ARCHIWUM EMIGRACJI Studia – Szkice – Dokumenty http://dx.doi.org/10.12775/AE.2012.017 Toru ń, Rok 2012, Zeszyt 1–2 (16–17) ______

HISTORIA

KONTROWERSJE WOKÓŁ POSTAW WI ĘŹ NIÓW BRZESKICH W ŚWIETLE KORESPONDENCJI ADAMA CIOŁKOSZA I STEFANJI SIGALINY- -LIEBERMANOWEJ Z 1942 ROKU

Lilla Barbara PASZKIEWICZ (Legnica)

Wst ęp Wiele wydarze ń historycznych z okresu mi ędzywojennego budziło kontrowersje i emocje nie tylko w czasach II Rzeczpospolitej, ale tak że w okresie pó źniejszym. Przez wiele lat z niesłabn ącym zainteresowaniem podejmowano m.in. dyskusj ę na temat tzw. sprawy brzeskiej. Opozycja antysanacyjna, która w latach 30. nie miała szerszych mo żliwo ści obrony swojego stanowiska i swoich przywódców, podj ęła takie działania wkrótce po wybuchu drugiej wojny światowej, kiedy to władze sanacyjne zostały internowane w Rumunii, a we Francji powstał polski rz ąd emigracyjny na czele z gen. Władysławem Sikorskim, który nale żał do jednych z liderów opozycji antysana- cyjnej (Frontu Morges). To głównie z jego inicjatywy jednym z pierwszych dekretów, który podpisał Prezydent RP na Uchod źstwie — Władysław Raczkiewicz (31 X 1939) był dekret o amnestii dla wi ęź niów brzeskich. W śród najbli ższych współpracowników premiera znalazł si ę jeden z oskar żonych w procesie brzeskim — Herman Lieberman, który od ośmiu lat przebywał na emigracji we Francji.

211 Niniejsza korespondencja, skierowana przez jego żon ę Eugenj ę Sigalin ę-Liber- manow ą do prof. Stanisława Kota, stanowi jedynie wst ęp do rozwa żań i oceny postaw wi ęź niów brzeskich. Istot ę problemu zawiera zał ącznik nr 2 (list Adama Ciołkosza do adwokata H. Liebermana) oraz odpowied ź na niego zawarta w zał ączniku nr 4 (list E. Sigaliny-Libermanowej do tego ż adresata). Z listów tych nie wynika jednoznacznie, iż mi ędzy A. Ciołkoszem a H. Liebermanem istniały jakie ś powa żne rozbie żno ści. Wyst ąpiły one ju ż po procesie brzeskim, kiedy to przebywaj ący na emigracji H. Lieber- man opowiadał si ę za tzw. jednolitym frontem współpracy mi ędzy PPS i polskimi ko- munistami, prowadz ąc w tej sprawie kilkumiesi ęczne rozmowy. A. Ciołkosz (podobnie jak i wi ększo ść przywódców socjalistycznych w kraju) był temu zdecydowanie prze- ciwny. Zał ącznik nr 4 pozornie dotyczy jedynie kwestii postaw wi ęź niów brzeskich. W isto- cie zawiera obraz sytuacji w emigracyjnym PPS, w którym zarówno Herman Lieberman, jak i Adam Ciołkosz nale żeli do liderów. W pocz ątkowym okresie rz ądów W. Sikorskiego obaj popierali jego polityk ę. Sytuacja uległa jednak zmianie w wyniku rozmów polsko- -sowieckich. Cz ęść członków Komitetu Zagranicznego PPS (H. Lieberman, J. Sta ńczyk, L. Grosfeld i J. Beluch-Belo ński) popierało tre ści porozumienia układu Sikorski–Majski. W grupie opozycyjnej znale źli si ę L. i A. Ciołkoszowie oraz T. Tomaszewski. Popierał ich tak że A. Pragier, który nie wszedł do KZ PPS ze wzgl ędu na protest Liebermana. Prze- wodnicz ący komitetu odniósł si ę krytycznie do jego postawy po procesie brzeskim. Opo- zycjoni ści domagali si ę, aby w układzie polsko-sowieckim znalazł si ę zapis gwarancji wschodniej granicy Polski ustalonej na traktacie ryskim w 1921 roku. Poparcie grupy H. Liebermana ułatwiło W. Sikorskiemu podpisanie układu z I. Maj- skim (30 VII 1941). Przeciwko niemu wyst ąpiły m.in. władze krajowe podziemnej PPS- -WRN. H. Lieberman stał bowiem na stanowisku, i ż KZ powinien prowadzi ć samodziel- ną polityk ę i przy podejmowaniu decyzji politycznych kierowa ć si ę jedynie własnym sumieniem. Takiemu stanowisku sprzeciwiał si ę A. Ciołkosz, który wyra żał swój sprze- ciw w listach do przywódców PPS-WRN. Po podpisaniu układu polsko-sowieckiego doszło do rozbicia w KZ PPS i podziału na zwolenników polityki rz ądu oraz jego przeciwników. Lieberman znalazł si ę w pierwszej grupie, czego przypiecz ętowaniem było obj ęcie stanowiska ministra spra- wiedliwości. List E. Sigaliny-Liebermanowej nie prezentuje co prawda expressis verbis stosun- ków panuj ących w środowisku emigracyjnym PPS, ale ukazuje wątki pozornie z ni ą niezwi ązane (np. ewakuacja z Francji). Jednak z jej oceny sformułowa ń zastosowanych w li ście przez A. Ciołkosza wynika wyra źnie niech ętny stosunek do nadawcy. Jego podło że si ęga okresu procesu brzeskiego, ale obrazuje tak że klimat panujący w emigra- cyjnej PPS. Kontrowersje wokół postaw wi ęź niów brzeskich wynikały z aktualnej oceny ich zachowa ń. Żona H. Liebermana ze zrozumiałych wzgl ędów stan ęła w obronie swojego męż a i nie akceptowała argumentów A. Ciołkosza dotycz ących motywów, jakimi kie- rował si ę H. Lieberman udaj ąc si ę na emigracj ę. Argument zdrowotny pojawił si ę we wspomnieniach naocznego świadkach wydarze ń, współwi ęź nia z jednej celi — Win- centego Witosa. Potwierdza on opini ę A. Ciołkosza, i ż stan zdrowia H. Liebermana na skutek represji, jakich do świadczył w wi ęzieniu zdecydowanie si ę pogorszył. Jego obawa przed dalszym odbywaniem kary wi ęzienia była uzasadniona i przyj ęta przez władze partii z pełnym zrozumieniem. Ciołkosz słusznie zauwa żył, i ż w „sprawie brzeskiej” nie istniała na emigracji żadna platforma dyskusji (poza pras ą). Po układzie Sikorski–Majski rozwi ązana

212 została bowiem Rada Narodowa RP, która nie była zwoływana przez okres sze ściu miesi ęcy 1. Niniejsza korespondencja oddaje w cz ęś ci klimat i nastroje, jakie wytworzyły si ę w środowisku emigracyjnej PPS. Ukazuje podło że rozbie żno ści w śród grupy polity- ków, których w okresie mi ędzywojennym poł ączyła wspólna walka z sanacj ą. Oryginały listów oraz odpisy znajduj ą si ę w zbiorach Archiwum Emigracji w To- runiu 2.

1 Adam Ciołkosz szerzej na temat „sprawy brzeskiej” wypowiedział si ę dopiero w 1966; zob.: A. Ciołkosz, „Polemiki i listy”: Sprawa brzeska , Zeszyty Historyczne 1966 z. 9, s. 218–227. 2 Archiwum Stanisława Kota, sygn. AE/SKot/1–XVI.

213 LISTY

[Londyn, 25.05.1942] Stefanja Sigalina-Liebermanowa 3 33, Tavistock Court, Tavistock Sq. W.C.1

Wielce Szanowny i Niezmiernie Drogi Panie Profesorze 4!

Dzi ś wysłałam do p. generała Sikorskiego 5, do p. Prezesa Mikołajczyka 6, do p. Pre- zesa Popiela 7 do p. gen. Modelskiego 8 i do p. Sta ńczyka 9 zaopatrzone w cztery zał ącz- niki, (które i tu doł ączam) pismo nast ępuj ącej tre ści:

3 Stefanja Sigalina-Liebermanowa (1896–1957), była żon ą Hermana Liebermana, adwokata i działacza socjalistycznego, posła na II RP, wi ęź nia brzeskiego (przebywał w jednej celi z Wincentym Witosem). Od 1933 roku pozostał na emigracji, gdzie był zaanga żowany m.in. w działalno ść antysanacyjnego Frontu Morges. Po utworzeniu rz ądu polskiego na uchod źstwie we Francji został bliskim współpracownikiem premiera Władysława Sikorskiego i zwolennikiem jego polityki (m.in. układu Sikorski–Majski). Zmarł nagle w Londynie 21 pa ździernika 1941 roku. Liebermanowie przyja źnili si ę m.in. z prof. S. Kotem i S. Mikołajczykiem, który po śmier- ci H. Liebermana zaopiekował si ę jego żon ą, któr ą zaanga żował do pracy w rz ądzie (została jego osobist ą sekretark ą). Wzi ęła udział w konferencji moskiewskiej w czerwcu 1945 roku, po której wraz z Mikołajczykiem powróciła do kraju. W grudniu tego samego roku wyjechała ponownie do Londynu, ale utrzymywała stały kontakt z Mikołajczykiem. 4 List adresowany jest do prof. Stanisława Kota (1885–1975), który w tym czasie pełnił funkcj ę Ambasadora Rz ądu RP w ZSRR. S. Kot był profesorem Uniwersytetu Jagiello ńskiego, historykiem wychowania i historykiem literatury. Po przymusowym przejściu na emerytur ę zaanga żował si ę w działalno ść ruchu ludowego i nale żał do opozycji antysanacyjnej. Po wybu- chu drugiej wojny światowej znalazł si ę na emigracji i wszedł w skład rz ądu W. Sikorskiego. Po układzie Sikorski–Majski został Ambasadorem w ZSRR. Funkcj ę t ę pełnił do lipca 1942 roku. Po wyje ździe na Bliski Wschód został ministrem stanu na Bliskim Wschodzie. Po powrocie do Londynu pełnił funkcj ę ministra informacji i dokumentacji (1943–1944). Po wojnie powrócił do kraju i został ambasadorem TRJN w Rzymie (1945–1947). Po rezygnacji z funkcji pozostał za granic ą. 5 Władysław Eugeniusz Sikorski (1881–1943), wojskowy i polityk. Uczestnik walk o nie- podległo ść Polski. W okresie II RP pełnił wa żne funkcje rz ądowe: premiera (1922–1923) i mini- stra spraw wojskowych (1923–1924). Po przewrocie majowym nale żał do opozycji antysanacyj- nej (Front Morges). Po wybuchu drugiej wojny światowej przedostał si ę do Francji, gdzie został premierem rz ądu RP na uchod źstwie (1939–1943) oraz Naczelnym Wodzem Polskich Sił Zbroj- nych. Zgin ął 4 lipca 1943 w katastrofie samolotu na Gibraltarze; szerzej zob.: R. Wapi ński, Władysław Sikorski , Warszawa 1978; W. Korpalska, Władysław Eugeniusz Sikorski. Biografia polityczna , Wrocław 1988. 6 Stanisław Mikołajczyk (1901–1966), polityk, uczestnik powstania wielkopolskiego i woj- ny polsko-bolszewickiej. Działacz PSL „Piast” na obszarze Wielkopolski, a po zjednoczeniu ruchu ludowego w 1931 roku jeden z przywódców Stronnictwa Ludowego. W latach 1930–1935 poseł na Sejm II RP. Po wybuchu drugiej wojny światowej uczestniczył w kampanii wrze śnio- wej. Po jej kl ęsce przedostał si ę Francji, gdzie w latach 1940–1943 pełnił funkcj ę wicepremiera w rz ądzie W. Sikorskiego. Po tragicznej śmierci gen. W. Sikorskiego został premierem rz ądu RP na uchod źstwie (VII 1943–XI 1944). Po zako ńczeniu wojny S. Mikołajczyk podj ął decyzj ę o powrocie do kraju. W czerwcu 1945 roku uczestniczył w konferencji moskiewskiej, podczas której tworzony został Tymczasowy Rz ąd Jedno ści Narodowej. Mikołajczyk pełnił w nim funk- cj ę wicepremiera i ministra rolnictwa. Po powrocie do Polski stan ął na czele jedynej legalnej i efektywnej opozycji antykomunistycznej — Polskiego Stronnictwa Ludowego. Podj ął działania

