27(31) maj 2021 r.

środowisko, dziedzictwo kulturowe, edukacja regionalna 27(31) luty 2021 r. ISSN 1895-2895 http://sbc.wbp.kielce.pl Ponad 62 000 e-booków najlepsi autorzy polscy i zagraniczni, www.wbp..pl dołącz do nas na Facebooku bestsellery, www.facebook.com/wbp.kielce nowości wydawnicze i codziennie nowe tytuły!

Zapytaj bibliotekarza o kod dostępu do Legimi

Szczegóły w REGULAMINIE korzystania z serwisu internetowego Legimi w ramach pakietu zakupionego przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną im. Witolda Gombrowicza w Kielcach - www.wbp.kielce.pl Od redakcji

W kolejnych pokoleniach mówiono i mówi się, pamięć o narodowym i regionalnym dziedzictwie że współczesnym ludziom przyszło żyć w cieka- kulturowym. O dobrych i kształcących tradycjach wych i niełatwych czasach. Zwykle też dodawano, - by je kultywować, a także o tych niechlubnych - że żyje się w czasach, które w stosunku do mi- by je wykluczać z naszego życia. Aktualny (27.) nu- nionych są postępowe, nowoczesne zarówno pod mer „Świętokrzyskiego”, jak sądzimy, ten cel spełnia. względem coraz pełniejszej wiedzy o Świecie, jak i nowych technologii. Inaczej mówiąc - jesteśmy Interesuje nas przeszłość w treści, lecz w formie mu- coraz mądrzejsi. Dzisiaj słyszy się nieustannie: simy zwracać się ku przyszłości. Podjęliśmy zatem „żyjemy przecież już w XXI. wieku”. Tak samo kie- decyzję o zmianie układu czyli tak zwanego layoutu dyś mówiono: „to przecież wiek XIV. – to już nie pisma. Celem jest większa przejrzystość treści, co jest XIII.”, „to wiek XV. - nie XIV”. i tak dalej. A teraz ważnym czynnikiem pobudzającym zainteresowanie mamy wiek XXI. „to już nie – XX.; inne czasy”. Czytelników. Niełatwo było nam zdecydować się na A z drugiej strony słychać wciąż i wkoło gloryfi- zmianę okładki. Musieliśmy wyważyć wątpliwości kację przeszłości: „kiedyś to się żyło...!” między przywiązaniem do tradycji a prawdopodob- nym tej okładki opatrzeniem - takiej samej od 11 lat. Jesteśmy jako ludzkość mądrzejsi od naszych pra- Ciekawi jesteśmy Państwa opinii. dziadów o cały wiek. Czy aby na pewno? Nasza wiedza przyrasta w postępie wykładniczym. Ale Na koniec, rozważając zmiany jakie nieustannie w takim samym tempie niszczymy środowisko, zachodzą wokół nas, zwracamy uwagę na dwa niegdyś - „naturalne”. Coraz częściej ludzie próbują słowa, które w minionym roku zrobiły w całym wracać do środowiska przyrodniczego (już nie – Świecie niebywałą karierę. Te słowa, to „pozytyw- „naturalnego”) by nawiązywać pamięcią (od tego ny” i „negatywny”. Obydwa w medycynie odwró- jest przecież pamięć) do „dawnych dobrych lat”. ciły swoje znaczenie. Myślimy zatem pozytywnie z nadzieją, że wreszcie „negatywne” wyniki testów Takiemu „przywracaniu pamięci” między innymi okrutnego covida wrócą nam wszystkim radość służy wydawane przez nas pismo „Świętokrzy- życia i przyjemność tworzenia. Czego serdecznie skie”. Naszym naczelnym celem jest niezmiennie Państwu życzymy.

Wydawca Redakcja Andrzej Dąbrowski Wojewódzka Jerzy Osiecki Biblioteka Publiczna Korekta Iwona Kornacka im. Witolda Gombrowicza Jerzy Osiecki Dyrektor: Andrzej Dąbrowski Aneta Strzępka

25-033 Kielce Skład Mariusz Stec ul. ks. P. Ściegiennego 13 Tel. 41 344 70 74 Nakład 300 egz. fax: 41 344 59 21 [email protected] © Copyright by WBP Druk COMPUS www.wbp.kielce.pl im. W. Gombrowicza w Kielcach Drukarnia Cyfrowa ISSN 1895-2895 compus.net.pl

Fotografia na okładce pochodzi ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im.Witolda Gombrowicza w Kielcach W numerze Zdzisław Jerzy Adamczyk Suchedniów w dziennikach Żeromskiego 4 Paweł Grzesik Rzymskim szlakiem polskich pisarzy 14 Bartosz Kozak Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego 32 Henryk Kazimierz Korus Dwa pochówki i jeden pogrzeb 52 Anna Mardeusz Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach 60 Piotr Olszewski Przedostatni Kanclerz Wielki Koronny Jacek Małachowski (1737-1821) 81 Andrzej Nowak-Arczewski Przykosa 92 Tadeusz Banaszek Garnizon Końskie i Barycz (1918-1939) 107 Jan Dąbrowski Jak Niemcy w okupowanej Polsce uczyli Polaków „etyki pracy” 115 Karina Berkowicz Wspomnienie o Tomaszu Jureckim 119 Piotr Żak Sztetl – wspólnie, choć osobno. Rozmowa z Markiem Maciągowskim 129 Krzysztof Henryk Dróżdż Ignacy Zatorski i Józef Kita - polegli westerplatczycy ziemi świętokrzyskiej 139

2 Adam Malicki Bracia Karol i Paweł Kuleszyńscy herbu Ślepowron 145 Dariusz Kalina Herby 156 Dariusz Kalina Zapomniane miasto Stefanów (Stefanówek) koło Staszowa 165 Jan Janiec, Piotr Kardyś Baza surowcowa starożytnego hutnictwa regionu świętokrzyskiego 173 Jerzy Jędrychowski Surowce skalne wykorzystane do budowy i wyposażenia Katedry kieleckiej 183 Rafał Jeżowski Dźwig na Łysej Górze 189 Jarosław Machnicki, Inga Pamuła Od Domu WF i PW im. Marszałka Józefa Piłsudskiego 197 Paweł Nowakowski Brama główna zamku Iłża 216 Elżbieta Stec Zagroda edukacyjna „Ostoja Dworska” 224 Jerzy Osiecki Tadeusz „Wyrwa” Furgalski 231 Anna Prędotka Zatrzymać ulotne chwile na dłużej 237 Bożena Piasecka Czary i czarownice w kolekcji starych druków WBP im. W. Gombrowicza 242 Elżbieta S. Jeżewska Ścieżkami historii sztuki i muzealnictwa. 248 Marian Rumin Wiesława Ozdoba-Kosierkiewicz – wspomnienie 258

3 prof. dr hab. Zdzisław Jerzy Adamczyk

Suchedniów w dziennikach Żeromskiego

Suchedniów. Dworzec kolejowy

Tytuł tego artykułu jest pewnego rodzaju prowokacją. Od razu powiedzmy, że w tekście dziennika, jaki młody Stefan Żeromski prowadził od 1882 do 1891 roku, to jest od osiemnastego do dwudziestego siódmego roku życia, nazwa Suched- niów pojawia się jedynie czterokrotnie – i to w notatkach zdawkowych, nieza- wierających żadnych istotnych informacji, żadnych ważnych treści.

Raz – gdy Żeromski pisze, iż jego kuzynka i gimna- pisany ręką Żeromskiego, ale i objaśnienia do tego zjalna sympatia Ludwika Borkowska uczy się na pensji tekstu. Przecież w tekście napisanym ręką Żerom- w Suchedniowie, potem gdy notuje, że wychodzi ona skiego mowa jest też o dziesiątkach i setkach jego za mąż za inżyniera Zlasnowskiego z Suchedniowa, kolegów, o ich rodzicach, siostrach i braciach, o są- następnie kiedy opowiada o wieczornym spacerze siadach i znajomych, o nauczycielach, o kuzynach, z kolegą „szosą prowadzącą do Suchedniowa”, czy właścicielach stancji, oglądanych przedstawieniach wreszcie o tym, że jechał koleją z Kielc do Bzina i czytanych książkach, o dyskusjach, seansach spiry- (dziś: Skarżysko-Kamienna) „przez Zagnańsk i Su- tystycznych itd., itd., itd. O tych ludziach, książkach chedniów”. Nazwa „Suchedniów” ręką Żeromskiego i zdarzeniach trzeba podać informacje, bo bez nich zapisana została w dzienniku jedynie cztery razy; nie tekst napisany ręką Żeromskiego jest mało zrozumia- wiadomo też, by kiedykolwiek był on w Suchedniowie. ły lub wręcz niezrozumiały, zaś gdy podaje się takie objaśnienia, do dzienników dostają się dziesiątki Inaczej rzecz się przedstawia, jeśli w książkowym i setki osób, a więc także mieszkańcy Suchedniowa wydaniu dzienników czytamy nie tylko tekst na- z końca XIX wieku, podobnie jak mieszkańcy Kielc,

4 Suchedniów w dziennikach Żeromskiego

Pińczowa, Jędrzejowa, Warszawy, Sieradowic, Staszo- porównanie szerszym niż dwa wydania wcześniej- wa, Oleśnicy i licznych innych polskich miast i wsi. sze informuje o środowisku, w którym Żeromski dojrzewał. Jest to i konieczne, i możliwe, bowiem Dziennik Żeromskiego, jak każdy dziennik, jest wspominane dwa wydania sprzed wielu lat wystar- zarówno „wyznaniem”, jak i „świadectwem”. Jest czająco objaśniły już biografię i twórczość autora wyznaniem, gdyż autor opowiada głównie o sobie, Popiołów, a ponadto dzięki otwarciu archiwów o swoich doświadczeniach, przeżyciach i uczuciach, i ułatwieniom w dostępie do ich zasobów, a także lecz jest także świadectwem, gdyż opowiada o innych dzięki Internetowi dziś łatwiej można odnaleźć in- ludziach i ich losach albo o zdarzeniach, w których formacje czy dokumenty, których kiedyś odnaleźć sam nie uczestniczył, które zna z czyichś opowieści, było nie sposób. To także dzięki tej nowej sytuacji o których słyszał lub czytał. Nie ulega wątpliwości, w objaśnieniach do dzienników mogło pojawić się że główną atrakcją i wartością dzienników jest owe wielu ludzi związanych z Suchedniowem, Jędrzejo- „wyznanie” – porywająca i przejmująca opowieść wem, Pińczowem, Bodzentynem itd. Suchedniów młodego autora o sobie samym. Swoistym do niej jest na tej liście miejscowości uprzywilejowany ze dopowiedzeniem, a także warunkiem, by była ona względu na swoją dość szczególną historię. zrozumiała, są historie ludzi, których diarysta na swych ścieżkach życia spotyka i z którymi wchodzi w różne I jeszcze jedna uwaga wstępna. Ten artykuł dotyczy relacje. „Wyznanie” i „świadectwo” to są jakby dwa tylko jednego „skrzydła” dzienników, tego, w którym skrzydła, które ową przejmującą opowieść niosą. objaśnienia odnoszą się nie do osoby autora, lecz środowiska, w którym dorastał i dojrzewał. Dotychczas dziennik Żeromskiego wydawany był zaledwie dwukrotnie – i bardzo dawno temu. » Po raz pierwszy – w trzech opasłych tomiszczach – w latach 1953–1956; powtórnie – w siedmiu to- W wydanym w 1890 r., tomie XI Słownika geograficznego mikach – w latach 1963–1970. Od ponad pół wie- Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, a więc ku w całości wydawane nie były! Obydwie tamte w okresie, kiedy Żeromski prowadził swój dziennik, dawne edycje dziennika traktowane były przez Suchedniów określony został jako wieś i osada gór- wydawców jako przede wszystkim źródło wiedzy nicza „przy drodze żelaznej dąbrowieckiej i drogach o życiu i twórczości wielkiego polskiego pisarza. schodzących się tu: z Kielc, Samsonowa, Bodzentyna Objaśnienia do tekstu skierowane były przede i Wąchocka. Posiada kościół parafialny murowany, wszystkim na odkrywanie związków między bio- szkołę początkową, aptekę, zarząd zakładów górni- grafią Żeromskiego a jego utworami, na jego lektury czych rządowych w Królestwie Polskim. Urząd gminy i poglądy – z wyraźnym niedostatkiem informacji mieści się w sąsiedniej wsi Berezów. W Suchedniowie o ludziach, z którymi się stykał i którzy wywarli przebywa lekarz okręgu górniczego i zarazem kolejo- niemały wpływ na jego los. Można zaryzykować wy”. Brakuje w tym opisie ważnej informacji: że w tym twierdzenie, że w tamtych edycjach wspominane czasie, to jest pod koniec XIX wieku, w Suchedniowie tutaj dwa skrzydła były nierówne. Jest to zresztą istniało prężne, jedno z prężniejszych w Świętokrzy- po części zrozumiałe; tamte edycje powstawały skiem, środowisko inteligenckie. w zupełnie innej niż dziś sytuacji historycznej. Biblioteki jeszcze się nie podniosły po zniszcze- Przemysł górniczy i hutniczy miał tutaj długą, ciągnącą niach wojennych, dostęp do archiwaliów był nie- się jeszcze od wieku XVI historię; przez wiele dziesię- porównanie trudniejszy niż dziś, więc w tamtych cioleci działały tutaj cztery kuźnice, czyli warsztaty edycjach „świadectwo” nie dorównywało, nie mo- wytwarzające wyroby z żelaza, napędzane energią gło dorównać „wyznaniu”. Przygotowywana teraz rzeki Kamionki, spiętrzonej w stawach i napędzają- nowa (trzecia) edycja dziennika w ramach Pism cej koła wodne w Jędrowie, Berezowie, Suchedniowie zebranych Żeromskiego, wydawanych wspólnie i Baranowie, ale prawdziwy i pospieszny rozwój osady przez Instytut Badań Literackich PAN w Warszawie rozpędził się dopiero w wieku XIX, kiedy to – w roku i nasz kielecki Uniwersytet Jana Kochanowskiego, 1833 – górnictwo i hutnictwo w Królestwie Polskim tę dysproporcję wyrównuje, bowiem w stopniu nie- (czyli w zaborze rosyjskim) zorganizowane zostało

5 Suchedniów w dziennikach Żeromskiego

Kościół w Suchedniowie

w trzech okręgach: północnym (z siedzibą władz oba Okręgi – Wschodni i Zachodni; Północny już nie w Ciechocinku), zachodnim (z siedzibą władz w Dą- istniał) z siedzibą w Suchedniowie, na ich czele stanął browie, dziś Dąbrowie Górniczej) oraz wschodnim Polak urodzony w Wilnie, Wincenty Choroszewski; – z siedzibą władz w Suchedniowie. Odtąd dyrekcji który mieszał w Suchedniowie aż do śmierci w r. 1901; Okręgu Wschodniego podlegały kopalnie, odlewnie, wysokie stanowiska we władzach okręgu wschod- walcownie, fryszerki – nie tylko w Suchedniowie, lecz niego zajmowali od lat mieszkający w Suchedniowie także w Wąchocku, Samsonowie, Sielpi, Radoszycach, inni Polacy: Edward i Alfred Wędrychowscy, Antoni Mostkach, Starachowicach, Białogonie, Miedzianej Grabkowski, Andrzej Albrecht, Karol Schmidt i inni. Górze, Brodach. Pojawiło się zapotrzebowanie na ludzi Synów wysyłali do gimnazjów (najczęściej do gimna- fachowych i wykształconych: na inżynierów, techni- zjum w Kielcach), dziewczęta wówczas kształciły się ków, kasjerów, buchalterów, geodetów, lekarzy, apte- na pensjach; zapewne z myślą o nich w 1866 r. pensję karzy itd., a tych przecież w Suchedniowie nie było. w Suchedniowie założyła Emilia z Orłowskich Peck. Zaczęli więc napływać i podejmować pracę liczni Kwitło też życie towarzyskie. Do Suchedniowa przy- wykształceni Polacy, a także częściowo lub całkiem jeżdżały z przedstawieniami wędrowne trupy teatral- spolonizowani Niemcy, Czesi, nawet Włosi. Na liście ne; 06 maja 1883 trupa dramatyczna Puchniewskiego specjalistów zatrudnionych we władzach Okręgu wystawiła tutaj Halkę Moniuszki, co zapowiadająca ten Wschodniego w roku 1837 znajdują się, obok Pola- występ „Gazeta Kielecka” skomentowała: „Zapewne ków, także pracownicy o nazwiskach: August Wahnert, jak Suchedniów Suchedniowem będzie to pierwsza John David Evans, Karol Weygelt, Aleksander Polli- opera w tamtej osadzie wystawiona ku zadowoleniu ni, August Hirsch, Franciszek Fritsche, Karol Knake, miejscowej i okolicznej publiczności”. Przy życzli- Henryk Roze. Ten proces napływu i adaptacji trwał wym poparciu władz Zakładów Górniczych orga- wiele dziesiątków lat, aż do początków XX wieku – nizowane były (z dochodem na cele dobroczynne) i odmienił społeczność osady. W pół wieku później, amatorskie przedstawienia teatralne. W kraju do- gdy Żeromski prowadzi dziennik i gdy Suchedniów ceniane były walory krajobrazowe i wypoczynkowe opisywany jest w Słowniku geograficznym Królestwa Suchedniowa. Wspominana „Gazeta Kielecka” w dniu Polskiego, mieszka tutaj już społeczność trochę inna. 27 czerwca 1897 anonsowała: „W przyszłym miesiącu Niektórzy z dawnych przybyszów z dalekiego świata zjedzie do Suchedniowa na kilkudniowy wypoczynek odeszli stąd i zostali zastąpieni przez następnych, nie- Henryk Siemiradzki z rodziną i zamieszka w domu którzy osiedli na lata, ożenili z tutejszymi pannami, swego przyjaciela, inżyniera Choroszewskiego” doczekali się dzieci. W tym czasie przeprowadzona została następna reorganizacja górnictwa i przemysłu Tutaj mieszkały bądź stąd pochodziły liczne osoby hutniczego w Królestwie Polskim. W marcu 1883 r. pojawiające się w objaśnieniach do dzienników Że- powstały Rządowe Zakłady Górnicze (obejmujące romskiego.

6 Suchedniów w dziennikach Żeromskiego

Suchedniów. Staw

» w życiu towarzyskim. Wiadomo tylko, że w styczniu 1880 r. Maria Albrechtowa była chrzestną matką Jana Z bliskiej rodziny Żeromskiego przez dwanaście Wigury, syna Józefa Wigury, lekarza zatrudnione- lat mieszkała w Suchedniowie jego cioteczna sio- go przez zarząd Okręgu Wschodniego, a w lutym stra, urodzona w Kielcach 25 marca 1857 Maria 1885 r. Andrzej Albrecht wraz a Alfredem Wędry- z Saskich, po mężu Albrechtowa, córka właściciela chowskim towarzyszył Wincentemu Choroszew- apteki w Kielcach Wiktoryna Saskiego i Matyldy skiemu, gdy ten w suchedniowskiej parafii zapisywał z Żeromskich, młodszej siostry Wincentego Żerom- do chrztu swojego syna, Gustawa - i że był świad- skiego, ojca Stefana. Niewiele wiemy o jej dzieciń- kiem przy chrzcie, że ponadto pomagał przygotować stwie i młodości. Wiadomo, że ojciec odumarł ją, gdy salę, w której mogłyby się odbywać przedstawienia miała pół roku, że matka, owdowiawszy, wydzier- amatorskie. Gdy jednak Albrechtowie chrzcili swo- żawiła aptekę, a czynsz dzierżawny wykorzystywała je dzieci, na rodziców chrzestnych wybierali tylko na wychowanie i kształcenie dzieci, że Maria miała członków najbliższej rodziny, z których żaden nie starszą o rok siostrę, Walentynę, która wyszła za mąż mieszkał w Suchedniowie. za kieleckiego adwokata Mieczysława Koczanowi- cza. Nie wiemy, jaką odebrała edukację, ani kiedy Nie utrzymywali także żadnych kontaktów z Żerom- poznała pracującego w Suchedniowie Andrzeja skim. W dziennikach napomyka on dwukrotnie, Albrechta, pochodzącego z okolic Włocławka in- że z daleka widział Marię Albrechtową w Kielcach: żyniera-górnika, absolwenta Instytutu Górniczego raz na ulicy, raz w teatrze; nigdy z nią chyba nie w Petersburgu. W kieleckiej katedrze 08 września rozmawiał. W ciągu dziesięciu lat! Z Andrzejem 1878 wyszła za niego za mąż i do roku 1890 miesz- Albrechtem spotkał się raz – w mieszkaniu Ko- kali w Suchedniowie. Andrzej Albrecht zajmował czanowiczów, u których czasem bywał; spotkanie tutaj wysokie stanowisko; sprawował nadzór nad to odnotował w dzienniku. kopalniami rud żelaza. W Suchedniowie urodziło się troje ich dzieci: najpierw, 06 lipca 1879, córka W roku 1890 Andrzej Albrecht przeniesiony został – Janina, 17 listopada1880 syn Stanisław, 17 stycznia na takie samo stanowisko – w górnictwa Okręgu Za- 1884 córka Romana. Ze społecznością suchedniowską chodnim i przeprowadził się z rodziną do Dąbrowy chyba nie byli zintegrowani. Nie udało się dotrzeć Górniczej. Na kilka lat kontakty (nawet przypadkowe do informacji, by byli z kimś tutaj zaprzyjaźnieni lub spotkania) urwały się zupełnie, odżyły jednak po kil- by uczestniczyli w jakich imprezach kulturalnych czy ku latach, gdy Żeromski opublikował swoje pierwsze

7 Suchedniów w dziennikach Żeromskiego

Młyn w Suchedniowie

powieści i tomy opowiadań, gdy stał się popularny W Suchedniowie mieszkała przez kilka lat także inna i znany. Odżyły jednak na krótko. Najpierw w poło- kuzynka, blisko spokrewniona także z Marią Albrechto- wie 1899 r., gdy pisał powieść Ludzie bezdomni (jej wą, Ludwika Borkowska, od 1883 roku żona Karola bohater – w ostatnich rozdziałach – mieszka i pracuje Zlasnowskiego. Urodzona w Marzyszu 16 stycznia w Zagłębiu), przyjechał na dwa dni do Dąbrowy i był 1865 – była córką Tadeusza Borkowskiego oraz Jó- przez Albrechtów goszczony. Po wyjeździe, 20 maja zefy z Saskich, innej ciotecznej siostry Żeromskiego; 1899, pisał do żony: „Byłem u Albr[ech]tów przez gdy miała, półtora roku zmarła jej matka, a ojciec dwa dni całe (trzy noce) i bawiłem się przewybor- pozostawił ją pod opieką ciotecznej babki, wspomi- nie. Zwiedziłem wszystko; co tylko mi mogło przyjść nanej już Matyldy Saskiej, sam zaś wyjechał z Kielc do głowy, pokazywano mi zaraz. Mają swoje własne w poszukiwaniu pracy, objął posadę w leśnictwie, za- konie i powóz, więc mię wozili wzdłuż i w poprzek”. mieszkał w Puławach, założył drugą rodzinę, losami (PZ 36 79). pozostawionej w Kielcach córki się nie interesował. Przez trzy początkowe lata nauki w kieleckim gimna- Wkrótce potem Andrzej Albrecht zapadł na zdrowiu; zjum (1874–1877) Żeromski mieszkał, jakby na stan- w 1906 r. zmarł; wdowa wróciła wówczas do Kielc, ku- cji, u Matyldy Saskiej; mieszkała tam także młodsza piła tutaj dom. Gdy pod koniec 1912 r. dowiedziała się, o rok Ludwika. Gdy w sierpniu 1879 r. Matylda Saska iż po Kielcach kursuje, że jest czytany i komentowany zmarła, Ludwika trafiła pod opiekę dwóch jej córek: tomik dziennika Żeromskiego z czasów gimnazjal- znanej nam już Marii Albrechtowej i wspominanej nych, zawiadomiła go o tym listownie i zaoferowała także Walentyny Koczanowiczowej. Krótko mieszkała pomoc w odzyskaniu zguby, prosiła też o przysłanie u Koczanowiczów, po czym oddana została na pensję stosownego upoważnienia. Żeromski z wdzięcznością Emilii Peck w Suchedniowie. Z początkowego okresu przyjął tę ofertę, Albrechtowa (razem ze Stanisławem jej pobytu na owej pensji zachowały się – znajdujące Piołun-Noyszewskim) tomik odebrała i odesłała Że- się obecnie w zbiorach Biblioteki Narodowej – trzy romskiemu; na tym kontakty między ciotecznym ro- jej listy do Stefana. Piętnastoletnia pensjonarka, dzeństwem się zakończyły. Córka Albrechtów, Janina podkochująca się wówczas w koledze Żeromskiego, – od 1902 r. żona Franciszka Gertycha – próbowała Romku Czerwieckim, dopytuje o niego, opowiada utrzymywać korespondencyjny kontakt ze słynnym o koleżankach z pensji i ich flirtach, plotkuje o wujach kuzynem, ale skończyło się na wymianie paru liścików. i kuzynach („słyszałam, że na weselu Wuja Teofila najładniej była ubraną Tadeuszowa Saska”), zwierza » się, jak bardzo nudzi się w „przebrzydłym” Suchednio-

8 Suchedniów w dziennikach Żeromskiego

Suchedniów. Widok z młyna wie. Zachowały się tylko te trzy jej listy z roku 18801; kilka także o niej i o jej mężu, oboje bowiem przy- nie wiadomo, czy było ich więcej. Niedługo potem byli do Suchedniowa z dalekiego świata. poznała starszego o dziesięć lat, zatrudnionego przy budowie kolei iwanogrodzko-dąbrowskiej inżyniera Stanisław Peck urodził się Warszawie 14 listopa- Karola Zlasnowskiego, w listopadzie 1882 r. przyjęła da1822, był synem Józefa, kupca, oraz Józefy z Duch- jego oświadczyny i na nowo zamieszkała u Koczano- nowskich; nie wiadomo, jakie odebrał wykształcenie wiczów, a 07 października 1883 wzięła z nim ślub. i kiedy dokładne rozpoczął pracę we wschodnim okręgu górniczym w Suchedniowie. W dniu 11 lutego Także historia tego małżeństwa ilustruje proces for- 1846 we Wzdole poślubił Franciszkę Sollbach (potem mowania się społeczności inteligenckiej w Suche- pisała swoje nazwisko panieńskie Solbach, potem dniowie. Karol Zlasnowski, urodzony 28 stycznia Zolbach); w akcie małżeństwa napisano, że wówczas 1855 w Łomży, tam ukończył gimnazjum, potem mieszkał w Berezowie i że był „urzędnikiem Górnic- studiował w Petersburgu, a po ukończeniu studiów twa”; w późniejszych dokumentach stanu cywilnego (w 1881 r.) pojął pracę przy budowie linii kolejowej określany jest jako „zawiadowca warsztatów ręcznych z Iwanogrodu (ówczesna urzędowa rosyjska nazwa kowalskich”. O Franciszce Sollbach akt małżeństwa Dęblina) do Dąbrowy Górniczej. Został młodszym informuje, iż miała 23 lata, urodziła się w Jędrowie, pomocnikiem kierownika budowy odcinka od Bzina była córką nieżyjącego już Krystiana i Karoliny z d. (czyli Skarżyska) do Kielc, zamieszkał w Suchednio- Mentz, mieszkała także w Berezowie i „była w obo- wie (zapewne dlatego, że tutaj były najatrakcyjniejsze wiązkach”, czyli pracowała, jako „panna guwernant- warunki do życia: poczta, lekarz, apteka i – przede ka”. W ciągu dziesięciu lat z małżeństwa tego przyszło wszystkim – skupisko ludzi wykształconych); zna- na świat sześcioro dzieci: dwaj synowie i cztery córki. lazł tutaj sobie żonę i zamieszkał z nią w Kielcach. Wkrótce potem do Kielc przeprowadzili się jego ro- W dniu 05 września 1857 żona Pecka zmarła, pozo- dzice – i mieszkali tutaj do śmierci. stawiając go z pięciorgiem małych dzieci (bo córka Sabina zmarła w 1855 r.); owdowiały ojciec zapewne » rozglądał się za partnerką, która pomogłaby mu ra- dzić sobie z obowiązkami rodzicielskimi – i poznał Ponieważ Ludwika kształciła się na pensji Emilii wówczas Emilię Orłowską, urodzoną w Krakowie Peck, jest tutaj sposobność do powiedzenia słów 16 czerwca 1834, córkę „z kapitału utrzymującego się” Onufrego i Marii z Borowskich 1 v. Talikowskiej. Taż Emilia Orłowska ukończyła w Krakowie pensję, 1 Zachował się także liścik z 13września 1882, wklejony przez Że- romskiego do pierwszego tomiku dzienników i traktowany przez a potem podobnie jak pierwsza żona Pecka, była wydawców jako integralna jego część. guwernantką – w ziemiańskich dworach w Krakow-

9 Suchedniów w dziennikach Żeromskiego

Willa St. Kowalskiego skiem i Kieleckiem. Nie wiadomo, kiedy i gdzie Peck lutego 1880 Ludwika pyta Stefana, wówczas ucznia ją poznał; musiała zapewne pracować gdzieś niezbyt klasy trzeciej kieleckiego gimnazjum, czy kurator daleko od Suchedniowa, mogła także być znajomą szkolnego okręgu warszawskiego odbył już u nich jego pierwszej żony. Poślubił ją w roku 1858 lub raczej inspekcje, „bo pewno i do nas zawita, co dobrze 1859 (metryki ślubu nie udało się dotąd odnaleźć); 20 by było, bo przynajmniej chwila będzie wolna, bo te, lipca 1860 w Suchedniowie urodził się syn (jedyny) co nie należą do Gubernatora, to się chowają po gó- Pecka i jego drugiej żony – Bogdan. Odtąd z pewno- rach i po piwnicach, a ja to pobiegnę do Cioci [Marii ścią zajmowała się głównie synem i pasierbami. Los Albrechtowej], bo ona tak bliziutko mieszka, że może rodziny odmienił wybuch powstania styczniowego. będzie ze 40 kroków”2. Wynika z tego listu, ze na pen- Stanisław Peck, jak można przeczytać w wielu pu- sji Emilii Peck kształciły się zarówno panny formal- blikacjach, aktywnie uczestniczył w Suchedniowie nie zapisane do szkoły, czyli „należące do guberna- w przygotowaniach do powstania, a następnie walczył tora”, jak i nie całkiem legalne, czyli do gubernatora z bronią w ręku; aresztowany po upadku powstania nienależące, że przełożona pensji i pensjonarki były i osadzony w więzieniu w Kielcach – popełnił tam w tej sprawie w zmowie – i że Ludwika Borkowska samobójstwo. Żadne dokładniejsze informacje o jego nie należała „do Gubernatora”. Emilia Peck prowa- udziale w powstaniu, żadne szczegóły na temat aresz- dziła pensję aż do swojej śmierci w Suchedniowie 15 towania i okolicznościach śmierci nie są znane, nie stycznia 1899, potem szkołą kierowała jej pasierbica, udało się odnaleźć dokumentów, które mogłyby te córka Stanisława Pecka z pierwszego małżeństwa – obiegowe informacje rozszerzyć lub chociażby po- Zofia z Pecków Kostyrko. twierdzić. Wiadomo jednak, że w tym czasie Stani- sław Peck zmarł. Zapewne w 1866 roku Emilia Peck » założyła w Suchedniowie pensję dla dziewcząt; o jej formalnym statusie niewiele wiemy, nie zachowały Z Suchedniowem – i z Żeromskimi – rodzinnie zwią- się bowiem żadne urzędowe dokumenty na temat jej zani byli także Schmidtowie. Z Żeromskimi – najbli- dziejów, zespołu nauczycieli i zasad działania. Wia- żej Ignacy Schmidt (urodzony w Krakowie 05 lute- domo, że była to pensja z internatem, co świadczy, go 1829, zmarły nie wiadomo gdzie i kiedy), który że mogła kształcić nie tylko panienki z Suchedniowa. 31 lipca 1860 we Włoszczowie poślubił Franciszkę Na pewno istniały spore różnice między urzędowy- Wiktorię Katerlankę, młodszą siostrę matki Stefana mi pozwoleniami władz zaborczych na prowadzenie Żeromskiego, ponadto był ojcem chrzestnym Stefana pensji a faktycznym jej działaniem. Na poparcie tego – i jeszcze bliskim sąsiadem jego rodziców, bowiem twierdzenia można zacytować fragment jednego ze Górno, gdzie gospodarował, i Ciekoty, gdzie miesz- wspominanych wcześniej listów Ludwiki Borkow- skiej do Żeromskiego. W liście tym datowanym 29 2 BN, rkps sygn. akc. 17218, t. 44.

10 Suchedniów w dziennikach Żeromskiego

Willa Barańskich kali Żeromscy, dzieli odległość zaledwie kilku kilo- poznał bodaj tylko Antoniego Schmidta, młodszego metrów. Dopóki żyli rodzice Stefana, bywał on często brata wuja, który pod koniec lipca 1883 r. przyjechał z nimi u wuja w Górnie, gdy osierociał i został bez do Górna w odwiedziny i na imieniny brata, a w nie- dachu nad głową, pomieszkiwał w Górnie w czasie dzielę 29 lipca był z nim na mszy w kościele przy ferii świątecznych w szkole lub w wakacje, niekiedy klasztorze w Świętej Katarzynie. W nabożeństwie tym korzystał ze wsparcia finansowego wujostwa; zaprzy- uczestniczył i Żeromski, który napisał w dzienniku: jaźnił się w tym czasie z ich synem Włodzimierzem. W kościele u Św. Katarzyny. Był tam Antoni Związki rodziny Schmidtów z Suchedniowem miały Schmidt, wzięty na Syberią w roku 63. Powrócił podobny charakter jak związki Albrechtów. Głowa ro- w tych dniach. Miał być powieszony w powstanie, dziny (ojciec Ignacego i kilkorga innych dzieci) Ernest stał już na szubienicy i stryczek miał na szyi, wy- Schmidt (ur. ok. 1801 r., zmarły 01 lutego 1860 w Dą- rabiał bowiem trucizny, zatrute sztylety itd. Jest browie Górniczej) przez większą część życia, od ok. aptekarzem. Powrócił patriotą tysiąc razy goręt- 1837 r. do śmierci pracował w polskim górnictwie. szym, niż pojechał. Jeżeli Europa jest gimnazjum Najpierw, do ok. 1842 r. w górnictwa okręgu pół- dla takich ludzi – to Sybir uniwersytetem. nocnym, w Ciechocinku, gdzie był zarządcą warzel- ni soli (produkcja soli z solanek była wówczas jedną W przygotowywanym obecnie nowym wydaniu z gałęzi górnictwa), potem – do ok. 1850 pracował dzienników ten lakoniczny zapis otrzymał w przy- w górnictwa okręgu wschodnim, to jest w Suchednio- pisach do tekstu obszerne i oparte na dokumen- wie; był tutaj „budowniczym”, czyli szefem i nadzorcą tach objaśnienie: prac budowlanych w całym okręgu. Tutaj na świat przyszła trójka jego dzieci: w 1843 córka Matylda Antoni Seweryn Schmidt urodził się 04 czerwca 1837 w Cie- Stefania, w 1844 córka Emilia Seweryna, w 1846 syn chocinku, gdzie jego ojciec, Erazm, najpierw pra- Leon Władysław; tutaj także znalazł pracę jego syn; cował jako budowniczy Zakładu Solnego, a potem Karol Kajetan, urodzony w Krakowie w 1833, zmarły jako zawiadowca zakładu warzelni soli; po ukoń- w Kielcach w 1907 r. W Suchedniowie Ernest Schmidt czeniu studiów farmaceutycznych w warszawskiej pracował i mieszkał do ok. 1850 r.; potem przenie- Akademii Medyko-Chirurgicznej i w Szkole Głów- siony został do pracy – na takim samym stanowisku nej pozostał w Warszawie i podjął pracę w aptece – do górnictwa okręgu zachodniego; odtąd mieszkał Wincentego Karpińskiego przy ul. Elektoralnej, z rodziną w Dąbrowie Górniczej i tam zmarł. zarządzał także fabryką octu oraz domem Ek- kerta przy ul. Krochmalnej. Po wybuchu powsta- Z tej licznej rodziny Żeromski – poza wujem Igna- nia styczniowego stał się głównym producentem cym – znał dzieje Ernesta Schmidta, zaś osobiście i magazynierem broni chemicznej dla Rządu

11 Suchedniów w dziennikach Żeromskiego

Narodowego; wytwarzał i przechowywał mate- riały wybuchowe, produkował bomby, trujący gaz i zatrute sztylety dla powstańców-sztyletni- ków; uczestniczył w przygotowaniach do zamachu (19 września 1863) na namiestnika Królestwa Polskiego hr. Fiodora Berga. W trakcie śledztwa po zamachu odkryto jego udział w przygotowa- niach; w styczniu 1864 r. został aresztowany, w śledztwie przyznał się do zarzucanych mu czy- nów; po kilku miesiącach stanął przez wojennym sądem polowym; sądzony był w grupie 16 „prze- stępców”. Po zakończeniu przesłuchań, 13 sierpnia Willa Kowalskiego 1864 zapadł wyrok. Ośmiu sądzonych (wśród nich najpierw, do 1877 r., pracował w kopalni złota Schmidta) sąd skazał na śmierć przez powiesze- w Akatuj; potem karę więzienia i przymusowej nie; w dwa dni później namiestnik hr. Berg pięciu pracy w kopalni zamieniono mu na osiedlenie ze skazanych zamienił karę śmierci na wielolet- w Jekaterynosławiu, gdzie ożenił się ze znacznie nie zesłanie, zatwierdził natomiast karę śmierci młodszą od siebie, urodzoną 03 maja 1853 Zofią dla Dominika Krasuskiego, Pawła Landowskiego Kołudzką, córką innego zesłańca, Józefa Kołudz- i Schmidta; wyznaczył także termin egzekucji; kiego. W kilka lat potem Schmidtowie uzyskali miała nastąpić 17 sierpnia 1864 o dziesiątej rano zgodę na powrót i wrócili do kraju. Przez kilka na stokach warszawskiej Cytadeli. Zdecydował lat mieszkali w Warszawie, ale nie czuli się tutaj także (tę jego decyzję przepisujemy za oficjal- dobrze. Ok. 1898 r. zamieszkali w osadzie Krążek nym dokumentem): „Z uwagi na okazaną przez (w parafii Bolesław) pod Olkuszem. Schmidt pro- oskarżonych Pawła Landowskiego i Antoniego wadził tutaj (dzierżawił?) aptekę. W dniu 16 lu- Schmidta skruchę istotną i szczere zeznania, które tego 1908 owdowiał; sam zmarł 20 grudnia 1917. posłużyły do nader ważnych odkryć co do zamy- słów występnych i planów zbrodniarzy, z uwagi » także na młodość pierwszego ze skazanych, po- stanawiam: po dokonaniu nad nimi obydwoma Na liście suchedniowian nie może zabraknąć rodziny obrzędu kary śmierci i podprowadzeniu pod kolegi szkolnego Żeromskiego – Zygmunta Wasilew- szubienicę, ogłosić im, że życie mają darowane, skiego. On sam, absolwent kieleckiego gimnazjum a następnie zesłać ich do robót ciężkich w ko- w roku 1884, to jest dwa lata przed Żeromskim, palniach, każdego na lat dwadzieścia”3. W dniu w dziennikach pojawia się po raz pierwszy dopie- egzekucji Krasuski, Landowski i Schmidt zostali ro w roku 1889, ale znali się znacznie wcześniej, przygotowani na śmierć: odbyli ostatnią spowiedź, jeszcze przed rokiem 1884. Wasilewscy pojawili się ubrani zostali w „śmiertelne” białe koszule, sta- w Świętokrzyskiem w roku 1860; ojciec Zygmunta, nęli na szubienicy. Stracony został jednak tylko Aleksander, wcześniej urzędnik w Rządzie Gubernial- Krasuski. Gdy Schmid stał na szubienicy, nie nym Warszawskim, a następnie podleśny (gajowy) wiedział, że w ostatniej chwili zostanie ułaska- w nadleśnictwie kozienickim, właśnie w 1860 r. ob- wiony. Taki sposób ułaskawiania stosowany był jął urząd starszego nadleśnego, to jest nadleśniczego wówczas w Rosji na szeroką skalę. Kara śmieci w leśnictwie bodzentyńskim z siedzibą w Siekiernie; została zamieniona na dwadzieścia lat ciężkich tam 30 kwietnia 1865 urodził się Zygmunt Wasilew- robót w kopalniach syberyjskich i Schmidt jeszcze ski, a wcześniej i później przychodziło na świat jego w sierpniu wysłany został na Syberię. Na zesła- rodzeństwo. Kiedy Aleksander Wasilewski na dobre niu przebywał jednak krócej niż dwadzieścia lat; osiadł w Siekiernie, zajął się także losami niezamęż- nych sióstr żony: Anieli Ledoux oraz Joanny Ledo- ux, mieszkających ciągle w Warszawie z owdowiałą 3 Henryk Cederbaum, Powstanie styczniowe. Wyroki audytoriatu sądu polowego polowego z lat 1863, 1864, 1865 i 1866, Warszawa matką, utrzymującą się ze skromnej wdowiej renty. 1917, s. 123. Najpierw w Siekiernie Anielę zapoznał ze swym

12 Suchedniów w dziennikach Żeromskiego

Fabryka odlewów podwładnym, podleśnym w leśnictwie w Świślinie, Strożeckiego, była Barbara z Błotowskich, urodzona Wincentym Milewskim, a gdy w 1871 r. owdowiała, w Suchedniowie 24grudnia 1842 córka „pocztmaj- umieścił ją w niezamieszkałej gajówce w Siekiernie; stra” Wojciecha Błotowskiego, zaś macochą innego wkrótce potem sprowadził z Warszawy i ulokował bliskiego kolegi, Stanisława Czaplickiego („Soplicy”), w tej samej gajówce także malarkę Joannę Ledoux. była Jadwiga Maria Hełczyńska, urodzona w Suche- Miały one z Anielą jakieś fundusze po rodzicach, dniowie 11 sierpnia 1850 córka zawiadowcy fryszarek zbudowały więc – z pomocą Aleksandra Wasilew- Franciszka oraz Zofii ze Zgorzelskich… skiego – dom w Suchedniowie. Od 1866 r. działała w Suchedniowie pensja Emilii Peck; być może już Nie o takie wyliczanie tutaj chodzi. Intencją tego wówczas były z nią umówione, że podejmą prace artykułu jest zwrócenie uwagi na bogactwo i różno- na jej pensji. Jak wiemy, Aniela Milewska uczyła rodność informacji biograficznych zawartych w ob- tam muzyki, zaś Joanna Ledoux – rysunku i botani- jaśnieniach do tekstu dziennika. Bo Suchedniów jest ki, ponadto malowała obrazy religijne do kościołów tutaj tylko przykładem, bo przecież można by napi- w okolicznych miejscowościach. Nie wiadomo, kie- sać kilkanaście tego rodzaju artykułów: Sandomierz dy dokładnie zamieszkały w Suchedniowie i rozpo- w dziennikach Żeromskiego, Pińczów w dziennikach częły pracę na pensji; wiadomo, że mieszkały tutaj Żeromskiego, Staszów w dziennikach Żeromskiego, do śmierci: Joanny Ledoux 08 kwietnia 1879, Anie- Bodzentyn w dziennikach Żeromskiego itd., itd., itd. li – 24 października 1885. Wcześniej, w roku 1882, po tym, jak skradziona została kasa nadleśnictwa W przygotowywanym nowym wydaniu dzienników w Siekiernie, Aleksander Wasilewski został zobo- te tak bogate informacje biograficzne ułożone zo- wiązany do oddania władzom równowartości skra- stają w dwa równoległe ciągi. Informacje objaśnia- dzionych pieniędzy, a ponadto został karnie prze- jące jakieś konkretne zdarzenie czy jakąś konkretną niesiony, na niższe stanowisko, w leśnictwie Jagodne sytuację umieszczamy w przypisach drukowanych w powiecie łukowskim. Pracował tam do emerytury u dołu strony, pod tekstem dziennika, natomiast w 1889 roku, a potem wrócił z żoną do Suchednio- informacje o charakterze ogólniejszym otrzymu- wa – i mieszkał tutaj aż do śmierci żony w 1905 roku ją postać not biograficznych i trafiają do słownika i własnej w roku 1907. biograficznego, jaki znajdzie się na końcu każdego tomu; w takich wypadkach przypisy u dołu strony » zawierają jedynie odesłanie do tego słownika.

Z całą pewnością nie jest to pełna lista występują- Tom pierwszy nowej edycji Dzienników, to znaczy cych w objaśnieniach do dzienników mieszkańców Pism zebranych Żeromskiego tom 27, przygotowany Suchedniowa i ludzi na inny sposób z Suchedniowem do druku przez prof. Beatę Utkowską i autora tego związanych. Listę te można by poszerzać i poszerzać. artykułu – jeśli nie pojawią się jakieś niespodzie- Wiadomo na przykład, że matką jednego z najbliż- wane przeszkody – ukaże się jesienią tego roku... szych kolegów Żeromskiego, wybitnego działacza Polskiej Partii Socjalistycznej i zesłańca na Sybir, Jana Dawne pocztówki ze zbiorów Krzysztofa Lorka

13 dr Paweł Grzesik

Rzymskim szlakiem polskich pisarzy

Gustaw Herling-Grudziński:

„Rzym mnie fascynował — miałem w nim niesamowite, niemal euforyczne poczucie wolności”. Widok ze wzgórza Pincio na Piazza del Popolo i kopułę Bazyliki św. Piotra – w głębi

Zapis spaceru, jaki piszący te słowa miał przyjem- – ustawiony na placu w XVI wieku z zadaniem ak- ność odbyć podczas dwóch dni z początkiem czerw- centowania nowych osi urbanistycznych – według ca 2019 roku, nie dotyczy naturalnie wszystkich Jana Zielińskiego opiewany przez Juliusza Słowac- miejsc i pamiątek związanych z polskimi pisarza- kiego w „Odzie do wolności” z roku 18301. Tymcza- mi w przestrzeni publicznej stolicy Italii. Niemniej sem uwagę naszą kierujemy na północ, gdzie plac jeśli przyczyni się do przybliżenia tych wybranych zamyka brama Porta del Popolo – w miejscu antycz- lub zainspiruje do zorganizowania własnej krajo- nej Porta Flaminia – przez którą Polacy zazwyczaj znawczej wycieczki, to spełni wówczas skromny wkraczali do Wiecznego Miasta. Tędy zatem wjeż- zamiar autora, dla którego niedoścignionym wzo- dżał sławny orszak poselski Jerzego Ossolińskiego rem pozostają rzymscy cicerone – artyści, historycy w roku 1633. I przez tę właśnie bramę, w towarzy- literatury, muzealnicy i znawcy Wiecznego Miasta. stwie Antoniego Edwarda Odyńca, przeszedł Adam Artykuł ma również na celu przypomnienie dawnej Mickiewicz 18 listopada 1829 roku, rozpoczynając idei podróży, będącej częścią procesu wychowania, w ten sposób swój pierwszy pobyt w Rzymie, który zdobywania wiedzy i doświadczenia, ciekawości i za- trwał do 20 kwietnia 1831 roku. dawania pytań, przekraczania granic i poszerzania horyzontów, poznawania ludzi i prądów umysłowych Z placu wspinamy się po schodach zaprojektowa- Europy, czy wreszcie poszukiwania intelektualnych nych przez Giuseppe Valadier – autora neoklasy- i artystycznych inspiracji. cystycznego projektu tego placu, zrealizowanego z początkiem lat 20. XIX wieku – które wiodą Wycieczkę można rozpocząć na Piazza del Popolo, na wzgórze Pincio, skąd roztacza się wspaniała gdzie rozpoczyna swój bieg Via del Corso – główna panorama z widokiem rozpiętym pomiędzy góru- ulica śródmieścia, kończącą się na Piazza Venezia,

która również stanie się areną tego spaceru. Cen- 1 J. Zieliński, SzatAnioł. Powikłane życie Juliusza Słowackiego, War- tralną część Piazza del Popolo zdobi egipski obelisk szawa 2000, s. 144-145.

14 Rzymskim szlakiem polskich pisarzy

Widok ze wzgórza Pincio na Piazza del Popolo i kopułę Bazyliki św. Piotra – w głębi jącym nad centrum Pomnikiem Wiktora Emanu- Hiszpańskich, zdobiących tę przestrzeń od pierw- ela II – Ołtarzem Ojczyzny, a kopułą Bazyliki św. szej połowy XVIII wieku. Piotra po drugiej stronie Tybru. Ta charaktery- styczna dominanta architektoniczna była również I w miejscu tym wypada przywołać bohaterów opisywana przez literatów. W „Kartkach z podróży opowiadania „Pavoncello” Stefana Żeromskiego 1858-1864” Józefa Ignacego Kraszewskiego znaj- – Ernesta Foscę i Zinaidę Szczebieniew: dujemy takie oto wspomnienie: Kiedy indziej wchodzili razem na schody prowa- Niecierpliwość gnała nas, co prędzej ku Rzymowi… dzące do Trinita dei Monti. Nakupili rozkwitłych, Pierwszy raz kopulę Ś. Piotra przed Castel Nuovo przepysznych róż. Nieśli je razem, niby ofiarę dla we mgle postrzegliśmy nie będąc jej pewni o mil bóstwa szczęścia, które gdzieś w górze przebywało. włoskich osiemnaście; potem zakryły ją znowu I bóstwo szczęścia dało im chwilę rozkoszy. Czuli falowate wzgórza. […] Gdy niespokojnie czeka- my ukazania się Rzymu, droga zakręca się nagle, jakby dotknięciem czarodziejskiej laski odsłania się miasto, zielone ogrody, winnice, ville, gmachy, a po nad nimi olbrzymia kopuła kościoła stołecz- nego-świata, katedry chrześcijaństwa. Rzym przed nami, jesteśmy w Rzymie…. Ze wzgórza Pincio, zdobionego ponad dwustoma popiersiami artystów, uczonych i patriotów, aleja Mickiewicza – Viale Adamo Mickiewicz – prowa- dzi dalej prosto przez Viale della Trinità dei Monti do miejsca stanowiącego jeden z symboli Rzymu – kościoła Trinità dei Monti u szczytu Schodów Aleja Adama Mickiewicza – Viale Adamo Mickiewicz

15 Rzymskim szlakiem polskich pisarzy

Widok ze szczytu Schodów Hiszpańskich w kierunku Via Condotti

w sobie lekkość i zdolność do lotu jak ptaki. Rozło- żyć tylko skrzydła i uciec z ziemi, zabierając z niej jedynie wonne, pąsowe i cieliste róże.

Mijając kościół po kilkunastu krokach staniemy przed frontem barokowego Palazzo Zuccari, poprzedzo- nym charakterystycznym półokrągłym portykiem z balkonem, gdzie nad wejściem widnieje kartusz herbowy z godłami Rzeczypospolitej Obojga Na- rodów, a także „Janiną” Sobieskich oraz godłem panieńskim Marii Kazimiery – wdowy po Janie III Sobieskim – który to pałac był jej rezydencją. Miejsce to szczególne, gdzie w roku 1633 zatrzymał się Jerzy Ossoliński, w wieku XIX również polscy literaci – Kraszewski, Zygmunt Krasiński, Cyprian Kamil Norwid, a bywał Johann Wolfgang von Go- ethe. Plac u szczytu Schodów Hiszpańskich był dla Żeromskiego jedną z najbardziej ulubionych prze- strzeni Wiecznego Miasta, a pałac Zuccari niemal Palazzo Zuccari symbolem artystycznego Rzymu. To tutaj Jan Cza- i kartusz herbowy nad wejściem rowic, bohater „Róży”, planował muzeum polskiej sztuki, a przestrzeń od Schodów Hiszpańskich do kościoła przemierzał w marzeniach z Krystyną2. znajdują się dwie tablice. Jedna, z inskrypcją w języ- ku rosyjskim i włoskim, upamiętnia mieszkającego Ten pałac, tak pełen polskich wspomnień, stoi jed- tutaj w latach 1838-1842 Mikołaja Gogola, piszące- nocześnie na rozwidleniu ulic – Via Sistina i Via go w tym miejscu powieść „Martwe dusze”. Druga Gregoriana. Kontynuując spacer wypada wybrać zaś, w języku włoskim, informuje przechodniów3: tę po lewej stronie pałacu – Via Sistina – by pod numerem 133 odnaleźć dom, na fasadzie którego 3 Tekst w oryginale: Cyprian Norwid / Artista e pensatore Polacco / Negli anni 1847 e 1848 / Abito’ in questa casa / Meditando su- gli ideali / Della patria di Roma / Dell’arte / Nel 150 anniversario 2 A. Zieliński, Pod urokiem Italii. (O Stefanie Żeromskim), Warszawa della nascita / L’accademia Polacca del science / E il commune di 1973, s. 169. Roma / Posero

16 Rzymskim szlakiem polskich pisarzy

Dom przy Via Sistina 133 z ta- blicami poświę- conymi Mikoła- jowi Gogolowi oraz Cyprianowi Kamilowi Norwi- dowi

Cyprian Norwid / polski artysta i myśliciel / w la- głowy – a w tym zmierzchu człowiek młody – pół tach 1847 i 1848 / mieszkał w tym domu / rozmy- Słowackiego, pół Jerzego [Lubomirskiego]. […] ślając o ideałach / Rzymu – ojczyzny sztuki / w 150. Nerwowa natura, zagmatwana, siebie niedokład- rocznicę jego urodzin / Polska Akademia Nauk / nie pojmująca, ale prześliczna – nie tytańska, i Rzymu ale prześliczna. […] Choroba, nędza, a wszystko to w tęczy! Uprzejmość, grzeczność i wdzięk – meble Norwid przyjechał do Rzymu wiosną 1844 roku, niedemokratyczne – woń jakaś arystokratyczna. a w roku 1847 zamieszkał przy Via Sistina, która wówczas nosiła miano Via Felice. W okresie pobytu Wracając na plac przed kościołem Trinità dei Mon- nad Tybrem – w roku 1845 – przyjął bierzmowanie ti i schodząc ze Schodów Hiszpańskich znajdziemy oraz swoje drugie imię – Kamil. W Rzymie poznał u ich stóp dom z adresem Piazza di Spagna 26. Obec- Krasińskiego, a za jego pośrednictwem również nie to Keats-Shelley Memorial House – muzeum Mickiewicza. Tu też przeżywał miłość do Marii otwarte w roku 1909, poświęcone dwóm angielskim Kalergis, oddawał się studiom nad sztuką starożyt- romantykom, stanowiące wyjątkową enklawę ciszy ną i katakumbalną, uwieczniał miasto rysunkiem pośrodku gwarnego centrum. John Keats zamiesz- i słowem. Mimo iż wyjechał z Rzymu w roku 1849, kał tutaj, będąc już poważnie chorym na gruźlicę. to okres ten zaowocował z czasem nowelą „Ad le- Dotknięty również krytyką swej poezji zmarł w tej ones!” – w której uwiecznił Schody Hiszpańskie kamienicy 23 lutego 1821 roku, w wieku zaledwie i słynną Caffé Greco – i pozostał dla Norwida istotną 25 lat. Ten dom zapisał się jednak również w historii inspiracją. W jego pracowni na obecnej Via Sistina polskiej literatury. W XIX wieku parter zajmowała spotykano się na sobotnich herbatkach. Krasiński trattoria, a górne piętra były wynajmowane, zazwyczaj opisał ją tymi słowami: zagranicznym podróżnym. Znalazł się wśród nich Szeroka jakby pracownia. Lampa zasłonięta. […] Antoni Strzelecki – nauczyciel księcia Aleksandra Kilka ram. Płótno jedno wielkie. Dwie gipsowe Romualda Czartoryskiego. Bywał tu Mickiewicz,

17 Rzymskim szlakiem polskich pisarzy

Schody Hiszpańskie i kościół Trinità dei Monti, z prawej The Keats-Shelley Memorial House

spotykając rodaków bawiących nad Tybrem, odda- Mamy mieszkanie malutkie, ale ładne, z ład- jąc się intelektualnym rozmowom i grze w szachy nym widokiem, bo całą ulicę Babuino widzimy z młodym księciem Czartoryskim. na przestrzał i obelisk na placu Popolo ślicznie nam się maluje… Spod Schodów Hiszpańskich szlak wiedzie nas Wzorem innych romantyków – służących sobie czę- w kierunku Piazza del Popolo, by po kilkudziesięciu sto rolą cicerone – Słowacki zwiedzał miasto, gale- metrach – na Via del Babuino 164 – móc odnaleźć rie malarstwa i wizytował domy polskie. Rozmowy na fasadzie tablicę pamiątkową w języku włoskim4: z poczciwymi Filami nie zajmowały poety na dłuższą W tym domu w 1836 roku / mieszkał polski po- metę, a jego prace – jak relacjonował matce – im się eta okresu romantyzmu / Juliusz Słowacki / nie bardzo podobały – i mówili mi zawsze, że szlachta Polacy i Włosi / obchodzący 150. rocznicę jego urodzin nie zrozumie. W innym z listów do matki opisywał swój rzymski dzień z końcem maja 1836 roku, gdy Słowacki przybył do Rzymu z końcem lutego 1836 Januszewscy wyjechali do Neapolu, a poeta posta- roku i zamieszkał w tej kamienicy, wówczas pod nowił zostać w Rzymie: numerem 165, w której mieścił się hotel „Babuino” Ułożyłem już sobie, jak mam przepędzać mój – gdzie na parterze była osteria, a piętra wynaj- dzień samotny – o godzinie 7-mej z rana będę mowano. Poeta zatrzymał się w mieszkaniu brata wychodził na spacer, aby cokolwiek się chłodem swojej matki, Teofila Januszewskiego i jego żony orzeźwić, potem zajdę do kawiarni, potem koło Hersylii5. Lokum znajdowało się prawdopodobnie 10-tej wrócę do domu i w płóciennej belluzie będę na drugim piętrze i tak zostało odmalowane przez marzył pozapuszczawszy żaluzje i gryźć się zapewne Hersylię Januszewską: będę aż do godziny 4-tej, o której wyjdę na obiad – po obiedzie spacer i wieczór albo samotny, albo u pani Richthoffen, w której domu pierwszy raz

4 Tekst w oryginale: In questa casa soggiorno’ nel’anno 1836 / Ju- w życiu będę się starał być jak domowym i wyro- liusz Słowacki poeta romantico Polacco / Polacchi e Italiani ce- bić sobie prawo przychodzenia – nawet co dnia. lebrandone il / 150 anniversario della nascita / Posero Wystaw sobie, droga, takie życie, wymaluj myślą 5 A. Cichoń, Juliusz Słowacki we Włoszech, w: Polonia Włoska: wybór artykułów z Biuletynu Informacyjnego „Polonia Włoska” naokoło młodego chłopca: Rzym – spiekły upałem z lat 1995-2009, Rzym 2010, s. 14. przez cały dzień – bez drzew – bez żadnej zielono-

18 Rzymskim szlakiem polskich pisarzy

Dom przy Via del Babuino 164 z tablicą poświęconą Juliuszowi Słowackiemu

Zwłaszcza na wiosnę, gdy całe schody zastawio- ne są donicami i białymi olbrzymimi krzewami azalii. […] Kompozycja architektoniczna połą- czona z fantastyczną obfitością różowych krze- wów tworzą harmonię niespodziewaną, jedyną w swoim rodzaju.

Na szlaku literackim Via Condotti to przede wszystkim dom pod numerem 86, który na parte- rze mieści słynną Caffé Greco – założoną w roku 1760 i nazywana na początku XIX wieku również Caffé Tedesco – „Niemiecką” – od artystów nie- ści – i pomyśl – co on będzie robił? Jak na dobitkę mieckich i skandynawskich, którzy sobie ją upodo- przyjechał tutaj Gay z żoną, ów młody niegdyś bali jako pierwsi, w czasach gdy jej klientami byli sowizdrzał – ten chce koniecznie, abym się z nim także woźnice z pobliskiego Piazza di Spagna. po Rzymie włóczył, bo on lubi gadać dużo, jak W połowie XIX wieku stała się miejscem spotkań sam powiada i potrzebuje koniecznie kogoś nu- artystów i intelektualistów, zastawiających często dzić. Już dwa z nim spacery odbyłem. Wczoraj swoje prace w zamian za strawę. W rewolucyjnej byłem na kopule Św. Piotra i wlazłem aż do kuli dobie roku 1848, Caffé Greco była miejscem od- pod krzyżem, gdzie 16 ludzi pomieścić się może. wiedzanym przez Mickiewicza, który spotykał się Widok na Rzym stamtąd bardzo piękny. tu z artystami, tworzonego przez siebie Legionu Towarzyszem rzymskich wędrówek Słowackiego stał się wówczas Krasiński, a przyjaźń, która połączyła obu poetów wznosiła się ponad konserwatyzm auto- ra „Nie-Boskiej komedii” i republikańskie sympatie autora „Kordiana”.

Tymczasem wracamy z Via del Babuino na Piazza di Spagna, by skierować się naprzeciwko schodów – na Via Condotti – jedną z tych rzymskich ulic, która cieszy się sławą nie tylko modowych marek. Jarosław Iwaszkiewicz wspominał ją w „Podróżach do Włoch” jako jedną z najpiękniejszych ulic Rzymu, skąd rozcią- ga się najpiękniejszy widok na Scala di Spagna. Caffé Greco

19 Rzymskim szlakiem polskich pisarzy

Polskiego. Sławę światową zdobyła jednak do- piero w wieku XX, stanowiąc również prywatną galerię sztuki – szczycą się ponad 300 dziełami, w tym portretem Mickiewicza autorstwa Edwarda Okunia – i będącą zarazem jednym z tych miejsc Rzymu, które przyciągają turystów. Kawiarnia wspominana jest również na kartach dziennika Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, spotykające- go się tam z literatami z Polski. I tak pod datą 21 stycznia 1957 roku czytamy: Rano telefon z Rzymu: Sandauer. Musi się ze mną zobaczyć, gotów jest przyjechać do Neapolu, ale byłby mi wdzięczny, gdybym ja pojechał do Rzy- mu. Przyjechał na krótko i ma niewiele czasu. Z Lidią fiatem do Rzymu. Śliczna pogoda. Z San- dauerem w Caffé Greco. Zakłada z Przybosiem nowy tygodnik „Rzecz”. Cel: „reintegracja Polski do kultury zachodniej”. „Pomóżcie nam” – czyli zaproszenie do współpracy. Z kolei 10 lutego Herling notował: Do Rzymu – spotkałem się z Adolfem Rudnickim w Caffé Greco. Spędziliśmy razem 8 godzin, prze- ważnie spacerując. Po opuszczeniu kawiarni można zwrócić uwagę na przeciwległe domy pod numerami 10-11, gdzie mieściła się Trattoria della Lepre – „u Zająca” – ulubione miejsce posiłków artystów. W roku 1830 Mickiewicz witał i żegnał tam rodaków spędzających czas nad Tybrem.

Z Via Condotti szlak prowadzi na pobliską Via Bocca di Leone 14, gdzie w dobie nowożytnej rodzina Torlo- Albergo d’Inghilterra przy Via Bocca di Leone 14 z tablicą po- nia miała pałac, a naprzeciwko niego także budynek święconą Henrykowi Sienkiewiczowi z połowy XVI wieku, który służył za sypialnię dla gości tej nobliwej familii. I to właśnie ten gmach stał Henryk Sienkiewicz / polski pisarz i patriota / epic- się w roku 1845 Albergo d’Inghilterra, czyli „Hote- ki narrator bohaterskich czynów / swego narodu lem Anglii” – nazwę swą zawdzięczając znamienitym / autor powieści „Quo vadis?” / laureat Nagrody gościom, w poczet których zaliczali się John Keats, Nobla w dziedzinie literatury / mieszkał w tym George Gordon Byron oraz Percy Bysshe Shelley, hotelu w 1893 roku / w pięćdziesiątą rocznicę jego a następnie także Hans Christian Andersen, Ernest śmierci / Polacy i Włosi Hemingway, czy Mark Twain. Żaden jednak z wy- mienionych wybitnych literatów nie może poszczycić We wspomnieniach Sienkiewicza – „Z wrażeń wło- się tablicą na froncie gmachu, natomiast został w ten skich” z roku 1886 – odnajdujemy ślad tych doznań, sposób uhonorowany Henryk Sienkiewicz – również które wielu polskich artystów wiodły do uznania bywalec tego hotelu. Tablica głosi w języku włoskim6: Italii za swoją drugą ojczyznę:

6 Tekst w oryginale: Henryk Sienkiewicz / Scrittore e patriota Po- lacco / Epico narratore delle eroiche gesta / Della sua nazione / / Dimoro’ in questo albergo nell’anno 1893 / Nel cinquantenario Autor dell romanzo Quo vadis? / Premio Nobel per la literature della sua morte / Polacchi e Italiani posero

20 Rzymskim szlakiem polskich pisarzy

Dom przy Via dell Pozzetto 113 z meda- lionem i tablicą poświęconą Adamowi Mickiewiczowi

Każdy, kto był we Włoszech, niechybnie zostawił Mickiewicz zamieszkał tu w roku 1848, gdy organi- w nich część duszy, każdy natomiast ma w so- zował Legion Polski. Poeta w dobie Wiosny Ludów bie ich widzenie, jakby swoją osobistą Italię, to już piewca wartości republiki i uczestnik gorą- i tym się tłumaczy zjawisko, dlaczego, mimo cych dyskusji ze studentami i artystami. To polityk, dzieł naukowych, wyczerpujących, mimo ar- przeciwko któremu wystąpił Norwid, wypisując się tystycznych opisów, kreślonych przez genialne z listy jego legionistów i stając tym samym po stro- pióra, powstają ciągle nowe opisy, nowe szkice, nie papieża i Państwa Kościelnego, którego Rzym nowe wspomnienia. był stolicą. To wreszcie autor postępowego mani- festu – „Składu zasad” – opracowanego w Rzymie Z Via Bocca di Leone kontynuujemy spacer kilko- 29 marca 1848 roku i będącego zapowiedzią kon- ma uliczkami w kierunku południowym, na Via dell stytucji przyszłej, demokratycznej Polski, w którym Pozzetto, gdzie pod numerem 113 znajdujemy dom czytamy między innymi: z widocznym na jego froncie medalionem z wize- W Polsce wolność wszelkiemu wyznawaniu Boga, runkiem Adama Mickiewicza – autorstwa polskie- wszelkiemu obrzędowi i zborowi. […] Wszelki go rzeźbiarza Wiktora Brodzkiego – a poniżej także z narodu jest obywatelem, wszelki obywatel równy tablicę z inskrypcją w języku włoskim7: w prawie i przed urzędami. […] Izraelowi, bra- Adam Mickiewicz / poeta wielkiej sławy / w tym tu starszemu, uszanowanie, braterstwo, pomoc domu organizował / dla walk o niepodległość na drodze ku jego dobru wiecznemu i doczesne- Włoch / oddział dzielnych Polaków / w 1848 roku mu. Równe we wszystkim prawo. Towarzyszce / Senat i Lud Rzymu 1878 żywota, niewieście, braterstwo i obywatelstwo, równe we wszystkim prawo. […] Pomoc politycz- na, rodzinna, należna od Polski bratu Czechowi 7 Tekst w oryginale: Adamo Mickiewicz / Poeta d’altissima fama / i ludom pobratymczym czeskim, bratu Rusowi In questa casa ordinava / Per le guerre dell’indipendenza Italiana / Il drappello dei prodi Polacchi / Nel MDCCCXLVIII / S.P.Q.R / i ludom ruskim. Pomoc chrześcijańska wszelkie- XXIX.MARZO.MDCCCLXXVIII mu narodowi jako bliźniemu.

21 Rzymskim szlakiem polskich pisarzy

Z Via dell Pozzetto kierujemy się do Panteonu – w czasach antycznych świątyni dedykowanej wszyst- kim bóstwom, zamienionej następnie na kościół chrześcijański, cieszący się również sławą miejsca spoczynku bohaterów i artystów. Honoru tego do- stąpił między innymi Wiktor Emanuel II – pierwszy król zjednoczonej Italii i zarazem prawnuk Francisz- ki Krasińskiej, pochodzącej z podkieleckiej Male- szowej – a także Rafael. Admiratorem malarza był Słowacki, który odwiedził tę rotundę, a jej wyjątko- wą kopułę opisał w drugiej pieśni „Beniowskiego”, wspominając tam jednocześnie Rafaela8. Z kolei Żeromski uwiecznił tę wybitną konstrukcję żarto- bliwie – opisując głównego bohatera „Pavoncella”, któremu Kolana wypchnęły w pewnej części odzienia dwie podobizny kopuły Panteonu, nie poddające się już prawom pierwotnego zaprasowania.

Po drugiej stronie Panteonu otwiera się perspektywa na Piazza della Minerva z kolejnym egipskim obeli- skiem, tym razem oryginalnie wspartym na rzeźbie słonia, zaprojektowanej przez Giovanniego Lorenzo Berniniego. Jedną z pierzei placu stanowi hotel De la Minerve. Gmach ten został wybudowany w 1620 roku jako pałac dla rodziny Fonseca, by z począt- Wnętrze Panteonu kiem wieku XIX zostać sprzedanym rodzinie Sauve, która przekształciła budynek w znamienity hotel – Tablica przy Via dell Pozzetto została odsłonię- goszczący z czasem takie sławy jak Stendhal, Geo- ta zaledwie osiem lat po zlikwidowaniu Państwa rge Sand, czy Pablo Picasso. Ze względu na usytu- Kościelnego – gdy w 1870 roku Rzym stał się sto- owanie naprzeciwko Panteonu, miejsce cieszyło się licą zjednoczonych Włoch, co stanowiło zwień- dużą popularnością artystów. Tutaj zatrzymywał się czenie Risorgimento. W tym też roku Władysław również Sienkiewicz, a także Mickiewicz i Iwaszkie- Mickiewicz pisał w przedmowie do pierwszego wicz – silnie związany z Italią oraz jej stolicą, który francuskiego wydania artykułów politycznych pisał we wspomnianych już „Podróżach do Włoch”: Adama Mickiewicza „La politique du dix-neu- Czas spędzam zawsze na bardzo spokojnym by- vieme siècle”: Mój ojciec nie obawiał się przybrać towaniu w hotelowym pokoju. Od pewnego czasu miana socjalisty w czasie, kiedy ta nazwa ściąga- jest to pokój w hotelu „Minerva”, starym hotelu ła na siebie obelgi i cały gniew, a roku 1878 syn położonym w pobliżu Panteonu. […] Tyle lat poety wziął również udział w uroczystości odsło- przyjazdów do Rzymu, tyle utworów tutaj nie nięcia rzymskiej tablicy, by następnie zanotować tylko napisanych, ale tutaj przeżytych, połączy- w „Pamiętnikach”: ły mnie mocną więzią z Rzymem. Nie jest on dla mnie ani dawną stolicą imperium, ani miastem Wybrzeża Tybru opuszczałem pełen wdzięczności Renesansu, ale miastem dzisiejszego dnia, w któ- dla tych, którzy mnie przekonali, że słowa mego rym dzieje się mnóstwo spraw nic nie mających ojca nie padły na glebę bezpłodną i że kiełkują wspólnego ani z historią, ani z literaturą, ale które jeszcze gdzie indziej poza Polską. Byłem ocza- stanowią tę codzienną materię życia, wśród któ- rowany tym miastem, w którym, wg słów mego rego się trwa. Ja w Rzymie po prostu mieszkam”. ojca, można zamknąć uszy dla ludzkiego słowa, bo tam głazy przemawiają do nas. 8 J. Zieliński, SzatAnioł, op. cit., s. 148.

22 Rzymskim szlakiem polskich pisarzy

Hotel De la Minerve

Pałac Doria – fasada od strony Via del Plebiscito w kierunku Piazza Venezia, za nim – w linii pierzei – pałac Bonaparte

Iwaszkiewicz cieszył się Rzymem współczesnym, bieg. Te dwa pałace to dom rodziny Bonaparte, zamykanymi wówczas dla ruchu kołowego ulicami narożny z Corso oraz jego sąsiad – pałac rodziny i pojawiającymi się na nich kawiarnianymi stolikami, Doria Pamphili, oddzielony od Palazzo Bonapar- zaułkami, ulubionymi kawiarniami, widząc w nim te bardzo wąską uliczką – Vicolo Doria. W pałacu jednocześnie miejsce wiążące wspólną kulturę: rodziny Bonaparte spędziła ostatnie lata swojego Dla kultury europejskiej pracuje dziś wielka myśl życia matka cesarza Maria Letycja Buonaparte. francuska, tak samo jak myśl i sztuka polska, jak Adam Mickiewicz i Antoni Edward Odyniec od- myśl i nauka rosyjska, jak sztuka włoska. Cały wiedzili ten dom 12 grudnia 1829 roku, ale z po- ten splot, który niewątpliwie oddziałuje w sposób wodu niedyspozycji matki cesarza zostali przyjęci wyraźny na rozwój kultury, wart jest poznania, przez matkę przyszłego Napoleona III – Hortensję wart jest badań, wart jest zastanowienia. I może de Beauharnais. Potężny gmach sąsiedniego pała- właśnie z Rzymu te sprawy jedności kultury euro- cu Doria stanowi dziś imponujące muzeum, ale pejskiej widać wyraźniej, lepiej, naoczniej. Może nas interesuje również z powodu istniejącej w tym dlatego tak kocham Rzym, że tutaj czuję się praw- miejscu Stacji Naukowej Polskiej Akademii Nauk dziwym Europejczykiem. i biblioteki, której wejście kryje się w Vicolo Doria pod numerem 2. Szlak wiedzie nas na nieodległą Via del Plebiscito – biegnąca w kierunku Piazza Venezia, zamknię- Miejsce to odwiedzał po wojnie Gustaw Herling- tej od południa Pomnikiem Wiktora Emanuela II Grudziński. Będąc tam można zwrócić wzrok w kie- – Ołtarzem Ojczyzny z Grobem Nieznanego Żoł- runku Ołtarza Ojczyzny, gdy w wąskiej perspektywie nierza. W pierwszej jednak kolejności interesować widoczna jest również z prawej strony fasada Palazzo nas będą dwa pałace po przeciwległej stronie pla- Venezia z charakterystycznym jej elementem – bal- cu, gdzie wspomniana Via del Corso kończy swój konem, z którego przemawiał Benito Mussolini, gdy

23 Rzymskim szlakiem polskich pisarzy

w Rzymie w roku 1938, był czasowo skazany na odosobnienie, a w czasie wojny z pomocy arystokraty korzy- stały różne odłamy włoskiego pod- ziemia. Po wojnie został pierwszym prezydentem wolnego Rzymu.

Miejsce to przywiodło autorowi na myśl wspomnienie opowiadania Herlinga- Grudzińskiego „Książę niezłomny” – traktującego o innych antyfaszy- stach spośród włoskiej inteligencji, ale skojarzenie z byłym właścicielem pałacu Doria wydało się być wówczas naturalnym. I na koniec tego wąt- ku wypada też odnotować, że w tym pałacu – w narożniku uliczki Vicolo Pałac Doria, wejście do Stacji Naukowej PAN od strony Vi- Doria pod numerem 6 – mieściła się colo Doria 2 szkoła polska nosząca imię Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, która obecnie znajduje się w innej lokalizacji.

Z Piazza Venezia kierujemy się na skryte za Ołtarzem Ojczyzny Fo- rum Romanum, przy okazji zwracając uwagę na konny pomnik wspomnia- nego Wiktora Emanuela II, będący częścią tego monumentalnego zało- żenia, mieszczącego w sobie również muzeum. Należy mieć na uwadze, że w czasach romantyzmu Forum Romanum prezentowało się odmien- nie niż współcześnie ponieważ prace wykopaliskowe zaczęto w pierwszych Widok z Vicolo Doria na Pa- latach XIX wieku. Niemniej stare ru- lazzo Venezia – z prawej, iny rzymskie przyciągały artystów z balkonem oraz Ołtarz Oj- czyzny – zamykający perspek- tamtej doby i skłaniały do różnych tywę w głębi ocen – Zygmunt Krasiński widział w nich karę za upadek moralny sta- ta dawna siedziba ambasady Republiki Weneckiej rożytnego cesarstwa. Poeta po raz pierwszy przy- stała się rezydencją przywódcy włoskich faszystów. jechał do Rzymu w listopadzie 1830 roku, by na- Ich zdecydowanym przeciwnikiem był w latach 30. stępnie bywać tam niemal co roku. Historia miasta właściciel pałacu Doria i działacz katolicki – ksią- nad Tybrem stała się dla niego ważną inspiracją, żę Filippo Doria, który zapewne odmówił prze- wyrażoną choćby w „Irydionie”, ale również miej- kazania obrączki na cele wojenne w ramach akcji scem przeżyć osobistych – uczuć wobec Joanny „Złoto ojczyźnie” i stąd nazwa zaułka Vicolo Do- Bobrowej i Delfiny Potockiej, czy spotkań ze Sło- ria została wówczas zmieniona na Via delle Fede – wackim, Norwidem i Mickiewiczem. Pierwszego ulica Obrączki (Wiary). Filippo Doria nie wpuścił dnia listopada 1833 roku pisał Krasiński w liście też Adolfa Hitlera do pałacu, podczas jego wizyty do Konstantego Gaszyńskiego:

24 Rzymskim szlakiem polskich pisarzy

Pomnik Wiktora Emanuela II – Ołtarz Ojczyzny Forum Romanum i Koloseum

Ja tu zimę prześlęczę, bo lubię te gruzy, lu- Admiratorem Rzymu starożytnego, poświęcającym bię tę karę, która spadła na miasto wieczne, mu melancholijne opisy i wyobrażenia o życiu z cza- na miasto ucisku i podłości, egoizmu i zbytku, sów cesarzy, był Henryk Sienkiewicz – w roku 1879 słowem na ten Rzym, co był otchłanią poże- przesyłający korespondencję z Italii do „Gazety Pol- rającą wszystkie narodowości świata. A teraz skiej” w formie listów, pisząc wówczas między innymi: spojrzyj na te ruiny, na ten bluszcz, rozkosz Starożytnego Rzymu widzi się na każdym kroku zieloną jaszczurek, na te groby pomieszane, ślady, ale przeważnie ślady tylko. W ogóle zapadł powikłane, leżące na pustyni, w Kampanii on w ziemię, wieki pochowały go jak umarłego Rzymskiej, a potem pójdź do pałacu cezarów, człowieka i pokryły grubymi warstwami gruntu, do Koloseum, do gmachów Karakalli! Olbrzy- a na tym olbrzymim grobie zazieleniało nowe my stawiali te mury, tysiąc ludzi skonało, nim życie. Ale ciekawość dzisiejsza lubi odgrzebywać drugie tysiąc dźwignęło te filary, te stosy rżnię- stare mogiły i w ten sposób odgrzebano Forum tych, dłutowatych epok – a dziś wyryte na nich Romanum. […] Ład tego budownictwa dzia- dłonią czasu przekleństwo, jak na czole zbrod- ła po prostu kojąco. […] Polega on na zupełnej niarza, i Rzym leży zwalony, leży i gnije, leży równowadze wszystkich władz duszy i wrażeń, i nie powstanie więcej! na poczuciu pewnego spokoju wewnętrznego w stosunku do doskonałości wymiarów, do jed- W opisach polskich pisarzy nie mogło zabraknąć ności i wyśmienitej prostoty. Pogodne wrażenia jednego z antycznych symboli miasta nad Tybrem rodzą pogodę w duszy… – amfiteatru Flawiuszów, biorącego swą nazwę od nieodległej i kolosalnej statuy Nerona – domi- Inaczej widział to miejsce Żeromski. Pisarz, odzna- nującego nad okolicą, a w XIX wieku otoczonego czający się dużą wrażliwością społeczną nie mito- gęstą siecią biednych domów. Krasiński pisał w li- logizował ruin, ale zobaczył w nich wyzysk i nędzę ście do ojca 5 grudnia 1830 roku: ludu, obserwowane przez niego we Włoszech każ- Nad tym budynkiem pustym, spokojnym, umarłym, dego dnia i przenoszone na karty jego wspomnień żywe, niebieskie niebo Italii, migające gwiazdami i utworów. W „Zapiskach z podróży” z roku 1907 i ze swoim księżycem równającym się w blasku ze notował: słońcem północy. […] Widok był pełnym uroczy- Wielka roto, która jesteś w ludzkości, o wy, hastati, stości: milczenie, gdzie tyle głosów było, samotność, którzy niewzruszenie stoicie w ciemnych lochach gdzie cały naród się bawił. Arena piaskiem posy- Colossum, czekając na waszą chwilę. Wyrwijcie pana leżała spokojnie pod promieniem księżyca. krótkie, bezlitosne miecze i uderzcie w pierś ludz- Już nie znać i kropli krwi, której tyle wypiła, ale kości, gdy da skinie wasz wódz. Dokądże będziesz pośrodku stoi w swej prostocie krzyż z drewna czekała, kohorto poetów, mędrców, proroków, czarny. […] Przy świetle księżyca – o, pięknym którzy na tarczach swych z dawien dawna mają był ten krzyż czarny. wyryte imię boga przyszłości. Wydajcie wojnę

25 Rzymskim szlakiem polskich pisarzy

Viale delle Terme di Caracalla w śladzie antycznej Via Appia Kopia pierwszej kolumny milowej przy Via Appia Antica

tej najsłynniejszej z dróg prowadzących do Rzymu. A co najważniejsze, już na jej początku konstatujemy z miłym zdziwieniem, że zaledwie półtora kilometra od Koloseum mamy wrażenie, jakbyśmy nagle tra- fili na wieś. Wzdłuż uliczki ciągną się bowiem wille, zamknięte szczelnie murami, czasami zdobionymi zielenią. Ulica ta prowadzi do Porta San Sebastiano – bramy znajdującej się w murze Aureliana i miesz- czącej muzeum. Za bramą i niedużym skrzyżowa- niem znajduje się już ulica o nazwie Appia Antica i łatwo ją rozpoznać ze względu na kopię pierwszej Via di Porta San Sebastiano w śladzie antycznej Via Appia kolumny milowej przy tej drodze. Spacer jednak w tym miejscu nie należy do najprzyjemniejszych ze światu o cały ludzki duch i zemstę Boga spro- względu na bardzo wąskie pobocze na ruchliwej jezdni wadźcie na świat. w śladzie dawnej antycznej drogi – która być może była spokojniejszą, gdy Henryk Siemiradzki zapro- Widać to również w jego ówczesnych relacjach sił na podmiejską wycieczkę Henryka Sienkiewicza, z Florencji, gdzie zestawiał ze sobą świetność ka- by pokazać pisarzowi kościół Quo Vadis, znajdujący plicy Medyceuszów się blisko kilometr dalej. Z tego też powodu większość – pomnik pychy łotrów przeszłości – i nędzę prze- turystów dociera dzisiaj na Via Appia autobusem. klętą ludu włoskiego, by zakończyć emocjonalnym: Biada światu!9. Nieduża świątynia z barokową fasadą nosi wezwanie Zostawiając Koloseum droga prowadzi nas na po- Santa Maria delle Piante, a „Domine Quo Vadis” to jej łudnie przez Via di San Gregorio, w kierunku resz- tek największego cyrku starożytnego Rzymu – Cir- cus Maximus. Biegnie stąd szeroka i ruchliwa Viale delle Terme di Caracalla, z ocienionym drzewami pasem zieleni z wydeptaną ścieżką – stanowiącym jednocześnie ślad antycznej Via Appia. Po kilkuset metrach arteria przechodzi w wąską i spokojną Via di Porta San Sebastiano, która jest również śladem

9 Kilka lat później – w roku 1913 – Florencja Żeromskiego to rów- nież manifestacja 1 Maja, w której uczestniczył, relacje z entuzja- stycznych zebrań i śpiewów młodzieży oraz wyników wyborów, w których wygrywają socjaliści; A. Zieliński, Pod urokiem Italii, op. cit., s. 110. Okolice kościoła „Domine Quo Vadis”

26 Rzymskim szlakiem polskich pisarzy

Kościół „Domine Quo Vadis” z popiersiem Henryka Sienkiewicza popularna nazwa, nawiązująca do legendy spotkania św. Kaliksta i docierając po kilkuset metrach do mo- w tym miejscu Jezusa i opuszczającego miasto św. numentalnego grobowca Cecylii Metelli, znajdziemy Piotra, która stała się inspiracją dla autora powieści. się wreszcie w malowniczej przestrzeni antycznej Jej międzynarodowa sława przywróciła Rzymowi drogi znanej z albumów, pocztówek i podręczników tę legendę, a czytelnikom to uniwersalne pytanie, historii – z poboczami ocienionym drzewami, po- zawarte w tytule – dokąd idziesz? Wewnątrz kościo- śród których kryją się ruiny starożytnych grobow- ła znajduje się popiersie Sienkiewicza z roku 1966, ców. W „Zapiskach z podróży” Żeromski notował: autorstwa Bogusława Langmana. Na postumencie Daleki pejzaż z górami przedziwnymi, jedyny pej- widnieje napis w języku włoskim10: zaż, jaki może jeszcze zachwycać, szlak akweduktu, Cecylia Metella, żałosne mury, które w ramiona Henryk Sienkiewicz / 1846-1916 / autor „Quo czarne tulą strzeliste cyprysy. Vadis” / laureat Nagrody Nobla / Polacy we Wło- Z kolei na kartach „Pavoncella” – gdy w kawiarni szech / to dzieło / Bogusława Langmana / ufun- pojawia się urocza nieznajoma – przywoła dowali / 15-V-1977 nieuniknione uśmiechy i spojrzenia, długie jak Via Appia. Opuszczając kościół Quo Vadis można kontynuować Po tak intensywnym spacerze lub przejażdżce moż- długi spacer przez Via Appia – per pedes, z zacho- na wrócić do centrum miasta, wybierając tym ra- waniem szczególnej ostrożności lub na rowerze, zem elegancką i mniej znaną dzielnicę po drugiej których wypożyczalnia znajdowała się w 2019 roku stronie Tybru – Prati. Ponieważ obszar ten jest niemal naprzeciwko świątyni. Mijając Katakumby zazwyczaj obecny w przewodnikach w stopniu niewielkim, pozostając nieznanym dla turystów, to warto go przybliżyć. W czasach antycznych roz- 10 Tekst w oryginale: Henryk Sienkiewicz / 1846-1916 / Autore di „Quo Vadis” / Premio Nobel / I Polacchi in Italia / Questa opera ciągały się na tym miejscu winnice i pola trzciny. di / Boguslaw Langman / Posero / 15-V-1977 Do początku lat 80. XIX wieku były tu pola upraw-

27 Rzymskim szlakiem polskich pisarzy

Pałac Sprawiedliwości i pomnik Camillo Cavoura na Piazza Cavour w dzielnicy Prati

Rzym kilkukrotnie na przełomie XIX i XX wieku, zareagowała oburzeniem na fakt, że na zewnętrznej fasadzie kościoła zostały umieszczone tarcze naro- dowe wielu państw, ale nie ma tam znaku Polski. Utwór rozpoczęła słowami: Ojcowie Zmartwychwstańcy! I wy, siedząc w Rzymie / Dali, iż Wam tu Polski wymazano imię / Z tego różańca ludów, co świeci u czoła / Stawianego Via Appia Antica pomnikiem Papiestwu kościoła – a zakończyła: Ojcowie Zmartwychwstańcy! Łez pełen i sromu / ne, pastwiska i łąki. Od tego czasu zaczęła powsta- Powraca pielgrzym z Rzymu do Polski, do domu wać nowa dzielnica, której rozbudowa zakończyła / I nie będzie śmiał mówić co widział z tej pychy się z początkiem XX wieku. Prati charakteryzuje / Arcydzieł murowanych, lecz siądzie sam cichy / się ulicami krzyżującymi się regularnie pod ką- I, skrywszy oczy w dłonie, on będzie się modlił / tem prostym i wypełnionymi elegancką zabudo- Iżby duch mu wybielał, co się tu upodlił / I strząśnie wą, w tym secesyjnymi willami. Była to głównie szaty rzymskim przysypane pyłem / I będą pytać: dzielnica urzędników, z dominującym do dziś „byłeś”? Odpowie: „nie byłem” / Bo by mu serce gmachem Pałacu Sprawiedliwości, a jej plan nosi pękło od własnych słów brzmienia / Gdyby rzekł: wyraźny charakter ideowo-urbanistyczny – gdy „W Rzymie Polski nie ma już imienia!”. żadna z ulic nie posiada jako tła kopuły Bazyliki św. Piotra, mimo że dzielnica graniczy bezpośred- Z kronikarskiego obowiązku wypada dodać, iż w czasie nio z Watykanem. Również nazwy ulic nawiązują gdy Konopnicka pisała te wersy, wewnętrzny wystrój do postaci Rzymu antycznego, czy okresu Risor- kościoła nie był w pełni ukończony – poświęcenie gimento – któremu poświęcony jest główny plac świątyni miało miejsce w roku 1911, a prace nad dzielnicy. Czas powstawania zabudowy na tym ob- narodowymi kaplicami trwały do roku 1940. Jedną szarze był okresem napiętych stosunków pomiędzy z nich jest kaplica polska, ozdobiona wizerunkami młodym państwem włoskim, a papieżami, którzy między innymi św. Wojciecha i św. Stanisława. po 1870 roku określali się „więźniami Watykanu”. Z drugiej strony właśnie w tej dzielnicy – przy Via Ulicą Pompeo Magno, mijając dwie przecznice, doj- Pompeo Magno 25 – w roku 1898 oddano do użyt- dziemy do Via Alessandro Farnese, gdzie w narożnym ku kościół św. Joachima, wybudowany ku czci ju- domu pod numerem 22 mieszkał Herling-Grudziń- bileuszu święceń kapłańskich papieża Leona XIII. ski, gdy po zakończeniu wojny zdecydował się nie Miejsce to przeszło również do historii literatury wracać do kraju i wkrótce wstąpił do emigracyjnej polskiej za sprawą utworu Marii Konopnickiej Polskiej Partii Socjalistycznej. W latach 1945-1946 „Do braci zmartwychwstańców”. Poetka, wizytująca pracował jako dziennikarz w redakcji „Tygodnika

28 Rzymskim szlakiem polskich pisarzy

Dom przy Via Alessandro Farnese 22, gdzie Gustaw Herling-Grudziński mieszkał z żoną Krystyną Domańską tuż po wojnie

Wojskowego”. Wspólnie z Jerzym Giedroyciem za- najmowanego pokoju wolno nam było korzystać łożył w 1946 roku wydawnictwo Instytut Literacki, z oszklonej wieżyczki na dachu, gdzie zazwyczaj a w czerwcu 1947 roku ukazał się w Rzymie pierw- malowała K. Wieczorami zachodziliśmy często szy numer kwartalnika „Kultura”. Herling mieszkał na wino do Gallo d’Oro na sąsiednim placyku, w Rzymie z pierwszą żoną Krystyną Domańską – blisko Tybru. Stoi oczywiście villino z oszkloną malarką – do wyjazdu do Londynu w roku 1947, wieżyczką, choć nie ma już przed bramą tabliczki a po powrocie na stałe do Włoch przyjeżdżał nad z nazwiskiem profesora. Nikt za to na placu nie Tybr wielokrotnie. W „Najkrótszym przewodniku pamięta winiarni pod Złotym Kogutem. Była po sobie samym” pisał: tu kiedyś taka? Nie było nigdy, nie było, coś się Rzym mnie fascynował — miałem w nim niesa- szanownemu panu przyśniło. „Se lo ha sognato, mowite, niemal euforyczne poczucie wolności. caro signore”. Po latach spędzonych w łagrze i w wojsku było to coś niezwykłego — to łażenie po ulicach, kąpa- Niezapomnianym dla autora pozostanie niedzielny nie się w Tybrze (wtedy to było jeszcze możliwe), poranek 2 czerwca 2019 roku na Via Alessandro przesiadywanie w knajpach, gadanie z ludźmi, Farnese, gdy ciszę pustych ulic przerywał jedynie no i sztuka. Zwiedzałem galerie, włóczyłem się dźwięk rozkładanych filiżanek i talerzy, jaki do- po muzeach, podziwiałem architekturę, dzięki chodził zza otwartych okien mieszkań, a jedynymi Krystynie, która w naszym mieszkaniu nad Ty- przechodniami była para seniorów – miło zaskoczo- brem, na poddaszu, urządziła sobie pracownię, na widokiem w tym miejscu „straniero” – cudzo- zacząłem się uczyć rozumieć malarstwo. Mojej ziemca, ze zdradzającym go atrybutem w postaci miłości do Krystyny towarzyszyła więc nowo na- aparatu fotograficznego. rodzona miłość do sztuki. Rzym to była Krystyna, malarstwo, architektura, poczucie wolności oraz Z Prati kontynuujemy nasz spacer, przekraczając Instytut Literacki założony przez Giedroycia. Tybr i kierując kroki na Piazza Navona – plac za- chowujący kształt i rozmiary dawnego stadionu Przyjeżdżając do Rzymu z Neapolu zatrzymał się Domicjana, ozdobiony Fontanną Czterech Rzek raz w dawnym pensjonacie Midy na via Lungotevere i wielokrotnie przywoływany na kartach literackich Prati 2211 – na skraju dzielnicy Prati, tuż nad bul- wspomnień, zwłaszcza z XX wieku. I tak, pod datą warem Tybru. Z kolei w „Dzienniku pisanym nocą” 30 maja 1976 roku, Herling-Grudziński zanotował: zanotował pod datą 26 lipca 1971 roku: Łazikując bez celu po Rzymie, dobrnąłem krót- Dookoła fontanny karuzela turystów, agitatorów ko przed północą do dzielnicy Prati. Nazajutrz przedwyborczych, niedzielnych spacerowiczów, dzie- po wojnie mieszkaliśmy tam w villino emeryto- ci; pstrokacizna kolorów i głosów. Czyste, popielate wanego profesora konserwatorium. Oprócz wy- niebo wiosenne, różowe słońce, przypalone fasady domów. Rzym, jakim go utrwalił Nicola Chiaro- 11 Mail od Włodzimierza Boleckiego do autora z 28 maja 2019 roku. monte w zakończeniu swego jedynego opowiada-

29 Rzymskim szlakiem polskich pisarzy

Piazza Navona – na pierwszym planie Fontanna Czterech Rzek, autorstwa Giovanni Lorenzo Berniniego

nia Jezuita: „Ten rzymski wymiar przestrzeni, tak szczodry, pozbawiony wszelkiego przymusu, ni- czego nie odmawiający jednostce i niczego od niej nie żądający; chyba tego tylko by włożyła maskę, odgrywała rolę i w niej zapomniała o sobie. Akto- rzy są niezliczeni, scena jest dana raz na zawsze”.

Admiratorem tej przestrzeni i spędzania tam cza- su na obserwowaniu życia miasta był Iwaszkiewicz – wskazujący jednocześnie to miejsce jako prekur- sorskie w zakresie zamknięcia centrum dla ruchu samochodowego. Wśród opisów afirmacji życia znajdujemy wspomnienie takiego wieczoru: Inna para zabawna, chyba Węgrzy czy Jugosło- Tybr wianie, on z wąsami i bokobrodami, ucharakte- ryzowany na 1848 rok, a ona z jasnymi zimnymi „Quo vadis” – na Zatybrze. Dawna uboga dzielnica oczami, bardzo ładna. Widocznie byli samocho- proletariacka stanowi z wielu powodów interesującą dem, bo prowadzili na smyczy prześlicznego pieska przestrzeń, w której nadto czas płynie jakby wol- (spaniela) brązowego, młodego. I nagle objawił niej, dając wytchnienie od turystycznego centrum się identyczny spaniel na swobodzie, ale to zu- na drugim brzegu rzeki. Herling-Grudziński pisał pełnie identyczny, wzrost, maść, wiek: jak się te 28 marca 1977 roku: psy cieszyły do siebie. Ale później ten wolny sobie Wracałem do domu pieszo wzdłuż Tybru a potem poszedł, a ten na smyczy z dumną miną został. mostem na Zatybrze, późne popołudnie spływało niechętnie i leniwie w zmierz. Gdy z mostu widać Z Piazza Navona trasa spaceru wiedzie do ostatniego już było placyk, na którym stoi pomnik zatybrzań- i szczególnego miejsca naszej wycieczki, z którym skiego poety, rozjaśniło się nagle. Są rzadkie takie Sienkiewicz związał dramatyczne losy bohaterów chwile natężonej czystości, albo rzadko zwraca się

30 Rzymskim szlakiem polskich pisarzy

Widok ze wzgórza Gianicolo na Rzym

Rzym cały jest pełen tych wspomnień, tych ech o spotkaniach i rozmowach, po których „szły dymy po literaturze”. Szczególnie po polskiej literatu- rze. Jeżeli się pomyśli, że tu chadzali Mickiewicz i Ewa Ankiewiczówna, pani Kalergis i Norwid, Delfina i Krasiński, równie piękne siostry Delfiny, Nata i Ludmiła, że tu wśród róż nie istniejącej, ale pamiętanej willi Millis na Palatynie rozmawiali długimi godzinami Słowacki i Krasiński – to się trudno nawet dziwić, że Rzym wydawał mi się Mauzoleum i ossuarium żołnierzy Giuseppe Garibaldiego czasami polskim miastem i że łatwo mi było pisać na zboczu wzgórza Gianicolo tutaj tak polskie utwory, jak „Heydenreich” czy „Mefisto-Waltz”, czy tak „kresowe” jak „Cienie”. na nie uwagę: Tybr delikatny, szaro-żółty, miejscami Bo to zupełne oderwanie się od ojczyzny bardzo fioletowy, w nim odbicie jak w pejzażu Lorraina. sprzyja intensywnemu o niej myśleniu. I mimo woli powraca się tu do spraw polskich, gdzie tyle Z kolei Iwaszkiewicz wspominał tamtejsze ka- spraw polskich było poruszanych. meralne kina i targi, gdzie kupował mandarynki, na których były jeszcze pachnące liście. Wspina- Przywołanie na koniec wspomnień Jarosława Iwasz- jąc się na wzgórze Gianicolo przez Via Garibaldi kiewicza, z wyrażaną często przez pisarza afirmacją – obok Mauzoleum, gdzie spoczywają szczątki rzymskiej codzienności, nie stanowi tutaj przypad- żołnierzy walczących o Rzym w latach 1849-1870 ku. Mijając bowiem na opisanym szlaku tak wiele i gdzie widnieją również nazwiska polskich le- imponujących muzeów, pomników i tablic pamięci, gionistów Mickiewicza – docieramy na szczyt piszący te słowa zobaczył Rzym również jako mia- wzgórza zwieńczonego pomnikiem Giuseppe Ga- sto życia – jego celebracji i pełni, świadomej siebie ribaldiego, skąd rozciąga się imponujący widok i cieszącej się sobą. na Wieczne Miasto.

I miejsce to wydaje się być idealnym do przywołania fragmentu z pamiętnika Iwaszkiewicza: Wszystkie fotografie – autor

31 dr Bartosz Kozak

Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala” w rejonie Szałasu 1-4 kwietnia 1940 r.

Dzieje Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego mjr. Henryka Dobrzańskiego „Hubala” od wielu lat niezmiennie cieszą się dużym zainteresowaniem bada- czy i miłośników historii. W ciągu tego czasu ukazało się wiele publikacji przy- bliżających historię hubalczyków, w 1973 r. miał także premierę film „Hubal” w reżyserii Bohdana Poręby.

Upamiętniono wiele miejsc związanych z mjr. czykach jest zatem trudne, ale i nie mniej pa- Dobrzańskim i działalnością jego oddziału, sjonujące. imię „Hubala” i hubalczyków nadano licznym szkołom, drużynom harcerskim, organizacjom Po zwycięskim boju pod Huciskiem1 (30 mar- społecznym, ulicom, itp. Paradoksalnie historia ca 1940 r.) jeszcze tego samego dnia wieczo- oddziału mjr. Dobrzańskiego nie jest tak dobrze rem Oddział Wydzielony Wojska Polskiego mjr. znana jak można by wnioskować na podstawie „Hubala”2 wyruszył w kierunku Puszczy Święto- jej popularności w społeczeństwie. Przez ostat- nich kilkadziesiąt lat wokół dziejów hubalczyków 1 Zob. E. Pawlus, Hucisko: zwycięstwo, https://tropem-hubala. narosło bowiem wiele mitów i legend, które dziś blogspot.com/2020/03/hucisko-zwyciestwo.html [dostęp: 2 IV często są już niemożliwe do zweryfikowania. 2021 r.]. 2 W tym czasie oddział liczył ponad 100 żołnierzy. W jego skład Historyk chcący zmierzyć się z tym tematem wchodziły dwa plutony piechoty (dowodzone przez plut. Antoniego musi być zatem bardzo ostrożny i przygotowany Kisielewskiego „Kisiela” i plut. Antoniego Bilskiego; dowództwo nad całością piechoty sprawował ppor. Marek Szymański „Sęp”), na trudności wynikające nie tyle z niedoboru, pluton kawalerii (pod dowództwem wachm. Józefa Alickiego) oraz co z „nadmiaru” źródeł – często subiektywnych, drużyna ciężkich karabinów maszynowych; Z. Kosztyła, Oddział Wydzielony Wojska Polskiego majora „Hubala”, Warszawa 1987, s. niesprawdzalnych, wzajemnie sprzecznych, czy 161, 163-164, 186; M. Szymański, Oddział majora Hubala, War- zgoła fałszywych. Odkrywanie prawdy o hubal- szawa 1972, s. 70; J. Alicki, Wspomnienia żołnierza z oddziału

32 Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego

ubezpieczenia, zaś pozostali żołnierze udali się na spoczynek. Około południa mieszkańcy wsi powracający z kościoła w Odrowążu donieśli o koncentrujących się tam wojskach niemieckich. Major Dobrzański nie zdecydował się jednak na zmianę miejsca postoju; był to fatalny błąd, bowiem nieprzyjaciel wykorzystał czas na okrą- żenie oddziału. W Szałasie hubalczycy pozostali przez całą niedzielę9. Kapelan oddziału ks. Lu- dwik Mucha10 odprawił mszę polową11. Tego dnia na niebie pojawiły się niemieckie samoloty zwia- 12 Domniemane miejsce przebicia się plutonu kawalerii przez szosę dowcze . Wieczorem urządzono zabawę taneczną Samsonów – Odrowąż, 1 kwietnia 2021 r. (fot. B. Kozak) z udziałem wojska13. O godzinie 22:00 żołnierze położyli się spać w mundurach, zachowując stan krzyskiej3. Główne siły poprzedzał konny patrol podwyższonej gotowości14. ppor. „Bema”4. Następnie jechał pluton kawalerii5 wraz z grupą dziesięciu piechurów na podwo- W tym czasie Niemcy do rozprawy z oddziałem dach, w pewnej odległości za nimi postępowała skoncentrowali znaczne siły SS i policji; 8 pułk SS dalsza część piechoty z taborami; kontakt utrzy- „Totenkopfverband”15 (3 bataliony), 11 pułk SS mywano przez łączników konnych. Po krótkim postoju w Odrowążu6 o godzinie 3:00 nad ranem 31 marca (niedziela) oddział dotarł do Szałasu 7 8 Szałas, ibidem, s. 56. Budynek ten znajdował się na terenie obec- Starego . Po wyznaczeniu kwater wystawiono nej posesji p. Andrzeja Świściura; relacja Stefana Świątka z 19 IX 2010 r.; B. Kozak, Oddział Wydzielony Wojska Polskiego majora mjr. „Hubala”, cz. III, „Wojskowy Przegląd Historyczny”, 1988, „Hubala” w Puszczy Świętokrzyskiej, „Głos Samsonowa”, nr 14, nr 1, s. 128; https://majorhubal.pl/index.php?d=strona_hubal- 2012, s. 6. czycy_pokaz&id=377 [dostęp: 29 III 2021 r.]. 9 M. Szymański, op. cit., s. 70; J. Alicki, op. cit., s. 129-130; Z. Kosz- 3 Trasa wiodła przez Boków, Wólkę Zychową, Furmanów, Niekłań, tyła, op. cit., s. 183-184. Wólkę Plebańską, Odrowąż i Odrowążek; Z. Kosztyła, op. cit., s. 10 Ks. Ludwik Mucha „Pyrka”; ur. w 1904 r. Od 1938 r. przebywał 182. Paweł Skorut i Piotr Wierzbicki wymieniają przy tym fikcyj- w klasztorze filipinów w Studziannie. W OWWP od 1 I do 8 IV ną miejscowość „Kościelec”, co jest efektem błędnego odczytania 1940 r. Od 1943 r. w oddziale partyzanckim krakowskiego zgru- nazwy Hucisko; Dziennik Wydzielonego Oddziału Wojska Pol- powania AK „Żelbet”, a następnie w batalionie „Skała”. Zmarł skiego majora Henryka Dobrzańskiego pd. „Hubal”, opr. P. Skorut, w 1962 r.; zob. M. Derecki, Śladami „hubalczyków”, Lublin 1971, P. Wierzbicki, Kraków 2020, s. 82-83. s. 64-82; M. Szymański, op. cit., s. 130-134; J. Zaborowski, op. 4 ppor. Zygmunt Morawski; ur. w 1921 r. w Pruszkowie. W OWWP cit., s. 51-52. od 25 IX 1939 r. do 25 VI 1940 r. Po rozwiązaniu oddziału przedo- 11 Z. Nosal, Ach, kwietniu, kwietniu w ciężkiej żałobie…, „Słowo stał się na Bliski Wschód, walcząc w Karpackim Pułku Ułanów. Ludu Magazyn”, Kielce-Radom, 17-18 V 1980, nr 1079 (10405), Zginął śmiercią samobójczą w 1943 r. w Jerozolimie; zob. J. Za- s. 4; W. Okoń, Wspomnienie nadleśniczego z okresu okupacji nie- borowski, Oddział majora Hubala i jego tomaszowscy żołnierze, mieckiej, „Notatnik Bliżyński”, t. II, 1987, s. 107; H. Bazylak, Hu- Tomaszów Mazowiecki 2009, s. 44. balowym szlakiem – potrójna pętla od Bodzentyna do Anielina 5 Według Marka Szymańskiego mjr Dobrzański całą drogę przebył jesień 1939 – wiosna 1940, red. i opr. J. Artman, G. Bazylak, Łódź z plutonem kawalerii, Józef Alicki podaje natomiast, iż do kawale- 2020, s. 85. rzystów dołączył on dopiero w Odrowążu, wcześniejszy odcinek 12 J. Alicki, op. cit., s. 130. pokonując wraz z piechotą; M. Szymański, op. cit., s. 70; J. Alicki, 13 Według M. Szymańskiego z inicjatywą zorganizowania zabawy op. cit., s. 128-129; wystąpili żołnierze, Zygmunt Kosztyła podaje natomiast (powo- 6 W Odrowążu patrol „Bema” napotkał Austriaka (według innej łując się na inną relację M. Szymańskiego), iż propozycja ta wy- wersji dwóch Austriaków) z organizacji Todt, którego rozbro- szła ze strony mieszkańców, co potwierdzają także wspomnienia jono (odebrano pistolet) i puszczono wolno; J. Alicki, op. cit., s. Romualda Rodziewicza; M. Szymański, op. cit., s. 71; Z. Kosztyła, 128-129; Z. Kosztyła, op. cit., s. 182. Według M. Szymańskiego op. cit., s. 184; A. Ziółkowska-Boehm, Lepszy dzień nie przyszedł zatrzymanych drogowców austriackich major „Hubal” osobiście już, Warszawa 2012, s. 240. przesłuchał, a następnie zwolnił; M. Szymański, op. cit., s. 70. 14 Z. Kosztyła, op. cit., s. 184. 7 M. Szymański, op. cit., s. 70; J. Alicki, op. cit., s. 128; Dziennik…, 15 Jednostkę tę utworzono w Krakowie w listopadzie 1939 r. Jej do- s. 82-83. wódcą był SS-Oberführer Leo von Jena. Pułk uczestniczył w akcji 8 Mjr H. Dobrzański zatrzymał się w domu gajowego Stefana (Jana?) represyjnej wymierzonej w ludność Kielecczyzny pod pretekstem Gomuły na wschodnim krańcu wsi; Z. Kosztyła, op. cit., s. 183; walki z OWWP; Z. Kosztyła, op. cit., s. 203; T. Domański, A. Jan- I. Mościcki, Pierwsi partyzanci, [w:] Gniewnie szumiał las. Wspo- kowski, Represje niemieckie na wsi kieleckiej 1939-1945, Kielce mnienia leśników polskich 1939-1945, opr. J. Gmitruk, W. Lipko, 2011, s. 125, 132; http://www.lexikon-der-wehrmacht.de/Glie- P. Matusak, Warszawa 1982, s. 54; J. Młodawski, Leśniczówka derungen/SSTotenkopf/Gliederung.htm [dostęp: 21 III 2021 r.]..

33 Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego

„Totenkopfverband”16 (2 bataliony) oraz 1 pułk ka- walerii SS „Totenkopfverband”17 (5 szwadronów), trzy bataliony policji (6.18, 51.19, 11120.) oraz czte- ry pojazdy pancerne policji porządkowej21, w tym czołgi22. Dowództwo nad całą operacją obejmował

16 Pułk sformowano w Radomiu w listopadzie 1939 r. Dowodził nim SS-Standartenführer Karl Diebitsch. Jednostka uczestniczyła w akcji represyjnej przeciwko ludności cywilnej, m.in. dokonując mordu w gajówce Adamek; T. Domański, A. Jankowski, op. cit., s. 125, 137; http://www.lexikon-der-wehrmacht.de/Gliederungen/ SSTotenkopf/Gliederung.htm (dostęp: 21 III 2021 r.). Z. Kosztyła zamiast 11 pułku SS omyłkowo podaje 12 pułk; Z. Kosztyła, op. cit., s. 184, 188, 190, 203. 17 Jednostka sformowana w listopadzie 1939 r. w Warszawie. Do- Mjr „Hubal” z żołnierzami OWWP. Gałki Krzczonowskie, wódcą był SS-Standartenführer Fegelein. Pułk ten brał udział luty 1940 r. Od lewej: ppor. M. Szymański „Sęp”, ppor. w akcji represyjnej względem ludności cywilnej pod pretekstem A. Kubisiak „Leszczyna”, ppor. Z. Morawski „Bem”, kpt. walki z hubalczykami; T. Domański, A. Jankowski, op. cit., s. 132; J. Grabiński „Pomian”, uł. M. Cel „Tereska”, por. F. Karpiński http://www.lexikon-der-wehrmacht.de/Gliederungen/SSToten- „Korab”, kpr. J. Michalak, mjr H. Dobrzański „Hubal”, uł. kopf/Gliederung.htm [dostęp: 21 III 2021 r.]. T. Madej „Nawrocki”, rtm. J. Walicki „Walbach”, plut. J. Alicki, 18 Batalion ten utworzono latem 1939 r.; początkowo nosił numer II/5, kpr. W. Jura, uł. Z. Bobrzyk „Roch Kowalski”, szer. H. Białas zmieniony na 6 we wrześniu 1939 r. Na polecenie Sicherheitspolizei „Mściwój”, plut. J. Lewandowski „Lech”, kpr. F. Głowacz „Lis”; jednostka ta dokonała egzekucji Polaków i Żydów w Bygdoszczy źródło: https://majorhubal.pl/index.php?d=strona_obk_galeria (wrzesień 1939 r.). Podczas akcji przeciwko OWWP batalion pro- (dostęp: 2 IV 2021 r.) wadził także działania represyjne wymierzone w ludność cywil- ną. Od listopada tego roku do lata 1940 r. jednostka wchodziła w skład Pułku Policji Warszawa (Polizei-Regiments Warschau) SS-Obergruppenführer Friedrich Wilhelm Krüger jako Batalion Policji Warszawa I (Polizei-Bataillon Warschau I). oraz dowódca SS i policji w dystrykcie radomskim W 1942 r. została przemianowana na I batalion 13 Pułku Policji; 23 Z. Kosztyła, op. cit., s. 203; http://www.lexikon-der-wehrmacht.de/ SS-Oberführer Fritz Katzmann . Wkrótce Krüger Gliederungen/Polizei-Bataillone/PB6.htm [dostęp: 21 III 2021 r.]. wydał rozkaz okrążenia lasów suchedniowskich. 19 Jednostka sformowana w Stuttgarcie we wrześniu 1939 r. W grud- W dniu 31 marca i w nocy z 31 marca na 1 kwietnia niu tego roku włączono ją w skład Pułku Policji Radom (Polizei -Regiment Radom). 4. kompania tego batalionu poniosła klęskę obsadzono drogi: Skarżysko-Kamienna – Zagnańsk w starciu z hubalczykami pod Huciskiem (30 III 1940 r.). Jed- (11 pułk SS), Zagnańsk – Mniów – Krasna (dwa nostka uczestniczyła następnie w działaniach represyjnych wzglę- dem ludności cywilnej pod pretekstem zwalczania OWWP, m.in. bataliony policji i oddział zmotoryzowany), Kra- dokonując mordów w Niebie, Piekle i Małachowie Fabrycznym. sna – Wołów k. Stąporkowa – Odrowąż (8 pułk SS), W 1942 r. skierowano ją na teren Związku Radzieckiego, gdzie Odrowąż – Skarżysko-Kamienna (1 pułk kawalerii uległa przekształceniu w I. batalion 14 Pułku Policji; T. Domański, A. Jankowski, op. cit., s. 132-135; http://www.lexikon-der-weh- SS). Jednostki te 1 kwietnia o godzinie 6:00 miały rmacht.de/Gliederungen/Polizei-Bataillone/PB51.htm (dostęp: przeprowadzić koncentryczne natarcie na otoczo- 21 III 2021 r.); http://www.lexikon-der-wehrmacht.de/Gliede- rungen/Polizei-Bataillone/PB111.htm [dostęp: 21 III 2021 r.]. ny teren, co jednak nastąpiło niejednocześnie ze 20 Jednostka sformowana we wrześniu 1939 r. w Hanowerze. W grud- względu na niedostateczne wyszkolenie taktyczne niu włączona w skład Pułku Policji Radom; stacjonowała w Kiel- i źle działającą łączność24. cach. Pierwszym dowódcą 111. batalionu był major Schutzpolizei Friedrich Wilhelm Bock, w kwietniu 1940 r. zastąpiony przez ma- jora Großmanna. Pod pretekstem walki z hubalczykami jednostka Przed świtem miała miejsce odprawa oficerów i pod- ta brała także udział w działaniach represyjnych względem ludności cywilnej. W 1942 r. skierowana do Związku Radzieckiego, gdzie oficerów funkcyjnych OWWP, podczas której mjr przekształcono ją w II. Batalion 8 Pułku Policji; Z. Kosztyła, op. Dobrzański rozdzielił zadania dotyczące rozpoznania cit., s. 203; http://www.lexikon-der-wehrmacht.de/Gliederungen/ Polizei-Bataillone/PB111.htm [dostęp: 21 III 2021 r.]. przeciwnika i organizacji obrony. Wkrótce w teren 21 Sprawozdanie wyższego dowódcy SS i policji w GG SS-Obergruppen- wyruszyły trzy patrole konne: w lasy na południowy fuhrera F. W. Krugera z operacji wojskowej przeciwko oddziałowi wschód od wsi (pod dowództwem pchor. „Lecha”25), partyzanckiemu mjra Henryka Dobrzańskiego („Hubala”), [w:] Okupacja i ruch oporu w dzienniku Hansa Franka 1939-1945, t. I, opr. S. Płoski i in., Warszawa 1970, s. 282. w akcji pacyfikacyjnej wymierzonej w ludność cywilną; T. Domań- 22 „1 kwietnia od świt[u] słychać było warkot motorów i charakte- ski, A. Jankowski, op. cit., s. 125-126; Z. Kosztyła, op. cit., s. 203. ry[styczne] klekotanie czołgów”; Dziennik…, s. 84-85. W póź- 23 T. Domański, A. Jankowski, op. cit., s. 126. niejszych działaniach przeciwko OWWP brały także udział 5., 24 104., 181. i 184. batalion policji, cztery kompanie Selbstschutzu, Z. Kosztyła, op. cit., s. 184-185; Sprawozdanie…, s. 282. kompania motocyklistów oraz kompania łączności NSKK (Na- 25 wachm. pchor. Józef Świda „Lech”; w OWWP od 1 I do 25 VI tionalsozialistische Kraftkorps – Narodowosocjalistyczny Korpus 1940 r. Po rozwiązaniu oddziału wstąpił do ZWZ-AK, był dowódcą Motorowy) z Krakowa. Wymienione formacje uczestniczyły także Nadniemeńskiego Zgrupowania Batalionów Partyzanckich AK.

34 Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego w kierunku Samsonowa (dowódca ppor. „Bem”26) jęcia obrony w obrębie zabudowań37 siłami pluto- i Odrowąża (dowódca wachm. „Roman”27) oraz nu Bilskiego do czasu wycofania się głównej części patrol pieszy na północny zachód (dowódca kpr. oddziału w głąb Puszczy Świętokrzyskiej. Żołnierze „Teo” 28)29. Oddział przygotował się do wymarszu30. z kilkoma erkaemami zajęli stanowiska w środkowej Miejscowa ludność doniosła o obecności nieprzy- części Szałasu Starego, frontem na południe. Kieru- jaciela w Sorbinie oraz wyładowywaniu się Niem- nek zachodni (wylot wiejskiej drogi na szosę Sam- ców z zagnańskiej kolejki wąskotorowej na wschód sonów – Odrowąż) ubezpieczała obsługa karabinu od Szałasu31. Major Dobrzański postanowił przebić przeciwpancernego, zaś stronę północną osłaniał się w rejon położonych na południowym wschodzie cekaem38. W tym czasie doszło do pierwszych starć Łysogór32. Ubezpieczenie przednie stanowić miał z nieprzyjacielem patroli „Lecha” i „Bema”. Grupa pluton piechoty dowodzony przez plut. A. Kisielew- ppor. Morawskiego pod Samsonowem ostrzelała nie- skiego33. W pewnej odległości za nim postępować miecką kolumnę, tracąc przy tym jednego z żołnierzy miał pluton kawalerii z taborem (2 lub 3 furmanki) (NN). Na terenie Szałasu-Zapuścia39 wycofujących i cekaemem na taczance. Rola straży tylnej oddzia- się kawalerzystów dogoniły samochody 6. batalio- łu przypadła plutonowi piechoty plut. J. Bilskiego34, nu policji. Grupka hubalczyków podjęła ucieczkę wzmocnionego cekaemem i karabinem przeciwpan- przez otwarty teren w kierunku Szałasu Starego. cernym. Mieszkańców poinformowano, iż oddział Na podmokłych łąkach ugrzęzły im konie. Jeden nie przyjmie walki na terenie wsi35. Tak się jednak z kawalerzystów (NN) poległ40. Pod plut. Włady- nie stało. Ppor. Szymański36 otrzymał rozkaz pod- sławem Maćkowiakiem zabito konia, a jego samego raniono (później dostał się do niewoli)41. Do pozycji Za ujawnione porozumienie z Niemcami skazany na karę śmieci obronnych hubalczyków w Szałasie Starym zdołał (wykonanie wyroku zawieszono do końca wojny), której wykona- dotrzeć jedynie „Bem”, za którym przybiegł jego koń. nie zawieszono do końca wojny; funkcję dowódcy zgrupowania objął po nim por. Jan Piwnik „Ponury”; zob. J. Zaborowski, op. Dopiero wówczas pluton otworzył ogień do nacie- cit., s. 49; C. Chlebowski, Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie, War- rających Niemców, zmuszając ich do wycofania się szawa 2017, s. 411. w zabudowania Zapuścia42. W tym czasie do Szałasu 26 Z. Kosztyła jako dowódcę patrolu podał błędnie ppor. Markow- skiego; Z. Kosztyła, op. cit., s. 185. powrócił patrol kpr. Biegaja, który pod Odrowążem 27 wachm. Romuald Rodziewicz „Roman”; ur. w 1913 r. w Ław- napotkał czołówkę nieprzyjaciela, niszcząc moto- skim Brodzie. W OWWP od 23 IX 1939 r. do 25 VI 1940 r.; zob. cykl oraz zabijając trzech Niemców43. Straty poniósł J. Zaborowski, op. cit., s. 46; A. Ziółkowska-Boehm, op. cit., s. 175-321; https://majorhubal.pl/index.php?d=strona_hubalczy- także patrol wachm. Rodziewicza ostrzelany pod cy_pokaz&id=490. R. Rodziewicz był ostatnim żyjącym żoł- Szałasem przez niemiecką kolumnę samochodo- nierzem OWWP mjr. „Hubala”; zmarł 24 października 2014 r. 44 w Huddersfield (Wielka Brytania). wą . Poległ także jeden z podkomendnych pchor. 28 kpr. Teofil Biegaj „Teo”; w OWWP od 20 III do 25 VI 1940 r. W późniejszym czasie należał do ZWZ-AK; zob. https://majorhu- działalność był więziony. Zmarł w 1996 r.; zob. J. Zaborowski, bal.pl/index.php?d=strona_hubalczycy_pokaz&id=30 [dostęp: op. cit., s. 47-49; https://majorhubal.pl/index.php?d=strona_hu- 16 III 2021 r.]; J. Zaborowski, op. cit., s. 38. balczycy_pokaz&id=305 [dostęp: 2 IV 2021 r.]. 29 Z. Kosztyła, op. cit., s. 185. 37 Dziennik…, s. 86-87. 30 Ibidem, s. 185-186. 38 M. Szymański, op. cit., s. 72; Z. Kosztyła, op. cit., s. 186-187. Nie- 31 Dziennik…, s. 84-85. Zob. B. Kozak, Zagnańskie kolejki wąskoto- co inaczej przedstawił to J. Alicki, według którego obronę wsi rowe, wyd. II, Kielce 2016. podjęły początkowo oba plutony piechoty, zaś pluton kawalerii 32 z cekaemem na taczance wycofał się do lasu, stanowiąc odwód. Dziennik…, s. 96-97. Dopiero później major Dobrzański miał zdecydować o skierowa- 33 plut. Antoni Kisielewski „Kisiel”; ur. w 1912 r. w Sulejowie. niu plutonu Kisielewskiego w głąb puszczy w celu rozpoznania W OWWP od II do 10 IV 1940 r. Aresztowany 5 XII 1940 r. Trafił przewidzianej do pokonania trasy; J. Alicki, op. cit., s. 130. do KL Auschwitz, gdzie prawdopodobnie został zamordowany; 39 Obecnie Szałas-Komorniki. zob. https://majorhubal.pl/index.php?d=strona_hubalczycy_po- 40 kaz&id=156 [dostęp: 2 IV 2021 r.]. Według późniejszej relacji ludności Niemcy pastwili się nad jego 34 ciałem. Został on pochowany w lesie; M. Szymański, op. cit., s. 73. plut. pchor. Antoni Bilski; poległ w nocy z 22 na 23 VI 1940 r.; Według relacji „Dołęgi” dwaj polegli żołnierze z patrolu „Bema” zob. J. Zaborowski, op. cit., s. 38; https://majorhubal.pl/index. posiadali stopnie kaprala; Dziennik…, s. 84-85. php?d=strona_hubalczycy_pokaz&id=377 [dostęp: 2 IV 2021 r.]. 41 35 M. Szymański, op. cit., s. 72; Z. Kosztyła, op. cit., s. 186-187; M. Szymański, op. cit., s. 72; Z. Kosztyła, op. cit., s. 186. J. Alicki, op. cit., s. 130. 36 ppor. Marek Stanisław Szymański „Sęp”; ur. w 1915 r. w Końskich. 42 Z. Kosztyła, op. cit., s. 186-187. W OWWP od 27 X 1939 r. do 25 VI 1940 r. Od 1941 r. działał 43 w wywiadzie ZWZ na Wileńszczyźnie, od 1942 r. w warszawskim M. Szymański, op. cit., s. 73. KEDYW-ie, w 1944 r. walczył w składzie 27 Wołyńskiej Dywizji 44 A. Ziółkowska-Boehm, op. cit., s. 240. Z różnicy względem ogólnej AK, brał udział w powstaniu warszawskim, po wojnie za swoją liczby hubalczyków poległych wówczas na patrolach (6) wynika,

35 Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego

„Lecha” 45. Łączne straty patroli wyniosły tego dnia Główna część oddziału podążała z Szałasu drogą 6 żołnierzy oraz 6 lub 8 koni46. Major „Hubal” po- w kierunku wschodnim, by po niecałych 2 kilome- lecił pozostać ppor. „Sępowi” z plutonem Bilskiego trach skręcić na południowy wschód, a następnie z zadaniem czasowego pozorowania przed nieprzyja- – na południowy zachód, mijając gajówkę Roso- cielem przebywania we wsi całości OWWP47. Około chy51. Wycofywaniu się hubalczyków towarzyszył godziny 10:00 główne siły hubalczyków wycofały się ostrzał lasu prowadzony przez niemieckie samolo- w głąb puszczy48. Niemieccy policjanci prowadzili ty52. Po zbliżeniu się do linii kolejki wąskotorowej z Szałasu-Zapuścia intensywny, lecz niecelny ostrzał; pluton Kisielewskiego natknął się na kompanię 6. ogień ze strony polskiej był sporadyczny. Obsługa batalionu policji; ranni zostali dwaj szperacze, w tym karabinu przeciwpancernego ostrzelała niemiecki jeden ciężko53. Hubalczycy rozwinęli się do natar- samochód, który zatrzymał się na szosie Samsonów cia, które było jednak skutecznie powstrzymywane – Odrowąż przy wylocie drogi wiejskiej. Po pewnym przez silny ostrzał nieprzyjaciela. Wywiązała się czasie placówka kpr. „Bronka”49 ubezpieczająca wieś przewlekła, około półgodzinna wymiana ognia. od strony południowo-wschodniej nawiązała kon- Wobec odgłosów walki straży przedniej, nie mając takt ogniowy z nieprzyjacielem, co groziło odcię- jasnego obrazu sytuacji54 major Dobrzański rozka- ciem plutonu od lasu. Niebezpieczeństwo zostało zał by pluton kawalerii z taborem opuścił wyzna- chwilowo zażegnane dzięki wsparciu drużyny kpr. czoną drogę, kierując się Linią Kieratową na pół- Kani. Wkrótce cekaem zaczął ostrzeliwać Niemców nocny wschód. Po dotarciu w rejon skrzyżowania wychodzących na skraj lasu po północnej stronie z Linią Strażową55 (ówczesne odgałęzienie drogi Szałasu Starego; w tej sytuacji ppor. „Sęp” wydał leśnej w kierunku Zalezianki56) grupa zatrzymała rozkaz opuszczenia wsi50. się57. Żołnierze plutonu wachm. Alickiego zajęli pozycję obronną, rozwijając się frontem na wschód iż w grupie dowodzonej przez wachm. „Romana” mógł zginąć po południowej stronie drogi biegnącej od kolej- jeden lub dwóch żołnierzy. Według M. Szymańskiego patrol Rodziewicza nie poniósł żadnych strat; J. Alicki, op. cit., s. 130; ki wąskotorowej. Wobec przeciągającej się walki Z. Kosztyła, op. cit., s. 187; M. Szymański, op. cit., s. 72. na odcinku Kisielewskiego mjr Dobrzański rozkazał 45 M. Szymański, op. cit., s. 72. wachm. Alickiemu zebrać połowę plutonu kawalerii 46 J. Alicki, op. cit., s. 130; Z. Kosztyła, op. cit., s. 187. z dwoma erkaemami58 i wyruszyć mu na pomoc. 47 Z. Kosztyła, op. cit., s. 187. 48 Dziennik…, s. 86-87. NN hubalczyków oraz dwóch nieznanych żołnierzy radzieckich 49 Prawdopodobnie chodzi tu o Bronisława Różyckiego z Radzic; (poległych zapewne w 1945 r.). W 1990 r. w miejscu znajdującej https://majorhubal.pl/index.php?d=strona_hubalczycy_poka- się przy szosie Samsonów – Odrowąż (około 200 m na północ z&id=257 [dostęp: 16 III 2021 r.]. od budynku szkoły) mogiły nieznanego ułana OWWP staraniem 50 M. Szymański, op. cit., s. 73-74; Z. Kosztyła, op. cit., s. 187, 189- przewodników świętokrzyskich PTTK wzniesiono kamienny 190. W 1990 r. walka w Szałasie Starym została upamiętniona obelisk z metalową tabliczką; zob. C. Czubryt-Borkowski red., kamieniem z tablicą o treści: „MIEJSCE BOJU ODDZ. MJR op. cit., s. 329. HENRYKA DOBRZAŃSKIEGO „HUBALA” W DNIACH 2-4 IV 51 Dziennik…, s. 86-87. P. Skorut i P. Wierzbicki na podstawie błędnej 1940. DO OKRĄŻENIA I WALKI NIEMCY UŻYLI DYWIZJĘ interpretacji uszkodzonego fragmentu tekstu dziennika podają, WOJSKA I POLICJI PO BOHATERSKIEJ OBRONIE I WALCE iż oddział kierował się na „wioskę Rosochy”; Ibidem. UŁANI Z MJR „HUBALEM” PRZEBILI SIĘ A PIECHOTA ROZ- 52 J. Alicki, op. cit., s. 130. PROSZYŁA SIĘ 2 IV 1990 r. CZEŚĆ ICH PAMIĘCI”, znajdującym 53 się w obrębie miejsca dawnej szkoły, w którym upamiętniono pa- Z. Kosztyła, op. cit., s. 187, 189. M. Szymański, op. cit., s. 74. cyfikację wsi z 8 IV 1940 r. Na znajdującym się obok pomniku Żołnierz ten (NN) otrzymał postrzał w kolano, drugiego (NN) w formie ceglanego muru z wykazem zamordowanych mieszkań- raniono w rękę; J. Alicki, op. cit., s. 131. ców wymieniono także czterech NN hubalczyków; zob. https:// 54 Kisielewski od kilku godzin nie przesyłał żadnych meldunków; majorhubal.pl/index.php?d=strona_tradycje&c=ulice [dostęp: J. Alicki, op. cit., s. 130; M. Szymański, op. cit., s. 75. 27 III 2021 r.]; Z. Nosal, Ach, kwietniu…, s. 4; M. Szymański, op. 55 Nazwa nawiązująca do dawnego podziału przestrzennego lasu; cit., s. 104; Z. Kosztyła, op. cit., s. 205 (przed 1990 r. pacyfikację w XIX w. linia (przecinka) ta odgraniczała straże Huta i Odrową- upamiętniał znajdujący się tu wysoki krzyż oraz drewniana ta- żek wchodzące w skład leśnictwa samsonowskiego; zob. S. Barań- blica z wykazem ofiar; C. Czubryt-Borkowski red., Przewodnik ski, Dzieje „lasów górniczych” w okolicach Bliżyna, Samsonowa, po upamiętnionych miejscach walk i męczeństwa lata wojny 1939- Suchedniowa i Zagnańska w Górach Świętokrzyskich do pierwszej 1945, wyd. IV, Warszawa 1988, s. 329; M. Szymański, op. cit., fot. połowy XIX w., „Prace Muzeum Ziemi”, nr 15, cz. I, 1970, s. 235-236. między s. 80-81). W grudniu 2019 r. staraniem mieszkańców 56 Mapa 1:100 000, ark. „Końskie” (pas 44, słup 31), Wojskowy In- wsi, przy konsultacji historycznej krakowskiego oddziału IPN, stytut Geograficzny, Warszawa, 1938 r. miejsce to zostało odnowione; na pamiątkowych kamieniach 57 zainstalowano nowe tablice (ich treść nieznacznie zmieniono, Zob. M. Szymański, op. cit., s. 74; Z. Kosztyła, op. cit., s. 189. pozostawiając jednak nieścisłości historyczne, w tym błędną datę 58 Celowniczymi erkaemów byli: plut. Józef Pruski „Ułan” oraz plut. walk), zaś ceglany mur zastąpiono kamienną płytą z wykazem Stanisław Kagankiewicz. W grupie wachm. Alickiego znalazła się pomordowanych, nie uwzględniając wymienionych wcześniej także st. uł. Marianna Cel „Tereska” („Teresa”); J. Alicki, op. cit., s.

