www.pza.org.pl TREŚĆ

Rok, który minął (J. Nyka) ... 49 Góry najwyższe 1980—1981 (Z. Ko- roalewski) 50

Mount Everest nową drogą (A. Za­ wada) 55 Południową ścianą Annapurny (R. Szafirski) 57 Filar Nanga Parbat (T. Piotrowski) 60 Wyprawa kobieca na K2 (W. Rutkie­ wicz) 63 Bernd Arnold (W. Janowski) ... 66 filarem centralnym (A. G. Owczinnikow) .... 67 Na szczytach Wenezueli (M. Grebie- niow) 70 Przez dachy Tsuitateiwa .... 70 W masywie Mont Blanc — latem 1982 (L. Wilczyński) 71 Na stażu w Oisans (M. Momatiuk) 71 Tydzień w Pirynie (K. Renik i A. Skłodowski) 72 Lato 1981 taterników polskich (J. K. Drożdżeński) 73 Tatry Polskie — zima 1981—1982 (A. Skłodowski) 75 Tatry Polskie — lato 1982 (W. Ja­ nowski) 76 Wyścigi na filarze (A. Marcisz) . . 78 Słowacy w Atomfjella (A. Futó) . . 79 Alexander Maclntyre (J. Nyka) . . 79 Krym po raz czwarty (A. Marcisz) . 80 Nebelsbergkar 1981 (A. Ciszewski) . 81

Co nowego w Tatrach? .... 83 Nowe drogi w Tatrach .... 84 Wyprawy 88 Różne góry, różne lata .... 88 Wieści organizacyjne 89 Wypadki i ratownictwo .... 90 Od krynoliny do liny 92 Notatnik górski 93 Wspomnienia 94 Alpinizm i kultura 95

Zdjęcie obok: Na wschodniej ścianie Oter- tind w Norwegii —• wspina się Tomasz Czarski (1980 r.). Fot. Andrzej Gierych

Na okładce: Na północno-zachodniej grani Rakaposhi — widok z obozu II. Fot. Tadeusz Piotrowski www.pza.org.pl ~ TATERNIK

Rok, który minął

Zamykamy kolejny rok górski — u nas luypadków — to jakoś uchodzi powszechnej rok stanu wojennego i kryzysu trapiącego uwadze. kraj, rok mimo to obfitujący w wydarzenia Inna niepokojąca refleksja posezonowa, to i nieznacznie tylko uboższy w działalność za­ stopniowy zanik ambitniejszych zespołów graniczną, aniżeli lata poprzednie. kobiecych w Tatrach. Wykazy z lata 1982 nie W numerze, który oddajemy Czytelnikom, zawierają — może to przeoczenie autorów? poczesne miejsce zajmują sprawy wspinaczki — żadnego liczącego się przejścia w dam­ skalnej. Różne jej formy przeżywają dziś w skim zespole, zaś wyniki osiągane przez na­ świecie prawdziwy rozkwit — powstają co­ sze panie w Alpach pozostają daleko w tyle raz to nowe ośrodki i „szkoły", odkrywane za tym, co aktualnie robią np. Słowaczki czy są grupy skał i kamieniołomy, śrubowane są Jugosłowianki. Jeśli tak dalej pójdzie, prze­ wzwyż trudności i zaostrzane kryteria, w staniemy myśleć o wielkich wyprawach ko­ czym nadał prym wiedzie Saska Szwajcaria biecych, wszak planowe przygotowywanie czyli Elbsandsteingebirge. Wiele miejsca po­ kadry jest sprawą nie mniej istotną, niż święca skałkom prasa alpinistyczna, powsta­ uzyskiwanie zezwoleń czy środków. ją periodyki zajmujące się tylko tą tema­ tyką, jak ostatnio „Boulder-Magazin" w Jeśli chodzi o wyprawy, miniony rok przy­ RFN. Problemem natomiast staje się chaos niósł kilka ważnych wydarzeń. Wymieńmy w oznaczaniu trudności dróg skalnych (por. tu dwa: radzieckie wejście centralnym fila­ s. 77) — niemal każde centrum wspinaczko­ rem poludniowo-zachodniej ściany Everestu we sili się na własną skalę, a mnogość tych (s. 67) oraz japońskie przejście północnego skal uniemożliwia wzajemne konfrontowanie filara K2 (7 ludzi na szczycie, 14 i 15 sier­ dokonań. pnia). Z K2 wiązały się również nasze pol­ skie nadzieje, niestety dla obu naszych wy­ Mamy też w numerze pokaźny blok spra­ praw pogoda była mniej łaskawa i obie wró­ wozdań tatrzańskich. Są wśród osiągnięć no­ ciły do kraju bez sukcesów. Natomiast już w we drogi i nowe kombinacje dróg, są dalsze trakcie druku „Taternika" otrzymaliśmy uklasycznienia oraz rekordy czasu, od któ­ szczegóły o przebiegu śląskiej wyprawy w rych można dostać zawrotu głowy. Nie jeste­ Himalaje (kierownik Adam Biłczewski), któ­ śmy tu zresztą osamotnieni. Podobne trendy rej udało się przejść łewą połać słynnej za­ przeżywają Ałpy, gdzie minione lato przy­ chodniej ściany (8481 m), co jest bo­ niosło rekordowe przejścia m.in. północnej daj najlepszym z osiągnięć całej tegorocznej ściany Eigeru w 6 godzin (Jugosłowianin jesieni w najwyższych górach świata. 10 paź­ Francek Knez) i „directe americaine" na dziernika na szczyt wszedł samotnie Andrzej Dru w 3 1/4 godziny (Francuz Christophe Czok, a trudności drogi oceniono na V+ AO. Profit). Ton sezonom tatrzańskim nadaje Bardzo pozytywny jest też roczny bilans na­ gromadka skałołazów z Andrzejem Marci­ szych grotołazów. szem na czele, listy przejść obejmują też je­ dnak przedstawicieli innych generacji i in­ Dodajmy na zakońbzenie, że kończący się nych orientacji taternickich (jak np. Włady­ rok 1982 był rokiem jubileuszów UIAA oraz sław Cywiński). Cechą szczególną wykazów, „Taternika". UIAA skończyła łat 50, święcąc i to od ładnych paru lat, jest brak w nich ten fakt w Chamonix i w Katmandu. „Tater­ nazwisk z naszej centralnej listy kadrowej. nikowi" stuknęło lat 75 — miłym zaskocze­ Cziść członków kadry ogranicza całą swą niem dla redaktora były okolicznościowe li­ działalność do wypraw, uważając, iż wy­ sty od paru czytelników, o także gratulacje starczy, gdy zwiążą się liną raz na rok czy nadesłane przez redakcje „Słowa Powszech­ na dwa lata, za to na górze kłasy Everestu nego" i „Gościńca". Za wszystko serdecznie lub K2. Ze przy takim podejściu trudno dziękuję. mówić o pełnej formie sportowej, że kryje ono w sobie potwierdzane życiem ryzyko JÓZEF NYKA

49 www.pza.org.pl ZB!GN!EW KOWALEWSKI

Góry najwyższe 1980-1981

Himalajski rok 1980 rozpoczął się od histo­ ni przez Andrzeja Zawadę wytyczyli nową rycznego I zimowego wejścia na Mount Eve¬ trasę między filarem południowym i połud- rest, dokonanego 17 lutego przez Leszka Ci­ nio-wschodnią granią (zob. str. 55—57). 19 ma­ chego i Krzysztofa Wielickiego (XXXV wej­ ja na szczycie stanęli Andrzej Czok i Jerzy ście, T- 1/82 s. 7). O wyjątkowej \yadze tego Kukuczka ;(XL wejście, 103 i 104 osoba). Na osiągnięcia najlepiej świadczą następne zi­ duże uznanie zasługuje solowe wejście Rein­ mowe wyprawy, które nie mogą się pochwa­ holda Messnera na Everest dokonane 20 sierp­ lić żadnym poważniejszym wynikiem. Należy nia, a więc w okresie monsunu (T. 3/30 s. 28). pamiętać, że już w 1974 r. Polacy przekroczyli w dodatku dużym nowym wariantem. Z wejść zimą 8000 m. Tak więc ostatnie wejścia na na niższe szczyty warto odnotować pokonanie niskie siedmiotysięczniki nie mają większego przez Japończyków północnej ściany Tham- ciężaru gatunkowego. serku (6608 m). Szczyt osiągnęli 27 kwietnia Kój i Okano (kierownik) i Katsuyuki Masuna- Nepal - wiosna 1930 ka (III wejście). Rolwaling Himal. Połowicznym sukcesem Himalaje Sikkimu. Wspaniałym osiągnięciem zakończyła się nowozelandzka wyprawa na zakończyła się japońska wyprawa na północną Gauri Shankar (7145 m). Alpiniści weszli po­ flankę Kartgchendzóngi (8598 m). Atak po­ łudniowo-wschodnią ścianą na wierzchołek prowadzono przez tzw. Trzy Tarasy, szlakiem 6333 m, ale dalej trudności przerosły ich siły uważanym za bardzo niebezpieczny. 14 maja (T.l/80 s. 23). z obozu IV (7900 m) wyruszyli Ryoichi Fu- kada, Haruichi Kawamura, Naoe Sakashita, Langtang Himal. Niemiecka wyprawa do­ Shomi Suzuki i Ang Phurba. Szczyt osiągnęli konała wejść na Shisha Pangma (8013 m). 7 0 16.15 (V wejście), nie korzystając z tlenu. maja szczyt osiągnęli Michael Dacher, Wolf­ Trzy dni później wejście powtórzyli Motaniu gang Schaffert, Gunter Sturm i Fritz Zintl, Ohmiya, Toshitaka Sakano, Pemba Tsering zaś 12 maja — Siegfried Hupfauer i Man­ fred Sturm (II-III wejście). 1 Dawa Norbu. Kierownik wyprawy, Masatsu- gu Konishi, wycofał się 200 m od szczytu. W Północno-zachodnia ściana Everestu z drogą ja­ tym czasie po drugiej stronie masywu dzia­ pońską. łała wyprawa niemiecka (T- 3/80 s, 112). Fot. B. Pollak W dniu 15 maja szczyt osiągnęli Georg Ritter, Nima Dorje i Lakpa Gyalbu. Tragicznie na­ tomiast zakończyła się meksykańska wyprawa na Yalung Kang (ok. 8450 m, T. 3/80 s. 112).

Khumbakarna Himal. Słynny John Roskel- ley wszedł 15 maja na Makalu (8481 m, XV wejście), trudnym filarem zachodnim (T.4/80 s. 182). Hiszpanie weszli nową drogą, wscho­ dnią granią, na Baruntse (7220 m).

Khumbu Himal. Tragicznie zakończył się samotny atak Nicolasa Jaegera na (T. 2/80 s. 65). Everest oblegany był przez 4 wy­ prawy. Od północy działały dwie grupy ja­ pońskie. Yazuo Kato osiągnął 3 maja szczyt granią północno-wschodnią. Trzej jego part­ nerzy zawrócili z wysokości 8600—8750 m. Hideki Miyashita kierował 12-osobowym ze­ społem, który zaatakował środek północno¬ -zachodniej flanki. Po założeniu 4 obozów osiągnięto tzw. kuluar Hornbeina, gdzie sta­ nął obóz V (8230 m). 2 maja lawina porwała dwóch alpinistów. Pomimo śmierci Akira Ube, alpiniści kontynuowali atak i 10 maja szczyt osiągnęli Takashi Ozaki i Tsuneo Shigehiro. Po nepalskiej stronie działały również dwie wyprawy. Hiszpanie—idąc normalną drogą — byli szybsi i 14 maja Martin Zabaleta i Pa- sang Temba osiągnęli szczyt. Polacy kierowa­ 50 www.pza.org.pl Ganesh Himal- W dniu 21 kwietnia jajpoń- sko-nepalska wyprawa dokonała I wejścia na Ganesh III (6950 m).

Gurkha Himal. Polacy dotarli na Manaslu (8156 m) zaledwie do wysokości 6300 m (T.l/81 s. 9). Alpiniści z Korei Południowej zdobyli Manaslu dopiero za czwartą próbą (w poprze­ dnich zginęło 16 alpinistów i Szerpów). Szczyt osiągnęli 28 kwietnia Seo Dong Hwan, Ang Dawą i Ang Pasang (IX wejście).

Annapurna Himal. O krok od sukcesu byli Polacy na Annapurnie II (7937 m, T.3/80 s. 113). Główny wierzchołek Annapurny (8091 m) osiągnęli uczestnicy niemieckiej wyprawy: 1 maja Gustav Harder, Konrad Staltmayr i Ang Dorje (VIII wejście) oraz 3 maja Wolf­ gang Bróg, Karl Hans Schrag, Ang Tsangi i Mira Pemba. Wejść dokonano drogą holen­ derską z 1977 roku. Pięknym sukcesem zakoń­ czył się drugi atak austriacki na trudny Fang (7647 m). Po mozolnej wspinaczce po­ łudniową ścianą osiągnięto przepaścistą grań zachodnią. Obóz IV (7050 m) założono 16 ma­ ja i już następnego dnia szczyt osiągnęli Josef Meyer 1 (kierownik), Hermann Neumair i Ar.g Chappal (I wejście). Kanadyjczycy James Blench i John Lauchlan pokonali w stylu alpejskim zachodnią ścianę Gangapurny. Na szczycie stanęli 30 kwietnia (V wejście).

Północne ściany Kangchendzongi głównej i Za-' Dhaulagiri Himal. Powodzeniem zakończyły chodniej — z drogą japońską przez tzw. Trzy Ta­ się dwie wyprawy na Dhaulagiri (8167 m). rasy,. Z lewej widać końcówkę drogi brytyjskiej z 1979 roku. Szwajcarzy kierowani przez Hansa von Kanela dokonali szeregu wejść: 13 maja Kanel. Fritz Luchsinger (59 lat) i Ang Rita; 14 maja Josef Buchholzer, Raymond Mon- Japończycy, nową drogą, południową granią. nerat, Hansjorg Muller i Hans Zimmermann; W dniu 26 października szczyt osiągnęli Shi- 17 maja Hans Burgstaller, Hans Eitel i Fredi geki Hirosawa, Yasuji Hoire, Yutaka Nagai, Graf; 18 maja Mike Ballmann, Rolf Bleiker, Iwao Ohtsuka (kierownik), Genichi Tata i Marcel Ruedi, Mingma Gyaldzen i Lakpa Tokuo Watanabe. Uczestnicy wyprawy aus­ Gyaldzen; 19 maja Simon Burkhardt, Jean triackiej Egon Obojes i Ewald Putz dokonali Muller i ponownie Ang Rita. Natomiast Re­ 13 października IV wejścia na Shisha Pang- nato Ghilini, Wojciech Kurtyka, Alexander ma. Również sukcesem zakończył się francus­ Maclntyre i Ludwik Wilczyński pokonali ki atak w stylu alpejskim, nową drogą, na wschodnią ścianę, ale na szczyt weszli nor­ Pabil (7102 m). Po trzech biwakach na po¬ malną drogą (T.2/81 s. 61). łudniowo-zachodniej grani, 11 października Erik Decamp, Guy Dufour i Alain Richier osiągnęli szczyt (III wejście). Nepal - jesień 1983 Największym osiągnięciem omawianego se­ Był to bardzo słaby sezon. Ambitny plan zonu jest I wejście na środkowy wierzchołek mieli Douglas Scott, Roger Baxter-Jones i (8051) Annapurny (T.l/81 s. 34). Na niedale­ Georges Bettembourg. Zamierzali przetrawer­ ką Annapurnę III (7555 m) weszli 15 paździer­ sować Makalu, zadowolili się jednak wejściem nika Jean-Pierre Rieben i Temba, nową dro­ na łatwy Kangchungste (7640 m, T.2/81 s. gą, wschodnią granią. Vera Komarkova kie­ 64). Na Evereście Włosi musieli zawrócić z rowała amerykańską- wyprawą kobiecą na południowego wierzchołka (8765 m), a Mes­ Dhaulagiri. Na północnej flance alpinistki do­ sner dotarł na Lhotse do 7900 m. Piękny tarły do „Gruszki". Wyprawa wycofała się po sukces odnieśli Japończycy, którzy poprowa­ śmierci Lyn Griffith w szczelinie lodowej. dzili nową drogę północną ścianą Amai Dab- Jean Coudray poprowadził drugą wyprawę lahg (6856 m). Lodowa droga była trudna i francuską na tzw. filar Puchhar w zachodniej bardzo niebezpieczna. Szczyt osiągnęło 6 al­ ścianie Dhaulagiri (T.l/80 s. 9). Alpiniści po­ pinistów w dniach 8, 9 i 10 listopada. Kolej­ konali skrajnie trudny filar i 22 października ni atak odparł Gauri Shankar. Na grani po­ osiągnęli wysokość 7500 m na łatwym pla- łudniowo-wschodniej Japończycy dotarli tyl­ teau podszczytowym, niestety załamanie po­ ko do wysokości 630Ó m. Na trudny Lang- gody nie pozwoliło im stanąć na dość jeszcze tang Lirung (7245 m)' dokonali II wejścia odległym wierzchołku. www.pza.org.pl - V Nie powiódł się kolejny atak japoński na Masherbrum (7821 m) od północy- Alpiniści wycofali się z wysokości 6650 m z powodu niebezpieczeństwa lawinowego. Jak widać był to najsłabszy sezon w tych górach od kilku lat.

Zima 1980—31

W Nepalu działało 7 wypraw (T.l/81 s. 11), a sukcesem zakończyła się tylko jedna — ja­ pońska na Baruntse (7220). Szczyt osiągnięty został już 15 grudnia (Jun Hamana, Osamu Hanai, Koichi Ikenaga, Akiya Ishimura i Ang Pemba, VIII wejście). W Karakorum czterech Austriaków dotarło do wysokości 6300 m na południowej flance Batura I (7785 m). Phola Gangchhen i Shisha Pangma od północnego wschodu. Nepal — wiosna 1981 Garhwal W Himalajach Sikklmu Czechosłowacy weszli trudnymi drogami na Kangchendzongę Działało tu dużo wypraw, a najważniejsze i Jannu (T.l/82 s. 19). Na Jannu weszli rów­ osiągnięcia to pierwsze wejścia na Bhrigu- nież Hiszpanie (T.l/82 s. 35). Od południa za­ panth (6772 m), Panwali Doar (6663 m) i atakowała Kangchendzongę silna wyprawa Meru South (6660 m). Dwie japońskie wypra­ japońska, która miała w planie trawersowa­ wy dokonały wejść na piękny i trudny Shiv- nie do Yalung Kang (8450 m). W dniu 9 maja łing (6543 m). Nową drogę, północną granią, główny szczyt osiągnęli Kazumi Fujikura, przebyli 4 września Masayuki Fujita, Isaoh Akinori Hosaka, Kunio Kataoka, Shigeru Su­ Kubo i Masayoshi Yamamoto (V wejście). zuki, Noboru Yamada i Nima Temba (VIII wejście)- Na Yalung Kang weszli w tym cza­ sie Yoshio Ogata, Kazuo Tobita, Fuji Tsuno- Karakorum da, Kuniaki Yagihara i Hiroshi Yashima (V wejście). Oba zespoły zrezygnowały jednak z Hispar Musiagh. Sukcesem zakończyły się trawersowania. dwie wyprawy. Polacy dokonali I wejścia na Robert Schauer wszedł 25 kwietnia !na Ma­ Distaghil Sar East (ok. 7700 m, T.4/30 s. 159), kalu (XVI wejście), jego partner, Georg Bach- a Japończycy pokonali Yutmaru Sar (7330 m) ler, zawrócił 50 m od szczytu. Wojciech Kur­ — drogą skomplikowaną topograficznie i za­ tyka i Alexander Maclntyre zaatakowali bez grożoną lawinami. Szczyt osiągnęli 23 lipca powodzenia zachodnią ścianę Makalu — naj­ Mashiro Motegi, Tadaoh Sugimoto (kierownik) poważniejszy problem ścianowy w górach wy­ i Masashi Watanabe (I wejście). sokich. Sukcesem zakończyła się, I bułgarska wyprawa w Himalaje. Christo Prodanov doko­ Panmah Mustagh- Motomu Ohmiya (kie­ nał 30 kwietnia IX wejścia na Lhotse. Ten rownik) i Koji Okano dokonali 18 lipca I sam szczyt zaatakowała od południa silna wy­ wejścia na Latok IV (6456 m). Anthony Saun- prawa jugosłowiańska (T.l/82 s. 21). Nie moż­ ders i Will Tapsfield zdobyli w sierpniu bar­ na się zgodzić z tym, że alpiniści pokonali dzo trudny Uzun Brakk (6422 m, I wejście). południową ścianę. Przed nimi były jeszcze największe trudności i długa droga do szczy­ - BMoro Mustagh. Nie udał się drugi bry­ tu. Bardzo silna ekspedycja japońsko-nepal- tyjski atak na K2 (8611 m) od zachodu. Osią­ ska dotarła do wysokości 7120 m na Cho Oyu gnięto zaledwie 7000 m. Duży sukces odnieśli (8153 m) od południa. Francuzi Maurice Barrard i Georges Narbaud. Kolejnych wejść dokonano na Shisha Pan­ którzy 15 lipca weszli na Gasherbrum I (8068 gma. W dniu 30 kwietnia szczyt osiągnęła m, V wejście), drogą atakowaną przez ich ro­ Junko Tabei i Chińczycy Leng Ching Pintso daków 44 lata temu .(T.4/80 s. 182). Na Gash­ i Jabuu. Japonka jest pierwszą kobietą, któ­ erbrum II (8035 m) weszli 2 sierpnia Japoń­ ra osiągnęła dwa ośmiotysięczniki- Również czycy Masaaki Fukushima, Kenji Imada i R. Messner i Friedrich Mutschlechner osiągnę­ Hideo Sato, oraz Hiszpanie Pere Aymerich i li szczyt (28 maja, VI wejście), drogą zdobyw­ Enric Font (X—XI wejście). ców z nowym wariantem w kopule szczyto­ wej. Dziewiczy Phola Gangchhen (7661 m). Masherbrum Rangę. Japończycy Tafceshi leżący na wschód od Shisha Pangma, zaata­ Sudo (kierownik), Takanori Higuchi i Kaname kowała z powodzeniem nowozelandzka wypra­ Takeuchi dokonali 2 lipca I wejścia na Mango wa kierowana przez Austina Brooksa. Po za­ Gusor (6288 m). Ivan Ghirardini wszedł 2 łożeniu 5 obozów szczyt osiągnęli: 14 maja czerwca na Mitrę Peak (6010 m, T.3/80 s. 134). Bruce Farmer i Richard Price, 16 maja War- 52 www.pza.org.pl wiek Anderson i Ron McLeod oraz 20 maja niel Bruchez i Jean Hauser (16 października, Paul Chapman, Anthony Charlton, Bruce II wejście). Pierre Favez i Philippe Petten Clark i Geoff Gabites. zawrócili z wysokości 8150 m i w zejściu Hans von Kanel prowadził wyprawę, która spadli aż na lodowiec, ponosząc śmierć na dokonała następujących wejść na Manaslu: 7 miejscu. Kierownik Joseph Fauchere zmarł maja Kanel, Jurgen Mecke i Wąng Chu; 9 dwa dni po^ ewakuacji bazy. maja Fredi Graf, Karl Horn, Andreas Loferer Dziewiczy Dorje Lakpa (6989 m) w Jugal (62 lata), Hansjórg Muller i Hans Żebrowski; Himal zdobyła wyprawa japońsko-nepalska. 19 maja Walter Heirnbach, Josef Milliaiger, Szczyt osiągnęli 18 października Kazunari Riidiger Schleypen, Peter Weber, Peter Wór- Murakami, Eiichi Shingyoji i Pemba Tsering, gótter, Stefan Wórner i Pasang Sherpa oraz Makoto Anbe i kierownik Kunio Katao- (X—XII wejście). Wórgótter i Millinger zje­ ka. Również wyprawa japońsko-nepalska do­ chali na nartach z wysokości 8050 ni do obo­ konała I wejścia na Langtang Ri (7239 m). zu I (4900 m). Szwedzi zaatakowali Annapur­ Po pokonaniu południowej grani szczyt osią­ nę I poprzez Glacier Dome (7193 m), Rock gnęli 10 października Sodchi Nasu, Mikihiro Noir (7485 m) i długą grań wschodnią. Po Wakaoh, Noboru Yamada i Ang Rinji oraz 11 października Minoru Iizawa i Hisashi Na- przetrawersowaniu Rock Noir alpiniści do­ kaoka. Na dziewiczy Ganesh II (7132 m) we­ tarli do wysokości 7460 m, ale w dużej odle­ szły w odstępie 30 minut dwie wyprawy: głości od szczytu. Natomiast wspaniałym su­ Niemcy i Nepalczycy szli granią północną, kcesem zakończył się zakopiański atak na śro­ natomiast Japończycy i Nepalczycy granią dek południowej ściany tego szczytu (T.2/81 północno-wschodnią- Obie wyprawy spotkały s. 50)- W dniu 23 maja Maciej Berbeka i Bo­ się pod północną ścianą kopuły szczytowej gusław Probulski dokonali II wejścia na środ­ (obóz III, 6300 rn). 16 października szczyt- osią­ kowy wierzchołek (8051 m). Wytyczona przez gnęli Hermann Warth, Ang ChappaL Nga wyprawę trasa należy do najtrudniejszych w Temba i Nima Tensing, a następnie Nobuhiro górach wysokich. Dhaulagiri I zdobyli 17 ma­ Hase, Nobuhide Kuwahara, Joji Nakamura, ja bracia Adrian i Alan Burgessowie, a 2 Kirke Lama i Tendi Sherpa. czerwca samotnie wszedł na szczyt Japończyk Hironobu Kamuro (wejścia XVIII i XIX). Pierre Beghin kierował 4-osobową wypra­ wą francuską na zachodnią ścianę Manaslu. Po założeniu dwóch obozów (5800 i 6700 Ki) Nepal - jesień 1981 alpiniści połączyli się ze szlakiem austriackim (1972 r.). Po biwaku na 7200 m Beghin i Również i w sezonie pomonsunowym ma­ Bernard Muller osiągnęli szczyt 7 październi­ my do odnotowania kilka cennych wyników. ka. Drogą zdobywców szczyt zdobyli również Francuzi Michel Parmentier i Jean-Jacques Japończycy: 12 października Takashi Ozaki Ricouard dokonali 15 października wejścia na oraz 14 października Yazuto Kato i Masaaki Kangchendzongę, ale w zejściu zginął Rico­ Tomita. Na trudnej południowej grani Hima- uard. W. Kurtyka i A. Maclntyre ponownie lchuli (7893 m) dotarli Japończycy do wyso­ zaatakowali zachodnią ścianę Makalu. Tym kości 7600 m. Na wiosnę 1983 r. szczyt zaata­ razem towarzyszył im J. Kukuczka. I ta pró­ kuje tym szlakiem wyprawa kierowana przez ba nie powiodła się, gdyż alpiniści przebyli Ryszarda Kowalewskiego. zaledwie 40 m kopuły szczytowej (7700 m). Kukuczka dokonał następnie samotnego wej­ Japończykom nie powiódł się również atak ścia na szczyt nową drogą. Przełęcz Makalu od południa na Annapurnę II. Zawrócili z (7410 m) osiągnął nowym wariantem pomię­ wysokości 7400 m — po śmierci jednego z dzy trasą zdobywców, a szlakiem Baxter-Jo- alpinistów. Czołowe osiągnięcie sezonu przy­ nesa, następnie zaś pokonał trudną dziewiczą padło 12-osobowej wyprawie japońskiej, kie­ grań północno-zachodnią i 15 października rowanej przez Hiroshi Yoshino. Alpiniści po­ stanął na szczycie. Richard Blum kierował prowadzili nową drogę południową ścianą amerykańską wyprawą, która zaatakowała Annapurny I — pomiędzy drogami brytyjską, wschodnią ścianę (3000 m) Everestu- John a polską. Założono 4 obozy: 5500, 6300, 7000 Roskelley stwierdził, że droga jest niebez­ i 7500 ńi- 29 października główny wierzchołek pieczna i wycofał się z tego przedsięwzięcia. osiągnęli, a Kato zaginął w zejściu. Jugosło- Początkowo alpiniści musieli pokonać skraj­ wa (zginął w 1982 r. po wejściu na K2 od ne trudności skalnego bastionu, by wyżej północy). W dwa dni później atak powtórzyli wejść na lodowo-śnieżne stoki, które rzeczy­ Yasuji Kato i Haruyuki Endo — szczytu nie wiście okazały się bardzo lawiniaste. Osią­ osiągnęli, a Kato zginął w zejściu. Jugosło­ gnięto wysokość zaledwie 6750 m i wycofano wianie pokonali wschodnią połać południowej się. Amerykanie atakowali Everest również ściany Dhaulagiri I, ale do odległego jeszcze od nepalskiej strony. Początkowo szli „pol­ szczytu nie zdołali dotrzeć. ską drogą", ale już ina wysokości 8050 m wy­ trawersowali na grań zdobywców. Szczyt o¬ siągnęli: 21 października Christopher Kop­ Garhwal czyński i Sundare Sherpa; 24 października Christopher Pizzo i Yong Tensing oraz Peter Czechosłowacka wyprawa przebyła północ­ Hackett, który wszedł samotnie, gdyż jego ny filar Nanda Devi (7816 m). Po dokona­ partner zawrócił (XLI—XLIII wejście). Na niu dużych trudności i założeniu 4 obozów Lhotse Shar (8398 m) weszli Szwajcarzy Da­ na szczyt weszli 16 września Bohumil Kadl- cik, Kamil Karafa, Leos Horka, Ludvik Pa- www.pza.org.pl 53 lecek i Otokar Srovnal oraz 19 września — Josef Rakoncaj i Leopold Sulovsky. Szczyt osiągnęli również 3 razy alpiniści hinduscy, w tym trzy panie: Rekha Sharma, Harshwan- ti Bisht i Chandraprabha Aitwal (wejścia XI—XV). Włosi Ugo Manera i Lino Castiglia weszli 18 października na Changabang (6864 m, VII wejście). Atak poprowadzono połu­ dniową granią do grani południowo-zachod¬ niej, przebytej w 1976 r. przez Japończyków. Wschodni filar Shivling (6543 m) przebyli Georges Bettembourg, Greg Child, Douglas Scott i Rick White (VI wejście, 13 czerwca). Południowo-zachodni filar tego szczytu po­ konali Michael Fasan, Robert Glatter, Karl Kosa i Ernst Machacek, ale 17 paźdzernika wycofali się w złej pogodzie z wysokości 6300 m. Prawdziwą klęską zakończył się ja^- poński atak na Nanda Khat (6611 m). Sied­ miu alpinistów zostało zasypanych w obozie III (6000 m).

Himalaje Zachodnie

Japończycy Kunihiko Kondo i Minoru Na- goshi pokonali skrajnie trudną, skalną, za­ chodnią ścianę Kun (7077 m). Szczyt osiągnę­ li 5 lipca po 12 biwakach. Na Nanga Parbat (8125 m) weszły 2 wyprawy. Holendrzy szli

,.drogą Kinshofera", a szczyt osiągnął 5 sier­ K2 od południowego zachodu — droga japońska pnia kierownik Ronald Naar (X wejście). tzw. granią zachodnią. Włosi Sandro Fassi, Luigi Rota. i Battista Fot. Janusz Kurczab Scanabessi pokonali drogę z 1962 r. i 19 sier­ pnia stanęli na szczycie. (8047 m), ale podczas zejścia zginął Pujol. Tragedią zakończył się również japoński atak Karakorum na zachodnią ścianę Gasherbrum IV (7925 m). Trzech z pięciu alpinistów poniosło śmierć w lawinie seraków. Na Gasherbrum II weszły Tym razem był to udany sezon. Działało 3 wyprawy: 29 czerwca Franz i Gerhard Neu- 28 wypraw z czego 12 osiągnęło cel. mayer; 3 sierpnia Romolo Nottaris, Tiziano Ztind i Antonio Trabado oraz 4 sierpnia Erich Hispar Mustagh. Japończycy pokonali za­ Beaud, Philippe Grenier. lekarka Christine chodnią ścianę Kanjut Sar (7760 m) szlakiem Janin i M. Sher Khan (XII—XIV wejście). bardzo niebezpiecznym i ryzykownym- Na Zdobyty został również Gasherbrum I. W szczycie stanęli: 4 sierpnia Hiroshi Sakai i dniu 3 sierpnia na wierzchołku stanęli Japoń­ Masashi Teramoto; 5 sierpnia Koichi Fujii i czycy Hideaki Azuma i Kozo Shimotari (VI Masanobu Kaneko oraz 6 sierpnia Masayoshi wejście). ' Fujii (kierownik). Nobuaki Miyano i Koji Shibya (II—IV wejście). Rakaposhi Rangę. Zdobyty został bardzo trudny Sosbun Brakk (6413 m). W dniu 4 lip­ Panmah Mustagh. Włosi A. Enzio, G. Ćal- ca szczyt osiągnęli Japończycy Hisao Hashi- cagno, M. Pellizzaro i T. Vidone przebyli w moto i Norichika Matsumoto (I wejście). sierpniu słynną skalną południową ścianę Paiju III (6600 m). Masherbrum Rangę. Oba wierzchołki Mash­ erbrum (7821 i 7806 m) atakowały 4 wypra­ wy, ale tylko Polacy osiągnęli cel- W dniu 17 Baltoro Mustagh. Największe osiągnięcie se­ września Marek Malatyński, Przemysław No­ zonu to pokonanie zachodniej ściany K2 przez wacki i Andrzej Z. Heinrich dokonali I wej­ wyprawę japońską (kier. Teruoh Matsuura). ścia na Masherbrum S—W (7806 m). Niestety Japończycy poszli szlakiem prób brytyjskich. w drodze powrotnej na grani szczytowej do­ Założyli 5 obozów na 5850, 6600, 7100. 7650 szło do wypadku, w którego następstwie po­ i 8050 m. Poręczówki dociągnięto aż do po¬ nieśli śmierć Malatyński i Nowacki. Kiero­ łudniowo-zachodniego filara. W dniu 6 sier­ wnikiem wyprawy PKG był Piotr Młotecki. pnia wyruszyli do ataku Eiho Ohtani, Mat- sushi Yamashita i Pakistańczyk Nazir Ahmad Saltoro Rangę. Hindusi Kalam Singh, Gaj Sabir. Po biwaku na 8500 m, następnego dnia Bohadur, Chhering Tondup i Swarn Singh szczyt, osiągnęli Ohtani i Sabir (VII wejście)- dokonali 2 sierpnia II wejścia na potężny Hiszpanie Sergi R. Escalera, Antonio Sors, Saltoro Kangri (7742 m). Ponadto Hindusi Manuel Hernandez i Enric Pujol weszli 5 weszli również na Sia Kangri (7422 m, IV sierpnia (IV wejście) na Falchan Kangri wejście). 54 www.pza.org.pl ANDRZEJ ZAWADA Mount Everest nową drogą

W czasie starań o zezwolenie na zimową Tym razem Polacy nie byli sami. W pobli­ wyprawę everestowską, trzeba było —• zgod­ żu naszej bazy rozbiły swoje namioty dwie nie z wymogami władz nepalskich — podać wyprawy z Hiszpanii — Basków, na Everest cel rezerwowy. Zgłosiliśmy filar południowy. drogą normalną i Katalończyków na Lhotse. Ociągając się z wydaniem pozwolenia na Wspólnie z alpinistami tych wypraw rozpo­ atak w zimie, rząd Nepalu najpierw zgo­ częli Polacy prace nad odnowieniem drogi dził się na filar, a dopiero później oficjal­ przez Lodospad Khumbu (Ice Fali). Z kolei nie otworzył sezon zimowy, skutkiem czego rozbudowano obozy I i II. Dopiero z Kotła weszliśmy w posiadanie dwóch zezwoleń. Zachodniego zaczynała się nasza nowa dro­ Polski Związek Alpinizmu postanowił wyko­ ga. Już podczas zimowej wyprawy na Lhotse rzystać tę wyjątkową okazję i atakować w 1974 r. wypatrywali Polacy ewentualnej Everest dwukrotnie. drogi na filarze południowym. W roku 1978 otrzymał zezwolenie na ten cel Reinhold Można by uważać, że była to jedna wiel­ Messner, ale z niezbyt zrozumiałych powo­ ka ekspedycja, która trwała 6 miesięcy — dów zrezygnował z jego atakowania. Filar od grudnia 1979 do czerwca 1980. Jednak Południowy — niezbyt wyraźny, kiedy oglą­ formalnie i faktycznie były to dwie oddziel­ da się go z Kotła — opada prawie w linii ne wyprawy — różne zezwolenia, dwie opła­ prostej z wierzchołka południowego Everes¬ ty za szczyt, inni oficerowie łącznikowi itd. tu. Z prawej strony ograniczają go lodowo- Również skład wypraw zmienił się zasadni­ śnieżne pola, które na wysokości około czo: jedynie 5 uczestników ekipy zimowej 8000 m przecina bariera skalna. Tymi pola­ (T. 1/82) brało udział w wyprawie wiosennej. mi postanowiliśmy przeprowadzić drogę. Z Mimo to pewna ciągłość organizacyjna mię­ dolnej partii biegła ona między dwiema cha­ dzy wyprawami była zachowana. Przede rakterystycznymi skałami, które ze względu wszystkim droga na filar południowy miała na swój kształt otrzymały nazwy „Krab" i wspólny odcinek z drogą zimową — w dol­ „Rekin". nej partii z bazy do Kotła Zachodniego. Można więc było zachować na wiosnę obóz I i II. Ale najważniejszym spadkiem po wy­ Mount Everest (8848 m) od południa. Od lewej dro­ gi: radziecka (1982), brytyjska (1975), polska (1980 prawie zimowej była baza urządzona na lo­ — linia ciągła) i „normalna" (1953). dowcu Khumbu. Zachowano ją w całości, a pieczy nad nią w okresie miesięcznej przer­ wy między wyprawami podjął się Kazimierz Olech. Ustanowił on chyba w ten sposób swoisty rekord ciągłego przebywania pod Everestem, bawiąc pod nim prawie 6 mie­ sięcy. Pozostali uczestnicy powrócili do kra­ ju, z wyjątkiem Krzysztofa Cieleckiego i Andrzeja Heinricha, którzy zatrzymali się w Katmandu na odpoczynek.

