Kwartalnik------Białystok 1989 . 3(15)

...-.-... � BIAŁOSTOCKIE TOWARZYSTWO NAUKOWE ta PL ISSN 0860-4096 GRZEGORZ SOSNA, Kościół prawosław- ny na Białostocczyźnie . 1

EUGENIUSZ ŻUK, O nazwach miejscowości z sufiksem -any (any) na obszarze północ- nej Białostocczyzny . 4

TOMASZ WIŚNIEWSKI, Gmina żydowska w Krynkach . 7

JAN DWORAKOWSKI, Z dziejów harcerstwa na Białostocczyźnie (1913-1918) . . 12

MICHAŁ TABORVSKI, Staflisław Dzienis (1895-1937?) . 17

ADAM DOBROŃSKI, Wrzesień 1939 r. na Białostocczyźnie . 21

HENRYK BRONAKOWSKI, O karierach spo­ łeczno-zawodowych młodych inżynierów . 27

CZESŁAW OKOŁÓW, Z dziejów muzeum przyrodoleśnego Białowieskiego Parku Na- rodowego . . 29

PIOTR BOROŃ, AIDS . 34

RECENZJE, POLEMIKI, INFORMACJE . 39

Wydawca: BIAŁOSTOCKIE TOWARZYSTWO NAUKOWE RADA REDAKCYJNA: Piotr Boroń, Henryk Bronakowski, Mieczysław Ciećwierz, Bazyli Czeczuga, Michał Gnatowski, Ryszard Horodeński, Michał Kondratiuk, Józef Kowalczyk, Mikołaj Kozak, Henryk Majecki, Maria Maranda, Helena Nowara-Sawczuk, We· nancjusz Panek, Andrzej Sadowski, Mirosław Serwin, Stanisław Sękowski, Grzegorz Sos· na, Lucyna Stalończyk. KOLEGIUM REDAKCYJNE: Mieczysław Ciećwierz, Bazyli Czeczuga, Ryszard Horodeński,

Michał Kondratiuk, Henryk Majecki - redaktor naczelny, Tomasz Wiśniewski · - sekre· tarz redakcji. Adres Redakcji: Białystok 15-097 ul. M.C. Skłodowskiej 2 Ks. Grzegorz Sosna

Kościół prawosławny na Białostocczyźnie

Początki chrześcijaństwa na terenie dzisiej­ szej Białostoczcyzny są związane z Kościołem Prawosławnym. Szczególnie aktywna akcja chrystianizacyjna miała miejsce w XI-XIII wieku tj w okresie, w którym tereny te znaj­ dowały się we władaniu książąt ruskich. Wpływy chrześcijaństwa wschodniego na Bia­ łostocczyźnie sięgały dorzecza Bugu, N urea (Brańsk) i Narwi (Tykocin). Północne tereny znajdowały się w zasięgu akcji chrystianiza­ cyjnej pochodzącej z nad Niemna i Swisłoczy. W Latopisie Wołyńskim znajduje się wzmian­ ka, że w 1260 r. w Mielniku istniała cerkiew. W XIV w. Litwa, zwłaszcza za rządów wiel­ kich książąt Giedymina i Olgierda znacznie Cerkiew w Grabarce ok. 1905 r. Fot. Kontstanty rozszerzyła swe granice drogą podbojów księ­ Sawczuk. repr. M. Nowicki stw ruskich. W wyniku tych działań w grani­ cach Wielkiego Księstwa Litewskiego znalazło nej Białostocczyzny nie było w tym czasie die­ się Podlasie, teren pograniczny między Ma­ cezji prawosławnej. zowszem, księstwami ruskimi i obszarem daw­ Po unii brzeskiej na terenie Białostocczyzny nej Jaćwieży. Podlasie posiadało ludność mie­ oprócz trzech klasztorów (w Bielsku, w Dro­ szaną. Kolonizowane było bowiem zarówno z hiczynie n. Bugiem i Zabłudowiu) wszystkie południa, głównie z Wołynia, jak i z zachodu, parafie, łącznie ze znamienitą Ławrą Supras­ ze strony Mazowsza. ką, już w początku XVI! w. weszły do Koś­ Wiadomości o sieci pa rafii w Kościele pra­ cioła unickiego. Do końca XVIII w. teren ten wosławnym w w. XIV i XV są nader skąpe. znajdował się pod władaniem graniczących Z XV w. mamy tylko wyrywkowe informacje diecezji: metropolitalnej i włodzimiersko-brzes­ w tej sprawie. Na podstawie bardziej pewnych kiej. Pierwsza skupiała dekanaty: nowogródz­ danych dotyczących XVI w., głównie dzięki ki z 35 parafiami, słonimski z 43 parafiami, lustracjom należy przypuszczać, że już w dru­ grodzieński z 35 parafiami, wołkowyski z 13 giej połowie XV w. istniała dość rozwinięta parafiami i podlaski z 16 parafiami. Druga o­ sieć placówek parafialnych. Założenie nowej bejmowała województwa: wołyńskie, brzeskie, parafii odbywało się w różny sposób. Funda­ podlaskie (ziemie: mielnicką, bielską i drohic­ torami nowych cerkwi byli dziedzice, ludność ką). danej wsi, a czasem nawet poszczególni wier­ Po III rozbiorze Polski obszar Białostocczyz­ ni, na przykład bogaci mieszczanie lub kan­ ny znalazł się w granicach Prus, przy czym dydaci na stanowisko parochów. Dla XV w. niewielka liczba żyjących tam wyznawców re­ można przyjąć, że w każdym mieście i mias­ ligii prawosławnej skupiona była wokół 3 klasz­ teczku była cerkiew, czasem więcej niż jedna. torów w Bielsku Podlaskim, Drohiczynie i Za­ błudowie. Z licznego zastępu prawosławnych domów Władzom pruskim zależało przede wszyst­ bożych na terenie dzisiejszego województwa kim na tym, aby znieść jakąkolwiek formę bialskopodlaskiego po różnych kolejach losu zależności tych trzech klasztorów od archiman­ jedynie nieliczne dotrwały do naszych czasów: dryty słuckiego, którego siedziba znajdowała Biała Podlaska, Jabłeczna klasztor, Kodeń, Ko­ się w zaborze rosyjskim. Władze prowincjo­ bylany, Kopytów, Nosów, Sławatycze, Teres­ nalne nie dawały zezwoleń duchownym pra­ pol i Zabłocie. Bardziej szczęśliwie przetrwały wosławnym na podróże do Mińska lub Słucka, burze dziejowe cerkwie na terenie po prawej aby tam, z rąk tamtejszych biskupów, otrzy­ stronie rzeki Bug, w dorzeczach Nurca, Nar­ mywali godności kościelne. Konsekwentnie wi i Niemna, w granicach woj. białostockiego więc trzymano się stanowiska uniezależnienia oraz częściowo woj. łomżyńskiego i suwalskie­ tego Kościoła od wpływów innego państwa. go. Próby mianowania biskupa nie udały się, wła­ Początkowo prawosławni zamieszkali na te­ dze pruskie postanowiły utrzymać stan dotych­ renie dawnej Rzeczypospolitej podlegali wła­ czasowy i nie wprowadzać żadnych zmian or­ dzy metropolity kijowskiego. Na terenie obec- ganizacyjnych.

1 Po pokoju w Tylży w 1807 r. Białostocki Drohiczyn, Grodzisk, Mielnik, Narojki, Sie­ Obwód przyłączony został do Rosji, a wyz­ miatycze, Zerczyce, Dziadkowice, Zurohice); de­ nawcy Kościoła prawosławnego do rnifiskiej kanat sokólski 10 parafii (Jurowlany, Kuź­ diecezji. Skupiała ona wiernych z guberni: nica, Ostrów Północny, Nowy Dwór, Róża-;­ mińskiej, grodzieńskiej, kurlandzkiej i obwo­ nystok wraz z klasztorem, Samogród, , du białostockiego. Ten stan pozostawał do 1840 Sokółka, Szudziałowo i Wasilków); dekanat roku, kiedy to powstała prawosławna diecezja wielkobrzostowicki - dziś w obrębie woj. bia­ litewsko-wileńska, najpierw z siedzibą w Ży­ łostockiego 2 parafie (Krynki i Mostowlany), rowicach, a od 1845 r. z administracyjnym dekanat wołkowyski - dziś w obrębie woj. centrum w Wilnie. białostockiego 3 parafie (Jałówka, Juszkowy Gród i Lewkowo Stare); dekanat szereszewski Po wcieleniu obwodu białostockiego do Ro­ - dziś w obrębie woj. białostockiego 3 pa­ sji, dekretem z dnia 28 października 1807 r. rafie (Białowieża, Dubiny i Narewka); deka­ św. Synod polecił arcybiskupowi mińskiemu nat wysoko-litewski - dziś w obrębie woj. przejąć zarząd klasztorami Białostocczyzny; białostockiego 7 parafii (Milejczyce, Roga­ do klasztorów tych delegowano dziekana Ma­ cze Sasiny, Telatycze, Tokary, Werstok, Zuba­ teusza Strachowicza w celu zebrania informa­ cze). cji. Rezultat był następujący: miński konsys­ torz duchowny w dniu 4 czerwca 1808 r. po­ Pierwsza wojna światowa pociągnęła za so­ lecił klasztory bielski, drohiczyński i zabłu­ bą wielką dezorganizację życia ludności pra­ dowski zamienić w cerkwie parafialne ze wosławnej na terenie całego kraju. Ludność względu na małą ilość mnichów i skromny masowo ewakuowano w głąb Rosji, parafianie stan wyposażenia klasztornego. Realizację de­ wraz z duchowieństwem opuszczali domostwa cyzji konsystorza przeciągnięto do 1823 r. i udawali się w nieznane. Na miejscu pozostali nieliczni tylko duchowni i wierni. Okupacyj­ Po zniesieniu unii w 1839 r. Białostocczyzna ne władze niemieckie zamieniały pozostawio­ znalazła pod jurysdykcją prawosławnej ne cerkwie na obiekty gospodarcze. Po kilku­ diecezji litewsko-wileńskiej, jej brzeskiego wi­ letniej tułaczce w końcu 1918 r. i w latach kariatu. Administracyjnie należała do guberni następnych ludność i duchowieństwo wracają grodzieńskiej, która z kolei podzielona była na na żgliszcza i ruiny. W nowoodrodzonym kra­ 9 powiatów: kobryński - 64 parafie, słonim­ ju znajdują nowe warunki państwowości i w ski - 50, brzeski 65, prużański - 27, bieł­ oparciu o nie odbudowują swoje życie ski - 36, grodzieński - 22, wołkowyski - ne. 33, białostocki - 11, sokólski - 9, Ogółem 1918 gubernia liczyła 29 dekanatów skupiających W ramach odrodzonego w r. Państwa 317 parafii oraz 5 klasztorów (Grodno 2, Polskiego, po traktacie ryskim i ustaleniach Ż:yTowice, Supraśl, Trokany). granicznych, znalazły się duże obszary ziem białoruskich i ukraińskich wraz z ludnością Intensyv.111a budowa świątyń rozpoczęła się vlyznania prawosławnego. Kościół prawosław­ po 1863 r., tj. po uchwaleniu corocznych fun­ ny w Polsce liczył w okresie międzywojennym 5 duszy na ten cel. W rezultacie bujnego roz­ (S)koło milionów wiernych i skupiony był w 5 1) woju życia parafialnego na terenie diecezji diecezjach: warszawsko-chełmskiej - 66 1 2) litewsko-wileńskiej w 1900 r. doszło do ery­ parafii oraz klasztor; poleskiej - 320 pa­ 11 687 gowania w jej łonie samodzielnej eparchii gro­ rafii oraz klasztorów; 3) wołyńskiej - 11 dzieńsko-btzeskiej, w 1907 r. białostockiego parafii oraz klasztorów; 4) grodzieńska-no­ wikariatu z siedzibą w Supraślu. wogródzkiej 182 parafie oraz 4 klasztory; 5) wileńskiej - 173 parafii oraz 2 klasztory. Sieć parafialna Kościoła Prawosławnego na Teren Białostocczyzny wchodził w śkład epar­ terenie obecnego woj. białostockiego w latach chii · grodzieńsko-nówogródzkiej z siedzibą w 1875-1915 przedstawiała się następująco: Grodnie. kanat białostocki 14 parafii (w Białyrnstokµ Restytuowanie Państwa Polskiego pociąg­ � św. Mikołaja i św. Aleksandra, poza tym nęł-0 za sobą zerwanie Kościoła prawosławne­ Choroszcz, Dojlidy, Gródek, Fasty, Knyszyn, go z jurysdykcyjną zależnością od swego cen­ Królowy Most, Nowa Wola, Potoka, Starosiel­ trum - patriarchatu moskiewskiego, który <:e, Suraż, Topilec i Zabłudów); dekanat biel­ znalazł się w krytycznej sytuacji w wyniku ski - 16 parafii (w Bielsku Podlaskim Na­ przemian politycznych i społecznych związa­ rodzenia NMP, św. Michała, św. Trójcy i Zmartwychwstania Pańskiego oraz Brańsk, nych z Rewolucją Październikową. Okolicznoś­ ci te zmusiły patriarcpę moskiewskiego Hryniewicze, Klejniki, Łosinka, Malesze, i Wszechrusi, Tichona, do nadania Kościołowi rew, Pasy-riki, Podbiele, Puchły, '.Rajsk, Rybo­ ły i Trześcianka); dekanąt Kleszczele 10 Prawosławnemu w Polsce szerokiej autono­ })arafii (Czyze, Dubicze Cerkiewne, Kleszcze­ mii w celu jego stopniowego przechodzenia po­ le, Kośna, Kuras·zewo Nowoberezowo, do ustroju autokefalicznego, a także do Starokornin, Szczyty i Wólka Wyganowska); wierzenia zarządu nad Kościołem Prawosław­ dekanat drohiczyński - 11 parafii (Andryjan­ nym soborowi biskupów z egzarchą o upraw­ ki, Boćki, Ciechanowiec, Czarna Cerkiewna, nienia metropolity :p.a czele. Tytuł ten otrzy-

2 mał b. arcybiskup miński i turowski Jerzy (Jaroszewski), który w 1921 r. przybył do Po�­ ski i został mianowany ordynariuszem arch1- diecezij warszawskiej oraz egzarchą-metropo­ litą Kościoła Prawosławnego w Polsce.