36 Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego

Żołnierze skierowali się w stronę dochodzących pozostała część plutonu, niemiecka obrona zała- odgłosów, poruszając się tyralierą poprzedzoną mała się. Nieprzyjaciel podjął bezładną ucieczkę, szperaczami. Po dotarciu w rejon miejsca toczą- podczas której został dodatkowo ostrzelany przez cej się walki napotkano dwóch wycofujących się grupę wachm. Alickiego. W wyniku potyczki jeden rannych szperaczy z plutonu Kisielewskiego, któ- z hubalczyków poległ, kilku kolejnych odniosło rzy wskazali dokładne miejsce potyczki. Wachm. rany65. Straty Niemców szacowano na kilkunastu Alicki rozkazał jednemu ze swoich podkomend- zabitych i rannych66. Po przejściu linii kolejki wą- nych opatrzyć rannych i odprowadzić ich do ta- skotorowej pluton Kisielewskiego podążał za ustę- boru. Grupa hubalczyków skręciła w lewo w celu pującym nieprzyjacielem na południowy wschód, obejścia prawej flanki przeciwnika. O zamiarze tym w stronę Zalezianki67, skręcając następnie w kie- nie zdążono już powiadomić Kisielewskiego, gdyż runku południowym. Jego śladem ruszyła grupa wkrótce natknięto się na tył zmierzającej w stro- Alickiego, za wszelką cenę chcąc nawiązać z nim nę miejsca walki niemieckiej kolumny (m.in. wóz łączność. Po dotarciu na skraj lasu w rejonie Zale- konny), którą ostrzelano. Po chwilowej dezorien- zianki68 kawalerzyści usłyszeli odgłosy wzmożonej tacji nieprzyjaciel podjął obronę. Alicki rozkazał strzelaniny dochodzące od strony miejsca postoju plut. „Ułanowi” wiązać Niemców ogniem z erka- mjr. Dobrzańskiego. Wachm. Alicki postanowił na- emu, podczas gdy sam z drugim erkaemistą (plut. tychmiast zawrócić i ruszyć z pomocą zaatakowa- Kagankiewiczem) i kilkoma innymi żołnierzami nym. Ze względu na zmęczenie, głód oraz trudne kontynuował ich obchodzenie. Grupa nawiązała warunki terenowe żołnierze nie byli jednak w sta- wkrótce walkę z nieprzyjacielem. Dalsze postę- nie zbyt szybko maszerować69. py uniemożliwił silny ostrzał i brak rozpoznania terenu59. W tym czasie plut. Kisielewski, dążąc Pozostająca przy majorze Dobrzańskim grupa, skła- do rozstrzygnięcia przedłużającej się potyczki, dająca się z części plutonu kawalerii i kilku żołnierzy zorganizował grupę szturmową w sile 10 żołnierzy piechoty z cekaemem Maxim wz. 08 na taczance70, (m.in. plut. Józef Drabik60, Jerzy Falkowski61, szer. starła się71 z pododdziałem72 11 pułku SS, masze- Konrad Matynia62, Ignacy Sadowski63), którą oso- rującym wzdłuż drogi prowadzącej od kolejki wą- biście poprowadził do ataku na bagnety64. Po trwa- skotorowej (Linii Strażowej)73. Na początku starcia jącej kilkanaście minut walce, w którą włączyła się 65 W zachowanym fragmencie dziennika OWWP odnotowano ciężko rannego żołnierza z plutonu Kisielewskiego; Dziennik…, s. 88-89. 130-131; Z. Kosztyła, op. cit., s. 189; M. Szymański, op. cit., s. 75; 66 zob. J. Zaborowski, op. cit., s. 40, 46; https://majorhubal.pl/index. M. Szymański, op. cit., s. 74; Z. Kosztyła, op. cit., s. 189. Potyczka php?d=strona_hubalczycy_pokaz&id=41 [dostęp: 22 III 2021 r.]. ta oraz poniesione w jej wyniku straty nie zostały wymienione w sprawozdaniu F. W. Krügera; Sprawozdanie…, s. 282-283. 59 J. Alicki, op. cit., s. 130-131. 67 60 Dziennik…, s. 88-89; M. Szymański, op. cit., s. 75; Z. Kosztyła, Ur. W 1918 r. Do OWWP wstąpił 25 III 1940 r. W 1943 r. trafił op. cit., s. 189; J. Alicki, op. cit., s. 131. do KL Auschwitz. Przeżył wojnę; Zob. Z. Kosztyła, op. cit., s. 293; 68 https://majorhubal.pl/index.php?d=strona_hubalczycy_poka- Według relacji J. Alickiego w pobliżu lasu znajdowały się chłop- z&id=107 [dostęp: 23 III 2021 r.]. skie zabudowania, w których zamierzano zasięgnąć informacji; J. Alicki, op. cit., s. 131. 61 Do OWWP wstąpił 25 III 1940 r.; https://majorhubal.pl/index. 69 php?d=strona_hubalczycy_pokaz&id=108 [dostęp: 23 III 2021 r.]. J. Alicki, op. cit., s. 131-132. 70 62 Ur. W 1921 r. w Rudzie Białaczowskiej. Do OWWP wstąpił w Gal- Ibidem, s. 132; Z. Kosztyła, op. cit., s. 190.. kach, około 10 II 1940 r. Podczas walk w rejonie Szałasu został 71 Według M. Szymańskiego maszerująca kolumna została zaata- ranny w głowę. W nocy z 5 na 6 grudnia 1940 r. razem z plut. Kisie- kowana przez hubalczyków, J. Alicki podaje natomiast, iż pierwsi lewskim został aresztowany w Rudzie Białaczowskiej, na początku uderzyli Niemcy; M. Szymański, op. cit., s. 75; J. Alicki, op. cit., s. 1941 r. trafił do KL Auschwitz. Według oficjalnej informacji zginął 132. 25 VI 1941 r. podczas próby ucieczki z KL Flossenbürg (Austria); 72 W walce z hubalczykami uczestniczyła 3. i 4. kompania tego puł- zob. https://majorhubal.pl/index.php?d=strona_hubalczycy_po- ku; Sprawozdanie…, s. 283. kaz&id=208 [dostęp: 23 III 2021 r.]. 73 Według ustaleń Henryka Bazylaka niemiecka kolumna wyruszy- 63 Do OWWP wstąpił 25 III 1940r.; Z. Kosztyła, op. cit., s. 304; ła z Łącznej, we wsi Osieczno (obecnie nieistniejącej) zabierając https://majorhubal.pl/index.php?d=strona_hubalczycy_poka- podwodę konną, prowadzoną przez mieszkańców Stanisława z&id=261 [dostęp: 23 III 2021 r.]. Gołębiowskiego i Kazimierza Guzerę. W trudnym terenie leśnym 64 M. Szymański, op. cit., s. 74; Z. Kosztyła, op. cit., s. 189. Według zmylono drogę. Zatrzymanym Polakom nakazano wówczas popro- M. Szymańskiego bezpośrednio przed szturmem hubalczycy wadzić kolumnę na wskazane miejsce. Poruszając się z kierunku użyli granatów ręcznych, czego nie potwierdza relacja J. Alickie- północnego wzdłuż kolejki wąskotorowej grupa dotarła do Ro- go, który odnotował jedynie nagłe wstrzymanie wymiany ognia; gowego Słupa, skąd skierowała się Linią Strażową na północny M. Szymański, op. cit., s. 74; J. Alicki, op. cit, s. 131. zachód; Z. Kosztyła, op. cit., s. 190; H. Bazylak, op. cit., s. 76.

37 Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego

Niemcy zostali ostrzelani z cekaemu, co zmusiło ną postawę79. Oczekując zmierzchu (a tym samym ich do zajęcia stanowisk po północnej stronie drogi. wstrzymania przez nieprzyjaciela lotów zwiadow- Wkrótce otworzyli silny ogień z broni maszynowej czych) żołnierze przenieśli się na niewielką polanę, w kierunku pozycji hubalczyków, a gdy zorientowali gdzie opatrzono rannych80, przekazując ich następ- się, iż mają do czynienia z mniej licznym przeciw- nie pod opiekę mieszkańców gajówki Rosochy81. nikiem, przeszli do kontrataku, napierając na lewe Na poszukiwania plutonu Kisielewskiego wysłano skrzydło dowodzone przez ppor. „Bema”. Wówczas patrol pod dowództwem wachm. Rodziewicza82. mjr Dobrzański wezwał ppor. „Sępa” z plutonem pie- Po zapadnięciu zmroku oddział wyruszył w stronę choty, który w międzyczasie przybył z Szałasu i ubez- Zalezianki; planowaną do pokonania trasę rozpoznały pieczał oddział od tej strony, rozkazując wesprzeć wysłane tam wcześniej patrole83. W roli przewod- zagrożony odcinek. Wkrótce po zajęciu stanowisk nika aż do granicy lasu hubalczykom towarzyszył i nawiązaniu kontaktu ogniowego z nieprzyjacielem Jan Misiowiec84. Na skrzyżowaniu drogi z kolejką przez piechurów Bilskiego ułani dowodzeni przez wąskotorową do oddziału dołączyła grupa wachm. ppor. Morawskiego i wachm. Rodziewicza ruszyli Alickiego85. OWWP przemieszczał się wzdłuż Linii do szturmu, wychodząc na tyły lewego skrzydła Niemców. Frontalny atak podjął także pluton pie- 79 W bezpośrednim sąsiedztwie miejsca potyczki, niedaleko skrzy- żowania Linii Strażowej i Linii Kieratowej (południowo-zachod- choty, co ostatecznie zmusiło esesmanów do panicz- ni kraniec oddz. 213) znajduje się pomnik w formie murowanej nej ucieczki, w czasie której porzucili część sprzętu z kamienia ściany (wys. ok. 2 m) z piaskowcową tablicą, na któ- i umundurowania74. Po wycofaniu się Niemców oko- rej widnieje napis: „PAMIĘCI BOHATERSKICH ŻOŁNIERZY WYDZIELONEGO ODDZIAŁU WOJSK POLSKICH KTÓRZY liczny teren patrolowały samoloty, zrzucając ulotki POD DOWÓDZTWEM MJR H. DOBRZAŃSKIEGO – HUBA- wzywające hubalczyków do poddania się. O godzinie LA STOCZYLI TUTAJ W DNIU 1.IV.1940 R. ZWYCIĘSKI BÓJ 75 Z OKUPANTEM NIEMIECKIM I DALI PRZYKŁAD WALKI 15:30 las był wolny od nieprzyjaciela . Odniesione Z PRZEMOCĄ”. Obiekt wzniesiono z inicjatywy Stefana Nadol- zwycięstwo okupione zostało śmiercią sześciu hu- skiego z Szałasu oraz Stanisława Barańskiego – nadleśniczego Nadleśnictwa Bliżyn (do 1972 r.). Prace murarskie wykonano balczyków, ponadto trzech żołnierzy zostało ran- w 1972 r., zaś tablicę zamontowano w 1974 r. Wykonawcami nych76. Utracono 8 koni77. Według oficjalnych da- byli: Marian Gołacki z Szałasu oraz Stanisław Stefański z Tumli- na. Uroczystość odsłonięcia odbyła się 31 III 1974 r.; H. Bazylak, nych niemieckich poniesione tego dnia straty 3. i 4. op. cit., s. 73-74, 95-96; J. Čmak, E. Barańska-Ignacka, Doktor kompani 11 pułku SS wyniosły 2 zabitych i 2 ciężko inżynier Stanisław Barański – nestor leśnictwa i ochrony przyrody rannych78. Po zakończonej potyczce mjr Dobrzań- na Kielecczyźnie, „Ogólna i Regionalna Ochrona Przyrody. Ma- teriały Informacyjno-Szkoleniowe”, t. XXIX, Kielce 2006, s. 39. ski podziękował swoim podkomendnym za okaza- Obecnie pomnik ten jest bardzo zaniedbany, pozbawiony ogro- dzenia (stare zostało rozebrane) i wymagający pilnego remontu. 80 74 Opis tej potyczki oparty został wyłącznie na relacjach ppor. „Sępa”; Z. Kosztyła, op. cit., s. 191. M. Szymański, op. cit., s. 75-76; Z. Kosztyła, op. cit., s. 190-191. 81 Dwaj ciężej ranni zostali tam przewiezieni przez udzielającego Pewne wątpliwości co do jej przebiegu budzi relacja J. Alickiego, oddziałowi podwody Jana Ścibisza z Szałasu Starego oraz gajo- który podaje, iż dochodzące z Szałasu odgłosy walki (serie z broni wego Stanisława Dobrowolskiego, zaś trzeciego – lżej rannego – maszynowej) słyszał jeszcze na około pół godziny przed rozpo- skierowano do opuszczonego baraku węglarzy, gdzie następnego częciem potyczki pod Rogowym Słupem; J. Alicki, op. cit., s. 131. dnia, wobec zagrożenia ze strony Niemców, trafili także dwaj Wydaje się mało prawdopodobne, aby pluton pod dowództwem pozostali żołnierze. Rannymi opiekowali się Stanisław i Natalia ppor. „Sępa” był w stanie w tak krótkim czasie pokonać liczącą Dobrowolscy oraz Maria Misiowiec. Trójka hubalczyków wkrót- około 6 km trasę między wsią a miejscem starcia, tym bardziej, ce opuściła schronienie, udając się w kierunku Kaniowa (według że w lesie zalegała wówczas gruba pokrywa śnieżna. Nota bene opi- relacji ówczesnego nadleśniczego Władysława Okonia zostali oni sując przebieg tej potyczki Alicki w ogóle nie wspomina o udziale odwiezieni przez gajowego Dobrowolskiego do gajówki Samso- w niej plutonu Bilskiego; Ibidem, s. 131-132. Z drugiej strony na- nów-Podlesie, a następnie do Kaniowa). Jednym z nich był szer. leży pamiętać, iż wachmistrz nie był bezpośrednim uczestnikiem Władysław Sidor, który później zdołał dotrzeć do Warszawy tego starcia, zaś dochodzące z Szałasu odgłosy mogły być efektem (według Z. Kosztyły miał on służyć w OWWP do 15 IV 1940 r.); ostrzału opuszczonej wsi przez Niemców, którzy nie zauważyli H. Bazylak, op. cit., s. 82-84, 101-102; W. Okoń, op. cit., s. 111; wycofania się hubalczyków; zob. Z. Kosztyła, op. cit., s. 190. Z. Kosztyła, op. cit., s. 304. 75 Dziennik…, s. 88-89; A. Ziółkowska-Boehm, op. cit., s. 241. 82 M. Szymański, op. cit., s. 76; J. Alicki, op. cit., s. 132; Z. Kosztyła, Na temat walk OWWP pod Szałasem zob. E. Pawlus, „Jesteśmy op. cit., s. 191. otoczeni ze wszystkich stron” – Szałasy cz. 2, https://tropem-hu- 83 Dziennik…, s. 88-89. bala.blogspot.com/2021/02/otoczeni.html [dostęp: 2 IV 2021 r.]. 84 Potwierdza to relacja byłego żołnierza OWWP szer. Kazimierza 76 Z. Kosztyła, op. cit., s. 191; H. Bazylak, op. cit., s. 74. Stankowskiego; J. Zaborowski, op. cit., s. 70; H. Bazylak, op. cit., 77 J. Alicki, op. cit., s. 132. s. 90. Jan Misiowiec pochodził z Kucębowa-Borku. Był zięciem 78 Sprawozdanie…, s. 283. Towarzysząca niemieckiej kolumnie pod- gajowego Kwaśniewskiego, wraz z żoną Marią mieszkał wówczas woda konna Gołębiowskiego i Guzery z miejsca potyczki pod w gajówce Rosochy (którą zamieszkiwała także rodzina Dobro- Rogowym Słupem zabrała jednego zabitego i jednego rannego; wolskich); zob. H. Bazylak, op. cit., s. 69-102. H. Bazylak, op. cit., s. 76. 85 M. Szymański, op. cit., s. 76.

38 Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego

Strażowej (inaczej Adamowskiej lub Osieczyńskiej)86. Po dotarciu na skraj puszczy87 skierowano się przez podmokłe łąki88 i bród na strumieniu Jaślana do wsi Jaśle89, zatrzymując się w położonym pod lasem odosobnionym gospodarstwie Józefa i Władysławy Wawrzyńczyków90. Na miejsce postoju przybył rów- nież patrol wachm. Rodziewicza z plutonem Kisie- lewskiego91. Korzystając z okazji żołnierze osuszyli przemoczone mundury92 oraz posilili się niewielką ilością mleka, którą mogli zaoferować mieszkańcy93; 94 był to pierwszy w tym dniu posiłek hubalczyków . Wzniesienie terenowe pod Łączną – miejsce potyczki z 2 kwietnia 1940 r. (fot. B. Kozak) Major Dobrzański planował przeprowadzenie od- działu przez szosę Kielce – Radom oraz przebiega- kilometra szosa nie była obsadzona niemieckimi jącą równolegle do niej linię kolejową, aby dotrzeć posterunkami, a jedynie patrolowana przez sa- w zalesione Pasmo Klonowskie. Wyznaczona trasa mochody i motocykle. Liczono na możliwość jej miała prowadzić wzdłuż drogi biegnącej z kierunku niepostrzeżonego przejścia, a nawet przeprowa- Osieczna, przecinającej wspomnianą szosę na sty- dzenia taboru96. Na polecenie mjr. „Hubala” Józef ku wsi Gózd i Łączna95, a następnie dochodzącej Wawrzyńczyk sprowadził dwóch przewodników: do granicy miedzy zabudowaniami Jęgrznej i Czer- plut. rez. Michała Korusa z Jaśla oraz Ignacego Pa- wonej Górki. jąka, którzy razem z patrolem oddziału wyruszyli na rozpoznanie97. Stwierdzono, iż szosa obsadzona Według informacji uzyskanej od miejscowych jest niemieckimi posterunkami oraz patrolowana mieszkańców w rejonie tym na odcinku około przez samochody pancerne98. Major „Hubal” liczył jednak na możliwie niepostrzeżone przejście po- między placówkami nieprzyjaciela, zanim te zdążą 86 H. Bazylak, op. cit., s. 75. 99 87 Według ustaleń H. Bazylaka OWWP dotarł do skraju lasu na wy- wszcząć alarm i sprowadzić większe siły . Oddział locie Linii Adamowskiej (Strażowej); H. Bazylak, op. cit., s. 75. wyruszył o północy100. Kolumnę ubezpieczało dwóch Zdaniem autora jest jednak bardziej prawdopodobne, iż na odcinku szperaczy (kpr. „Bronek” i kpr. Kania) uzbrojonych pomiędzy obecnymi oddziałami leśnymi 19 i 82 linię tę opuszczo- 101 no, podążając dalej wzdłuż istniejącej wówczas drogi, prowadzącej w erkaemy . Za nimi, po bokach drogi maszero- przez północno-wschodnią część obecnego oddziału leśnego 19, wały dwie kolumny piechoty. Wzdłuż traktu je- oddz. 12 (gdzie pokonano górny odcinek jednego z dopływów Jaślanej), północno-wschodni kraniec oddz. 13 oraz oddz. 8 i 7; chał pluton kawalerii z mjr. „Hubalem” na czele, zob. Mapa 1:100 000, ark. „Końskie” (pas 44, słup 31), Wojskowy następnie taczanka z cekaemem i podwody102. Aby Instytut Geograficzny, Warszawa, 1938 r. przyspieszyć pokonanie szosy wysłany przodem 88 Według ustaleń H. Bazylaka na łące należącej do Macieja Osucha z Zalezianki Dolnej ugrzęzła jedna z podwód oddziału; wyciągnię- patrol pod dowództwem wachm. „Romana” przy to ją przy pomocy koni należących do zamieszkałego w tejże wsi pomocy mieszkańców przygotował przejście przez Edwarda Kudasa; H. Bazylak, op. cit., s. 77. zabudowania jednego z gospodarstw103, otwierając 89 Dziennik…, s. 88-89. 90 H. Bazylak, op. cit., s. 75. Z. Kosztyła powołując się na H. Bazylaka wrota stodoły i prowadzącą na zewnątrz bramę. podaje błędnie „Józefa i Władysława Wawrzyńców”; Z. Kosztyła, W chwili gdy oddział znalazł się na niewielkim op. cit., s. 192-193; zob. H. Bazylak, op. cit., s. 146. We wspomnie- niach M. Szymańskiego i R. Rodziewicza budynek ten błędnie 96 Dziennik…, s. 90-91. interpretowany jest jako gajówka; M. Szymański, op. cit., s. 76; 97 A. Ziółkowska-Boehm, op. cit. S. 241. H. Bazylak, op. cit., s. 75, 97. 98 91 Dziennik…, s. 90-91; Z. Kosztyła, op. cit., s. 192; M. Szymański, J. Alicki, op. cit., s. 132. op. cit., s. 76. 99 Z. Kosztyła, op. cit., s. 192. 92 M. Szymański, op. cit., s. 76; Z. Kosztyła, op. cit., s. 192. 100 Dziennik…, s. 92-93. 93 Dziennik…, s. 92-93. 101 Z. Kosztyła, op. cit., s. 192; M. Szymański, op. cit., s. 76. 94 M. Szymański, op. cit., s. 76. Według H. Bazylaka pierwszy posiłek 102 Dziennik…, s. 92-93; J. Alicki, op. cit., s. 132. M. Szymański podaje, żołnierze OWWP spożyli tego dnia podczas postoju po zakończe- iż tabor znajdował się przed plutonem kawalerii; M. Szymański, niu potyczki koło Rogowego Słupa; H. Bazylak, s. 96; Z. Kosztyła, op. cit., s. 76; Z. Kosztyła, op. cit., s. 192. op. cit., s. 191. 103 Miejsce to H. Bazylak lokalizuje w okolicach domów nr 6-8, 95 H. Bazylak, op. cit., s. 75; Z. Kosztyła, op. cit., s. 192. po prawej stronie drogi z Osieczna; H. Bazylak, op. cit., s. 79.

39 Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego

wzniesieniu w odległości około 100 m od zabudo- się znaleźć. W międzyczasie na torze zatrzymał wań104 został ostrzelany z karabinu maszynowego, się przejeżdżający pociąg, dodatkowo tarasując którego stanowisko ukryte było w piwnicy zruj- planowaną do pokonania trasę. W tej sytuacji mjr nowanego budynku105. Niemcy wystrzelili liczne „Hubal” zarządził odwrót113. W wyniku starcia race, oświetlając przedpole oraz alarmując inne rannych zostało trzech żołnierzy OWWP114, m.in. posterunki. Ich ostrzał był na szczęście niecelny106. szer. Antoni Gałecki115. Od zabłąkanych kul śmierć Pluton kawalerii z mjr. „Hubalem” wycofał się poniósł mieszkaniec Gozdu Antoni Januchta, zaś za wzniesienie, natomiast żołnierze piechoty zale- jego córka Zofia została ranna116. gli, otwierając mało skuteczny w tych warunkach ogień w stronę ukrytego przeciwnika. Mimo użycia Po wycofaniu się z miejsca potyczki zarządzono granatów niemieckiego stanowiska ogniowego nie odprawę117. Wobec nieudanej próby przebicia się udało się zlikwidować107. Kpr. „Pomsta”108 chcąc przez pierścień okrążenia, która wzmogła czujność zjechać z wyniosłości terenowej skręcił na lewo Niemców na tym odcinku, postanowiono przedostać od drogi, jednak w chwilę później niemieckie kule się w innym miejscu, w którym nieprzyjaciel nie trafiły oba jego konie. Niezrażony tym podoficer będzie się tego spodziewał. Wybór padł na okolice otworzył do wroga ogień z przewożonego na ta- czance cekaemu109 (Maxim wz. 08). Po dłuższym ku stojącej na polu taczanki, aby otworzyć ogień ze znajdującego czasie zmuszony został do porzucenia obsługiwa- się na niej cekaemu, w czym jednak uprzedził go kpr. „Pomsta”. nej broni, wcześniej zdołał jednak wyjąć z niej za- Wkrótce koń Alickiego wpadł w głęboki przydrożny rów, a jego wydostanie stamtąd, zajęło wachmistrzowi dłuższą chwilę; J. Alic- mek. W wyniku wybicia większości koni utracono ki, op. cit., s. 132-133. także wozy taborowe; przed ich pozostawieniem 113 Miejsce opisanej potyczki nie zostało dotychczas w żaden spo- hubalczykom udało się zabrać przewożoną na nich sób upamiętnione. 114 amunicję110. Podczas trwającej walki szosą nadje- Rannych hubalczyków ukryła miejscowa ludność; jeden z nich znalazł schronienie w gospodarstwie Józefa Majchra w Łącznej; chał samochód pancerny wyposażony w reflektor, H. Bazylak, op. cit., s. 79, 99. który na szczęście został rozbity serią z erkaemu 115 H. Bazylak, op. cit., s. 78-79, 99; Z. Kosztyła, op. cit., s. 193. Szer. jednego ze szperaczy111. Nie widząc możliwości Antoni Gałecki „Mały”; ur. W 1922 r. w Gielniowie. Do OWWP wstąpił w lutym 1940 r. Od 1942 r. należał do AK. Walczył w oddzia- przebicia się przez obronę nieprzyjaciela, mjr Do- le ppor. Antoniego Hedy „Szarego”. Zmarł w 1984 r.; Z. Kosztyła, brzański nakazał wycofać piechotę z zajmowanych op. cit., s. 293; https://majorhubal.pl/index.php?d=strona_hubal- czycy_pokaz&id=114 [dostęp: 25 III 2021 r.]. M. Szymański, op. pozycji, wysyłając wachm. Rodziewicza z kilkoma cit., s. 77. Opisując straty odniesione przez OWWP w tej potyczce ułanami w celu wyszukania innego przejścia w ob- Z. Kosztyła wymienia rannego A. Gałeckiego, jednak w innym 112 miejscu podaje, iż został on ranny 31 III 1940 r. pod Szałasem, rębie zabudowań wsi . Miejsca takiego nie udało kończąc jednocześnie służbę w oddziale; Z. Kosztyła, op. cit., s. 193, 293. 104 Obecnie teren węzła drogowego Zalezianka (wiadukt nad bie- 116 2 kwietnia 1940 r. dozorująca ten odcinek szosy placówka nie- gnącą w przekopie trasą S-7). miecka zastrzeliła łącznie siedmioro mieszkańców okolicznych 105 Według H. Bazylaka stanowisko to zostało wcześniej rozpoznane wsi, którzy przypadkowo znaleźli się na przedpolu: Genowefę An- przez przewodników (Korusa i Pająka) towarzyszących patro- toniak, Zofię Fąfarę, Cecylię Lisowską, Helenę Lutek-Krzemińską, lowi, którzy jednak nieopatrznie nie poinformowali o tym mjr. Małgorzatę Moskal oraz Władysława Dulębę; H. Bazylak, op. cit., Dobrzańskiego; H. Bazylak, op. cit., s. 78, 98. s. 80, 99. 117 106 Jak odnotował ogn. pchor. Henryk Ossowski „Dołęga”: „Niemcy Z relacji M. Szymańskiego wynika, iż odprawa miała miejsce walą równie zajadle jak niecelnie, bo żeby nie trafić w 30 stłoczo- w domu Wawrzyńczyków („Oddział cofnął się do gajówki, którą nych koni, to trzeba być specjalnie uprzejmym dla npla. Kawaleria niedawno opuścił”), co podaje także H. Bazylak oraz powołujący wycofuje się bez strat. Jest to niemal cudowne wyjście z zasadzki”; się na Szymańskiego Mirosław Derecki i Z. Kosztyła; M. Szymań- Dziennik…, s. 93. ski, op. cit., s. 77; H. Bazylak, op. cit., s. 80; M. Derecki, Tropem 107 majora „Hubala”, Lublin 1971, s. 100; Z. Kosztyła, op. cit., s. 193. Z. Kosztyła, op. cit., s. 193. J. Alicki relacjonuje: „Wozy taborowe po opróżnieniu amunicji 108 Kpr. Marian Stańczykowski; do OWWP wstąpił 5 IV 1940 r. Słu- pozostawiliśmy przy zabitych koniach. Tutaj też nastąpiło rozłą- żył w plutonie kawalerii jako dowódca sekcji, był celowniczym czenie się kawalerii z piechotą >>Sępa<<”; ustęp ten może sugero- cekaemu. Pod Huciskiem uczestniczył w wypadzie na tyły nie- wać, iż rzeczona odprawa, której następstwem było rozdzielenie przyjaciela. Poległ 5 IV 1940 r.; J. Zaborowski, op. cit., s. 71. kawalerii i piechoty, nastąpiła bezpośrednio po wycofaniu się 109 J. Alicki, op. cit., s. 132. z pola walki, aczkolwiek pod pojęciem „tutaj” autor mógł mieć 110 Ibidem, s. 133; H. Bazylak, op. cit., s. 80. na myśli także dany moment w historii OWWP; J. Alicki, op. cit., s. 133. W swoich wspomnieniach R. Rodziewicz zanotował 111 H. Bazylak, op. cit., s. 78; Z. Kosztyła, op. cit., s. 193. krótko: „Wracamy do lasu. Odprawa”., co z kolei można traktować 112 Według M. Szymańskiego zadanie to wykonać miał także wachm. dosłownie, lub jako uproszczenie; A. Ziółkowska-Boehm, op. cit., Alicki; M. Szymański, op. cit., s. 77. Nie potwierdza tego jednak s. 241. Pobytu po walce we wsi Jaśle nie odnotował również ogn. relacja J. Alickiego, z której wynika, iż zjechał on z drogi w kierun- pchor. „Dołęga”; Dziennik…, s. 92-99.

40 Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego

Miejsce pamięci w Szałasie Starym, stan z czerwca 2020 r. (fot. B. Kozak)

Szałasu, leżące na przeciwległym krańcu otoczonego część Gór Świętokrzyskich przez okolice Włosz- obszaru. Ze względu na znaczną odległość (ponad czowy i tereny na południe od Kielc120. 10 km) i zbliżający się świt mjr Dobrzański podjął decyzję o rozdzieleniu kawalerii i piechoty. Konni118 Oddział wyruszył w głąb Puszczy Świętokrzyskiej, mieli przebić się jako pierwsi, po nich mieli prze- podążając tą samą drogą, którą poprzedniego dnia drzeć się piechurzy. Jeżeli podkomendnym ppor. przybył z Szałasu121. Wkrótce poruszająca się szyb- „Sępa” nie udałoby się wyjść z okrążenia w ciągu ciej konnica (około 30 jeźdźców122) straciła kontakt nocy mieli oni przeczekać w lesie kolejny dzień z piechotą123. Nad ranem prowadzony przez mjr. Do- i po zapadnięciu zmierzchu ponowić próbę. Jako brzańskiego pluton kawalerii dotarł do skrzyżowania miejsce zbiórki obu grup wyznaczono rejon Cisow- z linią kolejki wąskotorowej, która dozorowana była nika119, skąd planowano przedostać się w najwyższą przez Niemców; ci jednak z nieznanego powodu nie ostrzelali przejeżdżającego oddziału124. Hubal- czycy zatrzymali się przy gajówce Rosochy125, skąd 118 Według H. Bazylaka do plutonu kawalerii dołączono także kil- ku żołnierzy z obsługi taboru (lub z innej służby), którzy jechali na uratowanych koniach pociągowych; H. Bazylak, op. cit., s. 80. Świętokrzyskich, gdzie obie grupy miały dotrzeć okrężną drogą na południe od Kielc; M. Derecki, Tropem…, s. 101. 119 W kontekście dalszych losów piechoty warto zauważyć, iż M. Szy- 120 mański w swojej książce podaje jakoby miejsce zbiórki po wyjściu Dziennik…, s. 94-99; M. Szymański, op. cit., s. 77; T. Wyrwa, op. z okrążenia nie zostało wcześniej ustalone, co w świetle dzienni- cit., s. 39-40; Z. Kosztyła, op. cit., s. 193-194. ka oddziału nie jest zgodne z prawdą; M. Szymański, op. cit., s. 121 A. Ziółkowska-Boehm, op. cit., s. 241. 91; Dziennik…, s. 96-97. Zob. T. Wyrwa, W cieniu legendy ma- 122 J. Alicki, op. cit., s. 134. jora Hubala, Londyn 1974, s. 40. Sprzeczna z treścią dziennika 123 M. Szymański, op. cit., s. 77. jest również wersja J. Alickiego, według której mjr Dobrzański 124 nakazał ppor. „Sępowi”, aby dowodzona przez niego piechota J. Alicki, op. cit., s. 133. przedarła się niewielkimi grupami w Góry Świętokrzyskie (tj. 125 Kawalerzyści do gajówki dotarli przypuszczalnie o godzinie 3 nad rejon Łysogór). Po rozdzieleniu się obu grup pluton kawalerii ranem, co sugeruje trudny do odczytania fragment tekstu dzien- tej samej nocy (1/2 IV 1940 r.) miał jakoby podjąć jeszcze jedną nika oddziału; Dziennik…, s. 98-99. Wersja ta kłóci się z relacją próbę przedarcia się przez szosę w kierunku wschodnim, jed- J. Alickiego, który podaje, iż podczas przekraczania toru kolejki nak kolejne niepowodzenie miało skłonić „Hubala” do zmiany zaczynało świtać, a widoczność sięgała kilkuset metrów; J. Alicki, koncepcji i skierowania się w stronę Szałasu; J. Alicki, op. cit., op. cit., s. 133 (2 kwietnia 1940 r. wschód słońca nastąpił o godzi- s. 133. Według M. Dereckiego zbiórkę wyznaczono w Górach nie 5:12). Z. Kosztyła podaje, iż w gajówce Rosochy pozostawiono

41 Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego

w charakterze przewodnika ponownie zabrano Jana stronę szosy dotarł koń wachm. Rodziewicza, na- Misiowca126. Dalsza trasa prowadziła przez okolice stępnie nadjechał uł. Jan Kacprzak132, st. uł. „Teresa” Szałasu Starego, południowy skraj pól wsi Kopcie i uł. „Sokół”133. Podczas pokonywania rowu ppor. w pobliże szosy Samsonów – Odrowąż, w rejonie „Bem” upadł razem ze swoim koniem134, na niego wzgórza 317,5 m n.p.m. (Góra Bernarda)127, gdzie zaś wpadł „Lech” i „Roman”; wszyscy oni zdołali pluton dotarł około godziny 5 rano. się jednak wydostać spod koni i przebiec na drugą stronę szosy, gdzie zabrali ich koledzy. Upadek zali- Po zbliżeniu się do drogi128 usłyszano strzał, jednak czył także ks. Mucha, którego koń został postrzelony nie było pewności, czy Niemcy zauważyli zbliżanie w chrapy135. W międzyczasie Niemcy zdążyli otrzą- się hubalczyków, bowiem ich posterunki dla do- snąć się z zaskoczenia i otworzyli ogień z karabinu dania sobie odwagi od rana prowadziły bezcelowy maszynowego. Wkrótce do oddalonej o około 50 m ogień w kierunku lasu. Major Dobrzański rozkazał od szosy grupy dotarł konno Alicki oraz uł. „Na- aby w przypadku zaatakowania plutonu przebić się wrocki”136, ks. Mucha (piechotą), nadjechał kpr. „Ze- przez szosę szarżą. Na odcinku tym jezdnię ogra- msta” 137 oraz plut. „Lis”138, wiozący na swoim koniu niczały dwa głębokie rowy, utrudniające pokona- nie drogi. Gdy jadący przodem „Hubal” znalazł się 132 Według zapisu w dzienniku oddziału: Jasio Kasprzak; Dziennik…, s. 102 (co przez P. Skoruta i P. Wierzbickiego zostało błędnie w odległości kilku metrów od szosy padł kolejny odczytane jako Kasprzyk; Ibidem, s. 100-101). Uł. Jan Kacprzak strzał; nie było już wątpliwości, że Niemcy zauwa- „Jaś”; pochodził z Anielina, do OWWP wstąpił w styczniu 1940 r., żyli kawalerzystów. Mjr Dobrzański wydał komendę był luzakiem mjr. „Hubala”. Oddział opuścił 17 kwietnia 1940 r. Po wojnie mieszkał w Anielinie, zmarł w 1985 r.; M. Szymań- do przeprowadzenia szarży. W pobliżu znajdował ski, op. cit., s. 44; H. Bazylak, op. cit., s. 74, 96; Z. Kosztyła, op. się liczący trzech Niemców129 posterunek 8. puł- cit., s. 127, 212, 295; Ł. Ksyta, Major Hubal. Historia prawdziwa, 130 Warszawa 2014, s. 146, 150; J. Lombarski, Major Hubal. Fakty, ku SS , którzy zaskoczeni zdołali oddać jedynie legendy i mity, cz.1. Henryk Hubal-Dobrzański, Radom 2020, s. cztery strzały. W tym czasie szosę zdołał pokonać 226; https://majorhubal.pl/index.php?d=strona_hubalczycy_po- kaz&id=139 [dostęp: 26 III 2021 r.]. mjr „Hubal” i ogn. pchor. „Dołęga”, który w trakcie 133 Uł. (szer.) Jan Szkodziński „Sokół”; do oddziału przyjęty w Zy- 131 przeskoku ostrzelał Niemców z Visa . Na drugą chach (X 1939 r.); Z. Kosztyła, op. cit., s. 89, 305; Ł. Ksyta, op. cit., s. 129. 134 rannych; informacja taka nie występuje jednak w opracowaniu Według H. Ossowskiego była to klacz „Klosia” (?); Dziennik…, H. Bazylaka, na które autor ten się powołuje. Jak już wspomnia- s. 100, 102. no, według H. Bazylaka rannymi hubalczykami zaopiekowali się 135 Melchior Wańkowicz w swojej literackiej wersji dziejów OWWP mieszkańcy Łącznej i okolic; Z. Kosztyła, op. cit., s. 194; H. Ba- zranienie konia przypisał ks. Musze, który miał go nieopatrznie zylak, op. cit., s. 79, 81, 99-100. postrzelić z pistoletu; M. Wańkowicz, Hubalczycy, Warszawa 126 H. Bazylak, op. cit., s. 81, 100; Z. Kosztyła, op. cit., s. 194. Zabranie 1959, s. 126. W swojej relacji potwierdza to także J. Alicki (op. przewodnika z gajówki (Rosochy) odnotowano także w dzienniku cit., s. 134). H. Ossowski odnotował jedynie: „Koń księdza dostał oddziału; Dziennik…, s. 98-99. Inaczej w swoich wspomnieniach kulę w nozdrza”; Dziennik…, s. 103, 105. Sam ks. Ludwik Mucha przedstawił to J. Alicki, według którego roli przewodnika podjął pytany o to zdarzenie w 1960 r. kategorycznie zaprzeczał wersji się mieszkaniec domu, jaki napotkano na skraju lasu, prawdo- Wańkowicza twierdząc, iż konia postrzelili Niemcy; M. Derecki, podobnie we wsi Kopcie; J. Alicki, op. cit., s. 133-134 (gajówka Śladami…, s. 65-66. Ranne zwierzę zmuszony był dobić wachm. Rosochy położona była w głębi lasu). „Roman”; J. Alicki, op. cit., s. 134. 136 127 H. Bazylak, op. cit., s. 81, 100. Z. Kosztyła podaje błędnie, iż mjr uł. Tadeusz Madej „Nawrocki” (wg zapisu w dzienniku oddziału: „Hubal” zwolnił przewodnika 100 m przed wsią; Z. Kosztyła, op. Tadek Nawrocki; Dziennik…, s. 100, 102); ur. w 1920 r. W OWWP cit., s. 194. J. Alicki, na którego relację powołuje się Z. Kosztyła, służył od XII 1939 r. do 25 VI 1940 r. Od 1941 r. działał w wy- w swojej publikacji z 1988 r. wspomina, iż przewodnik zawrócił wiadzie ZWZ, a następnie w „Wachlarzu” (pseud. „Tadzik Mały”). gdy oddział znajdował się około 100 m przed szosą Samsonów – Zginął w 1943 r.; M. Szymański, op. cit., s. 155-156; C. Chlebowski, Odrowąż; J. Alicki, op. cit., s. 134. Wachlarz. Monografia wydzielonej organizacji dywersyjnej Armii Krajowej wrzesień 1941 – marzec 1943, Warszawa 1983, s. 138; 128 Przebicie się plutonu kawalerii przez szosę Samsonów – Odrowąż https://majorhubal.pl/index.php?d=strona_hubalczycy_poka- przypuszczalnie miało miejsce przy wylocie drogi leśnej na wyso- z&id=196 [dostęp: 26 III 2021 r.]. kości południowo-wschodniego narożnika oddz. 27 (po wschod- 137 niej stronie szosy rośnie tu stara sosna z zawieszoną kapliczką). kpr. Antoni Lisiecki „Zemsta”; ur. w 1902 r. w Łodzi. W OWWP od II do VI 1940 r. W dniu śmierci mjr. Dobrzańskiego pod Anie- 129 Dziennik…, s. 98-100, 102. linem pełnił wartę. Działał w ZWZ, a następnie AK na obszarze 130 Z. Kosztyła, op. cit., s. 195. śląsko-krakowskim. W 1943 r. trafił do KL Auschwitz, następnie 131 P. Skorut i P. Wierzbicki na podstawie błędnego odczytania ory- Sachsenhausen i Buchenwaldu. Po wojnie dwukrotnie aresztowany, ginału dziennika podają jakoby strzelającym był mjr „Hubal” zmarł w warszawskim więzieniu w 1950 r.; zob. J. Alicki, op. cit. (Dziennik…, s. 100), który nota bene posiadał pistolet Walther; (1988), s. 140; https://majorhubal.pl/index.php?d=strona_hubal- J. Alicki, Wspomnienia żołnierza z oddziału mjr. „Hubala”, cz. I, czycy_pokaz&id=503 [dostęp: 27 III 2021 r.]. „Wojskowy Przegląd Historyczny”, 1987, nr 3, s. 117. Według re- 138 plut. Franciszek Głowacz „Lis”; ur. w 1910 r. w Naramicach. lacji J. Alickiego strzelał wówczas mjr Dobrzański; J. Alicki, op. W OWWP od 27 X 1939 r. do 25 VI 1940 r. W późniejszym cit. (1988), s. 134. czasie utworzył własny oddział partyzancki. Poległ 10 IV 1942 r.

42 Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego

Rodziewicza i „Bema”, a także Kowalski139 wiozący do Długojowa. Sprowadzony stamtąd przewodnik „Lecha”. Mniej szczęścia miał kpr. „Pomsta”, który przeprowadził hubalczyków do gajówki Huta146, przy został ciężko ranny; szosę pokonał tylko jego koń. której nakarmiono konie sianem i spożyto skromny Trzech hubalczyków nie zdecydowało się na przebicie posiłek, pozostając do godziny 10:00147. Następnie i zawróciło140. Podczas przekraczania szosy w bliżej korzystając z pomocy gajowego Józefa Sidora148 nieznanych okolicznościach poległ jeden z kawale- pluton przedostał się do gajówki Serbinów149 (przy rzystów141. Po dłuższej chwili oczekiwania na po- szosie Mniów – Krasna)150, gdzie udało się zdobyć zostałych pluton wyruszył w kierunku zachodnim, owies dla koni. Tu pluton przebywał do godziny docierając pod wieś Luta III (Zamostki)142. Plut. „Lis” 21:00, po czym przez Serbinów, Podchyby i Kontre- z własnej inicjatywy rozpoznał trasę; na szczęście wers151 rankiem 3 IV 1940 r. dotarł do Kamiennej przysiółek był wolny od nieprzyjaciela. Pluton dotarł Woli, w której zatrzymał się na całodniowy postój152. do gajówki Luta, gdzie wymieniono rannego konia uł. Michalskiego143. Stąd skierowano się na północ, Maszerujące spod Zalezianki dwa plutony piecho- jednak w przysiółku Zaroś (Luta III)144 hubalczycy ty pod dowództwem ppor. Szymańskiego w ciągu dowiedzieli się od mieszkańców, iż w Krasnej oraz nocy zdołały dotrzeć jedynie w rejon skrzyżowania na zachód od wsi Luta znajdują się Niemcy. Pluton drogi z kolejką wąskotorową153 (Rogowy Słup). Kon- wycofał się na południe i po przebyciu terenu ba- tynuowanie marszu za dnia było zbyt ryzykowne. gnistego ukrył się w lesie145, skąd wysłano patrol Żołnierze ukryli się na niewielkiej kępie otoczo- nej mokradłem, pośród młodego lasu liściastego, około trzystu metrów od skrzyżowania; z miejsca w Bobrownikach nad Pilicą. Pochowany w Stanowiskach; zob. https://majorhubal.pl/index.php?d=strona_hubalczycy_poka- tego można było obserwować prowadzącą do toru z&id=399 [dostęp: 27 III 2021 r.]; Z. Nosal, Klechdy świętokrzy- drogę154. Przebywali tam przez cały kolejny dzień skie, Kielce 1998, s. 31-49. (2 IV 1940 r.). Od strony skrzyżowania słychać było 139 Władysław Kowalski; ur. w 1920 r. Po zakończeniu służby w OWWP wstąpił do AK. W okresie powojennym był milicjantem i prokura- niemieckie rozmowy. torem. Zmarł w 1974 r.; https://majorhubal.pl/index.php?d=stro- na_hubalczycy_pokaz&id=172 [dostęp: 26 III 2021 r.]. P. Skorut 146 Lokalizacja ustalona przez autora na podstawie analizy tekstu i P. Wierzbicki podają błędnie imię Józef; Dziennik…, s. 101. źródłowego; o pobycie w tym miejscu plutonu wspomina H. Ba- 140 Dziennik…, s. 98-105. Według J. Alickiego kpr. Stańczykowski zylak; H. Bazylak, op. cit., s. 49; Z. Kosztyła, op. cit., s. 196. poniósł śmierć podczas próby przebicia się przez szosę; J. Alicki, 147 Dziennik…, s. 103-106. op. cit., s. 134. Zgodnie z inną wersją kpr. „Pomsta” znalazł się 148 w grupie trzech żołnierzy (byli z nim jeszcze ranny w głowę To- H. Bazylak, op. cit., s. 49; Z. Kosztyła, op. cit., s. 196. masz Bobowski „Budziwoj” i NN), którzy nie zdołali przedrzeć 149 Lokalizacja ustalona przez autora na podstawie analizy tekstu źró- się przez szosę. Wycofując się, dogonili Jana Misiowca, prosząc dłowego. o wskazanie innej drogi umożliwiającej wyjście z okrążenia. Mi- 150 Według Z. Kosztyły wzdłuż tej drogi rozwinięty miał być zewnętrzny siowiec wskazał im drogę prowadzącą na Świnią Górę. Po kilku pierścień okrążenia, zaś szosę patrolowały samochody pancerne; dniach ukrywania się 5 IV 1940 r. dotarli oni w pobliże położonej Z. Kosztyła, op. cit., s. 185, 188, 196. Ogn. pchor. „Dołęga” zapi- w głębi lasu gajówki Dalejów, gdzie „Pomsta” zginął od niemieckiej sał: „jedziemy do innej gajówki tuż koło wsi Rogowice i Serbinów serii z karabinu maszynowego. Jego dwaj koledzy zdołali uciec; gdzie [mieli] być Niemcy. Robimy to specjalnie [...] wnioskując, M. Szymański, op. cit., s. 78; Z. Kosztyła, op. cit., s. 195; H. Ba- że na pewno pod [własnym] nosem nie będą nas szukać”; Dzien- zylak, op. cit., s. 82, 101. nik…, s. 106-107. 141 H. Bazylak, op. cit., s. 82, 101. Miejsce opisanej potyczki nie zo- 151 W dzienniku prawdopodobnie omyłkowo podano trasę: Rogo- stało dotychczas upamiętnione. wice – Podchyby – Kontrewers; Dziennik…, s. 106. 142 Według wspomnień J. Alickiego po wyjechaniu z lasu kawalerzyści 152 Dziennik…, s. 106-111. mieli przed sobą dolinę, po lewej zabudowania wsi, zaś po prawej 153 podmokły teren przecięty strumieniem; J. Alicki, op. cit., s. 134. M. Szymański, op. cit., s. 77. 154 143 Trudno jednoznacznie określić, czy zapis ten świadczy o obec- Ibidem, s. 77, 86-87. Podane kryteria spełnia wyniosłość tereno- ności uł. Michalskiego w plutonie, czy też odnosi się jedynie do wa w centralnej części oddz. 28 (Leśnictwo Adamów), położona konia, na którym wcześniej jeździł; według dotychczasowych około 350 m na południe od skrzyżowania drogi (Linii Strażowej) ustaleń uł. Zygmunt Michalski służył w OWWP od 15 I do 13 III z kolejką. Nie jest to jednak teren podmokły; obszar taki znajduje 1940 r.; zob. J. Zaborowski, op. cit., s. 66; https://majorhubal.pl/ się około 300 m dalej, na południowy wschód – w miejscu dawnej index.php?d=strona_hubalczycy_pokaz&id=408 [dostęp: 28 III łąki Stopa (Las Stopa, oddz. 29) wchodzącej w skład uroczyska 2021 r.]. określanego współcześnie jako Zastopie, dawniej zwanego także Zagrzybowiem (nazwa Stopa jest przypuszczalnie zniekształco- 144 Lokalizacja ustalona przez autora na podstawie analizy tekstu źró- nym słowem sopa, oznaczającym mokradło; patrz – hasło sap dłowego. w słowniku Doroszewskiego); zob. B. Kozak, Uroczysko Zastopie 145 J. Alicki podaje, iż pluton ukrył się w wychodzącym w pole niewiel- w Puszczy Świętokrzyskiej, „Radostowa. Ilustrowany Miesięcznik kim, gęstym zagajniku, łączącym się ze starszym drzewostanem, Społeczno-Kulturalno-Literacki”, nr 3-4 (179-180), 2013, s. 45-46; gdzie miał jakoby pozostać aż do zmierzchu (J. Alicki, op. cit., s. Słownik języka polskiego pod redakcją Witolda Doroszewskiego, 134), co w świetle dziennika oddziału nie jest zgodne z prawdą. http://www.sjpd.pwn.pl [dostęp: 29 III 2021 r.].

43 Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego

Przebieg walk w rejonie Szałasu i Rogowego Słupa (wg ustaleń autora, na podkładzie mapy 1:100 000 Großblatt Nr 374, ark. Kielce z 1940 r.).

Wzdłuż odległej o około 100 m drogi leśnej przecho- do gajówki Rosochy, próbując zdobyć pożywienie155. dził jeden z niemieckich patroli, który na szczęście Od miejscowego gajowego hubalczycy dowiedzieli nie zauważył ukrywających się żołnierzy. Słychać się, iż godzinę wcześniej osadę opuściła placów- było serie z broni maszynowej oraz dochodzący ka niemiecka. Z Rosoch wyruszyli w stronę szosy z daleka warkot silników samochodowych. Nad Samsonów – Odrowąż, docierając do niej w pobliżu lasem przelatywały samoloty rozpoznawcze. Ppor. przysiółka Podlesie. Gdy znajdowali się na otwartym „Sęp” naradzając się z plut. Kisielewskim i plut. Bil- terenie, w odległości 150 m od drogi, natknęli się skim postanowił ponownie podjąć próbę przebicia na wyjeżdżający zza zakrętu patrol samochodowy, się w kierunku Gór Świętokrzyskich. Z nastaniem jednakże w porę zdołali przypaść do ziemi, unikając zmroku żołnierze wyruszyli w stronę szosy Kiel- oświetlenia przez reflektor. Po przejściu szosy podą- ce – Radom, którą zamierzano pokonać w rejonie żali dalej na zachód, ponownie zagłębiając się w las. Ostojowa. Plan ten nie powiódł się. Wysłany patrol Po pewnym czasie dotarli w pobliże wsi Serbinów, stwierdził, że szosa była pilnie strzeżona przez sta- którą zamierzali przekroczyć156. Ustalono porządek łe placówki i patrole samochodowe z reflektorami. marszu; przodem ruszył ppor. „Sęp” z plutonem Ki- Oczekiwanie na dogodny moment trwało całą noc. sielewskiego, w niewielkiej odległości za nimi podą- Na przedpolu napotkano samotne gospodarstwo, żał pluton Bilskiego. Gdy pierwszy pluton dochodził w którym ugotowano żołnierzom wiadro kartoflanki. do zabudowań, w drugim plutonie jeden z żołnierzy Hubalczycy zostali zmuszeni do cofnięcia się w las potknął się, oddając przypadkową serię z erkaemu. i dalszego ukrywania się przez kolejny dzień (3 kwiet- Huk zaalarmował Niemców stojących w części wsi nia 1940 r.). Niemcy zaniechali patrolowania tere- przylegającej do szosy Mniów-Krasna, którzy wy- nu, prowadząc jedynie ostrzał z broni maszynowej z szosy oraz wzdłuż leśnych duktów. Z samolotów 155 Kosztyła, opierając się na jednej z relacji M. Szymańskiego podaje, że po opuszczeniu miejsca ukrywania się pod Rogowym Słupem zrzucane były ulotki wzywające do złożenia broni. piechurzy skierowali się najpierw do gajówki Rosochy, podejmując Kolejnej nocy podkomendni „Sępa” bezskutecznie następnie próby przebicia się na południu i na wschodzie (pod próbowali przebić pierścień okrążenia na odcin- Ostojowem); Z. Kosztyła, op. cit., s. 197. 156 Kosztyła, powołując się na jedną z relacji M. Szymańskiego podaje, ku południowym. Podjęto zatem decyzję marszu że w Serbinowie planowano zaopatrzyć się w żywność; Ibidem, s. na zachód. Wieczorem 4 kwietnia skierowano się 197.

44 Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego strzelili race i otworzyli chaotyczny ogień. Pluton tego ruszyć na północ, zginąć niemcom159, a dopiero Kisielewskiego ruszył biegiem przed siebie, przeci- jutro jechać na południe”160. Z fragmentu tego ja- nając zabudowania wsi, natomiast pozostający w tyle sno wynika, iż mjr „Hubal” nie zamierzał dotrzeć pluton Biskiego cofnął się w las. Doszło tym samym na wyznaczone miejsce spotkania z piechotą ppor. do rozdzielenia piechoty, co zaważyło na dalszych „Sępa” w rejonie Cisownika. Zamiast tego postanowił jej losach. Żołnierze plutonu Kisielewskiego razem przebić się w Góry Świętokrzyskie tylko z plutonem z ppor. „Sępem” ukryli się w zakrzaczonym terenie kawalerii, zaś skierowanie się do Kamiennej Woli po- pod wsią Luta, bezskutecznie oczekując na podko- dyktowane było jedynie chęcią chwilowego ukrycia mendnych Bilskiego. Rozdzielenie piechoty bardzo się przed nieprzyjacielem. Co skłoniło mjr. „Hubala” źle wpłynęło na morale żołnierzy, z których część do takiej decyzji? Czy pod wpływem rozgrywających podjęła próbę wyjścia z okrążenia w niewielkich się wypadków zwątpił w możliwość wydostania się grupach, niejednokrotnie bez powiadomienia o tym piechoty z okrążenia w Puszczy Świętokrzyskiej? zamiarze dowódcy. W tej sytuacji ppor. Szymański A może decyzję tę podjął już wcześniej? Mirosław zezwolił pozostałym piechurom na samodzielne Derecki komentując późniejsze rozproszenie się przebijanie się przez pierścień obławy, z zastrzeże- piechoty pisze: „Tak potwierdziło się – w sposób niem, iż mają następnie podążać w kierunku wska- jakże dobitny – dawne przekonanie majora, że w ów- zanym uprzednio przez mjr. „Hubala”. W praktyce czesnych warunkach tylko niewielki oddział party- spowodowało to rozproszenie piechoty; większość zancki może bezkarnie operować w ogarniętym przez żołnierzy (z ppor. „Sępem” włącznie) skierowała się wrogie wojska kraju”161. Czy do takich wniosków nie za mjr. „Hubalem”, lecz na północ157. doszedł także mjr „Hubal” postanawiając, iż dalej dowodzić będzie jedynie niewielkim, ruchliwym Uwagi na temat dalszych losów oddziału plutonem kawalerii, który jedynie samodzielnie, Okrążenie w rejonie Szałasu bez wątpienia było jed- bez towarzyszącej mu piechoty, miał szansę dotrzeć nym z kluczowych momentów w dziejach OWWP w Góry Świętokrzyskie długą, okrężną drogą, przez mjr. „Hubala”. Rozproszeniu uległa wówczas piecho- stosunkowo słabo zalesione okolice? Szukając odpo- ta, co poważnie zredukowało siłę bojową oddziału, wiedzi na te pytania warto nadmienić, iż podległy negatywnie wpływając także na morale pozostałych mu pluton w Kamiennej Woli przebywał tylko jeden żołnierzy. Analiza treści opublikowanego ostatnio dzień (od rana do wieczora 3 kwietnia 1940 r.), nie dziennika OWWP pozwala nieco inaczej spojrzeć zaś dwa dni162, co miałoby uzasadniać oczekiwanie na wydarzenia, jakie miały miejsce po wyjściu z okrą- na żołnierzy ppor. „Sępa”. Należy także zauważyć, żenia plutonu kawalerii, który pod dowództwem iż w dzienniku oddziału nigdzie nie wspomnia- mjr. „Hubala” dalej kontynuował działalność. Warto no o takim oczekiwaniu, odnotowując jedynie: zwrócić tutaj uwagę na pewien znamienny szczegół. „W Kamiennej Woli odpoczęliśmy cały dzień. Tutaj W opracowaniach dotyczących dziejów OWWP często rozstaliśmy się z Ks. Kapelanem163 (…) Wieczorem pojawia się informacja, iż po przedostaniu się poza 3-go IV ruszyliśmy”164. Pluton nie skierował się jednak drugi pierścień obławy pluton kawalerii zatrzymał na południe lecz na zachód, docierając do Węgrzyna się w Kamiennej Woli (około 3 km na południowy Małego (Węgrzyna-Zabijaków)165. Czy w kontekście wschód od Cisownika), przez dwa dni oczekując tam na przybycie piechoty158. Tymczasem „Dołęga” opi- 159 Pisownia zgodna z oryginałem. sując postój w gajówce pod Serbinowem (2 kwietnia 160 Dziennik…, s. 106-107. 1940 r.), a więc około 9 km na południowy wschód 161 M. Derecki, Tropem…, s. 108. od Cisownika, zanotował: „[Wieści?] nie są pociesza- 162 Zob. Z. Kosztyła, op. cit., s. 196; H. Sobierajski, op. cit., s. 82; jące. Mamy iść na [południe] a szosa Mniów – Kielce Ł. Ksyta, op. cit., s. 171. jest b. pilnie strzeżona. Pan major postanowił wobec 163 ks. Ludwik Mucha musiał opuścić oddział ze względu na zaraże- nie tyfusem oraz ogólny zły stan psychofizyczny; Dziennik…, s. 110-111; M. Szymański, op. cit., s. 81. Należy zaznaczyć, iż w nie- 157 M. Szymański, op. cit., s. 86-89; Z. Kosztyła, op. cit., s. 196-199; których publikacjach podawana jest błędna data i miejsce tego T. Wyrwa, op. cit., s. 45-46. zdarzenia; M. Szymański, op. cit., s. 81; Z. Kosztyła, op. cit., s. 209; H. Sobierajski, op. cit., s. 84; J. Zaborowski, op. cit., s. 52. 158 Z. Kosztyła, op. cit., s. 196; H. Sobierajski, Szlakiem Henryka Do- 164 brzańskiego „Hubala”, Warszawa 1990, s. 82; Ł. Ksyta, op. cit., s. Dziennik…, s. 110-111. 171. 165 Ibidem.

45 Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego

przytoczonych fragmentów dziennika oddziału de- rozbudowaną sieć kontaktów konspiracyjnych173. cyzja ta mogła wynikać z daremnego oczekiwania Na podjętą przez Dobrzańskiego decyzję mógł mieć na piechotę, jak tłumaczą to inni autorzy?166 Moim wpływ także jego stan psychiczny wywołany poczu- zdaniem nieuzasadnione jest również twierdze- ciem odpowiedzialności za niemieckie zbrodnie174. nie, iż nieprzybycie podkomendnych ppor. „Sępa” W tych okolicznościach mjr „Hubal” postanowił w rejon Cisownika było powodem rezygnacji mjr. odzyskać kontakt z piechotą, angażując w tym „Hubala” z przejścia w Góry Świętokrzyskie. Jak już celu por. Józefa Wyrwę „Furgalskiego”175, dowódcę wspomniałem, dotrzeć tam zamierzano przez oko- miejscowego Ośrodka Bojowego „Tadeusz”176 Okrę- lice Włoszczowy i tereny na południe od Kielc167. gu Bojowego Kielce177. Poszukiwania prowadzone Węgrzyn Mały względem Kamiennej Woli położony przez członków podległych por. „Furgalskiemu” jest o 14 km na południowy zachód, a więc w kie- placówek178, w tym kilkukrotne wysyłanie łączni- runku Włoszczowy. Gdyby decyzja o skierowaniu ków w rejon Cisownika nie przyniosły rezultatu179. się w rejon lasów spalskich zapadła rzeczywiście Z Węgrzyna Małego wieczorem 5 kwietnia oddział w Kamiennej Woli, wówczas pluton podążyłby za- skierował się do znanych sobie gajówek Knieje pewne od razu na północ, korzystając z rozległych i Wysoka Góra (k. Lasocina), a następnie folwarku masywów leśnych (lasy koneckie i przysuskie) oraz Piskorzeniec, Piskorzeńca i gajówki Wejza (k. Sta- unikając konieczności przebijania się przez szosę rego Reczkowa), w sumie zataczając łuk w kierunku Kielce – Końskie168. Wyruszenie w stronę Węgrzyna północnym. Z Piskorzeńca, w którym hubalczycy wskazywało zatem na zamiar dotarcia w lasy włosz- przebywali dwa dni (10-11 kwietnia 1940 r.), mjr czowskie, a w konsekwencji – w Góry Świętokrzy- Dobrzański wysłał w rejon Radoszyc żołnierzy skie169. Zmiana decyzji nastąpiła zapewne dopiero z zadaniem poszukiwania piechoty. Podczas kolej- w Węgrzynie Małym. Tu 5 kwietnia do mjr. „Huba- nego dwudniowego postoju w gajówce Wejza (12- la” przybył łącznik z wiadomością od „Grabca”, in- 13 kwietnia 1940 r.) w kierunku Gór Świętokrzyskich formującą go o ciążącej na nim odpowiedzialności sądowo-karnej za dwukrotne niewykonanie rozkazu 173 M. Derecki, Śladami…, s. 85-88, 101-107; M. Szymański, op. cit., 170 s. 36-42; Z. Kosztyła, op. cit., s. 118-119, 133; H. Sobierajski, op. rozwiązania oddziału . Tego dnia H. Dobrzański cit., s. 68. dowiedział się także o masowych, krwawych repre- 174 Zob. J. Alicki, op. cit. (1988), s. 135. 171 sjach niemieckich względem ludności cywilnej , 175 Józef Wyrwa „Furgalski”, „Stary”; ur. w 1898 r. w Lipie. Członek będących odwetem za działalność oddziału i próbą Organizacji Bojowej Kielce; organizator placówki, a następie okrę- gu bojowego. Przechowywał otrzymany w Piskorzeńcu dziennik zastraszenia społeczeństwa. W tej sytuacji na terenie oddziału, na prośbę mjr. Dobrzańskiego kilkukrotnie wyjeżdżał Gór Świętokrzyskich nie mógł on liczyć na opar- do jego matki w Krakowie. W późniejszym czasie podporządkował się ZWZ, od 1942 r. w NSZ (oddział „Las 2”), zaś od 1944 r. w AK cie w miejscowych, nieznanych sobie strukturach (25 pp). W 1945 r. uwięziony w Kielcach, skąd został uwolniony ZWZ172. Mjr „Hubal” zdecydował zatem skierować przez grupę kpt. Antoniego Hedy „Szarego”. Od 1947 r. na emi- gracji. Zmarł w 1970 r. w Madrycie; https://majorhubal.pl/index. się w rejon lasów spalskich, gdzie OWWP posiadał php?d=strona_wspolpracownicy_pokaz&id=9 [dostęp: 28 III 2021 r.]. 176 28 X 1939 r. w Zychach utworzona została Placówka Bojowa „Ta- 166 Zob. Z. Kosztyła, op. cit., s. 200; Ł. Ksyta, op. cit., s. 171-172. deusz”, która z czasem rozbudowała się, tworząc Ośrodek Bojo- 167 Dziennik…, s. 94-95. wy „Tadeusz”; członkowie wchodzący w jego skład pochodzili z Huciska, Lipy, Motkowic, Szkucina i Zychów. Placówkę, a na- 168 „Szosę Kielce – Końskie zmuszeni byliśmy przeskakiwać szarżą, stępnie ośrodek bojowy mjr Dobrzański nazwał imieniem syna zasypani pociskami z broni maszynowej”; J. Alicki, op. cit. (1988), por. „Furgalskiego” – Tadeusza Wyrwy; T. Wyrwa, op. cit., s. 33; s. 134. Z. Kosztyła, op. cit., s. 102-103; J. Wyrwa, Pamiętniki partyzan- 169 H. Sobierajski skierowanie się plutonu z Kamiennej Woli na za- ta, Londyn 1991, za: B. Kacperski, J. Z. Wroniszewski, Końskie chód uzasadnia znajomością tamtejszego terenu i rozbudowaną i konecki 1939-1949, cz. II. „Mała wojna” majora Hubala, siecią kontaktów konspiracyjnych; H. Sobierajski, op. cit., s. 83; Końskie. Szkice historyczne, Końskie 2005, s. 51. Ł. Ksyta, op. cit., s. 172. 177 Organizacja konspiracyjna powołana przez mjr. Dobrzańskiego 170 Dziennik…, s. 110-114; A. Ziółkowska-Boehm, op. cit., s. 242; 26 X 1939 r. podczas pobytu w Zychach; Z. Kosztyła, op. cit., s. 92, szerzej na ten temat zob. J. Lombarski, op. cit., s. 138-157. 102; zob. https://majorhubal.pl/index.php?d=strona_obk [dostęp: 171 J. Lombarski, op. cit., s. 140; szerzej na ten temat zob. T. Domań- 28 III 2021 r.]. ski, A. Jankowski, op. cit., s. 123-157. 178 Placówki te, zaalarmowane trwającą na oddział obławą, były już 172 W rejonie Łysogór oddział przebywał przez kilka dni w paździer- wcześniej przygotowane do udzielenia pomocy hubalczykom niku 1939 r., nie tworząc tam jednak struktur własnej organiza- podczas spodziewanej próby ich przebijania się; T. Wyrwa, op. cji konspiracyjnej; działania takie podjęto począwszy od pobytu cit., s. 45. w Zychach (26 X 1939 r.); Z. Kosztyła, op. cit., s. 82, 92-104. 179 Ibidem.

46 Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego

Pomnik z lat 1972-74 upamiętniający potyczkę pod Rogowym Słupem, stan z marca 2021 r. (fot. B. Kozak) pojechała rowerem „Tereska”. Do oddziału powró- pod Łączną oraz przebicie się kawalerii w okolicy ciła około 20 kwietnia, odnajdując go w folwarku Kopciów. Lokalizacja większości z nich jest znana Królówka (k. Brudzewic)180. Według wspomnień i nie budzi wątpliwości. Wyjątek stanowi walka R. Rodziewicza: „Do piechoty nie dotarła, ale sły- stoczona przez pluton piechoty plut. Antoniego szała przeciągły trzask broni maszynowej oddziału, Kisielewskiego oraz grupę wachm. Józefa Alickiego, który broni się w Górach Świętokrzyskich. Podczas jaka rozegrała się w głębi Puszczy Świętokrzyskiej. przebijania się stracił kilkunastu ludzi…” 181. „Tere- W przeciwieństwie do potyczki pod Rogowym ska” kłamała aby podbudować morale pozostałych Słupem (przy skrzyżowaniu Linii Strażowej i Kie- przy „Hubalu” żołnierzy; czy zrobiła to na polecenie ratowej) – upamiętnionej po zaledwie 32 latach majora, czy z własnej inicjatywy – nie dowiemy się od tamtych wydarzeń183, a więc gdy żyły jeszcze już nigdy. Major Henryk Dobrzański „Hubal” po- osoby potrafiące na podstawie własnych wspo- legł 30 kwietnia 1940 r. pod Anielinem. Jego oddział mnień wskazać pobojowisko – dokładne miejsce rozwiązano 25 czerwca tego roku we wsi Praczka starcia przy kolejce pozostało nieznane. koło Kluczewska182. W 2010 r. piszący te słowa podjął próbę jego od- Gdzie walczył pluton Kisielewskiego? nalezienia. Niestety, opisy tej potyczki zawarte Do ważniejszych potyczek OWWP, do jakich do- w dostępnych wówczas autorowi źródłach184 nie szło w dniach 1-4 kwietnia 1940 r., zaliczyć można pozwalały na jej dokładne zlokalizowanie. Jedyną obronę Szałasu Starego, starcie straży przedniej wskazówką był zamieszczony w publikacji Z. Kosz- przy linii kolejki wąskotorowej, bój pod Rogo- tyły szkic sytuacyjny walk pod Szałasem, Rogowym wym Słupem, nieudaną próbę wyjścia z okrążenia Słupem i Łączną.

183 H. Bazylak, op. cit., s. 73-74, 95-96. 180 Dziennik…, s. 129-130; Z. Kosztyła, op. cit., s. 209-212. 184 M. Szymański, op. cit., s. 74; Z. Kosztyła op. cit., s. 187, 189; J. Alic- 181 A. Ziółkowska-Boehm, op. cit., s. 243. ki, op. cit. (1988), s. 129-134, za: B. Kacperski, J. Z. Wroniszewski, 182 Z. Kosztyła, op. cit., s. 217-220, 234. op. cit., s. 112-116.

47 Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego

Szkic sytuacyjny walk pod Szałasem, Rogowym Słupem i Łączną wg Z. Kosztyły; Z. Kosztyła, op. cit., s. 188

Autor ten nie podał jednak żadnych źródeł, na ja- znajdował się w odległości około 200 m od plu- kich opierał się przy jego tworzeniu. Zgodnie z tym tonu piechoty188. Opierając się na tych przesłan- szkicem pluton Kisielewskiego starł się z nieprzyja- kach miejsce ostrzelania kolumny zlokalizowano cielem na odcinku kolejki pomiędzy Borową Górą w wydzieleniu 14c (obok rozgałęzienia współcze- a tzw. Przełomem185, zaś do ataku grupy wachm. snych utwardzonych dróg leśnych), zaś potyczki Alickiego na tył niemieckiej kolumny doszło Kisielewskiego – na skrzyżowaniu linii kolejki ze na początku Przełomu; drogę, wzdłuż której prze- współczesną drogą do Występy189 (biegnącą wzdłuż mieszczała się wymieniona kolumna zaznaczono istniejącej wcześniej linii oddziałowej190). przy tym po drugiej (wschodniej) stronie toru186. Według relacji J. Alickiego w odnośnym miejscu Powyższe ustalenia autor próbował zweryfikować „drożyna robiła łuk na zakręcie i na niej to właśnie zwracając się w tej sprawie listownie do żyjącego zauważyliśmy ogon kolumny niemieckiej, zdążającej jeszcze wówczas kpt. Romualda Rodziewicza, który na pomoc grupie walczącej z Kisielewskim”187. Ową 1 kwietnia 1940 r. dowodził patrolem wysłanym „drożynę” autor niniejszego artykułu zinterpreto- przez mjr. „Hubala” na poszukiwania plutonu wał jako linię kolejki wąskotorowej (co po części Kisielewskiego. Niestety, ze względu na podeszły wynikało ze szkicu Kosztyły), stanowiącej wów- wiek adresat nie mógł już udzielić żadnych szcze- czas na tym terenie dogodny szlak komunikacyjny. gółowych wyjaśnień na temat miejsca potyczki191. J. Alicki odnotował przy tym, iż w momencie ataku 188 J. Alicki, op. cit., s. 131. 185 Przełomem określano odcinek kolejki wąskotorowej Zagnańsk – 189 Zob. B. Kozak, Zapomniana potyczka „Hubalczyków”, „Głos Sam- Suchedniów, na którym tor biegnący ogólnie w kierunku północ- sonowa”, nr 11, I.2011, s. 9-11; Idem, Zapomniana potyczka żoł- no-wschodnim skręcał w lewo, na odcinku około 2 km prowadząc nierzy „Hubala”, „Gazeta Zagnańska”, nr 3/180, III.2011, s. 6. na północny zachód; zob. B. Kozak, Zagnańskie…, s. 86-88. 190 Według M. Szymańskiego pluton Kisielewskiego dotarł do linii 186 Z. Kosztyła, op. cit., s. 188. kolejki maszerując „jedną z głównych dróg leśnych” (M. Szymański, 187 J. Alicki, op. cit. (1988), s. 131. Cytat zgodny z oryginałem; w pra- op. cit., s. 74), którą zinterpretowano jako wspomnianą linię od- cy B. Kacperskiego i J. Z. Wroniszewskiego fragment ten został działową. nieznacznie zmieniony; zob. B. Kacperski, J. Z. Wroniszewski, 191 List Kapelana Domu Jasna Góra w Huddersfield (Wielka Brytania) op. cit., s. 113. ks. Jana Wojczyńskiego do autora z 5 IV 2011 r.; A. Ziółkowska

48 Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego

Miejsce nieudanej próby przebicia się oddziału pod Łączną, 1 kwietnia 2021 r. (fot. B. Kozak) Starotorze kolejki wąskotorowej w rejonie potyczki plutonu piechoty A. Kisielewskiego i grupy J. Alickiego, marzec 2021 r. stety, publikacja ta wydana została w niewielkim (fot. B. Kozak) nakładzie, który bardzo szybko uległ wyczerpa- Na początku 2012 r. autor zwrócił się z wnioskiem niu. W 2020 r. ukazało się wznowienie książki196, o upamiętnienie walki hubalczyków do miej- z którego korzystał autor niniejszego artykułu. scowego Towarzystwa Ziemi Samsonowskiej192. Opublikowany dziennik zawiera m.in. krótki opis 3 czerwca tego roku na terenie Leśnictwa Adamów potyczki plutonu plut. A. Kisielewskiego oraz odbyła się uroczystość odsłonięcia pamiątkowego grupy wachm. J. Alickiego z 1 kwietnia 1940 r., kamienia, ustawionego obok skrzyżowania staro- rzucający nowe światło na kwestię jej lokalizacji. torza kolejki wąskotorowej i utwardzonej drogi le- Zdarzenia tego dotyczą fragmenty tekstu na stro- śnej z Występy193. Kilka lat później, w listopadzie nie 27 i 28 rękopisu. 2019 r. opublikowane zostały zachowane pozo- stałości dziennika OWWP autorstwa ogn. pchor. Jak już wspomniano, po opuszczeniu Szałasu od- Henryka Ossowskiego „Dołęgi”194, obejmujące dział przechodził obok gajówki Rosochy, do czego okres od 13 lutego do 8 kwietnia 1940 r195. Nie- odnoszą się uszkodzone fragmenty: „na g[ajów] kę197 Rosochy” oraz „mijamy gaj. R[osochy]”198. Da- -Boehm, op. cit., s. 317-318. lej znajduje się opis potyczki: „Na 3-cim kilometrze 192 Z wnioskiem takim autor zwrócił się wcześniej do ówczesnego za gajówką natrafiamy na Niemców. Pluton I-szy199 nadleśniczego Nadleśnictwa Zagnańsk, który jednak odmówił 200 zajęcia się tą sprawą. zajmuje stanowisko z prawej, spieszony plut. Kaw. 193 Fundatorami pomnika byli pp. Janina i Wojciech Lesińscy, wła- z lewej strony drogi. wywiązuje się walka, ostra strze- ściciele zakładu kamieniarskiego w Tumlinie-Dąbrówce. Dużym zaangażowaniem w sprawę upamiętnienia potyczki hubalczyków wykazała się również m.in. p. Lidia Putowska – prezes TZS, p. H. Ossowskiego oraz wnuka mjr. „Hubala” – Henryka Sobieraj- Robert Jaros – leśniczy Leśnictwa Adamów oraz uczestniczący skiego, podejmowano bezowocne próby sprowadzenia dokumentu w pracach gospodarczych mieszkańcy Zalezianki i Występy. Szcze- do Polski; Ł. Ksyta, op. cit., s. 158-159. Niektóre ustępy dziennika gółowa relacja z uroczystości zob. B. Kozak, Odsłonięcie pomnika (w tym faksymilia wybranych fragmentów) cytowane były (niezbyt „Hubalczyków”, „Gazeta Zagnańska”, nr 6/195, VI.2012, s. 9; https:// wiernie) w książce autorstwa T. Wyrwy; zob. T. Wyrwa, op. cit., s. www.zagnansk.pl/asp/pliki/gazeta/czerwiec_2012.pdf [dostęp: 35, 37-41, 45 (wśród cytatów nie było opisu potyczki plutonu Ki- 1 IV 2021 r.]; Idem, Relacja z uroczystości odsłonięcia pomnika sielewskiego z 1 IV 1940 r.). W 2007 r. prof. T. Furgalski przekazał „Hubalczyków”, https://majorhubal.pl/index.php?d=strona_ak- dziennik do zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie. Ręko- tualnosci_pokaz&id=140 [dostęp: 1 IV 2021 r.]. pis po raz pierwszy udostępniony został dziennikarzowi „Gazety 194 http://ziemiasadecka.info/dziennik-wydzielonego-oddzialu-woj- Wyborczej” w 2011 r. Dokument ten szerzej wykorzystał Łukasz ska-polskiego-majora-henryka-dobrzanskiego-ps-hubal/ [dostęp: Ksyta (zob. Ł. Ksyta, op. cit., s. 158-175), który w swojej książce 1 IV 2021 r.]. (2014 r.) potyczki w Szałasie, pod Rogowym Słupem i przy ko- 195 Oryginał dziennika przekazany został na przechowanie por. Jó- lejce wąskotorowej potraktował jednak zdawkowo, nie analizując zefowi Wyrwie „Furgalskiemu” podczas postoju oddziału w fol- odnoszących się do nich ustępów dziennika; Ibidem, s. 169. warku Piskorzeniec (8 IV 1940 r.); Dziennik…, s. 132 (tamże na s. 196 Dziennik… (op. cit.). 131 błędnie odczytana nazwa folwarku: „Brzezeniec”). W póź- 197 Częściowo nieczytelne słowo „gajówkę” przez P. Skoruta i P. Wierz- niejszym czasie został on zakopany (we wsi Greszczyn k. Rudy bickiego zostało błędnie odczytane jako „wioskę”; Ibidem, s. 86. Malenieckiej), co fatalnie odbiło się na jego stanie, powodując 198 Ibidem, s. 87. częściowe zniszczenie. W 1965 r. dokument został nielegalnie 199 wywieziony do Francji, znajdując się następnie w posiadaniu Tj. pluton piechoty plut. A. Kisielewskiego. przebywającego tam na stałe prof. Tadeusza Wyrwy (syna por. 200 Tj. spieszony pluton kawalerii, de facto – połowa plutonu kawa- „Furgalskiego”). W kolejnych latach, staraniem m.in. rodziny lerii pod dowództwem wachm. J. Alickiego.

49 Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego

Pomnik z 2012 r. upamiętniający potyczkę plutonu A. Kisielewskiego i grupy J. Alickiego przy linii kolejki wąskotorowej, Leśnictwo Adamów (fot. B. Kozak)

po prawej (południowej) stronie drogi, natomiast Pomnik nieznanego hubalczyka z 1990 r. przy szosie grupa wachm. Alickiego zaatakowała nieprzyjaciela Samsonów-Odrowąż (fot. B. Kozak) na północ od niej. Istotna jest przy tym wzmianka wskazująca, iż podkomendni plut. Kisielewskiego lanina. Niemcy walą z C. K. M ów i r. k. mów201 i stoją osiągnęli tor kolejki „lasem” (a więc w oddale- w miejscu. Część I szego plutonu z plut. Kisielewskim niu od drogi) i co ważne: po przebiciu się przez idzie na bagnety natarciem odrzuca niemców, przebija linię niemieckiej obrony. Fragment ten wskazu- się przez nich i lasem osiąga tor kolejki, a następnie je, że wbrew rozpowszechnionej opinii Niemcy maszer[uje] w kierunku na Zaleziankę, mając j[ed- nie zajmowali stanowisk wzdłuż toru kolejki, ale nego] strzelca ciężko rannego”202. Uwagę zwraca w pewnej odległości na zachód od niego. W świetle przede wszystkim fragment lokalizujący miejsca powyższych przesłanek miejsce tej potyczki mo- starcia na trzecim kilometrze za gajówką Rosochy. gło znajdować się na pograniczu oddz. 214 i 215, Z bardzo dużym prawdopodobieństwem można po zachodniej stronie starotorza kolejki. Jak już przyjąć, iż po jej ominięciu pluton Kisielewskiego wspomniano, w momencie ostrzelania niemieckiej maszerował drogą leśną biegnącą w kierunku po- kolumny grupa wachm. Alickiego znajdowała się łudniowo-wschodnim przez obecne oddz. 166, 191, w odległości około 200 m od tego miejsca205. Autor 215 i 214203, która na terenie ostatniego z wymienio- niniejszego artykułu nadal skłonny jest przyjmo- nych oddziałów przecinała tor kolejki, prowadząc wać, iż wymieniana w relacji J. Alickiego „drożyna” dalej w stronę Zalezianki. Skrzyżowanie tej drogi w rzeczywistości oznaczała torowisko kolejki, któ- z kolejką wąskotorową znajduje się w odległości re co najmniej dwukrotnie w tej okolicy łagodnie około 2,5 km za miejscem po dawnej gajówce Ro- „robi łuk na zakręcie”206. Zgodnie z tymi ustaleniami sochy, co jest zgodne z zapiskami H. Ossowskiego informacje wynikające ze szkicu zawartego w pu- („Na 3-cim kilometrze”)204. blikacji Z. Kosztyły w odniesieniu do lokalizacji opisywanej potyczki należy uznać za niezgodne Jak wynika z dalszej części dokumentu po natknię- z prawdą207. Tym samym trzeba przyjąć, iż usytu- ciu się na Niemców pluton piechoty rozwinął się owanie pomnika hubalczyków z 2012 r. na terenie Leśnictwa Adamów nie odpowiada miejscu histo- 201 Tj. ciężkich karabinów maszynowych (ckm) i ręcznych karabinów maszynowych (rkm). 205 J. Alicki, op. cit., s. 131. 202 Ibidem, s. 86-89 (pisownia zgodna z rękopisem). 206 Zob. ibidem. 203 Droga ta została oznaczona na wojskowej mapie z tego okresu; 207 Należy tu nadmienić, iż na szkicu tym błędnie oznaczono także Mapa 1:100 000, ark. „Końskie”, Wojskowy Instytut Geograficzny, pozycję hubalczyków uczestniczących w potyczce pod Rogowym Warszawa, 1938 r. (op. cit.). Słupem, która miała jakoby znajdować się po północnej stronie 204 Dziennik…, s. 86-87. Linii Strażowej; Z. Kosztyła, op. cit., s. 188.

50 Walki Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego rycznego boju plutonu Kisielewskiego z 1 kwietnia sunkowo łatwa dostępność, czego nie można po- 1940 r. Lokalizacja tego obiektu ma więc jedynie wiedzieć o rzeczywistym miejscu potyczki. wymiar symboliczny. Jej zaletą jest natomiast sto-

W osiemdziesiątą pierwszą rocznicę opisanych wydarzeń.

Źródła: Kozak B., Oddział Wydzielony Wojska Polskiego majora „Hubala” w Puszczy Świętokrzyskiej, „Głos Samsonowa”, nr 14, 2012, s. 4-10. Alicki J., Wspomnienia żołnierza z oddziału mjr. „Hubala”, cz. Kozak B., Uroczysko Zastopie w Puszczy Świętokrzyskiej, „Radosto- I, „Wojskowy Przegląd Historyczny”, 1987, nr 3, s. 107-122. wa. Ilustrowany Miesięcznik Społeczno-Kulturalno-Literacki”, Alicki J., Wspomnienia żołnierza z oddziału mjr. „Hubala”, cz. nr 3-4 (179-180), 2013, s. 45-46. III, „Wojskowy Przegląd Historyczny”, 1988, nr 1, s. 122-142. Kozak B., Zagnańskie kolejki wąskotorowe, wyd. II, Kielce 2016. Barański S., Dzieje „lasów górniczych” w okolicach Bliżyna, Sam- Ksyta Ł., Major Hubal. Historia prawdziwa, Warszawa 2014. sonowa, Suchedniowa i Zagnańska w Górach Świętokrzyskich List Kapelana Domu Jasna Góra w Huddersfield (Wielka Brytania) do pierwszej połowy XIX w., „Prace Muzeum Ziemi”, nr 15, ks. Jana Wojczyńskiego do autora z 5 IV 2011 r. cz. I, 1970, s. 223-240. Lombarski J., Major Hubal. Fakty, legendy i mity, cz.1. Henryk Bazylak H., Hubalowym szlakiem – potrójna pętla od Bodzentyna Hubal-Dobrzański, Radom 2020. do Anielina jesień 1939 – wiosna 1940, red. i opr. J. Artman, Mapa 1:100 000, ark. „Końskie” (pas 44, słup 31), Wojskowy In- G. Bazylak, Łódź 2020. stytut Geograficzny, Warszawa, 1938 r. Chlebowski C., Wachlarz. Monografia wydzielonej organizacji Młodawski J., Leśniczówka Szałas, [w:] Gniewnie szumiał las. dywersyjnej Armii Krajowej wrzesień 1941 – marzec 1943, Wspomnienia leśników polskich 1939 -1945, opr. J. Gmitruk, Warszawa 1983. W. Lipko, P. Matusak, Warszawa 1982, s. 55-56. Chlebowski C., Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie, Warszawa 2017. Mościcki I., Pierwsi partyzanci, [w:] Gniewnie szumiał las. Wspo- Czubryt-Borkowski C. red., Przewodnik po upamiętnionych miejscach mnienia leśników polskich 1939-1945, opr. J. Gmitruk, W. Lipko, walk i męczeństwa lata wojny 1939-1945, wyd. IV, Warszawa 1988. P. Matusak, Warszawa 1982, s. 51-55. Čmak J., Barańska-Ignacka E., Doktor inżynier Stanisław Barański Nosal Z., Ach, kwietniu, kwietniu w ciężkiej żałobie…, „Słowo Ludu – nestor leśnictwa i ochrony przyrody na Kielecczyźnie, „Ogólna Magazyn”, Kielce-Radom, 17-18 V 1980, nr 1079 (10405), s. 4. i Regionalna Ochrona Przyrody. Materiały Informacyjno-Szko- Nosal Z., Klechdy świętokrzyskie, Kielce 1998. leniowe”, t. XXIX, Kielce 2006, s. 35-41. Okoń W., Wspomnienie nadleśniczego z okresu okupacji niemiec- Derecki M., Tropem majora „Hubala”, Lublin 1971. kiej, „Notatnik Bliżyński”, t. II, 1987, s. 101-112. Derecki M., Śladami „hubalczyków”, Lublin 1971. Okupacja i ruch oporu w dzienniku Hansa Franka 1939-1945, t. I, Domański T., Jankowski A., Represje niemieckie na wsi kieleckiej opr. S. Płoski i in., Warszawa 1970. 1939-1945, Kielce 2011. Sobierajski H., Szlakiem Henryka Dobrzańskiego „Hubala”, Wa r - Dziennik Wydzielonego Oddziału Wojska Polskiego majora Hen- szawa 1990. ryka Dobrzańskiego pd. „Hubal”, opr. P. Skorut, P. Wierzbicki, Szymański M., Oddział majora Hubala, Warszawa 1972. Kraków 2020. Wańkowicz M., Hubalczycy, Warszawa 1959. Kacperski B., Wroniszewski J. Z., Końskie i powiat konecki 1939- Wyrwa T., W cieniu legendy majora Hubala, Londyn 1974. 1949, cz. II. „Mała wojna” majora Hubala, Końskie. Szkice hi- Zaborowski J., Oddział majora Hubala i jego tomaszowscy żołnie- storyczne, Końskie 2005. rze, Tomaszów Mazowiecki 2009. Kosztyła Z., Oddział Wydzielony Wojska Polskiego majora „Hu- Ziółkowska-Boehm A., Lepszy dzień nie przyszedł już, Warszawa 2012. bala”, Warszawa 1987. https://majorhubal.pl Kozak B., Zapomniana potyczka „Hubalczyków”, „Głos Samsono- Słownik języka polskiego pod redakcją Witolda Doroszewskiego, wa”, nr 11, I.2011, s. 9-11. http://www.sjpd.pwn.pl Kozak B., Zapomniana potyczka żołnierzy „Hubala”, „Gazeta Za- https://tropem-hubala.blogspot.com gnańska”, nr 3/180, III.2011, s. 6. http://www.lexikon-der-wehrmacht.de Kozak B., Odsłonięcie pomnika „Hubalczyków”, „Gazeta Zagnań- https://www.zagnansk.pl ska”, nr 6/195, VI.2012, s. 9. http://ziemiasadecka.info

51 Henryk Kazimierz Korus

Dwa pochówki i jeden pogrzeb

Oto przepowiadam Wam: ale w obliczu takiej tragedii nie to było najważ- Trudno ludzkie ustalić losy, niejsze. Należało za wszelką cenę uwolnić aresz- gdy zmienność warunków towanych. Wiadomość o aresztowaniach bardzo 3 odmienia to, co wczoraj trwałym szybko dotarła do oddziału „Gryfa” . Ogłoszono 1 alarm. Padł rozkaz odbicia aresztowanych. Za- było, a jutro istnieć przestaje . sadzkę urządzono na górze Brusznia przy szosie Samsonów–Odrowąż. Tędy musieli wracać Niemcy Daty 9 i 10 marca 1943 roku, to dla mieszkańców z aresztowanymi. Partyzanci podpiłowali rosną- Samsonowa daty, które starsze pokolenie zapamiętało ce obok drogi drzewo, które miało służyć do za- na zawsze, a młode pokolenie powinno je też znać blokowania drogi. Gdzieś po godzinie najpierw i wiedzieć, dlaczego są one tak ważne dla lokalnej usłyszeli, a potem zobaczyli wracające od strony społeczności. Zapewne znacząca część mieszkań- Szałasu samochody. „Gryf” wydał rozkaz prze- ców Samsonowa zna te daty oraz ma wiedzę o tra- wrócenia podciętego drzewa. Drzewo jednak nie gicznych wydarzeniach w Samsonowie, lecz autor w pełni zatarasowało drogę. Pierwszy samochód tekstu jest pewien, że swoją wiedzę opiera jedynie próbuje je ominąć. Nie reaguje na okrzyki par- na tym, co dostarcza internet, ewentualnie widowi- tyzantów. Wreszcie z obu stron padają strzały. ska plenerowe grup rekonstrukcyjnych. Mało kto Partyzanci strzelają tylko do samochodu z Niem- sięga po literaturę, a i tej jest niewiele. cami. Karnie wypełniają rozkazy, aby nie strzelać do auta z aresztowanymi. Partyzanci otaczają ze Dla przypomnienia więc... Dzień 9 marca 1943 roku wszystkich stron Niemców, ci zaś widząc, że nie to dla ówczesnych mieszkańców Samsonowa począ- mają szansy, poddają się. Partyzanci zabierają tek dwudniowego koszmaru. Jak można przeczytać im broń. Na placu pozostaje jedynie nieruchome na stronie internetowej Stowarzyszenia Rekonstruk- ciało niemieckiego podoficera. To Robert Koch. cji Historycznych „Jodła”2: Nastał dzień 9 marca 1943 roku. Tego dnia w Sam- W nieco innych słowach i bardzo lakonicznie uj- sonowie pojawili się Niemcy poszukujący… niewol- muje to Zdzisława Witecka w swojej książce Z kart ników...... Aresztowano mieszkańców Zagnańska, historii Gminy Samsonów4: Janaszowa, Samsonowa. Na koniec niemiecka Żandarmeria aresztowała ludzi związanych z kon- ekspedycja dotarła do Szałasu. Wśród areszto- spiracją i pojechali w kierunku Szałasu. Oddział wanych były też osoby związane z konspiracją, „Gryfa” zorganizował zasadzkę na Górze Bruśnia.

3 Paweł Stępień ps. „Gryf” b. Komendant Okręgu Kadry Polski 1 Przepowiednia z Tęgoborzy, autor nieznany (ok. 1893 r.) Niepodległej 2 http://www.jodla.org/index.php/28-stale/historia/175-9031943-b- 4 Witecka Z. Z kart historii Gminy Samsonów, Stowarzyszenie Ziemi rusznia [dostęp: 20 marca 2021] Samsonowskiej, Samsonów 2009

52 Dwa pochówki i jeden pogrzeb

Odbito aresztowanych. Następnego dnia 9 mar- W dniu 9 marca 1943 roku podczas odprawy ca 1943 r. do Samsonowa przyjechali żandarmi zarządzonej przez Komendanta Okręgu Kadry i gestapowcy z krakowskiego Gestapo. Wyciągnęli Polski Niepodległej por. „Mieczysława” – Zdzi- z domów: Antoniego Czernichowskiego, Anielę sława Jaworskiego we wsi Samsonów, pow. Kiel- Frydrych, Czesławę Jasińską (żonę Sekretarza gmi- ce, wbiegł komendant rejonu KPN „Waga” – Jan ny Samsonów) wraz z córkami Barbarą i Danutą Staniec i zameldował, że w Samsonowie i oko- oraz Franciszka Dulębę. Po wykonaniu egzeku- licznych wioskach Niemcy łapią ludzi, a mię- cji Niemcy kazali pochować ich w jednej mogile. dzy innymi również jego siostra Maria Staniec wpadła w łapy hitlerowców. Komendant Okręgu W podobnych słowach opisuje tę akcję Jan Pietra- zarządził odbicie złapanych mieszkańców zaś szek „Zawisza” w wydanej pośmiertnie książce Mój wykonanie zadania powierzył mnie. Zaalar- Samsonów5: mowałem zakonspirowanych żołnierzy rejonu Rano, 9 marca 1943 roku przyjechały z Kielc samsonowskiego. Postanowiłem wykorzystać do- samochody z żandarmami. Rozpoczęli aresz- godna sytuację – Niemcy bowiem po zakończe- towania pakując zatrzymanych na samochody. niu akcji w Samsonowie udali się samochodami Wśród aresztowanych byli też ludzie związani ze schwytanymi do wsi Szałasy. Musieli zatem z konspiracją, m.in. nasza łączniczka Broni- w drodze powrotnej do Kielc przejeżdżać przez sława Sykulska („Marysia”). Żandarmi z za- wieś Samsonów. trzymanymi pojechali dalej w stronę Szałasu Nie tracąc czasu szybko zorganizowałem za- i Odrowąża. W oddziale „Gryfa” ogłoszono sadzkę na skręcie szosy Samsonów-Szałasy alarm. Kapitan „Mieczysław” dał rozkaz odbi- (na górce Bruszna, gdzie szosa przebiegała nasy- cia aresztowanych. Zasadzkę urządzono na gó- pem). W zasadzce udział wzięli: Henryk Hutnik rze Brusznia przy szosie Samsonów-Odrowąż. ps. „Chłopicki”, Jan Staniec, brat Jana Stańca Podpiłowano rosnące tuż obok szosy drzewo, Franciszek, Władysław Wójcicki ps. „Mewa”, które miało służyć do zablokowania drogi. Stanisław Palus, Stanisław Zapała ps. „Wilk”, Gdzieś po godzinie najpierw usłyszeli, a zaraz Józef Hutnik brat „Chłopickiego”, Jerzy Fidler potem zobaczyli wracające od strony Odrową- ps. „Jur”, brat „Jura” Zbigniew ps. „Albatros”, ża samochody z żandarmami i aresztowanymi. Mieczysław Kabała ps. „Miętus”, Ryszard Ferd „Gryf” wydał rozkaz przewrócenia podciętego [powinno być Fert – przyp. aut.], Mieczysław drzewa. Drzewo upadło na drogę nie blokując Musiał, Stanisław Stępień. jej jednak całkowicie. Jadący na czele samochód Oddział tak sformowany był uzbrojony w karabiny na wezwanie „Halt!” nie zatrzymał się, próbując i broń krótką oraz zabrał ze sobą piłę i siekierę. objechać blokadę. Na szosę wpadł jako pierwszy Zajęliśmy stanowiska po obu stronach drogi i pod- porucznik „Nurek” (Kazimierz Smolak), cicho- piłowaliśmy wysmukłą jodłę dla zatarasowania ciemny, jeden z najlepszych oficerów „Gryfa”. drogi. Po paru minutach ujrzeliśmy zbliżające się Padły strzały z broni maszynowej. Kierowca ku nam samochody niemieckie z aresztowanymi padł martwy na kierownicę, a samochód wje- rodaczkami i rodakami. W ostatnim momencie chał do rowu. Zatrzymano w końcu wszystkie obaliliśmy w poprzek drogi przygotowaną jodłę. samochody. Jadący nimi żandarmi nie mając Samochody zatrzymały się. Wówczas, jako do- żadnych szans, poddali się, oddając broń, mun- wodzący wezwałem Niemców do poddania się. dury i buty. Około 30 zatrzymanych z radością Po pewnym dopiero czasie z jednego samocho- zeskoczyło z samochodów i uciekło w las. „Gryf” du wyskoczył komendant całej eskapady Robert puścił żandarmów w samej bieliźnie. Koch7, a za nim gestapowiec, rodem ze Śląska, Józef Machnik. Nie poddawali się, próbując ucieczki. Oddajmy głos6 samemu „Gryfowi”: Rozkazuję otworzyć ogień. Robert Koch zostaje zabity, a Józef Machnik podporządkowuje się 5 Jan Pietraszek „Zawisza”, Mój Samsonów, Stowarzyszenie Rozwoju i Promocji Regionu Świętokrzyskiego „Nasz Region”, Kielce 2004 6 W Służbie Ludu i Ojczyzny 1905 – 1945: Biuletyn Archiwalny stępniony autorowi przez Wiesława Kołodzieja w formie odpisu) 1962 / II, III, IV kw. / ZBoWiD – O / Wrocław 1962 (tekst udo- 7 Podoficer Schupo (Schutzpolizei) w Kielcach

53 Dwa pochówki i jeden pogrzeb

do naszej dyspozycji i przekazuje po niemiecku podawane przeze mnie polecenia. Na Niemców pada blady strach, spostrzegli, że to nie prze- lewki, toteż kiedy rozkazałem przerwać ogień i ponownie wezwałem ich do poddania się – z samochodów doszły nas głosy przetłumaczone przez Machnika „poddajemy się”. Poleciłem im wychodzić z samochodów, odkładać broń i usta- wić się w szeregu z podniesionymi rękami. Wyszli wszyscy z „Feldgendarmerie” i trzech pracowni- ków z kieleckiego Arbeitsamtu. Po ustawieniu się Niemców na drodze – Jan Staniec i Henryk Hutnik zebrali broń złożoną na szosie i częścio- wo pozostawioną w samochodach. Odbitych trzydziestu mieszkańców skierowałem niezwłocznie do ich domostw.

Przytoczone tutaj opisy zajścia pochodzące z różnych źródeł, na tle opisu naocznego świadka i dowódcy grupy operacyjnej mogą tylko świadczyć o tym, jak tworzy się legenda. Franciszek Palus W dniu następnym 10 marca 1943 roku w odwecie córką Mateusza i Praksedy Lisowskiej. Zamiesz- za akcję „Gryfa”, na oczach mieszkańców, których kali na stałe w Samsonowie. Mieli siedmioro część miała okazję widzieć to przez okna, Niemcy dzieci: Anielę (1905-1906), Jana (1907 r.), Wła- rozstrzelali 6 osób, które należały do społeczności dysławę (ur. 1909 r.), Jana (1911-1987), Władysła- samsonowskiej. Były tam osoby w kwiecie wieku wa (ur. 1913 r.), Feliksa (ur. 1915 r.), Franciszka oraz wkraczające dopiero w wiek dorosłości, to- (ur. 1917 r.). Był aktywnym działaczem Polskiej też widok egzekucji dokonanej przez Niemców Partii Socjalistycznej (PPS) powstałej w Samso- w okupowanej w czasie II wojny światowej Polsce nowie w 1904 roku. Brał udział w wielu akcjach był tak szokujący dla niektórych, że załamanie PPS przeciwko zaborcy (zdobywanie broni m.in. psychiczne doprowadziło ich do popełnienia sa- rozbrajanie policjantów i leśniczych). Pył pierw- mobójstwa. Mowa tu o mieszkańcu Samsonowa, szą ofiarą aresztowań 30 grudnia 1905 roku. Ka- który na drugi dzień po egzekucji powiesił się towany, maltretowany, przesiedział w carskim we własnych zabudowaniach gospodarskich. Nikt więzieniu 20 miesięcy. zresztą ani z rodziny, ani z sąsiadów – pomimo iż nie zostawił listu pożegnalnego – nie miał wąt- Wróćmy jednak do pozostałych osób, których ciała pliwości, co skłoniło do tak desperackiego czynu, zostały rozszarpane przez kule oprawców. Byli wśród zdrowego jeszcze wczoraj, pogodnego, lubianego nich: Czesława Jasińska i jej dwie córki, osiemna- przez wszystkich rozważnego człowieka. Tylko stoletnia Basia i dwudziestoletnia Danusia, Aniela jedno było wiadome: że po tym, co zobaczył nie Frydrych, Franciszek Dulęba, Antoni Czernichowski. był już sobą, o czym szeptali z szacunkiem o zmar- łym sąsiedzi. Franciszek Palus – bo o nim mowa Antoni Czernichowski, to brat mojej babki. W domu – miał wtedy 65 lat. rodzinnym nigdy o okolicznościach jego śmierci nie mówiono. Wiedzieliśmy, że zginął z rąk hitlerowców Urodził się w Samsonowie 8 października 1878 roku. w marcu 1943 roku wraz z pięcioma innymi osoba- Jego rodzicami byli Józef i Franciszka z domu mi. Dzisiaj dopiero dowiaduję się, że zgubiło go na- Ślusarczyk. Ożenił się w 1904 roku z mieszkanką iwne zaufanie do okupanta i wiara w to, że jeżeli się Kucębowa Ewą Młodawską (ur. 7 maja 1885 r.) ma czyste sumienie, to nie może się stać krzywda.

54 Dwa pochówki i jeden pogrzeb

Akcja „Gryfa” musiała być dla Niemców siarczy- ulicy Turystycznej) lub prywatne osoby. W tym stym policzkiem, więc i zemsta musiała być surowa feralnym dniu wracał już do domu z pasaże- i przykładna. Przewidział to samsonowski granato- rem, a był to Henryk Jasiński. Przed Samso- wy policjant Franciszek Dulęba, który natychmiast nowem został zatrzymany przez granatowego po akcji „Gryfa” próbował ostrzec wielu mieszkań- policjanta mieszkającego w Tumlinie10 – zięcia ców Samsonowa, przed zemstą Niemców. leśniczego tumlińskiego – Franciszka Kocha. Ostrzegł Henryka Jasińskiego przed dalszą jaz- Przysłuchując się relacjom o okolicznościach eg- dą do Samsonowa. Powiedział, że jest poszu- zekucji, faktom, które zebrałem od żyjących jesz- kiwany przez Niemców i wyznaczono za jego cze krewnych lub bliskich ofiar8, mających wtedy głowę nagrodę pieniężną. Jasiński zeskoczył po kilka lat i pamiętających atmosferę tamtych z wozu i uciekł w pola, a A. Czernichowski dni, doszedłem do wniosku, że to, co do tej pory pojechał dalej w stronę domu. Tu został za- czytałem, zawiera wiele nieścisłości. pewne zatrzymany i przesłuchany na drodze i najprawdopodobniej wyjawił, kogo wiózł, Wytypowane do egzekucji spośród mieszkańców bo został dołączony do grupy do rozstrzelania, Samsonowa osoby, to nie wszystkie te same, które podobnie jak żona i córki Henryka Jasińskiego. stanęły pod drewnianą ścianą ogrodzenia tartaku w Samsonowie. Niemcy mieli ze sobą listę konkret- Można wnioskować, że przynajmniej te 4 osoby nych osób, które miały być rozstrzelane i tylko dzię- (Czernichowski oraz żona i córki Jasińskiego) sta- ki przypadkowi, że ich nie zastano w Samsonowie ły się przypadkowymi ofiarami zemsty Niemców. – przeżyli. O tym, że Niemcy posługiwali się listą Można też na podstawie tych dwóch ostatnich nazwisk, opowiadały niedoszłe ofiary, które na tej relacji wysunąć wniosek, że zamiast kobiet mieli liście były i dowiedziały się, że były poszukiwane, znajdować się pod ścianą śmierci wyłącznie męż- a nie było ich w domach. Maciej Fert w swoich czyźni i tak: Maciej Fert, Franciszek Dulęba, Hen- wspomnieniach9 pisze: ryk Jasiński. Być może też byli na tej liście inni, Zaraz po wyjeździe 9 III 1943 r. przyszli po mnie ale dzisiaj nikt nie jest w stanie tego ustalić. Skąd Niemcy, gdyż znalazłem się na liście do rozstrze- i dlaczego wśród ofiar znalazła się Aniela Frydrych lania (rozstrzelano wówczas 6 osób). jest też tajemnicą. Prawdopodobnie przypadkowo, bo Jasińscy byli lokatorami w domu Frydrychów Wiesław Czernichowski (patrz: przypis 8) wspomina i albo przy okazji została dołączona do przyszłych zaś, że wielokrotnie słyszał o okolicznościach ura- ofiar, albo w zastępstwie kogoś, kogo Niemcy nie towania się przed aresztowaniem Henryka Adama zastali w domu. Na liście mógł być jej mąż Stani- Jasińskiego – sekretarza Gminy Samsonów. Oto sław Frydrych. jego relacja: Wróćmy jednak do okoliczności zajścia. Obiegowo W tym właśnie dniu H. Jasiński był służbo- mówi się, że aresztowania miały miejsce 9 marca wo w Kielcach, a służył mu podwodą Antoni 1943 roku, czyli tego samego dnia, w którym od- Czernichowski. A. Czernichowski – gospodarz bito aresztowanych. Nieścisłości dotyczą nie tylko mieszkający w Samsonowie – miał piękne, silne daty, ale również innych faktów. Oto co pisze autor i zadbane konie, wóz przystosowany do przewozu książki Mój Samsonów Jan Pietraszek „Zawisza”. osób i sanie na zimę. Był często wynajmowany Następnego dnia, 10 marca, znów przyjechali jako woźnica (najczęściej do Kielc lub do dworca do Samsonowa żandarmi i gestapowcy z kra- w Zagnańsku) przez urzędników samsonowskich, kowskiego Gestapo. [...] Z Ćmińska Niemcy, Niemców stacjonujących w Zagnańsku (poste- żandarmi i gestapowcy wrócili do Samsono- runek żandarmerii niemieckiej przy dzisiejszej wa. Zatrzymali się przy posterunku, z które- go wyciągnęli Dulębę i postawili pod ścianą 8 Helena Lechowicz z d. Palus zam. w Samsonowie-Ciągłych, Wie- budynku. Po chwili przyprowadzili Antonie- sław Czernichowski zam. w Seatle (USA), Zofia Barucha z d. go Czernichowskiego, Frydrychową oraz żonę Czernichowska zam. w Kielcach 9 Maciej Fert Adam Czmuchowski, Spacer po dawnym Samsonowie, Stowarzyszenie Ziemi Samsonowskiej, Samsonów 1998 10 mąż Janiny Walerii Koch (25.09.1917 r.–18.08.2005 r.).

55 Dwa pochówki i jeden pogrzeb

i dwie młode, ładne córki sekretarza gminy Jasińskiego (Basię – 18 lat i Danusię -20 lat). Wszystkich sześcioro ustawili w szeregu pod ścianą. Na widok ustawionych naprzeciw sie- bie karabinów maszynowych kobiety zaczęły krzyczeć, że są niewinne i błagać o darowanie życia. Błagania nie pomogły. Rozległy się strzały i sześć osób padło martwych na Ziemię. Niemcy kazali ich pochować razem w jednej mogile, tam gdzie padli, pod posterunkiem policji. Jasiński był wtedy nieobecny, więc ocalał, ale bardzo przeżył śmierć żony i córek. Wszyscy byliśmy pod wrażeniem okrucieństwa Niemców. Jeden ze starszych mieszkańców Samsonowa, Fran- ciszek Palus – weteran OB PPS, który mieszkał paręset metrów od posterunku i widział tę egze- kucję, nie wytrzymał psychicznie i następnego dnia odebrał sobie życie.

Ponownie skonfrontujmy te słowa z relacją innego świadka. Jest to zeznanie złożone w dniu 7 paździer-

nika 1968 roku przed Komisją Badania Zbrodni Żona i trzy córki Henryka Adama Jasińskiego w towarzystwie Hitlerowskich w Kielcach11 przez Henryka Adama granatowego policjanta z Samsonowa – Franciszka Dulęby. Jasińskiego – sekretarza Gminy w Samsonowie, (fot. z książki Z kart historii gminy Samsonów). Od lewej do prawej Czesława Jasińska z najmłodszą córką Aleksandrą którego żona i córki zostały zamordowane przez (Olgą); Barbara Jasińska (córka), Danuta Jasińska (córka), Niemców. Zeznał on, że w dniu 9 marca 1943 roku Franciszek Dulęba (w mundurze) chrzestny najmłodszej z córek – Aleksandry (Olgi). wracał furmanką z Kielc do Samsonowa12 wo- zem z Antonim Czernichowskim i była to Środa Popielcowa. Po drodze mijali furmankę – którą Z zawartości teczki Okręgowej Komisji Badania jechał – trzy samochody, w tym jeden osobowy Zbrodni Hitlerowskich w Kielcach możemy dowie- i dwa ciężarowe z żandarmami. Samochody uda- dzieć się bardzo dużo o przebiegu zajścia i zweryfi- wały się w kierunku Samsonowa. Po jakimś cza- kować nieco obiegowe opinie. Według dokumentów sie niedaleko Samsonowa jakiś człowiek jadący akcją w Samsonowie kierował kapitan Hans Gyer na rowerze od strony Samsonowa zatrzymał ich (Geier) pochodzący z Wiednia, szef kieleckiego i powiedział – kierując do niego słowa – że nie Schupo13 wraz ze swoimi podwładnymi. Był to dzień ma po co wracać do Samsonowa, ponieważ Niem- 10 marca, czyli Środa Popielcowa. Dni marcowe cy zastrzelili mu żonę i jego dzieci, a on jest po- są krótkie, więc przyjazd Niemców do Samsonowa szukiwany. Do Samsonowa postanowił pojechać zaraz po akcji „Gryfa”, jak niektórzy twierdzą, czy jedynie Antoni Czernichowski, a on zeskoczył też zeznawali po latach świadkowie, był niemożli- z wozu i uciekł w stronę pól. Za głowę Henryka wy. Zeznanie Henryka Jasińskiego, co do ustalenia Adama Jasińskiego wyznaczono nagrodę w wyso- daty zajścia, jest bardzo ważne. kości 10 tys. zł. Jasiński do wyzwolenia ukrywał się i nigdy do Samsonowa nie wrócił. Z dokumentów wynika, że najazd policji niemiec- kiej na Samsonów był odwetem za akcję „Gryfa” przeprowadzoną dzień wcześniej. Niemcy zatrzy- 11 Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Kielcach. mali w tym dniu, zaprowadzili na posterunek po- Teczka Ds. 28/68, Karta 68 i dalsze (tekst udostępniony autorowi licji niemieckiej, rozebrali do bielizny (wg innych przez Wiesława Kołodzieja w formie notatki). 12 Do lat 70. XX wieku z Samsonowa do Kielc jeździło się przez Tumlin, dzisiaj najczęściej przez Zagnańsk 13 Schupo czyli Schutzpolizei dosłownie Policja Ochronna

56 Dwa pochówki i jeden pogrzeb

Siostry Jasińskie w towarzystwie przyjaciół. Styczeń-luty 1943 rok (fot. z rodzinnego albumu Mieczysława Kubali) Od lewej: Danuta Jasińska,? Więckowski, Jerzy Fiedler, Józefa Więckowska. Pod drzewem siedzi Barbara Jasińska

świadków do naga)14, a następnie wyprowadzili jako handlowiec mieszkający w Opocznie, a panna na plac przytartaczny (naprzeciwko posterunku Czesława Łukomska – córka ziemianki mieszka- policji) i rozstrzelali najpierw 5 osób, a byli wśród jąca w tym czasie w twierdzy Dęblińskiej, parafii nich byli: Stężyca. 3) Barbara Jasińska l. 20 córka Czesławy i Henryka Jasińskich 4) Danuta Jasińska l. 18 – cór- 1) Franciszek Dulęba l. 55 ur.12 sierpnia 1888 r. ka Czesławy i Henryka Jasińskich. Henryk Adam we Wzdole s. Łukasza i Karoliny Łubek – granatowy Jasiński (mąż Czesławy i ojciec Barbary i Danuty) policjant z posterunku w Samsonowie. Ożenił się ur. 19 stycznia 1900 r. w m. Załawie (dzisiaj Dąb- w Samsonowie z Bronisławą Kondrak (ur. 13 lu- rówka Zabłotnia, część m. Kowala-Stępocina) pow. tego 1896 roku i zm. 12 lipca 1945), córką Feliksa Radom. Rodzice: Wojciech i Józefa Franciszka Łu- Kondraka i Emilii z Fertów. Ślub zawarli 1 lutego pińska. Jego ojciec Wojciech był nadzorcą na kolei 1920 roku w Tumlinie i zamieszkali w Komorni- w Załawie. Henryk Jasiński zamieszkał na stałe kach. Podejrzewany był o współpracę z partyzan- w Samsonowie od kwietnia 1927 roku, obejmu- tami i opieszałość w przekazywaniu meldunków. jąc stanowisko Sekretarza Gminy (pisarza gmin- Ich syn Tadeusz należał do Armii Krajowej (KPN), nego) w Samsonowie. Dnia 27 lutego 1960 roku zginął 29 czerwca 1944 roku w akcji oddziału AK H.A. Jasiński jako wdowiec wziął ślub w parafii w m. Kołomań mając 18 lat. 2) Czesława Jasińska Św. Józefa – Wałbrzych – Sobięcin z wdową He- l. 52 z domu Łukomska – żona Henryka Adama leną Ekiert p.v. Słoń. W 1968 roku zamieszkiwał Jasińskiego – sekretarza Gminy w Samsonowie. w Wałbrzychu przy ul. 15 Grudnia 33. 5) Aniela Urodziła się 2 listopada 1890 roku w Warszawie. Frydrych l. 49 z d. Bugajska ur. 15 stycznia 1894 r. Ojciec – Wojciech – był maszynistą pociągu, mat- w Ćmińsku, córka Grzegorza i Rozalii z d. Gołąb. ka – Waleria Orłowska – ziemianką. Ślub zawarli Żona właściciela zajazdu w Samsonowie (dzisiej- w 23 listopada 1921 roku w Suchedniowie. Kawa- sza „Stanica Atamana” w Samsonowie prowadzo- ler Henryk Jasiński odnotowany jest w akcie ślubu na przez wnuka Anieli Frydrych). Mąż: Stanisław Frydrych ur. 03 listopada 1885 r. w Ćmińsku zm. 27 marca 1948 r. w Samsonowie) syn Antoniego 14 Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Kielcach. Teczka Ds. 28/68, Karta 68 i dalsze (tekst udostępniony autorowi i Marianny z domu Reń. Ślub Stanisława Frydry- przez Wiesława Kołodzieja w formie notatki). cha i Anieli Bugajskiej odbył się 14 lipca 1912 r.

57 Dwa pochówki i jeden pogrzeb

Rodzina Frydrychów Zdjęcie z (około) 1938 r. (fot. z rodzinnego albumu Jacentego Frydrycha) Od lewej do prawej: 1. Stanisław Frydrych – mąż Anieli – trzymający małego Wacława Frydrycha (syna). Wacław został zamordowany przez Konstantego Werdyna (komendanta posterunku policji w Samsonowie) 17.12.1942 w wieku 21 lat. 2. Mała Helenka (córka), później z męża Mazur 3. Aniela Frydrych – żona Stanisława – zamordowana przez Niemców 10.03.1943 r. pod płotem tartaku w Samsonowie 4. Julian Frydrych (syn) Gosposia (??) trzymająca na kolanach małą Zdzisławę (Dzidkę) Frydrych – córkę A i S. Frydrychów

w Ćmińsku. Mieli troje dzieci: Juliana, Stanisława Był tego pewny dlatego, że w Zagnańsku przy i Wacława. posterunku żandarmerii był jakby naczelnym woźnicą, woził często Niemców i był im znany. Jak wynika z dokumentów i relacji świadków, Antoni Miał konie i wóz przystosowany do przewozu Czernichowski został doprowadzony do miejsca kaźni osób i był w każdej chwili do ich dyspozycji. już po egzekucji 5 osób i rozstrzelany jako ostatni. Wiadomo było, że nie był on kolaborantem Potwierdza to w sposób pośredni moja rozmów- niemieckim, nikt nawet tak nie myślał, a pra- czyni (patrz przypis 15) wspominając tamte czasy: cując u Niemców, to on nawet niejednokrotnie Najmłodsza z córek Henryka Jasińskiego – Olga, jakieś przysługi oddawał, bo wiedział wcześniej ocalała, ponieważ w chwili najścia Niemców o planowych wyjazdach, tym, że np. za dwa na dom bawiła się poza nim, u swojej koleżanki dni gdzieś jadą. Był bardzo szanowaną osobą. Henryki Stępień (z m. Bałchanowska) i nie było Był tak pewny swojego stanowiska u Niemców, jej w sąsiedztwie. Kilkadziesiąt minut wcześnie że zapewne uważał, że jemu krzywdy nie zro- trzy siostry postanowiły pójść na spacer w stronę bią. Tak bardzo się mylił.... Dudkowa. Wracając do domu, w Komornikach odłączyła się od nich Olga i pobiegła do swojej 6) Antoni Czernichowski l. 54 ur. 17 stycznia koleżanki Heni, która tu mieszkała, a siostry 1889 r. w Samsonowie syn Konstantego i Eleono- poszły dalej, w stronę domu. [...] Antoni Czer- ry Anieli z domu Szwed. Żona Katarzyna Barucha nichowski, po tym jak Jasiński został na drodze ur. w Janaszowie 17 kwietnia 1894 – zm. 2 września ostrzeżony i uciekł, pojechał w stronę Samsono- 1964 r. w Janaszowie, córka Aleksandra i Julianny wa sam, bo uważał, że nic mu się nie może stać. z domu Gębska. Ślub Antoniego Czernichowskiego

58 Dwa pochówki i jeden pogrzeb

Tablica na ścianie Zespołu Szkoły Podstawowej Przedszkola i Gimnazjum im. Jana Pawła II w Samsonowie (fot. autor)

scu zbiorowego morderstwa dokonanego przez Niemców społeczeństwo Samsonowa postawi- ło pamiątkowy krzyż i ogrodzenie wokół niego. Po wojnie, w pierwszych dniach lutego 1945 roku, odbył się trzeci pogrzeb rozstrzelanych. Ponownie Rodzina Czernichowskich 28 listopada 1916 roku (fot. ciała ekshumowano i uroczyście, w asyście ducho- z rodzinnego albumu Heleny Lechowicz) Rząd I: od dołu od lewej: 1. Kazimiera Czernichowska p.v. Nawara (Jan) córka wieństwa i nieprzebranych tłumów mieszkańców Antoniego i Katarzyny Baruchy 2. Feliks Czernichowski Samsonowa i okolicznych wsi, przeniesiono trumny s. Antoniego i Katarzyny Baruchy (na kolanach matki Katarzyny) Rząd II od dołu od lewej: 1. Antoni Czernichowski z Janaszowa na cmentarz w Tumlinie. Wszystkich 2. Katarzyna Czernichowska 3. Eleonora Aniela Czernichowska pochowano w zbiorowej mogile tuż przy wejściu 4. Konstanty Czernichowski syn Antoniego i Anny (z d. Knaut) 17 Rząd III od dołu od lewej: 1. Stefania Czernichowska p.v. Salwa na cmentarz . Umieszczone na niektórych ro- (Józef) córka Konstantego i Anieli Eleonory (babka autora) dzinnych nagrobkach nazwiska i daty śmierci 2. Rozalia Czernichowska p.v. Palus (Antoni) córka Konstantego rozstrzelanych osób, sugerowałyby ekshumacje i Anieli Eleonory 3. Maria Czernichowska p.v. Żak (Ignacy), konkubent Smurzyński (Władysław) córka Konstantego i Anieli i ponowne pochówki tych osób, ale są to jedynie Eleonory miejsca symboliczne, a rodziny umieściły te na- pisy pro forma. Kiedyś tablica na tej cmentarnej i Katarzyny Baruchy odbył się 12 sierpnia 1911 r. zbiorowej mogile zawierała nazwiska wszystkich w kościele w Tumlinie. Byli rodzicami trzech có- sześciu osób rozstrzelanych w Samsonowie. Dzi- rek: Kazimiery p.v. Nawara, Stefanii p.v. Grzegolec, siaj na tablicy na zbiorowej mogile pozostały tyl- Zofii p.v. Bartuszek i dwóch chłopców: Stefana – ko trzy tj. Czesławy, Barbary i Danuty Jasińskich. zmarłego w wieku niemowlęcym i Feliksa. Inne nazwiska pominięto, z racji tego, że widnieją na grobach rodzinnych. Zabitych Niemcy nakazali pogrzebać w miejscu ich rozstrzelania. W 1944 roku w wielkiej tajemnicy Aktualnie na miejscu krzyża (przenoszonego samsonowianie ekshumowali zwłoki z placu tar- w latach 70. i 90.) stoi szkoła. Tam, gdzie znajdo- taku15. Zwłoki zostały ubrane, złożone do trumien wało się miejsce kaźni i dawnej zbiorowej pierw- i tymczasowo pochowane w piaszczystym polu szej mogiły znajduje się prawe skrzydło budynku p.p. S. i L. Pastuszków w Janaszowie16. W miej- szkoły. Tablica umieszczona w 1997 roku na ścia- nie obiektu upamiętnia miejsce straceń 6 osób.

15 Dziennik Kielecki 1945 Nr 2(22) 16 Na gruntach rodziców prof. zw. Akademii Teologii Katolickiej 17 Zuzanna Samulak z d. Szwed zam. w Kielcach – uczestniczka w Warszawie Mariana Pastuszki pogrzebu

59 Anna Mardeusz

Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach

Część I

Rodzina Dulnikow 1907, dziadkowie autorki

60 Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach

Wstęp Mój ojciec, Stanisław Klepko, był ochotnikiem w III Powstaniu Śląskim, gdzie służył jako szofer w kolumnie sanitarnej. Po zakończeniu powstania jego uczestników przeniesiono poza obszar walk i został zakwaterowany w domu górnika, Szczepana Dulnika, w Będzinie. Górnik miał córki na wydaniu, w tym Marię, naj- młodszą, więc ojciec niedługo pozostał w stanie kawalerskim. Małżeństwu w roku 1924 urodziła się córka Halina, a w roku 1928 urodziłam się ja. W Będzinie mieszkaliśmy do roku 1934. Był to czas kryzysu gospodarczego. Mimo że ojciec był szo- ferem, miał kłopoty z pracą. Pracował w różnych firmach po dwa, trzy miesiące i był redukowany z braku pracy, plajty, likwidacji samochodu. Pró- bował nawet do spółki prowadzić własną działal- ność, przewóz pasażerów na linii Będzin – Kielce. Samochód kupili od jakiejś zbankrutowanej firmy. Autorka wspomnień p. Anna Mardeusz To przedsięwzięcie też nie wypaliło. Ojciec miał starszego brata mieszkającego w Łodzi. Ciocia nie pracowała, miała dziewięcioro w więk- Bronkowi powodziło się dobrze, miał tam warsztat szości już dorosłych dzieci – dwie córki i siedmiu lutniczy, współpracował z Polskim Radiem. Wujek synów. Z tych synów Olek, Gienek i Czesiek będą miał dwóch synów i cztery córki, w tym Biankę, bohaterami moich wspomnień. Wujek Jan pracował która odegrała dużą rolę w moich wspomnieniach. jako kelner w restauracji hotelu Versal przy ulicy Brat miał własne życie i nie interesował się specjal- Sienkiewicza. Ta rodzina żyła bardzo skromnie, nie moim ojcem. W ciężkich chwilach ojciec mógł bo wujek zarabiał niewiele. liczyć za to na siostrę, Olę Łatową, która od maleń- Jeżdżąc na linii Będzin – Kielce ojciec zatrzymywał się kości zastępowała mu matkę. u siostry. To ona namówiła go, by się przeniósł z ro- Ola i jej mąż Jan mieszkali w Kielcach gdzie, po- dziną do Kielc, gdzie łatwiej będzie o pracę, a poza przez Lublin i Skarżysko-Kamienną, sprowadzili się tym jest tu taniej i piękna okolica. Ojciec posłuchał z Warszawy w czasie lub tuż po pierwszej wojnie. Oli i we wrześniu 1934 roku sprowadziliśmy się

Stanisław Klepko u góry z lewej, wojna 1920

61 Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach

Stanisław Klepko w okresie Pracownicy Ubezpieczalni Społecznej w Kielcach 1938 -39 rok, sylwester III Powstania Śląskiego

do Kielc na stałe. Początki były ciężkie. Tamto miasto było małe, zamieszkałe w dużej części przez Żydów, z niewielkim przemysłem. O pracę też było ciężko tak jak i w Będzinie. Przez kilka miesięcy mieszkaliśmy najpierw w cioci Oli, a potem w wynajętym pokoiku przy ulicy Nowowiejskiej, w dość prymitywnych wa- runkach. Ojciec coraz bardziej smutniał, pracy nie było. W dodatku w roku 1936 urodził mi się brat, Jurek. Nie było jak związać końca z końcem. Sytuacja zmieniła się w czerwcu 1936 roku, gdy ojciec został zatrudniony jako szofer w Ubezpie- czalni Społecznej przy ulicy Kościuszki 3. Nie jest wykluczone, że w tej sprawie pomógł mu siostrze- niec ojca, Olek Łata, który był osobistym kierowcą wojewody Dziadosza.