214 „Obro ńca Hermana Liebermana w procesie brzeskim 10 , adwokat warszawski Lu- dwik Honigwill 11 zamie ścił w ameryka ńskim «Robotniku Polskim» wspomnienia po- zgonne o Hermanie Liebermanie. Jednym z ust ępów tego wspomnienia (zał. 1) poczuł si ę dotkni ęty p. Adam Ciołkosz 12 i wystosował dnia 5 I 1942 do p. Honigwilla list zmierzaj ące do wprowadzenia w Polsce ustroju demokratycznego. W wyniku sfałszowanych przez komunistów wyborów w styczniu 1947 roku poniósł pora żkę, zagro żony aresztowaniem został zmuszony do ucieczki z kraju. Wyemigrował do USA, gdzie wł ączył si ę aktywnie w dzia- łania mi ędzynarodowego, antykomunistycznego ruchu, pozostaj ąc nadal emigracyjnym działa- czem ludowym; szerzej zob.: S. Mikołajczyk, Gwałt na Polsce . [Wspomnienia z lat 1939–1947], Warszawa: CDN 1983 [przedr. z oryginału ang.: The Rape of , Chicago 1981]; A. Paczkowski, Stanisław Mikołajczyk czyli kl ęska realisty : (zarys biografii politycznej) , War- szawa 1991; R. Buczek, Stanisław Mikołajczyk , t. 1–2, Toronto 1996. 7 (1887–1977), polityk i publicysta. W okresie II RP był zało życielem i liderem Narodowej Partii Robotniczej. W latach 1922–1927 poseł na sejm RP. Po przewrocie majowym nale żał do opozycji antysanacyjnej i aktywnie działał w Centrolewie, za co został skazany w tzw. procesie brzeskim. Od 1936 roku działacz Frontu Morges. Rok pó źniej został prezesem Stronnic- twa Pracy. Po wybuchu drugiej wojny światowej przedostał si ę do Francji, a nast ępnie Wielkiej Brytanii, gdzie od 3 wrze śnia 1941 roku został ministrem bez teki w rz ądzie W. Sikorskiego. Po wojnie powrócił na krótko do kraju, ale nie widz ąc szans na legalną działalno ść polityczn ą udał si ę na emigracj ę do USA, a nast ępnie do Francji i Włoch; szerzej zob.: K. Popiel, Na mogiłach przyjaciół , Londyn 1966; ten że, Wspomnienia polityczne , Warszawa 1984. 8 Izydor Modelski (1888–1962), wojskowy, generał brygady. Po przewrocie majowym zo- stał przeniesiony w stan spoczynku. Podj ął działalno ść w Stronnictwie Pracy. Po wybuchu dru- giej wojny światowej przedostał si ę do Francji, gdzie z polecenia rz ądu polskiego na uchod ź- stwie kierował komisj ą badaj ącą „odpowiedzialno ść za kl ęsk ę wrześniow ą”. W latach 1939– 1944 w rz ądzie W. Sikorskiego i S. Mikołajczyka pełnił funkcję wiceministra spraw wojsko- wych. Po wojnie powrócił do kraju i został attaché wojskowym w Waszyngtonie. Od 1947 roku przebywał na emigracji. 9 Jan Sta ńczyk (1886–1953), polityk PPS i działacz zwi ązkowy. Po wybuchu drugiej wojny światowej znalazł si ę we Francji, gdzie wszedł w skład rz ądu polskiego jako minister pracy i opieki społecznej (1939–1944). Nale żał tak że do Komitetu Zagranicznego PPS. Po wojnie wzi ął udział w konferencji moskiewskiej. Po powrocie do kraju wst ąpił do „lubelskiej” PPS i został ministrem pracy i opieki społecznej w TRJN. Od 1946 roku przebywał w USA, gdzie pełnił funkcj ę dyrektora generalnego ds. społecznych ONZ. W 1948 roku powrócił do Polski i wst ąpił do PZPR. Od 1949 roku był prezesem Rady ZUS. 10 Proces brzeski był procesem przywódców opozycji antysanacyjnej (Centrolewu), który odbył si ę w Warszawie w dniach 26 X 1932–13 I 1933. Na ławie oskar żonych o przygotowanie zamachu stanu i prób ę obalenia ustroju pa ństwa zasiedli z PPS: H. Lieberman, N. Barlicki, S. Dubois, M. Mastek, A. Ciołkosz i A. Pragier oraz z PSL „Piast”: W. Witos, W. Kiernik, a tak- że z PSL „Wyzwolenie”: K. Bagi ński, J. Putek i z SCh A. Sawicki (uniewinniony). Po ogłosze- niu wyroku: Barlicki, Ciołkosz, Dubois, Mastek i Putek podporz ądkowali si ę orzeczeniu s ądu i odbywali kar ę wi ęzienia, pozostali oskar żeni udali si ę na emigracj ę; szerzej zob.: Proces 11 wi ęź niów przed S ądem Okr ęgowym w Warszawie , Cieszyn 1932. 11 Oprócz mec. Ludwika Honigwilla obro ńcami H. Liebermana byli: Eugeniusz Śmiarowski i Leopold Potok. 12 Adam Ciołkosz (1901–1978), działacz socjalistyczny, publicysta. Uczestnik walk o nie- podległo ść Polski (obrona Lwowa, wojna polsko-bolszewicka, a tak że w III Powstanie Śląskie). W okresie II RP aktywny działacz PPS, poseł na Sejm. Członek opozycji antysanacyjnej, wi ęzie ń brzeski. Po wybuchu drugiej wojny światowej przedostał si ę do Francji, gdzie wszedł w skład Rady Narodowej RP oraz do Komitetu dla Spraw Kraju. Nale żał do liderów KZ PPS i przeciw- ników polityki premiera W. Sikorskiego (zwłaszcza tre ści porozumienia układu polsko- -sowieckiego). Po wojnie pozostał w Londynie, gdzie aktywnie uczestniczył w życiu politycz- nym emigracji polskiej oraz działał w emigracyjnym PPS. Zajmował si ę tak że publicystyk ą.

215 (zał. 2), na skutek, którego p. Honigwill zwrócił si ę do mnie z pro śbą o ustalenie i przypomnienie, znanych mi, momentów z przeszło ści (zał. 3). Poniewa ż odpowied ź moja na pismo p. Honigwilla jest listem nie tylko osobistym — a nie chc ę uczyni ć żadnego kroku nieosobistej natury bez wiedzy i za plecami tych ludzi, z którymi Lie- berman do ostatniej chwili ł ączył wspólny trud i wspóln ą walk ę o wspólne dobro umi- łowanego Kraju, — przeto odpis mego listu do p. Honigwilla (zał. 4) pozwalam sobie przy niniejszym WPanu do wiadomo ści przedło żyć”. Pozwalam sobie o tem zawiadomi ć Wielce Szanownego Pana Profesora i ze wzgl ędu na powody w powy ższym li ście i w zał ączniku nr 4 wyłuszczone, a jeszcze bardziej ze wzgl ędu na to, że ze wszystkich, którzy z Liebermanem „blaski i n ędze” trudów i walki dzielili Pan Profesor był mu najbli ższy, najbardziej go rozumiej ący i odczuwaj ący. Łącz ę wyrazy gł ębokiej czci i powa żania i bardzo, bardzo serdecznie pozdrawiam Stefanja Liebermanowa

Londyn, 25.5.42.

ZAŁ ĄCZNIK NR 1

„Robotnik Polski” (The Polish Worker) New York N.Y. 2 listopada 1941r.

Wyj ątek z artykułu p. Ludwika Honigwilla p.t. „Pan Herman” „….Uszedł wrogowi, a żeby z nim dalej walczy ć o swój rzetelny i uczciwy ideał. Przez szereg lat sterany walk ą i wi ęzieniem w ci ęż kich warunkach materialnych — nie ugi ął si ę. Podczas gdy inni współoskar żeni z procesu brzeskiego zło żyli podanie do Prezydenta Mo ścickiego 13 o ułaskawienie i łask ę te otrzymali, Pan Herman wytrwał na wygnaniu i w walce. Wielu przyjaciół usiłowało skłoni ć Pana Hermana do pój ścia w ślady towarzyszy z procesu. Nawet posyłano specjalne delegacje do Pary ża. Pan Herman odpowiedział jedno: „Przez zło żenie podania uznam wyrok i metody. Nie przekre ślę dzi ś dorobku mojej pracy życiowej, walki o sprawiedliwo ść i pracy dla sprawiedliwo ści”. Ale jeszcze jeden moment. On, który panu Mo ścickiemu na drodze do tragicznych kart Historii Polski dał świadectwo: prezydent niepomny przysi ęgi — tego ż prezydenta miałby o łask ę prosi ć? Nie!”

Wraz z żon ą Lidi ą napisał Zarys dziejów socjalizmu polskiego (t. 1–2, Londyn 1966, 1972); szerzej zob.: L. B. Paszkiewicz, Komitet dla Spraw Kraju. Zarys działalno ści Adama Ciołkosza w latach 1940–1942 , Archiwum Emigracji. Studia – Szkice – Dokumenty 2010 z. 12–13, s. 158– 173; A. Friszke, Adam Ciołkosz. Portret polskiego socjalisty , Warszawa 2011. 13 Ignacy Mo ścicki (1867–1946), polityk i naukowiec (profesor chemii). W latach 1918– 1926 zajmował si ę prac ą naukow ą na Politechnice Lwowskiej. W 1926 roku został wybrany na Prezydenta RP i był zwi ązany z obozem piłsudczykowskim. Po wybuchu drugiej wojny świato- wej przedostał si ę do Rumunii, gdzie został internowany. W grudniu 1939 roku udał si ę do Szwajcarii, gdzie pozostał do ko ńca życia; szerzej zob.: Prezydenci i premierzy Drugiej Rzeczy- pospolitej , red. A. Chojnowski, P. Wróbel, Wrocław 1992.

216 ZAŁ ĄCZNIK NR 2

Written in Polish 47, Portland Place, London, W. 1 dnia 5 stycznia 1942

Mr. Ludwik Honigwill 175 East Brodway, room 401 New-York, N.Y.

Szanowny Towarzyszu Mecenasie!

