BIULETYN MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTMETEORYT

Nr 3 (39) Wrzesieñ 2001

Ensisheim 2001

2/2001 METEORYT str. 1 Od redaktora: Meteoryt (ISSN 1642-588X) – biuletyn dla mi³oœników me- Pytanie, dlaczego jedne okazy Gibeona maj¹ wyraziste figury teorytów wydawany przez Widmanstättena, a inne nie, drêczy³o mnie od dawna, szczególnie Olsztyñskie Planetarium i Ob- gdy sprowadza³em okaz z nadziej¹ na uzyskanie efektownych figur serwatorium Astronomiczne, na przekrojach, a okazywa³o siê, ¿e prawie nic nie widaæ. Dlatego Muzeum Miko³aja Kopernika z ogromnym zainteresowaniem przeczyta³em artyku³ Dietricha we Fromborku i Press i Königa i polecam go ka¿demu kolekcjonerowi. Gibeona znaj¹ – wydawcê kwartalnika Mete- przecie¿ wszyscy, nieprawda¿? orite! z którego pochodzi wiêk- sza czêœæ publikowanych mate- Historia poszukiwañ meteorytu ci¹gnie siê jak ria³ów. brazylijski serial, ale poniewa¿ zacz¹³em j¹ t³umaczyæ, wiêc chcê skoñczyæ. Sk¹d mog³em przypuszczaæ, ¿e zrobi¹ z tego taki tasie- Redaguje Andrzej S. Pilski miec? Na szczêœcie w nastêpnym numerze ma byæ koniec. Sk³ad: Jacek Dr¹¿kowski Nasi kolekcjonerzy meteorytów zaczêli pojawiaæ siê na euro- Druk: Jan, Lidzbark Warm. pejskich targach meteorytowych, a dosz³y mnie wieœci, ¿e na Adres redakcji: tegorocznych targach w Gifhorn bêdzie tak¿e polskie stoisko. skr. poczt. 6 Tymczasem zapraszam na relacjê z targów w Ensisheim, gdzie 14-530 Frombork warto siê wybraæ, by zobaczyæ najstarszy europejski meteoryt, tel. 0-55-243-7392 którego spadek obserwowano. Tym, którym za daleko na zagra- e-mail: [email protected] niczne targi, proponujê spotkania na gie³dach w £odzi i Gliwi- Biuletyn wydawany jest kwartal- cach. Szczegó³y na dalszych stronach. nie i dostêpny wy³¹cznie w pre- numeracie. Roczna prenumerata Wiele osób ma w¹tpliwoœci, czy mo¿na wykorzystywaæ mete- wynosi w 2001 roku 20 z³. Zain- oryty do wyrobu bi¿uterii. Mam wra¿enie, ¿e twórczoœæ pewnego teresowanych prosimy o wp³ace- z³otnika z Wroc³awia sugeruje, ¿e mo¿na i warto. W ka¿dym razie nie tej kwoty na konto Olsztyñ- amatorzy bi¿uterii meteorytowej nie musz¹ ju¿ szukaæ jej za skiego Planetarium i Obserwato- granic¹. Jedynym minusem s¹ astronomiczne ceny, ale gdy do rium Astronomicznego nr: meteorytu dodaje siê z³oto, trudno oczekiwaæ innych cen. 15401072-3724-36001-00-01 Z przyjemnoœci¹ zauwa¿am, ¿e liczba mi³oœników meteorytów, w BOŒ SA O/Olsztyn, którzy decyduj¹ siê na pisanie o swoich doœwiadczeniach, powoli zaznaczaj¹c cel wp³aty. roœnie. Dziêkujê tym, którzy ju¿ coœ w „Meteorycie” opublikowali i namawiam do pójœcia w ich œlady. Wczeœniejsze roczniki powielane s¹ na zamówienie za op³at¹ równ¹ Andrzej S. Pilski wysokoœci aktualnej prenumeraty. Na ok³adce: Stoisko Petera Pitmanna na targach w Ensisheim. Fot. M. Cima³a.

ASPMET zaprasza: Subscribe to • do £odzi na XIX wystawê i gie³dê INTERSTONE 29–30 wrzeœnia 2001 r. w godz. 10:00–18:00 Pallasite Press £ódzki Oœrodek Sportu P.O. Box 33-1218 ul. Ks. Skorupki 21 Takapuna, Auckland • do Gliwic na gie³dê NEW ZEALAND minera³ów i skamienia³oœci ! 24–25 listopada 2001 r., w godz. 10:00–18:00 4 issues per year $US27 Wydzia³ Górnictwa i Geologii (2nd class airmail) Politechniki Œl¹skiej Meteorytowa VISA & MasterCard ul. Akademicka 2 accepted • do sklepiku internetowego bi¿uteria na goœcinnych stronach www.meteor.co.nz Polskiego Serwisu Meteorytów http://republika.pl/jba1 www.pba.poznan.com.pl str. 2 METEORYT 3/2001 „Typowy oktaedryt ” — w ¿adnym wypadku

Roland Dietrich & Stefan König

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 7 No. 3. Copyright © 2001 Pallasite Press) pisane po raz pierwszy ponad to kilka lat temu w „Meteorycie” (R. Podczas tych samych procesów wrostki O150 lat temu meteoryty ¿ela- Dietrich i S. König, marzec 1997). Ten troilitu zosta³y rozci¹gniête i rozerwane zne Gibeon by³y zbierane od sposób formowania siê kryszta³ów ob- na kilka fragmentów. tego czasu bardzo intensywnie i znajduj¹ serwuje siê, szczególnie w przypadku Dwa przyk³ady ze znalezisk ostat- siê w licznych zbiorach ca³ego œwiata. meteorytu Gibeon, nawet teraz. Doœæ po- nich lat mo¿na zobaczyæ na zdjêciach Meteoryt Gibeon znamy w postaci licz- dobne efekty zauwa¿ono jednak ostat- 1 i 2. Na pierwszym okazie bardzo wy- nych wytrawionych p³yt w muzeach nio na zwietrza³ych okazach meteory- raŸnie widaæ silne deformacje w wyni- i licznych zdjêæ w podrêcznikach i cza- tów z Nantan w Chinach, których po- ku skrêcania, prowadz¹ce do typowej sopismach jako typowy oktaedryt drob- wierzchnie przybiera³y niezbyt wyraŸ- sylwetki przypominaj¹cej g³owê ptaka. noziarnisty maj¹cy bardzo regularne fi- ne kszta³ty oœmioœcianu. Zauwa¿ono Paski figur Widmanstättena zosta³y za- gury Widmanstättena. Ten obraz jest jed- tak¿e, ¿e czasem na okazach Sikhote- krzywione o prawie 180 stopni i wy- nak bardzo myl¹cy. Oktaedryt Gibeon Alin widaæ roz³upanie wzd³u¿ p³asz- ci¹gniête tak, ¿e staj¹ siê coraz cieñsze jest bardzo niezwyk³ym meteorytem, czyzn oœmioœcianu. i w koñcu ca³a strefa wydaje siê pozba- który wci¹¿ nas zaskakuje. Tak wiêc konsekwencj¹ wytworze- wiona figur. Podobne zdjêcia by³y pu- Meteoryt Gibeon jest wyj¹tkowy ze nia ciep³a wewn¹trz i gwa³townego ro- blikowane w literaturze (V. F. Bu- wzglêdu na wielkoœæ jego elipsy rozrzutu zerwania wielkiej ¿elaznej bry³y Gibe- chwald, str. 587). o rozmiarach co najmniej 390 na 120 km. ona s¹ znaczne deformacje w postaci Te same cechy s¹ widoczne na Taki ogromny obszar rozrzutu jest skut- skrêceñ, wyd³u¿eñ, uskoków i wyszarp- wiêkszej p³ycie na zdjêciu 2 z tego sa- kiem bardzo gwa³townego rozpadu du- niêæ widoczne na wytrawionych po- mego znaleziska. Uwagê zwraca du¿a ¿ej masy spowodowanego bardzo sil- wierzchniach szczególnie z wiêkszych struktura w dolnej czêœci p³yty, która jest nym wyhamowaniem du¿ej prêdkoœci bry³ ¿elaza znajdowanych w XIX wie- ziarnem taenitu, którego powierzchnie kosmicznej w górnych warstwach at- ku. Paski w figurach Widmanstättena s¹ oœmioœcianu maj¹ inn¹ orientacjê ni¿ mosfery. Dziœ pierwotn¹ wielkoœæ Gi- w tych przypadkach coraz wê¿sze i czê- reszta p³yty. Otacza j¹ szeroka obwódka beona ocenia siê na oko³o 4×4×1,5 me- sto silnie zakrzywione. Poza „obróbk¹ kamacytu jako granica miêdzy tymi tra a wiêc znacznie wiêcej ni¿ 60-tono- na zimno” strefy bardziej peryferyjnej dwiema fazami g. Ta czêœæ jak i ca³a p³y- wy meteoryt Hoba, który jest najwiêk- struktura zosta³a przeobra¿ona do tego ta podlega³a bardzo gwa³townym defor- szym meteorytem na Ziemi. Rozerwa- stopnia, ¿e w ogóle nie widaæ figur Wid- macjom. Paski figur skrêcaj¹ w przeciw- nie bry³y Gibeona musia³o byæ wyj¹t- manstättena, natomiast metal zyska³ ne strony, tworz¹c kszta³t szeroko roz- kowo gwa³towne, skoro w wielu oka- znacznie wiêksz¹ twardoœæ (V. F. Bu- wartego dzwonu, a by³y owal lub ko³o zach mo¿na zaobserwowaæ bardzo nie- chwald). „Obróbka na zimno” to tech- wrostka troilitu zosta³ silnie wyd³u¿ony zwyk³e szczegó³y struktury. Okazy z ta- niczne okreœlenie u¿ywane przez meta- i wyrwany ku koñcowi p³yty. W minio- kimi niezwyk³ymi strukturami znalezio- lurgów w odniesieniu do znacznych de- nym stuleciu wiêksze okazy stawa³y siê no blisko brzegów elipsy rozrzutu, co formacji metali takich jak ¿elazo w sto- coraz rzadsze, a na ma³ych fragmentach wskazuje na niezwykle silne ciœnienie sunkowo niskich temperaturach, nato- takie struktury trudno zaobserwowaæ. dzia³aj¹ce na te fragmenty podczas roz- miast „obróbka na gor¹co” oznacza pro- Uwa¿ane wczeœniej za skutki zderzenia padu (V. F. Buchwald). cesy w bardzo wysokich temperaturach. z Ziemi¹ deformacje krystalicznej struk- A. Brezina i E. Cohen obserwowali w znalezisku „Mukerop” z 1899 roku zadziwiaj¹ce szczeliny i spêkania zorien- towane krystalograficznie wzd³u¿ p³asz- czyzn oœmioœcianu pierwotnych krysz- ta³ów taenitu. Spowodowa³o je silne ci- œnienie, jakiemu podlega³a bry³a mete- orytu podczas rozpadu w atmosferze. Te efekty dok³adnie odpowiadaj¹ ³adnym „pseudokryszta³om” znajdowanym w ostatnich latach na terenie Gibeona przy pomocy wykrywaczy metalu. Te „pseu- dokryszta³y” powsta³y w wyniku wie- Fot. 1. Skrajne deformacje bry³y meteorytu ¿elaznego spowodowane wytworzeniem siê ciep³a w trzenia, które postêpowa³o wzd³u¿ tych masie ¿elaza oraz „obróbk¹ na zimno” w wyniku gwa³townego rozerwania bry³y ¿elaza w gór- spêkañ w g³¹b bry³y ¿elaza, jak opisano nych warstwach atmosfery.

2/2001 METEORYT str. 3 tury uznaje siê teraz za skutek gwa³tow- nego rozerwania meteoroidu w ziem- skiej atmosferze. Jeszcze ciekawiej wygl¹da trzecia p³yta pokazana na zdjêciu 3, o wymia- rach 14 × 17 × 0,6 cm, pozwalaj¹ca wy- ci¹gn¹æ wnioski na temat historii sty- gniêcia meteorytu Gibeon w jego ciele planetarnym. Ten okaz to jedna z trzech p³yt, które pojawi³y siê kilka lat temu na targach minera³ów w Denver, w USA. Najpierw rzuca siê w oczy idealnie okr¹- g³a du¿a dziura, oczywiœcie po inkluzji troilitu, z której nic nie pozosta³o. Naj- wa¿niejsze szczegó³y jednak to du¿e, Fot. 2. Silne zniekszta³cenie doprowadzi³o do wyraŸniego zakrzywienia figur Widmanstättena o geometrycznych kszta³tach, niemal po- i silnego rozci¹gniêcia i rozerwania du¿ego wrostka troilitu. zbawione struktury kryszta³y, kontrastu- stronie p³yty, co potwierdza ich trójwy- Okazy oktaedrytów przewa¿nie s¹ j¹ce z otaczaj¹cymi je figurami Wid- miarowoœæ. Po dok³adniejszym zbada- mniejszymi fragmentami niegdyœ wiêk- manstättena. Struktury widoczne na niu okazuje siê, ¿e p³yta ma bardzo z³o- szych kryszta³ów taenitu. Tylko w kilku zdjêciu 3 wywo³uj¹ tak zaskakuj¹ce wra- ¿on¹ budowê. Zauwa¿ono dziewiêæ ró¿- przypadkach po wypolerowaniu i wy- ¿enie, ¿e w opinii kilku ekspertów trud- nych kryszta³ów o wyraŸnie zarysowa- trawieniu mo¿na zaobserwowaæ grani- no by by³o znaleŸæ inny meteoryt o po- nych granicach (Fot. 4). Tak wiêc p³yta ce kilku indywidualnych „kryszta³ów”, dobnym wygl¹dzie. Niemniej przestu- jest czêœci¹ polikrystalicznego oktaedry- w wiêkszoœci przypadków maj¹cych diowanie zw³aszcza starszej literatury tu. Wielokrystalicznoœæ zaobserwowa- nieregularne kszta³ty, jak ziarno „T” ta- o dawnych znaleziskach Gibeona dostar- no i opisano w przypadku niektórych enitu w p³ycie na zdjêciu 2. Jednak cza wielu szczegó³ów, które mog¹ u³a- dawnych znalezisk Gibeona, takich jak w kilku przypadkach, chocia¿ doœæ rzad- twiæ zrozumienie struktury, o której bry³a nazwana od miejscowoœci Muke- kich, znaleziono polikrystaliczne prób- mowa. rop (A. Brezina i F. Cohen) czy mete- ki o ostrych, liniowych granicach, szcze- Elementy struktury widoczne na oryt z farmy Amalia (E. Aladag i R. B. gólnie w meteorytach Gibeon, takich jak powierzchni wystêpuj¹ tak¿e po drugiej Gordon). Amalia czy Mukerop. E. Aladag i R. B. Gordon wskazuj¹, ¿e w przypadku sze- œciennych, z centrowanymi œcianami, kryszta³ów ¿elaza niklonoœnego takie li- niowe granice s¹ g³ównie zorientowane w kierunku powierzchni oœmioœcianów siatki taenitu i s¹ one typowe dla two- rzenia siê bliŸniaków. Wobec tego przy- czynê tworzenia siê bliŸniaków trzeba widzieæ w przerywaniu normalnego pro- cesu stygniêcia w ciele planetarnym po- wodowanym np. zderzeniami, prowa- dz¹cym do plastycznych deformacji („obróbka na gor¹co”), po których na- stêpowa³a rekrystalizacja i dalszy wzrost ziaren. Skutkiem tego s¹ tak zwane bliŸ- niaki rekrystalizacyjne. Ten rodzaj zbliŸ- niaczeñ jest dobrze znany w przemyœle stalowym jako typowy dla obrabianych na gor¹co zrekrystalizowanych stali i jest pokazany na zdjêciu 5 dla bardzo po- dobnej struktury stopu miedzi i niklu (G. Massing). Po utworzeniu siê figur Widmanstättena ze spadkiem tempera- tury paski kamacytu z ró¿nych kierun- ków zawsze spotykaj¹ siê wzd³u¿ tych liniowych granic zbliŸniaczeñ. Dok³adnie te szczegó³y mo¿na do- skonale przestudiowaæ na omawianej tu p³ycie. Ka¿dy z obszarów od A do I ma Fot. 3. P³yta Gibeona 14×17×0,6 cm ukazuj¹ca niezwyk³e pojedyncze kryszta³y wewn¹trz liniowe granice, a wiele z nich okazuje figur Widmanstättena. siê bliŸniakami rekrystalizacyjnymi tak str. 4 METEORYT 3/2001 jak A i B, B i E, E i H, prawdopodobnie runkach oœmioœcianu zauwa¿y³ on dru- przejœcia na diagramie fazowym Fe/Ni. D i E oraz H i I. Jak wskazywa³ F. Ber- g¹ siatkê pasm kamacytu zgodn¹ z kie- Wydaje siê, ¿e ten proces wci¹¿ dzia³a werth, korozja postêpuj¹ca od po- runkami szeœcianu i zawsze przecinaj¹c¹ w ró¿nym stopniu na kryszta³y C, D i G, wierzchni wybiera³a szczególnie grani- tê pierwsz¹, co wskazywa³o, ¿e ros³y one g³ównie na C i D. W krysztale D, w po- ce bliŸniaków, tworz¹c cienkie pasy utle- najpierw i w wy¿szym zakresie tempera- ³owie maj¹cej figury Widmanstättena, nienia g³êboko w ¿elazie. Mo¿na to za- tury ni¿ umo¿liwiaj¹cy tworzenie siê nor- dwa kierunki ró¿ni¹ siê od zwykle do- uwa¿yæ tak¿e w tym przypadku. Gdy malnych figur Widmanstättena (Fot. 6). minuj¹cych kierunków w p³ycie. Jednak patrzymy na p³ytê pod ma³ym k¹tem, Warto zwróciæ uwagê, ¿e naro¿niki D ma liniow¹ granicê z E, wiêc ta czêœæ wszystkie liczne, bardzo cienkie paski du¿ego kryszta³u kamacytu G stykaj¹ siê siatki tak¿e wydaje siê byæ czêœci¹ bliŸ- taenitu b³yszcz¹ bardzo jasno. Oczywi- z liniowymi granicami s¹siaduj¹cych niaka rekrystalizacyjnego. ste jest, ¿e przy tym samym k¹cie efekt kryszta³ów, takich jak D/E i E/H oraz W ni¿szych temperaturach, podczas ten widaæ zawsze w naprzemiennych C/D i C/F. Jak pokazali A. J. Axon i D. procesu stygniêcia, dyfuzja w centrowa- polach, jak A, E i I, a z drugiej strony, Faulkner, po wytworzeniu siê bliŸnia- nej objêtoœciowo siatce kryszta³ów ka- pod nieco innym k¹tem, w B, F i H. To ków spowodowanym plastycznymi de- macytu jest zredukowana do tego stop- samo dotyczy pasków kamacytu pod od- formacjami, wzrost zrekrystalizowanej nia, ¿e tworzenie siê zwyk³ych figur nie powiednim k¹tem. Pokazuje to bardzo siatki taenitu nadal trwa. W trakcie tego jest ju¿ mo¿liwe. W konsekwencji ³adnie, ¿e okaz jest przyk³adem powta- równowa¿enia wzrost kryszta³ów taenitu w tych obszarach dopiero pod mikrosko- rzaj¹cych siê bliŸniaków (polisyntetycz- w omawianej próbce by³ oczywiœcie pem widaæ bardzo drobn¹ strukturê ples- nych zbliŸniaczeñ), po raz pierwszy kontynuowany, a¿ liniowe granice bliŸ- sytow¹ z licznymi, bardzo cienkimi omówionych przez F. Berwertha na niaków napotka³y naro¿niki kryszta³u G. blaszkami taenitu. przyk³adzie fragmentu Mukerop. Dopiero po uformowaniu siê tej Powstanie tej bardzo niezwyk³ej Tym, co z pewnoœci¹ przyci¹gnie struktury zachodzi³o tworzenie siê typo- struktury okazu Gibeona, jak omawiana wzrok, gdy tylko spojrzymy na p³ytê, s¹ wych figur Widmanstättena z typowy- powy¿ej, bardzo dobrze zgadza siê z ob- trzy du¿e kryszta³y nazwane C, D i G, mi paskami kamacytu obrze¿onymi ta- serwacjami w kilku podobnych znalezi- o ostrych granicach i makroskopowo enitem, jakie widzimy na wytrawionych skach z koñca XIX wieku. Szczególnie maj¹ce jednorodn¹ strukturê na du¿ej po- p³ytach. Akceptuje siê powszechnie, ¿e Cohen znalaz³ kilka pozbawionych struk- wierzchni. Pod mikroskopem okazuje z powodu ograniczonego formowania tury obszarów na p³ytach z okazu Betha- siê, ¿e s¹ to wiêksze okazy kamacytu wy- siê j¹der podczas niezwykle powolnego ny, opisuj¹c je jako kamacyt z niezwyk³¹, pe³nione sieci¹ niezmiernie cienkich, procesu stygniêcia (wed³ug Goldsteina drobnoziarnist¹ struktur¹ plessytow¹. Jak mniej lub bardziej równoleg³ych blaszek ok. 50° C na milion lat) wytr¹canie siê mo¿na zobaczyæ na zdjêciach w niektó- taenitu. Na wszystkich trzech okazach pasków kamacytu zaczyna siê dopiero rych dawnych publikacjach, te makrosko- widaæ równoleg³e granice po obu stro- w przech³odzonym stanie, przypuszczal- powo jednorodne obszary zwykle maj¹ nach, zorientowane wzd³u¿ jednej z po- nie oko³o 100° C poni¿ej temperatury nieregularne kontury i co najwy¿ej jedn¹ wierzchni oœmioœcianu dawnego krysz- ta³u taenitu. Maj¹cy prawie 5 cm krysz- ta³ G zosta³ przeciêty niemal idealnie tak, ¿e widaæ, i¿ jest to szeœcienny kryszta³ ¿elaza otoczony cienkim paskiem ostro oddzielonego kamacytu. Kryszta³ ten rós³ powoli w stanie sta³ym, obejmuj¹c po³owê owalnego wrostka troilitu. Ob- wódka kamacytu przylgnê³a do tego wrostka z obu stron. Kryszta³y kamacytu, szczególnie G, uros³y wczeœniej, przy temperaturze wy¿szej ni¿ pozwalaj¹ca na tworzenie siê figur Widmanstättena. Wiadomo do- brze, ¿e po plastycznych deformacjach przy wysokiej temperaturze i rekrystali- zacji ziaren taenitu, czêsto tworz¹ siê szersze obwódki kamacytu. Oczywiœcie w tym przedziale temperatury zachodzi³ wzrost tych wiêkszych kryszta³ów za- pocz¹tkowany przez tylko kilka j¹der krystalizacji, prawdopodobnie wytwo- rzonych przez wci¹¿ trwaj¹ce deforma- cje w kierunku powierzchni oœmioœcia- nu. Zgadza siê to z obserwacjami F. Rin- ne’go, który bada³ p³yty z okazu Gibe- ona z farmy Goamus. Oprócz dominu- j¹cych typowych pasm kamacytu w kie- Fot. 4. Okaz ze zdjêcia 3 z zaznaczonymi granicami 9 ró¿nych pojedynczych „kryszta³ów”.

