mexico Border, Ithaca–New York 2009. do objęcia rozumem, dla spokoju

50 1/2017 EKRANy Nowe kino

sumienia redukowanych do niespra­ występują przeciwko stereotypo­ szym sąsiadom wyłącznie namiastkę wiedliwych stereotypów. Hollywood wym przedstawieniom mieszkańców interakcji. ciągle uwielbia się takimi kliszami obu stron granicy, ale nie za pomo­ podpierać, ale wielu filmowców cą banalnych i płytkich negacji, lecz Bez granic stara się przyczynić do przekształce­ misternego niuansowania portretów Badacze granicy i okolic określają je nia masowej świadomości. W filmie bohaterów i bohaterek, stopniowe­ mianem Meksameryki (Joel Garreau) Frontera (2014, M. Berry) nielegalny go odsłaniania kolejnych warstw ich albo Ameksyki (Ed Vulliamy), zazna­ imigrant Miguel, jako „typowy wet‑ tożsamości oraz przybliżania powi­ czając tymi neologizmami głęboką back”, zostaje oskarżony o zbrodnię, kłanych relacji. nieufność do dyskursów zrównują­ której nie popełnił. Występujący W Na granicy (1996) reżyser i sce­ cych arbitralnie ustanowioną granicę w jego obronie Roy, miejscowy szeryf narzysta John Sayles również kreśli regionu z krańcem występowania o ogorzałej twarzy i dumnie wypro­ złożony portret małego teksańskiego społeczności. Przedstawione powy­ stowanej sylwetce Eda Harrisa, to miasteczka, zamieszkanego przez żej filmy często różni perspektywa, kowboj stojący samotnie przeciw przedstawicieli różnych ras i naro­ ale łączy krytyczny stosunek do wszystkim w walce ze stereotypem. dowości. Miejscowość nazywa się popularnych pomysłów, zakładają­ W Dziewczynie (2012, D. Riker) Granica, co jednak w tym przypadku cych zalanie betonem złożonych, młoda Teksanka, pod wpływem gar­ nie konotuje fragmentacji i rozbicia, delikatnych problemów. Budowanie dzącego imigrantami ojca, decyduje ale raczej tę fascynującą antropo­ kolejnych murów i płotów kusi pro­ się zostać coyote – przemytniczką logów przestrzeń, w której powsta­ stotą, obiecuje namacalne i konkret­ ludzi. Dopiero tragiczny finał przepra­ je niemożliwa do wyczerpującego ne rozwiązanie. Omawiane tytuły wy i podróż po Meksyku u boku osie­ zdefiniowania kultura synkretyczna, pokazują jednak, jak cierpią ci, przed roconej dziewczynki sprawiają, że zbudowana przez lata wzajemnych którymi wyrastają owe bariery. bohaterka odnajduje w sobie siłę, by wpływów. Linia demarkacyjna mię­ Wyśniony przez Donalda Trumpa podjąć próbę zrozumienia Obcego. dzy dwoma państwami jawi się tutaj mur najprawdopodobniej rzeczywi­ Na drogę ku oświeceniu wcho­ jako twór arbitralny, uzgodniony ście powstanie. Zapewne nie w kształ­ dzi również Mike Norton – członek przez rządy obu krajów, ale utrud­ cie obiecanym podczas kampanii straży granicznej z Trzech pogrzebów niający codzienne życie lokalnym wyborczej, ale jako kolejne obostrze­ Melquiadesa Estrady (2005, T. Lee społecznościom. Sytuacja miesz­ nia uniemożliwiające wielu ludziom Jones), który przypadkowo zastrzelił kańców transgranicznych miej­ walkę o lepsze jutro. Jednak kino to tytułowego imigranta. Uprowadzony scowości będzie się komplikowała zjawisko z natury międzynarodowe, przez przyjaciela Melquiadesa, ran­ wraz z powstawaniem kolejnych ignorujące granice, więc nijak nieprzy­ czera Pete’a, Mike zostaje zmuszony fizycznych barier: w niedawnym stające do wizji świata, którą podziela do pomocy w transporcie gnijących Soy Nero (2016, R. Pitts) rozdzieleni coraz więcej polityków. Frapujące zwłok do meksykańskiego miastecz­ nadmorskim płotem Amerykanie historie o tych, którzy przekraczają ka. Film – wyreżyserowany przez i Meksykanie grają nad nim w siat­ mury w poszukiwaniu szczęścia, i opo­ Amerykanina na podstawie sce­ kówkę. Ta wzięta z życia sytuacja jest wieści o skomplikowanym życiu na nariusza Meksykanina, Guillerma jednym z najbardziej wymownych pograniczu pojawiają się na ekranach Arriagi – otwiera plansza z tytułem filmowych przedstawień bariery jako jakby proporcjonalnie do kolejnych zarówno po angielsku, jak i hiszpań­ obcego wirusa, zanieczyszczającego projektów płotów i murów krążących sku. Autorzy Trzech pogrzebów… społeczną tkankę i dającego najbliż­ po rządowych gabinetach.  Sicario

EKRANy 1/2017 51 Żegnaj, królowo l Léa Seydoux Seydoux Léa iberté, égalité, sexualité égalité, iberté, Szponar Ewa Nowe kino

Większość piszących o Léi Seydoux sprowadza jej fenomen do stwierdzenia „jaka ona francuska!”. Nic dziwnego, że Woody Allen obsadził aktorkę w roli Gabrielle, ostatniej miłosnej deski ratunku głównego bohatera w O północy w Paryżu. Zanim jednak uczynimy z Seydoux wzorzec francuskości godny przechowywania w Sèvres, wypada zapytać, co to w ogóle znaczy.

uż pobieżny rzut oka na historię kina wystarczy, by się nia. Mark Cousins, reżyser The Story of Film – Odysei fil‑ przekonać, że gwiazdy à la française mają różne obli­ mowej (2011), pewnie powołałby się w tym momencie na Jcza. Aktorski chłód i opanowanie Catherine Deneuve Rolanda Barthes’a i napisał o „punctum”, wewnętrznym nijak się mają do wystudiowanej nonszalancji Jeanne ukłuciu, jakie to ujęcie powoduje w widzu. Co ciekawe, na Moreau, a androginiczną Charlotte Gainsbourg trudno wywołanej później odbitce Junie z powrotem ma poważ­ porównywać z ultrakobiecą Emmanuelle Seigner. Thierry ną minę. Uśmiech Seydoux działa jednak na otoczenie Frémaux, dyrektor festiwalu w Cannes, w cytowanej przez w sposób szczególny. Adèle, tytułowa bohaterka melo­ „The Guardian” wypowiedzi kreślił wizerunek swojej dramatu Abdellatifa Kechiche’a z 2013 roku, zakochuje rodaczki, wskazując na jej jednoczesne podobieństwo do się od pierwszego wejrzenia w serdecznie roześmianej Juliette Binoche i Brigitte Bardot. Mamy więc do czynie­ Emmie. Oglądając Spectre (2015, S. Mendes), przeczuwa­ nia i z (wieczną) dziewczęcością, niewinnością podszytą my zaś, że długo rozwijająca się znajomość Jamesa Bonda melancholią, i z wrodzonym, nieskażonym pozą seksapi­ i Madeleine Swann zostanie wreszcie skonsumowana, lem. Intrygująca wydaje mi się zwłaszcza druga z opcji. gdy Francuzka zasiada z mężczyzną do kolacji w pociągu. Simone de Beauvoir pisała w Syndromie Lolity, że w prze­ W końcu uśmiechnięta, rozluźniona, skłonna do flirtu. ciwieństwie do innych gwiazd lat 50. i 60. XX wieku Bardot Aaron Taylor we wstępie do książki Theorizing Film stanowiła kwintesencję naturalności. Nie odgrywała Acting zaleca, by tworząc aktorskie portrety, tropić właś­ kotki na gorącym blaszanym dachu. Po prostu nią była. ciwe danym osobom idiosynkrazje. Obserwować powta­ Zmysłowa, ale nie wulgarna. Gdy Sophia Loren kusiła głę­ rzające się ruchy, gesty, „zwyczaje ciała”. Pewien rodzaj bokimi dekoltami, Francuzka preferowała obcisłe koszulki regularności, łącznika wszystkich ról (i pozaekranowej z wysokim wycięciem. Mimo to przypisywano jej rolę sek­ persony) Léi Seydoux wiąże się z jej dyskretną mimiką, sualnej rewolucjonistki i nazywano niemoralną od czubka charakterystycznym uśmiechem i melancholijnym spoj­ głowy po paznokcie u stóp. A jak ma się do tego Léa? rzeniem. Twarz gwiazdy Żegnaj, królowo (2012, B. Jacquot) Paryskie liceum, nowa uczennica w klasie. Pozornie nie­ jest piękna w swojej niedoskonałości przede wszystkim za pozorna: długie ciemne włosy przysłaniają twarz, a szczup­ sprawą charakterystycznego zgryzu. Być może wyraźnie łe ciało ukrywa się pod bezkształtnymi ubraniami. Niby zaznaczona przerwa między zębami jest źródłem kom­ zwykła dziewczyna – milcząca i pogrążona w smutku po pleksów aktorki i jej szczególnego, niepełnego uśmiechu. śmierci matki – a jednak od pierwszego dnia robi pioru­ Zazwyczaj uchyla ona usta tylko częściowo, czasem ope­ nujące wrażenie na kolegach i nauczycielach. Poznajcie rując jedynie samymi ich kącikami. Kiedy się już jednak Junie, tytułową bohaterkę Pięknej (2008, Ch. Honoré). uśmiecha, promienieje świeżością i czarem spod znaku Rola w tej luźnej adaptacji Księżnej de Clèves Madame Juliette Binoche, przyprawionymi pieprzem Bardotki. de La Fayette okazała się przełomowa w karierze Léi W końcu diastema, cecha wspólna obu Francuzek, należy Seydoux i przyniosła jej pierwszą nominację do Cezara. do tych właściwości, które (obok m.in. dużych oczu) nada­ Trudno ekranową obecność aktorki, raczej powściągliwej ją dorosłej twarzy z lekka dziecinny charakter, co naznacza i oszczędnej w ekspresji, porównać do ekstatycznej, roz­ ją niewinnością, uruchamiając jednocześnie seksualne tańczonej Bardot w I Bóg stworzył kobietę (1956, R. Vadim). konotacje. Siła ich erotycznego oddziaływania okazuje się jednak podobna. Inna rzecz, że świadomość swojego wpływu Omdlewające spojrzenie Ewa na otoczenie Brigitte traktowała z całkowitą swobodą, Drugi znak firmowy Seydoux to jej spojrzenie: trochę ocię­ Szponar a dla Léi pozostaje on problematyczny, a w każdym razie żałe, markotne, zawsze rozmarzone, zadumane. Rzecz niejednoznaczny. w cieniach pod dolnymi powiekami i lekkiej opuchliźnie, która sprawia, że oczy wydają się mniejsze, nie do końca Uśmiech z diastemą otwarte, zmęczone lub wiecznie zaspane. Antoine de W Pięknej jeden z kolegów z klasy, zapalony fotograf Baecque w Historii ciała opisał spojrzenie Marleny Dietrich amator, namawia Junie, żeby zapozowała mu do zdjęcia. jako „omdlewające”. Pozwolę sobie pożyczyć to określenie Dziewczyna staje pod białą ścianą: blada i nieruchoma. i zaliczyć gwiazdę Lobstera (2015, J. Lanthimos) do grona Za plecami artysty pojawia się inna postać, która zaczy­ ekranowych melancholiczek. Jej sposób patrzenia z jednej na się wygłupiać, rozśmieszając modelkę. Twarz Junie po strony sprawia, że francuska aktorka nie jest w stanie zagrać raz pierwszy, choć tylko na krótką chwilę, cała się rozjaś­ postaci jednowymiarowej – Emma już w scenie pierwsze­

EKRANy 1/2017 53 Nowe kino

go spotkania obrzuca Adèle zaniepokojonym (pełnym się z legendą poprzedniej wersji (której twórcy mierzy­ fascynacji, ale i smutku) spojrzeniem, jakby przewidywała li się z kolei z wizją Jeana Renoira z 1946 roku z Paulette gorzki finał ich znajomości. Z drugiej strony w oczach Léi Goddard jako Célestine) i wrócił do powieści Octave’a widać rodzaj powolności (w obu znaczeniach tego słowa), Mirbeau, by poszukać w niej psychologicznej głębi. Cofnął obietnicę kobiecości biernej, oddanej, sprzed seksualnej się w czasie i powołał do życia zupełnie inny typ postaci, rewolucji. Obietnica ta najczęściej okazuje się złudna, powierzając ją Léi Seydoux. gdyż bohaterki Seydoux to kobiety aktywne, biorące los Bohaterka filmu z 2015 roku ma podobnie wielkomiej­ we własne ręce. Choć bywają wyjątki. skie maniery i doświadczenia oraz podobną świadomość Trudno sobie wyobrazić Dziennik panny służącej (1964) własnej seksualności. Ma jednak coś jeszcze: tragiczną bez Jeanne Moreau w roli Célestine. Film Luisa Buñuela biografię przypominaną w serii retrospekcji, zapisaną i Jeana­‍Claude’a Carrière’a to polityczny pamflet na naro­ w melancholijnym spojrzeniu aktorki. Célestine/Jeanne dziny faszyzmu, a stworzona przez nich tytułowa postać wykorzystuje swoją atrakcyjność, by manipulować męż­ to nowoczesna kobieta bez skrupułów. Bohaterka ma czyznami, Célestine/Léa jest po trosze tej atrakcyjności, świadomość, że jej ciało, młodość i odwaga to cały kapitał, ale i mężczyzn ofiarą, stając się symbolem kobiecej opre­ jakim dysponuje – używa go więc zręcznie do zdobycia sji. Panna służąca z filmu Jacquota oddaje się mężczy­ społecznego awansu. Benoît Jacquot postanowił zmierzyć znom z namiętności (dlatego godzi się uciec z Josephem, który wcześniej obrabował jej pracodawców) lub z rezyg­ nacji, ponurej zgody na niepewny los kobiety niższego stanu. Po przyjeździe na wieś Célestine wspomina daw­ nego ukochanego i to, jak po ucieczce z jego pogrzebu błąkała się bez celu po mieście i pozwoliła „zaopieko­ wać się” sobą przypadkowo spotkanemu dżentelmeno­ wi. Scena erotyczna z udziałem tych dwojga należy do najbardziej przygnębiających w dziejach kina: porusza­ jący się mechanicznie mężczyzna i nieruchoma kobieta z pustym wzrokiem utkwionym w suficie. Moreau, gdyby przyszło jej wziąć udział w takiej scenie, wygrałaby nudę i blazę. Seydoux robi z niej niemy spektakl bierności i rozpaczy. Lobster Księżniczka Léa Uroda Léi Seydoux na niektórych obserwatorach robi wrażenie plebejskiej. Dlatego też redaktorka „Elle”, gdy po raz pierwszy patrzyła na młodą Francuzkę, widziała w niej zachwycającą dziewczynę z prowincji, która dopie­ ro kosztuje uroków wielkiego miasta. Stąd moje skojarze­ nie z Naną z powieści Emila Zoli, tą wybujałą pięknością „wyrosłą z gminu”. Obie intuicje są błędne. W przypadku gwiazdy Grand Budapest Hotel (2014, W. Anderson) fanta­ zje o prostym pochodzeniu tracą rację bytu już w zestawie­ niu z jej pełnym nazwiskiem: Léa Hélène Seydoux­‍Fornier de Clausonne. Jak słusznie zauważyła dziennikarka „Esquire”, aktorka nie reprezentuje typu „dziewczyny

Spectre z sąsiedztwa”. Chyba że mieszka się w odpowiedniej dziel­ nicy Paryża (najlepiej szesnastej). Bliżej jej do Loulou de la Falaise, muzy Yves’a Saint Laurenta, którą portretowała w filmie Saint Laurent (2014) Bertranda Bonello. Brigitte Bardot podobne korzenie zapewniły swobodę – przede wszystkim obyczajową – która tak zachwycała jednych, a oburzała drugich. Rodzina Léi jest zamożna i wpływowa, a na dodatek zasłużona dla historii kina francuskiego, zwłaszcza w oso­ bach dziadka, Jérôme’a, stojącego na czele korporacji Pathé, oraz wuja, Nicolasa, prezesa wytwórni filmowej Gaumont. Mogłoby się wydawać, że z takim zapleczem Léa była skazana na sukces. Sama zainteresowana twier­ dzi coś zgoła przeciwnego: kiedy wiesz, że nic nie musisz, trudno ci tak naprawdę coś osiągnąć. Poza tym i tak każde Bękarty wojny powodzenie będzie odczytywane nie przez pryzmat talen­

54 1/2017 EKRANy Nowe kino Życie AdeliŻycie – Rozdział 1 i 2 tu czy determinacji, lecz rodzinnych koneksji. Pewnie dla­ gwiazda nie zgodziła się więc dołączyć do grona kobiet tego zanim zakosztowała filmowego glamouru, Seydoux wykorzystywanych na planie filmowym w imię wyższej przeszła w kinie etap ciężkiej pracy. sztuki (kazus Marii Schneider i Ostatniego tanga w Paryżu Jej kariera, a właściwie rozpoznawalność, to wypad­ [1972, B. Bertolucci]), z drugiej jednak chętnie promowała kowa dwóch ekranowych wcieleń: Emmy w Życiu film, pozując dziennikarzom w czułych objęciach z Adèle Adeli. Rozdziale 1 i 2 oraz Madeleine Swann w Spectre, Exarchopoulos (grającą jej partnerkę). Co więcej, wzięła czyli 24. odsłonie serii o Jamesie Bondzie. Współpraca udział w rozbieranej sesji w „Lui”, francuskim odpowiedni­ z Abdellatifem Kechiche’em nie była ani jej pierwszą ku „Playboya”, żeby na koniec przyjąć rolę kochanki agenta dużą rolą, ani pierwszym spotkaniem z kinowym auto­ 007, seksualnego obiektu par excellence. rem. Wszak grała już wcześniej m.in. u wspomniane­ Być może Sam Mendes skusił Léę obietnicą uszlachet­ go Woody’ego Allena, Jessiki Hausner (Lourdes, 2009), nienia jej bohaterki (zaznaczonego na pewno w jej prou­ a nawet Quentina Tarantino (Bękarty wojny, 2009). Postać stowskim nazwisku). Wiele na to wskazywało: Madeleine „dziewczyny Bonda” także nie stała się dla niej przepust­ jest inteligentna, wykształcona, zawodowo niezależna. ką do międzynarodowej kariery, na co dowód znajdziemy Wyjątkowo długo – jak na warunki serii – opiera się też uro­ w poprzedzających ją epizodach w Robin Hoodzie (2010, kom brytyjskiego szpiega, a kiedy im w końcu ulega, spra­ R. Scott) czy Mission: Impossible – Ghost Protocol (2011, wia wrażenie, jakby miała na stałe zagościć w jego życiu. B. Bird). Jednak to Emma i Madeleine, a nade wszystko Mimo to Léi Seydoux nie udało się stworzyć postaci z krwi kontrowersje, jakie towarzyszyły tym postaciom, uczyni­ i kości na miarę nieodżałowanej Vesper Lynd z Casino ły z niej światową gwiazdę pierwszej wielkości – ze Złotą Royale (2006, M. Campbell). Mademoiselle Swann pozo­ Palmą i miejscem na liście najlepiej zarabiających aktorek. staje typową bondowską damą w opałach i kobietą­ ‍‑fetyszem. O ile w kameralnym dramacie Kechiche’a Problematyczny seksapil Francuzka dostała przestrzeń, by rozwinąć swoje aktorskie Rebecca Zlotowski, z którą Seydoux współpracowała dwu­ umiejętności, o tyle w egzotycznych plenerach i pełnych krotnie – przy Pięknym kolcu (2010; nominacja do Cezara) planach Spectre sprawiała wrażenie zagubionej. Jakby i Grand Central (2013) – twierdzi, że młoda aktorka ma wciąż zadawała sobie pytanie: „Co ja tutaj robię?”. w sobie rodzaj tajemnicy, który naznacza głębią każdą Widzom pozostaje zaś zapytać, skąd biorą się sprzecz­ z jej ról. Léa nigdy nie jest więc po prostu sexy, zawsze ności w image’u Seydoux. Czy Léa, wzorem tytułowej swój seksapil problematyzuje. Urastając do roli symbolu postaci w Pięknej i bestii (2014, Ch. Gans), bada granice alternatywnego, samoświadomego i… niekonsekwent­ własnej seksualności? A może w jej osobie znajduje odbicie nego. Masowe zainteresowanie wzbudziła dzięki udzia­ schizofreniczny wizerunek wyzwolonej kobiety XXI wieku? łowi w lesbijskim dramacie erotycznym. Lesbijskim, ale Takiej, która uporała się z wolnością od przesądów i ograni­ mało queerowym, podporządkowanym raczej prawom czeń, ale wciąż ma problem z wolnością do auto­afirmacji. męskiego pożądania (co, jak chcą złośliwi, zapewniło Może jednak wyjaśnienie tej zagadki jest prostsze. Bo prze­ Życiu Adeli sukces frekwencyjny). I najwyraźniej kręconym cież, co potwierdziła sama Seydoux, powtarzając słowa na męskich zasadach – stąd późniejsze skargi aktorki na Roberta Mitchuma: „każda aktorka jest kobietą w zwielo­ uprzedmiotawiające podejście reżysera. Z jednej strony krotnionym sensie”. 

EKRANy 1/2017 55 Decasia Teoria wielkiego wybuchu

Bill Morrison to Ewa Szponar: Twój najnowszy film, ne tendencje: zamykanie się na obce Dawson City: Frozen Time (2016), wpływy, niszczenie, wykorzenianie, nowojorski artysta zaczyna się od stwierdzenia, że kino kolonizacja. Kamera filmowa ma eksperymentujący narodziło się w wyniku eksplozji. moc piętnowania osób i zjawisk jako Bill Morrison: Dawne taśmy filmowe innych, nieatrakcyjnych, dziwacz­ z techniką found wytwarzano z nitrocelulozy, mate­ nych. Łatwo produkuje obrazy jedy­ footage. Jego riału wykorzystywanego również do nej słusznej wersji rzeczywistości. produkcji bomb. Nadal zdarza nam się zapominać, jak opowiadająca potężne to narzędzie. o materialności filmu – Biorąc pod uwagę sensację, jaką wzbudziły ruchome obrazy, to zda‑ – Kino zawładnęło ludzką wyobraźnią. i rozkładzie taśmy nie można potraktować również – Dzięki niemu inaczej opowiadamy Decasia (2002) metaforycznie. nasze historie, a nawet inaczej śnimy. – Dla mnie to nie tylko symbol naro­ Ciągle nabywamy nowych kompe­ została uznana za dzin kina, ale i ekspansji zachodniej tencji odbiorczych. Rozumiemy język najciekawsze dzieło cywilizacji. Kino było jednocześnie jej filmu znacznie lepiej niż nasi rodzice skutkiem ubocznym i katalizatorem czy dziadkowie, którzy, chociaż kino amerykańskiej przemian w jej obrębie. Wierzę w to, nie było dla nich tajemnicą, być może awangardy przełomu że film zmienił sposób, w jaki ludzie nie zetknęli się na przykład z dyna­ postrzegali samych siebie i swoją kul­ micznym montażem à la Quentin wieków. O pamięci turę, jak budowali własną tożsamość. Tarantino. Jedno pokolenie zosta­ zbiorowej, dziejach Choćby dlatego, że za pośrednictwem ło ukształtowane przez muzyczne obrazów świat stał się bliższy, przy­ teledyski, kolejne uczy się postrze­ zachodniej kultury stępniejszy. Oczywiście ewolucję tę gać rzeczywistość przez pryzmat i nieoczywistych zapoczątkowało wynalezienie foto­ gier komputerowych. Osobiście nie grafii, ale dopiero wraz z ruchem przy­ mam zielonego pojęcia o tym ostat­ aspektach historii kina szło pełne wrażenie uczestnictwa nim medium, jego kod wizualny w rejestrowanych wydarzeniach. jest mi zupełnie obcy, przez co już z Billem Morrisonem Niestety procesowi poszerzania teraz czuję, że trochę odstaję, nie rozmawia ewa szponar. horyzontów towarzyszyły przeciw­ nadążam.

56 1/2017 EKRANy Nowe kino

Przeszłość jako repozytorium – Szczerze mówiąc, nie. Dopiero i przyglądam się dziejom archiwum, z twojego filmu dowiedziałam się zadając pytanie o wpływ, jaki zgro­ – Dlatego sięgasz po technikę o tych 500 rolkach z wczesnymi fil‑ madzone w nim filmy miały (i mają) found footage i dzieła z okresu kina mami, odkrytych przypadkiem pod na życie lokalnej społeczności oraz na niemego? miejskim basenem. rozwój zachodniej kultury w ogóle. To – Po prostu kocham obrazy: zdjęcia, – No właśnie. W latach 70. minionego w pewnym sensie kontynuacja moich kolaże, odbitki. Studiowałem malar­ wieku to była naprawdę głośna spra­ poprzednich filmów, zwłaszcza The stwo, jestem przede wszystkim arty­ wa, a kiedy ja dekadę później poszed­ Film of Her (1997), The Miners’ Hymns stą wizualnym i nigdy nie zrobiłbym łem na studia, ludzie zafascynowani (2010) czy Wielkiej powodzi (2012). filmu dla samej historii. Nie zrozum historią kina ciągle jeszcze o niej wspo­ Poszukuję wątków związanych z histo­ mnie źle, nie mam nic przeciwko minali. A potem rzecz ucichła i nawet rią amerykańskich miast, dziejami fabule, ale zostawiam ją innym. Amerykanie, którzy mają do Dawson kina, kapitalizmu i pracy. Wolę kino, które staje się refleksją na rzut beretem, przestali interesować się temat procesu opowiadania, medy­ tą kolekcją. Coś, co wydawało się epo­ Nietrwałość pamięci tacją o samym medium. Chciałbym kowym odkryciem, popadło w zupeł­ stworzyć taką formę wyrazu, która ne zapomnienie. To mi pasuje do ogól­ – Przygnębiająca jest świado‑ byłaby bliska naszemu doświadcze­ nego wzoru funkcjonowania ludzkiej mość łatwości, z jaką na początku niu, jak najbardziej komunikatyw­ pamięci. Podobno istnieje około dzie­ XX wieku pozbywano się filmów. na. Żeby odzwierciedlała naturę sięcioletni okres przechowywania Nieaktualne kroniki czy filmy fabu‑ ludzkiej pamięci, to, jak się ze sobą wspomnień ważnych pod względem larne zdjęte z afiszy trafiały prosto do porozumiewamy, jak pojmujemy kulturowym. Ja działam trochę w kon­ śmieci. W Dawson City: Frozen Time wspólną przeszłość i jak się do niej trze do tego trendu: sięgam po wyda­ pokazujesz ujęcia rzeki Jukon, którą odnosimy. Zależy mi na tym, aby rzenie, które już dawno przebrzmiało, płyną kilometry taśmy celuloidowej. moje filmy prowokowały do namy­ opowiadam o nim od nowa, przywra­ – Przypuszczam, że dla ówczesnych słu nad naszym kulturowym dzie­ cając je mojej publiczności. ludzi kroniki filmowe pełniły funkcję dzictwem. Co to znaczy: pamięć dzisiejszych gazet, które po pew­ zbiorowa? Jak się ją kultywuje? Mam – Czemu twoim zdaniem jest ono nym czasie ulegają dezaktualizacji wrażenie, że z różnych względów warte przypomnienia? i stają się niepotrzebne. Mieszkańcy coraz częściej stajemy wobec tego – Przede wszystkim jestem pasjo­ Dawson nie mieli poczucia, że nisz­ typu pytań. natem niemego kina i chcę zarazić czą ważne historyczne dokumenty. innych moją fascynacją, by – jakiego Poza tym wracamy do kwestii łatwo­ – Mimo że mamy do dyspozycji tak słowa by tu użyć? – przywrócić je świa­ palności dawnej błony celuloidowej, wiele nośników zbiorowej pamięci, tu. Decasia to efekt zachwytu i badań która sprawiała, że przechowywanie paradoksalnie coraz łatwiej zapo‑ nad właściwościami taśmy filmowej. filmów było problematyczne, a wręcz minamy o przeszłości. Dawson City traktuję z kolei jako rodzaj niebezpieczne. Może Kanadyjczycy – Wydaje mi się, że to część szerszego ramy, oprawy dla niezwykłej kolekcji. wrzucali obejrzane taśmy do rzeki, trendu. Ludzie wolą zastanawiać się Zbioru, który ma nie tylko znaczenie czując, że tylko w ten sposób mogą nad tym, co będzie jutro, a w najlep­ historyczne (a znajduje się w nim wiele uchronić miasto przed klęską pożaru? szym wypadku skupiają się na teraź­ kronik filmowych – żywych doku­ niejszości. Jakby przeszłość nie była mentów kanadyjskiej historii), ale – Nie mieli świadomości, że niszczą repozytorium cennych informacji. jest zwyczajnie piękny. Wznoszę się nie tylko dokumenty, ale i cenne Filmy z kolekcji Dawson City odkryły tym razem ponad poziom estetyczny dzieła sztuki? przede mną świat bardzo podobny do naszego – w sensie kulturowym i spo­ łecznym, niestety zwłaszcza w nega­ tywnym sensie. Weźmy ksenofobię, rasizm, pogardę wobec biednych – problemy, z którymi Ameryka zmagała się sto lat temu. Mogłoby się wydawać, że dawno mamy je za sobą, a przecież właśnie wracają i to w podobnej postaci – zamieszek, nie­ uzasadnionej agresji policji wobec mniejszości rasowych itp. Nasza pamięć okazuje się bardzo ulotna. Czy teraz ja mogę ci zadać pytanie? Czy kiedykolwiek słyszałaś o odkry­ ciu w Dawson City i tamtejszym archi­ wum kina niemego? Dawson Time City: Frozen

EKRANy 1/2017 57 Nowe kino

– Na początku XX wieku kino nie YouTube. Niektóre dostarczają nam – Dawny przemysł filmowy był miało jeszcze powszechnego statusu zresztą niezłej rozrywki. Nie mamy z pewnością bardziej otwarty na autonomicznej i pełnowartościowej jednak potrzeby zachowywania ich kobiety­‍reżyserki. Takie jak Alice dziedziny sztuki. W Europie rodzi­ dla potomności. Zdarzają ci się reflek­ Guy­‍Blaché, której prawdopodobnie ło się już pewnie takie myślenie, ale sje typu: „O rany, muszę koniecznie zawdzięczmy wynalezienie filmo­ w Kanadzie najwyraźniej traktowano gdzieś zapisać wideo z tym śmiesz­ wej narracji, a której rola nie została filmy w kategoriach czysto użytko­ nym kotem, bo jest genialne”? Nie? dotychczas w pełni doceniona. wych: kiedy traciły świeżość, przesta­ Wydaje mi się, że nasi przodko­ wały być potrzebne. wie podobnie podchodzili do kina – W twoim filmie pada zdanie, że Spójrzmy na to w jeszcze inny spo­ w początkach jego istnienia. mamy obecnie dostęp jedynie do sób. My, ludzie XXI wieku, oglądamy około 20 procent efektów niemej mnóstwo amatorskich filmików na – Zastanawiam się, czy gdybyśmy produkcji. nawet zapisywali nasze ulubione – To dość umowny szacunek, ale daje filmy z YouTube’a, następne poko‑ wyobrażenie o tym, jak wiele tajemnic lenia byłyby je w stanie odtworzyć. może skrywać przed nami kino okresu – Trwałość współczesnych nośników niemego. To nie tylko dziesiątki zapo­ to kolejna frapująca mnie kwestia. mnianych reżyserów i reżyserek. To Czy narzędzia cyfrowe, które teraz także pierwsze gwiazdy ekranu, które tak powszechnie wykorzystuje­ budowały potęgę Hollywood i lśniły my, będą w użyciu za kilka lat? Co niesamowitym blaskiem, a których zresztą tak naprawdę za ich pomocą dziś nikt już nie pamięta. przechowujemy? Oryginał? Kopię? Duchy przeszłości? Czy w ogóle – Na konferencji prasowej po warto o nich pamiętać? Które obrazy wenec­kiej premierze filmu Dawson powinniśmy zachować w pierwszej City wspominałeś, że oglądając kolejności? Czy w ogóle jest sens to odnalezione taśmy, nieomal czułeś robić, skoro ludzka pamięć jest taka pragnienie dawnych gwiazd, żeby krótka? znów być oglądanymi. Bez zachwytu w oku patrzącego fenomen gwiazdy Bill Morrison – Jeśli uznamy, że warto, to czy filmowej nie ma racji bytu. Najważniejsze terminy w słowniku powinniśmy wrócić do błony fil‑ – Wiele artystycznych osobowości Billa Morrisona to: czas, rozkład, mowej? Czy podobnie jak na z początku XX wieku – czy wywo­ pamięć i jej nośniki. Nowojorski przykład Martin Scorsese jesteś dziły się z teatru, czy wodewilu, czy artysta za swoją misję uważa przy‑ celuloidofilem? innych tradycji – ciągnęło ku kinu, wracanie światu zapomnianych – Szczerze mówiąc, obecnie robię temu nowemu środkowi wyrazu, któ­ ruchomych obrazów. Nie chodzi tu głównie filmy cyfrowe. Ostatni raz rego istotą jest światło. Jakby chciały o uznane arcydzieła, lecz o utwory sięgnąłem po taśmę przy okazji znaleźć się w kręgu tej jasności, błysz­ funkcjonujące na marginesie sztuki The Highwater Trilogy w 2005 roku. czeć jej odbitym blaskiem, oglądane filmowej, oceniane przez pryzmat Cyfrowe nośniki uwalniają nas od na wielkim ekranie. W gwiazdach nie­ subiektywnych kryteriów emocjo‑ nadmiaru rzeczy – rolki filmowe zaj­ mego kina wyczuwam pewien rodzaj nalnych i estetycznych. Jak frag‑ mują naprawdę dużo miejsca – ale nie czystości i niewinności. Wszystkie ment filmu pornograficznego oca‑ lonego przed zniszczeniem przez mają bogatych właściwości celuloi­ wydają mi się nieomal przezro­ bohatera The Film of Her (1997). du. Tylko taśma pozwala na przykład czyste, przepuszczające światło. Kolejne tytuły: głośna Decasia zachwycić się procesem rozkładu. Wyobrażam sobie, że świadomość (2002), The Miners’ Hymns (2010), Nadpalona czy zniszczona błona bycia pogrzebanym w ciemnej, zim­ Wielka powódź (2012) czy naj‑ filmowa może być dziełem sztuki. nej ziemi byłaby dla nich gorsza od nowszy Dawson City: Frozen Time Uszkodzonej płyty DVD nie da się śmierci. A tak się stało, gdy ktoś zako­ (2016) prowokują pytania: o upływ odtworzyć. Jej zawartość się nie nisz­ pał taśmy z Dawson. Co gorsza, póź­ czasu, w sensie historycznym czy, tylko znika. niej, gdy ukryte filmy wydobyto na i egzystencjalnym; o naturę ludz‑ powierzchnię, odnowiono, skatalo­ kich wspomnień, jednostkowych Hołd dla kina niemego gowano i przygotowano dla nowych i kolektywnych; o skutki wynale‑ pokoleń widzów, trafiły na półkę, zienia kinematografii. Doniosłość – Zastanawiam się, na ile zbio‑ znów z dala od oczu publiczności. tych refleksji potwierdza fakt, że ry zgromadzone w Dawson City Lubię myśleć, że mój film wreszcie Morrison wymieniany jest wśród pomogły zweryfikować obowiązu‑ wydobywa je z mroku. Sprawia, że najciekawszych reżyserów ekspery‑ mentalnych XXI wieku, często gości jącą wersję historii kina. Chociażby dawne gwiazdy znów mogą być oglą­ na festiwalach filmowych i w gale‑ w aspekcie większego udziału dane. Mogą rozbłysnąć niesamowi­ riach sztuki na całym świecie. kobiet w działalności reżyserskiej tym światłem. To mój prywatny hołd i scenariopisarskiej. dla diw niemego kina. 

