O. Paweł Sczaniecki O.S.B.

KATALOG OPATÓW TYNIECKICH

K R A K Ó W 1978 Każde miejsce na świecie ma swoją historię, ale w Tyńcu jest jej bardzo wiele. Narzuca się ona w sposób nieodparty. „Obarczenie historia” — czy raczej bogactwo? W każdym razie trzeba tę histo­ rię poznać i zrozumieć. Katalog opatów także rozpoczął swoją historię. Myśl podsunął Cyprian Norwid. Wsłuchiwał się on w glosy czasu swego „aż oto Ojcu Opatowi jednego razu HISTORIA głosem wielkim zapytała o LUDZI”. Życiorysy opatów tynieckich dają odpowiedź na to pytanie historii. Kazimierzowi Janickiemu Takie ujęcie wyróżnia niniejszy katalog w narastającej literaturze monasteriologicznej, bo nazbyt często poprzestaje ona na opisie poświęca martwych pamiątek albo stosunków gospodarczych. Właściwym wdzięczny autor bohaterem w dziejach klasztoru na zawsze pozostaje człowiek. Na nim skupia się więc ,uwaga w obecnym ujęciu. W rzeczywistości tytuł pracy okazał się zbyt ciasny, nagromadzony materiał nie zmieścił się w nim, przekraczając wielokrotnie jego granice. Nie darmo benedyktyński klasztor zowie się opactwem. Przełożonym, o których tu mowa, św. Benedykt wyznaczył pierwszoplanową rolę. Dlatego celowym było spojrzenie na dzieje klasztoru ze strony jego kolejnych opatów. Katalog przedstawia kilkudziesięciu ludzi, którzy tkwili w samym centrum życia, realizowali ideał albo też oddalali się od niego w rozmaity sposób. Rzeczywiście czasem zawo­ dził człowiek, pociągając fatalne następstwa. I przeciwnie, życie w klasztorze ponownie rozkwitało i przynosiło owoce, gdy człowiek nie zawiódł. To budzi podziw i zaufanie dla instytucji, której fundamenty dała Reguła zakonna sprzed półtora tysiąca łat. Katalog niniejszy nie jeden raz wspominał o mecenacie dawnych opatów, którzy popierali studia. Dzisiejszy opat nie ma już owych zamków, miast i wsi, ani dochodów, którymi dysponowali jego poprzednicy. A przecież on również z całego serca będzie popierał tak ukierunkowane prace. Od szeregu lat z uszanowaniem i sympatią obserwuję trudy O. Pawła Sczanieckiego, dziejopisa klasztoru w Tyńcu. Szczerze cieszę się pożytkami z jego pracy. Wie on dobrze o tym, że je pochwalam, że dopomogę jego dziełu i ułatwię wykonanie jego rozległych pla­ nów. Niechże nagrodą dla O. Pawła będzie myśl, że kiedy znowu h i- s t o r i a zapyta o ludzi, którzy pracowali w Tyńcu po wzno­ wieniu życia benedyktyńskiego, jego prace nad dawnymi dziejami opactwa odpowiedzą głośno i wyraziście. Gorąco dziękuję również Księdzu Profesorowi Alfonsowi Schle- tzowi, że przyjął tę pracę na gościnne łamy „Naszej Przeszłości”. WSTĘP

Enumerari debet ąuelibet accio sollempni O. Kazimierz Janicki O.S.B. literarum testimonio, ne perire possit opat tyniecki prolixitate temporis interuallo. (K T y n nr 82)

Arenga, którą opat tyniecki, Jan, pomieścił w swytm dokumencie z 1362 r. pobudza wyobraźnię. Oto zasiadł na trohie in pontificali- bus, jak to przedstawiały średniowieczne pieczęcie. Izibę ostrohikiem przesklepioną wypełniła klientela z korną gotowością, bo arcyopat raczy wydawać rozkazy. Przyszedł moment, gdy kronikarz klasz­ toru z gęsim piórem i czernidłem schylił się, czekając ażeby oko pańskie na nim spoczęło. Arenga, o której mowa, brzmi jak orędzie kogoś stroskanego o dobrą pamięć w uciekających stuleciach. Chce więc, aby każdy z jego — bardzo teatralnych — czynów uwiecznić dla budowania potomności, która potrzebowała wzoru i przykładu. Uroczyste spisanie oznaczałoby na pewno złote litery na purpuro­ wym pergaminie... Rzeczywistość j odm alk była odmienna. W trzysita lat potem Iks. Stanisław Szczygielski ubolewał, że nikomu z dawnych jego współ­ braci nie przyszło do głowy, aby spisać dzieje opactwa 1. W ciągu średniowiecza egzystencja zaabsorbowała wszystkie siły zgroma­ dzenia. Legenda o początkach przechodziła z ust do ust i na tym poprzestawano. Gromadzenie dokumentów klasztornych nie miało na celu nauki, historia wyzierała tylko z murów, z pomników i nielicznych inskrypcji. Tkwiła też w samej instytucji, w liturgii, którą śpiewano trzymając się ściśle miejscowego kalendarza. Niektóre klasztory troskliwie spisywały kolejnych opatów, cy­ stersi z Pelplina umieścili nawet ich imiona na murach tamtejszej bazyliki, gdzie widnieją aż dotąd, ale do tego w Tyńcu widocznie nie przywiązywano wagi. Dopiero Długosz zbierał elementarne wiadomości2, które dowodzą, że na miejscu, za jego czasów, klasz­ tor katalogu opatów nie prowadził ani też dawnego nie miał. Pierwszej redakcji spodziewać się można w ciągu XVI w. Jego najprostszą formę zachował Sczygielski w druku z 1663 r.3 Fi-

1 Tinecia, Wstęp, k. nlb. Uwaga: Wykaz skrótów bibliograficznych — zob. s. 241 3 Długosz LB t. 3 s. 225 3 Aąuila, s. 110— 111 temperamentem węszył wszędzie błąd .i fałszerstwo. Szczególnie gurują tam same imiona bez dat i bez jakiegokolwiek dodatku. ciężkie oskarżenie formułował pod adresem Tyńca, nieufnie (też Nieznany twórca tego katalogu zrekonstruował go w oparciu o odniósł się dlo pnalc Scizygielislkiego. Bezskutecznie szuikalł średnio­ pamięć własną i jakieś dostępne mu źródła. Brak wiadomości za­ stąpił domysłem, dlatego całość nie budzi zaufania. wieczni egjo ndkrologiu :z Tyńca uwaiżlaijąc, że „krytyczne opracowa­ nie szeregu opaftiów tyniedkich (talk diługo nie będzie możebnym”, Katalog ten spisany i przepisywany wspominają źródła. W 1603 aż nie odnajdzie się tego kodeksun. Kętrzyński położył funda­ r. miał go w swych papierach opat Mielecki4, w 1623 r. czyni do niego aluzję przeor z Tyńca, Wojciech Płocki s. Wzmianki te menty pod. nowoczesną historiografię Tyńca i trudno przecenić je­ go zaisłtulgi w tej dziedzinie. Niemniej potępiające sądy, Iktóre przy pośrednio odciążają Iks. Stanisław® S c z y g i e l s ik i e g o, którego tej SipoiS|obinośici wygłaszał, odstręczały od tego (tematu. Odezwały oskarżono o zmyślenia i fałszerstwa. Tymczasem zastał on już się wszakże głosy sprzeciwu, a dyskusja, która wywiązała się o do­ w Tyńcu katalog uświęcony tradycją i nie śmiał go odrzucić. Zastrzeżenie budzi jednak jego dalsza praca, którą przedsięwziął — kumentach tynieckich, zmacanie wzbiagaicitła naiulkę. Obecnie katalog opatów wrócił na warsztat, bo stanowi on za­ mianowicie opracowanie życiorysów opackich, które doprowadził sadniczą pomoc w dalszych pracach nad historią Tyńca. W opra­ aż do współczesnego mu Hieronima Lubomirskiego6. Sczygiel- cowaniu trzeba wykorzystać cały dorobek poprzedników z Wojcie­ ski — jak często bywa -— zasługuje na wiarę w sprawach, których chem Kętrzyńskim na czele. Wszystkich trudności nie rozwiąże był świadkiem, natomiast bałamuci coraz więcej, w miarę cofania się w przeszłość. Niemniej każdy badacz dziejów Tyńca musi za­ nikt, mimo, że nauka w ciągu ostatnich stu lat przysporzyła wiele materiału. Użyć też trzeba nowej metody. „Zamiast apriorycznej cząć od Sczygielskiego. Dalszy ciąg jego pracy poprowadził o. dyskwalifikacji, trzeba (późne nawet) źródła wnikliwie przebadać Odon Kontenowicz uzupełniając ją aż do prymasa Gabriela Podoskiego, który zmarł w 1777 r. 7 i krytycznie oddzielić fikcję od prawdy” 12. Przekonaniom, że „tylko Aron rzeczywiście jest postacią histo­ Po upadku klasztoru jego historią zajęli się uczeni lwowscy. Zasłużył się tu najbardziej Aleksander Batowski, który sko­ ryczną, a prócz niego wszyscy inni są zmyśleni” 13, oponują nowsi piował setki dokumentów tynieckich i w ten sposób umożliwił ich historycy respektując nawet imiona opatów z XI i XII w .14 W wydrukowanie. Sam nawet napisał udatny rys dziejów opactwa. ostatecznym redagowaniu katalogu dopomogły bardzo uwagi prof. Papiery Batowskiego przyjęło Ossolineum i przez to pośrednictwo dra Zbigniewa Perzanowskiego, który jako wydawca źró­ znalazły się one w rękach Wojciecha Kętrzyńskiego. Nikt deł lubińskich, objaśnił taikże olbiiirty tynieckich opatów. Pomoc nie był bardziej powołany do pracy nad przeszłością Tyńca. On ta była tym cenniejsza, że rozciąga się poza granice średniowiecza, to przecież wydawał źródła do dziejów polskich benedyktynów ma stulecia X V I i X VII. w średniowieczu, on miał dostęp do całej rękopiśmiennej spuścizny Nie chodziło o apologię Stizygiefelkiego, ale o relkionstriukioję li­ klasztornej w zbiorach lwowskich. Bez dokonań Kętrzyńskiego sty opatów tynieckich w tym stopniu, w jakim to dzisiaj jest moż­ niepodobieństwem byłoby dziś rekonstruować dawne dzieje opac­ liwe. Dzieje Tyńca sięgają XI w. Toteż należało liczyć się z wielką rozmaitością źródeł a także z ich brakiem. Mimo to klasztor twa. Druk Kodeksu dyplomatycznego klasztoru przygotował on starannie, ogłosił też kilka drobnych studiów, w których sprawa istniał i niejedno o nim wiadomo. Nieraz więc garść informacji sta­ katalogu opajtów wysunęła się na pierwszy iplam8. Drugi raz opra­ nowiących tło będzie musiała wystarczyć na miejsce obrazu, który cował ją w 1875 r. 9 i nareszcie wrócił do tematu w 1888 r. 10 Na zarysować zdoła ktoś dopiero w przyszłości. Praca nad katalogiem opatów kieruje wszakże uwagę na dalsze dzieje fundacji i sprawie­ jego pracach jednalk zaciążył hiperlkrytycyizim. Z właściwym sobie dliwiej traktuje późniejszy, jakże interesujący okres, aż do upadku 4 J. Korzeniowski, Zapiski z rękopisów Cesarskiej Biblioteki klasztoru. Publicznej w Petersburgu. „Archiwum do Dziejów Literatury i Oświaty t. 11, 1910 s. 57 11 Liber mortuorum monasterii lubinensis. Ed. W. Kętrzyński, 5 W. Płocki, Błogosławieństwo Zakonu S. Benedykta, Kraków 1623 wstęp wydawcy. MPH t. 5 s. 602 s. 162 12 J. Zathey, Probem list opatów z dawnej Polski jako pomocni­ 6 Tinecia, s. 19—136 czego źródła historycznego. „Sprawozdania z Czynności Wydawniczej 7 Kontenowicz, Continuatio. Rękopiśmienny akcedit w Tinecia. Towarzystwa Naukowego KUL” nr 17, 1969 s. 134—-136 Bibl. Sem. Duch., Tarnów, sygn. 2428 13 W. Kętrzyński, Tynecya, s. 52 8 W. Kętrzyński, Tynecya X. Stanisława Sczygielskiego. „P rze­ 14 P. D a v i d, Les benedictins, s. 38, 47— 48; A. Gieysztor, O wodnik Naukowy i Literacki” t. 2. 1874 z. 2 s. 143— 144 kilku biskupach polskich. W : Europa — Słowiańszczyzna — Polska, P o­ 9 KTyn t. 1 s. XXXI—XXXII znań 1970 s. 319; J. Płocha, Najdawniejsze dzieje opactwa benedyk­ 10 M PH t. 5 s. 603— 605 tynów w Mogilnie,, Wrocław 1969 Katalog niniejszy stara się dać zwięzłą, ale też wyczerpującą wiadomość o każdym z kolejnych opatów. Potrzeba było bowiem ustalić ich imiona i daty rządów, następnie dokonania wśród po­ wierzonego im konwentu a nawet na zewnątrz, np. w administra­ cji majątków, wreszcie — jeśli to możliwe — zarysować ich drogę na opactwo względnie losy późniejsze, kiedy z tej godności rezy­ OPACI XI—XII WIEKU gnowali. Ciekawią także losy pośmiertne, miejsce i czas pogrzebu, pomniki nagrobne, portrety, spuścizna, sława czy niesława, bo Początki Tyńca stanowią trudny problem dla historyka. Opinie wszystko to należy już do historii Tyńca. Charakterystyka rzą­ uczonych wahają się w granicach chronologicznych od panowania dów — jeśli udało się ją skreślić — pozostaje zawsze najbardziej Mieszka I (zm. 992) począwszy, aż do Władysława Hermana (zm. subiektywną. 1102). Znakomity Wojciech Kętrzyński mniemał, że „założyli go Uzasadnienie informacji podają przypisy. Ograniczono je do mi­ Bolesław Wielki i jego małżonka Judyta w latach 986—988 za nimum w odniesieniu do tła wziętego z historii Polski, czy z lokal­ czasów jeszcze panowania Mieczysława I” 1. Miejscowa tradycja nej historii Kościoła. Kto interesuje się tym, łatwo znajdzie pomoc płynęła dwoma nurtami, z których jeden wskazywał na Kazimie­ w podręcznikach. Tutaj chodziło tylko o to, aby możliwie krótko, rza Odnowiciela, drugi na Bolesława Szczodrego. Rozwinęła się a więc nawet telegraficznym stylem wskazać ludzi, daty, wydarze­ legenda o Kazimierzu „Mnichu” i jego kluniackich współbraciach, nia, o ile one stały w jakimś związku z opactwem tynieckim i jego obok tego narastała druga o arcybiskupie Aronie, który uchodził przełożonymi. za opata tynieckiego2. Wspomnienie zaś Bolesława miało prze­ Praca oparta na źródłach nie boi się krytyki. Niechby jednak ona trwać w późniejszych dokumentach i w liturgii 3. przyszła i posunęła wiedzę naprzód, jak to stało się w następstwie Nowoczesna nauka przychyla się także do tego stanowiska4. ogłoszenia Kodeksu dyplomatycznego. Bez dyskusji, którą wywoła­ Tworzenie nowego klasztoru trwało nieraz wiele lat, toteż data, ło to wydawnictwo, znajomość tynieckiego średniowiecza pozosta­ około 1075 r., ma jedynie orientacyjne znaczenie. Benedyktyni pe­ łaby w powijakach. Dzisiaj można posługiwać się dokumentami, netrowali kraj nad Wisłą już wcześniej, a konsekwentnemu od­ które na ogół wytrzymały próbę. Niechby podobna dyskusja roz­ działywaniu sprzyjał powrót Kazimierza Odnowiciela. winęła się nad późniejszymi dziejami klasztoru. Ułatwi to w przy­ Podstawa źródłowa zagadnienia sprowadza się właściwie do jed­ szłości ich ujęcie. nego dokumentu, którego autentyczności dotyczy długotrwała dy­ skusja. 5 W powojennych latach przybyły znaczne pomoce w na­ stępstwie przeprowadzonych wykopalisk6. Upewniły one przede wszystkim, że klasztor óiwczesny stalł rw tym samym miejscu, qo i dzisiaj, jakkolwiek był nierównie mniejszy. Odkryto fundamenty pierwotne, znaczny fragment ściany oraz mnóstwo tzw. szczegółu architektonicznego, który w pewnym stopniu ułatwia rekonstruk­ cję. Budynki te, proste, logiczne i niewątpliwie piękne, były rezul­ tatem pracy pierwszych pokoleń. W naszym wypadku znakomitą pomoc przynoszą groby opackie, ich uprzywilejowane miejsce, oraz przedmioty w nich znalezione. Dowiodły one, że Tyniec od

1 K T yn t. 1 s. V 2 TŻ7i6ci(i s 3 31 3 KTyn nr 1, 11, 27; Mszały Krakowskie (wyd. Wenecja 1532), egz. w Tarnowie (Stare druki 5748) oraz egz. w zbiorach tynieckich. 4 A. Gieysztor, Początki Tyńca, „Znak” R. 28, 1976 nr 261 s. 315_324 5 W problematyce orientuje Z. Kozlowska-Budkowa,^ Reperto­ rium polskich dokumentów doby piastowskiej. Zesz. 1, K raków 1937 s. 29— 33 , . 6 Sprawozdania z wykopalisk tynieckich wypełniają „Folia Histo- riae Artium ” t. 6— 7, 1971 X II w. sprawia wrażenie mocnego już ośrodka, który rozwijał się początku miał rangę opactwa, że liturgia miejscowa była ponty- jeszcze w ciągu wieków* następnych. Kapitalnych dowodów na to fikalna. Rzeczowe dowody na to przynoszą również pamiątki z dostarczyły wykopaliska. Mimo dalszych trudności w identyfikacji późniejszych wieków7. Uzasadniły one potrzebę studium nad pier­ poszczególnych opatów, istnieje pewność, że byli oni w Tyńcu, wszymi opatami tynieckimi. Listę pierwszych opatów zamieścił rządzili tu, modlili się wraz ze swym zgromadzeniem. dopiero ikjs. Slfcamiiisłaiw SczyigdeJisIki iw swych piislmiateh8. Wobec tego, że opaci na pewno funkcjonowali w Tyńcu w owych czasach, a katalog ten jest jedynym, który wylicza ich z imienia — chcąc ARON nie chcąc — trzeba go przyjąć. zm. 1059 Z iploicząitikalrm opacrbwa łączy się hipoteza o .Jkralkawsikiim przy­ stanku benedyktynów” , przed ich przybyciem do Tyńca 9. Obok stoi Pierwszym wodzem nowej fundacji miał być opat Aron Bu­ kwestia pochodzenia tynieckich benedyktynów. Legenda mówiła dził on zawsze duże zainteresowanie, więc rozrosła się zarówno o Cluny, wszakże nie potwierdziły jej fakty. Kluniatami ówcześnie dotycząca go legenda 2 jak również naukowa literatura 3. nazywano wszelkich benedyktynów, a specjalnie tych, którzy po­ Biblijne imię Arona, mniej używane na kontynencie europej­ chodzili z kręgu reformy Górze i Hirsau10. Inni autorowie, ze skim, pozwala przypuścić pochodzenie iroszkockie4. Po raz pierw­ względu na powiązania rodzinne Kazimierza Odnowiciela, skłonni szy wzmiankuje go dokument z 1028 r., gdy jako mnich bez funk­ są łączyć pierwszych mnichów tynieckich z Brauweiler. Nie wia­ cji przebywał jeszcze w Brauweiler5. W 10 lat później — jak domo, czy wyszli oni z jednego ośrodka, czy też połączyli się do­ wolno mniemać — towarzyszył Kazimierzowi Odnowicielowi do piero w Polsce, gdzie przebywali już benedyktyni, których nie Polski. Tutaj współpracował z księciem, który wyniósł go na można powiązać z żadnym opactwem. Takim był np. Gall-Anonim. arcybiskupstwo. Nie był więc jeszcze opatem tynieckim ®, co naj­ Istnieje więc alternatywa, że takich przybyszów ktoś — a więc wyżej przygotowywał fundację. Zanim doszła do skutku, zmarł w król, biskup czy krakowski, stołeczny ośrodek? — usadowił w 1059 r. czyli wkrótce po Kazimierzu Odnowicielu (1058). Uchodził Tyńcu. za jednego z najwybitniejszych biskupów XI w. W Krakowie za­ Za drugą z tych możliwości opowiedział się Pierre Davidlł, początkował budowę II katedry. Do dziś przechowują tam jeden najnowsza zaś nauka broni pierwszej, z tym jednak, że konwent kodeks z jego imieniem 7. mógł pochodzić z innego ośrodka niż sam opat 12. „W środowisku tynieckim chyba jednak [nie wcześniej] od XV— Opatów tynieckich z XI i XII w., mimo że nawet ich imiona XVI w. poczęła się formować opinia o jego świętości” 8. Równo­ budzą wątpliwości, charakteryzują dobrze dokonania w trudnych legle rozwijała się legenda, z którą harmonizuje inskrypcja na mar­ ówczesnych warunkach. To oni zorganizowali życie benedyktyń­ murowej tablicy w krużganku, pomieszczenie Arona na supereskli- skie w oddaleniu od innych ośrodków, zbudowali kościół i klasztor brysie bibliotecznym i szereg innych przejawów pamięci. pomimo braku kwalifikowanych pracowników, urządzili liturgię wymagającą wymyślnego sprzętu, prowadzili administrację roz­ ległej włości i utworzyli podstawy dla przyszłego duszpasterstwa. Sugestywne pod tym względem są tradycje w wielu miastach Ma­ 1 Słownik nazw osobowych, t. 1 s. 67— 68 łopolski na prawym brzegu Wisły. Opactwo tynieckie z końca 2 Tradycję lokalną w XVII w. reprezentuje Tinecia, s. 19— 31 3 Ostatnio ogłoszone biogramy: J. Szymański, Aaron. W : Hagio­ 7 P. Sczaniecki, Pontyfikalia opatów tynieckich w średniowieczu. grafia polska. Red. R. Gustaw, t. 1, Poznań 1971 s. 49— 55; H. Wit­ W : Cultus et cognitio. Studia z dziejów średniowiecznej kultury, W ar­ kowska, Aron. W : Enc. katol. t. 1 s. 947— 948 szawa 1976 s. 557— 563 4 A. Gieysztor, Iroszkockie związki z Polską, SSS t. 2 s. 292 8 Aąuila, s. 110; Tinecia, s. 19— 46 5 Falsyfikat z X II w. oparty wszakże na autentycznym zapisie U rk u n - 9 Za tym przem awia Z. K o z ł o w s k a-B udkowa, U źródeł kul­ denbuch fur die Geschichte des Niederrheins. Hrsg. v. 1. J. Lacom- tury Krakowa. W : Kraków stary i nowy. Red. J. Bieniarzówna, 1 e t, Bd. 1. Aalen 1960 nr 165 Kraków 1968 s. 12 — przeciw: G. Labuda, Nowa synteza dziejów 6 A. Gieysztor, O kilku biskupach polskich X I w. W : Europa-Slo- społecznych Kościoła polskiego w średniowieczu. „Przegląd Historyczny” wiańszczyzna-Polska. Studia ku uczczeniu prof. K. Tymienieckiego. P o ­ R. 60, 1969 z. 2 s. 385 znań 1970 s. 315 10 J. Płocha, Najdawniejsze dzieje opactwa benedyktynów w Mo­ 7 Biblioteka Kapitulna, Kraków, Ms 43. Zob. E. A. Love, Codices gilnie, W rocław 1969 s. 29— 30 latini antiquiores. Paris 11, O xford 1966 s. 3 ✓ 11 Pi D a v i d, Les benedictins, s. 48 8 J. Szymański, Aaron, s. 53 12 A. Gieysztor, Początki, s, 319 ANCHORAS ok. 1075 wością. Podobnie uposażał inne opactwa, w Mogilnie czy Lubiniu. Można to wyczytać z późniejszych dokumentów, bo sam Bolesław dokumentów nie wystawiał, a nikt nie śmiał dopominać się o nie. Po śmierci Kazimierza Odnowiciela (1058) zapanował Bolesław Wynikały z tego kłopoty, a klasztor, szukając potwierdzenia włas­ zwany Szczodrym. Był on szczególnym dobrodziejem benedykty­ ności, uciekał się do interpolacji, ba! nawet do fałszerstwa. nów, którym fundował opactwa z prawdziwie królewskim roz­ Dokonywała się w Polsce reorganizacja Kościoła po niedawnej machem. katastrofie. Król zabiegał o to, aby wszystkim biskupstwom przy­ W Kościele działy się ówcześnie ważne sprawy. Papież Grzegorz dać jedno benedyktyńskie opactwo9. Plan taki widoczny jest na VII walczył z cesarzem Henrykiem IV. Bolesław czynnie współ­ mapie Kościoła w Polsce owych czasów. Zadaniem opactwa była działał po stronie papieża, który tym życzliwiej dopomógł w re­ pomoc, owszem uzupełnianie organizacji kościelnej. Dlatego Tyniec organizacji biskupstw polskich. Wypadło bowiem odbudować Gnie­ został uposażony przez króla Bolesława z funduszu biskupstwa zno i przywrócić tam stolicę metropolii. Tytuł arcybiskupa przy­ krakowskiego 10. „Wydaje się prawdopodobne, że stało się to już padł teraz świątobliwemu Bogumiłowi, który miał ukoronować kró­ w okresie biskupstwa św. Stanisława. Wówczas mogło być powo­ la w 1076 r .1 Biskupem krakowskim był w 1. 1071—1079 św Sta­ dem różnicy zdań między biskupem a królem, gdyż byłaby to spo­ nisław. sobność do uszczuplenia posiadłości lub prerogatyw katedry” Na ten czas przypadły domniemane początki opactwa tynieckiego. Była jeszcze inna przyczyna, dla której Bolesław Szczodry bu­ Pierwszych zakkfciników miał tu przyprowadzić daiwny współpra­ dował opactwo tynieckie. Ówczesny zwyczaj obowiązujący jako cownik Arona 2 Anchoras3. Hipoteza ta wydaje się prawdopodob­ prawo znał tzw. „własne kościoły”, a nawet „własne opactwa”. na 4. Fundator bowiem poizoetaiwał panem w zibudo|wanym przez siebie Imię Anchorasa pochodzi z greckiego (anachoretes oznacza pu­ kościele czy klasztorze. Ambitny monarcha chciał mieć w pobliżu stelnika) 5. Używano je wśród mnichów irlandzkich czy iroszkoc- stolicy „własne opactwo”. Taka instytucja spełniała znakomitą rolę kich6. Wyszedł Anchoras z kręgów benedyktyńskich klasztorów na Zachodzie, manifestując iwispanilaSjość siwego fundatora i jego z Kolonii, Trewiru, Siegburga, Liineburga, a pośrednio także ze usposobienie względem chrześcijaństwa. Spośród miejscowych mni­ Stavelot i Brauweiler. Ówcześnie arcybiskup koloński Anno prze­ chów mógł powoływać odpowiednich ludzi do pomocy w kancela­ prowadzał energiczną reformę7, toteż niejeden konwent tracił rii, w dyplomacji, w szkolnictwie. W Tyńcu nareszcie „Bolesław grunt pod nogami, a niejedno opaictiwo, po przyjęciu siwych usunię­ byłby zapewne obrał miejsce grobu dla siebie i żony, gdyby umarł tych skądinąd mnichów, czuło się przeludnione. W tym właśnie w Polsce” 12. Czekał nań tutaj honorowy pochówek, in medio eccle- czasie Bolesłajw tworzył swe fundacje i siziulkaił dla nich obsady. siae, gdzie chór mnichów aż do kasaty klasztoru w 1817 r. śpie­ Anchoras i jego współbracia przyjęli zaproszenie. Obietnicom * wał komemoracje swego Dobrodzieja. Bolesława Szczodrego uważa Bolesława odpowiadała rzeczywistość. Tyniec wznosił się ponad się więc słusznie za fundatora Tyńca, nawet jeśli zamysł powziął zagospc darowaną już okolicą, strzegąc przeprawy przez Wisłę8. już jego ojciec, który prace rozpoczął. Fundacja klasztoru rozcią­ Wieś karczmami na obu brzegach oraz rozległe a ludne tereny gała się zwykle na lat wiele, dlatego „opactwo tynieckie uchodzi dał Bolesław benedyktynom z prawdziwie królewską srczodrobli- za dzieło dokończone przez Bolesława Śmiałego” 13. Anchoras w Tyńcu podjął pierwsze prace, ale zmarł przed ich 1 T. Wojciechowski, Szkice, s. 101—147 zakończeniem. Tyle domyśleć się można z usytuowania grobu 2 Tinecia, s. 31—32 „ołowianego opata”, który odkryto w Tyńcu pod posadzką kościo- s Słownik nazw osobowych, t. 1 s. 34 4 T. Wojciechowski, Szkice, s. 146; A. Gieysztor, O k'l'iu bi­ skupach, s. 315—316. Przypuścić też można, że pierwszym opatem ty­ nieckim był Berninius, następca Anchorasa. P. D a v i d, Les bene- 9 Tezę Tadeusza Wojciechowskiego i Karola Potkańskiego przyjął dictins, s. 48 A Gieysztor, Feudalizm w Polsce, SSS t. 2 s. 34 5 Etymologię wywiódł A. Parczewski, myśl podjął A. Giey­ 10 T. Wojciechowski, Szkice, s. 146; Z. Kozłowsk a-B u d- sztor, O kilku biskupach, s. 315. kowa, Który Bolesław? W: Prace z dziejów Polski feudalnej ofiarowa­ 6 T. Wojciechowski, Szkice, s. 146; A. Gieysztor, Iroszkockie ne R. Gródeckiemu, Warszawa 1960 s. 86 związki z Polską, SSS t. 2 s. 292 11 Z. Kozłowsk a-B udkowa, Który Bolesław? s. 22 7 J. Semmler, Die siegburger Klosterrejorm. W: Monumenta An- 12 T. Wojciechowski, Szkice, s. 147 nonis. Hrsg. v. A. Legner, Koln 1975 s. 45—46 13 B. Kurbisówna, Zycie kulturalne. W: Dzieje Wielkopolski. * KTyn nr 1 Red. J. T o p o 1 s k i, t 1, Poznań 1969 s. 200 SIECIECH (?) tam krzvżvk i pastorał świadczyły o jego godno- l a i4. Z a c h o w a n e ta™ Psprawował. Do jego c z a s ó w nale- 1095 (? ) % ra6 ^ " o / .k“ ” U ic »y zwany Sakramentem tymec Po upadku Bolesława Szczodrego, który tak wyraźnie uprzywi­ kim . rT\rńni nod dniem 3 II Z&wia** lejował benedyktynów, przyszła gwałtowna zmiana orientacji. Wła­ dysław Herman opowiedział się po stronie antypapieża i cesarza. W kraju iprtzejął rządy Sieciech. Ster trzymaj twardą ręką, a opo­ zycję tłumił energicznie. Tyniec znalazł się — jak wolno mnie­ - p — . > * mać —w szczególnej sytuacji. Opatem miał być ówcześnie imien­ U podstaw obecnego opracowania. nik wojewody, Sieciech 1. Ta forma — jeśli jest słuszna — pobu­ dziła wyobraźnię historyków. Sugestie Sczygielskiego, który przy­ BERNINIUS (?) pisywał pochodzenie z polskiego możnowładztwa 2, podjął na swój 1083 (?) sposób Wacław Sobieski piszący już wprost o Sieciechu 3. Spotkało się to ze sprzeciwem4, a przecież nie zginęło. Myśl o Sieciechu, 4 -otnv ro7wói drugiej monarchii piastowskiej zaznaczył się jako narzuconym przez możnego wojewodę opacie, podjął Pierre zarówno w dziedzinie religijnej jak i politycznej, ale zał^ ał f f David i rozwinął ją na tle stosunków pomiędzy rodem Starżów rychło Bolesław Szczodry, który tworzył w Po sce biskupstwa , a benedyktami 5. W tym kontekście mieściłoby się również „votum którv iako pożądany sojusznik stanął po stronie Grzegorza VII ducds”, dobrze zinany ślub Władysłajwa Hermana i jego małźaniki w walce z Henrykiem IV, a potęgę swoją zaznaczył koronacją przed urodzeniem Krzywoustego (1085). 6 Tradycja też łączy z owy­ fundator wielu opactw i przyjaciel benedyktynów uległ katastro mi latami zapis włości książnickiej przez królową Judytę 7. fie (1079), a miejsce jego zajął młodszy brat, Władysław Herma .. Śmiała identyfikacja opata nie zginęła, ale i rozwija się dalej 8. W Tyńcu, rozpoczętym dziełem kierował Bermmus . Jeśli opat, o którym mowa, był naprawdę Polakiem, oznaczałoby Imie to doznało zniekształcenia3, ale pozwala s^zic, ze to, że pierwsza fundacja benedyktynów nad Wisłą, zapuszczała niuT pochodził z krajów romańskich. Przybył do Tyńca wraz ze korzenie. Stopniowo przybywali zakonnicy pochodzenia miejscowe­ swym poprzednikiem albo sam przyprow adził współbraci jako pier­ go, a jednocześnie rozluźniały się więzy z macierzystym opactwem wszy opat tyniecki *. Tradycja jego rządy kładzie na lata kata­ tak dalece, że nawet o nim zapomniano. Ze swej strony żadne strofy (królestwa, męczeńskiej śmierci św. Stanisława i upadku fcro- źródło zachodnioeuropejskie nie ma wzmianki o Tyńcu. Śmierć la fundatora. Dla młodego opactwa była to trudna próba, toteż sa­ opata Sieciecha zapisano pod dniem 2 III względnie 11 III 1095 r. 9 mo przetrwanie liczy się jako sukces. Zapiski w m iejsco^ ch krologaeh podają datę śmierci opata Bemmuusa ma dzaen 24, 21 względnie 26 II 1083 r.« Warunki zapewne sprawiły, ze nie za­ wiadomiono innych ośrodków benedyktyńskich toteż niemieckie nekrologi opata tego, pod zachowanym w Tyńcu imieniem, me

wspominają 6. 1 Zapis łaciński Scescus. Tinecia, s. 36— 38; Nekrolog opactwa w Lu­ biniu, s. 38. Wydawca spolszczył je jako Scierz. A może Strzeszek’ 2 Tinecia, s. 36 14 K. Żurowska, Dwa zagadkowe groby romańskie w Tyńcu. 3 W. Sobieski, Sw. Stanisław a św. P iotr. „Ateneum” 1899 t 2 „Z Otchłani W ieków” R. 40, 1974 s. 158— 159 kólner s. 49— 79 is BNar, rkps BOZ 8. Ostatnio omawiał go J. Plotzek, Die * Recenzja S. Kętrzyńskiego, „K w art. Hist. R. 13, 1899 s. 345— Handschriftengruppe. W : Monumenta Annonis, s. 46, W. Szczęśniak, Obrza.dek słowiański w Polsce pierwotnej, >• Liber commemorationum; Nekrolog opactwa w Lubtmu s 27 W arszawa 1904 s. 84 17 A. Gieysztor, O kilku biskupach, s. 316 noty mir 19 ' P. David, Les benedictins, s. 48. , 1 Z. K ozłow sk a-B u d k o w a. Król Bolesław, s. 86 7 J; Płocha, Najdawniejsze dzieje, s. 193— 206 2 Słownik nazw osobow ych, t. 1 s. 125 , KTyn nr 1; Tinecia, s. 37 3 A . Gieysztor, O kilku biskupach, s. 319 iewułski, Postępy chrystianizacji i procesu likwidacji * P. D a v i d, Les benedictins, s. 48 5 M PH t. 5 s. 613; Nekrolog opactwa w I.ubiniu, s. 34; Tinecia, s. G i», ? w Polsce wczesnofeudalnej. W rocław 1964 s. 150 i 158; A . v ł Z ’ Poczt?tfci Tyńca, s. 323 8 A . G i e y s z t o r, O kilku biskupach, s. 319 Nekrolog opactwa w Lubiniu, s. 38; Tinecia, s. 38 GILBERT (?) rolę. Do jednego z ich klasztorów (Sczygialslki pisał o Brauiwei- do 1106 (?) ler) oddano nieszczęsnego Zbigniewa i stamtąd go wykradano. Mnichem był pewnie arcybiskup Marcin i®. W Tyńcu __ być mo­ Przełom XI i XII w. był dla Polski okresem walk wewnętrz­ że — przebywał Maur, w przyszłości biskup krakowski n. Te do­ nych. Władysław Herman wyniesiony na tron przez antagonistów mysły nie wynagradzają jednak braku rzetelnych wiadomości. swego brata, ulegał im teraz we wszystkim. Faktycznie władzę wykonywał pailatyn Sieciech, przeaiwlko 'któremu narastała opo­ zycja. Ta z kolei stawiała na starszego syna Hermana, Zbigniewa. BIEROŁT (?) We wcześniejszej fazie walk zwyciężał Sieciech, który uwięził do 1122 (?) Zbigniewa, ale pod naciskiem opinii uwolnił go podczas dedyka­ cji katedry gnieźnieńskiej. Ostatecznie Sieciech przegrał i został Bolesław Krzywousty dobił się władzy zwierzchniej w następ­ wygnany (1099). Nie przerwało to walki, którą prowadzili wpierw stwie długotrwałych walk. Ostatecznie po oślepieniu brata, który synowie książęcy przeciw ojcu, a następnie, po śmierci Hermana to przypłaci! życiem, książę ojpanolwiaił sytuację w zmęczonym (1102) pomiędzy sjobą. Na mazie i księciem Polski był Zbigniew kraju, podczas gdy wojny przeniosły się już na zewnątrz. Winę (1102— 1106), ale pobity przez Bolslaiwa Krzywoustego stracił pa­ swoją Krzywousty starał się zmyć pielgrzymką do sanktuarium nowanie. św. Idziego na Węgrzech i do grobu św. Wojciecha w Gnieźnie. W Kościele ówczesnym wybijał się niewątpliwie arcybiskup W 1117 r. buntował się palatyn Skarbimir, który oślepiony na Marcin, który wiernie trzymał się Władysława Hermana i wielo­ rozkaz władcy, ustąpił swoją godność Piotrowi Włostowiczowi. krotnie pośredniczył w czasie walki. Dokonywała się ówcześnie Ten wielki przyjaciel benedyktynów ufundował opactwo na Ołbi- reforma czy reorganizacja wśród kleru. Powstawały kapituły, nie we Wrocławiu. Według tradycji również kościółek tyniecki w ziwiązku z czym nielktórizy uczeni widzieli nawet usunięcie się pod wezwaniem św. Andrzeja budowę swoją zawdzięczał Włosto­ benedyktynów z Krakowa2, gdzie sprawowali kolejno rządy bi­ wiczowi i. W Krakowie biskupem był Maur (1110— 1118)2 a na­ skupi C zasław 3 i Baldwin (1102— 1109)*. W Tyńcu opatem miał stępnie Radost (1118 ? — 1142). być wówczas Gilbert 5. Imię jego pojawia się w formie znie­ Tradycja przekazała imię opata tynieckiego Bierołta3. Łaciń­ kształconej6. Pierre David, jako protagonista tezy o pochodzeniu skie Beir(u)olduis poilszicłzyłjo się stopniowo i w rezultacie dało pierwszych benedyktynów tynieckich z krajów romańskich, utwo­ nawet nazwę miejscową Barwałd. Bez wątpienia imię to jest obce. rzył Gilberta7. Wszakże równoległy zapis Gubertus (a może Hu- niemieckie. Dalszych dociekań wybrania zupełny brak źródeł pi­ bertus, Gumbertus albo nawet Cunibertus?) kieruje myśli w inną sanych. stronę8. , . Do owych lat odnosi się zapis królowej Judyty, która Tyncowu dała włość ksiażnicką (1105 r.) 9. Trudno wytłumaczyć to praw­ BRUN (?) dziwie królewskie nadanie, za które klasztor przez długie wieki do 1139 (?) śpiewał kommemoracje za swą dobrodziejkę, a rokokowa figura w krużganku dotąd przypomina jej wspaniałomyślność. Królowej Ostatnie lata panowania Bolesława Krzywoustego, który zmarł zależało na benedyktynach, którzy ówcześnie odgrywali znaczną w 1138 r., pełne były wydarzeń. Po wojnach pomorskich, które rozszerzyły władztwo Krzywoustego w kierunku północno-zachod­ 1 1 G. L a b u d a, Marcin arcybiskup, PSB t. 19 s. 557 558 nim (1121), ruszyła tam wypraiwa misyjna śiw. Ottona z Baim- 2 T. W oj Ciechowski, Szkice, s. 145 3 R. Gródecki, Czasław, PSB t. 2 s. 304 10 G. L a b u d a, Marcin, s. 557 4 R. Gródecki, Baldwin, PSB t. 1 s. 231— 232 11 On pensera que Maur etait un moine de Tyniec? P. D a v i d, Un 5 Słownik nazw osobowych t. 2 s. 118 credo cathare? „Revue d’histodre eclesiastiąue” R. 35, 1939 s 756—761 8 Gabertus, Aąuila, s. 110; Tinecia, s. 38 Długosz, Hist. Pol. ks. 5 s. 25; Długosz LB, t. 2 s. 122; t. 3 7 Gilbert ou Gabert. P. David, Les benedictins, s. 48. Sprzyja temu s. 183 zapis Gilbertus w Nekrologu opactwa w Lubiniu, s. 76 * Z. Budkowa, Maur, PSB t. 20 s. 261—262 8 Liber commemorationum pod dniem 15 VI 1106 , . Słownik nazw osobowych, t. 1 s. 159—160. Sczygielski podał 9 Repertorium, s. 33; A. Gieysztor, Początki Tyńca, s. 3 1, ^eroltus Aąuila, s. 110, Tinecia, s. 40, za nim P. David pisał Geroud, Labuda, Ewangeliarz emmeramski W: Cultus et cognitio. Studia z aie Beroldus figuruje w Nekrologu opactwa w Lubiniu, s. 71; MPH dziejów średniowiecznej kultury, Warszawa 1976 s. 322 5 s- 626; Liber commemorationum pod dniem 28 V 1122 z budową 8. Klasztor otrzymał więc uposażenie, które zapewniało bergu (1124, 1128). Powstały nowe diecezje, (włocławska, lubuska), mu dobrobyt. Otwierały się nadto widoki na przyszły rozwoj w projektowano też zachodnio-pomorską. Doniosłym wydarzeniem zakresie immunitetu9. , . , „ 1o była legacja kardynała Idziegox. W Krakowie rządy biskupie Dokument wspomina jeszcze o świadectwie, które złozył Bole­ sprawował Radost, który imiennie figuruje na dokumencie tynie­ sław Krzywousty. Względem benedyktynów zachowywał on po­ ckim 2. . wściągliwą życzliwości®. Wśród obecnych wyróżniał się palatyn Tradycja wspomina, że ówcześnie opatem był Brun . Pierre Piotr Włostowicn. . , David, szukając potwierdzenia swojej tezy, zaliczył go jeszcze Pierre David, który głosił tezę o związkach pomiędzy Tyńcem do opatów pochodzenia romańskiego4. Przeczyłby temu jedna a burgundzkim opactwem w Cluny, wskazał na ich początek. To zapis „Brunonis abbatis” s. . właśnie kardynał Idzi zadzierzgnął je, a polskie opactwa zgrupo­ Czasów opata Bruna miałby dotyczyć przywilej kardynała Idzie­ wał w rodzaj federacji. Powstawały bowiem nowe ośrodki na go. W braku dokładnej daty, nauka mieści go w latach 1123— wrocławskim Ołbinie, w Sieciechowie, na Łyściu, w Sochaczewie 1125 6. Tekst jest „interpolowany”, a więc tym ciekawszy, oświe­ wreszcie, gdzie zmarł Krzywousty 12. _ tla bowiem nie tylko moment wystawienia, ale też sytuację po­ Przywiedzione szczegóły tworzyłyby kontekst dla życia ów­ przednią. Bolesław Szczodry i Judyta uposażyli klasztor i obda­ czesnego opata w Tyńcu. rowali go uprzednio, teraz biskup Radost dodał dziesięciny. Była­ by to ważna wiadomość o dokonanej dedykacji, bo wówczas je biskup przydzielał. Legat — kluniata dokonał pewnie wizytacji , PREJECTUS (?) więc poznał życie siwych współbraci nad Wisłą. W IkoinJtelkście 1151 (?) woj sin nieustannych dobrze tflriwi jego Itinoska „o spokojny byt klasztoru”, aby mnisi „mogli zaznawać słodyczy wiekuistej ra­ Po śmierci Krzywoustego kraj ponownie popadł w wojnę do­ dości i oddawać się wzniosłej pobożności”. Słowa te akcentują mowa. Prowadził ją Władysław II jako senior przeciwko swej rolę kontemplacji w życiu benedyktyńskim, które zostaje zawsze macosze Salomei (zm. 1144), dokoła której skupiała się opozycja opus mixtum. . . . i przeciwko swym przyrodnim braciom Przybył nadto zatarg Następnie legat ujął stosunek do księcia („Tyniecki klasztor z Piotrem Włostowicem. W rezultacie Władysław II pobity prz ma być zupełnie niezależny”) — i stosunek do miejscowego bi­ braci i wyklęty przez arcybiskupa Jakuba ze Żnina, poszedł na skupa: („z zachowaniem jednak czci i poszanowania krakowskie­ wygnanie (1146). Wypadki te wzmocniły m o ż n y c h kosztem władzy go Kościoła i pana Radosta oraz jego następców”). księcia, którym został Bolesław Kędzierzawy (1146— 1173). Na Szerokie nadania króla Bolesława wskazywały tereny względ­ kraj spadały teraz klęski jedna po drugiej. nie kierunki duszpasterskie. Zakonnicy rozwijali je wzdłuż pra­ Kościołem lokalnym kierował wspomniany Jakub ze Zmna (zm wobrzeżnych dopływów Wisły od Skawy aż po Dunajec i nad­ 1148), biskupstwo krakowskie dzierżyli kolejno Radost (zm. 1142), graniczną już Wisłokę. Zarazem były to podstawy przyszłego la- Robert (zm 1144) i Mateusz (1144-1165). Na Zachodzie działał tyfundium. Dochody w gotówce „w wysokości dwunastu grzy­ ówcześnie św. Bernard, propagując ideę krzyzową, której ec a wien srebra” służyły przede wszystkim potrzebom związanym doszły do Polski w rozmaitej formie. Zaznaczył się rowmez zy . wiołowy rozwój cystersów. Bliżej p o ls k ie j granicy zakorzenili się już norbertanie (premonstratensi) w Magdeburgu. Oba te za i p n a v i H Gilon de Toucy, Cardinal eveque de Tusculum, et sa kony silnie scentralizowane, miały niebawem w e j ś ć na teren legation en Poiogne. W: Studia historyczne ku czci Stanisława Kutrze y, Polski i szybko wyprzedzić autonomiczne, a przez to odosobnione t. 2, K rak ów 1938, s. 117— 138 opactwa benedyktynów. 3 s f f l c nazw osobowych, t. 1 s 258; Transkrypcję uzasadnia zapiska « T Płocha Najdawniejsze dzieje, s. 206— 207 24 X 1139 „Fratris Bruniabltati■ tan . ^ ^ M P • ^ dQ * R Gródecki, Polska Piastowska. W yd. J. W y r o z u m s k i, War- Nekrolog opactwa w Lubiniu, s. lud, zniekształceń, daje Brunius. Aąuila, s. 110, Tm ecia, s. 41 M a i .“ yńs ki, W . m Wroc.aw .975 s. ■* P D a v i d. Les benedictins, s. 48 . . _ 5 Liber commemorationum pod 24 X 1139. Słusznie więc 2gg__271 11 Zniekształcone imię jego odczytano w słowie Poztiga. nowski pisze: Bruno, opat tyniecki. N ekrolog, s. 10.5 12 K. Maleczyński, Bolesław, s. 341 9 Repertorium, s. 29 7 P. D a v i d, G ilon, s. 138 W Tyńcu — jeśli zawierzyć tradycji1 — rządy opackie spra­ wował Prejectus2. Zakwestionowano go ze względu na imiennika HILDEBRAND norbertanina z 1229 r.3 P. David urzeczony swymi ideami, Pre- 1166— 1167 jecta widział w katalogu opatów pochodzenia romańskiego 4. Sczy- gielski przekazał wiadomość o tym, że Prejectus do Tyńca przybył Idea krucjaty przeciw poganom, głoszona na Zachodzie przez z Cluny, że towarzyszył Krzywoustemu w pielgrzymce do grobu św. Bernarda (zm. 1153), a następnie działalność jego cystersów św. Idziego, i dlatego objął rządy opackie z opóźnieniem. W rze­ rychło doszła do Polski. Piastowie, chociaż skłóceni między sobą, czywistości brak jakiejkolwiek źródłowej wzmianki o Tyńcu w w pewien sposób uczestniczyli w ogólnym ruchu. Bolesław K ę­ owym czasie. dzierzawy walczył na dwa fronty. Po stronie Władysława II sta­ nął cesarz Fryderyk Barbarossa, ale Bolesław złożył mu hołd len­ ny (1157). W ten sposób odwrócił niebezpieczeństwo, a Śląsk od­ GOTMAR (?) dał po śmierci Władysława jego synom (1163). do 1167 (?) Młody Kościół lokalny, wspomagany przez pierwsze konwenty cystersów, podejmował próby rozszerzenia się w kierunku wschod­ Druga połowa XII w. rozpoczęła się wśród dalszych walk. nim i północno-wschodnim. Wysiłki te wspomagał książę, który W obronie Władysława II wystąpił cesarz Fryderyk Barbarossa, przedsiębrał wyprawy wojenne przeciw Prusom. Wyprawa z 1116 który zwyciężył Bolesława Kędzierzawego i zmusił go do po­ i. zakończyła się przegraną; w boju padł wówczas Henryk ksią­ koju w Krzyszkowie (1157). Mimo to synowie Władysława II wró­ żę sandomierski. cili na Śląsk dopiero w 1163 r. Walki te osłabiły książąt, wyra­ Z tego samego czasu pochodzi odosobniona wzmianka, która stało natomiast możnowładztwo, wzmacniał się Kościół, który w upamiętniła opata Hildebranda*. Nie wiedział o nim Sczygiel— ciągu XII w. miał w Polsce wybitnych biskupów. Na stolicy ski, aini nekrologi, a przecież maileży mu się miejsce wśród ty­ gnieźnieńskiej przez diługie lafta ,za!siaidał Jan zwany też Janikiem nieckich opatów. (H48— 1172), na wrocławskiej Walter (1149— 1169), na krakow­ Odkrycie opata Hildebranda, którego wspominał druk z XVII skiej biskup Mateusz (1144—1165), a po nim Gedko. Dzięki tym w. jest zasługą Antoniego Zygmunta Helcia2. W 1858 r. wpraw­ biskupom zaznaczyły się początki reformy gregoriańskiej. Dopo­ dzie wydrukowano tekst dokumentu, ale fałszywa interpunkcja magały w tym nowe zakony, przede wszystkim cystersi, którzy spowodowała pomyłkę3. W katalogu opatów tynieckich pojawił osiedlili się w Łeknie (1143), w Brzeźnicy (Jędrzejowie 1146) itd. się Kazimierz (Sprawiedliwy) z datą 1166 4. Dokument bowiem — Benedyktyni tynieccy schodzili na boczny tor, toteż o nich nie wśród świadków pomieścił Kazimierza, następnie opata z Tyńca, ma żadnych wiadomości. Hildebranda, a nareszcie opata z Łysej Góry, Miłowana 5. Dru­ Późmia tradycja przechqwała imię domniemanego otpata Gofana- gie wydanie tekstu (1886) z prawidłową interpunkcją wprowa­ ra V Sczygielski łączył go z Cluny. Autorowie komentując imiona dzało inny błąd, tym razem w datowaniu. Wówczas W. Kętrzyń­ pierwszych opatów tynieckich, wskazywali na jego niemieckie ski do katalogu opatów tynieckich wpisał Hildebranda z datą pochodzenie i na to, że zarazem nasiliła się fala wpływów nie­ około 1174—1176 6. Wreszcie Władysław Semkowicz dowiódł, że mieckich2. Nekrologi — jednako późne zapisały\ jego datę śmier­ dedykacja w Jędrzejowie dokonała się w czasie między końcem ci 1 X I 1167 3. Żadnej z tych informacji sprawdzić nie można. 1166 r. a początkiem 1167 r.7 W uroczystości brali udział trzej opaci benedyktyńscy. Ze skąpej wzmianki wynika, że Hildebrand 1 Tinecia, s 41— 42 . . ^ . miał wśród nich pierwszeństwo, które przysługiwało w owych a Słowniczek nazw osobowych, t. 4 s. 347; Pisownia rozmaita Preie- wiekach opatowi tynieckiemu. Oczywiście fakt zaproszenia na de- ctus _ Aąuila, s. 110, Tinecia, s. 41; Projectus — Liber commemora­ tionum pod 28 VII 1151; Proprectus — MPH t. 5 s. 366; Nekrolog opac­ twa w Lubiniu, s. 87 1 Słownik nazw osobowych, t. 2 s. 300 3 A. G i e y s z t o r, O kilku biskupach, s. 319 2 A. Z. H e 1 c e 1, O klasztorze jędrzejowskim, K raków 1852 s. 18 4 P. D a v i d, Les benedictins, s. 48 ! Kod. Pol. t. 3 nr 5 1 Tinecia, s. 42— 43, Aąuila, s. 110 . . * W. Kętrzyński, Tynecya, s. 52; K T vn t. 1 s. X X X I 2 P. D a v i d, Les benedictins, s. 48; J. Płocha, Najdawniejsze 5 K M p t. 2 nr 374 dzie je s 72 6 M PH t. 5 s. 603 3 Nekrolog opactwa w Lubiniu, s. 104; M PH t. 5 s. 645; Liber comme­ . . Semkowicz, Nieznane nadania na rzecz opactwa jędrzejow­ morationum. skiego w X II w. „Kw art. Hist.” R. 24, 1910 s. 92— 93 dvkację, a dalej na świadka w dokumencie dowodzi, że opat ten MIŁOWAN (?) zajmował poczesne miejsce wśród ówczesnych dostojników. Czego 1177— 1194 (?) dokonał w Tyńcu — nie wiadomo. Siedemnastoletnie rządy Kazimierza Sprawiedliwego (1177— 1194) rozpoczęły się zamachem stanu. Poparty przez Małopolan Kazi­ HERMAN mierz, naówczas książę wiślicki, łatwo opanował sytuację wyna­ do 1177 gradzając sprzymierzeńców przez rozmaite ustępstwa. Wielkim sukcesem Koiscuoiła był zjazd łęczycki (1.180), podczas fetóreigo znie­ Następny okres rządów opackich w Tyńcu miałby przypaść na siono faiktyczmie pnalwa senioraine. Ozniaiczało t>o usamodzielnienie 1 1167— 1177, to znaczy na koniec panowania Bolesława Kędzierza­ dzielnicy krakowskiej, gdzie w ielki w pływ na wybór księcia, a na­ wego (zm. 1173) i na pierwsze lata panowania Mieszka Starego stępnie na jego rządy, pozyskali możni. Wśród nich wybijał się w dzielnicy krakowskiej (1173— 1177). biskup krakowski Gedko (zm. 1185) i, i jego następca, Pełka (1186 __ Dziesięciolecie to rozpoczęła próba buntu w Małopolsce — a za­ 1207) 2. kończył bunt przeciw panowaniu księcia seniora. Reprezentując Rządy Kazimierza Sprawiedliwego, jakkolwiek wychwalał je rzeczywiste talenty, dążył on do jedynowładztwa, obciążał jed­ mistrz Wincenty — miały także niepowodzenia. Na samym wstę­ nak kraj niesprawiedliwymi podatkami, które surowo egzekwował. pie wypadło oddać Mieszkowi, księciu raciborskiemu kasztelanię „Jest Mieszko typową postacią swego czasu, stałe zaś jego niepo­ oświęcimską i bytomską (1177)3. Faktycznie więc granica Ziemi wodzenia mimo niewątpliwego talentu są również znamienne dla Krakowskiej cofnęła się wówczas znacznie. W następstwie dal­ epoki wzrastających praw społeczeństwa” . Na czele buntu moż­ szych przemian Tyniec stać się miał nadgraniczną strażnicą, ufor­ nowładztwa stanął biskup krakowski Gedko, Gryfita (1166— 1185)ł. tyfikowaną i strzeżoną przez wojsko. Zaciążyło to fatalnie na Wezwano na tron Kazimierza, który w przyszłości miał sobie po­ przyszłych losach klasztoru aż do schyłku średniowiecza. Nie po­ zyskać przydomek Sprawiedliwego. wodziło się również w polityce zagranicznej. W r. 1184 Kazimierz " W tym czasie rządy w Tyńcu — jak chce tradycja — sprawował uznał zwierzchność cesarza, który za tę cenę odstąpił Mieszka opat imieniem Herman 2. Polskie nekrologi, od których zawisły re­ Starego. Uzależniło to Kazimierza w zakresie polityki ruskiej. lacje Sczygielskiego3, mieszczą go pod dniem 19 II 1177 4. Rzecz W związku z tym doszło do rokoszu w 1191 r. Wezwany Mieszko znamienna, że pod dniem 18 II odnotował to samo imię nekrolog Stary zajął Kraków, skąd Kazimierz usuwał go siłą. W dwa lata z opactwa w Priigening, położonego tuż za murami Ratyzbony 5. później Kazimierz. Sprawiedliwy umarł — jak mówiono — otru­ Potwierdza to spostrzeżenia o fali wpływów niemieckich, które li go spiskowcy. wzmogły się w drugiej połowie XII w. Panowaniu Kazimierza Sprawiedliwego miały w Tyńcu odpo­ Z latami, o których tu mowa, tradycja łączy jeszcze interesu­ wiadać rządy opata Miłowana4. Wzmiankował go dokument ję­ jący epizod z dziejów Lubiąża. Pierwotnie był to klasztor bene­ drzejowski w 1166— 1167 r.5 Podczas uroczystości dedykacyjnych dyktyński, który jednak za zgodą opata tynieckiego, około 1172 r. w Jędrzejowie świadkował przy nadaniu biskupa Gedki. Potwier­ przejęli cystersi. Opat ten miałby więc szczególne kompetencje dza to tradycję o pochodzeniu opata z miejscowego rycerstwa je­ wśród polskich benedyktynów 6. Kryzys polskich konwentów przy­ śli nie możnowładztwa. Nlafeitępniie Miłowan z opactwa na Łysej padł na czais kiedy wracający na ŚląJSk synowie Władysława II Górze miał przejść na Tyniec 6. Wiadomości nie można sprawdzić, efektywnie popierali niemieckich cystersów i norbertanów. Nie­ ale nie budzi ona zastrzeżeń, bo tego rodzaju awans powtarzać się bawem opat tyniecki miał — już bezskutecznie — stanąć w obro­ miał wielokrotnie. nie opactwa ołbińskiego. Przytoczony więc szczegół dobrze tkwi w kontekście, przyrzucając pewne rysy w całości obrazu. 1 R. Gródecki, Gedko, biskup krakowski, PSB t. 7 s. 36S— 367 2 B. Włodarski, Polityczna rola, s. 30— 32 1 B. Włodarski, Polityczna rola, s. 29— 30 3 W. Ptakówna, Kazimierz Sprawiedliwy, PSB t. 12 s. 263 2 Słownik nazw osobowych, t. 2 s. 294 4 Aąuila, s. III; W. Kętrzyński, Tynecya, s. 45— 46; Słownik nazw 3 Aąuila, s. III; Tinecia, s. 44 osobowych t. 3 s. 516 4 M PH t. 5 s. 612; Nekrolog, S. 32; Liber commemorationum KM p t. 2 nr 374, 380. Por. poprzedni biogram. 5 J. Płocha, Najdawniejsze dzieje, s. 73 34g Laguna, Pisma. Wyd. J. Bieliński, Warszawa 1915 s. 6 Aąuila, s. 123— 124 Do czasów, o których mowa, odnosi się intrygujący zwrot w Chvalibosius, to znaczy Chwalibóg2, względnie Chwalibóż3. Miał dokumencie z 1229 r.7 Księżna Grzymisława, dobrodziejka bene­ on sprawować rządy opackie po Milwanie (zm. 8 lub 9 VII 1194) dyktynów tynieckich, wspomniała wówczas „exemplar ąuondam do śmierci 26 V I 12124. Te daty skombinowane przez twórców nekrologu i przez Sczygielskiego, pozostają niesprawdzalne, ale Kazimiri ducis Polonie”. Dokument zaginął, ale to pewne, że roz­ możliwe. Na te lata, według tradycji, przypadały fundacje dwóch szerzał przywileje opactwa 8. Harmonizował on — jak wolno przy­ klasztorów, w Cieszynie (później przeniesionego do Orłowej) oraz puścić — z uchwałami powziętymi na zjeździe łęczyckim. To znaczy, że książę wynagradzający swych sprzymierzeńców, czuł w Kościele zwanym w czasach nowożytnych Kościelną Wsią pod się również zobowiązany względem tynieckiego opata. W owych Kaliszem. Tej ostatniej dotyczy dokument z 1209 r.5 Wprawdzie czasach bowiem opat tyniecki, dzięki powiązaniom rodzinnym został on podrobiony, ale niektóre z jego informacji nie utraciły z możnowładztwem i dzięki swemu bogactwu stawał się pożądanym znaczenia6. Klasztor tamtejszy powstał może w związku z usu­ nięciem benedyktynów z opactwa wrocławskiego na Ołbinie. W y­ sprzymierzeńcem 9. wiązał się z tego proces, który trwał jeszcze w pierwszych dzie­ Późne nekrologi tynieckie notują śmierć opata Miłowana 9 lip- sięcioleciach XIII w., uwydatniając pierwszeństwo tynieckiego opa­ ca (1194 r.)10. Data roczna jest oczywiście dodatkiem późniejszym, ta wśród polskich benedyktynów. ale nie sposób go sprawdzić. Do Tyńca odnosiło się nadto nadanie miejscowości Grodziec, który klasztorowi przekazał Mieszko, książę raciborski podczas swych krótkich rządów w Krakowie 7. CHWALIBOG Tradycja dodała jeszcze szczegóły o trudnościach, które ów­ 1194 (?) — 1212 (?) cześnie wyrastały z okazji walk dzielnicowych, a opatowi przy­ pisuje troskę o liituirgdę i dyscyplinę zalkonną. Początek XIII w. był okresem wielkiego wzrostu potęgi Kościo­ ła, którym rządził papież Innocenty III (1198—1216). Rozpoczyna­ li swą działalność św. Dominik i św. Franciszek, których zakony MICHAŁ miały niebawem odegrać ogromną rolę. 1213 W Polsce również wzrastało znaczenie Kościoła. Reprezentan­ tem idei wielkiego papieża był arcybiskup Henryk Kietlicz (1199— Drugie dziesięciolecie XIII w. w Kościele polskim stanowiło 1219), całą duszą oddany dziełu reformy. W Krakowie po śmier­ okres intensywnych prac nad reformą, którą kierował arcybiskup ci biskupa Pełki (1207) wybrany został kanonicznie mistrz Win­ Kietlicz. Na terenie Krakowa działał energicznie Iwon Odrowąż, centy Kadłubek. na razie kanclerz Leszka Białego (do 1206 r.) w przyszłości (1218 r.) Piastowie walczyli o tron krakowski. Zmagały się przy tym znakomity i świątobliwy biskup krakowski. Był to okres szybkie­ dwa style rządzenia, dawny, autokratyczny na Śląsku i w Wiel- go rozwoju cystersów, a niebawem na widownię miały wejść no­ kopolsce oraz nowy, bardziej uległy wpływom możnych i Koś­ we zakony franciszkanów i dominikanów, z którymi biskup Iwo cioła. W Krakowie panował Leszek Biały. W 1207 r. oddał się spotkał się w Rzymie w 1219/1220 r. pod opiekę papieża, zrzekł się również pewnych uprawnień. Współ­ Tyniec wyraźnie ustępował miejsca organizacjom lepiej adap­ zawodniczyli z nim Mieszko Stary (zm. 1202), Władysław Laskono- tującym się ido nawej gospodarki (cystersii) i dp życia miejskiego gi, antagonista Kietlicza i Mieszko ks. raciborski, który nawet (mendykanci). Raz tylko trafiła się wzmianka źródłowa o opacie opanował Kraków na przeciąg kilku miesięcy (1210/11). Michale, który rządził w Tyńcu 1. Swiadkował on w dokumencie, Domyślać się można jaka była wówczas sytuacja Tyńca. Imię który 24 VI 1213 Iwon, jako kanclerz Leszka Białego, w Sieradzu, opata przechowała tradycja 1. Brzmiało ono w łacińskich tekstach wystawił na korzyść cystersów w Sulejowie.