2/2001 METEORYT str. 5 liniow¹ granicê, ale nie maj¹ geometrycz- nych kszta³tów. Cohen podkreœla³, ¿e te w³aœciwoœci struktury s¹ bardzo dziwnym zjawiskiem i wskazywa³, ¿e, wed³ug F. Berwertha, „nawet w niemal komplet- nych zbiorach Naturhistorisches Muzeum w Wiedniu (1902 r.) nie ma ani jednego meteorytu, który wygl¹da³by podobnie”. Ju¿ wtedy Cohen przypuszcza³, ¿e powo- dem, dla którego nie spotyka siê czêœciej takich szczegó³ów struktury, jest to, ¿e w mniejszych okazach nie da siê ich zaob- serwowaæ, a ponadto, aby ujawniæ taki idealnie kwadratowy przekrój kryszta³u w bryle ¿elaza jak na zdjêciu 3, meteoryt musi byæ ciêty dok³adnie w odpowied- nim kierunku. Warto te¿ zauwa¿yæ, ¿e od d³u¿sze- go czasu obserwuje siê tendencjê do umieszczania wiêkszych znalezisk me- teorytów w zbiorach muzealnych w ca- ³oœci, gdy¿ efektownie prezentuj¹ siê one na wystawie. Natomiast szansa na od- krycie takich niezwyk³ych struktur ro- Fot. 5. Struktura stopu miedzi i niklu ukazuj¹ca podobne wzory „rekrystalizacyjnego zbliŸ- niaczenia” (z ksi¹¿ki G. Massinga). œnie w znacznym stopniu tylko przy od- s³anianiu du¿ych powierzchni przy ciê- Podziêkowania: Dziêkujemy profe- berichte der Akademie der Wissen- ciu znacznej czêœci meteorytu na kolej- sorowi H. Wänke i pani dr J. Zipfel schaften, Wien 111, Abt. 1, 646-666; ne p³yty, najlepiej optymalizuj¹c kieru- z Max-Planck-Institut für Kosmochemie 1 Tafel. nek ciêcia wed³ug szczegó³ów struktu- w Moguncji, profesorowi V. F. Buchwal- 4. Brezina A., Cohen E. (1902). Über ein ry widocznych po wytrawieniu. dowi z Politechniki w Kopenhadze, pro- Meteoreisen von Mukerop, Bezirk Gibeon, Großnamaland. Jahreshefte Szczególny charakter opisanej tu fesorowi Kuratowi z Naturhistorisches des Vereins f. vaterländische Natur- p³yty wyra¿a siê w wystêpowaniu nie- Museum w Wiedniu i R. Chita z Towa- kunde in Württemberg, 58, 292-302; zwyk³ych strukturalnych utworów poli- rzystwa Astronomicznego w Wiesba- 1 Tafel. krystalicznoœci, wytworzeniu bliŸnia- den. 5. Buchwald V.F., Handbook of Iron ków rekrystalizacyjnych i wzroœcie do- . University of California Literatura: brze ukszta³towanych, wiêkszych krysz- Press, published for the Center 1. Aladag E., Gordon R.B. (1969). Structure ta³ów kamacytu jeden obok drugiego, co of Meteorite Studies, Arizona State of the parent taenite of the Gibeon University (1975). mo¿na zobaczyæ na powierzchni stosun- meteorite. Geochimica et Cosmochimica 6. Cohen E. (1902). The Meteorite Iron from kowo ma³ego okazu. Ponadto meteoryt Acta 33, 750-752. Bethany, Great Namaqualand. Annals of zosta³ przeciêty w korzystnym kierun- 2. Axon H.J., Faulkner D. (1967). Hot the South African Museum, 2, 21-30, 4 ku, tak ¿e wiêksze kryszta³y kamacytu working effects in the parent g-phase plates. widaæ jako niemal idealne kwadraty. of iron meteorites. Geochimica et 7. Cohen E. (1905). Meteoritenkunde. Niemniej bardziej szczegó³owe badania Cosmochimica Acta 31, 1539-1542. Schweizerbart’sche Verlagsbuch- i pomiary dok³adnej orientacji ró¿nych 3. Berwerth F. (1902). Der Meteoreisen- handlung, Stuttgart. zbliŸniaczonych obszarów mog¹ jeszcze zwilling von Mukerop, Bez. Gibeon, 8. Dietrich R., König S. The Gibeon Iron Deutsch-Südwest-Afrika. Sitzungs- zmieniæ lub uzupe³niæ ten wizerunek. Meteorite — in Perfect Crystals. Meteorite! February 1997, 28-29, Pallasite Press, Takapuna, NZ. 9. Goldstein J.I., Ogilvie R.E. (1965). The growth of the Widmanstätten pattern in meteorites. Geochimica et Cosmo- chimica Acta 29, 893-920. 10. Masing G. (1955). Grundlagen der Metallkunde. Springer-Verlag, Heidelberg. 11. Rinne F. (1910). Ein Meteoreisen mit Oktaedr- und Würfelbau (Tessera- Oktaedrit). N. Jb. f. Mineralogie, Geologie u. Paläontologie, 1, 115-117.

Fot. 6. Wytrawiona p³yta Gibeona z artyku³u F. Rinne’go ukazuj¹ca œlady cia³ szeœciennych 12. Wood J. A. (1964). The cooling rates o wyraŸnej strukturze, które ros³y w wy¿szej temperaturze i dlatego zawsze przecinaj¹ póŸniej and parent planets of several iron rosn¹ce paski normalnych figur Widmanstättena. Zdjêcie udostêpni³a Senckenbergische Bi- meteorites. 429-459. bliothek we Frankfurcie nad Menem. ß str. 6 METEORYT 3/2001 Catalogue of Meteorites i Kolekcja Meteorytów Natural History Museum

Monica M. Grady t³um. Magdalena Pilska-Piotrowska

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 7 No. 3. Copyright © 2001 Pallasite Press)

owstanie Natural History Mu- Anglii, 13 grudnia 1795 roku. Muzeal- jedyna póŸniejsza zmiana nazewnictwa seum (NHM) i jego kolekcji1 na historia Wold Cottage jest doœæ nie- dzia³ów nast¹pi³a w 1956 roku, kiedy Pdatuje siê na rok 1753, kiedy jasna: pomimo ¿e History of the Mete- dzia³ Geologiczny przemianowano na to zmar³ Sir Hans Sloane. By³ on wiel- orite Collection Fletchera (wydana w Paleontologiczny). Na pierwszego ku- kim kolekcjonerem, który swoje 1881) wyraŸnie stwierdza, ¿e Wold stosza Dzia³u Mineralogii zosta³ mia- ogromne prywatne muzeum okazów Cottage zosta³ ofiarowany BM przez nowany w 1857 roku Nevil Story-Ma- zbieranych przez ponad 70 lat pozo- Banksa w 1802 roku, to w ksiêdze za- skelyne (fot. 1). Natychmiast zabra³ siê stawi³ królowi dla narodu. Jego wol¹ kupów widnieje zapis, ¿e zosta³ on ku- on za powiêkszanie zbioru minera³ów by³o tylko, aby jego dwie córki otrzy- piony w 1838 roku od Miss Sowerby. i meteorytów, g³ównie poprzez naby- ma³y 20 000 funtów do podzia³u miê- Jak wskazuje Pillinger i Pillinger wanie innych kolekcji np. profesora dzy siebie. Okazy by³y g³ównie okaza- (1996), Wold Cottage nale¿a³ do Sir C.U. Shepherda z New Haven, USA. mi przyrodniczymi, ale kolekcja zawie- Edwarda Tophama, który to po¿yczy³ Up³ynê³o raptem tylko szeœæ lat, a ko- ra³a tak¿e monety, okazy archeologicz- okaz Banksowi na wystawê w Londy- lekcja uros³a do oko³o 200 meteorytów, ne, wyroby garncarskie i jubilerskie, nie. Topham sprzeda³ meteoryt Jame- w³¹czaj¹c okazy meteorytów Shergot- a tak¿e przepis na czekoladê (wykorzy- sowi Sowerby w 1805 roku. Jest mo¿- ty, Goalpara i Parnallee. Od 1861 roku stany póŸniej przez Cadbury’s). Kolek- liwe, ¿e Banks „ofiarowa³” BM raczej Story-Maskelyne regularnie wydawa³ cja Sloane’a utworzy³a podwaliny Bri- czêœæ meteorytu ni¿ g³ówn¹ masê. Katalog kolekcji meteorytów wystawia- tish Museum (BM) za³o¿onego przez Pomiêdzy pocz¹tkiem XIX wieku, nej w Dziale Mineralogicznym British Act w czerwcu 1753 kiedy to po raz pierwszy uznano mete- Museum. Chocia¿ by³ to po prostu spis roku, i które przenios³o siê do obecnej oryty za naturalne pozaziemskie obiek- meteorytów i ich wag, okaza³ siê bez- siedziby w Bloomsbury w 1756 roku. ty, a rokiem 1856, kiedy Richard Owen poœrednim zwiastunem Catalogue of W owym czasie nie by³o ¿adnego zosta³ mianowany na Superintendenta Meteorites. Story-Maskelyne by³ zapa- „NHM”, lecz Department of Natural Natural History Departments, kolekcja lonym chemikiem i mineralogiem (ma- and Artifical Productions nale¿¹cy do powoli powiêkszy³a siê do oko³o 70 skelynit ma po nim sw¹ nazwê). Kiedy BM. W kolekcji nie by³o meteorytów meteorytów. Zawdziêcza to g³ównie obj¹³ swoje stanowisko: „w Dziale nie — w 1756 roku kamienie spadaj¹ce z staraniom Charles’a Koniga, kustosza nieba nie by³y uznawane za obiekty Oddzia³u Mineralogii i Geologii w la- wa¿ne dla badañ naukowych. Minê³o tach 1838–1851. Godnymi uwagi na- prawie 50 lat, zanim meteoryty poja- bytkami w tym czasie by³y Otumpa, wi³y siê w BM. wa¿¹cy 0,6 tony g³az z Campo del Cie- Do 1807 roku dzia³ przeistoczy³ siê lo, który stoi przy wejœciu do Pawilonu w Department of Natural History and Meteorytów, i Cranbourne. Trzy i pó³- Modern Curiosites i zdoby³ cztery me- tonowy meteoryt ¿elazny Cranbourne teoryty: Wold Cottage, Benares i Siena (najwiêkszy okaz) zosta³ ofiarowany zosta³y ofiarowane przez Sir Josepha BM przez pana Jamesa Bruce’a z Chi- Banksa w 1802 roku, natomiast kamieñ slehurst w 1854 roku („gdzie spêdzi³ z L’Aigle podarowa³ Biot w 1804 roku. wiele przyjemnych dni i uzyska³ wiele Spadek Wold Cottage zaobserwowano informacji” zacytowane przez Lucas w Yorkshire, w pó³nocno-wschodniej and Lucas, 1991). W 1856 roku trzy oddzia³y Natu- 1Pe³na i wspania³a historia British ral History Departments (Mineralogii Museum jest podana w ksi¹¿ce The Natu- i Geologii, Botaniczny, Zoologiczny) ral History Museum at South Kensington podzielono na piêæ osobnych dzia³ów Fot. 1. Pierwszy kustosz Dzia³u Mineralogii (wznowionej w 1998 roku) Williama Ste- i kolekcji meteorytów, M. H. Nevil Story- arna. Wiele informacji zawartych w tym ar- (Mineralogiczny, Geologiczny, Bota- -Maskelyne. By³ kustoszem w latach 1857– tykule jest z niej zaczerpniêtych. niczny, Entomologiczny i Zoologiczny; –1880.

2/2001 METEORYT str. 7 by³o laboratorium chemicznego, a na- „Hipoteza, ¿e ¿ycie na Ziemi powsta³o w 1880 roku, jako placówka British wet nie mo¿na by³o u¿yæ dmuchawki, poprzez omsza³e fragmenty ruin inne- Museum. Pierwsze okazy przeniesio- z powodu koniecznoœci zabezpieczenia go œwiata wydaje siê dzika i marzyciel- no z Bloomsbury do South Kensington przed mo¿liwym zniszczeniem Muzeum ska; to co ja twierdzê, to ¿e nie jest to (odleg³oœæ ok. 4 mil) w lipcu 1880 roku; przez po¿ar” (Fletcher, 1881). W 1867 nienaukowe”. Flight omawia propozy- jako pierwsza zosta³a przeniesiona ko- roku Story-Maskelyne za³o¿y³ labora- cjê i porównuje punkt widzenia Thom- lekcja mineralogiczna. BM(NH) zosta- torium chemiczne w Bloomsbury i wy- sona z pogl¹dami wspó³czesnych fran- ³o otwarte dla publicznoœci w Wielka- konywa³ analizy chemiczne minera³ów cuskich i niemieckich naukowców po- nocny poniedzia³ek, 18 kwietnia 1881 i materii wyseparowanej z meteorytów. kazuj¹c, ¿e teoria panspermii kr¹¿y ju¿ roku (fot. 3). Story-Maskelyne publikowa³ tak¿e od dawna. Nowo powo³any kustosz, Lazarus pierwsze opisy szlifów petrograficz- Do po³owy XIX wieku, co chyba (póŸniej Sir Lazarus) Fletcher (fot. 4) nych meteorytów i sugerowa³, ¿e: „Ga- nie by³o zaskoczeniem, zbiory przyrod- nadzorowa³ przeprowadzkê. Nie by³ on ³¹Ÿ nauki, która bada meteoryty zdoby- nicze szybko przeros³y wyznaczon¹ dla pocz¹tkowo zachwycony now¹ sie- ³a wystarczaj¹c¹ wagê, aby usprawie- nich powierzchniê. W 1858 roku Ri- dzib¹: „W pobli¿u mojego biurka, cho- dliwiæ nadanie jej specialnej nazwy”. chard Owen orêdowa³ za utworzeniem cia¿ przez ca³y ranek pali siê ogromny Specjalna nazwa, jak¹ zaproponowa³, odrêbnego National Museum of Natu- ogieñ, temperatura wynosi 13°F powy- brzmia³a Aerolityka. Wymyœli³ on te¿ ral History (w którym by³oby doœæ miej- ¿ej punktu zamarzania i jest absolutnie terminy: aerolit, aerosyderyt i syderolit sca na szeœædziesi¹t wielorybów). Cho- konieczne dla zachowania zdrowia no- odpowiednio dla meteorytów kamien- cia¿ rada nadzorcza BM odmówi³a szenie w pokoju kapelusza i p³aszcza. nych, ¿elaznych i ¿elazno-kamiennych. udzielenia zgody na utworzenie odrêb- Przyda³by siê tak¿e wiatromierz mierz¹- (Story-Maskelyne i Von Lang, 1863). nego muzeum, to zgodzono siê na od- cy si³ê strumienia zimnego powietrza Poœród innych rzeczy, odkry³ on oldha- dzielenie zbiorów przyrodniczych od wiej¹cego od okna do kominka”. (za- mit (CaS) w aubrycie Bustee (fot. 2) innych eksponatów. Zakupiono teren cytowa³ Stearn, p. 265-266). [Zauwa¿, i wyizolowa³ osobny, dodatkowy mi- w South Kensington i w 1864 roku ¿e grzejniki ogrzewaj¹ce strumienie nera³ nazwany osbornit, który nie móg³- og³oszono konkurs na projekt nowego zimnego powietrza zainstalowano przy by byæ zidentyfikowany chemicznie. budynku (nagroda 400 funtów, ok. 650 oknach w 1998 roku!]. Pomimo niewy- Sk³ad tego minera³u rozpozna³ w koñ- dolarów USA). Francis Fowkes, archi- gód, Fletcher by³ niestrudzonym bada- cu jako TiN jeden z nastêpców Story- tekt, który wygra³ konkurs, zmar³ na- czem, publikuj¹cym Przewodniki po Maskelyne’a, Frederick Bannister stêpnego roku przed rozpoczêciem kolekcjach Minera³ów i Ska³, a tak¿e w 1941 roku (pracuj¹c na oryginalnych prac. Jego plany przej¹³ Alfred Water- po kolekcji Meteorytów. Pisa³ tak¿e minera³ach wyseparowanych przez Sto- house, który nastêpnie przedstawi³ swój o rozszerzalnoœci kryszta³ów ze zmia- ry-Maskelyne’a, które s¹ oczywiœcie w³asny projekt. W 1872 roku zosta³ n¹ temperatury i o kosztownych kamie- nadal w kolekcji). podpisany kontrakt na budowê Mu- niach, o których wspomina Biblia. Przez ca³y ten okres Story-Maske- zeum, prace rozpoczêto w 1873 roku, Flecher by³ bardzo zainteresowa- lyne’owi asystowa³ Walter Flight, tak- a ukoñczono w roku 1884. Ostateczny ny kolekcj¹ meteorytów i podczas jego ¿e chemik. Flight tak¿e wydawa³ pu- koszt budowy budynku, razem z wy- rz¹dów kolekcja stale ros³a. Zas³ug¹ blikacje. Jeden z jego artyku³ów jest posa¿eniem i instalacjami, wyniós³ oko- Fletchera by³a pierwsza publikacja zatytu³owany „Meteoryty i pochodze- ³o 602 000 funtów (co stanowi obecnie z 1881 roku zatytuowana Przewodnik nie ¿ycia” (1877). Przedstawia on pro- w 2001 roku oko³o 258 milionów fun- po kolekcji meteorytów Dzia³u Mine- pozycjê wysuniêt¹ w 1871 roku przez tów lub 380 milionów dolarów USA). ralogii British Museum (Natural Hi- Sir Williama Thompsona, ówczesne- British Museum (Natural History) lub story). Kosztowa³a 1 pensa (w du¿ym go prezydenta British Association. BM(NH) zosta³o wiêc utworzone przybli¿eniu ok.0,6 centa USA). Rów- nolegle do Przewodnika wyda³ Wstêp do studiów nad meteorytami wraz z list¹ meteorytów wystêpuj¹cych w kolekcji. Ten 80-stronicowy tom (cena 2 pensy) zawiera³ opisy ró¿nych typów meteorytów i zarys klasyfika- cji meteorytów. Publikacja ta by³a wznawiana prawie co roku, do 1914 roku, do którego to czasu uros³a do 126 stron i ceny 1szylinga (oko³o 7,5 cen- ta USA). Ka¿de wydanie Przewodni- ka zawiera³o skrócon¹ listê meteory- tów z kolekcji BM. Do momentu, kie- dy Fletcher zosta³ mianowany dyrek- torem muzeum w 1909 roku, kolekcja meteorytów liczy³a ok. 580 okazów. Nastêpny kustosz Mineralogii, G.T. Prior, mianowany w 1909 roku, Fot. 2. Okaz aubrytu Bustee z wrostkami oldhamitu. by³ tak¿e zapalonym meteorytykiem str. 8 METEORYT 3/2001 i œwietnym chemikiem. Prior zapropo- nowa³ klasyfikacjê meteorytów opart¹ na sk³adzie chemicznym, a regu³y Prio- ra2 s¹ jednym z kamieni wêgielnych klasyfikacji chondrytów. W 1923 roku Prior opublikowa³ Catalogue of Mete- orites ze szczególnym uwzglêdnieniem meteorytów z kolekcji British Museum (Natural History). By³ to pierwszy zna- ny Catalogue of Meteorites okreœlaj¹- cy sposób zapisu danych stosowany do dziœ. Zawiera³ informacje o oko³o 850 meteorytach i kosztowa³ 10 szylingów (oko³o 75 centów USA). Po raz pierw- szy Catalogue wymienia³ meteoryty, których nie by³o w kolekcji BM(NH). Fot. 3. Widok British Museum (Natural History) w dniu otwarcia, w kwietniu 1881 roku. Akwarela Alfreda Waterhouse. Oznaczone by³y one gwiazdk¹ (*) i za- pisane jako desiderata, to znaczy oka- stytucja powinna skompletowaæ listê o oko³o 2020 meteorytach, z których zy, które dobrze by by³o pozyskaæ do geograficzn¹, a druga chronologiczn¹ oko³o 1150 by³o w kolekcji BM(NH). zbioru. W tym czasie oko³o 75% listê spadków meteorytów. Henederson Mój poprzednik na stanowisku szefa ze- wszystkich znanych meteorytów by³o przyzna³ tak¿e, ¿e katalog BM(NH) jest spo³u meteorytowego, Robert Hutchi- prezentowanych w kolekcji BM(NH). bardziej kompletny ni¿ katalog Smith- son, by³ g³ównym redaktorem dodatku W 1927 roku Prior opublikowa³ doda- sonian, dlatego by³oby bardziej sensow- do trzeciego wydania, który pojawi³ siê tek do Catalogue (cena 2 szylingi, oko³o nie gdyby publikowa³o go BM(NH). w 1977 roku (cena 23 funty, oko³o $35 15 centów USA); pozosta³ kustoszem Dok³adnie jego s³owa brzmia³y: „Uwa- US), a Andrew Graham czwartego wy- do momentu przejœcia na emeryturê, ¿am, ¿e macie prawo do pierwszeñstwa dania (1985; cena 38,50 funtów, oko³o tak¿e w 1927 roku. na tym polu, dlatego proponujê, aby- $60 US). Ta ostatnia wersja by³a rów- Sta³o siê tradycj¹, ¿e kuratelê nad œcie kontynuowali i uzupe³niali swoje nie¿ dostêpna po raz pierwszy w for- kolekcj¹ meteorytów sprawowa³ ku- dzie³o, jak pierwotnie by³o w planach. macie elektronicznym. Mo¿na j¹ by³o stosz Dzia³u Mineralogii. Tradycja ta Nie bêdzie wtedy po¿ytku z opubliko- otrzymaæ na czterech dyskietkach 51/ ” 4 by³a zachowywana do czasu powo³a- wania naszej ” Tak narodzi³a siê tra- i by³a bardzo ograniczona w swoich nia Campbella Smitha w 1937 roku, dycja, ¿e instytucja londyñska sta³a siê mo¿liwoœciach. Czwarte wydanie za- który uczyni³ odpowiedzialnym za ko- sk³adnic¹ informacji o meteorytach. chowa³o tê sam¹ formê, co poprzednie lekcjê swojego zastêpcê Maxa Heya. Drugi dodatek do Catalogue of Mete- Catalogue, ale zosta³o wydane w for- Hey by³ autorem artyku³u z 1969 roku orites zosta³ opublikowany w 1940 roku macie A4. Po raz pierwszy w Catalo- zatytuowanego „Dylematy Kurato- (cena 5 szylingów; ok.37,5 centa USA); gue zaznaczono w zestawieniu, ale nie rów”, gdzie podsumowa³ obowi¹zki Hey uzupe³ni³ i zredagowa³ drugie wy- w g³ównej czêœci, które meteoryty znaj- Kuratora, które mo¿na wyraziæ jako: danie Catalogue, opublikowane w 1953 duj¹ siê w kolekcji BM(NH), a nie, któ- „Zdob¹dŸ, Trzymaj”. W drugiej po³o- roku. Po raz pierwszy by³y do³¹czone rych w niej nie ma. Catalogue zawiera³ wie lat trzydziestych, Max Hey do ka¿dego meteorytu wspó³rzêdne informacje o oko³o 2800 meteorytach, z BM(NH) i E.P Henderson ze Smith- geograficzne. W Catalogue znajdowa- z których oko³o 50% by³o w kolekcji sonian Institution w Waszyngtonie, dys- ³o siê ok. 1700 pozycji, z których bli- kutowali w swojej korespondencji nad sko po³owa by³a w kolekcji BM(NH). mo¿liwoœci¹ wymiany materia³ów W 1959 roku BM(NH) otrzyma³o i obaj kuratorzy wys³ali do siebie listy grant od Nuffield Trust na kupno po³o- ich ostatnich nabytków. W korespon- wy kolekcji H.H. Niningera. Kilka z dencji z maja 1939 roku Hey i Hender- 276 okazów by³o ju¿ w posiadaniu Mu- son porównywali uwagi nad dokumen- zeum, ale ca³a reszta by³y to okazy zu- tacj¹ kolekcji. W jednym liœcie Hey pi- pe³nie nowe w kolekcji, która w tym sze do Hendersona, ¿e nowy dodatek momencie liczy³a oko³o 1000 meteory- do Catalogue jest prawie kompletny, tów. Kolejny kamieñ milowy w histo- i prosi o informacje, które powinny byæ rii kolekcji nast¹pi³ w lipcu 1963 roku, umieszczone na temat œwie¿o spad³ych kiedy Parlament wyda³ rozporz¹dzenie meteorytów, g³ównie o sprecyzowanie dotycz¹ce British Museum. Akt ten lokalizacji geograficznej. W odpowie- oddziela³ BM(NH) od BM i ustanawia³ dzi Henderson proponuje, ¿e jedna in- BM(NH) jako oddzieln¹ instytucjê z w³asnym zarz¹dem. 2Regu³y Priora: Im ni¿sza zawartoœæ Hey przygotowa³ tak¿e trzeci¹ edy- cjê Catalogue of Meteorites, opubliko- metalu w chondrycie, tym wy¿sza zawar- Fot. 4. Sir. Lazarus Fletcher, kustosz mine- toœæ niklu w metalu, i tym wy¿sza zawar- wan¹ w 1966 roku, wycenion¹ na 6 fun- ralogii od 1880 do 1909 roku; dyrektor toœæ FeO w krzemianach. tów ($9 US) i zawieraj¹c¹ informacje Muzeum od 1909 do 1919 roku.