58 1/2017 EKRANy Zapraszamy wszystkich chętnych do studiowania w Instytucie Sztuk Audiowizualnych Uniwersytetu Jagiellońskiego FILMOZNAWSTWO I WIEDZA O NOWYCH MEDIACH

ZAPEWNIAMY najwyższy standard kształcenia nowoczesną bazę naukowo­‑dydaktyczną najwybitniejszych specjalistów w dziedzinach filmu i mediów indywidualne ścieżki kariery bogaty wybór stypendiów i możliwość wymiany z czołowymi uniwersytetami z całej Europy dostęp do nowoczesnego studia filmowo­‑telewizyjnego publikacje w czasopismach studenckich i działalność kół naukowych oraz uczelnianego DKF‑u­

U NAS SPOTKASZ NA WYKŁADACH prof. dr hab. Alicję Helman, prof. dra hab. Tadeusza Lubelskiego, prof. dr hab. Grażynę Stachównę, prof. dra hab. Andrzeja Pitrusa, prof. dra hab. Eugeniusza Wilka i prof. dra hab. Łukasza Plesnara, a także grono błyskotliwych doktorantów

TYLKO U NAS Będziesz mógł uczestniczyć w zajęciach z zakresu Historii filmu powszechnego, Historii filmu polskiego, Kierunków filmu współczesnego, Teorii filmu, Teorii telewizji, Komunikowania audiowizualnego, Historii i analizy serialu telewizyjnego, a także bogatego spektrum kursów kulturoznawczych i ogólnohumanistycznych. Ponadto zdobędziesz pełną wiedzę na temat kina, telewizji i nowoczesnych przekazów audiowizualnych na wykładach, ćwiczeniach, seminariach i warsztatach.

PROWADZIMY studia z zakresu filmoznawstwa i wiedzy o nowych mediach studia dzienne pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia studia zaoczne pierwszego i drugiego stopnia studia wieczorowe

Wszelkich informacji udzielamy pod numerem 12 664 55 67 adres: ul. Prof. St. Łojasiewicza 4, 30­‑348 Kraków Zapraszamy na stronę internetową: www.filmoznawcy.pl Ujęcie Pomylone Oscary Lee Marvin dostał Oscara za rolę w Kasi Ballou (1965, E. Silverstein) Kazus Lee Marvina z 1965 roku pokazuje, że Akademia zawsze lubiła postaci do dziś kojarzone z oscarowym potencjałem – wadzących się ze światem, pod­ starzałych przegrańców, którzy dostają od losu ostatnią szansę na pogodze­ nie się z życiem i moralne odkupienie poprzez pomoc w słusznej sprawie. Dokładnie taki jest grany przez Marvina Kid Shelleen – dawny mistrz rewol­ weru, który teraz głównie podpiera ściany lokalnych saloonów wątpliwej reputacji, dopóki tytułowa Kasia nie skłoni go do zdjęcia z kołka ostróg i sześciostrzałowca. W dodatku to tylko połowa oscarowego samograja, gdyż w filmie Elliota Silversteina Marvin jednocześnie odtwarza postać niegodziwego brata­‍bliźniaka Kida – płatnego mordercy. Efektu łatwo się domyślić – podwójna rola Marvina to prawdziwy katalog przerysowanych min, przeszarżowanych dialogów, jednoznacznych póz i wszystkich innych konwencjonalnych środków z repertuaru klasycznego amerykańskiego aktorstwa tego okresu. (MS)

Paul Newman dostał Oscara za Kolor pieniędzy (1986, M. Scorsese) Paul Newman na Oscara zasłużył jak mało który hollywoodzki aktor. Starzał się z godnością i nie gubił olśniewającego uroku. Grał coraz dojrzalej i każdej postaci nadawał niezbywalną szlachetność. Przede wszystkim przetrwał kontestację z jej antybohaterstwem i ekspresyjną dynamiką ciała. On był ponad to, ale może właśnie dlatego przepadały w walce o Oscara jego kolejne wybitne kreacje. W końcu szefowie Akademii posunęli się nawet po gest niegodny artysty – przyznając mu w 1986 roku specjalną nagrodę za całokształt. Pospieszyli się zbytecznie, bo rok później aktora wywołano na scenę już po regulaminowego Oscara. Newman nawet nie wyszedł. Kolor pie‑ niędzy to jeden z nudniejszych filmów w dorobku Martina Scorsese, a rola Newmana – starzejącego się mentora młodszego bilardzisty (Tom Cruise) – sztampowa. Nie za takie kreacje powinno się go było uhonorować, choć dobrze, że nagroda pocieszenia zyskała regulaminowego brata. (RS)

Al Pacino dostał Oscara za rolę w Zapachu kobiety (1993, M. Brest) Prawdą dobrze znaną jest, że Akademia lubi wyraziste aktorskie meta­ morfozy i efektowne oszpecenia. Gdy tylko ktoś o rozpoznawalnej w Hollywood facjacie pozwoli się zapakować na wózek inwalidzki, chorobliwie wyszczupli lub choćby zacznie jąkać, to droga do złote­ go rycerzyka radykalnie mu się skraca. Legendarny już w momencie przyznawania nagrody Pacino odbierał ją tyleż za rzetelne odegranie ociemniałego oficera, co za wcześniejszą ślepotę przyznających sta­ tuetki, pomijających szereg jego przełomowych aktorskich kreacji. Po sześciu nominacyjnych przymiarkach na szczęście udało się uniknąć kazusu Chaplina i długoletnie oczekiwanie zwieńczył Oscar regularny, a nie honorowy. Klątwy Charliego nie uniknął za to odgrywający króla slapsti­ cku Robert Downey Jr., który mimo życiowej formy musiał ulec wobec potrzeby spóźnionego uhonorowania popularnego Ala. (ML)

60 1/2017 EKRANy Przeciwujęcie

Lee Marvin powinien dostać Oscara za rolę w Zbiegu z Alcatraz (1967, J. Boorman) Na swoją rolę życia Marvin musiał poczekać jeszcze dwa lata, choć tym razem jego szanse na nagrody były niewielkie. John Boorman stworzył bowiem film, który Akademii spodobać się nie mógł – zbyt pulpo­ wy i awangardowy jednocześnie, w którym tradycja B­‍klasowego noir zrasta się organicznie z egzystencjalizmem à la Antonioni i montażowo­‍wizualnymi eksperymentami. Reżyserski kunszt Boormana nie zdałby się jednak na nic, gdyby nie magnetyzująca kreacja Lee Marvina. Jako tytułowy zbieg w pogoni za zdradliwym przyjacielem nieustannie zawłaszcza on ekran, czasem niczym taran szturmując go z furią, innym razem zaś robiąc piorunujące wrażenie samą tylko obecnością – kamienną twarzą i powściągliwą grą ciałem. W jednym z najbardziej nowoczesnych amerykańskich filmów lat 60. jawi się on jako najbardziej nowoczesny aktor Hollywoodu – samoświado­ my, skupiony i stonowany. (MS)

Paul Newman powinien dostać Oscara za Werdykt (1982, S. Lumet) Spośród tych wielu wspaniałych ról Newmana z późnego okresu najwyżej cenię kreację z Werdyktu. To surowa, perfekcyjnie wyreżyserowana przez Sidneya Lumeta opowieść o obłudzie wszechmocnych korporacji i łatwej chciwości ich ofiar. Newman gra tu totalnego loosera – alkoholika z mozołem odbu­ dowującego własną godność. Pierwsze sceny to imponujące aktorsko studium nałogu, potem – autentyczna szlachetność i heroizm. Newman miał być ledwie figurantem wielkich graczy, kukłą w ustawionym procesie sądowym. Bezgłośnie buntując się, rozpoczyna jednak śledztwo, które­ go nikt nie pragnie – ani oskarżeni, ani skarżący, ani sędziowie… System przegrywa w konfrontacji z silną, zdeterminowaną jednostką, której nie pokona nawet wysłana do uwiedzenia piękna kusicielka. Sekwencja ogło­ szenia tytułowego werdyktu, a zwłaszcza ostatnia scena z nieodebranym tele­ fonem to w tym kontekście gorzki, ale jednak zasłużony triumf sprawiedliwości i ludzkiej godności. To być może największa w karierze rola Newmana, ale wydrzeć Oscara Benowi Kingsleyowi za Gandhiego (1982, R. Attenborough) było już nawet ponad jego siły. (RS)

Al Pacino powinien dostać Oscara za rolę w Ojcu chrzestnym (1972, F.F. Coppola) Dokładnie dwie dekady przed odebraniem nagrody Akademii 32­‍letni Pacino debiutował na oscarowej gali nominowany za rolę drugoplanową, tak samo zresztą jak jego partnerzy z planu, Robert Duvall i James Caan. Dla początkującego aktora już takie wyróżnienie za zaledwie drugą większą rolę musiało stanowić przepustkę na hollywoodzkie salony. Problem w tym, że dosłownie zepchnięto na drugi plan pierwszorzędną kreację, która zapisała się złotymi zgłoskami w annałach historii kinematogra­ fii. Wielowymiarowy portret młodego Michaela Corleone to filmowa propozycja nie do odrzucenia. Na starcie swej kariery Pacino dojrzale uformował fascynujący wizerunek człowieka, który świadomie wybie­ ra zło w imię osobliwie pojmowanych wyższych wartości. Uczłowieczył postać porywczego gangstera i utożsamił ją z chłodno kalkulującymi bossami międzynarodowych korporacji. Lecz w 1973 roku wciąż musiał całować złoty sygnet Marlona Brando. (ML)

EKRANy 1/2017 61 Ujęcie

Jack Nicholson dostał Oscara za rolę w Lepiej być nie może (1997, J.L. Brooks) Jack Nicholson cieszy się wśród publiczności rzadko spotykaną sympatią i zaufaniem. Podczas gdy dwaj inni słynni nowojorczycy – również aktor­ skie żywe legendy z jego pokolenia – Robert De Niro i Al Pacino coraz częściej ostatnimi czasy poddawani są krytyce za zanik aktorskiej formy, odcinanie kuponów od dawnych sukcesów i nieumiejętny dobór reper­ tuaru, jemu płazem uchodzą kolejne występy w głupiutkich komediach (np. Dwóch gniewnych ludzi [2003, P. Segal], Choć goni nas czas [20 07, R. Reiner]). Ba! Za jeden z nich nagrodzono go nawet najcenniejszą nagro­ dą aktorską – legendarnym Oscarem. Skrojona od sztancy postać złośliwe­ go ekscentryka, który zakochuje się w kelnerce – choć aktor wycisnął z niej maksimum potencjału – nie zasługuje na takie uznanie. Nieprawda, że „lepiej być nie może”. Może. I Nicholson udowodnił to niejednokrotnie. (JP)

Julianne Moore dostała Oscara za rolę w Motyl. Still Alice (2014, R. Glatzer, W. Westmoreland) Oscar Julianne Moore za Motyl. Still Alice wydaje się kolejną nagrodą przyzna­ ną nie za konkretną rolę, lecz rekompensatą za całokształt twórczości. Film jest miejscami przejmującą, lecz klasycznie poprawną opowieścią o zmaga­ niu się z chorobą nerwową; tyleż szanuje cierpiącą bohaterkę, co jest zacho­ wawczy w ukazywaniu najboleśniejszych objawów alzheimera. Demencja postępuje tutaj w pastelowych wnętrzach, na tle pięknych krajobrazów i w otoczeniu kochającej rodziny. Mimo tak asekuranckiego zobrazowania tema­ tu Moore przekonująco ukazuje, jak choroba po kawałeczku odziera bohater­ kę ze wspomnień i zamienia w inną osobę. Choć widownia lubi aktorskie szarże na choroby psychiczne i nerwowe, ona nie wydaje się takim typem aktorki. Jej nienachalna fizjonomia i zróżnicowana mimika objawiają się najpełniej w skrytości i niedomówieniach. Szept Julianne ma zdecydowanie większą siłę niż krzyk. (BS)

Leonardo DiCaprio dostał Oscara za rolę w Zjawie (2015, A.G. Iñárritu) Oscar dla Leonarda DiCaprio był chyba jednym z najbardziej wyczekiwanych w historii nagrody. Głosy wsparcia od fanów z całego świata, uznanie kryty­ ków, setki internetowych memów, w których aktor wciąż mija się ze złotą statuetką. Żaden aktor przed nim nie miał tak intensywnego lobbingu. Przyznanie Oscara DiCaprio stało się wręcz obowiązkiem moralnym Akademii, która po każdej nienagrodzonej nominacji narażała się na coraz ostrzejsze głosy krytyki. Wreszcie nadeszła długo wyczekiwa­ na chwila – czterokrotnie nominowany za Co gryzie Gilberta Grape’a (1993, L. Hallström), Aviatora (2005, M. Scorsese), Krwawy diament (2006, E. Zwick) i Wilka z Wall Street (2013, M. Scorsese) ten wielki pechowiec Hollywoodu otrzymuje Oscara za pierwszoplanową rolę w Zjawie Alejandra Gonzáleza Iñárritu. DiCaprio gra w nim amerykań­ skiego osadnika, który stacza śmiertelny bój z niedźwiedzicą. Wydaje się, że po zabiciu zwierzęcia w aktora wchodzi jego duch, który sprawia, iż przez większość filmu odgrywa on sapiącego misia. Niestety w tym przypadku Akademia wyświadczyła aktorowi niedźwiedzią przysługę. (AW)

62 1/2017 EKRANy Przeciwujęcie

Jack Nicholson powinien dostać Oscara za rolę w Lśnieniu (1980, S. Kubrick) Lśnienie Stanleya Kubricka nie byłoby tym, czym jest – czyli arcydziełem gatunku z wieloma kultowymi scenami, cytowanymi w dziesiątkach innych filmów i seriali – bez ujmującego Danny’ego Lloyda, bez wielkookiej, pisk­ liwej Shelley Duvall (któż inny tak skutecznie wyprowadziłby Jacka z rów­ nowagi?), ale przede wszystkim bez będącego u szczytu formy Nicholsona. Brawurowo wykreowana postać Jacka Torrance’a przeszła do historii kina jako jeden z największych złoczyńców. Odtąd w oczach Nicholsona zawsze – nie tylko w roli Jokera – będziemy widzieli szczyptę tego szaleństwa, w którym pogrążył się bohater filmu Kubricka. Jakimś cudem Stephen King nie dostrzega siły napędowej filmu, jaką jest „obłędna” rola Nicholsona – nazwał adaptację swej powieści „pięknym samochodem bez silnika”. Here’s Johnny. And where’s the Oscar? (JP)

Julianne Moore powinna dostać Oscara za rolę w Daleko od nieba (2002, T. Haynes) Oscary Anno Domini 2003 były festiwalem retromanii i miłości własnej. Wygrało Chicago, sporo nominacji otrzymały Godziny i Adaptacja. Jednak za najbardziej przewrotny film tamtego rozdania uważam Daleko od nieba Todda Haynesa z rolą wprost stworzoną dla Julianne Moore. Remake klasycznego melodramatu Douglasa Sirka imitował formę i technologię lat 50., jednocześnie polemizując z mitem amerykań­ skiej niewinności. Moore zagrała tu typową panią domu z zamoż­ nych przedmieść. Presja tamtejszej kultury sprawia, że jej bohaterka nie może pozwolić sobie na gest radykalnego buntu. Kunszt aktorski Julianne realizuje się najdoskonalej właśnie wtedy, gdy jej postaci emi­ grują wewnętrznie – są zbyt świadome, by na rzeczywistość się godzić, lecz zbyt słabe, aby z nią walczyć. Nominowana do Oscara Moore przegrała z Nicole Kidman w roli „oszpeconej” Virginii Woolf. Szkoda, że horyzont Akademii wyznaczył wtedy czubek sztucznego nosa Australijki. (BS)

Leonardo DiCaprio powinien dostać Oscara za role w Chłopięcym świecie (1993, M. Caton­‑Jones) i Django (2012, Q. Tarantino) Każda z wcześniejszych nominowanych kreacji DiCaprio bardziej zasługiwa­ ła na Oscara niż jednowymiarowa, fizjologiczna rola Hugh Glassa w Zjawie. Tymczasem na mojego „oscarowego Leo” składają się dwie pominięte przez Akademię role. Pierwsza pochodzi z początku kariery: w Chłopięcym świecie DiCaprio zagrał nastolatka maltretowanego przez agresywnego ojczyma, w którego wcielił się Robert De Niro. Młody aktor udowodnił, że na planie jest równorzędnym partnerem legendarnej gwiazdy. Druga rola, która w pełni zasługiwała za nominację, to postać plantatora Calvina Candiego z Django. Niestety, temperamentny i charyzmatyczny DiCaprio został przyćmiony przez Christopha Waltza, nadwornego hochsztaplera Hollywoodu, który po raz drugi oszukał Akademię, że ma talent, i wręczono mu kolejnego Oscara. (AW)

EKRANy 1/2017 63 W pierwszym rzędzie Z całą Polską

po imieniu Tadeusz Lubelski

le błąd mi się zdarzył! Podobnie Amerykanie przez parę koło Śniatynia (majątek, 350 hekta­ Wziąłem do ręki świeżo dekad wspominali, w jakich okolicz­ rów, jeszcze przed I wojną dostała Awydany numer specjal­ nościach dowiedzieli się o śmierci we wianie babcia Zbyszka, Izabela ny „Newsweeka” poświęcony prezydenta Kennedy’ego w Dallas. Krzysztofowiczówna), gdzie się uro­ Andrzejowi Wajdzie, żeby spraw­ I że najpierw pomyśleli: głupi żart. dził, bo to było wzorowe gospodar­ dzić, jak rozplanowali w druku mój W listopadzie tego roku skończył­ stwo, opisywane w przedwojennej artykulik o niezrealizowanych fil­ by 90 lat. Ale taki jubileusz nie był prasie; dziś zostały rozbite schody, mach Mistrza, i czytam w nim, że dla niego. Właśnie ukazała się książ­ zarosłe krzakami. Dowiadujemy się, w nieodżałowanym Jądrze ciemności ka Doroty Karaś Cybulski. Podwójne jak pod koniec września 1939 roku to Cybulski zagrałby Kurtza, co ode­ salto, z której wynika, że musiało ich ucieczkę z matką i bratem do brałoby później kreację Marlonowi się tak skończyć. Stojących pocią­ Rumunii udaremnili enkawudziści, gów nie brał pod uwagę. Jego gnało. a jeden z nich brutalnie pobił dwu­ („Nie mogę, starenia – mówił do nastoletniego Zbyszka. I jak potem Kazimierza Kutza. – Bo mnie gdzieś przez całą okupację obaj z bratem gno!”) Wszystko, co w tym życiorysie sądzili, że rodzice nie żyją i głodo­ ważne, opisała biografistka szczegó­ wali w Warszawie, z czego została łowo, a już ostatnią dobę najdokład­ Zbyszkowi kurza ślepota (to pamiątką niej. W sobotę 7 stycznia miał przed po niej były ciemne okulary). Z epoki południem zdjęcia we wrocławskiej gdańskiej najlepiej zapamiętuje się wytwórni, gdzie grał cynicznego właś­ opowieści dawnych wykonawców ciciela zakładu fotograficznego (przy­ teatrzyku Bim­‍Bom, którym Cybulski pomniałem sobie niedawno ten film, kierował. W czasie sesji sprawdzał im Morderca zostawia ślad; Ścibor nigdy indeksy. Jak komuś brakowało zali­ nie schodził poniżej pewnego pozio­ czenia, odsyłał do domu: „Będziesz mu, ale Zbyszka naprawdę szkoda się uczył, nie grał”. W kolejnej deka­ było do takich ról). Telefon ze Stanów dzie obserwujemy wraz z przejętą zawiadomił go, że wybrano go do roli ekipą Teatru Ateneum, jak Janusz Kowalskiego w Tramwaju zwanym Warmiński tłumaczy Zbyszkowi list pożądaniem, gaża 100 tysięcy dola­ w złotej kopercie od Michelangela rów, ale nie zwrócił na to specjalnej Antonioniego, który proponu­ Brando. Zgoda, to była rzeczywiście uwagi, miał dość innych zmartwień. je mu rolę maklera giełdowego rola idealna dla Cybulskiego, tyle W niedzielę rano miał być na próbie w Zaćmieniu. „Nie mogę, starenia. tylko, że film Wajdy nie mógł powstać w warszawskiej telewizji, umówili się Obiecałem Nasfeterowi Zbrodniarza w 1969 roku, kiedy aktor od dwóch lat więc z Władysławem Kowalskim na i pannę”. Maklera zagrał więc Alain nie żył. Nie zorientowali się w redak­ samolot, ale Zbyszek nie wsiadł do Delon. cji tygodnika, a ja widać ciągle nie taksówki, zdecydował się na wieczor­ Ale wszystkich anegdot autorka przyjąłem tej śmierci do wiadomo­ ny pociąg. Potem przez cały wieczór pomieścić nie mogła, toteż na koniec ści. Dokładnie pamiętam tamten i noc w mieszkaniu Ludwika Flaszena przytaczam własną. Styczeń 2014, moment. Niedziela 8 stycznia 1967 „maglowali swoje sprawy” z nową w ramach cyklu Znaku „Dorwać roku, wieczorek w klubie Słowianka kobietą życia, Ewą Warwas, więc na Mistrza” spotkanie z Andrzejem w Collegium Paderevianum. Ela wieczorny pociąg także nie zdążył, Wajdą, siedzę na scenie kina Kijów. Sikorska z mojego pierwszego roku został jeszcze tylko ten o 4.20 rano, Prowadzący Jerzy Sosnowski zwraca zwraca się do nas od sąsiedniego ale o 4.20 wbiegali dopiero do tunelu się do mnie, żebym zadał Mistrzowi stolika: „Słyszeliście? Mówili w radiu, z przyjacielem, Alfredem Andrysem. ostatnie pytanie spod serca. Pytam zanim wyszłam. Zbyszek Cybulski zgi­ Andrys wskoczył do rozpędzonego więc – o cóż mogłem innego! – nął, wpadł pod pociąg na dworcu we już pociągu, Zbyszek zaklinował się w jakiej ważnej roli obsadziłby Wrocławiu”. Nawet nie zareagowa­ między stopniem wagonu a krawę­ Cybulskiego w swoim długim życiu, łem, pomyślałem – głupi dowcip, to dzią peronu. gdyby aktor przeżył. Pan Andrzej przecież nie mogło się zdarzyć. Cała Dorota Karaś dogrzebała się do mówi pięknie, jak zawsze, ale jakoś Polska pomyślała tak tego dnia, bo historii, o których można było myśleć, ogólnikowo. Próbuję dopytać o kon­ cała Polska mówiła o nim „Zbyszek” że nikt się już do nich nie dogrzebie. kret, bez skutku. Wtedy włącza się i sądziła, że on zawsze będzie chłop­ Poznajemy dokładny opis dworu Wojciech Pszoniak: „Widocznie nie cem, który dopiero nam pokaże. dziadków Jaruzelskich w Kniażach było takiej roli. To jest odpowiedź”. 

64 1/2017 EKRANy Hiszpańska inkwizycja

Wielkie, białe X Piotr Mirski

glądanie filmu w sta­ lem anatomicznym. Pogodzić kino­ menci narkotyków. Refn powtarza nie kompletnego uja­ filię z upodobaniem do odmiennych w wywiadach, że główną inspira­ „Orania oznaczało nie stanów świadomości udało mi się cją było dla niego Poza doliną lalek tylko cieszenie się bardziej wyrazi­ dopiero w ubiegłym roku, kiedy to (1970, R. Meyer), ekstrawagancka stymi kolorami i oceanicznym dźwię­ psychiatra przepisał mi xanax (nawia­ komedia erotyczna, o której wspo­ kiem; wiązało się też z ostrą defamilia­ sem mówiąc, jeśli ktoś uważa, że mina w cytowanym wyżej tekście ryzacją zmieszaną z podwyższonym życie krytyka/doktoranta to festiwal Hoberman: naćpany, obejrzał ją zidioceniem. Czas stał w miejscu beztroski i ignorancji, chciałbym go w ramach podwójnego pokazu i wibrował niczym kamerton lub serdecznie, najserdeczniej pozdro­ razem z Myrą Breckinridge (1970, HUUUK! wydany przez kresków­ wić). Specyfik ten wygładzał moje M. Sarne) w Academy of Music kową postać uderzoną spadającym myśli i wypełniał mnie cichą radością, w obskurnej części Manhattanu. sejfem. Wszystko było absurdalne; podobną do tej, która przychodzi tuż nie można było odróżnić intencjo­ po orgazmie. Sprawiał, że stawałem nalnego humoru od nieintencjonal­ się widzem niemalże idealnym: sku­ nego” – pisze amerykański krytyk pionym i przychylnym. J. Hoberman w znakomitym eseju The Przez kilka miesięcy używałem Cineaste’s Guide to Watching Movies xanaxu jako środka wspomagającego While Stoned. Wspomina w nim swoją oddziaływanie filmów, a filmów – jako młodość, która przypadła na przełom środka wspomagającego oddziały­ lat 60. i 70., czyli okres, kiedy zbioro­ wanie xanaxu. Moja metoda działała we palenie skrętów w kinie było mod­ świetnie i jedyną wpadkę zaliczyłem nym zwyczajem. To właśnie wtedy w dniu, w którym wybrałem się na tłumy rozchichotanych nasto­‍ i dwu­ horror Nie oddychaj (2016, F. Álvarez). dziestolatków uczęszczały na obiecu­ Wypełniające go po brzegi gwałtow­ jące moc wrażeń seanse, w tym oczy­ ne zwroty akcji i eksplozje przemocy wiście te odbywające się o północy, po prostu nie współgrały z moją kon­ aby przekrwionymi oczami gapić się dycją. Najpierw byłem na nie obojęt­ na ekran, na którym wyświetlano ny, a potem, kiedy groza osiągnęła przeróżne kurioza. To były piękne masę krytyczną, nagle prysła bańka czasy. Tęsknię za nimi nawet pomimo spokoju i z powrotem zalała mnie tego, że urodziłem się dwadzieścia lat fala nerwów. Idealnym dopełnieniem Z kolei ja oglądałem Neon Demon później. xanaxu okazał się za to Neon Demon w „Muranowie”, położonym Chociaż oglądanie filmów po (2016, N.W. Refn). Zastępy pięknych w zadbanym centrum Warszawy, narkotykach zawsze wydawało mi dziewczyn w wymyślnych strojach, obok tych wszystkich hoteli i biu­ się czymś nieskończenie fajnym, rozbuchane i przeciągnięte w nie­ rowców nadających miastu nowo­ to długo przeżywałem w tej kwe­ skończoność surrealistyczne wizje, czesnego i złowrogiego splendoru. stii same rozczarowania. Nawet po równocześnie senna i chwytliwa Niestety żaden z seansów nie miał niewinnej trawie odlatywałem zbyt muzyka – to wszystko gwarantowało wiele wspólnego z szalonymi celu­ mocno, aby móc cieszyć się danym mi stężoną estetyczną przyjemność. loidowymi fiestami sprzed kilku dziełem. Czasem zaczynałem tak Odczuwaniu jej sprzyjała chłodna, dekad, a przynajmniej z moim wyob­ intensywnie zastanawiać się nad wręcz cyniczna tonacja ekranowej rażeniem o nich. Sala była pustawa, jakimś szczegółem, że zamykałem się historii, niedomagającej się ode mnie widzowie wyglądali na trzeźwych, w sobie, pogrążony w coraz bardziej żadnego emocjonalnego zaanga­ tylko nieliczni głośno się śmiali, za odległych wnioskach i skojarzeniach, żowania, pozbawionej sympatycz­ to niektórzy wychodzili i nie wracali, podążających zazwyczaj w stronę nych postaci i wyraźnej dramaturgii, najwyraźniej znudzeni lub skonster­ spraw ostatecznych. Innym razem niespiesznie zdążającej od jednego nowani. Po napisach szybko szedłem doświadczałem wyjątkowo silnych dziwacznego wydarzenia do kolej­ do domu. Na miejscu połykałem sensacji, które całkowicie angażowa­ nego. Widziałem ten film trzykrotnie jeszcze jedną tabletkę i kładłem się ły moją uwagę, na przykład wydawa­ w kinie, za każdym razem po większej spać, mając nadzieję, że przyśni mi ło mi się, że wewnątrz mnie kolejne dawce. się jakaś scena z filmu, a nie coś inne­ organy zapalają się bladym światłem, Neon Demon stanowi próbę go, znacznie mniej błahego i koloro­ zupełnie jakbym był analizowanym wskrzeszenia ducha twórczości, wego.  przez studentów medycyny mode­ jaką upodobali sobie dawni konsu­

EKRANy 1/2017 65 Apetyt na zwariowane sny Kasety wideo i polska transformacja

Grzegorz Fortuna Jr.

Niespełna cztery lata temu, 20 maja 2013 roku, szefostwo Beverly Hills Video, jednej z największych sieci wypożyczalni filmów w Polsce, ogłosiło nagle, że wszystkie placówki firmy zostają zamknięte. Przeszło 100 tysięcy tytułów zwieziono do jednego magazynu, policzono i wystawiono na aukcję. Zdecydowany nabywca mógł kupić ciężarówkę pełną filmów (w większości nagranych na płytach DVD, ale w zestawie znalazło się też kilka tysięcy Blu­‍rayów i kilkadziesiąt kaset VHS) za równowartość nowego samochodu średniej klasy.

padek sieci Beverly Hills potwierdził w obliczu drastycznie zmniejszającej się liczby coś, co wiadomo było już od dawna – sprzedawanych biletów kinowych (między 1990 Uwypożyczalnie filmów, wymagające od a 1992 rokiem frekwencja spadła prawie cztero­ klienta wyjścia z domu, przeglądania zawartości krotnie), były podstawą funkcjonowania dystry­ półek i uiszczenia opłaty, w dobie Internetu nie bucji filmowej w Polsce. mają racji bytu. Już od początku nowego mile­ nium, wraz z upowszechnianiem się kolejnych Rambo spod lady stacji telewizyjnych prezentujących zróżnico­ W wywiadach przeprowadzanych okazjonalnie waną ofertę, a później szerokopasmowych łącz z właścicielami ostatnich wypożyczalni przez lokal­ internetowych, wypożyczalnie borykały się ne media zawsze powraca wątek piractwa, zazwy­ z poważnymi problemami finansowymi. Dziś czaj stawianego w roli głównego winowajcy końca charakterystyczne szyldy z wizerunkiem kasety wideobiznesu. To poniekąd paradoksalne, bo właś­ lub płyty to widok równie rzadki jak budka tele­ nie piractwo – choć oczywiście nie internetowe – foniczna, magiel czy zakład szewski. Te wypoży­ 30 lat wcześniej zbudowało polski rynek wideo czalnie, które przetrwały, funkcjonują albo dzię­ i pozwoliło na ustalenie zasad jego wewnętrznej ki trudnej do opisania więzi, jaką właścicielowi organizacji. W latach 80. szemrana proweniencja udało się przez lata zbudować z klientami (doty­ VHS­‍ów, oferowanych między innymi na miejskich czy to głównie placówek ulokowanych w nie­ bazarach, nie przeszkadzała ani widzom korzysta­ wielkich miasteczkach lub na dużych osiedlach), jącym z pierwszych magnetowidów, ani prywacia­ albo dzięki podjętej w strategicznym momencie rzom, którzy zaopatrywali ich w filmy, ani nawet decyzji, by rozszerzyć działalność o inną bran­ oficjelom zarządzającym dystrybucją w PRL­‍u, któ­ żę – stąd wypożyczalnie pożenione z solariami, rym przecież nie zależało, by zachodni producent punktami ksero lub sklepami wielobranżowymi. dostawał jakiekolwiek tantiemy. Nawet w takich miejscach trudno jednak dzisiaj Co ciekawe, to właśnie władze kinematogra­ znaleźć kasety wideo, które ćwierć wieku temu, fii mimochodem położyły podwaliny pod rynek Historia / teoria

66 1/2017 EKRANy EKRANy 1/2017 67 Historia / teoria

wideo – gdy wraz z wprowadzeniem stanu wojennego ajent wpadł na pomysł, by zignorować odgórne dyrektywy Centrala Wynajmu Filmów przestała kierować się wska­ i oferować spod lady kopie Rambo (1982, T. Kotcheff). zówkami Filmowej Rady Repertuarowej i zaczęła sprowa­ dzać produkcje o dużym potencjale komercyjnym (zamiast Seks, karate i Blaszany bębenek filmów docenianych na światowych festiwalach), miliony W pierwszej połowie lat 80. trudno było zresztą przewi­ widzów zachwycił eskapistyczny charakter kolejnych dzieć, że w ciągu zaledwie kilku lat wideo stanie się głów­ części Gwiezdnych wojen (1977–1983) i przygód Indiany nym źródłem rozrywki dla milionów Polaków. Pod koniec Jonesa (1981–1989). Zmiana priorytetów doprowadziła 1982 roku w kraju znajdowało się zaledwie około 15 tysię­ z kolei do zmiany profilu polskiej widowni. Największym cy magnetowidów, rok później – około 70 tysięcy. Jeszcze bohaterem dekady okazał się ostatecznie Bruce Lee, któ­ w 1986 roku analityk Piotr Gaweł twierdził w artykule rego wyczyny w Wejściu smoka (1973, R. Clouse) obej­ Rynek wideo w Polsce, że „Wideo jest raczej symbolem niż rzało w Polsce ponad 17 milionów widzów, mimo że film określonym zbiorem technicznych i praktycznych możli­ wszedł na nasze ekrany z dziewięcioletnim opóźnieniem. wości, które obiektywnie przemawiałyby za jego zakupem Do dzisiaj żaden tytuł nie pobił tego wyniku. To właśnie jako trwałym środkiem konsumpcji” („Film na Świecie” ukształtowana przez Bruce’a Lee i Kino Nowej Przygody 1986, nr 334–335, s. 59). Z przeprowadzanych w tym widownia będzie w późniejszych latach masowo wypoży­ samym czasie przez OBOP badań wynikało, że zaledwie czać i kopiować VHS­‍y. jeden na pięciuset Polaków ma w mieszkaniu magnetowid Inna sprawa, że władze PRL­‍u nigdy nie zagospodaro­ lub odtwarzacz. Znaczna część obywateli PRL­‍u nie wie­ wały wideo, czy to jako narzędzia propagandy, czy jako działa nawet, czym jest kaseta wideo – jeden z ajentów elementu polityki kulturalnej państwa. Polskie odtwa­ prowadzących państwową wypożyczalnię wspominał po rzacze produkowano już od 1982 roku w Zakładach im. latach, że klienci przychodzili, by zapytać o cenę „koloro­ Kasprzaka w Warszawie, kasety składano w gorzow­ wych piórników”. Chodziło im oczywiście o obwoluty na skim Stilonie od 1988 roku, Okręgowe Przedsiębiorstwa kasety. Rozpowszechniania Filmów organizowały natomiast Wielu Polaków zetknęło się jednak z fenomenem wideo wypożyczalnie w największych miastach kraju już od podczas pokazów zbiorowych. Na początku ostatniej roku 1983. Problem w tym, że sprzęt Kasprzaka nie był dekady PRL­‍u organizowano je w klubach i świetlicach, początkowo kompatybilny z formatem VHS, a skala jego a proponowany repertuar łączył zazwyczaj eskapizm produkcji była bardzo niewielka, kasety Stilona obarcza­ z pewną wywrotowością – choć niekoniecznie związaną no 50­‍procentowym podatkiem od luksusu i montowano z polityką. Na przełomie lat 1982–1983 (zatem jeszcze ze sprowadzonych podzespołów, co windowało cenę, w stanie wojennym) krakowskie centrum Rotunda pre­ a wypożyczalnie państwowe dysponowały tylko tymi fil­ zentowało między innymi Emmanuelle (1974, J. Jaeckin), mami, do których prawa miał dystrybutor­‍monopolista. Kaligulę (1979, T. Brass) i Salò, czyli 120 dni Sodomy (1975, Oznaczało to, że widz zafascynowany Wejściem smoka P.P. Pasolini), a więc tytuły wypełnione śmiałymi scenami i Kinem Nowej Przygody mógł wybierać w większości erotycznymi; w Sosnowcu filmy karate pokazywano na między uznawanymi wówczas za skrajnie nieatrakcyj­ zmianę z Blaszanym bębenkiem (1979, V. Schlöndorff) ne dawnymi polskimi filmami, takimi jak Ewa chce spać i serią o Jamesie Bondzie; w Świnoujściu na czas wakacji (1957, T. Chmielewski) czy Pan Anatol szuka miliona (1958, rozstawiano natomiast namiot, w którym można było obej­ J. Rybkowski). Nic dziwnego, że do wypożyczalni państwo­ rzeć takie tytuły jak Bojownik szos (czyli Mad Max 2, 1981, wych prawie nikt nie przychodził – chyba że prowadzący je G. Miller), Poszukiwacze zaginionej Arki (1981, S. Spielberg,