Sytuacja naszej rodziny poprawiła się z dnia na dzień. Poza dobrym wynagrodzeniem ojciec otrzymał w Ubezpieczalni mieszkanie składające się z kuchni i pokoju oraz darmowy opał i energię elektryczną. Tuż przed wojną przeprowadziliśmy się w tym sa- mym budynku do większego mieszkania. Dyrekto- rem był Władysław Macek, szlachetny i dobry czło- wiek. Szybko okazał naszej rodzinie dużo przyjaźni Matka autorki Maria Klepko z synem Jurkiem, 1937 i pomocy. Ojciec zaczął być szanowany za solidność i fachowość. Z wieloma rodzinami pracowników powszechnej, Halina do szkoły im. M. Konopnickiej, Ubezpieczalni rodzice nawiązali przyjaźń i czuliśmy a ja do szóstki przy ulicy Kościuszki. Nasza rodzina się tam jak w rodzinie. szybko i trwale związała się z Kielcami. Ale to już inna opowieść. Ojciec pracował wożąc samochodem dyrektora w sprawach służbowych i prywatnych, a także leka- Przed wrześniem rzy do pacjentów, zaś mama prowadziła dom i wy- W roku 1939 wakacje spędzałam w domu biega- chowywała nas. Ja z siostrą poszłyśmy do szkoły jąc po rozpalonym w słońcu bruku lub bawiąc się

62 Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach z koleżankami w cieniu sieni czy bramy. Przysłu- chiwałam się też starym ludziom, którzy głośno rozprawiali o wojnie. Codziennie przekazywano sobie najnowsze wiadomości z gazet lub gdzieś tam zasłyszane. Rodzice moi chodzili smutni, za- myśleni. Oni przeżyli już dwie wojny1, wiedzieli co to znaczy. Ja byłam urodzona i żyłam w czasach pokoju, polityką, jak to dziecko, nie interesowałam się. W szkole wychowywano nas w duchu patrioty- zmu i wiary w odrodzone państwo. Jeszcze nie tak dawno witaliśmy ze szkołą naczelnego wodza, Ry- dza Śmigłego. Szykowaliśmy się do tego przez kilka dni, przygotowując biało czerwone chorągiewki. Jerzy i Maria Klepko W dniu wizyty szkoła nasza ustawiła się na ulicy Sienkiewicza, obok kina „Palace”. Marszałek jechał w odkrytym samochodzie, jak prawdziwy wódz, i pozdrawiał nas ręką. Każde dziecko wiedziało, że wrogowi nie oddamy ani guzika.

Zaczęły się pierwsze przygotowania do spodzie- wanej wojny. Codziennie w sklepach ustawiały się długie kolejki, wynoszono z nich wielkie torby produktów żywnościowych. Kupowano za zaosz- czędzone pieniądze, które miały być może inne przeznaczenie. Również i nasza mama ustawiała się w tych długich kolejkach i znosiła do domu, co tylko się dało. Wolno zapełniała się nasza wiel- 1938 r. przy domu w ogrodzie pałacu biskupiego Olek Łata, ka spiżarnia obok dużego pokoju. Druga, pełna w drugim rzędzie Bianka Klepko autorka na dole, ostatnia soków, konfitur i przeróżnych przetworów była sanitarnych. Ojciec, mając praktykę z powstania, u ojca w garażu. Stała tam wielka skrzynia z ziem- wiedział jak się rannymi zajmować. niakami oraz dębowa, malowana na zielono, beczka z kiszoną kapustą. Któregoś dnia ogłoszono mobilizację. Z rodziną pana Suwki, dozorcy w Ubezpieczalni, wybrałam się Od dłuższego czasu uczono nas w szkole, jak mamy na Stadion. Służył tam w wojsku jego starszy syn, zachowywać się w czasie nalotu, jak zabezpieczać Stefan. Poszliśmy się z nim pożegnać, bo jego jed- okna i jak szyć tampony, które mogą być potrzeb- nostka wyjeżdżała gdzieś w Polskę. Przy pożegnaniu ne na wypadek ataku gazowego. Natomiast ksiądz wszyscy płakali. To samo było w domu dyrektora, katecheta apelował, by się częściej modlić, by Pan pana Macka, bo kartę mobilizacyjną otrzymał jego Bóg odwrócił od nas nadchodzące zło. jedyny syn, Zbyszek. Do wojska powołano też mo- ich kuzynów, Olka i Cześka Łatów. Ich matka, ciocia Nasza mama zapisała się i pilnie uczęszczała na kurs Ola, wylała przy pożegnaniu morze łez. sanitariuszek Czerwonego Krzyża. Kiedy wracała Na ulicach Kielc widać było duży ruch wojskowych do domu, demonstrowała swoje umiejętności na na- pojazdów i słychać było śpiew przechodzących przez szych kończynach. Mówiła też, że w przypadku woj- miasto żołnierzy. Nawet dzieci widziały, że wojna ny będzie musiała chodzić na dyżury w punktach wisi w powietrzu.

Wojna 1 Dziadek Stanisław był żołnierzem w I Wojnie, Wojnie Polsko – Bolszewickiej i II Powstaniu Śląskim. Był też w Rosji w czasie re- Przyszedł dzień, kiedy przejmujący ryk syren potwier- wolucji. dził, że Niemcy napadli na Polskę. Stałam na podwórku

63 Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach

w towarzystwie swoich rówieśnic, a obok stała grupka i kawy. Otrzymała za to kilka kostek wojskowej, starszych ludzi. Kiedy miasto ogarnęło to przeraźli- prasowanej kawy z cukrem. we wycie, ojciec opuścił głowę i widać było, że to dla Ja z Jadwigą Suwkówną chodziłam między samo- niego wielkie przeżycie. A mama z innymi kobietami chodami przyglądając się przyjezdnym, którzy nie ocierały ukradkiem łzy. Nawet pies dyrektora skuliw- wyglądali na ubogich. Świadczył o tym ich ubiór szy uszy zaczął przeraźliwie wyć wysoko podnosząc oraz posiadane wyposażenie. Jadwiga w końcu gdzieś łeb. Uspokoił się dopiero, gdy syreny zamilkły. poszła, a mnie zaczepił kolega ojca, pan Leśkiewicz. Tego wieczora mama po raz pierwszy opuściła Prosił, abym skoczyła po papierosy, Mewy, do po- na okna czarne, papierowe zasłony, a ja wybiegłam bliskiej budki. sprawdzić, czy nie ma jakiej szpary, która przepusz- Pan Leśkiewicz pracował także w Ubezpieczalni jako czałaby światło. Noc przeszła spokojnie. kierowca. Wyróżniał się tuszą, nosił przed sobą po- Z chwilą ogłoszenia stanu wojny rodzice moi zabro- kaźnych rozmiarów brzuch, a na twarzy miał dużą nili mi i mojej siostrze wychodzenia na ulicę. Wolno bliznę. Opowiadał ojcu, że jest to pamiątka z pierw- nam było poruszać się tylko i wyłącznie w obrębie szej wojny, kiedy to jakiś kozak w walce przeciął podwórka. Krok za bramą był już dla nas terenem mu twarz szablą tak, że widać było szczęki. zakazanym. Ponieważ nasza mama była osobą suro- Od dziecka uczono nas szacunku dla ludzi star- wą i konsekwentną, zawsze ściśle przestrzegałyśmy szych. Pomimo zakazu mamy, choć wahałam się, jej poleceń i zakazów. nie potrafiłam tej prośbie odmówić. Wzięłam więc Jak w każdą sobotę, tak i w tą mama zabrała się pieniądze i puściłam się biegiem ulicą Kopernika. za gruntowne sprzątanie mieszkania. Poszła w ruch Niestety, budka z papierosami przy Kopernika była pasta i sidol, którym czyściła stary moździerz i mo- zamknięta, a na drzwiach wisiała kartka z napisem siężne klamki do połysku. Została jeszcze podłoga, „Zaraz wracam”. Czekałam przed budką chwilę roz- którą mama, klęcząc, froterowała miękką ścierką. glądając się na wszystkie strony. Jednak nikt nie W tym momencie do domu wszedł ojciec i widząc nadchodził. Nic się właściwie nie działo, mijali mnie te zmagania zagadnął: ludzie obojętni, jacyś zgnębieni. Gorące, wrześnio- – Matuś – bo tak się zawsze do mamy zwracał – woj- we słońce grzało niemiłosiernie, a w powietrzu, nad na, a ty robisz takie gruntowne sprzątanie? cuchnącymi rynsztokami unosiły się chmary ma- A mama, poirytowana tym pytaniem, odcięła się łych muszek. W końcu zrezygnowałam z czekania od razu, nawet nie odwracając głowy: i wolno ruszyłam na ulicę Kościuszki. Idąc, rozmy- – To co, że wojna, to mamy zarosnąć brudem? ślałam. Na świecie tak pięknie, a tu czeka nas coś, Po skończeniu tych czynności ubrała się i poszła czego nie mogłam w ogóle pojąć. Co to jest woj- na dyżur, na stację kolejową, gdzie już napływały na, jak to będzie? Te odpowiedzi wykraczały poza pierwsze grupy uciekinierów. Trzeba było tam roz- moją wyobraźnię. dawać posiłki i napoje. Po takim dyżurze wracała Budka na Kościuszki też była zamknięta, ale na rogu do domu późno i załamana. z ulicą Bodzentyńską była piwiarnia. Udałam się Druga wojenna noc przeminęła spokojnie, ale wcze- więc w jej kierunku. śnie rano przebudził nas warkot silników. Kiedy Idąc w dół ulicy, usłyszałam warkot silnika. Słuch wyszłam na podwórko, stał tam samochód przy mnie nie mylił, bo w górze, na bardzo dużej wyso- samochodzie z uciekinierami. Tak samo dużo było kości, leciał mały, srebrny samolot. Szedł ciężko i tak ich na placu przy szkole im. Konopnickiej, a także dziwnie błyszczał w słońcu. Patrząc w górę pomy- na dziedzińcu straży pożarnej. Wszystkie samocho- ślałam, jakby to było, gdyby puścił bombę? dy miały karoserie w jasnym kolorze. Samolotów na pewno było więcej, bo nagle ziemią Była niedziela, mama na dyżur miała iść dopiero wstrząsnęła potężna detonacja, a podmuch wtło- po południu, więc na prośbę uciekinierów, okaza- czył mnie w drzwi sklepu – piwiarni, do którego ło się Ślązaków2, zabrała się za gotowanie herbaty już dochodziłam. Wybuchy powtórzyły się jeszcze kilkakrotnie. W sklepie posypały się szyby, a wy- straszeni ludzie, tuląc się po kątach, szukali w nich 2 Dziadek poinformowany przez uciekinierów, że Niemcy masowo rozstrzeliwują powstańców, ukrył swoje papiery i zdjęcia powstań- schronienia. Były tam także kobiety z dziećmi, które cze. Ukrytego pakietu po wojnie nie odnalazł. (RZ) głośno zaczęły płakać.

64 Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach

W lokalu powstał bałagan, szkło walało się na pod- Wreszcie odezwały się syreny odwołujące alarm. łodze. Wystraszony barman wyszedł zza lady i krę- Wybiegłam z bramy i po kilku krokach byłam już cił się tam i z powrotem. Tylko starsi mężczyźni w domu. Po drodze zauważyłam, że na ul. Koper- siedzieli na swoich miejscach przy piwie, udając, nika gromadzą się ludzie, a przed budką z papiero- że to bombardowanie nie zrobiło na nich większe- sami powstał wielki lej po bombie3. A więc miałam go wrażenia. Nasłuchiwali tylko, czy detonacje się szczęście, że nie czekałam dłużej. Nie uniknęłabym powtórzą. W końcu któryś zauważył, że bezpiecz- śmierci. I to było największym powodem ojca roz- niej byłoby wyjść na wolną przestrzeń niż być pod paczy. Był pewien, że tam zginęłam. dachem, który może się zawalić. Przysłuchujące się Kiedy weszłam na poczekalnię w Ubezpieczalni, temu kobiety wolno opuszczały lokal, wychodząc stała tam zapłakana matka. Chciałam się wytłu- na podwórko. Poszłam za nimi i oto przez chwilę maczyć, coś powiedzieć na usprawiedliwienie, ale zapomniałam o tym, co się dzieje, urzeczona pięk- mama nie panując nad sobą wymierzyła mi dwa nem miniaturowego parku na zapleczu domu. siarczyste policzki. Zabolało, ale rozumiałam, ile Był tam staw obrośnięty wokół drzewami. Kil- musiała w tamtej chwili przeżyć moja biedna mat- ka płaczących wierzb opuszczało swe sploty nad ka. Tłumaczył się też pan Leśkiewicz, któremu też wodą, na której tworzyły się wielkie koła. Widać nie było przyjemnie. było, że staw jest zarybiony. W głębi ogrodu jakaś Na podwórku nie było już ani jednego samochodu. figura ukryta wśród zieleni. Rabatki z kolorowymi To one prawdopodobnie były powodem, że zostali- kwiatami, obok nich ławeczki. Przysiadłam na jed- śmy obsypani bombami wokoło. Bo bomby upadły nej z nich zapominając o bożym świecie i patrząc na ul. Kopernika, na placu straży pożarnej oraz tuż na to nieopisane piękno przyrody. Było to dla mnie przy ścianie domu, za naszym pokojem. Powylaty- wielkie odkrycie, bo przecież tyle lat mieszkałam wały niektóre szyby, a maminą, pięknie wyfrotero- tak niedaleko tego uroczego zakątka i nie wiedzia- waną podłogę zasypał biały pył. łam, co się tu kryje. Nigdy nie zaglądałam do tego Wkrótce wrócił ojciec, od którego też mi się obe- ogrodu, bo ogrodzenie było w nim bardzo szczelne. rwało. Ktoś dał znać, że pracownicy Ubezpieczal- Gdy wróciła świadomość, skoczyłam jak oparzo- ni mają się zgłosić do kasy, gdzie będą rozdzielane na z ławki, kierując się do wyjścia na ulicę. Gnał pieniądze. Obdzielono równo wszystkich. Ojciec mnie strach przed karą rodziców, jakiej się zresztą dostał przeszło 1000 zł, co w tym czasie było dużą spodziewałam za nieposłuszeństwo. Na próżno po- sumą. Zaraz po tym odjechał na miasto, bo trzeba rządkowi na ulicy próbowali mnie zatrzymać. Pełnili było wozić rannych. oni, z opaskami na rękawach, swoją pierwszą służbę. Kiedy mama zabrała się za porządkowanie mieszka- Gnałam ile sił w nogach w górę ulicy, aby jak naj- nia, znów zawyły syreny. Wystraszona szybko rzuciła szybciej być w domu. W pewnym momencie ktoś szczotkę i ponaglając nas, krzyczała: mocno mnie szarpnął za rękę i wciągnął do bramy, – Prędko, prędko, do schronu! do budynku Resursy Rzemieślniczej. Wyrywałam się, Schron znajdował się w kotłowni, było tam mroczno bo miałam do przebycia tylko odcinek ulicy obok i brudno. Wszędzie pełno węgla, koksu i kurzu. Po- szkoły Konopnickiej i już Ubezpieczalnia. środku stały dwa wielkie piece centralnego ogrzewa- – To cholerny bękart. – złościł się porządkowy – nia. Do schronu zeszła też rodzina państwa Suwków. Alarm nie odwołany, a ta cieknie przez ulicę. Pan Suwka poza pełnieniem funkcji dozorcy ob- Nic nie pomogły moje zmagania, stałam więc potul- sługiwał też kotłownię. Miał dość liczną rodzinę. nie w bramie, wyglądając na ulicę. W bramie było Poza Stefanem miał starszą córkę Irenę, średnią dużo ludzi. Wystraszeni rozprawiali głośno. Kiedy Halinę i najmłodszą Jadwigę. Był jeszcze Rysiek, stałam tak, rozmyślając, co mnie czeka, usłyszałam kilkuletni wyrostek. Rozpieszczony i bardzo nie- znajomy warkot samochodu. Wychyliłam głowę. sforny. Irena została sama z kilkumiesięcznym W sanitarce jechał wolno ojciec, rozglądając się dzieckiem, bo męża także zmobilizowano. Halina na wszystkie strony. Gdy mnie ujrzał, pogroził pal- cem. Był blady i zdenerwowany. 3 Szukając mamy, dziadek pobiegł na ulicę Kopernika. Na skraju leja – Tatusiu, tatusiu! – zaczęłam krzyczeć i machać leżał odłamek; gruby, wielkości talerza, postrzępiony na brzegach. ręką, ale ojciec dodał tylko gazu i odjechał. Odłamek zabrał na pamiątkę, ale zginął przy przeprowadzce. (RZ)

65 Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach

spór, czy zgasić światło. Zdecydowano w końcu, że będziemy spali przy jednej zapalonej świecy. W mroku nocy nikły płomień świecy igrał świa- tłem po suficie. Nie mogłam zasnąć i wpatrywałam się w tę dziwną scenerię. Było bowiem dla mnie dziwne takie spanie jeden obok drugiego. To, co się działo w tym schronie chwilami było też śmieszne. Szczególnie gdy mama z panią Suwkową, w czasie trwania nalotu, głośno odmawiały cząstki różańca każąc nam klękać na zimnym betonie, a kiedy nieco przycichało, przerywały modły.

Ucieczka Ojciec jeszcze nie wrócił. Ja wolno zasypiałam, gdy do kotłowni ktoś energicznie wszedł. Była to gospo- dyni dyrektorstwa Macków, pani Kasia Ryba, która Ulica Sienkiewicza, budynek gdzie był Arbeitsamt wystraszona krzyczała od progu: – Uciekajmy, uciekajmy, Niemcy idą! Państwo już była rówieśnicą mojej starszej siostry, a Jadwiga wyjechali i kazali panu Stanisławowi, żeby jechał rówieśnicą moją. Pani Suwkowa była osobą kon- za nimi, kierunek Lublin. fliktową i nerwową. Powstała panika, wszyscy zerwali się na równe nogi. Mama oraz pani Suwkowa urządziły zaraz w kotłowni Wyrwana ze snu mała córeczka pani Ireny zaczęła kapliczkę. Na starej, przewróconej skrzyni, nakry- głośno płakać. Dołączył się do niej mój brat, Jerzyk. tej jakimś obrusem, ustawiły obraz Matki Boskiej, Ubierano się w pośpiechu i w kilka chwil wszyscy a przed nim lichtarze ze świecami i kwiatki w wa- byli już gotowi. zoniku. Przed tym prowizorycznym ołtarzem klę- Na podwórku był przenikliwy mrok. Mama z sio- czeliśmy modląc się mocno, kiedy leciały na miasto strą poszły jeszcze do domu coś nieco zapakować, bomby. Pan Suwka, jak zawsze poważny i skupiony, coś zabrać do jedzenia. Rozespane dzieci kaprysiły. chodził w tym czasie po kotłowni, szukając drogi Z ulicy słychać było ożywiony ruch. Turkotały po bru- ewentualnej ewakuacji. Jak mówił; w razie, gdyby ku wozy, słychać było tupot wielu nóg, jakieś głosy. budynek się zawalił. Wyszliśmy na ulicę czekając cierpliwie powrotu ojca, Ten dzień, spędzony w mrokach kotłowni, nie na- noc była chłodna i jakaś straszna. W końcu dał się leżał do przyjemnych. Doświadczeni przeżyciami postanowiliśmy jednak, że spędzimy tu także noc. Było to nonsensem, bo nocą nie było nalotów, ale strach ma wielkie oczy. Ojca jeszcze nie było, więc pan Suwka wziął trud przygotowania wspólnego dla obu rodzin łoża na sie- bie. Na dwóch wielkich piecach ułożył długie deski, robiąc prymitywne legowisko. Położono tam przynie- sione z domu poduszki, koce i kołdry. Pouczono też dzieci, że po tym łożu madejowym nie wolno skakać, bo deski mogą się rozsunąć i wszystko spadnie. Dla nas była to frajda, wszystko było inne niż w domu. W dodatku pan Suwka przyniósł kosz pomidorów, a jego żona zachęcała do jedzenia, mówiąc: Poświadczenia – Jedzcie, dzieci, bo jutro może nas pozabijają. z firmy, gdzie Stanisław Klepko Jedliśmy więc te pomidory, nie biorąc sobie jednak w czasie wojny tych słów do serca. Między starszymi powstał też pracował

66 Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach słyszeć znany warkot motoru a zza zakrętu wyjechał ka, mimo dużego kożucha, trząsł się z zimna. Była samochód. Dochodziła północ, okrążyliśmy samo- to ciężka droga. Podziwiałam ojca, że zdolny był chód przekrzykując jeden drugiego. po tylu przeżyciach i tylu godzinach pracy prowa- – Uciekajmy tatusiu, uciekajmy! – krzyczałam razem dzić wóz na tak zatłoczonej szosie. ze wszystkimi, wciskając się do samochodu. W Opatowie dogoniliśmy dyrektorów. Czekali Ale zmęczony całodziennym wożeniem rannych na nas w jakiejś, pomimo nocy, otwartej knajpie. ojciec ciężko oparł głowę o kierownicę, mówiąc: Dyrektor ucieszył się bardzo z tego spotkania. Oni – Dajcie mi spokój, nigdzie nie uciekam, nigdzie. jechali razem z rodziną Leśkiewiczów. Przez chwilę Ale my, jak natarczywe owady, nie odstępowaliśmy porozmawiali, potem ojciec otrzymał jakieś wska- samochodu ani na krok. Do tego i starsi zaczęli zówki i odjechali5. Natomiast my zrobiliśmy krótką przekonywać ojca, że to jest konieczne, bo tak kazał przerwę na posiłek, który składał się z bułki, kieł- dyrektor Macek. basy i lemoniady. Potem znów w drogę. W końcu ojciec, widząc swoją przegraną, skapi- Świtało kiedy dojechaliśmy do mostu na Wiśle tulował4. Postanowił jechać, ale przedtem musiał w Annopolu. Było przy nim dużo wojska. zatankować samochód i wziąć dodatkową ilość – Most podminowany – oświadczył ojcu wartow- benzyny. To wszystko zrobili razem z panem Suw- nik. – Jest zakaz przejazdu. ką. Z podręcznego magazynku zabrali także maski Ojciec jednak nie dał za wygraną, przeżył wszak gazowe i apteczkę. pierwszą wojnę światową, był powstańcem, był nieraz Nadeszła pora na załadowanie. Po usunięciu z sa- w podobnych sytuacjach. Wyszedł więc z samocho- mochodu dzieci pierwszeństwo mieli starsi. Miejsca du, prosząc o rozmowę z oficerem. Trwało to dość z przodu były zarezerwowane dla ojca i pani Ire- długo, ale wrócił z pozwoleniem przejazdu. Jechał ny z dzieckiem. Na siedzeniu z tyłu usiadła moja według wskazówek bardzo wolno, jak tylko było mama, pani Suwkowa oraz pani Kasia. Na mami- można. Na twarzy ojca można było zobaczyć wielkie nych kolanach usiadła siostra Halina, trzymając skupienie, a kiedy most był już za nami, przystanął, brata Jerzyka. Na kolanach pani Suwkowej Jadwiga obcierając spływający z czoła pot6. i syn Ryszard. Na kolanach pani Kasi, Halina Suw- Opowiadano nam potem, że most wkrótce został ka. Dla mnie nie zostało miejsca, a więc jechałam wysadzony, a ci, którzy napływali bez przerwy, nie na stojąco, wspierając się o fotel ojca. Najwięcej mieli szansy przeprawienia się na drugą stronę. pokrzywdzony był pan Suwka, bo siedział na ze- Skorzystali z tego Niemcy, nadlatując samolotami wnątrz samochodu, na wachlarzu, trzymając kosz siekli po ludziach z karabinów maszynowych robiąc ze szklanym balonem, w którym było pięćdziesiąt jedną wielką jatkę. litrów zapasowej benzyny. Zdawało nam się, że po drugiej stronie Wisły jest Pod siedzeniem i w bagażniku pochowano trochę bezpieczniej. Budził się dzień. Ludzie wstawali biorąc ubrań i koców. Taka jazda byłaby nie do pomyślenia się do porannych obrządków. Z pobliskich zagród w normalnych czasach. Strach jednak czynił cuda. dało się słyszeć ryczenie krów, szczekanie psów. Wolno opuszczaliśmy pogrążone w mrokach mia- Tu i ówdzie otwierano obory, szykując się do udo- sto, udając się ulicą Bodzentyńską na Lublin. Choć ju. Na ulicę wychodzili ludzie, przyglądając się tej jechałam wsparta o plecy mojego zmęczonego ojca, niezwykłej pielgrzymce. Kręcili głowami. trudy podróży znosiłam bez skargi. Mimo nocy droga była zapchana ludźmi, zwierzę- W Koloni Radawczyk tami i pojazdami. Trzeba było uważać, żeby nie po- Wyszło już słońce, kiedy dojechaliśmy do wsi Janowo, trącić pieszych, którzy ledwo powłócząc nogami szli do Kolonii Radawczyk, 13 km od Lublina. Ten dzień ogarnięci paniką przed siebie, aby tylko jak najda- zapowiadał się pogodny. Jakaś gospodyni z pierwszej lej od Niemców. Zdarzało się, że szły albo jechały całe rodziny. Często tworzyły się korki, trzeba było 5 Mackowie pojechali daleko na wschód i o mało co nie stracili czekać. Korzystając z tych przerw, wychodziliśmy życia z rąk ukraińskich band. (RZ) z samochodu, żeby rozprostować kości. Pan Suw- 6 Gen. Tadeusz Piskor, dowódca Armii „Lublin” otrzymał 6 września przed południem rozkaz zniszczenia mostu w Annopolu. Most zniszczono około godziny 16.00. „Armia Prusy” Jan Wróblewski 4 Działo się to w nocy – z 3 na 4 września. (RZ) MON W-wa 1986.

67 Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach

napotkanej zagrody wskazała nam dom, w którym ojca, żeby jechać dalej za Lublin, o czym ojciec nie można było dostać odpłatną kwaterę. chciał słyszeć. Zagroda ta była ogrodzona wokoło wysokim żywo- – Jak Niemcy przejdą Wisłę – mówił – nie ma co ucie- płotem. Zabudowania prawie nowe, częściowo nie- kać dalej. wykończone. Gospodyni, choć niezbyt miła, udzieliła W tych sprawach jako były wojskowy7 był dobrze nam kwatery na czas nieokreślony, dając do dyspo- zorientowany. Miał jednak z tego powodu przykro- zycji dwa pokoje. Otrzymaliśmy też kilka snopków ści, bo pani Suwkowa twierdziła, że na pewno wy- słomy, która ułożona pod ścianą tworzyła jedno dłu- jedzie po cichu, zabierając swoją rodzinę. Chociaż gie legowisko. Dwa jasieczki, które przywieźliśmy ojca irytowało takie gadanie, był konsekwentny. ze sobą, zostały przydzielone maluchom. Koce oraz Mijały dni i robiło się coraz goręcej. Dochodziły nas palta służyły nam za okrycie. I znów jak w kotłowni wiadomości, że Niemcy przeszli już Wisłę. I rze- jedna rodzina zajęła jedną stronę legowiska, a druga czywiście, byliśmy coraz częściej nękani nalotami, drugą. Samochód został ukryty w stogu siana. Zaraz a szczególnie Lublin, który był tak blisko. Toteż też u sąsiadów kupiliśmy chleb, masło, biały ser i zje- strach było oddalać się zbyt daleko od domu. Ale dliśmy wspólne śniadanie. Nie przypominam sobie, były też powody, że trzeba było to robić. żeby mi w domu coś tak smakowało jak tam, jedząc Kiedyś Jerzyk zgubił smoczek, z którym, szczegól- w tak prymitywnych warunkach, na podłodze. nie w nocy, nie rozstawał się. Krzyczał cały dzień Gospodyni nasza była wdową w średnim wieku. i całą noc nie dając nikomu spokoju. Nie było rady. Nie była też dobrą Polką, o czym przekonaliśmy Zaraz z rana ojciec i pan Suwka wybrali się do Lu- się potem. Nie można było jej ufać ani ją polubić. blina w poszukiwaniu nowego smoczka. Wierzyli, Wyczuliśmy przy tym, że miała wrogi stosunek że gdzieś tam będzie otwarty sklep. W domu zostały do Polaków, bo na wzmiankę o Polsce wyciągała same kobiety z dziećmi. dłoń mówiąc podnieconym głosem: Dzień był pogodny, słoneczny. Biegaliśmy po sadzie – Co, Polska? Tu mi włosy wyrosną jak będziecie za spadami jabłek i gruszek. Nasze mamy, jak co dnia, mieli Polskę! uporządkowały na podłodze posłanie i wzięły się Starsi przestali z nią dyskutować, unikając wszelkich do szykowania obiadu. W pewnej chwili ten spokój drażliwych tematów. Rozmawiali z nią o wszystkim przerwały syreny alarmowe. innym, aby nie o polityce. Była przy tym opryskliwa, – Wszyscy do piwnicy – rozkrzyczały się mamy, znerwicowana i do tego niezbyt czysta. Zajmowany dając każdemu maskę przeciwgazową. przez nią pokój był brudny, mało kiedy sprzątany. W piwnicy panował chłód i czuć było stęchliznę. A w sieni, w której była kuchnia, przy piecu z wiel- Siedzieliśmy potulnie na ławeczkach zrobionych kim okapem, gnieździły się roje much. Właściwie z cegieł i desek karcone surowym wzrokiem naszych nie było na nie rady, bo nie było środków do ich tę- matek. Przez jakiś czas, gdzieś daleko, słychać było pienia. Toteż nasze matki stawiając na piecu wielki detonacje, a w górze głuchy warkot samolotów. Na- żeleźniak z zupą ostrzegały nas: raz powietrzem wstrząsnął straszny huk, bo gdzieś -Tylko się tu nie kręćcie, kiedy będziemy zdejmować blisko rozerwała się bomba. Zaraz potem do piwnicy pokrywę! I nie płoszcie much! Mimo to nieraz się wtargnął swąd prochu czy spalenizny. zdarzyło, że wyłowiono z talerza muszego trupka. – Zakładać maski – rozkrzyczały się matki jedna przez Ale i do tego zdołaliśmy się przyzwyczaić. drugą. – Niemcy puścili gaz. W jednej chwili słychać Jedno, co nas cieszyło, to sad owocowy pełen jabłek, było odpinanie puszek i komiczne maski z wielkim gruszek i śliw. Nie wolno nam było wprawdzie zrywać oczyma założone zostały na twarze. Gorzej było owoców ale jeżeli zrobił to wiatr, mogliśmy podnosić z dziećmi, za nic nie dały założyć sobie tamponów je z trawy. A więc mieliśmy owoców pod dostatkiem. i zrywając je, głośno krzyczały. Mimo chwil grozy Ojciec z panem Suwką przeważnie byli poza do- sytuacja była komiczna. Śmiałyśmy się ze swojego mem. Trzeba było coś kupić do jedzenia, a także coś wyglądu i naszych rodzicielek, które trzymały sztywno się dowiedzieć o sytuacji na froncie. Chodzili więc głowy w tych maskach, karcąc nas wzrokiem od cza- po wsiach, jak również jeździli do Lublina, skąd

przynosili wiadomości o zbliżających się Niemcach. 7 Dziadek Stanisław był w wojsku carskim, polskim i w powstaniu, Pod wpływem tych wieści pani Suwkowa namawiała łącznie 8 lat. (RZ)

68 Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach su do czasu. W pewnej chwili ukazały się w drzwiach jakieś cienie i do piwnicy weszli nasi ojcowie. Koniec złudzeń8 – Co wy baby, powariowaliście? Po co wam te ma- Późnym popołudniem tego dnia panowała cisza. ski? – powiedział któryś, wybuchając śmiechem. Zdawało się, że i wiatr przestał wiać i liście zamarły Dotknięte tym kobiety wolno uwalniały się z ma- na drzewach. Siedzieliśmy pod stodołą obserwując sek. Pani Suwkowa odgryzając się mężowi, wydu- zachód słońca i szosę, która jak biała wstęga, przeci- siła z siebie. nała pola. Nie słychać było nawet odległych wybu- – Jak to, po co? Przecież Niemcy puścili gazy, czuć chów, którym przysłuchiwaliśmy się od kilku dni. je było, może tam nie, ale tutaj puścili na pewno. Kończył się dzień, wielka kula słońca wolno zbliżała Ucichł krzyk maluchów, które wreszcie pozbawione się do horyzontu. zostały tamponów, i opuściliśmy piwnicę, bo podob- Już mieliśmy udać się na wypoczynek, gdy nagle no alarm dawno się już skończył. Resztę dnia było od strony Lublina ukazały się dwa wojskowe moto- już spokojnie. Jurek zadowolony z nowego smoczka cykle. Przyhamowały, a siedzący na nich żołnierze nie protestował przy jedzeniu, my w dalszym ciągu szybko zeskoczyli, kryjąc się w przydrożnym rowie. zbieraliśmy w trawie owoce. Tylko rodzice przeko- Z przeciwnej strony też zobaczyliśmy jakichś żoł- marzali się długo na temat „gazu”. nierzy. Chociaż z daleka trudno było rozpoznać, W tym dniu, wieczorem, dołączyła do nas jakaś sa- wyczuliśmy, że to Niemcy. motna młoda kobieta z małym dzieckiem. Mąż jej Nagle rozjazgotały się karabiny maszynowe. Ogarnął był na wojnie. Tułała się sama. Nie pamiętam skąd nas strach, uciekliśmy za stodołę. Ojcu poszarzała pochodziła, ale była delikatna, inteligentna i wraż- twarz i z rezygnacją powiedział: liwa. Nas, dzieci, bawiła jej mowa, a zwłaszcza, gdy – To już nasza przegrana. zwracała się do swojej małej córeczki, mówiąc: Nasze matki płakały. – Nie płackaj, nie płackaj, mas cumelecka, zaraz Ukryliśmy się za stodołą w wielkim dole wyłożonym ugotuje się wodzianecka. słomą. Ojciec kazał leżeć spokojnie, nie wychylać Te słowa wyuczyłyśmy się na pamięć i w trakcie głowy, a sam, z panem Suwką, zza węgła bacznie zabawy mówiłyśmy jedna do drugiej: „Nie płackaj, obserwowali walkę. nie płackaj...”. Kobieta ta została otoczona przez Strzały i wybuchy wzmagały się z każdą chwilą. naszych rodziców troskliwą opieką. Nie miała pie- Czekaliśmy wsłuchani w odgłosy walki i wpatrzeni niędzy, więc dzielono wszystko tak, by i dla niej w palące się, zwłaszcza po stronie niemieckiej, go- była porcja. Podobno była nauczycielką. Przez kilka spodarstwa. Słychać było lament ludzi, przeraźliwe dni, które z nami spędziła, nie sprawiała żadnego ryki bydła i wycie psów. Przeszywało nas to grozą, kłopotu, a starała się zdobyć naszą sympatię, żyć zwłaszcza kiedy zmierzchało i kiedy pożary stawały z nami w przyjaźni. Niemniej czuła się zagubiona się intensywniejsze. w tym całym chaosie. Martwiła się bardzo o męża, Gospodyni lamentowała i załamywała ręce. Bała się od którego nie miała żadnej wiadomości. Po na- o swoje gospodarstwo, żeby nie spłonęło jak sąsiednie. szym stamtąd odejściu jeszcze została, mówiąc, Przeminęła koszmarna noc. Nad ranem przy- że wróci do domu gdy tylko wszystko ucichnie. cichło a potem, od strony szosy, na motocyklach Doszło do nas, że Niemcy się już zbliżają. Coraz czę- podjechali Niemcy. Widząc to gospodyni po- ściej przez szosę, odległą od naszego domu o jakieś śpiesznie wystawiła przygotowany stół, ułożyła 500 metrów, przejeżdżały wojskowe pojazdy oraz szły na nim kilka bochenków chleba i nóż. I gdy tyl- grupki żołnierzy. Czasem zatrzymywali się na krót- ko w bramie zagrody ukazał się pierwszy moto- ki postój w którejś z zagród. Któregoś dnia i do nas cykl, zaczęła dzielić chleb na ćwiartki. Staliśmy podjechała podwoda z żołnierzami ku niezadowo- z otwartymi szeroko oczyma, przyglądając się, leniu gospodyni, która nie była im rada. Na prośbę z jaką gościnnością ich przyjmuje i rozmawia o sprzedanie kawałka chleba odpowiedziała: z nimi w ich języku. Dopiero teraz zrozumie- – Co, chleba? Chleba nie ma! liśmy, z kim mieliśmy do czynienia. Nie było Żołnierze przywieźli smutne wiadomości. Byli zała- sensu zostawać dłużej w takim domu. mani i zmęczeni. Pobyli godzinę, coś tam zjedli ze swej żelaznej porcji, przegryźli jabłkami i odjechali. 8 Lublin został zajęty 17 września. (RZ)

69 Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach

Nazajutrz przechodziliśmy most na Wiśle. Nie był Powrót do domu to jednak ten most, gdzie ojciec, przejeżdżając miał Zaraz po śniadaniu zwinęliśmy manatki i w dro- krople potu na czele. Tamten połamany i pognie- gę. Jako zapłata za udzielenie nam kwatery został ciony, jakby zbolały, leżał na dnie rzeki. Nad wodą samochód. sterczały tylko poszczególne przęsła. Nowy most był Znów doszło do incydentu, bo pani Suwkowa ko- zbudowany przez niemieckich saperów na wielkich niecznie chciała wracać samochodem. Ojciec tym łodziach. Kiedy się przez niego przechodziło, koły- razem też nie dał się przekonać. sał się na wszystkie strony. Na jego środku miało się – Pani chce wygodnie jechać, a mnie Niemcy za- wrażenie, że się zaraz rozbuja, a my wszyscy znaj- trzymają i każą wozić rannych. Co się stanie z mo- dziemy się w wodzie. imi dziećmi? Przed wejściem na most było sprawdzanie dokumen- Pożegnanie z gospodynią było chłodne. Ona też nie tów. Kilku Niemców ze służbowymi paskami pod darzyła nas sympatią i kiedy odchodziliśmy ogra- brodą sprawdzało dowody oraz zawartość naszych niczono się do słów: tobołków. Zabrali apteczkę, z puszek wyrzucili nasze – Do widzenia. maski. Leżały teraz na ziemi patrząc na nas swoimi Droga przed nami była długa i uciążliwa, zważyw- wielkimi oczyma. Zabrano nam także noże. Gdy szy, że czekała nas piesza wędrówka. Tylko Jerzyk jednak ojciec wchodził z Jerzykiem na most, jakiś i córka pani Ireny były niesione na rękach. Nas ro- litościwy starszy żołnierz po kryjomu dał bratu scy- dzice obdarzyli tobołkami i torbami przystosowany- zoryk z trzonkiem z masy perłowej oraz, żegnając mi ciężarem do naszego wieku. Każdy miał oprócz nas z miłym uśmiechem, życzył dobrej drogi. tego maskę, która właściwie była nam już zbyteczna. I znów przed nami, jak wstęga, wiła się droga pełna Wolno szliśmy po zakurzonej szosie, na której widać kurzu, wybojów, a wokoło widać było złote rżyska było łuski z różnego rodzaju broni. Czasem w polu po niedawno skoszonych żytach i pola ziemniacza- lub na drodze stał samotny czołg z urwaną gąsieni- ne z przyschniętymi już badylami. I woń jesiennego cą lub przewrócony wóz konny z połamanymi ko- powietrza, a nad łąkami latające nitki babiego lata. łami. Mijaliśmy gospodarstwa, które płonęły przez Znów zbliżał się wieczór, a że mieliśmy pieniądze nie całą noc, a i teraz jeszcze tliły się poszczególne ich było problemu z kwaterą. Udało nam się też kupić, fragmenty. Niezbyt przyjemny był to widok, zwłasz- w jakimś małym sklepiku, kiełbasę i chleb. Ale nie cza, kiedy przy takich zgliszczach stali gospodarze była to już kiełbasa, którą mama kupowała kiedyś z opuchniętymi od dymu i płaczu oczyma. Widzie- u Sputy na ulicy Dużej, krucha, pachnąca i soczysta. liśmy dzieci wtulone w wyrwaną pożarowi pościel, Ta była wyprodukowana nie wiadomo z jakiego mię- jeszcze nieprzebudzone. Był to żałosny widok. sa, czerwona, twarda i o nieokreślonym smaku. Ale Zobaczyłam jakie straszne spustoszenie i tragedię i z tego byliśmy zadowoleni. Gospodyni pozwoliła przynosi ze sobą wojna. nam ugotować kawę, a dla maluchów kaszkę na mleku. Ponieważ w południe było bardzo gorąco zatrzy- Trudy podróży odczuwał każdy z nas, ale najwięcej maliśmy się na odpoczynek. W jakimś gospo- chyba nasze mamy, które narzekały na bóle wątro- darstwie postanowiliśmy kupić coś do jedzenia. biane, odciski i różnego rodzaju babskie schorzenia. Życzliwa gospodyni oferowała nam jajka, których Szczególnie pani Suwkowa wyżywała się z tego po- widać posiadała większą ilość. Rozpalono pod wodu na swej córce Halinie, ile się tylko dało. wielkim kominem z okapem i nasze mamy wzięły Nazajutrz ustalono, że skoro jest trochę pieniędzy, się za robotę. A było co robić, bo na wielką patel- więc będzie można wynająć jakąś podwodę dla nię zostało wbite kilkadziesiąt jajek. Do tego wiej- dzieci i kobiet. Wozacy wahali się jednak, a nie- ski chleb i mleko. Ucztę zrobiliśmy sobie w sadzie którzy żądali duże sumy za kilka kilometrów. Zna- na rozłożonych derkach. I gdyby nie to, że z ulicy lazł się jednak jeden, który zdecydował się jechać słychać było śpiewy i pokrzykiwania przechodzą- za niewielką zapłatę. cych i przejeżdżających Niemców, życie zdawałoby Jechaliśmy wiec na furze. Było ciasno toteż znów się być rajem. powstał spór o większy kawałek siedzenia między W tym dniu przeszliśmy jeszcze kilka kilometrów, Haliną a jej mamą. Po chwili Halina, płacząc, ustą- potem była kwatera napotkana przy drodze. piła schodząc z fury. Jakiś czas widzieliśmy ją idącą,

70 Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach ale woźnica podciął konie i zniknęła nam z oczu. z tobołkami, drwili, śmiejąc się głośno. Poczuli- Byłyśmy pewne, że spotka się z naszymi ojcami, śmy się jacyś mali, przytłoczeni jakimś ciężarem, którzy szli pieszo, daleko w tyle. bezradni i nieszczęśliwi. Dojechaliśmy do jakiejś miejscowości, woźnica zawrócił, a po jakim czasie doszli do nas ojcowie. W domu Haliny nie było. Na próżno czekaliśmy dłuższy czas. To, co zastaliśmy w domu, przeraziło nas i wstrzą- Zapadał zmrok, wynajęliśmy więc nową kwaterę. snęło do głębi. W drzwiach powyrywane zamki, Ale ta noc nie była dobrze przespana, ugniatała nas dom zamknięty na jakiś drut i gwoździe. Zaraz twarda podłoga, na której ułożono pod spód tylko też zjawiła się ciocia Ola, która od kilku dni pil- chodniki. A jeszcze sen nocny przerywała nam pani nowała tego co pozostało. Opowiadała, że zastała Suwkowa, która głośno lamentowała o Halinę. Trud- w naszym mieszkaniu tapicera, który kradł na- no ją było zrozumieć i pojąć jej uczucie do własnego szą maszynę do szycia, kupioną na spłaty rok dziecka. Nienawidziła jej, co było widoczne na każ- przed wojną. Z tą maszyną była ciekawa histo- dym kroku, a chodziło jej o nią, kiedy zginęła. Rano, ria. Pewnego dnia zapukał do naszego miesz- zmordowani, szliśmy ledwo poruszając nogami. kania Żyd, przynosząc radio. Naturalnie mama W Opatowie próżno szukaliśmy wieczorem kwatery. zrobiła wielkie oczy, a po wyjaśnieniu, że radio Nie było rady, udaliśmy się do księdza, na plebanię, kupił i kazał przynieść pan Stanisław, wyrzuci- z prośbą o jakiś dach nad głową, zwłaszcza że roz- ła go z domu. Na to miejsce poszła i załatwiła padał się właśnie deszcz. maszynę, mówiąc: – Cóż wam mogę pomóc – ksiądz drapał się w głowę. – – Mam córki, dla jednej będzie na wiano. Chyba że będziecie chcieli spać w salce przy plebanii? I oto decydowały tylko minuty, żeby maszyna zo- Zaprowadził nas do pustego pomieszczenia, gdzie stała skradziona. nie było żadnego mebla, a tylko czarna, brudna Dziełem tego samego złodzieja była również kradzież podłoga. Cóż było robić? Gospodyni przyniosła wszystkiej żywności oraz sporej ilości bielizny po- nam do popicia jakąś kawę i pozwoliła ugotować ścielowej. On też obrabował mieszkanie dyrektora coś dla dzieci. Pamiętam, że przez całą noc bębnił Macka. Widziano go jak kilkakrotnie szedł uginając po dachu deszcz, a ja potwornie zmarzłam. Była się pod ciężkimi tobołami, a mieszkał kilka domów ta nasza ostatnia kwatera9. dalej, po przeciwnej stronie ulicy. Rano znów wyjrzało słońce, można było trochę się Tego tapicera ojciec zaangażował przed wojną do od- ogrzać. Na drodze mijały nas niemieckie samochody. nawiania siedzeń w samochodzie Ubezpieczalni, – A może by nas tak zabrali? – zauważyła któraś litując się nad jego biedą. Gdy się dowiedział kto z kobiet, i na próbę podniosła rękę. Zazgrzytały ha- ograbił mieszkanie, zwrócił się o zwrot skradzio- mulce, a z szoferki wychyliła się uśmiechnięta twarz: nych rzeczy. – Wochin? – spytał i ręką wskazał nam pustą z tyłu – Panie, ja dałem panu zarobić, żeby pana dzieci nie skrzynię. były głodne, a pan tak mi się odwdzięczył? Ile nas było, wdrapaliśmy się jeden po drugim, Tapicer nie spalił się ze wstydu i nawet nie zwiesił a z okazji skorzystało jeszcze kilka obcych osób. głowy, a tylko powiedział: Samochód pędził jak szalony, toteż szybko zaleź- – Jak chcesz pan przeżyć wojnę, to zamknij mordę liśmy się w Kielcach. Niemiec przystanął na ulicy i siedź cicho. Bodzentyńskiej i, mimo że chcieliśmy zapłacić, nie Skradzionych rzeczy oczywiście nie oddał, a potem wziął od nas ani grosza. się wyjaśniło, że było tak jak z gospodynią – była Z jaką ulgą przywitaliśmy znane nam kąty. Znane, Polką, dopóki nie wkroczyli Niemcy. Nie było rady, ale już inne. Bo słychać było odgłosy wojskowych trzeba było kanalię omijać, aby się nie narazić. butów i głośne śpiewy „Hajli, hajlu, hajla!” Powta- Zaraz po powrocie wyjaśniła się też sprawa zagi- rzało się tu co chwila. I widać było butne twarze nięcia Halinki. Do mamy przybiegła wzburzona żołdaków, którzy, widząc nas wymizerowanych pani Suwkowa mówiąc, że z szosy zabrali cór- kę Niemcy, którzy potem ucztowali w ich domu

9 W Opatowie byli 23 września, tam uzyskali przepustkę (Ausweis) do rana. Dostało się potem Halince od rodziny, na dalszą drogę. Podróż trwała więc dłużej. (RZ) ile weszło.

71 Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach

w słonej wodzie. Pamiętam, że kiedy bardzo chcia- Łatowie ło mi się jeść, wyciągałam po pomidorze z któregoś Co jakiś czas ktoś wracał z tułaczki wojennej. I oto słoja i w ten sposób zaspakajałam głód. Były jednak któregoś dnia zapukał do naszych drzwi brat cio- tak zimne, że cierpły mi zęby. Ale głód był silniejszy. teczny, Gienek Łata. Na wojnie służył w ułanach. Był to wysoki, przystojny, z czarną, kędzierzawą Trzeba jakoś żyć czupryną chłopak. Przyszedł całkiem odmieniony. Jakże trudno było przyzwyczaić się do ciemności, W jakimś przykrótkim, przyciasnym starym gar- które ogarnęły miasto. Nie było prądu, ojciec zrobił niturze, zmęczony, wymizerowany, wprost z wię- karbidówkę która, oprócz tego, że nie dawała dobre- zienia. Swoje ułańskie mundury zamienili z kolegą go światła, potwornie śmierdziała. u jakiegoś chłopa ma ubrania, w których wyglądali Wszystkiego na raz zabrakło, także pieniędzy. Żeby bardzo pociesznie. Aby przedostać się do domu, szli żyć trzeba było umieć kombinować. Ojciec nie jeździł, kilka dni, omijając uczęszczane trakty. Szli lasami, bo nie było w Ubezpieczalni samochodu. Dzięki dy- gdzie najmniej spodziewali się spotkać Niemców. rektorowi, panu Władysławowi Mackowi, ojciec nie Ale zdarzyło się, że wyszli z lasu i trafili na Niem- został zwolniony z pracy. Otrzymał tymczasową pracę ców. Tłumaczyli im, że są miejscowymi parobkami, inkasenta, chodząc po wsiach, odbierał stare zaległo- drwalami. Ich wygląd wzbudził w Niemcach atak ści. Choć pensja była niewielka dzięki zatrudnieniu śmiechu. Może nie uwierzyli, ale wspaniałomyślnie mogliśmy mieszkać dalej w Ubezpieczalni. Niestety, pozwolili iść do domu. Do Kielc doszli już bezpiecz- wkrótce dyrektorem Niemcy mianowali dr Jokiela, nie, ale już w samym mieście natknęli się na patrol, a Władysława Macka odsunięto od decydowania. zostali zatrzymani i odprowadzeni do więzienia Nie było pieniędzy, ale też nie było w sklepach dla na ul. Zamkową. Siedzieli tam kilka dni, mieli jednak Polaków towaru. Zaczął kwitnąć nielegalny handel. szczęście, bo zamiast do jenieckiego obozu zostali Zakupami z pokątnych źródeł zajmowałam się ja, zwolnieni. W tym samym dniu odprowadziliśmy bo znałam domy, gdzie handlowano i ludzi, którzy Gienka do domu. Był to okres, kiedy takie spotka- z narażeniem życia przywozili różne produkty z od- nia wyciskały łzy z oczu. Toteż jego matka, ciocia ległych wsi i sprzedawali z zyskiem. Zawsze udało Ola, jak i wujek popłakali się jak dzieci. mi się wykryć miejsce, gdzie sprzedawali potrzebne Brat Gienka, Olek, mieszkał z rodziną w służbowym nam rzeczy. mieszkaniu na terenie „Województwa”10. Gdy Niemcy W domu, w porównaniu z moją siostrą, uchodziłam zajęli „Województwo” Olkom zabronili przechodzić za dziecko niezbyt zdyscyplinowane. Byłam śmia- przez główną bramę. Aby więc wyjść do miasta z domu, ła, a moim żywiołem było chodzenie po dachach, który stał wewnątrz ogrodu pałacowego, przystawiali kręcenie się na kole wielkiej podwórzowej studni, do muru drabinę i po niej schodzili na ulicę Staszi- chodzenie na szczudłach. Siostra, starsza o kilka ca. Dla nas, dzieci, była to frajda takie schodzenie lat, była stateczniejsza. To żywiołowe usposobienie i wchodzenie po drabinie. Toteż z moją rówieśnicą, okazało się przydatne w tych czasach. córką Olka, Haliną, kręciliśmy się w tą i z powrotem. Okupacyjny chleb był na kartki, w ilościach bardzo Wkrótce wrócił z wojny Olek, ale pracy w starym skąpych. Był pieczony w brytfannach, czarny, ciężki, miejscu, wiadomo, już nie otrzymał. W dodatku jego zakalcowaty. Miał jakiś zwiększający objętość i wagę rodzina musiała w krótkim czasie opuścić mieszkanie. dodatek, ludzie mówili, że trociny. Raz mama wysłała Była już ostra zima, duże mrozy, śnieżyce, zawieje. mnie z kartkami po chleb. W piekarni okazało się, Olkowi pomagali w przeprowadzce członkowie ro- że chleb jest taki, jak przed wojną. Dorodne, pusz- dziny. Ich rzeczy zostały ulokowane w kilku miej- yste bochenki z białej mąki, z ciemną, błyszczącą scach. On sam z rodziną zatrzymał się u rodziców skórką. Oczywiście chleb kupiłam i jak na skrzy- żony, w mieszkaniu na poddaszu. Do naszej spiżarni dłach pobiegłam do domu. Mama załamała ręce. zostało przywiezione część przetworów, które bra- – Córko, coś ty zrobiła! Ten chleb zjecie od razu, towa przygotowała na zimę. Były tam pomidory a ma go wystarczyć na trzy dni. Dzielenie chleba to była cała ceremonia. Najpierw

10 Przed wojną urząd wojewódzki w Kielcach mieścił się w pałacu mama dzieliła chleb na dni. Potem każdą dzienną biskupów krakowskich. porcję na poszczególnych członków rodziny. Dla każ-

72 Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach dego była inna miara, w zależności od tego, czy pra- kluczem. W końcu, w czasie nieobecności mamy, cował i ile miał lat. A chleba było tak strasznie mało. przeszukałam mieszkanie i znalazłszy klucz wzię- Gdy brakowało chleba, starano się kupować z róż- łam kilka kostek. Naturalnie to się wykryło, a cień nych źródeł ziarno zbóż. Pan Suwka wykombinował podejrzenia zaraz padał na mnie. Z początku pró- kamień i zrobił żarna. Żarna, żeby nie było słychać bowałam się bronić, posługując się kłamstwem. Ale jak pracują, bo to było karane, stały na strychu. mama miała na to sposób: Pomagano sobie wzajemnie. Raz rodzice zdobyli – Przeżegnaj się, że nie brałaś – powiedziała rozka- trochę ziarna, innym razem państwo Suwkowie. zującym tonem. Najczęściej ja z Jadwigą wchodziłyśmy na strych Nie było wyjścia. Wychowana w wierze, bogobojna, i bawiłyśmy się w młynarzy. Jedna sypała do otworu przyznałam się od razu do przestępstwa, za co otrzy- ziarno, a druga poruszała kamieniem. Kamień trąc mywałam tylko kilka szturchańców. zgrzytał niemiłosiernie, a przez mały wylot sypała się Po rąbankę i mięso wołowe chodziłam na Szydłówek, mąka z plewami, czarna jak święta ziemia. Niewiele koło kolejki. Raz zimą, w czasie dużego mrozu, omal tego było, ot tyle, że wystarczyło mamie do upie- nie zamarzłam, idąc z mięsem do domu. Tuż koło czenia na blasze kilka placków, niezbyt smacznych, szkoły na ulicy Bodzentyńskiej kupowałam kaszę bo dodatkiem była tylko woda i sól. Ale i tak z żalem i mąkę. Po ziemniaki chodziłam na ul. Kościusz- patrzyliśmy jak mama dzieli: większy dla większe- ki, tuż przy Bodzentyńskiej. Stał tam długi stary go, mniejszy dla mniejszego. Do tego czarna kawa, drewniak. Na piętro wchodziło się po zewnętrznych czasem z sacharyną. schodach, a potem przez długi, wspólny balkon prze- Słodziło się sacharyną, bo cukier był niedostępny. chodziło się do poszczególnych mieszkań. W jed- Była dwóch rodzajów, krystaliczna i w pastylkach. nym z nich mieszkała Żydówka, podobno z mężem, Sacharynę sprzedawali na ulicy Leonarda, w dwóch ale nigdy go nie widziałam. W mieszkaniu, w rogu żydowskich mieszkaniach. Te mieszkania były inne pokoju, leżała kupka ziemniaków. Sprzedająca wa- od naszego i ciekawiły mnie. Mieszkali tam starzy żyła je na prymitywnej wadze, ale waga zawsze się pejsaci Żydzi. Widziałam czasami jak okryci w pa- zgadzała. Żydówka była już w starszym wieku albo siaste chusty kiwali się nad księgami przy modli- też wojenne, codzienne troski, poorały jej twarz, twie. Żony ich niezbyt dbały o swój zewnętrzny pobieliły włosy i pochyliły ją do ziemi. Widać było wygląd ani o porządek w domu. Wszędzie pełno że szuka kontaktu z ludźmi. Ile razy pojawiłam się śmieci i niedojedzonych, nadpsutych potraw. Poza w jej domu, podstawiała mi stołeczek, sama siadała tym brudne podłogi i zawsze rozbebeszona pościel, obok i zaczynała rozmowę. Temat zawsze był ten sam; po której baraszkowały obdarte i nieuczesane dzieci. o okupacji, o Niemcach, o prześladowaniu Żydów. Odwiedzałam przed wojną mieszkanie mojej żydow- Miała do mnie zaufanie. Na środku mieszkania stał skiej koleżanki Eli, ale tam było dość czysto. Może wielki trociniak, którego wielka rura wsunięta była dlatego, że jej ojciec był bogatym przedsiębiorcą. w kanał przy piecu. A że była to już późna jesień, Sacharynę, którą przynosiłam, mama dzieliła błogie ciepło rozchodziło się po mieszkaniu. Sie- na wszystkich zostawiając część na dzień następny. działam tam nieraz dłużej. Słuchałam jej opowiadań Od dziecka lubiłam słodycze. Te półtorej pastylki, i było mi żal tej smutnej kobiety. które mama mi przydzielała, było moim zdaniem Któregoś dnia postanowiłyśmy z Jadzią Suwką za mało. Kiedyś podkradłam jeszcze jedną, a gdy pojechać pociągiem do Miąsowej i spróbować osłodziłam herbatę z kwiatu lipowego, zamiast kupić na wsi ziemniaków albo chleba. Była zima, słodkiej robiła się gorzka. Nie można było jej pić, śniegi leżały na drogach i polach po pas. Wiał a ja za swoje łakomstwo zostałam ukarana. mroźny, przenikliwy wiatr. Ledwie przedostały- Raz dostaliśmy od niemieckiego żołnierza, kucha- śmy się do wsi przez zaspy. Chodziłyśmy, dwie rza, całą paczkę cukru w kostce. To był prawdziwy dziewczynki, od domu do domu i wszędzie nam rarytas. Mama cukier włożyła do szafy, jak do sejfu, odmawiano. Nie tylko nie sprzedali ani kilograma szafę zamknęła i klucz schowała. Prawdopodob- ziemniaków, ale widząc, w jakim jesteśmy stanie, nie miał być użyty tylko przy wielkim święcie albo nie poczęstowali choćby kubkiem ciepłego mleka. przy chorobie. To nie dawało mi spokoju, bez prze- Wróciłyśmy rozżalone i głodne, bo tylko straci- rwy myślałam o tych słodkościach ukrytych pod łyśmy pieniądze na bilety.

73 Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach

Byli chłopi u których, w tych ciężkich czasach, ode- Z okien szkoły mieliśmy widok na ulicę i na piekar- zwały się odwieczne antagonizmy wiejsko–miejskie. nię, przed którą działy się dantejskie sceny. Zamiast Pan Suwka, wyszedł tej zimy na ulicę Bodzentyń- się uczyć nasze oczy i nasze myśli zwrócone były ską i zatrzymał chłopa jadącego furmanką. Zapytał za brudne okna, w kierunku tej piekarni. Dochodził o ziemniaki na sprzedaż. A chłop na to: stamtąd zapach chleba i wrzawa tłumu pilnowanego – To co, ni mocie w mieście juz poncków, zimioków przez policjantów. Tłum był niespokojny, jeden przez chceta? Ni mo zimioków. drugiego chciał być pierwszy. Dochodziło do awan- tur. Trwało to aż nie pojawił się niemiecki żandarm. Szkoła – Wy polskie świnie, bandyci, chcecie chleba, to macie! Z opóźnieniem uruchomiono szkołę, ale nie naszą I bił, nie patrząc, kogo bije. Ludzie pierzchali jak przy ulicy Kościuszki, bo tą zajęli Niemcy na szpi- stado wróbli we wszystkie strony i czekali gdzieś tal. Nam przydzielono mały parterowy budynek w ukryciu, aż żandarmowi znudzi się chodzenie w pobliżu starej szkoły, stojący frontem do ulicy przed piekarnią. Takie sceny widzieliśmy codzien- Bodzentyńskiej. Było tam kilka pomieszczeń nie- nie, a czasami kilka razy na dzień. dostosowanych do szkolnych potrzeb. Zważywszy, Pewnego dnia nasz nauczyciel języka niemieckie- że był to stary, wiekowy dom, cuchnący stęchlizną, go wychodząc ze szkoły, poszedł w kierunku, gdzie ze ścianami obskurnie brudnymi, nie malowanymi rozjuszony żandarm rozganiał tłum. Nie usłuchał od lat, nie było przyjemnie w nim przebywać. wezwania do odwrotu i został przez Niemca pchnięty Od pierwszych chwil Niemcy zabronili chodzenia bagnetem w brzuch. Nieprzytomnego i zalanego krwią do szkoły dzieciom żydowskim. Miałam serdeczną nauczyciele przenieśli do szkoły i sprowadzono leka- koleżankę, Żydóweczkę, z którą kilka lat siedzia- rza. Na tym skończyła się nauka języka niemieckiego, łam w jednej ławce. Ile razy wychodziłam ze szkoły a nauczyciel więcej już do szkoły nie wrócił. Niezna- spotykałam pod nią Elę. Stała wpatrzona w wycho- ne nam były jego dalsze losy. Tyle tylko wiedzieliśmy, dzących uczniów. Dopiero kiedy do niej podeszłam, że był wysiedlony z Gniezna i miał pięcioro dzieci. budziła się jakby z letargu. Zadawała dużo pytań; W tym czasie w Kielcach było dużo rodzin wysie- co się uczymy, co mamy zadane, z jakich książek, dlonych z Gniezna. Całe rodziny koczowały gdzie kto nas uczy. Gdy chodziliśmy razem do szkoły była się dało. Odwiedzaliśmy ich. Żyli w ciężkich warun- to bardzo zdolna i pilna uczennica. kach, śpiąc na podłogach, na słomie. Mieli tylko to, Zaraz od pierwszych dni narzucono nam naukę co zdołali zabrać do podręcznego bagażu. Kto mógł, języka niemieckiego. Pamiętam ten dzień, kiedy pomagał, przynosząc jakieś ubrania i trochę żywności. na pierwszą lekcję długo nikt się nie zjawiał. Nam, Niewiele, bo i my żyliśmy w biedzie. Odwiedziłam dzieciom, było to na rękę. Hałasowaliśmy i rozrabia- takie mieszkanie przy Rynku. Trzy rodziny miesz- liśmy do woli. W pewnej chwili otworzyłam drzwi kały w pomieszczeniu po sklepie. Wszyscy siedzieli i zobaczyłam stojącego w sieni mężczyznę. Był wy- na rozrzuconej pod ścianami słomie. Ktoś sprezen- mizerowany i licho ubrany. Na parapecie okna leżały tował im żelazny piecyk – kozę z długą rurą. Cho- skrzypce. Mężczyzna ten przeglądał jakieś papiery. dzili po okolicznych podwórkach, zbierali odpadki – Uciekaj do sali – skarcił mnie i zaraz wszedł za mną. drewna i tym opalali bardzo zimne pomieszczenie. – Guten Morgen, Kinder – powiedział poważnie. Na tym piecyku próbowali też coś ugotować. Poza Wybałuszyliśmy oczy, nie wiedząc, co od nas chce. piecykiem w pomieszczeniu nie było żadnych mebli. – Das ist Tisch, das ist Stuhl – powiedział pokazując nam różne sprzęty. Seans Dopiero po chwili, widząc nasze osłupienie, wytłu- Ludzie liczyli, że wiosną odwrócą się losy wojny. maczył po polsku: Krążyły plotki, przepowiednie, wróżby. Żyli nadzieją – Od dziś będziecie się uczyli języka niemieckiego. i czekali dobrych wieści z Zachodu. Jednego zimo- Przyjęliśmy to z wielkim niezadowoleniem, grom- wego wieczora, przed godziną policyjną, spotkało kim „aaaaa”, ale taka była konieczność. Tak zarzą- się w naszym mieszkaniu kilka osób. Była pani Ka- dzili Niemcy. Nie wolno nam było także uczyć się sia Ryba, ciocia Ola z wujkiem Jankiem, rodzice. historii. Wycofane zostały książki do języka polskie- W mieszkaniu było ponuro i chłodno. Karbidówka go, a w to miejsce wprowadzono czasopismo „Ster”. dawała mało światła, a torf nie mógł ogrzać pokoju.

74 Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach

Ktoś zaproponował, by spróbować wywoływania Wkrótce sprawa się wyjaśniła. Dworaczkowie podpi- duchów. Potraktowano to jak rozrywkę. sali folkslistę, a on skończył z szoferowaniem i zajął Przygotowano talerzyk i narysowano na nim strzał- się jakimiś ciemnymi, ale dochodowymi interesami. kę. Talerzyk został położony na kartonie, na którym Dla rodziców był to szok. Ojciec zaczął obawiać się w okręgu wypisano litery. Uczestnicy oparli opuszki tych ludzi, bo wiele opowiadał im o swoim udziale palców na brzegu talerzyka w taki sposób, by palce w powstaniu na Śląsku. nawzajem się stykały. Pani Kasia zapisywała litery Od tej pory znajomość została jednostronnie zerwa- wskazane przez talerzyk. W seansie uczestniczyli na a nam, dzieciom, zakazano wizyt u tej rodzinki. tylko dorośli. Uważnie obserwowałam i nie widzia- Jeden raz zakaz złamał Jurek. Odwiedził chrzest- łam, żeby ktoś talerzyk popychał. nego, ugościli go, podarowali torbę ciastek i Dwo- Pierwszym pytaniem było: raczek odprowadził go, już po godzinie policyjnej, – Duchu, czy jesteś? do domu. Jurek, chociaż małe dziecko, wiedział, Talerzyk drgnął i poruszył się po kartonie. Zapytano że źle zrobił i w trakcie powrotu torbę z ciastkami jak się duch nazywa. Odpowiedział, że jest polskim wyrzucił. To, że złamał zakaz jednak się wydało, żołnierzem, podał imię, nazwisko, gdzie mieszkał bo został odprowadzony do samego mieszkania. i gdzie zginął na wojnie. Dla obecnych to był wstrząs. Nie kontynuowali seansu, Pierwsza okupacyjna zima bo z rozrywki stało się to poważną sprawą. Wszyscy Zima tego roku była ciężka do przeżycia. Mrozy uwierzyli, że to był prawdziwy kontakt z duchem. i śnieżyce dobrze dawały się we znaki. Na drogach Długie lata w rodzinie żałowano, że nie przetrwa- śnieg usuwali przede wszystkim Żydzi. Obfite opa- ły tamte zapiski i nie ma możliwości sprawdzenia dy utrudniały nawet wyjście z domu. Pamiętam, wiarygodności podanych przez talerzyk danych. że ojciec wykopał tunel, który prowadził od drzwi wejściowych na ulicę. Przez całą zimę przed oknami Dworaczkowie widzieliśmy tylko śnieżne hałdy. Dworaczkowie przybyli do Kielc przed wojną z Biel- Święta w tym roku były ubogie. O karpiu nie było ska Białej. Nie mieli tu nikogo, a moi rodzice też byli mowy. Za to w mieszkaniu dyrektorstwa Macków przybyszami. Szybko więc nawiązała się między obu słychać było krzyki i śpiewy pijanych Niemców, ich rodzinami znajomość, a nawet przyjaźń. Przez kil- lokatorów, a w Nowy Rok nawet strzelaninę. ka lat odwiedzali się i gościli w czasie świąt, a pan Był dzień Trzech Króli. W tym właśnie dniu rodzice Dworaczek został nawet chrzestnym Jurka. Gdy postanowili odwiedzić wujostwo, ciocię Olę i wujka wybuchła wojna kontakt się urwał. Tamci się gdzieś Janka. Godziny schodziły w przyjemnej atmosferze. wyprowadzili, a w trakcie przelotnych spotkań nie Wujek był w pracy, w domu była ciocia i jeden z sy- było czasu porozmawiać. nów, Stasiek. Świąteczny nastrój stwarzała przycze- Któregoś dnia wyszłam z bratem do miasta i spotka- piona do sufitu mała choinka. Nic w tym dniu nie liśmy niespodziewanie Dworaczkową. Ta zaciągnęła zapowiadało tragedii. Po prostu rodzinne spotkanie. nas do swojego domu. Mieszkanie było przepiękne, Zbliżała się godzina policyjna, trzeba było się że- na pierwszym piętrze, w kamienicy przy Krakow- gnać i wracać do domu. Szykowaliśmy się właśnie skiej Rogatce, naprzeciwko parku. Gdy wróciliśmy do spania, kiedy do drzwi zapukał Stasiek i krzycząc: do domu byliśmy pod wrażeniem tej wizyty. Szcze- – Wujku, chodź, bo mamie coś się stało – wyciągnął gólnie Jurek. Opowiadał rodzicom jakie piękne rodziców na powrót z domu. mieszkanie ma chrzestny, jak wyposażone, jak dobrze Niestety, było już za późno. Kiedy rodzice dobiegli, zaopatrzona spiżarnia, ile w niej kiełbas, jajek, jakie ciocia już nie żyła. pyszne ciasto. Rodzice słuchali i byli zbulwersowani. Zrozpaczony ojciec nie czuł nawet, jak w drodze Wszak Dworaczek był dotychczas tylko szoferem powrotnej, przy upadku na śliskim chodniku, zgubił na niskiej pensji, a jego żona nigdzie nie pracowała. okulary. Mimo godzimy policyjnej zdecydowaliśmy Mieszkali do wojny w ciasnym mieszkaniu na uli- się iść i szukać. Dla ojca pozbycie się okularów było cy Radomskiej. Skąd więc te dobra, skąd ta zmiana czymś nie do pomyślenia. Miał wzrok bardzo sła- i to w tak ciężkich czasach, gdy wszyscy Polacy żyją by, zniszczony w czasie pierwszej wojny światowej, w nędzy i zagrożeniu? kiedy to, w czasie ataku gazowego, za wcześnie zdjął

75 Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach

maskę. Szukaliśmy długo nieszczęsnych okularów, drzewo z korzeniami i przynosił. Nieszczęście było, aż je znaleźliśmy pod kościołem św. Wojciecha. kiedy w drogę weszła mu jakaś dziewczyna. Rzucał Ta śmierć była pierwszą w czasie wojny w rodzinie. wtedy niesione drzewo i biegł za nią, ile sił w nogach. Pierwszą i bardzo bolesną. Wystraszone dziewczyny już go znały, idąc uważały, Po śmierci cioci jej dom bardzo opustoszał, a biedny żeby się na niego nie natknąć. wujek przygiął się jeszcze bardziej ku ziemi. W tym Po wkroczeniu Niemców do Kielc stał się ich tro- domu zostało kilku mężczyzn, bezradnych jak dzieci. picielem. Zbierał kamienie, układał przy drodze Nie potrafili nic zrobić. Chodziłam więc tam dzień i czekał na niemiecki samochód. Gdy samochód w dzień, wiedziona litością prałam, sprzątałam i go- nadjeżdżał, rzucał kamieniami i uciekał. Któregoś towałam. Z gotowaniem było jednak gorzej, gdyż dnia uciec nie zdążył i został zastrzelony. nie miałam o tym żadnego pojęcia. Zdarzyło się, że przyszło mi na prośbę wujka ro- Wiosna 1940 bić klaski. Nie potrafiłam odmówić, a przecież nie Topniały śniegi i w mieście tworzyły się wielkie wiedziałam, jak się do tego zabrać. Gniotłam więc rozlewiska. Kanał burzowy przy ul. Bodzentyńskiej tę czarną mąkę, dolewając często wodę, gniotłam, nie mógł pomieścić takiej ilości wody. Trzeba było a ciasto było tak twarde, że w żaden sposób nie brnąć nieraz po kostki w roztopionym śniegu i wo- mogłam sobie dać rady z rozwałkowaniem. Kluski dzie. Na świecie robiło się coraz ładniej, zabieliły się wyszły grube jak palec, w dodatku niedogotowane. łąki, bo między trawami rozkwitły białe stokrotki. Mimo to moi bracia wszystko spałaszowali zesta- Wszystko budziło się do życia. Tylko nie było tej ra- wiając puste miski. dości, która z wiosną budzi się w ludzkich sercach. Pamiętam, że starałam się przed zmrokiem wracać Każdy dzień był coraz cięższy do przeżycia. do domu, a to z powodu głupiego Gienka, który Ciężko było zdobyć coś do jedzenia. Z zarobków, królował na ich ulicy. Gienek był potężnym i silnym jakie ojciec otrzymywał za swoją pracę, trudno było chłopem. Bywało, że kiedy matce brakowało drewna utrzymać rodzinę. Wyciągaliśmy więc z szafy rzeczy na opał, szedł do lasu na Sieje, tam wyrywał jakieś sprzedając je za marne grosze. Oprócz tego ojciec z kawałków blachy robił w garażu różne przedmio- ty jak śmietniczki, bagażniki, szufelki, które wyno- siłam na bazar na placu Wolności i sprzedawałam. Ten handel imponował mi, czułam się osobą dorosłą i użyteczną. Wiedziałam, że ode mnie w dużej mierze zależało wyżywienie mojej rodziny. Zachęcałam więc, jak mogłam, do kupienia mojego towaru, a że był so- lidnie wykonany, wracałam do domu z pieniędzmi. Było raz, że ojciec nie zdążył w porę przygotować towaru, a niestety pieniędzy do życia brakło. Wtedy to mama, sięgając do szafy, wyciągnęła nowe, szyte przed samą wojną, koszule nocne ojca. Przyszła też z prośbą pani dyrektorowa przynosząc do sprzedania angorową, jasnoniebieską bluzkę. Jak zwykle w dzień targowy zabrałam handlową torbę i poszłam na swoje miejsce rozkładając mini stragan na papierach, obok znajomych handlarzy. Najpierw znalazł się kupiec na bluzkę, za którą nieźle zapłacił. Potem podszedł folksdojcz w mundurze hitlerowskim, któremu bardzo spodobała się koszula ojca. Kucnął i zaczął oglądać, a po wybraniu jednej zapytał: – Ile za to chcesz? Powiedziałam cenę. Folksdojcz sięgnął do kieszeni Autorka w 1940 roku po portfel, wręczył mi jedną trzecią sumy, jaką wy-

76 Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach mieniłam, i zabierając koszulę, odszedł. Próbowałam zakurzone i brudne. Prawdopodobnie wracali z jakiejś go zatrzymać, ale na próżno. Wmieszał się w tłum akcji. Po umyciu szli do cyrkowców i słychać było i znikł z pola widzenia. To było dla mnie bolesne z góry głośne rozmowy po niemiecku i pijackie krzyki. przeżycie. Wychowana w dyscyplinie obawiałam się Nieraz zamiast do szkoły szłam na wagary do pani gniewu mamy. Nie zdawałam sobie sprawy, że nie Kasi wiedząc, że zawsze coś tam zjem. Panu Miś- było w tym mojej winy. Do domu wróciłam z pła- kiewiczowi niczego nie brakowało. Wstydziłam się czem. Ale mama zareagowała inaczej: powiedzieć Kasi, że jestem głodna, a ona się tego – Czemu płaczesz, przecież nie była twoja w tym wina! nie domyślała, częstując mnie najwyżej owocami. Bywały też na bazarze chwile groźne. Takie przeży- Korzystałam, więc gdy wychodziła z kuchni, i wy- łam dwa razy. Od rana nic nie wskazywało, że coś ciągałam coś z garnka lub odkrawałam z bochenka się stanie. Dzień był pogodny, ciepły. Staliśmy roz- kawałeczek chleba. mawiając, kiedy z przeciwnej stromy zaczął falować Nieraz siedziałam, dopóki pan Miśkiewicz nie zjadł tłum. W końcu dały się słyszeć jakieś krzyki i strze- obiadu. Potem pani Kasia resztę, co zostało, dzieli- lanina. W jednej chwili cały ten falujący tłum rzucił ła na nas obie. Wszystko, co by nie było, wydawało się w naszą stronę. Ludzie, pędząc, popychali jedni mi się pyszne w porównaniu z maminymi plackami drugich, tratując wszystko, co napotkali na drodze. z czarnej mąki czy zupą okraszoną starym łojem. W ostatniej chwili złapałam swoje rzeczy i z duszą na ramieniu wbiegłam do pobliskiej kamienicy. Lato 1940 W kamienicy zrobiło się tłoczno, ludzie kryli się Pani Kasia, jak co roku, w czasie urlopu wybierała po klatkach schodowych, zakamarkach i gdzie się się do rodziny do Siekierna. Tym razem zaprosiła tylko dało. Ta panika opanowała wszystkich, bo kiedy także mamę ze mną i Jurkiem. Siostra i ojciec mie- pukano do mieszkań, by tam się ukryć, były poza- li zostać w domu. Ponieważ było jeszcze kilka dni mykane na dziesięć spustów. Stałam wtulona w kąt do zakończenia roku szkolnego mama pojechała sieni, dygocąc ze strachu. Nikt nie wiedział, co było z Jurkiem pierwsza. Ja miałam dojechać później. powodem tej paniki, Dopiero później, gdy wszyst- Przed moim wyjazdem ojciec postanowił zrobić nie- ko przycichło, zaczęto wolno wychodzić na plac. spodziankę swojemu jedynakowi i wyczarował z ka- Okazało się wtedy, że z tego zamieszania skorzystali wałków drewna i blachy taczkę, grabki i łopatkę. Dla złodzieje, kradnąc, co się tylko dało, a prawdziwym mnie zaś zrobił piękne, jak mi się wtedy wydawało, powodem była pogoń za uciekającym, jak Niemcy drewniaczki ze skórzanymi, czerwonymi paseczkami. wtedy mówili, „bandytą”. Trudno było się dowie- W tych dniach miałam też trochę szczęścia, bo prze- dzieć, czy został uchwycony, czy też mieszając się chodząc koło sklepu zauważyłam, że ludzie wynoszą w ten kilkutysięczny tłum zdołał umknąć. coś w torebkach. Miałam przy sobie trochę pieniędzy, weszłam i okazało się, że sklepikarz waży cukier. Był Pan Miśkiewicz to cukier o brązowym zabarwieniu i w dodatku czuć Mniejsze zarobki Dyrektora Macka nie starczały go było burakami. W tym dniu wróciłam do domu na trzymanie gospodyni, toteż pani Kasia musiała zadowolona, choć nie wiedziałam, jak na to zare- odejść. Wkrótce jednak znalazła pracę w domu pana aguje ojciec. Ale tata ucieszył się i pochwalił mnie Miśkiewicza, samotnego, starego kawalera. Nowemu za roztropność. Zaraz też ugotowałam garnuszek pracodawcy powodziło się dobrze, bo decydował kawy i porządnie ją osłodziłam. z urzędu o przydziale alkoholu do restauracji, knajp Wreszcie nadszedł dzień, że odprowadzona przez i sklepów. Mieszkał kilka domów od Ubezpieczal- ojca wsiadłam do pociągu i pojechałam do Łącznej. ni. Wkrótce jednak zamieszkał z Kasią na parterze Stamtąd poszłam przez Wzdół Rządowy do Siekier- w kamienicy na rogu ulicy Leonarda i Rynku, gdzie na. Drogę znałam, bo wcześniej, będąc w Siekiernie, dawniej był zajazd. W budynku tym na pierwszym chodziłam do Wzdołu, do kościoła. Szłam więc piętrze mieszkali folksdojcze, rodzina cyrkowców. w swoich drewniakach upojona śpiewem ptaków Gdy bywałam u pani Kasi, widziałam, że odwiedza- i zapachem ziół, których tu nie brakowało. Z pól do- li ich żandarmi. Podjeżdżali samochodami, wynosili chodziło mnie brzęczenie kos, na polach było dużo na dziedziniec miski z wodą, rozbierali się do połowy ludzi mozolących się przy żniwach. Niektórzy obia- i myli się. Widać było, że są zmęczeni a samochody dowali, siedząc na miedzach. Nie śpiesząc się zbytnio

77 Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach

szłam krok za krokiem. Cieszyłam się że koszmary Burze na wsi były dla mnie straszne. Za każdym okupacyjne są chwilowo za mną, i mogę iść przez uderzeniem pioruna trzęsłam się ze strachu. pola nie spotykając „cwajdaszków”, jak nazywaliśmy Była też chwila grozy spowodowana plotką, że w oko- niemieckich policjantów. licy pojawili się Niemcy. Cały dzień siedzieliśmy Było już po południu, kiedy dotarłam do Siekierna. ukryci w zimnym wilgotnym dole po ziemniakach. Z daleka dobiegał mnie klekot, to praczki klęcząc Tylko siostra pani Kasi donosiła nam jedzenie. Ob- na desce przy rzece kijankami waliły w zgrzebne serwowała też drogę. Po paru godzinach siedzenia płótna. Na trawie leżało kilka płacht. Podobno w ten stwierdziliśmy, że we wsi nie ma nikogo i straciliśmy sposób dostawały śnieżnej białości. cały pogodny dzień. Na górze, na której usytuowana była wieś, zobaczy- Mamie naszej pobyt na wsi nie bardzo służył. Miała łam mamę. Stała z bratem kiwając ręką. chorą wątrobę, a kwaśny barszcz lub zalewajka nie Pierwsze dni na wsi były jakby balsamem na na- szły jej na zdrowie. Coraz bardziej cierpiała nie ma- sze rozstrojone nerwy. Tu była swoboda, ludzie jąc żadnego lekarstwa. Ale dla dzieci była tu frajda. jakby mniej przejmowali się wojną, bo jeszcze Świeże powietrze, woda, las, w którym codziennie nie zaznali zła. Dzień zaczynał się od śniadania. spędzaliśmy wiele godzin. Przeważnie była zalewajka albo zacierka z mle- Którejś niedzieli odwiedził nas ojciec i widząc wy- kiem. Pałaszowaliśmy to z metalowych misek, mizerowaną mamę, postanowił, że wracamy do mia- a że nas było dużo, gotowano cały żeleźniak. Za- sta. Smutne było pożegnanie ze wsią. Jadąc na sta- wsze po śniadaniu, całą gromadą, szliśmy do lasu. cję furmanką oglądałam się wiele razy, żegnając Lasy te obfitowały w różnego rodzaju grzyby. To- z tą piękną okolicą, jaka zostawała w tyle. Potem też codziennie znosiliśmy ich pełne kosze. Mama jazda pociągiem i znów rozpalony słońcem uliczny robiła z nich zapasy na zimę. bruk miasta i letnia duchota. Ludzie tam byli serdeczni. Często byliśmy prosze- Po powrocie znów musiałam się wziąć za handel, ni do kogoś z krewnych pani Kasi i często byliśmy bo brakowało pieniędzy. Tym razem handlowałam częstowani tym samym co u niej, tylko ugotowanym benzolem, który używano w prymitywnych lamp- przez inną gospodynię. kach do oświetlania domu. Benzol była to po prostu Tam też śpiąc w stodole, przeżyłam burzę. Nadeszła odpowiednio spreparowana benzyna. W dni tar- niespodziewanie i nagle. Po kątach stodoły hulał gowe chodziłam między furmankami, jakie stały wiatr, błyskawica za błyskawicą rozrywały niebo. ma placu, przed kościołem św. Wojciecha. Dźwi- Zaczęła się wielka ulewa. Nie sposób było i za póź- gałam w wiklinowym koszyku butelki o różnej no, aby uciec do domu. Toteż klęcząc na sianie pojemności. Najwięcej benzolu sprzedawało się odmawialiśmy pod wpływem strachu Pod Twoją w butelkach 1/2 i 1/4 litra. Nie zdarzało się, abym Obronę. Za każdym uderzeniem pioruna strach kiedykolwiek wróciła z niesprzedanym towarem. jeżył mi włosy. Burza ta trwała długo, a kiedy Zarabialiśmy na tym niewiele, bo ojciec odkupy- ucichła i wyszliśmy ze stodoły w oknie domu pali- wał benzynę taniej od kolegów. ła się gruba gromnica i stał święty obrazek. Ludzie wierzyli, że to odwiedzie od nich nieszczęście. Ale Cyrk nie każdy dom nieszczęście ominęło, bo na hory- Któregoś letniego dnia do Kielc zjechał niemiec- zoncie ukazała się wielka łuna, na sąsiedniej wsi ki cyrk. Kręciłam się tam z kuzynką, Haliną Łatą, płonęło gospodarstwo. Wszędzie odezwały się z myślą, że uda nam się wejść bez pieniędzy. Ha- dzwony alarmowe. Pobiegliśmy i my za innymi. lina była odważniejsza, podeszła do pilnującego Akcja ratunkowa była utrudniona, bo w pobliżu wejścia Niemca i poprosiła, by nas wpuścił. Coś nie było rzeki. Studnia, zbyt głęboka, nie pozwala- tam po niemiecku powiedział w dość nieprzyja- ła na szybkie wyciąganie wiader. Dom więc płonął znym tonie i pokazał, że mamy się wynosić. Wtedy jak pochodnia. Obok domu stała gospodyni i rwąc Halina zawołała w złości do niego: sobie z głowy włosy, zawodziła: – Co my teraz zrobimy, kaj się podziejemy. – Halo, Fryc, nie mów nic, bo urośnie ci duży szpic. Smutny, przytłaczający widok. Odeszliśmy stamtąd Gonił nas przez pół placu, ale byłyśmy szybsze. O tym, dopiero wtedy, gdy runął dach i wypaliły się resztki. że mogło się to dla nas źle skończyć, nie pomyślałyśmy.

78 Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach

rym pływały kawałki mięsa. Uśmiechnięta mama W Bodzentynie szykowała już taką porcję i dla mnie. Trudno sobie Siostra Halina pracowała w tym czasie jako kelnerka nawet wyobrazić, czym w takiej chwili było takie w knajpie Wójcika, w Bodzentynie. Właściciel czę- danie, kiedy żołądek skurczony był od głodu. Jadłam sto bywał w naszym domu. To coś u nas zostawił, więc patrząc z żalem, jak ta wspaniała potrawa znika to prosił mamę o sprzątnięcie kawalerki, którą miał w przyspieszonym tempie. Widząc to mama zapytała: w Kielcach. Za te usługi płacił. Tam, w Bodzenty- – Może jeszcze ci dodać? nie, zakochał się w Halinie jakiś prosty niemiecki Coś niespotykanego i niesamowitego od początku żołnierz. Co dzień przychodził do knajpy i wodził wojny – pomyślałam – kiedy druga, trochę tylko za nią oczyma. Mówił, że Halina przypomina mu jego mniejsza porcja znalazła się na stole. Sos był pikant- siostrę. Po jarmarku do knajpy przychodzili chłopi ny, doprawiony różnymi przyprawami, których już w okolic Bodzentyna. W takie dni zawsze było tam od dawna mama nie używała, a mięso rozpływało się pełno ludzi, wrzawy, dymu, rozognionych twarzy. w ustach. Dopiero po jakimś czasie mama zdradziła W takim towarzystwie Halina donosząca alkohol nam tajemnicę. Była to konina, którą sprzedawano i zagrychę była narażona na zaczepki, obleśne uwagi. gdzieś na przedmieściach Kielc z konia, który zła- Raz się zdarzyło, że jakiś chłop złapał ją w pół, przyci- mał nogę. Nie było wykluczone, że nie zdechł. Ale snął, nie chciał puścić. Broniła się, próbowała wyrwać. to nie było ważne. Ważne, że obiad był dobry i dużo. Jak na wiejskie stosunki było to normalne, nie raz była w takich tarapatach. Tym razem zobaczył to jej nie- Aresztowanie Ojca miecki, platoniczny adorator. Zerwał się od stolika, Jesień 1940 roku była deszczowa i smutna. Nadzieje, dopadł chłopa i trzasnął go w gębę. Chłopi zdębieli, że w tym roku coś się zmieni, zawiodły. Niemcy wy- a Halina stanęła wobec dylematu; czy powinna wro- grywali na wszystkich frontach i było coraz gorzej. gowi, ale przystojnemu i atrakcyjnemu chłopakowi Któregoś poranka w nasze drzwi zapukali dwaj gra- w niemieckim mundurze, podziękować za obronę? natowi policjanci z nakazem doprowadzenia ojca na komisariat. Mama zaczęła płakać, więc wychodząc Uczta powiedzieli, że zabierają ojca tylko na przesłuchanie Minęły wakacje, trzeba było wracać do szkoły. Z pól i niedługo, jeszcze dzisiaj, wróci do domu. znikały zboża i ziemniaki, które chłopi zaczęli zwo- Dom opustoszał, poszarzał, za oknem zapadł już zili do miasta na kontyngent. Któregoś dnia na dzie- mrok, a ojciec nie wracał. Na próżno czekaliśmy dzińcu Ubezpieczalni zaroiło się od chłopskich do późnej nocy. Dopiero nazajutrz mama dowie- furmanek załadowanych workami ziemniaków. Ale działa się, że został aresztowany. na przydział przysługujący pracownikom otrzy- Wkrótce ojciec miał sprawę w Sandengericht11. Są- mywaliśmy ich bardzo mało. W dodatku zmuszeni dzono go za rzekome nieprawidłowości przy rozli- byliśmy ulokować swoją część w nie ogrzewanej czaniu składek, jakie zbierał jako inkasent. To było piwnicy dyrektorów. Dostaliśmy też przydział wę- nieporozumienie, ale nikt nie słuchał jego wyjaśnień. gla – jedno wiaderko na dzień. Drewno na podpał- Po prostu za zgodą dyrektora Macka ojciec rozli- kę trzeba było kupić w składzie węglowym na ulicy czał się ze składek z opóźnieniem, gdy brał wypła- Sienkiewicza, tuż koło szkoły Staszica. Przywożono tę. Z pieniędzy składkowych dopożyczał na życie. tam z lasu odpady, drwale rąbali drewno i składali Uznano to za kradzież. w wielkie wiązki ściągnięte drutem. Aby otrzymać Zapamiętałam ten dzień, kiedy siedząc z siostrą taką wiązkę trzeba było przestać w kolejce kilka i bratem na schodach w sądzie, czekaliśmy na wy- godzin. Nie zawsze było to przyjemne, zwłaszcza rok, popłakując. Na przekór wszystkiemu ten je- w jesienne szarugi, kiedy padał deszcz i przemakały sienny dzień był wyjątkowo pogodny. Na salę wol- w nieodpowiednim obuwiu nogi. Ale w tych cza- no było wejść tylko mamie. Siedziała tam od kilku sach wszystko, co służyło człowiekowi, było dobre. godzin czekając, aż będzie sprawa ojca. Po każdej Pewnego dnia, gdy wróciłam zmęczona z takiej ko- zakończonej sprawie informowała nas. Pamię- lejki do domu, poczułam przyjemny zapach pieczeni.

Jakież było moje zdziwienie, kiedy zastałam rodzinę 11 Niemiecki sąd specjalny, mieścił się w budynku obok Seminarium, przy pełnych talerzach ziemniaków z sosem, w któ- naprzeciwko parku. (RZ)

79 Mały epizod wielkiej wojny w Kielcach

tam, że wszystkie wyroki były od trzech lat wzwyż. bo mama, po raz pierwszy w życiu, podjęła pracę I wreszcie otworzyły się drzwi sali i wyszła mama, zawodową. Wychowana na gospodynię domową głośno płacząc i mówiąc: w tradycyjnej, zagłębiowskiej rodzinie, nie miała – Ojciec dostał osiem miesięcy. żadnego zawodu. Przyjęto ją jako pomoc kuchen- Gdy wyprowadzono ojca, podbiegłam w jego stro- ną w niemieckich koszarach, w gmachu Leonar- nę, mieszając się pomiędzy inne dzieci. Szłam tuż da. Innej możliwości pracy nie miała. Mama poza obok więźniów konwojowanych przez granatowych domem była osobą bezradną, niepotrafiącą kom- policjantów. Ojciec, idąc ocierał ukradkiem łzy. binować, kierującą się wartościami, jakie nie były A ja byłam szczęśliwa, że chociaż przez drogę z sądu przydatne w okresie wojny. do więzienia mam swego kochanego ojca blisko przy Mama co rano wychodziła do pracy, a ja, przecież sobie. Granatowi nie odganiali nas, widocznie nie jeszcze dziecko, zmuszona byłam podjąć wszystkie mieli sumienia. I wreszcie zaskrzypiała więzienna czynności związane z domem i opieką nad bratem. brama, ostatnie spojrzenie i krzyk wszystkich dzieci. Gdy spadł pierwszy śnieg, który zawsze sprawiał -Tatusiu, tatusiu! – włączyłam się i ja w ten krzyk nam tyle radości, powitaliśmy go bez entuzjazmu, głośno płacząc. bo wiedzieliśmy, że zima, tak jak poprzednia, da nam Po wyjściu z więzienia ojciec opowiadał, jak był się porządnie we znaki. sądzony. Sąd doraźny, przed jakim stanął to było Ojciec odbywał wyrok w więzieniu na ulicy Zam- trzech niemieckich „sędziów”. Nie było żadne- kowej. Nie mieliśmy z nim żadnego kontaktu. go przesłuchiwania świadków, nie było obrońcy. Bałyśmy się o jego los, bo nie cieszył się dobrym Wszystko sprowadziło się do sprawdzenia persona- zdrowiem. Chodziłyśmy w chwilach wolnych, ja lub liów i odczytania wyroku. Policjant, który ojca kon- siostra, do parku i tam patrzyłyśmy w więzienne wojował, doradził mu, żeby wyrok przyjął z pokorą okna, łudząc się, że zobaczymy w nich ojca. Cza- i nie próbował się tłumaczyć. To była dobra rada. sem ktoś pokiwał ręką, ale skąd było wiadomo, Przed ojcem była sądzona jakaś folksdojczka. Gdy że to akurat on? usłyszała, że dostała pół roku więzienia, próbowała Mama i siostra szukały możliwości nawiązania protestować, bo jest niewinna. Dostała ostatecznie kontaktu z ojcem. Okazało się, że Halina pracuje dwa lata. Ojciec przyznał się i dostał tylko osiem w „Henrykowie” z młodym mężczyzną, które- miesięcy więzienia. go ojciec jest w więzieniu, jeszcze sprzed woj- ny, strażnikiem. Pracujący jako stolarz Mietek Bez Ojca Ziental był znanym już przed wojną w Kielcach Po wykryciu „afery” i skazaniu ojca dyrektor Jo- piłkarzem. Widocznie spodobała mu się ładna kiel zwolnił go w trybie natychmiastowym z pra- dziewczyna, bo szybko zaczęli ze sobą chodzić. cy12. Zakazał też dozorcy, mimo że nie mieliśmy Ojciec Mietka niezbyt był chętny do pośrednicze- zapasów, wydawania deputatowego, codziennego nia między ojcem i nami, ale od czasu do czasu wiaderka węgla. Łaskawie zgodził się tylko, byśmy mieliśmy z więzienia gryps lub podaliśmy jakąś do chwili wyjścia ojca z więzienia pozostali odpłat- paczkę. Mietek szybko pozyskał mamy sympa- nie w mieszkaniu. Gdyby to było latem, na pewno tię. W naszym domu pod nieobecność ojca stał by nas wyrzucił. Poza tym nie okazał nam żadnej się doradcą, pocieszycielem i pomocnikiem pomocy w tych trudnych chwilach. w sprawach, którym mama z siostrą nie mogły Znaleźliśmy się w bardzo ciężkiej sytuacji, bez podołać. Zaczęto mówić też o ślubie, ale już pieniędzy, bez pomocy, bardzo samotni. Halina po powrocie ojca. musiała wrócić z Bodzentyna. Na szczęście zała- twiła pracę w kieleckim „Henrykowie”. Najpierw Kieleckie wspomnienia p. Anny Mardeusz z cza- pracowała jako goniec, potem została przeniesiona sów okupacji niemieckiej spisał i opracował syn do punktu sanitarnego. Zarabiała grosze. Ja nato- Roman Zwierzchowski. W następnym numerze miast musiałam pożegnać szkołę i zająć się domem, naszego pisma dalszy ciąg wspomnień.

12 Dziadek został zwolniony z pracy w Ubezpieczalni 9.10.1940 r. Zdjęcia ze zbiorów rodziny (RZ)

80 dr Piotr Olszewski

Przedostatni Kanclerz Wielki Koronny Jacek Małachowski (1737-1821) Działalność publiczna i gospodarcza

Pamięci Kanclerza w dwusetną rocznicę śmierci

Jacek Małachowski był czołową postacią polskiego Oświecenia. Swoją karierę zawdzięczał talentowi, rozległej wiedzy i konsekwencji połączonej z energią w działaniu. Bardzo istotna była też jego przynależność do znakomitego rodu Małachowskich i fakt, że we właściwym momencie poparł Stanisława Ponia- towskiego, kandydata na króla Familii Czartoryskich.

81 Przedostatni Kanclerz Wielki Koronny Jacek Małachowski (1737-1821)

Drzewo genealogiczne rodu Małachowskich. P. Olszewski, Kanclerz Jacek Nałęcz-Małachowski (1737-1821), Kielce, 2013 Należał do wąskiego grona oświeconych, skupionych przy ulicy Senatorskiej 11 pałac utrzymany w stylu wokół monarchy, którzy czerpali wzorce z zachod- barokowym. Na centrum dóbr wybrał Końskie, któ- niej filozofii, w której jako zasadnicze były związ- re przekształcił w znaczący ośrodek rzemieślniczo ki między kulturą materialną, a duchową. Na tej -kupiecki, leżący przy głównym trakcie z Warszawy podstawie ocenili oni stan Rzeczypospolitej jako do Krakowa1. Na wschód od miasta rozpoczął budowę dramatycznie opóźniony względem Zachodu. Uwa- okazałej rezydencji, wzorowanej na pałacu Augusta żali, że tamtejsze wzorce cywilizacyjne, połączone III w Pillnitz pod Dreznem. W kilku sąsiednich klu- z rodzimym podłożem politycznym, edukacyjnym czach powstały ośrodki hutnicze z produkcją wiel- i gospodarczym, przy wybiórczym ich naśladowa- kopiecową, a w tym z uzbrojeniem. Rozmach tych niu, winny stać się podstawą ich działania. Jacek działań obrazuje penegiryk z 1787 roku: Małachowski był aktywny prawie we wszystkich płaszczyznach życia publicznego i gospodarczego. Ma tu z nich wieśniak w każdym rodzaju Potrzebne sprzęty do roli. Twórcą potęgi rodu Małachowskich herbu Nałęcz, Żołnierz na swego obronę kraju, był jego ojciec Jan (1698-1762), który za pieniądze Stąd już dostać broń woli 2. saskie agitował w województwie sieradzkim i san- domierskim za obiorem Augusta III, i z początkiem Ze związku z Izabelą Humiecką (1713-1783) Jan jego panowania otrzymał wysokie godności. Ukoro- Małachowski miał 23 dzieci, z czego wieku doj- nowaniem ich była pieczęć kanclerska, którą otrzy- rzałego dożyło 7 córek i 4 synów. Najstarszym mał w 1746 roku. W sporach popierał pierwszego ministra saskiego Henryka Brühla, co zaowocowało 1 H. Dymnicka-Wołoszyńska, Małachowski Jan, [w:] Polski Słownik licznymi profitami. Był właścicielem kilkunastu klu- Biograficzny (PSB), t. XIX/3, 1974, s. 400. czy i dzierżawcą 8 starostw. Posiadał w Warszawie 2 ,,Dziennik Handlowy”, 1787, t. VII, s 423n.

82 Przedostatni Kanclerz Wielki Koronny Jacek Małachowski (1737-1821) był Mikołaj (1730-1784), którego wszechobec- stawowych prawach ekonomii, które bogacą kraje na korupcja i intrygi zagraniczne zniechęciły i narody. Mitzler nie przypuszczał, że kształtuje do polityki i osiadł we dworze we Włoszczowie3. osobowość, jednego z najwybitniejszych reforma- Na jego praprawnuku Jerzym w 1914 roku za- torów czasów stanisławowskich. kończył się ród Małachowskich. Drugim synem Jana był Stanisław (1736-1809) i tak o nim pisał Pro publico bono J. U. Niemcewicz: Był on dobry, rządny gospodarz, Kanclerz Jan Małachowski w liście z 30 lipca lubił niezmiernie polowanie, nie mniej płeć piękną. 1760 roku do najmłodszego syna Antoniego napi- Był on przyjacielski, popularny, prędki do gniewu, sał: Jak trzeba aby każdy z was się uczył […] dlate- lecz łatwo przebłagany4. Inny pamiętnikarz, M. Sta- go ile możności trzeba się aplikować do sejmików9 rzeńskiego pisał o nim jako o człowieku wysokiej i zgodnie z tym przesłaniem ojca, 23 sierpnia 1756 wartości moralnej, który umysł miał jednak nieco roku 19-letni Jacek na sejmiku województwa san- ciężki, przy tym trudność wielką przy wysławianiu domierskiego w Opatowie, został wybrany po raz swych myśli, a jeszcze większą w wypisywaniu ich pierwszy posłem na sejm zwyczajny. Również na papierze - pod tym względem był niesłycha- objęcie dzierżawy, w 1758 roku, ważnej domeny nie zacofany5. Stanisław był marszałkiem Sejmu królewskiej, jaką było starostwo piotrkowskie, Czteroletniego i jednym z twórców Konstytucji stanowiło solidną podstawę w dalszej karierze. 3 Maja. Ulubioną jego rezydencją był Białaczów, Działania Jacka Małachowskiego na sejmikach gdzie wybudował w stylu klasycystycznym do dzi- na rzecz Czartoryskich, a później jego poparcie siaj istniejący pałac. Na jego pogrzebie w kościele dla ich kandydata na króla, uczyniło go ważnym św. Jana książę Józef Poniatowski miał powiedzieć: stronnikiem Familii. Panowie, jeszcze kilka lat, a nie będzie już u nas przed kim czapki uchylić6. Najmłodszym z braci Również jego aktywność w pracach przygotowu- był Antoni (1739-1796), mocno związany z kró- jących sejm koronacyjny i samo na nim marszał- lem i spośród braci Małachowskich był mu naj- kostwo, bez najmniejszej kontradykcji10 (sprzeciwu przychylniejszy. Po stryju Adamie odziedziczył – P. O.), budziło powszechny podziw i znalazło pociąg do alkoholu i nie przebierał bardzo i rad uznanie u Stanisława Augusta. Na sejmie 1766 był każdemu, co dobre gardło miał, a do północy roku przyznano mu za to gratyfikację w kwocie dotrzymywał placu7. 60 000 złotych, z której Małachowski zrezygnował na rzecz skarbu państwa11. Znaczenie dla dalszej Jacek Małachowski urodził się w pałacu w Końskich jego kariery miało poślubienie w 1765 roku Anto- 16 sierpnia 1737 roku i wykształcenie, podobnie niny Petroneli Rzewuskiej (1746-1806), której brat jak pozostali bracia, otrzymał domowe. Donio- Franciszek, był przyjacielem królewskim. słą w nim rolę odegrał doradca ojca Wawrzyniec Mitzler de Kolof, propagator idei Oświecenia i były Już w sześć dni po zamknięciu sejmu koronacyj- wykładowca uniwersytecki z Lipska8. To Mitzler nego Małachowski otrzymał przywilej królewski nauczył kilkunastoletniego Jacka języka niemiec- na urząd referendarza koronnego, w którego jurys- kiego i od niego dowiedział się kanclerzyc o pod- dykcji były sprawy sporne pomiędzy dzierżawcami wszelkiego rodzaju dóbr królewskich a poddanymi 3 H. Dymnicka-Wołoszyńska, Małachowski Mikołaj, [w:] PSB, t. w tych domenach. W praktyce dotyczyły one spo- XIX/3, 1974, 408n. 4 J. U Niemcewicz, Żywoty znaczących Polaków w XVIII wieku, rów o pańszczyznę, dziesięcinę, sołectwa i zatar- Kraków 1904, s. 49n. gów między miastami królewskimi a wsiami, które 5 M. Starzeński, Na schyłku dni Rzeczypospolitej. Kartki z pamiętnika były na ich uposażeniu. W ramach praktycznego Michała Starzeńskiego (1757 – 1795), wyd. H. Mościcki, Warszawa 1914, s 52. działania, w latach 1764-1780 uporządkował Jacek 6 T. Święcicki, Historyczne pamiątki znamienitych rodzin i osób dawnej Polski, t. I, Warszawa 1858, s. 359. 9 7 L. Łętowski, Wspomnienia pamiętnikarskie, opr. H. Barycz, Wro- Archiwum Państwowe Kielce (AP Kielce), Archiwum Małachow- cław 1952, s. 77. skich (AM), sygn., 492, k. 2. 10 8 E. Aleksandrowska, Mitzler de Kolof Wawrzyniec Krzysztof, [w:] ,,Kurier Warszawski”, z 2 XII 1764 roku. PSB, t. XXI/1-4, z. 88-91, 1976, s. 389. 11 Volumina Legum (VL), t. VII, s. 149.

83 Przedostatni Kanclerz Wielki Koronny Jacek Małachowski (1737-1821)

Małachowski funkcjonowanie referendarii i uczy- zrezygnował, ponieważ brat Stanisław rozpoczął nił ten sąd godnym epoki Oświecenia12. starania o wejście do Rady, a ustawa zabraniała dwóm osobom z tej samej rodziny wchodzić w jej W połowie października 1773 roku powołano do ży- skład. Dopiero na sejmie grodzieńskim w 1784 cia Komisję Edukacyjną (KEN), której podstawą roku powrócił do jej składu i przewodził do końca działania był majątek po skasowanym zakonie je- pierwszego okresu istnienia Rady Departamento- zuitów, który szacowano na 32 miliony złotych. wi Interesów Cudzoziemskich, co miało związek Jego spisywaniem trudnili się lustratorzy, jednak z urzędem podkanclerzego i kanclerza wielkie- strona kościelna uprzedziła ich i przejęła znaczną go koronnego16. Należał więc Jacek Małachowski część dóbr, a donatorzy odebrali swoje darowizny. do ścisłego grona osób, które kształtowały oblicze Również sami lustratorzy prowadzili działalność polityki zagranicznej czasów stanisławowskich. rabunkową. Aby zapobiec dalszej grabieży, powo- łano konstytucją sejmową komisję do zarządzania W maju 1780 roku Stanisław August powiadomił dobrami pojezuickimi. W jej 30-osobowym składzie Jacka Małachowskiego o zamiarze powierzenia znalazł się również Jacek Małachowski13. Powołanie mu urzędu podkanclerzego wielkiego koronnego17 tej komisji nie zapobiegło jednak grabieży i dopiero i zarazem odebrania referendarii. Stanowisko prze- poszerzenie przez króla w 1776 roku kompetencji jął on po biskupie poznańskim Antonim Okęckim, samej KEN i zwiększenie jej stanu o członków bie- który został kanclerzem, po nagłej śmierci Jana głych w prawie, uporządkowało sytuację. Wśród Borcha. Z kolei, kiedy niespodziewanie sześć lat nowych członków, znanych powszechnie z uczci- później z funkcji kanclerza zrezygnował Antoni wości, znalazł się Jacek Małachowski14. Komisja Okęcki, starania o ten urząd rozpoczął m.in. Adam przejęła pełną dyspozycję nad swoimi funduszami Naruszewicz. Na posiedzeniu plenarnym Rady i stała się instytucją samodzielną finansowo. Istot- Nieustającej 29 XII 1786 roku swoją kandydaturę ną rolę, szczególnie w sprawach prawnych, odegrał wysunął również Jacek Małachowski. W tajnym Małachowski i kiedy w 1783 roku ustępował, KEN głosowaniu został on kanclerzem, a podkancle- była instytucją uporządkowaną organizacyjnie i fi- rzem biskup chełmski Maciej Grzegorz Garnysz. nansowo i mogła bez przeszkód realizować reformę W podziękowaniu do króla i Rady, Małachowski oświaty. Taki stan zawdzięczała w dużym stopniu deklarował poświęcić się na te wykonawcze ojczyźnie Jackowi Małachowskiemu. wysługi, dopóki zdrowie moje zdolnym mnie osą- dzi18. Od kanclerzy wymagano biegłej znajomości W postulatach naprawy Rzeczypospolitej propono- prawa, łaciny, umiejętności argumentacji i dobrej wano wprowadzenie zasady kolegialności w organi- wymowy. Kanclerze w zasadzie sprawowali swoją zacji władzy wykonawczej. Ostatecznie pod presją funkcję honorowo, gdyż ich spraw płacowych nie Rosji, powołano w 1775 jej podporządkowaną Radę uregulowano do końca Rzeczypospolitej. Mogli je- Nieustającą. Nie miała ona kompetencji prawodaw- dynie czerpać pewne gratyfikacje pieniężne z opłat czych, a i te w zakresie władzy wykonawczej były za wystawione dokumenty w swojej kancelarii19. niejasne. W pięciu departamentach Rada miała Jacek Małachowski był pięćdziesiątym drugim, 36 członków i większością głosów wybierała ich a zarazem przedostatnim kanclerzem i zostając złączona izba poselska i senatorska. Zgodnie z ich nim osiągnął jedno z najbardziej zaszczytnych wolą wybór pierwszego składu rady powierzono dostojeństw. Żaden akt władzy królewskiej nie w kwietniu 1775 roku królowi i Jacek Małachowski, miał mocy urzędowej dopóki on go nie zatwierdził jako przychylny tronowi, wszedł w jej skład wraz kanclerską pieczęcią, strzegł więc prawa i powagi z 18 przedstawicielami izby poselskiej15. Po roku Rzeczypospolitej.

16 Ibidem, s. 73. 12 J. Rafacz, Sąd referendarski koronny, ,,Studia nad historią prawa 17 J. Małachowski, Mowy i pisma i pisma publiczne, Wrocław 1809, polskiego”, t. 20, z. 1, Poznań 1948, s. 87n. s. 134n. 13 VL, t. VIII, s. 153n. 18 Ibidem, s. 137. 14 Ibidem, 556. 19 Z. Góralski, Urzędy i godności w dawnej Polsce, Warszawa 1988, 15 Ibidem, 532. s. 81n.

84 Przedostatni Kanclerz Wielki Koronny Jacek Małachowski (1737-1821)

Jacek Małachowski zrzekł się godności kanclerza 22 kwietnia 1793 roku w Warszawie. Swoją rezygna- cję motywował pogarszającym się stanem zdrowia, które jest niezdatne do przyzwoitej urzędowi kanclerza wysługi20. Był to okres przygotowań do rozbiorowe- go sejmu grodzieńskiego pod węzłem konfederacji targowickiej, w którym Małachowski nie uczest- niczył. Dwa tygodnie później po jego rezygnacji, z rekomendacji targowiczan i posła rosyjskiego Ja- kuba Sieversa, ostatnim kanclerzem został książę Antoni Sułkowski.

Gospodarka przede wszystkim W programie reform Czartoryskich z lat 1762- 1763 jeden z artykułów dotyczył uporządkowania ustroju ekonomicznego państwa i na tej podstawie 4 czerwca 1764 roku powołano Komisję Skarbu Ko- ronnego. Przejęła ona funkcje w zakresie admini- strowania i zarzadzania dochodami państwa. Miała pieczę nad przemysłem, handlem i komunikacją oraz uprawnienia sądowe w sprawach skarbowych. J. Małachowski ok 1809 r. Tak szeroki zakres kompetencji uczynił z niej w za- sadzie ministerstwo gospodarki narodowej. Mandat misji wydał dekret w sprawie zniesienia młynów, trwał do przyszłego sejmu zwyczajnego i wśród mostów, śluz, grobel, jazów na rzece Pilicy będących, pierwszego, 18-osobowego składu Komisji, zna- wolny spław trudniący23. Idea ta została częściowo lazł się Jacek Małachowski21. W maju 1765 roku zrealizowana i w latach 1775-1778 Jan Ferdynand brał udział w negocjacjach z przedstawicielami Nax przedstawił projekt uspławnienia rzeki, i czę- króla pruskiego w sprawie kwidzyńskiej komory ściowo oczyszczono jej koryto. Mimo tego, że nie celnej. Komora ta uzbrojona w działa, powstała udało się uczynić Pilicy w pełni żeglownej, była na Wiśle jako sprzeciw Prus wobec wprowadze- ona jedną z najbardziej zbadanych i opisanych rzek nia na sejmie konwokacyjnym cła generalnego. polskich na przełomie XVIII i XIX wieku. Pobierała wysokie cła za towar spławiany rzeką22. Stronie pruskiej zależało na osłabieniu gospodar- Doświadczenie, które zdobył Jacek Małachowski ki polskiej, nie przekonywały ją żadne argumenty w Komisji Skarbu Koronnego, wykorzystał później i tu znajomość prawa przez Małachowskiego była pracując w innych magistraturach, a szczególnie niezwykle przydatna. w Komisji Menniczej. Dla gospodarki kraju ko- nieczne było uporządkowanie jego filaru, czyli Jednym z licznych zadań Komisji była dbałość pieniądza i już na sejmie konwokacyjnym uchwa- o uspławnienie rzek, bowiem sieć drożna lądo- lono ustawę O mennicy i monecie24. Optowano wa była w złym stanie i wymagała ciągłej napra- za monetą nową, własną i dobrą i dla zrealizowa- wy. Tuż przed upływem dwuletniego urzędowa- nia tego zamierzenia Stanisław August powołał nia w Komisji Skarbu Koronnego, reprezentował 10 stycznia 1765 roku sześcioosobową Komisję ją Jacek Małachowski w sprawie regulacji Pilicy Menniczą. Rozgorzały liczne dyskusje, pisano i uczynienia z niej rzeki spławnej. W imieniu Ko- memoriały, a sprawą najważniejszą było ustalenie właściwego dla polskiej gospodarki stosunku war- tości w monecie złota do srebra i ilości pieniądza 20 J. Małachowski, Mowy i pisma, s. 158. 21 VL, t. VII, s. 18n. 23 22 S. Lubomirski, Pod władzą księcia Repnina. Ułamki pamiętników AP Kielce, AM, sygn.. 103, k. 1. i dzienników historycznych (1764-1768), Warszawa 1971, s, 60n. 24 VL, t. VII, s. 40n.

85 Przedostatni Kanclerz Wielki Koronny Jacek Małachowski (1737-1821)

miedzianego do srebrnego. Uruchomiono men- 1794 roku przez Tadeusza Kościuszkę nowa Ko- nicę warszawską i po roku wprowadzono w życie misja Skarbowa27. Przejęła ona funkcję Komisji nowy system monetarny, przy czym ciągłym nie- Menniczej, której przewodniczącym przez szes- porozumieniem był powszechny zarzut niewłaści- naście lat był Jacek Małachowski. wej stopy menniczej. Powodowało to deprecjację pieniądza, a w konsekwencji pauperyzację wielu Działalność Małachowskiego w Komisji Skarbo- rodzin szlacheckich i liczne spory wokół zwrotu wej i Menniczej oraz jego wiedza górniczo-hut- długów. Dobra polska moneta odpływała głównie nicza spowodowały, że król widział w nim swego do Prus, a prawa ekonomiczne nakazywały bicie głównego doradcę w tworzeniu Komisji Kruszco- gorszego pieniądza. wej. W zamyśle królewskim, który do pozyskiwa- nia i przerobu kruszców przykładał wielką wagę, W takiej sytuacji król powołał 14 grudnia 1778 roku miała to być struktura kolegialna do zarządzania pod przewodnictwem Jacka Małachowskiego górnictwem i hutnictwem. Sprowadzono, głównie nową Komisję Menniczą. Jej głównym zadaniem z krajów niemieckich, specjalistów z zakresu mi- było zapobiec odpływowi monety za granicę, aby neralogii, a wśród nich czołową rolę odegrał Jan handlowi była użyteczną25. Komisja w następnych Filip Carosi. Rok 1781, poprzedzający powołanie latach zahamowała straty mennicy, ograniczając Komisji Kruszcowej, był okresem badań nad gór- jej produkcję roczną do około 600 000 złotych nictwem i hutnictwem na niespotykaną dotąd ska- polskich, co zmniejszyło w sposób sztuczny od- lę. Na koszt króla osoby krajowe jako i z zagranicy pływ monety. Potwierdzono również wadliwość sprowadzone, a w nauce mineralogicznej biegłe28 stopy menniczej. Całość reformy monetarnej Jacek rozesłano po kraju, a w niepraktykowany dotąd Małachowski widział w kontekście zreformowa- sposób, bo przez ankietę, ksiądz Józef Osiński nia całej gospodarki kraju. Na sejmie 1780 roku uzyskał informację o stanie górnictwa i hutnictwa. doradzał usprawnienie handlu, jako priorytetowej Zaowocowało to wydanym w 1782 roku w War- dziedziny gospodarki. szawie dziełem Opisanie polskich żelaza fabryk Handel, który zasila narody wszelkie, który […]. Jacek Małachowski w ramach akcji propa- daje siły, i sposobność, one pomnaża, aby miał gandowych, w tym samym roku wsparł również swój wzrost, radzić nie przestanę: iżby cła były finansowo opracowanie i wydanie drugiej książki zmniejszone na produkta naszej ziemi, a podnie- pijara Józefa Osińskiego, Nauka o gatunkach i szu- sione na te, które z cudzych krajów sprowadzać kaniu rudy żelaznej, topieniu jej w piecach wielkich zechce zbytek lub inne przyczyny26. i dymarkach […].

Sejm 1786 roku okazał się przełomowy w dzie- Reskrypt królewski z 10 kwietnia 1782 roku o po- dzinie monetarnej. Dyskutowano nad kursem wołaniu Komisji Kruszcowej29, wśród trzynastu czerwonego złotego i stopy menniczej monety jej komisarzy, na trzecim miejscu wymienił Jacka srebrnej, i tylko nieliczni posłowie byli przeciwni Małachowskiego. Przewodniczącym został biskup reformie. Król wszelkie zmiany uznawał za szko- płocki Krzysztof Szembek. Komisja pracowała nie- dliwe, ale mimo wszystko ufał Małachowskiemu. regularnie i zbierała się na sesjach dla rozwiąza- Dekretem z 31 stycznia 1787 roku obniżono stopę nia problemu prac w poszczególnych kopalniach, i wreszcie mennica zaczęła funkcjonować zgodnie a głównie w Miedzianej Górze pod Kielcami, która z prawami ekonomicznymi. Mimo tych osiągnięć była centrum zainteresowań króla i samej Komi- nie ustawał wywóz srebrnego pieniądza i wzrost sji. Na ogólną liczbę 47, Jacek Małachowski wziął wartości czerwonego złotego. Dostrzegała to Ko- udział w 35 sesjach Komisji, z czego dwanaście misja Mennicza i zastanawiała się nad ściślejszym dostosowaniem polskiej stopy menniczej do pru- skiej. Uczyniła to dopiero powołana 19 kwietnia 27 W. Terlecki, Mennica warszawska, Wrocław 1970, s. 58. 28 J. Osiński, Opisanie polskich żelaza fabryk […], Warszawa 1782, s. 27n. 25 J. Małachowski, Mowy i pisma, s. 133. 29 Patrz: Protokóły Posiedzeń Komisji Kruszcowej 1782-1787, opr. 26 Ibidem. I red. W. Różański, Z.J. Wójcik, Kraków-Kielce 1987.

86 Przedostatni Kanclerz Wielki Koronny Jacek Małachowski (1737-1821)

Ośrodki hutnicze Małachowskich w 1782 r. P. Olszewski, Kanclerz Jacek Nałęcz-Małachowski (1737-1821), Kielce 2013 razy przewodniczył jej obradom w najbardziej krajowych okazały się w dużym stopniu złudne, owocnych latach jej istnienia30. ale pozostawili oni dobrze przygotowanych fa- chowców, coraz częściej polskiego pochodzenia. W ramach reformy monetarnej w latach 1786- Zapewne realizowana później przez Stanisława 1787, aby zmniejszyć koszty produkcji, postano- Staszica i Ksawerego Drucki-Lubeckiego rewolucja wiono bić monetę miedzianą z kruszca krajowe- gospodarcza, nie byłaby możliwa bez wcześniejszej go wydobywanego w Miedzianej Górze. Nie bez działalności takich postaci jak Jacek Małachowski. znaczenia były tu też naciski opinii szlacheckiej. O randze jaką król przywiązywał do zakładów Poprzez gwarancje monarchy, reskrypt królewski miedzianogórskich, świadczyła tam jego wizyta o powołaniu Komisji Kruszcowej miał również w dniach 11-13 lipca 1787 roku, której towarzy- na celu nieść pomoc uboższym właścicielom grun- szył Jacek Małachowski. W trzecim dniu pobytu tów, którzy w sytuacji odkrycia u nich kruszców, król zwiedził konno z kanclerzem Karczówkę pod nie byli w stanie sfinansować ich eksploatacji. Za- Kielcami oraz wieś Niewachlów, gdzie wzniesiono gwarantowano również szlachcie prawa własności porządny piec do wytapiania miedzi i ołowiu31. do wszystkich kopalin znalezionych na ich ziemi. Chciano pomóc również tym, którzy mieli obawy W związku z działalnością polityczną przed sej- przed tego typu inwestycjami i woleli lokować mem w 1788 roku Komisja ograniczyła swoją pieniądze w bezpieczną i zyskowną propinację. pracę. Pokładane przez nią nadzieje w kruszcach Wszystkie te niejasności łagodziła Komisja skła- dająca się z autorytetów z dziedziny przemysłu czy

30 A. S. Kleczkowski, W. Różański, Z. Wójcik, Komisja Kruszcowa - nauki, dla których jedyną instancją był król, który geneza i zarys działalności, „Studia Kieleckie”, nr1/41, 1984, s. 28. przywilejami wspierał inwestorów32. 31 A. Naruszewicz, Diariusz podróży Stanisława Augusta króla na Ukrainę w roku 1787, Warszawa 1805, s. 483. Pamiątką po po- bycie króla w Miedzianej Górze jest zachowany tam do dzisiaj szyb wydobywczy miedzi o nazwie Stanisław August. 32 J. Osiński, Opisanie polskich, s. 28.

87 Przedostatni Kanclerz Wielki Koronny Jacek Małachowski (1737-1821)

Podróżujący po Polsce w 1784 roku Georg Forster zbawiennego celu36, do końca Rzeczypospolitej nie w swym dzienniku zanotował: Sól jest pierwszą po- rozwiązano kłopotów z solą. trzebą kraju. Ach żebym ją znalazł!. Milion talarów wydaje Polska na sól33. Po 1772 roku w podobnym tonie brzmiał cały kraj. Sól była niezbędna w prze- Majątek dziedziczny i tenuta myśle garbarskim i była podstawowym środkiem Bezpośrednio po śmierci kanclerza Jana Małachow- do konserwacji żywności. Do momentu zajęcia Wie- skiego w 1762 roku kuratelę nad całością jego dóbr liczki, Bochni i warzelni ruskich przez Austriaków, sprawowała wdowa Izabela. Dopiero w 1777 roku kopalnie te w pełni zaspakajały potrzeby Korony, w Końskich doszło do ich podziału, który później a później rozpoczęły się kłopoty z solą. Od 1779 był niejednokrotnie korygowany37. W jego wyniku roku prace poszukiwawcze, którymi kierował Jan Jacek Małachowski otrzymał m.in klucze bodze- Filip Carosi, koncentrowały się nieopodal Wieliczki chowski z miastem Denkowem oraz włoszczowski w Krzesławicach. z Włoszczową, który w 1786 roku odsprzedał bratu Mikołajowi38. Odziedziczył również część posesji W cztery miesiące po powstaniu Komisji Krusz- przy Senatorskiej 8, gdzie wybudował w 1788 roku cowej, łowczy chęciński Jan Kanty Karwosiec- istniejącą do dziś rezydencję, która z racji praktycz- ki powiadomił ją o odkryciu przez żydowskiego ności utrzymana była w formie kamienicy. Piętra geologa - amatora Jakuba Izraelowicza soli w jego pełniły funkcje rezydencji, a dół wynajmowany był wsi Rączki i Sucha Góra w okolicy Przedborza. za komorne. W 1787 roku Jacek Małachowski wy- Z ramienia Komisji do w/w wsi udał się Jacek Ma- kupił od brata Antoniego klucz ćmielowski, dzięki łachowski i stwierdził duże prawdopodobieństwo czemu skumulował w rejonie środkowej Kamien- występowania tam soli. Ponieważ Karwosiecki nie nej największy majątek, bogaty w cieki wodne, lasy miał możliwości finansowych do samodzielnych i minerały, o dobrej glebie i niezłym zaludnieniu. poszukiwań, po konsultacji z Komisją Kruszco- Na rezydencję wybrał Bodzechów, gdzie 8-9 czerw- wą 18 marca 1785 roku, powołano jedną z pierw- ca 1787 roku przyjmował wracającego z Ukrainy szych na ziemiach polskich spółek akcyjnych. Była Stanisława Augusta. to spółka kapitałowa polskiej szlachty posesyjnej, bez odpowiedzialności poszczególnych jej człon- W 1797 roku Jacek Małachowski wykupił wójtostwo ków. Akcjonariusze ryzykowali tylko do wysokości w Ćmielowie z piecami garncarskimi i budynkami swojego wkładu i potocznie nazwano ją Kompanią folwarku, co dało początek fabryce fajansu39. Mia- Patriotyczną34. Symbolicznie na czele Kompanii sto było znanym ośrodkiem rzemieślniczym, przy stała król, ale punkt dziewiąty precyzował wy- czym dominowali garncarze. Mając po ręką dobrych bór prezydenta na okres 3 lat i przewodniczącym fachowców, swoje lasy, surowiec i chłopów do prac Kompanii wraz z rządem nad kopalniami35 został pomocniczych, podjął się Małachowski stworze- Jacek Małachowski. W składzie Kompani znaleźli nia w Ćmielowie i sąsiednim Denkowie i Bałtowie się również jego brat Antoni i bratanek Jan Nepo- ośrodka ceramicznego wzorowanego na swoich mucen oraz m.in. kuzyn Tadeusz Czacki. czy rodzinnych kompleksach hutniczych. W samej produkcji fajansu orientował się i znał zapewne Spółka istniała jeszcze w 1790 roku i mimo pokłada- manufakturę wołyńską Czartoryskich, leżącą w są- nych nadziei, ażeby ta patriotyczna kompania, która siedztwie dóbr Małachowskich na Ukrainie. Z ra- pod Rączkami w Chęcińkim na sól kopie, dopięła tak cji pełnionych funkcji, znał na pewno królewską manufakturę w Belwederze. Po jej upadku w 1780

33 G. Forster, Dziennik podróży po Polsce, [w:] Polska stanisławowska 36 w oczach cudzoziemców, opr. wstęp W. Zawadzki, t. II, Warsza- . J. F Nax, Wybór pism, wybór i wstęp W. Sierpiński, Warszawa wa1963, s. 63. 1956, s. 131. 37 34 G. Bałtruszajtys, Kompanie akcyjne w Polsce w drugiej połowie AP Kielce, AM, sygn., 487, k. 9.,,Akta dotyczące procesu hr. Ma- XVIII wieku. Z zagadnień początków prawa akcyjnego, ,,Czaso- łachowskiego z Franciszką Karwicką o spadek po Jacku Mała- pismo Prawno-Historyczne”, t. XI, 1959, z. 2, s. 108n. chowskim 1830 r.” 38 35 APK, AM, sygn.. 40, k. 3. ,,Mowa Jaśnie Wielmożnego JMC Pana AP Kielce, AM, sygn. 104, k. 33v. Tadeusza Czackiego […]”, (druk). 39 J. Moniewski, Wójtostwo ćmielowskie 1505-1834, Radom 1990, s.4.