Rząd Polski, wyrażając życzenie utworze­ nia niezależnego zarządu kościelnego, kiero­ wał się obawą o spokój wewnętrzny kraju i domagając się autokefalii realizował prawo suwerenności. Nastąpiło rozdwojenie wśród e­ piskopatu Kościoła Prawosławnego w Polsce, co do proklamowania narzuconej przez czyn­ niki państwowe autokefalii. Po tragicznej śmierci pierwszego metropolity (1923 r.}, jego następca został arcybiskup wołyński Dionizy (Waledyński} z w­ z tytułem arcybiskupa war� � Wnęt:rze cerkwi białostockiej Sw. Mik�łl!;ja . . skiego i wołyńskiego, metropolity kosc1oła Fot. J. Sołowiejczyk 1897 r. Repr. T. W1smewsk1 Prawosławnego w Polsce. 13 listopada 1924 r. Polski Kościół Prawosławny otrzymał autoke­ falię od Patriarchatu Konstantynopolitańskie­ go. Kościoła Prawosławnego w Polsce. Mocą dek­ W okresie międzywojennym woj. białostoc­ retu św. Synodu Patriarchatu Moskiewskiego kie obejmowało 14 powiatów. W każdym by­ z 22 czerwca 1948 r. uzyskano błogosławień­ ły cerkwie, przy których chciano wskrzesi .� stwo dla autokefalii polskiej oraz wejście w parafie, choć nie było to łatwe. Mocą decyz11 jedność kanoniczną z Cerkwią Prawosławną w władz wojewódzkich kasacji uległy parafie w Rosji. Na prośbę soboru biskupów Polskiego miejscowościach: Augustów, Balla Cerkiewna, Kościoła Prawosławnego delegowany został Grajewo, Hodyszewo, Hołynka, Kolno, Lipsk, przez Kościół Prawosławny arcybiskup Maka­ Łabno, Łapy, Łomża (4 cerkwie) Ostrołęka, ry (Oksijuk), który przybył do Polski w 1951 (Wojciechowice i Myszyniec), Ostrów Mazo­ roku. wiecka Perstuń, Pokrowsk, Raczki, Różany­ stok łącznie z klasztorem, Rygałówka, Sejny, Kościół prawosławny w Polsce podzielony Sopoćkin, Teolin łącznie z klasztorem, Wyso­ został na 4 diecezje. Liczba parafii prawosław­ kie Mazowieckie. Inaczej ułożyły się sprawy nych według danych z 1955 r. przedstawia na terenach południowo-wschodnich woj. bia­ się następująco: diecezja warszawsko-bielska łostockiego. Zadecydował o tym fakt, że od - 62 parafie, białostocko-gdańska - 53, łódz­ dawna mieszkała tu wyłącznie ludność pra­ ko-poznańska 15 parafii, wrocławsko-szcze­ wosławna, a katolicy i wyznawcy religii moj­ cińska - 39 parafii. W 1974 r. stan Kościoła żeszowej byli głównie w miastach. Dlatego prawosławnego wyglądał następująco: diece­ władze zadecydowały łączyć po kilka paraf ii zja warszawsko-bielska - 110 parafii, białos­ lub cerkwi, tworząc etatowe parafie. tocko-gdańska 51, łódzko-poznańska 14,

wrocławsko-szczecińska - 54. Druga wojna światowa przyniosła nowe zmiany w organizacji Kościoła prawosławnego Teren województwa białostockiego leży w w Polsce. Białostocczyzna od września 1939 r. zasięgu 2 diecezji: warszawsko-bielskiej i bia­ kościelno-administracyjnie włączona została łostocko-gdańskiej, przy czym linia graniczna do Diecezji Mińskiej, skąd do chwili wyzwo­ przebiega po rzece Narew. Do diecezji pierw­ lenia pieczę duchową sprawował metropolita szej należą parafie po lewej stronie rzeki, do prawosławny Cerkwi na Białorusi. drugiej zaś po prawej. Wyjątek stanowią 3 parafie: Puchły, Ryboły, Trześcianka, które W wyzwolonym w 1944 r. woj. białostoc­ ze względu na to, że znajdują się po prawej kim kierownictwo cerkiewne spoczęło w rę­ stronie rzeki Narew należały wcześniej do kach dziekana okręgu bielskiego, który zarzą­ diecezji białostocko-gdańskiej, lecz decyzją dzał diecezją białostocko-bielską z polecenia metropolity warszawskiego z kwietnia 1958 r. arcybiskupa mińskiego i całej Białorusi. Do zostały włączone w skład diecezji warszawsko­ czasu ostatecznego ukonstytuowania' się władz -bielskiej. cerkiewnych powołane zostało Tymczasowe Kolegium Rządzące Polskiego Kościoła Pra­ Obecnie Białostocczyzna otoczona jest opie­ wosławnego z arcybiskupem białostockim i ką duchową dwóch ordynariuszy. Diecezją bielskim Tymoteuszem (Szretterem) na czele. warszawsko-bielską kieruje metropolita War­ Metropolita Dionizy ustąpił ze swego stano­ szawski arcybiskup Bazyli (Doroszkiewicz), a wiska w 1948 r. i w tym też roku został u­ diecezją białostocko-gdańską - arcybiskup Sa­ kończony proces kanoniczny autokefalizacji wa (Hrycuniak).

3 Eugeniusz Żuk

O nazwach miejscowości z sufiksem -any (any) na obszarze północnej Białostocczyzny

Nazwy m1eJscowosc1 na Białostocczyźnie Występujące na omiawianym terenie nazwy przedstawiają ciekawą dziedzinę językową. Są na -any (-any) przedstawimy w kolejności al­ one odzwierciedleniem dziejów tej ziemi i ży­ fabetycznej. cia jej miesźkańców. BIELANY, gwarowo B'el'any, przym. b'e­ Za północną Białostocczyznę przyjmuję ob­ l'anski, kol. wsi Chworościany, gm. Nowy szar od rzeki Narew i jej prawego dopływu Dwór. Dawna nazwa osady poświadczona w Supraśli na południu do Puszczy Augustow­ 1578 roku brzmiała Wiedemszczyzna-Bielany. skiej na północy. - Nazwa pochodzi od n. m. Biele lub appel­ Na tym terenie istnieje 26 nazw osad za­ lativum (dalej ap„ tj. wyrazu pospolitego (biel, mieszkanych z formantem -any (-any), zaś na biele mokra, błotnista łąka z trawą grubą, całej Białostocczyźnie nazw tego typu jest o­ wśród której pospolitą jest roślina z białym gółem 51. Nazwy z południowej Białostocczyz­ bawełnistym puchem'. Pierwotnie więc było ny omawia w swojej monografii (Nazwy miej­ to określenie ludzi, mieszkańców osady Biele scowe południowo-wschodniej Białostocczyz­ lub ludzi mieszkających nad bielami, tj. błot­ ny, Wrocław 1974) docent dr hab. Michał nistymi łąkami. Dopiero później nazwa gro­ Kondratiuk. Zanalizowane są tam i opisane mady ludzkiej stała się nazwą miejscowości. następujące miejscowości: Bronczany, Dublany, Horodniany, Koplany, Koryciany, Krywlany, CHWOROŚCIANY, gw. Xvaraśćańa II -ny, Łużany, Mostowlany, - Kolonia, Ostroźany, przym. xvaraśćansk'i, wieś w gm. Nowy Dwór. Podolany, Podozierany, Podrzeczany, Ruszcza:­ W źródłach historycznych wieś występowała ny, Sowlany, S'>visłoczany, Topolany, Wierch w roku 1578 jako Kuprany, zaś w 1650 sioło Topolany, Zaczerlany, Zagru:szany, Zalesiany, Kuprjanowo albo Chworościany, a także w Zaleszany (2 wsie), Zarzeczany i Klepacze - wieku XIX Chorościany s.lbo Chworościany. Strumiany. -Nazwa etniczna, pierwotnie ludzie mieszkają­ Nazwy omawianego typu z północnej Bia­ cy koło czy wśród chworostu. ,chrustu', od brus. łostocczyzny nie były do tej pory szerzej o­ ap. chworast. Por. nazwę miejscowości Cho­ mawiane. Ogólnie wspomina o nich Daniela roszcz, daw. Chworoszcza w woj. białostockim, Podlawska w artykule pt. „Nazwy etniczne z objaśniona przez M. Kondratiuka (KonNMPłd sufiksami -any i -ice na terenie Polski" (w s. 39-40). roczniku Onomastica XVII, 1972, s. 65-82). DOLINCZANY, gw. Dalinć'any II -n'a, da­ Autorka jednak ani nie wymienia wszystkich linć'ansk'i, wieś w gm. Lipsk, woj. suwalskie. nazw występujących na omawianym Nie znamy dokładnej daty założenia wsi. Wia­ nie podaje ich form urzędowych i gwarowych, domo jednak, że przed 1506 r. Hryn1w Chod­ ani bliższej lokalizacji. Wskazuje natomiast na kowicz Wołłowicz z Bali dostał od wielkiego brak dokumentacji historycznej z tego terenu, księcia Aleksandra ziemie po obu stronach zwłaszcza z wieków wteześniejszych. Jej dane rzeczki Niedźwiedzicy, prawego dopływu Bieb­ odnoszą się przeważnie do XIX i XX wieku rzy. Założył tam dwór L�psko (dziś Lipsk Mu­ geogra­ i oparte są w zasadzie na Słowniku rowany), obok którego następnie powstały ficznym Królestwa Polskiego i innych krajów wsie: Siółko, Rygałówka, Jaczniki, Dolinczany, słowiańskich (Warszawa 1880-1902, t. I-XV; Lipszczany i Dulkowszczyzna. - Nazwa DoZ­ dalej - SG) i ostatnich spisach urzędowych inczany, to zapewne pierwotnie ludzie miesz­ nazw miejscowości. kający w dolince rzeczki Niedhviedzicy. Por. Według klasyfikacji semantyczno..-słowotwór­ pol. dolina, dolinka, brus. dalina, dalinka 'pod­ czej słowiańskich nazw miejscowych opraco­ łużne wgłębienie terenu wytworzone przez rze­ dra wanej przez polskiego językoznawcę prof. . kę; nizina, kotlina'. Witolda Taszyckiego (Słowiańskie nazwy mie3- scowe. Ustalenie podziału, Kraków 1946) naz­ GÓRANY, gw. Gur'any II -n'a, gur'ansk'i, wy na -any możemy zaliczyć do grupy nazw wieś, gm. Krynki. Wieś istniała i poświadczo­ etnicznych. na w źródłach z XVIII wieku. - N. etniczna Nazwy etniczne oznaczały w najdawniejszym oznaczająca pierwotnie ludzi mieszkających ko­ stanie rzeczy mniejszą lub większą gromadę ło góry, na stoku wzgórza lub w osadzie o ludzką na podstawie właściwości zamieszkałe­ nazwie Góra. go przez nią skrawka ziemi, pOichodzenia z pewnej okolicy lub miejscowości, charakterys­ GRODZISZCZANY, gw. Haraźiscdńe, hara­ tycznego dla niej poż'ywienia itd. (Por. Tasz źiscdnsk'i, wieś, gm. Dąbrowa Biafo.stocka. SNM s. 46). Wcześniej wieś nazywała się Grodzisko (1650 rok), Grodzisk (1784 r.). N. etniczna ozna­ 'miejsce pięknie położone, jasną słoneczną stro­ czająca pierwotnie ludzi mieszkających w osa­ nę', krasny bór, to także las iglasty, sosnowy, dzie Grodizsko, Grodzisk o czym świadczą da­ jasny w odróżnieniu od czarnego lasu. ne źródłowe o dawnym brzmieniu nazwy tej KRUGLANY, gw. Kruhlciny, kruhlansk'i, wsi. Natomiast nazwa Grodzisko pochodzi od wieś, gm. Kuźnica. Wieś Kruhlany poświad­ ap. grodzisko, grodziszcze 'miejsce, gdzie kie­ czona w źródłach w pierwszej połowie XVIII dyś był gród'. Do dziś w obrębie wsi jest po- wieku. - Nazwa wsi jest określeniem miesz­ Z'amcysko. kańców pochodzących z o.sady Kruhłe. Być le zwane (KonNMPłn.) . Krugło JACOWLANY, gw. Jacay,l'any II -n'e, ja­ może, chodzi tu o wieś (daw. sioło cay,l'ansk'i, wieś, gm. Sidra. Dawniej, przed Kruhłe) w gm. Dąbrowa Białostocka. KRUSZYNIANY, gw. Krusyńany, krusyńan­ 1700 rokiem, wieś nazywała się Jacewicze. sk'i, wieś, gm. Kryniki. W drugiej połowie XVI N. etniczna przekształcona z rodowej Jacewi­ i XVII wieku nazwa wsi brzmi Kruszyno lub cze lub od przepływającej tu rzeczki o brzmie­ Kruszyniany, niu: Jakowla, lewego dopływu Sidry. Jacal)l'a- w zależ,ności od źródła historycz­ Kruszyniany. to ludzie mieszkają.cy nad rzeką Jakowlą. nego. Później tylko Jest to nazwa etniczna, określająca ludzi z miejsco­ JUROWLANY, gw. Juraul'any, juraul'ansk'i, wości Kruszyno, o czym świadczą same poś­ wieś. gm. Krynki. Wieś zanotowana w źród­ wiadczenia źródłowe. łach z XVI wieku pod nazwą: Popławskie a­ LESZCZANY, gw. Liśeanaja, liscansk'i, lias Jurowlany. Później już tylko Jurowlany. wieś ,gm. Krynki .W źródłach historycznych - Obecna nazwa wsi jest formalnie etniczna, nazwa brzmi: Liszczana, Leszczana i w SG ale trudno znaleźć pewną podstawę derywa­ Leszczany (KonNMPłn). Nazwy historyczne cyjną, od której została utworzona. Może była i gwarowa wskazują na to, że nie jest to naz­ tu jakaś rzeczka o nazwie Jurowla lub nazwa wa etniczma a topograficzna. Pochodzi od ap. wzięła swój początek od imienia Jura 'Jerzy', leszczyna, gw. liszczyna, leszcza 'Corylus avel­ czy też ma jakiś związek z litewskim ju'ra lana, roślina o jadalnych owocach zwanych o­ 'morze'. rzechami laskowymi'. U rzędowa forma nazwy KIZELANY, gw. K'iz'el"any, k'izel'ansk'i, jest wtórna, dostosowana do modelu nazw na wieś, gm. Janów. Brak bliższych danych źród­ -any. łowych o tej wsi utrudnia objaśnienie nazwy. LESZCZANY, gw. Lescany, lescansk'i, wieś, Nazwa Kizelany poświadczona w dostępnych gm. Suchowola. Brak dokładniejszych danych źródłach dopiero w XIX wieku. (Zob. SG IV o tej wsi. - Nazwa etnic21na, zapewne okreś­ s. 117). W pobliżu wsi Kizelany jest wieś Ki­ la 11.ljdzi mieszkających początkowo w zaroś­ zielewszczyzna. A w źródle z 1784 roku po­ lach leszczyny lub w miejscu o nazwie Lesz­ dane dwie osady: Kizielewszczyzna i Nowa Ki­ cza. Jest to wieś maleńka licząca tyłko 8 do­ zielewszczyzna. Obie w kluczu jainowSkim i mów. parafii Chodorówka. Ta Nowa Kizielewszczyz­ LIPSZCZANY, gw. Lipscan'a li -ny, lip­ na figurują•ca w źródle, to moż'e dzisiejsze Ki­ scansk'i, wieś, gm. Lipsk, woj. suwalskie. Daw­ zielany, a Kizielanie II Kizielany, to zapewne niej wieś nalefała do dóbr Lipsk (Murowany), mieszkańcy wsi Kizielewzsczyzny, którzy ot­ które powstały na początku XVI wieku. Zo­ rzymali nowe grunta w osobnym miejscu. To bacz v.ieś Dolinczany. Nazwa wsi, to zbio­ miejsce nazwano później zamiast Nowa Kizie­ rowe określenie mieszkańców pochodzących z lewszczyzna Kizieianami. Oznacza to dos­ dóbr Lipsk. łownie ,ludzie pochodzący ze wsi Kiziele;,v­ ŁOSINIANY, gw. Łaśińany li Łaśi'ncy, szczyzna'. przym. Łasi'nsk'i li Łaśin'ansk'i, wieś, gm. KOPCZANY, gw. Kapcany II -ńa, kapcrin­ KrynJki. Dzisiejsze Łasiniany, to dawne sioło sk'i, wieś, gm . Lipsk, woj. suwalskie. Wieś osiny we włości kryńskiej, wspomniane w 1558 powstała w czasie kolonizacji puszczy nadanej roku. - Nazwa etniczna, od wsi Łosiny poś­ w 1505 r. Fiedkowi Chreptowiczowi. Pierwsza wiadczonej w źródle historycznym ta zaś ma znana wzmia..riika o niej pochodzi z 1585 r. W związek z ap. foś 'Alces alces, zwierzę z rodzi­ 1789 roku miała 18 domów (zob. AGWB I s. ny jeleni'. Por. etymologię nazwy wsi Łosinka. 34). Nazwa wsi pochodzi od n. miejscowoś­ u M. Kondratiuka (KonNMPłd s. 116). ci Kopiec lub ap. kopiec, tu zapevme chodzi , gw. Makaul'ańe II -ny, ma­ o kopce graniczne. W niedalekiej odległości w kayl'ansk'i, wieś i PGR w gm. Sidra. Według kierunku na zachód jest . wieś Kopiec w gm. J. Wiśniewskiego początki wsi Makowicze, dziś Sztabin. Gwar.owa forma Kopczanie, to pier­ Makowlany były przed 1528 rokiem. N. et­ wotnie ludzie mieszkający we· wsi Kopiec lub niczna, od miejscowości Makowicze. w pobliżu kopca granicznego. OZIERANY MAŁE, gw. Aźar'ańa Mał'yja II KRAŚNIANY, gw. Kraśńcińa II -ny, kraś­ Ozer'any Male, przym. aźaransk'i, wieś w gm. ńansk'i, wieś, gm. Sokółka. Wieś wspomnia­ Krynki. W źródłach z XVI i XVII wieku wy­ na w 1700 roku pod nazwą Krasny Bór (Kon stępują pod nazwą: si·oło Nowiki alias Oziera­ NMPłn). N. etniczna oznaczająca pierwot­ ny Małe. - Nazwa etniczna określa ludzi, któ­ nie ludzi mieszkających w Krasnym Borze, o rzy ·mieszkali nad jeziorem. Por. ros. oziero, czym świadczy zaipis dawnej nazwy tej wsi. brU:s. voziera, pol. jezioro. Ozierany Male i Przymiotnik krasny, ros. krasnyj w odniesie­ Wielkie leżą w pobliżu rzeki Świsłocz, 'która niu do nazw miejscowości może oznaczać: tworzyła rozlewiska wodne zwane jeziorami.