POLSKA WIOSNA

Baza pod Everestem ożywiła się ponow­ nie dopiero 24 marca, kiedy przybyła ekipa wiosenna. Jej skład był następujący: An­ drzej Zawada (kierownik), Krzysztof Cielec­ ki, Andrzej Czok, Eugeniusz Chrobak, Kon­ stanty Chitulescu (radiooperator), Ryszard Gajewski, Zygmunt Heinrich (zastępca kie­ rownika do spraw sportowych), Jerzy Ku­ kuczka, Janusz Kuliś, Lech Korniszewski (lekarz), Kazimierz Olech, Kazimierz Rusiec­ ki- Marian Sajnog (kierowca), Jan Serafin (lekarz), Piotr Stawicki (dziennikarz), Krzy­ sztof Wiśniewski (kierowca), Mirosław Wi­ śniewski (kierowca), Wojciech Wróż. W Ne­ palu do wyprawy dołączyli Madan Bahadur Karki (oficer łącznikowy) oraz 4 Szerpo­ wie — Pemba Norbu Sherpa (sirdar), Ming- ma Tensing, Ang Purba, Nawang Yenden. www.pza.org.pl Począwszy od szczeliny brzeżnej zakłada­ Szerpę z wyprawy katalońskiej. Ciężko ran­ no w ścianie nieprzerwany ciąg lin porę­ ny zmarł 2 dni później podczas transportu czowych. Brał w tym udział prawie cały do bazy. Dotarła również drogą radiową do zespół. Wreszcie 7 kwietnia Cielecki i Chro­ bazy wiadomość o śmiertelnym wypadku w bak założyli na wysokości 7200 m obóz III. lawinie uczestnika japońskiej wyprawy na Stąd dalej w kierunku obozu IV droga pro­ północną ścianę Everestu. Szczególnie nara­ wadziła tą samą ścianą lodowo-śnieżną żony na lawiny był na drodze polskiej obóz wprost w górę. Obóz IV na wysokości 8050 V, ustawiony w samym środku śnieżnego m założyli 28 kwietnia Kukuczka i Wróż. Do żlebu. W tej sytuacji kierownik wyprawy tej pory nowa droga nie przedstawiała spe­ zdecydował, że jeśli tylko powiedzie się cjalnych trudności. Dopiero nad obozem IV pierwszy atak szczytowy, następnych wejść zaczynała się Wispomniana bariera skalna, nie będzie. Wywołało to zrozumiałe rozcza­ która jak się później okazało, była najtrud­ rowanie wśród uczestników wyprawy, ale niejszym miejscem na drodze. Na prawo od ryzyko sprowokowania wypadku było zbyt ustawionych namiotów przecinał barierę wielkie. stromy komin skalny. Tędy postanowiono Jako pierwszy zespół szturmowy została sforsować zaporę. W dniu 7 maja Czok, wytypowana dwójka Czok i Kukuczka. 18 Heinrich i Olech rozpoczęli poręczowanie maja doszli oni do obozu V, gdzie ustawili bariery, a następnego dnia najtrudniejszy amerykański namiot „Omnipotent". Jeszcze odcinek poprowadzili Kukuczka i Gajewski. tego samego dnia założyli ciąg poręczówek Wreszcie 14 maja Gajewski, Kuliś i Rusiec­ w kierunku górnych partii filara, wyprowa­ ki złożyli depozyt w miejscu przyszłego obo­ dzających na wierzchołek południowy Eve¬ zu V na wysokości 8300 m i wrócili na restu. Nazajutrz, o 5 rano wyruszyli do ata­ nocleg do obozu IV. Tego samego dnia ku szczytowego. Zabrali po 1 butli tlenu, uczestnik wyprawy baskijskiej, Martin Za- wspinali się w bardzo ciężkich warunkach, baleta, wraz z Szerpą Pasangiem Tembą brnąc miejscami po pas w sypkim, niebez­ weszli drogą normalną na Everest. Znaleźli piecznym śniegu. Dopiero po 7 godzinach przy chińskim statywie triangulacyjnym osiągnęli wierzchołek południowy. Tutaj pamiątki pozostawione przez Polaków zimą. skończył się im tlen. Mimo to zdecydowali Miało to duże znaczenie dla potwierdzenia się iść dalej. Ciągle wspinali się w głębo­ polskiego wejścia, zwłaszcza ze względu na kim świeżo spadłym śniegu. jego bardzo słabą dokumentację fotograficz­ ną (z zimowego wejścia udało się tylko jed­ Wreszcie o godzinie 4' po południu stanęli no niezbyt wyraźne zdjęcie na szczycie). na wierzchołku Góry Świata. Nowa, polska droga na Everest była otwarta. Na szczy­ CZOK I KUKUCZKA cie znaleźli flagi pozostawione przez Zaba- letę, natomiast nie znaleźli żadnych śladów Tymczasem piękna do tej pory pogoda po wejściach Japończyków w dniach 3 i 10 zaczęła się pogarszać coraz bardziej. Prawie maja •— czyżby nie dotarli oni na sam codziennie padał drobny śnieg. Wystarczyło wierzchołek? to, by z górnych partii, gdzie śnieg nie topił Powrót w tych trudnych warunkach prze­ się w promieniach silnego już o tej porze roku ciągnął się do północy, zmuszając zdobyw­ słońca, zaczęły spadać lawiny pyłowe. Jed­ ców do nadludzkiego wprost wysiłku. Jesz­ na z nich 16 maja porwała w ścianie Lhotse cze raz potwierdziła się znana prawda, że największą trudność stanowi nie wspinaczka Powitanie na Okęciu — Jerzy Kukuczka (z lewej) na Everest, lecz powrót z tego szczytu. Prze­ i Andrzej Czok. żyli ciężką, nerwową noc w obozie V. pod­ Fot. Józef Nyka czas której wielokrotnie zasypywani byli śnieżnymi lawinkami pyłowymi, a następne­ go dnia szczęśliwie wrócili do bazy. Polska droga na Everest była siódmą z kolei. Pro­ wadzi ona logicznie wprost z Kotła Zachod­ niego na wierzchołek, omijając trawerso­ wanie północnej ściany Lhotse i Przełęcz Południową. Nie jest wykluczone, że z tego powodu będzie ona w przyszłości bardziej popularna, aniżeli droga klasyczna pierw­ szych zdobywców z 1953 roku.

1 CO DALEJ?

Czas biegnie szybko. Już dwie zimy mi­ nęły od pamiętnej chwili, kiedy 17 lutego 1980 r. Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki wchodzili na szczyt Mount Everestu. Wbrew obawom pesymistów okazało się, że idea zi­ mowych wspinaczek w Himalajach wzbudzi­ ła wielkie zainteresowanie w alpinistycznym świecie. Już następnej zimy, w sezonie

50 www.pza.org.pl 1980—81, dwie silne wyprawy zaatakowały Ale trzeba się spieszyć, gdyż konkurencja co­ Everest. Japończycy pod wodzą sławnego raz to bardziej rozwija skrzydła. Tej zimy Uemury chcieli powtórzyć nasze wejście dro­ Everest atakują wyprawy japońska i fran- gą klasyczną, zaś Anglicy z Alanem Rouse cusko-szwaj carska (ta druga ścianą południo¬ na czele — wejść granią zachodnią, drogą wo-zachodnią), zaś trzy wyprawy japońskie Jugosłowian. Japończycy osiągnięli Przełęcz skierowały się pod Manaslu i Dhaulagiri. Re­ Południową ale nie zdołali rozbić na niej inhold Messner z międzynarodowym zespołem namiotu. Anglicy zaś nie dotarli ze swymi chce dokonać zimowego wejścia na Cho Oyu. obozami nawet do 7000 m. Jak dotąd, poza Everestem wszystkie oś- Nasze wejście nabrało tym samym dodat­ miot3'sięczniki czekają na zimowych zdobyw­ kowej wartości i wzbudza coraz większe za­ ców. Powinniśmy co rychlej zorganizować interesowanie. Wyrazem tego było m.in. zapro­ wyprawę na któryś z nich — nie wyłączając szenie mnie z odczytami o zimowej wyprawie z planów drugiego szczytu świata, K2. Zdo­ do Kanady i Anglii. W tej drugiej British byte już doświadczenie i zaprawiona zimą Council zorganizował mię­ kadra dają nam przewagę nad innymi. Nie dzynarodowe sympozjum pod znamiennym wolno nam tracić sił i środków na drugo­ tytułem: „New Dimensions" — Nowe Wymia­ rzędne cele, jak to się dzieje obecnie. Nie ry. Miałem zaszczyt referować na nim prob­ mogliśmy odegrać aktywnej roli przy zdoby­ lemy zimowych wspinaczek w Himalajach. waniu głównych ośmiotysięczników latem, Polacy stali się ekspertami w tej dziedzinie. nie straćmy przynajmniej okazji zimą. His­ To daje satysfakcję, ale i zobowiązuje. Ma­ toria surowo by nas z tego rozliczyła. A my wielką szansę na kolejny sukces zimowy. czas ucieka...

RYSZARD SZAFIRSKI

Południową ścianą Annapurny

Wyprawę zorganizował Klub Wysokogórski została podzielona na dwie grupy, z których w Zakopanem na okres wiosenny 1981 roku. pierwsza (z 60 kulisami) wyruszyła 24 -mar­ Celem było poprowadzenie nowej drogi środ­ ca, druga zaś (ok. 50 osób) w dzień później. kowym — najwybitniejszym •— filarem po­ Dotarcie do upatrzonego na bazę miejsca na łudniowej ściany, liczącym ok. 2500 rn wy­ lodowcu Annapurna nde było proste ani łat­ sokości i stanowiącym jeden z w ogóle naj­ we. Tak np. tego roku szczególnie nisko się­ atrakcyjniejszych problemów ścianowych w gały śniegi. Dzień drogi przed właściwą ba­ Himailajach. Przy organizowaniu wyprawy zą, w Machbapuchhare Base Camp tragarze napotkaliśmy na liczne trudności, także na­ odmówili dalszej pracy, żądając dodatkowego tury finansowej i zaopatrzeniowej, które po­ odzienia. Tylko 15 zdołaliśmy wyposażyć w mogła nam pokonać Grupa Tatrzańska żądaną odzież, i ta grupa wahadłowym trans­ GOPR, wspomagając nas sprzętem i refun­ portem, w ciągu kilku dni przeniosła ładun­ dując część kosztów. GOPR jest więc niejako ki. Dnia 30 marca 1981 r. Gajewski i Stoiń­ współorganizatorem całego przedsięwzięcia, ski wraz z kilkunastoma kulisiami dotarli do a bez mała wszyscy członkowie ekipy to ra­ miejsca na lodowcu Annapurna, które nada­ townicy. wało się do założenia obozu bazowego (wyso­ W skład zespołu wyprawowego weszli: Ma­ kość 4300 im).. Stopniowa rozbudowa i zaopa­ ciej Berbeka, Ryszard Gajewski, Zdzisław trywanie bazy trwało do 4 kwietnia. Kiszeia. Lech Korniszewski (lekarz), Bogu­ sław Probułski, Maciej Pawlikowski, Wło­ dzimierz Stoiński oraz Ryszard Szafirski 14 marca 1981 — odlot z Warszawy (kierownik). Ponadto wyprawie towarzyszyli 18 marca — przylot do Katmandu Szymon Wdowiak (TVP — filmowiec), ks. 20 marca — przybycie do Pokhary Stanisław Kardasz i — jako kierowca — 22 marca — przyjazd samochodu z bagażem Krzysztof Wiśniewski. 30 marca — założenie bazy Samochód wyprawy ze sprzętem i żywnoś­ 2 kwietnia — założenie obozu I cią (łącznie 3 tony) opuścił Zakopane na po­ 8 kwietnia — obóz II czątku grudnia 1980 r. i z wybrzeża statkiem 24 kwietnia — obóz przejściowy Ha popłynął do Kalkuty. Ekipa wystartowała z 28 kwietnia — obóz III Warszawy 14 marca 1981 r. samolotem ,,F. 19 maja — obóz IV Chopin", w dwa dni później osiągając Kat­ 21 maja — obóz V mandu. Już 20 marca udaliśmy się stamtąd 23 maja — Berbeka i Probułski na szczycie do Pokhary (skąd ruszyła karawana), gdzie 26 maja — zakończenie akcji w górach 22 marca dojechał też samochód z bagażem. 23 maja — wyjście karawany z bazy Z uwagi .na brak tragarzy (byliśmy ostatnią 1 czerwca — przyjazd do Katmandu ekspedycją wychodzącą w góry), karawana www.pza.org.pl 57 Zespół szczytowy: 30gusław Probułski (z lewej) i Maciej Berbeka.

Fot. Józef Nyka

Nie czekając na całkowite ukończenie tych nięć, dzięki poprawnej asekuracji na szczęś­ prac, już 1 kwietnia .podjęto próbę założenia cie wolnych od cięższych konsekwencji. obozu I. Powiodła się ona nazajutrz, przy Dnia 24 kwietnia Kiszela i Probułski zało­ drugim wypadzie z bazy. ..Jedynka" stanęła żyli na wysokości 6400 m przejściowy obóz na wysokości 5400 m, a założyli ją Berbeka, Ila. W cztery dni później Berbeka, Gajewski Gajewski i Stoiński. W dzień później Kiszela, i Probułski doszli do wysokości 6850 m, gdzie Pawlikowski i Probułski donieśli do niej postawili obóz III. Rozbili go w szczelinie resztę wyposażenia. Dnia 8 kwietnia na wy­ „czapy lodowej", pod pionową częścią ściany sokości 6100 m zespół w składzie Berbeka, skalnej. Mimo starannie wybranego miejsca, Gajewski, Pawlikowski i Stoiński założył namioty tu stojące były -częstokroć zasypy­ obóz II. Powyżej tego obozu napotkaliśmy wane lawinkami pyłowymi. Założenie obozu bardzo uciążliwą grań, którą ze względu na III u podnóża 1200-metrowej skalno-lodowej andyjskie skojarzenia nazwaliśmy ..granią górnej części ściany było momentem przeło­ Alpamayo". Była ona bardzo ostra, ekspono­ mowym wyprawy. Dalsze tygodnie wypełni­ wana, najeżona nawisami i „koniami śnież­ ła walka z pogodą i dolegliwościami — drob­ nymi", przy czym śnieg miał miejscami nymi, ale bardzo istotnymi, bo eliminowały konsystencję cukru, co wymagało nieprzer­ uczestników z akcji. wanego poręczowania. Na grani tej' w czasie Między 8 a 11 maja panowały bardzo złe kolejnych wypadów „zaliczono" kilka odpad­ warunki atmosferyczne — wszystkie zespoły

ANNAPURNA I - HISTORIA PODBOJU i Louis Lachenal osiągnęli szczyt Annapurny (dro­ ga nr 1) — pierwszego ośmiotysięcznika. który Annapurna I (8091, 8051 i 8010 m) posiada granie został zdobyty przez człowieka. Angiicy Michael północno-wschodnią i południowo-zachodnią oraz W. H. Day i Gerry F. Owens powtórzyli wejście filar północno-zachodni. Na południe opada słyn­ 20 maja 1970 r. — z dużym wariantem w środko­ na ściana licząca 2400 m wysokości. Jej przeci­ wej, niebezpiecznej partii (droga nr 2). W ty­ wieństwem jest śnieżno-lodowa flanka północna. dzień później na szczyt weszli Dougal Haston i Mikstowa ściana zachodnia nie była jeszcze ata­ Donald D. Whillans, prowadząc drogę lewą poło- kowana. W dniu 3 czerwca 1950 r. Maurice Herzog cią południowej ściany (nr 3). Przejście to było milowym krokiem w rozwoju himalaizmu sporto­ wego (T. 4/70 s. 173). W r. 1974 Hiszpanie doko­ nali I wejścia na wierzchołek północno-wschodni O* (drogą nr 4, T. 4/75 s. 164). Ważny wariant na pół­ nocnej flance wytyczyli Holendrzy w 1977 roku L ROC NOIR (droga nr 5, T. 1/78, s. 34). Cieszy się on dużą po­ pularnością, jest bowiem bezpieczniejszy od drogi BLACIER OOME francuskiej. Pierwszego wejścia na środkowy wierz­ chołek dokonali Niemcy w r. 1980 (T. 1/81 s. 34). 2|' \ \ l V. 7193 Początkowo szli oni drogą hiszpańską, a następ­ nie nowym wariantem na lewo od drogi francus­ 6 1 Ir kiej (droga nr 6). Wiosną 1981 r. Polacy przebyli środek południowej ściany (droga nr 7). Droga ta 803113^. ANNAPURNA była też w planach Japończyków, którzy mieli zezwolenie na jesień. Wobec powodzenia wypra­ OK. 7750f V. \ -y wy zakopiańskiej, Japończycy poszli pomiędzy \ \8 \ drogami angielską i polską, a szczyt osiągnęli 29 FANG X 3* \ \ października Hiroshi Aota i Yukihiro Yanagisawa I ) (droga nr 8). Polacy poprowadzili najtrudniejszą 30 drogę na Annapurnę I — środkiem południowej ściany. Na rozwiązania czeka jeszcze cała prawa polać tego rozległego urwiska. Dwie próby poko­ nania długiej północno-wschodniej grani zakończy­ ^DMlOWE ły się niepowodzeniem. Zbigniew Kowalewski 58 www.pza.org.pl odpoczywały w bazie. Gdy tylko pogoda, u¬ terenu. Ostatecznie po założeniu obozu III i legła poprawie, akcja ruszyła od nowa. 19 zaporęczowaniu drogi do IV postanowiliśmy maja- Berbeka, Pawlikowski, Probułski i Sto­ podjąć atak non-stop- prosto z „trójki". Zde­ iński założyli na wysokości 7500 m obóz IV. cydowała o- tym bardzo zła i kapryśna pogo­ W dwa dni później do miejsca obozu V do­ da, brak czasu limitowany nadejściem mnon- tarli Berbeka i Probułski, przy czym, była to sunu,' wreszcie narastające zmęczenie zespo­ już wysokość 7750 m. Rozbili tu namiot prze­ łu, który w bojach o obóz III bardzo nad­ niesiony z „czwórki", w którym przeczekali szarpnął swoje siły. Najwięcej czasu i energii groźne załamanie pogody. 23 maja w godzi­ pochłonęło założenie obozu III, a dotarcie do nach przedpołudniowych widząc poprawę niego z „dwójki" aż do końca wyprawy warunków atmosferycznych poderwali się do przedstawiało ogromny problem, pomimo że ataku. Pokonali ostatni, 150-metrowy uskok było to zaledwie 750 :m. skalno-lodowy (kilka momentów nadzwy­ czaj trudnych), a następnie dłuższy odcinek Ośmioosobowy zespół wyprawy (w tym le­ ciągle jeszcze niebezpiecznej grani, by o go­ karz) okazał się. wystarczający, ale wymagał dzinie 17.30 stanąć na środkowym wierzchoł­ od ludzi całkowitego- zaangażowania -się i ku Annapurny (8051 m), niższym o 40 m od poświęcenia. O sukcesie zadecydowała despe­ głównego, za to zdobytym dotąd tylko raz racka okresami wola walki, która w pew­ jeden. Do obozu V powrócili późną nocą. nym momencie doprowadziła do bardzo po­ ważnego wyczerpania sił i groziła załama­ Po częściowej ewakuacji sprzętu, 26 maja niem się wyprawy. Okazało się jednak, że wszyscy alpiniści zeszli do bazy, zaś 28 maja ambitny hiłody zespół w -końcówce, stać było ruszyła karawana. jeszcze na zryw, którego finał jest znany. Stało się to możliwe dzięki bardzo wysokim Droga wytyczona- przez nasz zespół biegnie kwalifikacjom uczestników, ich świetnemu środkowym filarem południowej ściany. Do przygotowaniu te-chniczno-kondycyjnemu, obozu I wiedzie ona terenem śnieżnym, do dużemu doświadczeniu i — co najważniejsze obozu II — śnieżno-Jodowym, do- III — lo- — ogromnej odporności psychicznej. dowo-skalno-śnieżnym, a dalej: już po skale i lodzie. Nagromadzenie trudności jest og­ romne. Między obozem II i III są to głównie Przez cały czas trwania wyprawy porów­ bardzo eksponowane „żyletkowate" granie nywaliśmy się z wyprawą Boningtona, która śnieżno-lodowe, wyżej zaś ściana sfcalno-lo- dysponowała kilfcuna-s.to-ma wspinaczami o- dowa o niezwykłej, jak na Himalaje, ekspo­ sławie prawdziwie światowej, kilkudziesię­ zycji. Średnie trudności drogi należy ocenić cioma Szerpami i nie- mniejszym zespołem na nadzwyczaj trudne (V), odcinki piątkowe różnych pracowników pomocniczych, nie mó­ trzeba było pokonywać na ostatnim uskoku wiąc już o posiadanych zasobach pienięż­ skalnym (150 m) na wysokości 7900 m. nych. Drużyna ta — używając tlenu! — zdo­ łała osiągnąć cel z najwyższym wysiłkiem, Taktyka pokonywania ściany zmieniała się pomimo że droga angielska jest dużo łatwiej­ w miarę postępu aklimatyzacji i poznawania sza od naszej. Anglicy działali co prawda o

Południowa ściana Annapurny. Droga od lewej: angielska, japońska polska (wykropkowane odcinki bez poręczówek). Fot. Ryszard Szafirski

www.pza.org.pl 59 10 lat wcześniej, niemniej jednak takie fakty, przeżyć tę wspaniałą przygodę. Mieli, oczy­ jak to, że grupa nasza była jedynie wyprawą wiście, dni lepsze i gorsze, co jest normalne, środowiskową, że działała w zespole ośmio- ale najważniejsze, że dawali z siebie wszyst­ osobowyim, i to bez pomocy Szerpów i bez u¬ ko i to do końca, a wynikiem był sukces. A życia tlenu, że nasze środki finansowe były jaki sukces niech: mówią za nas inni, i to fa­ nieporównanie skromniejsze a -droga -dużo chowcy: alpinistyczna opinia światowa zgod­ trudniejsza, świadczą o dorośnięciu alpinis­ nie uważa nasze przejście za najlepsze osiąg­ tów zakopiańskich do rozwiązywania tego nięcie sezonu himalajskiego 1981 r. i zalicza typu problemów himalajskich, a teraz nawet je do ósemki najlepszych dokonań sportowych jes zc z e po ważnie j szyc h. w Himalajach, Podczas naszego pobytu pod Parcie w górę i determinacja zespołu były Annapurną, w Rzymie miał miejsce zamach godne podziwu i w tym miejscu chciałbym na życie Papieża, naszego rodaka. Wydarze­ życzyć wszystkim kierownikom wypraw hi­ nie to wstrząsnęło nami tak bardzo, że nową malajskich, aby 'dysponowali takimi ludźmi, drogę postanowiliśmy nazwać Jego imieniem: z jakimi ja miałem przyjemność i satysfakcję Drogą Jana Pawła II.

TADEUSZ PIOTROWSKI Filar Hanga Parbat

luar przecinający dolne partie filara, który w tej części staje się formacją mało wybitną, zatracając się w rozczłonkowanych żebrach. Idąc za moją sugesJtią, dr Herrligkoffer zaakceptował plan wytyczenia drogi poprzez ów kuluar. Następnego dnia obaj z Andrzejem Bielu­ niem poszliśmy na rozpoznanie terenu. Po-

Z niewybitnego południowego wierzchołka Nanga Parbat (8042 ma) opada na lodowiec Bazhin potężny lodowo-skałny filar, liczący przeszło 4000 m wysokości. Od kilku lat znaj­ dował on się w centrum uwagi alpinistycz­ nego światka, jednakże kolejne wyprawy kończyły się niepowodzeniami. Ostatnia z nich, kierowana przez Yannica Seigneura, atakowała filar w maju i czerwcu 1982 r. drogą wiodącą wśród barier potrzaskanych seraków. Próba — najbardziej zaawansowana z wszystkich — zakończyła się na wysokości około 7100 m wskutek wypadku Seigneura (14 złamanych żeber i 4 inne kości). 8 lipca 1982 r. pod Nanga Parbat rozbiła namioty kolejna wyprawa. Jej organizato­ rem był Karl Maria Herrligkoffer, a kierow­ nikiem sportowym Georg Ritter. Baza (3650 m) została usytuowana po lewej orograficz­ nie stronie lodowca Bazhin. na wprost południowo-wschodniego filara. W skład eki­ py wchodzili: Valentin Demanel, Hartmut Munchenbach, Georg Ritter (wszyscy z RFN), Andrzej Bieluń, Tadeusz Piotrowski (Polska), Ueli B uhl er (Szwajcaria) oraz Nadir (Pakis­ tan). Alpinistów wspierało pięciu tragarzy wysokościowy c h. Po wstępnych obserwacjach filara doszliś-. my do wniosku, że droga wybrana przez ze­ spół francuski jest zbyt niebezpieczna. Jesz­ cze tego samego popołudnia dokonałem wy­ padu pod Rakhiot Peak Dopiero z tej per­ spektywy można było zobaczyć potężny ku-

Dolne partie filara — po linach poręczowych pod- chddzi Andrzej Bieluń. Fot. Tadeusz Piotrowski 60 www.pza.org.pl czątkowe partie kuluaru okazały się łatwe. i zakładaj ąc obóz III (zespół francuski, miał Należało tylko ubezpieczyć linami poręczo­ swoją „trójkę" o 100 m niżej'). W itym czasie wymi skalną grzędę, którą ominęliśmy nie­ wyprawę opuścił Demirnel, który od początku bezpieczny fragment lodowca, narażony na namawiał nas do zmiany celu i wejścia na lawiny spadające ze ściany Srebrnego Nanga Parbat drogą Schella. Kuluar wyda­ Platea.u, 11 lipca obaj z Andrzejem założy­ wał mu się zbyt trudny i niebezpieczny. liśmy obóz I !(4600 m). Znacznie więcej kło­ Na wysokości 6700 m stanął 9 sierpnia potów mieliśmy obaj z rozbiciem obozu II, obóz IV, który założyli Buhler, Nadir, gdyż w wąskim kuluarze nie było dogodnego Piotrowski i Ritter., Droga do niego wiodła ku temu miejsca. Po kilku przymiarkach poprzez (bardzo trudną lodową ścianę o 'na­ ostatecznie ustawiliśmy namioty na ostrzu chyleniu dochodzącym do 70 stopni. W 5 jednego z bocznych żeber, budując w tym dni później, 14 sierpnia założyłem, wraz z celu specjalne platformy z kamieni. Obóz II Ritterem obóz V (7300 m). Wspinaczka nadal znajdował się na wysokości 5050 mi była bardzo trudna, przez trzy dni ubezpie¬ Rozpoczęła się teraz walka o pokonanie czaliśmy ścianę linami poręczowymi. Od kuluaru. Główny ciężar ubezpieczenia terenu obozu III wspinaliśmy się podobnie jak linami poręczowymi wzięliśmy na siebie Francuzi, trafiając często na wmarznięte w obaj z Andrzejem. Nastromienie lodu w gór­ lód ich liny poręczowe. Ostatni depozyt nych partiach dochodziło do 70°, a niektóre francuski znaleźliśmy na wysokości 7100 m, fragmenty były jeszcze stromsze. Wspinaczkę poniżeji wielkiego seraka. W miejscu tym komplikowało nadto duże zagrożenie ze stro­ spadły na Seigneuira bloki lodowe. Ciężko ny spadających nieustannie kamieni. W póź­ ranny, ocalał on tylko dzięki temu, że utrzy­ niejszym okresie przechodzenie kuluarem by­ mała go świeżo założona poręczówka.. ło względnie bezpieczne jedynie nocą i w bar­ Pierwszy atak szczytowy przypuściliśmy dzo wczesnych godzinach rannych. W dniu 15 sierpnia, w dzień po założeniu, obozu V. 24 lipca kuluar został pokonany. Tego dnia W trudnej miejscami wspinaczce osiągnęliś­ dołączył do naszej dwójki Ueli Buhłer. Osiąg­ my wysokość ok. 7:800 m, by wreszcie utknąć nęliśmy wysokość 5800 m, łącząc się w tym w niezwykle głębokim śniegu, sięgającym miejscu z trasą wytyczoną przez Francuzów piersi. Posuwać się wzwyż można toyło jedy-

3 4 i i

Główna grań Nanga Parbat (8125 m) biegnie łu­ trawersowania szczytu. Lewą połać południowej kiem od południowego zachodu ku północnemu flanki przebyli Austriacy w r. 1976 (droga nr 5, wschodowi. Od przedwierzchołka 7910 m odchodzi T. 4/77 s. 160 i T. 3/78 s. 113). Nową drogę na flan­ boczna grań, która rozdziela ściany północno-za­ ce Diamir wytyczył w r. 1978 Reinhold Messner chodnią i północną. Ściany północno-wschodnią i (nr 6), schodząc wariantem nr 7 (T. 3/79 s. 104). W południową dzieli filar południowo-wschodni, ma­ tym samym roku Czechosłowacy dokonali I wej­ jący 4000 m wysokości. W dniu 3 lipca 1953 r. Her­ ścia (drogą nr 8) na wierzchołek północny (7816 m, mann Buhl dokonał I wejścia na szczyt drogą nr 1. T. 1/79 s. 16). Po kilku próbach, w sierpniu 1982 Niemcy Siegfried Low, Anton Kinshofer 1 Anderl pokonany został również południowo-wschodni fi­ Manhardt weszli 22 czerwca 1962 r. na szczyt od lar (droga nr 9), kulminujący w niewybitnym po­ strony północno-zachodniej (droga nr 2). Środek łudniowym wierzchołku (8042 m). Czekają jeszcze południowej ściany pokonali 27 czerwca 1970 r. na zdobywców trudne i niebezpieczne ściany pół­ Gunther i Reinhold Messnerowie (drogą nr 3). nocno-wschodnia i północna. Schodzili flanką Diamir, drogą nr 4, dokonując Zbigniew Kowalewski

61 www.pza.org.pl ska. Dopiero wieczorem zauważyliśmy scho­ dzącego z góry Uelego. Odetchnęliśmy z ulgą i z radością przyjęliśmy wiadomość, że był na dotąd dziewiczym południowym wierzchołku (8042 m) Nanga Parbat. Nieste­ ty wrócił w stanie skrajnego wyczerpania: miał poodmrażane palce u rąk i nóg, wyma­ gał troskliwej opieki.

Opowiadał Ueli. Kiedy przyszła mgła i stracił z nami kontakt wzrokowy, postano­ wił założyć biwak. Wykopał w śniegu jamę i ułożył się do snu. Cierpiał na. zaburzenia świadomości, spowodowane niedotlenieniem. Prowadził- długą rozmowę z Francuzami. Zasnął. Obudził się, kiedy pod wieczór przy­ szło rozjaśnienie. Zobaczył nas schodzących, niedaleko obozu V. Wydawało mu się, że jest to już ranek dnia następnego, a my wracamy jako zwycięzcy ze szczytu po cało­ nocnej akcji. Podniecony tą świadomością, szybko zebrał się i rozpoczął wspinaczkę. W czasie likwidacji biwaku zgubił wełniane rękawice. Kiedy jednak stwierdził, że zaczy­ na się robić ciemno, zdał sobie sprawę, że dzieje się z nim coś niedobrego. Mimo to nie zdecydował się na zejście, lecz postanowił walczyć o szczyt. Założył jeszcze jeden bi­ wak. Rano rozpoczął wspinaczkę w kierun­ ku wierzchołka, który osiągnął około godziny 13. Południowo-wschodni filar Nanga Parbat. Nową drogę oznaczono linią ciągłą, z lewej linia próby francuskiej z czerwca 1982 r. Wrócił w stanie krytycznym. Wymagał Fot.Tadeusz Piotrowski natychmiastowej ewakuacji do- bazy i szyb­ kiego umieszczenia w szpitalu. Obaj z Ritte­ rem uświadomiliśmy sobie w tym momen­ nie kopiąc przed sobą głęboki rów. Była go­ cie, że ostatecznie straciliśmy szansę wejścia dzina 14. Zdecydowaliśmy się na odwrót. na szczyt. Naszym obowiązkiem było sprowa­ Wieczorem do obozu V dotarli Buhłer i dzenie Uelego do bazy, co — zważywszy Munchenbach, razem z którymi. — we wysokość i trudności terenu — stanowiło za­ czwórkę — następnego dnia ponownie zaata­ danie niełatwe. W dniu 20 sierpnia o godzi­ kowaliśmy szczyt. Mając przedeptane ślady, nie 4 rano byliśmy na miejscu. W 30 godzin do miejsca osiągniętego w dniu poprzednim później Ueli znajdował się już w szpitalu — dotarliśmy znacznie wcześniej. Dobra do­ w Zurychu. tychczas pogoda poczęła się gwałtownie psuć. Przyszły mgły i zaczął padać śnieg. Wspina­ liśmy się bez asekuracji. Ueli Buhłer, zno­ szący wysokość gorzej, pozostał daleko w tyle. Nie czekając na jego dojście, rozpoczę­ WYSOKA OCENA ZUMY liśmy przekopywanie się przez zwały śniegu, które zatrzymały nas poprzedniego dnia. Na- W popularnym cyklu „Les Carnets de stromienie stoku dochodziło do 60°. Pogoda pogarszała się z każdą chwilą. W dół poczę­ I'Adventure" Telewizja Francuska wyświe­ ły sunąć lawiny pyłowe, mgła ograniczała tliła w październiku 1982 r. film Stanisława widoczność do kilkudziesięciu metrów. O Jaworskiego „Gdyby to nie był Everest". godzinie 16 Niemcy zdecydowali się na Prasą francuska poprzedziła projekcję zapo­ odwrót. Nie chcieli ryzykować biwaku, jaki wiedzią następującej treści: im zaproponowałem. Tłumaczyli się, że są przemoczeni i boją się odmrożeń. Schodząc „Ten niezwykły film został nakręcony w dół nie spotkaliśmy Uelego, byliśmy jed­ 17 lutego 1980 roku, podczas zimowej pre­ nak pewni, że wrócił do obozu przed nami. miery na Evereście, która stanowi największe Tymczasem namiot w .piątce" zastaliśmy wejście ostatnich 15 lat. Ta polska wyprawa, pusty. kierowana przez Andrzeja Zawadę, zajęła miejsce wśród najważniejszych dat w historii Obaj z Ritterem byliśmy zbyt zmęczeni, himalaizmu — obok zwycięstw Lachenala aby podjąć jakąkolwiek próbę w kierunku i Herzoga na Annapurnie oraz Hillary'ego szczytu, bez odpoczynku w niższym obozie. i Tenzinga na Mount Evereście. Dwóm alpi­ Mogliśmy jedynie czekać na powrót Uelego. nistom, którzy postawili stopę na Dachu Munchenbach rankiem zszedł do obozu III a Świata, Wielickiemu i Cichemu, przyszło sto­ potem do bazy. Widoczność była nadal kiep­ czyć twardą walkę z żywiołami."