88 Przedostatni Kanclerz Wielki Koronny Jacek Małachowski (1737-1821) roku, kasztelan łukowski Jacek Jezierski, bardzo ak- Księstwa Warszawskiego. Po spektakularnym wy- tywny i nowatorski działacz gospodarczy, kupił jej daniu w 1809 we Wrocławiu swoich Mów i pism wyposażenie sprowadzone z Anglii i przejął część publicznych, była to dla Małachowskiego kolejna robotników Belwederu40. W Grębenicach, w pobliżu próba wydobycia się z zapomnienia i pokazania Końskich, założył manufakturę fajansu istniejącą swoich praktycznych działań. do 1794 roku41. W tamtym okresie, zmiany tech- nologiczne zachodziły powoli, wyposażenie każdej Kiedy manufaktura ćmielowska pod kierunkiem manufaktury było drogie i rzadkie, a fachowców nie- Vatkego nabrała właściwego tempa rozwoju, Mała- wielu. Jacek Małachowski znał Jezierskiego i same chowski założył w 1812 roku w Denkowie kolejny Grębenice, ponieważ sąsiadowały z jego starostwem zakład. Aby uniknąć zbyt długiego okresu urucho- radoszyckim. Tylko on był zainteresowany w prze- mienia samej produkcji, ściągnął ze Śląska fabrykanta jęciu wyposażenia i fachowców dla potrzeb szy- pieców glazurowych Józefa Petrowskiego, któremu kowanej w Ćmielowie farfurni. Upadek Grębenic nadał na własność duży dom z ogrodem, w celu zbiegł się w czasie z zakupem przez Małachowskiego założenia w nim fabryki kafli i naczyń glinianych w 1797 roku ćmielowskiego wójtostwa. Wydarzenia z perspektywą produkcji fajansu. Manufaktura ta ist- te są kluczem do ustalenia daty początków manufak- niała do 1862 roku44. Natomiast fabryka w Ćmielo- tury w Ćmielowie na 1797 rok. Rok później Jacek wie kontynuuje produkcję nieprzerwanie od chwili Małachowski kupił sąsiednie dobra Bałtów, gdzie założenia, a piękno i jakość jej wyrobów, zakodo- wydobywano rodzaj glinki kaolinowej, nadającą wane jest w znanym pojęciu porcelana ćmielowska. się do produkcji fajansu, kamionki i gorszej gatun- kowo porcelany. Od 1775 roku Jacek Małachowski ustawą sejmową uzyskał pełne prawo do dzierżawy starostwa rado- Początki były trudne, a rozwijająca się manufak- szyckiego45. Jego sąsiedztwo z dobrami Małachow- tura niewiele się różniła od dużego zakładu garn- skich oraz możliwość inwestycji górniczo- hutniczych carskiego. Mimo problemów produkcja musiała się było powodem przejęcia tej mocno zaniedbanej rozwijać, skoro w 1804 roku zatrudniono na stałe tenuty. Centrami zarządzania starostwem były fol- pisarza fabrycznego42. Nie zadowalało to jednak warki w Radoszycach i Królewcu. W tym pierwszym ponad siedemdziesięcioletniego Małachowskie- Małachowski wybudował okazały dwór drewniany, go, który chciał jeszcze za swojego życia, stworzyć w którym często przebywał, ponieważ miał stąd blisko znaczący ośrodek ceramiczny. Aby zrealizować do Warszawy czy Końskich. Podstawą gospodarczą te radykalne działania zawarł 11 maja 1808 roku starostwa było górnictwo i hutnictwo. Małachowski kontrakt na prowadzenie fabryki z Niemcem Ad- rozbudował i zmodernizował zakład wielkopiecowy olfem Fryderykiem Vatke, który po roku z rodzi- w Królewcu i w sąsiedniej wsi Sałata. Kompleks ten ną zamieszkał we dworze wójtowskim. Pod jego zwiedził 14 VII 1787 roku Stanisław August. Oglądał kierunkiem oraz brata Daniela i szwagra Filipa wszystkie budowy fabryczne, a w nich różne gatunki Schwerdta przebudowano stare i wybudowano rudy, machiny wodne do kruszenia rudy, do ruszania nowe budynki, zainstalowano urządzenia przy- miechów, oraz robienia fryszerki młotem ogromnym46. wiezione z Niemiec i przeszkolono robotników43. Prawdziwym sprawdzianem możliwości produk- W sąsiedztwie Radoszyc w Grodzisku w miejscu daw- cyjnych Ćmielowa było przygotowanie w 1811 roku nego młyna, Jacek Małachowski wybudował w 1781 11 serwisów fajansowych dla prominentnych osób roku piec wielki do topienia rudy żelaznej i lania su- rowizny Antoninów zwany, znacznym kosztem i na- kładem z ozdobą kraju i ku wygodzie jego47. Piec ten 40 W. Kula, Szkice o manufakturach w Polsce XVIII wieku, t. I, cz. 2, Warszawa 1956, s. 302. 41 K. Zienkowska, Jacek Jezierski kasztelan łukowski 1772-1805. 44 Z dziejów szlachty polskiej w XVIII wieku, Warszawa 1963, s. 276n. AP Radom, Zarząd Dóbr Państwowych (ZDP), sygn., 546, k. 42 n. 45 42 E. Kowecka, Wytwórnia i produkcja ceramiki szlachetnej w regionie V L, t. VII, s. 140,,Nagroda zasłużonych”. sandomiersko-kieleckim w XIX wieku, Wrocław 1968, s. 149. 46 A. Naruszewicz, Diariusz podróży, s. 485n. 43 J. Moniewski, Fabryka fajansu w Ćmielowie za dyrekcji Adolfa 47 Lustracja woj. sandomierskiego z 1789 roku, cz. I, wyd. H. Madu- Fryderyka Vatkego 1808-1837, Radom 1992, s. 1 n. rowicz-Urbańska, Wrocław 1965, s. 112.

89 Przedostatni Kanclerz Wielki Koronny Jacek Małachowski (1737-1821)

Wielki piec w Grodzisku pod Radoszycami. J. Osiński, Opisanie polskich żelaza fabryk […], Warszawa 1782

nazwany był od imienia żony Małachowskiego, która ta z najlepszymi cudzoziemskimi zrównać się może była współdzierżawcą starostwa. Położony był w bez- […] Najjaśniejszy Pan […] oddał należytą pochwa- pośrednim sąsiedztwie traktu z Warszawy do Krako- łę gospodarzowi, który staraniem i kosztem swoim, wa, hutę mógł więc zwiedzać każdy zainteresowany, a rządnym dozorem tak pożyteczną dla kraju fabrykę co służyło propagowanej przez Małachowskiego idei utrzymuje, uchylając się od wydatków zagranicznych49. uprzemysłowienia kraju. Kompleks obok wielkiego Wielki piec w Grodzisku- Antoninowie potrafił pieca obejmował wagę, budynki do płukania zanie- tygodniowo wyprodukować około 10 ton surów- czyszczonej rudy, jej rozdrabniania, prażenia i prze- ki, podczas gdy przeciętny miał wydajność rzędu chowywania. Przez środek płynęła kanałem woda, 4-6 ton. Również jego rozmiary budziły podziw, zasilająca koła miechowe i młotowe. Dla bezpieczeń- był wysoki na ponad 10 metrów i pracował średni stwa, w pewnym oddaleniu, stały budynki na węgiel 40 tygodni w roku50. W 1800 roku zatrudniono przy drzewny, a w ich sąsiedztwie dom pisarza. Po prawej nim 18 robotników, wszyscy byli Polakami i często stronie traktu krakowskiego stały domy pracowni- pochodzili z jednej rodziny51. ków huty. Z polecenia Jacka Małachowskiego całość kompleksu ujęto na sztychu Prospekt pieca wielkiego Jacek Małachowski w dążeniu do posiadania starostw na Antoninowie w starostwie radoszyckim i umiesz- niczym nie różnił się od innych magnatów, którzy czono w książce Józefa Osińskiego z zaleceniem aby ten rodzaj dzierżawy nazywali chlebem dobrze zasłu- ci, którzy podobne zakładać mają, w porządne budyn- żonych. Jednak swoją radoszycką tenutę potraktował ków stawianie wprawili się48. jako teren inwestycji, a nie tylko eksploatacji i tym się różnił od innych. Stał się więc prekursorem no- Hutę w Grodzisku - Antoninowie zwiedził w trak- cie swego pobytu w starostwie radoszyckim Stani- 49 A. Naruszewicz, Diariusz podróży..., s. 486 n. sław August i jak zapisał A. Naruszewicz: Fabryka 50 M. Radwan, Rudy, kuźnice i huty żelaza w Polsce, Warszawa 1963, s. 123. 48 J. Osiński, Opisanie polskich…, s. 34 n. 51 AP Radom, ZDP, sygn., 87, k. 21n.

90 Przedostatni Kanclerz Wielki Koronny Jacek Małachowski (1737-1821) woczesnego górnictwa i hutnictwa w Staropolskim protektorat Rosji był warunkiem istnienia Rzeczypo- Okręgu Przemysłowym. Nie na darmo w czasach spolitej. Wojna to potrzeba silnej armii zaopatrzonej Sejmu Wielkiego o działalności gospodarczej Jacka w nowoczesną broń i wiarygodnych sojuszów. A skarb Małachowskiego krążył po Warszawie wiersz-zagadka: państwa był stale pusty, sojusz z Prusami niepewny, a możliwości produkcyjne broni w Kozienicach czy Skoro tylko przy kim siada w Końskich- Pomykowie w stosunku do potrzeb, pra- zaraz o pszenicy gada, wie żadne. Do konstytucji bazującej na takim grun- o służących, o żelazie cie odnosił się Jacek Małachowski z nieukrywaną licząc krupy w każdym razie52. wrogością i to poróżniło go z bratem Stanisławem, marszałkiem Sejmu Wielkiego. Jacek Małachowski na Sejmie Czteroletnim aktyw- nie uczestniczył w stronnictwie królewskim i był To chwała pamięci o nim, wymazała w społeczeń- zwolennikiem ścisłych związków z Rosją. Był prze- stwie wspomnienie o jego bracie kanclerzu. Rów- ciwny Konstytucji 3 Maja uważając, że Polska jest nież rodzina, w obliczu walki Polaków o niepoległy na nią nieprzygotowana. Przystąpił do Targowicy byt, dawała prym pozytywnej legendzie o marszał- i wpłynął na króla, aby się do niej przyłączył. Po- ku, a to dodawało jej blasku. Pamięć o Jacku Ma- wstała sytuacja przerosła jednak jego oczekiwania łachowskim była dla tej niezwykle patriotycznej i usunął się z działalności publicznej. Zamieszkał rodziny bolesna, nawet gdy brano pod uwagę jego w Bodzechowie i został lojalnym poddanym au- dokonania gospodarcze i przyjęli niepamięć, jako striackim. Przyjmował u siebie księcia warszaw- wykładnię swego stosunku do niego. skiego Fryderyka Augusta i cieszył się poważaniem szlachty sandomierskiej. Zmarł w Bodzechowie, Jacek Małachowski swoją osobowością nie zbudował a pochowany został na ufundowanym przez siebie też pozytywnej legendy o sobie. Był we wszystkim cmentarzu w Ćmielowie. konsekwentnym pragmatykiem, skrupulatnym i do- kładnym, w przekonaniach zacięty i mało elastyczny, Jacek Małachowski swymi działaniami tak na polu i choć opływał w bogactwie, żył skromnie. W ubiorze publicznym jak i gospodarczym, mógłby wypełnić i zachowaniu trzymał się starych zasad, a jego rezy- kilka życiorysów. Żył jak na owe czasy bardzo dłu- dencja w Bodzechowie, ustępowała dworom nawet go i to w kilku odmiennych epokach politycznych. średniej szlachty. Brzydził się pijaństwem, a czym Na jego oczach Polska kończyła swój niepodległy chlubiło się wielu Małachowskich. Nie miał również byt, a obok niej rodziły się i umierały potęgi. Nie dobrych relacji z córką Franciszką, a syn Jan miał zmieniając miejsca zamieszkania, zmienił kilkakrot- symptomy choroby psychicznej. nie przynależność państwową. W czasie jego życia zmieniła się mentalność, rodziły się nowe kierunki Wydaje się, że gdyby Jackowi Małachowskiemu przy- w modzie czy architekturze. Jako dziecko wielkie szło żyć w innych czasach, potomni i historia obe- piece mógł podziwiać tylko w dobrach biskupów szliby się z nim łaskawiej i zachowali go we wdzięcz- krakowskich i swego ojca, a w innych pracowały nej pamięci. Ale, jak powiedział Papież Franciszek, tylko dymarki, a kiedy umierał królował już wielki Historia jest tym, czym była, a nie tym, czym chcie- piec i maszyna parowa. libyśmy, żeby była.

We wszystkich sferach życia był pragmatykiem, do- Miasto Ćmielów, które Jacek Małachowski szczegól- brze znającym polskie realia. Dopóki jego pragma- nymi względami […] obdarzał i kochał53 i gdzie kazał tyzm dotyczył gospodarki, był akceptowany. Nade- się pochować, doceniając jego wkład w rozwój mia- szły jednak wydarzenia epokowe. Kanclerz rozumiał, sta, postanowiło w 200 rocznicę śmierci kanclerza, że reforma państwa to konieczność, ale zrobienie jej ufundować ze zbiórki publicznej, płytę pamiątkową wbrew woli Rosji, to zarazem wojna z nią. Dla niego na murze dzwonnicy przykościelnej.

52 J. Nowak, Satyra polityczna Sejmu Czteroletniego i Konfederacji 53 F. M. Sobieszczański, Wycieczka archeologiczna w niektóre strony Targowickiej, Kraków 1935, s. 212. guberni radomskiej, ,,Biblioteka Warszawska”, t. I, 1852, s. 78.

91 Andrzej Nowak-Arczewski

Przykosa Bohater z AK – zdrajca z UB. Śledztwo śladami „Redera” Dr Jekyll and Mr Hyde polskiej konspiracji

Ppłk w stanie spoczynku Dionizy Mędrzycki pseudonim „Reder”

Idziesz brzegiem Wisły pewny siebie, bo woda przecież tylko po kostki. Sta- wiasz kolejny krok i nagle wpadasz w kilkumetrowy dół, chociaż jeszcze wczo- raj było tu płytko, bezpiecznie. Grząski teren, wiry, silne prądy denne zrobiły swoje. I to zaledwie w ciągu kilku godzin. Zapadasz się w piasek, prawie cały w nim chowasz, a nurt od razu ciągnie cię do środka. I już po tobie. (wodniacy o wiślanej przykosie)

Ot, notatka lowego mylenia pogoni. Nie przekreśla to jednak W dokumentach znajduję niewielką notatkę, a właści- znaczenia notatki. wie meldunek. Sztab konspiracji powojennej zostaje Przez wiele lat leżała w przepastnych archiwach, zdradzony przez najbliższego współpracownika, ofi- w zbiorach zastrzeżonych. Dopiero niedawno zo- cera polskiego podziemia. Kilka zdań sprawia, że do- stała udostępniona. wódcy Armii Krajowej zostają zatrzymani. Są poddani Kilka zaledwie zdań: okrutnym przesłuchaniom. Męczeni i katowani przez Meldunek! Melduję, że wczoraj został przeze mnie wiele tygodni. Już nigdy nie wychodzą na wolność. zatrzymany płk „Lin”. Następnie otrzymałem in- Krótka, zwięzła, lapidarna notatka, jej skutki tra- formację od ppor. „Roga”, oficera ordynansowego giczne. Dla historyka, który interesuje się oko- płk. „Lina”, że płk „Kruk”, 2 skoczek w Anglii jest licznościami zatrzymania przez bezpiekę polskich obecnie dowódcą AK, a dotychczas był Komen- oficerów, może stanowić podstawowy dokument, dantem Okręgu Kraków. chociaż można mieć do niego wiele zastrzeżeń. Płk Kruk ma na wszystkich kontakty, tzn. na „Kruka Są wątpliwości do daty postawionej na końcu oraz 2”, „Nurka”, „Barabasza”, „Mirskiego”, „Kreskę”, niektórych pseudonimów, co może wynikać z roz- „Ajsa” i „Rysię” – przez ppor. „Roga”. targnienia, szybkiego pisania, zdenerwowania, ce- 17 kwietnia 1945. „Dąb”

92 Przykosa

Nasuwa się pytanie, kim jest człowiek, który ją pi- Notatka jakby czekała na mnie. Nie mogłem jej rzu- sze. Zatrzymuje „Lina”, wydaje „Kruka”, dowód- cić na dno szuflady. ców Armii Krajowej, określa ich rolę i znaczenie w konspiracji. Pod pseudonimem „Dąb” kryje się Część pierwsza. Potknięcie Dionizy Mędrzycki. Zasługi, o których donosi Przyczółek w notatce, to w nowych służbach jego olbrzymi Gdy opuszcza Sandomierz, jeszcze nie podejmu- sukces, przepustka do kariery w nowym państwie. je ostatecznej decyzji. Być może nie przewiduje Zaledwie przed miesiącem pisze oficjalne zobo- nawet zdarzeń, w których niebawem przyjdzie wiązanie o współpracy z Wojewódzkim Urzędem mu uczestniczyć i które zaczynają rozgrywać się Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach. Czarnym na jego oczach w tempie niemal błyskawicznym. atramentem, szesnastego marca, obiecuje, że wyzna- Po drugiej stronie Wisły przybywa coraz więcej czone zadania będzie wykonywał dla dobra całego wojska, żołnierzy, uzbrojenia, dział, czołgów. Jest społeczeństwa. I ściśle według własnego sumienia dwudziesty lipca czterdziestego czwartego roku. i instrukcji. Zobowiązuje się szczególnie do tropie- W jednej chwili wszystkie drogi zaczynają prowa- nia wszystkich organizacji, Narodowych Sił Zbroj- dzić do Sandomierza. Wielka armia ze Wschodu nych, Armii Krajowej, które występują przeciwko chce zdobyć miasto jak najszybciej, niemal z mar- obecnemu ustrojowi i Rządowi Tymczasowemu. szu. Okupanci z Zachodu ani myślą ustępować Za punkt honoru stawia sobie ich obserwację i koncentrują tu coraz większe jednostki, które i meldowanie o wszelkich ich działaniach. Gdyby przybywają ze wszystkich stron. Oddziały bojowe jednak rozgłaszał zdobyte wiadomości, powiada- Inspektoratu Sandomierskiego Armii Krajowej, miał o tym członków nielegalnych organizacji, za- przemianowane na kompanie i bataliony 2. pułku grożony jest odpowiedzialnością sądową. To taka piechoty Legionów AK, też chcą wyzwolić miasto. zwyczajowa formułka, którą musi podpisać jako Niebawem ma dojść do ostatecznego rozstrzygnięcia. współpracownik UB. Porucznik Dionizy Mędrzycki „Reder”, po otrzy- Nie wiemy nic o tym, by ktokolwiek go zmuszał, jak maniu rozkazu od komendanta obwodu, szybko dzisiaj byśmy powiedzieli, do inwigilacji. Od tego mobilizuje swój oddział. W pobliskim Samborcu czasu pracuje pod pseudonimem „Dąb”, o czym i Sperandzie najpierw staje pod jego dowództwem poświadcza swoim imieniem i nazwiskiem. stu dziewięćdziesięciu żołnierzy AK, później dołą- „Lin”, gdy przyjmiemy, że chodzi w meldunku cza jeszcze dwudziestu. Jego opowieść to jak bajka o pułkownika Antoniego Żółkiewskiego, nie wy- wojenna. Rozpoczyna się akcja „Burza”. Porucznik trzymuje ciężkich przesłuchań w Kielcach. Dostaje dokonuje cudów na przeprawie przez Wisłę w rejonie zawału. Jest tak katowany, że nie może wyjść z celi Baranowa. Ta, jako jedyna z trzech, bo były jeszcze o własnych siłach, gdy „Szary” odbija go z więzie- w Annopolu i Sandomierzu, kończy się sukcesem. nia na początku sierpnia czterdziestego piątego – Wydawało się, że szedł w ogień dział niemieckich roku. Koledzy wynoszą go na drzwiach wyrwanych – wspominają po latach żołnierze z jego oddziału. z framugi jednej z cel. Umiera podczas odwrotu. – A on tylko czekał na każde przeładowanie broni „Kruka” nowa władza zaskakuje w domu rodzinnym wroga, każdą chwilę nieuwagi. Zdobywał kolej- w Małej Wsi koło Staszowa, w pierwszy dzień świąt ne umocnienia, wysadzał w powietrze czołgi. Nie wielkanocnych, chociaż w meldunku nie zgadzają oszczędzał ani siebie, ani nas. się wszystkie dane. Trafia najpierw do więzienia – Kosił Niemców na każdym kroku – opowiada w Sandomierzu, później do Kielc. Jest przesłuchi- Zdzisław Kotarba z Tarnobrzega, który jako trzyna- wany w Łodzi, Wawrze. I dalej ślad po nim ginie. stoletni chłopak przebywał w tym czasie w rejonie Tragicznie potoczyły się losy dowódców Dionizego Świniar. – Może miał gorsze uzbrojenie od wroga, ale Mędrzyckiego, jego bezpośrednich przełożonych doskonale znał teren. Każde wzniesienie, pochyłość w sztabie, kolegów z czasów konspiracji. Krótką potrafił wykorzystać na swoją korzyść. W dolinach notatką wskazuje siebie jako sprawcę ich zatrzy- osaczał nieprzyjaciela jak w pułapce. mań. Staje się ona początkiem jego długiej pracy Dochodzi do udanych kontrataków na pozycje nie- wywiadowczej dla nowego ustroju. mieckie koło Tarnobrzega, w Zawidzy. Wreszcie pa-

93 Przykosa

8/2 pp Leg. AK. W środku dowódca kompanii por. „Reder” trole dowodzonego przez niego oddziału spotykają znajduje się w Górach Świętokrzyskich, dość daleko się w rejonie Świniar i Łoniowa z pierwszymi żoł- od walk w rejonie Wisły, i nie może dotrzeć na czas, nierzami Armii Czerwonej, którzy przedzierają się bo tak szybko zmienia się sytuacja na froncie. na lewy brzeg Wisły. Całością działań w tym terenie To zdania jak z kroniki wojennej, ale wystarczy dowodzi Michał Mandziara „Siwy”, szef sztabu 2. na chwilę zatrzymać się przy tych zdarzeniach, Dywizji Piechoty Legionów AK „Pogoń”. by odczuć tragizm tamtych wydarzeń, nieuchron- „Reder” triumfuje. Tym bardziej że jego oddział ność zagłady całych oddziałów. w Postronnej poza bronią i amunicją zdobywa sa- Rozmawiam z ludźmi z tamtych rejonów i mimo mochód osobowy, w którym znajduje się książka upływu wielu lat słyszę niesamowite opowieści rozkazów niemieckiego dowódcy kompanii. Auto o torturowaniu przez Niemców zatrzymanych przekazuje w darze dowódcy, książkię, po odkreśle- żołnierzy AK, dobijaniu rannych, strzelaniu w tył niu wypełnionych dotychczas stron, używa do za- głowy, znęcaniu się nad młodymi łączniczkami pisywania swoich rozkazów. i sanitariuszkami. Nadal tamte wydarzenia opo- Powodzeniem kończy się zasadzka, którą organi- wiadane są przez kolejne pokolenia mieszkańców, zuje przy szosie z Sandomierza do Staszowa. Zabi- żyją w pamięci zbiorowej i nawet dzisiaj wywołują ja kilkunastu Niemców, niszczy ich trzy samocho- przerażenie. Przed pomnikiem poległych w Piela- dy, a dwa uszkadza. Następnego dnia znajduje się szowie co roku pod koniec lipca gromadzą się set- w Wólce Gieraszowskiej i w odstępie pięciu godzin ki mieszkańców, by oddać cześć poległym w tym prowadzi z Wehrmachtem dwie walki. rejonie żołnierzom AK. Długo odczytywana jest Kompania „Redera” wraz z trzema jeszcze innymi lista wszystkich tych, którzy zginęli w walce lub jednostkami toczy zwycięskie walki na brzegu Ko- zostali rozstrzelani. Oddawany jest także hołd przywianki pod Dmosicami, Zbigniewicami, Giera- około trzydziestu żołnierzom, których nazwisk szowicami. Nie udaje się jednak zdobyć Sandomierza nigdy nie udało się ustalić. Osoby te dołączyły 2. pułkowi piechoty. Oddział porucznika Ignacego do oddziału w ostatniej chwili i nie były znane Zarobkiewicza „Swojaka” trzydziestego lipca zostaje tym, którzy ocaleli. rozbity w Pielaszowie i Wesołówc, oddział kapita- Sandomierz nie zostaje zdobyty, bo w tym rejonie na Piotra Szczepaniaka „Pawła”, który miał uderzać znajduje się zbyt dużo wojska niemieckiego. Wy- od Zawichostu, nie dociera do zgrupowania. Z kolei cofujące się ze wschodu oddziały są na tyle jeszcze oddział kapitana Eugeniusza Kaszyńskiego „Nurta”, silne, że żołnierze AK nie mogą podjąć z nimi rów- który formalnie nie wchodzi jeszcze w skład 2 pp, norzędnej walki. Wcześniejsze plany muszą więc

94 Przykosa ulec diametralnej zmianie. Dowódcy nie decydują śmierci, które od razu są wykonywane. Wśród za- się wysyłać żołnierzy na rzeź. rzutów znajduje się działalność na szkodę władzy Zaprawiony w walkach oddział porucznika „Re- ludowej. Być może są to już pierwsze efekty pracy dera” idzie w kierunku Staszowa i Rakowa, gdzie wywiadowczej „Redera”. znajduje się 2. Dywizja Piechoty Legionów Armii Przypomnijmy, Dionizy Mędrzycki nie jest zwykłym Krajowej na czele z dowódcą, podpułkownikiem żołnierzem, ale oficerem, szefem żandarmerii i pro- Antonim Żółkiewskim „Linem”, który za kilka mie- kuratorem naczelnym sądu specjalnego 2. Dywizji sięcy ma być zdradzony przez swego podwładnego. Piechoty Legionów Armii Krajowej, człowiekiem, To w sztabie tej dywizji od dwudziestego sierpnia który ma dostęp do dowódców batalionów, dowód- Dionizy Mędrzycki zasiada jako dowódca plutonu ców pułków, bezpośredni kontakt z dowódcą dywi- żandarmerii i prokurator sądu polowego. Niebawem zji, szefem sztabu. zaistnieje jako agent NKWD i UB. Gdy przebywa w melinie w Sowiej Górze pod Ostrow- Ale to dopiero za kilka miesięcy. Teraz jego pluton, cem Świętokrzyskim u leśniczego Trzebskiego, wydzielony z III batalionu, jako jeden z dwóch toczy żali się, że za „czerwone” poglądy dowództwo nie zwycięską walkę z przeważającymi siłami niemiecki- wypłaca mu należnej pensji, a tylko tysiąc złotych mi. Do bitwy dochodzi w Cebrze niedaleko Bogorii miesięcznie. w nocy z czwartego na piątego sierpnia. Początkowo – Zasadniczo zerwałem stosunki z Armią Krajową wydaje się, że siły nieprzyjaciela są znacznie słabsze, już czwartego listopada czterdziestego czwartego ale nocą, niezauważony przez nikogo, dociera tu bata- roku – usprawiedliwia się. – Od tego czasu dowódz- lion ze Stuttgartu. W Cebrze znajduje się więc około two nie kontaktowało się ze mną i nie wyznaczyło 300 Niemców, a nie, jak sądzono, tabor ochraniany na żadne stanowisko. Przeszedłem na stronę so- przez 50 żołnierzy Wehrmachtu. Po stronie polskiej wiecką, bo przełożeni po demobilizacji pozostawili jest tylko 84 walczących. Starcie rozpoczyna się po go- żołnierzy na łasce losu. Rzuciłem to w twarz inspek- dzinie dwudziestej drugiej i trwa do drugiej w nocy. torowi okręgowemu „Ajsowi”. Bitwa w Cebrze wynosi go na piedestał. Jako do- Nie wyjaśnia, że chodzi o inspektora inspektoratu wódca drugiego plutonu szturmowego uderzeniem sandomierskiego, Jana Wojciechowskiego „Aiza”. na tamtejszy dwór zdecydowanie przeważa szalę zwy- W innej wersji swego życiorysu dodaje, że w styczniu cięstwa na stronę żołnierzy AK. A nie jest to proste czterdziestego piątego roku nie zostaje awansowany zadanie w okolicznościach, które później dopiero do stopnia kapitana, bo usiłował z podporuczni- zostają ujawnione […]. kiem Józefem Zunasem przedostać się przez Wisłę i przejść na stronę sowiecką. Przez Wisłę na sowiecką stronę Zgłasza się do współpracy z NKWD i do marca Dionizy Mędrzycki późną jesienią czterdziestego czterdziestego piątego roku działa w szeregach ob- czwartego roku postanawia przedostać się przez li- cych służb. Nie kontaktuje się z Urzędem Bezpie- nię frontu. Nie wiemy, w którym miejscu przepływa czeństwa, z Informacją Wojskową, jego jedynymi Wisłę, by trafić do głównego dowództwa NKWD, mocodawcami są oficerowie sowieccy. o czym piszę później. Być może jest to tylko sym- – Do chwili obecnej, do marca czterdziestego piątego boliczne przepłynięcie rzeki, która wtedy stanowi roku, działam jako tajny agent pułkownika Szpilo- granicę między terenami zajętymi przez wojska woja, majora Pachwina, majora Korneckiego przy radzieckie i niemieckie. Sandomierz leży po lewej Urzędzie Wojewódzkim Bezpieczeństwa Publiczne- stronie Wisły i tak naprawdę „Reder” nie musi jej go w Kielcach – przyznaje zaraz po wojnie. I z pew- przepływać, by zacząć współpracować z radziecki- nością nie są to przechwałki. Oficerowie radzieccy mi komisarzami, którzy na dobre się tu instalują bardzo często wystawiają mu pozytywne opinie, już po zdobyciu miasta. I właśnie wtedy, co nie jest nawet w języku rosyjskim, o czym na następnych przypadkowe, pod koniec listopada i na początku stronach. Skądś to się bierze! grudnia żołnierze AK są na dużą skalę zatrzymy- Wiele lat później pisze, że znalazł się na rozstajnych wani, przesłuchiwani w więzieniu na sandomier- drogach. Włączył się w odbudowę kraju. Zawsze skim zamku i wysyłani do Lublina. Na początku z godnością, jak twierdził, podchodził do swoich następnego roku większość z nich otrzymuje wyroki obowiązków, w duchu wzajemnego poszanowania

95 Przykosa

odnosił się do innych. Słowa „godność” zaczyna zlotach kombatantów, brał udział w konferencjach nadużywać, przypomina je, powtarza w różnych i sesjach naukowych, wychwalał swoje bohaterstwo. kontekstach, poucza innych, jak postępować. Być Niełatwo jej się wypowiadać: może czuje jednak wyrzuty sumienia. – Nawet największy bohater jest tylko człowiekiem, ma ułomności jak każdy z nas. Wszyscy jesteśmy Wzniosłe marzenia, nędzne pragnienia ulepieni z gliny, z prochu ziemi. Osobiście lękam W Sandomierzu spotykam się z Danutą Paszkow- się brązownictwa, przedstawiania jakiegoś żołnie- ską, której ojciec, Kazimierz Dominik pseudonim rza, polityka, naukowca jako postaci nieskazitel- „Korsarz”, walczył w Cebrze. nej, krystalicznej. To nie jest prawda. My taki błąd – „Reder” to był człowiek wielkiej odwagi – opowia- popełniamy jako naród, dlatego jesteśmy narażeni da. – Wykazywał się ogromnym bohaterstwem. Tato na różne kłopotliwe sytuacje. Gdybyśmy mieli dy- mi mówił, że uderzenie na dwór przez drugi pluton, stans do ludzi nawet największych, byłoby nam ła- którym dowodził, doprowadziło do paniki wśród twiej. A czy Piłsudski był nieskazitelny? W biografii Niemców i zdecydowało o zwycięstwie partyzantów. każdego człowieka można by znaleźć kontrowersyj- Danuta Paszkowska darzy Ceber sentymentem. ne decyzje, ale pomniki stawiamy za czyny, które Chroni pamięć o tej miejscowości, bo kojarzy zmieniły bieg dziejów na lepsze. się z jej tatą. I kiedy odszedł na wieczną war- A co robić, gdy pojawiają się dokumenty świadczą- tę w 2009 roku, uznała, że będzie tam jeździć ce o tym, że nasi bohaterowie mają skazę? – Chociaż i czcić każdą rocznicę bitwy. Wspólnie z dyrek- przeżywamy szok, należy o tym mówić, ujawniać fakty, tor Gminnego Ośrodka Kultury w Bogorii, Zofią źródła. Prawda i tak wyjdzie na jaw. Nie wierzę, by „Re- Ligią Jandą, udało jej się zebrać wiele materiałów der” donosił z potrzeby serca. Może w jego przypadku dokumentalnych. Tak powstała publikacja „Ocal- to tylko chłodna kalkulacja. Na pewno nie z przyczyn my od zapomnienia”. Bogata jest również strona ideologicznych podjął taką decyzję. To przecież czło- internetowa, na której wraz z małżonkiem Alek- wiek wdrożony do służby, dla niego rozkaz to rozkaz. sandrem pisze o miejscach, gdzie walczyli miej- Tu nikt nie plami honoru i zasług AK, której „Reder” scowi „Kolumbowie” […]. był tylko jednym z członków. Chodzi o pojedyncze Danuta Paszkowska nie ukrywa, że docierały do niej osoby, które nie dochowały wierności ideałom Pol- informacje o współpracy „Redera” ze służbami. ski Podziemnej. Profesor Zbigniew Kabata „Bobo”, – Muszę powiedzieć, że mój tato i jego przyjaciel o którego twórczości napisałam książkę „Ominąć Marian Bednarz nie mieli pretensji do niego, żalu, strumień czasu”, prócz powszechnie znanego wier- nie potępiali go – mówi. – A nawet pewnego razu sza „Armia Krajowa” jest autorem mniej znanego tato wyraził się, że „Reder” w najgorszym stalinow- utworu „Wara”. Zawarł w nim ważne przesłanie: skim czasie pomagał wielu akowcom, którym gro- „Historyku, nas, akowców, ile tylko chcesz, kryty- ziły aresztowania, procesy. Starał się robić, co mógł, kuj, ale wara ci od Armii Krajowej...”. próbował się wstawiać za zatrzymanymi. Nie jestem Profesor uważał AK za wcielenie najwznioślejszych Katonem, nie mam w sobie takiej pokusy, by osą- idei niepodległościowych i patriotycznych, ale znał dzać kogokolwiek. „Pan Bóg wie wszystkie rzeczy”, ludzi i wiedział, że walczyli wielcy i mali, heroicz- parafrazuje Jana Kochanowskiego. ni i całkiem nikczemni. Wiersz „Wara” rozpoczął Z ludzkiego punktu widzenia stara się zrozumieć jego słowami: wybór. Wielu kolegów trafiło na Syberię, do ubec- Było nas trzysta pięćdziesiąt tysięcy, kich kaźni. Może bał się podobnego losu. A jeśli a z etapami było znacznie więcej. komuś pomógł, kogoś uratował, to pomniejsza jego Przy takiej liczbie niech się nikt nie łudzi ewentualną winę. że był to huf aniołów, a nie ludzi. – Mam nadzieję, że nie dokonałabym takiego wyboru Czy „Bobo” miał informacje o współpracy „Redera” – podkreśla. – Jego nazwisko kombatanci wymieniali z bezpieką? Nie wiadomo, ale pisząc wiersz, zakładał, półszeptem. Nie byli do końca pewni współpracy. że mogło dochodzić do takich sytuacji. Są przecież Nie chcieli powtarzać niesprawdzonych informacji. ludzie o różnych kręgosłupach, ze wzniosłymi ma- Po wojnie jej tato na pewno nie spotkał się z Dioni- rzeniami i nędznymi pragnieniami. Skomplikowana zym Mędrzyckim, chociaż ten uczestniczył w wielu i pokrętna jest motywacja naszych działań.

96 Przykosa

Od lewej por. „Reder”, kpt. „Siwy” i por. „Polny”. Zdjęcie wykonane we wsi Zalesie koło Rakowa bezpośrednio po walce w Cebrze. W stodole jeńcy niemieccy.

Danuta Paszkowska jeszcze nie wie, że Dionizy Mę- piękną kartę w historii, a potem ją zbrukał – ubole- drzycki donosił także na „Bobo”. wa pan Józef. – Jest w nas gen zdrady […]. Ceber leży w terenie pofałdowanym, jedna droga prowadzi przez wieś. Jestem w miejscu, gdzie miesz- Część druga. Otchłań kańcy wspominają dawnych bohaterów. Proboszcz Kupon na jesionkę parafii Kiełczyna, ksiądz Jerzy Kubik, odprawia mszę Oficjalnie nowy kontakt z organami, które od czte- przed pamiątkową tablicą. rech lat nazywano Służbą Bezpieczeństwa, nawią- Nie ma żadnych wątpliwości, jest pełen optymizmu, gdy zuje w sześćdziesiątym roku, dokładnie szóstego długimi zdaniami, pełnymi dygresji, mówi w homilii: sierpnia. Przeprowadza się już wtedy z Warszawy – Patrząc na to, co dzieje się od wielu lat w tym do Radomia. Zmiana zamieszkania wiąże się z pracą miejscu, spoglądając na tych wszystkich, którzy w Ministerstwie Leśnictwa, z którego został odde- w różny sposób są związani z tym autentycznym legowany do nowego miejsca, do dyrekcji Rejonu przeżywaniem wydarzeń sprzed lat, stanowiących Przemysłu Leśnego. Dostaje mieszkanie w nowym coraz to młodsze pokolenie czerpiące prawdę hi- bloku przy ulicy Kościuszki. Dwa pokoje dla czte- storii od autentycznych świadków tamtych cza- roosobowej rodziny. sów, jako naród możemy być spokojni. Raczej nie Oficer rp owadzący, porucznik Jan Morgaś, po do- zabraknie tych, którzy z pokolenia na pokolenie kładnym sprawdzeniu Mędrzyckiego zauważa w no- przepracowywać będą wartości tworzące historię. wym współpracowniku olbrzymi potencjał. Nawią- zanie współpracy odbywa się na zasadzie lojalności. Józef Żak ze Staszowa, który interesuje się lokalną Trudno określić, czy jest to tylko taka formułka, czy historią, pokazuje miejsce, gdzie stał dwór. To daw- oznacza naprawdę dobrowolną współpracę? Jedno niej był dobry punkt widokowy. Obok znajdował się jest pewne, porucznik sporządza wniosek o prze- park dworski z dwoma charakterystycznymi dębami. rejestrowanie informatora do kategorii tajnego Na dole są stawy dworskie, które, jak dawniej, dają współpracownika. W prawym górnym rogu pismo wilgotne powietrze w letnie upały. otrzymuje klauzulę: Tajne specjalnego znaczenia. Dyskutujemy o „Rederze”, który w czasie bitwy zdo- Po latach taka klauzula nic nie daje. Ale skąd Mę- był dwór i tym samym złamał strategiczne miejsce drzycki miał wiedzieć, że najbardziej tajne pisma obrony niemieckiej. – Nie jeden był taki, co zapisał będą kiedyś ujawniane, upubliczniane, ujrzą światło

97 Przykosa

mował o wypowiedziach i zachowaniu osób, które wywodzą się z byłej reakcji. – Rozmawiamy w loka- lu kontaktowym – ujawnia w swoim sprawozdaniu porucznik Jan Morgaś. – Do współpracy jest chęt- ny, na umówione spotkania przychodzi punktual- nie. Jest spostrzegawczy, potrafi zdobywać zaufanie u interesujących nas osób. To jednostka sprawdzo- na. Przekazywane przez niego dane pokrywają się z innymi, które otrzymujemy. Nałogów żadnych nie stwierdzam. Porucznik Jan Morgaś uważa, że „Komar” ma moż- liwość obserwacji, jak się wyraził, aktywu reakcyj- nego podziemia na terenie Radomia. Interesują go dawni dowódcy oddziałów partyzanckich, Piotr Mikos „Ptak”, Stanisław Poreda „Świątek”, Włady- sław Molenda „Grab”, Stefan Bembiński „Harnaś”, Jan Sońta „Ośka” i wielu innych. Jest niezwykle sprawnym agentem. Gdy już się kimś zajmuje, nie ustaje, póki nie zdobędzie wszystkich niezbędnych informacji. Do tego stopnia, że wie, co ktoś myśli, co je i jakie ma sny. Kpt. „Siwy” w rozmowie z por. „Rederem” we wsi Zalesie koło Wprawdzie z materiałów kontrolnych wynika, Rakowa bezpośrednio po walce w Cebrze. W głębi, w stodole – jeńcy niemieccy. że przedstawiciele podziemia, między innymi Ma- rian Sołtysiak „Barabasz” czy Bolesław Jackiewicz dzienne. Gdyby dożył naszych czasów, pewnie nie „Ryś”, podejrzewają Mędrzyckiego o współpracę raz dręczyłaby go myśl: – I jak tu wierzyć służbom, z organami bezpieczeństwa, nie mają na to jednak które podlegają politykom! żadnego dowodu. Mogą jedynie stwierdzić, że nie Porucznik Jan Morgaś, jak każdy rasowy oficer, za- był karany za swą działalność w okresie okupacji czyna najpierw uzasadniać korzyści z nawiązania i służył w wojsku. W radomskim środowisku cie- kontaktu z „Komarem”, który jest doświadczonym szy się zaufaniem i może dostarczyć wiele cennych agentem. Z organami bezpieczeństwa i później z in- informacji o zamiarach, kontaktach i obecnej dzia- formacją Wojska Polskiego pracuje od czterdziestego łalności poszczególnych osób. piątego do pięćdziesiątego czwartego roku. W tym – Dalsza współpraca z „Komarem” jest konieczna czasie przekazuje wiele cennych materiałów, które i uzasadniona – twierdzi porucznik Jan Morgaś. – doprowadzają do ujawnienia spraw o charakterze Odpowiednio pokierowany, będzie mógł nam spo- bandyckim i szpiegowskim. Przyczynia się mię- ro pomóc. Z pewnością wniesie na obecnym etapie dzy innymi do rozpracowania byłej organizacji wiele ciekawych materiałów o działalności reakcyj- „Muszkieterzy”, która jest związana z wywiadem nego podziemia. Sam się wywodzi z tego środowiska angielskim. Za swą sumienną pracę w połowie lat i ma możliwość, by informować o nim. pięćdziesiątych, co wynika z teczki personalnej, A doświadczenie ma olbrzymie. Działał już pod otrzymuje w nagrodę kupon materiału na garnitur wieloma pseudonimami i pod każdym odnosił bez- i jesionkę oraz sześć tysięcy dwadzieścia złotych, precedensowe sukcesy. co wówczas jest równowartością sześciu miesięcz- nych pensji. Z ćwiartką wódki W krótkim okresie współpracy ze Służbą Bezpie- Aż chce się pracować z takim agentem! Na począt- czeństwa przekazuje informacje o istnieniu nielegal- ku lat sześćdziesiątych oficer prowadzący poleca nej organizacji wśród byłych członków podziemia. mu wykorzystać swoje umiejętności wywiadowcze Dane potwierdzają materiały uzyskane od innego oraz technikę operacyjną i udać się do miejsca tajnego współpracownika. „Komar” już poinfor- pracy Piotra Mikosa, który od niedawna jest jego

98 Przykosa sąsiadem w nowym bloku przy ulicy Kościuszki. – A gdzie widziałeś? – pyta zaciekawiony Dioni- Podpowiada, by wziął ze sobą ćwiartkę wódki, ale zy Mędrzycki. ma to wyglądać na przypadkową wizytę. – U wujka w Stawkach koło Głowaczowa, w te wa- W czasie rozmowy Dionizy Mędrzycki porusza kacje. Staś mi pokazał, ale jego tata go zabrał i za- różne tematy. Nawiązuje do zlikwidowania nie- kopał. Szablę też tam widziałem. dawno na terenie Radomia nielegalnej organizacji Dalsze pytania są niemożliwe. Żona Dionizego pa- i zatrzymania przez policję kilku młodych ludzi. trzy na męża porozumiewawczo i karci go wzrokiem, Niby w zaufaniu mówi, że kierowały nimi starsze a Krzysia przestrzega: – O tym nie wolno mówić, osoby. Robi aluzję do wcześniejszej aktywności bo wujka mogą aresztować. Mikosa i pyta wprost, czy to on za tym stoi i jego W relacjach sporządzanych przez Mędrzyckiego cały bliski kolega z czasów partyzantki, Władysław Mo- czas czytam o osobach, których już między nami lenda. Pytanie ma charakter pochwały. – To jest nie ma. Od nich już niczego nie mogę się dowie- z waszej strony poświęcenie – mówi. – Musicie dzieć. A tu nagle w służbowych notatkach pojawia jednak uważać na bezpieczeństwo. się dziewięcioletnie dziecko. Od razu liczę, ile może Dionizy Mędrzycki całą rozmowę o nielegalnej mieć teraz lat. Zaraz też wykonuję kilkanaście tele- organizacji prowadzi w formie rewelacji z tere- fonów, by namierzyć starszego już dziś mężczyznę. nu Radomia. I oczywiście w atmosferze pełnego, W dawnym bloku go nie znajdę, nie mieszka tam wzajemnego zaufania. Bo jakże by inaczej! też nikt z jego rodziny. Sąsiedzi nie wiedzą, gdzie Piotr Mikos wypowiada się półsłówkami. Nie- można spotkać kogoś z Mikosów. Ale od czego chętnie podejmuje temat nielegalnej organizacji. jest internet! Logiczne połączenie kilku informacji Mędrzycki naciska, że tylko się chwali gotowością i wreszcie udaje mi się namierzyć Krzysztofa Miko- walki z obecnym ustrojem, pójściem do lasu w ra- sa. Z niecierpliwością czekam na umówione spo- zie konfliktu, ale faktycznie nic nie robi i siedzi tkanie z nim w Radomiu. Ciekawy jestem, czy wie jak mysz pod miotłą. coś o inwigilowaniu ojca przez najbliższego sąsiada. Niewiele dają kolejne pytania o organizację, kie- Kilkudniowy czas oczekiwania na spotkanie wy- rownictwo i przyczynę wsypy. Dionizy Mędrzycki pełniam lekturą kolejnych notatek Mędrzyckiego ostatecznie nie usłyszy od Mikosa potwierdzenia, o Piotrze Mikosie i jego rodzinie. że do niej należał. Agent otrzymuje zadanie, by nieustannie, syste- Jugosłowiańska lodówka matycznie utrzymywał kontakty z Mikosem, od- Może trudno w to dzisiaj uwierzyć, ale w latach wiedzał go w pracy i w mieszkaniu, rozmawiał sześćdziesiątych taka, na przykład lodówka, to nie- z nim na ulicy. bywały luksus i źródło zazdrości sąsiadów. Nie każdy Na tego nieszczęśnika donosi jeszcze jeden agent może sobie pozwolić na jej zakup. Jest dobrem po- o pseudonimie „Pewny”. Mało tego, dodatkowo szukiwanym, a poza tym kosztuje dość dużo, kilka Mikos ma jeszcze założony w pracy podsłuch. przeciętnych ówczesnych pensji. Służby uwzięły się na niego, o czym za chwilę. I tak z donosu sporządzonego trzydziestego czerw- Zbierają informacje z kilku źródeł. ca sześćdziesiątego pierwszego roku dowiadujemy Nie da się ukryć, że Mędrzycki jednak najlepiej się, że Piotr Mikos kupuje lodówkę, jugosłowiańską, wywiązuje się z zadania. Przychodzi do Mikosa na dodatek za gotówkę. Płaci pięć tysięcy złotych. bardzo często, pod pozorem sąsiedzkich odwiedzin Mędrzycki widzi ją na własne oczy. lub na telewizję, bo wtedy tylko niektórzy posia- Niby krótka informacja o nowym sprzęcie, a w pod- dali telewizory, prowadzi rozmowy na najbardziej tekście pytania, które pewnie nurtowały agenta. drażliwe tematy. Wie o nim prawie wszystko […]. Skąd Mikos ma na to pieniądze? Może ma nielegal- Krzysio Mikos, lat dziewięć, bawi się w domu ne źródło dochodu? Może bierze łapówki? Notatka Mędrzyckiego z jego synem Bartkiem. – Czy wi- sugeruje służbom, by to wszystko sprawdziły, bo być dział pan pistolet maszynowy z talerzem? – pyta może sąsiad bogaci się kosztem ludowego państwa? niespodziewanie chłopiec. I żeby to tylko lodówkę Mikos kupił, ale on razem – Widziałem. z żoną był jeszcze w Warszawie na zakupach. Wra- – I ja widziałem. cają z kilkoma paczkami. Co w nich przywożą? Tego

99 Przykosa

już Mędrzycki się nie dowiaduje, bo Mikos nie chce Przyznaje, że to odkrycie bardzo go wzburzyło. mu powiedzieć. I znowu w głowie te same pytania: Pamięta przecież, że z Mędrzyckimi jego rodzice Czy można w państwie ludowym obnosić się tak utrzymywali bardzo dobre, sąsiedzkie stosunki. ze swoim bogactwem? Ukrywać coś przed innymi? A tu taki zawód! Więcej umiarkowania, gdy wszyscy żyją skromnie! […] Mikosowie żyli na trochę lepszym poziomie, kupili telewizor, sławetną jugosłowiańską lodówkę, Gdzie trafił wniosek? jeździli na zakupy do Warszawy. Piotr Mikos został Podczas kolejnego spotkania z kapitanem Dionizy kierownikiem kaflarni w Przedsiębiorstwie Mate- Mędrzycki dopowiada, że Piotr Mikos w sprawach riałów Ogniotrwałych. – Może coś tam sprzedawa- międzynarodowych przewiduje wybuch wojny mię- li prywatnie, gdy zaoszczędzili materiałów, ale nie dzy ZSRR i Chinami. USA za bardzo cackają się za dużo – pan Krzysztof wyjaśnia, skąd w tamtych z komunizmem i mogą tylko na tym stracić. On jest czasach mieli trochę więcej pieniędzy. – Ojciec mamy najbardziej pokrzywdzony, bo nie dają mu zarobić prowadził piekarnię, pieczywo miał bardzo dobre, w chałupnictwie. dziadkowie dużo nam pomagali. Mama dostawała Następnym razem agent donosi, że Mikos stara się od nich jajka, śmietanę, masło. o odznaczenia za walkę w partyzantce i pisze o nie Nieraz Mikosowie dziwili się, jak to jest, że służby do Londynu. Ma do wszystkich pretensje, że dotych- wszystko o nich wiedzą. Wystarczyło, że pan Piotr czas nie uznano jego wniosku. Chce, by wyjaśnił kupił żonie futro i już pytali z SB, skąd na to wziął mu to Władysław Molenda. pieniądze. – Ojciec cały czas się borykał z proble- Historia z wnioskiem jest ciekawa, chociaż w tam- mami w pracy – pamięta Krzysztof Mikos. – Miał tych czasach nie udaje się jej wyjaśnić. Po latach jej częste kontrole, ciągle podwyższane normy, w końcu rozwiązanie okazuje się bardzo proste i jednocześnie musiał się zwolnić. Z pracy przychodził zdenerwo- zaskakujące. To nie Londyn zawinił. wany, ale co się dziwić, czworo dzieci na utrzymaniu, Wszystko staje się jasne podczas rozmowy z synem mama nie pracowała. To był trudny czas. Piotra Molendy, Krzysztofem. Od niego dowiaduję Heniek Remiasz, mąż kuzynki Mikosów, był kie- się, dlaczego jego ojciec nie otrzymał odznaczenia rowcą dyrektora Rejonu Przemysłu Leśnego, Liber- z Londynu i gdzie tak naprawdę trafił jego wniosek. skiego. Usłyszał kiedyś pewną rozmowę. – Ty nie podskakuj, bo my o tobie wszystko wiemy – po- Przyjaciel wiedział kadrowiec do Mędrzyckiego. Być może Dziewięcioletni Krzysio z notatek przekazywanych w kadrach wiedzieli, że jest agentem. Piotr Mikos służbom przez Dionizego Mędrzyckiego ma dzisiaj jednak go nie podejrzewał, chociaż pojawiały się sześćdziesiąt osiem lat. Jest grudzień dwa tysiące pewne przesłanki, domysły. Dlatego, gdy wyjeż- dziewiętnastego roku. Dopiero przed trzema laty dżali na dłużej niż jeden, dwa dni, zabierał ze sobą i to przez przypadek Krzysztof Mikos dowiaduje najważniejsze dokumenty. Niechętnie mówił też się, że to sąsiad donosił na jego ojca. o okupacji. Obawiał się, że syn albo któraś z trzech Ciekawiła go biografia taty. Zostały mu po nim róż- córek, mogą się wygadać. ne legitymacje, odznaczenia, dyplomy. Chciał się Ojciec pana Krzysztofa zwracał się o nadanie Krzyża dowiedzieć, czy rzeczywiście pod koniec czterdzie- Virtuti Militari. Napisał list do kapituły w Londy- stego szóstego roku dostał wyrok śmierci, o co był nie, zrobił ksero, zaadresował kopertę. Mędrzycki oskarżony. – Napisałem do IPN, że interesuje mnie starał się mu pomóc, odwiedzał sąsiada, podpowia- okres po czterdziestym piątym roku – opowiada. – dał, jak ma to zrobić. Zaoferował się, że zaniesie list Nie znaleziono jednak wcześniejszych dokumentów, na pocztę. Minęło sporo czasu, a odpowiedź żadna tylko dopiero od lat sześćdziesiątych, w których nie nadeszła. – Ojciec dziwił się, co to za organi- agent „Komar” pisał na ojca. To były przykładowe, zacja, że nawet nie odpisała – opowiada Krzysztof modelowe donosy. Pytali mnie w IPN w Radomiu, Mikos. – Był zawiedziony, ale po pewnym czasie czy domyślam się, kto to był. Mówili, że mogę wy- przeszedł nad tym do porządku dziennego. I co się stąpić o odtajnienie nazwiska. Nie musiałem tego okazało? Gdy przeglądałem dokumenty, które przy- robić, od razu wiedziałem, że to mógł być tylko nasz gotowywał Mędrzycki dla SB, zobaczyłem tam ten sąsiad, Mędrzycki. list do Londynu.

100 Przykosa

Od lewej: szef 8/2 pp Leg. AK – sierż. „Gołąbek”, por. „Reder”, por. „Polny”, w tyle partyzanci tej kompanii

Gdy w IPN pan Krzysztof czytał dokumenty, wszystko miał dodatek do pensji. Pojechał do Warszawy, nie zaczęło mu się przypominać. Rodzice wyjeżdżając brał udziału w uroczystościach, raucie, przyjechał na wczasy, zostawiali klucze u Mędrzyckich, by podle- zaraz do domu. Awierkij Aristow był wtedy amba- wali im kwiatki. – I co się okazało? – pyta. – To teraz sadorem ZSSR w Polsce. Siostra pana Krzysztofa wychodzi po latach, gdy czytam dokumenty, dzięki pojechała na jego zaproszenie do Gruzji. Po tych nim odtwarzam sobie całe dzieciństwo, całą naszą wydarzeniach Piotr Mikos trochę odetchnął. młodość, co się działo w naszym domu. O Mędrzyckim jako ojcu, pan Krzysztof nie może nic Po przyjeździe mama spytała Krzysztofa, czy nie złego powiedzieć, chociaż ostro wychowywał swoje ruszał niczego w szafie. Ręczniki były oddzielnie, dzieci. Bartek poszedł rok wcześniej do szkoły, był koszule oddzielnie. Teraz kojarzy to z Mędrzyckim. bardzo zdolny. Chciał studiować na innej uczelni, Pewnie dał służbom odcisk kluczy, funkcjonariusze na politechnice, ale ojciec krzyknął: Na WAT (Woj- weszli do środka, założyli podsłuchy. W dokumen- skowa Akademia Techniczna) masz iść! I nie było tach z IPN znalazł się nawet plan ich mieszkania. dyskusji. – Może Bartek się załamał, gdy ukazała Zaznaczono wszystko, gdzie stał stół, szafa, łóżko. się lista Wildsteina, na której znalazł się jego ojciec Telefon cały czas był na podsłuchu. Pani Mikoso- jako agent – przypuszcza Krzysztof Mikos. – I tak wa dzwoniąc do córki do Warszawy, powiedziała się tym przejął, że być może dlatego zmarł wcześnie. jej o dolarach. – Chodziłem wtedy do technikum, Dionizy, z tego, co wie pan Krzysztof, nie miał do- kolegowałem się z Andrzejem Kłosem, którego oj- brych relacji z synem. Tak samo z bratem Zenonem, ciec pracował w milicji – opowiada pan Krzysztof. który dostał się do niewoli w czasie wojny, potem – I to on poprosił, by mama przyszła na komendę Bartkowi dawał znaczki niemieckie z oflagu. i powiedziała, że nie chodziło o dolary, tylko o bony. Krzysztof Mikos interesuje się historią. Tę pasję Dzięki temu nie miała kłopotów. próbuje zaszczepić synowi i córce, by wiedzieli, W latach siedemdziesiątych Piotr Mikos otrzymał w jakich trudnych czasach żył ich dziadek i oj- Krzyż Kawalerski Odrodzenia Polski. Gruzini, któ- ciec. – To straszne, że tatę zdradzał jego najlepszy rym uratował życie podczas wojny, a konkretniei ch przyjaciel – ubolewa. – Chyba nawet Stasia, żona dowódca Baboszwili, wystąpili o medal. Mikos nie Dionizego, nie wiedziała, jakiego ma męża. Szes- chciał go przyjąć, ale żona go przekonała, że będzie naście lat donosił na tatę, napisał ponad czterysta

101 Przykosa

8/2 pp Leg. AK. Raport poranny. Przyjmuje dowódca kompanii por. „Reder”

donosów, co dwa tygodnie jeden. Może dobrze, Pozostawia po sobie dwa różne, powiedzmy, dzieła. że tata tego nie doczekał, nie dowiedział się praw- Jedno znajduje się w archiwach służb wywiadow- dy o przyjacielu. Serce by mu pękło z rozpaczy. czych. To jakby nowa wersja kroniki nikczemności, kilkanaście tomów, z których każdy liczy po kilka- Część trzecia. Do światła dziesiąt lub kilkaset kart, z opisem wielu zdarzeń, Rozdwojenie z charakterystyką różnych osób. Ta praca powsta- W ciemności, w mroku, w zakamarkach UB i SB, je przez trzydzieści lat, od czterdziestego piątego w tajnych lokalach o pięknych nazwach „Bajka” roku do siedemdziesiątego piątego, z częściową czy „Relaks”, przy słabo palącej się lampie pisze pięcioletnią przerwą w drugiej połowie lat pięć- notatki o swoich kolegach, wydaje ich, sprzedaje. dziesiątych ze względu na dekonspirację. Kończy Sporządza donosy tylko dla nielicznej, wtajemni- ją, gdy ma już trudności z chodzeniem, wzrok za- czonej grupy, nikt inny nie miał ich czytać. czyna mu szwankować. Zdrowie już nie pozwala W świetle dnia, oficjalnie, przygotowuje historię mu spotykać się z ludźmi, uczestniczyć w różnych zgrupowań AK, 2 pp i 2 DP. Dowódców, „Lina”, uroczystościach, zlotach i tym samym sporządzać „Kruka”, „Siwego”, pokazuje jako bohaterów, wynosi kolejnych notatek. na piedestał. Występuje w roli historyka zgrupo- Ta pierwsza praca jest znana tylko niewielkiej gru- wań partyzanckich. Chce, aby jego wspomnienia pie jego dawnych przełożonych, oficerów informacji z tego okresu były dla wszystkich dostępne. Ich wojskowej i służb bezpieczeństwa. Nieoficjalna, taj- wydanie zaprząta jego myśli przez wiele lat, staje na, zamknięta w archiwach. Nigdy miała nie ujrzeć się ogromnym wyzwaniem. świata dziennego. Tak się jednak nie dzieje. Ale czy Jest jednocześnie i mrokiem, i światłem. Bywa, mógł to przewidzieć? że światło wyzwala w nim mroczne zachowania, Kilka lat przed śmiercią coś w nim pęka. Może ro- a mrok – jasne. To się wszystko miesza, kotłuje, zumie wreszcie, że popełnił błąd. Wielu kolegów, tworzy wyjątkowo skomplikowaną mieszankę. Ty- znajomych, przyjaciół, których wcześniej wymieniał powe rozdwojenie osobowości. Dr Jekyll i Mr Hyde w donosach, raportach, informacjach, opiniach, po- polskiej konspiracji. stanawia pokazać w całkowicie odmiennym świetle.

102 Przykosa

Oficerowie 8/2 pp Leg. AK . Od lewej: por. „Polny”, klęczy por. „Reder”, por. „Salwa”, Stanisław Książka

Zaczyna pisać drugie dzieło, monumentalną pracę ich w oczach tajnych służb, to w drugiej pokazuje „Bez karty powołania” To ma być dzieło dla potom- ich jako wybitnych żołnierzy ruchu oporu, wzór ności. Praca na pokaz, uładzona, wygładzona jak poświęcenia i bohaterstwa dla młodego pokolenia. przystało na oficjalną. Pisze: „Karty tych wspomnień niech świadczą, jak Podstawową wersję tworzy przez ostatnie kilka wielką i jak niespożytą była siła tych ludzi. [...] opi- lat swego życia, od siedemdziesiątego piątego sane fragmenty i w miarę moich możliwości usyste- roku, chociaż niektóre fragmenty upublicznia matyzowane w chronologiczną całość, dostateczną już w latach sześćdziesiątych. To wtedy podczas dają podstawę, by jasny i przejrzysty wywołać ob- różnych sympozjów i sesji naukowych zaczyna się raz tych wielkich wartości i zasług, jakie położyli przedstawiać jako historyk ruchu oporu, znawca wszyscy żołnierze swoją trudną wolą wytrwania polskiego podziemia. Pracę próbuje wydać, ale w wykuwaniu drogi zwycięstwa ku wolnej Polsce”. bezskutecznie. Ostatecznie przepisuje ją w trzech W wielu miejscach swej pracy „Bez karty powołania” egzemplarzach i przekazuje najbliższym ze swo- uderza w wysokie tony, pełne patosu. Pisze między in- jej rodziny, synowi, córce. Jeden pozostawia so- nymi o ziemi sandomierskiej, która tak wyróżnia się bie. Po śmierci Mędrzyckiego krewni próbują w akcji „Burza”, o synach tej ziemi, z której w czter- przygotować czterysta stronicowy maszynopis dziestym czwartym roku wyrasta 2 pułk piechoty Le- do druku. Nie udaje się. Niedawno jego synowa gionów AK. Jeden z najpierwszych, najlepiej zorgani- zaczyna pracować nad korektą tej książki, stara zowanych pośród dwóch pozostałych, które wchodzą się też przygotować posłowie i opatrzyć przypi- potem w skład 2 Dywizji Piechoty Legionów AK. sami niektóre fragmenty. – Czcimy pamięć sandomierskich Kolumbów, jako Jeśli w pierwszej, ciemnej, mrocznej księdze, przed- spadkobiercy ich wartości jesteśmy im to winni – gło- stawia swych kolegów w złym świetle, dekonspiruje szą politycy co roku podczas lipcowych uroczystości

103 Przykosa

Od lewej pchor. „Andrzej”, por. „Polny”, por. „Reder”, por. „Salwa”, kpr. „Tur” i por. „Orlik”, który zginął w walce w Dziebałtowie w 1944 r.

w Sandomierzu w kolejne rocznice akcji „Burza”. – popękanej, przełamanej, niejednoznacznej. „Mimo Upominamy się o naszych bohaterów, to obowiązek nie wszystkich przeciwności, jakich życie nam nie szczę- tylko rodzin, mieszkańców małych ojczyzn, ziemi san- dziło – dzisiaj, rozproszeni po całym kraju – wspo- domierskiej, świętokrzyskiej i Rzeczpospolitej Polskiej. minamy tamto trudne, przeżyte jako historię własną Słowa chwytają za serce, wzruszają. I tak bardzo i niepowtarzalną, którą w najgłębszej skrytości serca chce się wierzyć, że nie są wypowiadane jedynie dla czcimy, a którą jako najczystszą z nas samych ofiarę potrzeb chwili, a wynikają z głębokiego, mądrego na ołtarzu wolnej Ojczyzny złożoną” – podsumowywał rozumienia przeszłości […]. dziadek czasy wojny w jasnej wersji swojej biografii. Nowa sytuacja polityczna była dla niego szansą, Rozmowa w czasie jedyną możliwą drogą, którą mógł kroczyć młody „[...] najukochańszemu wnusiowi Kubuniowi [...]” mężczyzna. Tak przynajmniej opisywał to w swo- – takie słowa widnieją na pierwszej stronie dru- jej pracy. Jednak w tych powojennych zmaganiach giego dzieła, które pozostawił Dionizy Mędrzycki. nadal żył wojną. Ciągle wspominał, że „zaszczytne Na pewno nie ma w niej całej prawdy o człowieku, i prawdziwie bohaterskie dzieje ruchu oporu i walk który je pisał, ale chociaż jej część chciał przekazać partyzanckich nie mogą być zapomniane”. Kubie. Pragnął, by po latach wnuk mógł zrozumieć Kierował słowa do wnuka, pisał bardzo osobiście, tak zdecydowany wybór dziadka, jego pracę dla niemal prywatnie: „Przyjdą nowe pokolenia, które nowej władzy i z nią. Nigdy nie przypuszczał jed- patrzeć będą na przeszłość zdumione, że mogły być nak, że wnuk pozna także jego księgi zamknięte takie czasy, gdy więzienie, a więc to, co jest upoko- w archiwach IPN. rzeniem – mogło stanowić impuls zapału do czynu Między wersami wspomnień wnuk może odkryć i największych poświęceń w ofierze wolności i od- wiele pokładów skomplikowanej biografii dziadka, rodzenia narodowego”.

104 Przykosa

Przygotowanie do wymarszu

Chciał, by „[…] myśli te dotarły do młodzieży, aby da, godność, honor. Bohaterstwo czasów okupacji znała fundamentalną prawdę o tamtych czasach i zaprzedanie siebie po wojnie w jego biografii idą i wyciągnęła z tego odpowiednie wnioski”. w parze. Niecała prawda nigdy nie jest prawdą. Ho- W książce przemawiała przez niego niby skrom- nor i godność. Czy właśnie tym się kierował, pisząc ność, chęć bliższego przyjrzenia się czasom oku- notatki na kolegów i znajomych? pacji, pokazania prawdy: „my kombatanci II wojny Zamiast prawdziwej, męskiej rozmowy o godności światowej często wracamy wspomnieniami do tam- i honorze jest nudna pedagogika patriotyczna, wy- tych lat, ale nie dla chełpliwego przypominania chowanie obywatelskie w dawnym stylu. własnego poświęcenia, przebytych nieprawdopo- Zapoznaję Kubę Mędrzyckiego z bogatą spuścizną dobnych trudów bądź bohaterstwa wykazanego jego dziadka, z tym pierwszym dziełem, które znajdu- w obliczu straszliwego wroga, lecz po to, by dać je się w archiwach, a także z tą drugą stroną biogra- świadectwo prawdzie…”. fii. Rozmowa nie jest łatwa. Boję się urazić swojego Pisał o tym, bo wiedział, że to chwalebny roz- rozmówcę. Udaje mi się namówić go do zwierzeń. dział w jego biografii. Rodzina może być dumna – Dzisiaj już jako dorosły człowiek czytam notat- z jego postawy podczas wojny. A może tą ucieczką ki, które pisał do tajnych służb – przyznaje. – Pró- w przeszłość chciał ukryć niechęć do rozliczenia buję zgłębić i zrozumieć postępowanie dziadka. się z tym, co skrycie robił po wojnie. „Ocena zaś Cóż, jest to typowy przykład dwulicowej postawy. przebytej drogi, dokonanych czynów na polu Skąd wzięło się przejście na ciemną stronę mocy? walki, pracy zawodowej czy zaangażowania Pewnie po części ze strachu przed przyszłością, w społecznej działalności – do nas nie należy. a może i z chęci swego rodzaju odreagowania i za- I to podkreślamy w sposób szczególny: z god- tarcia wojennej traumy. Z dokumentów wynika, nością i honorem żołnierza”. że dziadek wcale nie marzył o tym, aby w wojsku To taka rozmowa z wnukiem w czasie, próba oma- się znaleźć. Do wstąpienia w jego szeregi najwyraź- mienia młodego człowieka, niedoświadczonego, niej zmusiła go trudna sytuacja w domu. W jednej żonglowanie wielkimi słowami: bohaterstwo, praw- z notatek wyraźnie pisze, że kiedy jego koledzy mieli

105 Przykosa

Msza polowa. Celebrans kapelan 2 pp Leg. AK, ksiądz kpt. Jerzy Brodecki „Szkarłatny Kwiat”. Na pierwszym planie z założonymi rę- kami dowódca 2 pp Leg. AK – ppłk Antoni Wiktorowski „Kruk”

wakacje, on musiał ciężko pracować. Był najmłod- – Z własnej woli? – pyta. – Nie sądzę! Ludzie trafiali szym dzieckiem, bardzo późno urodzonym i pewnie do niewoli, a on cenił sobie życie. Nie usprawiedli- z tego powodu szybko musiał wejść w dorosłość. Jego wiam go, rysuję różne scenariusze, to nie jest zero- powojennych działań nie pochwalam, ale to sprawa jedynkowa sytuacja. Wybrał współpracę, to nie były myślę mocno złożona i ciężko nam urodzonym dużo łatwe czasy. Jak się dostał do NKWD? Dobrowolnie później jednoznacznie i prosto ją oceniać. poszedł? To byłoby bez sensu, obudzić się i pewnego Wnuk coś o współpracy dziadka wiedział, coś słyszał, dnia iść do Ruskich. to była tajemnica poliszynela. A tak naprawdę nic nie Dziadek przypomina Kubie Andrzeja Talara z serialu wiedział. Próbował drążyć, zrozumieć człowieka, dotarł „Dom”, który za wszelką cenę chciał się wyróżnić. w IPN-ie do spisu inwentarza. Dowiedział się, że dziadek – Mój ojciec też miał coś takiego. Jak już coś robił, współpracował. Pozostawił po sobie kilkanaście tomów, to chciał być w tym najlepszy – mówi. które teraz są zarchiwizowane w IPN-ie. Wnuk nie miał Uważa, że trzeba się przespać z tymi sprawami. jednak czasu, by się z nimi zapoznać. To i tak nie zmienia Ostateczny obraz wyklaruje się wtedy wyraźniej. jego oglądu dziadka jako człowieka. Zagłębiamy się przecież w ludzką naturę, charakter. Na stronie internetowej jest informacja, że prawie A to jest trudne do odgadnięcia. Dziadek był nad- cała rodzina była zarejestrowana przez służby. gorliwy, wzorowo wykonywał swoje obowiązki. Może – Są wszyscy, Andrzej, jego matka Wanda, nie ma tyl- w tym trzeba szukać odpowiedzi? ko mojego ojca, który służył w wojsku do dziewięć- dziesiątego roku – podaje Kuba. – On nie miał żad- Andrzej Nowak-Arczewski, dziennikarz, reporter. nej ciemnej karty. Ojcu nie mam nic do zarzucenia. Przez wiele lat pracował m.in. w kieleckim „Słowie Wziął ślub kościelny, ochrzcił mnie, wysłał do ko- Ludu”, potem w „Echu Dnia”. Autor głośnych ksią- munii w osiemdziesiątym drugim roku, w środku żek reporterskich, m.in. „My z pałacu”, „Zmiłuj się stanu wojennego. nad nami”, „Stań do apelu. Pseudonim Tarzan”. Jego Nie może uwierzyć, że przez pół roku dziadek współ- nowa książka reporterska „Przykosa” ukaże w drugiej pracował z NKWD. połowie tego roku w krakowskim „Znaku”.

106 Garnizony Wojska Polskiego w regionie świętokrzyskim

mjr rez. dr Tadeusz Banaszek

Garnizon Końskie i Barycz (1918-1939)

Miasto Końskie posiada bogate tradycje wojskowe. W okresie Królestwa Pol- skiego, w latach 1815-1830 stacjonował tutaj 2 pułk piechoty liniowej, a w ko- lejnych latach wojska rosyjskie. Pod Końskimi, w Baryczy po powstaniu stycz- niowym Rosjanie utworzyli obóz ćwiczeń, na którym odbywały się szkolenia letnie jednostek armii carskiej z guberni radomskiej, kieleckiej i piotrkowskiej.

1 listopada 1918 r. studwudziestoosobowy Oddział ska wstępowali wówczas członkowie POW, byli Polskiej Organizacji Wojskowej (POW) otoczył legioniści oraz kadra z byłych armii zaborczych. w Końskich siedzibę austriackiej komendantury. W listopadzie i grudniu 1918 r. w Piotrkowie Try- Z siedziby żandarmerii austriackiej przy ulicy Ka- bunalskim i Radomsku zorganizowano z członków zanowskiej peowiacy zabrali kilkadziesiąt sztuk POW 26 pułk piechoty (pp), w składzie którego broni, opanowali magazyny wojskowe, więzienie znaleźli się również ochotnicy z powiatu konec- oraz dworzec. Rozbrojono dwie kompanie wojsk kiego. W styczniu 1919 r. w Końskich stacjo- austriackich. Tego dnia Końskie były oswobodzo- nowała 3 kompania III batalionu 26 pp, licząca ne od okupantów. 2 oficerów, 16 podoficerów i 84 szeregowych. Ochotników i poborowych z powiatu koneckiego Na przełomie października i listopada 1918 r. kierowano do batalionu zapasowego 26 pp w Ra- wraz z tworzeniem państwa polskiego rozpo- domsku, których po kilkutygodniowym szkoleniu częto organizowanie Wojska Polskiego. Obszar kierowano do kompanii marszowych na front dla ziem polskich podzielono na okręgi wojskowe. walczącego 26 pp. Wymieniony pułk uczestniczył Powiat konecki, wraz z powiatami opoczyńskim, w działaniach wojennych w maju 1919 r. walcząc piotrkowskim, radomszczańskim i włoszczow- z Ukraińcami m.in. pod Uhnowem, a w czerw- skim wszedł w skład Okręgu Wojskowego Nr VI cu toczył walki na linii Bugu w okolicy Bełżca. Piotrków Trybunalski. Okręg ten był podporząd- Część pododdziałów pułku od czerwca pełniła kowany Dowództwu Okręgu Generalnego (DO- służbę przy granicy śląskiej. Na początku stycz- Gen.) Nr III Kielce. W tym okresie rozpoczęto nia 1920 r. 26 pp odjechał na front wschodni. formowanie pułków piechoty i innych jednostek Przez prawie cztery miesiące bronił przedmościa wojskowych, oparte o zaciąg ochotniczy. Do woj- Zwiahla. Wiosną uczestniczył w operacji kijow-

107 Garnizon Końskie i Barycz (1918-1939)

(kompania samochodowa). Również w styczniu 1919 r. zorganizowano szwadron taborów wcho- dzący w skład 3 dywizjonu taborów, który funk- cjonował do maja tego roku. W czerwcu 1919 r. do Końskich z Włoszczowy przybył szwadron zapasowy 2 pułku Wojskowej Straży Granicznej. Zadaniem szwadronu było przyjmowanie i szko- lenie poborowych oraz wysyłanie ich do pułku straży granicznej, który pełnił służbę na pograni- czu polsko-niemieckim. Stacjonował w Końskich do końca lata, kiedy przeszedł do Częstochowy. W związku z dużym znaczeniem transportu kolejo- wego utworzono w Końskich dowództwo dworca, sprawujące nadzór nad transportami wojskowymi, które funkcjonowało do lipca 1919 r.

Ekspozytura Oddziału II Sztabu DOGen. Kielce z siedzibą w Końskich, którą powołano, w 1920 r. obejmowała zasięgiem powiaty konecki i opo- czyński. Zajmowała się zabezpieczeniem tajem-

OC Barycz nicy wojskowej, ochroną wojsk przed aktami destrukcyjnymi i ochroną obiektów wojskowych skiej. 15 czerwca żołnierze pułku stoczyli walkę przed aktami sabotażu. Dodatkowo do jej zadań z oddziałami 4 Dywizji Armii Konnej Siemiona należało rozpoznawanie partii i stronnictw poli- Budiennego pod Horbulowem, odnosząc zwy- tycznych, organizacji społecznych i ich stosunku cięstwo. Następnie walczyli pod Korosteniem, do armii. Ekspozytura uzyskiwała także informacje nad Uborcią, Styrem i Stochodem. W sierpniu dotyczące stosunków panujących w wojsku, stanu 26 pp osłaniał koncentrację oddziałów polskich sanitarnego, relacji pomiędzy kadrą zawodową nad Wieprzem, powstrzymując nad górnym Bu- a szeregowymi, wyszkolenia, dyscypliny, nastro- giem natarcie rosyjskiej 12 Armii. Stoczył następ- jów i ochotników. nie walki pod Hniszowem, Włodawą i Kowlem. O ofiarności żołnierzy podczas walk o ustano- Od listopada 1918 r. do lipca 1919 r. w Końskich wienie granic Rzeczypospolitej świadczy fakt, miało siedzibę powiatowe dowództwo żandarme- iż z 26 pp poległo 6 oficerów oraz 276 podofice- rii, na którego czele stał ppor. Stanisław Borczyk. rów i szeregowych. Rannych zostało 16 oficerów Podlegało mu 9 posterunków żandarmerii roz- oraz około 600 podoficerów i szeregowych. Należy mieszczonych m.in. w Radoszycach, Gowarczowie, podkreślić, że społeczeństwo powiatu koneckiego, Szydłowcu, Niekłaniu, Przedborzu, Stąporkowie. wraz z powiatem radomszczańskim i włoszczow- Ogółem żandarmeria powiatu koneckiego liczyła skim ufundowało 26 pp sztandar wojskowy, który 76 żandarmów. Głównym zadaniem żandarmerii został wręczony we Lwowie 17 września 1922 r. w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa publicz- Na sztandarze umieszczono herb miasta Końskie. nego do lipca 1919 r. była walka z przestępczością kryminalną, zapobieganie wyrębowi lasów, likwi- W listopadzie 1918 r. utworzono w Końskich Filię dowanie nielegalnej broni oraz przeciwdziałanie Centralnego Magazynu Prowiantowego, którego ekscesom ludności. Przykładowo 14 stycznia 1919 r. zadaniem było magazynowanie artykułów żyw- żandarmi w Końskich interweniowali podczas nościowych dla wojska. Latem 1919 r. w wyniku protestu chłopów, którzy odmówili płacenia po- przeprowadzonej reorganizacji służby intendentu- datku rogatkowego przy wjeździe do miasta. Do- ry jednostkę tę rozwiązano. Od stycznia do lipca szło do walki, w wyniku której czterech chłopów 1919 r. w Końskich stacjonowała autokolumna zostało zabitych, a dwunastu raniono.

108 Garnizon Końskie i Barycz (1918-1939)

Od lipca 1919 r. do lutego 1921 r. w Końskich znaj- wojskowych, w wyniku której rozformowano DO- dował się posterunek żandarmerii wydzielany przez Gen. Kielce, powiat konecki wszedł w skład Okręgu pluton żandarmerii w Radomsku. Do jego zadań Korpusu (OK) Nr IV Łódź. PKU Końskie sformo- należało wykonywanie służby policyjno–wojsko- wano w listopadzie 1921 r. z przekształcenia PKU wej w stosunku do osób wojskowych i cywilnych. 26 pp Radomsko. Była ona organem wykonawczym Posterunek żandarmerii w Końskich, liczący pię- służby poborowej i obejmowała powiaty opoczyński ciu żandarmów zniesiono na podstawie rozkazu oraz konecki. Podstawowym zadaniem PKU było dowódcy OGen. Kielce z 23 lutego 1921 r. prowadzenie poboru do wojska, załatwienie spraw związanych z obowiązkiem służby wojskowej oraz W kwietniu 1919 r. w Baryczy utworzono Szpital administrowanie rezerwami osobowymi. Do listo- Koni Nr 12, będący jednostką służby weterynaryjnej pada 1925 r. przy PKU funkcjonował również ofi- DOGen. Nr III Kielce. Leczono w nim konie chore cer- instruktor, który kierował przysposobieniem na świerzb. W jego składzie pod koniec tego roku wojskowym na podległym obszarze. Do 1924 r. PKU znajdowało się: 1 oficer, 5 podoficerów,103 szere- zajmowała się przeprowadzeniem poboru do wojska. gowych i 1 rzemieślnik cywilny. Liczba miejsc dla Od maja 1925 r. w skład PKU wchodziły 3 referaty: koni wynosiła około 300, natomiast możliwości za- administracji rezerw, poborowy i inwalidzki. PKU kwaterowania żołnierzy – do 400. Komendantem Końskie należała do I typu komend i składała się szpitala był mjr lekarz weterynarii Stefan Gajewski. z 3 oficerów, 4 podoficerów zawodowych, 4 szere- Szpital istniał do sierpnia 1921 r. gowych i 17 urzędników. Funkcję komendanta PKU Końskie pełnili kolejno następujący oficerowie: mjr W Końskich powstało także Kierownictwo Robót Stanisław Bandrowski (1921–1926), ppłk Mikołaj Budownictwa Wojskowego zajmujące się sprawami Pełczyński (1927–1929), mjr Józef Stopa (1930–1933) budowlanymi i kwaterunkowymi oraz wykonywa- i mjr Władysław Nawrocki (1934–1939). Siedzi- niem prac remontowych obiektów

wojskowych. Instytucja ta pod- Niemców Polaków Ogółem Żydów

Nazwa Garnizon Liczba Liczba Liczba legała Zarządowi Rejonowemu jednostki wojskowej Budowlano-Kwaterunkowemu w Częstochowie. Organem wyko- nawczym Powiatowej Komendy 72 pułk piechoty Radom 50 10 60 Uzupełnień (PKU) 26 pp Radom- sko był w powiecie koneckim ofi- 15 pułk piechoty Dęblin 80 10 90 cer ewidencyjny, odpowiadający 9 pułk piechoty Legionów Zamość 70 12 82 za organizację i sprawny przebieg 24 pułk piechoty Łuck 80 2 82 poboru w podległym powiecie. 25 pułk piechoty Piotrków 34 12 46 Podlegało mu czterech urzędników. – dla 29 batalionu Trybunalski Korpusu Ochrony W związku z ofensywą Armii Pogranicza Suwałki 78 1 79 Czerwonej latem 1920 r. część oddziałów wojskowych została 18 pułk piechoty Skierniewice 74 12 86 ewakuowana na obszar OGen. – dla 1 batalionu Kielce. Do Końskich przybył Korpusu Ochrony Pogranicza Budosław wówczas zgodnie z Rozkazem 120 1 9 130 Oficerskim Nr 8 Dowódcy OGen. 79 pułk piechoty Baranowicze 260 260 Kielce z dnia 22 sierpnia 1920 r. 10 pułk artylerii polowej Łódź 73 73 szwadron zapasowy 5 pułku uła- 26 pułk artylerii polowej Skierniewice 42 42 nów z Garwolina. Razem 961 60 9 1030

Od listopada 1921 r. w wyniku re- Rozdzielnik poborowych rocznika 1909 z PKU Końskie wcielonych do jednostek pie- organizacji terytorialnych władz choty, artylerii i służby uzbrojenia w 1930r.

109 Garnizon Końskie i Barycz (1918-1939)

Projekt rozbudowy OC Barycz z 1927 r.

ba PKU znajdowała się przy ulicy Kazanowskiej Drugą instytucją wojskową w garnizonie Końskie 70. PKU Końskie powoływała do odbycia służby była Komenda Powiatowa Przysposobienia Woj- wojskowej poborowych głównie do następujących skowego (PW), podlegająca Komendzie Obwo- garnizonów: Radom, Dęblin, Zamość, Łuck, Piotr- dowej 25 pp w Piotrkowie Trybunalskim, która ków Trybunalski, Skierniewice, Łódź, Baranowicze, funkcjonowała od 1929 r. Krzemieniec, Równe, Grajewo i Puławy. Komendant powiatowy PW opracowywał szcze- 13 czerwca 1938 r. na podstawie instrukcji orga- gółowe plany organizacji, wyszkolenia i zaopatrze- nizacyjnej Ministerstwa Spraw Wojskowych PKU nia, prowadził wychowanie fizyczne, współdziałał przemianowano na Komendę Rejonu Uzupełnień z władzami administracyjnymi i szkolnymi (dy- (KRU), składającą się z: komendanta, kancelarii, rekcje szkół i inspektoraty szkolne), instytucjami referatów: ewidencji i administracji rezerw, uzu- samorządowymi i społecznymi, Powiatowym Ko- pełnień i oficerskiego. Według siatki rejonów uzu- mitetem Wychowania Fizycznego (WF) i PW oraz pełniania mobilizacyjnego ze stycznia 1939 r. KRU zarządami organizacji i stowarzyszeń. Wchodził Końskie uzupełniała żołnierzami rezerwy następu- również w skład Powiatowego Komitetu WF i PW. jące jednostki wojskowe: 18 pp w Skierniewicach, Komendantowi powiatowemu podlegały bezpo- 25 pp w Piotrkowie Trybunalskim, 28 pp i 10 pułk średnio wszystkie jednostki PW działające na ob- artylerii lekkiej w Łodzi, Ośrodek Sapersko–Pio- szarze powiatu. Komenda Powiatowa PW składała nierski i kompanię łączności 7 Dywizji Piechoty się z komendanta – oficera w stopniu porucznika (DP) w Częstochowie, Rejon Przysposobienia lub kapitana, personelu instruktorskiego (2 pod- Wojskowego Konnego 7 (DP) w Częstochowie. oficerów zawodowych) oraz personelu pomocni-

110 Garnizon Końskie i Barycz (1918-1939) czego. Komendantami powiatowymi PW na po- nia, ochronę i utrzymanie w sprawności urządzeń. wiat konecki byli m.in. por. Leonard Remisz i kpt. Funkcję komendanta obozu pełnili kolejno nastę- Włodzimierz Małeski. pujący oficerowie: mjr Jan Chlebek (1928-1929), kpt. Bolesław Morawski (1929 r.), ppłk Platon Po przejściu wojska na organizację pokojową Mikeładze (1930-1934) i mjr Stanisław Batycki władze wojskowe zainteresowały się byłym po- (1934-1939). ligonem wojsk rosyjskich w Baryczy i przystoso- wały go do szkolenia jednostek. Początkowo był Obszar OC Barycz w 1927 r. wynosił 660 ha, to obóz ćwiczeń (OC) dla 7 DP, której jednostki a w latach trzydziestych 674 ha. Na przełomie roku stacjonowały w Częstochowie, Lublińcu i Piotr- 1927 i 1928 zrodziła się wśród władz wojskowych kowie Trybunalskim. Przykładowo od 5 wrze- koncepcja powiększenia OC Barycz do powierzch- śnia do 14 października 1922 r. w Baryczy szkolił ni ok. 19 tys. ha i utworzenia poligonu wojsko- się 25 pp z Piotrkowa Trybunalskiego, realizując wo–przemysłowego dla zakładów zbrojeniowych wyszkolenie plutonu i kompanii przy współdzia- znajdujących się w Starachowicach i Skarżysku. łaniu z bronią maszynową oraz strzelania bojowe. W tym celu zgodnie z rozkazem Ministra Spraw W następnych latach utworzono Komendę OC Wojskowych powołano specjalną ministerialną Barycz, podległą Dowództwu OK Nr IV Łódź. komisję, składającą się z przedstawicieli wojska, Drugim poligonem w OK IV Łódź był OC Raducz Ministerstwa Reform Rolnych i Ministerstwa o powierzchni ha 1146 ha, położony na południe Spraw Wewnętrznych. Zadaniem jej było opra- od Skierniewic. cowanie studium terenu przyszłego poligonu. Według projektu rozbudowy poligonu w ciągu Komendant OC był odpowiedzialny za przydział 5 lat należało przesiedlić ludność 40 miejscowo- poligonu dla poszczególnych jednostek, przestrze- ści w czworoboku Barycz–Przysucha– Niekłań. ganie przepisów bezpieczeństwa podczas szkole- Przesiedlenie mieszkańców tych miejscowości nia, ochronę i utrzymanie w sprawności urządzeń. według komisji miało poprawić jej sytuację ma- Funkcję komendanta obozu pełnili kolejno nastę- terialną, ponieważ posiadali oni rozdrobnione pujący oficerowie: kpt. Rothald, mjr Jan Chlebek gospodarstwa o nieurodzajnych gruntach. Teren (1928-1929), kpt. Bolesław Morawski (1929 r.), przyszłego poligonu oceniony był przez komisję ppłk Platon Mikeładze (1930-1934) i mjr Stanisław jako bardzo dobry, odpowiadający wymogom Batycki (1934-1939). W latach 1928-1932 funkcjo- potrzebnym do wyszkolenia wojsk. Natomiast nowała Komenda Placu OC Barycz (typu VI) jako odrzucono koncepcję umieszczenia poligonu organ władzy garnizonowej, składająca się z 2 ofi- przemysłowego ze względu na silne pofałdowanie cerów, 7 szeregowych i 2 pracowników cywilnych. terenu i kamieniste podłoże. Do września 1939 r. 1 stycznia 1932 r. komendę placu przeformowano nie nastąpiła planowana rozbudowa OC Barycz. w Komendę OC Barycz (typu II), której stan eta- Poligon w Baryczy posiadał strzelnicę bojową, towy obejmował 1 oficera, 4 podoficerów, 6 sze- strzelnicę przeciwlotniczą, rzutnię granatów, regowych i 1 pracownika cywilnego. Początkowo budynki koszarowe (w tym na zakwaterowanie OC Barycz wchodził w skład garnizonu Końskie, kadry oficerskiej), stajnie, kuchnie oraz budyn- natomiast w drugiej połowie 1929 r. utworzono ki gospodarcze. Żołnierze byli zakwaterowani oddzielny garnizon Barycz (w 1935 r. był jednym w namiotach, barakach i na kwaterach w pobli- z szesnastu garnizonów na obszarze Okręgu Kor- skich miejscowościach. pusu Nr IV). Oddziałem gospodarczym, który zaopatrywał pod względem finansowym i kwater- Obszar OC Barycz w 1927 r. wynosił 660 ha, a w la- mistrzowskim OC Barycz był 28 Pułk Strzelców tach trzydziestych 675,6 ha (w tym 85 ha lasów, Kaniowskich z Łodzi. 170 ha użytków rolnych, 416 ha nieużytków, 2 ha zabudowania). Obiekt koszar w Baryczy składał się Komendant OC był odpowiedzialny za przydział z 7 budynków murowanych mieszkalnych, 3 bu- poligonu dla poszczególnych jednostek, przestrze- dynków drewnianych mieszkalnych, 9 budynków ganie przepisów bezpieczeństwa podczas szkole- murowanych gospodarczych oraz 2 budynków

111 Garnizon Końskie i Barycz (1918-1939)

Fragment budynku koszarowego w OC Barycz

drewnianych gospodarczych. Największy budynek Ministerstwa Reform Rolnych i Ministerstwa Spraw koszarowy mógł pomieścić około 560 żołnierzy. Wewnętrznych. Zadaniem jej było opracowanie OC posiadał także kuchnię batalionową w kosza- studium terenu przyszłego poligonu. Według pro- rach na 1400 litrów oraz kuchnię na 2400 litrów jektu rozbudowy poligonu w ciągu 5 lat należało znajdującą się w lesie. Budynki w koszarach były przesiedlić ludność 40 miejscowości znajdujących opalane piecami kaflowymi lub żelaznymi. Grani- się w czworoboku Barycz–Przysucha– Skłoby- ce OC Barycz były następujące: od strony wscho- Niekłań (w tym m.in. Morzywół, Ludwinów, Eu- du – grunty miejscowości Nieświń wyłącznie, geniów, Zapniów, Gąsiorów, Buczyna, Brzeźnica, od strony zachodu – grunty miejscowości Barycz Józefów, Januchta) Przesiedlenie mieszkańców i Bębnów wyłącznie, od strony północnej – grunty tych miejscowości według komisji miało popra- miejscowości Morzywół i Komaszyce wyłącznie wić jej sytuację materialną, ponieważ posiadali i od strony południowej – grunty miejscowości oni rozdrobnione gospodarstwa o nieurodzajnych Górny Staw wyłącznie. gruntach. Teren przyszłego poligonu oceniony był przez komisję jako bardzo dobry, odpowiadający Na przełomie roku 1927 i 1928 zrodziła się wśród wymogom potrzebnym do wyszkolenia wojsk. władz wojskowych koncepcja powiększenia OC Jak podkreślono: Barycz do powierzchni ok. 19 tys. ha (w tym la- sów 8648 ha, tereny otrzymane po przesiedleniu Rozbudowa obozu ćwiczeń w rejonie Barycza wsi – 9642 ha) i utworzenia poligonu wojsko- zapewni korpusowi posiadanie terenów odpo- wo–przemysłowego dla zakładów zbrojeniowych wiadających wszystkim wymogom potrzebnym znajdujących się w Starachowicach i Skarżysku. do wyszkolenia żołnierza. Mieszkańców wsi za- W tym celu zgodnie z rozkazem Ministra Spraw biera z roli nieurodzajnej, osadzając ich na grun- Wojskowych powołano specjalną ministerialną tach scałkowanych, co daje możność prowadzenia komisję, składającą się z przedstawicieli wojska, racjonalnej gospodarki rolnej.

112 Garnizon Końskie i Barycz (1918-1939)

Natomiast odrzucono koncepcję umieszczenia Barycz. W drugiej połowie lipca dojechały tutaj poligonu przemysłowego ze względu na silne po- oddziały: łączności, rozpoznawczy, przeciwpan- fałdowanie terenu i kamieniste podłoże. Do wrze- cerny, regulacji ruchu, dywizjon artylerii moto- śnia 1939 r. nie nastąpiła planowana rozbudowa rowej, bateria artylerii przeciwlotniczej, batalion OC Barycz. saperów, batalion pancerny, kolumna sanitarna, park intendentury, pluton lotnictwa towarzyszą- Poligon w Baryczy posiadał strzelnicę bojową, cego, pluton żandarmerii. Formowanie 10 Bryga- strzelnicę przeciwlotniczą, rzutnię granatów. Żoł- dy Kawalerii Zmotoryzowanej w Baryczy zostało nierze byli zakwaterowani w namiotach i na kwa- utajnione. W tym celu np. korespondencja była terach w pobliskich miejscowościach. kierowana za pośrednictwem Ministerstwa Spraw Wojskowych. Brygadzie przydzielono do prób Do OC Barycz jednostki wojskowe przybywały nowe rodzaje uzbrojenia i sprzętu, w tym czołgi przeważnie marszem pieszym, doskonaląc dzia- TK-D (z działkiem 47 mm), półgąsienicowe sa- łania taktyczne i kondycję fizyczną. mochody terenowe wzór 34. Formowanie brygady nadzorował m.in. dowódca Broni Pancernej gen. Podoficer 28 pułku Strzelców Kaniowskich pisał do bryg. Włodzimierz Regulski. W ramach zajęć prze- ,,Żołnierza Polskiego” latem 1927 roku: prowadzono szkolenie bojowe na szczeblu szwa- dronu i dywizjonu, strzelania bojowe, szkolenie Barycz. 11 lipca r.b. wymaszerowaliśmy do obozu na szczeblu pułku i brygady oraz współdziałanie ćwicz. Barycz na okres 2 miesięcy. 130 km drogi z oddziałami przydzielonymi. Brygada ćwiczyła odbyliśmy dość forsownie, bo już 14 w południe także poza obszarem OC Barycz, m.in. w rejo- pułk stanął w obozie. Nie zważaliśmy na trudy nie Nieborów–Stąporków–Hucisko, Opoczno– w drodze i niewygody, jakie czekały nas w obo- Radom. Pobyt w Baryczy 10 Brygada Kawalerii zie. Każdy czuł się weselej za murami miasta… Zmotoryzowanej zakończyła 24 sierpnia, udając Wkrótce przybędą tutaj inne oddziały wojskowe, się marszem kołowym i transportem kolejowym jak również eskadry lotnicze i czołgi. w rejon Wrześni. Na początku sierpnia 1938 r. oddziały 10 Brygady Kawalerii Zmotoryzowanej Jednostkami szkolącymi się w OC Barycz były: ponownie zostały skierowane do OC Barycz. Prze- Dowództwo 7 DP z Częstochowy wraz z podle- prowadzono wówczas ćwiczenia pułkowe i mię- głymi oddziałami – 25 pp z Piotrkowa Trybunal- dzypułkowe w rejonie Końskie–Przysucha i No- skiego, 27 pp z Częstochowy, 74 Górnośląskim wego Miasta nad Pilicą. W dniach 8 i 9 września pp z Lublińca, kompanią telegraficzną z Często- oddziały brygady przegrupowały się z Końskich chowy, Dowództwo 10 DP z Łodzi z podległymi transportem kolejowym do Równego na Wołyniu. oddziałami – 28 pułkiem Strzelców Kaniowskich W czerwcu 1939 r. rozpoczęto organizowanie z Łodzi, 30 pułkiem Strzelców Kaniowskich z War- kolejnej jednostki zmotoryzowanej – Warszaw- szawy, 31 pułkiem Strzelców Kaniowskich z Łodzi skiej Brygady Pancerno-Motorowej. Na dowódcę i Sieradza, kompanią telegraficzną z Łodzi oraz brygady wyznaczono dotychczasowego dowódcę 33 Eskadra Towarzysząca (Obserwacyjna) 3 pułku piechoty 2 DP Legionów z Kielc, płk dypl. Stefana lotniczego z Poznania. Roweckiego. Oddziały nowo tworzonej brygady, m.in. na bazie 1 pułku strzelców konnych z Gar- W 1937 r. utworzono pierwszą w Wojsku Polskim wolina w okresie od 25 sierpnia do 1 września wielką jednostkę zmotoryzowaną – 10 Brygadę i od 12 do 15 października 1939 r. miały odbyć Kawalerii Zmotoryzowanej. Przezbrojenie, re- koncentrację w OC Barycz. Po przeprowadzo- organizacja 10 Brygady Kawalerii z Rzeszowa, nej lustracji OC Barycz, płk Rowecki planował 10 pułku strzelców konnych i 24 pułku ułanów do jesieni 1940 r. rozmieścić tutaj utworzony oraz formowanie nowych oddziałów odbyło się pułk strzelców motorowych. Na ten cel za sumę latem 1937 r. w OC Barycz. 14 lipca 24 pułk ok. 200 tys. zł. postanowił dobudować baraki ułanów z Kraśnika i 10 pułk strzelców konnych mieszkalne i garaże. Również z poligonu, w tym z Rzeszowa przybyły marszem kołowym do OC ze strzelnic korzystały oddziały PW.

113 Garnizon Końskie i Barycz (1918-1939)

Należy także wspomnieć o korzyściach gospodar- Podczas ćwiczeń i manewrów żołnierze nawią- czych dla miejscowego społeczeństwa związanego zywali współpracę z mieszkańcami okolicznych z działalnością OC. Wojsko było dla lokalnych przed- miejscowości. Ludność była zapraszana na po- siębiorców, kupców i rzemieślników pożądanym gadanki, występy orkiestr i chórów wojskowych. kontrahentem, ponieważ nie miało problemów z wy- Nierzadko wojsko udzielało wówczas bezpłatnej płacalnością. Wojsko zakupywało na okres ćwiczeń pomocy lekarskiej i weterynaryjnej. Żołnierze żywność oraz wynajmowało odpłatnie konie, wozy rozdawali także broszury o tematyce patriotycz- i kwatery, co przyczyniało się do wzrostu dochodów nej. Organizowano pogadanki wychowawcze do- mieszkańców. Przykładowo w 1934 r. za pobrany tyczące służby wojskowej czy zagadnień higieny. wóz parokonny z zaprzęgiem płacono 10 zł za dobę. W Święto Żołnierza 15 sierpnia 1937 r. oddziały 10 Brygady Kawalerii Zmotoryzowanej uczest- Szef sztabu 7 DP w Częstochowie ppłk Endel-Ragis niczyły w Końskich we mszy, uroczystym apelu skierował w dniu 9 września 1926 r. pismo do bur- i defiladzie. Rok później podczas tego święta od- mistrza Końskich o możliwości dodatkowego za- była się defilada ćwiczących oddziałów brygady kwaterowania żołnierzy jednego pułku piechoty w Skarżysku, natomiast pod koniec miesiąca zor- na okres 5-6 miesięcy w 1927 r. Podkreślił ganizowano dla mieszkańców specjalne zawody konne i pokaz walki. proszę Pana Burmistrza o rozważenie, czy nie byłoby możliwe i w jakiej wysokości przyjście Z pobytem wojska w terenie podczas manewrów z pomocą wojsku ze strony Rady Miejskiej. wiązały się pewne kłopoty dla rolników: szkody Sądzę, że Miasto jest zainteresowane sprawą na polach oraz ogałacanie przez żołnierzy sadów zakwaterowania wojsk w Baryczu ze względu z owoców. Jeden z mieszkańców miejscowości na zakupy, jakie czynią pułki na wyżywienie Góra koło Końskich we wrześniu 1934 r. skiero- i zakwaterowanie wojska. wał do starosty koneckiego pismo o spowodowanie przybycia policji i sprawdzenia faktów w związku 31 stycznia 1928 r. starosta konecki wystosował z uszkodzeniem dachu domu przez 12 pocisków pismo do burmistrza Końskich i wójta gminy Go- ćwiczących oddziałów z OC Barycz. Władze woj- warczów następującej treści: skowe szczegółowo określały zasady postępowa- nia dowódców oddziałów ćwiczących w przypad- Ponieważ w OC Barycz w dniach od dnia ku powstania szkód i realizowania odszkodowań 1 do 21 lutego br. odbędzie się strzelanie piechoty, dla ludności. przeto polecam bezzwłocznie na ten okres czasu przygotować odpowiednie kwatery dla oddzia- Garnizon Końskie odegrał dużą rolę w pierw- łów w miejscowości 1) Stary Młyn, 2) Rogów. szych latach po odzyskaniu niepodległości przez Jednocześnie zaznaczam, że należność za zaję- Polskę. Stacjonowały tutaj mniejsze jednostki te kwatery i inne świadczenia ludności cywilnej Wojska Polskiego, w tym służby samochodowej, będzie uiszczona na miejscu według istniejących taborów, służby weterynaryjnej czy okresowo jed- norm przez dowódcę wysłanego oddziału p. mjr. nostki zapasowe. OC Barycz, będący poligonem Stefana Cieślaka, któremu polecam czynić wszel- dla jednostek OK Łódź stał się dużym ośrodkiem kie możliwe ułatwienia. szkoleniowym, na którym formowano i zgrywano w 1937 r. 10 Brygadę Kawalerii Zmotoryzowanej. W wezwaniu do składania ofert dowództwa 37 pp Obecność żołnierzy na ćwiczeniach wpływała ko- Ziemi Łęczyckiej w Kutnie z dnia 18 czerwca rzystnie na rozwój gospodarczy miasta Końskie 1928 r. zapotrzebowano na okres ćwiczeń letnich i pobliskich miejscowości. w OC Barycz od 7 lipca do 15 września 1928 r. od 200 do 450 kg mięsa wołowego i baraniego dziennie po stałych cenach. Fotografie ze zbiorów autora

114 Jan Dąbrowski

Jak Niemcy w okupowanej Polsce uczyli Polaków „etyki pracy”

1 grudnia 1940 roku Generalny Gubernator Hans Frank wydał zarządzenie, po- wołujące Baudienst im Generalgouvernement jako formę pracy przymusowej. Kilka lat później w swoim wystąpieniu skierowanym do dziennikarzy wyjaśnił cel swojej decyzji: chodziło mu oto, by każdy młody mężczyzna „w służbie dla dobra powszechnego wśród praktycznych, korzystnych dla ogółu zajęć, nauczył się etyki pracy…” Od przełomu lat 1942/43 etyki pracy uczono w specjalnie zorganizowanych w tym celu strzeżonych obozach, w których pod przymusem osadzano mężczyzn. W tym celu wprowadzono system represji, by żaden podlegający obowiązkowi pracy przymusowej nie uchylał się od niego lub nie próbował uciekać z obozu. Stosowano kary polegające na osadzaniu w bunkrze, biciu, nawet do kary śmier- ci włącznie. Kary dotyczyły nie tylko tego na kogo nałożono obowiązek pracy przymusowej, ale także jego rodziny. Niemieckiej edukacji z zakresu etyki pracy doświadczył także mój ojciec. W latach 90. ubiegłego wieku opisał to w swoich wspomnieniach, których fragmenty drukujemy poniżej.

(A.D).

Był rok 1943, niemiecka obecność na polskich ziemiach melioracji gruntów w gminie Bąkowa w powiecie stawała się coraz trudniejsza do zniesienia. W Gene- iłżeckim. Niestety to nie pomogło. W październiku ralnej Guberni okupanci organizowali obozy pracy 1943 roku pojechałem do Radomia, do kolegi z lat dla młodych Polaków pod nazwą ”Baudienst”(służ- szkolnych, by pomógł mi podjąć pracę w fabryce, ba budowlana). Obowiązkiem objęto 15–18-letnich co mogłoby uwolnić mnie od obozu pracy. Na to jed- chłopców. Za jego wykonanie odpowiedzialne były nak potrzebna była zgoda niemieckiego urzędu pra- niemieckie urzędy pracy – Arbeitsamty. cy. Gdy tam poszedłem i powiedziałem, o co chodzi, starszy wiekiem Niemiec w mundurze wojskowym Miałem dziewiętnaście lat. Obawiałem się wcielenia zmierzył mnie przenikliwym wzrokiem i powiedział, mnie do obozu pracy przymusowej i starałem się tego że o pracę w fabryce będę mógł starać się po odby- uniknąć. Pracowałem zespołowo, bezpłatnie przy ciu służby w obozie pracy. Po czym przywołał dwóch

115 Jak Niemcy w okupowanej Polsce uczyli Polaków „etyki pracy”

bardzo wyczerpani, zdarzały się przypadki zasłabnięć i poparzeń. Nasze siły wyczerpywały się z powodu słabego odżywiania. Szczęśliwi byli ci, którzy otrzy- mywali od rodziny pomoc żywnościową. Dziennie otrzymywaliśmy w obozie 400 gramów chleba, oko- ło 5 gramów margaryny i pół litra czarnej kawy bez cukru. Na obiad dawano kartoflankę z burakami. Jej zapach, z powodu pływających zgniłych ziemniaków, nie zachęcał niestety do jedzenia. Śmierdziała z da- leka. Trzeba było jakoś się ratować. Raz w miesiącu któryś z nas (najczęściej nielegalnie) musiał dostać się w rodzinne strony i przywieźć prowiant. Podróż odbywaliśmy najczęściej rowerem. Rower należał wartowników, przez których zostałem odprowadzony do mnie. Był przechowywany na posesji jednego do obozowych baraków przy ulicy Lubelskiej. Zamel- z mieszkańców Starachowic. Nazywał się Kwieciński dowano mnie w biurze obozowym i wydano obozo- i zarabiał na utrzymanie jako furman. Mieszkał z żoną wy strój drelichowy w kolorze zielonym. Czułem się i córką. Była to rodzina bardzo dla nas wyrozumiała. jak zwierzę schwytane w sidła. Przyciśnięty ciężarem Pomagali nam przechowywać przywiezioną z domu zdarzeń nie wiedziałem co mam robić. Gnębiło mnie żywność. Tego rodzaju wyjazdy i powroty wieczor- to, że rodzice nie będą wiedzieli, co się ze mną stało. ne objuczonym pojazdem dwukołowym były trudne Następnego dnia o godzinie 5.30 była pobudka, śnia- i niebezpieczne. Jednak głód zmuszał nas do podej- danie i apel, a potem wymarsz do pracy, która trwała mowania ryzyka, choć mieliśmy świadomość, że może od 6.00 do 15.00. Ja ze swoją drużyną znaleźliśmy się to zakończyć się tragicznie. Chyba mieliśmy trochę na torach kolejowych. Praca polegała na wymianie szczęścia. Korzystaliśmy z bocznych dróg. Nierzadko podkładów i nie była lekka. Na dodatek padał deszcz. po pracy w fabryce nie było odpoczynku i zapędzano Dzięki pomocy Polaków tego samego dnia uciekłem nas do innych prac na terenie obozu. Były to prace z radomskiego obozu. Następnego dnia byłem już przy rozładunku drewna z wagonów lub elementów w domu. Rodzice byli zdziwieni tym, co mnie spo- przeznaczonych do budowy baraków. tkało i zakłopotani. Ojciec bał się konsekwencji tego co zrobiłem i wspólnie ze znajomymi doradzał mi zgło- Obóz pracy przymusowej w Starachowicach był usy- szenie się do obozu pracy w Starachowicach. Ja się tuowany pomiędzy dzisiejszymi ulicami: Mrozow- początkowo ukrywałem poza domem, nie zgadzałem skiego, Armii Krajowej, w przestrzeni zamkniętej dziś się z ojcem. Trwało to jakieś dziesięć dni. Jednak, gdy budynkiem domu handlowego ”Merkury” od zachodu zaczęła mnie poszukiwać policja granatowa, nie mia- i siedzibą Straży Pożarnej od południa oraz budynka- łem wyjścia i stawiłem się w komendzie obozu pracy mi mieszkalnymi od wschodu. Przed wojną teren ten w Starachowicach. zajmowała przynajmniej częściowo stadnina koni. Po- środku zabudowy obozowej był plac apelowy. Od strony Trafiłem do jednego z obozowych baraków. Zosta- wschodniej i południowej stały budynki zamieszkałe łem przydzielony do grupy pracującej na walcowni. przez nas przebywających w obozie. Przy bramie nr Do pracy maszerowaliśmy w kolumnie trójkowej. 1 od wschodu znajdowała się wartownia i pomiesz- Po piętnastu minutach byliśmy w fabryce. Tam, czenia dla personelu nadzorującego oraz magazyn na tak zwanej prostowni nakazano mi rozgrzane odzieżowy. Nieco na zachód znajdował się budynek do czerwoności półtonowe bloki żelazne, przy po- murowany, w którym funkcjonował sekretariat obozu mocy specjalnych kleszczy podprowadzać na rolkach i pomieszczenia sztabowe dla werkmistrzów, sekretarza do wielkiej tarczowej piły, która cięła je w określo- obozu i inspektora. Od nich zależało wszystko, co nas nych miejscach na krótsze kawałki. Tak przygoto- dotyczyło. Przy budynku zajętym przez sekretariat stał wany materiał, po ostudzeniu i ocechowaniu, wy- drewniany barak, w którym funkcjonowała kuchnia. wożono do tzw. Zakładów Górnych do produkcji Tam wydawano przez okienko posiłki. W barakach pocisków artyleryjskich. Praca była ciężka. Byliśmy mieszkalnych znajdowały się piętrowe łóżka. Każdy

116 Jak Niemcy w okupowanej Polsce uczyli Polaków „etyki pracy”

Relacje pomiędzy pracującymi w fabryce nie były naj- lepsze. Niektórzy robotnicy patrzyli na nas niechętnie. Zarabiali słabo, wydawało im się, że przyczyną tych zarobków jesteśmy my jako bezpłatna siła robocza. Oburzało ich też, jak przywoziliśmy niekiedy z domów rodzinnych jedzenie – chleb domowego wypieku, a na- wet wędlinę i jedliśmy podczas przerwy w pracy. Oni wtedy dostawali „fabryczną” zupę zwaną lurą. Dobrze było podzielić się z nimi swoim prowiantem, łagodząc w ten sposób zatargi. Ten z nas, który się dzielił, był inaczej postrzegany przez braci robotników, nawet potrafili stawać w jego obronie. Najczęściej działo się tak, gdy majstrowie i brygadziści zmuszali nas do co- raz bardziej intensywnej pracy, chcąc się przysłużyć Niemcom. Robotnicy mieli zasadę stałej, ale powolnej pracy. Tak było na walcowni. Pamiętam jednego z nich. Nazywał się Barański, mieszkał na starachowickim Bugaju. Często stawał w mojej obronie, gdy działa mi się krzywda. Bardzo go lubiłem, bo był człowie- kiem sprawiedliwym. W obozie zdarzały się drama- tyczne sytuacje. Jedną z nich była ucieczka z obozu jednego z Polaków o nazwisku Sitek, który podobno bał się aresztowania przez gestapo. Do ucieczki posłu- żył się moim rowerem. Zostałem wezwany do rapor- z nas miał do spania siennik wypchany słomą, podusz- tu. Zarzucono mi ułatwienie ucieczki. Udało mi się kę wypchaną sianem i koc. Rolę obuwia pełniły trepy jednak wybrnąć z opresji, gdyż nie byłem w żadnej z drewnianym spodami nie nadające się do użytku, zmowie z uciekinierem. Zdaje się, że tłumaczyłem się więc każdy szukał możliwości zastąpienia ich innym przekonująco. Po wojnie dowiedziałem się, że Sitek obuwiem własnym. Koszmarem życia obozowego były poszedł do partyzantki i zginął w walce. Ta ostatnia insekty. Zimą pojawiała się plaga wszy, zaś latem na- informacja okazała się nieprawdziwa. Spotkaliśmy się stępowała inwazja pcheł. Były nie tylko w barakach, po pięćdziesięciu latach. ale i na placu apelowym. Wystarczyło wejść na plac, a już na ubraniu były ich setki. W czerwcu 1944 roku Pewnego razu wyszliśmy z pracy piętnaście minut zarządzono wyjęcie słomy z wszystkich sienników wcześniej. Zostaliśmy zatrzymani przez uzbrojonych na jeden stos poza obozowym ogrodzeniem. Słoma Niemców, którzy z bronią gotową do strzału dopro- została podpalona, a pożar trwał kilka dni. Omal nie wadzili nas na wartownię, gdzie wyznaczono nam doszło do spalenia baraków. W gaszeniu brała udział karę chłosty. Kiedy jednak dowódca naszej drużyny straż pożarna. Sienniki zostały wypchane świeżą słomą wyjaśnił, że wyszliśmy za zgodą niemieckiego bryga- i przez krótki czas insekty mniej dokuczały. Jednak znów dzisty, karę złagodzono, pozbawiając nas miesięcz- się namnożyły i wkrótce mieliśmy ten sam problem. nych świadczeń. Zdarzyło się kiedyś, że komendant obozu, za opuszczenie jego terenu i uchylanie się Obóz miał wydzielony niewielki barak dla cho- od dodatkowej pracy nakazał zamknąć mnie i kilku rych. Przebywający tam junacy byli zwolnieni kolegów w bunkrze. Ponieważ jednak byliśmy nie- z pracy, ale mogli być wykorzystywani do innych zbędni w fabryce wkrótce nas wypuszczono. prac obozowych. Niemcy stworzyli pozory wyna- gradzania naszej pracy i troski o nas, przekazując Źle obchodzili się z nami Ukraińcy - wartownicy w bra- nam każdego miesiąca piętnaście złotych. Można mach zakładów. Szarpali nas, rozrywali bluzy i odrywali było za to kupić dwie małe bułki. Dostawaliśmy też guziki podczas przeprowadzania rewizji. Jednak padł alkohol i papierosy. na nich strach, gdy partyzanci pewnej nocy zaatako-

117 Jak Niemcy w okupowanej Polsce uczyli Polaków „etyki pracy”

wali posterunki wartownicze zakładów zbrojeniowych w górnej części Starachowic. Opowiadano później o tym i przekazywano też informacje w barakach, że partyzanci odwiedzali mieszkania ludzi z nadzoru obozowego, którzy znęcali się nad junakami. Niektó- rych upomniano, zaś innym wymierzono karę chłosty. Lepiej poinformowani wymieniali nawet ich nazwiska.

Pół kilometra od obozu dla Polaków znajdował się Zdjęcie z czasów II wojny światowej. obóz dla Żydów, w miejscu zwanym „nad skałą”, gdzie Pierwszy z prawej Jan Dąbrowski (autor tekstu) dziś znajduje się budynek sądu rejonowego. W obo- zie panowały nieludzkie warunki. W drodze do pracy nam się porozmawiać z nimi, poczęstować ich naszym i z powrotem Żydzi byli konwojowani przez uzbro- chlebem, za co okazywali wdzięczność. Pamiętam, jonych funkcjonariuszy ukraińskiego pochodzenia. że byli między nimi Żydzi z Lipska nad Wisłą, z Iłży, Na terenie zakładów byli pilnowani i nadzorowani. wspominali swoją pracę przed wojną. Mówili nam, Ich praca polegała na wyładowywaniu węgla, złomu że zdają sobie sprawę, iż wkrótce zostaną wywiezieni i innych surowców potrzebnych w przemyśle lub za- do obozów śmierci. ładunku towarów na wagony. Pracujący Żydzi byli źle odżywieni, brakowało im sił, słaniali się na nogach. W pierwszej połowie sierpnia 1944 roku obóz jakby Skuleni z zimna odpoczywali na wagonach lub na placu. zaczął się rozpadać. Zamknięci w nim ludzie samo- Zdarzało się, że Ukraińcy bili ich kolbami karabinów, rzutnie zaczęli opuszczać baraki, przez przygoto- ponaglając, by pracowali. Każdy Żyd idący do pracy wane wcześniej przejścia w kolczastym ogrodzeniu miał zawieszony na szyi, obwiązany sznurkiem garnek, przedostawać się na zewnątrz i uciekać do domów. a w nim starał się umieścić kilka zabranych z obozu Uciekłem i ja. Władze niemieckie jednak poszuki- ziemniaków (surowych) i trochę soli w papierku. Kie- wały zbiegów. Ukrywaliśmy się, gdyż istniała oba- dy było to możliwe Żydzi zalewali te ziemniaki wodą, wa, że będziemy wywiezieni do Niemiec. Pewnego wsypywali trochę soli i ustawiali te garnki na gorących razu wracałem wozem konnym z pola i blisko mojej blokach żelaza. Kiedy ziemniaki się ugotowały, starali wsi zobaczyłem jednego ze znanych mi obozowych się je szybko zjeść, by nie narazić się Ukraińcom lub werkmistrzów. Uciekłem wtedy do przygotowanej niemieckiemu nadzorowi. Kiedyś zimą widziałem, jak wcześniej kryjówki w pobliżu domu. na zmarzniętych Żydów jedzących ziemniaki wpadli wartownicy. Bili ich pałkami i kolbami karabinów, usi- Tekst napisany w roku 1994. łując zmusić do pracy. Bili nawet leżących, aż ci wstali Opracował Andrzej Dabrowski sami lub przy pomocy innych i zaczęli pracować. Krzy- ki i jęki nie robiły na bijących wrażenia. Było nam ich Fot. Zdjęcia z obozu pracy przymusowej bardzo żal, ale nie mogliśmy im pomóc. Czasem udało w Starachowicach

118 Karina Berkowicz

Wspomnienie o Tomaszu Jureckim – towarzyszu syberyjskiej niewoli Andrzeja Deskura z Sancygniowa

W miejscowości Sancygniów (powiat Pińczów), na tamtejszym cmentarzu parafialnym, wśród licznych starych kamiennych nagrobków wyróżnia się jeden w formie obelisku. Jest mocno zniszczony, z zatartymi napisami na ta- blicach w jego dolnej, czworobocznej części. Wykonany został z miejscowe- go wapienia.

Na najlepiej zachowanej tablicy od strony zachod- niej możemy przeczytać: Towarzysz Syberyjskiej niewoli kładzie na jego grobie ten pamiątkowy kamień

Na tablicy od południa, bardzo zniszczonej, czy- telne są jedynie fragmentarycznie ostatnie wyrazy końcowych wersów: […]oty / […]yłych / […]olskich

Kolejne dwie tablice pomimo upływu czasu nadal informują: […] jnie 183 […] / tawał w niewoli nai / przód na wyspach / Aladskich później w / kopalniach Nerczyń / skich do r. 1856.

Widok nagrobka od strony zachodniej (maj 2018 r.)

119 Wspomnienie o Tomaszu Jureckim

Więzienie i kopalnie srebrno-ołowiane w Akatuju, lipiec 1891 r., A.K. Kuzniecow (1845-1928). Album Типы и виды Нерчинской каторги, Nerczyńsk 1891 (Rosyjska Biblioteka Narodowa w Petersburgu)

oraz W opisie czytamy: Urodził się […] / wie r. 1806 um[…] w / Iżyko- „Pomnik postawiony przez Andrzeja Deskura na gro- wicach d. 31 Grud. / 1877 r. pobożny przecho / bie ś.p. Tomasza, wygnańca syberyjskiego, który dniu zmów modl[…] / za jego du[…] po powrocie do kraju, przebywał stale w majątku Andrzeja Deskura”. Napisy: Henryk Mościcki w książce Pomniki bojowników o niepodległość: 1794-1863 (1929 r.) opisał i dokładnie Tu spoczywają zwłoki ś.p. Tomasza 9 pułku pie- umiejscowił interesujący nas nagrobek. Nagrobek choty liniowej byłych wojsk polskich". – Po wojnie znajduje się 18 metrów w linii prostej od wschodniego 1831 r. zostawał w niewoli naprzód na wyspach muru cmentarza i 62 metry od muru południowego. Aladskich, później w kopalniach Nerczyńskich Dziś kwatera oznaczona numerem C01/0038. Autor do r. 1856".– „Urodził się w Widawie r. 1806, zamieścił też zdjęcie, na którym widać, że pierwot- umarł w Iżykowicach d. 31 Grudnia 1877 r., po- nie obelisk zwieńczony był kamiennym krzyżem bożny przechodniu zmów modlitwę za jego duszę.

Tablica od strony zachodniej Tablica od strony południowej Tablica od strony wschodniej Tablica od strony północnej (marzec 2018 r.) (marzec 2018 r.) (maj 2018 r.) (marzec 2018 r.)

120 Wspomnienie o Tomaszu Jureckim

– Towarzysz Syberyjskiej niewoli kładzie na jego grobie ten pamiątkowy kamień.1

Niestety autor nie podał nazwiska Tomasza. Praw- dopodobnie już wówczas to słowo było zatarte. Bra- kowało także kolejnego wyrazu: „żołnierza”. Wtedy wers brzmiałby: Tu spoczywają / zwłoki ś.p. Tomasza / Jureckie- go, żołnierza / 9 pułku piechoty / liniowej byłych / wojsk polskich. Zgadza się to z rozkładem tekstu na tablicy.

»

Podczas pogrzebu właściciela dóbr Sancygniów An- drzeja Deskura w 1903 roku ks. Grzegorz Augusty- nik2 w mowie pogrzebowej podkreślił szlachetność zmarłego, wskazując m.in. na to, że wracając, z dalekiej Północy przywiózł z sobą człowieka z rodziną, u którego jako wygnaniec mieszkał, uposażył go w Sancygniowie, a po śmierci na jego grobie na miejscowym cmentarzu, pomnik 3 Wygląd nagrobka ok. 1929 roku. Zdjęcie za H. Mościcki, Po- ze stosownym napisem postawił. mniki bojowników o niepodległość 1794-1863, Warszawa 1929, s. 231 Z wpisu w sancygniowskich księgach parafialnych z 4 stycznia 1878 roku możemy uzyskać informa- Chociw (dziś w powiecie Łask, w gminie Widawa). cję o zgonie Tomasza Jureckiego (1/1878) – zmarł W roku 1824 we wsi Dubie, par. Restarzew umiera w Iżykowicach w wieku 76 lat, był synem Grzegorza Brygida Jurecka, zgon zgłasza mąż Grzegorz Jurecki i Brygidy, pozostawił żonę Anastazję Wagon. Według (23 lutego 1824 r. akt 43). W tym samym roku żeni tego zapisu Tomasz miałby się urodzić nie w 1806 się z wdową Apolonią Jaworską z Maszewskich (akt roku, jak w napisie na pomniku, a w roku 1801, jak 13, par. Restarzew). Grzegorz umiera 16 kwietnia wynika z podanego wieku w chwili śmierci. Sięgając, 1830 r. we wsi Dubie, par. Restarzew – był synem do akt parafialnych z rejonu Widawy (woj. łódzkie, Szymona i Heleny Jureckich, zmarł w wieku 63 lat, powiat Łask) znajdujemy akta dotyczące małżonków pozostawił żonę Apolonię (akt 32, par. Restarzew). Grzegorza i Brygidy Jureckich. W 1800 roku 6 lipca Grzegorz Jurecki wdowiec poślubia wdowę Brygidę Z małżeństwa Grzegorza i Brygidy rodzi się wpraw- z Górnych. Są to akta parafii Restarzew, a dotyczą wsi dzie dziecko o imieniu Tomasz (18 grudnia 1810 roku w Chociwiu, akt 47 par. Restarzew; matka Brygida z Zerków), jednak chłopiec umiera 26 lip- 1 Henryk Mościcki, Pomniki bojowników o niepodległość 1794-1863, Warszawa 1929, s. 231, 307, poz. 294. ca 1811 roku (akt 193, par. Restarzew). Wydaje się 2 Ks. Grzegorz Augustynik (1847-1929), w latach 1902-1906 ad- pewne, że Grzegorz i Brygida Górna (inne wersje ministrator parafii w Książu Wielkim, a także m.in. dwukrotny nazwiska w aktach: Góra, Gura, Gorzyńska, Żera proboszcz parafii Matki Boskiej Anielskiej w Dąbrowie Górniczej i inicjator budowy tamtejszej bazyliki, proboszcz w Łasku, hono- i Żerka) z Chociwia w parafii Restarzew, to rodzice rowy kanonik kaliski, w 1921 roku wstąpił do Zakonu Paulinów Tomasza pochowanego w Sancygniowie. Ich dzieci na Jasnej Górze; odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski „za zasługi na polu pracy niepodległościowej rodzą się w latach: 1804 (córka Marianna, zm.1807), i społecznej” (27 listopada 1929 Monitor Polski, nr 276, poz. 638). 1810 (syn Tomasz, zm. 26 lipca 1811), 1815 (córka Zob. także Kurjer Warszawski, wyd. wieczorne, R. 109, nr 314 (15 Teofila, zm. po tygodniu 3 marca 1815), 1817 (syn listopada 1929), s. 6. 3 Pamiątka po zmarłym ś.p. Andrzeju Deskurze ofiarowana jego Mateusz, zm. 1819). Jest też córka Katarzyna, w której dzieciom, wnukom i przyjaciołom, Kraków 1903, s. 11-12. akcie ślubu z 12 lutego 1820 r. jest pomyłka w da-

121 Wspomnienie o Tomaszu Jureckim

cie jej urodzenia – ma lat 19, więc prawidłowa data gniów i Jerzykowic, w wsi Jerzykowice pod numerem 3 czerwca 1801 a jest rok 1816 (Restarzew, akt 3). pierwszym zamieszkałego, lat czterdzieści liczącego, i Wielmożnego Jana Königa, Rządcy Dóbr Góry w wsi W tym kontekście data urodzenia Tomasza Jureckie- Górach pod numerem drugim zamieszkałego lat sześć- go podana na nagrobku wydaje się możliwa. Częste dziesiąt dwa liczącego, którzy zeznali, że pannę Agatę były przypadki, gdy to samo imię nadawano kolej- Jurecką znają bardzo dobrze od samej jej młodości nemu dziecku, jeśli pierwsze o tym imieniu zmarło. i złożyli podpisy. Akt ten sporządził proboszcz pa- Czasem zdarzało się także, że dwójce dzieci tych rafii Sancygniów ks. Antoni Serkowski6. Marianna samych rodziców nadawano to samo imię. (Maria) Jurecka z Iżykowic, lat 16, córka Tomasza i Anastazji z Waiginów wychodzi za mąż 10 maja Wiktoria Śliwowska w biogramie Tomasza Jureckiego 1869 r. za Andrzeja Muchę, syna Feliksa i Katarzyny podaje dwie daty jego urodzenia: ok. 1807 lub 1811, Marzec (akt nr 6). I tym razem w alegatach zacho- obliczone z wieku podanego w roku 1836 – 29 lat wał się akt znania – Maria urodziła się w Kakuju, i w roku – 1856 – 45 lat.4 W tym świetle wydaje się, a świadkami są Andrzej Deskur i Alojzy Wenda. że rok 1806 podany na nagrobku jest prawdziwym rokiem urodzin Tomasza. Z powyższych dokumentów wynika, że obydwie cór- ki Tomasza Jureckiego urodziły się na syberyjskim » zesłaniu – około 1843 roku przebywał w Akatuju, a około 1853 w Kakuju w Kraju Zabajkalskim. Kolejne informacje, które znajdujemy w księgach parafialnych Sancygniowa, to akta ślubów dwóch » córek Tomasza i Anastazji z Wagonów: Agaty (ur. ok. 1843 r.) i Marianny (ur. ok. 1853 r.). 24 stycznia Według informacji zebranych przez Śliwowską To- 1864 r. 21-letnia Agata Jurecka z Iżykowic, urodzona masz pojawił się w Irkucku 22 listopada 1836 roku. we wsi Akatoju w Powiecie Nieprzyńskim [Nerczyń- Przy jego nazwisku w księdze adresowej był dopisek: skim] w Guberni Irkuckiej, córka Tomasza i Anastazji „dostał różaniec i medalik”7. z Waiginów, małżonków Jureckich, czynszowników w wsi Iżykowice, wychodzi za Wawrzyńca Bartosi- Andrzeja Deskura (1825-1903), Jana Koeniga ka, syna Sebastiana i Gertrudy Janiszewskiej (akt (ok. 1801-1864) i Alojzego Wendę (1809-1891) nr 3 z 24 stycznia 1864 r.). W alegatach do tego wy- Tomasz Jurecki poznał w nerczyńskich kopalniach darzenia jest też tzw. akt znania z 23 stycznia 1864 srebra i ołowiu, gdzie Andrzej został zesłany w mar- roku. Według tego zapisu Agata Jurecka stawia się cu 1846 roku, Jan w sierpniu 1848 roku, a Alojzy z zamiarem wyjścia za mąż i potrzebuje metryk w grudniu 1848 roku.8 swego urodzenia, gdy jednakże takowej z powodu bliskiego terminu ślubu, a stąd zachodzącej trudno- cją J. N. Mazarakiego, że 24 grudnia 1863 roku Andrzej Deskur ści w jej uzyskaniu z oddalonej o mil tysiąc kilkaset był w Iżykowicach i kilkukrotnie bywał u Mazarakich w Kołko- wie w ciągu kolejnych tygodni. Jan Newlin Mazaraki, Pamiętnik parafii złożyć nie jest w stanie, przeto na mocy arty- i wspomnienia, Kraków 2017, s. 216, 222-223 oraz przyp. 317, s. kułu pięćdziesiątego czwartego Prawa o małżeństwie, 224. Autorka przypisu Maria Podlodowska-Reklewska wskazuje uprosiła o spisanie aktu znania, mogącego zastąpić na zapis w dokumentach o aresztowaniu Deskura w grudniu 1863 roku, osadzeniu go w Cytadeli, a następnie skazaniu na zamiesz- metrykę do zawarcia Małżeństwa i przedstawiła w tym kanie pod nadzorem policyjnym w Szadryńsku (AGAD Zespół celu dwóch świadków dobrze nam znanych Wielmoż- Generała Policmajstra B/7, sygn. 12, k. 457, sygn. 8, k. 560). Wer- 5 sję o aresztowaniu w roku 1864 ma z kolei potwierdzać w swoich nego Pana Andrzeja Deskur Dziedzica Dóbr Sancy- pamiętnikach Stefan Wielowieyski, zięć Deskura (rękopis w po- siadaniu rodziny). Być może, jak wnioskuje autorka, powodem

4 cofnięcia w dokumentach daty aresztowania była zmiana klasy- Wiktoria Śliwowska, Zesłańcy polscy w Imperium Rosyjskim fikacji przestępstwa celem złagodzenie wyroku. w pierwszej połowie XIX wieku. Słownik biograficzny, Warszawa 6 1998, s. 251. Ks. Antoni Serkowski (30.05.1809-25 grudnia 1888), proboszcz 5 parafii Sancygniów w latach 1848-1888, pochowany na tamtej- Dokument ten potwierdza, że Andrzej Deskur został aresztowany szym cmentarzu. w lutym 1864 roku, a nie w grudniu roku 1863. Zob. Śliwowska, 7 op. cit., s. 130 oraz Stanisław Deskur, Andrzej Deskur i jego dzia- Śliwowska, op.cit., s. 251. łalność w powstaniu styczniowym, [w:] „Pińczowskie spotkania 8 Andrzej Deskur został zesłany za udział w spisku – skazany historyczne”, z. 7, Pińczów 2003, s. 29-31. Jest to zgodne z rela- na karę śmierci, którą stojącym na szafocie zamieniono na karę

122 Wspomnienie o Tomaszu Jureckim

Transport materiałów budowlanych przez skazańców w Górnym Zerentuju (w tle widoczne sztolnie), lipiec 1891, A. K. Kuzniecow.