2 Liber commemorationum pod 26 VI 3 Słownik nazw osobowych t. 1 s. 350 7 KTyn nr 9 4 Nekrolog opactwa w Lubiniu, s. 79, uwagi wydawcy. 8 K. Matuszewski, Im m unitet, s. 288 5 K T yn nr 2 9 M P H t. 5 s. 631; Tinecia, s. 46 • K. Tymi endecki, Pisma wybrane, Warszawa 1956 s. 64 10 Nekrolog opactwa w Lubiniu, s. 82; Liber commemorationum Wspomina go KTyn nr 7; Por. KŚL t. 2 nr 140 1 Kod. Pol. t. 3 nr 7 1 Tinecia, s. 47 ła ln o ś ć . Po śmierci Wisława, biskupie rządy w Krakowie rozpo­ Drugą pamiątką po opacie Michale jest jego pieczęć2. Jej ry­ czął świątobliwy Prandota z Białoczewa. sunek wskazuje „ponad wszelką wątpliwość” na owe lata. Nosi W dziedzinie politycznej Piastowie walczyli o tron krakowski. ona napis: + S. F[RAT]RIS MICHAEL SECUDI TICIE ABBIS. Po śmierci Leszka Białego (Gąsawa 1227) momentem zwrotnym Pieczęć podłużna, wyobraża opata in pontificalibus w sitojącej był zjazd w Cieni (1228), kiedy możnowładcy małopolscy zaprosi­ postawie. W lewej ręce trzyma pastorał, prawą wznosi do błogo­ li Władysława Laskonogiego. Był to akuratnie okres rozwoju potę­ sławieństwa”. Przejmująca to scena, która uprzytamnia liturgię gi takich rodów jak Odrowążowie, Gryfici i in. Laskonogi sprzy­ średniowiecznego klasztoru. Określenie opata Michała jako „se- mierzy się z Henrykiem Brodatym, który miał po nim przejąć cundi”, wskazuje, że miał w XII w. poprzednika tegoż imienia. tron krakowski (1232 — 1238), ale pretendował doń również wsła­ Nic jednak o nim nie wiadomo. wiony sprowadzeniem Krzyżaków Konrad Mazowiecki, który Pieczęć, o której mowa, jest w dziejach Tyńca najstarszą pa­ schwytał Henryka Brodatego w pobliskich Tyńcowi Spytkowicach miątką tego rodzaju. Stawia ona mnóstwo problemów dotyczących i więził go w Płocku. Interweniowała wówczas św. Jadwiga Ślą­ kancelarii, archiwum, wystawianych dokumentów itd. Za czasów ska i uzyskała uwolnienie męża. Po śmierci Henryka Brodatego, opata Michała trwał w najlepsze proces o wrocławskie opactwo przez 3 lata księciem krakowskim był Henryk Pobożny, ale wów­ na Ołbinie. Jak wiadomo, Tyniec zaangażował się w tę sprawę czas zwalił się na Polskę najazd Tatarów i książę poniósł śmierć i prowadził ją jeszcze długie lata. Troska ta benedyktynów od­ w bitwie pod Legnicą (1241). W Krakowie przez dwa lata utrzy­ sunęła od arcybiskupa Kietlicza, który też ich nie szukał3. Kształ­ mał się Konrad Mazowiecki. Ostatecznie wywołał on bunt moż­ tował się wówczas ten dystans, który charakteryzował postawę nych — znowu Gryfitów — i przegrawszy bitwę pod Suchodo- Tyńca względem spraw zewnętrznych. lem (1243) ustąpił księstwo Bolesławowi Wstydliwemu. Dalsze na­ Nie wiadomo kiedy opat Michał skończył swoje rządy, toteż hi­ jazdy Konrada powtórzyły się w 1244 i 1246 r. potetycznie tylko z nim połączyć wolno pismo z 1220 r.4 Papież Tyniec wszystkie te wstrząsy przeżywał wspólnie z całym kra­ Honoriusz III doniósł wówczas Pełce, kantorowi gnieźnieńskiemu, jem. Ster rządów w klasztorze trzymał człowiek na pewno wy­ przyszłemu arcybiskupowi, że śledztwo prowadzone przez opata bitny. Poświadczają go względnie liczne dokumenty, które prze­ tynieckiego wykazało jego pochodzenie z prawego łoża. Kwestia ważnie wytrzymały krytykę. tkwi doskonale w owych czasach 5. Nadto przekonuje ona, że opat Zdaniem Wojciecha Kętrzyńskiego, był on „pierwszym rzeczy­ tyniecki otrzymał tak delikatne zadanie od papieża. wistym opatem katalogu Sczygielskiego” *. To prawda, że sylwet­ ka jego rysuje się dość wyraźnie. LUTFRYD Imię opata, o którym mowa, pisano rozmaicie w łacińskich źró­ 1224— 1244 dłach. W polskiej literaturze ustaliło się brzmienie Lutfryd 2. Źródła milczą o pochodzeniu i młodości Lutfryda, dlatego utwo­ Drugie dwudziestopięciolecie XIII w. charakteryzuje się głębo­ rzyły się dwie hipotezy. Z Francji wywodzi go tradycja średnio­ kim powiązaniem spraw politycznych i religijnych. Papież Grze­ wieczna 3. Podjął ją i rozwinął Sczygielski4, a także Pierre Da- gorz IX (1227— 1241) prowadził walkę z cesarzem Fryderykiem II. vid5. Stanowi to ogniwo w legendzie kluniackiej Tyńca (i wraz W dziedzinie kościelnej w Polsce zaznaczyli się arcybiskupi Win­ z nią upada). Lutfryd był prawdopodobnie Polakiem, pochodził centy zwany Niałką (zm. 1232) i jego następca Pełka. W Krako­ z możnego rodu Gryfitów 6. To założenie uzasadnia jego karierę, wie, po śmierci biskupa Iwona Odrowąża (1229), zaszła dwuletnia wpływy i związki z pobratymcami, fundację w Staniątkach itd. sediswakancja, bo kapituła wbrew papieskiej nominacji dla An­ A zatem Lutfryd życie zakonne rozpoczął w Tyńcu, jak i komes drzeja Gryfity, wybrała biskupem Wisława, który się utrzymał Wierzbięta, który także pochodził z Gryfitów. Z Tyńca powoływa­ w 1. 1232—1242. W tym czasie pojawili się w Polsce pierwsi do­ no nieraz zakonników na stanowisko opatów do klasztoru na Ły- minikanie i franciszkanie, rozpoczynając swoją błogosławioną dzia- 1 1 W. Kętrzyński, Tynecya, s. 53 2 Słownik nazw osobowych, t. 3, s. 298 2 F. Piekosiński, Pieczęcie, s. 46— 47 3 D łu g o sz LB, t. 3 s. 224 3 J. Umiński, Henryk, arcybiskup gnieźnieński, zwany Kietliczem, 1 Tinecia, s. 48—49 Lublin 1926 s. 98 5 P. D a v i d, Les benedictins, s. 100 4 KTyn nr 3 6 Szymański, Biskupstwa, s. 193 5 J. Szymanowski, Biskupstwa, s. 141 siec, nie dziwi więc w 1224 r. pierwsza wzmianka, która dotyczy klasztorom szerokie przywileje. Niewątpliwie brał też udział w Lutfryda piastującego tę godność 7. Brał udział wówczas w wiecu, wyborze nowego biskupa po śmierci Iwona Odrowąża (1229), ale u boku Leszka Białego. Wyraźnie angażował się w politykę, gdyż źródła o tym milczą. jeszcze wielokrotnie notować go będą dokumenty wystawione na Lepiej czytelne są związki z Gryfitami, których rozległe włoś­ wiecach 8. ci ciągnęły się od sąsiadujących z Tyńcem Sidziny i Mogilan w Przejście z opactwa na Łyścu do Tyńca dokonało się przed 12— kierunku Podhala. Mimo konfliktu z Leszkiem Białym i Konradem 13 VI 1224, być może na tym wiecu, podczas którego Lutfryd Mazowieckim17 grali oni ogromną rolę w Krakowie. Oni to po wystąpił już z nową godnością 9. Byłby to zarazem początek prze­ „zbrodni gąsawskiej” popierali Henryka Brodatego. Poparli też szło dwudziestoletnich rządów opackich w nieustannym zawiesze­ Lutfryda, który procesował się z komesem Żegotą o Grójec18. niu pomiędzy dwoma średniowiecznymi potęgami, Kościołem i pań­ W otoczeniu księcia, który na wzgórku przed kościołem św. Mi­ stwem. chała na Wawelu rozstrzygał sprawę, byli znakomici przedstawi­ ciele rodu, wojewoda Marek, Klemens (syn Klemensa kasztelana Akta opata Lutfryda, jakkolwiek przerzedzone, dowodzą wiel­ krakowskiego) i jego brat Andrzej, niefortunny kandydat na bi­ kiego rozmachu. Korespondował z papiestwem, brał udział w wie­ skupa. Fundacja Staniątek należy raczej do spraw wewnętrznych cach książęcych, procesował się z możnymi. To wszystko upraw­ zakonu. dopodobnia hipotezę o powiązaniach z Gryfitami. Pisma papieża Grzegorza IX dotyczą przeważnie spraw mająt­ Klasztor za czasów Lutfryda stał na pierwotnych, romańskich kowych Tyńca. Papież w 1227 r. brał pod opiekę dobra tynieckie, fundamentach. Jedyną wiadomością, która doń się odnosiła, do­ przede wszystkim świeżo nabyty Grójec i Orłowę z przynależnoś- tyczy fortyfikacji Konrada Mazowieckiego. Tradycja zachowała ciami w okolicach Cieszyna 10. W 1229 r. Grzegorz IX zatwierdził nadto przesadne wspomnienie o tysiącosobowej załodze, która nie­ szeroki przywilej immunitetowy, który Grzymisława, wdowa po pokoiła zakonników 19. O samym zgromadzeniu milczą źródła. Za­ Leszku Białym, jako księżna krakowska wystawiła dla dóbr kla­ chowała się wszakże pieczęć kapi-tuły tynieckiej z 1223 r.20 Poja­ sztornych nad Wisłoką, Białą i Dunajcem n. To uświadamia roz­ wiła się też pierwsza imienna wzmianka o tynieckim przeorze, ciągłość zainteresowań opata tynieckiego dobrami rozsypanymi po­ Paulinie, świadkującym na dokumencie z 1230 r.21 Nadto niewąt­ między Olzą a Wisłoką. Katalog posiadłości zawarła bulla protek­ pliwie tynieckim zakonnikiem był prepozyt u św. Wawrzyńca pod cyjna z 17 IV 1229 12. Z jej tekstu wyczytać można prośbę, którą Kaliszem, Zdzisław22. Do czasów Lutfryda odnoszą się również przedkładał opat. wiadomości o dwóch Gryfitach, którzy wstąpili do Tyńca. Jednym W tym samym roku Grzegorz IX zakazał fortyfikacji klaszto­ z nich był komes Wierzbięta, prepozyt staniątecki, drugim Suli- ru ,3. Akuratnie Konrad Mazowiecki, po uwięzieniu Henryka Bro­ sław, kanonik krakowski23. Wiąże się to oczywiście z fundacją datego, sadowił się i umacniał na tronie krakowskim. Lutfryd — klasztoru w Staniątkach 24. Była to jedna z licznych fundacji ro­ osobiście, jalk wolno mniemać 14, zabiegał p bezpieczeństwo siwego dowych Gryfitów. Jej struktura była złożona o tyle, że przy opac­ klasztoru. Przy sposobności pozyskał też słynne pismo przeciwko twie żeńskiej gałęzi zakonu istniała aż po koniec XVI w. prepo- swawolnym scholarom krakowskim 15. zytura dla mnichów podległych Tyńcowi. W tym układzie odnaj­ Jako członek kapituły i kanonik krakowski16 Lutfryd brał udział duje swe uzasadnienie zwrot z dokumentu „fratrum et sororum w sprawach lokalnych Kościoła, a więc w zjeździe w Cieni (1228), gdzie Władysław Lasikonogi dał diecezji krakowskiej i tamtejszym 17 B. Zientara, Henryk Brodaty i jego czasy, Warszawa 1975 s. 211— 212 7 K K K t. 1 nr 15 18 KTyn nr 7 8 1224 r. — K K K t. 1 nr 19, 14; 1228 r. — K K K t. 1 nr 19, 20; 19 Tinecia, s. 49 1234 r. — KTyn nr 17 20 W Tyńcu przechowuje się odlew gipsowy, zdjęty przez o. Jozafata 9 K K K t. 1 nr 13, 14 Ostrowskiego w Wojew. Archiwum Państwowym we Wrocławiu. Opis 10 KTyn nr 5, 6 zob. F. Piekosiński, Pieczęcie, nr 167 fig. 130 11 Matuszewski, Immunitet, s. 284, 288— 289 21 Zbiór mog. nr 10 12 KTyn nr 11 b 22 KWp t. 1 nr 169 13 KTyn nr 8 23 Kalendarz Krakowski, MPH t. 2 s. 934; Kętrzyński, Tynecya, 14 J. S z y m a ń s k i, Biskupstwa, s. 195 s. 52 >5 KTyn nr 12 24 Ulanowski, Staniątki, s. 1— 131 16 Jako takiego zapisał go Kalendarz Krakowski,MPH t. 2 s. 931 congregatio” 25. Fundacja Staniątek dokonywała się w ciągu wielu cznego z opactwa na Ołbinie dla Tyńca i .tworzonego przezeń lat, ale za czasów Lutfryda dojrzała ostatecznie. klasztoru św. Wawrzyńca 33. Doniosłą była również pomoc Lutfryda w procesie o wrocław­ skie opactwo na Ołbinie. Najnowsze badania mieszczą ten pro­ Koniec rządów Lutfryda — w braku ścisłych danych — wyzna­ ces w kontekście narastającej na Śląsku kwestii germanizacyjnej -6. cza ostaitnia wzmianka z 15 VII 1242 M Zapis nekrologiczny w Ka­ Jeszcze w końcu X II w. niemieccy norbertanie — za zgodą m iej­ lendarzu Krakowskim figuruje pod 18 VIII, bez podania daty rocz­ scowego biskupa i księcia — usunęli polskich benedyktynów z ich nej 3S. W innych nekrologach informacje wahają się pomiędzy r. klasztoru. Wywiązał się kosztowny proces, w którego ostatniej 1205 a 1250. Wchodzi w rachubę o b iit opata Gotfryda (?) 18 V I fazie Lutfryd odegrał wybitną rolę 27. Zaznaczyło się tu wyraźnie (1242)— 1248 (? )36. To znaczy, że długie rządy opata, o których jego pierwszeństwo wśród opatów z innych klasztorów w Polsce. mowa, sięgnęły poza czas najazdu tatarskiego z 1241 r. W praw­ Benedyktyni bezpowrotnie już utracili wspaniałe opactwo na CH- dzie nie ma dowodów, że Tyniec padł ofiairą pogr^miu, który roz­ binie 28. ciągnął się na całą Małopolskę, zapewne jednak trzeba było za­ Z żywiołowym rozwojem nowych zakonów, które wykazywały czynać od nowa. nie tylko dynamizm ale także zaborczość wiąże się też sprawa Tradycja, którą reprezentował Sczygielski, przedstawiała Lut­ Mogilna. Rozważano przejęcie go przez cystersów, gdy przyszła fryda jako reformatora — wysłannika z Cluny37. Przytoczone po­ wojna z Tatarami i klęska pod Legnicą. Jak wolno mniemać, wyżej źródła skłaniają raczej do przedstawienia dzielnego opata opactwo to dla benedyktynów uratowało poparcie ze strony Lut­ w kontekście rozgrywek krajowych, a więc najprawdopodobniej fryda 29. To wszystko razem wzięte nie pozwala jeszcze mianować Polaka, może nawet Gryfity. Przynależność do możnego rodu Lutfryda arcyopatem, bo klasztorów benedyktyńskich w Polsce otwierała mu drogę kariery, którą zrobił w rzeczywistości. Dał mimo zaleceń Soboru Laterańskiego IV 30 — nie łączyła wspólna przy tym dowody talentów, których wymagało eksponowane sta­ organizacja. Lutfryd zyskał znaczny autorytet osobisty, a domnie­ nowisko. mane powiązania rodowe go umacniały. Prawnie jednak był tylko opatem tynieckim. Wspomniane powyżej dokumenty poświadczyły jego troskę o sprawy gospodarcze. JAN Spraw liturgicznych dotyczą właściwie tylko dwa sygnały. Pier­ 1244— 1247 wszym jest izachowana pieczęć opata Lutfryda in pontificalibus, w mitrze i z pastorałem 3*. Napis na oto/ku brzmi. S ABBATIS Na piąte dziesięciolecie XIII w. przypadają w Kościele rzymskim S PETRI DE TINCIA, przypominając, że św. Piotr był pierwszym, rządy papieża Innocentego IV (1243—1254), który uwikłał się w tytularnym patronem Tyńca. Druga wiadomość dotyczy fundacji dalszy ciąg walki swego poprzednika, Grzegorza IX z cesarzem żałobnej Konrada Mazowieckiego32, kitóry w ciągu swych przelot- Fryderykiem II. Wiąże się z tym sobór w Lyonie, gdzie zdetroni­ nvch rządów w Krakowie kaptował sobie ludzi Kościoła. Tak tłu­ zowano Fryderyka. Zachował on jednak swe władztwo w Italii. maczą się jego nadania dla Tyńca i Staniąteik. Mniejsze już zna­ Cesarz umarł w 1250 r. Sprawy te nie wywierały większego czenie ma wzmianka o zwrocie 'kosztów, książek i sprzętu liturgi­ wpływu na dzieje lokalne Tyńca. Ziemia Krakowska podnosiła się po najeździe tatarskim. Rządy opanował tu Konrad Mazowiecki (1241), ale wywołał sprzeciw ze strony możnych i rycerstwa ma­ 25 KTyn nr 18 26 R. Heck, O pierwszym konflikcie narodowym na Śląsku. W : Ars łopolskiego, w następstwie czego, pobity pod Suchodołem (1243), historica. Prace z dziejów powszechnych i Polski, Poznań, 1976 s. usunął się na Mazowsze. Stamtąd ponawiał wyprawy na Kraków 417 (1244, 1246), dopóki nie umarł (1247). Tymczasem na tron kra­ 27 K T yn nr 13, 15 i 16 _ . kowski powołano Bolesława Wstydliwego (1243). Był on synem 28 T S i 1 n i c k i, Dzieje i ustrój Kościoła katolickiego na Śląsku ao końca XIV w. W arszawa 1953 s. 97— 100 Leszka Białego i Grzymisławy. Jego pozycję umacniał alians wę­ 20 Płocha, Najdawniejsze dzieje, s. 75— 76 gierski. 30 T. S i 1 n i c k i, Z dziejów Kościoła w Polsce, Warszawa 1960 s 462 S3 KTyn nr 16 31 F. Piekosiński, Pieczęcie polskie. "Uzupełnienie I, nr 612 fig. 387. 34 KTyn nr 18 Gipsowy odlew ze zbiorów o. Jozafata Ostrowskiego przechowuje się w 55 M PH t. 2 s. 931 Tyńcu !! Nekrolog opactwa w Lubiniu, s. 76; Tinecia, s. 51 32 KTyn nr 18 Tinecia, s. 48— 50 Biskupem krakowskim od 1242 był Prandota. Trwały wówczas przygotowania do kanonizacji św. Stanisława (1253). W tym kon­ cowy moment mszy, kiedy opat udzielał błogosławieństwa. Ze tekście Kościół lokalny zyskiwał coraz to nowe przywileje, m.in. swej strony pastorał był znakiem jurysdykcji, którą opat wyko­ cenne privilegium ]ori. nywał względem swych podwładnych w klasztorze i w swych ma­ Trudno ustalić sytuację Tyńca, a garść ówczesnych wiadomości jątkach. W dolnej części pieczęci widnieje tarcza z herbem opac­ wystarcza zaledwie, aby przedstawić opata Jana jako następcę twa. Rnzedlsltalwia on mieciz śjw. Pipltna, patrona Tyńca, i jego dzielnego Lutfryda ł. klucze 10. Byłby to interesujący przejaw czci tego świętego w Tyń­ O pochodzeniu opata Jana nic nie wiadomo, zatarł się w pa­ cu, a także uprzytomnienie jego władztwa i autorytetu. Równie mięci tak dalece, że nie wiedział o nim Sazygiiefelki. godny uwagi był użytek pieczęci kapitulnej, bo oznaczał udział Pi-errwsza /Wzmianka o Janie na stanowisku opackim pochodzi zgromadzenia w rządach opackich 1J. z 1244. Świadkował on wówczas na przywileju wystawionym Dalsza wzmianka pochodzi z 1247 ir. Tkiwi ona doslkomaie (w kli­ przez Bolesława Wstydliwego 2. macie ówczesnej pobożności, a także w realiach miejscowych. Opat Druga wiadomość wiąże się z walkami Konrada Mazowieckiego żył blisko z możnymi Toporczykami z sąsiedztwa. Smil z Morawi­ o tron krakowski. Podczas wyprawy w 1246 r. zbudował on cy ciężko chorował na nogi, przeto wezwał pomocy cudotwórcy, twierdzę w pobliżu Tyńca3. Wypowiadano sprzeczne sądy, lokali­ za jakiego uchodził św. Stanisław już iprizeid siwą kanonizacją. zując tę twierdzę w samym klasztorze4 albo na pobliskim wzgó­ Sprowadzono więc jego pierścień, którym opat Jan choremu udzie­ rzu zwanym „Wielkanocą” 3. Dyskusję przecięły wykopaliska w lił błogosławieństwa 12. Byłaby to zarazem ostatnia wiadomość o Ja­ Piekarach, na przeciwległym brzegu W isły6. Walki te przyniosły nie za jego życia, bo zmarł w 1247 r. 13 Ewenement zapisano w zniszczenie całej okolicy i skomplikowały sytuację klasztoru, któ­ Krakowie, bo opat tyniecki odgrywał pewną rolę w dziedzinie po­ ry przecież zaciągnął pewne długi względem Konrada w czasie litycznej, gospodarczej i religijnej. Wzmianki, które o nim prze­ chowały się w źródłach, jego życiorysowi nie dały pożądanej cią­ jego poprzednich rządów7 w Krakowie. Hipotetycznie dołączyć tu można wzmiankę o dokumencie bli­ głości. Nastręczyły jednak okazję do spostrzeżeń, które w tak wczesnym okresie, mają cenę szczególną. żej nieokreślonego opata Jana dla wsi Radziszowa i W oli nad rzeczką Skawinką, na terenach z dawna przynależnych do Tyńca, a nawet do miejscowej parafii 7. Według tej wzmianki dwaj opaci BOLEBOR Bolebor (1271) i Jan» uregulowali świadczenia miejscowych wieś­ 1247 (?) — 1259 niaków, ,wy stawali im odpowiednie dcikumenity, a ich postanowie­ nia miały obowiązywać jeszcze w' XV w. Przy dokumencie stwier­ dził wówczas sąd ziemski krakowski dwie pieczęcie, jedną opata W połowie XIII w. Małopolska przeżyła 12 lat pokoju, którego Jana, drugą natomiast konwencką. Dokument przepadł, ale zacho­ daty wyznaczyła śmierć Konrada Mazowieckiego (1247) i drugi wały się pieczęcie, względnie ich omówienia bardzo instruktywne. najazd tatarów (1259). Przedłużało się wówczas panowanie Bole­ Opacka pieczęć nosi napis: + [Johan]NIS D E I[g]R A C IA DOM[ini] sława Wstydliwego (1243—1279) i jego małżonki, błog. Kingi. Rządy arcybiskupie sprawował Pełka (1232—1258), natomiast w ABBA[tis tint] IEN[si]S 9. Wyobraża opata in pontificalibus, a więc tak, jak przewodniczył uroczystej liturgii. Scena przedstawia koń­ krakowskiej diecezji bp Prandota z Białaczowa (1242— 1265). Okres charakteryzowały dzieła pokojowa, jako to kanonizacja św. Stani­ sława (1253) 1, lokacja Krakowa i zamysły misyjne, które snuł już 1 W. Kętrzyński, Tynecya, s. 53; K T yn t. 1 s. X X X I 2 Z b ió r mog. nr 21 3 Rocznik Kapituły Krakowskiej, M P H t. 2 s. 804 4 Tak głosiła tradycja. Aąuila, s. 142; S. Tomkiewicz, Tyniec, 10 Wezwanie św. Pawła pojawiło się dopiero później. Herb, o którym K raków 1901 s. 28 , mowa, używało również opactwo kluniackie. Byłoby to więc jedno z 5 K. Potkański, Opactwo na łęczyckim grodzie, „Rozpr. AU. Wydz. najwcześniejszych ogniw legendy kluniackiej w Tyńcu. H ist.-Filoz,” t. 43, 1903 s. 146 . tt 11 O pieczęci kapituły tynieckiej w początku X III w. pisał w recenzji « A. Żaki, Archeologia Małopolski wczesnośredniowieczne], W rocław Kodeksu tynieckiego F. Piekosiński. „Przegląd Krytyczny” R. 2, 1876 s'. 419 1974 s. 203 12 Miracula s. Stanislai, M P H t. 2 s. 838 ’ KTyn nr 199 ...... irł4 8 W rachubę wchodzą jeszcze inni opaci tegoż imienia w 1. 1351 Jo/ł 13 Rocznik Krakowski, M P H t. 2 s. 838 , 'Przy tej sposobności Wincenty z Kielc, dominikanin, spisał i roz­ i 1382— 1386 > F. Piekosiński, Pieczęcie. Uzupełnienie I, nr 620 s. 22 budował tradycję o początkach opactwa w Tyńcu, utrwalając zarazem Jej legendarną formę (legendę kluniacką). Vita s. Stanislai episcopi zarówno mnisi, jak i poddani na rozmaitych szczeblach ówczesnej papież Innocenty IV (1243—1254) i jego następca Aleksander IV. hierarchii społecznej. Projektowano bowiem utworzenie biskupstwa w Łukowie, a nawet Ostatni z dokumentów Bolebora dotyczy gruntów koło kościoła, arcybiskup wyświęcił w tym celu biskupa Wita (1253). W kraju św. Floriana w Krakowie. Należały one do opactwa tynieckiego, żywiołowo rozwijały się zakony, wśród nich dominikanie i fran­ który je ustąpił w zamian za wieś Brzostek 10. Były to lata bliskie ciszkanie utiwonzyli już polslkie prowincje,' ,przy'byiwały też nojwe jeszcze lokacji stołecznego miasta. Ze swej strony Tyniec rozszerzał zakony: duchacze, augustianie, „m arki’, a także ich odgałęzienia i urządzał swe posiadłości nad Wisłoką. żeńskie. Kościół wzrastał w potęgę, zyskując przywileje. Te po­ Jako data śmierci Bolebora występuje zgodnie w tradycji 22 IX kojowe rysy w obrazie owych lat przeważają nad epizodami w o ­ 1259 H. jennymi, które trafiały się wśród Piastów. Płacili oni za to ra­ Podobno zakonnicy przerażeni najazdem tatarskim usunęli się chunki tracąc sporo ziem nadgranicznych na rzecz sąsiadów. z Tyńca w góry węgierskie i2. Z ucieczki tej wrócił więc konwent Na ten wyjątkowy czas przypadły rządy opata Bolebora (1247— już osierocony przez opata. 1259). Był niewątpliwie postacią historyczną2. Imię jego zdra­ Ta sama tradycja zachowała sławę świątobliwości, którą miał dza pochodzenie miejscowe 3. odznaczać się Bolebor. Wszechstronnemu rozwojowi klasztoru pod Tradycja przypisała mu 11 lat rządów4. Ich początek zatem jego rządami sprzyjały lata pokoju, mądre panowanie książęcej można by liczyć od 1247 r., w którym zmarł jego poprzednik. pary, Bolesława Wstydliwego i błog. Kingi. Końcowa katastrofa Pierwsza wzmianka, która go dotyczy, nosi datę 25 V 1250 5. Był może nie przekreśliła wszystkiego. Bolebor reprezentował bowiem już wówczas opatem tynieckim i w tym charakterze wśród dostoj­ zalety, które przetrwały w pamięci. ników uczestniczył w obradach wiecowych w Krakowie. Świadko- wał również na przywileju Bolesława Wstydliwego w 1251 6. Nie­ wątpliwie stał też blisko starań o bullę protekcyjną dla klasztoru WAWRZYNIEC (?) w Staniątkach (1253), a to ze względu na wzajemne powiązania 1259 (?) — 1271 (?) organizacyjne 7. Niedatowany dokument, w którym Bolesław Wsty­ dliwy „ad instantiam Bolebori” rozsądził spór graniczny pomiędzy Szóste dziesięciolecie XIII w. rozpoczęło się wśród wspomnień Radziszowem a Kurosękami8, świadczy o trosce administracyjno- najazdu tatarskiego (1259), który w skutkach swoich był straszliw­ -gospodarczej opata. szym jeszcze niż pierwszy. Główny wysiłek zwrócił się teraz ku W 1258 r. kasztelan wojnicki wezwał Bolebora przed sąd ksią­ odbudowie kraju w znaczeniu dosłownym. W dzielnicy krakow­ żęcy. Szło o pewne świadczenia, których opat odmawiał. W ciągu skiej panował nadal Bolesław W stydliwy (zm. 1279), który jednak procesu, świadczyła księżna Grzymisława i to jej świadectwo prze­ budził opozycję możnych małopolskich. Znajdowali oni nieraz po­ ważyło wyrok na korzyść klasztoru, który przy tej sposobności parcie u Piastów opolskich. W lokalnych dziejach pewną rolę zyskał uwolnienie immunitetowe na przyszłość9. Zarazem wyszła odegrał ks. Władysław (zm. 1282). na jaw bliskość wiążąca Tyniec z książęcą rodziną. Wieśniacy Rozbicie polityczne doprowadziło do tego, że książęta polscy znad Białej, Dunajca i Wisłoki zostali nazwani „ludźmi opata”, wzięli udział w wojnie czesko-węgierskiej (1260), walcząc po obu który w prymitywnych wyobrażeniach ówczesnych był panem, stronach przeciwko sobie. Na razie jednak Małopolska tworzyła posiadaczem czy właścicielem całej włości. Równolegle pojawia się całość. określenie „homines domus prefate” , co znowu zwraca myśl w stro­ Równolegle z upadkiem władzy książęcej, w kraju wytwarzały nę struktury. Na szczycie stał opat, pan domu, do którego należeli się odrębne stany. W nowym społeczeństwie obok rycerstwa i du­ chowieństwa wzmagało się znaczenie mieszczan z Krakowa i in­ cracoviensis (Vita minor, Vita maior). Ed. W. Kętrzyński, M PH t. 5 nych miast. Zaznaczył się również wysiłek kolonizacyjny. Zarazem s. 270 nn oraz 381 nn wyrastały kwestie narodowościowe, niemiecka i żydowska. 2 W. Kętrzyński, Tynecya, s. 53 Kościół umacniał swe uprzywilejowane stanowisko. Znamiennym 3 Słownik nazw osobowych, t. 1 s. 208— 209 4 Tinecia, s. 52 5 Zb iór mog. nr 22 10 KTyn nr 21 6 K M p t. 2 nr 434 11 Tinecia, s. 51; Nekrolog opactwa w Lubiniu, s. 98; Liber commemo- 7 KTyn nr 11 C rationum pod oznaczonym dniem 8 KTyn nr 19 12 Tinecia, s. 53 8 K T yn nr 20; M.a t u s z e w s k i, Im m unitet, s. 288— 289, 291 tego wyrazem było poddanie Polski papiestwu1. Lata, o których staniątecki, przyszedł Modlibóż, który miał zaawansować na opac­ mowa, wypełniał ppoutyfilkait arcybiskupa Janusza (1250— 1271), two w Tyńcu n. Wszyscy trzej byli oczywiście mnichami z Tyńca. który „zaznaczył się udanymi staraniami o kanonizację św. Jad­ Władysław Opolski wszedł w dzieje Tyńca jako fundator opac­ wigi (1267), żywym udziałem w sprawach publicznych państwa twa w Orłowej. Wydarzenia tego dotyczy dokument z 12 V I 1268 12. oraz wzmożoną akcją reformistyczną poprzez synody prowincjo­ Omówił on dawne i nowe przywileje, opata zaś tynieckiego zobo­ nalne” 2. Odbyły się one w Sieradzu 1262—1270, Dankowie 1267 wiązywał do zorganizowania klasztoru. Przedsięwzięcie się udało, i Pajęcznie 1269. W Krakowie rządy biskupie sprawował świąto­ jak o tym świadczy wzmianka z 1269 r. o orłowskim opacie Ja­ bliwy Prandota (zm. 1266), a następnie Paweł z Przemankowa, nie 13. Dokument ks. Władysława zawiera pierwszorzędne infor­ na razie faworyt księcia. macje z dziedziny prawa, a nadto impresjonujące zwroty, jak „pater tynecensis” w odniesieniu do opata itd. Niemniej fundacja Dzieje Tyńca w owych latach tnie mają jeszcze motanego oparcia orłowska oznaczała wycofanie się benedyktynów z Cieszyna, w źródłach pisanych. Tradycja wspomina o zniszczeniu klasztoru gdzie — za przyczyną księżnej Eufemii (Ofki) zastąpili ich do­ przez Tatarów w 1259 r.3 Z czasem przybyły nawet szczegóły minikanie. o ucieczce zakonników na W ęgry4. Wykopaliska potwierdziły to Terminus ad quem obecnych rozważań Stanowi 15 V 1271, kie­ w pewnej mierzes. Ówczesnym opatem był — jak wolno mnie­ dy już wystąpił opat Modliboż 14. Wawrzyniec żył jeszcze w 1274 mać — Wawrzyniec, poświadczony dopiero po zejściu ze stano­ jalko da|wny op at15. Tym samym —ja)k julż Wspomniano — padło wiska opackiego 6. Pominął go Sczygielski, ale umieścił w katalogu pierwszy i jedyny raz jego imię skądinąd nieznane. Łączenie swym W. Kętrzyński po Boleborze7. Hipotetycznie można z nim z nim omówionych wydarzeń dokonało się jako hipoteza. Domy­ połączyć następujące sprawy. W r. 1267 Tyniec miała opata, które­ ślać się można, że podjął on i prowadził dzieło odbudowy, ale już go wspomniał kardynał-legat Gwidon, przebywający wówczas w brak podstaw do scharakteryzowania jego rządów. Krakowie8. Opat ów uzyskał wówczas potwierdzenie tak cenione­ go w średniowieczu prawa patronatu w stosunku do kościołów opactwa. W owym czasie instytucję kościołów prywatnych zastę­ MODLIBOŻ powano łagodniejszą formą tzw. patronatu. 1271 Przybywały nadto sprawy klasztorów podległych. Staniątki roz­ wijały się korzystnie pod bezpośrednim wpływem swych funda­ Rok 1271 a także następne przypadły na głębokie rozbicie w ca­ torów — Gryfitów, którzy mieli powiązania ze Śląskiem. W tym łym kraju. W Krakowie rządził Bolesław Wstydliwy, ale od czasu kontekście mieści się nadanie Władysława, Piasta opolskiego, dla gdy praezmiaiclzył Lesizlka Czarnego na siwego naisltępcę — wyw oły­ Stanaątek9. Książę ton zainteresowany Ibył Małopolską, ia pośred­ wał on opozycję wśród małopolskiego rycerstwa. W tych warun­ nio Tyńcem. Ze Staniątek pochodzą cenne wiadomości o zakonni­ kach wzrastała tu popularność ks. Władysława Opolskiego, któ­ kach. Z prepozytury ustąpił Wierzbięta Pomianowi, który już rego nawet w 1273 r. zaproszono na tron krakowski. 27 II 1253 był opatem płockim10. Po nim, jako trzeci prepozyt Kościół w Polsce przechodził wówczas przez kryzys. W Gnieź­ nie po śmierci arcybiskupa Janusza (1271), kapituła dokonała po­ dwójnego wyboru. Pretendenci reprezentujący interesy możnych 1 M. W. Ł o d y ń s k i, Uzależnienie Polski od papiestwa a kanonizacja św. Stanisława, W arszawa 1918 s. 30 rodów walczyli ze sobą doprowadzając do zupełnego chaosu. 2 J. Nowacki, Arcybiskup gnieźnieński Janusz i nieznany synod W Krakowie, od 1266 r. biskupem był Paweł z Przemankowa, daw­ prowincjonalny. ”Collectanea Theologica” t. 14 s. 127— 128 ny faworyt Bolesława Wstydliwego, który obecnie wszedł w za­ 3 KTyn nr 36 targ ze swym księciem i zapewne był nieobcy porozumieniu ry­ 4 Tinecia, s. 53 1. 5 K. Żurowska, Romański kościół opactwa benedyktynów w Tyńca. cerstwa z Władysławem Opolskim „Folia Historiae Artium” (Kraków) T. 6/7, 1971 s. 87 6 Laurencio condam abbate, KTyn nr 26 11 Ulanowski, Staniątki, s. 66 7 Ze znakiem zapytania, KTyn t. 1 s. XXXI. Uzasadnienie: W. K ę­ 12 KTyn nr 23 trzyński, Tynecya, s. 54 13 Teki Batowskiego, t. 1 s. 165 8 KTyn nr 22; T. Silnie ki, Kardynał legat Gwido. W: Księga 14 KTyn nr 24 pamiątkowa ku czci W. Abrahama, t. 2, L w ów 1931 s. 2— 46 15 Condam abbate. KTyn nr 26 9 K M p t. 2 nr 622 1 W. K a r a s'i e w i c z, Paweł z Przemankowa, biskup krakowski 10 K M p t. 2 nr 439 (1266—1292), „Nasza Przeszłość” t. 9, 1959 s. 172 —178 W takich burzliwych latach rządy w Tyńcu sprawował opat W tradycji zachował dobre wspomnienie i1. W przytaczanym wyżej imieniem Modliboż2. O jego pochodzeniu brak wiadomości. Życie dokumencie figurują ciepłe słowa pod jego adresem, a nadto zakonne rozpoczął w Tyńcu, skoro pierw7sza o nim wzmianka na­ wzmianka o duszpasterstwie sprawowanym przez jego zakonni­ zywa go prepozytem staniąteckim3. Młoda ówcześnie fundacja ków 12. To wszystko świadczy o nim korzystnie. Gryfitów w Staniątkach zachowała stosunkowo bogatą dokumen­ tację. Przy tamtejszym klasztorze benedyktynek funkcjonowała prepoizytujra. Za zgoidą fundatorów — .obsadzał ją opat tyniecki KOŻMA kilkoma zakonnikami. Przełożony, zwany prepozytem, miał okreś­ 1273— 1284 lone prawa i uposażenie. Jego pobyt w Staniątkach mógł się przedłużać, zwłaszcza że prepozyt nieraz awansował na stanowisko Czwarte ćwierćwiecze XIII stulecia w Małopolsce dokonywało opata w Tyńcu. Tak było w wypadku Modliboża. Prepozytem w się wśród w7alk książąt pretendujących do tronu krakowskiego. Staniątkach został po r. 1252, kiedy jego poprzednik przeniósł się Na razie panował jeszcze Bolesław Wstydliwy (zm. 1279), a po nim na opactwo płockie4. Modliboża na stanowisku prepozyta wspo­ Leszek Czarny. Sukcesja ta nie przyszła bez oporu ze strony ry­ mina dokument z 1270 r.5 Nabył wówczas dla swego klasztoru cerstwa, które szukając wpływu na obsadzanie tronu, w opozycji dział w Bolechowicach. 15 V 1271 Modliboż był już opatem tyniec­ przeciw zamiarom Bolesława powołało do Krakowa Władysława kim 6. Dokumenty wspominają jego udział w kolonizacji charakte­ Opolskiego.. Doszło do biitlwy pod Bogucinem (1273), gdzie Bolesław rystycznej dla owych czasów. Modliboż — za zgodą księcia — poskromił buntowników i utrzymał się na tronie krakowskim, ale lokował miasto prywatne w Opatowcu 7. Jakiś udział w tym miał w zawartym niebawem pokoju odstąpił znaczne obszary Ziemi Kra­ komes Wawrzyniec, łowczy z Kłobucka „qui huiuis negotii fuit or- kowskiej księciu Władysławowi, tak że granica 'księstwa opolskie­ dinator” . Ustalono przy tym prawa opata i prawa, do których go podsunęła się koło Krakowa pod T yn iec 1. Odtąd aż do końca mieli stosować się miesizezanie (immunitet)8. W tym kontekście średniowiecza Tyniec był nadgraniczną strażnicą na przedpolu Kra­ odnajduje się również wzmianka o zagubionym dokumencie, w kowa 2. Ostatecznie jednak po śmierci Bolesława Wstydliwego którym opat Modliboż uregulował powinności wieśniaków w Ra- (1279) przejął władzę Leszek Czarny. Obaj książęta kolejno pro­ dziszowie i W oli9. Lokacji prywatnego miasta odpowiadała tros­ wadzili politykę prowęgierską, ale dochodziła do głosu opozycja ka o zaludnienie posiadłości nad rzeczką Skawinką, a -niewątpli­ grawitująca ku potężnym Czechom. Reprezentowała ją nawet księ­ wie też gdzie indziej. Przy dokumencie wisiały dwie pieczęcie, żna Gryfina, małżonka Leszka. Własna opata Modliibpża z jego imieniem i obrażam (zapewne in Do tego obozu należał również Paweł z Przemanfcowa, który w pontificalibus) i druga, znana już pieczęć konwentu, który miał 1. 1266— 1292 sprawował rządy biskupie w Krakowie3. Do kon­ udział w zarządzie majętności. fliktów dochodziło już wcześniej, bo taka wytworzyła się trady­ Data śmierci Modliboża w nekrologach zawiera jakiś błąd. „Mógł cja 4, ale stopniowo przybierały one na sile, prowadząc do uwię­ umrzeć najwcześniej 5 III 1272 lub najpóźniej 5 III 1274” 10. Bra­ zienia biskupa w 1. 1282— 1283. Interweniował wówczas papież kuje podstaw do charakteryzowania Modliboża i jego rządów. Marcin IV. Trudności te iwynikały stąd, że biskup nazbyt energi­ Przypadły one na lata odbudowy wśród politycznego zamieszania. cznie strzegł nagromadzonych przez kościół przywilejów, podczas gdy Leszek Czarny, rządzący wśród iwielu potrizelb, sitara! się je ograniczać. Ponadto działały motywy polityczne, gdy opozycja po­ 2 Słownik nazw osobowych, t. 3 s. 542; por. nadto hasło Modliborzyce, suwała się aż do zdrady. M. Kamińska, Nazwy miejscowe danego województwa sandomier­ Mimto tych walk, które komplikowały sytuację, zaznaczył się skiego, cz. 1, W rocław 1964 s. 128 s Kod. Pol. t. 3 nr 43 ówcześnie ogromny wysiłek kolom izacyjny. Zarówno Bolesław 4 Ulanowski, Staniątki, s. 66 5 Kod. Pol. t. 3 nr 43 11 Tinecia, s. 52 6 KTyn nr 24 a 12 Qui in vinea domini Sabaoth non cessant pro salute hominum labo- 7 J. Krzyżanowski, Polityka miejska Bolesława Wstydliwego. W: rare. KTyn nr 24 Studia • historyczne ku czci Stanisława Kutrzeby, K raków 1938 t. 2 1 R. Gródecki, Bolesław Wstydliwy, PSB t. 2 s. 261 s. 396 2 Traktat z 1278 r. Kod. Pol. t. 1 nr 59 8 Matuszewski, Im m unitet, s. 289 3 W. Karasiewicz, Paweł z Przemankowa, „Nasza Przeszłość” 9 Wzmianka z 1450 r. KTyn nr 199 t. 9, 1959 s. 157— 247 10 Nekrolog opactwa w Lubiniu, nota wydawcy, s. 39 4 B. Włodarski, Polityczna rola, s. 48— 58 kanów w Opatowcu14. Związek tego iwydarzenia z lokacją nie wy­ Wstydliwy jak i Leszek Czaimy popierali rozwój miast, /które mno­ czerpuje'kwestii. Zastanawia obecność komesów Janusza Żego- żyły się i wzrastały. Niebawem stały się już potęgą, która prze­ ty i Ottona wśród świadków. Byili oni (zaangażowani w sporze ciwstawiła się Tatarom (1287). Leszek Czaimy w szczególny spo- księcia z biskupem Pawłem15, toteż fundacja może mieć jakiś sób sprzyjał mieszczaństwu !i starał się na nim oprzeć, oignanicza- związek z ówcześnie przeprowadzoną ugodą i upamiętniać ją. jąc prawa rycerstwa d Kościoła. W taikich warunkach na dalszy Dokumenty, iz naituiry swej gospodarcze względnie prawne, ra­ plan schodziły wielkie sprawy, jak nip. II sobór w Lyonie (1247), chowały przecież garść wiadomości o klasztorze pad rządami Koź- a przedłużająca się sedisiwalkaneja na stolicy arcybiskupiej w Gnie­ my. Zachowana pieczęć pnzedstawiai opata stojącego, trzymające­ źnie pomnażała tylko zamieszanie. go iw lewicy pastorał, a w prawicy Iksiążikę16. Świadczy ona — Tradycja tyniecka zachowała dość wierne wspomnienie o tam­ jak już IkiilkalkrOtnie była mowa — o wysokiej godności dygnita­ tych czasach, a także o miejscowym opacie5. Przed stu laty (zgro­ rza, jego jurysdykcji, a nareszcie o lilturgii klasztornej. Pojbwierdza madzono garść dokumentów, które wytrzymały krytykę6. Przybył to zlecenie przesłane mu przez papieża Grzegorza X 17, jak też ty­ nadto jeden cenny tekst z 1283 r.7 Wszystko to riazem wzięte, tuł kanonika ikr akowskiego18. 'Ostentacyjną życzliwość ókazywał chociaż nie starcza na skreślenie biogramu, ito jednak daje moż­ mu Bolesław Wstydliwy 19, a talkże Leszelk Czarny, którego nazwa­ ność orientacji w miejscowych stosunkach. Rządy sprawoiwał opat no patronem klasztoru20. Koźma tytułował się opatem „domus eit imieniem Koźma 8. O jego pochodzeniu milczą źródła; był on .za­ coenobii” 21. W dokumentach zaznacza się pewien udział mnichów pewne członkiem tynieckiego zgromadzania, zanim powołano go na w rządach. Kap i/tuła wyrażała siwój konserus, a przy dokumentach opactwo. , wyciskała omawianą już pieczęć z wyobrażeniem św. Piotra22. Koźmę wzmiankują źródła od 14 XI 1274 począwszy9. Dokony­ Wzmianka o braciach i siostrach czyni aluzję do zgromadzenia w wała się wówczas lokacja podkrakowskich Bronowie, bo Iklasiztor Staniątlkach. W 1270 r. prepozytem był Pomian, który przeszedł uczestniczył wówczas w intensywnej akcji kolonizacyjnej 10. W później do Stamiąrtek, przeorem Magnus, szafarzem Wawrzyniec, tym kontekście nie dziwi, że opat zadbał o potwierdzenie ,podsta­ kantorem Pęcław {Puitislaus), ś|wiadlkowali też Grzegorz i Mikołaj, wowego przywileju, Iktóry w XII w. wystawił kardynał Idzin. a slkryptorem był Leonard23. W 1283 ir. prepozytem był Maciej, Zarazem Bolesław Wstydliwy dalł wszystkim posiadłościom klasz­ podprzeorem i szafarzem wspomniani poprzednio Mikołaj i Waw­ tornym rozległy immunitet sądowy i ekonomiczny12. rzyniec. Nie wystarcza to do szacowania liczby mnichów, którym Następny dokument pochodzi już z Czasów Leszlka Czarnego i w liturgii przewodniczył opat, dbały o sprawy Ikiulltui24. Ze swej dotyczy nowo zakładanych osad w lasach Kaszowa i Gzułowa 13. strony Boiesłarw Wstydliwy chciał życie aalkonu otoczyć opieką 25. Zmienił się zarazem nastrój dokumentu. W miejsce serdecznych W ówczesnym prawodawstwie kościelnym przejawia się trocka wynurzeń Bolesława Wstydliwego, przychodzii ton bardziej obiek­ o życie zakonne, teksty jednak są zbyt ogólnikowe, aby oriento­ tywny, ,którym posługiwał się Leszek Czaimy w stosunku do .koś­ wać iw sprawach lokalnych26. Tradycja przypisywała Koźmie za­ cielnych instytucji. sługi w umacnianiu dyscypliny zakonnej 27. Pod naciskiem Iksięcia, Koźma ufundował k lasztor dla douruini- Ddkument fundacyjny opatowieckich dominikanów z 10 VIII

14 Kuraś, Zb ió r Mp, t. 4 nr 882. Według Długosza i całej tradycji 5 Tinecia, s. 54— 56 dominikańskiej imię fundatora brzmiało Tomasz. 6 KTyn nr 25—30 z wyjątkiem KTyn nr 29 odrzuconego jako falsy­ 15 W. Karasie wic z, Paweł z Przemankowa, s. 203, 207, 216 fikat. 16 KTyn nr 26 — nota wydawcy na s. 54 7 S. Kutrzeba, Przyczynek do dyplomacji polskiej wieku XIII. 17 KTyn nr 25 „Kw art. Hist.” R. 12, 1898 s. 88— 99; Kuraś, Z b iór Mp, t. 4 nr 18 KTyn nr 27 882 19 K T yn nr 27; Tinecia, s. 55 8 Koźma, Kuźma jako odpowiednik Cosmas. Słownik nazw osobowych, 20 Kuraś, Zb ió r Mp, t. 4 nr 882 t. 3 s. 126; imię jego „aliąui priscarum literarum similitudine decepti 21 K T yn 26; Kuraś, Z b iór Mp, t. 4 nr 882 Thomam erronee scribunt” . Tinecia, s. 55 22 KTyn nr 26; K u r aś, Zb iór Mp, t. 4 nr 882 9 KTyn nr 26 23 Niepochlebną opinię o ówczesnym skryptorium w Tyńcu wypowie­ 10 Matuszewski, Im m unitet, s. 291 dział Z. Mazur, Studia, s. 126— 127 11 KTyn nr 27 24 Kuraś, Zb iór Mp, t. 4 nr 882 12 Z. Kaczmarczyk, Immunitet, s. 115— 118; J. Matuszewski, 25 KTyn nr 27 Im m unitet, s. 285 26 Synod legata Filipa z 1279 r. o mnichach: KWp t. 1 nr 487 13 KTyn nr 30; Z. Mazur, Studia nad kancelarią Leszka Czarnego, 27 Tinecia, s. 55 W rocław 1975 s. 79, 98— 99 i 124— 127 1283 r. jest izairazem ostatnim z tych, iktóre wystawił Koźma. Ne­ zacyjma. Leszeik Czarny szukał oparcia w .miastach, ale jednocześ­ krolog .podaje datę jego śmierci 9 IX 1284 28. , nie .powstawały przelicizine osiedla wiejskie, rządzące się już no­ Sam fakt, że działalność ppata sprzed 700 lat pozostawiła tak wym prawem, które przynosiło postęp, rozwój i zapowiadało do­ wiele śladów źródłowych, ikaże przypuszczać, że reprezentował on brobyt. Wielk X III - (wzięty jako całość, 'oznacza „stworzenie pod­ znaczne zalety. Tradycja przypisywała mu zasługi iwzględem zgro­ walin pod nawy, stanowy ustrój społeczeństwa, ogromne wzmoc­ madzenia, a /także podjęcie dzieła odbudowy klasztoru. Na pewno nienie gospodarcze, podniebienie ogólino-ikullturalne, rozbudzenie się poczucia narodowego itd.” 2. Koźma iwybijalł się ma tle swego iwieku.

Na takim tle ukazują się bardzo niewyraźnie .dzieje opactwa WOJCIECH tynieckiego, jego^ opata i zgromadzania. Źródła zasadniczo pozo­ 128T— 1293 stają te .same, które Kętrzyński wydrukował przed situ laty3. Zna­ lazły jednak one swych obrońców, a dzięki dyskusji, wiedza o Ostatnie dziesięciolecia XIII w. w Małopolsce ubiegały pod ma­ ówczesnym Tyńcu poczyniła znaczne postępy K Wypadło więc z kiem zmagań na płaszczyźnie (wewnętrznej i zewnętrznej. Lesz© dawnego katalogu opatów usunąć imię Daniela3. Teoretycznie Czarny panował w Krakowie -wśród (trudności, którym (wcale nie mógł on sprawować rządy opackie w 1. 1283— 1287 ale nie po­ położyła końca śmierć Władysława Opolskiego (1282). Trwał nadal świadcza go żadne źródło poza falsyfikatem i (późnymi nekrologa­ konflikt z biskupem Pawłem, który dwukrotnie był więziony (1283, mi. 1289). Na Ikraj spadały najazdy, ruski, jadźw,ińsko4i(tewsfci, a w re­ Nieco iwięcej wiadomości jdotyczy opata 'imieniem Wojciech __ szcie tartairslki (1287). . talk przynajmniej polszczono łacińskie Albertus7. O jego pocho­ W 1285 r. Książę rozprawiał się z ibuntem rycerstwa. W takich dzeniu, a nawet narodowości nic nie wiadomo. Pierwsza o nim warunkach Leszek panował aż do śmierci <30 IX 1288). Uprzednio wzmianka, pochodzi z 15 V 1287. Wprawdzie dolkument dotyczy jednak (1287) zawarł układ z Henrykiem IV Probusem i Przemy­ zamiany dziesięcin, ale cenne zawiera wiadomości. Opat zgodnie sławem II o kolejnym następstwie na tranie teralkawisikiim. 'Układ ze starym zwyczajem był kanonikiem ikrakowsikim. Dopomagali ten nie uspokoił (kraju. Zaledwie Henryk IV objął stolicę, gdy za­ mu w -rządach przeor Maciej — w przyszłości opat tyniecki, pre­ atakował go Władysław Łokietek wspomagany przez Rusinów. pozyt Krzyżan i kanclerz J.an (funlkcja ,ta 'pojawia się w źródłach Jednocześnie doszły do głosu sympaltie dla króla ^czeskiego W a po raz pierwszy). Tekst nawiązuje do trosik gospodarczych w okre­ cława II. Hemryik IV umarł otruty w 1290 r., a wówczas Kraków sie kolonizacji 8. objął Przemysł II. Panując przez kilka miesięcy, uzyskał en — Drugi dókument z 17 VI 1287 wspomniał o sporze granicznym w zalmian za przyw ileje — insygnila koronacyjne, -które iwywiózł pomiędzy opaitem Albertem, jdko posiadaczem terenów nad Ska- z sobą do Wielkopolski. Tymczasem po Kraków sięgnął Wacław wimką w regionie Radziszowa, ,a książęcymi ludźmi iz Kurosęków 9. II poparty przez miejscowe możno w ład zt wo (1291 1293). Trwa­ Powracała tam wzmianka o lasach, które ówcześnie rozciągały się łym oiwocem tej .wyprawy było shołdowanie księstw śląskich by­ ku południowi. tomskiego (1289), cieszyńskiego i opoflislkiago (1291), a wreszcie ra­ Wyłoniła się ,też sprawa pieniędzy i soli, Iktóre .klasztor zwykł ciborskiego (1292). W następstwie tego władztwo Plrzemyśłidów, a pobierać w Wieliczce m. Leszek Czarny 'wystąpił tu jako patron później Luksemburgów, rozciągało się aż po rzeczikę Skaiwinikę do Tyńca. Jednak Wacława II z Małopolski chciał usunąć Władysław - R. Gródecki, Polska piastowska, W arszawa 1969 s 118 __119 Łokietek. W tym cizasie umarł (buntowniczy ibislkup Paweł z Pnze- KTyn nr 33—40 manlkowa, rzecznik sprawy czeskiej. Zastąpił go biskup Prokop, ja4 Zi'J ^ a S"U ^V ,Studia nad kancelarią księcia Leszka Czarnego, W roc- bardziej życizlliiwy dla Łokietka 1. Zbliżała się już chwila zjedno­ vv 1975, K. Mieszkowski Studia nad dokumentami katedry kra­ kowskiej,XIII wiek, W rocław 1974 i in. czenia (korony Królestwa Polskiego, które popierał arcybiskup Ja­ J 'Tinecia, s. 56 57. Zarazem upada legenda tyniecka o świątobliwym kub Świnka. Etapami miały być Ikolejne koronacje Przemysława Włodzimierzu, Piaście Zatorskim. II (1295), Wacława II (1300) i Łckiettka (1320). Kętrzyński, Tynecya, s. 88 Wśród .tych niepokojów rozwijała się energiczna akcja kolom- VTT'^loontyTik0i ” Adal.t>ertus” w Liber commemorationum pod dniem 17 , Kętrzyński pisze Wojciech, zob. KTyn t. 1 s. XXXI Nekrolog opactwa w Lubiniu, s. 96; Liber commemorationum ma KTyn nr 33; Tinecia, s. 58; Długosz LB, t. 3 s 217—218 ivTyn nr 34 8 IX 1284; Tinecia, s. 56; 8 IX 1287 " KTyn nr 35; Z. Mazur, Studia, s. 128— 129 1 B. Włodarski, Polityczna rola, s. 58— 61 klasztoru i nazwał go swoim, wyrażając troskę, aby zgromadzenie, uprzednio. Wispomniano przy tym przeora Szymona i braci, któ­ które modliło ,się w intencji pokoju, nie zaiznało niedostatku. Nie r z y tworzyli tamtejsze izgromadzenie, ale wywodzili się z Tyńca. przekreśliło to jego powściągliwej polityki względem Kościoła, a Byłyby Ito ositaitnie wzmianki iz .czasów opata Wojciecha. Późna nawet względem Tyńca. Dwa ówczesne falsyfikaty świadczą po­ tradycja powiada, że zrezygnował na 6 lat przed śmiercią 16 VII średnio, że książę hamował dążenia iklasiztoiru, który 'kolonizując 1298 18. W każdym razie w 1295 ir. na stanowisku opata figurował swe tereny zabiegał o przywileje immunitetowe 11. juiż jego następca 19. Śmierć Leszika Czarnego przyniosła złagodzenie kursu, ale Nie kusząc się o jakąkolwiek charakterystykę opata Wojciecha, wpierw Tyniec musiał wytrzymać działania wojenne, kltóre przy­ ani jego rządów, wystarczy powiedzieć, że podołał zadaniu w naj­ niosły znaczne sizlkody. Kiraików opanow-ał ówcześnie Heniryk IV trudniejszych warunkach. Probus, uchodzący za „Niemca ’, ale jego władztwo w Małopolsce nie było pewne. Zaatakował go tu ks. Bolesław płodki i Włady­ sław Łokietek, jako najaktywniejszy z antagonistów (1289). Dopo­ MACIEJ magały wojska ruskie pod wodzą księcia Lwa Danilewicza. Gdy 1295 Kraików wytrzymał oblężenie, sprzymierzeni ruszyli na Tyniec, bo był obsadzony przez załogę (niemiecką? śląską?) Henryka IV. Ale Na przełomie XIII i XIV w. działy się sprawy o zasadniczej do­ i tutaj nie .powiodło się napastnikom, którzy kraj spustoszywszy niosłości, mianowicie zjednoczenie Korony Królestwa. Ważną ro­ odeszli w kierunku Śląska 12. lę odgrywali: Władysław Łokietek ukoronowany dopiero w 1320 Wydarzenia te izastawiły mało wzmianek źródłowych 13, niemniej r., arcybiskup Jakub Świnka (1283— 1314) 'i biskup (krakowski, Jan tynieckie dokumenty czynią do (nich aluzje. W imię .zniszczeń wo­ Muslkata (1295— 1320) 1. Proces zjednoczenia Korony dokonywał się jennych, wsie tyniecikie, „muiltum desolaite” , zostały obdarowane w oparciu o Kraków. Stąd insygnia koronacyjne zabrał Przemysł przywilejem przez Przemysława I I 14. Dotkuimemt, posługując się II, aby ukoronować się w Gnieźnie .(1295), ale w rokiu następnym trudnym, staropolskim słownictwem, mówi o świadczeniach do­ zginął, zamordowany w Rogoźnie. W Krakowie przejściowo rzą­ tychczasowych oraiz o zwyczajach w sądownictwie. Do rabunków dzili Wacław II i .zwalczający go Władysław Łokietek. W 1299 r. żołnierzy Henryka IV czyni a.luzje fragment jego testamentu z rycerstwo zniechęcone do Łokietka ponownie ^wprowadzało Wacła­ 1290 :r.ls Książę życzył sobie, aiby katedrze ikraikowsikiej i opactwu wa, którego ukoronował arcybiskup w 1300 r. Łokietek uszedł tynieckiemu zwrócić wsizysrtiko, co zabrano isrtamrtąd podczas dziia- wówczas za granicę, gdzie starał się sobie poizyskać papieża Boni­ iań wojennych w 1289 ir., a wiięc szaty,'(księgi i isprzęt kościelny. facego VIII. Byłaby to najwcześniejsza wzmianka o tynieckich Iksięgach, (które Sytuacja zmieniła się szybko w 1. 1304— 1306. Łokietek energi­ tylekroć ulegały poniewierce, rabunkom i (zniszczeniu. cznie opanował księstwo sandomierskie, a niebawem — po śmier­ Albertowi przyszło jeszcze ;perttralktować >z czwaorftym, kolejnym ci Wacława II (1305) i zabójstwie Wacława III (1306) znalazł się władcą Kralkowa, Wacławem II — być może nawet jeźdżił na spo­ w Krakowie. Sprzyjali mu .wówczas świnka jak i Muskata, który tkanie króla do Bma, gdzie 16 I 1293 uzyskał czasowe przywileje jednak rychło odsunął się, urażony. Arcybiskup wytoczył mu wów- immunitetowe 16. czas słynny proces, a Łokietek posunął się aż do uwięzienia Mu- Dokument z 29 XH 1291 sygnalizuje sprawy wewnętrzne, orga­ skaty (1608/9). Biskup ten był wiernym .sprzymierzeńcem Przemy- nizacyjne, pomiędzy Tyńcem, jaiko opactwem zlwierzchnim, a pod­ ślidów, aż do wymarcia tej dynastii, nie -mógł więc zapanować po­ ległą mu Orłową 17. Wystawcą był tamtejszy opait Jan, znany już kój międlzy nim a Łokietkiem.

11 K T yn nr 32, 36; Z. M a z u r, Studia, s. 81 Na tym tle ukazuje się jedna wzmianka o tynieckim opaicie, 12 J. Baszkiewicz, Powstanie zjednoczonego państwa polskiego na który miał na imię Maciej . Ustalenie to opiera się dpdaftikowo na przełomie XIII i X IV w. W arszawa 1954 s. 157; B. Włodarski, Polska 2 i Ruś w l. 1194— 1340, Warszawa 1966 s. 215— 216, 222 13 MPH t. 3 s. 184. Szerzej oblężenie Tyńca wspomina Latopis hipacki. 18 Tinecia, s. 58 Tłumaczenie polskie podał A. Bruckner, Dzieje kultury polskiej, t. 1, '9 KKK t. 1 nr 99 W arszawa 1957 s. 362 k K 0 z 1 0 w s k a-B u d k o w a, Przyczynki do życiorysu Jana Mus- 14 K T yn nr 38; J. Matuszewski, Im m unitet, s. 289— 291 aty W : Ars historica. Prace z dziejów powszechnych i Polski, Poznań 15 KTyn nr 37 ®1 s. 445, 453 16 KTyn nr 40; Z. Kaczmarczyk, Immunitet sądowy, s. 119 nazywa go W. Kętrzyński w Katalogu opatów, K T yn t. 1 17 KTyn nr 39 i w artykule pt. Tynecya, s. 55 wzmianikowandu „Mattie prioris” w 1287 r.3 Byłaby ito pierwsza czan, a ostatecznie ukoronował się na króla polskiego (1320). Wy­ o nim ,w!iadomość wskazująca, że jako zsalkomnilk tyniecki wisipinał wiązał się następnie ,konflikt z bisikupem Nanikiierem, proces z się awyozajną drogą ikiu opactwu. W 1295 r. świadkioiwał już jako Krzyżalkami, a dalej iwojna, która m im o przejściowych suikcesów, o pat na dokumencie biskupa Musikaty4. Wiadomo następnie, że (Płciwce 1331) wyczerpała kraj. Król Władysłaiw umarł ione a regimine abbatiae ipsius monasterii per 'I fjp i s ^Matheo abbate tincensi” K K K t. 1 nr 99. Wydawca oparł się nr 63 saeeularem amoti ac alii positi et intrusi ibidem”. KTyn na kopiarzu z 1445 r. 5 Zob. następny biogram. « ^ ne°ia, s. 59—64 « Kętrzyński, Tynecya, s. 55 Strzyński, Tynecya, s. 55; por. uwagi w MPH t. 5 s. 604 z .intruzów nazywają Wilkiem 7. Jeśli to słowo nie czyni aluzji do wszedł biskup Jan Grot o wic (1326— 1347) i miał swoje ziatargi z ewangelicznego wilka w owczarni, odpowiada raczej niemieckie­ energicznym królem. mu Wolf, ówczesna bowiem iwałka miała (wydźwięk narodowościo­ Pod (koniec panowania Łokietka (wywiązały się wojny. W 1327 wy. W rachubą wchodzi także opat Bogusław, który przejściowo r. .wyprawił się na Kraików król Jan Luksemburski. Prawdopodo­ rządzić będzie dopiero (po Michale. Jego imię figurowało jiuż w bnie odczuł to Tyniec leżący mu na drodze, jeśli tutaj przepra­ 1319 r. wśród świadków pewnej ugody8. Był to bez wątpienia wiał się przez Wisłę. Następnie zaabsorbowała Łokietka wojna z awanturnik. Krzyżakami. iKraj doznał uspokojenia dopiero pod .rządami Kazi­ „Michał należał izrazu do zaufanych biskupa krakowskiego, Ja­ mierza Wielkiego. na Muskaty.” Wskazała na to sprawa Biecza, który biskup w 1303 dostał od Wacława II i powierzył opatowi9. Niemniej zamek Życie gospodarcze klasztoru pod rządami opata Michała pozwa­ dostał się w ręce Łokietka, który 'potrzebował wolnej drogi na la się odtworzyć jako tako. Tyniec reprezentował niemałą potęgę. Węgry. .Biskup natomiast zdobył sobie Tyniec, upewniając prze­ Jeśli biskup Musikata oddał B!iecz w ręce Michała, to dlatego, że prawę przez Wisłę ikoiło Krakowa 10. tein dysponował (dostatecznymi środkami, aby go zachować. Domy­ W takich okolicznościach Tyniec został zniszczony, jak o tym ślać isdę 'więc można nie tylko sprawnej administracji, ałe raczej świadczył opat i jego (współbracia podczas procesu n . Biskup bez pelwnej ilości wojska w Tyńcu i w posiadłościach nad Wisłoką. wątpienia zrzucił Michała .z opactwa. A le .sytuacja izmieniała się Potęgę opactwa podcięła .wojna (domowa, ztwłaszcza że klasztor do­ dągle, Musikata został uwięziony. W 1311— 1312 Łokietek zwalczał stał isię .'w ręce Muskaty, uległ więc rabunkowi i — jak już wspo­ bunt wójta Alberta, który opowiedział się po stronie Jana Luk­ mniano — został spalony. Przyszedł potem cizas odbudowy. semburskiego. W tym iwypadku opat tyniecki otwarcie poparł Dość liczne dokumenty dotyczą administracji Michała |W dru­ dzielnego księcia i dostał za to wójtostwo skonfiskowane bunto­ giej połowie jego rządów. Niepokoje trwały nadal jak to opowie­ wnikom 12. dział tekst z 1344 r .16 Fatalne następstwa przyniosły zmiany na Korzystne zmiany zasizły wraz ze śmiercią papieża Klemensa stanowisku opata oraz przeliczne procesy, ,ale Około 1319/20 r. sy­ V, (który bronił Muskaty. W 1316 r. rozpoczął slwój .pontyfikat tuacja wyklarowała się nieco. Michał rewindykował po iwielu sta­ Tan XXII, życzliwy Polsce i Łokietkowi. Wpratwdizie Musikata wró­ raniach Golesz z ośmioma wsiami z rąlk Jakuba ze Żm igrodu17. cił do Krakowa, ale już nie grał roli. W 1320 tr. .dokonała się ko­ Uczestniczył w przedsięwzięciach osadniczych owego czasu, kolo­ ronacja Łokietka, wśród sprzymierzeńców nowego króla zasiadał nizując pustkowie nad Wisłoką, a wsi już istniejące przenosząc na opat tyniecki13. O udziale Michała w życiu politycznym mówi tyl­ prawo magdeburskie 18. Zyskał przy tym szersize uprawnienia im­ ko nikła wzmianka. W ciągu trwającego wówczas procesu z Krzy­ munitetowe. Niekiedy (znów Michał tracił teren. Przegrał więc żakami wysunięto jego kandydaturę na arbitra u. proces z biskupami krakowskimi o Biecz i w zamian oddał Prze- Zaszły też (zmiany na stolicy biskupiej. Po Muskacie nastąpił czycę 19. Przegrał proces z cystersami o patronat w Woźnikach 20. Naniker, który wiódł spory z królem i .z Tyńcem lo. Po sześciu Ła­ W następstwie sprzedaży u były. również .sołectwa w Łapczycy i tach Łokietek usunął go do Wrocławia, zarazem na widownię Prądniku21, ale ostatecznie sytuacja została opanowana. Papież Jan X X II zarządził rewindykację dóbr .rozdrapanych, a król Wła­ 7 Kuraś, Z b ió r Mp, t. 1 nr 26 dysław Łokietek zatwierdził je w posiadaniu klasztoru 22. Zyskiem 8 J. Bieniak, Wiec ogólnopolski w Żarnowie 3— 7 V I 1319 r. a ge­ były pewne zwolnienia, których udzielił książę oświęcimski, za­ neza koronacji Władysława Łokietka. „Przegl. Hist.” T. 64, 1973 s. 479 miana tarenów w Badziiszowie, uregulowanie dziesięcin w Rzozo- nota 38 „ 9 W. Abraham, Sprawa Muskaty, „Rozpr. AU. Wydz. Hist. — Filoz. wie 23, a przede wszystkim odzyskanie ludzi już pod rządami Ka- t. 30, 1893 s. 142 10 A. Kłodziński, Polityka Muskaty, „Sprawozdania z posiedzeń A U ” 1936 s. 334— 338 16 Pismo Klemensa V rzuca wiele światła na całe czterdziestolecie 11 Acta inąuisitionis. W : Analecta vaticana, ed. J. P t a ś n i k, M PVat 1304— 1344. K T yn nr 63 t. 3 s. 87 17 K T yn nr 42, 43 12 K T yn nr 41; por. J. Ptaśnik, Studia nad yatrycjatem krakowskim 18 K T yn nr 46; K M p t. 1 nr 177 w średniowieczu, cz. 1. „Rocznik Krakowski” T. 15, 1913 s. 27—28 19 KTyn nr 44 Długosz, Hist. Pol. pod r. 1320 20 Kuraś, Z b ió r Kdk, t. 1 nr 31, 33 14 Chronica olivensis, M PH t. 6 s. 327 21 Kuraś, Zb iór Mp, t. 4 nr 903; K M p t. 1 nr 176 15 W 1322 Tan X X II kazał zakończyć proces biskupa z opatem. K T y n 22 K T yn nr 48, 50 nr 44 23 K T yn nr 49, 54; K M p t. 1 nr 197 Tyńoa wiązała go z Łokietkiem przeciw zniemczonemu biskupowi zimieirza Wielikiegoi24. Zastanawiającym epizodem tbyło oskarżenie Muskacie34. Michała przed sądem papieskim o rabunek beneficjum w Królo­ Do ‘wybitnych członków klasztoru liczył się mnich Czadro, czy­ wie aich 25. li Teodor, z tytułem magiisrtra 35. On rozpoczął dzieje literatury hi­ Odbudowane gospodarstwo reprezentowało znaczny dochód, jak storycznej w tym czasie w Tyńcu, pisząc o fundatorach klasztoru o tym świadczą taksy .wpłacane ido papieskiej kameiry 2S. stanią teekiego. Przypuścić można, że zgromadzenie, przerzedzone klęskami w Konwent pod długimi rządami opata Michała przezwyciężał kry­ początkach X IV w. .regenerowało się z wólna sięgając liczJby kil­ zys. Pierwsze lata były nad wyraz trudne, gdyż Tyniec przeszedł kunastu zakonników w odbudowanym klasztorze. gwałtowne zmiany na przełożeństwie, a także rabunelk i zniszcze­ nie. Klasztor ówczesny skupiał się dokoła ikrużganlka, miał swój Data śmierci opata Michała, podana w dwóch wersjach 2 V II 1336 kościół jeszcze w pełni romański. Zabudowania ołtaezał muir obron­ i 2 VH 1343 budzi wątpliwości. „Pierwsza z rtych dat zgadza się ny, jaiko że klasztor sitanowił zarazem fortyfikację na ważnej prze­ lepiej z pozostałymi źródłami”. Ostatni raz pojawia siię iw źródłach prawie przez Wisłę. Opodal stał drugi kościół pod wezwaniem św. w 1335— 1336 ir Terminus ad quem byłaby data 11 III 1339, kie­ Andrzeja, gdzie sprawowano duszpasterstwo. Wojska Muskaity .36 dy Bogusław, naisitępca Michała był już nazwany opatem tyniec­ spaliły oba kościoły 27. Odbudowa była — jak się zdaje — dziełem kim 37. (Nie ma pewności czy Michaił rządził aż do śmierci, czy też opata, który samotnie borykał się z (trudnościami. Zakon nie dał w jakiś inny .sposób zszedł ze siwego stanowiska po 32 latach. W ol­ żadnej pomocy, bo sam przechodził kryzys28. Reformę rozpoczął no jemu przypisać tę zasługę, że przeprowadził Tyniec przez wiel­ dopiero solbór w Vienne (1311— 1312), którego pienwsze echa w kie trudności. Polsce zabrzmiały w 1320 r .29 Biskup Gtroitdwic napiętnował .rozproszenie zakonników poza klasztorem (1331) 30. Jedną z bolączek owego wieku były łiozne BOGUSŁAW (BOGUSZ) apositaizje31. Wykraczano przeciw dyscyplinie i posłuszeństwu32, 1339— 1343 (?) ale iw zasadzie zgromadzenie wiernie strzegło tradycji, jak o tym przekonuje kanta profesji, którą iw Tyńcu 9 IV 1335 złożył br. W dziejach benedyktyńskich XIV wiek wyróżniał się jako kry­ Marcin w ręce opata Michała 3S. Telksit określający fundamentalne zysowy. To prawda, że papież Benedykt XII (1334—1342) wydał wymagania .reguły dowodzi też, że Tyniec, choć oddalony od in­ wówczas reformującą bullę, ale jej echa w Polsce odezwały się nych ośrodków, pozostał wierny benedyktyńskim ideałom. Brak nieco .później. Tyniec w pierwszych latach panowania Kazimierza danych, aby wyliczyć tu wszystkich funlkcjonariuszów. W ybili się: Wielkiego przeżywał tirudiny m om ent, gdyż rządy dostały się w Strecziko świadek iw procesie z 1306— 1308 r. przejściowo prepozyt niepowołane ręce opata Bogusława. Król toczył proces z Krzyża-, w Stainiątikaeh, a ostatecznie opat na Łysej Górze, Tobiasz, Dezy­ kami oraz wojny na wschodniej i zachodniej granicy. Wojna ruska dery, Hanko, Jan i Klemens, wreszcie przeor Henryk, iw 1. 1343— (1340) kierowała uwagę ku wschodowi, gdzie na granicach króle­ 1350 znakomity opat tyniecki. Imiona Streezki, Dobiesza, Rrzyby- stwa leżały posiadłości opackie. W chwili stosownej Kazimierz słajwa, Bonka, Wojsa i Hainlka świadczą o ich narodowości. Polskość Wielki zadysponował nimi na korzyść oddanych mu .bojarów. Roz­ poczęła się cicha sekularyzacja dóbr tynieckich, zarówno wsi jak i miasteczek. Oczywiście król (zabiegał o to, aby mieć swoich lu­ 21 KTyn nr 52; por. Z. Kaczmarczyk, Monarchia Kazimierza Wiel­ dzi na stanowisku opata. Względy religijne schodziły wówczas na kiego, Poznań, 1947 s. 204— 205 plan drugi. W ttyeh warunkach papiestwo awiniońsikie zarezerwo­ 25 M PV at t. 3 s. 287 nr 270 28 K T yn nr 47; M PV at t. 1 s. 117 i 187, t. 2 s. 317 wało sobie nominację opata, a przynajmniej jego zatwierdzenie. 27 M PV at t. 3 s. 87 Sposobności do wglądu w wewnętrzne sprawy klasztoru dostar- 28 La periode la plus sombre dans Vhistoire benedictine. W : P- Schmitz, Histoire de l’Ordre de s. Benoit, t. 3, Maredsous 1951 s. 63 34 Tyniec w tym czasie niemieckim nazywał M. Bobrzyński, 29 Najstarsze statuty synodalne krakowskie biskupa Nankera. Wyd. Szkice i studia historyczne, t. 1, 1922 s. 174— 175 J. F i j a ł e k, K raków 1915 s. 63 Kuraś, Zbiór Kdk, t. 1 nr 33, 1335 i n. K T yn 54, 57, 67 30 Statuta synodalia. W yd. U. Heizmann, S P P P t. 4 s. 42 35 36 K T yn nr 54; M PV at t. 2 s. 317 31 KTyn nr 56 Lites et res gestae inter Polonos Ordinemąue cruciferorum. Ed. 2. 32 KTyn nr 63 37 1, Posnaniae 1890 s. 111 33 KTyn nr 53 czył opat Bogusław, oskarżony o fałszerstwa. Polityka papieska W międzyczasie zmarł opat tyniecki, Michał (2 VII 1336?) i Bo­ zmierzała do kontroli i zabezpieczenia charakteru zakonnego in­ gusz objął jego stanowisko. stytucji, tak jalk 'królowi zależało 'bardziej na zdolności płatnaiezej podatników. W takim układzie opat Bogusław ukazuje się jako Zach ow ało się wspomnienie, że Bogusz objął rządy podstępnie, człowiek króla. Wprawdzie okrywa go po części tajemnica, ale wbrew prawom obowiązującym w Masiztorze 9. Skądinąd wiadomo,, wzmianki źródłowe oświetlają go dość jednoznacznie. że T yn iec przeżywał trudności ze względu na zewnętrzne ingeren­ Względna abfirtcść informacji dotyczących opata Bogusława wy­ cje io. W tak niekorzystnych okolicznościach przychodziły do Tyń­ nika iz hipotetycznego odniesienia iich do jednej osoby, jakkolwiek ca papieskie pisma z Awiinionu. Zwiastowały one reformę, którą dótąd nauka mimochodem omawiająca tę kwesitię, rozróżniała dwie podjął Benedykt X’II ogłaszając w 1336 r. bullę Summi m a g istri osoby o tym samym irriieniu. dignatio (20 VI 1336)n. Inicjatywa wywarła pewien wpływ na Opat, o którym mowa, 'występował w dokumentach pod imie­ stosunki w Tyńcu, ale utrudniały ją przeroisty fiskalizmu awimioń- niem Bogusław, ale rbradycja zwała go Boguszem 1 albo też, zdrob­ skiego. 13 XII 1336 Benedykt XII skierował do opatów tynieckie­ niale, Boguszką2. Był synem nieznanego bliżej Naczka3, pocho-- go i orłowskiego pismo, zlecające 'im pobranie pewnej sumy pie­ dził — jak wolno mniemać — z diecezji wrocławskiej, z okolic niężnej iw prowincji gnieźnieńskiej (w klasztorach benedyktyń­ Orłowej, gdzie ropoczął swą krętą drogę na opactwo. Boguszko skich) 12. Zarazem po raz pierwszy pojawiło się w źródłach poję­ urodził się pod koniec X III w. Do klasztoru wstąpił w Orłowej cie polskiej prowincji zakonu. W miesiąc później (13 I 1337) dziel­ i tam złożył śluby, mimo że klasztor ten podległy Tyńcowi, nie ny papież przesłał do Polski wspomnianą już bullę reformacyjną. miał samodzielności prawnej 4. W owych latach Tyniec przechodził Tym razem na .uwagę zasługuje 'wzmianka o kapitule prowincjo­ z rąk do rąk, bo każdy z kolejnych władców Krakowa klasztoro­ nalnej, która miała się odbyć niebawem 13. Jak wiadomo; Bene­ wi narzucał swego opata s. Odpowiadały temu trudności w Orło­ dykt XII zamierzył powiązać autonomiczne opactwa benedyktyń­ wej, o którą walczyło dwóch opatów, doprowadzając ją do zupeł­ skie w prowincje i przewidywał spotkania przełożonych ,podczas nej ruiny. Wówczas Boguszko przeszedł do dominikanów w Ra­ wspólnych kapituł. Zarządzenia te natrafiły w Polsce na fatalny ciborzu, gdzie dostał święcenia kapłańskie. Tutaj wszakże doznał moment i nie zostały zrealizowane. jakiejś krzywdy, więc — nie dbając o pełną legalizację swych kro­ Bogusz stał blisko króla, któremu dogadzał jalko człowiek giętki ków — wrócił do benedyktynów, tym razem już do Tyńca. Dzia­ i użyteczny, a może także jaiko Ślązak. Źródła wspominają go ja­ ło się to około 1310 r.6 Boguszko przebywał tu przez wiele lat ko opata tynieckiego od 11 III 1339, kiedy 'występował jalko świa­ (multis annis), po czym objął przełożeństwo w Orłowej. Z tytu­ dek w procesie przeciw Krzyżakom 14. łem opackim Bogusław wystąpił w źródłach po raz pierwszy w Kilka dokumentów dotyczy rządów cpata Bogusza.. Zbyt są ską­ 1319 r. 7 Nie wiadomo, czy nawet w zamieszaniu nie sięgnął po pe, aby odtworzyć jego dzieje w sposób ciągły, niemniej każdy z władzę w Tyńcu. Jednocześnie zarzucano mu nieformalności w nich rzuca pewne światło .na ówczesne stosunki w Tyńcu. Współ­ związku ze ślubami zakonnymi i przechodzeniem z zakonu do za­ cześnie rozwijała się akcja kolcndzacyjna w Małopolsce. Powsta­ konu. Boguszko zabiegał o legalizację swego stanowiska, uciekł się wały dziesiątki nowych miast i setki nowych wiosek. W ślad za nawet do fałszerstwa dokumentów papieskich 8, a prawdopodobnie królem szli imcżni, wśród nich dygnitarze kościelni. Celem pomno­ też innych w archiwum tynieckim. żenia dochodów i polepszenia gospodarki, Bogusław w 1340 r. 1 Tinecia, s. 64 sprzedał wieś Gołkowice, nad rzeką Wilgą, zachowując wszakże 2 KTyn nr 65 3 Boguslaus Naczkonis. W. Abraham, Sprawozdanie z poszukiwań 9 Tumultuose per seditionem subrogatus. Tinecia, s. 65 w archiwach rzymskich za lata 1899— 1913. „Archiwum Komisji Histo­ 10 KTyn nr 63 rycznej” , seria 2 t. 1 (1923) s. 3 11 Magnum bullarium. Ed. J. Cherubini, t. 1 Luxemburg 1727 4 Dzieje Boguszki opowiedziało pismo papieskie z 1345 r. KTyn s. 218— 237 nr 65 12 Regest ogłosił U. Berliere, Les Chapitres generaux de l’Ordre 5 KTyn nr 63 de S. Benoit. Notes supplementaires. Extrait de la Revue benedictine, 6 W. Kętrzyński skłonny jeist pobyt ten mieścić około 1330 r. Bruges 1905 s. 4. KTyn t. 1 s. XX VII, s. 7 i 108—'110 (noty wydawcy). 13 W. Abraham, Sprawozdanie z poszukiwań za lata 1896/7 i 1897,8, 7 J. Bieniak, Wiec ogólnopolski w Żarnowie, a geneza koronacji s. 97 Władysława Łokietka. „Przegląd Historyczny” T. 64, 1973 s. 479 14 Lites et res gestae inter Polonos Ordinemąue Cruciferorum, ed. 2, • KTyn nr 65 1 Posnaniae 1890 s. 111 swe prawa w zakresie sadownictwa 1S. Dokument iwymienił zara­ się z - Tyńca wrócił do O rłow ej. Kuria awiiniońsika wszczęła śledz­ zem przedstawicieli konwentu, przeora Jana, prepozyta Tobiasza, two i tam w 1345 r. jego wyniki kazała ogłosić przede wszystkim24. kustosza Klemensa i magistra Cza drę (w 1343 r. świadkowali nad­ Z przykrą tą ,s p r a w ą poprzez swój nastrój łączy się jeszcze tekst to hr. Piotr, skądinąd nieznany)16. datowany na lata 1344—1347 2S. Zachowała się tam wzimianka o Znacznie szersza była (problematyka przywileju lokacyjnego dla k a ra ch kościelnych, które spadły na opata orłowislkiego. W obec Tuchowa (2 XI 1340) 17. Wystawcą był król. Arenga czyniła już takiego obrotu rzeczy ustalenie daty śmierci opata Bogusława aluzje do usłużności opata względem monarchii, a dalsze zwroty schodzi na dalszy plan. Według Sczygielskiego nastąpiła ona 21 XI upewniają, że Bogusław związał się z królem i zapewne pożyczył 1345 26. Liber commemorationum notuje ją w roku następnym. mu pieniądze. W zamian król pozwolił opatowi na lokację miejską Opat Bogusław pozostawił najfatalniejsze wspomnienie', które Tuchowa, wolno było eksploatować miejscowe solanki18. Akcja ko­ potwierdzały współczesne mu dokumenty, jak również późniejsza leń, izaeyjna opata Bogusza zostawiła jeszcze ślad iw postaci przy­ tradycja. Łamał wymogi sprawiedliwości, mijał się z prawdą. No­ wileju dla wsi Siedliska nad rzeczką Białą, w pobliżu Tuchowa 19. woczesna nauka oskarża go o fałszowanie dokumentów. W klaszto­ Wprawdzie formularz dokumentu powtarzał się często, rzucił pe­ rze potraktowano go jalk okupanta, pomijając w katalogu opackim. wne światło na stosunki osadnicze, zakres immunitetu oraz na za­ interesowania gospodarcze to miasto, 'które skupiło w iele wybitnych, często niemiec­ się w murowaną, wyrastały dziesiątki nowych miast, a wśród nich, kich, rodzin. Zachowania pieczęć Jana z 1354 r. przed stawa opata tuż pod bokiem Tyńca Skawina (1364). w ipontyfilkalnym stroju 3. Niestety znak na tarczy u jego stóp za­ Króla naśladowali możni, więcej arcybiskup Jarosław ze Skot­ tarł się zupełnie, zabrakło więc ważnej wskazówki. Pochodzenie nik (1342—Tez, 1371), dobrodziej benedyktynów, a także wspom­ opata z mieszczaństwa, a ściślej ze Skawiny, jest prawdopodobne. niany biskup Bodzanita (1347— 1366), fundator Bodzentyna. Siedzenie kariery przyszłego opata utrudnia fakt, że imię jego Król ‘wymagał, i nie znosił oporu, ale w stosunku do Kościoła powtarzało się często. Sczygielski wyliczył sześciu Janów na sta­ zdziałał wiele dobrego. Sam ufundował wiele nowych kościołów nowisku opackim w ciągu X IV w. Niemniej przypuścić wolno, że i parafii. wybitny zakonnik wstępował po kolejnych stopniach, które mu Dążąc do gospodarczego dobrobytu w królestwie swoim, a cza­ wyznaczało życie w klasztorze. Do niego więc odnieść można kilka sem z pobudek politycznych, Kazimierz Wielki przejmował tereny wzmianek, które ujawniają jego bliską współpracę z opatem Hen­ użytkowane przez swych poddanych albo przez Kościół. Klasztor rykiem. W 1343 r. Jan był podprzeorem4, w 1345 r. kustoszem tyniecki padał niejednokrotnie ofiarą tego, co sprawiało zamie­ tynieckim 5. W następnym, tak trudnym pod względem finansowym szanie w stosunkach własnościowych. Mimo to Tyniec, konsek-' roku, opat Henryk posłał Jana, swego przeora-prepozyta do Aw i- wentnie popierający politykę królewską, wychodlzii obronną ręką. Jedynie historyk natrafia na trudności w krytycznym wykorzysta­ niu tekstów. Wystarczy wskazać przykład miasteczek Pilzna albo 1 Jeśli dokumenty nie kłamią, to opatów: Szczepana, Wojciecha, Pio­ Skawiny, które jednocześnie figurują jako własność króla i opata. tra, Marcina i Jana należy z katalogu wykreślić, bo nie byli i nie W wytworzonych waruńkach opat Jan stał wiernie przy królu. mogli być wówczas opatami tynieckimi. Kętrzyński, Tynecya, s. Mniej natomiast słychać o jego powiązaniach z dalekim Awinio- 55—56 nem, gdzie rządy papieskie kolejno sprawowali Innocenty VI ■ 2 M PH t. 5 s. 651; Nekrolog opactwa w Lubiniu, s. 113 3 Kuraś, Z b ió r Kdk, t. 1 nr 53 (1352— 1362), Urban V (1362—-1370) wreszcie Grzegorz X I, który * Zbiór mog. nr 46 powróciwszy do Rzymu w 1376 r., położył kres tzw. niewoli awi- 5 KTyn nr 64 nionu ze świadczeniami pieniężnymi6. W r. 1349 był Jan nada- Podobnie tłumaczą się inne, analogiczne sprawy. W dokumencie przeorem7, kiedy, po śmierci poprzednika (20 VIII 1350?), awan­ tyczącym Opatowca, należącego do Tyńca, król pisał już „civitas sował na stanowisko opata. Nie wiadomo, czy dokonało się to nostra” . W tym kontekście odnajdują się przywileje dla Skawi­ zgodnie z prawem, czy zaszły ingerencje ze strony papieża albo ny 16 i Brzostka 17 króla8. To pewne, że Kazimierz Wielki przeprowadzał swą wolę Zbudowanie Skawiny na „Wielkich drogach”, prowadzących z w tej dziedzinie, przełamując nawet opór Awinionu. Krakowa na Zachód wzdłuż prawego brzegu Wisły, na przejściu Jana na stanowisku opata wspominają źródła od 6 V II 1351. przez granicę Królestwa, otworzyło miastu perspektywy rozwoju. Od samego początku swych rządów stoi on u boku króla9. Obo­ Skawina złączona silnym kościelnym węzłem z Tyńcem, wzboga­ pólne zaufanie Kazimierza Wielkiego i opata Jana charakteryzować ciła znakomicie okolicę, a ściślej biorąc pomnożyła dochody opata. będzie następne lata. A jednak nie można wykazać źródłowo, że to opłaciło się Tyńcowi. „Sekularyzacji” czy „zaborowi” dóbr odpowiedzieć miały niebawem Tyniec zawsze trzymał się monarchii, wszakże największe zbli­ procesy rewindykujące własność klasztoru, który w ten sposób żenie zaszło w czasach opata Jana. Przyjaźń króla Kazimierza uczestniczył w zawikłaniu typowym dla czasów Kazimierza W iel­ Wielkiego stawiała wymagania, ale w ostatecznym rachunku przy­ kiego. W takich więc warunkach, opat wyróżnił się wiernością. nosiła wiele. Typowym wydarzeniem była fundacja kolegiaty Mimo tych pozornych trudności król okazywał swą łaskę opa­ św. Jerzego na Wawelu w 1351 r.Król swoim zwyczajem, towi Janowi, który nawet był jego spowiednikiem. Opat tyniecki mając na oflau świadomie .podjęty program, uposażył wówczas pobłogosławił zwdązek króla z Rokiczaną, co musiało wywołać nową instytucję kościelną dobrami, które już przed tym do Koś­ zgorszenie 18. cioła należały. . W czasie wojny o Ruś, opat Jan, nie pytając nikogo, oddał k ró­ Tyńca dotyczyły również królewskie poczynania nad Wisłoką, lowi do dyspozycji srebra i kosztowności klasztoru19. Oceniano Tereny te zyskiwały znaczenie w związku z polityką ruską króla. je na 2000 grzywien. Król za to odwdzięczał się hojnie przyw ile­ Zawinętrizmie pirzejalwiaio się to :zadyspomoiwaniem pewnych posia­ jami w zakresie immunitetu ekonomicznego i sądowego20, dał dłości klasztornych na rzecz ruskich sprzymierzeńców11. W rze­ prawo do załogi rekrutowanej z własnych sołtysów na miejscowej czywistości sprawa miała znaczniejsze rozmiaryTeren stano­ fortyfikacji, wreszcie jako rekompensatę za nie załatwioną dotąd wił obecnie pomost na drodze ku wschodowi, toteż król podjął sprawę zaboru dóbr, opat dostał nareszcie sołdectwa 6 wsi okolicz­ tam energiczną akcję kolonizacyjną. Przy tej sposobności Tyniec nych, które klasztorowi przysądził już Władysław Łokie­ utracił wiele ze swego dawnego uposażenia, ale jako rekompensa­ tek 21. tę zyskiwał Kołaczyce z przyległościami13, to znaczy racjonalniej­ Ogólna stabilizacja ułatwiła klasztorowi uregulowanie spraw gra­ sze warunki dla gospodarki. Jednocześnie dawne klasztorne Pilzno nicznych 22, odzyskanie pewnych miejscowościlokowanie wględ- dostało miejskie prawa i przeszło do królewszczyzn 14. Dokumenty nie przeniesienie na prawo niemieckie wielu wsi 24 i potwierdze­ dowodzą bardzo osobistego kontaktu opata z królem, który go nie swych dawnych przywilejów 2S. wtajemniczył w plany i skłonił do życzliwej uległości wbrew Ze źródeł wynika, że te wszystkie sprawy pomiędzy królem a prawom kościelnym. opatem dokonywały się w osobistym kontakcie i sympatii. j® BJ rkps 5280/III k. 365— 366 6 Acta camerae apostolicae, ed. J. P t a ś n i k, nr 39 (M PVat t. 2 s. j 17 n r 9 1 ’ Kaczmarczyk, Monarchia, s. 205 28) nr 97, Autentyczność dokumentu obronił J. Wyrozumski: Łząwct miast w regionie jasielskim. W : Studia z dziejów Jasła. Red 8 Zastanawia wzmianka rzymska o opacie Michale w 1350/51. Acta 18 n i K r aków 1964 s. 76— 77 camerae nr 270 (M PV at t. 2 s. 317) czasów S s- 359; Z. Kaczmarczyk, Polska 9 Kuraś, Z b iór Mp, t. 1 nr 63 19 Jf_Kazirmerza Wielkiego, Kraków 1964 s. 99 10 Długosz LB, t. 1 s. 592-593, t. 3, s. 218-219; Z. Kaczmar­ „ KTyn nr 85 czyk, Monarchia Kazimierza Wielkiego, t. 2, s. 83 M KTyn nr 68, 78 s- 205 nr Kaczmarczyk, 12 KMS k o3\v r o ń s k i, Z dziejów osadnictwa nad Wisłoką. W : Medte- Monarchia Kazimierza. valia w 50 rocznicę pracy naukowej Jana Dąbrowskiego. Warszawa " ^Tyn nr 73 s. 127— 149 24 5 J yn nr 84, 85 13 KTyn nr 74 25 jSyn nr 98 « KMp t. 3 nr 707 ^■iyn nr 80 ści biskupa, na pewno zaś sitanowi to jedno z pierwszych ogniw le­ Mniej wyraźnie rysują się stosunki opata Jana z papiestwem : gendy .kluniaeikiej w Tyńcu. i biskupstwem krakowskim. Klasztor tyniecki uchodził za jeden Wyczuwa się, że król rad był przeciwstawiać opata biskupowi, z najbogatszych w Polsce 26. Jednak z braku przywilejów egzemp- których nie łączyły najlepsze stosunki. Wraz ze śmiercią króla cyjnych, Tyniec zależał od miejscowego biskupa. Zwierzchność ta cały naród czuł się osierocony, ale najdotkliwiej — być może __ przejawiała się inwestyturą. W wypadku opata Jana brak danych odczuł to opat tyniecki. z początkowych lat jego rządów wynagrodziła wiadomość, że Kilka wzmianek dotyczy życia wewnętrznego klasztoru pod 28 VIII 1374 biskup Florian z Mokrska przeniósł go na opactwo rządami opata Jana. Zgodnie z ustalonym prawem dokumenty w y­ łysogórskie 27. liczały starszyznę, wyrażając w ten sposób konsens zgromadzenia Zależność opata wyrażającą również rozprawy prowadzone przed Przeorat więc sprawowali Maciej (1354 r., później prepozyt w sądem biskupim28. Opata obowiązywała troska o całość majątku Staniątkach), Stefan (1360— 1363), i Wojciech (Albertus 1364, 1367). klasztornego, toteż zabiegał o poparcie Kościoła w rewindykacji. Ten zasługuj e na uwagę jaiko domniemany następca Jana, Jeśli W związku z tym proboszcz kościoła św. Floriana w Krakowie słuszny jest ten domysł, poparty wyłącznie jednością imienia i przysądził mu zawłaszczoną wieś Łopusznę29. Tym razem sąd kilkakrotnym przechodzeniem zakonników tynieckich na opactwo dokonywał się imieniem papieża Innocentego VI. W późniejszych łysogórskie w ciągu X IV w., Wojciech szedł tą właśnie drogą, latach 1363—1367 Urban V zlecać będzie opatowi Janowi pewne i stamtąd został powołany z powrotem do Tyńca w 1374 r . 31 sprawy 30. Przy tej sposobności opat Jan przedkładał także swoje Nadto zaznaczyli się m. in. zakonnicy: Mścisław (1353, 1360), Wy­ prośby i uzyskiwał rezultaty31...... szek (1354, 1362, 1364), Zbysław, Jańczo. Oprócz przeora występo­ Splatały się tu interesy własne kurii papieskiej z królewskimi, wał prepozyt miejscowy (Jakub 1362, 1364; Maciej 1367) oraz ku­ albo nawet zuprełnie prywatnymi jednostek. Oznaczało to daleko stosz (Grzegorz 1354, 1364, Jan 1360, Wysz 1362, Szymon 1362, idącą ingerencję Awinionu w sprawy lokalne, nawet w dyspozy­ 1367). Funkcjonował również kapelan (capellanus curie) Paweł cję beneficjów klasztornych, ale także w odniesieniu do osoby 1354 35, Piotr 1362, opata; korespondencja z papieżami akcentowała jego wysokie sta­ Oni to — jak wolno przypuścić — kierowali kancelarią opacką. nowisko. . . . Zadanie mieli odpowiedzialne, skoro prowadzili szeroką korespon­ Delikatną sytuację wytwarzało napięcie pomiędzy Kazimierzem dencję. Wielkim a dwoma kolejnymi biskupami krakowskimi. Opat —- Biak podstaw do ustalenia liczby zakonników. Z przytoczonych jak wiadomo — trzymał się króla. Zaznaczyła się więc rozbieżność powyżej imion widać, że przeważnie byli Polakami. O pewnej ży­ w dziedzinie tworzenia nowych parafii i wyznaczania dziesięcin. wotności zgromadzenia świadczy fakt, że około 1365 r. podjęło W trudnościach swoich król wolałby pertraktować z oddanym mu ono fundację zaofiarowaną przez arcybiskupa Jarosława w Unie jo • opatem niż z biskupami. Stąd wynikała propozycja złożona iw Awij wie36. Niewielka prepozytura pod patronatem św. Mikołaja, prze­ nionie, aby te sprawy w całości powierzyć opatowi32. Była onąj trwała aż do końca X V III w. przeciwna prawom kościelnym, więc upadła. Rodzinę zakonną rozszerzały konfraternie. W 1357 r. trafiła się Zastanawia jedna i zuipełnie odosobniona wzmianka o przyna wzmianka o tego rodzaju związku z osobami świeckim i37. Należało leżności Tyńca do kongregacji ikluniackiej33. W bratku ^ podstr to do zwyczaju ogólnie przyjętego w klasztorach, jak o tym świad- pratwnych, mogło to |Oznaczać próbę i wyzwolenia spod zwierze C2ą Pamiątki miechowskie i lubińskie. Gdy chodzi o Tyniec, oma­ wiany fakt byłby pierwszy i jedyny dla całego średniowiecza. 26 Oceniano go na 220 grzywien dochodu rocznego. (Dla Porównama a pewno zawiązywano konfraternie z innymi klasztorami. W 1366 Mogiła 150, Łysa Góra 100, Sieciechów 70). Acta Camerae, nr 270, s it • °Pat Jan wysłał dwóch zakonników, braci Jana i Abrahama do (M PV at t. 2 s. 317, 390 pa owic w Czechach, gdzie wyjednali oni ten ceniony wówczas ” K M p t. 1 nr 319 g Przywilej 38. j 28 KTyn nr 70 29 K T yn nr 69, 72, 75 K T yn nr 87, 89, 90, 93, 96 r n S M? Ł 1 nr 319 31 1361 r. Prośba o wikariat w Książnicach. MPVat t. 3 nr 414, S k rGn^c' P aweł występuje w 1369 r. Księgi ławnicze krakowskie. W yd nr 415 492 'ss n jyzanowski, Kraków, 1904 nr 370 s. 44 32 Analecta vaticana n r 427 (M PVat t. 3 s. 405); S„ K rz y ż a n o j a? v-t,U g 0 s z> Roczniki, ks. IX s. 415— 416 s k i, Poselstwo Kazimierza Wielkiego do Awinionu. „Rocznik kra»j| » H yn nr 77 KTyn nr 94 wski” t. 4, 1900 s. 56 33 Analecta vaticana, nr 414 (M PVat t. 3 s. 391); P^r. Tinecia s. Troska o gospodarstwo zaznaczyła się w dokumentach, to teżH jako człowiek wybitny. Zadaniom swoim podołał. Jeśli lepiej za­ przedstawiają one opata Jana wśród wielu czynności zewnętrz-Hj znaczył się w jego życiorysie aspekt gospodarczy niż religijny — nych, jaiko to ustalenie praw do połjowu ryto (w Łączanach39, 1 jeśli jego współpraca z królem i jego polityką zarysowała się wy­ rozgraniczeniu Rybnej i Sosnki (Sanki)40, dzierżawy, młyna w| raźniej niż jego powiązania z biskupem krakowskim, to niewąt­ Opaltikawieaich41 sprzedaży w si42 itd. Tyniec bierze .udział w arna- 9 pliwie odpowiadało to prawdzie. Główny wysiłek skierował opat miannym wysiłku kokmizacyjnym43, przsy czym buduje ;się ko- ■ ku administracji. Z jego poczynań kolonizacji wyziera plan, który ścioły i uposaża je dziesięcinami pieniężnymi według ikrOletwskich I przetrwał następnie przez długie wieki. Odległe wioski nad Białą dyrektyw 44. Do dziedziny tej należy również potwierdzenie fun^B i Wisłoką, dzięki współpracy z królem, umocnił gospodarczo, dając dacji iw Wieliczce, ositaitni już maik w|pływów tyniedkich w o w y m i im ośrodki w Tuchowie i Kołaczycach. W innych wypadkach mieśteie 45. źródła milczą, ale pozostawiają wrażenie, że Jan jako opat był Powyższe wzmianki jednak charakteryzują działalność opata Jana* sprężystym organizatorem. Jego przyjaźń z wielkim monarchą, jednostronnie. N ie ma żadnych wiadomości o liturgii, która stano- I chociaż posunęła się do skandalicznego pobłogosławienia związku wiła zasadniczy nurt w klasztorze średniowiecznym. Nie zastąpi I z Rokiczaną, świadczy niezbicie, że reprezentował wysoką klasę. ich wzmianka o fundacji pobożnej,' którą w kościele tynieckimi Zyski wieloletniej pracy pod panowaniem króla Kazimierza były uczynił król (1363 r.), ani o błogosławieństwie ślubnym króla z pięk-§ widome nie tylko na tle zamieszania, które nastąpiło w kraju po ną Rokiczanką. Brakuje również wzmianek o pracach budowlanych! jego śmierci, ale trwają częściowo aż dotąd. Wynikiem tego współ­ w owych latach, kiedy Polska przemieniała się z drewnianej w l działania jest nadal rozwijająca się Skawina, która odegrała swToją rolę w dziejach lokalnych, a już wówczas przez swą ostateczną murowaną. 1 Szczególnie dotkliwym jest milczenie źródeł tynieckich o lokal-l fundację, dała Tyńcowi dzielnego opata. nej działalności literackiej i kulturalnej.

Koniec inządów opata Jiana przypadł na 28 V III 1374 r. 46 Faiktt | WOJCIECH ten poprzedziły rozmowy, w następstwie których opat tyniecki Jan* 1374— 1382 zmienił się z opatem łysogórskim, Wojciechem. Oczywiście zapyta-l no zgromadzenie o zgodę. Następnie obaj opaci złożyli rezygnację j Ośmioletnie rządy nowego opata mieściły się w całości pod pa­ w ręce biskupa krakowskiego, jako ordynariusza, i z jego rąk nowaniem króla Ludwika Węgierskiego. Rozpoczęły się w roku w katedrze na Wawelu przyjęli inwestyturę na swoich nowych j urodzenia Jadwigi, przyszłej królowej, w roku Zjazdu w Koszy­ placówkach. Wystawiony przy tym dokument nie wspomina przy-ł cach, kiedy król Ludwik dla upewnienia tronu polskiego dla swej czyn decyzji, jak tylko to, że obaj zamieniający się opaci nadal* córki zapłacił rycerstwu zwolnieniem z niektórych podatków. Ten chcieli służyć Bogu. Tajemnicy nie rozjaśnia również historia! epizod dobrze charakteryzuje Ludwika i jego panowanie. Natra­ łysogórska, znająca zaledwie imiona Jana i Wojciecha z bałamut-J fiało ono na sprzeciwy, które reprezentował m. in. Florian Mokr- ski, biskup krakowski, arcybiskup Janusz Suchwilk, podkanclerzy nyrni datami 47. W tych warunkach wtórne znaczenie ma data śmierci opataj Janko z Czarnkowa i in. Ludwik wszakże obalił testament Kazi­ Jana, który na starość wrócił do Tyńca i w 1382 r. świadkowaS mierza Wielkiego, a rządził w Polsce przez pośrednictwo oddanych jalko „anrtiąiuus abbais” 4S. mu ludzi. Na razie regencję sprawowała jego matka, Elżbieta W świetle przytoczonych świadectw opat Jan przedstawia się -jokietkówna, w oparciu o małopolskie możnowładztwo; później przejściowo rządził ks. Władysław Opolski, wreszcie 'kolegium pod 3» K T yn nr 76, 100 Przewodnictwem oddanego Andegawenom biskupa Zawiszy z Ku- 40 KTyn nr 77 rozwęk. Nad Polską zawisło po raz pierwszy niebezpieczeństwo 41 KTyn nr 82 absburskie, gdy w 1378 r. zaślubiono 4-letnią królewnę Jadwigę 42 KTyn nr 88 z 8 letnim Wilhelmem. Wynikające jednak z tego komplikacje 43 K T yn nr 79, 81, 83, 86 miały się ujawnić w latach 1385— 1386. 44 K T yn 79, 81 45 K u r aś, Zb iór Kdk t. 1 nr 53 Te sprawy wywierały wpływ na dzieje lokalne Tyńca. Nie 46 KTyn nr 85 zaznaczyły się natomiast wielkie wydarzenia w Kościele, to mia- v K M p t. 1 nr 319 ^ . r . 48 J. Gacki, Benedyktyński klasztor Świętego Krzyza na Łysej 49 KTyn nr 108 *ze, W arszawa 1873 s. 81 j nowicie, że papież Grzegorz XI przeniósł się z Awinionu na po­ Skąpa tylko garść informacji dotyczy życia w klasztorze i go­ wrót do Rzymu (17 I 1377), a w 1378 r. rozpoczęła się wielka spodarstwa pod rządami opata Wojciecha. Jedynie wyobraźnia schizma w Kościele zachodnim. może odtwTorzyć wygląd tego klasztoru, który po domniemanych Tyniec, tak blisko związany z królem Kazimierzem Wielkim, przebudowach za czasów Kazimierza Wielkiego, mieścił się wraz przeszedł — jak sądzić wolno — do opozycji przeciw Andegawe- i fortyfikacją na ciasnym wzgórzu. W 1376 r. po raz pierwszy nom i odsunął się na ubocze. Uwagę opata z konieczności zaabsor­ źródła wzmiankują kapitularz, czyli salę obrad dla zakonnikóws. bowały sprawy gospodarcze, zwłaszcza że otworzyły się możliwości Zachowane we wschodniej ścianie krużganku fragmenty, ozdobio­ odzyskania dóbr utraconych. ne inskrypcją i freskiem potwierdzają przypuszczenie, że w tych Podstawa źródłowa dla biogramu opata Wojciecha nie rozszerzy­ czasach pojawił się w Tyńcu nowy styl gotycki, architektura ce­ ła się zbytnio poza teksty nagromadzone przed 100 laty, niemniej glana. Brak danych na to, aby oszacować liczbę i skład kapituły. zyskały one pewne dodatkowe światła. W rezultacie sylwetka Rozróżnia się przeora kustosza, prepozyta i klucznika, znanych opata odzyskała trochę z rumieńców życia. tylko z imienia. Na uwagę zasługuje kariera mnicha Jana zwanego Janczym, który w 1376 r. był prepozytem, w 1381 r. przeorem a Opat, o którym mowa, występował w łacińskich źródłach jako z czasem opatem — następcą Wojciecha. W przeciwieństwie do Albertus1. Jego odpowiednikiem było polskie imię Wojciech2. późniejszych czasów, opat miał swego kapelana. Istniała wciąż Według tradycji pochodził on z Toporczyków '- Nie ma innych prepozytura tyniecka w Staniątkach, a w 1375 r. objął ją przeor wiadomości o rodzicach, miejscu pochodzenia ani też o studiach Maciej, który w 1381 r. ponownie figurował w Tyńcu na dawnym przyszłego opata. Urodził się może po 1330 r., skoro po raz pierw­ stanowisku M. szy wzmiankują go źródła jako zakonnika tynieckiego bez żadnego Z takimi pomocnikami opat Wojciech rządził w trudnych wa­ urzędu w 1354 r.4 Nadal bez funkcji wystąpił w 1362 r.5, ale runkach. Tradycja zachowała złą pamięć o czasach regencji królo­ niebawem awansował na przeorat (1364, 1367) i opactwo tyniec­ wej Elżbiety 10. Na czoło wysunął się proces rewindykacyjny prze­ kie6. Karierę tę uzupełniają nadto wiadomości, że drogą uczęsz­ ciwko Dymitrowi z Goraja, podskarbiemu, który pozostał na da­ czaną w X IV w. przeszedł wpierw na opactwo łysogórsikie. Po­ rowanych jego rodzinie posiadłościach klasztornych, Klęciu i przy- świadcza go tam dokument z 1374 r. ? W tym czasie rozmowy były ległościachn . Sprawa toczyła się wpierw przed sądem w Sando­ już przeprowadzone, decyzje powzięte i konsens współbraci uzyska­ mierzu, gdzie opat przegrał, ale zaapelował następnie do Rzymu. ny, bo 28 V III 1374 opat Wojciech zamienił się z opatem tynieckim Był to czas zabiegów wielu poszkodowanych zaborczą polityką Janem, a biskup Florian Mokrski, który przyjął rezygnację oby­ Kazimierza Wielkiego. dwóch, jednocześnie dał inwestyturę na nowe opactwa. Lokalne Inne dokumenty dowodzą troski opata Wojciecha o dobro gos­ dzieje nie znają wypadku równie sprawnego rozwiązania proble­ podarki, a więc o półłanek w Opatowcu przymiarki w Łapczy- mu następstwa. W braku innych wskazówek, domyślać się można, cach13, roczny czynsz w Zdani14, zamianę wsi Lisówka na Bą- że stary opat Jan, który blisko współpracował z królem Kazimie­ czal15. Bliżej Tyńca dotyczy przywilej na młyn w bezpośrednim rzem Wielkim, czuł się zmęczony nową sytuacją, podczas gdy sąsiedztwie i®. Uświadamia on, że już w tak wczesnym okresie Wojciech, dobrze Tyniec znający i w Tyńcu znany, zalecał się peł­ rzeczka Skawinka była zagospodarowana i eksploatowana w roz­ maity sposób. nią sił i doświadczenia.