68 1/2017 EKRANy Historia / teoria

pokazywany na wideo jeszcze przed oficjalną premierą się sporą popularnością. Na cześć Paco nazwano nawet kinową) czy Życie pozagrobowe (chodzi o włoski horror wypożyczalnię w Słupsku. Hotel siedmiu bram, 1981, L. Fulci). We wczesnej fazie roz­ woju polskiego wideo filmy wyświetlano równolegle na Wideoimperium kilku czarno­‍białych telewizorach, a lektor czytał ścieżkę U progu tak zwanego wideoboomu, który nadszedł wraz dialogową na żywo. z transformacją, film miał być przede wszystkim rozrywką. Publiczne pokazy, w których często uczestniczyło „O to właśnie chodzi, o tę różnicę między moim życiem nawet do kilkuset osób, przestały być podstawą funkcjono­ i życiem filmowych bohaterów. Moje życie jest trudne wania polskiego rynku wideo pod koniec lat 80., gdy liczba i monotonne, życie filmowych bohaterów – atrakcyjne, magnetowidów w Polsce – przywiezionych z zagranicy ciekawe, intrygujące. Proszę, nie piszcie, żeby realizowa­ lub kupionych w sklepach Pewexu i Baltony – zbliżała się no filmy o mnie, o nas, o naszej rzeczywistości, wszystko to powoli do miliona. Prywaciarze oferowali kasety między bowiem znamy z autopsji; piszcie, żeby realizowano filmy, innymi na bazarowych straganach, w tak zwanych wymie­ które nas odrywają od codziennych kłopotów i zmar­ nialniach (czyli placówkach, w których można było wymie­ twień” – pisał w marcu 1988 roku czytelnik „Ekranu” (nr 10, nić obejrzaną kasetę na inną, uiszczając przy tym drobną s. 10). Gdyby wideomani zdecydowali się wydać manifest, opłatę) lub pod szyldami biur tłumaczeń – protoplastów ten list mógłby posłużyć za jego podstawę. Opublikowana późniejszych firm dystrybucyjnych. Choć był to zazwyczaj dziewięć numerów później pierwsza polska lista prze­ obieg nieformalny, a filmy pozyskiwano dzięki kontaktom bojów kasetowych potwierdzała wszystkie słowa auto­ ze stewardesami, marynarzami i kierowcami ciężarówek, ra – na podium znalazły się Komando (1985, M.L. Lester, którzy przywozili kasety z zagranicznych wojaży, już wtedy 2772 głosy) z Arnoldem Schwarzeneggerem, Akademia na polskim rynku wideo obowiązywała niemała konku­ Policyjna 3 (1986, J. Paris, 2588 głosów) i Top Gun (1986, rencja. Zagraniczna premiera nowego filmu z Sylvestrem T. Scott, 2270 głosów). Stallone’em lub Arnoldem Schwarzeneggerem – a więc Przełom polityczny i społeczny roku 1989 nie zmienił produkcji o wyjątkowo dużym potencjale komercyjnym jeszcze upodobań widowni. Jak pisały Joanna Awerjanow – oznaczała nieprzespaną noc zarówno dla właścicie­ i Beata Harasimowicz w artykule Wideo po polsku A.D. la wypożyczalni, jak i wynajętych przez niego tłumacza 1989, opublikowanym w pierwszym numerze „Ekranu” i lektora. Ten pierwszy odbierał kasetę od przybywającego z zagranicy pracownika linii lotniczych lub marynarza, po czym jeździł między translatorem a lektorem, przewożąc fragmenty przetłumaczonej ścieżki dialogowej. Wszystko po to, by wyprzedzić konkurencję i umieścić kasetę na półce następnego ranka. Już pod koniec lat 80. VHS­‍y stały się na tyle popular­ ne, że czasopisma filmowe poświęcały im osobne działy – opisywano zarówno mechanizmy działania rynku wideo, problemy związane ze zdobyciem i obsługą magnetowi­ du, jak i konkretne filmy, posługując się przy tym charak­ terystycznym dla epoki słowotwórstwem. W numerach „Ekranu” i „Filmu” z końca dekady można było przeczytać o videomanach lub videoamatorach, którzy w videosalo‑ nach albo u videopiratów chętnie wypożyczali videohity na videokasetach. Videoprasa przez całe lata wykorzystywała wygodny videoprefiks. Co szczególnie ciekawe, w pierwszej fazie polskiego wideobiznesu filmy z zupełnie różnych porządków funk­ cjonowały na takich samych prawach – chińskie karate leżało obok politycznych półkowników, a Kino Nowej Przygody sąsiadowało z erotyką. Ponieważ bazarowe wydania nie miały kolorowych okładek ozdobionych zdję­ ciami i informacjami o fabule, jedynym wyróżnikiem filmu był jego tytuł, zapisany zazwyczaj na grzbiecie kasety. Stąd też przebojami targowisk stawały się niekiedy filmy zupeł­ nie dziś zapomniane, jak choćby Paco – maszyna śmierci (1986, S. Martino; rozpowszechniany także pod tytułami Pięści ze stali, Atomowy cyborg lub Zemsta z przyszłości), czyli niskobudżetowy włoski klon Terminatora (1984, J. Cameron), znanego wówczas pod tytułem Elektroniczny morderca. Ponieważ film Jamesa Camerona zdobył rze­ szę fanów, okraszony podobnym tytułem rip­‑off cieszył

EKRANy 1/2017 69 Historia / teoria

system organizacji całego rynku wideo. O ile przed 1989 rokiem jedynym dystrybutorem prywatnym w Polsce było ITI, o tyle po zmianie władzy zaczęły pojawiać się kolejne firmy działające w sposób legalny i respektujące prawa autorskie producentów zagranicznych. Ich założy­ ciele rekrutowali się albo spośród właścicieli działających w latach 80. biur tłumaczeń i nieformalnych wypożyczalni, albo prywaciarzy, którzy już w czasach PRL­‍u na własnej skórze poznali zasady kapitalizmu. Szefowie Elgazu i Video Rondo – jednych z najbardziej dochodowych firm dystry­ bucyjnych omawianego okresu – zajmowali się wcześ­ niej, odpowiednio, produkcją kotłów gazowych i, między innymi, hodowlą trzody chlewnej. Przypominali pod tym względem pionierów amerykańskiego rynku kinowego i właścicieli pierwszych nickelodeonów u progu XX wieku, którzy też w wielu przypadkach nie mieli wcześniejszego doświadczenia z kulturą i rozrywką, ale posiadali wiedzę z zakresu prowadzenia drobnych przedsiębiorstw. W okre­ sie przełomu transformacyjnego umiejętność utrzymania sprawnie funkcjonującego biznesu była najważniejsza. Mimo wcześniejszego doświadczenia w sektorze pry­ watnym wielu ówczesnych właścicieli firm dystrybucyj­ nych popełniało zaskakujące z dzisiejszej perspektywy błędy. Relikty epoki wideo z czasów boomu – takie jak reklamy prasowe czy okładki kaset – pokazują, że zasad dystrybucji uczono się powoli i na własnych błędach. Parateksty z drugiej połowy lat 90. są do siebie bardzo podobne, prezentują porównywalny standard designu. Obwoluty VHS­‍ów i materiały reklamowe z czasów wideo­ boomu to natomiast szalona feeria pomysłów i sposobów na przyciągnięcie uwagi, często kuriozalnych lub zupełnie niewiarygodnych. Opisy fabuł zawierają błędy meryto­ ryczne, stylistyczne i językowe, hasła reklamowe w wielu z 1990 roku: „Największym zainteresowaniem wśród przypadkach śmieszą („Tylko on i jego puma może i potrafi wielbicieli video cieszy się bez wątpienia kino sensacji. powstrzymać falę przestępstw” – głosił tagline Końcowej Jak wynika z naszych spostrzeżeń, istnieje żelazny kanon rozgrywki [1990, M. DiLeo] z Davidem Hasselhoffem), filmów tego gatunku dostępny w każdej wypożyczalni. a okładki zaskakują graficznym zróżnicowaniem. Choć Należą do niego: wszystkie części Rambo, Rocky, przygo­ wiele firm posługiwało się materiałami zagranicznymi, czę­ dy Indiany Jonesa (…) lub filmy z Jamesem Bondem” (s. 11). sto korzystano także z umiejętności polskich grafików. Pod Od strony instytucjonalno­‍organizacyjnej zmieniało się tym względem najciekawsze wydają się obwoluty Video jednak wszystko. Rondo – w większości obrazy malowane farbami lub paste­ W latach 1989–1992, określanych zazwyczaj w prasie lami, ale też kolaże – które projektowali studenci gdańskiej branżowej mianem boomu wideo, rynek kaset rozwinął Akademii Sztuk Pięknych. Jak słusznie zauważył Krystian się do rozmiarów nieomal mitycznych. Procent respon­ Kujda z kolektywu VHS Hell, było to osobliwe przedłuże­ dentów, którzy w ankietach OBOP­‍u deklarowali dostęp nie polskiej szkoły plakatu. do magnetowidu lub odtwarzacza, wzrósł aż dziesięcio­ W czasach wideoboomu nawet najbardziej kuriozal­ krotnie – z 4% w 1989 roku do 40% w 1992. Jeśli liczba nie opakowane filmy można było jednak dobrze sprze­ gospodarstw domowych w Polsce wynosiła w tym okresie dać, wypożyczalni funkcjonowało wszak multum, każda około 12 milionów, należałoby uznać, że Polacy w ciągu z nich chciała mieć jak najszerszą ofertę, a ich właści­ zaledwie trzech lat kupili ponad 4 miliony magnetowidów. ciele i klienci często nie wiedzieli, co warto, a czego nie Podobnym przyrostem nie mogły pochwalić się pozostałe warto wkładać do odtwarzacza. Okładki, uznawane dziś kraje byłego bloku wschodniego – w 1992 roku dostęp do za skrajnie kiczowate, wpisywały się zresztą w ówczesny sprzętu wideo miało zaledwie 23% Węgrów i tylko 10% pejzaż graficzno­‍wizualny, w którym królowała estetyka mieszkańców Czechosłowacji. Jeśli dodać do tego fakt, że tutti frutti – pstrokacizna, nieuzasadniona nagość, szeroko do końca stycznia 1992 roku Komitet Kinematografii wydał rozumiana przypadkowość pomysłów na przykucie uwagi 33 214 licencji na prowadzenie wypożyczalni, Polska klienta. Sporządzenie listy wszystkich tytułów, które w tym wyrastała powoli na prawdziwe wideomocarstwo. okresie trafiły na polski rynek, jest zadaniem nawet nie tyle Zmiana nie dotyczyła jednak tylko liczby magnetowi­ karkołomnym, co zwyczajnie niemożliwym. W 1992 roku dów i wypożyczalni, równie szybko ewoluował także działało w Polsce około stu formalnie zarejestrowanych

70 1/2017 EKRANy Historia / teoria

firm dystrybucyjnych, które wprowadzały do sprzedaży 200 tytułów miesięcznie. Ich właściciele jeździli na zagra­ niczne targi z gotówką w plastikowych workach, przebijali nawzajem swoje oferty, kupowali tanie filmy gatunkowe całymi pakietami. Zdarzało się, że do polskich wypoży­ czalni trafiał tytuł, którego nie można było dostać w żad­ nym innym kraju europejskim – za przykład może posłużyć niskobudżetowy amerykański horror Night Feeder (1988, J. Whiteaker), który przez całe lata był dostępny jedynie w Polsce. Dopiero w 2015 roku doczekał się amerykań­ skiego wydania DVD.

Ciemne strony kasetowego biznesu Według popularnego mitu prowadzenie wypożyczalni przypominało na początku lat 90. posiadanie kury zno­ szącej złote jajka. Wideo nie było w Polsce, tak jak na Zachodzie, rynkiem wtórnym i w pierwszej połowie deka­ dy niemal zastępowało kino, co wiązało się z ogromną wartością ekonomiczną tej branży. Mimo gigantycznego popytu na kasety właściciele wypożyczalni byli jednak narażeni na szereg problemów i trudności, a wielu z nich na wideobiznesie straciło dorobek życia. Należy pamiętać, że na początku dekady wystawne salony z kasetami – takie jak te, które od 1997 roku otwierało Beverly Hills Video – stanowiły rzadkość w krajobrazie polskich miast. Znaczna większość wypożyczalni ograniczała się do zaadaptowa­ nego na szybko pomieszczenia w piwnicy bloku, niewiel­ kiej przybudówki doklejonej do domu jednorodzinnego lub kilku półek ustawionych w kącie sklepu. Gdybyśmy chcieli założyć tego typu wypożyczalnię w roku 1991, na start potrzebowalibyśmy przynajmniej 100 kaset, co wiązałoby się z wydatkiem około 25–35 milionów złotych – statystyczny Polak potrzebował wówczas około półtora roku, by zarobić podobną kwotę. Do tego nale­ żałoby dodać koszt licencji od Komitetu Kinematografii i wynajmu lub adaptacji odpowiedniego pomieszczenia. Pieniądze zaczęłyby prawdopodobnie wpływać już w dniu otwarcia lokalu, ale nie byłby to łatwy zarobek – nowe kasety z licencją kosztowały bowiem dużo, a ogromna konkurencja powodowała, że drobni przedsiębiorcy starali się zbijać ceny. W efekcie amortyzacja finansowa pojedyn­ czego VHS­‍a następowała dopiero po 40–60 wypożycze­ niach, co było szczególnie problematyczne w przypadku właśnie tego formatu zapisu – w kontakcie z niedoczysz­ czonymi głowicami lub sprzętem słabej jakości taśmy bru­ dziły się, niszczyły i zrywały, po kilkudziesięciu seansach znaczna część z nich nadawała się do wyrzucenia. Klienci także często ich nie szanowali: „Taśmy klei się butaprenem, scotchem [klejem w sztyfcie – dop. G.F.], gniecie, zalewa kawą czy herbatą, wkłada do pudełek plastelinę i gumę do żucia – a wypożyczalnia nie może u dystrybutora wymie­ nić uszkodzonej kasety, nie płacąc drugi raz za licencję” – skarżył się „Videotece” (1992, nr 4, s. 19) właściciel sieci jedenastu wypożyczalni, Jacek Molski. Ponieważ w tym okresie klienci byli zainteresowani głównie nowymi filmami, założyciel wypożyczalni musiał co tydzień kupować debiutujące na rynku tytuły, co czę­ sto wiązało się nie tylko z kolejnymi wydatkami, ale też z podróżą do odległych sklepów firmowych (hurtownie

EKRANy 1/2017 71 Historia / teoria

upowszechniły się bowiem dopiero w okolicach drugiej tora. Ponieważ okładki drukowano na dobrym papierze, połowy 1991 roku). Po zamknięciu wypożyczalni wielu na obwolutach znajdowało się logo i adres, wielu właści­ przedsiębiorców oglądało nowe filmy do późnej nocy, by cieli wypożyczalni kupowało pirackie kopie nieświadomie. dowiedzieć się, w jaki sposób reklamować je swojej kliente­ Dopiero kontrola policyjna wykazywała, że dana firma li. Co więcej, mimo opisanego powyżej ogromnego popy­ nie jest nigdzie zarejestrowana, a podany adres prowadzi tu spora część kaset się nie zwracała – gust publiczności donikąd. ewoluował bowiem szybko, a widzowie z czasem stawali Choć za problem piractwa odpowiadali niejako wszy­ się coraz mniej przewidywalni. Właściciel wypożyczal­ scy, kary najczęściej musieli na siebie przyjmować właś­ ni w podkarpackiej Kolbuszowej wspominał, że jednym ciciele wypożyczalni. Współprowadzona przez kilka firm z największych przebojów jego wypożyczalni była włoska dystrybucyjnych organizacja RAPiD­‍Asekuracja niemal komedia Kiedy kobiety miały ogony (1970, P.F. Campanile), od początku dekady prowadziła niezapowiedziane kon­ co zmusiło go do zakupu aż trzech sztuk, mimo że film nie trole w wypożyczalniach w całym kraju. Jej funkcjona­ był ani nowy, ani szczególnie intrygujący, a w jego obsadzie riusze wchodzili do sklepów, przeglądali półki, konfisko­ nie pojawiała się żadna gwiazda. wali kasety i stawiali zarzuty. W odpowiedzi do siedziby „Z obserwacji wynika, że 25–35% wypożyczalni prospe­ RAPiD­‍u spływały skargi i donosy od drobnych przedsię­ ruje bardzo dobrze, reszta ledwo wiąże koniec z końcem” biorców, którzy w ciągu paru godzin stracili dużą część – pisał Leszek Dryja z Bielska­‍Białej do redakcji magazynu asortymentu. Działalność RAPiD­‍u budziła kontrowersje „Videoteka” (1992, nr 10, s. 9). Ci przedsiębiorcy, którzy z kilku powodów. Po pierwsze, jej pracownicy często nie przetrwali pierwsze miesiące funkcjonowania, nauczyli się byli odpowiednio przeszkoleni i błędnie uznawali legalne zasad wideobiznesu i poznali gusta lokalnej publiczności, kasety za pirackie. Po drugie, brakowało niezależnej orga­ otwierali zazwyczaj filie. W całej Polsce na początku lat nizacji, która ostrzegałaby właścicieli wypożyczalni przed 90. powstawały sieci wypożyczalni liczące od kilku do nieuczciwymi dystrybutorami. Po trzecie, były to czasy kilkudziesięciu placówek działających zazwyczaj w stra­ przed wprowadzeniem nowej ustawy o prawie autorskim tegicznych lokalizacjach w dużym mieście i w paru okolicz­ – weszła ona w życie dopiero w 1994 roku – prawny status nych wsiach. Prowadzenie wielu punktów naraz pozwa­ piractwa był więc niejasny i problematyczny. lało wymieniać repertuar między poszczególnymi filiami, co z kolei sprawiało, że mniej chodliwe tytuły po pewnym Powrót do przeszłości czasie także mogły się zwrócić. Z dzisiejszej perspektywy to właśnie epoka wideoboomu, która kończy się umownie wraz z wprowadzeniem nowej Przeobrażenia pirata ustawy, wydaje się najbardziej nieokrzesana i najtrudniej­ Nawet dobrze prosperujące wypożyczalnie borykały się sza do jednoznacznego opisania, a co za tym idzie – naj­ jednak z piractwem. O tym, że była to niezwykle paląca ciekawsza. Już w połowie lat 90. ogromna konkurencja kwestia, świadczą listy od właścicieli wypożyczalni druko­ i opisywane wyżej problemy doprowadziły do stabiliza­ wane w czasopiśmie branżowym „Videoteka” – w nume­ cji rynku wideo – wiele wypożyczalni i firm dystrybucyj­ rach z lat 1991–1993 niełatwo znaleźć choćby jedną wypo­ nych zamknęło swe podwoje, widzowie stali się bardziej wiedź, w której temat nie zostałby poruszony. Piractwo wybredni, liczba kupowanych corocznie magnetowidów kasetowe ewoluowało wraz z rynkiem wideo: na początku przestała rosnąć w tempie geometrycznym, a okładki lat 90. nie opierało się już tylko na nieformalnych pokazach i teksty reklamowe uległy standaryzacji. publicznych i bazarowych stoiskach, było natomiast cha­ Dziś pokolenie wychowane na kasetach jest już dorosłe rakterystycznym dla okresu transformacji amalgamatem i z sentymentem spogląda w stronę dzieciństwa, a to z kolei problemów legislacyjnych, organizacyjnych i społecznych. napędza machinę nostalgii. Założony przez Krystiana Kujdę Piractwo istniało na każdym poziomie polskiego wideo­ gdański kolektyw VHS Hell od 2010 roku organizuje projek­ biznesu. Widzowie przegrywali filmy i wymieniali się nimi cje niskobudżetowych filmów gatunkowych z kaset wideo, między sobą; właściciele wypożyczalni często kupowali na które przychodzą setki widzów; jednocześnie rodzi się jedną kasetę z licencją, po czym kopiowali dany tytuł na rynek kolekcjonerski, co można zaobserwować w serwisie puste nośniki, by zabezpieczyć się przed zniszczeniem aukcyjnym Allegro, gdzie bardzo rzadko spotykane VHS­‍y, cennej kopii, lub po prostu oferowali asortyment jawnie wydane przez szemranych dystrybutorów, osiągają niekie­ piracki, co powodowało złość i bezsilność u konkurentów, dy trzycyfrowe lub nawet czterocyfrowe kwoty. opierających swą działalność jedynie na legalnym reper­ Rynek wideo to jednak nie tylko zapomniana gałąź dys­ tuarze; wielu właścicieli hurtowni podrabiało natomiast trybucji i cyngiel wywołujący uczucie tęsknoty za minioną kupione od dystrybutora kasety, by sprzedać większą epoką. Ponieważ wideoboom zbiegł się z czasami trans­ ich liczbę („Dochodzi do tego, że 70% oferty niektórych formacji, odnalezione po latach artefakty ery VHS (takie hurtowni stanowią kasety uznawane za nielegalne” – jak te, które można znaleźć na stronie vhshell.tumblr.com) pisali obserwatorzy rynku, Adam Synowiec i Piotr Dzik, są fascynującymi dokumentami ówczesnych przemian. Jak w „Videotece” z listopada 1991 roku [nr 1, s. 8]). Z czasem w soczewce skupiają problemy, aspiracje i sposoby myśle­ największym problemem stały się jednak firmy dystrybu­ nia epoki.  cyjne stwarzające pozory legalności, ale nieposiadające licencji do rozpowszechnianych filmów. Tego typu firmy Wszystkie fotografie wykorzystane w tekście pochodzą ze sprzedawały zazwyczaj towar za pośrednictwem akwizy­ zbiorów VHS Hell

72 1/2017 EKRANy Spojrzeć z drugiej strony Paulina Badania widowni filmowej Haratyk Purpurowa róża z Kairu

Współczesny filmoznawca nie Purpurowej róży z Kairu (1985, W. Allen) Tom Baxter (Jeff Daniels) – jeden z bohaterów przygląda się już wyłącznie filmom, W wyświetlanego na ekranie kinowym filmu – ale także tym, którzy je oglądają. wychodzi z ekranu, zaintrygowany siedzącą na widowni Cecilią (Mia Farrow), która po raz piąty ogląda ten sam film Wykorzystuje w tym celu różnorodne z jego udziałem. Koncept słynącego z autotematycznych fabuł metodologie, począwszy od badań Woody’ego Allena polega tutaj na odwróceniu perspektywy społeczno­‍kulturowych, poprzez – skupieniu się niejako na drugiej stronie srebrnego ekranu, czyli na filmowej widowni. metody z obszaru psychologii Mniej więcej w tym samym czasie, w którym swoją premie­ kognitywnej, kończąc na badaniach rę miała Purpurowa róża z Kairu, tematem widowni filmowej na szerszą skalę zainteresowali się także badacze kina. Był to marketingowych. Audience efekt zwrotu, jaki dokonał się w naukach humanistycznych studies prowadzi się zarówno i polegał m.in. na włączeniu metod wypracowanych na obsza­ rze nauk empirycznych, takich jak socjologia, psychologia, w filmoznawstwie, jak i innych etnologia, a nawet ekonomia, w badania nad literaturą, sztu­ dziedzinach (m.in. socjologii, ką, teatrem, jak również filmem. Do rozwoju audience studies przyczyniły się ponadto badania nad telewizją, które czer­ antropologii, psychologii), a korzystają piąc szeroko zwłaszcza z brytyjskich studiów kulturowych, z nich nie tylko badacze, ale również zgłębiały społeczne i kulturowe uwarunkowania wyborów i preferencji telewidzów. Inspirujące okazało się też powtór­ na przykład producenci filmowi ne zainteresowanie początkami kinematografii i wywodzący i kiniarze. Warto przybliżyć to pojęcie się z niego paradygmat tzw. nowej historii kina, która postulo­ wała zwracanie uwagi nie tylko na filmowy tekst, ale i na jego oraz różnorodne konteksty, w których kontekst (w tym produkcję i dystrybucję filmów, ich sposoby funkcjonują badania widowni filmowej. projekcji oraz właśnie – widzów).

EKRANy 1/2017 73 Historia / teoria

Widz „idealny” kontra widz i myśliciele, przeważnie wywodzą­ oraz wytwórni RKO, Walt Disney „z krwi i kości” cy się z warstw społecznych wyż­ i Columbia Pictures. Rewizja postrzegania pierwszych szych niż przeciętna publiczność W 1939 roku Selznick wykorzystał dekad kina w kontekście widowni kinematografu (czyli przysłowiowe sondaż Gallupa w przygotowaniu zaowocowała między innymi oba­ „kucharki i służące”), pisali o tej ostat­ strategii dystrybucyjnej i promo­ leniem jednego z jej założycielskich niej z protekcjonalną dezaprobatą. cyjnej Przeminęło z wiatrem (1939, mitów – twierdzenia, jakoby pierw­ Ślady takiego elitaryzmu – ale zara­ V. Fleming). Jak wynikało z tych sza publiczność kinematografu ucie­ zem dystansu wobec tego rodzaju badań, tytuł był nie tylko powszech­ kała w popłochu przed pociągiem postaw – zachowała X Muza Karola nie znany, ale także miał potencjał wjeżdżającym na stację w La Ciotat. Irzykowskiego: „Dziś, kiedy śledczy przyciągnięcia do kin rekordowej Natomiast za sprawą odnalezienia i prokurator, badając zbrodniarza, publiczności – ponad 50 milionów setek puszek z filmami kompanii uważa za swój obowiązek zadać widzów. Z tego powodu ograniczono Mitchell & Kenyon, pochodzących mu pytanie: czy chodziłeś do kina?, fundusze na jego reklamę, wydłużono z pierwszej dekady XX wieku, oka­ odpowiedź jest zwykle potakująca, okres dystrybucji oraz podniesiono zało się, że w tym okresie robotnicza więc wniosek prosty: kino demorali­ ceny biletów. Ta ryzykowna strate­ społeczność północnej Anglii była zuje” (Irzykowski 1960, s. 39). gia okazała się trafna – film obejrza­ najbardziej zainteresowana ogląda­ Odnotowana przez Irzykowskiego ło ponad 60 milionów widzów, czyli niem na ekranie… siebie samych. Tak obawa przed demoralizującym wpły­ liczba równa połowie ówczesnej zwane filmy lokalne (local films), które wem kina nie umknęła także bada­ populacji Stanów Zjednoczonych odnaleziono we wnętrzach puszek, czom. Pierwsze projekty naukowe (Ohmer 2014, s. 108). były specyficznym rodzajem kronik, podejmowane w międzywojniu, któ­ Inne badanie przeprowadzone kręconych w konkretnej miejscowo­ rych tematem stali się odbiorcy kina, przez ARI wykazało, że większość ści i przeznaczonych właśnie dla jej dotyczyły – żywego zresztą do dziś widowni filmowej stanowiły nasto­ mieszkańców. – wątku potencjalnego wpływu tego latki i nastolatkowie. Z tego powodu Przykład filmów lokalnych dobrze medium na zachowania przestępcze wytwórnia RKO zaczęła zatrudniać obrazuje podstawowe założenie, młodzieży (np. badania Herberta przede wszystkim aktorki i aktorów jakie przyświeca badaniom nad Blumera w latach 30. w USA). poniżej 25. roku życia, niechętnie widownią filmową, a mianowicie, W latach 40. hollywoodzkie studia zaś angażowała do swoich kolejnych że nie istnieje publiczność jako taka, filmowe rozpoczęły sondowanie produkcji starsze gwiazdy filmowe. a jej kształt wynika z wielu czynni­ publiczności w celu obniżenia ryzyka Przykładowo, przed planowanym ków, w tym między innymi czasu i zwiększenia zysków ze swoich kolej­ powrotem na ekrany po siedmiolet­ i miejsca projekcji czy też przestrzeni nych produkcji. Natomiast podczas niej przerwie Glorii Swanson w Tata i sposobu prezentacji filmu. Badania II wojny światowej w badaniach nad szuka żony (1941, J. Hively) wytwór­ tego rodzaju wychodzą poza anali­ recepcją kina pojawił się wątek sku­ nia zleciła specjalne badania, które zę materiałów filmowych bądź spo­ teczności filmów propagandowych. wykazały, że aktorka nie stanowi strzeżeń i wniosków krytyków oraz W kolejnych dekadach jednak, wraz atrakcji dla współczesnej publicz­ teoretyków kina. Korzystają z wywo­ ze strukturalizmem i semiotyką, ności. Nie wynikało to jednak tylko dzących się z socjologii metod iloś­ zainteresowanie badaczy z widza z wieku Swanson – badania ARI ujaw­ ciowych (ankiet i kwestionariuszy) „empirycznego” przeniosło się na niły bowiem, że tzw. wartość afiszo­ oraz jakościowych (indywidualnych jego wyidealizowaną wersję – widza wa gwiazdy spadała poniżej poziomu i grupowych wywiadów), jak rów­ „implikowanego”. opłacalności, gdy pojawiła się ona nież z badań telemetrycznych i neto­ w mniej niż trzech filmach w ciągu graficznych, obserwacji opartych Czy publiczność może rządzić jednego roku. W związku z tym na badaniach terenowych, historii Hollywood? w kampanii reklamowej filmu sku­ mówionej (oral history), jak i kwerend Historycznym przykładem empirycz­ piono się na przypomnieniu postaci archiwalnych, w tym analizy mate­ nych badań widowni są te prowadzo­ aktorki i jej pozycji w Hollywood riałów prasowych i wizualnych. Tego ne od lat 40. przez hollywoodzkie (Ohmer 2014, s. 111). rodzaju studia rozwinęły się głównie wytwórnie filmowe. Ich pionierem Wbrew temu, co można wniosko­ w ośrodkach anglosaskich, niemiec­ był George Gallup, który przeszcze­ wać z powyższych przykładów, bada­ kich i francuskich, a obecnie są coraz pił na grunt przemysłu rozrywkowe­ nia George’a Gallupa nie wzmocniły częściej podejmowane także w Belgii, go metody wykorzystywane pod­ wcale wpływu, jaki na kształt fabuł Holandii i Czechach. czas sondaży politycznych, takie produkowanych w Hollywood mogła­ Nie znaczy to jednak, że wątki jak szczegółowe kwestionariusze by mieć publiczność. Przeciwnie – dotyczące widowni filmowej nie były oraz wywiady na reprezentatyw­ utwierdziły pozycję producentów, poruszane wcześniej i z odmiennych nie dobranych próbach. Utworzony nadwątloną wprowadzonymi przez perspektyw. Pojawiały się one od przez niego Audience Research rząd ustawami antymonopolowy­ zawsze na marginesie różnorodnych Institute (ARI) pracował m.in. na mi oraz tworzącymi się związkami rozważań dotyczących X muzy. zlecenie producentów Davida zawodowymi. A to, w jaki sposób W pierwszych dekadach kina krytycy O. Selznicka i Samuela Goldwyna z władzy tej korzystali, budziło liczne

74 1/2017 EKRANy Historia / teoria Tata szuka żonyTata

kontrowersje wśród krytyków, scena­ źródło wiedzy o przeszłości (Spigel nia w walkę o równouprawnienie. rzystów, a nawet szefów produkcji, 2008, s. 307–334). Sposób prezen­ Z drugiej strony nostalgiczne pro­ którzy uważali, że filmy powstające towania rzeczywistości w takich dukcje odwołujące się do lat 50. nie­ zgodnie ze wskazówkami ARI są jało­ produkcjach jak Kocham Lucy (1951– jednokrotnie budziły w studentkach we, zachowawcze i mało przystępne, 1957), The Donna Reed Show (1958– Spigel tęsknotę za „starymi dobrymi pozbawione nie tylko walorów arty­ 1966) czy Hi Honey, I’m Home (1991– czasami”, w których „dziewczyny stycznych i intelektualnych, ale także 1992) jest nie tylko zdecydowanie były dziewczynami, a chłopcy zara­ społecznych. W wyniku tej krytyki uproszczony, ale też selektywny biali pieniądze”. Była to nostalgia za George Gallup przestał być zatrud­ i subiektywny. Odpowiada foucault­ światem, który choć wydawał się im niany przez Hollywood, choć jego owskiej kategorii pamięci popular­ znacznie mniej sprawiedliwy niż lata metody w fabryce snów pozostały. nej, czyli świadomości historycznej 90., kusił wizją mniej skomplikowane­ budowanej w służbie teraźniejszych go życia i niższych wymagań stawia­ Feminizm i historia popularna potrzeb i celów. nych kobietom. na podstawie seriali Spigel analizowała postrzeganie Na rozwój badań nad widownią fil­ ewolucji ról płciowych wśród studen­ Masala i słoiki po dżemie, czyli mową istotny wpływ miały analogicz­ tek kursu dotyczącego historii telewi­ po co się chodzi do kina ne studia podejmowane na obszarze zji. Dostrzegła, że jej rozmówczynie Badania widowni są obecnie zleca­ badań nad telewizją, zwłaszcza seria­ uznają lata 50. za okres znacznie ne i powszechnie wykorzystywane lami. Wiele wniosków i spostrze­ bardziej opresyjny niż współczesne przez producentów i dystrybutorów. żeń z tych ostatnich można również im lata 90., w których ich zdaniem Korzystają z nich również państwowe odnieść do filmów. panuje pełne równouprawnienie. instytucje zajmujące się przemysłem Analizując popularność powtórek Wiara w postęp, którego dowodów filmowym (jak na przykład Polski seriali z lat 50. oraz powstałe kilka dostarczały im stereotypowe wize­ Instytut Sztuki Filmowej) w celu dekad później seriale nostalgicznie runki kobiet w serialach, tłumaczyła monitorowania praktyk odbioru odwołujące się do tamtego okresu, przejawy seksizmu, z jakim stykały i uczestnic­twa w kulturze filmowej. Lynn Spigel dostrzegła, że dla wielu się we własnym życiu, oraz uspra­ Kina wykorzystują je, by kształtować młodych ludzi stanowią one główne wiedliwiała ich brak zaangażowa­ swoje repertuary zgodnie z oczekiwa­