2/2001 METEORYT str. 9 BM(NH). Wstêp zawiera³ zastrze¿enie, ¿e uwzglêdniono tylko ograniczon¹ liczbê chondrytów z Antarktydy. Na tym etapie nie by³o jasne, w jaki spo- sób najlepiej potraktowaæ kilka tysiêcy próbek pochodz¹cych z Antarktydy. Andrew Graham, poparty przez Mete- oritical Society’s Nomenclature Com- mitee, zadecydowa³, ¿e przysz³e wyda- nie bêdzie zawiera³o dane o wszystkich nie-chondrytowych meteorytach z Ank- tartydy oraz o chondrytach wêglistych i niezrównowa¿onych chondrytach zwyczajnych, oraz o wszystkich chon- drytach zwyczajnych wa¿¹cych ponad 50 g. Kolejne znacz¹ce powiêkszenie Fot. 6. Obecny zespó³ kustoszy meteorytów (od lewej): dr Sara Russell, dr Monica Grady kolekcji mia³o miejsce miêdzy rokiem i p. Babs Potter. Meteoryt, to p³yta . Proszê porównaæ mniej oficjalny wygl¹d dzisiejsze- 1985 a 1992. Pomimo ¿e w 1985 roku go zespo³u z wygl¹dem pierwszego kustosza kolekcji (fot. 1). BM(NH) przejê³o zwierzchnictwo nad Meteorites jest obecnie w sferze pla- s¹siednim Muzeum Geologicznym Zbli¿amy siê z histori¹ do obec- nów. Bêdzie oparta na Internecie i bê- i jego kolekcjami, w spisie odnotowa- nych czasów. W 1992 roku Parlament dzie zawiera³a zdjêcia okazów i p³ytek no 260 pozycji, to tylko dwa spoœród wyda³ rozporz¹dzenie dotycz¹ce Mu- cienkich. Jednak¿e nie wiem, kiedy meteorytów by³y w kolekcji nowe. Rze- zeów i Galerii Sztuki, zmieniaj¹ce na- wystartujemy z t¹ edycj¹. Nie wczeœniej czywiœcie, w wiêkszoœci pozosta³e me- zwê instytucji z British Museum (Na- ni¿ w 2002 roku, wiêc nie spodziewaj- teoryty by³y ofiarowane GM przez tural History) na The Natural History cie siê zbyt wiele, ale obserwujcie, co BM(NH) i mog³yby byæ po³¹czone Museum (NHM). Równie znacz¹cym robimy. z macierzystymi meteorytami (chocia¿ (dla mnie) by³o to, ¿e w 1992 roku prze- Podziêkowania: Jestem wdziêczna posiadaj¹ obecnie w rejestrze inne nu- jê³am prowadzenie Catalogue of Me- Ms Victorii West za pomoc w przygo- mery). Zwiêkszanie iloœci pojedyn- teorites. Moim pierwszym zadaniem towaniu tego artyku³u. Victoria West to czych okazów meteorytów by³o skut- by³o przystosowanie wersji elektronicz- nasza archiwistka, a tak¿e anomalny kiem zdobywania australijskich próbek nej pracuj¹cej w (raczej dziwacznym) oktaedryt znaleziony w Po³udniowej poprzez aktywny program wymiany. systemie DOS do systemu Windows Afryce. Dziêki darowiŸnie weszliœmy tak¿e w (czasem jeszcze bardziej dziwacznego). Department of Mineralogy posiadanie okazów ze zbioru meteory- Teraz jest dostêpna na CD i jest zupe³- The Natural History Museum tów z Anktartydy, znalezionych w 1988 nie przejrzysta. Postêp w mo¿liwo- e-mail: [email protected] roku przez zespó³ niemieckich naukow- œciach przetwarzania danych i pojem- ców (prekursora EUROMET-u, euro- noœci pozwoli³ mi umieœciæ wszystkie Literatura pejskiego projektu poszukiwania me- oko³o 18 000 meteorytów z Antarkty- Fletcher L. (1881). A guide to the collection teorytów na Anktartydzie, obecnie kie- dy w obszernej tabeli.Doda³am tak¿e ta- of meteorites in the Department of rowanego ze Sieny we W³oszech). bele meteorytów znalezionych na go- Mineralogy in the British Museum r¹cych pustyniach i kilka tysiêcy pozy- (Natural History). 40 pp. cji bibliograficznych, i danych chemicz- Flight W. J. (1877). Meteorites and the nych i izotopowych. Wydanie pi¹tej origin of life. Popular Science Review, edycji Catalogue of Meteorites (fot. 5) 390–401. jesieni¹ 2000 roku (cena 90 funtów; Hey M. H. (1969). The Curator’s dilemma. 4, 253–255. $150 US) by³o jednym z najwiêkszych osi¹gniêæ w mojej naukowej karierze Lucas A. M. and Lucas P. J. (1991). Colonial pride and metropolitan expectations: the (innym jest posiadanie planetoidy British Museum and Melbourne’s (4731) nazwanej Monicagrady). meteorites. Paper in the meteorite Jednak praca tu siê nie koñczy. archives of the NHM. Obecnie posiadamy w kolekcji oko³o Pillinger C. T. and Pillinger J. M. (1996). 1850 meteorytów. Kontynuujê prace The Wold Cottage meteorite: not just nad redagowaniem Catalogue przy po- any ordinary . Meteoritics mocy mojej wspó³pracownicy dr Sary Planet. Sci. 31, 589-605. Russel, która jest obecnie naczelnym re- Stearn W. T. (1998). The Natural History Museum at South Kensington. Nat. daktorem Meteoritical Bulletin. Poma- Hist. Mus, Pub. 414 pp. ga nam nasz specjalista kustosz mete- Story-Maskelyne M. H. N. and Von Lang Fot. 5. Ok³adka pi¹tego wydania Catalogue orytów, Ms Babs Potter, która nadzo- of Meteorites, które przygotowa³a Monica V. (1863). Mineralogical Notes. Phil. Grady. Zawiera dane o 25600 meteorytach ruje konserwacjê meteorytów w kolek- Mag. 25. i kosztuje 90 funtów ($150 US). cji (fot. 6). Szósta edycja Catalogue of ß str. 10 METEORYT 3/2001 : Pierwszy kawa³ek Marsa

Kevin Kichinka

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 7 No. 3. Copyright © 2001 Pallasite Press)

Jesienny spadek jest on ciep³y, jakby by³ wystawiony ziono siedem czy osiem dni póŸniej Ostatnie winogrona bourgogne, na silne œwiat³o s³oneczne.” w winnicy oko³o 160 metrów od miej- nabrzmia³e obiecuj¹co, dojrzewa³y w Opis spadku meteorytu Chassigny, sca, gdzie inne kamienie spad³y. £¹cz- przymglonym, jesiennym s³oñcu ko³o pierwszego meteorytu z Marsa, „jak na masa wszystkich zebranych dot¹d Langres, na p³askowy¿u ponad Dijon. opowiedzia³ M. Virey’owi M. Pistol- okazów wynosi oko³o czterech kilogra- S³ynne francuskie bia³e krowy, les cha- let, lekarz z tej samej miejscowoœci”, mów. Niew¹tpliwie wszystkie te frag- rolais, sta³y jak wartownicy na polach ukaza³ siê w paryskim czasopiœmie na- menty s¹ czêœci¹ tego samego kamie- koniczyny. Trzeciego wieczoru paŸ- ukowym Annales de Chimie et de Phy- nia. ... Sk³onny jestem tak¿e wierzyæ, dziernika 1815 roku nieba nie przes³a- sique w 1816 r. ¿e to, co zebraliœmy do tej pory, jest nia³a ¿adna chmurka. S³abe podmuchy S¹dzê, ¿e to angielskie t³umacze- tylko czêœci¹ kamienia bardziej znacz- bryzy zachêca³y do rozmyœlañ w spo- nie opisu zrobione przez Bernda Pau- nych rozmiarów, który rozpad³ siê koju. leya jest najwierniejszym, jakie kiedy- w powietrzu. Okaz bêd¹cy w moim po- Byæ mo¿e ten pastoralny obraz kra- kolwiek opublikowano. siadaniu, wa¿¹cy prawie kilogram, ma jobrazu ozdobionego dobrze utrzyma- „Zabra³ go do domu we wsi, a kie- dwie powierzchnie prze³amu, co pro- nymi winnicami Côte D’Or zapowia- dy rozesz³a siê wieœæ o zdarzeniu, kil- wadzi do wniosku, ¿e ten kamieñ mia³ da³ powrót spokojnych czasów. Byæ ku innych mieszkañców posz³o na miej- masê co najmniej osiem kilogramów.” mo¿e straszliwe francuskie dni oœwie- sce spadku i zebra³o trochê tych kamie- „Chocia¿ ma on znaczny ciê¿ar cenia, rewolucji i terroru, lata ekspan- ni. Przyby³em do tej wsi dwa dni póŸ- w³aœciwy ... jego wartoœæ jest nieco inna sji napoleoñskiej, odwrotu i ofiar wresz- niej i wkrótce zorientowa³em siê, ¿e jest w ka¿dym fragmencie, z których czêœæ cie siê koñczy³y. Gdy artyleria grzmia- to aerolit, poniewa¿ by³em ju¿ w po- ma wiêksz¹ gêstoœæ.” ³a bezustannie, tak g³êboka cisza by³a siadaniu podobnego kamienia, który „Omal nie zapomnia³em powie- wyraŸnie odczuwalna. przys³ano mi z Niemiec, i który ró¿ni³ dzieæ, ¿e kilka osób, zarówno z wioski Jednak jak ka¿da cisza, ta równie¿ siê od tego tylko tym, ¿e by³ bardziej Chassigny jak i s¹siednich, które sie- zosta³a przerwana. Nie przez echo spod drobnoziarnisty i mia³ bardziej zwart¹ dzia³y na ziemi ... powiedzia³o, ¿e czu- Waterloo, lecz przez salwê od boga teksturê. Gdy rolnik pokaza³ mi miej- ³y one dr¿enie gruntu podczas detona- wojny. sce spadku ... znalaz³em jeszcze oko³o cji. Rolnik, który by³ œwiadkiem spad- „...rankiem oko³o 8:30 us³yszano 60 ma³ych fragmentów. Niektóre z nich, ku, powiedzia³, ¿e nigdy czegoœ takie- w Chassigny i wioskach odleg³ych pokryte ziemi¹ i nara¿one na wilgoæ, go nie prze¿y³. Powinienem tak¿e po- o trzy do czterech mil g³oœny huk, któ- ³atwo kruszy³y siê w palcach.” wiedzieæ, ¿e na dnie do³ka po uderze- ry mo¿na porównaæ do salwy wielu „W tym przypadku nie obserwo- niu by³ kawa³ek miejscowej lawy, co muszkietów po³¹czonej z grzmotem wano bolidu, który zwykle towarzyszy mog³oby prowadziæ do wniosku, ¿e wybuchu kul armatnich. Ten ha³as, spadkom aerolitów. Nie widziano ¿ad- aerolit rozpad³ siê dopiero wtedy, gdy który zdawa³ siê dobiegaæ z szarej nej pary wydostaj¹cej siê z chmurki, uderzy³ w ten twardy obiekt; z drugiej chmurki widocznej nad pó³nocno- gdy nastêpowa³y kolejne detonacje. Nie jednak strony w tym do³ku nie znale- wschodnim horyzontem, trwa³ ju¿ kil- mo¿na by³o oceniæ ani opisaæ jej wiel- ziono ¿adnego fragmentu aerolitu. Frag- ka minut, gdy cz³owiek pracuj¹cy koœci ani kszta³tu, poniewa¿ nie by³o menty by³y rozrzucone wokó³ do³ka w winnicy w pewnej odleg³oœci od wsi w niej nic niezwyk³ego prócz koloru, w promieniu 80–100 centymetrów i patrz¹cy na tê chmurkê, zobaczy³, jak jaki ró¿ne osoby, które to widzia³y, po- i by³y to tak ma³e kawa³ki, ¿e by³ to oko³o 400 metrów od miejsca, gdzie równywa³y do ciemnoszarego dymu prawdopodobnie wynik eksplozji, wiêc sta³, spad³o na ziemiê, ze œwistem po- z pal¹cej siê s³omy. Z ca³¹ pewnoœci¹ meteoryt nie rozpad³ siê w wyniku sa- dobnym do œwistu armatniej kuli, nie- mo¿na stwierdziæ, ¿e ha³as znikn¹³ po mego spadku.” przezroczyste cia³o, z którego wydzie- spadniêciu tych kamieni.” la³ siê gêsty dym. Natychmiast pod- „Wed³ug relacji ró¿nych œwiadków Test kwasowy bieg³ do tego miejsca i w œwie¿o za- ... w tym samym momencie inne ka- Na stronach nastêpuj¹cych po re- oranej ziemi zobaczy³ do³ek o g³êbo- mienie by³y rzucone w ró¿nych kierun- lacji Pistolleta w Annales rozpoczyna koœci 0,27 m i œrednicy 50 do 60 cm. kach, ale poniewa¿ ¿adnego nie znale- siê analiza „aerolitu” M. Vauquelina. Wokó³ niego le¿a³y kawa³ki kamienia, ziono (jak dot¹d), nie mo¿e to byæ wy- Vauquelin „sproszkowa³” dziesiêæ które wyda³y mu siê niezwyk³e. Gdy starczaj¹co udowodnione. Jeden wyj¹- gramów Chassigny i rozpuœci³ je podniós³ jeden z nich, stwierdzi³, ¿e tek — okaz znacznej wielkoœci znale- w kwasie siarkowym. Oczekiwa³ bu-