1 Wszakże Liber commemorationum pod datą 28 IX 1383 ma „Adal- berti abbatis”. 2 Tak z reguły podaje W.. Kętrzyński, jako wydawca. KTyn nr 8 KTyn nr 101 101— 103, 105— 107; P i e k osiński, Perzanowski i in. 10“ Abrałiam, Sprawozdania za lata 1896—1897, s. 123; K T yn nr 3 Tinecia, s. 75. Kojarzy się z tym wzmianka o konfraterni łączącej w r. 1357 Toporczyków na Morawicy z klasztorem tynieckim. KTyn 10 Tinecia, s. 75— 76 nr 77 j1 KTyn nr 104 4 K u r aś, Zb iór kdk, t. 1 nr 53 2 Wspomnienie w KTyn nr 134 5 K T yn nr 81, 82 * KTyn nr 105 6 KTyn nr 88, 97 oraz KMp t. 1 nr 291. Jedność osoby głosił F. Pie- ,JKTyn nr 102; W. Dworzaczek, Leliwici tarnowscy, Warszawa kosiński, Rycerstwo polskie wieków średnich, t. 3, K raków 1901 s. s. 94 450 15 KTyn nr 103 7 K M p t. 1 nr 318 5 KTyn nr 107 O końcu rządów opata Wojciecha pozostały trudne do pogodzę- ■ starał się o dopełnienie ślubu z Haimburga. Długosz opisał drama­ nia wzmianki. Ostatni dokument wystawił 25 XI 1381 17, pierwszy I tyczną rozprawę pomiędzy Jadwigą a Dymitrem z Goraja. 12 II dokument następcy Jana pochodzi z 26 X II 1382. Data wymagała I 1386 przyjechał Jagiełło, Jadwiga odwołała dawne zobowiązania poprawki, gdyż w tekście figuruje 1383 r., kiedy to liczono lata fl i 18 II odbył się ślub królewski. od Bożego Narodzenia. Możliwe, że od tego zapisu pochodzi także 1 Zarazem kończyły się krótkie rządy opata Jana. Pozostawił on data roczna, która w nekrologu była oczywiście dziełem później- 1 tylko nieznaczne ślady w źródłach, toteż pominął go W. Kętrzyński szego .domysłu. Nekrologi z X IV w. nie dawały dat rocznych. ] w swym katalogu2. Autor ten odrzucił — jako zmyślone przez Wprawdzie śmierć opata Wojciecha figuruje pod 28 IX 1383 ls, 1 Sczygielskiego — rządy opata Jakuba w 1. 1380—1383 3 i nie możliwe jednak, że nastąpiła rok wcześniej. znalazł potwierdzenia w źródłach dla rzekomych opatów Stefana Zbyt slkąpy ipozoisltaił po nim materiał źródłoiwy, aby dać pod- j i Bogusława, którzy mieliby miejsce po Janie a przed Mścisła- stawę dla charakterystyki jego rządów. Niemniej te wiadomości wem 4. budzą zaufanie do zakonnika, który wstępował kolejno na szczeble Imię Jan powtarzało się zbyt często, aby na nim budować hi­ kariery zakonnej, dopomagając swoim poprzednikom i wzboga­ potezę. W obecnym jednak wypadku mają one dozę prawdopodo­ cając doświadczenie. Wypadło mu rządy sprawować w niezmiernie bieństwa. Opat, o którym mowa, nazywany był także Jancym5. trudnych czasach, kiedy samo przetrwanie było już nie byle jaką Pochodził z Opat(h)owca, względnie z Opatkowic6, które stano­ sztuką. wiły własność tyniecką, albo nawet i Opatowie w Czechach. Nie słychać, aby z jego powodu stało się coś złego, natomiast Pierwsza wzmianka dotyczy go w 1362 r., gdy już był mnichem dobrze uspasabia- myśl, że to on wychował zgromadzenie, które w Tyńcu 7. On także w 1366 r. — jak przypuścić wolno — wraz miał niebawem objąć znakomity opat Mścisław i pokierować nim j ze swym współbratem Abrahamem zabiegał w czeskich Opató­ z widocznym sukcesem. wkach o filadelfię 8. W 1376 r. nosił tytuł klasztornego prepozyta 9. JH Byłaby to zwyczajna droga prowadząca na opactwo. Jedyny dokument, który zachował się z czasów opata Jana, JAN nosi datę 26 XII 1382 10. Dotyczył on sołtystwa w Moderówce, a 1382— 1386 więc pośrednio akcji kolonizacyjnej nad Wisłoką. Opat wspomina konsens zgromadzenia, daje następnie interesujący zestaw przywi­ Scena zmieniła się gwałtownie, gdy w 1382 r. zmarli: król Lud- j lejów sołtysich, warując sobie określane prawa. Wśród świadków wilk (10 XI), aireybisikup i biskup krakowski 1 figurowały imiona Magnusa, plebana w Tyńcu, przeora Pawła n, Zawisza z Kurozwęk. Bezkrólewie ówczesne wywołało chaos, któ­ dawnego opata Jana i in. Dokument uzupełniają dwie pieczę­ ry zapamiętała lokalna tradycja W Kościele utrwala się wów-1 cie, opacka i konwencka. czas wielka schizma zachodnia, toteż w pływ papiestwa nie zazna- j Dołączyć tu można wzmiankę z 1450 r. Sąd ziemski w Krakowie czył się wcale w ciągu omawianego pięciolecia. W kraju wahały 1 rozważając sprawy wieśniaków z Radziszowa i Woli, miał w ręku się losy dwóch królewien, córek zmarłego Ludwika. Nowy arcy- i dokumenty opatów Bolebora (1271) i Jana 12. Wchodziłby zatem wr biskup Bodzanta (1382— 1388) popierał Marię i jej męża Zygmunta j rachubę opat, o którym mowa. Uregulował on wówczas świadcze­ Luksemburga, biskup krakowski Jan Radlica (1382— 1392) był rów- | nież szczerze oddany Andegawenom, ale sprzyjał Jadwidze (i jej j małżeństwu z Wilhelmem). Zdecydowali jednak panowie małopol-1 2 KTyn t. 1 s. XXXI; niemniej — za Sczygielskim uwzględnia go scy i po dwuletnich targach z królową matką uzyskano przyjazd w M PH t. 5 s. 604 3 Kętrzyński, Tynecya, s. 56 Jadwigi do Krakowa, gdzie 10 X 1384 ukoronował ją arcybiskup. '• ‘ KTyn t. 1 s. XX X I oraz MPH t. 5 s. 406 W lecie 1385 r. powołano Jagiełłę na jej męża a zarazem króla. | 3 Słownik nazw osobowych, t. 2 s. 411 Jednak Habsburgowie nie rezygnowali łatwo ze sposobności. W il­ 6 Jancy de Opatkowiec, SPPP t. 1 nr 4204 helm przybył do Krakowa i za sprawą ks. Władysława Opolskiego 7 Presentibus... Janczone, KTyn nr 82 8 KTyn nr 94 9 Jancius prepositus, KTyn nr 101 10 KTyn nr 108 17 K T yn nr 107; Kętrzyński, Tynecya, s. 55 11 Występował on w 1354 r. Kuraś, Zb iór Kdk, t. 1 nr 53; w 1369 18 Liber commemorationum sub die. Por. MPH t. 5 s. 604; Nekrolog r. Księgi ławnicze krakowskie. Wyd. S. Krzyżanowski, K raków opactwa w Lubimu,/s. 99 1904 nr 370; w 1382 r. K Tyn. nr 108; w 1386 r. K T yn nr 109 1 Tinecia, s. 176— 177 12 KTyn nr 199 nia ludności w sposób, który miał obowiązywać nadal. Przy doku­ mentach — jak zaznaczono — wisiały pieczęcie zarówno opata, światło na liturgię tyniecką w owych czasach 3. Mścisława dotyczy jak i konwentu. również relacja znana pod błędnym tytułem Visitatio in Almania K Innych spraw7 można się tylko domyśleć. Sczygielski, który miał Postać wielkiego opata zachoiwała się w pamięci ludzkiej. Niezły dostęp do miejscowego archiwum przed 300 laty, wspomniał pro- j biogram skreślił ks. Stanisław Sczygielski5, dał on podstawę no­ ces rewindykacyjny, który w 1383 r. klasztor toczył z podskarbim woczesnemu opracowaniu6. Nadto przybywa z pomocą obfita lite­ Dymitrem z Goraja o Klecie i przyległości13. Proces z tak znako­ ratura, która dotyczy owych ludzi, czasów i wydarzeń. mitym dygnitarzem utrudniał sytuację klasztoru. Informacje te wskazują, że Mścisław zajmował się przede wszy­ Brak wiadomości o zakończeniu rządów opaita Jana. Zrezygno­ stkim klasztorem w szerokim znaczeniu, ale również współpraco­ wał on ze swego stanowiska przed 1386 r., kiedy kilkakrotnie wy­ wał ze swym biskupem. Mniej wyraźnie rysują się jego powią­ stąpił jako dawny opat14. Jego następcą był Mścisław wzmianko­ zania polityczne. To spostrzeżenie wyznacza zarazem następujący wany od 28 IX 1380 1S. Według Sczygielskiego, opat Jan zmarł podział w życiorysie. w r. 1388, co „może być uznane za [datę] poprawną” 16. Janowi przypadło rządzić opactwem w czasie wyjątkowo trud­ Mścisław występował w źródłach pod złatynizowanym imieniem. nym. Bezkrólewie po śmierci Ludwika Węgierskiego sprowadziło Popularnie nazywano go Mściszkiem. Nie ma wiadomości o jego na kraj mnóstwo nieszczęść. Przypuszczalnie opat stał w opo­ rodzicach i miejscu urodzenia. Pochodził z rycerstwa, legitymował zycji przeciwko stronnikom Andegawenów, klasztor popadł więc szlachcica w 1398 r. 7, był prepozytem w Staniątkach fundowanych w głęboki kryzys, tak że ledwie starczało środków na opędzenie przez ród Gryfitów. Na pieczęci posłużył się herbem opactwa, kosztów utrzymania i kultu Bożego 17. To pewnie przyczyniło się skrzyżowanymi kluczami św. Piotra i mieczem 8, co odczytano jako do rezygnacji z opactwa, które miało niebawem zakwitnąć pód herb Jelita 9. rządami Mścisława. Przyszły opat urodził się w połowie XIV w. 10 Zastanawia kwe­ stia wykształcenia Mścisława, który sprawnie kierował skompliko­ wanymi sprawami opactwa, w szczególny zaś sposób wyróżniał MSCISŁAW się znajomością prawa. Brak wiadomości na ten temat, wzmianka 1386— 1410 z 1379 r. przedstawia go na stanowisku prepozyta w Staniątkach Jego tamtejszej działalności dotyczą nadto inne dokumenty z 1. Mimo kryzysu, który nękał zakon benedyktynów, mimo Wiel­ 1382— 1385 12. Tradycja dodaje, że jednogłośnie wybrali go współ­ kiej Schizmy zachodniej w Kościele (1318— 1417), w historii Tyńca bracia na swego opata. przełom XIV i XV w. liczy się jako okres bardzo szczęśliwy. Opatem był Mścisław, podczas gdy w Polsce panowali Jadwiga Rządy Mścisława zwracały się przede wszystkim do wewnątrz (1383— 1399) i Władysław Jagiełło (1386— 1434). Nawet Witold, klasztoru. Klasztor tyniecki skupiał się dokoła krużganku. Obok wielki książę litewski, okazywał Tyńcowi sympatię. Najkorzystniej stała fortyfikacja, która utrudniała rozbudowę. ułożyły się sprawy, gdy rządy biskupie w Krakowie objął świąto­ Ciasne pomieszczenia zajmował konwent liczący 60 członków 13. bliwy Piotr Wysz (1392— 1412). Wielu spośród nich wymieniają dokumenty, które też pozwalają Rządy Mścisława można poznać w oparciu o teksty drukowane 1 3 W. Podiach a, Miniatury tynieckich ksiąg liturgicznych w Biblio­ i nie drukowane2. Cenną pamiątkę jest antyfonarz, który rzucił' tece Uniwersyteckiej we Lwowie. W : Księga pamiatkowa ku czci Bo­ lesława Orzechowicza, t. 2, Lwów 1916 s. 195—210 13 Aąuila, s- 148 4 MPH t. 5 s. 913—916. Tekst autentyczny zachował się w Paryżu. » 4 wypadki według SPPP podał Słownik nazw osobowych, t. 3 s. Kserograficzna odbitka w zbiorach tynieckich. 411 5 Tinecia, s. 80— 81 15 KTyn nr 109 6 P, Sczaniecki, Mścisław, PSB t. 22 (1977) s. 255—256 16 Tinecia, s. 78; Nekrolog opactwa w Lubiniu, s. 17 7 S. Laguna, Pisma, wyd. J. Bieliński, Warszawa 1915 s. 348 17 Tinecia, s. 77 Opis pieczęci: KKK t. 2 nr 455 s. 261 1 K Tyn , K K K , K K W il, i in., a nadto: Najstarsza księga sądu najwyż­ 9 Tinecia, s. 80 szego prawa niemieckiego, wyd. A. Kłodziński, „Archiwum Ko­ n^°^Wzmianki z 1. 1353—1360 odnoszą się do innego Mścisława. KTyn misji Prawniczej AU” t. 10, 1936 2 Przede wszystkim tzw. Teki rzymskie Długopolskiego. Bibl. ” KMP, t. 3 nr 906 PAN Kraków. Nadto W AP Kraków, Terr. Crac. ’-Kod Pol., nr 162, 164, a także wzmianki w Terr. Crac. t. 1—la Visitatio, MPH t. 5 s. 915 odtworzyć organizację zgromadzenia. Już z dawna tworzyło ono Jeśli zakonnicy oddawali się modlitwie, która pochłaniała zna­ kapitułę o prawach określonych 14. Na czele jej stał opat, ktorego czne koszta, uposażenie klasztoru miało ten cel ubezpieczyć Mści­ zastępcą był każdorazowo przeor, a więc Paweł (1386), Bogus aw sław więc strzegł posiadłości, poddanych eksploatował i' starał (1392), Marcin, Stanisław, Jan. Obok stał kustosz, który strzeg się gospodarować jak najlepiej, aby powiększyć chwałę Bożą. klasztoru i reguły, podprzeor itd. Pewna ilość zakonników Prz®~ W dziedzinie gospodarczej opatowi dopomagał klucznik klasz­ bywała w podległych klasztorach: Kościelnej Wsi, Staniątkach, torny (claviger, clavier), ale że prawo kościelne wzbraniało za­ Orłowej i Uniejowie. Za czasów Mścisława powstało nowe opactwo konnikom zarządu w si26, korzystano z usług ludzi świeckich27. w Starych Trokach 15. . Mścisław dbał bardzo o wykształcenie młodziezy zakonnej. Chęt­ Wiele spraw toczyło się przed rozmaitymi trybunalłaimi Trwał nie posyłał ją na odnowiony Uniwersytet Krakowski. W 1 03 r. jeszcze rewindykacyjny proces o Klecie i przyległośai które Ka­ figurowało tam 6 kleryków*. Marcin, Piotr, Marek, Mikołaj, Ja u zimierz Wielki nadał Dymitrowi z Goraja 2«, inny spór z Janem i drugi P io tr 16. W następnym roku, za dziekanatu Jana z Klucz­ Ligenzą, wojewodą łęczyckim dotyczył praw opackich w Czerni­ borka promocję otrzymali bracia Marcin i Piotr. W 1405 r. Mojzesz chowie 29. W takich wypadkach Mścisław, dobrze znający prawo, i Marek17. W 1406 r. naukę rozpoczęli bracia Piotr, Klemens i twardo obstawał przy swoim. Czasem jednak i jemu zarzucano Łukasz «, który niebawem miał zostać opatem w Trokach 19. przyoranie miedzy 30. W ogóle spraw sądowych było dużo 31. Nie­ Ważnym przejawem życia w klasztorze była liturgia. Dokony­ które biskup pozywał przed własny trybunał32, tym łatwiej że wała się ona w romańskim jeszcze kościele. Niemniej liturgia ty ­ klasztor podlegał jego jurysdykcji. Obok tego były sprawy rozpa-' niecka reprezentowała wysoki poziom. Wyrazem reformatorskich trywane przed sądem opata33. Iudicium claustri tiniciensis zosta­ ambicji opata był ułożony przezeń antyfonarz 20. Z reformą współ­ wiło wiele wzmianek źródłowych34. Wynagradzają one częściowo działało miejscowe skryptorium z katedralisem Przybikiem ozy brak jakichkolwiek rachunków klasztornych. Dokumenty sądowe Przybysławem na czele 21. Źródła wymieniają nadto kantorów: Ja­ przedstawiły opata, gdy przeprowadzał kupna i sprzedaże33 na­ na (1394), Stanisława (1407), Tomasza (1409) 22, a także organistę dawał lub zatwierdzał nadania 36. Jana 23. Liturgię regulowały zwyczaje — jak mniemano kluniac- Były to czasy korzystnego urządzania wsi na zasadach prawa kie24. Uważano ją za cel, który przyświecał fundacji klasztoru, magdeburskiego, Mścisław z tego chciwie korzystał37. Przy tej toteż uprawiano z należytym rozmachem. Pewne przerosty łagodzi­ sposobności dokumenty mówiły o jego gospodarności, nawet o ła devotio moderna, która w swej czeskiej odmianie promieniowała jego intencjach 3«. Zasługują też na uwagę wzmianki o popieraniu na Kraków. Kierowała ona myśl na przeżycie wewnętrzne. Arenga, pszczelarstwa, budowie stawów rybnych, melioracji w s i39 itd. jeden z tynieckich dokumentów, wyraża troskę opata o prawdzi­ Dobre gospodarowanie świadczy na korzyść Mścisława. W dzie­ wą pobożność 25. Jednym tchem mówił on o liturgii, o rozmyślaniu dzinie etyki społecznej nie było skarg, ale też nic nie wskazuje (meditatio car dis assidua et diligens) i o kontemplacji. Byłby to cały program (w życiu /welwnętrznyim. v * k’ Wysz’ biskuP krakowski, K raków 1933. s. 93 nr 119 z MlkolaJ 2 Wiślicy był prokuratorem Mścisława. KTyn *8 K Tyn nr 138 14 pieczęć kapituły z 1274 r. F. P i ek osiński, Pieczęcie Polskie, K Tyn nr 126, 130 (w : Studia rozprawy, t. 3) — Kapitularz nr 167 istniał juz w 1376 r„ KTyn-nr 101 Kr™?'..^la,n0WSki’ Roty PrzVsicl9 z i- 1399— 1418, „Sprawozdania 5i S 1 Językowej AU” (Kraków) t. 3, 1884 nr 33 '5 K K W il, t. 1 nr 40, 42 32 nr 110— 112 a także wzmianki w Terr. Crac 16 Album studiosorum, t. 1 s. 19 T M ?-Tyn nr 130, 131, 135 17 Statua nec non liber promotionum philosophorum etc., ed. J- Muczkowski, Cracoviae 1849 s. 4— 5 księgo^ X L V ^ ^ Kłodzińskiego jako wydawcy w: Najstarsza 18 Aloum studiosorum, t. 1 s. 24 i” K K W il, t. 1 nr 60 ^ , . 2550 ^ nyn nr 119; K K K Ł 2 nr 426; Najstarsza księga, nr 1472, 2535, 20 Compilatus per... Mstislaum. Zapiska wewnątrz antytomarza 21 Twórcę antyfonarza wspominają też inne źródła miejscowe. Naj­ ae H , yn nr 119, 123— 124, 127, 139 a także nr 269 starsza księga, nr 3002, 3010, 3028 1251’171034.; K K K 1 2 nr 426; K M p t. 4 nr 1044; Kuraś,, 37 ttZ p’ 5 nr H78 i m. 22 K T yn nr 174, 191, 219 23 Kuraś, Zbiór M p, t. 5 nr 1178 są 7 l yn nr 109’ 116’ 129> I 37 39 arengi w K T y n 109, 116, 119 i in. 2« Visitatio, MPH t. 5 s. 915 ^ ly n nr 116, 121— 122, 132 25 K T yn nr 136 j skup Wysz miał rozległe prawa, jako to prawo inwestytury 54, przy­ na to, aby wyprzedzał swoje c za s y Przeciwnie, stosował s ię do wileje sądowe55 itd. Na synodzie z 1392— 6 r. wprowadził nadto skomplikowanych praw Kościoła i Królestwa. stałą wizytację biskupią i doroczne kaipituiły zakonne, opaitowi tynieckiemu zaś nadał władzę nad klasztorami benedyktyńskimi Jako opat tyniecki, Mścisław zajmował eksponowane m^ sc j swej diecezjiS6. \Jedynym śladem tej działalności pozostał nakaz z * * * « - a*r biskupa dla opactwa sieciechowskiego, aby przyjęło wizytację Mścisława S7. Harmonizuje to ze wszystkim, co wiadomo o rządach p « m 3 znakomitego opata we własnym klasztorze. stronami « , mógł nawet prowadzić spory z biskupem P od staw ę prawną do współpracy ze swym biskupem dawała Prze.on.ow, dat, w Mścisławowi przynależność do kapituły krakowskiej. Figurował stwo krakowskie dostał Mścisław reprezentował biskupa więc zwykle wśród kanoników na pierwszym miejscu58. Udział przyjaźń, zautan.e . ^M ariackim w Krakowie-..* opata w obradach zaznacza się wyraźnie; z czasem nabrało to za­ Wysza w zatargu o pra a hvłv to sprawy sądowe. I| barw ienia politycznego. Kapituła interesowała się sprawą dziesię­ Wynikła z tego współpra^ ^ykle ^ Jo^spriiwy^ ^ - cin, toteż zaniepokoiły ją uchwały szlachty na zjeździe w Piotrko­ wie 12 V 1407 59. Kanonicy, a iwśród nich Mścdsflaiw, zobowiązali się przysięgą do solidarnej obrony swych praw i dochodów6ft. Mścisław traimumował je saimoidz^tae ^ ref0rma opactw! Zarazem wyjaśnia się zagadkowa nieobecność Mścisława w życiu W? ty”k^t”iS rW pS r:^n „ o powiązaniach publicznym poza Kościołem. Nie było korespondencji z królew­ benedyktyńskich w diec | . ^ Polsce49, a nawet o arcy-| ską parą, która wyraźnie preferowała benedyktynów słowiańskich pomiędzy wszystkimi ^en® y nie odpowiadało to rzeczyw ij i świętokrzyskich61. Tylko fundacja w Starych Trokach oznacza pewną sympatię ze strony wielkiego księcia Witolda. Brak powią­ T aCkie\edvn7m znakiem porozumienia z opactwem w Lubiniu | stosrci. J ed yn ym zn ak iem y ^ro^inki z Tyńca na stanowisz zań z możnowładztwem, a opozycja względem tworzącego się była tam obecnosc o Miko tPT.nia r 1391 32 Klasztory bene- obozu szlachty, wskazuje na to. że Mścisław stał na uboczu i nie­ ufnie odnosił się do polityki.

wbrew wymaganiom papieski j , Terenem więc^ reformy - I I Ostatnie lata Mścisława upłynęły w bliskiej łączności z bisku­ pem Wyszem, z którym ,obaj uczestniczyli w obradach soboru pizańskiego, a następnie pielgrzymowali do Ziemi Świętej. Schizma kościelna była prawdziwą zmorą dla całej Europy ła­ 4» K T y n nr 115, 118, 120; K K K t. 2 nr 455, 501, 1508>tM2 nr 855; cińskiej, która dzieliła się na dwie obediencje. Polska trzymała W ”DArV-rtl... « « ” się wiernie papieży rzymskich, a Mścisław solidaryzował się z zbiorach Bibl. PAN w Krakowie). całym krajem62. Biskup Wysz wzywany przez Grzegorza XII 41 Kuraś, Zbior M p, t. 1 nr 18.3 : S n oŁ yjn a nosi datę 4 XII 1392. Kijak, Piotr 54 Formulae, s. 329— 330 12« J. Szujski, Kraków aż do P - f S f T " z u ^ 55 Bogdan, Sprawa egzemvcji, s. 78 56 T. Silnie ki, Stan duchowny, W:Historia Kościoła w Polsce. Red. 9\ i r“ cH^ S w T T l 5 v - L V '(Monumenta medn aevi, t. 4 cz. 1) 1 Z. O b e r t y ń s k i, B. K u m o r, t. 1, Warszawa 1970 s. 380 s k i, K raków 18 to znaczy opowiedziała się po stronie papie­ skich 1899— 1913. „Archiwum Komisji Historycznej AU ’ (Kraków) 1 f ru T dranice tematu rozciągają się tu na czasy sobo- w Konstancji i na pierwsze lata rządów Marcina V. S€S1:Wydarzenie zapisał Długosz, Hist. Pol. pod 1408 r_; tenze Vitae episcoporum, ed. J. Polkowski, Cracoviae 1887 s. 71 o miechowski, wyd. Z. K o z l o w sk a-B u dk o w a, „Studia Zródłozna I'jejs7paneCer|aC^e ■*e®° Poza klasztorem świadczy „gratiarum actio” póź- w cze” t. 5 1960 s. 132 AndrTi rektora uniwersytetu. M. Markowski, W ykład wstępny 69 Kijak, Piotr Wysz, s. 59 k}adu w L 2 .^okorzyna, Warszawa 1962 s. 49. Materiały i Studia Za- 70 M PH t. 5 s. 645 Mistoru Filozofii, t. 2 seria A Jedną z dziedzin, gdzie krzyżowały się wpływy królów i pa- ■ rosło na dawnych terenach dziedzicznych rodu z jego oczywistą krzywdą 8. pieży, było obsadzanie godności kościelnych. Gdy chodzi o Ja- f l giełłę, przeprowadzał on swą wolę twardo i nieustępliwie. W 1411 1 Dziersław był synem Mikołaja Toporczyka z ZaHaisiu9. Wieś ta r. contra fas et ius oddał arcybiskupstwo gnieźnieńskie Mikołajowi I należała do iwielkiej iwłości, którą Jan z Tęozyna, kasztelan krako­ Trąbie, w 1412 r. przeniósł Piotra Wysza z Krakowa do Poznania..® wski iw 1402 ,r. dzielił pomiędzy siwych synów w. W omawianyjm On także zadysponował opactwem tynieckim, co później, z wielką I czasie siedział tam Andrzej Toporczyk — jalk wolno mniemać — krzywdą dla życia wewnętrznego w klasztorze zalegalizował Koś- I brat Dziersława u. Dziersław jako młodszy wstąpił do benedykty­ nów jeszcze w końcu X IV w. Od 1400 począwszy figurował on ja­ ciół. Przy władzy utrzymał się Dziersław 1. Usunął on swego zakonjl ko prepozyt staniątecki12. Stanowisko to, jak też związane z nim nego współbrata Mikołaja, pomimo że ten uzyskał zatwierdzenie I dochody odpowiadały sytuacji społecznej Dziersława. Otwierało ono papieskie na opactwie w Tyńcu. W zasadzie jemu należało się miej-il perspektywę na opaletiwo tynieckie, skoro tą drogą poszli poprzed­ sce w katalogu niniejszym, gdyż był formalnie opatem. Jednakże-1 nik Dziersława, on sarn i jego następca. Nie dziiwi iwięc, że na ta­ Mikołaj utracił swe stanowisko, zanim zdołał je zająć. Długo-1 kim stanowisku znalazł się Toporczyk. Bez wątpienia rodzina jego i dwór królewski iwiązalli iz tym nadzieje. Tymczasem jednak żył trwały proces nie dał mu satysfakcji. Lokalna tradycja pominęła go zupełnie, toteż osobne omówienie jego spraw nie było wska- I Mścisław, więc prepozyt sltamiątedki wprawiał się ido przyszłych, rządów na Ikillku podległych mu wlsiach. Przeciągnęło się (bo przez zane, zwłaszcza że splatały się one organicznie z trudnościami I kilkanaście lait, pozostawiając sporo wzmianek w księgach sądo­ Dziersława. wych Krakowa. Podstawa źródłowa dla życiorysu Dziersława rozrosła się zna- * To, co działo się w Tyńcu, nie mogło dogadzać ambicjom Dzier- cznie w ciągu ostatnich 100 lat. Wydawcy tynieckich dokumentów sława. Stary opat wyróżniał Mikołaja przygotowując go na swego znali go tylko z imienia2, które powtórzyło się w źródłach kilka-1 następcę. Kształcił go więc na Uniwersytecie Od 1403 ,r.13, a w krotnie3. Jedna z tych wzmianek stanowiła trudną zagadkę4. | 1409 ir. awansował go na podprzecira 14. Co więcej, u papieża zare­ Stopniowo wszakże narastała wiedza o Dziersławie, dzięki wy-| zerwował mu prawo następstwa w Tyńcu 15. Zresztą Mścisław nie­ drukowaniu wielu tekstów z zasobów archiwalnych polskich i długo po siwym powlrocie umarł (6 X I 1410)16. zagranicznych. Niezależnie od tego wiele w.zmianelk pozostało do-f Naturalnym biegiem rzeczy opatem został Mikołaj 17, iktóry po­ tąd w rękopisach. Udało się je odszuikać i po części wykorzystać^ jechał do Rzymiu, gdzie .zyskał potwierdzenie. Odtąd Kuria obcią- dzięki czemu sylwetka opata z początków X V w. zarysowała się dość wyraźnie. 8 Pamięć o konfiskacie tych dóbr przetrwała do końca XVIII w. r *53 F Jaroszewicz, Stare błędy światowej mądrości, L w ów 1771 Dziersław wywodził się z Toporczyków5, których posiadłość® graniczyły z Tyńcem ®. Wiele przyczyn budziło wzajemne za-intGł 9 W. Abraham, Sprawozdanie z poszukiioań w archiwach rzym­ skich w l. 1896— 1898, „Archiwum Komisji Hist. AU” t. 9 1902 s 155 resowanie. Niekiedy przejawiało się ono przynależnością do kla-j 10 Sp p p t. 1 nr 919 sztornego bractwa7, zawsze zaś pamięcią, że bogate opactwo wy­ 11 Wolno mniemać także, że ów Andrzej mieszkał następnie w Ra- wołowicach. 12 Pierwsze wzmianki z 1400 r. Dokumenty sądu ziemskiego krakow- 1 W łacińskich źródłach Derslaus — wyjątkowo tylko Dzierska (WAPjj wiego. Wyd. Z. Perzanowski, Wrocław 1971 nr 87' Kuraś Kraków, Castr. Crac. t. 1 nr 432). W języku polskim Dziersław. POT. Zbiór Mp, t. 4 nr 1152 Słownik staropolskich nazw osobowych, red. W. Taszycki, t. H 3 Album studiosorum, t. 1 s. 19. Trudność sprawia fakt, że było kil- W rocław 1965 s. 574 Ku zakonników tego imienia. 2 K T yn t. 1 s. X X X I " K Tyn nr 136, 139 s M PH t. 5 s. 604, 636, 915 5 Rekonstrukcja faktów opiera się na listach Jana XXIII ze stycz- 4 Visitatio in Almania, wyd. W. Kętrzyński, M PH t. 5 s. 91J— ja i lutego 1411 r. Teki rzymskie A. Kłodzińskiego t. 2 pod 916. Oryginał w Paryżu, fotokopia w zbiorach tynieckich. W y d a w c a dat3> oraz W. Abraham. Sprawozdania z l. 1899— 1913, s 6 opuścił kilkanaście ważnych słów, które rzucają światło na Dziersłaj “ M PH t. 5 s. 645 wa. cryiI,^Vr°naSteri^ tynciensis 1411 January 7: per obitum Miecislai [!] Ni- ® Tinecia s. 82 Jn, s monachus ipsius monastery, electus, confirmatus, provisus a « S. S m o 1 k a, Gniazdo Tęczyńskich, w tegoż, Szkice historyczneg nne X X III. E. E u b e 1, Die papstlichen Provisionen auf deutsche seria 2, Warszawa 1883, s. 3— 89 | n °Je\en wahrend des Schismas, „Studien und Mitteilungen aus dem Be- 7 W wypadku Andrzeja i Agnieszki z Morawicy (1357). KTyn "eaictmer Orden” Jg. 15, 1894 s. 80 papieska obciążała Dziersława śfwiadczeniami 28. To [wszystko trze­ żała igo opłatami18. Mikołaj mógł przyjąć błogosławieństwo opac- ba było wziąć w rachubę przy' ustalaniu daty początkowej rządów skie z /rąk dofwolnde 'wybranego przez siebie biskupa 19. opackich Dziersława. Współcześnie jednak w Tyńcu rządził Dziersław. Dowpdzą .tego liczne wzmianki w Księgach sądowych krakowskich od 1411 x. po­ Dziiersła

18 Elementa, t. 1 nr 172 coviensis provisus a Johanne X X III. K. E u b e 1, Die pćipstlichen Pro- 19 Pismo Jana XXIII z 29 I 1411. Teki Kłodzińskiego, pod visionen, s. 81 datą. 28 Elementa, t. 1 nr 148, 158, 162, 163, 272 20 W A P Kraków, Terr. Crac. t. 5 s. 241 nr 5; t„ 5 s. 263 nr 13; t. 193 s. 29 Mało znana historia opactwa orłowskiego nie przynosi żadinej 55 nr 8; W A P K r, Teutonicalia, t. 1 s. 525 nr 148, s. 532 nr 179, s. 566 wiadomości o Mikołaju. nr 160 i późniejsze. 30 1418 Januarii 26. Eadem die provisum est monasterio Tinciensi O. 21 Nie datowane akta odnalazł w papierach Urbana VI (1378—1389) S. B. Cracoviensis dioecesis vacanti per mortem de persona Detzlavij W. Abraham, Sprawozdania z l. 1896— 1897, s. 113. Odbitka kserogra­ {!], prepositi monasterii in Stananzky [!] Analecta Romana, ąuae histo- ficzna w Zbiorach tynieckich. Tekst obejmuje 137 wierszy, które na riam Poloniae saec. X V I illustrant. Ed. J. Korzeniowski. (S crip- użytek obecnego opracowania zostały ponumerowane. tores rerum polonicarum, t. 15), K raków 1894 s. 6. 22 Super spoliationem regiminis et administracionis bonorum mona- 31 Na liście polskich gości podczas soboru umieściła go H. Polacz- sterii unius, Akta jw., w. 1—2 k ó w n a, Księga bracka św. Krzysztofa na Altbergu w Tyrolu, „M ie­ 23 Mikołaj po wyborze godność swą tenuisset et possedisset pacifice sięcznik heraldyczny” (Warszawa) R. 10, 1931 s. 167 et ąuiiete tamen postea dilectus filius Derslaus... falso assecutus et r e i 32 W. Abraham, Sprawozdania z l. 1899— 1913, s. 27; K. E u b e 1, gimen, Akta jw., w. 8—9 Die papstlichen Provisionen, s. 81 w nocie; nadto KTyn nr 145; Elem en- 24 T. Silnicki, Arcybiskup Mikołaj Trąba, Warszawa 1954 s. 85—86, ta, t. 1 nr 272 33 Kuraś, Zbiór Mp, t. 1 nr 325 89— 90 i 198 25 W r. 1427, SPPP t. 4 nr 183 34 Visitatio in Almania, M PH t. 5 s. 913 26 Rzecz znamienna, że był to krewny Mikołaja Trąby. 1 35 G. de V a 1 o u s’, Le monachisme clunisien des origines au XV® 27 1414 February 9: per translationam Nicolai ad monasterium orla-( siecle, t. 2, Paris 1970 s. 170 viense, Derslaus prepositus monasterii Staniotky OSB dioecesis Cra-j 38 M PH t. 5 s. 636 Stanisław37. Zmarłego już Dziersława wspominają źródła z 1421 w,a) i. Odtąd sitary król umacniał swą pozycję i zabiegał o tron r .38 To jest wszystko co na rtem temat ■'wiadomo. dla swego syna. W dziedzinie .politycznej zaszła poważna zmiana. W ubogiej historiografii tynieckiej pamięć Dziersława zaginęła M,a widowni .pojawił się Zbigniew Oleśnicki, iktóry w 1423 dostał niemal .zupełnie. Sczygielski 'wprawdzie .podlał jego imię, przynale­ biskupstwo krakowskie, po usunięciu Wojciecha Jastrzębca do żność rodową i możliwą do przyjęcia datę śmierci 39, ale skoro na­ Gniezna. Oleśnicki, reprezentujący możnowładztwo małopolskie, trafił na ślady irpizdairoia zatarł je tworząc sztuczną zbutkę. Toteż twairdą ręką ujął irządy, broniąc swtej klaJsy i Kościoła a zwalcza­ z jego życiorysu Dziersława można wyczytać wiele o nieszczęsnym jąc wpływy husytów w Polsce. MilkOłaju. Dla charakterystyki Dziersława użyteczniejszą jest tzw. Wprawdzie Tyniec sitał n.a uboczu, ale wspomniane sprawy do­ Visitatio in Almania, bo zawiera opowiadanie naocznego świadka. cierały tu niezawodnie. Źródła nagromadzone przed 100 łatty 2 uda­ Oskarżał on siwego opaita o ibraik zainteresowania rehgią 40. W na­ ło się pomnożyć p nowe teksty drukowane3 i niedrulkOwane 4. stępstwie przyszło zaniedbanie liturgii 'W wyludniającym się kla­ Pomimo to zabrakło podstaw do zarysowania dziejów opata Sta­ sztorze. Dziersłalw /był antytezą swego poprzednika, toteż życie nisława i do jego charakterystyki. Informacje nie dały pożądanej wewnętrzne klasztoru szybko .podupadło i wymagało .pomocy. Mi­ ciągłości3. Dotyczyły orne zwykle gpspodarstwa względnie sądow­ kołaj zabiegał o wizytację ze „strony swych współbraci z Cluny, a nictwa, natomiast życie religijne nie pozostawiło czytelnych śla­ to ze względu na pielęgnowane w Tyńcu /tradycje fcluniadkie. dów. Na tym ciemnym tle irysuje się wszakże sylwetka świątobliwego Wprawdzie opat Stanisław używał przydomku Rozkoszka 6, zwy­ przeora czy (tylko klucznika z owego czasu. Miał on na imię Mści­ kle jednak (w źródłach jego im ię ipojawia się samodzielnie^ ibez żad­ sław, jak dawny opat41, i również nazywano go Mściszkiem42. nego dodatku. Był on niewątpliwie jednym z dwóch Stanisławów, Widocznie potrafił .adaptować się do zmienionych warunków bo którzy występowali na funkcji przepra .aflibo kustosza w 1. 1402— pamięć jego pirzeltawała w tradycji lokalnej 43. Jego imię figuruje 1409 7. Należał zatem do ludzi opata Mścisława, którzy w wiele na marmurowej .tablicy w ikrużgamJku, jalko jedyna pamiąitka z lat po jego śmierci próbowali ratować sytuację 8. czalsów Dziersława. Rozkoszka pochodził z .rycerstwa, skoro jego brał Przybysław- -Przybko został iwyróżniomy jalko n(obilis 9. Przybko stał także bli­ STANISŁAW ROZKOSZKA sko Mścisława, jaiko sędzia w tynieckim trybunale i twórca anty­ 1420— 1435 fonarza 10. Ze sposobu postępowania Władysława Jagiełły wolno .wniosko­ Czasy były pełne napięć i wydarzeń. Opat Stanisław obejmio- wać, że to za jego sprawą .wybrano Stanisława na opata. Objął wał irządy w chwili, gdy odzywały się jeszcze echa soboru w Kon­ rządy przed 2 X II 1420, j.ak na to wskazuje pierwlsza wzmianka 11. stancji, a zbliżał się już SObór Bazylejski, zwołany przez papieża Iniwesitytiury udzielił mu Wojciech Jastrzębiec, który Okazywał mu Marcina V (1418— 1431), który go nie doczekał. Żył jeszcze cesarz następnie wiele zaufania. Zygmunt Luksemburski, sojusznik Krzyżaków. W jego dziedzic­ 1 Codex epistolaris Vitoldi, ed. A. P r o h a s k a, w: Monumenta twie, w .Gzechaich i na Śląsku, toczyły się w alki z Husytami, któ­ rnedii aevi, t. 6 K raków 1882 s. 690 rzy szukali pomocy w Polsce. Panował tu król Władysław Jagieł­ 2 K Tyn nr 148— 176 ło (1385— 1434), który ożenił się ipp raz czwairlty i nareszcie docze­ 3 S PPP t. 9 nr 229, 300, 346 i in. Zbiór dokumentów Zakonu OO. Pa­ ulinów. Wyd. W. J. Fijałek, K raków 1938 nr 88, 94; Kuraś, Zbiór kał następcy. Królowa Sonka urodziła mai syna, Władysława. ™P, t. 2 nr 393, 401, 449, 450; Kuraś, Zb iór Kdk, t. 2 nr 273 (Wśród licznych chrzestnych zaproszono również opaita Stanisła­ Kdk, t. 2 nr 273 _4 Castr. Crac. t. 1 nr 68 i in., t. 2 nr 735 i in., t. 3 nr 9 i in. ° Informacje te upewniły jednak, że omawiany przez Sczygielskiego# 37 W A P Kraków, Castr. Crac. t. 1 nr 805, 862, 963 i int 6n£yk ^est P °staci£t zmyśloną. Kętrzyński, Tynecya, s. 135 38 S P P P t. 2 nr 1835 Rosscosska. Pierwsza wzmianka z r. 1423 WAP Kraków, Terr Crac. 39 Tinecia, s. 82 7 s. 281 nr 34; por. K T yn nr 167 40 Hodiernus autem abbas nullam habet curam de religione. Słowa ' K Tyn nr 132, 135, 136, 137, 139 te opuszczono w drukowanym wydaniu! Tinecia, s. 85 41 1417— 1418, SPPP t. 2 nr 1530; Kuraś, Zb iór Mp, t. 1 nr 325 ioKTyn nr 167 42 W AP Kraków, Castr. Crac. t. 1 nr 805 por. nr 852, 963 ,, Zob. życiorys opata Mścisława. 43 Elogium poświęcił mu Sczygielski, Tinecia, s. 256. Wspomina Ca,., t- 9 nr 229. Równie wczesne są wzmianki. WAP Kraków go także Pruszcz i Jaroszewicz. v'astr. Crac. t. 1 nr 805, 862 Zgromadzanie po niefort unnych irządach Dziersława lic żyło oko- i wiązania pomiędzy opatem a Wojciechem Jastrzębcem, dawnym ło 20 członków12. Spośród nieh dali się poiznać funkcjonariusze. jego ordynariuszem. Brat Jan występował jako klucznik w 1. 1420, 1421 i 1430, jaik|o ; Miniej wyraźnie rysowały się analogie,zne związki ze Zbignie­ przeor w 1. 1426 i 1433 13, br. Andrzej zaczął od przeoirstwa (1422), wem Oleśnickim. Jak wiadomo, Tyniec podlegał wówczas jurys­ a następnie aa. do 1435 t . miał funkcję (klucznika, .i (kustosza 14. dykcji biskupów krakowskich26, bo przywilej tzw. egzempcji dla Wreszcie br. Bernard, prokurator w 1426 r., awansował na przeora opactwa pozyskał dopiero Stanisław Łubieński w XVII w. Spra­ w 1433 15. Wszyscy (tirzej współpracowali ze siwym opatem w dzie­ wy, z którymi klasztor zwracał się do wszechwładnego wówczas dzinie gospodarczej. Wybitnym członkiem .zgrolmadzeni-a był rów­ biskupa, wyraźnie podkreślały tę zawisłość27. O żadnych senty­ nież Michaił Mjojżesz16. W 1425 r. opalt Stanisław wysłał go do mentach Oleśnickiego względem Tyńca nie ma mowy. Rzymiu, gdzie reprezentował .klasztor. Po drodze zboczył do opac- ; twa w Melik, slkąid promieniowała słynna reforma zakonu17. Byłby Liczniejsze Wzmianki oświetlały działalność gospodarczo-admini­ to znamienny sygnał, że Tyniec zainteresował się ośrodkiem^ z stracyjną i sądową opata Stanisiłalwa. Dobra tynieckie {wymagały którym w Polsice wiązano nadzieje 18. tej troski, toteż dokumenty świadczyły o zabiegach rewindykacyj­ P|oza tym zalchoWały się pewne wiadomości o podległych Tyńco­ nych w stosunku do folwarków zatraconych lub tylko zagrożo­ wi klasztorach. Za czasów opata Stanisława, Iblislkiup Ikrakowsiki tiure-j nych 28. Zachodziły wypadki kupna d sprzedaży29, rozgraniczania guilował zalkres kompetencji dla prepozytów w Stalniąifcach 19. Z a -' posiadłości 30, zobowiązań do w ypłaty czynszu lub -usadowienia na chowały się także informacje o trzech kolejnych opartach Łukaszu, sołtysostwie31. Niektóre z tych tekstów przyniosły informacje o Wojciechu Żegolcie i Jakubie w Starych Tndkalch 20. ‘Mniejsze zna­ miejscowościach, drogach i rzekach. Przy okazji transakcji podano czenie przedstawiały wzmialniki o Uniejowie i Kościeilnej W s i21. wiadomość o ujściu rzeczki Skawilnfci, która w tym miejscu two­ Opalt Stanisław współpraqowiaił talkże iz hierarchią. W 1427 r. — rzyła granicę Tyńca, a zarazem granicę królestwa z księstwem na prośbę arcybiskupa .Jastrzębca — tiransumował pismo Marcina oświęcimskim. Już w średniowieczu stał tata młyn, pdkopano sta­ V 22. Tenże sam papież zlecił mu zbadanie i zatwierdzenie pewnej I wy rybne, a rzeczka była zagospodarowana 32. Inny dokument do­ darowizny23. Kościół, a więc hierarchia objawiała troskę o Ty-| tyczył transakcji w Prądniku 33. niiec, a zwłaszcza o całość jego dóbr ziemskich. Opat śmiało odwo­ Opat utrzymywał specjalnego syndyka, który miu dopomagał w ływał się do rzymskiego trybunału, w procesie z plebanami z Łap- prowadzeniu procesów34. Wypadało nieraz sprawdzać akty praw­ czycy i Krzęcina24, i zyskiwał tam dowody zainteresowania. Wre­ ne poprzednika, ilekroć prowadził on interesy ;ze swymi krewny­ szcie’ opat Stanisław — na zlecenie Marcina; V ■— rozstrzygnął mi 35. Zreszitą spory prowadzono nawet o drobne sprawy, np. o spór o dziesięciny dla kaplicy w Rytwianach25. Oznaczało to po­ wyrąib drzewa w lesie36. Obok sądów (królewskich i kościelnych w różnych instancjach, funkcjonowało talkże sądownictlwo opackie. Dla omawiainych cza- 12 Visitatio, M PH t. 5 s. 915 13 WAP Kraków, Castr. Crac. t. 1 nr 39; SPPP t. 2 nr 262 i 2331; , K T y n nr 155; Kuraś, Zbiór Mp, t. 2 nr 449 ski, Działalność kościelna biskupa Wojciecha Jastrzębca, Warszawa 1932 14 K T yn 150, 159; Kuraś, Z b ió r M p, t. 2 nr 401, 449 i in. s. 13— 14, 112— 113 is K T yn 159, 172 26 F. Bogdan, Sprawa egzempcji benedyktynów w Polsce średnio­ 16 Pierwsza wzmianka z 1405 r. m ówiła o jego studiach. Statuta nec : wiecznej, „Nasza Przeszłość” t. 9, 1959 s. 75— 78 non liber promotionum. Ed. J. Muczkowski, s. 4—5 27 K T yn nr 168, 169, 172 17 B. Frank, Paweł Włodkowic i inni Polacy w Subiaco. „Studia 28 K T yn nr 150, 156, 157, 158, 160, 161, 173. Kuraś, Zbiór Kdk, t. Żródłoznawcze” t. 18, 1973 s. 29 2 nr 273 18 U. Berliere, La reforme de Melk au XVe siecle. „Revue Be- „ 29 KTyn nr 152—153. Dotyczy dworu przy ul. Poselskiej w Krako­ nedictine” R. 12, 1895 s. 209; M. Frontczyk, Andrzej Łaskarz, „Na- ; wie sza Przeszłość” t. 30, 1969 s. 125— 170; T. Silnicki, Z dziejów Kościo- t 30 Kuraś, Zbiór Mp, t. 2 nr 393 ła w Polsce, W arszawa 1960 s. 463 31 K Tyn nr 155, 174 19 KTyn nr 169 32 KTyn nr 162 20 K T yn nr 143, 144, 154 33 KTyn nr 159; Oryginał w Archiwum OO. Dominikanów, Kraków 21 K T yn nr 151, 170 Psrg. nr 110 22 Oryginał w BOssol, Sygnatura BO nr 1232 KTyn nr 172 23 Zbiór dokumentów Zakonu Paulinów, nr 88 K T yn nr 148, 149 24 KTyn nr 157 4 Zapiski sądowe woj. sandomierskiego. Wyd. F. Piekosiński. 25 Zbiór dokumentów Zakonu Paulinów, nr 94; zob. W. Kłapko*'' '-Archiwum Kom isji Prawniczej A U ” t. 8/1, 1907 s. 157— 158, 166 sów zachowały się protokoły ,sądiu leńskiego na gródku goleskim :!7, okoliczności. Do katedry wawelskiej wtargnęły kobiety z dóbr ty­ gdzie po.zywainp w sipr.aiw.aoh majątków tynieckich nad Wisłoką. nieckich, protestując przeciw siwej (krzywdzie. Epizod dobrze cha­ Wszystkie te tóksty, chociaż dość liczne, oświetlają dzieje Tyńca rakteryzował początki .rządów Kazimierza Jagiellończyka, jego bardzo jednostronnie. uparte stanowisko wobec instytucji :kjościolnych, a wreszcie ogólny brak poszanowania dla pracującego ludu. Rządy Bogdała nie po­ Nekrologi podały rozmaite daty śmierci opata Rozkosziki. Usta­ zostawiły pożądanej dokumentacji, a mimo to „kwestia socjalna” lić ją można 'z idoizą pr.awdopo.d|db i eńsit w a na 15 X 1435. Zmarł on zarysowała się wyraziście, rzucając cień na jego charakter. W star­ na pewno przed 1437 r.38 Już jednak 9 III 1436 Bogdal, jako na­ ciu .z .nowym królem runęła potęga Oleśnickiego, na widownię we­ stępca Rozkoszki wpłacał w Rzymie należności 39 d zabiegał o swo­ szli już inni ludzie. je zatwierdzenie na opactwie. Podstawę źródłową dla biogramu Bogdała stanoiwią teksty zgro­ Jeśli przyjąć, ;że na wybóir, objęcie rządów i wysłanie odpowied­ madzone przed 100 laty1. Tylko nieznacznie rozszerzyły ją nowe niego reprezentanta do Rzymu byłjo potrzeba tezy albo cztery mie­ wydawnictwa2, względnie odsznlkane rękopisy3. W rezultacie ży­ siące, daita śmierci Rozkoszki cofnie się odpowiednio może nawet ciorys opata Bogdała nie pozwjolił odtworzyć się i wymaga dal­ do 15 X, jaik wskazały nekrologi. szych studiów. Równie hipotetyczna byłaby charakterystyka opaita i jego rzą­ dów. Utrudnia ją niedostatek źródeł. Wydaje się jednak, że opat Imię opata, o którym .mowa, brzmiało Bogdal 4. Urodził się oko­ Stanisław przezwyciężył kryzys, który nękał tyfniedki klaisZtpr pod ło r. 1400 w rodzinie rycerskiej h. Szarza 5. Jego bratem był dzie­ rządami poprzednika. Rozkoszlka należał do wychowanków Msci- dzic w Jodłowlniku 6. O r|Odzicach przyszłego opata, o jego młodo­ sława i na swój sposób próbował reformy. Trudnościom stawiał ści i studiach nie wiadomo. Pierwsza o nim /wzmianka pochodzi czoło z powodzeniem, zadaniom sprostał. W dziejach lokalnych na­ z 1433 r. Pełnił wówczas funkcje prokuratora klasztoru7. Rządy leży więc djo osobistości pożyty winych. opackie objął zapewne na początku 1436 r., bo już 9 III Jan Rey w Rzymie wpłacał należytości Bogdała8. O życiu wewnętrznym klasztoru ppdczas 16 łat rządów Bogdała mówi imienny gpis w y­ BOGDAŁ 1436— 1452 borców z 15 II 1453 9. Występuje tam 18 kapłanów, a wśród nich kilku niewątpliwie wybitnych. Była to przeważnie 'wychowankowie Bogdała. W świetle tego dokumentu Tyniec robił wrażenie dobre­ Rządy opata Bogdała .rysują się niewyraźnie na (tle swoich cza­ go i mocnego .klasztoru. Bogdałowi dopomagali w rządach funk­ sów. Kościół przeżywał wówczas długotrwały sobór, który zaczął cjonariusze, (których wymieniały dokumenty. Przeorem w 1439 r. się w Bazylei (1431), a następnie przeniósł swe obrady do Ferrary był przyszły opait Maciej 10, który następnie awansował na prepo­ (1437) i Florencji (1439). Nad Bizancjum i Bałkanami, a pośrednio zyta w Kościelnej Wsi, potem godność .przepra i kustosza objął nad całą Europą ciążyło niebezpieczeństwo (tureckie. Piotr (1447— 1453) W diecezji krakowskiej rządził biskup, później kardynał Zbig­ Większość informacji dotyczy jedn.alk gospodarstwa. Opait ów- niew Oleśnicki (1423— 1455), ale jego wpływy rozciągały się na ca­ czesiny dbał o zachowanie dóbr, 'względnie starał się odzyskać za­ łą politykę państwową i kościelną. Potęga jego rdsła dopdki pa­ nował król Władysław IU, ale już wtedy opozycja .przeciw niemu wyraziła się konfederacją Spytka z Melsztyna i trwała nadal po­ 1 K Tyn nr 178—203 mimo klęslki konfederatów pod Grotnikami (1439). Niebawem król 2 Soudni knihy osvetimske a zatorske z r. 1440 — 1562. Wyd. R. R a- Władysław wciągnął się w wojnę z Turkami i zginął w bitwie uscher, Praha 1931 nr 34— 37; Elementa, t. 1; Kuraś, Zb iór Mp. 3 Formularz wilanowski, BJ rkps 7759/11; W AP Kraków, Terr. Crac. pod Warną (1444). Śmierć króla wywołała głęboki kryzys w kra­ t. 11—14 ju, zwłaszcza że jego następca, Kazimierz Jagiellończyk nie kwa­ . 4 Słownik staropolskich nazw osobowych, t. 1 s. 190 Sczygielski bez pił się do Polski. Kjoironacja dokonała się wśród przygnębiających żadnych podstaw rozróżnił Bogusława i Bogdała. Tinecia, s. 85— 87 Długosz LB, t. 3 s. 225 6 S PPP t. 2 nr 3049 * Kuraś, Zbiór Mp, t. 2 nr 449 Elementa, t. 1 nr 33 ” Druk. w SPPP t. 9 KTyn nr 204 38 K T yn nr 179 “ K T yn nr 182, 183 39 Elementa, t. 1 nr 336 K Tyn nr 195, 204 tracone 12. Na drodze sądowej odebrał iwięc Gołkowice z rąk użyt­ Ostatnia wzmianka o Bogdalu za jego życia nosi datę 28 V I kowników 13. Inny proces graniczny dotyczył Mieszkowic. Bogdał 1452 2S. Umarł — jak się zdaje — 7 XII tegoż roku2®. Nastąpiły zmusił isiwego sąsiada do usypania Ikopców w należytym miejscu 14. potem wypadki opisane w życiorysie opata Macieja ze Skawiny, Zabiegał także skutecznie o powiększenie dóbr, nabywał więc zie­ któremu kard. Oleśnicki nadał inwestyturę 15 II 1453 27. Chrono­ mię w pobliskich Liszkach, czy nawet w Karwinie 15. Powszednie logia tych faktów nie budzi zastrzeżeń. troski dotyczyły pdbudowy spalonego młyna, ziwrotu wyrąbanych Rządził więc Bogdał przez 16 lat wśród bardzo 'trudnych warun­ drzew, prawidłowego odbioru świadczeń iitd.16 Proces o dziesię­ ków. .Mimo ubóstwa wiadomości, przedstawił się on jaiko spręży­ ciny z Leńcza toczył się w ciągu lat 1437—1453 przed trybunałami sty administrator, który zadaniu swemu podołał. Niestety, związa­ w (Polsce i w Rzyttnie, dopóki nie wygnał go Tyniec*7. Bogdał ło się z nim wspomnienie (krzywdy ludzkiej. Oskarżano go także uchodził za tęgiego gospodarza i dlatego jego brat oddał mu w za­ o fałszowanie idpkuimentów28. Z upływem jednak lat naiuka osła­ rząd swoją posiadłość 18. biła ostrze tej krytyki, a nawet stanęła w obronie Bogdała 29. Osta­ Pokrewną dziedziną było prawo, jego zachowanie, pozyskanie teczny sąd o rządach Bogdała zależeć będzie od dalszych studiów, potwierdzenia lub uporządkowanie. Na straży prawa stało sądo­ od wprowadzenia noiwych źródeł na warsztat, od wniknięcia ;w ży­ wnictwo precyzyjnie zorganizowane 19. W Tyńcu od czasu Kazi­ cie wewnętrzne konwentu, Iktóry pozwolił się .poznać tylko powierz­ mierza Wielkiego funkcjonowała najwyższa instancja20. Tutaj to­ chownie. czyła się sprawa czynszów radzisizowslkkjh, o które ubiegał się Uniwersytet Kralkowsiki21. _ _ j Energia opata, tak cenna w administrowaniu włości, zwracała MACIEJ ZE SKAWINY się nieraz przeciw ludziom. Kilka tekstów dotyczy krzywd, zarzu­ 1452— 1477 canych Bogdałowi przez jego poddanych z Bodzanowa, Przegini, Nowej Wsi, Kaszowa, Liszek, Śmierdzącej, Radziszowa, Woli Ra­ Jesień średniowiecza połączyła elementy mijającej epoki z nie­ dziszowskiej 22. Odnośnie jednak krzywd wieśniaków z dóbr tynie­ pokojami, iktóre zwykle towarzyszą narodzinom nowych czasów. ckich trzeba wrócić do wspomnianych już płaczących kobiet podczas Tak było w całej Europie, nieco wcześniej na Zachjodzie, nieco pó­ koronacji Kazimierza Jagiellończyka. W owym wypadku odpowie­ źniej w Polsce. Wypadnie osdbno omówić rządy Kazimierza Ja­ dzialność spadała na młodego króla, który gnębił instytucje koś­ giellończyka (1447— 1492) z zaakcentowaniem tego wszystkiego, co cielne grabiąc ich dobra i uciskając poddanych. Kobiety owe de­ dotyczyło dziejów lokalnych. Kraików bowiem i okolice stały się monstrowały praeciiw ,znienawidzonemu świadczeniu itzw. stacji 23. widpwnią wiediu przemian, które przeżywał również tyniecki kla­ W tej dziedzinie Kazimierz Jagiell)Ończyk nie cofnął się ani o 'krok, sztor. Panowanie króla Kazimierza nie było spokojne, ale w rezul­ a tylko ustalił zasady na przyszłość 24. Opat Bogdał był także sy­ tacie przyniosło Wiele pożytku. Tyńcowi .król dał znakomitego opa­ nem swojej epoki, która lekceważyła zagadnienia sprawiedliwoś­ ta. Pod rządami Maciejia :ze Skawiny życie klasztorne wzniosło się ci społecznej. na wysoki p|Oziom. Potrafił on sprostać nawet trudnym zadaniom. Zastał Tyniec drewniany, a zostawił murowany. Co więcej, 'Wycho­ wał sobie godnego następcę. 12 Zagadnienia dotyczyło pismo papieskie z 18 I 1437. KTyn nr 178, Maciej ze Skawiny sprawował swe rządy w ciągu ćwierć wieku. 13 K T yn nr 189, 190, 193 Zgromadzone źródła z tego czasu obejmują 61 ddkuimentów 1, re la - 14 K T yn nr 196, 201 15 K T yn nr 185, 187 16 K T yn nr 183, 195, 202 “ KTyn nr 203 17 K T yn nr 179, 180, 191, 200, 206, 207 dzienna z M PH t. 5 S. 649. Nekrolog opactwa w Lubiniu (s. is S PPP t. 2 nr 3049 jj Data podaje datę 28 VI, która pochodzi z poprzednio cytowanego do- 19 K T yn nr 186, 194, 197 “{nentu. Tinecia, s. 87 podała r. 1450. 20 K T yn nr 184, 192 J 2‘ KTyn nr 204 21 K T yn nr 192; Cod. dipl. XJniv. Crac. t. 2 nr 122. Por. Conclusiones Unirersitatis Cracoviensis ab a. 1441 ad 1589. Ed. H. Barycz, K ra k ó w Byli w tym zgodni obaj wydawcy KTyn t. 1 s. XXVII—XXIX ]933 nr 259 s. 232—233. Oryginał dokumentu w BOssol nr 2603 » ^ ’ ®7> 97’ 158 oraz t 2 s- 241— 242, 258— 259 22 K T yn nr 181, 198, 199 Pói/ j ^ ' esz't°wski, Krytyka autentyczności dokumentów bisku- 23 M. Bobrzyński, S. Smolka, Jan Długosz, jego życie i sta­ nad w 1°"kowskich> „Przegląd hist.” R. 65, 1974 s. 157; tenże, Studia 1 ^ kumcntami katedry krakowskiej, W rocław 1974 s. 131 nr 90 nowisko w piśmiennictwie, K raków 1893 s. 35 ^■lyn nr 204— 264 24 KTyn nr 203 cję naocznego świadka, którym był Jan Długosz2, oraz mnóstwo To znaczy, że Maciej, który jednak tytułował się opatem 11, prze­ tekstów drukowanych względnie rękopiśmii enny ch. Znaczne okru­ szło dwa łata prpwadził proces ze swymi przeciwnikami. chy prawdy przechowała tradycja lokalna 3, z pomocą nadto przy­ Rządy opackie za czasów Kazimierza Jagiellończyka wymagały chodzi liltera/tura w zakresie h istorii P olski, h istorii K ościoła itd. wielkiej roztropności i dyplomacji. Król objawiał ipeiwną sympatię Dzięki temu można przedstawić — jeśli nie kompletny życiorys - dla Tyńca, ale również stawiał (wymagania. W chwili wyborów tp w każdym razie ten ważny Okres w życiu Macieja, kiedy spra­ Skawinfci, miał już doświadczenie i program. wował rządy opackie. Niebawem, w 1454 ,r. rozpoczęła się wojna trzynastoletnia. W związku z tym król potrzebował pieniędzy i wymuszał je gdzie Opata Macieja ,w tradycji tynieckiej nazywano po prostu Slka- mógł, a przede wszystkim na instytucjach (kpściielnych. Taka go­ winką, gdyż pochodził z miasta, które Kazimierz Wielki _ zbudo­ spodarka doprowadziła do kryzysu, który dał się odczuć boleśnie wał o 5 km od Tyńca, na granicy swego królestwa. Skawina roz­ około 1472 r. Skarżyli siię zakonnicy, że klęski sprowadziły głód winęła się szybko. Z opactwem tynieckim łączyły ją ścisłe stosun| i nieldositiatefc 12. Niebawem też zaogniła się sprawa węgierska. Król ki. Zalkon pociągał też synów bogategp mieszczaństwa. Z tego (wła­ Maciej Korwin (1458— 1490) obudził nadzieje, że podejmie ikonise- śnie środowiska wyszedł przyszły opalt. Urodził się zapewne około Jswenftną walkę z Turkami. Dzięki temu zyskał sobie trwałe po­ 1400 r. Źródła nie zachowały imienia ojca*, jego zawodu, ani taż parcie papiestwa. Przeciwstawiał się jednak polityce Jagiellonów wiadomości o studiach Macieja4. i sitaił się niebezpiecznym sąsiadem. Oeilem (załagodzenia konfliktu i pchnięcia Polski do wojny z Turcją przybył do Krakowa legat Pierwsza wzmianka o Macieju pochodzi z 1439 r. Był on wów­ papielski kard. Bairbo 13. czas przeorem i kustoszem w Tyńcu 5, a potem proboszczem w Koś­ Tynielc wsizedł z nim w kontakt. Dowodzą tego przywileje od­ cielnej Wsi. pustowe dla opactw w Trpkach i Orłówej, potwierdzenie bulli z Skoro zmarł opat Bogdał zgromadzenie wybrało Macieja na je­ 1229 ir.14 a nade wszylstlko kodelks z komentarzem Hezychiuisza 15. go następcę 23 XII 1452 «. Fakty te protokołował Andrzej z Rusz-j Tyńcowi ciążyło napięcie na południowej granicy. Kraj podgór­ czy, na razie nptariusz publiczny, a w przyszłości benedyktyn i ski stał się widownią krwawych porachunków, na których cierpia­ opat tyniecki. Skierowano także prośbę do kard. Oleśnickiego o ły dobra opackie iw okolicach Brzostka, Pilzna i Kołaczyc 16. Przy inwestyturę dla nowo wybranego opata. Prośbie (tej stało się za­ tej sposobności uległ zburzeniu gródek goleski 17. Tyniec więc da­ dość 15 II 1453 7. Jednakże wybór zakwestionowali opaci z Sie­ rem swym chciał może przejednać legata, który w stosunku do ciechowa, Starych Trpków i Orłowej, a sprawę o (to wytoczyli Polski Okazali rezerwę i niechęć. przed trybunałem rzymskim8. Nieznanych przyczyn można domy­ Tymczasem (konflikt zbrojny zbliżał się jeszcze bardziej. Grani­ ślać się tylko. Prawdopodobnie nieformalną była ingerencja kró­ ca królelsltwa szła wówczas wzdłuż górnej Wisły i Skawiniki, poza la. którą rozciągały się księstwa Piastów Śląskich. Kazimierz W ielki - Znawca epoki pisał, że „nie zdarzył się ani jeden wypadek, aby zbudował zaimek w Skawinie a miasto obwarował, niemniej Ty­ ktoś został biskupem wbrew w oli króla. Tycizy się to nawet waż* niec pozostał fortyfikacją18, a klasztor nazywano słusznie zam­ niej szych opaictw, tynieckiego i lubińskiego” 9. Protest pznaczałM kiem w. Król przygptowywał anefcsję Oświęcimia i Zatora. Napię­ więc próbę pohamowania króla. Rzym jednak stanął w obron* cie doszło do szczytu w latalch 1453/4, kiedy Jan Kuropatwa z Skawiniki i zakazał da-lszej opozycji10. Pismo nosiło datę 24 I 1455|

11 K T yn nr 208 “ K Tyn nr 217, 218 2 Długosz LB, t. 2—3 3 Tinecia, s. 88— 90 . J. Drabina, Misja dyplomatyczna kard. Marka Barbo w Polsce 4 Wchodzi wszakże w rachubę zapiska z 1425 r.: Mathias L a u r e a t a płJ^9° dztałainość na Śląsku w l. 1472— 1473. „Colloąium Salutis” (Wro- cł«W) t. 5 1973 sl 125— 144 carnificis de Skawina. Album studiosorum, t. 1 s. 105. K K W il, t. 1 nr 277; K Tyn nr 260, 258 s K T yn nr 182— 183 BJ rkps 1370 k. 306 6 KTyn nr 204 16 7 KTyn nr 204 Chr, O pogromie tych miast w 1474 r. pisze Maciej z Miechowa, i7°” *ca> Cracoviae 1519 k. 322 8 K T yn nr 209 . u 9 F. Papee, Kazimierz Jagiellończyk. W : Historia polityczna rov- „Długosz LB, t. 3 s. 207 19 Uł u g °s z LB, t. 3 s. 183 ski, t. 1, K raków 1920 si. 555 K T y n nr 218, 223, 228, 230 10 K T yn nr 212, 213 Łańcuchowa Wiraż :z Janem ze Szczekocin zdoibył Oświęcim, przy­ zaskoczyła go smuerc (8 X 1473). Po Gruszczyńskim nastąpił biskup naglając 'do sprzedaży księstwa ‘królowi polskiemu20. . " Jan syn Lutfca z Brzezia (1464-1471). Sprawa świadczeń, które Księstwo Zatorskie poddało się również pod opiekę Kazimierza nakładał kroi na duchowieństwo, trwała nadal, mimo że skończy­ Jagiellończyka, ale stosunki sąsiedzkie z Tyńcem pozostały złe. ła się juz wojna trzynastoletnia (1466). Politykę fiskalną króla Tradycja wspomina o bracie Marcinie, który w 1470 r. (zmair po­ energicznie^ popienał także biskup Jan Rzeszowski, podczas swych bity z rozkazu książąt Zatorskich 2K Wywiązał s'ię proces, iktoi rządów w 'diecezji fcraik|Owisfciej. Tyńcowi iprzyniósł zadośćuczynienie 22. ^ To pospieszne wyliczenie ziilustrciwało warunki, w (których w y­ Miary niepokojów 'dopełniła iwy,praw,a śląslka z 1475 r., ale jflj padło Maciejowi :ze Skawiny sprawować swe irządy opackie Dodać echa iw źródłach tynieckich są zupełnie nikłe 23. fl wypada, że ze swej strony Kościół ściągał znaczne należności od Wyliczenie to uświadomiło, że rządy opackie Macieja ze bkawi| opactwa tynieckiego-. Świadczy o tym rzymski iilber taxamm z ny przypadły ina czasy nad wyraz trudne. drugiej połowy. X V w. 2«

Jeśli Kościół |w średniowiecznej Pólsce tworzył rodzaj państw^ Względny dostatek źródeł 'pozwala wglądnąć w zagadnienia gos­ w państwie, to Tyniec miał ^podwójne obywatelstwo” i znosjM podarcze Tyńca pod rządami Macieja ze Skawiny. Punkt wyjścia wszyislllkie komplikacje, Iktóre stąd .wynikały. Opactwo nie mialło W'igtudi'um narzuca się sam przez się. W r. 1456 iferól Kazimierz przywilejów tegzempcji, toteż zależało od biskupa krakowskiego* Jagiellończyk zatwierdził stan posiadania opactwa29. Dokument Maciej z racji swej godności opackiej był ikanpinikiem - i bn opierał się na pewno na inwentarzu, iktóry zaginął. Stratę częścio­ wiec udział w obradach kapitały względnie iw synodach wowynagrodził fakt, ze nieco później Władze (kościelne przepro­ Biskupem krakowskim był na razie fcaird.^ Zbigniew Olesna* wadziły spis swoich dochodów, jak i dochodów podległych sobie ale umarł w 1445 r. Jego następcą był życzliwy Tyńcowi Tom' instytucji na terenie diecezji krakowskiej. Owocem tej rejestracji Stirzempiński (1455— 1460). Za jego czasów toczył się proces o pa pozostała słynna „księga uposażeń” Jana Dłulgosza 30. Zarazem spis rafię w Tuchowie, którą biskup ten ku Obur.zemiu Długosza odd dobr tynieckich otrzymał cenne uzupełnienie. Wyliczono wiec 5 Tyńcow i26. , , , miasteczek (Skawinę, Tuchów, Brzostek, Kołaczyce i Opatowiec) Po śmierci Strzempińskiego wybuchnął słynny spor o obsad* orazi 86 w iosek Należałoby jeszcze dodać 'posiadłości poza diecezją biskupstwa. Spór ten miał .również podłoże polityczne. Zwodenn* w. Orłpwefl, Trokach i Kościelnej Wsi. To wszystko tworzyło cy ekspansji ma Węgry ii zwalczania Turków (którzy w 1453 r. zdo« wtec ogromną, (która przyczyniła Tyńcowi sławy si; Wiele jednak byli Konstantynopol) chcieli na stolicy biskupiej widzieć JakuM jrudr.ocsci nastręczała administracja, zwłaszcza że poszczególne' do­ ze Sienna, bratanka Oleśnickich. Król jednak energicznymi środ­ bra były oddalone od Tyńca i rozproszone. Troska o posiadłości po- kami przeforsował swego kandydata, Jana Gruszczyńskiego, i to rj Manlała najlepsze siły zgromadzenia. Gospodarstwo zajmowało uzyskał zatwierdzenie 14 grudnia 1463 r. Grusziczyński prędki iczasu opata Macieja', 'który angażował się w nie bardzo przeszedł na arcybislkupsitwo gnieźnieńskie. „Służył on przedB osobiście. wszystkim królowi ppmocą w zdobywaniu od duchowieństwa srodB Wyrazem tiroistkd tej są dokumenty od 1453 r. począwszy. Nale- ków pieniężnych na prowadzenie wojny z Krzyżakami . ^ _ ■ O sympatiach wzajemnych arcybiskupa ;z opatem Macie je j iwiawmeXaZ- odzyakać to> co iktaś zawłaszczył 32. O energii opata świadczy fakt, że przebywał iw domu opata w Krakowie i tuitaa iawH i UZyC® S1^ 'W. M iłk ow icach . Oskarżono go więc o na- ’ 'al e racje (PP jego stronie1, więc wygrał proces w 1464 r.33

