MIESIĘCZNIK ORGANIZACYJNY ZWIĄZKU POLAKÓW W NIEMCZECHT.1.

5211

TRUĆ (Numer poświęcony 10-leciu polskiego prywatnego szkolnictwa w Niemczech)

Ks. Patron Dr. Domański: Na 10-lecie • Prezes Stefan Szczepaniak: W przyszłość • Ks. Kie­ rownik Styp-Rekowski: Wychowanie religijne # Ks. Prezes Grochowski: Język ojczysty • Kazi­ mierz Czerwiński: Lata walki / 6 szkół państwowych / 55 szkół prywatnych / Bytom / Kwi­ dzyn / Racibórz / Brak nauczycieli / Ochrony / Co dalej? • Kursy języka polskiego Nauczyciel: Praca wychowawcza _____ Uwaga! © Germanizacja • Mówią i piszą o nas ® 15 lat temu • Młodzi patrzą na Lwów W naszych gazetach • Wiara Ojców • Ustawodawstwo • Kronika (Numer obejmuje str. 48)

ROCZNIK XVI KWIECIEŃ 1939 NR. 4 PRAWDY P O LA K Ó W

JESTEŚMY POLAKAMI

WIARA OJCÓW NASZYCH JEST WIARĄ NASZYCH DZIECI

POLAK POLAKOWI BRATEM

CO DZIEŃ POLAK NARODOWI SŁUŻY

POLSKA MATKĄ NASZĄ NIE WOLNO MÓWIĆ O MATCE ŹLE POLAK W NIEMCZECH MIESIĘCZNIK ORGANIZACYJNY ZWIĄZKU POLAKÓW W NIEMCZECH T.z.

ROCZNIK XVI BERLIN, KWIECIEŃ 1939 NR. 4

Żyjemy w okresie przemian. Zbędny niepokój obiega cały świat. Tylko Polacy - jak stwierdza prasa za­ graniczna - zachowuję godny spokój. Tajemnica tego spokoju tkwi w fakcie: Każdy Polak wierzy w Naród Polski. Wiary zaś pokonać nie można. - Ona zwycięża. Fot. Al. Kraśkiewicz — Berlin

W grudniu 1928 r. wydana została przez Pruskie 'Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ordynacja, dotyczqca zakładania w Niemczech prywatnych szkół polskich z polskiem językiem nauczania. Otrzyma­ liśmy więc po długich latach walki formalnq podstawę do zakładania własnych szkół dla naszych synów i córek. Pierwsze szkoły rozpoczęły swq pracę w r. 1929. Dziś spoglqdamy wstecz na 10-lecie istnienia polskich prywatnych szkół katolickich w Niemczech, spoglqdamy na 10-letniq walkę, codziennq, twardq, nie- ustępliwq - walkę, która toczy się o każde dziecko polskie. W 10-lecie istnienia polskich prywatnych szkół w Niemczech stwierdzić możemy, że szkoły nasze wychowały dobrych Polaków, godnych synów Narodu Polskiego, lojalnych obywateli państwa. Stwierdzamy, że walka nasza o szkołę polskq w Niemczech trwa nadal i że my, Lud Polski w Niemczech, nie wyrzekniemy się na przyszłość ani jednego syna i ani jednej córki - nie wyrzekniemy się ani jednego młodego serca polskiego. 10-leciu naszych szkół i przyszłości naszego szkolnictwa poświę­ camy niniejsze specjalne wydanie miesięcznika organizacyjnego na­ czelnej organizacji Ludu Polskiego w Rzeszy - Zwiqzku Polaków w Niemczech. 2 Ks. Patron dr. Bolesław Domański Proboszcz w Zakrzewie

Kurator Zwiqzku Polskich Towarzystw Szkolnych w Niemczech

NA tO-LECIE naszego prywatnego szkolnictwa polskiego

Dziesięciolecie naszych prywatnych szkół polsko-kato- lickich w tym roku obchodzimy. Dziesięć lat już szkoły nasze na mocy ordynacji dla szkół mniejszościowych istniejq. Głosy złowieszcze, nawet z ust rodaków, przepowia­ dały, że takie szkoły chyba tylko w nikłej liczbie powstanq. A powstawszy wnet upadnq, prysnq jak bańka mydlana! I że dzieci tam się tyle nie nauczq, jak w szkołach nie­ mieckich. Proroctwa te się nie spełniły. Szkoły te dały dziatwie naszej to, czego im szkoły inne z natury rzeczy dać nie mogq, będqc duchem i językiem obcymi naszemu narodowi. Dano nam możliwość utworzenia prywatnych szkół polskich. I zabraliśmy się do dzieła. Po długich latach za­ błysła nam jutrzenka szkoły polskiej. Jak gwiazda złota ukazała nam się na niebie ona wymarzona, wyśniona szkoła. Jak królewna z bajki śliczna, umajona i ukwieciona, ale z sercem szczero polskim. Przyszłaś do nas, do na­ szych dzieci, po naszq dziatwę! Chciałaś jq wprowadzić do krainy języka polskiego, jego piękność jej pokazać. Matkq chciałaś się jej stać, mówiqc do niej jej ojczystym językiem. Chciałaś dziatwę naszq wziqć na ręce swe, tulić jq do swego serca rozpłomienionego miłościg do Polskości i Wiary. By ta dziatwa polubiła całym sercem ten język cudownie piękny, czarujqcy swym urokiem nawet obcych. Już zima minęła, deszcz przeszedł i ustał. Ukazały się kwiatki na ziemi. Wstań, wołaliśmy, ty szkoło polska, przy­ jaciółko moja, piękna moja, a przyjdź uczyć dziatwę naszq Wiary w naszym rodzinnym języku. Ukaż nam oblicze swoje polskie. Niech głos polskiej mowy twojej zabrzmi w uszach dziatwy naszej! Albowiem głos ten tak wdzięczny, a oblicze twoje tak ono piękne. Jako dni wiosenne otoczyły tę szkołę kwiaty róż i lilie padolne serc dziecięcych polskich, woń różana i lśnigco białe lilie naszej Polskości. To też z szczerq radościg powitaliśmy tę szkołę jako dar Boży, jako dowód Boskiej nad naszym Ludem Polskim opieki. Spełniła się nadzieja dziesigtek lat. Nareszcie zaczy- naig szkoły we wszystkich przedmiotach do naszej dziatwy polskiej przemawiać w jej ojczystym języku. Wiosna lepszej przyszłości nam zawitała. Zmartwychwstała szkoła polsko- katolicka, która tak długo leżała w grobie zimna i martwa! Lecz niestety, nie wszyscy Polacy poznali się na pięk­ ności i potrzebie tej szkoły, nie widzieli, lub nie chcieli widzieć jej pożytku! Lęk i bojaźń owładnęły ich. Bali się o przyszłość swoich dziatek. Bali się materialnych strat. Bali się utraty pracy, renty, zarobku, upośledzenia dzieci. Bali się niewiem czego i niewiem kogo! Spodziewali się dla swej dziatwy świetnej przyszłości, wiele dobrego, ulg, wy­ różnienia, korzyści, może i zaszczytów i bogactwa! I tak za nic mieli zaszczyt - bogactwo Polskości - którg uwień­ czył Pan ich skronie, wzbogacił ich serca. Powoli one ich dzieci poczęły chodzić i do spowiedzi niemieckiej, na nie­ mieckie nabożeństwa, do niemieckich towarzystw! Zawie­ dliście dzieci swe, kędy ich widzieć nie chcieliście i bodaj dziś niechętnie widzicie. Ach, jak to szkoda tej polskiej dziatwy, której rodzice zamykajq wstęp do polskiej szkoły! Jak szkoda ich polskich serc i dusz! Dzieci te już dzisiaj stronić poczynajg od Polskości, wstydzić się jej, bać się jej, gardzić nig, lekceważyć jq sobie. Nieszczęsne, zbłgkane dzieci polskiej matki! Nie potępiajmy ich! Przecież oni Polakami byli i zo- stanq! Brak im tylko tego ducha bohaterskiego, ofiarności, męstwa onych rodziców, którzy mimo ofiar, gróźb i obietnic posyłajg dzieci do szkoły polskiej. Cześć Wam głęboka, dostojni wy Ojcowie i dostojne wy Matki, dostojni dostojeństwem Polskości, zdobiącej wasze dusze, serca i rodziny i domy, niby klejnoty koronę królewską! Cześć Waszemu cichemu, szaremu, ukrytemu a tak iście rycer­ skiemu bohaterstwu, z którym odparliście i odpieracie po­ kusy do opuszczenia szkoły polskiej! Cześć Wam, iże nie chcecie ni małego palca przyłożyć do zaprzepaszczenia lub osłabienia onych drogich darów Bożych: Wiary i języka polskiego! Któż śmiałby zaprzeczyć, że szkołą najlepszą dla dzieci niemieckich jest niemiecka? Któżże tedy śmiałby za­ przeczyć, że [dla dzieci naszych najlepszą'[szkołą jest polska? Nasze prywarne szkoły zostały otworzone za zgodą rządu niemieckiego i są pod jego nadzorem. Nie są zatem

Ks. Potron Dr. Bolesław Domański

Fot. Al. Kiaśkiewicz — Berlin 5 I

Fot. Al. Kraśkiewicz — Berlin Młodzi Polacy w Szkole polskiej

przeciwpaństwowe, 'wrogie państwu niemieckiemu. Razem z nim zwalczajq komunizm. Zaszczepiaj w duszach dziatek polskich wzgardę dla zasad komunizmu, zaszczepiaj Prawdę Bożq i posłuszeństwo dla władzy duchownej i świeckiej. Uczq oddawać państwu co jest państwowego, a Bogu co jest Bożego. Nie szkodę, nie krzywdę, ale pożytek przy- noszq państwu niemieckiemu. Chcq dać i dawajq mu dzielnych obywateli, wedle nakazu sumienia obowjzki swe obywatelskie spełniajgcych. A jedynie na takich obywate­ lach państwo opierać się może. To sq najpewniejsze państwa podpory. Do nich bunt, nieposłuszeństwo, samowola, nie­ nawiść nie majq przystępu. Szkoły nasze nie sq wypływem nienawiści narodowej. Ale sq pomnikami spiżowymi miłości narodowej ku naszym dzieciom, naszym obyczajom i dziejów naszych zabytkom, przodkom i ich spuściznie, miłości ku naszej Wierze. Od kiedy to miłość nienawiść zna lub jq rodzi? Szkoły nasze sq wyrazem i żywym pomnikiem na­ szych 'Pięć Prawd Polaków, dobrze każdemu zna­ nych i z nich wynikajqcych pięć przykazań Polaków. 6 Onych to pięć przykazań Polaków uczq nasze szkoły i je wpajajq. 1. przykazanie: Bqdź dobrym Po­ lakiem! 2. przykazanie: Bqdź wiernym wierze swych ojców! 3. przykazanie! Miłuj swych rodaków jak brat brata! 4. przykazanie: Godzien służ narodowi! 5. przy­ kazanie! Nie mów o Narodzie Polskim, tej swojej Matce, nigdy źle! Te nasze szkoły uczq dziatwę naszq Polskości, brater­ skiej miłości, silnej wiary, służby narodowej i miłości ku narodowi. Jakżeć tedy szczytne i wzniosłe zadanie szkół naszych, tych żywych pomników naszej miłości wzajemnej, Wiary, Narodu i Polskości! Miłość ku naszym dzieciom ka­ zała nam tedy urzgdzić te szkoły, je budowała. Chcieliśmy zapewnić dziatwie naszej radość i wesele, iż sq Polakami. Zapewnić jej wyznawanie Wiary w języku polskim. Chronić i bronić od osłabienia, zobojętnienia, utraty swej Wiary. Wiara nasza św. to nie taki tylko sobie dodatek do naszej Polskości, tylko jej ozdobq, zabarwieniem. Ale Wiara tkwi w istocie Polskości. Polskość Wiarq a Wiara Polskością oddycha i żyje i działa u nas Polaków. To też wielkim dobrodziejstwem dla naszej dziatwy polskiej sq nasze szkoły, tym większym, że bezbożnictwo chce wszelkimi siłami kościół nasz wygładzić z oblicza ziemi. Ostojq, ochronq, grodem warownym Wiary naszej św. jest szkoła nasza! Dlatego każdy prawy Polak po­ syła dzieci swe, mimo ofiar, do naszej polskiej szkoły! Tu ich dusze sq bezpieczne! Tu ich przekonań nikt nie za- draśnie! Ich języka nikt nie wyśmieje! Tu polskiej nauki, polskiej mowy, polskiej spowiedzi nikt nie zakazuje, ani jej nie przeszkadza! Tu sq nasze dzieci jak u siebie. Tu swobodnie wyzna- wajq swq narodowość i Wiarę. Tu przyświeca im słońce Polskości i Wiary. Tu rosa Polskości i Wiary zrasza ich młode serduszka! Tu krzepnie, rośnie, rozrasta, za­ korzenia się, siły i żywotności nabiera ich Wiara i ich przywiqzanie do narodu '‘naszego, w którym „gości myśl Boża!" Lecz każde ludzkie dzieło ma swe usterki i braki. To też, iż ludzkim dziełem sq nasze szkoły i tam także znaj­ dziemy plamy i braki. I na słońcu sq plamy! Ale mimo to nam szkoła polska pozostanie nad wyraz drogq. Nie mieszajmy osoby ze sprawq samq! Na naganę za- sługujq niedbalstwo, nieumiejętność lub samowola. Ale czyż dlatego sprawa przestaje być dobrq i świętq? Gdzieżże jest dzieło ludzkie bez usterek? Błędy starajmy się usunqć! Ale szkoły polskiej nie potępiajmy! Mimo tedy przeszkód, usterek i ułomności ludzkich szkol­ nictwo nasze nie upadło, nie załamało się. Ta i owa szkoła upadła może z winy rodaków,» nieumiejqcych cenić jej po­ trzeby, a zwłaszcza z winy innych czynników. One złowie­ szcze głosy, przepowiadajqce naszemu szkolnictwu rychły upadek, się nie spełniły. Drogq krzyżowg jest życie nasze. Drogq krzyżowg jest droga szkolnictwa naszego, zasłana krzyżami niepowodzeń, utarczek, rozczarowań i przeszkód! Bqdimy dzielni! Krzyże te dzielnie dźwigajmy! Nieustraszeni idźmy dalej! Cześć i uznanie należy się od nas Polaków w Niem­ czech wszystkim tym, którzy się w jakikolwiekbqdz sposób przyczynili do założenia, utrzymania, rozwoju, wyposażenia naszego szkolnictwa. Nauczycielom, którzy często z wielkim poświęceniem kształcili nasze dzieci. A nareszcie i przede- wszystkim rodzicom, którzy dziatwę swq powierzyli naszym szkołom. Królowg naszego narodu to Matka Boska sama. Ona będzie miała i nasze szkolnictwo w swej opiece. Możeżli 0 swych dzieciach zapomnieć? Ciebie, Matko Boska Radosna, Patronko nas Polaków w Niemczech my wszyscy z całq naszq polskq, biednq dziatwq prosimy o Twq opiekę, obronę i błogosławieństwo mat­ czyne dla naszych szkół. Matko, pobłogosław nam! Matko, nie opuszczaj nas! Pod Twojq obronę ucieka­ my się, Matko Boska Radosna! Od wszelkich złych przy­ gód racz zawsze wybawiać nasze szkolnictwo polskie, wiarę w Syna Twojego wyznawajqce, Bogu i narodowości od­ dane. One swoje miłosierne oczy obróćże, na nas i broń nas jak niegdyś Jasnej Góry broniłaś! Nie pozwól upaść, załamać się, uszczerbek ponieść naszym szkołom! Czyż da­ remnie Cię, wszystkich stanów i wieku Polacy, prosić bę­ dziemy, byś dzieci nasze wszystkie w swej świętej, potęż­ nej raczyła mieć opiece? Umiłujże, Matko Najświętsza, naszq dziatwę. Bqdźże jej i naszq radościq, słodkościq 1 nadziejq. Patrzże jak ufnie ta nasza dziatwa tuli się pod płaszcz Twojej opieki! „Niepokalana Królowa, bqdź pochwalona, Królowo, Pani słoneczna, Niepo­ kalana, Ty wieczna!" W przyszłość

W dzisiejszych czasach, kiedy Lud Polski w Niemczech staczać musi silniejszq niż kiedykolwiek walkę o zachowanie odrębności narodowej, co dnia stać musimy na straży w obronie naszego młodego pokolenia, w obronie Polskości naszych dzieci, Polskości danej nam od Boga. Młodzież polska w Niemczech nietylko przed wojnq światowq, ale i dziś - i to od lat najmłodszych - walczyć musi o mowę ojczystq, o słowo polskie w kościele i w szkole, o szkołę polskq, o naukę w języku ojczystym, pacierz polski, o imię polskie .. . Walka ta nie ustała ani dla dziatwy~ani dla młodzieży pozaszkolnej. Walka nasza trwa nadal - w szkole, w kościele, przy warsztacie pracy, na ulicy - wszędzie. Walka w obronie naszej odrębności narodowo-kulturalnej, o zacho­ wanie odziedziczonych od Ojców skarbów kulturalnych, - dorobku ty- siqcletniej pracy i wiekowych tradycyj - jest trudna, twarda i uciqżliwa. Ale mimo przykrości i trudności walka nasza uwieńczona będzie zwycię­ stwem, jeżeli młodym Polakom w Niemczech nie zabraknie ducha, który ożywiał naszych Ojców, jeżeli nie zabraknie im zapału młodzieńczego, optymizmu i wiary w zwycięstwo! Mniejszości narodowe uczyć muszq swe dzieci codziennej walki i wy­ chowywać je do poświęceń i ofiar. Młodzież, która na walkę i ofiary zdobyć się nie może, prędzej czy później ulegnie i zginie, stanie się słu­ żalcem obcych idej i obcej kultury. Wiemy, że Polacy w Niemczech nigdy nie cieszyli się specjalnymi względami i że również na przyszłość na specjalne względy liczyć nie możemy. I nasza młodzież względów nie zna i spo­ dziewać się ich nie może. Niech młodzież nasza wie, że przyszłość trzeba zdobywać, trzeba jq sobie wywalczyć. W walce o skarby narodowo-kulturalne naszymi grodami obronnymi sq nietylko nasze szkoły lub kursy języka polskiego. Grodem jest nam każda świetlica, każdy zespół towarzyski, każde ognisko domowe, każda chata polska w Niemczech. Te grody trzeba budować, trzymać, pomnażać. Choć bowiem przeciwstawiajq się naszej młodzieży olbrzymie siły mate­ rialne, młodzi Polacy w Niemczech zwyciężajq, jeżeli Ojcowie i matki nasze wpojq im radosny zapał, siłę ducha i woli - i wiarę w przyszłość! Mogq być wielkie przeszkody, ale w młodych jest siła, której potęgq wznoszq się dzieła olbrzymie. Tej sile młodych trzeba dodawać radości i wiary. Młodzież i dziatwa nasza nieraz daje dowody bohaterskiej walki i twardego wytrwania, dowody, że zniesie ona przykrości i opór, gdy chodzi o zachowanie mowy ojczystej i Wiary Ojców naszych

STEFAN SZCZEPANIAK Prezes Zwiqzku Polskich Towarzystw Szkolnych w Niemczech T. z. KS. JÓZEF STYP-REKOWSKI Kierownik Zwiqzku Polskich Towarzystw Szkolnych w Niemczech

Wychowanie religijne

Do najważniejszych zadań naszej pry­ wielkq wartość ma to, za co ludzie śmierć watnej szkoły polskiej w Niemczech należy ponosić sq gotowi: Bóg, Naród, Prawda, wychowanie religijne. Wszak religia kato­ Sprawiedliwość. Dlatego też szkolnictwo pol­ licka jest z wszystkich dóbr najważniejszym skie w Niemczech tak bardzo dba o wycho­ skarbem; ona bowiem daje człowiekowi po­ wanie religijne. trzebne wskazówki do życia i odpowiednie W naszych prywatnych szkołach polskich środki do osiggnięcia zbawienia wiecznego. w Niemczech panuje duch katolicki. Krzyż Tylko naród głęboko wierzqcy i kochajqcy Chrystusowy zawieszony jest na miejscu ho­ Boga zdolny jest przełamać wszystkie prze­ norowym. Tam, gdzie w miejscowości jest szkody. Nasze młode pokolenie wie, że kościół, uczęszczajg nasze dzieci razem z czeka je trud i walka, o jakiej nie śniło się nauczycielami na Msze św., szkolne raz ojcom. Przekonali się nasi młodzi, że małq albo dwa razy w tygodniu, upiększajq śpie­ wartość majq dobra doczesne, że natomiast wem swym nabożeństwa. Raz w miesiqcu

Fot. A. Kraśkiewicz, Berlin Dzieci polskiej szkoły w Dąbrówce w procesji Bożego Ciała

10 przystępujq dzieci szkół naszych do wspólnej nieustraszonych i nieugiętych, karnych i zdol­ spowiedzi i komunii świętej. W nauce re- nych do poświęceń. ligii uwzględnia się rok kościelny, nawigzu- Naród jest dla nas świętością prawie że jqc do świqt i uroczystości kościelnych- religijną, gdyż płyngcy z najgłębszych praw Szczególnie uwzględnia się pieśń kościelng. stworzonych przez Boga natury, ale nie naj- Zwiqzek Polskich Towarzystw Szkolnych wyższg, bo podporzqdkowanq właśnie Bogu w Niemczech wydał za współpracg naszych i jego przykazaniom. Ideał nasz wiqże nas księży Rodaków katechizm zatwierdzony najściślej z całq naszq wielkq dziejowq przez władzę kościelng, ażeby dzieci nasze przeszłościg katolickg, z wszystkimi boha­ miały odpowiedni podręcznik. Nauka religii terami Narodu Polskiego idgcymi z myślg jest w naszych szkołach przedmiotem pod­ o Bogu drogg bezgranicznych ofiar i po­ stawowym. święceń.

Jeżeli więc nasze prywatne szkoły pol­ Ideał wychowania naszego opiera się skie w Niemczech tak silnie podkreślajg o religię katolickg. Kościół katolicki stał charakter religijny i wychowanie religijne, przez 1 000 lat u kolebki naszego Narodu to spełniajg one jedynie życzenie Kościoła Polskiego. Głębokie zespolenie narodowo­ katolickiego. Cóż bowiem mówi prawo ko­ ści z religig katolickg znamionuje wszystkie ścielne o szkołach katolickich: ,,Wiernych wielkie umysły i wielkie chwile w dziejach. Jest to głos wieków, który woła do nas i należy od najrańszej młodości tak wycho­ wać, ażeby nie uczono ich niczego, coby do przyszłych pokoleń. się sprzeciwiało religii katolickiej i dobrym Wychowanie nasze zwraca się przeciw obyczajom; wychowanie ma być przede naturom samolubnym, które niezdolne do wszystkiem religijno-moralne. Nietylko na żadnych ofiar, łamig porzgdek moralny rodzicach, lecz i na wszystkich osobach, świata, ustanowiony przez Boga. Szkoła miejsce ich zastępujgcych, cigży prawo i nasza wypowiedziała walkę warcholstwu, obowigzek dbać o wychowanie dzieci". zrodzonemu z zawiści i samolubnej ambicji.