2/2001 METEORYT str. 11 rzenia siê — „poruszenia siê” — i zmian barwy kwasu. Odla³ roztwór, a pozosta³oœæ wysuszy³, podgrza³ i zwa- ¿y³. Potraktowanie kwasem siarkowym dostarczy³o magnezu, krzemionki, ¿ela- za i metalicznego chromu. Vauquelin by³ zaskoczony, poniewa¿ „kamieñ me- teoryczny z Langres nie zawiera³ ani siarki ani niklu, a ¿elazo, które zawie- ra³, by³o ca³kowicie utlenione, podczas gdy te dwie substancje mo¿na znaleŸæ we wszystkich innych aerolitach ... a ¿elazo wystêpuje zawsze w postaci metalicznej.” Badacze chwalili póŸniej tê prymi- tywn¹ alchemiê Vauquelina, który stwierdzi³, ¿e „kamieñ meteoryczny, Wioska Chassigny wygl¹da dziœ prawie tak jak w 1815 roku. który spad³ w s¹siedztwie Langres, sk³a- teorytów. W 1864 roku G. Rose zapro- wrostków szkliwa. Tu i ówdzie miêdzy da siê z 33,9% krzemu, 31% tlenku ponowa³ pierwszy system klasyfikacji ziarnami oliwinu mo¿na zauwa¿yæ ¿elaza, 32% magnezu i 2% metalicz- meteorytów. Poczynaj¹c od meteory- ma³e obszary (zwykle o trójk¹tnym nego chromu.” tów ¿elaznych, a koñcz¹c na krzemia- kszta³cie) wype³nione bezbarwnym lub Oczywiœcie suma jego liczb nie nowych, system ten by³ oparty na mi- br¹zowym szkliwem. Czêsto systemy daje 100%. Vauquelin nie móg³ wyizo- nera³ach meteorytów w kolejnoœci ma- spêkañ w ziarnach oliwinu wychodz¹ lowaæ i zidentyfikowaæ ostatniego lej¹cego ciê¿aru w³aœciwego. Rose jest promieniœcie z obszarów szkliwa. Przy punktu procentowego, co w owym cza- twórc¹ okreœlenia „chassignity”. W³¹- du¿ym powiêkszeniu widaæ czêsto, ¿e sie nie mia³o wiêkszego znaczenia. czy³ go do grupy meteorytów kamien- szkliwo zawiera liczne bezbarwne, Dowiemy siê póŸniej, ¿e dla tego przy- nych „gdzie g³ównymi sk³adnikami s¹ dwój³omne ziarna, drobne dwój³omne puszczalnego kawa³ka Marsa dzwon pirokseny i oliwin”. Okreœli³ Chassigny igie³ki lub br¹zowe kystality. Tak wiêc dŸwiêczy najg³oœniej dla materii mie- jako „sk³adaj¹cy siê z drobnoziarnistej, czêœæ szkliwa zosta³a czêœciowo od- rzonej w mikrometrach. niemal jednorodnej doœæ kruchej masy szklona.” o barwie zielonkawo¿ó³tej do szarej.” To w³aœnie te ma³e wrostki szkli- Perspektywa historyczna W 1885 roku Gustav Tschermak, wa, opisane po raz pierwszy przez Gu- Chassigny jest najrzadszym z me- dyrektor Instytutu Mineralogii i Petro- stava Tschermaka w 1885 roku, sta³y teorytów, oliwinowym achondrytem grafii Uniwersytetu Wiedeñskiego, na- siê obiektem poszukiwania meteory- niepodobnym pod wzglêdem budowy pisa³ znakomit¹ rozprawê Mikroskopo- tycznych skarbów w XXI wieku. do ¿adnego innego achondrytu. Nie jest we W³aœciwoœci Meteorytów. John Poza prze³omowym dzie³em to po prostu jakiœ osierocony „niezgru- i Mathilde Wood ze Smithsonian Insti- Tschermaka, niekonsekwentnym bada- powany” meteoryt. Chassigny jest tution przet³umaczyli tê ksi¹¿kê na an- niem przez francuskiego naukowca Da- chassignitem. W istocie, poniewa¿ nie gielski w 1963 roku. Siedemdziesi¹t moura w 1862 roku („przypomina to ma ¿adnego innego, Chassigny jest je- osiem lat po pierwszym wydaniu dru- ziemski perydot”) i krótk¹ wzmiank¹ dynym chassignitem. kiem nazwali j¹ „najwiêksz¹ i najbar- A. Lacroix w Katalogu Paryskiego Mu- Pozwólcie mi na ma³¹ dygresjê. dziej wyczerpuj¹c¹ kolekcj¹ zdjêæ mi- zeum w 1927 roku („ten chassignit ... Zajmijmy siê przez chwilê histori¹ me- krostruktur meteorytów kamiennych w jest achondrytem typu magnezowego, literaturze” dodaj¹c, ¿e „identyfikacje perydotowym, granularnym, z czarn¹, Tschermaka ... rzadko by³y b³êdne. matow¹ skorup¹ obtopieniow¹ ”) ba- Opiera³ siê on na postaci kryszta³ów, dania Chassigny le¿a³y od³ogiem przez ³upliwoœci, zbliŸniaczeniach, w³aœciwo- dziesi¹tki lat. Dziwne, ¿e M. Stanislas œciach optycznych i chemicznej anali- Meunier, postaæ znacz¹ca w historii zie ma³ych próbek pracowicie, rêcznie meteorytyki, który opublikowa³ pierw- wypreparowanych z meteorytu.” sz¹ Geologie Comparée meteorytu Badaj¹c jedn¹ z trzech zaledwie Nakhla w paŸdzierniku 1911 roku, ni- polerowanych p³ytek cienkich Chassi- gdy nie zapragn¹³ zrobiæ badañ Chas- gny, jakie do niedawna istnia³y, Tscher- signy, chocia¿ wymienia jego nazwê mak zaobserwowa³: „W p³ytce cienkiej w swej pracy o Nakhli. widaæ, ¿e Chassigny sk³ada siê z jed- nakowej wielkoœci blado¿ó³tozielonych Szok ze ska³y ziaren œciœle z³¹czonych ze sob¹, które Pierwsz¹ kompletn¹ analizê mikro- s¹ poprzecinane grubszymi i drobniej- sondow¹ zrobiono dopiero w 1962 szymi pêkniêciami charakterystyczny- roku, gdy E. Jérémine, J. Orcel i A. Wa¿¹cy 22,7 grama fragment Chassigny ze skorup¹, z kolekcji Beat Booza. Fot. Blaine mi dla oliwinu meteorycznego. Zawie- Sandréa opublikowali „Studium Mine- Reed. raj¹ one tylko kilka br¹zowawych ralogii i Struktury Meteorytu Chassi- str. 12 METEORYT 3/2001 gny”. Stwierdzili oni, ¿e „jest holokry- Pozostawiaj¹c czytelnikowi zg³ê- Brian Mason mia³ tak¿e udzia³ staliczny i w zasadzie sk³ada siê z krysz- bienie niezg³êbionego, inna obserwacja w pracy „Meteoryt Brachina — Chas- ta³ów oliwinu, a tak¿e rzadkich krysz- tej trójki badaczy jest warta wzmianki. signit z Australii Po³udniowej” (John- ta³ów enstatytu i klinohiperstenu; miej- Stwierdzili oni, ¿e Chassigny zawiera son J.E. i in., 1977). Meteoryt Brachi- sca miêdzy nimi wype³nia trochê zia- minera³y we wzglêdnych proporcjach, na utraci³ tê klasyfikacjê, gdy Nehru ren skalenia.” Udok³adnili oni sk³ad które nie powtarzaj¹ siê w ¿adnej innej i in. (1983) wykorzystali proporcje izo- chemiczny meteorytu po raz pierwszy ziemskiej czy pozaziemskiej materii. topów tlenu, które wyznaczyli Clayton stwierdzony przez Vauquelina. „Perydot (w tym tak¿e dunit) i Mayeda (1983) i og³osili nowy typ me- Ich praca przebiega³a rutynowo, w ¿adnym wypadku nie przypomina tej teorytu, brachinit. Jednak pierwotne ar- póki nie zobaczyli czegoœ interesuj¹ce- materii chassignitu ani makroskopowo, gumenty za uznaniem go za drugi chas- go w p³ytce cienkiej Chassigny. ani mikroskopowo. ¯adna ziemska ska- signit by³y przekonuj¹ce. Wed³ug John- „Zaobserwowaliœmy dziwne, suge- ³a z tej samej rodziny nie jest identycz- sona i in. „rozk³ady zawartoœci REE s¹ stywne zjawisko. Wystêpuje ono w oli- na z chassignitem. Takie ziemskie ska- doœæ podobne z szybkim spadkiem winie i tworzy enklawê o zaokr¹glo- ³y zawsze zawieraj¹ Fe O i jest tam wzglêdnej zawartoœci dla l¿ejszych 2 3 nych lub owalnych konturach, które s¹ znacznie wiêcej MgO ni¿ FeO. W me- REE (Lantan — Samar), nieznaczn¹ wyraŸnie zakreœlone i pobudzaj¹ roz- teorycie Chassigny te dwa tlenki wy- dodatni¹ anomali¹ Eu i praktycznie jed- wój promienistych spêkañ. Nasuwa to stêpuj¹ w niemal równych iloœciach.” nakow¹ wzglêdn¹ zawartoœci¹ ciê¿kich myœl o powiêkszaniu rozmiarów po- Dla formalnoœci trzeba dodaæ, ¿e REE (Gadolin — Yterb). Taki kszta³t przez wzrost. Ta inkluzja sk³ada siê zdecydowanie nie wystêpuj¹ w jedna- rozk³adu wystêpuje tylko w przypadku g³ównie z wyd³u¿onych kryszta³ów hi- kowych iloœciach w innych marsjañ- meteorytów Brachina i Chassigny; perstenu, które s¹ nieco skrêcone i uk³a- skich ska³ach. jedyny podobny rozk³ad uzyskano daj¹ siê wzd³u¿ zewnêtrznego, owalne- Brian Mason i in. opisali swe po- w przypadku meteorytu Nakhla ... go konturu obwódki... Jest tak¿e cienki szukiwania chondr Jérémine’a w pra- kszta³t rozk³adu REE dla Nakhla ma pierœcieñ o wyj¹tkowej orientacji cy z 1975 roku „Sk³ad meteorytu Chas- jednak jednostajny spadek zawartoœci optycznej, wykazuj¹cy wiêksz¹ dwój- signy”. od La do Yb i brak anomalii Eu. Nakh- ³omnoœæ, ni¿ hipersten w centralnej czê- „W p³ytce cienkiej Chassigny la jest zaliczany do achondrytów boga- œci (prawdopodobnie diopsyd). Jest to z kolekcji Smithsonian Institution zna- tych w wapñ, a Chassigny i Brachina doskona³a wstêpna forma ma³ej (poli- leŸliœmy struktury podobne do tych opi- s¹ ubogie w wapñ. Mo¿e jednak istnieæ somatycznej) chondry.” sanych przez Jérémine i in., ale nie je- genetyczny zwi¹zek miêdzy nimi. steœmy pewni ich interpretacji. Czy s¹ Ogromne trudnoœci w dok³adnym Chondry w achondrycie? to istotnie formuj¹ce siê chondry czy ustaleniu, czym s¹ Brachina i Chassi- Mon Dieu! chondry, które zosta³y niemal zatarte gny, widoczne s¹ w niektórych innych Wed³ug Jérémine i in. chondry by³y w wyniku rekrystalizacji, czy te¿ jakieœ obserwacjach. „Chocia¿ sklasyfikowa- „kropelkami krzemianowej magmy, inne struktury, trudno stwierdziæ na ne jako achondryty, Chassigny i Bra- które przybiera³y kszta³t kulek, gdy podstawie ograniczonej liczby dowo- china maj¹ sk³ad chemiczny porówny- krzep³y po eksplozji cia³ planetarnych” dów. walny do sk³adu chondrytów, zw³asz- albo „w wyniku zderzenia kilku cia³ Jest to ostatnie badanie poœwiêco- cza typu L i LL. W przeciwieñstwie do planetoidalnych”. Autorzy dodali jed- ne nieuchwytnym „chondrom” Chas- chondrytów Brachina nie zawiera me- nak: „problem pochodzenia chondr nie signy. talicznego ¿elaza niklonoœnego, a jego zosta³ jeszcze rozwi¹zany zadowalaj¹- stosunek SiO /MgO jest ni¿szy ni¿ 2 co. Oczywiœcie konieczne bêdzie po- Zwi¹zek z meteorytem Brachina u wiêkszoœci chondrytów. Powodem szukiwanie innego wyt³umaczenia Grupa Masona skoncentrowa³a siê zaliczenia Brachiny i Chassigny do obecnoœci ma³ych (wewnêtrznych) na wyznaczeniu zawartoœci podrzêd- achondrytów jest g³ównie ich granular- chondr w Chassigny”. nych i œladowych pierwiastków na, nie-chondrytowa tekstura. w Chassigny. Z powodu braku wyraŸ- nej anomalii Eu (Europ), przypuszcza- li oni, ¿e meteoryt nie mo¿e pochodziæ z magmy o sk³adzie chondrytowym. Ponadto „w przypadku Chassigny g³ówn¹ mineralogiczn¹ ró¿nic¹ wzglê- dem chondrytów jest brak, lub niemal brak ¿elaza niklonoœnego i troilitu.” Zgodzili siê oni z wynikami badañ Schmitta i Smitha (1963), którzy stwier- dzili, ¿e rozk³ad REE (pierwiastków ziem rzadkich) jest podobny do obser- wowanego w Nakhli, ale przy mniej- szych iloœciach. Ciekawi³o ich, czy Chassigny by³ wczeœniejszym kumula- tem z tej samej macierzystej magmy, co Nakhla.

2/2001 METEORYT str. 13 Tajemniczy stop W 1978 roku R. J. Floran, zmar³y niedawno Martin Prinz i czterech in- nych przygotowa³o wspólnie „Meteoryt Chassigny: dunit — kumulat z uwod- nionymi wrostkami zawieraj¹cymi amfibol”. W pracy tej zaprezentowano szczegó³ow¹ petrogenezê Chassigny i tu w³aœnie po raz pierwszy odnotowa- no znaczenie wrostków stopionego szkliwa w Chassigny. Wrostki stopu sk³adaj¹cego siê ze szkliwa s¹ wa¿ne, poniewa¿ wtedy, gdy wystêpuj¹ one wraz z innymi krzemia- nami, mo¿na je wykorzystaæ do wyli- czenia kolejnoœci krystalizacji w stanie równowagi, wzglêdnego i absolutnego tempa stygniêcia i sk³adu magmy w momencie, gdy te wrostki siê z niej wyizolowa³y. Stanowi¹ wiêc klucz, któ- ry otwiera wiele drzwi. Chocia¿ Floran i in. znaleŸli podo- Chassigny, jedyny reprezentant w³asnego podtypu SNC, wygl¹da prawie jak piaskowiec. Na tej p³ytce, wa¿¹cej 23 gramy, z kolekcji Smithsonian Institution w Waszyngtonie, widaæ bieñstwa sk³adu chemicznego wrost- ciekaw¹, rzadko ogl¹dan¹ ciemnobr¹zow¹ skorupê obtopieniow¹. Fot. Martin Horejsi. ków szkliwa do zawartoœci g³ównych pierwiastków krzemianowej czêœci œrednio. Id¹c dalej tym wyboistym traktem, chondrytów typu LL, to utleniaj¹ce wa- Floran i in. zdawali sobie z tego Floran i in. zak³adaj¹, ¿e takie bogate runki, w jakich formowa³ siê Chassi- sprawê. „Z powodu oddzia³ywania in- w oliwin ska³y jak Chassigny (i Bra- gny, sugerowa³y im, ¿e macierzysta kluzji z reszt¹ ska³y po uwiêzieniu sto- china) „odgrywaj¹ kluczow¹ rolê magma nie mog³a pochodziæ bezpo- pu trzeba u¿yæ poœrednie metody do w modelach pocz¹tkowej termicznej œrednio ze sk³adu chondrytowego. oceny sk³adu magmy”, ale „¿adna i chemicznej ewolucji cia³ planetarnych Wykorzystuj¹c analizator masy z tych metod nie daje siê zastosowaæ ulegaj¹cych dyferencjacji.” Nie myœleli mikrosondy jonowej, bombardowali do wrostków stopu w Chassigny.” oni o marsjañskim pochodzeniu Chas- oni czêsto badan¹ p³ytkê cienk¹ 624 Postanowili oni oceniæ ogólny signy; przypuszczali raczej, ¿e „oliwi- z NMNH (któr¹ udostêpni³ dr Roy sk³ad chemiczny magmy w momencie nowe achondryty powsta³y prawdopo- S. Clarke) wi¹zk¹ ujemnie na³adowa- wyizolowania wrostków. Ich wynik, tak dobnie we wnêtrzu lub blisko po- nego, wielkoœci 5 mikrometrów, jedno- zwana „tabela hipotetycznego sk³adu wierzchni jednego lub kilku, obecnie atomowego tlenu „aby uzyskaæ „pó³ ilo- magmy”, zosta³ opatrzony nastêpuj¹- rozbitych cia³ macierzystych, które po- œciowe” oceny zawartoœci wodoru i flu- cym zastrze¿eniem: „nale¿y podkreœliæ, wsta³y w pasie planetoid.” oru w amfibolu kaersutycie znalezio- ¿e nie jest mo¿liwe jednoznaczne Floran i in. koñcz¹ swe prace resz- nym (tylko) we wrostkach szkliwa.” stwierdzenie, który ze sk³adów w tabe- t¹ petrogenezy Chassigny. Odwo³uj¹ siê Odkryli oni, ¿e amfibole zawieraj¹ li 5 mo¿e w przybli¿eniu reprezento- do pracy Lancet & Lancet (1971), cy- znaczne iloœci wodoru, i ¿e wydaje im waæ stop, z którego powsta³ Chassigny.” tuj¹c „deformacje szokowe podczas siê prawdopodobne, i¿ „te kryszta³y s¹ Ich wykres procentowej zawarto- jednego lub kilku zderzeñ przed napo- pierwszymi okazami pozaziemskiego, œci minera³ów „hipotetycznej magmy tkaniem Ziemi; wiek K/Ar 1,39 mld lat uwodnionego amfibolu”. w stosunku do krzemianów LL” dopro- mog¹ datowaæ zdarzenie” i wiek eks- Zaskakuj¹ce jest, ¿e doszli oni tak- wadzi³ ich do niejednoznacznego wnio- pozycji na promieniowanie kosmiczne ¿e do wniosku, ¿e chocia¿ te wrostki s¹ sku, ¿e „Chassigny móg³ siê uformo- 9 mln lat po wyrzuceniu „z pasa plane- nasycone wzglêdem oliwinu, to „nie waæ podczas zjawiska du¿ego topnie- toid”. Lekcewa¿¹c wszelkie historycz- mog¹ one reprezentowaæ magmy, z któ- nia z obszaru Ÿród³owego, którego za- ne materia³y, sucho stwierdzaj¹ jego rej krystalizowa³ Chassigny.” wartoœæ g³ównych pierwiastków kiedyœ „wejœcie w ziemsk¹ atmosferê i odna- wczeœniej w historii by³a z grubsza po- lezienie w 1815 roku.” C’est la vie. Sk¹d wiêc one pochodz¹? dobna do sk³adu krzemianów chondry- W nastêpnym numerze „Meteory- Okreœlenie pochodzenia ska³y bê- tów typu LL.” tu” naukowcy bêd¹ szukaæ pochodze- d¹cej kumulatem jest trudne. Chassigny Z równie niejednoznacznej, rów- nia Chassigny w czêsto pomijanych jest kumulatem, na co wskazuje jego noczeœnie przygotowanej ich pracy na wrostkach, brak pêcherzyków przynie- bogaty w ¿elazo oliwin wystêpuj¹cy w temat zale¿noœci pierwiastków œlado- sie nowe spojrzenie i bêdziemy szukaæ postaci kryszta³ów anhedralnych i eu- wych wynika³ przeciwny wniosek, za- brakuj¹cych osiemdziesiêciu procent hedralnych. Jednak przeciêtny sk³ad daj¹cy cios w ledwie bij¹ce serce ich pierwotnej wagi Chassigny. chemiczny ca³ej ska³y nie jest w pe³ni pierwszej teorii: „Chassigny nie jest Kevin Kichinka jest dostêpny pod adresem: równowa¿ny cieczy i sk³ad macierzy- prawdopodobnie bezpoœrednio powi¹- [email protected] stej magmy mo¿na oceniæ jedynie po- zany z chondrytami typu LL.” ß str. 14 METEORYT 3/2001 Meteorytowa podró¿ do Ensisheim i Nordlingen..

Kazimierz Mazurek

eszcze w Gifhorn jesieni¹ ze- Pierwszy, z uœmiechem jak zwy- ty Dhofar, Sahara, ale na szklanej pó³- Jsz³ego roku postanowiliœmy, ¿e kle, przywita³ nas Mike Farmer z Ari- ce wypatrzy³em piêkn¹ p³ytê pallasytu wiosn¹ przyjdzie pora, by odwie- zony. Stoisko nieco skromniejsze ni¿ z Brazylii — Quijingue ze stanu Bahia, dziæ Ensisheim — miasto Targów Me- w Gifhorn, ale za to z Ksiê¿ycem ku- znalezionego w 1984 r., o wadze 52 g teorytowych, które w historii upamiêt- pionym na marokañskim bazarze. Ca³y po 200 FF/g, tj. ok. 6.000,00 PLN. Gru- ni³o siê wydarzeniem szczególnym — okaz wa¿y³ ok. 1200 g, ale na stoisku boœæ p³ytki 1,5 mm, wiêc jej powierzch- spadkiem meteorytu. Sta³o siê to 16 li- prezentowana by³a p³ytka ok. 100 g za nia (jakieœ 12×7 cm) robi³a wielkie wra- stopada 1492 r. przed po³udniem, a ry- jedyne 220.000$. P³ytka na tyle du¿a, ¿enie. Tak¿e licznie reprezentowana na ciny przedstawiaj¹ce to zdarzenie s¹ ¿e jak zauwa¿ono, mo¿na by na niej po- targach Glorieta Mountain mia³a na sto- ozdob¹ niemal ka¿dej ksi¹¿ki traktuj¹- stawiæ stopê (stopê na Ksiê¿ycu!) To isku Pittmanna znakomitego reprezen- cej o meteorytach. Poniewa¿ uznaliœmy, by³ Northwest Africa 482. Jak siê ma tanta w postaci 33 g p³ytki z piêknymi ¿e nasz wyjazd powinien byæ spiêty tyle szczêœcia w zakupach, to trudno, oliwinami po 220 FF/g. Obok na stole klamr¹ z obu stron, st¹d pomys³, by uœmiech schodzi³ z twarzy (Mika). le¿a³ tak¿e kawa³ orientowanego me- by w drodze powrotnej odwiedziæ Mia³ on te¿ mniejsze okazy tego¿ me- teorytu z Sahary o wadze 8 kg, ale nie- Nördlingen, miasto po³o¿one w krate- teorytu — 0,42 g za 2100$ czy 0,006 g okreœlonego typu i bez sprecyzowanej rze powsta³ym po uderzeniu fragmen- za 30$. Zwróci³em tu uwagê na howar- nazwy. Pittmann mia³ te¿ znaczne ilo- tu planetoidy 15 mln lat temu. dyt z Finlandii Loutolax o wadze 0,916 œci materia³u z krateru Sudbury w Ka- Wyruszyliœmy samochodem 6-oso- g za 800$, niewielk¹ p³ytkê Ensisheim nadzie, zró¿nicowanego i atrakcyjnego bow¹ grup¹, by po kilkunastu godzi- za 500$, rzadki rosyjski meteoryt L6 wizualnie oraz do wyboru i koloru nach podró¿y i przebyciu 1.200 km sta- Kunashak. Mo¿na by³o tu zakupiæ . n¹æ na rynku w Ensisheim nied³ugo po chondryty wêgliste z Sahary, ³adne p³yt- W stosunkowo obszernym przej- tym, jak w pi¹tkowy wieczór otwarto ki pallasytu Marjalahti, , eukry- œciu miêdzy salami rozlokowali siê oficjalnie II Miêdzynarodowe Targi ty Cachari z Argentyny i Ibitira z Bra- m.in. Rosjanie z Sikhote-Alinem i Bra- Meteorytowe (15–17 czerwca 2001 r.) zylii oraz diogenit Bilanga z Burkina hinem oraz chondrytami zwyczajnymi Po nocy spêdzonej w hotelu „Au Che- Faso. Oczy jednak przyci¹ga³ wspo- L6 z Libii z firmy Afanasieva. Kilka val Blanc” w oddalonym o 10 km Bal- mniany Ksiê¿yc. okazów Sikhote-Alina zapiera³o dech, dersheim, w sobotê punktualnie o 10:00 Obok, z niewielkim stoiskiem, chy- m.in. 22 kg okaz z licznymi regmaglip- weszliœmy do Pa³acu Regencji, w któ- ba tylko dla zaznaczenia swej obecno- tami, ca³y pokryty jakby skórk¹. Drugi rym przez kolejne dwa dni mieliœmy œci rozlokowa³ siê Rainer Bartoschewitz obok, mniej piêkny, ale o tej samej wa- obcowaæ nie tylko ze wspania³¹, lecz ze swoim wspó³pracownikiem Alexan- dze, kilka o wadze 3–6 kg. A w skrzyni martw¹ materi¹, ale i z ludŸmi, którzy drem, a nieco dalej Peter Pittmann na pod³odze drobiazg o wadze 100– tej materii kolekcjonerom przysparzaj¹. z Niemiec. U niego królowa³y meteory- –500 g. Przy wielkich okazach cena Ci w³aœnie, znani z ksi¹¿ek, artyku³ów prasowych, filmów, wreszcie z Inter- netu stanowili atrakcjê nie mniejsz¹. Przybyli bowiem m.in. Robert Haag – najbardziej znany meteoriteman, Ma- rvin Killgore w nieod³¹cznym kapelu- szu, jakby ¿ywcem zdjêty z westerno- wego planu filmowego, wielu wystaw- ców znanych i mniej znanych, o któ- rych poni¿ej, a tak¿e prof. Jürgen Otto z Uniwersytetu we Freiburgu czy te¿ znany kolekcjoner i wystawca — po- pularyzator Rainer Bartoschewitz z Gi- fhorn. Co wiêc oferowano w dwóch du- ¿ych salach I piêtra pa³acu? Kilkunastu wystawców mia³o tak dalece zró¿nico- wane stoiska, ¿e do niektórych wraca- liœmy kilkanaœcie razy, ale do innych zaledwie kilka. Prof. Jurgen Otto na stoisku firmy Baitylia Gregora Pacera.