20 F K i r y k, Jakub z Dębna na tle wewnętrznej i zagranicznej Utyki Kazimierza Jagiellończyka, W rocław 1967 s 17 TivP ria 3. 21 Nekrolog Opactwa w Lubiniu, s. 58, Aąuila, s. 151, T i , j A b ] *eri,ciens^s HI ° rd- S. Benedicti C C L X V II flor. etc. W (1*99-1913), „Archiwum Ko- 89— 90 22 K T yn nr 253, 277, 283 30 ^ y n nr 219 23 Vol. leg. t. 1 nr 228; K T yn nr 262 24 K T yn nr 204, 220, 247 . . .. a tt” t 1 °°viensU gZ S Z L B ’ por' S- Kuraś, Regestrum Ecclesiae Cr u 25 Acta cap. Crac. nr 29 i 77, „Archiwum Komisji Hist. AU V 11 Uwa?( ii, t0r piętnuje błędy wydania drukowanego P°lska VT 7r sp?soble obliczania dóbr tynieckich dał A. P a w i ń s k i, 1891 s. 10, i 21 26 Długosz LB, t. 3 s. 183 „ Wa 1886 r P°dw z9lpĄ em geograficzno-statystycznym. Warsza- 27 K. Malinowski, Gruszczyński Jan , arcybiskup. PSB t. 32 K T v ' Zrodła dziejowe, t. 14 (Małopolska, t. 3) sa £ i,yn nr 205 55— 57 ^■*y.n nr i Trzynawowa bazylika wyrosła ponad klasztor i fortyfikacje. Ca­ Toczyły się też procesy, np. o dziesięciny z Leńcza’34, o patronat! łość już ukończoną dedykowano 8 X 146 3 50. Widział ją Długosz w Czernichowie 35, o czynsze w Łapczycy itd. Opat Maciej ustalał : — chcąc nie chcąc — nazlwał pięknym klejnotem w Ojczyźnie 51. granice 36, reorganizował siwe sądownictwo w oparciiu o (królewskie* Z uposażenia zaicihjował się tylko kielich z inskrypcją upamięt­ przyw ileje37, urządzał i doskonalił swe posiadłości. Skorzystały ! niającą 52, ale w Tyńcu gromadziły się rzeczy piękne. Sam opat na tym miasteczka Tuchów, Opatowiec i Brzostek38. W Skawinie poczynił wiele nabytków53. Funkcjonowało na miejscu skrypto­ opat Maciej ufundował i uposażył szpital — przytułek39. Korzy-] riu m w (którym powstał wspomniany już kodeks z pismami He- stały też wsie. Zdewastowane Opatkowice dał Pawłowi z Gału-j zychiusza54 oraz inny z dziełami Flawiusza 5S. Długosz wspomniał chowa, pod warunkiem zagospodarowania ich. Tekst sprecyzował księgi chórowe 56, dp których zaliczyć można zachowany graduał 57. oczekiwania opata40. Opat Maciej zasłużył się nadto jako budowniczy szpitala *w Ska­ Maciej wreszcie zyislkał nowe posiadłości. Nabycie Karwina 4ir winie. Niewątpliwie stanął tam wówiczas kościół pod wezwaniem pozostawało iw związku z pobytem królewiczów (i Długosza) w Ducha świętego. Pod patronatem Macieja zbudowano też kościół Tyńcu podczas zarazy rw r. 146 7 42. Opat 'kupił więc Kairwin za 45ÓJ w Orłowej 5S. marek43. Pozyslkał on nadto parafie Iw Książnicach i Tuchowie 44r Odrębnym dziełem była fundacja klasztoru w Tuchowie. Jego ale odstąpił Uniwersytetowi kościół św. Mikołaja i jego benefi® początki odzwierciedla prpces, który się itoczył przed rzymskimi cjum 45. Był wszakże zapobiegliwy i gospodarny. Miał przekonanie trybunałami59. Pierwszym prepozytem był mnich Bernard, dru­ że od zgromadzenia wiele uzyska ipod warunlkiem, że da moi na­ gim Jan Sułowski, przyszły opat. Tucholski klasztor z cudow­ leżny dobrobyt46. Tego salmego zdania — mimo trwałych trud-j nym obrazem Matki Bożej odegrał dużą i dobrą rolę w historii ności finansowych — był król Kazimierz Jagiellończyk47. Tyńca. Klasztor zwracał na siebie uwagę. Opat i zakonnicy na takim Zgromadzenie liczyło około 20 członków. W wyborach z 1452 r, poziomie byli pożądanymi sprzymierzeńcami. Toteż św. Jan Ka- wzięło udział 16 kapłanów miejscowych. Przy tej sposobności spi- pistran, gdy przechódzii przez Kraików, zaofiarował im filadelfię 60. sanp ich imiona 48. Drugi raz katalog taki trafił się w 1471 r. Za® Klasztory dominikańskie w Głogowie i Wairce modliły się za Ma­ wierał on imiona opata i 13 zakonników49. Inne dokumenty -wy­ cieja, który wyśfwiadczył im jakieś dobrodziejstwo. To znaczy, że mieniały tylko starszyznę iklaszitorną. Przeorami kolejno byllif opat i jego sława ‘wykraczały poza granice klasztoru. Piotr (1452), Wincenty (1454), Grzegorz <1456), wreszcie StandsłaiT Opat Maciej ze Skawiny zmarł 17 II 1447 61. Rządy po nim prze­ ze Skawiny (1460—1479). Najwybitniejszym członkiem zgromadzę jął dobrze przygotowany następca. nia był bezsprzecznie Andrzej z Ruszczy, którego opat wychowa Tradycja zachowała we wdzięcznej pamięci Macieja i jego rzą­ na swego następcę. _ dy. Jeśli Długosz krytykował go surowo, to dlatego, że nie lubił Dziełem opata Macieja była budowa IkOścioła i krużganków.! Tyńca ani króla i jego ludzi. Opat Maciej reprezentował już no­ 34 K T yn nr 179, 180, 200, 205, 215, 244 por. Długosz LB, t. 3 *• wy, obcy Długoszowi styl. Maciej ppdjął reformę siwego klasztoru 221 przywracając mu dyscyplinę. Nie darmo mówiono wówczas o fcłu- 35 .KTyn nr 210, 211, 246 niacikich początkach i zwyczajach, bo miały one stać się normą. 36 K T vn nr 231, 237, 240, 256, 257, 263, 264 Sugestywny jest portret opata Macieja zachowamy na obrazie 37 KTyn nr 219 s. 407; — o kompetencjach sądu w Goleszu opowiada Aąuila, s. 151 38 BJ rkps 5280/III k. 366— 368, 369— 370, 403 W Aąuila, s. 150; Tinecia, s. 89 39 KTyn nr 255; Oryginał dokumentu fundacyjnego z 26 I 1471 W At' 51 Długosz LB, t. 3 s. 183 K raków Dok. Dep. 313 2 A. Bochnak, J. Pagaczewski, Polskie rzemiosło artystyczne 40 KTyn nr 243 wieków średnich, K raków 1959 s. 74— 75 41 K T yn nr 251 j 53 Nekrolog opactwa w Lubiniu, s. 32 42 Długosz, Hist. Pol. pod r. 1467, (wyd. A. Przeździecki) <■ 54 BJ rkps 1370 5 s. 488 55 BNar, rkps BOZ 1 43 Długosz LB, t. 3 s. 211 “ Długosz, Hist. Pol., pod r. 1044 44 Długosz LB, t. 3 s. 182— 183 ' W. Podiach a, Miniatury tynieckich ksiąg, s. 208 45 K T yn nr 214, 216; Cod. dipl. TJniv. Crac. t. 2 nr 200, 201 i ln. 59 Dedy kaci a w 1466 r. zob. M PH t. 5 s. 934 46 Tinecia s. 89 ni ?"^yn t. 2 s. V—VII (Przedmowa S. Smolki jako wydawcy). 47 KTyn nr 251 n KTyn nr 203 48 KTyn nr 204 Nekrolog opactwa w Lubiniu, s. 31— 32 49 KTyn nr 255 . z Tuchowa62. Niewątpliwie był pobożnym psabiście. Dlatego talj ! nie błysnąć osobistą pobożnością. Toteż Tyniec przeżywał okres energicznie dbał o (klasztor i jego posiadłości, ufundował mowy® szczęśliwy pod jego rządami, które zapadły w e wdzięczną pamięć klasztor w Tuchowie, a w Tyńcu (wybudował kościół. Łączy się z ludzką. tym także myśl o szpitalu w Skawinie, a nareszcie przekazanie A jednak opait Andrzej spraiwiał pewien kłoppt historykom. By­ kościoła św. Mikołaja na irzecz Uniwersytetu. ły to przecież czasy tworzenia się nazwisk, toteż identyfikacja Wyliczpne dary świadczą zarazem o szerokim geście, przecząc; oSób nastręczała dużo trudności. Opat, o którym mowa, występo­ zarzutom Długosza. Odpowiedzialny za rozległą włość klasztorną wał zwykle pod swym imieniem, bez dodatku, ale też pisał się gospodarował zapobiegliwie, pomimo, że królewskie kontrybucje i Ruszczy; nazywano go także Noskiem, Osiką, Npzgą, Ożgą. dezorganizowały mu ekonomię. W umysłowpści siwej wiązał do­ Brzmienie Ożga wydaje się prawidłowe 1 i ono ustaliło się w tra­ brobyt klasztoru z wymaganiami. Uważał, że wiele można uzy­ dycji2. Niemniej czcigodny opait uległ ,rozdwojeniu na Andrzeja skać od zakonników, pod warunkiem zadośćuczynienia ich potrze­ Ożgę i Andrzeja Noska, a ich życiorysy, pozbawione rumieńców, bom. Dobra gospodarka nie była celem sama dla siebie, jakkol­ dopełniły miary w bałamuetwie. Dopiero przed 100 laty błąd się wiek i pma stanowi bezsprzecznie pozytywną wartość. Krytykują, ujawnił3. W wyniku tego spostrzeżenia udało się odczytać stare cy Macieja Długosz widział przecież iwśród sadów i wairzywnikó i nowe źródła, wydobyć z nich kompetentny życiorys opata i pod­ nową architekturę Tyńca, gdzie dzielny opat i liczny zastęp mni­ jąć jego charakterystykę. Piękna postać Andrzeja Ożgi domaga chów pielęgnujących tradycje zgotowali mu gościnę. Dofcuimen' się dialszych jeszcze studiów, które rokują wiele nadziei. dowiodły, że z tym wszystkim iw parze szedł rozkwit życia we­ wnętrznego. Wolno więc zaliczyć Macieja ze Skawiny do znako­ Ród przyszłego ppata wywodził się ponoć z czeskich Wrszowców, mitych opatów. których niedobitki schroniły się do Polski iw X II w .4 Zirazu .po­ tężni, m ieli swe .gniazdo w Ziemi Rawskiej, ale za czasów Długo­ sza, 'który ich sądził surowo5, irozprpszyli się już i zubożeli. N ie­ ANDRZEJ OZGA którzy z nich siedzieli na jednej-dwóch wsiach w woj. sandomier­ 1477— 1487 skim 6. Do nich należał Stanisław, dziedzic na Ruszczy w pow. Su- lisławice oraz wsi zwanej Nietuja 7. Żona jego, Anna, wniosła mu Królewskie rządy Kazimierza Jagiellończyka pełne były niepo- - nadto wieś Rzeczycę w parafii Dwikozy8. Ich syn, Andrzej, przy­ kpjów i kryzysów, a przecież pod koniec przyniosły rozkwit, kto* 1 szły opat urodził się oikoło 1430 r. Używał h. R aw icz9, a pisał się ry zaznaczył się w dziedzinie naulki i kultury. Współcześnie Jan z Ruszczy. Wybrał on służbę Bożą i dlatego otrzymał staranne Długosz pisał swą historię, Grzegorz z Sanclka otaczał humanistów wykształcenie. Pierwsza bezpośrednio dotycząca go wzmianka po­ siwym mecenatem, działali Kallimiach, Jan Ostroróg, niebawem chodzi z 1. 1448—1440, gdy kończył studia uniwersyteckie w Kra­ Wit Stwosz miał wyrzeźbić królowi słynny sarkofag itd. Był to kowie za rektoratu Mikpłaja Byliny 10. Następnie zdobył kwalifi­ również wiek świętych Jana Kantego i Kazimierza oraz wielu bło­ gosławionych, którzy jednocześnie świadczyli o silnym tętnie ży­ 1 Słownik staropolskich nazw osobowych. Red. W. T a s z y c k i, t. cia religijmegp. 4, W rocław 1974 s. 157, 169 Tyniec uczestniczył w tym wszystkim. Wspdłcierpiał i współna-* 2 Tinecia, s. 91 3 W. Kętrzyński, Tynecya, s. 135. W następstwie tego spostrze­ dował się sukcesami. Udało się zmodernizować architekturę koś-J żenia, wydawcy dokumentów tynieckich w swym katalogu opatów umie­ cioła, który był — według Długosza — pięknym klejnotem, klasz­ ścili tylko jednego opata Andrzeja. KTyn, t. 1 s. XXXI tor zaludnić zdolnymi zakonnikami, w bibliotece, gdzie dotąd gro- 4 [K o s m a s], Kosmasa kronika Czechów. Tłum. M. Wojciecho w- madzomo tylko ręikppisy, przybywać zacizęły inkunabuły. Życie re- s k a, Warszawa 1968 s. 352 ligijne rozwijało się pod opieką prawdziwie świątobliwego opata, 5 [J. Długosz] Klejnoty Długoszowe, Wyd. M. Friedberg, „Rocznik Polskiego Towarzystwa Heraldycznego” t. 10, 1930 s. 59 który potrafił płacić kontrybucje wymuszane przez biskupa Rze- 6 M. Friedberg, Rozsiedlenie rodów rycerskich w województwie szówsfciego na potrzeby wojenne, odbudować zniszczone przez Wę­ Sandomierskim. „Pamiętnik Sandomierski” (Kielce) 1931 s. 86 grów majątki, załatwiać wiele spraw zagmatwanych, a jednocześ- f 7 D ł u g o s z LB , t. 1 s. 313 8 Wiadomość z 1448 r. Matricularum Regni Poloniae Summarium, t. 1. Wyd. T. Wierzbowski, W arszawa 1905 s. 2 nr 16 62 T. Dobrzeniecki, Średniowieczny portret w sakralnej sztuce 9 Herb ten zdobi kielichy z fundacji Ożgi. A. Bochnak, J. P a ­ polskiej. „Rocznik Muzeum Narodowego w Warszawie” t. 13/1, 1969 j rczewski, Polskie rzemiosło, s. 108—109 s. 100. 10 Album studiosorum, t. 1 s. 120 kacje notariusza publicznego imperiali auctoritate. Wymagało to ws.zedł w kontakt z tym dostojnikiem i /wyjednał szereg przywile­ przygotowania, egzaminu 'i nominacji, dając iw zamian prawo re­ jów 21 ■ Inne ogniwa zaginęły, więc nie można ich odgadnąć, ale dagowania dokumentów. Andrzej zyskał to wszystko i z pomienio- zach ow ał się ś la d w postaci kodeksu z komentarzem Hezychiusza. nym tytułem figurował już 15 II 1453 n. Miał wówczas święcenia 2 kolofpnu wynika, że tekst sprawdził brat Andrzej z Tyńca dla niższe, albo przynajmniej tonsurę, gdy uczestniczył urzędowo w swego dobrodzieja, kardynała Marika Barbo22. To wszystiko zna­ wyborach opata Skawinki. Był to jego pierwszy, źródłowo po-J czy, że były powiązania., może jeszcze rzymslkie. świadczony kontakt z Tyńcem. A n d r z e j z Rus,zezy ściśle współpracował z opatem Maciejem aż do jegp śmierci 17 II 1477. Następnie został powołany na jego miej­ Andrzej z Rusizczy rozpoczął życie zakonne w Tyńcu nazajutrz sce. Bez wątpienia uzgodniono to z królem, który z uporem strzegł po wyborze Macieja Skawinki. Jego także — być może — zafascy-B swego zwyczaju w zalkresie obsadzania godności kościelnych 23. nowała positać św. Jana Kapistrana, który w 1453 r. przeszedł przez Nie wiadomo .nic o przebiegu wydarzeń. Kraków, budząc liczne powołania w sferach uniwersyteckich. Nie- ; Rządy swe Andrzej Ożga rozpoczął wT 1477 r.24, pierwsza wzmian­ wątpliwie złożył był już śluby przed wiosną 1455 ir., kiedy do-| ka o nim na tym stanowisku pochodzi z 20 X 25. Nabył on już wie­ kumenty zaczynają go nazywać zakonnikiem i prokuratorem swe­ le doświadczenia w sprawach, które miały toczyć się dalej. Trw a­ go opata12. Odtąd śledzić można jego wielostronną dtziałallnoiść. ło więc napięcie w stosunkach polsko-węgierskich, a nawet prze­ Opat Maciej 'wykorzystał jego umiejętności prawnicze powierzając radzało się w wojnę albo rozboje na pograniczu. Cierpiały na mu kancelarię i prowadzenie procesów. Andrzej w kraju kierował tym posiadłości tynieckie nad Wisłoką. Wśród zasług opata An­ sprawą dziesięcin z Leńcza 13, ale niebawem też pojechał do Rzy­ drzeja wspominało się odbudowę gospodarstwa w tamtych oko­ mu, bo Uniwersytet w 1456 ir. powierzył mu swe tamtejsze sprawy licach 26. Do obowiązków opata należała obrona posiadłości. Tym do załatwienia 14. Jedna z nich interesowała bezpośrednio Tyniec, razem wystąpił możny Spytko z Melsztyna z pretensją o pewne bo dotyczyła kościoła św. Milkołaja. Andrzej prowadził też proces tereny nad Dunajcem. Jego ludzie nawet rozrzucili kopce grani­ o Tuchów15. Jego zasługi z uznaniem zrelacjonował opat święto­ czne. Rozpoczął się więc długotrwały proces, który wygrał opat krzyski, Michał z Kleparza 16 w piśmie swoim z 6 X 1459 17. Wy­ przed komisją królewską27. Analogiczne sprawy pojawiały się padło zatem Andrzejowi ponownie poprzeć sprawy w trybunałach często, ale na mniejszą skalę. Dokumenty powtarzają też wia­ rzymskich, gdzie w 1. 1460— 1461 występował jako prokurator i domość o kupnach, sprzedażach i regulacjach. syndyk swego klasztoru 18. Uzyskał tam u papieża Piusa II zarzą­ Życia wewnątrz Iklasatonu nilkt nie opisywali, bo płynęło cicho, dzenie odnośnie Tuichowa. Dopiero teraz można było przekształcić bez większych wstrząsów. Zawiązano filadelfie z dominikanami tamtejszą parafię na podległe już Tyńcowi probostwo 19. Oznacza­ (1481) i paulinami (1483) 28. Opat zabiegał o ten przywilej, który ło to fundację nowego klasztoru. w średniowieczu ceniono wysoko. Nie zastąpi to jednak wiado­ Andrzej kierował kancelarią opata, redagował więc ówcześnie mości o zgromadzeniu, które pozostało nieznane. Dokumenty w y ­ wystawiane dokumenty i uczestniczył we wszystkich ważniejszych mieniły tylko kilku zakonników, piastujących urzędy. wydarzeniach. Reprezentował więc swego opata podczas syncdu Jak zawsze zastanawia brak udziału Tyńca w sprawach pu­ w 1462 :r.20 Obradowano wówczals, jak zwykle, o wymaganiach blicznych. Pomijając drobne gospodarcze układy z Uniwersytetem króla w zalkresie świadczeń pieniężnych. Opat (wykorzystał też swe­ Krakowskim29, w jednym tylko wypadku wiadomo, że opat po- go kanciarza do rozmów z legatem papieskim. Sykstus IV wysłał wówiczas do Polsiki kardynała Barbo z misją pokojową. Andrzej 21 Zob. poprzedni biogram. 22 BJ rkps 1370 k. 306 11 KTyn nr 204 23 F. Papee, Kazimierz Jagiellończyk. W : Historia polityczna Polski, 12 KTyn nr 209 t. 1, K raków 1920 s. 555 13 KTyn nr 244 24 Długosz LB, t. 3 s. 225. Nota jest współczesna z tekstem. S. 14 Conclusiones Universitatis Cracoviensis ab anno 1441 ad annum Kuraś, Regestrum ecclesiae, s. 34 1589. Ed. H. Barycz, K raków 1933 nr 33 s. 22— 23 20 Akta sadu leńskiego wyższego w Gródku Goleskim. Wyd. F. P i e- 15 Proces ten opisał S. Smolka we wstępie do KTyn t. 2 s. V—VIII Kosiński. S PPP t. 9, K raków 1889 s1. 107 nr 875 16 P. Sczaniecki, Michał z Kleparza, PSB t. 20 s. 623— 624 26 Długosz LB, t. 3 s. 207 17 Do Andrzeja z Ruszczy odnosi się KTyn nr 226 s. 432—435 27 W. Dworzaczek, Leliwici Tarnowscy, Warszawa 1971 s. 173— 18 KTyn nr 229 174 19 K T yn nr 230, 232 28 K T yn nr 273, 278 20 J. S a w i c k i, Concilia Poloniae, t. 1, Warszawa 1961 s. 12 29 Cod. dipl. TJniv. Crac. t. 3 nr 266 i t. 4 nr 346 jawił się w otoczeniu kanclerza, Jakuba z Dębna30. Ożga w y j swego średniowiecza. Opat Ożga odegrał tu pierwszorzędną rolę. raźnie stronił od polityki. Tłumaczy go może zły stan zdrowia. \Vymowne pozostawił po sobie pamiątki. Przypisywano mu bu­ Chorował przez wiele ostatnich lat życia. Dlatego — ponoć — za.4 dowę krużganka tynieckiego 3«. To pewne, że miał udział w gotyc­ niechał nawet ponownej podróży do Rzymu. Chorego zastępował kiej przebudowie, którą podjął jego poprzednik. Zachowały się przeor Piotrowski (w przyszłości opat). Prowadził on trudne per­ jednak kielichy, którymi Ożga obdarował klasztor « . Ozdobił też traktacje z wojskami, które wracały z wypraw mołdawskich31. j kościół tyniecki w sposób, który przetrwał poza wojny szwedz­ W takich okolicznościach źródła zamilkły zupełnie. Ostatnia kie 38. im ienna wzmianka, która dotyczyła opaita Andirizeja, pochodzi ■ Rządy opata Ożgi zaznaczyły się też w bibliotece, którą wolno z 1483 r.32 lokalizować wr północno-wschodnim narożniku krużganka. Wśród rękopisów przechowywano tam kazania Ożgi 39. Kodeks był dzie­ Zagubiona data śmierci opata Ożgi pozwala się hipotetycznie łem brata Stanisława Streczki z Krakowa. Tutaj przepisano ko­ uściślić. Jak wiadomo, tradycja rozróżniała dwóch opatów A n -f mentarz Hezychiusza, o którym była mowa. Tutaj tekst ten An­ drzejów, Ożgę i Noska, wyznaczając iim iróżne daity. W rzeczywis­ drzej Ożga kontrolował osobiście. Za jego rządów opackich poja­ tości stanowili jedną i tę samą osobę. Nosek nigdy w dokumen­ wiły się iw bibliotece pierwsze druki. Wśród tynieckich inkunabu­ tach nie występował, może jako przezwisko czynił tylko aluzję łów kilka pochodzi z owych lat, a dwa z nich opat osobiście za­ do wyglądu opata Andrzeja. kupił dla klasztoru 40. Terminus ad quem byłaby pierwsza wzmianka o Sułowskim Najcenniejszą jednak była pamięć, którą pozostawił. Ze względu jako następcy. Nosi ona datę 31 V 148 7 33. Zapiska nekrologiczna na opinię świątobliwości, którą się odznaczał, pochowano go w Ożgi z 6 III 1478 zaleca się prostotą34, toteż można ją przyjąć kapitularzu „tam gdzie Ewangelia się czyta” — a miejsce to po­ pod warunkiem zmiany dwóch ostatnich cyfr na 1487 r. Takie kazywano pielgrzymom w dwieście i trzysta lat potem41. Wy­ przypuszczenie godzi fakty. Ocena rządów’ opata Ożgi zależy od tworzył się nieśmiały kult, którego świadkiem byłby Sczygiel- punktu widzenia. Współczesny opatowi Andrzejowi Jan Ostroróg ski42. O świątobliwym opacie pamiętano jeszcze później 43, miesz­ głosił niepożytek mnichów. Król Kazimierz Jagiellończyk tak usil­ cząc jego imię na marmurowej tablicy w krużganku. nie dbał o wpływ na obsadzenie biskupstw i opactw, bo chciał tam Poprzez opata swego Tyniec uczestniczył w „Wieku Świętych”. mieć ludzi użytecznych dla swych potrzeb. Tymczasem żaden Ożga swym pożytkiem dla królestwa nie dogodził Ostrorogowi, z ówczesnych opatów tynieckich nie tknął spraw publicznych. ani też nie zrealizował oczekiwań Długosza w zakresie kontempla­ Jan Ostroróg zrzędził na to, że plebeje zyskują czasem opactwa. cji. Natomiast jako benedyktyn wśród „złotej jesieni” polskiego Kazimierz Jagiellończyk narzucił poprzednio Macieja, mieszczanina średniowiecza życie czynne udatnie łączył z pobożnością i nauką, skawińskiego, gdy Ożga reprezentował średnią szlachtę. N ie mo­ a jako opat roztropnie rządził w klasztorze. gło to być jedynym tytułem jego awansu. Zaufanie króla bu­ dziła raczej rzutkość Ożgi przy boku jego poprzednika. A może wyrazicielem oczekiwań królewskich był raczej Jan 36 W. Łuszczkiewicz, Zabytki dawnego budownictwa, zesz. 1, Długosz niż Ostroróg. Długosz sądził Tyniec surowo, zwłaszcza Kraków 1864 knlb. ze mairzył o fundacji kartuzów. Wymagał więc pobożności, życia 37 A. Bochnak, J. Pagaczewskii, Rzemiosło, s. 105 38 Tinecia, s. 93 ukrytego i kontemplacji35. Nie godziło się to wcale z udziałem 3* Sermo optimus abbatis Noszek, qui sine fletu nullatenus dici vel zakonników w^ życiu publicznym. Długosz nie lubił Tyńca za jego audiri potest na słowa Ecce morior. (Bibl. Uniw. Lwów, Sygn. i, H. 8). domniemane bogactwa. W rzeczywistości ówcześnie klasztor ten, A. Bruckner Kazania średniowieczne. „Rozprawy i Sprawozdania wśród wielkich trudności zewnętrznych, przeżywał „złotą jesień” AU. Wydz. Fil.” Seria 2 t. 9, Kraków 1895 s. 377 411 BNar, Inc. 1606 Thomas d e Aąuino, Catena aurea, Norim - bergae 1473 z notą: „ff Andreas abbas thiniecensis comparauit pro mo- 30 Kod. dypl. m. Krakowa, t. 1 nr 190 nasterio predicto 1481” (księgę zdobią piękne inicjały), oraz Bibl. Semin. 31 Tinecia, s. 93, 96 > Duch. Tarnów, sygn. 799. Duranti Guillelmus, Rationale diui- 32' K T vn nr 278 norum officiorum, Basel 1477 z notą analogiczną. 33 K T yn nr 280 ^ 41 P. H. Pruszcz: Forteca duchowna Królestwa polskiego, K raków 34 Liber mortuorum monasterii lubinensis. Wyd. W. Kętrzyńska 1662 s. 246 M P H t. 5 s. 614 42 Aąuila, s. 151; Tinecia, s. 93 35 Zob. Komentarz do fundacji tuchowskiej, Długosz LB, t. 3 3. 43 F. Tory a ni, Meta cordis, Cracoviae 1768 k. f; nadto F. Jaro- 182— 183 s z e w i c z pod dniem 14 X I itd. JAN SUŁOWSKI a nowicjat odbył w Tyńcu6. Było to za czasów opata Bogdała, 1487— 1497 który zmarł w 1453 r. Sułowski brał udział w wyborach jego na­ stępcy, był już więc po ślubach 7. Druga z kolei wzmianka o Su- Rządy opackie Jana Sułowskiego zeszły się z ostatnimi lata­ jo w s k im pochodzi z 1465 r. kiedy ma ceniony tytuł *,proboszcza mi panowania Kazimierza Jagiellończyka (zm. 1492) i pierwszy­ infirmarskiego”. Niebawem przyjął bardziej odpowiedzialną i sa­ mi Jana Olbrachta (1492— 1501). Polityka dynastii, chociaż kosz­ modzielną funkcję prepozyta tuchowskiego8. Z tego stanowiska towna i wymagająca w stosunku do poddanych, dawała owoce. powołano go na tynieckie opactwo, gdy zmarł opat Andrzej Ożga Najwięcej korzystał stołeczny Kraków, który promieniował jako w 1487 r. O wyborze zadecydował bez wątpienia król Kazimierz ośrodek nauki i kultury. Jagiellończyk, który w tej dziedzinie trzymał się uparcie swej Król Kazimierz Jagiellończyk tracił wprawdzie tereny na rzecz polityki. wzrastającej portęgi moskiewskiej, ale ■— z chwilą kupna Księ- 1 Pierwszy z dokumentów opata Sułowskiego nosi datę 31 maja stwa Oświęcimskiego — oddalił granicę od Krakowa. Tyniec wie­ 1487 r.9 le zyskał, gdy w 1494 r. Jan Olbracht przyłączył do Polski Księ­ stwo Zatorskie. W klasztorze źle wspominano sąsiedztwo z tamtej­ Stosunkowo wąska podstawa źródłowa pozwala wykazać tyle szymi Piastami. tylko, że życie ówczesne w Tyńcu szło zwykłym torem. Opat W swojej polityce wewnątrz kraju król dążył konsekwentnie w swych rządach posługiwał się przeorami, którymi byli kolejno do zwierzchnictwa nad Kościołem. Dowiodły tego ingerencje przy s Jan (1487), Mikołaj (1491), Sławomir (1494), Jakub (1496), Tomasz obsadzie biskupstw. Również klasztorom narzucał swych kandy­ (1497), Bernard (1497). W owym czasie funkcję kustosza noszono datów na zwierzchnie stanowiska. W tej dziedzinie dopomagał kró- j jeszcze niezależnie od przeoratu. W r. 1496 kustoszem był Stani­ łowi jego najmłodszy syn, Fryderyk, który w 1488 r. objął rządy sław, dawny przeor. W późniejszych latach oba urzędy schodzą biskupie w diecezji krakowskiej. Tyniec żył zawsze w zależności się najczęściej w jednych rękach. Teksty podają wyłącznie imio­ od tych dwóch potęg, iktóre wpływały na bieg rzeczy. Ograniezatbo ; na starszyzny, o zgromadzeniach zaś milczą. Starszyzna ta miała to możliwości, toteż zgromadzenie nie zaznaczyło swego udziału bliżej nie określony udział w rządach, a wyliczenie jej w tekście w sprawach publicznych. Skąpe informacje o dziesięcioletnich przywileju obowiązywało jako prawo. rządach opata Sułowskiego sprawiają wrażenie zastoju i bierności, i Opactwo żyło w zupełnej autonomii; zachowało zwierzchność Schyłek XV w. w dziejach Tyńca przedstawia się tajemniczo ze nad domami, którym dało początek, np. Orłową10, Tuchowem, względu na fatalny stan źródeł. Tym chętniej korzysta się z w y­ Uniejowem i in., natomiast incydent sieciechowski z 1490 r. do­ powiedzi Sczygielskiego, który te same sprawy opracowywał przed wodzi, że powiązania z innymi opactwami, nawet w granicach trzystu laty 1. Z upływem lat wzbogaciły się wiadomości, dzięki diecezji krakowskiej, przestały istnieć n. czemu sylwetka Jana Sułowskiego rysuje się wyraźniej. Pierwsze znane dziś dokumenty opata Jana z maja i czerwca Przyszły opat Jan Sułowski2 urodził się około 1430 er. Imiona 1487 r. dotyczą wsi Kojanowa, względnie Kolanowa, do którego rodziców pozostają dotąd nieznane. Pochodził ze szlachty i uży­ rościli pretensje mieszczanie z pobliskiej Bochni12. Sprawa oparła wał herbu Strzemię3. W owym czasie nazwisko wchodziło dopie­ się o sąd, który Tyńcowi przyznał dawną posiadłość. Dostała się ro w użycie, a opat pisał się niekiedy Janem z Sułowa 4. Miejsco­ ona następnie Stanisławowi Oraczewskiemu w dożywocie. Troska wość ta leży w pobliżu Krakowa. W omawianych latach była ona 0 caitość imiajjąjtlku tłumaczy też inne zabiegi o rwyjiaśnienie praiw w posiadaniu Stanisława i Piotra, pieczętujących się również h. 1 ustalenie granic. Kilka wzmianek dotyczy spraw sądowych już Strzem ię5. Wolno przypuścić, że byli to bracia opata. Według lokalnej tradycji Sułowski wcześnie przywdział habit zakonny, 6 6 Tinecia, s. 94 1 Od Sułowskiego począwszy lista opatów już nie budzi wątpliwości. 7 KTyn nr 204 W. Kętrzyński, Tynecya, s. 136 8 KTyn nr 244, 249 2 Zapis z 1490 r.: Szvlowsky. SPPP t. 9 nr 1019, por. 1022 9 KTyn nr 280 3 Herb ten figuruje na zachowanej dotąd pieczęci opata z r. 1497: ' 10 Zaznaczono więc w 1497 r., że opat orłowski Jan jest mnichem C. Kaczmarczyk, Catalogus diplomatum pergameneorum Univ. Jag- tynieckim, „eiusdem ordinis et obediaentiae”. KTyn nr 289 Cracoviae 1953 nr 266 11 H. Rybus, Kardynał Fryderyk Jagiellończyk, Warszawa 1935 4 Zapiska z 1489 r. SPPP t. 9 nr 1008 s. 128— 130 5 Stanislaus et Petrus de armis Streparum. Długosz LB II 120 12 KTyn nr 280, 281. Por. Tinecia, 95 tokrzyskie archidiakonowi przemyskiemu, Michałowi z Kleparza, to w Goleszu 13 już to w samym Tyńcu 14, czy Krakowie 13. Jak wiadomo, opat tyniecki dysponował dobrze zorganizowanym są-| a tym samym pozyskał dla siebie zdolnego dyplomatę 23. Nie spra­ downictwem, które u schyłku średniowiecza przeżywało okres wdza się to'w odniesieniu do tynieckich opatów, a król ten mia­ rozwoju. 1 nował ich trzech po kolei, a żaden nie tknął spraw publicznych. Kilka wzmianek dotyczy kupna-sprzedaży względnie zastawu i®. Wolno przypuścić, że wystarczyło królowi, gdy jako tako rządzili. Opat wystarał się również o potwierdzenie praw, którymi dawni Jeśli przyjąć to założenie, wyjaśni się oczywista nikłość opata Su- łowskiego. książęta oświęcimscy i zatorscy uprzywilejowali dobra klasztoru 17. Trzeba było spieszyć się, bo Jan Olbracht anektował Księstwo Zatorskie. JAN PIOTROWSKI W alkrtach Sułowskiogo znalazły się również przywileje dla Tu­ 1497 (?) — 1512 chowa 18 oraz pewne dane dotyczące Opatowca 19. To wszystko ra­ zem wzięte przedstawia się zbyt ubogo, aby wniknąć głębiej w ży­ Przełom wieków XV i XVI był okresem dominacji Jagiellonów, cie ówczesnego klasztoru. którzy rozciągali swe władztwo nawet poza Karpaty. Król Kazi­ mierz Jagiellończyk zmarł w r. 1492, a po nim kolejno panowali Według zapisków klasztornych opat Sułowsk\ zmarł 9 względnie w Polsce jego synowie; Jan Olbracht (1492—1501), Aleksander 10 marca 1497 r. 20 Informacji tej sprawdzić nie można, ale budzi (1501— 1506) wreszcie Zygmunt Stary. Jednocześnie też diecezją ona wątpliwości ze względu na przywilej wystawiony przez opata krakowską rządził kard. Fryderyk Jagiellończyk (1488—1503). So­ Jana i datowany 12 marca 21. Sprawa komplikuje się, bo następca lidaryzował się on z polityką królewskich braci i dopomagał im nosił to samo imię. W takich warunkach narzędzia więc, którymi na terenie kościelnym. posługuje się historyk zawodzą. Możliwe, że odegrały w tym pew­ Kardynał Fryderyk, najmłodszy syn Kazimierza Jagiellończyka, ną rolę względy religijne. Myśl ta harmonizuje ze wspomnieniem pod naciskiem ojca dostał biskupstwo krakowskie w dwudziestym o Sułowskim, że szukał on ukrycia w klasztorze 22. Brzmią tu alu­ roku życia (1488 r.), a niebawem również stolicę prymasowską1. zje do ówczesnej „devotio moderna”, która do Polski przenikała Wprawdzie zasłużył się Kościołowi, ale zawsze na pierwszym nieco zmodyfikowana przez pośrednictwo Pragi czeskiej. Trady­ miejscu stawiał interes dynastii. cja przypisała Sułowskiemu rysy gorącej pobożności, którą trzeba Dopomagali też dynastii pisarze tego rodzaju jak Jan Ostroróg wziąć w rachubę rozważając dane źródłowe. Sułowski przeszedł (zm. 1501), Filip Kalliimach i in. Hządy 'królewskie wnikały głę­ dobrą szkołę w klasztorze pod rządami opatów Macieja Skawinki boko w życie kościelne. Wywierano więc naciski podczas w y­ a następnie Andrzeja Ożgi. Nie dorównywał im bez wątpienia borów, przy nadawaniu dóbr kościelnych, a przede wszystkim pod wielu względami. Niemniej wyraźnie przewyższał swego na­ w ściąganiu podatków, Jagiellonowie bowiem zawsze walczyli stępcę na stanowisku opata. z trudnościami finansowymi. W dylemacie, o którym mowa, zastanawiają ingerencje kró­ W takich warunkach klasztory bywały obciążone, a dochody lewskie oraz ich celowość. Kazimierz oddał kiedyś opactwo świę­ z dóbr klasztornych stanowiły nieraz nagrodę lub zapłatę dla wiernych sług tronu. Sprawa duchowa schodziła więc na dalszy plan. Zresztą w ówczesnym Kościele działo się źle. Papieżem był 13 W aktach tamtejszego sądu 5 wzmianek odnosi się do opata Su- osławiony Aleksander VI (1492— 1503). następnie Juliusz II (1503— łowskiego. W latach 1482— 1495 występuje tam Tomasz Sułowski jako 1513). Zwołany przezeń IV Sobór Lateraneński (1512) przypada prokurator,. 14 W 1487 r. opat Sułowski rozstrzygał sprawę przekazaną mu z Go- na'koniec omawianych lat. lesza. SPPP t. 9 nr 383 W zakresie źródeł piętnastolecie rządów opata Piotrowskiego 15 KTyn nr 282 jest ubogie. Z r. 1506 kończy się kodeks dyplomatyczny, który 16 S PPP t. 9 nr 1008; K T yn nr 285 i 288 nńmo swych braków, stanowił dotąd podstawę dla badań nad prze­ 17 K T yn nr 283, 284 i 286 18 Kopiarz w BJ rkps 5280/III k. 168 i 195— 196 szłością Tyńca. Pozbierane dotąd wiadomości nie pozwalają od- 19 K T yn nr 285 oraz kopiarz BJ rkps 5280/III k. 370— 371 20 Nekrolog opactwa w Lubiniu M P H t. 9 cz. 2 s. 41; Tinecia, s. 95 21 KTyn nr 289 23 P. Sczaniecki, Michał z Kleparza. PSB t. 20 s. 623— 624 22 Nihil aeąue in vatis habebat, quam latere et nesciri. Tinecia, s. 1 H. Rybus, Fryderyk Jagiellończyk, PSB V II 167— 169 tworzyć ciągłości wypadków ani charakterystyki opata skreślić towany na 12 marca tegoż roku tekst, w którym widnieje imię w sposób zadowalający. opata Jana l0. Nowego opata dotyczy już na pewno wzmianka z 1498 r.n Jan Piotrowski urodził się w połowie XV w .2 Znani są Piotrow­ Objęcie rządów opackich za czasów Jana Olbrachta zależało od scy: Hieronim, dworzanin królewski, Jan archidiakon sandomier­ króla, który —■ pod wpływem słynnych Rad Kallimacha — strzegł ski, a nade wszystko Mikołaj, ochmistrz dworu królewien3. swych uprawnień 12 W chwili, gdy umierał opat Sułowski, kan­ Ńie wiadomo nic o młodości Jana Piotrowskiego, ani o jego dydatem odpowiadającym królowi był dawny przeor. Miał on studiach. Późna tradycja wspomina, że pełnił funkcję przeora u króla protekcję swego brata Mikołaja, który wiernie służył dy­ podczas choroby opata Andrzeja *. Jeśli to odpowiada prawdzie, nastii. A zatem Piotrowski objął rządy opackie w 1497 albo 1498 r. pierwsze wzmianki o Janie na stanowisku przeora i kustosza w Tyńcu pochodziły już z 1482 r. i następnych5. W takim wy­ Stan źródeł wzbrania podziału na to, co się w owych latach padku prawdopodobnie mnich Jan notowany w 1471 r. jest przy­ działo wewnątrz albo na zewnątrz klasztoru. Życie splatało wszy­ szłym opatem 6. stkie przejawy w jedną całość. Tradycja zachowała też dalsze wiadomości, które wymagają Wyliczyć można przeorów tynieckich w owym czasie: Bernarda sprawdzenia. Piotrowski miał sprawować przeorat podczas wy­ (1497, 1498), Jakuba (1500), Mikołaja (1503), Pawła (1507) i Wa­ prawy mołdawskiej. Trudność chronologiczną rozcina myśl, że lentego (1511). chodziło tu o lata 1490/91. Jan Olbracht, jeszcze za życia ojca, Zaraz na wstępie pojawiły się dwa symptomy jagiellońskiego został wybrany królem Węgier. Natrafił jednak na opór tamtej­ władztwa. Jan Olbracht po niefortunnej wyprawie na Bukowinę, szych magnatów i w następstwie dywersji ze strony Mołdawii, surowo karał za niestawiennictwo w szeregach armii. W związ­ musiał się wycofać zza Karpat W takim trudnym momencie ku z tym klasztor tyniecki miał oddać Mniszkowice, które sąd Piotrowski, w zastępstwie chorego opata miał zaofiarować pienią­ przeznaczył Andrzejowi Lubienieckiemu 13. W kilka miesięcy póź­ dze dla wojska, które zagrażało posiadłościom klasztoru8. Rządy niej kard. Fryderyk Jagiellończyk wywarł na opata nacisk o na­ przeorskie Piotrowskiego przeciągnęły się poza śmierć opata An­ danie na rzecz marszałka sw ego dworu, Piotra Gniadego Tra­ drzeja, jak o tym przekonuje wspomniany już tekst z 1487 r. dycja miejscowa dezaprobowała to, wyrzucając opatowi schlebianie Na sześć lat przed objęciem opactwa w Tyńcu, miał przejść na możnym. Niemniej dobra klasztorne w owym czasie wymagały prepozyturę staniątecką, która w ówczesnym odczuciu była nagro­ protekcji nadzwyczajnej, gdyż zagrażały niebezpieczeństwa ls. Oto dą dla zasłużonych i otwierała drogę do dalszych awansów. w 1505 r. powstał zamysł, aby dochodami klasztorów tynieckiego Datę i okoliczności objęcia władzy opackiej przez Piotrowskie­ i kilku innych uposażyć kancelarię monarszą 5B. go można ustalić tylko hipotetycznie. Trudność nastręcza fakt, że Klasztor ponosił straty, bo też opat marnie gospodarował. Za­ również jego poprzednik nosił imię Jan. Wzmianka o jego śmier­ rzucano mu więc, że popiera własną rodzinę. Jego brat Mikołaj ci wskazuje na dzień 10 marca 1497 r.9 Sprzeciwia się temu da-

10 KTyn nr 289 i n,£?„erWSZym .byłby Prz>'w ilej na karczmy w Łapczycy z dnia 29 ma- 2 Można przypuścić, że pochodził z Piotrowic pod Radomiem, gdzie ja^l498 r. (pominięty w KTyn). Tekst w kopiarzu, BJ rkps 5280/III k. w owym czasie siedzieli Ciołkowie z Głuska. W 1470 r. właścicielem Piotrowic był Mikołaj z Głuska, brat Jana. Może to późniejsi Piotrow­ Ar ° 0 f ana Olbrachta należy odnieść to, co pisze T. Silnicki: „Król scy Mikołaj, starosta goleski z 1. 1499—1514 i opat Jan? Może przy­ ^leKsander będzie uważał nadawanie opactw za prawo Korony będzie szłym opatem był Jan, syn Mikołaja z Piotrowic na uniwersytecie < S orządzał opactwem w Tyńcu, Miechowie i Sulejowie”. Historia K o- krakowskim w 1483 r. (Informacja doc. dra Jerzego Wiśniewskiego). znań0 ™ Polsce’ red- B - Kumor, Z. Obertyński, t. 1 cz. 1, Po- 3 W. Pociecha, Królowa Bona, t. 2, Poznań 1949 s. 46. Por. Tine­ ohnV arSZ,awa 1974 s' 366' Kró1 Aleksander (zm. 1506) nie miał spo- cia, s. 258— 259 oonosci zadysponować Tyńcem, którym rządził przez cały czas jego 4 TŻTiscicL s. 96 echa -la °pał Jan Plotrowski. W wypowiedzi prof. Silnickiego brzmią 5 Dokument datowany 6 marca 1482, KTyn nr 275; (1483) KTyn nr 1505 rP°SPleSZme odczytanej wiadomości, którą Miechowita podał pod 278; (1487) K T yn nr 281 6 KTyn nr 255 u v atr' R P Sum m ■ t- 2 nr 1294, 1296 7 J. Garbacik, Jan Olbracht, PSB t. 10 s. 406 v, KTyn nr 290; Tinecia, s. 96 8 Tinccici s. 96 l6 Tinecia. s. 96 9 Nekrolog opactwa w Lubiniu, s. 41. Sczygielski ma dzień 10 marca. 368 l!VIaclei z Miechowa), Chronica Polonorum, Cracoviae 1519 k. Tinecia, s. 95 pojawia się rychło na stanowisku starosty w Goleszu 17. Od 1499 r. soli oa ivróla Zygmunta I. Przyw ilej ten miał na celu podtrzyma­ począwszy można w tynieckich źródłach śledzić, jak ten czło­ nie upadającej fortyfikacji, która po przesunięciu granicy traciła wiek skrzętnie gromadzi bogactwa, których mu przecież^ nie bra-, swą rację bytu 33. Jest to zarazem ostatni przejaw zainteresowania kowało. Dzierżawił więc klasztorny Golesz z przyległościami aźj dla zam ku tynieckiego, który następnie tworzyć będzie część skła­ do 1535 r., gdy go zamienił na Skawinę z kilku folwarczkami 181 dową klasztoru. W międzyczasie wziął pewne dochody wr Tuchowie19 i sołtystwjH Wśród dokumentów z czasów opata Piotrowskiego wyróżnia się w Chrząstówce20. Dopiero testamentem z 1536 r. przekazał klasz­ filadelfia z bernardynami 3*. Jest to jedyny tekst, kftóry w owych torowi złoty kielich i trochę kosztowności do zakrystii 21. latach dotyczy spraw duchowych. Uważano za szkodliwą zamianę, której dokonał Piotrowski, od­ dając Opatkowice i Swięcice za teren położony nad Wisłą na­ Opat Jan Piotrowski zmarł 29 względnie 30 lipca 1512 r .ss D a ­ przeciwko Opatowca 22. tę potwierdziła współczesna zapiska 36. Nieszczęśliwym był na razie proces, który Tyniec przegra® Rządy opackie Jana Piotrowskiego ciągnęły się przez 15 lat, o prawa Kościoła książnickiego 23. Działy się tam w owym czasie które tworzą okres o specyficznych właściwościach. Jak wspom­ ogromnie interesujące rzeczy. Przedsiębiorczy ale kłótliwy Miko­ niano, Jagiellonowie dominowali w kraju podległym ich panowa­ ła j z Koprzywnicy urządzał kolegium kapłańskie przy kościółku, niu. Odczuł to także klasztor, któremu monarcha narzucił opata. który wyposażył z wielkim smakiem 24. Niemniej Książnice należa-j Ten wrprawdzie zasłużył się zgromadzeniu rządząc wiele lat, nie­ ły do Tyńca i opat Piotrowski uważał się za współfundatora. Jego m niej był sługą dynastii panującej. U le g a ł przede wszystkim k a r­ to domniemany portret umieścił artysta na predelli ołtarza dynałowi — swemu ordynariuszowi, (który do niej (należał. Związek Proces jednak "trwał dalej, aż dopiero opat Gniaay uzyskał u pa­ z Jagiellonami umacniał jeszcze brat Piotrowskiego, Mikołaj, w ie r ­ pieża Klemensa V III prepozyturę dla klasztoru 26. Wątpliwości bu­ ny dworzanin króla, bliski zarazem współpracownik opata. dzi kupno sołtystwa w Ujeździe, które opat Baranowski spłacał Znane są przyczyny, dia których król powołał Piotrowskiego na aż do 1519 r.27 . . opactwa, natomiast nie jest to pewne, czy sprostał on zadaniu. N ic Oprócz tego garść dokumentów dotyczy spraw powszednich ja­ zaznaczył się żadnym udziałem w polityce, na domiar złego mar­ ko to karczmy w Kaszowie28 czy też w Opatkowicach -9, szkódjB nie gospodarował. Miejscowa opinia oceniła go ujemnie, m im o czy rozgraniczeń;!1, prezenty plebana w Zagórzanach32 itd. ^ wieloletnich trudów na zwierzchnich stanowiskach. Zarzucano mu Zapobiegliwości Piotrowskiego dowodzi pozyskanie przydziału słabość względem możnych protektorów, a także rozwiązłość w dziedzinie obyczajów87. Obronę jego czci utrudnia katastrofalny ” Akta sadu leńskiego wyższego w Gródku Goleskim, Wyd. F - ie- stan źródeł. R zą d y Piotrowskiego przypadły przecież na czasy, k osiński.' SPPP t. 9 (Kraków 1889). Pierwsza wzmianka w li99 r. w których kardynał Fryderyk Jagiellończyk reformował liturgię, is Matr. RP Summ. t. IV/2 nr 17162 19 KTyn nr 295. Oryginał dokumentu w Ossolineum. a podległemu klerowi stawiał duże wymagania. Tymczasem żadna 20 Acta Tomiciana, t. 3 nr 350 wzmianka z Tyńca nie wspomina tak ważnego przejawu w Koś­ 21 Teka Batowskiego. BOssol, rkps 1626/III nr 139 ciele, żadnej też nie ma wiadomości o przygotowaniach do soboru, 22 Krytyczne omówienie tej sprawy mieści się w papierach StanisM chociaż dopominano się w Polsce o jego zwołanie. wa Łubieńskiego. Bibl. Uniw. w Warszawie, rkps 55 k. 91 23 K T yn nr 291 i 292 . 24 L . Hajdukiewicz, Mikołaj z Koprzywnicy (zm. 1516), Pbt> 33 Przywilej datowany z dnia 28 czerwca 1509. W AP Kraków-Wawel, i om. Crac. Nov. t. 22 k. 233 25 Katalog zabytków sztuki w Polsce, t. 3: W oj. kieleckie, z. 9: Pov)' ^ WTześnia 1503 (KTyn nr 294) budzi wątpliwości ze pińczowski. Oprać. K. K u t r z e b i a n k a, J. Z. Łoziński, B. Wo i . względu na imię Mikołaja przypisywane opatowi. Opat Mikołaj Mie- W arszawa 1961 s. 40; M. W a 1 i c k i, Malarstwo polskie, W arszawa 19«| 7 a "j rz3 dził w 1603 r. io przeor za czasów Piotrowskiego miał to imie. s. 318 gaclza się natomiast imię ofiarującego filadelfię, Łukasza z Rydzyny, 26 Tinecia, s. 99 5°/^ występuje w źr6dłach na początku XVI w. Por. MPH t. 5 s. 288 27 S PPP t. 9 nr 1424 n. oraz nr 1491 . „ s Q6Nekrol°9 opactwa w Lubiniu, MPHn, t. 9/2 s. 87. Por. Tinecia, 23 Nie drukowany dotąd dokument z 19 IV 1502 r. przechowuje WAM Kraków-Wawel, sygn. 200 , „0o 36 29 VII [1512] Abbas in Tineci obiit. (M. Drzewicki), Dziennik 29 P rzyw ilej z 1511 r. w kopiarzu BJ rkps 6209/III k. 233 MnJfJ* ^ rzewlckieSO. Wyd. H. Rybus (Dwa źródła do biograf n 30 K T yn nr 299 ■ a e ja Drzewickiego), „Roczniki teol.-kanon.” 1957 (3) s. 361 31 KTyn nr 293 dni,.-! retulisset laudem, si carni .et sanguini non tantum in- 32 Kopiarz w BJ rkps 6222 k. 57 i UL>icisse Tinecia, s. 95— 96 W takich warunkach obraz rządów opackich Piotrowskiego po­ później, dnia 25 sierpnia zgromadzenie wybrało Baranowskiego '. zostaje niepełny, jakkolwiek na podstawie dostępnych dziś źródeł Kilka zachowanych pism dotyczy tego ewenementu. stwierdza się, że przeważają barwy ciemne. Nazajutrz król wybór zatwierdził i zlecił biskupowi Konarskie­ mu, jako ordynariuszowi, wprowadzenie elekta w urzędowanie8. Zabiegano też o zgodę papieża, który uwolnił Baranowskiego z cen­ STANISŁAW BARANOWSKI zur 9 i zezwolił mu objąć opactwo zachowując jednocześnie pre- 1512— 1526 pozyturę w Tuchowie 10. W tych warunkach trudno określić, o ile wolnym był wybór Baranowskiego. Bez wątpienia działał tu zwy­ Opat Stanisław Baranowski rządził w Tyńcu w czasach, gdy czaj miejscowy, z którym pogodzili się wszyscy. Baranowski pod­ żyli w Europie tacy potentaci jak papież Leon X (1513 1516), jął więc rządy, nie wywołując sprzeciwu. cesarz Karol V, za którego panowania wystąpił Luter (1517) i do­ konało się nieszczęsne Sacco di Roma (1527). Jednocześnie Polska Brak źródeł utrudnia studium nad rządami Baranowskiego w kwitnęła, rozpoczynały się „zygmuntowskie czasy”. Na 1515 r. Tyńcu. Nieliczne jednak wiadomości, które przechowały się dotąd, przypadł Kongres Wiedeński, następnie w 1517 r. Zygmunt I za­ rzucają nań światło zupełnie wyjątkowe. Zachowała się w Tyńcu ślubił królowę Bonę. Kraj wikłał się w długotrwałej wojnie z Mo­ jego podobizna, z której odczytać można niejeden rys charaktery­ skwą; sprawa turecka zyskała europejskie znaczenie, wciągając styczny. Na południowej ścianie chóru wschodniego ponad stalla­ znakomitego polityka, jakim był Jan Łaski, prymas Polski w 1. mi, widnieje fresk znacznej wielkości. Wprawdzie w ciągu 450 1510— 1531. W 1525 r. sekularyzowały się Prusy. lat uległ on częściowo zatarciu, sens jego pozostał dobrze czytelny. Na uwagę zasługuje działalność biskupa Jana Konarskiego, któ­ Malowidło przedstawia hołd, który Madonna z Dzieciątkiem na ry w 1. 1503— 1525 rządził diecezją krakowską K Nie wdając się kolanach odbiera od Trzech Królów. Podobiznę opata — fundato­ w politykę, odegrał on ważną rolę w życiu religijnym i kultural­ ra identyfikuje (zasłonięty przez stalle) napis STANISLAUS. Ba­ nym. Otaczał mecenatem Hozjusza, przyszłego kardynała, Mie- ranowski w czarnym habicie ze złożonymi rękoma, klęczy u stóp chowitę-historyka, Wapowskiego i in. Kraków owego czasu stał swej Pani, postawą wyrażając pokorę i pobożność. Dodać trzeba, się promieniującym ośrodkiem nauki i kultury. Wspomniani po­ że fresk reprezentuje sztukę wysokiej klasy. Renesansowe powią­ wyżej ludzie dobrze charakteryzują czasy, w których opat Bara­ zania akcentuje też tradycja, że Baranowski kościół obdarował nowski rządził Tyńcem. Niestety, lata te w lokalnej historii od­ sprzętem liturgicznym, a dbał także o piękno klasztoru W tym znaczają się fatalnym stanem dokumentacji. kontekście wyrasta kwestia chóru muzycznego12. Domniemane dzieło Bartola Berrecciego zdobi wnętrze tynieckiego kościoła Stanisław Baranowski h. Grzymała2 urodził się około 1460 r. w jego części zachodniej. To wszystko świadczy o trosce, którą w Sandomierskiem. Był zapewne synem Jana3. żywiono względem domu Bożego. Nie wiadomo jak to powiązać Przyszły opat — jeśli uwierzyć tradycji — wstąpił do benedyk­ z reformatorską działalnością biskupa Konarskiego, ale dokonywa­ tynów w Tyńcu i tutaj odbył studia. Miał odznaczać się w dzie­ ło się to jednocześnie. dzinie filozofii 4. Pierwsza wzmianka źródłowa, która dotyczy Ba­ Nie sposób określić liczby członków zgromadzenia pod rządami ranowskiego, pochodzi z 1482 r.5 Nie miał wówczas żadnego urzę­ Baranowskiego. Trudno nawet ustalić listę jego współpracowni­ du w klasztorze. W 1512 r. figurował jako prepozyt w Tuchowie6. ków, niemniej dokumenty wspominają następujących przeorów: Wówczas to, dnia 29 lipca zmarł opat Piotrowski, a w miesiąc 7 25 V III (1512 r.) Abbas Baranowski in Tinyecz electus. (M. Drze­ wicki), Dziennik Macieja Drzewickiego. Wyd. H. Rybus (Dwa źró­ dła do biografii Macieja Drzewickiego). „Roczniki Teologiczno-Kanoni- 1 M Goetel-Kopfowa, Konarski Jan, PSB t. 13 s. 458— 460 czne” t. 3, 1957 s. 361 2 Napis w inkunabule BJ Inc F. 1711 brzmi: Stanislaus de Baranof. 8 Pismo z 26 VIII 1512 w AGAD, Warszawa, Metryka koronna, t. 25 3 W owym czasie Baranów był własnością Jana Baranowskiego fij k. 240— 241 Grzymała. Długosz LB t. 2 s. 310 9 Pismo z 27 X I 1513, Teki Batowskiego, nr 234 4 rTón on in 5 97 10 Pismo z 1 X II 1512, BNar, Akc. 9822 k. 444—445 5 Cod. dipl. Univ. Crac. t. 3 nr 266 11 Tinecia, s. 98 6 Tak n a z y w a go Juliusz II w piśmie z 1 grudnia 1512 r. Rescripto- K. Estreicher, Szkice o Berreccim , „Rocznik Krakowski'’ T. rum, t. 1 s. 444 1972 s. 67—-73 Olbrychta (1514)13, Stanisława (1517), 1519, 1522 i Mikołaja, który skto 22- Kilkanaście wzmianek odnosi się do trudności granicznych, w 1522 rozpoczął prowadzić rachunki dla kustodii u . sąsiedzkich, do nabytków, porozumień i procesów. To wszystko O klimacie, który stwarzał opat, świadczą stosunki z innymi za­ stanowiło codzienną troskę przełożonych tynieckich. Wyróżnia się konami. W r. 1516 Tyniec związał się filadelfią z cystersami w Mo­ <*rupa zagadnień tuchowskich. Jak wiadomo, opat zatrzymał sobie gile 13. Baranowski poczynił również nadania na rzecz dominika­ tamtejszą prepozyturę, a także popierał rozwój miasteczka. Nadał nów w Opatowcu, za co zyskał u nich wieczystą kommemorację więc przywilej bractwu miejscowych tkaczy 23, zatwierdził ich pra­ w pacierzach lfi. wa 24, dbał również o handel2S. Wspomniany uprzednio przejaw Mniej wyraźnie rysuje się mecenat Baranowskiego nad studiu­ mecenatu opata dotyczył również tuchowianina. jącą młodzieżą17, miejscową biblioteką18 i Uniwersytetem Kra­ Sprawy gospodarcze za czasów Baranowskiego zyskałyby wiele kowskim 1S). na kwerendzie w księgach sądowych krakowskich, Zatorskich, biec- kich. Tyniec w X V I w. reprezentował zespół posiadłości, które dając Opat Baranowski zmarł 13 maja 1526 r.26 Nie ma powodów, opatowi znaczny dochód nastręczały też kłopoty. Administracja po­ aby tę datę kwestionować. Na elekcję następcy wyznaczono dzień chłaniała najlepsze siły zgromadzenia. Jak się zdaje w owych la­ 24 maja 1526 r. Czuwała nad tym królowa 27. tach gospodarowano się dobrze. Teksty źródłowe, chociaż prze­ Opat Baranowski rządził więc przez czternaście lat. Pozostawił rzedzone, dowodzą iwysiltku aby stan posiadania zachować, a na­ dobrą pamięć, której niewątpliwym przejawem był wybór jego wet pomnożyć. krewnego, wychowanka, a zarazem nepota na godność opacką Wartość Tyńca otaksowano w 1513 r. na 220 grzywien, ale licz­ w 1542 r.28 ba ta zbyt niska ma wartość relatywną 20. Oznacza ona tylko za­ Nierr.niej przed stu laty wysunięto oskarżenie, że Baranowski interesowanie władz fiskalnych. Król potrzebował pieniędzy na fałszował dokumenty29. Sprawa wymagałaby dziś sprawdzenia wojnę z Moskwą, a biskup Konarski mu sprzyjał. Obciążenie dóbr tak jak wszystko, co pisano o tego rodzaju praktykach w śred­ kościelnych wymagało wipienw konitroli. Król zażądał, ażeby .wszy­ niowieczu. Należało o tym wspomnieć dla dopełnienia całości obra­ scy opaci przywieźli przywileje swoje na zapowiedziany sejm w zu. Zachowane dotąd teksty i pamiątki po Stanisławie Baranow­ 1522 r.21 Opatowi udało się wygrać niektóre sprawy, np. w ol­ skim stanowią zbyt skąpą podstawę do charakterystyki, ale budzą ności przyznane dobrom klasztoru w dawnym Księstwie Zator- sympatię do jego osoby.

ANDRZEJ GNIADY Z ZABIERZOWA 13 BJ rkps 5280/III f. 142. Dotyczy go zapiska w inkunabule prawni­ 1526—1541 czym. Baranowski nabył go „et eodem fratrem Albertum Olbrycht condonauit pro studio” . BNar, Inc. F 1711 Dwudziestopięcioletnie rządy opackie Andrzeja Gniadego w Tyń­ 14 W dawnym Tyńcu kustosz strzegł reguły, klasztoru i kościoła. Ra­ cu przypadają na „Zygmuntowskie Czasy”, albo inaczej mówiąc chunki przeora-kustosza Mikołaja figurują w BJ rkps 5294/1 k. 1 15 Pismo cystersów przedrukował Sczygielski, Tinecia, s. 219— 220. Odpowiadający mu dokument tyniecki z 4 X 1516 zachował się w oryginale. Katalog archiwum w Mogile, oprać. K. Kaczmarczyk, 22 R. 1524. Teki Batowskiego. BOssol, rkps 1626/III, k. 101 i BJ G. Kowalski, M ogiła 1918 s. 237 rkps 6222 k. 17— 18; Tinecia, s. 97 10 Wzmiankę Tinecii, s. 98 potwierdza tekst dokumentu w kopiarzu 23 Privilegium fraternitatis beneficium a/1514. BJ rkps 5280/III k. 142—144 BJ 6222 k . 3— 5 17 Pomoc opata wspomina Jan, syn Mikołaja z Tuchowa w zapisie 24 A rticuli artis textoriae, BJ rkps 5280/III k. 161— 166 proweniencyjnym. Zob. Inkunabuły Biblioteki Jagiellońskiej, oprać. A. 25 Przywilej na przeniesienie targu z soboty na piątek i na zaprowa­ Lewicka-Kamińska, K raków 1962 s. 204 dzenie jarmarku w Tuchowie. Dodatek do „Gazety Lwowskiej” 1853 nr 43 18 Zachowała się tylko jedna książka zakupiona przez opata Baranow­ skiego. BNar, Inc. F. 1711 29 Tinecia, s. 98; Nekrolog opactwa w Lubiniu, s. 65 19 Dokument z 1521 r. C. Kaczmarczyk, Catalogus diplomatum 27 W. Pociecha, Królowa Bona, t. 2, Poznań 1949 s. 385 pergameneorum Universitatis Cracoviensis, Cracoviae 1953 s. 69 28 Wyraźnie zaznaczył to Sczygielski pisząc biogram Wincentego 20 Regestrum contrdbucionis z Archiwum Kapituły Krakowskiej opi­ Baranowskiego. Tinecia, s. 99 sała Z. Leszczyńska-S krętów a, Księga dochodów beneficjów 29 W. Kętrzyński jako wydawca Kodeksu dyplomatycznego klasz­ toru tynieckiego, t. 1, s. X X IX , s. 52 i 62 oraz dodatek do t. 2, k. diecezji krakowskiej, W rocław 1968 s. VII nlb 21 Matr. RP Summ. t. 4 cz. 2 nr 13379 na Złoty Wiek. Polska u szczytu potęgi odgrywa znaczną rolą Andrzej Gniady urodził się około 1480 r. Nie zachowały się w polityce europejskiej. W rachubę wchodzą tu sprawy habs­ imiona jego ojca i matki. Wiadomo wszakże o jego przynależności burskie, a także węgierskie i tureckie na zachodzie i południu, do ,rodziny, ikltóra pieczętowała się herbem Ostoja i, a .pisała „z Za­ napięcia przechodzące w stan wojenny z Moskwą (1534— 1537), bierzowa”. Nazwisko to znane było w XIV—XVI w. Nosili je sekularyzacja Prus i włączenie Mazowsza (1529) na północy. Rzą­ dwaj burgrabiorwie krakowscy, z .których pierwszy, Piotr, dobił dy wewnętrzne kraju sprawował król Zygmunt I w oparciu o se­ się krzesła w senacie jako kasztelan czechowski w 1. 1499— 1502 2. nat, znaczny wpływ na bieg wypadków wywierała królowa Bona, I W omawianym okresie, rodziną Gniadych służyła królowej Bonie, przezornie zabiegając o ludzi i majątki. Burzyła się przeciw temu ; nie gardząc korzystnymi dzierżawami u tynieckich opatów. Pierw­ na sejmach. Charakterystyczna w tej dziedzinie była tzw. > sza wiadomość o przyszłym Opacie pochodzi z 1511 r.3 Był wów­ wojna kokoszą (1537). Zwiastowała ona gruntującą się potęgę szla-J czas dojrzałym człowiekiem i zakonnikiem od wielu lat, skoro do­ chty jako czynnika w polityce wewnętrznej kraju. Szlachta uświa-1 stał opactwo w Orłowej. Na tym stanowisku wystawiał dokumen­ damiała sobie wówczas swoją uprzywilejowaną sytuację i zabiegała ty (1511, 1515) i pozostawał aż do połowy 1526 r. Gdy zmarł opat o to, aby ją utrwalić. W tym czasie sejm (1538 r.) wzbronił ple- Baranowski4 wybory nowego opata wyznaczono na 24 maja. Wów­ bejom dostępu do godności opackiej, a rygor ten stosowano już czas to w Tyńcu zjawili się pełnomocnicy królowej, a mianowi­ do końca X V III w. Dzięki temu Tyniec wrósł w Rzeczpospolitą cie ochmistrz jej dworu Mikołaj Wolski i sekretarz ks. Jan Le­ szlachecką, tworząc z nią organiczną całość. wicki z poleceniem, aby konwent wybrał Andrzeja Gniadego *. Wiek był złotym także dla tworzących coraz to nowe, jakże Życzeniu królowej stało się zadość. W czerwcu tegoż roku król opłacalne folwarki. Jednocześnie pojawiła się złowróżbna sprawa zatwierdził wybór i przedstawił elekta biskupowi krakowskiemu chłopska, początki pańszczyzny i niewoli osobistej. W tynieckich do benedykcji 6. W tak drastyczny sposób Gniady pozyskał opac­ źródłach pojawiają się wzmianki o nadużyciach w tej dziedzinie. two. Niemniej nazwano czasy ta®ate Złotym Wiekiem. Znamienną Od dnia 24 sierpnia 1526 r. począwszy widnieje imię Gniadego była renesansowa przebudowa Wawelu, a zarazem imigracja Wło­ jako opata na dokumentach klasztornych 7. Nowy opat objął rządy chów, których popierała królowa Bona. Zaznaczył się rozkwit w bez trudności. Brak danych udaremnia wgląd w życie ówczesnego dziedzinie nauki, sztuki i literatury. Krakowski Uniwersytet gro­ zgromadzenia. Można jednak wyliczyć kolejnych przeorów jako madził wiele znakomitości, podczas gdy wielu Polaków studiowało współpracowników opata8. W chwili wyborów przeora był Gal­ za granicą. Znaczną rolę kulturalną odgrywały również rezyden­ lus, 30 paźdz. 1528 zastąpił go Stanisław z Krakowa, który w przy­ cje magnackie. szłości przejdzie na opactwo w Trokach9. W r. 1531 przeorem zo­ Sytuacja religijna komplikowała się. Papiestwo przeżywało stał Mikołaj, a w r. 1533 Michał Pielsz, który dopiero po pięciu wstrząsy. Dość wspomnieć o wystąpieniu Lutra (1517), a także latach ustąpił miejsca Jakubowi z Tarnowa. o Sacco di Roma (1527). Jednocześnie jednak działała kontrrefor­ macja, która niebawem miała doprowadzić do zwołania Soboru Trydenckiego. Na razie Kościołowi dopomagają nowe zakony z je­ 1 Opis pieczęci z herbem daje E. Janota, Zbiór dyplomów klasz­ zuitami na czele. W Polsce król Zygmunt popierał duchowieństwo, toru mogilskiego, K raków 1865 s. 146 (dokument nr 159) ale Bona wtrącała się w politykę personalną, narzucając bezcere­ 2 K. Fedorowicz, Dostojnicy i urzędnicy świeccy województwa monialnie swoich ludzi na wyższe stanowiska. Takim narzuconym krakowskiego, „Archiwum Komisji Historycznej AU” (Kraków) 1898 t. 8 s. 40. Ów Piotr był prawdopodobnie ojcem opata. Zmarł w 1515 r. opatem był również Andrzej Gniady. Reformacja w Polsce dała s A. Adamus, K’dejinam benediktinskeho opatstvi v Orlove, Opa­ się odczuć dość wcześnie. W r. 1525 nastąpiła sekularyzacja Prus, wa 1923 s. 6; K. Popiołek, Orłowa i Ostrawa Polska, Cieszyn 1915 a w 1526 tr. wyszły zarządzenia królewskie przeciw protestantom j s. 10 gdańskim. W Krakowie panowała jeszcze cisza. Rządy biskupie 4 Nekrolog opactwa w Lubiniu, s. 65 5 W. Pociecha, Królowa Bona, t. 2, Poznań 1949 s. 388 w 1. 1524—1535 sprawował znakomity Piotr Tomicki; miejscowy 6 AGAD Warszawa, Księgi Metryki Koronnej, t. 40 k. 35 uniwersytet, a zarazem Wydział Teologiczny przeżywały swój re­ 1 Pierwszą wzmiankę daje KTyn 1, 11 oraz 2, 182. Zob. Noty wydaw­ nesans. Niestety, trudno zauważyć powiązania klasztoru tynieckie­ ców na s. 29 oraz 298— 299 go z tym ruchem. Nie pozostawiły one żadnych śladów w histo­ 8 O mianowaniu kolejnych przeorów informują rachunki w rękopi­ sach BJ sygn. 5293/1 k. 9 n i 5294 k. 4 n rycznych źródłach. Pierwsza połowa XVI w. nastręcza wiele trud­ 9 S. Sczygielski, Series abbatum trocensium, Cracoviae 1668 k. ności w tej dziedzinie. nlb Zgromadzenie liczyło kilkunastu członków10, drugie tyle — zji. Jej wyniki uświadomiły sytuację gospodarczą opactwa w po­ być może — przebywało w podległych klasztorach Tytułem równaniu z innymi klasztorami Małopolski. Ich wartość (valor) naukowym wyróżniał się Paweł, bakałarz-kanonista, który do­ oceniano w grzywnach, na podstawie dochodów w gotówce i in­ stał prepozyturę w Uniejowie. nych świadczeniach. W świetle ówczesnego oszacowania Tyniec W zakresie życia liturgicznego w klasztorze dokumenty wy-j zajmował pierwsze miejsce, reprezentując wartość 1081 grzywien, mieniają kustosza, kantora i organistę wśród starszyzny klasztor­ przed bożogrobcami z Miechowa (761) i cystersami z Mogiły (609). nej. Opat Gniady wprowadził zapewne użytek Mszału krakowskie­ Ustępowały im klasztory na Łysej Górze (380), klaryski krakow­ go w wydaniu z 1532 r.12 Dotąd zachowały się cztery egzemplarze skie (351) i benedyktynki w Staniątkach (255) 20. tynieckie tego wydania. Akcedity rękopiśmienne w nich zawarte, Jakkolwiek administrację dóbr tynieckich utrudniały znaczne dowodzą ich użytku aż do końca X V I w., to znaczy aż do przy­ odległości pomiędzy poszczególnymi folwarkam i21, opat tyniecki jęcia Mszału trydenckiego. Nie przeceniając tego szczegółu wiązać należał do najbogatszych ludzi w Małopolsce. W następstwie po­ go należy z reformą liturgiczną biskupów krakowskich Jana Ko­ jawiają się sprawy z magnatami, jako to z Piotrem Kmitą o Łap- narskiego 13 i Piotra Tomickiego14. Na lata rządów Gniadego w czycę i Dęborzyn 22, Szydłowieckimi o Wilków 23, biskupem Tomic­ Tyńcu przypada pobożna fundacja Przypkowskich i Piotrow­ kim o Jeziorzany24, a wreszcie z Czuryłą, kasztelanem przemys­ skich15. Świadczy ona o pewnej sympatii, której Tyniec dozna­ kim o Blaszkową, Okulice i in.25 Wielkiego wysiłku wymagało wał ze strony szlachty 16. utrzymanie granic, które ustalało się nieraz na drodze sądowej, Stan źródeł udaremnia wgląd w życie wewnętrzne zgromadze­ nawet wówczas, gdy chodziło o granice wspólne z posiadłościami nia w omawianych latach. Kilka wzmianek czyni jednak aluzje innych klasztorów, np. benedyktynek w Staniątkach albo cyster­ do rozluźnienia w zakresie ubóstwa zakonnego. Poszczególni za­ sów w Mogile. Nie mniejsze trudności nastręczały sprawy analo­ konnicy dostawali pieniądze przy sposobności kolędy17, „consola- giczne ze sąsiadującą szlachtą. Niektóre folwarki oddawano w do­ tionem” ls, a także określoną kwotę z okazji dorocznego targu 19. żywocie lub w dzierżawę z całym ryzykiem, które to pociągało 26. Te rozproszone i fragmentaryczne wiadomości nie odtwarzają Wytwarzał się swoisty nepotyzm. W' nadaniach wracały nazwiska rzeczywistości w sposób pożądany. dawnych opatów, którzy wzbogacali swych krewnych, Baranow­ skich i Piotrowskich. Rodzina Gniadych również korzystała z opa­ Z początkami rządów Gniadego w Tyńcu zeszły się prace re- ctwa. taksacyjne, które nakazał biskup Tomicki na terenie swej diece­ Sukcesem, który miejscowa tradycja zachowała w pamięci, było pozyskanie, czy też tylko wyjaśnienie praw do Książnic27. Za­ 10 W 1538 r. consolatio dostała się dziesięciu wyliczonym po imieniu biegi o ten złotodajny folwark opat przeprowadzał w Rzymie. kapłanom. BJ rkps 5293 k. 37 , 11 Dokumenty wyliczają Wincentego Baranowskiego, opata w Orłov. ej W wielu sprawach pomiędzy opatem a jego poddanymi, a także 1526— 1542, Stanisława, prepozyta w Staniątkach (1526), bakałarza Paw-; sąsiadami rozstrzygały sądy w Goleszu i w Tyńcu28. Opactwo ła w Uniejowie (1528—1530), Jana w Kościelnej Wsi (1529), opata Sta­ nisława z Krakowa w Trokach (1531), Marcina Wojnarowskiego w Tu-, 20 Księga dochodów beneficjów diecezji krakowskiej z 1529 r., wyd. chowie 1529. _ . J Z. Leszczyńska-Skrętowa, Wrocław 1968 s. 249 12 Missale secundum ritum insignis Ecclesiae Cathedralis Cracornenm 21 Wystarczy wskazać, że jeden klucz krakowski biskupa Tomickiego, sis noviter emendatum, Venetiis 1532. E s t r. 22, 430— 1 M zwarty w sobie, a więc łatwy w zarządzie przynosił więcej niż wszy­ :3M. Goetel-Kopfowa, Mecenat kulturalny Jana Konarskiego, stkie posiadłości tynieckie razem wzięte. „Rozprawy i Sprawozdania Muzeum Narodowego w Krakowie’ 1964- 22 Archiwum... Sanguszków, wyd. B. G o r c z a k, t. 5, Lwów 1897 nr t 8 s 54 189 s. 225 11 K. Gabriel, Działalność kościelna biskupa Piotra Tomickiego, 23 J. Kieszkowski, Kanclerz Krzysztof Szydłowiecki, Poznań 1912 „Studia z Historii Kościoła w Polsce”, Warszawa 1972 t. 1 s. 367 1 s- 42, 536 15 Dokumentacja w tekach Batowskiego. B.Ossol. rkps 1626/11^ « BOssol, rkps 93/11 k. 93— 94 k. 133— 142 . Ł BJ rkps 6222, k. 65— 73 10 W r. 1537 Tyniec zyskał ceniony przywilej odpustowy. Jego te KM 6 1530 r. Układ dotyczył Zborowic dla Zygmunta Baranowskiego. w BNar, rkps Akc. 2822 (Rescriptorum bullarum I) k. 207 tatr. Rp Summ. t. 4 nr 8279 i in. 17 R. 1542. Pro strena thesaurariis et patri priori fertonem, vice-cus-| n [Gniady] a Clemiente Septimo Xiężnicensis praepositurae cum Ti- todi 2 grossos, sacerdotibus omnibus fertonem. BJ rkps 5293 k. .63 j censi monasterio unionem Roman obtinuit. Tinecia, s. 99 18 R. 1538. Patribus donauit per florenum causa consolationis. «■ Tfrvń kta ,sc?du leńskiego wyższego w Gródku Goleskim 1405—1546, rkps 5293 k. 37 ■& ya. p. Piekosińs^i, w: Starodawne Prawa Polskiego Pomniki, t. 9. 19 Wzmianki o jarmarku tynieckim w BJ rkps 5293 k. 69 araków 1889 s'. 1—320 dysponując własnym, dobrze zorganizowanym sądownictwem, tw ój WINCENTY BARANOWSKI rzyło rodzaj państwa w państwie. Za czasów Gniadego zaznaczyJjJ 1542—1558 się tendencja, aby wszelkie sprawy uregulować i władać niepo* Studium najciekawszego okresu w dziejach Tyńca rozbija się dzielnie. nieraz o brak wzmianek źródłowych. Połowa XVI w. oznacza Ostatnią już sprawą, która figuruje w czasach Gniadego, by}a w Polsce rozkwit renesansu, początki literatury w języku narodo­ ugoda z Uniwersytetem Krakowskim odnośnie świadczeń z Ra, wym, w polityce wewnętrznej egzekucję dóbr i praw; śmierć Zyg­ dziszowa i Woli Radziszowskiej 29. munta I, zabiegi króla Zygmunta Augusta o koronację Barbary Złe światło na gospodarkę Gniadego rzucają królewskie dekr<3 Radziwiłłówny, a nareszcie wyjazd królowej Bony do Włoch (1556). ty z 1531 i 1532 r. Dotyczą one nadużyć względem wieśniakó^f Zastanawia nieobecność podkrakowskiego opactwa w tych spra­ w Zagórzanach i Kwiatonowicach, a dalej w Opatkowicach, Ujeź- wach. W rzeczywistości żyło ono własnym życiem nie zaznacza­ dzie i Zdani30. Król z bólem wspomina „tak częste skargi” podda* jąc swego udziału w życiu kulturalnym ani religijnym. Wpływało nych tynieckich 31 i określa dla pańszczyzny normę jednego dnifs na to oddalenie od centrum stolicy, wyobcowanie przez popular­ w tygodniu. niejsze zakony, rezerwa względem uniwersytetu oraz elity kultu­ ralnej. Tynieckie dokumenty owego czasu nie ujawniają żadnych Opat Andrzej Gniady zmarł 8 listopada 1541 r. W dotychczasc* ściślejszych powiązań. Klasztor żyje na uboczu, zajęty własnymi wej literaturze przyjęto datę późniejszą o jeden rok32. Wszakże sprawami, jak małe państwo w państwie, strzegąc własnych praw, istnieje urzędowe pismo z dnia 21 stycznia 1542 r. mianowicie zwyczajów i przywilejów. Wprawdzie powołanie benedyktyńskie królewska prezentacja dla opata Wincentego Baranowskiego na ograniczało przejawy zewnętrzne, ale niepokoi zupełny ich brak. Tyniec po śmierci jego poprzednika 33. To przesądza sprawę. Dziej* Temperament opata tłumaczył fenomen tylko częściowo. sięciu tygodni było potrzeba, aby przeprowadzić wybór z wszyst­ Ówcześnie pomawiano zakony o rzeczywiste obniżenie lotu. Ty­ kimi jego zawikłaniami. niec także przeżywał kryzys. Oskarża go o to słynna „Instrukcja” Opat Andrzej Gniady rządził w Tyńcu przez 16 lat. W loka® którą w r. 1551 wygotowała krakowska kapituła dla swoich po­ nej tradycji zachow ał dobrą p a m ię ć 34. Źródła ipatwieirdziaiją czę­ słów na synod prowincjonalny Opat Baranowski w świetle tego ściowo tę sprawę, ale też w pewnej mierze jej przeczą. Nieufnośf tekstu miał chwycić rządy haniebnie, a sprawować je niedbale. budzi ingerencja królowej w czasie wyboru Gniadego na opata — Pił i ucztował, nie wykazując żadnych oznak pobożności 2. Wśród „Bona dobierała ludzi pod kątem widzenia interesów państwa”3*,’ zaniedbanych zakonników nie było dyscypliny ani porządku 3. Re­ Nie wiadomo, czy Gniady odpowiedział tym nadziejom. Zajął si$ lacja o Tyńcu —- zdaniem autora — harmonizowała ze stanem raczej sprawami gospodarczymi niż polityką. Brak też dowodów, rzeczy w innych klasztorach, wśród biskupów, owszem w całym żeby ciekawił się życiem wewnętrznym klasztoru, nauką czy kul' Kościele polskim. turą. Żywił zapewne przekonanie, że umacniając swą pozycję mi|J Zarzuty tak generalne osłabiał jednak ton instrukcji, której terialną, spełniał to, co doń należało. Pozostała po nim pustka. autorem był notoryczny malkontent ks. Stanisław Górski4. Zbyt Nie ma dzisiaj żadnej książki albo innej pamiątki, którą można by surowe inwektywy nie znajdują żadnego potwierdzenia w źród­ z nim powiązać. łach. Zastanawia, że już w kilkanaście lat później, pod rządami opata Jana Łowczowskiego, Tyniec miał przeżywać okres wyjąt­ kowo korzystny. Skłania to do bardziej umiarkowanych sądów 0 klasztorach benedyktyńskich w owym czasie. „Jeżeli nie było w nich wielkiego ducha, to przecież i powodów do wielkich zażaleń 29 Conclusiones Universitatis Cracoviensis, ed. H. Barycz, Kraków 1933 s. 232—233 1 Andrzeja Zebrzydowskiego korespondencja, wyd. W. Wisłocki, 30 AGAD Warszawa, Księgi Metryki Koronnej, t. 47 k. 8 oraz 447 j Kraków 1878 s. 488. Acta Historica, t. 1 31 S. Kutrzeba, Materiały do dziejów robocizny, „Archiwum Ko­ Tamże: „Abbas tineciensis foede ac negligenter monasterium tenuit. misji Historycznej AU” t. 9, 1902 nr 27 convivatur, nulla indicia religionis in eo apparent.” Tamże: „Monachi non bene pascuntur, nullus illic ordo nec regi- 32 Tinecia, s. 99. Sczygielski szedł zapewne za ustaleniami Bartłomifl' ttien.” ja z Krzywinia. Zob. Nekrolog opactwa w Lubiniu, s. 106 33 Matr. RP Summ. t. 4 nr 20707 4 Głównym redaktorem instrukcji był kanonik Stanisław Górski, czło- 34 Tinecia, s. 99 Wk niezwykle stronniczy i złośliwy plotkarz. W. Pociecha, Arcy- 35 W. Pociecha, Królowa Bona, t. 2, Poznań 1949 s. 386 tskup Mikołaj Dżierzgowski, „Nasza Przeszłość” t. 2, 1947 s. 65—66 nie dawały” s. Z tych pozycji oglądany Tyniec i jego ówczesny: źródłem dla dziejów ówczesnego Tyńca są rachunki przeorskie u . opat zachowują pozory prawdy. jSfa ich podstawie można ustalić kolejność głównych współpracow­ ników opata. Baranowski przejął po swym poprzedniku i pozosta­ Baranowscy, z których pochodził opat Wincenty, używali herbu li! o. Jakuba z Tarnowa na stanowisku przeora aż do 1549 r. Grzymała6. Członkiem tej rodziny był opat Stanisław, rządzący W następnym trzyleciu funkcję tę pełnił o. Feliks Służowski, który w latach 1512-—1526 oraz o. Wojciech niefortunny pretendent do w 1551r. ustąpił ją o. Janowi Kaliguli. W r. 1554 przeorem zo­ opactwa w 1604 r. Nazwisko to powtarzało się również wśród stał energiczny Andrzej Brzechwa, w dalekiej przyszłości opat świeckiej klienteli klasztoru7. Brak danych o dacie i miejscu tyniecki. Nadto w dokumentach pojawiają się nazwiska o. Jana urodzenia oraz o rodzicach przyszłego opata. Przypuścić wolno, Łowczowskiego na stanowisku proboszcza infirmarskiego, o. Mar­ że urodził się on w pierwszych latach XVI w. Do klasztoru w Tyń­ cina Wojnarowskiego prepozyta w Tuchowie i o. Stanisława Ma­ cu wstąpił za czasów swego stryja 8. O studiach nic nie wiadomo. chowskiego w Kościelnej Wsi. W Orłowej ówcześnie opatem był Miejscowa tradycja przypisuje staremu opalowi nadanie Wincen­ o. Michał Pielsz. O zgromadzeniu, jego liczebności, napływie no­ temu opactwa w Orłowej 9. Rządy te mieściły się w latach 1526-J wicjuszów itd. brak danych. Zachowała się tylko wzmianka o stu­ 1542 10. Z tego czasu zachow ał się jeden przyw ilej z 1541 r. H diach uniwersyteckich o. Andrzeja Brzechwy w semestrze letnim oraz wspomnienie trudności z protestantami. Akuratnie Wacław 1543r .15 Wolno wnosić, że Tyniec z Uniwersytetem łączyły życz­ Adam ks. cieszyński odstąpiwszy od Kościoła, rozprawiał się liwe stosunki16. z miejscowymi zakonami. Tradycja przypisywała Baranowskiemu Garść zachowanych dokumentów z czasów Baranowskiego oświe­ wielkie zasługi, które miał pozyskać na tym stanowisku. W rze­ tla jego działalność gospodarczą, administracyjną i sądową. Sprawy czywistości jednak klasztor orłowski brnął wówczas w trudności dotyczą rozległych włości, dzierżaw, granic, dróg i ceł karczem, finansowe bez wyjścia. One to — jak się zdaje — dały pretekst sołtystw (wyszynku), szpitali, młynów itd. Ładnie wyróżnia się do likw idacji go w następnych latach bezpraw ia (1560). ordynacja dla bractwa literackiego w Opatowcu 17. Ujemną ocenę Opat Andrzej Gniady umarł 8 listopada 1541 r. N astąpiły zwy+ zyskały zamiany folwarków18. W r. 1553 opat Baranowski pozy­ kłe formalności, w wyniku których Wincenty Baranowski zostać skał Kostrzec — dzisiejsze Kostrze, w bezpośrednim sąsiedztwie przewidziany na opata w Tyńcu. Tego ewenementu dotyczy pis­ Tyńca, za cenę znacznie oddalonego Grodźca19. Mniej szczęśliwą mo królewskie pod datą 21 I 1542 r .12 Wówczas to król, korzy­ była zamiana, której Baranowski dokonał z zaprzyjaźnionym ma­ stając ze swoich praw, dał Baranowskiemu swą prezentę, na pod4 gnatem, Spytki em Jordanem. Zamiana ta dotyczyła trzech boga­ stawie której biskup miejscowy, natenczas Piotr Gamrat, mógł tych wsi nad Dunajcem, a mianowicie Opatkowic, Zdani i Ujazdu, mu udzielić benedykcji opackiej. Daty dzienne pozostały nieznane które opat oddał za mniej urodzajną wieś Brzozową. Nie wiadomo, prawdopodobnie nowy opat objął rządy na początku 1542 r. Tra­ czy transakcje te były rzeczywiście szkodliwe. Oznaczają one wy­ dycja opowiada o jednogłośnym wyborze, ale królewska ingeren­ siłek racjonalizacji gospodarstwa w nad wyraz trudnych warun­ cja ograniczała swobodę zgromadzenia. kach. Wola lepszego urządzenia włości dochodzi do głosu w nie­ których dokumentach owego czasu20. Frazes ten wracający wie­ PierwTszy z zachowanych dokumentów opata Baranowskiego nosi lokrotnie odpowiadał jakoś rzeczywistości. Baranowski bez wąt­ datę 21 kw ietnia 1542 r .13 Cennym, choć trudnym w interpretacji pienia dążył do pomnożenia zysków z gospodarstwa. Warto 5 J. Bukowski, Dzieje reformacji w Polsce od wejścia jej do zaznaczyć, że za sprawą Baranowskiego w gospodarcze dzieje Polski aż do jej upadku, t. 1, Kraków 1883 s. 598 Tyńca wszedł tyle zasłużony szlachcic Wojciech Popławski, który 6 Tinecia, s. 97, 99; K. N i e s i e c k i, Herbarz, t. 2 s. 57 7 W r. 1558 opat Wincenty potwierdza dokument w obecności Jakuba Baranowskiego i Jana Baranowskiego, starosty w dobrach tynieckich. 14 Regestrum eensuum conventualium pro mensa et cisticula fratrum BOasol, rkps 1626/III k. 175 BJ rkps 5293/1 8 Tinecia, s. 99 15 Album studiosorum, t. 1 s. 312 9 Tamża 16 C. Kaczmarczyk, Catalogus diplomatum, nr 482 10 A. A damus, K dejinam benediktinskeho opatstvi v Orlove, O pa- 17 R. 1553. BJ rkps 5280 t. 3 k. 399—402 va 1923. Odb. z „Kalendarza Orłowskiego” , 18 Tinecia, s. 100 11 Druk: J. Heine, Dokumentierte Geschichte des Bisthums uno 19 Acta et privilegia domus comitum de Tęczyn. BJ rkps 6 k. 291; Hochstiftes Breslau, 1. Bd, Breslau 1860 s. 1042— 1043 “ Ossol, rkps 3095/11 k. 47—48; Królewskie zatwierdzenie. Castr. Crac. 12 Matr. RP Summ. t. 4 nr 20707 «el. t. 133 k. 1197 13 Transumpt z r. 1569. Bibl. Czart, pergamin MN 535/13 10 BJ rkps 6209/111 k. 8 na razie otrzymał dzierżawę w Śmierdzącej (dziś Kryspinów). I Najwięcej niepokoju przysparzały zmiany w dziedzinie religij­ Z bliskiego sąsiedztwa doglądał administracji w Tyńcu, spec ja- 9 nej. Na razie reformacja święciła triumfy. Powstała specjalna li­ lizując się w kopaniu sadzawek rybnych. Siady jego działalności teratura. W 1557 M ikołaj Rej w ydał P ostyllę; w 1. 1562__ 1565 widnieją dotąd na terenie Tyńca. W potrzebie wspomagał opactwo spośród kalwinistów wyłonili się tzw. Bracia Polscy, którzy na­ w tak pożądaną gotówkę. Niestety jednostronne oświetlenie dzie-1 stępnie rozwinęli ożywioną działalność. Wywiązały się zajadłe dy­ jów Tyńca przez dokumenty przeważnie gospodarcze, wykrzywia skusje na tle religijnym i społecznym. Spory te pomiędzy różno- obraz ukrywając najciekawsze przejawy życia wewnętrznego kia- | wiercami zapowiadały jednak ich klęskę. Potężniał nurt kontr­ sztoru. reformacji, która znalazła mocne oparcie w Soborze Trydenckim Jego ostatnie sesje z 1. 1562—1563, promieniowały wydatnie w Opat Wincenty Baranowski zmarł 12 czerwca 1558 r .21 Nie wy- 1 stronę Polski. Pod wpływem Hozjusza, który został kardynałem różnił się żadnym szczególnym dokonaniem, przeciwnie nawet ‘ w 1561 r., papieże wysyłali do Polski swych nuncjuszów. Znacz­ wywołał surowy sąd ze strony ks. Stanisława Górskiego. Później­ nym sukcesem ich dyplomacji było to, że król przyjął ustawy sza tradycja zapamiętała mu mniej szczęśliwe transakcje w dziedzi-B trydenckie na sejm ie w Parczew ie (1564). W następnym roku (1565) nie gospodarczej. Musiał wszakże mieć zalety, a mianowicie umi- .. Hozjusz sprowadził do Braniewa pierwszych jezuitów. Zarazem łowanie pokoju22, moc ducha w przeciwnościach23, przywiązanie rozpoczął się żywiołowy rozwój ich zakonu na terenie polskim. do Kościoła (obrona Orłowej przed protestantami), zręczność w j Tyniec wraz z całym krajem przeżywał swój Złoty Wiek. Sprzy­ sprawach majątkowych i sądownictwie. jała temu znaczna dochodowość majątków, które jednak wymagały Czas rządów opackich Baranowskiego należy do mniej znanych. ^ obrony przed zakusami sąsiadów. Łowczowski sprostał swemu Brak źródeł nie pozwala na dokładną charakterystykę rządów.! zadaniu w dziedzinie gospodarczej, ale nie pozwolił się pochłonąć Przemożny wpływ na postępowanie opata wywierały czasy pełne j tej trosce. Łowczowski z wielkim uszanowaniem odnosił się do niepokoju. Rozliczne włości przymuszały do zajęcia się nimi. I nauki, popierając ją materialnie. Dzięki temu zarzutom o rozprzę­ Być może, Baranowski nie reprezentował najwyższych wartoś- I żeniu i ciemnocie mnichów można przeciwstawić wizję renesan­ ci moralnych, niemniej 17 lat rządził klasztorem i przekazał go | sowego klasztoru, który pod mądrym kierownictwem reprezento­ następcy swemu w takim stanie, że ten w stosunkowo krótkim | wał wysoki poziom życia. Niedobór źródeł, wśród których więk­ czasie doprowadził go do rozkwitu. Wydaje się, że uwydatnienie szość dotyczy spraw gospodarczych, stanowi nadal główną prze­ tego faktu równoważy czynione mu zarzuty. szkodę w studium historii Tyńca w owym momencie. Ale skąpe nawet wiadomości wystarczają, aby owo dziesięciolecie wyróżnić w sposób zdecydowanie pozytywny. JAN ŁOWCZOWSKI 1558—1568 Rodzina Łowczowskich pochodziła z okolic położonych pomiędzy Tarnowem a Tuchowem i. Nazywano ich ówcześnie Dobkami od nadawanego często imienia Dobiesław 2. Życie opata Jana Łowczowskiego mieści się bez reszty w „Zy- Przyszły opat urodził się około 1510 r. Podpisywał się jako Jan gmuntowskich czasach”, ale jego dziesięcioletnie rządy przypadają Łowczowski de Łowczów in Pleszna 3. Używał herbu Gryf, który na moment szczególnego napięcia w życiu politycznym, społecz-, nym, religijnym i kulturalnym. Charakterystycznym przejawem zdobi dedykowane mu książki *, jak również jego pieczęć’ osobi­ stą . Poza tym brak wiadomości o jego rodzicach, domu i dzie­ owego czaisu był rozkwit literatury. Dość wspomnieć tu ^ poezję ciństwie. Podobno młodo rozpoczął życie zakonne w Tyńcu i tu Jana Kochanowskiego. A przecież — wbrew pozorom — nie było pokoju w rozległym królestwie. * Niesiecki, Herbarz, t. 6 s. 275 Za panowania ostatniego Jagiellona toczyła się walka o egze­ Słownik staropolskich nazw osobowych, t 3 s 336 kucję dóbr i praw. O królewszczyzny z rąk senatorów upomniał * BJ rkps 6222 k. 51 się sejm piotrkow ski w 1. 1562—1563. Krzyżanowski, Chrześcijańskie przysposobienie, Kra- viae 1560 Górski (Gorscius), De figuris grammaticis, Craco- u vf,ieczĘĆ Łowczowskiego z 1566 r. przedstawia siedzącego opata, 21 Nekrolog opactwa w Lubiniu, s. 74; Tinecia, s. 100 doklZCg°,,StOP znajduje si<5 herb. Gryf na tarczy. K. Dziwi k, Katalog *ument6w pergaminowych Biblioteki Pol. Akademii Nauk w Kra­ 22 „Mąż pokoju”, N i es i e c k i, Herbarz, t. 2 s. 57 kowie, cz. 1, Wrocław 1966 s. 95 23 Tinecia, s. 100 na miejscu studiował. Otwarty umysł znalazł dla siebie warunki usposobienia wewnątrz klasztoru były pisma polemiczne Hieroni- rozwoju. Tyniec przeżywał czas pomyślny pod rządami opatow ma Krzyżanowskiego ». Autor ten manifestował swe przywiązanie Andrzeja Gniadego, Wincentego Baranowskiego. Te dawały wpro- 1 d0 opata Łowczowskiego i przypisywał mu znaczny wpływ na swe wadzenie w praktykę kancelaryjną i sądową a także w sztu k j wypowiedzi. Podkrakowskie opactwo pozostało więc wierne Kościo- korespondencji i swoistej dyplomacji. Na tej drodze wstępował }owi w ciągu całej zawieruchy reformacyjnej. O liturgii renesan- być może — po szczeblach kariery. Pierwsza wzmianka zrodłowa I l ° T „ n 7 poslrednio cztery mszały, które na rozkaz z 1555 r. nazwała go „proboszczem infirmarskim” «, co oznacza o I biskupa Tomickiego drukował Piotr Liechtenstein w Wenecii fl 53?^ już pewne osiągnięcie. Trzy lata później (1558), po śmierci opata Używano ich w Tyńcu aż do końca XVI w. Zachowała się też Baranowskiego, został jego następcą. Zrodła pisane milczą o tym I wzmianka o nadaniu odpustu w dniu św. Piotra i Pawła. Warun­ ewenemencie, ale bez wątpienia wszystko przebiegało według pra- I kiem zyskania go była pomoc przy naprawie kościoła, to znaczv wa i zwyczaju. Wybór Łowczowskiego potwierdzał kroi I ze podjęto jakieś, bliżej nieznane prace 15. Inna wzmianka z tegoż August, żywo zainteresowany tym, kto rządził w Tyńcu. Inw -1 roku dotyczyła fatalnego stanu zabudowy. Łowczowski mobilizo­ tytury, na znak zwierzchności udzieli! biskup Andrze, Żebrzy-j wał więc środki na zabezpieczenie ruin zamku Dziwi ta trud dowski, który podówczas rządził w diecezji. Nie m a żadnych w ia-| nosc, skoro opactwo słynęło z dostatku i?. Jed n ak dochodowość ta domości o usposobieniu zakonników, o ich rezerwie czy zyczh* była okupiona ogromnymi kosztami własnymi. Wiele pieniędzy w ości. i wysiłku szło na ustalenie granic, tenut dzierżawnych, a wresz­ cie P^esow ^ Miejscowa tradycja czyniła Łowczowskiemu zarzu­ Wzmianki źródłowe z imieniem opata Jana Łowczowskiego roz­ ty, ze oddał Ocieskim folwark Okulice, które wykupił dopiero jego poczynają się w 1559 rJ Odtąd można wglądać ws p r a w y ad m im -| następca. Ogólnie jednak wspomnienie o czynnościach administra­ stracyine a nawet - po części - w życie wewnętrzne klasztoru. cyjnych w owym czasie, pozostało dobre 18. Przeorat w 1. 1554—1561 sprawował o. Andrzej Brzechwa . W n a l stępnym trzyleciu zastąpił go Melchior Iłowski9, później o. 10 r Tradycja wyróżniła Łowczowskiego przypisując mu mecenat Miłkowski, wreszcie Stanisław Kępiński. W y s t ę p u j ą rów nież względem nauki Sława ta przekroczyła nawet granice Polski w bitni członkowie zgromadzenia podprzeor Stanisławj^s f l Opat odznaczał się hojnością, którą potwierdzają liczne wzmian­ z Krakowa i Hieronim Krzyżanowski, przyszły opat. Znalazła się też wzmianka o Macieju z Opoczna, który uprzednio b^ Prof^ ' kach H ™ 6' v ° tym PanegiryŚci w dekow anych mu książ­ kach. H ieronim K rzyżanow ski w spom ina o w pływ ie k tó ry nań rem teologii na Uniwersytecie i®. Zgromadzenie liczyło około dwu Dzięki tfmu pOWslały je 2 ° cztery prace, które dru­ dziestu kapłanów. Nie ma podstaw do należytego od^ ° r^ la j f kował w Krakowie, a także dalsze projekty trybu życia11. O fermencie, który wywołała reformacja świadczą następujace fakty. Jerzy Otfinowski, brat znanego roznowiercy, uczonTchTp Pr 0Waf ił d0nl otwarty i chętnie w nim gościł po krótkim pobycie w Tyńcu, wycofał s ię z życia zakon^ g° , wał Z \ \ u • Slę 2 Benedyktem z Koźmina 21, przyjmo- __ J 2 Jakuba Gorskiego podczas zarazy w 1559 r .22 Zaim pono- Tyniec ówcześnie utracił opactwo w O r ł o w e j , ktorego d o b r a przywłaszczył sobie książę cieszyński, Wacław III . y “j® ^ Wykaz pism Krzyżanowskiego podany będzie w następnym biogra-