62 www.pza.org.pl WANDA RUTKIEWICZ Wyprawa kobieca na K2

Początki wyprawy przypadają na r. 1979, rów. Po powrocie z Włoch do Innsbrucka kiedy to postanowiono wykorzystać zezwole­ nastąpiło u mnie powtórne złamanie nogi, nie na K2, udzielone Andrzejowi Zawadzie co przekreśliło moje szanse sportowe na wy­ na okres od 15 kwietnia do 31 lipca 1980 prawie i zredukowało rolę do pozycji jej roku. Ekipa narodowa wybrała wówczas organizatora i kierownika. Ze względu na Mount Everest i z K2 zrezygnowała. Na przy­ zaawansowane przygotowania zdecydowałam gotowanie wyprawy kobiecej w r. 1980 czasu się sprawę doprowadzić do końca i wziąć było zbyt mało, próbowano więc przesunąć udział w wyprawie. zezwolenie o rok. Gdy w czerwcu 1980 r. W skład Komitetu Organizacyjnego weszły z Pakistanu przyszła odpowiedź odmowna, zo­ Halina Kruger-Syrokomska (kierowniczka or­ stało złożone podanie z prośbą o zgodę na ganizacyjna), Alicja Bednarz, Anna Czerwiń­ rok 1982. W ten sposób doszło do spotkania ska, Ewa Krasińska, Dobrosława Wolf i Wan­ pod K2 dwóch wypraw z Polski: męskiej, da Rutkiewicz. Potem dołączyli jeszcze Bar­ kierowanej przez Janusza, Kurczaba (jej ce­ bara Grabowska i Piotr Stawicki. Prace or­ lem była grań północno-zachodnia) oraz ko­ ganizacyjne utrudniło ogłoszenie stanu wo­ biecej, zamierzającej osiągnąć szczyt drogą jennego, a w ostatnich miesiącach przed pierwszych zdobywców, tzw. Żebrem Abruz- wyjazdem — splot niekorzystnych spraw for­ zów. Obie ekipy otrzymały zezwolenia na malnych. Los wyprawy zawisr.-ął na włosku, okres 120 dni — od 15 czerwca 1982 poczy­ ale i te trudności zostały pokonane. Wów­ nając. czas zrezygnowała z uczestnictwa jedna z dwu Francuzek, odpowiedzialnych za zgro­ Zagraniczni mecenasi madzenie żywności dla całej ekipy, na szczę­ ście w ostatniej chwili braki udało się uzu­ pełnić w Austrii. Oprócz żywności i sprzętu, Grupa kobieca działała na prawach wy­ strona francuska wniosła również część dewiz, prawy narodowej. Środki dewizowe zostały uzyskaną poprzez „Association K2 au Fe- zgromadzone za granicą, przy czym głównymi minine" od Ministerstwa Praw Kobiet i agen­ sponsorami były włoskie wytwórnie odzieży cję fotograficzną „Gamma". Opłacenie zezwo­ sportowej „Samas" i „Robe di Kappa". Kon­ lenia na atakowanie K2 wziął na siebie takt z nimi umożliwiła nam włoska agencja dr Julian Godlewski ze Szwajcarii. Trekking International, a szczególnie jej szef, Beppe Tenti. Pierwotnie dewizy uzyskać mia­ łyśmy od pana Johna River-Strzeleckiego Skład ekipy z Rzymu. Gdy to źródło zawiodło, Agencja zaprosiła mnie w połowie stycznia 1982 r. na Po rezygnacji z udziału w wyprawie naj­ tournee odczytowe Reinholda Messnera. W pierw Dobrosławy Wolf, a następnie Martin trakcie swych prelekcji Reinhold przedstawiał Roland, ostateczny skład ekipy przedstawiał mnie i nasze przedsięwzięcie zebranym (nie­ się następująco: Alicja Bednarz (Kraków), rzadko było ich po parę tysięcy), dzięki Christine de Colombel (Paryż), Anna Czer­ czemu Agencja uzyskała od firm sprzęt dla wińska (Warszawa), Halina Kriiger-Syrokom- wyprawy, znalazła też ostatecznych sponso­ ska (zastępca kierownika, Warszawa), Anie-

Uczestniczki wyprawy w bazie — od lewej: Marianna Stolarek, Danuta Wach, Anna Czerwińska, Krysty­ na Palmowska, Jolanta Maciuch, Ewa Pankiewicz, Aniela Łukaszewska. Christine de Colombel, Anna Okopińska i Wanda Rutkiewicz. Brak Alicji Bednarz i Haliny Kruger-Syrokomskiej. www.pza.org.pl 63 K2 od południa. Z prawej Żebro Abruzzów z obozem II i planowanym obozem III. W dole (B) baza wyprawy. Fot. Zbigniew Staszyszyn la Łukaszewska (Katowice), Jolanta Maciuch przerzut do Dusso. A oto dalsze kalendarium (lekarka, Warszawa), Anna Okopińska (War­ działań: szawa), Krystyna Palmowska (Warszawa), Ewa Panejko-Pankiewicz (Łódź), Wanda Ru­ 9 — 19 VII 1982 karawana z Dusso do bazy pod tkiewicz (kierownik, Warszawa), Marianna K2 na Lodowcu Godwina Austena (5000 m). Stolarek (Wrocław) oraz Danuta Wach (Ka­ 21 VII założenie bazy wysuniętej (5400 m — Czerwińska, Palmowska, Colombel, Okopińska, Be­ towice) . dnarz i Kruger-Syrokomska). 21 VII założenie obozu I (6100 m — Czerwińska W skład ekipy weszła również obsługa i Palmowska). filmowo-fotograficzna, gdyż film o wyprawie 27 VII założenie obozu II (6700 m — Czerwińska, i zdjęcia reklamowe należały do warunków Palmowska 1 Ce-lombel). 30 VII śmierć Haliny Kruger-Syrokomskiej. umowy ze sponsorami. Realizator z WFD, 31 VII — 1 VII transport zwłok z obozu II do Zbigniew Pietrzkiewicz oraz fotografik fran­ bazy i pogrzeb na cmentarzyku u podnóży K2 cuski David Belden byli uczestnikami wy­ 4 VIII wiznowienie akcji górskiej. 7 VIII dotarcie na Zebrze Abruzzów do wysokości prawy, natomiast Zbigniew Staszyszyn z CAF 7100 m (Czerwińska, Palmowska i Colombel). i Szymon Wdowiak z TV przebywali u nas 10 — 15 VIII załamanie się pogody. gościnnie przez okres 2-3 tygodni. Przy wy­ 15 VIII — 26 IX okres nieprzerwanej niepogody prawie działali rówież stanowiący samo­ 15 — 27 IX likwidacja obozów. 26 IX — 7 X powrót do Islamabadu. dzielny zespół Wojciech Kurtyka i Jerzy 27 X powrót do Warszawy. Kukuczka. Oficerem łącznikowym był nie posiadający doświadczenia górskiego major Mimo wielu przeciwności jakie zwykle Mohammad Ajmal Khan, który już dojście nękają wyprawy, przerzut uczestniczek i ba­ do bazy przypłacił chorobą wysokościową gażu do bazy pod K2 przebiegł wyjątkowo i musiał zejść z powrotem w dół. Spotkał sprawnie i szybko. Nastąpiło to m.in. dzięki się z nami ponownie dopiero po naszym unormowaniu przez władze pakistańskie wie­ powrocie do Islamabadu. lu spraw związanych z formalnościami i or­ ganizacją karawan. Z naszym przybyciem na / Lodowiec Godwina Austena nastała piękna W góry i w górach pogoda, która trwać miała nieprzerwanie przez 3 tygodnie. Poprzednio przez 5 tygodni wiały silne wiatry, które zatrzymywały dzia­ Wyprawa opuściła Polskę między 18 a 27 łalność przybyłej wcześniej od nas wyprawy czerwca, odlatując z ok. 5 tonami bagażu austriackiej, nie pozwalając jej na założenie do New Delhi. Między 28 a 30 czerwca do­ obozu III. tarła do Islamabadu (bagaż wynajętą cię­ żarówką) — z dwutygodniowym opóźnie- Wykorzystując sprzyjające warunki, szybko nieniem w stosunku do planu. Od 3 do 5 założyliśmy bazę wysuniętą i dwa pierwsze lipca trwały wyjazdy i odloty do Skardu, obozy. Aby zwiększyć bezpieczeństwo na dro­ skąd 8 lipca jeepami i ciągnikami nastąpił dze i umożliwić poruszanie się zespołów nie- 64 www.pza.org.pl sależnie od pogody, uzupełniłyśmy braki w poręczówkach, a stare liny wymieniłyśmy Serdecznie dziękujemy Władzom Główne­ na nowe. go Komitetu Kultury Fizycznej i Sportu, francuskiego Ministerstwa Sportu i Mło­ 28 lipca rano okazało się, że po nocy dzieży oraz Ministerstwa Praw Kobiet Fran­ spędzonej w obozie pierwszym (gdzie noco­ cji, Wydziałom Kultury Fizycznej i Turys­ wała już 5 dni wcześniej Ewa Panejko-Pan- tyki w Krakowie, Katowicach i Wrocławiu, Polskiemu Związkowi Alpinizmu, Francuskiej kiewiczowa czuje się źle. Wobec podejrzenia Federacji Górskiej, Klubom Wysokogórskim choroby wysokościowej, do bazy wysuniętej w Krakowie, Katowicach i Wrocławiu, Pol­ wyruszyła lekarka, a wraz z nią Halina skiemu Klubowi Górskiemu, Ambasadom Pa­ kistanu w Polsce i PRL w Pakistanie, Ośrod­ Kruger i Anna Okopińska, niosące na wszelki kowi Rozwoju Handlu USA w Warszawie wypadek tlen. U sprowadzonej przez kole­ oraz wszystkim, których życzliwość i po­ żanki chorej Jolanta Maciuch stwierdziła po­ parcie wniosły istotny wkład do organiza­ czątkowe stadium ogniskowego zapalenia cji i przebiegu wyprawy. W szczególności dziękujemy drowi Julianowi Godlewskiemu, płuc. prof. Ardito Desio, prof. Marco Vitale, pani Felicitas von Reznicek, dr Marii Lhotta, dy­ Śmierć w obozie II rektorowi Leonhardowl Haasowi, Reinholdo­ wi Messnerowi, Beppe Tentiemu, także fir­ Halina Kruger i Anna Okopińska miały mom „Samas", ,,Robe di Kappa", Ferrine według planu wyruszyć z bazy dopiero na­ Invicta, Koflach. Stubai, Beal, Zakładom Sprzętu Sportowego w Legionowie i Zakła­ stępnego dnia — wprost do obozu I. Wobec dom Tworzyw Sztucznych „Nitron-Erg" w przyśpieszenia wymarszu, przenocowały w Krupskim Młynie. bazie wysuniętej, następnie zaś — zgodnie z harmonogramem — w obozie I. 30 lipca osiągnęły obóz II, co było pierwszym wyj­ ściem tego zespołu na tę wysokość. Anna nocowała 4 dni wcześniej' w „jedynce", Ha­ Ostatnie próby lina była przed 8 dniami w tymże obozie, jed­ nak bez noclegu. Dwie noce spędziła wtedy Po przeżyciach związanych ze śmiercią w bazie wysuniętej, dokąd wyruszała jeszcze Haliny, zespół nasz kilka dni nie mógł się dwa razy, raz nocując w niej. Podczas podej­ otrząsnąć z przygnębienia. W końcu zdecy­ ścia w dniu 30 lipca czuła się dobrze i miała dowałyśmy się wszcząć na nowo akcję. 4 dobrą kondycję. Po posiłku w obozie II (gdzie przebywało także 5 uczestników wyprawy sierpnia wyruszyły z bazy Czerwińska, Co­ austriackiej) nawiązała z bazą kontakt radio­ lombel i Palmowska, które w 3 dni później wy, jak zwykle wesoły i dowcipny, nie zapo- — w trakcie wypadu z obozu II — dotarły wiający niczego złego. Potem obie z Anną do wysokości 7100 m. Żałowały potem, że położyły się w namiocie rozmawiając. Około godziny 17 Halina nagle straciła przytomność, nie podjęły próby założenia obozu III, choć ustało krążenie i czynności oddechowe. Przy i tak nie miałoby to wpływu na szanse zdo­ pomocy Austriaków oraz ich oficera łączniko­ bycia szczytu. 10 sierpnia przyszło załamanie wego (byli to Alois Furtner, Werner Sucher, pogody. Poprawiła się ona nieco 14 i 15 Walter Lósch, Georg Bachler oraz major Fay- yaz Husain) została podjęta akcja reanimacyj­ sierpnia, później jednak warunki były już na — sztuczne oddychanie, masaż serca, inten­ nieustannie złe. Wiejące z kierunków zacho­ sywna tlenoterapia. Dwaj Austriacy byli ra­ dnich wiatry powyżej 7000 m osiągały pręd­ townikami, akcję kontrolowała z bazy lekar­ kość 50 węzłów przy temperaturze -30". ka. Około godziny 18.20 zabiegi przerwano, uznając Halinę za zmarłą.

Tego samego dnia po długich dyskusjach Na poręczówkach poniżej obozu I radiotelefonicznych z Austriakami, wyprawą Fot. Zbigniew Staszyszyn męską oraz koleżankami z naszej wyprawy podjęłam decyzję o zniesieniu ciała Haliny do bazy. W trudnych warunkach terenowych, z poświęceniem graniczącym z narażeniem życia, Austriacy, ich oficer łącznikowy oraz członkowie wyprawy męskiej, Eugeniusz Chrobak, Leszek Cichy, Aleksander Lwów, Krzysztof Pankiewicz i Krzysztof Wielicki przetransportowali 31 lipca zwłoki do bazy wysuniętej (5400 m), a z niej następnego dnia — wspierani przez Meksykanów Hugo Del- gado i Eduarda Mosąuedę oraz innych człon­ ków wypraw — do bazy, gdzie tego samego dnia odbył się uroczysty pogrzeb. Lekarze Jolanta Maciuch i Grzegorz Benke dokonali oględzin Zmarłej. Uważają oni, że przyczyną zgonu był prawdopodobnie udar mózgowy, Nad grobem Haliny umieściłyśmy dwie ta­ bliczki z napisami — jedną wykonaną na .miejscu i drugą przysłaną z kraju. www.pza.org.pl 65 Goście w bazie. Od lewej: Wanda Rutkiewicz, Da­ nuta Wach, Aniela Łukaszewska, Marianna Stola­ rek (z tyłu), Ewa Pankiewiczowa, Reinhold Mes­ sner i Wojciech Wróż.

ma 11 500 m, Christine de Colombel — 10 000 m przy 9 wyjściach, Danuta Wach — 9 800 m przy 8 wyjściach. Nawet uczestniczki wyłączane z akcji przez choroby dorobiły się 7—9000 m podejść. Uczucie niedosytu i niespełnienia, doświad­ czenie organizacyjne i górskie zebrane na tej wyprawie, a także dobra atmosfera towa­ rzysząca wspólnym poczynaniom —. wszystko to stało się zachętą do powrotu na lodo­ wiec Baltoro następnego lata. Czerwińska, Palmowska, Okopińska i Colombel myślą o Broad Peak i o K2, Łukaszewska, Pankie­ wiczowa i Wachowa planują wyprawę w góry Garhwalu, również Alicja Bednarz i Marianna Stolarek mają wyprawowe pro­ Licząc na poprawę pogody, czyniłyśmy wy­ jekty. Tylko Halina nie pojedzie już nigdy siłki, by założyć „trójkę". Kończyły się one więcej w góry, ponieważ pozostała w nich z reguły w obozie II, gdzie znajdował się na zawsze. Ale dzięki niej, dzięki temu, że komplet wyposażenia do całej dalszej akcji była pionierką wyczynu w kobiecym tater­ w górę. By podjąć realną próbę osiągnięcia nictwie lat sześćdziesiątych, że współtworzy­ szczytu potrzebowałyśmy 2 tygodni lepszej ła późniejsze największe osiągnięcia alpiniz­ pogody. Czekałyśmy na nią aż do połowy mu kobiecego, że wreszcie wspomagała ini­ września, by w końcu zdecydować się na cjatywy kobiece swym autorytetem i swoją odwrót. Góra zakpiła z nas, z naszej pewności pracą — być może plany jej koleżanek będą siebie, naszego przekonania, że jesteśmy w łatwiejsze do zrealizowania. stanie z nią się zmierzyć. Całą energię zgro­ madzoną na dni walki o szczyt uczestniczki wyładowały w trakcie likwidacji obozów — w huraganowym, odmrażającym twarze W imieniu Kobiecej Wyprawy na K2 skła­ dam ' serdeczne podziękowanie uczestnikom wietrze. W górze nie pozostało nic, co wypraw austriackiej oraz polsko-meksykań- miałoby jakąkolwiek wartość. skiej za pełną ofiarności i poświęcenia po­ Miarą pracy włożonej w akcję górską są moc, udzieloną nam w związku ze śmiercią naszej koleżanki, Haliny Kriiger-Syrokom- liczby. Czerwińska i Palmowska mają przy skiej. i . 10 wyjściach z bazy po ok. 14 000 m podejść Wanda Rutkiewicz — 6 razy były w obozie II. Anna Okopińska

trzną gradacją a, b oraz c (T. 3/1980 s. 136), ZFK Felsklettern zweryfikowała i opubliko­ Bernd Arnold wała spis wszystkich dróg wspinaczkowych z trudnościami VIII i IX. Wykaz obejmuje 401 dróg, których autorami jest 72 wspinaczy, O Arnoldzie i jego znakomitych wspinacz­ przy czym aż 291 dróg wytyczył Bernd Ar­ kach w piaskowcowych skałach Saskiej nold. Praktycznie wszystkie drogi w stopniu Szwajcarii słychać od wielu lat. Postać ta IX należą do niego (wyjątek stanowią M. jest znana szczególnie w NRD i Czechach, a Vogel i D. Ulbrich, którzy mają po jednej ostatnio także — dzięki wizytom w Elbsand- drodze IXa). Dróg IXa ma 38, IXb 11 i naj­ steingebirge młodych wspinaczy zachodnio- trudniejszych, IXc, tylko 4, przy czym aktu­ niemieckich i amerykańskich —• w całym alność danych sięga 31 marca 1980 r. Naj­ wspinaczkowym „światku". W ogóle zaintere­ więcej, bo aż 93, to drogi w stopniu VIIIc, sowanie skałkami piaskowcowymi w ostatnich 83 — VIIIb i 62 — VIIIa. Dla porównania latach ciągle wzrasta, czego dowodem są licz­ —• inny as Elbsandsteinu, Herbert Richter, ne publikacje na ten temat w fachowej prasie drugi wśród rekordzistów, ma w swoim re­ alpinistycznej. Między innymi „Alpinismus" jestrze zaledwie 21 nowych dróg (VIIIa —8, (8/80 s. 28-31) przeprowadził interesującą roz­ VIIIb — 8 oraz VIIIc — 5). Trzeci Manfred mowę z Arnoldem, zatytułowaną „Bernd Ar­ Vogel, ma 17 dróg, a jeszcze tylko 6 wspina­ nold zu aktuellen Fragen des Sportklettems". czy ma ich więcej niż po 8. Bilans Bernda Arnolda jest więc imponujący i świadczy o 0 Saskiej Szwajcarii i czeskich piaskowcach jego wyjątkowej klasie sportowej i wprost piszą w „Mountain" nr 47 Henry Barber niezwykłej aktywności. 1 Jifi Novak w artykule „Hard Sand". W r. 1980 po oficjalnym wprowadzeniu w Sas­ kiej Szwajcarii trudności VIII i IX z wewnę­ Władysław Janowski 66 www.pza.org.pl ANATOLI G. OWCZINNUCOW

Mount Everest filarem centralnym

poły, którymi kierowali Chomultow, Ilińsfci, Iwanow i Mysłowski. 25 marca na wysokości 6500 m został zało­ żony obóz I — u stóp naszego filara. Nieste­ ty w ciągu nocy wiatr porwał namiot i nas­ tępnego dnia Chriszczaty wraz z Czepczewem musieli wykonać robotę na nowo. W przecią­ gu niespełna miesiąca pokonane zostały trud­ W sezonie przedmonsunowym 1982 roku ności filara i stanęły 3 -dalsze obozy: 28 mar­ alpiniści radzieccy dokonali wejścia mową ca obóz II (7250 on), 11 kwietnia obóz III drogą na najwyższy szczyt świata. W dniach (7800 om) i 21 kwietnia obóz IV (8250 on). Li­ od 4 do 9 maja 11 członków ekipy osiągnęło ny poręczowe tworzyły ciąg niemal nieprzer­ wierzchołek, wchodząc nań filarem połud¬ wany. Od wysokości 7800 m ludzie posługi­ niowo-zachodniej ściany a następnie granią wali się maskami nienowymi — z poborem zachodnią. podczas pracy 1-1,5 l/min, zaś w czasie snu Czołówka wyprawy w liczbie 5 ludzi przy­ i spoczynku •— 0,5 l/minutę. była do Kaitmandu 3 marca a 16 marca roz­ W trakcie wytyczania drogi filarem, każdy poczęła instalowanie bazy na lodowcu Khum­ z zespołów wchodził do akcji po dwa razy. bu. Warunki były jeszcze niemal zimowe: N.p. grupa Mysłowskiego: od 17—21 marca mróz, wichury huczące jak wzburzony ocean. zespół ten pracował w lodospadzie, między Jednakże alpiniści musieli realizować pro­ 24 a 26 marca uczestniczył w założeniu obo­ gram nakreślony jeszcze w Moskwie i nie zu I, 'między 30 marca a 3 kwietnia wyposa­ zważając na kaprysy pogody wchodzić w żył obóz II, od 8 do 15 kwietnia wyniósł za­ Lodospad Khumbu, by wyszukać i przygoto­ opatrzenie do obozu III i zakładał drogę w wać przezeń drogę. Warunki w Lodospadzie kierunku „czwórki". Potem wycofał się do były trudne. Ostatnie lata nie obfitowały na bazy, a 17 kwietnia zszedł na wypoczynek Evereście w opady (o czym świadczyły gołe aż do Thangpoche. skały ściany ppłudniowo-zachodniej i brak 27 kwietnia z bazy wyruszyli Mysłowski i firnu w Kuluarze Boningtona), lodowiec Bałybierdin z Szerpą Nawang Yonden. Mieli spękał więc silnie na przełamaniu i aby dojść oni przygotować drogę między obozami IV i do obozu etapowego na wysokości 6100 m V, założyć „piątkę" i podjąć próbę wejścia trzeba było pokonywać przewieszone turnie na szczyt. Byliśmy świadomi tego, że aby lodowe do 60 m w pionie. Wspominaliśmy wykonać to zadanie będą oni musieli zmo­ stan lodospadu z wiosny 1980 r., kiedy jako bilizować wszystkie siły fizyczyne i psychicz­ goście polskiej wyprawy, kierowanej przez ne. Jednakże sprawa skomplikowała się do­ Andrzeja Zawadę, mieliśmy możność dotrzeć datkowo. Nawang Yonden dotarł tylko 2 wy­ wraz z polskimi kolegami do Kotła Zachod­ ciągi ponad obóz III i tu stwierdził, że trud­ niego. Dokonaliśmy wówczas wyboru drogi ności przerastają jego umiejętności. Mysłow­ dla naszej wyprawy — niełatwej, ale według ski i Bałybierdin rozdzielili ładunek między naszej ówczesnej oceny jeszcze możliwej do siebie, mając teraz na plecach po 25 kg. Wiał przejścia. W ciągu wielu łat działalności w silny wiatr, chwilami przelatywały zamiecie. Pamirze i Tien-szanie zebraliśmy odpowied­ 30 kwietnia Mysłowski nie zdołał donieść nie doświadczenie, tak że pokonywanie (trud­ plecaka do „czwórki". Następnego dnia Ba­ nych partii skalnych na wysokości 7000-7500 łybierdin przystąpił do „obróbki" dziewicze­ m nie stanowi dla nas problemu. Dlatego też go terenu, zaś Mysłowski wrócił po swój ła­ zdecydowaliśmy się na ów filar, wyprowa­ dunek, złożony na wysokości 8150 m, pod dzający na grań zachodnią powyżej warstwi- 60-metrową przewieszoną ścianą skalną. Tu cy 8400 m. Najtrudniejszym odcinkiem oka­ przydarzyła mu się przygoda, która zaważyła zały się partie około 8000 im. na całej' dalszeji akcji dwójki. Pokonując przewieszki, obsunął on się wahadłem i za­ Na przekór trudnościom lodospadu i sza­ wisnął głową w dół. Aby się ratować, musiał lejącym śnieżnym wichurom, droga przez lo­ zrzucić z ramion ciężki wór, który poleciał dowy labirynt została przetorowana i 21 mar­ w przepaść wraz z zapasem tlenu, sprzętem ca Bałybierdin wraz z Szopinem rozbili na­ puchowym i innymi niezbędnymi rzeczami. miot etapowy na wysokości 6100 m. Tego sa­ Mimo tej straty zespół kontynuował pracę. mego dnia do bazy dobił sportowy trzon wy­ Bałybierdin przy wspinaczce nie posługiwał prawy —• z kierownikiem, prof. Jewgienim się tlenem, używał go tylko, i to oszczędnie, Tammem na czele. Zgodnie z planem, dru­ w nocy. Nawiasem mówiąc, nie korzystał też żyna wspinaczkowa podzielona była na 4 zes­ www.pza.org.pl 67 Ekipa przed hotelem „Blue Star" w Katmandu. Po lewej stoją Leonid Troszczinienko (zastępca kiero­ wnika) i Anatoli Owczinnikow (starszy trener), trzeci od prawej — kierownik wyprawy, Jewgieni Tamm. U dołu siedzą: Sława Oniszczenko, Boris Komanów (trener), Jurij Gołodow, Nikołaj Czorny, Dima Kowalenko i Chuta Chergiani (dwaj ostatni — operatorzy filmowi). Na zdjęciu brak Walerija Chomutowa.

z tlenu podczas poprzednich wypadów. Cho­ się oni niewiele. Napoili schodzących, dali ciaż 'należy on do młodszych „wysotników", im coś przegryźć, wymienili .tlen Mysłowskie­ jest alpinistą wszechstronnie uzdolnionym i mu. Ponieważ warunki były dobre, a szczyt przygotowanym i — moim zdaniem — sukces blisko, postanowili nie przepuścić okazji. Sta­ dwójki zawdzięczać należy w dużym stop­ nęli na wierzchołku Everestu o 22,25, sfoto­ niu jego niebywałej aktywności, jak zresztą grafowali się przy księżycu na tle Lhotse i i woli walki obydwu partnerów. szybko dopędzili .towarzyszy. Byli oni wy­ czerpani i poruszali się z mozołem. Wspoma­ Niebawem dotarł do nich członek zespołu gani przez Bierszowa i Turkiewicza, dopiero Iwanowa, Sergiej Bierszow, donosząc im o- 5 rano znaleźli się w obozie V, gdzie oka­ maskę tlenową i brakujący ekwipunek. Ba­ zało się nadto, że Mysłowski odmroził pałce łybierdin i Mysłowski zdołali przeprowadzić u rąk. Instruowany z bazy przez lekarza, górny odcinek drogi filarem i założyć obóz Bierszow udzielił mu pierwszej pomocy. 7 V •— już na grani zachodniej, którą wiedzie maja cała czwórka znalazła się z powrotem droga jugosłowiańska z 1979 roku (T. 1/80 w bazie. s. 21). W dniu 4 maja wyruszyli oni do koń­ cowego ataku. Ale poprzednie dni nadwątli­ Tymczasem 5 maja około 12 w południe ły mocno ich siły, itak że nawet niezmordo­ na szczycie Everestu stanęła trzecia dwójka: wany Bałybierdin szedł pod koniec nie w Iwanow i Jefimow. Iwanow, kapitan całej swoim stylu, biorąc każdy kolejny wyskok drużyny, uroczyście poświęcił wejście obcho­ grani za upragniony wierzchołek. O godzinie dzonemu w tym roku 60-leciu powstania 14.37 czasu miejscowego stanął jako pierw­ Związku Radzieckiego. szy Rosjanin na najwyższym punkcie Globu: 8848 m. Mysłowski był tak znużony, że ostat­ Za grupą Iwanowa wspinał się w górę zes­ ni wyciąg zajął mu 30 minut i na szczycie pół z Ałma Aty, idący dwiema dwójkami w znalazł się dopiero o 15.05. Zejście dwójki odstępie 1 dnia. Rankiem 7 maja z obozu V było niepokojąco powolne. Spadek formy spo­ wyruszyli ku szczytowi Walijew i Ohriszcza- wodowany wysiłkiem ostatnich dni, po osiąg­ ty, jednakże mróz i wichura zmusiły ich do nięciu celu wywołał nagłą demobilizację, przerwania, drogi. Wrócili do namiotu i spę­ której nie mogli przemóc. Jak na złość syp­ dzili w nim dzień, czekając na poprawę wa­ nęło gęstym śniegiem, a raki obaj pozosta­ runków. Wiatr przycichł późnym popołud­ wili na szczycie. Bałybierdin, znany skałołaz, niem, o godzinie 17 wyruszyli więc ponow­ schodził jako drugi, sztywno, asekurując to­ nie. Ale rychło, zerwała się znów wichura, warzysza. a chorągwie śnieżne znad rozciągnęły się nad całym Kotłem Zachodnim. Mimo no­ Tymczasem Iwanow, który ze swoją dwój­ cy i tak bardzo ciężkich warunków, Walijew ką, dotarł, zgodnie z planem do „piątki", wy­ i Chriszczaty zdołali o 1.50 dotrzeć do wierz­ słał naprzeciw schodzącym Bierszowa i Tur­ chołka Everestu, by około 9 rano wrócić do kiewicza. Wyruszyli oni 4 maja o godzinie 17. obozu V. I oni ulegli deterioracji, tak że na­ Szli raźno w górę ale Bałybierdina i Mysłow­ stępna dwójka —• Czepczew i Miński — mu­ skiego spotkali dopiero o 21,30, gdyż — mi­ siała zrezygnować z własnego planu szczyto­ wego i sprowadzić ich filarem w dół. mo księżyca i dobrej, już pogody — obniżyli 63 www.pza.org.pl W górę wspinali się teraz w świetnym je. Na jej; sukces złożyło się, naszym zda­ tempie Chomutow, Gołodow i Puczków. 8 niem, kilka czynników: doświadczenia wy­ maja około godz. 19 dobili oni do „czwórki", niesione z wypraw wysokościowych w Pamir nie zatrzymali się w niej jednak, lecz, poszli i Tien-szan, wysoki kunszt skałołazów, 'dwu­ dalej i o 2 w nocy osiągnęli obóz V. Po 'krót­ letni okres skrupulatnych przygotowań i tre­ kim odpoczynku, o 6 rano i oni zaatakowali ningów, jakie poprzedziły wyprawę, koleżeń­ szczyt, meldując się z niego, już o godzinie stwo i przyjaźń ożywiające wszystkich u¬ 11. Był 9 maja, Dzień Zwycięstwa, tak uro­ czestników, a nierzadko i zdolność do poś­ czyście obchodzony w Związku Radzieckim. więcenia celom ogólnym swoich własnych Pamięci tej rocznicy dedykowali alpiniści ambicji i pragnień, o czym w tym krótkim swoje wejście. sprawozdaniu nie można już było opowie­ dzieć. 12 maja cała wyprawa znalazła się w ba­ zie, a 14 maja pierwsza grupa ruszyła w dół. Everest znów stał się groźny i nieprzystęp­ OD REDAKCJI. Cała ekipa wyprawowa wraz z filmowcami, naukowcami, radiowcem itp. liczyła ny. Tego dnia przeszła nad nim burza śnież­ przeszło 20 osób. Jej trzon stanowił 12-osobowy na, szalały wiatry i zadymka. 15 maja na zespół wspinaczkowy, wspierany przez 4-osobową miejscu bazy było już pusto. Tak zakończyła grupą pomocniczą, która miała dbać o drogę przez lodospad oraz włączać się do transportu zaopat­ się pierwsza radziecka wyprawa w Him-ala- rzenia w partiach niedostępnych dla Szerpów. Kie­ rował wyprawą prof. Jewgieni Tamm, jego zastęp­ cą był Leonid Troszczynienko, obowiązki trenerów pełnili dr Boris Romanow i prof. Anatoli Owczin- Droga radziecka z obozami. Zdjęcie wykonane nikow, lekarzem był Swiet Orłoioski. podczas trwania wyprawy polskiej. Filar, który rozwiązuje nowa droga, ma 1800 m wysokości i składa się z kilku spiętrzeń skalnych. Dulny odcinek, do ok. 7000 m, jest łatwiejszy, naj­ trudniejsze okazały się partie między obozami 111 i IV, miejscami przewieszone. Na ujysokości ok. S430 m filar wrasta w grań zachodnią, którą wie­ dze do szczytu droga jugosłowiańska z r. 1979 z miejscami ocenionymi na IV i V (ok. 1 km, 400 m deniwelacji). Ponieważ filar znajduje się mniej więcej w środku 3-kilometrowej ściany południo¬ wo-zachodniej i stanowi najwybitniejszą z jej 'wy­ pukłych formacji, można mówić o filarze central­ nym. Na lewo od niego wyróżnia się kilka dal­ szych filarów i żeber (do 1500 m wysokości), na które z czasem też przyjdzie kolej. Duże problemy czekają na rozwiązanie w prawej części ściany (na lewo od drogi polskiej), otwartą sprawą po­ zostaje też direttissima, czyli wyprostowanie drogi angielskiej. Wejście na Everest nową drogą spotkało się z szerokim zainteresowaniem, w doniesieniach pod­ kreślano skrajne trudności drogi oraz świetny styl wejścia, mimo niełatwych warunków pogodowych. Z uznaniem wypowiedzieli się o nowej drodze Ed­ mund Hillary, Maurice Herzog, Reinhold Messner. Ten ostatni przeprowadził w Katmandu wywiad z uczestnikami dla miesięcznika „Alpin-Magazyn". Serdeczną depeszę gratulacyjną skierował do zdo­ bywców Leonid Breżniew, zaś po powrocie do kra­ ju uczestnicy otrzymali najwyższe odznaczenia sportowe i państwowe: Mysłowski i Bałybierdin — Order W.I. Lenina; Bierszow, Jefimow, Iwanow Turkiewicz i Tamm — Order Czerwonego Sztanda­ ru Pracy; Waliew, Gołodow, Owczinnikow, Pucz­ ków, Chomutow, Chriszczaty i Michaił Anufrikouj (działacz Federacji Alpinizmu, zasłużony przy or­ ganizacji wyprawy) — Order Przyjaźni między Narodami. Pozostałym uczestnikom i działaczom nadane zostały inne wysokie odznaczenia.

