20 piłka nożna i polityka

„Dokopać Ruskim” Mariusz Żuławnik W niedzielę 20 października 1957 roku reprezentacja Polski rozegrała mecz, który przeszedł do historii polskiej piłki nożnej. Na Stadionie Śląskim w Chorzowie biało-czerwoni w pięknym stylu pokonali kadrę narodową ZSRR 2:1. To sensacyjne zwycięstwo odbiło się szerokim echem nie tylko w Polsce, ale w całej sportowej Europie.

ecz Polska–ZSRR – jesz- cze przed pierwszym gwizdkiem sędziego określany mianem hi- Mstorycznego – rozegrano podczas eli- minacji do mistrzostw świata w piłce nożnej, które miały się odbyć w Szwecji w roku 1958. Polska znalazła się w gru- pie z Finlandią i swoim wschodnim są- ÐÐ Nawet Lew Jaszyn, znakomity radziecki siadem. Walkę o piłkarski Puchar Świa- bramkarz, nie był w stanie zatrzymać świetnie

ta rozpoczęła 23 czerwca 1957 roku od PRZEGLĄD SPORTOWY nr 162/1957 nr SPORTOWY PRZEGLĄD grających Polaków spotkania z Rosjanami. Niestety, nasi piłkarze nie sprostali zadaniu i na stadio- nie na Łużnikach w Moskwie ulegli go- spodarzom 0:3. Szanse na zwycięstwo Polaków w meczu rewanżowym były zatem niewielkie. Tym bardziej że dwa miesiące wcześniej piłkarze prowadzeni przez Gawriła Kaczalina strzelili Finom aż dziesięć bramek, nie tracąc przy tym ani jednej. Reprezentacja Związku Ra- dzieckiego uchodziła zresztą za jedną z najlepszych na świecie; rok wcześniej zdobyła złoto na Igrzyskach Olimpij- skich w Melbourne. W swojej drużynie miała kilku wyśmienitych zawodników, w tym światowej klasy bramkarza, le- gendarnego Lwa Jaszyna, nazywanego przez wszystkich „Czarną Panterą”. Mecze z ZSRR rozegrano w rocznice wydarzeń politycznych przełomowych w dziejach Polski. Spotkanie w Moskwie odbyło się rok po krwawym stłumieniu przez wojsko i milicję strajku generalne- go i masowych demonstracji ulicznych w Poznaniu, mecz rewanżowy zaś rów- no dwanaście miesięcy po obradach VIII ÐÐ Polska prasa z entuzjazmem pisała o wspaniałym Plenum KC PZPR. Wówczas to Włady- zwycięstwie w meczu z ZSRR sław Gomułka przedstawił swój program, PRZEGLĄD SPORTOWY nr 163/1957 w Narodowej Rady Wojewódzkiejceprzewodniczący wi- Ziętek, Jerzy płk był budowy jego sportowym tem większym Dziesięciolecia w Śląskim Stadionie wybudowanym nowo na doszło drużyn obu starcia Do Śląski gigant rzyli w szans na zwycięstwo, kibice głęboko wie- większych drużynie polskiej dawali nie analiz specjalistów od piłki nożnej, którzy w terror i Moskwie podporządkowanie wojenne, zbrodnie za się odegrać – sportowej nie i tylko marzyły Polaków Miliony granicy. niej biców oba te wydarzenia wpłynęły na emocje ki- nia. Nie podlega dziś żadnej dyskusji, że zasadach suwerenności oparcia stosunków polsko-radzieckich na i w sportową rywalizacją. Mimo chłodnych chłodnych Mimo rywalizacją. sportową polskich kibiców czymś więcej niż tylko tą kolejne spotkania obu drużyn były dla „kult jednostki” oraz podkreślił potrzebę chociaż roku 1952, Chorzowie, który – obok Stadionu Stadionu obok – który Chorzowie, którym potępił system stalinowski stalinowski system potępił którym o i ich stosunek do gości zza wschod- wygraną. jednym, aby „dokopać Ruskim” Ruskim” „dokopać aby jednym, w czasach stalinowskich. Zresz- stalinowskich. czasach i w najnowocześniejszym obiek- ten sposób – na płaszczyź- na – sposób ten w Katowicach. Prace ruszyły sąsiedztwie powstającego w w Warszawie – był naj- był – Warszawie kraju. Pomysłodawcą Pomysłodawcą kraju. i równouprawnie- aż 100 tys. osób! Otwarciu towarzyszyła a buny mogły pomieścić 80 tys. widzów, Święta OdrodzeniaPolski. tzw. obchodów uroczystych podczas roku, 1956 lipca 22 użytku do oddano wym sportowo-szkolenio- kompleksem szym i wówczas Wojewódzkiego Parku Kultury Wypoczynku, który miał być najwięk- być miał Wypoczynku,który jeśli dodać do tego miejsca stojące – – stojące miejsca tego do dodać jeśli EdwardSzymkowiak Cieślik, zanimbramkarz NapierwszymplanieGerard Stadionu Śląskiego. wychodzą namurawę Ð Obiekt imponował rozmachem. Tryrozmachem. - imponował Obiekt Ð Drużyny Polski niezwykle rozbudowana oprawa, oprawa, rozbudowana niezwykle w zezwycięstwa Szymkowiak ciesząsię Ð Ð Ginter Gawlik Polsce. Oficjalnie Stadion Śląski żowym „jedenastki” ła gospodarzy2do0. mokratycznej, która pokona- Niemieckiej Republiki De- Republiki Niemieckiej nych stanęła reprezentacja reprezentacja stanęła nych Ostateczny skład pierwszej Naprzeciw biało-czerwo- Naprzeciw no tego dnia także mecz. mecz. także dnia tego no przed- przemówień od ogni sztucznych. Rozegra- teyzyh p pokaz po atletycznych, parad wódzkich stawicieli władz woje - władz stawicieli z i ZSRR drużyną radziecką drużyną i i Edward zawodów lekko- zawodów w meczu rewan - i centralnych, centralnych, żwei. re ltik przewijali lotnisko Przez ożywienie. wyraźne panowało Okęciu szawskim Cieślika –jestbezruch”. społu: „Jest Cieślik – jest Ruch! Nie ma ze- chorzowskiego sympatyków słowa w napastników najlepszych do był czany rozegranym w jubileuszowym, czterdziestym meczem meczem czterdziestym jubileuszowym, być miało Radzieckiego Związku tacją larnego „Gienka” spotkanie ni zawodnik Ruchu Chorzów. Dla popu- w mecz na powołany został drużyny nem Foryś, Tadeuszzadebiutował W rolipierwszegotrenerareprezentacji Cieślik Gerard pny, kowski, , Henryk Kem Gawlik, , Edward Jan- Ginter Woźniak, Jerzy Korynt, Roman , Stefan Floreński, Bytom. Wśród powołanych znaleźli się: chu Chorzów, Legii Warszawa m.in. dzień co na grający karze chorzowskiego giganta mieli wybiec pił- roku, nej ustalił kapitanat Polskiego Związku Piłki Noż- Ten niewysoki skądinąd piłkarz zali piłkarz skądinąd niewysoki Ten W czwartek 17 października na war na października 17 Wczwartek ostatniej chwili Cieślik, trzydziestolet godzinach wieczornych. Na murawę murawę Na wieczornych. godzinach kraju. O jego klasie niech świadczą świadczą niech klasie jego O kraju. piłka nożna ipolityka i podał do publicznej wiadomości w środę, 16 października 1957 w barwach narodowych. barwach i Roman Lentner. Roman z reprezen- a i Polonii Polonii kapita- w Ru- - - - -  21 Fot. PAP 22 piłka nożna i polityka