Wszystkie przepisy kościelne wypełnia Hasłem naszym jest: Bóg i Naród! Bóg nasza szkoła polska. Rodzice polscy, dba- jako nasz Pan i Król, Naród jako organ jgcy naprawdę o dobro religijne dzieci realizacji naszego polskiego posłannictwa swych, mogg być przekonani, że szkoła pol­ dziejowego. Hasło to proste, ale realizacja ska w Niemczech sumiennie spełnia najwięk­ jego wymaga twardej dyscypliny. Chcemy szy ten obowigzek. To też szkole polskiej pokazać, że Polak - Katolik potrafi w chwili w Niemczech udzielił Ojciec św. na prośbę potrzeby zdobyć się na największy wysiłek. Związku Polskich Towarzystw Szkolnych w Szkoła polska w Niemczech ma wycho­ Niemczech osobne błogosławieństwo pa­ wać młode pokolenie na ludzi rycerskich, pieskie. Portret Ojca św. Piusa XI. zawie­ chętnych do ofiar i poświęceń. Z naszej szony jest w naszej szkole na miejscu na­ szkoły wyjść ma pokolenie ludzi pilnych i czelnym. gorliwych. Rozrywka zaś i zabawa będzie Szkoła polska w Niemczech jest kato- nagrodg za spełniony obowigzek. Ostatecz- lickg i nig też pozostanie w przyszłości. nq zasadg jest: Wszystko istnieje dla Boga i Czasy dzisiejsze wymagajg charakterów przez Boga. On jedynym celem i nagrodg

11 życia i pracy. Wszystko inne jest tylko środ­ nictwo, Związek Polskich Towarzystw Szkol­ kiem i drogq, wiodqcq do celu ostatecznego. nych w Niemczech dołożył starań, żeby nauczycielami naszych prywatnych szkół Nie same jednak programy ani podręcz­ polskich w Niemczech byli wypróbowani niki stanowiq o wyglqdzie i duchowym katolicy, ludzie rzetelnej i uczciwej pracy. obliczu szkoły. Istotq szkoły jest żywy czło­ wiek, który formuje duszę dziecka. Ten żywy Prywatna szkoła polska w Niemczech, człowiek rozwija młodzież nie tylko przez spełnia w dzisiejszych czasach dziejowe to, co mówi w szkole, ale przede wszyst- wprost posłannictwo. Dlatego ślemy przed kiem przez to, co czuje i myśli o Bogu, tron Boży pokorne nasze wołania o zacho­ ludziach i o świecie. Dlatego nauczyciel, wanie nam naszej szkoły polskiej w Niem­ który nie ma żadnej wiary w Boga, nie czech na dalszą przyszłość, o jej rozwój i może prawdziwie wychowywać. Chcqc, aby o błogosławieństwo Boskie. Szczęść Boże duch chrześcijański przenikngł nasze szkol­ naszym szkołom polskim w Niemczech!

Fol. A. Kraśklewlcz, Berlin Polskie dzieci w polskiej szkole w Nowym Kramsku KS. PROB. MAKSYMILIAN GROCHOWSKI Prezes Polsko-Katolickiego Towarzystwa Szkolnego na Pogranicze Język ojczysty

Język jest wyrazicielem duszy ludzkiej W takiej szkole, która mu w niczem nie i stawia człowieka ponad wszystkie stwo­ zastqpi domu rodzicielskiego dziecko czuje rzenia, tak że Pismo Święte zaznacza: „mało się obce, odosobnione, jakby odtrqcone, co mniejszym uczyniłeś go od aniołów". czuje zimno w około siebie. Duszno i ciasno Za pomocg języka matka zwraca się do mu, a tam w domu było tak swojsko, tak dziecka, porusza delikatne a wrażliwe struny swobodnie i miło. Język ojczysty w szkole serca dziecięcego, a one ledwie zrozumia­ stanowi tę miłq, ciepłg atmosferę przy- łym dźwiękiem odpowiadajq: to miłość mat­ pominajqcq dom rodzinny. Niech tylko kie­ czyna wygrywa na strunach serduszka swej rownik szkoły przemówi do dziecka naszego szczebiotki a ona miłościg odpowiada i na w języku polskim, witajqc je przy pierw­ pierwsze zdobywa się słowo: „mamo!" W szym wejściu przez próg przybytku nauki, tym słowie mieści się całe szczęście tej drob­ a ono dotqd może wylęknione, może nawet nej istoty. Budzi się powoli duch maleństwa, rozpłakane na tej pierwszej drodze do szko­ zaczyna myśleć, zastanawiać i nieustajqcymi ły, roześmieje się, czuje zew serca dla nau­ pytaniami obsypywać matkę, która staje czyciela, boć on właśnie mu przypomina się pierwszq nauczycielkę, pierwszq szkołę ojca i matkę. dla swego ulubieńca. Z dnia na dzień malec To też nauka w języku ojczystym po­ przyswaja sobie wyrazy, szczebioce stępować będzie jak w domu: z uwagq i po swojemu, ale pamięta i umie już odpo­ zadowoleniem mały uczeń lub uczenica wiadać i stawiać ciekawe pytania, tak że słuchać będq opowiadań i wskazań nauko­ się zastanawiamy: „skqd te postępy?" Otóż wych, serca ich wrażliwe przejmować się właśnie widzimy: jak mlekiem matczynym, będq każdym przedmiotem, nietylko bo go tak dźwiękiem i słowem matczynym dziecko rozumiejq, ale bo go odczuwaję w sercu. karmi duszę swoję. Język ojczysty zapuszcza korzenie jak ro­ Twierdzq uczeni, że ogrom wiedzy, którq ślina na glebie matczynej, która jq rodziła. dziecko w pierwszych latach w otoczeniu Przesadźmy jq w nie swojq, obcq ziemię, domowym zdobywa, przewyższa wszystko, a roślina zmarnieje, co sobie później w tym czasokresie przy­ Ojczysty język jest tym słońcem, tym swoić zdoła. Dziecko w domu nabiera po­ podmuchem, tym deszczem wiosennym dla stawy religijnej, poznaje Boga jako Ojca uczqcej się młodzieży w szkole. Pod tchnie­ przedwiecznego i stworzyciela wszech rze­ niem wiosny przyroda buduje się, nabywa czy, uczy się go kochać jak Boga kochajq czarujqcego wyglqdu i przyodziewa się ojciec i matka, umie się modlić tak do Bo­ szatq bogatq plonów dojrzewajqcych. Tak ga jak się modlq w rodzinie polskiej z dziecko w szkole zbiera bogate plony nauko­ szczerego, gorqcego serca. W domu, w we i moralne. otoczeniu najbliższym uczy się dziecko po Najważniejszym momentem wychowaw­ znawać przedmioty i je nazwać. A właśnie czym jest religia. W domu rodzicielskim pod tq nazwę w języku ojczystym przy­ mała dziecina sTyszqc o dobrym Bogu, oddała wiązuje się sercem do nich. Język ojczysty Mu swe młodociane serce, tu w szkole swojej przez usta matki, ojca, rodzeństwa lub usłuyszy z ust nauczyciela to samo, lecz w swoich bliskich sięga jakby dłonię po one szerszym zakresie przez przykłady, rozciqglej- przedmioty i kładzie je do skarbnicy du­ sze nauki, tak że istota Boska w oczach chowej dziecka, a ono zbiera te bogactwa dziecka szkolnego wzrasta w potędze, spra­ i zachowuje je jako drogę spuściznę oj- wiedliwości, ale i w ojcowskiej miłości. To cowskę. - wszystko działa na wyobraźnię uczniowskq, W dalszym, duchowym, i moralnym na wolę. Kształtuje się ona, nabiera hartu rozwoju dziecka dom rodzicielski zastępuje a przedewszystkiem skłonności ku dobremu. szkołę. Wybrane z środowiska rodzinnego, Komu zawdzięcza się te dodatnie czynniki od ciepłego ogniska domowego, czy moży wychowawcze? Tylko tej okoliczności, że się dziecko rozwijać, uczyć, kształcić w śro­ nauczyciel wykłada w sposób, który pory­ dowisku sobie zupełnie obcym co do języka? wa serca, a to jest jedynie możliwe orzy

13 Fot. A. Kraśkiewlcz, Berlin W polskim języku uczq się dzieci w naszych szkołach nauce w języku ojczystym. Niechaj tylko Szkoła wychowuje dla społeczeństwa, dziecko polskie pójdzie na lekcje religii w dla narodu. Gdzie będzie prawdziwe zain­ obcym sobie języku nie ojczystym: biedne teresowanie dla społeczeństwa, dla narodu one i pożałowania godne. Dość spojrzeć swego? Tylko w tej szkole, gdzie nauczy­ na nie, aby zrozumieć, jak wielka krzywda ciela z dziećmi łączy węzeł narodowości. dziecku się dzieje. Słucha, rozumie może On to zainteresuje dzieci narodem, wskaże nawet wyrazy, lecz nie umie je w sercu im właśnie na tę kochaną mowę, ten język przeżywać. Dźwięczą mu głuche dźwięki bez wspólny, który nas łączy sercem i duszą, odgłosu. który każe siebie wzajemnie kochać i wszy­ Patrzmy na skutki: tam grzeczność, skrom­ stko cenić co swoje, wspierać braci naszych ność, obyczajność, braterskość, pilność, su­ w ciężkim położeniu. Wspólnota języka się­ mienność, że nauczyciel, rodzice, sgsiedzi ga poza granice na krańce świata, tam pełni uznania i podziwu powtarzają: „cu­ wszędzie, gdzie Polacy się znajdują. Otóż, downa ta nasza polska szkoła, nasze dzieci nawiązując do łączności języka, nauczyciel to pociecha, to nadzieja naszej przyszłości, pouczy dalej o wielkości Narodu Polskiego, dziękujemy Bogu, że nam dał możliwość o sławnych naszych dziejach, o położeniu wychowania naszych dzieci w swojej szkole, obecnym, Rozszerza się pogląd dziecka teraz będziemy pewni, że one się ostoją budzi się duma narodowa, budzi się po­ wśród niebezpieczeństwa dla wiary, wśród czucie wspólnoty, chęć naśladowania wznio­ burzliwych czasów. słych przykładów z pośród nowej wielkiej Tymczasem tam w obcym środowisku rodziny polskiej! W naszej polskiej szkole wychowawczym dziecko polskie nie przyswoi dziecko poznaje piękno języka ojczystego, sobie zasad Wiary Ojców naszych. Rodzice tak że go prawdziwie kocha jako klejnot załamują ręce i w rozpaczy wołają: „co drogi i pielęgnować go będzie i poza szko­ będzie z naszych dzieci?" łę - na zawsze. 14 NAUCZYCIEL

Praca wychowawcy

W roku bieżącym prywatne szkolnictwo czyciele (nauczycielki), które nie posiadają polskie w Niemczech obchodzi dziesięcio­ uprawień do służby w pruskim, lecz w pol­ lecie swego istnienia. skim szkolnictwie. W interesie łatwiejszego sprowadzenia takich sił nauczycielskich, nie Krótkie stwierdzenie faktu, kryje w sobie żąda się od nich składania specjalnego cechy heroicznej, dotąd trwającej codzien­ egzaminu językowego. Wystarczającym jest nej walki o dusze najmłodszych latorośli dowód kwalifikacyjny dla polskiego szkol­ naszego społeczeństwa. nictwa. Objawy tej walki i jej ostre formy są Tak tedy w prywatnym szkolnictwie pol­ dobrze znane. skim w Niemczech zatrudnieni są obok nau­ Stwierdzić jednak należy, że z tej nie­ czycieli polskich obywatelstwa niemieckiego, równej walki, w której środkom materialnym także obywatele polscy. przeciwstawiamy nasze płomienne serca polskie i hart woli, wyszliśmy dotąd mimo Ta niby daleko idąca koncesja niemiec­ zło wróżebnych przepowiedni - zwycięsko kich sfer rządowych na rzecz naszego szkol­ nictwa nie kryje w sobie bynajmniej pier­ Bo po dziesięciu latach przecież jest wiastków sentymentu. Cytowany artykuł szkolnictwo polskie w Niemczech. I będzie ordynacji podyktowała kompetentnym czyn­ nadal. Taka jest nasza wola. A woli pol­ nikom poprostu konieczność. Z chwilą pow­ skiej nikt i nic nie zdoła odmienić. stania prywatnego szkolnictwa polskiego w Szkoła i nauczyciel, to dwa pojęcia nie­ Niemczech nie było bowiem kwalifikowa­ rozerwalnie z sobą złączone. W prywatnym nych nauczycieli obywateli niemieckich, szkolnictwie polskim w Niemczech nierozer­ zdolnych do ujęcia steru naszego szkolnictwa walność tych pojęć opiera się nietyle na w swoje ręce. A nie było ich dlatego, że przesłankach psychologiczno - pedagogicz­ w Rzeszy nie istniały poprostu polskie za­ nych, ile raczej na podłożu ideologicznym. kłady kształcenia nauczycieli. Tymczasem Bo walka wypowiedziana szkolnictwu na­ mniejszość niemiecka w Polsce dysponowała szemu, to równocześnie walka z nauczycie­ kilkoma takimi zakładami. lem polskim w Niemczech. Zdawać by się mogło, że przez dziesięć Sprawę szkolnictwa polskiego w Niem­ lat sprawa dopływu nowych sił nauczyciel­ czech reguluje zatwierdzona przez Pruską skich do prywatnego szkolnictwa polskiego Radę Ministrów ordynacja z dnia 31 grud­ w Niemczech powinna była znaleść pomyślne nia 1938 r. oraz rozporządzenie wykonaw­ rozwiązanie. Tymczasem - polskich zakła­ cze do tej ordynacji z dnia 21 lutego 1929 r. dów kształcenia nauczycieli jak nie było Artykuł II § 4 ordynacji, oraz rozdział w Rzeszy, tak nie ma ich dotąd. Jedyny 5 rozporządzenia wykonawczego mówią, w Niemczech wydział polski na Akademii że dla polskich ludowych szkół mniejszościo­ Pedagogicznej w Bytomiu na Śląku przed wych również dopuszczeni być mogą nau­ rokiem zamknięto. Nauczycielom obywate­

li lom niemieckim, zmuszonym wskutek istnienia A/e mimo wszystko jest radość w życiu takiego stanu rzeszy do odbywania studiów nauczyciela polskiego w Niemczech. Bo pedagogicznych w Polsce, odmawia się po czyż może być coś piękniejszego nad stwier­ powrocie do Rzeszy zezwolenia na naucza­ dzenie, że dziatwa nasza kocha swojq pol- nie. Odcięto mimo istnienia artykułu II § 4 skq szkołę, chętnie do niej uczęszcza i raźno ordynacji dopływ nauczycieli obywatelstwa zabiera się do nauki w ojczystym języku? polskiego. Czyż może być dla nauczyciela polskiego w Niemczech coś bardziej zadawalajqcego Dziesięcioletni bilans z ruchu nauczy­ nad to, że wychowanek jego po opuszcze­ cielstwa polskiego w Niemczech wykazuje niu szkoły przeszedł do polskiej organizacji po stronie strat, wywołanych odebraniem młodzieżowej, do polskiej świetlicy, zacho- prawa nauczania, albo - (jeżeli chodzi o wujqc wierność naszej Sprawie, której słu­ obywateli polskich) poprostu wydaleniem z żył od dziecka? Rzeszy, bardzo poważne pozycje. Wprawdzie istniejq wypadki że po A mniejszość niemiecka w Polsce korzy­ opuszczeniu szkoły naszej pochłania się sta z praw, gwarantujqcych coraz to nowy jednostki słabsze, czyniqc z nich nawet na­ dopływ sił nauczycielskich do niemieckich rzędzie walki z Polskościg. Ale miarq tych warsztatów szkolnych. jednostek nie można obliczać istotnych wa­ lorów szkoły polskiej w Niemczech. Boć i Całe ostrze kampanii antypolskiej w wśród ziarna zdrowego znajdujq się plewy. miejscowościch posiadajqcych szkoły polskie, skierowane jest przeciw polskiemu nauczy­ Walory szkoły polskiej w Niemczech sq cielowi. Minione dziesięciolecie szkolnictwa duże. Już samo istnienie w miejscowości polskiego w Niemczech zapisze w grubych szkoły bez względu na liczbę uczęszczajq- tomach histerię wysiłku Polactwa w Rzeszy cej do niej dziatwy oraz obecność nauczy­ nad utrzymaniem słowa polskiego i Wiary ciela polskiego, to jakby pomniki, stale Ojców poprzez szkołę. wstrzqsajqce sumieniami ociqgajqcych się do nas Rodaków. Przeciwnik zbyt trzeźwo Wszak znane sq wypadki wypędzenia ocenia tę właśnie wartość i stqd te stałe nauczyciela polskiego ze wsi, do której go nieubłagane zmagania się z najmniejszym powołano celem pełnienie swych obowiqz- nawet zarodkiem polskiej oświaty. ków. Były już napady na osobę i mieszka­ Nauczyciel polski w Niemczech, to jed­ nie nauczyciela. Warunki mieszkaniowe nostka w całym zagadnieniu naszego życia nauczyciela polskiego w Niemczech nie narodowego ważna. Rzeźbigc polskie serca odbiegajq często od prymitywu tylko dla­ i polskie dusze najmłodszego pokolenia, tego, że z obawy przed konsekwencjami kształtuje on naszq przyszłość narodowq. ludność wzbrania się oddać nauczycielowi Obowiqzkiem naszym jest doprowadzić mu nadajqcq się na mieszkanie izbę. Bywało wszystkie w Niemczech dzieci polskie, po- już tak, że pod naciskiem antypolskiej opinii zostajqc dotqd w objęciach szkoły obcej. odmówiono nauczycielowi polskiemu w miej­ scowej karczmie wydanie obiadów, co zmu­ A gdzie szkół polskich nie ma, tam nie­ szało go do codziennego odbywania niemal chaj każda matka, każdy ojciec będzie dla 20 kilometrów drogi do pobliskiego miasta. dziecka swego nauczycielem polskim.

16 Prywatna szkoła polska na Pogra­ niczu Fol. A.Kraśk ewicz Bin.

KAZIMIERZ '.CZERWIŃSKI Lata Walki 15 lat istnienia państwowych szkół z polskim językiem nauczania — 10 lat istnienia prywatnych szkół z polskim językiem nauczania

Pierwszy okres akcji organizacyjnej polskiego cach i Bobrku, pow. bytomskiego, Boguszycach, szkolnictwa powszechnego w Niemczech rozpo­ pow. opolskiego, Stodołach i Turzach, pow. raci­ czyna się od wykorzystania podstaw prawnych, borskiego oraz w Zaborzu, pow. zabrskiego. W jakie dawały w zakresie szkolnictwa postanowie­ ciągu wspomnianego roku wystosowano ogółem nia Konwencji Genewskiej na terenie części ple­ 50 wniosków o otwarcie szkół dla 4426 dzieci. biscytowej Slqska Opolskiego. Akcję powyższg Z tych 50 wniosków zostało w ciągu roku 1923 rozpoczyna na początku 1923 roku Dzielnica I załatwionych z wynikiem pomyślnym wniosków 16. Związku Polaków w Niemczech, a prowadzi da­ lej założone 19 października 1923 roku Polsko- Pierwsze trzy szkoły Katolickie Towarzystwo Szkolne na Śląsk Opol­ ski. W pierwszym kwartale roku 1923 zostały wy­ Dnia 1 czerwca 1923 roku zostają otwarte stosowane do Rejencji w Opolu pierwsze wnio­ pierwsze trzy szkoły i to w Bezchlebiu. Rozmierce ski o otwarcie Państwowych Szkół Powszechnych i Boguszycach. Dalszych pięć szkół doczekało się z polskim językiem nauczania w miejscowościach otwarcia w sierpniu i wrześniu, a następnych osiem następujących: Bezchlebiu, pow. gliwickiego, Roz- w listopadzie i grudniu. Na końcu 1923 roku było mierce, pow. strzeleckiego, Wieszowie, Mikulczy- więc czynnych 16 szkół, do których wstąpiło 1262

17 dzieci. Porównując liczbę 1784 dzieci zgłoszonych statystyczny tych szkół od 1 kwietnia 1927 roku poprzednio do tych szesnastu szkół z liczbą dzieci, do 1 kwietnia 1938 r. które wstąpiły, widzimy, że z ogólnej liczby zgło­ Rok 1927 szkół 32 uczniów 683 szeń około 70 proc. dzieci nie uchyliło się od uczęszczania do szkół z polskim językiem naucza­ 1928 29 „ 512 nia. 1929 „ 28 ,, 423 1930 ,, 27 ,, 357 Trudności piętrzq się 1931 ,, 26 ,, 306 Zapoczątkowana z dobrymi wynikami organi­ 1932 n 24 ,, 254 zacja państwowych szkół z polskim językiem na­ 1933 ,, 16 „ 184 uczania na Śląsku Opolskim napotykó na swej ,, 9 ,, 115 drodze do dalszego rozwoju poważne trudności 1934 już w roku 1924. Teraz poczyna już działać zorga­ 1935 n 8 „ 96 nizowana kontrakcja niemiecka. Władze szkolne 1936 n 8 „ 72 wymagają na rozpatrzenie wniosków coraz wię­ 1937 ,, 6 „ 62 cej czasu, a ten czas potrzebny jest wszystkim 6 53 antypolskim czynnikom na wywarcie na rodziców 1938 " - polskich nacisku, by wycofali zgłoszenia dzieci podane już przy wnioskach o otwarcie szkół. 2 powyższego widzimy, że po dziesięciu la- Wspomnienia niedawno przeżytego okresu plebi­ tach istnienia państwowych szkół powszechnych scytowego, pełnego niebezpieczeństw dla mienia Z polskim językiem nauczania liczba tych szkół i życia, wywołuje osłabienie odporności rodziców obniżyła się o 70 proc. w porównaniu ze stanem polskich i znaczna też część rodziców nie wytrzy­ najlepszym, jaki był w roku 1925. Gorzej jeszcze muje nacisku. przedstawia się to samo porównanie przy obli­ czaniu liczby dzieci, uczęszczających do tych szkół, Nowe podania o szkoły bo spadek liczby dzieci wynosi nawet około 85 i pół proc. Gdy się przypatrzymy okresowi 15 lat Wspomniano już, że w roku 1923 stawionych istnienia tych instytucji szkolnych i porównamy zostało 50 wniosków o otwarcie szkół, a uwzględ­ znowu liczbę szkół oraz dzieci z roku 1925 z ro­ nionych zostało wniosków tylko 16. Na rok 1924 kiem 1938, widzimy, że liczba szkół obniżyła się pozostały więc do załatwienia 34 wnioski zaległe 0 przeszło 88 proc., a liczba dzieci wykazuje ka­ z roku 1923, a poza tymi 3 wnioski nowe, sta­ tastrofalny spadek o blisko 96 proc. wione w pierwszej połowie roku 1924 dla 200 Smutny zaiste bilans przedstawia 15-lecie ist­ dzieci. Z tych 37 wniosków zostało w roku 1924 nienia państwowych szkół powszechnych z polskim uwzględnionych wniosków 9, tak, że liczba szkół językiem nauczania. Wykazuje on, że szkoły te wynosiła w końcu 1924 roku 25, do których uczę­ nie wytrzymały w Niemczech próby życia. szczało 1195 dzieci. Porównując liczby dzieci, u- częszczających do szkół w latach 1923 i 1924, spo­ strzegamy, że w roku 1924 towarzyszy zwiększo­ Walka o szkołę polskq nej liczbie szkół spadek liczby uczniów. to walka o mowę polskq W roku 1925 uwzględniona zostaje największa Istnieje powiedzenie, że walka o szkołę pol­ ilość wniosków i 1 maja tego roku doczekało się ską, to walka o język polski. Nasuwa nam się wreszcie terminu otwarcia 28 nowych szkół, do więc pytanie: „Czy upadek państwowych szkół których wstąpiło 415 dzieci, co stanowi zaledwie z polskim językiem nauczania na Śląsku Opolskim 17 proc. dzieci zgłoszonych poprzednio do tych­ jest świadectwem, że lud śląski zaniechał dalszej że szkół. Stan szkół 1925 roku przedstawia się tak, walki o utrzymanie języka polskiego, czy walkę że do 53 szkół uczęszcza 1275 dzieci. W porówna­ tę, którą prowadził zwycięsko przez setek lat, niu z rokiem 1923 podniosła się więc liczba szkół teraz przegrał"? Nie! — język polski żyje na o 331 proc., a liczba uczęszczających do nich Ziemi Piastowskiej i żyć będzie nadal, a walka dzieci wzrosła zaledwie o pół proc. tam z językiem polskim prowadzona, wrogom na­ W czerwcu 1925 roku stawione zostały wnio­ szego języka sukcesów nie przyniesie. Przeciwnie, ski o otwarcie 3 nowych szkół, do których było walka ta, prowadzona w nowym okresie i w no­ zgłoszonych 150 dzieci. Szkoły te otwarte zostały wej formie, wskazuje wielu nieuświadomionym w roku 1926, lecz systematycznie i bezwzględnie 1 zbłąkanym jednostkom na ich pochodzenie i prowadzona walka doprowadza już w tym roku przynależność narodową. Chcąc ludowi śląskiemu państwowe szkoły powszechne z polskim języ­ wmówić, że jest pochodzenia niemieckiego, opero­ kiem nauczania na Śląsku Opolskim do załama­ wali dotychczas niemieccy pseudo naukowcy twier­ nia się. dzeniem, że mowa ludu śląskiego nie jest mową polską, lecz mieszaniną wyrażeń niemieckich i Zamykanie szkół polskich, a całość bardziej zbliżona do języka niemieckiego —• nie polskiego. Nowo podjęta Rok 1926 przynosi zamknięcie 21 szkół, pozo­ walka z językiem polskim na Śląsku Opolskim staje więc czynnych 35 szkół, do których uczę­ prowadzona jest z furią i zapalczywością, z dąż­ szcza 942 dzieci. W następnych latach widzimy nością do bezwzględnego usunięcia wszystkiego dalszy stały upadek tych szkół. Odzwierciedla to tego, co — w jednych wypadkach nazywa się: „nie najlepiej poniższa tabela, przedstawiająca stan jest niemieckie", a w innych wypadkach padają 18 Uczymy się liczyć! Fot.lA. Kraśkiewicz Berlin