W artykule Waszym po świ ęconym pami ęci ś.p. tow. Liebermana a zamieszczonym w „Robotniku Polskim” pozwolili ście sobie na twierdzenie zupełnie niezgodne z praw- dą historyczn ą, w zał ączniku tekstu stanowi ące po średnio obelg ę tak że i pod moim adresem. Nie mam niestety mo żno ści polemizowania z Wami publicznie dla ró żnych przy- czyn. Po pierwsze, nie mog ę polemizowa ć z artykułem po świ ęconemu zmarłemu tow. Liebermanowi, aby nie budzi ć fałszywego wra żenia, i ż ja ze swej strony chciałbym osob ę Jego w czemkolwiek umniejszy ć. Po drugie sprawa Brze ścia jest dzi ś zgoła niewspółmierna z tym ogromem cierpie ń, jaki rozlał si ę na Polsk ą ziemi ę. Po trzecie, nawet i dzi ś pewne rzeczy dotycz ące Brze ścia nie mog ą by ć jeszcze publicznie powie- dziane i zapewne nigdy nie b ędą mogły by ć powiedziane. Tym wi ększy jednak mam żal do Was, że w tym stanie rzeczy uniemo żliwiaj ącym polemik ę i wyra źne sprostowanie nadu żywacie swobody pióra w sposób niedopusz- czalny. Kłamstwem jest Wasze twierdzenie jakoby inni — poza śp. Liebermanem — współoskar żeni z procesu brzeskiego wnie śli do Prezydenta Mo ścickiego pro śby o uła- skawienie. Oszczerstwem s ą wszystkie z tego twierdzenia wypływaj ące wnioski, lako- nicznie si ę nasuwaj ące, jakoby t y l k o14 tow. Lieberman wytrwał na wygnaniu i w wal- ce, jakoby inni „uznali wyrok i metody” itd. Decyzja pozostania w kraju i odcierpienie orzeczonej kary była decyzj ą poli- ty c z n ą. Powzi ęło j ą pi ęciu skazanych — czterech pepeesowców i jeden ludowiec. Nie miała ona nic wspólnego z uznaniem wyroku i metod. Co o metodach i wyroku sądz ę, powiedziałem z najpełniejsz ą wyrazisto ści ą w swoim o świadczeniu po otwarciu rozprawy i w ostatnim słowie. Pozostali śmy w kraju, aby da ć dowód masom robotni- czym, i ż przywódcy nie uciekaj ą od cierpie ń wtedy, kiedy na prostych ludzi gradem spadaj ą prze śladowania za wierno ść ruchowi naszemu. Decyzji tej nie żałuj ę i uwa żam ją dzi ś tak samo jak przed 8 laty za trafn ą. Wi ęzienie, w którym przebywałem nie było żadnym żartem, a jak mnie w nim traktowano nie widz ę żadnego powodu Wam tu opisywa ć15 . Żadnej pro śby o ułaskawienie do Mo ścickiego ani do kogokolwiek innego

14 Wszystkie podkre ślenia w oryginale. 15 Wi ęź niowie brzescy, którzy w twierdzy sp ędzili cztery miesi ące byli całkowicie odci ęci od świata. Zabroniono im kontaktu z rodzinami i obro ńcami. Wprowadzono wobec nich zaostrzony regulamin wojskowy, byli poddawani brutalnym prze śladowaniom. Niektórych z nich bito do nieprzytomno ści i zmuszano do „ordynarnych robót”. Oprócz zn ęcania si ę fizycznego stosowano terror psychiczny. Za drobne przewinienia umieszczano w ciemnicy, przeprowadzano nocne rewi- zje, stosowano gro źby rozstrzelania (wobec Pragiera, Liebermana, Barlickiego) oraz inscenizowano fikcyjne egzekucje (wobec Popiela i Liebermana). W wyniku tych działa ń 60-letni poseł H. Lie-

217 nigdy nie podpisywałem. O ułaskawieniu dowiedziałem si ę z wiadomo ści radiowych. Wyjazd tow. Liebermana uznali śmy zgodnie za usprawiedliwiony, jednak nie wzgl ę- dami politycznymi, lecz jego wiekiem i stanem zdrowia. Wysłanie do niego specjalnej delegacji do Pary ża celem nakłonienia do podpisania pro śby o ułaskawienie jest zwy- czajnym k ł a m s t w e m. Rozumiem doskonale, że czasy s ą straszne i że zawodz ą was nerwy i pami ęć . Nie mog ę jednak zgodzi ć si ę na to, by lekkomy ślnie — bo o zł ą wol ę nie mog ę Was pos ą- dzi ć — poniewierano moim honorem. Z socjalistycznym pozdrowieniem Adam Ciołkosz

ZAŁ ĄCZNIK NR 3

5 kwietnia 1942 roku odpis Ludwik Honigwill 611 West 114 St. New York City

Do Pani Hermanowej Liebermanowej w Londynie

Szanowna i Droga Pani!

Niech mi Pani wybaczy, że niepokoj ę J ą. S ądz ę, że po przeczytaniu zał ączników do niniejszego listu znajd ę zrozumienie u Pani. Zał ączniki te, to list Ciołkosza do mnie (w odpisie) i odpis mojego do p. Tadeusza Tomaszewskiego 16 . Te dokumenty wyjaśni ą Pani całkowicie spraw ę, która doprowadziła mnie do napisania do Pani i niepokojenia Jej. Chc ę Pani ą prosi ć i bardzo prosz ę, aby Pani jak najbardziej bezstronnie i obiek- tywnie zechciała stwierdzi ć w sposób pozytywny, jak si ę przedstawiała sprawa mo żli- wo ści powrotu pana Hermana do Kraju, czy były z nim rozmowy na ten temat, jakie rozmowy, kto je prowadził itp. Czy ludzie z kraju przychodzili z poleceniami by Pan Herman wrócił, czy przesyłano mu rezolucj ę wieców, zebra ń w zwi ązku z domaganiem si ę powrotu Jego? Gdyby Pani posiadała z archiwum Pana Hermana jakie ś pisemne dokumenty w tej sprawie to bardzo Pani ą prosz ę o odpisy takowych. Zechce Pani ła- skawie zwróci ć uwag ę, że nie chodzi mi o Pani stwierdzenie, że list Ciołkosza jest niesłuszny, a chodzi mi wył ącznie o ustalenie faktów i ewentualne dokumenty. List Ciołkosza jest pro śbą — przed laty modn ą mani ą — odbronzawiania [ sic! ] Pana Hermana jeszcze przed tym, nim przygotowano bronz [ sic! ] dla uwypuklenia Jego postaci. I dlatego ta sprawa mnie boli. Bo sam o swoj ą krzywd ę z Ciołkoszem nie pra- berman dostał ataku serca. Fakt ten potwierdził w swoich wspomnieniach dzielący z nim cel ę W. Witos. Po ogłoszeniu wyroku A. Ciołkosz odbywał kar ę wi ęzienia (półtora roku) w wi ęzieniu w Tarnowie, Krakowie na Montelupich, gdzie zgolono mu głow ę jak kryminali ście i zabroniono kontaktu z rodzin ą. Przebywał w zimnej i wilgotnej celi. Przetrzymywano go nast ępnie w wi ęzieniu w Wi śliczu, gdzie panowały lepsze warunki, ale nadal poddawano go szykanom. 16 Tadeusz Tomaszewski (1881–1950), działacz PPS i adwokat. W okresie II RP m.in. radca prawny Banku Gospodarki Krajowej i członek Trybunału Stanu. Po wybuchu drugiej wojny światowej przedostał si ę do Francji i wszedł do KZ PPS. Został powołany na urz ąd prezesa NIK, któr ą pełnił do 1949 roku. W latach 1949–1950 był premierem rz ądu na uchod źstwie.

218 wowałbym si ę. Je żeli si ę z nim b ędę prawował, to tylko po to, aby wykaza ć jego ma- ło ść i nico ść . Z listu Ciołkosza nie robi ę tajemnicy: pokazuj ę go tu wszystkim, kto go zna. Upo- wa żniam i Pani ą do pokazania go komu Pani uzna za stosowne. Zobowiąż e mnie Pani bardzo, je żeli poka że cał ą korespondencj ę panu Józefowi 17 i jednocze śnie przeprosi go pani, że jeszcze nie odpisałem na list jego. Prosz ę mi wierzy ć, że Ciołkosz nie jest jedynym moim kłopotem. Serdecznie Pani ą pozdrawiam, całuj ę r ęce i prosz ę o odpowied ź t ą sam ą drog ą.

Ps. Ciołkosz pisze w li ście, że nie mo że ze mn ą polemizowa ć, bo mogłoby to by ć zro- zumiane, że chciałby pami ęć Pana Hermana pomniejszy ć. Kłamie. Bo wiem od redak- tora tutejszego „Robotnika”, tow. Jana Trzaski, że przysłał sprostowanie, ale Trzaska go nie umie ścił. Trzaska nie chciał mi go pokaza ć. Mówili mi towarzysze Salman i Horwitz ( żołnierz z Kanady) przedwczoraj, że nawet nie chciał Trzaska pokaza ć tego sprostowania. O świadczył tylko, że nie nadaje si ę do drukowania. Jeszcze raz u ściski dłoni i ucałowania r ąk.

/-/ Ludwik

ZAŁ ĄCZNIK NR 4

Sfetanja Sigalina-Liebermanowa Tavistock Square, Tavistock Court 35 London W.C.1

Do Pana Ludwika Honigwilla 611 West, 114 Street New-York City, N.Y. USA

Szanowny Panie Mecenasie — Drogi Panie Ludwiku!

Na postawione mi w li ście Pa ńskim z dnia 5 IV 1942 r. pytania odpowiadam nieco szerzej, ni żby — pozornie — zakres ich tego wymagał, zale ży mi jednak nie tylko na przypomnieniu i potwierdzeniu znanych ju ż Panu sk ądin ąd faktów, ale tak że i na od- tworzeniu tła, jakie powstaje z moich wspomnie ń osobistych: zapami ętanych zdarze ń, słów, rozmów, których byłam świadkiem i własnych prze żyć ostatnich lat dziesi ęciu. Odpis tego listu wraz z zał ącznikami (odpis listu p. Ciołkosza do pana z dn. 5 I 1942 i odpis listu Pana do mnie z 5 IV 1942) przedkładam do wiadomo ści tym, co tutaj w pracy i w walce do ostatka pozostali wiernymi druhami Hermana Liebermana — im bowiem, a ponadto jeszcze Trzem Wi ęź niom Brzeskim Emigrantom, z którymi (nie z politycznych — je żeli o moj ą osob ę chodzi — wzgl ędów) wspóln ą dol ę wygna ńcz ą dzieliłam, winna jestem i prawo wgl ądu w moje post ępowanie i t ę gar ść wspomnie ń. Na list odpowiadam, id ąc kolejno śladami twierdze ń i zarzutów, stawianych przez p. Ciołkosza, który przede wszystkim pisze, że:

17 Józef Bloch, adwokat warszawski, członek PPS, obecnie s ędzia morski [wyja śnienie w ory- ginale autorstwa L. Honigwilla — L.B.P.].

219 1/ „… nie mog ę polemizowa ć z artykułem po świ ęconym zmarłemu tow. Liebermano- wi, aby nie budzi ć fałszywego wra żenia, i ż ja ze swej strony chciałem osob ę Jego w czemkolwiek umniejszy ć….” Nigdy nie zauwa żyłam, aby p. Ciołkosz chciał w czemkolwiek lub kiedykolwiek osob ę Liebermana wywy ższa ć, a ju ż najmniej chyba w li ście swym z dnia 5 I 1942 r. do Pana pisanym. Z „ życzliwo ści” p. Ciołkosza dla Liebermana zdawałam sobie zawsze dobrze spraw ę. Jednym z pierwszych dekretów, gdzie na miejscu podpisu Ministra Sprawiedliwo- ści zło żył swój podpis Herman Lieberman (niestety nie s ądzone mu było wiele ich podpisa ć) było Rozporz ądzenie Rady Ministrów z dnia 30 IX 1941 r. (D.U.R.P. Lon- dyn, nr 6, ex 1941, poz. 14) o uchyleniu Rozporz ądzenia Prezydenta R.P. z dnia 17 VI 1934 r. w sprawie osób zagra żaj ących bezpiecze ństwu, spokojowi i porz ądkowi pu- blicznemu — tak zwane potocznie „zniesienie dekretu o Berezie”. Ten akt prawodawczy, szczególnie forma — jaka mu dla celów politycznych nada- na została, poprzedzone przemówieniem Premiera jednogło śne uchwalenie go przez Rad ę Ministrów — wykpił perfidnie i celowo p. Zygmunt Nowakowski 18 w redagowa- nych przeze ń „Wiadomo ściach Polskich” (nr 41 z dn. 12 X 1941 r. 19 ). W artykule swo- im p. Nowakowski ostrze ironii skierował przeciwko ówczesnemu Ministrowi Spra- wiedliwo ści 20 , wypominaj ąc mu zarówno wiek podeszły, jak i p ędem sun ącą „limuzy- nę”. Lieberman przyzwyczajony był do ataków prasy — ten jednak dotkn ął go szcze- gólnie bole śnie, pochodził bowiem od człowieka, który w ci ągu długich miesi ęcy pracy w Radzie Narodowej miał niejedn ą sposobno ść , aby si ę przekona ć i zda ć spraw ę z tego, że dla Liebermana „wolno ść ” nie była nigdy ani pustym d źwi ękiem, ani literac- kim frazesem. P. Nowakowski nie zawahał si ę zaatakowa ć Liebermana — ugodził gł ęboko i zranił go niezmiernie dotkliwie. Jak silnie poczuł si ę Lieberman dotkni ęty atakiem „Wiadomo ści Polskich”, wiedzieli oprócz mnie i inni ludzie, wiedzieli te ż o tem doskonale towarzysze partyjni Liebermana. Nie przeszkadzało to jednak wcale p. Ciołkoszowi — ju ż po wygłoszeniu przeze ń po śmiertnego wspomnienia o Lieber- manie przez radio i po ogłoszeniu artykułu w „Robotniku” — drukowa ć po świ ęconego pami ęci Liebermana felietonu wła śnie w „Wiadomo ściach Polskich” (nr 44 z 2 XI 1941 r. 21 ). Czy wymagała tego istotna życzliwo ść , czy tylko ch ęć natarczywego zamanifesto- wania swej dla Liebermana — jakoby — życzliwo ści? Kto był istotnym przyjacielem, a kto tylko uchodzić pragn ął — lepiej mo że wy- świetl ą nast ępuj ące zdarzenia.