5 OZIERANY WIELKIE, gw. Velk'e Az'erdńa, ZADWORZANY, gw. Zadv'orańa II Zadvo­ przym. az'ardnsk'i, wieś, gm. Krymki. Wieś zdny, zadvbransk'i II zadvozansk'i, wieś, gm. Ozierany zamieszkała przez strzelców 'katego­ Sokółka. Wieś spotykana jest w źródłach his­ rię ludności służebnej' w leśnictwie kryńskim, torycznych z połowy XVIII wieku. Należała Puszczy Sokólskiej w 1639 roku miała 16 włók, do dworu i parafii Kundzin. - Nazwa etniczna a sioło Nowiki albo Ozierany Małe miały 12 określała ludzi, którzy mieszkali za dworem włók ziemi na służbie ciahłej. - Nazwa et­ Kundzin. Dziś dworu już nie ma, pozostały niczna Ozierany taka sama jaJk wyżej. Człon tylko kolonie należące do wsi Popławce, ale odróżniający: Wielkie jest nazwą topograficz­ pamięć o nim pozostała w nazwie wsi Zadwo­ ną od przymiotnika wielki II duży. Wskazuje rzany. na to liczba włók w jednej i drugiej wsi o ZWIERZANY, gw. Zv'irzźańa II Źvirzźańe wspólnym członie - Ozierany. Nazwie wschod­ II Zverzany, źvirzźdnski II zvirzansKi, wieś, niosłowiańskiej Ozierany odpowiadają nazwy gm. Sidra. W źródłach historycznych zapis polskie: Jezierzany, Jeziorany. nazwy tej wsi brzmiał różnie: sioło Zwierdzie , gw. Pah'orańa II Pahardny, 1650 r., Zwirdzany 1679 r., Zwierdziany 1708 przym. pah'oransk'i li pahardnsk'i, wieś, gm. rok, Zwierdźiany 1744 r., Zwierzany 1784 r. Sidra. Nazwa wsi w źródłach wystąpiła w Zwirzany 1808 r. Wcześniej wieś mogła nazy­ brzmieniu Pohorany (1784 rok), Poharany wać się Kisielewicze, które w 1578 roku miały (1808), Pogorzany (XIX wiek). - Nazwa et­ 12 włók ziemi i należały do włości rnowodwor­ niczna oznaczająca pierwotnie ludzi mieszka­ skiej. - Nazwa wsi etniczna o znaczeniu pier­ jących pod górą, brus. pad haroj, na zboczu wotnym 'mieszkańcy wsi Zwierdzie'. Wieś wzgórza, w przeciwieństwie do nazwy Podola­ Zwierdzie jest poświadczona w najstarszym za­ ny. (Zob. KonNMPłd s. 160). W nazwie Poho­ pisie historycznym. Jej źródłosłów wywodzi się rany zachowane zostało białoruskie h, które od litewskiego ap. ivirgzdas 'gruby piasek, pod ,wpływem języka po1skiego często zamie­ żwir, drobne kamyki na dnie rzeki, miejsce niane jest na g. żwirowate, kamieniste', zvirgzdaine 'miejsce, ziemia żwirowata, kamienista'. SOKOLANY, gw. Sakal'ańe, sakal'ansk'i, wieś, gm. Sokółka. Dawna wieś chłopów kró­ Jak wynika z definicji, nazwy etniczne ok­ lewskich w ekonomii grodzieńskiej. Osadzona reślały na początku grupę ludzi i wówczas w czasie pomiary włócznej w XVI wieku na miały one w mianowniku liczby mnogiej koń­ 30 włókach. Pierwsza wzmianka pochodzi z cówkę osobową -'e. Świadczą o tym najstarsze 1601 r. W 1618 r. założono kościół katolicki zapisy w dokumentach oraz współćzesne gwa­ {WiSOB 47: AGWB I 40). - Nazwa etniczna rowe postacie nazw urzędowych, np. Brescane o pierwotnym znaczeniu ludzie pochodzący z 1257 r. (dziś Brześciany), gw. Maka'l)l'ańe, u­ miejscowości Sokole, Sokółka Sokoldka. Nie rzędowo Makowlany, gw. Sakal'ańe, urzęd. So­ wykluczone też pochodzenie od wspólnego za­ koLany. Kiedy nazwy te stały się nazwami jęcia ludności służebnej, hodowli myśliwskich miej:;;cowości, wtedy przeszły z kategorii rze­ sokołów dla potrzeb dworu królewskiego. czowników osobowych do kategorii rzeczow­ ników rzeczowych, co spowodowało zmianę STAROWLANY, gw. Stara'l}lańe II -ny, sta­ końcówek nominatywnych na akuzatywne, np. raulansk'i, wieś, gm. Kuźnica. Dawniej osacz­ =rześciany, Makowlany, Sokolany (por. Podl ników Siemionowicze zwano Starymi Osaczni­ NEtn. 72). kami lub Starą Wolą: początki wsi były przed M. Kondratiuk podaje, że niektóre naz­ 1528 rokiem. Nazwa Starowlany funkcjonuje wy wsi na Białostocczyźnie zakończone na od przełomu XVII i XVIII wieku. - Nazwa etniczna, Starowlany to zapewne: * Starowo­ -any (-any) są zeslawizowanymi odpowiedni­ kami litewskich nazw na -enai, -onys i nieko­ lany, tj. mieszkańcy Starej Woli, identyfiko­ wanej z dzisiejszą wsią. niecznie należą do kategorii nazw etnicznych, nrp. Dublany, Kojrany. ŚNICZ.A!NY, gw. Śńicansk'i, wieś, gm. Sidra. „Ważlllym kryterium w odróżnieniu tego Nazwa Sniczany, Śniczany występuje w źród­ ty­ pu nazw pochodzenia litewskiego od nazw sło­ łach od XVII wieku. Wcześniej wieś nazywała wiańskich na -any, dny lub -anie, -'anie jest się Nosuta i była pochodzenia litewskiego, od określ ni znaczenia :podstawy derywacyjnej, na2JWy osobowej lit. Nosuta: Nosys � lit. ap. � � . uzname Je] za bałtycką czy też słowiańską. Li­ nósis 'nos'. Przyrostek -uta, -utis nadaje wy­ tewskie sufiksy -enas, (w pl. -enai), -onis (w razom w dialektach li te wskich odcień zdrob­ pl. -onys) używane są do tworzenia patroni­ niały lllJb pejoratywny. Etymologia - niejasna. mików oraz do określania nazw osób od miejs­ WORONIANY, gw. Varańdńe II -ny, vara­ ca zamieszkania, np. kalnenas 'mies�aniec gór' ńansk'i, wieś, gm. Sokółka. Wieś notowana jest anykstenas 'mieszkaniec miasta Anykscia! alb� w źródłach historycznych na początku XVIII jego okolic'. Lit. przyrostek -onis występuje wieku. - Nazwa etniczna określająca ludzi prawdopodobnie w podstawie derywacyjnej pochodzących z miejscowości bliżej nam nie nazwy łąki Małoniowy Łużek we wsi Igryły, znanej * Waranie, * Woronowo, może z Wo­ gm. Sokółka" (zob. KonEB s. 204-205). ronowa w obwodzie grodzieńskim. Te zaś na­ Omawiane miejscowości znajdują się przy leży wiązać z n. os. Vlorona lub ap. brus. va­ następujących głównych traktach drogowych: róna, ros. voróna, pol. wrona. 1. Przy szosie Dąbrowa Białostocka - So- kółka - Krynki - Kruszyniany są więc. Gro­ wśród nazw na -any (-any) są dziszczany, Jacowlany, Kraśniany, Makowlany, podstawa derywacyjna jest Sokolany, Śniczany, Woroniany, Zwierzany, nie niejasna, np. Jurowiany, Sniczany. Ozierany Małe, Ozierany Wielkie, Łosiniainy i nienie tych nazw wymaga dalszych Łużany. wań; 2. Przy szosie Grodno - Łabno Lipsk - - elementy wschodniosłowiańskie w nazwach Augustów: Doliniczany, Kopczany i Lipszczany. omawianej grupy najwyraźniej przejawiają 3. Przy szosie Grodno Nowy Dwór Go- w postaci białoruskiego akania, ruchomego ak­ niądz: Bielany, Chworościany i Pohorany. centu, wstawnego r, wymowy h zamiast pols­ 4. Przy szosie Grodno KuŹinica Białos- kiego g, pełnogłosu i innych cech językowych. t-0cka - Sokółka: Kruglany, Starowlany i Zad­ Badanie nazw geograficznych i osobowych worzany. na omawianym terenie jest zagadnieniem bar­ 5. Przy szosie Grodno - Krynki - Brześć dzo ciekawym ze względu na zróżnicowanie nad Bugiem: Górany, Jurowlany i Leszczany. językowe, etniczne, kulturowe i pół­ Miejscowości na szlaku 1. od Kamiennej No­ nocnej Białostocczyzny. Każdy bowiem z tych wej przez Dąbrowę Białostocką -- Sokółkę - elementów wywiera określone piętno na ono­ do Krynek i Kruszynian powstały w wyniku mastykę tego regionu. przeprowadzonej przez urzędników królowej Atlas gwar wschodniosłowiańskich Białostocczyz­ Bony pomiary włócznej w latach 1540-1570. wy, t. I, pod red. S. Glinki, A. Obrębskiej-Jabłoń.­ Reformatorska działalność Bony polegała skiej, J. Siatkowekiego, Wrocław 1980 (Skrót: AGWB I). m.in. na wyznaczaniu traktów drogowych i o­ M. Kondratliuk, Elementy baltyckie w toponimii i siedlaniu wzdłuż tych traktów ludności z Ma­ mikrotoponimii regionu białostockiego, Wrocław 1985 zowsza, Litwy i Rusi (Białorusi), wśród której (Skrót: KonEB). część stanowili uciekinierzy. Dzięki temu pow­ JVI. Kondratiuk, Nazwy miejscowe południowo- -wschodniej Bialostocezyzny, Wrocław 1974 (Skrót: stał między Dąbrową Białostocką a Sokółką KonNMPłd). szereg wsi zwanych do dziś ogólnie - „Dłu­ M. Kondratiuk, Nazwy miejscowe północnej Bia­ gą Wsią". Są to tzw. wsie ulicówki. Stanowią lostocczyzny (Kartoteka przygotowywanej monogra­ one jeden ciąg zabudowań po obu stronach skrót: Kon NMPłn). Podlawska, Nazwy etniczne z sufiksem -any i szosy i tylko ki:lkaset luib kilkudziesięciomet­ -ice na terenie Polski. [w:] „Onomastrica" XVII, rowa wolna przestrzeń oraz tablice wskazują, 1972, s. 65--82 (Skrót: PodlNEtn). że w danym miejscu kończą się zabudowania S. Rospond. Klasyfikacja strukturalno-gramatycz­ jednej wsi, a zaczynają następnej. Tak jest na slowiańskich nazw geograficznych, Wrocław 1957. W. Taszycki, począwszy od w.si Siekierka, a na Juryzdyce Slowiańskie nazwy miejscowe. Usta­ lenie podzialu, Kraków 1946 (Skrót: TaszSNlVI). (dziś część Dąbrowy Biał,ostockiej) kończąc. J. Wiśniewski, Osadnictwo wschodniej Bialostoc­ Na podstawie omówionych tu 26 nazw miej­ czyzny, geneza rozwój oraz zróżnicowanie i przemia­ scowości widzimy, że: ny etniczne. [w:] „Acta Baltico-Slavica" XI, 1977, s. - występujące na badanym terenie nazwy są 7-80 (Skrót: W1iśOB). E. żuk, Toponimia pólnocnej części powiatu so­ pod względem językowym różnego pochodze­ kólskiego. Maszynol}is pr. mgr wykonanej w roku nia, polskie, białoruskie i litewskie; (1970) pod kierunkiem prof. dra Huberta Górnowi­ istnieje różnica w urzędowym i gwarowym cza. brzmieniu nazw; Eugeniusz Żuk, UiI'Ddzony 1936 r. w Jaginfach, gm. Nowy Dwór. W 1970 r. ukończył filologię polską na nie wszystkie nazwy na -any są pochodze..: Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Gdańsk!iego. nia etnicznego (np. urzędowo: Leszczany, gw. Emerytowany nauczyciel z Sokółkli. Interesuje się o­ Liśćanaja - n. topograficzna); no.'nastyką - toponimią jaik i antroponimią.