już wyraźne określenia: „musimy usungć wszystko działające praktycznemu zastosowaniu tych zobo­ to, co jest polskie". To wyraźne powiedzenie, że wiązań. Z zewnątrz poddane były szkoły atakom podjęta walka ma na celu uśmiercenie języka niemieckich władz i organizacyj społecznych, a z polskiego na Śląsku, wskazuje niejednym na ich wewnątrz działali rozsadzająca nieodpowiedni pochodzenie i przynależność narodowq, którzy nauczyciele. Wrogi stosunek władz i organizacyj dotychczas nieuświadomieni i zbtqkani wierzyli społecznych polegał na tym, że dawniejszym dowodzeniom niemieckim, że gwara odwlekano terminy otwarcia szkół; ślgska nie jest mowq polskq. wywierano nacisk na wnioskodawców, by ich nakłonić do wycofania wniosków; W walce rodzi się świadomość materialnie upośledzano rodziców, by ich zmu­ sić do wycofania dzieci; Dla nas Polaków jest gwara ślgska mowq na­ niedostatecznie wyposażono szkoły w pomoce szych ojców i znajqc duszę ludu ślgskiego, wiemy, naukowe, podręczników było brak zupełnie; że zniszczenie państwowych szkół z polskim języ­ dobierano nieodpowiednich nauczycieli. kiem nauczania w kilkudziesięciu miejscowościach nie pociqga za sobq śmierci języka polskiego w Nauczyciel w szkole polskiej tych ośrodkach. Upadek państwowych szkół z pol­ skim językiem nauczania zawiódł pewne nadzieje Jak wyglądał nauczyciel, który powinien prze­ ludu ślgskiego, lecz ten hardy lud nie odstgpił od cież być sercem szkoły? Nauczyciel wstydził się, walki raz podjętej. Znamy wszyscy dzisiejsze że uczy w szkole z polskim językiem nauczania. twarde zmagania prowadzone o utrzymanie ję­ Literackim językiem polskim nie władał, nie umiał zyka ojczystego w kościele i w nowych prywat­ sklecić prawidłowego pod względem gramatycz­ nych polskich instytucjach szkolnych. nym zdania. W czasie nauki płynęły z ust nauczy­ ciela słowa pogardy do języka i nienawiści do Narodu Polskiego. Częste bywały wypadki, że Przyczyny smutnego stanu szkolnictwa nauczyciel teroryzował rodziców i dzieci, by do­ naszego prowadzić szkołę do upadku. W atmosferze po­ gardy i przygnębienia, bez zaufaniu rodziców i Gdzież wobec tego szukać należy przyczyn dzieci do nauczyciela, o rozwoju szkoły mowy bankructwa państwowych szkół z polskim języ­ być oczywiście nie mogło. kiem nauczania? Twierdzić możemy, że władze W przedstawionych powyżej warunkach nie państwowe przyjmujqc na siebie zobowiązanie u- było naturalnie możliwości zorganizowania pań­ trzymywania specjalnych szkół dla dzieci pol­ stwowego gimnazjum z polskim językiem naucza­ skich, zajęły równocześnie stanowisko, przeciw­ nia.

19 Polskie szkolnictwo Nosze szkoły na innych terenach Rzeszy Powstają one w roku szkolnym 1929-30 w na­ W niniejszym artykule była dotychczas mowa stępującej kolejności: 0 akcji organizacyjnej szkolnictwa polskiego na 4 kwietnia 1929 r. w Chabrowie, Gietrzwałdzie, terenie Śląska Opolskiego. Z innych terenów Nowej Kaletce i Sząfałdzie w powiecie olsztyń­ Rzeszy wiemy, że do roku 1929 ludność polska skim na Warmii. zamieszkała na Pograniczu, Ziemi Malborskiej i Warmii korzystała z ogólnego prawa zakładania 15 kwietnia w Głomsku, Kleszczynie i Świętej ochron dla dzieci w wieku przedszkolnym, a mło­ w powiecie złotowskim na Pograniczu. dzież w wieku szkolnym pobierała naukę języka 22 kwietnia w Sławianowie w powiecie zło­ polskiego, który mógł być na wymienionych po­ towskim. przednio terenach wprowadzony jako przedmiot I maja w Starym Kramsku w powiecie babi- do niemieckich szkół powszechnych na podstawie mojskim na Pograniczu. rozporządzenia pruskiego Ministra Nauki, Sztuki 3 czerwca w Zakrzewie, Osowce i Wersku 1 Oświecenia Publicznego z 31 grudnia 1918 roku. w powiecie złotowskim, oraz Starym Targu, Ludność polska Ziem Połabskich, Westfalii i Nad­ Trzcianie i Waplewie w powiecie sztumskim na renii wykorzystała ogólne przepisy o kursach ję­ Ziemi Malborskiej. zyków obcych i organizowała kursy języka pol­ 5 czerwca w Szkicu i Rudni w powiecie zło­ skiego dla młodzieży w wieku szkolnym. towskim. ó czerwca w Królewskiej Wsi, Radawnicy Inna droga wychowania polskiego i Wiśniewce w powiecie złotowskim. młodzieży 7 czerwca w Buczku Wielkim i Stawnicy w powiecie złotowskim. Ogólne wysiłki Ludu Polskiego w Niemczech 8 czerwca w Buntowie i Podróżnej w powiecie szły jednak w kierunku uzyskania możności reali­ złotowskim. zacji organizowania polskiego szkolnictwa prywat­ nego, gdyż przykre doświadczenia poczynione na 10 czerwca w Dąbrówce Wielkiej w powiecie Śląsku Opolskim wskazywały na to, że jedynie międzyrzeckim na Pograniczu. prywatne, a więc własne szkolnictwo Ludu Pol­ II czerwca w Kramsku Nowym i Podmoklach skiego jest właściwą formą ochrony swej narodo­ Małych w powiecie babimojskim. wości w dziedzinie szkolnej. Liczyliśmy się z tym, 1 lipca w Podmoklach Wielkich w powiecie że również polskie szkolnictwo prywatne będzie babimojskim. narażone na ataki zewnętrzne, lecz mieliśmy rów­ 5 lipca w Płotowie w powiecie bytowskim na nież pewność, że szkoła prywatna, w której pra­ Kaszubach. cuje nauczyciel-Polak, będzie wewnątrz zdrowa. 8 lipca w Osławej Dąbrowie w powiecie by­ Miłość nauczyciela do własnego narodu i języka towskim. ojczystego będzie płomieniem, od którego roz­ 19 sierpnia w Podstolinie w powiecie ­ palą się serca i umysły dziecięce. Atmosfera mi­ skim. łości wznieci radość, a w radości zrodzą się czyny. 21 października w Złotowie i Drożyskach Wzajemne zaufanie i szacunek stworzą więzy, Wielkich w powiecie złotowskim. łączące bardzo blisko szkołę z domem rodzinnym 20 grudnia w Złotowie-Błocie w powiecie zło­ dziecka. towskim. 13 stycznia 1930 r. w Pluskach w powiecie 55 polskich szkół prywatnych olsztyńskim. Budowa prawdziwego, bo prywatnego szkol­ 24 lutego w Worytach w powiecie olsztyń­ nictwa polskiego w Niemczech rozpoczyna się w skim. roku 1929 na podstawie wydanej przez rząd pru­ W ciągu pierwszego roku powstało więc 36 ski w dniu 31 grudnia 1928 roku „Ordynacji, do­ szkół, do których uczęszczało na końcu roku tyczącej uregulowania szkolnictwa dla mniejszości szkolnego, a więc w dniu 31 marca 1930 r. — polskiej". Powstaniu szkół towarzyszyły rozliczne 1368 dzieci. trudności, wynikające: 1) z nieprzychylnego sta­ nowiska władz gminnych wobec starań o odda­ Dorobek roku szkolnego 1930-31 był również nie dla naszych celów wolnych pomieszczeń w znaczny. Dokonano bowiem otwarcia następują­ publicznych szkołach powszechnych, tak, że w cych szkół: trzech czwartych wypadkach trzeba było postarać się o lokale prywatne i przygotować je do użytku 1 kwietnia 1930 r. w Ugoszczy w powiecie szkolnego. 2) Z braku odpowiednio wykwalifiko­ bytowskim. wanych nauczycieli z obywatelstwem niemieckim, 24 kwietnia w Jędryniu w powiecie strzelec­ bo możność kształcenia nauczycieli dla polskiego kim, Wielkich Borkach i Wysokiej na Śląsku Opol­ szkolnictwa Lud Polski w Niemczech nie posiadał. skim. Z takiego stanu rzeczy wynikła konieczność czy­ 25 kwietnia w Lesznie w powiecie olsztyńskim. nienia starań o sprowadzenie w odpowiednim ter­ 10 maja w Pruskiej Dąbrówce w powiecie minie i dostatecznej ilości nauczycieli z Polski. sztumskim. Mimo tych trudności powstały szkoły, jak grzyby 17 czerwca w Rabacinie w powiecie bytow­ po obfitym deszczu. skim.

20 23 czerwca w Nowej Wsi w powiecie sztum­ prowadzone sq przygotowania do uruchomienia skim. prywatnego polskiego gimnazjum w Bytomiu). 11 sierpnia w Skarbotach w powiecie olsztyń­ skim. Zarzqdzenie władz 18 sierpnia w Mikołajkach w powiecie sztum­ Na żgdanie władz zamknięte zostały szkoły skim. w Babimoście i Krajence na Pograniczu. W maju 28 sierpnia w Nowym Targu w powiecie 1932 r. rejencja koszalińska odbiera prawo na­ sztumskim. uczania nauczycielom szkół w Rabacinie, Płoto- 1 września w Stanislewie w powiecie reszel- wie i Osławej Dqbrowie na Kaszubach. Nowym skim na Warmii. nauczycielom — nawet obywatelom niemieckim z 12 września w Jondorfie w powiecie olsztyń­ niemieckim wykształceniem zawodowym — rejen­ skim. cja prawa nauczania dla tych szkół nie udziela, 14 października w Babimoście w powiecie tak, że od roku 1932 mimo rozlicznych starań babimojskim. wspomniane trzy prywatne szkoły polskie na Ka­ 21 października w Głubczynie w powiecie zło­ szubach sq nieczynne. Zezwolenia na otwarcie towskim. nowej szkoły w Kłęcznie w powiecie bytowskim 22 października w Nowej Świętej w powiecie na Kaszubach rejencja koszalińska również nie złotowskim. udzieliła. 23 października w Blenkwidzie w powiecie złotowskim. Walka o dusze dziecka polskiego trwa 25 października w Wymoju w powiecie ol­ W następnych latach uruchomione zostaję je­ sztyńskim. szcze dwie prywatne szkoły powszechne i tak: 18 grudnia w Purdzie w powiecie olsztyńskim. 9 kwietnia 1934 r. w Olsztynie na Warmii 8 stycznia 1931 r. w Wolęcinie w powiecie i 5 listopada 1936 r. w Imielnicy w powiecie strze­ oleskim. leckim. Cały ten okres od r. 1932 do dnia dzisiej­ 2 marca w Małych Łagiewnikach w powiecie szego cechuje w dziedzinie prywatnego katolic­ dobrodzieńskim na Slqsku Opolskim. kiego szkolnictwa powszechnego z polskim języ­ 16 marca w Wędzinie w powiecie dobro­ kiem nauczania codzienna, bardzo twarda walka dzieńskim. o każde dziecko polskie, o utrzymanie z wielkim W ciągu drugiego roku szkolnego urucho­ trudem zdobytego dorobku. miono 22 nowe szkoły, razem było więc 58 szkół, Stan statystyczny prywatnego polskiego szkol­ do których uczęszczało na końcu roku szkolnego nictwa powszechnego za czas jego istnienia przed­ 1840 dzieci. stawia poniższa tabela: W roku szkolnym 1931-32 dokonano otwarcia następujących szkół: 14 kwietnia 1931 r. w Sadłukach w powiecie I kwietnia 1930 r. szkół 37 dzieci 1479 sztumskim. 1931 „ „ 58 1467 18 kwietnia w Piasutnie w powiecie szczycień- 1932 ,, „ 66 1906 skim na Mazurach. 1933 „ „ 61 1820 2 czerwca w Giławie w powiecie olsztyńskim. 8 czerwca w Centawie w powiecie strzeleckim. 1934 ,, ,, 59 „ 1581 15 czerwca w Brunswałdzie w powiecie ol­ 1935 ,, ,, 60 „ 1692 sztyńskim. 1936 „ „ 58 „ 1553 30 czerwca w Grabinie w powiecie prudnickim 1937 ,, ,, 58 „ 1470 na Slqsku Opolskim. 9 sierpnia w Krajence w powiecie złotowskim. 1938 ,, „ 56 „ 1321 17 sierpnia w Miłonowie (później Wierch) w 1 stycznia 1939 ,, „ 55 „ 1297 powiecie prudnickim. 4 listopada w Kucobach (później Bocianowice) Z powyższego zestawienia wynika, że naj­ w powiecie oleskim. większej liczbę szkół i dzieci notowaliśmy 1-go Wobec tego, że 1 marca 1932 r. uległa likwi­ kwietnia 1932 r. W ciężkiej, znanej nam walce, dacji szkoła w Piasutnie na Mazowszu Pruskim, którg szkolnictwo polskie staczać musiało, nie stan posiadania wyrażał się w dniu zakończenia obyło się bez ofiar. Z cyfr podanych w zestawie­ trzeciego roku szkolnego cyfrq 66 szkół. niu widać, że stan prywatnego polskiego szkol­ nictwa z 1 stycznia 1939 r. w porównaniu ze sta­ Słabnie wzrost polskiego szkolnictwa nem maksymalnym z 1 kwietnia 1932 r. notuje prywatnego stratę 11 szkół i 609 dzieci, co wynosi w stosunku do szkół około 16 i pół proc., a w stosunku do Rok szkolny 1932-33, czwarty rok istnienia pol­ dzieci niecałe 32 proc. To mówię podane cyfry, skiego prywatnego szkolnictwa zaznacza się za­ lecz faktycznie strata w dzieciach nie jest tak hamowaniem dalszego rozwoju szkolnictwa po­ wysoka, bo spora gromada chłopców w wieku wszechnego, a to z dwóch przyczyn: 1) wręcz nie­ szkolnym przeszła z polskich prywatnych szkół przychylnego stanowiska władz niemieckich, powszechnych do naszych gimnazjów, a dziew­ 2) braku środków finansowych na szerszq rozbu­ częta znajduję się na Kursach Licealnych w Tar­ dowę szkolnictwa powszechnego (w tym okresie nowskich Górach, a więc młodzież ta wypełnia

21 ustawowy obowiqzek szkolny również w uczel­ ale również powstanie nowych organizacyj. Do niach polskich. tych ostatnich należq m. in. towarzystwa, które wytknęły sobie jako cel swej działalności kształ­ Wnioski cenie młodzieży polskiej w instytucjach szkolnych, specjalnie dla tej młodzieży zorganizowanych. Wróćmy myślq na chwilę znowu do państwo­ W roku 1918-19 powstaję na Ziemiach Połabskich, wych szkół powszechnych z polskim językiem na­ Westfalii i Nadrenii pierwsze polskie prywatne uczania na Slqsku Opolskim, o których istnienie instytucje szkolne, których nazwa: „kursy języka walczono w pierwszej fazie organizacyjnej szkol­ polskiego". Powstawały one w takich środowi­ nictwa polskiego w Niemczech. Przypomnijmy skach, w których Polak-wychodźca znajdował o- sobie straty, poniesione przez poprzednio wspo­ parcie o gromadę swych rodaków. Dokładnej mniane szkoły i zestawmy je ze stratami, które ilości zorganizowanych w tych latach kursów ję­ poniosły w takim samym okresie czasu prywatne zyka polskiego trudno dzisiaj stwierdzić, gdyż szkoły powszechne z polskim językiem nauczania. akcja była prowadzona przez różne stowarzysze­ Okazuje się, że państwowe szkoły z polskim ję­ nia, nie skupione w instytucji wzgl. organizacji zykiem nauczania utraciły po 10 latach istnienia nadrzędnej. Przypuszczalnie było tych kursów sto- 37 szkół a 1091 dzieci, co wynosi w porównaniu kilkadziesiqt. Pamiętamy również, że w owych ze stanem maksymalnym około 70 proc. szkół czasach klasy były przepełnione dziećmi. Obo- i około 85 i pół proc. dzieci; prywatne szkoły z wiqzek nauczania przejęli na siebie studenci, rze­ polskim językiem nauczania utraciły przy takim mieślnicy, robotnicy i górnicy, a więc ludzie w samym obliczeniu 11 szkół a 609 dzieci, co wy­ przeważajgcej mierze nie przygotowani fachowo nosi około ló i pół proc. szkół i niecałe 32 proc. do zawodu nauczycielskiego. Braki fachowych u- dzieci. Wypływa z tego wniosek, że polskie pry­ miejętności wyrównywały u tych nauczycieli- watne szkolnictwo okazuje poza wysokimi walo­ amatorów zalety następujqce: gorqce umiłowanie rami natury wewnętrzno-szkolnej również swq Sprawy, ukochanie młodzieży i pracy nauczyciel­ wyższość w walce z przeciwnościami zewnętrz­ skiej, usilne starania o jak najlepsze wywiqzanie nymi. się z przyjętych na siebie obowięzków, samo- W zwiqzku z omawianiem spraw polskich pry­ zaradność i zapał w prowadzeniu roboty spo­ watnych szkół powszechnych na podkreślenie za­ łecznej. sługuje jeszcze ten fakt, że w latach 1935-36 wy­ W roku 1921 rozpoczyna się masowy wyjazd dane zostały po raz pierwszy nakładem Zwiqzku naszych rodaków do kraju rodzinnego, Francji Polskich Towarzystw Szkolnych w Niemczech — i Belgii. Rzednę coraz więcej szeregi członków zatwierdzone do użytku powyżej wspomnianych wszystkich stowarzyszeń. Spora liczba towarzystw szkół przez Ministerstwo Oświaty i Wychowania ulega nawet całkowitej likwidacji. W takich wa­ Rzeszy i Prus — następujqce podręczniki: 1) Ka­ runkach upadajq również w szybkim tempie kursy techizm Katolicki, 2) Elementarz, 3) Czytanka dla języka polskiego. W roku 1923 istniało zaledwie drugiego rocznika „Umiemy już czytać", 4)’Śpiew­ jeszcze 18 kursów i tak: w Berlinie i Saksonii 14, nik Szkolny. na Westfalii i Nadrenii 4. Przejdziemy teraz do dziedziny szkolnictwa Stan taki ulega od roku 1923 prędkiej popra­ średniego. Wiemy już, że do uruchomienia pań­ wie. Pół roku po powstaniu Zwiqzku Polaków stwowego gimnazjum z polskim językiem naucza­ w Niemczech zostaje założony 10 czerwca 1923 r. nia nie doszło. Chcqc jednak młodzieży umożliwić Zwiqzek Polskich Towarzystw Szkolnych w Niem­ nabycia średniego wykształcenia w polskiej czech. Na terenach Dzielnicy II i III założone zo­ uczelni, czynione były usilne starania o założenie staję Towarzystwa Szkolne, majęce za zadanie prywatnego gimnazjum z polskim językiem na­ organizowanie kursów języka polskiego. W roku uczania. szkolnym 1926-27 istnieję już 32 kursy, do których uczęszcza 1342 dzieci. Dwa lata później było już Kursy języka polskiego kursów 61, a dzieci 3146. Do roku 1928-29 istniały kursy języka polskiego na terenie Dzielnicy 'I we Bardzo liczne i liczebnie mocne stowarzysze­ Wrocławiu oraz na terenach Dzielnicy II i III. nia polskie, istniejqce przed wojnq światowq na W cięgu ostatnich dziesięciu lat powstała znaczna terenie dzisiejszych Niemiec, kierowały się w swej liczba kursów na Slqsku Opolskim, lecz możliwo­ pracy zasadq: „oświaty powszechnej". Stowarzy­ ści rozwoju tych instytucyj szkolnych nie możemy szenia działały w kierunku kształcenia i wycho­ w całej pełni wykorzystać, gdyż władze gminne wywania społecznego nie tylko swych członków, odmawiaję nam przyznania klas w publicznych lecz również ich rodzin, przy czym szczegölnq szkołach, a wymagania stawiane przez władze uwagq obdarzano młodzież. Na specjalne pod­ szkolne w stosunku do lokali prywatnych sq tak kreślenie zasługuje jeszcze stwierdzenie, że życie wysokie, że wypełnić ich nie możemy. W r. 1935 organizacyjne społeczeństwa polskiego w Niem­ podjęliśmy akcję zorganizowania kursów języka czech zawsze było oparte na samopomocy i samo­ polskiego na Ziemiach Warmijskiej i Malborskiej. rządności i dlatego też najlepsi i najmqdrzejsi w Starania nasze nie przyniosły pomyślnego wyniku, społeczeństwie byli tego społeczeństwa nauczy­ bo Rejencja Olsztyńska odmówiła wręcz zezwole­ cielami i wychowawcami. nia na prowadzenie kursów języka polskiego, a W czasie wojny światowej zostaje czynność Rejencja Kwidzyńska zezwolenia takiego dotych­ wielu stowarzyszeń zawieszona. Koniec zawieru­ czas nie udzieliła. chy wojennej przynosi nie tylko wzmożong dzia­ Wiemy, że kurs języka polskiego nie daje łalność stowarzyszeń istniejqcych już przed wojnq, dziecku tych wartości, jakie ono uzyskać może

