Osiemnastowieczne Realia Pana Tadeusza
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
Polityka i społeczeństwo Osiemnastowieczne realia Pana Tadeusza Pierwodruk: Dzieło literackie jako źródło historyczne, red. Z. Stefanowska, J. Tazbir, „Czytelnik”, Warszawa 1978, s. 203–242 Osiemnastowieczne realia Pana Tadeusza Weryfikowanie historycznych realiów występujących w utworach literackich grozi wkroczeniem na drogę czczych rozważań i niebezpieczeństwem tworzenia pseudo- problematyki. Jest przecież rzeczą oczywistą, że twórca biorący za przedmiot dzieła literackiego zdarzenia i postacie historyczne ma prawo do swobodnego z nimi ob- chodzenia się i pytanie o zgodność ich z rzeczywistością nie ma najczęściej sensu. Są jednak utwory, i do nich należy niewątpliwie Pan Tadeusz, w których wypadku we- ryfikacja taka może mieć pewne pomocnicze znaczenie dla istotnego problemu, ja- kim jest analiza procesu powstawania dzieła realistycznego w swych założeniach, a co ważniejsza w samym dokonaniu. Realistycznego, tj. odtwarzającego wiernie rzeczy- wistość, kreującego więc ludzi obdarzonych prawdą psychologiczną, ludzi, których warunki życia, świat pojęć i uczuć, i wypływające stąd zachowania odbierane są jako prawdopodobne. Nieodzownym czynnikiem stworzenia takiego obrazu jest osadze- nie go w konkretnym czasie i przestrzeni, stąd więc anachroniczne czy obce dla dane- go środowiska składniki takiego obrazu mogą stanowić fałsz artystyczny. Z Pana Tadeusza próbowano wyczytać poglądy Mickiewicza na przeszłość Pol- ski, konfrontowano sądy wkładane w usta bohaterów poematu z odpowiednimi fragmentami innych pism czy też z przygodnymi wypowiedziami poety. Praktyka ta wywołała uzasadnioną krytykę, wychodzącą ze słusznego założenia, że żaden z bohaterów Pana Tadeusza nie jest (na szczęście!) porte-parole autora i że najczę- ściej nie jest nim nawet narrator¹. Prosta formuła „widzę i opisuję”, którą Mickiewicz przyjął w ostatecznej wersji inwokacji Pana Tadeusza², wskazywała, że intencją poety było oddanie rzeczywi- stości „kraju lat dziecinnych”: przyrody i ludzi³. „Widzenie” (przez które rozumieć trzeba całość percepcji, a nie tylko wrażenia wzrokowe) skupiało się na konkretach, tak bardzo przez poetę cenionych, a utrwalonych w jego fenomenalnej pamięci. Emocjonalność wizji wyrażała się w wyborze obiektów i ich szczególnym naświet- leniu, nie zaś w deformowaniu ich treści. W przeciwieństwie do wizji krajobrazu ¹ Z. Stefanowska, „Była wolność z porządkiem”, „Pamiętnik Literacki” 47, 1956, zeszyt specjalny, s. 93–101. ² Por. K. Wyka, „Pan Tadeusz”. Studia o tekście, Warszawa 1963, rozdz. „Ojczyzno Litwo moja”. ³ Znamienne są autocharakterystyki z okresu pracy nad poematem: „pisząc zdaje się, że w Litwie sie- dzę”, „kropię moje poema – –. Żyję tedy w Litwie, w lasach, karczmach, ze szlachtą, Żydami etc.”, cyt. za: J. Kleiner, Mickiewicz, t. 2, cz. 2, Lublin 1948, s. 162. 