Dialog Społeczny I Jego Konteksty
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
ISBN: 978-83-948081-4-3 Dialog społeczny i jego konteksty Redakcja naukowa Kazimierz W. Frieske Iwona Zakrzewska ialog społeczny i jego konteksty ialog społeczny D 2020 – okładka DialogS i jego konteksty3ost.indd 2-3 30.06.2020 12:33:05 DIALOG SPOŁECZNY I JEGO KONTEKSTY Redakcja naukowa Kazimierz W. Frieske Iwona Zakrzewska pamięci Andrzeja Bączkowskiego WARSZAWA 2020 Copyright by Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” im. Andrzeja Bączkowskiego, Warszawa 2020 Recenzent dr Krzysztof Hegemejer Redakcja techniczna Agnieszka Składanowska Projekt okładki Qanto Design Anna Antoniszewska ISBN 978-83-948081-4-3 Łamanie i druk: Zakład Wydawniczo-Poligraficzny Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ul. Usypiskowa 2, 02-386 Warszawa Zam. 200/2020. Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” im. Andrzeja Bączkowskiego ul. B. Limanowskiego 23, 02-943 Warszawa Tel. 22 380-50-50 e-mail: [email protected] www.cpsdialog.gov.pl Spis treści Wstęp .............................................................................................................. 5 Konteksty historyczne Iwona Zakrzewska 25 lat Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” – historia, którą zapoczątkował Andrzej Bączkowski ...................................... 11 Jacek Męcina Nowe uprawnienia Rady Dialogu Społecznego w zakresie udziału w procesie stanowienia prawa oraz jego interpretacji ..... 33 Mateusz Szymański Dialog społeczny w Polsce w opinii przedstawiciela młodego pokolenia. Perspektywa uczestnicząca ............................................ 53 Konteksty teoretyczne Juliusz Gardawski Polski dialog społeczny w kontekście typologii kapitalizmu ........ 79 Włodzimierz Pańków Kryzys dialogu społecznego czy kryzys demokracji? (Rzecz o systemie partii [koalicji] hegemonicznej) ....................... 109 Kazimierz W. Frieske Demokracja partycypacyjna w stosunkach pracy .......................... 121 Jacek Sroka Dialog społeczny jako przyczółek a zarazem przeszkoda w rozwoju deliberacji ......................................................................... 133 Wgląd w realia Jan Czarzasty Zejść z mielizny. Polski dialog społeczny u progu drugiej dekady bieżącego wieku .................................................................................. 157 Barbara Surdykowska Kilka refleksji o znaczeniu trójstronności ....................................... 173 Jakub Gontarek Dialog o kompetencjach .................................................................... 189 Wstęp 5 Wstęp Dialog społeczny, podobnie jak wolność, jak demokracja, jak niepod- ległość, niezawisłość czy prawa człowieka, nie są dane raz i na zawsze. Hi- storia – także ta najnowsza – poucza, że trwałość tych i wielu innych „zdo- byczy” współczesnych społeczeństw jest o wiele bardziej iluzoryczna, niźli mogłoby się zdawać. Stosunkowo niedawno pisali o tym m.in. Danielle Archibugi i Marco Cellini z rzymskiej National Research Council, stwier- dzając, że: „… badacze polityki przez lata wierzyli głęboko, że gdy jakiś kraj (…) tworzy stabilne instytucje i osiąga relatywnie wysoki poziom zamożno- ści, ryzyko powrotu do autorytarnej przeszłości staje się niskie (…). To zało- żenie sprawdzało się przez kilkanaście dziesięcioleci i było wzmacniane przez falę demokratyzacji z lat dziewięćdziesiątych … ale po raz pierwszy od przynajmniej ćwierćwiecza okazuje się, że demokratyczne systemy politycz- ne przestają się konsolidować… odwrót od demokracji ciągle jest możli- wy…”1. Nie jest wykluczone, że to, co zdobywało się z wielkim trudem i poświęceniami wielu ludzi – tak przecież było w Polsce w latach 80-tych ubiegłego wieku – z czasem nieco więdnie. Tak dzieje się wtedy, gdy okazuje się, że tego, co się raz zdobyło trzeba nieustannie bronić nie tylko przed sceptykami demonstrującymi – na przykład – kłopoty, jakie nastręczają próby przekładania owych zdobyczy na codzienne praktyki, lecz także przed tymi, którzy, wskazując na ich nieoczekiwane konsekwencje, proponują zamyślenie się nad tym „czy było warto”? Nie bez powodów praktykowanie rozmaitych wolności ujawnia i to, że ich interpretacje stają się wielce kon- fliktotwórcze. W takich sytuacjach stajemy przed pytaniem o to, czy lepiej te wolności mieć i radować ze społecznych podziałów, do których z biegiem czasu prowadzą, czy może – licząc koszty – przypominać sobie frazę mówią- cą o tym, że najgorzej wiedzie się tym rewolucjonistom, którzy zbierają owoce swoich rewolucji. 1 Archibugi D., Cellini M., 2017, WhatCauses the PopulistInfection? How Can It Be Cured? portal Open Democracy, https://www.opendemocracy.net/en/can-europemake-it/what-causes-populist-infection- how-can-it-be-cure (dostęp: 25 marca 2020). 