22 !Fot. A. Kraśklewicz Berlin Nauka geormetrii w polskiej szkole

w prywatnej szkole polskiej. Kurs daje dziecku Slqsk 'Ziemia Westfalia Prusy Pogranicze jednak możność poznania mowy polskiej w sło­ Rok Opolski Pofabskie Nadr. Wschodnie Kaszuby wie i piśmie. Poza tym wchodzi dziecko do takiej gromady rówieśników, która cechuje wspólnota 1932/33 98 - - - - narodowa. Dziecko, zwiqzane w młodości z grupq 1933/34 123 3 2 3 22 młodego społeczeństwa polskiego, w społeczeń­ 1934/35 140 3 22 8 30 stwie tym pozostanie w dalszej drodze życia. 1935/36 123 14 37 22 35 Gimnazjum Polskie w Bytomiu 1936/37 145 13 34 20 49 W dniu 8 listopada 1932 r. odbył się wreszcie 1937/38* 116 6 33 - 11 w Bytomiu uroczysty akt otwarcia pierwszej pol­ 1938/39 12ß 7 39 1 9 skiej uczelni średniej w Niemczech. W ciqgu krót­ kiego czasu istnienia zdobywa sobie uczelnia po­ Maturzystów wydało gimnazjum nasze w By­ pularność wśród swoich a uznanie wśród obcych, tomiu dotychczas 63. Pochodzq oni z następują­ to też w dniu 7 maja 1935 r. wzorowe Polskie cych dzielnic: ze Śląską Opolskiego 45, z West­ Gimnazjum w Bytomiu uzyskuje prawa publiczne, falii i Nadrenii 7, z Prus Wschodnich 2, z Pogra­ przez co zrównane zostało w uprawnieniach z nicza i Kaszub 9. gimnazjami niemieckimi. Dowodem głębokiego Gimnazjum mieści się w gmachu dawnej dru­ zaufania społeczeństwa naszego do zakładu jest karni „Katolika". Z zewnętrz okazały i odnowiony poważna liczba uczniów, zgłoszonych do zakładu a wewnątrz przystdsowany do nowych zadań, w ciągu przeszło sześciu lat jego istnienia. Stan gmach godnie reprezentuje polskq uczelnię. Poza statystyczny uczniów gimnazjum bytomskiego wy­ tym należę do zakładu dwie duże bursy, które za- nosił w roku szkolnym 1932-33 uczniów 98, w roku stępuję z powodzeniem dom rodzinny uczniom 1933-34 uczniów 231, w roku 1936-37 uczniów 272, pozamiejscowym. na poczqtku roku 1937-38 uczniów 258 (później 166, bo w listopadzie 1937 r. przechodzi większa Gimnazjum Polskie w Kwidzynie grupa uczniów do nowo otwartego gimnazjum w Kwidzynie), w roku 1938-39 uczniów 181. 10 listopada 1937 r. otwarte zostało drugie prywatne polskie gimnazjum męskie w Kwidzynie. Statystyka uczniów według dzielnic przedsta­ wia się następujgco: * Stan z 1 grudnia 1937 r. a więc po przejściu grupy uczniów do gimnazjum w Kwidzynie. Budowa gmachu uczelni została ukończona już Polskie Liceum Żeńskie w Raciborzu w r. 1936, a uruchomienie zakładu nastgpiło na podstawie dekretu Prezydenta Rejencji w Kwidzy­ Mówiąc o uczelniach średnich (gimnazjach), nie z dnia 31 października 1937 r. Nowocześnie pamiętać musimy, że nieposiadamy dotychczas urzqdzony trzyskrzydłowy gmach zakładu mieści uczelni średniej dla dziewczqt. Sprawa budowy w sobie gimnazjum i bursę. Gimnazjum w Kwidzy­ prywatnego liceum polskiego w Raciborzu nie jest nie jest uczelnia w rozwoju, będzie ono liczyło jeszcze załatwiona, chociaż w r. 1934 stawiony od 1 kwietnia b. r. 6 klas. Również w tym zakła­ został pierwszy wniosek, a dnia 15 października dzie skupiona jest młodzież polska z wszystkich 1935 r. po raz pierwszy przystąpiono do budowy dzielnic. Liczba uczniów wynosiła w r. 1937-38 gmachu. C^iewczęta nasze, uczące się na Kur­ — 94, a 1 kwietnia 1938 r. — 162. Poszczególne sach Licealnych w Tarnowskich Górach w Polsce, dzielnice reprezentowane sq przez niżej podane oczekuję więc od lat pięciu momentu przepro­ liczby uczniów: wadzki do Raciborza, a ruiny fundamentów i stosy Rok 1937-38 materiałów budowlanych świadczę o naszej bie­ Slqsk 14, Ziemie Połabskie 7, Westfalia-Nad- dzie i krzywdzie w dziedzinie szkolnictwa. Po­ renia 12, Prusy Wschodnie 18, Pogranicze- nieważ na konferencji, odbytej w Ministerstwie Kaszuby 43. Oświaty i Wychowania Rzeszy i Prus w dniu Rok 1938-39 9 czerwca 1938 r. wydali przedstawiciele powyżej Slqsk 15, Ziemie Połabskie 17, Westfalia-Nad- wymienionego Ministerstwa przedstawicielom renia 38, Prusy Wschodnie 26, Pogranicze- Zwiqzku Polaków i Zwiqzku Polskich Towarzystw Kaszuby 66. Szkolnych w Niemczech oświadczenie, uznajqce Wspomniano już, że pierwsi uczniowie Pol­ potrzebę istnienia Polskiego Gimnazjum Żeńskie­ skiego Gimnazjum w Kwidzynie to byli wycho­ go, a konferencja druga, odbyta znowu w Mini­ wankowie bratniego Gimnazjum w Bytomiu. Na­ sterstwie Oświaty i Wychowania w dniu 7 wrze­ stawienie ich do pracy w nowych warunkach jest śnia 1938 r. w obecności przedstawicieli Minister­ jasne — podobne do jasnego zakładu, w któ­ stwa Spraw Wewnętrznych Rzeszy i Prus, przy­ rym obecnie przebywajq. niosła w wyniku przeprowadzonych rozmów zło- Fot. Arch. Zw. Pol. w N. Piersze nasze Gimnazjum w Bytomui

zenie tego samego oświadczenia przez przedsta­ szkołach bowiem znajduje narybek naszych szkół wicieli Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, mamy powszechnych opiekę oraz najlepsze warunki roz­ nadzieję, że rok 1939 będzie zwiastunem ostatecz­ woju fizycznego i duchowego. Przedszkola po­ nego i pozytywnego załatwienia tego palqcego wstały bardzo wcześnie, bo pierwsze z nich (w zagadnienia, jakim jest Polskie Gimnazjum Żeń­ Mikołajkach i Starym Targu w powiecie sztum­ skie w Raciborzu. skim) uruchomiono już 1 kwietnia 1920 r. Jako polskie prywatne instytucje wychowawcze wy­ 1 Przedszkola przedziły one więc czasowo znacznie pierwsze polskie prywatne szkoły powszechne. Znaczna Mówigc o szkołach, nie można pomingć mil­ liczba kursów języka polskiego na terenach emi­ czeniem przedszkoli, które stanowię obecnie pod­ gracyjnych i 4 przedszkola w powiecie sztumskim budowę naszych szkół powszechnych. W przed- reprezentowały przez 7 lat — do roku 1927 pol- 25 Fot. A. Kraśkiewicz Berlin Drugie nasze gimnazjum w Kwidzynie

skie prywatne instytucje wychowawcze. Od ostat­ powszechnym, a stopniowo akcją tą objęte zo­ nio wymienionego roku podjęto akcję organizo­ stały również przedszkola polskie, wnioskując, że wania przedszkoli na terenie Śląska Opolskiego przez upadek przedszkoli odcięty zostanie szko­ i Warmii, a w roku 1928 powstaję pierwsze trzy łom dopływ nowicjuszy. O nieprzychylnym nasta­ przedszkola w powiecie złotowskim. Maksymalny wieniu władz do naszych przedszkoli świadczą rozwój osiągnęła akcja przedszkoli w roku 1932. następujące wypadki: Przedszkole w Olsztynie nie Było ich wtenczas 29 z łączną liczbą 450 dzieci. ma obecnie pomieszczenia, ponieważ na dawniej­ Na poszczególnych terenach była w wymienio­ szy lokal ochrony nałożony został przez władze nym roku następująca liczba przedszkoli: Śląsku miejskie areszt. Czynność ochron w Nowym Opolskim 3, Berlinie 3, Szczecinie 1, Westfalii 1, Kramsku i Szkicu na Pograniczu została na za­ Warmii 8, Ziemi Malborskiej 6, Pograniczu 7. Do rządzenie władz przerwana. Zarządzenia te nie dnia dzisiejszego, t. j. w ciągu siedmiu lat ogólna zostały dotychczas cofnięte. Obecny stan staty­ liczba przedszkoli nie ulega większej zmianie. styczny ochron przedstawia się następująco: Poważnie zmienił się jednak terenowy stan przed­ Śląsk 3, Warmia 5, Ziemia Malborska 5 i Pogra­ szkoli. Rok 1934-35 przynosi ostateczną likwidację nicze 13. Razem ochron 26 ( w tym 3 chwilowo przedszkoli na terenach emigracyjnych. W tym nieczynne) z łączną liczbą 376 dzieci. czasie wynikła potrzeba uzupełnienia sieci przed­ szkoli na Pograniczu. Ponieważ polskie organi­ Brak nauczycieli zacje społeczne nie rozporządzały wtenczas od­ W ustępie drugim niniejszego artykułu wspo­ powiednimi środkami materialnymi na założenie mniano już, że do roku 1930 nie miała ludność nowych przedszkoli, postanowiono zlikwidować polska w Niemczech możności kształcenia zawo­ przedszkola w Berlinie oraz Wanne-Eickel r,a dowego nauczycieli szkół polskich. Po powstaniu Westfalii, a uruchomić nowe na Pograniczu, by Państwa Polskiego zgłaszała się młodzież polska zaspokoić pilniejsze potrzeby tego terenu. Nad­ z Niemiec do krajowych zakładów kształcenia mienić wypada, że postanowienie wykonano z nauczycieli, by się tam przygotowywać do wy­ pełnym powodzeniem. W organizowaniu i pro­ branego przez siebie zawodu, nie wiedząc jeszcze, wadzeniu przedszkoli nie stawiały władze więk­ czy zdobyte kwalifikacje uznane zostaną jako wy­ szych przeszkód do roku 1935. W tym roku wzmo­ starczające do wykonywania zawodu wśród gła się akcja skierowana przeciw polskim szkołom swoich na terenie Niemiec. Wydana przez Pruskie

26 Ministerstwo Oświaty w dniu 31 grudnia 1928 r. nauczycieli młodych, pochodzących z różnych „Ordynacja, dotyczqca uregulowania szkolnictwa dzielnic Niemiec. Większa ich cżęść uzyskuje dla mniejszości polskiej" orzeka w par. 4 art. I kwalifikacje zawodowe w Seminariach Nauczyciel­ — że pozwolenie na prowadzenie prywatnej skich w Państwie Polskim, a wypadki uzyskania mniejszościowej szkoły ludowej może być również przygotowania zawodowego na otwartym w roku udzielone nauczycielowi(ce), który(a) posiada od­ 1930 Wydziale Polskim na Akademii Pedagogicz­ powiednie kwalifikacje w polskiej służbie szkolnej. nej w Bytomiu sq nieliczne. Możności kształcenia Przez Ordynację spełnione więc zostaję marzenia własnych nauczycieli na wymienionej uczelni nie­ wspomnianej powyżej młodzieży, bo zaistniała dla mieckiej nie mogliśmy wykorzystać w całej pełni, niej możliwość podjęcia pracy w szkołach pol­ gdyż nie majqc polskich szkół średnich (gimna­ skich na terenie Niemiec. W powstajęcych w roku zjów), nie mieliśmy dostatecznej ilości maturzy­ 1929 polskich prywatnych szkołach powszechnych stów, którzy mogliby wspomniane studia podjęć. widzimy pracujących nauczycieli obywateli nie­ Obecnie mamy maturzystów, których wydaje mieckich z polskimi kwalifikacjami zawodowymi, gimnazjum nasze w Bytomiu, mamy kandydatów lecz było ich dla wszystkich szkół za mało, więc do zawodu nauczycielskiego, lecz w tej chwili nie obok nich staja na zawołanie również do pracy ma uczelni, która przygotowuje nauczycieli do nauczyciele z polskę przynależnościę państwowa. pracy w szkołach polskich, ponieważ Wydział Ostatnia grupa nauczycieli przewyższała wtenczas Polski na Akademii Pedagogicznej w Bytomiu zo­ liczebnie grupę pierwszę, lecz był to objaw przej­ stał zamknięty z końcem semestru letniego roku ściowy. Dalsze gromady młodzieży polskiej z Nie­ szkolnego 1938-39. Możności kształcenia nauczy­ miec wyjeżdżaję do Państwa Polskiego, by się cieli na odpowiednich uczelniach w Państwie Pol­ tam przygotować do zawodu nauczycielskiego i skim również nie posiadamy, gdyż Ministerstwo stopniowo uzupełnić kadrę nauczycieli obywateli Oświaty i Wychowania Rzeszy i Prus wydało 7-go niemieckich, pracujęcych w naszych szkołach. W kwietnia 1936 r. zarządzenie, że kandydaci na każdym roku widzimy też stawajęcych do pracy nauczycieli (obywatele niemieccy), którzy po roku

' r i . .. K % H 1, . •*'" ' I'

Fot. A. Kraśkiewlcz Berlin Tak wyglqdajq dziś mury naszego liceum w Raciborzu 27 A tak będzie wyglqdac Liceum Żeńskie w Raciborzu po wybudowaniu

1930 rozpoczęli studia nauczycielskie w Polsce, Niemczech obecnie życzy, przedstawiają się na­ nie otrzymają dla szkół polskich w Niemczech stępująco: praw nauczania. Pamiętając o tym, że możności kształcenia 1) Stworzenie ludności polskiej w Niemczech nauczycieli nie posiadamy, że nauczycieli szkół po­ takich warunków życiowych, by Polak mógł bez wszechnych z polską przynależnością państwową narażenia się na szkody natury moralnej i mate­ już sprowadzać nie możemy, że wypadki odbioru rialnej skierować swoje dzieci do szkół polskich, praw nauczania nauczycielom czynnym nie są w których przecież dzieci polskie z racji swej przy­ rzadkie, widzimy przed sobą bardzo poważne za­ należności narodowej wychowywać i uczyć się gadnienie, którego nazwa: „brak nam nauczy­ powinny. cieli". 2) Ukończenia prowadzonej przez władze walki ze szkołą polską, lecz użyczenia tej szkole chociaż odrobiny prawdziwej opieki już chociaż­ Co dalej by ze względu na fakt, że w szkole polskiej wy­ pełniają ustawowy obowiązek szkolny dzieci o W przedstawionej w krótkim zarysie historii niemieckiej przynależności państwowej. szkolnictwa polskiego w Niemczech zapoznaliśmy 3) Udzielenie zezwolenia na przeprowadzenie się z wykazem poszczególnych potyczek, stoczo­ dalszej budowy Polskiego Gimnazjum Żeńskiego nych o niektóre pozycje, które trzeba było zdo­ w Raciborzu. być, by wygrać generalnie czekającą nas jeszcze rozprawę o całkowite wykorzystanie naszych 4) Udzielenie zezwolenia na uruchomienie pry­ słusznych praw w dziedzinie szkolnej. Dotychcza­ watnych szkół powszechnych z polskim językiem sowe dzieje szkolnictwa polskiego w Niemczech nauczania w Berlinie i powiecie bytowskim. mówią poza tym jeszcze, że Lud Polski w Niem­ 5) Udzielenie zezwolenia na podjęcie budowy czech służył ofiarnymi dowodami na wykazanie gmachu polskiej prywatnej szkoły powszechnej w potrzeby posiadania własnego szkolnictwa, lecz Wielkiej Dąbrówce. szerszy rozwój szkolnictwa zostawał dotychczas 6) Udzielenie zezwolenia na ponowne urucho­ przez niemieckie władze i organizacje społeczne mienie polskich prywatnych przedszkoli w Olszty­ w zarodku tłumiony. Obecny stan szkolnictwa pol­ nie, Nowym Kramsku i Szkicu. skiego w Niemczech jest tylko dowodem, że: 7) Pozytywne załatwienie zagadnienia przyj­ 1) nie odpowiada on naturalnym potrzebom lud­ mowania i przeszkalania dzieci polskich prywat­ ności polskiej w Niemczech, 2) że Polactwo w nych szkół powszechnych na Śląsku Opolskim. Niemczech prowadzić musi w obronie stanu po­ siadania bardzo twardą walkę. Obecne trudne 8) Ponowne przyznanie prawa nauczania tym warunki naszego szkolnictwa świadczą, że Lud nauczycielom polskich prywatnych szkół powszech­ Polski w Niemczech dotychczasowych skromnych nych, którym wspomniane prawo odebrano. zdobyczy bronił będzie uporczywie, a energicznie 9) Ponowne uruchomienie Wydziału Polskiego domagał się będzie pełnego zaspokojenia potrzeb na Wyższej Szkole Kształcenia Nauczycieli tej formy obrony swej narodowości, jaką jest w Bytomiu. własne szkolnictwo. 10) Pozytywne załatwienie kwestii prowadze­ Najaktualniejsze zaś sprawy w dziedzinie nia przez nauczycieli pracy oświatowo-poza- szkolnej, których spełnienia sobie Lud Polski w szkolnej. 28 Złożyliśmy hołd Ojcu Świętemu Piusowi XII Ojciec św. przyjqł z wdzięcznością nasze życzenia

APOSTOLISCHE NUNTIATUR eA£...37280 * DEUTSCHLAND Berlin IV. 10, den 15 . Apr11.1927. Rauchatr. 21

An den V&rstand

Polen in Deutschland E.V. Dnia 3 marca b. r. obrany został Charlottenburg Ojcem św. Piusem XII, wielki mqż Kościoła Św. Kardynał Eugeniusz Schlüterstraße 57,V. Facelii. Lud Polski w Rzeszy złożył hołd nowemu Ojcu Świętemu, wysy­ Die Apostolische Nuntiatur bestätigt höfliehst łając telegram, który poniżej poda­ den Eingang des geschätzten Schreibens vom 14.ds.Mts. jemy. Obok zaś umieszczamy kliszę und beehrt sich mitzuteilen, daß sie dasselbe an die zu­ listu podpisanego przez Kardynała ständige kirchliche Stelle zur geneigten Prüfung weiter­ Pacelliego, kiedy jako Nuncjusz Apo­ gegeben hat. Ergebenst stolski w Berlinie zajmował się rów­ -"t-v. .. nież troskami religijnemi ludu pol­ 1 ? Ł- . r skiego w Rzeszy. List ten skierowany do Zwiqzku Polaków w Niemczech znajduje się w Archiwum Zwiqzku.

Pragngć dać wyraz niezmiennemu przywiqzaniu Polactwa w Niemczech do Wiary Ojców i Kościoła świętego, Zwiqzek Polaków w Niemczech wysłał dnia 4-go marca br. następujqcq depeszę: Jego Świgtobliwość Pius XII Ci tła del Vaticano Zawsze wierny Kościołowi świętemu Lud Polski, żyjgcy w państwie niemieckim, łqczqc się w wielkiej radości z całem światem katolickim, śle Jego Świgtobliwości wyraży hołdu i synowskiej czci. Zwiqzek Polaków w Niemczech

Dnia 10-go marca br. z Citta del Vaticano nadeszła do Zwiqzku Polaków w Niemczech depesza tej treści: Association Polonais Reich Allemand Berlin Sa Saintete agree voeux haute gratitude Montini W tłumaczeniu polskim brzmi to jak następuje: Zwiqzek Polaków w Niemczech Berlin Jego Świgtobliwość przyjęła życzenia z wielkq wdzięcznościg. Montini

29 Uwaga!

W marcu bieżącego roku ukazało się rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych Rzeszy i Prus, zarządzające przeprowadzenie spisu ludności w przewidzianym już ter­ minie 17 maja b. r.

W dniu 30 marca Pan Minister Spraw Wewn. Dr. Frick osobiście wygłosił przemówienie o nie niemieckich grupach narodowościowych w Rzeszy. W przemówieniu tym poru­ szona została także sprawa przewidzianego spisu ludności.

Jednakże ani wymienione rozporządzenie, ani przemó­ wienie Ministra Fricka nie przewidują zmian metodycznych w spisie, o które ludność polska w Niemczech zabiegała od przeszło roku i nadal zabiega.

Artykuły w prasie naszej, w których staraliśmy się dać przyczynki do wartości metod statystycznych, o które opar­ ty został przewidziany spis, docierały niewątpliwie do mia­ rodajnych czynników, nie wywołały jednak dotąd koniecznych w metodzie statystycznej zmian.

Koniecznych dlatego, ponieważ ustalone metody nie gwarantują objektywności spisu. Tym samym zaś dane spisu nie będą faktycznym odzwierciedleniem rzeczywistego stanu liczebnego ludności polskiej w Niemczech.

Przyczynki nasze dyktowane były lojalnym zrozumieniem, że spis ludności jako podstawa polityki wewnętrznej pań­ stwa, musi być jaknaj bardziej prawdziwy. W przeciwnym razie wynikają ujemne skutki dla państwa i odnośnie statystyki narodowościowej dla grup narodowościowych.

30 Polityka narodowościowa, oparta o nieobiektywne dane spisu ludności, nie służy ani jednej ani drugiej stronie. Nie ma co do tego żadnej wgtpliwości. Godzq się na to wszyscy statystycy, którym nie jest obca rzeczywistość dnia codzien­ nego i którzy pragnę, ażeby statystyka narodowościowa była rzetelnym przyczynkiem do dobrego współżycia pań­ stwa z grupami narodowościowymi. Rzecznikiem tej zasady jest przede wszystkim wybitny niemiecki znawca statystyki narodowościowej, Wilhelm Winkler.

Termin spisu zbliża się, a dotqd nie ma tych zmian, których domagaliśmy się z punktu widzenia lojalności oby­ watelskiej i w oparciu o nasze dotychczasowe doświadczenia. Wobec takiego stanu rzeczy uświadomić sobie musimy, co nam czynić wypadnie, aby grożgcemu nam niebezpie­ czeństwu spisu, choćby w najmniejszej mierze zapobiec.

We wszelkich dziedzinach walczyliśmy dotqd o prawa swoje w ten sposób, że nadużycia i trudności nam stawiane przedstawialiśmy odnośnym władzom, zabiegajqc o decyzję usunięcia tychże. Tu jedynq podstawę stanowiły protokóły.

Dlatego też w oparciu o ostatnie przemówienie Ministra Dr. Fricka, który podkreślił, iż „dla nacjonal-socjalistów wiqżqcq ustawę sq słowa i wytyczne Wodza" stwierdzamy, iż nie wolno przymusowo germanizować.

Metoda spisu daje możliwości nadużyć w tym kierunku, co uznaje także Minister Spraw Wewnętrznych, mówięc, iż „przy tego rodzaju spisie ludności w żadnym razie nie może następie przymus ani nacisk na dobrowolne przyznanie się do narodowości" i że „polecił wszy­ stkim odpowiedzialnym władzom aby nie wywierały żadnego wpływu, nacisku, czy przymusu, ani też nie dozwalały na tego rodzaju metody, ponieważ chodzi o prawdziwy wynik, o prawdziwe dobrowolne przyzna­ nie się do narodowości, mieszkających w Rzeszy nie niemieckich grup narodowościowych'7.

Z tego wynika: kto usiłować będzie przy spisie ludności przymuszać do wypełnienia rubryki tak, a nie inaczej, ten działa wbrew woli Wodza i Kanclerza i przeciwko zale­ ceniom Ministra Spraw Wewnętrznych. Takie postępowanie jest karygodne.

Pan Minister Frick oświadczył, że „sam zarządza to, co jest konieczne w odpowiedzj na uzasadnioną skargę". To jednak jest tylko możliwe, jeżeli do Pana Ministra skargi takie wpłyną. Możemy to tylko uczynić, notując - w miarę możności — każde odchylenie od zaleceń Pana Ministra. Wszyscy więc Polacy w Niemczech przy spisie ludności będą bacznie obserwować działalność Komisarza spisowego.

Protokuł, stwierdzający nadużycie komisarza spisowego, czy to przez wymuszenie oświadczenia, czy też przez sa­ mowolne wypełnienie listy spisowej (czego komisarzowi spi­ sowemu zabrania instrukcja) jest podstawą do dalszej walki o spis ludności.

Póitoramiliona Polaków w Niemczech to nie liczba — To żywa krew Narodu Polskiego Piszą i mówią o nas

W ostanich tygodniach znów wiele miejsca poświęca prasa światowa zagadnieniu Polaków w Niemczech. Zbliżajgcy się spis ludności ze znang już dziś powszechnie rubrykq narodowościowg spowodował szereg artykułów i notatek, szczególnie w prasie polskiej w Polsce. Jednocześnie prasa niemiecka pisze nadal lekceważgco o naszych troskach, podnoszqc w zamian rzekomo doskonałe warunki rozwoju naszego życia gospodarczego, kulturalnego i narodowego. Najważniejszym głosem niemieckim w ostatnim czasie była mowa ministra spraw wewnętrznych Rzeszy Dr. Fricka, wygłoszona wobec przedstawicieli dyplomacji oraz prasy zagranicznej w hotelu Adlon w Berlinie a poświęcona sprawom nie-niemieckich grup narodowościowych w Rzeszy. W mo­ wie tej min. Frick stwierdził, że nie-niemieckie grupy narodowościowe w Rzeszy sq lojalne i wierne państwu. Mówiqc o nas, min. Frick oficjalnie stwierdził, iż noszenie Rodła jest każdemu Polakowi w Niemczech dozwolone.