530 531 Polityka i społeczeństwo Osiemnastowieczne realia Pana Tadeusza i przyrody wizja świata ludzkiego nie wywodziła się wyłącznie z autopsji, lecz skła- dały się na nią i relacje innych osób, a również wiadomości zaczerpnięte z lektury, co pomniejszało jej autentyzm. Doszły też wrażenia z pobytu w Wielkopolsce. „Opisywanie”, choć pełne rozwagi i wytrwałego dążenia do optymalnej formy, a zasilane ogromną i z niezwykłą swobodą wykorzystywaną kulturą literacką, nie przeinaczało wizji. Poza pewnymi wyjątkami nie dorzucało też elementów, których wizja nie zawierała. Bowiem, jak słusznie pisał Zygmunt Szweykowski polemizują- cy z poglądem, iż „świat Pana Tadeusza jest kreowany według wymagań ideowej walki”: „propagandy nie ma w utworze, a walka o ideę, satyra czy tendencja są po- ematowi najzupełniej obce”⁴. Mickiewicz „widział i opisywał” Litwę czasów swego dzieciństwa i wczesnej mło- dości, ale żyjący tam przedstawiciele nieco starszego pokolenia pamiętali wiek XVIII; wiek ten urobił ich mentalność i obyczaje i chętnie wracali doń wspomnie- niami. Ponadto w XVIII w. toczy się preakcja poematu, znana z relacji włożonych w usta kilku bohaterów. Osiemnastowieczne realia występują więc w Panu Tade- uszu widziane oczami postaci, którym autor kazał (w ostatecznej wersji poematu) działać w latach 1811–12. Tak dzieje się przeważnie, nawet gdy mówi o nich narra- tor, nieczęsto, jak wiadomo, wypowiadający w poemacie opinie istotnie odautor- skie⁵. Obok wypowiedzi bezpośrednio dotyczących XVIII w. można też w poglądach i zachowaniach bohaterów Pana Tadeusza dostrzegać typowe cechy tego stulecia, niełatwo jednak je wyodrębnić, nie są to bowiem na ogół jakieś jedynie relikty przeszłości, lecz organiczne składniki ówczesnego życia w wielu przejawach nie- różniącego się od zeszłowiecznego. Żywa tradycja historyczna panująca wśród bohaterów Pana Tadeusza sięga cza- sów Sobieskiego. Ale i podziw dla tego monarchy, i kult, jakim go darzono, był właśnie dziedzictwem XVIII w., kiedy to zapominano już o cieniach panowania króla rodaka, a pamiętano jedynie blaski ostatnich tryumfów oręża polskiego. Tak jak Stanisław August wielbił „tarczę Sobieskiego zwycięstwy słynącą”, która „zasło- niła ojczyznę”⁶, a jego przeciwnicy złośliwie życzyli, aby „Stanisław skamieniał, a Jan Trzeci ożył”, tak i bohaterowie Pana Tadeusza widzieli w panowaniu zwycięz- cy spod Chocimia i Wiednia epokę potęgi Rzeczypospolitej⁷ i oczekiwali nowego Jana Trzeciego – zbawcy ojczyzny⁸. ⁴ Z. Szweykowski, „Pan Tadeusz” – poemat humorystyczny, Poznań 1949, s. 3. ⁵ Szweykowski, op. cit., s. 55–63; Stefanowska, op. cit., s. 99. ⁶ Stanisław August do Adama Naruszewicza 21 VIII 1775 i 11 X 1778, Korespondencja Adama Narusze- wicza 1762–1796, z papierów po Ludwiku Bernackim uzup. i wyd. J. Platt, Wrocław 1959, s. 42, 127. ⁷ W opowieści Wojskiego ukazuje się Sobieski jako potężny władca wyruszający na odsiecz Wiednia: „Gdy nuncyjusz papieski żegnał go na drogę, / A poseł austryjacki całował mu nogę, / Podając strzemię” (VIII 177–179). Narrator, niewątpliwie relacjonując żywą tradycję dobrzyńskiego zaścianka, informuje, że „gdy Król Jan Trzeci / Obwołał pospolite ruszenie przez wici, / Chorąży województwa z samego Dobrzyna / Przywiódł mu sześćset zbrojnej szlachty” (VI 380–383). ⁸ – – „[...] rzekł na to Sędzia – ja wróżbę Waszeci / Przyjmuję; oby z gwiazdą zjawił się Jan Trzeci!” (VIII 191–192). 