2/2001 METEORYT str. 15 spada³a do 0,20–0,25 $/g, lecz dawa³o to kwoty i tak bardzo wysokie. Atrak- cyjny by³ natomiast , ciêty w ³ad- ne p³yty o gruboœci 5–6 mm, obustron- nie polerowane. Mo¿na by³o za nie oraz za le¿¹c¹ po s¹siedzku Chingê (ataksyt — 8FF/g) wynegocjowaæ naprawdê atrakcyjn¹ cenê. W wielkiej sali regencji przyci¹ga- ³o wzrok stoisko Labennów. W gablo- cie za szk³em du¿a ok.150 g p³ytka Itqiy — to wabik, do sprzeda¿y oferowali mniejsze po 400$/g. Mimo ¿e to mete- oryt podobny do Zak³odzia (tak¿e nie- sklasyfikowany achondryt enstatyto- wy) nie byli oni zainteresowani wy- mian¹. Tylko gotówka. Sprzedawali oni tak¿e mikroskopijne kawa³ki meteory- tu z Marsa — w fiolce zatopionej w ko- stce z tworzywa o boku 5×5×5 cm. Do Autor relacji z ksiê¿ycem na d³oni na stoisku Mike Farmera. tego certyfikat autentycznoœci wygl¹- ¿ych, kilkugramowych p³ytek amfote- piêknoœci, której cena w stosunku do daj¹cy jak uniwersytecki dyplom. Dla rytu Ensisheim, który spadaj¹c na Zie- Gifhorn spad³a do 10000 DM. (tylko mnie by³ to wrêcz klasyczny przyk³ad miê sprawi³, i¿ kilkaset lat póŸniej by³ u Bruno Fectaya mo¿na by³o podobnej przerostu formy nad treœci¹. Obok ma³e jednym z wyrazistych powodów do klasy okaz zobaczyæ) czy te¿ ³adny okaz p³ytki ksiê¿ycowych meteorytów Dho- zorganizowania tych¿e targów. No ale DaG 400 z Ksiê¿yca. Drugiego dnia far 025 oraz Dhofar 287, oraz wrêcz skoro tak, to jego ceny, jakkolwiek ni¿- pojawi³ siê na stoisku najwiêkszy na gigantyczna, jak na ten meteoryt, p³yt- sze ni¿ u innych sprzedaj¹cych, te¿ by³y tych targach okaz Gibeona — 13,5 kg ka Ivuny — chondrytu wêglistego CI1 niestety wysokie. za 6600 DM. Obok le¿a³a 5 kg kula z Tanzanii, o wymiarach ok. 1×1,5 cm. Iloœæ znajdowanych meteorytów z Gibeona oraz ponad 3 kg Sikhote Saharyjskie ureility, rumurutiit R3-5 na pustynnych obszarach Afryki i kra- Alin. Ale tylko tu mo¿na by³o zobaczyæ jeszcze bez nazwy, howardyty i inne jów P³w. Arabskiego jest tak du¿a, ¿e fragmenty chondrytu wêglistego Tagish rzadkoœci zajmowa³y jeden biegun tego zwolna zaczynaj¹ one dominowaæ wa- Lake, który 18.01.2000 r. spad³ w ka- stoiska. Na drugim le¿a³y saharyjskie gowo i wizualnie na gie³dach. Jak za- nadyjskiej Arktyce. By³y to okazy po chondryty L6, wagi od 300 g do 14 kg uwa¿y³ Marcin, gdyby wykurzyæ kilkadziesi¹t miligramów, bo mimo i w cenie ok.1,5FF/g. Wœród nich Mar- wszystkie DaG, HaH, SaU, Sahary, sporej wagi spad³ego meteorytu tylko cin wypatrzy³ bardzo ³adny okaz Saha- Dhofary itp. to naprawdê niewiele by- niewielka jego iloœæ trafi³a na kolekcjo- ra 98222, orientowany i z regmaglipta- ³oby do zakupienia z historycznych nerski rynek i jest on niezwykle trudny mi, ponad 400-gramowy. Kupi³ go, cho- meteorytów. Z historycznych, bo daw- to zakupienia. cia¿ Labenne nie mia³ wyraŸnie na to nych, i z historycznych, bo z jak¹œ in- W pobli¿u, na s¹siednim stole dwaj ochoty, daj¹c do zrozumienia, ¿e okaz dywidualn¹ histori¹. W pustynnej ro- Niemcy z Albert Ludwigs Uniwersität ten znalaz³ siê tam przypadkowo i po- dzinie meteorytów pojawi³ siê nowy Freiburg prezentowali chondryt wêgli- winien byæ dro¿szy. kryptonim — AC, to od nazwiska Ala- sty CH4 o wadze 20 kg oraz saharyjski Dalej dr Alain Carion z Pary¿a. ina Cariona. Le¿a³y wiêc u niego AC chondryt zwyczajny 25 kg. Oba pozo- Najpierw ró¿ne brekcje impaktytowe 001 — chondryt amfoteryt LL3/5 z Ma- staj¹ce w badaniach nie mia³y jeszcze z Niemiec, Francji, Kanady. Wielkie roka ale i AC 007, te¿ z Maroka. swoich nazw. Liczne zdjêcia dokumen- okazy szk³a libijskiego od 0,5–1 kg Warto by³o u nich zaopatrzyæ siê towa³y ich znalezienie i wielk¹ radoœæ cieszy³y oko, ale w gablocie rzuci³y siê w katalog „Meteorites from A to Z” znalazców. w oczy piêkne przyk³ady diogenitu Ta- autorstwa Michaela i Wiliama Jense- Kolejne okazy Ensisheim le¿a³y tahouine o wadze 100–200 g. Ceny nów oraz Anne Black, opatrzonego w gablocie u Christiana Stehlina ze waha³y siê od 18500 do 50000 FF za wstêpem napisanym przez Alaina Ca- Szwajcarii. Tak¿e chondryt La Criolla okaz (ten dro¿szy, najwiêkszy za ok. riona. Rok wydania 2001, objêtoœæ ok. z Argentyny, wêgliste Murchison i Al- 30000 PLN). Równie¿ dwie du¿e p³yt- 250 stron, cena 150FF. lende. Jego gablotka z zawartoœci¹ licz- ki Allende z piêknymi chondrami sta- Jednym z najwiêkszych stoisk na nych, lecz doœæ czêsto spotykanych me- nowi³y niew¹tpliw¹ rzadkoœæ na tej targach próbowa³ zainteresowaæ zwie- teorytów przypomina³a nam wystawê wystawie. dzaj¹cych i kupuj¹cych Gregor Pacer jego sklepiku w Bazylei, w pobli¿u Z Egiptu pochodzi³ okaz howardy- z Niemiec. Jak zwykle du¿¹ iloœæ (ok. mostu na Renie, na który przypadko- tu Great Sand Sea 010, Great Sand Sea 40) amerykañskich chondrytów m.in.: wo (a mo¿e wcale to nie przypadek?!) 012 bêd¹cy amfoterytem LL6, a tak¿e Hebron, Forestburg, Jerome, Modoc, trafiliœmy, spaceruj¹c wieczorem pod- chondryt H4 Abu Moharek — ten ostat- Taiban, Wagon Mound, Cedar, Kaffir czas krótkiego wypadu do Szwajcarii. ni na szczêœcie w zupe³nie dobrej ce- uzupe³nia³y takie rodzynki, jak Porta- Odleg³oœæ Bazylei od Ensisheim to 30 nie. Carionowie mieli tak¿e kilka du- les Valley — 128 g p³yta wyj¹tkowej min jazdy autostrad¹. str. 16 METEORYT 3/2001 Bruno Fectay i Carine Bidaut za- piêkne okazy Ensisheim. Amfoteryt ten da to, czego nie ma Ensisheim — uni- prezentowali u siebie najwiêksz¹ iloœæ bardzo przypomina³ mi inny amfoteryt wersytet, instytuty naukowe. A w nich unikalnych meteorytów. Nowy bencub- Saint Severin (tak¿e LL6), m.in. wspa- w³aœnie znajduj¹ siê takie okazy mete- binit CB z Maroka o wadze 110 g, jesz- nia³ymi troilitami. Ceny kszta³towa³y orytów, które ujête w ramy sta³ej wy- cze bez nazwy, znany ju¿ eukryt Sma- siê nastêpuj¹co: za 1,68 g 3400 FF, tj. stawy by³yby wielk¹ atrakcj¹ nie tylko ra, amfoteryt LL6 Taouz 002 ok. 2000 PLN, a za 5,37 g „tylko” 10750 dla Polaków. Ale jak na razie nikt nie o wadze 8,5 kg, chondryty wêgliste typu FF, tj. ponad 6000 PLN. Mia³ oczywi- wpad³ na to, by pokazaæ dobro narodo- Renazzo, tj. CR2 Northwest Africa 530, œcie znacznie mniejsze i tañsze p³ytki, we, jakim s¹ m.in. okazy Imilaca 22 kg typ Vigarano CV3,4 Northwest Africa no ale pojêcie tanio jest jak najbardziej czy te¿ 20 kg Vaca Muerty. A najwiêk- 760. Obok le¿a³ diogenit Hamara wzglêdne. Propozycja wymiany na Za- sze na œwiecie okazy £owicza czy Pu³- z Maroka po 150$/g, wystawiony, ale k³odzie spali³a na panewce. Michel po- tuska? Le¿¹ wiêc one sobie w pud³ach nie do sprzedania acapulcoit — Tisse- chwali³ siê, i¿ uzyska³ ten piêkny ka- i szafach, a my podziwiamy zbiory moumine, dalej rumurutiit R4 o nazwie wa³ek Ensisheim z Muzeum Historii obce. Ouzina, którego cena od zesz³ego roku Naturalnej w Pary¿u za jedyne 7 kg dio- Oddajê zatem g³os Marcinowi by nie chce spaœæ i kszta³tuje siê na pozio- genitu Bilanga z Burkina Faso. To, jego przedstawi³ nie tylko muzeum w Ensi- mie 400 $/g (pierwszy raz widzieliœmy zdaniem, wyklucza³o wszelkie wymia- sheim, ale i bardzo piêkne Nördlingen. go w Gifhorn). ny, nawet za bardzo piêkne Zak³odzie. Wyeksponowany by³ NWA 817, Belgowie mieli tak¿e Ivunê, wspo- czyli nowy nakhlit o wadze 104 g zna- mnian¹ ju¿ wy¿ej, ale w³aœnie w typo- Marcin Cima³a leziony w zesz³ym roku, a tak¿e opisa- wej dla niej formie — kilka miligramów Wielk¹ atrakcj¹ tego wyjazdu by³a ny jako Lunar Mare Basalt NWA 479 proszku w szklanej fiolce. mo¿liwoœæ zwiedzenia wspomnianego znaleziony w Maroku w listopadzie Kr¹¿yliœmy po salach Pa³acu Re- ju¿ muzeum, które mieœci³o siê piêtro 2000 r. o wadze 156 g. Jak widaæ, „mar- gencji, co jakiœ czas znajduj¹c na sto- ni¿ej ni¿ gie³da. Tam, zaraz po wejœciu sy” i „ksiê¿yce” by³y tu okaza³e i pod ³ach i w gablotach nowe, ciekawe oka- do sali z nastrojowym pó³mrokiem, tym wzglêdem tylko Farmer móg³ bar- zy. Nie tylko ja polowa³em na niektó- zwiedzaj¹cy wpada³ na oszklon¹ gablo- dziej imponowaæ swoj¹ p³yt¹. re, zataczaj¹c coraz bardziej ciasne ko³a, tê z historycznym meteorytem Ensishe- A mo¿e coœ z klasyki? No to pro- niemal jak jastrz¹b czy sokó³. Nieraz im. Nieco dalej, w du¿ych oszklonych szê uprzejmie: chondryty wêgliste Mi- wydawa³o siê, ¿e wypatrzony obiekt gablotach, mieœci³a siê imponuj¹ca, jak ghei 25 g, Murchison 70 g, Murray 50 bêdzie mój. To jednak nie zawsze by³o na tak ma³e muzeum, kolekcja mete- g – wszystkie z grupy CM2. A do tego proste. Na szczêœcie piwo meteoryto- orytów. Czego tam nie by³o. Gablota jeszcze prawie 200 g okaz orientowa- we pozwala³o nam och³odziæ siê nieco z pallasytami zawiera³a wielk¹, efek- nego ureilitu. Pomiêdzy szklanymi ga- i podczas przerw nabraæ pewnego dy- town¹ p³ytê Esquela oraz du¿e okazy blotami z tymi cudeñkami widzia³em stansu do ogl¹danych wspania³oœci. Brahina i Imilaków. Natomiast w ga- najwiêkszy, jak do tej pory, okaz Mt. Och³ody szukaliœmy tak¿e w s¹- blocie z meteorytami ¿elaznymi dech Tazerzait z Nigru o wadze 7 kg oraz siednich salach pa³acowego muzeum, zapiera³a wprost gigantyczna, oko³o 60 26 kg Campo del Cielo. Le¿a³y tam jak w którym oprócz ciekawej wystawy cm p³yta Campo del Cielo (IAB). To- s³onie w sk³adzie porcelany. o tematyce górniczej znajdowa³y siê warzyszy³y jej okazy meteorytów Xi- Zwiedzaj¹cy, zmêczeni poszuki- znakomite zbiory meteorytów. quipilco () oktaedrytu (IA) waniem czegoœ dla siebie, o przystaj¹- Ensisheim to ma³e miasteczko. Ale z Meksyku, tak¿e wielka, o szerokoœci cej do mo¿liwoœci finansowych cenie, kolekcja meteorytów przewy¿sza ponad 30 cm p³yta meteorytu Miles jakichœ ciekawostek odbiegaj¹cych od wszystko, co polski kolekcjoner mo¿e (IIE), zadziwiaj¹ca p³yta australijskie- „libijczyków”, „marokañczyków” mo- zobaczyæ w naszym kraju. Kraków to go oktaedrytu , p³yta Cape gli na stoisku Petera Kümmela z Nie- stukrotnie wiêksze miasteczko. Posia- York (IIIAB) z niezwyk³ymi inkluzja- miec znaleŸæ trochê ró¿noœci. Przede wszystkim by³y to ma³e okazy w cenach 100–200 DM, m.in. meteorytów niemieckich, w tym: Ib- benbüren, Obernkirchen, Steinbach, Ramsdorf, Erxleben, afrykañskich np. z Somalii Bur-Gheluai, Tanzanii — Ka- ratu, Namibii — Korra Korrabes, Afry- ki Po³udniowej — Queen’s Marcy, ale i licznych pallasytów wœród nich Glo- rieta Mountain. Kümmel mia³ ofertê ilo- œciow¹ porównywaln¹ byæ mo¿e nawet z Pacerem, jednak¿e by³y to z regu³y okazy o wadze do 1 g. Za jego plecami, na niewielkim stoisku roz³o¿yli siê dwaj Belgowie. Je- den z nich, Michel van der Dries, po- kaza³ na wyraŸne moje zapytanie prze- Sala muzeum w Ensisheim.

