Trzy Twarze Jozefa Swiatly.Pdf
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
r»*rwa ff v hw m f - u »» i p(l •:• < yucww«<w4t»punmm m TJCłftUii^SMWMlWjyi I m # p < B r » * ; ~ fste^wyurtwwcmiiUl mm Z556013 y wiu«!4Ciiwi4wrw ra»>«w TVARZK :I i JÓZBFA ŚWIATLI # • •* % ¥ *»'» -V^ Przyczynek do historii komunizmu w Polsce , V •|P>4M r ♦ ** 4 ,> V E q 2 / l o o f ¿ o & j 3 9 , S o Copyright © Andrzej Paczkowski, 2009 Projekt okładki Sylwia Tomkiewicz Redaktor prowadzący Dorota Górecka Redakcja Agnieszka Ogrodowczyk Korekta Anna Gabryś Redakcja techniczna Elżbieta Urbańska « 5 6 0 1 3 Maciej Trzebiecki ISBN 978-83-89325-87-7 Warszawa 2009 Wydawca Prószyński Media Sp. z o.o. 02-651 Warszawa, ul. Garażowa 7 Druk i oprawa Drukarnia Wydawnicza im. W.L. Anczyca S.A. 30-011 Kraków, ul. Wrocławska 53 Spis rzeczy WSTĘP______________________________________________ 7 Część I: IZAK FLEISCHFARB Od Medynia do K rakow a______________________________ 21 Kraków i komunizm __________________________________ 28 Fryda, rodzina i wojsko_______________________________ 42 Wojsko i kampania wrześniowa_________________________ 47 Zsyłka i Dżambuł_____________________________________ 55 Wojna: „kościuszkowiec”_______________________________ 64 * Część II: JÓZEF ŚWIATŁO: ZBRODNIA Pom agier___________________________________________ 73 W tere n ie ___________________________________________ 87 Na tropach wroga wewnętrznego: początki______________ 106 Biuro Specjalne______________________________________ 134 X Departament______________________________________ 147 Część III: JÓZEF ŚWIATŁO: DEMASKACJAI DESTRUKCJA Ucieczka____________________________________________ 171 Cisza i b u r z a ________________________________________189 Demolka i zemsta____________________________________ 202 Za kulisami bezpieki i partii___________________________ 216 POSTSCRIPTUM „Junior” ____________________________________________ 231 „Kogut” ____________________________________________ 241 ZAKOŃCZENIE___________________________________ 251 Indeks nazwisk______________________________________ 255 Wykaz skrótów______________________________________ 262 Wstęp „Przykro mi, ale zmuszony jestem zakłócić harmonię pana wypieszczonego artykułu (...)• Dla mnie Światło bowiem (...) miał tylko jedną tw arz-w redną twarz sowieckiej kanalii, która od dawna już gnije na śmietniku historii wśród podobnych mu sługusów sowieckich i byłych zarządców exsowieckiego protek toratu, państwa bezprawia pod tytułem: peerel” - napisał do mnie pan Maciej Świerczyński po opublikowaniu w dzienniku „Rzeczpospolita”, w grudniu 2003 r., obszernego artykułu noszącego taki sam tytuł jak książka, którą niniejszym poddaję pod osąd czytelników. Nie ma powodów, aby nie zgadzać się z tą opinią. W pamięci tysięcy ofiar bezpieki i ich bliskich, a także w myślach i tekstach tych, którzy teraz badają losy tych ofiar, Józef Światło personifikuje tragiczne lata w dziejach narodu. Jest także jedną z niewielu osób, które uosabiają całe zło komunistycznego reżimu, również i to, które było popełniane w latach, gdy on sam jako uciekinier przebywał po drugiej stronie Atlantyku. Rzeczywiście - osobiście aresztował i znęcał się nad setkami osób o różnej proweniencji ideowej czy politycznej, na mocy jego rozkazów aresztowano tysiące ludzi, należał do elity organizacji, która bez żadnych wątpliwości była instytucją zbrodniczą, służyła zaprowadze niu i umocnieniu w Polsce przestępczego systemu politycznego, uciekając się w tym celu do masowych morderstw i dążąc do upodlenia tysięcy ludzi. W imię śmiercionośnej ideologii i dla własnego interesu służyła zniewoleniu narodu. Czyż jednak ma to oznaczać, iż nie należy próbować opisać zarówno samej ideologii i systemu, który się z niej wywodził, jak i instytucji, które powstały, aby ideę tę wcielać w życie? A jeśli można (należy) takie próby podjąć, to czy przestają obowiązywać zwykłe standardy poznawcze? Nie ma nic zdrożnego w tym, że ktoś ograniczy swój opis do jednego tylko wątku czy problemu, 8 Wstęp np. koncentrując się na tym, jak i kto tych zbrodni dokonywał, albo kim były i jak cierpiały ofiary. Jeśli zaś decyduje się na przedstawienie kata, to nie interesuje go, kim on był, zanim wziął do ręki topór ani co się z nim działo, gdy przeszedł na emeryturę. Nie jest to jednak jedyny uprawniony sposób pisania o historii. Można przecież starać się objaśnić, dlaczego kat podjął się wykonywania tej funkcji, jakie miał motywy, jak długo wytrwał na stanowisku, w jakich okolicz nościach i z jakich powodów przestał je pełnić, czy czynności, które gorliwie wykonywał, pozostawiły w nim jakiś ślad, czy poniósł karę lub uznał, że musi dokonać ekspiacji? Pytania te same w sobie nie są zdrożne i uważam, że można je uznać nie tylko za zasadne, a nawet niezbędne, jeśli nie chcemy ograniczać się do historii jednowymiarowej, która