18 Zygmunt Nowakowski (wł. Zygmunt Tempka) (1891–1963), doktor filologii polskiej, pi- sarz, dziennikarz, aktor i re żyser. Podczas pierwszej wojny światowej walczył w Legionach Polskich. W okresie mi ędzywojennym był aktorem i re żyserem oraz dyrektorem Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Pracował tak że jako dziennikarz. Napisał pi ęć ksi ąż ek oraz trzy sztuki sceniczne. Po wybuchu drugiej wojny światowej przedostał si ę do Francji, gdzie wszedł w skład Rady Narodowej RP. Pisał tak że artykuły do polskiej prasy emigracyjnej. Po wojnie pozostał na emigracji i nadal pracował jako dziennikarz. Współpracował tak że z Radiem Wolna Europa. 19 Z. Nowakowski, Vanity Fair , Wiadomo ści Polskie, Polityczne i Literackie 1941 nr 41(83), s. 3. 20 Chodzi o Hermana Liebermana, który funkcj ę ministra sprawiedliwo ści pełnił w trzecim rz ądzie W. Sikorskiego od 3 IX 1941 do 21 X 1941. 21 A. Ciołkosz, Herman Lieberman , Wiadomo ści Polskie, Polityczne i Literackie 1941 nr 44(86), s. 1.

220 W Libourne pod Bordeaux (na etapie Angers–Londyn) 22 dnia 17 VI 1940 roku, ju ż po opuszczeniu Libourne przez Pana Prezydenta R.P. 23 i niektórych członków Rz ądu, a w ich liczbie i p. Sta ńczyka — o godzinie około pół do pi ątej po południu odbyło si ę tajne posiedzenie Rady Narodowej. Na posiedzenie to przybył ówczesny wicepremier i Minister Spraw Wewn ętrznych profesor Kot i za żą dał natychmiastowego wyjazdu z Francji bezpo średnio do Anglii — zarówno przez oczekiwane zawieszenie broni, jak i nadci ągaj ącą inwazj ę niemieck ą — najbardziej zagro żonych członków Rady Narodowej 24 , a mianowicie: p. Arki-Bo żka 25 jako obywatela niemieckiego, p. Stanisława Jó źwiaka 26 z Poznania jako zaanga żowa-

22 W okresie kapitulacji Francji rz ąd polski przeniósł si ę do Libourne koło Bordeaux, a stamt ąd miał by ć przetransportowany (zgodnie z umow ą polsko-brytyjsk ą) do Wielkiej Bryta- nii. W pierwszej kolejno ści Francj ę mieli opu ści ć politycy niezb ędni do prowadzenia dalszej działalno ści (prezydent, premier, rz ąd oraz członkowie Rady Narodowej). Na listach ewakuacyj- nych przygotowanych przez prof. S. Kota znalazło się jedynie pi ęciu członków Rady Narodowej, którzy według niego byli najbardziej zagro żeni represjami ze strony Niemców: A. Bo żek, H. Lie- berman, S. Jó źwiak, I. Schwarcbart oraz S. Kwiatkowski. Według A. Ciołkosza S. Kot starał się uniemo żliwi ć wyjazd „niewygodnym politykom”. 23 Władysław Raczkiewicz (1885–1947), polityk i działacz społeczny. Uczestniczył w wal- kach podczas pierwszej wojny światowej (1914–1918) najpierw w armii carskiej, a po rewolucji lutowej 1917 roku i obaleniu cara w wojsku polskim. Brał tak że udział w wojnie polsko- -bolszewickiej. W okresie II RP pełnił czterokrotnie funkcje ministra spraw wewn ętrznych oraz wojewody: nowogródzkiego, wile ńskiego i pomorskiego. W wyborach do senatu w 1930 roku startował z sukcesem listy sanacyjnego BBWR. Został wybrany na marszałka Senatu. Należał do tzw. grupy zamkowej prezydenta I. Mo ścickiego. Po kl ęsce wrze śniowej 1939 roku przedostał si ę do Pary ża, gdzie powstał rz ąd polski na uchod źstwie. Zgodnie z konstytucj ą kwietniow ą z 1935 roku internowany w Rumunii prezydent Mo ścicki mianował go swoim nast ępc ą. Funkcje Prezydenta pełnił do śmierci w 1947 roku; szerzej zob.: M. M. Drozdowski, Władysław Racz- kiewicz , t. 1: Mecenas, wojewoda, minister spraw wewn ętrznych, marszałek Senatu RP ; t. 2: Prezydent RP , Warszawa 2002. 24 Rada Narodowa Rzeczypospolitej Polskiej została powołana we Francji 9 grudnia 1939 roku przez prezydenta W. Raczkiewicza jako organ konsultacyjny i opiniodawczy rz ądu RP oraz prezydenta na uchod źstwie. W skład RN RP powołano m.in. przedstawicieli partii antysanacyj- nych: Stronnictwa Narodowego, Stronnictwa Pracy, Polskiej Partii Socjalistycznej i Stronnictwa Ludowego. Przewodnicz ącym Rady został Ignacy Paderewski w imieniu, którego rzeczywi ście urz ąd ten sprawował S. Mikołajczyk. I Rada Narodowa została rozwi ązana po zawarciu układu Sikorski–Majski, wobec którego wyst ąpiła cze ść członków RN. II Rada Narodowa została powo- łana dopiero w lutym 1942 roku. Na jej czele stan ął S. Grabski. Na skutek postanowie ń konfe- rencji jałta ńskiej, niekorzystnych dla Polski, cz ęść członków RN wniosła protest wobec posta- nowie ń Wielkiej Trójki. Na skutek kryzysu, który ogarn ął władze polskie na emigracji prezydent W. Raczkiewicz 21 marca 1945 roku rozwi ązał RN RP. III RN została powołana dopiero w 1949 roku i funkcjonowała do momentu całkowicie wolnych wyborów do parlamentu polskiego III RP w 1991 roku; szerzej zob.: E. Duraczy ński, R. Turkowski, O Polsce na uchod źstwie: Rada Naro- dowa Rzeczpospolitej Polskiej 1939–1945 , Warszawa 1997; szerzej zob.: E. Duraczy ński, R. Turkowski, O Polsce na uchod źstwie. Rada Narodowa Rzeczypospolitej Polskiej 1939–1945 , Warszawa 1997. 25 Arka Bo żek (1899–1954), działacz polonijny na Opolszczy źnie, uczestnik powsta ń ślą- skich (1919–1921). Po wybuchu drugiej wojny światowej przedostał si ę do Francji, gdzie wszedł w skład Rady Narodowej RP (1939–1945). Po wojnie powrócił do kraju i został posłem do KRN oraz działaczem PSL. W styczniu 1947 roku ponownie wybrany do Sejmu Ustawodawczego. 26 Stanisław Jó źwiak (1892–1964), kupiec, żołnierz i polityk. Uczestniczył w Powstaniu Wielkopolskim. W okresie mi ędzywojennym był wła ścicielem i kierownikiem firmy „Tekstyl” w Poznaniu oraz działaczem organizacji społecznych. Od 1938 roku był posłem na Sejm V

221 nego specjalnie w walce z Niemcami, p. D-ra Ignacego Schwartzbarta 27 jako Żyda- -syjonisty oraz Liebermana, którego nazwisko i działalno ść zarówno z dawniejszych czasów, jak i w szczególno ści z ostatniego siedmiolecia jego stałego pobytu we Francji zanadto dobrze znana była Zachodniej Europie. Członkowie Rady Narodowej: Ksi ądz biskup Gawlina 28 i generał Lucjan Żeligowski 29 , jakkolwiek wcale nie towarzysze partyjni i zgoła nie zwolennicy linii politycznej Liebermana, w przemówieniach swoich poparli profesora Kota i nalegali prosz ąc, by Lieberman si ę do życzenia profesora Kota zastosował. P. Ciołkosz przeciwstawił si ę żą daniom profesora Kota, o świadczaj ąc, że powinni wyjecha ć albo wszyscy członkowie Rady Narodowej, albo nikt. Wówczas urz ęduj ący wice Prezes Rady Ministrów p. Stanisław Mikołajczyk sko- rzystał z przysługuj ącego mu regulaminowo prawa i nie poddaj ąc sprawy pod głoso- wanie — udzielił bezzwłocznie p. Arce-Bo żkowi, o. Jó źwiakowi, p. Schwartzbartowi i Liebermanowi urlopu z nakazem natychmiastowego wyjazdu do Anglii. Dzi ęki temu zarz ądzeniu Prezesa Mikołajczyka i dzi ęki profesorowi Kotowi, który przez swe wyst ąpienie w Radzie Narodowej, przez u życie całego wpływu swej perswa- zji w bezpo średniej z Liebermanem rozmowie i przez zaopatrzenie go w kart ę upraw- niaj ącą do zaj ęcia miejsca na statku, odchodz ącym do Anglii, stało si ę tak, że Lieber- manowi zaoszcz ędzony został los, jaki spotkał wybitnych socjalistów niemieckich Breitscheidta i Hilferdinga, którzy — podobnie jak Lieberman — w Pary żu latami na prawach azylu przebywali, których cała Europa znała, i których w ko ńcu Francuzi w ręce gestapo wydali. Lieberman nie nale żał do tych, którzy przede wszystkim my ślą o sobie — dnia 17 VI 1940 r. pó źnym popołudniem nie miał ani karty uprawniaj ącej do embarkacji 30 , ani wizy brytyjskiej. Bardzo wielu socjalistów mniej lub wcale Europie Zachodniej nieznanych mogło korzysta ć z tranzytu przez Hiszpani ę — i jak pó źniej praktyka wykazała — korzystano ze ń bez wi ększych kłopotów. Dla Liebermana jednak ta droga była absolutnie wykluczona, a przekroczenie przeze ń granicy hiszpa ńskiej

kadencji. Po wybuchu drugiej wojny światowej przedostał si ę do Francji, gdzie od grudnia 1939 roku wchodził w skład Rady Narodowej RP. Po ewakuacji do Wielkiej Brytanii prowadził Go- spod ę Polsk ą i był kapitanem Polskich Sił Zbrojnych w Wielkiej Brytanii. Po wojnie pozostał na emigracji i był wła ścicielem hoteli i restauracji oraz członkiem Rady Instytutu Polskiego Akcji Katolickiej. Pocz ątkowo był sympatykiem SN, a od 1947 roku zwi ązany z SP; szerzej zob.: M. Pałaszewska, Stanisław Jó źwiak. Wspomnienia , Gazeta Stołeczna (dodatek do: Gazeta Wy- borcza) 1997 nr 254.. 27 Ignacy (Izaak) Szwarcbard (1888–1961), polityk i żydowski działacz syjonistyczny, pu- blicysta. W okresie mi ędzywojennym poseł na Sejm (1938). Po wybuchu drugiej wojny świato- wej przedostał si ę do Francji, gdzie wszedł w skład Rady Narodowej RP (1940–1945). Wraz ze Szmulem Zygelbojmem (z Bundu), reprezentował tam mniejszo ść żydowsk ą. Po wojnie pozostał na emigracji. 28 Józef Gawlina (1892–1964), ksi ądz, biskup polowy Wojska Polskiego, a podczas drugiej wojny światowej w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. Po wojnie pozostał na emigracji. 29 Lucjan Żeligowski (1865–1947), wojskowy, generał broni. Uczestnik wojny polsko- -bolszewickiej. W 1920 roku podczas tzw. buntu Żeligowskiego (przy poparciu J. Piłsudskiego) zaj ął Wilno i utworzył Litw ę Środkow ą. W okresie mi ędzywojennym pełnił słu żbę wojskow ą oraz funkcj ę ministra spraw wojskowych (1925). Po przewrocie majowym został przeniesiony w stan spoczynku i rozpocz ął działalno ść polityczn ą. Był posłem na Sejm (IV i V kadencji). Po wybuchu wojny przedostał si ę do Francji i został członkiem Rady Narodowej RP. Po zako ńcze- niu wojny pozostał na emigracji. 30 Embarkacja, czyli zaokr ętowanie polegające na przyj ęciu pasa żerów na pokład statku oraz sprawdzeniu ich dokumentów oraz biletów.