We wrześniu 1982 r. był już gotowy zo-minutowy film o wyprawie pt. „Pokonanie Euerestu", przy­ gotowany przez Walentina Wendołowskiego (reży­ ser) oraz Dimitra Kowalenkę (kamera). Poprzedza go Inny półgodzinny odclnsk pt. „Zgrupowania hi­ malajskie", przedstawiający całość przygotowań do wyprawy — w latach 1980 l 1981. (jn)

69 www.pza.org.pl Na szczytach Wenezueli

Przebywając wraz z żoną Aleksandrą kil­ z trzech stron urwistymi ścianami 300—350 m ka miesięcy w Wenezueli jako lekarze wy­ wysokości, wypełniony jest niewielkim lo­ prawy studenckiej, mieliśmy okazję zwiedzić dowcem i całkowicie pozbawiony roślinności. kilka rejonów górskich tego kraju. Dokonaliśmy tu w ciągu dwóch kolejnych Najciekawszym naszym wypadem był 10- dni wspinaczek na oba wierzchołki Pico Bo- -dniowy wyjazd w najwyższe w Wenezueli livar, drogami narzucającymi się w konfi­ gniazdo górskie, Sierra Nevada de Merida. guracji terenu i posiadającymi ślady poprze­ Jego szczyty, wznoszące się na wysokość ok. dnich wejść !w postaci haków i kopczyków. 5000 m, stanowią atrakcyjny teren do wspi­ Oba wejścia trwały po 6—7 godzin (trudno­ naczek skalnych, obfitujący Iw dziewicze ści IV, miejscami V). Po kilku dniach pró­ ściany i stwarzający wiele możliwości wy­ bnych przejść Iw grani łączącej Pico Boli- tyczania nowych dróg, jedno- i dwudnio­ var z Pico Bonplandt i Pico Humboldt, któ­ wych (— w skale, a odcinkami także w lo­ re pokryte są największym w tych górach dzie. Doprowadzona na Pico Espejo (4765 m) lodowcem, wróciliśmy do kotła pod Pico kolejka linowa, choć szpeci okolicę i zakłó­ Bolivar. Następnego dnia trójkową drogą ca spokój, to jednak stwarza możliwość przeniśliśmy się z biwakami na szczyt Pico łatwego i szybkiego dotarcia pod wybrane Espejo, do mocno zdewastowanego schronu, drogi. Całość masywu znajduje się na tery­ skąd później zjechaliśmy w dół kolejką. torium Parku Narodowego „Sierra Nevada", Działalność nasza miała miejsce w dniach zatem poruszanie się po {nim wymaga posia­ 18—27 marca 1981 r., a więc w porze suchej, dania zezwolenia Dyrekcji, potwierdzonego odpowiadającej zimie, choć temperatury nie następsie przez władze wojskowe, a na koń­ spadały nocą poniżej —5°C. Pragnę dodać, cu przez zarząd kolejki linowej. że z wyjątkiem 2 dni, przez cały czas poby­ tu w górach byliśmy sami, gdyż andynizm Wysiedliśmy na przedostatniej stacji ko­ jest tu mało popularny. lejki, mając w zamiarze zdobycie szczytu Los Torres (4785 m). Ze stacji biegnie na po­ W lutym 1981 r. wraz z żoną Aleksandrą bliską przełęcz indiańska ścieżka, prowadzą­ oraz Januszem Jaskulskim i Cezarym Jawor­ ca do zagubionej w sercu gór wioski. Z prze­ skim dokonaliśmy w Cordillera Venezueła łęczy przetrawersowaliśmy pokryte skąpą ro­ wejść na Pico Oriental (2600 m), Pico ślinnością zbocze, aby stanąć pod ok. stume­ Occidental (2460 m), Llangunazo (2290 m) trową ścianką i wspiąć się nią (IV) w ciągu oraz Pico Avilla (2250 m). Masyw (ten, od­ godziny na iszczyt. Całość drogi 6—8 godzin. dzielający Caracas od Morza Karaibskiego, Po wejściu na Los Torres przenieśliśmy bi­ jest pokryty tropikalną dżunglą i niezwykle wak granią, minąwszy trawersem Pico Espe­ malowniczy —. polecamy go każdemu, kto jo, w kocioł pod Pico Bolivar (5007 m), naj­ odwiedza stolicę Wenezueli. wyższy szczyt tego kraju. Kocioł, zamknięty Mariusz Grebieniow

Przez dachy Tsuitateiwa

Waloryzacja starych dróg hakowych ogar­ haków, pozostałe 250 m przeszli jednak kla­ nęła cały świat, nie ominęła też Japonii. sycznie. Ikeda oświadczył, że przejście nie W ciągu paru ostatnich lat hakówki sprzed jest wolne ód usterek, mimo to stanowi hi­ obecnej generacji wspinaczy pozamieniały storyczne zdarzenie, jest bowiem rozprawie­ się w drogi klasyczne, przynajmniej dla niem się nowego stylu z ostatnim wielkim garstki superasów. Najdłużej opierała się mitem lat pięćdziesiątych', '.' direttissima Tsuitateiwa w masywie Taniga- Przejście odbiło się w Japonii szerokim wadake na wyspie Honshu. Została ona wy­ echem, rózciągnęło się bowiem w czasie i od­ tyczona w r. 1959, przy czlym 3 duże prze­ bywało na ścianie dostępnej dla kamer te­ wieszki pokonano z pomocą serii haków lewizyjnych. Ściana cieszyła się przy tym — i nitów. Minionego lata i na tę głośną dro­ jak u nas południowa Zamarłej — złą sławą. gę przyszła kolej. Po 6 miesiącach wspinania W r. 1960 odpadli na niej dwaj wspinacze, z w Colorado i Yosemite, Isaoh Ikeda (23) do­ których jeden zginął na miejscu, drugi zaś brał sobie partnera w osobie Kosuke Namba udusił się wisząc wolno w powietrzu. Jego (23), W dniach 17, 18 i 29 czerwca oraz towarzysze klubowi nie mogli sobie poradzić 9 i 10 lipca „opracowali" oni drogę, zakłada­ ze zdjęciem ciała, wobec czego wezwali jed­ jąc solidne ubezpieczenia i studiując poszcze­ nostkę obrony terytorialnej, która seriami z gólne odcinki. Sam pierwszy dach, oceniony karabinu maszynowego przecięła linę, na „5.11 lub więcej", zajął im cały dzień. a zwłoki runęły 100 m do stóp ściany. Ope­ W dniu 10 sierpnia 1982 przystąpili do przej­ racja odbywała się w obecności telewizji, ścia drogi jednym ciągiem. Niestety, dolny co spowodowało ogólnokrajową dyskusję na dach był mokry i musieli skorzystać z paru temat etyki w alpinizmie. 70 www.pza.org.pl LUDWIK WILCZYŃSKI W masywie Mont Blanc - latem 1982

Dwudziestoosobowy obóz centralny PZA Grand Charmoz, droga Cordiera na zachodniej był dla wspinaczy polskich jedynym tego la­ ścianie: J. Kozaczkiewicz i L. Kozik, 14 VIII. Aiguille du Plan, droga Greloza na zachodniej ta wyjazdem w góry typu alpejskiego. W po­ ścianie: L. Wilczyński i H. Zakrzewski, 19—20 VIII. łowie sierpnia — z miesięcznym opóźnieniem Les Droites, północna ściana: P. Bujakiewicz i A. —• rozpoczęliśmy działalność w rejonie Mont Mierzejewski; T. Bender i P. Piasecki; T. Kopyś Blanc. Mimo, iż zjawiliśmy się tu pod ko­ i J. Tafel (w kopule szczytowej drogą Gabarrou), niec sezonu, pogoda pozwoliła jeszcze na 22 VIII; Z. Młynarczyk i Z. Tuliszka 25 VIII. normalne wspinanie. Do około 24 sierpnia Mont Blanc — Wielki Filar Narożny, droga Ceechinela na północnej ścianie: P. Chiżyński i K. wszędzie panowały dobre warunki lodowe, a Kraska, 22 VIII. na niżej położonych ścianach —i także skal­ Les Courtes, droga szwajcarska na północnej ne. Pod koniec sierpnia wielkie drogi stały ścianie: Anna Skowrońska-Gardas i Ewa Szczę­ się niebezpieczne z powodu częstych załamań śniak, 22 VIII. pogody oraz silnego ocieplenia (izoterma 0° Les Drus, północny kuluar (droga Ceechinela): powyżej 5000 m). Korzystne warunki w pier­ W. Fiut, J. Kozaczkiewicz, M. Momatiuk i J. Na- brdalik, 22—23 VIII. wszej fazie pobytu i trafne prognozy w okre­ Aiguille de Blaitiere, droga Galbraitha na za­ sie późniejszym sprawiły, że skuteczność chodniej ścianie: W. Fiut i J. Kozaczkiewicz, wyjść była duża. Jeśli nie liczyć dwóch 27 VIII. odwrotów spod ścian, wycofywano się tylko Grand Charmoz, droga Cordiera na zachodniej raz, i to z górnego odcinka drogi (na Aiguil- ścianie: L. Wilczyński i H. Zakrzewski, 27 VIII.

le du Fou). •' Aiguille de Roc, droga Cordiera na południowej Za najważniejsze dokonania sezonu należy ścianie (V+) : T. Bender i P. Piasecki, 6 DX (pier­ wsze polskie przejście). uznać drugie ploskie przejście dróg Cecchi- nela na Les Drus i Messnera na Les Droites, Nasz tegoroczny pobyt w Chamonix tru­ a także aż 4 powtórzenia północnej ściany dno byłoby sobie wyobrazić bez pomocy jak Les Droites, która stała się wreszcie dla pol­ zawsze ofiarnego Tadeusza Wowkonowicza, skich wspinaczy przedsięwzięciem jednodnio­ który wyjednał dla nas zgodę mera na biwa­ wym. kowanie poza płatnymi campingami, uzyskał też dla całej grupy 50-procentową zniżkę na Wykaz przejść kolejkę na Aiguille du Midi. Dużym przeży­ ciem był dla nas udział w zorganizowanej Mont Blanc du Tacul, filar Gervasuttiego: P. Bu- przez niego uroczystości z okazji 25 rocznicy jakiewicz i A. Mierzei ewski; T. Bender i P. Piase­ śmierci Wawrzyńca Żuławskiego, na którą cki, 13 VIII 1982. Les Droites, droga Messnera na północno-wscho­ przybyło wiele znakomitości alpinizmu fran­ dniej ścianie: P. Chiżyński i K. Kraska, 13—14 VIII cuskiego, znanych nam dotąd tylko z lektur. Dent du Reguin, droga Andre-Beniot, wschodnim Za wszystko razem składamy Tońkowi za filarem: Anna Skowrońska-Gardas i Ewa Szczę­ pośrednictwem „Taternika" chóralne: Dzię­ śniak, 13—14 VIII (V—V+, pierwsze polskie przej­ ście) . kujemy!

MICHAŁ M OM ATI U K Na stażu w Oisans

Corocznie w masywie Oisans odbywa się w przypadku Anglików na drodze Marmiera La Berarde obóz alpinistyczny „haute diffici- jak i Irlandczyków na drodze Deviesa. Po­ le" dla obcokrajowców, organizowany przez wodem były bardzo złe warunki na drogach Sekcję Izery CAF. Latem 1981 r. do udziału mikstowych, ponieważ upały spowodowa­ w nim zostali zaproszeni Anglicy, Irlandczy­ ły wytopienie śniegu i lodu, odsłaniając gład­ cy, Szwajcarzy, Jugosłowianie, Turcy i Pola­ kie płyty bądź powodując duże zagrożenie cy (Bożena Hartman i Michał Momatiuk) — ze strony lawin kamiennych. W tej sytuacji w sumie 12 osób. możliwe okazało się wspinanie wyłącznie na Na okres 2-tygodniowego pobytu zapewnio­ drogach czysto skalnych lub też czysto lo­ no uczestnikom noclegi w schroniskach oraz dowych. Pomimo krótkiego czasu, zdołaliśmy wyżywienie, a grupą opiekowało się kilka przejść kilka ładnych dróg: instruktorów. Organizatorzy stażu stworzyli atmosferę sprzyjającą sportowej rywalizacji. Grand Pic de la Meije — direttissimę, TD sup„ Od pierwszego dnia rozpoczęły się falowe 8 .godzin; ataki na najtrudniejsze drogi i „licytacje" Auguille du Dibona — drogę Sawoiard, ED, 6 go­ planów. W planach tych czołowe miejsce dzin; zajmowały ściany Ailefroide Occidentale oraz Kuluar Coup de Sabre — D sup. 50—60°, 5 godzin;

Pic Sans Nome. Próby skończyły się jednak Masyw Pointel — Marllna's Route, TD sup. 4 go­ kilkusetmetrowymi zjazdami, zarówno w dziny.

71 www.pza.org.pl Wśród uczestników największym powodze­ lodowych i mikstowych panują tu w okre­ niem cieszyła się direttissima La Meije, któ­ sie od marca do maja. Zimą można tu zastać rą oprócz nas przeszli Anglicy Phil Burkę kaskady o nastromieniu ok. 80°, dochodzące (autor nowej drogi (na Cerro Torre) i Peter do 1200 m długości ,,(!). Według ocen ucze­ Thexton (uczestnik zimowej wyprawy na stników stażu, drogi podobnej klasy (w Everest), Irlandczycy Martin Smith i łan szczególności mikstowe) są w Delfinacie tru­ Wall oraz Jugosłowianie. Bardzo trudny dniejsze, niż w Alpach Centralnych czy Couloir du Diable miał dwa przejścia — Szwajcarskich, a to ze względu na małą ilość Jugosłowian wraz z francuskim instruktorem haków tkwiących w ścianach, jak i niedokła­ oraz w kilka dni później solo Anglika Phila dne opisy, powodujące trudności orientacyj­ Burkę. ne. Drogi na Ailefroide są porównywane do Rejon Oisans, w przeciwieństwie do masy­ dróg na Grandes Jorasses, zaś droga Des- wu Mont Blanc, cieszy się latem piękną maisona na północnej ścianie Olan jest podo­ słoneczną pogodą. Zdaniem Francuzów, naj­ bno znacznie trudniejsza od drogi klasycznej lepsze warunki wspinaczkowe na drogach na Eigerze.

KRZYSZTOF RENIK i ANDRZEJ SKŁODOWSKI

W czerwcu 1982 r., przy okazji urlopu w Ponieważ w najbliższych sezonach można Bułgarii, wybraliśmy się na kilka dni w oczekiwać wzrostu zainteresowania górami Piryn. Ponieważ śnieg o tej porze zalega Bułgarii, chcielibyśmy poświęcić parę zdań tam jeszcze od ok. 2000 m, wzięliśmy z sobą zwiedzonemu przez nas Pirynowi. Otóż pa­ raki i czekany, które bardzo się nam przy­ smo to ma praktycznie biorąc jedną ścianę: dały. Ludzi w górach prawie nie było. Prze­ 450-metrową północną Wichrenu, zbudowa­ szliśmy następujące drogi: ną z marmurów i dość kruchą. Można się je­ szcze wspinać na mniejszych granitowych Wichren (2915 m) — centralnym kuluarem półno­ ścianach Banderiszki Czukar, Baszlijski Czu­ cnej ściany (kategoria IIIA, na rysunku nr 6), kar, Dżengału oraz na marmurowych lub 9 VI 1982. Drogę przeszliśmy cala w rakach. wapiennych ścianach Stpałaty, Kuteły Banderiszki Czukar (2731 m) — lewym żebrem północno-wschodniej ściany (IIB), 10 VI. W dwa (2908 m), Muratów Wrychu (2669 m), Geor- dni później z prawego filara tej ściany spędził nas gicy (2589 m), Momin Wrychu (2500 m), czy deszcz — już po pokonaniu głównych trudności Sinanicy (2516 m). Drogi na tych ścianach (V, Al). nie przekraczają jednak kilku długości liny Wichren — środkiem lewej części północnej ścia­ i są na ogół łatwe, choć zdarzają się i pod- ny (IVB z miejscami V, nr 1). Droga czysto skal­ ciągowe. Pozostają jeszcze ładne i ekspono­ na. wane granie. W sumie nie jest to wiele, ale na parodniowy wypad wystarczy. Sytuacja PRISLNIU FUNIJATA ulega zmianie zimą. Wówczas wiele latem łatwych wspinaczek staje się poważnymi wy­ prawami. Wiedzą o tym dobrze Zygmunt Zdrojewski i Wiesław Niedzielski, którzy w kwietniu 1968 r. przeszli jako pierwsi Polacy główną grań Pirynu (zob. T. 3/68 s. 131). Nie­ stety, większość dróg ma już przejścia zimo­ we.

Piryn jest bardzo dobrze zagospodarowany i ma — ostatnio rozbudowywaną — sieć przyzwoitych schronisk, które są jednak dla cudzoziemców drogie. Do roku zeszłego wol­ no było w tych górach biwakować, gdzie się chciało. Po ogłoszeniu ich jednak Parkiem

1. Droga bułgarska z ok. 1960 r., IVB z miejsca­ mi V, 5 godzin. 2. Skalnym Żlebem (1953 r.), IVB, 3 godziny. 3. „Narodnaja Armia" (1953 r.), IVB, miejsca V, 5—6 godzin. 4. Kominem (1947 r.), IVB, 4 godziny. 5. „Funijata", przebyta przez Niemców w 1943 r., IIIB, 3 godziny, krucho. W górnej części kilka łatwych wariantów. 6. Kuluar północnej ściany (głównie śnieżny), 3A, Oprac.A.SkTodowski 3 godziny. 72 www.pza.org.pl TATERNIK ROCZNIK 57 • SPIS TREŚCI 1981

ARTYKUŁY

Bernadt M. — W górach Atomfjella Neumann M. — Z Popradu w góry Ala­ 1980 ...... 21 ski • 22 Chowański A. — Działacze ST AZS Nyka J. — Himalajska zima 1980-81 . 11 Kraków 73 Nyka J- — Klimat wierzchołka Łom­ nicy 12 Ciszewski A. — Ponownie w najgłębszej jaskini świata 77 Nyka J. — Walny Zjazd PZA — Ka­ latówki 1980 3 Dumnicki L. — W studniach Pelopo­ nezu 29 Parma Ch. — Jubilaumsschacht minus 27 475 m 27 Fereński J. — Manaslu 1980 .... 9 Polaków A. I. — Zwycięzcy podnieb­ Hajdukiewicz J. — Alpejskie cztero­ nych szczytów ...... 13 tysięczniki ...... 52 Sau>icki K. — zob. Kęsek E. Handl S. i Lwów A. — Skałkowy pu­ Schramm R. W. — Między dawnymi char Europy 19 a nowymi laty ...... 23 Kąsek F- i Sawicki K. — Żagańskie Schramm R. W. — Spitsbergen 1980 — „Bobry" w Austrii 29 na morzu i w górach .... 53 Kowalewski R. — Rakaposhi 7788 . . 56 Scott D. — Makalu bez powodzenia . 64 Sławińska H. — Umieć przeżyć ... 78 Kowalewski Z. — Rok 1979 w górach Sołicki T. — Liny wspinaczkowe — te­ najwyższych ...... 5 oria i praktyka 15 Lwów A. — Krym 1980 — czas skoń­ Sonelski W. —• Nowy projekt stopni czyć z improwizacją .... 54 alpinistycznych 1 Lwów A. — zob. Handl S. Stecka Z. — Jadwiga Pierzchałanka . 74 Machnik A. — Na północnej ścianie Szczepański J. A. — O rolę Grupy Sy­ Piku Kommunizma . . • . . 66 fonów w taternictwie 71 Machnik A. — zob. Miodowicz-Wolf D. Wala J. — Istniał czy nie istniał . . 77 Mikołajczyk M. — Doznania somatycz- no-psychiczne podczas wspinaczki . 51 Wilczyński L. — Dhaulagiri 1980 . . 61 Mikuszewski J. —• 11 jaskiń głębszych Wojtek P. — Próba obiektywizacji skali od 1000 metrów ...... 26 trudności -70 Miodowicz-Wolf D. i Machnik A. •— Zieliński W. — Zanim będzie za póź­ Spotkanie z Pamirem 65 no • . . . . 49 Nairz W- — Asekuracja w ścianie lo­ Zyzak A- — Katowicka wyprawa „Peru dowej . 18 1930" 20 Napierała M. — Odkrycia w jaskiniach Żurek W. — W pionowym świecie Yo­ tatrzańskich . • 75 semite . . • 68

DZIAŁY STAŁE

Alpinizm i kultura 45, 94 Personalne 47, 87 Chrońmy przyrodę gór 43, 89 Pożegnania 40, 91 Co nowego w Tatrach? 31, 79 Różne góry, różne lata 84 Drobiazgi historyczne 94 Sprostowania 47 Jaskinie i speleologia 35 Sprzęt i ekwipunek 44, 92 Notatnik górski 38, 88 Wieści organizacyjne 37, 87 Nowe drogi w Tatrach 32, 81 Wypadki i ratownictwo 39, 90 Nowinki spod ziemi 93 Wyprawy w góry egzotyczne 33, 82 Od krynoliny do liny 38 Z naszej poczty 47, 95 www.pza.org.pl I SKOROWIDZ ALFABETYCZNY

Indeks obejmuje nazwiska autorów wszelkich podpisanych tekstów i map, nazwiska osób, którym po­ święcono wzmianki biograficzne i nazwiska osób odnoszące się do polskiej działalności odkrywczej i sportowej, a także szeroki wybór nazwisk i nazw z zakresu działalności obcej. Należy szukać: Mały Koprowy Wierch pod „Koprowy Wierch Mały", Pik Korżeniewskoj — pod „Korżeniewskoj Pik" itp. Szczyty bez nazw własnych zgrupowano pod „Szczyt", liczbowe kryptonimy jaskiń — na końcu indeksu.

Abałakow W. M. 36 Berliński B. 20, 21 Ciszyński T. 76 Abramów S. 14 Bernadt M. 21 Citlaltepetl 83 Aconcagua 83 Besseryggen 54 Civetta 36, 86 Adams D. 83, 84 Bettembourg G. 7, 64, 65 Civettą Mała 36 Adirondack 68 Biaho Tower 5, 8 Coons Susan 39 Agen Allwed 35 Białczańska Przełęcz Wyżnia 33 Cordillera Blanca 20—21, 30, 82 Aldaya I. 6 Biel S. 4 Cordillera Huayhuash 82 Aligaszwili L. 14 Bieluń A. 56, 58, 59, 60 Cotadze L. 53 Alpamayo 84, 85 Bierszow S. 14, 55 Croucher N. 83 Alpy 22, 52—53, 78, 85 Bilczewski A. 3, 4, 7, 22 Culp B. 68 Alston P. 83 Biriukow W. 14 Czajewiez S. 37 Ałajski Grzbiet 14, lo Birkenmajer W. 45 Czarnecki K. 54, o5 Amai Dablang 5, 7 Bittner P. 53, 54 Czarski T. 91 Andy Peruwiańskie 84 Bjórnberg U. 42 Czartoryski P. 37 Anioł S. 9, 10 Blaek Shiver Pot 35 Czech B. 95 Annapurna 6, 7, 12, 34, 50, 82 Blum Arlena 38 Czechowicz P. 20 Annapurna II 47 Błankowski A. 14 Czechowski B. 85 Annapurna III 7 Boardman P. 5, 7 Czepczew S. 1S Annapurna IV 47 Bobak S. 46 Czerko K. 30 Annapurna Południowa 5, 6, 7 „Bobry" 29 Czerwińska A. 39, 56, 58, 59. 60 Annapurna wierzchołek 8051 m 34 Bock F. 46 Czerwiński J.W. 73 Antanowski D. 14 Bodnik W. 14 Czieriedowa W. 36 Antecka J. 46 Bohrryggen 54 Czok A. 7 Antoniewicz Z. 86 Bojko W. 15 Czub G. 13 Antro del Corchia 93 Bonington C. 34 Czyżewski M. 77 Anczyc W.M. 73 Bóning U. 34 Czyżewski Z. 46 Aoki M. 6 Bprzow J. 15 Api 34 Boulaz Loulou 38 Araki S. 7 Boulder Canyon 68 Arnold K. 42 Boysen M. 5 Atanasowa D. 38 Breashers D. 5 Dacher M. 8 Atomfjella 21, 53—54 Brigupanth 38, 39 Dawidowska M. 73 Atomowe Góry zob. Atomfjella Brothers Penny 39 Dąbrowska H. 20 Avćin F. 46 Axt W. 5 Bryksin W. 14 Dąbrowska J. 86 Bryła J. 84 Dąbrowski M. 3. 87 Bucegi góry 86 Dąsał M. 32 Budianow W. 14 Demjan Z. 83 Bułgarski Związek Turystyczny Deutscher Alpenverein 34 Burger K. 22 Dhaulagiri 5, 6, 7, 61-64 Babiński M. 3 Byczek A. 14 Dhaulagiri II 7, 8. 34 Bafeltowski A. 80 Byłgarskijat alpijski klub 38 Dhaulagiri III 7, 8 Bagsik J. 20, 21 Bzowski J. 3 Dhaulagiri V 7, 8 Bagsik Marta 20 Diamir 8 Bajdę I. 34 Diemberger K. 8 Bakos D. 22 Dierkacz A. 14 Baladona Sistema 26 Dimitrow P. 87 Baljezin W. 55 Cabanes CC. 88 Disteghil Sar 83 Baltoro Kangri 83 Camozzi P. 11 Disteghil Sar Wschodni 77 Baltoro Kangri II 9 Carter A.H. 34, 38, 68, 88 Djomin A. 55 Baltoro Kangri IV 9 Casarotto R. 11 Dmytruk P. 80 Baltoro Muztagh 8, 43 Cathedral Rock 68 Dobani 9 Bała M. 46 Chadwickryggen NE 21 Dobrzyński J. 27, 28 Bałan K. 3, 4 Chand Prem 9 Doi M. 8 Bałaś A. 77 Charatonik J. 86 Dolomity 36, 85 Banks N. 7 Chariniak M. 14 Domińczak J. 42 Bańdzioch 47 Chelmos 29 Dorawski J. K. 45, 73 Bara A. 21 Chemere Gufa 35 Dorje Nima Sherpa 9 Barabaś P. 86 Chergiani M. 87 Dorje Phagmo 85 Baraboo 68 Chiba S. 8 Dorje Sherpa 5 Baranek J. 7 Chiba T. 7 Downing K. 35 Baraniewicz S. 77 Chiba Y. 8 Drinkwater Barbara 39 Baraniok K. 21 Childs G. 8 Drlik Z. 82 Barański P. 80 Chiring We 8 Dumnicki L. 3, 4, 29 Barbacki T. 9 Chmielewski J. 37 Dzika Turnia 33 Barber H. 68 Chogolisa NE 9 Bartosz Ewa 27, 28 Cholewa S. 3, 7 Barulin B. 15 Chołodnaja Stiena 14 Baruntse 12, 34 Chołopcew A. 13 Baxter-Jones R. 64, 65 Cho Oyu 7 Bąk A. 3, 4 Chorieho zob. Paiju Echizenya K. 8 Bebak R. 9, 10 Chorwacji jaskinie 93 Edwardbjerg 34 Benedikt S. 82 Chowański A. 73 Einsteinfjellet 54 Beneś J. 82 Chriszczaty W. 13 Eischochler 29 Benke G. 86 Chrobak E. 3 El Capitan 68 Chrvatowa Z. 36 Elczibiekow W. 13 Berbeka M. 50, 65, 66 67 Chulu West 86 Erath B. 88 Berbeki K., Fundusz im. 37 Everest Mt. 5, 7, 11, 12, 13. 17. 83, Berghold F. 89 -Chwaściński B. 3. 23—25, 45, 71, 84, 87 Bergyerlag Rother 88 Ciszewski A. 77, 95 Exnar I. 5 II www.pza.org.pl Faizaman (Pakistańczyk) 57, 59,60 Ham P. 83 Jugoslavia Plateau 34 Falchan Kangri 8 Hamada T. G Junofjellet 21 Falczyński W. 37 Hanada S. 9 Juziuk S. 75, 76 Fang 6, 7 Hardinge Mount 9 Farr M. 35 Hanai O. 8 Fasting J. 53, 54 Handl S. 19, 54, 55 Fazekas J. 28 Haramosh 9 K2 8 Fereński J. 9 Harder G. 7 Kałoszyn S. 54 Fiala I. 22 Hargis T. 68 Kampfe G. 7 Filip J. 41 Harpan River Cave 35 „Kamzik" 43 Finklaire P. 84 Hashimoto M. 9 kanel H. von 7 Fischbach T. 7 Hayashi M. 8 Kangchendzonga 5 Fiat Top 84 Hayashibara R. 9 Kangschungtse — zob. Makalu II Fomin A. 14 Hegerle Z. 53 Kangtega 5 Forst T. 5 Heinrich A. Z. 3, 7 Kaniewski M. 40 Foubister M. 34 Hiebeler T. 47, 88 Kaniut Halina 65, 66 Fresafond J.P. 8 Higgins Molly 68 Kanno M. 8 Frey H. 75, 76 Himalaje 5—12, 34, 38, 56—65, 84 Karakorum 8—9, 11, 43, 77, 78, 83; Fujii Hiroko 7 Himalaje Garhwalu 5, 8, 38 84 Fukada N. 8 Himalaje Kishtwarskie 84 Kardaś R. 93 „Fundusz alpinistyczny im. Mie­ Himalaje Nepalu 5—8 Karl R. 8 czysława Świerża" 45 Himalaje Zachodnie 5, 8, Karłowicz M. 32 Futugani J. 9 Hindukusz 43 Karpaty Rumuńskie 47 Hinotani K. 55 Kastropolska Skała 55 Hirsch S. 53 Kaukaz 14 Hispar Mustagh 8 Kawatsu K. 7 Gadomski A. 73 Hochfeiler 46 Kazalnica 80 Gajewski R. 6, 50 Hoehlecken-Grosshohle 26 Kazalnica Miętusia 32 Gałązka A. 27, 28 Hodgson M. 84 Kazalnicy Kocioł 80 Kenya 82 Ganesh Himal 7 Hoher Goli 27 Kędziora Z. 30 Garayoa F. J. 6 Hondo Y. 5 Kęsek E. 29, 30 Gasherbrum 83 Hosogai S. 5 Khan Sher 57, 58, 59, 60 Gasherbrum II 8, 83 Hranickś priepast' 35 Khumbutse 5 Gasteiger A. 22 Hryciów R. 45 Kied^vski L. 80, 81 Gatt E. 35 Hryniewiecki T. 53 Kiełpiński J. 73 Gauri Shankar 5, 6 HS TANAP 39, 40 Gauri shankar South 7 Kij aj Nullah 39 Huascaran Sur 84 „Gawra" 38 Kilimandżaro 22, 82, 83. 94 Huatla Sistema 26 Kimura S. 5 „Gdańsk 80" (jask.) 28 Huatsan 20 Kimura T. 5 Genet R. 7 Huatsan Norte 20 Kisielewski T. 28 Geoff M. 8 Huatsan Oeste 20, 21 Kiszela Z. 50 Ghent Peak 83 Huatsan Sur 20, 21 Klausbruckner B. 5 GhilUni R. 61, 62, 63 Hub K. 8 Kligfield R. 8 Ghirardini I. 84 Hussein F. 8 Klimas J. 30 Giobellina Ariane 64 Klimas R. 30 Gippenreiter G. 17 Klinko J. 90 Gledura S. 55 Gloggner H. 8 Klub Górski PTTK w Kielcach 38 Gloggner J. 8 Klub Wysokogórski G^wice 37 Ignatowicz Z. 21 Klub Wysokogórski katowice 37; Głazek G. 32, 80, 81, 82 Ikeuchi I. 9 Klub Wysokogórski Warszawa 87 Głazek S. 31, 32, 33 Iljinski J. 13 Klub Wysokogórski Wrocław 38 | Głuchów W. 13 Iljinski E. T. 17 Kluftschacht unter Vorderem Głuszkowski A. 15 Irikawa S. 8 Freieck 28 Goforth Nancy 39 Irwinefjellet 21 Gołcz J. 45 Irzyniec T. 21 Knapczyk R. 4, 35, 77 Gołodow J. 13 Ishibashi M. 5 Knez F. 5, 46 GOPR 40, 90 Ishimura A. 8 Knot W. 81 Kobayshi T. 9 Gorbienko M. 13 Iwanow W. A. 13 17 Gos A. 9, 10 Koga Y. 7 Gouffre Berger 26 Kohik M. 7 Gouffre Jean Bernard 26, 77 Koizumi A. 8 Górnik J. 76 Koklić Z. 34 Grabenschacht 28 Kolankowski J. 3, 45, 88 Graczek A. 15 Jabłoński Z. 53 Kolar R. 83 Grant-Ferris P. 83 Jacob Gerda 38 Kołowa Czuba 32 Gray I. 83 JakeS K. 83 Kommunizma Pik 13, 65—67, 83 Greissl L. 34 Jakubowski Z. 53 Kondakowa J. 13 Grenlandii góry 34 Jangbu Ang 7 Kondyjowski J. 85 Greul H. D. 83 Janina A. 32, 33 Koninklijke Nederlandse Alpen Grigorienko-Prigoda J. 14 Jank R. 22 Yereniging 87 Griszczenko B. 13 Jankowski B. 4 Konopka Krystyna 4 Griszczenko W. 14, 15 Jannu 5 Korniszewski L. 50 Griszczenko Wal. 15 Janowski W. 54, 55 Korosadowicz Z. 73 Grochowski M. 4 Jan Paweł II 87 Korżeniewskoj Pik 13, 66 Grodziski K. 85, 86 Jansky W. 28 Kostów I. 34 Gromów A. 13 Janssen M. 88 Kościelec Zadni 32 Gromów Ł. 13 Jaworski J. 47 K©ukalova J. 82 Gronczewski J. 56 58, 59, 60 Jaworzyński Żleb 80 Kovać D. 22 Grossfjellet 54 Jedliński W. 4 Kowalczyk M. 3 Grossvenediger 94 Jefimow S. 14 Kowalewski R. 56, 57, 58, 59, 60, ..Gruzałpklub" 87 Jelstrupfjellet 21 77, 78 Guzik K. 80 Jerabek B. 34 Kowalewski z. 5. 22 Jesienna Jaskinia 29 Kowtun W. 14 Jędrzejczak P. 27, 28 Kozik L. 81 Jirishanca 35 Kozioł R. 4 Haak G. 22 Johnson P. 22 Krajnow I. 14 Hackett P. 34 Jonak W. 9, 10 Kraków wąwóz 76 Jończyk A. 31 Hajdukiewicz Helena 53 „Krasy Slovenska" 45 Jopićeva spilja 93 Hajdukiewicz J. 40, 52—53 Krawczyk M. 20 Jubilaumsschacht 27—28 Hajzer A. 21 Kraxberger F. 86 Jubileuszowa Jaskinia — zob. Ju­ Half Dome 68 Krokowski R. 80, 81 bilaumsschacht Hall B. 7, 83 Krokowski J. 73

III www.pza.org.pl REJON LODOWCA BALTORO

Wypraw* a obozy » wierzchołki osiągnięte przez Polaków -•—--——« Wyprawi K.-Kangri ; P-Pass - Przełęcz : Lod- lodowiec ...... Wyprawi

Otoczenie K2 i Falchan Kangi (Broad Peak) w Karakorum - rejon działania kilku wypraw po