6 Wstęp Z polskiej perspektywy powstałe początkiem lat osiemdziesiątych XX wieku wolne związki zawodowe, które pędziły do przodu z wykorzy- stywaniem swojej zdobytej „cudem” niezależności, wpisanej w prawo obo- wiązujące wszystkich. W tym samym czasie nowe treści wbudowane zostały w znaną z czasów PRL-u i zapewne z tego powodu traktowaną dość nieuf- nie, instytucję samorządów pracowniczych, choć na ich nową wersję składa- ła się wizja tzw. samorządowej gospodarki rynkowej o mieszanej strukturze własnościowej. Czy jest to więc – w bieżących realiach – idea ciągle żywa i wnosi do tych realiów coś więcej, aniżeli praktyka funkcjonowania izb go- spodarczych, to pytanie ważne nie tylko z uwagi na bogatą historię pra- cowniczej samorządności, ale nie na tych zagadnieniach koncentrują się prezentowane w tomie teksty – o czym wypada z żalem uprzedzić. Znane i szeroko opisywane konsekwencje radykalnych reform gospo- darczych z początków lat 90-tych uruchomiły falę strajków i poważnych niepokojów społecznych, które przyniosły rządową zgodę na przepro- wadzenie społecznych negocjacji mających na celu zawarcie paktów regu- lujących sporną i „gorącą” problematykę prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, osłony socjalnej i innych palących kwestii społecznych. W wyniku wielokrotnych spotkań i dyskusji odbywających się równolegle w trzech zespołach roboczych, 22 lutego 1993 roku powstał dokument pn. „Pakt o przedsiębiorstwie państwowym w trakcie przekształcania.” Pakt był znacznym osiągnięciem dialogu społecznego jeszcze przed powstaniem jego instytucjonalnych ram. Zawarto w nim miedzy innymi: możliwość podjęcia przez pracowników decyzji o wyborze drogi przekształceń własnościowych swego przedsiębiorstwa; zagwarantowanie udziału pracowników prywaty- zowanych przedsiębiorstw w zarządzaniu spółkami; powołanie Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (w razie upadłości i niewypła- calności pracodawcy); uzgodnienie nowelizacji działów X i XI Kodeksu pra- cy (możliwość szerszego stosowania układów zbiorowych, wzmocnienie ochrony zdrowia pracowników); uzgodnienie stworzenia zakładowych fun- duszy socjalnych. Pakt przewidywał także różne – trójstronne lub dwustronne – me- chanizmy kontroli wdrażania i funkcjonowania przyjętych w nim uzgod- nień. W Pakcie wyrażono wolę powstania Trójstronnej Komisji będącej swego rodzaju forum, na którym miały być przygotowywane propozycje rozwiązań dla polityki społeczno-gospodarczej państwa. Rolą Trójstronnej Komisji miało być również wydawanie opinii i wniosków dotyczących poli- tyki płac i zatrudnienia w sektorze publicznym, polityki świadczeń socjal- nych, jak również monitorowanie procesów gospodarczych. Wstęp 7 Uchwałą Rady Ministrów nr 7/94 z dnia 15 lutego 1994 roku powo- łano Trójstronną Komisję. W skład Komisji mieli wejść przedstawiciele naczelnych organów administracji państwowej, związki zawodowe i organi- zacje pracodawców. Cokolwiek powie się dalej o losach jej funkcjonowania, jedno wydaje się niekwestionowalne: decyzja o stworzeniu Trójstronnej Komisji nie była wyrazem realizacji zakorzenionej w jakiejś koncepcji bu- dowania demokratycznego ładu społecznego, formuły dialogu społecznego. Przede wszystkim była to dość desperacka próba znalezienia sposobu wenty- lowania rozmaitych napięć społecznych, choć zarazem – co również trudno kwestionować – próba ta znakomicie wpisywała się w ideę demokracji par- tycypacyjnej. Jakkolwiek by nie było, w skład Trójstronnej Komisji z pierwszego okresu jej istnienia wchodzili przedstawiciele naczelnych organów admini- stracji państwowej, związków zawodowych i organizacji pracodawców, wszystkich, którzy podpisali w 1993 roku omawiany Pakt. Tu zresztą nale- ży też podkreślić wielką rolę wspomagającą Międzynarodowej Organizacji Pracy w prawnym przygotowaniu podstaw trójstronnego dialogu (przyjęto w efekcie model dialogu tzw. MOP-owski). Od 1992 roku działało w Pol- sce, z ramienia Międzynarodowego Biura Pracy (organu MOP), Biuro Krajowego Korespondenta MBP. W 1994 roku Polska ratyfikowała Kon- wencję nr 144 Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczącą między in- nymi stworzenia forum obowiązkowych trójstronnych konsultacji strony rządowej z organizacjami związków zawodowych i organizacjami praco- dawców. Od 1991 roku wiceministrem, a później także ministrem resortu pra- cy, był Andrzej Bączkowski. Stał się on pierwszym przewodniczącym Trójstronnej Komisji. Według relacji ówczesnych uczestników spotkań Trójstronnej Komisji, Andrzej Bączkowski był autentyczny w negocjacjach, a jego skuteczne dialogowanie, było dla niego czymś w rodzaju misji spo- łecznej. Pamiętane są opowieści o ministrze Bączkowskim, uciekającym ze szpitala w czasie odbywających się negocjacji, a kiedy zaczynał je prowadzić, to kończył, kiedy doszło do porozumienia. Doświadczenia trudnych i wielce skomplikowanych początków lat dziewięćdziesiątych zdeterminowanych wielkimi przemianami systemowymi,