może jest moralnie słuszna, lecz grozi jej, że stanie się uboga i po prostu mniej interesująca. Dlatego uparłem się, aby opisać nie tylko,jedną, wredną twarz sowieckiej kanalii”, ale i inne. Oczywiście, jeśli na nie natrafię. Jak mi się wydaje - natrafiłem. Postać Józefa Światły zainteresowała mnie nie tylko jako przykład kogoś, kto stał się katem, a później publicznie porzucił to „miejsce pracy”, aczkolwiek opisanie jej może być ciekawe. Wydaje mi się ponadto, że łatwiej będzie pokazać niektóre mechanizmy aparatu terroru, opisując człowieka, który w nim bez pośrednio uczestniczył, a nawet odegrał znaczącą rolę w kluczowym okresie tworzenia systemu opartego na represji, kontroli nad społeczeństwem i pod porządkowywaniu go sobie. Jakkolwiek ci wszyscy, którzy należeli do tego apa ratu, działali w ramach określanych przez struktury, procedury i wewnętrzne zwyczaje, to jednak „czynnik ludzki” miał istotne znaczenie: przecież to jakaś konkretna osoba podejmowała decyzje i wydawała rozkazy, to ktoś konkretny przesłuchiwał i - jeśli uważał za niezbędne lub inaczej nie potrafił - bił i tor turował. Krótko mówiąc, uznałem, że osoba Światły może być kimś w rodzaju przewodnika po pewnej części labiryntu bezpieki czy medium, przy pomocy którego możemy choć trochę wniknąć w tamten trudno rozpoznawalny świat. Drugi powód zewnętrzny, nieosobowy, dla którego stwierdziłem, że warto zająć się Józefem Światłą jest trudniejszy do przedstawienia, ponieważ dotyczy bardzo drażliwego, obarczonego wieloma stereotypami i emocjami problemu. W 1991 r., pochodzący z Polski szwedzki socjolog Jaff Schatz, opublikował w prestiżowym wydawnictwie University of California Press pokaźną książkę The Generation. The Rise and Fall of the Jewish Communists of Poland. Ostatnie z użytych w tym tytule określeń jest trudne do przełożenia. Być może, jak proponuje Konstanty Gebert, należałoby je przetłumaczyć jako „pol scy żydowscy komuniści” lub „żydowscy komuniści z Polski”. Autor objaśnia czytelników, że chodziło mu o przedstawienie - przy użyciu narzędzi raczej z repertuaru socjologa niż historyka, tj. na podstawie zebranych ponad stu relacji i ankiet, ale bez studiowania dokumentów i przeszukiwania archiwów - zbiorowych losów tych polskich Żydów „urodzonych około 1910 r.”, którzy „przyłączyli się do ruchu komunistycznego na przełomie lat 20. i 30., przeżyli Wstęp 9 II wojnę światową w Związku Sowieckim i po wojnie odbudowywali swoje życie w Polsce. Dwie i pól dekady później [chodzi o rok 1968], ponieśli klęskę i ponownie stali się wygnańcami, opuszczając Polskę jako resztki polskiego żydostwa”. Schatz uważa, iż grupa ta - której liczebności nie sposób precyzyjnie określić, ale mogła liczyć nawet ponad tysiąc osób - spełnia kryteria przyjęte przez słynnego socjologa Karla Mannheima dla „generation unit” i dlatego zatytułował swoją książkę The Generation - Pokolenie. Pośród cech charakteryzujących Pokolenie były trajektoria i chronologia awansu. Przed wojną znajdowało się ono na marginesie polskiego (zaś z uwagi na komunizm de facto także żydowskiego) życia publicznego, a status społeczny nawet tych jego przedstawicieli, którzy należeli do warstw zamożniejszych, byl stosunkowo niski. Bariery etniczne istniejące w Polsce utrudniały im - w wielu zawodach wręcz uniemożliwiały - dostęp do stanowisk państwowych, a nadto byli za młodzi, aby osiągnąć wyższe szczeble kariery zawodowej lub w ogóle na serio ją rozpocząć. W latach wojny ludzie należący do Pokolenia ocaleli z Holokaustu, który pochłonął ogromną większość ich bliskich i znajomych, przeszli przez okres wegetacji na sowietyzowanych Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej, a później poniewierkę i poniżenia: deportacje w 1940 r. lub chaotyczną ewaku ację z czerwca 1941 r., gdy III Rzesza rozpoczęła kolejny Blitzkrieg, nędzny żywot w kazachskich kołchozach, poduralskich lub ałtajskich „gospodarstwach leśnych” czy też służbę w strojbatalionach, na wpół karnych jednostkach Raboczo-Krestianskoj Krasnoj Armii. Po zakończeniu wojny i powrocie do Polski - choć często nie był to powrót do Małej Ojczyzny, bo ta została „za Bugiem” - okazało się, że Pokolenie stało się zbiorowością, która osiągnęła niespodziewany i ogromny sukces: jego członkowie byli w wieku największej aktywności zawodowej (mieli po 30-40 lat), a zarazem zdolności do adaptacji w zmienionej sytuacji, stwardnieli przez lata, nabrali dodatkowego poczucia wspólnoty dzięki pobytowi w podobnych warunkach, zwłaszcza gdy po „amnestii” z 1941 r. byli skupieni przez kilka lat w paru miastach sowieckiej Azji Środkowej. Głównym atutem Pokolenia stało się jednak dawne zaangażowanie jego członków w komunizm, budowana właśnie „nowa Polska” musiała mieć bowiem oparcie w osobnikach oddanych, ideowych i sprawdzonych, a takich nie było zbyt wielu. Do partii komunistycznej (PPR) masowo i coraz