" : Golesz. Bibl. PAN Kraków, rkps 3912 k. 60 rkPs^626mi8k.ni97CjUSZa Bernarda Buongiovanniego z 1561 r. B.Ossol. 8 BJ rkps 5294 t. 1, k. 15v—20, 61—68 !' Łd /estaurandas ruinas arcis. Cod. dipl. Univ. Crac. t 5 nr 40>5 »B^ o fo U c~ « - «■ wiadomość nie znajduje po- figuruje awśrńd Ze?uaW1t°nyC?- ?a P ^ taw ie wpłat podatkowych Tyniec !kupStwiJ^krakowskfr A^w lnstytH<* kościelnych jako drugi po b t Wymagają rozszyfrowania rachunki. BJ rkps 5293 t. 1 k. 116^M Xl Powszechni ,y-CZ n n,S,k l’ Ma^ t e r i a małopolska. W: u Brat Erazma Otfinowskiego „Georgius in coenotoo tmee bie. s. 13 ~ y 3 Historykow Polskich. Sympozjum 12, Toruń 1974 monasticam amplexus eam paulo post deseruerat .Stari^ław .^ U linecia> S. 102 niecki, Historia reformatioms polomcae. Ed. H. Barycz, v a ' . i l e seiDauer, Hu 20;' rv :lndeliciae f S c \ dae 17Z4'p1754 Pars ! " 1 ? I s.? ^ 379—381 " tSt0ria rei “tterariae OSB, Augu- 19i3XG Tiermann, Die ehemalige Benediktinerstift Orlau f Teschi- 2l iJ^ecia, s. 102 nischen. W: Programm des evang. G y m n a s ły’pt OstaW 22, ^estament i z 1559. coa.Cod. dipl.atpi. Univ. Crac. t. 5 nr 401 Wypadków tych dotyczy poemat ks. Dominika Scis y P . 1 Taa^m u , Kraków ^ U n iw e r s y te tu Jagiellońskiego w epoce hu- mnich w Orłowej, Cieszyn 1924 s. 89 wała uczonemu dobrze zaopatrzona biblioteka, ujęła go grzecj „iem Zygmunta Augusta (1548-1572) miała mocarstwową pożycie ność opata23. Szkoła klasztorna skupiła gromadkę nauczy eh w Europie, ale przeliczne problemy wywoływały stan n niL n i uczniów. Wspomniał o niej Stanisław Orzechowski2*. Hojno* i ferment wewnętrzny. Wzmagały się wpływy reformacji Nazwa Łowczowskiego rozciągała się też na sam ^-w ersytet któremu róznowiercow uwydatnia charakterystyczne podziały w śródpro­ przekazał on zyskowną kanonię przy kościele sw. erz g testantów. Z doktryną religijną szła w parze krytyka stosunków welu i przynależną doń prebendę w Bronowicach z połową vm społecznych. Najbardziej radykalne hasła głosili bracia polscy Rząska. „Celem bezpośrednim tego nadania była chęc pospieszenia z pomocą zubożałej i w trudnych warunkach materialnych znaj- ” “kw“ rze^„ ”Ch Wyr“"ial Si? SWil Grze- Dyskusja, którą podjęły zwaśnione strony, budziła umysły Jei dUInna trlnsakc^ dotyczyła czynszów pobieranych w ^ k a c j niewątpliwym zyskiem był użytek języka polskiego. Rozpoczęło Kanowie, Nowej Wsi i Przegini26. Interes był po o b u stronach. się zarazem trudne dzieło adaptacji, która owocowała pierwocina­ Tyniec zyskał potrzebną gotówkę oraz kwatery dla swyc s 4 mi rodzimej literatury religijnej. tów w Krakowie. . iTniwp™, Tyniec wraz z całą Polską przeżywał swój „Złoty Wiek” i wszy- Wszystkie te wzmianki dowodzą, ze związki Tyńca z Umwersyj Łowcz“wski ieKrznim H ansow i opaci Baranowski, tetem cechowała wzajemna życzliwość. jł Łowczowski i Krzyżanowski utworzyli w klasztorze środowisko wierne katolicyzmowi, ale niewątpliwie zachowawcze i nieufne Opat Łowczowski zmarł 19 maja 1568 r .27 Zarazem zakończyły względem nowych haseł społecznych. Krzyżanowski osobiście an- się dziesięcioletnie rządy, które na miejscu zostawiły dobre wspo­ mnienie Było to niewątpliwą zasługą panegirystow z Krzyżanow­ fego° p o g ląd y .W ySkUSjL KSiąŻki’ ktÓre napi5ał’ odzw ierciedlają e m na czele. Pochwały te jednak z n a l a z ł y uzasadnienie. Łow­ Podstawą obecnego biogramu jest tekst, który Krzyżanowskiemu czowski trafnie wyczuł szansę klasztoru na drodze nauki, ktęB poświęcił Sczygielski1. Autor, który tylekroć zawodził w o d Z - otaczał mecenatem Naturalne związki łączyły Tymec z Uniwersy­ tetem Krakowskim. Ich nadwątlenie w pozmejszych latach doko­ oTpoło^v xT lleJSZy? CfaSÓW’, dał CSnne infQrmacje począwszy J . y esląc sylwetkę Krzyżanowskiego wyliczył nało sie z prawdziwą szkodą dla klasztoru. admcze daty. Przybywały nadto wzmianki z rękopisów a mia- Jakkolwiek na lata rządów opackich Łowczowskiego przypa owicie z autentycznych dokumentów2, rachunków proJadzo^ch strata orłowskiego opactwa, kompensuje to fakt wychowania na bieżąco •>, i dawnych tynieckich kopiarzy 4 dwóch dzielnych następców, późniejszych opatów, Krzyzanowsta go i Brzechwy. Łowczowski, nazbyt mało z n a n y wskutek medo opataneR r 7f l ZyŻan°WSkim UZUpełniły spow iedzi jego następców, boru źródeł, staje śmiało wśród najwybitniejszych opatow tynie­ 0 całość ma • ’ 3 Łublenskiego 6. Krzyżanowski dbał o całosc majątków opackich, toteż sporo informacji o tym zacho- ckich nie tylko w Złotym Wieku, ale tez w ciągu całych dzi j || Kr? ko t T SądpWe lkrfik

śT k Morawski, Zygmuntowslcie czasy na tle prądów O d ro d z ił r'im, PSB* t’ 15 s 602 105 Z°b P" S c z a n i e c k Krzyżanowski Hiero-

l Z A^ Ż Ł n ePOZyt m ' skaw iny’ de>k- nr 314> 317, 318 5 BJ rkps 2808, 6209 i in. J. Ł o ś, Kraków 1919 s. 59 , Memoriale. MPVat, t. 6 s. 733— 742 25 H Barycz, Historia Uniwersytetu, s. 35^!—Md 7 W a p 1 S k ^’ °.pe™ posthuma, Ant,werpiae 1643 s. 284 26 Cod. dipl. Univ. Crac. t. 5 nr 405 1 Wa p S , 9w’ Castr- Crac. Inscriptiones, t. 93—108 27 Nekrolog opactwa w Lubiniu, s. 68, Tinecia, s. 102 WAP Kraków, Castr. Biec. t. 16—17 uzupełnił i następnie wydrukował w krakowskiej oficynie u Łaza­ Rodzina Krzyżanowskich h. Świnka 9 pochodzi z okolic Kościana^ rza Andrysowicza17. Z pracą tłumacza łączy się fakt, że Krzy­ Wielkopolskiego. W końcu XV w. występował Mikołaj Krzyżanow­ żanowski kupił i używał obszerny słownik łaciński « Znajomość ski dziedzic na Konarzewie i Zgirzycach. Miał on synów, z któ». języków klasycznych obowiązywała w dobie renesansu. Krzyżano­ rych najstarszy Maciej, podsędek poznański dziedziczył Krzyżano. wski był prawym synem swojej epoki, ale zasłużył się przede wo, Drugi z rzędu Bartłomiej Krzyżanowski, właściciel Smogorze- wszystkim pismami w języku po>łsfciim. Pierwszym jego dziełem wa i Lipówek, pełnił funkcje komornika poznańskiego. Dwukrot­ była rozprawka na temat Eucharystii, zachęcająca do pobożnego nie żonaty miał ośmiu synów. Najmłodszym z nich był Hieronim, komunikowania 19. Druk dedykowany opatowi Łowczowskiemu za­ przyszły opat tyniecki. Jego matka Helena pochodziła z rodziny wiera osobiste wyznania. Autor, jako przyboczny „cancellarius” Bielewskich wzgl. Bielejewskich 10. fl opata, słuchał jego wypowiedzi, które tylko spisał, zredagował. Hieronim wyszedł więc z zamożnej szlachty wielkopolskiej. Uro­ Rzuciło to pewne światło na dwór opata Łowczowskiego jako me­ dził się podobno 30 września 1537 r. Trudno pogodzić dalsze wia­ cenasa. Pierwsze dziełko Krzyżanowskiego tkwi doskonale w kli­ domości. Hieronima pociągał pewnie Kraków z możliwościami dal­ macie, który wytworzyli ówcześni teologowie krakowscy20. Wy­ szego kształcenia się. Dlatego pominął pobliskie opactwo lubiń* różnia się korzystnie przez użytek języka polskiego w dobie Reja skie, mimo więzów rodzinnych11. . . . 1 i Kochanowskiego. Spisał następnie Krzyżanowski zbiór kazań Był już benedyktynem gdy studiował w Krakowie, chociaż teks^j| na temat zasadniczych tekstów modlitewnych 21. Autor naśladował wzmianki tego nie zaznacza 12. Przekonuje o tym fakt, że w na­ tu Hozjusza, bieg myśli przyjęty w pracach nad katolickim kate­ stępnym roku spełniał w Tyńcu funkcję kanclerza -13. Nazwa urzn chizmem. Zamierzał zbiór swój w przyszłości uzupełnić dalszymi du wskazvwałaby na kierowanie kancelarią, ale rzecz miała 9K kazaniami na temat dekalogu i sakramentów 22. Całość — jak wol­ nieco inaczej. W lokalnym słowniku „kanclerzem” nazywano za­ no przypuścić — kończyłyby nauki o ceremoniach, czyli o liturgii. konnika, którego opat powołał do swego boku, aby z nim wspól­ Krzyżanowski napisał jeszcze dialog o chrzcie św .23 Bronił tu nie odmawiać brewiarz u . Krzyżanowski był więc bliskim powier­ zwyczaju, który każe udzielać chrztu już małym dzieciom. Autor nikiem swego opata i współpracował z nim ściśle w ciągu jego przedstawił dwóch autentycznych rozmówców na tle konkretnych rządów. Jednocześnie kształcił się i wzbogacał swoje doświadcze­ wydarzeń i miejscowości. Zachował się tylko jeden egzemplarz nia. Lubiano go w tynieckim konwencie, skoro mimo młodego broszurki, unikat ten świadczy, że ją czytano chciwie. Poruszała wieku dostał zyskowne i cenione „probostwo infirmarskie . Wj# ■ zagadnienia aktualne. Słuszność kościelnego zwyczaju kwestiono­ stępow ał z tym tytułem od 1562 r. aż do swego w yboru na opata. wali wówczas srianie-anabaptyści, Piotr z Goniądza i Grzegorz z Brzezin. Działalność literacka Krzyżanowskiego rozwijała się Młody zakonnik oddawał się w owym czasie pracom literackim. pomyślnie, gdy nagle powołano go na stanowisko opata w Tyńcu. Możliwe, że to Jakub Górski, znakomity humanista, wywarł na niego swój wpływ. W każdym razie go zauważył i wyróżnił co więcej, podsunął mu do przetłumaczenia łacińskie wyznanie wiary Stanisława Orzechowskiego, zanim się ono pokazało w dru­ 17 (S. Orzechowski), Wyznanie wiary Stanisława Orzechowskiego ku 16. W każdym razie to Jakub Górski przekład ten swym listem na ]ęZyk polski przełożone przez Hieronima Krzyżanowskiego Kraków 1562 ’ 18 Dictionarium linguae latinae. Studio A. Cal es pi ni Basileae 1549 9 Herb Świnka widnieje w Tyńcu na kamiennej tablicy ponad bram? Bibl. Sem. Duch. Tarnów, sygn. 626. Prov.: Hieronimi’ Krzyżanowski’ oraz na pieczęci opata Krzyżanowskiego. WAPKr, dok. 315 sum. Emptus ąuattuor florenis 10 Udokumentowaną wiadomość o genealogii opata Hieronima z®s Hieronim Krzyżanowski, Krzescijańskie przyprawienie ku w ił prof. dr W. Dworzaczek i przekazał łaskawie do kartoteki w ^yl™owamu Ctała i Krwie Pana Jezus Krystusowej, Kraków 1561 M. Rechowicz, Teologia pozytywno-kontrowersyjna. W' Dziele 11 Stryj Hieronima miał konfraternię z Lubiniem. Nekrolog opact „ teologii katolickiej w Polsce, t. 2 cz. 1, Lublin 1975 s. 35 nn w Lubiniu, s. 79, por. s. 40 i 60 . I. Krzyżanowski, Kazania, w których zamyka się jaśniej 12 Jeronimus Bartholomaei Krzyżanowski, dioec. posn. A lbum ‘V diosorum, t. 3 s. 33 Kraków °15e66 Z2TOaCh Wykład kreda- Pacierza i pozdrowienia anielskiego, 13 8 IX 1560. Cod. dipl. Univ. Crac. t. 5 s. 45 !! Krzyżanowski, Kazania, k. a VII 14 BOssol, rkps 3695/11 k. 137 ~ „sj rhI .H- Krzyżanowski, Rozmowa o krzczeniu dziatek małych szla- 15 j. Górski (Gorscius), De fiauris grammaticis, Cracoviae i°u ków 15 6 7 Ja PoPiawskiego z szlachetnym Janem Pękowskim, Kra- (Dedicatio). , . . I 18 S. Orzechowski, Fidei catholicae confessio, Colomae lobd Opat Łowczowski zmarł 19 maja 1568 r. Już wkrótce (25 V) gregacji kluniackiej. Odtąd aspiracje kluniackie Tyńca odzywać konwent wybrał Krzyżanowskiego na administratora klasztoru, się będą w następnych stuleciach. a dnia 26 maja na opata. Zachowano naturalnie wszystkie prawa Z nowym opatem wiązano liczne nadzieje. Istotnie od razu biskupa-ordynariusza i król elekt przedstawił (praesentatus) do podjął prace w dziedzinie budowlanej32. Wysiłek ześrodkował się benedykcji (20 VI). Rozpoczęły się zarazem nowe rządy 24. w rejonie „zamku” nad bramami, gdzie Krzyżanowski urządził re­ Krzyżanowski miał wówczas 31 lat, był więc w pełni sił męs­ zydencję opacką 33. Zbudował on także obszerny refektarz w na­ kich. Jako opat stanął wobec podwójnego zadania rządów we­ rożniku południowo-wschodnim. Tym samym rozpoczęła się akcja, wnątrz klasztoru i na zewnątrz w administracji majątków. Bez­ która w ciągu kilkudziesięciu lat zmieniła wygląd klasztoru i za­ zwłocznie podjął prace. W miesiąc po objęciu rządów zamianował tarła średniowieczne cechy jego architektury. przeorem o. Michała z Tuchowa 25, który był w 1567 r. kanclerzem Ważną dziedziną, która zawsze absorbowała tynieckich opatów, przy boku Łowczowskiego. W 1570 r. przeorem został o. Wojciech była troska o posiadłości. Sytuacja za czasów Krzyżanowskiego Westchowski 26, który na swym stanowisku przeżył Krzyżanowskie­ była o tyle trudna, że ziemia przynosiła znaczne zyski, jej posia­ go i dopomagał jeszcze opatowi Brzechwie. danie więc budziło chciwość i zazdrość. Zachowała się obfita do­ Wśród dygnitarzy klasztornych wyróżniał się jeszcze o. Tomasz kumentacja w tym zakresie. Opat Brzechwa, następca Krzyżano­ Polanow ski, na razie podprzeor tyniecki (1569— 71), następnie opat wskiego, oskarżał go o lekkomyślne dysponowanie folwarkami34. świętokrzyski 21. Poza klasztorem przebywał dawny przeor, o. An­ Ciężarem stały się następnie długoterminowe a mało zyskowne drzej Brzechwa," jako prepozyt w Kościelnej Wsi. W przyszłości dzierżawy. Co gorzej, Brzechw-a twierdził, że decydowały u Krzy­ miał on zostać następcą Krzyżanowskiego. żanowskiego motywy pozagospodarcze 3S. Zgromadzenie liczyło w przybliżeniu 20—25 zakonników, którzy Najwięcej ciekawi los samego Tyńca. Klasztor zachował go pod przebywali na miejscu. Nie zaznaczyli się oni działalnością ze­ własnym zarządem. Stosownie do zwyczaju, nad kilkoma sąsiadu­ wnętrzną. Nie ma świadectw, aby do klasztoru wniknęły wątpli­ jącymi folwarkami ustanawiano starostę. W Tyńcu starostą w wości religijne. Jeden tylko Jerzy Otfinowski, będąc zakonnikiem owych latach był szlachcic, Mikołaj Popławski, wyjątkowy czło­ tynieckim, usunął się z klasztoru i żył w cieniu swego brata, Era­ wiek, przyjaciel i doradca 36. Dobrze pikrolwiai interesów Maiszitaru,. zma, słynnego różnowiercy 28. ale bardziej jeszcze swoich. Gospodarując w Tyńcu od 1542 r. Klasztor pod rządami opatów Łowczowskiego i Krzyżanowskie­ jednocześnie dzierżawił Śmierdzącą (dziś Kryspinów). Popławski go miał urok specjalny. Humanistyczny poeta, Grzegorz z Sam­ zorganizował folwTark tyniecki. Ślady prac melioracyjnych na po­ bora, nosił się a myślą wstąpienia do Tyńca29. Pierwszy znany lach dotąd śwdadczą o jego poczynaniach. Współdziałał również tekst opata Krzyżanowskiego nosił datę 28 października 1568 r .30 z Krzyżanowskim na terenie Skawiny37. W zamian z& wierną Jest to wezwanie na obrady w sprawie zagrożonego opactwa w służbę dostał wreszcie folwark Karwin w dzierżawę 38. Orłowej. Podzieliło ono losy wielu innych klasztorów owego cza­ Oprócz folwarków gospodarowanych na własny rachunek i dzier­ su. Ginęły kolejno ośrodki benedyktyńskie położone za granicą | żawionych były jeszcze liczne posiadłości, w których mieszkańcy zachodnią w Szczecinie, Legnickim Polu, Środzie Śląskiej i in .31 | płacili czynsze. Opatowi przysługiwało nad nimi sądownictwo.. W liście swym Krzyżanowski wspominał o przynależności do kon- : 32 Tinecia, s. 105 24 Daty dzienne podaje Tinecia, s. 103. Zachowały się tylko Litterae I 33 Upamiętniła*to dziś już nieczytelna inskrypcja: Hieronimus Krzy­ petitoriae fratruum monasterii tinecensis pro ełectione novi abbatis. żanowski, abbas tinecensis muniuit atque murauit. Anno Domini Nostri BJ rkps 3544 k. 1 Jes!u Christi MDLXXIII. 25 BJ rkps 5293/1 k. 255 II Memoriale z 10 II 1583. MPVat, t. 6 s. 733—742 20 Zachowały się jego rachunki. BJ rkps 5294/1. Dochody k. 28, wy- J Oddał Dęborzyn swemu siostrzeńcowi, a jakieś pieniądze „cuidam datki k. 71 . 1(m oan ’ qui duxit in uxorem antecessoris abbatis Krzyżanowski 27 J. Gacki, Benedyktyński klasztor na Łysej Górze, Warszawa 18 (■> 36 m”‘ Mernoriale, s. 739 s 87 _8 rWr! ^ ia łaln o ść dobrze udokumentowana: BJ rkps 5293/1, k. 60; BOssoJ. 28 S. Lubię niecki, Historia reformationis polonicae, s. 171 d695/II k. 1 i in. 29 H. Barycz, Historia Uniwersytetu, s. 384 Del I:i0!cumentacia w Księgach ławniczych Skawiny. WAPKr-Wawel BJ rkps 3544 k. 2—4; Tinecia, s. 104 Q Pozyt Nr 141; Erectio eeclesiae scavinensis. B.Ossol. rkps 4856/11 31 B. Danzer, Die Benediktinerkloster und die Glaubensspaltunj Przywilejach z 1573 r„ zob, niżej. des 16. Jahrhunderts, „Benediktinisches Monatsschrift” 1929, 11. Ba, 6209 k 1681’ rkPS 3695/11 k‘ 38~39; Potwierdzenie Brzechwy BJ rkps s. 399—404 Funkcjonował jeszcze sąd wyższej instancji w Goleszu i w Tyńcu, ostatniego Jagiellona wywołała zamieszanie. Opat Krzyżanowski ale niekiedy opat ingerował osobiście 39. zmarł nazajutrz po wyborze Henryka Walezego, a Brzechwę wy­ brano w pośpiechu, zanim nowy król przyjechał do Polski. Nie Niespodziewanie wcześnie przyszła śmierć. Krzyżanowski wy, chciano może ingerencji z zewnątrz. I słusznie. Wybór Brzechwy stawił ostatnie dokumenty w końcu kwietnia 157 3 40. Inne^prace był ostatnim wolnym wyborem opata w dawnym Tyńcu Odtąd były w toku gdy opat zachorował i umarł dnia 18 lipca 1573 r.« monarchowie narzucali opatów. Już król Stefan Batory przydał Nazajutrz wybrano następcę, o. Andrzeja Brzechwę. Krzyżanowski Brzechwie koadiutora, zaczynał się bowiem okres złowrogiei ko­ zachował dobrą pamięć w klasztorze i pozla klasztorem 42. Dosięgły mendy. go jednak zarzuty ze strony biskupa ordynariusza i ze strony następcy. Biskup Padniewski wizytował Tyniec, jak tego wyma­ Chrześcijaństwo przeżywało ówcześnie reformację, którą prze­ gał sobór trydencki43. Po upływie pięćdziesięciu lat wypadek zna­ zwyciężał Kościół potrydencki. Odnowę w Polsce zaprezentowali lazł swego obrońcę w biskupie Stanisławie Łubieńskim. Autor przede wszystkim nuncjusze papiescy, z Albertem Bolognettim ten napiętnował chciwość Padniewskiego. Oskarżył go na pod-J| na czele, potężniejący szybko zakon Jezuitów oraz episkopat, stawie znanych mu, a dziś już zaginionych źródeł — że intereso­ prymas Karnkowski, Hieronim Rozrażewski, a w pewnym stopniu wnie nadużył swych praw, aby uzyskać dobra opatowieckie dla także biskupi krakowscy. W r. 1564 król podczas sejmu w Parcze swego bratanka. Wywiązał się proces, który sfinalizował Łubień­ wie przyjął uchwały trydenckie. Episkopat polski uczynił to dopie­ ski za swoich rządów44. Zarazem uchylił się zarzut przeciwko ro na synodzie piotrkowskim w 1577 r. Krzyżanowskiemu. Zwłokę wywołały uzasadnione obawy, niemniej od tego momen­ Również opat Brzechwa za surowo pisał przeciw swemu po­ tu rozpoczyna się okres intensywnych prac kontrreformacyjnych. przednikowi. Tekst jednak powstał w warunkach wyjątkowych, Dzieckiem takiego wieku był Andrzej Brzechwa. Ucieleśniły się gdy Brzechwę oskarżył ktoś przed nuncjuszem. Opat broniąc się w nim sprzeczności prawdziwie renesansowe. Jednocześnie budził przerzucił winę na swych poprzedników. W takim kontekście po­ podziw i protesty. Jego energii klasztor zawdzięczał przedłużenie jawiły się zarzuty zniesławiające Krzyżanowskiego, toteż wymaga­ swej egzystencji, ale energia ta obrażała niekiedy poczucie prawdy ją one złagodzenia. Trudno dziś formułować wyrok w sprawie' i sprawiedliwości. sprzed 400 -lat. Opat Krzyżanowski, którego życie udało się od­ Jednocześnie zachodziły głębokie przeobrażenia w strukturze i tworzyć, budzi wiele sympatii. Przemożne sprawy gospodarcze dochodowości rolnictwa, więc szlachta energicznie tworzyła folwar­ i administracyjne spadły nań wraz iz godnością opacką, wykole­ ki. Brzechwa był dzielnym gospodarzem, bronił więc posiadłości jając jego dotychczasowe aspiracje Pomimo tej niedoli stworzył — opackich i zwiększał ich wydajność. Świadomy swych praw prze­ jak wolno przypuścić — warunki korzystne dla rozwoju życia za­ chodził do natarcia, skoro tego wymagały warunki. Temperament konnego na dość wysokim poziomie. ponosił go nawet poza granice przyzwoitości, wszakże wynagra­ dzał to mecenatem w stosunku do uczących się i uczynkami miło­ sierdzia. ANDRZEJ BRZECHWA Brzechwa nie wzbudził zainteresowania historyków, brakuje więc x 1573—1593 należytego opracowania. Biogramy zarówno dawniejsze 1 jak i now­ JM sze 2 wymagają przeróbki. Wiek, który z oddali wydaje się Złotym, w rzeczywistości upły­ wał wśród zmagań politycznych, społecznych i religijnych. Śmierć Obecne sprawozdanie opiera się po części na źródłach i pra­ cach drukowanych, ale przede wszystkim na rękopisach. Mimo, że 39 Dziedziny te ilustruje wyrok Krzyżanowskiego dla Prądnika. BOssol^i kwerenda nie objęła archiwów krakowskich, życie Brzechwy ry­ rkps 128 Pawi. k. 25—29 . suje się wyraziście na tle dziejów klasztoru. 40 Oryginały w WAPKr-Wawel, Depozyt, dok. 314 i 315 41 Dobrą datę podał Nekrolog opactwa w Lubiniu, s. 84 j u j 42 Wieku mego był Jeronim opatem tynieckim, żywota dobrej i prawie przykładny opat”. Bartosz Paprocki, Herby rycerstwa, polskiego (1584). Wyd. K. J. Turowski, Kraków 1858 s. 398 « Nie wspomniał o tym ks. T. Glemma, Wizytacje diecezji k.a 1 Tinecia, s. 106—10 kowskiej z lat 1510—1570, „Nasza Przeszłość” t. 1, 1946 s. 57—69 2 H. Barycz, Brzechwa Andrzej, PSB t. 3 s. 32; P. Sczaniecki, 44 S. Ł u b i e ń s k i, Opera posthuma, s. 284 brzechwa Andrzej OSB. W: Encyklopedia katolicka t. 2 s. 1122 Rodzina Brzechwów h. Jastrzębiec należała do zamożnej szla­ warków ls. Na tym stanowisku był w momencie, gdy umarł Krzy­ chty3. Przyszły opat pochodził z woj. sieradzkiego4. Miejsce uro­ żanowski. Urządzono wybory pośpiesznie, jakby w obawie, której przyczyny nie są dostatecznie znane. Akta wyboru zaginęły. Za­ dzenia ani daty nie zachowały źródła. Urodził się około 1525 r. Pierwsza wzmianka, która go dotyczy, pochodzi z 1543 r., kiedy < chowała się tylko data 21 lipca 1573 r., która oznacza początek rządów opackich Brzechwy 14. figurował wśród studentów krakowskich. Wzmianka ta zachowała imię jego ojca, które brzmiało Mikołaj, oraz to, że Andrzej był już Rządy opackie Brzechwy przypadły na lata, w których klasztor wówczas benedyktynem tynieckim5. Nowicjusz — jak fama nie­ stał u szczytu swej potęgi. Wprawdzie poprzedni opaci gospodaro­ sie — zachowywał się wzorowo. Na razie utonął w studiach, rt wali nie najlepiej, Tyniec promieniował jednak blaskami renesan­ usposobieniu swemu dawał wyraz w kaznodziejstwie. Zapraszano su. Opat w poczuciu swej godności otaczał się licznym dworem, go chętnie do krakowskich kościołów, bo łączył talent mówcy do którego należeli starostowie, funkcjonariusze, dzierżawcy, a na­ z wiedzą teologa6. Zamiłowany w nauce nis przerwał jej nawet, wet kilku plebanów z okolicy 15. Oczywiście kosztowało to bardzo gdy opat Baranowski na wiosnę 1554 r. zamianował go przeorem w iele 16. Na tym urzędzie występował jeszcze za czasów opata Łowczow­ Zgromadzenie było liczne, jak na to wskazuje znaczna liczba skiego. Znakomity opat, przyjazny naukom i sztuce, twoizył na ■wstępujących. W ciągu 20 lat, o których mowa, 40 nowicjuszów miejscu klimat niepowtarzalny. Korzystał z tego Brzechwa, który złożyło śluby 17. Opatowi w rządach dopomagali kolejno przeoro­ w 1560 r. sfinalizował studia z tytułem bakałarza sztuk wyzwo­ wie Wojciech Westchowski, Kasper Sierakowski, Michał Żóraw- lonych8. Dotyczyły go w owym roku dwie wypowiedzi wymowne ski, , Klemens Sieracki i Krzysztof Niedź- i charakterystyczne. Pierwsza z nich pochodzi od Jakuba Górskie­ wiedzki. go, humanisty, profesora i rektora z Uniwersytetu Krakowskiego. Anomalią, z punktu widzenia tradycji benedyktyńskich, były Wychwala on Brzechwę za to, że urząd przeora łączył z nauką 9 tzw. koadiutorie. Pierwszą z nich usiłował wprowadzić biskup Inaczej patrzył na Brzechwę sąsiad Tyńca, Chełmski i®. Reprezen­ M yszkowski w 1582 r. 18 Sprawa pojawia się w szerszym kontek­ tował on obóz różnowierczy, czemu dał wyraz w drukowanym ście, z przybyciem zakonu jezuitów do Krakowa. W aktach nun- „liście pana Chełmskiego, chorążego krakowskiego do księdza cjucza Caligariego w 1578 r. figuruje wzmianka o projektowanym Brzechwy, mnicha na Tyńcu” i przydając „Pieśń ó łotrowskim oddaniu Tyńca jezuitom19. Toczono więc sekretne rozmowy, po­ stanie obłudnych mnichów i mniszek” n . między nuncjuszem, królem i niektórymi biskupami 20. Dotyczyły Jednoczesność obu sądów świadczy, że osobowość przyszłego opa­ rozprzężenia mnichów, a zwłaszcza opata, który z uporem bronił ta była kontrowersyjna już w owych czasach. klasztoru. Reforma była hasłem w potrydenckim Kościele, jej Z czasem Brzechwa dostał „probostwo infirmarskie”, z którym skutecznym narzędziem miały być wizytacje. Na terenie Tyńca wiązały się pewne prawa i dochody12. Kiedy w 1568 r. zmarł stosował je już biskup Padniewski, ale zostawił fatalne wspomnie­ opat Łowczowski, a na jego następcę wybrano Krzyżanowskigo, nia. Nic dziwnego, że Brzechwa wprost oparł się wizytacji bisku­ Brzechwa wziął prepozyturę w Kościelnej Wsi. Tutaj wykazał się piej 21. Podobno popełniono błędy. W Tyńcu znalazł się tajemniczy jako dzielny gospodarz, podnosząc dochodowość tamtejszych fol- Wojciech Kielanowski, który kierował intrygą. Pretendował on na­

3 Posesjonaci. Niesiecki, Herbarz t. 1 s. 322 13 Memoriale. MPVat, t. 6 s. 733 n o Bartosz Paprocki, Herby rycerstwa (r. 1584). Wyd. J. Turow­ 14 A D 1573 die 21 Julii electus in abbatem thincensem. A lbum ski, Kraków 1858 s. 18, a może z Wrzący na Pogónu studiosorum, s. 312 5 (1543) Fr. Andreas Nicolai Brzechwa ex conventu thincienai. Aioum 15 Wylicza ich przywilej z 1583 r. BJ rkps 6209 k. 162 i 166 studiosorum, t. 2 s. 312 16 M emoriale, s. 739 6 Tinecia, s. 106—107 . 17 Metrica fratrum, BJ rkps 5281 k. 2—82 7 Rachunki z lat 1554—1561. BJ rkps 5294 t. 1 k. 15—20 a 61—68 18 Barycz, Brzechwa, s. 32 8 BJ rkps 59 k. 61. Cyt. Barycz, Historia Uniwersytetu, s. 353 19 MPVat. t. 4 nr 204, 216, 235 i 237 9 J. Górski (Gorscius), De iiguris tum grammaticis, tum rhetoncis 20 Niezależnie od tego w rachubę wchodziły domy podległe w Jeżo- libri quinque, Cracoviae 1560. Dedykacja. wie. MPVat, t. 6 nr 53, 94, 102, 169 i w Kościelnej Wsi. MPVat, t. 5 10 W. P o c i e c h a, Chełmski Marcjan, PSB t. 3 s. 283 nr 345 i in. 11 L. Szczucki, Zapomniana polemika antykatolicka. „Odrodzenie 21 List biskupa Myszkowskiego do nuncjusza z 1 VI 1582 MPVat i Reformacja w Polsce” t. 2, 1957 s. 184—189 t. 5 nr 349 52 BJ rkps 5280/III k. 147 wet do współrządów, ale Brzechwa zaoponował22. Kielanowski nie27- Zmienili się wreszcie aktorzy dramatu. Stolica św. odwoła­ wprowadził jednak ferment do zgromadzenia, pozyskał sobie kilku ła Bolognettego, na jego miejsce przyjechał Annibal di Capua malkontentów, z którymi konspirował przeciw opatowi. Brzechwa (1586— 1591) i zajęty H absburgam i A ldabrandini. W r. 1586 zm arł przepędził go z Tyńca, ale Kielanowski — za poparciem biskupa Stefan Batory a w 1591 r. biskup Myszkowski. Odwróciły się więc został opatem na Łysej Górze. Co więcej, zabrał tam z sobą swoich umysły. Brzechwa przetrwał to wszystko, ale ostatnie dziesięcio­ popleczników, a na ręce biskupa złożył oskarżenie Brzechwy. lecie swego życia wiele chorował. Cierpiał na podagrę i jakieś Oskarżenie to biskup przekazał nuncjuszowi Bolognettemu, który inne dolegliwości2S. osobiście podjął wizytację w Tyńcu. Nic nie pomogły protesty Brze­ chwy, który starał się wygrać napięcie pomiędzy biskupem Mysz­ Troska o całość uposażenia klasztoru należała do podstawowych kowskim a nuncjuszem 23. Nuncjusz postawił na swoim i Brzechwie obowiązków cpata. Brzechwa bronił tych praw z właściwą mu kazał tłumaczyć się z poczynionych mu zarzutów. Zachował się ten energią. Podstawowym źródłem wiadomości z dziedziny gospodar­ tekst, jako pierwszorzędne źródło do dziejów Tyńca24. Brzechwa czej jest wspomniany Memoriał, który ukazuje jednocześnie za­ bronił się przekonująco, ale bezskutecznie. Wygrał o tyle, że jezu­ rzuty przeciw Brzechwie, jak też jego obronę. Brzechwa obciążył ici nie wrócili do swych projektów tynieckich. W tym samym jed­ odpowiedzialnością swych poprzedników, Baranowskiego, Łowczow­ nak roku, kiedy Bolognetti przeprowadził wizytację, król zamiano­ skiego i Krzyżanowskiego, którzy gospodarowali nieogiędnie. On wał koadiutora do współrządów z Brzechwą. Związek między tymi sam przejmując rządy zasitał dolbra dzierżawione bez sensu, a na­ wypadkami nie ulega wątpliwości. Wejście Mikołaja Mieleckiego do wet długi. Długi te w ciągu dziesięciu lat spłaaił, trudności ’ gospo­ darcze opanował. Tyńca, rola która odegrał przy Brzechwie, należą do następnego biogramu. Stary opat prtzyjął koadiutora, uzyskawszy jednak ustęp­ Opat we własnym zarządzie trzymał Golesz, Skawinę, Piekary stwo wielkiej doniosłości, to mianowicie, że Mielecki przywdział i Czułów z przyległ ościami. Plony z tych folwarków służyły utrzy­ habit, złożył śluby zakonne. Trudności zmniejszył takt Mieleckiego, maniu klasztoru. Inne posiadłości oddano w dzierżawę. Kosztowa- który od razu wziął pozwolenie na wojaż naukowy za granicę. Ze ło to wiele procesów, bo wobec trudności przy egzekucji wyroków, swej strony Brziechwa coraz wyraźniej odczuwał swoją starość i strony nie cofały się nawet przed zbrojnym zajazdem 29. Stąd są­ niedyspozycje fizyczne. W rezultacie ostatnie dziesięciolecie rządów siadująca szlachta nienawidziła Brzechwy. Poszczególnymi klucza­ starego opata i jego koadiutora przywróciło klasztorowi upragniony mi iolwarków administrowali starostowie. Pochodzili oni ze szla­ chty np. Januszowski czy Gruszczyński. Starostami byli też dwaj pokój. j Zaszedł wsizalkże jeszcze jeden wstrząs. P rym as K arnkow ski bracia Brzechwy, Jan i Rafai. Przeszli oni potem na zyskowne ufundował kolegium jezuickie w Kaliszu i zamyślał wzbogacić je dzierżawy i przyczynili klasztorowi sporo kłopotów. dobrami benedyktynów. Wzmianki o uposażeniu jezuitów kaliskich Starostowie mieli bezpośredni kontakt z ludnością. Wyrastały klasztorkiem w Kościelnej Wsi pochodzą z lat 1581—1582 25. Po­ stąd liczne trudności, które wpłynęły na -złą sławę opata. Ucho­ wróciły one w cztery lata później. Zwykłą koleją rzeczy przeor ty­ dził bowiem za twardego zwierzchnika dla swoich poddanych30. niecki o. Wojciech Baranowski uzyskał prepozyturę w Kościelnej Zastrzeżenia budziły też praktyki jego braci, a zwłaszcza Rafała, Wsii. Ale wtedy także prymas Karnkowski kazał ją zawłaszczyć którego bronił Brzechwa w sposób nieprzekonujący31. Buntowali swoim ludziom, a (benedyktynowi wzbronić wstępu. Baranowski się przeciw niemu chłopi, zwłaszcza w Radziszowie i w Woli Ra­ dziszowskiej 32. jednak nie ustąpił. Wezwawszy ludzi prymasa przed trybunał nun­ cjusza, sprawę wygrał i zagrożoną prepozyturę wziął we włada­ N'ie lepiej było w podległych klasztorowi miasteczkach. Skarży- nie 26. Inne trudności sprawiało opactwo w Orłowej, którą w 1560 - A. Adamus, K dejinam benediktinskeho opatstvi v Orlove Ona- r. zajęli protestanci, a w latach gdy rządził Brzechwa, wyprzeda­ Ve_ 1923 s. 13; Tinecia, s. 107 li t a m t e j s z e posiadłości. Opat protestował tym razem bezskutecz­ 28 Tinecia, s. 107 śo ^ a r b a c i k, Tarnowiec, Kraków 1938 s. 52, 59, 79 J. Bieniarzówna, O opacie tynieckim i o sołtysach prądnickich. 22 MPVat, t. 5 nr 218 «5»uletyn Miesięczny. Biblioteka Jagiell.” R. 6, 1954 z. 1, s. 13—17; 23 MPVat, t. 6 nr 733 aclaw Urban, Chłopi wobec reformacji, Kraków 1959 s. 70, 7 4 , 24 Memoriale cytowane już wielokrotnie. MPVat. t. 6 s. 733—742 3. ltd-: Wacław Urban, Wieś jasielska w latach 1535—1650. W 25 A. Chmielewski, Życiorys ks. S. Karnkowskiego, arcybiskupa- oc“®a z dziejów Jasła. Red. J. Garbacik, Kraków 1964 s 184 Warszawa 1884 s. 184 i 187. Por. MPVat, t. 5 nr 345 Memoriale, s. 741 26 BNar, rkps Akc. 9822 k. 293—301 02 Memoriale, s. 734—735 li się nań miesizlkańcy z Kołaczyc, Brzostka itd. Te sprawy zaaią.l les. P iotr Skarga w latach 1584— 1588 38 figuruje opat Brzechwa ja­ żyły fatalnie na opinii, jaką o Brzechwie miał król Stefan Bato­ jco zasłużony dobrodziej. ry. Ingerował on wielokrotnie, a wreszcie narzucił opatowi koadiu­ Zestawiając jaśniejsze i ciemniejsze barwy w portrecie Brzech­ tora. i wy, uznać trzeba, że pomimo swych niedostatków, należy do wy­ Ostatnie lata w życiu Brzechwy zaznaczyły się obniżeniem lotu. bitnych postaci w dziejach lokalnych. Dysponując znacznym bogactwem 'klasztoru stał się rozrzutnym, a w rozdawnictwie dzierżaw, nieraz pod naciskiem zewnętrznym, czynił to samo, co jego 'poprzednicy. Pozostawił więc gospodarstwo MIKOŁAJ MIELECKI w kłopotliwym stanie. W rezultacie, społeczność klasztorna wspo­ (K oadiutor od 1584, opat od 1593— 1604) minała go źle Przełom XVI i XVII w. stanowi moment doniosły w historii Koś­ Brzechwa przechorował ostatnie lata swego życia. Nejkała go po­ cioła i w historii Polski. Z Rzymu promieniowała reforma trydenc­ dagra. Ostatecznie, dobiegając osiemdziesięciu lat, zmarł 4 lutego ka, kierow ana przez papieży Grzegorza X III (1572—1585), Sykstusa 1593 r .34 Śmierć ta -nie wywołała zamieszania, gdyż koadiutor Mie­ V (1585 1590) i K lem ensa V III (1592—4605). W Polsce, pod rząda­ lecki miał zawarowane prawo następstwa. Osobowość Brzechwy, ! mi Stefana B atorego (1576— 1586) i Zygm unta III (1587—1632) kato­ który przez dwadzieścia lat sprawował rządy opackie, harmoniżu-, licyzm przezwyciężył głęboki kryzys i przechodził do ofensywy. ie z ogólnym nastrojem czasów. Bujne jego życie formowało się Działali tu energiczni biskupi, nuncjusze, zawsze uprawiający po­ pod naciskiem okoliczności. Jako zakonnik za czasów opata huma­ litykę na korzyść Habsburgów, a wreszcie młody ale już potężny nisty zasmakował w nauce. Z Uniwersytetem Krakowskim łączy­ zakon jezuitów. Wydarzeniem była Unia Brzeska w 1596 r. W tej ły go serdeczne stosunki. Brzechwa wyraził swą wdzięczność hoj­ sytuacji potężne rody współzawodniczyły ze sobą po stronie ka­ nym nadaniem, które wprowadziło go pomiędzy dobrodziejów tolickiej albo różnowierczej. uczelni35. W r. 1588 nadał jeszcze Uniwersytetowi wieś Kolanów Mieleccy alkuraitnie zmieniali front. Ich najwybitniejszy przed­ na 36 la t36. Były też oczywiście mniejsze dotacje, które świadczą stawiciel, Mikołaj, hetman wielki koronny w r. 1569 przeszedł na na korzyść Brzechwy 37. katolicyzm za perswazją jezuitów. Udzielał on wydatnej pomocy Zdolnego zakonnika wciągnęły obowiązki klasztorne. Aby spro­ Kościołowi, ale też wymagał od Kościoła coraz to nowych wyróż­ stać swym obowiązkom, Brzechwa gospodarował gorliwie. Brutal* nień. W takim kontekście odnajduje się Tyniec, jako bierny raczej ności przeciwstawiał nieraz brutalność. Podstawą jego charaktery­ przedmiot polityki Kościoła, królów i możnego rodu. Rządy opac­ styki pozostaje wspomniany memoriał, w którym rozprawia się z kie pozyskał sobie Mikołaj Mielecki-junior, człowiek bardzo wy­ zarzutami. Już ich liiozlha budzi podejrzenia, które poćwierdzajĘ bitny, dzięki swym zainteresowaniom intelektualnym, ale usuwa­ się, jeśli wspomnieć autora tych zarzutów, niefortunnego Wojciecha jący się w cień. Tyniec za jego czasów przeżył apogeum swego Kielanowskiego i cel, jakiemu te zarzuty miały służyć. Brzechwa powodzenia. Pełnym pokoju rządom opata odpowiadał dobrobyt wyjaśniał punkt za punktem, a jego wypowiedź — jako całość — zgromadzenia. przekonuje. Obowiązki swoje mimo tylu przeciwności spełnił, Ty­ Życiorys Mieleckiego odtworzyć można w oparciu o wiadomoś­ niec przeprowadził przez lata kryzysu i — jak się rzekło — ci drukowane 1 i rękopiśmienne2. Są one względnie obfite. przedłużył jego egzystencję aż do progu XIX w. Ciemne barwy obrazu rozjaśnia w pewnym sensie miły szcze­ Znakomita w XVI w. rodzina Mieleckich h. Gryf 3 wywodzi się gół. Zachował cię portret opata Brzechwy w Krakowie prizy ul- z Mielca nad Wisłoką. Tam mieścił się ośrodek ich posiadłości. For- Siennej 5. W sali Arcybractwa Miłosierdzia, którego twórcą b jf S8 B. Kumor, Bank pobożny. W; Encyklopedia katolicka, t. 1 s. 1305—1306 33 Tinecia, s. 107 ’ P. Sczaniecki, Mielecki Mikołaj. PSB t. 20 s. 765 34 Tinecia, s. 107; Nekrolog opactwa w Lunniu, s. 27 Rescriptorum. BNar, rkps Akc. 9822. Miscellanea ascetica et histo­ 55 H. Barycz, Historia Uniwersytetu, S. 353 ria. bj r^pS 3544; Metrica fratrum. BJ rkps 5281; Sumariusz doku- BJ rkps 6209 k. 93 i 162 ,Lt kentów. BJ rkps 6208; Metrica priyilegiorum. BJ rkps 1626; Kopiarz 37 Expensa, quae quo tannis abbas necessario solvere tenetur. bor^l z 1602 r. BOssol, rkps 3695 quotannis censum doctoribus maioris colegii 32 flor. Item pro bur* ■>,. Herb Gryf figuruje na pieczęci opata Mikołaja. Egzemplarze w pauperum solvit 32 flor. Memoriale, s. 738 WAP Kraków-Wawel tunę magnacką ufundował Stanisław, kasztelan zawichojski, który Jednocześnie zabiegano o zatwierdzenie wyboru przez papieża um arł w 1532 r. 4 Ten miał 3 synów, z których najstarszy Jan, wo- ' Grzegorza XIII. Kłopotów nastręczała niepełnoletniość kandydata. jewoda podolski, dziedziczył Mielec, najmłodszy zaś Walerian dał Sprawę w kurii rzymskiej prowadził ks. Stanisław Reszka9. Tu- początek linia, która już nie odegrała większej roli. Jego syn, Jan i itaj wyrosły przeszkody, a nuncjusz Bolognetti w liście do hetma­ miał Trzcianę w okolicach Mielca. Ożenił się z Katarzyną Pro- ^ na ubolewał, że sprawcą ich był Brzechwa w. Potem źródła za­ chańską. Ich dzieckiem był Mikołaj, przyszły opat tyniecki. Uro- ■ milkły na kilkanaście miesięcy, w ciągu których zmarł Grzegorz dził się on około 1566 r. Panegirysta przyipisuje mu zalety, które XIII (10 IV 1585), a następca jego Sykstus V koronow ał się 1 m a­ pomnożyło staranne wychowanie Rodzice dali mu wykształcenie ja tegoż roku. za granicą6. Umiłował wówczas naukę, do której następnie w iej W Polsce w tym samym czasie (11 V) zmarł hetman Mielecki, lokrotnie powracał. Wcześnie wstąpił do stanu duchownego i przy­ główny promotor omawianej sprawy. Król, pod koniec panowania, jął niższe święcenia. Młodzieńca popierał możny stryj-hetman, któ­ przygotowywał wojnę iz Turcją. Komplikowało ito sprawę Mielec­ ry w tym czasie powracał do łaski króla Stefana Batorego i godził kiego. Dopiero późną jesienią 1585 r. przyszły decyzje odnośnie je­ się ostatecznie z kanclerzem Zamoyskim. Stryj ten uzyskał tyle, go koadiutorii. Rzym stawiał warunek, aby Mikołaj złożył śluby że król zamianował szesnasto- czy siedemnastoletniego Mikoła­ zakonne. Niemniej uznał dawne prawo prezenty, która przysługi­ ja, kleryka krakowskiej diecezji opatem-koadiutorem tynieckim. wała królom polskim n. Zarazem otworzył drogę do komendy, ktćT- Odpowiednie pismo, wystawione w Nowym Mieście Korczynie, no­ rą już praktykowano poza Tyńcem. si datę 20 w rześnia 1583 r .7 Zarazem rozpoczęła się długa droga Nie wiadomo nic o nowicjacie Mieleckiego, który — na mocy do urzeczywistnienia tej decyzji. przywileju papieskiego — mógł iztożyć śluby nawet poza klaszto­ Długo trwały trudności, które Mielecki natrafiał na drodze do rem w ręce biskupa. Jakkolwiek się to stało, nominat uczynił iza- opactwa. Przede wszystkim opat Andrzej Brzechwa żył i żyć miał dość temu wymaganiu. Podobno uczynił to w samym Tyńcu 12. Pa­ jeszcze 10 lat. Niemniej po sformułowaniu warunków, Mielecki - pieskie pismo, o którym była mowa, nosiło datę 6 października został wybrany przez zgromadzenie na opata-koadiutora8. 1588 r. W dwa miesiące potem zmarł król — jak powiadano — Instytucja koadiutorii znana już i szeroko rozpowszechniona bu­ otruty. W kraju zapanowało zamieszanie wskutek bezkrólewia, ale dziła zastrzeżenia jako jedna z form symonii. Uchylała ona wolność opat Brzechwa już nie skorzystał ze sposobności. Czuł się chory, wyborów, o którą Kościół walczył przez wiele wieków. Koadiuto­ura- stary i zmęczony, toteż z rezygnacją przyjął pismo papieskie (13 ria z prawem następstwa uderzała (też w podstawy życia benedyk­lyk- I 1587). Pow tórzono pew ne form alności i M ielecki dnia 25 m arca tynów, toteż dotąd nie zinały jej dzieje lokalne. Za wprowadzeni iem 1587 r. zyskał papieskie potwierdzenieOdtąd w dokumentach jej przemówiły motywy specjalne. Starania, 'które hetman Mielec:lec- mianował się opatem-koadiutorem cum iure succedendi. N iebaw em ki poczynił o Tyniec dla swego bratanka, trafiły na sprzyjające pozyskał sobie, na swój osobisty użytek, miasto Tuchów i okolicz­ okoliczności. Toteż opat Brzecihiwa, mimo bohaterskiej obrony, prze­ ne folwarki u . To niejako ukoronowało tak długie zabiegi. grał. Miał wielu wrogów. W tym czasie zniechęcił do siebie nun- Zaczęły się współrządy. Brzechwie zarzucano nieformalności w cjusza Bolognettego, a król dezaprobował jego postępowanie. Ko­ zarządzaniu dóbr. Sytuacja Mieleckiego stawała się delikatna, gdyż adiutoria Mieleckiego oznaczała pewien rodzaj kontroli nad rzą­ odtąd firmował dokumenty. Trudności uświadamia sprawa zamku dami starego opata. Stefan Batory miał wielki autorytet w kraju. Golesz, który Brzechwa nadał swej rodzinie i®. One to przypusz­ W tym samym roku Zamoyski kazał ściąć Samuela Zborowskie­ czalnie sprawiły, że młody opat-koadiutor wrócił do swej ulubio- go za lekceważenie prawa, toteż królowi nie ośmielił się odmówić '^'j nauki. Brzechwa skwapliwie przyzwolił :i dał potrzebne dys- ani Brzechwa ani zgromadzenie. Wybór poparł kard. Jerzy Radzi­ wiłł tym łatwiej, że hetman Mielecki żonaty był z Radziwiłłówną . 1 9 MPVat, t. 7 nr 101 oraz Stanislai Rescii Diarium. Ed. J. Czubek. .Archiwum do Dziejów Literatury” (Kraków) t. 15, 1915 cz. 1 s. 50 Chwalewik, Mieleccy. W: Wielka encyklopedia ilustrowana. MPVat, t. 7 nr 283 S. i t. 47—48 (1912) s. 11—12. Por. życiorysy 6 Mieleckich. PSB t. 20 3. Stephani Regis ad quem de antiąua et hactenus pacifice observata 754—768 au^ a^as praesentatio personae idoneae ad monasterii 5 Tinecia, s. 108 T A I egirnen pertinere. Rescriptorum p. 1 k. 197—198 6 Bartosz Paprocki, Herby rycerstwa polskiego. (1584). Wyd. ■'•Jl Tinecia, s. 108 — Wiadomość nie znajduje potwierdzenia. Turowski, Kraków 1858 s. 129 Miscellanea, k. 109— 1 1 1 7 Miscellanea, k. 117—118 . '4 Metrica privilegiorum, k. 216 » Miscellanea, k. 4—9, 112—116, oraz Kopiarz z 1602 r. k. 136—13/ | Kopiarz z 1602 r. k. 78, 119— 121, 181 pensy na przejazd przez kraje niemieckie do Italii 16. O studiach Hasłem dnia była reforma, którą Ukierunkował Sobór Trydencki. tych zachowała się wzmianka, mianowicie dnia 8 lutego 1592 r. Jej propagatorami w Polsce byli nuncjusze, biskupi, jezuici, a w Mikołaj Mielecki przebywał w Padwie 17. Tyńcu m łody opait. Domyślać się wolno, że Mielecki usuwał się też od udziału w Mielecki obejmując rządy miał 28 lat. Zakonników pozyskał so­ polityce. W Polsce wybór króla łączył się z wyprawą arcylksięcia bie taktem, kulturą i ogładą. Z czasem przywiązał ich jeszcze bar­ Maksymiliana, którego popierała partia Zborowskich. Niefortunny dziej wielkopańską łaskawością 22. pretendent do tronu, przegrał bitwę pod Byczyną (24 I 1588) i zna­ Zgromadzenie liczyło około dwudziestu kapłanów 23. Opatowi do­ lazł się w niewoli u Zamoyskiego. Przez Tyniec przejeżdżał nun­ pomagał w rządach przeor o. Klemens Sieracki (od 1594 r. do cjusz Aldobrandini, przyszły papież Klemens VIII, z interwencją na śmierci), potem o. Sebastian z Tuchow a 1597— 1600, w reszcie o. rzecz Habsburga. Potem znowu poczynania Zygmunta III obudzi­ Krzysztof Lisowski. Wyróżniał się także prepozyt iz Kościelnej Wsi, ły sprzeciw, król bowiem zamierzał zrzec się tronu i oddać go o. Wojciech Baranowski, niefortunny pretendent do opactwa po arcyksięciu Ernestowi (1590). Rzecz się wydała przez niedyskrecję śmierci Mieleckiego. Maksymiliana, a Zamoyski — ówcześnie już w opozycji — oskar­ W ciągu jedenastoletnich rządów Mieleckiego 22 nowicjuszów żył króla na sejmie w 1592 r. o te konszachty, których król się wy­ złożyło swe śluby24, dzięki czemu odnowiły się kadry w Tyńcu parł. Mieleckiego ciekawiły studia więcej niż gospodarstwo i po­ i klasztorach podległych. Już w okresie współrządów iz Brzechwą, lityka, więc chętnie przebywał iza granicą. Tutaj, w Rzymie, też Mielecki obmyślił reformę. Obejmując władzę w 1593 r. od razu zachodziły zmiany: w r. 1592 zmarł papież Sykstus V, a na jego zwołał kapitułę i ogłosił zredagowane przez siebie konstytucje25. miejsce wszedł przyjaciel Polski, Klemens VIII. Stanowią one cenny prizejaw i źródło do panowania ówczesnej dy­ W tym samym roku, dnia 4 lutego, zmarł opat Andrzej Brzech­ scypliny klasztornej. Konstytucje nosiły nazwę „Muniiaokich”, bo wa. Rządy po nim, nie budząc już żadnego sprzeciwu, objął Mie­ w Tyńcu to słowo znaczyło wiele. lecki. Mielecki przewidywał osobistą wizytę w Cluny26. Na czas nie­ obecności wyznaczył w Tyńcu wizytatora, o. Wojciecha Baranow­ Mielecki za życia Brzechwy nie wywarł większego wpływu na skiego, sam zaś wyjechał za granicę. Czas jakiś przebywał w Pad­ bieg wypadków. Do dzieła iwziął się śiwiadomie z chiwilą, gdy prze­ wie, gdzie spotkał się z opatami, Stanisławem Kiszewskim z Lu­ jął rządy w swe ręce. Wskazują na to nawet zdefektowane archi­ binia i Stanisławem Gembidkim iz Płocka. W początku 1594 r. walia 18. Tradycję, że Mielecki z energią bronił spraw majątko­ wszyscy itrżej odnaleźli się w Rzymie, obradując nad reformą swo­ wych potwierdziły księgi sądowe19. Był dobrym gospodarzem, ich klasztorów. W wyniku tych rozmów Mielecki pojechał do Clu­ trudną sytuację opanował, klasztorowi dał dobrobyt i — jaki — ny. W połowie lutego znalazł się na miejscu, ale nie zastał opata taki pokój „poddanym” 20. Klaudiusza de Guise. Napisał doń tylko, dołączając list pozosta­ W konstytucjach z 1593 r. Mielecki ściśle określił funkcję pro­ łych opatów27. Mielecki wyłożył swe cele i aspiracje. Wyprawa kuratora, któremu podlegały posiadłości 21. Z naciskiem zażądał do­ do Cluny nie przyniosła rezultatów ze względu na sytuację poli­ kładnych rachunków. Podobne przepisy dotyczyły szafarza. Tra­ tyczną i religijną Francji pod panowaniem Henryka IV Burbona dycja przypisuje opatoiwi humanistyczną motywację tych postano­ (1589— 1610). Epizod upam iętniały tylko m ucety noszone później wień. Dobra administracja wywierała głęboki — jak mniemał — pnzez zakonników tynieckich w XVII i XVIII w. 28 Reforma wy­ dziej wielkopańską łaskawością 22. magała znacznej ruchliwości opata T Cluny powrócił na dwa lata do Rzymu. Powrócił tam jeszc 7e raz, gdy w 1598 r. zabiegał o re ­ likwie.

16 Pismo z 13 I 1587. Kopiarz z 1602 r. k. 107 17 Archiwum, nacji, t. 1 s. 328 22 Tinecia, s. 108—109 18 Kopiarz z 1602 r.; Spis dóbr, dochodów, praw i użytków z s u p e f - 23 Zachował się ich spis z r. 1604. Miscellanea, k. 14 ekslibrisem Mieleckiego. J. Korzeniowski, Zapiski z Cesarskimi 24 Metrica fratrum, nr 41—62 Biblioteki Publicznej w Petersburgu. „Archiwum do Dziejów Literatu~ 2,1 Miscellanea, k. 149—153 ry i Oświaty” (Kraków) t. 11, 1910 s. 57 nr 67 1 26 A. Gieysztor (rec.): P. David, Les benedictins, „Roczniki lł WAP Kraków, Castr. Crac. Rei. t. 28—31, Terr. Crac. Inscr. t. U1 Historyczne” R. 17, 1948 s. 252 2* Oryginały statutów Mieleckiego dla cechów rzemieślniczych w Ska­ Fotokopie oryginałów z Bibliotheąue Nationale w Paryżu są w zbio­ winie. WAP Kraków dok. (depozyt) 324 i 326 rach tynieckich. 21 Miscellanea, 153 28 Tinecia, s. 109 jednak, że Tyniec dzidki swemu dzielnemu opatowi starał się na­ Jakkolwiek liturgia nie ciekawiła go osobiście, poświęcił jej dążyć za wymogami potrydenckiego Kościoła. le uwagi. W Cluny chciał zobaczyć ceremonie, aby je naślad w Tyńcu. Proponował wymianę zakonników, którzy by stali si M ielecki um arł w Łapczycy dnia 29 czerwca 1604 r. N azwano rzędziem reformy. Nie szczędził pieniędzy na wystawność kultu, ^ tę śmierć „niespodziewaną” 38, dosięgła bowiem 38-letniego opata ale sam nie przyjął nigdy święceń kapłańskich 29. Celebrą w wiel­ w momencie, gdy działalność jego zaczęłaby owocować. Uświada­ kim stylu była translacja relikwii z Rzymu. Spisano przy tym ka- ; miano sobie w Tyńcu wielkość straty. Zmarły zostawił najlepszą talog30, a można przypuścić, że z okazji jubileuszu w 1600 r. pamięć, rządy swoje sprawował nienagannie, a Tyniec wówczas wzmógł się kult relikwii 31. przeżywał lata najwyższego dobrobytu duchowego i materialne­ Szczegóły te nie wyjaśniają całości zagadnienia, wskazują jed­ go. Reforma, którą podjął i prowadził wskazywała na izalety jego nak, że Mielecki 'troszczył się o liturgię. Odgrywała ona znaczną charakteru. Łaskawy dla zakonników, potrafił jednak wymagać. rolę w na poły średniowiecznym opactwie. Przeprowadzana re­ Miał wyraźne cele, do których dążył, drogi dobierał proste i środ­ forma odzwierciedliła też osobiste zamiłowania Mieleckiego. Od­ ki przekonujące. Znamienne dla jego czasów jest odsunięcie Tyń­ czuwał on naturalny pociąg do nauki. Zasmakował w niej wcześ­ ca na ubocze. Sam opat jeździł więcej niż którykolwiek z jego po­ nie, pogłębiał ją w Padwie, a niebawem w Rzymie. Raz jeszcze przedników, ale chronił klasztor od kontaktów zewnętrznych. Nie miał być w Rzymie na przestrzeni 1598 i 1599 r., po drodze za­ zaznacza się tu wcale bieg ówczesnych wypadków, niepokoje po­ trzymując się w Wurzburgu, gdzie figuruje zapisany wśród słu­ lityczne, ani niefortunne postępowanie króla. Nie wspomniano na­ chaczy na tamtejszym uniwersytecie32. Owocem tych naukowych wet o Unii Brzeskiej (1596). Mielecki szukał cisizy i spokoju. Korzy­ podróży było znaczne nagromadzenie książek33. Świadczą one o stał z tego klaszitor, który pod jego rządami przeżył apogeum swo­ zainteresowaniach opata Mikołaja, iktóry je ofiarowywał bibliote­ jej świetności ce klasztornej34. Katalog z r. 1597 obok ksiąg ściśle teologicznych Wszakże cisza ta nie była celem. Mielecki wypełnił ją — jak wyodrębnia dział osobny, w którym figurowało 28 tytułów z za­ chce panegirysta — kontemplacją i nauką świętą39. Tak pojęta kresu nauk ścisłych i przyrodniczych. Wydzielano również litera­ reforma sięgała do najgłębszych warstw i dlatego wymagała dłuż­ turę prawniczą i wymowę. Opait chciał zainteresować nauką za­ szego czasu. Wypadki, które nastąpiły po śmierci Mieleckiego, konników. W Tyńcu wzinowił szkołę, którą Obdarował przyrządami wniosły wrzawę i udaremniły jego dzieło. Wszakże zasługi znako­ pomiarowymi, aby uprzywilejować nauki ścisłe35. Zabiegi te za­ mitego opata przetrwały we wdzięcznej pamięci potomnych. czynały już owocować. Mieleckiemu dziękują za mecenat dwaj młodzi Polacy kształcący się u jezuitów w Ołomuńcu 36. W imieniu Akademii Krakowskiej wielbił go jeden z teologów 37. STANISŁAW SUŁOWSKI Natomiast nie odezwał się nikt z mnichów tynieckich, chociaż 1604— 1618 dwóch studiowało na uniwersytecie. Trudno po blisko czterystu latach ustalić 'zasięg tego, co zyskało sobie nazwę reformy Mieleckiego. Wyliczone przejawy przekonały W początkach XVII w. dzieje Tyńca doznały załamania i od­ tąd już schylały się ku upadkowi. Przyczyną tego była instytucja komendy, mocą której król na stanowisko opata narzucał ludzi 29 G. Cichocki, AUoąuiorum osiecensium libri sex, Cracoviae 1615 obcych klasztorowi. Dotąd rządy opackie w Tyńcu sprawowali wy­ s. 161 łącznie zakonnicy. To priawda, że sprawa nie była obojętna wład­ 30 Rescriptorum, t. 1 s. 209 com z pobliskiego Krakowa. Ingerowali więc oni wielokrotnie. Je­ 31 Tinecia, s. 110. szcze Stefan Batory narzucił Mieleckiego, ale różnica tkwiła w 32 A rchiw um nacji, t. 1 s. 328 33 Niektóre z książek i rękopisów Mieleckiego noszą piękny super- tym, że król skłonił swego kandydata do złożenia ślubów zakon­ ekslibris z h. Gryf. nych. Nikt w Tyńcu nie traktował go jak okupanta i życie zakon­ 34 S. Estreicher, Katalog tyniecki. „Rocznik Krakowski” t. 37, ne rozrwijało się normailnie. Tej delikatności zabrakło Zygmuntowi 1965 s. 18 III, bo dysponował już opactwem tynieckim oddając go swobod­ 35 Tinecia, s. 109 36 Piotr Kamieni e c k i, Strena natalicia, Cracoviae 1593; Mar­ nie w ręce swoich ludzi. Zarazem rozpoczął się nowy, schyłkowy cin Burzyński, Vinculum genthilacum, Olomucii 1601 37 Campus Martinus V a d o v i t a, Quaestio de incarnatione, Craco- 38 Tinecia, s. 110 39 Vadovita, Quaestio de incarnatione, dedykacja. viae 1603 okres w dziejach Tyńca. Odtąd życie nie rozwijało się już nor­ przegrała przez wzgląd na poparcie, którego papież Paweł V udzie­ m alnie. lał Zygmuntowi III, aby uratować jego zachwiany tron. Rolę opata i jego miejsce w zgromadzeniu określił św. Benedykt To wszystko razem wzięte pozwoliło skreślić dzieje opata Su- w swej regule — takiej roli już nie odegrał Sułowski, ani naj­ jowsfeiego i charakterystykę życia zakonnego w klasztorze za je­ lepsi nawet spośród jego następców. Dobro klasztoru ustępowało go czasów. na drugi plan przed względami materialnymi i politycznymii. W ocenie komendy nie wystarczy wskazać na tradycje sięgające Ka­ Wiadomości o pochodzeniu Sułowskiego przeczą sobie wzajem­ rola Wielkiego, bo jej rozwojowi towarzyszył stały protest Kościo­ nie. Głoszono, że pochodził z gm inu, a po uzyskaniu godności i ła i krzywdzonych klasztorów. Symptomatyczne były porywy pol­ dochodów opackich w Tyńcu, dopomagał swym braciom, z ikitórych skich benedyktynów, próby obrony dyplomatycznej. a nawet zbroj­ jeden ożenił się z Gositomską i w szedł do senatu jako kasztelan nej, budzenie opinii, aż nareszcie wyzwolenie przy pomocy nun­ żarnowski. Późniejszy Niesieeki wspomina Sułowskich w okolicach cjuszów papieskich w pierwszej połowie XVIII w. Wywiązała się Biecza 8. Rodzina ta używała h. Strzemię i pisała się ze Skołyszyna. dyskusja częściowo drukowana. Odtwarza ona stanowiska obu stron. Stanisław, przyszły opat miał być synem Krzysztofa. Ta wersja Po stronie króla akcentowano potrzebę reformy rozprzężonych wydaje się bardziej prawdopodobna. klasztorów, brak zakonników zdatnych do przełożeństwa wśród nie­ Przebieg jego życia we wcześniejszym okresie można odtworzyć licznych konwentów a nareszcie siłę autorytetu ludzi z królew­ tylko hipotetycznie. Urodził się około 1560 r. O jego młodości skiego dworu, ludzi o szerokich stosunkach, których wymagała nic nie wiadomo, jak tylko to, że służył na dwonze kardynała administracja w trudnych czasach 2. W rzeczywistości król wyko­ Radziwiłła9. On to wprowadził Sułowskiego do kapituły krakow­ rzystał komendę dla bardziej przyziemnych powodów. Bogate opac­ skiej, a następnie ułatwił studia w Padwie. Sułowski występuje two tynieckie i jego dochody miały stać się odtąd zapłatą i nagro­ tam w 1594 r .10 W 1597 r. już jako prepozyt kielecki przeprowadził dą dla wiernych sług tronu. Sułowski byłby typowym przykładem wizytację miejscowego dekanatun. Z dworu kardynała przeszedł człowieka szybko awansującego w pobliżu dworu. następnie na służbę u Zygmunta III, który go zamianował swym Zagadnień tych dotyczą liczne wypowiedzi, ale oświetlają je nie­ sekretarzem i zarządcą żup krakowskich 12. Tutaj pozyskał zaufa­ równomiernie. Dzieje komendy w Polsce zostały opracowane3. nie i łaskawość królewską, zwłaszcza, że spełniał gorliwie powie­ Na uwagę zasłużył też ks. Stanisław Sułowski, jako jeden z akto­ rzane sobie obowiązki. Otwierały się wówczas szerokie możliwości rów dramatu. Dokumentacja konfliktu o wprowadzenie go na opa­ dla szukających kariery. Król, który prowadził samodzielną polity­ ctwo mieści się w osobnym fascykule 4. Przybywa nadto opowiada­ kę, swymi nietaktami wywołał wrzenie wśród szlachty. Do opo­ nie naocznego świadka z chwil krytycznych5. Sporo wiadomości zycji przeszedł kanclerz Zamoyski, a fermenty miały niebawem zachowały dawne tynieckie kopiarze 6. Wiele przyniosła kwerenda doprowadzić do rokoszu. W tych warunkach król szukał oddanych w księgach sądowych 7. Wzmianki źródłowe wiążą się z sobą i uzu­ mu ludzi. Takim był Sułowski. pełniają na szerszym tle historycznym. Tyniec poprzez komendę Narzucenie Sułowskiego na stanowisko opata w Tyńcu było został wciągnięty w politykę. W jego dzieje wkroczył uparty Zy­ dziełem króla. Gdy kardynał Maciejowski naznaczył wybory na gmunt III i jego antagonista, Mikołaj Zebrzydowski — rokoszanin. dizdeń 23 września 1604 r., do Tyńca przyjechali dwaj posłowie Zakonnicy jeździli do Rzymu. Tam sprawa ich, skądinąd słuszna, fcróla z listem polecającym Sułowskiego na stanowisko opackie 13. W Tyńcu dokonywały się wybory pod przewodnictwem delega­ tów biskupich. Zgromadzenie liczyło 23 członków, którzy jednak 'W . Czapliński, Blaski i cienie Kościoła w Polsce w okresie potrydenckim. „Odrodzenie i Reformacja w Polsce” t. 14 1969 s. 6 z'godnie wybrali o. Wojciecha Baranowskiego, proboszcza w Koś­ 2 Gaspar Cichocius, Alloąuiorum osiecensium libri ąuinąue, Cra- cielnej Wsi. Natychmiast zawiadomiono o tym króla, który przy- coviae 1615 s. 434 , 3 J. Ostrowski, La commende en Pologne et le concordat ch ^ ' ^ e^an(la-Trepka, Liber generationis plebeanorum. Liber Wschowa. La Pologne au VIIe Congres International des sciences hi- arnoTum. Wyd. W. Dworzaczek, J. Barty ś, Z. Kuchowicz storiąues, Varsovie 1933 t. 2 s. 175—197 Wław 1963 t. 1 s'. 527 i nota wydawców t. 2 s. 186 4 Miscellanea. BJ. rkps 3544 Jo J inecia, s. 113 5 Bartłomiej z Krz yw i n i a. Dawne dzieje, s. 178—181 Archiwum nacji, t. 1 s. 393 6 Metrica variorum. BJ rkps 5280; Metrica privilegiorum. BJ rkps la ~ MKr> AVCap t. 66 k. 506—516 6209/III i in. Tinecia, s. 113 7 Castr. Crac. Relationes t. 32—42 J mecia, s. 111 jął to jako zniewagę. Doszło też jego uszu, że w Tyńcu ktoś wy, przyjQcia> zresztą nie było wątpliwości, bo bramy zastał zamknię­ powiadał surowe sądy pod jego adresem. Ktoś miał się wyra te W takich okolicznościach Wołłowicz użył podstępu. Udał więc, zić, że „łatwiej tu spadnie z głowy korona, niż Baranowskiemu że rezygnuje z oblężenia, kierując się w stronę Oświęcimia. Kiedy opacka mitra”. Powtórzono to królowi, który zaciął się w upo, jednak obrońcy klasztoru — podobno podchmieleni — udali się rze14. Ponieważ zakonnicy obstawali przy swoim, wywiązał się na spoczynek, biskup z wojskiem powrócił i wyważywszy okno, konflikt. a potem bramę, wtargnął na dziedziniec klasztoru. Pobudzeni za­ Na razie wydawało się, że zgromadzenie wygra. Życzliwość kia. konnicy dali za wygraną. Wołłowicz sprawę doprowadził do koń­ sztorowi okazał kard. Maciejowski, który podobno wybór zatwier­ ca. Ponowiono wybory. Do zgromadzonych przemówił słynny do­ dził. Sprawę poparli różni wpływowi ludzie i co najciekawsze, minikanin, o. Fabian Birkowski, komentując psalm: „Od Pana się wzięli ją za swoją rokoszanie Zebrzydowskiego13. Niemniej pro- to stało i jest dziwnym w oczach naszych”. Zakonnicy sformuło­ ces toczył się w Rzymie, trwał długo, koszta były ogromne, ale wali swe warunki, po czym Sułowski rozpoczął swe rządy. zalkonnicy ich nie szczędzili aby się obronić. Jeden z nich, o. Au- drzej Chodakowski dwukrotnie wędrował pieszo do Rzymu dla W okresie trudności zarząd klasztorem sprawowali wyznaczeni dopilnowania sprawy16. Przedsiębiorczy przeor Lisowski kores­ przez biskupa, kanonik Marcin Złotnicki i przeor Krzysztof Li­ pondował nawet z opactwem kluniackim, aby pozyskać jego po­ sowski 2?. Dopiero 28 lutego 1608 r. nowy opat wystawił dokument moc 17. Sprawa miała więc widoki powodzenia. zaczynając słowami: „Ja z woli Bożej i za zgodną elekcją braci W pewnym momencie Sułowski wyraził gotowość złożenia be­ zakonnej opactwo tynieckie przyjąwszy” 23. Odtąd wszystko za­ nedyktyńskich ślubów 18. (Współcześnie inne klasztory np. święto­ częło wracać do normy. Sułowski gospodarował dobrze. Zastrze­ krzyski i miechowski zyskiwały to od narzucanych im przez 'króla żenia obudzić mogły dzierżawy, które nadawał swym braciom. opatów). Ale papiestwu zależało na Zygmuncie III, toteż nuncjusz Czynił to jednak dopiero pod koniec swych rządów24, skrupulat­ Simonetti miał załagodzić sprawę, którą już kierował jego poprzedź nie zaznaczając konsens zgromadzenia. nik, Klaudiusz Rangane. Zapowiadało to klęskę dla roszczeń klasz­ Sułowski prowadził wiele procesów, kórych protokoły zacho­ toru, który przewidywał, że prawo ustąpi przed polityką 19. Z me­ wały się w księgach grodzkich i ziemskich Krakowa. Teksty te lancholią pisał o tym Sczygielski, że klasztorne zabiegi nie przy­ razem wzięte dobrze charakteryzują czasy „złotej wolności” szlach­ niosły rezultatu 20. ty w Polsce. Obok konfliktów załatwianych doraźnie, bywały też Z czasem, gdy rokoszanie ulegli w bitwie pod Guzowem (6 lip- inne, które trwały przez długie lata. Przykładu dostarcza proces, ca 1607 r.), umocniło się stanowisko króla. Sprawę tyniecką zle­ który klasztor wiódł z Padniewskimi — dzierżawcami Opatowca. cił on teraz biskupowi Eustachemu Wołłowiczowi, który w przysz­ Proces ten zakończył się dopiero po wymarciu tego możnego ro­ łości miał dostać opactwo lubińskie. Wiernemu regaliście udało du, dzięki energii opata Łubieńskiego. Protokoły te zawierają się wprowadzić Sułowskiego do Tyńca21. Autorytet Wołłowicza ciekawy materiał historyczny, który wskazuje na istnienie ar­ podnosiły odpowiednie pisma nuncjusza, ale król — na wszelki chiwum obok kancelarii opackiej 25. wypadek -— przydał mu kilkuset piechurów. Wołłowicz jednak Zabudowa wzgórza pozostawała jeszcze na poły średniowieczna. starał się uniknąć gwałtu. W Tyńcu, przeciwnie, zdecydowano Sułowski śmiało podjął prace architektoniczne, które trwały na­ bronić się do upadłego. Zbliżającemu się biskupowi odmówiono stępnie przez lat kilkadziesiąt, nadając klasztorowi kształt nowo­ żytny. Opat nagromadził materiały, a nawet wykopał fundamenty, 14 Bartłomiej z Krz yw i n i a, Dawne dzieje, k. 175 dla rozbudowy kościoła 26. 15 Pisma polityczne z czasów rokoszu. Wyd. J. Czubek, t. 3, Kra- ków 1918 S'. 125 i 227 Zgromadzenie, jakkolwiek zmęczone wieloletnią opozycją, oce- 16 Bis Romam per pedes in causa liberae electionis abbatis post mor- tem abbatis Mielecki. Metrica fratrum, nr 30 17 Bibl. Nat. Paris. MS Bourgogne vol 83 piece Cluny 595. Fotokopia 22 T-err. Crac. Inscr. t. 113 nr 161 w Zbiorach tynieckich. 25 BJ rkps 5280/III k. 238 18 Miscellanea, s. 43 24 W latach 1614—1617 Jan Sułowski trzymał Zagórzany, Brzesko, 19 Instrukcja kard. Borghese z 11 listopada 1606 r. Relacje nuncjuszowi Bączal i Chojnik, a Krzysztof Sułowski Siedliska i Książnice. BJ rkps t. 2 s. 98—99 6209 k. 243, 247, 270, 274—5 i in. 20 Tinecia, s. 113 25 BJ rkps 5280/III k. 14 Księgi sądowe tynieckie z tamtego czasu 21 Relację Wołłowicza przytoczył Bartłomiej z Krzy wini* 2aginęły. Dawne dzieje, k. 174—181 J 26 Tinecia, s. 114—115 V. niło zalety nowego opata. Ucichły sprzeciwy, zwłaszcza, że ; du. Niemniej ten sam Sczygielski, gorzko wymawiał Sułowskie- chował on dygnitarzy klasztornych na stanowiskach. piu, że n*e Przywdział habitu zakonnego i wzbraniał się go na­ Zgromadzenie było dość liczne. Katalog wyborców w 1604 wy, zwać rodzonym ojcem-opatem. liczył 23 zakonników z o. Krzysztofem Lisowskim na czele. Peł­ Historia Tyńca rozpoczęła w 1604 r. nowy okres. Pozory pozo­ nił on funkcją przeora aż do 1611 r. W ciągu 14-letnich rządów wały te same i wielu ówczesnych ludzi gorszyło się rozprzężeniem Sułowskiego 18 nowicjuszów złożyło śluby27. Studia uniwersytec­ zakonników, którzy zbuntowali się przeciw rozkazaniu króla i za­ kie odbyli tylko dwaj benedyktyni tynieccy 28. mknęli bramy przed jego zwiastunem. Tymczasem zakonnicy słu­ W żaden też sposób nie zaznaczyły się zainteresowania intelek­ sznie bronili się przed tym, co miało przyjść, przed okupacją tualne Sułorwskiego. Bralk wiadomości o /wzbogaceniu biblioteką obcych ludzi, którzy uzurpowali sobie prawo do rządów i docho­ mecenacie lub o stosunkach .z uczonymi. Zaichotwał się po malm tylko dów klasztornych. Powiadano, że Sułowski miał przeprowadzić kielich mszalny 29. reformę, przywracając Tyńcowi dawne zwyczaje kluniackie36. Sułowski sprawując rządy opackie w Tyńcu przebywał na Brzmiały tu aluzje do reformy, którą podjął opat Mielecki. miejscu, nie miał bowiem innych obowiązków. Wyjątkowo tylko Tymczasem stało się zupełnie odwrotnie. Sułowski wywołał fer­ w 1616 r. senat powołał go do pełnienia delikatnej misji względem ment, który odtąd trwać będzie przez długie lata. Zakonnicy na­ rokoszanina Herburta30. Nie zerwał też powiązań z kapitułą kra­ uczyli się patrzeć na opata jak na pasożyta w organizmie klasz­ kowską, która w 1614 r. deputowała go „dla usłużenia duchowień­ tornym. Jego celem był osobisty zysk. Jeśli przed kimś otwierały stwu” do Trybunału lubelskiego 31. Nie odrywało go to jednak od się szanse współrządów na stanowisku przeora lub innego funk­ zarządu klasztoru i klasztornych posiadłości. Temu trudnemu za­ cjonariusza, to działo się to zwykle za cenę ustępstw poza grani­ daniu poświęcił się — rzec można — bez reszty. ce uczciwości. W ogólnej ocenie rządy Sułowskiego były złe. Komenda, którą usprawiedliwiali słudzy tronu, wykrzywiała naj­ Opat Sułowski umarł 3 maja 1618 r .32 Tegoż samego dnia zgro­ istotniejsze wymogi reguły benedyktyńskiej, uderzając w samą madzenie wystosowało pismo do biskupa Marcina Szyszkowskie- podstawę. go, zawiadamiając o tym fakcie i prosząc o życzliwą opiekę3S. Z chwilą, gdy Sułowski wszedł na opactwo, załamała się linia Zmarłego pogrzebano w Tyńcu przed wielkim ołtarzem34. Roz­ dziejowa Tyńca, i pochyliła ku upadkowi, a zgromadzenie rozpo­ począł się na nowo trudny czas sediswakancji. częło półtorawiekową próbę. Śmierć Sułowskiego zaskoczyła go wśród rozpoczętych prac bu­ dowlanych. Nie ma wzmianek o testamencie. Być może, nie spisał go wcale. Spadek po zmarłym wzięła rodzina 35. STANISŁAW ŁUBIEŃSKI W lokalnej tradycji Sułowski zachował pamięć pełną sprzecz­ 1618—1627 ności. Zbyt było silne przywiązanie do wolności wyboru opata, aby mu darowano drogę, którą wszedł w dzieje Tyńca. Osobiście W Polsce za czasów Zygmunta III triumfowała kontrreformacja. był człowiekiem dużej klasy i reprezentował pierwszorzędne za­ Miała ona swoje przerosty, jako to fanatyzm i nietolerancję, ale lety, które w innych okolicznościach uczyniłyby go znakomitym odegrała wybitną rolę w dziejach kultury. Popierał ją dwór kró­ opatem. Pamiętano go jeszcze w kilkadziesiąt lat później, gdy lewski, wiele wpływowych rodzin, a przede wszystkim hierarchia Sczygielski kreślił jego biogram. Autor ten wcale nie taił swego kościelna oraz zakon jezuitów. Kontrreformacja miała również podziwu, a zachowane archiwalia potwierdziły słuszność jego są­ aspekt polityczny. Zygmunt III starał się wówczas umocnić wła­ dzę królewską, szukając pomocy katolickich Habsburgów, Kościoła 27 Metrica fratrum, nr 63— 81 i niektórych magnatów. W potrzebie potrafił także zyskiwać so­ 28 R. 1616: Ambroży Stradowski oraz Marcin Melaniusz. Album studiosorum, t. 4 s. 49 bie ludzi, którzy zawdzięczając mu wyniesienie, gwarantowali 29 Inwentarz z 1636 r. BNar, rkps 6617 k. 4 1 wierną służbę. Łubieński do nich należał, ale jeśli był wiele winien 30 L. Szczerbicka, Jan Szczęsny H e r b u r t, Studia staropolskie- Protektorom, więcej jeszcze zdobył dzięki osobistym wysiłkom Red. K. Budzy k, t. 5, Wrocław 1957 s. 257 i zdolnościom. Niemniej związał się trwale z dworem królewskim, 31 BJ rkps 6209 k. 260 v 32 Sczygielski podaje dzień 5 maja. Tinecia, s. 114 jego polityką, a nawet z dworskimi intrygami. 33 BJ rkps 5280 k. 39 34 Tinecia, s. 114 36 Abraham B z o v i u s, Sacrum pancarpium, Venetiis 1611 Dedyka­ 36 W. Nehanda-Trepka, Liber generationis, t. 1 s. 527 cja. Łubieński dobrze reprezentował swoje czasy, należąc — jak W interesujący sposób 9. Odtąd związał się z królem, a w pismach powiadają — do drugiego pokolenia potrydenckich biskupów. Nie swych podjął apologię jego panowania. Wypadło teraz przerwać poprzestawał na działaniu, ale też pisał wiele. Dzieła jego wyda­ prace, bo wuj Pstrokoński ułatwił Łubieńskiemu dalsze studia no dopiero pośmiertnie, dołączając do całości życiorys autora, za granicą, w Grazu i we Włoszech. W Rzymie przyjął on świę­ opracowany przez Andrzeja Trzebickiego Łubieński zasłużył so­ cenia kapłańskie, a w Perugii zyskał doktorat z prawa. Następnie bie również na inne wypowiedzi już tę pochwalne już to krytycz­ powrócił na dwór Zygmunta III i u boku króla przeżył w r. 1606/7 ne. Literaturę dotyczącą go, wyliczają nowożytni biografowie 2. rokosz Zebrzydowskiego. Skreślił potem jego dzieje oświetlając Rządy opackie Łubieńskiego liczą się do najkorzystniejszych w hi­ je z pozycji królewskich n>. Miał duży italenit literacki, a posługi­ storii tynieckiej, toteż wspominają go liczne źródła, drukowane wał się łaciną m istrzow sko. Niebaiwem, /w ir. 1609 napisał notwe albo rękopiśmienne3. Nie zmieniając ustalonych sądów o Łubień­ dzieło, w którym — zwracając się do cesarza — tłumaczył przy­ skim, rzucają światło na dzieje lokalne, włączając je w kontekst czyny i przebieg wojny polsko-moskiewskiej. Ponownie czynił spraw polskich i międzynarodowych. wysiłki, aby uzasadnić stanowisko króla 11. W nagrodę za te usłu­ gi brał beneficja kościelne, którymi dysponował król Zygmunt. Rodzina Łubieńskich h. Pomian osiadła w okolicach Sieradza. Na razie miał tylko kanonię gnieźnieńską, ale w 1608 r. zyskał Na przełomie XVI i XVII w. należała jeszcze do średnio zamożnej tamtejszą prepozyturę. Po śmierci biskupa Pstrokońskiego (1609) szlachty. Rudzice przyszłego opaita, świętosław i jego małżonka, protekcją otoczył go , kanclerz wielki ko­ Barbara z Zapolic 4 dziedziczyli wprawdzie dwie wioski, ale przy­ ronny. Przybyło pracy, ale też w sierpniu 1613 r. Łubieński do­ paść one miały na dziesięcioro rodzeństwa. Stanisław urodził się stał kanonię krakowską, a nawet tamtejszy archidiakonat. Dal­ w r. 1573. Miał trzech starszych braci Wojciecha, Jana i Macieja, szym dziełem było uporządkowanie Archiwum Koronnego. Dokona­ przyszłego prymasa 5. Młodzi Łubieńscy korzystali z pomocy krew­ li tego dwaj bracia Łubieńscy, Maciej i Stanisław, który wnet nych. W życiu Macieja i Stanisława decydującą rolę odegrał cio­ zaawansował na regenta kancelarii koronnej. Król nadto Maciejowi teczny brat ich matki, Maciej Pstrokoński, na razie referendarz nadał probostwo miechowitów, Stanisławowi natomiast opactwo w. koronny, w przyszłości biskup włocławski. Łubieński, przez w Tyńcu. wdzięczność, spisał jego żywot, uwzględniając najbardziej osobi­ ste wspomnienia6. Pstrokoński przewidywał, że jego siostrzeńcy Warto odtworzyć drogę Łubieńskiego na opactwo 12, gdyż proce­ zrobią karierę duchowną 7. Wychowywał ich więc i kształcił świa­ dura ta powtarzać się będzie wielokrotnie w dalszych dziejach domie na biskupów i senatorów. Młodzi rozpoczynali nauki w po­ Tyńca. bliskim Sieradzu, a następnie u jezuitów w Kaliszu. Poważną tru­ Sułowski umarł 3 maja 1618 r. Tego samego dnia zgromadzenie dność sprawiało zdrowie, na które Łubieński skarżył się niejedno­ 0 tym zawiadomiło biskupa Marcina Szyszkowskiego, jako swego krotnie 8. W 1591 r. za poparciem Pstrokońskiego, Stanisław — ordynariusza. Nastąpiła potem wymiana listów z królem, przy zaledwie dwudziestoletni rozpoczął służbę u dworu jako sekretarz czym biskup przymówił się o Tyniec dla swego bratanka 13. Król królewski. W tym charakterze towarzyszył królowi (i Pstrokoń- jednak na to stanowisko przeznaczył Stanisława Łubieńskiego skiemu) w podróży do Szwecji. Wydarzenia te opisał następnie 1 decyzji swej nie cofnął. Tymczasem zgromadzenie przygotowało swoje kapitulacje dla przyszłego opata. Zwyczaj ten powstał przy 1 Stanisław Łubieński, Opera posthuma, Antwerpiae 1643 s. 389— katedrach podczas wyborów biskupa, przyjęły go jednak wszy­ 394 stkie zgromadzenia podległe komendzie. 2 W. Czapliński, Łubieński Stanisław, biskup, podkanclerzy, ht~ Wybory miały się odbyć 11 czerwca 1618 r. Termin ten wyzna­ storyk. PSB t. 18 s. 498—503 czył biskup, który też wydelegował dwóch kanoników, aby prze- 3 Najważniejsze wśród nich Różne pisma. Bibl. Uniw. Warsz. rKP“ 55; Miscellanea ascetica et historica, BJ rkps 3544; Kopiarze, BJ rKp8 5280/III i BOssol, rkps 4856/III . J 9 Opera, s. 1— 21 4 Barbara Łubieńska ma pomnik z piękną inskrypcją.Katedra gnie* 10 Opera, s. 22—153. Surowy sąd o tym piśmie wyraził J. Maci- nieńska, red. A. S wiechowska, Poznań 1970 t. 1 s. 257 tabl. 185 szewski, Wojna domowa w Polsce 1606—1609, cz. 1, Wrocław 1960 s- 4-— 5 5 Wacław Urban, Łubieński Maciej, prymas polski. PSB t. 18 j 491—493 11 Opera, s. 153 6 Opera, s. 395—434 '■ Kopiarz BJ rkps 5280/III k. 39 n; Miscellanea, k. 131 n; Różne pis- ma, k . 1 -29 7 Opera, s. 246 8 Opera, s. 4, 246 Załuski, Jezuici, t. 2 s. 14 wodniczyli wyborom. Na glos dzwonka konwent liczący 24 człon-1 nie wyperswadował 19. Zamierzał podjąć życie zakonne 20, ale i w ków zgromadził się w kapitularzu, gdzie — zgodnie z wolą kró. tym wypadku król stanął na przeszkodzie, przeznaczył mu bowiem la — wybrano Łubieńskiego na opata. Formalność ta zwała się biskupstwo łuckie i podkanclerstwo. Niemniej Łubieński, gdy raczej „postulacją”. Spisano odpowiedni dokument i zawiadomio. przebywał w Tyńcu, żył jak zakonnik, chodząc w habicie, odma­ no króla o wyniku wyborów. W tydzień potem (19 VI) biskup wiając benedyktyński brewiarz itd.21 Jednało mu to serca pod­ Szyszkowski oddał Tyniec nowemu opatowi. Musiał on przyjąć władnych, od których miał zażądać prawdziwej reformy. Dążąc i podpisać wspomniane już warunki, z których pierwszy wyma­ do uporządkowania sytuacji prawnej zgromadzenia, wyjednał mu gał odeń złożenia ślubów zakonnych, drugi zaś, przywrócenia wol­ tak pożądaną egzempcję, czyli wyjęcie spod jurysdykcji miejsco­ ności wyborów. Inne dotyczyły spraw gospodarczych. wego biskupa ordynariusza22. Ład wewnątrz klasztoru miały za­ pewnić starannie zredagowane przepisy, które w życie wprowadził Podczas instalacji, w imieniu zgromadzenia powitał Łubieńskie­ podczas kapituły dnia 2 lutego 1621 r.2» Opat omówił w nich go Wincenty z Biecza14. Z tą chwilą rozpoczęły się rządy Łu­ główne problemy życia zakonnego. bieńskiego w Tyńcu. O ich potwierdzeniu ze strony papiestwa nie Zgromadzenie w chwili, gdy Łubieński obejmował rządy składa­ zachowała się żadna wzmianka, chociaż było ono nieodzownie po­ ło się z 17 kapłanów i 7 kleryków, nie licząc tych, którzy przeby­ trzebne. wali w podległych klasztorach. W ciągu 9 lat Łubieński przyjął Narzucanie się klasztorowi na stanowisko przełożonego musiało śluby 18 nowicjuszów24, co wskazuje na normalny przypływ powo­ niepokoić uczciwego kapłana, jakim był Łubieński. Sprawa na te­ łań. Przeorem był na razie o. Rosław Paprocki. Wśród jego na­ renie Polski z dawna wywoływała protesty15. Protestowało tak­ stępców, którzy zmieniali się dość często, wybitniejszymi byli że zgromadzenie tynieckie, żądając uchylenia tego rodzaju inge­ M arcjan M orzycki (1619—21) i W ojciech Płocki" (1623—25). rencji, a Łubieński żądania te uznał i podpisał. W przyszłości, Do dzieła reformy należy również sprowadzenie Bartłomieja jako biskup płocki, ubolewać będzie nad złem komendy i chci­ z Krzywinia, któremu Łubieński ofiarował urząd podprzeora w la­ wością tych, którzy eksploatowali klasztory 16. Połapał się jednak tach 1624 1627 2S. T rudno dziś ustalić zasięg oddziaływ ania tego zbyt późno. Komendę tyniecką przyjął, i chociaż starał się postę­ znakomitego historyka w Tyńcu. Być może — jego zainteresowania pować uczciwie, a rządy jego przyniosły dużo owoców, to jednak pobudziły tynieckich mnichów do uporządkowania biblioteki, nic nie uczynił, aby nadużycie uchylić, albo jego niegodziwość za­ archiwum, sporządzenia kopiarza tzw. Rescriptorium, a nareszcie akcentować, a króla od tego rodzaju interwencji powstrzymać. dały podstawy pod późniejsze nieco prace Sczygielskiego. Ze swej strony Bartłomiej skorzystał wiele, poznał przeszłość Tyńca, o któ­ Nowv opat w chwili, gdy obejmował rządy, miał 45 lat i bogate rym wspomina w swych „Dawnych Dziejach”. Cenną pamiątką je­ doświadczenie. W kapitulacjach wyborczych zażądano od niego, go pobytu w Tyńcu stała się następnie filadelfia z Lubiniem. aby przyjął habit, odbył nowicjat i złożył śluby zakonne 17. Te­ Troski Łubieńskiego rozciągały się również na dziedzinę ma­ goż samego żądali Bożogrobcy od Macieja Łubieńskiego, który terialną i administracyjną. Skłaniały ku temu podane mu podczas jednocześnie obejmował komendę nad probostwem w Miechowie 1, wyboru warunki. Sprawy te śmiało podjął. Gdy szło o dobra Komendatariusz tyniecki warunki te przyjął, ale wypełnił tylko klasztoru, prowadził formalne wojny. Typową sprawą był spór częściowo. Nosił więc habit benedyktyński, dopóki król mu tego z Padniswskim o miasteczko Opatowiec, które Łubieński po dłu­ gim procesie odzyskał 26.