EKRANy 1/2017 75 Historia / teoria Donna Reed Show

niami widzów i w ten sposób przycią­ ekranu, rozmowy z towarzyszami, pamiętają je bowiem lepiej niż tytu­ gać większą publiczność. wspólne wyśpiewywanie piosenek, ły i treść oglądanych wtedy filmów. Filmoznawcy tymczasem częściej a nawet wychodzenie z kina po zaku­ W czasach, w których kraj zmagał używają tego rodzaju metod w stu­ py (Srinivas 2014, s. 227–242). się z kryzysem, dzieci często płaciły diach nad społecznym znaczeniem Z kolei wywiady przeprowadzo­ za bilety skrupulatnie kolekcjonowa­ kina, analizując jego odmienne role ne przez Annette Kuhn z brytyjskimi nymi słoikami po dżemie, butelkami w zależności od kontekstu histo­ seniorami dowodzą, że w Wielkiej po lemoniadzie, a nawet jajkami, rycznego czy też geograficznego. Brytanii lat 30. panował zwyczaj które kiniarze ofiarowywali potem Przykładowo, obserwacje Lakshmi zabierania do kin nawet noworod­ szpitalom. Nawet gdy jajka zbiły się Srinivas poczynione w Indiach i doty­ ków, a ponad 60 procent dzieci poni­ po drodze, najmłodsi widzowie i tak czące obecnej recepcji tamtejszej żej piątego roku życia, w towarzystwie byli wpuszczani na seans. Podobnie kinematografii wykazują, iż kino opiekunów bądź rówieśników, regu­ jak niemogący sobie pozwolić na bilet w tym kraju – rozumiane jako miejsce larnie (czyli nie rzadziej niż raz w tygo­ bezrobotni, co w opinii rozmówców i doświadczenie – odgrywa znacz­ dniu) uczęszczało na filmy (Kuhn Kuhn świadczyło o wielkoduszności nie ważniejszą rolę niż konkretne 2014, s. 77–100). Tym, co przyciągało pracowników kin i poczuciu społecz­ wyświetlane w nim filmy. To z kolei najmłodszych widzów, nie były jed­ nej solidarności. po części wyjaśnia konstrukcję tych nak fabuły. Traktowali oni kino jako ostatnich. Kilkugodzinne produk­ przestrzeń wolności – miejsce wyjęte Do kina lub na film cje Bollywoodu, określane mianem spod jurysdykcji dorosłych, a sposo­ Kino bywa traktowane jako prze­ masala, ogląda się w Indiach wybiór­ by dostawania się na seanse dowo­ strzeń wspólnoty nawet w dobie czo, dzieląc czas pomiędzy śledzenie dziły ich zaradności i niezależności, Internetu, który daje (zarówno

76 1/2017 EKRANy Historia / teoria

legalny, jak i nielegalny) dostęp do stałymi widzami oraz pracownikami sowanie społecznościowe, zaczyna milionów filmów w dowolnym miej­ kin, a od filmów oczekuje przeżyć być wykorzystywany także w przy­ scu i czasie. W raporcie podsumo­ intelektualnych bądź estetycznych. padku produkcji filmowych. Jest on wującym badanie widowni prze­ Z tego powodu kwestią drugorzędną jednak nie tylko szansą na zaistnienie prowadzone w Polsce w 2012 roku jest dla niej jakość projekcji czy też wielu niezależnych i niskobudżeto­ Sławomir Sikora i Karolina Dudek wygoda sal kinowych. Publiczność wych dzieł, ale również umożliwia wyróżnili dwie dominujące strategie małych kin tworzą także osoby miesz­ zebranie bardzo konkretnych infor­ uczęszczania do kina – „towarzyską” kające „po sąsiedzku”. Usytuowanie macji dotyczących zainteresowania i „samotnika”. Badacze wykazali, że tych miejsc odgrywa większą rolę dla nimi publiczności. pierwsza z nich zdecydowanie domi­ tego rodzaju widzów niż ich reper­ Przykłady sfinansowanych za nuje, a dla większości widzów wyj­ tuar, a wizyty w kinie są traktowane pośrednictwem platformy Kick­ ście do kina jest okazją do spotkania jako wyraz przynależności lokalnej. starter filmów takich jak Al midan ze znajomymi. Swoje wizyty planują Dobrze obrazuje to przykład nowo­ (2013, J. Noujaim), który podejmuje więc z wyprzedzeniem, ustalając huckiego kina Sfinks w Krakowie, temat egipskiej rewolucji i zdobył dogodny dla wszystkich termin, a ich w którym seanse rozpoczynają się nagrodę publiczności na festiwa­ koszt nie ogranicza się wyłącznie do od wyświetlenia Kroniki Nowej Huty, lu w Sundance, czy też nagrodzo­ cen biletów, ale zakłada także spę­ realizowanej przez miejscowy dom ny Oscarem krótko­metrażowy dzenie wspólnego czasu przed lub po kultury. Dla tej publiczność dodatko­ dokument Inocente (2012, S. Fine, seansie. Widzowie przyjmujący stra­ wym impulsem do wizyty w kinie jest A. Nix) mogą świadczyć o trafno­ tegię towarzyską nad wartości inte­ pojawienie się jej kolejnego odcinka. ści wyborów publiczności. Polskie lektualne i artystyczne filmu przed­ produkcje korzystające z crowdfun­ kładają warunki seansu. Wybierają A jednak publiczność może dingu, czyli między innymi doku­ zatem multipleksy, oferujące lep­ decydować dobrze ment Solidarność według kobiet sze walory dźwiękowe i wizualne Rozwój badań nad widownią filmową (2014, M. Dzido, P. Śliwowski), oraz większą wygodę sal kinowych. zbiega się z rosnącym wpływem tej portretujący zapomniane bohaterki Kupują bilety na wysokobudżetowe ostatniej na powstawanie kolejnych Solidarności, czy też Wołyń (2016, produkcje, które dostarczą emocji produkcji. W czasach, w których pod­ W. Smarzowski), który podejmuje niezależnie od poziomu skupienia stawowy sprzęt filmowy jest w zasię­ temat zbyt kontrowersyjny dla wielu podczas seansu i w związku z tym gu ręki zwykłych użytkowników, komercyjnych sponsorów, pokazu­ w większym stopniu przyzwalają na a Internet umożliwia darmową rekla­ ją, że obecnie gusta publiczności komentarze i rozmowy. mę i bardziej różnorodne sposoby nie zawsze idą w parze z miałkimi Przeprowadzony przez fundację zarabiania, crowdfunding, czyli finan­ i zachowawczymi produkcjami.  Obserwatorium projekt „W małym kinie” dostarcza informacji na temat funkcjonowania oraz publiczności Polecane lektury: polskich kin studyjnych w okresie Obowiązkową lekturą na temat badań widowni filmowej są Badania widowni dynamicznego rozwoju multiplek­ filmowej. Antologia przekładów pod redakcją Konrada Klejsy i Magdaleny sów. Badania prowadzone w latach Saryusz­‑Wolskiej (Warszawa 2014). Z pozycji zagranicznych warto nato‑ 2012–2013 zarówno w małych miej­ miast wymienić: Approaches to Audiences: A Reader pod redakcją Rogera scowościach, jak i dużych miastach Dickinsona, Ramaswami Harindranath i Olgi Linné (London 1998), The wykazały, że tego rodzaju instytucje, Audience Studies Reader pod redakcją Willa Brookera i Deborah Jermyn które w przeważającej większości (London 2003) oraz Audiences pod redakcją Iana Christie (Amsterdam 2012). powstały przed transformacją ustro­ Prace cytowane: jową, mają swoją stałą i wierną pub­ liczność. Z ich oferty rzadko korzy­ • K. Irzykowski, X Muza, Warszawa 1960. sta młodzież szkolna, która wybiera • A. Kuhn, Słoiki po dżemie i cliffhangery: brytyjscy seniorzy wspominają multipleksy bądź oglądanie filmów dziecięce wizyty w kinie, w: K. Klejsa, M. Saryusz­‑Wolska (red.), Badania w Internecie, oraz osoby w przedziale widowni filmowej. Antologia przekładów, Warszawa 2014. wiekowym od 25. do 50. roku życia, • S. Ohmer, Nauka o przyjemności: George Gallup i badanie publiczności które z racji obowiązków rodzinnych w Hollywood, w: K. Klejsa, M. Saryusz­‑Wolska (red.), dz. cyt. i zawodowych mają najmniej czasu • Raport W małym kinie dostępny na stronie internetowej: www.wmalym‑ na uczestniczenie w kulturze. Stałymi kinie.pl. widzami małych kin są natomiast • S. Sikora, K. Dudek, Badanie widowni filmowej, http://www.e­‑ studenci i seniorzy, w tym zwłasz­ ‑polskiekino.pl/Raport_widownia_kinowa.pdf‍ (dostęp: 13.01.2017). cza starsze, dobrze wykształcone • L. Spigel, Od wieków ciemnych do złotego wieku: pamięć kobiet a seriale kobiety. telewizyjne, w: I. Kurz (red.), Film i historia. Antologia, Warszawa 2008. Publiczność ta ceni kameralność • L. Srinivas, Aktywna publiczność: oglądanie, relacje społeczne i doświad­ tego rodzaju miejsc, dąży do budo­ czenie kina w Indiach, w: K. Klejsa, M. Saryusz­‑Wolska (red.), dz. cyt. wania bezpośrednich relacji z pozo­

EKRANy 1/2017 77 odkryte 1917 w archiwach

Delectatio morosa Joanna Jewgienija Bauera Wojnicka

1917 roku Jewgienij Sztuka moderny, obejmująca zja­ Podobny splot miłości, sztuki Bauer rozpoczął zdję­ wisko secesji, adaptowała też elemen­ i śmierci, tak charakterystyczny dla W cia do swojego kolej­ ty symbolizmu propagowane w Rosji dekadenckiej sztuki, odnaleźć może­ nego filmu powstającego dla studia przez środowisko założonego w 1898 my w innym – już zachowanym – fil­ Aleksandra Chanżonkowa. Miał to roku pisma „Mir Iskusstwa” („Świat mie Bauera, którego premiera odby­ być obraz Do szczęścia. Wyjechał Sztuki”). Wielu spośród tych artystów ła się 17 stycznia 1917 roku. Mowa wtedy do Jałty, gdzie znajdowała tworzyło sztukę użytkową – scenogra­ o Umierającym łabędziu, zrealizowa­ się filia wytwórni. W trakcie reali­ fie, kostiumy, ilustracje – znakomicie nym według oryginalnego scenariusza zacji reżyser złamał nogę i filmu nie łącząc styl art nouveau z dawną rosyj­ napisanego przez aktorkę i pisarkę zdołał ukończyć (choć jego kopia ską tradycją. Bauer – jako człowiek Zoję Barancewicz. Jest to scenariusz istnieje). Nad następnym – Królem wyraźnie gustujący w wymienionych pod wieloma względami udany. Oto Paryża – pracował unieruchomio­ trendach – przemycał do swoich dzieł młodziutka Gizella mieszka na pro­ ny na specjalnym krześle. Podczas sporo z artystycznego kolorytu epoki, wincji ze swoim ojcem. Dziewczyna kręcenia filmu Bauer zachorował a rosyjski modernizm łączył elementy jest niemową, a swoją duszę wyraża na zapalenie płuc i przerwał zdję­ dekadentyzmu, symbolizmu i ekspre­ w tańcu. Samotną Gizellę spotyka cia (dzieło dokończył jego asystent sjonizmu, które składały się na fascy­ młody adwokat Wiktor Krasowski, Lew Kuleszow). 22 czerwca 52­‍letni nujące bogactwo srebrnego wieku. który zakochuje się w niej z wzajem­ reżyser zmarł w jałtańskim szpitalu. Jednym z rozpoznawalnych ele­ nością. Któregoś dnia Gizella dostrzega Było to już po rewolucji lutowej, ale mentów dekadenckiej wrażliwości go jednak w towarzystwie innej kobie­ jeszcze przed bolszewickim prze­ był swoisty kult śmierci jako łagodnej ty. Wymusza na ojcu zgodę na wyjazd wrotem. Jego śmierć symbolicznie kusicielki. Piękno owiane było zwod­ i angażuje się do teatru jako tancerka. zamknęła okres rozkwitu kina car­ niczą tajemnicą, która ewokowała Jej popisową rolą jest „umierający skiej Rosji, zanim zrobiła to nowa śmierć, a mroczny erotyzm łączył się łabędź”. Podczas jednego z występów władza, bo też był on jednym z jego ze śmiertelną tęsknotą. Estetyczny ogląda ją malarz Walery Glinski, który emblematycznych twórców. ideał dekadencji – sławione przez ma jedną obsesję – chce namalować Filmowa kariera Bauera nie trwała Baudelaire’a piękno melancholijne śmierć, choć nie potrafi odnaleźć długo, ale była bardzo intensywna. – łączyło się z wyniosłym uwielbie­ właściwego dla niej wyrazu. Dopiero Rozpoczął ją w 1912 roku w wytwór­ niem sztuki jako przestrzeni swobo­ widok tańczącej Gizelli uświadamia ni Pathé (najpierw jako scenograf, dy, a także miłości, w której kobieta mu, że znalazł to, czego szukał. Prosi bo taki był jego zawód; z powodze­ odgrywała rolę „pięknej bezlitosnej dziewczynę, żeby mu pozowała w sce­ niem pracował w teatrach). W roku pani” lub zjawy istniejącej na pogra­ nicznym kostiumie łabędzia. Malarz następnym związał się artystycznie niczu dwóch światów. jest zauroczony nie tyle Gizellą, ile z Chanżonkowem, któremu pozostał Niemal wszystkie te elemen­ jej melancholijnym scenicznym wize­ wierny przez następne lata. Do 1917 ty odnajdziemy w filmach Bauera. runkiem. Wysyła jej prezent – zdobny roku zrealizował 82 filmy (zachowa­ Najlepsze z nich – Zmierzch kobiecej diadem. Zaraz po tym dziewczyna ma ło się 26) i jak większość twórców duszy (1913), Po śmierci (1915, pięk­ jednak dziwny sen. Śni się jej ubrana na epoki kręcił je w różnej manierze. na adaptacja opowiadania Iwana biało kobieta, która stoi w pustym kory­ Dość szybko jednak wypracował Turgieniewa), Szczęście wiecznej tarzu. Wskazuje dłonią, żeby Gizella własny styl, na który miały wpływ nocy (1915), niezachowana Pieśń poszła za nią. „Kiedyś też byłam taka jego malarskie wykształcenie i praca triumfującej miłości (1915, też według piękna. Umarłam tutaj. Nosisz moją scenografa. Jurij Cywjan przypomina Turgieniewa), Majaki (1915), Życie za koronę” – mówi zjawa. Dziewczyna – podkreślaną także przez współczes­ życie (1916) – zawierają ów subtelny budzi się przerażona. nych – znajomość Bauera z Fiodorem „dekadencki” ton. Szczególnie intere­ Tymczasem Gizellę odnajduje Schechtelem, sławnym architektem, sujący wydać się może niezachowany Wiktor. Kochankowie wyjaśniają nie­ jednym ze współautorów rosyjskiej obraz Życie w śmierci (1914) – historia porozumienie i nic już nie stoi na dro­ secesji. Współpraca ze Schechtelem mężczyzny, który pragnąc zachować dze do szczęścia. To całkowicie zmie­ ukształtowała wrażliwość reżysera, piękno ukochanej, zabija ją i balsa­ nia tancerkę – traci melancholijny a upodobanie do dekoracyjnych ele­ muje. Scenariusz do filmu napisał sam urok, który tak intrygował Glinskiego. mentów art nouveau widoczne jest Walery Briusow – jeden z najważniej­ Model nie spełnia jego oczekiwań, w scenografii wielu jego filmów. szych pisarzy epoki. a obraz może się nie udać. Podczas

78 1/2017 EKRANy Historia / teoria

jednego z seansów demoniczny zała się wielkim sukcesem Pawłowej podkrążone oczy – wyglądała jak malarz rzuca się na Gizellę i dusi ją. i jej popisową rolą, w latach później­ „królewna­‍łabędź” ze znanego obrazu Dziewczyna zastyga w pozie „umie­ szych kojarzoną także z inną wiel­ Michaiła Wrubla. Doskonale nadawała rającego łabędzia”. Na zawsze. ką primabaleriną – Mają Plisiecką, się do roli dekadenckiej femme fatale­ . Umierający łabędź wykorzystuje która z powodzeniem wykonywała ją We wcześniejszym filmie Bauera, motywy obecne już w literaturze. w trakcie swojej długoletniej kariery. wspomnianym już Po śmierci, zagrała Z jednej strony mamy chorobliwe U Bauera „umierającego łabędzia” młodą aktorkę, która z powodu nie­ zauroczenie sztuką, z drugiej – gra – i tańczy – Wiera Karalli, jedna szczęśliwej miłości popełnia samo­ marzenie o stworzeniu dzieła dosko­ z gwiazd rosyjskiego kina. Bo też bójstwo. Pojawia się jednak ukocha­

nałego, które opętanego nim artystę o „tego” łabędzia chodzi. W jednej nemu jako piękne widziadło, wabiąc doprowadza do zbrodni. Jest jednak ze scen Karalli wykonuje miniaturę go i doprowadzając do śmierci. Rola coś jeszcze. Otóż scenariusz – i film – Saint­‍Saënsa, odtwarzając ją w cho­ w Umierającym łabędziu okazuje się w sposób niezwykle udany adaptuje reografii Fokina, choć w wersji nieco dopełnieniem tego wizerunku. sławną etiudę baletową, wykorzystu­ uproszczonej. Aktorka mogła ją Po rewolucji Karalli wyjechała jąc przy okazji umiejętności aktorki zatańczyć, ponieważ była do tego z Rosji. Wzorem innych emigran­ grającej główną rolę. O cóż chodzi? doskonale przygotowana. Bauer miał tów próbowała grać w filmie (m.in. W 1907 roku wybitny solista zresztą szczęśliwą rękę do aktorów. u Roberta Wienego), ale nie konty­ baletu przy Teatrze Maryjskim, Był odkrywcą wielu gwiazd: Wiery nuowała kariery. Usiłowała też tań­ Michaił Fokin, stworzył jedną ze Chołodnej, Iwana Mozżuchina czyć, choć ostatecznie zamieszkała swych pierwszych choreografii. (który główną rolą w Po śmierci stwo­ w Wiedniu, utrzymując się z lekcji bale­ Artysta, znany potem ze współpracy rzył swoje emploi – dekadenckiego tu. Sława baletowego Umierającego z Sergiuszem Diagilewem, opracował amanta), Witolda Połońskiego, Iwana łabędzia była wielka. Film Bauera tym­ ją dla innej wielkiej tancerki – Anny Perestianiego. Właśnie ta trójka – czasem przez wiele lat czekał na swoje Pawłowej. Był to Umierający łabędź Karalli, Połoński, Perestiani, a także ponowne odkrycie.  – etiuda do muzyki trzynastej części Andriej Gromow grający Glinskiego – Karnawału zwierząt (1886) Camille’a odtwarzają w Umierającym łabędziu Saint­‍Saënsa. Około trzyminutowa główne role. miniatura Saint­‍Saënsa nosi tytuł Najważniejsza jest oczywiście Umierający łabędź Łabędź, lecz w wersji Fokina stała się Wiera Karalli, bo to na niej spoczywa Umirajuszczij lebied’ – a melancholijne brzmienie wiolon­ cały ciężar filmu. Karalli była profesjo­ Rosja 1917, 49’ czeli tylko to podkreśla – poetycką nalną i uznaną tancerką, primabaleriną reż. Jewgienij Bauer, wizją piękna i agonii, którą samotna Teatru Bolszoj, z powodzeniem wystę­ scen. Zoja Barancewicz, tancerka odtwarza na scenie. W rosyj­ pującą w filmie (zadebiutowała w 1914 zdj. Boris Zawielew, skiej tradycji Umierający łabędź wyda­ roku w Pamiętasz? Piotra Czardynina). prod. A. Chanżonkow i S­‍ka, je się swoistym pendant do Jeziora Obdarzona naturalnym talentem wyst.: Wiera Karalli, Aleksandr łabędziego Piotra Czajkowskiego aktorskim, a przede wszystkim urodą Cheruwimow, Witold – baśniowej opowieści o zaklętej bardzo w guście epoki – porcelano­ Połoński, Andriej Gromow, w ptaka księżniczce. Miniatura oka­ wa twarz, drobne usta, wielkie, lekko Iwan Perestiani

EKRANy 1/2017 79 Człowiek z kamerą Punkty zwrotne Punkty i kierunki filmowego czasu z czasemodkryliichnarracyjnypotencjał. jako zabawkiwrękachfilmowców, którzydopiero u zaraniakina,początkowosłużyłyoneledwie narzędziach. Tak jakwszystkieefektyspecjalne nie myśleliotegotyputrikachjakoużytecznych jednak takzajęciopowiadaniemhistorii,żewogóle W pierwszychdekadachjegoistnieniafilmowcybyli odwrócone byłyczęściąkinaodsamegopoczątku. Zdjęcia spowolnione,przyspieszoneoraz T echnika, poezja poezja echnika, Schrader Paul Historia / teoria

ako że film jest w istocie fotografią rozciągniętą w cza­ – były na nich na przykład nagie dziewczyny schodzące po sie, jest też jedyną formą sztuki, która pozwala nam schodach, nagie dziewczyny niosące wodę, nagie dziew­ Jmanipulować czasem rzeczywistym. Aby tego doko­ czyny wylewające na siebie wodę. Wszystko oczywiście nać, wystarczy zmienić tempo rejestracji lub projekcji w imię nauki. materiału filmowego. Jeśli nakręcimy wybrane ujęcie Stopniowo ta idea „pokazania czegoś więcej” przenik­ w tempie 16 klatek na sekundę (czyli standardowym dla nęła z filmu dokumentalnego do fabularnego, a jej głów­ epoki kina niemego), to odtworzenie go w prędkości 16 nym celem było podtrzymanie napięcia w szczególnie klatek na sekundę da nam „normalne” tempo. Jeśli jednak dramatycznym momencie fabuły. Zwłaszcza gdy to, co odtworzymy ten sam materiał w tempie 8 klatek na sekun­ działo się na ekranie, nie było wystarczająco klarowne dę, uzyskamy efekt spowolnienia, zaś przy 32 klatkach na i potrzeba było nieco więcej czasu, aby się temu przyjrzeć. Paul sekundę – przyspieszenia. W Dezerterze (1933), jednym z wczesnych filmów dźwię­ Schrader Koncepcja zdjęć spowolnionych – slow motion – kowych Wsiewołoda Pudowkina, bohater odbiera sobie wyprzedza ukształtowanie się kina fabularnego. Powstała życie, skacząc do rzeki, która pochłania go w spowolnio­ w czasach pierwszych urządzeń rejestrujących obraz, nym tempie. Gdyby ta scena została nakręcona w zwyczaj­ które, tak jak na przykład kinematograf braci Lumière, ny sposób, jej kluczowy moment mógłby nie zostać dosta­ były napędzane za pomocą ręcznej korbki. Kinematograf tecznie wyeksponowany. Aby lepiej zaprezentować to, jak korzystał z tego samego mechanizmu zarówno do nagry­ woda rozpryskuje się podczas upadku żołnierza, reżyser wania, jak i odtwarzania obrazów, tak więc żeby uzyskać prawdopodobnie nakręcił to ujęcie w 40 lub 48 klatkach na efekt spowolnionego ruchu, wystarczyło kręcić korbką sekundę. To króciutki fragment, który jednak udowadnia, nieco szybciej w trakcie zdjęć (lub odpowiednio wolniej że Pudowkin doskonale zdawał sobie sprawę, jak wyko­ w trakcie projekcji). Z tego powodu do dziś technicy fil­ rzystać ruch spowolniony jako narzędzie służące opowie­ mowi mówią o „przekręcaniu” ujęcia, kiedy mają na myśli dzeniu historii. zmianę tempa nagrywania. Do dziś zresztą używa się tego chwytu w dokładnie Jean Cocteau był pierwszym mistrzem tej prostej tech­ taki sam sposób, często nawet niezauważalny dla widza. niki, którą wykorzystał do stworzenia swojego rozpozna­ Gdybym chciał sfilmować postać tłukącą wiszące na ścia­ walnego stylu. Był on także pierwszym propagatorem kina nie lustro, ustawiłbym na planie jedną kamerę nagrywającą poetyckiego. Filmy Cocteau wychodzą od zjawisk bardzo w standardowym tempie 24 klatek na sekundę. Obok jed­ przyziemnych – głosu dobywającego się z radia czy odbicia nak, pod nieco innym kątem, umieściłbym drugą kame­ w lustrze – i przekształcają je w sen lub poemat. Jednym rę, rejestrującą – zależnie od pożądanego efektu – 36 lub z kluczowych sposobów przedstawiania odrealnione­ 48 klatek na sekundę. Dzięki temu na stole montażowym go świata była dla niego właśnie manipulacja obrazem mógłbym wpleść fragmenty materiału z drugiej kamery poprzez użycie ruchu spowolnionego lub odwróconego, w ujęcie pokazujące pękające lustro. W efekcie całość a więc biegnącego od tyłu (a nierzadko także połączenia wyglądałaby na naturalne dla widza tempo 24 klatek na tych technik). sekundę, ale w rzeczywistości moglibyśmy zobaczyć trzy lub cztery dodatkowe klatki rozpryskującego się szkła, Historia oszustwa pozwalające dokładniej dostrzec jego fakturę i niewielkie Ale z początku ruch spowolniony był wyłącznie trikiem, detale. który miał służyć pokazaniu widzowi czegoś więcej, niż Cocteau uważał jednak, że używanie filmowej techniki był on w stanie zobaczyć gołym okiem. Ten sposób wyko­ do tego typu praktycznych celów nie pozwala wznieść się rzystania slow motion zapoczątkował fenakistiskop – urzą­ na poziom poezji. „Chciałbym jasno odróżnić kino, które dzenie wynalezione przez Josepha Plateau w 1832 roku, stara się być poezją, od filmów, które poetyckość osiąga­ a więc na długo przed wynalezieniem filmu. Fenakistiskop ją jedynie incydentalnie. Co więcej, poetyckość to nie to był to dysk zawierający sekwencję obrazków, który wirując samo co poezja. Być może nawet są to zupełnie przeciwne niczym dziecięca zabawka, dzięki efektowi powidoku two­ rzeczy. Poezja jest produktem nieświadomości” – twier­ rzył iluzję ruchu. Urządzenie to oszukuje naszą percepcję, dził. Można też porównać wykorzystanie slow motion stąd jego nazwa, która powstała od greckiego słowa „fena­ przez Pudowkina z użyciem tej samej techniki w scenie kizin” oznaczającego „zwieść” lub właśnie „oszukać”. polowania z Kochaj mnie dziś (1932) Roubena Mamouliana, Film spowolniony narodził się zaś w roku 1872, kiedy gdzie w samoświadomy sposób służy ona do uzyskania Eadweard Muybridge wykorzystał mechanizm działa­ efektu komicznego. nia ludzkiego oka w celu rozstrzygnięcia zakładu między dwoma właścicielami koni wyścigowych. Za pomocą sze­ Poezja i pornografia regu fotografii potwierdził on, że koń w galopie może ode­ Jeśli chodzi o sceny akcji, to ruch spowolniony po raz rwać jednocześnie wszystkie cztery kopyta od ziemi, dzię­ pierwszy osiągnął rangę poezji za sprawą Siedmiu samura‑ ki czemu powstałe w wyniku eksperymentu Muybridge’a jów (1954), gdzie Akira Kurosawa użył go w jednej ze scen dziełko możemy też nazwać pierwszym filmem nauko­ walki na miecze. Cocteau mógłby dostrzec w tej scenie wym. Slow motion do dziś bywa zresztą często wykorzy­ stanowiącą jeden z jego postulatów przemianę porządku stywane w filmach edukacyjnych w celu dokładniejszego mitycznego w coś przyziemnego: „głównym celem Poety przedstawienia niektórych procesów fizycznych lub biolo­ Kina powinno być potraktowanie baśni lub legendy jako gicznych. Muybridge nakręcił więcej tego typu materiałów codziennego zdarzenia; uwierzenie w magiczne wyda­

EKRANy 1/2017 81 Historia / teoria

rzenia, tak jakby były rutynowymi czynnościami. Kino nego klatkażu. Kiedy pracowałem w Rzymie nad Pociechą jest najpotężniejszą bronią pozwalającą człowiekowi śnić od obcych (1990), musiałem nakręcić scenę, w której na jawie”. Wystarczy dokonać niewielkiego przeskoku Christopher Walken podrzyna gardło bohaterowi grane­ myślowego, żeby od tych słów dotrzeć do Bonnie i Clyde mu przez Ruperta Everetta. Chciałem spowolnić obraz tak, (1967, A. Penn) czy Dzikiej bandy (1969, S. Peckinpah), żeby widzowie mogli się dokładnie przyjrzeć temu, co się w których zabawka na dobre staje się narzędziem. Sam właśnie wydarza. Bałem się, że przy 24 klatkach na sekun­ Peckinpah użył sześciu kamer, żeby nakręcić scenę wysa­ dę akcja po prostu potoczy się za szybko. Jednocześnie dzenia mostu. Korzystając z materiałów zarejestrowanych chciałem jednak zakończyć całą scenę długą jazdą kamery, w różnym tempie, pod różnym kątem, za pomocą różnych która miała oddalić się od bohaterów, zapewniając szerszą obiektywów i sposobów kadrowania, udało mu się rozciąg­ perspektywę całego pomieszczenia. nąć czas w nieprawdopodobny wręcz sposób. Nikt wcześ­ Początkowo myślałem, że slow motion oraz jazdę kame­ niej nie dokonał czegoś takiego. ry w normalnym tempie mogę połączyć ze sobą w jednej Ruch spowolniony jest wszak używany właśnie wtedy, scenie tylko za pomocą cięcia. Jednak na etapie prepro­ gdy chcemy rozciągnąć czas. Tak pokazuje się przemoc, dukcji ktoś podsunął mi pomysł skorzystania z rampingu. sport czy pornografię. Być może dlatego jego mistrzow­ Za pomocą specjalnego urządzenia przytwierdzanego do skim zastosowaniem jest scena masakry w finale Dzikiej kamery mogliśmy automatycznie zmniejszać lub zwięk­ bandy, która zresztą niejednokrotnie nazywana była przez szać liczbę rejestrowanych klatek na sekundę w trakcie krytyków pornografią przemocy. Faktycznie, jest coś por­ trwania ujęcia oraz dostosować do niej ekspozycję (to nograficznego w tej idei przedłużenia chwili dla rozsmako­ ważne, gdyż im szybciej nagrywa kamera, tym więcej wania się w śmierci. światła potrzebuje). Tak więc rzeczone ujęcie w Pociesze Wykorzystanie slow motion przez Peckinpaha nie od obcych zaczęło się z normalną szybkością, spowolniło jest jednak manipulacją – jest w nim autentyczny liryzm w momencie zabójstwa, a następnie nieznacznie przyspie­ i moralna złożoność. Wystarczy porównać powyższe przy­ szało, w miarę jak kamera oddalała się w kierunku rogu kłady z użyciem zdjęć spowolnionych w kulminacyjnej sce­ pomieszczenia. nie Urodzonego sportowca (1984) Barry’ego Levinsona. Grający bejsbolistę Robert Redford swoim potężnym Orfeusz i kubiści uderzeniem posyła piłkę w kierunku zamontowanego nad Ruch odwrócony także stanowi jedną ze sztuczek, które stadionem oświetlenia, zaliczając tym samym home run, narodziły się u zarania kina. Jego pionierem był George zdobywając dla swojej drużyny mistrzostwo i jednocześnie Albert Smith, autor zaginionych dziś dwóch filmów z 1897 wywołując efektowny spektakl świetlny. Dla mnie cała ta roku, zatytułowanych Tipsy­‑Topsy­‑Turvy oraz The Sign sekwencja, prezentowana w spowolnionym tempie, jest Writer. John Emerson i Christy Cabanne, twórcy prawdzi­ nieco obraźliwą manipulacją. Nie ma w niej żadnego miej­ wej osobliwości, jaką był film The Mystery of the Leaping sca na samodzielne przemyślenia widza, któremu dyktuje Fish (1916) ze scenariuszem Toda Browninga i główną rolą się, co ma czuć. Douglasa Fairbanksa, wykorzystują ruch odwrócony w taki W końcówce Dzikiej bandy przeciwnie – emocje widza sposób, aby wydawało się, że Fairbanks dokonuje niemoż­ mogą być zupełnie nieuporządkowane, a spowolniony liwego skoku. ruch daje możliwość emocjonalnego zaangażowania się Czy tego rodzaju trik unosi codzienność do pozio­ w rozgrywający się dramat i doświadczenia wielu sprzecz­ mu marzenia sennego? Nie dla Cocteau, wedle którego nych uczuć. W końcu faceci, których oglądamy na ekranie, „w kinie fantastyka, a zwłaszcza modny termin, jakim jest są jak najbardziej heroiczni, ale przecież też lekko przera­ eskapizm, sugerują, że widz pragnie uciec od samego sie­ żający, a w dodatku strzelają do kobiet i używają ich ciał bie, podczas gdy w rzeczywistości piękno w każdej postaci niczym tarcz. Tymczasem Urodzony sportowiec wykorzy­ pozwala nam wrócić do samego siebie i zobowiązuje nas stuje ruch spowolniony wyłącznie dla dostarczenia widzo­ do odszukania we własnej duszy głębi i bogactwa, które wi pasywnej przyjemności. ci wszyscy lekkomyślni ludzie starają się odnaleźć gdzie indziej. Nierealność tymczasem jest sama w sobie formą Bez korbki realizmu, rządzącą się bardzo konkretnymi prawami”. Chociaż slow motion było częścią kina od samego począt­ W rzeczywistości jednak ruch odwrócony najczęściej ku, to sama technika nieco ewoluowała. Dzisiaj już nie wykorzystywany był dla uzyskania efektów komicznych, kręci się korbką, a sztuczne wrażenie spowolnienia można tak jak w Two Tars (1928, J. Parrott) ze Stanem Laurelem uzyskać choćby poprzez powielenie każdej klatki filmu na i Oliverem Hardym. Również ruch przyspieszony nie­ etapie postprodukcji. Dzięki technologii cyfrowej można jednokrotnie służył komediom, ale też scenom akcji. bez straty dla jakości obrazu swobodnie rozciągać czas – Niestety, nigdy nie był szczególnie poetycki – „nie śpie­ mając na przykład ujęcie trwające 10 klatek, wystarczy wał”. Dziś cyfrowa technologia uczyniła z niego takie samo wygenerować komputerowo sześć pośrednich kadrów narzędzie, jakimi ruch spowolniony i odwrócony były od i wrzucić je pomiędzy te istniejące. Szybsze lub wolniej­ dawna. Niemniej jest to wciąż tylko sztuczka, czekająca sze kręcenie korbką przestało być koniecznością w epoce jeszcze na swojego Kubricka. cyfrowej. Filmem, który zebrał wszystkie tego typu „sztuczki” Innym istotnym etapem ewolucji technologii służącej do i zamknął w formie kubistycznego kompendium filmo­ tworzenia zdjęć spowolnionych było wynalezienie zmien­ wych trików, był Człowiek z kamerą (1929, Dz. Wiertow).