Tomasz Wiśniewski

Gmina żydowska w Krynkach

1. Historia je takie napływ Żydów na początku stu- Krynki wzmiankowane są już na początku lecia. XVI w. Prawa miejskie, królewskie i herb o­ Żydzi osiedlili się w Krynkach w I połowie trzymały w 1509 r„ zaś pełne magdeburskie w XVII w. 1 lipca 1639 r. król Władysław IV ze­ 1569 r. od króla Zygmunta II Augusta. Krynki zwolił Żydom Krynek na kupowanie placów 1 w XVI w. musiały już z pewnością odgrywać rozbudowywanie własnych domostw. Znaczyło­ pewne znaczenie, skoro znalazły się na ówczes­ by to, iż Zydzi mieszkali w mieście już wcześ­ nych mapach: mapie Europy wydanej w 1554 r. niej na okalających miasto szlacheckich jury­ przez Gerarda Mercatora, z 1555 r. przez Kas­ dykach, obsługując być może okresowo tutejsze pra Vopela i z 1562 r. Wacława Grodeckiego. dzierżawy i arendy nie wcześniej jednak, jak Miasto w XVII w. rozwijało się szybko, ożywił przed 1623 r. W połowie siedemnastego stule-

7 Zasięg terytorialny gminy żydowskiej w Krynkach obejmował w owym czasie skupiska żydowskie w Indurze, Małej i Wielkiej Brzo­ stowicy oraz Hołynce. W kahale okręgowym grodzieńskim, Krynki zajmowały drugie miejsce w hierarchii po Grodnie, mimo, iż gmina ży­ dowska w Indurze należała do starszych (1623 r.). Dopiero na początku XVIII w. gmina ży­ dowska w Krynkach wyzwoliła się spod hege­ monii kahału grodzieńskiego stając się samo­ dzielną. Żydzi Krynek w XVII i XVIII w. tru­ dnili się głównie produkowaniem wódki, ogrod­ nictwem i rolnictwem. 17/19?/ stycznia 1745 r. król Zygmunt August III potwierdził Żydom kryńskim poprzednie Krynki. Ruiny Wielkiej Synagogi zbudowanej w 1756 r. Repr. T. Wiśniewski przywileje. Jednocześnie dokonano kilku zna­ czących zmian. Dzień targowy przesunięto z so­ boty na czwartek. Spowodowane to było tym, cia powstała tu-jeszcze nie formalnie-gmina iż w sobotę wyznawcy mojżeszowi święcili sza­ żydowska, która podlegała zwierzchności kahału bas i mieli wolny dzień, ich sklepy były zam­ okręgowego w Grodnie, stamtąd też przybyli knięte, co ograniczało poważnie handel. To był pierwsi żydowscy osiedleńcy. zasadniczy powód zmiany dnia targowego. Nie 12 stycznia 1662 r. Żydzi z Krynek uzyskali obeszło się bez protestów ze strony chrześcijan pierwszy poważny przywilej królewski dający to jednak przywilej ów został zarejestrowany w im wolność na posiadanie własnej synagogi królewskim sądzie w Grodnie 7 września 17 45 (gdyby się spaliła mieli prawo odbudować), za­ r. Gminę żydowską podczas podpisywania sto­ łożenie cmentarza i uruchomienie rytualnej sownych dokumentów reprezentował Kopel Ben łaźni (mykwy). W przywileju była także mowa, Todros i Mendel Lejbowicz. iż starozakonni mogą na własność na bywać do­ W 1761 r. Sejm Polski zniósł centralistycznie my, parcele, trudnić się uprawą roli, korzystać z lasów, otwierać własne zajazdy, oberże i pro­ dukować alkohol. Właściciele miasteczka słusz­ nie sądzili, iż większe prawa dane Żydom oży­ wią osadę, mającą przecież ku temu dogodne warunki geograficzne. Krynki leżały bowiem na uczęszczanym szlaku z Grodna do Bielska i z Grodna do Brześcia nad Bugiem. Mieszczanie-chrześcijanie Krynek na przywi­ leje i udogodnienia dane starozakonnym zarea­ gowali protestami. 4 czerwca 1668 r. podali skargę na gminę żydowską, oskarżając ją o nad­ użycia i kradzieże. Po zbadaniu całej sprawy i postawionych zarzutów okazało się że były one całkowicie bezpodstawne i skończyło się na tym, iż powódcy musieli zapłacić kaTę za osz­ czerstwa. Do ugody popartej kolejnym przywi­ lejem doszło w 8 miesięcy później, tj. 1 lutego 1669 r. potwierdzonym przez króla Jana Kazi­ mierza. Król zobowiązał się także bronić Ży­ dów w wypadkach zamieszek i tumultów anty­ żydowskich. W owym czasie gmina żydowska w Kryn­ kach musiała być znaczącą. W 1680 r. Żydzi Krynek płacili j!JŻ 150 zł podatków grodzień­ skiemu podstarościemu. W 1687 r. jedna z se­ sji-debat Sejmu Żydów Litwy tzw. „Waad-u" od!była się właśnie w Krynkach. Fakt sporego już znaczenia skupiska żydowskiego potwier­ dza także Tomasz Bielski, który pisał, iż kościół katolicki już w 1691 r. lokował pokaźne sumy: „jedna summa ... legowana jest na Szkole Ży­ dowskiej Kryńskiej od J. M. Pana Marcina Szczawina Szczawińskiego złotych polskich Wnętrze Wielkiej Synagogi w Krynkach. Widok pięćset ... od której powinni Żydzi płacić pro­ z bimy (kazalnica) na Aron Ha Kodesz (ołtarz). centa złotych 40 ..." Ok. 1916 r. Repr. T. Wiśniewski