IV www.pza.org.pl ich. Opracowanie i rysunek: Jerzy Wala

www.pza.org.pl Kriiger-Syrokomska H. 87 Malczyk K. 20 Napierała M. 75, 76, nr 2 okł. Krumow R. 87 Malinowska Ł. 30 Nazarów O. 14 Krupskiej Pik 65 Malinowski P. 3, 9, 10 Nazuka T. 8 Krutiłow O., 13 Małachowski A. 29 Nendza I. 37 Krygowski W. 73 Małachowski B. 73 Neumann M. 22, 82, 90 Krymu góry 54—55 Małołaczniak 75, 76 Neutronfjellet 21 Kubalski P. 3 „Małowica" 87 Nevado Kiso (P. 6506) 21 Kubiak J. 28 Mamet Jama 93 Nevado Pomapampa 84 Kubik J. 20 Manaslu 6, 7, 9, 34, 82 Nezu K. 7 Kubin R. 41 Manaslu North 7, 82 Nevado Uras 83 Kucharczyk Barbara 37 Mango Gusor 83 Nevado Veroniea 83 Kudmow I. 15 Maniński Wąwóz 22 Nick Pot 35 Kudo M. 9 Marcinkowski J. 47 Niewiarowski W. 80 Kujat R. 29 Marcinkowski W. 73 Niklas R. 7 Kukuczka J. 4, 7, 37 Marcisz A. 32, 80, 31 Nilgiri 0 Kunyang Chhish N 8 Marchaj A. 85 Nisimura A. 55 Kuraś M. 53, 54 Marczak A. 87 Nogami T. 3 Kurczab J. 4, 9, 10, 87 Marek M. 55 Norbu Dawa 7 Kurotaki J. 9 Martinswand 86 Nosek M. 82 Kurtyka W. 34, 61, 62, 63 Maruśincova B. 82 Nottaris R. 11 Kuszczak A. 42 Masherbrum Rangę 9 Nov.sk J. 36 Kuś P. 85, 86 Maskalcow A. 14 Mastalerz J. 32 Novotny 3. 90 Ku Turni Mechy masyw 76 Matera J. 30 Nowak B. 30 Kwiatkowski A. 42 Matshuda K. 12 Nowak J. 85, 86 Matsubayashi K. 9 Nuptse 5, 7 Matuszyk A. 3 Nyczanka J. 18, 31, 80 81, 85, nr 2 Mayerl J o okł. Mazeno Ptak 8 Nyka J. 3, 11, 12, 36, 37, 80, 83, 94 Lackorzyński M. 84 Maziarz A. 39 Laćen M. 83 MaziK K. 3 Ladreiter H. 5 Mazur T. 47 Lakpa Sherpa 7 Mączka J. 37 Laliderer-Nordwand 22 Messner R. 8, 46 Obernosterer H. 6 Lama Pemba 7 Metz Barbara 85 86 Oberrauch H. 34 Lama Pemba 9 Mezeitin Silvie 38 Obywatelski Komitet dla Zdoby­ Lamprechtsofen 26 Michalski J. 46 cia Wielkiego Venedigera 94 Lancaster Ease Gili 35 Mielenjew W. 14 Olicjalska B. 39, 40 Langfjellet 21 Mieszków I. 14 Oficjalski J. 39, 91 Lapunow E. 30 Migdał Z. 82 Ogasawara S. 8 Latok I 5, 8 Mihev S. 83 Ogof Pfynnon Ddu 35 Latok III 5, 3 Mikołajczyk Maria 51 Ogura H. 7 Leach A. 7 Mikołajczyk P. 80 :Ogura S. 7 Lebiedichin A. 14 Mikuszewski J. 26 Ohashi M. 8 Lee C. 08 Milewski J. 4, 65, 66, 67 Ohhering S. D. 9 Miller W. 8 Lefebvre L. M. 51—52 Ohkura Y. 7 Minami K. 8 Lenser G. 7 Ohmori T. 7 Minapin 9 Leuprecht M. 46 Ohtani E. 9 Lewin A. 14 Oka M. 9 Lhotse 5, 11, 22, 34 Miodowicz-Wolf Dobrosława 3, 65, Ollagnier J. P. 6 Limnes (jask.) 29 66 Olszewski J. 53 Link Sar 9 Miranowski E. 53 Oppurg F. 22 Lisoń D. 28 Mirosławski W. 3 Orłów B. 14 Liszcz K. 41 Mischke K. 73 Orłowski J. 35 Liszka K. 85 Mischke M. 53 Orobiej I. 13 Loch 28 Miśkowiec S. 27, 28 Orolin M. 22 Orller 53 Lodowa Kopa 81 Mitamura Y. 9 Osika A. 3, 95 Long Kin West 35 Mitani T. 12 Ostrowski A. 31 Losch W. 8 Mitrę Peak 83 Ostrowski W. 3, 88 Lowe G. 5 Miyashita K. 9 Oszarina Pik 65 Lowe J. 5 Miz ukoshi T. 9 Osze E. 15 Lubelski Klub Wysokogórski 37 Młodzieżowa Agencja Wydawni­ Otrząsek C. 47, 95 Lucero C. 8 cza 43 Otter Hole 35 Lukacs L. 27, 28 Młynarczyk Z. 63 Owczinnikow A. 13 Lupghur Sar W 8 Młynarz Maty 81 Lutmanowa M. 38 Modi Peak — zob. Annapurna Lutyński P. 28, 76 Południowa Lwów A. 19, 54, 55 Monogarow W. 17 Mont Blanc 83 Monte Agner 3C Morin Y. 6 P 29 (Dunapurna) 5, 6 Mcskwa Pik 83 Pabil 11 Łazariew W. 22 ..Mosor" 89 Pacyna A. 85 Łącki L. 4 Mosznikow A. 15 Paczkowski A. 3, 4, 46, 88 Łomnica 12, 90 Motyka S. 35 Paiju 8 Łoniewski J. 46 Mrazek J. 39 Paliasfjellet 21 Łoziński K. 39, 40, 79 Mrózek B 83 Pallus P. 3 Łukaszewski M. 3 Muller H. 81 Palmowska K. 56, 58, 59, 60 Łukjanow G. 13 Murzański J. 46 Pamir 13—14, 65—67 Muskała Z. 30 Pankiewicz K. 80 Mvkeska J. 90 Panmah Mustagh 8 Machnik A. 33, 65, 66, 67 Mysłowski E. 13, 17 Paraszutistow Pik 66, 67 McCrory S. 81 Parma C. 27, 35, 40 Maclntyre A. 61, 62, 63 Parnon 29 McKinley Mount 22, 82, 83, 90 Paryska Z. 3 Madara D. 68 Paryski W. H. 3, 73 Magyarenschacht 28 Nabrdalik J. 85, 86 Patal Hiunchuli 7 Mahendra Gufa 35 Nad Schodkami Turnia 81, 82 Patial R. C. 9 Majer J. 37 Nairz W. 18 Paulo A. 3 Makalu 11, 34, 64—65 Naithardt G. 7 Pawiłajniew W. 14 Makalu II 7, 64 Nalhorczyk M. 80 Pawlikowski J. G. 73 Makalu La 64 Namysłowski J. 86 . Pawlikowski M. 6, 50 Makarewicz S. 76 Pawłowski T. 4 Nanga Parbat 8, 83 www.pza.org.pl Pelipenko W. 14 Roskelley J. 6 Skowrońska A. 65, 67 Peloponezu jaskinie 29 Rosler A. 47 Słama B. 65, 66 Pemba Sherpa 6 Roszkówna Z. 73 Sławif^ka H. 78. 88 Peretele Galbinelelor 86 Rother R. 88 Smirnow W. 13 Peretele Vaii Albe 86 Rother R. jr 88 Smólslsa A. 38 Perrietoppen 21, 54 Rouse A. 7, 12 Sobolewska E. 84 Pertemba Sherpa 7 Rożen J. 29 Sobolewski A. 3, 4 Peterek J. 46 Rudziński S. 40 Soditt V. 30 Petites Jorasses 38 Rupert W. 8 Sokołowski A. 73 Petrik V. 22 Rusiecki K. J. 3, 4 Sokołowski M. 73 Phantog (Tybetanka) 84 Hust P. 35 Sokół D. 21 Philips R. 84 Rutkiewicz Wanda 4, 22, 34 Solicki T. 3, 4, 15, 87 Phurba Ang 7 Rutland Linda 7 Sołonnikow W. 14 Piekarczyk A. 4 Rutland R. 7 Sołtysie Kopy 80 Pierre Saint Martin, Complexe Rybaków M. 15 Sonelski W. 1 de la 26 Rymer Marcelina 85 Sotano de San Agustin 26 Pierzchalanka J. 74—75 Syn Z. 38 Spadowa Kopa 81 Pietrzak I. 95 Rysiecki Z. 75, 76, nr 2 okt. ,.Sport i Turystyka" 46 Pietsch A. 94 Rysy Niżnie 31, 32 Stanowski M. 39 Pilofian P. 5 Rządkowski A. 37 Staroleśny Szczyt 82 Piotrowska D. 45 Rzeźnik S. 29 Staszel J. 53 Piotrowski T. 45, 56, 57, 53, 59, 60 Steck A. 38 Pipikin Pot 35 Stecka Z. 32, 74 Plachecky P. 82 Steiner O.W. 42 Planinarski savez Hryatske 87 Stejskal J. 82 Sabarly J. L. 6 Planinska zweza Slovenije 87 Stępień M. 30 Plaża G. 6 Sadiki (Pakistańczyk) 57, 88 Stock J. 83 Pionka M. 85, 86 Sakata K. 6 stoiński W. 50, 65. 66 Salecki M. 7 Płotkowiak J. 53 Stoi 90 Pod Wantą Jaskinia 76 Sałyga-Dąbkowska K. 47, 90 Stratenska jaskyńa 35 Pogrebieckogo Pik 14 Saniojlin M. 14 Strielcow J. 14 Pokszan M. 87 Sangjing BA 7 Stryczyński J. 46 Sasaki T. 8 Polaków A. I, 13 Sturm H. 8 Saser Kangri I 9 Polkowski A. 30, 76 Strzeboński E. 32 Saser Mustagh 9 Polski Związek Alpinizmu 3—4, 42 Sudecki Klub Wysokogórski 37 Saudan S. 6 Pons J. 6 Sundare Sherpa 7 Savenc F. 34, 46, 87 Popocatepl 83 Suwiga W. 13 Sawicki Jan 3 Porvaznik J. 36 Swiridienko B. 13 Postance Jenny 84 Sawicki Jerzy 95 Syfonów Grupa 71—73 Pośrednia Grań 39 Sawicki K. 29, 30 Sygowski M. 4 Potyka H. 39 Scott D. K. 5, 7, 12, 64, 65 Szafirski R. 34, 50 Poumailloux E. 6 Schacht unter dem Jubilaums- Szałasiska 79 Preyzner T. 80, 87 schacht 28 Szchara Zachodnia 14 Probułski B. 50 Schacht unter der Stufe 28 Szczedrin G. 15 Prodanow C. 34 Schell H. 8 Szczepański Jacek 39, 40, 91 Pronobis M. 85, 86 Schlund 30 Szczepański J.A. 45, 71, 73 Propantes (jask.) 29 Schmatz G. 7 Szczepański J.J. 46 Prugar T. 56 Schmatz Hannelore 7 84 Przebierała J. 21 Schnabel K. I-I. 47 Szczepkowski Z. 87 Przybyłowicz W. 85 Schneeloch 26 Szczygieł I. 76 Ptasia Studnia 75 Szczyt 4300 m (Grzbiet Ałajski) 15 Schneeschacht unter Yorderem Pumari Chhish 8 Szczyt 5730 m (Pamir Centr.) 14 Freieck 28 Purtscheller L. 94 Szczyt 6648 m (Gahrwal) 8 Schramm R. W. 23, 53, 54, 88, 95 Puśkas A. 41, 47 Szkarban W. 13 nr 2 okł. PuSkŁS P. 82 Szlenk Maria 38, 86 Schramm T. 53, 54 Putincew A. 13 Szostak M. 32 Schrank S. 94 Szpruch S. 80 Schwab A. 8 Pych-Hajdukiewicz Stefania 53 Szymański W. 4, 39 Schweizerische Geselłschaft fur Szymków R. 76 Hohlenforshung 93 Szyszko J. 82 Segogne H. de 42 Seigneur Y. 84 Sekashita N. 12 Raczyński A. 33 Sekcja Taternicka AZS Kraków 73 Radovic I. 83 Sentinel Rock 68 Ścibielski M. 32. 33 Rainerowa chatka 32 Sęk L. 86 Śmieszko K. 9, 18 •Rajwa A. 27 Shah G. 9 Snieżnaja (jask.) 26 Rakaposhi 5, 9, 56—60 Shami (Pakistańczyk) 57, 59, 60 Swistowa Studnia 76 Rakonćaj J. 82 Sharma S. P. 9 Simac J. 90 Rankin H. 83 Shiga H. 8 Simko J. 41 Ranville H. 78 Shimizu H. 8 Stóstny Z. 82 Ranville Patricia 78 Shimozawa E. 8 Stebalsky J. 22 Raptawicki Mnich 81 Shiroishi M. 8 Sterbova D. 82 Rawicz z. 47 Siachen Mustagh 9 Beczek W. 88 Sia Kangri 9 Renaud R. 7 Siedlecki S. 53 Renik K. 85 Siemiątkowski J. 47 Reseau Felix-Trombe 26 Sienicka-Kalmus B. 65, 66 Tabei Junko 84 Reuschf jellet 54 Sienkiewicz J. 17 Tadeusiak W. 87 Rewaj T. 4 Siergiejew A. 13 Takahashi Jin 8 Rewolucji Pik 13 Sierpak A. 13 Takahashi Jun'ichi 9 Reznicek Felicitas von 38 Sigayret H. 6 Takahashi Michiko 7 Rinzje Sherpa 9 Siguniang 34 Takenaka N. 12 Rishi Kot 7 Sima GESM 26 Takeuchi K. 5 Rita Ang 6 Tamm J. 17 Roberts E. 7 Sima Uąuerdi 26 Simvu 5 Tanaka S. 6 Robinson D. 5 TANAP 43 Rocky Mountains 68 Siniolchu 5 Sinkówna K. 73 Tancul Ascutit 86 Rodziewicz Helena 84 Tancul Mic 86 Siri Kamche 82 Rojek T. 27, 28, 41, nr 1 okł. Taschacheiswand 46 Skamri Peak 8 Roj Gąsienica J. 53 Tasker J. 5 Skłodowski A. 3, 85 Rolwaling Himal 6, 85 Tatarkiewicz K. 37 Skoczylas Z. 3, 4, 42, 79, 87 Romanow B; T. .17 : . „Taternik" 87 ... Skorek J. 4, 7, 65,. 66, 67 www.pza.org.pl VII Tatry 12, 31—33, 39, 40, 49, 53, 70. Vestljellet 21 Wyrwa P. 32 75—76, 80—82 Yeteranenschacht 28 Wysoka Jaskinia 76 Tendi Sherpa 86 Veternica 93 Tennengeblrge 29—30 Vilcanota 83 Xirocempos plateau 29 Teram Kangri III 9 Ymcent S. 83, 84 Thackray J. 8 Thakto P. 6 Yamashita M. 9 Thalay Sagar 8 Wachtler E. 46 Yamazaki Noriko 7 Thamserku 5 Wade I. R. 8 Yazghil Dome 77, 78, 83 Thexton p. 8 Wala J. 3, 43, 77, 78, 88 Yerupaja 82 Thomsonryggen 54 Walii Pd. jaskinie 35 Yokoyama H. 8 Tien-szan 14 Walijew K. 13 Yorkshire, jaskinie w 35 Tillak J. 56, 58, 59, 60 Walkosz S. 20 Yosemite 68, 83 Tirich Mir 83 Wallisch K. 73 Yuda K. 5 Tirich Mir Wschodni 34 Wamashraju Este 21 Yutmaru Sar 83 Tofana di Rozes 86 Ward M. 34 Yuyama J. 6 Tokarzewski M. 87 Warth H. 7 Tołstousow A. 14 Wasiijew B. 14 Tonella G. 11 Wasson J. 5 Zajnutdinow G. 13 Torre d'Alleghe 36 Watanabe Y. 8 Zamarła Turnia 32 95 TNP 39 Wawrzyniak A. 11, 34, 35 Zan I. 94 Wdowiak S. 50 Tre Cime di Lavaredo 86 Zaremba S. K. 4, 73 Weincziller J. 22 Triglav 94 Zaruski M. 24 Weitzenbock W. 8 Zdzitowiecki K. 87 ..Triglayski prijateli" 94 Wenerski H. 31, 87 Zembrzuski ,T. 3 Trigław 87 Wesołowski J. 4, 34 Zieliński W. 49 Trimble P. 11 White Mountain 68 Ziemak R. 94 Trinkle W. 34 Whittock J. 7 Zierhoffer S. 3, 4 Tripa Kazineza (jask.) 29 Wiediornikow W. 14 Zipser O. 46 Trivor 8 Wielicki K. 45 Zipser T. 38 Trzaskowska H. 81 Wierba A. 14 Zubek K. 53, 54 Tsering Pemba 7 Wiktorowska H. 4 Tsuda Y. 6 Wilczkowski A. 3, 4 Zwillingsschacht im Einsamen Wilczyński L. 61, 62, 63 Kar 28 Wildemann K. 34 Zyska Z. 20 Willenpart J. 42 Zyzak A. 20, 21 Uemura N. 11. 12 Wilson R. 84 UIAA 69. 87, 93 Wiltosiński J. 20, 21 Zyzańska H. 30 Winogradskij J. 14 Upłazkowa jaskinia 75 Zyzański H. 30 Ural 22 Witaliński W. 29 Urbanec V. 81 Wlasienko A. 13 Żuławski W. 88 Uzun Brakk 83 Wojtek I'. 70 Woli D. — zob. Miodowicz-Wolf D Żurek K. 68, 69 Wolf J. 33. 87 Żagar Z. 83 Woronin W. 13 Valovic P. 36, 55 83 Woźnica J. 40 14 — P (jask.) 30 Vanis E. 5 Woźnicki A. 84 15 — P (jask.) 30 Velebit 94 Wójcik Ewa 77 16 — P (jask.) 30 Wright J. 5 Valeneot M.J. 6 19 — p (jask., Czerwony Pająk) 30 Yermessy W. 81 20 — P (jask.. Nasza Szkapa) 30

Spis treści opracowała Helena Stawińska

Masyw Lhotse od południa Fot. Jolanta Maciuch

VII! www.pza.org.pl Narodowym wprowadzono dość surowe ogra­ niczenia, wyznaczając pola namiotowe i płatne campingi. My korzystaliśmy z pola namiotowego przy schronisku „Banderica" (1770 m), do którego można dojechać taksów­ ką z Bańska, a skąd pod ścianę Wichrenu dochodzi się — przez Kazanę — w niecałe 2 godziny. Z informacji, jakie uzyskaliśmy w tam­ tejszej Górkiej Służbie Kontrolno-Ratowni- czej, w redakcji tygodnika „Echo", a także z przewodnika „Kateraczni objekti w Byłga- rii" (1969), udało nam się z grubsza ustalić stan eksploracji północnej ściany Wichrenu, którv przedstawiamy na dołączonym rysun­ ku.

SUKCESY W RILE We wrześniu 1982 r. przebywała w Rile w Bułgarii grupa członków SKW z Jeleniej Góry w składzie Andrzej Budzanowski, Sta­ nisław Koszela, Jolanta Lasota (KW Wro­ cław), Marian T. Piotrowicz, Marek Pisarski i Piotr Uziębło. Pogoda dopisała, zdołano więc dokonać kilkunastu przejść na ścianach w rejonie Malowicy. 2 września Budzanow­ ski i Piotrowicz przeszli klasycznie (I przej­ ście) drogę „Nasko" z r. 1976 na Malowicy. Również klasycznie pokonano drogi „Bezin- gi" na Malowicy (Piotrowicz i Pisarski 4 września) oraz direttissimę Kukłaty (Budza­ nowski i Piotrowicz 6 września). W trzy dni później Piotrowicz przeszedł samotnie drogę „przez Brwi'' (Weżdite) na Zlia Zyb. Wszy­ stkie odhaczone drogi mają w przewodniku Rłła. Droga „Sliwen" na Djawołskite Igli. Wspina ocenę A3. się Krzysztof Janiszewski z AKA Warszawa. Władysław Janowski Fot. Maciej Rzeszutko

JAN KRZYSZTOF DROŻDŻEŃSKI Lato 1981 taterników polskich

Tym razem sezon letni zaczął się już 21 wacji bawiło kilka grup, a także spora część marca i był chyba wybrykiem natury. W taterników indywidualnych, którym udało pierwszych dniach kwietnia wspinanie na się na własną rękę załatwić korony. Nawet ścianach Raptawickich Turni przypominało Szałasiska w pewnych okresach nie były peł­ połowę lipca. Wydarzeniem stało się tutaj ne, mimo iż wreszcie panowała tu — głó­ uklasycznienie Szarego Zacięcia na Rapta- wnie za zasługą „dyrektora" Wojtka Jedliń­ wickiej Turni (Marcisz i Klimczyk), które skiego — atmosfera spokojna i prawdziwie u jednych wzbudziło podziw, u innych na­ sportowa, bez awantur i alkoholowych ba­ wet niedowierzanie. W czerwcu oczy wszyst­ lang. Miłośnicy takich rozrywek wyżywali kich zwrócone były już na Tatry Wysokie, się natomiast w Pięciu. Stawach, gdzie dzia­ gdzie w ciepłym słonku szybko znikały śnie­ ły się rzeczjy godne oddzielnego artykułu. gi. Nad Morskim Okiem rozpoczęły się sztur­ Jak to pisał 80 'lat temu Jerzy pod Czar­ my na okoliczne ściany, wśród nich także na nohorą? północne urwiska Wołowego Grzbietu, Ża­ biej Turni Mięguszowieckiej, Wołowej Tur­ Wybrało się dwoje razem Do Siklawy, ni, gdzie w latach poprzednich frekwencja Pcha ich zmora do jeziora równa była zeru. Na obozowisko coraz częś­ Pięcistawy... ciej zaczęły nadchodzić wieści o kłopotach z wyjazdami w Tatry Słowackie, co wróży­ W rejonie Morskiego Oka dobre warunki ło tłumny najazd na polską część Tatr. Oba­ pogodowe pozwoliły na dokonanie wielu ład­ wy sprawdziły się tylko po części — na Sło­ nych powtórzeń, w tym nowych odhaczeń.

73 www.pza.org.pl Superdirettissima Kazalnicy została prze­ A2, miejsce A3; M. Dąsał i J. Muskat, 19 i 21IX 1981. byta w 6 godzin (Czarnecki i Drożdżeński), Żabi Szczyt Niżni — między drogami StanisławT- a dwa następne zespoły potwierdziły, że jest skiego i Orłowskiego: J. i T. Czyżowie i A. Ma- ona wyjątkowo ładna i godna polecenia. O karan, 14 VIII 1981 (w rejonie tym były już przej­ nowych drogach mówiło się w ciągu łata ścia). mniej, okazuje się jednak, że ich zestawienie Walentkowa — wyraźnym kominem północno- wschodniej ściany, IV, 1 godz.: J. Skrzypczyński, jest pokaźne, choć autorzjy często mało znani, 13 IX 1981. przynajmniej na wspinaczkowej giełdzie Kozie Czuby — południowo-wschodnim filarem, Morskiego Oka. Ale niech o sezonie mówią IV+, 3 godz.: J. Markiewicz i W. Wiatrak, 30IX same jego wyniki... 1981. Raptawicka Turnia — miedzy drogami Pragera Wykaz stanowi redakcyjne połączenie list zesta­ i Marcisza; VI.2+: K. Koza i W. Porębski, 3X1981. wionych przez Jana K. Drożdżeńskiego i Władys­ Mała Buczynowa Turnia — południowo-zachod¬ ława Janowskiego, wzbogacone materiałami z ar­ nią ścianą, V+ 1 1/2 godz.: R. Kałuża i W. Wiat­ chiwum „Taternika". Uzupełnienia ze strony czytel­ rak, w lipcu 1981. ników będą, jak zawsze, mile widziane.

Nowe drogi I przejścia klasyczne Raptawicka Turnia — Szare Zacięcie, VI—: T. Siwańskie Turnie — lewą częścią południowo- Klimczyk 1 A. Marcisz, 4IV1981 (przejście w wa­ wschodniej ściany (przejście w warunkach let­ runkach letnich). nich), VI, 2 godz.: K. żurek i K. Pucia, 5IV1981. Raptawicki Mur — komin Preyznera, VI+: J. Ratusz — prawym filarem, VI+ (przejście w Farat, R. Malczyk, R. Rodziński i M. Szpot, 16 V warunkach letnich): J. Farat i R. Malczyk, 12IV 1981. 1981. Młynarczyk — droga Klonowskiego, V+: P. Ab­ Raptawicka Turnia — droga na prawo od ko­ ramowicz i J. K. Drożdżeński, 19 VII 1981. mina Pragera, VI.l: A. Marcisz, A. Karst i W. Szymendera, 3 V 1981. Stoły — droga Malczyka, VI. 1: T. Hargis i J. Muskat, 19 VIII 1981. Raptawicki Mur — nowa droga na prawo od „hematytówki", V1.15 Al-2, 8 godz.: J. K. Droż­ Mięguszowiecki Szczyt — droga Hobrzańskiego dżeński i W. Madejczyk, 5 VI i 21IX 1981. na ścianie czołowej „filara" (nowym klasycznym wariantem): Z. Czyżewski i R. Malczyk, 21VIIJ Mały Kozi Wierch — ukosem przez południowo- 1981. Trudności klasyczne oceniono na VIII (?). wschodnią ścianę, V+, 51/2 godz.: T. Targulski i Z. J. Wirski, 21 VI1981. Kocioł Kazalnicy — droga Czeczki: A. Łuczak i W. Janowski, 7 IX 1981. Mnich Małołącki — prawą częścią zachodniej ścia­ ny, VA1, 8 godz.: M. Jargilo i J. Wolf, 27 i Zamarła Turnia — drogi M. Jargiły (VI—) i J. 28 VI1981. Łąckiego (V+): J. Matejko i J. Skrzypczyński, 22 i 23 IX 1981. Czuba nad Żabimi Wrotkami — środkiem pół­ nocno-zachodniej ściany, V4- 21/2 godz.: A. Ma- karczuk i M. Sygnet, 28 VI1981. Wybór powtórzeń Walentkowa — północno-wschodnią ścianą, V—, 21/2 godz.: J. Wojciechowska, W. Wiatrak, R. Ka­ łuża i S. Raźny, 3 VII 1981. Kazalnica — kant filara, kolejne przejścia kla­ syczne (II—IV): Z. Czyżewski i Elżbieta Rymo- Żabi Mnich — filarem północno-zachodniej ścia­ wicz, 30 VI; J. Farat i J. Witek, 19 VIII; R. Chołda ny głównego wierzchołka: L. Rotarski i G. Szych- i M. Nowotnik, 20 VIII 1981 (nowym wariantem). liński, 11 VII 1981. Kazalnica — superdirettissima, przejścia 6-godzin- Siwiańskie Turnie — środkiem południowo- ne: J. K. Drożdżeński i K. Czarnecki, 3 VII; J. wschodniej ściany, V+ AO, 4 godz.: M. Danielak Nabrdalik i K. Pankiewicz, 2.vm; J. Kozaczkie­ i J. Muskat, 2 VIII 1981. wicz i A. Marcisz, 16 VIII 1981. Wielka Łomnicka Baszta — środkowym filarem, Kazalnica — warianty Czyżewskiego i Jasińskie­ IV—V, 4 godz.: J. Bilski i W. Cywiński, 8 VII go w 4 1/4 godz.: K.Pankiewicz i Z. Wach, 9 VIII 1981. 1981. Kieżmarski Szczyt — wyprostowanie filara Mogil- Kocioł Kazalnicy — droga Korasa i Wolfa, III nickiego, III—IV, 4 1/2 godz.: J. Bilski i W. Cywiń­ przejście: K. Ficek i P. Wojtek, 8—9 VII 1981. ski, 9 VII 1981. Niżnie Rysy — droga Heinricha w 21/2 godz.: Kozie Czuby — lewym skrajem południowo-za- Z. Czyżewski, 28 VI1981. ehodniej ściany, V, 4 godziny :M. Gładkowska, J. Mnich — kant hakowy, pierwsze klasyczne Hierzyk, J. Jaworski, R. Kałuża i W. Wiatrak, przejście kobiece: Monika Niedbalska i Iwona 7 VIII 1981. II przejście z 3-wyciągowym wyprosto­ Szymańska, 19 VIII 1981. waniem w kopule szczytowej: L. Grygorowicz, J. Jaworski, A. Macioła i M. Majdak, 19 VIII 1981. Mnich — droga Gryczyńskiego i Szurka; pierw­ sze klasyczne przejście kobiece: Dorota Czerska Buczynowa Strażnica — filarem na lewo od Ko­ i Monika Niedbalska, 7 VHI1981. mina Pokutników, V+ A2, 5 godz.: R. Kałuża i M. Zieliński, 22 VIII 1981. Żabi Mnich — 3-wyciągowy wariant doprowadza­ Na zakończenie dodajmy jako ciekawostkę, jący do drogi Czecha, V+, 2 godz.: D. Brauze i że w omawianym sezonie wspinali się w Ta­ M. Wiśniewski, 7 VIII 1981. trach nie tylko młodzi „sportsmeni", ale tak­ Kapałkowy Ząb — południowa ściana, III, 11/2 że przedstawiciele średniej generacji, a na­ godz.: Piotr i Paweł Morawscy, 6 VIII 1981. wet wcale liczni oldboje. Tak np. Jerzy Haj­ Apostoł VII — lewym skrajem zachodniej ściany, V+ AO, 11/2 godz.: J. Czyż i P. Kochman, 10 VIII dukiewicz (63), niezależnie od wyjazdu 1981. w Alpy, chodził po Tatrach, „zaliczając" Mała Sobkowa Turnia — prawą częścią północ­ m. in. tafcie drogi, jak filar Leporowskiego nej ściany; III, 2 godz.: piotr i Paweł Morawscy, na Kozim Wierchu, klasyczna na Zamarłej 15 VIII 1981. Turni (z wariantem Sawickiego), droga Wój­ Raptawicka Turnia — na prawo od drogi Mar­ cika na Kościelcu czy droga Świerża na cisza, V.i, 4 godz-.: Alan Rubin i K. Żurek, 20 VIII' 1981. ... ' . . ' wschodniej ścianie Mięguszowieckiego Szczy­ Organy — prawą częścią zachodniej ściany, VI tu.^. . 74 www.pza.org.pl ANDRZEJ SKŁODOWSKI Tatry Polskie - zima 1981 -1982

Ogłoszenie w dniu 13 grudnia 1981 r. sta­ Nowe drogi nu wojennego spowodowało, iż działalność taterników polskich w omawianym sezonie Wielka Turnia — północnym filarem, III—IV, ograniczona była wyłącznie do Tatr Polskich. miejsca V: Tadeusz Kowalczyk i W. Sarniak, 25—27 II 1982. Pierwsze wspinaczki mogliśmy rozpocząć do­ Długi Giewont — północnym żlebem na Szczer­ piero w końcu stycznia, a na dobre w poło­ binkę, V, 4 1/2 godz.: Jacek Bilski, Władysław Cy­ wie lutego. Mimo to ruch taternicki był w wiński i Piotr Konopka, 16 III 1982. Długi Giewont — lewą częścią północnej ściany, sumie dość znaczny (szczegóły w notatce Ko­ IV, 3 godz.: Jacek Bilski, Władysław Cywiński i misji Tatrzańskiej PZA poniżej), na co nie­ Piotr Konopka, 8 III 1982. wątpliwy wpływ miała !dobra na ogół i sta­ Kazalnica — nowa droga lewym filarem, V+ A2: Mirosław Dąsał i Michał Momatiuk, 13 i 10—18 III bilna pogoda, a także wolny czas studentów 1932. i pracowników wielu instytucji. Z uwagi na Długi Giewont — północną ścianą w rejonie ułatwiony dostęp do gór — formalny i prak­ Wielkiego Komina, IV, 5 godz.: Władysław Cywiń­ ski, Andrzej Osika i Włodzimierz Stoiński, 22 III tyczny — szczególnie intensywnie wspinali 1982. się taternicy zakopiańscy. W sprawozdaniu Kazalnica — nowa droga między superdirettissi­ KW Zakopane pisze Krzysztof Żurek: „Ogó­ ma a drogą Chrobaka i Heinricha, V+ AO —A2, łem przeszliśmy ok. 50 .dróg o różnych sto­ miejsce A3, 36 godzin; A. Marcisz i J. Kozaczkie­ wicz, 23—27 III 1982. Autorzy poświęcili drogę pa­ pniach trudności. Aktywnie wspinało się 23 mięci Piotra Lose, który zginął w roku zeszłym członków naszego Klubu. W dniach 14—17 na Dru. lutego zorganizowaliśmy obóz przy Morskim Oku i w jego trakcie padło najwięcej do­ Powtórzenia brych dróg." Giewont — direttissima północnej ściany: J. Jeziorczak i K. Pankiewicz, 20 I 1982. Dużo wspinano się w Tatrach Zachodnich Wielka Turnia — drogą Mroza (lewą) : M. Danie­ (zrazu w pobliżu Zakopanego), mniej nato­ lak i K. Pankiewicz 21 I. Mięguszowiecki Szczyt — „filar": R. Gajewski i miast w otoczeniu Doliny Gąsienicowej i B. Probułski, 14 II. Doliny Pięciu Stawów. W Tatry Słowackie Kazalnica — droga „Pająków": J. Jeziorczak i K. nie wyjechał chyba nikt. Areną sportową Pacia, 16—19 II. W tych samych dniach „superdi- rettissimę" przeszli M. Danielak i J. Muskat. była, jak co zimy, Kotlina Morskiego Oka, Kazalnica — Wielkie Zacięcie: K. Żurek i Z. skąd notujemy najwięcej wartościowych do­ Winiarski, 17—19 II. konań (niektóre nota bene zrealizowane w Mięguszowiecki Szczyt — superdirettissima: M. warunkach zbliżonych do letnich). Zdecydo­ Danielak i K. Pucia, 24—25 II. Mięguszowiecki Szczyt — „filar": A. Baranek, wanie wyróżnić trzeba dwie nowe drogi na A. Czok i P. Wojtek, 7 III. i Kazalnicy, z których jedną poprowadzono Kocioł Kazalnicy — droga Gryczyńskiego: J. Mu­ w okresie zimy kalendarzowej i to w dość skat i K. Żurek, 10 III. Kazalnica — droga Łapińskiego: M. Danielak i ostrych warunkach (pierwszy atak załamał W. Szałankiewicz; M. Łukaszewski i Z. Wach; Bo­ się w śnieżycy). Nieszczęśliwe wypadki, w żena Hartman i J. Muskat; P. Bujakiewicz, 17—18 tym dwa prawdziwie tragiczne (oba w rejo­ III. Kotlina Morskiego Oka — grań od Przełączki pod nie Pięciu Stawów) omawia w kronice tego Żabią Czubą do Miedzianego: K. Renik i A. Skło­ numeru Krystyna Sałyga-Dąbkowska. dowski, 21—24 III. Mięguszowiecki Szczyt Pośredni —• drogą Orło­ wskiego: W. Otręba i A. Raczyński, 22—23 III. A oto najciekawsze, moim zdaniem, przej­ Kocioł Kazalnicy — droga Długosza i Popki: M. ścia tej zimy. Zestawiam je w porządku Grochowski i K. Pankiewicz, 27 III. chronologicznym, opierając się głównie na Mięguszowiecki Szczyt — w trzeciej dekadzie marca „filar" przeszli m.in.: J. Włodarczyk i K. „Książce wyjść" w schronisku przy Morskim Ficek (bez kopuły szczytowej); Leśniak i Piedoch; Oku. J. Paul i A. Raczyński, A. Maruszczak i R. Chołda.

Z PRAC KOMISJI TATRZAŃSKIEJ PZA Z końcem zimy przeprowadziliśmy analizę dzia­ łalności tatrzańskiej członków organizacji zrzeszo­ nych w PZA. Stwierdzono, że działalność taternic­ Od końca grudnia 1981 r. Komisja do Spraw ka zimą 1981/82 obejmowała: w rejonie Doliny Ry­ Tatrzańskich PZA czyniła starania o umożliwienie biego Potoku 175 „wyjść" taternickich z udziałem taternikom prowadzenia działalności sportowej w 384 osób; w rejonie Pięciu Stawów — 54 „wyjścia" Tatrach w warunkach stanu wojennego. W połowie z udziałem 144 osób; w rejonie Doliny Gąsienico­ lutego udało się uzyskać zgodę władz na działal­ wej — 60 „wyjść" z • udziałem 150 osób. Łącznie ność indywidualną (w oparciu o zezwolenia MO na objętą ewidencją działalność składało się 289 Zakopane oraz delegacje służbowe), w początku „wyjść" z sumą 678 osób. Ponieważ znaczna licz­ kwietnia natomiast weszło w życie rozporządzenie ba taterników wspinała się w Tatrach Zachodnich regulujące tryb działalności zorganizowanej. W bądź też wprost z Zakopanego (np. bardzo ak­ ciągu zimy trwały prace remontowe w „Betle- tywni członkowie KW Zakopane), uznać należy, jemce", których do maja nie zdołano zakończyć. iż ruch taternicki w Tatrach był tylko nieznacz­ Komisja kontynuowała uzgodnienia tekstu porozu­ nie .niższy, aniżeli w latach ubiegłych. mienia pomiędzy TPN a PZA w sprawie zasad prowadzenia działalności taternickiej i jaskiniowej Zbigniew Skoczylas na obszarze Parku. www.pza.org.pl 75 WŁADYSŁAW JANOWSKI Tatry Polskie - lato 1982

Minione lato taterników polskich było dość ży jednak zapominać, że aktualnie na filarze nietypowe, a to z powodu ograniczenia dzia­ jest komplet haków częściowo z pętlami, a łalności do rejonu Tatr Polskich (Wysokich dla rekordzistów nie są to pierwsze przejścia i Zachodnich). Sezon cechowała na ogół dob­ drogi (dla przykładu: Tomasz Klimczyk ro­ ra, a, nawet bardzo dobra pogoda oraz wiel­ bił filar 3 razy, przy czym w ubiegłym roku ka koncentracja wspinających się, szczegól­ jeszcze z biwakiem!). Mówiąc o przejściach nie w rejonach Morskiego Oka, Hali Gąsieni­ szybkich dodać również należy, iż coraz czę­ cowej i Doliny Pięciu Stawów Polskich. Naj­ ściej spotykany jest fakt odliczania od czasu większe spiętrzenie ruchu taternickiego ob­ przejścia niezaplanowanych przestojów w serwowano między 10 a 25 sierpnia, z kulmi­ ścianie (o problemie tym, znanym dużo nacją około 20 tego miesiąca. Na okres od 23 wcześniej, pisał szeroko „Taternik" 4/1976 na lipca do końca września władze .uchyliły wy­ móg posiadania specjalnych zezwoleń na przebywanie w Tatrach, co warunki pobytu zbliżało do normalnych. Punktami oparcia KAZALNICA były obozowiska PZA, gdyż wzrost cen nocle­ A.MARCISZ i J. KOZACZKIEWICZ gów i posiłków w schroniskach przerastał 23-27 III 1982 możliwości nawet najlepiej sytuowanych ta­ terników (najtańszy nocleg ok. 100 zł, najtań­ sze danie obiadowe ok. 80 zł.). W Tatry Sło­ wackie udało się wyjechać bardzo nielicz­ nym, m. in. paru taternikom z Krakowa.

Generalnie ujmując, minionego lata utrzy­ mywały się te same tendencje, co w sezonach poprzednich, tj. dążność do dalszego podno­ szenia poziomu wspinaczki klasycznej oraz skracania (często znacznego) czasu przejść. Przybyło nieco nowych dróg, wyraźnie mniej jednak niż w roku ubiegłym. Możliwości po­ , sóm szukiwano bądź na bardziej ustronnych par­ KOMIN tiach ścian, bądź też w Tatrach Zachodnich, jak np. na Giewoncie.

W rejonie Morskiego Oka sezon przebiegał, jak zwykle, pod znakiem Kazalnicy. Ze ścia­ ną tą wiązały się w tym roku trzy rocznice, znamienne zarówno dla dziejów jej zdoby­ wania, jak i dla rozwoju taternictwa pols­ kiego, a nawet taternictwa w ogóle. 40 lat itemu, w r. 1942, Czesław Łapiński 1 Kazimierz Paszucha przeszli jako pierwsi, stosując technikę sztucznych ułatwień, właś­ ciwe urwisko Kazalnicy, jej środkową de­ presję. Obecnie droga ich, 'będąca jednym z największych osiągnięć taternictwa polskiego przed r. 1945, należy do klasycznego repertu­ aru, a czas przejścia dla zespołu wynosi 2-3 godziny. Solowe przejście w ciągu 1 godziny (bez asekuracji i bez wcześniejszego poznania drogi) stanowi jej absolutny rekord.