Minister spraw wewn. Dr. Frick o Polakach w Niemczech

Na wstępie min. Frick podkreślił, iż ostatnie wy­ darzenia europejskie podniosły szczególne znaczenie idei narodowościowej dla współżycia narodów i państw europejskich. Dla Niemiec idea ta posiada wielkie znaczenie światopoglądowe oraz wewnętrzno i zewnętrzno polityczne. Nie można też mówić jesz­ cze o systemie w traktowaniu nie - niemieckich grup narodowościowych w Rzeszy, zbyt bowiem bliskie sq wypadki ostatniego roku. Pojęcia naród i narodowość wprowadził Wódz i Kanclerz Rzeszy jako centralne punkty politycznego życia Niemiec. To też dziś dla każdego Niemca jest faktem bezsprzecznym to, że Niemcy, gdziekolwiekby oni w świecie się znajdowali, tworzą jednolite ciało na­ rodowe i że państwo, t. j. Rzesza, kieruje się w swoich uprawnieniach i zadaniach zasadq narodowq. To dotyczy zarówno polityki wewnętrznej jak i zewnętrznej. Dqżenie, aby narodowości i państwa pokrywały się ze sobq, jest nie do osiqgnięcia szczególnie w Europie wschodniej. To też tymbardziej koniecznym jest wszędzie tam, gdzie w innym państwie żyjq obce narodowości, zagwarantowanie im naturalnych praw życiowych. Wskazał na to również Wódz i Kanclerz Rzeszy w mowie swej w Reichstagu 20 lutego 1938 r., mówigc, iż należy unikać niepotrzebnych udręczeń mniejszości narodowych, aby do cierpienia, wywołanego poli­ tycznym rozdzieleniem, nie dodać cierpienia prześla­ dowań za przyznawanie się do danej grupy narodo­ wej. To odnosi się oczywiście - mówił dalej minister Frick — równie do niemieckich grup narodowych poza Rzeszq, jak do nie - niemieckich grup narodowych, w Rzeszy, f jak wreszcie do wszystkich europejskich narodów i; grup narodowych, bez względu na to, czy posiadajq one własne państwo czy nie.

33 W r. 1933 oświadczył Wódz i Kanclerz Rzeszy: W nazsych Gazetach „Tak jak my widzimy i uznajemy nasze zadanie w utrzymaniu, pielęgnowaniu i polepszeniu naszego W marcu, w dniach ogólnego pod­ narodu, taksom o pełni jesteśmy szacunku wobec tych niecenia w świecie, ukazał się w pra­ samych poglgdów ludzi, należgcych do innej naro­ sie polskiej w Niemczech artykuł p. t. dowości". „Polska spokojna bo mocna".

Historia idei narodowościowej Oto najważniejsze wyjqtki:

Z kolei przeszedł min. Frick do omówienia roz­ Pokolenie nasze jest świadkiem woju idei narodowościowej, wskazując, iż przed woj­ wielkich przemian w Europie i w świe­ ną idea ta również w Europie środkowej była zapo­ cie. Okres przemian, który przeżywa­ znana na korzyść idei dynastii czy czystej idei my, trwa bez przerwy nadal i trwać państwowej. Po wojnie w związku z hasłem samosta­ będzie jeszcze długo. nowienia narodów zwiększyła się liczba zagadnień narodowościowych. Próby rozwiązania tych zagadnień za pomocą traktatów mniejszościowych, Ligi Narodów Polaków stan taki nie przeraża. oraz międzynarodowych komisji zawiodły. To też nic Polska stoi bowiem w życiu między­ dziwnego - ciągnął dalej min. Frick, - iż narodowy narodowym z ogromnym zapasem sił socjalizm ze swoją ideą narodowościową odrazu zdo­ moralnych, nagromadzonych przez był sobie wszystkich Niemców, którzy żyjąc za granicą, wielki i z ambicjq zdrowego, młodego są wzorowymi i pracowitymi obywatelami danego narodu, majqcego prawo do pierwszej państwa. Można doskonale — mówił minister - na­ roli w Europie. Państwo Polskie nigdy leżeć do narodu, z którego się pochodzi i jednocześnie nie trwało przez przetargi przy zielo­ być świadomym obowiqzkow obywatelem państwa, nym dyplomatycznym stoliku, ale kierowanego przez inny naród. przez krew żołnierza polskiego. Stqd ta postawa moralna Narodu całego, która pozwala ze spokojem patrzeć Nazwiska rodowe nie sq zmieniane Polakom na wszystkie przemiany w Europie i trzeźwo, po żołniersku, bez Ta postawa państwa i partii wobec zagadnień nerwów je oceniać. narodowościowych jest oczywiście również podstawą stosunku państwa do nie - niemieckich obywateli Rzeszy. Podkreślał to kilkakrotnie Wódz i Kanclerz Rzeszy, Podstawq tego spokoju jest głęboko Adolf Hitler, który odrzucił przymusowe germanizowa- zakorzeniona w Polakach pewność, iż nie nie - niemieckich grup narodowych, odbieranie im na jakiekolwiek zagrożenie interesów nazwisk rodowych lub jakiekolwiek inne uciskanie. Polski cały Naród, ztqczony wolq zwy­ Tego samego żąda też Adolf Hitler od zagranicy dla cięstwa, potrafi dać tak mocnq odpo­ grup niemieckich w świecie. wiedź, że grożgcy stanie się zagro­ żonym. Dał temu wyraz oficjalnie za­ Sposoby zwalczania mniejszości stępca szefa Rzqdu Polskiego, wielki mqż stanu, twórca Gdyni i COP'u, Mówiąc o troskach Niemców zagranicznych, wicepremier inż. Kwiatkowski, min. Frick wskazał na sposoby, jakimi mniejszości te który dwa tygodnie temu oświadczył są zwalczane: 1. wywłaszczenie, 2. przeszkadzanie na zebraniu Zwiqzku Oficerów Re­ w nauce języka ojczystego, 3. próby asymilacji pań­ zerwy, iż na zaczepienie granic wła­ stwowej. snego Państwa przez obce siły odpo­ Po wojnie przez reformy rolne Niemcy stracili wiada się bez wahania i bez kalkula­ w Europie 7l/.i miliona hektarów. Prawie wszędzie cji: wojna. W Polsce - mówił da­ wywłaszczenie to następowało bez odszkodowania. lej - tę wolę zwycięstwa reprezen­ W żadnym wypadku i nigdy nie zdarzyło się to tuje nie tylko armia i jej Wódz Na­ w Rzeszy Niemieckiej. Nawet ta tak wyszydzana i czelny, ale całe solidarne i psychicznie nieuznawana pruska komisja osiedleńcza tylko w jed­ mocne społeczeństwo polskie. nym wypadku przed wojną wywłaszczyła przymusowo Ta postawa Narodu Polskiego uwi­ nie - niemiecką własność ziemską, natomiast we wszy­ doczniła się ponownie w dniach ostat­ stkich wypadkach wywłaszczała z wolnej ręki i to, nich. ustalając cenę daleko wyższą od wartości ziemi, bez względu na narodowość właściciela i w ten sposób Błyskawiczny rozwój wypadków w przekazywała ziemię niemieckim chłopom. Europie środkowej wywołał nerwowq 34 reakcję we Francji, w Anglii, w Ame­ Wszystkim wolno w Rzeszy uczyć się języka ryce. Szefowie rządów wygłosili wiel­ ojczystego kie przemówienia, parlamenty uchwa- Wskazujqc, iż Niemcy zagraniczni mają trudności ają nagłe pełnomocnictwo dla rzą­ w organizowaniu swego szkolnictwa, min. Frick oświad­ dów, przedstawiciele dyplomatyczni cza, iż wszystkim nie - niemieckim grupom narodowym zwoływani są do swych stolic, prasa w Rzeszy jest dozwolone korzystanie z nauki szkolnej poczyna budzić ducha w narodzie, u- w języku ojczystym. godowi pacyfiści angielscy i francuscy Inaczej jest w szeregu krajów europejskich, gdzie wypierają się swego pacyfizmu i u- dziesiątki tysięcy dzieci niemieckich pozbawione sq chwaloją wzmożone zbrojenia. Goto­ przez państwo nauki języka ojczystego. wość do największej ofiary, jaką jest wojna, gotowość, która w każdym na­ Odrzucenie germanizowania przemocą rodzie codziennie musi być żywa, bu­ Wielokrotnie oświadczał Wódz i Kanclerz Rzeszy, dzi się dopiero na nowo. że odrzuca germanizowanie, a więc każdą asymilację przemocą. Ta zasada postawiona przez Adolfa Hitlera A tymczasem w Polsce jak to stwier- jest dla państwa i partii wiążącą wytyczną. Gdzie­ dzajq korespondenci zagraniczni kolwiek przez nieświadomość lub przez inne warunki pism francuskich i angielskich, w je­ w jakimkolwiek miejscu nastąpi odchylenie od tej dnej Polsce w catem zdenerwowanym linii - oświadczył Dr. Frick - sam zarządzam to, co świecie panuje spokój. Nie wygłasza konieczne w odpowiedzi na uzasadnioną skargę. się wielkich przemówień, nie uchwala Mogę się tutaj powołać na rzeczy ogłoszone w cza­ się nagłych pełnomocnictw a prasa nie sopiśmie ,,Kulturwehr". Studium tego materiału, zebra­ nego przez obcą grupę narodową, wykazuje, jak mało potrzebuje budzić ducha w Narodzie. znaczące są tego rodzaju skargi i w jakiej formie Do największej ofiary gotowi są wszy­ zostają one załatwione. scy, ale gotowość ta nie datuje się od dziś, ale zawsze była w Narodzie Pol Nie ma zbioru praw narodowościowych w Rzeszy skim żywa. W Polsce nawet po wojnie nie powstało żadne towarzystwo pa­ Omawiając dalej ideę narodowościową z punktu cyfistyczne, bo poprostu żadnego Po­ widzenia rasowego i podkreślając, że narodowo - so­ laka nie było, który by doń wstąpił. cjalistyczne organizacje nie przyjmują nie - Niemców, min. Frick stwierdza, iż w Rzeszy dotychczas nie ma I dlatego to dziś, kiedy Polska za­ zbioru prawa narodowościowego, ale dla nas nacjo­ imponowała całemu światu swoim spo­ nalistów wiążącą ustawą są słowa i wytyczne naszego Wodza. kojem, jadą ministrowie, bankierzy, politycy angielscy do Polski, jadą ho­ Jest bowiem ważniejszym w życiu państwowym lenderscy kapitaliści, jadą francuscy i narodowym to, co nazywamy wewnętrzną postawą, aniżeli ustalone ściśle prawa. I mogę zapewnić - mó­ fabrykanci. Jadą ci wszyscy ludzie, wił min. Frick, - że ten duch, jeżeli chodzi ó zagad­ którzy jeszcze przed 10 loty nie ulo­ nienie narodowościowe, duch uznawania narodowości kowaliby ani grosza w Polsce, bo im i dobrej woli na tym terenie istnieje. się wydawało, że Polska będzie pierw­ szym krajem, który będzie objęty po­ Spis ludności 17 maja 1939 r. żarem wojny i który się nie utrzyma. Minister Frick zaznaczył, że nie może podać Zmieniły się czasy. Okres przemian konkretnych liczbowych danych o sile poszczególnych nie skończył się i trwać będzie jeszcze nie - niemieckich grup narodowościowych w Rzeszy. długo. W każdym razie już dziś świat Jest to niestety - mówił Dr. Frick - dotąd nie możliwe, zrozumiał, że Polska to nie źródło nie­ ponieważ dotychczas nigdy jeszcze nie była w wiel­ kiej Rzeszy przeprowadzona rzeczowa statystyka, pokoju w świecie, o które obowiać się obejmująca również sprawę przynależności narodowej. trzeba, ale to właśnie najważniejszy Częściowo stwierdzany był język ojczysty, który w filar pokoju w Europie, że spokój pol­ Europie w żadnym wypadku nie pokrywa się z przy­ ski wypływa z mocarstwowej siły Pań­ należnością narodową, częściowo zaś niektóre tereny stwa Polskiego i Narodu Polskiego. należą dopiero od niedawna do Rzeszy. Zatem dopiero przy nadchodzącym spisie ludności A siła Polski to spokój w maju r. b. zostanie jednolicie ujęta w statystyce w Europie. przynależność narodowa i dopiero na podstawie wy­

35 15 lat temu ników tych stwierdzeń statystycznych będzie można posiadać dokładne liczby. W okresie pełnym różnolitych Cyfry, które w referacie swoim podaje Dr. Frick, 0 key j wyborczych, czym nacechowany ogłasza je z zastrzeżeniem, narażajgc się na niebez­ był kwiecień 1924 r., prasa polska w pieczeństwo, że przy spisie narodowości liczby te mogq Rzeszy w służbie dla Sprawy Pol­ być przekroczone. To też w referacie majq one zna­ skiej budzi ducha, dodaje otuchy czenie jedynie orientacyjne. 1 rozpowszechnienia znajomość przysłu- gujqcych Polakom w Niemczech Przy spisie nie może być nacisku praw. Jest zupełnie zrozumiałem - oświadczył dalej Dziwnie smutny wyglqd ma dzisiaj Dr. Frick, - że przy tego rodzaju spisie ludności w nasz kraj - charakteryzujq „No­ żadnym razie nie może nastąpić przymus ani nacisk winy Codzienne" położenie na Ślqsku na dobrowolne przyznanie się do narodowości. Opolskim w wyniku spotęgowanych Dla nas jest zupełnie obojętne, czy liczba będzie kompanii niemieckich - ludzie cho- większa, czy mniejsza, aniżeli nasze obliczenie. Nasz dzq onieśmieleni, wystraszeni, bojq się spis ludności jest spisem bezpośrednim (Selbstzählung), wszystkiego i wszystkich, bojq ; się gdyż każdy gospodarz (Haushaltungsvorstand) sam mówić głośno po polsku, a bonować wypisuje rubrykę przynależności narodowej. gazet polskich; zachowujq się zupeł­ Zrobiłem jeszcze to - mówił Dr. Frick, - że nie tak, jakby byli na obcej ziemi poleciłem wszystkim odpowiedzialnym władzom, aby wśród obcych i zdani na ich łaskę, nie czynili żadnego wpływu, nacisku, czy przymusu A przecież - ciqgnie dziennik - ani też nie dozwalali na tego rodzaju metody, ponie­ mamy konstytucję, która zapewnia waż nam zależy na prawdziwym wyniku, na prawdzi­ nam prawa, i mamy Konwencję Ge- wie dobrowolnym przyznaniu się do narodowości, newskq, która może nas przed prze­ mieszkających w Rzeszy nie-niemieckich grup narodo­ śladowaniem obronić. Musimy tylko wych. zapoznać się z niemi dobrze, zapa­ miętać, umieć się na nie powołać i za- Liczba Polaków w Niemczech żqdać ich wykonania. * Omówiwszy z kolei największg obecnie grupę „Dziennik Berliński" w artykule pod narodowościowg w Niemczech Czechów, min. Frick tytułem „Wspólna akcja mniejszości powiedział: narodowościowych w Niemczech" do­ Drugq największg grupq narodowq w Rzeszy sq nosi, że przywódcy poszczególnych Polacy. Przypuszczalna liczba Polaków w Niemczech grup narodowości potqczyli się w stała się właśnie obecnie przyczyną ożywionych dy- Zwiqzek celem przeprowadzenia skusyj prasowych zarówno w granicach jak i poza wspólnej akcji wyborczej do parla­ granicami Rzeszy. Wobec takiego faktu, który dopiero mentu. W granicach Rzeszy Niemiec­ przez nadchodzqcy spis ludności zostanie wyświetlony, kiej - pisze dziennik Ludu Polskiego nie mam zamiaru przez podanie przypuszczalnej liczby na Ziemi Połabskiej — mieszkajq obok brać udziału w obecnej dyskusji. rdzennie niemieckiej ludności mniej­ Według spisu ludności z r. 1933 na niemieckich szości narodowościowe, jak Serba. terenach wschodnich żyje 113 010 z ojczystym językiem Łużyczanie, Duńczycy,. Fryzowie, Lit­ polskim, 285 092 zaś podało język ojczysty niemiecki wini i Polacy. Los ich wszystkich jest i polski. wspólny. Niemcy chcq ich za każdq Jeżeli tym liczbom przeciwstawi się liczbę człon­ cenę zgermanizować. Przejqwszy się ków Zwiqzku Polaków w Niemczech T. z., tylko oko­ butnym hasłem „Am deutschen Wesen ło 22 000, nakład ogólny polskich dzienników poli­ soll die Welt genesen", chcq prze- tycznych (9 gazet) tylko około 7 000, nakład 6 cza­ moeq innym narodom narzucić swq sopism w Rzeszy około 20000, to otrzymamy już kulturę i swój język. Mniejszości na­ stqd liczby, które szczególnie nie popierajq polskich rodowościowe w Niemczech zajmujq obliczeń o 1,5 mil. Polaków w Rzeszy. w stosunku do państwa stanowisko Warunki życia Polaków w Rzeszy lojalne. Jednym z naczelnych nakazów mo­ Członkowie polskiej grupy narodowej żyjq w ralnych, uznanym przez cały świat większej części na Ślgsku Górnym, w rejencji Pogra­ cywilizowany, jest dotrzymania wiary nicze Poznań-Prusy Zachodnie, w Berlinie i w Zagłę­ językowi ojczystemu, swej przyszłości biu Ruhry, nieznaczne grupy żyjq w Prusach Wscho­ narodowej, swym zwyczajom i oby­ dnich. Polacy sq przeważnie czynni jako robotnicy czajom ojczystym. Jednak Niemcy nie albo drobni handlowcy albo drobni włościanie. W pracy swojej brali oni udział w szczególnej mie­ chcę tego przyznać tym mniejszo­ rze w rozwoju Trzeciej Rzeszy. Jeżeli w czasach ściom, które znalazły się w granicach naszego wielkiego bezrobocia ludność polska w Niem­ Rzeszy Niemieckiej. Ponieważ w jed­ czech nie znajdowała się nigdy w gorszym położe­ ności jest siła, stqd kierownicy mniej­ niu, jeżeli chodzi o zatrudnienie, aniżeli naród nie­ szości narodowościowych połączyli się miecki, to obecnie nie może być chyba żadnego w jeden Związek. bezrobotnego w Rzeszy, ćo niestety nie można po­ * wiedzieć o naszych niemieckich rodakach w Polsce. W dalszym ciągu szerzenia znajo-' Właśnie traktowanie obcych grup narodowych mości praw, przysługujących Ludowi w pracy posiada znamienne znaczenie dla polityki Polskiemu w Niemczech przez prasę narodowościowej. Przez zwalnianie członków grupy polską w Niemczech, „Nowiny Co» narodowościowej z pracy jest łatwym w państwach dzienne" poświęcają wiele miejsca przemysłowych decydująco zagrozić gospodarczej sile językowemu i szkolnemu uprawnieniu danej grupy. Przy pośrednictwie pracy w Rzeszy nie Polaków na Opolszczyźnie, zagwa­ czyni się zasadniczo żadnej różnicy między członkami rantowanemu Konwencją Genewską. grupy narodowościowej a Niemcami. Zostało wy­ Świadomość ustaw, zapewniających raźnie nakazane, aby nie upośledzać przy pośred­ Polakom w Niemczech pewne okre­ nictwie pracy członków grup narodowościowych. ślone prawa, ma nie dopuścić, aby atmosfera zastraszania i bajaźni roz­ Szkolnictwo polskie w Niemczech panoszyła się, spowodowana wytę­ Od r. 1928 prawo szkolne polskiej ludności żoną w najwyższym stopniu akcją pro­ w Niemczech zostało szczególnie korzystnie rozwinięte. pagandową przedwyborczą różnych Opiera się ono na zasadzie wolnego przyznawania parfyj niemieckich, które zawsze były się, to znaczy że przynależność narodowa dziecka, sobie zgodne co do tępienia żywiołu które ma chodzić do polskiej szkoły, oceniana jest polskiego w Niemczech. wyłącznie na podstawie przyznania się i życzenia rodziców bez jakiejkolwiek kontroli ze strony władz. Już przy istnieniu 7 dzieci może Polskie Towarzystwo Lud Polski w Niemczech niezmien­ Szkolne założyć polską szkołę prywatną. Założenie nie stoi w walce o przyrodzone prawa zaś szkoły publicznej może nastąpić na wniosek, swoje i żądania stawia jasno i twar­ poparty przepisową liczbą 40 zgłoszeń. Szkolnictwo do. Odezwa, skierowana do wybor­ polskie od r. 1928 znajduje się w rozwoju. ców polskich, stwierdza: „Żądamy Istnieję: 6 szkół publicznych ludowych z polskim przedstawiciela mniejszości polskiej językiem nauczania, 56 prywatnych szkół publicznych przy Ministerstwie, żądamy personal­ z polskim językiem nauczania. W 65 klasach pobiera nego okręgu wyborczego dla mniej­ naukę 1 239 dzieci. Z pośród 65 nauczycieli 30 po­ szości narodowościowych w Niem­ siada obywatelstwo polskie, tak że dla nauczania czech, żądamy szkół polskich wszyst­ języka ojczystego dano daleko idącg opiekę. kich stopni, żądamy poszanowania dla naszego jężyka i naszych właściwości Poza szkołami ludowymi istnieją dwie wyższe narodowych, żądamy szczególnego u- polskie prywatne uczelnie, w Bytomiu i Kwidzynie, względnienia w urzędach, w sądow­ które otrzymują uczniów z terenu całej Rzeszy i któ­ nictwie, w pracy i opiece społecznej, rzy w większości mieszkają w wielkich internatach. żądamy swoich urzędników w admi­ Przytem mogą Polacy bez ograniczenia przez nistracji państwowej, żądamy skutecz­ przepisy urzędowe urządzać oficjalnie kursy języka nej obrony ustawowej przed urzędo­ dla młodzieży i starszych. Z możliwości tej budzenia, wym i piywatnym bojkotem gospo­ utrzymywania i .pielęgnowania narodowości polskiej darczym, żądamy Sądu Apelacyjnego korzysta się w przeszło 100 wypadków z współudziałem sędziów polskich w wszystkich sprawach, w których nas jako Polaków pokrzywdzono, żądamy O Zwiqzku Polaków i Kongresie aby dzieci Ludu Polskiego miały do­ stęp do wszystkich wyższych stano­ Życie kulturalne ludności polskiej w Rzeszy od­ wisk społecznych. Ustać musi prześla­ bywa się w licznych organizacjach. Są to towarzy­ dowanie naszych organizacji, skoń­ stwa śpiewacze, sportowe, młodzieżowe, religijne, czyć się musi samowola i brutalne Sokół, harcerstwo oraz oddziały w ogólnej liczbie szykany landratów i żandarmów pru­ prawie 1 400. skich. Razem z Polakami w Niemczech Wszystkie te towarzystwa łqczq się w swych o te same prawa walczą Serbo-Łuży- dzielnicowych związkach i związkach Rzeszy. czanie, Duńczycy, Litwini i Fryzowie.