8 nakładany podatek na Żydów regulowany przez 1897 r. Podczas ślubowania solidarności w ro­ Waad (Sejm Żydowski) i nałożył podatek od botniczych protestach chrześcijanie przysięgali głowy, od którego zwolnione były dzieci. Wpro­ na krzyż, Żydzi zaś na tałes. wadzenie pogłównego wiązało się jednocześnie W 1905 r. na 6 tysięcy mieszkańców staroza­ z pierwszym spisem Żydów zamieszkałych na konnych było około 4,5 tysięcy, głównie robot­ ziemiach Rzeczypospolitej. W 1765 r. podług ników. Funkcjonowały tu liczne szkoły żydow­ spisów mieszkało w Krynkach i okolicy 1285 skie stworz.one przez różne organizacje kultu­ „głów podatkowych". Lustracja z 1775 r. wy­ ralno-oświatowe; „Tarbut" (z hebr. Kultura), mienia ludność żydowską miasteczka, szacując tworzona przez syjonistów, „Jabne" organizacja ją na około 150 rodzin. Gmina Żydowska w będąca pod wpływem ortodoksów-syjonistów Krynkach była wówczas większa niż w Bia­ „Mizrachi" oraz Ciszo (Centralna Żydowska Or­ łymstoku i porównywalna, aczkolwiek znacznie ganizacja Szkolna) będąca pod wpływem ży­ młodsza (ok. 100 lat) i nieco mniejsza z tyko­ dowskich parti robotniczych jak „Bund", „Po­ cińską, którą pod względem znaczenia oceniano aie Syjon i inne. Funkcjonowała w Krynkach na 5-ą w Koronie. znana jesziwa (wyższa szkoła religijna) i kilka­ Liczne pożary nawiedzające miasto w końcu naście hederów. Obecne też były liczne bract­ XVIII w. spowodowały częściowe wyludnienie. wa i organizacje społeczno-filantropijne jak W 1782 r. w Krynkach liczono 700 starozakon­ „Linas Hacedek" �pomoc ubogim), „Bikkur Choj- nych. O kłopotach kahału świadczy inwentarz lim" (pomoc medyczna ubogim), istniał szpital 2 „ parafii katolickiej sporządzony w 1796 r., z któ­ żydowski, ochronka, kluby sportowe Mak­ rego dowiadujemy się, iż Żydzi od 5 lat nie kabi" i „Bar Kochba" i wiele innych. płacili procentów od lokowanych na kahale Żydowscy emigranci z Krynek już w końcu sum. Wzmogły się także protesty mieszczan­ XIX w. stworzyli na obczyźnie liczne organiza­ -chrześcijan co widać w staraniach Żydów ma­ cje skupiające byłych mieszkańców miasteczka. 1930 jących na celu nie utracenie swych praw i prz ­ W r. wydali w Chicago książkę poświęco­ y (118 wilejów. W pełnomocnictwie z 29 grudnia 1791 ną rodzinnemu miastu stron; nie dotarłem r. miasta Krynek czytamy, iż „Mają oni czynić do tej pracy). Emigracja powodowała stopniowe starania w sprawach naszego kahału „., aby nie zmniejszanie się liczby Żydów w Krynkach. W 1921 panowali nad nami mieszczanie ... " r. pierwszy spis w II Rzeczypospolitej wy­ 3497 Po III rozbiorze Rzeczypospolitej Krynki zna­ kazał Żydów trudniących się przede wszy­ lazły się w zaborze rosyjskim. Zlikwidowano stkim garbarstwem. kahały, powołując w ich miejsce zarządy boż­ W okresie okupacji radzieckiej (1939-1941) (1835). nicze Już na początku XIX w. zaczął się zamknięto tu większość instytucji, wywieziono 1827 w Krynkach rozwój przemysłu. W r. ży­ w głąb ZSRR przedsiębiorców, przedstawicieli dowski przedsiębiorca Josif Giesł w prywat­ zamożnej inteligen<:ji i kupców, znacjonalizowa­ nym domu otwarł pierwszą manufakturę, która no przemysł. Sytuacja skupiska żydowskiego w zajmowała się przerobem owczej wełny oraz Krynkach zmieniła się w sposób dramatyczny 1828 produkcją tzw. „chłopskiej flaneli''. W r. z chwilą wkroczenia do miasta 28 czerwca 1941 4 pracowały u Giesła maszyny i 5 robotników. r. oddziałów niemieckich. Tego saimego dnia W ślad za nim poszli inni przedsiębiorcy: Żydzi rozstrzelano 30 Żydów. 1 lipca tegoż roku zibe­ i Niemcy, którzy napłynęli tu z Królestwa Pol­ szczeswzono synagogi i domy modlitwy, a 2 skiego inwestując w przemysł garbarski i włó­ Hpca utworzono tutaj getto. Getto zos­ kienniczy. Rozwój przemysłu spowodował tało zlikwidowane w rok później, w listopadzie wzrost liczby mieszkańców, głównie Żydów. W 1942 r. Podczas tzw. „akcji listopadowej" Żydzi 1847 r. w Kryńskim Okręgu Bóżniczym liczono kryńscy wystąpili zbrojnie zabijając 12 żandar­ 1856 1878 3336 Żydów, zaś w r. - na mieszkań­ mów (Biuletyn Informacyjny, Warszawa z 15 2823 ców w Krvnkach mieszkało starozakon­ lutego 1943 r. organ AK). Ostateczna likwidacja 85%). nych (prawie Pomimo licznych pożarów, getta nastąpiła 24 stycznia 1943 r. Wywieziono emigracji żydowskiej do Ameryki i do Palesty­ wówczas ostatnich 260 Żydów. Wielu Żydów z ny, liczba Żydów w Krynkach nieustannie Krynek, uciekinierów z getta a także z innych wzrastała. Spis z 1897 r. na prawie 5 tysięcy ośrodków utworzyło oddział partyzancki, który mieszkańców wykazał 3542 starozakonnych. pod dowództwem Mojżesza Słapaka „Maksyma" W tym okresie Krynki należały do jednych operował w lasach supraskich. z ognisk zapalnych ruchów strajkowych i robo­ 2. tniczych. Działały tu liczne robotnicze partie Synagogi i rabini żydowskie. Jeden z żydowskich robotników z W 1662 r. Żydzi z Krynek uzyskali pozwolenie Krynek niejaki Sikorski brał udział w próbie na budowanie bóżnicy, aczkolwiek nie należy zamachu na ministra spraw wewnętrznych Ro­ wykluczyć możliwości jej istnienia już wcześ­ sji Plehwego, tu też w 1890 r. urodził się jeden niej. Już przecież w 1639 r. posiadali oni pew­ z najwybitniejszych działaczy żydowskiego ru­ ne przywileje na zamieszkiwanie w miasteczku. chu robotniczego Jakow Pat. Pierwsza bóżnica była obiektem drewnianym, Robotnicy chrześcijańscy i żydowscy stwo­ Przypuszczalnie w jej pomieszczeniach pomoc­ rzyli w Krynkach zwarty i silil.Y ruch. Pow­ niczych jak przedsionek lub też osobno w przy­ 1687 szechnie znana jest słynna wspólna przysięga szkółku obradował w r. Sejm Żydów Li­ robotników garbarzy Żydów i chrześcijan w tewskich. W wyniku pożaxu bóżnica ta zgorza-

9 la w 1754 r. Nowa „szkoła żydowska w mieście Krynkach, innej Bóżnicy nie mają„. w r. 1756 dnia Februara po spaleniu starej nowo erygo­ wana"„. Mieczysław Orłowicz całkowicie błęd­ nie oceniał jej powstanie na XV w. (Przewod­ nik turystyczno-krajoznawczy po województwie Białostockim, Białystok 1937). Główna synagoga wykonana była z ciosów granitowa-narzutowych na zaprawie wapiennej. Jedynie glify i nadproża okienne wykonano w cegle. Miejscowe przekazy mówią, iż podczas jej budowy skonstruowano kilkudziesięciome­ trowy drewniany chodnik po którym wtaczano ogromne kamienie. Na przełomie XIX i XX w. była remontowana i częściowo przebudowana. Obiekt wzniesiono w duchu klasycystycznym, Krynki. Budynek dawnej bóżnicy „Jentes Beth elewacją frontową skierowany był w kierunku Midrasz". Repr. T. Wiśniewski głównego rynku. Synagoga miała dwie kondy­ gnacje, była murowana, otynkowana i podpi­ · i przeznaczyć go na cele kulturalne. Mury były wniczona. wokół głównej nawy dobudowano 2 wykorzystywane czas pewien w charakterze sa­ przybudówki dla kobiet tzw. babińce, sale mod­ li kinowej. Niestety początkowe plany zarzu­ litewne dla kobiet. Całkowita kubatura obiektu cono, obiekt nie konserwowany chylił się ku wynosiła 7400 m2( !). Okazale prezentowało się upadkowi i w 1971 r. najstarszy budynek osady wnętrze obiektu a w szczególności dużych roz­ został wysadzony w powietrze z powodu - jak miarów ołtarz Aron Ha Kadesz wykonany w motywowano-groźby zawalenia. J. Kubiak pisał dużej mierze z drewna. Piękna robota snycer­ w 1976 r. na temat zachowanych jeszcze fun­ ska wradzała wielki talent bezimiennego arty­ damentów: „konieczne jest utrzymanie istnieją­

sty. Oryginalna bima-kazalnica w kształcie ob­ cych reliktów „. Proponuje się tu wokół ruin ręczy górowała nad główną salą modlitw. zieleń niską we wnętrzu, zieleń wysoką, nawią­ Bóżnica usytuowana była na rogu ulicy Gar­ zującą symbolicznie do bryły budynku „." Wy­ barskiej i Zaułku Szkolnego przy samym ryn­ tyczne konserwatorskie nie zostały zrealizowa­ u k . W okresie napięć strajkowych w tej bożni­ ne. Ruiny synagogi - do dziś imponujące - u­ 1905 cy w r. pł-omienne przemówienia wygłosi­ sytuowane naprżeciw Urzędu Gminy traktowa­ 2 2 ło 4 mówców, po żydowsku i po polsku. W ne są jako miejski śmietnik. 1941 lipcu r., podobnie jak pozostałe obiekty Wielka Synagoga w Krynkach nie była jedy­ kultu wyznawców mojżeszowych została splą­ nym miejscem kultu starozakonnych. Już w drowana i przemianowana na cele magazynowe. 1874 r. mówi się o 2 synagogach, zaś w okresie Używano ją także jako warsztat remontowy międzywojennym funkcjonowało tu 5 synagog czołgów i z tego okresu pochodziła duża brama oraz 2 domy modlitwy chasydów tzw. Chasodim wykuta w północnej ścianie oraz rozebrane Sztibl (klaus). Do naszych czasów dochowały się częściowo babińce w części południowej. 2 budynki dawnych bóżnic. W 1944 r. obiekt został wysadzony w powiet­ Przy u'licy Białostockiej-Górnej w I połowie rze. Synagoga nie uległa jednak całkowitemu XIX w. wzniesiono interesujący obiekt synago­ zniszczeniu. Istnieją przypuszczenia, iż odpale­ galny, zwany „Kaukaski Beth Midrasz" (dom niu nie uległy wszystkie ładunki. Bardziej modlitwy). Organizował on życie religijne dziel­ prawdopodobne wydaje się, że budowla przetr­ nicy żydowskiej zwanej Kaukaz, przypominają­ wała dzięki swojej niezwykle potężnej konstru­ cej swoim charakterem białos.t ockie Chanajki. kcji. Po wojnie proponowano odbudować obiekt Nazwa wzięła się od kupców sprowadzających skóry do garbowania aż z Kaukazu. Bóżnica „Kaukaska" to obiekt murowany, dwukondy­ gnacyjny kryty czterospadowym, kopertowym dachem. Podczas II wojny światowej częściowo spalona, w 1955 r. odbudowana i adaptowana na· kino. Podczas przebudowy zamurowano nie­ które otwory, zniesiono bimę (kazalnicę). Cał­ kowita kubatura tej niemałej przecież bóż.nicy wynosiła 1536 m2 a zatem około 5 razy mniej aniżeli Wielka Synagoga. Przy ul. Czystej zachowała się bóżnica fun­ dowana przez pobożną żydówkę Jentę, stąd jej nazwa „Jentes Beth Midrasz". Był to obiekt ceglany, który powstał w II połowie XIX wieku i mieści obecnie magazyn gospodarczo-paszowy.

Krynki. Budynek dawnej bóżnicy „Kaukaski Beth Nie zachowały się natomiast bóżnice : „Chaje Midrasz", obecnie kino. Repr. T. Wiśniewski Adam Beth Midrasz" (Życie Człowieka), „Beit

10 Josef" (Dom Josefa); tu także znajdowała się cji poszczególnych rzędów. Nadto na wierzch­ słynna jesziwa: wyższa szkoła religijna. Przy niej warstwie muru ułożone były luźno kamie­ ulicy Grochowej funkcjonowała bóżnica cha­ nie z dodatkowo wyunalowainymi cyframi: in­ sydzka będąca we władaniu Żydów ze Słonimia formacjami (nie dochowały się). W ten sposób (zwolenników słonimskiego cadyka). Tuż przed w tym istnym „kamiennym lesie" nagrobków­ II wojną światową powstała kolejna bóżnica -macew bez trudu moż.na było znaleźć nagrobki chasydzka reprezentująca nurt zwolenników ca­ swoich bliskich. Szczegółowych informacji u­ dyka ze Stolina. W latach 1879, 1882 i 1887 dzielali także członkowie Swiętego Bractwa duże pożary zniszc.zyły kilka bóżnic, m. in. Pogrzebowego Hewre Kadisza, którzy opieko­ „Beth Tefila Beth Midrasz" a także „Chaje wali się cmentarzem, naprawiając ogrodzenie, Adam", zostały one odbudowane w latach 90- dbając o czystość i porządek na cmentarzu. -tych XIX w. Cmentarz „nowy" jest zachowany w dobrym stanie i gromadzi koło 80% stanu sprzed 1939 r. z 1679 r. pochodzi wzmianka o rabinie Haluf Dominuje tu regularny układ macew : rzędowy. Haraw Lejbie, do 1810 funkcję rabina pełnił Wiele kamieni nagrobnych zasługuje na wyróż­ Awigdor Hakohen. Kolejne cztery lata do 1814 nienie ze względu na bardzo interesującą sym­ r. rabinem był Arie Lejb. Od tego czasu do bolikę i detale ornamentacyjne. Ta część cmen­ 1838 r. rabinował w Krynkach Aszer („Oszer"), tarza gromadzi 2607 macew i 16 betonowych syn Awigdora Hakohen autor książki „Kapot nagrobków podczas gdy na terenie cmentarza Zahaw". Kolejny rabin nazywał się J·osele Lip­ „starego' zidentyfikowałem zaledwie 509 ma­ 1867 nisz'kier i zmarł w r. Po nim funkcję rabi­ cew. na pełnił Abram Chariv zmarły w 1872 r. Od Generalnie należy stwierdzić, iż macewy na tego momentu stanowisko rabina do 1883 r. terenie nekropolii żydowskiej w Krynkach nie pełnił Gad Mosze Miszlow. Po nim urzędował prezentują wybitnych wartości artystycznych. Abram J akow Lewitan znany dajan i magid Z całą pewnością wiele interesujących pod (wędrowny kaznodzieja). Następcą rabina Lewi­ tym względem wytworów sztuki kamieniar­ tana był Boruch Law.Ski, który zmarł w 1903 r. sk iej, zarówno tych wykonanych z marmuru W latach 1903-1915 rabinem był Zalman Sen­ jak i granitu, izy piaSkowca została zniszczona 1923 der Koh en Szapiro, który zmarł w r. w lub też rozszabrowana po wojnie. Wiele ma­ Palestynie. Rabin Szapiro prowadził w Kryn­ cew znikło (i znika) w wyniku podbierania kach słynną jesziwę „Anaf Ez Chajlim", którą kamienia w charakterze budulca. Np. w okre- przeniósł tutaj z miasta Malecz koło Brześcia. Od ok. 1922 r. chasydzkim rabinem był Cheze­ kiel Y.osif Miszkowski, który został prawdopo­ dobnie zamordowany w okresie Holoucastu (czyli totalnej zagłady Żydów).