Latem 1962 centralnym wydarzeniem były 2 nowe .drogi na Kazalnicy: lewym filarem (tzw. droga im. Długosza, który wtedy właś­ nie zginął na Kościelcu) i środkową częścią ściany (droga Momatiulka). Po upływie lat 20 zmiany są dość znaczne. I tak na drodze im. Długosza urządzane są swego rodzaju za­ wody we wspinaniu na czas. Osiągnięto wy­ niki w granicach 3 a nawet 2 godzin, twier­ dzi slię nawet, iż realne jest przejście drogi w 1 godzinę. Oceniając te przejścia nie nale­ 76 www.pza.org.pl s. 148-149). Droga Momatiuka z wyiprosio­ waniem miała dwa przejścia czteroipółgo- dzinne, a także drugie juiż przejście samotne (szczegóły w wykazie). 10 lat temu Piotr Czok 1 Jan Kiełkowski poprowadzili drogą prawym skrajem, północ­ no-wschodniej ściany Kotła Kazalnicy. Skromnie wyceniona na V, A2, miała ona jak dotąd zaledwie jedno powtórzenie letnie oraz trzy przejścia zimowe (polskie), z których wszystkie zakończyły się zjazdami w dół znad ostatniego okapu. „Wielkie Zacięcie" na Kazalnicy, ze względu na znaczną kruszyz- nę uchodzące za możliwe do przejścia jedy­ nie zimą, zostało przebyte przez Mirosława Dąsała i Andrzeja Łuczaka po raz pierwszy w całości latem (górną część drogi przeszli 14 lipca 1979 Konstanty Miodowicz i Ta­ deusz Skrzeszewski). Pierwsze przejście jed­ nodniowe (w 12 godzin) otrzymała, droga Korasa i Wolfa na ścianie Kotła Kazalnicy, którą wcześniej Lech Kiedrowski przeszedł Opis drogi na str. 84 solo w 3 dni. Wśród tegorocznych przejść klasycznych dominują dokonania Andrzeja I przejścia klasyczne Marcisza i Władysława Vermessy, omówione w osobnym artykuliku. Mnich — droga Łapińskiego i Paszuchy, VI.2: Andrzej Marcisz i Iwona Gronkiewicz, 20 VI 1982. Raptawicka Grań — droga Drzewusa, V1.3: Woj­ Wykazy ciekawszych przejść sezonu „Ta­ ciech Bryła, Ryszard Malczyk i Andrzej Marcisz, ternik" otrzymał tym razem osobno od Wła­ 25 VI 1982. dysława Janowskiego i Andrzeja Marcisza. Kazalnica — droga Chrobaka i Heinricha, orygi­ nalnie, ' z jednym kilkumetrowym obejściem, VI.3, Obaj autorzy wyraziłi zgodę na ich redak­ 4 1/2 godz.: Andrzej Marcisz i Władysław Vermessy, cyjne połączenie — z dodaniem informacji, 26 VII 1982. .' • które napłynęły wprost do Redakcji. Nawet Mniszek — droga Hobrzańskiego i Łozińskiego, tak zespołowo zestawiona Usta nie może roś­ częściowo nowym wariantem, VI+: Andrzej Mar­ cić sobie pretensji do kompłetności, daje jed­ cisz z Iwoną Gronkiewicz, 30 VH 1982. nak dobry pogląd na to, co działo się w Tat­ Kazalnica — superdirettissima wariantem Pobur- ki i Wacha (okap „Motylek" pokonano częściowo rach. nowym wariantem), V1.3, 5 godz.: Andrzej Mar­ cisz i Władysław Vermessy, 7 VIII 1982. Nowe warianty Nowe drogi Mnich — wariant prostujący drogę Pilcha i Nabrdalika, VII— (VI.1): Andrzej Marcisz i Iwona Raptawicka Turnia — prawą częścią lewego fila­ Gronkiewicz, 13 VII 1982. ra, VI.l, 2 godz.: Wojciech Bryla, Ryszard Malczyk i Andrzej Marcisz, 25 VI 1982. Kazalnica — wariant prostujący u góry drogę ..Pająków" : Mirosław Dąsał i Janusz . Nowak, Raptawicki Mnich — płytą między drogami No­ 19 VII 1982. wińskiego i Preyznera, v+ A3: Jan Muskat i tow. w czerwcu. Szpiglasowy Wierch — wariant do drogi Hobrzań­ skiego, VI—; Władysław Janowski i Kazimierz Cubryna — z Zadniej Galerii Cubryńskiej, V+, Śmieszko, 3 VIII 1982. 1 1/2 godz.: Marek Kubiś i Ziemowit J. Wirski, 17 VII 1982. Cubryna — wariant na żebrze Szczecinian na po­ łudniowej ścianie, IV—; Zbigniew Kędzierski, Woj­ Kopa Spadowa — prawą częścią ściany czołowej ciech Kubań i Ziemowit J. Wirski, 6 VIII 1982. zachodniego filara V+, 3 1/2 godz.: Władysław Ja­ nowski i Kazimierz Śmieszko, 21 VII 1982. Raptawicka Turnia — między drogami Kiełkow- Pierwsze polskie przejścia skiego i Malczyka, V A2: Jan Muskat i Marek Da­ nielak, w sierpniu. Mała Żółta Ściana — droga Belicy i Kollera, VI.l: Andrzej Marcisz i Władysław Vermesy, 24 VIII 1982. Zawratowa Turnia — wschodnią ścianą, IV, 1 1/2 godz. (nowa droga?): Krzysztof Mączka i Bogusław Mały Kieżmarski Szczyt — droga Hodala, VI—: Pendzej, 2 VIII 1982. Andrzej Marcisz i M. Adamczyk, 22 VIII 1982. Długi Giewont — prawą częścią północnej ścia­ Wielicka Baszta — droga Drlika i Orolina: Ma­ ny; III (miejsce V), 5 1/2 godz.: Władysław Cywiń­ rek Szpot i J. Niemczyk, 2 VHI 1982. ski i Krzysztof Niechciałkowski, 3 VIII 1982. Wielka Granacka Baszta — superdirettissima, V+: Kazalnica .— nowa kombinacja klasyczna „filara" Andrzej Marcisz i Władysław Vermessy, 26 VIII i „Pająków, vi.2, 6 godz.: Andrzej Marcisz i Piotr 1982. Gromek, 6 VIII 1982 Żabia Turnia Mięguszowiecka — środkiem ściany, Wybór ciekawszych powtórzeń VI+, 6 godz.: Andrzej Marcisz i Iwona Gronkie­ wicz; 12 VIII 1982. Kazalnica — droga Chrobaka i Heinricha (31/2 Mięguszowiecki Szczyt Pośredni — prawą częścią godz.), warianty . Czyżewskiego i Jasińskiego (3 ściany czołowej lewego filara, VI AO, 6 godz. (być godz.): Andrzej Marcisz i władysław Vermessy, może droga pokrywa się z drogą Nyki i Szurka z 10 VI 1982. ' '•' ' • r. 1960): Mariusz Sygnet, S. Domagała i K. Woj­ Kazalnica — droga Momatiuka z wyprostowa­ ciechowski, sierpień 1982, . • niem: Jerzy Farat, 10—11'Vn 1982 (II przejście sa- www.pza.org.pl 77 motne). Tomasz Klimczyk i Władysław Vermessy, 2 godz. 50 min; Wojciech Bryła i Tomasz'Klim­ 17 VII 1982 w 4 1/2 godziny. czyk — w 2 godziny. Kazalnica — Wielkie Zacięcie: Andrzej Łuczak Kazalnica — droga Czyżewskiego i Kurtyki: An­ i Mirosław Dąsał, 23—24 VII 1982. VIII przejście. drzej Marcisz i Iwona Gronkiewicz, 12 VII 1982 (IV I latem — 20 godzin. przejście). Kazalnica — droga „Pająków": Tomasz Klim­ Kazalnica — droga im. Długosza na lewym fila­ czyk i Krzysztof Drożdżeński, 19 VIII 1982 (6 godz.). rze (z wyprostowaniem) : Tomasz Klimczyk i Wła­ Kocioł Kazalnicy — droga Korasa i Wolfa: Arka­ dysław Vermessy, 16 VII 1982 — w 3 1/2 godz., An­ diusz Kubicki i Marek Skrzypczak, (17?) 19 VIJ drzej Marcisz i Iwona Gronkiewicz, 31 VII — w 1982. V przejście, I jednodniowe (12 godzin).

ANDRZEJ MARCISZ Wyścigi na filarze

nym (Marcisz i Iwona Gronkiewicz) w 2 go­ dziny 50 minut i ostatecznie stanęło na 2 go­ dzinach (Bryła i Klimczyk). Może też dobrze się stało, że musieliśmy wyjechać z gór, gdyż po każdym z tych przejść ich autorzy odczu­ wali niezadowolenie i zapowiadali dalsze ata­ ki — padały nawet groźby przejścia filara w godzinę piętnaście, a nawet w godzinę. Wyścigi odbywały się także na drodze Mo­ matiuka — tu z nieco mniej efektownymi Skracanie czasu przejść dróg jest wyni­ wynikami: dwa zespoły przeszły tę drogę w kiem doskonalenia stylu wspinania i podno­ 4 1/2 godziny (Vermessy i Klimczyk oraz szenia się umiejętności wspinaczy, nie jest Bryła i Pawlik). Z innych dokonań tego ro­ też wcale wynalazkiem naszych lat. Ale w dzaju należałoby wymienić przejścia dróg: ostatnich sezonach udało nam śię dojść do Drosta w 4 1/2 godziny, Wacha w 5 godzin wyników, które wielu taternikom — szcze­ (obu dokonali czysto klasycznie Marcisz i gólnie tym nieco starszej daty — nie bardzo Vermessy) oraz „Pająków" w 6 godzin (Klim­ mieszczą się w wyobraźni. Łatwo więc zro­ czyk i Drożdżeński). zumieć ich zaniepokojenie i legendy, jakie Szczerze mówiąc, w moim prywatnym bi­ na temat tatrzańskiego speed climbing zaczę­ lansie sezonunieowe rekordy uważam za naj­ ły pod koniec sezonu krążyć po schroniskach. cenniejsze, lecz sprowadzenie do wspinaczki Niech, mi więc wolno będzie dać Czytelni­ klasycznej trzech dróg na Kazalnicy (pierw­ kom „Taternika" kilka zdań wyjaśnienia. szych na tej ścianie, przebytych klasycznie Główny teren naszych zmagań stanowiła, bez jakichkolwiek obchodzeń, nowych war­ jak zwykle, Kazalnica. Już na początku se­ iantów itp.). Cenię też sobie poprowadzenie zonu przeszliśmy wraz z Władysławem Ver- nowej kombinacji klasycznej na filarze messym—zapewne jako pierwsi—dwie dro­ (opis w tym numerze). Trudności klasyczne gi na niej w ciągu jednego niepełnego dnia. na, tych drogach przez lata nie będą. ulegały Dodam tu, że zarówno czas tego przejścia, degradacji, stanowiąc miernik umiejętności jak i tych, o których mowa będzie niżeji imłe- naszego pokolenia wspinaczy. Nawiasem mó­ rzyliśmy od wejścia w ścianę aż ido siodełka wiąc, do końca sezonu nie było jakoś chęt­ na filarze. Asekuracja prowadzona była do nych do powtarzania ich klasycznie. końca trudności (bez lotnej), począwszy od Przy okazji kilka słów na nieco inny te­ Ciemnego Żeberka, pod które podejście zaj­ mat. Bawiąc na Słowacji, przeszedłem z muje nam 5—7 minut. Władysławem Vermessym dwie drogi Belicy W dniu 10 czerwca, wyruszywszy ze schro­ i Kollera, uważane przez naszych słowackich niska o świcie, przeszliśmy w 3 1/2 godziny kolegów za jedne z najtrudniejszych po ich drogę Chrobaka i Heinricha, po- czym wróci­ stronie Tatr, na tzw. Małej Żółtej Ścianie liśmy pod ścianę i w następne 3 godziny po­ oraz na Łomnicy. Obie sklasyfikowane są konaliśmy tzw. warianty Czyżewskiego i Ja­ jako VI — Al, przeszliśmy je jednak kla­ sińskiego. Rzecz ciekawa, tak naprawdę dob­ sycznie. Warto przy tym zauważyć, iż odcin­ rze zaczęło nam się wspinać dopiero na tej ki V+A0 oraz Al przeszliśmy klasycznie bez drugiej drodze, powyżej „bazy". Kilka minut większych trudności (VI. 1), więcej natomiast po godzinie 15 byliśmy znowu pod ścianą, kłopotu przysporzyły nam partie „VI—". jednakże pierwsze krople deszczu położyły Chciałbym więc przestrzec wszystkich, dla któ­ kres naszym dalszym ambitnym zamiarom. rych „VI—" to kant klasyczny na Mnichu, Na początku lipca czwórka znudzonych że na nowych drogach słowackich stopień krakowiaków zaczęła urządzać sobie wyści­ ten ma inną wartość i na „szóstkach minus" gi na filarze Kazalnicy. Początek rywalizacji trzeba się tam nieco napocić. Po przejściu dało przejście tej drogi w 3 1/2 godziny przez tych dróg nie jestem wcale zdziwiony, że ich zespół Klimczyk — Vermessy. Po jakimś autorzy o drodze Kurtyki na Małym Młyna­ czasie nastąpiło przejście w zespole miesza- rzu wyrazili się „Kurtyka je dost' l'ahky"... 78 www.pza.org.pl And rej Futó 4 godziny, dalej granią na główny wierzchołek 45 minut II: Jurićek i Vesćićik 16 VII.

Thompsonryggen północno-zachodnim żlebem (ok. 1200 m) 45-55°, śnieg i lód, 5 godzin: sidelsky, Va- Słowacy w Atomfjella lenta i Vasko 16 Vii. Thompsonryggen filarem od północnego zachodu (ok. 1300 m) II-III, 4 godziny: Cenker i Kapral 13 VII. Horolezecky Oddiel T.J. Slavia Uniwersy­ Perriertoppen (1717 m) centralnym kuluarem po­ łudniowej ściany (ok. 1400 m) 15°, śnieg i lód, 4 tetu w Koszycach zorganizował latem 1981 r. godziny: Cenker, Kapral, Futó i Sidelsky 21 VII. pierwszą słowacką wyprawę w góry Atom­ Pallasfjcllet, lewym głównym filarem zachodniej fjella, której uczestnikami byli: Andrej Futó ściany wprost na wierzchołek, 17 wyciągów VI-, —. kierownik, Juraj Cenker — lekarz, Matoug Al, 200m lodu 40°, 11 godzin: Valenta i Vaśko Melich, Jozef Kapral, Karol Jurićek, Milan 23 VII. Veśćicik, Stefan Briżek, Julius Valenta, Pa- Pallasfjellet zachodnią ścianą, środkiem ściany vel Vasko, Anton Kriżo, Peter Kriżo i fil­ najwybitniejszej (z dołu) turni, 20 wyciągów, V Al, 12 godzin, z turni 40 m zjazdu: A. i P. Kriżo mowiec Ladislav Sidelsky. Pierwszy obóz za­ 23 VII. łożono ok. 4 km od Austfiordu, drugi stanął 18 lipca 1981 w górnej części lodowca Tryg- Pallasf jellet lewą depresją na najwybitniejszą turnię 22 wyciągi (pierwsze trzy razem z drogą gve. Do 30 lipca dokonano 14 pierwszych poprzednią), IV—V, 12 godzin: Briżek i Melich wejść, w tym następujących (nazwy i wy­ 23 VII. sokości według mapy Namnekart Svalbard C6. 1:100 000, Norsk Polarinstitutt Oslo 1971): Z 23 dni pobytu w górach i powrotu tyl­ ko 6 dni było pięknych. W pozostałe było Einsteinfjellet (1376 m), głównym filarem północ­ mglisto i pochmurno (pułap chmur 300 — nej ściany („Filar Einsteina"), 36 wyciągów, 16 400 m). Temperatury wahały się od —5 do godzin, V Al: Briżek i Melich 17 VII. +7°C, przeważnie między 0 a +3°. Śnieg —

Einsteinf jellet, żlebem w lewej części północnej gruboziarnisty, rozmiękły firn — tworzył ściany na lewo od filara centralnego (nie jest to miejscami ogromne grzęzawiska, dające się „główny filar"), 40—60° śnieg-lód, 1 wyciąg skalny. przejść tylko na nartach. Obfitych opadów IV+: długość żlebu ok. 1000 m; 7 1/2 godziny: Futó, A. Kriżo i F Kriżo 17 VII. nie było wiele, przeważały mżawki lub śnieg z deszczem. Thompsonryggen (1374 m), ostatnia turnia od za­ chodu przed głównym wierzchołkiem, północno- zachodnim żlebem ok. 1000 m, 45-55°, śnieg-lód, Opracował: Ryszard W. Schramm

Alexander Mac loty re

W dniu 17 października 1982 r. na połud­ niowej ścianie Annapurny poniósł śmierć Alex Maclntyre, jeden z asów himalaizmu brytyjskiego, ściśle przy tym związany z alpinizmem polskim. Urodzony 5 kwietnia 1954 r„ jeździł w Alpy już jako student (stu­ diował prawo). Dorobił się tam kilku zna­ czących przejść — w r. 1976 dwie nowe dro­ gi poprowadził w masywie Grandes Jorasses, z obu stron Filara Walkera. W rok później przebył stylem alpejskim drogę Harlina na Eigerze. Latem 1977 wszedł w skład polsko-bry¬ tyjskiej wyprawy w Hindukusz, kierowanej przez Andrzeja Zawadę. Wraz z Wojciechem Kurtyką i Johnem Porterem przeszedł wówczas w 6 dni słynną północno-wschodnią ścianę Kohe Bandaka (6648 m), otwierając drogę najtrudniejszą chyba w całym Hindu­

kuszu. Zaprzyjaźniwszy się z Kurtyką, stwo­ Powrót z Changabangu. Z lewej John Porter, z rzył razem z nim team wyprawowy, żar­ prawej — Alex Maclntyre. tobliwie nazwany EWPG — East West Pre- Fot. Józef Nyka cipice Group. Prezentował go Kurtyka w „Przekroju" z 14 grudnia 1980 r.: „W ten dzięki której nieomylnie odgadywali naturę nietypowy zespół Anglicy wnosili spokój, przepaści." We wrześniu 1978 Maclntyre, niewzruszoną konsekwencję i większą część Kurtyka, Porter i Krzysztof Żurek rozwiąza­ dolarów, Polacy zaś — mniej skażeni cywi­ li w 8 dni głośny problem 1500-metrowej lizacją ludzie Wschodu — cenną intuicję, ściany Changabang (6S48 m). Wiosną 1980 r. www.pza.org.pl 79 dwaj pierwsi dobrali Rene Ghiliniego z giem Scottem i Baxterem Jonesem dokonał Francji i Ludwika Wilczyńskiego, przecho­ tu wejścia na niezbyt wybitny ale dziewiczy dząc w 3 dni w śmiałym ataku „deskę" lo­ Pungpa Ri (7445 m), następnie zaś — w tym dową wschodniej ściany Dhaulagiri (8167 m). samym zespole — przebył nową drogą połud­ „Tak trudnej ściany na ośmiotysięczniku niową ścianę Shisha Pangma, osiągając 28 nikt dotychczas w tym stylu nie pokonał" — maja jej szczyt (8013 m). Był to jego drugi pisał Kurtyka. Oba sezony lata 1981 poświę­ ośmiotysięcznik. Annapurna stylem alpejskim cili Wojtek i Alex zachodniej ścianie Makalu, w jesieni miała być trzecim... Niestety, los utykając w trudnościach na wysokości zamknął na niej jego życiorys górski — 7800 m. krótki, lecz jakże znaczący w historii naj­ Wiosną 1982 r. Maclntyre rozstał się z Po­ nowszego okresu podboju Himalajów. lakami i wrócił do „swoich", ruszając z an­ gielską wyprawą pod Shisha Pangma. Z Dou- Józef Nyka

ANDRZEJ MARCISZ Krym po raz czwarty

W dniach od 25 września do 3 październi­ trudności V+ AO )—• z wahadłem ok. 15 m ka 1982 odbyły się na Krymie IV Międzyna­ oraz dwoma zjazdami z przepięciem się na rodowe Zawody Skałkowe. Swoich barw na­ krawędzi okapu. W tej konkurencji wyniki rodowych broniły reprezentacje Bułgarii, były następujące: CSRS, Francji, Japonii, NRD, RFN, Rumunii, Szwajcarii, ZSRR oraz Polski, której ekipę 1. A. Djomin i W. Balezin 15 min 35 sek, 240 pkt tworzyli Wojciech Bryła, Andrzej Marcisz 2. A. Marcisz i W. Bryła (Polska) 22 min 30 sek, (kierownik) i Władysław Vermessy. 157 pkt 3. S. Bierszow i M. Turkiewicz 22 min 32 sek, Podobnie jak przed dwoma laty, drogi 165 pkt 4. M. Mirkusz i D. Daro (Rumunia) 25 min 54 sek, zostały wyznaczone na skale Koszka. Zawody 144 pkt indywidualne odbyły się na dwóch trasach. 5. F. Hudek i P. Valovi6 (CSRS) 27 min. 132 pkt „Krótka" (V+) miała wysokość 56 m, dłu­ 6. K. Albert i W. Gullich (RFN) 32 min 44 sek, gość 63 m, średnie nastromienie 80° oraz 40 109 pkt m zjazdu. Do zawodów przystąpiło 34 wspi­ naczy — po 3 £ drużyn zaproszonych oraz 7 Ostatecznie jednak zajęliśmy III miejsce, Rosjan. Pierwsza dziesiątka miała wyniki gdyż nałożono nam punkty karne za proble­ następujące: matyczne przewinienie. W sumie wzbudziliś­ my wśród widzów duże poruszenie, a słowa 1. W. Balezln 2 min 15 sek, 120 pkt trenera reprezentacji ZSRR „wy liezli kak 2. S. Kałoszyn 2 min 31 sek, 108 pkt naszi" najpełniej wyraziły opinię fachowców. 3. A. Czertów 2 min 32 sek, 107 pkt Gdyby nie to, że związaliśmy liny niewłaś­ 4. A. Djomin 2 min 34 sek, 106 pkt ciwymi końcówkami, przez co straciliśmy 3 5. W. Pierszyn 3 min 01 sek, 90 pkt minuty przy zjazdach, nasza druga pozycja 6. A. Marcisz (Polska) 3 min 05 sek, 89 pkt byłaby niezachwiana. 7. M. Turkiewicz 3 min 09 sek, 86 pkt Ostatniego dnia zawodów odbyła się po­ 8. S. Bierszow 3 min 22 sek, 80 pkt nownie konkurencja indywidualna, z tym, że 9. P. Edlinger (Francja) 3 min 29 sek, 73 pkt trasa miała 80 m 'wysokości, ok. 100 m dłu­ 10. W. Bryla (Polska) 3 min 49 sek, 71 pkt gości, średnie nastromienie 90° (górna część wywieszona na odcinku 25-30 m) i trudności Nasza reprezentacja sprawiła chyba naj­ VI. Do rywalizacji przystąpiło 36 osób, z większą niespodziankę. Nikomu nie znani których tylko 20 przeszło drogę. Tu dopiero „mołodcy" nawiązali równorzędną walkę z ujawniła się klasa Rosjan, którzy przez całe gospodarzami, bądź co bądź profesjonalista­ 100 m szli „na pełnych obrotach", bezlitośnie mi w tym sporcie. Co prawda, różnica mię­ deklasując przeciwników. Ostateczna kolej­ dzy nami a pierwszą czwórką była jeszcze ność była następująca: dość znaczna, niemniej jednak, gdy Marcisz po pierwszych 30 metrach miał czas najlep­ 1. S. Kałoszyn 4 min 04 sek, 120 pkt szy, trenerzy radzieccy objawili nagłe zanie­ 2. A. Djomin 4 min 26 sek, 110 pkt pokojenie. Skończyło się na niepokoju, gdyż 3. W. Balezin 4 min 28 sek, 108 pkt dalszą część .drogi przeszedłem z zadyszką, 4. A. Czertów 4 min 58 sek, 98 pkt tracąc w stosunku do Balezina prawie 50 5. S. Bierszow 6 min 08 sek, 79 pkt sekund. 6. P. Edlinger (Francja) 6 min 35 sek, 74 pkt 7. A. Marcisz (Polska 6 min 50 sek, 71 pkt Wspinaczka zespołowa rozegrana została 8. W Gullich (RFN) 6 min 59 sek, 69 pkt systemem dombajskim. Droga miała wyso­ 9. K. Albert (RFN) 7 min 01 sek, 64 pkt kość 48 m, średnie nastromienie . 95° (!), 10. E. Boucher (Francja) 7 min 37 sek, 61 pkt 80 www.pza.org.pl Do pierwszej dziesiątki nie weszło nawet skoczyło komentatorów gazet, dość naiwnie 2 Rosjan, a kilku występujących poza kon­ sądzących, iż Everest musi być najwyższym kurencją nie przeszło drogi w ogóle. Świad­ miernikiem wspinaczkowego kunsztu. Warto czy to chyba najlepiej o poziomie zawodów też zwrócić uwagę na to, jak poważnie po­ i trudnościach trasy (W. Bryła spadł, W. deszły do zawodów RFN oraz Francja. Vermessy był 17 z kolei). Patrick Edlinger jest aktualnym mistrzem W ostatecznej klasyfikacji Polska zajęła III wspinaczki we Francji, znanym szczególnie miejsce — przed CSRS, RFN i Rumunią. w Buoux i Verdon, gdzie wsławił się ostat­ Pierwsze dwa miejsca obsadziły oczywiście nio Klasycznymi przejściami takich dróg, jak dwie reprezentacje ZSRR. W konkurencji na „Fenrir" i „Chrystałis", ocenionymi na 8a w najbardziej uniwersalnego zawodnika na skali lokalnej, co odpowiada IX w skali pierwszym miejscu znalazł się Waleri Bale­ UIAA. Podobnej klasy skałołaz znalazł się w zin (349 pkt) przed Aleksandrem Djominem składzie drużyny z RFN — mamy na myśli (335 pkt) i Sergiejem Bierszowem (243 pkt). Kurta Alberta, startującego na Krymie od Czwarte miejsce zajął Andrzej Marcisz r. 1978. Wystarczy przytoczyć jego tegorocz­ (237 pkt), wyprzedzając m.in. Michaiła Tur­ ny wyczyn: 30 lipca poprowadził nową dro­ kiewicza (225 pkt). Reasumując nasz wyjazd gę na Turnię Richarda Wagnera we Fran- należałoby stwierdzić, że nie przynieśliśmy kenjura, pokonując lekko przewieszoną, gład­ wstydu PZA, dając raczej dowód, iż również ką płytę wapienną 25 m wysokości. Dła od­ potrafimy wspinać się bardzo szybko. Na cinka tego zaproponował ocenę X, który to zakończenie dodam tylko, iż czołowi skało- stopień w Europie osiągnięty został podobno łazi z ZSRR przechodzą na czas dziennie po po raz pierwszy. ok. 800-900

ANDRZEJ CISZEWSKI Nebelsbergkar 1981

Po dwuletniej przerwie, latem 1981 r. ko­ społu zmusiła nas do skoncentrowania dzia­ lejna grupa Polaków prowadziła działalność łalności na jednej jaskini. w masywie Leoganger Steinberge w Alpach W dniu 2 sierpnia Orłowski, Wilk i Kotar­ Salzburskich. Wyprawa z r. 1979 pozostawi­ ba zaporęczowali suchy ciąg do —250 m. ła otwarte problemy, m.in. w Wieserloch — rozpoczynając eksplorację i pomiary. Dzia­ ciąg jezior na głębokości 730 m oraz stu­ łalność w tym ciągu kontynuowali 5 (sier­ dnię z wodospadem w Błitzwasserschacht pnia Ciszewski, Kotarba i Wilk, którym uda­ na głębokości 320 m. Ta właśnie druga ja­ ło się poszerzyć zwężenie, stanowiące kres skinia stanowiła cel wyprawy w 1981 roku. działalności poprzedniego zespołu, i osiągnąć 26 lipca 1981 wyjechał z Krakowa pociągiem na głębokości 27 m szczelinę nie do przejścia, 6-osobowy zaledwie (w wyniku decyzji Au­ z (niewielkim ciekiem wodnym. 9 sierpnia striaków) zespół w składzie: Andrzej Ciszew­ Ciszewski, Wójcik, Knapczyk i Kotarba po- ski (kierownik), Ryszard Knapczyk, Stani­ ręczowali ciąg wodny do głębokości 320 m, sław Kotarba, Jan Orłowski, Wiesław Wilk stając nad studnią, która stanowiła najniż­ „oraz Ewa Wójcik. Niewielka liczebność ze­ szy punkt jaskini osiągnięty przez poprze- www.pza.org.pl 81 w masywie Loferer Steinberge. W dniach od 29 sierpnia do 1 września w wyniku dwóch akcji została osiągnięta w dwóch ciągach głębokość 122 i 126 m. W jednym z, ciągów dotarto na skraj dużej studni, która ze względu na brak liny nie została pokonana. Ciszewski i Wilk przeprowadzili natomiast re­ konesans w Diirrkar i Hochgrube w masy­ wie Leoganger Steinberge. Podczas całej wy­ prawy prowadzone były również powierz­ chniowe poszukiwania, które przyniosły od­ krycie 12 jaskiń. ,

Ze względu na coraz bardziej uwidacznia­ jącą się niechęć Austriaków do działalności obcokrajowców, była to być może ostatnia polska wyprawa w ten rejon na najbliższe lata, pora więc na krótkie podsumowanie — tym bardziej, że oprócz Lamprechtsofen Au­ striacy prowadzili w pozostałych jaskiniach dość ograniczoną penetrację, a oprócz Pola­ ków działała tam tylko jedna wyprawa — angielska w r. 1978 (odkryła ona w Wieser­ loch Studnię Lewiatana na głębokości 300 m, która stanowi obejście znanych wówczas ciągów).

Polskie grupy działają w Leoganger Stei- berge od r. 1973, kiedy to pojawiła się tu wyprawa kierowana przez Janusza Baryłę. Łącznie naszych wypraw odbyło się 9, przy czym 6 działało w Nebelsbergkar, 3 zaś w jaskini Lamprechtsofen. Ich plonem były największe odkrycia, dokonane w tym rejo­ nie. Aktualna lista najgłębszych jaskiń ma­ sywu przedstawia się następująco:

1. Lamprechtsofen 1024 m ( + 1022, —10 m) 2. Wieserloch —730 m 3. Blitzwasserschacht —505 m 4. Versturzerloch —310 m 5. Rothohle —280 m 6. Hoffnungsloch —220 m dnią wyprawę. By ominąć wodospad w stu­ 7. Elfhohle —184 m dni, uniemożliwiający bezpośredni zjazd, 8. Lahnerhornschacht —176 m wykonaliśmy trawers hakowo-nitowy poza 9. LunchhShle —118 m zasięg wody. 13 sierpnia Ciszewski i Wilk 10. Extraoruinaireschacht —96 m kontynuowali eksplorację. Okazało się, że studnia z trawersem Ima 120 m głębokości, Polskie wyprawy działały we wszystkich a na jej dnie dochodzi się do szczeliny nie dziesięciu, a same odkryły pozycje 3, 4, do przejścia na głębokości 441 m. W drodze 5, 6, 7, 9, oraz 10. W kilku osiągnęły aktual­ powrotnej zostało znalezione w połowie stu­ ną głębokość — np. w Lamprechtsofen od dni wejście do starego ciągu. 15 sierpnia +730 i w Wieserloch od —220 m. Uwagę Knapczyk, Wójcik i Kotarba wykonali po­ zwraca stosunkowo niewielka średnia głębo­ miary odkrytych partii i rozpoczęli eksplora­ kość wymienionej dziesiątki, mimo iż poten­ cję w starym ciągu, osiągając w nim —450 m. cjalne możliwości masywu sięgają 1600 m. 18 sierpnia Ciszewski i Wilk dotarli do Powodem tego, moim zdaniem, są bardzo du­ szczeliny nie do przejścia na głębokości że trudności eksploracyjne występujące w 505 m, do której wpadał potok. Następnego tym masywie, -a będące konsekwencją jego dnia doszli tu też Orłowski i Knapczyk, wy­ budowy geologicznej. Duża ilość prostopa­ konując pomiary, a następnie retransport do dłych pęknięć powoduje słabe rozmycie —320 m. Ewakuację sprzętu dokończono 20 szczelin oraz powstanie wielu zawalisk. Z sierpnia. drugiej strony należy wziąć pod uwagę fakt, Następnym etapem działalności miała być że dopiero wyprawa z r. 1979 rozpoczęła pro­ eksploracja w Wieserloch, nastąpił jednak wadzenie szerokiej powierzchniowej działal­ 9-dniowy okres załamania pogody, który ności poszukiwawczej, która mogła dać efe­ zmusił część uczestników do zmiany planów. kty za kilka lat.. Pozostaje nam więc tylko Knapczyk, Kotarba i Wójcik zostali zapro­ liczyć na dalszy przychylny stosunek Au­ szeni przez Austriaków do odkrytej przez striaków do naszych wypraw. Czy nam go nich jaskini Gigantenschacht, znajdującej się okażą — zobaczymy.

82 www.pza.org.pl Co nowego w Tatrach?

Zamarła Turnia klasycznie zrzuciliśmy żadnego bloku, mimo iż latały one obficie na sąsiednich drogach, ogólnie znanych Chciałbym poinformować, że w dniach 22 i 23 jako lite. Równie kruche odcinki występują zresz­ września 1981 r. wraz z Jarosławem Matejką doko­ tą i w innych górach, jak choćby Czerwony Ko­ nałem pierwszych czysto klasycznych przejść os­ min na Filarze Walkera czy niemal cały Filar tatnich dwóch hakowych dróg na południowej Abałakowa na Nakra-Tau. ścianie Zamarłej Turni. 22 września przeszliśmy „Wielkie Zacięcie" jest drogą o dużym nagro­ klasycznie drogę Jargiły i Paćkowskiego (VI—, 3 madzeniu trudności zarówno klasycznych, jak i godz.). Następnego dnia pokonaliśmy, również cał­ hakowych, zaś ze względu na występujące tu kowicie klasycznie, drogę Jana Łąckiego. W prze­ kruche partie — wymagającą od wspinaczy pew­ ciwieństwie do drogi Jargiły, gdzie dwa wyciągi nej odporności psychicznej oraz obycia z tego ty­ tworzą piękny ciąg trudności, tutaj problemem do pu formacjami skalnymi. Sądzę jednak, że po pa­ rozwiązania była tylko jedna duża przewieszka. ru przejściach letnich i „oczyszczeniu" z kamie­ Klasyfikację tej drogi należy obecnie zmienić na ni stanie się ona jedną ze standardowych dróg IV z jednym miejscem V+ (czas: 2 godziny). W na Kazalnicy. obu przypadkach szliśmy ściśle drogami zdobyw­ Mirosław F. Dąsał ców — bez odpadnięć i bez uprzedniego zakłada­ nia punktów asekuracyjnych. Drugiego klasyczne­ go przejścia drogi Łąckiego dokonali w tym sa­ mym dniu Leszek Jacewicz i Andrzej Łoś (AKA Wrocław). Informuję też przy okazji, że 13 września prze­ szedłem nową drogą północno-wschodnią ścianę Walentkowego Wierchu (IV, 1 godzina). Droga wie­ dzie najwyraźniejszym kominem, wychodzącym na szczerbinę między pierwszą a drugą turnią w Wa- ientkowej Grani. Ze względu na trawki i kru- szyznę latem nie jest ona zbyt ładna, może być jednak interesująca na zimę. Jacek Skrzypczyński

Kazalnica Miętusia

W dniach 15—17 lutego 1982 przeszedłem wraz z Jackiem Kozaczkiewiczem w 22 godziny (prak­ tycznie 2 dni) drogę Leszka Nowińskiego „przez Studnię" na Kazalnicy Miętusiej. Mimo iż droga ta liczy kilkanaście lat, byliśmy drugim zespołem, który przeszedł ją w całości. Jest to tym bardziej osobliwe, że droga otrzymała jakoby przejście zi­ mowe (w grudniu 1979 r. — T. 1/80 s. 33). Dlatego kilka słów wyjaśnienia. Otóż przy owym przejś­ ciu już na dole ominięto trójkowym terenem dwa wyciągi wiodące przez dolne okapy (V+ A3). Po przejściu właściwej studni wspinaczkę kontynuo­ wano nie oryginalną drogą, lecz odległą o 30—40 m direttissimą, omijając w ten sposób górne okapy — kluczowy fragment drogi, oceniony z dowci­ pem na „A3+". Prawdę mówiąc, wyciąg w oka­ pach „A3+" nie jest wcale ewidentny, a już na pewno nie jest zachęcający, dlatego też prawdo­ podobnie błądzili tu ci wszyscy, którzy powtarzali tę drogę. Jak wynika z tych kilku słów wyjaśnie­ nia, pierwszeństwo owego zimowego przejścia jest nader problematyczne.