Etnograf rosyjski Siergiej Wasiliewicz Maksimow czarnym płaszczem lasów gęstych, pokrywających tak opisał krainę, w której przyszło żyć polskim zbocza i podnóża. W dolinach panuje grobowa ci- zesłańcom: sza i mrok. Na szczytach nagie skały. […] Z góry Nie na próżno wybrano Akatuję dla „łańcucho- znowu zejście do doliny podobnej do wszystkich wych” i „sekretnych”. Wysyłano ich tam świado- innych […] Znowu wchodzimy na górę i dopiero mie. Smutniejszej od tej miejscowości niema już stamtąd spostrzegamy wieś, ale nie widzimy ani w całem Zabajkalu. Przy Atenui kończy się dolina kominów, ani dymu. Nowa góra zasłania widok, Hazimur, zaczyna się druga, należąca do rzeczki który stawał się cokolwiek weselszym i dopiero bez nazwy. Dolinę tę zasłaniają z obu stron góry, z tej trzeciej spostrzegamy w głębokiej, ponurej których jałowość i jednostajność niesłychanie jest i ciasnej dolinie cmentarz, z krzyżami drewnia- nużąca. Po drodze leży wioska Kukuj. Droga nymi na wzgórku. Za wsią samotne stoi, sławne, prowadzi z niej pod górę, z której na południu straszne nawet w Syberyi, więzienie akatujskie.9 i wschodzie widać cały labirynt czarnych i niebie- skich gór, z narzuconym na ich olbrzymi grzbiet Więzienie akatujskie powstało w 1826 roku z ukazu cara Mikołaja I dla dekabrystów, a później rozbu- bezterminowej katorgi w kopalniach syberyjskich; Jan Koenig dowano je dla polskich wygnańców po powstaniu za rozsyłanie odezwy Ludwika Mazarakiego i nawoływanie wło- ścian do zbrojenia się, więziony w Cytadeli i Modlinie, skazany z roku 1831. Budynki więzienne były obudowane na 18 lat ciężkich robót w kopalniach syberyjskich; Alojzy Wen- częstokołem ze słupów drewnianych zaostrzonych da za udział w powstaniu krakowskim (szwagier L. Mazarakiego, 10 uczestnik powstania listopadowego, dzierżawca wsi Przezwody u szczytu i spojonych sztabami żelaznymi. Ner- (ob. pow. Jędrzejów), związany z krakowskimi spiskowcami został czyński Zawód i Akatuj to ostatni, najdalej poło- aresztowany na terytorium Prus i wydany władzom Królestwa żony etap wędrówki syberyjskich zesłańców, leżą- Polskiego, więziony w Cytadeli i Modlinie, w grudniu 1848 roku skazany na 18 lat ciężkich robót w kopalniach syberyjskich; Wenda cy na granicy Mongolii i Chin (Mandżurii), ponad przybył do Irkucka 10 kwietnia 1849 roku. Po powrocie do kraju 7 tysięcy km od Warszawy. w 1858 roku ponownie, ale już dobrowolnie wyjechał na Syberię na 3 lata, gdzie zajmował się handlem i wydobyciem złota – miał Zesłanie do Nerczyńskiego Zawodu, to najsroższa własną kopalnię koło Selengińska za Bajkałem, jednocześnie po- kara, kto wie, czy nie gorsza od kary śmierci nie magał zesłanym rodakom. W roku 1865 został zatrzymany w Ir- kucku i za odnalezione przy nim nieocenzurowane listy zesłańców 9 polskich dostał nakaz opuszczenia Syberii Wschodniej i zakaz Sergej V. Maksimov, Syberya i ciężkie roboty (Sybir i katorga), cz. wjazdu. Do Królestwa Polskiego wrócił w 1866 roku). Ibidem, 1, Warszawa 1899, s. 160-161. s. 129-130, 278, 660-661; Bolesław Limanowski, Historia demo- 10 Opis akatujskiego więzienia ok. 1866 roku. Kartki z życia wygnań- kracji polskiej w epoce porozbiorowej, cz. 2, Warszawa 1946, s. 79. ców polskich na Syberyi, Kraków 1895, s. 67-69.

123 Wspomnienie o Tomaszu Jureckim

tylko dlatego, że to okręg najbardziej od ojczyzny spotkał Tomasza Jureckiego, a relację z tego spotka- oddalony. Sroższe niż gdzie indziej katusze czekały nia zanotował: zesłańców w tej katordze, w której całymi latami Wioska, do której przyjechałem była Kukuja, przykuci do taczek w kopalni ołowiu i srebra, gi- ta sama, do której dążyłem, właściciel zaś domu, nęli z rozpaczy.11 który mi gościnnie wrota otworzył był Tomasz Jurecki kowal z Kaliskiego, żołnierz polski z 1831 Nie inaczej widział to miejsce amerykański podróż- roku. Przebył walecznie bitwy tego sławnego po- nik, dziennikarz i historyk dziejów Rosji George wstania, a po upadku jego, wzięty przez Moskali Kennan (1845-1924): jako jeniec, wcielony został do wojska moskiewskiego „Fizyonomia okolicy razi swą martwością; jedyną i posłany do Niżnego Nowgorodu. Wówczas gdzie oznakę życia dawały porozrzucane tu i owdzie się tylko Polak w Moskwie pokazał, był prześla- po wzgórzach pokrytych śniegiem, zwarzone mro- dowany i jeńcy nasi niezmiernie wiele wycierpieli. zem głogi. Żadna jeszcze miejscowość nie wyda- W Niżnym Nowgorodzie Jurecki i kilku jego kolegów wała mi się tak posępną, samotną i opuszczoną, wstąpili do szynku na wódkę, Moskale tam będą- żadna nie nawodziła na mnie tyle smutku, jak ów cy, zaczęli z nich drwić i szykanować jak: „Polak bezmierny, zlodowaciały szmat ziemi”.12 Warszawu prospał” i.t.p. i tak tem rozdrażnili go- rącego Tomasza, że rzucił się na Moskali ze swoimi » kolegami, mocno ich pobił i poranił, tak że jeden z nich umarł zaraz od otrzymanej rany. Areszto- Podobnie opisuje ten ponury pejzaż Agaton Giller wali Jureckiego, długo sądzili i gnoili w więzieniu (1831-1887) w trzytomowym dziele z roku 1867 Moskale, aż wreszcie dali mu 2 000 kijów i posłali Opisanie zabajkalskiej krainy w Syberyi. Giller aresz- do nerczyńskich kopalni. Po wielu latach ciężkich towany przez władze austriackie został przekazany robót ożenił się Tomasz i wyszedł na osiedlenie. służbom rosyjskim i wcielony do karnych batalio- W Kakui Tomasz jest kowalem, słynie na całą nów w grudniu 1853 roku; w roku 1854 wyruszył okolicę ze swojej roboty i z ciężkiej pięści. Nie może w drogę do Irkucka w grupie przestępców, przeważ- znieść żadnej z Polski szykany i bije zaraz każdego, nie pieszo i w kajdanach. Na miejsce dotarł w lip- który się w obecności jego ośmieli drwić z Polski. cu 1855 roku i jako szeregowiec rozpoczął służbę Sam jeden rozpędzał tłumy Moskali; na swojego w batalionie w Szyłce.13 W tym czasie odbył dwie naczelnika Moskala, który mu powiedział także podróże po Kraju Zabajkalskim w lipcu 1856 roku „Polak Warszawu prospał” porwał młot i byłby i w lutym 1857 roku. W trakcie tych podróży opi- bezbożnego ducha na kowadle Moskal wyzionął, sywał losy Polaków na zesłaniu (m.in. spotkał się gdyby nie kolega Tomasza, który obronił Moska- z Piotrem Wysockim w Akatuju), a także spisywał la. „Panie, mówił do mnie Tomasz i tu w Syberyi swoje obserwacje przyrody i życia na Zabajkalu 14 przez dwadzieścia kilka lat biłem się za Warsza- Zwolniony ze służby w październiku 1857 roku, ale wę. Gdy więc teraz przyjadę i na starość rękę wy- bez prawa powrotu do kraju osiedlił się w Irkucku, ciągnę, powinny mi przekupki warszawskie dać skąd mógł wrócić dopiero w październiku 1860 ro- darmo bułkę”. Wesołego humoru, rozsądny, mó- ku.15 Wędrując po zabajkalskiej krainie w 1856 roku wił ze mną o polityce przez całą noc, a tyle ognia było w jego duszy, tyle prawdy w jego poglądach, że ja sam przy nim ogrzałem się i oświeciłem. 11 Objaśnienie [w:] Maria Konopnicka, Z 1835 roku, Kraków 1930, s. I. Ma reputacyę bardzo uczciwego człowieka; z dale- 12 George Kennan, Syberia, przełożył autor „Wspomnień więźnia”, kich też stron zwożą do niego koła dla naciągania nakł. własnym, Lwów 1896, s. 160. Kennan był w Akatuju w 1885 szyn i przyprowadzają konie do podkucia. Żaden roku. kowal nie zna tak dobrze swojego rzemiosła jak 13 Agaton Giller, Podróż więźnia etapami do Syberii w roku 1854, Lipsk 1866. on. Pomocnikiem jego w kuźni, jest mieszkający 14 Agaton Giller, Opisanie Zabajkalskiej Krainy, Lipsk 1867; idem, z nim razem Filip Kurek, włościanin ze wsi Mo- Lista wygnańców polskich do roku 1860 spisana przez Agatona Gil- stówki spod Warszawy. Jest to typ prawdziwego lera na Syberyi, [w:] Album Muzeum Narodowego w Rapperswyll, Poznań 1872. polskiego chłopka: pomimo dwudziestokilkoletnie- 15 Śliwowska, op.cit., s. 172-175. go wygnania mówi i żyje, jakby był na Mazowszu.

124 Wspomnienie o Tomaszu Jureckim

Zesłańcy pracujący w kuźni, lipiec 1891 r., A. K. Kuzniecow Skazańcy przykuci do taczek, lipiec 1891 r., A. K. Kuzniecow

Złote serce, gorąco miłujące ojczyznę, od dwóch lat Dzięki opisowi Agatona Gillera lepiej poznajemy kuje sobie mocny wóz, na którym chce do Polski „towarzysza syberyjskiej niewoli” Andrzeja De- powracać, a od śmierci Mikołaja powrotu spodzie- skura, który po powrocie z zesłania znalazł swoje wa się. Filip Kurek za ukrywanie i pomoc dawaną miejsce w Sancygniowie. Giller potwierdza, że To- emisaryuszowi Szpekowi w 1833 roku uwięziony, masz pochodził z Kaliskiego (Widawa), był uczest- otrzymał 2 000 kijów i wraz z teściem swoim, soł- nikiem walk w roku 1831, a po upadku powstania tysem, zmarłym w Nerczyńskim Zawodzie, Kazi- listopadowego został wcielony jako jeniec do woj- mierzem Sadowskim, przysłany został do kopalni, ska moskiewskiego.18 Nie ma informacji o pobycie gdzie przez lat wiele mozolnie i w nędzy pracując, na Wyspach Alandzkich19, o czym informuje napis nie uronił ani jednej cnoty narodowej.16 W towa- na pomniku nagrobnym. Prawdopodobnie Jurecki rzystwie Tomasza i Filipa, biegła godzina za go- przebywał tam w trakcie służby w carskim woj- dziną na wspomnieniach Polski, na pogadance sku w latach pomiędzy 1832 (wcielenie do wojsk o kolegach, na wyrażeniu nadziei o niepodległo- rosyjskich), a 1836 (aresztowanie w Niżnym No- ści Polski. Wierzyli oni głęboko, że ojczyzna na- wogrodzie). sza zmartwychwstanie, że zrzuci z siebie ohydne jarzmo, i chociaż zgarbieni, strudzeni niewolą, Jak mogła wyglądać droga Tomasza Jureckiego od za- zmordowani tęsknotą, wiarę te usprawiedliwiali ciągnięcia się do wojska, przez walkę w powstaniu, siła swojego ducha, cnotą, poświęceniem dla kraju do niewoli moskiewskiej i służby w wojsku carskim, i pracą nieustającą. Późno nazajutrz obudziłem mogą przybliżyć wspomnienia Franciszka Knolla się: koń już był nakarmiony i napojony, a i mnie (1805-po 1883?).20 koledzy wygnania orzeźwionego i sytego wypra- wili w drogę, wskazawszy wszystkie góry i doliny, 18 Podstawą prawną poboru powstańców listopadowych był art.20 Statutu Organicznego, który znosił odrębność armii polskiej i roz- przez które przejeżdżać miałem i ścieżki i drogi, porządzenia Rady Administracyjnej z 19 kwietnia/1 maja 1832 które ominąć powinienem.17 roku. Zob.: Wiesław Caban, Losy żołnierzy powstania listopado- wego wcielonych do armii carskiej, [w:] „Przegląd Historyczny” 2000, t. 91, nr 2, s. 235-245. 16 Ibidem, s. 320-321. Zezwolenie na powrót do kraju Filip Kurek 19 Archipelag na Morzu Bałtyckim, obecnie należący administra- uzyskał w kwietniu 1857 roku. „Gazeta Rządowa Królestwa Pol- cyjnie do Finlandii, wówczas w Wielkim Księstwie Finlandii – skiego” nr 89 (11/23 kwietnia 1857), s. 1. Zob. także: Maria Ko- autonomicznym księstwie w unii personalnej z Imperium Rosyj- nopnicka, Z 1835 roku, Kraków [1930], s. 16, 41, IV. (Towarzysz skim. W czasie wojny krymskiej (1853-1856) forty wojsk carskich Józefa Zaliwskiego, z włości Tytusa Działyńskiego chłopi, świeżo na wyspach były ostrzeliwane przez połączone floty brytyjską za ukrywanie Szpeka zesłani. Edward Szpek był emisariuszem, za- i francuską. Obszar zdemilitaryzowany po raz pierwszy Trakta- mordowany przez Rosjan). Kazimierz Sadok vel Sadowski (1781 tem Paryskim z 1856 r. lub 1770-1851). Śliwowska, op. cit., s. 531. 20 Franciszek Knoll, Pamiętniki ze Syberyji, Poznań 1893 (Wielko- 17 Agaton Giller, Opisanie zabajkalskiej krainy w Syberyi, t. 2, Lipsk polska Biblioteka Cyfrowa). Por. Śliwowska, op. cit., s. 274-275. 1867, s. 102-103. Wzmianka także w: Władysław Pobóg-Malinow- Zob. także: Maria Konopnicka, Z 1835 roku, Kraków [1930], s. ski,a Polacy n Syberii (2), [w:] „Przegląd Współczesny”, R. 17, t. 24-25, IV (Wielkopolanin, uczestnik powstania z 1831 r., za udział 66, nr 8/9 1938, s. 204-205. w spisku omskim otrzymał 3000 kijów).

125 Wspomnienie o Tomaszu Jureckim

Katorżnicy na narach w celi, lipiec 1891 r., A. K. Kuzniecow

Istnieją rozbieżności co do tego, czy w czasie powsta- Iganie 10 kwietnia, Boremel 18 kwietnia, Firlej 9 nia listopadowego Tomasz Jurecki służył w 5. czy maja, Lubartów 10 maja, Stary Zamość 12 maja, 9. Pułku Piechoty Liniowej. Według biogramu w Li- Szymanów 15 sierpnia, Rogoźnica 29 sierpnia. sta wygnańców polskich do roku 1860 spisana przez „Pułk otrzymał 29 krzyży złotych i 58 srebrnych, Agatona Gillera na Syberyi Jurecki to: nie licząc przedstawionych przez gen. Ramorino, żołnierz polski z 5. liniowego pułka 1831 r. zesła- lecz nie ogłoszonych”.22 Mając na uwadze zdanie ny do wojska w Nowogrodzie niższym stamtąd, zanotowane przez Gillera (Przebył walecznie bitwy za ujęcie się za honor polski zesłany do Nerczyń- tego sławnego powstania) oraz biogram Tomasza, skich kopalń. Kowal z Kaliskiego.21 Na nagrobku także autorstwa Gillera, należałoby przyjąć, ze według Henryka Mościckiego był 9. PPL, nato- Tomasz służył w 5. PPL. Czy napis na pomniku miast Śliwowska podaje 5 Pułk Liniowy. zawierał pomyłkę czy to Henryk Mościcki pomył- kowo wprowadził pułk 9.? Tego nie da się dziś 9. Pułk Piechoty Liniowej był pułkiem sformo- ustalić ze względu na stan zachowania pomnika. wanym w r. 1831 pierwotnie pod nazwą pułku 1-go województwa Krakowskiego. Żołnierze Giller podaje także powód zesłania Tomasza za Baj- 9. PPL brali udział w bitwie pod Kockiem 14 kał: stanąwszy w obronie czci Warszawy w Niżnym i 17 czerwca 1831 r. Pułk otrzymał 5 krzyży zło- Nowogrodzie i pobiciu kilku Moskali oraz śmierci tych. Natomiast Pułk 5. Piechoty Liniowej został jednego z nich, zostaje skazany na 2 000 kijów i ze- utworzony w 1815 roku w Radomiu. Uczestni- słany do kopalni nerczyńskich.23 Potwierdza się in- czył w wielu potyczkach i bitwach powstania li- formacja o zawarciu związku małżeńskiego w Aka- stopadowego: Warszawa 29 listopada 1830, Sto- tuju po wielu latach ciężkich robót, a z akt kościoła czek 14 lutego 1831, Wawer 19 lutego, Grochów sancygniowskiego córki Agaty wiemy, że ta urodziła 20 lutego, Białołęka 25 lutego, Wawer 31 marca, 22 Bronisław Gembarzewski, Rodowody pułków polskich i oddziałów równorzędnych od r. 1717 do r. 1831, Warszawa 1925, s. 69-71. 21 Lista wygnańców polskich do roku 1860 spisana przez Agatona Gil- 23 Por. opis podobnej prowokacji Moskali, kary cielesnej kijami oraz lera na Syberyi, [w:] Album Muzeum Narodowego w Rapperswyll, pracy na łańcuchu w kopalni akatujskiej w pamiętnikach Fran- Poznań 1872, s. 403, poz. 371. ciszka Knolla. Knoll, op. cit., s. 23, 43-47, 55-59.

126 Wspomnienie o Tomaszu Jureckim

Informacja o zezwoleniu na powrót Tomasza Jureckiego do Królestwa Polskiego. „Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego”, nr 94, 1830 kwietnia 1858, s. 1 127 Wspomnienie o Tomaszu Jureckim

się właśnie w Akatuju około 1843 roku. Druga cór- Sancygniów, obok m.in. Andrzeja Deskura i Spiry- ka przychodzi na świat około roku 1853 w Kakui24, diona Podlodowskiego.31 czyli w miejscu, w którym Tomasz pracował jako ceniony kowal i gościł Agatona Gillera. Relacji Gil- Ponowne zesłanie Andrzeja Deskura po areszto- lera zawdzięczamy również barwny opis osobowości waniu w lutym 1864 roku trwało do roku 1867. Tomasza Jureckiego i jego gorącego patriotyzmu. Po powrocie podniósł podupadły majątek, m.in. Nieprzypadkowo określony został w Kronice sybe- zajmując się gospodarstwem leśnym, uruchamiając ryjskiej jako „bardzo zacny człowiek”.25 tartak oraz miejscowy kamieniołom. Wykorzysty- wał naturalne bogactwa swojej ziemi przy reali- Tomaszowi Jureckiemu pozwolono wrócić do kraju zacji budowy własnego pałacu w Sancygniowie decyzją z kwietnia 1858 roku: (poświęcony w 1882 roku). Dekoracja rzeźbiarska Najjaśniejszy Pan, zgodnie z wnioskiem JO. Xię- wpisywała się w patriotyczne ideały właściciela cia Namiestnika Królestwa, Najwyżej rozkazać i jego bliskich, w tym Tomasza Jureckiego. Fun- raczył: Tomaszowi Jureckiemu, rodem z Guberni dacja nagrobka po śmierci towarzysza niewoli Warszawskiej, który za przestępstwo polityczne syberyjskiej była końcowym aktem ich wspólnej zesłany był w r. 1836 do robót ciężkich w Sybe- drogi i do dziś oddziałującym upamiętnieniem ryi, dozwolić powrócić do Królestwa, na zasadzie zacnego człowieka. Najmiłościwszego Manifestu z dnia 26 Sierpnia 1856 roku.26 16 czerwca roku 1858 dostał zasiłek » powrotny i wyjechał z Irkucka.27 Nagrobek Tomasza Jureckiego został zabezpieczo- Andrzej Deskur dostał pozwolenie na powrót z ze- ny przed dalszą destrukcją między rokiem 2005 słania kilka miesięcy później – 4 grudnia 1858 ro- a 2012 – przywrócono pion oraz uzupełniono ku.28 Po powrocie ożenił się i na zasadzie rozliczeń większe ubytki.32 W 2018 roku został częściowo rodzinnych przejął dobra Sancygniów i Iżykowice.29 pomalowany jasnobeżową farbą. Oczywiście jest Sancygniów wydzierżawił Aleksandrowi Rzewuskie- to wyraz dbałości o jeden z najstarszych pomników mu30, a sam z żoną i dziećmi zamieszkał w Iżykowi- na cmentarzu, jednak ze względu na niezwykłą cach, gdzie sprowadził także Tomasza Jureckiego postać Tomasza, zasłużonego dla Polski żołnierza z rodziną. Podobnie jak na Syberii, Tomasz zajął i zesłańca, a także stan wiedzy dający podstawy się kowalstwem i prawdopodobnie współdziałał do rekonstrukcji, mógłby zostać profesjonalnie z Andrzejem w zrywie styczniowym 1863 roku. odnowiony, z odtworzeniem pierwotnego wyglą- Tomasz w Sancygniowie był szanowanym obywate- du z wieńczącym obelisk krzyżem. Przywróconą lem, uczestniczącym aktywnie w życiu społecznym pierwotną formą korespondowałby z nieistnie- o czym świadczy wybór do sądu gminnego gminy jącym pomnikiem nagrobnym Agatona Gillera w Stanisławowie.33 24 Według informacji podanej przez Śliwowską na osiedleniu był od roku 1854, we wsi Kukuja mieszkał w 1856 roku przy kopalni Współczesne fotografie - autorka tajnińskiej – Śliwowska, op. cit., s. 251. 25 „z professii kowal, bardzo zacny człowiek, wrócił.” [Maszkowski] Kronika syberyjska,[Eustachy Iwanowski], Wspomnienia narodo- we, Paryż 1861, s. 380. 31 26 „Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego”, nr 94 z 18/30 kwietnia Gazeta Kielecka, R. 7, nr 42 (28 maja 1876), s. 1. (Andrzej Deskur, 1858 r., s. 1. W kolejnych dniach także m.in. w: „Kurier Warszaw- Spirydion Podlodowski, Trocki Franciszek, Bratkowski Leopold, ski”, nr 115 (1 maja), s. 1, „Czas”, nr 101 (4 maja), s. 3, „Tygodnik Bank Wojciech, Nowak Józef, Kosałka Jan, Jurecki Tomasz). Petersburski”, R. 29, cz. 57, nr 34/35 (9 maja 1858), s. 271. 32 Według informacji z opracowania Jerzego Kowalczyka na archi- 27 Śliwowska, op. cit., s. 251. walnej stronie: http://powstanie1863.zsi.kielce.pl/index.php?id=s03 33 28 „Gazeta Rządowa Królestwa Polskiego”, nr 268 z 22 listopada/4 Agaton Giller zmarł w 18 lipca 1887 roku w Stanisławowie. W 1907 grudnia 1858 r., s. 1. Por. „Gazeta Lwowska” R, 48, nr 288 (17 roku na cmentarzu Sapieżyńskim został odsłonięty pomnik na- grudnia 1858), s. 1151. grobny autorstwa Tomasza Dygasa. W roku 1980 cmentarz Sapie- żyński został zlikwidowany, a nagrobki zniszczone przez władze 29 Stanisław Deskur, op. cit., s. 29. radzieckie. Cmentarz istniał od 1782 roku. Wśród nagrobków 30 Rzewuski występuje kilkukrotnie w prasie jako właściciel dóbr polskich patriotów, uczestników wielu wojen i powstań, został Sancygniów, np. Aleksander Rzewuski, wł. d. z Sancygniowa. Czas, zniszczony także nagrobek Agatona Gillera. Jego prochy prze- R. 19, nr 110 (17 maja 1866), s. 3. niesiono na warszawskie Powązki.

128 Sztetl – wspólnie, choć osobno

Synagoga w Kielcach

Sztetl – wspólnie, choć osobno

W sztetlu nie istniała wspólnota duchowa. To była wspólnota niemal wyłącz- nie na poziomie codziennego życia. Sąsiad Żyd nie był kimś bliskim, ale był. Niby był tym obcym, ale gdy go zabrakło, to Polak czuł się, jakby stracił rękę – mówi dr Marek Maciągowski.

Piotr Żak: Czym był sztetl? Sztetl charakteryzowała niezwykła witalność. Marek Maciągowski: Od wielu lat przyglądam się To nie było tylko prowincjonalne miasteczko, polsko-żydowskiej historii w naszym regionie. w których Żydzi żyli spokojnie, modlili się, mieli Studiuję ocalałe dokumenty, czytam biografie, rabina, służącego radami i naukami. Nie! Sztetl słucham wspomnień. Wiedza, którą zdołałem był bardzo prężnym, twórczym, aktywnym or- zdobyć, pokazuje mi sztetl jako niepowtarzal- ganizmem społecznym. W sztetlu bez przerwy ne, specyficzne zjawisko społeczno-kulturowe. wrzało, coś się działo. Ponieważ Żydzi bardzo

129 Sztetl – wspólnie, choć osobno

często stanowili zdecydowaną większość miesz- do której obie grupy wchodziły z tych swoich kańców, więc to oni decydowali o charakterze hermetycznych kręgów. takiej miejscowości, to oni stanowili główną siłę napędową takiego organizmu. Widać to bardzo A jak wyglądały te relacje na poziomie – nazwijmy dobrze na przykładzie Chmielnika. Do połowy to – prywatnym? Czy poza kontaktami podczas XIX wieku miasto było bardzo aktywne gospodar- targów, w sklepach albo warsztatach rzemieślni- czo. Dobrze sobie radziły zakłady włókiennicze, czych te społeczności kontaktowały się ze sobą, garbarnia, fabryka świec. Mało tego! W takich np. odwiedzały się w domach? miasteczkach, jak Chmielnik, Łopuszno czy Do drugiej wojny światowej zdarzało się to bar- Pińczów, byli przedsiębiorcy, którzy działali dzo rzadko. Życie prywatne było mocno oddzie- nie tylko w granicach tych swoich niewielkich lone od codziennych potrzeb i konieczności. społeczności. Po zaborach mogli prowadzić Oczywiście, stały za tym odmienne tradycje interesy w całym imperium carskim. Jest wiele i religie, ale też trzeba powiedzieć, że spoty- świadectw, że kupcy ze świętokrzyskich miaste- kamy – zwłaszcza w wieku XIX i do wybuchu czek handlowali w Łodzi, Krakowie czy na Ślą- drugiej wojny światowej – przeplatanie się tych sku. Dla społeczności żydowskiej sztetl był też środowisk. Istniał na przykład zawód – choć nie miejscem w miarę bezpiecznego funkcjonowania wiem, czy to dobre słowo – szabesgoja. To byli dzięki instytucjom, dzięki tradycji, dzięki kultu- ci chrześcijanie, którzy pracowali u Żydów rze i dzięki aktywności, która z nich wynikała. podczas szabasu. Palili w piecach, sprzątali, gotowali, robili zakupy. Ale to były kontak- No dobrze, ale w sztetlach mieszkali przecież nie ty wymuszone przez codzienne okoliczności tylko Żydzi. Pewną część społeczności stanowili życiowe. Nie było natomiast wspólnego życia Polacy, a czasami także przedstawiciele innych na poziomie prywatnym. Ono było wspólne nacji. Mam wrażenie, że w powszechnym myśle- tylko w przestrzeni rynku, targowiska, kra- niu o sztetlu te wszystkie grupy narodowościowe mów, sklepików, warsztatów rzemieślniczych. żyły obok siebie, starannie się omijając. Czy rze- czywiście tak było? Nie. Mówiłem o tym, że sztetl to pewna nie- powtarzalna formacja społeczno-kulturowa. Ale sztetl to przecież także konkretne, fizyczne miejsce, w którym te różne grupy musiały jakoś funkcjonować. W zasadzie można powiedzieć, że pewną granicę mentalną pomiędzy nimi wyznaczały religia, kultura i tradycja, a także język, który był pochodną tradycji. Nie było natomiast granicy fizycznej, zwłaszcza w życiu codziennym. Cotygodniowe targi to był styk społeczności najbardziej zamkniętych kulturo- Rynek w Jędrzejowie wo: chłopów, niewykształconych i zacofanych, oraz Żydów, zamykających się w kręgu własnej Sąsiad Żyd nie był kimś bliskim, ale był. tradycji i kultury. Mimo to potrafili się ze sobą Niby był tym obcym, ale gdy go zabrakło, dogadywać. Mało kto pamięta, że wielu chło- to Polak czuł się, jakby stracił rękę. pów znało po kilkanaście, czasami kilkadziesiąt słów w jidysz. Podobnie było z Żydami, którzy No i szkół… znali podstawowe polskie słowa. To wystarczało, Tak, to prawda. Gdy tylko w takich miejsco- żeby się zrozumieć. Taka wzajemna zależność wościach, jak Chmielnik czy Szydłów, zaczęły ekonomiczna i codzienna współpraca wymu- powstawać szkoły ludowe, a więc mniej więcej szały określone formy zachowania, aprobowane w latach 60. i 70. XIX wieku, to Żydzi też za- przez obie strony. To była przestrzeń wspólna, częli posyłać do nich dzieci, częściej dziewczę-

130 Sztetl – wspólnie, choć osobno

Synagoga w Chmielniku

ta. W XX wieku szkoły były już wspólne, więc silniejsza stawała się endecja, która w Żydach to przemieszanie miało o wiele większy zakres. widziała wszelkie zło, czyhające tylko na bied- Oczywiście, granica kulturowo-religijna cały nych Polaków. czas istniała. Kto właściwie zaczął używać słowa sztetl na okre- Wydaje mi się, że zbudowanie wspólnej prze- ślenie miejscowości zamieszkanych w przeważają- strzeni, o której tyle mówimy, było też przejawem cej części przez Żydów? Czy oni sami wprowadzili zdrowego rozsądku… to słowo do powszechnego słownika? Z całą pewnością. Wyobraźmy sobie, że teraz Co chwila napotykam dowody, że pojęcie „sztetl” połowę mieszkańców Kielc stanowią Żydzi. Nie właściwie nie funkcjonowało w żydowskich śro- sposób sobie wyobrazić, że Polacy i Żydzi mo- dowiskach takich miejscowości, choć wywodzi się gliby normalnie funkcjonować, nie utrzymując ono z jidysz. Żaden Żyd nie powiedział, że miesz- ze sobą kontaktów. I tak samo było w XIX wieku ka w sztetlu. Dla Żydów ich miasta, miasteczka, czy pierwszej połowie XX wieku, do wybuchu wsie były miejscami, w których się żyło, funkcjo- wojny. W Chmielniku na przykład w latach nowało, które niezależnie od wszystkiego było 20. burmistrzem był Polak Zychowicz, bo tak „swoje”. Gmina, środowisko, otoczenie polskie, stanowiło prawo, ale Żydzi stanowili większość ukraińskie czy litewskie składały się na pełnię wśród ławników, członków zarządu i radnych. życia. To określenie jest – jeśli można tak po- Wszyscy musieli więc ze sobą współpracować. wiedzieć – „wymysłem” kultury masowej, pew- Za tę współpracę zresztą „Gazeta Kielecka” nego sposobu myślenia o wspólnej przeszłości okropnie sponiewierała Zychowicza. Zarzuciła polsko-żydowskiej. mu między innymi, że sprzeniewierzył się pol- skiej racji, bo słucha Żydów. Zresztą „Kielec- Słowo „sztetl” funkcjonuje przede wszystkim jako ka” nie była odosobniona. W XX wieku coraz synonim miasteczka żydowskiego.

131 Sztetl – wspólnie, choć osobno

Tak, tylko musimy pamiętać o istotnej rzeczy: miasteczko żydowskie nie istniało w jakiejś wy- odrębnionej, wyobcowanej przestrzeni. Owszem, były miejscowości takie, jak choćby Zofiówka na Kresach, w której w 1921 roku mieszkała niemal wyłącznie ludność żydowska, ale nawet takie miejsca funkcjonowały w jakiejś konkretnej rzeczywistości. Poza tym Żydzi z owej Zofiówki musieli utrzymywać kontakty z ludźmi, którzy mieszkali wokół niej. To dzięki nim społeczność żydowska mogła normalnie funkcjonować. Cały handel i niemal wszystkie usługi dla wsi świad- czyli Żydzi, ale w zamian mogli liczyć na dosta- wy żywności i paszy dla zwierząt ze strony pol- skich chłopów. Obie strony dobrze znały swoją klientelę. Żydowski szewc wiedział, że ma robić proste, mocne i nie za drogie buty dla chłopa, a on dobrze znał potrzeby tego szewca i dostar- czał to, czego szewc i jego rodzina potrzebowali do w miarę normalnego funkcjonowania. Warto też uświadomić sobie inny aspekt życia w sztetlu. W Chmielniku na przykład, w którym ludność żydowska stanowiła ponad 80 procent ogółu społeczeństwa, w czasie świąt żydowskich, takich jak Jom Kipur czy Chanuka, życie właściwie za- mierało. Przez kilka dni nie działały żydowskie Kielccy Żydzi. Pocztówka ze zb. K. Lorka piekarnie, sklepy, warsztaty, młyny. Korzystali na tym przede wszystkim ci Polacy, którzy sami nie mogli zrozumieć, dlaczego ludzie wolą ku- prowadzili sklepy czy warsztaty. pować chleb od żydowskich piekarzy z Sukowa, a nie od kieleckich piekarzy-Polaków. Wyjaśnienie Tak naprawdę mieszkanie w sztetlu było proste: zadziałały normalne prawa rynku, oznaczało biedowanie. Większość bowiem ludzie kupowali chleb u tych, którzy polskich i żydowskich mieszkańców przy podobnych cenach oferowali lepszy towar. takich miejscowości, jak Chmielnik czy Działoszyce, żyła naprawdę Mój dziadek ze strony mamy był młynarzem. Miał poniżej wszelkich standardów, nawet młyn niedaleko Chmielnika. Gdy brat i ja byliśmy ówczesnych mali, czasami opowiadał nam o chmielnickich Ży- dach, u których kupował zboże, a potem sprzedawał im kaszę czy paszę dla zwierząt. Nie pamiętam, A jeśli w sztetlu były na przykład dwie piekarnie, żeby kiedykolwiek powiedział złe słowo o swoich prowadzone przez Żyda i przez Polaka, to czy żydowskich kontrahentach czy wspominał o ja- klienci kierowali się przy wyborze narodowością kichś machlojkach z ich strony. właścicieli? Bo on zapewne z Żydami autentycznie współpra- Nie. Kierowali się przede wszystkim jakością cował, szanował ich jako partnerów handlowych. i ceną. Świadczy o tym choćby pewne napięcie W tym układzie obie strony rozumiały, że dzięki między polskimi i żydowskimi kupcami. Doszło wzajemnej uczciwości i wzajemnemu szacunko- do niego kilka lat po wydaniu w 1862 roku przez wi po prostu zarobią. Z reguły ci, którzy mieli władze rosyjskie ukazu, zezwalającego Żydom z Żydami do czynienia na co dzień, byli z nimi osiedlać się i pracować w Kielcach. Polscy kupcy związani jakimiś interesami, traktowali staroza-

132 Sztetl – wspólnie, choć osobno

Organizatorzy żydowskiej biblioteki w Chmielniku

konnych jako wartościowych partnerów. Rzadkie dowskich mieszkańców takich miejscowości, jak były między nimi przyjaźnie, ale na pewno częste Chmielnik czy Działoszyce, żyła naprawdę po- były szacunek i zrozumienie. Babcia mojej żony, niżej wszelkich standardów, nawet ówczesnych. prosta kobieta, która całe życie spędziła w jednej Zachowały się na przykład akta komornicze, które z podkieleckich miejscowości, też nigdy nie po- świadczą o tym, że wcale nierzadko komornicy wiedziała złego słowa o Żydach. Prowadziła sama nie mogli wywiązać się ze swoich obowiązków, spore gospodarstwo, bo mąż dosyć wcześnie zmarł, bo po prostu nie mieli czego zajmować na poczet i Żydzi byli jej głównymi kontrahentami. Mówiła długów. Tak naprawdę wciąż nie znamy w pełni wprost, że dzięki ich uczciwości cała rodzina mo- skali ówczesnej biedy. gła bezpiecznie żyć, a ona mogła nawet wykształ- cić w Kielcach dzieci. Zdarzyło się, że gdy bieda Z tego, co pan powiedział na początku naszej roz- zajrzała babci w oczy, to jeden z miejscowych mowy, wynika, że do pewnego momentu sztetl żydowskich kupców po prostu zapłacił jej z góry nie oznaczał biedy. Przeciwnie, mówił pan o tych za towary, których jeszcze nie było. Oczywiście miejscowościach jako o prężnych, rozwijających rozliczyła się z nim potem co do grosza. się gospodarczo ośrodkach. Bo tak było mniej więcej do połowy XIX wie- Sztetl to jest też synonim żydowskiej biedy. Gdy- ku. Tak zwane żydowskie miasteczka napędzały byśmy teraz wyszli na ulicę Sienkiewicza i zapy- koniunkturę całych regionów. Dawały bowiem tali ludzi, z czym kojarzy się im sztetl, to pewnie utrzymanie nie tylko Żydom, ale też mieszkańcom w większości wypadków usłyszelibyśmy, że z biedą, okolicznych gospodarstw, no i oczywiście swoim brudem i smrodem. właścicielom. To był dosyć skomplikowany układ Prawdę mówiąc, nie byłoby to fałszywe skojarze- zależności, ale naprawdę wielu ludziom pozwa- nie. Takie bowiem były niewielkie miejscowości lał żyć znośnie, a niektórym przynosił pokaźne w tamtym czasie, zwłaszcza w drugiej połowie zyski. Co ciekawe, pewną część tych kupców czy XIX wieku. Tak naprawdę mieszkanie w sztetlu przedsiębiorców stanowili chasydzi, np. w ra- oznaczało biedowanie. Większość polskich i ży- domskim archiwum zachowała się informacja,

133 Sztetl – wspólnie, choć osobno

że w Maleńcu dyrektorem miejscowego zakładu żyć, weszli agitatorzy z obietnicą lepszego losu, został właśnie cadyk. Nie spotkałem informacji, to rzesze młodych ludzi natychmiast odsunęły aby w jakimkolwiek innym rejonie Europy coś na bok tradycje religijne i poszły za nimi. Sztetle takiego się zdarzyło. To samo mamy w Chęcinach. stały się miasteczkami, w których każdy żył swo- Zachowały się świadectwa, że cadyk chęciński im życiem. Przestały mieć znaczenie tradycyjne prowadził bardzo aktywne życie. Miał rozległe instytucje, czyli synagoga czy rabin. kontakty, często wyjeżdżał. Taka sytuacja utrzy- mywała się mniej więcej do połowy XIX wieku. Czy w sztetlach dochodziło do aktów zbiorowej Potem te miasteczka zaczynają marnieć. przemocy jednej społeczności wobec drugiej? A jeśli tak, to czy te działania były tylko ze strony Dlaczego? polskiej, czy zdarzały się też ze strony żydowskiej? W tych miejscowościach regionu świętokrzyskiego, Prawdę mówiąc, nie mam wiedzy o takich którym się przyglądałem, najważniejszą przyczyną zdarzeniach. Zdarzało się, i to dosyć często, ich zubożenia okazała się industrializacja. Małe że żandarmi dosyć brutalnie traktowali Żydów, manufaktury, fabryczki zaczęły upadać, bo roz- ale na ogół wiązało się to z jakimiś przewinie- winął się przemysł. W regionie kieleckim wiele niami, takimi jak nielegalny handel. Są zapisy sztetli zmarniało przez rozwój kolei. Kolej nie- o takich zdarzeniach na przykład z Łopuszna. bywale zwiększyła możliwości zbytu i dlatego np. W Chmielniku ksiądz nakrzyczał na żydow- tak szybko rozwinął się Jędrzejów kosztem choćby skich chłopców, grających w piłkę w pobliżu Chmielnika. W tym samym czasie zaczął się upa- kościoła. Któryś go szturchnął, księdzu spadła dek Chęcin i wzrost znaczenia Kielc. Te przemia- czapka. Zrobił się raban, ale szybko został za- ny bardzo mocno widać zarówno w istniejących żegnany, bo nikomu nie zależało na grubszej dokumentach, jak i różnego rodzaju przekazach awanturze. Zachowane akta z XIX wieku o tego w postaci biografii, pamiętników czy wspomnień.

Czy do upadku sztetla, rozumianego jako owa wspólna przestrzeń, przyczyniły się też zmiany w stosunku do Żydów, spowodowane względami ideologicznymi, politycznymi? Z całą pewnością. Po raz pierwszy z dużą siłą te względy ujawniły się na ziemiach polskich po Powstaniu Styczniowym. Rosjanie kontro- lowali praktycznie każdy aspekt życia, łącznie z odzieżą żydowską, np. zabronili noszenia pej- sów czy tradycyjnych ubiorów. Zostawili pew- ną swobodę w religii, ale powołali tzw. dozory bóżnicze. Generalnie jednak próbowali w takim samym stopniu wpływać na życie zarówno Po- laków, jak i Żydów. Ten rozległy nadzór także przyczynił się w znaczącym stopniu do upadku tradycyjnych sztetli. No a za przysłowiowy gwóźdź do trumny można uznać nasilenie różnych ru- chów politycznych w ostatnich dziesięcioleciach XIX wieku. Pod koniec tamtego stulecia już bar- dzo mocny był syjonizm, który zupełnie rozbił tradycyjne środowiska religijne, bowiem dawał nadzieję na lepsze życie. Gdy więc do sztetla, który wtedy był już obrazem nędzy i rozpaczy, bo trzy czwarte mieszkańców nie miało z czego Przed piekarnią Izraela Kapitulnika w Łopusznie

134 Sztetl – wspólnie, choć osobno

li i myśleli o sztetlu z sentymentem, z tęsknotą za barwnym życiem, za zgodnym współżyciem narodów, za specyficznym rytmem życia w takich miejscach. Oni widzieli to życie jako wyidealizo- wane, bezpieczne. Oczywiście, strona żydowska zawsze będzie miała skłonność do widzenia zła po drugiej stronie i usprawiedliwiania siebie. Po polskiej stronie będzie tendencja do widzenia dobra i usprawiedliwiania swojej postawy. Myślę, że zarówno Polacy, jak i Żydzi wciąż potrzebują wspomnień o utraconym dziedzictwie. Te małe miasta, miasteczka i miejscowości są nierozłącznie związane z historią Polski. Druga wojna świato- wa brutalnie przerwała tę ciągłość. Tyle że nie ma takiej siły, która mogłaby wymazać pamięć, całkowicie ją skasować. Zaistniała więc potrze- ba jej odzyskania, odbudowania świadomości o wielowiekowym, skomplikowanym współżyciu dwóch narodów, niezależnie od historii trud- nych, bolesnych, tragicznych. Nigdy jednak nie jest tak, że w analizowaniu tej wspólnej historii

Rodzina Mosze Kotlickiego z Kielc rację mają tylko Żydzi albo tylko Polacy.

rodzaju zdarzeniach wskazują, że jeśli zdarzała W Chmielniku ksiądz nakrzyczał na ży- się przemoc, to raczej ze strony przedstawicieli dowskich chłopców, grających w piłkę władzy i głównie chodziło o wymuszenia łapó- w pobliżu kościoła. Któryś go szturchnął, wek czy jakiegoś haraczu. Na pewno jednak nie księdzu spadła czapka. były to działania na tle rasowym. Nie mówimy tu o zjawiskach o charakterze kryminalnym, ani o późniejszych konfliktach narodowościowych. Czy ten wyidealizowany obraz sztetla, przecho- wywany przede wszystkim przez Polaków, moż- Czy zdarzały się próby samosądów z jednej, czy na uznać za próbę ugłaskania własnych sumień, drugiej strony, spowodowane na przykład posą- zwłaszcza jeśli chodzi o stosunek do Żydów przed dzeniem o gwałt czy rozbój? wojną i w jej trakcie? Wydaje mi się, że nie, ale trzeba by to dokładnie W jakimś stopniu na pewno tak. Historia jednak sprawdzić. Sam się temu jeszcze nie przyglądałem. nigdy nie jest czarno-biała. Życie w sztetlach nie było ani zupełnie złe, ani całkowicie idealne. A czym sztetl nie był? Znajdziemy mnóstwo przykładów tragicznych Na pewno nie był tym, co znamy z filmów, li- zdarzeń, bolesnych historii, nienawiści, walki. teratury czy wspomnień. Moim zdaniem ten Te różne zjawiska funkcjonowały równocześnie, obraz jest odrealniony, nierzeczywisty. Podda- obok siebie. ny bowiem został mocnemu filtrowaniu przez procesy pamięci, przez nostalgię, przez urazy W głośnym filmie Jolanty Dylewskiej „Po-lin. uzasadnione lub wyobrażone. Myślę, ze tych, Okruchy pamięci” uderzyła mnie wypowiedź star- którzy w dziełach kultury przekazywali nam wie- szego mężczyzny, Polaka, jednego z nielicznych, dzę o sztetlach, moglibyśmy podzielić na dwie którzy jeszcze pamiętali żydowskich sąsiadów. grupy. Pierwsza to ci, którzy od życia w sztetlach Otóż powiedział on, że po wywiezieniu Żydów uciekli. Dla nich było ono złe, zacofane, niedo- z jego miejscowości ludzie martwili się przede bre, biedne. Druga zaś grupa to ci, którzy mówi-

135 Sztetl – wspólnie, choć osobno

Jedrzejow 1911r. pogrzeb żydowski ul. Pińczowska

wszystkim o to, kto im teraz naprawi buty, pod- też polskie modlitwy. Wspomina, jak w latach kuje konia, naostrzy noże, zaceruje spodnie… 70. postanowili z mężem zrobić jej rodzicom Ta wypowiedź bardzo wyraźnie potwierdza niespodziankę na święto chanuka, przypomnieć to, o czym już mówiliśmy. W sztetlu nie ist- im Chęciny i tamto życie. Nauczyli więc swo- niała wspólnota duchowa. To była wspólno- je dzieci śpiewać po polsku kolędę „Bóg się ta niemal wyłącznie na poziomie codzien- rodzi”. Staruszkowie wzruszyli się ogromnie. nego życia. Sąsiad Żyd nie był kimś bliskim, Tato autorki podsumował zdarzenie mówiąc, ale był. Niby był tym obcym, ale gdy go za- że to były najpiękniejsze święta w jego życiu. brakło, to Polak czuł się, jakby stracił rękę. Ta opowieść pokazuje, jak polskie i żydowskie losy są ze sobą splątane, powiązane. Wyszliśmy z kanałów brudni, śmierdzący i nieludzko zmęczeni. Sztetl można by zatem uznać za swego rodzaju Część naszych kolegów i koleżanek fenomen funkcjonowania dwóch narodowości została w nich na zawsze. w jednym miejscu… Zdecydowanie tak. Chmielnik i Chęciny są do- Ciężko to dzisiaj zrozumieć, ale wtedy było brymi przykładami, że akty wzajemnej agresji, to czymś zwyczajnym. Już właściwie nie ma ludzi, spowodowanej kwestiami narodowościowymi, którzy pamiętają tamte czasy. Ci, którzy żyją, należały przed pierwszą wojną światową do ab- mają po dziewięćdziesiąt i więcej lat. Na ich solutnych wyjątków. Oczywiście, zdarzały się pamięć nakłada się doświadczenie całego życia, przestępstwa, ale po obu stronach. Nie było wszystko to, co przeczytali, co usłyszeli, co zo- jednak w tych czynach podtekstów politycz- baczyli. Ale dokładnie to samo jest u Żydów. Jest nych. Nie było agresji, którą można by nazwać książka amerykańskiej psychiatry, która pocho- ideologiczną. dziła z Chęcin. Zmarła w 2007 roku, w wieku ponad dziewięćdziesięciu lat. Z Polski wyjechała A więc nasilenie wzajemnej niechęci i braku zrozu- jako trzynastoletnia dziewczynka. W jej wspo- mienia należy wiązać z okresem międzywojennym? mnieniach bardzo ładnie widać tę przestrzeń Tak. Relacje polsko-żydowskie w dwudziestoleciu wspólną. Polacy byli gdzieś obok, ale zawsze międzywojennym są już nasycone ideologicznym byli. Ona opisuje przede wszystkim żydowskie niezrozumieniem. Były ataki na Żydów, istniały życie – obyczaje, mieszkania, pracę, ludzi – ale getta ławkowe, ograniczenia w dostępie do nauki niemal w każdej sytuacji są Polacy. Wychowa- i stanowisk. Wielu Żydów zarówno wykształ- na w tradycyjnym domu, chodziła do szkoły conych, jak i z niższych warstw po prostu nie powszechnej, miała polskie koleżanki, zapa- wytrzymało i wyjechało. Trzeba jednak zwrócić miętała nauczycieli. Co ciekawe, zapamiętała uwagę na pewną istotną kwestię. Otóż z dużą dozą

136 Sztetl – wspólnie, choć osobno

prawdopodobieństwa można założyć, że obie stro- ny wyolbrzymiały i wciąż wyolbrzymiają pewne elementy tamtej sytuacji. Jestem historykiem, ale nie potrafię powiedzieć, jak wtedy naprawdę było. Często czytam wspomnienia Żydów, rozumiem ich racje, staram się zrozumieć ich urazy i ból, a mimo to nie zawsze do końca wierzę w praw- dziwość tych tekstów. To samo jest z polskimi źródłami, według których wszystko pięknie się układało. Takie zapewnienia są dla mnie podej- rzane. Przecież getta ławkowe, które prowadziły do przemocy wobec żydowskich uczniów i stu- dentów, naprawdę istniały. Przykładem takiego Jedrzejow 1911r. pogrzeb żydowski ul. Pińczowska zapętlenia są wciąż żywe dyskusje wobec pogro- mu kieleckiego. To oznacza, że ta sprawa wciąż nie jest do końca przetrawiona, i to przez obie strony – polską i żydowską.

W monumentalnym opracowaniu Powstanie 44 Norman Davies, jeden z najwybitniejszych współ- czesnych historyków, spróbował nakreślić sytuację społeczno–polityczną w Polsce w przededniu dru- giej wojny światowej. Kilkanaście stron poświęcił społeczności polskich Żydów. Podkreślał wielo- Zrujnowana bóżnica w Szydłowie krotnie, że nie mają racji ani ci, którzy idealizują ten okres, ani ci, którzy uważają go za szczególnie -biały i kompletny, że zawsze można do niego ponury. Według Daviesa to był tak skomplikowa- dodać coś nowego, zaskakującego, a czasami ny mechanizm wzajemnych relacji i powiązań, niewygodnego. że nie sposób mówić o żadnej jednoznaczności. Davies skłania się raczej ku tym, którzy pokazują W dużych miastach możemy podać mnóstwo to wspólne życie w jaśniejszych barwach – skom- przykładów asymilacji, zwłaszcza w świecie na- plikowane, ale nie najgorsze. uki, biznesu i kultury. A jak wyglądała sprawa Myślę podobnie. Pomimo całego istniejące- asymilacji Żydów w takich miejscowościach, jak go zła życie jednak toczyło się. Kilka lat temu Chmielnik, Pińczów czy Szydłów? rozmawiałem z panią, która w czasie powsta- Ludzie, którzy szukali innego, lepszego życia, nia warszawskiego wyszła kanałami ze Starów- uciekali ze sztetli. W XIX wieku wyjechało co naj- ki. Zapamiętałem taką część jej wspomnień: mniej kilkanaście procent społeczności tych „Wyszliśmy z kanałów brudni, śmierdzący miejsc, przede wszystkim ludzi młodych, pręż- i nieludzko zmęczeni. Część naszych kolegów nych, aktywnych. Wyjeżdżali do dużych miast, i koleżanek została w nich na zawsze. I zobaczy- do ośrodków przemysłowych, ale też do Sta- liśmy warszawski Nowy Świat, ludzi siedzących nów Zjednoczonych, do Kanady, do Argentyny. w kawiarniach, pijących kawę, wygrzewających Chmielniczan na przykład znajdziemy w Łodzi się na słońcu. Nie wytrzymaliśmy. Złapaliśmy czy ośrodkach Zagłębia Dąbrowskiego, a więc kamienie, cegły i zaczęliśmy w nich rzucać”. wszędzie tam, gdzie była praca. Ci zaś, którzy Takiego obrazu powstania bardzo długo nie zostali, nie mieli potrzeby asymilacji. Prawdę było. Teraz podobne wspomnienia zaczynają mówiąc, nie przychodzą mi do głowy przykłady się pojawiać, ale wciąż są nieliczne, jakby nie- asymilacji w takich niedużych ośrodkach, jak śmiałe. Przytaczam to wspomnienie, żeby po- Chmielnik czy Chęciny. Asymilacja oznaczała kazać, że w historii obraz nigdy nie jest czarno bowiem nie tylko wtopienie się w społeczeństwo

137 Sztetl – wspólnie, choć osobno

Malogoszcz 1916 r. rynek i fara

polskiej literatury, które sprowadzali sobie tylko znanymi sposobami. Warto podkreślić, że Kielce nie były nigdy sztetlem. W mieście Żydzi mogli się osiedlać dopiero od 1862 roku, kiedy wydane zostało rozporządzenie o swobodzie zamiesz- kania. Wtedy Kielce były już normalnie funk- cjonującym, wcale nie takim małym miastem. Zresztą określenia „sztetl” nie stosuje się wobec dużych miast.

Czy można powiedzieć, że sztetl był swego rodza- ju fenomenem tego rejonu Europy? Takie miejsca istniały w innych częściach kontynentu? Sztetl to zjawisko dotyczące tak naprawdę ziem Dedykacja uczniów szkoły żydowskiej znajdujących się kiedyś w granicach Rzeczpo- spolitej. W Niemczech, Francji czy Hiszpanii polskie, przyjęcie obowiązujących w nim zasad, były zupełnie inne społeczności, zupełnie inne ale też rozluźnienie, a niekiedy odrzucenie więzi warunki. Trzeba też pamiętać, że zdecydowa- ze starą kulturą i religią. Większość zasymilowa- na większość społeczności żydowskiej tamtego nych Żydów nie rezygnowała jednak całkowicie świata żyła właśnie tu, na tych terenach. Dopiero ze swojej tradycji, odchodziła natomiast od or- w ostatnich dziesięcioleciach XIX wieku ruszyła todoksji. Spór pomiędzy tymi, którzy chcieli się wielka emigracja, głównie do obu Ameryk. Ale asymilować do kultury polskiej, do współczesno- do tego czasu nigdzie indziej nie spotkamy cze- ści, a zwolennikami tradycji był bardzo mocny. goś takiego, jak sztetl. W Kielcach proces asymilacji był wyraźnie wi- doczny. „Gazetę Kielecką” założył Żyd. Księgarnie Rozmawiał Piotr Żak z polskimi książkami prowadzili Żydzi. W XIX wieku handlowali nielegalnymi edycjami dzieł Fotografie ze zbiorów M. Maciągowskiego

138 Krzysztof Henryk Dróżdż

Ignacy Zatorski i Józef Kita - polegli westerplatczycy ziemi świętokrzyskiej

Powszechnie wiadomym jest fakt, iż znaczną część obrońców Wojskowej Skład- nicy Tranzytowej na Westerplatte stanowili żołnierze oddelegowani z 4 Pułku Piechoty Legionów w Kielcach. Ciągłych uzupełnień wymagają jednak przede wszystkim biogramy ludzi z kieleckiego garnizonu, którzy oddali życie podczas obrony gdańskiego półwyspu we wrześniu 1939 roku.

Byli nimi Kapral Jan Gębura, legionista Antoni Piróg, Andrzej, Marianna3. Autor korespondencji mailowej starszy legionista Ignacy Zatorski i legionista Józef wyjaśnił, że powyższe dane zaczerpnął (między in- Kita. Udało się ustalić dokładną datę i miejsce uro- nymi?) z zespołu dokumentów opatrzonych tytułem dzenia oraz nazwisko panieńskie matki pierwszego „Wykaz Szeregowych rocznika 1915 podlegających z nich1, natomiast w przypadku drugiego tak datę przeniesieniu do rezerwy. R.K.U. KIELCE”4. i miejsce urodzenia jak również pełne personalia jego Dzięki temu możliwe stało się ustalenie dokładnej rodziców2. Długoletnie poszukiwania zaowocowały daty urodzenia żołnierza, nazwiska panieńskiego ponadto odkryciem nieznanych wcześniej informacji jego matki, a ponadto daty i miejsca zawarcia związ- o dwóch ostatnich z wyżej wymienionych żołnierzy. ku małżeńskiego przez Andrzeja i Mariannę wraz z personaliami ich rodziców5. Starszy legionista Ignacy Zatorski Z początkiem października 2019 roku zapoznałem się 10 października 2019 roku w przestrzeni publicz- z pewną tabelą, którą w mailu przesłał mi Wojciech nej pojawiły się apele, w których pisano: Muzeum Samól, ówczesny pracownik Działu Archeologii Mu- II Wojny Światowej sporządziło listę osób, których zeum Westerplatte i Wojny 1939. Zostali w niej ujęci żołnierze, którzy zginęli podczas obrony składnicy. 3 W. Samól, Korespondencja mailowa do autora, 4 października Przy Ignacym Zatorskim widniały następujące infor- 2019 r. (załącznik) 4 Idem, Korespondencja mailowa do autora, 6 października 2019 r. macje: ur. 1915 (?), Bugaj, gm. Suchedniów, rodzice: Wyjaśnienie autora tabeli nie było do końca precyzyjne: Informacje uszczegóławiające […] odnalazłem w tym skoroszycie i na następ- 1 K. H. Dróżdż, Walczyli na Westerplatte. Badania nad stanem nych jego stronach. liczbowym załogi Wojskowej Składnicy Tranzytowej we wrześniu 5 K. H. Dróżdż, Tropem danych od Wojciecha Samóla: namierzenie 1939 roku, Oświęcim 2017, s. 59. miejsca pochodzenia starszego legionisty IGNACEGO ZATORSKIE- 2 Ibidem, s. 60, 274-284 (Aneks nr 6). GO, w: idem, Dzienniki Westerplatte, t. 29, rkps, s. 347-350.

139 Ignacy Zatorski i Józef Kita - polegli westerplatczycy ziemi świętokrzyskiej

Akt urodzenia Ignacego Zatorskiego szczątki mogły zostać odnalezione i których rodzi- Ojciec westerplatczyka, Andrzej Zatorski urodził się ny są poszukiwane6. Niebawem na jednym z lokal- 27 listopada 1891 r. w Baranowie jako syn Ignace- nych portali internetowych znalazło się ogłoszenie go i Małgorzaty z Pałysów9. Jego matka Marianna z prośbą o zgłaszanie się ludzi, którzy mogliby po- Mendakiewicz z kolei przyszła na świat 18 lutego móc w rozszerzeniu wiedzy o Ignacym Zatorskim. 1892 r. w Baranowie ze związku Franciszka i Ma- Podano tam również następującą informację: dzięki rianny z Pałganów10. Andrzej i Marianna zawarli historykowi Krzysztofowi Dróżdż dowiedzieliśmy się, związek małżeński 6 lipca 1913 roku11. Z ich związ- że na Westerplatte walczył mieszkaniec Suchedniowa7. ku przyszło na świat dwóch synów: Ignacy i Marian Dzięki odzewowi, który nastąpił stało się możliwe Stefan. O westerplatczyku jego akt urodzenia podaje: dopisanie licznych szczegółów do życiorysu Igna- 148, Baranów. Działo się w Suchedniowie dzie- cego Zatorskiego8. więtnastego Lipca / pierwszego Sierpnia tysiąc dziewięćset piętnastego roku o godzinie pierwszej po południu. Stawił się osobiście Andrzej Zator- 6 Joanna Jarzęcka-Stąporek, Poszukujemy krewnych bohaterów poległych na Westerplatte!, gdansk.strefa.com, 10 października ski, lat dwadzieścia trzy, włościanin zamieszkały 2019 r. W tym samym dniu, w załączeniu do zamieszczonego na portalu trojmiasto.pl artykułu Rafała Borowskiego Znaleziono trzeci szkielet obrońcy Westerplatte znalazł się plik pdf z Listą pol- 9 Archiwum Państwowe w Kielcach [dalej: AP Kielce] (Akta sta- skich żołnierzy poległych na Westerplatte w dniach 1-7/8 września nu cywilnego parafii rzymskokatolickiej w Suchedniowie – Akta 1939 r. autorstwa Wojciecha Samóla. urodzeń, małżeństw i zgonów, 1891, akt urodzenia 131, sygn. 7 Sz. Piasta, Poszukiwane informacje o Ignacym Zatorskim, http:// 21/96/0/-/71). naszsuchedniow.blogspot.com, 16 października 2019 r. 10 Ibidem (1892, akt urodzenia 32, sygn. 21/96/0/-/73). 8 K. H. Dróżdż, Dzienniki Westerplatte, t. 30, rkps, s. 55. 11 Ibidem (1913, akt małżeństwa 31, sygn. 21/96/0/-/111).

140 Ignacy Zatorski i Józef Kita - polegli westerplatczycy ziemi świętokrzyskiej

w Baranowie, w obecności Karola Markiewicza, był na placówce „Wał” (wał schronu amunicyjnego lat trzydzieści sześć i Tomasza Bieli, lat trzydzie- nr 1), gdzie wraz z Szamlewskim i Pokrzywką wal- ści cztery, włościan zamieszkałych w Baranowie, czyli przeciwko plutonowi niemieckiej Kompanii i okazali nam dziecię płci męskiej, oświadczając, Szturmowej. Niebawem poczęli się wycofywać w głąb że urodziło się ono we wsi Baranów dwunastego / półwyspu. Zajęli przejściowe stanowisko bojowe dwudziestego piątego Lipca bieżącego roku o go- (przypuszczalnie w okolicy schronu amunicyjnego dzinie trzeciej rano z jego prawowitej małżonki nr 2), skąd również prowadzili ogień w kierunku Maryanny z Mendakiewiczów, lat dwadzieścia nacierających. Jednak niedługo potem wycofali się dwa. Dziecięciu temu na Chrzcie Świętym odby- ostatecznie na placówkę „Fort” dowodzoną przez tym w dniu dzisiejszym nadano imię Ignacy, a jego mata Bernarda Rygielskiego18. Jeszcze 1 września, rodzicami chrzestnymi byli Stanisław Zatorski najprawdopodobniej już po wycofaniu się Niem- i Celina Mendakiewicz12. ców z terenu półwyspu, Ignacy Zatorski uczestni- czył (wraz z matem Rygielskim i leg. Pokrzywką) Do Wojskowej Składnicy Tranzytowej Józef Zator- w rozpoznaniu przedpola placówki „Fort”. 2 wrze- ski przybył w stopniu starszego legionisty 30 marca śnia po południu razem z kpr. Szamlewskim udał 1939 roku z 4 Pułku Piechoty Legionów w Kielcach13 się do wartowni nr 5, gdzie wkrótce zastał ich nalot. ze specjalizacją celowniczego km14. Został przydzie- Wedle przekazów, tutaj właśnie dosięgła Zatorskiego lony do 1 drużyny I plutonu15. W ostatnim (nr 241) śmierć19. Do chwili obecnej (22 marca 2021 r.) jego rozkazie dziennym dowódcy oddziału wartowni- szczątki nie zostały zidentyfikowane. czego kapitana Franciszka Dąbrowskiego noszą- cym datę 31 sierpnia 1939 r. figuruje w planowanej Legionista Józef Kita na dzień następny obsadzie osobowej wartowni nr Kamieniem milowym w poszukiwaniach mających 516. Skądinąd wiadomo jednak, że razem z legio- na celu ustalenie miejsca urodzenia Józefa Kity oka- nistą Stanisławem Pokrzywką został w przeddzień zało się nawiązanie korespondencji z Burmistrzem wybuchu wojny przydzielony pod komendę kaprala Miasta i Gminy Busko-Zdrój Waldemarem Siko- Edmunda Szamlewskiego, dowódcy placówki „Wał”. rą w listopadzie 2018 r. W tym samym miesiącu Wszyscy trzej stanowili patrol, którego zadaniem z Archiwum Państwowego w Kielcach otrzymałem było dozorowanie odcinka muru w rejonie bramy kopię aktu urodzenia Józefa Kity, żołnierza z We- kolejowej17. W chwili rozpoczęcia działań wojennych sterplatte20! Jednak dopiero 31 sierpnia 2019 roku mogłem stwierdzić z pełnym przekonaniem, że już 12 Ibidem (1915, akt urodzenia 148, sygn. 21/96/0/-//114), tłum. wiem kiedy, gdzie i z jakich rodziców przyszedł z jęz. ros. – K. H. Dróżdż. 13 Rozkaz Nr 12 Komendanta Wojskowej Składnicy Tranzytowej na świat Józef Kita: w tym dniu po raz pierwszy Westerplatte dnia 30 marca 1939 r. w: Archiwum Państwowe w Gdańsku, zespół archiwalny „Komisarz Generalny Rzeczypo- spolitej Polskiej w Gdańsku” [dalej: APG], sygn. 259/1068, k. 95. 14 Spisy poległych, zmarłych oraz zaginionych w kampanii wrześniowej 18 M. Wójtowicz-Podhorski, Westerplatte 1939. Prawdziwa…, s. 172, 1939 r., sporządzone na podstawie relacji świadków, opracowane 188-189. w 1942 r. przez Polską Komisję Strat w Oflagu VII A Murnau, na- 19 desłane w 1946 r. przez MKCK w Genewie, w: Archiwum Biura Pośrednie potwierdzenie śmierci st. leg. Zatorskiego w wartowni nr Informacji i Poszukiwań Polskiego Czerwonego Krzyża w War- 5 (gefallen 2.9.39, Westerplatte WachKom[m]ando 5) można zna- szawie [dalej: BIiP PCK w Warszawie], sygn. 7391 (wymieniony leźć w kartotece żołnierzy Wojska Polskiego poległych w 1939 r.: bez imienia; tamże wzmianka, że był kawalerem). BIiP PCK w Warszawie, lista strat o sygn. 14622 (Kartoteka pole- głych w 1939 r. żołnierzy Wojska Polskiego, nadesłana w 1947 r. 15 W. Samól, Pochówki polskich obrońców Westerplatte we wrześniu przez Delegaturę PCK w Spenge), Meldung: v. P.V.L.K. Oflag VII 1939 r. w świetle źródeł archiwalnych, wspomnień oraz relacji (od- A. 950/42 Murnau, 27 X 42, Liste XXV, Lfd. N.166, 8 XII 42 MK czyt w ramach konferencji naukowej „POLEGLI NA WESTER- (dopisek ołówkiem: 19.9.49). Jako ciekawostkę można dodać, PLATTE. Groby i szczątki westerplatczyków w świetle badań że legionista Stanisław Pokrzywka pochodził ze Świętomarza, archeologicznych i historycznych oraz w kontekście procedur nieco ponad 20 kilometrów na południowy wschód od miejsca prawnych”), Gdańsk, 1 września 2020 r., za: https://www.youtube. urodzenia Ignacego Zatorskiego. Mało tego – ostatnim powojen- com/watch?v=VaXW1-PeHrY [dostęp: 2 września 2020 r.]. nym miejscem zatrudnienia Pokrzywki (do przejścia na emeryturę 16 R. Witkowski, Westerplatte. Historia i dzień dzisiejszy, Gdańsk w 1973 r.) była Fabryka Urządzeń Transportowych w Suchednio- 1977, s. 59 (ryc. 41). wie (S. Górnikiewicz-Kurowska, Westerplatczycy. Losy Obrońców 17 Westerplatte – wspomnienia, relacje, dokumenty, zebrał, opraco- Wojskowej Składnicy Tranzytowej, Gdańsk 1999, s. 162), gdzie wał i wstępem opatrzył Z. Flisowski, wyd. 1, Warszawa 1959, s. pracował jako… sprzątacz (R. Niemiec, Korespondencja mailowa 67-70 (relacja E. Szamlewskiego); M. Wójtowicz-Podhorski, We- do autora, 16 października 2019 r.). sterplatte 1939. Prawdziwa historia, Gdańsk 2009, s. 151. 20 Idem, Dzienniki Westerplatte, t. 29, rkps, s. 61-66, 68.

141 Ignacy Zatorski i Józef Kita - polegli westerplatczycy ziemi świętokrzyskiej

załogi Westerplatte we wrześniu 1939 r. Czego do- wiadujemy się z jego aktu urodzenia? Działo się we wsi Busko piętnastego / dwudziestego ósmego lutego tysiąc dziewięćset piętnastego roku o godzinie dziesiątej rano. Stawiła się osobiście Apolonia Szajewska, akuszerka, lat czterdzieści zamieszkała we wsi Busko, w obecności świadków Wincentego Grochowiny, lat dwadzieścia trzy i Jó- zefa Wojciechowskiego, lat trzydzieści sześć i oka- zała nam dziecię płci męskiej urodzone we wsi Busko bieżącego dnia i roku o godzinie drugiej po południu, oświadczając, iż jest ono dzieckiem Andrzeja Kity, lat trzydzieści osiem, stałego miesz- kańca […?] Góry, włościanina, od siedmiu miesięcy odbywającego służbę wojskową i prawowitej jego małżonki Marianny z Bandurów, lat dwadzieścia sześć. Dziecięciu temu na Chrzcie Świętym udzie- lonym w dniu dzisiejszym przez księdza Adama Handrychowskiego wikariusza buskiego nadano imię Józef, a rodzicami chrzestnymi byli Wincenty Grochowina i Aniela Bandura24.

Akt urodzenia Józefa Kity posiada jedną charakte- rystyczną adnotację. Na marginesie widnieją sło- Kita d. Bandura Marianna – matka Józefa wa: urodzony zmarł dnia 15.9.1939 r. w Gdańsku. USC Gdański Nr. zg. 954/50/2325. Data piętnaste- miałem sposobność rozmawiać z jego siostrzeńcem, go września prawdopodobnie mogła brać się stąd, panem Eugeniuszem Sochą21. że w tym właśnie dniu dokonano zapisu o śmierci Ojciec westerplatczyka Andrzej Kita urodził się naj- Józefa (nie oznaczała zaś dnia, w którym zginął). prawdopodobniej w 1875 roku w Sędowicach (parafia Dziś z całą pewnością możemy jedynie stwierdzić, Wrocieryż) ze związku Walentego i Marianny z domu iż rozpowszechnione w ostatnim czasie informacje Pawlik22. Matka Józefa Kity Marianna Bandura, córka jakoby Józef Kita miał urodzić się w Sędziszowie nie Michała i Franciszki z Majów urodziła się i mieszkała odpowiadają stanowi faktycznemu26. w Brelczynie na terenie parafii Michałów (do zawar- cia związku małżeńskiego między Andrzejem a Ma- 24 AP Kielce, Akta stanu cywilnego parafii rzymskokatolickiej w Bu- 23 rianną doszło 21 stycznia 1903 r. w Michałowie) . sku, Akta urodzeń, małżeństw i zgonów, 1915, urodzenia, akt 63, Z ich związku przyszło na świat pięcioro dzieci: sygnowany przez ks. Franciszka Urynieckiego, sygn. 21/2449/0/- /72 (tłum. z jęz. ros. – K. H. Dróżdż, z pomocą Denisa Wołoszyna). przedostatnim z ich grona był Józef Kita – żołnierz W przytoczonym tłumaczeniu tekstu zwraca uwagę ewidentny błąd w zapisie ks. Urynieckiego: wszystko działo się 28 lutego, ale o narodzinach około godziny drugiej po południu miano poinformować… cztery godziny wcześniej. 21 Ibidem, s. 272-275. 25 Ibidem (adnotację uzupełnia odcisk pieczęci KIEROWNIK Urzę- 22 AP Kielce, Akta stanu cywilnego Parafii Rzymskokatolickiej du Stanu Cywi[lnego] z nieczytelną parafą. we Wrocieryżu, Akta urodzeń, małżeństw i zgonów, 1875, uro- 26 Stosownie do wiedzy autora informacja taka pojawiła się po raz dzenia, akt 73, sygn. 21/1732/0/-/132. Sędowice – wieś w gm. pierwszy we wzmiankowanej tabeli autorstwa Wojciecha Samóla Michałów, pow. pińczowski, woj. świętokrzyskie. (idem, Korespondencja mailowa do autora, 4 października 2019 r. 23 AP Kielce, Akta stanu cywilnego Parafii Rzymskokatolickiej w Mi- {załącznik}), po czym w wielu przekazach medialnych (zob. np. J. Ja- chałowie (Akta urodzeń i małżeństw, U – 1905-1913, M – 1900- rzęcka-Stąporek, Poszukujemy krewnych bohaterów…; I. Boratyn, 1901, 1903, 1905-1913), 1903, małżeństwa, akt 1, sygn. 21/2332/0/- Pięciu polskich żołnierzy poległych na Westerplatte zostało zidenty- /82 (tłum. z jęz. ros. – K. H. Dróżdż). Marianna Kita (z d. Bandura) fikowanych. Jest wśród nich mieszkaniec powiatu jędrzejowskiego, zmarła 15 marca 1961 r. (na podstawie informacji przekazanej 7 września 2020 r., https://echodnia.eu/swietokrzyskie/pieciu-pol- autorowi przez Eugeniusza Sochę 24 listopada 2020 r.). Brelczyn – skich-zolnierzy-poleglych-na-westerplatte-zostalo-zidentyfikowa- wieś w gm. Michałów, pow. pińczowski, woj. świętokrzyskie. nych-jest-wsrod-nich-mieszkaniec-powiatu/ar/c1-15166696).

142 Ignacy Zatorski i Józef Kita - polegli westerplatczycy ziemi świętokrzyskiej

Akt urodzenia Józefa Kity

Jednym z niezmiernie cennych źródeł do badań ge- rozkazem dziennym był przypisywany do obsady nealogicznych związanych z II RP jest imienny spis wartowni nr 5, ale możemy zakładać, że był przypisa- społeczeństwa z 1926 r. liczący 5,5 mln autografów. ny do zabezpieczania willi oficerskiej, pomieszczeń, Zostały one złożone pod Deklaracją Podziwu i Przy- gdzie oficerowie […] mieszkali29. Poległ 2 września jaźni dla Stanów Zjednoczonych jako wyraz wdzięcz- 1939 r. w zbombardowanej wartowni nr 530. ności za pomoc udzieloną w stanowieniu Niepodległej. Niewykluczone, że dzięki pewnemu zapisowi jesteśmy Odpowiadając na wystosowane w mediach ape- w stanie określić, do jakiej szkoły uczęszczał Józef Kita. le o zgłaszanie się krewnych żołnierzy poległych W jednej z rzeczonych ksiąg z 1926 roku widnieje pod- na Westerplatte, podzieliłem się swoją wiedzą pis „Kita Józef”. Jawi się on o tyle interesująco, że jest z Instytutem Pamięci Narodowej. 21 listopada jednym z podpisów uczniów dwuklasowej szkoły po- 2019 roku przekazałem pracownikowi Delegatu- wszechnej w Michałowie w powiecie pińczowskim ry IPN w Kielcach namiary do siostrzeńca Józefa (jej opiekunem był Wincenty Wywiał, kierownikiem Kity celem pobrania odeń materiału biologiczne- Stanisław Kwiecień, inspektorem zaś L. Janiszewski)27. go (do czego doszło w lutym następnego roku)31. Do analogicznej procedury doszło cztery miesią- Żołnierz 4 Pułku Piechoty Legionów w Kielcach Józef ce później, kiedy z prośbą o pomoc zwrócił się Kita przybył na Westerplatte 17 marca 1939 roku28. do mnie prokurator IPN z Gdańska Tomasz Jan- Jak podał 1 września 2020 r. Wojciech Samól, żoł- kowski32. 1 września 2020 r. okazało się, że jednym nierz ten był przypisany do 9 drużyny, tzw. admini- stracyjnej. Przybył na Westerplatte ze specjalnością 29 W. Samól, Pochówki polskich obrońców… Warto przy tym przyto- „osobisty pocztowy”, czyli miał być tak naprawdę czyć pewien fragment z książki Zofii Meisner „Obrońcy Wester- ordynansem jednego z oficerów załogi stałej […]. platte” (Warszawa 1957, s. 84): [Ordynans majora Kita] schronił się tu [tj. w wartowni nr 5] na chwilę razem z Aniołkiem, uciekając Jak wiemy, został ordynansem komendanta skład- przed bombardowaniem z willi oficerskiej, gdzie nie było schronu. nicy. W zasadzie od samego początku […] każdym 30 Kartoteka poległych w 1939 r. żołnierzy Wojska Polskiego, na- desłana w 1947 r. przez Delegaturę PCK w Spenge, BIiP PCK w Warszawie, lista strat o sygn. 14622: Schütz. 4 Inf. Reg., gefallen 27 Deklaracja Podziwu i Przyjaźni dla Stanów Zjednoczonych, t. 2. IX. 39., Westerplatte Nr 5. Meldung: v. Pol. Verl. Kom. Ofl. VII 62 (szkoły powszechne i gimnazja; powiaty Oszmiana-Pilzno), A. Liste 22/143 v. 16 V 42, 12 V 42 M. s. 58, podpis nr 19, w: http://nieskonczenieniepodlegla-ludzie. 31 K. H. Dróżdż, Dzienniki Westerplatte, t. 30, rkps, s. 55-56, 189. pl/podpisy/738130 [dostęp: 2 lutego 2021 r.]. 32 Idem, Dzienniki Westerplatte, t. 31, rkps, s. 183-184; idem, Dzien- 28 Rozkaz Nr 11 Komendanta Wojskowej Składnicy Tranzytowej niki Westerplatte, t. 32, rkps, s. 1, 95; idem, Dzienniki Westerplatte, Westerplatte, 17 marca 1939 r., APG, 259/1068, k. 91. t. 33, s. 70.

143 Ignacy Zatorski i Józef Kita - polegli westerplatczycy ziemi świętokrzyskiej

Grób Józefa Kity w Sosnowcu. fot. M. Sadowska

z pięciu poległych westerplatczyków odkrytych Parafii Katedralnej pw. Wniebowzięcia Najświęt- jesienią 2019 r. i niedawno zidentyfikowanych jest szej Maryi Panny w Sosnowcu (sektor 17, rząd 6, legionista Józef Kita. Z rąk Prezydenta Rzeczypo- grób 36) leży pochowany Kazimierz Kita, zmarły spolitej Polskiej Andrzeja Dudy notę identyfika- 5 stycznia 1968 r.35 Na płycie nagrobnej widnieje cyjną odebrał na Westerplatte Stanisław Antoni napis: KAZIMIERZ KITA. STUDENT UNIWERSY- Kita, wnuk brata33. TETU JAGIELLOŃSKIEGO W KRAKOWIE. SYN BOHATERA WESTERPLATTE PRZEZ LAT 30. ZM. Józef Kita był żonaty, a z jego związku przyszło DN. 5.1.196836. Okazuje się jednak, iż w księgach na świat potomstwo. Dzięki pomocy Eugeniusza sosnowieckiego USC faktycznie figuruje Kazimierz Sochy udało się ustalić nieco bliższych danych doty- Kita, rocznik 1937, zmarły 5 stycznia 1968 r. w So- czących ślubu Józefa. W piśmie księdza proboszcza snowcu, ale… jego rodzicami nie byli Józef i Julian- Parafii Rzymskokatolickiej Św. Andrzeja Apostoła na, a Władysław i Jadwiga37! Skąd więc na grobie w Nawarzycach Romualda Iskry czytamy: informacja mówiąca o tym, że Kazimierz Kita był Nawarzyce dn. 22 kwiecień 1936 roku religijne synem bohatera Westerplatte?38 małżeństwo zostało zawarte pomiędzy Józefem 35 Https://sosnowieckatedra.grobonet.com [dostęp: 25 września Kita, kawaler, l. 21 urodzony w Busku-Zdrój – 2020 r.]. synem Andrzeja i Marianny z Bandurów, a Ju- 36 K. H. Dróżdż, Dzienniki Westerplatte, t. 32, rkps, s. 168-170 (w le- lianną Matuszewską, panną, l. 21 ur. w Konarach wym górnym rogu tablicy nagrobnej widnieje zdjęcie Kazimierza, natomiast poniżej przytoczonych w tekście słów sentencja: SKARB a zamieszkałą w Przezwodach – córką zmarłego MÓJ NAJDROŻSZY W TYM GROBIE SIĘ MIEŚCI, ŚMIERĆ Andrzeja i Agnieszki z Guzdków. Ślubu udzielił SYNA ZABRAŁA NIE WZIĘŁA BOLEŚCI – MATKA). ks. Józef Łukomski – proboszcz34. 37 . K. H Dróżdż, Józef Kita – niespodziewany obrót sprawy, w: idem, Dzienniki Westerplatte, t. 33, rkps, s. 32-34. Pośrednie potwierdze- nie danych w akcie zgonu Kazimierza Kity znajduje się na tablicy Z tego co ongiś przekazała Eugeniuszowi Sosze jego nagrobnej, gdzie oprócz Kazimierza widnieje urodzona w 1914 roku matka wynika, że Józef Kita miał córkę (prawdopo- Jadwiga Kita (domyślnie: żona Władysława i matka Kazimierza). 38 Na prośbę autora na grobie Kazimierza Kity specjalny apel dobnie urodziła się między 1936 a 1939 rokiem). do jego krewnych o zgłoszenie się celem wyjaśnienia niejasności We wrześniu 2020 r. ustaliłem, że na cmentarzu umieściła Magdalena Sadowska (za co jestem jej niewymownie wdzięczny). Niestety, apel pozostał bez odzewu… 3 listopada 2020 roku ks. Romuald Iskra z Parafii Nawarzyce poinformował 33 W oparciu o materiał filmowy autorstwa Przemysława Peruckiego mnie ponadto, iż w rejestrach urodzeń tej parafii za lata 1936- udostępniony przezeń autorowi 2 września 2020 r. 1941 (!) nie figuruje żadne potomstwo Józefa i Julianny Kitów. 34 R. Iskra, wypis z księgi małżeństw 1936 roku parafii w Nawarzy- Uwaga: wojskowe stopnie legionista i starszy legionista (odpo- cach, rkps, 21 października 2019 r. Konary – wieś w gm. Wodzi- wiedniki szeregowy, starszy szeregowy) nadawano żołnierzom, sław, pow. jędrzejowski, woj. świętokrzyskie. służącym w pułkach legionowych w czasie I wojny.

144 Adam Malicki

Bracia Karol i Paweł Kuleszyńscy herbu Ślepowron

W pierwszej połowie XIX w. Karol i Pa- weł Kuleszyńscy byli znaczącymi po- staciami w życiu ziemiaństwa okolic Włoszczowy i Szczekocin. Karol z racji tego, że był dziekanem kurzelowskim i proboszczem w Koniecznie, Paweł Kościół parafialny i drewniana dzwonnica zaś dzierżawił i zarządzał całą ekono- (rozebrana w 2019) wybudowane w Koniecznie mią kurzelowską. pod nadzorem ks. Karola Kuleszyńskiego

Rodzina Kuleszyńskich pojawiła się na terenie sław, wnuk Pawła, a dobra Kurzelów i obecnego powiatu włoszczowskiego pod koniec zostały nadane prominentnym urzędnikom i ofi- XVIII w., kiedy to Karol objął probostwo parafii cerom carskim, Kurzelów wszedł w skład majoratu w Koniecznie i sprowadził do siebie matkę z ro- nadanego generałowi Leluchonowi, zaś Konieczno dzeństwem. W tym czasie zgodnie z uchwałą Sej- stało się częścią majoratu Nikołaja Milutina, nato- mu Czteroletniego z 1789 r. dobra biskupie miały miast rodzeństwo zaginionego podczas powstania zostać skonfiskowane, a formalności dopełniły au- Bolesława rozjechało się po zaborze rosyjskim. striackie władze zaborcze w 1796 r. i tzw. ekonomia Kuleszyńscy są przykładem zubożałej szlachty pol- kurzelowska przeszła na własność skarbu państwa. skiej końca XVIII wieku, nieposiadającej żadnych Niespełna 50 lat później Kuleszyńscy dzierżawili majątków oraz dużym ewenementem ze względu cały klucz kurzelowski wraz z beneficjum plebań- na to, że trzej bracia (rodzeni lub stryjeczni) Seba- skim i kustodią w Koniecznie oraz dobra Psary stian, Jan i Walenty zarabiali na utrzymanie rodzin i Rudniki, stali się rodziną majętną, byli często posadą organisty parafialnego, a jedynie potom- zapraszani na chrzestnych i świadków małżeństw. kowie Walentego dzięki pracowitości i zmysłowi Punktem zwrotnym w dziejach rodziny było Po- zarządzania dorobili się majątku, co pozwoliło im wstanie Styczniowe, w którym uczestniczył Bole- na wykształcenie dzieci i potwierdzenie szlachectwa.

145 Bracia Karol i Paweł Kuleszyńscy herbu Ślepowron

Karol Kuleszyński urodził się 17 listopada 1754 r. zamieszkałego i urodzonego Piotra Pietrzkowskiego w Kijach, a jego rodzicami byli organista Walenty w Rogienicach we dworze zamieszkałego i urodzo- i Anna Mączkowska (Mąka, Mączyńska), której brat nego Adama Czechowicza, leśniczego Dóbr Naro- Piotr był wikarym w tamtejszej parafii. Walenty dowych, tu w Koniecznie zamieszkałego. W doku- i Anna wzięli ślub w parafii Kije 28 stycznia 1754 r., mencie tym czytamy: a w tym czasie organistą w Kijach był Jan Kuleszyń- ski, prawdopodobnie starszy brat Walentego, obie Lubo doskonale zdrów jestem, tak na ciele jako rodziny Kuleszyńskich przeniosły się do Sancygnio- i na umyśle, jednakowoż zważając na życie ludz- wa, gdzie Walenty i Jan pełnili obowiązki organistów kie, często nadspodziewanie nagle kończące się, w tamtejszym kościele parafialnym. Karol ukończył nie mniej na wiek mój pięćdziesiątego ósmego szkołę w Pińczowie i od 1775 r. przez 2 lata i 4 mie- roku zaczęty, nie mogący przewidzieć dnia i go- siące uczył się w Seminarium Księży Misjonarzy dziny, kiedy Bogu Najwyższemu spodoba się speł- na Stradomiu w Krakowie. Po otrzymaniu święceń nić wyroki natury ze mną, chcąc aby po śmierci kapłańskich został prebendarzem w Kazimierzy Ma- mojej krewni moi tak bliżsi jako i dalsi o majątek łej, następnie przeniesiono go na posadę wikarego jakichkolwiek po mnie pozostać mający nie kłó- do parafii , później został komendarzem cili się pomiędzy sobą, stanowię, mieć chcę i jako (commendarius), czyli tymczasowym zarządcą pa- prawo moją własnością w czasie mego życia za- rafii w Koniecznie, aby w 1786 r. oficjalnie objąć pracowaną, tak rozporządzam: posadę proboszcza (curatus) tejże parafii. Wtedy też Iż doznawszy w całym mym życiu niezmiennego sprowadził do Konieczna swoje rodzeństwo i mat- przywiązania do brata mego rodzonego młodszego kę, gdyż ojciec zmarł w 1781 r. w Sancygniowie. Pawła Kuleszyńskiego na teraz possesora Żelisła- Przez rok 1788 Karol zarządzał dodatkowo parafią wiczek, wsi w powiecie kieleckim, departamen- włoszczowską. Podczas jego posługi w Koniecznie cie radomskim położonej, tamże we dworze pod wybudowano nowy murowany kościół staraniem liczbą pierwszą zamieszkałego. Chcąc mu równie arcybiskupa gnieźnieńskiego Antoniego Ostrow- wynagrodzić jego przywiązanie do mnie, mają- skiego, prace prawdopodobnie ukończono w 1796 r., tek mój ogólnie cały, jaki się tylko dziś znajduje jednakże słabej jakości podmurówka spowodowała, i jaki po śmierci mej znajdować się może, czyli że w 1818 musiano rozebrać frontowe wieżyczki, to w inwentarzach i mobiliach, nic zgoła z niego a dzwony przeniesiono do drewnianej dzwonnicy. dla Niego nie wyłączając, rzeczonemu memu bratu Pawłowi i jego potomstwu przeznaczam, oddaję Karol został mianowany dziekanem dekanatu kurze- i zapisuję, mieć chcąc, aby od dnia zejścia mego lowskiego w dniu 7 marca 1800 r. w wieku 46 lat, rzeczony brat mój Paweł, bez dawania żadnego jak na ówczesne standardy był dość młody, obej- komukolwiek bądź rachunku i bez czynienia żad- mując to stanowisko, co świadczy o tym, że został nej formalności prawnej wszelkim jakimkolwiek zauważony i doceniony przez arcybiskupa gnieź- bądź pozostałym moim majątkiem według swojej nieńskiego, a pięć lat później został honorowym woli zarządzał i tego jako prawnej swej własno- kanonikiem kurzelowskim. ści, wraz ze swym potomstwem spokojnie używał. W wieku 58 lat Karol sporządził testament w obec- Starałem się w ciągu życia mojego kościół mój ności Franciszka z Brodów i Żóchowa Żóchowskiego, przyzwoicie utrzymywać, który tak do porządków którego specjalnie na ten cel sprowadzono z Zam- kościelnych, jako też zabudowań gospodarskich, ku Biskupiego w Kielcach, dokument datowany jest z pracy mojej prawie erygowałem, dlatego nie wi- na 2 grudnia 1811 r. i spisano go w przytomności dzę potrzeby, ani nawet przyzwoitości, abym ze czterech świadków, to jest wielmożnego Sylwestra strasznie szczupłego, po mnie pozostać mającego Łempickiego, na teraz possesora Dóbr Dzierzgowa majątku, jakiś fundusz kościołowi przeznaczył. i Rogienic, we wsi Rogienicach w powiecie kieleckim, Na koniec spodziewam się, że brat ten brat mój departamencie radomskim położonej, we dworze pod najukochańszy, pamiętać będzie o ratunku mojej liczbą pierwszą mieszkającego, Wielmożnego Anto- duszy, każdemu śmiertelnemu w nabożeństwie po- niego Łempickiego, w Rogienicach także we dworze trzebnym i o to go obliguję, nie mniej i o zatrud-

146 Bracia Karol i Paweł Kuleszyńscy herbu Ślepowron

nienie pochowaniem przyzwoitym mych zwłok, dziewięć; lanszaft z powinszowaniem w ramkach nie zbytkownym jednak. Z resztą dając mu moje malowany za szkłem z cyfrą K K; obrazek z wyobra- duchowne i braterskie, wraz z potomstwem jego żeniem Pana Jezusa Ukrzyżowanego w ramkach błogosławieństwo, gdy on sam w linii świeckiej na drzewie malowany; obrazków dwa na drzewie jest jedyną głową familii, proszę go, aby równie malowanych w ramkach; obrazek mały za szkłem był przewodnikiem do wzrostu tejże i w miłości Pana Jezusa z wyobrażeniem – Oto człowiek; lef- familii o jej byt i podniesienie starał się. ków dwa drewnianych; zegar ścienny drewniany u którego kółka mosiężne z wagami i sznurami; W okresie ponad pięćdziesięciu lat pracy duszpa- zegarek srebrny kieszonkowy nadpsuty. sterskiej w Koniecznie udzielił w 1793 r. ślubu swo- jej młodszej siostrze Elżbiecie, która wyszła za mąż Oprócz wymienionych rzeczy wykazano ubrania, po- za Wincentego Gębalskiego, a w 1796 r. Pawłowi, ściel, naczynia stołowe i sztućce, naczynia drewniane który ożenił się z Małgorzatą Lubańską, odprawił pieczątkę mosiężną z literami K.K. i stare okulary także ceremonię chrztu dla licznego potomstwa w rogowej oprawie. Cały wykaz obejmował 112 po- zrodzonego z tego małżeństwa. zycji, dodatkowo spisano szczegółowo 74 książki z prywatnej biblioteki księdza Karola. Odbyły się Karol zmarł w Koniecznie 15 września 1837 r. dwie publiczne licytacje w obecności Franciszka Ku- w wieku 83 lat. Co ciekawe, mimo że w 1811 r. zo- leszyńskiego, dzierżawcy dóbr rządowych Kurzelowa, stał sporządzony testament, to w dniu 25 kwietnia Pawła Kuleszyńskiego, dzierżawcy dóbr rządowych 1838 r. sporządzony został protokół w „rezyden- Rudnik i Konieczna i sołtysa Konieczna Franciszka cji plebańskiej” w Koniecznie, w którym zapisano Jacha, na które zjechali okoliczni proboszczowie, miej- że żadnego za życia swego rozporządzenia ani testa- scowi mieszkańcy, właściciele ziemscy oraz żydow- mentu nie zostawił, a jedynym spadkobiercom jest scy kupcy. W licytacji uczestniczyli: Mosiek Gotlieb jego brat Paweł, oraz że pozostawił po sobie jedynie z Włoszczowy, ks. Gnerowicz z Kurzelowa, Jan Ko- ruchomości, a jako świadkowie na piśmie podpisa- złowski, ks. J. Wróblewski, Bonawentura Drozdow- li się Paweł Kuleszyński, organista Jan Kozłowski, ski, Franciszek Kuleszyński, ks. Suwalski, J. Walczyk służący Tomasz Cwiżyński, gospodyni zmarłego Ja- z Włoszczowy, ks. Lechowski, Barański, Zbroińska, dwiga Gołębiowska i Marianna Orlikowska. Wykaz Tomasz Kaczmarski, Szlama, Jucia Srebrnagóra, Złot- ruchomości obejmował m.in.: nik z Włoszczowy, Jankiel z Czarncy, Dawid Przed- [...] stół spuszczany na zawiasach; stolik malowany nowek, Szuja z Włoszczowy, Jachymek z Włoszczowy, wiśniowo z szufladą zamykany; stolik seledynowy Wawrzyniec Raczkowski z Wiśniowej Woli, Franciszek malowany z szufladą bez zamku; stół sosnowy duży; Jach, Rozemberg z Włoszczowy, Mikołaj Stanik, Grze- stół sosnowy do spuszczania duży; krzesełek osiem gorz Zug, Zyzmon z Włoszczowy, ks. E.Gątkowski, wiśniowo malowanych wyścielanych, 6 z pokrow- Łempicki i Rutkowski. Wszystkie przedmioty zostały cami a bez pokrowców dwa; krzesło jedno duże sprzedane za łączną kwotę 377 złotych polskich, które z poręczami i z pokrowcem; stołek zielono malo- przekazano bratu zmarłego. wany; stołek wiśniowo malowany; kredens wiśnio- wo malowany z 4ma szufladkami u góry, z klapą, Piotr Paweł Kuleszyński, używający później imienia Pa- z zamkiem, w środku jest szufladka, na dole dwoje weł, młodszy brat Karola, został ochrzczony 26 czerwca drzwiczek z zamkiem; łóżko sosnowe prostą robotą 1765 r. w Sancygniowie, a jego rodzicami chrzestnymi zrobione, ze sznurami z blejtramem na wierzchu byli: ks. Piotr Mączkowski, proboszcz parafii Góry do firanek, biurko dębowe z 5oma szufladkami Pińczowskie, wuj dziecka i Katarzyna Kosmowska u góry, z klapą, z zamkiem jednym u dołu, z 4ma z Przecławka. Równocześnie odbył się chrzest Julian- szufladami, z 2ma zamkami i antabami, zdezelo- ny, siostry bliźniaczki, a jej chrzestnymi byli ks. Józef wane; pulpit do klęczenia, do mówienia pacierzy Arway i Regina Kuleszyńska, żona Sebastiana, który sosnowy z 2 ma drzwiczkami i z dwoma zamka- był organistą w parafii Pałecznica. Można przypusz- mi; obrazy 4 w ramach ordynaryjnych na płótnie czać, że Sebastian był bratem wspomnianych Walen- malowane bez szkła; obraz św. Józefa na drzewie tego i Jana, zatem jest to rzadko spotykana sytuacja, malowany; Lanszaftów różnych za szkłem sztuk że trzej bracia parają się tą profesją.

147 Bracia Karol i Paweł Kuleszyńscy herbu Ślepowron

Dokument sporządzony dla Pawła Kuleszyńskiego w parafii Kazimierza Mała w 1796, a mówiący o tym, że w 1774 r. „szlachetnie urodzeni” małżonkowie Walenty i Anna Kuleszyńscy dzierżawili część dóbr Stradlice

Kiedy Karol został proboszczem w Koniecznie, Pa- wywodzący się od Pawła dopełnili w późniejszym weł pomagał mu prowadzić gospodarstwo należące czasie wszelkich formalności w Heroldii Królestwa do probostwa jak i zarządzać majątkiem kustodii Polskiego i otrzymali stosowne świadectwa, a byli konieczyńskiej. W 1796 r. ożenił się z Małgorzatą to dwaj synowie Pawła: Franciszek Ludwik i Alek- Lubańską, córką Feliksa i Barbary z Wolskich, zosta- sander Jan, oraz trzej wnukowie: Florenty Bronisław jącą pod opieką Juliana Łempickiego, drugiego męża Józef, Kazimierz i Antoni Emil Wojciech. Barbary, właściciela wsi , należącej do parafii w Koniecznie. Prawdopodobnie na potrzeby zawar- W Koniecznie urodziły się dzieci Pawła i Małgorza- cia małżeństwa Paweł uzyskał w parafii Kazimierza ty: Ludwika Józefa (ur. 1797, zm. 1799), Anna Maria Mała zaświadczenie wystawione w dniu 22 wrze- Magdalena (ur. 1798, zm. 1801), Józef Karol Bogumił śnia 1796 r. przez proboszcza Józefa Muszalskiego, (ur. 1800, zm. 1801), Antonina Krescentia (ur. 1802), że w roku 1774 jego rodzice stanu szlacheckiego Karol Piotr (ur. 1803). Około 1804 r. Paweł wydzier- dzierżawili część dóbr Strodlice. We wcześniejszych żawił dobra rządowe Wełecz koło Buska, czego po- aktach podawano tylko informację, że jego ojciec jest twierdzenie odnajdujemy na dokumencie przedłu- organistą, czy to w Kijach, czy to w Sancygniowie, żającym dzierżawę na kolejne trzy lata poczynając być może wówczas Paweł rozpoczął starania o po- od 6 maja 1806 r., tu urodził się Franciszek Ludwik twierdzenie szlachectwa (czego nie wykonali jego (1806), ale już kolejne dziecko przyszło na świat bracia) i tylko przedstawiciele tej gałęzi Kuleszyńskich w Koniecznie, a była to Karolina Marianna (ur. 1807,

148 Bracia Karol i Paweł Kuleszyńscy herbu Ślepowron

Plebania w Koniecznie z przełomu XVIII i XIX wieku w której rezydowała rodzina Kuleszyńskich wyszła za mąż w 1824 za Dominika Wilgosińskiego). bostwo i kustodię w Koniecznie, na których gospoda- Prawdopodobnie po skończeniu dzierżawy w 1809 r. rzy przez 12 lat. W Koniecznie przychodzą na świat Paweł wraca do Konieczna i w 1811 r. dzierżawi Żeli- kolejne dzieci: Cyryl Józef Kalasanty Feliks (ur. 1812, sławiczki (Żelisławice Małe) w parafii Czarnca, gdzie zm. 1855), Tekla Justyna Angela (ur. 1813, zm. 1814), przychodzi na świat Jan Chryzostom (ur. 1811, zm. Róża Ludwika Emilia (ur. 1814, zm. 1815), Marianna 1813). W 1812 r. wydzierżawia od swojego brata pro- Barbara (ur.1815, wyszła za mąż w 1833 za Franciszka

Plan sekcji Ekonomii Kurzelów z 1856 r. dzierżawionej przez Pawła, a później jego syna Franciszka Kuleszyńskich, APR, ZDP kart. gub. kieleckiej, sygn.76

149 Bracia Karol i Paweł Kuleszyńscy herbu Ślepowron

Plan sekcji Ekonomii Kurzelów z 1856 r. dzierżawionej przez Pawła, a później jego syna Franciszka Kuleszyńskich, APR, ZDP kart. gub. kieleckiej, sygn.76

Florkiewicza, ich synowa Barbara Florkiewicz prowa- W 1836 r. rozpoczął również starania zakończone dziła w Kielcach pensję żeńską niższą) i najmłodszy sukcesem o dzierżawę dóbr Rudniki, sąsiadujących Aleksander Jan (ur. 1820, zm. 1898). Niecały miesiąc z dobrami kurzelowskimi od południowego zachodu, po jego urodzeniu, prawdopodobnie w wyniku kom- majątek wchodził przed rozbiorami w skład klucza plikacji poporodowych, zmarła w dniu 2 maja 1820 r. ziemskiego należącego do klasztoru cystersów w Ję- Małgorzata z Lubańskich, pozostawiwszy owdowiałego drzejowie, lecz rozdzielony granicą Prus i Austrii Pawła z dwiema córkami: 13-letnią Karoliną i 5-letnią został podzielony na mniejsze. Barbarą, oraz trzech synów: 16-letniego Franciszka, 8-letniego Józefa i dwumiesięcznego Aleksandra, reszta Obie córki Pawła Karolina i Barbara uczyły się w szko- dzieci jak wynika z aktów zmarła w młodym wieku. le ss. Norbertanek w Krakowie, Karolina przez dwa lata poczynając od 3 stycznia 1818 r., zaś Barbara Od września 1819 r. Paweł pełnił obowiązki przymu- w latach 1825-1827. Trafiły tam ze względu na swo- sowego administratora dóbr rządowych w Kurzelo- ją ciotkę Teklę, córkę Sebastiana (brata Walentego, wie, ponieważ dotychczasowy dzierżawca hr. Ignacy a stryja Pawła) i Agnieszki Kuleszyńskich, która Komorowski nie wywiązywał się z ciążących na nim przebywała w tymże klasztorze od 1776 r., dlatego też zobowiązaniach pieniężnych. W 1823 r. skończył się panienki z jej rodziny mogły bezpłatnie uczęszczać okres dzierżawy i Paweł przystąpił do publicznej licy- do prowadzonej przez siostry szkoły i zamieszkać tacji na dzierżawę tychże dóbr na okres 3 lat. Udało w przyklasztornej bursie. W późniejszym okresie mu się wygrać licytację za kwotę 16 800 złp rocznie. w tej samej szkole uczyły się też córki Karoliny pod W skład dóbr rządowych kurzelowskich wchodziły nadzorem Tekli, która zmarła 24 grudnia 1848 r. wówczas folwarki w Kurzelowie, Dankowie i Ko- niecznie, oraz wsie: Danków, Gościęcin, Konieczno, Paweł poświęcił się całkowicie zarządzaniu dzierża- Komparzów, Międzylesie, i Sielpia. Paw- wionych gospodarstw, co przyniosło widoczne skutki łowi udawało się podpisywać umowy na kolejne, w postaci doprowadzenia ich do bardzo dobrej kondy- tym razem 6-letnie dzierżawy: w roku 1825 i 1831. cji, potwierdzanej przez wizytujących je urzędników

150 Bracia Karol i Paweł Kuleszyńscy herbu Ślepowron państwowych, i zapewniło dostatnie życie rodzinie. nił się z Natalią Lempe córką urzędnika górniczego Gdy wybuchło powstanie listopadowe w 1830 r. przy- Wydziału Wschodniego Marcelego i Cecylii Wandy wódcą pospolitego ruszenia w parafii Konieczno był z domu Liche (Licze), właścicieli kopalni, zamieszka- Kuleszyński, zatem możemy przypuszczać, że chodzi li w Majkowie, potem w latach 1873-1883 mieszkali o Pawła lub Franciszka, zaś Józef w stopniu podpo- we Włoszczowicach w ówczesnej gminie Maleszowa rucznika walczył w szeregach powstańców, przez - obecnie gmina Kije, w 1885 zamieszkał z rodziną co m.in. musiał, opuścić na kilka lat rodzinny dom. w miejscowości Gózd koło Suchedniowa, zmarł 10 li- Na cześć Pawła został nazwany Pawłowem, założony stopada 1921 r. w Jędrzejowie), Teodora Zofia Maria w 1842 r. być może na gruntach dawnej kustodii, dru- (ur. 1850, zm. 1852), Krystyna Marianna (ur. 1851, gi folwark w Koniecznie o powierzchni 76 morgów zm. 1852), Stefan Hipolit Karol (ur. 1853, zm. 1855), (34 ha). W 1846 r. skończył się dwunastoletni okres lecz wieku dorosłego dożyło tylko czworo z nich. Ro- dzierżawy majątku Rudniki, zaś Paweł przystąpił dzicami Antoniny byli Kacper Saski i Tekla z Wysoc- i wygrał licytację dzierżawy na kolejny okres, wystę- kich, którzy dzierżawili Jeżowice, będący uposażeniem pował on wówczas jako naddzierżawca dóbr Kurze- dawnej kanonii kurzelowskiej, a ślubu w Kurzelowie lów i Rudniki, a jego syn Franciszek jako dzierżawca udzielał ks. Józef Wysocki, stryj panny młodej. w Kurzelowie zaś Aleksander jako dzierżawca Rudnik. W 1847 r. zmarł w Koniecznie Paweł Kuleszyński, Zmarł 5 maja 1847 r. w Koniecznie i został pocho- a fakt ten zgłosili jego synowie 46-letni Franciszek wany w rodzinnym grobie razem z bratem Karolem i 26-letni Aleksander. Po śmierci dotychczasowego i swoją żoną Małgorzatą. dzierżawcy dóbr Kurzelów Rząd Gubernialny Ra- domski rozpoczął procedurę ponownego wystawie- Franciszek Ludwik Kuleszyński urodził się 4 paździer- nia na licytację tychże dóbr, mimo że sukcesorom nika 1806 r. w majątku Wełecz niedaleko Buska, który zmarłego przysługiwało prawo dokończenia obec- dzierżawili jego rodzice Paweł i Małgorzata z Lubań- nej dzierżawy. Pierwsze dwie licytacje nie zostały skich. Kiedy miał 16 lat zmarła jego matka, był najstar- rozstrzygnięte, dopiero trzecia przeprowadzona szym dzieckiem i musiał pomagać ojcu w zarządzeniu w Radomiu w dniu 7 marca 1849 r. wyłoniła zwy- majątkiem, w tym czasie rodzina dzierżawiła plebanię cięzcę, którym został Franciszek, pokonawszy Ad- i kustodię w Koniecznie. Studiował w Instytucie Agro- olfa Schutza z Sędziejowic, a oficjalnie dzierżawa nomicznym i Leśnym w Marymoncie, po ukończeniu rozpoczęła się 13 lipca 1849 r. Wpływ na wygraną którego mógł formalnie dzierżawić dobra rządowe, Franciszka miała na pewno opinia komisarza eko- dlatego w 1830 r. oficjalnie poddzierżawił ekonomię nomicznego, który wizytował dobra Kurzelów i za- kurzelowską od swojego ojca i rozpoczął reformo- notował następującą informację: wanie gospodarowania majątkiem m.in. poprzez za- […] tenże Kuleszyński pragnąc dotrzymać dzier- początkowanie procedury oczynszowania chłopów. żawnego kontraktu, Ekonomię Kurzelów po zmar- Franciszek ożenił się 16 stycznia 1833 r. z Antoniną łym ojcu swym, posiada odpowiedni fundusz Heleną Saską i zamieszkał w dawnym dworze bisku- w gotowiźnie wyrównujący dwuletniej dzierżawie. pim w Kurzelowie, gdzie na świat przyszły ich dzieci: Posiada inwentarze żywe i martwe do pomienio- Julian Konrad (ur. 1834, zm.1835), Marianna Francisz- nej Ekonomii potrzebne. Z włościanami obchodzi ka (ur. 1835, wyszła za mąż w 1853 za lekarza Jakuba się łagodnie i wzorowo. Znajomość gospodarstwa Gurbasińskiego, zm. 1870), Magdalena Klotylda (ur. posiada w znacznym stopniu i za życia ojca ciągle 1836, zm. 1855), Antonina Adelajda (ur. 1838, zm. całe gospodarstwo w Ekonomii Kurzelów wzorowo 1843), Helena Józefa (ur. 1840), Teodora Seweryna prowadził. Nie mając swej własności, tym samym (ur. 1842, wyszła za mąż w 1868 za Ignacego Felicjana z dobrami rządowymi nie graniczy. Nie jest urzęd- Gogolewskiego), Edward Bolesław (ur. 1843, uczeń nikiem ze Skarbu płatnym […]. kieleckiego gimnazjum, student Instytutu Politech- nicznego i Rolniczo-Leśnego w Puławach, powstaniec W 1853 r. Franciszka, najstarsza córka Franciszka i An- styczniowy, zm. 1863), Maksymilian Tadeusz (ur. 1845, toniny, wyszła za mąż w Kurzelowie za wdowca, lekarza zm. 1847), Tomasz Paweł (ur. 1846, 29 stycznia 1872 r. Jakuba Garbusińskiego ze Staszowa (w 1860 r. wyszła w Radomiu w parafii ewangelicko-augsburskiej oże- ponownie za mąż za Floriana Stanisława Dezyderiu-

151 Bracia Karol i Paweł Kuleszyńscy herbu Ślepowron

po stracie ukochanych dzieci / ten kamień kładą / dla uczczenia ich pamiątki. W tym samym roku w marcu w Łopusznie zmarł Józef, brat Franciszka. Franciszek jak dzierżawca ekonomii pełnił rolę wójta gminy Kurzelów, oraz był prezesem dozoru kościoła parafialnego i cmentarza, do jego obowiąz- ków należało dbanie o stan świątyni i pod jego nad- zorem dokonywano drobne naprawy. W kwietniu 1863 w Kurzelowie wybuchł pożar i spaliły się nale- żące do dworu trzy stodoły, szopa, plewnik i chlewy, cały zapas zboża i paszy oraz sprzęty gospodarskie. Synowie Franciszka i Heleny z Saskich Kuleszyńskich: Bolesław Dodatkowo w latach 1861-1862 był pomór zwierząt jako student Instytutu w Puławach (po lewej), Tomasz Paweł z żoną (po prawej) hodowlanych i padła ponad 1/3 inwentarza żywego. Skutki tych nieszczęść oraz fakt kontrybucji za udział w powstaniu Bolesława, spowodowały, że Franciszek popadł w długi, nie zapłacił rat dzierżawnych za lata 1863-65, co sprowadziło do dóbr kurzelowskich w 1866 r. sekwestora gubernialnego (komornika), który zajął na poczet zobowiązań część inwentarza żywego. Władze carskie zerwały w końcu umowę dzierżawną, a dobra Kurzelów zostały podarowa- ne przez cara generałowi Leluchinowi. Franciszek z Antoniną prawdopodobnie zamieszkali w parafii Mniszek, którą podał w akcie ślubu jako parafię za- mieszkania ich syn Paweł Tomasz w 1872 r.

Potwierdzenie szlachectwa dla Edwarda Bolesława Kuleszyńskiego, APK, 21/19 Deputacja Szlachecka Guberni Pod koniec życia Franciszek zamieszkał u swojego Radomskiej, sygn. 46, k. 175 brata Aleksandra w Rudnikach, gdzie zmarł w wieku 77 lat w dniu 7 października 1882 r. sza Kwaskowskiego i przeniosła się do Chmielnika). W czerwcu 1854 roku oficjalnie nastąpiło oczynszo- Stefan Żeromski pod datą 30 października 1882 za- wanie wszystkich włościan w dobrach kurzelowskich, notował w swoich Dziennikach: co skutkowało zniesieniem pańszczyzny - w całym Wczoraj czytałem w „Gazecie Kieleckiej” nekrolog Królestwie Polskim uwłaszczenie chłopów ogłosił Franciszka Kuleszyńskiego, dalekiego kuzyna mo- Aleksander II w dniu 2 marca 1863, w trakcie powsta- jego. Urodził się w roku 1804. Po ukończeniu uni- nia styczniowego, aby nie zasilali szeregów powstań- wersytetu przez 36 lat dzierżawił dobra Kurzelów, ców. W 1855 r. wśród inwentarza żywego należącego gdzie teraz mieszkają wujostwo Kozłowscy [...]. Był do Franciszka znajdowało się: wołów roboczych 32 szt., to nieposzlakowanej poczciwości człowiek! Prze- koni 22 szt., krów i jałowic 70 szt., owiec 900 szt., trzo- cierpiał wiele w życiu jak wszyscy, co serce tkliwsze dy 30 szt. W tym samym roku przez tereny guberni i duszę poczciwą chowają w piersi. Cześć popiołom radomskiej przetoczyła się epidemia cholery, która twym, czcigodny starcze! Żeromscy byli skoligaceni dotknęła również rodzinę Kuleszyńskich, zmarł 3-letni z Kuleszyńskimi poprzez Jana Saskiego, brata An- Stefan i 18-letnia Klotylda, uczennica szkoły dla pa- toniny, który żonaty był z Józefatą Żeromską oraz nien w klasztorze w Imbramowicach. Obu dzieciom Wiktora (Wiktoryna) Saskiego, którego pierwszą Franciszka i Antoniny poświęcone jest epitafium za- żoną była Ludwika Żeromska, siostra wspomnianej chowane w kościele w Kurzelowie (po prawej stronie Józefaty, a drugą ich najmłodsza siostra Matylda. portalu): Klotyldzie Kuleszyńskiej / w roku 18 życia / i Stefanowi Kuleszyńskiemu / 3 lat mającemu / w d. Cyryl Józef Kalasanty Feliks Kuleszyński urodził się 12 września 1855 r. / zmarłym / stroskani rodzice / 9 lipca 1812 r. w Koniecznie, używał imienia Józef, a ro-

152 Bracia Karol i Paweł Kuleszyńscy herbu Ślepowron

Antonina Helena z Saski i Franciszek Kuleszyńscy oraz nekrolog Franciszka zamieszczony w Gazecie Kieleckiej z 17/29 października 1882, R.13, nr 86 s.4 dzicami byli Paweł i Małgorzata z Lubańskich. Uczył gierskiego zostali wydaleni z Wolnego Miasta Krako- się jak i jego siostry w Krakowie, prawdopodobnie wa. Spowodowane to było wydarzeniem z 6 stycznia w Gimnazjum Św. Barbary. Był przeznaczony do służ- 1836 r., kiedy to działacze Stowarzyszenia Ludu Pol- by wojskowej, gdyż wymieniany jest na liście oficerów skiego zamordowali donosiciela Jana Behrensa-Paw- walczących w Powstaniu Listopadowym w stopniu łowskiego, co dało pretekst mocarstwom opiekuńczym podporucznika, miał wówczas 18 lat, ale z jakiegoś do interwencji wojskowej, a w dniu 9 lutego zaborcy powodu udało mu się uniknąć wydalenia z kraju i po- przedstawiciele tychże państw zażądali od władz Wol- zbawienia możliwości pełnienia funkcji publicznych, nego Miasta Krakowa wydalenia w ciągu sześciu dni gdyż w styczniu 1832 złożył prośbę do Prezesa Komisji wszystkich „cudzoziemców”, którzy brali udział w po- Województwa Krakowskiego o przyjęcie go na stanowi- wstaniu listopadowym. W dniu 30 listopada 1836 r. sko aplikanta w Kielcach, jego starania zakończyły się Józef trafił koleją do Triestu, a stamtąd na pokładzie sukcesem, gdyż przyjęto go na to stanowisko w sekcji statku „Styx” odesłano go do Algieru. W grudniu kontroli, a w marcu przeniesiono do archiwum sekcji 1837 złożył wniosek o amnestię, zaś w maju następ- skarbu. Miał bardzo pochlebną opinię u przełożonego nego roku prosił o przeniesienie do Chateauroux, Stróżeckiego, który napisał o nim: poświęcał się pracy a w październiku do Chalons-Sur-Marne. z należytą […] pilnością […] Obok tego zaś, zachował Jako jedyny z braci nie odziedziczył po ojcu i po wu- skromność w swoim prowadzeniu się […] To wszystko jach żadnego majątku, być może było to spowodo- zjednało mu ogólne uznanie. Jednakże w maju 1832 r. wane, że uczestnicy powstania listopadowego mieli doszło do scysji między Józefem a rachmistrzem Iwa- konfiskowane majątki i nakładano na ich rodziny nickim, w wyniku której Józef groził przeciwniko- różne kontrybucje, dlatego Józef nie był wykazywany wi śmiercią. W takcie postępowania wyjaśniającego jako sukcesor w żadnym testamencie. Po powrocie zasądzono, że Iwanicki ma otrzymać naganę, a Józef do kraju przed 1845 r. (w październiku 1845 r. był ma go przeprosić. Jednakże Józefa już nie było w Kiel- chrzestnym Maksymiliana Tadeusza, syna swojego cach, samowolnie opuścił miejsce pracy i wyjechał brata Franciszka) z racji tego, że nie mógł pełnić do Krakowa. W 1836 r. po zabiciu carskiego szpiega, żadnej funkcji publicznej i pozostały mu tylko po- na żądanie władz mocarstw „opiekuńczych” wpro- sady w dobrach prywatnych, udało mu się znaleźć wadzono zarządzenie austriackie, na mocy którego zatrudnienie w Końskich w majątku rodziny Mała- mieszkańcy nieposiadający obywatelstwa austro-wę- chowskich na etacie rachmistrza.

153 Bracia Karol i Paweł Kuleszyńscy herbu Ślepowron

Potwierdzenie wpisania Aleksandra na listę Heroldii Królestwa Polskiego, AGAD, 1/187/0 OZWDRzS, sygn. 24, s.211

Aleksander Jan Kuleszyński urodził się 27 marca 1820 r. w Koniecznie, jako najmłodszy syn Pawła i Małgorzaty z Lubańskich, miesiąc po jego na- rodzinach zmarła matka. Całe dzieciństwo spę- dził w Koniecznie, które było wówczas gniazdem rodzinnym. W wieku 19 lat w 1839 r. przypadła mu w udziale część spadku po Franciszku Wol- skim, w ramach którego został dzierżawcą dóbr Bronisław Kuleszyński syn Józefa z żoną Romanią z Frąckiewiczów i wnukiem Zygmuntem Wygnanów w parafii Złotniki, gdzie się przepro- wadził. W 1841 r. został powołany do wojska car- skiego, ale w ramach zastępstwa do służby wojsko- Przed 1846 rokiem ożenił się z Józefą Brzeziń- wej na okres 25 lat poszedł Ksawery Nagrodzki, ską i przez kilka lat mieszkali w Końskich, gdzie co dokumentuje zapis kaucji w kwocie 1000 złp urodziły im się dzieci: Julianna Józefa Anna (ur. na dobrach Rogienice, będących własnością Wan- 1846), Florenty Bronisław Józef (ur. 23 lutego dy z Łempickich, żony Romualda Straszewskiego. 1847 r. w Końskich, w 1868 r. będąc na posadzie Kwota ta była zabezpieczeniem gdyby zastępca pisarza gminnego w Prząsławiu poślubił Wiktorię zbiegł z wojska, taką samą kwotę miał otrzymać Grabowską, następnie objął posadę pisarza w gmi- Nagrodzki po odbyciu służby. nie Węgleszyn, w międzyczasie zmarła żona Wik- Aleksander poślubił w Kluczewsku w dniu 26 li- toria, ożenił się ponownie z Romanią (Romaną) stopada 1844 r. Mariannę Czernicką, córką nieży- Frąckiewicz, zmarł w Rokitnie 24 sierpnia 1912), jącego wówczas Wojciecha i Józefy z Łuczyckich, Kazimierz (ur. 1848), Wanda Marianna Kazimiera mieszkającą we dworze w Komornikach z matką (ur. 1849), Maria Florentyna Barbara (ur. 1850). i jej drugim mężem Kazimierzem Sikorskim. W ko- Później wraz z rodziną przeniósł się do Łopuszna, ściele w Kluczewsku zachowała się płyta nagrobna gdzie zarządzał tymi dobrami w imieniu Eusta- majora byłego wojska polskiego Wojciecha Czernic- chego Dobieckiego, pełnił też funkcję zastępcy kiego, który walczył w kampaniach napoleońskich wójta gminy. w latach 1806-1812 r. w wielu bitwach na terenie Zmarł w dniu 14 marca 1855 r. w Łopusznie w wie- Hiszpanii, m.in. pod St. Maria Belichte, Lerida, ku 43 lat. Pozostała wdowa z nieletnimi dziećmi, Checa, Walencją, brał udział w dwóch oblężeniach przy pomocy braci zmarłego uzyskała dla Broni- Saragossy, walczył pod Smoleńskiem, Możajskiem, sława i jego młodszego o rok brata Kazimierza nad Berezyną, pod Lipskiem i oblegał Magdeburg, potwierdzenie szlachectwa w 1857 r. zmarł w 1835 r.