3. Cmentarz żydowski w Krynkach Cmentarz żydowSki położony jest w północ­ nej części Krynek na skraju miasta. Cmentarz jest we władaniu Skarbu Państwa poprze·z U­ rząd Gminy w Kryn:kach. Jego powierzchnia wynosi 2,248 m2• Beth Ha kworet (cmentarz) w Krynkach należy do jednych z największych i najlepiej zachowanych cmentarzy żydowskich Białostoczyzny. Założony został na mocy przy­ wileju królewskiego w 1662 r. Inwentarz z 1796 r. wspomina min. o . „zniszczonym cmen­ tarzu żydowskim". Być może został on wówczas splądrowany i zniszczony lub też po prostu poważnie zaniedbany, co w dobie epoki rozbio­ rów, licznych pożarów miasta wydaje się być prawdopodobne. Na przełomie XVIII i XIX w. gmina żydow5"ka dokupiła placu i od początku tego stulecia pochówki zaczęto uTządzać na te­ renie tzw. ,,cmentarza nowego". „Cmentarz no­ wy" graniczył ze starym oddzielony jedynie kil­ kumetrową alejką. Zarówno cmentarz „nowy" jak i „stary" grodzony jest kamienym cy­ klopowym murem na zaprawie wapiennej. Mur pochodzi prawdopodobnie z połowy XIX w. P·rócz funkcji granic.mej i ochronnej mur cmentarny pełnił także inną rzadko spotykaną funkcję. Otóż na niektórych kamieniach w gór­ nych partiach muru, w regularnych odstępach Cmentarz żydowski w Krynkach. Widok ogólny. wykute są cyfry, które informowały o numera- Fot. T. Wiśniewski.

11 się okupacji niemieckiej kilkadziesiąt cenniej­ ziebnika" Beniamina Chawesa, który zawiady­ szych macew zużytkowano do wybudowania wał łażnią pmykwą", na nagrobki Pani Miret, chlewu. której ojciec pochodził z szanowanego rodu Lewitów i wiele innych. Nie tak dawno, w połowie lat 80-tych były naczelnik gminy „popisał się" masową „wy­ W niewielkiej osadzie Krynki, gdzieś na wózką" nagrobków. kresach Polski Ludowej nie ma już Żydów. Większość macew prezentuje typ klasycz­ Są natomiast liczne świadectwa ich bytności nej macewy „aszkenazyjskiej", skr·omnej z u­ tutaj w postaci ogromnego cmentarza (naj­ proszczoną symboliką i epitafium, przeważnie większy w województwie, po białostockim na bez symboliki. Większość wykonana jest ze zle­ Wygodzie), 2 budynków dawnych bóżnic oraz pieniów. Na uwagę zasługują oczywiście ma­ ruin Wielkiej Synagogi. Wydaje się, że wy­ cewy naj•starsze. Na jstarsze okazy, które udało padałdby owe ruiny otoczyć troską, opatrując mi się zidentyfikować pochodzą odpowiednio je w symboliczny napis informacyjny, zaś te­ z 1755, 1758 i z 1799 r. Z pewnością wiele ma­ ren om entarza zabezpieczyć po;przez uzupełnie­ cew zalega powierzchniowo. Prócz klasycznej nie brakujących fragmentów muru. Szczegó­ macewy na uwagę zasługują także nagrobki łowe wnioski konserwatorskie można znaleźć charakterystyczne dla cmentarzy chrześcijań­ w odpowiedniej dokumentacji znajdującej się w .ś'k ich jak „drzewo życia'', czy też proste ob eli­ w Biurze Badań i Dokumentacji Zabytków ski na podstawach. Brak na terenie cmentaTza Białymstoku (BBIDZ). znaczniejszych budowli nagrobnych, aczkol­ Podstawowa biobliografia: wiek „Księga Pamięci gminy żydowskiej w 1. Pinkas Krynki, wyd Dawid Ra�in (jidisz i he­ Krynkach" prezentuje zdjęcia dużych nagrob­ brajski) .Jerusalem 1970. ków tzw. „oheli" (namiotów). 2. Ks. T. Bielski, Krynki i okolice, opr. drugie po­ , Prócz rabinów głównych mieszkali w Kry„ szerzone, Poznań 1978. 3. T. Wiśniewskd, Dokumentacja Ewidencyjna Cmen­ nkach także inni rabini z mniejszych pomoc­ tarza Zydowskiego w Krynkach, BBiDZ Biały­ niczych bóżnic. Na terenie ogromnego cmen­ stok 1988. Tu też karty obiektów ruchomych. tarza · żydowskiego gromadząceg o z górą 3 ty­ 4. J. Kubiaik, Krynki. Studium historyczno-urbani­ siące macew zidentyfikowałem macewy rabina styczne, Warsz aw a 1976. 5. J. Baranowski, Krynki. Synagoga, Warszawa 1958. Israela Isera syna Hilela, rabina Manesa Dwu ­ 6. Krynki. Synagogi. Karty Ewidencyjne. Oddział kamieńskiego syna Icchoka zmarłego w 1845 Dokumentacji Zabyitków, Warszawa. r. oraz rabina J,ehoszuy syna Ariego zmarłego 7. Dokumentac;ia ewidencyjna założenia dworsko-0- w 1901 r. Na nagrobku tego ostatniego znalaz­ grodotvego w Krynkach, opr. J. Maroszek i zes­ Biał s o 1985. łem interesujący. fragment epitafium: „Do o­ pół:, y t k 8. Slownik Geograficzny Królestwa Polskiego, t. IV, statniego 'dnia swego, Unikaj Nacjonalizmu" Warszawa 1983. (jidisz). Natrknąlem się także na macewy: „ła- 9. Encyklopedie Judaistyczne, Inne.

Jan Dworakowski

Z dziejów harcerstwa na Białostocczyźnie (1913-1918)

W końcu 1909 r. na ziemiach polslk:ich wzro­ go, rycerskiego stąd odnajdujemy w nim sło zainteresowanie powstałą w Anglii nową wiele wartości przeniesionych z kodekJSu rycer­ or ganizacją wojskową przysposobienia młodzie­ skiego, jalko honor, określone reguły walki, ży, nazywaną skautingiem. szacunek dla przeciwnika. W połączeniu z nie­ Polski charakter skautingu kształtował się dawnymi tradycjami filareckimi i powstańczy­ pod wpływem trzech istniejącyh na ziemiach mi, bardzo silnie oddziaływały one na wyobraź­ polskich organizacji: niepodległościowowo jsko-" nię i świadomość młodzieży. Jednakże wpływ wego „Zarzewia", lojalistycznego Towarzystwa koncepcji wychowawczych twórcy skautingu - Gimnastycznego „Sokół" i etyczno-abstynenc­ angielskiego generała Roberta Baden Powella, kiego „Eleusis". Okazał się on ruch€'m głęboko tworzył nową jakość zwią'zku młodzieży. osadzonym w tradycji narodowej, wyrosłym 28 lutego 1911 r. Zarząd „Sokoła" we Lwo­ z kręgów młodzieży, którą cechowała wysoko wie podjął uchwałę o organizacji drużyn skau­ rozwinięta św iadomość, przywiązanie do tra­ towych. W miesiąc później, w marcu, roz­ dycji takich, jak wolność, godność, poświęce­ począł się we Lwowie kilkutygodniowy kurs nie dla ojczymy. W wychowaniu skautowym dla około 200 osób - chłopców i dziewcząt z wykorzystywano wzorce patriotyzmu orężne- drużyn młodzieży sokolej. Głównym propaga-

12 torem idei skautowej, a jednocz.eśnie wykłado­ niezależny od żadnej innej organizacji, czy in­ wcą na kursie był Andrzej Małkowski - autor stytucji Związek Harcerstwa Polskiego". podręcznika „Scouting jako system wychowa­ W regionie białostockim organizacja skauto­ nia młodzieży na podstawie dzieła generała Ba­ wa najwcześniej powstała w Białymstoku. W den Powella", wydanej w 1911 r. we Lwowie, 1913 r. powstała pierwsza drużyna skautowa opartego na wcześniejszym dziele Powella. chłopców. Organizatorem i pierwszym drużyno­ W dniu 22 maja 1911 r. zorganizowano we wym był Janusz Gąsecki uczeń siódmej Ma­

Lwowie trzy pierwsze drużyny - 2 męskie i sy szkoły handlowej (rosyjskiej). Prowa­ 1 żeńska, oraz utworzono z członków „Sokoła" dził drużynę przez jeden rok, liczyła ona około pierwszą Komendę Skautową. Przyswojenie 50 członków. W zachowanym raporcie czytamy: koncepcji wychowawczych twórcy skautingu - „... Odbywały się w tym czasie wycieczki - przez gimnazja, znacznie wzmocnił.o ten ruch ćwiczono się w zakresie ratownictwa, orientacji w treści wychowawcze. Odrębne stanowisko w terenie itp. Po Gąseckim objął ster drużyno­ zajmowało „Zarzewie", które chciało wykorzy­ wy Cichoński Paweł, uczeń klasy piątej tejże stać skautin$ dla pracy wojskowej. szkoły handlowej, prowadząc pracę w dalszym Skauting rozwijał się gł6wnie na terenie ciągu przez 'okres 6-7 miesięcy. Następnie dru­ Galicji, gdzie istniały stosunkowo sprzyjające żynę prowadził Słomiński, uczeń klasy siódmej warunki polityczne, a Lwów był jego central­ szkoły realnej aż do sierpnia 1914 r. nym ośrodkiem. W dwóch pozostałych zabo­ Pierwsza białostocka drużyna skautowa pow­ rach, pruslkim i rosyjSkim - również powsta­ stała z inspiracji ucznia szkoły handlowej, w któ­ wały drużyny skautowe, były one jednak pod rej Polacy stanowili zdecydowaną mniejszość, wpływem i w cieniu ośrodka galicyjskiego. W w roku szkolnym 1912/1913 - tylko 20,2% o­ zaborze pruskim pierwsza drużyna powstała w gółu uczniów. W 1912 r. w końcowej klasie październiku 1912 r. w Poznaniu i następnie siódmej był tylko 1 Polak, a w 1913 r. - 6 w 1913 r. w większych miastach Wielkopol­ Polaków ukończyło szkołę. Janusz Gąsecki u­ ski i Pomorza zachowując ścisłe za:sady dzia­ kończył szkołę 1 czerwca 1914 r. (taka data fi­ łalności konspiracyjnej. guruje na świadectwie ukończenia szkoły). N a­ W Królestwie Polskim początkiem skautingu leży sądzić, że drużyna skautowa skupiała chło­ były tajne zastępy, które tworzyły się w war­ pców z co najmniej dwóch szkół - szkoły han­ szawskich szkołach we wrześniu 1911 r. Poza dlowej i szkoły realnej, które mieściły się w Warszawą ruch ten rozwinął się w większych o­ tym samym budyniku (dziś ul. Warszawska 63). środkach, jak w Łodzi, Lublinie, Piotrkowie, Trzecim z kolei drużynowym był właśnie uczeń Radomiu, Sosnowcu, Siedlcach i Płocku. Na po­ szkoły .realnej. Pierwsza drużyna skautowa czątku 1912 r. wyłoniono w Warszawie Naczel­ przyjęła imię księcia Józefa Poniatowskiego ną Komendę Skautową, która była najwyższą (według wzorów zarzewiackich oddziałów ćwi­ władzą drużyn skautowych w Królestwie. W­ czebnych). Prowadziła zakonspirowaną działal­ prawdzie była niezależną od władz lwowskich, ność do sierpnia 1914 r. Po wybuchu wojny niemniej podlegała im w tzw. sprawach zasad­ ruch skautowy upadł. Część skautów wyjechała niczej wagi. Działała w całkowitej konspiracji z Białegostoku w obawie przed zbliżającą się wobec władz rosyjskich i poszczególnych dru­ armią niemiecką. żyn. Z drużynami kontaktował się tylko tzw. Po zajęciu Białegostoku przez Niemców i u­ „przedstawiciel" spełniający praktycznie funk­ stanowieniu nowej administracji, w dniu 29 li­ cję łącznika z centralną władzą. stopada 1915 r. otwarto dwa polskie gimnazja Drużyny skautowe istniały również w wielu realne - męskie i żeńskie. Równocześnie nie­ skupiskach Polaków na terenie Cesarstwa Ro­ mal wznowiono pracę skautową - już w pol­ syjskiego, jak w Wilnie, Kijowie, Petersburgu, skich gim!lazjach. Drużynowym skautów został Charkowie, Orle, Moskwie, Omsku. Do 1918 r. Edmund Swieżyński, uczeń klasy piątej. Opie­ w ponad stu miejscowościach Cesarstwa Rosyj­ kunem, jak określano wówczas - przewodni­ skiego istniały polskie drużyny skautowe, męs­ czącym, był nauczyciel łaciny i gimnastyki - kie i żeńskie. Stanisi':aw Bużycki. Pod wpływem różnych ugrupowań politycz­ Z inicjatywy chłopców - skautów 18 grud­ nych na terenie Królestwa Polskiego działały nia 1915 r. w gimnazjum żeńskim został założo­ cztery, różne organizacje skautowe. W 1916 r. ny „skaut żeński". Funkcję drużynowej powie­ nastąpiło zbliżenie wszystkich organizacji pod rzono wzorowej uczennicy klasy piątej Pelagii egidą obozu piłsudczykowskiego. W dniach 1-2 Srzedzińskiej. Natomiast opiekunką, na życze­ listopada 1916 r. odbył się w Warszawie zjazd, n�e dziewcząt, była Wanda Judejko - nauczy­ na którym postanowiono utworzyć jedną orga­ cielka geografii i historii naturalnej, która w nizację o nazwie Związek Harcerstwa Polskiego. październiku 1915 r. przyjechała z Warszawy. Przełomowym wydarzeniem w dziejach ZHP Ruch skautowy stał się bardzo popularny był zjazd w Lublinie 1 listopada 1918 r. Przed­ wśród młodzieży. Za pośrednictwem nauczycieli stawiciele polsikich organizacji skautowych pod­ gromadzono literaturę skautową, organizowano jęli decyzję, w której stwierdzano: „ . . . 1. Pol­ konspiracyjne zbiórki w postaci kół zaintereso­ skie organizacje harcerskie byłego zaboru prus­ wań lub wycieczek krajoznawczych, spełniano kiego, Małopolski, Rusi, Rosji, Królestwa Kon­ dobre uczynki. Ze składek dziewcząt i chłopców gresowego i Litwy łączą się w jeden samoistny, ufundowano sztandary dla obu drużyn. Druży-

