NAKŁANIAJĄ DO REFLEKSJI, KULTYWUJĄ KASZUBSKIE TRADYCJE Str
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
NAKŁANIAJĄ DO REFLEKSJI, KULTYWUJĄ KASZUBSKIE TRADYCJE str. 12 nr 20/885 | 24 X 2019 | ISSN 2543-7038 W numerze: str. 16 str. 14 str. 2 Unijna kasa Niech Was Mozart dla Pomorza Bóg prowadzi! byłby dumny Chórmistrzyni Agnieszka Franków-Żelazny Sam Mozart byłby dumny! Wieczór, 12 października br. Przed kościołem Ojców Redemptorystów w Gdyni przy ul. Portowej stoją długie kolejki. Czasy „przepychu” octu i musztardy na półkach sklepowych zdecydowanie minęły, ale te kolejki to swoiste deja vu, dla tych którzy tamte czasy pamiętają... Nic tu nie rozdają. Tłumy nie podążają również na modlitwę, choć duchownych z pewnością ucieszyłaby taka gorliwość wiernych! Tego wieczoru mieszkańcy Gdyni i Pomorza przybyli do świątyni po prawdziwą ucztę dla ucha i oka. W ramach festiwalu Gdynia Classica Nova Mozart w gdyńskim kościele miało miejsce poruszające wykonanie „Requiem d-moll” Wolfganga Amadeusza Mozarta. Zebrani podziwiali na scenie Cap- pellę Gedanensis pod batutą Agnieszki Franków-Żelazny wraz z za- proszonymi gośćmi. Bilety na koncert rozeszły się kilkanaście dni wcześniej, a gdyńska świątynia była wypełniona po brzegi. Czy było warto? Zapytaliśmy kilku gości po zakończeniu koncertu, wrażenia były podobne. - Coś niezwykłego. Światło, muzyka, przepiękne wy- konanie i niesamowity klimat tego kościoła dały wspaniały efekt. Dawno nie słyszałam czegoś tak pięknego i zarazem przejmującego. Jestem pewna, że sam Mozart byłby dumny z takiego wykonania tego utworu – powiedziała pani Maria, która na koncert przybyła z rodziną. Takich opinii było wiele więcej! Nic dziwnego, muzykę na najwyższym poziomie wzbogacił klimat w murach świątyni pod osłoną nocy oraz piękne efekty świetlne. Wśród gości dostrzegliśmy: przewodniczącą Rady Miasta Gdyni Joannę Zielińską oraz Warto przypomnieć, że Msza Żałobna to ostatni utwór wielkiego od lat pracującą z muzykami Cappelli Gedanensis prof. Alinę Kowalską-Pińczak kompozytora, którego nie dane mu było osobiście dokończyć – w imie- niu umierającego mistrza dokonali tego asystenci. Jak mówiła nam jeszcze przed koncertem dyrygent Agnieszka Fran- ków-Żelazny, już sam ten fakt dodaje utworowi tajemniczości. - Mimo, że minęło już kilka stuleci wciąż nie wiadomo, które z części zostały przez Mozarta napisane, co z tych motywów, które jego ówczesny asystent Franz Xaver Sussmayr dopisał własnoręcznie jako własny pomysł muzyczny, a na ile było to jego ręką spisane myśli leżącego na łożu śmierci Mozarta. Jest to ciekawe muzykologicznie i ciekawie jest wykonywać taki utwór – mówiła chórmistrzyni. Zgodnie z zapowiedziami dyrektora Cappelli Gednanensis Marka Więcławka, mimo że „Requiem d-moll” jest jednym z bardziej zna- nych i często wykonywanych utworów Mozarta, ta odsłona dzieła Na Wybrzeżu przebywała delegacja z Ministerstwa Kultury Emiratów Arabskich, była wyjątkowa. Na scenie obok zespołu wokalnego i instrumen- która przybyła na koncert Festiwalu Gdynia Classica/Mozart. W drugim rzędzie właści- talnego Cappelli Gedanensis oraz solistów Marzeny Michałowskiej, cielka Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku Lidia Czapiewska Ewy Marciniec, Karola Kozłowskiego