154 Bracia Karol i Paweł Kuleszyńscy herbu Ślepowron

Państwo młodzi zamieszkali w dzierżawionym przez ców było 26ciu i Ci pochowani zostali w Kurzelowie Aleksandra Wygnanowie, gdzie urodziły im się dzieci: na cmentarzu grzebalnym, jako Parafii. Nadto zabito Eustachia Józefa Marianna (ur. 1845, zm. 1848), Antoni Pana Zanowskiego Dzierżawcę wsi Zaróg i syna jego Emil Wojciech (ur. 1846, ożenił się w 1884 w Warsza- lat 14 mającego, nie należących zupełnie do powsta- wie z Albiną Iwanowską, zm. 1926), Józefa Melania (ur. nia, a zabranych z wsi Zaróg gdzie mieszkali. Pod- 1848, wyszła za mąż w 1870 w Warszawie za Romana pisanego oddział Kozaków aresztował i zawieziony Czesława Strasburgera, zm. 1890). Aleksander dzier- zostałem do M. Częstochowy, lecz Dowódca Pułku żawił w tym czasie dodatkowo pobliską Wolę Tessa- przekonawszy się, że aresztowanie było bez żadne- rową oraz od ojca dobra Rudniki. Po śmierci Pawła, go tytułu, po kilku dniach rozkazał mnie uwolnić. ojca Aleksandra, dzierżawa dóbr Rudnik miała przejść Dlatego raport opóźnion i o ilości rannych wiado- na młodszego syna, ale skomplikowane postępowanie mości nie mam, gdyż takowych nie zastałem i tych przejęcia dzierżawy przez Aleksandra przeciągało się w gminie tutejszej nie ma. przez kilka lat, rosły zaległości dzierżawne i w paździer- niku 1850 r. doszło do przejęcia ruchomości majątku W marcu 1868 r. odbyła się lustracja dóbr Rudniki Rudniki przez władze carskie. W związku, z czym w tym i we wnioskach pokontrolnych wpisano konieczność samym roku wydzierżawił on od Onufrego Marchoc- remontu gorzelni, która chyliła się ku upadkowi, kiego majątek Psary, oddalony od Rudnik tylko o kilka oraz chlewów przy wołowni. Aleksander mieszkał kilometrów, wchodzący w skład dóbr Secemin, gdzie w Rudnikach jeszcze w 1882 r. kiedy to zmarł u niego przeprowadził się z rodziną. Tu przyszły na świat ich we dworze brat Franciszek, pozbawiony dzierżawy kolejne dzieci: Marianna Ludmiła Klementyna (ur. 1850, majątku kurzelowskiego. zm. 1853), Kazimiera Aleksandra (ur. 1853, wyszła Aleksander zmarł w majątku Siedlów, należącym za mąż w Warszawie za Mieczysława Jana Nepomu- do jego syna Emila, w dniu 12 lipca 1898 r., prze- cena Józefa Tomasza Puchałę, zm. 1915), Tymoteusz żywszy 78 lat. Hipolit (ur. 1855), Michalina Aleksandra (ur. 1858). Przez okres pobytu w Psarach Aleksander dochodził Bracia Karol i Paweł Kuleszyńscy zapisali się w histo- swoich praw jako spadkobierca Pawła i potwierdzał chęć rii Kurzelowa i Konieczna jako dobrzy gospodarze, dokończenia okresu dzierżawy Rudnik, jaki upływał którym udało się wyprowadzić z zapaści były majątek w 1858, po dopełnieniu wszystkich formalności udało kościelny, doprowadzić go do prosperity, jednakże mu się wydzierżawić Rudniki na kolejne 12 lat do roku przeciwności losu w postaci pomorów, klęsk urodza- 1870, dzięki czemu mógł wreszcie przeprowadzić się jów i tragedii narodowej, jaką był upadek powstania z rodziną do dworu w Rudnikach, który rozbudował styczniowego, zmusiły ich spadkobierców do opusz- w 1860 r. dobudowując od strony południowej ganek, czenia ziemi włoszczowskiej. a od zachodu powiększono budynek o dwa pokoje, sień i spiżarnię. Tu urodził się ich najmłodszy syn Marian Literatura Aleksander (ur. 1861, zm. 1863). APK, 21/2 Kontrola Skarbowa przy Sądach Guberni Radomskiej W lutym 1863 r. Aleksander, obawiając się, że jego w Kielcach, sygn.536 Masa po księdzu Kuleszyńskim Karolu najstarszy syn, siedemnastoletni wówczas Emil, uczeń APK, 21/1 Rząd Gubernialny Radomski, sygn. 1487 Akta perso- szóstej klasy gimnazjum w Kielcach, pójdzie do po- nalia tyczące się Józefa Kuleszyńskiego wstania, zabrał go do domu w Rudnikach. W czasie C. Kuleszyński, Kronika rodu Kuleszyńskich, maszynopis Powstania Styczniowego przez Rudniki przewinęło się W. Kuleszyński, Rodzina Kuleszyńskich a …, maszynopis wielu powstańców, we dworze ukrywał się np. Józef J. Wiśniewski, Historyczny opis kościołów, miast, zabytków i pa- Grabowski, ciężko ranny w bitwie pod Rudnikami, miątek w powiecie włoszczowskim a o samej bitwie tak napisał Aleksander do Naczel- J.Skarbek, J.Ziółek, Pomoc materialna duchowieństwa rzymskoka- nika Wojennego w raporcie z dnia 2 sierpnia 1863 r. tolickiego dla powstania listopadowego 1830-1831, [w:] Studia Płockie 2, 1974 W dniu 15/27 lipca rb. odbyła się bitwa na terytorium R. Bielecki, Słownik oficerów powstania listopadowego, t. 2 tutejszym. Przybył oddział wojska z Częstochowy A.Boniecki, Herbarz Polski, t.13, Warszawa 1909 i starcie nastąpiło z powstańcami znajdującymi się S. Żeromski, Dzienniki, T. 1, 19.05-15.12.1882 w Lasach Secemskich. Zabitych ze strony powstań- E.Wierusz-Kowalski, Wspomnienia moje z roku 1863, opr. A. Malicki

155 Dariusz Kalina

Herby

Herby to część północno–zachodnia miasta Kielc o dość niekreślonych gra- nicach, niekiedy nazywana przedmie- ściem. W dotychczasowej literaturze poświęconej historii Kielc znajdujemy niewiele informacji dotyczących jej dziejów1.

Część miasta Herby na mapie 1: 25 000 z 1982 r. Omawiany, Przyjmuje się, że zamyka się pomiędzy linią kolejo- obszar znajduje się na północ od Czarnowa oraz linii kolejowej wą na południu, ulicą Piotrkowską na północy, ulicą Skrajną na zachodzie i Mostem Herbskim na wscho- stała utrwalona jako ulica Skrajna), zaś od wscho- dzie. Uznaje się je także za zamieszkiwane przez kole- du z gruntami należącymi po 1791 r. do mieszczan jarzy z uwagi na stację kolejową Kielce Herbskie oraz kieleckich. Aż do końca XVIII wieku rosła w tym linię kolejową Kielce – Fosowskie. Zabudowana jest miejscu dąbrowa, której część północna znajdowała budynkami o charakterze magazynowym, przemy- się po stronie wsi Niewachlów. słowym, z blokami mieszkalnymi w centralnej części Widoczna granica folwarku Piaski oraz karczma przy tego obszaru i domami jednorodzinnymi. Tak okre- ulicy Piotrkowskiej. Teren folwarku Głęboczka wdzie- ślony teren należał do lokowanej w XV wieku wsi ra się poza linię kolejową w kierunku wschodnim. biskupiej Czarnów, a dokładniej w części zachodniej do folwarku Czarnów we wsi Czarnów Mały, a w czę- Zachodnia część tego obszaru należała do dawne- ści wschodniej do wiceprepozyta kolegiaty kieleckiej. go dwułanowego majątku wiceprepozyta (w 1765 r. zamienionego na dziesięcinę z wsi Brzeziny z Se- Zachodnia część Herbów należała do folwarku Czar- minarium Duchownym), a w części południowej nów, a dokładniej stanowiła północną jego część. do szpitala miejskiego kieleckiego2. Był to pas ziemi Położona była po północnej stronie Góry Ślicho- sięgający na zachodzie mniej więcej obecnej ulicy wice, a oddzielona od reszty doliną nieistniejącej Grunwaldzkiej. Na wschodzie sięgał on doliny rzeki dziś rzeczki Zuzawica. Dnem tego obniżenia tere- Silnicy, czyli mniej więcej do wschodniej pierzei obec- nu poprowadzono linię kolejową. Tak oddzielony nej ulicy Paderewskiego. W wyniku upaństwowienia obszar nazywany był w pierwszej dekadzie XX w. dóbr biskupich w 1791 r. stał się on własnością skarbu Kolonia Podślichowca. Graniczył on od północy państwa, który następnie częściami przejmowany był ze wsią Niewachlów (granica pomiędzy nimi zo-

2 AP w Radomiu, ZDP, sygn. 5, Lustracja Klucza Kieleckiego Anno 1 J. Pazdur, Dzieje Kielc, t. 2, Wrocław 1971, s. 84. 1789, k. 471, 472,

156 Herby

Stan osadnictwa w rejonie Czarnowa, Głęboczki i Piasków w 1897 r. przez mieszkańców Kielc3. Jego grunty podzielone Górniczą, M. Curie–Skłodowskiej, Żurawią, Wygo- na poszczególne pola, były użytkowane przez Kiel- da i Graniczną. czan. Obszar ten podzieliła linia kolei żelaznej w latach 80. XIX w., przecinając długie działki mieszczańskie, Początek zmian osadniczych miał miejsce w okresie jak pisze E. Paciura: Na skutek przeprowadzenia kolei pojawienia się Henryka Nowaka na terenie Kielc. powstały dwie nowe dzielnice: mieszkaniowa, między Dokonał on świadomego zakupu terenów leżących starym mostem i torami kolejowymi oraz dzielnica na trasie projektowanej linii kolejowej łączącej Czę- przemysłowa na zachód od torów, sięgająca granic Czarnowa. Oczywiście wszystkie omawiane możliwości rozwoju zarysowały się dopiero po 1883 r., wcześniej były to tereny przedmieść użytkowane rolniczo4. W tym czasie ostatecznie utrwaliły się dwa przedmieścia: północno–zachodnie przy rozwidleniu ulic: Czar- nowskiej i Piotrkowskiej oraz południowo–zachod- nie w rejonie Góry Kadzielnia, przy zbiegu gościńca krakowskiego i drogi na Karczówkę5.

Grunty leżące w sąsiedztwie przedmieścia północnego sięgały do wschodniej części późniejszych Herbów. Pozostałością tego jest częściowo zachowany układ pół z ulicami: Grzegorza Piramowicza, Herbską,

3 E. Paciura, Rozwój przestrzenny i zabudowa Kielc w latach 1919– 1939, Dzielnica przydworcowa, [w:] Architektura pierwszych dzie- sięcioleci XX wieku w Kielcach, Kielce 1999, s. 10. 4 E. Paciura, Rozwój przestrzenny i zabudowa Kielc w latach 1919– 1939, Dzielnica przydworcowa, [w:] Architektura pierwszych dzie- sięcioleci XX wieku w Kielcach, Kielce 1999, s. 10. 5 Mapa Kielc z 1938 r., fragment, A. Adamczyk, Ulica Starowarszawskie Przedmieściei jej sąsiedztwo, Archiwum Państwowe w Kielcach [w:] Studia Muzealno–Historyczne, t. 1, 2009, s. 21–53.

157 Herby

stochowę z Kielcami. W roku 1854 car Mikołaj I za- proponował wybudowanie połączenia Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej z liniami kolei pruskich. Gwałtownie pomysłowi temu przeciwdziałali akcjo- nariusze dotychczas funkcjonującej w kraju spółki kolejowej, obawiający się o spadek opłacalności prowadzonej działalności. Do pomysłu powróco- no w późniejszym czasie. Po stronie pruskiej sys- tematycznie zagęszczano połączenia, ulegając przy tym wymogom Ministerstwa Wojny dotyczącym budowy linii o przebiegu wschód – zachód. Dzięki temu 01 stycznia 1892 r. uruchomiono komunikację na odcinku Lubliniec (Lublinietz) z Herbami Pru- skimi (Preussisch Herby), a w 1894 r. przedłużono ją do stacji Fosowskie.

W takiej sytuacji utworzono w Rosji Towarzystwo Drogi Żelaznej Herby – Częstochowa, które w 1900 r. otrzymało prawo budowy i eksploatacji drogi żelaznej od miasta Herby do miasta Częstochowy. W kilka lat potem (1903) powstało bezpośrednie połączenie Folwark Czarnów w 1921 r., majątek Henryka Nowaka, Przymusowy wykup majątku Czarnów, gminy Niewachlów Wrocławia, przez Opole, Herby z Częstochową, oraz powiatu kieleckiego, na cele reformy rolnej (1921), AP w Kielcach odgałęzienie Ostrowy – Blachownia. Za stacją Ostrowy sygn. 4524 kolej kierowała się do stacji Herby, i tak przystanek po stronie wschodniej nazwano Herbami Ruskimi, styki Kielc7. Z tego terenu wydzielono teren pod linię a po zachodniej Herbami Pruskimi (obecnie Herby kolejową oraz pod dworzec kolejowy8. Stare)6. Od samego początku budowy linii Często- chowa – Herby pamiętano o trudnościach z połą- Jak wspomniano, połączenie na odcinku prowadzą- czeniem jej z szerokotorowymi liniami rosyjskimi. cym od Częstochowy do stacji Częstochowa – Her- Prawo do prowadzenia budowy i eksploatacji nowej by przebudowano na rozstaw „rosyjski” o szerokości linii otrzymało Towarzystwo Kolei Herbsko–Kielec- 1524 mm, dzięki czemu pasażerowie po przesiadce kiej utworzone przez częstochowskich i kieleckich i towary po przeładowaniu od stacji Herby Pruskie przedsiębiorców z koncesją obowiązującą od dnia miały kontakt z komunikacją z całym imperium car- 17 lipca 1908 r. skim. Do użytku została nowe połączenie udostęp- niono z dniem 26 lutego 1911 r. W tym czasie i miejscu pojawił się częstochowski przemysłowiec Henryk Nowak, który wraz i innymi Nazwę podkieleckiej stacji kolejowej Herby (a dopiero inwestorami w połowie 1909 r. zakupił Folwark Czar- potem: Kielce – Herby, Kielce Herbskie)9 nadał zapew- nowski z Kolonią Podślichowice (obecnie zachodnia ne sam Henryk Nowak. Planował on o wiele lepsze część Herbów) i Kolonią Hrabia (obecnie tereny Osiedla rozwiązanie poprowadzenia linii kolejowej do gra- Czarnów), Folwark Piaski oraz Folwark Głęboczka. Był to duży kawał ziemi leżący na zachód od koryta 7 [Księga hipoteczna miasta Kielc hip. nr 235 wraz ze zbiorem doku- rzeki Silnicy, którego stał się właścicielem i zamieszkał mentów, właściciel Henryk Nowak] (1866–1899), AP w Kielcach, w Kielcach, stając się postacią niezwykle ważną dla Hipoteka miasta Kielc, sygn. 804 8 Wywłaszczenie gruntów pod budowę kolei Kielce – Herby – Kiel- rozwoju kieleckiego przemysłu, ale również urbani- ce – wypłata odszkodowania (1909–1916), AP w Kielcach, Rząd Gubernialny Kielecki, sygn. 6210; [Odszkodowania za grunty wy- właszczone pod budowę kolei żelaznej Herby–Kielce] (1910–1917), 6 J.A. Bossowski, Z. Urbański, Historia kolei Herby – Częstochowa. AP w Kielcach, Kancelaria Gubernatora Kieleckiego, sygn. 3019. Częstochowa 2002; J.A. Bossowski,100 lat kolei Herby – Często- 9 W. Dzikowski, D. Kopertowska, Toponimia Kielc, Warszawa – chowa, Częstochowa 2003. Kraków 1976.

158 Herby

Dworzec kolejowy Kielce Herbskie Fotopolska.eu Mapa Kielc z 1915 r., Karte Russlands… Na terenach Folwarku Czarnów, Koloni Podślichowice, Czarnów Hrabi oraz Głęboczki, które w 1911 r. należały do Henryka Nowaka nic Kielc. Wówczas właśnie w miejscu dzisiejszych zaznaczono cegielnie (Zgl.) Herbów możliwa byłaby budowa zespołu budynków magazynowych, jak również rampy przeładunkowej. pod zarząd Dyrekcji Warszawskiej PKP11. Na terenie Było to szczególnie ważne przy handlu węglem i stalą należącym do PKP wzniesiono nowoczesną lokomo- ze Śląska, ale także dawało niezwykle intrygujące moż- tywownię, dworzec oraz zabudowania magazynu. liwości eksportu produktów przemysłowych, w tym Wydaje się, że powstać one mogły jeszcze za czasów cementu, wapna, cegły, drewna, a także artykułów Henryka Nowaka, a zatem w 1911 r., jako że tabor rolniczych na chłonny rynek niemiecki. Pomimo ko- spółki Drogi Żelaznej Herby–Kielce stanowiły 22 pa- nieczności dwukrotnego przeładunku w Częstocho- rowozy szerokotorowe, około 60 wagonów osobowych wie i Herbach linia kolejowa Częstochowa – Herby i około 600 wagonów towarowych. Oddanie do użyt- (a potem później Kielce – Herby), przynosiła spore ku linii kolejowej wymagało spełnienia wszystkich dochody. Była niezwykle ważnym instrumentem roz- elementów inwestycji. woju gospodarczego obecnych powiatów włoszczow- skiego, koneckiego i kieleckiego i stołecznych Kielc. Doniosłe zmiany w sytuacji osadniczej na terenie przeszłego osiedla Herby przyniósł rok 1920 r. W myśl Funkcjonować zaczęły w tym miejscu pierwsze za- artykułu 23 z dnia 06 lipca 1920 o organizacji Urzę- kłady przemysłowe. W rejonie ulicy św. Weroniki dów Ziemskich12, i stosownie do paragrafu 5 przepi- na Herbach (w części o nazwie Skrzetle) przed 1915 r. sów wykonawczych do Ustawy z dnia 15 lipca 1920 r. funkcjonowały dwie cegielnie, a następnie trzecia o wykonaniu reformy rolnej13, w dniu 25 października w rejonie dzisiejszej elektrociepłowni i czwarta, 1920 r. Komisarz Ziemski w Kielcach, J. Brojewski, na gruntach Głęboczki (koło Fabryki SHL). Nieco przesłał do Komisji Ziemskiej Okręgowej w Kielcach dalej powstały zakłady produkcji wapna i cementu. powiadomienie, że na rok 1921 (czyli od pierwszego Henryk Nowak skupił swoją uwagę na produkcji stycznia), do parcelacji zostały wyznaczone majątki drewna i wyrobów drewnianych z własnym tartakiem państwowe i prywatne, w tym: Czarnów, Piaski, parcele i fabryką Henryków10. miejskie, Psiarnia i Szydłówek. Proces parcelacji dóbr spadkobierców Henryka Nowaka rozpoczęty został W roku 1915 Henryk Nowak został wywieziony z dniem 09 listopada 1920 r., a zakończony w 1921 r.14. w głąb Rosji, gdzie zmarł. Majątek po nim otrzyma- ła w dożywocie wdowa oraz ich spadkobiercy. Teren 11 Przymusowy wykup majątku Czarnów gminy Niewachlów pow. Kielecki na cele reformy rolnej (1921), AP w Kielcach, Powiatowy należący do linii kolejowej, w tym stacja Herby Kiel- Urząd Ziemski, sygn. 4529. ce po zakończeniu I wojny światowej (1918) przeszła 12 DU nr 70/1920, poz. 46. 13 DU nr 85/1920, poz. 35. 14 Pismo z 25.10.1920 r., Sprawa przymusowego wykupu prywatnego 10 B. Szabat, Nowak Henryk [w]: Świętokrzyski Słownik Biograficzny, majątku Czarnów, AP w Kielcach, sygn. 4524; Przymusowy wykup t. 2, pod red. J. Szymańskiego, Kielce 2009, s. 343; J. Jerzmanowski, majątku Czarnów, gminy Niewachlów powiatu kieleckiego, na cele W starych Kielcach, Kielce 2003. reformy rolnej (1921), AP w Kielcach, sygn. 4524.

159 Herby

Układ przestrzenny osiedla Herby, odrys mapy z 1927–1928 r., wyk. Chojniccy, AP w Kielcach, sygn. 2.

Zapewne w tym czasie Urząd Miasta zaczął plano- wać układ przestrzenny nowej dzielnicy. Zauważyć należy, że wzorowano się przy tym układem prze- strzennym osady Białogon czy Nietulisko Fabryczne. Na podobnym planie zrealizowano układ przestrzen- ny osiedla Herby.

W tym czasie (lata 1920) na terenie późniejszego osiedla Herby znajdowały się grunty prywatne spad- kobierców H. Nowaka, to jest Podślichowice, część należąca do folwarku Piaski (rejon ulic: Niewachlow- skiej, (Wygoda i Granicznej), pas ziemi państwowej Białogon, plan osady przemysłowej i mieszkalnej, ciągnący się w kierunku wschodnim wzdłuż później- ZDP kart. gub. kieleckiej, plany rolne, sygn.384 szej ulicy Piramowicza, oraz parcele miejskie, należące do miasta, lecz poza jego granicami (ulice Górnicza, Za Przejazdem (ob. M. Curie–Skłodowskiej), Żórawia Wzdłuż linii kolejowej zaplanowano prostą długą (Żurawia), Wygoda i Graniczna. Granicą zabudowy drogę o przebiegu wschód – zachód, a której środek należącej do miasta Kielce była ulica Ślichowicka stanowił teren dworca kolejowego. Przebiegać ona (północny odcinek drogi polnej z północy do stacji miała za dworcem Kielce – Herby i miała łączyć tereny Herby, widoczny na mapie z 1915 r.), na której koń- dawniej należące do Henryka Nowaka na zachodzie czyły swój bieg wspomniane ulice. Na północnym i miasta Kielce – na wschodzie. Dobiegała na zacho- skraju działki kolejowej powstała ulica Długa, której dzie ulicy Skrajnej, za którą znajdowały się grunty wsi nazwa (używana w latach 20. XX w.), wskazuje na pla- Niewachlów, a na wschodzie prowadziła do przejazdu nowane jej wydłużenie w kierunku wschodnim i za- (ulica Krótka) i biegła dalej ulicą Za Przejazdem (obec- chodnim. Stanęły tu pierwsze domy dla pracowników nie Górnicza). Nadano jej nazwę Herby, przy której kolejowych, przy wytyczonej ulicy Długiej (5 parcel). w 1920 r. zaczęto budować domy. Pierwszy dom miesz- Kolonia domów powstała równocześnie z budową kalny przy ulicy Herby należał do Zofii Ostrowskiej15. linii kolejowej i dworca. Zamieszkiwały je rodziny,

dla których dzieci w 1913 r. władze spółki założyły 15 [Budowa budynku na Herbach właściciel Zofia Ostrowska] (1920), szkołę jednoklasową. AP w Kielcach, Starostwo Powiatowe Kieleckie I. Referat Budow-

160 Herby

zyskanie surowców i ich transportem do zakładu, w 1926 r. pracowało tu ok. 190 ludzi, przy czym roczna produkcja wynosiła 275 ton17.

Jej powstanie miało miejsce przed 1920 r., czyli przed decyzją przymusowego wykupu ziemi od spadkobier- ców Henryka Nowaka, czyli sprzed 1920 r. Z niezna- nych przyczyn proces legalizacji zakładu przedłużył się i w już w 1921 r. doszło do sprawy sądowej18.

W kolejnych latach zakład kontynuował pro- dukcję, ale przeżywał problemy związane ze zbyt dużymi nakładami ponoszonymi na dostarczanie Plan Kielc z 1930 roku. Teren dworca kolejowego Kielce surowców – drewna i piasku – oraz ich transpor- Herby, dość obszernych terenów przydworcowych oraz linii kolejowej. Od 1918 r. wszystkie one były własnością PKP. tu. Pierwszą próbę reorganizacji fabryki podjęli Widoczne są dwie drogi – na południe od zabudowań folwarku robotnicy tworząc w 1924 r. spółdzielnię pro- czarnowskiego do dworca, oraz po drugiej stronie dworca w kierunku ulicy Niewachlowskiej. Widoczna jest Huta Szklana dukcyjną, która okazała się jednak niewypałem, herby z 1921 r. i kolejka wąskotorowa do lasu i kamieniołomu a w konsekwencji w 1929 r. oddano ją w dzierżawę na Górze Buk, AP w Kielcach warszawskiej firmie „Havrol”. Wkrótce sytuacja ekonomiczna poprawiła się i zakład pod starą Z placu obok dworca kolejowego wybiegać miały nazwą znalazł się wśród funkcjonujących kielec- promieniście ulice. Jako główną oś założenia wyty- kich zakładów przemysłowych. Produkowano ze czono ulicę Częstochowską prowadzącą w kierun- szkła barwionego butelki do piwa, słoje, gąsiory ku ulicy Niewachlowskiej, a także ulicę Średnią. oraz szkło apteczne na lokalny rynek19. W roku Dawna, najstarsza droga z północy na południe 1934 fabrykę przekształcono w Robotniczą Hutę przyjęła nazwę Suchowiecka. Szkła „SŁ AWA” Sp. z o.o., o kapitale 30 000 zł., zatrudniającą w 1936 roku 147 osób pod kierow- W rejonie ulicy Średniej w 1922 r. powstała pierw- nictwem W. Konkiela20. W związku z powtarza- sze przedsiębiorstwo przemysłowe Huta Szklana jącym się kłopotami, w roku 1939 na publicznej „Herby”. Jak dotąd niewiele o niej wiadomo. Bu- licytacji sprzedano część majątku należącego dowla zaprojektowana została w 1921 r. na te- do zakładu Huta Szklana ,,Herby” Gustaw von renie należącym do miasta Kielce, co dowodzi, Hadeln na rzecz Michała Szymanowskiego21. że sprawy związane z przymusową parcelacją zo- Z dniem 1 czerwca 1949 r. spółkę przekształcono stały zakończone16. Początkowo dojazd na posesję w Spółdzielnię Pracy Huta Szkła „SŁAWA” i w tej oprowadzony był od strony niezachowanej dziś formie działa do dzisiaj. ulicy „promienistej”, a od strony ulicy Niewa- chlowskiej i dalej ulicami Średnią i Szklaną. Była to spółka akcyjna z ograniczoną odpowiedzialno- 17 Akta Firmy: Huta szklana „Herby” w Kielcach – spółka z ogra- ścią. Planowano produkcję opakowań szklanych niczoną odpowiedzialnością.(1921–1942), AP w Kielcach, Sąd ze szkła białego i kolorowego (butelki, gąsiory), Okręgowy w Kielcach, sygn. 8659. szkło laboratoryjne, w oparciu o materiały wła- 18 AP w Kielcach, Sąd Okręgowy w Kielcach, sygn. 8659; Huta Szkla- na Herby – nielegalne istnienie (1921), AP w Kielcach, Starostwo sne, w tym piasek z terenu folwarku Jarząbek Powiatowe Kieleckie I. Referat Przemysłowy, sygn. 2390. oraz drzewo brzozowe z leśnictwa Machnowica. 19 Książka adresowa Rzeczypospolitej Polskiej z 1930 r.,… s. 226. Najwięcej zatrudnionych związanych było z po- 20 Rodzina Konkel, Kunkiel związana przez pokolenia z produkcja szkła pochodzi z Hesji. W pierwszej połowie XIX w. przedstawi- ciele rodziny związani ze hutami szkła pojawiali się na terenie lany, sygn. 3483. Królestwa Polskiego w okolicy Łodzi. 16 Kielce. „Herby” ul. Średnia, Projekt Huty Szklanej „Herby” Sp. akc. 21 Akta w sprawie cywilnej o sprzedaży z publicznej licytacji nierucho- z ogr. odp. w Kielcach, ul. Średnia (1921), AP w Kielcach, Urząd mości należącej do firmy Huta Szklana,,Herby” Gustaw von Ha- Wojewódzki Kielecki I. Wydział Komunikacyjno–Budowlany, deln, Kolonia Podślichowice–Czarnów nab. Michał Szymanowski sygn. 17522. (1939), AP w Kielcach, Sąd Okręgowy w Kielcach, sygn. 7607.

161 Herby

W ramach parcelacji władze starostwa kieleckiego Osobno zadecydowano o zabudowanie działek na- w 1922 r. wydzieliły na żądanie Wojska Polskiego leżących do PKP25. z terenu dawnego folwarku czarnowskiego grunt obejmujący 50 hektarów. Zlokalizowano go po połu- Zupełnie nowy problem pojawił się w związku z wy- dniowej stronie kolejowej, ogrodzono, doprowadzono stąpieniem Spółdzielni Mieszkaniowej Kolejarzy do niego bocznice kolejowe. Z czasem powstały nie- do władz miasta o przekazanie 100 ha na potrzeby wielkie budynki magazynowe z drewna, przeznaczo- budownictwa mieszkaniowego w rejonie Herbów. ne na magazynowanie materiałów wybuchowych22. Władze zdecydowały się na spełnienie tej woli, ale W świadomości współczesnych teren ten pozbawio- w nieco innym miejscu, bliżej terenów Fabryki „Spo- ny drogi dojazdowej podlegał stacji kolejowej Herby, łem”. Domy „kolejarskie” kilkurodzinne powstały przy co stało się przyczyną przesunięcia granic Herbów ulicy Szkolnej, domy jednorodzinne dalej na północ, w kierunku ulicy Piekoszowskiej. a dla kadry kierowniczej w rejonie ulic Mlecznej i Maślanej. Kolejarze stanowili w tym czasie ważną W tym czasie wznoszono domy mieszkalne głów- część społeczności miejskiej i chętnie demonstrowali nie wzdłuż ulicy Piotrkowskiej, której zabudowa swoją pozycję społeczną m.in. poprzez opiekowanie łączyła się powoli z zabudowaniami rejonu ulicy się ołtarzem w kościele parafialnym p.w. Podwyższe- Starowarszawskiej. Na terenie leżącym poza linią nia Krzyża Świętego. Dla ich dzieci powstała szkoła kolejową, w części zachodniej, powstał młyn (wia- podstawowa – pierwsza w budynku przy stacji Her- trak) przy ulicy Skrajnej. Główną ulicą osiedla sta- by, a potem w budynku bliżej ulicy Piotrkowskiej, ła się ulica Częstochowska, którą w 1923 r. starano a wreszcie przy ulicy Piramowicza (obecne liceum się zabudować nowymi budynkami. Pierwszym był im. C. K. Norwida). drewniany dom parterowy zbudowany na dwóch placach pod nr 38 (własność Pawła Niedbalskiego) Na terenie osiedla Herby pojawiły się dwa młyny i nr 39 (własność Stanisława Piątka)23. W ciągu tego zbożowe: elektryczny i automatyczny, oba należące samego roku wydano kolejne pozwolenia budow- do ludności żydowskiej – jeden położony blisko lane na budynki mieszkalne w części zachodniej, lokomotywowni, a drugi w pobliżu ulicy Herbskiej a także spełniające rolę sklepów, składów, hurtow- (zachowany do dziś)26. Przy promieniście rozcho- ni, oraz lokali publicznych (w tym piwiarnia Janiny 24 Lewandowskiej i restauracja rodziny Świerczów) . chomości znajdującej się w Kielcach między szosą prow. do Niewa- chlowa a stacją Kielce II p. Nr parc. 12 hip. 900 należącej do Piotra Pawłowskiego (1923), AP w Kielcach, Urząd Wojewódzki Kielecki 22 AP w Kielcach, [Zabezpieczenie składu amunicji na Herbach] I. Wydział Komunikacyjno–Budowlany, sygn. 17735; Kielce m– (1922–1926), Starostwo Powiatowe Kieleckie I. Referat Bezpie- to – dom mieszkalny – Herby. Projekt budowy parterowego domku czeństwa, sygn. 314. mieszkalnego drewnianego na placu wydzielonym z parcel po S–ach 23 Kielce miasto – dom mieszkalny – Herby. Projekt budowy parterowe- Nowaka znajdującego się, między szosą Niewachlowską a St. Kiel- go drewnianego domu mieszkalnego na 2–ch placach wydzielonych ce II pod nr 18 hipot. 900 własność Szymona Kałuży (1923), AP z parceli po spadkobiercach Nowaka znajdującej się między Niewa- w Kielcach, Urząd Wojewódzki Kielecki I. Wydział Komunikacyj- chlowem a Stacją Kielce II pod nr 38 własność Pawła Niedbalskiego no–Budowlany, sygn. 17720; Kielce m–to – dom mieszkalny Herby. i nr 39 własność Stanisława Piątka (1923), AP w Kielcach, Urząd Projekt budowy drewnianego parterowego mieszkalnego budynku Wojewódzki Kielecki I. Wydział Komunikacyjno–Budowlany, na placu wydzielonym z parcel po S–ch Nowaka, znajdujących się sygn. 17736. między szosą prowadzącą do Niewachlowa i St. z Kielce II pod nr 24 10 własność Józefa Mołodzińskiego (1923), AP w Kielcach, Urząd Kielce m–to – dom mieszkalny – Herby. Projekt parterowego drew- Wojewódzki Kielecki I, Wydział Komunikacyjno–Budowlany, sygn. nianego budynku na placu położonego między szosą, do St. Kielce II 17730; Janina Lewandowska, piwiarnia w Kielcach ul. Herby nr 9 i szosą do Niewachlowa pod nr 5 hip. 900 nal. do Piotra Pruchnickiego (1924), AP w Kielcach, Sąd Okręgowy w Kielcach, sygn. 8132. (1923), AP w Kielcach, Urząd Wojewódzki Kielecki I. Wydział Ko- 25 munikacyjno–Budowlany, sygn. 17737; Kielce m–to – dom mieszkalny [Projekt budowy domu drewnianego na nieruchomości nr 5 przy [Herby] Projekt budowy parterowego drewnianego domu na placu stacji kolejowej na Herbach w Kielcach] (1923), AP w Kielcach w m. Kielcach – między szosą do St. Kielce II i szosą do Niewachlowa Starostwo Powiatowe Kieleckie I. Referat Budowlany, sygn. 3484; położonego z parcel po S–ach Nowaka wł. St. Szprocha (1923), Urząd Projekt budowy domu murowanego, budynków gospodarczych Wojewódzki Kielecki I. Wydział Komunikacyjno–Budowlany, sygn. i drwalki, przy ul. Herbskiej (nr 88 z parceli Goldfarba na Herbach). 17749; Kielce m–to. – dom mieszkalny ul. Starowarszawska [Herby] Właściciel: Zapała Stanisław. Autor projektu: inż. Szupłat Mikołaj Projekt budowy drewnianego domu i takiegoż budynku gospodar- (1932), AP w Kielcach, Akta miasta Kielc, sygn. 4344. czego, krytych papą lub gontem w nieruchomości nr hip. 900 w m. 26 Akta firmy: Młyn automatyczny Herby. Spółka z ograniczoną odpo- Kielcach Stanisławy i Franciszka Świerczów (1923), AP w Kielcach, wiedzialnością (1927; 1947–1949), AP w Kielcach, Sąd Okręgowy Urząd Wojewódzki Kielecki I. Wydział Komunikacyjno–Budow- w Kielcach, sygn. 8706; Młyn Automatyczny Kielce – Herby – Calel lany, sygn. 17750; Kielce m–to – dom mieszkalny – Herby. Projekt Tautenblatt i s-ka (1939, 1949–951) AP w Kielcach, Sąd Okręgowy budowy parterowego drewnianego budynku mieszkalnego na nieru- w Kielcach, sygn. 8556; Kielce – Herby m–to pow. kielecki – młyn

162 Herby dzących się ulicach od centralnego placu należą- pod zabudowę miejską. Dlatego podkreślić należy cego do stacji kolejowej stały parterowe domki starania o doprowadzenie do łagodnego scalenia drewniane z niewielkimi ogródkami (lub nawet gruntów osady z gruntami miejskimi. kawałkiem roli), z zabudowaniami gospodarczymi o charakterze wiejskim – obórkami, chlewikami, Osiedle herbskie, jakie wyrosło na zapleczu szopami, stajniami i obórkami. Drewno potrzeb- dworca kolei częstochowskiej, ciążyło wyraźnie ne do ich wzniesienia pochodziło z tartaku przy ku śródmieściu, o czym świadczy nachylenie ulicy Młynarskiej. Ulica Piotrkowska z czasem jego ulic w stosunku do ul. Piotrkowskiej (Nie- utrzymała charakter kręgosłupa osadnictwa, zaś wachlowskiej). W 1926 r. otrzymało ono nazwy ulica Częstochowska długo pozbawiona była wy- dla istniejących już 7 ulic – Wygoda, Żórawia, stawnej architektury. Na uwagę zasługiwały domy Poprzeczna, Za przejazdem (później Górnicza), murowane z cegły stojące przy stacji kolei, zbu- Krótka, Częstochowska i Zaścianek. Wskutek dowane na planie litery L. przecięcia głównego połączenia osiedle to żyło jednak własnym rytmem, którego ślady jeszcze Osada od początku miała charakter przemysłowy. dziś zaświadczają wyjątkowe zaniedbanie tego W latach 20. XX w. obok starej powstała nowa ce- przedmieścia. Trudności komunikacyjne na osi gielnia tzw. Cegielnia Nowaka, uruchomiono ka- W–Z, zwłaszcza poprzez tory kolejowe, sprawi- mieniołom pod nazwą „Góra Buk” z linią własnej ły, że gdy od strony wschodniej miasto zdołało linii wąskotorowej27. Oś i najważniejszy element do 1939 r. zróść się ze stacją i linią kolejową założenia, to jest stację kolejową, rozbudowywano na stosunkowo długim dystansie od Kadzielni w trzeciej dekadzie XX w. Od strony południowej aż po Piaski, to od strony zachodniej, szczególnie przyłączono tereny należące do folwarku Czarnów, po północnej stronie ul. Piotrkowskiej (Niewa- jak i do osób prywatnych28, a po powstaniu kopalni chlowskiej), kolej nie przyciągała osadnictwa. wapienia Ślichowice – uruchomiono osobną podsta- Przez 50 lat wystarczało z tej strony zaplecze ul. cję z rampą i linią kolejki wąskotorowej oraz mły- Młynarskiej, i to nie na całej obecnej długości… nem wapiennym29. Niewątpliwie, w tym miejscu była praca w trud- Wszystkie opisane tu pokrótce inwestycje powsta- nych latach 20 – 30, w tym dla mieszkańców Kielc. ły z inicjatywy przedsiębiorców i z ich funduszy. Na mocy rozporządzenia Rady Ministrów z 1 maja Władze naszego miasta dbały przy tym, aby po- 1930 r. przyłączono do Kielc m.in. rejon Herbów mimo braku funduszy prowadzić stały rozwój i Czarnowa30. Postęp w realizacji planów rozwo- tej zachodniej części Kielc. W gestii kieleckich ju osady napotykał na pewne problemy, przede urzędników znajdowała się kwestia dalekosiężne- wszystkim związane z nie najlepszą sytuacją eko- go rozwoju tej podmiejskiej osady przemysłowej, nomiczną miasta. Jan Pazdur pisząc o rozwoju przy czym, powstający w tym miejscu przemysł Kielc w latach 30 zauważa: nie zajmował działek miejskich przeznaczonych Aby sobie należycie uświadomić śmiałość pla- nowania przestrzennego przez inżyniera mają- elektryczny. Projekt budowy młyna elektrycznego na nieruchomości cego do pomocy jedynie komisję Rady Miejskiej, Nr hip. 666 na Herbach (1928), AP w Kielcach, Urząd Wojewódz- może z wyobraźnią, lecz bez przygotowania ki Kielecki I. Wydział Komunikacyjno–Budowlany, sygn. 18246; Młyn Automatyczny,,Kłos” Kielce – Herby (1937), AP w Kielcach, fachowego, trzeba uwzględnić że Kielce ówcze- Sąd Okręgowy w Kielcach, sygn. 8528; Akta firmy: Icek Prajs młyn sne obejmowały obszar ok. 1700 ha, z czego ok. elektryczny V. kat. przem. w Kielcach, ul. Herby nr 6 (1936), Sąd Okręgowy w Kielcach, sygn. 9818. 500 ha w rejonie zabudowy. Inż. Frankiewicz 27 [Budowa kolejki wąskotorowej z kamieniołomów „Buk” do stacji uznał za potrzebne rozszerzenie tej powierzch- Kielce – Herby] (1927–1929), AP w Kielcach, Urząd Wojewódzki ni o 3891 ha (5264 morgi) z ludnością ok. Kielecki I. Referat Budowy i Przebudowy Dróg, sygn. 16059. 28 Wywłaszczenia pod budowę kolei Herby – Kielce (1927–1938), 9200 mieszkańców z gmin Niewachlów, Dyminy Urząd Wojewódzki Kielecki I. Oddział Administracyjno–Prawny, sygn. 2476. 29 Akta dotyczące wywłaszczenia gruntów pod budowę kolei Herby 30 Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 1 marca 1930 r. o zmia- – Kielce – Podślichowice – Czarnów w powiecie kieleckim (1939), nie granic miasta Kielc w powiecie i województwie Kieleckiem. AP w Kielcach, Urząd Wojewódzki Kielecki I, sygn. 20470. https://www.prawo.pl/akty/dz-u-1930-20-165,16777750

163 Herby

Osiedle Herby na mapie Kielc z 1958 r. AP w Kielcach

i Dąbrowa. Do wcielenia zaproponowano część z duchem epoki starano się nadać jej robotniczy, a nie wsi Niewachlów, stację kolejową Herby, połowę przemysłowy charakter. Trend ten zaczęto wspierać wsi Czarnów Klasztorny, całą część „skarbową” budownictwem mieszkaniowym, powstała RSM wsi Czarnów z folwarkiem, Karczówkę z klasz- „Armatury”, będąca jedną z najstarszych w regionie torem, folwark „Pakosz”, przysiółek „Cegielnia”, świętokrzyskim spółdzielni mieszkaniowych, założona folwark „Głęboczka” z garbarnią Waksberga, fa- jeszcze w 1959 r., obecnie zarządzająca w Kielcach bryką superfosfatów, „Ludwikowem” i cegielnią terenami na Osiedlach: Chęcińskie, Podkarczówka, J. Nowaka. Decyzja ta nie mogła już wpłynąć Jagiellońskie, Herby o ogólnej powierzchni 47,9 ha. na normalizację ruchu i układu przestrzennego Dla potrzeb tej spółdzielni powstała na Herbach Kielc międzywojennych”31. Ten odważny ze strony „fabryka domów”, korzystająca z miejscowych złóż miasta krok mógł przynieść spodziewany rozwój piasku i kruszywa33. Przy dawnej stacji kolejowej gospodarczy Kielc – ale został zatrzymany przez powstał budynek OSP34. Zmiany były także w szkol- wybuch wojny i okres okupacji. nictwie. Na Herbach powstało przedszkole35, dwie szkoły podstawowe oraz szkoła zawodowa dla star- Po wojnie Herby jako uprzemysłowiona część mia- szej młodzieży o kierunku mechanicznym36. sta Kielce weszły w okres PRL – upaństwowiono oba młyny magazyny i hurtownie zboża i mąki32. Zgodnie 33 Sprawozdania finansowe – Kieleckie Przedsiębiorstwo Produkcji Elementów Budowlanych – Zakład Herby (1966–1972), AP w Kiel-

31 cach, Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Budowlanego J. Pazdur, Dzieje Kielc (do 1863 roku), Wrocław 1967 – Oddział Zarządu Głównego w Kielcach, sygn. 560. 32 Upaństwowienie Młyna „Herby” w Kielcach (1946–1947), AP 34 Plan ochrony ppoż. Kielce Herby (1976), AP w Kielcach, Zakłady w Kielcach, Wojewódzka Komisja do spraw Upaństwowienia Zbożowo–Młynarskie „PZZ” S. A. w Kielcach, sygn. 725. Przedsiębiorstw w Kielcach, sygn. 34; Struktura organizacyjna 35 i zakres działania (przejmowanie młynów Kłos, Herby) i likwidacja Przedszkole Kielce – Herby – projekt instalacji wodno kanalizacyj- PZZ okręg w Kielcach (1949–1956), AP w Kielcach, Zakłady Zbo- nej (1954–1965), AP w Kielcach, Prezydium Wojewódzkiej Rady żowo–Młynarskie „PZZ” S. A. w Kielcach, sygn. 4; Uwłaszczenie Narodowej w Kielcach. Wydział Budownictwa, Urbanistyki i Ar- nieruchomości – magazyn Kielce Herby (1952), Zakłady Zbożo- chitektury, sygn. 1075. wo–Młynarskie „PZZ” S. A. w Kielcach, sygn. 660. 36 Szkoła "mechanik"

164 Dariusz Kalina

Zapomniane miasto Stefanów (Stefanówek) koło Staszowa

W powszechnym mniemaniu okres po- wstawania miast wiąże się z czasami średniowiecza, a szczególniej z okresem panowania króla Kazimierza Wielkiego.

Jak możemy się przekonać z publikowanych badań się m.in. Raków, Dębno i Wrębów, powstałe u wy- Feliksa Kiryka1 i Ryszarda Szczygła2, na terenie wo- mienionych trzech powiatów, a także Staszów i Ste- jewództwa sandomierskiego również w XVI stuleciu fanówek na granicy sandomierskiego i wiślickiego. doszło do kilkunastu lokacji interesujących ośrod- Powstanie obu tych miast jest związane bezpośrednio ków miejskich. Miasta te starano się zlokalizować z faktem ich położenia w dwóch odrębnych powia- przy ruchliwych traktach komunikacyjnych, w cen- tach, co zapewniało atrakcyjność obu organizmów trach dóbr ziemskich, w sąsiedztwie granic celnych. miejskich na komorze celnej, w której pobierane Takie usytuowanie zapewniało dostęp do nadwyżek było mostowe i cło od wołów, soli i innych towarów. produktów rolnych, zorganizowania własnego ich obrotu, a także własnej siły roboczej zdolnej na te- Bardzo niewiele wiadomo nam obecnie o drugim renie lokacyjnego miasta produkować najbardziej z wymienionych ośrodków miejskich - Stefanówku. dochodowe produkty i usługi. Niebagatelnym źró- Jak się wydaje, na gruncie wsi Sielec przed 1585 r. dłem gotowego pieniądza było pobieranie cła oraz zostało lokowane miasto prywatne staraniem Jana mostowego, podatku odbieranego od przejeżdżają- Sienieńskiego herbu Dębno piszącego się z Pomo- cych wozów kupieckich i od przeganianego bydła rzan3. Jego nazwa zapisywana jako: Stefanów (1585), od strony Sandomierza w kierunku zachodnim. Stefanówek (XVII w.), Miasteczko Stefanówek (1801), W XVI stuleciu atrakcyjnym obszarem, na którym utworzona od chrześcijańskiego imienia Stefan, jak powstały miasta była granica powiatów sandomier- się przyjmuje, nawiązuje do czci naszego króla Stefa- skiego z chęcińskim i wiślickim. Wśród grypy miast prywatnych, a zatem lokowanych przez miejscową 3 B. Chlebowski, Stefanów (26), [w]: Słownik Geograficzny Królestwa szlachtę, często protestanckiego wyznania, znalazły Polskiego... t. 11, Warszawa 1890, s. 317; J. Pazdur. J. Zieliński, Ste- fanówek [w:] Miasta polskie w Tysiącleciu, t. 1, Wrocław-Warszawa -Kraków 1965, s. 546; J. Tazbir, Miejsce Rakowa w ruchu ariańskim 1 F. Kiryk, Urbanistyka Małopolski: województwo sandomierskie [w:] Wokół dziejów i tradycji arianizmu. Pod red.: L. Szczuckiego, XIII-XVIII wiek, Kielce 2004 Warszawa 1971, s. 45; Z. Guldon, Ludność żydowska w miastecz- 2 R. Szczygieł, Lokacje miast w Polsce XVI wieku. „Rozprawy ha- kach województwa sandomierskiego w drugiej połowie XVII w, [w:] bilitacyjne Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Marii „Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie”, R: Curie–Skłodowskiej w Lublinie”, t. LV, Lublin 1989, s. 237. 1982, nr 3-4, s. 26.

165 Zapomniane miasto Stefanów (Stefanówek) koło Staszowa

Osadnictwo okolicy pogranicza powiatów sandomierskiego i wiślickiego (zaznaczone grubą linią), oraz granice parafii koniemłockiej i staszowskiej (linia wykropkowana). Wieś Siedlec (Sielec) znajdowała się w bezpośrednim sąsiedztwie drogi z Koniemłotów do Staszowa. (Fragment mapy „Województwo sandomierskie w 2 połowie XVI wieku…”)

na Batorego (1576–1586). Aby zmierzyć się z próbą do klasztoru benedyktynów na Świętym Krzyżu, zebrania pierwszych jego śladów musimy przyjrzeć a trzy wsie: Koniemłoty, Święcica i Tuklęcz były się nieco osadnictwu okolicznemu i tutejszym sto- jego własnością. sunkom własnościowym. Niestety Jan Długosz pominął opis parafii koniemłoc- Leżący po północnej stronie granicy powiatowej kiej, dlatego nie jest jasny stan osadnictwa na jej te- Staszów lokowany został na prawie magdeburskim renie do końca XV wieku. Na podstawie powstałej w oparciu o przywilej Zygmunta Starego na obu w 1529 r. Księgi dochodów beneficjów diecezji krakow- brzegach rzeki Czarnej Staszowskiej w 1526 r. z ini- skiej (tzw. Liber retaxationum) wiadomo, że okręg cjatywy nowego właściciela, wojewody sieradzkie- parafialny obejmował wsie: Koniemłoty, Święcice, go Hieronima Łaskiego. Przez miasto przebiegał Tuklęcz, Grzybów, Krzczonowice, Lenartowice, gościniec, prowadzący w kierunku Krakowa, min. Rzędów, Sichów Duży, Sichów Mały, Ziemblice oraz przez królewskie miasto Stopnica. Zabudowa miej- Siedlce, czyli obecną wieś Sielec. ska z rynkiem, ulicami, i kościołem parafialnym zlokalizowana została na wschodnim brzegu rzeki, Części wsi, te leżące w zachodniej części parafii, natomiast na zachodnim znajdowały się grunty należały do dóbr kurozwęckich, z których żyjący należące do mieszczan określane w późniejszym w połowie XV w. Dobiesław pisał się „z Grzybowa, czasie jako Staszówek. Na południe znajdował Szańca, Zalesia i Młodzaw”. Zapewne to on sprawił, się pas graniczny, zapewne jeszcze w początkach że dziesięcina z ról kmiecych wsi Sielec oddawana XVI w. zalesiony i pozbawiony osadnictwa ludz- była do koniemłockiego kościoła, co po raz pierwszy kiego, będący pozostałością starej granicy Ziemi odnotowano w początkach XVI w. Sądząc z wartości Wiślickiej i Ziemi Sandomierskiej. Obszar ten owej dziesięciny ocenionej na 4 grzywny możemy podlegał starej parafii w Koniemłotach, leżącej stwierdzić że w tym czasie wieś była stosunkowo w dekanacie pacanowskim, przy czym pamię- dobrze zagospodarowana. Sąsiednia wieś Grzybów tać należy, że w XIV w. siedzibą dekanatu były (Grzybowo) znajdująca się w tejże parafii dawała Książnice i Oleśnica. W wieku XVI stolicą okręgu dziesięcinę klasztorowi cystersów w Jędrzejowie, na- kościelnego były Książnice, a w końcu tego stu- tomiast Koniemłoty, Święcica i Tuklęcz klasztorowi lecia - Pacanów. W roku 1493 parafię wcielono na Świętym Krzyżu. Po drugiej, północnej stronie rzeki

166 Zapomniane miasto Stefanów (Stefanówek) koło Staszowa

Czarnej Staszowskiej daniny od wiernych oddawane były na rzecz parafii św. Bartłomieja w Staszowie.

W niedługim czasie miały miejsce ważne zmiany w stosunkach własnościowych. Najpierw, w 1536 r. doszło do zamiany pomiędzy dziedzicem klucza rytwiańskiego Hieronimem Łaskim i jego żoną Anną z Kurozwęk a opatem klasztoru świętokrzy- skiego. W jej wyniku wsie Koniemłoty, Święcica i Tuklęcz zostały przyłączone do dóbr , zaś klasztor otrzymał ich dobra leżące bliżej sie- dziby klasztoru. Odtąd zachodnia granica dóbr rytwiańskich dotykała do wschodnich granic dóbr kurozwęckich.

Drugie ważne wydarzenie to wygaśnięcie męskiej linii dziedzicznej panów na zamku Kurozwęki, w wyni- ku czego w 1547 r. dobra te znalazły się w posiada- niu Krzysztofa Gnojeńskiego (Gnoińskiego) herbu Warnia. Był on mężem Barbary, córki Hieronima, ostatniego z rodu Kurozwęckich herbu Poraj, a ich Klucz staszowski (rytwiański) w XVI-XVIII w. według A. Makowskiej, Prywatne miasto Staszów i dobra staszowskie, córka Jadwiga Gnojeńska (Gnoińska) wydana zo- Warszawa 1981 stała za Jana Sienieńskiego herbu Dębno. Pierwszą jego żoną była Jadwiga Gnojeńska (Gno- Według ustaleń Adolfa Pawińskiego, w roku 1579 wsie ińska), córka Krzysztofa Gnoińskiego z Gnojnika Krzywołęcz, Grzybów oraz Sielec, należały do kasz- herbu Warnia i Barbary Kurozwęckiej z Kurozwęk telana żarnowskiego, a zatem do wspomnianego Jana herbu Poraj. Jadwiga była gorliwą arianką, ale on sam Sienieńskiego, tworząc niewielki klucz ziemski, za- pozostał wierny wyznaniu kalwińskiemu. Mieli oni pewne z centrum w Grzybowie. Błędnie zatem podał synów: Jakuba, Krzysztofa i Jana oraz córkę Jadwi- Henryk Merczyng, a za nim autor monograficznego gę (wydaną w 1583 r. za Zbigniewa Ossolińskiego). opracowania poświęconego zborowi protestanckiemu On był kasztelanem żarnowskim (1568–1584), kasz- w Sielcu, Wojciech Kriegseisen, że dziedzicem Sielca telanem lwowskim (1585–1588), a wreszcie wojewo- w tym czasie był Andrzej Gołuchowski herbu Leliwa. dą podolskim (1588–1597), trzymał także starostwa Natomiast Alicja Makowska, autorka ważnego opra- czorsztyńskie (1578–1599) i horodelskie (1583–1599). cowania dziejów dóbr staszowskich twierdzi, że wieś Sielec już w wieku XVI należała do ich dziedziców Najważniejszym elementem miastotwórczym dla zamieszkałych w zamku Rytwiany. lokowanych w XVI w. miast sandomierskich było znakomite położenie na trasie przegonu bydła z ko- Tak więc w czasie gdy właścicielem Sielca był Jan mór celnych w Sandomierzu i Zawichoście. Trasa Sienieński z małżonką, wieś miała niewielki areał ta w średniowieczu poprowadzona była w kierun- gruntów, siedmiu gospodarzy, oraz znaczącą ilość ku zachodnim, przez Opatów, Łagów, kierowała się karczem, w których zbywane piwo mogło pochodzić w stronę miast królewskich Chęciny i Małogoszcz z własnych browarów, a słód dostarczał miejscowy – tam rozwidlał się on na trakt śląski i trakt wielko- młyn. Wskazuje to na duży ruch na wspomnianym polski. Handel wołami prawdopodobnie już w XV w. szlaku handlowym. Możemy z dużym prawdopodo- dominował w wymianie dalekosiężnej prowadzonej bieństwem założyć, że to na gruncie wsi Sielec w la- przez mieszczan chęcińskich i małogoskich. tach 1581–1585 r. zostało lokowane miasto prywat- ne Stefanów, za staraniem Jana Sienieńskiego herbu Podstawą utrzymania mieszczan miała być obsługa Dębno piszącego się „z Pomorzan”. kupców prowadzących handel wołami, który w na prze-

167 Zapomniane miasto Stefanów (Stefanówek) koło Staszowa

Wieś Sielec (Sielce Nowe) oraz miasteczko Stefanówek, na mapie Galcji Zachodniej (1804). A. Mayer von Heldensfeld, oryg.: Ősterreichisches Staatsarchiv-Kriegsarchiv w Wiedniu, Zbiór kartograficzny, sygn. B.XIa

łomie XV i XVI w. Zwierzęta pędzono przez Sando- dlowej z Sandomierza miasta należące do rodów mierz, Opatów, Łagów, kierując je na komorę celną szlacheckich takie jak: Iwaniska, Dębno, Rembów, w królewskich Chęcinach. W 1512 r. tutejsi miesz- Raków, Chmielnik, które korzystać miały bardzo czanie uzyskali potwierdzone wolności w handlu ze na niekorzystnych dla mieszczan chęcińskich zmia- Śląskiem za wyjątkiem Wrocławia. W niedługim cza- nach unormowań handlu dalekosiężnego. Miasta te sie ruch handlowy starano się wzmocnić na szlakach powstały tuż obok granicy powiatów chęcińskiego, prowadzących z południa i ze wschodu – w 1518 r. król sandomierskiego i wiślickiego, nad rzekami, w oko- Zygmunt Stary wydał dekret zwalniający mieszczan licach lesistych i bogatych w naturalne pastwiska. chęcińskich od cła wiślickiego i potwierdził zwolnienie Zapewniało to łatwy dostęp do gotówki czerpanej od cła na drogach prowadzących przez Sandomierz, z opłat mostowego, pasznego, cła, a także dawało Ropczyce, Połaniec i inne miasta leżące w ziemi możliwość powstania miejsc targowych, w których sandomierskiej. Jednak w tym układzie handlowym głównym towarem obrotu było bydło rzeźne5. nastąpiły wielkie zmiany z chwilą ustanowienia ceł wewnętrznych w dobrach biskupstwa krakowskiego Akt prawny dający podstawę dla powstania nowego leżących na trasie przegonu w dobrach klucza kie- organizmu miejskiego mógł wydać wyłącznie wład- leckiego. W czasie pierwszej lustracji województwa ca. Zwykle w dokumencie takim wymienione były sandomierskiego z roku 1564 stwierdzono załamanie powody, dla których wydawano zgodę królewską, się wymiany handlowej, a to wskutek ustanowionych a także wyrażone pragnienie wynagrodzenia zasług w Kielcach, Daleszycach i wsiach kościelnych Brze- odbiorcy dokumentu dla Korony, w tym politycznych ziny i Kowala ceł biskupa krakowskiego, i wojskowych. Składał się ze zwolnienia na lokacje […] Dla który angeryi kupiec chroniąc się omija miasta, nadania osadzie prawa miejskiego i upraw- komorę chęcińską na Konskye i na Wyslyczę, i kędy nień gospodarczych oraz tzw. wolnizny. Miasto kto może. Angaryja na kupca wołowego najwięt- do życia powoływał pan feudalny, a więc właściciel sza paszne, które wszędy biorą a druidzie chocia ziemi, na której fundował, czy też raczej zasadzał nie stoi ani pasie, telko przez dziedzinę idzie4. miasto. W oparciu o już wydany przywilej królewski Wówczas pojawiła się szansa rozwoju dla innych wydawał on własny dokument zwany przywilejem miast – tych już istniejących i tych, które dopiero lokacyjnym, w którym określone zostawały: oso- powstaną. Pojawią się na nowej głównej trasie han- ba zasadźcy, ustrój prawny, nazwę miasta, granice,

4 Lustracja województwa sandomierskiego 1564–1565, wyd. W. Och- 5 D. Kalina, Dziedzictwo kulturowe gminy Chmielnik, Chmielnik mański, Wrocław-Warszawa-Kraków 1963, wg. indeksu. 2016, s. 122-124.

168 Zapomniane miasto Stefanów (Stefanówek) koło Staszowa

Karta kêleckoj gubernìj b.r., przed 1914 r. etc. Zawsze więc wydawane były dwa dokumenty, Grunty nadane mieszczanom Stefanowa należały tj. zgoda na lokację wydaną przez władcę i drugi, do wiana jego żony, Jadwigi Gnojeńskiej (Gnoińskiej który był formalną umową właściciela lokowanej Rozciągały się na wschód od Sielca, dotykały rzeczki miejscowości z mieszkańcami, których reprezen- płynącej od strony Ziemblic w kierunku wschodnim, tować mógł zasadźca. Jak pisze znawca tematyki obejmując oba jej brzegi, jako że zbudowano staw spię- lokowanych miast XVI wieku Ryszard Szczygieł: trzający wodę do młyna wodnego. Rynek wytyczono, Mówiąc, o czasie powstania miasta posługujemy wykorzystując istniejącą drogę z Krzywołęczy i Grzy- się datami, jakie wskazują nam dokumenty lo- bowa do Koniemłotów, w ten sposób, że ruch drogo- kacyjne związane z początkami danego ośrodka wy poprowadzono po przekątnej przez plac rynkowy. miejskiego. Ich wystawienie stanowiło bardzo Miasto było niewielkie. Obejmowało zapewne około ważny element procesu lokacyjnego, który nazy- 4 łany gruntu. Na ziemiach polskich stosowano dwa wamy lokacja prawną. Wiązała się z nadaniem rodzaje łanów: stosowany w Małopolsce zwykle łan planowanej, powstającej lub zorganizowanej frankoński 24,2 ha (~48 morg), a czasem łan cheł- osadzie prawa miejskiego, tzw. niemieckiego, miński 17,995 ha (~30 morg). Na terenie Stefanów- w jednej z trzech odmian występujących na zie- ka występują nazwy „odliczbowe”, np. Osiemnastka, miach polskich: magdeburskiego, chełmińskiego co może być zachowanym śladem z czasów nadania i średzkiego. Wprawdzie nie wiemy dzisiaj do- gruntów pomiędzy osadników. Pola należące do miesz- kładnie, czym te odmiany się różniły, ale musiało czan na północy dotykały granic lokacyjnego miasta być to oczywiste dla ludzi żyjących w XVI w.6 Staszów, na wschodzie gościńca staszowskiego, po- prowadzonego wzdłuż linii obecnego lasu (na grun- cie tym Adam Potocki, dziedzic Rytwian w latach 30. 6 R. Szczygieł, Lokacje miast w Polsce XVI wieku, „Rozprawy ha- bilitacyjne Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Marii Cu- XIX w. fundował dla Żydów staszowskich folwark rie-Skłodowskiej w Lublinie”, t. LV, Lublin 1989, s. 237. Adamówka vel Adamówek). Od strony południowej

169 Zapomniane miasto Stefanów (Stefanówek) koło Staszowa

również zachowała się wyraźna linia granicy z Gajem Stefanów (Stefanówek) dostał się w ręce dziedzi- Koniemłockim, dawniej z samymi Koniemłotami. ców dóbr staszowskich w końcu XVI w., co zdają Najciekawiej prezentuje się strona zachodnia miasta. się potwierdzać zebrane przez Alicję Makowską Tu znajdował się zapewne dwór, może o skromnym informacje o naturze podatkowej w Archiwum rozplanowaniu, należący do właściciela. Nosił nazwę Głównym Akt Dawnych w Warszawie. Sielec i jak pamiętamy, liczył jedynie pół łana. Z chwilą lokacji miasta czy wsi na prawie niemieckim ważnym Wiemy, że Sielec w pierwszej ćwierci XVII w. wszedł elementem układu przestrzennego było odpowiednio w posiadanie rodziny Dębickich herbu Gryf piszą- wójtostwo i sołectwo. Nie jesteśmy pewni, czy rzeczy- cych się z Dębicy, której przedstawiciele byli mocno wiście lokowano Stefanów na prawie niemieckim, czy zaangażowani w ruchu protestanckim. Pierwszym właściciel zdecydował się nadać jej tzw. prawo polskie. dziedzicem Sielca mógł być już Marcin Dębicki, żo- Ośrodek taki nie posiadał wykształconej władzy sa- naty z N. Ossolińską. Ich syn Joachim pochodzący morządowej, zwykle także miał nieregularny układ, z bocznej linii oraz Mikołaj Dębiccy opiekowali się a zarząd nad ludźmi i miastem właściciel przekazywał zborem kalwińskim w Sielcu, któremu przewodniczył wskazanemu przez siebie zarządcy. minister duchowny Paweł z Żarnowca7. W literaturze pierwsze chwile tego zboru datowane są na lata 30. Wójt w miastach lokowanych na prawie niemieckim XVII w., ale z opisu sporządzonego podczas wizyta- wybierał radę miasta, mianował ławników, którzy roz- cji parafii koniemłockiej z 1618 r. wiadomo, że już strzygali sprawy mniejszej rangi. W radzie miejskiej wówczas w Sielcu w dworze mieszkali „heretycy”8. była elita reprezentująca całą społeczność miejską, po- siadała lokalnie określone kompetencje. W przypadku Joachim był seniorem świeckim dystryktu sandomier- Stefanówka na przełomie XVI i XVII w. nie spotyka- skiego Jednoty Małopolskiej, a także sędzią kapturo- my śladu działalności wójta dziedzicznego w mieście. wym województwa sandomierskiego (1669). Żonaty był z Krystyną Gołuchowską, z którą miał syna Jana Nie wiemy nic, co wyjaśniłoby, jak i czy funkcjonał Wawrzyńca Dębickiego. Ten z kolei za żonę miał samorząd w Sobkowie, ale przychodzi na myśl re- Krystynę z Bidzińskich, z którą mieli córkę Krystynę ligijna żarliwość założyciela miasta – czyżby więc wydaną za Stefana Żeleńskiego z Wielkiego Turska, uprawnienia wójta przekazane zostały (w części lub oraz syna Stefana pułkownika wojsk królewskich, żo- w całości) ministrowi kalwińskiemu przy tutejszym natego z Zofią Żeleńską. Wydaje się, że właściciele nie zborze? Również na temat uposażenia ministra zbo- mieszkali na stałe w swoim sieleckim majątku, który ru milczy wspomniane źródło – wiadomo z innych był oddawany w ręce administratora; w roku 1681 r. przykładów, że minister utrzymywany był przez pana był nim Stefan Jeleński. Mieszkał on w dworze zapew- feudalnego, na terenie którego funkcjonował zbór. ne drewnianym, znajdującym się na zachód od zboru Czyżby więc takie elementy uposażenia wójta jak kalwińskiego. Jego sklepione, murowane z kamienia łaźnia, młyn, część opłat wnoszonych przez miesz- piwnice widoczne były w czasie budowy linii kolejowej. czan z tytułu spraw sądowych, podatków i innych stanowiły uposażenie ministra Sieleckiego zboru? Z zebranych danych o naturze podatkowej przez Czy może senior, czyli pan feudalny, Stanisław Sobek Alicję Makowską wiemy, że w Sielcu w latach 1673– zatrzymał dla siebie i swoich następców urząd i jego 1674, a zatem w czasach dziedzica Jana Wawrzyńca uposażenie, stanowiąc jak wójt miasta magdeburskiego Dębickiego mieszkało odpowiednio 89 i 72 osoby, prawa i sądy dla mieszczan? – Dziś tego nie wiemy. zaś w Stefanówku 36 mężczyzn głów rodzin9.

Jan Sienieński po śmierci pierwszej swojej żony 7 H. Kowalska, Sienieński Jan z Pomorzan h. Dębno (zm.1598/99). ożenił się z Anną z Kurozwęk córką Hieronima [w:] Polski Słownik Biograficzny. T. XXXVII/2, zesz. 153. Warsza- wa – Kraków 1996, s. 183–188. Lanckorońskiego z Wodzisławia, z którą miał 8 Acta visitationis exterioris archidiaconatus Cracoviensis [Dekana- dwóch synów – Adama i Jana. W latach 1594–1599 ty: Pacanów, Kije, Sokolina, Jędrzejów, Wrocimowice, Proszowice, dekretem królewskim był on objęty banicją, utratą Archiwum Kapituły Krakowskiej, Witów 1618 r., sygn. 41, k. 8-9v. 9 Polska XVI wieku pod względem geograficzno-statystycznym, t. 3-4, godności i dzierżawionych i spornych dóbr. Zmarł Małopolska, opr. A. Pawiński, [w:] Źródła Dziejowe, t. 15, War- około 1598/99 r. Może w tych to okolicznościach szawa 1886, Stefanów głów 36. s. 56a.

170 Zapomniane miasto Stefanów (Stefanówek) koło Staszowa

Jak dalej w swoim herbarzu wylicza Boniecki, Ste- z przedmieściami i wsiami: Borki, Budziska, Czer- fana Dębickiego na, Góra, Grabowa, Łubnice, Łyszka, Orzelec Mały, …synowie: Stefan i Stanisław; oraz córki: Zofia, Orzelec Wielki, Otalęż, Starą Wieś, Przeszów, Wola żona 1’ voto Kaspra Nekandy Trepki, podczaszego Otołężna, Wilkowa, oraz klucz rytwiański z wsia- wieluńskiego, 2’ voto Józefa Załuskiego, starosty mi: Kłoda, Koniemłoty, Niedziałki Oględów, Ruda, rawskiego 1724 r. i Ludwika, żona Samuela Gołu- Rytwiany, Tuklęcz, Sichów Mały, Sichów Wielki, chowskiego, stolnika kijowskiego (1765 i 1767 r.). Stefanówek, , i Święcica. Stefan, syn Stefana, major dragonów gwardyi kró- lewskiej, żonaty z Zofią Rusiecką, pozostawił syna Po śmierci męża (1753), Zofia ponownie weszła Antoniego, podczaszego 1744 r., stolnika 1757 r. w związek małżeński ze Stanisławem księciem Lubo- i jeszcze w tymże roku chorążego wiślickiego10. mirskim. Zapewne za jej czasów obok drewnianego, starego zboru w 1780 r. powstał nowy, murowany Ostatnim z rodu Dębickich był Stefan, który utrzy- zbór dla luteran ze Staszowa, wówczas jeszcze nie mał się przy własności Sielca ze zborem i miasta Ste- wykończony, a w starym budynku odprawiano nabo- fanówek do końca połowy XVIII w., a potem pojawił żeństwo dla kalwinów. Od strony północnej powstał się w tej roli na krótko Franciszek Mietelski. Od obu również cmentarz grzebalny dla wyznawców prote- tych rodzin części dziedziczne skupił około 1748 r. stanckich. Pastor wraz z rodziną mieszkał w dworze August ks. Czartoryski, dziedzic dóbr staszowskich. sieleckim, a druga jego część zamieszkiwała rodzi- W sprawie tej znalazły się w Archiwum Potockich na administratora. W opisie parafii koniemłockiej z Krzeszowic w Archiwum na Wawelu niewykorzy- z r. 1787 wykazano zamieszkałych 11 dysydentów, stywane dotąd dokumenty11. 169 katolików i 4 Żydów. Warto podkreślić, że zbór jako siedziba kościoła reformowanego w Sielcu prze- Od tego czasu miasto Stefanówek oraz Sielc ze zborem trwał do połowy XX wieku. kalwińskim z dworem znalazł się w opiece Augusta księcia Czartoryskiego, całkowicie zapomnianego W latach 1807–1808, to jest w czasach panowania przez nam współczesnych dobrodzieja Staszowa i dób księżnej Lubomirskiej, Stefanówek ostatecznie po- staszowskich. Swoje nabożeństwo mieli tu również zbył się oznak swojej „miejskości” i jako wieś został luteranie sprowadzeni przez dziedzica do Staszowa. przyporządkowany dominium Łubnice, które trzy- mał w dzierżawie Ignacy Wielogłowski herbu Stary- Małżeństwo Augusta i Zofii Czartoryskich miało koń, kontraktem podpisanym na okres do stycznia dwoje dzieci: Izabelę i Adama Kazimierza. W roku 1802 r. Znajdowało się tu 16 domów, zamieszkałych 1778 ojciec doprowadził do notarialnego podziału przez 26 rodziny, w tym 8 chłopów, 12 chałupni- swoich obszernych dóbr pomiędzy brata i siostrę. ków i 2 tzw. pozostałych. Mężczyzn było 29, kobiet Adam Kazimierz otrzymał 10 miast – między tymi: 55, a ogółem wszystkich mieszkańców było 10612. Sieniawce, Jarosław, Międzyrzec, Mikołajów, Koń- Po śmierci księżnej w 1815 r. cały klucz znalazł się skowola, Puławy, Józefów, Granów i innych 237 w rękach rodziny Potockich. W tym czasie powstały wsi. Izabela dostała 11 miast i 252 wsi, a wśród niezwykle ciekawe i zachowane doskonale dokumenty, nich klucz łubnicki z rezydencją, miasto Staszów w tym inwentarze majętności, opisy poszczególnych wsi i miasta Staszów. Stefanówek i Sielec znalazły się 10 A. Boniecki, Herbarz polski, t. 4, Warszawa 1899, s. 273. w gminie wiejskiej Oględów, z siedzibą władz gminy 11 Documenta ad bona Sielec cum attinentiis Ziemblice, Krzywołęcz, w Koniemłotach. W roku 1827 w Stefanówku było Starawieś per […] Augustum Alexandrum Czartoryski adquisita (1728–1748), Archiwum Państwowe w Krakowie, Oddział na Wawe- 15 domów i 104 mieszkańców. Na terenie wsi odno- lu, Archiwum Potockich z Krzeszowic, sygn. 16, s. 353-357. W spisie towano jedynie karczmę, czy też już raczej dom szyn- sporządzonym w odnotowano brak następujących dokumentów związanych z właścicielami Sielca i Stefanówka: 1) Kwit odręczny kowy, a mieszkańcy zajmowali się rolnictwem. W celu Stefana Dębickiego na 1500 złp wystawiony Franciszkowi Mietel- poprawienia miejscowej gospodarki w roku 1864 skiemu, podczaszemu dobrzyńskiemu z 1754 r. (pozycja nr 10); 2) pozew małżonków Mietelskich przeciw Zofii z Russockich Dębickiej o sumę 1500 złp. z 1756 r. (poz. nr 11); 3) relacja pozwu w tejże spra- wie ze strony sukcesorów Franciszka Mietelskiego przeciw Dębickiej 12 Słownik miejscowości i elity wiejskiej zachodniej Małopolski w la- z Russockich z 1757 r. (pozycja nr 12); 4) Wyrok w sprawie wypłaty tach 1772–1815, Wydanie internetowe: http://www.gospodarka- rzeczonej sumy dot. wyżej wym. stron z 1756 r. (poz. nr 13). galicji.pl [dostęp: 21 marca 2019 r.]

171 Zapomniane miasto Stefanów (Stefanówek) koło Staszowa

Szkic sytuacyjny Stefanówka wykonał prof. Stanisław Morawski, urodzony w Stefanówku a zamieszkały we Wrocławiu.

dokonano ponownego urządzenia wsi, czyli grunty z 17 gromad: Grobla, Grzybów, Koniemłoty, Krzy- pomierzono i uregulowano13, zaś w kolejnych latach wołęcz, Kszczonowice, Niemścice, Niziny, Oględów, 1897–1913 urządzono wsie klucza, w tym Stefanówek14 Pacanówka, , Sichów Duży, Sichów Mały, Sielec, Stefanówek, Święcica, Tuklęcz i Ziemblice. Kolejne większe wydarzenie w dziejach Stefanówka mia- Następnie po reaktywowaniu gmin w 1973 r., gmi- ło miejsce po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. ny Oględów nie przywrócono, a jej obszar wszedł W latach 1929 i 1937 dokonano scalania gruntów15. głównie w skład nowej gminy Staszów.

W trakcie działań wojennych 1944 r. w lesie posa- Obecnie wieś, zabudowania wsi, zgrupowane są w tzw. dzonym na gruntach dawnego folwarku Adamówka, ulicówkę, poprowadzoną od Sielca do Koniemło- a zatem od strony wschodniej wsi okopały się ra- tów. Jedyna ulica z dawnego miasta nazywa się dzieckie wojska w oczekiwaniu na ogłoszenie rozka- lokalnie Gęsia, a prowadzi ona w kierunku granic zu natarcia, a ludność wysiedlono w rejon Rytwian. miasta Staszów i dawnego gościńca. W roku 1959 r. w okolicy powstała linia kolejowa Kije – Staszów, Po wojnie gmina Oględów zachowała przynależność Staszów – Strzegom. administracyjną. Według stanu z 1952 r. składała się Mieszkańcy obecnie żyjący żywo interesują się 13 [Stefanówek, gmina Oględów, powiat stopnicki] (1864), Archiwum losami swojej miejscowości i swoich rodzin. Stąd Państwowe w Kielcach, Urząd Gubernialny Kielecki do spraw Włościańskich, Tabele likwidacyjne i nadawcze, sygn. 1561. warto zaznaczyć, że niezwykle ciekawie zapowiada 14 Urządzenie włościan, [Łubnica, Wilkowa, Rejterówka, Przeczów, się zbiór: Wykazy hipoteczne dóbr sandomierskich: Czarzyzna, Budziska, Łyczba, Orzelec, Borki i Stara Wieś, gmina Staszów, Rytwiany, Kłoda, Szczeka, Niedziałka, Łubnica, Tuklęcz, Sichów Duży i Mały, Niemecice, Sielec, Stefanówka (sic), Ziemblice i Krzywołęcz, gmina Oględów, Korytnica i Kurozwę- Łubnice (dobra sandomierskie położone w Króle- ki , gmina Kurozwęki i Strzelce poduchowne, gmina Oleśnica - urzą- stwie Polskim) 1826–1958, w przechowywane Ar- dzenie włościan] (1897–1903), Archiwum Państwowe w Kielcach, 16 Urząd Gubernialny Kielecki do Spraw Włościańskich, sygn. 3690. chiwum Państwowym w Krakowie . Zachowały się 15 Sprawa scalenia gruntów wsi Stefanówek, pow. stopnicki, gmina też Księgi Stanu cywilnego: narodzin 1875–1914, Oględów (1929–1931). AP w Kielcach, Okręgowy Urząd Ziemski małżeństw 1810–1914, zmarłych 1875–1914. w Kielcach. Referat Scaleniowy, sygn. 760. Sprawy opłat za scalenie wsi: Galów, gm. Szaniec, Orzelec Mały, gm. Łubnice, Stefanówek, gm. Oględów, Niegosławice, gm. Pacanów, pow. Stopnicki (1934). AP w Kielcach, Urząd Wojewódzki Kielecki I. Oddział Finansowy - Referat Wymiaru i Administrowania Należnościami z Tytułu 16 Archiwum w Krakowie, Archiwum Potockich z Krzeszowic. Spra- Scalenia Gruntów, sygn. 10444. wy prawno-majątkowe, sygn. 2319.

172 Jan Janiec dr Piotr Kardyś

Baza surowcowa starożytnego hutnictwa regionu świętokrzyskiego – próba innego spojrzenia

Starożytne centrum hutnictwa żelaza w Górach Świętokrzyskich rozpozna- ne dzięki wieloletnim badaniom Kazimierza Bielenina (Bielenin 2006, 13-31) i Mieczysława Radwana (Radwan 1936, 73-77, 1966, 7-48), identyfikowane największą ilością zinwentaryzowanych piecowisk, zajmuje obszar od około 800 do 1000 km² (razem z enklawami hutniczymi na północ od doliny Ka- miennej). Rozciąga się od północnych stoków Pasma Łysogórskiego i Pasma Jeleniowskiego po dolinę rzeki Świśliny, a miejscami po dolinę Kamiennej oraz od dorzecza rzeki Kamionki i górnej Opatówki po południowe stoki Pasma Klo- nowskiego w rejonie Psar i Wzdołu (Orzechowski 2007, 219; Piaskowski 1986, 532) (nieco upraszczając od ca południka Opatowa po ca południka Bodzen- tyna, Orzechowski 2013, 13-15).

Na obszarze hutniczego centrum, w podłożu, Mimo że systematyczne badania starożytnego występują skały paleozoiku (część południowa) hutnictwa w Górach Świętokrzyskich, prowadzo- oraz mezozoiku po jurę dolną (część północna). ne są od lat 50. ubiegłego wieku to nadal wiele Skały podłoża w wielu miejscach pojawiają się aspektów tej problematyki pozostaje dyskusyjne, na powierzchni terenu (tworzą wzniesienia i góry), nie w pełni zbadane, a niekiedy również niewy- ale generalnie są przykryte osadami lądowymi, jaśnione. Przykładem takiej badawczej luki jest ilasto-piaszczystymi i gliniastymi, różnej gene- problematyka kopalnictwa rud żelaza, które mu- zy, akumulowanymi w górnym trzeciorzędzie siało być dobrze rozwinięte, by stanowić zaplecze i czwartorzędzie. Na powierzchni całego obszaru surowcowe świętokrzyskiego centrum produkcji dominują lessy, porozcinane wąwozami, suchy- metalurgicznej. Obszerny katalog postulatów mi dolinkami oraz dolinami rzek i strumieni, badawczych w tym zakresie sformułował już tworzące charakterystyczną rzeźbę wysoczyzny przed laty Szymon Orzechowski, podkreślając lessowej (Klimaszewski 1978, passim). przede wszystkim konieczność:

173 Baza surowcowa starożytnego hutnictwa regionu świętokrzyskiego

Schematyczny szkic wychodni skał podłoża na obszarze tzw. starożytnego centrum hutniczego, na podkładzie mapy zaczerpniętej z: Sz. Orzechowski, Zaplecze osadnicze, s. 35.: J – jura, T – trias, D – dewon, S – sylur, K – kambr, – granice geologiczne. Na szkicu nie uwzględniono wychodni skał: ordowiku, permu i karbonu (ze względu na minimalny obszar tych wychodni) oraz elementów tektoniki, opr. J. Janiec

• rozszerzenia zakresu badań nad osadnictwem metali. Geolodzy „robili swoje”, czyli szukali kultury przeworskiej związanym ze starożytnym złóż rud żelaza, które mogły być podstawą dla centrum hutniczym w rejonie Gór Świętokrzy- rozwoju przemysłu hutniczego, uważanego tak skich, a zwłaszcza chronologią i charakterem w II Rzeczypospolitej, jak i w PRL-u za kluczo- zjawisk osadniczych; wy, i wyznaczający poziom całej gospodarki1. • pełnej inwentaryzacji tych stanowisk; Szukali złóż dużych, spełniających kryteria bi- • badanie zjawisk środowiskowych warunkujących lansowości, które z kolei mogły, ale nie musiały, rozwój działalności metalurgicznej; być źródłem surowca starożytnych hutników. • badanie bazy surowcowej i uwarunkowań tech- Archeolodzy próbowali stale korzystać z wy- nologicznych; ników badań geologów, natomiast geolodzy • poruszenia problematyki tzw. metalu święto- wypowiadali się sporadycznie w tej, tak bardzo krzyskiego (Orzechowski 2007, 217-225). nurtującej archeologów kwestii. Jak dotąd nie powstał nigdy wspólny projekt prowadzenia Jak z powyższego wynika, problematyka surowcowa takich badań oparty z jednej strony na analizie stanowiła w tym katalogu postulatów dużą część – warunków fizjograficznych, z drugiej na ocenie jeśli nie większość dezyderatów badawczych. możliwości techniczno-organizacyjnych społe- Mimo wielu lat badań wiedza w tym zakresie czeństw ówczesnych kultur archeologicznych. jest wciąż mniej niż skromna. Zainteresowani rozwiązaniem problemu „surowcowego” arche- 1 Teza o takim znaczeniu hutnictwa była bardzo powszechna olodzy niestety nie mieli większego wsparcia ze we wszelkich planach gospodarczych i wyznaczała zadania geo- strony geologów, szczególnie specjalistów od złóż logom surowcowym.

174 Baza surowcowa starożytnego hutnictwa regionu świętokrzyskiego

Brak tak skoordynowanych działań wydaje się i kopalnictwa rud podejmowane przez history- być głównym powodem niezadowalających ków przy okazji charakterystyki gospodarczej efektów badawczych i braku kompleksowego regionu świętokrzyskiego ujmowanego w czasach opracowania problematyki bazy surowcowej dla nowożytnych w granicach przedrozbiorowego starożytnego hutnictwa w rejonie Gór Święto- województwa sandomierskiego lub w ramach krzyskich (Orzechowski 2002, passim). Jedynie określonych włości zlokalizowanych na tym tere- Sz. Orzechowski podjął próbę szerszego spoj- nie były nieliczne i muszą zostać uznane za mało rzenia na ten problem i zaprezentował w swoich udane, a z całą pewnością za powierzchowne. pracach podstawowe ustalenia geologów. Jednak Do wyjątków należą prace Benedykta Zientary przy braku zainteresowania tym problemem z ich (Zientara 1954, passim), Jadwigi Muszyńskiej strony nie mógł ostatecznie doprowadzić do jego (Muszyńska 1991, 147-164; 1992, 159-169; 2004; rozwiązania, ale, jak pokażemy niżej, zasygna- 2014, 103-114) i zaledwie jedno opracowanie lizował niektóre, możliwe drogi do rozwiązania zbiorowe z pocz. lat 70. XX wieku (Kowalczew- problemu surowcowego. ski 1972, passim). Jedynie przyczynkarsko „do- tknęły” problemu surowcowego hutnictwa żelaza Poniżej przedstawiamy próbę spojrzenia na ten prace Jana Pazdura (Pazdur 1962, 201-225), Ze- problem właśnie z takiej perspektywy – geologa nona Guldona (Guldon 1977; Guldon, Stępkowski i historyka. W regionie świętokrzyskim, trakto- 1980, 60-65), Stanisława Miczulskiego (Miczulski wanym, jako terytorium w widłach Wisły i Pilicy, 1970, 246-249) czy Heliodora Kmiecia (Kmieć po dolinę Nidy na południu (od pewnego czasu 2000, passim). Dodatkowym utrudnieniem jest w badaniach nad dziejami interesującego nas ob- fakt długotrwałej eksploatacji tych samych złóż szaru – poza historycznie ugruntowanym poję- wynikający z nowych możliwości technicznych ciem „region świętokrzyski” – przyjęła się także (np. usuwanie wody), jakie niósł cywilizacyjny nazwa „Między Wisłą a Pilicą”, zob.: (Wijaczka postęp na przestrzeni stuleci. Nie ulega wąt- 2001, passim; 2004, paasim), rudy żelaza wystę- pliwości, że do wydobycia na znanych złożach pują w skałach wszystkich okresów geologicznych wracano i ponowioną eksploatacją niszczono od kambru po czwartorzęd i czasy współczesne. ślady starszej3. Przykładów tego typu dostar- Były one przedmiotem eksploatacji przez ponad czają obserwacje. 2 tys. lat. Najdłużej eksploatowano je do przełomu lat 60/70 ubiegłego wieku w tzw. okręgu konecko- O kopalnictwie rud żelaza dla starożytnego starachowickim (kopalnie: Stara Góra – do 1971 centrum hutniczego w Górach Świętokrzyskich roku i Majówka – do 1970 roku). wiemy bardzo niewiele. Źródeł pisanych brak, natomiast jak dotąd rozpoznane jest jedno miej- Najlepiej poznane i opisane jest najmłodsze sce starożytnego górnictwa, czyli złoże kopalni górnictwo rud żelaza obejmujące okres XVIII Rudki. Rudki były znane od 1922 roku, a ślady -XX wieku (Guldon, Kaczor 1994, passim; Łabęcki starożytnej eksploatacji na jego terenie stwier- 1841, passim; Pazdur 1962, 36-78). O starszym, dzono w górnej, wietrzeniowej partii złoża, którą z okresu średniowiecza i wczesnonowożytnego, stanowiła śmietana hematytowa oraz limonit, wiemy tylko z pisanych źródeł historycznych, i badano archeologicznie już w latach 30. ubiegłe- często bez większej możliwości lokalizacji miejsc go wieku. Badacze w większości uznali, że złoże wydobycia2. Próby opisania wytwórczości żelaza wyd. S. Kuraś, [w:] Studia z dziejów górnictwa i hutnictwa, t. 3, 2 Informacji tego typu zawierają przede wszystkim Liber beneficio- Warszawa 1959, passim. Obecnie prowadzona akcja digitalizacji rum Jana Długosza dla diecezji krakowskiej i Jana Łaskiego dla w Archiwum Metropolitalnym w Krakowie umożliwia podję- dawnego archidiakonatu kurzelowskiego oraz dyplomatariusze, cie w miarę pełnej kwerendy dla okresu wczesnonowożytnego zwłaszcza Zbiór dokumentów małopolskich, cz. 1-8, wyd. S Kuraś w przypadku dóbr biskupstwa krakowskiego, których duża część i I. Sułkowska-Kurasiowa, Wrocław-Warszawa-Kraków 1962- zlokalizowana była w regionie „między Wisłą a Pilicą” (lokalizacji 1975, Kodeks dyplomatyczny Małopolski, t. I-IV, wyd. F. Pieko- i wydobycia w sensie górniczym – wskazanie terenów kopalni, siński, Kraków 1876-1905, Zbiór dokumentów katedry i diecezji a nie nazw miejscowych czy administracyjnych). krakowskiej, cz. 1-2, wyd. S. Kuraś, Liblin 1965-1973, drukowane 3 To kwestie metodyki i interpretacji badaczy, np. poszukiwania lustracje, a zwłaszcza Materiały do dziejów górnictwa i hutnictwa złóż po 1918 roku w regionie bardzo często prowadzono w bli- z Archiwum Metropolitalnego i Kapitulnego w Krakowie 1379-1640, skim rejonie wcześniej eksploatowanych złóż.

175 Baza surowcowa starożytnego hutnictwa regionu świętokrzyskiego

zaopatrywało, w surowiec hutniczy całe centrum w Górach Świętokrzyskich praktycznie niemoż- i kwestię bazy surowcowej przyjęto za wyjaśnioną liwym jest odkrycie złóż osadowych ordowiku (Bielenin, Holewiński 1961, 134-138). Pojawiły (i syluru)4. się tylko nieliczne głosy wątpiące lub wskazu- jące na możliwość eksploatacji całego szeregu Wracając do meritum należy jeszcze raz podkre- mniejszych złóż (Owczarek 1958, 322-323), ale ślić, że mimo wieloletnich badań poszukiwaw- bez bliższego sprecyzowania metodyki badań. czych za rudami żelaza, na obszarze określanym, Po latach Sz. Orzechowski rozważał taką moż- jako starożytne centrum hutnicze, którego granice liwość ponownie, pisząc: Rozmieszczenie stano- przyjmujemy za Sz. Orzechowskim, nie znaleziono wisk hutniczych na tak rozległym obszarze świad- żadnego złoża poza Rudkami, które mogłoby stano- czy, że przedmiotem eksploatacji mogły być rudy wić jego bazę surowcową. Na obszarze paleozoiku różnych typów i pochodzenia, rozsiane po całym świętokrzyskiego Zbigniew Rubinowski zarejestro- paleozoiku świętokrzyskim, jak również na jego wał ponad 90 punktów mineralizacji żelazem (Ru- północno-wschodnim mezozoicznym obrzeżeniu. binowski i in. 1987, passim). Są to miejsca znane [...] Obecność dużych grup stanowisk [...] świadczy z kopalnictwa rud w przeszłości lub rozpoznane również o wykorzystaniu gniazdowych pokładów wierceniami w wyniku poszukiwań prowadzonych limonitu [...]. Stwierdzono również, że występuje przed II WŚ i po 1945 roku. Jedynie 7 spośród nich wyraźna tendencja do grupowania się stanowisk lokuje się na terenie wzmiankowanego centrum, żużla wokół dyslokacji tektonicznych, gdzie możliwe a tylko 4 z nich można widzieć, jako miejsca wcze- jest istnienie złóż hydrotermalnych o charakterze śniejszej eksploatacji z zastrzeżeniem, że określe- czap żelaznych [...] (Orzechowski 2007, 223-224). nie „wcześniejsza” nie musi oznaczać eksploatacji Dodał też, że uwagi na temat bazy surowcowej w epoce starożytnej. starożytnego hutnictwa świętokrzyskiego for- mułowano dotychczas jedynie niejako na mar- Dodatkowym utrudnieniem jest fakt – jak dotąd – ginesie innych prac. Jak zatem widać problem braku potwierdzenia choćby jednego miejsca mi- pozostał i spróbujemy go zarysować. neralizacji żelazem na dużym obszarze centrum, leżącym na bliskim, północnym przedpolu Pasma Wśród rud żelaza występujących w skałach trzonu Łysogórskiego. W podłożu tej części centrum wystę- paleozoicznego geolodzy wyróżniają kilka charak- pują przede wszystkim słabo odporne na wietrzenie terystycznych typów: osady łupkowe wieku sylurskiego. Brak wystąpień rud żelaza na tym obszarze jest zaskakujący, bowiem 1. Hydrotermalne, metasomatyczne i żyłowe, zwią- jednocześnie zinwentaryzowano tu bardzo dużo sta- zane ze strefami tektoniki dysjunktywnej. rożytnych piecowisk. Sz. Orzechowski jest skłonny 2. Osadowe, powstałe w ordowiku, górnym sylu- widzieć tu blisko 29% wszystkich stanowisk żużla rze, na granicy ems/eifel i w żywecie górnym zinwentaryzowanych na terenie starożytnego cen- (dewon) oraz w kulmie (karbon) trum (Orzechowski 2007, 152, por. 224; 2014, 441). 3. Wietrzeniowe: aluwialne, krasowe, czapy wie- trzeniowe złóż siarczkowych. W świetle takich ustaleń musielibyśmy albo uznać, że jedynym miejscem kopalnictwa rud Za najbardziej interesujące dla poszukiwań, ro- żelaza w okresie starożytnym był rejon dzisiej- kujących udokumentowaniem złoża bilansowego, szego złoża Rudki – co samo w sobie brzmi mało uznano złoża osadowe ordowiku i dewonu oraz racjonalnie – albo próbować spojrzeć na problem złoża hydrotermalne typu Rudki. Nie przewidy- zupełnie inaczej, najlepiej z pozycji owego sta- wano samodzielnych prac poszukiwawczych dla rożytnego górnika i posługując się współczesną rozpoznania złóż wietrzeniowych uznając, że mogą mieć znaczenie surowcowe jedynie w przypadku 4 Niemożliwe jest odkrycie złóż ordowiku i syluru na obszarze sta- występowania złóż pierwotnych (Nieć 1965, 57- rożytnego centrum hutniczego, bo w obszarze łysogórskim w tych okresach dziejów ziemi było głębokie morze niesprzyjające two- 74). Ze względu na uwarunkowania geologiczne rzeniu się złóż osadowych, w odróżnieniu od obszaru kieleckiego, na obszarze starożytnego centrum hutniczego gdzie te warunki geologiczne były inne, bardziej sprzyjające.

176 Baza surowcowa starożytnego hutnictwa regionu świętokrzyskiego wiedzą geologiczną. Czy ów „górnik” był zain- Liczne pasma górskie i rozdzielające je kotliny teresowany dużym złożem rudy o wysokiej za- oraz urozmaicona rzeźba starszego podłoża wy- wartości żelaza? Czy szukał bogatego w żelazo stępującego pod osadami kenozoiku nie sprzyja- magnetytu, czy hematytu, czy gromadził zna- ły intensyfikacji procesów denudacyjnych. Duża ny mu z doświadczenia i tradycji społeczności, część osadów wietrzelinowych i osadowych złóż w której żył, dostępny na powierzchni terenu limonitów nie zostało zerodowanych, i pozosta- bądź na niewielkiej głębokości limonit? ło w miejscach wcześniejszego zdeponowania w wyniku przemieszczeń o charakterze grawita- Epoka żelaza, w przypadku poruszanego przez nas cyjnym oraz wodnym, w postaci mechanicznego problemu okres wpływów rzymskich, nie mogły transportu cząstek lub chemicznego przenoszenia „nie znać limonitu”, bowiem stanowi on jedyny koloidów. Przed wkroczeniem na ten obszar lą- mineraloid żelaza występujący w strefie wietrzenia dolodów skandynawskich, w obniżeniach na pół- każdego złoża. W strefie powyżej zwierciadła wód noc od Pasma Łysogórskiego i Pasma Jeleniow- gruntowych, gdzie swobodnie operuje infiltracyj- skiego po dolinę rzeki Kamiennej ukształtowała na woda oraz tlen zachodzą reakcje utleniania, się forma „żelaznego basenu”, którego zasilanie redukcji i inne, przekształcające tlenki, węglany związkami żelaza trwało dalej, ale w zmienio- i siarczki żelaza w wodorotlenki oraz tlenki czę- nych warunkach spowodowanych akumulacją sto uwodnione, które są najtrwalszymi związka- młodszych osadów geologicznych. mi żelaza w warunkach atmosferycznych. 2 tys. lat temu tutejsi górnicy i hutnicy musieli znać W tym kontekście łatwiej zrozumieć, dlaczego limonit. Wiedzieli, że może zawierać domieszki na wysoczyźnie lessowej, na wschód od południka różnych minerałów, z których najważniejszymi Opatów, praktycznie nie spotyka się starożytnych dla efektywności procesu hutniczego były związki piecowisk. Przyczyną jest brak dostępnych tu złóż manganu, fosforu i krzemu. Ich właściwe relacje rud żelaza, które z powodu warunków paleogeo- procentowego udziału były zapewne kluczowe morfologicznych nie były akumulowane w takim dla przygotowania optymalnego wsadu do pieca. wymiarze jak na obszarze centrum. Występujące na powierzchni lessy i osady morenowe zalegają Oprócz stref utlenienia złóż pierwotnych (np. na wyrównanej powierzchni skał starszego pod- Rudki) znane są rudy żelaza o składzie limonitu łoża. Brakuje wzniesień, które zostały całkowicie reprezentujące różne typy rud osadowych aku- zniszczone w wyniku działania intensywnych mulowanych w zagłębieniach terenu. Są to zwykle procesów denudacji w okresie całego trzecio- małe złoża, powstałe na obszarze Polski w okre- rzędu. Utwory wietrzeliskowe były sukcesywnie sie od trzeciorzędu po czwartorzęd, a w wielu wynoszone na południe do morza w zapadlisku miejscach są akumulowane również współcze- przedkarpackim, a później, po uformowaniu się śnie. W pliocenie Góry Świętokrzyskie w sensie przełomu Wisły, przez wyżyny środkowopolskie, orograficznym zbliżyły się do dzisiejszych, miały na północ. W okresach zlodowaceń był to obszar tylko większe deniwelacje względne, złagodzone intensywnego odpływu wód z topniejących lądo- w okresie plejstocenu wskutek akumulacji gla- lodów. W tak dynamicznym środowisku nie było cjalnej i peryglacjalnej (osady morenowe i lessy). możliwości zachowania osadów wietrzeliskowych, W tym czasie rozpoczął się najbardziej intensywny w tym ewentualnie nagromadzeń rud żelaza. proces odkładania/akumulowania rud osadowych najmłodszej generacji w regionie świętokrzyskim. Na pozostałym obszarze regionu świętokrzyskiego Największe złoże tego typu tworzą limonity wy- rudy żelaza były dostępne, choć nie wszędzie były dobywane w kopalni Boży Dar koło Wieniawy/ wykorzystywane przez ówczesne społeczności. Przysuchy. Złóż mniejszych jest wiele i z pewnością W świetle istniejących ustaleń geologów i arche- mamy z nimi do czynienia na obszarze starożytnego ologów wyraźne pozostałości działalności hutniczej centrum, gdzie ukształtowanie morfologii terenu znane są przede wszystkim z obszarów charakte- dawało warunki do ich odkładania i zachowania ryzujących się dobrymi glebami – są to gleby les- przed erozją rzeczną w miejscu akumulacji. sowe na terenie centrum oraz rędziny rozwinięte

177 Baza surowcowa starożytnego hutnictwa regionu świętokrzyskiego

J. Czarnocki, Geologia regionu.... Dewon środkowy: żywet: Żśw – łupki i piaskowiec mikowe (warstwy świętomarzskie); Żsk – łupki margliste z wapieniami, warstwy skalskie; Żd – dolomity. Trzeciorzęd: lm – złoże krasowe rudy żelaza. Plejstocen: m – zsuw, utwory mieszane ze szczątkami moreny; l – less.

na skałach węglanowych w rejonie Iłży i w dolinie cowej dla starożytnego hutnictwa w Górach Świę- Nidy. Natomiast nie widać zainteresowania w tym tokrzyskich. Oto przykłady: okresie dużymi złożami w rejonie starachowicko -koneckim, choć z pewnością były łatwe do iden- 1. Jan Samsonowicz wskazał na kilka drobnych tyfikacji na powierzchni terenu. złóż limonitu w pobliżu dyslokacji łysogórskiej (Rudki-Nowa Słupia). Jest to złoże w okolicach Społeczności ówczesne zasiedlały przede wszyst- Dębniaka (2,5 km na południe od Nowej Słu- kim tereny z urodzajnymi glebami a rudy żela- pi) i w pobliskim folwarku Wólka Milanowska za, jeśli były dostępne na miejscu, mogły dawać oraz na południowo-zachodnim zboczu Góry możliwość drugiego zajęcia, bowiem pierwszym Chełmowej i północnym zboczu Góry Zapusty z pewnością było rolnictwo (Orzechowski 2007, (Samsonowicz 1922, 9-11). 57-210, 217-218). Wydaje się również prawdo- 2. Jan Czarnocki opisał liczne przypadki osadów podobnym, że wytopem zajmowali się ludzie trzeciorzędowych zachowanych w zagłębie- specjalnie przygotowani, ówcześni „specjaliści”, niach silnie skrasowiałych dolomitów i wa- natomiast kopalnictwo lub zbieractwo rud że- pieni. W rejonie Cząstkowa są to iły typu terra laza z powodzeniem mogli wykonywać rolnicy. rossa, ceglasto-czerwone, zawierające gniazda W tamtych warunkach środowiskowych mogło limonitów. W Bostowie Starym są to „złoża to być zajęcie dość proste, bardziej przypomina- krasowe rud żelaza” oraz „iły krasowe (terra jące właśnie zbieractwo niż klasyczne górnictwo. rosa) z gniazdami limonitu”. Autor wydziela Starożytni górnicy z pewnością eksploatowali złoże w Bostowie, uznaje je za „bogate złoże złoża rud występujące na powierzchni lub pod limonitów” i, co najważniejsze, kwalifikuje je, niewielkim nadkładem osadów płonnych. Były jako warte rozpoznania pod kątem spełnienia to limonity czap żelaznych, wypełnień zagłębień kryteriów bilansowości (Czarnocki 1950, 128, krasowych i złoża osadowe powstałe w zagłębie- 147-149, 237; Rubinowski i in 1966, 300, 303). niach terenu między wyniesieniami, licznymi 3. J. Czarnocki stwierdził, że roboty górnicze na obszarze starożytnego centrum hutniczego – na złożu Rudki ograniczały się do eksploata- rudy żelaza wietrzeniowe i osadowe, najmłodsze, cji rud limonitowych występujących w czapie powstałe w kenozoiku. żelaznej, którą stanowi „gruba powłoka iłów pstrych silnie żelazistych”. Występowanie li- Kolejnym etapem takiego toku rozumowania mu- monitu w formie gniazd, soczewek i pokładów siało być zatem ponowne przeanalizowanie lite- w partiach wietrzeniowych (utlenionych) złóż ratury geologicznej, szczególnie starszej. Okazuje potwierdza Z. Rubinowski. Wyróżnia nieregu- się, że można w niej znaleźć informacje niezwykle larne gniazda w iłach wietrzeniowych i kuliste istotne z punktu widzenia aspektów bazy surow- konkrecje w iłach pstrych. W wąwozie Włochy

178 Baza surowcowa starożytnego hutnictwa regionu świętokrzyskiego

J. Czarnocki, Geologia regionu.... Profil trzeciorzędu między Sosnówką i Cząstkowem (skala pionowa ok. 7 razy przewyższona). Dewon srodkowy: Żwt – dolomity żywetu. Trzeciorzęd: T1 – iły krasowe (terra rossa) z gniazdami limonotu; T2 – iły pstre ze żwirami u podstawy. Plejstocen: mp – residua moreny spiaszczonej i przemytej; p – piaski z głazami.

(w południowej części wsi Włochy) potwierdza nych, w osadach morenowych i lessach, a także zawartość żelaza w glinach czwartorzędowych na powierzchni gleby (strefy przeczerwień). (próby punktowe) na poziomie 38% (12/B) na- W Mirocicach zarejestrował na polu ornym tomiast z odsłonięcia Wólka (Dębniak) opisu- „obfite nagromadzenie żużla i blisko, obok, je „kuliste limonity o wielkości pięści” (14/B), gleba silnie przeczerwieniona”. W dzienniku a w rejonie wsi Łomno limonit w formie po- polowym J. Czarnockiego znajdziemy również kładowej i jako konkrecje o zawartości żelaza ciekawe obserwacje morfologii wcięć erozyj- 36% (Czarnocki 1950, 126-127; Rubinowski i in. nych. Wymienił ich „poszerzane dna”, „szerokie 1966, passim). łagodne wcięcia zrównane lessem” (soliflukcyj- 4. Czarnocki w swoich dziennikach polowych re- nym, przyp. aut), „rozgałęzione wąwozy”, opi- jestrujących prace kartograficzne prowadzone sał potok, który nie posiadał wciętego koryta w zachodniej części Gór Świętokrzyskich zwrócił i płynął po podmokłej łące o płaskich ścianach. uwagę na miejsca obfitujące w związki żelaza. Nasuwa się w tym momencie pytanie, czy ero- Obserwacje robił w trakcie marszrut i opisał zyjne wcięcia zawdzięczały swój kształt tylko zjawiska występujące na powierzchni terenu procesom naturalnym, czy na ich formę mia- lub w erozyjnych rozcięciach. Opisał różne ła wpływ działalność człowieka? Czy nie były rodzaje „przewierceń” oraz form mineraliza- to miejsca starożytnego kopalnictwa? cji. Były to piaski ochrowe zlimonityzowane, 5. Czarnocki pisze tak: „Morfologia najbliższych limonit skorupowy, limonity piaszczyste, pia- okolic Rudek wyróżnia się szeregiem cech ski z twardymi przesączami żelazistymi, kon- szczególnych. Krótkie, lecz głębokie wąwozy, krecje limonitowe. Żelazo w takich postaciach bezpośrednio komunikujące się z doliną Po- było i jest widoczne w dnach rozcięć erozyj- krzywianki, na pierwszy rzut oka sprawiają

R. Krajewski (i in.), Zarys nauki o złożach kopalin użytecznych, Warszawa1964

179 Baza surowcowa starożytnego hutnictwa regionu świętokrzyskiego

wrażenie jarów lessowych. W rzeczywistości obecność ich predysponowana jest przez czyn- niki pozostające w ścisłej zależności od charak- teru litologicznego podłoża oraz środowiska złożowego Rudek”. 4. Podobnie, interesujące dla naszych rozważań spostrzeżenia poczynił T. Klatka, badając su- che doliny płaskodenne na przedpolu Łysogór. Szwarszowice, odkrywka I, profil geologiczny stoku Za najbardziej charakterystyczny element ba- kopalnej, suchej doliny dacz uznał płaskie dno ograniczone zawsze płaskodennej: 1 – less żółtawo-seledynowy, wyraźnym załomem od stoków. W profilu lekko smugowany; podłużnym dna tych dolin wykazywały uroz- 1a – poziom lalek wapiennych; maicenia spadku. Posiadały progi skalne, które 2 – less szaro-niebieskawy; maksymalnie osiągały kilka metrów wysokości i, 2a – konkrecje limonityczne; 3 – rdzawy materiał co najbardziej zaskakujące, na pewnych odcin- piaszczysto-pylasty, kach dna miały spadek „nieznacznie ale wyraź- smugowany; nie przeciwnie skierowany” (Klatka 1955, 79). 4-5 – okstrokrawędzista zwietrzelina piaskowca I w tym przypadku należy podkreślić, że doliny liasowego z otoczką z pewnością są efektem procesów geomorfolo- limonityczną; 6 – lita skała-piaskowiec gicznych, natomiast zasadnym jest pytanie – czy liasowy. nie były modyfikowane przez starożytnych gór- ników, którzy znajdowali w nich rudy żelaza? 6. Podobnie zagadkowo przedstawia się doli- na Czarnej Wody. Czy jej geomorfologiczne i hydrograficzne cechy są tylko konsekwen- cją współczesnej aktywności paleozoicznego podłoża (Ciupa, Sołtysik 2002, passim), czy mamy tu również widoczne skutki prowadzo- nego w starożytności kopalnictwa rud żelaza? W świetle badań, które w części sygnalizujemy jest wielce prawdopodobne, że na obszarze starożytnego centrum hutniczego były eks- ploatowane małe złoża limonitów rozumiane, jako nagromadzenia dogodne do prostego po- zyskiwania i że wcięcia erozyjne mogły odgry- wać kluczową rolę, by tego typu „górnictwo” uprawiać z powodzeniem. Były to rudy poza zainteresowaniem geologów złożowych z po- wodów, o których pisaliśmy wcześniej. Nieste- ty temat złóż osadowych żelaza najmłodszej generacji również nie był podejmowany prze geologów innych specjalizacji. Podobnie, jak zagadnienie trzeciorzędu lądowego w Górach Świętokrzyskich.

Dylemat podejścia do tematu geologa kartografa i geologa surowcowego w jednej osobie najlepiej Limonit, konkrecja. Lokalizacja znaleziska Jagodne/Stara Wieś, oddają słowa wybitnego znawcy J. Czarnockiego. gm. Mirzec. Sucha dolinka, 20 cm pod darnią, kolekcja Jakuba W dzienniku polowym (1938 rok), przy okazji ob- Brody.

180 Baza surowcowa starożytnego hutnictwa regionu świętokrzyskiego serwacji „przeczerwień gruntu” w rejonie Dębna, i technologicznym aż po wczesne średniowieczne badacz ten zanotował: „powodu tego wiśniowego nie ulega wątpliwości (oczywiście, nie z takim zabarwienia gleby, często spotykanego w lasach natężeniem i efektami, jak w okresie wpływów i na polach, nie udało mi się wyjaśnić. Mam rzymskich). wrażenie, że powstaje ono w związku z często spotykanym żużlem, a co za tym idzie z jakimiś PS. Literatura zacytowana w tekście została ogra- starymi piecami”5. Natomiast w innym oceniając niczona do niezbędnego minimum, gdyż naszą krytycznie poszukiwania rud prowadzone przez intencją nie jest dokonywanie podsumowania podmioty prywatne w rejonie złoża Rudki, pisał: i oceny stanu badań nad kwestią surowcową sta- „W poszukiwaniach tych kierowano się wskazów- rożytnego hutnictwa świętokrzyskiego. Również kami, najczęściej niemającymi nic wspólnego ze wybrany przez nas sposób narracji daleki jest znajomością geologiczną złoża, ani też z geologią od typowo akademickich rozważań. Warto jednak terenu. W wielu razach powodem do poszuki- podkreślić, że jedynie stawianie śmiałych, może wań były takie objawy jak czerwone zabarwienie nawet ryzykownych pytań i hipotez może prowa- gleby (np. na łupkach sylurskich) lub bałamutne dzić do znalezienia nowych rozwiązań i postępu i nieprawdziwe informacje miejscowej ludności” w badaniach. Trwanie w sytuacji zgody na brak (Czarnocki 1950, 145). Zatem idąc tym tokiem odpowiedzi o rozwiązanie istotnych postulatów rozumowania możemy przypuszczać, że „miejsco- badawczych to nie tylko zastój w nauce, ale wręcz wi” mówili, jak było, że tu ich przodkowie kopali jej regres. Uważamy, że tak wyjątkowe zjawisko rudę, a my możemy dodać, że najprawdopodobniej historyczno-kulturowe, jakim było starożytne robili to również starożytni. Geolodzy surowco- hutnictwo w Górach Świętokrzyskich warte jest wi wiedzieli, że w łupkach sylurskich na przed- stawiania śmiałych hipotez, burzliwej dyskusji polu Łysogór nie ma szans na znalezienie złoża i powstania interdyscyplinarnego zespołu nauko- pierwotnego o znacznych zasobach, natomiast wego. Jeśli którykolwiek z tych postulatów zosta- małe złoża osadowe powstałe w okresie kenozo- nie zrealizowany uznamy naszą próbę za owocną. iku ich nie interesowały. Natomiast archeolodzy, Jeśli nie, będziemy nadal w punkcie wyjścia z lat na obszarze wychodni owych łupków sylurskich 50. XX wieku, który to Sz. Orzechowski scharak- zarejestrowali największe ilości piecowisk i żużla teryzował następująco: „[...] geolodzy nie opra- (Orzechowski 2007, 223). A to powinno wg nich cowali wówczas programu dalszych badań w tym oznaczać dostęp do rud. zakresie” (Orzechowski 2007, 147; tamże, postulat interdyscyplinarnego programu studiów przyrod- Z pewnością warto podjąć trud bliższego zbadania niczych, 225). potencjalnej bazy surowcowej dla starożytnego hutnictwa. Jeśli autorzy mają choć w części rację, Literatura: przygotowaniem programu badań powinien zająć się interdyscyplinarny zespół. Jego generalnym Bielenin K. 1992: Starożytne górnictwo i hutnictwo w Górach Świę- założeniem niechaj będzie refleksja nad pojęciem tokrzyskich, Kielce. złoża dzisiaj, a 2 tys. lat temu, która winna być Bielenin K. 2006: Podsumowanie 50-lecia badan nad starożytnym kluczowa dla sformułowania właściwej odpowie- hutnictwem świętokrzyskim, [w:] 50 lat badań nad starożytnym dzi na pytanie, czego powinniśmy szukać. Jakich hutnictwem świętokrzyskim. Archeologia – metalurgia – eduka- złóż w sensie genetycznym? Gdzie się mogą znaj- cja, red. Sz. Orzechowski, I Suliga, Kielce. dować w sensie paleogeograficznym? Jak długo Bielenin K. Holewiński S. 1961: Rudki – starożytny ośrodek hutniczy kontynuowano taki sposób pozyskiwania rudy w Górach Świętokrzyskich, „Przegląd Geologiczny” 9, 1961, nr 3. i uzyskiwania żelaza – bo, że proces taki był dłu- Ciupa T., Sołtysik R. 2002: Geomorfologiczne i hydrograficzne gotrwały zarówno w kontekście kulturowym, jak konsekwencje współczesnej aktywności paleozoicznego podłoża w dolinie Czarnej Wody, Świętokrzyski Park Narodowy. Czarnocki J. 1950: Geologia regionu łysogórskiego w związku z za- 5 Góry Świętokrzyskie. Materiały geologiczne odpisy z dzienników gadnieniem złoża rud żelaza w Rudkach, Prace Państwowego polowych Jana Czarnockiego na prawach rękopisu, opr. K. Paw- łowska (archiwum Jana Jańca). Instytutu Geologicznego 1, Warszawa.

181 Baza surowcowa starożytnego hutnictwa regionu świętokrzyskiego

Góry Świętokrzyskie. Materiały geologiczne odpisy z dzienników Orzechowski Sz. 2013: Region żelaza. Centra hutnicze kultury polowych Jana Czarnockiego na prawach rękopisu, opr. K. Paw- przeworskiej, Kielce. łowska (archiwum Jana Jańca). Orzechowski Sz. 2014: Czarna metalurgia ludności kultury prze- Guldon Z. 1977: Eksport żelaza świętokrzyskiego na Litwę i Biało- worskiej. Społeczne i ekonomiczne aspekty produkcji, [w:] Ar- ruś na przełomie XVI i XVII wieku, „Rocznik Świętokrzyski” 6. cheologia barbarzyńców. Barbari superiores et inferiores, red. Guldon Z., Kaczor J. 1994: Górnictwo i hutnictwo w Staropolskim L. Tyszler, E. Droberjar, Łódź 2014. Okręgu Przemysłowym w drugiej połowie XVIII wieku, Kielce. Orzechowski Sz., 2007: Zaplecze osadnicze i podstawy surowcowe Guldon Z., Stępkowski L. 1980: Z dziejów handlu Rzeczypospolitej starożytnego hutnictwa świętokrzyskiego, Kielce. w XVI-XVIII wieku. Studia i materiały, Kielce 1980. Orzechowski Sz., Suliga I. (red.) 2006: 50 lat badań nad starożyt- Klatka T. 1955: Suche doliny płaskodenne na przedpolu Łysogór, nym hutnictwem świętokrzyskim. Archeologia – Metalurgia – „Biuletyn Peryglacjalny” 2, Łódzkie Towarzystwo Naukowe. Edukacja, Sz., Kielce. Klimaszewski 1978, Geomorfologia, Warszawa. Owczarek A. 1958: Złoża rud żelaza eksploatowane w Staropol- Kmieć H. 2000: Dzieje techniki zbrojeniowej nad rzeką Bobrzą skim Zagłębiu Przemysłowym w epoce żelaza, „Przegląd Geo- i w jej okolicach od XVI do XIX wieku, Kielce. logiczny” 6, nr 7. Kowalczewski Z (red.) 1972: Dzieje i technika świętokrzyskiego Pazdur J. 1962: Przemysł zbrojeniowy Zagłębia Staropolskiego do po- górnictwa i hutnictwa kruszcowego, Warszawa. łowy XIX wieku, „Rocznik Świętokrzyski” 1, 1962. Łabęcki H. 1841: Górnictwo w Polsce: opis kopalnictwa i hutnictwa Pazdur J. 1962: Przemysł zbrojeniowy Zagłębia Staropolskiego polskiego pod względem technicznym, historyczno-statystycznym do połowy XIX wieku, „Rocznik Świętokrzyski” 1. i prawnym, t. 1-2, Warszawa. Piaskowski J. 1984: Koncepcja starożytnego żelaza „świętokrzyskiego” Miczulski S. 1970: Warunki lokalizacji pierwszego zespołu wielko- w świetle nowych badań, „Studia i Materiały z Dziejów Nauki piecowego na ziemiach polskich w 1610 roku, „Prace Muzeum Polskiej”, seria D. Historia Techniki i Nauk Technicznych, z. 10. Ziemi” 15, 1970, cz. 1. Piaskowski J. 1986: Charakterystyka ośrodków hutnictwa żelaza Muszyńska J. 1991: Górnictwo i hutnictwo w dobrach biskupów na ziemiach Polski w starożytności i we wczesnym średniowie- krakowskich w województwie sandomierskim w połowie XVII czu, „Kwartalnik Historii Nauki i Techniki”, 2. wieku, [w:] Pamiętnik Świętokrzyski. Studia z dziejów kultury Radwan M. 1936: Pierwotne hutnictwo żelazne na północnym zbo- chrześcijańskiej, red. L. Kaczanowski i in., Kielce 1991. czu Łysogór, „Ziemia” 26, nr 2/3. Muszyńska J. 1992: Kilka uwag o górnictwie i hutnictwie suche- Radwan M. 1966: Starożytne hutnictwo świętokrzyskie. Metody dniowskim w połowie XVII wieku, „Studia Kieleckie” 2/74. badań i wyniki, „Zeszyty Naukowe AGH w Krakowie” 131, Muszyńska J. 2004: Rola biskupów krakowskich w rozwoju gór- Rozprawy, z. 57. nictwa i hutnictwa, [w:] Rzeczpospolita wielu wyznań, red. Rubinowski Z., Wróblewski T., Gągol J., Tarnowska M. 1987: Osa- A. Kaźmierczak, Kraków. dowe rudy żelaza w paleozoiku i triasie dolnym Gór Świętokrzy- Muszyńska J. 2014: Gospodarka dworska w dobrach biskupów kra- skich, (mps w Archiwum PIG w Kielcach). kowskich w połowie XVII wieku (wyd. 2. poprawione), Kielce. Rubinowski Z., Kowalczewski Z., Lenartowicz L., Wróblewski Nieć M. 1965: Perspektywy poszukiwań złóż rud żelaza w trzonie T. 1966: Metalogeneza trzonu paleozoicznego Gór Świętokrzy- paleozoicznym Gór Świętokrzyskich, „Zeszyty Naukowe AGH skich, Warszawa. w Krakowie” 81. Samsonowicz J. 1922: O złożu hematytu w Rudkach pod Nową Nieć M. 1965: Perspektywy poszukiwań złóż żelaza w trzonie pa- Słupią, „Pos. PIG” z dnia 21 listopada. leozoicznym Gór Świętokrzyskich, „Zeszyty Naukowe AGH Wijaczka J. (red.) 2004: Dzieje regionu świętokrzyskiego od końca w Krakowie” 81, z. 6. X do końca XVIII wieku, Warszawa-Kielce. Orzechowski Sz. 2002: (red.), Hutnictwo świętokrzyskie oraz inne Wijaczka J. (red.) 2007: Region świętokrzyski. Mit czy rzeczywi- centra i ośrodki starożytnej metalurgii żelaza na ziemiach pol- stość?, Kielce. skich, Kielce. Zarys nauki o złożach kopalin użytecznych, opr. zbiorowe, War- Orzechowski Sz. 2002: Zaplecze surowcowe starożytnego hutnictwa szawa 1964. świętokrzyskiego – złoża rud żelaza i potencjalne rejony ich wy- Zientara B. 1954: Dzieje małopolskiego hutnictwa żelaznego XIV dobycia, [w:] Uczniowie Agricoli – Tradycje górnicze w Polsce -XVII wieku, Warszawa. i Czechach, red. A. Grodzicki i M. W. Lorenc, Jelenia Góra.

182 Jerzy Jędrychowski

Surowce skalne wykorzystane do budowy i wyposażenia Katedry kieleckiej Tekst w 850- lecie założenia świątyni

Miejsce, w którym znajduje się kielecka katedra zwa- ne jest Wzgórzem Kate- dralnym, Zamkowym lub Pałacowym. Z racji swego położenia katedra widocz- na jest nawet z odległych części naszego miasta. Za- pewne lokalizację kościoła, tradycyjnie wybrano ze względu na ukształtowa- nie terenu. W tym właśnie miejscu osady dewońskie, które znajdują się w podłożu w tej części miasta, two- rzą wyraźnie zaznaczony pagór. Dokładnie, „opokę”, na której zbudowano ko- ściół, można było oglądać w trakcie trwania przebu- dowy ulicy Jana Pawła II. Prace budowlane odsłoniły litą skałę, którą stanowiły ciemne wapienie margliste i łupki górnego dewonu. Katedra kielecka

183 Surowce skalne wykorzystane do budowy i wyposażenia Katedry kieleckiej

Gmerek czyli podpis muratora

kolorystycznie. Zastosowanie nieco innego mate- riału wynikało z kilkakrotnej rozbudowy kościoła w kierunku zachodnim. Podczas przebudowy wy- korzystywano bloki skalne z pierwotnej romańskiej budowli uzupełniając je o kolejne ciosy pochodzące już z innego złoża. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na błędne nazewnictwo przy określaniu tej starszej części katedry jako romańska.

Część romańska nie zachowała się, a jedynym śla- dem po dawnym budynku są pochodzące z czasów pierwszej budowli ciosy piaskowcowe, które zostały powtórnie wykorzystane. W ścianie północnej po- Wschodnia część katedry wykonana z ciosów piaskowca jawił się piaskowiec o nieco odmiennym kolorze. Prócz wiśniowego i żółto wiśniowego piaskowca Z informacji zapisanych przez dziejopisarza Jana z Tumlina znajdują się wstawki cielisto różowego Długosza wynika, że kościół postawił w Kielcach piaskowca charakterystycznego dla złóż z rejonu w roku 1171 biskup krakowski Gedko, czyli Gedeon Gałęzic i bardzo ciemnowiśniowego z kamienioło- herbu Gryf. Początkowo była to niewielka dwuwie- mu Kopulak. Ciekawostką, którą możemy zobaczyć żowa romańska budowla wykonana z ciosów pia- na powierzchni bloków piaskowca są gmerki, czyli skowcowych. Prowadzone przez znanego geologa znaki kamieniarzy. i regionalistę Pana Jerzego Fijałkowskiego w latach Gmerki są jak gdyby podpisem kamieniarza wykonu- 80 tych ubiegłego wieku poszukiwania dokładnego jącego mur. Przyglądając się ścianom budowli można miejsca pozyskania piaskowca na budowę romań- ich naliczyć ponad 30, choć poza zasięgiem wzroku skiego kościółka, potwierdziło jego pochodzenie może ich być znacznie więcej. Mówiąc o czerwo- z Tumlina. To właśnie tam, na północnych krańcach nych piaskowcach triasowych warto zwrócić uwagę obecnego wyrobiska Tumlin Gród, znajdują się war- na ich zastosowanie, przy wykonaniu placu wokół stwy piaskowców triasowych o parametrach iden- kościoła, schodów jak i okładzin skarpy okalającej tycznych jak większość surowca zastosowanego przy wzgórze katedralne. Wchodząc na schody znajdujące wznoszeniu wschodniej części świątyni. Co prawda się od strony Ogrójca, proszę przyjrzeć się okładzi- ówczesne miejsce pozyskiwania piaskowca, znaj- nom skarpy wykonanym z czerwonego piaskowca duje się poza obecnym wyrobiskiem, ale struktura o dość specyficznej strukturze. skały, jej kolorystyka i rodzaj lepiszcza odpowiada Zobaczymy tam materiał nieco różniący się od in- dokładnie materiałowi użytemu do wznoszenia nych zastosowanych na Wzgórzu Katedralnym. murów kościoła. Uważny obserwator z pewnością Są tam piaskowce pochodzące z wyrobiska Kopu- zauważy, że bloki skalne, z których wybudowa- lak koło Suchedniowa. Charakteryzuje się on war- na jest wschodnia część katedry, są zróżnicowane stewkami frakcji gruboziarnistej oraz tym co jest

184 Surowce skalne wykorzystane do budowy i wyposażenia Katedry kieleckiej

specyficzne dla tego złoża, niewielkimi „łezkami” śmietany hematytowej, która podczas opadów at- mosferycznych jest wypłukiwana i wówczas ściana „płacze krwistymi łzami”.

Tuż przy ogrójcu znajduje się na wapiennej ko- lumnie rzeźba Św. Jana Nepomucena. Kolumna wykonana jest z „marmuru” świętokrzyskiego Charakterystyczna wydobytego z kamieniołomu Szewce zaś znajdu- struktura dla piaskowca jąca się na niej figura wyrzeźbiona została z wa- z kamieniołomu pienia pińczowskiego. W północno-wschodnim Kopulak narożniku placu przykościelnego znajduje się na rokokowym postumencie figura Matki Boskiej Niepokalanie Poczętej. Datowana na rok 1760 fi- gura, wykonana z jasnego jurajskiego piaskowca typu kunowskiego. Za taką lokalizacją surowca przeznaczonego na rzeźbę przemawia rodzaj lepiszcza ziaren kwar- cowych, które są charakterystyczne dla złóż ku- nowskich. Na północnej ścianie katedry w części wykonanej z ciosów piaskowcowych na tle zamu- rowanego wejścia znajduje się ciekawa, ciemna płyta wapienna zwana tablicą edukacyjną. Fun- datorem płyty był biskup Michał Poniatowski.

Na północnej ścianie znajduje się Tablica edu- kacyjna, Płyta zawiera alfabet, jednostki wag i miar, a także zasady katechizmu. Co do materia- łu, który posłużył do wykonania tablicy, trudno Kolumna z figurą Św. dziś ze względu na znaczy stopień pokrycia pa- Jana Nepomucena tyną jednoznacznie określić miejsce wydobycia surowca. Przeświecający gdzieniegdzie bardzo ciemny kolor skały sugeruje, że płyta wykonana jest z czarnego wapienia dewońskiego z podkra- kowskiego Dębnika.

Tablica edukacyjna Figura Matki Boskiej

185 Surowce skalne wykorzystane do budowy i wyposażenia Katedry kieleckiej

Portal od strony zachodniej Portal od strony północnej Portal od strony południowej

Przed wejściem do wnętrza katedry, warto przy- Kontynuując, temat marmurów należy zwró- stanąć jeszcze przy symbolicznym grobie znajdu- cić uwagę, że to właśnie w kieleckiej katedrze jącym się w południowo-zachodnim narożniku znajduje się najstarsza znana, datowana, ta- placu. Znajduje się tam płyta wykonana z pia- blica wykonana z wapienia bolechowickiego. skowca tumlińskiego poświęcona bohaterowi Wmurowana jest w niszy znajdującej się pod postania kościuszkowskiego Bartoszowi Głowac- chórem, na lewo od głównego wejścia i wyry- kiemu. Wejście główne do katedry znajduje się ta jest na niej data 1583. Tablica zawiera napis, od strony zachodniej. Zarówno portal głównego który w tłumaczeniu brzmi: „Bogu Najlepsze- wejścia jak i portale znajdujące się od północy mu, Największemu, tudzież w celu pomnożenia i południa wykonane są z dewońskich wapieni pobożnego gminu religii, świątynię przedtem zwanych „marmurami świętokrzyskimi”. zbyt szczupłą, ani wiele ludu w sobie objąć mogącą, Piotr Myszkowski biskup krakowski Struktura skały, jej kolorystyka i widoczne do teraźniejszości przywiódł roku 1583”. Kieru- skamieniałości wskazują na to, że surowiec jąc się od wejścia głównego do północnej nawy do wykonania portali pochodzi z kamienioło- zobaczymy znajdującą się w ścianie wmurowa- mu w Bolechowicach. Określenie „marmury” ną płaskorzeźbę Matki Boskiej z Dzieciątkiem, często pojawiające się w opisie niektórych skał wykonaną z siarczku ołowiu – galeny. Znalazcą świętokrzyskich nie jest właściwe, gdyż skały te galeny był gwarek z Niewachlowa, Hilary Mala. nie przeszły procesu przeobrażenia, czyli me- tamorfizacji, który uczynił by z nich marmury prawdziwe. Mimo że nasze wapienie dewońskie nie są marmurami, nazwa ta zadomowiła się w lokalnym słownictwie z racji wielowiekowego stosowania. Fundatorzy portali wybierając su- rowiec do jego wykonania nie przewidzieli jed- nej rzeczy. Mianowicie tego, że skała wapienna mimo że przyjmuje piękny poler który ukazuje ciekawą jego barwę nie wytrzymuje próby cza- su i w kontakcie z warunkami atmosferycznymi Symboliczny grób stosunkowo szybko pokrywa się szarą patyną. legendarnego kosyniera

186 Surowce skalne wykorzystane do budowy i wyposażenia Katedry kieleckiej

Płaskorzeźba wykonana Epitafium poświęcone Epitafium poświęcone Chrzcielnica z galeny biskupowi Szaniawskiemu biskupowi Załuskiemu

On to w roku 1646 na górze zwanej wówczas Mach- królewskie czy marmury salzburskie bardziej należy nowską a obecnie Grabiną, wykopał samorodki się skłaniać do „marmurów” pochodzących ze Sta- galeny, z których wykonano trzy rzeźby sakralne. rej Lubowli na Spiszu. Wskazuje na to widoczna Świętą Barbarę, która znajduje się na Karczówce, na wypolerowanej powierzchni nagrobka zarówno płaskorzeźbę Matki Boskiej w katedrze i popier- gruzełkowata budowa wapienia jak i jego charakte- sie Świętego Antoniego umieszczone w kościele rystyczna kolorystyka. Stojąc na środku nawy głów- w Borkowicach koło Przysuchy. Rzeźby wykonane nej, przed prezbiterium mamy po obu jego stronach z galeny są unikatem na skalę światową. Ich wyjąt- dwa duże „marmurowe” epitafia. Mimo podobnego kowość wynika z ogromnej trudności wykonania kształtu i wielkości wykonane są z różnego materiału. postaci w tak kruchym tworzywie, jakim jest ga- lena. Szkoda tylko, że na znajdującym się u stóp Znajdujące się po lewej stronie prezbiterium epita- Matki Boskiej bloczku marmurowym jako miejsce fium, poświęcone zmarłemu w roku 1732 biskupowi znalezienia samorodków podana jest Karczówka Konstantemu Felicjanowi Szaniawskiemu, wykona- – co jest informacją błędną. Na zachodniej ścianie ne jest w całości z czarnego, dewońskiego wapienia świątyni na początku nawy południowej, znajduje z Dębnika. Drugie epitafium znajdujące się po prawej się nagrobek zmarłej w 1553 roku Elżbiety Zebrzy- stronie prezbiterium, poświęcone zmarłemu w 1758 dowskiej. Budowa nagrobka oraz ułożenie postaci roku biskupowi Stanisławowi Kostce Załuskiemu, wy- zmarłej wskazują, że wykonano go w warsztacie konano z dewońskiego wapienia typu Bolechowice. Jana Marii Padovano. W przypadku tego materiału użyto określenia „typu Sam materiał, z którego wykonano nagrobek bardzo Bolechowice”, gdyż surowiec, który posłużył do jego często jest mylnie określany jako marmur święto- wykonania, nie posiada cech dających całkowitą pew- krzyski lub marmur węgierski. Analizując surowce ność wydobycia go z tego konkretnego wyrobiska. pozyskiwane w XVI wieku i wykorzystywane na te- Sama kolorystyka i dość liczne spękania wypełnione renie Polski, takie jak węgierskie czerwone wapienie kalcytem sugerują pozyskanie materiału z wyrobisk położonych w pobliżu Bolechowic takich jak Malik, Dobrzączka lub Ołowianka nad Zawadą. Tuż pod epitafium poświęconemu biskupowi Zału- skiemu, znajduje się kamienna chrzcielnica wykonana z czarnego wapienia dębnickiego. Surowiec ten dość często spotykamy w budowlach sakralnych naszego regionu. Zapewne jego częste zastosowania, wyni- kało z dostępności surowca, gdyż złoża dębnickie, były własnością biskupów krakowskich.