37 Na czele stoi Zwiqzek Polaków w Niemczech W naszych gazetach ze swojq centralq w stolicy Rzeszy i z wielkq liczbq dzielnicowych oddziałów. Również Zwiqzek Polskich „Naród" dziennik polski na Westfalii Tow. Szkolnych posiada swojq siedzibę w Berlinie. zamieścił ciekawy artykuł o szkolnictwie polskim w Niemczech i niemieckim w W latach 1937/38 mógł Zwiqzek Polaków poza Polsce: licznymi poszczególnymi uroczystościami w Rzeszy „W czasie debaty nad etatem szkol­ obchodzić w Berlinie wielkim kongresem swe 15-lecie. nictwa w Polsce zabrał także głos se­ Kongres ten odbywał się w największym teatrze nator Hasbach, przedstawiciel ludności Berlina ,,Theater des Volkes" w centrum Berlina. niemieckiej w Polsce, mianowany sena­ Sala przybrana była polskimi barwami. Każdy torem z łaski Prezydenta Rzplitej Pol­ z uczestników, którzy przybyli z całej Rzeszy, poczę- skiej. Senator Hasbach wyłuszczył na ści specjalnymi pociqgami, powiewał biało-czerWoną posiedzeniu Senatu polskiego, a więc papierową chorągiewką z symbolem Związku Polaków z trybuny parlamentarnej żale ludności t. z w. Rodłem. niemieckiej w sprawie szkolnictwa nie­ mieckiego w Polsce. Żale te opubliko­ Znak ten, również biało-czerwony, przedstawia wała następnie prasa niemiecka w symbolicznie bieg Wisły od Krakowa przez Warszawę Polsce. do Gdańska. Noszenie tego znaczka, podobnego Już sam fakt, że ludność niemiecka zresztq nieco do swastyki, nie jest żadnemu członkowi w Polsce posiada możność wypowie­ polskiej grupy narodowej zabronione. dzenia się w Senacie polskim w spra­ wach dotyczqcych spraw mniejszościo­ wych jest przywilejem mniejszości nie­ Spółdzielczość polska i prasa. mieckiej w Polsce w odniesieniu do ludności polskiej w Niemczech. Poza organizacjami kulturalnymi i innymi sq Senator Hasbach powiedział między Polacy dobrze zorganizowani socjalnie i gospodarczo. innymi: Istniejq dwa zwiqzki zawodowe robotników, które W sprawie szkolnictwa niemieckiego pochodzq jeszcze z czasów organizacyj zawodowych, w Polsce wręczyłem wspólnie z moim i mimo, że w żadnym razie swojq strukturq nie sto­ dawniejszym kolegq, senatorem Wie- su jq się do organizacyj Trzeciej Rzeszy, sq dozwolone. snerem, p. premierowi obszerny me­ moriał, dotyczqcy spraw szkolnych. Poza tym istniejq liczne spółdzielnie handlowe Mogę się zatem dziś ograniczyć na i kredytowe, które szczególnie po wioskach rozwijajq powtórzeniu kilku mniej zasadniczych żywq działalność i wydług własnych sprawozdań żqdań, czekajqcych na realizację ze strony rzqdu, mimo że 20 lat my rozwijajq się dobrze. W 26 polskich bankach ludo­ Niemcy, te żgdania zastępujemy a wych, majqcych 9 000 członków, zebrana jest znaczna które sq tak łatwe do realizacji. część polskich oszczędności. Na czele banków lu­ My Niemcy w Polsce nie chcemy dowych znajduje się Bank Słowiański sp. akc. niczego więcej, jak zapewnić dziecku w Berlinie. niemieckiemu wychowanie w języku ojczystym i w duchu niemieckich po­ Na koniec nie należy zapominać o prasie pol­ jęć kulturalnych. skiej w Rzeszy. Zwiqzek Polaków wydaje kilka mie­ Z nastawienia władz wyciqgnqc sięczników: jeden dla dorosłych członków, jeden dla musimy niestety często pożałowania dziatwy szkolnej, jeden dla dorastajqcej młodzieży. godny, wniosek, że istnienie niemiec­ Poza tym istniejq polskie dzienniki na Slqsku, w Ber­ kich szkół publicznych, wzgl. prywat­ linie, w Prusach Wschodnich i w Zagłębiu Ruhry. nych uważane bywa za antypaństwo­ we. Z tego mylnego nastawienia rodzq się niestety różnorodne trudności, sta­ Kroaci, Słoweńcy, Węgrzy, Duńczycy, Słowacy, wiane szkolnictwu niemieckiemu. Litwini Przytoczyliśmy wstępne wywody senatora Hasbacha, by jego żale po­ Następnie min. Prick omówił pokrótce ludność równać z żalami ludności polskiej w kroackq, którq oblicza na 40 000, dalej Słoweńców, Niemczech w dziedzinie szkolnictwa których oblicza na około 30 000, Węgrów około 10 000, i spraw żywotnych, czekajqcych na Duńczyków około 5- 10 000, wreszcie Słowaków około realizację 2 000 i Litwinów około 5- 10 000. Ludność polska w Niemczech przecież jest także lojalna wobec

/ państwa i lojalność swq nawet zapie­ Nie-niemieckie grupy narodowe w Rzeszy czętowała czynami takimi, jakimi sq lojalne Niemcy w Polsce swej lojalności za­ pieczętować nie mogli z braku okazji Po tym szczegółowym omówieniu minister Frick a przecież i my czekamy na realizację oświadczył, że zasadniczo każdej nie-niemieckiej swych licznych żqdań. A nasze żqda-

38 nia sq również znane, bo nie chowa­ grupie narodowej został zapewniony jej własny my je za korcem. Nie mamy coprawda rozwój. Każda grupa narodowa może się więc we­ możności publikować żalów naszych dług swej własnej woli organizować bez żadnego z trybuny parlamentarnej, ale żądania wpływu ze strony państwa czy partii. Oczywiście nasze sq zawarte w memoriale Zwią­ wyklucza to chronienie przez nie-niemieckie grupy zku Polaków. W tym memoriale od­ narodowe elementów wrogich państwu, i to zarówno zwierciedlony jest całokształt położe­ majqcych dążenia wewnętrzne-polityczne jak i ze- nia Polaków w Niemczech. A na po­ wnętrzno-polityczne. prawę położenia naszego czekamy. Spodziewaliśmy się, że porozu­ Szczęśliwie można jednak fu powiedzieć - mienie polsko-niemieckie z roku 1934 oświadczył min. Frick - że nie-niemieckie grupy na­ przyniesie poprawę położenia nasze­ rodowe w ogólności zachowuję się lojalnie i sq wierne go. Czekaliśmy daremnie. Przyszedł państwu i jedynie w pojedyńczych wypadkach musiały rok 1937 ze znaną deklaracją mniej­ władze wkraczać. szościową. I znów czekaliśmy da­ remnie. Rozpoczęły się rozmowy polsko - Nie-Niemcy wykluczeni niemieckie na temat spraw mniejszo­ z narodowo-socjalitycznych organizacyj ściowych i znów odżyły nadzieje na­ sze. Minęły pierwsze rozmowy a my Obcy obywatele państwowi nie mogg należeć jeszcze czekamy, aczkolwiek wśród do organizacyj grup narodowościowych w Niemczech. spraw naszych, czekających na reali­ zację, są sprawy pilne, nie cierpiące Instytucje i organizacje, obejmujące ustawowo zwłoki. wszystkich obywateli Rzeszy, rozciągają się również Co do szkolnictwa samego, to mo­ na nie-niemieckie grupy narodowościowe. Natomiast żemy p. senatora Hasbacha zapewnić, organizacje narodowo - socjalIstyczne, opierające się że i my nie domagamy się żadnych na członkostwie dobrowolnym, wykluczają przyjmo­ przywilejów lub uprawnień wyjątko­ wanie członków obcych grup narodowych. wych. Pragniemy gorąco dzieciom pol­ skim zapewnić wychowanie w języku Stanowi Wyżywienia Rzeszy (Reichsnährstand) ojczystym i dlatego walczymy o podlegają wszyscy obywatele niemieccy, trudniący szkołę polską. Przed laty 10-ciu zo­ się rolnictwem, bez względu na narodowość. stało nam przyznane prawo szkolne, lecz w jakich warunkach się nasze Imiona dzieciom mogq być nadawane pierwsze szkoły znalazły, nie potrzebu­ jemy p. senatorowi Hasbachowi tłu­ w języku ojczystym maczyć, bo pamięta on zapewne tak dobrze jak i my prześladowania, które Młody obywatel Rzeszy, kiedy zostanie urodzony, były na porządku dziennym i które otrzymuje od swych rodziców nie - niemieckie imię, sprawiły, że mówiąc dziś o szkolnic­ które może być bez wszystkiego wybrane ze skarbu twie polskim w Niemczech, nie mo­ mowy ojczystej. Dotychczasowe przepisy zostały nie­ żemy operować liczbami, któremi ope­ dawno przezemnie - mówił min. Frick - zmienio­ ruje senator Hasbach, gdy mówi o ne w tym kierunku, że członkowie nie- niemieckich grup szkolnictwie niemieckim w Polsce. narodowych bez wszystkiego mogą wybrać dla dziecka nie- niemieckie imię. Dziecko takie może korzystać My Polacy w Niemczech patrzeć musieliśmy wieki całe z bólem serca bez przeszkody w rodzinie z nie-niemieckiego języka na to, jak dzieci rodziców polskich ojczystego. Również dziecko może korzystać z ogród­ wychowywały się w szkole niemiec­ ków dziecięcych i ze szkół swojej grupy narodowe- kiej, w duchu niemieckim. Ilu renega­ ściowej. Mając lat 10 nie potrzebuje wstępować do tów — jeżeli chcemy używać wyrazu Hitlerjugend czy Jung-Mädel Bund, a to na skutek senatora Hasbach - z tych naszych orzeczenia Wodza i Kanclerza, mimo że Hitlerjugend dzieci już wyrosło. Kto temu winien, jest obecnie organizacją państwową. Z faktu niena- że nikt ich dziś nie chce uznać za leżenia do niemieckich organizacyj partyjnych nie może Polaków, że oni sami nie wiedzą czym być upośledzony członek obcej grupy narodowej. są. Mianują się dziś Niemcami. Czy są nimi z urodzenia? Zgermanizowali Zasady wzajemności się i germanizują dalsze pokolenia. A ilu dzieci polskich w Niemczech po Tak więc w zasadzie całe życie nie-niemieckich dziś dzień nie może zaznać dobro­ grup narodowościowych w Rzeszy jest zapewnione a dziejstw szkoły polskiej?". ich całe prawo życiowe i ich rozwój zabezpieczony.

39 Te linie wytyczne traktowania nie-niemieckich grup narodowościowych w Rzeszy nie wykluczajq Młodzi patrzą oczywiście wcale, że przy poszczególnych grupach narodowych może nastgpić zróżniczkowanie tych wy­ na Lwów tycznych, bowiem grają tu istotną rolę pewne zagad­ nienia europejskich sqsiedztw. W listopadzie roku zeszłego „Młody Polak w Niemczech" rzucił Jest zrozumiałem bowiem, że traktowanie nie­ mieckich grup narodowych w innym państwie nie może piękną myśl, aby Lwów był Miastem zostać bez wpływu na traktowanie odpowiednej nie - Młodzieży Polskiej z Zagranicy, aby niemieckiej grupy narodowej w Rzeszy. Z reguły bę­ dzie chodziło tu o stosunek państw sąsiedzkich, których do Lwowa jeździli wszyscy młodzi narody państwowe zazębiają się wzajemnie, tak że granice narodowe nie pokrywają się z granicami Polacy z zagranicy, ile razy przybędą państwowymi. do Polski. We Lwowie bowiem znaj- I tutaj jest dążeniem narodowo-socjalistycznego dq tą najbardziej rodzinną atmosferę państwa, aby przez wzajemne uzgodnienia z państwem polskości, atmosferę bohaterskiej mło­ sąsiednim uregulować w sposób pokojowy i przyjazny sprawy obustronnych grup narodowych. My zdajemy dzieży i radosnego uśmiechu Lwowa. sobie sprawę z tego, że również tego rodzaju układy czy oświadczenia nie są w stanie usunąć złej woli i Inicjatywę naszej młodzieży po­ że naturalne napięcia między dwoma narodami mo­ gą być jedynie wygładzone, ale nie całkowicie wy­ parł Związek Polaków w Niemczech, kluczone. który czyni starania, aby przynajmniej część Zlotu Młodzieży Polskiej z Za­ Jest wiele palqcych zagadnień do rozwiqzania granicy, który odbędzie się w sierpniu Myślę ciągnął dalej min. Frick - o polsko-nie­ r. b., odbył się we Lwowie. Już obec­ mieckich deklaracjach mniejszościowych z 5 listopada 1937 r. Te formalnie jednostronne oświadczenia obu nie możemy z radością stwierdzić, rządów były znacznie obszerniejsze, aniżeli niemiecko- że inicjatywa młodzieży naszej, po­ czesko-słowacki układ narodowościowy. Mimo to nie spełniły one wszystkich życzyń. parta przez Związek Polaków w Niem-

Z tego powodu z inicjatywy ministra spraw za­ czech, znalazła duże zrozumienie, granicznych Rzeszy von Ribbentroppa odbyły się nie­ a szczególnie żywy oddźwięk znalazła dawno w Berlinie rokowania między polskimi i nie­ mieckimi przedstawicielami rządów na temat obustron­ we Lwowie. nych grup narodowościowych. Rokowania te, należy mieć nadzieję, przez ich dalsze prowadzenie dopro­ Młodzi Polacy w Niemczech, któ­ wadzą do zadawalających wyników. Istotnie jest rzy pojadą na Zlot, odwiedzą swój bowiem tu jeszcze szereg palqcych zagadnień do rozwiqzania. ukochany Lwów i w ten sposób za-

W zakończeniu swojego przemówienia min. Frick manifestują swoją serdeczną łączność podkreślił, że zagadnienie narodowościowe stało się z tym bohaterskim miastem młodzieży jednym z głównych zagadnień obecnych czasów i w narodzie niemieckim jest ono podstawą państwo­ polskiej. wego i narodowego rozwoju polityki wewnętrznej i zagranicznej i stąd w narodzie niemieckim istnieje Należy się spodziewać zatem, głębokie zrozumienie dla innych narodów i dla ich że piękna myśl, rzucona przez „Mło­ grup w Rzeszy Niemieckiej. dego Polaka w Niemczech", zostanie Ponieważ - kończył min. Dr. Frick - jestem od­ powiedzialny za sprawy wewnętrzne Rzeszy, będę zaw­ zrealizowana i Lwów będzie Miastem sze chętnie wysłuchiwał życzeń nie - niemieckich grup Młodzieży Polskiej z Zagranicy. Całe narodowych w Niemczech a ich skargi, o ile będq uzazadnione, załatwię. Polactwo w Niemczech jest zatym.

40 USTAWODAWSTWO

Drugie zarzqdzenie wykonawcze do rozporzqdzenia o zapewnieniu sobie sił roboczych dla prac o szczególnym znaczeniu dla państwa (Ogł. dnia 11 III 1939 — Dz. Ustaw Rz. cegielni nie wolno było w pewnym określonym część I, str. 444) czasie zmieniać bez zgody urzęgu pracy miejsca Na zasadzie rozporządzenia o zapewnieniu zatrudnienia. Cegielnie objęte zarządzeniem, wy­ sobie sił roboczych dla prac o szczególnym zna­ palały cegłę dla „Zakładów Rzeszy im. Hermanna czeniu dla państwa z 13 II 1939 (Dz. Ust. Rz. I, Göringa" (Reichswerke Hermann Goring). Jeden str. 206) wydał minister Pracy Rzeszy obszerne za­ z robotników mimo napomnienia a następnie za­ rządzenie, obejmujące sześć rozdziałów, regulu- kazu urzędu pracy samowolnie opuścił cegielnię jqcych zasadniczo sprawę stosunku pracy w szcze­ 1 przyjął pracę lepiej płatną w cukrowni. Robotni­ gólnie ważnych dziedzinach gospodarczych. kowi wytoczono postępowanie sądowe i za nie­ Przepisy nowej ustawy ograniczają tak praco­ stosowanie się do przepisów zasądzony został na dawców jak i pracobiorców przy rozwiązywaniu 2 miesiące więzienia. jak i zawieraniu nowych stosunków pracy. Do ka­ W motywacji wyroku sąd wyraźnie zazna­ tegorii sił roboczych, które objęte są przepisami, czył, że oskarżony samolubnym zachowaniem zaliczają się robotnicy i pracownicy, podlegający swym postąpił jak szkodnik narodu, który własne obowiązkowi posiadania książki pracy. dobro stawia wyżej od dobra ogółu. Surowe Wypowiedzenie pracy tak ze strony praco­ ukaranie jest zatem na miejscu. dawcy jak i pracobiorcy będzie mogło w przy­ szłości nastąpić tylko za wyrażeniem zgody ze Rozporządzenie wykonawsze do ustawy o ochronie granic Rzeczy i zarządzeniach strony urzędu pracy. Ograniczenia obowiązują odwetowych prywatne i publiczne zakłady i wszelkiego ro­ (Ogł. dnia 1 III 1939 r. — Dz. Ustaw Rz. dzaju instytucje, zakłady i przedsiębiorstwa na­ część I, str. ) stępujących działów przemysłu i gospodarki: rol­ nictwo i gospodarkę leśną, górnictwo za wyjąt­ Ostatnio wydane rozporządzenie wykonaw­ kiem górnictwa węgla kamiennego, przemysł me­ cze zostało w stosunku do ustawy o ochronie gra­ talurgiczny i żelaza oraz przemysł wytwarzający nic Rzeszy znacznie rozszerzone. W całym sze­ materiał budowlany. regu powiatów przygranicznych nabywanie ziemi W rolnictwie przepisy nie obowiązują, jeżeli uzależnione zostało w pewnych wypadkach od pracobiorca zawiera nowy stosunek pracy, który zezwolenia władz administracyjnych. łączy się z ukończonym. Nowe rozporządzenie obowiązuje w powia­ Zatrudnieni w rolnictwie na okres przejściowy tach przygranicznych, położonych w Prusach w czasie żniw nie są objęci zarządzeniem. Przyj­ Wschodnich, na Pomorzu, Pograniczu i w obwo­ mowanie do pracy i zatrudnianie w wyżej poda­ dzie rejencji słubickiej (Frankfurt nad Odrą). Na nych działach przemysłu i gospodarki uzależnione Śląsku dotyczy w rejencji lignickiej powiatów: jest także od zgody urzędu pracy. Zarządzenie z zielonogórskiego (Grünberg), wschowskiego dnia 10 marca zawiera poza tym przepisy postę­ (Fraustadt), głogowskiego (Glogau) i obwodu mia­ powania dla urzędów pracy i unieważnia szereg sta Głogowa. W rejencji wrocławskiej obej­ starszych zarządzeń, wydanych w latach poprzed­ muje powiaty: górski (Guhrau), mielecki (Mi- nich. Wchodzi w życie dnia 15 marca 1939 r. litsch), sycowski (Gross-Wartenberg), namysłow­ ski (Namslau), bystrzycki (Habelschwerdt) i kłodz­ ki (Glatz). W rejencji opolskiej obejmule powiaty: Zmiana stosunku pracy może nastąpić opolski, kluczborski, oleski, dobrodzieński, strze­ jedynie za zgodą urzędu przacy lecki, bytomsko-tarnogórski, toszecko-gliwicki, Według obowiązujących przepisów zobowią­ raciborski, kozielski, głubczycki, prudnicki oraz zany jest każdy pracobiorca do uzyskania uprzed­ obwody miejskie Opola, Bytomia, Zabrza, Gliwic niej zgody urzędu pracy, jeżeli zamierza zmienić i Raciborza. stosunek pracy a zwłaszcza, jeżeli chce zmienić Jako nowe w rozporządzeniu podane są po- rodzaj zatrudnienia. W całym szeregu zawodów, zatem powiaty przygraniczne na terenie sudeckim w których zaznacza się brak sił fachowych i w i w byłej Austrii. pewnych dziedzinach przemysłu, jak w przemyśle Uwaga : Wyżej podane rozporządzenie za­ metalowym, budowlanym i chemicznym, zwłaszcza opatrzyła wychodząca w Wrocławiu „Schlesische w zakładach i przedsiębiorstwach o szczególnym Tageszeitung" z dnia 4. III. br. następującym ko­ znaczeniu dla państwa, przepisy dot. zmiany w mentarzem : „Rozporządzenie z 17 sierpnia 1937 stosunku pracy są jeszcze obostrzone. Niezasto­ znalazło nietylko terenowo rozszerzony zasięg sowanie się do tych przepisów może być ka­ zastosowania przez nowe granice, lecz po części rane. Wypadek taki miał miejsce w Turyngii. otrzymało także nowe ujęcie, uwzględniające sto­ Powiernik pracy dla Turyngii wydał zarzą­ sunki grup narodowościowych po jednej i drugiej dzenie, według którego zatrudnionym w szeregu stronie granicy." 41 KRONIKA