222 równałoby si ę z natychmiastowym wydaniem w r ęce gestapo — z tego profesor Kot zdawał sobie wówczas doskonale spraw ę i o tym pami ętał. Dla Liebermana pozostawa- ła jedyna droga wydostania si ę z zagro żonej Francji — drog ą bezpo średni ą z Bordeaux do Anglii. Gdy śmy — znacznie ju ż pó źniej — w prasie londy ńskiej wyczytali o wydaniu przez Francuzów w r ęce gestapo Breitscheidta i Hilferdinga, Lieberman powiedział: „Sko ńczyłbym na pewno, tak jak ci, gdyby nie Kot”. To samo zdanie powtórzył, gdy prasa doniosła o zgonie Hilferdinga w niemieckim obozie koncentracyjnym. Gdy ju ż po śmierci Liebermana pisałam profesorowi Kotowi, że dzi ęki niemu Lieberman uszedł m ęcze ństwu w gestapo, profesor Kot odpowiedział: „Zbyt wielk ą przypisuje mi Pani zasług ę — był to mój prosty obowi ązek”. Nie potrafi ę odeprze ć nasuwaj ącego mi si ę uparcie podejrzenia, że nie bez wpływu na niech ęć niektórych osobisto ści emigracyjnego świata do profesora Kota pozostaje fakt, że Liebermana z Francji wyratował, do natychmiastowego wyjazdu do Anglii nakłonił, wyjazd ten umo żliwił, a wszystko razem uwa żał li tylko za swój „prosty obowi ązek”. Dla całkowitej wyrazisto ści obrazu pragn ę doda ć, że wiadomym mi jest, i ż tego samego dnia 17 VI 1940 r. w Libourne — ju ż po przemówieniu profesora Kota w Ra- dzie Narodowej i po zapowiedziach decyzji jej przewodnicz ącego o udzielonych urlo- pach i nakazach bezzwłocznego wyjazdu — zgłaszał się do Prezesa Mikołajczyka dwukrotnie p. Pragier 31 i dawał wyraz swemu oburzeniu na profesora Kota i na zarz ą- dzenie urz ęduj ącego wiceprzewodnicz ącego R.N. p. Mikołajczyka za wkraczanie w wewn ętrzne sprawy partyjne przez to, że staraj ą si ę ratowa ć Liebermana, który jest stary, chory i na zagład ę skazany, zamiast ratowa ć przyszło ść partii w osobie p. Ciołko- sza. Za pierwszym razem p. Pragier przyszedł sam, za drugim razem towarzyszyła mu p. Adamowa Ciołkoszowa 32 . Ewakuacj ę od Angers a ż do Anglii odbył p. Pragier nie- rozł ącznie z p. Ciołkoszem. Ciołkosz nie mo że z Panem polemizowa ć, bo: 2/ „… sprawa Brze ścia jest dzi ś zgoła niewspółmierna z tym ogromem cierpie ń, jaki si ę rozlał nad polsk ą ziemi ą….”. Zb ędnym chyba wydawałoby si ę przypomnienie, że „sprawa Brze ścia” była wy- kładnikiem i najjaskrawiej niemal widomym znakiem metod i linii politycznych, które do tego „ogromu cierpie ń, jaki si ę rozlał nad polsk ą ziemi ą” doprowadziły. Je żeli jed- nak tak tej współmierno ści brak, to u żyty przez p. Ciołkosza w stosunku do Lieberma- na zwrot, i ż „otoczony chwał ą tytuł wi ęź nia brzeskiego” stanowi ć miał dla ń — „naj- wy ższe odznaczenie życia” („Wiadomo ści Polskie”, nr 44 z 2 XI 1941) — dźwi ęczy zdecydowanie fałszem.

31 Adam Pragier (1886–1976), prawnik, ekonomista i działacz socjalistyczny. Po przewrocie majowym znalazł si ę w opozycji antysanacyjnej, wi ęzie ń brzeski. Po wybuchu drugiej wojny świa- towej przedostał si ę do Francji, gdzie wszedł w skład KZ PPS. Od 1942 roku był członkiem Rady Narodowej RP. W rz ądzie Tomasza Arciszewskiego pełnił funkcj ę ministra informacji i dokumen- tacji (1944–1947). Po wojnie pozostał na emigracji; szerzej zob.: A. Pragier, Czas przeszły , Londyn 1966; ten że, Puszka Pandory , Londyn 1969; ten że, Czas tera źniejszy , Londyn 1975. 32 Lidia Ciołkoszowa (1902–2002), żona Adama Ciołkosza; działaczka socjalistyczna i spo- łeczna, doktor literatury UJ, publicystka. W okresie mi ędzywojennym aktywnie działała w PPS i TUR. Po wybuchu drugiej wojny światowej przedostała si ę do Francji i weszła w skład KZ PPS. Po zako ńczeniu wojny pozostała na emigracji i wł ączyła si ę aktywnie w życie polityczne polskiej emigracji. Wraz z m ęż em napisała Zarys dziejów socjalizmu polskiego .

223 Czy ż z tym ogromem cierpie ń, jaki si ę znalazł nad polsk ą ziemi ą i nad ziemiami i wodami globu całego współmierna jest sprawa lekkomy ślnie — jakoby — poniewieranego honoru p. Ciołkosza, który jednak nie waha si ę jej, w li ście do Pana z dn. 5 I 1942 r. porusza ć? Tylko dla „sprawy Brze ścia” nie umie p. Ciołkosz odnale źć współmierno ści. P. Ciołkoszowi utrudnia polemik ę to: 3/ „…że i dzi ś pewne rzeczy dotycz ące Brze ścia nie mog ą by ć jeszcze publicznie po- wiedziane…” Oczywi ście nie mog ą by ć powiedziane przez tych, co mówi ć o nich nie chc ą. O Brześciu publicznie mówi ć mo żna. Dnia 24 X 1941 r. na cmentarzu w Highygate u trumny Liebermana Premier i Wódz Naczelny generał Sikorski nazwał Brze ść „smutn ą kart ą naszych dziejów” („Dziennik Polski”, nr 398 z dn. 25 X 1941 r.), a w dniu 13 V 1942 r. na tym samym cmentarzu ten że generał Sikorski w obecno ści Pana Prezydenta R.P., Rz ądu i Rady Narodowej u trumny Mastka 33 powiedział, że ten co w niej spoczywa „przeszedł ha ńbę naszych czasów, bo ka źń polityczn ą Brze ścia” („Dziennik Polski”, nr 567 z dn. 15 V 1942 r.). Mo żna i o Brze ściu nie pisa ć. Przed kilku jeszcze miesi ącami ukazało si ę w Lon- dynie w komentarze zaopatrzone nowe wydanie „Procesu Brzeskiego” 34 . Z bardzo wielkim niezadowoleniem przyj ęte ono zostało i przez p. Nowakowskiego i przez „Wiadomo ści Polskie”. W tygodniku tym (nr 12 z 22 III 1942 35 ) p. Ciołkosz ogłasza swój artykuł i jedno- cze śnie kwalifikuje i swoj ą osob ę i wspomniane wy żej „Wiadomo ści Polskie”, twier- dz ąc, że „pisze piórem od Rz ądu niezale żnym i w niezale żnym pi śmie. Za t ę niezale ż- no ść p. Nowakowski wywdzi ęcza si ę p. Ciołkoszowi i ju ż w numerze 14 z dnia 4 IV 1942 r. w dziale „korespondencje” ogłasza list czytelnika, który si ę cieszy, że mo że si ę „tak entuzjastycznie ustosunkowa ć do artykułu wybitnego socjalisty polskiego” i sta- wia ten że artykuł p. Ciołkosza na poziomie artykułów p. Matuszewskiego 36 i p. Łuka- siewicza. Trudno żą da ć, by „pewne rzeczy dotycz ące Brze ścia” mogły by ć publicznie po- wiedziane w „niezale żnym”, a p. Ciołkoszowi swych łamów u życzaj ącym pi śmie, będącym wyrazicielem opinii p. Nowakowskiego, p. Mackiewicza 37 , p. Matuszewskie- go, p. Łukasiewicza itp.

33 Mieczysław Mastek (1893–1942), działacz socjalistyczny i zwi ązkowy. W okresie II RP poseł na Sejm (II kadencji), skazany w procesie brzeskim na trzy lata wi ęzienia. Po wybuchu drugiej wojny światowej został aresztowany przez NKWD i wywieziony do łagru, sk ąd został zwolniony w ci ęż kim stanie zdrowotnym na mocy amnestii po układzie Sikorski–Majski. Po przybyciu do Londynu wszedł w skład KZ PPS i Rady Narodowej RP. 34 Sprawa brzeska , Londyn 1941. 35 A. Ciołkosz, Za wasz ą wolno ść i nasz ą, Wiadomo ści Polskie, Polityczne i Literackie 1942 nr 12(106), s. 1. 36 Ignacy Matuszewski (1891–1946), polityk, dziennikarz, dyplomata, wojskowy. Uczestnik wojny polsko-bolszewickiej. Po przewrocie majowym nale żał do zwolenników J. Piłsudskiego. Pracował w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i Ministerstwie Skarbu. W latach 1932–1936 był czołowym publicyst ą „Gazety Polskiej”. Po wybuchu wojny zorganizował ewakuacj ę 75 ton złota Banku Polskiego. Nale żał do przeciwników polityki W. Sikorskiego. Od IX 1941 przeby- wał w USA. 37 Stanisław Mackiewicz (Cat) (1896–1966), polityk konserwatywny i publicysta. Uczestnik wojny polsko-bolszewickiej. W okresie II RP był redaktorem naczelnym wile ńskiego „Słowa”. Zwolennik J. Piłsudskiego, a po jego śmierci krytycznie odnosił si ę do „rz ądów pułkowników”.

224 Dalej p. Ciołkosz pisze, że: 4/ „… Kłamstwem jest Wasze twierdzenie, jakoby inni poza śp. Liebermanem — współoskar żeni z procesu brzeskiego wnie śli do Prezydenta Mo ścickiego pro śby o uła- skawienie. Oszczerstwem s ą wszystkie z tego twierdzenia wynikaj ące wnioski, logicz- nie si ę nasuwaj ące, jakoby tow. Lieberman „wytrwał na wygnaniu i w walce”, jakoby „inni uznali wyrok i metody….”. Ani oszczerstwem, ani kłamstwem, lecz wszystkim dobrze znan ą prawd ą jest to, że z po śród wi ęź niów brzeskich tylko jedyny Lieberman wytrwał na wygnaniu do ko ńca. Gdy po straszliwej katastrofie wrze śniowej ukonstytuował si ę nowy Rz ąd Rzeczy- pospolitej Polskiej w Pary żu, gdy ju ż wnet członkiem tego rz ądu był p. Sta ńczyk — Lieberman wci ąż jeszcze — a ż do 31 X 1939 r. — pozostawał przez policj ę francusk ą kontrolowanym, a przez Trzeci ą Republik ę — zaledwie tolerowanym „z prawa azylu korzystaj ącym wygna ńcem politycznym”. Kto na własnej skórze nie odczuł, co oznaczało we Francji w latach 1933–1939 by ć z „prawa azylu korzystaj ącym wygna ńcem politycznym”, ten ani wiedzie ć, ani wyobrazić sobie nie mo że upokorze ń i trudów znosi ć musiał z zaci śni ętymi z ębami Lieberman. Tylko o tem wszystkim p. Ciołkosz pami ęta ć nie chce. Dopiero na mocy dekretu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 31 X 1939 r. o amnestii dla wi ęź niów brzeskich (Dz. U. R.P. z 31 X 1939 r., Pary ż, nr 100, poz. 1000), podpisanego przez Pana Prezydenta R.P. Władysława Raczkiewicza i Premiera Sikorskiego udzielona została amnestia: „zarówno co do kary głównej, jak i co do kar dodatkowych oraz skutków skazuj ącego wyroku” i „przywrócone zostały wszystkie prawa obywatelskie, honorowe, godno ści, odznaczenia i ordery” byłym wi ęź niom brzeskim, których nazwisk w liczbie 10-ciu z Witosem 38 na cele dekret w porz ądku alfabetycznym wylicza. Z Warszawy do Pary ża wyjechałam dnia 25 grudnia 1933 roku i od tej pory wi ęcej w Polsce ani razu nie byłam. Dlatego te ż mniej dobrze wiem o tem, jak si ę toczyły losy pozostałych w Kraju współoskar żonych w procesie brzeskim. Tem niemniej wiem, że skazani pozostali w Kraju, rozpocz ęli odsiadywanie kary, a potem stopniowo wycho- dzili z wi ęzienia na skutek w przepisowej drodze składanego podania. Czy była to pro śba o przerw ę w odbywaniu kary, czy pro śba o warunkowe zawieszenie kary, czy pro śba o przedterminowe zwolnienie — tego nie wiem, wiem tylko, że zło żenie wy żej wspomnianego podania było zasadniczym warunkiem opuszczenia wi ęzienia.