Dochodząc do prezbiterium, dotrzemy do kamiennej Nagrobek Elżbiety Zebrzydowskiej balustrady, czyli cancelli. Wykonana jest ze średnio

187 Surowce skalne wykorzystane do budowy i wyposażenia Katedry kieleckiej

Cancelli - balustrada oddzielająca prezbiterium od nawy Tablica z czarnego wapienia i kalcytu „różanki”. Barbary[,] córki Franciszka Miaskowskiego i Floriany Kowalskiej[,] żony Wacława Lipskiego[,] matki Jana Aleksandra Lipskiego[,] prezbitera[,] kardynała Świętego Kościoła Rzymskiego, biskupa i gruboziarnistego piaskowca, którego wielkość ziaren krakowskiego[,] księcia Siewierszczyzny, zmarłej dnia 3 i lepiszcze wskazują na rejon Dołów Biskupich jako października roku 1740[,] serce złożone. (tłumaczenie prof. miejsce pozyskania surowca. Triasowe piaskowce Zbigniewa Trzaskowskiego) z Dołów Biskupich, noszą nazwę „dolskich” lub „wi- tulińskich”. Nie przekraczając balustrady na początku wapienia dębnickiego. Przedstawiony powyżej opis prezbiterium po lewej stronie dostrzeżemy kolejną ka- kamiennych elementów na terenie katedry nie jest mienną ciekawostkę naszej katedry. Jest to wapienna katalogiem wszystkich znajdujących się tam detali czarna tablica w obramowaniu, wykonana z wapienia architektonicznych a jedynie wskazaniem różnorod- dębnickiego i uzupełniona wstawką z dość rzadko ności użytych tu surowców. Artykułem tym zachę- spotykanego surowca, jakim jest kalcyt różanka. camy wszystkich odwiedzających nasz wspaniały Ten rodzaj kalcytu zwany również z racji miejsca zabytek do baczniejszego przyglądania się wszyst- wydobycia „różanką zelejowską” był jedną z najbar- kim zgromadzonym tam skarbom. dziej cenionych odmian naszych „świętokrzyskich marmurów”. Kolorystyka wynikająca z połączenia białego kalcytu z różowym ornamentem, pocho- dzącym od minerału żelaza – hematytu, była czę- sto wykorzystywana w łączeniu z czernią wapienia dębnickiego. Opuszczając katedrę warto zwrócić uwagę na posadzkę. Wykonana jest z dewońskiego wapienia z licznymi charakterystycznymi dla tego osadu skamieniałościami. Zobaczymy tu głównie podobne do małych kala- fiorów, gąbki – stromatopory, oraz przypominające skrzydła białych motyli, skorupki małży – megalo- donów. Kompozycję uzupełniają wstawki z czarnego Fragment posadzki

188 Dźwig na Łysej Górze

fot. 2 – Święty Krzyż, plan klasztoru z zaczernionymi murami gotyckimi, z zaznaczoną lokalizacją remontowanej klatki schodowej i odbudowywanej wieży Rafał Jeżowski

Dźwig na Łysej Górze z zapisków inżyniera

Na początku krótkie wyjaśnienie. Dźwig1 to technicz- klasztoru benedyktynów, od 1936 r. oblatów, na po- na nazwa urządzenia potocznie nazywanego windą. czątku XXI wieku. O historii klasztoru nie będę pisał, Wybudowano go w północnym skrzydle dawnego „boć nie ma pewno prostego kmiotka w całej Sło- wiańszczyźnie, który by o Łysej Górze nie słyszał”2 1 Poprawna nazwa „dźwig” jest rdzennie polska. Aktualnie obo- wiązującą definicję dźwigu zawiera dyrektywa tzw. „dźwigowa” 2014/33/WE wdrożona do polskiego prawa Rozporządzeniem 2 ) Klementyny z Tańskich Hoffmanowa Opis różnych okolic Ministra Rozwoju z dnia 3 czerwca 2016 r. w sprawie wymagań Królestwa Polskiego : Stec Elżbieta, Klasztor Świętego Krzyża w dla dźwigów i elementów bezpieczeństwa do dźwigów (Dz. U. z opowieściach XIX – wiecznych podróżników, Świętokrzyskie – dnia 8 czerwca 2016 r. poz. 811). Nie jest poprawne używanie Środowisko, Dziedzictwo Kulturowe, Edukacja Regionalna, nr 15 słowa dźwig w odniesieniu do żurawi budowlanych i innych (19), Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Witolda Gombrowi- maszyn z grupy dźwignic. cza, Kielce 2015

189 Dźwig na Łysej Górze

różnego rodzaju nietypowych dźwigów. Na przykład w Kielcach zainstalowała w Urzędzie Miejskim dźwig dostosowany do przewożenia osób niepełnosprawnych. Tomasz Sołowij kieruje spółką ARRA, która w tym czasie wykonywała dla Ojców Oblatów projekty roz- budowy i przebudowy północnego skrzydła klaszto- ru na Świętym Krzyżu. Dwa dni później miałem już na biurku przesłany zwymiarowany szkic duszy klatki utworzonej przez zabiegowe schody i jednostronnie położone podesty oraz zwięzłe założenia: konstruk- cja szybu ma być stalowa, samonośna, przeszklona fot. 1– Północne skrzydło klasztoru w trakcie remontu szkłem bezpiecznym, kabina przeszklona, dźwig z na- pędem hydraulicznym, w miarę możliwości dostoso- jak twierdziła Klementyna z Tańskich Hoffmanowa. wany do przewozu osób niepełnosprawnych. Zadanie Przypomnę tylko, że najbardziej na północ wysunięte stawało się realne, choć miejsca na dźwig było mało. skrzydło klasztoru dobudował opat Maciej z Pyzdr Mimo że klasztor poznałem jeszcze za studenckich w 1491 r. z przeznaczeniem na infirmerię i aptekę czasów, gdy robiłem kurs przewodnika świętokrzy- (fot. 1) Ta część budynku stoi na skalnym zboczu skiego, to tej klatki schodowej nie znałem – znajduje a przyziemie jest jego kondygnacją niższą (piwnicą) się bowiem w klauzurze, niedostępnej dla zwiedza- w stosunku do poziomu wejścia do kościoła i kruż- jących. Byłem ciekaw, jak wygląda. ganków. Wieczorem pod koniec następnego tygodnia zasko- Dla ciekawych, którzy chcieliby tam trafić, zamiesz- czył mnie telefon – dzwonił Zygfryd Wiecha, superior czam plan klasztoru (fot. 2) z zaznaczonym miejscem z Klasztoru Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej umieszczenia dźwigu i wieży kościelnej, która była od- na Świętym Krzyżu. Wspomniał, że będąc w Kra- budowywana w tym samym czasie co montaż dźwigu. kowie z architektem Tomaszem Sołowijem oglądał w Sukiennicach szklaną okrągłą windę zainstalowaną Czas i miejsce przedsięwzięcia przez Sursum. Podobała mu się. Zapytał, czy był- Od początku XXI wieku do dziś na terenie opactwa bym zainteresowany budową dźwigu w klasztorze. trwają prace rewaloryzacyjne. W skrzydle północ- Oczywiście byłem. Umówiliśmy się na spotkanie. nym miały na celu podniesienie walorów użytkowych Wieczorem dwa dni później wysiadłem z ciepłego sa- i technicznych. Wprowadzono nowoczesną infrastruk- mochodu na parkingu pod klasztorem. Było ciemno, turę, m.in. centralne ogrzewanie z kotłownią olejo- przejmująco zimno, poza szumem wiatru goniące- wą, nowe instalacje elektryczne i przeciwpożarowe go mgły, nie było nic słychać. W ciemności z mgieł oraz wodno-kanalizacyjne. Zaplanowano również wyłaniały się czarne bryły budowli. Żadnego światła zainstalowanie dźwigu, koniecznego, ze względu w oknach, ani śladu żywej duszy. Zacząłem dobijać się na duże różnice poziomów do pokonania przez za- do furty, na górze pojawiło się światełko i wpuszczono konników, pielgrzymów i turystów, w szczególności mnie do środka. Ojciec superior czekał z późną kola- przez osoby niepełnosprawne3. O koncepcji budowy dźwigu w duszy klatki scho- dowej dowiedziałem się 2 października 2012 roku od architekta Tomasza Sołowija z pracowni archi- tektonicznej ARRA z Wrocławia. Zwrócił się do fir- my Sursum Sp. z o.o., którą wówczas kierowałem, a założyłem jeszcze w ub. wieku. Firma zajmuje się projektowaniem, konstruowaniem i wytwarzaniem

3 Lewicki Jakub, Postulat odbudowy wieży kościoła na Świętym Krzyżu i konieczność dalszych prac badawczo-konserwatorskich przy zespole klasztornym na Łyścu, Ochrona Zabytków, Tom 54 fot. 3 – Widok z okna klasztoru w październikowy poranek Nr 1 (212), Warszawa 2001. (2012 r.)

190 Dźwig na Łysej Górze cją, potoczyła się rozmowa nie tylko o dźwigach przy lampce mszalnego wina. Przeraźliwe zimno w niedo- grzanym pokoiku klauzury zostało rano nagrodzone wspaniałym widokiem z okna na góry wyłaniające się z mgieł w promieniach słońca (fot. 3).

Po śniadaniu przyjechał kierownik budowy z ra- mienia firmy Furmanek Renewal z Daleszyc – inż. Paweł Krzysiek i pokazał mi klatkę schodową z przyległościami od piwnic aż po strych, który miał być adaptowany na pomieszczenia miesz- kalne. Zaskoczył mnie skomplikowany układ ko- fot. 5 – Żeliwna płyta spocznika (stan 2014 r.) munikacyjny tej części klasztoru: liczne schodki, ciasne przejścia i przesklepiony kolebkami ko- rytarz ciągnący się pod gotyckimi krużgankami po północnej stronie wirydarza, z którego ist- nienia nie zdawałem sobie sprawy, jak i zapew- ne wszyscy zwiedzający. Omówiliśmy koncepcję budowy dźwigu i przewidywany zakres robót bu- dowlanych. Okazało się, że klatka schodowa jest w trakcie robót budowlanych głównym pionem komunikacyjnym dla robotników, a jej dusza służy do transportu materiałów przy pomocy bloczka podwieszonego pod stropem (fot. 4). Przy istnie- jącym stanie zaawansowania szeroko zakrojonych fot. 6 – Żeliwna konsola – esownica robót instalacja dźwigu nie była pilna.

Klatka schodowa Cała klatka schodowa złożona z elementów odlanych z żeliwa, jest świadectwem kunsztu giserów z dawnej odlewni Paulinów, o czym świadczą ażurowe pod- stopnice, duże płaszczyzny podestów z ornamentem roślinnym (fot. 5), konsole w formie esownic (fot. 6) i inne elementy o pewnych walorach artystycznych. Nazwę wytwórni, starym zwyczajem, umieszczono na odlewach (fot. 7).

fot. 7 – Nazwa odlewni (stan 2012 r.)

Biegnące wokół schodów balustrady wsparto na ozdobnych tralkach, wykonanych seryjnie rów- nież w formie odlewów, przykręcanych do bocznych belek schodów. Niewielka część schodów, zniszczona prawdopodobnie w czasie bombardowania we wrze- śniu 1939 r., została po wojnie wykonana z blachy ryflowanej w łezki i żeberkowej w formie rombów. fot. 4 – Klatka schodowa przed remontem, pod stropem wi- Na odwrocie jednej podstopnicy spawacz złożył doczny bloczek podpis z datą (fot. 8) – chciał zostawić ślad po so-

191 Dźwig na Łysej Górze

do jej struktury i obciążenia podestów drzwiami przystankowymi. Wyzwanie okazało się trudniej- sze niż się spodziewałem. W zimowej aurze pożegnaliśmy się z kierownikiem budowy (fot. 10). fot. 8 – Podpis spawacza Projekt – oferta – umowa bie. Młody Żeromski też podpisał się w kapliczce W Warszawie rozpoczęliśmy prace projektowe. w Świętej Katarzynie, a budowniczowie klatki scho- Ze względu na wielkość przestrzeni na szyb stało się dowej i całego klasztoru na Świętym Krzyżu są dla oczywiste, że przewożenie osób niepełnosprawnych nas bezimienni. Artykuł ten piszę również po to, na wózkach nie będzie możliwe. W porozumieniu by zachować w pamięci wizerunki i nazwiska ludzi, z inwestorem i architektem postanowiliśmy jednak którzy pracowali przy budowie dźwigu. zbudować jak największą kabinę, z drzwiami o sze- rokości w świetle 80 cm. Dobraliśmy produkowane przez znaną monachijską firmę czteroskrzydło- we drzwi centralne, w których szklane skrzydła po lewej i po prawej otwierają się teleskopowo. Aby po otwarciu drzwi mieściły się w szybie, ko- nieczne było zaprojektowanie nietypowego szybu opartego na czterech słupach z tym że przednie musiały być węższe niż tylne. Użyto profili za- mkniętych 100 x 100 x 4 mm na słupy tylne oraz 100 x 50 x 4 mm na słupy przednie i pozostałe ele- menty (rygle), tworzące razem przestrzenną ramę sięgającą wysokości 18 m, mocowaną w podszybiu fot. 9 – Kabina dźwigu fot. 10 – Kierownik budowy i w nadszybiu do stalowego podciągu. na przystanku „+1” Paweł Krzysiek Optymalny okazał się napęd hydrauliczny realizowany przy pomocy siłownika umieszczonego pod kabiną, Dusza klatki schodowej na każdej kondygnacji a nie obok niej. Dzięki temu w szybie stalowym o wy- ma nieregularny kształt i różne wymiary. Koniecz- miarach zewnętrznych 145 x 146 cm udało się zmie- ne więc było odrzutowanie krawędzi schodów ścić kabinę o wymiarach wewnętrznych 98 x 103 cm. i podestów na poziom posadzki w celu określe- nia maksymalnych wymiarów bryły, jaką można Dysponując zaawansowanym projektem można było w nią wpisać. Zrobiliśmy to 5 kwietnia 2013 r. ściągnąć oferty i skalkulować koszty dźwigu (jako wspólnie z inż. Łukaszem Mroczkiem, konstruk- sumę kosztu dostaw zespołów i części od kilkunastu torem z Sursum, prostą metodą przy pomocy pio- dostawców i kooperantów krajowych i zagranicznych, nu opuszczanego na arkusz papieru przyklejony kosztów montażu, logistyki, wykonania dokumen- do posadzki. Kształt wolnej przestrzeni do wbu- tacji, czynności dozoru technicznego itd.). Oferta dowania szybu okazał się prostopadłościanem dla inwestora była gotowa 7 maja 2013 r. z podstawą o wymiarach 145 x 146 cm, czyli Po uzgodnieniu szczegółowego harmonogramu, za- znacznie mniejszej niż przewidziano w koncepcji kresu robót budowlanych, obowiązków stron umo- architektonicznej. W tej bryle musiał się zmieścić wy i po negocjacjach, 25 maja reprezentując Sursum stalowy przeszklony szyb a w nim prowadnice, Sp. z o.o. w obecności o. superiora Zygfryda Wiechy jeżdżąca między nimi kabina z drzwiami i drzwi i Krzysztofa Furmanka podpisałem umowę z firmą otwierane na przystankach. Skontrolowaliśmy Furmanek Renewal Sp. z o.o. S.K.A. reprezentowa- poziomy podestów dalmierzem laserowym i do- ną przez Elżbietę Furmanek na dostawę i montaż kładnie obejrzeliśmy klatkę schodową, wykonu- dźwigu łącznie z szybem. Przekazanie placu budo- jąc dokumentację fotograficzną. Potwierdziły się wy miało nastąpić 27 lipca br. Teraz musieliśmy się obawy co do braku możliwości mocowania szybu wszyscy śpieszyć.

192 Dźwig na Łysej Górze

mentami szybu. Tego Budowa samego dnia przyjechały Już 12 czerwca przekazaliśmy na budowę wytyczne z Niemiec w skrzyniach projektowe budowlane i ostateczny projekt dźwi- szklane drzwi a z Włoch gu, a dla informacji również dokumentację szybu agregat i siłownik hy- stalowego i kabiny. Jednocześnie dokumentacja drauliczny. Bezpośred- konstrukcyjna trafiła do kooperantów i rozpoczęto nio po rozładunku roz- produkcję zespołów dźwigu. poczęto montaż szybu. Na budowie tymczasem trwały prace związane z re- Ważący półtorej tony szyb nowacją klatki schodowej, (zdemontowano m.in. na początku następnego balustrady w celu oczyszczenia) i adaptacją podda- tygodnia był już zespawa- sza. Poważnym przedsięwzięciem było wykonanie ny (fot. 13) z wyjątkiem fot. 11 – Keson na placu bu- żelbetowego podszybia, na którym miał być posa- dolnych trzech przed- dowy dowiony szyb dźwigu. Podszybie jest fundamentem, nich poziomych belek który przenosi siły pionowe od ciężaru siłownika (rygli). Było to konieczne, aby umożliwić ukośne i podnoszonej kabiny dźwigu oraz konstrukcji no- włożenie do wnętrza szybu siłownika hydraulicz- śnej szybu. Powinno mieć głębokość 1,8 m poniżej nego. Ma on w stanie złożonym 5,4 m długości dolnego przystanku. Wymagało to wycięcia fragmen- i waży blisko 2/3 tony. Ekipa monterów wykonała tu istniejącej posadzki i wykonania odpowiednie- to 7 sierpnia (fot. 14 i 15). go wykopu w rumoszu skalnym, pod którym była Obliczenia MES (metodą elementów skończonych) skała – twardy kwarcyt kambryjski. W podszybiu wykonane przez mgr inż. Piotra Wojciechowskiego należało umieścić zaślepioną rurę stalową (fot. 11) wykazały, że maksymalne odkształcenia szybu wystą- o średnicy 50 cm (tzw. keson) zagłębioną na 4,5 m. pią w okolicach połowy jego wysokości. W związku Rura ta ma chronić umieszczony w niej siłownik z tym dodatkowo przy pomocy wsporników schowa- (cylinder) hydrauliczny przed naporem gruntu nych pod schodami zamocowano konstrukcję szybu i wody. Największym wyzwaniem było wykonanie do ścian budynku. wiertnicą koronową (diamentową) pionowego i głę- bokiego otworu w skale kwarcytowej na keson. Nie było mnie przy tym, ale wiem, że zniszczeniu uległo kilka kosztownych narzędzi i niewiele brakowało, by wynajęty podwykonawca wycofał się z zadania. Gdy ciekawy czytelnik zajrzy do podszybia, zobaczy, że na koniec wyłożono je marmurowymi płytkami, oczywiście z marmuru kieleckiego. Na pomieszcze- nie maszynowni dźwigu wykonano niewielką wnę- kę w ścianie o grubości 2,5 m we wspomnianym powyżej korytarzu. Dzięki temu ukryta jest przed wzrokiem bezpośrednich użytkowników dźwigu i jakiekolwiek dźwięki pracy silnika i pompy zasi- lającej siłownik nie dochodzą do klatki schodowej i przyległych pomieszczeń.

Montaż szybu i dźwigu Pod koniec lipca gotowa była większość podzespo- łów. U naszego kooperanta w Rykach zmontowano próbnie kabinę (fot. 12).

W poniedziałek 29 lipca została przywieziona fot. 12 – Kabina próbnie zmontowana, profile ze stali nierdzew- na plac budowy wraz ze prefabrykowanymi ele- nej pokryte folią ochronną

193 Dźwig na Łysej Górze

Zastanawiałem się kiedyś, dlaczego ta ciężka, trudna Na początku września i odpowiedzialna robota tak szybko się posuwała. Były uruchomiono kabinę, chyba trzy przyczyny: świetni fachowcy, wygodne noc- która w trakcie tzw. jazdy legi w pobliskiej wsi Szklana Huta (2,2 km od klasz- montażowej służyła jako toru) i …doskonałe posiłki w refektarzu z zakonnika- ruchome rusztowanie mi i nowicjuszami. Klasztorna atmosfera, trzykrotna do montażu instalacji, wspólna modlitwa i praca od śniadania do kolacji drzwi przystankowych z przerwą na obiad sprzyjała skupieniu i wydajności. a na koniec i szklenia szybu. Zmontowany i pomalowany szyb był gotowy 12 sierp- Tafle szkła z uszczelkami nia i można było zacząć montować resztę układu hy- i mocowaniem musiały draulicznego, szafę sterową i szkielet kabiny z podłogą. zmieścić się w grubości profili rygli (50 mm) ze względu na brak miejsca. fot. 16 – Przeszklony szyb ze szklanymi drzwiami na naj- Zastosowano specjalne wyższym przystanku rozwiązanie oparte na ką- townikach ze stali nierdzewnej, płaskich uszczelkach i przekładkach gumowych, zapewniające pełne odizo- lowanie szkła od konstrukcji stalowej. Jednocześnie zapewniono dostateczną odległość między szkłem kabiny a szkłem szybu, aby możliwe było mycie ścian kabiny z zewnątrz (szklane wnętrze szybu myje się z dachu jeżdżącej kabiny). Zamontowano 53 tafle szkła VSG/ESG 66.44)4 o łącznej masie blisko 2 tys. fot. 13 – Ryszard Pośpiech z firmy Frez przygotowuje ostatnie elementy szybu do spawania kg, 400 m kątowników ze stali nierdzewnej i 400 m uszczelek 2 x 8 mm (fot. 16). W celu zapewnienia dostępu do kabiny stojącej na dole szybu, jego szklenie w tej części zostało przerwane. Na tym poziomie doprowadzono do końca montaż kabiny. Na jej ściany i sufit użyto szkła VSG 66.25,5 ramę sufitu, obudowę napędu drzwi kabinowych i inne elementy wykonano ze stali nierdzewnej (fot. 17), a podłogę wyłożono tym samym gatunkiem marmuru, co posadzki na przystanku podstawowym (fot. 18).

Pozostałe prace montażowe i wykończeniowe łącz- fot. 14 – Opuszczanie siłownika do podszybia nie z założeniem paneli po bokach ościeżnic drzwi przystankowych, jak również regulacje i próby tech-

4 VSG/ESG 66.4 oznacza szybę laminowaną czyli klejoną z dwóch warstw szkła float hartowanego (ESG) o grubości 6 mm i czterech warstw folii PVB o grubości 0,38 mm między nimi. Łączna grubość szyby wynosi 13,52 mm. Takie szkło nazywane jest bezpiecznym, bo jest bardzo wytrzymałe i w przypadku rozbicia wszystkie cząstki szyby pozostają na miejscu tworząc drobne kawałeczki. Folia PVB wykonana jest z polimeru zwanego poliwinylobutyralowym, cechuje ją wysoka przezroczystość, wysoka wytrzymałość na ro- zerwanie, odporność na promieniowanie ultrafioletowe i wysokie temperatury. 5 VSG 66.2 oznacza szybę laminowaną czyli klejoną z dwóch warstw szkła float o grubości 6 mm i dwóch warstw folii PVB o grubości 0,38 mm między nimi. Łączna grubość szyby wynosi 12,76 mm. fot. 15 – Owijanie siłownika taśmą ochronną przed umieszcze- W przypadku rozbicia takiego szkła wszystkie cząstki szyby po- niem w kesonie zostają na miejscu tworząc pajęczynę.

194 Dźwig na Łysej Górze

Krzysiek a Klasztor Mi- sjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej – o. Leszek Brüggemann, uprzednio wprowadzony w tajniki budowy i obsługi dźwigu.

Podstawowe parametry dźwigu Udźwig – 375 kg / 5 osób Prędkość jazdy – 0,52 m/s fot.17 – Kabina dźwigu, widoczna obudowa napędu drzwi Liczba przystanków – 4 i przez szklany sufit kaseta dyspozycji na poręczy Wysokość podnoszenia niczne zajęły pierwsze de- – 13,3 m. kady października. Dźwig Napęd hydrauliczny certyfikowali na zgodność – siłownik teleskopowy, 6 z dyrektywą dźwigową 3-stopniowy, synchro- fot. 20 – Autor artykułu inspektorzy UDT CERT nizowany hydraulicznie, z Łodzi, a dopuścił do eks- skok 13,74 m, ploatacji inspektor z kie- średnice poszczególnych stopni: Ø 63, Ø 85 i Ø 120 mm, leckiego oddziału Urzędu – zbiornik oleju 220 dm3, a w nim zanurzone w oleju: Dozoru Technicznego – pompa 210 dm3/min, w dniu 24 październi- – silnik o mocy 11 kW. ka 2013 r. Tego samego Wymiary wewnętrzne kabiny dnia podpisałem protokół – szerokość 98 cm, zdawczo-odbiorczy. Fir- – głębokość 103 cm, fot. 18 – Mgr inż. arch. Zofia mę Furmanek Renewal – wysokość 213 cm, Szczęsnowicz-Sołowij w ka- binie dźwigu na przystanku reprezentował kierownik – masa 930 kg. „-1” budowy mgr inż. Paweł Drzwi kabinowe i przystankowe 4-skrzydłowe, cen- tralnie otwierane, skrzydła szklane – wymiary w świetle 80 x 200 cm.

Zakończenie Wyremontowane skrzydło północne z dźwigiem poświęcono i oddano do użytku 22 czerwca 2014 r. (fot. 19). Trzy miesiące później – 14 września zre- konstruowaną wieżę kościelną – przy której prace biegły równolegle. Projekty architektoniczne wykonał zespół z firmy Ar- chitektura i Rachunkowość ARRA Sp. z o.o. z Wro- cławia pod kierownictwem mgr. inż. arch. Tomasza fot. 19 – Przygotowanie do poświęcenia Sołowija, przy udziale mgr. inż. arch. Zofii Szczęsno- wicz-Sołowij. Dźwig z szybem zaprojektował zespół SURSUM Sp. z o.o. z Warszawy pod kierownictwem 6 Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/33/UE z dnia 26 lutego 2014 r. w sprawie harmonizacji ustawodawstw państw mgr. inż. Rafała Jeżowskiego (fot. 20), w którym pra- członkowskich dotyczących dźwigów i elementów bezpieczeństwa cowali konstruktorzy mgr. inż. Łukasz Mroczek i mgr. do dźwigów (Dz. Urz. UE L 96 z dnia 29 marca 2014 r., str. 251). inż. Piotr Kosiński. Została wdrożona do polskiego prawa Rozporządzeniem Ministra Rozwoju z dnia 8 czerwca 2016 r. w sprawie wymagań dla dźwigów Do podwykonawców należała firma Frez z Ryk, która i elementów bezpieczeństwa do dźwigów (Dz. U. 2016 poz. 811) wykonała szyb dźwigu. Na miejscu zmontowali go:

195 Dźwig na Łysej Górze

fot. 22 – Superior klasztoru o. Zygfryd Wiecha fot. 21 – Chwila odpoczynku na odbudowywanej wieży kościoła, od lewej: Ma- OMI riusz Pośpiech, Ryszard Pośpiech, Tomasz Reda z firmy Frez

Ryszard Pośpiech, Mariusz Pośpiech i Tomasz Reda wyłożone marmurem i inne roboty budowlane wyko- (fot. 21). Sam dźwig montowali pracownicy Lift Rze- nywali pracownicy FURMANEK RENEWAL Sp. z o.o. szów: Jan Trzeciak jako kierownik zespołu , Mateusz S.K.A. z Daleszyc. Budową kierował mgr inź. Paweł Trzeciak (syn), Damian Gołda i Mariusz Sala. Krzysiek. Całość prac odbywała się pod czujnym okiem Trzeba zaznaczyć, że żadna firma dźwigowa z Kielc o. superiora Zygfryda Wiechy (fot. 22). Narady koor- nie chciała się tego podjąć. Remont klatki schodowej, dynacyjne odbywały się w bibliotece, nieudostępnianej prace konserwatorskie, żelbetowe podszybie dźwigu do zwiedzania, więc zajrzyjmy tam na koniec (fot. 23).

fot. 23 – Wnętrze biblioteki, w której odbywały się narady koordynacyjne

196 do Wojewódzkiego Domu Kultury im. Józefa Piłsudskiego w Kielcach (1932–1990)

Dom WF i PW w końcu lat 30. XX w. Jarosław Machnicki, Inga Pamuła

Od Domu WF i PW im. Marszałka Józefa Piłsudskiego do Wojewódzkiego Domu Kultury im. Józefa Piłsudskiego w Kielcach (1932–1990)

Jesienią 2020 r. minęła 85. rocznica rozpoczęcia działalności Domu Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Kielcach – tętniącego życiem pomnika postawionego ku czci idei patrona – obiektu zrodzonego z patriotycznych postaw, pasji, determinacji i solidarności mieszkańców Kielc.

197 Od Domu WF i PW im. Marszałka Józefa Piłsudskiego

Pod koniec 1932 r. na bazie Komitetu WF i PW ukonstytuowało się w Kielcach Stowarzyszenie „Dom Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Kielcach”.

Główne cele zawarte w statucie stowarzysze- nia obejmowały:

1. Podtrzymanie społecznego i kulturalnego życia w mieście przez wybudowanie własnego domu. 2. Wychowanie fizyczne w wojsku i organizacjach przysposobienia wojskowego. 3. Praca kulturalno-oświatowa w wojsku i organi- zacjach wychowania fizycznego. 4. Zespolenie organizacji b. wojskowych i wycho- wania fizycznego i przysposobienia wojskowego na polu wychowania fizycznego.”1

W styczniu 1933 r. stowarzyszenie uzyskało Budowa rozpoczęta. Fotografia z 1933 r. od ówczesnego wojewody kieleckiego Władysława Dziadosza zgodę na działalność i rozpoczęło bły- Jednak członkom stowarzyszenia i mieszkańcom skawiczną realizację działań założonych w statu- Kielc nie zabrakło determinacji w pozyskiwaniu cie. Już 12 czerwca 1933 r. nastąpiło poświecenie środków, czasy dwudziestolecia międzywojen- kamienia węgielnego i podpisanie aktu erekcyj- nego też sprzyjały takim inicjatywom, sanacyjny nego (w 15-lecie 2 pal Leg.). Uroczystość swoją rząd nie szczędził wsparcia – więc wspólnymi obecnością zaszczycił profesor Ignacy Mościcki, siłami udało się zrealizować to wielkie marzenie Prezydent RP. postawienia gmachu dedykowanego Marszałko- wi Piłsudskiemu. Projekt gmachu zamówiono u Edgara Aleksandra Dom WF i PW nie doczekał się hucznego oficjal- Norwertha (1884–1950), wybitnego architekta, nego otwarcia. Był oddawany do użytku etapami. urbanisty i teoretyka architektury epoki moderni- Planowane początkowo na sierpień 1935 r. oddanie zmu, profesora Politechniki Warszawskiej, autora inwestycji przeciągnęło się o kilka miesięcy. Poświę- m.in. projektu Centralnego Instytutu Wychowania cenie Domu WF i PW planowano na 24 czerwca Fizycznego na Bielanach w Warszawie. 1935 r. w dniu 20. rocznicy powstania 4 pp Leg. Projekt zaproponowany przez Norwertha – jednak w źródłach brak jest informacji o takim na pierwszy rzut oka zdecydowanie przekraczał wydarzeniu (mogło być to spowodowane okresem możliwości ówczesnych mieszkańców naszego żałoby po śmierci Józefa Piłsudskiego). miasta. Ta nowoczesna inwestycja, której wnę- Jako datę otwarcia obiektu podaje się 11 listopada trza bogato wyzdobiono marmurami i w której 1935 r. Wskazuje na nią obecność na uroczystości dopracowano każdy detal tak, że do dziś za- marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego. Aktualne chwyca kolejne pokolenia mieszkańców i tury- badania wykluczają jednak możliwość przyby- stów odwiedzających nasze miasto, inwestycja cia marszałka w tym dniu do Kielc. Brak też jest wyposażona w unikatowy system wentylacji informacji o oficjalnym uroczystym otwarciu – będący do dziś źródłem naukowych opraco- Domu WF i PW. Najpewniejszym więc wydaje wań – stylem i rozmachem bardziej pasowała się, że inauguracja pracy tej instytucji nastąpiła zapewne do miasta zamożniejszego niż Kielce. 22 listopada 1935 r. Tak o planowanej inauguracji napisała 21 listo- 1 Archiwum Państwowe w Kielcach, UWK I, 3646, s. 9. pada 1935 r. „Gazeta Kielecka”:

198 Od Domu WF i PW im. Marszałka Józefa Piłsudskiego

Otwarcie Teatru w Gmachu PW. i WF. grupa osób z Warszawy. „[…] Powołano do życia cztery Związki literacko-artystyczne, a mianowi- W dniu 22 b. m. o godzinie 8:15 rozpoczyna swą cie: Związek Literatów i Dziennikarzy, Związek pracę kulturalną nowy teatr w Kielcach, który Artystów Scenicznych, Związek Muzyków i Śpie- mieści się w gmachu PW. i WF. Na otwarcie no- waków, Związek Malarzy i Plastyków […]” – fakt wej sceny w naszym mieście, wystawiona będzie ten odnotowano w pierwszym numerze „Gazety sztuka w 3 aktach, Dariusza Nieodemiego „Cień” Kieleckiej”2. 11 lutego 1945 r. w sali teatralnej od- pod reżyserią Zbigniewa Ziembińskiego. Kierowni- było się posiedzenie inauguracyjne Miejskiej Rady kiem artystycznym jest p. Zygmunt Chmielewski. Narodowej w Kielcach.

Dom WF i PW w okresie II wojny światowej. Po prawej pusty cokół pomnika „Czwórki”.

Aktywna działalność kulturalna, kinowa, społecz- 19 lutego 1945 r. na scenie teatralnej kielczanie na i sportowa trwała w Domu WF i PW do wrze- obejrzeli rewię pt. „Pobór dziewcząt”3, a 25 lutego śnia 1939 r. odbyła się I akademia robotnicza ku uczczeniu oswobodzenia Polski przez zwycięskie wojska W okresie wojny obiekt został zawłaszczony przez radzieckie4. 11 marca odbył się koncert orkie- okupanta. W budynku działała placówka tzw. Solda- stry 4 pp w Kielcach. W programie wieczoru tenheimu (tzw. niemieckiego domu żołnierza – była znalazły się muzyka poważna, lekka i jazzban- to sieć obiektów przeznaczonych dla urlopowanych dowa5. 9 i 20 maja w Domu WF i PW wystąpił lub podróżujących żołnierzy Wehrmachtu i SS), zespół rewelersów „Cztery Asy” (b. „Chór Da- z której korzystały wojska niemieckie stacjonujące na”) 6. 26 maja zostało otwarte kasyno, z którego w Kielcach. W końcowym okresie wojny, podczas oprócz członków OKZZ (Okręgowych Komisji odwrotu wojsk niemieckich, na krótki czas w po- Związków Zawodowych) mogły korzystać rów- mieszczeniach Domu WF i PW zorganizowano nież osoby niezrzeszone7. punkt szpitalny. Już w styczniu 1945 r., zaraz po opuszczeniu Kielc 2 „Gazeta Kielecka”, 1945, nr 1, s. 3. przez wojska niemieckie, w dawnym Domu WF 3 „Gazeta Kielecka”, 1945, nr 19, s. 4. i PW rozpoczęła się działalność społeczna i kul- 4 „Gazeta Kielecka”, 1945, nr 17, s. 3. turalna. 26 stycznia w jednej z sal odbyło się ze- 5 DK, 1945, nr 5, s. 3. branie, w którym wzięła udział grupa kielczan 6 DK, 1945, nr 50, s. 2. zaangażowanych w życie społeczne miasta i liczna 7 „Dziennik Powszechny”, 1945, nr 14, s. 4.

199 Od Domu WF i PW im. Marszałka Józefa Piłsudskiego

Zaproszenie na posiedzenie inauguracyjne Miejskiej Rady Narodowej w Kielcach

Początkowo obecny Wojewódzki Dom Kultury okre- żadnego dozoru i przypominające swoim urokiem ślany był jako: Dom Kultury i Oświaty (P.W. i W.F.), sielskie przyjemności włoskiej prowincji. Dom Kultury i Sztuki, Dom Kultury, Dom Mło- Przed „Domem kultury robotniczej” szkaradny dzieży lub Dom Młodzieżowy, Dom Kultury Ro- kiosk, który zasłania widok na bądź co bądź oka- botniczej (od maja 1945 r.) – jednak nie działo się zały gmach, psuje perspektywę, a z daleka przy- tak na mocy jakichkolwiek administracyjnych czy pomina wygódkę, czyli jak się popularnie mówiło prawnych rozstrzygnięć. w okresie twórczej sanacji sławojkę8.

W tamtym czasie obiekt był zasiedlany przez różne instytucje. Częściowo służył jako miejsce do miesz- kania. Odtwarzające się kluby, związki sportowe i kulturalne stopniowo zaczynały korzystać z po- szczególnych pomieszczeń.

W grudniu 1945 r. miejscowy dziennik donosił:

Pięściarze Ludwikowa odbywający treningi w daw- nej Sali konferencyjnej (obecna Sala kominko-

Dom Kultury Robotniczej w Kielcach (pocztówka) wa) Domu PW i WF (obecnie przemianowany na Dom Kultury Robotniczej) mogą z trudem 6 sierpnia 1945 czytelnicy „Dziennika Powszech- przeprowadzać ćwiczenia gimnastyczne (najwy- nego” przeczytali: żej 8–10 ludzi) no i najwyżej poćwiczyć w „walce z cieniem”. Sparować może maksimum 1–2 pary. Wokół „Domu Kultury Robotniczej" O gruszkach, workach nie ma mowy!9.

Wokół „Domu kultury robotniczej" w Kielcach W marcu 1946 r. podjęte zostały decyzje w sprawie była szeroka dyskusja. Ale nie o to rzecz idzie. kolejnych części dawnego Domu WF i PW: Chodzi mi oto, co rzeczywiście jest wokół „Domu kultury robotniczej". Najprawdopodobniej, wszystkie urządzenia spor- Cóż wiec tam jest? – A no, kwietniki zarosły trawą, towe, znajdujące się przy Domu Kultury Robot- trawniki zaśmiecone papierami w najokropniejszy sposób, a ozdobne krzewy w ogrodzie przyległym 8 „Dziennik Powszechny”, 1945, nr 82, s. 4. do gmachu… ogryzają kozy, pasujące się tam bez 9 „Dziennik Powszechny”, 1945, nr 217, s. 4.

200 Od Domu WF i PW im. Marszałka Józefa Piłsudskiego

niczej, a więc reprezentacyjny stadion piłkarski, strzelnicę, boiska do piłki ręcznej, korty tenisowe oraz przepiękną, ogromną salę gimnastyczną (jed- na z największych w Polsce), przejmie Wojewódzki Urząd WF i PW. Najwyższe władze WF i PW my- ślą poważnie, aby wykorzystać wspaniałe warunki sportowe Kielc, stwarzając tutaj Oddział CIWF-u10.

9 lipca 1946 r. w sali teatralnej „[…] obył się wielki wiec protestacyjny w związku z krwawymi zbrodnia- mi dokonanymi na bezbronnej ludności żydowskiej w dniu 4 lipca 1946. Sala teatralna w Domu Kultury, nie mogła pomieścić ludzi, którzy przyszli dać wy- Plakat zawodów bokserskich z 1947 r. raz oburzeniu i żądać surowej kary na inicjatorów W 1947 r. rozpoczęła się próba uregulowania ad- i wykonawców bestialskich mordów.”11. ministracyjnego statusu tego obiektu:

Pierwsze lata działalności WDK tak wspominała Jak wiadomo zajmowany dotychczas przez OKZZ Zofia Majchrzyk: budynek pn. „Dom Kultury Robotniczej” przy ul. 3 Maja 6 w Kielcach budowany był przed wojną 1 listopada 1947 r. znalazłyśmy się – ja wraz przez Ministerstwo Obrony Narodowej, jako Dom z koleżankami Zdzisławą Brunee i Zofią Dudrak Żołnierza i pozostawał do roku 1939 na usługach – w Kielcach. Zatrudniono nas na stanowiskach Wojska Polskiego. Na tej podstawie Min. Obro- instruktorek. W bardzo szybkim czasie zorgani- ny Narodowej czyni obecnie starania o odzyska- zowałyśmy z pomocą młodzieżowych związków nie wspomnianego budynku. W związku z tym kursy wychowania fizycznego dla dziewcząt OKZZ, przystępuje do budowy własnego Domu z całego województwa – z Częstochowy, Ostrow- Związkowego12. ca, Sandomierza, Jędrzejowa, Włoszczowy i in- nych miast. To były kursy skoszarowane, bo one Dyskusje trwały do 1952 r. mieszkały w WDK-u. W czasie zajęć uczyłyśmy – prócz gimnastyki – tańców narodowych, póź- Różne też były plany zagospodarowania cokołu niej, po zakończeniu kursu, zorganizowane były po pomniku Czynu Legionowego, autorstwa Jana występy w strojach w sali teatralnej (obecnie jest Raszki, zniszczonym w czasie wojny przez Niemców. to sala widowiskowa). W dniu 28 stycznia 1948 r. odbyło się posiedzenie Prezydium OKZZ Kielce, na którym poruszono sprawę budowy pomnika gen. Karola Świerczew- skiego na cokole po b. pomniku Kadrówki. Poza tym Prezydium postanowiło wystąpić z wnioskiem do Ministerstwa Obrony Narodowej w Warszawie o przemianowanie byłego domu pod nazwą Józe- fa Piłsudskiego, obecnego Domu Kultury na imię Gen. Karola Świerczewskiego13.

Dużym poparciem cieszyła się idea otwarcia kina w WDK. Uważano bowiem, że ciężko pracujący ro- botnicy nie mają w naszym mieście wystarczająco Gwiazdka w WDK

10 „Dziennik Powszechny”, 1946, nr 72, s. 4. 12 „Życie Radomskie”, 1947, nr 104, s. 4. 11 „Dziennik Powszechny”, 1946, nr 187, s. 4. 13 „Życie Radomskie” 1949, nr 52 s. 4.

201 Od Domu WF i PW im. Marszałka Józefa Piłsudskiego

dobrego dostępu do atrakcji filmowych. Działały już nie tylko aktorów, ale także traktorów i samo- dwa kina – Bałtyk i Warszawa – ale jak na ówczesne chodów, które w montażu mają swoje popisowe potrzeby, a także niskie ceny biletów (dzięki czemu role. Scena przedstawia fragmenty Warszawy, wyjścia do kina należały do jednych z bardziej po- z fragmentem trasy W–Z, oraz fragmenty Ślą- pularnych rozrywek w tamtych czasach) powstanie ska wraz z kominami hut i kopalń. Widownia, trzeciego kina miało rzeszę zwolenników – zarówno która będzie w stanie pomieścić tysiące kielczan, wśród mieszkańców, jak i dziennikarzy. mieści się na placu przed Domem Młodzieży. Tył widowni stanowią maszty, które z drugiej O trzecie kino w Kielcach strony (od. ul. Gen. Świerczewskiego) stanowić będą ścianę dla licznych stoisk Domu Książki. Dwa kina (Bałtyk i Warszawa) na 50-tysięcz- W stoiskach sprzedawane będą książki bele- ne miasto wojewódzkie to stanowczo za mało, trystyczne i naukowe o treści społecznej i po- zwłaszcza jeżeli się weźmie pod uwagę aktualną litycznej. Atrakcyjna część programu, oprócz obecnie akcję upowszechniania filmu. Jeżeli cho- występów trzech teatrów częstochowskich, będą dzi o Kielce, to robotnicy korzystający z rozrywki iluminacje i pokaz ogni sztucznych. W godzinach w kinie stanowią znaczna mniejszość. Przyczynia późniejszych odbędą się trzy zabawy taneczne się do tego głównie zbyt mała ilość kin w na- na wolnym powietrzu. szym mieście. Sprawa lokalu z przeznaczeniem Nie ma wątpliwości, że Festyn będzie wielką go na trzecie kino w Kielcach – jest na dobrej dro- i udaną imprezą i niecodziennym wydarzeniem dze. W grę wchodzi tu sala teatru WF w domu w życiu naszego miasta, manifestującego swą Kultury Robotniczej, w której już przed wojną zdecydowaną wolę utrzymania pokoju. mieściło się kino. W Wielkim Festynie Pokoju, zorganizowanym przez Po ukończeniu remontu balkonu, przypuszcza Wojewódzki Komitet Obrońców Pokoju, wezmą się, że nowocześnie urządzona sala teatru WF udział wszyscy ludzie pracy z miasta i okolicy14. mogłaby być oddaną na użytek trzeciego kina w Kielcach już z dniem 1 maja br. 1 stycznia 1952 r. WDK doczekał się statutu organi- zacyjnego. 2 października tego roku po raz pierwszy W połowie czerwca 1950 r. „Słowo Ludu” informo- użyto nazwy Wojewódzki Dom Kultury. wało o planach zorganizowania Wielkiego Festynu Pokoju – imprezy planowanej z wielkim rozmachem W latach 1950–54 dyrektorem WDK Związków z myślą o wielotysięcznej widowni. Ta rozrywkowa Zawodowych był Karol Ścieszka. Za jego rządów masowa impreza miała szlachetne przesłanie – miała placówka nabrała określonego profilu działalno- być deklaracją, a jednocześnie marzeniem o życiu ści, ale też musiała się dostosować do panujących już tylko w czasach pokoju. realiów politycznych. Zgodnie z duchem epoki, w WDK wyodrębniono na przykład osobny Dział Na olbrzymiej scenie Kielce oglądać będą histo- Pracy Masowo-Politycznej. Co ciekawe – zarzą- ryczny montaż sceniczny. Wielki Festyn Pokoju dzający placówką nie zapomnieli o pierwotnym stanie się manifestacją społeczeństwa kieleckiego przeznaczeniu gmachu i w WDK intensywnie potwierdzającego swą wolę utrzymania trwałego działał w tamtych czasach Dział Sportowy. W gma- pokoju. […] chu WDK trenowali bokserzy (m.in. znakomity Przy budowie olbrzymiej sceny, której długość kielecki bokser Leszek Drogosz), siatkarze, ko- wynosi 35 metrów, a szerokość 10 metrów pra- szykarze, odbywały się tu także zawody sportowe. cowało przez 3 dni, częściowo także w nocy, około 40 robotników PPB. Instalację świetlną W latach 50. w WDK pracowały już pierwsze ze- i urządzenia iluminacyjne zamontowali pracow- społy amatorskie, największy z nich – regionalny nicy ZEORK-u. Dekoracje do montażu wyko- – prowadził Franciszek Surma. W 1953 r. w WDK nali artyści – malarze i plastycy – dekoratorzy działało pięć zespołów artystycznych, rok później częstochowscy. Gigantyczne widowisko, które będzie oglądać tysiące ludzi, obejmuje występy 14 „Słowo Ludu”, 1950, nr 168, s. 5.

202 Od Domu WF i PW im. Marszałka Józefa Piłsudskiego

Tablice propagandowe z 1955 r. już dziesięć, w tym dwa chóry, z których jeden Mimo że lata 50. XX wieku słusznie zapisały się miał dwustu chórzystów. W placówce organizo- w zbiorowej pamięci jako czasy ponure i groźne, wano popularne wówczas „brygady artystyczne”, to historia WDK z tamtych czasów pełna jest które działały na rzecz współpracy miasta i wsi. drobnych, dość zabawnych zdarzeń, które – opi- Ich występy w środowisku wiejskim cieszyły się sane z ówczesną manierą językową – znakomi- dużym zainteresowaniem. Wspominając tamte cie przybliżają nam życie codzienne w tamtych lata, nie sposób pominąć wyjątkowych, niebywale czasach. „Słowo Ludu” opisywało na przykład kreatywnych instruktorów, którzy złotymi zgło- niecodzienny przypadek z historii kina WDK… skami zapisali się w historii WDK: Krystyny Ści- wiarskiej, Stefana Derewlanki i Henryka Morysa. W dniu 8 bm. zdarzył się w kinie „Robotnik” nie- codzienny wypadek. Około godz. 18 skradziono Kolejna ważna dla historii WDK (i nie tylko) po- taśmę z filmem – „Córka pułku”, przeznaczoną stać, to Stefan Karski. To on w 1954 r. zorganizo- do wyświetlania w tym dniu. Zaalarmowane wał zespół estradowy oraz amatorski teatr lalek pogotowie milicyjne Komendy Miejskiej w prze- przy Wojewódzkim Domu Kultury. Ten amatorski ciągu godziny odnalazło film wraz ze sprawcami teatr udało mu się – mimo olbrzymich trudno- kradzieży. Jak się okazało byli nimi trzej chłopcy ści – przekształcić w dzisiejszy Państwowy Teatr z Barwinka w wieku od 9 do 11 lat. Według ze- Lalki i Aktora „Kubuś”. Początkowo cały majątek znań zamierzali oni film ten sprzedać, a z pudełek „Kubusia” mieścił się w dwóch walizkach. W jed- i rolek filmowych zrobić sobie wózek. Na szczęście nej były lalki, a w drugiej kilka metalowych rurek jednak zamierzenia te pokrzyżowała milicja i pu- i kawałek płótna do budowy parawanu. bliczność mogła obejrzeć skradziony film… tylko z 15-minutowym opóźnieniem. Detektywistycz- 20 listopada 1955 r. Teatr Lalek „Kubuś” Wojewódz- nemu talentowi milicjantów kierownictwo kina kiego Domu Kultury w Kielcach obchodzić będzie zawdzięcza uratowanie filmu wartości 100 tys. zł15. niecodzienną uroczystość. W tym dniu Teatr wystawi pięćsetne z kolei przedstawienie baśni kukiełkowej 1 stycznia 1957 r. WDK został podporządkowany Walta Disneya „Królewna Śnieżka”. Sztuka ta była organizacyjnie Prezydium Wojewódzkiej Rady Na- już grana z wielkim powodzeniem w Kielcach, jak rodowej. Dyrektorem placówki w tamtym czasie również w wielu miastach, miasteczkach i wsiach naszego województwa. […] 15 „Słowo Ludu”, 1956, nr 296, s. 4.

203 Od Domu WF i PW im. Marszałka Józefa Piłsudskiego

WDK w latach 50. Na cokole Bolesław Bierut

był Ignacy Mikołajczak. Nie była to zmiana tylko nas będzie się ona składać ze zdjęć o Św. Krzyżu, i wyłącznie jednostki nadzorującej – na nowo zo- rozpoczęciu roku szkolnego, „Galluxie”, zalewie stały bowiem określone nowe funkcje i zadania i basenie pływackim. Kronika wyświetlana będzie placówki. Zmieniono także jej profil. WDK stał się jeszcze w bieżącym miesiącu w kinie Robotnik16. ośrodkiem instruktażowo-metodycznym dla wszyst- kich placówek terenowych. W tym czasie powstały Problemy własnościowe działki i budynku WDK bowiem powiatowe domy kultury, które przejęły zostały ostatecznie rozwiązane dopiero w 1962 r. (czasem w teorii, czasem w praktyce) prowadzenie amatorskiego ruchu artystycznego. Pracownicy po- Protokół wiatowych placówek kultury – w dużej części bez większego doświadczenia w działalności kulturalnej Z posiedzenia odbytego w dniu 12 I 1962 r. – oczekiwali od centralnej w województwie instytucji w Wydz. Kultury WRN w Kielcach w sprawie kulturalnej pomocy instruktażowej i metodycznej. uregulowania stanu prawnego kompleksu woj- I pomoc taką otrzymywali. skowego Nr 33/31 przy ul. Ściegiennego 6 /d. ul. 3 Maja/ w Kielcach. […] Przy WDK rozpoczął działalność Amatorski Klub Komisja po zapoznaniu się z całokształtem sprawy Filmowy. 10 października 1958 r. „Słowo Ludu” i dyskusji ustaliła warunki, na podstawie których odnotowało: Min. Obrony Narodowej może zgodzić się na prze- kazanie za własność Prez. Woj. Radę Narodową Pierwsza kielecka kronika filmowa w Kielcach przy ul. Ściegiennego 6, użytkowanego dotychczas przez Woj. Dom Kultury w Kielcach, W Amatorskim Klubie Filmowym przy WDK a mianowicie: trwają prace montażowe pierwszego wydania kieleckiej kroniki filmowej. Jak poinformowano 16 „Słowo Ludu”, 1958, nr 241, s. 4.

204 Od Domu WF i PW im. Marszałka Józefa Piłsudskiego

Wysokość ekwiwalentu pieniężnego, który ma być uregulowania stanu prawnego kompleksu wojsko- przeznaczony na urządzenie ośrodka kultural- wego nr 3331 przy ul. Ściegiennego w Kielcach. nego na terenie kompleksu nr 3345 na Buków- Na podstawie art. 53 i 54 ustawy z dnia 25 stycz- ce – w celu zapewnienia należytych warunków nia 1958 r. o radach narodowych /Dz. U. Nr kulturalnych dla garnizonu Kielce i okolicznego 5 poz.16/ Prezydium Wojewódzkiej Rady Naro- społeczeństwa w zamian za ostateczne zrzecze- dowej uchwala, co następuje: nie się MON spraw własności do kompleksu nr § 1. Zatwierdza się ustalenia zawarte w protokole 3331 ustalono w kwocie 3,5 mln zł. i podkreślono z dania 12 stycznia 1962 r. w sprawie uregulowa- zgodnie, że kwota ta nie może być przekroczona. nia stanu prawnego kompleksu wojskowego nr W ramach tego ekwiwalentu P.WRN w Kielcach 3331 przy ul. Ściegiennego 6 w Kielcach, stano- wykona na podstawie dostarczonego przez WOW wiącym do niniejszej uchwały. programu robót wszelkie prace, począwszy od wy- § 2. Na mocy ustaleń zawartych w wyżej wymie- konania dokumentacji technicznej, zabezpieczenia nionym protokole PWRN w Kielcach przejmuje wykonawcy robót, aż do zrealizowania programu nieodpłatnie na własność od Ministerstwa Obro- robót i oddania obiektu klubowego do użytku ny Narodowej całość kompleksu wojskowego nr Wojska – na swój koszt i we własnym zakresie. 3331 przy ul. Ściegiennego 6 w Kielcach, użytko- Nadzór techniczny nad przebiegiem robót spra- wanego dotychczas przez WDK w Kielcach. wował będzie WRZKB Kraków, który dokona § 3. Celem zapewnienia należytych warunków ostatecznego odbioru robót. kulturalnych dla Garnizonu Wojska Polskiego Program robót będzie obejmował wykaz ro- w Kielcach i okolicznego społeczeństwa PWRN bót, które będą miały na celu przystosowanie wykona na swój koszt i we własnym zakresie istniejącego prowizorycznego budynku klubo- prace adaptacyjne na urządzenie ośrodka kul- wo-kinowego na kino stałe, odpowiadające wy- turalnego na terenie kompleksu wojskowego Nr mogom technicznym wraz z pomieszczeniami 3345 na Bukówce w Kielcach, których koszt wynie- klubowymi i pomocniczymi, niezbędnymi dla sie 3,5 mln zł. [w tym czasie, w 1962 r., przeciętne prowadzenia ośrodka kulturalno-oświatowego wynagrodzenie miesięczne wynosiło 1680 zł – o pełnym profilu, z tym że z urządzeń klubo- przyp. J. M.]. Kwota ta nie może być przekroczoną. wych i Sali kinowej będzie mogła korzystać § 4. Dla zapewnienia należytej realizacji prac okoliczna ludność na zasadach uzgodnionych adaptacyjnych na terenie kompleksu wojskowe- między władzami miejscowymi /rad narodo- go na Bukówce w Kielcach zobowiązuje się Wo- wych/ a Dowódcą Garnizonu. jewódzka Komisję Planowania Gospodarczego, Ustalenia powyższe nabiorą mocy obowiązującej po ich Wydział Finansowy i Wydział Kultury do: zatwierdzeniu przez P. WRN w Kielcach i uzgodnie- a/ zabezpieczenia w planie gospodarczym i budże- niu z Mki Sz, natomiast ze strony W.P. stwierdza się, cie wojewódzkim na 1962 r. odpowiedniej kwoty że ustalenia te są już zaakceptowane. na koszta opracowania dokumentacji technicznej Po otrzymaniu przez WOW zatwierdzenia ni- adaptacji kompleksu wojskowego 3345. niejszych ustaleń – zostanie dostarczony przez b/ wprowadzenia do planu gospodarczego i bu- WOW do Prez. Woj. Rady Narodowej w Kielcach dżetu wojewódzkiego na 1963 r. odpowiedniego program robót w terminie 14 dni od daty otrzy- limitu środków finansowych na realizację progra- mania zatwierdzonych ustaleń. mu robót adaptacyjnych przy adaptacji kompleksu Na tym protokół zakończono i podpisano. wojskowego nr 3345. Kielce, dnia 12 I 1962 r.17. § 5. Zastrzega się niniejszą uchwałą, że przeka- zanie praw własności do kompleksu wojskowego Uchwała nr 66/62 Nr 3331 na rzecz Prez. Woj. Rady Narodowej Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Kiel- w Kielcach winno odpowiadać obowiązującym cach z dnia 13 II 62 o zatwierdzenie ustaleń za- przepisom prawnym, a w szczególności wymo- wartych w protokole z dnia 12 I 1962 r. w sprawie gom prawnym rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 4 października 1958 r. w sprawie zasad 17 Archiwum Zakładowe WDK w Kielcach. i trybu przekazywania w ramach administracji

205 Od Domu WF i PW im. Marszałka Józefa Piłsudskiego

państwowej przedsiębiorstw, instytucji oraz za- Sukces „Gongu” kładów nieruchomości i innych obiektów mająt- kowych /Dz. U. Nr 67, poz. 332/. Działający w WDK Amatorski Klub Filmowy § 6. Uchwała niniejsza nabiera mocy obowiązują- „Gong” odniósł poważny sukces, uzyskując trzecią cej po uzyskaniu zgody z M.K. i SZ oraz Ministra nagrodę na konkursie amatorskich klubów filmo- Obrony Narodowej. wych, zorganizowanym w Białymstoku z okazji § 7. Wykonanie uchwały oraz ustaleń w protoko- obchodów Roku Ziemi Białostockiej. Tegoroczny le stanowiącym załącznik do niniejszej uchwały konkurs należał do ciekawszych wydarzeń w dzia- zleca się Wydz. Kultury. łalności filmowców-amatorów. Do konkursu zgło- Podpisy nieczytelne18. szono kilkadziesiąt filmów, stąd trzecia nagroda uzyskana przez naszych amatorów jest poważnym Z dokumentów zachowanych w Archiwum Pań- sukcesem. […]19. stwowym w Kielcach dowiadujemy się, że w ra- mach obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego W 1965 r. dyrektorem WDK został Ryszard Lipko, WDK zorganizował ponad pięćset odczytów, pre- który pozostawił w zasadzie niezmienioną strukturę lekcji, wieczorów literackich i spotkań, w których działalności instytucji. Zapoczątkował w niej kieru- wzięło udział około 50 tys. osób. Zorganizowano nek wychowania poprzez sztukę i zorganizował bi- również 42 wystawy, które cieszyły się dużym bliotekę repertuarową służącą placówkom w całym zainteresowaniem – obejrzało je blisko 300 tys. województwie. Instruktorzy WDK nadal zajmowali osób. W tym czasie dwanaście amatorskich ze- się doradztwem metodycznym i repertuarowym – społów artystycznych WDK wystąpiło 428 razy pracowali na terenie całego województwa – jednak z własnymi spektaklami przed – jak szacowano zaczęto też większą niż dotychczas rolę przywiązywać – w sumie około dwustutysięczną publicznością do działalności w samych Kielcach. Rozwijano bazę z Kielc i województwa. własnych zespołów artystycznych, dbano o wysoką jakość ich występów, starano się gromadzić wo- W latach 1960-67 zespół WDK udzielił ponad kół instytucji jak najszersze grono reprezentantów 5100 różnego rodzaju porad z zakresu form upo- środowisk twórczych. Położono też większy nacisk wszechniania wiedzy i wychowania przez sztukę, na wychodzenie do mieszkańców miasta z szerszym doboru repertuaru i planowania pracy. Pracowni- wachlarzem propozycji kulturalnych. cy WDK odnotowali w raportach, że prowadzone działania przyczyniły się do podniesienia na wyż- 7 stycznia 1965 r. w WDK odbyło się zebranie człon- szy poziom działalności placówek terenowych. ków Świętokrzyskiego Towarzystwa Fotograficznego. Rozmowę o najnowszych tendencjach w fotografii Instruktorzy WDK musieli zająć się (w szerszym niż poprowadził Paweł Pierściński. dotychczas zakresie) szkoleniem kadr dla powiato- wych placówek kultury. Utworzono więc Wojewódzki Wojewódzki Dom Kultury u progu nowego roku Ośrodek Instruktażowo-Metodyczny. W tym czasie kulturalno-oświatowego w WDK działał również Miejski Ośrodek Pracy Kul- turalno-Oświatowej, a w nim Dział Upowszechniania Wojewódzki Dom Kultury jest w pełni przy- Wiedzy (z klubami, pracowniami politechnicznymi gotowany do inaugurowania Roku Kulturalno itp.), Artystyczny (z zespołami), Pracy z Dziećmi, -Oświatowego. Kierownictwo WDK dużą uwagę kina i biblioteki. przywiązuje do pracy z młodzieżą. Młodzież kielecka będzie mogła rozwinąć swoje zainte- W WDK nie zapominano o najmłodszych – inten- resowania w dwóch działach: upowszechniania sywnie działał wtedy Klub Dziecka, w którym dzieci wiedzy i artystycznym. W dziale upowszech- mogły skorzystać z darmowych korepetycji, z nauki niania wiedzy wznawiają działalność kluby: śpiewu oraz wziąć udział w zajęciach plastycznych. dziecka, wiedzy, pracy z młodzieżą i amatorski

18 Archiwum Zakładowe WDK w Kielcach. 19 „Słowo Ludu”, 1963, nr 81, s. 6.

206 Od Domu WF i PW im. Marszałka Józefa Piłsudskiego

Biblioteka w WDK. Lata 60. XX w. klub filmowy „Gong”. Na najmłodszych czeka- Co może Wojewódzki Dom Kultury ją: nauka śpiewu, języka angielskiego, bogato zapowiadający się karnawał, zabawy i wystawy Osobnej uwagi wymaga Wojewódzki Dom Kul- prac dziecięcych. „Wiedza” oferuje zaintereso- tury – placówka sprawująca opiekę merytorycz- wanym szereg imprez cyklowych, jak np. ciekawi ną nad całym systemem poradnictwa w terenie. ludzie – ciekawe sprawy, spotkania autorskie W dziale instrukcyjno-metodycznym WDK wśród i aktorskie, teatrzyk humorystyczno-satyryczny zatrudnionych wszyscy mają wymagane kwalifika- „Zielona gęś”. Dla młodzieży prowadzony będzie cje formalne (9 osób – wykształcenie wyższe, 2 – również kurs języka esperanto. W amatorskim wykształcenie specjalistyczne). Biorąc jednak pod klubie filmowym „Gong” będą zorganizowane uwagę słabość powiatowych ogniw poradnictwa, wieczory „wąskiej taśmy”, przeglądu filmów kadrę wojewódzką musi się uznać za zbyt małą, dokumentalnych. Praca z młodzieżą przebie- tym bardziej ograniczonymi możliwościami oddzia- gać będzie w czterech kołach zainteresowań, ływania. Wojewódzki Dom Kultury nie ma fak- mianowicie: modelarstwa lotniczego, radio- tycznie żadnego wpływu na angażowanie nowych techniki, mechaniki i szkutnictwa. Niezależnie pracowników poradnictwa (ostatnim przykładem od tego przewiduje się spotkania ze sportow- – Lipsko), na przyznawanie środków finansowych cami, zgaduj-zgadulę, konkursy, wieczory lite- i etatów terenowych placówkom k.o. Minimalny rackie i zajęcia plastyczne. Wznowi się naukę jest wpływ WDK na efektywność udzielanego in- języka angielskiego. W dziale artystycznym struktażu, nawet na frekwencję na organizowanych czekają na młodzież: nauka tańca, gry na in- przez nie szkoleniach. WDK nie ma też, niestety, strumentach (harmonia, gitara). Przewiduje żadnych kompetencji dla egzekwowania wykonania się konkursy piosenkarzy-amatorów. Biblioteka postawionych przez niego wniosków i zaleceń w ist- ma zamiar organizować spotkania z czytelni- niejącej trudnej sytuacji. Należałoby się poważnie kami i konkursy literackie20. zastanowić, czy powiatowe poradnie nie powinny podlegać tak merytorycznie, jak i organizacyjnie 20 „Słowo Ludu”, 1967, nr 250, s. 6. Wojewódzkiemu Domowi Kultury. Jak również

207 Od Domu WF i PW im. Marszałka Józefa Piłsudskiego

nad kilkoma innymi sprawami. Wróćmy jeszcze „Ruch” i WZGS zobowiązały się w porozumieniu do amatorskiego ruchu artystycznego. Właściwie z WDK nałożyć na swoich pracowników w powia- jego ukierunkowanie jest jednym z zasadniczych tach obowiązek niesienia pomocy instruktażowo zadań działalności instrukcyjno-metodycznej -metodycznej klubom wiejskim w takim zakresie, w ogóle, a WDK w szczególności. Idzie o to, aby w jakim to będzie możliwe. W myśl wskazań za- zapewnić pierwszeństwo formom pozwalającym wartych w tezach liczymy również na większe za- na najgłębsze oddziaływanie ideowe i wychowawcze. interesowanie się sprawami poradnictwa ze strony Dla osiągnięcia tego wszystkie ogniwa poradnictwa komitetów partii, a także powiatowych komitetów powinny w większym niż dotychczas stopniu zwrócić ZSL, któremu przecież szczególnie bliskie są sprawy uwagę na właściwą politykę repertuarową. Ruch rozwoju kultury wsi21. artystyczny powinien sięgać po tematy i pozycje ambitne, kształcące, zaangażowane, podejmujące 19 lutego 1968 r. w Sali Kominkowej w ramach cyklu istotne problemy współczesności. Aby jednak tak na- „Wieczór przy kominku” odbył się występ krakow- prawdę było, aby unikać pomyłek, które dotychczas skiego kabaretu „Piwnica”. Pod tą niewiele mówiącą zdarzały się w programach amatorskich zespołów, większości współczesnych czytelników nazwą, skry- należałoby wprowadzić obowiązek opiniowania wały się nazwiska najzdolniejszych artystów tamtego tych programów – przed realizacją – przez poradnie pokolenia. Kabaret tworzyli bowiem (m.in.): Ewa w porozumieniu z Wojewódzkim Domem Kultu- Demarczyk, Krzysztof Litwin, Mieczysław Święcicki, ry. WDK odczuwa w swojej pracy poważny brak Zygmunt Konieczny i Piotr Skrzynecki. materiałów metodycznych potrzebnych dla porad- ni powiatowych. Równocześnie widzi możliwości opracowania wielu z nich we własnym zakresie. Najlepszą formą byłoby stałe wydawnictwo typu biuletynu metodyczno-informacyjnego. Wszystkie jednak inicjatywy podejmowane w tym kierunku rozbijają się o trudności techniczne. Idzie o przy- dzielenie WDK niezbędnego na ten cel papieru. Oprócz biuletynu, można by wydawać również inne pomocnicze materiały, których brak szczególnie daje się we znaki wiejskim klubom i świetlicom. WDK prowadzi różne formy dokształcania pracowników

placówek terenowych. Przydatność ich jednak by- Wnętrze Klubu „Wiedza”. Lata 70. XX w. łaby znacznie większa, gdyby uczestnictwo w tych kursach było poważnie traktowane przez samych W 1972 r. jednym z najbardziej rozbudowanych zainteresowanych. Dałoby się to osiągnąć, gdyby działów był Dział Artystyczny, który liczył 11 osób. kompetentne władze resortu kultury wydały odpo- Zatrudnieni w nim instruktorzy pracowali na terenie wiednie zalecenia, nakazujące obowiązkowy udział całego województwa. Zajmowali się zaszczepianiem w szkoleniach. Wszyscy odpowiedzialni za dzia- w ludziach zainteresowania teatrem, upowszechnia- łalność kulturalno-oświatową powinni zrozumieć, niem wiedzy o teatrze, rozwijaniem kultury muzycz- że poradnictwem nie można obciążać tylko samych nej, zdolności plastycznych, nauką tańca, a także poradni, chociaż są one do tego powołane. Muszą wspierali pasje filmowe i fotograficzne mieszkańców. tu aktywnie uczestniczyć różne stowarzyszenia i or- Organizowali dokształcanie kadry instruktorskiej ganizacje kulturalne, placówki stricte zawodowe, oraz tak zwanego aktywu społecznego, zapewniali takie jak teatr, filharmonia, szkoły muzyczne. Teatr pomoc repertuarową, metodyczną i warsztatową dla kielecki dał już dobry przykład, zadeklarował bo- instruktorów i zespołów amatorskich, i realizowali wiem zorganizowanie u siebie społecznej poradni wiele innych niesamowicie wartościowych, a nieraz dla amatorskich zespołów teatralnych i poradnia pionierskich działań. ta ma już wkrótce podjąć pracę. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Zarząd Wojewódzki ZMW, 21 „Słowo Ludu”, 1968, nr 265, s. 6–7.

208 Od Domu WF i PW im. Marszałka Józefa Piłsudskiego

Wystawa fotografii w WDK. Fot. P. Pierściński. Lata 70. XX w.

Tylko w 1972 r. zespół WDK zrealizował 14 dużych strukcyjno-metodycznej placówkom powiatowym, imprez, między innymi Międzywojewódzki Koncert prowadzeniem oświatowej pracy środowiskowej Kabaretów w Radomiu, seminarium instruktorów w WDK (oferowano na przykład korepetycje dla tanecznych trzech województw, III Plener instruk- uczniów, w WDK działała także biblioteka), pro- torów ds. fotografii i filmu oraz plener artystyczny. mocją czytelnictwa i upowszechnianiem nowych, Dodajmy do tego ponad 30 różnego rodzaju wyda- ciekawych publikacji, które pojawiały się na ryn- rzeń artystycznych, około 20 wystaw plastycznych, ku – regularnie organizowano spotkania autorskie. ponad 200 wyjazdów instruktażowych do placówek kulturalno-oświatowych i zespołów działających Intensywnie pracowali także instruktorzy z Dzia- w województwie kieleckim. Pod opieką tego działu łu Informacji i Wydawnictw, którzy opracowywa- pracowało w tamtym czasie 13 zespołów artystycz- li i publikowali „Informator kulturalny”, biuletyn nych WDK: ognisko baletowe, ognisko plastyczne, „Propozycje”, pozycje repertuarowo-metodyczne teatr poezji, Teatrzyk Problemów „Stop”, Teatrzyk i katalogi. Prowadzili także dokumentację biblio- Publicystyki, Teatrzyk „Mini-muz”, zespół estrado- graficzną, sondaże w kluczowych zakładach pracy wy i soliści, zespół akordeonistów, sekcja rytmicz- i badania socjologiczne. na, fotoklub „Kontrast”, Amatorski Klub Filmowy „Gong”, młodzieżowy zespół filmowy „Grupa-8” Gdybyśmy chcieli jednym sformułowaniem podsu- i Międzyuczelniany Studencki Zespół Taneczny. mować to, czym zajmowali się pracownicy Działu Or- ganizacji Czasu Wolnego, to napisalibyśmy po prostu, Siedmioosobowy zespół Działu Metodyki Pracy że robili wszystko, aby mieszkańcy naszego miasta, Oświatowej zajmował się z kolei programowaniem zwłaszcza młodzież, mogli spędzać swój wolny czas i organizowaniem form doskonalenia kadr placówek w wartościowy sposób, starali się poszerzać hory- kulturalno-oświatowych, udzielaniem pomocy in- zonty myślowe młodych, wzbudzać w nich nowe po-

209 Od Domu WF i PW im. Marszałka Józefa Piłsudskiego

Warto odnotować, że w tym czasie działały w WDK: Klub Dziecka, Klub Seniora i Klub Szachowy. Or- ganizowano też kursy języków obcych.

W 1972 r. swoje 14. urodziny obchodził Kabaret Yeti. Z tej okazji zespół WDK wspólnie z redakcją kieleckiego „Echa Dnia” zorganizował „Wieczór przy kandelabrach”, czyli jubileuszowy przegląd naj- lepszych skeczy z 27 programów kabaretu. Podczas tego niezapomnianego wydarzenia konferansjerką zajmował się legendarny kielecki redaktor Jan Goc wspólnie z Szymonem Szymańskim. Publiczność mogła podziwiać także Grażynę Jesionowską, Ur- szulę Szymańską, Grażynę Derejską, Andrzeja Ga- lińskiego, Tadeusza Kubickiego, Annę Predygier, Marka Bieńkowskiego i Andrzeja Borsa. Wojewódzki Dom Kultury w Kielcach. Rys. Henryka Papierniaka z 1974 r. Oto jak ten wyjątkowy wieczór wspominał w relacji dziennikarz „Echa Dnia”:

Łza się w oku niejednemu kręciła, gdy ogląda- no film archiwalny z jeszcze zupełnie młodym „Yeitim”, mimo że na sali byli nie tylko sympatycy, ale i ci, którzy posłużyli za materiał do dawnych programów. A wiadomo, że jak już „Yeti” wziął kogoś na warsztat, to nie pieścił.

W drugiej połowie lat 70. jeszcze bardziej rozwijany był w WDK amatorski ruch artystyczny. Powstawały nowe zespoły, kluby, sekcje zainteresowań, zainicjo- wano wiele nowych form działalności artystycznej. Nawiązano współpracę z Wyższą Szkołą Pedago- giczną w Kielcach. W zespołach WDK realizowało się wtedy około tysiąca osób. Pracownicy WDK współpracowali przy organizacji niemal wszystkich ważniejszych imprez kulturalnych w województwie. Bez ich wsparcia trudno byłoby sobie wyobrazić Dymarki Świętokrzyskie, festiwale folklorystyczne, kiermasze i konkursy sztuki ludowej, plastyczne, fotograficzne itp. Plakat wystawy fotograficznej Fotoklubu „Kontrast” z 1977 r. Ważną rolę w działalności oświatowej i kultu- rotwórczej WDK odgrywała biblioteka, w której trzeby i stwarzać im możliwości ciekawej rozrywki. wypożyczano książki, organizowano spotkania Realizowano wtedy m.in.: „Maratony młodzieżowe”, autorskie, odczyty, wieczory literackie, wystawy, „Kielecką musicoramę”, „Trójbój muzyczny”, „3 mi- i której pracownicy organizowali konkursy czytel- nuty z mikrofonem”, „Koncert życzeń przy świecach”, nicze. Raz w miesiącu odbywały się tam na przy- „Jarmark poetycko-muzyczny”, „Wesołą niedzielę” kład spotkania z cyklu „Rozmawiamy o książ- i „Kieleckie Aktualności Kulturalne”. kach i pisarzach”. W 1974 r. księgozbiór biblioteki

210 Od Domu WF i PW im. Marszałka Józefa Piłsudskiego

Spotkanie autorskie w bibliotece WDK. 1979 r.

WDK był już całkiem imponujący – liczył bowiem leń dla pracowników gminnych ośrodków kultury, 31 982 publikacji. W dokumentach archiwalnych a także klubów i świetlic. Opracowywano i rozpo- znajdujemy informację, że biblioteka miała wtedy wszechniano wydawnictwa metodyczno-repertu- zarejestrowanych 2310 czytelników. arowe. Zajmowano się doradztwem metodycznym i repertuarowym w tzw. terenie. Organizowano Kiedy w 1981 r. dyrektorem WDK został Stanisław turnieje i konkursy – do najbardziej znanych na- Gęślak, niemal od początku miał trudne zadanie – leżały „Panorama Gmin” i giełdy programów dla zważywszy na to, że rozpoczął kierowanie placówką placówek wiejskich. W sumie pracownicy WDK w okresie stanu wojennego i kryzysu gospodarcze- zrealizowali w 1982 roku aż 140 większych im- go w kraju. Stan wojenny nie sprzyjał działalności prez. W budynku działało 17 klubów, kół zainte- kulturalnej, chaos pogłębiały rozbicie i rozproszenie resowań i zespołów. Zespół był odpowiedzialny wszelkich związków i organizacji twórczych. Do- za przeprowadzenie 10 stałych akcji i imprez. datkowo w budynku WDK nadal trwał generalny Kontynuowano dokształcanie kadry amatorskiego remont. Jednak mimo obiektywnych trudności, pod ruchu artystycznego – odbywały się kursy dające kierownictwem Stanisława Gęślaka WDK nadal uprawnienia zawodowe z dziedziny teatru, teatru prowadził swoje działania w trzech zasadniczych lalek oraz tańca. Organizowano ogólnopolskie płaszczyznach: na terenie województwa kieleckie- plenery plastyczne i fotograficzne. Prowadzono go, w środowisku miejskim w Kielcach oraz koor- – wspólnie z Uniwersytetem Ludowym – kursy dynując amatorski ruch artystyczny. dokształcające dla gospodarzy klubów wiejskich. Udzielano stałej, fachowej pomocy instruktorom W tym czasie WDK miał dziewięć podlegających amatorskiego ruchu artystycznego i organizato- mu merytorycznie i finansowo oddziałów, a pod rom życia kulturalnego. Intensywnie pracował opieką 24 gminne ośrodki kultury, 216 klubów „Ru- Wojewódzki Klub Plastyka Nieprofesjonalisty, chu”, 114 klubów „Rolnika”, 10 wiejskich domów który co miesiąc prezentował dorobek artystyczny kultury oraz 76 świetlic wiejskich. plastyków-amatorów bądź twórców ludowych.

Mimo ciężkich czasów zespół WDK wciąż realizo- Najlepiej tamte ciekawe i niełatwe zarazem czasy wał wiele zadań ważnych dla regionu. W tamtych podsumuje artykuł z wydawnictwa COMUK „In- czasach koncentrowano się na organizowaniu szko- formacje Kulturalne” z 1983 r.

211 Od Domu WF i PW im. Marszałka Józefa Piłsudskiego

nieustannie poszukiwać takich form działalności, na które jest aktualnie największe zapotrzebowanie i jakby na podobieństwo materiału kształtowane- go ręką rzeźbiarza, poddawać się naciskowi tzw. „opinii publicznej”. Poszukiwanie to wraz z nie- chęcią do powielania schematów jest przyczyną kolejnych przeobrażeń, które w ciągu minionych 35 lat przechodził Wojewódzki Dom Kultury w Kielcach. Było ich łącznie pięć. Pierwszy model funkcjonowania kieleckiej placówki opracowany został w 1955 r., kolejne zmiany następowały w latach: 1957, 1961, 1972, i 1975. Swoje 35-le- Szyldy Oddziałów WDK w Kielcach cie Wojewódzki Dom Kultury wita w następu- jących działach: 1/ domów i klubów kultury, 2/ XXXV lat WDK Kielce organizacji społecznego uczestnictwa w kulturze, 3/ doskonalenia zawodowego, 4/ dokumentacji Rok 1983 jest dla Wojewódzkiego Domu Kultury i wydawnictw z: archiwum, biblioteką repertu- w Kielcach rokiem jubileuszu. Z okazji 35-lecia arową i pracownią poligraficzną, 5/ środowisko- dostojnemu jubilatowi życzymy wszystkiego naj- wym. Przeobrażeniom kieleckiego WDK patro- lepszego i przedstawiamy tę oto jego wizytówkę. nowali jego kolejni dyrektorzy. A więc w latach: 1950–1954 – dyr. Karol Ścieżka, 1955–1961 – dyr. NIECO O PRZESZŁOŚCI I ODROBINA STA- Ignacy Mikołajczak, 1962–1965 – dyr. Stefan Ga- TYSTYKI liński, 1965–1981 – dyr. Ryszard Lipko. Obecny 35 lat istnienia i nieprzerwanej działalności pla- Dyrektor WDK w Kielcach – Stanisław Gęślak cówki może wydawać się okresem krótkim. Bio- pełni tę funkcję wraz ze swoimi zastępcami – dyr. rąc jednak pod uwagę historię najnowszą, a więc Elżbietą Zapałą i dyr. Arkadiuszem Szostakiem. lata po zakończeniu II wojny światowej, te 35 lat Zmiany, które przechodził Dom Kultury, akcep- to wszystko. Okres ten stał się dla ludzi urodzo- towali i dostosowywali się do nich pracownicy, nych już w Polsce Ludowej czasem dzieciństwa, czyli tzw. kadra. Przez minione 35 lat pracowa- młodości i wieku dojrzałego. Znaczna część uro- ło w nim łącznie 327 osób: 150 tylko jeden rok, dzonych po wojnie rodowitych mieszkańców Kielc a 27 doczekało się tu emerytury, poświęcając pla- rozpoczynała swoją edukację kulturalną w salach cówce od 5 do 26 lat pracy. Jubileusz zaś obcho- tegorocznego jubilata – WOJEWÓDZKIEGO dziło 29 pracowników merytorycznych etatowych, DOMU KULTURY W KIELCACH. 11 instruktorów godzinowych, 38 pracowników Zacznijmy jednak „ab ovo”, czyli od początku. administracji i obsługi. Pracownicy merytoryczni W 1947 r. władzom miasta przekazany został – posiadają wykształcenie wyższe (historia, biblio- z przeznaczeniem na placówkę kulturalną – oka- tekoznawstwo, polonistyka, pedagogika k.o. / lub zały, zbudowany w 1935 r. gmach – przedwojenny średnie specjalistyczne / plastyczne, muzyczne Dom Przysposobienia Wojskowego i Wychowania itp.), a wszyscy noszą miano instruktora ds. … Fizycznego. W tym samym roku Kielecki Dom Kultury Robotniczej otworzył podwoje dla miesz- TROCHĘ O DNIU DZISIEJSZYM kańców miasta. Administratorem obiektu była Działalność Wojewódzkiego Domu Kultury początkowo Okręgowa Rada Związków Zawodo- w Kielcach obejmuje trzy zasadnicze płaszczyzny wych, a potem WRZZ. W 1955 r. DKR przeszedł – teren, środowisko i amatorski ruch artystyczny. pod zarząd Wojewódzkiej Rady Narodowej i jako Teren to – 8 Oddziałów podlegających Wudekowi Wojewódzki Dom Kultury działa do dziś. merytorycznie i finansowo, 24 Gminne Ośrodki Przywilejem, a raczej obowiązkiem placówki kul- Kultury, 216 klubów „Ruch”, 114 klubów „Rolni- turalnej jest dostosowanie się do potrzeb i zain- ka”, 10 Wiejskich Domów Kultury i 76 Świetlic teresowań środowiska. Musi ona w swojej pracy Wiejskich. Podstawowym zadaniem powyższych

212 Od Domu WF i PW im. Marszałka Józefa Piłsudskiego placówek jest dbanie o to, aby nawet w najmniej- któremu na imię BAZ, czyli Harcerskiego Ośrodka szej wsi województwa słowo Kultura nie było dla Kultury Młodzieży Szkolnej z siedzibą w WDK. nikogo pustym dźwiękiem. Taki jest cel, a służą mu: A teraz następne imprezy: organizowane przez WDK szkolenia dla pracow- Buskie Spotkania z Folklorem z dorocznym Prze- ników GOK, klubów i świetlic (żeby wiedzieli, glądem Kapel i Śpiewaków Ludowych, jak robić), Międzywojewódzki Przegląd Dziecięcych Teatrów opracowane i rozpowszechniane przez WDK Lalkowych w Pacanowie. wydawnictwa metodyczno-repertuarowe (żeby I znowu – stop. Korzystając z upoważnienia Ko- wiedzieli co robić), ziołka – sławnego rodaka z Pacanowa, kielecka instruktaż i pomoc udzielane w terenie przez in- placówka kultury już od kilku lat dokonuje oceny struktorów specjalistów zatrudnionych w WDK i nagradza najlepsze dziecięce kukiełki. A naj- (żeby wiedząc już, co i jak robić, robili to dobrze), bardziej cenną nagrodą dla organizatorów są ro- turnieje i konkursy (np. „Panorama Gmin” i „Klu- ześmiane i uszczęśliwione dzieci – najliczniejsi bowe ABC”) dla placówek wiejskich, organizowane uczestnicy przeglądowych przedstawień. w celu ożywienia ich działalności (żeby ci, którzy Warsztaty oraz plenery plastyczne i fotograficzne, są już dobrzy, znaleźli naśladowców). Twórcy ludowi ze swoimi wystawami i konkursami, Następna płaszczyzna działania – środowisko „Dymarki Świętokrzyskie” – impreza, za której – to: i tutaj zajrzeć wypada do wudekowskie- stronę artystyczną (wystawy, koncerty, oprawa go sprawozdania z działalności w roku 1982. plastyczna) już od kilkunastu lat odpowiedzial- A więc: 140 większych imprez, 17 działających ny jest WDK, klubów, kół i zespołów zainteresowań, 10 sta- „Pasje i talenty” – czyli cykl przeglądów dorobku łych, powtarzających się co roku akcji i imprez, artystycznego tych spośród nas, którzy posiadają za których zorganizowanie i przeprowadzenie tzw. wolę bożą, i chcą efekty swojego działania WDK jest odpowiedzialny. Warto też dodać, poddać ocenie publiczności i kolegów hobbystów, że w świadomości społeczeństwa i władz zako- Imprezy kameralne i masowe z udziałem zespo- rzenione jest głęboko przekonanie o tym, iż dla łów własnych, w placówce i poza nią. Wudeku nie ma rzeczy niemożliwych. Uroczysta I to już wszystko, a właściwie prawie wszystko, akademia, wielka rocznica, czyjś jubileusz, kogoś bo „o kulturze można nieskończenie…” i ani po- trzeba szczególnie uhonorować – to fraszka. Tyl- liczyć, ani centymetrem zmierzyć jej się nie da. ko na chwilę zadrży w posadach ten sędziwy już gmach i … wszystko gra i śpiewa, a nawet tańczy. SŁÓW KILKA O OSIĄGNIĘCIACH W tym śpiewie i tańcu ma swój udział i zasługi I rzeczywiście policzyć się nie da, centymetr za- amatorski ruch artystyczny – trzecia płaszczyzna wodzi, o wielu udanych, a tym bardziej o tych działania WDK. W tym miejscu znowu zajrzymy mniej udanych (bo i takie się przecież zdarzają) do sprawozdania: Konkurs Piosenki Radzieckiej, przedsięwzięciach kroniki milczą. Pozostaje czę- Konkurs Recytatorski, Scena Amatora, przegląd sto jedynie wspomnienie … Są jednak w anna- Dorobku Kulturalnego Żołnierzy „WOW” – Żoł- łach zdjęcia, a w archiwum dokumenty, którym nierska Scena, Harcerski Festiwal Kultury Mło- udało się ująć w sztywne ramy sprawozdań przy- dzieży Szkolnej. najmniej część osiągnięć placówki. Znajdziemy Tu warto zatrzymać wyliczenie. Tegoroczny bo- więc tu dyplom Ministerstwa Kultury i Sztuki wiem festiwal również będzie święcił swój ju- przyznany kieleckiemu WDK za najlepsze wyniki bileusz. Dziesięć (już!?) lat obecności artystów w ogłoszonym z okazji XXV-lecia PRL współza- w harcerskich mundurkach na scenie kieleckiego wodnictwie placówek kulturalnych pn. „Każdego Amfiteatru przekonało nas, że jest to impreza do- dnia służymy Ojczyźnie Ludowej”. Jest dyplom dla bra i potrzebna. Festiwal stanowi ponadto kolejny teatru poezji WDK za zdobycie drugiego miejsca sprawdzian zdolności organizacyjnych instrukto- w poznańskim festiwalu teatrów poezji (1967 r.), rów WDK, którzy – wspólnie z ZHP – od począt- jest też II nagroda dla tegoż teatru za „całokształt ku do końca sprawują pieczę nad imprezą. Nie działalności artystycznej i ideowo-wychowawczej” można również pominąć festiwalowego dziecka, przyznana przez Centralną Komisje Koordyna-

213 Od Domu WF i PW im. Marszałka Józefa Piłsudskiego

cyjną ds. Upowszechniania Kultury przy MKiS. Są sprawy drobne, które dzięki uporowi ludzi Są gratulacje, listy pochwalne, liczne trofea. Jest stały się większe i już przeszły do tradycji (np. ponadto przyznana z okazji jubileuszu XXV-lecia Festiwal Harcerski), są ludzie, którzy dochowali uchwałą Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodo- się następców spośród własnych wychowanków wej w Kielcach odznaka „Za Zasługi dla Kielec- (np. instruktorzy prowadzący „Krąg Dziecka”), czyzny”. W tym miejscu Czytelnik może zapytać: są wreszcie imprezy, do których się wraca i któ- Czy nie spoczął tak uhonorowany WDK na lau- re są często warsztatami doświadczalnymi dla rach, wspominając li tylko dawne dobre czasy? nowych przedsięwzięć (przykładem – Kieleckie Chyba nie, gdyż: Aktualności Kulturalne). WYDAWNICTWA są tu nadal dobre, skoro poza odbiorcami krajowymi zamawiają je wielkie bi- A CO NA PRZYSZŁOŚĆ? blioteki zagraniczne. „Działalność Stanisława Wymagania dnia codziennego stawiają przed WDK Staszica na Kielecczyźnie”, Kielce 1973 i „Poeci konieczność pewnych zmian w profilu działania. ludowi województwa kieleckiego”, Kielce 1981 – W najbliższych latach kielecka placówka kultury powędrowały, jako dar, aż za ocean – do Library zamierza m.in. prowadzić stałą pracę na rzecz of Congres w Waszyngtonie. dzieci i młodzieży. Organizując koła zaintere- sowań, kursy o różnej tematyce, zespoły i kluby, ZESPOŁY też mają na swoim koncie wiele no- najłatwiej trafić do tych grup wiekowych. Z tego wych osiągnięć, a jeden z nich – dziecięcy zespół powodu wymienione formy działalności rozwi- akrobatyczno-rewiowy „Trzpioty”, po zdobyciu jane będą w coraz szerszym zakresie: I miejsca na Ogólnopolskich Konfrontacjach Dzie- Kontynuować stałą działalność w środowisku wiej- cięcych Zespołów Tanecznych w Koninie (1980 r.), skim. Przeprowadzone zostaną rozmaite turnieje, zaproszony został do Belgradu na Festiwal Euro- konkursy i akcje, których najważniejszym celem wizji „Radość Europy” (1981 r.). stanie się aktywizacja wszystkich grup społecz- nych, zawodowych i wiekowych na wsi. PLASTYCY swoją działalnością i inwencją twór- Stworzyć mecenat WDK nad placówkami związ- czą doszli, a właściwie dojechali, z pracami dzie- kowymi województwa kieleckiego. Życzliwość ci z WDK-owskiego Klubu Młodego Plastyka, i daleko idąca pomoc w programowaniu, plano- na wystawy w Lipsku (1979 r.) i Paryżu (1980 r.). waniu, doborze repertuaru, a także fachowa po- rada instruktorska przyniosą z pewnością efekty FILMY amatorskie, w których czołówce widnieje za parę lat. napis: „Produkcja WDK Kielce” zdobyły w roku Z okazji jubileuszu WDK Kielce, dnia 28.05.1983 r., 1963 I nagrodę na OKFA za film „Żyję kulturą odbyła się specjalna uroczystość. Wśród zaproszo- mojego miasta”, w roku 1969 nagrodę specjalną nych gości byli m.in. przedstawiciele Wydziału na XVII OKFA za film „Poniewierka”, w roku Kultury KC PZPR, Ministerstwa Kultury i Sztuki 1978 III nagrodę na XXV OKFA za film „Papie- oraz władz wojewódzkich. W części oficjalnej dłu- rowe gwiazdy”, w roku 1982 nagrodę w konkursie goletni pracownicy WDK otrzymali odznaczenia, na film o tematyce etnograficzno-folklorystycznej nagrody oraz listy gratulacyjne. Część artystyczna za film „Gliniana wioska”. poświęcona była zaprezentowaniu amatorskich zespołów artystycznych działających przy WDK TWÓRCY LUDOWI działający pod kierunkiem Kielce lub pod jego patronatem. choreografa w WDK, przywieźli trzy „Złote Płu- gi” z Ogólnopolskich Przeglądów Dorobku Kul- Zmiany polityczno-społeczne w 1989 r. przyczyniły turalnego Wsi w Przytocznej (lata 1979 i 1980) się do zmian w samym WDK. za programy „Kocham Cię Ziemio” i „Święto- krzyskie Podwórko” oraz wystawę nt. twórczości Po pierwsze, 12 maja 1990 r. Wojewódzki Dom Kul- ludowej Kielecczyzny. tury powrócił do imienia swojego patrona – od tam- Poza tymi imprezami, poza radością z otrzy- tej pory nosi nazwę Wojewódzki Dom Kultury im. manych nagród, jest codzienna żmudna praca. Józefa Piłsudskiego.

214 Od Domu WF i PW im. Marszałka Józefa Piłsudskiego

12 maja 1990 r. w chwili odsłonięcia popiersia Józefa Piłsudskiego

Tak w skrócie wyglądała historia od pomysłu do re- Przewodniczący alizacji i powstania tej ważnej dla województwa Wojewódzkiej Rady Narodowej i Kielc instytucji. Ryszard Zbróg

UCHWAŁA Nr XIII/112/90 UZASADNIENIE DO UCHWAŁY

WOJEWÓDZKIEJ RADY NARODOWEJ W KIEL- Obecna siedziba Wojewódzkiego Domu Kultury CACH zastałą wybudowana w 1935 roku z inicjaty- z dnia 2 kwietnia 1990 r. wy środowiska legionowego z przeznaczeniem w sprawie nadania imienia Wojewódzkiemu Do- na działalność społeczną. mowi Kultury w Kielcach Obiekt nosił nazwę Domu Przysposobienia Woj- Na podstawie art. 27 ustawy z dnia 20 lipca skowego i Wychowania Fizycznego im. Marszałka 1983 roku o systemie rad narodowych i samorządu Józefa Piłsudskiego. Do wybuchu II wojny świato- terytorialnego /Dz.U. Nr 26, poz.183/, na wnio- wej prowadzono w nim między innymi działalność sek Wojewódzkiego Domu Kultury w Kielcach społeczną, kulturalną i oświatową. uchwala się, co następuje: Wnioskując o nadanie imienia, pracownicy Wo- § 1. Nadaje się Wojewódzkiemu Domowi Kultury jewódzkiego Domu Kultury pragną zaakcentować w Kielcach imię Józefa Piłsudskiego. ciągłość tradycji kulturowej oraz uczcić osobę § 2. Uchwała podlega ogłoszeniu w Dzienniku marszałka Józefa Piłsudskiego. Urzędowym Województwa Kieleckiego. § 3. Wykonanie uchwały porucza się Wojewo- dzie Kieleckiemu. Ilustracje z Archiwum Zakładowego WDK § 4. Uchwała wchodzi w życie z dniem powzięcia. i zbiorów Jarosława Machnickiego

215 Brama główna zamku Iłża

Dahlbergh, Zamek w Iłży wieża bramna Paweł Nowakowski

Brama główna zamku Iłża

Burzliwe dzieje naszego kraju sprawiły, że wiele zabytków, szczególnie obiektów militarnych znajduje się w stanie ruiny. Czasami są to szczątki, z których trud- no odczytać byłą formę architektoniczną i rozwiązania funkcjonalne. Możliwe jest jednak odtworzenie dawnych przestrzeni na podstawie materiałów źródło- wych, a także wyników badań archeologiczno-architektonicznych. Wprzęgnięcie do tego zadania obróbki cyfrowej, może dać niespodziewane efekty w postaci wizualizacji 3D. Niniejszy artykuł jest próbą zebrania i uporządkowania wiedzy na temat bramy głównej zamku Iłża. Zanim jednak przejdziemy do meritum zapoznajmy się ogólnie z historią obiektu oraz z materiałami źródłowymi.

Zarys historyczny zamku Iłża (grodu) na dzisiejszym wzgórzu zamkowym sięga Ruiny zamku biskupów krakowskich należy uznać IX w. Prawdopodobnie pod koniec XIII w. biskup za najważniejszy i najciekawszy zabytek Iłży. Da- krakowski Jan Muskata rozpoczął w tym miejscu towanie założenia pierwszego obiektu obronnego budowę zamku murowanego. Po kilkudziesięciu

216 Brama główna zamku Iłża

Thullie, brama główna latach, dzieło kontynuował i sfinalizował kolejny a patrząc szerzej, między Krakowem a Wilnem, ordynariusz krakowski, Jan Grot (między 1326 r. zamek pełnił rolę stacji postojowej. Zatrzymywało a 1333 r.). Pierwsza informacja o funkcjonowaniu się w nim wielu dostojników świeckich i duchow- zamku pojawiła się w liście bp. Grota z dnia 15 stycz- nych, nie wyłączając królów i nuncjuszy papieskich. nia 1334 r. Dziesięć lat później twierdza przeszła (Władysław Jagiełło, Kazimierz Jagiellończyk, Alek- pomyślnie próbę militarną, skutecznie chroniąc bp. sander Jagiellończyk, Zygmunt I, Zygmunt August, Grot przed wojskami króla Kazimierza Wielkiego. Stefan Batory, Zygmunt III Waza, Władysław IV, Jan Kazimierz; nuncjusze: Jan Commendoni, Henryk Obiekt w okresie średniowiecza był rozbudowy- Gaetano i Germanik Malsupina). wany. Nie zachowały się ślady, które wskazywałyby jednoznacznie na twórców konkretnych przemian. Z okresu średniowiecza nie zachowała się, żadna rycina ani opis obiektu. Jedynie badania archeolo- Oprócz funkcji militarnej zamek spełniał także zada- giczne, które z przerwami trwają od lat 60. XX w. nia administracyjne, gospodarcze i rezydencjonalno pozwoliły na postawienie pewnych hipotez dotyczą- -reprezentacyjne. Był przede wszystkim rezydencją cych przemian przestrzennych i architektonicznych biskupów krakowskich, którzy w podróżach po swojej zamku. Do najstarszych elementów budowli należy rozległej diecezji, znajdowali w nim schronienie i od- zaliczyć wieżę ostatecznej obrony i mury obwo- poczynek. Budowla stanowiła także centrum klucza dowe od strony północnej i południowo-wschod- gospodarczego i siedzibę starosty, który w imieniu niej. Według Stanisława Medekszy zakończenie biskupa sprawował władzę. W murach zamku mogły formowania zamku średniowiecznego nastąpiło być bezpiecznie gromadzone naturalia oraz daniny podczas pontyfikatu bp. Zbigniewa Oleśnickiego pieniężne pochodząca od poddanych. Z racji swe- (1423-1455), któremu przypisał wzniesienie wie- go położenia między Radomiem a Sandomierzem ży bramnej i ukształtowania wjazdu. Na przełomie

217 Brama główna zamku Iłża

XV i XVI w. budowla spłonęła. Podczas pontyfikatu ściowo odbudowano południowy mur obwodowy, bp. Filipa Padniewskiego (1560-1572) zamek został a przylegające do niego pomieszczenia przykryto przebudowany w stylu renesansowym. Wkrótce po- dachem. Kolejne badania archeologiczno-architek- nownie padł pastwą płomieni (1588) i odnowiony toniczne przeprowadzono w 2015 r. Były one wstę- został przez bp. Myszkowskiego. W 1618 r. wielką pem do planowanych prac budowlanych na zamku renowację przeprowadził bp. Marcin Szyszkowski. górnym. Odkryto wtedy trzy pomieszczenia w części W 1656 r. zamek został zniszczony przez Szwedów. zachodniej, jedno pomieszczenie w części północ- Odbudowę po dewastacjach okresu potopu zakoń- nej, przejazd bramny i otoczenie wieży bramnej, czył w 1670 r. bp. Andrzej Trzebicki. Do końca przebieg muru obwodowego od strony zachodniej swojego funkcjonowania obiekt przechodzi jeszcze i północno-zachodniej. Przeprowadzono także ba- trzy znaczne remonty, w 1737 r., w 1750 i ostatni danie dziedzińca, gdzie odkopano fundamenty pier- w 1782 r. Zgodnie z ustawą sejmu z 1788 r., po śmier- wotniej zabudowy. W 2019 r. odkryto pozostałości ci bp. Kajetana Sołtyka zamek stał się własnością wieży przedbramnej. skarbu państwa. W bardzo krótkim czasie wskutek braku nadzoru i opieki budowla popadła w ruinę. Ikonografia obiektu Dzieła zniszczenia dopełnił pożar, którego data nie w dobie jego funkcjonowania jest znana. Po tym fakcie mieszkańcy Iłży traktowa- Najstarsza rycina przedstawiająca zamek Iłża została li pogorzelisko jako miejsce łatwego i bezpłatnego wykonana przez żołnierza szwedzkiego Eryka Dahl- pozyskania kamienia. W 1823 r. Selig Sunderland bergha ok. 1656 r. Z pewnością autor nie sporządził otrzymał pozwolenia na wykorzystanie wapienia jej in situ, gdyż nigdy w Iłży nie przebywał. Musiał zamkowego na potrzeby fabryki fajansu. Destrukcję więc opierać się na jakimś innym przekazie graficz- zabytku powstrzymał książę Tadeusz Lubomirski, nym, którego nie znamy. Analiza ryciny Dahlbergha który zakupił ruiny w 1873 r. Jego syn, Zdzisław i skonfrontowanie jej z inwentarzami zamkowymi podarował pozostałości zamku Towarzystwu Opieki pozwala na stwierdzenie, że wizerunek zamku jest nad Zabytkami Przeszłości (1909 r.). Towarzystwo bardzo wiarygodny. Potwierdzają ten pogląd ostatnie przystąpiło do prac remontowych. Szczególnie wie- badania archeologiczne z 2015 r. podczas których ża główna wymagała natychmiastowej interwencji. odkryto narożnik południowo-zachodni muru ob- W jej podstawie znajdował się wielki wyłom zagra- wodowego, oddające rację Dahlberghowi co do na- żający statyce budowli. Obejmował 2/3 obwodu, rysu budowli. Do tego czasu uważano, że mur w tym miał ok. 3 m wysokości i 2 m głębokości. W 1910 r. miejscu miał przebieg owalny. założono plombę i zlikwidowano zewnętrzne szcze- liny w wieży. Były to opatrznościowe działania, gdyż Drugą i ostatnią grafiką przedstawiającą zamek w latach 1914-1915 była ostrzeliwana przez artylerię w dobie funkcjonowania jest szkic tuszem prof. Państw Centralnych. W 1927 r. TOnZP odsprzedało Czesława Thullie. Podobnie jak u Dahlbergha jest ruiny zamku Gminie Iłża. to odrys wykonany z nieznanego oryginału, który znajdował się w kolekcji Cholewitów-Pawlikow- Obiekt doznał zniszczeń we wrześniu 1939 r. Szcze- skich. Przedstawia widok obiektu od strony północ- gólnie ucierpiała wieża główna, która była intensywnie no-zachodniej, prawdopodobnie z drugiej połowie ostrzeliwana przez niemiecką artylerię przeciwlot- XVIII w. Istotną zaletą tego rysunku jest szczegó- niczą. Doczekała się naprawy dopiero w 1958 r. łowość, która pozwala na bliższe poznanie niektó- Cztery lata później na zamku rozpoczęły się bada- rych detali architektonicznych. Wiele elementów nia archeologiczno – architektoniczne prowadzone zawartych w grafice Thullie znajduje swoje odbicie przez prof. Jerzego Rozpędowskiego z Politechniki w rysunku Dahlbergha jak i w inwentarzach, a część Wrocławskiej, które z przerwami trwały do 1978 r. z nich zachowała się do dziś w resztkach budowli. W latach 80 XX w. odgruzowano dziedziniec zamku górnego, w 1998 r. udostępniono wieżę dla ruchu Źródła opisowe turystycznego. W 2009 r. zostały odkopane pomiesz- Stan ikonografii zamku, którą można wykorzystać czenia skrzydła południowego. W jednym z nich do odtworzenia jego wyglądu jest bardzo skrom- odkryto zamkową studnię. W latach 2012-2013 czę- ny, ogranicza się jedynie do dwóch grafik. Inaczej

218 Brama główna zamku Iłża przedstawia się sytuacja źródeł opisowych. Znanych jest obecnie sześć pełnych inwentarzy zamku i je- den fragmentaryczny. Najstarszy (niepełny) pocho- dzi z 1577 r., kolejne już kompletne, sporządzono w latach: 1630, 1644, 1653, 1668, 1747, 1789. Są one bezcennym i wiarygodnym źródłem wiedzy o wy- glądzie zamku w XVII i XVIII w., lecz ograniczają- cym się głównie do bardzo schematycznego opisu, który w wielu miejscach poświęca zbyt wiele uwagi szczegółom takim jak rodzaj drzwi, zamknięcia lub forma zawiasów, natomiast pomija istotne cechy jego wystroju. Jednak niektórzy pisarze do szablo- Przejazd bramny nowych opisów dodawali ciekawsze informacje np. o obecności herbów czy inskrypcji. Każdy z doku- w budowlach bramnych. Przykładem jest sławna mentów zawiera pewne objaśnienia, których nie Ostra Brama w Wilnie, brama zamku biskupów posiadają pozostałe dlatego razem tworzą komple- warmińskich w Braniewie oraz bramy zamkowe mentarną całość. m.in. w Szydłowcu, Pińczowie, Ogrodzieńcu, Be- siekierach i Iłży. Podsumowując w skrócie informacje z inwentarzy, można stwierdzić, że zamek górny przez okres 159 lat Warunkiem dobrego fortyfikowania bramy było uległ tylko niewielkim zmianom architektonicznym. umieszczenie jej w budowli bramnej, którą mógł Największe z nich dotyczą hełmu wieży głównej, któ- być dom bramny lub wieża bramna. Budowla i jej ry posiadał różne formy. Odmiennie przedstawia się otoczenie wyposażone były w cały zestaw środków sytuacja z zamkiem dolnym. Składał się on w więk- utrudniających dostęp i wspomagających obronę: szości z drewnianej zabudowy, ulegającej szybszej fosa, most zwodzony, brona, machikuły, otwory destrukcji i wymianie. Nowo wznoszone budynki strzelnicze, poterny. Także przebieg drogi docho- nie były lokowane dokładnie na miejscu starych. dzącej do bramy nie pozostawiano przypadkowi. Wyznaczany był w ten sposób, aby cały znajdował Brama główna się pod kontrolą załogi zamku. Brama w budowli obronnej stanowiła najbar- dziej newralgiczny element. W istocie była luką Nie mamy wiedzy o bramach iłżeckiego zamku w obwodzie obronnym, której naturalną słabość z okresu jego narodzin i pierwszych przekształceń. rekompensowały towarzyszące jej różnego rodza- Można jedynie domniemać, że towarzyszyły im ju konstrukcje i urządzenia. Budowla obronna, typowe elementy stosowane w średniowiecznym a w szczególności brama oprócz zabezpieczeń fi- budownictwie obronnym, takie jak fosy, mosty zycznych potrzebowała także protekcji duchowej, zwodzone i brony. Rozplanowanie drogi dojazdowej której zadaniem było blokowanie i odstraszanie do zamku górnego wykazuje zbieżne cechy z zam- zła oraz wzmacnianie moralne obrońców pod- kiem w Pińczowie. W obu fortyfikacjach skorzy- czas walki. Tradycja ochrony obiektów obronnych stano z tych samych rozwiązań co do formy drogi w wymiarze duchowym sięga starożytnych cywili- – most na filarach i jej kształtu – przebieg wzdłuż zacjach Egiptu, Mezopotamii, Rzymu i Grecji. Była murów i ostry skręt w kierunku bramy. realizowana poprzez umieszczanie w bramach lub w ciągach murów obronnych kapliczek z bóstwami W XVII w. Zamek Iłża posiadał 5 bram, w tym 3 po- a później z ikonami i wizerunkami świętych. Tak- przedzone były mostami zwodzonymi. Do twier- że dawni Słowianie widzieli potrzebę magicznej dzy można było wjechać dwoma drogami, jedna ochrony swoich domostw i grodów składając w ich prowadziła od strony miasta, druga od strony pól fundamentach ofiary zakładzinowe. Wierzenia te (od wschodu). Pierwsza z nich rozpoczynała się znalazły odzwierciedlenie w średniowiecznej ar- przy północnym skłonie wzgórza, a następnie bie- chitekturze militaris m.in. przez urządzanie kaplic gła wzdłuż zachodniego muru kurtynowego, mijała

219 Brama główna zamku Iłża

żelazne. Jest i hak u tych wrot żelazny wielki. Podle tych wrot dwie ławie heblowane szerokie przy murze. U tych wrot pomienionych jest za- mek wielki z kluczem. (1644)

Do tego z bramy po moście idąc jest druga bra- ma a przed nią zwod przes łańcucha. Ta brama filarami kamiennemi mocno zasprysowana dla warunku bo jest wysoka bardzo i sklepista a nad nią jest facjata z kamienia ciosanego na filarach takichże z herbem takim ut supra [Ostoja]; w niej wrota wielkie stoczyste blachami żelaznemi i pa- Naczółek sami żelaznemi powleczone a różami i herbami z blachy rzniętemi przyozdobione, malowane, zamkową kapliczkę i tuż przed basteją zachodnią na zawiasach z ryglem, zaporą i zamkiem wielkim, skręcała w lewo do bramy zachodniej. Druga droga porządnym. Brukiem kamiennym jako i dziedzi- wiodła od wschodu, przechodząc przez most zwo- niec wszystek położona. (1653) dzony i bramę w bastionie bramnym, następnie most stały, docierała do bramy wschodniej. Pozostałe dwie Brama 2 do tej także jest most drzewiany między bramy znajdowały się na drodze – moście, łączącej murami dwiema od miasta kamieniem listwowany zamek niski z zamkiem wysokim. mur, przy nim w miesiąc blokaus. Wrota do dzie- dzińca blachą żelazne powlecone z ryglem i szko- Wieża bramna była drugą co do wysokości budowlą blami do zamykania, w bramie bruk z kamienia zamku. Wzniesiona na skraju urwiska, wzmocniona głazowego, listwy na strzelbę, ław dwie (1668) została dwoma potężnymi przyporami. Posiadała 3 wysokie kondygnacje i zwieńczona była attyką. Z mostu wchodząc jest brama z ściesanego kamie- Na parterze znajdowała się brama główna wraz nia, w której dwa słupy kamienne floryzowane cum z przejazdem, na piętrze kaplica, na drugim pię- in signiis piae memoriae Illustrissimi Szyszkowski trze pomieszczenie o nieznanym przeznaczeniu, Anni 1618. W tej wrota fasowane na zawiasach, być może był tam kołowrót do obsługi zwodzone- hakach żelaznych z poręczą jedną, w której skobel go mostu. Brama opisywana w inwentarzach z lat żelazny na wylot przez wrota do zamknięcia. W tej 1630-1789, zyskała wzniesiona podczas remontu bramie jest bruk kamienny niedobry; po bokach zamku wykonanego za pontyfikatu biskupa Marcina na murze ław z tarcic dwie. (1747) Szyszkowskiego. Poniżej zamieszczono fragmenty poszczególnych inwentarzy (pisownia oryginalna) Ta brama wspaniała z wieżą kwadratową wymu- odnoszące się do bramy głównej: rowana, górne pokoje przewyższająca, dwiema skarpami od fundamentu z ciosanego kamienia Trzecia brama do dziedzińca, u której zwod, wrota podmurowana. W tej odrzwia z ciosanego ka- dwoiste dębowe żelazną blachą pobite, na zawia- mienia, facjata takaż i po boku kolumny duże sach z zamkiem ślepym i kluczem, zaporą żelazną, floryzowane cum Insignisi Illustrisimis Szysz- wrzeciądzem i skoblem.(1630). kowski Eppi. Cracoviensis, i napisem tym = A.D. 1618 =. Wrota podwójne fasowane gło- Idąc do drugiej bramy w dziedziniec jest most waczami zbijane, od dołu nadrujnowane, wrot- długiemi delami położony, zwod przy samej nia jedna odpadła, od której dwa haki z muru bramie bez łańcucha. U tejże bramy są wrota wyjęto, druga wrotnia tylko na jednym haku wielkie dwoiste na zawiasach grubych żelaznych, zawieszona, u obydwóch zaś po zawias, duże żelazem okowane, u tych jest drążek żelazny grubych żelaznych. Przy tychże wrotach u dołu na łokieć zrobiony do zapierania zewnątrz, duże sztuki kamienia ciosanego po obydwóch a we drzwiach z obydwu stron wielkie szkoble stronach odwalono. (1789)

220 Brama główna zamku Iłża

Schemat mostu zwodzonego

Podsumowując opisy i dodając uzupełnienia z ba- cym wzdłuż niego rynsztokiem do odprowadzania dań własnych można stwierdzić, że oprawę bramy wód opadowych. Przejazd bramny rozpoczynał się tworzył antykizowany portal składający się z trój- mostem zwodzonym (1). Wzmianki o nim możemy kątnego naczółka z herbem Ostoja. Na belce (3 m odnaleźć w pierwszych trzech inwentarzach. Lustra- długości) pod naczółkiem znajdowała się płycina torzy w 1644 i 1653 odnotowali, że „zwod” nie po- kartuszowa z imieniem, nazwiskiem i funkcją fun- siadał łańcuchów, więc już wtedy nie pełnił swojej datora oraz datą. Naczółek bramy był analogiczny zasadniczej funkcji. Istniało wiele typów mostów do naczółków znajdujących się w iłżeckim kościele zwodzonych. Najpopularniejszym z nich był zwod parafialnym. Świadczy o tym zbliżony okres powsta- poruszany za pomocą belek z przeciwwagą, ale ten wania portali w obu miejscach jak i odrys prof. Cze- rodzaj konstrukcji nie został wykorzystany w Iłży. sława Thullie, który wyraźnie ukazuje podobieństwo. Grafiki zamku nie rejestrują charakterystycznych Belkowanie pod naczółkiem było wsparte na dwóch belek ani pionowych szczelin w murach, które słu- kolumnach ozdobionych rzeźbionymi ornamentami. żyły do chowania tychże, dzięki czemu możliwe było Można dodać, że zgodnie z kanonami architektury domknięcie mostu. renesansowej i manierystycznej kolumny winny być ustawione na cokołach. Między ościeżami znajdo- Zachowane, oryginalne elementy przejazdu, pozwa- wały się dwuskrzydłowe dębowe wrota, obite blachą lają na spekulacje co do charakteru iłżeckiego zwodu. i wzmocnione siecią żelaznych pasów. W 1653 r. lu- Obecność czeluści może wskazywać na zastosowanie strator odnotował, że wrota ozdobione były różami mostu typu huśtawka. Jego oś obrotu dzieliła pomost i herbami wycinanymi z blachy. W różnych okre- na dwie części, co pozwalało na jednoczesne pod- sach wrota posiadały różne akcesoria, lustratorzy noszenie jednej części mostu i opuszczanie drugiej. wymienili następujące: zamek, drążek, wrzeciądz, Z reguły fragment wewnętrzny zwodu (opuszczany zapora, rygle, skoble, poręcz, zawiasy. do czeluści) był krótszy i masywniejszy, niekiedy miał podwieszone obciążenie, aby stanowić prze- Za wrotami rozpoczynał się przejazd bramny skła- ciwwagę dla dłuższej zewnętrznej części. dający się z trzech części: fragmentu mostu zwodzo- nego, pomieszczenia w wieży bramnej oraz z sieni Czeluść to kwadratowa jama o wymiarach 2,5 x 2,5 m pod piętrem zamku. W XVII wieku cały przejazd i zróżnicowanej głębokości, 2,8 m po północnej stro- (oprócz fragmentu mostu zwodzonego) był wy- nie, po południowej 1,90 m. Różnica w głębokości brukowany kamieniami eratycznymi z przebiegają- wynika z faktu istnienia kamiennej ławy o wysokości

221 Brama główna zamku Iłża

Czeluść z ławą. Fot. autor Fagment łuku wychodzącego z przypory płn. Fot. autor

0,9 m, która zajmuje południową połowę czeluści. niem, z tego powodu w pobliżu wejścia na klatkę Połowa północna stanowiła zbiornik przepływowy schodową znajdowała się latarnia. dla wód opadowych, które dostawały się do czelu- ści przez otwór w ścianie wschodniej i wypływały Na piętrze wieży bramnej została umiejscowiona dalej przez rzygacz. główna kaplica zamkowa. Z sieni na piętrze pro- wadziły do niej drewniane drzwi kraciaste „sny- Pozostałością konstrukcyjną, która wydaje się być cerskiej roboty”, ozdobione naczółkiem. Kaplica związana z mostem zwodzonym jest fragment ta sklepista, wszystka wewnątrz malowana; w niej łuku arkadowego (nad czeluścią po stronie pół- okien trzy, dwoje z błonami sklanemi w ołów, a jedno nocnej),na którym prawdopodobnie znajdowała puste. Ołtarzyk w niej cum imagine B.M. Virginis. się oś obrotu. Foremeczek do klęczenia cum scabellu do klęczenia dwie. (1653) Ze względu na centralny charakter, Możemy podać kilk szacunkowych wymiarów mostu. kaplica mogła posiadać sklepienie krzyżowo-że- Jego szerokość wynosiła ok. 2,4 m i ok. 5 m długości. browe. Jej mury wzmocnione były czterema an- Wysokość zwodu nad czeluścią, po głębszej stronie krami. Wyłożona była ceglaną (później kamienną) ok. 3 m, nad ławą ok. 2 m. Druga część mostu, poza posadzką. W pomieszczeniu znajdował się ołtarz wieżą, wznosiła się nad fosą przynajmniej na 4 m. z obrazem Matki Bożej i dwa podwójne klęczniki. Wszyscy pisarze podkreślają, że całe pomieszczenie Drugim elementem przejazdu bramnego było po- było ozdobione malowidłami. Lustrator z 1644 r. mieszczenie w wieży bramnej. W rzucie poziomym w opisie kaplicy, w pierwszej kolejności zauważył, posiadało kształt kwadratu o długości boku ok. 5 m. że jest malowana, pisarz w 1668 r. mówił o porząd- Pomieszczenie było sklepione i w murach bocznych nym malowaniu, a lustrator w 1747 pisał o starym (północnym i południowym) miało po jednym malowaniu. Nie posiadamy żadnych przekazów oknie, którymi można było obserwować flanki wie- o treści malowideł. Można jedynie domniemać, ży. Do wyposażenia ruchomego tej części przejazdu że kaplica w zamku biskupów krakowskich posia- należały dwie ławy i „listwy na strzelby”. dała malaturę na dobrym poziomie artystycznym, wyrażającą pewien przekaz ideowy. Podkreślmy, Ostatnią przestrzenią przejazdu była sień. Narysem że w zamku iłżeckim oprócz kaplicy było tylko zbliżona była do trójkąta, który jednym z boków jeszcze jedno pomieszczenie o bogatszej malaturze, przylegał do wieży bramnej, a w przeciwległym w pozostałych malowano jedynie sufity z górnym wierzchołku znajdował się arkadowy wyjazd na dzie- krańcami ścian. dziniec, z zachowanymi do dziś odbojami. Sień była ważną przestrzenią komunikacyjną, z niej wcho- Na najwyższej kondygnacji wieży bramnej znajdo- dziło się do głównej klatki schodowej, do arsenału wało się pomieszczenie, które zostało opisane tylko i do piwnicy. Była dosyć mrocznym pomieszcze- w inwentarzu z 1789 r.

222 Brama główna zamku Iłża

Przejazd bramny od strony zach. Fot autor Przejazd bramny od strony dziedzińca. Fot.autor

Płycina kartuszowa, stan z lat 30 ub.w. Fot. ze zb. M. Dobrowolskiej

Wchodząc do altany szyja tarcicami opierzona, gdzie wierzchem i po bokach kilka tarcic brakuje. Drzwi podwójne na zawiasach małych i hakach bez zamknięcia. Posadzka z cegły, powała z tarcic. Okna dwa puste i w tej altanie jest przepierzenie z tarcic, w którym drzwi nie masz i kilku tarcic. Okno 1 puste.

Jak już wspominano wyżej, pomieszczenie mogło być związane z obsługą zwodzonego mostu.

Na XIX wiecznych rycinach przedstawiających ruiny zamku nie odnajdziemy całej sylwetki wieży bram- Płycina kartuszowa obecnie. Fot. autor nej. Do dziś przetrwały jedynie dolne fragmenty szkarp z zachowaną gdzieniegdzie oryginalną okła- przejazdu bramnego. Do tego czasu przez otwór dziną z piaskowca, który swoją barwą przypomina między szkarpami wiodło główne wejście na zamek szare pustaki. Stąd wiele osób sądzi, że jest to ele- górny, poprzedzone drewnianą kładką. ment współczesny. W 1911 r. TONzP przeprowa- dziło remont części południowej pozostałości wieży Ocalałym fragmentem portalu, prawdopodobnie bramnej. Wzmocniono i podwyższono mur łączący z bramy głównej, jest płycina kartuszowa. Przez wiele szkarpę z murem obwodowym oraz obmurowano lat eksponowana była na zamku dolnym. Niestety lica szkarpy. Do lat osiemdziesiątych ubiegłego wie- brak właściwej opieki i konserwacji doprowadziły ku zachowano oryginalną funkcję komunikacyjną do rozczłonkowania i zdekompletowania elementu.

223 Zagroda edukacyjna „Ostoja Dworska”

Leśniczówka w Cieślach – Leśnicy. Dwór z końca XVIII w. Widok od strony drogi

Elżbieta Stec

Zagroda edukacyjna „Ostoja Dworska” W Leśnicy (Stare Cieśle) w Gminie Małogoszcz

Zacznijmy od definicji: Zagroda Edukacyjna „Ostoja Dworska” w Le- Zagroda Edukacyjna to przedsięwzięcie prowadzo- śnicy 112 (dawny adres Cieśle) w Gminie Ma- ne przez mieszkańców wsi na obszarach wiejskich, łogoszcz założona 15 lat temu przez Grzegorza gdzie realizowane są przynajmniej dwa cele eduka- Szymańskiego, należy do Ogólnopolskiej Sieci cyjne spośród niżej wymienionych: Zagród Edukacyjnych z Zarządem w Krakowie • edukacja w zakresie produkcji roślinnej (ul. Meiselsa 1). Sieć ta jest prowadzona przez • edukacja w zakresie produkcji zwierzęcej Centrum Doradztwa Rolniczego w Krakowie. • edukacja w zakresie przetwórstwa płodów rolnych Zagrody Edukacyjne upowszechniają wiedzę • edukacja w zakresie świadomości ekologicznej z następujących tematów: edukacja regional- i konsumenckiej. na, ekologia, ginące zawody, kuchnia domowa,

224 Zagroda edukacyjna „Ostoja Dworska”

Ostoja Dworska. Izba Regionalna przetwórstwo spożywcze, przyroda, rękodzieło Grzegorz Szymański inspiruje się w swojej działlności artystyczne, rolnictwo i zajęcia gospodarskie, w dużym stopniu tradycją i dba o jej kultywowanie. tradycyjna żywność, zajęcia rekreacyjne, zajęcia Obok Izby Regionalnej eksponowane są ciekawe sportowe, zwyczaje i obrzędy. rzeźby z drewna lipowego, ukazujące dawne zawody wiejskie. Wykonał je Andrzej Kowalczyk z pobli- Założyciel Zagrody Edukacyjnej „Ostoja Dwor- skiego Oleszna. Po obszernym podwórzu spacerują ska” w Leśnicy jest magistrem pedagogiki oraz kury, koguty, kaczki, gęsi, psy i koty, w drewnianej przewodnikiem turystycznym po regionie świę- zagrodzie pasą się owce różnych ras, a wśród nich tokrzyskim. Urodził się i wychował w środowisku rasy „Wrzosówka”, do hodowli których Grzegorz wiejskim, wobec czego tematyka wsi i folkloru Szymański zachęca gospodarzy, ze względu na wa- wiejskiego jest mu znana w dużym zakresie. lory ich wełny oraz mięsa. Działalność swoją prowadzi w miejscu intere- sującym ze względu na historyczną przeszłość, W Izbie Regionalnej, a w porze letniej na podwó- ale o tym później. rzu, organizowane są warsztaty dla grup szkolnych i młodzieżowych. Demonstrowane są narzędzia Z budynków gospodarczych pozostałych po daw- gospodarskie oraz prace typowe dla wsi, jak: sia- nym folwarku stworzył ciekawą Izbę Regionalną, nokosy, sianie zbóż z płachty, koszenie sierpem, w której zgromadził różne eksponaty potrzebne młócenie zboża cepem, mielenie zboża w żarnach, w dawnym gospodarstwie domowym na wsi. kiszenie kapusty itp. Wycieczki z dziećmi i młodzieżą po polach, do sadu i do lasu uczą nazw roślin oraz W skład „Ostoi Dworskiej” wchodzi również rozpoznawania ich po kształcie liści i fakturze kory. położony obok stary, duży sad, w którym rosną Uczestnicy pozyskują też wiedzę na temat zdrowot- i owocują do dziś jabłonie, grusze i śliwy. Żyje nego działania różnych ziół, jak np.: dziurawiec, w nim wiele zwierząt, a wśród nich różnorod- mniszek lekarski, rumianek, szałwia itp. Uczą się ne ptaki. Są też liczne, ciekawe owady. W sadzie także tropienia śladów zwierząt. W Izbie Regionalnej tym znajduje się unikalny wieniec lipowy, złożo- wyświetlane są zdjęcia i filmy poświęcone tematy- ny z 14 drzew lipy drobnolistnej, posadzonych ce ekologicznej, pracy na polu, w sadach, w lasach, w kręgu, których wiek sięga ok. 150 lat. Wień- pokazywane są obrzędy ludowe: andrzejki, dożynki, ce takie sadzone były przez szlachtę, podobno Boże Narodzenie, Wielkanoc, obrzędy weselne itp. na zgodę. Organizowane są też spotkania, np. andrzejkowe,

225 Zagroda edukacyjna „Ostoja Dworska”

historyczną uczestników, którzy niejednokrotnie nie wiedzą nic na temat historii miejscowości swojej i są- siednich, pomimo że posiadają one ciekawe zabytki i przeszłość. Czasem organizowane są też wycieczki samochodowe, do bardziej odległych miejscowości.