oraz Jerzego Butryna wystąpili także muzycy z różnych krajów Europy, którzy ubogacili koncert grą na historycznych instrumentach rzadko używanych współcześnie. Co więcej, cały koncert wykonany był w stroju 440 Hz, stosowanym w czasach Mozarta, który jednocześnie jest najbardziej przyswajalnym i najlepiej odbieranym przez ludzkie ucho. Łącznie w murach Kościoła Ojców Redemptorystów „Requiem” Mozarta wykonywało jednocześnie ponad 70 osób! Należy zaznaczyć, że „Requiem d-moll” Mozarta wykona- ne w Gdyni to jeden z wielu wspólnych projektów muzycznej wizytówki Pomorza i wrocławskiej dyrygentki. Artyści współpracują ze sobą już od ponad 2,5 roku i – co najważniejsze – obie strony tę współpracę sobie chwalą i cenią! Może więc już niedługo ponownie zobaczymy Cappellę Gedanensis w nowej odsłonie z Agnieszką Franków-Żelazny? Chętnych do posłuchania i oglądania z pewnością byłoby wielu! Kot się chowa, a myszy harcują... Działacze stowarzyszeń LGBT zdecydowanie wiedzą, jak zwracać na siebie uwagę. Wiedzą też doskonale jak obrażać, znieważać i zniesmaczyć większość Polaków. A potem się dziwią, że hejt, że homofobia, że dyskryminacja. Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz! I choć do żałosnych i tandetnych przedstawień z tęczową ideologią w roli głównej przyszło nam już (niestety!) przywyknąć, to wciąż dziwi zachowanie służb mundurowych, które zachowują się jakby miały klapki na oczach. Ślepi, zastraszani, a może postępujący dyplomatycznie? 16 października miała miejsce jedna z ważniejszych dla katolików bryków homoseksualnej mniejszości? A może policjanci nie obawiali rocznica – wyboru pierwszego polskiego kardynała na urząd papieża. się władzy na Wiejskiej, a tej bliższej? Wszak prezydentowi Krakowa Tego dnia w kościołach wierni modlili się dziękując za życie i pontyfikat Jackowi Majchrowskiemu o wiele bliżej do lewa niż do prawa. Czy to Jana Pawła II. Działacze LGBT postanowili kolejny raz udowodnić, że z krakowskiego ratusza przyszło polecenie, by nie rozganiać tęczowej mają duże braki szarych komórek i pod słynnym oknem papieskim libacji? Na jaką jeszcze profanację pozwolą sobie działacze środowisk w Krakowie (w którym papież spotykał się z wiernymi podczas wizyt LGBT zanim ktoś wreszcie ich zdyscyplinuje? Przecież widać gołym w Polsce) urządzili sobie... nocną potańcówkę z tęczowymi flagami. okiem, że większość ich manifestacji to haniebne prowokacje, mające W głowie się nie mieści? A jednak! Oczywiście imprezowicze nigdy nie na celu obrażanie wartości i symboli katolickich. przyznają się do tego, że happening był skandaliczny i miał na celu Polacy dzięki Bogu widzą coraz bardziej, że pochody z tęczową zwrócenie na siebie uwagi. Żeby jednak mieć „argument” wymyślili, flagą wcale nie nawołują do poszanowania mniejszości, a wręcz że jest to demonstracja w obronie edukacji seksualnej w szkołach. przeciwnie – atakują większość. Choć dewiancka impreza pod papieskim oknem była głośna i odby- Pamiętajcie o wartościach w jakich wzrastaliśmy: Bóg, Honor, wała się po godz. 22:00, służby porządkowe nie zareagowały. Mimo Ojczyzna. LGBT może nam podskoczyć - grzmi w internecie wind- jawnego zakłócania ciszy nocnej funkcjonariusze, którzy przybyli surferka Zofia Klepacka. Takich opinii jest coraz