Wielkie Zacięcie — latem

W dniach 23 i 24 lipca przeszedłem wraz z A. Łuczakiem lewy skraj północno-wschodniej ścia­ ny Kazalnicy, tzw. Wielkie Zacięcie. Biwakowa­ liśmy na półce z krzakiem, a czas efektywnego wspinania wyniósł 19 godzin. Mimo utartych od lat opinii, droga ta nie jest ani gorsza ani lep­ sza od innych dróg na Kazalnicy. Jednak jej dłu­ gość, mała liczba stałych haków oraz wilgoć pa­ nująca w dolnej połowie ściany sprawiają, że jest trudniejsza i bardziej wyczerpująca aniżeli inne drogi. Co się zaś tyczy osławionych kruszyzn i „wiszących trawników", jest ich tu rzeczywiście więcej, niż gdzie indziej, chociaż, prawdę mówiąc poza paroma kamieniami, wielkości pięści nie www.pza.org.pl Nowe drogi w Tatrach

DŁUGI GIEWONT (V, stanowisko). Teraz kilka met­ rów w górę na trawiaste stop­ Nowa droga prawą częścią pół­ nie. W prawo wybiega tu wygod­ nocnej ściany: Władysław Cywiń­ ny płytowy zachód. Nie idziemy ski i Krzysztof Niechciałowski nim, lecz kierujemy się przez 3 VIII 1982. Trudności II, miejsce nieco przewieszoną ściankę w gó­ V — 5 1/2 godziny. Trawy 40—80° rę (IV +) do załupki, którą w gdzie niegdzie poprzetykane ska- prawo (V) do miejsca, gdzie tą. przekształca się w półkę (stano­ wisko). Dalej w prawo przez Droga bierze początek z Wiel­ skalne stopnie (II—III) do żeber­ kiej Równi, w miejscu, gdzie ścia­ ka, z którego lewej strony na na schodzi najniżej w piargi, kil­ niezbyt strome płyty, poprzerasta- kanaście metrów na lewo od żle­ ne trawkami (IV). Płytami na łatwy teren (stanowisko). Prze­ bu prowadzącego na Styrżnik. cinamy tu drogę WHP 138 B, któ­ Wspinamy się kilkaset metrów rą można wejść na grań Zmarz­ skośnie w prawo, początkowo w łych Czub. Od prawej strony do­ bliskim sąsiedztwie wspomnianego chodzi droga G. Głazka z lata żlebu, przez urwiste trawy, gdzie 1979, którą jeszcze dwa wyciągi niegdzie przetykane skałą (III) — na szczyt Małego Koziego Wier­ aż na siodełko w filarze ogra­ chu — 1 wyciąg wśród nietrud­ niczającym tzw. Komin z Dziura­ nych płyt (II—III) pod żeberko mi, tuż poniżej najgłębszej częś­ w prawej części kopuły szczyto­ ci tego komina. Stąd skośnie w wej, potem żeberkiem, a wresz­ lewo przez kilkunastometrową cie 'płytą (IV-) na kulminację ściankę (V) do trawiasto-skalistej ściany. depresji. Depresją tą i częściowo z jej lewej strony kilkaset met­ Ziemowit Wirski rów w górę, aż na siodełko w północno-zachodnim filarze (III). (Od lewej wbiega tutaj odgałęzie­ KAZALNICA nie Wielkiego Komina). Filarem na grań Długiego Giewontu. Dro­ Nowa czysto klasyczna kombi­ ga jest interesująca wspinaczko­ nacja dróg: lewego filara i „Pa­ wo, ma też poważne walory bo­ jąków", z dodaniem ok. 20 m taniczne, w szczególności dla mi­ nowego odcinka. I przejście: And­ łośników flory wapieniolubnej. rzej Marcisz i Piotr Gromek, W. Cywiński 6 VIII 1982. Trudności V1.2, czas przejścia 61/2 godziny. MNICH MAŁOŁĄCKI MAŁY KOZI WIERCH Kombinacja ta prowadzi po­ czątkowo filarem, gdzie przebyliś­ Nowa droga prawą częścią za­ I wejście „żółtą załupą", uko­ my klasycznie wyciąg pod Mały chodniej ściany: Marian Jargiło sem przez pd.-wsch. ścianę (z Okap (VI +, stanowisko 1), po i Jan Wolf 27 i 28 czerwca 1981, Dolinki Pustej): Tadeusz Targal- czym sam Mały Okap

84 www.pza.org.pl Uwaga: Wiele zespołów robią­ WIELKA ŁOMNICKA BASZTA cych drogę „Pająków" idzie z tego miejsca w prawo, gdzie jest I wejście środkowym filarem łatwiej i widać stare haki. Na­ pd.-zach. ściany: Jacek Bilski i stępstwem tego jest kończenie Władysław Cywiński 8 VII 1981, drogi wyprostowaniem Momatiu­ IV, jedno miejsce V, 4 godziny. ka (niezbyt dokładny opis w prze­ Ogólny opis ściany — zob. WHP wodniku Gierycha). XXI s. 203, 204 rys. 599. Wejście Z końca turniczki w lewo przez w środku trójkątnej ściany czo­ przewieszkę do dwóch równoleg­ łowej . Trawiasto-skalistym tere­ łych zaciątek i nimi na niewidocz­ nem (II) na najwyższy wielki ta­ ną półeczkę, nieco po lewej stro­ ras, z niego w lewo za ostrze do nie (VI +). Dalej wywieszonym depresji (pierwszej na prawo od filarkiem (VI.1) — tuż na prawo rynny z drogą WHP 3246). De­ od małego zacięcia z bloczkami presją (dwa miejsca IV), a na­ i stałym hakiem — do rysy, któ­ stępnie w prawo na filar i nim rą do góry (V +) na dużą półkę do punktu kulminacyjnego wspo­ (stan. 7). Od niej w prawo do mnianej trójkątnej ściany (próba depresyjki i nią na turniczkę przejścia jej środka nie powiod­ (rV4-)> skąd w lewo kilka met­ ła się). Następnie łatwo pod u¬ rów, a potem wprost do góry 2 skok, który pokonujemy skoś­ wyciągi IV, V. nym trawersem w prawo, dalej Kombinacja nasza nie wykazuje zaś ścianką z wielkim odpęknię- może ekstremalnych trudności, tym blokiem i trawiastą rynną gdyż z pewnością są w Tatrach prosto w górę (dwa wyciągi odcinki klasyczne trudniejsze IV) , po czym łatwo pod najwy­ technicznie niż klasyczne przejś­ bitniejszą, z wielu miejsc doliny cie Małego Okapu, stwierdzić rzucającą się w oczy turnię na­ muszę jednak, że na żadnej z dróg szego filara. Wchodzimy na nią na Kazalnicy nie spotkałem tak głębokim kominem (jeden wyciąg dużego ciągu trudności. Szczegó­ V) . Następnie zjazd z bloku kil­ ły topograficzne na schemacie. ka metrów w prawo od wierz­ chołka turni. Dalej ściśle ostrzem Andrzej Marcisz jeszcze kilkaset metrów (III) na Wielką Łomnicką Basztę. Wadą drogi jest możliwość omi­ KAZALNICA jania wielu trudniejszych frag­ mentów, co kryje w sobie groźbę Nowa droga środkiem północ­ „zapchania się" w łatwy teren. no-wschodniej ściany, pomiędzy Osoby z silną wola mają jednak superdirettissimą a drogą Chro­ zagwarantowane 500 m bardzo baka i Heinricha. I przejście: przyjemnego wspinania o śred­ Andrzej Marcisz i .Tacek Kozacz­ nich trudnościach. kiewicz, 23—27 III 1982. Trudności V + AO — A2, miejsce A3. Czas I Władysław Cywiński przejścia: 36 godzin efektywnej wsDinaczki. Autorzy pragną po­ świecić drogę pamięci Piotra Lo­ KIEŻMARSKI SZCZYT se, którv latem 1981 r. zginął na Petit Dru. Południową ścianą, wyprostowa­ Droga nasza jest prawie xv ca­ niec od lewej strony na wierz­ nie filara Mogilnickiego: Jacek łości samodzielna — wyjątki sta­ chołek turni w żebrze. Z niej w Bilski i Władysław Cywiński nowią 2 odcinki (15 i 20 m) na dól po lewej stronie, obchodząc 9 VII 1981. Trudności IV 4 1/2 go­ wyciaeach 6 i 10. gdzie idziemy przewieszony uskok, na kolejne dziny. wspólnie z drogą Chrobaka i wcięcie. Dalej 40 m ściśle ostrzem Heinricha. Wejście w ścianę w żebra do miejsca, w którym koń­ Poniżej siodełka, od którego Unii spadku wielkiego dachu w czy się żleb biegnący po lewej zaczyna się droga WHP 3348, filar orawei części ostro?!. Powyżej 5 stronie wzdłuż naszej drogi. Za­ Mogilnickiego opada szeroką ścia­ stanowiska (aż do 91 droga pro­ raz potem łączymy się z drogą ną czołowa w piargi Lejkowatego wadzi systemem wywieszonych WHP 2765, skąd łatwym trawiasto¬ Kotła. Prawą częścią tej ściany zn.cieć i okaoików. w górnej zaś -skalistym terenem na pn.-zach. biegnie dolna cześć drogi „Pają­ części rozwiązuje środek prz^wie- grań i nią na lewo na wierzcho­ ków" (WHP 3346). Wejście nasze­ szo^°i strefy pomiedzv Aniołkiem łek Małej Sobkowej Turni. go wariantu znajduje się ok. 70 a Motylem. Rysunek na s. m na lewo od dwóch olbrzymich Piotr Morawski bloków u podnóża ściany, mniej Andrzej Marcisz więcej na linii spadku owego siodełka. Rynną, pierwszą na le­ KAPAŁKOWY ZĄB wo od płyt, w górę 2 wyciągi na MAŁA SOBKOWA TURNIA prawy skraj wielkiej trawiastej I wejście pd. ścianą z Doliny półki (spiętrzenie pokonujemy łu­ Nowa droga prawą częścią pn. Suchej Jaworowej: Piotr Moraw­ kiem z lewej, IV). Z półki w ściany: Piotr Morawski i Paweł ski i Paweł Morawski (6 VIII. 1981, prawo kolejne dwa wyciągi (II Morawski 15 VIII 1981, trudności trudności III, 1 1/2 godziny. potem III), po czym w lewo na III, 2 godziny. Wejście w ścianę na prawo od trawiasty taras. Z jego lewej wylotu żlebu spadającego z wcię­ części rynnami (III) na siodełko. Droga prowadzi prawym żeb­ cia w grani w połowie odległości Dalej drogą Mogilnickiego. rem pn. ściany między drogami między Wrotkami za Zębem a WHP 2764 i WHP 2765. Na pra­ Wrotkami za Basztą (50 m na le­ Wariant liczy 8 pełnych wy­ wym skraju pn. ściany znajduje wo od wylotu rynny spadającej ciągów i zajął nam dwukrotnie gię krótki 20-metrowy komin, do­ z Wrotek za Zębem). W górę tra­ więcej czasu, niż droga Mogilnic­ brze widoczny z Kapałkowej wiasto-skalistą grzędą 100 m, na­ kiego. Na drugim wyciągu spot­ Równi. Pod wylot komina trawy stępnie przez skalny grzebień kaliśmy 2 stare haki zjazdowe z podchodzą najwyżej w prawej wyrastający ze zbocza do stóp pętlami. Jest bardzo prawdopo­ części ściany. Kominem w górę wybitnego żebra. Depresją wcina­ dobne, że część zespołów rozpo­ na siodełko, z niego 80 m uko­ jącą się w to żebro 2 wyciągi na czyna drogę „Pająków" właśnie sem w lewo ku górze (0 +) do plaski wierzchołek turni, w któ­ tym wariantem. Wyżej komunika­ żebra tuż na prawo od żlebu. rej żebro kulminuje. Stąd w pra­ cja między tymi wariantami jest Najpierw prawym skrajem płyto­ w kilku miejscach łatwa. wej ściany żebra, dalej jego ost­ wo 40 m granią na wierzchołek rzem przez dwa siodełka, na ko­ Kapałkowego Zębu. Piotr Morawski Władysław Cywiński www.pza.org.pl 85 Wyprawy ^. CHINY

PROBLEMY WYRASTAJĄCE Z MORZA

Zatoka Halong stanowi jedno z piękniej­ szych miejsc w Wietnamie. Jest ona ostatnio licznie odwiedzana przez turystów, ale może też — i powinna — stać się celem wypraw wspinaczkowych. Kusi pionowymi skałami wystrzelającymi z morza na wysokość 80—250 m (najwyższa liczy 300 m). Takich skalnych wysp jest przeszło 3000. Tworzące je skały osadowe są w wielu miejscach pod­ cięte erozją fal morskich, nie brak więc ska­ lic o kształtach maczug czy kielichów. Tylko niektóre wyspy są zamieszkane, a duże tru­ dności dostępu sprawiają, że wielu wierz­ chołków nie dotknęła dotąd stopa ludzka. Osobny świat stanowią liczne i w małej tyl­ ko części zbadane jaskinie. Start z łodzi, ekstremalna wspinaczka przez pionowe ściany i przewieszone kominy DUNAGIRI 1978 — w kopule szczytowej podzwrotnikowa ro­ ślinność, wśród której baraszkują małpki, W „Taterniku" 4/1930 ukazał się na s. 162 częstokroć jedyni gospodarze wysp. Po wspi­ artykulik Grzegorza Benke „Dunagiri 1979 i naczce — kąpiel w morzu o temperaturze 1980", który warto uzupełnić wzmianką o 32 stopni. Może więc zamiast Dolomitów — jeszcze jednym wypadzie w ten rejon, miano­ Zatoka Halong ? wicie w r. 1978. Wyprawę zorganizowały Wojciech Paszyński wspólnie PTPNoZ Oddział w Krakowie oraz PKG, kierowali nią Andrzej Paulo oraz Zbigniew Rubinowski. W parę osób powzię­ MESSNERA 3 X 8000 liśmy ambitny zamiar zaatakowania Dunagi­ ri (7066m) jej ścianą północną. Dzięki te­ Reinhold Messner w zasadzie wykonał mu, że udało nam się pokonać lodospad, swój tegoroczjny plan. Z Friedlem Mutschle- spod którego zawrócili Japończycy, weszliś­ chnerem i Szerpą wszedł 6 maja północną my w nietrudny teren, którym w trójkę z flanką (III przejście, nowe warianty) na Kazimierzem Rosiakiem i Stanisławem Kangchendzongę (8598 m), zaś 24 lipca Rzeźnikiem w ciągu 2 dni osiągnęliśmy i 3 sierpnia na Gasherbrum II (8035 m) oraz miejsce „ostatniego przejściowego" obozu ja­ Broad Peak (8047 m). Na obu tych szczy­ pońskiego, na drodze z roku 1976. Przed tach stanęli z nim Pakistańczycy Nazir Sabir nami, niestety, była trudna skalna grań, i Sher Khan, ten drugL znany z naszej wy­ wznosząca się uskokami, nad którymi Ja­ prawy na Rakaposhi, a także z zeszłoroczne­ pończycy założyli jeszcze jeden obóz i z go wejścia na Gasherbrum II. Tej zimy Mes­ niego łatwymi polami śnieżnymi osiągnęli sner prowadzi wyprawę południowotyrolską wierzchołek. Nasz styl alpejski musieliśmy na południowo-wschodnią ścianę Cho Oyu zmienić na tradycyjny i wrócić do 'bazy po (8153 m), do udziału w której zaprosił także liny i haki. Ponieważ do pomocy (z różnych Wojciecha Kurtykę. powodów) nikt się nie przyłączył, a wypra­ wa miała do wykonania program naukowy, po dniu poręczowania musieliśmy akcję przerwać i z alpinistów przeistoczyć się w W zatoce Halong badaczy. Zdjęcie i mapka: Wojciech Paszyński Bogdan Strzelski

WŁOSI NA CHANGABANGU

Bawiąc w roku zeszłym w Garhwalu, ze­ tknęliśmy się z wyprawą włoską na Chan- gabang, od której udało mi się uzyskać „z pierwszej ręki" sprawozdanie z jej przebiegu. Wyprawa liczyła 9 członków, kierownikiem był 57-letni Renato Lingua, który jednak zachorował i musiał wrócić do kraju, za- 86 www.pza.org.pl nim rozpoczęto akcję. W końcu września za­ łożono bazę na wysokości 4050 m. W dniach 2-6 października u stóp ściany stanął obóz I (5300 m), skąd do 10 października poręczo- wano drogę do „Przełączki Włoskiej'' (ok. 6000 m), gdzie powstał obóz II. Trud­ ności pokonanego odcinka oceniono na III—IV+. Nastąpiła teraz wspinaczka naj­ trudniejszym odcinkiem grani południowej (V—V+, Al—A2, lód 70—80°), która na wy­ sokości ok. 6400 m łączy się z granią połu¬ dniowo-zachodnią, przebytą parę lat temu przez Japończyków. W dniach 16-18 paź­ Widok ze stoków Dampush Peak na zachodnie dziernika Ugo Manera (42) i kino Castiglia zbocza Nilgiri (od prawej: Południowa 6839 m. Środkowa 6940 m. i Północna 7061 m). W głębi po (35) przeprowadzili z obozu II atak szczyto­ lewej Tilicho Peak (7134 m). wy, nocując 2 razy w namiocie ina grani, Fot. Andrzej Huczko a potem jeszcze raz podczas zejścia.. 24 paź­ dziernika wyprawa opuściła bazę. W su­ gnąłem szczyt Dampush Peak, wracając tego mie zaporęczowano 1200 m drogi, wiodącej samego dnia do Marphy. Droga była śnie- w typowej dla Changabangu, dobrej i bez­ żno-skalna o trudnościach II-III stopnia. Na­ piecznej skale. Do sukcesu przyczyniła się leży dodać, że „normalna" droga wejścia na długotrwała pogoda. Koszty wyprawy obli­ Dampush Peak prowadzi długą granią za­ czono na 25 000 doi., z czego po 1000 doi. chodnią z przełęczy Dampush Pass (5182 m). wnieśli uczestnicy, resztę — kluby (CAI, Szybkie i sprawne osiągnięcie szczytu zaw­ CAAI) i firmy produkujące sprzęt. '(Barwny dzięczam odpowiedniemu przygotowaniu fi­ reportaż z wejścia zamieścił „Rivista CAI" zycznemu przed wyjazdem do Nepalu (mie­ 7-8/1982 — Red.). sięczny cykl kondycyjny) oraz dobrej aklima­ tyzacji na miejscu (przed wejściem spędzi­ Bogdan Strzelski łem 10 dni w rejonie Annapurny oraz Dam­ push Pass). ZIMĄ W GÓRACH ŚW. ELIASZA Pragnąłbym dodać, iż w zeszłorocznej pró­ W kanadyjskiej części St. Elias Moun- bie wejścia na Dampush Peak, w końcu tains przebywała wyprawa czeska w składzie: września 1981 r„ przeszkodził mi niespodzie­ Ivan Bohaćek (35), Jifi Kohut (34, kiero­ wany trzydniowy opad monsunowy. W tym wnik), Ivan Kohut :(31), Jozef Rubin (28) i roku w pierwszej połowie października po­ Vladimir Weigner (32). Celem było dokona­ goda była niezła, jedynie w godzinach popo­ nie I zimowego wejścia wschodnią granią łudniowych zdarzały się zamglenia i niewiel­ Mount Stelle (5073 m). 28 grudnia 1981 cała kie opady śniegu. Mój tegoroczny wyjazd od piątka została przerzucona helikopterem z opuszczenia Warszawy do dnia powrotu Whitehorse na lodowiec Steele (2600 m). trwał 27 dni, z których 17 spędziłem w gó­ Następnego dnia założono obóz I (3200 m), rach. zaś 30 i 31 grudnia — obozy II i III. W Andrzej Huczko dniu 1 stycznia 1982 r. Bohaćek, Ivan Kohut i Weigner osiągnęli szczyt i powrócili do obozu III. W dwa dni później wszyscy DHAULAGIRI ZIMĄ 1982-83 uczestnicy byli już w bazie. Podczas poby­ tu wyprawy w górach warunki były trudne. Jesienią tego roku w rejonie Dampush 28 grudnia zanotowano —33°, na szczycie Pass spotkałem 15-osobową uniwersytecką temperatura wynosiła —42°, przy wietrze wyprawę japońską „Dhaulagiri zima 1982". osiągającym 50 km/godz. Nocą temperatury Planowane jest wejście drogą normalną w spadały średnio o dalsze 10°. Podczas zej­ okresie 10—20 grudnia. Koszt wyprawy wy­ ścia ze szczytu alpiniści poodmrażali sobie no­ nosi 350 000 dolarów, z czego 25% pokrywają gi, a Kohut także ręce — konieczne było le­ sami uczestnicy. Wszyscy członkowie byli po­ czenie szpitalne. wyżej 7000 m. Z super-wyposażenia: m. in. przenośna „elektrownia słoneczna" oraz Władysław Janowski odzież nie puchowa, lecz próżniowa. Nawia­ sem mówiąc, Dhaulagiri ma być tej zimy ob­ DAMPUSH PEAK - PAŹDZIERNIK 1982 legana przez jeszcze jeden zespół japoński We wrześniu i październiku 1982 r. bawi­ (2 osoby?), mający w planie ścianę wschod­ łem w Himalajach Centralnych, dokonując nią. wejścia na Dampush Peak (6013 m) w rejo­ Andrzej Huczko nie Dhaulagiri. W dniu 14 października opu­ ściłem miejscowość Marpha (2600 m) w do­ linie Kali Gandaki, nocując w okolicy Yak KUKSAR - SUKCES I TRAGEDIA Tukuche Pastures (ok. 4000 m). Nazajutrz Ten wysoki 6-tysięcznik, wznoszący się w podciągnąłem biwak na grań południowo¬ górnych widłach długiego lodowca Batura -zachodnią, na wysokość ok. 5500 m. 16 paź­ (mapka na okładce T. 1/75) nie był dotąd dziernika, po 3 godzinach wspinaczki, osią- atakowany. Naszą małą wyprawę tworzyli www.pza.org.pl 87 Timothy Hurrell i(kierownik), Stephen Bro- Po 2 dniach znaleźliśmy ich ciała, a przy drick, Martin Glendihill i Martin Hore. Po nich notatnik i filmy ze zdjęciami dokumen­ przeprowadzeniu dokładnego rozpoznania tującymi wejście na wierzchołek. Całym na­ terenu, postanowiliśmy poprowadzić wej­ szym działaniom towarzyszyły złe warunki ście najpierw szerokim żlebem w południo¬ śnieżne i bardzo kapryśna pogoda. Trudno wo-zachodniej flance szczytu, a następnie dostępny rejon górnego zamknięcia Batury krótką granią południową. Glendhill i Hore obfituje zarówno w dziewicze szczyty przeprowadzili próbę do 6400 m. 17 lipca 8500-7000 m wysokości, jak i wspaniałe wyruszyli z bazy wysuniętej (5400 m) Bro- problemy sportowe. Obaj nasi tragicznie dwick i Hurell, którzy po idwóch biwakach zmarli koledzy mieli duże doświadczenie osiągnęli szczyt (6943 m, na mapach Kuksar wyprawowe, Tim Hurrell wszedł m.in. na lub Kuk Sar). W dniu 20 lipca, kiedy scho­ Kohe Khrebek w Hindukuszu i na Riahi- dzili owym szerokim żlebem, zostali porwa­ kot w Garhwalu. ni przez lawinę, w której ponieśli śmierć. Martin Hore !ćżne góry, różne lała

Zimą w Kaukazie Direttissima Torre Trieste

W marcu 1981 r. w zimowym międzynarodowym W ramach omówionego wyżej obozu dokonałem obozie alpinistycznym w dolinie Baksanu uczestni­ wraz z Jerzym Faratem i Wojciechem Sierpow- czyła grupa polska — Wanda Rutkiewicz, Janusz skimj IV w ogóle a I polskiego przejścia połud¬ Fereński (zaproszeni przez dyrekcję obozu), Ma­ niowo-zachodniej ściany Torre Trieste (2436 m) rek Grochowski, Janusz Kurczab (zespół rekone­ tzw. direttissimą. Droga ta, przebyta po raz sansowy PZA) oraz czworo narciarzy z Sekcji pierwszy przez I. Piussiego i G. Redaelliego w r. Narciarskiej KWW — Małgorzata Gładkowska, 1959, stanowiła swoisty rekord w Dolomitach. Po­ Agnieszka Jończyk, Maciej Skierski i Henryk konuje ona 600 m wysokości

Lato pod Civettq Ryszard Malczyk

Latem 1981 r. w rejonie Civetty działał 11-osobo- Alpy Walijskie i Dolomity wy obóz KAKA, którym kierował Kazimierz Lisz­ W obu tych grupach górskich działały latem ka. Uczestnicy pokonali kilkanaście dróg, wyda­ 1981 r. dwa zespoły Częstochowskiego KW. W Al­ rzeniem numer 1 było przejście direttissimy Torre pach Walijskich bawiła czwórka w składzie Halinia Trieste, o czym osobno pisze Ryszard Malczyk. Kaniut (kierownik obozu), Anna Skowrońska (KW Na uwagę zasługuje też pierwsze polskie jedno­ Warszawa), Andrzej Gardas (PKG) i Andrzej Ja­ dniowe* (12 godzin) przejście drogi Philippa i nina. Dokonaliśmy dwu pierwszych polskich wejść, Flamma na północnej ścianie Punta Tissi. Chciał­ a mianowicie centralną depresją na Altes Weisstor bym się podzielić paroma uwagami na temat te­ (10 VII, 1100 m, trudności III) oraz na Monte-Rosa- go powtórzenia. Licząca 41 wyciągów droga jest Nordend, wschodnią ścianą, drogą Brioschi (15—16 obecnie niemal w całości klasyczna. Ławeczki VII, 1600 m, IV—V). wieszaliśmy tylko na 2 hakach, czynnie korzysta­ W Dolomitach przebywali w tym czasie Andrzej liśmy z kilkunastu haków, przeważają trudności Leśniak, Krzysztof Piechocki, Marek Serwa, Ma­ V—v+. Wydaje nam się, że możliwe jest czysto rek Scibielski, Jacek Włodarczyk i Andrzej Wy- klasyczne przejście tej drogi, eo mogłoby być ce­ ględacz. Przeszli oni kiiknaści dróg w rejonie Ci- lem któregoś z przyszłych obozów. A oto wykaz vetty, m.in.: ciekawszych dokonań: Torre Trieste — drogą Carlessa, VI+ Al: Pie­ Torre Trieste — direttissima, VI+ A3: R. Mal­ chocki i Serwa, 16 VII. czyk, W. Sierpowski i J. Farat, 21, 22—25 VII 1981; Torre Venezia — drogą Redealliego, VI A2: droga Carlessa, VI+ Al: J. Farat i R. Papaj (w Leśniak i Wygledacz 16 VII; „Gran Diedro", VI 12 godzin), 29 VII. A2: Scibielski i Włodarczyk, 16 VII. Cima Su Alto — droga Livanosa, VI+ A2: M. Cima Su Alto — drogą Livanosa, VI+ A2: Leś­ Jordan i R. Papaj, 1 VIII. niak i Wyględacz, 27 VII. Punta Tissi — droga Philippa i Flamma, VI+ Civetta —i drogą Philippa i Flamma, VI+ Al: AO: B. Śmigielski i J. Świder, 5—8 VIII; L. Ko­ Leśniak i Wyględacz, 31 VII. zik i R. Papaj, 7 VIII. Udało nam się też poprowadzić dwie przypusz­ Na zakończenie chciałbym podziękować za po­ czalnie nowe drogi: prawą częścią wschodniej moc naszym wypróbowanym Przyjaciołom z Bel- ściany (kominem) Spallone del Bancon (300 m, luno — Piero Rossiemu i Giorgio Garnie. VI A2, 6 godzin — Kaniut i Piechocki) oraz pra­ Ryszard Papaj wym filarem południowo-zachodniej ściany Cima delia Busazza (1000 m, VI, 12 godzin — Piechocki i Włodarczyk). Pierwsza z nich przebyta została * W notatce A. Janiny mowa jest o nieco wcze­ 26 a druga 31 lipca. śniejszym jednodniowym przejściu. (Red.) Andrzej Janina 88 www.pza.org.pl i 14 września 1981 r. dokonaliśmy w 20 godzin I przejścia północno-wschodniej ściany Mount Sir Douglas (3406 m). Ściana ma kształt trójkąta, roz­ ciągniętego w prawo, w kierunku północnym. Le­ wa część kulminuje w pobliżu szczytu i ma wy­ sokość ok 750 m. Nasza droga zaczyna się z Lo­ dowca Robertsona i wiedzie w spadku kulmina­ cji. Podchodzimy najpierw polem lodowym (do 50°, szczeliny i seraki), a od jego górnego stożka — systemami półek, zacięć i zachodów, najpierw w prawo, potem w lewo. Doprowadzają one do głęboko wciętego kominowatego żlebu, którym wspinamy się pokonując kolejne progi lodowe (je­ den o trudnościach V). Kluczowe miejsce tworzy 5-metrowy, lekko przewieszony próg, na którym załamały się wcześniejsze próby. Nad nim w górę żlebem, a wreszcie na prawo od niego na grań i na szczyt. Zeszliśmy granią północną (nie opi­ saną w przewodniku) aż do jej ostatniej kulmi­ nacji, skąd w prawo na lodowiec. Mount Sir Douglas jest najwyższym szczytem między przełęczami Palliser i Kananaskis, zdobyty został w r. 1919. Wiele podobnych i trudniejszych Polska droga w Rocky Mourttains problemów stoi na jego ścianach otworem. Opisy naszej drogi ukazały się im.in. w „Der Berg- Przy okazji naukowego pobytu w Kanadzie, od­ steiger" 7/1982, „American Alpine Journal" 1982 (s. byłem wraz z Leszkiem Woźniakiem wypad w 164) i „Iwa to Yuki" 10/1982. British MiF.tary Group w Górach Skalistych. 13 Kazimierz Głazek

iesci organizacyjne

ALPINIZM W RUMUNII że większość kursantów bawiła w zy takie — a nie sądzę, by ten górach po raz pierwszy w życiu, był smutnym wyjątkiem — nie Główne tereny wspinaczkowe a prawie nikt nie wspinał się do­ przynoszą z pewnością chwały kraju stanowią góry Bucegi i tąd nawet w skałkach. A był to CAF, zwłaszcza, że uczestnicy Piatrakraju, zaś zimą Pogarasze obóz dla rzekomo „zaawansowa­ płacą niemałe pieniądze (przesz­ oraz Retezat. Stosowana jest ra­ nych"! Na szczęście podczas ło 2500 F), a mimo to nikogo nie dziecka skala trudności, a naj­ pierwszego tygodnia panowała obchodzi przebieg ani wynik trudniejsze wspinaczki zaliczane kiepska pogoda, wspólnie z gui- szkolenia. Gdzież owym kursom są do kategorii 5B. Ruch wysoko­ dem Janosem Dudasem przezna­ do poziomu choćby naszego COS! górski zorganizowany jest podob­ czyliśmy więc czas na kurs Piotr Paćkowski nie jak u nas. Narodowa Federa­ skałkowy i teorię wspinania. Na­ cja Alpinizmu koordynuje działal­ stępny tydzień wyglądał nieco KOMISJA SPORTOWA OBRADUJE ność 50 klubów i sekcji, skupia­ lepiej. Ja wspinałem się z najlep­ jących ok. 4000 wspinaczy. Naj­ szymi uczestnikami po drogach 14 listopada 1982 odbyło się w większymi klubami są Dinamo „D", zaś Janos już do końca Warszawie pierwsze po letnim se­ Braszow (ok. 70 członków) oraz szkolił słabszych w lodzie na Bos- zonie posiedzenie Komisji Sporto­ wojskowy klub ASA Braszow (ok. son i na skałkach Gaillant. Obo­ wej PZA. Obrady prowadził jej 50 członków). Również Górskie Pogotowie Ratunkowe „Salva- mont" jest agendą Narodowej Fe­ deracji Alpinizmu. Większość czynnych alpinistów pochodzi z górskich rejonów kraju, ok. 30*/o stanowią studenci. Alpinizm w górach Rumunii u¬ prawiany jest od dawna, a pio­ nierami przejść zimowych byli przed I wojną światową taternicy polscy z ośrodka lwowskiego. Sztuczne ułatwienia zaczęto stoso­ wać w latach 1936—38. Z osiągnięć wysokościowych, jak dotąd naj­ większymi sukcesami naszych ko­ legów rumuńskich są wejście na Pik Kommunizma w r. 1972 oraz na Aconcagua w 1981. Za najwy­ bitniejszego alpinistę kraju uwa­ żany jest Alexandru Floricioiu. W połowie sierpnia minęło ćwierć wieku od tragicznej śmierci w Paweł Kubalski masywie Mont Blanc Stanisława Grońskiego a następnie Wawrzyńca Żuławskiego. 18 sierpnia 1982 na cmentarzu w Chamonix odbyła się MONITEUR D'ALPIN1SME uroczystość rocznicowa, w której udział wzięli m.in. tacy prominenci alpinizmu francuskiego, jak Frison Roche. Andre Contamine, panie Sierpień 1982 miałem okazję Franco i Terray, Pierre Devouassoux, Aimś Couttet, Marcel Peres (dy­ przepracować w Alpach na obozie rektor ENSA) i inni. Obecna też była grupa alpinistów z kraju. PZA szkoleniowym Club Alpin Fran- reprezentował jego członek honorowy a zarazem przyjaciel obu Zmar­ ęais — jako „moniteur d'alpinis- łych, Tadeusz Wowkonowicz, który podziękował gościom za udział w ' me". Mieszkaliśmy w przytulnym ceremonii. Na zdjęciu przemawia prezes Sekcji CAF, Patrick Loyau, schronisku CAF w osadzie Le obok niego towarzysze „Wawy" z ostatniej drogi, Germain, Novel i Tour w głębi doliny Chamonix. Munster, z prawej — Tadeusz Wowkonowicz. Gazety francuskie przy­ Jakież było moje zdumienie i zi­ pomniały ostatnie słowa Wawrzyńca: „Nie opuszcza się przyjaciela, rytowanie, gdy przekonałem się, nawet kiedy jest już tylko bryłą lodu."

59 www.pza.org.pl tytuły członków honorowych Ko­ powiedział w wywiadzie dla Try­ mitetu Badań Polarnych PAN buny Ludu — Z Tatr wyrosło ta­ otrzymali Stanisław Siedlecki i ternictwo, z taternictwa alpinizm, Henryk Mogilnicki. Wśród gości a gdy sport się skończył, zaczęło było wielu alpinistów-polarników, się podróżowanie." Dziś „Jaszcz" m.in. Ryszard W. Schramm z sy­ nadal aktywnie pracuje w Komi­ nem, Marian Bała, Bernard Koi- tecie Redakcyjnym „Wierchów" i sar, Adam Krawczyk i inni. wspiera radami „Taternika". Na druk czekają 2 jego książki pod­ 9 Prof. Stanisław Siedlecki ob­ różnicze, pisze zaś książkę „60 lat chodzi! 17 września 70-lecie uro­ Karpat" — obraz własnych spot­ dzin. Wspinaczki zaczął w latach kań z tymi górami na tle zmian, 1930—31 — ze Stanisławem Kowe- jakie w nich zaszły. Wszystkim nickimi, Witoldem H. Paryskim, Drogim Jubilatom składamy ser­ Jackiem Żuławskim. Za swój deczne gratulacje. główny wyczyn tatrzański uważa szczęśliwy odwrót z filara Ganku 9 Dwudziestolecie śmierci Jana zimą 1947 r. — w burzy śnieżnej Długosza na Zadnim Kościelcu i orgii lawin. Latem 1947 r. zor­ (T. 3/67) uczczono w Krakowie przewodniczący, Janusz Kurczab. ganizował i prowadził pierwszy wieczornicą poświęconą jego pa­ Po wstępnej ocenie wyników se­ po wojnie polski wyjazd w Alpy. mięci, w Zakopanem zaś złoże­ zonu, Komisja przeprowadziła W latach 1932—82 odbył 13 wy­ niem kwiatów na grobie. Wiązan­ burzliwą dyskusję na temat kie­ praw polarnych. 14 lat życia kę kwiatów złożono też pod ta­ runków dalszej sportowej ekspan­ włożył w badania geologiczne blicą Andrzeja Mroza na symbo­ sji polskiego alpinizmu. Przyję­ północnych rejonów Norwegii, w licznym cmentarzu pod Osterwą to następującej treści wniosek: której od r. 1964 stale mieszka. — w dziesięciolecie jego tragicz­ „Komisja Sportowa PZA posta­ Na zdjęciu prof. Siedlecki z An­ nej śmieroi w Alpach. nowiła przez najbliższe 3 lata po­ drzejem Zawadą. pierać organizację małych wy­ © Z powodu przeciążenia pra­ praw centralnych oraz środowis­ cą naukową, z dniem 18 września kowych z grupą centralną, a do 1982 z Zarządu PZA ustąpił doc. problemu organizacji wyprawy dr Ryszard Kozioł (T. 4/80 s. 183), narodowej powrócić po Walnym który od r. 1969 nieprzerwanie Zjeździe PZA i zorganizować ją kierował resortem szkolenia nie wcześniej, niż za 3 lata." Al­ Związku, zaś od r. 1974 był jego ternatywą był wniosek Andrzeja wiceprezesem, prezes PZA, dr Zawady, by jak najszybciej przy­ Andrzej Paczkowski, serdecznie stąpić do zorganizowania narodo­ podziękował mu za pracę włożo­ wej wyprawy zimowej na K2. W ną w edukację kilku pokoleń ta­ tajnym głosowaniu 5 członków terników. Nowym przewodniczą­ Komisji wypowiedziało się za cym Komisji Szkoleniowej Zarząd wnioskiem pierwszym, 4 — za PZA mianował Leszka Zabdyra. drugim. Kol. Kozioł będzie nadal prowa­ Komisja uchwaliła kalendarz dził Studium Trenerów w Alpi­ imprez centralnych na rok 1983 nizmie przy AWF w Krakowie. (Alpy zimą, Kaukaz i Pamir la­ tem, obozy unifikacyjne w Tat­ • Sergiej Jefimow ma 38 lat rach, 2 lekkie wyprawy w Kara­ i jest pracownikiem naukowym korum: damska na Broad Peak Instytutu Politechnicznego w oraz J. Kukuczki i W. Kurtyki' Swlerdłowsku. Jako uczestnik na Gasherbrumy I i II). Ustalo­ wiosennej wyprawy radzieckiej, no też plan wypraw i trekkingów 9 Na filarze Ganku partnerem wszedł on 5 maja 1982 na Everest, środowiskowych. prof. Siedleckiego był Czesław nie wystarczyło mu to jednak, Andrzej Skłodowski Łapiński, dzięki swym słynnym latem 1982 r. wziął więc udział w drogom i dzięki ćwierćwieczu mistrzostwach wspinaczkowych gazdowania nad Morskim Okiem ZSRR. Kierowany przez niego ze­ chyba najszerzej znany z taterni­ spół poprowadził nową drogę na ków polskich. 29 listopada i je­ Pik Engelsa, za co jury przy­ Personalne mu „stuknęła" siedemdziesiątka. znało mu Złoty Medal, Osobli­ wość stanowi fakt, że dla Jefi- 9 8 listopada 1982 r. w salach O 9 listopada 80 urodziny ob­ mowa jest to już czwarty z kolei Zamku Królewskiego w Warsza­ chodził w pełnej formie Jan Alf­ medal tej samej klasy i w tej wie odbyła się sesja jubileuszo­ red Szczepański (T. 4/77 s. 190). samej kategorii wejść, przy czym wa PAN z okazji 50-lecia pols­ „Teatrem i Tatrami zacząłem się za każdym razem on był kiero­ kich badań polarnych. Zaszczytne pasjonować od dzieciństwa — wnikiem drużyny.

Wypadki i ratownictwo

WYPADKI TATERNICKIE ZIMĄ 1981-1982 taterników, którzy nie powrócili z tamtego rejo­ nu do późnych godzin wieczornych. Napotkano ich bardzo wyczerpanych na progu Czarnego Stawu. Piękna, śnieżna zima, długie okresy wspaniałej Jeden z nich poważnie odmroził stopy. pogody i dobrych warunków wspinaczkowych — 25 stycznia podczas wspinaczki na Wielkiej Turni to były pierwsze miesiące tego roku. Kilkakrotnie (na prawo od filara) odpadł i złamał nogę An­ wystąpiło duże zagrożenie lawinowe, co niestety drzej Dutkiewicz z Warszawy. pociągnęło za sobą tragedię w Dolinie Pustej, wy­ 29 marca podczas wspinaczki prawym żlebem nikłą ze zlekceważenia zasad bezpieczeństwa. Mi­ z Dolinki Pustej na Kozi Wierch spadli aż na dno mo dużego ruchu taternickiego, zwłaszcza na doliny 28-letnia Dobromiła Jakubczyk-Niedzielska schyłku zimy, wypadków wiele nie zanotowano, a i 29-letni Krzysztof. Jakubczyk z Warszawy. Ko­ akcje ratunkowe w większości były proste. bieta z urazami rąk i żeber dotarła do schroniska 10 grudnia ratownicy wyruszyli w stronę Skraj­ w Dolinie Pięciu Stawów, powiadamiając, iż jej nego Granatu, zaniepokojeni nieobecnością dwóch mąż znajduje się nieprzytomny pod ścianą. Po- 90 www.pza.org.pl Przy ul. 15 Grudnia w Zakopanem, obok siedziby Naczelnictwa (dom po lewej), powstaje nowa centrala GOPR. Budynek ma być ukończony w 1984 r. — zdjęcie przedstawia stan z września 1982.