S. Sczygielski, Liber penthicus, Vilnae 1681 s. 188 14 Druk: [Wincenty z Biecza]: Gratulatio Stanislao Ł u b ie ń s k i 0 Biograf Łubieńskiego w Opera, s. 391; Tinecia, s 117 i in in primo Abbatiae suae ingressu a fr. Vincentio Biecensi Phio.c Bacc- Tinecia, s. 117 henedictino tin. Cracoviae 1618 ® Rescriptorum, BNar, rkps Akc. 9822 k. 386—387 15 Łubieński w 1593 r. towarzyszył Zygmuntowi III, gdy ten protestom zakonników wprowadzał komendatariusza do C z e rw m s K * Constitutiones seu ordinatio. Stanislai Łubieński. BJ rkps 5280 , ®—76 oraz BJ rkps 3544 k. 159— 161 Nunc vix ulla abbatia est quae non a saecularibus sacerdotibus Metrica fratrum, nr 82—99 regatur nullus prope abbas, qui non coadiutorem cum spe futurae su dl2"„° historyku tym, autorze „Antiquitatum monasterii lubinensis libri cessionis habeat non sine insigni nota ambitionis et cupiditatis 0 (rkps, tłum, polskie W. S z 1 e n z a k a pt. Dawne dzieje), zob. P. c z a n 1 e c k i , Bartłomiej z Krzywinia, w: Encyklopedia katolicka i Płock, Acta actorum t. 58 s. 413 'Lublin 1976 s. 78—79 17 Pisma różne, k. 28 "6 Opera, s. 284; Pisma różne, k. 91—92; Tinecia, s. 117 18 Urban, Łubieński Maciej, s. 491 Źródła wspominają też o jakichś długach opata Sułowskiegojjr dalsze 5 lat31. Podkanclerstwo dzierżył Łubieński aż do 1627 r., które spłacił Łubieński. Wszystko to dowodzi, że był dzielny^* gdy objął biskupstwo w Płocku. Pierwsza wzmianka o nominacji i zapobiegliwym gospodarzem. królewskiej pochodzi z 15 V 1627 32. Oznacza ona koniec rządów opackich w Tyńcu. Dzieło przebudowy klasztoru i kościoła wsławiło dzielnego opa­ Rządy Łubieńskiego w Płocku, dobrze udokumentowane rozpo­ ta, toteż wspominają je panegiryści 27. W tej dziedzinie naśladował częły w jego życiu nowy okres. Realizował odtąd zasady, które fi­ swego brata Macieja, który zasłużył się jako budowniczy w Mif|| gurują w jego piśmie pt. Monita de episcopatu recte gerendo. chowie. Łubieński podjął to dzieło z całą energią, i nie szczę­ Dawny opat i budowniczy Tyńca nie zerwał z benedyktynami. dząc nakładów — doprowadził do końca. O pracach tych informuje Przeciwnie, zbudował im kościół w Płocku, Tyńcowi przeznaczył inskrypcja, którą umieścił nad wejściem, na frontonie kościoł®_ legat w testamencie. Przebudowie odpowiadała modernizacja wnętrza. Łubieński usta­ Zmarł 16 IV 1640 w Wyszkowie. Ma piękny marmurowy na­ wił zachowane dotąd stalle dla zakonników, w bocznych kapli­ grobek w katedrze płockiej. cach umieścił ołtarze, które wymienia Sczygielski28. Liczyć się Ostatni okres w jego życiu już nie należy do historii Tyńca, któ­ trzeba, że tak gruntowna przemiana pociągnęła za sobą zatratę remu ofiarował swe najlepsze lata. Liczy się do najlepszych __ wielu pamiątek, które ciekawią historyka. Przepadły więc skład­ bez wątpienia — opatów w historii miejscowej. Sprawdził to, niki średniow iecznego urządzenia, lektorium (?), pulpity, kraty^ co sam napisał kiedyś o komendzie, że król może dać kościołowi rzeźby, obrazy i pomniki nagrobne. Niemniej dzieło Łubieńskiego właściwego człowieka. Sam zainteresowany życiem benedyktyń­ odpowiedziało gustowi epoki. Dedykację urządzono 8 V 1622. Upa­ skim, które pociągało go osobiście, stworzył na miejscu warunki miętniono ją tablicą ze specjalnym napisem we wnętrzu kości©-' dla rozwoju duchowego dla swoich podwładnych. Sympatycznie ła29- zaznacza się również jego zmysł historyczny, owszem jego intelek- Działalność Łubieńskiego w dziedzinie architektury wynikała tualizm. Nie darmo Sczygielski nazywa go mecenasem i ojcem33. z przekonania, że dochody z opactwa komendatariusz powinij obracać na potrzeby miejscowe. Pod tym względem opat Łubień­ ski, a także jego brat Maciej w Miechowie zasługują na wyróżnie­ nie. Modernizacja architektury harmonizuje z reformatorskimi dr­ 1628—1635 żeniami Łubieńskiego i świadczy, że potrafił energicznie dążyć do wyznaczonych sobie celów. Sczygielski miał pretensję do Zygmunta III za wprowadzenie komendy, niemniej uznawał, że niekiedy stary król szczęśliwą ręką Powołanie monastyczne Łubieńskiego było może epizodem w dobierał ludzi na właściwe miejsca. Takim człowiekiem był Hen­ jego życiu. Niemniej opat, który zaczął świecką karierę w kan­ ryk Firlej jako opat tyniecki. Jego rządy przypadają na koniec celarii u dworu, coraz wyraźniej zwracał się ku służbie Boże]. panowania Zygmunta III i na początku Władysława IV. Rzeczpo­ Król dopomagał w dalszym ciągu. W 1623 r. zamianował Ł u b ie ń ­ spolita przeżywała okres większego pokoju i powodzenia Wspo­ skiego na biskupstwo łuckie. Wywiązał się przy tej sposobno O mnienie klęski cecorskiej (1620) zatarł sukces pod Chocimiem spór z ustępującym biskupem Lipskim, który t a k konsekwentnie (1621). W ojnę ze Szwecją (1626— 1629) zażegnał rozejm w A ltm ar- wysuszył wszystkie źródła dochodów, że Łubieński wszczął o 0 ^ ku, późniejsze wojny z Moskwą i Turcją toczyły się daleko od długotrwały proces i dowiódł w nim należnego poczucia spra lynca, który żył teraz własnym życiem na uboczu od spraw po­ wiedliwości30. Jednocześnie Łubieński przygotowywał się do litycznych, z którymi wiązała go co najwyżej osoba opata. Ten jęcia sakry biskupiej, którą przyjął na Wawelu. 16 III 1625 kr zaś był bez wątpienia człowiekiem lubującym się w pokoju, wy­ zamianował go podkanclerzym, przedłużając komendę tyniecką godzie i dostatku. Karierę, którą zrobił, zawdzięczał po części znakomitym powiązaniom, a po części własnej pracy. O Firleju pisano sporo. Zajęli się nim również nowocześni hi- 27 Opera s. 391; Pruszcz, Kościoły, s. 179; Tinecia, s. 115 B. Buchówski, Lyricorum poemata, Cracoviae 1712; Niesie ’ Herbarz, t. 6 s. 278 28 Aąuila, s. 154; Tinecia, s. 116 ® Elementa, t. 5 nr 204 29 Tinecia, s. 116 ,1 Elementa, t. 5 nr 333 30 Pisma różne, k. 74—77 Tinecia, s. 118 sto ry c y 1. Wymaga to jednak uzupełnień dla spraw tynieckich. 1 Królewszczyzn 10. Dynastia przywiązywała go do siebie. Gdy Sta­ Firlej związał się bowiem z Tyńcem mocno... Przebywając tu czę- a nisław Łubieński zrezygnował z Tyńca (1627), cenione to i do­ sto wpływał na losy klasztoru, toteż lokalne wiadomości zwra­ chodowe opactwo — za sprawą królowej Konstancji — dostało się cają inu niejeden rys charakterystyczny. Biogram, który skreślił Firlejowi u. W r. 1630 znowu, gdy biskup Nowodworski przecho­ Sczygielski, odzwierciedla żywą jeszcze pamięć ludzką 2. Sporo wia­ dził z Przemyśla do Poznania, król zamianował Firleja na osie­ domości przynoszą zachowane rękopisy: jeden z kopiarzy zawiera roconą diecezję. Breve Urbana III w tej sprawie nosi datę 28 VII kilkadziesiąt cennych tekstów3. W r. 1634 powstał dwutomowy 1631 I2. Papież przyzwolił zarazem na zatrzymanie opactwa. kopiarz, który obejmuje też czasy wcześniejsze 4. Garść informacji, W tymże samym roku przyjął w Tyńcu święcenia kapłańskie skądinąd nie znanych, dają krakowskie księgi sądowe5. Istnieją (26 VII) i sakrę biskupią (26 XII). W zarządzie diecezją posługiwał rówrnież rękopisy, które dotyczą Firleja jako biskupa przemyskie­ się na razie zamianowanym oficjałem Stefanem Siecińskim Ingres go, a następnie poznańskiego. Wolno przypuścić, że miałyby one do k ated ry odbył się dopiero 22 X I 1633. W tym czasie zaszły zm ia­ mniejszą użyteczność dla obecnego opracowania, które akcentuje ny. zm arł król Z ygm unt III (30 IV 1632), a panow ać zaczął jego aspekt tyniecki życiorysu. syn Władysław IV. Na losy Henryka Firleja przeważny wpływ wywarli królowie Zygmunt III i Władysław IV. Daty ich panowania wyznaczają Po rezygnacji Lubieńskiego Zygmunt III 4 IX 1627, nie czeka­ jasny podział w obecnym biogramie. jąc na rzymską decyzję, zamianował Firleja opatem w Tyńcu 13. Rodzina Firlejów z Dąbrowicy h. Lewart w XVII w. należała do O życzliwym przyjęciu przez zakonników świadczy łacińska mowa, możnych i wpływowych. Henryk, przyszły opat, urodził się około którą go powitano 14. 1600 r. Jego ojcem był Jan, podskarbi wielki koronny«. Przeżył Dokumenty z nazwiskiem Firleja zaczynają się od połowy on __ jak powiadają — dwa nawrócenia: raz w Rzymie 1587 1628 r .15 W tym momencie miał on 28 lat, niższe święcenia i kil­ przeszedł z kalwinizmu do Kościoła katolickiego, a po powrocie — ka lat doświadczeń z prac w referendarii. Brakowało tylko zdro­ jak to byw'a u konwertytów — gorliwie popierał swą nową re- wia, którego zły stan wpływał na cały tryb życia 16. ligię w rozległych dobrach. Podobnie przeszedł też z opozycji Zgromadzenie, nad którym Firlej obejmował rządy, nie było przeciw Zygmuntowi III do obozu regalistów^, a nawet pociągał zbyt liczne — jak wolno przypuścić — tworzyło je około dwu­ doń innych (np. hetmana Żółkiewskiego). Te wydarzenia wywar­ dziestu zakonników w Tyńcu i drugie tyle w podległych klasz­ ły wpływ na umysłowość synów. Podskarbi wychował ich i wy­ torach 17. W ciągu ośmioletnich rządów Firleja 28 nowicjuszów kształcił starannie za granią w Pont a Mousson, w Padwie, Bolonii złożyło śluby zakonne18. Wśród nich zwraca uwagę br. Mellitus i Rzymie7. Henryk przywiózł stamtąd obycie wśród ludzi, znajo­ Nisczycki ze w-zględu na fundację, którą uczynił na rzecz tyniec­ mość obcych języków i przywiązanie do religii. Wcześnie zdecy­ kich studiów19. Trudno ustalić owoce tego postanowienia, ale za­ dował się na służbę Bożą i przyjął niższe święcenia». Niemniej służyło ono na wzmiankę. Za czasów Firleja wstąpił też do no­ rozpoczął swą karierę na królewskim dworze, gdzie królową Kon­ wicjatu Piotr Mazurkowic (imię zakonne Augustyn), który uprze­ stancję ujął dobrą niemczyzną9. Rychło został sekretarzem kró' dnio zyskał doktorat filozofii na Uniwersytecie Krakowskim. Nie lewskim i kanonikiem krakowskim. 14 III 1625 Zygmunt III za­ mianował go referendarzem w sądownictwie nad poddanymi: z 10 Tinecia, s. 118—119 1 Jan K w olek, Firlej Henryk z Dąbrowicy, PSB t. 5 s. 478, tamże 11 K w o 1 e k, Firlej, s. 478 literatura. 12 Copiae, k. 255—256 2 Tinecia, s. 118—120 ccm/TTT k “ BJ rkps 5280/III k. 140 3 Copiae privilegiorum ... Conventus Tinecensis BJ rkps 5280/1H 14 Joh. Chryz. Brzeski, Isagoge religiosa. DD. Henrico de Dąbrowica in abbatiam tinecensi ingredienti, B. m. r. 154 Rescriptorum, Pars-I—II. Szczegółowy opis daje W. Kętrzyński-i 15 Copiae, k. 152 i in. K T y n t. 1 s. XIV—XIX 18 K w o 1 e k, Firlej, s. 478 5 Castr. Crac. Relationes t. 52—59 z 1® Ul 1631 podpisało 13 zakonników. Copiae, k. 236 « K. Lepszy, Firlej Jan, PSB t. 7 s. 7. Matką była Gertruda Upd Metrica fratrum, nr 96—123 lińska. l.s multa bona fecit, monasterio fundationem fecit pro studiosis. 7 Archiwum nacji polskiej, t. 1 s. 261 5 ri 1iCa’ nr -118’ Tinecia• s- 257; Niesieeki, Herbarz, t. 6 s. 570; 8 Tinecia, s. 118 k Umentów dotyczących fundacji Nisczyckiego zawierają Copiae, 9 K w o 1 e k, Firlej, s. 478 ^ • 337 rozwinął jednak szerszej działalności, był notariuszem konwentu, n'ym znaczeniu. Najważniejszym było odzyskanie praw do kościoła w Orłowej 29. a wreszcie plebanem 20. . . . 1 Najwybitniejszymi przedstawicielami zgromadzenia byli funkcjo­ Łączy się to ze zwróceniem uwagi na Wazów na Śląsk w owym nariusze wymienieni w przywilejach. Przeorami byli kolejno Se­ czasie, gdy królewicz Karol Ferdynand — przyszły opat tyniecki __ bastian z Tuchowa (1627), Marcjan Morzycki, Jakub Piotrowicz był biskupem we Wrocławiu, a koniunktura polityczna temu sprzy­ jała 30. (1631), Jan Grygierowicz (1633), a wreszcie Teodor Gorayski (1635j^ Wśród wymienionych, o. Marcjan Morzycki był jednocześnie opa­ W Starych Trokach przyszło do fundacji, którą Jan Kłocki uczy­ tem Trockim. Łączenie tych godności ustaliło się z czasem, zwłasz­ nił ze swej włości Piwoszuny na Żmudzi31. W Tuchowie znowu miejscowy wikariusz, Marcin Melaniusz, gorliwiec o cześć tamtej­ cza gdy Tyniec pretendował do tytułu arcyopactwa. Dziedzina materialna zawsze odgrywała dużą rolę. Firlej ujął szego cudownego obrazu Matki Bożej, ale też patriota lokalny sobie zgromadzenie szerokim potraktowaniem sprawy tzw. m ensa ufundow ał 2 stypendia dla studentów z Tuchowa32. Drobniejsze już ewenementy zaszły w Uniejowie i w Kościelnej Wsi. Z pozoru fr a t r u m21. Zrzekł się więc Opatowca, Brzostka i Januszkowie na wszystko oddychało pokojem. Sława uprzejmości, którą Firlej korzyść konwentu22. Spisano następnie inwentarz23, a stan rzeczy okazywał zakonnikom, przeżyła go znacznie 33. wówczas ustalony przetrwał do XIX w. Zewnętrznym wyrazem porozumienia między opatem a konwen­ Czytając relację nuncjusza Viscontiego, budzi się podejrzenie, że popularność zyskał też patrząc przez palce na niejedno, a pozwa­ tem była budowa, którą można zlokalizować w kościele i na pod- lając na wszystko 34. worcu przed kościołem. Prace polegały raczej na dekoracji 24 i mu-' Gospodarował z pełnego, a jego błędów dowiodły długi, które siały się podobać, skoro fundatorowi zjednały nieśmiertelną sławę, zaciągnął w swych dobrach rodowych, a także w Tyńcu 35. dlatego upamiętniono je herbem Firlejów i specjalną inskrypcją25. Istotnie Firlej, jak też inni opaci tego czasu dbali o to, aby ich Zawsze bliski dynastii Wazów, Firlej, odegrał pewną rolę po rezydencja reprezentowała dobry smak i bogactwo. Dla Firleja śmierci Zygmunta III. Wówczas to na sejmie elekcyjnym 21 X nie liczyły się pieniądze. Rozrzutnością ujmował sobie ludzi, 1632 w imieniu królewicza Władysława zgłosił jego kandydaturę a przede wszystkim zakonników. Dogadzały ich próżności ceremo*| do tronu 36. Tenże wybrany królem, zaraz na sejmie koronacyjnym nie w wielkim stylu, jako to święcenia kapłańskie opata i jego (9 II 1633) ofiarował Firlejowi opróżnione właśnie biskupstwo war­ sakra biskupia, albo przyjazd dygnitarza 26. Firlej w czasach mińskie. Nie przyjął go jednak Firlej z powodu niepewnego stanu które na to pozwalały, umiał stworzyć klimat dobrobytu i bez­ rzeczy w Prusiech, może też nie chcąc się narazić na utratę opa­ pieczeństwa. Sprawiają to wrażenie liczne nadania, a więcej jesz­ ctwa tynieckiego, które przy biskupstwie przemyskim mógł pew­ cze protokoły z ksiąg sądowych. Nie darmo opat był referendarzem, niej utrzymać” 37. Czekał go jeszcze ingres do katedry przemyskiej czuwał więc skutecznie nad całością majątku, a w razie potrzeby 22 XI 1633 i wiele zajęć, a niepokoiło pogorszenie zdrowia. jej bronił 27. Chodziło przecież nie tylko o Tyniec, którego dotyczą Trzeba było jednak zrzec się Tyńca i usunąć z Przemyśla, 20 liczne przywileje Firleja, ale też o liczne włości28, a także o pod­ VIII 1634 r. zmarł Adam Nowodworski, biskup poznański, a król ległe klasztory. Działy się tam ówcześnie sprawy o dużym lokal- Firleja zamianował na jego miejsce. Trudno było odmówić.

20 Copiae, k. 452 i im. s ^R- 1633 Copiae k. 266, 298—300, 441-—442, 444—451; por. Aquila, 22 Copiae1,’ k. 265, 378, 383—4, BOssol, rkps 1626/III k. 331, 338, 344*| 30 W. Czapliński, Szlachta, możnowładztwo i oficjalna polityka 355, 365—371 PWska wobec Śląska w pierwszej połowie XVII w. W: Szkice z dziejów 23 Wspomina ten inwentarz BOssol., rkps 1626/III k. 423 kląska. Red. E. Maleczyńska, Warszawa 1953 s. 281—285 24 Tinecia? s. 119’ J- Copiae k. 546—548; Aąuila, s. 117; Wspomnienia fundatora, Tinecia, 25 Tinecia, s. 120 . wóra s. 254 zs Na wielki Piątek i Wielką Sobotę 1633 r. przyjechał do Tyńca 32 Copiae, k. 243—253 kanclerz wielki litewski, Albrecht Stanisław Radziwiłł. Memoriale re M Tinecia, s. 119 rum gestarum in Polonia. Oprać. A. Przyboś, R. Zalewski, . > 34 J. K w o 1 e k, Firlej, s. 478 Wrocław 1968 s. 187 * Skrypt dłużny Firleja na 15 tys. złp. Castr. Crac. Rei. 60 nr 79 27 Tinecia, s. 119 . „loheje W. Czapliński, Władysław IV i jego czasy, Warszawa 1974 28 Zarzuty, że w administracji miejsce szlachty zajmowali pień* k 111 podszywający się pod szlachtę. W. Nekanda-Trepka, Liber g 37 J. K w o 1 e k, Firlej, s. 478 rations plebeanorum, t. 1 nr 1016 Ostatecznie Firlej, zrzekłszy się Tyńca, objął rządy w nowej die­ prace te dają mocne podstawy dla obecnego biogramu. Przybywają cezji. Trwały one dwa miesiące38, bo zanim dokonał ingresu wszakże z pomocą druki i archiwalia tynieckie. Krótkie wspom­ w Poznaniu, śmierć go zaskoczyła 3 XII 163 5 39. Pozostawił jak nienie, które o Karolu Ferdynandzie skreślił ks. S. Sczygielski2, była mowa — dobrą pamięć, ale sprawy majątkowe w fatalnym zachowuje wartość, bo brzmią w nim jeszcze wspomnienia naocz­ stanie. Tyniec nie odczuł tego zbyt dotkliwie, ale sam fakt rzu­ nych świadków. Również rękopisy przynoszą dobre informacje3, ca cień na zmarłego opata. Budził on sympatię, a nawet imponował jeden z kopiarzy zaw iera 30 przyw ilejów z lat 1635— 1641 4. Sporo wielkopańskim gestem, ale żyjąc z pełnego i trwoniąc pieniądze danych zawierają księgi sądowe krakowskie5, oraz dokumenty lekkomyślnie zyskiwał sobie płytkie umysły. Kilkuletnie rządy rozproszone. Źródła te — dalekie od kompletności — wystarczają Firleja w Tyńcu obniżały poziom, który klasztorowi chciał nadać przecież' do tego, aby opisać rządy Karola Ferdynanda jako opa­ jego znakomity poprzednik, biskup Stanisław Łubieński. Niemniej ta. zgromadzenie pod rządami Firleja przeżyło kilka lat dobrobytu, jakiego przeżyć w przyszłości nie było mu dane. Życie rodzinne Zygmunta III, jego kolejnych małżonek i licznych dzieci z pozoru było szczęśliwe, ale w rzeczywistości dzieliły je różne przeciwieństwa. Religia — być może — wyrównywała je KAROL FERDYNAND WAZA częściowo, dopomagały też wspólne marzenia polityczne. 1635— 1641 Karol Ferdynand urodził się 13 października 1613 r. 6 Był czwar­ tym z rzędu synem króla Zygmunta III z jego drugiej żony, Kon­ Główną przyczyną, dla której monarcha narzucał Tyńcowi opa­ stancji. Sytuacja nie była jasna. Wywiązało się więc napięcie wzglę­ tów z zewnątrz zgromadzenia, była chęć wynagrodzenia material­ dem przyrodniego brata Władysława IV, którego nie lubiła maco­ nego zasłużonych dla kraju, dla tronu lub dla króla osobistości. cha. Ojciec zadecydował o losach swego syna, gdy we wczesnym Instytucja komendy wprowadzała więc wielu znakomitych ludzi dzieciństwie przeznaczył go do stanu duchownego Biskup An­ do historii lokalnej, i — wzajemnie — wciągała nieraz Tyniec drzej Lipski udzielił sześcioletniemu królewiczowi tonsury i niż­ w orbitę wielkiej polityki. Wypadek królewicza Karola Ferdynanda szych święceń. W 1619 r. arcyksiążę Karol, biskup wrocławski wyróżnia się tym, że monarcha uposażył swego brata dochodami przewidział go na swego koadiutora (1619) 8. z bogatego opactwa. W ychowanie królewicza odbywało się w domu rodzinnym, gdzie Kłopoty finansowe dynastii Wazów zaczęły się za panowania duży wpływ wywierała surowa i pobożna Urszula Meisrin. Otrzy­ Zygmunta III, który energicznie zabiegał o biskupstwo wrocław­ ma! tu specyficzne wykształcenie i biegłość w obcych językach, skie dla swego syna. Epilog tych kłopotów miał miejsce w opac­ których wymagało życie dworskie. Jednocześnie toczyły się stara­ twie St. Germain des Pres, gdzie — z łaski Ludwika XIV Jan nia o diecezję wrocławską. Sprawa natrafiła na opór kapituły9, Kazimierz dożył swych lat po abdykacji. Dramat starodawnych mimo że ją poparli cesarz i papież 10. Decyzja zapadła dopiero 3 V klasztorów w XVII w. polegał na tym, że prawa — czy nadużycia 1625, gdy królewicz Władysław postraszył interwencją osławio­ praw przez monarchę, sprowadzały je do rzędu instytucji dochodo­ wych, które eksploatowali ludzie nie mający nic wspólnego z za­ czek, Królewicz Karol Ferdynand Wasa jako biskup wrocławski. W: konem i zgromadzeniem. Trudno więc dziwić się, że — niekiedy — Verbum Crucis, Red. J. Krucina, Wrocław 1974 s. 113—134 doprowadzało to zakonników do rozpaczy. .■ 2 Tinecia, s. 121—122 Osobiście Karol Ferdynand Waza zyskał sopie sympatię, ale zbyt 3 Niedostępne Akta konwentu benedyktynów tynieckich z czasu admi­ nistracji Karola Ferdynanda. KTyn, t. 1 s. XXI wielu zakonników pamiętało jeszcze własnych przełożonych, aby 4 BJ rkps 5280/III go szczerze traktować na równi z nimi. 5 Castr. Crac. Rei. t. 60—66 0 Karolu Ferdynandzie, który był królewiczem, członkiem dy_ ® Dworzaczek, Genealogia, t. 2 tabl. 14 nastii kandydującym do korony, a także dostojnikiem kościelny® ‘ Cwięczek, Królewicz, s. 121 “ Czapliński, Karol, s. 85 pisano od dawna. Nowożytni historycy zajmują się nim także • „i. Czapliński, Elekcja ostatniego polskiego biskupa wrociaw- ,Ql/d o . „Rocznik Zakładu Narodowego im. Ossolińskich” (Wrocław) t. 3, 38 J. Nowacki, Kościół katedralny w Poznaniu, Paznań 1959 1948 s . 251—289 128—129 Bulla Urbana VIII z IX 1625. Wincenty Urban, Katalog dokumen- 39 Tinecia s. 120 nr 2702 ^mMłn Archidiecezialne9° we Wrocławiu, cz. 1, Roma 1970 1 W. Czapliński, Karol Ferdynand, PSB t. 12 s. 85—87; G. ĆwiS' nych lisowczyków w dobrach kapituły. Ale rokowania przecią­ 1636 był Teodor Gorayski, po nim Jan Grygierowicz, a od r. 1638 gały się jeszcze do początku 1626 r. -Teofil Wolski. Wśród niższych funkcjonariuszy zauważyć można Niebawem przyszła śmierć królowej Konstancji (10 VII 1631) drogi awansu tych, którzy w przyszłości mieli objąć eksponowa­ i Z ygm unta III (30 IV 1632). U sam odzielniło to dziew iętnastoletnie­ ne stanowiska. Nie zachował się katalog ówczesnych zakonników. go Karola, który zaczął się już zajmować sprawami biskupstwa. 3 yło ich — jak się zdaje — w klasztorze około 30, w domach Były to czasy wojny 30-letniej. W 'r. 1633/34 Śląsk złupiły wojska podległych dalszych dwudziestu. W ciągu 1. 1635—1641 złożyło Wallensteina — król polski zaangażował się wówczas w te spra­ ,‘luby 17 nowicjuszów 19. wy, a ostatecznie w 1647 r. w rękach Wazów znalazły się księ-’ O skrzętności gospodarza świadczą założone księgi, kopiariusze, stwa nyskie, raciborskie i opolskie, które po śmierci Władysława a nadto zachowane we fragmentach inwentarze i rachunki 20. Mniej aż do r. 1655 trzymać będzie w swym ręku Karol Ferdynand». wiadomości dotyczyło spraw duchowych. Ogólnie uznano poboż­ Na razie jednak "biskupstwo wrocławskie nie przynosiło żadnych ność, którą królewicz wyniósł z domu rodzinnego. Rozumiał stan dochodów, a królewicz znalazł się w biedzie. | zakonny, okazywał również sympatię zakonnikom tynieckim. Wdzię­ Trzymał wprawdzie od r. 1631 dobra żywieckie, które odziedzi­ cznie to wspominano w klasztorze, gdzie nadto zachowały się czył po matce 12, ale to nie wystarczało. W tym kontekście pojawia i-ealne dowody hojności opata. Byłyby to organy z r. 1640 Tego się pierwsza tyniecka wiadomość w życiorysie królewicza. Sejm samego roku dotyczy datowana inskrypcja, a więc i urządzenie z 1635 r. przyzwolił na objęcie Tyńca przez Karola Ferdynanda 13. sali rekreacyjnej w sąsiedzwie refektarza. Łączy się z tym inskryp­ Tekst wspomina o dewastacji biskupstwa wrocławskiego, o po­ cja na portalu zewnętrznym, wyznaczając miejsce prac budowla­ przednim nadaniu opactwa czerwińskiego podczas Sejmu korona­ nych pod rządami Karola Ferdynanda. O życiu zakonnym w owych cyjnego w 1633 r .14, a nareszcie daje obietnicę, że — po przejściu latach świadczy również konfraternia, którą Tyniec pozyskał od Henryka Firleja na biskupstwo poznańskie, Karol Ferdynand do­ karmelitów bosych nazajutrz po ich osiedleniu się w Krakowie22. stanie Tyniec w komendę na 6 l a t ł5. Królewicz oddał Tyniec, kiedy się przeniósł na biskupstwo pło­ ckie. Datę kończącą wyznaczałby dzień 18 I 16412!?, kiedy po Z chwilą przeniesienia Firleja na diecezję poznańską, w Rzymie śmierci biskupa Stanisława Łubieńskiego, Władysław IV prze­ wszczęto starania o Tyniec dla Karola Ferdynanda. Sprawa załat­ prowadził wybór Karola Ferdynanda na osieroconą diecezję płoc­ w iona została 20 VII 1636 16. W7 sierpniu już nowy opat faktycznie ką24. W sierpniu tegoż roku dostał Tyniec jako następca biskup objął rządy17. Królewicz miał wówczas 23 lata, wyprzedzała go . dobra sława. Jako opat wykorzystywał swój bezpośredni dostęp do króla i wpływy na najwyższym szczeblu, aby przeprowadzać Królewicz lojalnie oddał Tyniec, ale objęcie prawne biskupstwa sprawy tynieckie18. Księgi sądowe krakowskie z owych czasów płockiego nie poszło łatwo. Protestowała przeciw temu szlachta, zachowały liczne dowody troski o sprawy materialne. Była ta niechętnie patrząca na konferowanie stanowisk senatorskich kró­ przypuszczalnie dziedzina, w której zgromadzenie solidaryzowało lewiczom 2S. Przeszkody udało się przezwyciężyć, i wjazd uro­ się ze swym opatem. Przywileje wystawiano wspólnie, toteż łatwo czysty na biskupstwo płockie odbył się 19 IX 1644 r. W ciągu imiennie wskazać starszyznę klasztorną. Przeorem w latach 1635 następnych lat Karol Ferdynand ujął sobie właśnie szlachtę ma­ zowiecką, która gotowa była opowiedzieć się za nim podczas ele­ 11 W Czapliński, Szlachta, możnowładztwo i oficjalna polityka kcji po śmierci Władysława IV. Wtedy bowiem królewicz dość polska wobec Śląska pod koniec XVI i w pierwszej połowie XVII w- niespodziewanie wystąpił ze swoją kandydaturą, a nawet miał W: Szkice z dziejów Śląska. Red. E. Maleczyńska, Warszawa 195* S. 284 . - A fif-rj *9 Metrica, BJ rkps 5281 nr 124—140 12 F. Lenczowski, Materiały do dziejów Żywca, Żywiec 198* ■" Inwentarz srebra spisany w r. 1636 przez przeora Gorayskiego. BNar, rkps M 6617 k. 1—53; Regestrum perceptae pecuniae patris 13 Volumina legum, t. 3. Przedruk J. O h r y z k i, Petersburg l85i Joannis Grygierowicz. BJ rkps 5294/1 k. 80 s. 405 (853) 21 A. Chyliński, Kilka wiadomości o kulcie muzyki w Tyńcu, “ Tamże, s. 376 (798) -Hosanna” (Tarnów) R. 1, 1926 s. 29—30 15 Tamże, s. 405 c an * Tinecia, s. 222—223 16 Oryginał bulli w Archiwum Archidiecezjalnym we Wrocławiu, b}g“- 23 Czapliński, Karol, s. 86 III a 11 k. 52 24 Archiwum Diecezjalne w Płocku, Acta aetorum t. 54 s. 1—28 17 H. Pruszcz, Kościoły krakowskie, s. 180 29—37 18 Tinecia, s. 121 25 Czapliński, Karol, s. 88 które jednak wystarczyły, aby uświadomić krzywdę klasztoru pod­ szanse większe niż Jan Kazimierz. Rozgrywkę pomiędzy braćmi danego komendatariuszom. udało się zakończyć pokojowo w listopadzie 1648. „Za zrzeczenie Gembicki swą karierę uwieńczył najwyższymi godnościami, się tronu zgodził się Jan Kazimierz na oddanie bratu trzymanych przez 5 lat był kanclerzem wielkim koronnym, po czym awan­ przez polskich Wazów w zastawie, księstw opolskiego i racibor­ sował jeszcze na biskupa krakowskiego. Pisano więc o nim wiele, skiego”. Odtąd Karol Ferdynand zajmował się zarządem swych aż do ostatnich czasów, gdy się doczekał monografii 1. Stanow i dóbr i poddanych mu diecezji wrocławskiej i płockiej. pna podstawę dla obecnego opracowania, w którym dwuletni epi­ W obu diecezjach pod jego rządami odbyły się synody, ale zod tyniecki wypadnie oświetlić danymi z lokalnej tradycji. Re­ królewicz wnikał raczej w sprawy gospodarcze i organizacyjne. prezentuje ją ks. S. Sczygielski, nieomal współczesny Gembi- Na Śląsku dał inicjatywę budowy przytułku dla księży emerytów, .ckiemu. Archiwalia — jakkolwiek niepełne — zachowały bullę poparł też wydatnie budowę kościoła Jezuitów w Nysie. Na Mazo­ nominacyjną na tynieckie opactwo2, oraz kilka cennych tekstów wszu przebywał najchętniej, dopomagając miejscowej szlachcie z owych lat3. Zastanawia ubóstwo ksiąg sądowych krakowskich dzięki swoim stosunkom u dworu. Gospodarował dobrze, ale też oraz zupełny brak dokumentów Gembickiego jako opata. Zaginę­ dużo wydawał. Toteż chętnie brał dalsze beneficja, opactwo mo­ ły one zupełnie. Zebrane jednak informacje oświetlają wystarcza­ gilskie w 1649 r. 26 i probostwo w Miechowie27. Ciekawiła go' jąco sytuację Tyńca w owych dwóch latach i uzasadniają sąd nadal polityka, a przede wszystkim przebieg wojny kozackiej. jednoznaczny. Swoje stanowisko zaznaczył wyraźnie już w chwili jej wybuchu, przez co pozyskał sobie ks. Jeremiego Wiśniowieckiego. Wysłał Wielkopolska rodzina Gembickich h. Nałęcz wyrosła w ciągu też własne oddziały wojska pod Beresteczko. XVII w. Wydała ona ówcześnie szereg senatorów, a wśród nich Zmarł 9 maja 1655 r. W testamencie wspomniał Tyniec po raz prymasa i biskupa krakowskiego, o którym mowa. ostatni28. Sprawa legatu przewlekała się do 1676 r., kiedy klaszto­ Piotr Gembicki urodził się 10 X 1585. Był najstarszym synem rowi przysądzono zredukowaną sumę 400 złp . 29 Poza tym daro­ Jana, podczaszego poznańskiego i Katarzyny z Cieleckich, a bra­ wał Tyńcowi srebrny relikwiarz itd. 30 Wprawdzie Karol Ferdy­ tankiem prymasa Wawrzyńca Gembickiego, który dopomagał mu nand, jako komendatariusz nie mógł liczyć na entuzjastyczne przy­ wielokrotnie. W ogóle rodzina trzymała się razem, a jej członko­ jęcie, pozyskał sobie umysły. Postanowienie ograniczające jego wie popierali się wzajemnie, preferując karierę kościelną. rządy do lat sześciu, okazało się szkodliwe. Był dobrym opatem Piotr wcześnie zdecydował się na służbę Bożą, i stosowanie do tego i mógł był rządzić jeszcze piętnaście lat, do swej śmierci. otrzymał wykształcenie w Wiirzburgu, Bolonii i Rzymie. Wróciw­ szy — za sprawą stryja Wawrzyńca, który był na razie biskupem włocławskim — dostał się na dwór króla Zygmunta III. Tutaj PIOTR GEMBICKI rozpoczął karierę w kancelarii, której postęp zaznaczał się kolej­ 1641—1643 nymi beneficjami. Wypełniał też pewne funkcje dyplomatyczne, ale za życia starego króla nie dosłużył się niczego. Całe życie Piotra Gembickiego mieściło się w okresie panowania Podobno przeszkadzała mu w tym królowa, niechętna jego przy­ Wazów w Polsce i doskonale ten okres charakteryzuje. Splata jaźni z królewiczem Władysławem. Ze swej strony król nie lubił się tu wielka polityka z dewocją, szybka kariera rodziny z kon­ go, gdyż G em bicki w ojow ał z Jezuitam i. fliktami osobistymi o takie czy inne beneficium, a wreszcie nieuf­ Sytuacja zmieniła się gdy na tron wystąpił Władysław IV. (Ele­ ność monarchy równoważona sympatią jego syna następcy. Gembi- kcja 8 X I 1632). Gem bicki zam ianow any sekretarzem koronnym cki zrobił zawrotną karierę, ale umarł na obczyźnie podczas wo­ przebywał najczęściej u boku króla. 2 XII 1635 dostał urząd pod- jen Potopu. Poprzez jego pośrednictwo Tyniec został również wcią­ kanclerza, który dawał w jego ręce ster polityki zagranicznej, gnięty w wielką grę, jako przedmiot zabiegów i źródło pożąda­ zwłaszcza że kanclerz chorował wówczas nych dochodów. Gembicki rządził w Tyńcu tylko przez dwa lata, i umarł. 15 IV 1638 Gembicki „objął pieczęć większą”. Wszedł też

26 K. Hoszowski, Obraz życia i zasług opatów mogilskich, Kraków 1 H. E. Wyczawski, Biskup Piotr Gembicki 1585—1657, Kraków 1867 s. 95—98 1957; W. Czapliński, H. E. Wyczawski, Gembicki Piotr, PSB t. 7 27 T h e i n e r, t. 3 nr 473 i 573 s- 379—381 28 BOssol, rkps 1624/III k. 477 2 BNar, rkps Akc. 9822 k. 346—348 29 Wypisy PaulegoŻegoty. BJ rkps 5349/1 k. 829 3 Formularze w BJ rkps 5286/III k. 144; BJ rkps 69 k. 175— 176 30 Inwentarz. BNar, rkps 6617 k. 13 do senatu jako biskup przemyski, a król wynagradzając mu zręcz­ Kobierzycki Dopomagali mu Marcjan Wyleżyński, kanclerz kla­ ne załatwianie spraw dodał mu komendy miechowską i świętokrzy­ sztorny i Teodor Gorayski, prokurator. ską. Gembicki gromadził te beneficja nie oglądając się na sprzeci­ Tego rodzaju rządy Gembickiego jako opata trwały zaledwie wy. dwa lata. 15 XI 1642 wystawiono w Rzymie breve na biskupstwo krakowskie, a zapowiedź wyborów nowego opata w Tyńcu nosi Zaledwie Karol Ferdynand Waza oddał opactwo tynieckie, król datę 16 I 1643 13. W początku tego roku, nowy biskup krakowski powierzył je „nienasyconemu bogactw Gembickiemu”. Było to zrzekł się wszystkich dotąd eksponowanych beneficiów, a zarazem w sierpniu 1641 r . 4 Gembicki zatrzymał sobie nadal probostwa przestał być opatem komendatariuszem tynieckim 14. miechowskie i płockie. Miał też dochody jako biskup przemy­ ski. Wejście Gembickiego na stanowisko biskupa krakowskiego ozna­ Zgodnie ze zwykłą procedurą, zgromadzenie przedstawiło swe cza szczyt jego kariery. Był to zarazem punkt zwrotny i dawny warunki (5 XI 1641). Nowy opat miał spłacić długi poprzedników, polityk zajął się teraz duszpasterstwem. Z wielką gorliwością rzą­ wydzielić fundusz na kościół i liturgię5, a na przyszłość uzyskać dził rozległą diecezją, dbał o karność kleru i ozdobę katedry. Wsła­ prawo swobodnego wyboru opata 6. Bulla nominacyjna Urbana VIII wiło go pogromienie Kostki Napierskiego w Czorsztynie. W czasie nosi datę 9 IV 1642, opublikowano ją ostatecznie 6 X. Tyniec wojny szwedzkiej — oddał srebra kościelne do skarbu państwa, dostał się Gembickiemu, aby ten mógł prowadzić życie jak sena­ a sam schronił się za granicę. Dopomagał tam Janowi Kazimierzo­ torowi przystało. Przy tej okazji bulla mówi o wartości Tyńca \ wi. O statecznie zm arł w R aciborzu 14 VII 1657. Papież pozwolił na zachowanie jednoczesne biskupstwa, ale wy­ Zachowały się po nim liczne pamiątki, portrety i inne ślady magał wydzielenia funduszu ąuartae partis względnie tertiae par- działalności. Znamienną jest rzeczą, że mimo to, tradycja tyniec­ tis na potrzeby kościoła i utrzymanie klasztoru, aby zachować ka nie przypisała mu żadnego dobrodziejstwa15. Przypuszczalnie liczbę zakonników i kult na należytym poziomie. Warunki te nowy chciwość Gembickiego dała się we znaki tynieckim zakonnikom. opat zaprzysiągł i tym samym wszedł w prawa komendatariu- Monografista uwydatnił dwie fazy w jego życiu. Aż do r. 1642/3 __ sza. to znaczy aż do objęcia rządów biskupich w Krakowie „zarówno W owym czasie Gembicki, jako kanclerz wielki koronny prze­ służbę państwową, jak i osiągane stopniowo stanowiska duchow­ żywał trudne chwile. Rywalizował z nim skutecznie, młodszy ale ne uważał Piotr Gembicki za środek, umożliwiający mu zdobycie zdolniejszy Jerzy Ossoliński, który ostatecznie wygrał. Gdy zmarł państwowych i kościelnych godności. Stanowiska kościelne odgry­ (17 III 1642), król oddał Gembickiemu wakujące wały rolę materialnej podstawy do życia i remunerację za służbę biskupstwo krakowskie, które ten — acz niechętnie przyjął, od­ państwową” lfi. Degradowało to klasztor do rzędu instytucji do­ dając wielką pieczęć w ręce Ossolińskiego 23 II 1643 8. Jedno­ chodowej. Zapamiętano, że opat nie znalazł chwili, aby osobiście cześnie wywiązał się konflikt biskupa z nuncjuszem Filonardim, zapoznać się ze swymi podwładnymi. Do Tyńca nie przybył wca­ który przedstawił go niekorzystnie w kurii rzymskiej9. Papież le. Boleśnie odczuło to zgromadzenie. Uświadamiała się tęsknota, Urban VIII zwlekał z zatwierdzeniem nominacji. Znękany tym ażeby odzyskać nareszcie prawo wyboru opata ze swego zgroma­ nowy opat nie okazał Tyńcowi zainteresowania, co więcej nie przy­ dzenia. Zaowocowało to na sejmiku proszowskim w 1643 r. Szla­ jechał tam wcale, jedynie dochody pobierał przez swych proku­ chta sprawę tę umieściła wśród swoich dezyderatów, które posłowie ratorów 10. Upoważnienie, które Gembicki wydał swemu zastępcy, mieli przedstawić niebawem na walnym sejmie17. Tej tęsknoty rozciągało się zarówno na sprawy materialne jak i duchowne zgro­ nie stłumiły oczywiste blaski, które klasztorowi przyczynił opat- madzenia n. Tym pełnomocnikiem był przeor klasztoru, Stefan -biskup, a zarazem kanclerz wielki koronny.

4 Wyczawski, Biskup Piotr, s. 61—62 12 Występuje on z tytułem „administrator abbatiae" w sprawie prze­ 5 Teki Batowskiego. BOssol, rkps 1626/III k. 389 ciw Ossolińskim. Castr. Crac. Rei. t. 68 nr 278 s. 440 i • wielokrotnie 6 BJ rkps 5286/III k. 144 . w księgach sądowych Rei. t. 67—68, Inscript. t. 134 7 Dochody tynieckie ad ducentos et sexaginta sex flor. auri cu* 13 BJ rkps 69 k. 20 duobus tertijs alteri similis floreni in libris camerae apostolicae taxw«| 14 Wyczawski, Biskup Piotr, s. 62 BNar, rkps Akc. 9822 k. 346 ^'Malowidła w stallach pochodzą z 1. 1642—1643. M. Karpowicz, 8 Czapliński, W y czawski, Gembicki Piotr, s. 380 Sztuka polska XVII w. Warszawa 1975 s. 34 9 Wyczawski, Biskup Piotr, s. 160 nota 5 * Wyczawski, Biskup Piotr, s. 160, por, s. 6 10 Tinecia, s. 122; Wyczawski, Biskup Piotr, s. 62 ' Akta sejmikowe woj. krakowskiego, t. 2. Wyd. A. Przyboś 11 BJ rkps 69 k. 175—176 Wrr>oław 1955 s. 286 To prawda, że Gembicki jako biskup krakowski okazał wiele Konopaccy h. własnego 7 tworzyli rodzinę niezbyt liczną, ale duszpasterskiej gorliwości, ale należy to już „do drugiej fazy” możną, tytułowaną i wpływową w Ziemi Chełmińskiej. Wśród w jego życiu. Dwuletnie rządy jego w Tyńcu dokonały się nieco niepokojów reformacji pozostali katolikami. wcześniej i we wszystkim potwierdziły otaczającą go niesławę. Jan Karol Konopacki urodził się ok. 1581 r. Rodzicami byli Maciej, wojewoda chełmiński i jego żona Elżbieta z Dulskich, ka­ sztelanka chełmińska. Był piątym synem wśród ośmiorga rodzeń­ JAN KAROL KONOPACKI stwa, z którego jeden brat został księdzem, a dwie siostry bene­ 1643 dyktynkami. Co więcej, ojciec jego po owdowieniu oddał się na służbę Bożą i ostatecznie został biskupem chełmińskim (1611)H. Narzucanie opatów-komendatariuszów przez monarchę zaciążyło rxe powiązania z Kościołem wywarły głęboki wpływ na życie przy­ fatalnie na dziejach Tyńca, ale jednocześnie wzbogaciło te dzie­ szłego opata. je, wprowadzając w nie szereg nadzwyczajnych postaci. Rządy Wykształcenie dostał staranne we Francji 9 i we WłoszechiU. Jana Karola Konopackiego w Tyńcu trwały pół roku, niemniej Wieie podróżował za granicę, poznał całą Europę i języki, które opat ten pozyskał sobie serca zgromadzenia. Było to za panowrania ułatwiły mu później karierę dyplomatyczną. Zycie jego — jaK Władysława IV, króla z dynastii Wazów, którym Konopacki wier­ już wspomniano — azieli się dość wyraźnie. Wpierw przebywał na nie służył przez całe życie. Polska, nietknięta jeszcze klęskami, aworze króla Zygmunta III aż do jego śmierci. W tym czasie stał które przyjść miały w połowie XVII w., liczyła się między mocar­ blisko królowej, powierzono mu nauczanie królewicza, Aleksandra stwami. Konopacki pod rządami Zygmunta III robił karierę na z którym podróżował do Włoch. Przyjął też święcenia kapłań- dworze królewskim, następnie przyjął święcenia kapłańskie i osta­ skie. Momentem zwrotnym była dlań śmierć starego Króla 30 IV tnie 10 lat podzielił na służbę Kościołowi i królowi. Wprowadzało 1632; odtąd grawitował wyraźniej ku sprawom duchowym. Dobrze go to w problematykę ogólnoeuropejską, tym bardziej, że król widziany u dworu zyskał beneticja, ale jeszcze nie oiskupstwo. posługiwał się nim jako dyplomatą. 1 Konopacki poprzestał na opactwie cysterskim w Wąchocku n . Za­ Znakomity człowiek zwracał na siebie powszechną uwagę. Pi­ służył się tu, rozwijając kopalnie, huty i kuźnice żelaza w pobli­ sano o nim sporo już za jego czasówInteresował on także skich Starachowicach12. Wierny sługa dynastii przeżył w tym współczesnych nam historyków, którzy mu poświęcili swe prace -. czasie znamienną przygodę. Kroi polski, chociaż władca rozległej Ułatwia to znacznie ujęcie epizodu, który zszedł się z ostatnimi monarchii, miał poważne kłopoty z uposażeniem swych synów miesiącami jego życia. Cennym dla tego celu jest panegiryczny i braci, świadczyła o tym historia Karola Ferdynanda. Władysław biogram, który skreślił Sczygielski na podstawie żywej tradycji3. IV miał analogiczne trudności z bratem swym Janem Kazimie­ Wiele wiadomości zachowały kopiarze tynieckie 4, przede wszystkim rzem. W pewnym momencie zamierzał on zostać wicekrólem Por­ „Metrica variorum” i in.5, oraz księgi sądowe krakowskie6. tugalii i admirałem na służbie u Habsburgów. W drodze po owe W całości stanowi to spory zasób źródeł dla stadium nad rządami godności zaaresztował go jednak kard. Richelieu i przez dwa lata opackimi, które trwały zaledwie kilka miesięcy. przetrzymał we francuskich twierdzach. W niedoli tej Konopacki wiernie towarzyszył królewiczowi, który dopiero po licznych in- 1 (K. Ogier), Karola Ogiera Dziennik podróży do Polski 1635 1636- ! terwencjach powrócił do Polski (1640). Konopacki miał przy tym Cz. 1—2. Oprać. W. Czapliński, Gdańsk 1950—1953; E. W a s s e n- osobiste sprawy finansowe we Francji, ale daremnie zabiegał berg Congratulatio panegyrica, Gedani 1644; S. Star o wolski. Po-. negyricus, Venetiis 1644; Th. T r e t e r, De episcopatu et episcopis Eccie~ siae Varmiensis, Cracoviae 1685 i in. ■ Herb ten przypomina h. Grzymała, Ks. J. Obłąk wspomina o naz­ 2 J O b ł ą k, Jan Karol Konopacki, biskup nominat warmiński. „Nassg wie Odwaga. Opis daje N i e s i e c k i, Herbarz, t. 5 s. 204, drzeworyt Przeszłość” t. 8, 1958s. 152—179; J. M. Małecki, Konopacki Jan Karo., "Tretera, De episcopatu, s. 148 PSB t. 13 s. 545—546 ' J. M. Małecki, Konopacki Maciej, wojewoda. PSB t. 13, s. 550 3 Tinecia, s. 123—125 4 Niedostępne Acta actorum ab anno 1634. Por. KTyn, Wstęp wydaw­ 153 W r‘ 1606—7 Przeibywał w Bourges. Ogier, Dziennik, cz. 1 s.

cy, t. 1 s. XX s J W Padwie 1615 i Bolonii 1621. Archiwum nacji polskiej, t. 1 s BJ rkps 5280/III fol. 488—503 zawiera 15 przywilejów, z czaso* Konopackiego ołq 11 Zachował się z tych czasów portret Konopackiego w Muzeum Die- 6 Terr. Crac. Inscript. t. 134; Castr. Crac. Rei. t. 69 oraz Deere. ezjalnym w Sandomierzu. t. 903 2 Małecki, Konopacki, s. 546 o należności. W rezultacie nic nie zyskawszy, zadłużył się powa­ świadomy i przygotowany 23 grudnia 1643 r. 20 Zwłoki biskupa żnie. W związku z tym — być może — przyszło zamianowanie na leżały długo nie pogrzebane z braku funduszów. W kasie po zmar­ opactwo w Tyńcu 13. łym miał pozostać tylko jeden złoty. Nie postarał się o pochowanie go brat Jakub Oktawian, może miał żal do zmarłego, że rozpro­ W Polsce XVII w. rozdawnictwo godności dokonywało się syste­ szył majątek rodzinny... Dopiero kanclerz Jerzy Ossoliński, przyna­ mem łańcuchowym. Po śmierci biskupa krakowskiego Jakuba Za-.| glony obowiązkiem przyjaźni, jaka między nim a zmarłym istnia­ dzika (17 III 1642), osierocona diecezja dostała się P iotrow i Gem- ła, uroczyście pogrzebał jego zwłoki w kościele klasztornym bickiemu, który był dotąd biskupem przemyskim. Jednocześnie w Tyńcu 21. Grób ten mieścił się w pośrodku, pomiędzy stallami 22. zrezygnował on z opactwa tynieckiego. Zmarłego żegnano ze szczerym żalem. W ciągu kilku miesięcy Wolne miejsce zajął teraz Konopacki. Powtórzono zwykłą pro­ pozyskał sobie sympatię, którą po części tłumaczy fakt, że jako cedurę, król przedstawił swego kandydata zgromadzeniu, wybory opat zamieszkał znowu ze swymi zakonnikami. Ponadto odzna­ zarządził biskup i stało się zadość woli monarszejlł. czał się pięknym wyglądem, uprzejmą wytwornością i urokiem Konopacki wybór przyjął ale — zajęty staraniami o zaofiaro­ w obejściu23. Popularności przydawała mu także sława podróży wane mu po śmierci Mikołaja Szyszkowskiego biskupstwo war­ i przygód. Tyniec zawsze cenił opatów z rodzin znakomitych, a za­ mińskie — do Tyńca przyjechał dopiero 2 czerwca 1643 r . 15 Nowy razem dobrze widzianych u dworu. Wszystkie te zalety łączył Ko­ opat ujął zgromadzenie tym, że pozostał w Tyńcu az do — nazbyt nopacki, a przy tym był naprawdę pobożny. Toteż szczerze opłaki­ rychłej — śmierci. wało go całe zgromadzenie. Rządy Konopackiego trwały więc ledwie pół roku. Inaugurował je uroczystą sumą w uroczystość patronalną św. św. Piotra i Pa- wła, po czym włączył się w życie klasztoru i w jego liturgię. ANDRZEJ LESZCZYŃSKI nował reformę a nawet fundację, którą by Tyniec uczynił na te­ 1644— 1646 renie diecezji warmińskiej16. Widocznie zgromadzenie było dosc liczne i napływ kandydatów dostateczny W zarządzie klasztoru Dwuletnie rządy Andrzeja Leszczyńskiego w Tyńcu były tylko opatowi dopomagał przeor o. Placyd Żywiecki, podprzeor Emilian epizodem w jego życiu i w historii lokalnej. Podkanclerzy, a z cza­ Święcicki oraz Tomasz Pawłowski, Marcin Morzycki i Teodor Go- sem kanclerz wielki koronny i prymas, prowadził wielką poli­ rayski18. Księgi sądowe dowodzą troski o całość dóbr i prawidło­ tykę państwową i kościelną, a Tyniec stał na uboczu jego zainte­ wą gospodarkę — skądinąd wiadomo, że Konopacki brnął w dłu* resowań. gach. Posiadłości jednak tynieckie były rozległe, toteż ani opat Panował wówczas w Polsce król Władysław IV, któremu dopo­ ani zgromadzenie tynieckie nie zaznało biedy. Wspominano jego magał Jerzy Ossoliński. Rzeczpospolita stała pozornie u szczytu dary dla kościoła i zakrystii19; wyraźnie zaimponował wielkopan- Potęgi, ale ta sytuacja zakończyła się rychło szeregiem klęsk skim gestem. wskutek wojen: kozackiej, szwedzkiej i węgierskiej. Zresztą we­ wnątrz kraju nieład złotej wolności dawał się we znaki. Bulla papieska przyszła do Tyńca w połowie listopada 1643 r. — • ° ^eszczynskim P^ano wiele i należytą kompetencją 1. H isto­ __ opat nie zdążył objąć rządów w ofiarowanej mu diecezji war ria lokalna Tyńca dorzuca tu garść szczegółów. Wprawdzie opis mińskiej. Modlitwy przedłużone w zimnym kościele spow odo­ sczygielskiego nie ma wartości2, ale z lat 1644—1646 zachowały wały chorobę, która go zmogła w ciągu dwóch tygodni. Zmar dokumenty i rachunki 3. Nadto księgi sądowe świadcza o wielu

13 S. Starowolski, Panegyricus, s. 14 i« BJ rkps 69 k. 20 Cz20„°£tat™e ^W pe opisał ks. Sz. Starowolski, Arka testamentu, 13 Obłąk, Konopacki, s. 168—174 Kraków 1649 s. 643 16 Tinecia, s. 124 ' . . . . . iiuby. J. Obłąk, Konopacki, s. 118 17 w półroczu rządów Konopackiego 2 nowicjuszow złaz:yło Tinecia, s. 125 Wówczas także rozpoczął nowicjat Stanisław Sczygielski. Metri , V j3 K. O g i e r, D ziennik, c l . 2 s. 157 rkps 5281 nr 145—147 1(..„ RT rkn<. 528 O/H1 literatura2przedmiotu!' PSB *• 17 s- 105-107. Tamże 1* Nazwiska ich figurują na przywilejach z r. 1643. BJ rkps | LeSZCZyński Andrzej’ k. 486—505 . * Tinecia, s. 126— 127 19 BNar, rkps 6617 k. 3—4, 13, 32 BJ rkps 5280 k. 506—518; rkps 5294 t. 1 k. 88__ 90 sprawach toczących się o posiadłości. Informacje te, nie zmienia­ ciągały się trudności z pogrzebaniem zmarłego, toteż dopiero jąc nic zasadniczego, uzupełniają obraz jakimś drobnym ry­ w 1644 r. król oddał Tyniec Leszczyńskiemu. Trudno ściślej okre­ sem. ślić początek jego rządów, nie wiadomo nawet czy dokonał insta­ lacji w jakiejkolwiek formie. Nie wiadomo też o jego przebywaniu Rodzina Leszczyńskich h. Wieniawa należała do najmożniejszych w Tyńcu. Wszystkie jego dzieła i całość rządów tłumaczyłaby do­ w Wielkopolsce owego czasu. Andrzej, przyszły opat i prymas statecznie działalność życzliwego klasztorowi prokuratora. urodził się w Gołuchowie w r. 1608 lub 1609. Jego rodzicam i byli Brak bliższych danych o zgromadzeniu. Liczba 6 nowicjuszy Wacław Leszczyński, kanclerz wielki koronny i Anna z Rozdra- za rządów Leszczyńskiego wskazuje na normalny dopływ młodzie­ żewskich. Młody magnat uczył się pod kierunkiem jezuitów w ich ży 4. Na stanowisku przeora zaszła zmiana: w lecie 1644 r. o. Pla- kolegium kaliskim. Wcześnie, bo już w 1621 r. przyjął niższe świę­ cyd Żywiecki, którego mianował jeszcze Konopacki, ustąpił cenia, które członkowi tak wpływowej rodziny otwierały szerokie o. Franciszkowi Widawskiemu, zachowując funkcję proboszcza możliwości. Zaraz więc dostał kanonię krakowską (1623/4) i łęczy­ w rozległej parafii skawińsko-tynieckiej. Administracja dóbr doko­ cką. Studia swe kontynuował w Ingolsztadzie (1626), odbył także nywała się sprawnie, pokój mąciły tylko procesy sądowe. Zwraca podróż naukową do Włoch. Po powrocie rozpoczął karierę na dwo­ uwagę szereg protestów przeciw opatom za przepędzanie bydła rze królewskim. Stopniowo przychodziły zaszczyty i dochody, Le­ przez Skawinę, Tyniec, Książnice i Łapczycę 5. Dowodzi to chciwo­ szczyński został kanclerzem królowej Cecylii Renaty i komendata- ści, z którą ściągano dochody zwyczajne i nadzwyczajne. riuszem przemęckim (1636), biskupem-nominatem wendeńskim Panegiryści przypisali Leszczyńskiemu zasługi w zabudowie kla­ i kamienieckim. Po zatwierdzeniu przez papieża, przyjął sakrę bi­ sztornego wzgórza, a mianowicie utworzenie specjalnego funduszu skupią w czerwcu 1642 r. Zyskał następnie opactwo czerwińskie, celem dokończenia prac uprzednio rozpoczętych w tej ważnej dzie­ a w r. 1644 tynieckie. dzinie 6. Pracowano wówczas nad ozdobą dziedzińca. Rozpoczął Łu­ W r. 1645 Władysław IV powierzył mu podkanclerstwo, przy bieński dając nową fasadę kościoła z wieżami. Budowali także Jerzym Ossolińskim, ale obu dygnitarzy różniły poglądy. Ossoliń­ jego następcy7. Leszczyński dał tym pracom mocną podstawę fi­ ski snuł przeciw Turcji plany, którym sprzeciwiał się Leszczyński. nansową. Z posiadłości, którymi jako opat dysponował, wrydzielił Potem przyszło bezkrólewie po śmierci Władysława IV (20 V 1648). pięć znacznych folwarków, a mianowicie Dęborzyn, Zagórze, Ka­ Leszczyński reprezentował wówczas stanowczość względem buntu węczyn, Kamienicę i Przeczycę. Dochody z nich — dość znaczne — Kozaków, popierał ks. Jeremiego Wiśniowieckiego, a Karola Ferdy­ opat zarezerwował na fundusz budowlany, a król Władysław IV nanda chciał widzieć na tronie. Po śmierci Ossolińskiego król decyzję tę w r. 1645 specjalnym dokumentem potwierdził8. Zda­ z pewnym wahaniem powierzył Leszczyńskiemu godność kanclerza niem Sczygielskiego, który był naocznym świadkiem, Leszczyński wielkiego koronnego. Ten krótko cieszył się tą godnością, bowiem wyświadczyłby klasztorowi jeszcze więcej, gdyby dłużej rządził. w sierpniu 1652 r. zmarł prymas Maciej Łubieński, a wów­ Ale stało się inaczej. Król zamianował Leszczyńskiego podkancle- czas król skorzystał z okazji, aby odebrać Leszczyńskiemu wielką rzem, a na wiosnę 1646 r. przesunął go na biskupstwo chełmińskie. pieczęć, ofiarując mu w zamian godność arcybiskupa gnieźnień­ Zarazem zrezygnował on z Tyńca. Pierwsza wiadomość o tym po­ skiego. W styczniu 1653 przyszła zgoda Rzymu. chodzi z 4 V 1646 9. Tym samym kończyłaby się historia znakomi­ Lata owe, bezpośrednio przygotowały już bliską katastrofę- tego opata, gdyby nie wiadomość o jego zadłużeniu w Tyńcu10. W ogólnym rozprzężeniu Leszczyński nie zdobył się na jednolity Czynili tak samo inni opaci, np. Henryk Firlej, o którego długi politykę. Czas wojny przebył na Śląsku, dopiero w czerwcu 1656 r. wraz z królową wrócił do kraju. Zmarł 15 kwietnia 1658 r- w Skierniewicach. „Pochowano go w kolegiacie łowickiej, gdzie 4 BJ rkps 5281 nr 147—153. Wśród składających śluby figuruje Stani­ brat jego stryjeczny, Wacław, następca na stolicy prym asowskie], sław Sczygielski, przyszły historyk Tyńca. ^ Castr. Crac. Decreta t. 905 s. 320—321; t. 907 s. 1115, 1248, 1340—1341 wzniósł mu pomnik”. 6 Tinecia, s. 126—127; Rzepnicki, Vitae praesulum, t. 1 s. 170; "lesiecki, Herbarz, t. 6 s. 67 Rządy opackie Leszczyńskiego trwały zaledwie dw'a lata. Obj3} ' H. Pruszcz, Kościoły, s. 73 je po śmierci Konopackiego. Był wówczas biskupem k a m i e n i e c ­ 8 BOssol, rkps 1626/III k. 39 i TheineT, t. 3 nr 403 kim , a więc członkiem senatu. Dochody z Tyńca miały mu u m o ż l i ­ ■? Władysław IV, król polski poświadczył, że opat Leszczyński zapo- wić życie na właściwym poziomie. Nastąpiła pewna zwłoka. Przfj ył się w Tyńcu na 6 tysięcy florenów. BJ rkps 5280/III k. 537—538 zostawał wówczas ich własnością. Znakomitym przedstawicielem procesował się Tyniec w 1645 r . 11 Gdy chodzi o Leszczyńskiego rodu był Maciej, biskup włocławski. Brat biskupa Jan z Bużenina spraw a jego przeciągnęła się aż do 1693 r.12 W zasadzie nie była to pstrokoński, kaszjtelan wieluński ożenił się z Tarnowską, kasztelan­ niespodzianka, skoro opactwo nadawano ówcześnie przede wszy­ ką inowłodzką. Byli to rodzice Stanisława, przyszłego opata. Uro­ stkim dla względów finansowych. Leszczyński eksploatował je tak dził się on około 1590 r. Rodzice oddali go do jezuickiego kolegium samo jak opactwa przemęckie i czerwińskie, gdy był kanclerzem w Poznaniu. Dalsze studia swe odbywał w Uniwersytecie Krakow­ u królowej. Ówczesnych ludzi nie raziło to wcale. Tylko zgroma­ skim 4, a następnie w Padwie (1612-—1613) 5. dzenie zakonników, tych zwłaszcza, którzy mieli jakieś wyższe Po powrocie do kraju rodzina ułatwiła mu wejście na dwór kró­ aspiracje, odczuwało to boleśnie. Leszczyński łagodził to blaskiem lewski. Niebawem jednak wstąpił do jezuitów. Po latach powrócił swej wspaniałomyślności, a także osobistym czarem. Fermenty na dwór i przebywał tam jaiko spowiednik przy boku królewicza wewnętrzne istniały jednak w klasztorze, skoro wybuchły z taką Władysława6. W tym charakterze pozostał po jego elekcji (8 XI siłą i uporem pod rządami jego następcy. 1632) i koronacji (6 II 1633), aż do śm ierci króla (20 V 1648). Jego Zachował się sztych Hondiusza, który przedstawił podobiznę zasadniczym środowiskiem był dwór królewski z jego komplika­ opata Leszczyńskiego już jako kanclerza wielkiego koronnego (1652). cjami. Królewicz Jan Kazimierz wtajemniczył go w zamiar wstą­ Inny portret, na pomniku grobowym w Łowiczu przedstawia go pienia do jezuitów7. Król na znak protestu usunął jezuitów już jako prymasa. Pod jego rządami Tyniec przeciążył dwa dobre z dworu. Pstrokoński wszakże sekularyzował się. Niebawem otrzy­ lata — ostatnie już spokojne lata w ciągu XVII w. mał od króla nominację na biskupstwo chełmskie i opactwo ty­ nieckie. ■9 STANISŁAW PSTROKOŃSKI 1646—1657 Biskupstwo chełmskie należało do uboższych w Rzeczypospolitej. Dawało wstęp do senatu, ale bez podstaw materialnych do należy­ Rządy opata Pstrokońskiego przypadły na lata, które Sienkiewicz- tej reprezentacji. W tych warunkach Władysław IV swego fa­ przedstawił w Ogniem i mieczem oraz w P otopie. Pstrokoński w oryta Obdarował Tyńcem (4 V 1646). W ystosowano do papieża wyrastał na dworze królewskim, gdzie związał się przede wszyst­ prośbę o potwierdzenie królewskiej nominacji 8. Pstrokoński w tym kim z osobą Władysława IV. Tyniec — poprzez swego opata ucze­ czasie objął rządy w Tyńcu, gdyż wydawało się, że zgoda Rzymu stniczył we wszystkich sprawach ówczesnych, dworskich, wojen­ była tylko kwestią czasu. nych i kościelnych. Nowy opat rozpoczął reformę klasztoru, przeprówadził wizytację Postać biskupa Pstrokońskiego rysuje się wyraziście na tym tle. w Tyńcu i w podległych mu klasztorach, a następnie zwołał kapi­ Dotyczą go wypowiedzi współczesne, ze znakomitym biogramem tułę, aby na niej ogłosić swe zarządzenia. Przedsięwziął także pra­ Sczygielskiego na czele *, nieco późniejsze, jezuickie2, a wreszcie ce budowlane, jak o tym świadczy jego herb z datą 1649 na skle­ nowożytne 3. pieniu funty klasztornej. W dziejach Polski omawiane lata przyniosły załamanie; analo­ Tymczasem niepokoje na wschodnich kresach odwróciły uwagę gicznie rządy Pstrokońskiego w Tyńcu rozpoczęły wyraźny upa­ króla. Pstrokoński więc za żytia Władysława IV nie uzyskał po­ dek w sensie materialnym i duchowym. twierdzenia na opactwo w Tyńcu. Zachowało się pismo Jana Kazimierza do kard. Ursiniego, Rodzina Pstrokońskich h. Poraj w XVII w. należała do wybit­ z prośbą o poparcie sprawy dotąd zaniedbanej 9. Papiestwo jednak nych w województwie sieradzkim. Pisali się z Bużenina, który po- nie miało zaufania do dworaka-eksjezuity, pamiętając mu zbytnią elastyczność w postawie i polityce. W Tyńcu natomiast narastała „ ł1 Chodziło o 18 tysięcy złotych polskich. Castr. Crac. Rei. t. 71 opozycja. Kwestionowano prawa Pstrokońskiego do tytułu i docho­ nr 793 i 814 , 12 Akta procesu opactwa tynieckiego z rodziną Leszczyńskich o sumy 4 Album studiosorum, t. 3 s. 255 po prymasie Andrzeju zapisane na Celejowie i Babicach. I n w e n t a r z 5 Archiwum nacji polskiej, t. 1 s. 362 rękopisów Biblioteki Kórnickiej (1963) s. 59 rkps 1973 6 Wygodny spowiednik króla. K. Targosz, Uczony dwór Ludwiki 1 Tinecia, s. 127—129 . Marii Gonzagi, Wrocław 1975 s. 92 2 F. Rzepnicki, Vitae praesulum, t. 3 s. 129—130; NiesiecKit 7 R. 1641. Załęski, Jezuici, t. 2 s. 469 Herbarz, t. 7 s. 567—568 8 Theiner, t. 3 n r 403 3 Załęski, Jezuici, t. 2 s. 461—465; W. Czapliński, Na dworze 9 Elementa, t. 3 nr 4 Władysława IV, Warszawa 1959 s. 144 dów opata, a przede wszystkim do ingerencji w sprawy zgroma­ Dzielny Gaaeciki protestował nadal, ale nowy opat ostatecznie dzenia. sytuację opanował. Zaszły znowu jakieś trudności w jesieni, W r. 1650 Pstrokońsiki pojechał do Rzymu, nagliła bowiem po­ a sprawa raz jeszcze wróciła przed rzymskie trybunały20. trzeba uregulowania sytuacji prawnej 10. Zawiązana wówczas kon­ W takich warunkach Pstrokoński nie mógł liczyć na pozyskanie fraternia pomiędzy Tyńcem a opactwem na Monte Cassino i bene­ s o b ie serc w Tyńcu. Tym się tłumaczy wprowadzenie opata-koadiu- dyktyńską kongregacją św. Justyny, wskazuje, że i tutaj opat szu­ tora, ks. Macieja Poniatowskiego21, spokrewnionego z Pstrokoń- kał pomocy n . Nie rozwiązywało to trudności, które narastały co­ skimi. Dał się on poznać w Krakowie jako kanonik pełen zalet. raz bardziej. Pstrokoński nie rozumiał postawy swych podwład­ Tak rzjczy się miały, gdy nad całą Rzeczypospolitą, nad Tyńcem nych z przymusu i obarczał ich odpowiedzialnością za wypadki. i jsgo obydwoma opatami zawisła groza wojen „potopu”. W 1652 r. przebywał w Tyńcu i starał się opanować sytuację 12. D nia 6 grudnia pisał, że chętnie zrzekłby się odpowiedzialności za Pstrokoński dostał Tyniec ze wzgędów materialnych. Nie zacho­ Tyniec, zniechęcony grzechami zakonników, ale nie może tego wały się rachunki a,ni inwentarze. Sądowe księgi krakowskie uczynić bez zgody Stolicy Apostolskiej13. W związku z tym Pstro­ świadczą o trosce o całość i zarząd majątków. Pstrokoński wy­ koński udał się ponownie do Rzymu, gdzie także klasztor miał stępował tu osobiście, albo też interesy klasztoru reprezentowali swego reprezentanta 14. Zakonnicy zyskali sobie poparcie królewi­ jego przeorow ie, Franciszek W idaw ski (1646), F erdynand Dziibał- cza Karola Ferdynanda, dawnego opata — a nawet poparcie kró­ towski (1649), Innocenty Gadedki (1650) i inni dygnitarze. N iektó­ la i®. re procesy ciągnęły się już od dawna 22. Niektóre dotyczyły dzier­ W klasztorze wrzało, bo rządy Pstrokoński ego stały się już nie­ żaw i tzw. tenutariuszów, allbo terenów granicznych. Najbardziej znośne. W tym czasie — jak mniemać wolno — trybunał rzymilki charakterystycznym przejawem w owych latach jest niezgoda są­ rozstrzygnął sprawę na korzyść zakonników, a nawet wymierzył siedzka ze szlachtą, zamieszkującą Leńcze Górne i Dolne, o 20 dotlkliwą karę Pstrdkońskiemu. Sąd domagał się zwrotu poważnej km na południe od Tyńca 23. sumy, toteż Pstrokońsiki uibłagał pomoc króla i .senatorów718. Król podobno w.zbraniał się, ale biskupi polscy, którym nieobojętne było W ciągu rządów Pstrokońsfciego zaszły następujące wypadki. prawo komendy w klasztorach, wywarli nań nacisk 17. W listopadzie 1647 jeden z benedyktynów, o. Chryzostom Brzes­ Sprawa wróciła do Rzymu, który teraz na drodze łaski — ku ki, został zabity przez Aleksandra Chomętowskiego i Stanisława przerażeniu zakonników, Pstrokońskiiemu opactwo przysądził i ka­ Zaleskiego24. Napastnicy pochodzili z regionu Leńcza. W następ­ rę darował18. Zakonnikom przysługiwało jeszcze prawo odwołania, nym rak u (1648) nieznani spraw cy zabili o. Anzelm a L utom irskie- ale Pstrokońsiki nie oglądał się już na nic. Świadek wydarzeń go 25. pisze wprost o buncie, wśród wzajemnych oskarżeń i nienawi­ W tym kontekście pojawia się Kostka Napierski i jego nie wy­ ści 19. jaśnione powiązanie z opatem Pstroikońskim2G. Zachował się list Dopiero wr 1654 r. Pstrokońsiki pozyskał władzę w broniącym bezpieczeństwa dla tynieckiego klasztoru na czas przemarszu wojsk się klasztorze. Pomocy udzielili papiescy komisarze. Daremnie pro­ powstańczych. testował przeor Innocenty Gadecki. Zgromadzenie doprowadzone Formalny napad zbójecki na klasztor dokonał się 16 XI 1652 do rozpaczy chwyciło za broń. Zakonnicy zamknęli klasztor, któ­ r . 27 Zorganizował go Jakub Ujejski z towarzyszami. Szturmował ry Pstrokońsiki zdobywać musiał z pomocą wojska, głodu i pod­ bramę klasztoru, ale został odpędzony. Drugi napad 2 XII 1652 stępu. miał już charakter odwetu, a ofiarą jego padł nauczyciel miejsco- 10 Theiner, t. 3 nr 439 11 Tinecia, s. 223 20 S. Temberski, Roczniki. Wyd. W. C z e r mak. W: Scriptores 12 Elem enta, t. 8 nr 157, 167, 170 rerum polonicarum, t. 16, Cracoviae 1887 s. 291 13 Tamże, nr 198 21 Tinecia, s. 132 14 Tamże, nr 200, 202 204, 256 22 Np. proces z rodziną Frezerów i Celarych o Prądnik. WAPKr, 15 Elementa, t. 3 nr 101, 115 Terr. Crac. Inscr. t. 134 nr 980, 987; t. 135 nr 102, 254 i in. 16 S. Sczygielski, Responsio modesta, b.m.r. s. 9 23 Castr. Crac. Rei. t. 72 nr 1289—1299 17 Tamże. Por. Elementa, t. 3 nr 115 24 Castr. Crac. Rei. t. 74 nr 314 por. tamże t. 84 nr 722 18 Responsio modesta, s. 9 25 BJ rkps 5281 nr 131 19 Fr. L i i d t k e, Uber zwei polnische Benediktinerkloster des 17. Jahr- 28 A. K e r sten, Na tropach Napierskiego, Warszawa 1970 s 19, 37. hunderts. „Studien und Mitteilungen zur Geschichte des Benediktiner 49, 70 i in. Ordens” Bd 36, (Salzburg) 1915 s. 231—233 27 Castr. Crac. Rei. t. 81 nr 225 oraz Inscr. t. 136 nr 291 wej szkoły, Szymon Oleksowie. Sprawca napadu, Ujejski, proce­ jęcia 37. Niemniej folwarki tynieckie nad Skawiną ogołocił on do­ sował się uprzednio z klasztorem o Nieprześnię28. W innym wy- szczętnie, zanim przyszła zawierucha „potopu”. padlku źródła wspominają zajazd szlachecki na posiadłość klasz­ W takich warunkach zawiodły zupełnie nadzieje. Ddbra klasztor­ torną 29. ne, jakkolwiek rozległe, nie dawały żadnego dochodu. Na tym tle Prawdziwą zmorą, która w czasach Pstroikońskiego udaremniła ulkazuje się imponujący uipór Pstrokońskiego, który w ciągu 10 gospodarowanie, były tzrw. stacje albo tzw. chlefo zimowy dla woj­ lat, przed ucieczką swą na Węgry, stawiał czoło przeciwnościom ska. W Polsce działo się źle. Ostatnie miesiące panowania Włady­ wewnątrz i na zewnątrz klasztoru. sława IV przyniosły bunt Kozaków Chmielnickiego, który zwycię­ Zgromadzenie pod jęgo rządami zyskało fundację w Piwoszu- żył wojslka polskie pod Żółtym i W odam i (16 V 1648). Z araz po nach na Żmudzi. Przy sposobności wymieniono z imienia i nazwi­ tym zmarł król (20 V). W kilka dni później hetman przegrał bi­ ska 27 kapłanów, 4 braci w klasztorze 38. W tym składzie zakonni­ tw ę pod K orsuniem . W tym że roku (23 XI) przyszła klęska pod cy tynieccy mieli wytrzymać klęskę, którą im zgotowały wojny Piławcami. Ohoć wojna toczyła się daleko. Tyńcowi przypadło „potopu”. przezimować zdemoralizowane wojska. Sprawę rozpoczął list ks. Jeremiego Wiśniowieckiego, zapowiadający kwaterunek wojsk Lud­ Zaledwie Pstrokońsiki opanował trudności w Tyńcu, wybuchła wika Wejhera, wojewody pomorskiego30. Nastąpiły potem liczne wojna szwedzka. Nieszczęśliwy opat — jaik też inni dygnitarze protesty, które oświetlają przebieg wypadków31. Wojska cudzo- kościelni z całej Polski — szukał schronienia za granicą39. Jed­ ziemsfkie wojewody przymaszerowały do Tyńca 26/27 grudnia dko- nocześnie wyjechał też opat koadiutor Poniatowsiki, który towarzy­ ło północy32. Klasztor wzięły szturmem. Gwałtem rozłożono lu­ szył biskupowi Gembickiemu4n. Uciekło też wielu członków zgro­ dzi i konie w budynkach. W ciągu kilku tygodni teren został ogo­ madzenia tynieckiego, wśród nich Stanisław Sczygielski, który łocony z inwentarza i z żywności, a ludność doprowadzona do laita wojny przebył w Pradze czesflriej. Szwedzi zbliżyli się do Kra­ rozpaczy. Rejestry wydatków uświadamiały ogrom strat. Ostatecz­ kowa, oblegali go od 25 IX 1655 r. począwszy, kapitulacja miała nie król Jan Kazimierz roztkazał usunąć się Wejherowi z Tyńca33. miejsce 17 X 41. Najeźdźca pozostawał tu do 30 sierpnia 1657 r. Jednocześnie wojska zimowały w pobliskich Liszkach, Skawinie Tyniec, blisko sąsiadujący, znalazł się w sytuacji krytycznej. Na­ i Woli Radziszowskiej. Tutaj również ingerował król w obronie wiedzali go Szwedzi, rabując i profanując świętości42. Wobec po­ klasztoru34. Analogiczne protesty przychodziły też z Tuchowa wszechnej zdrady podzieliło się także zgromadzenie tynieckie, i z Brzostka. W tych latach pospolite ruszenie szlachty Zatorskiej a przeor Ludwik Zielonacki uchodził za szwedzkiego stronnika 43. gromadziło się też na polach pod Skawiną. 3S. Sytuacja zmieniła się na czas jakiś w 1656 r., gdy Michał Ze­ Rozpaczliwe protesty figurują w księgach sądowych aż do wy­ brzydowski, miecznik koronny, ze swym wojskiem utworzył Obóz buchu wojny szwedzkiej. Najbardziej drastyczną była w r. 1654 na polach Tyńca i szachował stąd Szwedów w Kralkowie. Działał sprawa z rotmistrzem Jagniątkowskim, który jako wojskowy na tu również słynny partyzant Kasprzycki44. Walki te, ostatecznie kwaterunku likwidował porachunlki rodzinno-sąsiedzkie. Pochodził przegrane, wywołały echo w literaturze pamiętnikarskiej45. Kla­ on ze szlachty, osiadłej w Leńczu, a z dawna skłóconej z klaszto­ sztor uległ ponownemu rabunkowi46. Źródła wspominały już rem. Teatrem rozgrywlki była Wola Radziszowska, a ofiarą o. Be­ o zniszczeniu Tyńca 47, ale budynki klasztorne stały w całości, słu­ nedykt Silnicki36. Jagniątkowsiki stał się postrachem całej okolicy. Mieszczanie myśleniccy wśród bicia dzwonów odmówili mu przy- 37 Castr. Crac. Rei. t. 83 nr 608 38 BOssol, rkps 1626/III k. 395 i 407 39 Tinecia, s. 129 28 Castr. Crac. Rei. t. 73 nr 464 40 Temberski, Roczniki, s. 325 29 Castr. Crac. Rei. t. 74 nr 1153 41 L. Sikora, Szwedzi i Siedmiogrodzianie w Krakowie, Kraków 30 Castr. Crac. Rei. t. 75 nr 783 1908 s. 14—40 Castr. Crac. Rei. t. 76 nr 20 , 27, 994, 1095, 1208, 1235, 1411 42 Tinecia, s. 233—234 32 Tamże t. 76 nr 1235 43 L. Sikora, Szwedzi, s. 47, 85 33 Tamże nr 1095, 1208 . 44 T. N o w a k, Kasprzycki Kasper, PSB t. 12 s. 194—195 34 Castr. Crac. Rei. t. 75 nr 993, 1092; t. 76 nr 505; t. 77 nr 444, 45 S. R a n o t o w i c z, Opisanie inkursji. Wyd. J. Mitkowski, Kra­ 532, 584 i in. , 4 ków 1958 s. 20 i in. 35 Akta sejmikowe woj. krakowskiego, t. 2 Wyd. A. Przyoos, 4® Świadczy o tym zapiska w Sakramentarzu Tynieckim, BNar. BOZ Wrocław 1955 s. 385 por. s. 409, 445, 703—704 . rkps 8 k. 1 38 Castr. Crac. Rei. t. 83 nr 468, 502, 557, 569, 595, 675—676, 68a, 7UU 47 T h e i n er, t. 3 nr 507; Elementa, t. 3 nr 222 żąc Szwedom na kwatery 48. Jego pożar wiąże się z drugim aktem Ogólne tło tych czasów odtwarza bogata literatura. Życie Ponia­ dram atu. 6 XII 1656 stanął układ o rozbiorze Polski. Na tej zasa­ towskiego z pozycji tynieckiej przedstawił współczesny mu o. Sta­ dzie Jerzy Rakoczy, książę siedmiogrodzki, wkroczył do Krakowa nisław Sczygielski1. Ten najlepszy z biogramów, które wyszły (marzec 1657 r.). Temu to awanturnikowi tradycja tyniecka przy­ spod jego pióra, wymaga jednak uzupełnień. Powiązania Poniato­ pisała pożar 'budynków klasztornych 49. Wówczas dokonało się osta-^ wskiego z bisikupem Gemlbickim i kapitułą krakowską kierują myśl teczne wyniszczenie, -w którym brali udział tak swoi, jak i obcy so. w stronę tamtejszych archiwaliów, które pozostają jeszcze nie wy­ Księgi sądowe zachowały szereg skarg na zniszczenie wojenne korzystane 2. Dla spraw wewnętrznych klasztoru pierwszorzędną w całej okolicy 51. rolę odegrałyby — niedostępne dzisiaj Acta actorum i Acta com- missoriateia 3. Pewne wiadomości trafiły się w dawnych kopiarzach Jeszcze najeźdźcy byli w Polsce, w Krakowie, gdy z Węgier tynieckich 4, a dalej w księgach sądowych krakowskich 5, mimo że przyszła Wiadomość o śmierci Pstrokońskiego (17 VI 1657) 52. Po­ tam talkże zaszła dewastacja w czasie wojen „potopu”. przednio spisał on testament oddając swe dziedzictwo zakonowi je­ Wiele wreszcie pomocy przyniósł rękopis pt. „Rewizja majęt­ zuitów 53. Tyńcowi przekazał złoty kielich, dotąd zachowany ności opactwa tynieckiego” z 1661 r . 6 Ukazują się tu wyraziście w Tarnowie 54. zniszczenia wojenne Tyńca oraz rezultat pierwszego wysiłku, któ­ Podobiznę Pstrokońskiego odtworzył sztycharz gdański, Jere­ ry opat Poniatowski uczynił przy odbudowie. Pomimo tylu braków miasz Falek w r. 1653. Był to moment wielkiego napięcia ale też w podstawie źródłowej, życiorys dzielnego opata rysuje się dość na twarzy dostojnika widnieje zmęczenie i smutek. Pstrokoński na­ wyrażiście. leży do najtragiczniejszych wśród tynieckich opatów. Skrzywieniu jego charakteru, który nie wysoko cenili jezuici53, odpowiadała Maciej Poniatowski urodził się w ostatnich latach XVI w. surowa opinia nuncjusza Viscontiego56. Dezercja z zakonu spowo­ w województwie sieradzkim. Był synem Mikołaja i Anny z Bużeni­ dowała rezerwę Stolicy Apostolskiej i zwłokę w potwierdzeniu na Pstrokońskiej7. Rodzina jego używała h. Śreniawa. Niezbyt licz­ opactwa. Z tego wynikły trudności wśród zgromadzenia. Powię­ na ani bogata, miała dcibre powiązania. Przyszły opat uczył się kszały je brutalne środki, których użył opat. To wszystko razem u jezuitów w kaliskim Collegium Karnkovianum 8. Następnie wdra­ wzięte sprawiło, że kilkanaście lat, które Tyńcowi wypadło prze­ żał się w praktykę sądową. Niewątpliwy intelektualista pogłębiał żyć pod rządami Pstrokońskiego, należą do najbardziej krytycz­ swą wiedzę prawniczą. Za panowania Zygmunta III brał udział nych. Zapowiadały one dalszy upadek klasztoru i obniżenie po­ w wojnach z Moskwą, to znaczy w wyprawie po koronę carską dla ziomu życia zakonnego. królewicza Władysława. W kilkanacie lat później zasłużył się zno­ wu pod Smoleńskiem w 1632 r. Potem teatr wojny przeniósł się na Prusy, dopóki nie podpisano rozejmu w Sztumskiej Wsi (1635 r.). MACIEJ PONIATOWSKI W tym czasie Poniatowski przeszedł na służbę Kościoła. Do 1657— 1660 Krakowa ściągnął go w r. 1642 biskup Piotr Gembiclki9. W la­ tach następnych Poniatowski, jeszcze bez święceń kapłańskich Krótkie rządy Macieja Poniatowskiego przypadały na lata po wojnie szwedzkiej. Wojna ta wciągnęła cały kraj bez wyjątku w klęskę, pożogę, ucieczkę i grozę. Nie uniknęli jej benedyktyni 1 Tinecia, s. 131—134 tynieccy ani też Poniatowski, tyle że po katastrofie przyszły wspól­ 2 Kilka cennych wskazówek dostarcza o. H. E. Wyczawski, B iskup ne trudy odbudowy. Piotr Gembicki, Kraków 1957 3 KTyn, przedmowa wydawcy, s. XX 4 Metrica variorum, BJ rkps 5280 i in. 48 L. S i k o r a, Szw edzi, s. 111 s Castr. Crac. Rei. t. 84—87; Terr. Crac. Inscrapt. t. 137 i in. 49 WAP Rzeszów, Archiwum Lubomirskich, fasc. 627 k. 7—8 8 WAP Rzeszów, Archiwum Lubomirskich, fasc. 627 50 Castr. Crac. Rei. t. 84 nr 245 7 L. Łętowski, Katalog biskupów, prałatów i kanoników krakow­ 51 Castr. Crac. Rei. t. 84, nr 630, 631—633, 637—641 skich, t. 3, Kraków 1852 s. 471 52 Tinecia, s. 129 8 Świadczy o tym udział w pracy zbiorowej pt. Leopardus, b.m. [1624] 53 N i e s iec k i, H erbarz t. 7 s. 568 ku czci abpa Firleja. 54 Tinecia, s. 129 9 Biskup GembiCki miał wówczas komendę nad Tyńcem (1641—1643). 25 Załęski, Jezuici, t. 2 s. 461 Dysponując tynieckimi posiadłościami, jedną z nich, wójtostwo w Bry­ 56 Relacje nuncjuszów, t. 2 s. 222 lach nadał Poniatowskiemu (Rewizja majętności, k. 3) sprawował funkcję marszałka biskupiego dworu10. Nie wiadomo gtępstwa, dopiero więc w 1657 r. został opatem-komendatariuszem kiedy studiował teologię i kiedy przyjął święcenia kapłańskie. Do z pełnią praw. kapituły powołał go bp Gembicki w 1647 r. Następny rok Ponda- $ towsfci przebył w Rzymie łl. Wrócił wszakże do kraju przed elekcją Poniatowski był przez cztery lata koadiutorem opata Pstrokoń- Jan a K azim ierza (20 X I 1648), skoro ją podpisał. W r. 1652 od­ gkiego, więc doskonale znał problem y Tyńca, zandim osobiście objął chodził z Krakowa na biskupstwo chełmińskie dotychczasowy dzie­ rządy. Tyniec był wówczas zrabowany przez Sziwedów i spalony kan kapituły, Jan Gembicki, brat biskupa Piotra, a także krewny przez Węgrów. Spustoszona też była wieś tyniedka i cała okoli­ Poniatowskiego, który zajął po nim tę wysoką godność. Nie była ' ca 18. Zgromadzenie powracało dopiero z wojennego rozproszenia. to ani pierwsza ani ostatnia z łask, których udzielił Gemfbicki Skarb oczywiście stał pusty. Wiadomości, które niekiedy docho­ swemu faworytowi. Za przyczynieniem się biskupa Poniatowski dziły do Rzymu na temat zniszczeń wojennych w Polsce i w kla­ został administrator em opactwa tynieckiego, a niebawem opatem sztorze tynieckim, wcale niie przesadzały. Przekonywujące dowody koadiutorem przy boku Pstrokońsfciego. Zamianowanie to stało 0 tym podsuwają zwolnienia dóbr klasztornych z niektórych w ziwiązku z kryzysem władzy opackiej Pstrokońsfciego w Tyńcu, świadczeń 19. jak o tym poprzednio była mowa. Poniatowski nie rezygnuje jed­ Na tym tle dopiero uświadamia się ogrom dokonania w latach nak ze stanowiska w kapitule krakowskiej12. Ona to pozostanie następnych, w których rządził Poniatowski. Budził podziw ten ko- w jego życiu na pierwszym miejscu, absorbując jego umysł i ser­ mendatariusz, który na odbudowę klasztoru nie szczędził nawet ce, nawet gdy samodzielnie już rządził w Tyńcu. W tym czasie własnego grosza20. Spostrzegłszy to zakonnicy zrobili mu owację jego wpływy na dworze biskupim wzrastały, zwłaszcza że biskup u wejścia do klasztoru, deklamując votivum carmen jednego z do­ potrzebował jego pomocy i rady13. Właśnie Szwedzi zerwali ro- mowych poetów, których — rzecz zdumiewająca — nie brakowa­ zejm, a klęska „potopu” zbliżała się szybko. Gembicki zamianował ło nigdy w zgromadzeniu. W pierwszym również roku rządów kanonika StarowolsMego administratorem diecezji na czas siwej Poniatowskiego zawiązano tak ówcześnie cenioną filadełfię z arcy- nieobecności, a sam, w towarzystwie kanoników Brudzyńskiego opactiwem węgierskim św. Marcina w Pannonhalma 21. i Poniatowskiego po 20 września 1655 r. — zabierając kosztownoś­ Poniatowski gospodarował skrzętnie i zapobiegliwie. Umiejętnoś­ ci — usunął s!ię na Spisz u . Tymczasem najeźdźcy, Szwedzi i Wę­ ci prawne, Iktóre otworzyły mu drogę do referendarstwa, wyko­ grzy Rakoczego konsekwentnie niszczyli kraj. Poniatowski powró­ rzystywał do obrony dóbr opackich. Księgi sądowe, choć niekom­ cił do Polski, gdy tylko było można 15 i tutaj zajął się sprawami pletne 22, zachowały szereg protokołów świadczących o trosce opa­ publicznymi. Król zamianował go uprzednio swym sekretarzem, ta i jego zgromadzenia o prawne uregulowanie tej dziedziny2S. referendarzem koronnym, a w r. 1657 powołał go jako komisarza Dzielnemu opatowi dopomagał przeor o. Ludwik Zielonacki oraz do przejmowania Krakowa — szczególnie miejsc i przedmiotów ówczesny szafarz o. Teodor Gorayski, których nazwiska wracają kultu — z rąfc Szwedów, którzy wówczas opuszczali miasto 16. wielokrotnie w tekstach sądowych i gospodarczych. Ani jedna wzmianka nie wspominała o zainteresowaniu Ponia­ Rezultaty trzyletnich rządów Poniatowskiego uświadamia wspo­ towskiego Tyńcem, spalonym i wyludnionym, dopóki nie przy­ mniany już inwentarz pt. „Rewizja majętności”24. Ze suchych szła wiadomość o śmierPi opata Pstrokońsfciego na Węgrzech (17 wyliczeń i opisów wyziera obraz rozległych i bardzo trudnych VI 1657) 17. W miesiąc później (14 VII) zmarł w Raciborzu biskup w administracji majątków, kitóre uległy wprawdzie wojennym Gembicki. Poniatowski miał koadiutorię tyniecką z prawem na- zniszczeniom, ale wracają do życia i produkcji. Inwentarz starannie opisuje stan budynków klasztornych, zwłaszcza „zamku”, czyli