530 531 Polityka i społeczeństwo Osiemnastowieczne realia Pana Tadeusza Ludziom tym obcy był natomiast znamienny dla Oświecenia krytycyzm wobec anarchii i zacofania czasów saskich. Dla laudatores temporis acti, takich jak Wojski czy Gerwazy, istniał nieokreślony ścisłymi granicami złoty wiek, po którym zostały wspomnienia „owych biesiad sławnych, / Które dawano w domach panów starodaw- nych, / Gdy Polska używała szczęścia i potęgi!” (XII 195–197). Gdy Gerwazy malu- je „dobre czasy” dawnej wspaniałości horeszkowskiego zamku, to oddaje ją (II 214–238) w realiach epoki saskiej (chociażby to picie zdrowia „królowej Jejmo- ści”), kiedy to – jak pisał Kitowicz – „w całym kraju pędzono życie na wesołości i lusztykach”, a „panowie – – kochali się w wielkich stołach”⁹. Dla Wojskiego i okres późniejszy, już stanisławowski, to dalszy ciąg owych saskich, kitowiczowskich „do- brych czasów”, gdy „obfitość wszystkiego całą myśl obywatela rozrywkami i ucie- chami zajmowały”, to jedno pasmo polowań, rozrywek i uczt, na czele z ową pa- miętną („której sława / Dotąd żyje na Litwie we gminnej powieści”) wyprawioną w Nieświeżu dla Stanisława Augusta przez księcia Panie Kochanku (XI 122–125). Do sprawców tej nieustającej zabawy Wojski odnosił się zawsze z rewerencją i podzi- wem, aprobując nawet niedorzeczne ich postępki („Ogiński sto włók lasu raz prze- grał o wilka; / Niesiołowskiemu borsuk kosztował wsi kilka!” II 801–802), jeśli wypływały one z ich roli organizatorów owej zabawy. Ograniczoność horyzontów szlacheckich tradycjonalistów, świetnie przez poetę uchwycona, wyraża się w jakże typowym dla mentalności osiemnastowiecznego sarmatyzmu przypisywaniu pierwszoplanowej roli „obyczajom”, tj. swoistemu sty- lowi życia codziennego, celebracji jego form i niezachwianemu przekonaniu o jego znakomitych walorach i znaczeniu. Gerwazy, chcąc wzbudzić zainteresowanie i po- dziw Hrabiego dla horeszkowskich przodków, zaczyna opowiadać, jak spędzali oni „poobiednią porę” na gawędach i żartach z gośćmi, a dla Sędziego opanowanie dawnego szlacheckiego savoir-vivre’u warte było dziesięcioletniego stażu na dwo- rze Wojewody i cenniejsze od „książkowej nauki” wynoszonej później przez mło- dzież ze szkół stołecznych. Ów tradycyjny styl życia oparł się przecież zwycięsko antysarmackiej kampanii oświeceniowej i w rezultacie uznany został przez znaczną część samych oświeco- nych za wyraz polskości i zdrowia moralnego. W oświeceniowej literaturze ostra krytyka zacofanych sarmackich prowincjuszy ustępowała aprobacie życia zgodne- go z „dawnymi obyczajami”, śmiech z „głupich, choć i przewielebnych” przycichał, a na kartach dydaktycznych powieści pojawili się rozsądni i przykładnie pobożni księża plebani, cieszący się niekwestionowanym autorytetem. Autorzy dostosowy- wali się więc niejako do obiegowych opinii swych szlacheckich czytelników, opinii nieco zmodyfikowanych w porównaniu z panującymi w pierwszej połowie stulecia, ale zawsze jeszcze mocno tradycyjnych. Szlachecka prowincja w późniejszych latach ⁹ J. Kitowicz, Opis obyczajów za panowania Augusta III, oprac. R. Pollak, BNar. I 88, Wrocław 1951, s. 429. 532 533 Polityka i społeczeństwo Osiemnastowieczne realia Pana Tadeusza panowania Stanisława Augusta, zwłaszcza w dobie Sejmu Czteroletniego i Insurek- cji, podniosła swą obywatelską i patriotyczną świadomość, ale pozostała nadal ostoją społecznego konserwatyzmu i kulturalno-obyczajowego