Po wybuchu wojny przedostał si ę do Francji, a nast ępnie Wielkiej Brytanii. Nale żał do przeciw- ników polityki W. Sikorskiego (zwłaszcza tre ści układu polsko-sowieckiego). Po wojnie pozostał na emigracji i aktywnie uczestniczył w życiu politycznym emigracji. W 1956 roku powrócił do Polski i zajmował si ę publicystyk ą. Był autorem ok. dwudziestu ksi ąż ek i licznych artykułów. 38 (1874–1945), polityk, działacz ruchu ludowego. W okresie mi ędzywo- jennym trzykrotnie pełnił funkcje premiera. Był liderem PSL „Piast”, a nast ępnie SL, wi ęzie ń brzeski. W latach 1933–1939 przebywał na emigracji w Czechosłowacji. Po wybuchu drugiej wojny światowej został aresztowany przez gestapo, a nast ępnie zwolniony w 1941 roku nadal przebywał pod nadzorem gestapo w rodzinnym domu w Wierzchosławicach pod Tarnowem. W 1945 roku został aresztowany przez UB, po czym zwolniony. Nie wyraził zgody na współpra- cę z komunistami. Nale żał do twórców PSL; szerzej zob.: B. Singer, Od Witosa do Sławka , Pary ż 1962; B. Olak, Testament Wincentego Witosa , Warszawa 2009.

225 Wiem tak że, że Duboisa Stanisława 39 , członka P.P.S., po kilkomiesi ęcznym ju ż przebywaniu na karze w wi ęzieniu mokotowskim w Warszawie — a ze wszystkich wi ęź niów brzeskich bodaj czy nie najdłu żej odsiadywał kar ę Dubois — władze wi ę- zienne nakłaniały by wniósł pro śbę o „Przerw ę o odbywaniu kary”. Obro ńca Stanisła- wa Dubois, zgodnie z życzeniem swego mocodawcy, doniósł o tem listownie Lieber- manowi i imieniem Dubois zapytywał, jak Lieberman radzi Duboisowi w tym wypad- ku post ąpi ć. Lieberman odpowiedział, że nie jest jego rzecz ą rozporz ądzanie cudz ą wolno ści ą, ale że gdyby był na miejscu Duboisa, to jest gdyby zdecydował si ę na przy- jęcie wyroku i rozpocz ął odsiadywanie kary, toby nigdy takiego podania nie wniósł. — „Nie prosiłbym ich nigdy o żadn ą łask ę” — był to zreszt ą stały, przez lata si ę powtarza- jący zwrot Liebermana, który słowom swoim do ko ńca wierny pozostał. Czy Dubois tak ą pro śbę wniósł, czy nie wniósł nie wiem, wiem tylko, że w ko ńcu wi ęzienie mokotowskie opu ścił. Nie wyobra żam sobie jednak, by z innymi, którzy wcze śniej ani żeli Dubois wi ęzienie opu ścili, miano post ępowa ć dobrotliwiej i zwalnia ć z wi ęzienia bez wnoszenia z góry przewidzianego podania. Znacznie lepiej aniżeli bieg życia pozostałych w Kraju wi ęź niów brzeskich znane są losy brzeskich emigrantów. Je żeli wi ęc o nich chodzi — powołany wy żej dekret Prezydenta R.P. z 31 X 1939 r. i s t o t n i e przywrócił wszystkie prawa Prezesowi Wincentemu Witosowi, D-rowi Władysławowi Kiernikowi 40 , p. Kazimierzowi Bagi ńskiemu 41 i Liebermanowi, ale nie stanowił on żadnej zasadniczej zmiany w poło żeniu i stanie prawnym p. Adama Pragie- ra, który na długo przed wojn ą jeszcze nie tylko z wolno ści ale i z pełni praw obywa-

39 Stanisław Dubois (1901–1942), polityk i działacz socjalistyczny. Uczestnik wojny polsko- -bolszewickiej. W okresie mi ędzywojennym był działaczem PPS i OM TUR oraz dziennikarzem „Robotnika”. Został tak że posłem na Sejm. Po przewrocie majowym nale żał do opozycji antysa- nacyjnej, skazany w procesie brzeskim. Po wybuchu drugiej wojny światowej działał w konspi- racyjnej PPS-WRN, a nast ępnie stworzył lewicowy odłam grupy politycznej Barykada Wolności. W sierpniu 1940 roku został aresztowany przez gestapo i wywieziony do O świ ęcimia, gdzie został zamordowany. 40 Władysław Kiernik (1879–1971), polityk i prawnik, działacz ruchu ludowego. W okresie mi ędzywojennym jeden z liderów PSL „Piast” (bliski współpracownik W. Witosa), a nast ępnie zjednoczonego SL. Wi ęzie ń brzeski. W latach 1933–1939 przebywał wraz z W. Witosem i K. Bagi ńskim na emigracji w Czechosłowacji. Po wybuchu drugiej wojny światowej aresztowany przez gestapo, a nast ępnie zwolniony przebywał pod jego nadzorem. W czerwcu 1945 roku uczest- niczył w konferencji moskiewskiej. W TRJN pełnił funkcj ę ministra administracji. Należał do przeciwników polityki lidera PSL — S. Mikołajczyka. 41 Kazimierz Bagi ński (1890–1966), polityk, działacz ludowy, dziennikarz. W okresie II RP poseł na Sejm (I i II kadencji). Działacz PSL „Wyzwolenie”, a nast ępnie zjednoczonego SL. Skazany w procesie brzeskim, nie poddał si ę karze, ale przebywał na emigracji. Po wybuchu drugiej wojny światowej działał w konspiracyjnym SL „Roch” i Radzie Jedno ści Narodowej. 28 marca 1945 roku aresztowany podst ępnie przez NKWD i skazany w procesie szesnastu przy- wódców Polskiego Pa ństwa Podziemnego. Po powrocie do kraju w 1946 roku wł ączył si ę w działania PSL. Wchodził w skład redakcji dziennika PSL — „Gazety Ludowej” i „Komunika- tu”. 11 pa ździernika 1946 roku został aresztowany i siedem miesi ęcy pó źniej skazany na osiem lat wi ęzienia. Zwolniony na mocy amnestii w lipcu 1947 roku. W pa ździerniku w obawie przed kolejnym aresztowaniem uciekł wraz ze S. Mikołajczykiem do USA. W latach 1949–1954 był wiceprezesem Rady Politycznej, po rozłamie w emigracyjnym PSL (1950) pełnił funkcj ę prze- wodnicz ącego Tymczasowego NKW PSL-Odłam Jedno ści Narodowej z siedzib ą w Waszyngto- nie; szerzej zob.: S. Korbo ński, Wspomnienie po śmiertne o Kazimierzu Bagi ńskim , Wiadomo ści 1967 nr 19(1101), s. 1–2; Słownik biograficzny działaczy ruchu ludowego , Warszawa 1989; L. B. Paszkiewicz, „Gazeta Ludowa”. Próba walki o wolno ść my śli i słowa 1945–1947 , Toru ń 2007.

226 telskich korzystał i jako emeryt, i jako profesor i jako adwokat. Z jakiego ś źródła mu- siała wi ęc ta łaska pełni praw na p. Pragiera spłyn ąć . Źródłem łaski mogła by ć wi ęc albo uchwała sejmowa, albo prerogatywa Prezydenta R.P. Skoro wi ęc sejm uchwały amnestyjnej nie uchwalił, skoro termin pozbawienia praw automatycznie jeszcze wyga- sn ąć nie zdołał, a mimo to p. Pragier miał ju ż mo żliwo ść korzystania z pełni praw obywatelskich, przeto uzna ć by wypadało za jedyne w tym wypadku źródło łaski — prerogatywę Prezydenta R.P. Mo ścickiego.

Odpowiedzi ą piłsudczyzny na powrót do Kraju w marcu 1939 r. Trzech Emigran- tów Brzeskich było przede wszystkim osadzenie ich w wi ęzieniu, z którego wyj ść mogli — wedle przyj ętej z góry formułki — tylko po zło żeniu podania „o przerw ę w odbywaniu kary celem poratowania zdrowia”. Dr Kiernik i p. Bagi ński podania takie wnie śli, Prezes Witos odmówił, o świadczaj ąc, że zupełnie zdrów, że jednak chciałby uzyska ć przerw ę w odbywaniu kary dla załatwienia spraw rodzinnych. Wniósł w ten sposób umotywowane podanie. Motyw załatwienia spraw rodzinnych, odmienny od przyj ętej formuły, wywołał niesłychan ą wrzaw ę, a sam pan minister sprawiedliwo ści — Grabowski — przez szereg dni biegał skłopotany po Warszawie, nie wiedz ąc jak si ę ma, wobec podniesionego przez p. Witosa motywu, zachowa ć. Wreszcie jednak zostało zdecydowane przychylne załatwienie podania, mimo odst ępstwa od przyj ętych norm, i Prezes Witos uzyskał „przerw ę w odbywaniu kary celem załatwienia spraw rodzin- nych”. W chwili wybuchu wojny, w chwili mianowania płk. Kostka-Biernackiego 42 Ko- misarzem dla Spraw Ludno ści Cywilnej w randze Ministra — Prezes Witos, Dr Kiernik i p. Bagi ński byli w Polsce pozbawieni praw i na urlopie w odbywaniu kary wi ęzienia: Lieberman był we Francji tolerowanym „wygna ńcem politycznym na prawach azylu”, p. Pragier był pełnoprawnym obywatelem. A wi ęc — wbrew temu co mówi p. Ciołkosz — istnieli i „inni” nawet z po śród emigrantów, których los uło żył si ę inaczej ani żeli los Liebermana, inaczej ani żeli losy Prezesa Witosa, d-ra Kiernika i p. Bagi ńskiego. Mówiono mi zreszt ą, że p. Pragier po powrocie z emigracji z Francji wniósł pono ć pro śbę o ułaskawienie. Podobno tak że w swoim czasie wniósł pro śbę o ułaskawienie i p. Putek 43 . W dalszej cz ęś ci listu z 5 I 1942 r. p. Ciołkosz pisze, że: 5/ „… Decyzja pozostania w Kraju i odcierpienia kary była decyzj ą polityczn ą. Po- wzi ęło j ą pi ęciu skazanych — czterech pepeesowców i jeden ludowiec. Nie miała ona nic wspólnego z uznaniem wyroku…”. P. Ciołkosz powzi ął decyzj ę polityczn ą, rozpocz ął odsiadywanie kary, potem sko- rzystał z warunkowego zwolnienia czy te ż z przerwy w odbywaniu kary, potem został

42 Wacław Kostek-Biernacki (1884–1957), wojskowy (pułkownik WP), pisarz i poeta. W la- tach 1930–1932 pełnił funkcj ę komendanta twierdzy brzeskiej, a nast ępnie wojewody nowo- grodzkiego i poleskiego. Był odpowiedzialny za nadzór nad obozem dla wi ęź niów politycznych w Berezie Kartuskiej (1934–1939). Po wybuchu drugiej wojny światowej przedostał si ę do Ru- munii, gdzie został internowany. Po powrocie do kraju w 1944 roku został aresztowany przez UB i skazany na osiem lat pozbawienia wolno ści. W 1953 roku dostał kar ę śmierci, któr ą zamie- niono na dziesi ęć lat wi ęzienia. 43 Józef Putek (1892–1974), publicysta, prawnik, działacz ruchu ludowego. W okresie II RP poseł na Sejm. Po wybuchu drugiej wojny światowej aresztowany przez gestapo i wi ęziony w Oświ ęcimiu. Po wojnie znalazł si ę we władzach naczelnych SL „lubelskiego” i pełnił funkcj ę ministra. Aresztowany przez UB w 1950 roku i wi ęziony do 1953 roku.