13 Janusz Gąsecki, organizator I Drużyny Skautów w 1913 r. z prawej Józef Zmi.'Wow kz, komendant Związku Harcerzy w Białymstoku w 1918 r. i dyrektor polskiego gimnazjum realnego.

na męska kontynuowała tradycje I Białostoc­ spiracyjne zebranie skautów. Jeden z „wtajem­ kiej Drużyny Sk autów im. ks. Józefa Ponia­ niczonych" uczniów, Mieczysław Galski (z kla­ towskiego. Drużyna żeńska przyjęła imię Ta­ sy trzeciej), tak pisał wówczas w swym pamięt­ deusza Kościuszki. W dniu 21 lutego 1916 r. niku pod datą 31 maja, środa (dot. 1916 r. - członkowie obu drużyn złożyli przyrzeczenie na J. D.): „„.Potem zaprowadził (drużynowy - J. własne sztandary. Drużyny były bardzo liczne D.) mnie za drzwi wiodące do dziewczyn, czy - męską tworzyło 118 skautów, a w drużynie też do schodów i powiedział mi pod słowem żeńskiej była „cala szkoła". W roku szkolnym skauta, że nikomu nie powiem, że organizuje 1915/16 w gimnazjum męskim uczyło się 156 się nowa drużyna lub też właściwie pluton, lecz uczniów, a w żeńskim 107 dziewcząt. Tak licz­ składający się tylko z prawdziwych skautów na organizacja uległa szybko dekonspiracji, bo­ wybranych między innymi, że ja jestem właś­ wiem członkowie drużyn skautowych nieodpo­ nie jednym z tych wybranych ... Powiedział mi wiedzialnie potraktowali swoją przynależność. także, że na szóstej lekcji odbędzie się zebra­ Pojawiła się niewłaściwa wewnętrzna rywaliza­ nie." W dniu tym zebrało się 25 chłopców, dru­ cja między plutonami i zastępami. Aby zapobiec żynowym był ten sam uczeń kl. V - E. Świe­ ingerencji władzy niemieckiej, problem skau­ żyński. Dokonano podziału organizacyjnego: u­ tingu został omówiony 12 maja 1916 r. na po­ tworzono 1 pluton i 3 patrole (zastępy). Każdy siedzeniu Rady Pedagogicmej. Potępiono zde­ patrol wybrał sobie godła: 1 - psa, 2 - wilka, cydowanie · złe zachowanie zwłaszcza dziewcząt, 3 - orła. Omówiono również zasady działania natomiast nie podważono słusznej idei skautin­ skautingu, musztrę, prawo skautowe i potrzebę gu. Wprawdzie protokół z posiedzenia Rady Pe­ przestrzegania konspiracji. Ustalono, że każdy dagogicznej nie · odzwierciedla w pełni przebie­ członek drużyny istniał w ewidencji tylko pod gu dyskusji ze względu na niemiecką cenzurę, określonym numerem. M. Galski posiadał numer ale warto wymienić fragmenty wypowiedzi o­ „3-8", tzn. był w trzecim patrolu ósmym z ko­ piekunów drużyn : W. Judejko - „Ponieważ · lei skautem. Wkrótce utworzono drugi pluton zaś cenię ruch młodzieży i nie chcę tamować i cała drużyna liczyła 55 członków. 23 czerwca tego· ruchu". Stanisław Buzycki - „.„ szkoła 1916 r. wysłano meldunek do Naczelnej Ko­ młodzieży nie może wystarczyć, wobec czego mendy Skautowej w Warszawie. Informowano mł od(:ież musi mieć coś poza szkołą." Ostatecz­ w nim o organizacji drużyny i jej pracy, stwier­ nie podjęto decyzję o zawieszeniu skautu żeń­ dzając m. in.: „W bibliotece drużyny naszej są skiego. 30 maja 1916 r. na Radzie Pedagogicz­ najbardziej popularne podręczniki skautowe i nej St. Buzycki złożył rezygnację z funkcji o­ książki z życia skautowego sprowadzone z W ar- piekuna drużyny męskiej. Podobnie postąpił u­ szawy. Według nich przechodzimy kurs. Wy­ czeń E. Świeżyński, drużynowy. Sądzić jednak cieczki i obozy urządzamy o ile można najczęś­ należy, że były to tylko oficjalne deklaracje, ciej." W zakończeniu tego pisma zostało za­ przyjmowane przez Radę Pedagogiczną w celu złagodzenia podejrzeń ze strony władz nie­ mieszczone bardzo ważne zdanie następującej mieckich. Już 31 maja nastąpiło pierwsze kon- treści: „Poddając się pod rozkazy NKS mamy

14 nadzieję, że nawiqzemy kontakt z NKS, które­ wywieziona do obozu w Bytowie (tu spotkała go nam tak brakowało." się z ks. St. Hałko), a następnie do Havelbor­ gu k. Berlina. Po zakończeniu wojny nie po­ Można więc stwierdzić, że rozwijający się od wróciła do Białegostoku. W tym miejscu należy 1913 r. ruch skautowy w Białymstoku, w ciągu stwierdzić, że w protokołach z posiedzeń Rady prawie czterech lat istniał samodzielnie, tzn. Pedagogicznej gimnazjów brak jakichkolwiek bez inspiracji komend skautowych działających informacji o aresztowaniach. na terenie Królestwa lub Rosji. Powiązanie się Tragiczne wydarzenia nie . zahamowały pracy organizacyjne z Naczelną Komendą Skautową w drużyn. W nowym roku szkolnym 1916/17 w Warszawie, reprezentującą orientację narodo­ gizmnazjum rozpoczęto naukę pod kierownic­ wodemokratyczną, odpowiadało poglądom dy­ twem dyrektora Józefa Zmitrowicza, związa­ rektora gimnazjum ks. Dr Stanisława Hałko i nego ze środowiskiem wileńskim. 29 sierpnia opiekuna drużyny Stanisława Buzyckiego. Byli 1916 r. oficjalnie na posiedzeniu Rady Pedago­ oni związani z Chrześcijańską Demokracją i gicznej poinformowano o reaktywowaniu dru­ Narodową Demokracją. W dniu 23 czerwca 1916 żyny żeńskiej, opiekunką (przewodniczącą) zo­ r. wznowiła działalność dru1żyna żeńska, prze­ stała nauczycielka Stanisława Biernacka. Opie­ strzegając ściśle zasad konspiracji. Drużynową kę nad drużyną męską objął nauczyciel - Wła­ została uczennica klasy szóstej Maria Łucejko. dysław Kolendo. Działalność skautingu uzyskała Podejrzenia okupantów niemieckich wobec o­ pełną aprobatę Rady Pedagogicznej, chociaż w rganizacji życia młodzieży gimnazjalnej nie u­ dyskusji nad jego programem negowano ten­ legały złagodzeniom. Wkrótce okazały się bar­ dencje militarne. Sądzić jednak należy, że po­ dzo tragiczne dla szkoły. Działalność patriotycz­ glądy te powstawały wśród nauczycieli - zwo­ na skautingu była m. in. powodem dwukrotne­ lenników istniejącej w środowisku młodzieży go aresztowania ks. S. Hałko. W lipcu 1916 r. gimnazjalnej zakonspirowanej Polskiej Organi­ wojskowy sąd niemiecki, bez udowodnienia wi­ zacji Wojskowej. ny, uznał Dyrektora za „niebezpiecznego peda­ 26 marca 1917 r. odbyła się Rada Pedagogicz­ goga i Polaka". Ks. dr St. Hałko był interno­ na poświęcona zrzeszeniom młodzieży szkolnej, wany w obozach jenieckich w Bytowie, Celle - a przede wszystkim skautingowi. Szczegółowy Schloss k. Hanoweru i w Czersku. W głodzie, wykład na ten temat wygłosił dyrektor Józef poniżeniu moralnym, wyczerpaniu fizycznym Zmitrowicz, który przedstawił siebie jako człon­ przebywał do końca wojny. Do Białegostoku ka ruchów neofilareckich w Wilnie, uczestnika wrócił pod koniec listopada 1918 r. kursów Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół" W tym samym okresie, 25 czerwca 1916 r., w Skole k. Lwowa, w 1910 r. Poprzez bezpoś­ została aresztowana opiekunka skautek - Wan­ redni udział w szkoleniu skautów w ośrodkach da Judejko. Jej działalność konspiracyjna w sokolskich poznał program skautingu. Szczegól­ drużynie skautek zmierzająca do ożywienia na­ nie podkreślał jego patriotyczny, wychowaw­ rodowego i pobudzenia uczuć patriotycznych czy, zdrowotny charakter, kwestionował nato:. spowodowała podejrzenia u Niemców. Po kilka­ miast treści militarne. Nie podzielał przekona­ krotnych przesłuchaniach została pod nadzorem nia, że organizacyjnie należy łączyć się z War-

5 lipca 1916 r., I Drużyna Skautów im. ks. Józefa Poniatowskiego w polskim gimnazjum realnym (męskim) w Białym.stoku.

15 Wanda Judejko (Cieszkowska) opiekunka I Druży ny skautowej, żeńskiej (od lewej). Pelagia Srzedzińska, pierwsza dxużynowa powstałej w 1915 r. w polskim gimnazujm realnym drużyny żeńskiej.

szawą, tzn. Naczelną Komendą Związku Har­ townictwa. W celach zarobkowych zorganizo­ cerstwa Polskiego (od zjazdu w dniach 1-2 li­ wano zastęp introligatorski składający się z 5 stopada 1916 r.). Sugerował tworzenie ośrodka skautów. - wątpliwe czy skautowskiego - w oparciu o W kwietniu 1917 r. białostoccy skauci nawią­ kontakty w Wilnem. Charakterystyczna była zali kontakt z plutonem zuchów (najmłodszych jego końcowa wypowiedź: „Zastąpienie skau­ skautów) zorganizowanym we wsi Krypno tyzmu za pomocą wartości innych byłoby rze­ przez k Pawła Grzybowskiego, proboszcza tam­ czą wzniosłą i piękną - trżeba usunąć najpierw tejszej parafii w latach 1914-1919. Była to przestrzeń historyczną, inaczej będzie to sztu­ pierwsza w regionie białostockim drużyna ska­ czne zaszczepianie. Wziąć trzeba pod uwagę utowa w środowisku wiejskim. Organizatorką także przywiązanie do skauta. Załatwić się ze podobnych drużyn wiejskich żeńskich i męskich $kautem możemy, lecz pozostanie żal, oburze­ w wsiach Osowicze, Leńce, Dobrzyniewo była nie, uczucie pogard y. Skaut będzie organizacją nauczycielka ludowa Gabriela Ładowska (Ła­ prześladowaną, powstanie sytuacja bardzo na­ zarczykowa). pięta. Z punktu widzenia pedagogicznego jest W dniach 12-1 4 kwietnia 1917 r. odbył się to niedopuszczalne." w Warszawie pierwszy zjazd kierowników pra­ Działalność skautingu uzyskała aprobatę Za­ cy harcerskiej obszaru Królestwa Polskiego, rządu Towarzystwa Szkół Polskich w Białym­ którzy byli związani z Komendą Naczelną stoku. Wspólnie z Radą Pedagogiczną podziela­ Związku Harcerstwa Polskiego. Ze względów no pogląd, że w kierownictwie skautingu winno bezpieczeństwa w obradach nie uczestniczyli być zaan�żowane grono pedagogiczne. . Nie przedstawiciele Białegostoku. Przesłano nato­ przywiązując szczególnej uwagi dyskusjom po­ miast raport o stanie organizacji, z którego wy­ lityczno-pedagogicznym wokół skautingu, mło­ nika, że liczyła 80 harcerzy i 45 harcerek. W dzież systematycznie rozse;erzała swoją działal­ ewidencji Białystok stanowił XVI · okręg. Był ność. Aby zapobiec dekonspiracji, zbiórki i ćwi­ to jedyny obszar spoza Królestwa, który zwią­ czenia całej drużyny organizowano w .niedziele zał się organizacyjnie z warszawską komendą. i święta kościelne. Powiększano majątek dru­ Harcerstwo białostockie znalazło się w tym żyny. Biblioteczka liczyła około dwustu tomów. okresie w szczególnie trudnej sytuacji. Władze Wydawano gazetkę „Czuj - Duch", którą niemieckie przejęły calkowity nadzór nad oś­ sprzedawano w mieście. Organizując wycieczki wiatą i or�anizacją życia młodzieży gimnazjal­ do okolicznych wsi, majątków ziemskich, pro­ nej. W czerwcu 1917 r. wydały zarządzenie, pagowano idee skautingu - coraz częściej o­ aby posiedzenia Rady Pedagogicznej gimnazjum kreślanego harcerstwem. W połowie 1917 r. w każdorazowo uzyskiwały .pozwolenie „Kreisam­ drużynie męskiej było ponad 80 osób. W ra­ stu" przedstawiając szczegółowy porządek po­ mach szkoleń rozpoczęto zdobywanie poszcze­ siedzenia przynajmniej na tydzień wcześniej. gólnych stopni: III, II, I, których posiadanie o­ Mimo stosowanych represji, zdecydowano się znaczało określone kwalifikacje skautowe. 19 czerwca 1917 r. na posiedzeniu Rady Peda­ Wspólnie z drużyną żeńską odbywano kurs ra- gogicznej gimnazjów utworzyć Komendę Ska-