2/2001 METEORYT str. 17 mi, Tres Castillos z Meksyku, Mont Dieu (IIIE), Lamont (Mes), i inne. Obok, w osobnej gablocie, wzrok zwie- dzaj¹cego przykuwa³y kolejne olbrzy- my. By³ to ogromny, na oko ~40kg, okaz Canyon Diablo (IAB) oraz tych samych rozmiarów przedstawiciel ro- dziny Sikhote-Alin (IIAB). Kolejne gabloty tak¿e nie dawa³y chwili wy- tchnienia, podnosz¹c u zwiedzaj¹cego poziom adrenaliny z minuty na minu- tê. Szczególne zdumienie w naszej gru- pie wywo³a³ ca³kowity okaz meteorytu Peekskill (H6). Nie mogliœmy uwie- rzyæ, aby Amerykanie wypuœcili tak s³awny okaz ze swoich r¹k! Dopiero po d³u¿szej obserwacji doszliœmy do wnio- sku, ¿e prezentowany okaz jest po pro- Widok na miasto i œcianê krateru z wie¿y koœcio³a (widoczne suevitowe œciany). stu doskona³¹ kopi¹ orygina³u, co po- twierdza³a przede wszystkim du¿a p³yta stawiaj¹cej spadek meteorytu Ensishe- w stronê Norymbergi, a zatem i krate- tego meteorytu umieszczona obok. Po- im, oraz zakupiæ wino Meteoryt (Tokaj ru, gdy¿ na gie³dzie nie by³o ju¿ nic do nadto mo¿na by³o siê napatrzeæ na p³y- Pinot Gris) oraz gasiæ pragnienie piwem roboty, a na dodatek oko³o 14:00 sale ty amfoterytu (LL6) Bison, diogenitu Meteor. W specjalnie na tê okazjê po- wystawowe nagle zape³ni³y siê ogrom- Johnstown, przeogromnego Holbrooka stawionym namiocie, mo¿na by³o n¹ liczb¹ zwiedzaj¹cych. Po ponad 300 (L/LL6). Kolejno ogl¹daliœmy amfote- skosztowaæ regionalnych potraw. kilometrach, wieczorem dojechaliœmy ryt (LL5) Tuxtuac, wielki, ca³kowity I na tym normalny, przeciêtny do Nördlingen, a nastêpnego dnia, tj. okaz chondrytu (L6) , kilku- zwiedzaj¹cy móg³by zakoñczyæ swoj¹ w poniedzia³ek 18.06. wszyscy zaliczy- dziesiêciogramowego Pu³tuska (H5) relacjê. Jednak mocna ekipa z Polski w liœmy wejœcie na 90-metrow¹ wie¿ê i zadziwiaj¹cy, chyba ponad 3-4 kilo- sk³adzie: M. Cima³a, K. Mazurek wraz „Daniel” koœcio³a p.w. St. Georga, sk¹d gramowej wagi okaz Allende (CV3) z synem Adamem i córk¹ Alicj¹ oraz roztacza³ siê zapieraj¹cy dech w pier- oraz kilkanaœcie okazów Gao (H5), J. Bandurowski (Polski Serwis Mete- siach widok na ca³e miasteczko oraz na wœród nich ponad 3kg, ca³kowity okaz. orytów) i S. Jachymek nie mia³a zamia- ca³y krater Ries wraz z otaczaj¹cym go, Niestety, nie by³em w stanie zapamiê- ru tak po prostu zwin¹æ maneli i wra- poroœniêtym lasami, wa³em o wysoko- taæ i zanotowaæ wszystkich cudów pre- caæ kolejne 1200 km w stronê kraju. œci kilkudziesiêciu metrów. Sam koœció³ zentowanych w tym muzeum. Bogac- Analizuj¹c wczeœniej miejsca, jakie zwróci³ nasz¹ uwagê nie tylko swoim two i ró¿norodnoœæ okazów by³a tak mo¿na przy okazji „zaliczyæ” w dro- wygl¹dem i projektem architektonicz- wielka, ¿e z trudem pamiêta³em o ro- dze powrotnej, za najatrakcyjniejsze nym, ale przede wszystkim tym, z cze- bieniu zdjêæ. uznano miasteczko Nördlingen , które go by³ zbudowany oraz z czyj¹ osob¹ Przed budynkiem gie³dy mo¿na znajduje siê w œrodku prehistoryczne- wi¹za³a siê jego historia. Ale o tym za by³o zaopatrzyæ siê za ostatnie, cudem go krateru Ries o œrednicy 25km. Tak moment. ocala³e pieni¹dze, w okolicznoœciowe wiêc w niedzielê o godzinie 16:00 opu- Od dawna nietypowa struktura koszulki z przedrukiem ryciny przed- œciliœmy Francjê i skierowaliœmy siê geologiczna, jak¹ by³ krater Ries, spra- wia³a pierwszym geologom, którzy siê nim zainteresowali, wiele problemów. Nikt nie umia³ w logiczny sposób udo- wodniæ, czym w³aœciwie jest i jak po- wsta³ ten dziwny twór geologiczny. Dopiero na pocz¹tku lat 70-tych Chao i Eugene Shoemaker udowodnili, ¿e struktura ta jest niczym innym, jak tyl- ko kraterem pozosta³ym po uderzeniu ma³ej planetoidy lub komety w po- wierzchniê Ziemi (obszerny opis znaj- duje siê w numerze 28 kwartalnika „Meteoryt”). W tym odkryciu bardzo pomóg³ im materia³, z jakiego zosta³ wzniesiony koœció³ znajduj¹cy siê w Nördlingen. To suevit, który jest ro- dzajem brekcji zderzeniowej, mog¹cej powstaæ jedynie w wyniku kolizji du- Od lewej: Marcin Cima³a, Robert Haag z p³ytk¹ Zak³odzia i Stanis³aw Jachymek. ¿ego cia³a z powierzchni¹ naszej pla- str. 18 METEORYT 3/2001 nety. W jego sk³adzie znajduj¹ siê m.in. dwa minera³y: coesyt i stiszowit, które s¹ wysokociœnieniowymi odmianami kwarcu i powstaj¹ przy ciœnieniach 30 000 i 90 000 atmosfer. Te same mine- ra³y zosta³y wczeœniej odkryte przez tych dwóch badaczy w kraterze Barrin- gera w Arizonie. Sama ska³a wygl¹da bardzo nietypowo. W szarozielonym cieœcie skalnym s¹ zatopione ró¿nej wielkoœci okruchy najró¿niejszych ska³ oraz wiêksze kawa³ki czegoœ, co przy- pomina szkliwo, a nosi wœród miejsco- wej ludnoœci potoczn¹ nazwê „Flädle” (szwabskie s³owo oznaczaj¹ce krowie placki). Tak wiêc, obchodz¹c koœció³ dooko³a oraz wychodz¹c na jego wie- ¿ê, mogliœmy bardzo dok³adnie przyj- Uczestnicy wyjazdu w komplecie. Od lewej: Adam, Kazimierz i Ala Mazurek, dalej Staszek rzeæ siê suevitowi. By³o to tym bardziej Jachymek, Jarek Bandurowski. Z ty³u Marcin Cima³a. wskazane, ¿e w planach mieliœmy jesz- wie zabrane przez Kazimierza Mazur- na mniejsze w poszukiwaniu czegoœ cze wizytê w kilku ods³oniêciach tej ka. Przy okazji uda³o siê jeszcze zebraæ ciekawego, zmuszeni zostaliœmy przez ska³y na brzegu krateru, aby dok³adniej parê p³yt z ³adnymi dendrytami man- deszcz oraz up³ywaj¹cy czas do (ju¿ de- zobaczyæ jak niszczycielsk¹ moc¹ dys- ganowymi. Gdy ju¿ zu¿yto wszystkie finitywnego) powrotu do samochodu ponuj¹ goœcie z przestrzeni kosmicznej reklamówki, zape³niono torby i wype³- i skierowaniu siê w stronê Polski. i przy okazji zabraæ ze sob¹ kilka (-dzie- niono wolne przestrzenie pod siedze- W porównaniu z zesz³oroczn¹ gie³- si¹t?) kilogramów najró¿niejszych niami, ruszyliœmy (niestety) w drogê d¹ w Gifhorn, impreza w Ensisheim brekcji i okazów suevitu. Najpierw powrotn¹. Tu¿ za miasteczkiem mieli- wypad³a ciekawiej pod wzglêdem ilo- skierowaliœmy siê w stronê Otting, œmy zamiar odwiedziæ jeszcze jedno œci wystawców, jakoœci oferowanych gdzie znajduje siê du¿y kamienio³om ods³oniêcie ska³, które zauwa¿yliœmy po- okazów, jak i pod wzglêdem organiza- z najwa¿niejszym ods³oniêciem suevi- przedniego dnia w drodze do Nördlin- cyjnym. Jednak niestety odleg³oœæ, jak¹ tu siêgaj¹cym 24 m wysokoœci. Tam gen. Na miejscu, chocia¿ nie by³o ani kolekcjoner z Polski musi pokonaæ, by w³aœnie Chao i Shoemaker pobierali grama suevitu, zobaczyliœmy ogromn¹ dotrzeæ na miejsce oraz koszty z tym próbki do swoich badañ. Niestety, nie œcianê, zbudowan¹ z pokruszonych, zwi¹zane (paliwo, noclegi, wy¿ywie- mogliœmy jakoœ znaleŸæ w³aœciwej dro- przemielonych i stopionych wapieni, nie) powoduj¹, ¿e gie³da w Gifhorn jest gi do kamienio³omu. Jednak przypad- które po milionach lat od katastrofy sca- bardziej atrakcyjnym celem wypraw kiem, ju¿ poza Otting, natknêliœmy siê li³y siê ponownie, tworz¹c zwart¹, lecz meteorytowych. Niemniej jednak, przy- na spor¹ kupê kamieni, gdzie ze zdu- kruch¹ ska³ê, œwiadectwo dawnej, najmniej raz warto odwiedziæ Francjê mieniem zobaczyliœmy wielkie kawa³- straszliwej katastrofy. Po kilkudziesiê- i zawitaæ do uroczego, ma³ego mia- ki zarówno suevitu, jak i innych ska³ ciominutowym fotografowaniu wszyst- steczka Ensisheim i poczuæ atmosferê przeobra¿onych szokowo. Zaraz w ruch kiego, co siê nie rusza³o i nie by³o tra- prawdziwych targów meteorytowych. posz³y m³otki geologiczne, zapobiegli- w¹ oraz rozdrabnianiu kawa³ków ska³ ß

2/2001 METEORYT str. 19 Poszukiwania meteorytu pu³tuskiego — uwagi archeologa

Andrzej Pilipiuk

iosn¹ i latem 2001 roku Na jednej z miedz, pod s³upem wy- Po pierwszych niepowodzeniach podj¹³em 4 wyprawy w re- sokiego napiêcia, znalaz³em niedu¿¹ przyst¹pi³em do dalszych badañ Ÿród³o- Wjon elipsy spadku meteory- kupkê ma³ych kamieni i kamyków, znawczych. Od czasu spadku minê³o tu pu³tuskiego. Moim celem by³o zgro- wœród nich jednak nie natrafi³em na nic ponad 130 lat. W tym czasie zmieni³ siê madzenie du¿ej iloœci od³amków, które ciekawego. zasadniczo wygl¹d okolicy. Nast¹pi³o po odsprzedaniu kolekcjonerom pozwo- Z archeologicznego punktu widze- zagêszczenie sieci osadniczej, redukcji li³y by mi za³o¿yæ wydawnictwo. Jak na nia okolica jest ma³o interesuj¹ca. uleg³y pierwotne masywy leœne. Dotar- razie, marzenia te spali³y na panewce Wœród „materia³u ceramicznego” (tak ³em wiêc do map wczeœniejszych, aby Pierwszym moim krokiem by³o do- my archeolodzy okreœlamy skorupy przeœledziæ te procesy. Dysponowa³em tarcie do prac naukowych opisuj¹cych z garnków), przewa¿aj¹ polewane zie- map¹ kwatermistrzostwa z ok. 1840 roku miejsce spadku w stopniu dok³adniej- lono cienkoœcienne fragmenty naczyñ. (a wiêc wykreœlon¹ 27 lat przed spad- szym ni¿ ksi¹¿ka pana Pilskiego, która Niewielka gruboœæ œcianek wskazuje na kiem) oraz wojskow¹ sztabówk¹ 1:50 mnie zainspirowa³a. Nie ujmuj¹c jej war- u¿ycie szybkoobrotowego ko³a garn- 000 z lat 30-tych XX wieku. W okresie toœci, w niewielkiej objêtoœci trudno carskiego — tym samym ich wiek okre- pomiêdzy 1840 a 1933 rokiem nast¹pi- pomieœciæ wszystkie szczegó³y ciekawe œli³em na drug¹ po³owê wieku XIX lub ³y powa¿nie zmiany (patrz ryciny 1–3 dla poszukiwacza. Szczêœliwie literatu- wrêcz wiek XX. Trafi³y siê te¿ fragmen- na nastêpnej stronie). Jak jednak mog³em ra przedmiotu jest stosunkowo bogata. ty kafli piecowych — bia³ych, produ- stwierdziæ, pewne obszary nadal pora- Zaopatrzy³em siê tak¿e w dok³adne kowanych maszynowo. Jeden wylew staj¹ lasy. mapy sztabowe 1:25 000. (krawêdŸ) garnka wykonany by³ z gli- Przypuœciæ nale¿y, ¿e bezpoœrednio Pierwszy rekonesans wykona³em ny wypalonej na kolor siwy — móg³ po spadku zebranie meteorytów z pól pod koniec kwietnia. Poszukiwania pro- wiêc pochodziæ z XVI –XVII wieku. by³o stosunkowo ³atwe. W lasach, z dala wadzi³em na pó³noc od wsi Obryte. Wylepiono go na kole wolnoobroto- od siedzib ludzkich mog³o zachowaæ siê Chodzi³em wy³¹cznie po polach zaora- wym i obtoczono. Nie wykluczam te¿, ich wiêcej. Poniewa¿ poszukiwania na nych pod kartofle, na pozosta³ych ju¿ ¿e móg³ pochodziæ z lat 50-tych XX polach nie przynios³y efektu, w drugiej kie³kowa³o zbo¿e b¹dŸ gêsto pleni³y wieku, kiedy to siwaki zaczê³a maso- po³owie lipca przyst¹pi³em do badañ w oziminy. Meteorytów szuka³em za po- wo wytwarzaæ cepelia (jest to jednak masywie leœnym na pó³noc od wsi Ob- moc¹ wykrywacza metali Mikronta. ma³o prawdopodobne). ryte. Zaopatrzy³em siê w profesjonalny (belgijski z³om dostêpny w zagranicz- W pobli¿u drogi pozyska³em kawa- wykrywacz metali firmy Whites. Na pra- nych supermarketach). Jak siê okaza- ³ek ¿u¿lu, s¹dz¹c po ciê¿arze, pochodz¹- wo od szosy, po po³udniowej stronie ³o, jest to sprzêt zupe³nie nie dostoso- cego z dymarki. W okolicy brak widocz- rzeczki, po przebadaniu ok. 0,6 ha zna- wany do tego typu precyzyjnych prac. nych na powierzchni ziemi skupisk rudy laz³em jedynie kolejn¹ zardzewia³a bla- W ci¹gu szeœciu godzin wraz z towa- darniowej (tzw. jaskó³czych chlebków), szan¹ miskê. Las okaza³ siê doœæ m³ody, rzysz¹cym mi licealist¹ Sebastianem nie wykluczone jednak, ¿e rudy darnio- z przewag¹ sosny. Przecina go szeroki odnaleŸliœmy kilka kawa³ków blachy we wystêpuj¹ w dolinie Narwi. Kawa- pas bagien towarzysz¹cych rzeczce. Na i kawa³ osi, na oko sadz¹c, od traktora. ³ek ¿u¿la móg³ pochodziæ z okresu wp³y- pó³noc od niej wznosi siê niewysoki wa³ Pozyskaliœmy te¿ pewn¹ iloœæ kamieni wów rzymskich (I–III wiek). W okoli- pagórków — prawdopodobnie moreno- czarnego koloru, które jednak po do- cach Pu³tuska znane s¹ stanowiska z tego wych. Dostêp do wody jest praktycznie k³adnym obejrzeniu okaza³y siê ziem- czasu. Mo¿e te¿ byæ œredniowieczny lub niemo¿liwy. skie (ostatnie, najbardziej podejrzane nawet nowo¿ytny. Ostatni¹ dzia³aj¹c¹ Mamy wiêc sytuacjê, w której las o egzemplarze, zweryfikowa³ kol. Jacek dymarkê odkryto na Mazowszu dawnej metryce uleg³ odm³odzeniu. Je- Dr¹¿kowski). w roku 1920!!! œli przy okazji œcinki karczowano pnie, Najwiêcej czasu spêdzi³em w miej- Gleba w rejonie Obrytego to drob- pierwotny poziom gruntu móg³ ulec po- scu oznaczonym na mapie jako Gabale- ny ilasty piasek polodowcowy, pokryty wa¿nemu zaburzeniu. niec. Jest to skraj podmok³ych ³¹k, gdzie warstw¹ orn¹, nosz¹c¹ œlady d³ugotrwa- Nastêpnego dnia badania kontynu- us³u¿ni miejscowi ch³opi zgromadzili ³ego nawo¿enia, o mi¹¿szoœci ok. 40 cm. owa³em na pó³noc od cieku wodnego. (zapewne dla meteoryciarzy) liczne sto- Nale¿y przypuœciæ, ¿e meteoryty zale- Niestety, w morenê wkopana jest ca³a sy g³azów i kamieni wybranych z pola. gaj¹ w warstwie ornej, wiêc poszukiwa- linia Maginota — dziesi¹tki stanowisk S¹ to przewa¿nie granitowe i bazaltowe nia z u¿yciem wykrywaczy metali o za- ogniowych i resztki okopów. Umocnie- otoczaki o œrednicy od dwudziestu cen- siêgu efektywnym do ok. 50 cm powin- nia, jak przypuszczam, pochodz¹ z 1944 tymetrów wzwy¿. Na najwiêkszych wi- ny pozwoliæ na ich odnalezienie. Tu, na roku, kiedy Narew stanowi³a punkt opo- doczne s¹ charakterystyczne prze- marginesie, uwaga archeologiczna. Orka ru Niemców. Stanowiska zosta³y ostrze- bru¿d¿enia — œlad wleczenia przez lo- nie narusza g³êbszych warstw ziemi, po- lane pociskami artyleryjskim, wiêc dowiec. Pomiêdzy kamieniami natrafi- woduj¹c jedynie ci¹g³e „mieszanie” war- wszêdzie poniewieraj¹ siê niewielkie ³em na zardzewia³¹ metalow¹ miskê. stwy ornej. od³amki metalu Z ciekawszych zna- str. 20 METEORYT 3/2001 lezisk w tym miejscu natrafi³em na ma³e dumnie pnie siê w niebo obok kurnych Wyprawa czwarta mia³a byæ reko- c¹¿ki prawdopodobnie do drutu, ca³ko- chat chyl¹cych siê ku ziemi. Bior¹c pod nesansem na pó³noc od Narwi w rejo- wicie zardzewia³e uwagê wybitnie zniechêcaj¹ce walory nie gdzie, spad³a g³ówna masa bolidu. Nastêpnie przenios³em siê nad okolicy (robactwo, brak grzybów, muli- Przebywszy pieszo trasê Szelków–Sta- sam¹ Narew. Badania prowadzi³em na sta rzeka etc.), przypuœciæ nale¿y, ¿e ry Sielec (dociera tam pekaes z Mako- ³¹kach terasy zalewowej w pobli¿u miejscowi sprzedaj¹ meteoryty pozyska- wa Mazowieckiego, ale we wsi jest bla- Gostkowa, na brzegu rzeki (uwadze ne podczas orki obcokrajowcom, bo jak dym œwitem), uda³em siê na po³udnie. zwiedzaj¹cych okolicê polecam piêk- inaczej wyjaœniæ ich obecnoœæ? Szed³em wysoczyzn¹, maj¹c po lewej ny prom do przewozu krów, który do- Ostatniego dnia pobytu bada³em las stronie starorzecze Narwi, obecnie za- ¿ywa swoich dni wroœniêty g³êboko na zachód od szosy w æwiartce na pó³- roœniête drzewami i trzcin¹. Natrafiw- w brzeg ). Tu tak¿e stê¿enie metalo- noc od rzeczki. Tam tak¿e ogromna iloœæ szy po prawej na rozleg³e œwie¿o prze- wych œmieci w glebie utrudnia powa¿- od³amków pocisków powodowa³a co orane pola, oddzielone od wsi pasem niejsze poszukiwania. Brzeg rzeki jest, chwila fa³szywe alarmy. £¹cznie na po- lasu, przyst¹pi³em do poszukiwañ. Na zdaje siê, ulubionym miejscem biwa- szukiwaniach spêdzi³em ok. 18 godzin. skraju pól, na krawêdzi wysoczyzny kowania mi³oœników piwa i papierosów Powierzchnia zbadana mog³a wynieœæ znajdowa³y siê pozosta³oœci okopów (wykrywacz sygnalizuje sreberka). Jed- w przybli¿eniu 2 ha. i stanowisk ogniowych. Gleba, podob- nak jeœli wierzyæ relacjom, na ³¹kach Kolejna wyprawa, podjêta w sierp- nie jak w okolicach Obrytego, jest doœæ tych bezpoœrednio po spadku meteory- niu mia³a na celu weryfikacjê wyników ja³owa, a warstwa orna ma mi¹¿szoœæ ty le¿a³y co 20–30 metrów Nastêp- rekonesansu. Tym razem dysponowa³em ok. 30 centymetrów. Badaniami obj¹- nie przenios³em siê w stronê wsi Rowy wykrywaczem metali znacznie lepszej ³em pole o powierzchni ok. hektara. i na kolejnej ³¹ce, tym razem le¿¹cej po- klasy. Na polach na pó³noc od Obrytego Zajê³o mi to przesz³o szeœæ godzin. wy¿ej terasy zalewowej, przyst¹pi³em pozyska³em w ci¹gu 7 godzin poszuki- W tym czasie z warstwy ornej po- do dalszych poszukiwañ. £¹ka ta dla wañ ok. 40 gwoŸdzi, 3 œruby, spor¹ iloœæ zyska³em szereg „interesuj¹cych znale- odmiany okaza³a siê sterylnie niemal kawa³ków drutu, jedn¹ podkowê, po- zisk”: ³añcuchy od krów, gwoŸdzie, ka- czysta. Znalaz³em tylko jedn¹ pokryw- krywkê od s³oika, po³owê wêdzid³a wraz wa³ki pocisków artyleryjskich, aluminio- kê od s³oika. Wzbudzi³em zaintereso- z ³añcuszkiem mocuj¹cym i zaszczepk¹ we druty, fragmenty drutów kolczastych, wanie pas¹cych siê krów i bociana, na- oraz odwa¿nik od bezmianu (waga jed- puszkê po szprotkach etc. W pobli¿u tomiast „ludnoœæ tubylcza” ignorowa- noszalkowa u¿ywana na naszych zie- œcie¿ki przecinaj¹cej pole znalaz³em dwa ³a mnie. Po po³udniu przenios³em siê miach ju¿ ok. XV wieku, odwa¿nik no- naboje karabinowe. Zbada³em te¿ le¿¹- do lasu. Tu tak¿e w pas pagórków wko- si³ cechy produktu przemys³owego da- ce opodal niewielkie stosy polnych ka- pana jest linia umocnieñ, a gleba zanie- towa³em go na XIX/XX wiek). Ponadto mieni. czyszczona od³amkami pocisków. zawiasy do drzwi, czêœci od traktora, prê- Na polu znalaz³em ma³y otoczak Z ciekawszych znalezisk odnotowa³em ty zbrojeniowe, nakrêtki etc. Czêœæ z lidytu — na pierwszy rzut oka niezwy- zawias od drzwi. gwoŸdzi, o kwadratowym prze³omie, kle podobny do meteorytu — g³adka Ta czêœæ brzegu Narwi i las s¹ obec- najwyraŸniej kowalskiej roboty, pocho- czarna powierzchnia. (lidyt by³ czêsto nie ciête na dzia³ki rekreacyjne, gdyby dziæ mog³a z XIX lub I po³. XX wieku. u¿ywany przez naszych przodków jako wiêc ktoœ chcia³ pójœæ w moje œlady Ogó³em, jak s¹dzê, zbada³em ok. 0,8 ha kamieñ probierczy przy sprawdzaniu i poprowadziæ tu poszukiwania, to su- (przy czym by³o to badanie bardzo sys- prób z³ota). Warto wspomnieæ jeszcze gerujê poœpiech. Za kilka lat teren mo¿e tematyczne, szeroko p³aszczyznowe). o jednym „ciekawym znalezisku”. Z po- byæ ca³kowicie niedostêpny. We wsi Obecnoœci meteorytów nie stwierdzi³em. wierzchni drogi gruntowej wydoby³em Gostkowo zaobserwowa³em znaczn¹ Przypuszczam, ¿e weryfikacjê kolejnych kawa³ek ¿elaza z jednej strony piêknie liczbê cudzoziemców, g³ównie Niem- sygna³ów mo¿na by znacznie przyspie- wypolerowany ko³ami samochodów. ców i Francuzów. Widoczne s¹ powa¿- szyæ, u¿ywaj¹c do przesiewania ziemi Prace w miarê mo¿liwoœci bêdê ne kontrasty spo³eczne, kilka pa³aców sita o gêstoœci oczek 3–5 mm. kontynuowa³ jesieni¹. ß