227 w kraju pomi ędzy swoimi, ale wyroku nie uznał — i nawet dał temu wyraz w swoim „oświadczeniu po otwarciu rozprawy i ostatnim słowie”. Pot ępił metody i wyrok, p. Ciołkosz w tym wypadku nie stanowi żadnego wyj ątku. Czy jednak wyrok uznali ci, co tak samo wprawdzie jak p. Ciołkosz i w swoich oświadczeniach na pocz ątku rozprawy i swoim ostatnim słowie wyrok i metody pot ępi- li, ale którzy ponadto — tutaj ju ż całkiem odmiennie ani żeli p. Ciołkosz — tajnie z Kraju uszli, ziemi ę ojczyst ą i najbli ższych swoich opu ścili, poszli na wygnanie, na trud, na poniewierk ę, na n ędz ę i m ękę t ęsknoty — i stamt ąd dopiero, z wolnej podów- czas ziemi czeskiej i francuskiej, w Polsce skazani — lecz wolni w świecie — światu całemu powiedzieli, że metod i wyroku nie uznaj ą? Dalej p. Ciołkosz stwierdza, że: 6/ „… Wyjazd tow. Liebermana uznali śmy zgodnie za usprawiedliwiony, jednak nie wzgl ędami politycznymi, lecz jego wiekiem i stanem zdrowia…” P. Ciołkosz posługuje si ę w liczbie mnogiej u żytym zwrotem „uznali śmy”. Kto to jest i co to jest „my”? Czy „my” ma oznacza ć centralne władze partyjne? Czy komitety lokalne i które? Czy ogół wi ęź niów brzeskich? Czy tylko ich grup ę? Czy te ż p. Ciołko- sza i jego najbli ższe otoczenie? Nie wiem. Metoda i motywy usprawiedliwiania Liebermana „nie wzgl ędami politycznymi lecz jego wiekiem i stanem zdrowia” stoi na poziomie niesławnej pami ęci najlepszych metod belwederskich: wtedy, gdy wi ęź niowie brzescy odci ęci od świata i w kazama- tach pozamykani broni ć si ę przeciwko oszczerstwom nie mogli — „Wielki Człowiek w Polsce” 44 w wywiadach swoich wypisywał, że siedz ą bo były tam jakie ś macherki z wekslami”! Dzi ś p. Ciołkosz — „Wielki Człowiek Emigracji” w wywiadach swoich — „usprawiedliwia” Liebermana, bo wie, że ten niestety ju ż broni ć si ę nie b ędzie. Czy p. Ciołkosz podj ąłby si ę takiego „usprawiedliwiania” gdyby Lieberman był jeszcze w gronie żyj ących? Ponadto niezupełnie dobrze rozumiem. Dlaczego dobrotliwa wyrozumiało ść p. Ciołkosza dotyczy usprawiedliwiania tylko jednego Liebermana. Oprócz Liebermana bowiem wyszedł z Kraju równocze śnie i drugi towarzysz p. Ciołkosza — p. Pragier, którego istnienie p. Ciołkosz tak niezmiernie dyskretnie w li ście swoim przemilcza. Czy wyjazd p. Pragiera był te ż przez to zbiorowe „my” usprawiedliwiony? Czy wiek p. Pragiera był usprawiedliwienie podeszły? Czy jego stan zdrowia był usprawiedliwienia godny? 45 A mo że wyjazd p. Pragiera tylko był krokiem politycznym, a wyjazd Lieber- mana krokiem — leczniczo-kuracyjnym, jak to p. Ciołkosz w li ście swym dzi ś przed- stawi ć pragnie. Czy wyj ście z Kraju i ogłoszenie ju ż na wygnaniu wspólnej deklaracji o nieuznaniu wyroku było aktem politycznym, czy te ż miało tylko na celu odmłodzenie podeszłych wiekiem wygna ńców i popraw ę ich stanu zdrowia? Czy może powrót do Kraju p. Pragiera był tym doniosły, aktem politycznej natury? I czy był to te ż akt „usprawiedliwiony”?

44 Mowa o: Józef Piłsudski (1867–1935), polityk, działacz socjalistyczny i niepodległo ścio- wy. Żołnierz i dowódca, twórca Legionów Polskich. Od 11 XI 1918 roku Naczelnik Pa ństwa. Marszałek Polski (od 1920) i dwukrotny premier (1926–1928, 1930). Twórca tzw. rz ądów sana- cji (1926); szerzej zob.: A. Garlicki, Józef Piłsudski (1867–1935) , Warszawa 1988; W. Suleja, Józef Piłsudski , Wrocław 2004; Z. Wójcik, Józef Piłsudski. Biografia polityczna , Warszawa 2006. 45 A. Pragier został w procesie brzeskim skazany na trzy lata pozbawienia wolno ści. Kary nie odbył, gdy ż wyjechał na emigracj ę do Francji. Do kraju powrócił w 1935 roku i poddał si ę zas ądzonej karze. Przebywał w wi ęzieniu przez kilka miesi ęcy. Wydarzenia te opisuje A. Pragier w swoich wspomnieniach Czas przeszły dokonany (Londyn 1966, s. 630–632).

228 Brzescy wi ęź niowie — emigranci wyszli z Kraju w pa ździerniku 1933 roku. W li- stopadzie 1933 r. w Brnie Morawskim deklaracja została zredagowana. Kolejno pod dyktando Liebermana, D-ra Kiernika i p. Bagi ńskiego pisałam na maszynie trzy od- mienne teksty, które po przedyskutowaniu i uzgodnieniu przepisywałam ponownie w ostatecznym brzmieniu. Deklaracja została jednak ogłoszona drukiem dopiero w styczniu 1934 roku. Zwłoka w ogłoszeniu deklaracji powstała na skutek tego, że p. Pragier bezustannie si ę wahał — jednego dnia dawał zezwolenie na umieszczenie swojego podpisu, a na drugi dzie ń pod- pis swój cofał. Działo się to niesko ńczon ą ilo ść razy. Jakem wówczas z Warszawy w lis- topadzie 1933 r. do Brna jechała — żona p. Pragiera p. Eugenja Pragierowa, członek P.P.S., kategorycznie i surowo mi nakazywała, bym powiedziała jej m ęż owi w jej imie- niu, by w żadnym wypadku nie podpisywał wspólnej deklaracji z Ludowcami. Zlecenie pani Pragierowej powtórzyłam lojalnie i dosłownie p. Pragierowi w obecno ści Lieberma- na. P. Pragier ostatecznie zło żył swój podpis na deklaracji w styczniu 1934 r. w Pary żu, a zło żenie tego podpisu poprzedziły okoliczno ści nast ępuj ące: Przyjechał wówczas do Pary ża jeden z wybitnych Polaków — którego nazwiska tu przytacza ć nie chc ę — towarzysz broni, wierny przyjaciel i druh serdeczny Lieberma- na, który dobrze był poinformowany o tem, jak to p. Pragier si ę do podpisywania de- klaracji zabiera. Gdy p. Pragier do owego wybitnego Polaka zatelefonował — pan ten odmówił prowadzenia rozmowy z takim, co z tchórzostwa opuszcza swoich towarzy- szy niedoli. O tre ści tej krótkiej rozmowy telefonicznej ów wybitny Polak poinformował na- tychmiast Liebermana, dodaj ąc, że ma wra żenie, i ż teraz lada chwila p. Pragier dekla- racj ę podpisze. Wra żenie to nie zawiodło i wkrótce po rozmowie tego wybitego Roda- ka z Liebermanem zgłosił p. Pragier na r ęce Liebermana swoj ą ostateczn ą zgod ę na podpisanie wspólnej deklaracji. Je żeli kto ś — jako socjalista i członek P.P.S. twierdzi, że wyjazd Liebermana z Kraju był usprawiedliwiony „… nie wzgl ędami politycznymi….”, o takim nie tylko nie mog ę, ale musz ę powiedzie ć, że nie zawodz ą go ani nerwy, ani pami ęć , lecz jego działaniem kieruje wył ącznie i niezaprzeczalnie zła wola. Nie mo że si ę p. Ciołkosz zgodzi ć na to „…by lekkomy ślnie poniewierano jego honorem — sam jednak zgoła nie lekkomy ślnie, ale ze zdecydowan ą premedytacj ą poniewiera honorem Człowieka, którego ju ż mi ędzy żywymi nie ma i który przez to sam broni ć si ę nie mo że”. Pod koniec listu swojego twierdzi p. Ciołkosz, że wysłanie do Liebermana 7/ „… specjalnej delegacji do Pary ża celem nakłonienia do podpisania pro śby o uła- skawienie jest zwyczajnym kłamstwem…” Centralny Komitet Wykonawczy P.P.S. na jednym ze swoich posiedze ń na wiosn ę 1939 r. uchwalił, aby zwróci ć si ę do Liebermana o powrót do Kraju. Wiem o tym od p. Jana Kwapi ńskiego 46 — Wiceprezesa CKW P.P.S. i od p. Jana Sta ńczyka — członka CKW P.P.S.

46 Jan Kwapi ński (1885–1964), działacz ruchu socjalistycznego i zawodowego, publicysta. W okresie mi ędzywojennym działacz PPS, wi ęzie ń brzeski. Po wybuchu drugiej wojny świato- wej został aresztowany przez NKWD i wywieziony do łagru. Zwolniony w wyniku amnestii po układzie Sikorski–Majski. Przedostał si ę do Londynu, gdzie obj ął funkcj ę przewodnicz ącego KZ PPS oraz Ministerstwo Przemysłu, Handlu i Żeglugi (1943–1944). Pełnił tak że funkcj ę wicepre- miera. W rz ądzie T. Arciszewskiego był ministrem skarbu. Po wojnie pozostał na emigracji; zob.: J. Kwapi ński, Wspomnienia 1939–1945 , Londyn 1957.