zatrzymali się dłużej w stolicy. Po posił- Filigranowy „diabeł” ku i udzieleniu prasie kilku wywiadów Mecz rozpoczął się w niedzielę w samo odlecieli na Śląsk. Tam zakwaterowa- południe. Pogoda nie sprzyjała zawodni- no ich w hotelu „Orbis” w Katowicach. kom. Było zimno, mgliście, deszczowo. Reprezentacja Polski, która w czwar- Gwizdek angielskiego sędziego Johna tek przeprowadziła ostatni trening przed Harolda Clougha poprzedziło odśpiewa- meczem, zamieszkała przy ul. Bielskiej. nie hymnów obu drużyn. Świadkowie Zainteresowanie meczem Polska– tamtych wydarzeń wspominali po latach, ZSRR przekroczyło najśmielsze ocze- że goście, słysząc Mazurka Dąbrowskie- kiwania organizatorów. Z całego kraju go w wykonaniu 100 tys. gardeł, mieli napłynęło bowiem ponad 400 tys. za- strach w oczach. Mecz od samego po- mówień na bilety! Tym, którzy nie stali czątku był rozgrywany w szybkim tem- się ich szczęśliwymi posiadaczami, po- pie, a dominowali Polacy. Głównymi zostały radioodbiorniki. Śląski Okręgo- bohaterami spotkania zostali Gerard Cie- wy Związek Piłki Nożnej szacował, że ślik i Edward Szymkowiak. Ten pierw- 70 proc. kibiców przyjedzie do Chorzo- szy pokonał Jaszyna dwukrotnie, w 43. wa samochodami ciężarowymi. Dlatego i 50. minucie. Przy pierwszej bramce też przygotowano dla nich 3 tys. miejsc asystował mu Kempny, natomiast przy parkingowych oraz kilkaset kolejnych drugiej, zdobytej głową, Brychczy. Z ko- dla samochodów osobowych. Pozo- lei Szymkowiak z sukcesem odpierał ko- stałych kibiców miały dowozić z By- lejne ataki ofensywy gości. Skapitulował