Fot. Józef Nyka

mimo szybkiej pomocy lekarskiej, Krzysztof Ja­ ścieżki z Rysów, Dziewczyna zmarła przypuszczal­ kubczyk zmarł w szpitalu w wyniku poważnych nie z chłodu, przemoknięcia i wyczerpania. obrażeń czaszki. 14 lipca poszukiwano 23-letniego Grzegorza Mi­ 3 kwietnia spod Białczańskiej Przełęczy Wyżnie) chalaka z Poznania, który w „Książce wyjść" wpi­ lawina porwała dwóch taterników i zwlokła ich sał trasę Wrota Chałubińskiego — Szpiglasowy nad Czarny Staw. Pomimo długiego lotu Kazimierz Wierch. Po całonocnych poszukiwania okazało się, Liszka oraz Zbigniew Miszalski (obaj z Krakowa) iż nocował on na ...Ornaku. doznali tylko niegroźnych skaleczeń i potłuczeń. 3 sierpnia podczas wspinaczki północno-zachod­ 10 kwietnia mała lawinka pyłowa strąciła pię­ nią ścianą Niżnich Rysów prowadzący Piotr Przy- cioro wspinaczy pokonujących żleb wyprowadza­ lewski z Gdańska (23) obsunął się z kawałkiem jący z Małego Kotła Mięguszowieckiego na Wielką darni. Spadając wyrwał hak przelotowy, a na­ Galerię Cubryńską. Mogą oni mówić o niebywa­ stępnie — swoją partnerkę, Ewę Kalinowską z So­ łym szczęściu: troje zdołało się zatrzymać na pro­ potu (25). I znowu trudno nie mówić o szczęściu: gu kotła, nie odnosząc żadnych obrażeń, zaś 28-let- dwójka koziołkując przeleciała około 35 metrów, za­ ni Włodzimierz Jeżak z Poznania i 23-letnią Aida trzymując się na zachodzie. Przylewski rozciął śnieżka Ciosek z Warszawy spadli przez lodospad łuk. brwiowy i o własnych siłach zszedł do aż do podnóża północnej ściany. Jeżak skręcił no­ schroniska. Jego towarzyszka złamała rękę oraz gę w stawie skokowym oraz .doznał wielu stłu­ pokaleczyła się dotkliwie. Została przetransporto­ czeń, jego koleżanka złamała kość nosową. wana śmigłowcem do szpitala.

: 12 kwietnia z Dolinki Buczynowej sprowadzono Nocą z 8 na 9 sierpnia z filara Kopy Spadowej dwóch taterników, którzy podczas wspinaczki na sprowadzono Mariana Jana Durlika (32), który Buczynową Turniczkę doznali lekkich odmrożeń samotnie próbował pokonać drogę i utknął w kończyn, ponadto jeden z nich odpadł i nieco się trudnościach. Prócz wyziębienia, nie odniósł żad­ potłukł. nych obrażeń.

30 kwietnia czworo taterników z KW Toruń po­ 9 sierpnia, po przejściu zasadniczych trudności konywało łatwą grzędę, wyprowadzającą z progu filara Leporowskiego na Kozim Wierchu, 22-letni Dolinki Pustej na Kozi Wierch. W górnych par­ Jerzy Kamiński z Torunia i Jarosław Iwanicki z tiach zdecydowali się przetrawersować zleb. W Wrocławia rozwiązali się i podążali w kierunku momencie, gdy weszli na śnieg, ruszyła potężna szczytu. W pewnej chwili Kamiński potknął się lawina, która zniosła wszystkich do Dolinki Pus­ i zaczął spadać z lawinką kamieni. Spadł do pod­ tej. 30-letni Jerzy Grajpel oraz 32-letni Grzegorz nóża ściany, ponosząc śmierć na miejscu. Drozdowski (obaj z Torunia) wydobyli się sami 12 sierpnia na pierwszym wyciągu zachodniej ze zwałów śniegu, doznając jedynie silnego szo­ ściany Żabiego Mnicha odpadł Krystian Skrarzyk ku i niegroźnych obrażeń. 36-letni Roman Gut­ z Bytomia, doznając urazu głowy. W 5 dni póź­ kowski z Włocławka oraz 21-letni Tadeusz Waś- niej niemal w tym samym miejscu odpadł 23-let- niewski z Grudziądza zginęli pod zwałami lawi­ ni Wojciech Sztombka z Łodzi. Wypadek mial niska. Nie można nie dodać, iż w dniu wypadku miejsce na drugim wyciągu drogi Wilczkowskiego panowały bardzo złe warunki i obowiązywał za­ na zachodniej ścianie Żabiego Mnicha. Taternik kaz wychodzenia w góry na skutek ogłoszenia doznał wielu poważnych obrażeń. alarmu lawinowego. 19 sierpnia w godzinach popołudniowych przez Tatry przeszła gwałtowna burza. Załamanie pogo­ WYPADKI TATERNICKIE LATEM 1982 dy, tak niespodziewane tego spokojnego lata, spo­ wodowało iż wiele zespołów nie powróciło ze Wbrew ponurym prognozom, iż- po pięknej zi­ wspinaczek w przewidzianym czasie, głównie z po­ mie należy się spodziewać deszczowego lata, se­ wodu braku światła i ...zaskoczenia ulewą. Naj­ zon letni był ciepły, pogodny i suchy. Warunki dłużej poszukiwano Anny Shally i Romana Trusz­ wspinaczkowe można określić jako doskonałe. Cie­ czyńskiego (oboje z Gdańska), którzy wspinali się pło wytopiło niemal zupełnie śniegi pod północ­ na Pośrednim Mięguszowieckim i zeszli do schro­ nymi ścianami, skała była sucha, a załamania niska dopiero nazajutrz rano. W poszukiwaniach pogody — nieliczne. Wskutek niedostępności Tatr uczestniczyli od przeciwnej strony także ratowni­ Słowackich, ruch taternicki był ogromny, przera­ cy HS. stający wszelkie dotychczasowe notowania. Podo­ 28 sierpnia kolejne załamanie pogody było przy­ bnie jak w zimie, wypadków było stosunkowo czyną pobłądzenia i utknięcia dwójki na filarze niewiele. Kazalnicy, zresztą po przebyciu głównych trudnoś­ ci drogi. Andrzej i Jacek Gocyłowie z Dąbrowy 11 lipca o godzinie 5.50 rano do schroniska przy Górniczej (32 i 28 lat) wezwali pomocy, nie bę­ Morskim Oku dotarł taternik słowacki, Tibor Ba- dąc w stanie kontynuować wspinaczki skutkiem Uk, powiadamiając, iż pod ścianą Wołowej Turni kompletnego przemoknięcia oraz zgubienia części pozostawił swoją partnerkę, zszokowaną, odma­ sprzętu wspinaczkowego. Z pomocą ratowników wiającą dalszego schodzenia. Taternicy zjeżdżali z wyszli po poręczówkach do siodełka w filarze, a grani północną ścianą, przypuszczalnie wskutek stamtąd przez Kocioł Kazalnicy na wierzchołek. utraty w złych warunkach orientacji w terenie. Poszukiwania 25-letniej Hanny Masarkovej z Brna 8 września kamień zrzucony z góry przez nie­ utrudniała gęsta mgła i deszcz. Dopiero o godz. ostrożnych taterników ugodził w stopę 20-letnią 13.50 natrafiono na nią, niestety, martwą. Ciało Bogusławę Szewczyk z Wrocławia, powodując znajdowało się na Zachodzie Grońskiego, w tere­ skomplikowane złamanie śródstopia. Wypadek miał nie już zupełnie łatwym, niedaleko od zakosu miejsce w górnych partiach Bańdziocha, a meldu- www.pza.org.pl 91 nek brzmiał iż taterniczka ma ...zmiażdżone obie z Warszawy. Rannego wydobyto na szczyt Kazal­ nogi. nicy, skąd zabrał go śmigłowiec. Akcji towarzy­ 12 września podczas wspinaczki na wschodniej szyła dobra pogoda, chociaż noc była chłodna. ścianie Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego od­ padł z ruchomym blokiem Wiesław Fołtynowicz z Gdyni (30). Pomimo, iż lot był długi (spadając Krystyna Salyga-Dąbkowska wyrwał po drodze hak przelotowy), asekurująca go żona zdołała utrzymać spadającego, sparzyła jednak dotkliwie rękę liną. Fołtynowicz doznał OD REDAKCJI. Powtórzmy za Autorką omówio- licznych potłuczeń, urazu żeber oraz ran głowy. nia: mimo niezwykłego ruchu taternickiego wy­ Trzeci członek zespołu wyszedł z groźnego wy­ padków nie było wiele, a te, które się wydarzyły, padku bez szwanku. miały charakter dość typowy. Tyłko dwa — PoZa- 15 września na drodze Łapińskiego na wschod­ ka i Czeszki — zakończyły się śmiercią. Pod tym niej ścianie Mniszka, ok. 40 m od podstawy ścia­ względem sezon należałoby uznać za jeden z ny, odpadł 25-letni Roman Gibki z Wrocławia, do­ najszczęśliwszych po wojnie. Uwagę zwraca mło­ znając otwartego złamania podudzia lewej nogi. dy wiek nieomal wszystkich osób objętych spra­ 18 września w rejonie Płyty Lerskiego na Zad­ wozdaniem. Z 20 taterniczek i taterników, przy nim Kościelcu potłukł się dotkliwie 23-letni Zbi­ których podano wiek, tylko 3 przekroczyło 30 rok gniew Laskowski z Warszawy. Przybyły z ekipą życia (średnia: 31 lat). Pozostałi liczyli po 20—28 ratowniczą lekarz stwierdził, iż urazy nie są groź­ lat — przy średniej 23 lata (aż 6 osób w tym właś­ ne, a Laskowski o własnych siłach zszedł do nie wieku). Świadczy to z jednej strony, że latem schroniska. najaktywniejsi sportowo są w Tatrach ludzie mło­ 19 września na drodze Motyki na południowej dzi, z drugiej zaś — co potwierdzają także sta­ ścianie Zadniego Mnicha odpadł, doznając poważ­ tystyki alpejskie — iż wspinacze bardziej doświad­ nych urazów głowy, 20-letni Andrzej Przybyło z czeni są ostrożniejsi i rzadziej ulegają wypadkom. Kędzierzyna. W stanie ciężkim, pod bezustanną Chociaż lato obfitowało w przejścia samotne, nie opieką lekarską (kroplówka!) przetransportowany obserwujemy (odpukać...) wypadków solistów (os­ został do szpitala. tatni miał miejsce latem 1980 na Zamarłej Turni), W dniach 29 i 30 września trwała niełatwa akcja co mogłoby świadczyć o tym, że — tym razem w ratunkowa na Kazalnicy, gdzie — po przebyciu odróżnieniu od Alp — w Tatrach na przejścia te­ głównych trudności lewej połaci ściany (drogą go typu ważą się taternicy świadomi swoich mo­ Długosza) — złamał nogę 23-letni Maciej Wroński żliwości. Od krynoliny do liny

HINDUSKI NA NANDA DEVI trudny lodospad (300 m poręczówek). 22 sierpnia założono na północnym siodle obóz W gazecie „Times of India" z 23 września II (5500 m), z którego 2 dni później na 1981 r. ukazała się wiadomość, że w dniu 19 szczyt CB 13 weszły północną granią Hiroko (16?) września szczyt Nanda Devi (7816 m) Hirakawa '(41, kierowniczka), Sachiko Azu- zdobyły trzy Hinduski, członkinie miesza­ ma (32) i Michiko Izumida (25) — w towa­ nej (6+6) wyprawy Indyjskiej Federacji rzystwie miejscowego tragarza. Droga od Wysokogórskiej, finansowanej z Funduszu założenia bazy (14 sierpnia) do wierzchołka Pamięci Sanjay Gandhi. Wierzchołek osią­ zajęła Japonkom tylko 10 dni. Natomiast gnęły one razem z 3 mężczyznami, ustana­ tragicznie zakończyła się wyprawa 5 Japo­ wiając żeński rekord wysokości kraju. Ga­ nek na szczyt Jaonli (6632 m) w Himala­ zeta dodała, że weszły tym samym do dobo­ jach Zachodnich. 23 września 1981 podi zwa­ rowego klubu zdobywczyń najwyższych łami wielkiej lawiny zostały pogrzebane na szczytów świata, „pomiędzy Amerykanki, zawsze Yoko Kominami (33, kierowniczka), Chinki, Japonki i Czeszki" — co sprowoko­ Yoko Tajima, Reiko Kato, a wraz z nimi wało Ambasadora PRL w Katmandu, pana także hinduski tragarz. Andrzeja Wawrzyniaka do wystąpienia z listem do redakcji, zawierającym przypo­ mnienie pozycji Polek w żeńskim himalai­ AMERYKANKI NA AMAI DABLANG zmie — dziś (jeszcze) bezsprzecznie czoło­ wej. Wyprawa Amerykanek na Amai Dablang (6856 m) uporała się ze swoim zadaniem JAPONKI W INDIACH jako jedna z pierwszych w sezonie wiosen­ nym tego roku. Kierowana przez Susan Gi- Samodzielne wyprawy kobiece na naj­ ller, ekipa ta założyła bazę |(4910 m ) 3 wyższe szczyty organizowane są bardzo kwietnia 1982 r. W 4 dni później stanął rzadko, natomiast wiele żeńskich grup — obóz I (5700 m), zaś 11 kwietnia obóz II głównie hinduskich i japońskich — działa (6035 m), już powyżej Żółtej Turni. Nęka­ w eześciotysięcznych partiach Himalajów ne popołudniowymi śnieżycami, panie po­ Zachodnich. W sierpniu 1981 r. w Himala­ trzebowały tygodnia, by założyć obóz III jach Lahulu założyła bazę [(4300 m) 4-oso- (6340 m ) — na górze wiszącego lodowca. bowa wyprawa klubu Alpejskiego z Tokio. Do tego miejsca rozpięte były liny poręczo­ Panie miały zezwolenie na szczyt CB 13a we. 20 kwietnia Shari Kearney, Lucy Smith, (zdobyty w r. 1973 przez wyprawę KW z Susan Havens i Stacy Allison osiągnęły "o Lublina), jednak wskutek dezorientacji w godzinie 15.30 wierzchołek Amai Dablang. terenie zaatakowały CB 13 (6264 m — map­ 22 kwietnia wejście powtórzyły Susan Gi- ka w T. il/75 is. 10). 17 sierpnia stanął Obóz ller, Anne Macąuarie, Szwajcarka Heidi I (5000 m), nad którym trzeba było pokonać Liidi oraz Jim Griffith, stając na szczycie 92 www.pza.org.pl już o 13.30. Wszystkie uczestniczki wyprawy w bazie (4200 m), wśród przyjaciół i dzien­ osiągnęły wierzchołek, a dodać trzeba, że nikarzy. Uczestniczki wyprawy miały od 21 Szerpowie pomagali im tylko do wysokości do 29 łat, z przeciętną wieku 25 lat. bazy. Liny i namioty zostały zdjęte, z wy­ Franci Savenc jątkiem 250 m poniżej obozu III. Wejścia dokonano drogą normalną czyli granią po­ U KOLEŻANEK W ANGLII łudniową. Adams H. Carter Idea samodzielnego alpinizmu kobiecego z wolna zdobywa sobie uznanie nawet w tych krajach, w których sport ten był nie­ SIEDEM PAŃ NA PIKU KOMMUNIZMA dawno jeszcze domeną wyłącznie męską. I tak British Mountaineering Council (BMC) Planinska sveza Slovenije zorganizowała urządziła między 12 a 26 czerwca 1982 r. I Jugosłowiańską Kobiecą Wyprawę w Pa­ udane spotkanie alpinistek z Ameryki, Fran­ mir. Ośmioosobową ekipą kierowała mająca cji, Danii, Włoch, Szwecji, Norwegii i Irlan­ już doświadczenie pamirskie (T. 4/79 s. 164) dii, które pod opieką 12 angielskich kole­ Marija (Sabołek-) Frantar. V/ dniu 28 lipca żanek wojażowały po głównych rejonach 7 pań zaatakowało północną ścianę drogą wspinaczkowych Peak District, North Wa- Borodkina z r. 1968 (5B). Kluczowe trudno­ les i Lake District. Najwyższą klasę poka­ ści napotkano na wysokości 6300 m, atak zywały Amerykanki, iktóre z gracją wspina­ prowadzony był stylem alpejskim. W dniu ły się po najtrudniej szych drogach, nie 1 sierpnia cała siódemka stanęła na wierz­ uchybiając regułom good style. Wiele go­ chołku Pika Kommunizrna (7483 m), bodaj dzin zajmowały dyskusje. Wyszło przy tym jako pierwszy zespół żeński. Oto nazwi­ na jaw, że panie z reguły nie dochodzą do ska zdobywczyń szczytu: Marija Frantar, „granicy odpadnięcia", nawet wtedy, kiedy Lidija Honzak, Irena Markus, Irena Kom- asekuracja jest pewna. Wolą cofnąć się zaw­ prej, Ana Maźar, Lidija Painkiher i Marija czasu, niż ryzykować lot. Na spotkanie za­ Śtremfejl —• o niejednej z nich jeszcze nie­ proszone były też Polki, nie przyjechały jed­ raz usłyszymy. Powrót nastąpił tą samą dro­ nak, czym sprawiły organizatorom duży za­ gą — 3 sierpnia zespół był już z powrotem wód.

Notatnik górski

pory, śnieżne Kotły są przede wszystkim eksplo­ rowane przez wspinaczy ze środowiska jeleniogór­ skiego. Nadal pozostaje tu do rozwiązania wiele problemów, zarówno latem jak i zimą. Bazami wypadowymi są „Schron pod Smielcem" (SKW Jelenia Góra i KW Wrocław) oraz „Chata Wielka­ nocna" (KW Poznań), (wj)

W polskich piaskowcach

Góry Stołowe — jedno z najatrakcyjniejszych krajobrazowo pasm górskich Sudetów — stanowią również rejon skalny niezwykle interesujący dla wspinaczy. W górach tych, będących jedynym w Polsce przykładem gór płytowych, zbudowanych z górnokredowych piaskowców ciosowych, wspi­ nali się Niemcy i Czesi (m.in. w latach sześćdzie­ siątych i siedemdziesiątych), zostawiając liczne ślady w postaci puszek szczytowych i stałych ha­ ków. Od kilku lat działalność eksploracyjną na Wielki Śnieżny Kocioł. W środku Ząb Rekina, z szerszą skalę prowadzą wspinacze z Nowej Rudy, ! prawej — Turnia Popiela. w większości członkowie Sudeck ego KW w Jele­ Fot. Roman Hryciów niej Górze. Do najaktywniejszych należą Marian Tadeusz Piotrowicz. Andrzej Pesta, Bogdan Bereś, Czesław Kubat i Mieczysław Jarosz. Działają tu W Śnieżnych Kotłach również łodzianie na czele z Janem Fijałkowskim. Latem tego roku (1982) przebyli oni wiele dróg, Trwająca od wielu lat rewaloryzacja dróg wspi­ a także zamontowali na kilku turniach puszki naczkowych objęła swoim zasięgiem również skal­ szczytowe oraz haki. Zasady wspinania w Górach ne zerwy Śnieżnych Kotłów w Karkonoszach. Mi­ Stołowych są analogiczne do przyjętych w Saskiej niony sezon letni (1982) przyniósł kilka dalszych Szwajcarii (por. T. 4/80 s. 175—176). interesujących „odhaczeń". 8 sierpnia przebyto Władysław Janowski • klasycznie direttissimę Czarciego Muru (Kazimierz Śmieszko i Władysław Janowski), a 19 września direttissimę J. Kolankowskiego i Z. Piotrowskiego Imienia M. Zaruskiego na północnej ścianie Zęba Rekina (Krzysztof Czar­ necki i Władysław Janowski). Oba przejścia są W dniu 3 czerwca 1982 odbyła się uroczystość pierwszymi klasycznymi, a trudności oceniliśmy nadania Szkole Podstawowej nr 53 przy ul. Rudz­ ,na VI i (pierwszej) i VII— (drugiej). Jak do tej kiej w Warszawie (Dolny Marymont) imienia Ma- www.pza.org.pl 93 riusza Zaruskiego. W uroczystości wzięły udział wości Seeai"X (20 minut metrem), nieopodal XVIII- delegacje PZZ,, PZA oraz GOPR, jednym z hono­ wiecznego zamku, znajduje się stary kamienny rowych gości był Zaprzyjaźniony z młodzieżą mur 15 m wysokości, na którym w każdą sobotę szkoły przez prelekcje inż. Wiktor Ostrowski, któ­ i niedzielę trenują liczni wspinacze. Innym miej­ ry osobiście u Zaruskiego zdawał egzamin na scem jest długi, 300-metrowy mur nieopodal ob­ sternika jachtowego. Piękny hymn szkolny na­ serwatorium w Meudon (10 minut pociągiem). pisał Wojciech Młynarski, popiersie Generała wy­ Ale można także uprawiać wspinaczkę w samym rzeźbiła art. rzeźbiarka, Anna Wojciechowska. sercu Paryża, w ogrodach Tuileries, gdzie trenu­ Szkoła przygotowała bogaty program, min. dwie jący przychodzą codziennie i nie mają kłopotów wystawy, pokazujące Zaruskiego jako taternika z policją, podczas gdy np. wspinaczki na Wieżę i jako żeglarza. Wiążąc osobę Patrona z planem Eiffla czy na Tour Montparnasse łączą się z wy­ dydaktyczno-wychowawczym postanowiono m.in. sokimi karami pieniężnymi. Przyznam się tu, że wzmóc starania o rozwój turystyki górskiej wśród w ubiegłym- roku zostałem ściągnięty z tej drugiej młodzieży. przez straż pożarną i tylko ze względu na naro­ dowość uniknąłem kłopotów. Nota bene Wieża Paryżanin na skale Eiffla miała dotychczas 3 udane wejścia wspi­ naczkowe, zaś Wieża Montparnasse tylko jedno. Od lat podparyskim centrum wspinaczki trenin­ W najbliższej przyszłości Paryż ma otrzymać gowej są skalne bloki w Fontainebleau — ale nie sztuczną ścianę wspinaczkową, na którą j.uż są tylko. By uniknąć 60-kilometrowej jazdy można zbierne pieniądze. się też powTspinać bliżej miasta. I tak w miejsco­ Piotr Paćkowski

Wspomnienia

EUGENIUSZ STRZEBOŃSKI

Poznałem go w r. 1948 u Tadeusza Paw­ łowskiego, który prowadził wówczas w Za­ kopanem schronisko im. ks. Stolarczyka. Ta­ deusz wrócił do kraju po walkach o Tobruk i Monte Cassino, ja — po kampanii francus­ kiej i internowaniu w Szwajcarii. Genio słuchał, z rzadka się odzywając. Z czasem poznaliśmy się lepiej i związali liną "na sze­ reg lat. Wspinaliśmy się razem w Tatrach i Fot. Alpach. Wspólnie braliśmy udział w akcjach Jan Słupski ratowniczych. Genek wspinał się lekko, pięknie i rozważnie. Na jego asekuracji moż­ na było spokojnie polegać. Posiadał też wy­ też i sam ,siebie. Zjednoczył w sobie jakby bitny dar przestrzennego apercepowania gór, dwie zupełnie odrębne natury. Jeśli idzie o co stało się podwaliną jego przez wszystkich edukację górską, był autodydaktą w pełnym podziwianej wiedzy topograficznej. Był tego słowa znaczeniu. .Czytał dużo, jego księ­ dobrym narciarzem, przede wszystkim w te­ gozbiór był .bogaty i wartościowy. Wiedzą o renie. Tatrach i o ratownictwie przerastał swych rówieśników zdecydowanie. Mimo, że był już W r. 1949 razem znaleźliśmy ciało Andrze­ w Alpach, na Kaukazie i na Olimpie, kon­ ja Nunberga w prawym filarze Rumanowego centrował się przede wszystkim na Tatrach, i razem opuszczaliśmy zwłoki naszego wspól­ które stały ;się jego specjalnością. Tatry po­ nego przyjaciela, Jurka Woźniaka, korytem znał gruntownie i włóczył się po nich także spod Gankowe] Przełęczy ku Dolinie Kaczej. wówczas, gdy brak treningu nie pozwala! Była to akcja trudna i niebezpieczna. Sześ­ mu już na trudniejsze drogi wspinaczkowe. ciu ludzi stale narażonych na spadające ka­ A oto kilka z jego licznych wejść tatrzań­ mienie, przy tym ówczesny sprzęt: 30-me- skich: trowe liny z sisalu, archaiczne haki i młotki, a przede wszystkim brak kasków. .Spokój i Hińczowa Turnia — I przejście zimowe północ­ rozwaga Strzebońskiego w ciągu tych, jakże nej ściany, z Heleną Hajduk.ewiczową, 20 IV 1949. ciężkich godzin, były dowodem jego facho­ Żółta Ściana — nowa droga prawą połacią pół­ wej dojrzałości. nocno-wschodniej ściany, z Juliusem Parakiem, W Alpach trawersowaliśmy Gross Lauter- 25 IX 1949. aarhorn, a potem przeszliśmy żebro Laupera Kozi Wierch — I przejście zimowe prawej części północnej ściany, z Helena .Hajdukiewiczowa, na Grosshornie (1962). I tu Genek spisywał 30—31 III 1950. się znakomicie, choć było to jego pierwsze Kozie Czuby — nowa droga północno-zachodnią zetknięcie z tymi górami. Na wspinaczce był ścianą, ż Marią Skoczyńską. 12 VIII 1951. wesoły i bezpośredni, dbały o partnera i za­ Buczynowa Strażnica — I wejście wschodnią pobiegliwy. Jednak po zejściu z gór stawał grzędą, z Marią Skroczyńska i Ryszardem Wawro, się znowu zamkniętym w sobie milczkiem, 5 IX 1951. co odstręczało od niego ludzi. Był przez to Giewont — I wejście zimowe północną ścianą wschodniego wierzchołka (tzw. Długiego Giewontu), krzywdzony przez otoczenie, ale krzywdził- z Heleną i Jerzym Hajdukiewieżami, 11 III 1952.

94 www.pza.org.pl Wielka Turnia — I wejście zimowe północną kolejno i aż do funkcji naczelnika Grupy Ta­ ścianą, również z Haj dukiewiczami, 8 IV 1953. trzańskiej .GOPR (1960—4964). Przyczynił się Otoczenie Doliny Wielickiej — obóz .zimowy w walnie do stworzenia innych grup GOPR: marcu 1955 r. nowe drogi badź I przejścia zimowe, m.in. WHP 2018, 2022, 2025, 2026, 2028 i inne. Sudeckiej, Beskidzkiej, Krynickiej, Podhalań­ skiej i Bieszczadzkiej. . W Tatrach wziął Zagonny Zieb — I przejście zimowe, z Heleną i Jerzym Hajdukiewiczami, 6 I 1956. udział w 500 akcjach ratunkowych, z których 300 sam kierował! Źa zasługi na polu ratow­ Skrajna Nowoleśna Turnia — I wejście lewą nictwa odznaczony był Złotym Krzyżem Za­ rynną południowej ściany, z Marią • Skroczyńska i Adamem Liberakiem, ok. 1953 r. sługi, a w grudniu 1976 r: Krzyżem Kawa­ lerskim Orderu Odrodzenia Polski. Pracował Ukończenie szkoły zawodowej oraz wro­ w Kole Zakopiańskim KW. Od 1965 r. kiero­ dzone zdolności mechaniczne pozwoliły mu wał szkoleniem w GOPR. Posiadał I klasę na szybkie opanowanie zestawu alpejskiego, jako przewodnik tatrzański, był starszym' in­ sprowadzonego z Austrii, i zastosowanie go struktorem ratownictwa wysokogórskiego, w wielkich, nowoczesnych akcjach ratowni­ starszym instruktorem taternictwa, starszym czych na ścianach Mnicha i Kazalnicy. Był instruktorem przewodnictwa • tatrzańskiego, zawsze chętny wszelkim nowościom technicz­ instruktorem PZN i instruktorem taternictwa nym i' taktycznym, nie zasklepiał się w już jaskiniowego, .bowiem również,.świat, jaskiń osiągniętym: I bez przesady: ratownictwo ta­ tatrzańskich znał, jak mało kto. trzańskie było sensem jego życia. Urodził się 14 lipca 1926 r. w Zakopanem. W 1948 r. zdał egzamin na przewodnika Zmarł nagle 10 listopada 1978 r., kierując tatrzańskiego,, przyrzeczenie na ratownika akcją ratowniczą w Dolinie" za Mnichem. TQPR złożył 6 stycznia 1950 r., awansując Góry wypełniły bez reszty 30 lat jego życia.

Alpinizm i kultura

II BIENNALE FOTOGRAFII GÓRSKIEJ ZŁOTY MEDAL W BREMIE

We wrześniu 1982 r. w lokalu BWA w "We wrześniu 1982 r. w Ratuszu Miejskim Jeleniej Górze prezentowana była wystawa w Bremie odbyła się bilateralna wystawa fi­ pokonkursowa II Biennale Fotografii Gór­ latelistyczna Polska — RFN. Bogumił Cie­ skiej, zorganizowanego przez miejscowy sielski z Poznania wystawił na niej zbiór WDK. Druga edycja tej imprezy wypadła zatytułowany „Alpinizm". Wzbudził on duże skromniej niż pierwsza. 'Prace nadesłało uznanie wśród członków Jury i otrzymał mniej autorów, a i poziom niektórych budził najwyższe wyróżnienie przewidziane regula­ zastrzeżenia. Ponieważ nie było autora, któ­ minem wystawy, tj. medal złoty. Kolekcja ry wybijałby się wyraźnie, Jury nie przy­ podzielona jest na kilkanaście bloków tema­ znało Grand Prix. Pierwszą nagrodę zdo­ tycznych (teren górski, technika wspinania, był Tadeusz Piotrowski za prace „Zagubie­ wyprawy, ratownictwo, organizacje ...), przy ni w śniegach", „Api", „Kunyang Chish" czym jej twórca — zgodnie z dzisiejszymi i „Wojtek". Dwie równorzędne drugie na­ tendencjami — skupia uwagę w równej grody otrzymali Michał Cała („Ziemia Ży­ mierze na znaczkach, co na tzw. dokumen­ wiecka" I, II, III) oraz Krzysztof Pilecki („Na tacji pocztowej (datowniki, koperty, opaski Orlej" I i II), nagrodę trzecią — Zdzisław czasopism, kartki pocztowe itp.). Zieliński za fotogram „Śnieżne Kotły". Na­ grody specjalne za tematykę karkonoską przypadły Wacławowi Narkiewiczowl oraz TATERNICTWO W „GOŚCIŃCU" Anatolowi Kudelskiemu. Poza tym przyzna­ no jeszcze 7 wyróżnień. Bardzo skromnie prezentowała się fotografia wspinaczkowa P.T. Czytelników informujemy, że w mie­ — wyróżniał się tu cykl Jana Włodarczyka sięczniku PTTK „Gościniec" od lipca 1982 r. z Warszawy pt. „Próba sił", jednakże Jury ukazuje się stała kolumna poświęcona spra­ postanowiło nie przyznać nagrody SKW za wom taternictwa i alpinizmu. Przygotowuje tematykę alpinistyczną. Wydano bogato ilu­ ją redakcja „Taternika", a. zawarte w niej strowany prospekt wystawowy. doniesienia nie powtarzają się na ogół w naszym piśmie. Tytuł kolumny — „Spacer­ . Warto przy okazji wspomnieć, iż w r. 1983 kiem po skale" — został zapożyczony z wy­ odbędzie się tradycyjny konkurs fotograficz­ danej w zeszłym roku książki. Janusza Opyr- ny „Góry i ludzie", organizowany przez Gru­ chała. Cena zeszytu „Gościńca": 25 zł. Infor-. ziński Klub Alpinistyczny w Tbilisi. Przyj­ mujemy także, iż w roku przyszłym ma się mowanie prac zakończono w grudniu. zacząć ponownie ukazywać krakowski „Ta­ terniczek" — nadal pod redakcją Krzysztofa Roman Hryciów Barana. Nakład będzie rozprowadzany drogą Komisarz Biennale klubową! www.pza.org.pl 95 TATERNIK 2 (253) 1982 CONTENTS

ORGAN POLSKIEGO ZWIĄZKU ALPINIZMU The Polish mountain year 1982 (J. Nyka) 43

POŚWIĘCONY SPRAWOM TATERNICTWA, The Himalaya chronicie 1980 and 1981 (Z. ALPINIZMU I SPELEOLOGII Kowalewski) 50 Mount Everest by a new route (A. Zawada) 55

South face of the Annapurna (R. Szafirski) 57 Redaktor: Józef Nyka, ul. Klaudyny 12 m. 79, Nanga Parbat — south east buttress (T. Piotrowski) 60 01-684 Warszawa. Tel. 330-775. Polish women's K2 expedition 1982 (W. Rut­ kiewicz) 63

Adres Redakcji: The central buttress of the Mount Everest south owest face (A. G. Ovchinnikov) . 67

00-624 Warszawa, ul. Marszałkowska 1 p. 47 The international camp in the Oisans (M. Tel. 25-40-41 wewnętrzny 312 Momatiuk) 71 In the Bulgarian Pirin (K. Renik and A. Skłodowski) 72 Adres Polskiego Związku Alpinizmu: The Polish climbing in the Tatras 1981—1982 73 00-010 Warszawa, ul. Sienkiewicza 12 p. 444 Speed climbing in the Tatras (A. Marcisz) 78 Tel. 26-69-56 The Slovak Atomfjella expedition (A. Futó) 79

Alexander Maclntyre (J. Nyka) .... 79

CENA ZŁ 80 The Crimea 1982 — the international clim­ bing competition (A. Marcisz) .... 80

PRENUMERATA: The Nebelsbergkar caves 1981 (A. Ciszewski) 81 News from the Tatras — 83. New routes Instytucje i zakłady pracy zlokalizowane w mias­ in the Tatras — 84. Expeditions — 86. Orga- tach wojewódzkich bądź tych, w których znajdują nization notes — 89. Mountain accidents — się oddziały RSW „Prasa-Książka-Ruch", zamawia­ 90. Women's climbing — 92. Obituary — 79 ją prenumeratę w tych oddziałach. Instytucje i and 94. Culture — 95. zakłady pracy mieszczące się w miejscowościach, gdzie nie ma oddziałów RSW „Prasa-Książka- Ruch", opłacają prenumeratę w urzędach poczto­ wych i u doręczycieli. INHALT Prenumeratorzy indywidualni zamieszkali w mias­ tach — siedzibach odziałów RSW „Prasa-Książka- Riickbliek auf das Bergjahr 1982 (J. Nyka) 49 Ruch", opłacają prenumeratę w urzędach pczto- wyeh (przy użyciu „blankietu wpłaty") na rachu­ Himalaya-Chronik 1980 and 1981 (Z. Kowa­ nek bankowy: Centrali Kolportażu Prasy i Wy­ lewski) 50 dawnictw w Wrszawie, ul. Towarowa 28, nr konta NBP XV oddział w Warszawie nr 1153-201045-139-11. Neue Route am Mount Everest (A. Zawada) 55 Prenumeratorzy indywidualni zamieszkali na wsi Annapurna — neue Sudwand-Route (R. Sza­ i w miejscowościach, gdzie nie ma oddziałów RSW firski) 57 „Prasa-Książka-Ruch", opłacają prenumeratę w urzędach pocztowych bądź u doręczycieli. Nanga Parbat liber den Siidostpfeilei: (T. Prenumeratę ze zleceniem wysyłki za granicę Piotrowski) 60 przyjmuje RSW „Prasa-Książka-Ruch", Centrala K2 — Polnische Frauen-Expedition 1982 (W. Kolportażu Prasy i Wydawnictw, ul. Towarowa 28, Rutkiewicz) 63 00-958 Warszawa, konto NBP XV Oddział w War­ szawie nr 1153-21045-139-11. Prenumerata ze zlece­ Bernd Arnold (W. Janowski) 60 niem wysyłki za granicę pocztą zwykłą jest droż­ sza od prenumeraty krajowej o 50% dla zlecenio­ Mount Everest uber den Zentralpfeiler (A. dawców indywidualnych i o 100% dla instytucji G. Owtschinnikow) ...... 67 i zakładów pracy. Die polnische Alpen-Saison 1982 (L. Wil­ Terminy przyjmowania prenumeraty na kraj i za czyński) 71 granicę: Do 25 listopada na I kwartał, I półrocze oraz cały rok następny; do dnia 10 miesiąca po­ Im bulgarischen Pirin (K. Renik und A. przedzającego okres prenumeraty roku 1983. Skłodowski) 72

Polnische Tatigkeit in der Tatra 1981—1982 73

WYDAWCA: Rekordbegehungen in der Tatra (A.* Mar­ cisz) 78 RSW „Prasa-Ksiqżka-Ruch" Młodzieżowa Agencja Wydawnicza, 00-564 Warszawa, ul. Koszykowa 6A. Alexander Maclntyre (J. Nyka) .... 79 Telefony: Dyrektor 28-09-73, Dział Wydawniczy 29-35-52, Wettklettern-Meisterschalten 1982 (A. Mar­ 29-56-19. Biuro Reklam i Ogłoszeń, 00-679 Warszawa, cisz) 80 ul. Wilcza 62. Telefon 23-07-32. Nebelsbergkar 1981 (A. Ciszewski) ... 81

Druk: PZG RSW „Prasa-Ksiqżka-Ruch", Warszawa Neus au,s der Tatra — 83. Neue Fuhren u!. Smolna 10/12. Zam. 533. Z-44. — 84. Expeditionen — 86. Aus dem Orga- nisationsleben — 89. Bergunialle — 90. Da- men am Seil — 92. Nachrufe — 79 und 94. Nr indeksu 37 901 Kultur — 95.

96 www.pza.org.pl O, mężczyzna, mężczyzna.

www.pza.org.pl CENA ZŁ 80 PL ISSN 0137-8155

Nowa droga na Mount Everest. U góry: Andrzej Czok na szczycie 19 ma­ ja 1980 roku. Fot. Jerzy Kukuczka. U dołu: Grupa uczestników wyprawy w obozie I. Stoją od lewej W. Olech, J. Serafin, Z.A. Heinrich, Pasang Norbu, K. Cielecki i J. Kuliś. Siedzą — A. Czok i J. Kukuczka. Fot. Andrzej Zawada.

www.pza.org.pl