6 marca - dzień, który przeszedł do historii

Jeszcze żywe sq dla wszystkich wspomnienia Od siły ducha naszego zależy nasza wy­ z owego historycznego dnia, kiedy to pięć tysięcy grana. zgórq Polaków z całej Rzeszy do Berlina przy­ I tu tkwi tajemnica kongresowej legendy o byłych manifestowało w dniu 6 marca 1938 roku Polactwie w Niemczech. Z Kongresu uderzyła na jedność braterska i wolę nieugiętq wytrwania cały świat siła ducha Ludu Polskiego w Niem­ i wygrania. czech. Na Kongresie Lud Polski stangł w całym Rok minął od tej chwili. Znaczenie manife­ majestacie swej duchowej siły/ nagromadzonej stacji kongresowej Polactwa w Niemczech nie przez wieki walki. Ludzie, którzy przyjechali z maleje, ale wcigż rośnie, coraz dalsze zatacza Polski czy ze świata na Kongres, wychodzili z kręgi, coraz głębiej sięga w życie duchowe spo­ sali „Theater des Volkes" jak urzeczeni, a wraca- łeczeństwa polskiego. O Kongresie pisały wszy­ jqc, opowiadali w swych domach, czy na zebra­ stkie polskie gazety w świecie wiele, wiele razy. niach, czy w pismach, że poraź pierwszy znaleźli O Kongresie mówiono i mówi się dotqd nietylko się w tak dynamicznym kręgu najczystszej Polsko­ u nas po wioskach, ale i w Państwie-Polsce i we ści. I nie zdziwiło też nikogo, kto atmosferę Kon­ wszystkich skupieniach polskich na świecie. Mi­ gresu oddychał, że właśnie w tym ludzie zrodziły liony ludzi słuchały przebiegu Kongresu przez się Prawdy, które nazwane zostały później kate­ radio. Na tysiqcach zebrań organizacyj polskich chizmem Narodu Polskiego i że Prawdy te ogło­ w Kraju i w świecie słuchano Kongresu naszego, szone zostały na Kongresie Polaków w Niem­ uwiecznionego na gramofonowych płytach. Mó­ czech. Zrozumiano wtedy, że Polactwo w Niem­ wiono o Kongresie na Zjeździe Polaków w Ame­ czech to nie martwa, bierna masa, czerpiqca jeno ryce i w Senacie Rzeczypospolitej. Nie ma też ze skarbów Narodu Polskiego, ale że to żywa, bodaj Polaka w świecie, do któreby wieść dumna twórcza, dynamiczna część Narodu nie tylko bio­ o Kongresie Polaków w Niemczech nie dotarła rącą, ale i dajqca. A tam, gdzie jest duch twórczy, a Prawdy Polaków, ogłoszone na tym Kongresie, tam nie ma mowy o zagładzie, bo tam życie, to nie poruszyły narodowego sumienia. też nie ma co nad Polakami w Niemczech tanich Gdzie tkwi tajemnica tego tworzenia się kon­ łez ronić, tylko trzeba w nich wierzyć, a wierząc gresowej legendy wśród milionów Polaków mocno po męsku, po bratersku działać. w Kraju i zagranicę? Czemuż przypisać, że oto Dlatego to dzień ó-go marca przechodzi do jednodniowa manifestacja zwróciła na nas oczy historii Narodu Polskiego jako jeden z najjaśniej­ całgo Narodu Polskiego i wywołała nietylko u- szych dni. Ogłoszenie Prawd Polaków było symbo-. czucie wzmocnionej braterskiej wspólnoty i mi­ lem owej twórczej dynamiki części Narodu Pol­ łości, ale przede wszystkim uczucie wiary w Po- skiego, znajdujęcej się w najcięższych warunkach lactwo w Niemczech? — Przecież wieści, cho- od wieków. Dzień ó-go marca 1938 udowodnił za­ dzqce o nas po świecie od lat wielu, nie sa krze- tem raz jeszcze niespożytość sił Narodu Polskiego piqce. Ciężka walka, jakq staczać musimy, znana i wielkość duchowq tego Narodu. jest wszystkim Polakom i w niejednym sercu dola Słabość rodzi się z wętpliwości. Wętpliwość nasza musiała wywoływać niepokój i goryczane zaś zabić można jeno wiarę. Myśmy Kongresem wqtpienie, czy aby wytrwamy, czy nie sta­ Polaków w Niemczech zdeptali słabość, rodzqcq niemy się martwq nazwa. się po wylękłych, usychajęcych bez wiary sercach. Odbyty 5 marca roku zeszłego Kongres nie I jeśli dziś w Polsce i w świecie mówi się i pisze zaprzeczył ciężkiej naszej doli, przeciwnie cha­ 0 Polakach w Niemczech tak wiele, jeśli dzisiaj rakter twardej naszej walki jeszcze mocniej pod­ obcy obserwatorzy wydarzeń światowych patrzeć kreślił. Nie usungł zatem Kongres faktu, który na­ się na nas muszę z uwagę, jeśli dzisiaj w rzędzie suwał braciom naszym owq gorycz tragicznej spraw Narodu Polskiego Sprawa Polska w Niem­ wqtpliwości. Fakt pozostał, a jednak Kongres po­ czech w pierwszym znajduje się szeregu, to to za­ trafił dokonać rzeczy niezwykłej. Oto porwał wdzięczamy owej godnej postawie, pełnej maje­ braci naszych, serdecznie nad losem naszym pła- statu ducha, Ludu Polskiego w Niemczech, wyka­ czqcych, do wierzenia w nas, do zrozumienia zanej na Kongresie w dniu 6 go marca roku ze­ prawdy, zawartej w Haśle naszym, że my nigdy szłego. Lud Polski swę siłę duchowa nakazał pa­ nie ustaniemy w walce, a tam, gdzie jest nie­ trzeć na się z uwagę i szacunkiem. Naród Polski ustanna walka, nie może być mowy o bezna­ zaś ujrzał, iż ma w Polakach w Niemczech licz­ dziejności. Przeciwnie, jeśli ludzie walczqcy sa nych zgodnych i godnych synów. nieugięci i nieustraszeni, to przez lata ich nie­ Przed miesiącem przez wszystkie rozgłośnie ustępliwej walki gromadzi się taka energia du­ Polskiego Radio do milionów Polaków w Polsce chowa, że nie ma takiej potęgi materialnej, któ- 1 świecie wygłaszał w Dniu Polaka z Zagranicy rejby pokonać nie była w stanie. A walka nasza kazanie Dostojnik Kościoła, Ks. Biskup Lubelski, dr. nie jest przecież niczym innym, jak walkq ducha. Fulman, i mówił o Kongresie naszym i o Prawdach Polaków, które stać się winny Prawdami wszyst­ darni całego Narodu Polskiego. I ten oto sam kich braci w Narodzie Polskim. Aula zaś Uniwer­ Lud, niepodarny pono, prości gospodarze, gór­ sytetu Lubelskiego, w której tegoż dnia odbywała nicy, robotnicy stworzyli wiślany znak, symbol się uroczysta akademia, poświęcona Polactwu za­ wspólnoty narodowej — Rodło, które weszło dziś granicznemu, przybrana była w wiślany nasz znak do skarbca najwyższych symboli Narodu Pol­ — Rodło. skiego. Nie dla czczej chwalby to wszystko piszemy, Jest siła ducha w Polactwie w Niemczech. W ale dla stwierdzenia, iż kłamię ci, którzy odma- nieugiętej walce gromadzi się tych sił coraz wię­ wiajgc nam prawa do własnego kulturalno-naro- cej. I można, naiwni materialiści, zniszczyć jakiś dowego życia, kłamię, iż język nasz na Warmii, kamień z polskim napisem, czy stopić kawałek czy Mazurach, na Slęsku czy na Kaszubach, to żelaza z polskim znakiem, ale nie można znisz­ „Haussprache", dobra do domowego użytku, ale czyć duchowej siły. Tę siłę gromadziły nie nadajęca się do spraw publicznych. Tym to wieki i ta siła wcigż rośnie. kłamcom odpowiadamy: — Patrzcie, oto Lud Pol­ O siłach materialnych stanowię ludzie. O si­ ski w Niemczech swym domowym językiem stwo­ łach duchowych sam Bóg. rzył Prawdy Polaków, które stały się dziś Praw-

My Polacy w Niemczech wierzymy w Boga i z Niego poczętą Ideę Polską!

21 lutego: Oddział Zwiqzku Polaków w Niem­ 9 i 10 marca-. W Strzelcach nieznani sprawcy czech w Jondorfie urzgdził doroczną swq zabawę. nocą zamazali olejną szarą farbą okna i drzwi Na zabawę wpuszczano tylko osoby, mogqce wy­ restauracji Banku Ludowego. Również polskie na­ legitymować się książeczkę członkowską Związku pisy na szybach restauracji zostały zamazane. Polaków. Zabawa bowiem odbyła się pod opieką Afisze, zapowiadające gościnny występ teatru ka­ policji, która badała gorliwie legitymacje i bacz­ towickiego z sztuką religijną „Syn Boży" zostały nie zważała, by nikt nie dostał się bez legitymacji pozrywane ze słupów reklamowych albo też za­ na salę. mazane wspomnianą farbą.

28 lutego: Posiedzenie Zarządu naszej naczel­ nej organizacji Związku Polaków w Niemczech Mówią i piszą o nas odbyło się w Zakrzewie, w siedzibie prezesa Ks. Zagadnienie Polaków w Niemczech wysunęło Patrona Dr. B. Domańskiego. Posiedzenie to po­ się do czołowych tematów w dyskusji nie tylko święcone zostało omówieniu ciężkiego położenia opinii polskiej w Kroju, ale i na całym świecie. Ludu Polskiego w Rzeszy i powzięciu szeregu po­ Prasa polska, gdziekolwiek się ona ukazuje, za­ stanowień, dotyczących naszych codziennych reagowała zwłaszcza w obliczu tych trudności, spraw. • w jakich Polacy w Niemczech znaleźli się w roku bieżącym. 6 marca: Dzień 6 marca Lud Polski w Niem­ Poniżej podajemy zestawienie niektórych czech uczcił jako pierwszą rocznicę Kongresu Po­ pism polskich, będących w naszym posiadaniu, za­ laków w Niemczech. Prasa polska w Niemczech bierających głos w sprawie Polaków w Niem­ z przyleżytości upamiętnienia dnia 6 marca po­ czech od początku bieżącego roku. święca wielkie artykuły wstępne „dniowi, który Noworoczny artykuł prasy polskiej w Niem­ przeszedł do historii". czech „Jest siła w Polactwie" znalazł oddźwięk w następujących dzieńnikach, które częściowo w obszernych wyjątkach go przedrukowały, albo też 7 i 8 marca: W Polskim Gimnazjum w Byto­ podały wielkie streszczenia: miu 5-ty z kolei rocznik wychowanków naszego „Goniec Warszawski" — nr. 2 z 3 I 1939, Gimnazjum przystąpił do egzaminu dojrzałości. „Ilustrowany Kurier Codzienny" -— nr. 3 z „Nowiny Codzienne", przynosząc nazwiska na­ 3 I 1939, szych nowych maturzystów, a mianowicie: „Kurier Warszawski" — nr. 4 z 4 I 1939, Bryksego Józefa z Siołkowic, Czerwińskiego Sta­ „Kurier Poznański" — nr. 7 z 5 I br., nisława z Duisburga, Gielnika Wojciecha z Gru­ „ABC" — nr. ó z ó I br., dzie, Jagły Augusta z Bogucic, Jeziołowicza Fran­ „Warszawski Dziennik Narodowy" — nr. 6 ciszka z Miran, Krawczyka Franciszka z Bottropu, z 6 I br., Łazarza Emila z Szychowic, Pieloka Józefa z Ko­ Dziennik Bydgoski" — nr. 5 z 6 I br., ścielisk, Żuka Piotra z Wielkich Borek, Tomasza „Gazeta Pomorska" — z 13 I br., Alfonsa z Kleszczyny, Witały Alojzego z Zabrza Za Oceanem, w Stanach Zjednoczonych, no i Wrzeciony Huberta z Tarnowa, składają im i ich woroczny artykuł Polaków w Niemczech przejęły: rodzicom w imieniu szerokich rzesz Polaków jak „Dziennik Chicagoski" — nr. 2 z 4 I br., najserdeczniejsze życzenia. „Dziennik Związkowy" — nr. 17 z 21 I br., 43 Sprawa spisu ludności, grożącego Polakom w wcieki poruszając mniejszościowe szkolnictwo nie­ Niemczech przymusowym katastrem narodowo­ mieckie w Polsce, stwierdza: ściowym, nie pozostała bez echa w opinii pol­ „Rażąca jest dysproporcja między szkolnic­ skiej. twem niemieckim w Polsce a polskim w Niem­ Nakładem Instytutu Badań Spraw Narodo­ czech. Mówca stwierdzenie swe ilustruje cyframi wościowych w Warszawie ukazała się praca i wskazuje na to, że szkolnictwo niemieckie w Pol­ Emila Kurońskiego p. t. „Polacy w Niemczech w sce rozwija się 'swobodnie, natomiast oświatowe urzędowych spisach ludności". W książce tej omó­ potrzeby Ludu Polskiego w Niemczech nie są za­ wione jest szczegółowo zagadnienie liczby Ludu spakajane." („Dziennik Poznański", nr. 43 z dnia Polskiego w Niemczech z szerokim uwzględnie­ 22 II 1939. niem zbliżającego się spisu ludności w Niem­ 8 marca: W obecności członków rządu z pre­ czech. mierem gen. Sławoj-Składkowskim na czele od­ Zagadnieniem zapowiedzianego na 17 maja było się plenarne posiedzenie Sejmu. 1939 r. spisu ludności zainteresowały się: Na posiedzeniu tym została odczytana m. in. „Chwila" — z 6 II br., odpowiedź ministra Becka na interpelację posła „Kurier Warszawski" — z 12 II br., ks. dr. Józefa Lubelskiego. Odpowiedź ta została „Warszawski Dziennik Narodowy" — z dnia wystosowana jeszcze w końcu lutego br. Brzmi 27 II br., ona następująco: „Polonia" — z 4 III br., „W odpowiedzi na interpelację posła ks. dr. „Gazeta Polska" — z 9 III br., Lubelskiego z dnia 23 stycznia br. „w sprawie sy­ „Goniec Warszawski" — z 16 III br. stematycznego tępienia Polskości w Niemczech i Pismo Polaków na Litwie „Dzień Polski" omó­ Gdańsku" mam zaszczyt podać do wiadomości, wiło spis, grożący Polakom w Niemczech kata­ co następuje: strem narodowościowym w nr. 53 z 8 III br. Zasady porozumienia polsko-niemieckiego z 1934 r., regulujące stosunki między obu państwa­ Sprawa rozmów polsko-niemieckich na temat mi, obejmują ipso facto również dziedzinę wza­ Polaków w Niemczech i mniejszości niemieckiej jemnego poszanowania obydwu narodów. Rządy w Polsce budziła żywe zainteresowanie licznych polski i niemiecki dały temu wyraz przez jedno­ pism polskich: brzmiące deklaracje z dnia 5 listopada 1937 r., „Kurier Warszawski" — z 17 11, 3 III, 4 III, w których każdy z rządów w ramach swej suwe­ 5 III, 7 III i 12 III br., renności określił swoją politykę do mniejszości „Kurier Poznański" — z 16 II, 17 II, 1 III, 3 III, niemieckiej względnie polskiej. Dzięki temu ujęciu 4 III, 5 III i 11 III br., sprawy mniejszość polska w Niemczech znalazła „Dziennik Poznański" — z 7 II, 16 II i 1 III br., dostęp bezpośredni do Kanclerza Rzeszy, co nie „Goniec Warszawski" — z 4 III br., mało przyczyniło się do podniesienia poczucia „Polonia" — z 4 III br., słuszności bronionego przez nią stanowiska. „Goniec Pomorski" — z 10 II br., Z drugiej jednak strony w obecnych czasach „Kurier Polski" — z 16 II br., wielkich napięć zachodzą niestety liczne wypadki, „Warszawski Dziennik Narodowy" — z dnia w których czynniki lokalne odchylają się od za­ 17 II br., sadniczych linij, wytyczonych przez obydwa „Kurier Łódzki" — z 18 II br., rządy. Rząd polski nie traci problemu mniejszości „Kurier Wieczorny" — z 14 II br., polskiej w Niemczech z oka i w najbliższym cza­ „Polska Zachodnia" — z 15 II br. sie przewiduje spotkanie przedstawicieli central­ W dalekiej Argentynie Polacy tamtejsi do­ nych władz administracyjnych Rzeczypospolitej wiedzieli się o rozmowach polsko-niemieckich w Polskiej i Rzeszy Niemieckiej, którzy w przyjaznej sprawach obopólnych grup narodowościowych formie podejmą zbadania tych spraw. z artykułu, jaki przyniósł „Kurier Polski w Argen­ Jeżeli chodzi natomiast o wolne miasto tynie" z 14 II br. Gdańsk, to prawa ludności polskiej na tym tery­ Rocznicę wielkiego Kongresu Polaków w torium są w zasadzie zagwarantowane przez sta­ Niemczech uczciło szereg dzienników polskich tut wolnego miasta, w szczególności ujęte w u- dłuższymi artykułami. Najwięcej miejsca ubiegło­ mowach polsko-gdańskich, nad których wykona­ rocznej manifestacji Polskości Ludu Polskiego w niem rząd polski czuwa. Komisarz generalny Niemczech poświęciły: Rzplitej Polskiej w Gdańsku w każdym poszcze­ „Głos Lubelski" — z 6 II br., gólnym wypadku, zasługującym na uwagę, inter­ „Gazeta Gdyńska" — z 7 II br., weniuje u władz gdańskich. „Polska Zachodnia" — z 3 III br., (—) Minister B e c k". „Kurier Warszawski" — z 6 III br., „Ilustrowany Kurier Codzienpy" — z 7 III br. Posłowie wielkopolscy Ratajczak i Konieczny wystosowali interpelację do premiera i ministra spraw wewnętrznych w związku z trudną sytuacją W Sejmie o Polakach w Niemczech Ludu Polskiego w Rzeszy. „Interpelanci stwierdzają — donosi sprawo­ Sprawa położenia Polaków w Niemczech była zdawca „Kurierowi Poznańskiemu" — że wielki ostatnio kilkakroć tematem przemówień i inter- niepokój budzą w społeczeństwie polskim coraz pelacyj posłów polskich w Sejmie Rzplitej. liczniejsze fakty, świadczące, iż mimo paktu 20 lutego w sejmowej rozprawie szczegółowej polsko-niemieckiego z 1934 r. i porozumienia o nad budżetem Ministerstwa Wyznań Religijnych wzajemnym traktowaniu mniejszości z 1937 r., Po­ i Oświecenia Publicznego wielkopolski poseł Gło- lacy w Niemczech podlegają coraz bezwzględ­ 44 niejszemu i systematycznemu Wynaradawianiu, ściowa oparta o „staropolską tolerancję" jest W gdy mniejszość niemiecka w Polsce cieszy się da­ stosunku do tej mniejszości ustępliwa, nie kon­ leko posuniętą swobodą w pielęgnowaniu swej sekwentna, dla Polski na przyszłość niebez­ odrębności narodowej i kulturalnej. pieczna. Mimo, że przedstawiciele Rzeszy urzędowo Spróbujmy jednak porównać stosunki u nas stwierdzają, iż odrzucają metodę wynaradawiania panujące ze stosunkami na Śląsku Opolskim, na Polaków ,dochodzi nawet do tego, że ostatnie którym żyje około 800.000 Polaków, osiadłych na dziedziny, w których znalazła schronienie mowa tej ziemi od wieków. Do chwili obecnej, gdy sto­ polska, to jest kościół i organizacje śpiewacze, sunki polsko-niemieckie na terenie dyplomatycz­ dotknięte zostały obuchem zarządzeń, które w nym układają się zupełnie poprawnie, dochodzą praktyce oznaczają zupełne wytępienie w nich nas nieustanne głosy z poza granicy o ciężkich języka polskiego. W kościele po systematycznym warunkach, w jakich żyje ludność polska. Głosy zmniejszaniu liczby nabożeństw polskich doszło te, będące słabym odbiciem rzeczywistości, giną do tego, że władze zakazały nawet wydawanie w hałaśliwym rozgwarze rekryminacyj niemieckich jedynego pisma dla katolików Polaków diecezji w Polsce, podtrzymywanych przez prasę w Rze­ wrocławskiej, którym polecono zamiast „Posłańca szy. Pisze się tam o rzekomym ucisku Niemców Niedzielnego" niemiecki diecezjalny organ. Przed­ w Polsce bez podawania konkretnych faktów — tem jeszcze zakazano wydawanie „Głosu św. choć w dziedzinie szkolnej i oświatowej, swobod­ Franciszka" a redaktorom obu czasopism ode­ nego zrzeszania się i w pracy i zarobkowaniu, brano prawa redaktorskie. swobody używania języka niemieckiego w domu, Równocześnie skonfiskowano „Śpiewnik Pol­ kościele i miejscach publicznych, wogóle nie czyni ski", wydany ku uczczeniu 50-lecia Towarzystwa się im u nas żadnych trudności. Jest w Polsce Polsko-Górnośląskiego w Raciborzu, który miano kilkadziesiąt szkół średnich publicznych niemiec­ rozdać między uczestników obchodu. Zanim je­ kich i niezliczone publiczne szkoły powszechne. szcze egzemplarze śpiewników trafiły do rąk Po­ Równość praw obywatelskich jest w praktyce sza­ laków, Gestapo skonfiskowała cały nakład śpiew­ nowana w całej rozciągłości, w dziedzinie parla­ nika, nie podając wogóle powodu. Przypomnieć mentarnej, dzięki wielkodusznemu gestowi P. Pre­ należy, że również śpiewnik „Echa Śląskie" skon­ zydenta R. P. uzyskali Niemcy dwa mandaty. fiskowano w 1937 r. Cały nakład zniszczono. Następnie senator Kornke omawia sytuację Niemców na Zaolziu, którą w czarnych barwach Uzasadniając w Sejmie konieczność ratyfikacji maluje prasa niemiecka i stwierdza, że 12.000 polsko-nemieckiego paktu z 26 stycznia 1934 r., Niemców na Zaolziu posiada pięciokrotnie więcej minister spraw zagranicznych zaznaczył, że rząd szkół, objętych niemieckim językiem nauczania, polski kierować się będzie w przyszłości w uregu­ niż Polacy na Śląsku Opolskim, żyjący na tej od­ lowaniu wzajemnych stosunków mniejszościowych wiecznej ziemi polskiej w liczbie 800.000 dusz. Jest zasadą wyrażoną staropolskim powiedzeniem to proporcja potworna, wołająca wielkim głosem „Jak Kuba Bogu — tak Bóg Kubie". krzywdy polskiej o sprawiedliwość. Trzeba zazna­ Interpelantom wydaje się, że przytoczone czyć, że zarówno w Województwie Śląskim, jak wyżej wypadki nadają się znakomicie do zasto­ i w całej Rzeczypospolitej uczyniono w pełnej mie­ sowania tej jedynej słusznej zasady, tymbar- rze zadość postulatom szkolnym Niemców. W tych dziej, że Niemcy w Polsce bez przeszkód uży­ warunkach wrzawa, jaką podnoszą w swej prasie wają niemieckich śpiewników z hitlerowskimi pio­ Niemcy o rzekomym szykanowaniu ich w dziedzi­ senkami a w czytankach szkolnych, uznanych nie praw szkolnych, podyktowana jest napewno przez Ministerstwo Oświaty, znajdują się niemiec­ nie analizą rzeczywistości, lecz innymi celami. kie piosenki żołnierskie. Pragnąc najlepszych stosunków z Rzeszą Nie­ Interpelanci zapytują premiera i ministra miecką, musimy z całą szczerością i stanowczością spraw wewnętrznych, czy nie byłby skłonny — poruszyć problemy, które nas dzielą. Dlatego wy­ zgodnie z miarodajnymi oświadczeniami Rządu pada nam stwierdzić, że ustawodawstwo narodowo- — zastosować politykę wzajemności celem przy­ socjalistyczne, realizowane w Niemczech od 6 lat, pomnienia, komu należy, że Rzeczpospolita nie wspiera w najwyższym stopniu akcję wynarada­ będzie biernie przypatrywała się pozbawieniu lu­ wiającą ludność polską. Organizacje polskie bez­ dności polskiej w Niemczech elementarnych skutecznie podejmowały wysiłki u najwyższych praw do zachowania swego języka ojczystego." władz państwa i w instancjach sądowych, aby wy­ („Kurier Poznański" z 9 marca br., nr. 112.) łączyć stosowanie wobec Polaków przynajmniej 11 marca podczas toczącej się na plenum Se­ tych ustaw, których punktem wyjścia jest dobro natu debaty nad budżetem Ministerstwa Spraw narodu niemieckiego i krwi niemieckiej. Wewnętrznych senator Kornke w przemówieniu, Germanizację prowadzi się tam celowo, tak poświęconym polityce wewnętrznej Państwa Pol­ np. w bytomskiej „Ostdeutsche Morgenpost" z dn. skiego, omówił szeroko również los Polaków w 4 stycznia br. czytamy, co mówi przywódca służby Niemczech. pracy o działalności Reichsarbeitsdienstu. Stwier­ Urzędowa „Gazeta Polska" (Warszawa, 12 dza on, że służba pracy ma na Górnym Śląsku marca br.) p. t. „Ciężka sytuacja ludności polskiej specjalną pracę do wykonania. Chodzi o to — w Niemczech" zamieszcza w następującej formie cytuję dosłownie — „by ten wysoko wartościowy wywody senatora Kornkego (cytujemy dosłownie): rdzennie niemiecki szczep ludzki odbudować i po­ „W Polsce kierujemy się — mówił senator móc mu w odnalezieniu drogi do swej właściwej Kornke — sprzecznymi pojęciami o mniejszości istoty. Wszystkie oddziały będą dlatego obok niemieckiej, dlatego nasza polityka mniejszo­ służby wykonywać pracę kulturalno,narodową..."