82 1/2017 EKRANy Historia / teoria

Moim zdaniem filmowi Wiertowa momentami udaje się osiągnąć poetycki efekt, ale przez większość czasu przy­ pomina on raczej wielką piaskownicę z porozrzucanymi wszędzie zabawkami. Z pewnością jako film konstrukty­ wistyczny jest to kamień milowy w historii kina, po części zresztą właśnie dlatego, że zaprzęga wszystkie możliwe rodzaje ruchu dla uzyskania znaczącego efektu estetycz­ nego. Ale w moim rozumieniu koncepcja filmowej poe­ zji Jeana Cocteau jest dokładnym przeciwieństwem tego Siedmiu samurajów typu konstruktywistycznych projektów (pomimo zbież­ ności wykorzystywanych technik). Jak pisał Cocteau, „film to sen, w którym wszyscy uczestniczymy dzięki swego rodzaju hipnozie. Poprzez sen mam na myśli następstwo prawdziwych wydarzeń, które podążają jedno za drugim we wspaniałym pochodzie sennego absurdu. Z tego powo­ du żaden widz nie połączyłby ich ze sobą w dokładnie ten sam sposób, gdyby miał je sam sobie wyobrażać... Piękno nie znosi intelektualnych konstrukcji. Piękno powodu­ je uwznioślenie duszy, a uwznioślenia nie da się poddać racjonalnej dyskusji”. Wiertow pełen jest intelektualnych koncepcji, podczas gdy Cocteau mówi o pięknie i poezji, Bonnie i Clyde które są w oczywisty sposób bardzo osobiste. Oszałamiającym (myślę, że Cocteau spodobałoby się to słowo) aspektem Orfeusza (1950, J. Cocteau) jest lek­ kość, cechująca wszystkie efekty wizualne wykorzystane w filmie. W czasie seansu zdają się one najprostszymi, najbardziej naturalnymi rozwiązaniami, jakie można sobie wyobrazić. Tak jak oczywiste jest, że chcąc dostać się z nowojorskiego Grand Central na dworzec autobu­ sowy Port Authority, trzeba po prostu podążać 42. Ulicą, tak pragnąc dostać się do Strefy (określenie Cocteau na zaświaty), po prostu wchodzi się w płynne lustro, wstaje w ruchu odwróconym i podąża w spowolnionym tempie. To wszystko są stare sztuczki, znane już przez Georges’a Urodzony sportowiec Mélièsa i wykorzystywane przez Abla Gance’a. Ale dla Cocteau to nie są już tylko zabawki, ale raczej praktyczne narzędzia, bez których nie da się dostać do tego metafo­ rycznego Port Authority. On zresztą doskonale rozumie ten pragmatyzm kina: „Im bardziej zbliżasz się do tajem­ nicy, tym ważniejsze jest, aby pozostać realistą. Wszystkie inne dzieła sztuki mogą i muszą czekać. Ożywają na dobre dopiero wtedy, gdy sam artysta już umrze. Tylko absurdal­ nie wysokie koszty tworzenia filmów zmuszają je do bycia natychmiastowymi sukcesami. Dlatego zadowalają się one byciem zaledwie rozrywką. Pracując nad Orfeuszem, postanowiłem zaryzykować zrobienie filmu tak, jak gdyby kino także miało ten luksus czekania – jak gdyby było Dzika banda sztuką”. To właśnie dlatego Orfeusz wciąż roztacza swój czar. Pomimo ćwierćwiecza cyfrowej magii, rozbuchanego komputerowego czarodziejstwa, Cocteau wciąż pozosta­ wia mnie w osłupieniu. A wszystko dzięki prostemu gestowi przekształcenia czasu (poprzez technologię) w poezję. 

Współpraca redakcyjna: Robert Brink

Tłum. Miłosz Stelmach Pierwodruk: Paul Schrader, Slow, Fast, and Reverse Motion, „Film Comment”, July/August 2015

EKRANy 1/2017 83 Orfeusz True crime story Małgorzata Sprawiedliwość po amerykańsku Major Murderer a Making

W 2016 roku amerykańskie stacje telewizyjne i platformy streamingowe wyprodukowały 455 seriali. Ich widownia, doświadczając swoistej klęski urodzaju, zmęczona nadmiarem serialowej fikcji skierowała uwagę ku produkcjom dokumentalnym. True crime story, czyli seriale opowiadające o rzeczywistych zbrodniach, ich uczestnikach oraz procesach sądowych, wdarły się szturmem do kablówek i Netflixa. Czy to początek „zwrotu non‑fiction­ ” w serialu telewizyjnym? Małe ekrany

84 1/2017 EKRANy Małe ekrany

aking a Murderer (Netflix, 2015), Przeklęty. Życie blisko 20 milionów Amerykanów) wskazywano na luki i śmierci Roberta Dursta (HBO, 2015) oraz O.J.: w serialowej historii. MMade in America (ESPN Films, 2016) przykuły Kathryn Schulz w artykule dla „New Yorkera” zatytuło­ uwagę fanów seriali, choć opowiadają dobrze znane histo­ wanym Dead Certainty: How “Making a Murderer” Goes rie. Sprawa Stevena Avery’ego, bohatera pierwszej z przy­ Wrong podkreśla, że mimo prób skrupulatnego odtwo­ wołanych produkcji, była opisywana przez amerykańskie rzenia chronologii zdarzeń nie udało się odpowiedzieć na media od połowy lat 80. ubiegłego wieku, a zyskała dodat­ pytanie o przebieg i okoliczności śmierci Teresy Halbach, kowy rozgłos 20 lat później, gdy krótko po uniewinnie­ a to powinno wzbudzać w widzach wątpliwości co do tego, niu za niesłuszne skazanie został on oskarżony o kolejną czy oglądany obraz jest kompletny. Schulz przestrzega, aby Małgorzata brutalną zbrodnię. Podobnie nie trzeba przedstawiać nie zapominać o tym, że true crime story zamienia osobiste Major Amerykanom Roberta Dursta – magnata nieruchomości, tragedie w masową rozrywkę. Nie sposób się z tym nie zgo­ i O.J. Simpsona – futbolisty i celebryty. Znani są ze swojej dzić, spoglądając na strukturę odcinków serialu – mnogość wysokiej pozycji społecznej i nierozwianych podejrzeń twistów, cliffhangerów, zmian tempa przypominających między innymi o to, że zamordowali własne żony. Seriale, narrację fabularnych produkcji kryminalnych w rodzaju których stali się bohaterami, zainteresowały widzów rów­ CSI sprawia, że mamy do czynienia z odpowiednio skro­ nież poza Stanami Zjednoczonymi. Duży wpływ mieli na joną rozrywką. to twórcy wymienionych produkcji, przedstawiając swoich Należy jednak podkreślić, że mimo licznych wątpliwości antybohaterów na tle rozciągniętej na kilka dekad panora­ związanych z motywacjami twórczyń głównym tematem my Ameryki. Prezentowali przy tym amerykańską hierar­ Making a Murderer pozostaje klasowość amerykańskiego chię społeczną, wskazywali problemy ubogich obywateli społeczeństwa, a także rola mediów w ferowaniu wyro­ i uprzywilejowanie tych zamożnych, boleśnie obnażając ków. Oskarżony Steven Avery znajduje się na samym dnie niewydolność systemu sprawiedliwości, a także niesłab­ społecznej hierarchii, zamordowana Teresa Halbach i jej nącą moc dolara. rodzina to przedstawiciele hard‑working­ people, a urzęd­ nicy hrabstwa Manitowoc w stanie Wisconsin reprezentu­ Kempingowa patologia ją klasę rządzącą. Przeciąganie liny obserwowane między Widzowie, którzy w grudniu 2015 roku obejrzeli wypro­ trzema zaangażowanymi stronami wiele mówi o prob­ dukowany przez Netflixa serial dokumentalny Making lemach tamtejszego społeczeństwa. Avery znajduje się a Murderer, prawdopodobnie nie przypuszczali, że już w kręgu podejrzanych przede wszystkim z racji tego, że kilka miesięcy później w prasie i na ekranach telewizyjnych odbywał długoletni wyrok więzienia, mimo iż został for­ wiadomości będą mogli śledzić ciąg dalszy historii opowie­ malnie oczyszczony z zarzutów. Mieszka jednak w przy­ dzianej przez Laurę Ricciardi i Moirę Demos. Steven Avery – zgoła niesympatyczny white trash miesz­ kający w przyczepie – od wczesnej młodości miewał True crime story konflikty z prawem, lecz w 1985 roku skazano go za prze­ Gatunek od dawna znany w literaturze i filmie, obecnie stępstwo, którego nie popełnił. Gdy w 2003 został unie­ chętnie eksploatowany przez twórców telewizyjnych. winniony, wystąpił do sądu o odszkodowanie za 18 lat nie­ Skupia się na rzeczywistych zbrodniach i przestęp‑ słusznie spędzonych w więzieniu. W 2005 roku oskarżono stwach silnie oddziałujących na społeczeństwo, chęt‑ nie omawianych przez media, szeroko komentowanych go o zamordowanie Teresy Halbach, młodej kobiety, która przez celebrytów albo ich bezpośrednio dotyczących. w dniu śmierci była obecna na posesji Averych (fotografo­ W ostatnich latach spopularyzowany nie tylko przez wała przeznaczone na sprzedaż auta). Andrew Jareckiego (Przeklęty. Życie i śmierci Roberta Ricciardi i Demos przez ponad 10 lat gromadziły mate­ Dursta) czy Laurę Ricciardi i Moirę Demos (Making riał, ostatecznie skondensowany w dziesięciu godzinnych a Murderer). W wydaniu fabularnym Ryan Murphy dla odcinkach. Widzowie serialu poznali historię rodziny stacji FX rozpoczął realizację cyklu American Crime Averych od wczesnych lat 80., ponieważ stanowi ona Story, w którym zamierza opowiedzieć o zaniedba‑ tło dla opowieści o Stevenie. Żywiołowe reakcje pojawi­ niach ze strony władz przed nadejściem huraganu ły się natychmiast. Już w styczniu 2016 roku, miesiąc po Katrina, zabójstwie Gianniego Versace czy skandalu premierze, powstała petycja skierowana do prezyden­ seksualnym z udziałem prezydenta Billa Clintona. ta Baracka Obamy z prośbą o ułaskawienie Avery’ego. Seriale non­‍fiction nie tylko relacjonują punkt widze‑ Jej rozpatrzenie okazało się niemożliwe ze względów nia bohatera, na ogół twórcy towarzyszą mu w sądzie formalnych. Jednocześnie serial był oskarżany o stron­ i rozmaitych instytucjach, a także podczas kontaktów z mediami, rodziną, znajomymi. Angażują do udziału niczość i liczne manipulacje, gdyż twórczynie zdają się zarówno przyjaciół i adwersarzy, jak też przedstawicie‑ sympatyzować ze swoim bohaterem. Odpowiadając na li wymiaru sprawiedliwości, opiniotwórcze autorytety głosy krytyki, podkreślały one, że zaprosiły do udziału oraz bezpośrednich uczestników wydarzeń i świadków. wszystkich zainteresowanych, ale nie każdy z tej możli­ Na ogół producenci decydują się na własny komentarz wości skorzystał. Po emisji Making a Murderer (serial przez do sprawy, nawet jeśli nie jest sformułowany wprost. pierwsze 35 dni obecności w bazie Netflixa obejrzało

EKRANy 1/2017 85 Małe ekrany O.J.: Made America in O.J.:

czepie kempingowej i cieszy się złą reputacją, więc dość tacje, niuanse i niejednoznaczności sprawiają, że przed­ szybko staje się głównym podejrzanym. Rodzina ofiary miot rozprawy rozmywa się. zostaje wplątana w rozgrywkę, której cele są dalekie od Steven Avery, jako przedstawiciel dysfunkcyjnej i nie­ wymierzenia sprawiedliwości. Widać to zwłaszcza dzi­ zamożnej rodziny złomiarzy mieszkających w przycze­ siaj, gdy Ken Kratz, jeden z oskarżycieli w sprawie, przy­ pach kempingowych, dwukrotnie pada ofiarą systemu. mierza się do napisania książki na ten temat i zaprasza do Oczyszczony z zarzutów po niesłusznym skazaniu, staje współpracy skazanego na dożywotnie więzienie. Zarówno się gwiazdą tabloidów, wspierają go fundacje i instytucje oskarżyciele, obrońcy, jak i sam skazany zyskali rozpozna­ walczące z degeneracją wymiaru sprawiedliwości, media walność łatwą do skapitalizowania. ogólnokrajowe z życzliwością opowiadają o jego ciężkim losie. Trwa to zaledwie chwilę, bo gdy pojawia się oskarże­ Antybohaterowie czy celebryci? nie o morderstwo, sekundanci w walce o odszkodowanie Kilka miesięcy wcześniej HBO w serialu dokumentalnym wycofują się z jego narożnika. Fascynujące jest śledzenie Przeklęty. Życie i śmierci Roberta Dursta opowiedziało działań fundacji, mediów, osób wpływowych, które stara­ tajemniczą biografię ekscentrycznego milionera pocho­ ją się odciąć od rodziny Averych, zanim jeszcze zapadnie dzącego z jednej z najbardziej wpływowych amerykań­ wyrok skazujący w sprawie Stevena i Brendana. skich rodzin. Biogramy Avery’ego i Dursta stanowią awers W produkcji Andrew Jareckiego Przeklęty. Życie i śmier‑ i rewers amerykańskiego systemu sprawiedliwości; poka­ ci Roberta Dursta rodzina deweloperów z Manhattanu co zują, jak działa Temida w zależności od tego, czy oskar­ prawda oficjalnie próbuje odseparować się od tytułowej żonego wspiera jego pozycja społeczna i zasobny portfel. czarnej owcy, początkowo jednak podejmuje kroki, aby Procesy Avery’ego i Dursta przyniosły obfity materiał podejrzenia wobec członka rodziny zostały zminimalizo­ archiwalny, ochoczo wykorzystany w serialach z pod­ wane i nie rzutowały na działalność potężnej firmy, a tym gatunku true crime story. Dzięki niemu widzimy, jak dalece samym nie ograniczyły rodzinie dostępu do prestiżo­ różni się rzeczywistość sądowa od fabularnych fantazji, wych kontraktów. Durst od 1982 roku podejrzewany jest jak paradoksalne i niewytłumaczalne w racjonalny spo­ o zamordowanie żony, od 2000 o zabicie swojej przyjaciół­ sób decyzje podejmują członkowie ławy przysięgłych, jak ki Susan Berman, a w 2001 roku udowodniono mu zgła­ niejednoznaczne bywają ekspertyzy naukowe i jak mocno dzenie sąsiada, Morrisa Blacka. Mimo to ława przysięgłych na ich wynik może wpłynąć światopogląd biegłego sądo­ uznała morderstwo na starszym mężczyźnie i późniejsze wego albo jego pragnienie „pomocy” oskarżycielowi bądź poćwiartowanie jego ciała za obronę konieczną. I tak obrońcy. Fascynujące w obydwu przypadkach jest rów­ w świetle jupiterów Durst triumfalnie wychodzi z sali sądo­ nież to, że wątpliwa wina Avery’ego i bezwzględnie udo­ wej, próbując w mediach całkowicie oczyścić swoje imię. wodnione morderstwo popełnione przez Roberta Dursta stają się elementem negocjacji, jedną z wielu składowych Dramaturgia tragedii mających wpłynąć na wyrok ławy przysięgłych, ale nieko­ Pytanie, jak skutecznie zebrać wszystkie elementy krymi­ niecznie jest to składowa o najwyższej wadze. Okazuje się, nalnej układanki, gdy mowa o rzeczywistości składającej że sądy nie opierają się na faktach, a mnożące się interpre­ się z dekad życia wielu osób, olbrzymiej ilości materiałów

86 1/2017 EKRANy Małe ekrany

archiwalnych, procedur śledczych, urzędniczych pism żony o zamordowanie swojej byłej żony i jej partnera. i całej masy drobiazgów. W serialu Jareckiego mamy do Uprzywilejowany były sportowiec, aktor i celebryta oraz czynienia przede wszystkim z relacją twórcy i bohate­ żywy dowód na spełnienie american dream wyciąga kartę ra. Reżyser wprost przyznaje się do fascynacji Durstem: rasizmu w momencie, gdy jest to dla niego wygodne. wcześniej poświęcił mu film fabularny Wszystko, co dobre Dzieło Murphy’ego uzmysławia, jak nieprawdopodobny (2010), w którym rolę wzorowaną na postaci milionera wysiłek włożył zespół obrońców w to, aby dowieść rasi­ zagrał Ryan Gosling. Jego celem staje się złapanie Dursta stowskiego ataku ze strony policji na człowieka, który sam w pułapkę własnych kłamstw. Nie jest to łatwe, o czym wielokrotnie deklarował, że nie dotyczy go kwestia koloru przekonujemy się, obserwując, z jaką łatwością bohater skóry. Serial FX okazał się wielkim hitem. Na nowo rozbu­ serialu recytuje ewidentnie przygotowane wcześniej dził dyskusję o niejasnej przeszłości i poczynaniach postaci odpowiedzi na pytania. ikonicznej, od połowy lat 60. uchodzącej za wzór do naśla­ Jarecki systematycznie zbliża się do swojego bohatera: dowania, mimo że finał tej historii znany jest od przeszło widzimy, jak z zespołem pracuje nad zagadnieniami do 20 lat. Porażka amerykańskiego wymiaru sprawiedliwo­ wywiadu, planuje strategię kontaktów, możliwe scenariu­ ści wygląda podobnie jak w przypadku sprawy Dursta. sze spotkań. Rozmawia także z rodziną zaginionej pierw­ Jego największe zaniechania to względność znaczenia szej żony Dursta, jej koleżankami, sąsiadem, a także eme­ ekspertyz w oczach uprzedzonej ławy przysięgłych, brak rytowanymi śledczymi zajmującymi się sprawą zniknięcia doświadczonych oskarżycieli, subiektywnie podejmowa­ Kathleen. Z prowadzonych rozmów wynika, że policjan­ ne decyzje, presja mediów, a także doskonale opłacany ci popełnili szereg błędów, uznając, iż kobieta zapewne zespół adwokacki mający wszelkie zasoby i możliwości, wyjechała w związku z kryzysem małżeńskim. Domyślamy aby pracować nad wieloma koncepcjami obrony. się, że potężna rodzina Durstów zrobiła wszystko, aby nie Serial dokumentalny O.J.: Made in America pokazu­ łączono jej z zaginięciem żony Roberta. je z kolei Amerykę od lat 60. XX wieku, bogato ilustrując tło społeczne, ekonomiczne, polityczne i kulturowe. Spektakularne przyłożenie Obserwujemy, jak wzrastała sława Simpsona, śledzimy Nie sposób nie dostrzec wielu podobieństw między jego kolejne kroki w sportowej karierze, dla których klamrę 73­‍letnim Durstem a niewiele młodszym O.J. Simpsonem. stanowi jego aktualny status więźnia. Kluczem do biografii Podobnie jak Durst, nie został on skazany, gdy podejrzewa­ wydaje się punkt wyjścia, czyli pierwsze sukcesy sporto­ no go o zamordowanie żony i jej partnera, ale trafił do wię­ zienia za napad z bronią i uprowadzenie. Obaj zdają się nie rozumieć nowych czasów, w których pobłażliwość wobec Redneck i potrzeba realizmu osób zamożnych, rozpoznawalnych, uprzywilejowanych Potrzeba spojrzenia na Amerykę z innej perspektywy, nie jest tak wysoka jak kilka dekad wcześniej. Bezkarność bliższej rzeczywistości niemedialnej prowincji i stanów Dursta i Simpsona wzbudza wściekłość społeczeństwa, ale górskich, spowodowała, że widownia zaczęła rozglądać równocześnie pokazuje problem, który wciąż daje o sobie się za serialami oddalonymi od Nowego Jorku i proble‑ znać w amerykańskim systemie sądowym. mów klasy średniej. Mainstreamowa popkultura tele‑ Oddanie sprawiedliwości w ręce niewykwalifikowanej wizyjna rzadko pokazuje nam mniej atrakcyjne, nie‑ ławy przysięgłych sprawia, że proces staje się spektaklem, zbyt wielkomiejskie amerykańskie Południe i Midwest. a celem stron jest nie tyle udowodnienie winy czy niewin­ Dlatego – czerpiąc wiedzę z filmów i seriali – niewiele wiemy na przykład o wyborcach, którzy zdecydowali ności, ile dotarcie do emocji i indywidualnego systemu o zwycięstwie Donalda Trumpa. Co zaskakujące, pró‑ wartości ławników. W serialu Jareckiego jeden z nich z bez­ buje to zmienić Netflix. W 2016 roku wyprodukował troskim uśmiechem podkreśla, że oskarżony może mieć sitcom The Ranch opowiadający o rodzinie Bennettów zwykłego pecha, dlatego wciąż znajduje się w nieodpo­ z Garrison w stanie Kolorado. Serial pokazuje trudy wiednim miejscu i czasie, popadając tym samym w kolejne życia na farmie, wypełnionego słabo wynagradzaną tarapaty. Trudno uwierzyć w tak dalece posuniętą naiw­ pracą fizyczną, wieczornym pijaństwem i dylematami ność człowieka, który w imieniu Stanów Zjednoczonych drobnych przedsiębiorców nieradzących sobie z kon‑ decyduje o winie podejrzanego o morderstwo. Wystarczy kurencją koncernów skupujących okoliczne ziemie. jednak przypomnieć działania ławy przysięgłych pod­ Nestor rodu nie ma pojęcia, czym jest Netflix; zwykle czas rozprawy O.J. Simpsona w 1995 roku, by uznać, że ogląda prorepublikańskie Fox News, a najbardziej inte‑ nonszalanckie działania ławników nie są przypadkami resuje go prognoza pogody. odosobnionymi. Ciekawie temat ten omawia Arlie Russell Hochschild w książce Strangers in Their Own Land: Anger and „Nie jestem czarny, jestem O.J.” Mourning on the American Right, wskazując na cichy kryzys w tej grupie społecznej, wciąż błędnie włącza‑ Gdy mowa o serialach skupiających się na rzeczywistych nej do szerokiego grona uprzywilejowanych białych zbrodniach, nie sposób pominąć dokumentu O.J.: Made in mężczyzn. Dotychczas nie doczekał się silnej repre‑ opowiadającego o karierze i życiu najsłynniejsze­ America zentacji na małym ekranie, to jednak powoli się zmie‑ go amerykańskiego futbolisty. W lutym 2016 roku stacja nia. Wyraźnie widać, że rodzinie Bennettów finansowo FX rozpoczęła emisję serialu Ryana Murphy’ego American i społecznie bliżej jest do sytuacji Averych niż do boha‑ Crime Story: Sprawa O.J. Simpsona. Relacjonuje on tzw. terów komediodramatów z HBO. proces stulecia, w czasie którego Simpson został oskar­

EKRANy 1/2017 87 Małe ekrany śmierci Roberta Dursta Przeklęty. i Życie

we w latach studenckich. Przypadły one na burzliwe lata O.J. Simpson: Made in America opowiada o amery­ 1965–1968, kiedy Los Angeles było wstrząsane zamieszka­ kańskim micie od pucybuta do milionera, nieskończo­ mi na tle rasowym. Simpson nigdy nie został rzecznikiem nych możliwościach, jakie oferuje Ameryka, o ile ma się walki o równe prawa dla ciemnoskórych mieszkańców odpowiednio dużo szczęścia i talentu. Pokazuje również Ameryki, odcinał się od tego problemu, zwracając się ku granice między życiem prywatnym a publicznym, które uwielbiającym go białym kibicom. Ci zaś nie widzieli w nim można było wyraźnie oddzielić w epoce przed nowymi czarnoskórego sportowca, lecz ikonę sportu. technologiami.

Telewizyjny zwrot non‑fiction­ ? Polecane lektury: Przekarmieni wielopiętrowością (neo)serialowych fabuł, • Richard Brody, The O.J. Story and the Flow of chętnie przeszliśmy na „dietę dokumentalną”. W ubiegłym Information in a Pre­‍Internet World, „The New roku największą popularnością cieszyły się seriale opowia­ Yorker”, 21 czerwca 2016, dostępny online: http:// dające o współczesnej realizacji american dream, nierów­ www.newyorker.com/culture/richard­‑brody/the­ nościach społecznych i ekonomicznych, a także wątku ‑o‍ ‑j­ ‑story­ ‑and­ ‑the­ ‑flow­ ‑of­ ‑information­ ‑in­ ‑a­ ‑pre­ ­ rasowym, równie ważnym, co kwestie klasowe. ‍‑internet­‑world. Popularność telewizyjnych produkcji non­‑fiction wyni­ • Marcia Clark, Without a Doubt, Penguin Books, ka z kilku elementów. Głównie stanowi konsekwencję New York 1998. przyzwyczajeń widowni, potwierdzających, że najbar­ • Amelia McDonnell‑Parry,­ ‘Making a Murderer’ One dziej lubimy oglądać dobrze znane historie. Avery, Durst Year Later: Everything You Need to Know, „Rolling i Simpson swoimi biografiami dowodzą, że zarówno Stone”, 16 grudnia 2016, dostępny online: http://www. w codziennym życiu, jak i na sali sądowej potrzebujemy rollingstone.com/culture/news/making‑a­ ‑murderer­ ­ przede wszystkim odrobiny szczęścia. Bohaterowie oma­ ‍‑one­‑year­‑later­‑everything­‑to­‑know­‑w455262. wianych seriali tracili i odzyskiwali wszystko w najmniej • Rebecca Mead, The Queasy Finale of spodziewanym momencie, ale zdaje się, że nigdy nie stra­ “The Jinx”, „The New Yorker”, 16 marca cili wiary w swoją sprawczość i dzięki temu podejmują 2015, dostępny online: http://www.new­ kolejne boje z systemem sprawiedliwości, nawet jeśli limit yorker.com/culture/cultural­‑comment/ szans już wyczerpali. Każda z opowiedzianych historii jest robert‑dursts­ ‑grotesque­ ‑confession.­ przesiąknięta punktem widzenia twórców: czasem jest to • Kathryn Schulz, Dead Certainty: How “Making daleko idące przekonanie o czyjejś niewinności, czasem a Murderer” Goes Wrong, „The New Yorker”, fascynacja postacią, a jeszcze innym razem próba zgłębie­ 25 stycznia 2016, dostępny online: http://www.new­ nia legendy. Starania autorów, aby opowieści o ofiarach nie yorker.com/magazine/2016/01/25/dead‑certainty.­ zostały zepchnięte na margines sensacyjnej relacji z życia • Ray Surette, Media, Crime and Criminal Justice, potencjalnych sprawców, są kolejnym sposobem nowych Cengage Learning, Stamford, CT 2010. mediów na wyznaczanie granicy między realizmem a widowiskiem. 

88 1/2017 EKRANy WYDZIAŁ ZARZĄDZANIA I KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO

Wydział Zarządzania i Komunikacji Społecznej powstał w 1996 roku. W skład Wydziału wchodzi trzynaście jednostek, w tym: osiem instytutów, trzy samodzielne katedry, Biblioteka WZiKS oraz Pracownia Multimedialna i Komputerowa.

Wydział kształci ponad 6,5 tysiąca studentów w zakresie: – zarządzania, – ekonomii, – filmoznawstwa i medioznawstwa, – dziennikarstwa i komunikacji społecznej, – psychologii, – polityki społecznej, – informacji naukowej i bibliotekoznawstwa.

W swojej ofercie edukacyjnej oprócz studiów trzystopnio‑ wych posiada także studia podyplomowe i kursy w języku angielskim. Wydział zatrudnia blisko 300 nauczycieli akademickich, w tym 85 samodzielnych pracowników naukowo­‑dydaktycznych. Zapewnia zaplecze badawcze dla nauk humanistycznych, ekonomicznych, prawnych i informatycznych, co podkreś­ la jego interdyscyplinarny charakter. Posiada uprawnienia do nadawania stopni doktora i doktora habilitowanego w zakresie nauk o sztuce w naukach humanistycznych i za‑ rządzania w naukach humanistycznych oraz stopni doktora w zakresie bibliologii w naukach humanistycznych i zarzą‑ dzania w naukach ekonomicznych.

Siedzibą Wydziału od 2009 roku jest nowoczesny budynek, zlokalizowany na terenie Kampusu 600‑lecia­ Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Mieszczą się w nim świetnie wyposażone sale dydaktyczne, laboratoria i pracownie kom‑ puterowe oraz profesjonalne studio telewizyjne.

Utworzona w 2005 roku Biblioteka Wydziałowa może po‑ szczycić się bogatym księgozbiorem. Funkcjonalne pomiesz‑ czenia, przystosowane również dla osób niepełnosprawnych, i bardzo dobre warunki techniczne (klimatyzacja, winda, mo‑ nitoring) zapewniają komfortowe warunki do pracy.

Władze WZiKS: Kontakt: Dziekan: dr hab. Piotr Jedynak, prof. UJ ul. Prof. St. Łojasiewicza 4 Prodziekan ds. dydaktyki: dr hab. Sławomir Śpiewak 30­‑348 Kraków Prodziekan ds. nauki: prof. dr hab. Marek Bugdol Telefon: 12 664 55 07; 12 664 58 52 Prodziekan ds. rozwoju: dr hab. Maria Próchnicka www.wziks.uj.edu.pl The OA twórcy: Brit Marling, Zal Batmanglij wyst.: Brit Marling, Patrick Gibson, Jason Isaacs, Emory Cohen, Scott Wilson, Alice Krige, Brandon Zamknij Parea, Phyllis Smith, Ian Alexander liczba odcinków: 8 oczy długość odcinka: 31–71 minut premiera: 16 grudnia 2016 z agresją, transseksualistka, osiero­ tą, Kathun, przebywającą w innym Netflix cony narkoman, kujon i podstarzała wymiarze. Niczym pierwsi chrześci­ nauczycielka przechodząca kryzys janie w katakumbach, bohaterowie Amelia Wichowicz zawodowy. Ta Drużyna Pierścienia serialu pod przewodnictwem Prairie à rebours otrzymuje ważną misję – potajemnie gromadzą się wieczorami ma pomóc bohaterce skontaktować w opustoszałym domu na uboczu, agranie wideo z telefonu się z tajemniczym Homerem (znów gdzie odbywają sesje prowadzące ich komórkowego. W krótkich, aluzja do niemożności widzenia), co do oświecenia. Nchaotycznych ujęciach fil­ mowanych z wnętrza jadącego samo­ chodu widzimy most, po którym w pośpiechu biegnie młoda kobieta, dociera do barierki, a następnie ska­ cze do wody. Przed tym desperac­ kim czynem na moment odwraca głowę i patrzy wprost do kamery. Tak rozpoczyna się The OA – jeden z najbardziej enigmatycznych seriali ostatnich lat. Nową produkcję Netflixa można uznać za bliźniaczą dla jego ubiegło­ rocznego wielkiego przeboju – Stranger Things (2016–). The OA zapo­ życza wiele wątków z serialu braci Duffer, jak istnienie alternatywnego świata, motyw porwania i uwięzie­ stanie się możliwe, jeśli wszyscy będą W The OA mamy do czynienia nia, działanie w solidarnej grupie działać zespołowo. The OA, podob­ z wyraźnym prymatem wiary nad oraz eksperymenty z użyciem wody nie jak Stranger Things, promuje racjonalnym poznaniem. Kluczem do mające na celu poszerzenie zdolności wspólnotowość. To nie w jednostce zrozumienia rzeczywistości nie jest umysłu. Tym, co je wyraźnie różni, tkwi siła, lecz w grupie. Bracia Duffer intelekt, lecz emocje. Podobnie jak jest kontekst opowieści: Stranger przywołali wartości, jakie niosło Kino w Stranger Things i tu nauka zawodzi, Things to nostalgiczna podróż do Nowej Przygody, gdzie dzięki wspól­ obnaża swoją słabość, nieskutecz­ amerykańskich lat 80. z wykorzysta­ nemu działaniu i poleganiu na sobie ność metod i ograniczenie technolo­ niem repozytorium tamtej popkultu­ w kryzysowych sytuacjach nawet na gii. Zrozumienie natury świata odby­ ry, natomiast akcja The OA rozgrywa BMX­‍ach można było wznieść się do wa się dzięki myśleniu magicznemu, się współcześnie i opiera się prze­ nieba. The OA odwołuje się do jesz­ zawieszeniu rozumowych sądów de wszystkim na sztuce słownego cze innego rodzaju kolektywności, i otwarciu na to, co irracjonalne, zmy­ opowiadania. Serial przypomina która wytwarza się we wspólnotach słowe, intuicyjne. W obu serialach słuchowisko, które jest ilustrowane religijnych. istnieją alternatywne wymiary, które powtarzalnymi i dość monotonnymi Otóż Prairie, nazywająca się „OA”, rządzą się zupełnie innymi prawami obrazami filmowymi. Zredukowanie przyjmuje funkcję guru, które zrze­ niż ten ludzki. Podczas „bliskich spot­ warstwy wizualnej przejawia się sza wokół siebie wyznawców idei kań” z tą antynomią naszej rzeczywi­ nawet w kreacji głównej bohaterki, pośmiertnego życia w alternatywnym stości nastolatkowie w Stranger Things Prairie, która w dzieciństwie utraciła wymiarze. Jej „religia”, tak jak każde odwoływali się do baśni, legend wzrok. To ona pełni funkcję narra­ konwencjonalne wyznanie, opie­ i mitów, które – w ich przekona­ torki, która każe swoim słuchaczom ra się na założycielskiej narracji – niu – zawierały ezoteryczną wiedzę. zamknąć oczy, by mogła zadziałać ich micie, określonych rytuałach, mają­ Tymczasem Prairie w The OA szuka wyobraźnia. cych sprawczą moc, i mistycyzmie. analogii do doświadczeń mistyków, Prairie jest tą zagadkową kobietą Bohaterka twierdzi, że jest aniołem gdzie sny i wizje odkrywają tajemnice. z nagrania, która po siedmiu latach wysłanym na Ziemię z pewnym Stan śmierci jest dla niej, parafrazując nieobecności powraca do rodzinnego posłannictwem. Wyznaje, że od dzie­ słowa wiersza Sens Czesława Miłosza, miasteczka. Rekrutuje pięć przypad­ ciństwa miewa prorocze sny, w któ­ „ujrzeniem podszewki świata”. kowych osób, które mają stworzyć rych ujawnia się jej dar prekognicji, zaś A jeśli ona nie istnieje? Wtedy, przy grupę wybrańców. Wśród nich znaj­ w stanie śmierci klinicznej doświad­ zamkniętych oczach, miłość staje się duje się chłopak mający problemy czyła kontaktu z meta­fizyczną isto­ obecna i stwarza świat na nowo. 