2/2001 METEORYT str. 21 Prze³azy 2001

Bartosz P. D¹browski wyprawie do wsi Prze³azy, w 1910 r. na miejscu koœcio³a, który po- œmy coraz bardziej przemoczeni. Nie po- Ow której ponad 150 lat temu wsta³ tu w XVII w. zosta³o nam nic innego, jak biegiem udaæ znaleziono meteoryt, dowie- Pi¹tek, 22 czerwca 2001. Ju¿ póŸ- siê do domu. dzia³em siê od jej organizatora — nym popo³udniem, po krótkim odpo- W oczekiwaniu na poprawienie Krzysztofa Sochy. Szczegó³owe infor- czynku pobiegliœmy z naszymi wykry- pogody rozmawialiœmy o meteorytach macje pojawi³y siê na stronach interne- waczami do pobliskiego lasu na poszu- i innych wyprawach poszukiwawczych. towych Jarka Bandurowskiego. Przy- kiwania. So³tys zaprowadzi³ nas w miej- Deszcz przesta³ padaæ dopiero ok. 17:00. znam, ¿e przed podjêciem decyzji sce, gdzie kiedyœ sta³a leœniczówka. Nie- Wiêc szybko wskoczyliœmy w buty o udziale w tym przedsiêwziêciu mia- stety, ¿adnych drogocennych przedmio- i wybiegliœmy na spotkanie z meteory- ³em pewne obawy. Ju¿ z wczeœniejszych tów tam nie znaleŸliœmy. My jednak by- tami. Tym razem wybraliœmy siê w oko- opowiadañ Krzyœka, który zapewne na- liœmy bardziej zainteresowani poszuki- licê, która, jak nam siê wydawa³o, mo- le¿y do najwytrwalszych poszukiwaczy meteorytów w Polsce, wiedzia³em, ¿e taka wyprawa to nie bu³ka z mas³em. Trzeba posiadaæ wykrywacz i nie lada zaprawê w d³ugich, ca³odziennych wy- cieczkach czasami w bardzo trudnym te- renie. Jednak ogromna chêæ udzia³u w takiej wyprawie spowodowa³a, ¿e po- stanowi³em w niej uczestniczyæ. Spotkanie uczestników wyprawy zaplanowano na po³udnie 22 czerwca br. Mieliœmy siê wszyscy spotkaæ Mapa okolic Prze³azów u miejscowego so³tysa, który w Prze³a- waniem nieziemskich skarbów. Pogoda g³a odpowiadaæ opisowi miejsca znale- zach wynajmowa³ pokoje. Niestety, au- tego dnia, niestety, nie dopisywa³a. Oko- zienia meteorytu sprzed ponad 150 lat. tobusy ze Œwiebodzina, najbli¿szej miej- ³o 18:00 zacz¹³ padaæ deszcz, który Niestety, oprócz licznych gwoŸdzi scowoœci, w której znajduje siê stacja ko- w koñcu przepêdzi³ nas do domu na ko- i metrów drutu po resztkach z zasieków lejowa, kursuj¹ do wsi Prze³azy tylko lacjê. z II wojny œwiatowej nic nie znaleŸliœmy. cztery razy dziennie. Sobota, 23 czerwca 2001. Poszu- Nawet stara wybrukowana droga Jednym s³owem, dotarcie tu grani- kiwania rozpoczêliœmy oko³o 8:00. Nie- okaza³a siê tylko ¿elaznym œmietni- czy niemal z cudem. Jednak mimo stety, zachmurzone niebo od samego skiem, pe³nym ró¿nego rodzaju czêœci wszystkich przeciwnoœci uda³o nam siê rana nie wró¿y³o dobrej pogody. Po bli- samochodowych i kapsli po piwie. Po- to, choæ ka¿dy przyjecha³ tu o innej go- sko trzech godzinach chodzenia po oko- po³udniowe poszukiwania trwa³y do dzinie. licznych chaszczach znaleŸliœmy star¹ 21:00. Niestety, zachmurzone, ciemne W wyprawie wziê³y udzia³ nastê- samochodow¹ lampê i kilka ³usek. Po- niebo nie pozwoli³o na dalsze poszuki- puj¹ce osoby: Bartosz D¹browski, tem zacz¹³ padaæ deszcz. Mieliœmy na- wania tego dnia. Krzysztof Socha i Zbigniew Tymiñski. dziejê, ¿e nie potrwa on d³ugo. Stanêli- Niedziela, 24 czerwca 2001. Dziœ Prze³azy s¹ bardzo malownicz¹ œmy pod du¿ym drzewem i czekaliœmy, postanowiliœmy obejœæ jezioro Nies³ysz wsi¹ turystyczn¹, po³o¿ona nad jeziorem a¿ przestanie padaæ. Jednak doœæ szyb- dooko³a. Trasa liczy³a oko³o 20 km. Nies³ysz. W samym jej centrum znaj- ko okaza³o siê, ¿e deszcz wcale nie ma Po obfitym œniadaniu wyruszyliœmy duje siê niewielki koœció³ zbudowany zamiaru przestaæ padaæ, my za to byli- dokoñczenie na str. 26

Uczestnicy wyprawy: K. Socha i B. D¹browski Po œniadaniu na moœcie, stoj¹ Z. Tymiñski i K. Socha str. 22 METEORYT 3/2001 Poszukiwanie meteorytu Tagish Lake

czêœæ IV Phil McCausland

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 7 No. 3. Copyright © 2001 Pallasite Press) obota, 22, jest wyj¹tkowym Alan wytrwale przegl¹da, co robi- oryt tu¿ przed opuszczeniem lodu. dniem dla ATV. Jest zimno i ma- liœmy przez miniony tydzieñ i bada inne Mo¿e to jest tajemnica naprawdê sku- S mo¿liwoœci bardziej wydajnego zbie- tecznej strategii poszukiwañ — zawsze szyny wydaj¹ siê bardziej kapry- œne i ¿ywe ni¿ zwykle (po powrocie do rania okazów. Peter uparcie przekonu- byæ tu¿ przed odjazdem? Brooklands pod koniec dnia Jim infor- je go o potrzebie poœpiechu, nawet Machamy na po¿egnanie i patrzy- muje nas, ¿e tego ranka przypadkiem kosztem przeoczenia niektórych mniej- my, jak odlatuj¹. Bez Petera, Howarda, dostaliœmy wysokooktanowe paliwo szych okazów. Po uczestniczeniu w ich Margaret i Eda na lodzie robi siê dziw- lotnicze zamiast benzyny). Pod koniec o¿ywionej i zajmuj¹cej dyskusji przez nie pusto, gdy pozostali tylko Alan dnia Jim przyje¿d¿a do nas po lodzie trzy miejsca znalezisk, zabieram siê za i dwóch Mike’ów z Calgary. sw¹ pó³ciê¿arówk¹ z Alanem Hilde- poszukiwania, pozostawiaj¹c im dalsz¹ brandem, który w³aœnie przyjecha³ dyskusjê nad meritum ró¿nych strate- 24 kwietnia – 4 maja z Calgary. Cieszymy siê bardzo, ¿e go gii poszukiwañ. Gdy wyruszamy nastêpnego dnia, widzimy i bardzo chcemy mu pokazaæ, Okazuje siê, ¿e tego dnia, mimo w s³oneczny poniedzia³kowy poranek, jak odnajdujemy i wydostajemy mete- wiêkszej ekipy, dziwnie nie mamy towarzyszy nam Jim na swoim ATV. oryty. Dokuczamy mu, ¿e tak póŸno szczêœcia do znajdowania meteorytów. Alan stwierdza, ¿e by³oby dobrze zba- przyjecha³ na poszukiwania i grozimy, Mike Glatiotis znajduje jeden w ci¹gu daæ teren na po³udnie od miejsca, gdzie ¿e zostawimy go na lodzie na noc, by godziny od przybycia na lód, ale jak dot¹d prowadziliœmy poszukiwania, nadrobi³ zaleg³oœci. Po chwili jednak dot¹d jest to jedyne znalezisko. Wcze- dalej wzd³u¿ wyliczonej drogi bolidu, miêkniemy i wraca on z Jimem do Bro- snym popo³udniem Howard i Marga- gdzie okazy meteorytu mog¹ byæ bar- oklands krótko przed nami. ret szykuj¹ siê do odjazdu, ale szczêœli- dziej masywne. Nastêpnego ranka w³¹czamy do wym zbiegiem okolicznoœci ka¿de Gdy kierujemy siê na pó³noc, na szeregu maszyn na lodzie jeden ze sku- z nich znajduje meteoryt w kilka sekund oœmiokilometrowy pas jeziora wokó³ terów œnie¿nych Jima wraz z metalo- po po¿egnaniu. PóŸniej s³yszymy zbli- i na pó³noc od „Z³otych Wrót”, oddala- wymi saniami. Staj¹ siê one pojazdem ¿aj¹cy siê samolot Jima przybywaj¹cy, my siê od siebie i zwalniamy, by obj¹æ do zbierania meteorytów, którego u¿y- by zabraæ z lodu Petera i Eda, ponie- wiêkszy obszar. Podobnie jak inni wsta- waj¹ Peter, Alan i ja (fot. 14). PóŸnym wa¿ oni tak¿e opuszczaj¹ Tagish Lake. jê na podnó¿kach mojego ATV, aby rankiem, gdy Jim przylatuje z Mike Gdy zbieramy siê, by ich po¿egnaæ, Ed obj¹æ wzrokiem wiêkszy obszar wy- Mazurem i Mike Glatiotisem z Calga- spaceruje przed samolotem. Wtem za- miecionego przez wiatr lodu i niskich, ry, którzy do³¹czaj¹ do nas, mamy trzymuje siê, wyprostowuje i wo³a do twardych œnie¿nych wydm. Od czasu w koñcu perspektywê skierowania do nas: „Hej, myœlê, ¿e lepiej chodŸcie na do czasu jeden z nas gwa³townie ha- poszukiwañ wszystkich piêciu naszych pogawêdkê tutaj!” Podobnie jak Mar- muje i zatacza ko³o, by przyjrzeæ siê ATV. garet i Howard, on tak¿e znalaz³ mete- podejrzanej dziurze. Oszukuj¹ nas pió- ra, br¹zowe liœcie olch i czasem kupki zwierzêcych odchodów — wszystko to wsi¹ka w lód, tworz¹c do³ki, które trze- ba zbadaæ. Jad¹cy po lewej Mike Mazur za- trzymuje siê i zsiada z ATV w po³owie nag³ego skrêtu. Jadê dalej, staraj¹c siê dogoniæ Alana. Po chwili zauwa¿am, ¿e ¿aden z Mike’ów nas nie dogania. Ogl¹daj¹c siê widzê ich doœæ daleko, jak podskakuj¹ na lodzie. Podje¿d¿a- my do nich i widzimy b³oto — wiel- kie, wspania³e b³oto. Mike Mazur na- trafi³ na ogromne pole okruchów chon- drytu wêglistego, oznaczone przez licz- ne czarne do³ki w ciemnej plamie. Jest wiele podskoków radoœci; bêdzie to nasze najbardziej wysuniête na po³u- Fot. 14. Phil, Peter, Margaret, Howard, Ed, Jim i Doreen na lodzie jeziora. Metalowe sanie wykorzystywane jako pojazd do zbierania meteorytów, s¹ po prawej. Zielone ga³êzie w tle dnie i najwiêksze pojedyncze znalezi- oznaczaj¹ miejsca dwóch znalezisk meteorytów. sko; w sumie ponad 2 kg.

2/2001 METEORYT str. 23 Gdy chodzê ostro¿nie po tej d³u- nalezionych miejsc i na jutro pozosta- nych meteorytów i chroni³a je przed giej na 20 metrów minielipsie rozrzu- je tylko to du¿e na po³udniu. zag³êbianiem siê w lodzie i nasi¹kaniem tu, zaznaczaj¹c chor¹giewkami kolej- Nastêpnego dnia zaczyna siê na wod¹. Jednak folia umieszczona wczo- ne do³ki z materi¹ meteorytow¹, zaczy- serio zbieranie materia³u z miejsca zna- raj nad niektórymi meteorytowymi do³- nam siê zastanawiaæ, jak zdo³amy to lezionego przez Mike Mazura. Mike kami w miejscu znalezionym przez wszystko wydobyæ i nadal kontynu- i Alan bior¹ ze sob¹ wiêkszoœæ sprzêtu Mike Mazura nie spe³ni³a swej roli. owaæ poszukiwania. To miejsce z 40 do wydobywania próbek i kilka lodó- Wygl¹da na to, ¿e poch³ania³a œwiat³o do³kami zapowiada zajêcie na wiele wek do przechowywania wyciêtych zamiast go odbijaæ i wtopi³a siê nieco dni. Postanawiamy pojechaæ na pó³noc, bloków lodu. Z Mike Glatiotisem prze- w lód, wype³niaj¹c do³ki dodatkow¹ ilo- rozdzielaj¹c siê na dwie grupy — Alan szukujemy lód od brzegu do brzegu œci¹ wody. Potrzebna jest jakaœ inna i Mike Mazur w jednej i Jim ze mn¹ w kierunku wschód — zachód, stara- metoda zacieniania. Zaczynam robiæ w drugiej — aby zebraæ materia³ z po- j¹c siê znaleŸæ drugi du¿y okaz, ale bez parasole z folii, które mog¹ dawaæ cieñ, zosta³ych miejsc odnalezionych w po- powodzenia. Po chwili postanawiamy ale nie zas³aniaj¹ do³ków przed mroŸ- przednich dniach. W tym czasie Mike pojechaæ wzd³u¿ brzegu do zaspy, nym powietrzem. Bawi mnie to i po Glatiotis zrobi kilka wypraw rozpo- w której ukryliœmy kilka meteorytów paru eksperymentach udaje mi siê uzy- znawczych, by zorientowaæ siê w wa- i odpocz¹æ chwilê. Podczas jazdy za- skaæ to, ¿e nie przewraca ich bryza. runkach na lodzie i spróbowaæ oceniæ uwa¿am coœ zabawnego — œnieg przed Przybywa Alan i dwóch Mike’ów rozmiary elipsy rozrzutu. nami z pewnoœci¹ jest brudny. Gwa³- i robimy przerwê obiadow¹ przy no- Razem z Jimem szybko wycina- townie hamujê. Tak, œnieg jest brudny wym znalezisku. Mamy tu k³opot my pi³¹ bloki lodu z dwóch miejsc, po — i s¹ w nim czarne do³ki! z bogactwem i wyraŸny brak ludzi do czym bierzemy siekierê do trzeciego Zeskakujê z pojazdu i patrzê. Nie- zbierania materia³u z dwóch du¿ych miejsca z naszej listy, poniewa¿ tam w¹tpliwie zatrzyma³em siê w œrodku miejsc i kontynuowania poszukiwañ. do³ek jest otwarty. Zaczynam nie du¿ego obszaru spadku. Podnoszê rêce Nie zbieramy resztek, jak przewidywa³ przejmowaæ siê, ¿e pozosta³o w tych i macham do Mike’a stoj¹cego tylko 5 Peter, kiedy wyje¿d¿a³ dwa dni temu. do³kach trochê trudnego do wydoby- metrów dalej. Przez nastêpne kilka mi- Zamiast tego znajdujemy znacznie wiê- cia materia³u. „G³ówna ¿y³a”, któr¹ nut robimy zdjêcia i podziwiamy roz- cej materii i w wiêkszoœci nieprzeszu- tego ranka odnalaz³ Mike Mazur, za- miary tego rozci¹gniêtego ku po³udniu kany obszar rozrzutu przynajmniej dwa pewnia, ¿e po tej ekspedycji nie bê- obszaru rozrzutu oraz gêstoœæ meteory- razy wiêkszy, ni¿ s¹dziliœmy poprzed- dzie nam brakowa³o meteorytów. tów w plamie brudnego œniegu, której nio. Potrzebujemy œci¹gn¹æ wiêcej Mimo wszystko staramy siê wydobyæ omal nie przejecha³em. Poniewa¿ nie- osób, jeœli tylko lód wytrzyma dosta- jak najwiêcej z ka¿dego miejsca, po- które moje wczeœniejsze znaleziska te¿ tecznie d³ugo. niewa¿ bêdzie dobrze mieæ próbki by³y mniej lub bardziej przypadkowe, Nastêpnego dnia wraz z Alanem z jak najwiêkszej liczby miejsc, repre- zaczynam siê zastanawiaæ, czy to jest zbieram meteoryty z obu miejsc, zentuj¹ce materiê z ró¿nych miejsc jedyny sposób, w jaki mogê znaleŸæ a dwóch Mike’ów szuka meteorytów meteoroidu przed zderzeniem z Zie- meteoryty — przypadkiem. Mike wra- na ATV w kierunku na zachód i pó³- mi¹. Po obiedzie Jim opuszcza nas, ca, by poinformowaæ innych, a ja za- noc. Znajduj¹ oni jeszcze trzy miejsca wiêc po po³udniu Alan i Mike Mazur bieram siê do pracy, zaznaczaj¹c rozci¹gaj¹ce jeszcze bardziej rozmiary kontynuuj¹ wydobywanie materii me- wszystkie do³ki. elipsy rozrzutu. Na szczêœcie z ulg¹ do- teorytowej, podczas gdy Mike Glatio- Poniewa¿ kwietniowe s³oñce wiadujemy siê, ¿e jutro przyleci do tis wraz ze mn¹ prowadzi poszukiwa- w po³udnie mocno pra¿y, zastanawiam Whitehorse jeszcze trójka badaczy nia ko³o wschodniego brzegu. Dot¹d siê nad przykryciem do³ków foli¹ alu- z University of Western Ontario — Eri- zebraliœmy materia³ z wiêkszoœci od- miniow¹, aby odbija³a œwiat³o od ciem- ka Greiner, Heather Gingerich i Rob Carpenter — by do³¹czyæ do nas. W czwartek rano pojawiaj¹ siê chmury zapowiadaj¹ce zmianê pogo- dy i och³odzenie, wiêc czujemy siê zmuszeni do energiczniejszych poszu- kiwañ zamiast zbierania dalszych oka- zów z dwóch du¿ych miejsc. Ca³a na- sza czwórka przemierza jezioro po rów- noleg³ych trasach wschód — zachód. Wynikiem tej strategii jest 21 znalezisk, co niemal podwaja ca³kowit¹ liczbê znalezionych dot¹d miejsc. PóŸnym popo³udniem widzimy ja- d¹c¹ do nas po jeziorze pó³ciê¿arówkê. To Jim i Doreen z trójk¹ nowych przy- byszów. Jak siê cieszê, ¿e ich widzê! Oni jednak wydaj¹ siê trochê zaniepo- kojeni pobytem na lodzie i naszym wi- Fot. 15. Alan trzyma wyciêty pi³¹ blok lodu z meteorytem. dokiem. Myœl¹c, ¿e to z powodu na- str. 24 METEORYT 3/2001 szych spêkanych warg i spalonych s³oñ- cem i wiatrem twarzy, staram siê wy- gl¹daæ trochê mniej dziko. W istocie s¹ oni trochê zdezorientowani. Minê³y nie- ca³e 24 godziny, od kiedy po raz pierw- szy us³yszeli o ekspedycji i zg³osili siê na ochotnika lecieæ, by pomóc, a teraz s¹ tu, stoj¹ z nami na zimnym, omiata- nym wiatrem lodzie i pij¹ herbatê z ter- mosu Doreen. W Brooklands tej nocy jest gwarno, gdy powiêkszona ekipa siedmiu osób lokuje siê w domkach i dyskutuje nad planami na nastêpny dzieñ. Przez nastêpne kilka dni odnosi- my coraz wiêksze sukcesy w poszuki- waniach. W wiêkszoœci miejsc lód jest prawie ca³kowicie oczyszczony ze Fot. 16. Piêkny, du¿y i wyj¹tkowo dobrze zachowany meteoryt znaleziony przez Heather. œniegu i jego aksamitna powierzchnia o barwie morskiej wody jest idealna powoli. Lód staje siê ju¿ porowaty po œniadaniu zbieramy siê jak zwykle do znajdowania ciemnych do³ków. i materia meteorytowa jest g³êbiej na brzegu w Brooklands. Jesteœmy te- Nowa ekipa przyby³a akurat w porê. i trudniej j¹ wydostaæ. Co gorsza, wiêk- raz we czwórkê, poniewa¿ Alan, Erika Codziennie odnajdujemy coraz wiêcej sze kawa³ki zaczynaj¹ zag³êbiaæ siê w i Mike Glatiotis pozostaj¹, by zaj¹æ siê meteorytów, dochodz¹c w koñcu od 70 lód w rurkach, pozostawiaj¹c za sob¹ innymi obowi¹zkami. Poniewa¿ noc do 90 znalezisk dziennie. mniejsze okruchy. Te rurki bywaj¹ doœæ by³a pochmurna, poranek jest ciep³y O ile poszukiwaczom daje to sa- g³êbokie, czasem nawet przechodz¹ i lód na wierzchu jest ju¿ mokry. tysfakcjê, to dla zespo³u zbieraj¹cego przez ca³¹ gruboœæ lodu. To jest szcze- Jedziemy jeden za drugim, napo- meteoryty jest to utrapienie i zostaje- gólnie denerwuj¹ce, gdy kawa³ek, któ- tykaj¹c tu i ówdzie na naszych œladach my coraz bardziej z ty³u. Musimy wy- ry stara³em siê wydobyæ, zeœlizguje siê na lodzie ma³e plamy wody. Po dzie- myœliæ szybsze metody zbierania. Alan z ³y¿ki i wpada w jedn¹ z ciemnonie- siêciu minutach mijamy znacznie wiêk- wpada na pomys³ metody „odwróco- bieskich rurek, przepadaj¹c na zawsze. sze rozlewiska i po³acie lodowej brei, nej piramidy” wycinania pi³¹ bloków Aby siê przed tym zabezpieczyæ, przy- przez co jazda jest mokra i powolna. lodu z meteorytami, tak ¿e cztery boki krywamy otwory wszystkich s¹siednich Pierwsze trzy ATV znajduj¹ stary, twar- bloku zbiegaj¹ siê w jednym punkcie rurek aluminiow¹ foli¹. dy œlad po œnie¿nych pojazdach i jad¹ na dole. (fot. 15) W ten sposób nie mu- Aby pomóc okreœliæ rozmiary elip- po nim, ale ja nie trafiam na niego i grzê- simy wy³upywaæ bloku i jest wiêksza sy rozrzutu, przesuwamy nasze trasy znê w rozmiêk³ym lodzie. Gdy pozo- szansa, ¿e zostanie on w ca³oœci. Cho- poszukiwañ ku pó³nocy w kilometro- stali zawracaj¹, by mi pomóc, zgadza- cia¿ ta metoda dzia³a nieŸle, to skutkiem wych odstêpach. Znajduje siê tam wiê- my siê, ¿e wygl¹da to zbyt niebezpiecz- coraz wiêkszych trudnoœci zobaczenia cej meteorytów, ale jak mo¿na by³o siê nie. Mike Mazur bada gruboœæ lodu meteorytów zagrzebanych g³êboko w spodziewaæ, s¹ one na ogó³ mniejsze. tam, gdzie jesteœmy, i stwierdza, ¿e pod lodzie jest czasem przecinanie meteory- Te, które s¹ dostatecznie du¿e, by war- nami jest 22 cm porowatego, a pod nim tu, który próbujemy wydostaæ. Takie to je by³o zbieraæ, wydostajemy od razu. tylko 15 cm dobrego lodu (fot. 17). b³êdy s¹ natychmiast i boleœnie widocz- Mniejsze fragmenty zostawiamy jed- A przecie¿ jest dopiero pocz¹tek dnia ne dla ka¿dego — wyrzucany przez pi³ê nak w lodzie. Po prostu nie ma czasu — ciekawe, jak bêdzie wygl¹da³ lód, py³ zmienia barwê z bia³ej na b³otnist¹, na zbieranie wszystkiego. Heather znaj- gdy bêdziemy wracaæ o 8 wieczorem? co ka¿dy mo¿e zobaczyæ. „Oops”, duje pojedynczy, du¿y meteoryt, który Postanawiamy nie ryzykowaæ mówi Alan z uœmiechem zak³opotania wyj¹tkowo jest nietkniêty, i podnieco- i wracamy do obozu. Rob i Mike prze- na twarzy, „stworzyliœmy coœ, co z pew- na jedzie swym ATV do mnie i Alana, szukuj¹ brzeg naprzeciw Brooklands, noœci¹ jest najdro¿szym smarem do pi³y by pokazaæ swe piêkne znalezisko. gdzie móg³ spaœæ naprawdê du¿y me- na œwiecie”. „Hej”, proponuje ¿artobliwie, „mo¿e to Mike Glatiotis wprowadza innego wystarczy na sp³atê po¿yczki na studia rodzaju innowacjê: wykorzystuje pla- albo przynajmniej na dom.” (fot. 16) stykow¹ butelkê po syropie „Aunt Je- Maj przynosi pierwsze naprawdê mima” do wysysania ma³ych kawa³ków ciep³e dni, przez co droga z Brooklands meteorytu z do³ka. O ile przedtem do miejsca poszukiwañ staje siê bar- oczyszczenie do³ka zabiera³o ze 20 mi- dziej mokra. Wjazd z brzegu na lód nut, to teraz szybko wyci¹gamy wiêk- i z powrotem zaczyna byæ niebezpiecz- sze kawa³ki, a do reszty stosujemy me- ny, bo lód jest tam najcieñszy, i uœwia- todê „Aunt Jemima”. To dzia³a! damiamy sobie, ¿e wkrótce dojazd na Jednak w porównaniu z poszuki- teren poszukiwañ przy pomocy ATV Maleñki fragment (8×6 mm) meteory- tu Tagish Lake z kolekcji ASP. waniami prace wydobywcze wci¹¿ id¹ bêdzie niemo¿liwy. Rankiem, 4 maja,

