<<

Halloween, czyli celtyckie święto zmarłych

Halloween obchodzone 31 października to mieszanka tradycji celtyckiej, rzymskiej, chrześcijańskiej oraz obyczajów ludowych. Korzenie Halloween sięgają celtyckiego święta przypadającego na koniec lata i koniec żniw. Według kalendarza celtyckiego nowy rok, a także zima rozpoczynały się 1 listopada. Wierzono, że w noc poprzedzającą ten dzień granica pomiędzy światem żywych i umarłych się zaciera, a duchy zmarłych wracają na ziemię. Wszystko złe, co miało wówczas miejsce, działo się z winy duchów. Jednak także dzięki ich obecności, wróżby druidów i celtyckich kapłanów były w tym czasie szczególnie wysłuchiwane. Celebrując Samhain, druidzi rozpalali wielkie ogniska, przy których przebrani ludzie zbierali się, by składać ofiary z roślin oraz zwierząt.

Kiedy starożytni Rzymianie podbili większość obszarów zajmowanych przez Celtów (połowa I w.n.e.), dwa obchodzone przez nich święta: święto zmarłych Feralia oraz święto bogini owoców i drzew Pomony połączyły się z celtycką tradycją Samhaina. Wśród plemion słowiańskich popularne były natomiast tzw. (dzisiejsze ), podczas których należało ugościć dusze zmarłych i zapewnić im spokój w zaświatach. Obecnie członkowie Rodzimego Kościoła Polskiego, kultywującego tradycje dawnych Słowian, w dalszym ciągu celebrują Dziady.

Początkowo Irlandczycy wycinali latarenki z ziemniaków, rzep i buraków. W Stanach Zjednoczonych tradycja związana ze żłobieniem dyń pojawiła się zaś wraz z napływem właśnie irlandzkich osadników, w Polsce natomiast zwyczaj wystawiania przed domem dyń- straszydeł był znany już przed II wojną światową, ale dopiero niedawno – po przełomie roku 1989 oraz reformie ustrojowej i wynikających z niej zmian obyczajowych, rozpoczęło się „szaleństwo halloweenowe”. Dyniowe latarnie, czarne koty, czarownice, pająki i zabawy zdobywają u nas z roku na rok coraz większą popularność, są tym samym niezwykle przewrotnym preludium do dnia Wszystkich Świętych. Jak praktyka pokazuje, oba święta nie wykluczają się wzajemnie, a wręcz się uzupełniają.

Z roku na rok świętowanie Halloween w Polsce staje się coraz popularniejsze – m.in. pojawiają się coraz liczniejsze imprezy i bale przebierańców, a w sklepach i warzywniakach nieodzownie królują "czaszki-latarnie" z wydrążonej dyni. Przeciwnikom Halloween przeszkadza brak polskiego nazewnictwa oraz rozrywkowy charakter święta, które powinno być czasem skupienia, powagi i wspominania tych, którzy odeszli. Zwolennikom Halloween zarzuca się także, że z pozoru niewinne przebieranki za wampiry, duchy i czarownice propagują kult szatana i śmierci. Wielu ludziom nie podoba się "nowa amerykańska moda". Tymczasem warto wiedzieć, że ta tradycja jest starsza od chrześcijańskiego dnia Wszystkich Świętych i wcale nie zaczęła się w Stanach Zjednoczonych.

*Napisano na podstawie artykułu Marty Tychmanowicz „D jak dynia, czyli nowa amerykańska moda?” wiadomości.wp.pl

Beata Spychała - Kulma