PRZEGLĄD SPORTOWY nr 162/1957 tomia, Katowic i Siemianowic autobu- tylko raz. W 79. minucie piłkę w bram- ÐÐGerard Cieślik, strzelec dwóch sy i tramwaje. Nad bezpieczeństwem ce biało-czerwonych umieścił napastnik bramek, był po meczu noszony czuwać miało 1300 milicjantów, któ- Walentyn Iwanow. przez kibiców na rękach rych skierowano nie tylko na stadion, Po końcowym gwizdku sędziego na ale także na ulice śląskiej aglomeracji. Stadionie Śląskim zapanowała euforia. się dziennikarze, komentatorzy sportowi Opiekę medyczną podczas meczu miało Ludzie krzyczeli ze szczęścia, śpiewali oraz fotoreporterzy. Tego dnia do Polski sprawować tylko siedmiu lekarzy i dwa- Sto lat!, padali sobie w ramiona. Nie- przyleciała także reprezentacja ZSRR dzieścia pielęgniarek; przydzielono im którzy płakali z radości, patrząc z niedo- oraz przedstawiciele Sekcji Piłki Nożnej do dyspozycji pięć karetek pogotowia. wierzaniem na tablicę wyników. Kibice, ZSRR, działającej przy Wszechzwiąz- Kibicom zapewniono osiem kuchni po- po przełamaniu kordonu wokół murawy, kowej Federacji Kultury Fizycznej. Go- lowych, natomiast amatorom mocnych wbiegli na boisko i pochwycili na ra- ści osobiście witał prezes PZPN Stefan trunków… izbę wytrzeźwień. miona Cieślika, Brychczego oraz Szym- Glinka. Piłkarze Gawriła Kaczalina nie kowiaka, po czym zanieśli ich do szatni. Tam, jak wspominają naoczni świadko- wie, Szymkowiak się popłakał. Miał on bowiem osobistą satysfakcję ze zwycię- stwa. Jego ojciec, oficer Wojska Polskie- go, został zamordowany przez Sowie- tów w Katyniu w roku 1940. Feta dość szybko przeniosła się ze stadionu na ulice śląskiej aglomeracji. Oczywiście, zbyt entuzjastyczne oka- zywanie radości ze zwycięstwa nad wschodnim sąsiadem mogło się skoń- czyć spotkaniem z milicją, a nawet… represjami ze strony SB. Zwycięstwo Polaków odbiło się sze- rokim echem w całej Europie, pochleb- nym opiniom nie było końca. Grę bia- ło-czerwonych oraz sensacyjny wynik chwalili nie tylko dziennikarze i komen-

tatorzy sportowi z Austrii, Francji czy PRZEGLĄD SPORTOWY nr 163/1957 nr SPORTOWY PRZEGLĄD piłka nożna i polityka 23