18 Rewizja majętności, k. 7 10 Wyczawski, Biskup Piotr, s. 312 19 Castr. Crac. Rei. t. 84 nr 245; t. 86 nr 405, 675 11 Łętowski, Katalog, t. 3 s. 471 20 Tinecia, s. 134 12 Elementa, t. 3 nr 154 21 Tamże, s. 224 13 Wyczawski, Biskup Piotr, s. 315 22 yj WAP Kraków brak Ksiąg sądowych z lat 1654—1657 i 1659— 14 Tamże, s. 345 1660 15 Elementa, t. 3 nr 222 23 Proces z Russockimi o Pozowice w Castr. Crac. Rei. t. 84 nr 596, 16 M. Rożek, Straty kulturalne i artystyczne Krakowa, „Biuletyn 720—721; ze szlachcicem Dąbrowskim o Książnice, tamże t. 85, nr 35. Historii Sztuki”, R. 36, zesz. 2, 1974 s. 152; L. Sikora, Szwedzi i Sied- 137, 138, 148, 152; o propinację w Opatowcu, tamże t. 84 nr 561 miogrodzianie w Krakowie, Kraków 1908 s. 110—111 1 914 i in. 17 Tinecia, s. 129 24 WAP Rzeszów, Archiwum Lubomirskich, fasc. 627 dzisiejszej opatówlki w trakcie odbudowy. Sytuacja została opa­ Sczygielski z niekłamanym podziwem opisał — osobowość zmar­ nowana. W ten sposób — jak wolno mniemać — widział tyniecką łego opata, którego — być może — stawiał za przykład młodemu gospodarkę Poniatowskiego marszałek Lubomirski, który obmy­ Lubomirskiemu. Ta charakterystyka, harmonizuje z zachowanymi ślał dla najmłodszego z synów, Hieronima Augustyna. Nie wiado­ dokumentami. Poniatowski obok Łubieńskiego staje wśród naj­ mo, kiedy powstała myśl, ani też jak przebiegały starania, ale Lu­ lepszych opatów XVII w. bomirski wykorzystał długi wdzięczności, które względem niego zaciągnął król Jaii Kazimierz, i uzyskał koadiutorię tyniecką dla syna w 1659 r . 23 Oczywiście nie było mowy o współrządach kil­ HIERONIM AUGUSTYN LUBOMIRSKI kunastoletniego chłopca z doświadczonym, starym opatem. Na ra­ 1660—1685 zie był tylko tytuł i widoki na przyszłość. Instytucja komendy, mocą której monarcha narzucał ludzi ob­ Świadomy i rozumny opat przygotował się do śmierci, spisał cych klasztorowi na stanowisko opata, ściągnęła na Tyniec wiele testament, którym spadkobiercą swym uczynił swego brata Adama, nieszczęść. Jednak to ona wprowadziła też do lokalnej historii Hie- chorążego sieradzkiego, Tyńcowi przeznaczając wszakże czwartą ron.ma Lubomirskiego, który niewątpliwie był nadzwyczajnym część swciich dochodów. Czuł się już zmęczony pracą i stary. Umarł człowiekiem. dnia 14 lutego 1660 r. 26 Pamięć jego utrwaliło marmurowe epita­ Klasztor wciągnięty w rozgrywki polityczne, cierpiał bardzo, ale fium w katedrze wawelskiej 27. Portret przedstawia twarz człowie­ nowemu opatowi przyznać trzeba znaczny talent rządzenia. Był ka obciążonego troską, która mu nieodstępnie towarzyszyła przez on na swój sposób narzędziem Opatrzności w czasach nad wyraz długie lata. . trudnych. Lubomirscy pozyskali sobie Tyniec w wyniku pomocy, Rządy sede vacante sprawował przeor Ludwik Zielonacki pod której udzielili królowi podczas wojny szwedzkiej. Cały kraj był ogólną kontrolą bpa Oborskiego. Spisano wówczas tylekroć wspo­ wówczas zniszczony przeiz rabunki i pożogę. mniany inwentarz pt. „Rewizja majętności”. Na zarządzenie króla Tymczasem pokój w Oliwie, chociaż zakończył wojnę, bynajmniej wybrano dotychczasowego koadiutora na opata, prosząc Stolicę nie wyjaśnił sytuacji. Europę rozdzierała wówczas groźba inwazji Apostolską o jego rychłe zatwierdzenie. tureckiej. Drżało przed nią papiestwo i Habsburgowie, podczas Poniatowski rządził krótko, bo tylko trzy lata, ale zasłużył sch- gdy we Francji Ludwik XIV prowadził własną politykę w przy­ bie na wdzięczne wspomnienie. Miał już wiele doświadczeń, gdy mierzu z Turcją. Komplikowało to sytuację, dezorientowało, wy­ wszedł na służbę Bożą, pod kierunkiem biskupa Gembickiego wy­ wierając wpływ na wypadki w Polsce, na którą spadały raz po kazał swoje zdolności. Umiał łączyć roztropność z konsekwentnym raz tureckie uderzenia. W tym kontekście mieści się dwudziesto- działaniem. Zadania swe spełniał należycie już jako żołnierz, po­ pięciolecie Hieronima Lubomirskiego na opactwie tynieckim. tem w służbie cywilnej sądowej i kancelaryjnej. Zajęcia wpły­ Hieronim Lubomirski, mimo trudności i niepowodzeń, zrobił nęły wydatnie na jego mentalność pełną ładu. Wykorzystywano go wielką karierę. Pod koniec życia został kasztelanem krakowskim jako członka kapituły krakowskiej, gdzie zajął pierwszą godność i hetmanem wielkim koronnym. Dokoła niego narosła stosunkowo dziekana. Nieznane pozostają jego związki z Tyńcem przed 1657 r. obfita literatura. Poświęcono mu monografię 1 i opracowano bio­ Rozpoczynał swe rządy w chwili, gdy — na skutek wojny gramy2. Prace te jednak można uzupełnić wiadomościami o Lu­ szwedzkiej opactwo nie mogło mu przynieść żadnej korzyści. Je­ bomirskim jako opacie w Tyńcu. Wprawdzie nowsza literatura go pracowitość i bezinteresowność zwróciły uwagę. Podjęła ten temat, 3 ale nie wyczerpała go dotąd. Wiele przynio­ Choć sam nie był zakonnikiem, potrafił wniknąć do wnętrza sła uważna lektura pism ks. Stanisława Sczygielskiego, który nie- klasztornego życia, jednając sobie podwładnych troskliwością. Po­ zle przedstawił początki rządów Lubomirskiego a potem niejed­ chłonięty wielowa pracami, z odbudową budynków i gospodarstwa nokrotnie wracał do tego tematu. Przybyły nadto informacje na czele, ustawił też należycie życie religijne i zakonne. z archiwum 'rodzinnego Lubomirskich, jak również szereg wiado-

25 Zob. biogram następny. r, Piwarski, Hieronim Lubomirski, hetman wielki koronny, 25 Tinecia, s. 134; Por. MPH 5, 611 braków 1929 27 Katalog zabytków sztuki, t. 4 cz. 1. Red. J. Szabłowski, W a r s z a ­ * J. Wimmer, Lubomirski Hieronim Augustyn, PSB t. 18 s. 11_ 14 wa 1963 s. 95 tabl. 406; T. Dobrowolski, Sztuka Krakowa, Krakom O s t r o w s k i, La commende, s. 11—14 1971 s. 387 ry c . 274 Tinecia, s. 134—136 mości z" rękopisów zagranicznych, zwłaszcza z Rzymu. Pozwalają r * Przy . tamtejszym uniwersytecieTrudno dziś ustalić czy one uściślić niejeden rys w całości obrazu. Ł t 7 «£- Przi!tóy> » ^»nicą. wsienpmndwrS srnu 166o r przebywał w Tyńcu'*. W tym czasie oiciec ietra — Hieronim Augustyn Lubomirski urodził się na krotko przed 1648. jalko rokoszanin — walczył z królem. Bvł synem Jerzego Sebastiana w przyszłości rokoszanina i jego Hieronim nie doczekał już śmierci swego ojca na wygnaniu bo pierwszej żony Konstancji z Ligenzów«. Oznaczało to przynależ­ od jesieni 1667 r. do czerwca 1670 r. przebyw ał za granica Wi ność do jednego z najpotężniejszych rodów w Rzeczypospolitej. t zs^ ° Hieronim miał po ojcu dziedziczyć Wiśnicz i Jarosław, a dobra polecającymi odo T króla ; s «, a 19 XI rozmawiał młod^" z papieżem Ł tfm i uzyskał i rzeszowskie po matce, która go odumarła w 1648 r. Jako najmłod­ dyspensę . Znana jest treść tych rozmów n oraz cena, którą — szego z synów ojciec przeznaczył go do kariery duchownej. Na na­ tak woln,° Powiedzieć — wypadło zapłacić. Hieronim bowiem ukę początkową posłał do fundowanego przez siebie kolegium Pi- zarazem uzyskał bullę konfirmacyjną dla pijarów w Rzeszowie iarów w Rzeszowie 6. którym następny zbudował kolegium ». Cenę zapłacił też Tyniec’ Wśród wychowawców chłopca znalazł się o. Stanisław Papczyn- wtedy bowiem zadecydowało się dla opata wejście do zakonu ski który go uczcił panegirykiem 7. W trosce o karierę dla syna maltańskiego, jako namiastka kapłaństwa w. W Rzymie przypo­ Jerzy Lubomirski wykorzystał wdzięczność króla któremu po- ra i no ten warunek, kiedy Lubomirski zaproponował przyjęcie m óJ gdy ten wracał z ucieczki na Śląsk. Nie czekając nawet na krzyza maltańskiego, wraz ze ślubowaniem walki z Turkami Pa­ koniec wojny uzyskał dla małoletniego Hieronima koadiutorię przy pież Klemens IX zgodził się na to. Tekst datowany 8 X II 1668 r. opacie Ponikowskim. W związku z tym, zaledwie zmarł stary o yczy przyjęcia krzyza zakonu maltańskiego z rąk baliwa zako- opat, król 26 II 1660 napisał do papieża Aleksandra VII o zalega­ hr! v na^ZTiei ^ ycznych 2 ty™ związanych. Akuratnie wtedy lizowanie tej nominacji . 8 , „ , abdykował Jan Kazimierz, a zarówno Habsburgowie jak i papież Tymczasem pokój podpisany w Oliwie zakończy wojnę ze lakó*„rt,h i a,"re kŁ Karok "a tron poE? darni W Tvńcu odbyły się wybory według woli króla, po czym Zakon maltański wymagaj od swoich członków rocznego nowicja- konwfflrt 15 VIII rozpoL,! zaMegi w Rzymie o rychle tu, po którym składano śluby. Lubomirski spełnił wymagania nie opata 9. Stolica św. zadośćuczyniła tym prośbom i opat Hiero i zatrzymał komendę nad Tyńcem. Od dnia 7 VI 1670 r opat Lu­ nim około 29 czerwca 1661 r. rozpoczął w Tyńcu swerządy^ bomirski występuje w źródłach jako kawaler maltański — eques Zgromadzenie przyjęło kilkunastoletniego opata z nadzieją która mehfe^SnOdtąd jeszcze rzadziej bywał w Tyńcu, chociaż rzą- dochodzi do głosu w panegiryku zredagowanym przy tej sposofo T,- u Natomiast — zgodnie z powołaniem kawalerów maltańskich walczył z Półksiężycem. n°Bulla papieska z prowizją dla Hieronima Lubomirskiego nosi Stopniowo zyskiwał sobie sławę wojownika, bo sposobności miał date 5 III 1663 r 12 N azyw a Lubomirskiego klerykiem krakowskim, f wijc i być może w tych latach rozpocz,! studia teologiczne. ft, Jana ^ R“'™olitei. pod wo-

Wśród warunków figurują ś w i ę c e n i a kapłańskie w ^ysEło . r . f o L ™ 4 w,ł

. Rzeszowie, „M ałopd- H Archiwum nacji polskiej, t. 1 nr 1752

;• Tyń“ 26 v m m s r- BJ rkK 3755 L 91 1937 " 48 s Elementa, t . 3 nr 310; T h e i n e r, t . 3 nr 548 16 Elem enta, t. 4 nr 265, 268, 269 ]s BJ rkps 6222 k. 161—162 9 Elementa, t . 7 nr 377 i9 ^ wieb0 (Ja, Początki, s. 169 n SJ fc^yfuT ski, Ilib a ta e sermel matris, Cracoviae 1661. '. 2 egestr wszystkich spraw. WAP Rzeszów, Archiwum Lubomirskich kacja' po raź pierwszy w dziejach Tyńca miejscowego opata nazy areyopatem. s“ M em enta, t. 3 nr 349—350 12 Tekst w BJ rkps 6222 k. 123—124 j ' Tamże, nr 351—353 przeora Jaźwiedkiego i konwentu w chwili, gdy sam na czele «TV (1677 r.). Zaprotestow ali wówczas dyplomaci austriaccy i pa­ swego wojska jechał już pod Wiedeń 28. piescy a biskup krakowski zagroził odebraniem Tyńca . Ciekawy ten tekst wskazuje jak głęboko przeżywał Lubomirsk' P Sprawa ciągnęła się czas jakiś, wikłając z innymi trudnościami. swą podwójną godność opata i zarazem obrońcy Kościoła Tządy Zniechęcony Lubomirski p o j e c h a ł wówczas do sprawował sam, chociaż dopomagał mu biskup Oborsfa Zgroma rał się o bogate opactwo w nagrodę za usługi. Gdy te nadzieje za- dżemem kierował poprzez swych przeorów. Byli nimi koleino Z > w r, Gorayskl’ Ludwik Zielonacki, Stanisław Sczygielski Mi­ ko aj Wylezynski, ponownie Zielonacki, Maciej Suchorabski Fau- ski znalazł się w swoim żywiole. „Jedynym m o i m pragnien stus Unukowski, Karol Jaźwiecki, Karloman Myśliński. Wystawia- mawiał - jest wojna”. W marcu przyjął - <™l dokumenty> w których nagłówku widniało imię opata — bez zacias żołnierzy pod jego własną komendą jako „Feldmarschau względu na jego obecność. Tak samo prowadzili procesy jak Leutnant W czerwcu Lubomirski, Wtóry świeżo na sejmie otray- “ pragnioną laskę marszałkowską, Wkroczył ze swym korpu­ sem w ziemie cesarskie” 23. Naoczny świadek pokpiwał sobie z tei armii 24, ale pod dzielnym wodzem zdała ona egzamin. Kam- Brak scisłych wiadomości o liczbie zakonników zastęouia da Dania która przedłużyła się do 1685 r. przyniosła mu sławę, ale ne o 51 profesjach, które w latach 1661— 1684 złożono w Tyńcu 3u zarazem zniechęciła do Austrii. Wrócił więc do Polski. Zapewniał, Powołań było duzo, co świadczy o sławie klasztoru. Pewne świa ‘ że tylko obowiązki Ikawalera maltańskiego skłoniły go do wejścia tło na życie obyczajowe rzucają zachowane rachunki które z do w służbę Austrii, gdy inwazja turecka zagroziła Europie. W tym lecenia biskupa Oborstkiego prowadzili zakrystianie«, oraz znacz­ samym roku utracił komendę nad Tyńcem. nie szersze w swym zasięgu, klasztorne 32.

Wiadomości o zarządzie klasztoru i administracji dóbr w cza­ ty n ir c L lanzyvshka0łona, t Ce; ^ 25 ^ tylk° trzech “ konników sach Lubomirskiego są liczne wprawdzie, ale rozproszone ifrag skim 33 P18n bakałarza na U niw ersytecie K rakow - mentaryczne. Obraz całości wypadnie więc oprzeć na danych po O studia w Tyńcu dopominał się bezskutecznie ks Stanisław Sczygielski, który poznał czeskie opactwa w momencie odnowy opa.a Poniatowskiego, Lubomirski by, już Żywił on pewne nadzieje, dopóki Lubomirski nie koadiutorem ale miał dopiero kilkanaście lat. Wówczas — na ro kaz b i s k u p a 'Andrzeja Trzebickiego - administracja m sPm tu“l,‘ słyflcę nieC ZyCm PrZeniÓSł * na i tam upraw iał p u b lic ^ bus klasztoru dostała się biskupowi Mikołajowi Oborskiemu, J ją zachował przez lat trzydzieści2*. Funkcję swą sprawował on zarzutu W dziedzinie materialnej pomagał Jerzy Lubomirski, który o a- poaobwacin°Psi *** *2 zał tyle troskliwości przy uposażeniu syna. Z czasem, sa P2J śluby młodyclTzakonników 3? bP ° b°rski ~ Sede Vacanti Prz™ ł własnym autorytetem chronił dobra swe przed napastnikam ■ Z biogramu Lubomirskiego wynika, że bardzo mu zalezało n opa^t^r^faio11!1 kksrtoru^ Prawdziwy dramat chodach z Opactwa Tynieckiego i że dbał zawsze o sprawy m ri^ne Zasadniczo rządził sam. świadczy o tym list adresowany do BOssol, rkps 1624/III k. 473 t. 137CiSnr' CraC' ReL ° d Ł 87 P0C2ąwszy; Terr- Crac. Inscriptiones, Metrica fratrum, B J rkos 5^81 nr irs oio ut

22 P i w a r ski, Hieronim, s. 1 2 ; W i mm er, Lubomirski, s. 12 28 P iw a r s k i, Hieronim, s. 26 1 1 „ v wareyawa l971 24 J.C Pasek, Pamiętniki. Oprać. R. P o l lak, Warszawa s. 352 CZ“ ht” k’ Bonawentura 2arsk! i Karloman 25 BJ rkps 5281 nr 164, 234 o - , v ciel s k i broszurW 2« Biskupowi Oborskiemu dedykował o. S. Sc.zy g BJ rkps 6222 k. 192 pt. Calendariumbenedictinum, Cracov.ae 1663 35 BJ rkps 5281 nr 220 27 Castr. Crac. Rei. t. 89 nr 33, 82, 98 Pod Ikoniec działań wojennych Lubomirski ożenił się, nie oglą­ cicho, unikając jakichkolwiek urzędów. Dopiero po śmierci w 1707 r. dając na prawa Kościoła. Wywołało to skandal, zwłaszcza że pod­ przy jego imieniu dopisano, że celował w zakonnej dyskrecji, stępnie wmieszano w nią biskupa poznańskiego. W tym czasie w ulubionej samotności, uprawiał kontemplację, którą łączył Lubomirski oddał opactwo tynieckie36. Ciąg dalszych wydarzeń, z czynnościami kaznodziei i tradycyjnym jeszcze kopiowaniem zwłaszcza konflikt z nuncjuszem Pallavicinim, a następnie Canjtel- książek 42. Był to jeden z wychowanków Lubomirskiego i należy do tegoż okresu. mji,m37 już nie dotyczy opata tynieckiego. Sprzeczne siły w tym człowieku działały naraz. W tych saimych latach Lubomirski obmy­ Niemniej w dziejach Tyńca omawiane lata uchodziły za najbar­ ślał fundację kapucynów na Rynku w Krakowie 38. Dziejów Tyńca, dziej oddalające ideał opata od rzeczywistości. ta sprawa dotyczy tylko ubocznie. Opat występował tu jako opie­ kun swych nieletnich bratanków, a wśród nich Józefa Lubomir­ skiego, którego następnie osadził jako swego następcę w Tyńcu. JOZEF LUBOMIRSKI 1685—1709 Wykorzystała to następnie satyra pt. „Pluralitas modorum okpi- wandi”, bo sprawa — ponoć — nie była czysta 39. Ale Lubomir­ ski przeprowadzając cokolwiek, nie oglądał się za siebie. Bratan­ Rządy opackie Józefa Lubomirskiego ciągnęły się blisko ćwierć ka na opactwie osadził, małżeństwo zalegalizował, a nareszcie się­ wieku. Klasztor wycierpiał wiele w tym czasie. gnął po godność kasztelana krakowskiego i po buławę wielką ko­ Polska na schyłku panowania króla Jana Sobieskiego, a potem ronną. Kandydował także do korony królewskiej, ale bez rezulta­ za długich rządów Augusta II (1697—1733) traciła swe znaczenie tu. Ostatnie lata jego życia' przyniosły mu wiele nieszczęść związa­ w Europie. Szczególnie dotkliwie dała się odczuć tzw. wojna pół­ nych z w ojną północną 40. U m arł 20 IV 1706. Pochow ano go w Wi­ nocna. Obce armie przebywały nawet w Krakowie i okolicy 1. W kraju przemożną rolę odgrywały rody magnackie, do których li­ śniczu. Lubomirski przez ćwierć wieku rządził w Tyńcu jako opat. czyli się Lubomirscy. Tyniec stał się przedmiotem przetargów, któ­ Miał bez wątpienia talent wodza i wiele innych zalet. Mi­ re pomijały interesy zgromadzenia. Znowu mówiono o nim dużo mo młodocianego wieku obudził nadzieje w klasztorze. Rychło jed­ na dworze królewskim, w nuncjaturze i w kurii papieskiej. nak okazało się, że Tyniec ciekawi go tylko jako źródło dochodów. Trudno połapać się w wypadkach, bo sprawy kościelne miesza­ Cechowała go bowiem wcale nie wiełkopańska chciwość. W Tyńcu ły się z polityką. Akuratnie w tym czasie rozpoczął swoją dzia­ nie pozostawił żadnej pamiątki, a długi jego wlekły się aż do 1777 łalność opat Krystyn Mirecki ze Świętego Krzyża, wybrany tam r . 41 Mimo ujmującego zachowania, odstręczała od niego ta nie­ wbrew woli króla. Co więcej Mirecki zwalczał królewskiego kontr­ prawda, która tkwiła już w skwapliwym przyjęciu opactwa, po­ kandydata, a ostateczmie w oparciu o pomoc Stolicy Apostolskiej tem w rzymskich targach o śluby maltańskie itd. Jego podwład­ kampanię swoją uwieńczył powodzeniem 2. nych zakonników, którzy najlepiej znali sposób bycia opata, raziło Epoka wydała obfitą literaturę, ale sprawy tynieckie przedsta­ też „ojcowskie błogosławieństwo amanter” udzielane przez mło­ wiają się niejasno. Nikt nie pisał o Józefie Lubomirskim, który docianego zawadiakę. W takich warunkach niejeden, jak Sczy­ karierą nie dorównał innym członkom swej rodziny. Wspomi- gielski, uciekał z klasztoru, inni z rozpaczy oddawali się pijaństwu. najfi go tylko genealogie3. W Tyńcu skreślono krótki panegiryk, Pozostawała tu wszakże droga, którą podjął o. Wojciech Brze- który miesza dobre informacje z błędami 4. W pracy nad historią ziewicz z Szadka. Złożył on profesję w 1670 r., a potem pracował lokalną w owych latach znaczną pomoc przynosi kopiarz zwany „Liber in quo varia.” Zawiera on kolejno ułożone teksty od bulli 36 Pi w ars ki, Hieronim, s. 32; Wimmer, Lubomirski, s. 13 Innocentego XI z 1688 r. aż do ostatnich przywilejów, oraz pierw­ 37 Korespondencja arcybiskupa Centelmiego, nuncjusza nadzwyczajne­ szą wiadomość o śmierci opata w 1709 r. 5 W oparciu o te dane go na sejm grodzieński w 1688 r. Wyd. ks. Z. S z o s t k i e w i c z. w: Sacrum Poloniae Millenium, t. 3, Roma 1956 s. 99, 123, 209, 211, 255, 42 BJ rkps 5281 nr 189 271 1 A. Górny, K. Piwarski, Kraków w czasie drugiego najazdu 38 J. F i j a ł e k, Zamierzona osada zakonu kapuciańskiego w Pałacu Szwedów na Polskę (1702—1709), Kraków 1932 spiskim. „Kwart, hist.” R. 10, 1896 s. 317—322 2 M. Kanio r, P. Sczaniecki, Mirecki Krystyn, PSB t. 21 39 P i w a r s k i, Hieronim, s. 34 s. 338—339 40 J. Feldma n, Polska w dobie wielkiej wojny północnej, K r a k ó w 3 N i e s i e c k i, Herbarz, t. 6 s. 116 1925. Według indeksu; J. Nieć, Rzeszowskie za Sasów, Rzeszów 193» 4 Kontenowicz, Contimuatio, k. 276 3. 48 5 BJ rkps 6222 k. 192—271 41 Ostatnia wzmianka w BJ rkps 5282 fasc. 5 k. ,502—503 można przedstawić rządy opata Lubomirskiego i życie klasztorne na konserwację budynków — nowy opat miał nawet zapłacić na- za jego czasów. leżytości z trzech minionych lat, owszem naprawić zaniedbania po­ przednika. Należało wydzielić zgromadzeniu dwa klucze folwar­ Józef Lubomirski, przyszły opat tyniecki pochodził z magnackiej ków (radziszowski i czułowski) na użytek tzw. mensae communis, rodziny. Był synem Aleksandra i jego żony z domu Sapieżanki oraz spisać inwentarz posiadłości opackich — a to wszystko pod i wnukiem Jerzego Lubomirskiego — rokoszanina, bratankiem rygorem utraty opactwa, które już odtąd nie miało być nadawane wreszcie Hieronima Augustyna, który wśród różnych wielkich god­ w komendę. Ważnym faktem w dziejach gospodarczych klasztoru ności m iał też opactwo tynieckie w 1. 1660— 1685 6. Józef urodził było spisanie inwentarza w r. 1689 n . Obszerny tekst uświadamia się około 1670 r. Ojciec odum arł go w 1775 r. 7 Odtąd opiekował rozciągłość dóbr i interesów opata komendatariusza i klasztoru. się nim stryj, dawny opat. Młodzieniec wybrał stan duchowny, Zaznaczono już dokonane podziały, które obecnie ułatwiają orien­ który otwierał przed nim szerokie możliwości. tację. Odtąd dokumenty gospodarcze płyną obficie podwójnym nur­ W r. 1685 miał już niższe święcenia, gdy, na usilne prośby stry­ tem, w jednych wymieniało się imię opata Lubomirskiego, w in­ ja, król Jan III Sobieski zamianował go opatem w Tyńcu. Po­ nych zgromadzenie działało swobodnie, bez wpływu opata. tem — pro fo rm a — wybrało go zgromadzenie tynieckie, a wy­ Klasztorną politykę gospodarczą w tym czasie zniesławiał pro­ bór potwierdziła Stolica Apostolska stawiając wszakże warunki ces z norbertankami o las „Grotową”. Rozpoczął się on w 1644 r., tym surowsze, im bardziej zawiódł jej zaufanie pierwszy Lubo­ a dokonywał w wyższych instancjach w 1. 1689—1698 W aktach mirski na tynieckim opactwie. Sprawa więc była starannie przy­ po raz pierwszy pojawił się bp Stanisław Szemibek — przyszły gotowana przez nuncjusza Camtelmiego, a bulla tak zredagowana, opat. Jest on na razie oficjałem w krakowskiej diecezji. Po raz aby nie ograniczała na przyszłość prawa zakonników do swobodne­ pierwszy także klasztor wykorzystał tzw. egzeimpcję spod jurysdy­ go wyboru 8. Stawiała również warunki. kcji biskupiej13. W rzeczywistości nuncjusz poddał Tyniec swojej Młody opat je przyjął Skwapliwie, a nuncjusz, w oparciu o pi­ jurysdykcji, sprawa Grotowej znalazła się przed trybunałem nun­ smo papieskie z 5 II 1689 r.9, wprowadził Józefa Lubomirskiego cjatury, gdzie ją Tyniec przegrał. w urzędowanie. Opinia publiazha — jak wiadomo — potępiła machinacje Lubo­ Życie klasztorne płynęło stosownie do zmieniających się warun­ mirskich. Hieronim — co dopiero — wywołał skandal przez po­ ków. Pewien wpływ na sprawy wewnętrzne wywierali kolejni życie z Konstancją Alten Bokum, swą przyszłą małżonką. Z tego nuncjusze, którym przysługiwała obecnie jurysdykcja. Dążyli oni powodu nawet oddał opactwo tynieckie. Chłostała go za to satyra konsekwentnie do wyzwolenia Tyńca spod prawa komendy oraz pt. ,,Pluralitas modorum okpiwandi P[ana kasztelana] krakowskie­ do powiązania go z innymi klasztorami benedyktyńskimi, tzw. go”, który „cikpił też cpata tynieckiego, synowca swego, dawszy Kongregacją. Zapatrzony w ten cel nuncjusz Cantelmi zarządził mu tytuł abbacji, sam w kapitulacji intratę bierze...” 10. w klasztorze wizytację 14, którą powierzył opatowi Komornickie­ Tak osiemnastoletni opat rozpoczął swe rządy. mu ze Świętego Krzyża ls. Opat ten dał się poznać jako gorliwy proitagonista związku między klasztorami. Papież Innocenty XI Opisując sprawy gospodarcze Tyńca pod rządami Józefa Lu­ zamianował go swoim komisarzem dla tej dziedziny. Tyniec jed­ bomirskiego trzeba się liczyć z silnym wpływem nuncjusza nak do świętokrzyskiego klasztoru odczuwał niechęć. Doszło do i z ukrytymi machinacjami dawnego opata. zjazdu przedstawicieli Tyńca i Luibinia. Planowano zorganizowa­ Dochody opactwa oceniano w Rzymie bardzo wysoko. Lubomir­ nie własnej kongregacji16. Dalszemu rozwojowi wypadków zapo­ ski dostawał je wszakże pod warunkiem, że spełni stawiane mu biegał opat Komornicki. Nastąpił zjazid na Łysej Górze 1 IX 1686. żądania. Wśród nich był postulat, aby utrzymał zgromadzenie i kult Boży na dawnym poziomie. Przewidziano potrzebę funduszu 11 Tekst zachował się w dwóch egzemplarzach: a) AGAD, Sygn. AB 6 W. Dworzaczek, Genealogia, t. 2 tabl, 143 rkps 615 k. 155, b) Muzeum m. Tarnowa, rkps 21 7 Z tej okazji dedykował osieroconemu Józefowi Lubomirskiemu 12 Archiwum Norbertanek, Kraków, rkps 78 M. K. T r e t e r, Heroicum Martis Sarmatici decus, CracoViae 1775 13 BNar, rkps Akc. 9822 k. 387 ® Z. Szostkiewicz, Korespondencja arcybiskupa Cantelmiego, 14 Zapowiedź w BJ rkps 6222 k. 201 nuncjusza nadzwyczajnego na sejm grodzieński. W: Sacrum Poloniae 15 A. Przyboś, Komornicki Michał Hieronim, PSB t. 13 s. 400— Millenium, t. 3, Romae 1956 s. 269—270 401 9 BNar, rkps Akc. 9822 k. 127—147 16 Opat KiesZkowski, Uzupełnienia, rkps w Tyńcu bez sygn t. 2 10 K. P i w a r s k i, Hieronim Lubomirski, s. 34 k. 323—324 Podjęto wówczas uchwałę, a nawet dwaj delegaci, o. Jerzy H. zdaje — zbyt energicznie, bez oglądania się na lokalne tradycje. Johnston ze Świętego Krzyża i o. Rudolf Piotrowski z Tyńca poje­ Zaciążyło to w każdym razie na losach Tyńca aż do 1740 r. chali do Rzymu. Sprawę pqparł nuncjusz Pallavieini, ale Tyniec nadal przeszkadzał. Tymczasem 2 IX 1689 zmarł Komornicki Na tle trudności gospodarczych i zawifcłań wewnętrznych ko­ a na Świętym Krzyżu wybuchła zacięta walka pomiędzy nowym rzystniej przedstawia się sprawa nauki w omawianym ćwierćwie­ komendatariuszem Wychowskim a opatem wybranym spośród czu. zgromadzenia, Mireckim. Z omawianą tendencją w tynieckim kon­ Lubomirski — jak się zdaje — nie stronił od nauki. Otrzymał wencie łączą się bez wątpienia także następujące fakty. Nowy opat, staranną formację w szkole Nowodworskiego, zanim król zamia­ Józef Lubomirski we wspomnianej już „sUbmissio” z 13 VIII 1869, nował go opatem. Ułożywszy w Tyńcu swe sprawy, dwudziesto­ mówi o przynależności Tyńca do Kongregacji kluniackiej17. Ty­ letni opat wybrał się w r. 1690 do Rzymu, a przy sposobności niec ponownie nawiązał stosunki z opactwem kluniackim w Bur- wpisał się r.a situdia w Padwie24. Z ową podróżą wiąże się dedy­ gundii. Zachow ał się pakiet 5 listów tynieckich z 1693 r . 18 Two­ kowany Lubomirskiemu panegiryk 25. rzą one wiele noiwych problemów, ale jednoznacznie sprzeciwiają Wymagania bulli mianującej opata tynieckiego kierowały ku te­ się polityce nuncjuszów i próbom włączenia Tyńca do kongrega­ ologii. którą Lubomirski zapewne studiował zanim w r. 1696 przy­ cji polskich benedyktynów. W takich warunkach zgromadzenie ty­ jął święcenia kapłańskie26. Karierę swoją kościelną zakończył ja­ nieckie szukało i znalazło sprzymierzeńca w komendaitariusizu. ko biskup-nominat przemyski 27. Na raizie wszakże życie toczyło się swoim torem. Nuncjusze Równolegle — i niezależnie od opata — zaznacza się pewien wy­ sprawowali jurysdykcję lub ją delegowali przeorowi. Wśród prze­ siłek wychowawczy i naukowy zgromadzenia. orów niewątpliwie najwybitniejszym był o. Bonifacy Rostocki, W laitach 1689— 1709 — 46 now icjuszów tynieckich złożyło ślu­ którego energiczną a jednocześnie dobroczynną działalność do­ by 28. W tym samym czasie studia teologiczne odbywały się zasad­ kumentowały częste wzmianki źródłowe. Cieszył się on nawet sza­ niczo w Tyńcu. Popierał je przeor Rostocki 29. Ten znakomity czło­ cunkiem i zaufaniem nuncjuszów 19. wiek zyskał sobie wdzięczność, bo otoczył mecenatem swoim uczą­ Ważnym zagadnieniem w życiu wewnętrznym Tyńca były do­ cą się młodzież 30. W związku z tym swe studia na Uniwersytecie my podległe, które jak mówiono — tworzyły własną kongrega­ Krakowskim odbywał o. Hilafy Krudnerski, o. Damascen Jaroński, cję 20. W r. 1689, gdy opat Komornicki zakończył pracę w Tyńcu, o. Marcjan Jaryszek i o. Tomasz Kanty Kozłowski. Wyróżnia się nuncjusz zarządził coroczne wizytowanie domów podległych21. też kilka wzmianek o muzyce. Opat Lubomirski ufundował nowe O tych pracach wizytacyjnych słychać dopiero od 1707 r. Prze­ organy. Zawieszone ponad chórem zakonnym na południowej ścia­ prowadzał je opat Mirecki we wszystkich klasztorach benedyktyń­ nie dotrwały one aż do ostatniej wojny Użytkował je br. Daniel skich w Polsce i na Litwie. Gdy chodzi o Tyniec, tylko pośrednie Wyroński, konwers, „musicus insignis” 32. Zasadniczo organistą kla­ wiadomości dotyczą tej wizytacji22. Niemniej wiadomo, że Mirec­ sztornym był o. Franciszek Zalewski33. Nie ma wzmianek o li­ ki wizytował domy podległe Tyńcowi 23. turgii, bo należała do praw zwyczajnych. W bulli nominacyjnej, W czasie tych wizytacji nabrzmiewała niechęć zgromadzenia do Mireckiego i twbrzonej przezeń kongregacji. Nie taiła się opozy­ 24 Archiwum nacji polskiej, t. 1 s. 177 cja przeciw działalności nuncjuszów. Postępowali oni —■ jak się -5 VTJniverso di D. hodovico dalia Spina overo la cosmographia, b.m.r. 26 Niesiecki, Herbarz, t. 6 s. 166 27 BJ rkps 6222 k. 257—259 i 262 17 BNar, rkps Akc. 9822 k. 131 28 Metrica fratrum, BJ rkps 5281 nr 235—280 18 Paris; Bibliotheąue Nationale, Coli. Bourgogne vol. 85 Cluny 595 Ł 29 Wynika to z dedykacji, którą jako wykładowca teologii w Tyńcu i n. Fotokopie w Tyńcu. zredagował dominikanin o. Ferd. Ohm alias Januszewski, Summa 19 BJ rkps 6222 k. 212 „ Philosophica, Cracoviae 1692; tenże, Sententiae thomisticae, Cracoviae 20 Panegiryk na cześć przeora Rostoekiego. B. B. Żarski, Coron 1696 rosarium. Dedykacja. 30 B. B. Żarski, Corona rosarum, Cracoviae 1690; N. Oborski, 21 BNar, Akc. 9822 k. 223 Conclusiones theologicae, b.m. [ok. 1690]; A. Białecki, Zegar zbawien- 22 W r. 1707 Mirecki jako wizytator zaprezentował o. Teodora ZieL°' nV, b.m.r. nackiiego na Tuchów, w 1708 r. na Kościelną Wieś. BJ rkps 6222 k. 2f>u,ś 31 Na jednej z fujarek widniał napis: Anno Domini 1691 die 19 octo- 261’ 264 m i, ,„ie tris. Jan Głowieński, organmeister, crakowsky miescanin. 23 W. S z o ł d r s k i, Historia cudownego obrazu NMP w Tucnoun > 32 BJ rkps 5281 nr 251 Cieszyn 1920 s. 40-—41 33 BNar, rkps 6617 k. 75 wśród warunków dla nowego opata wskazano również na potrzebę utrzymania kultu na należytym poziomie. Zapewne raziły pewne Należał do znakomitej rodziny, co ceniło sdbie zgromadzenie ty­ archaiczne zwyczaje, toteż przeor Rostocki w 1697 r. nabył nowy nieckie rojące legendę arcyopacką. brewiarz benedyktyński, który odtąd normował liturgię34. Luibomirscy, rządząc przez pół wieku, wychowali dwa pokolenia Klasztor tyniecki zachował i rozitaczał jakiś urok w swoim oto­ zakonników, którym dogadzała komenda. Oznaczało to pewną nie­ czeniu. Świadczą o tym teksty 7 konfraterni, których zgromadze­ dojrzałość, która miała zaciążyć następnie nad dziejami Tyńca. nie — wierne dawnym tradycjom — udzieliło w omawianych la­ tach 35. Zyskali je zarówno duchowni, jak i osoby świeckie. Do­ STANISŁAW SZEMBEK dają one sympatycznych rysów w całości obrazu. 1709— 1721 Ostatnie przywileje z imieniem Lubomirskiego pochodzą z lu­ Rządy arcybiskupie, a zarazem opadkie Stanisława Szembeka tego i czerwca 1709 r.36 L ist króla A ugusta II z dnia 21 X 1709 r. zawiadomił konwent o śmierci opata poza Tyńcem37. Musi to przypadły na czasy saskie w Polsce, ściślej na późniejsze lata tzw. na razie zastąpić dokładną datę. Nie wiadomo gdzie umarł i gdzie wojny północnej. Po klęsce Szwedów pod Połtawą (1709) usunęli został pochowany, ale trudno się dziwić, że wzmianki o tym za­ się oni z Polski. Zarazem powrócił August II. W 1721 zakończyła ginęły w zawierusze wojny północnej. się nieszczęśliwa wojna pokojem w Nystad. Polska przeżywała głęboki kryzys. Rządy jego w Tyńcu przypadły na trudne lata. Zamianowany opatem jako osiemnastoletni chłopiec pozostawał pod kuratelą swe­ W dziedzinie kościelnej na tle rozprzężenia, upadku i przysło­ go stryja i poprzednika na tynieckim opactwie. Tym surowsza była wiowej ciemnoty czasów saskich, rozwija się wątek reformy be­ kontrola jego rządów ze strony nuncjuszów. Świadomi swoich nedyktynów z ośrodkiem na Świętym Krzyżu, gdzie dzielny opat Miireoki tworzył zręby kongregacji1. celów udzielali poparcia Mireckiemu, a tym samym zajęli wrogie stanowisko wobec obu Lubomirskich. Zatwierdził ją ostatecznie i nadał jej prawa Klemens X I 2 — Zachowało się w Tyńcu najgorsze wspomnienie o czasach Lu­ ten sam papież, którego poparcia szukał August II wracając na tron królewski. bomirskich, którzy swe władztwo rozciągnęli na pół wieku. Przy­ czyny tkwią na pewno w komplikacjach politycznych owych lat. Rządy Szembeka w Tyńcu nastąpiły po półwiekowych rządach w koszmarnej wojnie na początku XVIII w. > Lubomirskich, których wspominano źle. Wymęczone zgromadzenie Lubomirscy eksploatowali posiadłości tynieckie jak swe dobra brało bierny i tylko pośredni udział w polityce, ale działalność dziedziczne. O ile Hieronim jednak rządził zbyt arbitralnie, Józef Mireckiego obudziła gwałtowne sprzeciwy. W obronie przeciw kon­ nie rządził wcale. Decydujący wpływ na ogólne sprawy miał za­ gregacji klasztor szukał sprzymierzeńców w Lubiniu, a nawet w Cluny. wsze nuncjusz, w szczegółach znowu władzę sprawował miejsco­ wy przeor. Na razie nic nie wskazywało na nieporozumienia. Jed­ Literatura dotycząca Stanisława Szembeka jako prymasa jest nak przyszłość miała wykazać, że Tyniec przestał solidaryzować się obfita3. Mniej znane poziostały jego rządy w opactwie tyniec­ z polityką nuncjuszów. Stojąc na rozdrożu pomiędzy słabym opa­ kim — te wymagały odszukania w rękopisach. Całość objął Odo tem a zapewne oschłymi nuncjuszami, serca dokonały wyboru. Kontenowicz panegirycznym biogramem, który zachował swą war­ tość 4. Pierwszorzędną rolę spełniają protokoły obrad kapitular- Nuncjusze mieli rację, a politykę prowadzili zręcznie i energicznie. Niemniej głosili reformę, a więc wymagania, wizytacje, kontrolę, nych od r. 1713 począw szy 5 oraz kopiarz z tamtego czasu6. Dla której nikt nie lubił. Józef Lubomirski natomiast nie stawiał wymagań. Przygniecio­ 1 M. K a n i o r, P. Sczaniecki, Mirecki Krystyn, PSB t. 21 s. ny potęgą stryja — opiekuna — nie przejawił żadnej inicjatywy- 338—39 2 Clemens pp XI Erectio et institutio Congregationis benedictino Polonae, Romae 1711 3 Z dawniejszych opracowań nadal aktualny J. Korytkowski, 34 Breviarum nossimum monasticum, Campoduni 1677. Egzemplarz Arcybiskupi, t. 4 s. 372-—430; Ostatnio: M. Aleksandrowicz, Sta­ zachowany w Tyńcu. nisław Szembek, arcybiskup gnieźnieński, „Studia Gnesnensia” () 35 BJ rkps 6222 k. 224, 260, 263—264, 266—267 1 1, 1975 s. 29—49 36 BJ rkps 6222 k. 262 i 271 4 Kontenowicz, Continuatio, k. 277 37 Tamże, k. 268 5 Acta capituli, BJ rkps 5282 t. 1 k. 1—102 ' BJ rkps 6222 k. 268—283 spraw personalnych zachowały się karty profesji z adnotacjami 7. stał od razu. Zaznaczono ją po raz pierwszy dopiero 21 IX 1710 13. W biogramie trzeba się liczyć, że nie wszystko w życiu prymasa Zabiegało o to zgromadzenie, z przeorem Józefem Paczyńskim na miało związek z Tyńcem, jaik i w dziejach Tyńca pod rządami czele 14. prymasa nie on wszystko zdziałał. Te dwa zakresy nie pokrywają Nie wiadomo kiedy nowy opat przyjechał do Tyńca, aby objąć się, stąd zachodzi różnica w opracowaniu szczegółowszym spraw rządy. Wydarzenie to — być może — upamiętnił o. Benignus Bu- wspólnych, a ogólnikowym tylko wszystkich innych. chowski, dedykując Szemfoekowi tomilk swych poezji13. Pewna wiadomość o dłuższym pobycie prymasa w Tyńcu pochodzi z 1713 Stanisław Szemlbek urodził się w 1650 r. w pobliskiej Tyńcowi r . 16 W połowie września 1714 r. przeprowadził tu wizytację 17. Je­ Morawicy. Ojciec jego Franciszek był kasztelanem kamienieckim, go reees odczytywano sprawdzając jego wykonanie 18. a maitka, Zofia z Pieniążków, siostrą wojewody sieradzkiego 8. Ro­ Prymas rządząc posługiwał się swymi komisarzami. Źródła wspo­ dzina Szembeków, wiernie trzymająca się królewskiego dworu, minają, że byli nimi księża Krystyn Dunin-Karwicki, archidiakon szybko awansowała, zyskując godności senatorskie, a zwłaszcza bi­ łęczycki (1710), M arcin Ciechanowie, kanonik w łocław ski (1713), skupie. Stanisław Szemlbek kształcił się na Uniwersytecie Krakow­ Jan Lochman, proboszcz kościoła Mariackiego w Krakowie (1714) skim. Przez krótki czas przebywał na dworze króla Michała Wis- i ks. Józef U lanowski, kanonik gnieźnieński (1718). niowieckiego. Rychło jednak wybrał karierę duchowną. Studia te­ Komisarze prymasowscy przewodniczyli niekiedy kapitułom, ologiczne odbył w Rzymie. W 1670 r. dostał kanonię krakowską wnikali w wewnętrzne sprawy zgromadzenia, a także informowali i sufraganię oraz sakrę biskupią (5 III 1690). Jako oficjał zetknął swego mocodawcę o przebiegu wypadków. się ze sprawami Tyńca, który wiódł wówczas spór z norbertanka­ Zgromadzenie tynieckie w czasach Szemibeka przedstawia się m i o las w G rotow ej. 15 IX 1697 asystow ał koronacji A ugusta II. wyraziście. W kapitule wyborczej 1709 r. wzięło udział 16 kapła­ Odtąd związał się z królem, dzieląc jego losy. W pierwszej chwili nów i 3 kleryków . W 1719 r. kapituła liczyła 20 czło n k ó w «. dało mu to w zysku opactwo mogilskie, a w 1699 r. biskupstwo W ciągu 12 lat rządów Szembeka złożyło śluby 31 młodych zakon­ kujawskie. W 1700 r. zaczęła się wojna północna. Po bitwie pod ników 20. Kliszowem (1702) nastąpił wybór i koronacja Stanisława Leszczyń­ Przeorowie zmieniali się dość często. Byli nimi kolejno o. Jó­ skiego. W tym czasie Szemlbek przebywał w Ołomuńcu, dokąd król zef Paczyński, Maurus Rubinkowski, Stanisław Wolsztyński, Jo­ kazał mu wywieźć insygnia koronne9. Wśród dwulkrólewia trzy­ achim Koziński, Lambert Klonn. Potem funkcję tę sprawował mał się Szemlbek Augusta II. Już wówczas „wdzięczny król do no­ o. Teodor Zielonacki. Szembek zatem odwołał go z Kościelnej Wsi minacji na arcybiskupstwo gnieźnieńskie (1705) dodał mu w Ty­ i na tynieckim przeorstw ie zatw ierdził 19 IX 1715. W r. 1719 Zie­ kocinie nom inację na opactw o tynieckie” (1706) 10. lonacki dostał opactwo trockie, niemniej rządził w Tyńcu aż do Na razie jednak krajem władał król Stanisław Leszczyński, któ­ 1727 r. Należał on do najwybitniejszych przeorów. Uszczono go ry zamianował prymasem arcybiskupa Zielińskiego ze Lwowa, panegirykami za życia, a po śmierci tablicą w krużganku. a w Tyńcu żył opat Lubomirski. Dopiero w 1710 r. mógł Szembek Szembek rządził w zgodzie ze zgromadzeniem. Wspólnie wysta ■ odlbyć uroczysty wjazd do Gniezna. W Tyńcu rządy nowego opata wiano przywileje. Gdy prymas próbował opuszczać imiona star­ liczą się od 1709 r . 11 szyzny w dokumentach, spotkał się z protestem 21. Zgromadzenie, które pamiętało opaftów traktujących posiadłości klasztorne jak Stanisław Szemlbek — w przeciwieństwie do swego poprzedni­ swoje własne, nieufnie odniosło się teraz do prymasa i postawiło ka — miiał pełnię władzy opackiej. Natrafiał jednak na jakieś trud­ na swoim. Ze swej strony prymas wytknął zgromadzeniu, że nie ności ze strony nuncjatury 12. Jurysdykcji in spiritualibus nie do­ Przedstawiało mu rachunków, a niektóre decyzje podejmowało bez

7 BJ rkps 5281 13 BJ rkps 5281 nr 283 8 Niesieeki, Herbarz, t. 4 s. 272 . J4_ BJ rkps 5282 t. 2 k. 2 9 J. Feldman, Polska w dobie wielkiej wojny północnej 1704—iw*’ j® B. B u c h o w s k i, Lyricorum poemata, Cracoviae 1712 Kraków 1925 s. 121 ] Korytkowski, Arcybiskupi, t. 4 s. 397 10 Korytkowski, Arcybiskupi, t. 4 s. 385 7 Aleksandrowicz, Stanisław Szembek, s. 35 11 Kontenowicz, k. 277; BJ rkps 6222 k. 268—270 J 18 BJ rkps 5283 t. 1 k. 82, 91 12 Wskazuje na to druk znany tylko z tytułu: Memoriale alla S. ■ " BJ rkps 6222 k. 268; BJ rkps 5282 t. 1 s. 88 Consistoriali per Stanislao Szembek per la Concessione della commena o Metrica fratrum, BJ rkps 5281 nr 283—314 dell ’Abbazia Tinecenze, Romae 1710 ~! BJ rkps 5282 t. 1 k. 67 W takich warunkach tłumaczy się utrata opactwa w Orłowej. jego zgody22. Klasztor jednak w pewnych dziedzinach gospodaro­ Z dawna już sprawiało ono kłopoty, a uzdrowienie ich było tym wał się swobodnie. Należała doń konserwacja budynków. Odpowia­ trudniejsze, że Orłowa leżała poza granicami .Rzeczypospolitej. dały jej pewne wyodrębnione fundusze. W 1712 r. na rozkaz Szem­ Główną rolę odegrał tu o. Lambert Klónn, gliwiczanin, który beka spisano „inwentarz wsiów do konwentu tynieckiego należą­ w 1. 1713—1715 łączył urzędy opata w Orłowej i przeora w Tyńcu. cych” 23. Widział on bezsilność Tyńca, odosobnionego, bez pomocy bratnich Ogólne wyniszczenie kraju sprawiło, że w klasztorze pano -vał konwentów. Konsekwentnym był więc krok opata orłowskiego, niedostatek, a grozę położenia pogłębiał brak nadziei na przy­ który — mimo sprzeciwów ze strony Tyńca — przyłączył się do szłość 24. W ten sposób Tyniec uczestniczył w ogólnej niedoli cza­ prosperującej kongregacji benedyktynów czeskich. Decyzię swą sów saskich. Kraj cofał się wówczas w dziedzinie gospodarczej, po­ pcdjął około 1718 r. i przeprowadził. Kontrakcja Tyńca nie dała litycznej, kulturalnej i religijnej. rezultatu 29. Utratę Orłowej zgromadzenie odczuło boleśnie, jednak nie wy­ Ówczesny Tyniec dotkliwie odczuł tworzenie kongregacji przez ciągnięto żadnych wniosków z tego pouczającego wydarzenia. opata Mireckiego i utratę Orłowej. Cpat Mirecki należał do najznakomitszych benedyktynów w da­ Stary prymas przewidując bliską śmierć spisał testament, w któ­ wnej Polsce. Mimo wielkich trudności na Świętym Krzyżu, zwizy­ rym przekazał Tyńcowi złoty kielich3®. Zmarł 3 VIII 1721 w Skier­ tował wszystkie klasztory benedyktyńskie w Polsce i na Litwie. niewicach 31. Pochowany został w Gnieźnie, gdzie upamiętnia go Zapoznał się przy tym ze spustoszeniami, których dokonała insty­ barokowe epitafium z portretem i długą inskrypcją 32. Zawiera się tucja komendy. Zespolenie polskich benedyktynów narzucało się tam panegiryczny żywot prymasa i jego charakterystyka. Nowo­ jako jedyny środek zaradczy. Mirecki więc —- wsparty pomocą czesna historia ocenia go mniej entuzjastycznie33, ale pozytyw­ nuncjatury — po odbyciu rozmów wizytacyjnych, wystosował do nie 34. Stolicy Apostolskiej prośbę o utworzenie kongregacji benedykty­ W lokalnych dziejach Tyńca zaciążył jego wpływ. Na niego spa­ nów w Polsce. Prośbę tę podpisały klasztory, a wśród nich Ty­ da odpowiedzialność za opozycję względem Mireckiego, a pośred­ niec23, który dopiero później — wraz z Lubiniem — przeszedł nio za utratę Orłowej. Były dodatnie strony jego 12 letnich rzą­ do opozycji. Być może, nazlbyt energiczna akcja Mireckiego wzbu­ dów, zwłaszcza jeśli je zestawić z poprzednikami. Wiele też dla dziła sprzeciw. Doszła do tego obawa komendatariuszów o docho­ Tyńca znaczyło, że chronił go swym blaskiem tak poitężny stron­ dy z opactw oraz żal zgromadzenia tynieckiego, które chętnie za­ nik króla Augusta II. znaczało swe pierwszeństwo. W tym czasie forsowano ideę arcy- opacką. Tyniec więc aż do 1739 r. nie wszedł do kongregacji. W ostrym konflikcie Mirecki wykorzystywał pomoc Stolicy Apo­ TEODOR POTOCKI stolskiej 26, zgromadzenia zaś tynieckie i lubińskie odwoływały się 1723—1738 do autorytetu swoich komendatariuszów. Przejawem tego antago­ nizmu było spieszne montowanie prowincji kluniackiej w Polsce Rządy arcybiskupie i prymasowskie Teodora Potockiego, a za­ oraz wspólne studia filozoficzne i teologiczne dla młodzieży z Tyń­ razem jego rządy opackie w Tyńcu mieszczą się w okresie kryzy­ ca i Lubinia/ Niemniej cierpiały zgromadzenia, bo doszło do roz­ su w Rzeczypospolitej. Upadkowi gospodarczemu w kraju odpowia­ darcia. Tu i tam odzywały się nieraz sympatie dla kongregacji 2‘- dał niedostatek sygnalizowany przez tynieckie źródła historyczne. Na razie jednak zwyciężyła opozycja28. Królowie z dynastii Wettynów eksploatowali Polskę, nie cofa-

22 Korytkowski, Arcybiskupi, t. 4 s. 417 23 BOssol, rkps 3694/11 29 A. Adamus, P. Lambertus-Klon, Cerna zeme, R. 2, Morawska 24 BJ rkps 5282 t. 1 k. 26 Ostrava 1925—1926 s. 16—18 25 Tekst przytacza V. Ziółkowski (wydawca), Reguła S. P. a f n 30 BJ rkps 6222 k. 284—285, 289—290 dicti... cum constitutionibus Congregationis benedictino-polonae, Vilna 31 Korytkowski, Arcybiskupi, t. 4 s. 425 1792 s. 279—280 . . . {a 32 Katedra gnieźnieńska. Red. A. Swiechowska. Poznań 1970 t. 1 26 Liczne teksty z archiwów rzymskich zawierają teki prof. Jo* s. 265—266, ilustracje t. 2 nr 190 i 192 Brzezińskiego w BJ rkps Przyb. 308/65 k. 5 i n. 33 J. Feldman, Polska w dobie wielkiej wojny północnej, s. 203 27 BJ rkps 5282 t. 1 k. 1—2 34 Aleksandrowicz, Stanisław Szembek, s. 48 28 BJ rkps 5282 t. 1 k. 6 jąc się przed wzywaniem pomocy rosyjskiej. Słabość polityczna dążeniom nuncjuszów, którzy forsowali wejście do kongregacji kraju uwydatniała się coraz wyraźniej. i pogodzenia z opatem Mireckim. Tym samym tłumaczy się zwło-- Arcyopat tyniecki — bo tak nazywano wówczas komendatariu- ka, którą Kuria rzymska zatwierdziła Potockiego na stanowisko sza — tkwił głęboko w polityce, jako głowa stronnictwa hetmań­ opata. Pierwszą o tym wiadomość przekazał sam Prymas 23 XII skiego !. W dziejach Tyńca przełomowym momentem stało się pod­ 1723 7, dopiero więc w 1724 r. objął faktycznie rządy, które Sto­ pisanie konkordatu we Wschowie. Współdziałali w tym dwaj nun­ lica Apostolska ograniczyła do spraw materialnych8. Widziano cjusze papiescy, Wincenty Santini (1722—1728) oraz Kamil Paolut w tym dywersję nuncjusza Santiniego. Zakonnicy niezwłocznie zzi (1728—1738), który wprowadził Tyniec do kongregacji polskich podjęli zabiegi o przyznanie pełni władzy dla Potockiego, ale nie benedyktynów. Sprawy te leżą na marginesie działalności Potockie­ przyniosło to skutku 9. go, niemniej jego powiązanie z Tyńcem, a przede wszystkim jego Przyjął więc Potocki tytuł opata i dochody z Tyńca. Administro­ rozgrywkę z Nuncjaturą o Tyniec, omawiają źródła lokalne. wał dobrami zastępczo Mikołaj Sołtyk, kasztelan przemyski. Względnie bogata dokumentacja, wymaga selekcji i wyakcento­ wania tynecjanów — które wnoszą nowe rysy do dbrazu całości. Dokumenty z owego czasu świadczą, że rządy dokonywały się we wzajemnej harmonii pomiędzy opatem a zgromadzeniem. Cza­ Przyszły prymas i opat tyniecki, Teodor Potodki, był synem Pa­ sami wymieniano listy pełne kurtuazji 10, regulując pewne sprawy wła, wojewody bracławskiego. Urodził się 12 II 1664 r. w Moskwie, np. świadczenia tzw. ąuarta pars na konserwację kościołau. z którą blisko związana była jego matka Eleonora z Sołtyków. W Tyńcu odczuwano niedostatki, które wynikały z błędów w go­ Wychowywany przez jezuitów, obrał karierę duchowną. Stuldia od­ spodarce np. w Brzostku, ale częściej z dewastacji całego kraju. był w Rzymie, kapłaństwo otrzymał w Przemyślu (1688). Od tej W czasach saskich nie dziwiło to nikogo, więc Potockiego nie chwili wikłał się w politykę. Po zgonie króla Jana III poparł obciążano odpowiedzialnością za nieuniknioną biedę. Zresztą Pry­ ostatecznie kandydaturę elektora saskiego. W tym samym 1697 r. mas przebywał poza Tyńcem, a w lokalnej historii nie zaznaczył król August II zamianował go biskupem chełmińskim. Już wów­ się żadnym dokumentem. czas Rzym ociągał się z zatwierdzeniem go, ale Potocki pozyskiwał dochody z kanonii warmińskiej i probostwa miechowskiego. Już Jurysdykcję w sprawach wewnętrznych klasztoru zachowali so­ wówczas podobno dążył do godności prymasowskiej2- W czasie bie i sprawowali nuncjusze papiescy. Dążyli oni do tego, aby Ty­ wojny północnej stanął przejściowo po stronie Leszczyńskiego, ale niec uwolnić od komendy, udaremnić jego stosunki z opactwem powrócił do obozu Augusta II, który mu oddał opactwo jędrzejo­ w Cluny, a wprowadzić do kongregacji polskich benedyktynów. w skie w kom endę (1710) a biskupstw o w arm ińskie (1711). Wresz­ Tak zaplanowana działalność nuncjuszów orientuje w zawikłaniach cie w r. 1722 król go zamianował arcybiskupem gnieźnieńskim-pry- dziejów Tyńca pod rządami Potockiego. m asem 3. Rządy sprawowali przeorowie, których wybierało zgromadzenie. Zatwierdzał ich nuncjusz, który rezerwował sobie Wszystkie od­ Jednocześnie z godnością arcybiskupa i prymasa Potocki dostał wołania 12. Na razie przeorem był Teodor Zielonacki, jednocześnie opactwo tynieckie. Listy królewskie na tan temat nosiły datę 7 opat trocki. W liipcu 1726 r. wybrano go ponownie. Nuncjusz od­ i 8 XII 1772. Przywiózł je do Tyńca przeor Zielonacki 5 I 17234- mówił wówczas zatwierdzenia, i zamianował przeorem o. Alana Nazajutrz, 7 I zgromadzenie przystąpiło do wyboru5. Królewskie­ Giniatkiewicza13. Na znak zaufania dostał on nadto jurysdykcję go kandydata przyjęto chciwie, bo uosabiał arcyopaakie ambicje in spiritualibus i rządził przez 3 lata. Tyńca. Nastrój ówczesny dobrze wyraża panegiryk okolicznościo­ Jeden z panegiryków owej epoki odtwarza klimat klasztoru ty- wy 6. Zgromadzenie wyczuwało, że nowy opat przeciwstawi się

1 Kory tkowski, Arcybiskupi, t. 4 s. 431—536 j 2 J. Feldman, Polska w dobie wielkiej wojny północnej, K r a k ó w 7 Korytkowski, Arcybiskupi, t. 4 s. 454 1925 s. 30 “ BJ rkps 5282 t. 1 k. 121 3 F. Rzepnickt, Vitae praesulum, t, 1 s. 192 9 BJ rkps 5282 t. 1 k. 121—123 — Sprawa ciągnęła się jeszcze w 4 BJ rkps 5282 t. 1 k. 113 1727/8 r. Tamże t. 2 k. 31, 47, 48, 65 5 BJ rkps 6222 k. 298—309 . 10 BJ rkps 5282 t. 2 k. 7, 14—15 i in. 6 B. Buchowski, Colossus immortalis gloriae... Archiabbatis T.ynK 11 BJ rkps 6222 k. 323 censis... a Regio Archicoenobio benedictino tynecensi erectus, C ra c o v ia 12 BJ rkps 5282 t. 2 k. 96 1724 13 BJ rkps 5282 t. 2 k. 5; B.J rkps 6222 k. 329—330 ndeokiego, który w niedostatkach czasów saskich zwracał się do o. Marcina Kicińskiego ze Świętego Krzyża. Udział w niej wzięło świetnej — jak mniemano — przeszłości14. 32 zakonników. 21 VI wybrano przeora Hilarego Kasprzyckiego, Przeor Gniatkiewicz przeszkadzał jednak połączeniu Tyńca a 22 VI zapadła decyzja o przystąpieniu do kongregacji 24. Fakt ten z kongregacją. Zresztą wzbraniało jej prowodawstwo królewskie 15. miał ogromne znaczenie, które uświadomiło się w następnych dzie­ W delikatnej sytuacji przeor trzymał ze zgromadzeniem swoim, sięcioleciach. królem i prymasem jako opatem, a więc przeciw Paoluzziemu. Zacieśniały się ówcześnie związki Tyńca z Cluny 16. Tyniec uzy­ Przełomowe znaczenie w dziejach Tyńca miał tzw. Konkordat skał przynależność do kongregacji kluniaokiej, zaproszenie na ka­ Wschowski z 1736/173 7 25. Ograniczył on instytucję komendy. „Re­ pitułę generalną i wiele obietnic. 27 I 1729 opat kluniacki pole­ forma opactw” toczyła się od 1724 r. Zainteresowani w niej byli cił wybrać prezydenta dla kongregacji kluniackiej w Polsce Wi liczni senatorowie, którzy ciągnęli korzyści z dóbr kościel­ W tym momencie interweniował już nuncjusz Paoluzzi, grożąc ka­ nych 26. rami suspendy i interdyktu18. Zarazem związki Tyńca z Cluny Wieloletni spór zakończono konkordatem, który podpisali nun­ urwały się gwałtownie. cjusz Paoluzzi w imieniu Klemensa XII i wojewoda Jan Tarło, ja­ Nie mógł też utrzymać się przeor przeciwny dążeniom nuncjusza. ko reprezentant króla Augusta III w Warszawie 6 VIII 1736. Nowe wybory we wrześniu 1729 r. wyniosły na tę funlkcję o. Ja­ Pewne uzupełnienia zrobiono jeszcze we Wschowie w 1737 r.27 na Choteckiego19, który wśród wielu konfliktów rządził zgroma­ Umowa dotyczyła Tyńca i kilkunastu klasztorów polskich. Podzie­ dzeniem. Nie spełnił on pokładanych w nim nadziei. Po kilku la­ lono tytuły, władzę i dochody w sposób następujący. Opata ko- tach, zniechęcony, odszedł do świętokrzyskiego opactwa i tam już mendatariusza nadal mianował monarcha dając mu 2/3 posiadłości pozostał do śmierci. , t klasztoru, bez jurysdykcji nad zakonnikami. Ci ze swej strony W 1733 r. wybory dokonały się pod przewodnictwem prezyden­ odzyskiwali prawo wyboru opata tzw. klaustralnego spośród swe­ ta kongregacji benedyktynów, o. Benedykta Bartoszewskiego20. go zgromadzenia oraz zarząd na pozostałej części majątku. Tyniec Większość głosów padła na o. Justa Machulika, który następnie \ więc za cenę dóbr materialnych dostawał wolność, która pozwo­ zyskał potwierdzenie nuncjusza i jurysdykcję21. Napięcia wśród liła mu przeżyć jeszcze raz prawdziwe odrodzenie. zgromadzenia trwały nadal. Narastały trudności, gdy przeor zmarł nagle 13 IX 1734 22. Zastąpił go podprzeor, Anselm Swęderski, Teodor Potocki zmarł 13 XI 1738, podczas sejmu w W arszawie28. który uprzednio do Tyńca przeszedł z klasztoru Kanoników late- Tegoż dnia kardynał Lipski, jako ordynariusz diecezji krakow­ raneńskich w Krakowie 23. skiej, wyznaczył Tyńcowi ks. Stanisława Miaskowskiego w cha­ W owym czasie królestwo opanowane już przez Augusta III rakterze komisarza-administratora. Wiadomość o tym przyszła do uspokajało się po wojnie domowej. Stanisław Leszczyński abdy- Tyńca 19 XI 2». kował, a prymas Potocki, który schronił się z nim do Gdańska, Pogrzeb zgotowano w Gnieźnie, gdzie stoi nagrobek z rzeźbą wyszedłszy z niewoli u Miinnicha, zajęty był swymi sprawami. przedstawiającą zmarłego prymasa30. Piękne dzieło Włocha na­ Nuncjusz miał więc wolne ręce. Przez Swęderskiego zapowiedział zwiskiem Pompeo Ferrari, który postać klęczącego prymasa mo­ kapitułę w Tyńcu. Zebrała się ona 10 VI 1736 pod przewodnictwem delował jeszcze za jego życia. Rzeźba lepiej oddała podobieństwo