90 1/2017 EKRANy Okupowani Okkupert twórcy: Jo Nesbø, Erik Skjoldbjærg, (Nie)prawdopodobna Karianne Lund wyst.: Henrik Mestad, Eldar Skar, Ane Dahl Torp okupacja liczba odcinków: 10 długość odcinka: około 45 minut iedaleka przyszłość. Bliski o detektywie Harrym Hole’u korzysta premiera: 4 października 2015 Wschód pochłonęła ze swojego ekonomicznego wykształ­ TV2 wojna domowa, a Stany cenia i zdobytego na początku karie­ N Dawid Rydzek Zjednoczone stają się samowystar­ ry dziennikarskiego doświadczenia, czalne pod względem surowców zadając widzowi szereg pytań: Co i wychodzą z NATO. Tymczasem kieruje światową polityką? Jakimi ide­ w zasadzie stronią od broni w każdej powstały w wyniku zmian klimatycz­ ałami i wartościami powinna się kie­ postaci. Wszystko odbywa się w bia­ nych huragan uderza w Norwegię, rować władza? Czy kiedy demokracja łych rękawiczkach: na ulicach nie ma zbierając przy tym krwawe żniwo. Do w twoim kraju będzie zagrożona, żadnych wojsk, a Rosjanie kontrolują władzy w Oslo dochodzi wywodzący odważysz się wyjść na ulicę, by zapro­ kraj dzięki zagrywkom politycznym. się z Partii Zielonych Jesper Berg, który testować? I wreszcie: Czy jesteś gotowy Szantażowany premier niechętnie obiecuje rezygnację ze szkodzącego oddać życie za swój kraj? więc okłamuje swoich obywateli, czy środowisku wydobywania rodzimej Okupowani, by uniknąć patosu, na to tuszując jakieś wypadki, czy też ropy i stawia nowoczesną elektrownię przemian opowiadają, mającą global­ przedstawiając narzucone mu zasady torową. By zapobiec kryzysowi energe­ ne znaczenie, historię premiera Berga jako własne inicjatywy i porozumie­ tycznemu, Rosja z błogosławieństwem i snują kameralną opowieść o właści­ nia. W idealistycznym i lewicowym Unii Europejskiej zajmuje norweskie cielce restauracji, której życie pomi­ Jesperze Bergu przebrzmiewają jedno­ platformy wiertnicze i zaczyna okupo­ mo okupacji toczy się właściwie jak cześnie echa Vidkuna Quislinga, nor­ wać kraj. dawniej. Wciąż musi zarobić na chleb, weskiego premiera z czasów II wojny Sytuacja geopolityczna w serialu zająć się dziećmi, zadbać o męża. Do światowej, który w annałach historii stworzonym m.in. przez Jo Nesbø, jej knajpy coraz częściej przychodzą zapisał się jako nazistowski kolaborant. choć teoretycznie umotywowana Rosjanie – to w zasadzie jedyna różni­ Okupowani to serial mogący konku­ opisywanymi wyżej fikcyjnymi wyda­ ca. Postępowanie bohaterki to obraz rować z produkcjami amerykańskimi rzeniami, brzmi całkowicie niepraw­ poczynań większości społeczeństwa, czy brytyjskimi. Wyprodukowanie dopodobnie. Stany Zjednoczone odci­ ludzi skupionych przede wszystkim na 10 odcinków kosztowało około nają się od reszty świata, a UE zacieśnia własnym życiu. Nesbø, podobnie jak 11 milionów dolarów (najdroższy serial współpracę z Rosją i razem z nią atakuje Michel Houellebecq w Uległości opo­ w historii tamtejszej telewizji), w obsa­ swojego dotychczasowego sojusznika? wiadającej o Francji pod islamskim reżi­ dzie pojawia się śmietanka norweskich Okupowani jednak tylko na pozór są mem, zastanawia się, czy jego rodacy aktorów, a za realizację odpowiada politologicznym potworkiem korzysta­ są w stanie zbuntować się i protestować najlepsza ekipa, jaką kraj fiordów ma jącym z ram political fiction. Słynącemu przeciw niedemokratycznym wartoś­ do zaoferowania. Pomysł Nesbø wyre­ z mrocznych kryminałów norweskie­ ciom. Wnioski nie napawają optymi­ żyserował bowiem Erik Skjoldbjærg, twórca Bezsenności (1997), której rema­ ke nakręcił w 2002 roku Christopher Nolan. Potknięć oczywiście nie braku­ je, ale w kategorii politycznego thrillera Okupowani i tak deklasują nasz rodzi­ my Pakt (HBO, 2015–). Drugi sezon norweskiej produkcji w drodze, a wraz z każdym kolejnym miesiącem i rokiem zyskuje ona na aktualności. Kiedy w 2008 roku Nesbø wpadł na pomysł serialu sceptycznie wypowiadającego się o uczestnictwie USA w NATO, Donalda Trumpa nie wybrano jeszcze na prezydenta, a Władimir Putin nie planował agre­ sji na Ukrainę i zajęcia Krymu. Temu mu pisarzowi nie chodzi wyłącznie zmem, bo o wolność słowa i niepodleg­ ostatniemu Okupowani do gustu zresz­ o wymyślną intrygę, ale o studium łość w serialu walczy jedynie garstka. tą pewnie nie przypadli, bo rosyjski realnych ludzkich zachowań, zarówno Ruch oporu zwany „Wolną ambasador w Norwegii oficjalnie skry­ polityków radzących sobie ze świa­ Norwegią” nie jest zbyt popularny, tykował serial. Takie polityczne inter­ towym konfliktem, jak i przeciętnych ponieważ tytułowa okupacja przebie­ wencje pokazują najlepiej, że pomimo Johansenów troszczących się o własne ga w nader pokojowy sposób. Rosjanie nieprawdopodobnego konceptu serial gospodarstwa domowe. Autor cyklu nie używają czołgów i samolotów, Nesbø nie mija się rzeczywistością. 

EKRANy 1/2017 91 Horror złożoności Koprodukcje

w grach wideo Magdalena Cielecka

stnieje wiele obszarów, w których produkcję, równocześnie oferując na kooperacji międzynarodowej gry – choć niewątpliwie czerpią swoje zaplecze wydawnicze, pia­ – nosi cechy relacji zleceniodawcy Iz medium filmowego – od kine­ rowe i marketingowe. Nierzadko i zleceniobiorcy, niewiele miejsca matografii niezwykle się różnią. wydawca ma wiele do powiedzenia pozostawiając na faktyczną współ­ Począwszy od elementów składo­ w kontekście procesu kreatywnego, pracę. Przeważnie są to skierowane wych samego wytworzonego dzieła, choć postrzegane jest to najczęściej do pojedynczych podmiotów zlece­ przez formy i rodzaje doświadczeń, jako odbieranie wolności twórczej, nia na tworzenie tzw. assetów (czyli proces wytwórczy, a skończywszy a nie współpraca. Z nierówności rela­ wszelkich elementów, które można na sposobach funkcjonowania samej cji w takim układzie wyrasta zresztą wykorzystać w grze, jak modele 3D, branży. I o ile w przemyśle filmowym tak silny pociąg twórców gier do dźwięki czy nawet fragmenty kodu), idea koprodukcji jest powszechna niezależności. czasem zaś bardziej złożone realiza­ i popularna, o tyle w branży growej W sferę koprodukcji na rynku gier cje zlecane całym firmom. występuje bardzo rzadko, a kiedy już wpisują się również różnorakie fun­ się pojawia, przeważnie nie zysku­ dusze i dotacje rządowe (w Polsce Trudy współpracy je medialnego rozgłosu. Powodów głośno było w ostatnim czasie o pro­ Dlaczego więc twórcy tak rzadko takiego stanu rzeczy jest co najmniej gramie operacyjnym Inteligentny ulegają pokusie zalet systemu kopro­ kilka – od czysto produkcyjnych po Rozwój 2016–2020 Narodowego dukcji, takim jak wymiana doświad­ historyczne i kulturowe. Centrum Badania Rozwoju czy czenia oraz perspektywy kulturowej Na proces produkcji gier kompu­ programie sektorowym GameINN) czy po prostu dzielenie kosztów terowych składa się wiele rodzajów oraz – co warte wspomnienia – i ryzyka projektu? Cykl powstawania współpracy, nieliczne z nich jednak pojedyncze inicjatywy dobrze pro­ gry komputerowej, zwłaszcza tzw. zbliżają się do definicji koprodukcji sperujących studiów mające na celu AAA, czyli wysokobudżetowej pro­ rozumianej jako wspólne tworze­ zapewnienie pomocy i wsparcia dukcji, przeważnie wydawanej na nie dzieła przez szereg podmiotów mniejszym podmiotom. Przykład kilka platform (takich jak kompute­ na równych prawach. Popularne stanowi tutaj program Fundbetter ry osobiste i konsole, czasem nawet formy współpracy warto analizować stworzony przez Failbetter Games, urządzenia mobilne), jest procesem z perspektywy aspektu finansowego. dedykowany małym projektom o wysokim poziomie złożoności. Wyraźny i czytelny dla twórców oraz narracyjnym. Chociaż budżety gier są z reguły niż­ odbiorców jest podział na producen­ Popularne przy produkcji mniej sze od filmowych, duże tytuły anga­ ta/dewelopera i wydawcę. Pierwszy kluczowych elementów gry jest żujące kilkadziesiąt czy nawet kilka­ decyduje się grę wytworzyć, drugi korzystanie z outsourcingu, który set osób przez okres kilku lat muszą częściowo bądź w całości finansuje – choć niejednokrotnie ma znamio­ się borykać nie tylko z problemami

92 1/2017 EKRANy Małe ekrany Final Fantasy XV

dotyczącymi zarządzania procesem że nawet w obrębie jednego studia Przecieranie szlaków produkcyjnym, ale również z kwe­ wyzwania stawiane przed menedże­ Większą uwagę przyciągają przy­ stiami komunikacji wewnątrz roz­ rami czy producentami zespołów są padki międzynarodowej współpra­ maitych zespołów i pomiędzy nimi. niezwykle wygórowane i dokładanie cy kilku autonomicznych podmio­ W branży twórców gier często prze­ do tego jeszcze komunikacji między­ tów. Długo oczekiwane, tworzone wijają się historie niedoszacowanych studyjnej (a co dopiero międzyna­ przez japońskie Square Enix przez budżetów, niedotrzymanych termi­ rodowej) przeważnie jawi się jako niemal dekadę Final Fantasy XV nów czy tzw. cruncha, czyli trwają­ zbędne ryzyko. (2016) w późniejszych etapach pro­ cego niekiedy wiele tygodni okresu Nie oznacza to jednak, że dukcji było wspierane przez kilka nadgodzinowej pracy, koniecznej do takie sytuacje się nie zdarzają. studiów, ulokowanych między inny­ ukończenia projektu na czas. Najczęściej występują jako między­ mi w Malezji, Szwecji i na Tajwanie. Część z tych cieni gamedevu narodowe koprodukcje tworzone Niektóre z nich świadczyły usługi wynika oczywiście z faktu, że wiele w ramach jednego gigantycznego typowo outsourcingowe, a inne osób pracujących naraz nad różny­ studia. Idealny przykład stanowi odpowiadały za rozbudowę silni­ mi elementami gry niekoniecznie tutaj Ubisoft, znany z takich serii ka gry, projektowanie konkretnych umie optymalnie się ze sobą komu­ jak Assassin’s Creed, Far Cry czy mechanik czy – co jest najbliższe nikować. Warto też jednak pamiętać Rayman, który zatrudnia ponad rozumieniu koprodukcji – zaprojek­ o takich czynnikach jak dynamiczny 10 tysięcy osób 96 różnych naro­ towanie fragmentów gameplayu na rozwój technologii i oczekiwania ze dowości rozsianych na pięciu kon­ dalszych etapach gry. strony graczy, by opracowywane tynentach. W przypadku tego typu Nasze polskie podwórko również gry temu rozwojowi dotrzymywały molocha niejednokrotnie dochodzi doczekało się dość głośnej kopro­ tempa, oraz – i to chyba najwięk­ do sytuacji, że co najmniej kilka dukcji. W 2014 roku przy współpra­ sza różnica pomiędzy produkcją różnych placówek współtworzy cy studia CI Games oraz niemiec­ filmową i grową – o powszechności jedną grę. I chociaż formalnie ich kiego Deck13 Interactive wydana iteracyjnego modelu tworzenia gier. współdziałanie można nazwać mię­ została gra Lords of the Fallen. W pol­ Przez prawie cały proces produk­ dzynarodową koprodukcją, to fakt skich mediach branżowych było cji nie tylko ma się do czynienia ze bycia częścią jednej firmy zmienia o niej całkiem głośno już od same­ złożoną siecią zależności, za które nieco tę perspektywę, zaś media go początku, choć wokół produk­ odpowiadają różne zespoły, ale branżowe przeważnie nie postrze­ cji narosło wiele nieporozumień także każdy z elementów tej sieci gają takich projektów jako przykła­ dotyczących zakresu współpracy jest przeważnie kilkukrotnie zmie­ dów współpracy, o której warto by obu firm. Sequel Lords of the Fallen niany i udoskonalany. Sprawia to, wspomnieć. będzie realizowany już w nieco

EKRANy 1/2017 93 Małe ekrany Lara Croft GO

innym, choć wciąż międzynarodo­ zagadek było koncepcją nie tylko cie­ koncie. Poza zainicjowaniem Lyst wym składzie. kawą, ale też bardzo przydatną dla Summit, czyli konferencji poświę­ Ciekawy przykład kooperacji nowych wariantów podstawowych conej „romansowi, miłości i sekso­ dotyczy montrealskiego oddziału mechanik. Bez wątpienia współpra­ wi w grach”, oraz zrealizowaniem firmy Square Enix, odpowiadającego ca ta okazała się udana zarówno dla gry miejskiej Human Bomberman za stworzenie gry logicznej Lara Croft Square Enix, jak i dla rozpoznawalno­ w ramach festiwalu Golden Days, GO, w 2015 roku wydanej na urzą­ ści jego niewielkiego partnera, który Copenhagen Game Collective wpro­ dzenia mobilne, zaś z końcem 2016 w 2017 roku planuje wydać swoją wadził trzy interesujące projekty: w wersji na konsole PlayStation 4 własną, opartą na łamigłówkach grę La Petite Mort – erotyczny symulator i PlayStation Vita. Edycja konsolo­ – GNOG. na urządzenia dotykowe, Spin the wa posiada bardzo dobrze przyjęty Bottle: Bumpie’s Party – towarzyską dodatek Mirror of Spirits, w wielu Współniezależność grę na konsolę Wii U, a także Progress aspektach różniący się od podsta­ Osobną przestrzeń związaną to 100 – zabawną grę logiczną. Ta wowej wersji. Przyczyną tego jest z koprodukcjami stanowią gry nieza­ ostatnia przebiła się do mediów gro­ fakt, że dodatek ów został stworzony leżne i społeczności twórców indie. wych głównie za sprawą The Very przez studio KO_OP Mode, również Ze względu na niewielką skalę pro­ Big Indie Pitch – konkursu, w którym z Montrealu, które wprowadziło jektów i zdecydowanie ograniczone działający w kolektywie Tim Garbos świeże podejście do zagadek oraz budżety takie przedsięwzięcia prze­ z Danii, Joel Nyström ze Szwecji lokacje prezentujące zupełnie inny ważnie powstają w małych zespo­ oraz Martin Kvale z Norwegii zdo­ styl. Chociaż sama gra Lara Croft Go łach z bardzo silną autorską wizją – byli nagrodę o wartości 25 tysięcy została przyjęte dość dobrze, twór­ współpraca między studiami na ogół dolarów. cy kanadyjskiego studia nie tylko tu nie zachodzi. Istnieją oczywiście Brak szerszego zainteresowania utrzymali poziom, ale wręcz go pod­ kolektywy wspierające wymianę współpracą koprodukcyjną w seg­ nieśli. Przekształcenie posiadłości wiedzy i umiejętności pomiędzy mencie indie jest o tyle zaskakujący, Croftów, ciepło wspominanej przez twórcami niezależnymi, takie jak na że twórcy niezależni zdają się mieć graczy znających starsze odsłony przykład Juegos Rancheros w Austin dość duże szanse na pozyskiwanie serii Tomb Raider, w tło nowej serii czy Copenhagen Game Collective. różnorakich lokalnych funduszy, zagadek okazało się strzałem w dzie­ Inicjatywy te pozwalają swobodnie a rozwinięcie międzynarodowych siątkę. Nie tylko mocno różni się ono wymieniać się wiedzą, zawierać kooperacji powinno umożliwić od klasycznego zestawu jaskiń i gro­ nowe znajomości czy organizować zebranie dodatkowych środków. Być bowców występujących w podsta­ wspólne wydarzenia, choć same nie­ może wynika to z obaw komunika­ wowej wersji gry, lecz również ude­ często owocują większymi przed­ cyjnych bądź strachu przed utratą rza w odpowiednie nuty nostalgii. sięwzięciami na poziomie lokalnym, kontroli kreatywnej nad wizją gry, Wprowadzenie motywu lustrzanych a tym bardziej międzynarodowym. choć nie można wykluczyć po pro­ światów i związanego z nim syme­ Kopenhaski kolektyw ma jednak stu braku odpowiednio rozpropago­ trycznego systemu rozwiązywania kilka ciekawych działań na swoim wanej wiedzy na temat pozyskiwa­

94 1/2017 EKRANy nia źródeł finansowania w ramach koprodukcji. Można się zastanawiać, na ile do świadomości twórców i graczy przebiłaby się informacja o tym, że Fez (Polytron, 2012), jeden z głośniejszych hitów sceny indie, był finansowany przez agencję Telefilm Canada, gdyby nie wspominał o tym fakcie znany dokument Indie Game: The Movie (2012, L. Pajot, J. Swirsky). Głównym źródłem pozyskiwania środków dla niedużych studiów i nie­ zależnych twórców wciąż pozostają zatem platformy crowdfundingowe, a zwłaszcza Kickstarter. Odpowiada on oczywiście za udane zbiórki na gry popularnych studiów, jak Double Fine (zbierającego pieniądze na pro­ jekt Double Fine Adventure, znany później jako Broken Age), czy legen­ darnych twórców. Chris Avellone, autor klasyków RPG, współtwo­ rzył aż trzy projekty z sukcesem sfinansowane dzięki tej platformie (Wasteland 2, Pillars of Eternity oraz Torment: Tides of Numenera), a Richard Garriott, znany z serii Ultima, zebrał niemal 2 miliony dola­ rów na Shroud of the Avatar: Forsaken Virtues, rozbudowaną grę siecio­ wą z otwartym światem. Z punktu widzenia twórców indie ważniejsze jest jednak to, że Kickstarter umoż­ liwił wsparcie wielu małych i unika­ towych projektów, jak chociażby recenzowana już w „EKRANach” gra Hyper Light Drifter (2016). Zjawisko koprodukcji zdaje się w końcu powoli wkraczać do świadomości twórców gier. W kwietniu 2015 roku Guillaume de Fondaumière ze studia Quantic Dream w czasie jednej z większych branżowych konferencji Reboot Develop bardzo pozytywnie wypo­ wiadał się o perspektywach współ­ finansowania i koprodukcji. Podobny temat podjęła we wrześniu berlińska edycja Intel Buzz Workshop – sku­ piając się jednak na możliwościach koprodukcyjnych dla mniejszych studiów. Często powtarzanym argumentem jest tutaj skuteczność takiego modelu w branży filmowej, ale dopiero czas pokaże, czy próby szerszego wykorzystania potencjału koprodukcji potwierdzą optymi­ styczne prognozy, czy raczej obawy producentów gier.  Pavilion Visiontrick Media Data premiery: 22 września 2016 Na tropie Filip Jankowski pożądania

śród gier wideo skon­ szych drzwi lub źródeł światła, ale dzenie może przesuwać kamerę za centrowanych na losach nie potrafi poruszać się w ciemności. pomocą gałek ocznych. Wjednej postaci trudno Nie można nim bezpośrednio ste­ Motyw niemożności osiągnięcia jest odnaleźć taką, która nie oddawa­ rować, a jedynie wpływać na jego spełnienia miłosnego jest w Pavilionie łaby graczowi bezpośredniej kontroli zachowania poprzez operowanie zainscenizowany na podobieństwo nad bohaterem. Odbiorca tego typu przedmiotami rozmieszczonymi gry Braid (2008, Number None), produkcji, sterując postacią przy uży­ na poszczególnych poziomach. która sama w sobie stanowiła pole­ ciu klawiatury bądź gamepada, może Przykładowo uderzenie w dzwon mikę z mitem „damy w opałach” swobodnie wczuć się w powierzoną powoduje, że protagonista podąża unieśmiertelnionym w grach wideo mu rolę i zyskuje władzę nad wyda­ w jego kierunku. Z kolei manipulo­ przez Super Mario Bros. (1985, rzeniami zachodzącymi w świecie wanie blokami skalnymi i drezynami Nintendo). O inspiracji Braid może przedstawionym. Zróżnicowanie pozwala utorować drogę do gene­ świadczyć podobna postać prota­ rynku gier pozwala jednak na awan­ ratorów prądu oraz pól siłowych. gonisty w marynarce, ale też zawiły gardowe eksperymenty, w których Uaktywnienie tych ostatnich skut­ charakter występujących zagadek, relacja między graczem a jego posta­ kuje chwilowym otwarciem portali które jednak w dziele Visiontrick cią konstruowana jest w zupełnie inny umożliwiających przejście do kolej­ Media nie polegają na manipulacji sposób. nych fragmentów gry. czasem, lecz przestrzenią. Jednakże Oddanie władzy nad własnym Dystans, jaki rodzi się pomiędzy Pavilion ma nad produkcją Number losem autonomicznej protagonist­ graczem a jego postacią, wpisuje się None pewną przewagę. O ile w Braid ce, której poczynania można śledzić w treść poszukiwań podejmowanych fabułę dopowiadały balansujące na jedynie za pośrednictwem kamer przez niestrudzonego bohatera. Jego granicy grafomanii opisy literackie, CCTV, było już tematem nagradza­ ukochana, która nie chce być jedynie które rodziły przypuszczenia co nej francuskiej gry eXperience 112 księżniczką zerkającą doń z wieży, do ich pretekstowego charakteru, (2007, Lexis Numérique). Mniej rady­ od początku ucieka i wymyka się o tyle gra szwedzkiego studia w myśl kalny, a bliższy konwencji gry logicz­ jego spojrzeniu. Jedynie z rzadka niepisanej zasady „show, don’t tell” nej wariant rozgrywki zaprezento­ gracz może dostrzec ją przez lornet­ posługuje się przy objaśnianiu histo­ wali założyciele szwedzkiego studia kę, co rodzi sugestię, by odczytać rii wyłącznie kunsztownymi metafo­ Visiontrick Media w swym surreali­ grę w kategoriach psychoanalitycz­ rami wizualnymi. Posągi, maski oraz rozsypujące się w drobny mak dzie­ ła architektury neoklasycystycznej unaoczniają kruchość pozornie sta­ bilnego, skazanego na przemijanie świata protagonisty. Enigmatyczny świat Pavilionu nie jest niestety pozbawiony dodat­ kowych komplikacji wynikających z mechaniki gry. Ze względu na nie­ możność kontrolowania poczynań głównego bohatera niekiedy trudno jest skłonić go przy użyciu dostęp­ nych w grze środków do przejścia do następnego pomieszczenia, a przy przenoszeniu obiektów takich jak bloki skalne wyjątkowo łatwo stycznym dziele Pavilion. Gra stwo­ nych. Kobieta jawi się w produkcji o zablokowanie możliwości dal­ rzona przez Rickarda Westmana, Rui Visiontrick Media niczym obiekt szego ruchu autonomicznej posta­ Guerreiro oraz Henrika Flinka odda­ zachłannego spojrzenia, wieczne­ ci. Niemniej jednak same zagadki je graczowi pod opiekę mężczyznę go pożądania, które nie może ulec pełnią funkcję zgoła pretekstową, w marynarce, który budzi się wśród zaspokojeniu i wygaśnięciu. Oko gra­ a uproszczony interfejs pozwala ruin starożytnego kamiennego gro­ cza pełni jednak w Pavilionie ważną odkryć tajemnicę głównego bohatera bowca z zadaniem odnalezienia funkcję nie tylko ze względów inter­ nawet niedoświadczonym graczom. swojej ukochanej. Ten anonimowy pretacyjnych. Obsługiwana przez grę Pavilion kryje w sobie bogac­two zna­ bohater jest częściowo autonomicz­ technologia Tobii EyeX Eye­‍Tracker czeń, które można porównać z zaso­ ny wobec grającego – samodzielnie wykrywa ludzki wzrok, dzięki czemu bami bibliotek z powieści Borgesa przemieszcza się w kierunku najbliż­ osoba posiadająca stosowne urzą­ oraz Eco. 

96 1/2017 EKRANy Tyranny Obsidian Entertainment Przekleństwa Data premiery: 10 listopada 2016 nieprawości Mateusz Felczak

W większości komputerowych że pomyślnie zdane testy statystyk tylko słowa, ale i czyny. Zdobywana gier RPG mechanika wraz z narracją potrafią dostarczyć nadspodziewa­ poprzez wybory dialogowe lojalność zachęcają, by zło dobrem zwycię­ nie dużo satysfakcji i pomóc znaleźć członków drużyny przekłada się na żać. I choć heroicznym poczyna­ pozytywne rozwiązanie z pozoru ich skuteczność w walce i pozwala niom dzielnej drużyny wybrańców beznadziejnych sytuacji. Wysokie wykonać wspólnie efektowne (i efek­ w seriach Baldur’s Gate (1998–2001) wskaźniki wiedzy i atletyki pozwala­ tywne) kombinacje ataków. czy Dragon Age (2009–2015) dziw­ ją odpowiednio zadziwiać rozmów­ Tyranny jest też niestety dowodem nym trafem zawsze towarzyszyło zdo­ ców inteligentnymi ripostami oraz na to, jak trudno w jednej grze zawrzeć bywanie bajecznych bogactw i nie­ omal boskiej władzy, to perwersyjna przyjemność kreowania prawdziwie nikczemnych postaci w realiach rów­ nie nikczemnego świata z rzadka mogła być udziałem graczy. Chętnym do wypróbowania giętkości moralnych kompasów wyszli naprzeciw twórcy z Obsidian Entertainment. Ich najnowsze dzie­ ło, projekt oparty na silniku Pillars of Eternity – zeszłorocznego hitu studia – jest co prawda grą krótszą, ale nadra­ bia to odważną w swoich założeniach ramą fabularną. Tyranny proponuje świat, w którym „zły” wybór nie jest dokonywać iście superbohaterskich jednocześnie ciekawą historię i anga­ tożsamy z kaprysem niezrównoważo­ wyczynów godnych hollywoodzkie­ żujący system walki. Jedynym zna­ nego psychopaty, a definicji „dobrego” go blockbustera. czącym novum w tej dziedzinie jest czynu nie wyczerpuje natychmiasto­ W warstwie narracyjnej często umożliwienie graczowi tworzenia wa gratyfikacja w postaci punktów podkreśla się konsekwencje naszych własnych kombinacji zaklęć za pomo­ doświadczenia i stosownego rabatu wyborów, wyrażone na ogół komu­ cą łączenia odpowiednich pieczę­ u wdzięcznych handlarzy bronią. nikatem o zdobyciu bądź utracie ci, zbieranych w różnych miejscach Odgrywamy tu uosobienie prawa – przychylności danej frakcji czy boha­ mapy świata. Poza tym pomysłowym człowieka, który jedzie do dalekich tera niezależnego. Oryginalność dia­ systemem trudno jednak doszukać prowincji podbitego imperium, by logów Tyranny ujawnia się już w ich się w najnowszej produkcji Obsidianu głosić i egzekwować wolę brutalnego podstawowej charakterystyce: do odważniejszych rozwiązań urozma­ hegemona. Tylko od decyzji graczy wyboru mamy z reguły opcje co naj­ icających tę dość ważną część roz­ zależy to, jak rzeczywiście postępowa­ mniej dwuznaczne moralnie, często grywki. Wrażenie swoistego chaosu ła będzie kierowana przez nich postać. też musimy podejmować decyzje i braku zbalansowania dostępnych Twórcy gry bardzo się starali, żeby na podstawie niepełnych informacji, umiejętności potęguje jeszcze wpro­ świat przedstawiony stał się na czas bazując bardziej na naszej intuicji niż wadzenie ograniczeń czasowych rozgrywki również światem gracza – typowej dla gier kalkulacji zysków związanych z ich użyciem. początkowe rozdziały świetnie wpro­ i strat. Inny niż w większości tytułów Chociaż Tyranny pod względem wadzają w niuanse dyplomatycznych RPG jest również ogólny ton narracji. mechaniki starć przypomina raczej zależności między poszczególnymi Intrygująco zarysowuje się kontrast prostą grę MMORPG niż taktycz­ frakcjami, a intro, w czasie którego między podniosłym stylem historii, ną ucztę dla cyfrowych strategów, decydujemy o przeszłych czynach którą poznajemy w trakcie animowa­ z nawiązką nadrabia te niedoskona­ naszego bohatera, pomaga w przeko­ nych przerywników, a wypowiedzia­ łości w warstwie fabularnej, gdzie nujący sposób naszkicować geografię mi postaci podczas samej rozgrywki. nie ma już miejsca na nudę i drogę toczącego się konfliktu. O ile w pierwszej pobrzmiewają jesz­ na skróty. Najnowsza produkcja System prowadzenia dialogów cze echa dziedzictwa heroic fantasy Obsidianu zadaje niebanalne pyta­ został w dużej mierze oparty na spod znaku Dungeons & Dragons, nia: Co się stanie, kiedy literze prawa sprawdzonych rozwiązaniach – nie­ o tyle te drugie cechuje niekiedy nadamy dosłowną i natychmiastową które opcje odblokowują się tylko pod szokujący nihilizm, a nawet pewien moc sprawczą? Czy praworządność warunkiem posiadania odpowiednio ironiczny dystans do poszczegól­ musi iść w parze z czynieniem dobra? wysokiego współczynnika danej nych wydarzeń fabularnych. Swoje To kwestie aktualne nie tylko w cyfro­ cechy. Warto jednak zaznaczyć, konsekwencje w Tyranny mają nie wym świecie gier wideo. 

EKRANy 1/2017 97 Kino Vester Vov Vov. Fot. A.E. Mrozewicz Kopenhaga Anna Estera Filmowe królestwo Północy Mrozewicz

rzybywając do Kopenhagi von Trier, odziany w smoking Carla samolotem, już podczas Theodora Dreyera. Plądowania można doświad­ Jeżeli w efekcie ponurych skojarzeń czyć filmowego déjà vu: o ile chmu­ popadliście w skandynawską melan­ ry nad cieśniną nie będą zbyt gęste, cholię, możecie liczyć na poprawę nie umknie waszej uwadze most humoru, wysiadając na dworcu głów­ łączący duńską stolicę i Malmö. nym Hovedbanegården 1 (z lotni­ Øresundsbroen stał się inspiracją ska najszybciej dotrzeć do centrum dla popularnego serialu kryminalne­ właśnie pociągiem), bo przy wyjściu go Most nad Sundem (Bron/Broen), od ulicy Bernstorffsgade przywi­ wykorzystującego mroczną atmosfe­ ta was, bez względu na porę roku, rę modnego dziś Nordic noir. To może ośnieżony wysokogórski szczyt. niezbyt optymistyczny początek Park rozrywki to zaiste fabryka filmowej przygody z duńskim króle­ marzeń. Założony w 1843 roku, wpi­ stwem, jednak prawdziwi miłośnicy sywał się w typowe dla XIX wieku kolo­ tutejszego kina dobrze wiedzą, że nialne fantazje i orientalną fascynację należy „akceptować dobro wraz ze tym, co dalekie i obce, pozwalając złem” – jak z diabelskim uśmiechem delektować się (niczym w sali kinowej poucza w pamiętnych epilogach podczas projekcji) chwilową ucieczką odcinków Królestwa (1994, 1997) Lars od codzienności. Z czasem park stał Napisy końcowe

się wdzięcznym tłem wielu filmów. Istedgade to dawna ulica „czerwo­ du (1915) Davida Warka Griffitha, Karuzele i diabelskie młyny dynami­ nych latarni”, której tradycje niezu­ Kartki z dziennika szatana (1921) zowały obraz i dostarczały ciekawych pełnie wygasły (szczególnie w części Dreyera czy Gang Olsena (1968) Erika perspektyw na otaczające miasto – jak bliższej dworca). Gdy chodzenie do Ballinga (kino należy do Nordisk Film). w zimnowojennym thrillerze Alfreda kina weszło kopenhażanom w nawyk, Budynek ten, niegdyś biały, dziś bije Hitchcocka Rozdarta kurtyna (1966), zaczęły tu powstawać wystawne w oczy jaskrawą paletą barw, nanie­ gdzie w jednej z restauracji Tivoli roz­ pałace kinowe, z których pierwszy sionych na elewację w postmoderni­ grywa się scena kłótni między Paulem i do dziś istniejący to Palads Teatret, stycznym duchu przez artystę Poula Newmanem a Julie Andrews. Okolice zlokalizowany początkowo w budyn­ Gernesa. te pojawiają się także w jego szpie­ ku wcześniejszego dworca. Ogromna Obecnie Palads kojarzy się z multi­ gowskim filmie Topaz (1969). hala mieściła trzytysięczną widownię, pleksem o woni popcornu, dlatego Z dworca głównego można rozpo­ orkiestrę akompaniującą pokazom chętniej podążam na zachód ulicą cząć filmowo­‍kinofilską wyprawę, filmów, a także ekskluzywną restau­ Vesterbrogade ku spokojnej, bruko­ podążając w jednym z dwóch kierun­ rację. W 1918 roku wybudowano wanej przecznicy Absalonsgade, przy ków. Ja wybieram mniej turystyczną, nowy, neobarokowy budynek dla której pod numerem 5 znajduje się Anna Estera ulubioną przeze mnie trasę na zachód kina Palads przy placu 2 – godne polecenia kino – Vester Vov Mrozewicz – w stronę postindustrialnej dzielni­ żeby go zobaczyć, trzeba trochę zbo­ Vov 3 . Założone zostało w latach cy København V, zwanej popularnie czyć z Vesterbrogade, na prawo od 70. przez grupę dzieci kwiatów, sprag­ Vesterbro. Można też wyruszyć na modernistycznego hotelu z napisem nionych filmów innych niż te pokazy­

wschód do historycznego centrum SAS (pierwszego kopenhaskiego dra­ wane w centrum. Gdy przyjrzycie się miasta, będącego niegdyś zagłębiem pacza chmur autorstwa światowej architekturze, nie zaskoczy was infor­ najstarszych kin, których ślady gdzie­ sławy architekta Arne Jacobsena). macja, że dawniej budynek funkcjo­ niegdzie są widoczne. Dotrę do nich To w Palads duńskie premiery miały nował jako łaźnia publiczna stylizo­ okrężną drogą, najlepiej na rowerze, takie dzieła, jak Narodziny naro‑ wana na rzymskie termy. Nazwa kina choć wskazana jest w tym wypadku ostrożność – mimo wszechobecnych Festiwale ścieżek, nowo przybyłym może być Kopenhaga może poszczycić się festiwalami filmowymi na światowym pozio‑ trudno nadążyć za lokalnymi regułami mie. Festiwal filmów dokumentalnych CPH:DOX (najbliższa edycja 16–26 ruchu rowerowego. marca 2017) jest największym tego typu w Skandynawii i przyciąga ogromne rzesze publiczności. Nie stroni od filmów odważnie przekraczających granice Vester Vov Vov między dokumentem a innymi formami artystycznymi. W programie goszczą i Scandinavian blue dzieła najwybitniejszych światowych dokumentalistów, lecz organizatorzy są też To właśnie na zachód rozrastało wyjątkowo czuli na kiełkujące zjawiska w świecie dokumentu. się miasto, gdy mury historycznego Każdej jesieni przestrzeń miasta wypełniają wydarzenia związane z CPH:PIX, centrum powoli pękały w szwach. międzynarodowym festiwalem skupiającym się na najnowszych tendencjach Wyjście z dworca prowadzi na w kinie fabularnym, a także rzucającym nowe światło na klasykę lub przeoczone Vesterbrogade – szeroką arterię, która aspekty sztuki filmowej. Corocznie organizowany jest też festiwal filmów dla od zawsze była ulicą barów, knajp dzieci i młodzieży BUSTER. Nazwa pochodzi nie od Bustera Keatona, lecz z filmu i miejsc rozrywki. Równoległa do niej Billego Augusta Świat Bustera (1984), którego bohaterem jest dziecięcy magik.