więcej, a i wybryki na miejsce w celu zabezpieczenia demonstracji „nie stwierdzili zła- społeczności LGBT zdążyły przyzwyczaić społeczeństwo do tego, że mania prawa”. to właśnie ta mniejszość chce dominować nad większością, nie być Mundurowi potulni jak owieczki schowali się czekając na rozejście traktowana na równi. Chce rządzić... Tego dowodem była właśnie się uczestników, a imprezka pod ich nosem trwała w najlepsze. Jakby uwłaczająca katolikom demonstracja w Krakowie. Wydarzenie to nie absurdu było w tym wszystkim mało, gdy do rozbawionych tęczowych umknęło uwadze i emocjom internautów. Z tysiąca komentarzy zwy- wyszedł duchowny z różańcem, ci stwierdzili że „przeszkadza” i za- kłych ludzi, Polaków, których notabene cytować nie chcemy znamienny grozili, że wezwą policję. I co? I też żadnej reakcji. Jak to możliwe, że był jeden: „Bardzo ciekawe, że edukacja seksualna powiązana jest policja tak się boi hałaśliwej hołoty? Gdyby w naszym kraju rządziła wg nich z tęczową flagą. Tam powinni stać młodzi, heteroseksuali- lewica, byłoby to zrozumiałe. Ale przecież nawet w Sejmie zdecydowaną ści, którzy mają lub niedługo mogą mieć dzieci, bo facet z tęczową większość mają ugrupowania prawicowe i konserwatywne. Dlaczego flagą optujący za wczesną edukacją seksualną nie przekonuje mnie, tak łagodnie podchodzą do coraz to ostrzejszych i wulgarnych wy- że to dla dobra dzieci...”. Wreszcie ktoś trafił w sedno! Izabela Trela Która z poniższych demonstracji optuje za pokojem, równością i braterstwem? Ta obstawiona setkami policjantów, czy ta przy której dwóch mundurowych prowadzących przemarsz na motocyklach notorycznie ziewało? Dwutygodnik Pomorski od 1990 roku na zdjęciu: śpiewaczka operowa Katarzyna Bierecka Redakcja i współpracownicy: dr MICHAŁ ANTONISZYN - redaktor naczelny EWA PERŁOWSKA - redaktor prowadzący MICHAŁ WODZIŃSKI - korekta Marsz dla Życia i Rodziny przeszedł w czerwcu ulicami Gdańska. Jak widać obyło się bez brutalności i kordonów policyjnych. W pochodzie uczestniczyły całe rodziny i nie było żadnych agresywnych zachowań MAŁGORZATA RYPIŃSKA - dziennikarz IZABELA TRELA - dziennikarz EWA GRABOWSKA - fotoreporterka TADEUSZ KROTOS - rysownik REDAKCJA: tel. 698 666 709 [email protected] [email protected] www.wieczorpomorze.pl www.facebook.com/twojwieczor ADRES KORESPONDENCYJNY: ul. Andrzeja Grubby 5/11, 80-180 Gdańsk WYDAWCA: Gdańskie Wydawnictwo Prasowe Za treść reklam i ogłoszeń redakcja nie odpowia- da. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów tekstów i adiustacji. Tekstów nie zamó- wionych redakcja nie zwraca. Trójmiejski Marsz Równości odbywa się co roku w maju. Zawsze towarzyszą mu liczne kordony policji, a ruch w mie- ście jest na kilka godzin sparaliżowany 3 aktualności Zaślubiny Polski z morzem, 10 lutego 2010. Na uroczystości z Warszawy przybył prezydent RP Lech Kaczyński. Na zdjęciu także: marszałek Sejmu RP, Bronisław Komorowski, burmistrz Pucka Marek Rintz, ks. Jan Kaczkowski, posłowie Kazimierz Plocke, Stanisław Lamczyk, Zdzisław Czucha, minister infrastruktury Anna Wypych-Namiotko, senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk, radny powiatu puckiego Wojciech Dettlaff, Waldemar Bonkowski Pomorscy parlamentarzyści dopięli swego! Niedawno informowaliśmy,