45 Po omówieniu ustaw ó zagrodach dziedzicz­ o spisie ludności, który ma być przeprowadzony nych, sterylizacji i zawodzie dziennikarskim w połowie maja 1939 r.- wprowadza nieznaną w mówca stwierdza, że poza ustawodawstwem prak­ dotychczasowych niemieckich spisach przed- i po­ tyka władz administracyjnych w Niemczech skie­ wojennych rubrykę narodowości obok rubryki ję­ rowana jest systematycznie ku bezwzględnemu zyka ojczystego. Wyeliminowano więc język oj­ wytępieniu a nawet usunięciu śladów Polskości. czysty jako kryterium narodowości. Niestety ani układ z 26 stycznia 1934 r., ani Z największą obawą myślę o tej sprawie. polsko-niemiecka deklaracja mniejszościowa z Łatwo przewidzieć, że tylko niewielka ilość Pola­ 5 listopada 1937 r. nie zmieniły praktyki germa- ków w warunkach, w jakich żyją, zdecyduje się nizacyjnej. Senator Kornke przypomina tekst o- przyznać do narodowości polskiej. Szczupła ilość świadczenia nadprezydenta prowincji śląskiej, osób, które narodowość polską podadzą, wyko­ które 22 czerwca 1937 r. podała prasa niemiecka rzystywana będzie w propagandzie politycznej a które złożył on wobec przedstawicieli prasy za­ jako argument o słabej sile liczebnej ludności pol­ granicznej w związku z upływem Konwencji Ge­ skiej. Ze stanowiska ścisłości naukowej i zgod­ newskiej. Stwierdził on, „że bez przesady Górny ności z rzeczywistym stanem rzeczy takie wyniki Śląsk jest wewnętrznie tak samo niemiecki, jak spisu nie będą mogły być traktowane jako po­ jakakolwiek inna rdzennie niemiecka prowincja w ważne ani tymbardziej miarodajne dla oceny' Niemczech... Jeżeli polskie narzecze utrzymało się prawdziwych stosunków. Mogą jednak spowodo­ tam w ciągu wieków, to tylko z powodu złych wać bardzo szkodliwe zamieszanie pojęć. połączeń komunikacyjnych, które kraj ten trzy­ Nie wątpimy — oświadcza w zakończeniu se­ mały w oddaleniu od prądu kultury i handlu." nator Kornke — że nasze czynniki urzędowe z W taki to sposób nie waha się mówić nad- premierem i ministrem spraw zagranicznych na prezydent Wagner o Śląsku Opolskim, gdzie spis czele uczynią wszystko, aby uzyskać dla braci ludności w r. 1925 wykazał zdecydowaną więk­ naszych w Niemczech godziwe waruńki życia i szość polską w 10 powiatach wiejskich i miej­ swobodnego rozwoju narodowego. Niezbitym ar­ skich, graniczących z Rzeczpospolitą. gumentem w ich żądaniach jest przecież sytuacja mniejszości niemieckiej w Polsce, korzystającej Następnie senator Kornke omawia sprawę praktycznie z pełni praw politycznych i obywatel­ budowy gmachu Liceum Polskiego dla dziewcząt skich. Usunięcie nader drażniącego w stosunkach w Raciborzu, co może być symbolem traktowania polsko-niemieckich problemu jest jednym z głów­ szkolnictwa polskiego w Niemczech. nych postulatów rozwoju dobrego sąsiedzkiego W niewiarogodny wprost sposób pozbawia współżyciu. się ludność polską nabożeństw z kazaniami w ję­ „Gazeta Polska" zauważa, iż przemówienie zyku polskim .Skasowano takie nabożeństwa w senatora Kornkego plenum Senatu przyjęło okla­ kilkuset miejscowościach, zamieszkałych przez Po­ skami. laków. 11 marca na posiedzeniu senackiej komisji W jednym tylko roku 1936 zmieniono 600 od­ spraw zagranicznych senatorowie Dębski i Kolan- wiecznie polskich nazw miejscowości w Opolskim kowski zapytali się, jak przedstawia się stan prac na niemieckie. Rok obecny zaczął się dla Pola­ komisji polsko-niemieckiej, powołanej dla spraw ków w Niemczech pod złymi auspicjami. W pier­ mnieszościowych. wszych dniach stycznia szowiniści niemieccy zra­ Minister spraw zagranicznych Polski w prze­ bowali inwentarz świetlicy polskiej w Gamowie mówieniu — jak donosi „Kurier Warszawski" na Śląsku Opolskim, który potem spalili. Spraw­ (nr. 71 z 12 III br.) — odpowiedział senatorom ców wykryć dotychczas nie zdołano. Dębskiemu i Kolankowskiemu, zaznaczając, że ko­ W dalszym ciągu senator Kornke porusza misja mieszana polsko-niemiecka w sprawie mniej­ sprawę wydaleń z terenów, zamieszkałych przez szości nie jest organem stałym a deklaracje były Polaków w Niemczech, przywódców ruchu pol­ dwoma równoległymi deklaracjami jednostronnymi- skiego, Arkadiusza Bożka, ks. prob. Melca ze Starego Koźla, Wacława Jankowskiego, Barcza, redaktora „Głosu Ewangelijnego", Jana Dopatkę Sprawy mniejszościowe i Antoniego Lorenckowskiego z rejencji olsztyń­ skiej. Z Ziemi Złotowskiej wydalono Wojciecha W numerze 12-tym z dnia 23 marca br. ofi­ Piocha z Rudni i Romana Massela z Werska. In­ cjalnego organu dowództwa naczelnego sztafet terwencja o odwołanie zarządzeń wydalających ochronnych partii narodowo-socjalistycznej „Das nie dała pozytywnego rezultatu. Władze nie­ Schwarze Korps" — czytamy w artykule wstęp­ mieckie zgodziły się na zaprzestanie obecnie dal­ nym, co następuje: szych wydaleń. „Narodowy socjalizm nie może i nigdy nie Nie ma takiej dziedziny życia, w którejby Po­ będzie próbował germanizować obcego narodu, lacy w Niemczech nie odczuwali wszechstronnego albowiem sprzeciwia się to — pominąwszy wszy­ nacisku germanizacyjnego. Sprawia to, iż stosun­ stkie rozważania o skuteczności germanizacji — kowo niewielka ilość Polaków odważa się otwar­ naszemu światopoglądowi. Co przed rokiem 1933 cie należeć do organizacyj polskich. Trzeba wiel­ było alfą i omegą każdej „imperialistycznej" po­ kiej odwagi ludzi bardziej wykształconych, którzy lityki, co najsłabowitsze państewko usiłowało kierują pracą organizacyjną polską. wobec swych jeszcze słabszych mniejszości stoso­ Polacy w Niemczech zagrożeni są obecnie wać, tego nie chwycą się nigdy potężne Niemcy, jeszcze niebezpieczeństwem usunięcia ich lub o- albowiem ich polityka nie biegnie po krętej linii graniczenia również w statystykach spisowych. każdorazowych okoliczności, lecz idzie po dro­ Dekret kanclerski z dnia 4 października 1937 r. gach przez los wskazanych.

46 Nie moglibyśmy bowiem stworzyć i zastępo­ nicht bestehen, müssten wir fürchten, dass daś wać zasady rasowej, nie moglibyśmy wprowadzić eigene Volk nicht die Kraft haben würde, den narodowości w ośrodek naszych rozważań i czy­ deutschen Lebensraum mit Fleisch vom eigenen nów, nie moglibyśmy opiekować się prawami Fleische und Blut vom eigenen Blute zu erfüllen. każdej niemieckiej grupy narodowościowej w Ein Tscheche, der so charakterlos wäre, dass świecie, gdybyśmy sobie życzyli albo dopuścili, er sich eiligst zum „Deutschen" verwandelt, würde by z nie-Niemców sztucznie robiono Niemców. auch als Titular-Deutscher keinen besseren Cha­ Nie potrzebujemy, jak może inne narody, tu­ rakter offenbaren. Wir danken für einen Zuwachs czyć się i nadymać obcą krwią. Albowiem nie an Renegaten, die vielleicht bereit wären, das moglibyśmy się ostać w przyszłości, gdybyś­ Glück mit uns zu teilen, die aber doch niemals my musieli obawiać się, iż naród własny nie bę­ an unserer Seite stünden, wenn es gelten könnte, dzie miał siły, aby wypełnić niemiecką przestrzeń gemeinsam mit uns Belastungen zu ertragen." bytowania ciałem z własnego ciała i krwią z wła­ snej krwi. Czech, któryby był tak bez charakteru, iżby się jak najprędzej przemienił w „Niemca", nie Z żałobny karty mógłby również jako Niemiec z tytułu okazać lepszego charakteru. Za przyrost renegatów dzię­ Dnia 13 lutego 1939 r. zmarł członek nasz kujemy. Byliby zapewne oni gotowi dzielić z z Osternienburga śp. Teofil Serowieeki, przeżyw­ nami szczęście, ale nigdy nie staliby po naszej szy lat 63. stronie, gdyby chodziło o wspólne z nami pono­ szenie ciężarów." W Zmarłym straciła organizacja nasza do­ Powyższe jest tłumaczeniem następującego brego Polaka. wyjątku z artykułu wstępnego oficjalnego „Das Cześć Jego pamięci! Schwarze Korps": Dzielnica II „Der Nationalsozialismus kann und wird nie­ Związku Polaków w Niemczech T. z. mals versuchen, ein fremdes Volk zu „germani­ sieren", weil dies — über alle Zweckmässigkeits­ erwägungen hinaus — unserer Weltanschauung Dnia 25 stycznia 1939 r. zmarła członkini nasza zuwiderläuft. Was vor 1933 das A und O jeder śp. Katarzyna Wyzuj z Essen-Altenessen. „imperialistischen" Politik war, was der schwäch­ Dnia 5 lutego 1939 r. zmarła członkini nasza lichste Zwergstaat an seinen noch schwächeren śp. Marianna Nowak z Herne-Baukau. Minderheiten versuchte, das wird das so mächtige Dnia 14 lutego 1939 r. zmarł członek nasz Deutschland niemals versuchen, weil seine Politik nicht im Zickzackkurs der jeweiligen Gegeben­ śp. Adam Barańczak z Düsseldorf. heiten verläuft, sondern den natürlichen, vom Dnia 21 lutego 1939 r. zmarła członkini nasza Schicksal vorgezeichneten Wegen folgt. śp. Marianna Hojnacka z Hamborn-Obermarxloh. Wir könnten keine Rassenlehre aufstellen und Dnia 26 lutego 1939 r. zmarł członek nasz vertreten, wir könnten nicht das Volkstum in den śp. Marcin Berdysiak z Bottrop-Eigen. Mittelpunkt unserer Betrachtungen und Handlun­ gen stellen, wir könnten nicht schirmend das Zmarła członkini nasza śp. Antonina Ko­ Recht jeder deutschen Volksgruppe in der Welt nieczna z Hamborn ctr., przeżywszy lat 77. wahren, wenn wir es wünschten oder zuliessen, W Zmarłych straciła organizacja nasza do­ dass aus Nichtdeutschen auf künstlichem Wege brych Polaków. Deutsche gemacht werden. Wir haben es nicht, wie vielleicht andere Cześć Ich pamięci! Völker, nötig, uns mit fremdem Blute zu mästen Dzielnica III und aufzublähen. Wir könnten vor der Zukunft Związku Polaków w Niemczech T. z.

Składamy życzenia Najserdeczniejsze życzenia na srebrne gody .małżeńskie składamy Rodakom: Wacławowi Kostykowi z Małżonką Heleną z Düsseldorf, A. Kwaśniewskiemu z Małżonką z Köln, Teofilowi Wojtakowskiemu z Małżonką Ma­ rianną z Wanne-Eickel ctr. Najserdeczniejsze życzenia na 70-letnie uro­ dziny składamy Rodakowi Piotrowi Woźniakowi z Wanne-Eickel ctr.

Oddział Polek w Düsseldorf Związek Polaków w Niemczech T. z.

47 NASZE PLACÓWKI

Gimnazja Polskie Prasa polska w Niemczech - w Bytomiu (Beuthen OS), Kurfürstenstraße 21 Dla Ślqska: »Nowiny Codzienne« (6 razy w tyg.), Telefon 4236 »Dziennik Raciborski« (6 razy w tyg.), »Nowiny« - w Kwidzynie (/Westpreußen), (3 razy w tyg ), »KatolikTrzyrazowy« (3 razy w tyg.). Dousstraße 10. Telefon 2770 Adres Wydawnictwa: Opole (Oppeln OS), Augu- stinistraße 5. Telefon 2266

Bursy Gimnazjalne Dla Berlina i Ziem Połabskich: »Dziennik Ber­ ■ - w Bytomiu (Beuthen OS), Gleiwitzerstraße 17 liński« (6 razy w tygodniu). Adres Wydawnictwa: Berlin W 35, Potsdamerstr. 61. Telefon 214246[7 Tel. 2597 i Eichendorffstraße 22. Tel. 4912

Dla Westfalii i Nadrenii: »Naród« (6 razy w tyg.). Bursy Akademickie Adres Wydawnictwa: Herne, Westfalen, Bahnhof- straße 76-78. Telefon 50960 - w Berlinie (Berlin W 62), Lutherstraße 17 Telefon 251763 Dla Prus Wschodnich: »Gazeta Olsztyńska« - w Wrocławiu (Breslau), Tauentzienstraße 90 (6 razy w tyg.), »Mazur« (3 razy w tyg.). Adres Telefon 53085 Wydawnictwa: Olsztyn (Allenstein, Ostpreußen), Mühlenstr. 2. Telefon 2531 - w Królewcu (Königsberg), Münzstraße 10111 Dla Kaszub, Krajny i Pogranicza: »Głos Pogra­ Domy Polskie nicza i Kaszub« (6 razy w tyg.’. Adres Redakcji i ekspedycji: Opole (Oppeln OS), Augustinistr. 5. - w Berlinie (Berlin SW 68), Dresdner Str. 52 Telefon 2266. - Agentura w Złotowie (Fiatów, Telefon 764702 Grenzmark), Litzmannstr. 2. Telefon 435 - w Bytomiu (Beuthen OS), Gleiwitzerstraße 17 Telefon 2597 - w Zabrzu (Hindenburg OS), Kronprinzen­ Kalendarz Pracy straße 292 Hth. Telefon 3970 - w Strzelcach (Groß-Strehlitz OS), Lublinitzer- Ludu Polskiego w Niemczech strasse 21. Telefon 460 Rada Naczelna Zw. Polaków w Niemczech T. z. - w Opolu (Oppeln OS), Nikolaistraße 48 ustaliła w roku 1927, że każdy miesiqc w roku po­ Telefon 3783 święcony ma być w pracy naszej specjalnej spra­ - w Wrocławiu (Breslau), Heinrichstraße 21/23 wie. Pragnqc, aby czytelnicy nasi o tym rozkładzie Telefon 40598 pracy pamiętali, dajemy go poniżej: - w Zakrzewie (Buschdorf, Kr. Fiatów) Styczeń- miesiqc Zw. Pol. w N. T. z. - »Hotel Concordia« w Olsztynie (AHenstein. Ostpr.), Bahnhofstraße 87 Luty - „ prasy (czytelnictwa) Marzec - „ WiaryOjców naszych Kwiecień - „ młodzieży Wydawnictwa Moj - „ sportu (wychów, fiz.) Związku Polaków w Niemczech Czerwiec - „ matki i dziecka »POLAK W NIEMCZECH« - miesięcznik organi­ Lipiec - „ śpiewu zacyjny »MŁODY POLAK W NIEMCZECH« - miesięcznik Sierpień - „ (narazie wolny) młodych Polaków w Rzeszy Wrzesień - „ wychow.społecznego »MAŁY POLAK W NIEMCZECH« - miesięcznik Październik - •„ dobroczynności dla dziatwy polskiej Listopad - „ organ, zawodowych Redakcja »Małego i Młodego Polaka w Niem­ czech« : Berlin W §5, Potsdamerstraße 61. Telefon: Grudzień - ,, spółdzielni (Banków, 214246, 214247. - Administracja: Wrocław (Breslau), Tauentzienstraße 90. Telefon 53085. Rolników)

Wydawca - Herausgeber: Zwiqzek Polaków w Niemczech T. z. Redaktor naczelny - Chefredakteur: Edmund Osmańczyk, za działy: Wiara Ojców (Glaube und Kirche) Anna Szczepaniakówna, Organizacje kobiece (Frauen­ organisation) H. Lehrówna, Kronika (Kronik) E. Bednarkiewicz. Wszyscy w Berlinie. — Redakcja i Admin.: Berlin W 35, Potsdamerstr. 61. Tel. 21 4246. - Druk: Naród, Herne. D. A. 1. IV. 1939 - 15000. Związek Spółdzielni Polskich w Niemczech T. z. jednoczy polskie życie gospodarcze w Rzeszy. Siedzibq Zwiqzku jest Wrocław (Breslau 5, Schweidnitzer Stadtgraben lóa). Telefon: 53035

Centreing polskq instytucjq kredytowq w Niemczech jest Bank Słowiański — Slawische Bank A.-G., BANK DEWIZOWY — Berlin W 35, Rotsdamerstr. 61. Telefon: 21 1706 — Postscheckkonto Berlin 62969

Polskie spółdzielnie kredytowe istniejq: Na Śląsku Opolskim: Bank Ludowy e. G. m.u.H., B y t o m (Beuthen O/S., Tarnowitzerstr. 7)' Rok założenia 1895 - Telefon 4179 - Postscheckkonto Breslau 11868 Pocztowe konto czekowe w Polsce: Katowice 303221 Bank Ludowy e. G. m. u H., O p o I e (Oppeln O/S., Hafenstr. 9) Rok założenia 1897 - Telefon 2216 — Postscheckkonto Breslau 6164 Bank Ludowy e.G.nu.H, Racibórz (Ratibor O/S., Jungfernstr. 16) - BANK DEWIZOWY Rok założenia 1900 - Telefon 2787 - Postscheckkonto Breslau 10540 Pocztowe konto czekowe w Polsce: Katowice 301688 Bank Ludowy e. G. m.u.H., Koźle (Cosel O/S., Königstr. 19) Rok założenia 1903 - Telefon 583 — Postscheckkonto Breslau 59658 Bank Ludowy e. G. m. u. H., S t r z e I c e (Gross-Strehlitz O/S., Lublinitzerstr. 21) Rok założenia 1908 - Telefon 460 — Postscheckkonto Breslau 33097 Bank Rolników e.G. m.u.H., Opole (Oppeln O/S., Nikolaistr. 36a) — BANK DEWIZOWY Rok założenia 1911 — Telefon 2484 — Postscheckkonto Breslau 7567 - Filia:Gliwice (Glei- witz O/S., Neue-Welt-Str. 3) — Telefon 4506 Bank Ludowy e. G. m. u. H., G I i w i c e (Gleiwitz O/S., Wilhelmstr. 53) Rok założenia 1926 - Telefon 4142 - Postscheckkonto Breslau 37209 Bank Ludowy e.G. m.u.H., Olesno (Rosenberg O/S., Landsberger Chaussee) Rok założenia 1929 — Telefon 223 — Postscheckkonto Breslau 19622 — Filia: Dobrodzień (Guttentag O/S., Brauereistr.) — Telefon 364 Bank Ludowy - Volksbank e.G. m.u.H., G ł o g ó w e k (Oberglogau O/S., Wasservorstadt 14) Rok założenia 1931 — Telefon 401 - Postscheckkonto Breslau 76518 Na Kaszubach, Krajnie i Pograniczu Południowym: Bank Ludowy - Volksbank e. G. m.u. H., Złotów (/Grenzmark, Hindenburgstr. 20) Rok założenia 1902 - Telefon 259 - Postscheckkonto Berlin 12720 Bank Ludowy - Volksbank e. G. m. u. H., Z a k r z e w o (Buschdorf. Kreis Flatow/Grenzmarkl Rok założenia 1909 - Telefon 1 - Postsckeckkonto Berlin 126126 Bank Ludowy e. G. m. u. H., N o w e k r a m s k o (Kleistdorf, Kreis Züllichau) Rok założenia 1912 — Postscheckkonto Berlin 59595 Kasa Polska - Polnische Kasse e. G. m. u. H., Bytów (Bütow/Pommern, Schulstr. 19) Rok założenia 1930 — Postscheckkonto Stettin 5750 Bank Ludowy - Volksbank e. G. m. u. H., D q b rów k a (Gross-Dammer, über Neubentschen, Grenzmark) - Rok założenia 1931 W Prusach Wschodnich: Bank Ludowy e. G. m.u.H., S z t u ni (Stuhm/Westpr. Adolf-Hitlerstr. 23) Rok założenia 1910 - Telefon 224 - Postscheckkonto Königsberg 13306 Bank Ludowy e.G. m.u.H., O I s z t y n (Allenstein/Ostpr., Bohnhofstr. 87) Rok założenia 1911 - Telefon 2971 - Postsckeckkonto Königsberg 12600 - Pocztowe konto czekowe w Polsce: Poznań 205463 - FiliasSzczytno Ortelsburg/Ostpr., Kaiserstr 35) Bank Ludowy e.G. m.u. H., K w i d z y n (Marienwerder/Westpr., Bismarckstr. 43) BANK DEWIZOWY — Rok założenia 1919 — Telefon 2382 - Postscheckkonto Königsberg 16910 Pocztowe konto czekowe w Polsce: Poznań 210110

„Bank" e. G. m. u. H., P i e r z c h o w i c e (Portschweiten, Post Nikoloiken, /Westpr.) Rok założenia 1891 W Niemczech Środkowych: „Pomoc" Bank Ludowy - Volksbank e.G.m.b.H., B e r I i n SW 19, Dresdner Str. 52 Rok założenia 1904 — Telefon 674702 - Postscheckkonto Berlin 31867 Bank Unja e. G. m. b. H., B e r I i n W 35, Potsdamerstr. 61 Rok założenia 1931 - Telefon 214246 i 214247 - Postscheckkonto Berlin 7448 Na Westfalii I Nadrenii: Bank Robotników e. G. m. b. H„ B o c h u m/Westtalen, Klosterstr. 2 - BANK DEWIZOWY Rok założenia 1917 - Telefon 61817 — Postscheckkonto Dortmund 10592 •V Polskie spółdzielnie rolniczo-handlowe znajdują się: 'Na Ś I q s k u Opolskim: ROLNIK G. m b. H„ OPOLE (Oppeln O/S., Augushnistr. 5 - Telefon 2358 Oddziały: OPOLE-PRZEDMIEŚCIE (Oppeln O/S., Breslauerplatz), skład i warsztat maszyn rolniczych OLESNO (Rosenberg O/S., Landsberger Chaussee), Telefon 284 - DOBRODZIEŃ (Guttentag O/S., Brauereistr.), Telefon 364 ROLNIK e. G. m. b. H., RACIBÓRZ (Ratibor O/S., Gartenstr. 9), Telefon 2092, ROLNIK e.G.m.b.H., STRZELCE (Gross-Strehlitz O/S., Lublinitzerstr. 21), Telefon 394 OGRODNIK e. G. m. b H., RACIBÓRZ (Ratibor O/S., Gartenstr. 9), Telefon 2092 Na Warmii: ROLNIK e. G. m. b. H., OLSZTYN (Allenstein/Ostpr., Kurkenstr. 2), Telefon 2379 W Krajnie: ROLNIK e. G. m b. H., ZŁOTO W (Flatow/Grenzmark, Kelchsfr. 4aj

Inne instytucje:

Na Ś I q s k u Opolskim: GÓRNOŚLĄSKIE ZJEDNOCZENIE ROLNIKÓW e. V. OPOLE (Oppeln O/S., Nikolaistr. 48) Telefon 2178 „STRZECHA - SPÓŁKA BUDOWLANA - W RACIBORZU" e G. m. b. H„ RACIBÓRZ (Rati­ bor O/S., Breitestr. 38 - Telefon 2787 SPÓŁKA BUDOWLANA e.G.m.b.H., OPOLE (Oppeln O/S., Hafenstr. 9), Telefon 2216 Organizacją naczelną Ludu Polskiego w Niemczech jest Związek Polaków w Niemczech T. z., założony w dniu 3 grudnia 1922 r.

Centrala Zw. Pol. w Niem. znajduje się w Berlinie W 35, Potsdamerstr. 61 - Tel. 21 4246 i 21 4247 Biura Dzielnicy I Zw. Pol. w'Niem. (Ślqsk) znajdujq się w Opolu (Oppeln O.-S., Nikolaistr. 48) - Tel. 3783 Biura Dzielnicy II Zw. Pol. w Niem. (Niemcy Środkowe) znajdujq się w Berlinie S14, Dresdner Str. 5211 - Tel. 674702 Biura Dzielnicy III Zw. Pol. w Niemczech (Westf. i Nadr.) znajdujq się w Bochum/Westf. Klosterstr. 6-Tel. 64937 Biura Dzielnicy IV Zw. Pol. w Niem. (Prusy Wschodnie) znajdujq się w Olsztynie (Allenstein/Ostpreussen, Joachim­ straße 8) — Telefon 2596 Biura Okręgu Ziemi Malborskiej Zw. Pol. w Niem. (Ziemia Malborska) znajdujq się w Sztumie (Stuhm/Westpr., Adolf-Hitlerstr. 23 - Telefon 142 Biura Dzielnicy V Zw. Pol. w Niem. (Krajna, Kaszuby i Pogranicze Południowe) znajdujq się w Złotowie (Fiatów, Grenzmark, Litzmannstr. 2) - Telefon 435

Szkolnictwem polskim w Rzeszy zajmuje się Związek PoBskich To w. Szkolnych w Niemczech T.z„ którego biura znajdujq się Berlinie W 35, Potsdamerstr. 61 - Telefon 21 4246 i 21 4247