2/2001 METEORYT str. 25 teoryt, ale znajduj¹ tylko ³adne widoki na jezioro. Korzystam z okazji, by po- sk³adaæ moje notatki z ostatnich kilku dni, a Heather pomaga Marion i Dore- en przy ciêciu drewna. Po po³udniu przybywa Jim z Peterem, który w³aœnie przylecia³ z powrotem z London (On- tario). Jim informuje nas, ¿e szlak na wschód przez Zatokê Grahama do Atlin jest ju¿ nieprzejezdny, bo na je- ziorze Atlin jest woda. Trzeba wiêc bêdzie jechaæ ATV na pó³noc po od- ga³êzieniu Taku do miasta Tagish, po- nad 90 km. Postanawiamy zrobiæ to nastêpnego ranka, jeœli siê wypogodzi i bêdzie mroŸna noc. Na szczêœcie wy- pogadza siê i cieszymy siê ostatni¹ Fot. 17. Mike M. bada gruboœæ lodu, a Rob i Heather przygl¹daj¹ siê z niepokojem. ciemn¹, rozgwie¿d¿on¹ noc¹ w Bro- sz¹ czêœæ drogi jedziemy po przybrze¿- wiele b³otnistych ka³u¿, przez które oklands. Nastêpnego ranka lód jest nym lodzie, co czasem przypomina sza- musimy przejechaæ. Gdy wreszcie do- zmro¿ony i odje¿d¿amy, ¿egnaj¹c ser- lon¹ jazdê kolejk¹ górsk¹ w weso³ym je¿d¿amy, i maszyny, i nasze ubrania decznie Brooków. By³y to fantastycz- miasteczku, gdy lecimy w powietrze na s¹ ca³kiem ub³ocone. Dobrze jest byæ ne trzy tygodnie, czas, który zawsze wzgórkach przybrze¿nego lodu. Pod- znów na twardym gruncie. Zanim do- bêdê pamiêtaæ. czas tej podró¿y mój ATV zaczyna siê tarliœmy na miejsce, gdzie umówiliœmy Jedziemy po zamarzniêtym lodzie zacinaæ i traci zupe³nie ja³owy bieg. siê z Jimem, który polecia³ do Atlin, bez k³opotów, stwierdzaj¹c, ¿e gdyby- Oznacza to, ¿e z pierwszego biegu prze- a potem wyjecha³ na spotkanie sw¹ pó³- œmy nie próbowali siê wydostaæ, to ³¹cza siê od razu na wsteczny, co wy- ciê¿arówk¹, zauwa¿amy budkê telefo- by³by to doskona³y dzieñ na prace te- wo³uje kilka dziwacznych manewrów, niczn¹ stoj¹c¹ w dostojnym odosobnie- renowe. Po drodze szukamy meteory- gdy zatrzymujemy siê na odpoczynek. niu. Cywilizacja! Do kogo najpierw tów, jad¹c tyralier¹ i znajdujemy jesz- Na pó³nocnym koñcu odnogi Taku zadzwoniæ? cze cztery ma³e okazy. Jim poda³ nam musimy przeci¹æ kamienist¹ deltê i je- Zakoñczenie opowieœci o Tagish aktualne informacje, gdzie na jeziorze chaæ oko³o 10 kilometrów leœn¹ drog¹ Lake w nastêpnym numerze. s¹ uskoki i otwarta woda. Przez wiêk- do Tagish. Okazuje siê, ¿e droga ma ß dokoñczenie ze str. 22. ³em na organizatora naszej wyprawy, prostu nie kursuje tego dnia. Mieliœmy na poszukiwania. Id¹c przez wieœ, wzbu- który niestrudzenie przedziera³ siê przez wtedy ochotê „coœ zrobiæ” osobie, która dzaliœmy pewne zainteresowanie miesz- wszystkie okoliczne krzaki, nie wyka- formu³owa³a opisy do oznaczeñ na roz- kañców. Oko³o po³udnia zrobi³o siê cie- zuj¹c choæby cienia zmêczenia. Trzeba k³adzie jazdy autobusów. p³o. Przekopaliœmy las w okolicach je- pamiêtaæ, ¿e aby znaleŸæ meteoryt, trze- Nie pozosta³o nam nic innego, jak ziora, znajduj¹c ca³¹ masê gwoŸdzi, jed- ba naprawdê poœwiêciæ na to du¿o cza- pieszo pójœæ do wsi Mostki, oddalonej n¹ star¹ monetê i wiele puszek oraz pa- su i wysi³ku. Tego dnia ostatecznie do- od Prze³azów o godzinê drogi i tam z³a- mi¹tek z minionej wojny. Spotkaliœmy tarliœmy do Mostków, sk¹d drog¹ udali- paæ jakiœ autobus. Po przybyciu na miej- wêdkarzy bior¹cych udzia³ w zawodach. œmy siê ju¿ do Prze³azów. sce okaza³o siê, ¿e najbli¿szy autobus Oko³o po³udnia dotarliœmy do przejœcia Po takim dniu z zaœniêciem nie mie- jedzie za dwie godziny do Œwiebodzi- na kanale zbudowanym tu jeszcze przez liœmy k³opotów. na. Na ca³e szczêœcie dostawca pieczy- Niemców. Most nad kana³em stanowi³ Poniedzia³ek, 25 czerwca 2001. wa do miejscowego sklepu zlitowa³ siê jakiœ system umocnieñ wojennych, któ- Jak to w prawdziwej przygodzie, niespo- nad nami i zabra³ nas do Œwiebodzina, rego przeznaczenia dok³adnie nie znali- dzianek nie zabrak³o nam i w dniu wy- sk¹d ka¿dy rozjecha³ siê w swoj¹ stronê œmy. Postanowiliœmy chwilê odpocz¹æ jazdu. Okaza³o siê, ¿e autobus, którym do domu. i zjeœæ drugie œniadanie. Niestety, nie mieliœmy dostaæ siê do Œwiebodzina, po ß mieliœmy dok³adnych map okolicy. Dla- tego dalsza wêdrówka by³a prowadzo- .. na trochê w ciemno. Popo³udniowym Trochê historii Seelasgen (Prze³azy) poszukiwaniom towarzyszy³o s³oñce. Przedzieraliœmy siê przez zagajniki Pewien rolnik z Prze³azów, kopi¹c rów odp³ywowy na ³¹ce, natkn¹³ siê na bry³ê ¿elaza i okoliczne chaszcze w nadziei znalezie- wa¿¹c¹ oko³o 102 kg. Sprzeda³ j¹ kowalowi w Sulechowie. Tam w 1847 roku rozpo- nia meteorytu, który niejednemu z nas znano, ¿e to meteoryt i przewieziono go do Wroc³awia. Klasyfikacja chemiczna wska- zuje, ¿e jest to czêœæ deszczu meteorytów Morasko. Meteoryt ten nale¿y do oktaedry- spêdza³ sen z powiek. Przyznajê, ¿e po tów gruboziarnistych. W Polsce obejrzeæ go mo¿na m.in. w Muzeum Mineralogicz- po³udniu by³em ju¿ nieco znu¿ony po- nym we Wroc³awiu i Olsztyñskim Planetarium. szukiwaniami, za to z podziwem patrzy- str. 26 METEORYT 3/2001 Brzydkie kacz¹tka pustyni

O. Richard Norton

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 7 No. 3. Copyright © 2001 Pallasite Press)

a ostatnich targach meteory- Obecnie nie wystarczy spojrzeæ na me- Hills. Dostarczyli mi oni eleganckie p³y- Ntowych mocne uderzenie me- teoryt i na podstawie szczegó³ów jego ty chondrytów NWA i cienkie p³ytki teorytów z gor¹cych pustyñ tekstury, zawartoœci metalu i tym po- akurat pasuj¹ce wielkoœci¹ do stolika by³o widoczne wszêdzie. Redaktor Me- dobnych oceniæ na oko jego typ. Trze- mikroskopu. Powêdrowa³y one do wy- teorite, Joel Schiff pisa³ w majowym ba ustawiæ siê w kolejce do jakiegoœ konania szlifów mikroskopowych. Gdy numerze o korzyœciach z meteorytowej uniwersytetu i czekaæ, czasem miesi¹- wróci³y i spojrza³em po raz pierwszy bonanzy na Saharze. Jedn¹ z korzyœci cami, na prawdziw¹ analizê, która bê- przez mikroskop, moje nastawienie: wynikaj¹cych st¹d, ¿e meteorytowe za- dzie do przyjêcia przez meteorytyków. „eee, jeszcze jeden chondryt zwyczajny soby Sahary wydaj¹ siê niewyczerpa- Niewielu z nich jest zainteresowanych z Sahary” zmieni³o siê. Podobnie jak ne, jest to, ¿e ceny meteorytów, reagu- otrzymaniem 50–100 gramów zwie- w bajce o brzydkim kacz¹tku, po kilku j¹c na prawo poda¿y i popytu, zaczy- trza³ego chondrytu, co jest zwyczajow¹ miesi¹cach szlifowania i polerowania naj¹ schodziæ w dó³ z niebotycznych zap³at¹ za wykonanie kosztownych nast¹pi³o przeobra¿enie. Te „zwyczajne” wy¿yn. Mia³em wielk¹ nadziejê, ¿e analiz. Zbyt du¿o chondrytów zwyczaj- chondryty by³y równie piêkne i fascy- bêdê w stanie kupiæ przynajmniej kil- nych, zbyt ma³o techników obs³uguj¹- nuj¹ce, jak ka¿dy inny chondryt, który ka chondrytów zwyczajnych prosto cych mikrosondy. Przeznaczeniem tych bada³em. By³em pod wra¿eniem faktu, z pustyni. To, co zasta³em, zdumia³o meteorytów jest pozostanie niesklasy- ¿e by³em pierwszym, który zagl¹da³ do mnie. Achondryty mia³y wci¹¿ ko- fikowanymi sierotami. wnêtrza tych kawa³ków planetoid. smiczne ceny, ale chondryty zwyczaj- Gdy wróci³em z Tucson, zacz¹³em W tych p³ytkach pe³no jest wspania³ych ne by³y rozdawane. Tak, powiedzia³em przegl¹daæ torby z chondrytami zwy- odkryæ. Rozmaitoœæ tekstur jest tak du¿a, ROZDAWANE. Teraz jeœli znajdziesz czajnymi z pustyñ Afryki pó³nocno-za- ¿e badacz ma gwarancjê, ¿e zobaczy chondryt zwyczajny gdzieœ w Kansas, chodniej. By³y one nienaruszone. Nie struktury, których nikt jeszcze nie wi- mo¿esz za¿yczyæ sobie za niego kilka odciêto nawet kawa³ka, by zobaczyæ dzia³. W tym w³aœnie zawiera siê uroda dolarów za gram, ale tak du¿o chon- wnêtrze. ¯aden z tych meteorytów nie tych „brzydkich kacz¹tek”. Badanie drytów zwyczajnych z Sahary trafia do mia³ skorupy obtopieniowej. Wiêkszoœæ sk³ada siê z dwóch czêœci: identyfikacji USA, ¿e dealerom ciê¿ko wprowadziæ by³a mocno spêkana, niektóre rozpad³y podstawowych struktur i, co jest trud- je na rynek. Problem nie polega tylko siê na kawa³ki wzd³u¿ spêkañ, pozwala- niejsze, interpretacji zmian struktury pod na tym, ¿e jest du¿o meteorytów; praw- j¹c na wtargniêcie ziemskich zanieczysz- k¹tem historii ska³y w pocz¹tkach ist- dê mówi¹c, s¹ one brzydkie. czeñ. Wnêtrza zosta³y zabarwione na nienia Uk³adu S³onecznego. Niektórych W sumie trzech ró¿nych dealerów br¹zowo przez tlenki ¿elaza. T³umaczy- cech nie mo¿na zinterpretowaæ bez na- wrêczy³o mi torby pe³ne chondrytów ³em sobie jednak, ¿e ich stan nie ma zna- rzêdzi bardziej wymyœlnych, ni¿ mikro- zwyczajnych, którymi by³em zachwy- czenia. W koñcu te „brzydkie kacz¹tka” skop petrograficzny. Tak wiêc interpre- cony, ale w ich szczodrobliwoœci tkwi³ s¹ prawdziwymi meteorytami. tacja mo¿e byæ b³êdna. Jednak z czasem pewien haczyk. Wszyscy oni chcieli, by Jedn¹ z obdarowanych ekip by³ In- i mnóstwem praktyki oraz pomoc¹ z cza- w rewan¿u te meteoryty sklasyfikowaæ. stytut Badañ Geologicznych w Black sopism naukowych mo¿na czêsto popra- wiæ interpretacjê. Jednym z celów mo- ich artyku³ów jest dostarczenie mi³oœni- IV Miêdzynarodowe Targi Meteorytowe kom badaj¹cym meteoryty przez mikro- skop, obserwacyjnych narzêdzi do iden- 20/21 paŸdziernika 2001 r. tyfikacji podstawowych struktur. Wiele Zamek w Gifhorn zdjêæ jest publikowanych z t¹ w³aœnie myœl¹. Otwarte: sobota 10–18;niedziela 11–16:30 Zdjêcia w tym artykule pokazuj¹ • sprzeda¿ i wymiana pozaziemskich ska³ kilka przyk³adów z niemal nieskoñczo- nej ró¿norodnoœci kszta³tów i form • informacja o meteorytach i powstawaniu kraterów oczekuj¹cych na odkrycie. Nie trzeba • towarzysz¹ce wyk³ady ju¿ ci¹æ swych cennych okazów wysta- • wystawy „Marsjañskie meteoryty” i „Samochody uszkodzone przez ET” wowych, by móc zrobiæ szlify petro- • badanie domniemanej materii meteorytowej graficzne. Poda¿ jest teraz ogromna i w przeciwieñstwie do okazów z An- Info: R. Bartoschewitz, Lehmweg 53, D-38518 Gifhorn, Niemcy tarktydy, te chondryty s¹ dostêpne dla [email protected], www.Meteorite-Lab.de studentów i kolekcjonerów. Korzystaj- cie z tego!

2/2001 METEORYT str. 27 To jest z³o¿ona chondra ze wstêpnie sklasyfikowanego chondrytu To jest inna z³o¿ona chondra. Mniejsza, pasiasta chondra oliwi- L5. Obie czêœci maj¹ te same barwy interferencyjne i w obu wy- nowa przylega do zewnêtrznej obwódki wiêkszej chondry. Du¿a gaszanie nastêpuje przy tym samym k¹cie. Poniewa¿ ta para ma chondra jest nietypowa dlatego, ¿e sk³ada siê zarówno z czêœci podobn¹ mineralogiê i teksturê, u¿ywa siê nazwy siostrzane chon- pasiastej oliwinowej, jak te¿ porfirowej oliwinowej. Czêœæ pasia- dry. Mniejsza chondra prawdopodobnie przylgnê³a do wiêkszej. sta mo¿e byæ pozosta³oœci¹ po czêœciowym stopieniu, a sk³adnik Du¿y, nieprzezroczysty kleks, który przylgn¹³ do wiêkszej chon- porfirowy zgromadzi³ siê wokó³ niej w póŸniejszym czasie. Nikole dry, to metal. Nikole skrzy¿owane. Szerokoœæ pola widzenia 2 mm. skrzy¿owane. Szerokoœæ pola widzenia 1,5 mm. Fot. O. Richard Fot. Tom Toffoli. Norton.

To jest promienista chondra piroksenowa z rozrzuconymi w niej Ten najbardziej niezwyk³y pierœcieñ jest w rzeczywistoœci oliwi- maleñkimi ziarnami oliwinu. Brak cienkiej obwódki i nieregu- now¹ obwódk¹ wokó³ czegoœ, co by³o ca³kowicie stopion¹ chon- larne brzegi sugeruj¹, ¿e chondra zosta³a przeobra¿ona chemicz- dr¹. Chondra ostyg³a, zanim mog³a rozpocz¹æ siê krystalizacja nie. Otacza j¹ ca³kowicie gruba obwódka nieprzezroczystej mate- i pozosta³o izotropowe szkliwo otoczone obwódk¹. ¯ó³to-niebie- rii. J¹ z kolei otacza obwódka z du¿ych ziaren piroksenu. Gruba ska chondra z lewej wygl¹da, jakby zetknê³a siê z pierœcieniem, nieprzezroczysta obwódka wokó³ promienistej chondry pirokse- gdy jeszcze by³a plastyczna, wobec czego powierzchnia kontaktu nowej, to niezwyk³e znalezisko. Nikole skrzy¿owane. Szerokoœæ jest p³aska. Nikole skrzy¿owane. Szerokoœæ pola widzenia 2,3 mm. pola widzenia 2,1 mm Fot. TT. Fot. ORN.

To jest ogromna, eliptyczna, pasiasta chondra oliwinowa o wiel- W œrodku tego zdjêcia jest typowa porfirowa chondra oliwinowa. koœci przekraczaj¹cej 2 mm. Z prawej przylega do niej inna du¿a Zauwa¿my obwódkê z ziaren oliwinu, otaczaj¹c¹ oliwiny we wnê- pasiasta chondra oliwinowa.Zauwa¿my, ¿e obwódka ró¿owej trzu. Uwagê zwraca du¿y, ¿ó³ty, niemal idealny kryszta³ oliwinu chondry znika tam, gdzie chondry siê stykaj¹. Z prawej cienka z 10 razy wiêkszy od innych ziaren. Jest to ziarno reliktowe, które zewnêtrzna obwódka otacza niebiesk¹ chondrê. S¹ to czêœciowo powsta³o przed uformowaniem siê chondry. Mo¿e ono byæ zwi¹- rozbite chondry z³o¿one. Niebieski pasek u do³u z lewej tworzy zane z wydarzeniem tworz¹cym chondry pierwszej generacji pêtlê, jakby by³ oderwany od macierzystej chondry. Nikole skrzy- i uros³o do du¿ych rozmiarów wewn¹trz chondry. Du¿e rozmiary ¿owane. Szerokoœæ pola widzenia 4,3 mm Fot. TT. mog³y ochroniæ go przed stopieniem podczas kolejnych zjawisk ogrzewania, które zniszczy³y pierwotn¹ chondrê. Potem zosta³o E Brzydkie kacz¹tka pustyni w³¹czone do widocznej tu chondry drugiej generacji. Nikole skrzy- str.27 ¿owane. Szerokoœæ pola widzenia 2,3 mm. Fot. ORN str. 28 METEORYT 3/2001