229 Na wiosn ę 1939 r. ju ż po zaj ęciu przez Hitlera Czechosłowacji i po powrocie do Kraju Prezesa Witosa, D-ra Kiernika i p, Bagi ńskiego przyjechała do Pary ża pani Este- ra Iwi ńska, adwokatka z Warszawy, b. aplikantka Liebermana, członek żydowskiej partii socjalistycznej „Bund” 47 . Potem pó źniejsz ą wiosn ą i latem przyje żdżali do Pary- ża kolejno członkowie P.P.S. — adwokat z Warszawy Józef Stopnicki, p. Mieczysław Niedziałkowski 48 i p. Jan Sta ńczyk. W czasie przyjazdu p. Iwi ńskiej do Pary ża — Lieberman po operacji z powodu ropnego zapalenia ucha środkowego, przebywał w Grasse, dok ąd do niego p. Iwi ńska pojechała. Świadkiem jej rozmowy z Liebermanem nie byłam. Mnie jednak p. Iwi ńska wspomniała, że P.P.S. życzy sobie powrotu Liebermana do Kraju, że „nie mo że teraz zosta ć za granic ą pan Herman sam jeden”, że kwestia wyj ścia z wi ęzienia jest rzecz ą prost ą, że według informacji zebranych w Prokuraturze Wojskowej wystarczy tylko, „żeby pan Herman wniósł podanie o przerw ę w wykonaniu kary celem poratowania zdrowia”, a wszystko b ędzie załatwione, podobnie jak to ostatnio zostało załatwione w sprawach Ludowców. W listach swych z tego okresu pisanych do mnie z Grasse do Pary ża — Lieberman wspominał mi o rozmowach swoich z p. Iwi ńsk ą, o tem że partia życzy sobie jego powrotu, dodaj ąc, że gdyby ju ż miał wróci ć, to chyba na to, by zgina ć w wi ęzieniu, bo — jak pisał — „Ja (t. j. Lieberman) — ich — (t. j. tych co rz ądz ą) nigdy o żadn ą łask ę prosi ć nie b ędę”. Po powrocie Liebermana z Grasse — mo że w maju lub czerwcu 1939 r. przyjechał do Pary ża p. Józef Stopnicki 49 . Korzystaj ąc ze swego wyjazdu zagranic ę w sprawach osobistych p. Stopnicki podj ął si ę misji „ł ącznika” pomi ędzy władzami partyjnymi a Liebermanem. Byłam świadkiem jednej rozmowy, która toczyła si ę w czasie obiadu w „Cafe de la Paix”. P. Stopnicki przedstawił, że partia uwa ża powrót Liebermana do Kraju za wskazany i po żą dany, że towarzysze si ę tego powrotu domagaj ą, że skoro wrócili ludowcy, to trzeba żeby socjalista te ż wrócił, że po powrocie zostanie areszto- wany, ale kwestia wydostania z wi ęzienia jest rzecz ą prost ą i łatw ą, i że wystarczy, „by p. Lieberman wniósł pro śbę o przerw ę w wykonaniu kary celem poratowania zdrowia, popart ą świadectwem lekarskim, a natychmiast z wi ęzienia zostanie wypuszczony, i że tak ą pro śbę mo że wnie ść ewentualnie obro ńca — adwokat, a nie sam wi ęzie ń bezpo- średnio”. — „Ju żby si ę taki obro ńca miał ode mnie z pyszna — odpowiedział Lieberman — gdyby mi takie pro śby wniósł. Ja ich nigdy o żadn ą łask ę prosi ć nie b ędę!” P. Stopnicki wspomniał, że wykonanie kary w stosunku do wi ęź niów brzeskich jest raczej symboliczne, opowiadał, że Prezesa Witosa niezmiernie łaskawie potraktowano

47 Bund — Powszechny Żydowski Zwi ązek Robotniczy, żydowska partia socjalistyczna za- ło żona w 1897 roku w Wilnie. Od 1918 roku działała w Polsce i d ąż yła do zapewnienia Żydom autonomii narodowej i kulturalnej. Walczyła o bezpiecze ństwo socjalne i prawa robotników. W okresie okupacji współdziałała z Delegatur ą Rz ądu na Kraj. Bund został rozwi ązany przez komunistów w 1948 roku. 48 Mieczysław Niedziałkowski (1893–1940), polityk, działacz socjalistyczny, publicysta. W okresie II RP jeden z liderów PPS, poseł na Sejm i czołowy dziennikarz „Robotnika”. Po prze- wrocie majowym jeden z zało życieli antysanacyjnego Centrolewu. Po wybuchu drugiej wojny światowej uczestniczył w obronie Warszawy, a po jej kapitulacji wł ączył si ę w działalno ść konspi- racyjnego PPS-WRN. W grudniu 1939 roku został aresztowany przez gestapo i w czerwcu 1940 roku rozstrzelany w Palmirach; szerzej zob.: M. Śliwa, My śl polityczna Mieczysława Niedziałkow- skiego (1893–1940) , Warszawa 1980; A. Ciołkosz, Ludzie P.P.S. , Londyn 1981. 49 Józef Stopnicki (1895–1971), prawnik, działacz socjalistyczny. Podczas drugiej wojny światowej w konspiracyjnej PPS-WRN. Uczestnik powstania warszawskiego.

230 w wi ęzieniu, i na dowód przytoczy, że „sam Naczelnik Wi ęzienia” pozwolił Witosowi spa ć na swojem (t. j. tego naczelnika wi ęzienia) łó żku. Jakkolwiek wzruszyła mnie odwaga cywilna owego naczelnika wi ęzienia, jego poszanowanie dla wielko ści i trage- dii Przywódcy Chłopów Polskich i ta prosta, bezpo średnia, ludzka dobro ć, która małe- mu, prowincjonalnemu urz ędnikowi nakazała umili ć skaza ńcowi gorzkie chwile od- osobnienia, tem nie mniej jednak, zawrzał we mnie gniew, że adwokat stołeczny, czło- wiek niezale żny, socjalista do tego tak symbolicznie rzeczywistość ujmuje. Odezwałam si ę wi ęc — nieproszona — du żo gło śniej mo że ni żby nale żało: — „Wi ęc w tem że Premierowi Rz ądu Obrony Narodowej i kawalerowi Orła Białego dobry mały człowiek z własnej inicjatywy zamienił prycz ę wi ęzienn ą na własne łó żko, upatruje pan zmian ę kursu u tych co rz ądz ą i zaszczyt dla Witosa? Skoro Witos po tylu latach t ęsknoty i po- niewierki do Kraju wrócił, by mu słu żyć, to i ło że za ścielone w komnatach wawelskie- go zamku nie byłyby zaszczytem do ść tego chłopa godnym!” Od tej rozmowy z p. Stopnickiego nie widziałam. Wiem, że Lieberman jeszcze si ę z p. Stopnickim spotkał, że jednak stanowiska swojego wobec p. Stopnickiego wyra ża- nych życze ń nie zmienił. 3. W pełni upalnego lata przyjechał do Pary ża p. Mieczysław Niedziałkowski z żo- ną. W czasie spotkania w kawiarni „Rond Point de Champs Elysées” p, Niedziałkowski przedstawił Liebermanowi życzenia partii i potrzeb ę powrotu do Kraju wobec ogólno europejskiego poło żenia i nadci ągaj ącej zawieruchy „ka żda dło ń jest potrzeba do no- szenia karabinu” — dodał Niedziałkowski. Lieberman godził si ę z p. Niedziałkowskim, że wojna może wybuchn ąć lada chwila, ze stoimy na wulkanie w przededniu straszli- wych nieszcz ęść , ale że je żeliby on (t. j. Lieberman) nawet wrócił do Kraju, to wtedy co: — „Wy si ę b ędziecie bili, a ja b ędę gnił w kryminale”. — „Wniesiecie pro śbę tak jak i inni o urlop w odbywaniu kary — odparł p. Nie- działkowski — i wszystko b ędzie załatwione”. Na co Lieberman: — „Nie, pro śby żadnej nie wnios ę, wol ę zgin ąć na wygnaniu, albo w Polsce w wi ęzieniu, ale ja ich o żadn ą łask ę nigdy prosi ć nie b ędę”. Dalej wyjechał Lieberman p. Niedziałkowskiemu, jak ą straszliw ą ha ńbą okrywaj ą si ę ci co rz ądz ą przez to, że w przededniu katastrofy jakiej świat dot ąd nie widział, Przywódca Chłopów w Polsce, człowiek tej miary co Prezes Witos wci ąż tylko pozo- staje na przerwie w odbywaniu kary i w ka żdej chwili mu ten urlop mo że by ć cofni ęty — „Piłsudczyzna nie popu ści, nawet gdy wojna wybuchnie. Tutaj — wolny — mog ę du żo wi ęcej zdziała ć i lepiej si ę przysłu żyć Krajowi, gdy zajdzie tego potrzeba, a zaj- dzie niestety niezmiernie rychło” — zako ńczył rozmow ę Lieberman. 4. W przeje ździe ze Szwajcarii do Anglii zatrzymał si ę w Pary żu p. Jan Sta ńczyk z żon ą. Spotkanie z nim miało miejsce w kawiarni. Na spotkanie to, w którym brali udział pani Sta ńczykowa, p. Sta ńczyk i Lieberman przyszłam ostatnia — wprost z biura i bardzo znu żona. Rozmowa trwała stosunkowo krótko. Mówiono wówczas o gro żą cej katastrofie, o stosunkach w kraju, o tem że partia uwa ża powrót Liebermana za po żądany. P. Sta ńczyk wówczas do ść optymistycznie — nie wiem czy z istotnego przekonania, czy te ż dlatego, że wiedział jak silnie i bole śnie trawi Liebermana nostal- gia — bez precyzowania szczegółów wyra żał nadziej ę, że pr ędko si ę ju ż w Warszawie spotkamy. Napływały równie ż listy z Kraju, rezolucje i uchwały ró żnych lokalnych Komite- tów Partyjnych, wzywaj ące Liebermana do powrotu.

231 Jedynie odmienne były listy z Przemy śla — te cechowała troska o indywidualno ść Liebermana, o jego sposób my ślenia, odczuwania i reagowania, a przede wszystkim o jego dalsze losy. P. Józef Beluch 50 pisał, że — pomijaj ąc pragnienia ści śle osobistej natury — uwa ża powrót Liebermana z uwagi na ogólne poło żenie, na żą dania i rezolu- cje uchwalane na wiecach i na presti ż partii — za po żą dany, jednak po gł ębszym na- my śle nie mo że on mu tego przyjazdu doradza ć i spraw ę pozostawia własnej swobod- nej ocenie Liebermanna. Podobnie te ż pisał Dr. Ludwik Grosfeld 51 z Przemy śla. Tak samo, jak ci dwaj z Przemy śla, zareagował jeszcze tylko p. Ludwik Cohn 52 , adwokat z Warszawy, jeden z bardziej do Liebermana przywi ązanych towarzyszy par- tyjnych. Na tem mój list ko ńcz ę. Gdyby trzeba Panu było jeszcze takich szczegółów lub wyjaśnie ń — zawsze jestem do Pa ńskiej dyspozycji. Serdecznie Pana pozdrawiam i zacne dłonie ściskam. [podpis nieczytelny]

Londyn, 25 V 1942 r.

THE CONTROVERSY ARISEN BY THE PRISONERS IN BRZE ŚĆ ATTITUDE AS SEEN IN THE LIGHT OF THE CORRESPONDENCE BETWEEN ADAM CIOŁKOSZ AND STEFANIA SIGALINA-LIBERMANOWA FROM YEAR 1942

Between the and the World War II many controversial political events took place. One of those events was the so called “Brze ść issue.” It concerned the arresting, imprisonment and trial of the anti-government Opposition leaders after 1926. In the group of “Brze ść prisoners” were A. Ciołkosz and H. Lieberman. These two convicted politicians had two choices; either stay in Poland and go to prison or emigrate and live abroad. These discrepancies could be found in the correspondence between A. Ciołkosz with H. Lieberman’s wife S. Sigalina- -Liberman in 1942 during his emigration in London.

KEY WORDS: anti-government opposition after 1926; political emigration; Brze ść prisoners; controversies.

50 Józef Belach-Belo ński (1897–1985), działacz socjalistyczny. Podczas drugiej wojny świa- towej członek emigracyjnego KZ PPS. Po wojnie powrócił do kraju. 51 Ludwik Grosfeld (1889–1955), polityk, prawnik, działacz socjalistyczny. W okresie dru- giej wojny światowej przebywał na emigracji i w rz ądzie W. Sikorskiego pełnił funkcj ę sekreta- rza generalnego Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej, którym kierował jego partyjny kolega J. Sta ńczyk. W rz ądzie S. Mikołajczyka był ministrem skarbu. Po wojnie powrócił do kraju i został posłem do KRN. 52 Ludwik Cohn (1902–1981), polityk, adwokat, działacz socjalistyczny. Uczestnik wojny polsko-bolszewickiej. W okresie II RP był działaczem OM TUR oraz członkiem władz naczel- nych PPS (1934–1937), a tak że obro ńcą w procesach politycznych. Po wybuchu wojny uczestni- czył w kampanii wrze śniowej, a po kl ęsce dostał si ę do niewoli niemieckiej, gdzie przebywał do wyzwolenia. Po wojnie podj ął próby odbudowy niepodległego PPS. Aresztowany przez UB w 1947 roku i skazany na pi ęć lat wi ęzienia. Zwolniony w wyniku amnestii. Do ko ńca życia anga żował si ę działalno ść opozycji demokratycznej (m.in. KSS KOR).

232