EKRANy 1/2017 99 Napisy końcowe

nawiązuje do tytułu filmu duńskiego Najlepszym przykładem przenika­ undergroundowe kino Husets Biograf tandemu komików Pata i Patachona nia porno w oficjalną tkankę miasta (Rådhusstræde 13) 14 , prowadzone (Fy & Bi), których slap­stickowe sylwet­ była seria filmów z lat 70., znanych przez Amerykanina Jacka Stevensona, ki prężą się w logo kina. Do dziś Vester jako „filmy spod znaków zodiaku” autora książki Scandinavian Blue: The Vov Vov ma etykietkę kina niszowego. (np. Spod znaku Panny czy Spod znaku Erotic Cinema of Sweden and in the 1960s and 1970s, oferuje takie pokazy. Vesterbro przywołuje też inne fil­ mowe reminiscencje: miłośnikom Pushera (1996) Nicolasa Windinga Refna warto przypomnieć, że na tych ulicach młodzi Mads Mikkelsen (Tonny) i Kim Bodnia (Frank) robią pokątne interesy, a za szy­ bami ich samochodu przesuwają się widoki Vesterbrogade lat 90. W pierwszej scenie Frank idzie wzdłuż Viktoriagade, a przed poli­ cją ucieka ulicą Gammel Kongevej, wskakując do jeziora Sankt Jørgens Grób Carla Theodora Dreyera . Fot. A.E. Mrozewicz Sø 5 , by pozbyć się heroiny zawi­ niętej w żółto­‍czarną reklamówkę supermarketu Netto. Torba Netto to Można tu przyjść choćby tylko napić Skorpiona). Łączyły one jowialny swoją drogą niemal ikoniczny rekwi­ się kawy – a jeśli pogoda dopisze, humor tradycyjnej duńskiej kome­ zyt duńskiego kina, której swojskość usiąść przy stoliku na zewnątrz. dii, znany z Gangu Olsena, i stricte zyskuje złowieszczy wymiar na srebr­ Będąc na Vesterbro, przypomnijmy hardcore’ową pornografię. Filmy te, nym ekranie – przypomnijmy scenę o rzadziej wspominanym rozdziale z udziałem rozpoznawalnych akto­ z Królestwa, w której adept medycyny kina duńskiego, a jednak niewątpliwie rów, pokazywano w centralnych Morten „Mogge” Moesgaard biega jego znaku firmowym. Warto o nim kopenhaskich kinach, z pomocnymi po szpitalu z reklamówką Netto, pamiętać, zgłębiając Nimfomankę dla turystów angielskimi napisami. chowając w niej odciętą głowę nie­ (2013) von Triera, film odwołujący Można było wybrać się na nie całą boszczyka przeznaczonego do sek­ się do dziedzictwa „Scandinavian rodziną w niedzielne popołudnie – cji. Pozostałością z czasów, gdy dziś blue”. Jak wiadomo, Dania była stąd też określenie „familijna seria por­ „zgentryfikowana” Vesterbro cieszy­ pierwszym na świecie krajem, który nograficzna zodiaku” czy po prostu ła się wątpliwą sławą, są bary okre­ zalegalizował obrazy pornograficzne. „family porn”. Jeżeli jesteście zainte­ ślane po duńsku mianem værtshus, Stało się to latem 1969 roku i odtąd resowani takim seansem, nie martw­ najczęściej na rogach ulic, w których kina porno zaczęły rozkwitać na uli­ cie się – mimo że wysoce liberalna zielonego carlsberga można dostać cach, a duńskie filmy pornograficz­ atmosfera lat 70. to już przeszłość, za 20 koron i gdzie nie wprowadzo­ ne, produkowane obficie zarówno na rynek wewnętrzny, jak i na eks­ Śladami starych kin port, traktowano na równi z main­ streamem. Pokaźny odsetek tych Zagłębiem pierwszych kin były okolice ulicy Strøget (Deptak), biegnącej od ratu‑ kin, nazywanych „kinami płaszczy sza do placu . Niewiele z nich pozostało, ale ślady niektórych można wytropić. Początkowo nie budowano sal kinowych, lecz wykorzystywa‑ przeciwdeszczowych” (popularne no sklepy lub puste lokale na tyłach domów. Etap „kin butikowych” był nazna‑ odzienie odwiedzających), mieścił czony licznymi pożarami. Pierwsze duńskie kino, Kosmorama, otwarto w 1904 się właśnie na Vesterbro, wtedy szem­ roku w podwórzu przy ulicy Østergade 26 (wchodziło się przez zachowany do ranej dzielnicy. W dobie powszech­ dziś półokrągły portal). W 1905 roku Ole Olsen, zanim założył Nordisk Films nej dostępności pornografii kina te Kompagni, otworzył własne, drugie w Kopenhadze kino, Biograf Teatret przy poznikały z miejskiego krajobrazu. Vimmelskaftet 47. Piękny secesyjny portal jest już dziś nie do rozpoznania. Ostatnim, działającym jeszcze do W pobliżu, przy Nørregade 1, nad wejściem do klubu nocnego Penthouse, niedawna, było znane z pokazów zachowany jest relief autorstwa Olafa Stæra­‑Nielsena, zdobiący niegdyś wej‑ non stop i obsługi topless Hawaii ście do jednego z najwytworniejszych kopenhaskich kin, Alexandra (otwarte Bio 4 . Ironią losu jest, że mieściło się w 1942 roku). Relief przedstawia panoramę Kopenhagi z wieżami, nad którą w domu, w którym w 1779 roku uro­ wśród obłoków faluje pasmo taśmy filmowej, a nad nim unosi się Pegaz. Kawałek dził się Adam Oehlenschläger, duński dalej, w okazałym secesyjnym budynku z kopułą z napisem „Metropol”, na rogu poeta i wieszcz narodowy o statusie Frederiksberggade 16, mieściło się kino z widownią na 557 miejsc (przeniosło porównywalnym do naszego Adama się tu z hotelu Palace w 1923 roku). Niestety splendor budynku niknie dziś wśród krzykliwych szyldów sklepu New Yorker. Mickiewicza.

100 1/2017 EKRANy Napisy końcowe

6

9a 7

9 13 8 10 15 16 2 17 14 11 5 12 1 3

1. Dworzec główny 5. Sankt Jørgens Sø / Gammel 8. Teatr Królewski (stara scena) 13. Amagertorv (Hovedbanegården) Kongevej 9 (miejsce 9. Opera 14. Husets Biograf 2. Palads Teatret urodzenia Asty Nielsen) 9a. Kościół Marmurowy 15. Grand Teatret 3. Vester Vov Vov 6. Cmentarz Assistens 10. Papirøen 16. Plac Ratuszowy 4. Róg Vesterbrogade Kirkegård 11. Christiansborg (Borgen) 17. Dagmar Teatret i Oehlenschlægersgade – 7. Duński Instytut Filmowy 12. Plac do jazdy konnej dawne Hawaii Bio (DFI/Cinemateket) Ridderbanen

no jeszcze zakazu palenia – jak bar na Od grobu Dreyera do polarnego w kierunku . Tutaj, wówczas Istedgade, w którym Frank w pierw­ niedźwiedzia poza miastem, showman i właściciel szej części Pushera sprawia lanie Ulicą Gammel Kongevej podążamy kina, a także utalentowany przedsię­ Tonny’emu. teraz na zachód, do skrzyżowania biorca Ole Olsen założył w 1906 roku Jeśli zboczycie na Gammel szerokiej Allé z Pile Allé, wytwórnię Nordisk Film (początkowo Kongevej, by przespacerować się gdzie leży cmentarz Frederiksberg Nordisk Films Kompagni) – najstarszą, trasą szalonego biegu Franka, to Ældre Kirkegård. Tutaj, obok rzeszy nieprzerwanie działającą wytwór­ dojdźcie do numeru 9 5 naprze­ zasłużonych Duńczyków, w cieniu nię, która nadal produkuje filmy oraz ciwko cylindrycznego planetarium rozłożystej brzozy spoczywa Carl programy telewizyjne. Nordisk szyb­ imienia Tycho Brahe. Nad drzwiami Theodor Dreyer. Zapamiętajcie ko wysunęła się na pozycję jednej mosiężna tablica głosi: „W tym domu dobrze plan cmentarza (najlepiej sfo­ z wiodących europejskich wytwórni, przyszła na świat Asta Nielsen, pierw­ tografujcie), bo skromny grób trudno z filiami w Berlinie, Londynie i Nowym sza duńska gwiazda kina niemego, znaleźć, tym bardziej że numeracja na Jorku. urodzona 11.09.1881, Gl. Kongevej mapie jest błędna (właściwy numer Po drodze, jadąc ulicą Valby 9, V piętro, zmarła 25.05.1972”. nagrobka to 272). W setną rocznicę Langgade, można zrobić przystanek Asta określana jest często jako „Die urodzin mistrza (1989), w obecności przy parkingu za skrzyżowaniem Asta”, ponieważ zawrotną karierę telewizji, nad grobem klęknął Lars von z ulicą Søndre Fasanvej. Na elewacji zrobiła w Niemczech i to tam przede Trier. Przypominając zakończenie budynku zamykającego parking od wszystkim ją pokochano. W Danii, Słowa (1955) Dreyera, gdy Inger zosta­ wschodu umieszczono wiersz uło­ po powrocie z Berlina w 1937 je wskrzeszona do życia siłą dziecię­ żony z liter składających się na imię roku, gdy zdecydowanie powie­ cej wiary, Trier powiedział wówczas, i nazwisko Asty. W nocy wertykalny działa „Nein, danke” Josephowi iż dziecięca wiara może przywrócić napis „Asta Nielsen” świeci jak neon, Goebbelsowi, który zaproponował ducha Dreyera żywym, a sztuce filmo­ przypominając przechodniom o nieco jej założenie własnej wytwórni, wej – miłość, której obecnie jej brak. zapomnianej primadonnie. Instalację przypadł Aście los zapomnianej Turyści zainteresowani złotym zaprojektowała artystka Eva Tind, diwy. Niedoceniona, przez wiele lat wiekiem duńskiej kinematografii nie­ która nakręciła też film poświęcony długiego życia utrzymywała się ze mej, w której Dreyer miał swój udział, aktorce. Fakt, że neon znajduje się skromnej emerytury. powinni z cmentarza popedałować w pobliżu Nordisk Film, jest raczej

EKRANy 1/2017 101 Napisy końcowe

przypadkowy – Ole Olsen nie wyra­ zobaczyć Nordisk od środka, poznać Boulevard 81, wraz z żoną i córką, żał szczególnie pozytywnej opinii pikantne szczegóły z życia Valdemara która w testamencie przekazała o talentach Asty. Miał swoje powody: Psilandera, największego duńskiego Nordisk Film piwnice ojca pełne Nordisk Films Kompagni na próżno gwiazdora kina niemego, usłyszeć, rekwizytów i filmowych urządzeń. starała się o wyłączność na dystrybu­ jak uzyskuje się dźwiękowe efekty Rowerem z Nordisk dojazd zajmuje cję Przepaści (1910, U. Gad) – filmu, specjalne bez pomocy cyfrowych niecałe 10 minut. Mieszkanie Dreyera który stał się biletem Asty do sławy urządzeń, a także zobaczyć, gdzie leży zresztą po drodze do naszego i zrobił obłędną karierę międzynaro­ kręcono Gang Olsena. Sylwetki Egona, kolejnego przystanku. Jeżeli przy dową, również na terenie Polski. Benny’ego, Kjelda i Yvonne zdobią okazji jesteście ciekawi, gdzie przez Podążając w stronę Nordisk bramę wytwórni, a sama seria kry­ ponad 30 lat mieszkała Asta, to macie Film (Mosedalvej 14), należy skrę­ minalnych komedii uratowała studio szansę minąć jej adres – Peter Bangs cić w prawo przed hotelem Fy & Bi. przed upadkiem. Vej 61. Z daleka dojrzycie niedźwiedzia Przypomnijmy, że w Nordisk Films polarnego na szczycie globu. Według Kompagni swoją przygodę z filmem Duchy królestwa i Duński niektórych figura niedźwiedzia w logo rozpoczął też niepokorny Dreyer, Instytut Filmowy Nordisk wiąże się z historią filmu zatrudniony najpierw jako redaktor Z Valby udajemy się do Duńskiego Polowanie na niedźwiedzia polarnego tekstów, a potem konsultant do sce­ Instytutu Filmowego. Trasę można (1907, V. Larsen), kiedy podczas sro­ nariuszy i scenarzysta. Wcześniej sobie umilić, przecinając pięk­ giej zimy Ole Olsen zakupił od prze­ Dreyer pisał dla brukowca „Ekstra ny cmentarz z topolami, Assistens jezdnego cyrku białego niedźwiedzia Bladet”, stając się z czasem enfant Kirkegård, położony w dzielnicy i wypuścił go na zamarzniętą taflę terrible duńskiej kolorowej prasy; nie Nørrebro 6 . Jeśli ktoś ma wątpli­ cieśniny Sund, każąc sfilmować praw­ bał się skrytykować hołubionej Asty, wości – przez cmentarz wolno przeje­ dziwe polowanie. którą uważał za pozbawioną talentu chać rowerem, a Duńczycy urządzają Nordisk Film można zwiedzać po i – cytat – „płaską jak deska do pra­ tu nawet pikniki. Na cmentarzu znaj­ zakupieniu biletu na oprowadzanie sowania” (później Asta nie pozosta­ dziemy groby nie tylko takich sław jak z przewodnikiem. Na wycieczkę po wała mu dłużna). Dreyer krytykował Søren Kierkegaard i Hans Christian angielsku trzeba się umówić, a grupa poziom produkcji Nordisk i w końcu Andersen, ale też Jensa Jørgena powinna liczyć minimum 10 osób. odszedł z wytwórni, jednak swój Thorsena – artysty­‍prowokatora W najgorszym wypadku możecie na pełnometrażowy­ debiut Prezydent i reżysera autorskiego filmu porno

Gran przed Vía dekadami teren wytwórni zajrzeć przez ogro­ (1919) oraz inspirowane Nietolerancją Ciche dni w Clichy z 1970 roku (adap­ dzenie. Jedną z atrakcji jest najstarsza (1916, D.W. Griffith) Kartki z dziennika tacji powieści Henry’ego Millera). Film na świecie zachowana scena ze szklar­ szatana nakręcił właśnie tutaj. miał premierę na festiwalu w Cannes, nianym (choć zrekonstruowanym) Przez znaczną część życia Dreyer po czym we Francji został zakaza­ piętrem (scena 2). Warto tu przyjść, by mieszkał niedaleko, przy Dalgas ny. Zakaz wkrótce jednak zniesiono Brama Nordisk Film Fot. A.E. Mrozewicz

102 1/2017 EKRANy Napisy końcowe

wana jest po angielsku (http://www. kosmorama.org). Zainteresowanym aktualnymi badaniami w języku angielskim nad kinem Skandynawii polecam czasopismo „Journal of Scandinavian Cinema”, dostępne w wersji papierowej w bibliotece DFI. Drugi filar działalności DFI to boga­ ty i unikatowy program przeglądów układanych na każdy miesiąc (z wyjąt­ kiem lipca) według najróżniejszych kluczy (narodowych, gatunkowych, tematycznych). Kino polskie jest tu Instalacja „Asta Nielsen”. Fot. A.E. Mrozewicz

– między innymi dzięki protestom samego Millera. Oddanym fanom Larsa von Triera polecam zrobić przystanek w szpitalu państwowym Rigshospitalet, zwanym też Riget – czyli po prostu Królestwem, położonym na Blegdamsvej (a więc ulicy przy stawie, w którym dawniej bielono płótna – to zresztą wiecie). Jeżeli szukacie dreszczu emocji, wystarczy wsiąść w rozsławioną przez serial windę i jadąc na ostatnie piętro, przypomnieć sobie rozmowy pani Relief nad wejściem do dawnego kina Alexandra . Fot. A.E. Mrozewicz Drusse z duchem płaczącej dziew­ czynki. Mijając niewielki park przy szpitalu (Amorparken), zatrzymajmy 1996 roku DFI, nazywany też kino­ częstym gościem, a program warto się przy pełnej dramaturgii grupie teką (Cinemateket). W budynku przy sprawdzić przed przyjazdem. Jeżeli rzeźbiarskiej (Mod lyset – „W stronę Gothersgade mieszczą się biblioteka jesteście w Kopenhadze na począt­ światła”) umieszczonej na granito­ i wideoteka, a także archiwum foto­ ku sierpnia, to wyglądajcie pokazów wym podwyższeniu. Przypominacie sów i plakatów. Obszerne zbiory na świeżym powietrzu w pobliskim sobie scenę z Epidemii (1987, L. von książek dostępne są na miejscu dla parku Kongens Have. Trier), gdy lekarz idealista Messmer wszystkich. Do Cinemateket można też zaj­ (w tej roli sam reżyser) siedzi nocą na Znaczną część popularyzatorskiej rzeć, by odpocząć w kafejce lub (to tym pomniku? To jeden z ukłonów działalności instytucja przeniosła opcja dla lepiej sytuowanych) zjeść von Triera w stronę mistrza: podob­ do sieci (www.dfi.dk). Stworzone w restauracji Sult (Głód). Nazwa no modelka pozująca rzeźbiarzowi przez DFI bazy danych obejmu­ nawiązuje do nowofalowego filmu (Rudolphowi Tegnerowi) była kochan­ ją książki (Bibliorama) i informacje Henninga Carlsena Głód (1966), a tym ką Dreyera. Będąc w tych okolicach, o duńskich filmach (Filmdatabasen). samym do słynnej powieści Knuta można przespacerować się w pobli­ Najznakomitszym przykładem popu­ Hamsuna. Film ma z Kopenhagą skim parku Fælledparken, gdzie zimą laryzacji poprzez digitalizację jest niewiele wspólnego, gdyż kręco­ 1897 roku zostały nakręcone pierwsze strona www.carlthdreyer.dk – zainte­ no go w Oslo, jednak czytelników w Danii ruchome obrazy. W obecno­ resowani Dreyerem powinni ją grun­ może zainteresować, że muzykę do ści statycznej kamery fotograf Peter townie przeszukać, gdyż zamieszczo­ tego dzieła skomponował Krzysztof Elfelt powoził zaprzężone w psy sanie, no tu pełen spis dzieł ukończonych Komeda, którego z Danią sporo łączy­ podczas gdy park udawał Grenlandię. i niezrealizowanych, informacje o fil­ ło. Komeda poznał Carlsena, gdy pod­ Stąd udajemy się już prosto do mach, artykuły naukowe, wywiady, czas jazzowego tournée występował Duńskiego Instytutu Filmowego listy, wycinki prasowe, krótkie filmy z zespołem w legendarnym kopen­ (Det Danske Filminstitut [DFI], do obejrzenia w całości – i nie tylko. haskim klubie Montmartre (istniał na Gothersgade 55) 7 . Obecnie nie DFI wydaje też (przeniesione wraz ulicy Store Regnegade). Przedstawił istnieje w Danii typowe muzeum z archiwum do sieci) czasopismo ich sobie Jørgen Leth, koryfeusz duń­ filmu, a funkcje gromadzenia, kata­ „Kosmorama” (nazwa nawiązuje do skiego dokumentu eksperymental­ logowania i popularyzowania mate­ pierwszego kina w Danii), w którym nego, a także znany pisarz, dzienni­ riałów oraz wiedzy o filmie pełni od część nowszych artykułów publiko­ karz i artysta­‍prowokator. Leth znał

EKRANy 1/2017 103 Napisy końcowe

Komedę i jego żonę Zofię z wyjaz­ (jak mówi się w Danii na znane osoby). Olsena wpada w szał (1976, E. Balling), dów do Warszawy na Jazz Jamboree. Sama trasa także dostarcza wrażeń. gdy Kjeld i Benny, pod niezawodnym Komeda skomponował muzykę do Z Gothersgade zmierzamy w kie­ kierownictwem Egona, przewiercają czterech filmów Carlsena, u które­ runku , malowniczej ulicy nad się przez kolejne ściany za pomocą go mieszkał i z którym się przyjaźnił. kanałem znanej z turystycznych wiertarki, młotów i ładunków wybu­ Jak wspominał zmarły trzy lata temu broszurek, a także z filmów – spo­ chowych, czyniąc to w sposób dosko­ Carlsen, komunikowali się ze sobą po śród nowszych można wymienić nale zsynchronizowany z uwerturą niemiecku – w języku, którego żaden Dziewczynę z portretu (2015, wykonywaną przez orkiestrę (Egon, z nich nie znał. Ciekawostka dla fanów T. Hooper). Również w Rozdartej kur‑ rzecz jasna, zapoznał się wcześ­ Komedy: na zdjęciu z okładki albumu tynie Hitchcocka widać Nyhavn, a w niej z nutami), ku euforii dyrygenta Etiudy baletowe Komeda sfotogra­ luksusowym hotelu D’Angleterre przy dostarczając dźwiękowych „efektów fowany jest w pobliskim Ogrodzie placu Kongens Nytorv Hitchcock, nie­ specjalnych”. Botanicznym (Botanisk Have). kwestionowany mistrz cameo, poja­ Na końcu Nyhavn znajduje się wia się osobiście. Przechodząc przez przystanek, z którego można prze­ W stronę szkoły filmowej plac Kongens Nytorv (aktualnie rozko­ płynąć żółtym busem wodnym do Po wyjściu z Cinemateket podążamy pany ze względu na budowę metra), Opery lub na Papirøen (Papierowa ulicą Gothersgade na wschód. Nasz zwróćcie uwagę na neorenesansowy Wyspa). Na drugą stronę przejdzie­ kolejny cel to Duńska Szkoła Filmowa, budynek po prawej stronie – to Teatr my też niedawno otwartym mostem która w 2016 roku obchodziła swoje Królewski (stara scena) 8 . W niejed­ Inderhavnsbroen. Jeśli wysiadacie pięćdziesięciolecie. Kto wie, może nym Duńczyku nostalgiczny uśmiech z promu przy Operze 9 , spójrz­ uda się wam spotkać jakąś „żyrafę” wywoła wspomnienie filmu Gang cie na przeciwległy brzeg – jest to doskonały punkt widokowy na koś­ ciół Fryderyka (zwany Kościołem Marmurowym, Marmorkirken) 9a , który tworzy jedną oś wraz z Operą i zespołem pałacowym (rezydencje rodziny królewskiej). Ta sporych rozmiarów kopuła poja­ wia się we wczesnym obrazie von Triera, krótkometrażowym Nocturne (1980). W stronę kościoła „spogląda” niewidoma bohaterka w ostatnich ujęciach filmu. Kopułę widać też w Elemencie zbrodni (1984). Stąd już blisko do Duńskiej Szkoły Filmowej – leży niemal na tyłach Opery, przy placu Theodora Christensena, w kre­ atywnym zaciszu, gdzie w dawnych budynkach duńskiej floty mieści się akademia architektury, szkoła desig­ zerwony dywan Asty dla E. Tind) Nielsen (2016, nu i konserwatorium rytmiczne. Kopenhaską „filmówkę”, założo­ ną w 1966 roku, pod aktualny adres przeniesiono w 1998 roku. Theodor Christensen, legenda duńskiego dokumentu, był pierwszym nauczy­ cielem szkoły, lecz zmarł zaledwie rok po jej założeniu. Spośród najsłyn­ niejszych absolwentów i nauczycie­ li szkoły, oprócz Larsa von Triera, wymienić trzeba Jørgena Letha, Susanne Bier, Thomasa Vinterberga, Lone Scherfig, Billego Augusta czy Islandczyka Rúnara Rúnarssona. Von Trier, pod pseudonimem Erik Nietzsche, napisał swego czasu scenariusz zatytułowany Młode lata, będący satyrą na życie szkoły Wejście do Duńskiego Instytutu Filmowego premiery w dniu filmu C Fot. A.E. Mrozewicz w latach 1979–1982, gdy studiował

104 1/2017 EKRANy Napisy końcowe

tu na kierunku reżyserskim. Film został zrealizowany całkiem nie­ dawno, w 2007 roku, przez Jacoba Thuesena. Jeżeli szukacie klucza do każdej z przedstawionych w nim postaci, znajdziecie go (oczywiście po duńsku) w magazynie filmowym „EKKO” (nr 39/2007) – dostępnym w czytelni DFI. Wracając, warto udać się na pobliską Papirøen 10 . Znajdziemy tu zarówno coś dla ducha, jak i ciała: centrum sztuki Copenhagen Contemporary (CC) wystawia prace międzynarodowych artystów z naj­ wyższej półki, a Street Food Market serwuje kuchnię z różnych zakątków świata. Owiewani morską bryzą, Zegar ratuszowy z filmu Gang Olsena idzie na wojnę (1978), odtworzony w studiach Nordisk Film możemy stąd kontemplować Teatr Królewski (Skuespilhuset), Nyhavn i port. smutni i zmarznięci bohaterowie sia­ z pobliskiego ratusza. W Palace dają tu, podczas gdy w tle widać napis mieściły się aż trzy ważne kina: Borgen, Grand, Dagmar „Made in heaven”. oprócz Grand, nieistniejące już dziś i Josephine Baker Mijając kino Husets Biograf 14 Metropol i ABCinema, a nieco dalej Wędrujemy teraz ku ostatniemu o programie najbardziej alterna­ kino Dagmar (Jernbanegade 2) 17 , celowi naszej wyprawy – placowi tywnym w mieście, docieramy do którego dyrektorem był swego czasu Ratuszowemu. Można wybrać spa­ kina Grand Teatret (Mikkel Bryggers Carl Dreyer (a po jego śmierci reży­ cer pełną urokliwych kanałów dziel­ Gade 8) 15 . Działa ono od 1923 roku ser Głodu Henning Carlsen). To tu, na nicą i przejść przez i mieści się na tyłach hotelu Palace, deskach Dagmar Teatret (w oryginal­ most Knippelsbro (który „występuje” jednego z najokazalszych budynków nym budynku, dziś nieistniejącym), w Topazie Hitchcocka). Po drodze secesyjnych Kopenhagi. Największa w 1928 roku wystąpiła Josephine przetnijcie trasę przez Christiansborg sala kina z proscenium (sala 3) zacho­ Baker. Skromnie odziana w banano­ (czy – jak potocznie mówi się na wana jest według oryginalnego pro­ wą spódnicę, przyprawiła kopenha­ dawny zamek królów, a dziś siedzibę jektu z 1939 roku. To tu, podobnie jak żan o prawdziwy zawrót głowy – nie parlamentu – Borgen) 11 . To obowią­ w Cinemateket, odbywają się poka­ mniejszy niż ten, którego potrafią zek dla fanów duńskiego serialu poli­ zy najważniejszych filmów podczas dostarczyć ruchome obrazy. tycznego Rząd (Borgen, 2010–2013). festiwali, rozmowy z reżyserami, dys­ Mimo że fabuła skupia się na lokalnej kusje i pokazy specjalne. *** polityce Danii, serial zyskał popular­ Obchodząc budynek, dotrzecie ność w ponad 70 krajach i stanowi do placu Ratuszowego 16 i frontu Za inspirujące rozmowy dziękuję jeden z dowodów na wysoką jakość hotelu Palace, którego wieża z moza­ Isakowi Thorsenowi z Uniwersytetu skandynawskich produkcji telewizyj­ ikami urodą przyćmiewa nieco tę Kopenhaskiego. nych. Sceny we wnętrzach były krę­ cone głównie w ratuszu, gdyż ekipa Zentropa nie dostała pozwolenia na filmowanie w siedzibie parlamentu. Część scen Zentropa to obecnie największa wytwórnia filmowa w Skandynawii. Założona nagrano na pobliskim placu do jazdy w 1992 roku przez Larsa von Triera i Petera Aalbæka Jensena, którzy spotkali konnej Ridderbanen 12 . się na planie Europy (1991, w USA rozpowszechniana pod pierwotnym tytułem Zentropa), od początku wyróżniała się nowatorskim i niezależnym podejściem Możecie też zaplanować krót­ do sztuki filmowej. Jej główną atrakcją pozostaje Lars von Trier, a do suk‑ ki odpoczynek kawałek dalej, cesu przyczynił się awangardowy ruch Dogma 95, założony przez von Triera przy fontannie z figurami bocia­ i Thomasa Vinterberga. W drugiej połowie lat 90. Zentropa ogłosiła manifest nów (Storkespringvandet) na placu Puzzy Power i jako pierwsza wytwórnia kina głównego nurtu zaczęła produko‑ Amagertorv 13 . To tutaj w filmie wać pełnometrażowe filmy pornograficzne kierowane do kobiet i rehabilitują‑ Macieja Dejczera 300 mil do nieba ce kobiecą podmiotowość (z powodu problemów finansowych powstały tylko (1989) zabijają czas mali uciekinierzy trzy filmy, jednak odniosły sukces i ich śladami poszły inne kobiety, na przykład z Polski Ludowej, zastanawiając się, Szwedka Erika Lust). W 1999 roku Zentropę przeniesiono do dawnych koszar jak zarobić pieniądze. Do tej fontan­ wojskowych w Avedøre na przedmieściach Kopenhagi, gdzie utworzono mia‑ ny młodszy brat wrzuca starszego. steczko Filmbyen, które stało się miejscem skupiającym prężne środowisko fil‑ W ostatniej scenie filmu, wieczorem, mowe i napędzającym dynamiczny rozwój duńskiej kinematografii.

EKRANy 1/2017 105 Napisy końcowe

Cichy boom na Azję

pokazać, jak zróżnicowane może dotąd filmoznawczą stopą w Polsce, być zarówno kino, jak i pisanie o nim. a nawet na świecie, jak Jasper Sharp Bardziej tradycyjne podejście do swym pionierskim tekstem o obecno­ Cicha eksplozja. Nowe kino jego badania, stawiające na syntezę ści i roli kobiet w przemyśle filmowym Azji Wschodniej i Południowo­ i chronologię jako narzędzia opisu Japonii. ‍‑Wschodniej kilku azjatyckich kinematografii, Autorzy wydanej pod egidą Jagoda Murczyńska (red.) sąsiaduje tu z elementami modnej Festiwalu Filmowego Pięć Smaków Korporacja Ha!art i Fundacja Sztuki obecnie nowej historii kina, a nawet książki niejednokrotnie omawiają Arteria, Kraków–Warszawa 2016 z napisanym w swobodnym, poto­ dzieła mało znane i trudno dostęp­ czystym stylu esejem. Autorzy osa­ ne poza obiegiem festiwalowym, dzają swe rozważania w kontekstach ich teksty charakteryzuje więc insi­ kulturoznawczych, folklorystycz­ derska perspektywa. Prekursorski nych, politycznych czy historycz­ charakter przedsięwzięcia dostrze­ nych, jako znawcy poszczególnych gany jest również za granicą, dlatego kinematografii, krajów, regionów w Cichej eksplozji znalazło się kilka ak zauważa Bogna Konior i kręgów kulturowych. oryginalnych, tłumaczonych teks­ w swoim eseju pt. Kolonizatorzy Choć portret kultowego już Siona tów uznanych zagranicznych auto­ Jzawsze górą?, geopolityczne poję­ Sono sąsiaduje tutaj z artykułem rów. Karen Fang, specjalistka od kina cie Azji Południowo­‍Wschodniej to o twórczości wschodzącej gwiaz­ hongkońskiego, opisuje w swoim pomysł Zachodu na wspólną nazwę dy (birmańskiego? tajwańskiego?) artykule jedną z sekcji IX edycji dla regionu szalenie zróżnicowa­ kina, Midiego Z, zaś szkice histo­ imprezy. Jest on w równej mierze nego pod względem kulturowym, ryczne umieszczono obok tekstów zarysem fenomenu niedawnego religijnym, językowym, etnicznym próbujących uchwycić najświeższe odrodzenia się zahibernowanego na i historycznym. Eurocentryczna kate­ zjawiska, nie znaczy to, że książka długo gatunku wuxia, co pochwałą goryzacja to także choroba badaczy jest chaotyczna bądź nieprzemy­ Pięciu Smaków i roli festiwalu w edu­ kina, wciąż szukających porównań ślana. Wprost przeciwnie: hetero­ kacji na temat azjatyckich kinema­ do ustalonego na Zachodzie kanonu, geniczność jest jej podstawowym tografii oraz ich popularyzacji w tej wpływów uznanych tutaj reżyse­ założeniem, któremu redaktorka części Europy. rów, intertekstualnych odwołań do tomu oraz autorzy pozostają wier­ Wyrażona na początku recenzji „naszych” dzieł filmowych i literac­ ni. Wydaje się wręcz, że właśnie wątpliwość co do zasadności uży­ kich. Jakoś jednak muszą uporząd­ różnorodność była głównym klu­ wania terminu „Azja Południowo­ kować przedmiot swych rozważań. czem w doborze tekstów i pozo­ ‍‑Wschodnia” pojawia się dopie­ W historii myśli filmowej (nieko­ staje najlepszym kryterium oceny ro na końcu omawianej książki. niecznie tej dawnej) podważano już książki. Dzięki temu każdy roz­ Przywołany już esej Bogny Konior zarówno zasadność teorii autorskich, dział jest niepowtarzalny i osobny, stanowi trafne zwieńczenie tej nie­ jak i koncept kinematografii naro­ tak jak odrębny i wyjątkowy jest jednorodnej publikacji, zachęcając dowych, za anachroniczną uznano każdy z krajów i regionów wrzu­ do renegocjacji granic: narodowych, sztywną kategoryzację gatunkową, canych do worka z etykietą „Azja estetycznych, gatunkowych i myślo­ a jako reguła niezadowalające jest Południowo­‍Wschodnia”. wych. Do próby rezygnacji ze sche­ także przyjęcie po prostu perspek­ Przeczytamy zatem w Cichej matów i podziałów na to, co popu­ tywy chronologicznej. Co zatem zro­ eksplozji o raczkującym kinie bir­ larne, a co artystyczne; co dobre, bić, jeśli wszystkie sposoby zawodzą, mańskim i malezyjskiej nowej fali, a co złe; wreszcie: co azjatyckie, a co a przedmiot opisu, czyli najnowsze o zakorzenionych w folklorze tajskich nie. Tak w obrębie samych dzieł, jak kino Azji Wschodniej i Południowo­ horrorach i indonezyjskich „akcyj­ i refleksji nad nimi. Oby dzięki tej ‍‑Wschodniej, jest tak ogromny niakach”, lecz także o bardziej uzna­ książce w Polsce nastąpiła głośna i różnorodny? nych na arenie międzynarodowej eksplozja popularności filmów azja­ Autorzy redagowanej przez i znacznie lepiej opisanych kinema­ tyckich, a projekty twórców Pięciu Jagodę Murczyńską monografii tografiach Japonii, Korei Południowej Smaków były kontynuowane w przy­ łączą wiele rozmaitych perspektyw czy Hongkongu. Jeśli jednak autorzy szłości.  nie tyle w obrębie poszczególnych podejmują się pisania o tych ostat­ tekstów, ile w skali całej książki, by nich, przecierają ścieżki nietknięte Jakub Przybyło