Węgier, lecz także działacze piłkarscy ZSRR opuścili Śląsk w poniedziałek widowiska. Jednocześnie podziękował oraz zawodnicy z klubów europejskich. przed południem. Pojechali do Warsza- władzom piłkarskim Polski i Związku Wszyscy byli zgodni co do tego, że był wy, gdzie w hotelu „Polonia” mieli go- Radzieckiego za wybór Stadionu Cen- to najlepszy mecz polskiej kadry narodo- dzinny odpoczynek. Następnie podsta- tralnego na miejsce decydującego starcia wej od zakończenia II wojny światowej. wionym autokarem udali się na Okęcie, obu drużyn. Niestety, Polacy nie zdołali Także przeciwnicy biało-czerwonych skąd odlecieli do Moskwy. powtórzyć sukcesu z Chorzowa – prze- wypowiadali się o grze polskiego ze- grali 0:2. Tego dnia stroną przeważającą społu w samych superlatywach. Lew Ja- Garnizon kibiców była „jedenastka” Kaczalina. Dlatego też szyn nie szczędził pochwał pod adresem Mimo wygranej Polacy nie mogli być to reprezentacja ZSRR – po raz pierwszy zdobywcy dwóch bramek: „Ten Cie- pewni awansu do mistrzostw świa- w historii – awansowała do mistrzostw ślik to istny diabeł! Zwinny, strzela jak ta. Co prawda w meczu rewanżowym świata. Dotarła aż do ćwierćfinału, gdzie z katapulty i przy tym celnie. Właśnie 3 listopada na Stadionie Dziesięciole- zmierzyła się ze Szwedami i przegrała jego najbardziej się obawiałem z całej cia pokonali reprezentację Finlandii 0:2. Ostatecznie piłkarski Puchar Świa- piątki napastników. Nic dziwnego, że 4:0 (wcześniej w Helsinkach wygrali ta powędrował do rąk Brazylijczyków, w bramce miałem pełne ręce roboty”. 3:1), ale o wyjściu z grupy miał zade- którzy w meczu finałowym, rozegranym Inni z kolei chwalili Szymkowiaka, któ- cydować dopiero wynik spotkania ba- w Sztokholmie, pokonali gospodarzy 5:2. ry kilkakrotnie ratował biało-czerwo- rażowego z ZSRR. Mecz planowano na Mecz Polska–ZSRR z 1957 roku, nych przed utratą bramki. Dla Walenty- neutralnym gruncie. Ostatecznie, pod któremu towarzyszyły niezwykle silne na Iwanowa to właśnie bramkarz, a nie naciskiem władz piłkarskich ZSRR, za- emocje, także te z podtekstem politycz- Cieślik był bohaterem spotkania. Rosyj- decydowano, że odbędzie się on na Sta- nym, przeszedł do historii polskiego fut- ski napastnik wspominał po spotkaniu: dionie Centralnym w Lipsku. Dodajmy, bolu. Nie tylko dlatego że biało-czer- „W drugiej minucie meczu przedarłem w mieście, w którym od zakończenia woni pokonali mistrzów olimpijskich się przez waszą obronę i znalazłem się II wojny światowej stacjonował olbrzy- 2:1, a spotkanie obejrzało 100 tys. wi- sam na sam z Szymkowiakiem. Byłem mi garnizon armii radzieckiej. Piłkarze dzów, ale także dlatego, że zwycięży- więcej niż pewny, że zdobędę bramkę. Kaczalina mieli zatem zagwarantowany li reprezentację Związku Radzieckie- Szybko podciągnąłem piłkę kilka me- komplet kibiców. A Stadion Centralny – go. Zwycięstwo Polaków miało zatem trów i z odległości około czternastu me- tak jak Stadion Śląski – mógł pomieścić wymiar symboliczny. Tym, który „do- trów strzeliłem w okienko. To, co się 100 tys. widzów. kopał Ruskim” – dosłownie i w prze- stało potem, po prostu mnie urzekło. Mecz barażowy rozegrano 24 listopa- nośni – był Gerard Cieślik, po meczu Szymkowiak, jakimś nadludzkim wy- da 1957 roku. Tuż przed rozpoczęciem okrzyknięty przez kibiców bohaterem siłkiem, wykonał wspaniałą powietrzną spotkania piłkarzy, działaczy sporto- narodowym. „Gienek” w kadrze roze- robinsonadę i piąstkował na aut”. wych i kibiców powitał nadburmistrz grał łącznie czterdzieści pięć meczów, Kilka godzin po meczu piłkarze obu Lipska, który życzył zawodnikom suk- strzelając dwadzieścia siedem bramek. drużyn spotkali się ponownie. Tyle tylko cesów, a stutysięcznej widowni, której Po latach został członkiem elitarnego że stroje sportowe zamienili na garni- sympatie bynajmniej nie były po stro- Klubu Wybitnego Reprezentanta, mimo tury, a stadion na restaurację. Piłkarze nie biało-czerwonych, niezapomnianego że w barwach narodowych nie rozegrał wymaganych sześćdziesięciu spotkań. W okresie PRL reprezentacje Polski i ZSRR spotkały się na Stadionie Ślą- skim jeszcze tylko raz: 22 maja 1983 roku rozegrały mecz w ramach elimi- nacji do piłkarskich mistrzostw Europy we Francji w 1984 roku. Spotkanie, ro- zegrane dwa miesiące przed zniesieniem stanu wojennego, obejrzało 75 tys. wi- dzów. Padł wówczas remis 1:1. Powtór- ki z 1957 roku nie było.

PRZEGLĄD SPORTOWY nr 163/1957

dr Mariusz Żuławnik – historyk, zastępca naczelnika Wydziału Ewidencji BUiAD IPN

Redakcja dziękuje Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie za pomoc w zilustrowaniu artykułu.