14 Ildefons Wróblewski, Atlantes orbis universi, Cracoviae 1728 15 Formalny zakaz króla z 1726 r. wciągnięto w Castr. Crac. Rei. t. 150 24 Akta Kapituły generalnej, BJ rkps 5282 t. 3 k. 2—5 k. 678—680 25 J. Ostrowski, La commende; T. Włodarczyk, Konkordaty, 16 G. C h a r v i n, Henri Osvald de la Tour d’Auvergne, abbe de Clu­ Warszawa 1974 ny 1715—1747. „Revue Mabillon” R. 38, 1948 s. 84, 87—88 26 Korespondencja nuncjuszów z prymasem Potockim. BNar, rkps III 17 List był odczytany w Tyńcu 29 XII 1729. BJ rkps 5282 t. 2 6655 k. 110— 121 k. 54—55 27 Concordatum inter SSDN elementem XII sanctamque Sedem et SM '* Tamże, k. 59 A ugustumIII regem Polomarum... super monasteriis eiusdem Regni, B.m. 19 BJ rkps 5282 t. 2 k. 62—65 1737 (folio) 20 Kapituła trwała od 3 V do 15 V 1733. BJ rkps 5282 t. 2 k. 82—87 28 Korytkowski, Arcybiskupi, t. 4 s. 536 21 BJ rkps 6222 k. 340 oraz rkps 5282 t. 2 k. 96 29 BJ rkps 5282 t. 3 k. 17—18 24 BJ rkps 5282 t. 2 k. 120 30 Katedra gnieźnieńska. Red. A. S wiechowska, Poznań 1970 t. 1 23 Dotyczy go długa wzmianka. BJ rkps 5281 nr 324 s. 232—234; t. 2 tabl. 175 niż inne portrety i drzeworyty. Napis opowiada zasługi zmarłego Życiorys Prymasa opracowano już należycie!. Jego biogram prymasa w Kościele. opacki akcentuje sprawy Tyńca w świetle miejscowych źródeł, za­ Nowożytna historiografia ocenia go znacznie surowiej. „Zawsze rysu dziejów jego panowania2, protokołów z posiedzeń kapituły i wszędzie nasamprzód naczelnik rodu i magnat, potem dopiero itd. naczelnik Kościoła narodowego, ... nie umiał nigdy wznieść się do wyższej, kierowniczej koncepcji politycznej...” 31. Szembekowie w czasach saskich awansowali prędko, wydając Piętnaście lat rządów Potockiego w Tyńcu stanowią — być mo­ wielu dygnitarzy na usługach Kościoła i Rzeczypospolitej. Za­ że — najtrudniejszy okres w dziejach opactwa. Nie chodzi nawet razem wzrastało ich bogactwTo i znaczenie całej rodziny. 0 rzeczywistą biedę, bo takie przechodziły raz po raz wbrew po­ Krzysztof Antoni Szembek, syn Stanisława i Krystyny z Za- zorom i sławie bogatego klasztoru. Dramat zgromadzenia pole­ łęckich urodził się 25 III 1667 (?) w Szczepanowie w woj. krakow ­ gał wówczas na rozdarciu wewnętrznym, gdy obowiązywała ideo­ skim. Studia odbył w Krakowie i Rzymie. Kapłaństwo przyjął logia zachowawcza po stronie króla, opata-prymasa a coraz wy­ w roku 1692. Na razie oddał się gorliwie duszpasterstwu w ro­ raźniej jawiła się racja nuncjusza i kongregacji, którą wśród nie­ dzinnej parafii. Stopniowo zyskiwał urzędy i beneficja kościelne. słychanych przeciwności tworzył on wespół z opatem Mireckim. Pod naciskiem rodziny wszedł na służbę u króla Augusta II, Potocki obdarował klasztor brylantowym pektorałem i dał który zamianował go swoim sekretarzem, a w 1709 referendarzem przepyszne szaty liturgiczne do klasztornej zakrystii, ale to nię w sądownictwie koronnym 3. Zarazem dostał opactwo komendata- poprawiło sądu o nim. Sympatia, którą pozyskał u zgromadzenia ryjne mogilskie. Zasłużył się jako dyplomata, posłował do cara miała u podstaw interes materialny. Rzeczywistym dobrodziejem i do cesarza — w Polsce prowadził układy z konfederacją tarno- Tyńca w owym czasie był nuncjusz Paoluzzi. grodzką, przewodniczył w komisji sejmowej, która umiała zała­ twić sprawę dysydentów toruńskich. W nagrodę za wierną służbę awansował po szczeblach kariery duchownej; zamianowany bisku­ KRZYSZTOF SZEMBEK pem inflanckim (1711), przeszedł na biskupstw o poznańskie (1716) 1739—1743 (1748) a dalej na kujawskie (1720). Podczas bezkrólewia popierał Lesz­ czyńskiego, ale ostatecznie uznał Augusta III. Po śmierci Teodora Czasy saskie w dziejach Polski charakteryzują się rozprzęże­ Potockiego został arcybiskupem gnieźnieńskim i prymasem (pre- niem i ciemnotą, a także upadkiem autorytetu Polski na między­ konizow any 4 V 1739). Jednocześnie dostał ty tu ł i dochody jako narodowym terenie. Do wewnętrznych spraw kraju mieszali się opat komendataryjny tyniecki 4. obcy dyplomaci. Wzrosły wpływy nuncjuszów papieskich tak dale­ ce, że wywoływały one nawet niejeden sprzeciw. Sukcesem nun­ Krzysztof Szembek jako komendatariusz nie sprawował jurys­ cjuszów było podpisanie konkordatu we Wschowie. Następnie trze­ dykcji nad zakonnikami. W lokalnych dziejach brał udział zupeł­ ba było przeprowadzić tzw. eksdywizję dóbr. Polegało to na nie bienny. Rzeczywisty wpływ na bieg rzeczy wywierał nuncjusz wydzieleniu dwóch trzecich dawnych posiadłości Tyńca na rzecz Sarbelloini i jego następcy. opatów tytularnych. Dalszym dziełem nuncjuszów było wprowa­ Zasadniczym problemem stało się na wstępie uregulowanie pnze- dzenie Tyńca do Kongregacji polskich benedyktynów oraz inau­ łożeństwa. Konwent, wyraźnie zmęczony, bał się rządów dożywot­ guracja tzw. opactwa kłaustralnego. W 1743 r. do lokalnej histo­ nich opaita i prosił o przeorat z wyborami, co trzy lata 5. Na razie rii wszedł o. Benedykt Bartoszewski, rozpoczynając okres odnowy takim przeorem był o. Hilary Kasprzycki. Nuncjusz utworzył je- 1 reformy. Zarazem skończył się czas złowrogiej komendy. Świątobliwy prymas okazał życzliwość tym sprawom i tak uratował sytuację. Jako komendatariusz pozwolił działać nuncju­ 1 Korytkowski, Arcybiskupi, t. 4 s. 544—572 szom, mimo strat materialnych, stąd wynikających. Na tym P°" 2 Kontenowicz, Continuatio, k. 279—280 i 286—287 legała jego osobista zasługa względem Tyńca. 3 M. Woźniakowa, Księgi Referendarii Koronnej. Summariusz. T. 1, Warszawa 1969 s. 21 4 Ewenement uczcił klasztorny panegirysta, Benignus Buchowski, 31 S. Askenazy, Dwa stulecia, t. 1 Warszawa 1903 s. 59; J. Giero­ Proregia corona... Christophori Antonii Szembek... archiabbatis tynecen- wski, Postępujący kryzys polityczny Rzeczypospolitej, W: H istoria sis commendatarii, Cracoviae 1740 Polski, Red. H. Łowmiański, t. 1 cz. 2 Warszawa 1969 s. 742 5 Prośba z 8 IX 1741, BJ rkps 5282 t. 3 k. 74 /

sizcze władzę zw ierzchnią, kom isarza i w izytatora, zw ierzając to o. Wacława Dobrzańskiego13. Dobrzański już po kilkunastu mie­ opatowi Kantemu Jakielskiemu ze Starych Trok 6. siącach zaawansował na przeorau. Zresztą on także natrafił na Nie zdało to egzaminu. Przeor nie dysponował dostatecznym trudności we wnętrzu zgromadzenials. Nowa epoka rodziła się autorytetem w przezwyciężaniu trudności. Zawiodła wizytacja Ja- wśród bólów, bo w tym samym czasie na widowtaię Wkroczył Bar­ Ikielskiego, chociaż wykazał on wiele taktu7. Wybór przeora nie toszewski ze swą prowizją na opata i całą burzą, która z tego dał wyniku, więc Jakielslki zamianował o. Sylwestra Trzcińskie­ miała wyniknąć 16. Sprawy te nie dotyczą starego prymasa Szem- go. beka, który miał ówcześnie własne troski. Teraz trzeba było przeprowadzić podział dóbr. Dokonał się on przy współudziale nowego przeora, po czym spisano nowy stan Prymas Szemlbek zmarł 6 VII 1748 w Łowiczu 17. Pozostawił po rzeczy i przesłano arcybiskupowi do Gniezna8. Jest to zarazem sdbie pamięć Świętego. O jego jałmużnach i miłosierdziu wiedzia­ ostatni dokument faktycznego związku opatów-komendatariuszów no wszędzie18. Słynął z gorliwości, od której nie odwróciły go z Tyńcem. Podział zatwierdził papież a nuncjusz Sarbełloni po­ liczne prace polityczne i dyplomatyczne. Urodzony duszlpasiterz, wiadomił prymasa, że może objąć zarząd przysługujących mu osobiście wykonywał podjęte funkcje kościelne ma szczeblu pro­ dóbr 9. boszcza w Szczepanowie i później jako biskup i prymas. Budził W tym momencie skończyły się faktycznie rządy tynieckie Szem- tym powszechny podziw. beka (1743 r.). Dobre wspomnienie prymasa Szembeka pozostało również W wyniku podziału klasztor tyniecki otrzymał -zredukowane, ale w Tyńcu. Tutaj ceniono godności i tytuły narzuconych opatów, o wiele bardziej racjonalne podstawy swej egzystencji. Pozostały którymi byli kolejno trzej arcybiskupi. Chroniło to niekiedy w nie­ mu klucz tyniecki, w tym Liszki, Kaszów, Nowa Wieś, Przeginia, bezpiecznych czasach, a także dodawało blasku ubożejącemu kla­ Ściejowice, Dąbrówka i Czernichówek, nadto klucz tuchowski z 5 sztorowi. Istniały także bardziej osobiste sentymenty. Tyniecki folwarkami oraz 3 miejscowości W Gorlickiem. Jeśli dotąd klasztor biograf akcentował łaskawość arcybiskupa ^prymasa, który zosta­ głodował10, teraz otwierała się przed nim perspektywa swobodne­ wił swobodę w dysponowaniu jemu przynależnym dobrem. Zasługi go już zarządu swych posiadłości. Potrzeba było tylko zorganizo­ Prymasa w dziejach klasztoru liczyły się tym, że nie przeszkadzał wać na nowo gospodarkę. Niestety, nie stało się to prędko. Prze­ przemianom. Harmonizuje to doskonale ze wszystkim, co skąd­ ciwnie, piętrzyły się trudności. Zarząd posiadłości w ręce przeora inąd wiadomo o tym świątobliwym człowieku. przeciwstawiał go zgromadzeniu. Już w jesieni 1741 r. odezwały się głosy krytyczne, wołano o wizytację nadzwyczajną n, która też odbyła się rzeczywiście. STANISŁAW BENEDYKT BARTOSZEWSKI Przeprowadził ją w listopadzie 1741 r. opat Michał Żółtowski, 1743— 1762 który deponował przeora Trzcińskiego12. Wizytator oddał wtedy władzę o. Placydowi Chudzińskiemu, jako superiorowi i prezyden­ Saskie czaSy w dziejach Polski oznaczają złowróżbny upadek towi (praesidens), przeznaczając mu wszakże pomoc (coadiutorium) polityczny, kulturalny i religijny. Polska pod rządami Augusta II (1697— 1733), A ugusta III (1733— 1763) traciła swe znaczenie m ię­ fi Zamianowanie 28 IV 1739, BJ rkps 5282 t. 3 k. 26, 31 dzy narodami, gdy jednocześnie państwa ościenne szybko rosły, 7 Akta wizytacji, która przeciągnęła się od 7 V do 26 IX 1739, BJ w potęgę. W r. 1740 zasiedli na tronach w Austrii Maria Teresa, rkps 5282 t. 3 k. 2 5 ^ 6 a w Prusach Fryderyk II Wielki, na razie zwaśnieni o Śląsk, ale 8 Oryginał ozdobny pt. Exdivisio bonorum abbatialium tynecensium w przyszłości uczestnicy I rozbioru Polski. W tym samym roku pro parte abbatis commendatarii sygnalizuje Katalog zabytków s z tu k i w Polsce, t. 5 z. 3: Powiat gnieźnieński, s. 44 Benedykt XIV rozipoczął swój pontyfikat. Uchodził on za najznalko- 9 Executio litterarum apostolicarum in ordine ad capiendam possessio- nem abbatiae commendatae tynecensis emanaturum. Fabricius Sarbello- 13 BJ rkps 5282 t. 3 k. 76 nus. BOssol, rkps 91 k. 41—49 14 Przez op. Żółtowskiego publicatus et confirmatus 17 IX 1742. Tam­ 10 5 V 1739 wobec biedy, kapituła rozważała możliwość zastawu sre­ że k. 89 ber kościelnych. BJ rkps 5282 t. 3 k. 25 15 Oskarżony w Rzymie przez swego poprzednika. Tamże k. 94 11 Desideria przedstawione na kapitule generalnej kongregacji w Sie­ 16 Zob. biogram opata Bartoszewskiego. ciechowie. BJ rkps 5282 t. 3 k. 74 17 Korytkowski, Arcybiskupi, t. 4 s. 569 12 Sprawa Trzcińskiego ciągnęła się w r. 1742 przed sądemn u n c ju s z a . 18 J. Kit o w i c z, Opis obyczajów za panowania Augusta III. Wyd. BJ rkps 5282 t. 3 k. 84—87 R. P o 11 a k, Wrocław 1970 s. 169 mitszego papieża XVIII w. W Polsce owego czasu żyło wielu zna­ Kongregacja obdarowała go w zamian tytułem doktora teolo­ komitych ludzi, wystarczy wspomnieć cały zakon pijarów. Roz­ gii 5. poczynał się nieśmiało wiek Oświecenia. Omawiani poniżej ludzie W r. 1726 Bartoszewski był już przełożonym klasztoru w Mińsiku, z opatem Bartoszewskim na czele, byli także świadkami tej epoki. a zarazem i definitorem kongregacji. W talkim charakterze uczest­ Zakon benedyktyński w Polsce przeżywał owocującą reformę. niczył w kapitule generalnej w Płocku. Zaznaczyła się ożywiona działalność nuncjuszów papieskich. Nie­ Do Tyńca po raz pierwszy przyjechał 3 V 1733. Był już wów­ wątpliwą ich zasługą było powiązanie polskich benedyktynów czas opatem nieśw ieskim (1732— 1736), a zarazem prezydentem w tzw. kongregację. Dopomogły w tym litewskie opactwa. Pierwsze kongregacji polskiej. Wysłany był umyślnie przez nuncjusza6. z nich, w Horodyszczu, ufundował wojewoda Józef Kopeć, a dru­ Miała ona na celu ociągające się Wbrew formalnym nakazom pa­ gie, w Nieświeżu, ks. Michał Kazimierz Radziwiłł, podkanclerzy pieskim zgromadzenie przynaglić do wejścia w skład kongregacji. i hetman (167-3 r.). Młode konwenty przybyły wprosit z Monte W 1734 r. Bartoszewski przyjeżdżał do Mogilna, a w następstwie Cassino i pielęgnowały tradycje swojej macierzy. pozostał tam jako komisarz — zarządcą opactwa. Kariera Barto­ Sprawy te dotyczyły pośrednio opactwa tynieckiego, które pod szewskiego rozwijała się w latach sporu między królem a Kościo­ naciskiem nuncjusza weszło nareszcie w skład kongregacji. Koń­ łem, o prawo mianowania opatów. Konflikt zakończył się ostatecz­ czył s;ię zarazem okres opatów tzw. komendaitariuszów. Oditąd za­ nie konkordatem , który podpisały strony w e W schowie (1736— 1737). chowali oni tytuł i dochody z dwóch trzecich części dóbr, reszta miała stanowić materialną podstawę egzystencji klaszitoru, którym W owym momencie Bartoszewski, jako zaufany współpracownik rządził opat tzw. klaustralny. Pierwszym z nich był omawiany nuncjusza Paoluzziego, pełnił funkcję komisarza, którego jurysdyk­ obecnie o. Stanisław Benedykt Bartoszewski. Biogram Bartoszew­ cja rozciągała się na wszystkie klasztory benedyktyńskie w Polsce. skiego drukowano już za życia 1. Podstawę jednak źródłową ży­ Nuncjusz PaoluZzi przeznaczył Bartoszewskiego na opata w Tyńcu, ciorysu Bartoszewskiego stanowią rękopisy tynieckie z biogra­ a plan swój, mimo rozmaitych przeszkód przeprowadził. Daleko­ mem 2 oraz aktami kapituły na czele 3. W sumie dają one mnóstwo wzroczną akcję rozpoczęło posłanie Bartoszewskiego do Rzymu 7. informacji o człowieku a także o zgromadzeniu, którym kierował. W tym czasie przesilił się już opór Tyńca i Lubinia w stosun­ Uzupełniają się one wzajemnie, pozwalając na jakie takie zary­ ku do kongregacji, do której oba klasztory weszły w 1. 1736—1740. sowanie całości obrazu. Wiadomości stąd czerpane narzucają też Niemniej stosunki prawne wymagały jeszcze uregulowania. pewne podziały, jakkolwiek chronologia wydarzeń zachowała swą Papieskie rządy spraw ow ał wówczas B enedykt XIV (1740— 1758). rolę. Pod jego imieniem wystawiono bullę Sdllicitae considerationis indagine, datowaną 6 VII 1743 r.8 Dawała ona Tyńcowi status Rodzina Bartoszewskich h. Bończa osiadła na Litwie. Przyszły prawny tzw. opactwa klaustralnego, który przyjęto wdzięcznie, bo opat urodził się około 1690 r. Nie ma wiadomości o rodzicach jego. zapewniał — jak się zdawało — swobodny wybór opata w przy­ Miał on dwóch braci jezuitów. Młody szlachcic rychło wszedł na szłości. Nikt w Tyńcu nie podejrzewał, że Bartoszewski dostał też służlbę u ks. Karola Stanisława Radziwiłła. prowizję na godność opacką9. Przewidując trudności Bartoszewski Miał lat 25 albo 26, gdy wycofał się z książęcego dworu, aby już w Rzymie przyjął benedykcję opacką. przyjąć benedyktyński habit w opactwie św. Krzyża w Nieświeżu. Gdy Bartoszewski pokazał obie bulle podczas jednego i tego Odtąd używał imienia zakonnego Benedykt. Śluby złożył samego posiedzenia kapituły, nastąpiła konsternacja. Ale Kuria w 1714 r . 4 W r. 1718 przebyw ał w klasztorze św iętokrzyskim . U rzymska zleciła kard. Janowi Lipskiemu przeprowadzemie swego boku opata Mireckiego poznawał ducha tworzącej się kongregacji. nakazu. Ten z kolei wydelegował do tej funkcji ks. Michała Awe- Po święceniach kapłańskich podjął wykłady filozofii w Nieświeżu. dyka, członka kapituły kolegiackiej w Sandomierzu 10. Zgromadze­

5 Janozki, Lexicon t. 2 s. 212 6 BJ rkps 6222 k. 340 1 D. Janozki, Lexikon derer isstlebenden Gelehrten in Polen, 1. * BJ rkps 5282 t. 3 k. 95 Teil, Breslau 1755 s. 212—213 8 Bullę tę streścił i omówił anonimowy jezuita w: Breviarum histo- 2 Kontenowicz, Continuatio, k. 282—287 riae tynecensis, BOssol rkps 480/11 k. 6—7 3 BJ rkps 5282 t. 3—5 9 Provisio apostolica super Abbatia claustrali per Benedictum XIV 4 Nominą vivorum et dejunctorum fratrum Congregationis, B. m- a. 1743. Regest. BOssol, rkps 480/11 k. 6—7 1759 10 BJ rkps 5282 t. 3 k. 96 nie próbowało pertraktować, ale w niedzielę 28 VII przybył do słowa spadły nawet na przełożonych, wśród których domyślać się Tyńca ks. Awedyk, i korzystając z tego, że lud tłumnie zigromadził można opata. się w kościele, ogłosił Bartoszewskiego opatem. Na to zaprotesto­ Dostatek źródeł z owego czasu pozwala na poznanie życia we­ wał o. Wolfgang Bryx jalko senior zgromadzenia, ale Awedyk pu­ wnętrznego klasztoru w momencie reformy. ścił te protesty mimo ucha, zagłuszając je śpiewem Te Deum lau- dam us. Bartoszewski objąwszy zarząd opactwa i jego rozległych posia­ Odtąd sprawa przeniosła się na forum rzymskie, gdzie osobiś­ dłości niezwłocznie je zreorganizował14. Wzmianki o sprawach cie interweniował przeor Dobrzański. Rozpoczął się kosztowny gospodarczych i finansowych ciągną się nieprzerwanie, wykazując i długotrwały proces. W pewnym momencie przeprowadzono nawet osobliwą cechę w osobowości opata. Błyszczy ona w opozycji do wybory opata z grona tynieokich mnichów. Większość głosów uzys­ niedołęstwa zgromadzenia, które ugrzęzło w biedzie. Zadłużenie kał wówczas o. Kanty Jakielski, opat starotrocki, ale nie zyskał za­ Tyńca sięgało 75 tys. złp. Zakonnicy, bezradni wobec rzeczywi­ twierdzenia. stości po prostu stracili głowę. Jeden tylko Bartoszewski oriento­ Gdy dalszy opór nie dawał rezultatu, trzeba było się poddać. wał się szybko, chwytał okazje, wykupywał długi, nawet awan­ W tych warunkach Bartoszewski dokonał instalacji 17—18 IX 1745 sował gotówką, zawsze świadomy ile dał, ile też mógł zażądać. i po 26 miesiącach sporu, zaczął swe rządy opackie. Zręczny prawnik wybronił niektóre posiadłości, dzierżawione ode­ brał, zastawione wykupił. Stawiał jednak wymagania, przejmował Rządy opackie Bartoszewskiego, mimo tak trudnych początków, coraz to nowe wsie klasztoru. Decyzje miał przemyślane, choć nie­ przebiegały szczęśliwie. Zręcznie pozyskał sobie ludzi, stopniowo raz ryzykowne. Oto o. Jonowskiego, którego finansowe trudności przeprowadził prawdziwą reformę. Pierwszym zadaniem był do­ co dopiero wyszły na jaw, ustanowił zarządcą kilku folwarków. bór współpracowników. Już nazajutrz po swej instalacji Barto­ Chciał — być może — wychować ludzi do samodzielnego działa­ szewski zwołał kapitułę wyborczą, na którą stawiło się 28 zakon­ nia. Oddano mu też prepozyturę w Kościelnej Wsi z jej dochoda­ ników . - mi. Bartoszewski przyjął, mimo że mu wypadło zapłacić zaciągnię­ Przeorem zamianował o. Zygmunta Jonowskiego n . Innych urzę­ te tam zobowiązania. Potencjał finansowy pozwalał mu wykupić dników wybrało zgromadzenie. Opat przeprowadził też wizytację niektóre posiadłości, uwalniając je z niedogodnych dzierżaw. w domach zależnych. Ze swej strony Tyniec podlegał wizytowaniu W r. 1754 Bartoszewski wykupił w ten sposób dobra Chojnik za przez kongregację. W tym celu przybywali tu na miejsce opaci 18 tys. florenów, a w r. 1755 — Chrząstówkę, proponował także Żółtow ski (1748), Jakielski (1751— 1752) i K arski (1757). Dopomagali wykupno Gołkowic, pod warunkiem, że stanowić mają uposażenie w ten sposób trudnemu dziełu reformy. tynieckiego przeora. Bartoszewski udzielał się także na zewnątrz. Jako członek ka­ Ta współpraca pomiędzy opatem a zgromadzeniem nie trwała pituły katedralnej w Krakowie, został wydelegowany do Trybu­ długo. Kryzys przyszedł w 1755 r. Nieufność Bartoszewskiego mo­ nału Koronnego na sesje w Piotrkowie i Lublinie 12. gła wzbudzić kradzież jego pieniędzy, które znikły ze skarbca klasztoru15. Wyparli się wszyscy. Sprawy nie zakończyło bynaj­ Życie klasztorne szło już swym zwykłym trybem, gdy opat za­ mniej dochodzenie wizytatora, zwłaszcza że nie dało rezultatu. powiedział ponownie wyjazd na Litwę, miała bowiem odbyć się Ze swej strony machinacje finansowe Bartoszewskiego budziły kapituła generalna w opactwie trockim. Owocem tej podróży, która zastrzeżenia. Zakonnicy więc, mimo dobrobytu, który im dawał trwała od 18 V 1757 r., była ostatnia już w dziejach Tyńca fun­ Bartoszewski raz po raz upominali się o wydzielenie im tego, co dacja prepozytury w Poszułtunach na Żmudzi. Przysporzyła ona wówczas nazywano „pars ąuarta” na utrzymanie kościoła oraz sporo kłopotów, ale przetrwała do 1834 r. „pars tertia” na utrzymanie domu. Podczas kapituły w Trokach wybrano opata Antoniego Teodora W 1751 r. doszło do podziału. Stosując się do praw kongregacji Karskiego ze Sw. Krzyża na prezydenta kongregacji. On też wi­ Bartoszewski oddał klasztorowi ,tzw. klucz tyniecki, czyli folwarki zytował Tyniec w r. 1757 i wydał surowe zarządzenia13. Ostre

14 BJ rkps 5282 t. 4 k. 17—20, 62—65 i in. 11 BJ rkps 5282 t. 4 k. 11—12 15 BJ rkps 5282 t. 4 k. 185, 187, 202 12 Rzepnicki, Vitae praesulum, t. 1 s. 264 18 „Exdivisio” w Bibl. Sem. Duchownego w Tarnowie, rkps nr 2428 13 Actus visitationis extraordinariae. BJ rkps 5282 t. 4 k. 21 ad calcem. Tyniec, Piekary, Liszki, Kaszów, Nową Wieś i Przeginię z docho­ dotąd nazywa się „Ciemną”. Była ona wówczas oświetlona wotyw­ nymi lampami i cała wyścielona materią. Tutaj skupiało się na­ dem 13 tys. złp.16 Widocznie jednak rzeczy szły dalej swym torem, skoro inter­ bożeństwo, którym zakonnicy otaczali Matkę Bożą. Z omawianego weniowała kongregacja. W r. 1755 opat Żółtowski dwukrotnie wi­ czasu pochodzi marmurowy łuk nad wejściem z inskrypcją: Loco in isto venerare Mariam cum Christo. zytował Tyniec z wyraźnym celem uporządkowania spraw finan­ W bocznych kaplicach stanęły nowe ołtarze. Tutaj także przy­ sowych. Ostrze recesu zwracało się przeciw opatowi, który przy­ właszczył sobie mnóstwo dochodów. Ponowny podział przeprowa­ kładali ręki architekt Placidi oraz malarz Radwański. Nie na tym koniec. W twórczym zapale zgromadzenie zadecydowało wpro­ dzono w r. 1757, pod presją wizytacji nadzwyczajnej opata Kar­ wadzić wiele innych ozdób. Nie oglądano się na koszty. skiego. Opat targował się z konwentem wykazując zdumiewającą Jednakże koszty musiały być znaczne. Opowiadano później, że zachłanność 17, kapituła obradowała, traktowała go jak uciążliwego pochłonęły one te sumy, które bez wiedzy Bartoszewskiego znik­ kontrahenta w sprawach handlowych. Takie gorszące spory zakoń­ nęły ze skarbca. A więc rachunki niechcąco zapłacił sam opat. czyły się dopiero obopólną ugodą, którą przeprowadził 6—8 IX Podobno zarazem Albrychowicz postradał zaufanie — a w przysz­ 1761 r. ówczesny wizytator, Żółtowski. łości opactwo tynieckie. W związku z zarządem posiadłości pozostaje usposobienie Barto­ szewskiego względem poddanych. Źródła rzadko tylko wypowia­ A przecież Bartoszewski bynajmniej skąpym nie był. Ufundował dają się na ten temat opłakany. Opat tyniecki nie wyróżniał się mnóstwo rzeczy do zakrystii, szaty pontyfikalne, naczynia liturgi­ korzystnie, wymagając wiele od ludności mu podległej. Cień rzuca czne i wiele tkanin ozdobnych, którymi strojono wnętrze kościoła. na niego suplika mieszczan z Brzostka w 1758 r. Przedstawia ona Liturgia dokonywała się tu bowiem na wielobarwnej scenie. Opat zdzierstwa i gwałty, których Bartoszewski tam dokonywał18. Spra­ popierał nadto śpiew, gregoriański czy wielogłosowy, utrzymywał wy te potwierdzają inne archiwalia klasztorne. Podobnie było we orkiestrę. To wszystko dowodzi, że kosztowne rokoko wkroczyło wsiach. Smutny proces z mieszkańcami Kaszowa sięga czasów Bar­ także w dziedzinę pobożności. toszewskiego- Lokalna tradycja dodaje, że kazał bijać wieśniaków, którzy wspominali go z niechęcią. Rys ujemny do całości obrazu Troska o wychowanie i wykształcenie młodzieży stanowiła waż­ dorzucał się koniecznie. Taki to był człowiek, któremu klasztor ny postulat dokonującej się reformy. Sam Bartoszewski nie poszedł zawdzięczał przeprowadzenie przez trudne łata. Zapamiętano więc drogą naukową, zasłużył się raczej jako opiekun, pedagog i me­ dobrze energię, z którą poświęcił się administracji Tyńca. cenas. Najwybitniejszymi jego wychowankami byli przeor Albry­ chowicz i przyszły opat Janowski. Można śledzić ich rozwój na Opat, który tak cenił pieniądze, że im poświęcił wiele czasu kolejnych stanowiskach. i troski, pozostawił po sobie ślad dotąd niezatarty, mianowicie Sprawy nowicjatu opat otaczał specjalną troską. Powołania na­ wewnętrzne urządzenie kościoła klasztornego. W r. 1754—1759 pra­ pływały dość liczne i wartościowe. Bartoszewski sam przyjmował cowali w Tyńcu malarz Andrzej Radwański z Krakowa i jego zieć kandydatów, zwłaszcza tych, którzy aspirowali do kapłaństwa. Franciszek Placidi, architekt, których dziełem jest obećny wielki Najtrudniej było znaleźć właściwego mistrza dla nowicjatu. Miej­ ołtarz 19. scowi zakonnicy zawiedli. Jednemu z nich, o. Ildefonsowi Wró- Na środku pod marmurową płytą mieścił się grób opata Kono­ blowskiemu opat z dnia na dzień odebrał nowicjat. Bartoszewski packiego. W 1752 r. kości jego przełożono do nowej trumny ze sprowadził wówczas o. Adelhelma Bajkowskiego, którego znał stosownym napisem20. Cały kościół zyskał jednolitą posadzkę przed laty w Mogilnie. Nie powiodło się to, a Bajkowski dość z białych i czarnych płytek marmurowych. Rokokowe ozdoby prędko wrócił do macierzystego klasztoru. 22 II 1760 zaproszono w stallach pochodzą także z czasów Bartoszewskiego. o. Dominika Hebdę z Lubinia. Wśród kaplic ważną rolę odgrywała ta, którą tradycyjnie aż Już dawniej próbowano stworzyć wspólny dom studiów dla Tyńca i Lubinia. Teraz -— w następstwie wejścia Tyńca do kongre­ gacji — powstało tu studium filozofii dla kleryków z wszystkich 17 BJ rkps 5282 t. 5 k. 11—14 18 S. Cynar.ska, Miasteczka nad górną Wisłoką. W: Studia z dzie­ klasztorów kongregacji. O. Albrychowicz uczcił to panegirykiem, jów Jasła. Red. J. Garbacik, Kraków 1964 s. 317—318 pt. Gloria Gentis. Kurs rozpoczęli 3 klerycy tynieccy, 4 święto­ 19 J. Lepiarczyk, Architekt Franciszek Placidi, „Rocznik Kra­ krzyscy, 2 mogileńscy i 1 płocki. Niezależnie od tego funkcjonował kowski” T. 37 (1965) s. 114 20 BJ rkps 5283 t. 4 k. 150, 155—156 w klasztorze niższy kurs teologii. Ważną datą w dziejach studium tynieckiego wyznacza reorga­ mał zadanie, które wykonał nie przebierając w środkach. Uwy­ nizacji i rozbudowa tego kursu w r. 1756. Jego kierownictwem datniła się zbytnio jego chciwość, która współistniała z niezwyk­ zajął się o. Amand Janowski, jako „profesor primarius”. Utworze­ łym talentem ekonomicznym. Ten uratował Tyniec w trudnym nie Studium w klasztorze otworzyło kwestię profesorów, zwłaszcza momencie. jeśli pochodzili z poza Tyńca. W uznaniu ich zasług kongregacja Bartoszewski reprezentował dobę Oświecenia, kierując zgroma­ obdarzyła ich tytułami doktorskimi. W r. 1750 doktorem takim dzenie swoje w stronę nauki. Niewątpliwie nosił talkże znamiona z nominacji został o. Fr. Starzyński, który mimo to w tym obowiązującego wówczas stylu rokoka. samym roku podjął studia teologiczne na Uniwersytecie Krakow­ skim 21 i uwieńczył je niebawem zyskując ten sam tytuł już pleno iure. Ewenement ten Albrychowicz uczcił pięknym panegiry- FLORIAN AMAND JANOWSKI kiem 22. 1762—1788 Takie były radości i takie smutki teologów w tym czasie. Opi­ sał je kleryk-poeta z Sieciechowa, Bartłomiej Bigi, który w Tyńcu Oświecenie rozwijało się w Polsce XVIII w. jako wielki nurt studiował filozofię (1741—1743). Zachował się po nim rękopis w dziejach kultury. Oddziaływał on również w zakonie benedyk­ z utworami na okoliczności, które autor przeżył w ciągu swoich tyńskim, przynosząc prawdziwą i owocną reformę. Przedstawicie­ studiów 23. Wiersze te — pełne wdzięku — dobrze oddają nastrój, lem Oświecenia w Tyńcu był opat Janowski, którego wyróżniały który panował na studium teologicznym pod rządami Bartoszew­ zainteresowania intelektualne, opieka nad szkolnictwem i mło­ skiego. Te same, jakże sympatyczne tony odzywają się jeszcze dzieżą. w pismach Albrychowicza. Rzucają one światło na dziedzinę, któ­ Opat Janowski urodził się i wstąpił do benedyktynów jeszcze rej nie uwzględniły protokoły ani rachunki. w czasach saskich, a rządy swe podejmował przed wyborem i ko­ Bartoszewski otaczał opieką różnych ludzi z poza klasztoru. ronacją Stanisława Augusta. Rządził bez mała ćwierć wieku. Za Dziękuje mu za to redaktor kalendarzy, Mateusz Temprowski, de­ jego życia Tyniec został zburzony w następstwie walk konfederac- dykując mu jeden z nich jako swemu „patronewi” 24. Dziękował kich i odpadł od Polski przy pierwszym rozibiorze. Odbudowa kla­ także ks. J. A. Waskowicz, ponoć profesor teologii w Krakowie 25. sztoru wsławiła Janowskiego, który ostatecznie awansował na bis­ W rezultacie pomocy dla uczącej się młodzieży, Bartoszewski kupstwo tarnowskie. Zarazem rozpoczęły się ostatnie już dziesię­ mógł się cieszyć stopniową przemianą w zgromadzeniu, które po ciolecia, poprzedzające upadek Polaki i kasatę klasztoru. Przemia­ blisko szesnastoletnich rządach opata, liczyło wielu oddanych mu ny polityczne Wniknęły głęboko w życie opata Janowskiego i zigro- ludzi. madzenia, którym rządził. Trudny ten okres oświetla nowoczesna literatura *. Podstawowe Ostatnie miesiące swego długiego życia Bartoszewski przechoro- znaczenie zachowały opracowania historyków tarnowskich z lat wał. Zmarł 10 IV 1762. Sprawy pogrzebowe przewidział i przygo­ ostatnich2. Wymagają one jednak uzupełnień w zakresie życia tował. Niemniej wywiązały się długie procesy spadkowe z macie­ zakonnego, któremu Janowski poświęcił się w Tyńcu. Miejscowe rzystym klasztorem w Nieświeżu i z rodziną. Niemiłym zgrzytem archiwalia zachowały wiele informacji. Jeden z zakonników spi­ było także zatajone przed zgromadzeniem wysunięcie Janowskie­ sał biogram swego opata jeszcze za jego życia3. Zachowały się go na opactwo, gdy wszyscy chcieli Albrychowicza. Sprawa ta akta kapituły tynieckiej, pisma własne Janowskiego, pochwały na jednak należy do następnego biogramu. jego cześć, schematyzmy itd. Rządy Bartoszewskiego stanowią zagadkę, dopóki nie oświetli się ich ze strony nuncjatury, z którą współpracował. Źródła kla­ Janowscy h. Oksza należeli do szlachty małopolskiej. Pisali się sztorne przedstawiły go bez zrozumienia głębszych przyczyn. Otrzy­ z Janówka w Sandomierskiem. Genealogię przyszłego opata od­

21 Album studiosorum, t. 5 s. 104 1 W. Chotkowski, Ostatnie lata benedyktynów w Tyńcu. Kraków 22 F. Albrychowicz, Stylus aureus, Cracoviae 1752 1909. Odbitka z „Przeglądu Powszechnego” 23 Fontes tulliand Castalijs admixti rivulis nunc uno duetu m a n a n t e s 2 B. Kumor, Janowski Florian Amand, PSB t. 10 s. 563; J. P ą ­ studio ac labore RP. Bartholomaei Bigi OSB. Sieciechoviensis ab a- czek, Florian Amand Janowski, pierwszy konsekrowany biskup tar­ 1744. BOssol, rkps 6164/1 nowski, Detroit 1973 24 Mat. Temprowski, Kalendarz polski i ruski, Kraków 1746 3 [Odo Kontenowicz], Continuatio II. Bibl. Sem. Duch. w Tar­ 25 J. A. Waskowicz, Summa Cardinalitii honoris, Cracoviae 1751 nowie, sygn. 2428 k. 287—289 tworzył jeden z panegirystów4. Rodzicami Floriana Amanda bylj sławieństwa udzielił 29 IX 1762 r. w Krakowie biskup Hieronim Kazimierz Janowski, dziedzic na części Masłomiącej w par. Więe- Wielogłowski z Przemyśla 13. ławice i żona jego Zuzanna z Kościeniów. Florian-Jan-Nepomucen Janowski urodził się 28 IV 1725. Miał brata Stanisława, w przy. Po opanowaniu sytuacji nowy opat zwołał kapitułę 16 VII 1763. szłości chorążego owruckiego oraz przyrodnie rodzeństwo, Niemy- Wówczas to wybrano o. Damiana Sadowskiego na stanowisko prze­ skich, którzy po śmierci Janowskiego wystąpili jako spadkobiercy. ora. Kiedy w 1765 r. opat Bułharewicz z Sieciechowa wizytował Dalsze wiadomości dotyczą już lat uniwersyteckich. Z tego czasu Tyniec, zaprezentowało się mu zgromadzenie liczące 32 człon­ pochodzi zeszyt pt. Wypisy z bajecznych i prawdziwych dziejów ków. Polski (1576— 1733) s. W 1744 r. Janow ski zyskał stopień bakałarza Dziełem głównym Janowskiego była organizacja studium teolo­ na wydziale filozoficznym6. Fakt ten upamiętnił osolbny utwór gicznego w Tyńcu i troska o wychowanie młodzieży 14. W uznaniu literacki7. Młody intelektualista na uczelni, zyskał dobrą znajo­ jego zasług [kongregacja nadała m u ty tu ł doktora teologii (1765). mość łaciny i obycie. Wielbił go też za to panegirysta ls. Z takim przygotowaniem Janowski wstąipił do benedyktynów W 1766 r. Janowski został wybrany prezydentem kongregacji. i 19 II 1745 rozpoczął nowicjat8. Odtąd zwał się Amandem. Opat Rozszerzyło to znacznie zakres jego działalności. Nadal jednak Bartoszewski spostrzegł zdolności przybysza i przeznaczył go na rządził w Tyńcu i administrował dobrami. Ujemnym objawem swego następcę. N azajutrz po św ięceniach (1749) zam ianow ał go był proces, który wiódł z mieszkańcami Kaszowa16. Taka była swym kapelanem. Już wcześniej Amand, który lubował się proza ówczesnego życia w klasztorze. w książkach, spełniał zadania bibliotekarza. Z czasem przybywały W 1768 r. pojawiają się już zapowiedzi wojny. Konfederacja bar­ funkcje wykładowcy na teologii, sekretarza kapituły, skarbnika ska walczyła przeciw Rosji. To jej zyskało pomoc Francji, która i kaznodziei. "W 1756 r. objął przełożeństwo klasztoru w Tuchowie przysłała jej oficerów, broń i pieniądze, a nawet dopomagała dy­ jednocześnie wciągnął się w prace kongregacji. W 1760 r. został wersją na froncie rosyjsko-tureckim. Austria, jalko sojusznik Fran­ podprzeorem i na tym stanowisku doczekał śmierci opata. cji, mimo zaboru Spiszą (1769) i powiatów nadgranicznych, tolero­ 10 IV 1762 umarł Bartoszewski. Wybory nowego opata wyzna­ wała konfederatów. czono na 21 VI. Przewidywano, że większość głosów zyska sobie W wyniku walk, w których ofensywą rosyjską kierował gen. przeor Albrychowicz. Kapituła uchwaliła swe wymagania wzglę­ Suworow, konfederaci wycofali się na teren Małopolski. Tyniec, dem elekta, który miał je zaprzysiąc i wykonać 10. Wtedy zaczęły Lanckorona i niedaleki Bobrek, miały stać się punktami opo­ się niespodzianki. W omawianym terminie zebrała się kapituła, ru ” , aby dokonać wyboru, ale Janowski przedstawił papiery z dawna W tym czasie apat Janowski z pewną częścią zgromadzenia wystawione w Rzymie na jego korzyść n . Wywołało to konsterna­ usunął się do Tuchowa18. W to miejsce przybyli konfederaci, cję tym większą, żę tego rodzaju rezerwowanie urzędu opata wy­ a wśród nich gen. Dumuriez, jako reprezentant Francji. Jego ofice­ kluczały ongiś purukta przedstawione Bartoszewskiemu. Wywiązały rowie z pomocą okolicznych wieśniaków przemienili klasztor się trudności12. Dopiero 20 VIII 1762 dokonano instalacji. Błogo­ w twierdzę. Jej pierwszym komendantem z ramienia Generalności był Michał Walewski. Załoga liczyła 40 konnych, 400 piechoty oraz 16 armart. 20 V 1771 nadciągnęły wojska Suworowa i zaraz w nocy przy- 4 Augustyn Ganowicz, Łaski i dobrodziejstwa... przy cudownym obrazie w kościele Górka Lubińska świadczone, Poznań 1774 — dedy­ 13 B J' rkps 5282 t. 5 k. 54—56 kacja. 14 P. Sczaniecki, Studium commune benedyktynów w Polsce. 5 Bibl. PAN, Kraków, rkps 1335 W: Dzieje teologii katolickiej w Polsce. Red. M. Rechowicz t 2 6 Album studiosorum, t. 5 s. 73 F . . . cz. 2, Lublin 1975 s. 399 7 Flordanus-Joannes Nepomucenus de Janówka Janowski, tio 15 Felicjanus Tory a ni, Meta theologici cursus, Cracoviae 1768 lia primo vere a Jagiellonica pallade in plausum, Cracoviae 1744 16 A. F a 1 n i o w s k a-G r a d o w s k a, Ostatnie lata działalności sądu 8 BJ rkps 5282 t. 4 k. 1 referendarskiego koronnego 1768—-1793. Wrocław 1971, według indeksu 9 W. Szołdrski, Historia cudownego obrazu w Tuchowie, Ciesz? W. Konopczyński, Kiedy Tyniec padał w gruzy. „Przyjaciel 1920 s. 175 Rodziny” z dnia 26 marca 1926 r. 10 BJ rkps 5282 t. 4 k. 47-^9 18 Odtąd kapituła zawiesiła działanie na okres roku. Przybyło nato- 11 Pączek, Florian Amand Janowski, s. 12 „osa/TT rniast cenne źródło: L. Stokłosiński, Historia domestica. WAP 12 Korespondencję w tej sprawie zawiera Bibl. Czart, rkps 233o/i Kraków, Teki A. Grabowskiego E 74 s. 351 —451 puściły szturm. Odparte od Tyńca zwróciły się następnie przeciw zentacyjnym pomieszczeniu. Opat poparł również katalogowanie w Bibliotece Jagiellońskiej 25. załodze lanckorońskiej. Druga faza wojny rozpoczęła się pod ko­ niec lipca. We wrześniu konfederaci urządzili wypad i opanowali Powiązania z Krakowem pozostały scisłe. Tyniec brał udział Wawel. W tym czasie toczyły się rozmowy dotyczące rozbioru Pol­ w uroczystościach kanonizacyjnych św. Jana Kantego 26. Przy spo­ ski. Porozumienie mocarstw było już znane ogółowi na wiosnę sobności profesorowie Akademii wręczyli Janowskiemu wierszowa­ 1772 r. Suworow likiwidował obrońców Wawelu, gdy Francja od­ ny panegiryk, a nazajutrz ks. Andrzej Jan Kanty Sieczkowski za­ wołała swych oficerów z Tyńca. Mimo to załoga, pod komendą dedykował mu utwór pt. De morte Dei-Hominis. Kazimierza Cieńskiego, broniła się nadal. Artyleria rosyjska ostrze­ Ale obok tych przejawów działy się sprawy przygnębiające. liwała Tyniec ze wzgórz zawiślańskich. Akcja nasiliła się pod ko­ Ciągnął się bez końca proces z mieszkańcami Kaszowa i Nowej niec maja. 9 VI 1772 wybuchł pożar w kościele. Jednocześnie Mos­ Wsi. Władze zaborcze czyniły trudności wtrącając się we wszystkie kale przypuścili szturm, ale raz jeszcze udało się ich odrzucić. sprawy. Przyszedł zakaz swobodnych zmian funkcjonariuszy, któ­ W tym czasie Wkroczyły już do Małopolski wojska austriackie rych zatwierdzili Austriacy, zakaz odwoływania się do Rzymu pod wodzą gen. dAltona. który stanął w pobliskiej Wieliczce. Jemu i kontaktów z kongregacją w Polsce 27. Ciosy uderzyły także w sa­ to w początku lipca 1772 r. poddała się załoga tyniecka. Doszło dó mo zgromadzenie. Opuściło Tyniec 5 kapłanów optujących za Pol­ ostrego konfliktu między Suworowem a dAltonem 19, ale ostatecz­ ską, niebawem uciekł 1 klleryk, inni studenci wyjechali do Lwowa. nie Austriacy utrzymali się na granicy Wisły. W chórze wyludnionego opactwa stało tyllko 12 mnichów28. Gdy Janowski wrócił do Tyńca, zastał klasztor zrujnowany, Toczyły się rozmowy pomiędzy Polską i Auistrią. Brał w nich a wieś spaloną. udział opat Janowski, jako przedstawiciel cesarza. W 1785 r. ułożo­ no podział diecezji krakowskiej, w następstwie czego powstała no­ Oficjalne podpisanie traktatu rozbiorowego dokonało się 5 VIII wa diecezja tarnowska. Niebawem cesarz zamianował Janowskiego 1772 w Petersburgu20. Granica polityczna biegła wówczas Wisłą tamtejszym biskutpem. Nominat nie śmiał odmówić. Salkrę przyjął u stóp klasztoru, oddzielając Tyniec od Polski, Krakowa i 'posiad­ z rą k arcybiskupa Kickiego, a 24 IX 1786 dokonał ingresu do łości na drugim brzegu21. Rozciągał się tu cyrikuł wielicki, a sie­ swej katedry29. Z tą samą chwilą Janowski przestał być opatem dzibą dystryktu miały być kolejno Myślenice i Wadowice. Wy­ tynieckim 3n. magania nowego rządu dały się odczuć od początku, ale kraj uspo­ kajał się prędko. Nowe warunki pozwoliły 3 VIII 1772 podjąć de­ Ostatnie 15 lat życia Janowski poświęcił diecezji. Przeprowadził cyzję odbudowy klasztoru 22. Dopomógł trochę o. Damian Sadowski rozgraniczenie, utworzył kapitułę, konsystorz i seminarium ducho­ z Kościelnej Wsi 23, ale główną zasługę przypisano opatowi Janow­ wne, które przejściowo funkcjonowało w Tyńcu31, wizytował nie­ skiemu 24. W rezultacie kościół tyniecki zyskał nawet na tej prze­ które dekanaty, ogłaszał listy pasterskie itd.- Mimo tych działań, mianie. Jego wygląd zewnętrzny zachowali rysownicy i m alarze rządy jego w dziecezji nie były szczęśliwe. Ulegając prądom józe­ w licznych pracach, które mają wartość źródła historycznego. fińskim dopuścił do Skasowania wielu instytucji kościelnych, jako W Tyńcu nadal funkcjonowało studium teologii, które Janowski to klasztorów, kolegiat i mansjonarii. otaczał troską. Przybywali więc tu profesorowie i studenci z in­ Dla Tyńca utrata Janowskiego była dotkliwym ciosem. W miej­ nych opactw. Miejscowe zgromadzenie liczyło 42 członków. Działał sce władzy opackiej weszła teraz jurysdykcja biskupia 32. W kla­ energiczny przeor Izydor Schwartz z opactwa płockiego. sztorze rządził przeor A ntoni Chmurzyńsiki (1784— 1812). G łówną W rządach Janowskiego charakterystyczną była opieka nad biblioteką. W odbudowanym klasztorze znalazła się ona w repre- 25 J. Lelewel, Bibliograficznych ksiąg dwoje, Wilno 1826 t. 2 s. 131 28 Kazanie Janowskiego wydrukował J, A. Putanowicz, Życie, cu­ da i dzieje kanonizacji św. Jana Kantego, Kraków 1780 27 1 IX 1781 kapituła rozważała pytanie władz o przyłączenie się do- kongregacji austriackiej. BJ rkps 5282 t. 6 k. 31 19 J. Michalski, Schyłek konfederacji barskiej, Wrocław 1970 s. 28 BJ rkps 5282 t. 6 k. 130 94—95 29 J. Pączek, Florian Amand Janowski , s. 34 20 A. Podraża, Początki rządów austriackich w Krakowskiem, Kra­ 30 Kontenowicz, Comtinuatio, k. 289 ków 1967 s. 4 31 R. Banach, Początki Seminarium Duchownego w Tarnowie. Alm a 21 BJ rkps 5282 t. 5 k. 167 Mater tarnoviensis, Tarnów 1972 s. 185 22 BJ rkps 5282 t. 6 k. 156 32 Archicoenobium tynecense... loci ordinario subiectum. Catalogus 28 Coeremoniale monasticum, Calissii 1777, Dedykacja praelatorum et monachorum, Tarnoviae 1791 knlb. 24 Inskrypcja na marmurowej tablicy w Tyńcu trosiką stało się przedłużenie egzystencji. Już 14 IV 1787 cesarz sztoru. Jednakże jego rządy opackie liczą się tylko do 1786 r. Je­ zadekretował zniesienie benedyktynów w Tyńcu33. Czekano tylko śli je tak ograniczyć, ogólny sąd o nim wypadnie pozytywny. Tyń­ na śmierć Janowskiego. Zabiegi o wybór nowego opata w latach cowi zasłużył się bardzo, a upadek klasztoru nie przyszedł z je­ 1791— 1804, nie dały w yników . K am era austriacka nie chciała go w iny. zwrócić zawłaszczonych posiadłości. W klasztorze dawał się we znaki kryzys gospodarczy. Narastało ULRYK KECK zadłużenie. Tymczasem konwencja polsko-austriacka (4 VII 1785) 1806—1810 spowodowała utratę zawiślańsikich folwarków. Ze swej strony za­ borca wyprzedawał dobra opactwa komendaitaryjneigo. W tych wa­ W ciągu dw udziestu lat po III rozbiorze (1795) granica politycz­ runkach zgasła aktywność zgromadzenia. Jedyną instytucją, którą na przesunęła się daleko na północ, potem na południe, aż na­ jeszcze klasztor prowadził z pewnym powodzeniem, była szkoła reszcie wróciła na linię Wisły u stóp klasztoru. Zmianom tym od­ normalna 34. powiadały bolesne wydarzenia, które ostatecznie doprowadziły do Dawny opat brał tylko pośredni udział w pracach zgromadzenia. kasaty benedyktynów tynieckich. Zewnętrzną przyczyną były woj­ Ze swej ulubionej rezydencji w Tuchowie widział upadek macie­ ny napoleońskie, ale w dramacie klasztoru ważną rolę odegrał rzystego klaszoru, ale nie dał efektywnej pomocy. Całą jego uwa­ ostatni, zamianowany przez austriadkiego cesarza opat. gę absorbowały sprawy diecezji, która także przestała istnieć po Po śmierci biskupa Janowskiego zgromadzenie zabiegało o pra­ jego śmierci. Umarł w Tarnowie 4 I 1801 i tam został pochowany. wo wyboru nowego opata. Władze w 1805 r. wyraziły na to zgo­ dę, ale też one swymi machinacjami udaremniły ten projekt. Zgro­ Janowski był dzieckiem swej epoki, pogrobowcem Rokoka madzenie szukało pomocy w Kongregacji, którą — po III rozbio­ i przedstawicielem Oświecenia. Rokokowe były jego ambicje, które rze — tworzyło z opactwami świętokrzyskim i sieci echowskim. znalazły odbicie w dziele odbudowy. Jego intelektualizm łączył się Klasztor w 1803 r. wizytowali przeor Domaradzki, cysters ze Szczy- raczej z Oświeceniem. Od wczesnej młodości kochał się w książ­ rzyca i ks. Juszczyńsiki z Tarnowa, a w 1806 r. opat Niegolewski kach, budował bibliotekę w Tyńcu i zapełnił ją książkami, poparł ze Świętego Krzyża 1. inwentaryzację w Bibliotece Jagiellońskiej. Troskał się o rozwój Niezależnie od tego 17 IX 1806 cesarz Franciszek I na stanowi­ zakonnych studiów wśród benedyktynów, ufundował szkoły sko opata zamianował o. Ulryka Kecka z Wiblingen. Ten epizod w Tyńcu i gdzie indziej 3S. Zainteresowania te zaznaczyły się także stał się zapowiedzią bliskiego już końca w dziejach klasztoru. w czasie jego biskupich rządów 36. Wydarzenie ówczesne oświetla literatura polska2 i niemiecka3, Właściwości te, wspomożone energią i żywym temperamentem oraz clbfite archiwalia z aktami kapituły na czele. sprawiły, że Janowski wiele nauczył się we wstępnym okresie swe­ Krótkie były rządy opata Kecka w Tyńcu. Rozpoczęły się nie­ go życia, a na stanowisku opata zabłysnął rzeczywistym talentem. spodziewanie cesarską nominacją, a również dekret cesarza poło­ Pod jego zarządem klasztor rozwijał się korzystnie, a po zburzeniu żył im kres. Nieszczęsny opat, sekularyzowany już, zmarł dwa la­ odbudował. Przejawem zewnętrznym odpowiadała też wzrastająca ta wcześniej, zanim tynieckie zgromadzenie uległo rozwiązaniu. liczba członków zgromadzenia. Wszystko zmierzało ku dobremu mimo fatalnych warunków politycznych, wojny konfederackiej, Seweryn Ulryk Keck urodził się 26 X 1754 w Jettingen k. Bur- itrudu odbudowy i adaptacji do nowych warunków. gau, a więc na terenach, które w XVIII w. należały do Austrii. Awans Janowskiego na biskupstwo podciął tę linię rozwoju, Śluby zakonne złożył 11 XI 1775 w opactwie św. Marcina w Wi- a także skrzywił ją. Janowski był lepszym opatem niż biskupem. W ostatnim piętnastoleciu patrzył z bliska na upadek swego kla­ 1 WAP Kraków, Teki Schneidera 1634—1636 2 Chotkowski, Ostatnie lata; T. G 1 e m m a, Wydział teologiczny 33 Chotkowski, Ostatnie lata, s. 13 Uniwersytetu Jagiellońskiego 1795—1847. „Polonia sacra” R. 1, 1948 s. 34 Pierwsza wiadomość o szkole pochodzi z 1784 r. BJ rkps 5282 t. 28—30 6 k. 66 3 A. Lindner, Die Schrijtsteller... des Benediktiner-Ordens im Kó- 35 [A. E. Kuropatnicki], Geographia albo dokładne opisanie, nigreich Wiirtemberg. Studien und Mitteillungen aus dem Benediktiner Przemyśl 1876 s. 19 Ordens im Konigreich Wiirtemberg. „Studien und Mitteillungen aus 36 A. Nowak, Z badań nad biblioteką biskupa Janowskiego, W: dem Benedictiner Ordens'’ (Red. M. Kinter). Jg. 1 Bd 1, 1884; M. Księga pamiatkowa jubileuszu Seminarium w Tarnowie, Tarnów 1972 B r a i g, Kurze Geschichte der Abtei Wiblingen, Isni 1834; E. H o s p, s. 209—218 Bischof Gregor Thomas Ziegler, Linz 1956 blingen k. Ulm. Przeżywało ono wówczas swój rozkwit pod rząda­ w przenoszeniu swych podwładnych 7. Wspomniane folwarki miały mi opata Romana Fehra. Święcenia przyjął 29 V 1779 i podjął być wspólną własnością obu zgromadzeń. obowiązki duszpasterskie. Przejściowo był mistrzem nowicjatu, pro­ Sam opat pokazał się w Tyńcu po raz pierwszy dopiero w 1807 r. fesorem filozofii, wreszcie podprzeorem. 14 IV 1798 zgromadzenie W zarządzie dopomagały mu władze austriackie dając pieniądze, powołało go na stanowisko opata. Rozwijał wówczas działalność ale też wtrącając się w sprawy wewnętrzne. Starano się usu­ typową dla wieku Oświecenia, popierał więc szkolnictwo na wszy­ nąć Polaków, a na ich miejsce wprowadzić przybyszów. Cała ta stkich szczeblach. Zgromadzenie liczyło 32 kapłanów, z których akcja wywołała zrozumiałe rozgoryczenie. połowa zajmowała się uczeniem w gimnazjach albo na uniwersyte­ Osiedlenie benedyktynów niemieckich w Tyńcu było związane tach. z germanizacją Uniwersytetu Krakowskiego. Benedyktynom z Wi­ W tym czasie niebezpieczeństwo związane z wojnami napoleoń­ blingen przeznaczono mieszkania w Collegium Minus, kościół św. skimi było już bliskie. W 1800 r. opat Keck wywiózł archiwum Anny a nawet niektóre beneficja. Cesarz zamianował Kecka dy­ i skarbiec, aby je ukryć w Admont i w Grazu. Zwycięscy Fran­ rektorem wydziału, bo według projektu miał nim być każdorazo­ cuzi zmusili cesarza Franciszka I do zawarcia pokoju w Luneville wy opat. Na razie jednak Keck zwlekał z przyjazdem, więc za­ (1801). To przesądziło losy bogatego opactwa. Książęta niemieccy, stąpił go ks. Markiewicz a potem Ziegler. Katedry objęli Niemcy, którzy utracili pewne terytoria, wzięli rekompensatę w postaci Ziegler, niewątpliwie najznakomitszy, wykładał dogmatykę, o. Pius dóbr kościelnych4. W 1806 r. Maksymilian Josef, wyniesiony na Rieger — historię Kościoła, o. Roman Zaengerle — Nowy Testa­ króla Bawarii zniósł klasztor w Wiblingen. Zaszły też dalsze zmia­ ment, o. Marcin Altegger — Stary Testament, o. Herman Reismul- ny, kraj przeszedł pod władztwo Wirtembergii, a klasztor przebu­ ler — teologię moralną. Reprezentowali oni wszyscy wysoki po­ dowano na rezydencję. ziom naukowy 8, ale trudności płynęły skądinąd. Opat Keck, jako wierny sługa Habsburgów, wysłał do Wiednia Zresztą pobyt benedyktynów niemieckich w Krakowie i Tyńcu swego przeora, o. Grzegorza Tomasza Zieglera z prośbą o jakiś trwać miał krótko. klasztor dla wygnańców. Cesarz skierował ich do Krakowa i do Księstwo Warszawskie utworzone w 1807 r. z ziem odebranych Tyńca. Dekret z 17 IX 1806 mianował Ulryka Kecka opatem Prusom, w 1809 r. uwikłało się w wojnę z Austrią. Po zwycięstwie w Tyńcu 3.Nikt nie zadbał o zatwierdzenie kościelne. Napoleona pod Wagram, Polacy weszli do Krakowa. Pokój w Schónbrunn przesunął granicę włączając do Księstwa Tyniec Tyniec w 1805 r. liczył nie więcej niż 10 członków zgromadze­ i pas ziemi na prawym brzegu Wisły aż po Mogilany i Wieliczkę. nia, którym kierował o. Antoni Chmurzyński na stanowisku prze­ Opat Keck, zabrawszy insygnia swoje, pastorał i kosztowności, ora. Akta wizytacji z 1806 r. ujawniają wewnętrzne rozdarcie. wyjechał z Tyńca już uprzednio. Natomiast jego współbracia, któ­ Podstawę egzystencji tworzyły folwarki w Tyńcu, Kostrzu, Sidzinie, rych nie lubiano w Krakowie, znaleźli się w fatalnej sytuacji. Po Samiborku, Kopance, Rzozowie, Bukowiu, Pozowicach i w Łącz­ przykrej rewizji aresztowano Zaengerlego, innych zaś wypędzono nej 6. Niemniej gospodarstwo nie przynosiło wiele, budynki wy­ do Austrii, zabierając im cały dobytek. Polscy benedyktyni z Tyń­ magały napraw itd. ca nie kryli radości. Próby ingerencji ze strony opata Kecka, któ­ W końcu sierpnia 1806 r. przyjechał do Tyńca o. B ernard Gan- ry przebywał w posiadłościach tynieckich poza nową granicą nie ther, jako pierwszy z Niemców. Jego zgromadzenie opuściło Wiblin­ miały szansy powodzenia 9. Zresztą konsystorz krakowski oddał za­ gen 14 IX, ale podróż w ówczesnych warunkach trwała długo. rząd klasztoru dawnemu przeorowi Chmurzyńskiemu. Zgromadze­ W listopadzie przybył przeor Ziegler, instytuowany 11 XII przez nie z Wiblingen rozproszone przez wojnę, rozwiązał cesarz dekre­ konsystorz tarnowski. Rozpoczął on swe rządy od zwołania kapitu­ tem swoim w 1810 r.10 Z tą chwilą Keck przestał już być opatem ły i usunięcia 3 kleryków. Opat Keck jeszcze przed przyjazdem do tynieckim, zwłaszcza że sekularyzował się i osiadł w Waradynie Tyńca miał nominację na wizytatora w Sieciechowie i na Ś w i ę t y m jalko członek tam tejszej kapituły. Krzyżu. W zamierzeniach władzy świeckiej dało mu to swobodę Tymczasem Tyniec przeżywał ostatnie lata swej egzystencji.

7 Chotkowski, Ostatnie lata, s. 43—44, 47 4 M. Żywczyński, Historia powszechna 1789—1870, W a r s z a w a 8 T. G 1 e m m a, Wydział teologiczny, s. 33 1964 s. 109 9 List opata Kecka datowany z Myślenic 30 XII 1809, adresowany do 5 Chotkowski, Ostatnie lata, s. 37 przeora Chmurzyńskiego. BJ rkps 5282 t. 6 k. 348 6 Zapiski Żegoty P a u 1 e g o. BJ rkps 5349 t. 2 s. 768 10 Chotkowski, Ostatnie lata, s. 71 Kontrybucje wojenne, których wymagało Księstwo Warszawskie, świetle. Przyjazd Kecka i jego współbraci do Tyńca stał się dla przekraczały możność płatniczą klasztoru, toteż wyprzedawano na­ starego opactwa bezpośrednią przyczyną końca. wet srebra kościelne11. Długi narastały, a sytuacja stawała się rozpaczliwa. 21 II 1812 zm arł stary p rz e o r12, 1 V w ybrano o. Ignacego Tom a- OPACI TYTULARNI PO 1741 R. niewicza 13, który miał być już ostatnim przełożonym Tyńca przed jego upadkiem. Były to czasy wojny moskiewskiej i związanej Konkordat we Wschowie i wyżej opisane zabiegi nuncjuszów z nią klęski. W styczniu 1813 r. wojska rosyjskie wkroczyły do Księ­ doprowadziły do podziału w tytule opackim i uposażeniu. W kla­ stwa Warszawskiego. Ucislk fiskalny przechodził już wszelkie wy­ sztorze rządził tzw. opat klaustralny dysponując trzecią częścią obrażenie. Na odwołania przychodziły odipowiedzi pełne cynizmu u. posiadłości. Resztę, to znaczy dwie trzecie dawnych posiadłości W 1813 r. straszliwy wylew Wisły nawiedził okolicę, po czym przy­ wraz z tytułem komendatariusza nadawano dygnitarzom spoza szedł głód i zaraza. klasztoru. Wystarczy ich wyliczyć z imienia: W Tyńcu, w budynkach klasztornych, funkcjonował szpital. Gro­ Ja n kard. Li p s k i, biskup krakow ski (zm. 1746), madzono tu niedobitki wielkiej armii spiesznie ewakuowane z Kra­ A dam Komorowski, prym as (zm. 1759), kowa. Chorzy zalegali nawet w stodołach, pełno ich było w kla­ Aleksander Władysław Łubieński, prym as (zm. 1767), sztorze 15. Zaraza przeniosła się na wieś, gdzie ginęli ludzie, zwła­ G abriel P o d o s k i, prym as (zm. 1777) 1. szcza dzieci, i zwierzęta. W tym czasie też w Siedmiogrodzie, umie­ Po I rozbiorze Polski Tyniec podlegał już władztwu Habsbur­ rał zrezygnowany i załamany Ulryk Keck, jako kanonik wara- gów, którzy nadali tytuł opata komendataryjnego tynieckiego Wa­ dyński (3 I 1815). cławowi Hieronimowi Sierakowskiemu, arcybiskupowi lwo­ Zgromadzenie tynieckie dogorywało także. Kongres Wiedeński wskiemu (zm. 1780) 2. Jak już wspomniano, władze austriackie wyznaczył nową granicę, która biegnąc wzdłuż Wisły u stóp kla­ uważały, że opat Janowski po zamianowaniu na biskupstwo w Tar­ sztoru, włączyła ponownie Tyniec pod władztwo Habsburgów. Lo­ nowie, pozostał komendatariuszem tynieckim. sy klasztoru były już przesądzone. Ostatnia ka,pituła obradowała 9 X 1816, ale już 8 IX cesarz zadeklarował kasatę benedyktynów Równolegle jednak tytuł i dochody opatów komendatariuszów w Tyńcu ls. tynieckich w Polsce nosili prymasi O strow ski (zm. 1784) i Poniatowski (zm. 1794). Nie odegrali oni już żadnej roli Keck był niewątpliwie postacią tragiczną. Wplątany w zawieru­ w historii lokalnej. chę dziejową przeżył upadek swego klasztoru. W nieszczęściu za­ ufał zbytnio cesarzowi, który go skierował do dwuznacznych za­ dań. Keck jechał do tzw. Galicji w poczuciu, że spełnia misję apo­ stolską. Wyrzucony po raiz drugi nie budził współczucia. W innych warunkach byłby w swej ojczyźnie zasłużonym dy­ gnitarzem. ale w dziejach Tyńca odegrał rolę destruktywną jako łatwowierne narzędzie w akcji germanizacyjnej. Jego przywiązanie do Habsburgów sprawiło, że przekraczał prawa kościelne. Tak przy­ stało austriackiemu urzędnikowi, ale opata stawiał w fałs,żywym

11 W takich warunkach ordynat Zamoyski kupił słynny Sakramentarz tyniecki. BNar, rkps BOZ 8 12 Archiwum tynieckie, Liber mortuorum, t. 3 k. 54 13 BJ rkps 5282 t. 6 k. 362 14 Np. pismo min. Wiesiołowskiego z 15 VII 1813. BJ rkte 5282 t. 6 1 Kontenowicz, Continuatlo k. 372 2 M. Dzieduszycki, Żywot Wacława Sierakowskiego, arcybisku­ 15 W 1814 r. naprawiano dach nad biblioteką, aby umożliwić pobyt pa lwowskiego, Kraków 1868 s. 285. Z tytułem opata tynieckiego figu­ chorym. Tamże k. 376 ruje on na pomniku u Dominikanów w Krakowie. M. i S. Cerch a, 16 Chotkowski, Ostatnie lata, s. 77; Zarządzenie wykonawcze z 4 Pomniki Krakowa. Tekst: F. Kopera, t. 3, Kraków 1904 s. 300 tabl. II 1817. Tamże, s. 82 455 ły owoce pracy w Archiwum Państwowym na Wawelu, objęły one zaledwie lata 1600—1675 (współczesne Sczygielskiemu!). A tam na pewno wyjaśniłyby się liczne zagadki z przełomu wieków XV i XVI oraz XVII i XVIII, to znaczy z okresów szczególnie ta­ ZAKOŃCZENIE jemniczych w historii Tyńca. Nieprzewidziane możliwości kryją się w zbiorach zagranicznych Lwowa, Wiednia, Linzu, a przede Niekiedy praca nad przyczynkiem zwraca myśl ku wielkim te­ wszystkim Rzymu. Wiadomo, też, jak liczne niespodzianki odkry­ matom, a niekiedy dzieje się odwrotnie. Dzieje opactwa tynieckie­ wa łopata archeologa. Katalog obecny w ciągu następnego dzie­ go stanowią wielki temat i powinny mieć monografię. Wypadło sięciolecia podwoiłby objętość. zatem podjąć prace początkowe, przygotowawcze. Wśród nich na Czy zatem ukazuje się przedwcześnie? — Zarzut straci swe pierwsze miejsce wysunął się katalog opatów ze względu na uży­ ostrze, jeśli wspomnieć przygotowawczą rolę opracowania. Na ra­ teczność swoją w dalszym studium. Zgodnie więc z planem, katalog zie jest ono pożytecznym z wielu powodów. Oto każdej nowej in­ niniejszy objął życiorysy kolejnych przełożonych klasztoru w Tyń­ formacji daje kontekst a zarazem ułatwia jej zrozumienie i oce­ cu od chwili fundacji aż do kasaty. Jakkolwiek prace nad takim nę. Nawet oczywiste braki w niniejszym opracowaniu wskazują katalogiem podejmowano już nieraz, udało się nareszcie objąć ca­ kierunek dla dalszych studiów. Jako przykład tematu, który na­ łość zagadnienia. rzuca się obecnie, można wskazać potrzebę studium prawno-ustro­ Ze swej strony katalog ten także realizuje swój program, prze­ jowego na temat tych samych opatów tynieckich, o których była de wszystkim ustala imiona, nazwiska i tzw. personalia kolejnych mowa. Życiorysy kolejnych opatów dostarczają materiału do prze­ opatów, sprawdza to, co przed 300 laty zaprezentował ks. Scży- myśleń nad naturą tej godności wewnątrz czy na zewnątrz zgro­ gielski, błędy usuwa i listę uzupełnia aż do początku XIX w. madzenia, a także nad jej ewolucją w konkretnych warunkach. Drugim zadaniem było ustalenie dat, które by uporządkowały Dałoby to odpowiedź na pytanie, dlaczego benedyktyni tynieccy trudną chronologię w dziejach Tyńca. Nie udało się to w odnie­ zatracili związki ze swoją macierzą tak dalece, że nawet nie wie­ sieniu do najwcześniejszego okresu, toteż trudności zaznaczono dzieli skąd pochodzą. Z natury urzędu opackiego wynikały rów­ pytajnikami. Wszakże od XII w. przybywały już wzmianki źród­ nież trudności organizacyjne, które udaremniały porozumienie po­ łowe, które coraz więcej mówiły o poszczególnych ludziach. Reje­ między poszczególnymi klasztorami w dawnej Polsce. Jednocześnie stracja tych wiadomości nie oznacza wychylenia poza granice te­ rysuje się zagadnienie arcyopackiego tytułu Tyńca i jego rywali­ matu. Opaci z natury swego urzędu uczestniczyli we wszystkich zacji z klasztorem świętokrzyskim. Łączy się z tym sprawa małej sprawach klasztoru, oni podejmowali decyzje, przeprowadzali ich kongregacji, tych kilku prepozytur, w których obowiązywała za­ wykonanie, a wreszcie ponosili odpowiedzialność. I przeciwnie, leżność od tynieckiego opata. nic nie powinno dziać się bez ich zgody. Dlatego niejednokrotnie Charakterystyczna dla benedyktynów instytucja opatów wiąże dzieje klasztoru identyfikują się z dziejami jego opatów. się organicznie z drugą osobliwością, którą jest autonomia klaszto­ Dążąc do celu wypadło przeprowadzić kwerendę w dostępnych ru nie tylko w dziedzinie prawa, ale także w historii. W efekcie źródłach — zarówno w drukach, jak i rękopisach — i znalezione tynieckie opactwo miało prawdziwie zindywidualizowaną histo­ tam informacje zgromadzić. Katalog ułożony w kolejności chrono­ rię, luźno powiązaną z innymi klasztorami. logicznej ułatwił pracę redakcyjną. Życiorysy opatów zawierają Iniuria temporum przyniosła talkże instytucję komendatariuszów wiele ewenementów, owszem, stały się katalogiem ewenementów, jako antytezę tego, co zamierzył św. Benedykt. Nie wymyślono które stoją w związku z dziejami klasztoru. Zarazem zmieścił się jej w Tyńcu, ale miejscowy klasztor uginał się pod brzmieniem tej tutaj swoisty katalog wykorzystanych źródeł, ujawniając ich anom alii. 'względne bogactwo i niedobory. Sygnalizują one niemal całość Innym tematem studium przygotowawczego w dziejach Tyńca problematyki tynieckiej i stan odnośnej wiedzy aż do chwili obec­ byłaby liturgia, której przewodniczył — albo nie przewodniczył — nej. opat. Katalog niniejszy zawiera sporo wiadomości o tej dziedzinie, Wykazom tym daleko do kompletności, tak jak wiedza o Tyń­ tak podstawowej w dziejach klasztoru. Stwarzała ona niepowtarzal­ cu pozostaje jeszcze niepełna. Do konsekwentnego przebadania ny klimat, wyznaczając rytm całego życia zakonników. Łączy się zostały jeszcze archiwa kościelne Krakowa, Tarnowa, Tuchowa z tym zagadnienie pobożności i modlitwy, a nawet kultury, która i Staniątek, zbiory mikrofilmów w Lublinie. Jakkolwiek obfite bv- przekształcała tu ludzi i całą rzeczywistość. Wymagało to jednak pokoju — owej benedyktyńskiej „Pax”, którą francuska kongre­ Bez wątpienia okaże się ona użyteczna w opracowaniu propono­ gacja mieściła w koronie z cierniów. I oto nowy temat: Pokój wanych tematów, a mianowicie ustroju klasztoru, liturgii w nim i niepokój w lokalnych dziejach Tyńca, .którego nazwa i samo poło­ obowiązującej, życia codziennego, mnichów, a nawet spraw gospo­ żenie prowokuje wojny. I przeciwnie od kardynała Idziego po­ darczych i społecznych. W opracowaniu obecnego katalogu opatów cząwszy, odzywa się tutaj wołanie o pokój, któremu służyły nawet dala dcbre rezultaty. Sprzyjała tu okoliczność, że w ciągu 90C lat prywatne wojska opata. istnienia, klasztor tyniecki stoi na tym samym miejscu i zachował Nadto ciekawi życie zakonników, ich trocki, wieś Tyniec, inne ślady kolejnych przekształceń, obowiązywała tu zawsze ta sama wsie i miasta klasztorne, ich dzieje gospodarcze i społeczne. Wszy­ reguła itd. Jednym słowem przetrwała pierwotna forma, chociaż stkie te kwestie zasygnalizował katalog, bo zawsze i wszędzie opa­ zmieniali się ludzie. ci odgrywali pierwszorzędną rolę. Badając je umyślnie, ujawni się Atoli sam twórca metody odwrotnej, Tadeusz Wojciechowski, bez wątpienia mnóstwo nowych informacji, które uzupełnią mate­ przewidział, że ona może spełnić zadanie, które ogranicza się do riał nagromadzony dotąd. przygotowania i pomocy. Dostarcza ona pewników, uzupełnia źró­ Doświadczenia, które wzrastały w związku z pracą nad katalo­ dła, eliminuje wiele błędów. Gdy chodzi o syntezę, to na pewno giem, rozciągają się również na metodę. Życiorysy opatów powsta­ pójdzie ona inną, prostą drogą. Dopóki synteza ta nie dojrzeje, bę­ wały w kolejności odwrotnej, to znaczy na warsztat weszły dzie ją zastępować obecny katalog, jak pisanym było także kata­ wpierw wydarzenia późniejsze, a lepiej oświetlone przez wzmian­ logowi Sczygielskiego uchodzić za historię Tyńca przez całe lat ki źródłowe Metodę prowadzącą od rzeczy znanych i pewnych do trzysta. nieznanych wypracował Tadeusz Wojciechowski i. Adaptowanie jej Może wywiąże się dyskusja na temat obecnego opracowania. do pracy nad dziejami klasztoru może przynieść wiele pożytków. Może obali którąś hipotezę, bezceremonialne wyeliminowanie Każdy klasztor, ale w szczególny sposób opactwo benedyktyńskie, tradycyjnych imion, bo przecież liczba opatów tynieckich w obec­ z natury swojej pozostaje zawsze nader konserwatywnym. W je­ nym katalogu jest znacznie szczuplejsza niż u Szczygielskiego. Kry­ go dziejach współistnieją elementy trwałe, statyczne, jako to re­ tyka oczyści z błędów to, co wymaga oczyszczenia, ale pozostawi guła, sama instytucja itd. obok elementów zmiennych i tych wy­ jakąś resztę, wzbogacając wiedzę, zbliżając wymarzoną chwilę syn­ darzeń, o których była mowa. Metoda odwrotna Wojciechowskiego tezy. w wielu wypadkach prowadzi do uzupełnienia źródeł. Przykładem Synteza dziejów Tyńca jest możliwa, bo — jak to spostrzegli służy sprawa ślubów zakonnych, które w osobliwy sposób kształ­ historycy zakonu benedyktyńskiego — każde opactwo, w imię tują życie w klasztorze. Impresjonującą jest wiadomość z 1335 r.2, przysługującej mu autonomii, miało własne życie, a zatem własną mianowicie zachowana w oryginale karta profesji brata Marcina, i osobliwą historię. Stanowiło ono typową złożoność składników który przy tym użył dokładnie tej samej formuły jak tego wyma­ materialnych i naturalnych z duchowymi, mianowicie religijnymi, ga św. Benedykt, i której używa się dotąd. Formuła ta powraca które tu miały prymat. Historia opatów tyniedkich dała pod tym na zachowanych także kartach profesji z XVII i XVIII w. względem właściwe pojęcie o dynamizmie, który stąd wynikał. To znaczy, że zwyczaj wciąż obowiązujący pozwala się cofnąć Klasztor od momentu fundacji obciążało uposażenie, hojne wpraw­ wstecz nie tylko do XIV w., ale upewnia, że zastosował się do nie­ dzie ale niepraktyczne. Wielki więc wysiłek szedł w tym kierunku, go Aron czy Anchoras, o których skądinąd brak elementarnych aby je utrzymać. Nigdy jedna kwestia ta nie zwyciężała zupełnie, wiadomości. Tak samo dziś opat tyniecki nosi na piersiach krzyż, bo zawsze ważną rolę grała duchowość i zawsze pretendowała a niekiedy podczas liturgii używa mitry i pastorału. Zwyczaj ten do pierwszeństwa. Z tego napięcia wynikały komplikacje, które obowiązywał opata Janowskiego, który zmarł w 1801 r., ale też stanowią rys charakterystyczny dziejów klasztoru. Przyszła syn- potwierdza się dawniej, mianowicie na pieczęciach, a nawet tsza być może — w tych napięciach znajdzie swą oś, dokoła w grobach niezidentyfikowanych opatów z XI i XII w. Takich której wszystko ułoży z należytą kompetencją. Wtedy właściwą trwałych elementów w historii klasztoru jest dużo, toteż zaleca się metodą będzie taka, która przedstawi dzieje Tyńca w sposób pro­ tutaj stara metoda Wojciechowskiego z odpowiednimi uściśleniami. sty i przekonujący.

1 T. Wojciechowski, Chrobacyja, Kraków 1873 s. 38—123; T. Wojciechowski, Kościół katedralny w Krakowie, Kraków 1900 s. 9 2 KTyn nr 53 Andrzej Gniady 1526—1541 Wincenty Baranowski 1542—1558 Jan Łowczowski 1558—1568 Hieronim Krzyżanowski 1568—1573 Andrzej Brzechwa 1573—1593 DODATEK Mikołaj Mielecki (1584—1588) 1593—1604 Stanisław Sułowski 1604—1618 Lista opatów tynieckich Stanisław Łubieński 1618—1627 Henryk Firlej 1628—1635 Aron zm. 1059 Karol Ferdynand Waza 1635—1641 Anchoras ok. 1075 Piotr Gembicki 1641—1643 Berninius (?) 1083 (?) Jan Karol Konopacki 1643 Sieciech (?) 1095 (?) Andrzej Leszczyński 1644—1646 Gilbert (?) do 1106 (?) Stanisław Pstrokoński 1646—1657 Bierolt (?) do 1122 (?) Maciej Poniatowski 1657—1660 Brun (?) do 1139 (?) Hieronim Augustyn Lubomirski 1660—1685 Prejectus (?) 1151 (?) Józef Lubomirski 1685—1709 Gotmar (?) do 1167 (?) Stanisław Szembek 1709—1721 X Hildebrand 1166—1167 Teodor Potocki 1723—1738 Herman do 1177 Krzysztof Szembek 1739 — 1 7 4 3 Miłowan (?) 1177—1194 (?) Stanisław Benedykt Bartoszewski 1 7 4 3 —1762 Chwalibóg 1194 (?)—1212 (?) Florian Amand Janowski 1762—1788 Michał 1213 Ulryk Keck 1806—1810 Lutfryd 1224—1244 Jan 1244—1247 Opaci tytularni po 1 7 4 1 r. Bolebor 1247 (?) — 1259 Wawrzyniec (?) 1259 (?) — 1271 (?) Jan kard. Lipski, biskup krakowski, zm. 1746 Modliboż 1271 Adam Komorowski, prymas, zm. 1 7 5 9 Koźma 1273—1284 Aleksander Władysław Łubieński, prymas, zm. 1767 Wojciech 1287—1293 Gabriel Podoski, prymas, zm. 1777 Maciej 1295 Wacław Hieronim Sierakowski, arsybiskup lwowski, zm. 1780 Michał 1304—1336 (?) Antoni Kazimierz Ostrowski, prymas, zm. 1784 Bogusław (Bogusz) 1339—1343 (?) Michał Jerzy Poniatowski, prymas zm. 1794 Henryk 1343—1350 Jan 1351—1374 Wojciech 1374— 1382 SKRÓTY BIBLIOGRAFICZNE Jan 1382—1386 Mścisław 1386—1410 Acta Camerae — Acta Camerae Apostolicae. Ed. J. Ptaśnik. W Monn- Dziersław 1411—1420 (?) menta Polomae Vaticana, t. 2, Cracoviae 1 9 1 3 Stanisław Rozkoszka 1420—1435 AGAD Warszawa — Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie Bogdał 1436—1452 “ 4 c S S S e T m - S . M“d‘0™ Cracoviensis, Maciej ze Skawiny 1452—1477 AMKr — Archiwum Metropolitalne w Krakowie Andrzej Ożga 1477—1487 Arr*v!,a ^ Sczygielski, Aquila polono-benedictina, Cracoviae 166S Jan Sułowski 1487—1497 Jan Piotrowski 1497 (?) — 1512 Stanisław Baranowski 1512—1526 Barycz, Historia Uniwersytetu — H. Barycz, Historia Uniwersytetu prymasowie i metropolici polscy od r. 1000 do r 1821 t 1__4 Pn Jagiellońskiego w epoce humanizmu, Kraków 1934 znań 1887—1892 ' ’ ’ Bibl. Czart. — Muzeum Narodowe w Krakowie, Biblioteka Czartory­ skich KS1Wrocławk195S6^atyCZny K> Malecz>’ński. *• 1-3, BJ — Biblioteka Jagiellońska w Krakowie KTyn — Kodeks dyplomatyczny klasztoru tynieckiego. Wyd W Kę­ BNar — Biblioteka Narodowa w Warszawie trzyński, S. Smolka, t 1— 2, Lwów 1875 ę BOssol — Zakład im. Ossolińskich we Wrocławiu, Biblioteka Polskiej KUrsk ie fbWvHK^dłV ~ -ZViÓir dokumentów katedry i diecezji krakow­ Akademii Nauk , , . . . ,. skiej. Wyd. S. Kuras, t. 1—2, Lublin 1965—1973 Castr. Crac. __ Księgi grodzkie krakowskie. Wojewodzkie Archiwum Kuraś, Zbiór Mp — Zbiór dokumentów małopolskich. Wyd. I Suł- Państwowe w Krakowie # . kowska-Kuras, S. Kuraś, t. I—8, Wrocław 1962—1975 Chotkowski, Ostatnie lata — W. Chotkowski, Ostatnie lata benedykty- nów w Tyńcu, Kraków 1909. Odb. z „Przeglądu Powszechnego t. 1887—St’ ~ „Kwartalnik Historyczny” (Lwów—Kraków—Warszawa) 6T/68 Cod. Cr. — Codex diplomaticus civitatis Cracoviensis (1257—1506). Wyd. KW?908^ Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski, t. 1—5, Poznań 1877— F. Piekosiński, t. 1—4, Kraków 1879 1882 ... „ Liber commemorationum — Liber commemorationum tam professorum Cod. dipl. Univ. Crac. — Codex diplomaticus Universitatis Studn Ge- neralis Cracoviensis, t. 1—5, Cracoviae 1870—1900 R^kopi“ wU:Tyńcu3”1 Universae congregationis benedictino-polonae. Copiae — Copiae privilegiorum ... Conventus Tinecensis. BJ rkps Matr6nRp’ ? pera ~ S- Łiu!3ieński’ Opera posthuma, Antverpiae 1643 • . K n?5n\ Matricularum Regni Poloniae summaria, Ed. T. D avidf Les^ benedictins — P. David, Les benedictins et l’Ordre de Clu­ Wierzbowski, t. 1—4, Warszawa 1905— 1 9 1 7 ny dans la Pologne mśdievale, P a n s 1939 r , . VTT MatwSZHrXanh 1™munitet ~ J- Matuszewski, Immunitet ekonomiczny Długosz, Hist. Pol. - J. Długosz, Historiae Polomcae libn XII. Ed. w dobrach Kościoła w Polsce do 1381 r., Poznań 1936 A. Przeździecki, t. 1—5, Cracoviae 1873—1878 (Opera omma, t. Memoriale — Andreae Brzechwae Memoriale (z 10 II 1583). W- Mor.u- menta Poloniae Vaticana, t. 6 s. 733—762 Długosz LB — J. Długosz, Liber beneficiorum Dioecesis Cracoviensis, M P ^ r ^ ° ncUI? en ,ta ?£loniae historica. Ed. A. Bielowski, W. Kętrzyń- t. 1—3, Cracoviae 1863—1864 (Opera omnia, t. 7—9) ’ Lwów 1864—1893 (przedruk 1960—1961) Długosz, Roczniki — J. Długosz, Roczniki czyli kromki sławnego Kró­ MPVat — Monumenta Poloniae Vaticana, t. 1—8, Cracoviae 1913—1950 lestwa Polskiego. Tłum. J. Mrukówńa, Warszawa 1962 Nekrolog opactwa w Lubiniu — Księga bracka i nekrolog opactwa Dokumenty opactwa w Lubiniu - Dokumenty o p a c t w a benedyktynów anny Maryi w Lubiniu. Wyd. Z. Perzanowski, Warszawa 1976 Mo- w Lubiniu z XIII—XV w. Wyd. Z. Perzanowski, Warszawa 1975, - Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski, Seria nowa, z. 1 (MPHnM 9 czT ica (Pomniki dziejowe Polski). Series nova Dworzaczek, Genealogia — W. Dworzaczek, Genealogia, Warszawa 1959 Niesiecki, Herbarz — K. Niesiecki, Herbarz polski. Wyd. 2 oprać J Elementa — Elementa ad fontium editiones, Romae 1960 — N. Bobrowicz, t. 1—10, Lipsk 1839—1846 P Enc katol. — Encyklopedia katolicka, t. 1—2, Lublin 1973 1976 Ostrowski, La commende — J. Ostrowski, La commende en Pologre Kaczmarczyk, Immunitet — Z. Kaczmarczyk, Immunitet sądowy i ju­ et le concordat de Wschowa. W: La Pologne au VIIe Congres in- rysdykcja poimmunitetowa w dobrach Kościoła w Polsce do końca ternational des sciences historiąues, t. 2, Varsovie 1933 s 1 7 5 — 1 9 7 XIV wieku, Poznań 1963 . , _ Kętrzyński, Tynecya - W. Kętrzyński, Tynecya ks Stanisława Sczy­ kówtrednfch^W. - F;.Piekosiński, E. Diehl, Pieczęcie polskie wie- gielskiego. „Przewodnik Naukowo-Literacki R. 2, 1874 z. 2 s. | E ssrk^w ,d& r s s ' ■ n,ater‘aiy z dz,etiztay historu Piekosiński, Uzupełnienie I - F. Piekosiński, Pieczęcie polskie wie- Kieszkowski, Uzupełnienia — S. Kieszkowski, U zupełnienia „Dawnych kow średnich doby piastowskiej. Uzupełnienie I. W: Rozprawy dziejów” Bartłomieja z Krzywinia. Tłum. W. Szlenzak. Maszynop i materiały z dziedziny nauk dających poznawać źródła historycz- w Tyńcu , KKK — Kodeks dyplomatyczny katedry krakowskiej św. Wacława. s 8l— 32 1 Z‘ L ° dfa' z ”Heroida Polskiego” (Kraków) 1900 Wyd. F. Piekosiński, t. 1—2, Kraków 1874—1883 ... rA KKWil — Kodeks dyplomatyczny katedry i diecezji wileńskiej, wy P1”,Ł SŚSŚSS dzieje opac- J. Fijałek, W. Semkowicz, t. 1, Kraków 1932 + KMp — Kodeks dyplomatyczny Małopolski. Wyd. F. Piekosiński, rTStjno*» “ »■ 1—5, Kraków 1876—1886 , . r PSB — Polski słownik biograficzny, Kraków 1935— Kod. Pol. — Kodeks dyplomatyczny Polski. Wyd. L. Rzyszczewski, jUSZÓW ,T JA Ch' Albertrandy, Relacje nuncjuszów apo­ Muczkowski, K. Bartoszewicz, t. 1—3, Warszawa 1847—1858 stolskich i innych osób o Polsce od r. 1548 do 1690 Wyd E Rv- Kontenowicz, Continuatio — O. Kontenowicz, Continuatio rę P kaczewski, t. 1—2, Berlin 1864 mienne uzupełnienie katalogu opatow S. Sczygielskiego w Tine Z' Kozłowska-Budkowa, Repertorium polskich doku- (Cracoviae 1668) — egz. w Bibl. Wyzszego Semin. Duch. w Tar , mentow doby piastowskiej, z. 1, Kraków 19 3 7 Rescriptorum — Rescriptorum bullarum ... monasterii tinecensis. Pars Korytkowski^' Arcybiskupi — J. Korytkowski, Arcybiskupi gnieźnieńscy, I. BNar, rkps Akc. 9822; Pars II: BOssol, rkps 2160/11 Rozpr. AU Wydz. Hist.-Filoz. — „Rozprawy Akademii Umiejętności. Wydział Historyczno-Filozoficzny” (Kraków) 1874— Rzepnicki, Vitae praesulum — F. Rzepnicki, Vitae praesulum Polo- niae, t. 1—3, Posnaniae 1761—1762 Słownik nazw osobowych — Słownik staropolskich nazw osobowych. Red. W. Taszycki, Wrocław 1965 SPPP — Starodawne prawa polskiego pomniki. Wvd. A. Z. Helcel, t. 1—12, Kraków 1856—1921 SSS — Słownik starożytności słowiańskich. Red. W. Kowalenko, G. Labuda, T. Lehr-Spławiński, Wrocław 1961 Szymański, Biskupstwa — J. Szymański, Biskupstwa polskie w wie­ kach średnich. W: Kościół w Polsce. Red. J. Kłoczkowski, t. 1, Kraków 1966 s. 127—236 Teki Batowskiego — A. Batowski, Kodeks opactwa tynieckiego. BOssol, rkps 1624/III—1626/11 Terr. Crac. — Księgi ziemskie krakowskie. Wojewódzkie Archiwum Państwowe w Krakowie Theiner — Vetera monumenta Polaniae et Lithuaniae. Ed. A. Theiner, t. 1—4, Romae 1860—1864 Tinecia — S. Sczygielski, Tinecia seu historia monasterii tinecensis, Cracoviae 1668 Ulanowski, Staniątki — B. Ulanowski, O założeniu i uposażeniu kla­ sztoru benedyktynek w Staniątkach. „Rozpr. AU Wydz. Hist.-Filoz.” t. 28, 1892 s. 1—131 Vol. leg. — Volumina legum. Ed. J. Ohryzko, t. 1—8, Petersburg 1859— 1860 WAP Kraków — Wojewódzkie Archiwum Państwowe w Krakowie Włodarski, Polityczna rola — N. Włodarski, Polityczna rola biskupów krakowskich w XIII w. „Nasza Przeszłość” t. 27, 1967 s. 29—62 Wojciechowski, Szkice — T. Wojciechowski, Szkice historyczne XI wie­ ku. Wyd. A. Gieysztor, Warszawa 1970 Załęski, Jezuici — S. Załęski, Jezuici w Polsce, t. 1—-5, Lwów 1900— 1905 Zbiór mog. — Zbiór dyplomów opactwa mogilskiego. Wyd. E. Janota, Kraków 1867