106 1/2017 EKRANy Napisy końcowe

Cybulski. Los utracony

ustaw Holoubek mówił pozwala biografistce dojrzeć w „pol­ o nim: „Był uosobieniem skim Jamesie Deanie” człowieka Gprostoty i bezpośredniości, odnoszącego zarówno spektakularne lęków i wzlotów swego pokolenia. sukcesy, jak i miażdżące porażki. Dorota Karaś Był tego pokolenia najdoskonalszym Z lektury Podwójnego salta wynika, Cybulski. Podwójne salto wcieleniem i gdyby z ekranu naszych że Cybulski nie potrafił odnaleźć się Znak, Kraków 2016 czasów pozostał wyłącznie on, wie­ gdzieś pomiędzy życiem na świecz­ dzielibyśmy o nas więcej niż z kronik niku a codzienną rutyną. Nie wytrzy­ wydarzeń i uczonych ksiąg”. To jedna mywał ciążącej na nim presji, która z bardziej znaczących wypowiedzi nieraz doprowadzała go nawet do o Zbigniewie Cybulskim pojawiają­ zatracenia poczucia rzeczywistości. chłodny i zdystansowany. W pełni cych się na kartach jego najnowszej Tak jak wtedy, gdy z uporem maniaka kontroluje emocje, nawet gdy pro­ biografii autorstwa Doroty Karaś zaty­ przekonywał Janusza Morgensterna, wadzi intymne rozmowy z żoną akto­ tułowanej Cybulski. Podwójne salto. że powinien powierzyć mu w Jowicie ra – Elżbietą Chwalibóg­‍Cybulską 8 stycznia minęło 50 lat od tragicznej (1967) wiodącą rolę lekkoatlety, choć i jego synem Maciejem (który umarł śmierci odtwórcy legendarnej roli jego fizyczne warunki stały wówczas w trakcie pracy nad książką) – pozo­ Maćka Chełmickiego w Popiele i dia‑ w całkowitej sprzeczności z wyglądem stałościami po rozbitej, nieszczęś­ mencie (1958) Andrzeja Wajdy. Zginął bohatera, w którego ostatecznie wcie­ liwej rodzinie. Autorka, oddając we Wrocławiu w wyniku nieuda­ lił się muskularny Daniel Olbrychski. im głos, pozostaje wierna swojemu nej próby wskoczenia do jadącego Poza smakowitymi anegdota­ reporterskiemu stylowi. Choć nikt pociągu. W pożegnaniu wielbionego mi o Cybulskim (cztery lata z rzędu nikogo nie ocenia, nikt nie manipu­ aktora wzięło udział kilkaset tysięcy wygrywającym na Kubie plebiscyt na luje uczuciami, to poruszające świa­ Polaków. Daniel Olbrychski wspomi­ najpopularniejszego aktora, któremu dectwa najbliższych rzucają cień na na, że takie tłumy na ulicach widział miłość wyznawała nawet Marlena całą biografię Cybulskiego. Przed później tylko wtedy, gdy przyjeżdżał Dietrich, a Robert De Niro złożył tym cieniem­‍prześladowcą polski papież. Na pogrzebie już nigdy. hołd, zakładając w Taksówkarzu buntownik bez powodu nie zdoła Ze słów Holoubka można by uczy­ ciemne okulary), jak również porusza­ już uciec, bo choć miał takie powie­ nić motto publikacji, której autorka jącymi wspomnieniami jego przyja­ dzenie, że trzeba „wąchać czas” – kreśli złożony portret artysty, wkra­ ciół (którzy dostrzegali w nim przede ten czas jednocześnie przeciekł mu czając nie tylko na teren jego filmo­ wszystkim osamotnionego człowie­ przez palce. Nie tylko przecież nie wych i teatralnych osiągnięć, ale także ka), a także obszernymi rozdziałami zdążył zagrać w telewizyjnej wer­ na prywatny grunt. Na styku publicz­ poświęconymi jego przedwojennym sji Tramwaju zwanego pożądaniem nego wizerunku aktora z obrazem i powojennym losom (w tym: dzieciń­ w Stanach Zjednoczonych, ale też nie Cybulskiego – przyjaciela, męża, ojca stwu spędzonemu w majątku Kniaże zdołał pożegnać się z synem, dla któ­ i kochanka, który zapisał się w oso­ na Pokuciu, związkowi z Korpusem rego pozostał wiecznie nieobecnym bistych (nieraz niezwykle intymnych Kadetów we Lwowie, aresztowaniu w domu ojcem. i bolesnych) wspomnieniach najbliż­ w czasie wojny i ucieczce w drodze na Obraz Zbigniewa Cybulskiego szych, rodzi się artysta o dwóch obli­ Pawiak oraz studiom w Państwowej (w popularnonaukowym dyskursie czach. Z jednej strony bożyszcze Wyższej Szkole Aktorskiej w Kra­ sprowadzany najczęściej do rangi PRL­‍u, z drugiej zakładnik własnych kowie) Podwójne salto posiada też plakatowego symbolu) po lektu­ kompleksów (świadomy nadwagi, filmoznawcze walory. Szczególnie rze Podwójnego salta nabiera głębi. zbyt krótkich nóg i ukrywanego za interesujące w tym kontekście wyda­ Staje się wielowymiarowy i pełno­ ciemnymi okularami spojrzenia bez ją się fragmenty biografii odsłaniają­ krwisty. Wyłaniający się z książki wyrazu). To także perfekcjonista na ce kulisy pracy na planie, przedruki Cybulski jest również – jak oceniał planie, który jednak permanentnie wybranych wywiadów oraz passusy Holoubek – zwierciadłem swojej zapominał tekstu, i wreszcie aktor poświęcone polskiej i zagranicznej epoki. Przeglądanie się w nim współ­ ikona, który skończył w roli ofiary recepcji filmów Cybulskiego w latach czesnych odbiorców może, jak sądzę, własnego mitu, przyjmując fikcyjne 50. i 60. ubiegłego wieku. wzbogacić odbiór filmów z jego życie za jedyne prawdziwe. Pisarska Dorota Karaś zręcznie wplata udziałem.  strategia Doroty Karaś, oparta na je w opowiadanie o bujnym życiu tworzeniu dychotomii Cybulskiego, Cybulskiego, które snuje w sposób Urszula Wolak

EKRANy 1/2017 107 Napisy końcowe

Smutki tropików. Współczesne kino Ameryki Miłość i gniew. Brytyjska Nowa Fala Łacińskiej jako kino polityczne Anna Śliwińska Jarosław Pietrzak Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Adama Instytut Wydawniczy Książka i Prasa Mickiewicza Warszawa 2016 Poznań 2016

We wstępie do Smutków tropików Jarosław Pietrzak Miłość i gniew… to książka poświęcona brytyjskiej pisze: „W Ameryce Łacińskiej kino jest polityczne i ani Nowej Fali, pozostającej w cieniu „nowofalowych super­ nikogo to nie dziwi, ani nikt nie czuje się w obowiązku gwiazd” – najczęściej i najchętniej badanych i oglądanych z tego tłumaczyć”. Podobnie jest z jego książką – nie nowych fal: francuskiej, czeskiej i japońskiej. Tzw. kino „naukową”, filmoznawczą publikacją, lecz zbiorem oso­ młodych gniewnych zasługiwało więc na tę publikację – bistych esejów poświęconych przeróżnym twórcom, dzie­ rzetelną, solidną monografię o bogatej filmografii, z dro­ łom, tematom i państwom Ameryki Południowej. Łączy je biazgowymi analizami najważniejszych dzieł (w przypad­ zachwyt autora nad kontynentem oraz jego opozycyjną ku niektórych scen – nawet ujęcie po ujęciu!). Imponuje postawą polityczną względem Stanów Zjednoczonych. wnikliwość autorki w poszukiwaniu źródeł fenomenu, Fascynacje te wybrzmiewają wyraźnie już we wstępie, porównywaniu kadrów z filmów brytyjskich i francuskich, w samych tytułach rozdziałów. Książki pisane z tak szczerą a także w śledzeniu dziedzictwa młodych gniewnych we miłością – niezależnie od tego, czego dotyczą – zawsze współczesnym kinie, m.in. w filmach Andrei Arnold czy czyta się z przyjemnością. Mike’a Leigh.

Polski film dokumentalny w XXI wieku Nanook w googlach. Przewodnik po filmie pod red. Tadeusza Szczepańskiego i Małgorzaty Kozubek dokumentalnym Internetem wspomagany PWSFTviT, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego Mirosław Salski Łódź 2016 Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego Szczecin 2016 Trudno zgodzić się z twierdzeniem, że polska kinema­ tografia dokumentem stoi. Ale kto sięgnie po książkę pod Przewodnik Mirosława Salskiego po filmie dokumen­ redakcją Tadeusza Szczepańskiego i Małgorzaty Kozubek, talnym jest napisany barwnym, potoczystym stylem, ten może poczuć się zaskoczony bogactwem tej gałęzi pełnym dowcipu oraz dystansu, ale i znawstwa tematu. rodzimego kina. Autorzy trafnie uchwycili i opisali naj­ Zorganizowany jest według kolejnych dekad XX i XXI wieku, nowsze trendy, najmodniejsze formy i najgorętsze tematy często także w kluczu narodowościowym twórców doku­ kształtujące panoramę polskiego dokumentalizmu: od mentu na przestrzeni ponad stu lat jego istnienia. Ze wzglę­ telewizyjnych produkcji quasi­‍dokumentalnych i pierw­ du na swój swobodny styl i popularnonaukowy charakter szych mockumentów, przez szeroko reprezentowany nurt książka ma szansę dotrzeć do innego czytelnika niż pozo­ filmów autobiograficznych i autoterapeutycznych, po stałe publikacje na temat kina niefikcjonalnego, skierowa­ tzw. dokumenty smoleńskie i wiele innych. Znajdziemy ne głównie do wąskiego grona akademickiego. Dodatkową tu nawet „spojrzenie z perspektywy południowego sąsia­ wartość stanowią kody QR odsyłające wprost do oma­ da”. Jak zawsze w publikacjach z serii „FILMO!ZNAWCY” wianych filmów i umożliwiające ich projekcję (naturalnie podziwu godna różnorodność perspektyw! wyłącznie z legalnych źródeł) „na gorąco”, tuż po lekturze. J.P.

108 1/2017 EKRANy Napisy końcowe

loża boczna Adam Garbicz Adam Kruk Barbara Szczekała Błażej Hrapkowicz Szponar Ewa Joanna Łuniewicz Mastalerz Ludwika Marcin Adamczak Michał Lesiak Miłosz Stelmach Paweł Biliński Piotr Czerkawski Piotr Mirski Rafał Syska Lubelski Tadeusz Średnia

Cmentarz wspaniałości 5 5 4 4 6 6 5 5,00 Manchester by the Sea 4 3 6 5 4 6 6 5 6 5 5 5 5 5,00 Siedem minut po północy 5 6 5 4 4 4,80 Paterson 4 5 6 4 5 5 5 5 4 5 5 3 6 4,77 Lament 5 5 4 5 4 5 4,67 Toni Erdmann 3 6 4 5 5 5 6 5 4 5 5 6 2 5 4 4,67 W pionie 4 5 4 4 4 6 4 6 4,63 La La Land 3 1 5 5 6 4 5 5 4 5 6 4 5 4,46 Komunia 5 5 4 5 3 4 4 4,29 Honorowy obywatel 4 4 4 4 4 5 4,17 Elle 2 2 2 6 4 5 5 5 6 4 4 4,09 Egzamin 4 3 5 3 4 4 4 4 4 4 4 4 5 5 4,07 Fritz Bauer kontra państwo 3 4 5 4 4 4,00 Soy Nero 4 4 4 4 4,00 Jackie 3 5 4 2 4 4 4 4 5 3,89 Nieznajoma dziewczyna 3 3 5 3 4 4 3 4 3 5 3 3,64 Sully 4 4 4 3 3 4 3 3,57 Jarocin. Po co wolność 3 3 4 4 3,50 Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej 3 3 4 3 5 4 3 3 3 3 4 3 4 3,46 Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie 3 5 4 4 3 4 3 2 3 3 3,40 McImperium 4 2 4 3 4 3,40 Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie 2 4 4 3 4 3 3 4 3,38 Powidoki 3 3 4 4 3 3 2 3 3 3 3 4 4 5 3,36 Ja, Olga Hepnarova 4 3 4 3 3 2 4 3,29 Creative Control 4 4 3 3 3 4 2 3 3,25 Nieprawi 3 4 2 3 4 3 2 5 3,25 Zombie express 4 2 4 3 3,25 Szczęście świata 4 4 3 5 3 2 1 3 4 3,22 Wielki Mur 3 3 3 3 3,00 Amerykańska sielanka 2 3 3 3 2,75 To tylko koniec świata 4 4 2 2 2 2 2,67 Snowden 4 3 2 2 2 3 3 2 2,63 Światło między oceanami 2 3 2 2 4 2 2,50 Fale 3 2 2 2 2 3 3 2,43 Las, 4 rano 3 2 1 2 2 3 4 2,43 Assassin's Creed 1 1 3 2 4 2,20 Zaćma 3 2 2 2 2 2 2 2 2,13

EKRANy 1/2017 109 Napisy końcowe

Adam Garbicz Trzeci akt to być może najlepsza bitwa w całej serii – zainsceni­ Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie – Prolog i epilog zowana wirtuozersko, dogłębnie przejmująca ze względu na są genetycznie z filmu, reszta z teatru: dialog rozwija sztucz­ jej stawkę i realnie postawiony na szali los bohaterów. ne sytuacje „problemowe”. Rzekomy pręgierz grzeszników Ewa Szponar to w istocie tylko rodzime obsesyjne tropienie rogaczy. Nieznajoma dziewczyna – Tym razem scenariusz zbyt Manchester by the Sea – Kino terapeutyczne. Mocne, ale papierowy, a narracja zbyt zdawkowa. Szkoda, bo temat, jak konsolacyjnie nienachalne. Solidne aktorsko, i to na wszyst­ zawsze u braci Dardenne, wartościowy. kich planach. Sully – Tak, dwa czy trzy razy film twardo ląduje na mieli­ Powidoki – Film doskonale wpisuje się w inspirowany znach kina katastroficznego; tematami prowadzącymi są tu historią malarstwa styl Andrzeja Wajdy. Tym bardziej szko­ jednak trafnie: eustres, odpowiedzialność, cechy osobowe da, że nie oddaje sprawiedliwości ani postaci Władysława i niuanse symulacji. Strzemińskiego, ani jego sztuce. Z jednej strony dzieło gubi Szczęście świata – Sensualne, z dopracowanym art déco, dydaktyzm, z drugiej – konserwatywne podejście do języka obrazem, muzyką, perfekcyjne aktorsko. Szczęście filmu filmowego. Aż trudno uwierzyć, że zaledwie osiem lat temu polskiego. Wajda otrzymał Nagrodę im. Alfreda Bauera za poszerzanie horyzontów kina. Adam Kruk Joanna Łuniewicz Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie – Dobrze się kła­ mie, dobrze się ogląda. W przystępnej i eleganckiej formie La La Land – Pocztówka z krainy niewinności, czyli Ameryka, Paolo Genovese precyzyjnie przeprowadza swój wywód ku której nigdy nie było. W kopercie technikolorowej, brokato­ pochwale hipokryzji.­­­­­­­ wej i połyskliwej, pełnej gwiezdnego pyłu, z okienkiem na Powidoki – Na początku Strzemiński rozdziera zaciemniają­ Paryż. Z licencją na wzruszenie, nie tylko kinofilskie i pos­ ce mu pracownię płótno z podobizną Stalina, w finale skraw­ tironiczne. Oraz na próby stepowania na przystankach kami materiału bezskutecznie stara się udrapować maneki­ autobusowych. ny. Niestety, ponad tę wspaniałą klamrę niewiele więcej jest Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej – Nurt w Powidokach momentów „wielkiego Wajdy”. pozytywistyczny w polskim biopicu, czyli kobiecy orgazm jako sprawa narodowa. A jednocześnie orgazm jako orgazm, Barbara Szczekała a nie „dusz bratnich pokrewieństwo” czy „tarzanie się w roz­ Egzamin – W porównaniu z dojrzałością kina rumuńskiego puście”. Niestety bez pokazania Staszka pana Stanisława w wiwisekcji posttotalitarnej współczesności kino polskie rewolucji seksualnej na rodzimym ekranie jednak nie będzie. jest dopiero w (sześcioletniej) podstawówce. Ludwika Mastalerz La La Land – Retromańsko­‍epigońska durnotka. Gdyby film powstał w latach 50., byłby przyzwoity. W 2017 jest żenujący. La La Land – Wszystkie wzloty i upadki, momenty zwąt­ pienia i kiełkującej na nowo nadziei Chazelle wygrywa Paterson – Piękny i dobry film o tradycji poetyckiej, która bez jednej fałszywej nuty. Doskonale ukrywa szwy między w kraju Miłosza i Herberta jest niemal nieobecna i niedoce­ momentami tańca i gorzkiego dramatu – nie przez trywia­ niona. A obsadzenie Drivera w roli kierowcy jest kolejnym lizację fabuły, ale przez umuzycznienie każdego niemal rymem codzienności. kadru. Dynamiczny montaż kolejnych scen harmonizuje zawsze ze ścieżką dźwiękową tak, że taniec i śpiew nie stają Błażej Hrapkowicz się nigdy po prostu ozdobnym przerywnikiem, ale integral­ Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie – Gareth Edwards wyko­ ną częścią życia dwojga pechowców ufundowanego na rzystał fakt, że film jest niejako na poboczu uniwersum marzeniach. i zamiast Kina Nowej Przygody nakręcił rasowe kino wojenne. Łotr 1 – Trudno stwierdzić, jak bardzo autorska wizja reżyse­ Świat Łotra 1 to brudna, wilgotna, ziemista przestrzeń walki ra została zmiękczona przez disnejowską maszynę, wydaje z opresyjną władzą, która (zarówno władza, jak i sama walka) się jednak, że w głównej sadze bylibyśmy skazani na wię­ plami sumienia, dzieli nawet towarzyszy broni, każe stawiać cej wtórności, przesady i nieustannego puszczania oka do pytania o cenę, jaką trzeba zapłacić za obronę wspólnej idei. fanów. Edwards nie odkrywa żadnej wielkiej tajemnicy, Edwards rozmywa baśniowy podział na jednoznacznie złych prawdziwy twist dokonuje się tu nie na poziomie fabuły, i dobrych, niuansuje wewnętrzne obrazy Imperium i Rebelii. ale perspektywy, która oświetla znane na pozór doskonale fakty. Gwiezdna saga chyba nigdy nie była tak bliska naszej współczesnej „galaktyce” – z bohaterami, w których można uwierzyć, wybuchami, którymi można się przejąć, i naturą wojennego zwycięstwa, które zawsze przecież okupione jest czyimś cierpieniem i czyjąś śmiercią.

Marcin Adamczak Manchester by the Sea – Jedną z wielu zalet opowieści Lonergana jest pokazanie, że praca żałoby niekoniecznie musi wpisywać się w formuły z podręczników scenopisarstwa. Ostatecznie oglądamy ani triumf, ani zgon, lecz znacznie bardziej naturalny dla wielu życiowych usiłowań warunkowy remis z rysującą się na horyzoncie możliwością dogrywki. Szczęście świata – Oglądaniu tego filmu towarzyszy poczu­ Paterson cie, że poszczególne sceny widziało się już wielokrotnie.

110 1/2017 EKRANy Napisy końcowe

A więc jeśli międzywojnie, to koniecznie melodia To ostat‑ Piotr Czerkawski nia niedziela, rozświetlone zdjęcia, truskawki i wino, upał Honorowy obywatel – Formanowska z ducha tragikome­ i zmysłowość, bo, jak wiadomo, „lato było piękne tego roku”; dia o bohaterze, który jest jak wcielenie koszmarnych snów jeśli powojenny stalinizm, to mróz i zima. Ekranowa parada Adama Zagajewskiego: ma charyzmę, poczucie humoru prostych metafor, na czele z wizją przedwojennej śląskiej i Nagrodę Nobla na koncie. kamienicy jako symbolu multikulturowego społeczeństwa McImperium – McZestaw, w którym otrzymujemy jedno­ II Rzeczpospolitej, dostarcza jednak zaskakującej przyjem­ cześnie deser po Wilku z Wall Street, biografię ufajdanego ności. Być może Rosa, nie sięgając wprost po stylistyczne keczupem Machiavellego i historię wojny o recepturę wzorce polskiego kina lat 30., zachowuje z tamtym kinem shake’a urastającą do rangi konfliktu nowoczesności z pono­ głębokie powinowactwo, gdy konwencjonalność rozwiązań woczesnością. Smakowite! nie przekreśla w żadnej mierze satysfakcji widza. Światło między oceanami – Cianfrance dryfuje w złym kie­ Michał Lesiak runku i – po świetnych początkach kariery – staje się szere­ gowym robotnikiem z Fabryki Snów. McImperium – BiopicMac, zrobiony z gatunkowego prosz­ ku instant, lekko podostrzony niehollywoodzkim charakte­ Piotr Mirski rem głównego „bohatera” – urobionego taśmami motywa­ Paterson – Arthouse’owe kino papy. Największym proble­ cyjnymi kłamcy i złodzieja. mem Patersona nie jest to, że stanowi pozbawioną większej Nieprawi – Traktat aborcyjny o grzesznikach i świętoszkach inwencji mieszankę typowych dla Jarmuscha elementów, z wyskrobanym na siłę metafiziowanym zakończeniem. ani też to, że zaprezentowana w nim wizja współczesnego Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej – Ma swoje poety jest równie kiczowata, co portrety romantycznych momenty, ale nadmiar sekwencji przerywanych nie pozwa­ wieszczów pozujących z potarganymi włosami na tle kona­ la na pełną satysfakcję. jącego nieba. Paterson zawodzi przede wszystkim dlatego, W pionie – Zabawna bajka o owcy w męskiej skórze, wilkach że próbuje być pochwałą zwyczajnego życia, nie mając ze i waginach Czechowa oraz o tym, jak powstają scenariusze zwyczajnym życiem nic wspólnego. Bohater funkcjonuje francuskich filmów i jaka śmierć jest najlepsza dla homofobów. w świecie z piernika, z którego usunięto biedę i przemoc; Miłosz Stelmach na domiar wszystkiego po tej Nibylandii krąży anioł gotowy utulić i zmotywować tych, którym przytrafiła się pomniej­ Amerykańska sielanka – Debiut reżyserski McGregora sza wpadka. Nawet w najbardziej eskapistycznych filmach wielkiego wstydu mu nie przyniesie, ale i chwała niewiel­ Jarmuscha można znaleźć jakieś kanty czy chociażby trzeź­ ka. Z ambitnego filmu wyszedł bryk z powieści Rotha, gdzie wiącą ironię – tutaj nie ma jednak nic poza dwugodzinnym epos o trwających blisko pół wieku przemianach Ameryki kursem wellnessu. sprowadza się do kalejdoskopu luźno powiązanych scen, w natłoku których nie ma czasu na zbudowanie postaci i roz­ Rafał Syska winięcie dramatu. Szkoda. – Z każdym kolejnym filmem Guiraudie głębiej Las, 4 rano – Wiem, że za tym filmem kryje się osobista trau­ W pionie ma i ogrom cierpienia. Nic jednak nie usprawiedliwia filmu wbija w fotel. Czy jego kino to tylko mieszanka surreali­ tak złego – pretensjonalnego, opartego na okropnych ste­ stycznego humoru, grozy i art‑hard­ core’u? Nie. To przede reotypach i skrajnie nieinteresującego. Tu nie pomoże nawet wszystkim zetknięcie się z penetrującą trzewia samotnoś­ Krzysztof Majchrzak, który za autora musi jajcami świecić. cią i sensualnie odczuwanym lękiem. To inny wymiar kina Manchester by the Sea – Massachusetts jako kraina wiecz­ gejowskiego, dla którego nie kwestia samoakceptacji, nego smutku, w której pogoda jest bardziej angielska niż tożsamości lub nietolerancji jest ważna, ale zgrupowanie w „starym” Manchesterze, a dawnych traum nie da się emocjonalnych paradoksów, odczucie funkcjonowania oswoić, lecz jedynie zastąpić nowymi. Kino wyciszone, w odrębnym kodzie komunikacji, wartości i egzystencjal­ ale kipiące od emocji, ukrytych pod pozornie zobojętniałą nych celów. A zarazem to wizja tkwienia w przemożnej pre­ twarzą Caseya Afflecka. Czyżby powrót do przełomu lat 70. sji śmierci i autodestrukcji, bo reakcją na niekonsekwencję i 80., gdy Oscary dostawały takie minieposy codzienności biologii, która każde życie wyposaża w instynkt reprodukcji, jak Sprawa Kramerów oraz Zwyczajni ludzie? jest doświadczanie kresu bytu w esencjonalnie ontologicz­ nym, kosmicznym wymiarze. A wszystko to w dodatku jest Paweł Biliński zabawne. Egzamin – Egzamin na film o współczesnej Rumunii zdany Tadeusz Lubelski z wynikiem dobrym, choć można odnieść wrażenie, że Radu Jude i Cristi Puiu niedawno portretowali swoją ojczy­ Powidoki – Wielka twórczość powinna mieć niecodzien­ znę w znacznie błyskotliwszy sposób. ne zamknięcie. Powidoki są takim. Mądra starość wraca do Fale – Nie przypominam sobie filmu z historii polskiego młodości, przyglądając się jej bez złudzeń. Mistrz zacho­ kina, w którym po każdej nieciekawej scenie bohaterowie wuje pewność ręki, w tym zwłaszcza, w czym był zawsze robiliby sobie przerwę na papierosa. A tu jest tak przez całą najlepszy: w doborze współpracowników. Tylko czy musiał projekcję. Kompletnie bezsensowne i niepotrzebne nikoty­ być aż tak proroczy? nowe kuriozum o zrezygnowanych fryzjerkach. Zaćma – Zawsze czekam na filmy Ryszarda Bugajskiego, Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej – bo wszystkie jego tematy mnie interesują. Ale tym razem Parafrazując bohatera Ostatniej rodziny: mnie nie zwilża. niepowodzenie. Biografia Julii Brystygierowej była zanadto Toni Erdmann – Pochwała permanentnego „kręcenia beki” frapująca, żeby warto było przystępować do filmu o niej, jako filozofii życia. Bezpretensjonalny moralitet na dzisiej­ ograniczając się do niejasnych przypuszczeń, w dodatku sze czasy i kapitalna komedia o wyścigu korposzczurów powierzchownych.  w jednym.

EKRANy 1/2017 111 1 2 3 4 5 6 7 8

9

10 11 12 13 14

15 16 17 18

19 20

21 22

23 24

25 26 27

28 29 30 31

32 33

34 35 36 37 38 39 40

41 42

43 44

45 46

47

48 49 50 51

52

53 54 55 56

57 58 59 60

POZIOMO 46. Oryginalny kolor łódki 18. Na boisku pod wodzą coacha 1. W Ameryce nadmorski. Beatlesów. Denzela. 5. Komponował dla Zaorskiego, 48. Nadchodzi nocą albo w lipcu. 19. Objaśniane w napisach w Serii Barei, Ślesickiego. 49. 39 mistrza suspensu. niefortunnych zdarzeń. 10. Klasyczna rola dla Lieva 51. Ojciec w debiucie Wrony. 20. Szukał jej klucznik Gozera. Schreibera lub Vincenta Pereza. 53. Dla kolegów z więzienia od 24. Jedwabna Zjawa poza planem. 12. Chimeryczny Polański. Andy’ego Dufresne’a. 26. Pięściarz z Filadelfii. 14. Głowa rodziny Bundych. 55. Rozbudowane w rozszerzonej 27. Młoda Blunt. 15. Biologiczna oferowana w Drodze wersji Kaliguli. 30. Zaimek dla chłopców Clive’a do Wellville. 56. Wołacz dla Saury. Owena. 16. Słodka jak Shirley MacLaine. 57. Komputerowy w oknie pociągu 31. Story z kowbojem i astronautą. 17. Specjalność oscarowego Juliety. 32. Królewski albo z Panamy. Redmayne’a. 58. Cicha bohaterka Dardenne’ów. 35. Kuriozalnym wobec oryginału był 21. Prześladowała Jennifer Lopez 59. Krakowska kinokawiarnia jak Wirujący seks. i Jona Voighta. z Almodóvara. 38. Łączył PRL ze starożytnym 22. Philip Seymour Hoffman dla 60. Falk, Arkin, Douglas lub Brooks. Egiptem. Joaquina Phoenixa. 39. Mały marzyciel z Montrealu. 23. W tamtejszej hucie kręcono PIONOWO 40. Miała swoje stulecie według Angelusa. 1. Aktor, któremu wielu wchodziło Scorsesego. 25. Zapaskudzony pod oknem Adasia do głowy. 41. Aguilar dla Calluma Lyncha. Miauczyńskiego. 2. Bliscy albo z pociągu. 44. Niejeden ożywiony przez 28. Jedna z czterech u Koreedy. 3. Indyjski reżyser jak germański lud. Spielberga. 29. Jedna z postaw życiowych boha­ 4. Rosati dla Zanussiego. 47. Cały musicalowy. tera Iluminacji. 6. Niezły partner Damona na murze. 49. Orlando przed krucjatą. 33. Nie krzepił u Patryka Vegi. 7. Można być jego świadkiem, 50. Imię specjalistki od telenowel. 34. Źródło fortuny Daniela Plainview. można być w jego cieniu. 51. Rapował u Dawida. 36. Górnik Glińskiego. 8. Gorzki finał wędrówki w Kanale. 52. Nowy dowódca statku Enterprise 37. Redmayne był z nią tydzień. 9. Z filmem w publikacji Godzica. w cywilu. 42. Frycz lub Bołądź. 11. Jaruzelski u Grzegorza Brauna. 53. Blockbusterowy Gogol. 43. Rysunkowy arabski intrygant. 13. „Siewca miłości” z francuskiej 54. Zrzęda ze szwedzkiego 45. Ostatnim był Vincent Price. bajki. komediodramatu.

Rozwiązaną krzyżówkę proszę przesłać na adres Redakcji – w formie papierowej lub skanu. Wśród osób, które poprawnie rozwiążą krzyżówkę, rozlosujemy atrakcyjne nagrody książkowe.

112 1/2017 EKRANy in this issue 4 Best Movies of 2016 60 Shot / Countershot: Oscars So Wrong

6 The Hopes and Illusions. Polish Visions of Inside 64 Columns Coproduction | Marcin Adamczak Wydawcy 12 (Not) Everything for Sale | interview with 66 Appetite for Crazy Dreams. Stowarzyszenie Przyjaciół Czasopisma o Tematyce Audiowizualnej Jan Naszewski, the founder of New Europe VHS and Polish Transformation | Film Sales Grzegorz Fortuna Jr. Wydział Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego 17 Hubert Bals Fund and Problems of the 73 Looking to the Other Side. Researching Third World | Jan Topolski Film Audience | Paulina Haratyk Adres redakcji 22 Euro-pudding. EU Funds, Co-productions 78 Discovered in the Archives – 1917: ul. Prof. St. Łojasiewicza 4, pok. 3.222 | Barbara Szczekała | Joanna Wojnicka 30-348 Kraków and By-Products The Dying Swan e-mail: [email protected] 26 British Dream Factory. British-American 80 Slow, Fast, and Reverse Motion | FilmHistory Theory / www.ekrany.org.pl Film Relations | Krzysztof Stachowiak Paul Schrader 31 Transnational Crews and Postsocialist Zespół redakcyjny Precarity. Globalizing Screen Media Labor 84 True Crime Story or the Justice Rafał Syska (redaktor naczelny) Co-productions in Prague | Petr Szczepanik à L’américaine | Małgorzata Major Jakub Przybyło (sekretarz redakcji) 90 Close Your Eyes. The OA | Michał Lesiak, Amelia Wichowicz, Miłosz Stelmach, Barbara Szczekała, Mateusz Felczak 38 Sieranevada | Kamil Kalbarczyk Amelia Wichowicz 40 Wiener-Dog | Piotr Mirski 91 (Un)likely Occupation. Occupied | Stali współpracownicy 41 The Fits | Miłosz Stelmach Dawid Rydzek Alicja Helman, Tadeusz Lubelski, Adam Garbicz, Andrzej Pitrus, Patrycja Włodek, Ewa Szponar, Piotr Mirski, 42 Cinema Futures | Maciej Peplinski 92 Horror of Complexity. Co-productions in Paweł Biliński, Piotr Czerkawski, Joanna Łuniewicz, Bolesław Racięski, Piotr Sterczewski, Dawid Rydzek 43 Angel of Nanjing | Jakub Przybyło Video Games | Magdalena Cielecka 44 Sado | Roman Husarski 96 On the Trail of Lust. Pavilion | Rada naukowa 45 The Salesman | Urszula Wolak Filip Jankowski prof. dr hab. Alicja Helman, prof. dr hab. Tadeusz Lubelski, prof. dr hab. Grażyna Stachówna, Discoveries 46 The Net | Ewa Szponar 97 Curses of Iniquity. Tyranny | prof. dr hab. Tadeusz Szczepański, prof. dr hab. Eugeniusz Wilk, prof. dr hab. Andrzej Gwóźdź, ScreensSmall Mateusz Felczak prof. dr hab. Andrzej Pitrus, prof. dr hab. Łukasz A. Plesnar, dr hab. Jacek Ostaszewski, 48 Painful Spot. Mexican-American Border in prof. dr hab. Krzysztof Loska, dr hab. Łucja Demby, dr hab. Joanna Wojnicka, Contemporary Cinema | Bolesław Racięski 98 Film Mapping: Copenhagen. Film Kingdom dr hab. Małgorzata Radkiewicz, dr hab. Anna Nacher 52 Stars: Léa Seydoux: liberté, égalité, of the North | Anna Estera Mrozewicz sexualité | Ewa Szponar 106 Books on film „EKRANy” są czasopismem recenzowanym w trybie podwójnie ślepej recenzji. 56 Big Bang Theory | interview with 109 Rankings

New Cinema Bill Morrison CreditsEnd 112 Crossword Skład i łamanie: Piotr Kołodziej Druk: Pasaż, Kraków, ul. Rydlówka 24 Nakład: 1400 egz. ISSN: 2083-0874

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W najbliższych numerach:

Steven Spielberg Publikacja współfinansowana przez Polski Instytut Sztuki Filmowej. John Williams

Neo-giallo Publikacja czasopisma współfinansowana przez Fundację „Bratniak”. Andy Serkis

Jet-Setting

Kinowe POV

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam. Serialowe remaki

Zdjęcia wykorzystane w niniejszym wydaniu „EKRANów” pochodzą ze zbiorów redakcji, archiwów dystrybutorów, Filmoteki Narodowej, Kolekcji Kobala (The Kobal Collection/Shutterstock). Zdjęcie na okładce pochodzi z filmu Tylko Bóg wybacza (2013) Audience studies Léa Seydoux True crime stories Polska historia VHS Sieranevada Mapowanie kina: Kopenhaga

Cena 12 zł (5% VAT) numer 1 (35) 2017 /2017 1/

Film & Media

Koprodukcje ISSN 2083-0874 35 >

9 772083 087445