Na terenie „Ostoi Dworskiej” organizowane są co ja- kiś czas spotkania organizatorów innych Zagród Edukacyjnych w Polsce, dla wymiany doświadczeń. W ruinach dawnej, pofolwarcznej wozowni zostało stworzone miejsce ogniskowe na każdą porę roku. Ognisko jest rozpalane głównie podczas imprez w okresie jesienno-zimowym.

Jak wspomniano, Zagroda Edukacyjna „Ostoja Dworska” prowadzi swoją działalność na posesji o ciekawej przeszłości historycznej, w odległości ok. 4 kilometry na zachód od miasta Małogoszcz. Miasto to od XIII wieku było kasztelanią. Pierwszym kasz- telanem został Dobiesław herbu „Odrowąż” i pełnił ten urząd w latach 1224-1227. Niestety, nie udało się jeszcze ustalić ostatecznie, gdzie znajdował się Grzegorz Szymański, założyciel Zagrody Edukacyjnej pierwszy gród obronny kasztelanów małogoskich. Według przypuszczeń niektórych badaczy istniał dożynkowe. Zapraszane są również ludowe zespo- na szczycie wzgórza Ptaszyniec w pobliżu miejscowo- ły śpiewacze, prezentujące swoje pieśni regionalne. ści Bocheniec, jednak wyraźnych dowodów nie ma. „Ostoja Dworska” włącza się w obchody wszystkich rocznic lokalnych Gminy Małogoszcz. Co rok upamięt- W XIV wieku powstał urząd starosty – urzędnika, niana jest rocznica bitwy w Małogoszczu w Powsta- który na terenie powiatu pełnił władzę admini- niu Styczniowym – 24 lutego 1863 r. Oficjalna część stracyjną, skarbową, policyjną i sądową. Wówczas uroczystości odbywa się na Rynku w Małogoszczu, stracił na znaczeniu urząd kasztelana, który stał się w kościele i na cmentarzu, gdzie są groby poległych, urzędnikiem, z prawem udziału w radzie królew- następnie uczestnicy przemieszczają się na posesję skiej i w senacie. „Ostoi Dworskiej”, gdzie następują inscenizacje bi- twy małogoskiej w wykonaniu zaproszonych grup Pierwszym starostą małogoskim został w 1401 r. Zy- rekonstrukcyjnych. W Izbie Regionalnej wygłaszane ndram z Maszkowic herbu „Słońce”. Nie wiadomo jak są pogadanki na temat Powstania Styczniowego i wy- długo pełnił tę funkcję, następny starosta, Mikołaj świetlane zdjęcia uzupełniające prelekcje. Wszyscy Słąka, rozpoczął urzędowanie w 1440 r. Jest praw- uczestnicy częstowani są powstańczym jadłem, czyli dopodobne, że starostowie zbudowali dwór obronny kaszą ze skwarkami z wojskowej kuchni polowej oraz ok. 4 km. na zachód od miasta Małogoszcz, po lewej deserem i napojami. W tym dniu organizowany jest stronie obecnej drogi, na wzgórzu dziś zalesionym, złaz turystyczny po Gminie Małogoszcz dla uczcze- pomiędzy wsiami Leśnica i Cieśle. nia poległych powstańców, którego zakończenie Pierwsza konkretna wzmianka o zbudowanym w Cie- odbywa się w „Ostoi Dworskiej”. ślach dworze starosty pochodzi z czasu, gdy funkcję tę objął w roku 1618 Samuel z Brzezia Lanckoroński Grzegorz Szymański jako przewodnik turystyczny herbu „Zadora”, który zmarł w 1638 r. Pochodził organizuje dla młodzieży oraz dla dorosłych wy- z Wodzisławia (Brzezie to obecnie dzielnica tego cieczki piesze i rowerowe pod hasłem „Poznaj swoją miasta). W Herbarzu K. Niesieckiego (T. VI s. 12) Małą Ojczyznę”. Rozbudza w ten sposób świadomość czytamy o nim:

226 Zagroda edukacyjna „Ostoja Dworska”

Ostoja Dworska zimą …w Wodzisławiu wyrzuciwszy stamtąd predy- nowo wystawiona. Dalej stajnie z wozownią stare, kantów luterskich, wiarę wprowadził katolicką, naprzeciw których spichlerz także stary. kościół modną strukturą fundował i marmurem przyozdobił, pałac tamże na wyspie drewniany Nowa kuchnia świadczy o tym, że posiadłość była [w Wodzisławiu] i dwór w dobrach Cieśle na- zamieszkana. I ciąg dalszy opisu: zwanych, starostwie małogoskim wystawił. Pod interregnum[w czasie bezkrólewia] chorągiew Poniżej folwark nowo wystawiony [ok. 1789 r.], jazdy okrytą, swoim nakładem dla pospolitego na jednej stronie mieszkanie dla ekonoma, na dru- bezpieczeństwa trzymał, zszedł z tego świata w r. giej izba czeladna z komorą. 1638, w swojej fundacji pogrzebiony. Poniżej folwarku obory wokół wystawione, obok szopa, czyli owczarnia. Naprzeciw folwarku spi- [Spoczywa w kościele w Wodzisławiu.] chlerz nowo wystawiony, porządny, gontem pobity, gumno zamykający. W tyle tego spichlerza stodoły, Jak wyglądał dwór oraz cały folwark starosty w Cie- których jest 3, dwie o jednych bojowiskach, jedna ślach, możemy w przybliżeniu dowiedzieć się dopie- o dwóch, przy tych plewnia stara. ro z dokumentu sporządzonego 151 lat później, tj. Sad – Naprzeciw dworu jest sad wielki, w któ- z „Lustracji województwa sandomierskiego 1789” rym drzewa rodzajne, tj. śliwina, jabłoni, gruszki cz.1, Wieś Cieśle, s. 152-153, przy założeniu, że mogły znajdują się. zajść zmiany wprowadzone przez kolejnych staro- Browar – Obok tego sadu jest browar dobry, w któ- stów, których po Samuelu z Brzezia było jedenastu. rym gorzałki palą, piwo warzą, słody sprawiają. Ostatni – Stanisław Szaniawski herbu „Junosza” peł- Karczma – Naprzeciw browaru karczma na szyn- nił swój urząd do 1808 roku. Nie wiadomo też, ilu kowanie trunków, bez wjazdu, z której czynszu starostów po fundatorze korzystało z tej siedziby. daje karczmarz. Oto jej opis z 1789 r.: W tej wsi jest dwór mieszkalny pod górą, stary, Dwór mieszkalny starostów małogoskich, ten „pod w którym pokojów po obydwóch stronach cztery górą” już od dawna nie istnieje. Został spalony z komnatami. Ściany otynkowane, ale już upad- przez Rosjan podczas bitwy małogoskiej w 1863 r. kowi podpadają. Spodem piwnice murowane. w czasie Powstania Styczniowego. Już gdy spo- W tyle tego dworu lamus o dwóch piętrach mu- rządzano lustrację w 1789 r. był w nie najlepszym rowany. Idąc od dworu ku folwarkowi kuchnia stanie, jednak fakt, że został spalony może świad-

227 Zagroda edukacyjna „Ostoja Dworska”

czyć o tym, iż nie był ruiną, bo kto zadawałby so- przeniosła się. (Obecnie w dawnym pałacu Czarto- bie trud palenia ruiny. Z czasem teren tej posesji ryskich jest hotel). Tadeusz ukończył Gimnazjum pokrył wysoki las. Jedynym śladem po dworze w Jarosławiu, po czym podjął naukę w Szkole dla są wspomniane w „Lustracji” piwnice, których Leśniczych w Bolechowie na Ukrainie, po której resztki, ledwie zauważalne, znajdują się po lewej ukończeniu pracował tam jako leśniczy. I wojna stronie szosy z Leśnicy do Cieśli, naprzeciw sadu światowa „rzuciła” go z wojskiem w okolice Ję- należącego do Zagrody Edukacyjnej, a wymienio- drzejowa i Małogoszcza, które mu się spodobały. nego w „Lustracji”. Po wojnie był vacat na stanowisko leśniczego, więc Natomiast ta część posesji, gdzie był „folwark poni- zgłosił swoją ofertę i został przyjęty. Niewykluczone, żej nowo wystawiony” oraz sad i rozległe podwórze że ta decyzja ocaliła jego i rodzinę od utraty życia z dawnymi zabudowaniami gospodarczymi, po zli- po II wojnie światowej, gdyby na Ukrainie pozostali. kwidowaniu starostwa należały do Rządu. „Akta Dyrekcji Ubezpieczeń z lat 1846-1862 obej- Drewniany dwór w Cieślach (obecny adres Leśnica), mujące wykazy ubezpieczenia … Wsi Rządowej budowany ok. 1789 r., gdzie Tadeusz Górecki miał Cieśle Gubernia Radomska” notują następujące urządzić kancelarię Leśnictwa Małogoszcz oraz za- zabudowania: mieszkać z żoną i trójką dzieci, wymagał remontu. dwór z drzewa na podmurowaniu gontami kryty Remont trwał rok, więc w tym czasie leśniczy T. Gó- w stanie dobrym; stajnia pod gontem, owczarnia recki z rodziną mieszkał w budynku Nadleśnictwa połączona ze stodołą, stodoła pod słomą, spichlerz w Zakruczu i tam prowadził kancelarię. (Obecnie z drzewa na węgieł pod słomą, gorzelnia muro- tam jest leśniczówka). wana pod gontem, wołownia drewniana, chlewy z cali 5-cio calowych, dom folwarczny na węgieł Dwór w Cieślach po remoncie wyglądał jak nowy, pod słomą, mieszkanie kowala z drzewa pod gon- co obrazują zdjęcia z 1936 i 1939 roku. Po przepro- tami, kuźnia murowana pod gontem, karczma wadzce do Cieśli leśniczówka tętniła życiem. Żona ze stajnią z drzewa, dom dla służby z drzewa. leśniczego, Maria, prowadziła duże gospodarstwo, Naddzierżawcą tego majątku był Wojciech Mo- skalewski do roku 1861. W dokumentach tych, w rubryce „posiadacz” występuje słowo „Rząd”. W roku 1862 dzierżawcą został Jan Mieszkowski.

Dwór z zabudowaniami gospodarczymi nie został spalony w czasie Powstania Styczniowego. Praw- dopodobnie cały ten folwark był nadal oddawany w dzierżawę. Po odzyskaniu niepodległości posesję tę z dworem drewnianym w Cieślach oraz pozostałymi zabu- dowaniami gospodarczymi przejęło Nadleśnictwo Jędrzejów, z przeznaczeniem na siedzibę Leśnictwa Małogoszcz. Nie było już gorzelni i karczmy, kuź- ni, domu dla służby i niektórych stodół. W końcu rozległego podwórza stały ruiny części dawnych zabudowań tego dużego folwarku. Z dniem 1 listopada 1918 r. obowiązki leśniczego w Leśnictwie Małogoszcz objął Tadeusz Górecki (dziadek autorki niniejszego artykułu).

Urodził się 1879 r. w Łopuchowej, w obecnym woj.

Podkarpackim. Jego ojciec został jednym z zarządców Tadeusz Górecki (1879–1960) dziadek autorki, majątku Czartoryskich w Sieniawie, gdzie rodzina leśniczy w Ciślach w l. 1918–1959

228 Zagroda edukacyjna „Ostoja Dworska”

Tadeusz Górecki. Interesująca sosna w leśnictwie Małogoszcz, Babcia autorki Maria z Worobeckich Górecka (1884–1970), rewir Topiel. Lata międzywojenne żona Tadeusza Góreckiego składające się z krów, świnek, owiec, licznego ptac- deputat rolny przynależny Leśniczemu i włączono twa. Uprawiała ogród warzywny. do Spółdzielni. Pusta część leśniczówki, która była wykorzystywana wcześniej jako magazyn zboża, Wojna 1939–1945 r. zakłóciła spokojne życie ro- ziemniaków, owoców i niektórych narzędzi ogrod- dzinne i zawodowe Leśniczego, a w 1946 r. napad niczych, została zabrana na mieszkania dla czterech bandytów, którzy wieczorem próbowali wedrzeć się rodzin, które nie miały swoich domów. Na szczęście do leśniczówki przez okna. Zaatakowali od strony dla rodziny Leśniczego, incydent ze Spółdzielnią podwórza, wyrywając okiennice w kuchni i w po- Produkcyjną skończył się po roku. Zła organizacja koju stołowym oraz wybijając szyby. Leśniczy bronił pracy i brak zaangażowania członków Spółdzielni się bardzo dzielnie, mając w rękach tylko siekierę, doprowadziły do jej upadku. Uciążliwi lokatorzy z którą czekał na rabusiów przy oknie. Tego, który wyprowadzili się. próbował wejść przez okno, uderzył siekierą, drugi za moment strzelił, raniąc Leśniczego w lewą rękę, Żonę Leśniczego wspomagała w prowadzeniu gospo- przez co ten stracił środkowy palec. Mimo zranienia darstwa pomoc domowa, pani Marysia Wieczorek. bronił się nadal siekierą trzymaną w prawej ręce. Leśniczy opiekował się sadem oraz prowadził dużą Ponadto, wydawanymi głośno rozkazami stwarzał pasiekę, z której miód dostawała cała rodzina, czę- pozory, że w mieszkaniu jest więcej mężczyzn. Ban- sto przyjeżdżająca do rodziców i dziadków z Kielc, dyci, widząc zdecydowany opór, wycofali się, lecz Krakowa i innych miejscowości. Syn p. Marysi – za chwilę wrzucili przez okno granat, który na szczę- Witek, był dla dzieci przewodnikiem po lesie i oto- ście nie wybuchł. czeniu Leśniczówki. Stary i piękny las był pełen grzybów i jagód. Kolejny raz spokój w leśniczówce w Cieślach zburzy- Tadeusz Górecki pełnił funkcję leśniczego do 1959 r., ła ok. 1952 r. decyzja Polskiej Zjednoczonej Partii gdy przeszedł na emeryturę. W młodszych latach udzie- Robotniczej o utworzeniu Spółdzielni Produkcyjnej. lał się też społecznie, przez jakiś czas był radnym Gro- Przystąpiła do niej część gospodarzy. Zabrano też madzkiej Rady Narodowej w Małogoszczu, a wcześniej

229 Zagroda edukacyjna „Ostoja Dworska”

Leśniczówka w Cieślach. Widok od strony podwórza, 1939 r.

komendantem Straży Pożarnej. Mieszkał w Cieślach Współpraca: Grzegorz Szymański, Andrzej Górecki, Roman Górecki do końca życia, zmarł 21 września 1960 r. w wieku 81 lat. Składam podziękowanie Nadleśnictwu Jędrzejów za udostępnie- Jego żona Maria wyprowadziła się do syna Ignacego, nie dokumentów dotyczących Tadeusza Góreckiego, leśniczego następnie do mieszkania wynajętego w Małogoszczu, Leśnictwa Małogoszcz. gdzie zmarła 5 lutego 1970 r. w wieku 86 lat. Obydwoje Wykorzystane materiały: spoczywają na cmentarzu w Małogoszczu. Źródła: A.P. Kielce 21/17 Akta Dyrekcji Ubezpieczeń obejmujące wykazy Budynek drewnianego dworu w Cieślach/Leśnicy ubezpieczenia… Wsi Rządowej Cieśle Gubernia Radomska opustoszał. Przez krótki czas mieszkał tam jeden [Lata 1846-1862] z gajowych, lecz zrezygnował. Uznano, że ze względu Lustracja wojew. Sandomierskiego 1789 cz.1. Wyd. Helena Ma- na wiek budynku (ok. 1789 r.) nie opłaca się go re- durowicz- montować. Wkrótce dom ten stał się łupem szabrow- Urbańska. Wrocław: Zakł. Narod. im. Ossolińskich, 1965.- Wieś ników. Pozostała z niego mała część z kominem. Cieśle s. 152-3 Złożyło się pomyślnie, że tę posesję z ciekawą historią Opracowania: ocalił od zapomnienia Grzegorz Szymański, orga- Herbarz Polski Kaspra Niesieckiego S.J. powiększony dodatkami nizując Zagrodę Edukacyjną o nazwie adekwatnej z późniejszych autorów…T.VI. Lipsk 1841 nakł. i druk. Breit- do przeszłości – „Ostoja Dworska” i przywracając kopfa i Hertela życie temu miejscu. Jego plany zakładają odbudowę R. Jałowiecki, E. Kosik: Początki Małogoszcza. „Studia Historycz- dworu, w którym mógłby rozwinąć swoją działalność. ne” 2003, nr 14, s. 9-35

Z okazji 15-lecia prowadzenia Zagrody Edukacyjnej życzę Grzegorzowi Szymańskiemu realizacji tych planów i składam uznanie za dotychczasową pracę.

Fotografie ze zborów rodzinnych autorki oraz Grzegorza Szymańskiego s«t

230 Tadeusz „Wyrwa” Furgalski

I Brygada w okopach na Wołyniu,1916 r. Album Legjonów Polskich, Warszawa 1933 Jerzy Osiecki

Tadeusz „Wyrwa” Furgalski

Wśród legionowych bohaterów, którzy w 1914 r. aktywnie uczestniczyli w for- mowaniu się w Kielcach 1 Pułku Piechoty Legionów Polskich, wyróżniają się dwaj prawie rówieśnicy, szkolni koledzy z I Gimnazjum Klasycznego w Rzeszowie. To Tadeusz „Wyrwa” Furgalski oraz Albin „Satyr” Fleszar. Łączy mnie z nimi swego rodzaju powinowactwo zawodowe, bowiem obydwaj byli z wykształce- nia przyrodnikami (jeden geologiem, drugi geografem). W tej dziedzinie zdo- łali przed wstąpieniem do oddziałów strzeleckich osiągnąć pewne badawcze sukcesy, zapowiadali się na dobrych naukowców. Podobnie jako oficerowie legionowi mieli szanse na błyskotliwą karierę wojskową. Niestety obydwaj w 1916 r. zakończyli swoje młode życie.

231 Tadeusz „Wyrwa” Furgalski

Trudno ustalić, skąd wzięły się strzeleckie pseudonimy, które wiązały się każdorazowo z niezmiernie ważnymi życiowymi wyborami. Oznaczały bardzo często niemal zmianę tożsa- mości. Ilu poetów, malarzy, inżynierów, przed którymi rysował się zawodowa świetność, nie zdawało sobie sprawy, że w momencie wstą- pienia do oddziałów strzeleckich dokonują ży- ciowych przewartościowań. Pytanie retoryczne dotyczy słuszności takich wyborów. Ilu z nich nie zostało w przyszłości wybitnymi artystami, bo wybrali kariery wojskowe, a ilu dzięki ta- kim wyborom zostało wybitnymi wojskowymi, choć tego nie planowali? Tego policzyć się nie da. Wiemy za to, ilu z tych młodych mężczyzn oddało życie za Ojczyznę.

Zapewne dokładna analiza pseudonimów byłaby interesującym zajęciem dla psychologów. Pseu- donimy najczęściej nawiązywały do historycz- nych, lub literackich bohaterów narodowych, np. „Kmicic”, „Boruta”, „Borowicz”, czasem do osobowych, czy fizycznych cech („Stary”, „Biegły”), innym razem do rodowych herbów i rodzinnych tradycji („Wieniawa”, „Bończa”, „Toporczyk”). Pseudonimami były często nowe Tadeusz „Wyrwa” Furgalski imiona („Kostek”, „Selim”, „Emil”, „Hanka”(!)), Album Legjonów Polskich, Warszawa 1933 lub nazwiska („Borucki”, „Wirski”, „Osiecki”). Albo nawiązywały do świata przyrody: „Sęp”, Tadeusz „Wyrwa” Furgalski urodził się 3 czerwca „Derkacz”, „Orzeł” czy „Dzik” lub np. „Skała”. 1890 r. w Rzeszowie jako syn notariusza Antonie- Bywało także, że koledzy w grupie wymyślali go Furgalskiego i Heleny z domu Grychowskiej. je sobie nawzajem. Oto latem 1914 r. przed ko- W szkole wykazywał duże zainteresowanie pro- misją werbunkową w krakowskich Oleandrach blematyką przyrodniczą. Wraz z Albinem Flesza- stawili się trzej bojowo nastawieni przyjaciele, rem oraz Stanisławem Żytkiewiczem, późniejszym którzy uzgodnili wcześniej, że będą się nazy- kapelanem Legionów Polskich, założył uczniow- wać: „Grzmot”, „Huk” i „Brzęk”. Ten pierwszy, ski „Przegląd Filozoficzno–Przyrodniczy” i został to Stanisław Skotnicki z majątku Skotniki pod korespondentem warszawskiego „Wszechświa- Sandomierzem, późniejszy generał w Wojsku ta”. W 1909 r. po zdaniu matury rozpoczął studia Polskim, drugi – Wincenty Kowalski z Warsza- na Uniwersytecie Jagiellońskim na kierunku geo- wy, późniejszy generał, trzeci – Michał Osiński logia. Sprawę dalszych losów, jak w przypadku z Radomia, późniejszy major kawalerii. Ich pseu- większości żołnierzy legionowych, gmatwa fakt, donimy miały wyrażać bojowy zapał. Kryptonim że właśnie na terenie Galicji powstają w tym czasie „Wyrwa” także ma wydźwięk bojowy, natomiast najpierw Związek Walki Czynnej (Lwów, 1908 r.), „Satyr” pewnie był wymysłem kolegów lub kole- a następnie (1910 – 1914) jednostki paramilitarne. żanek i nawiązuje, jak się wydaje, do niewątpli- Wielu studentów porzuca więc uczelnie i wstępu- wej urody Fleszara. Niniejszy szkic poświęcam je do oddziałów strzeleckich (we Lwowie Związek pierwszemu z przyjaciół szkoły rzeszowskiej, Strzelecki, w Krakowie Towarzystwo Strzelec). Tak „Wyrwie” Furgalskiemu, który w interesujący też było z Tadeuszem Furgalskim, który z wielkim sposób zapisał się w dziejach Kielc. zapałem zaangażował się w organizowanie ruchu

232 Tadeusz „Wyrwa” Furgalski

Dawne Rządowe Gimnazjum Klasyczne w Kielcach. Ze zb. Muzeum Historii Kielc strzeleckiego, a następnie ukończył roczną służbę Furgalskiego. Bitwa była nierozstrzygnięta, a wobec w austriackim 32 pp Obrony Krajowej. Pracę tę pro- nadciągających oddziałów austriackich, Rosjanie wadził równolegle ze studiami. Co więcej, po roku rozpoczęli wycofywanie się ku północy. Zaczęła 1912 został asystentem w zakładzie geologicznym się także ewakuacja Kielc. Fakt ten pozwolił Pił- UJ. W owym czasie asystentem na uczelni można sudskiemu na ponowny marsz w kierunku miasta. było zostać jeszcze przed uzyskaniem dyplomu. Zapewne jednak już wtedy podjął Furgalski decy- 15 sierpnia w czasie postoju oddziałów strzelec- zję o przejściu do służby wojskowej. W „Strzelcu” kich w Korzecku koło Chęcin komendant doko- był dowódcą kompanii, komendantem szkoły żoł- nał podziału jeszcze nieistniejącego formalnie nierskiej i podoficerskiej oraz przewodniczącym 1 pułku na bataliony, wyznaczając ich dowódców komisji egzaminacyjnej. Zdał egzamin oficerski, oraz szefów służb. Dowódcami batalionów zostali: uzyskując odznakę tzw. „Parasol”. 30 lipca 1914 r. Marian „Żegota” Januszajtis (I baon), Mieczysław został zmobilizowany do armii austriackiej jako „Norwid” Neugebauer (II baon), Edward „Śmigły” ppor. rez. piechoty, a następnie wyreklamowany Rydz (III baon), Tadeusz „Wyrwa” Furgalski (IV do oddziałów strzeleckich. baon), Michał „Karaszewicz” Tokarzewski (5 baon). Powołane zostały także dwa oddziały formującej 6 sierpnia 1914 r. o godz. 3 nad ranem Piłsudski się kawalerii, oddział wywiadowczy, sanitarny, swoim oddziałom zakwaterowanym w krakowskich aprowizacyjny, żandarmeria. Z Korzecka oddziały Olendrach wydał rozkaz wymarszu w kierunku wyruszyły nazajutrz, by marszem przez Rykoszyn, Kielc. Awangardę stanowiła Pierwsza Kompania Chełmce koło Oblęgorka, Miedzianą Górę i Tum- Kadrowa, która do Kielc weszła 12 sierpnia w sile lin 22 sierpnia dotrzeć do Kielc. już batalionu, który nazajutrz 13 sierpnia musiał się z Kielc wycofać wobec przygniatającej przewagi sił Wypada dodać, że wraz z „Wyrwą” do oddziałów rosyjskich. Zatrzymał się na linii Brzegi – Brzeźno Piłsudskiego zgłosił się jego o trzy lata młodszy – Chojny, gdzie stoczył bitwę z 14 Mitawskim Puł- brat Teodor Wiktor ps. „Pandor”, absolwent strze- kiem Huzarów. Ważną rolę w starciu odegrał będący leckiego kursu oficerskiego. W okresie „kieleckim” jeszcze w trakcie tworzenia IV batalion Tadeusza dowodził 2 plutonem 5 kompanii. Przeszedł cały

233 Tadeusz „Wyrwa” FurgalskiTadeusz „Wyrwa” Furgalski

szlak bojowy 1 pułku i I Brygady aż do rozwiązania Legionów. W II Rzeczpospolitej doszedł do stopnia pułkownika, jako dowódca 8 Dywizji Piechoty brał udział w kampanii wrześniowej. Zmarł w listopadzie 1939 r. wkrótce po zwolnieniu z niewoli niemieckiej.

Czwarty batalion „Wyrwy” zakwaterowany został w Kielcach w gmachu dawnego Męskiego Gimnazjum Klasycznego przy ul. Wielkiej (Dużej), dzisiejszej ulicy Jana Pawła II. Od wielu lat mieści się tu Peda- gogiczna Biblioteka Wojewódzka. IV batalion liczył Bagnisty krajobraz Wołynia. Album Legjonów Polskich, początkowo 343 strzelców w trzech kompaniach. Warszawa 1933 W czasie blisko trzech tygodni postoju w Kielcach rozwinął się do czterech kompanii. Strzelcy IV bata- lionu bardzo dobrze oceniali swojego dowódcę, nie mniej ciepło wspominali lokalizację swoich kwater. Stacjonowali w samym centrum miasta, w pobliżu parku, gdzie w czasie przepustki nietrudno było o damskie towarzystwo.

Oficer strzelecki Gustaw Krotke–Kochanowski wspominał:

W Kielcach zabiera się Wyrwa do „oporządzenia” batalionu. Kwaterujemy w męskim gimnazjum, gdzie kompanie mają doskonałe umieszczenie. Wyrwa kwateruje w elegancko urządzonym domu dyrektora gimnazjum, który wyjechał z Kielc. W tym samym domu mieści się kancelaria prowiantowa i kuchnia batalionowa. Wszyscy inni oficerowie mieszkają przy kompanjach i plutonach w budynku gimna- zjum. W stołowym pokoju, w mieszkaniu dyrektora urządziło się rodzaj kasyna, gdzie oficerowie nasi schodzili się na herbatkę i na pogadankę w czasie wolnym od zajęć. […] Naprzeciw gimnazjum jest ogród miejski. Do tego to ogrodu chodzili nasi żoł- nierze. Zdarzało się nieraz widzieć jednego chłopa- ka w towarzystwie trzech lub czterech panienek1.

„Wyrwa” Furgalski wobec choroby, funkcję dowódcy Legionista Marian Dąbrowski. Album Legjonów Polskich, IV batalionu 13 grudnia, tuż przed utworzeniem Warszawa 1933 I Brygady, przekazał Franciszkowi „Pększyc” Gru- dzińskiemu2. Po trzech miesiącach powrócił do służby. Od marca 1915 r. stał na czele 1 batalionu 1 pułku, a w sierp- niu tego roku objął dowództwo II batalionu 5 pp LP. 1 Gustaw Krotke – Kochanowski w czasie postoju 1 pułku w Kiel- 25 października awansowany został do stopnia ma- cach był oficerem prowiantowym w IV batalionie. W okresie jora. Tak szybki i efektowny awans rokował błyskotli- międzywojennym był burmistrzem W Brodach. Jego nazwisko figuruje w tzw. Ukraińskiej Liście Katyńskiej wą karierę wojskową. Był przy tym Furgalski jednym 2 F. Pększyc „Grudziński” w Kielcach organizował batalion rekrucki z najpopularniejszych oficerów I Brygady o dużym

234 Tadeusz „Wyrwa” Furgalski autorytecie wśród żołnierzy. Uczestniczył w krwa- wych bojach na Wołyniu nad Styrem i Stochodem jesienią 1915 r., gdzie rosyjski generał Aleksiej Bru- siłow skoncentrował duże siły. Przez długie miesiące na bagnistym terenie toczyła się tutaj wojna pozycyj- na. W lipcu 1916 r. wojska rosyjskie podjęły wielką ofensywę. Głównym celem ich ataku było połączone zgrupowanie trzech polskich brygad. 6 lipca wskutek wściekłego ataku wojsk rosyjskich, mających miaż- dżącą przewagę, cała I Brygada rozpoczęła odwrót w kierunku przepraw na rzece Stochód. Bracka Mogiła w Lasku Polskim. Fot. Antoni Nowak Pozbawiony kawaleryjskich patroli łącznikowych 5 pp płk Leona Berbeckiego z batalionem Furgal- Poszukiwania w linji tyraljerskiej nie dały rezul- skiego w składzie, nocą z 6 na 7 lipca, w pobliżu tatu. Wysłano natychmiast patrole na 200 kroków Maniewicz, pobłądził. Dowódca zmuszony został przed linje w celu zabrania rannych. Komendę do zmiany kierunku ewakuacji, lecz strata około nad pułkiem objął kapitan Narbut–Łuczyński. dwóch godzin była zbyt duża. Oddział natknął się Zaczęło świtać. […] na rosyjski patrol kawaleryjski. Padły strzały. Prze- Tu oddaję pióro bezpośredniemu świadkowi od- bieg wydarzeń opisał żołnierz I Brygady, mąż Marii nalezienia zabitego majora Wyrwy: Dąbrowskiej – major Marian Dąbrowski, były czło- Z jednem patrolem wyruszyłem i ja. Przebiegłszy nek PPS, były student medycyny na UJ oraz nauk ze 200 kroków, natknąłem się na ciało jakiegoś społecznych i historycznych w Brukseli, w okresie zabitego. Tuż leżał cały i zdrów, ale oszołomiony międzywojennym znany publicysta: sierżant II batalionu, Stawiński, który krzyknął do mnie: – na drodze leży jakiś zabity oficer. … Kolumna, sunąc powoli, wkroczyła na obszerną […] Ugodzony został [„Wyrwa”] kulą w lewą polanę. Mogła być druga godzina tej tragicznej pierś, dostał prawdopodobnie śmiertelny strzał nocy. Nawet szary świt nie przedzierał podów- w serce, gdyż wylew krwi był ogromny… czas tej grubej zasłony czarnych zmroków leśnych i tego gęstego tumanu pyłu. W ciemnościach wśród Ranny w tym starciu, późniejszy generał Leon Ber- drzew, od przodu kolumny, zarysowała się nagle becki, zapisał w swoich wspomnieniach: konna sylweta. Podpułkownik Berbecki woła: – stój, kto idzie? Czystym, pięknym akcentem ...Strzelamy z „Wyrwą” z rewolwerów, patrol czo- rosyjskim, tak dobrze znanym podpułkowniko- łowy 2 baonu strzela z karabinów. Oddziałek wi, odpowiedział konny: – swoi, ruskije. I w tej okazuje się nieduży. Zawraca, ostrzeliwując się sekundzie padł strzał krótki, urwany, a za nim z koni. Dwóch jeźdźców spada trafionych przez gruchnęła salwa karabinowa od strony konnej nasze kule. Czuję uderzenie w lewą pierś i padam sylwety. Rozległ się tętent wielu koni. Strzały ugo- zemdlony. Kiedy odzyskuję przytomność, słyszę dziły podpułkownika, majora Wyrwę, adjutanta krzyki żołnierzy – „Wyrwa” zabity! Roweckiego i doktora Kaplickiego. Konie sztabowe zaczęły uciekać, wpadły na kolumnę, wzniecając Podkomendni przez pewien czas nieśli martwego zamieszanie w czołowych szeregach, które sądzi- dowódcę, lecz wkrótce musieli go zostawić na po- ły, że mają do czynienia z szarżą kawaleryjską. lanie. Koledzy zabrali jedynie jego dokumenty. Zamieszanie opanowali komendanci kompanji. Ciało mjr „Wyrwy” Furgalskiego Rosjanie, którzy Rozwinięto niezwłocznie linię tyralierską z dy- zajęli teren, pochowali tam, gdzie padł. Pośmiert- rekcją na północny zachód od drogi, frontem nie awansowany został do stopnia podpułkownika, do przypuszczalnego ataku nieprzyjacielskiego. a także odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Rozległy się wówczas okrzyki: – podpułkownik Virtuti Militari oraz Krzyżem Niepodległości. Nie ranny, gdzie major Wyrwa? zdążył założyć rodziny.

235 Tadeusz „Wyrwa” Furgalski

Mogiła Nieznanego żołnierza w Lasku Polskim. Fot. Antoni No- wak, 2009 r.

We Lwowie jego patronat przyjął oddział Związku Strzeleckiego, a podczas obchodów 20. rocznicy śmierci majora 6 września 1936 przemianowano ulicę Kąpielną na ulicę mjr. Tadeusza Wyrwy -Furgalskiego. W 1991 w Krakowie jednej z ulic w dzielnicy Krowodrza nadano imię Tadeusza Wyrwy-Furgalskiego. Jest to ulica prostopadła do ulicy Franciszka Pększyca „Grudzińskiego”. Ponadto ulicę mjr. Furgalskiego ustanowiono w Leżajsku.

Płyta w kościele w Maniewiczach. Fot. Antoni Nowak. Z pewnością płk Tadeusz „Wyrwa” Furgalski za- sługuje, by pamięć o nim ocalić także w Kielcach. Wydaje się, że najlepszym do tego miejscem były- Kosiński T., Kampania kielecka oddziałów strzeleckich pod dowódz- by szacowne mury dawnego Męskiego Gimnazjum twem Józefa Piłsudskiego w sierpniu 1914 r. Rocznik Muzeum Rządowego (dzisiaj Pedagogiczna Biblioteka Woje- Narodowego w Kielcach, t. 17, 1993. wódzka). Tak miłe kielczanom wspomnienia strzel- Kotarba A., Pamiętnik żołnierskiego sierżanta I Brygady Józefa ców, którzy stacjonowali tutaj w sierpniu i wrześniu Piłsudskiego. Warszawa, 1938. 1914 r., utrwalone zostałyby na wieki. A do wspa- Oettingen U., Obraz Kielc w sierpniu i wrześniu 1914 roku w pa- niałego grona absolwentów i nauczycieli najstarszej mięci żołnierzy Legionów Polskich, w: Kielce i kielczanie w XIX w Kielcach szkoły, do Adolfa Dygasińskiego, Stefana i XX wieku. Red. U. Oettingen, Kielce, 2005. Żeromskiego, Aleksandra Głowackiego, Gustawa Oettingen U., 1. Pułk Piechoty Legionów Polskich w Kielcach Herlinga – Grudzińskiego dopisalibyśmy jeszcze 19 sierpnia – 10 września 1914 roku, w: Z dziejów Kielc w latach jedno ważne nazwisko: pułkownika Tadeusza „Wy- 1914-1918. Red. U. Oettingen, Kielce, b.r. rwy” Furgalskiego, który oddał swoje młode życie Osiecki J., Strzeleckim gościńcem strzelców Józefa Piłsudskiego, za odrodzenie Ojczyzny. Kielce 2014. Osiecki J., Rzeczpospolita kielecka czyli strzelcy w Kielcach, Kiel- Wybrana literatura: ce 2020 r. Dąbrowski M., Kampania na Wołyniu 2 IX 1915 – 8 X 1916 Z cy- Sokolnicki M., Rok 1914. Londyn, 1961. klu Żołnierz I Brygady, Warszawa 1919. Witekowie G., P., Kalendarium Kielc i Kadrówki sierpień-wrzesień Długoszowski Wieniawa B., Wymarsz i inne wspomnienia, b.r., 1914, Kielce, 2004. Wy d . LT W. Tokarz W., Legiony na polu walki. Działania pierwszego pułku Le- Horoszkiewicz R., W pierwszym pułku, Warszawa 1933. gionów na lewym brzegu Wisły w sierpniu i wrześniu 1914 roku, Kamiński K. Luboń, Dyariusz (b.r.). Piotrków, 1916.

236 Anna Prędotka

Zatrzymać ulotne chwile na dłużej

Są tajemnicze, ciekawe i niesłychanie kształcące. Istnieją i otaczają nas od stuleci. Jak zatem wygląda trud zbierania ulotnej rzeczywistości i czy jest to w ogóle możliwe? Ta historia zaczyna się w 1981 roku i wierzymy, że będzie trwać tak długo, jak Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Kielcach.

Dokumenty życia społecznego (inaczej druki ulot- ich powstawania DŻS-y były ważnym środkiem komu- ne, akcydensowe), bo o nich mowa, stanowią bardzo nikacji, informacją z „pierwszej ręki”. Obecnie trakto- ważną część zbiorów związanych tematycznie z re- wane są jako narzędzia, dzięki którym zagłębiamy się gionem, w którym działa biblioteka. Są odzwiercie- we wszystkie aspekty życia społecznego, kulturalnego dleniem swoich czasów – zapisując przejawy życia i politycznego regionu. Dają tym samym możliwość społeczno-kulturalnego i polityczno-gospodarczego. badania i rekonstruowania życia codziennego. Z upływem lat nabierają znaczenia historycznego, stając się śladem minionej epoki. Przez bibliotekarzy Biblioteki zbierają dokumenty życia społecznego nazywane są w skrócie DŻS1. Swoją różnorodną formą nie tylko ze względu na ich aktualną rolę, ale przede i szatą graficzną odbiegają od typowych wydawnictw. wszystkim z myślą o następnych pokoleniach.

DŻS-y mają duszę – w każdy z tych materiałów, które To fakt, że mają krótkotrwałą wartość informacyjną, Ty mógłbyś nazwać zbędnymi świstkami, jakiś grafik, ważną w momencie ich tworzenia. Dzięki temu sta- projektant, artysta-dyletant włożył cząstkę swojego nowią świadectwo współczesnego życia danego spo- talentu, albo szczerych chęci. W każdym z plakatów, łeczeństwa. DŻS-y utrwalają przejawy niemal wszyst- zaproszeń, ulotek i wizytówek zakodowany jest frag- kich aspektów życia lokalnego. O wielu imprezach, ment teraźniejszości. Powiesz zapewne „to efemery- wystawach, spotkaniach nie dowiedzielibyśmy się da, szybko przemija bez śladu”. Tak, to prawda - ak- w ogóle gdyby nie druki ulotne. Stanowią bezcenny cydensowe informacje „tu i teraz” zgasną za chwilę. materiał do badań nad kondycją życia kulturalnego, I owszem to, co było ważne dziś, jutro dla większości społecznego i politycznego ziemi świętokrzyskiej. stanie się przeszłością, krótkim cyklem życiowym. Mimo że owo wydarzenie zapisane na kartach DŻS Zapewne niejeden z was zapyta jakie znaczenie i jaką przeminęło, to nie odeszło w zapomnienie. W czasach wymowność ma dokument o krótkotrwałej wartości użytkowej? DŻS-y są podstawowym obserwatorem 1 Skrót od pełnej nazwy Dokument Życia Społecznego życia lokalnego miasta i świętokrzyskiej ziemi. Od-

237 Zatrzymać ulotne chwile na dłużej

zwierciedlają wszechstronnie rzeczywistość regionu. będą nieocenionym źródłem informacji, wykorzy- W tym wachlarzu mieszczą się przecież zdarzenia, stywanym zwłaszcza przez badaczy historii życia procesy społeczne, polityczne, gospodarcze, kultu- społecznego naszego regionu. Z czasem staliśmy się ralne, naukowe, religijne, popularyzujące wiedzę bardziej świadomi wartości faktograficznej komu- o województwie. Gromadzone są z myślą o przyszłych nikatów zawartych i zarejestrowanych w wydawnic- pokoleniach badaczy naszych czasów, dla pasjonatów twach ulotnych. DŻS-y są znakomitymi źródłami regionu. Mimo olbrzymich możliwości informacyj- informacji na temat wszelkiego rodzaju lokalnych nych, jakie dał nam Internet, DŻS-y nadal są po- przedsięwzięć. wszechnie wykorzystywane do promocji różnych przedsięwzięć i wydarzeń. Jedno słowo, które najlepiej mogłoby je opisać – są spe- cyficzne. Mają temperament, „mnożą się” w niesamo- Efemeryczne, krótkotrwałe, przemijające. Ale czy witym tempie. Okiełznasz jeden dokument, w jego na pewno? Przecież ich najważniejszą rolą, jaką peł- miejsce pojawi się kilkanaście kolejnych. Na straży nią jest dostarczanie informacji. Dzięki temu DŻS-y tych charakterystycznych materiałów stoi jeden czło- stały się bacznym obserwatorem wielu wydarzeń wiek. Właśnie odpowiedzialny za DŻS-y bibliotekarz w regionie. Kształtują lokalne wspólnoty. Mogą ogarnia stare, sprawdza i wprowadza do katalogu odgrywać znaczącą rolę w pobudzaniu do działania nowe; chętnym udostępnia, inwentaryzuje, porząd- i w aktywizacji życia publicznego. Nasza regionalna kuje. Na co dzień stara się nie dać zakopać w tej ster- baza informacyjna nie mogłaby w pełni funkcjono- cie materiałów i nie oszaleć. Trudna i żmudna praca? wać gdyby zabrakło druków ulotnych. Owszem, zgodzą się z tym ci, którym przyszło pra- cować z DŻS-ami. Pewne jest jednak, że każdy z tych Co kryje się pod tym pojęciem? To wszelkiego ro- pracowników odpowie jednocześnie, że to cenne dzaju kalendarze, księgi adresowe, spisy telefonów, i niesamowite materiały, z ogromnym potencjałem, rozkłady jazdy, statuty, deklaracje, ulotki reklamowe, dające świadectwo życia codziennego i kulturalnego obwieszczenia władz i urzędów, katalogi księgarskie naszego regionu. By nie utonąć w morzu druków ak- i wydawnicze (prospekty, katalogi i przewodniki cydensowych jako klucz przyjęto kryterium doboru. targowe, katalogi handlowo-reklamowe), literatura DŻS-y już na wstępie podlegają selekcji. Ponieważ techniczna (patenty, materiały informacji technicz- stanowią część księgozbioru regionalnego, wybiera- nej, sprawozdania z prac badawczych, konstruktor- my tylko te, które dotyczą „naszej małej ojczyzny”, skich), afisze, plakaty, pocztówki, programy działania lokalnej enklawy. różnych instytucji i grup społecznych; obchodów imprez, uroczystości, programy teatralne i artystycz- Ich zbiór (gromadzenie) ma zakres uniwersalny ne. Podobny charakter mają repertuary kin, teatrów (nieograniczony). Podstawą jest ich związek przed- i innych placówek kulturalnych. W zbiorach DŻS-ów miotowy z regionem. Pierwszym etapem jest wspo- znajdują się również programy nauczania różnych mniana wcześniej selekcja wstępna w momencie szkół, statuty organizacji społecznych, zawodowych, wpływu dokumentu do biblioteki. Dla opracowania naukowych i sportowych, a także sprawozdania jed- DŻS stosuje się klasyfikację bibliografii regionalnej. nostek gospodarczych, administracyjnych oraz in- Schemat zawiera 17 działów głównych. Każdy z nich stytucji politycznych i społecznych. Należą do nich może być w dowolny sposób rozbudowany. Pod- wydawnictwa dotyczące życia lub działalności sto- działy tworzone są w miarę potrzeb. Udostępniane warzyszeń i instytucji lokalnych. To również prze- są prezencyjnie w Czytelni Zbiorów Regionalnych wodniki, poradniki, informatory, jednodniówki, Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. W. Gom- okolicznościowe broszury i dokumenty statystyczne. browicza w Kielcach. Do tych nietuzinkowych materiałów należą doku- menty niepiśmienne - plakietki, proporczyki, od- DŻS-y są często jedynym śladem działalności lokal- znaki, znaczki, zawieszki, gry (lokalne). nych organizacji, stowarzyszeń itp. Dla przykładu katalogi wystaw najczęściej wydawane przez muzea Dokument z „krótkotrwałym terminem”, okazuje i galerie pełnią podwójną funkcję. Ich podstawo- się jednak ważny i istotny. W przyszłości DŻS-y wym zadaniem jest informowanie o najnowszych

238 Zatrzymać ulotne chwile na dłużej wernisażach - co ukazuje spektrum zainteresowań kulturalnych społeczności lokalnej. Z drugiej stro- ny dla badaczy, historyków sztuki stanowią źródło dorobku artystycznego.

Spróbujmy cofnąć się w nie tak odległą przeszłość. Patrzymy na zwykłą ulotkę (fot. nr 1) z początku lat 90-ch XX wieku. Zakład elektroniki reklamuje swoje usługi. Wśród nich wymienić należy montaż telepilotów i telegazety. Młodsi zapewne nie po- trafiliby wyobrazić sobie sytuacji kiedy marzeniem większości był pilot do TV i możliwość przeglądania telegazety we własnym odbiorniku.

fot. 2

Cofnijmy się zatem do czasów gdy nie było jeszcze RODO, a telefon stacjonarny w domu posiadali nie- liczni. Przed oczami ukazuje się „Spis telefonów wo- fot 1 jewództwa kieleckiego za 1960 rok”. To nie tylko baza danych z numerami telefonów, ale także z adresami Wspomnień czar niech dalej trwa. Mała, niepozorna karteczka (fot. nr 2), a jakże cenna prawie 40 lat temu. To „Karta zaopatrzenia w papierosy” ważna na rok 1982 na terenie województwa kieleckiego. Dla nas to świadectwo minionych czasów. W PRL kartkowy system racjonowania żywności uprawniał do nabycia wybranych towarów po urzędowych cenach. Regla- mentacja obejmowała całą ludność kraju. Owy system kartkowy wprowadzany był zwykle w okresie silnych niedoborów żywności, paliwa. W naszych zbiorach zachował się większy fragment karty żywnościowej (fot. nr 3) wydanej w styczniu 1946 roku.

Wydawnictwa jubileuszowe, najczęściej w formie broszurowej są „niesamowitym kąskiem” dla histo- ryków i badaczy regionu. Za przykład posłużyć może publikacja z okazji 20-lecia Miejskiego Przedsiębior- stwa Komunikacyjnego w Skarżysku-Kamiennej. Jubileusz za lata 1955-1975 stanowi tło historyczne nie tylko firmy MPK, ale również miasta. fot. 3

239 Zatrzymać ulotne chwile na dłużej

osób prywatnych i branży usługowej (przedsiębior- stwa, firmy, wszelakie instytucje). Tego rodzaju pu- blikacje to nieocenione źródło wiedzy. Bardzo często okazuje się, że wraz z upływem czasu spisy i książki telefoniczne są jednym z niewielu lub nawet jedynym dokumentem informującym o nieistniejących już instytucjach, branżach, czy wydawnictwach. Wiemy często kto był prezesem, kierownikiem, na jakiej ulicy znajdowały się wybrane oddziały. Poszukiwanie ja- kichkolwiek danych personalnych łącznie z adresem możliwe było właśnie dzięki spisom telefonicznym.

fot. 4 Nasz „kielecki spodek” to temat na czasie. Z racji otwarcia dworca w nowej odsłonie, wielu czytelników Jak pisał Jan Muszkowski „ten kawałek papieru roz- próbowało odtworzyć na nowo historię kieleckiego pętać może burzę dziejową i wywołać głęboki odczyn UFO. Z pomocą jak zwykle przyszły druki ulotne, psychiczny w milionach istnień ludzkich, pozostając a przede wszystkim „Informator wydany z okazji potem na wieki cennym zabytkiem historycznym”2. otwarcia dworca PKS w Kielcach 20 lipca 1984 roku”. Zawiera 16 stron opisujących budynek, jego wypo- Można śmiało stwierdzić, iż dokumenty życia spo- sażenie i wystrój. Nie zabrakło istotnych informacji łecznego stanowią bezcenny materiał do badań nad dotyczących projektantów, odpowiedzialnych za kon- kondycją życia kulturalnego, społecznego i poli- strukcję, instalację elektryczną, wodno-kanalizacyjną tycznego ziemi świętokrzyskiej. Upowszechnianie itd. W zestawie znajduje się mapka komunikacyjna wiedzy o regionie nie byłoby pełne, ani możliwe bez dworca z legendą. Pamiętajmy, że budynek ucho- ich udziału. dził za najnowocześniejszy w Kielcach. Szybko stał się symbolem miasta i regionu. Takich perełek jak wymieniony „Informator” nie znajdziemy w książ- kach. Jak wyglądał dworzec dwa lata po jego otwar- Apelujemy! ciu, co znajdowało się dookoła, jak prezentowała się Do instytucji, urzędów i osób prywatnych ta część miasta przybliżyć może nam plakat (fot. nr 4). o przekazywanie wydawnictw i druków ulotnych, które w przyszłości mogą stać To właśnie DŻS-y utrwalają przejawy niemal wszystkich się cennym źródłem informacji o życiu aspektów życia społecznego. O wielu wydarzeniach kulturalnym, społecznym i gospodarczym czy spotkaniach nie dowiedzielibyśmy się w ogóle naszego regionu. gdyby nie druki ulotne. Na przykład plakat opisują- cy uroczystość 10-lecia PTTK Oddziału w Końskich z 1960 roku. Wiemy dokładnie gdzie odbył się jubi- leusz, jak wyglądał program spotkania i na ile czę- ści był podzielony (fot. nr 5). Bywają również druki niezmiennie doniosłej treści, zarządzenia plakatowe czasu wojny, rozkazy mobilizacyjne. Wśród tych jak- że cennych materiałów znajdują się afisze wyborcze.

Z pozoru zadrukowany świstek papieru dla współcze- snych może stać się przyczynkiem do głębszych badań. Takie dokumenty przedstawiają nam tło historycz- ne minionych lat. Jak działała propaganda podczas II wojny światowej najdobitniej prezentuje odezwa Generalnego Gubernatora Hansa Franka (fot. nr 6). 2fot.5 J

240 Zatrzymać ulotne chwile na dłużej 

fot.6

241 Bożena Piasecka

Czary i czarownice w kolekcji starych druków Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. W. Gombrowicza w Kielcach

Od dawien dawna ludzie wierzyli w cza- ry. Byli też pewni, że istnieją czarowni- cy a przede wszystkim - czarownice. Byli też tacy, którzy sami zajmowali się czarami i byli święcie przekonani, że mają szczególne moce.

Jest mnóstwo teorii na temat istnienia w dawnych czasach, być może i obecnie, czarowników i cza- rownic. Istnieje, np. teoria Ervinga Fullera Torreya1, który twierdzi, że kiedyś czarownicy byli w życiu ludzi niezbędni, gdyż pełnili podobną funkcję, jak dzisiejsi psychoterapeuci, gdyż zadaniem zarówno czarowników, jak i współczesnych terapeutów było i jest – nieść ulgę w cierpieniu, pomagać ludziom, czyli de facto „leczyć”. Przy okazji wspomina, że samo słowo „terapia”, czyli „therapeia” pochodzi z języ- ka greckiego i oznacza „leczyć”. Dochodzi w końcu do wniosku, że jedni i drudzy to terapeuci, jedni i drudzy leczyli kiedyś i leczą obecnie pacjentów po- dobnymi technikami. Terapię zajmującą się proble-

1 Erving Fuller Torrey - amerykański psychiatra i antropolog kul- turowy, autor wielu prac naukowych, w tym m.in.: „Czarownicy Frontispis (il. miedzioryt.) z książki J. Bodiniego: „Me- i psychiatrzy” (Warszawa: PIW, 1981) thodus ad facilem historiorum cognitione”

242 Czary i czarownice

niusza Starszego (23-79 r. n.e.), który był rzymskim oficerem i encyklopedystą, walczył z Germanami, a zginął w czasie wybuchu Wezuwiusza próbując ratować ludzi, również znajdziemy wiele wzmianek na ten temat. Zawiera ona 37 ksiąg, zaś Pliniusz przy jej pisaniu korzystał z dzieł 327 pisarzy grec- kich i 146 – łacińskich. Przestudiował również po- nad 2 000 rękopisów. W „Historia mundi naturalis” opisuje świat, ciała niebieskie, zjawiska meteorolo- giczne. Znaleźć w niej można informacje związane z geografią, etnologią, fizjologią, antropologią, psy- chologią, zoologią, anatomią a nawet mineralogią, czy technikami obróbki metali. Znaczenie „Historii naturalnej” polegało na spopularyzowaniu osiągnięć nauki, przede wszystkim greckiej. Nie chodziło o bardzo wnikliwą i dokładną informację – chodzi- ło jedynie o to, żeby przybliżyć czytelnikowi pewne zjawiska, nie nudząc go zanadto i czasami ważniej- sze było to, żeby go zainteresować, przyciągnąć jego uwagę, kosztem rzetelności i dokładności w opisach różnych zjawisk. Nie mogło zabraknąć wiary w czary. Pliniusz wspomina o zamianie ludzi w wilki i o ist- nieniu czarownic. Czarownica jednak w tym przy- padku nie pomaga ludziom, jest krwiożerczą strzygą kradnącą trupy. Opowiada o tym, jak pewnego razu zmarł chłopiec, strzygi go porwały, a w zamian pod- Drzeworyt z dzieła Pliniusza „Historia mundi naturalis” rzuciły wór słomy. Czarownica jest więc u Pliniusza – krwiożerczą strzygą kradnącą trupy. mami zdrowia psychicznego można według Torreya, określić jako serię kontaktów pomiędzy społecznie Wiara w czary i czarownice była niezwykle popular- usankcjonowanym uzdrowicielem a szukającym ulgi na w okresie średniowiecza, w wieku XIII, XIV i XV, pacjentem. I te kontakty powinny pacjenta uleczyć. ale również w późniejszych stuleciach. Ludzie wręcz Podobnie czarownicy – ludzie przychodzili do nich byli przekonani, ze istnieją sekty czarownic, które po pomoc. No i najważniejsza sprawa: zarówno cza- czczą diabła w tajemnych, nocnych zgromadzeniach rownicy jak i terapeuci przyczyniali i przyczyniają się połączonych z orgiastycznymi ucztami. Czarownice do usunięcia objawów i sprawienia ulgi pacjentowi. były więc sprawcami wszelkich szkód i nieszczęść.

W teorię te wpisują się także postacie bab - znacho- Od najdawniejszych czasów ludzie borykali się rek, które posiadały wiedzę i potrafiły ulżyć ludziom z różnymi problemami natury psychicznej, zdro- przyrządzając im mikstury z ziół i pomagając w le- wotnej. Nie było lekarzy, tak więc szukali pomocy czeniu różnych schorzeń. u często samozwańczych czarowników. I ci ludzie – jeśli mogli pomóc – to przecież mogli też zaszko- W najstarszych, zabytkowych dziełach można wy- dzić. A życie było trudne, pogoda – nie wiadomo szukać wiele odniesień do czarowników i czarów. dlaczego – jednego roku była deszczowa, a dru- W księdze Historia mundi naturalis2 autorstwa Pli- giego panowała susza. Krowa przecież powinna dawać mleko, a nie dawała, ludzie z nieznanych powodów – chorowali i nie można ich było wyle- 2 Caius Plinius Secundus: Historia mundi naturalis. – Francoforti ad Moenum: ex officina Martini Lechleri; impensis Sigismundi czyć. Tyle niezrozumiałych zjawisk – trudno było Feyerabendij, 1582. – Inw. SD 2098 je wytłumaczyć, a najłatwiej – znaleźć winnego.

243 Czary i czarownice

się również mężczyźni. Opisane są również środki na czarownice. Są to modlitwy, egzorcyzmy ko- ścielne, post, sakramenty.

Najbardziej bulwersująca jest ostatnia część, w której opisano skuteczne tortury i porady, jak prowadzić śledztwo. W przypadku czarów przewidywano tzw. proces inkwizycyjny, w którym sąd spełniał rolę prokuratura i adwokata, jego zadaniem było szcze- gółowe ustalenie faktów. W tym celu oskarżoną lub oskarżonego (rzadziej) poddawano torturom wycho- dząc z założenia, ze pod wpływem bólu wyzna całą prawdę. Pierwsza próba, to próba wody, tzw. pławie- nie czarownic. Krępowano ręce i nogi, spuszczano na sznurze do rzeki bądź stawu. Jeśli poszła na dno – była niewinna, jeśli unosiła się na powierzchni – należy oddać ją pod sąd.

W Polsce tortury były trochę mniej okrutne niż np. w Niemczech. Najczęstszą torturą w Polsce było roz- ciąganie, czasami przypalanie świecami. Teoretycz- nie nie należało torturować więcej niż 3 razy, a sesja nie powinna trwać dłużej niż godzinę. Pod wpły- wem tortur przyznawano się do wszystkiego. A kara to spalenie żywcem na stosie, czasami tylko, w dro- dze łaski, skazanym ścinano głowy, by potem spalić Karta tytułowa do „Satyry albo przestrogi” Krzysztofa Opaliń- skiego ich zwłoki. W przypadku wystąpienia wątpliwości wydawano wyrok wygnania z miasta, po wcześniej- Może winny był sąsiad, a może czarownica, która szej chłoście rózgami. Jeśli nie udowodniono winy, nie pomogła i jeszcze rzuciła klątwę. Ważne było delikwent lub częściej delikwentka musiała przy- - znaleźć przyczynę nieszczęść i trudnych sytuacji. sięgać, że nie szkodziła nikomu. Nikt jednak nie Znaleźć i unieszkodliwić! mógł przywrócić jej dobrego imienia, ani zdrowia utraconego podczas tortur. Powszechne przekonanie o istnieniu czarownic doprowadziło do masowych prześladowań tysię- Najgorsze w Europie były dwa stulecia – wiek cy nieszczęśliwych osób. Istniał osławiony Młot XVI i XVII – wtedy to było najwięcej prześlado- na czarownice (Malleus Maleficarum) autorstwa wań o czary. Wydaje się to zaskakujące, bo prze- dwóch inkwizytorów niemieckich dominikanów cież przyzwyczailiśmy się sądzić, że był to czas - Heinricha Kramera i Jakoba Sprengera, wydany rozkwitu kultury humanizmu. Poglądy ludzi nie w 1487 roku. Jest tam szczegółowy opis tropienia jest tak łatwo zmienić i musiało upłynąć jesz- czarownic i przeprowadzenia procesów o czary. cze wiele lat zanim nastały bardziej racjonalne A co zarzucano czarownicom? Według tego „po- tendencje w myśleniu ludzi i nawet wśród świa- radnika” czarownice zabijają dzieci i je zjadają tłych tamtych czasów zabobon znajdował pełną albo ofiarują diabłu. Szkodzą zasiewom i plonom, wiarę. Takim przykładem jest francuski filozof wywołują burze, gradobicia, szkodzą zwierzętom, i prawnik Jean Bodin (1530-1596). W zbiorach zabijają konie, kradną mleko krowom. Wierzo- Biblioteki jest jego książka, a w niej wykład na- no również, że odbywają nocne loty w powietrzu uki o państwie wolnym od teologii, opartym i utrzymują stosunki seksualne z diabłem. Naj- na znajomości historii, prawie i zwyczajach na- więcej czarownic jest wśród kobiet, ale zdarzają rodowych. Tytuł tej pracy: „Methodus ad facilem

244 Czary i czarownice

Karta tytułowa książki Benedykta Chmielowskiego „Nowe Ate- Rozdział z książki Benedykta Chmielowskiego „Nowe Ateny ny albo Akademia wszelkiej Sciencyi” albo Akademia wszelkiej Sciencyi” historiorum cognitione”3. Pomimo nowoczesnego, krytykuje nie tylko pławienie, czyli próbę wody ale jak na tamte czasy, wykładu o państwie, dziwią również praktykę, która polegała na wskazywaniu jego poglądy. Sam był sędzią i prowadził proce- przez skazaną za czary innych osób, które były sy, także o czary. Uważał, że można zmniejszyć rzekomo z nią w zmowie. Krytykuje także ogólne karę temu, kto wyjawia nazwiska współwinnych, reguły egzaminowania kobiet skazanych za czary. nazwiska informatorów miały być tajne, a dzieci Autor nie negował zasadności sądzenia czarownic, należy zmuszać do oskarżania rodziców, nato- jednak ostro piętnował różne nadużycia, które się miast samo podejrzenie o czary usprawiedliwia, przy okazji zdarzały. Oburzał się na okrucieństwa według niego, użycie tortur. Oprócz tego, ze był tortur i nieludzki sposób prowadzenia procesów autorem nowożytnego pojęcia o suwerenności, o czary. W zbiorach Biblioteki przechowywane był także autorem książki o demonomanii cza- jest wydanie gdańskie tej książki z 1714 roku4. rowników, która wpłynęła na nasilenie „polowań na czarownice”, w której zaleca brutalne metody Dwadzieścia lat później Krzysztof Opaliński (1609- karania rzekomych czarownic. 1655) wydał anonimowo Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polsce5, książkę W Polsce głosy sprzeciwu wobec praktyki prowa- w której zamieszczono satyrę „Na ciężary i opresję dzenia procesów o czary pojawiły się dość wcześnie. chłopską w Polszcze”. Opaliński zauważa w niej, W pierwszej połowie XVII wieku, w 1639 roku wyszła książka wydana w Poznaniu pt. Czarow- 4 Czarownica powolana, abo krotka nauka y przestroga z strony cza- nica powołana albo krótka nauka i przestroga ze rownic zebrana z rozmaitych doktorow tak w prawie Bożym, iako y swieckim biegłych, z przydatkiem instructiey świeżo z Rzymu strony czarownic, w której autor (prawdopodobnie wydaney dla uchrony y poratowania sumienia, osobliwie na takie Wojciech Regulus, profesor Akademii w Poznaniu) sądy wysadzonych, psalm III, ćwiczcie się którzy sadzicie ziemię. We Gdańsku, u Jana Daniela Stolla, 1714. – Inw. SD 659 5 Opaliński, K.: Satyry albo przestrogi do Naprawy Rządu y Obycza- 3 Bodini [,J.] Methodus ad faciliem historiarum cognitionem. – jow w Polszcze należące na pięć ksiąg Rozdzielone, [w Krakowie], Amstelodami: sumptibus Joannis Ravesteiny, 1650. - Inw. SD 2155 roku panskiego 1652.- Inw. SD 565

245 Czary i czarownice

wszelkiej Sciencyi 6napisanej i wydanej w drugiej połowie wieku XVIII znajduje się obszerny roz- dział (s. 201-269) w części trzeciej poświęcony czarownicom „Jadow i czartowskich zdrad … albo o czarcie, opętanych, czarnoksięstwie, czarach i upierach”. Chmielowski pisze w niej, że czarownice mocą czarta z miejsca na miejsce często przenie- sione bywają – mogą pobudzić burze, błyskawice, pioruny, grady, deszcze wielkie na zbóż wybicie, mogą czarownice wody zarażać, powietrze uczy- nić smrodliwe. Może też czarownik bydło, stada, trzodę zgubić etc. Na końcu rozdziału pisze [...] konkluzji w o tej materii przyznam się, iż się gorszę tych Katolików, którzy negują, jakoby nie ma czarnoksięstwa i czarów. O takich trzymam, że się cale nie uczyli, […] albo Autorów mądrych nie mają, a choć mają nie czytają […] prawdziwe u nich kartami, warcabami, spaniem, próżnowa- niem lub zbytnim w gospodarstwie zatopieniem bawią się, nie ksiąg czytaniem. I choć Chmielowski nie zajmował się tępieniem Karta tytułowa z: „Czarownica powolana abo krotka nauka y „wspólniczek diabła”, to jednak stwierdza z wyraź- przestroga z strony czarownic” nym zadowoleniem, że kończyły swój żywot spale- że na stosie ginęły te kobiety, które w jakiś spo- niem na stosie. sób naraziły się właścicielowi wsi. Są tam w niej takie słowa: Stopniowo w XVIII wieku za panowania Stanisława Kiedy wiosna nastąpi, a deszcz ustał w maju – Augusta Poniatowskiego zaczęto ograniczać i zwalczać czarownice przyczyną! okrutne prześladowania. Duże znaczenie miały książki, Zdechł wół jeden, drugi Albo tam co z przychow- artykuły w czasopismach, edukacja i tak w 1772 roku, ków - czarownice winią roku powstania pierwszego ministerstwa szkolnictwa Każą tedy niewinną babę wziąć i męczyć, aż ich – Komisji Edukacji Narodowej, wyszła książka, której z piętnaście wyda! … oddźwięk miał duże znaczenie kilka lat później w 1776 Męczyć i tracić każą bez przyczyny! roku, kiedy to sejm zabronił sądom wydawać wyro- ku śmierci za czary i stosować tortury. Był to Diabeł Czasami jednak czary były też dobrą bronią w swojej postaci Jana Bohomolca. W swoim dziele w walce z niesprawiedliwym i okrutnym dziedzi- Bohomolec, jako jeden z pierwszych z przedstawi- cem. Dochodzenie sprawiedliwości przez chło- cieli Kościoła katolickiego, otwarcie zakwestiono- pów na drodze sądowej było zwykle niemożliwe, wał istnienie czarów. Jezuita, zgodnie z tendencjami a w czary wierzyli wszyscy, czasami wystarczy- oświecenia, systematyzuje w książce wiedzę z zakresu ło znienawidzonemu dziedzicowi powiedzieć, czarów i magii, opisuje zabobony od czasów antycz- że sprowadzi się nieszczęścia i choroby na jego nych aż po XVIII wiek. Twierdzi, że istotą, która łączy dom, że „rzuci się urok”. No cóż, nawet dzisiaj czarownictwo i stoi za praktykami magicznymi jest nie chcemy, aby ktoś nam źle życzył, nie chcemy szatan i to on jest odpowiedzialny za wszelkie czary. narażać się na złe słowa i spojrzenia, a co dopiero Kobieta, według Bohomolca, jest słabszej konstruk- w czasach, w których wiara w czary i czarownice była powszechna. 6 [Chmielowski, B.]: Nowe Ateny albo Akademia wszelkiey Scy- encyi Pełna Na różne tytuły, iak na Classes Podzielona: madrym do memoriału, idiotom dla nauki, politykom dla praktyki, me- W popularnej encyklopedii księdza Benedyk- lancholikom dla rozrywki. – We Lwowie: w Drukarni J.K.M. Coll. ta Chmielowskiego Nowe Ateny albo Akademia So. Jesu, 1754. – SD 677

246 Czary i czarownice

Ekscesy zrodzone z psychozy zbiorowej są nie- zmiennie skutkiem zastraszania i bezprawia, które pozwalają garstce okrutników narzucić swą wolę większości ludzi względnie rozumnych i uczci- wych. Dlatego też dla zapobiegania zjawiskom masowego obłędu konieczna jest przede wszyst- kim ochrona prawna jednostki, której rękojmią są niezawisłe sądy, wolność myśli i poszanowanie godności ludzkiej.

Mona Chollet, autorka książki Czarownice. Niezwy- ciężona siła kobiet8 pisała: Polowania na czarownice całkowicie zmieniły ży- cie europejskich kobiet. Musiały być tak bardzo przerażone wizją oskarżenia o czary, że wybrały niewidoczność, zeszły na drugi plan. Polowania wyeliminowały z życia społecznego wszystkie od- ważne i idące pod prąd kobiety. Mizoginia była szerzona wszystkimi możliwymi środkami: za po- mocą religijnego dyskursu, filozofii, prawa. Uderza- jące jest, że oskarżonych o czary prawie nigdy nie bronili ich ojcowie, mężowie ani bracia. Co więcej, często to właśnie oni wnosili oskarżenia. Kobiety były zostawione samym sobie. W XVI wieku soli- darność między mężczyznami i kobietami znikła. Wyrosła między nimi przepaść, której nie udało się zasypać do dziś. Karta tytułowa z: „Diabeł w swojej postaci” Jana Bohomolca Czy Mona Chollet ma rację, czy nawet dzisiaj ist- cji psychicznej niż mężczyzna i dlatego jest bardziej nieje przepaść między mężczyznami, a kobietami podatna na działania szatana. Jest ona zatem tylko zaistniała kilka wieków wcześniej, a której po- ofiarą i nie może ona zawierać paktu z demonem, nie czątki dały procesy czarownic i palenie na stosie? ma bowiem takiej mocy. Uważa, ze strach przed oskar- Czy to, że kobiety musiały przez wieki walczyć żeniem, egzekucją, mękami i torturami i potępieniem o swoje prawa, np. prawo do głosowania, prawo wiecznym zniechęca je do jakichkolwiek kontaktów do nauki, prawo do godziwej pracy, równych prac z szatanem. Nie wątpi jednak w istnienie czarownic na tych samych stanowiskach jest rezultatem tego, i czarowników, utożsamia ich ze złymi ludźmi, którzy co działo się w wieku XVI? Pomijając te wszystkie, chcą szkodzić innym. Uważa, że nic nie szkodzi religii być może, kontrowersyjne spostrzeżenia, trzeba ja- bardziej niż przesądy, wiele dziwnych, odbiegających sno stwierdzić: na pewno zawsze była, jest i będzie od normy zachowań, według niego, można wyjaśnić niezbędna i konieczna ochrona prawna jednostki bez uciekania się od mocy nadprzyrodzonych. i poszanowanie godności ludzkiej – wszystkich, zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Miejmy nadzieję, Kurt Baschwitz we współczesnej książce Czarownice. że praktyki z poprzednich wieków: prześladowa- Dzieje procesów o czary7pisze o czarach, sądach nad nia, tortury – nigdy nie wrócą – i pozostaną tylko ludźmi, poglądach, działaniach przemocy, gwałtu na kartach starych druków, w archiwach i w opra- i przymusu, które występują nawet współcześnie: cowaniach historycznych.

7 Baswitz, K.: Czarownice. Dzieje procesów o czary. – Warszawa: 8 Chollet, M.: Czarownice. Niezwyciężona siła kobiet. – Kraków: Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1963. Karakter, 2019.

247 Elżbieta S. Jeżewska

Ścieżkami historii sztuki i muzealnictwa Wspomnienie o Wiesławie Ozdobie-Kosierkiewicz (1936-2018)

Wiesława Ozdoba-Kosierkiewicz, ok. 1970 (fot. Tadeusz Jakubik, zb. prywatne)

Wiesława Zofia Ozdoba-Kosierkiewicz (ur. Stary Garbów, pow. sandomier- ski9. 25.0 1936 – zm. 2.11.2018 Kielce) należała do historyków sztuki, którzy zawodowo aktywni byli w muzealnictwie, a ponadto w pozamuzealnym upo- wszechnianiu zagadnień sztuki oraz w ewidencji zabytków „terenowych” woj. kieleckiego, w celu ich skuteczniejszej ochrony prawnej. Jej działalność jako kuratorki wystaw muzealnych wykraczała również poza granice Polski.

Urodziła się w Sandomierskiem cztery lata przed w zaadoptowanym na ten cel Domu Księży Eme- II wojną, jako druga z kolei córka Józefa Ozdoby rytów (gmach wg proj. Stefana Szyllera, z ok. 1927, i Marianny ze Staszewskich. Dzieciństwo Wiesławy na Wzgórzu Staromiejskim inaczej Świętojakubskim). przypadło, niestety, na lata II wojny światowej i nie- Przebywając tam, Wiesława Ozdoba ukończyła kurs zwykle trudny okres po niej. W 1944 r. zmarł Józef szkoły podstawowej, a następnie sandomierskie li- Ozdoba, zaś jego żonę z trzema małymi córkami, we- ceum ogólnokształcące – obecne II. L.O. im. T. Ko- dług chronologii wieku: z Aliną, Wiesławą i Marią, ściuszki – zdała maturę w 1953 r., w klasie prof. Jana Niemcy wysiedlili ze Starego Garbowa do Ostrowca Przytuły1. W Sandomierzu również podjęła pierwszą Św., w związku z działaniami sunącego na zachód pracę zarobkową od początku 1954 r. w Prezydium Frontu Wschodniego. Po jego przejściu w zrujno- Powiatowej Rady Narodowej (1.01.1954-15.10.1956): wanym Garbowie możliwe było tylko prowizoryczne najpierw w Wydziale Ogólnogospodarczym, a rok pomieszkiwanie; po „wyzwoleniu” zaistniały też kło- później w Wydziale Kultury jako instruktor ds. kul- poty ze szkołą dla dzieci. Te ciężkie warunki bytowe

spowodowały, że Wiesława z siostrą Aliną znalazły 1 „Wiesława Ozdoba” (W.O.-K.) wymieniona jest na stronie inter- się w Państwowym Domu Dziecka w Sandomierzu, netowej: „II. L.O. im. T. Kościuszki w Sandomierzu, absolwenci”.

248 Ścieżkami historii sztuki i muzealnictwa

Sandomierz, Dom Księży Emerytów, po 1945 r. P. Dom Dziecka (fot. EJ 2019) tury. Jej pobyt w Sandomierzu z licznymi zabytkami – pomimo ich stanu do generalnej renowacji powo- jennej – zapewne wpłynął na rozwój zainteresowań historią i sztuką. Od jesieni 1956 r. do 1962 r. Wiesła- wa Ozdoba studiowała historię sztuki w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, na Wydziale Humanistycz- nym. Z uczelni tej wyniosła i wiedzę z przedmiotów głównych i znajomość języków, w tym włoskiego i francuskiego. Pobyt na KUL zakończyła po zdaniu egzaminu magisterskiego dn. 23 czerwca 1962 r., broniąc pracy na temat obrazu „Jan Matejko, Unia lubelska 1569 roku, 1869 r., olej płótno, 298 x 512 cm”, dzieła, przypomnieć należy, zrabowanego przez hi- tlerowców i szczęśliwie odzyskanego po II wojnie (własność Muzeum Narodowego w Warszawie, de- pozyt Muzeum Lubelskiego w Lublinie, tam w stałej Pińczów, Muzeum Regionalne – portal wejściowy (fot. EJ 2019) „Galerii sztuki”)2. Po studiach rozpoczęła pracę historyka sztuki pod panieńskim nazwiskiem, w muzealnictwie na tere- nie woj. kieleckiego, przy organizacji muzeów re- gionalnych: najpierw w nowo-powołanym Muzeum w Szydłowie (otwarte 1961) jako kierownik (1 wrze- śnia 1962-20 lutego 1963), a następnie na takim samym stanowisku – z polecenia kieleckiego Mu- zeum Świętokrzyskiego – w powstającym Muzeum Ponidzia w Pińczowie (otwarte: 1963, w zespole popaulińskim), w okresie od dn. 1 kwietnia 1963 r. do 31 grudnia 1964 r.

2 Wśród dokumentów rodziny Kosierkiewiczów dot. W.O.-K. jest, m.in. Zaświadczenie o obronie pracy magisterskiej Wiesławy Ozdo- by, wydane na Wydziale Nauk Humanistycznych KUL w Lublinie dn. 30 VI 1962 r., podpisane przez prof. Czesława Zgorzelskiego (historyka), Dziekana Wydziału. Por. też: A. Maśliński, Histo- ryczno-symboliczny świat obrazów Jana Matejki, [w:] „Ethos” Zespół Działu Sztuki Muzeum Świętokrzyskiego w Kielcach, R. 7, nr 3 (27): 1994, s. 194 – tu wymieniona praca magisterska pl. Zamkowy, od lewej: B. Modrzejewska, M. Rumin, W. Ozdo- W. Ozdoby, ba-Kosierkiewicz, 1972 lub 1973 (fot. NN, zb. prywatne)

249 Ścieżkami historii sztuki i muzealnictwa

MN Kielce, Oprowadzanie gości oficjalnych w Pałacu, l. 80. XX (fot. NN, zb. prywatne)

Obydwa miasta, jak wiadomo, należą do historycz- w publikacjach autorów ze środowisk warszawskie- nych, z zabytkami świadczącymi o staropolskim go, kieleckiego i in.3. Uratowane materiały z zamku mecenacie, kunszcie ówczesnych budowniczych to był również problem ich przechowywania in situ dzieł obronnych i innych rzemieślników; to miało w instytucji „w służbie” zarówno nauki jak i kultury, i ma szczególne znaczenie także dla muzealników czyli najpierw w muzeum w Pińczowie. w tych miejscowościach. Po II wojnie, mimo prefero- W 1965 r. Wiesława Ozdoba wyszła za mąż za inż. An- wania przez władze PRL doktryn nowego „radziec- drzeja Kosierkiewicza i rozpoczęła pracę etatową kiego” ustroju, rodzimi „krajoznawcy” jeszcze przed w Muzeum Świętokrzyskim następnie Narodowym – i tuż powojenni upominali się o ratowanie polskiego w Kielcach, trwającą do jesieni 1990 r.; od tego cza- dziedzictwa (w/m PTK – PTTK). W Pińczowie te sta- su była emerytowana. Przybyła do muzeum, któ- rania przełożyły się ok. 1960 r. na ważne kilkuletnie re jako wojewódzkie patronowało merytorycznie badania archeologiczno-architektoniczne na terenie pozostałym muzeom i izbom muzealnym regionu. zamku (do 1962) o wczesnośredniowiecznej metryce W. Ozdobie-Kosierkiewicz przypadła opieka nad i kolejnych fazach rozbudowy aż do XVII w., przez pińczowskim Muzeum Regionalnym4. Mieszkając ekipy z Uniwersytetu Warszawskiego i Politechniki

Warszawskiej, pod przewodnictwem Adama Miło- 3 Pińczów, Szydłów i okolice [w:] Ziemia Sandomierska. Praca zbior.: będzkiego (+2003), później profesora UW, na koszt Pazdur J., T. Przypkowski, Kawalec W. Red. W. Filipowicz, Warsza- miejscowych władz. Równocześnie opracowywano wa 1954 (ilustracje wg fotografii autorskich); o badaniach terenu zamku w Pińczowie i materiałów wyeksplorowanych ok. 1960 r.: masy wyeksplorowanych zabytków o dużej różnorod- A. Miłobędzki, Zamek w Pińczowie w świetle ostatnich badań, [w:] ności historycznej. Miały też miejsce przypadkowe, „II Konferencja Naukowa w Warszawie 28 i 29 kwietnia 1961 r.”, Warszawa 1963; tenże, Odkrycia w Pińczowie w latach 1960-1962, bardzo interesujące znaleziska pochodzące z robót [w:] „IV Konferencja Naukowa w Kielcach 5 kwietnia 1963 r.”, ziemnych w mieście. Do tych ostatnich należał – Warszawa 1966; J. Kuczyński, XV-wieczny kamień-szkicownik wydobyty z dołu przygotowanego pod dom miesz- z Pińczowa, [w:] RMŚ t. 5: 1968, s. 221-239; i in. 4 O patronacie W. Ozdoby (W.O.-K.) nad Muzeum Regionalnym kalny – tzw. „cios-szkicownik”, głaz z miejscowych w Pińczowie: A. Oborny, Kronika muzealna … / Dział Sztuki”, kamieniołomów (kamień pińczowski), obrobiony, [w:] RMŚ t. 5: 1968, s. 368; o rezygnacji W.O.-K. z pracy w MNKi: E. Wierzbicka, Kronika muzealna 1990. Zmiany kadrowe..., [w:] z rytami artystycznymi z XV w.: z motywem Orła RMNKi t. 18: 1995, s. 338 – rezygnacja z dn. 17.X. 1990 r., spo- [polskiego] i wizerunkiem rycerza (obecnie ekspo- wodowana silnym zawodowym stressem W.O.-K. po zaginięciu trzech grafik muzealnych, w trakcie przeprowadzki Gabinetu Rycin nat w pińczowskim Muzeum Regionalnym). Wyniki do nowo wyremontowanych pomieszczeń biurowo-magazynowych badań pińczowskich tamtych lat znalazły odbicie (Kielce, pl. Zamkowy 1), co położyło się krzywdzącym cieniem

250 Ścieżkami historii sztuki i muzealnictwa na stałe w Kielcach wstąpiła do Stowarzyszenia Hi- W latach 1975 i 1976 W. Ozdoba-Kosierkiewicz wzięła storyków Sztuki Oddział Kielecki (SHS trwa nadal). udział w prezentacjach historycznej ikonografii Kie- W Muzeum Świętokrzyskim W. Ozdoba-Kosier- lecczyzny: w muzeum po okazałej wystawie Ikono- kiewicz pracowała najpierw w Dziale Sztuki, obok grafia zabytków Kielecczyzny w malarstwie do 1944 r. innych historyków sztuki, w tym kierownik Barbary kuratorstwa Mariana Rumina (1975; 373 widoki ze Modrzejewskiej, a od 1982 r. prowadziła wydzielony zbiorów różnych krajowych; aneks – grafika MNKi) z tego Działu, Gabinet Rycin (inaczej Dział Rycin, – przygotowała osobną „Ikonografię zabytków Kie- Dział Grafiki). Opracowywała naukowo muzealia, lecczyzny w grafice ze zbiorów MNKi (12 listopada proponowała pozyskiwanie nowych nabytków arty- 1975-19 stycznia 1976; 42 widoki MNKi)”; obie te stycznych i publikowała informacje o nich w rocz- imprezy z katalogami, tematycznie uzupełniła publi- nikach muzeum; organizowała i współorganizowała kacja Jana L. Adamczyka, pt. „Ikonografia zabytków wystawy: in situ stałe i tzw. czasowe, prezentowane Kielecczyzny w grafice i rysunku z BDZ przy WKZ też szerzej w kraju i za granicą. w Kielcach (1980)”. Kolejne pokazy wystawy „Ikono- W 1971 r. wzięła udział – obok historyków sztuki: grafia …” W. Ozdoby-Kosierkiewicz, pod znoweli- dyrektora muzeum Alojzego Obornego, Barbary Mo- zowanymi tytułami: „Zabytki architektury w grafice drzejewskiej i Kazimierza Głowackiego – w urządza- czy Widoki Kielecczyzny w zbiorach grafiki MNKi” niu stałej ekspozycji artystycznej pod nazwą „Wnę- odbyły się w KMPiK w Starachowicach i Muzeum trza pałacowe XVII – XVIII” wieku na piętrze nowo Regionalnym [Ponidzia] w Pińczowie (1979)6. pozyskanego wówczas przez muzeum, zabytkowego Z kolei w latach 1977-1978 W. Ozdoba-Kosierkiewicz kieleckiego pałacu biskupów krakowskich (do końca przygotowała ze zbiorów kieleckiego muzeum obrazy XVIII w.) przy pl. Zamkowym (po przeprowadzce na wystawy: „Polskie malarstwo krajobrazowo-ro- Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach z pow. pałacu dzajowe XIX i pocz. XX w.” dla Muzeum Okręgowego do nowoczesnego gmachu przy Al. IX Wieków Kielc). w Piotrkowie Tryb. (4 kwietnia-2 maja 1977; kolej- Następnie, z ramienia Działu Sztuki kilka lat przygo- ne wersje pokazu potem w muzeach: w Radomiu, towywała czasowe wystawy z muzealnych zbiorów, Pińczowie i Sandomierzu); oraz „Portret sarmacki” na przemian: malarstwa lub grafiki. dla Muzeum Mazowieckiego w Płocku, z katalogiem Prace graficzne artystów opracowała do wystawienia (17 listopada 1977 – luty 1978) i również tego tema- i katalogu wystawy pt. „Kielbass. Kolekcja Ludwika tu rozszerzoną wersję dla macierzystego muzeum Wiktora Kielbassa” (1973 r.), obok współautorów ds. w Kielcach (31 maja-15 września 1978), z osobnym innych dziedzin sztuki, wspomnianych: B. Modrzejew- katalogiem. Była to prezentacja staropolskich wize- skiej i K. Głowackiego5. Spośród grafik przynależnych runków pochodzącymi z galerii rodowych z okolic do kolekcji L. W. Kielbassa (+ 1956) W. Ozdobę-Ko- Kielc, w tym Wielopolskich-Gonzaga-Myszkowskich sierkiewicz szczególnie zainteresowały drzeworyty z Chrobrza i Sołtyków-Popielów z Kurozwęk, z XVII Stefana Mrożewskiego, można rzec „na stałe”. i XVIII w. Wystawa ta, w 70-lecie Muzeum, osiągnęła W tym miejscu zasadnie zaznaczę, że o dotąd wymie- sukces, który był równocześnie sukcesem zawodo- nionych i wielu następnych imprezach muzealnych wym W. Ozdoby-Kosierkiewicz, autorki scenariusza posiadamy podstawowe informacje dzięki kronikom dyrektora A. Obornego i jego następców w tym zakre- 6 Wystawy ikonografii artystycznej Kielecczyzny zaproponował sie, w rocznikach kieleckiego muzeum (MŚ / MNKi). Bogusław Paprocki jako kierownik BDZ w Kielcach. Zob.: M. Ru- min, Ikonografia zabytków Kielecczyzny w malarstwie do 1944 r. Katalog wystawy. MŚ – BDZ, Kielce 1975; W.O.-K., Ikonogra- fia zabytków Kielecczyzny w grafice … 1986 – por.: Bibliografia W.O.-K.; A. Oborny, Kronika muzealna 1975 / Wystawy …, [w:] na reputacji kierownika działu. W muzealnictwie osoby pracujące RMNKi t. 10: 1977, s. 534 (o wystawie M. Rumina i dodatku 26 przy zbiorach obowiązuje reżim odpowiedzialności personalnej grafikach z wyboru W.O.-K.); tenże, Kronika muzealna 1976 / za zabytki i ponoszą skutki finansowe, a nawet bardziej dotkliwe Wydawnictwa..., [w:] RMNKi t. 11: 1980, s. 276 (W.O.-K., „Iko- karne za niegodne czyny, jak w tym wypadku – nieustalonych nografia … w grafice”, katalog); 100 lat MNKi, op. cit., s. 524, 526, „zawłaszczycieli”. 527 (pokazy Ikonografii W.O.-K., w.: Kielcach, Starachowicach, 5 Kielbass … 1973 – por.: Bibliografia W.O.K.; A. Oborny, Kronika Pińczowie). Uzupełnienie tematyczne obu pow. wystaw z kataloga- muzealna 1973 / Kolekcja Ludwika Wiktora Kielbassa (11.VII. – mi, publikacja: J. L. Adamczyk, Ikonografia zabytków Kielecczyzny 20.IX.), [w:] RMŚ t. 9: 1975, s. 570, 573, 585-586; 100 lat MNKi w grafice i rysunku, [w:] „Materiały i sprawozdania konserwator- 1908-2008. RMNKi t. 24. Praca zbior.: Kolegium Redakcyjne skie województwa kieleckiego”. BDZ, Kielce 1980, s. 5, 8 przypis MNKi i in., Kielce 2009, s. 522. 1, 2 (o wystawach M. Rumina i W.O.-K.).

251 Ścieżkami historii sztuki i muzealnictwa

kieleckiej ekspozycji (w kamienicy, obecnie Rynek Rynek 3/5 (j. w.) – jako przedłużenie „Galerii ma- 3/5) i referatu „Blaski i cienie kultury szlacheckiej larstwa polskiego (XVII w. – ok. 1930)” w Pałacu w XVII” w. na konferencji towarzyszącej (14 czerw- przy pl. Zamkowym – a zlikwidowano definitywnie ca 1978)7. Wystawa ta okazała się w dodatku jakby z powodu utraty części wnętrz przez muzeum (przed „uwerturą” do słynnej ogólnopolskiej ekspozycji 2000). W planach były kolejne „odsłony” grafik „Polaków portret własny” w Muzeum Narodowym do zmian. Założenia programowe tej galerii sztuki w Krakowie w sezonie 1979/1980. Wersję kielecką współczesnej jej autorzy: Ł. Kossowski i W. Ozdoba „Portretu sarmackiego” gościło później Muzeum -Kosierkiewicz opisali we wspólnym artykule9 i jest im. Przypkowskich w Jędrzejowie. to jedyny ślad po owej wartościowej, przekrojowej prezentacji polskiej plastyki tuż przed- i powojen- W tzw. międzyczasie W. Ozdoba-Kosierkiewicz opie- nej, dowód licznych zakupów muzealnych, a także kowała się, wraz z młodszą wówczas historyk sztuki darów artystów plastyków dla kieleckiego muzeum. Anną Kwaśnik-Gliwińską, wystawą grafiki pt. „Ob- razy Rubensa w grafice europejskiej XVII-XIX w. ” Rok 1985 zaowocował zagraniczną wystawą W. Ozdo- (1977/1978) z Muzeum Narodowego we Wrocławiu; by-Kosierkiewicz w Instytucie Kultury Polskiej trzy lata później (1980), z Barbarą Modrzejewską – w Londynie, pt. „Zabytkowa architektura w grafice wystawą „Grafika Pabla Picassa z kolekcji Ludwiga polskiej XIX i XX w.” z katalogiem (50 dzieł), po- z Akwizgranu”, sprowadzoną za pośrednictwem wtórzoną następnie w NRD: w Ośrodku Informacji Muzeum Narodowego w Krakowie8. i Kultury Polskiej w Berlinie Wsch., a potem w Mu- zeum Miejskim w Chemnitz (wówczas: Karl-Marx Już jako przedstawicielka Gabinetu Rycin (od 1982) -Stadt). Do Berlina (j. w.) również pojechała w na- W. Ozdoba-Kosierkiewicz w latach 1983-1986 opra- stępnym 1986 r. wystawa W. Ozdoby-Kosierkiewicz, cowała dla KMPiK w Starachowicach miesięczne pt. „Portret wsławionych Polaków” (z katalogiem)10. pokazy współczesnych grafik: „Ryciny Stefana Kontakty zagraniczne muzeum wynikały oczywiście Mrożewskiego” – niestety bez katalogu (1983); z uzgodnień dyrektora A. Obornego z polskimi wła- „Litografie Jana Gumowskiego z teki „Lublin” dzami centralnymi i wojewódzkimi. (kompozycje późnomłodopolskie, 1983); Grafiki Z kolei muzeum w Chemnitz odwzajemniło się Tadeusza Michała Siary z cyklu „Listy z podróży” kieleckiemu muzeum: w 1986 r. wystawą grafiki pt. (1983); „Współczesną grafikę polską” (prace róż- „Honore Daumier” – pod opieką W. Ozdoby-Kosier- nych autorów, 1983); a potem jeszcze: „Architek- kiewicz; w 1987 r. – kolejną, malarstwa i grafiki pt. turę zabytkową w grafice” (1986). „Karl Schmidt-Rottluff”, prac ekspresjonisty z „Die W 1984 r. W. Ozdoba-Kosierkiewicz wzięła udział Bruecke”, w Kielcach pod łączoną opieką B. Mod- w realizacji nowej, okazałej wystawy muzealnej in rzejewskiej (kierownik Działu Malarstwa i Rzeźby) situ, przeznaczonej do możliwie długiego trwa- i W. Ozdoby-Kosierkiewicz; a w rewanżu kieleckie nia, pod nazwą „Współczesne malarstwo polskie” muzeum do muzeum w Chemnitz (1987) przekazało – z historykiem sztuki Łukaszem Kossowskim ds. wystawę sztuki młodopolskiej pt. „Polskie malarstwo malarstwa (Dział Malarstwa i Rzeźby). Wystawa i grafika ok. 1900 roku” wg scenariuszy B. Modrze- uwzględniała grafiki towarzyszące obrazom (choć jewskiej (malarstwo) i W. Ozdoby-Kosierkiewicz w tytule ekspozycji ich nie wymieniono, a szkoda). (grafika)11. Drugi pokaz wystawy ponownie odbył Urządzono ją w przestronnych salach kamienicy 9 O pokazach grafik staraniem W.O.-K., w Starachowicach w l.: 1983, 7 O wystawach malarstwa MNKi do Piotrkowa Tryb., Płocka 1986, [w:]100 lat MNKi, op. cit., s. 529, 531; o galerii Współczesne oraz w Kielcach in situ, w l. 1977-1978, wg scenariuszy W.O.-K.: malarstwo polskie [i grafika] w MNKi: A. Oborny, Kronika muze- A. Oborny, Kronika muzealna 1977 / Wystawy …, [w:] RMN- alna 1984 / Recenzje wystaw …, [w:] RMNKi t. 15: 1990, s. 448; Ki t. 11: 1980, s. 324-325, 327, 334-335; tenże, Kronika muzeal- Ł. Kossowski, W. Ozdoba-Kosierkiewicz … 1990 – por.: Biblio- na 1978, [w:] RMNKi t. 12: 1982, s. 379, 385, 391, 393; 100 lat grafia W. O.-K. MNKi, op. cit., s. 525-526; W.O.-K., Portret polski … 1982, [w:] 10 A. Oborny, Kronika muzealna 1985 / Wystawy …, [w:] RMNKi RMNKi t. 12: 1982 – por.: Bibliografia W.O.-K., s. 151 przyp. 1 t. 16; 1992, s. 381 (wystawa w Londynie), s. 406 (wystawa Portret (o referacie 14 VI 1978). wsławionych … w Berlinie Wsch.); 100 lat MNKi, op. cit., s. 530 8 J. Kuczyński, A. Oborny, E. Postoła, Kronika muzealna 1979-1982... (wystawa Zabytkowa architektura …: Londyn; Berlin Wsch.). / Wystawy …, [w:] RMNKi t. 13: 1984, s. 388; 100 lat MNKi, op. 11 A. Oborny, Kronika muzealna 1986 / Wystawy …, [w:] RMN- cit., s. 525, 527. Ki t. 16 op. cit., s. 404 (wystawa Honore Daumier z Chemnitz

252 Ścieżkami historii sztuki i muzealnictwa się w Berlinie Wsch. (j. w.). Dodać należy: w dru- rę ówczesnych możliwości, staropolskich portretów giej połowie lat 80. XX w., polskie, w tym kieleckie w malarstwie, w tym przedstawicieli rodu ordynatów wystawy sztuki w NRD wyraziście „rozmiękczały” pińczowskich Wielopolskich Gonzaga-Myszkow- polityczną aurę na korzyść zjednoczenia Niemiec. skich z Chrobrza w Pińczowskiem, dzieł z czasów od XVII w. do ok. 1800 r., które po II wojnie świa- Muzeum to także uroczystości specjalne. Do nich towej przechowywało muzeum (obecnie obrazy należało nadanie Muzeum Świętokrzyskiemu w Kiel- wykupione od Rodziny Wielopolskich przez mu- cach rangi Muzeum Narodowego w 1975 r., z rąk zeum, za przyznane fundusze ministerialne), publi- ministra kultury i sztuki dr. Józefa Fajkowskiego, kując na ich temat w artykule „Portrety polskie …” a przy okazji uhonorowanie muzealników odznacze- (1982) informacje uzupełniające wcześniej wydany niami i nagrodami (m.in. W. Ozdoba-Kosierkiewicz katalog pt. „Zbiory malarstwa polskiego” (Muzeum otrzymała odznakę „Zasłużony działacz kultury”). Świętokrzyskiego w Kielcach) z 1971 r., autorstwa Jubileusze muzeum czczono wystawami: 70-lecie – wspomnianych: B. Modrzejewskiej i A. Obornego14. wspomnianą „Portret sarmacki”, a 80-lecie w 1988 r. W tymże muzeum również „przetarła ścieżki” na- – ekspozycją „Nowe nabytki”; ta ostatnia rocznica ukowej ewidencji grafik i rysunków proweniencji zastała W. Ozdobę-Kosierkiewicz, kierownika Ga- polskiej i obcej, częściowo też podvornianów z ma- binetu Rycin, w randze kustosza12. jątków ziemiańskich Kielecczyzny i z bieżących zakupów, czy darów. Z tej dziedziny opublikowa- W tym samym roku 1988, w wyniku nawiązania ła istotny artykuł pt. „Ryciny polskie w zbiorach współpracy kulturalnej przez kieleckie władze miej- MNKi” (1984) i metodycznie opracowany katalog skie i wojewódzkie z ukraińską Winnicą – co spo- zbiorów „Grafika polska w zbiorach MNKi” (1986) wodowało również wymianę ekspozycji muzealnych z omówieniem twórczości grafików reprezentowa- – W. Ozdoba-Kosierkiewicz przygotowała do Mu- nych w muzeum, na tle rozwoju sztuk graficznych zeum Krajoznawczego w Winnicy ekspozycję „Polska od XVII stulecia w Polsce (i Wolnym M. Gdańsku)15. grafika około 1900 roku” z katalogiem; druga osłona Opracowania naukowe W. Ozdoby-Kosierkiewicz ekspozycji odbyła się w „macierzystym” muzeum po 1900 r. nadal okazały się istotne i wymienio- w Kielcach (1989)13. no je w publikacjach wydanych z okazji 100-lecia Czasowych ekspozycji muzealnych pod opieką W. Ozdo- muzeum kieleckiego (MNKi), w tym w katalogach by-Kosierkiewicz było więcej, ale niektóre z nich wystaw z lat 2008-2009: „Donatorzy MNKi” oraz przypisano w publikowanych kronikach plastykom, „Najcenniejsze zabytki MNKi”; jak również na temat współczesnym autorom wystawianych prac (kurtu- twórczości malarza i grafika Stefana Mrożewskiego azja stosowana wobec artystów w muzealnictwie). (Częstochowa 12 kwietnia 1894-8 września 1975 Wal- nut Creek, Kalifornia USA) i w innych. W katalogu W zakresie opracowań muzealiów W. Ozdoba w Piń- „Donatorzy” – towarzyszą eksponatom z ww kolekcji czowie miała okazję poznawać bliżej, m.in., zabez- L. W. Kielbassa, m.in. drzeworytom: Edmunda Bar- pieczone zabytki ze wspomnianych wykopaliskach tłomiejczyka (+1950), Stanisława Ostroja-Chrostow- archeologiczno-architektonicznych (do 1962) z terenu skiego (+1947), Jadwigi S. Hładka-Wajwód (+1944), byłego zamku. W muzeum w Kielcach zapisała się Józefa Klukowskiego (+1944), Edwarda Kuczyńskiego maksymalnym dopracowaniem naukowym, na mia- (+1958), Adama Młodzinowskiego (+1985) i Stefana Mrożewskiego; a także różnorodnym grafikom: Jana w MNKi); J. Kuczyński, Kronika muzealna 1987 / Wystawy …, Rubczaka (+1942), Władysława Skoczylasa (+1934), [w:] RMNKi t. 17: 1993, s. 340 (wystawa Polskie malarstwo i gra- fika … z MNKi w Chemnitz i Berlinie Wsch.); 100 lat MNKi, op. cit., s. 531. 14 O portretach-podvornianach z Chrobrza, m.in.: B. Modrzejewska, 12 O nadaniu Muzeum Świętokrzyskiemu w Kielcach rangi Muzeum A. Oborny, Zbiory malarstwa polskiego. Katalog [MŚ], Warszawa Narodowego: A. Oborny, Kronika muzealna 1975 / Muzeum Na- 1971, pozycje różne; uzupełnienia: W.O.-K, Portret polski … 1982, rodowe w Kielcach, [w:] RMNKi t. 10: 1977, s. 514; J. Kuczyński, op. cit., s. 153-168 – por. Bibliografia W.O.-K.; 100 lat MNKi, op. W osiemdziesięciolecie MNKi, [w:] RMNKi t. 16: 1988, s. 28 (W.O. cit., s. 555, 565. -K. i inni). 15 O grafice w MNKi, w tym o podvornianach, np. Morstinów z Ko- 13 O wystawie Polska grafika ok. 1900 … z MNKi w Winnicy (Ukra- bylnik (Pińczowskie): W.O.-K., Ryciny polskie … 1984; taż, Grafi- ina): E. Wierzbicka, Kronika muzealna 1988 / Wystawy …, [w:] ka polska … 1986 – por.: Bibliografia W.O.-K.; 100 lat MNKi, op. RMNKi t. 17 op. cit., s. 358-359; 100 lat MNKi, op. cit., s. 532. cit., s. 566, 568.

253 Ścieżkami historii sztuki i muzealnictwa

Francja, Wersal: Wiesława i Andrzej Kosierkiewiczowie z córką Anną, przed 1990 (fot., zb. prywatne)

Młodzawy, figury przy dawnej drodze, z XVIII w.: Św. Jak Kan- ty, Ukrzyżowanie, Św. Jan Nepomucen (fot. EJ 2019) Wojciecha Weissa (+1950), Leona Wyczółkowskiego (+1936), Zofii E. Fijałkowskiej (+1989) i Leona Pło- Meksyk, Chichen Itza: Wiesława i Andrzej Kosierkiewiczowie na tle piramidy Kukulkana Majów, 1980 (fot., zb. prywatne) szaya (+1993). Wśród prac S. Mrożewskiego – z lat 30. XX w. do 1949 r. – znalazły się, np. portrety: Fe- na i Cervantesa; a także współczesnym grafikom liksa Przypkowskiego zasłużonego dla Jędrzejowa – w duecie autorskim z Ł. Kossowskim – pracom (z 1943) i imaginowany Fryderyka Chopina (z 1949 r.); Jana Lebensteina (+1999), Józefa Gielniaka (+1972), dobitnie symboliczna kompozycja „Hitler i Śmierć” Krzysztofa Skórczewskiego (czynny), czy Konrada (z 1942!); oraz wybrane ilustracje do dzieł polskiej Srzednickiego (+1993)16. i europejskiej literatury, takich jak: Legendy Warszawy Ewy Szelburg-Zarembiny (+1986), Le Roi au Masque 16 Bibliografia W.O. K. [w:] „Donatorzy MNKi” [Katalog wystawy]. Praca zbior. Red. J. Mielcarska-Kaczmarczyk [i] zespół: K. Urbań- d Or Marcela Schwoba (+1905), Don Kichot Miguela ski, R. de Latour, M. Żarnowska-Maciągowska, E. Zapała, Kielce de Cervantes (+1616), Parsifal Wolframa von Eschen- 2008, poz. kat. (Grafika): I/408-417, 420-448; s. 221; w: „Naj- cenniejsze zabytki MNKi”. Katalog wystawy. Praca zbior. Red. bach (+ ok. 1220), Grand et Petit Testament Francisa A. Kwaśnik-Gliwińska [i] zespół: R. de Latour, T. A. Kosiński, Villona (+ po 1453), La Belle et la Bete Madame de E. Zapała, M. Żarnowska-Maciągowska, Kielce 2008, poz. kat. (Grafika) III.: 13-15, 18, 20-21, 25, 28-29, 30-34, 37-39, 43-44, 47, Villeneuve (+1755) i słynna Boska Komedia – część 50, 51, 53-145, 212-237, 241, 244, 246-248, 251-284; s. 387; współ- Piekło Dantego Alighieri (+1321). autorstwo z Ł. Kossowskim poz. kat.: III: 45-46, 48, 242-243, 245; w: Bibliografia Roczników MNKi, t. 1-23. Kolegium Redakcyjne MNKi, Kielce 2008, s.: 17, 24, 38. Ogólnie o działalności muzealnej W katalogu „Najcenniejsze” bibliografia W. Ozdoby W.O.-K. [w:] „100 lat MNKi”, op. cit., s.: 117, 120-121, 126, 128, -Kosierkiewicz towarzyszyła „mozaice” grafik w róż- 130-131, 137-139 (E. Jeżewska); 155, 162, 175, 178 (A. Kwaśnik- Gliwińska); 190-193 (J. [Mielcarska-] Kaczmarczyk); 365-366 nych technikach, od nowożytnych po młodopolskie, (H. Miklaszewska); 522, 524, 525-534, 536, 560-562, 565-566, 568- cyklom: rodzajowym akwatintom Philiberta-Luisa 571, 607 (Redakcja). W opracowaniach na temat S. Mrożewskiego (uwaga: wystawa „Ryciny Stefana Mrożewskiego” Starachowice Debucourta (+1852) wg rysunków Piotra Norbli- 1983 – por. przypis 8 – nie miała katalogu): M. Samek, „Stefan na (+1830) i innym niż na wystawie „Donatorzy”: Mrożewski. Grafika ze zbiorów MNKi. Katalog”. Red. B. Furnal, E. Postoła, A. Bednarz, Kielce 1992 (publikacja polsko-niemiec- drzeworytom S. Mrożewskiego z lat 20.- 30. XX w., ka, towarzyszyła wystawie z MNKi do Berlina Wsch. 1995); Ste- do dzieł literackich: Dantego, Eschenbacha, Villo- fan Mrożewski, „Warsztat artysty. Ze zbiorów MNKi” [Katalog

254 Ścieżkami historii sztuki i muzealnictwa

Włochy, Rzym: Wiesława i Andrzej Kosierkiewiczowie na tle Bazyliki św. Piotra w 2010 r. (fot., zb. prywatne)

Figuratywne drzeworyty S. Mrożewskiego, z wielką fan- przyjaciół artysty i od rodziny, nawet jeszcze na eme- tazją stylizowane fascynowały W. Ozdobę-Kosierkiewicz, ryturze (por.: Aneks I.). Jej zainteresowania, kusto- według znających ją muzealników kieleckich. Sceny sza muzealnego, poparte osobistym pobytem w USA graficzne artysty treściowo nawiązywały w znaczącej tuż po 1990 r. i wraz z mężem „podążaniem śladami ilości do arcydzieł europejskiej literatury, wizerunki S. Mrożewskiego”, wypada sądzić, że zachęciły rów- portretowe – też do postaci z międzywojnia. Zapewne nież syna artysty, Andrzeja Henryka Mrożewskiego dlatego dzieła owe były „nieśpiesznie” popularyzo- do podarowania Muzeum Narodowemu w Kielcach wane poza ww katalogiem spuścizny L.W. Kielbassa dalszych prac ojca: 68 scen „Czyśćca” do „Boskiej...” (co wypadało uczynić w imię pamięci o tym darczyń- Dantego – co uczynił z żoną Janiną w 1997 r. (kiedy cy wybitnych dzieł artystycznych i wspomagających odwiedzili Polskę, w tym KUL), a dopełnił darem plastyków włącznie z okresem II wojny światowej), w 2007 r. przeszło 180 klocków drzeworytniczych, gdyż w PRL nie było politycznej życzliwości wobec umożliwiając tym samym urządzenie okazałej wysta- sztuki bezpośrednio wiązanej z kulturą zachodnio- wy muzealnej: „Stefan Mrożewski. Warsztat artysty” europejską, choć stopniowo czyniono w tym zakresie (2010); oraz darami dalszymi17. coraz częstsze „ukłony”. Nie ułatwiała tego sytuacja, że Mrożewski po II wojnie przynależał już do Polonii Muzealną kolekcję grafiki i rysunku przedstawiła amerykańskiej. Zdołał on Polskę odwiedzić (1968), w sumarycznym opracowaniu Joanna Mielcarska ale na krótko, na podstawie wizy przyznanej przez -Kaczmarczyk, prowadząca Dział (Gabinet) Rycin władze PRL. Po śmierci artysty (1975) W. Ozdoba podczas jubileuszu kieleckiego Muzeum Narodowego -Kosierkiewicz starała się pozyskiwać wszelkie wia- (2008-2009), z obszerną listą nazwisk autorów prac domości o jego twórczości, także od zagranicznych 17 O darach Andrzeja H. Mrożewskiego (Kanada) z żoną, z l.: 1997, 2007, 2010, 2013 dla MNKi: grafik i klocków drzeworytniczych wystawy]. Oprac. J. Mielcarska-Kaczmarczyk. Red.: E. Zapała, po jego ojcu art. Stefanie Mrożewskim oraz o popularyzacji tych M. Żarnowska-Maciągowska, Kielce 2010. W innych publikacjach, dzieł i pamiątek: Donatorzy … 2008, op. cit., s. 112-114; „Stefan np.: E. Jeżewska, „Artysta malarz Rafał Hadziewicz (1803-1886)” Mrożewski...” 2010, op. cit.; M. Gucwa, Obiekt tygodnia – „Ado- …, [w:] RMNKi t. 22: 2006, s. 85-87; taż, Malarstwo historyczne racja Dzieciątka przez Polonię” Stefana Mrożewskiego..., dar dla w zbiorach MNKi …, [w:] RMNKi t. 23: 2007, s. 72, 74, 91-92, MNKi, [w:] RMNKi t. 26: 2011, s. 407; tenże, „Zestaw narzędzi 95-96, 106; taż, „Kobiety z paletą w dłoni – dzieła artystek w zb. Stefana Mrożewskiego …” [i in.], [w:] RMNKi t. 26: 2011, s. 415- MNKi (XIX – pocz. XX w.)”, [w:] „VIII Kielecki Festiwal Nauki 417 (dary dla MNKi: z 2007 – linorytu S. Mrożewskiego „Para […] 2007”, Kielce 2008, s. 125 (o Sabinie z Karnickich hr. Mor- narciarzy”; z 2010 – narzędzi jw.); tenże, „Dar Andrzeja i Janiny tinowej, malarce i graficzce); M. Gucwa, „Sabina z Karnickich Mrożewskich dla MNKi …”, [w:] RMNKi t. 29: 2014, s. 321-325 Morstinowa – pani na Kobylnikach 1857-1865 […]”, [w:] RMN- (dar 246 próbnych odbitek drzeworytów do Boskiej Komedii Dan- Ki t. 28: 2013, s. 49. tego i in.).

255 Ścieżkami historii sztuki i muzealnictwa

artystycznych powstałych od ok. 1600 r. po współcze- w Złotej Pińczowskiej – Męka Pańska z 1670 r.; sność; w tej grupie są muzealia uprzednio pod opieką z lat 30. XVIII w.: wspomniane k. Młodzaw przy W. Ozdoby-Kosierkiewicz do 1990 r.18. dawnej drodze bitej: Krucyfiks, Św. Jan Kanty i Św. Jan Nepomucen; w Zagości – NMP Niepokalanie Osobne pozycje w dorobku zawodowym W. Ozdo- Poczęta; czy w Krzyżanowicach – Św. Jan Nepo- by-Kosierkiewicz stanowiła ewidencja pozamuze- mucen z 1768 r. Figury i ich postumenty dowodzą alnych zabytków w woj. kieleckim z upoważnienia kunsztu rzeźbiarzy „dworskich” (z kręgu mecena- Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, a także tu donatorów zapewne pobliskich kościołów), czy jej działalność popularyzatorska jako autorki wy- mieszczańskich, niektóre z datami powstania; jak kładów o sztuce, z ramienia Towarzystwa Wiedzy i talentu twórców lokalnych, ludowych. Powszechnej Oddział w Kielcach. We wspomnieniach prywatnych osób Wiesława Zabytki „terenowe” W. Ozdoba-Kosierkiewicz ewi- Ozdoba-Kosierkiewicz zawsze pamiętała o rodzinie, dencjonowała w latach 1969-1971, w ówczesnym o przyjaciołach. Pomagała też osobom poznanym powiecie pińczowskim, w ślad za „Katalogiem za- w trakcie zajęć muzealnych, w tym z reguły „nie- bytków sztuki w Polsce” IS PAN w Warszawie. Jej życiowym” plastykom. dokumentacja jest zachowana w kieleckim WUOZ, Jej osobowość i sposób bycia określały też doświad- w formie kart z dokładnymi opisami obiektów i fo- czenia z wielu podróży prywatnych z mężem i córką tografiami męża Wiesławy, Andrzeja Kosierkiewi- Anną po Europie, a także z grupą polskiego Klubu cza19. Opisano wyposażenie kościołów parafialnych: Turystyki Trampingowej po innych kontynentach w Chrobrzu, Kazimierzy Wielkiej, Kijach, (Afryka, Azja – z grupą „Namaste”; Ameryka); Mek- Opisano również przeszło 60 figur i kapliczek przy- syk 1980), w tym – kończąc niejako muzealny etap drożnych z rzeźbiarskimi motywami religijnymi życia – pobyt w Palo Alto (Kalifornia 1991) po in- w wyżej wymienionych: Chrobrzu, Kijach, Krzy- formacje na temat grafik S. Mrożewskiego. żanowicach, Młodzawach, Pińczowie (i dzielnicy Trasy wakacyjnych wypraw Kosierkiewiczów zawsze dawna Nowa Wieś), w pobliżu Buska, w Boguci- uwzględniały zabytki historyczne i muzea; przy oka- cach, Działoszycach, Michałowie, Sancygniowie, zji podróżnicy poznali również godne szczególnej Skowronnem, Skrzypiowie, Wolicy, Złotej Piń- pamięci osoby. czowskiej i Zagości. Naukową ewidencję opisowo Ale owo rodzinne poznawanie świata to już jed- -fotograficzną wyposażenia zabytkowych budowli nak osobna „saga”. Kończąc: są miejsca szczególne, i pomników przydrożnych charakterystycznych do których jeśli możemy, to wracamy, dla Wiesławy dla centralnej Polski – z postaciami Chrystusa Ozdoby-Kosierkiewicz do nich należał Rzym. i świętych – zlecono oczywiście w celu ich dobrej identyfikacji i wspomagania ochrony; współcze- Aneks I. śnie służyć również może autorom przewodników List Alojzego Siudzińskiego do W. Ozdoby-Kosier- czy monografii miejscowości. W Pińczowskiem kiewicz, z dn. 31 marca 1991 r. (zbiory Rodziny elementy rzeźbiarskie chętnie wykonywano, jak Kosierkiewiczów) wiadomo, z kamienia pińczowskiego wymagają- cego obecnie właściwego traktowania przy reno- Pieczątka p. d. r.: „Mr Alojzy Siudzinski / 3367 Ra- wacji. Wspominane kamienne pomniki powsta- mona St / Palo Alto CA […]” / dalej odręcznie: „31 – wały od XVII- do pocz. XX w.; do najstarszych 3- 1991 [...] / Szanowna Pani. / Dziękujemy [nadawca należą barokowe i późnobarokowe: w Pińczowie z żoną Stanisławą] za list i spieszę / się z odpowiedzią koło fary – Matka Boska z Dzieciątkiem z 1661 r.; i tak: p. p. Szwede / największa na Zachód od Chica- go Księgarnia / języków słowiańskich posiada b. duży 18 J. [Mielcarska-]Kaczmarczyk, Dział Rycin [MNKi], [w:] 100 lat, zbiór / nie tylko artykułów, ale i oryginalnych prac / op. cit., s. 185-197. Stefana Mrożewskiego. Z punktu [widzenia] fachowego 19 Por.: Katalog zabytków sztuki w Polsce. T. III woj. kieleckie. Z. 9: Powiat pińczowski. Praca zbior.: K. Kutrzebianka, J. Z. Łoziński, / oni mają najwięcej danych na bezstronne / informa- B. Wolff. Red. J. Z. Łoziński, B. Wolff, Warszawa 1961, s. 9-107. cje . Dużo było osób szukających szcze-/gółów życia Zachowanie materiałów opisanych przez W.O.-K potwierdziła kwerenda inż. Andrzeja Kosierkiewicza w „Archiwum” WUOZ tego skromnego, pracowitego Artysty. / Znaliśmy Ich w Kielcach w marcu 2019 r. [artystę z rodziną] od 1952 r. najpierw w Los Angeles

256 Ścieżkami historii sztuki i muzealnictwa

/ a od 1961 r. w San Francisco „Bay Area”, aż do Ich [artysty i żony] / śmierci. Okres prawie 1/2 wieku nie 1 . W. Ozdoba, Obraz Jana Matejki „Unia Lubelska”, 1962, KUL da się / ująć na kartce papieru nie wiedząc co inte-/ w Lublinie, maszynopis pracy magisterskiej – por.: A. Maśliń- resuje badacza. Twórczość Stefana z lat / 1930-tych ski, Historyczno-symboliczny świat obrazów Jana Matejki, [w:] różni się od twórczości z lat 1970-ych / [słaby wzrok „Ethos” R. 7, nr 3 (27): 1994, s. 194 – por.: Internet; …] a rylec zatopiony / w klocku nie uznaje już popraw- ki dlatego, / Boska komedia Dantego [część] „Piekło” W. Ozdoba-Kosierkiewicz: bardzo się różni / od [części] „Nieba”. Tworzyć w klocku 2. Ikonografia zabytków Kielecczyzny w grafice ze zbiorów MNKi. negatywy, ażeby potem / odbić pozytyw to nie to samo Katalog [wystawy]. Muzeum Narodowe [w Kielcach] – Biuro to w dzisiejszych / czasach miedziorytnictwo dużo ła- Dokumentacji Zabytków w Kielcach, b. m., b. r. [Kielce 1976]; twiej [realizować] wytrawić / kwasem pozytyw na ne- 3. Polskie malarstwo krajobrazowo-rodzajowe XIX i pocz. XX w., ze gatyw i takowy odbić / na pozytyw. Może p. p. Szwede zbiorów MNKi. Katalog wystawy, Muzeum Okręgowe w Piotr- będąc kupę lat / młodsi mogą łatwiej na Pani pytania kowie Trybunalskim, kwiecień – maj 1977 (Wstęp: M. Gąsior, / odpowiedzieć. Na k [on]kretne pytania może / jesz- dyrektor Muzeum Okręgowego w Piotrkowie Tryb.); cze zdążę Pani odpowiedzieć (jak nie umrę mam / lat 4. Portret sarmacki ze zbiorów MNKi [Katalog wystawy], Kielce 83) / [.] Osobiście radzę wejść w kontakt z pp. Szwede 1977 (dla Muzeum Mazowieckiego w Płocku); II wydanie Kielce / przyjechać do Palo Alto i u Nich w Księgarni / zoba- – Oficyna Wydawnicza P.P. Desa w Jędrzejowie 1978 (dla MNKi); czyć( co mają a mają dużo) a resztę u nas. / Z serdecz- 5. Portret polski XVII- XVIII-wieczny ze zbiorów MNKi, [w:] RMN- nościami […]”. Dopisek p.d.r.: „Największy zbiór prac Ki t. 12: 1982, s. 151-194; Stefana Mrożewskiego na zachód od N. Y. / Pani Irena 6. Ryciny polskie ze zbiorów MNKi, [w:] RMNKi t. 13: 1984, s. 209-232; Szwede Ph. D. i Pan Jerzy Szwede [….] / syn Andrzej 7. Polish Architektural hertige in Graphic Art, [London] 1985; Mrożewski”; pieczątka: „Szwede Slavic Books / IM- 8. Grafika polska. Katalog zbiorów MNKi. Red. E. Postoła, Kraków 1986; PORTERS AND DISTRIBUTORS”20. 9. Die Konterfeis Grosser Polen [Katalog wystawy], Berlin 1986; 10.-13. [cykl: nabytki MNKi]: Nabytki artystyczne w roku 1983 / Gabinet Rycin, [w:] RMNKi t. 14: 1985, s. 350-352; Nabytki artystyczne w roku 1984 / Gabinet Rycin, [w:] RMNKi t. 15: Bibliografia Wiesławy Ozdoby / Ozdoby-Kosierkiewicz (W.O.-K) 1990, s. 420-426; Nabytki artystyczne w latach 1985-1986 / Gabinet Rycin […], [w:] RMNKi t. 16: 1992, s. 334-344; Nowe Skróty: nabytki w latach 1987-1988 / Gabinet Rycin, [w:] RMNKi t. 17: BWA – Biuro Wystaw Artystycznych; BDZ – Biuro Dokumentacji 1993, s. 280-296; Zabytków przy Wydziale Kultury i Sztuki UW / WKZ w Kielcach 14. (Pokłosie:) J. M. Deskur, „Przed medresą” 1906, akwarela, MN- (70. XX); IS PAN – Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk; Ki/M/1955 [Samarkanda] wg dokumentacji W.O.-K w MNKi, KMPiK – Klub / Kluby Międzynarodowej Prasy i Książki (PRL): [w:] Orient w sztuce polskiej [Katalog wystawy MNK], Kraków czytelnie prasy, miejsca imprez kulturalnych, wystaw; MNK – 1992, poz. kat. III/31, il. 147 Muzeum Narodowe w Krakowie; MNKi – Muzeum Narodowe w Kielcach; MŚ – Muzeum Świętokrzyskie w Kielcach (obecnie Współautorstwo: MNKi); NRD (niem. DDR) – Niemiecka Republika Demokra- 15. Kielbass. Kolekcja Ludwika Wiktora Kielbassa w Muzeum Świę- tyczna, popularnie Niemcy Wschodnie; RMNKi – Rocznik tokrzyskim w Kielcach. Oprac.: K. Głowacki, B. Modrzejewska, MNKi; UW – Urząd Wojewódzki; WKZ – Wojewódzki Kon- W.O.-K. Red.: A. Oborny i Zespół [Katalog wystawy MŚ w Kiel- serwator Zabytków (urząd, j.w.); WUOZ – Wojewódzki Urząd cach], Kielce 1973 (W.O.-K: Grafika, s. 44-81); Ochrony Zabytków; inne – powszechnie stosowane. 16. Ł. Kossowski, W.O.-K., Współczesne malarstwo polskie w kielec- kim muzeum. Uwagi na marginesie wystawy [otwartej w 1984 r., 20 Szwede Slavic Books, prywatna księgarnia prowadzona w USA Kielce, Rynek 3-5], [w:] RMNKi t. 15: 1990, s. 365-382; przez inż. Jerzego Szwede (Warszawa 1913-1997 Palo Alto), b. więźnia hitlerowskich obozów w Auschwitz i Dachau oraz przez 17. B. Modrzejewska, W.O.-K, Polnische Malerei und Graphik jego żonę polonistkę dr. Irenę z d. Fedorenko; „książnica” czyn- um 1900. Ecxposition des Nationalmuseums Kielce / VR Polen, na od 1959 r. do maja 2010 r. – por.: W. Zalewski, Podzwonne dla Szwede Slavic Books, w: Internet. Andrzej Henryk Mrożewski, syn Karl-Marx-Stadt [Chemnitz, Niemcy Wsch.] 1987 (W.O.-K: artysty, donator z żoną Janiną – por.: „Donatorzy …” 2008, op. grafika młodopolska). cit.

257 Marian Rumin

Wiesława Ozdoba-Kosierkiewicz – wspomnienie

Wiesławę Ozdobę-Kosierkiewicz poznałem w początkach wykwintne artystycznie prace Stefana Mrożewskiego (ze lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy rozpocząłem zbiorów L. W. Kielbassa) dowartościowały i zdobiły zasoby pracę zawodową w ówczesnym Muzeum Świętokrzyskim graficzne kieleckiego Muzeum. Były to czasy, kiedy sukce- w Kielcach na stanowisku młodszego asystenta w Dziale sywnie uzupełniano zbiory muzealne i pani Wiesia nieusta- Naukowo-Oświatowym (wrzesień 1972 r.). Jako młody jąco dopominała się o zakupy prac graficznych. Pamiętam, pracownik, bez doświadczenia muzealnego, wiele razy ko- że staczała skuteczne boje „z nieustającym oporem materii” rzystałem z wiedzy i doświadczenia pani Wiesi (tak po ko- o zakup drzeworytów Leona Płoszaya (1902-1993), jedne- leżeńsku, po imieniu zwracaliśmy się do siebie), szczególnie go z ostatnich, wówczas jeszcze żyjących, drzeworytników przy oprowadzaniu wycieczek, które wówczas gremialnie z tzw. szkoły Władysława Skoczylasa (uczeń Jana J. Wro- przybywały do po biskupiego pałacu, pozyskanego w nie- nieckiego w PSSZ w Poznaniu, następnie w Paryżu - Józefa odległej przeszłości dla celów muzealnych (1971 r.). Pankiewicza w filii krakowskiej ASP; pod wpływem grafik W. Skoczylasa), który czas wojenny spędził w Małogoszczu Byłem mile zaskakiwany Jej empatią wobec mnie, nowego na Kielecczyźnie (wysiedlony z rodzinnego Włocławka przez i nieznanego jeszcze przecież pracownika. Gdy po dwóch Niemcy hitlerowskie), gdzie tworzył prace ikonograficzne latach oświatowego terminowania zostałem „awansowany” związane z tymi terenami. Już wówczas powstawała idea do Działu Sztuki (na miejsce odchodzącego z Muzeum (inspirowana przez Bogusława Paprockiego – kierownika historyka sztuki Kazimierza Głowackiego) i przypadła -założyciela kieleckiego Biura Dokumentacji Zabytków) mi opieka na rzemiosłem artystycznym (ceramika, szkło, opracowania ikonografii regionu i pani Wiesia też podjęła meble, tkanina artystyczna i zegary), które było dla mnie to zagadnienie w oparciu o grafikę (mojego autorstwa jest trudnym wyzwaniem, jako że moją wymarzoną specjalnością ikonografia Kielecczyzny w malarstwie). Jak ważne było już od czasu studiów na Uniwersytecie Warszawskim była to, szczególnie przydatne dla opracowań konserwatorskich sztuka współczesna, codzienna pomoc pani Wiesi była nie realizowanych przez Pracownie Konserwacji Zabytków, do przecenienia. Co prawda do zakresu Jej obowiązków na- potwierdzają późniejsze prace studyjne, rekonstrukcyjne leżała głównie grafika, ale Jej wieloletnia już praca muzealna i konserwatorskie w regionie. i wcześniejsza współpraca z Kazimierzem Głowackim przy opracowywaniu kolekcji Ludwika Wiktora Kielbassa (zm. Nie sposób przywołać z pamięci wszystkich najważniej- 1956), w której znajdowały się m.in. liczne obiekty rzemio- szych kwestii związanych z panią Wiesią, ale pozwolę sobie sła artystycznego – owocowały wiedzą i zabytkoznawczym na odrobinę prywatności. Jako początkujący muzealnik doświadczeniem. Chętnie i bezinteresownie dzieliła się tym dostałem pewnego dnia propozycję od pani Wiesi i Jej ze mną. W Dziale Sztuki jeszcze niepodzielonym zgodnie męża Andrzeja Kosierkiewicza wzięcia udziału w prywat- z artystycznymi profesjami, jak to się później stało w Mu- nej, zabytkoznawczej, wielodniowej wycieczce do „złotej” zeum Narodowym, panował przyjazny klimat pracy oparty czeskiej Pragi. Nie było tajemnicą, że jako młody pracownik na wspieraniu się i wzajemnym szacunku. Duża w tym za- Muzeum byłem „bez grosza”, a zaoferowano mi luksusową, sługa pani Wiesi, z którą wiele czasu spędzałem (szczególnie jak na owe czasy, podróż enerdowskim samochodem mar- w godzinach porannych, zanim przybyła „szefowa”, pani ki Trabant, noclegi sponsorowane przez zaprzyjaźnionych Barbara Modrzejewska, która dzień pracy rozpoczynała czeskich muzealników i „harcerskie wyżywienie” sprawnie od roboczej wizyty u dyrektora Muzeum) na wymianie i wykwitnie przygotowywane przez panią Wiesię. Tego specyficznej muzealnej wiedzy, dotyczącej nie tyle kwestii nie można zapomnieć, chociaż obecnie tamte warunki artystycznych, co związanych ze sposobami zabezpieczeń, wyprawy mogą wydawać się niezbyt zrozumiałe. ochrony, sposobów bezpiecznego przechowywania, czy też rozpoznawania obiektów i ich cech szczególnych. Z czasem Pani Wiesia spogląda na nas już z innej perspektywy, a zatem zostałem wtajemniczony w zbiory graficzne, pośród których panie Andrzeju – dziś jeszcze raz dziękuję. Non omnis moriar.

258 http://sbc.wbp.kielce.pl Ponad 62 000 e-booków najlepsi autorzy polscy i zagraniczni, www.wbp.kielce.pl dołącz do nas na Facebooku bestsellery, www.facebook.com/wbp.kielce nowości wydawnicze i codziennie nowe tytuły!

Zapytaj bibliotekarza o kod dostępu do Legimi

Szczegóły w REGULAMINIE korzystania z serwisu internetowego Legimi w ramach pakietu zakupionego przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną im. Witolda Gombrowicza w Kielcach - www.wbp.kielce.pl 27(31) maj 2021 r.

środowisko, dziedzictwo kulturowe, edukacja regionalna 27(31) luty 2021 r. ISSN 1895-2895