16 utową w składzie: dyrektor, przełożona gimnaz­ J. Zmitrowicz był czołowym przedstawicielem jum żeńskiego, instruktorzy (opiekunowie dru­ narodowej demokracji, którego wspierało du­ żyn}, ksiądz pr efekt, przedstawiciel organizacji chowieństwo rzymsko-katolickie. Władysław zuchów, drużynowy i drużynowa oraz trzy oso­ Kolendo, opiekun drużyny męskiej, reprezento­ by spośród rodziców zaproponowane przez har­ wał środowisko piłsudczyków, wspierał konspi­ cerzy. Zadaniem K-01m endy lbyło ujednolicenie racyjną uczniowską POW (Polską Organizację kierownictwa nad drużynami. W praktyce na­ Wojskową). Pozycję bardziej centrową zajmo­ tomiast okazało się, że działalność skautingu wał, szczególnie lubiany przez młodzież, ks. St. została całkowicie podporządkowana władzom Marcinkowski, który starał się łagodzić tarcia szkolnym. W Komendzie nie znaleźli się przed­ polityczne występujące wśród Rady Pedago­ stawiciele spóza Rady Pedagogicznej. Działal­ gicznej, a tym samym w harcerskiej komendzie. ność jej była jednak poważnie ograniczona Głównym przedmiotem sporu było zaangażowa­ przez niemieckiego inspektora oświaty. Dopiero nie się młodzieży, zwłaszcza czołowych harce­ 28 stycznia 1918 r. ujawniono imienny skład i rzy i harcerek w konspiracyjnej POW. Endecja nazwę Komendy. Z datą 2 lutego 1918 r. wy­ była przeciwna tworzeniu w szeregach harcer­ słano poufne pismo do Komendy Naczelnej skich tej konspiracji, głosiła hasło niezależności ZHP w Warszawie informujące o zorganizowa­ harcerstwa. „Członkouxie organizacji harcerskiej, niu Komendy Związku Harcerzy wspólnej dla zarówno młodzież skautowa, jak i instruktorzy drużyny męskiej i żeńskiej. Pełniła ona rów­ i kierownicy pracy, nie nwgą składać innych nież rolę Komendy Okręgu XVI. W skład jej zobowiązań w współcześnie działających orga- · wchodzili: komendant - Józef Zmitrowicz, nizacjach o typie wojskowym" ustalono na dyrektor gimnazjum; sekretarz - ks. Paweł konferencji instruktorskiej w 1918 r. Do tych Piekarski, prefekt gimnazjum; skarbnik, opie­ ustaleń władz harcerskich J. Zmitrowicz doda­ kunka drużyny żeńskiej - Bronisława Kop­ wał szczególną troskę o życie młodzieży, wi­ czyńska, przełożona gimnazjum żeńskiego; in­ dząc wielkie niebezpieczeństwo na polu walki, spektor - ks. Stanisław Marcinkowski, prefekt a także groźbę aresztowań przez Niemców. szkoły elementrarnej; instruktorka Stanisła­ Jednakże młodzież nie podzielała tych po­ wa Biernacka, nauczycielka gimnazjum; opie­ glądów. Mając poparcie nieiktórych nauczycieli, kun drużyny męskiej - Władysław Kolendo, wielu rodziców, nadzieje niepodległościowe cal„ nauczyciel gimnazjum, drużynowy - Aleksan­ kowicie determinowały postawy, zachowania i der Gawina, uczeń gimna�jum męskiego; dru­ czyny harcerzy i harcerek. żynowa - Maria Różycka, uczennica gimna­ zjum żeńsk iego. - Archiwum Akt Nowych w Warszawie, Zespól Zwią­ Skład białostockiej Komendy był odzwiercie­ zek Harcerstwa Polskiego. dleniem kompromisów politycznych, jakie wów­ Księga protokol6w posiedzeń Rady Pedagogicznej Realnych Gimnazjów Polskich w Białymstoku; Pa­ czas występowały wśród organizacji skauto­ '" miętnik ucznia 111 klasy M. Galskiego; krótki ży­ wych dążących do ujednolicenia ikierownictwa ciorys W. Jude jko-Cies21kowskiej i inne. Wypilsy na obszarze Królestwa Polskiego. Komendant i zdjęcia w zb iorach autora.

Michał Taborgski

Stanisław Dzienis (1895 - 1937?)

Stanisław Dzienis, syn Antoniego, wywodził również: S. Dzienis, podjęła decyzję o przyłą­ się z niezamożnej rodziny chłopskiej. Urodził czeniu się do Komunistycznej Partii Robotni­ się w Białymstoku w 1895 r. (dokładna data czej Polski. W szeregach KPP pozostał S. Dzie­ urodzin nie jest jednak znana). Jako 15-letni nis do końca życia. 1 sierpnia 1920 r. odbyło chłopiec podjął pracę w zakładzie rzemieślni­ się walne zebranie członków oddziału związku czym i w zawodzie szewskim przepracował o­ zawodowego robotników szewskich, które wy­ gółem 14 lat. brało nowy zarząd. S. Dzienis znalazł się w je­ W 1918 r. w okresie okupacji niemieckiej go składzie. Powierzono mu pełnienie dwóch Białegostoku wstą\Pił do PPS, a w roku następ­ funkcji: sekretarza i skarbnika. Klasowe związ­ nym do klasowego związku zawodowego robot­ ki zawodowe Białegostoku udzieliły poparcia ników szewskich. TKRP i wsp ółdziałały w rea1izacji jego progra­ Powstanie w Białymstoku Tymczasowego Ko­ mu. mitetu Rewolucyjnego Polski spowodowało za­ Po ewakuacji TKRP w stosunku do działa­ ądach politycznych �· czy z nim związanych podjęto represje, nie­ sadni�: om w pogl . Dzi�fi,i§'a. · ·'.:,, · ca 1920 r. białostocka orgaru­ którzy z nich otrzymali kary wieloletniego wię­ zad:}il� PPS, �t 1k tórej szeregach znajdował się zienia. Organizacje społeczne, w tym związki

17 zawodowe, popierające TKRP, zostały rozwiąza­ ne lub zreorganizowane. Kilku działaczy KPRP, którzy pozostali na wolności, a wśród nich S. Dzienis, podjęło pra­ cę na rzecz odbudowy partii i klasowych związ­ ków zawodowych. S. Dzienisowi powierzono pracę wśród robotników szewskich. W wyniku jego działalności klasowy związek zawodowy robotników szewskich został reaktywowany już w pierwszej połowie 1921 r., a w lipcu tegoż roku połączył się ze 7iWiązkami zawodowymi garbarzy i kamaszników w jeden związek za­ wodowy robotników przemysłu skórzanego. Pod kierownictwem związku robotnicy skórzani w lipcu 1921 r. przeprowadzili 2 strajki, we wrześniu tegoż roku - dalsze dwa, a w 1922 r. aż 11. Związek wyróżniał się dużą aktywnością, znajdował się pod wpływem KPRP. W 1922 r. S. Dzienis, jako przed�awici el oddziału Związ­ ku .Zawodowego RobOtników Skórzanych wszedł w skład Okręgowej " Komisji Związków Zawo­ dowych w BiałY"mstoku. W Komisji tej komu­ niści posiadali zdecydowaną przewagę. S. Dzie­ nis współpracował wówczas z sekretarzem Ko­ Iiiitetu Miejskiego KPRP Sa.lomonem Millerem. Kontakty te były ułatwione tym, że Miller był garbarzem i należał do tego samego związku zawodowego, co Dzienis.

· S. Dzienis wziął także aktywny udział w kampanii wyborów do Sejmu w 1922 r. Kie­ rownictwo KPRP zdecydowało się na udZ'i.ał w wyborach i zgłosiło własne listy kandydatów z Stanisław Dzienis. Ze zbiorów Centralnego Archiwum Komitetu Centralnego PZPR ramienia powstałego wówczas Związku Prole­ tariatu Miast i Wsi. W skład Centralnego Ko­ mitetu Wyborczego ZPIMiW weszli, jako przed­ stawiciele . organizaCji · białostocltlej: Stanisław borcza unieważniła „ze względów formalnych" Dzienis oraz ślusarz FajWel Kapcewicz. listę kandydatów na posłów z ramienia ZPMiW. 28 września 1922 r. został utworzony Okrę­ 16 października lokal ZPMiW został opieczęto­ gowy Komitet Wyborczy ZPMiW, na czele z wany, a następnego dnia aresztowano człon­ Dzienisem i Kapcewiczem. Oni też kandydo­ ków Komitetu Okręgowego ZPMiW, w tym S. wali do Sejmu z okręgu nr 5, obejmującym po­ Dzienisa. Ogółem w związku z kampanią wy­ wiaty: białostocki, sokólski i wołkowyski. Bia­ borczą do Sejmu w 1922 r. aresztowano w o­ łostocka organizacja KPRP wzięła aktywny u­ kręgu nr 5-93 osoby, w tym 66 w samym dział w kampanii przedwyborczej. Na jej rzecz Białymstoku. Wśród aresztowanych znaleźli się przeprowadzono zbiórkę pieniężną, wydano wie­ członkowie Okręgowego Komitetu ZPMiW, w le odezw i ulotek, zarówno legalnych, jak i tym kandydaci na posłów, działacze KPRP, kol­ nielegalnych, kolportowano druki otrzymywane porterzy druków i ulotek ZPMiW. z Centralnego Komitetu Wyborczego ZPMiW. Mimo represji · na unieważnioną listę Związ­ Organizowano również wiele masówek, w za­ ku Proletariatu Miast.a i Wsi w okręgu · nr 5 kładach pracy oraz doraźnie na ulicach z u­ demonstracyjnie oddano 1.147 głosów, w tym działem Dzienisa i Kapcewicza. Podjęto rów­ w Białymstoku - 628. Aresztowanych katowa­ nież pracę propagandową w terenie m.in. w no, wymuszano na nich zeznania. Większość Gródku, Sokółce, Świsłoczy, Wasilkowie i Woł.,. aresztowanych zostało jednak po pewnym cza­ kowysku. Represje policyjne ograniczały jed­ sie zwolnionych z więzienia lub otrzymali wy­ nak rozmiar tej działalności. 5 października rok z zawieszeniem. Sąd uznał bowiem, że 1922 r. policja przeprowadziła rewizję lokalu działali oni w ramach legalnego związku, ja­ Okręgowego Komitetu Wyborczego. Dokonano kim był ZPM�W. W ten sposób wyszedł na wówczas zarekwirowania znajdujących się tam wolność m.in. Fajwel Kapcewicz. druków oraz spisano nazwiska osób będących Natomiast S. Dzienisa oskarż'ono dodatkowo w lokalu. Kolejna rewizja została przeprowa­ o „dopomaganie władzom bolszewickim" podczas dzona 7 października. Zarekwirowano wówczas funkcjonowania w Białymstoku Tymczasowe­ nie tyłko znajdującą się tam literaturę, ale go Komitetu Rewolucyjnego Polski. Akt oskar­ również kartki wyborcze, pieczątki, materiały żenia sporządzony był już 22 października, a kancelaryjne. Nie udzielono również zgody na więc w 5 dni po jego aresztowaniu. Akt ob­ odbycie w dniu 8 października wiecu przed­ winiał go, że w czasie istnienia TKPRP był wyb.orczego. Wreszcie Okręgowa Komisja Wy- skarbnikiem komunistycznego związku szew-

18 ców, przeprowadzał rekwizycję towarów u kup­ Basiński, Jan Bogdan, Fajwel Kapcewicz i Wła­ ców na rzecz związku zawodowego, zmuszał dysław Świerzbiński ogłosili „List otwarty w obywateli do wykonywania robót przy odbu­ sprawie białego terroru w Polsce". List ten o­ dowie mostu kolejowego na Narwi koło Łap, pisywał wypadki w więzieniu białostockim w a przede wszystkim, że „podpisał odezwę Ko­ lipcu 1923 r. Zgłoszony został podczas obrad munistycznej Partcii w Polsce zachwalając no­ Seimu w formie interpelacji posłów Klubu Sej- wy ład społeczny wprowadzony przez wojsko mowego Ukraińskiej Partii Socjal-Demokratycz­ bolszewickie". 28 grudnia 1922 r. Sąd Okręgo­ nej. ' wy w Białymstoku skazał go. na 3 lata więzie­ W końcu grudnia 1925 r. S. Dzienis opuścił nia. 2 Od wyroku przysługiwało odwołanie do mury więzienia. Powrócił do Białegostoku i z Sądu Ap elacyjnego w Warszawie. S. Dzienis powrotem podjął działalność w szeregach KPP. skorzystał z tej możliwości. Powierzono mu stanowisko sekretarza Komite­ · Jednakże Sąd Apelacyjny na swym posiedze­ tu Miejskiego. Funkcję pełnił przez prawie niu w dniu 22 marca 1923 r. zatwierdził wy­ cały 1926 r. W momencie obejmowania powie­ w rok Sądu Okręgowego Biały"Ills toku. Praw­ rzonej mu .funkcji miejska organizacja KPP dopodobnie na decyzję wywarła wpływ opinia faktycznie nie istniała. W końcu 1924 r. doko­ kierownictwa -wię zienia. Otóż S. Dzienis ucze­ nano masowych aresztowań. W więzieniu zna­ stniczył w siedmiodniowej głodówce więźniów leźli się członkowie Okręgowej Komisji ZZ: Ka­ politycznych. Protestowali oni przeciwko trak­ zimierz Basiński, Jan Bogdan, Władysław towainiu ich na równi z przestępcami krymi­ Swierz:biński, Faiwel Kapc ewicz. Rozwiązane nalnymi. zostały oddziały ·dasowych związków zawodo­ W pierwszych dniach lipc a 1923 r. v.nięźnio­ wych, na cz·ele których stali komuniści. N� wie polityczni w Białymstoku rozpoczęli nową wolności pozostało zaledwie 4 członków partu głodówkę. Powodem jej były represje admi­ oraz · 20 członków Komunistycznego Związku nistracji więziennej. Po 6 dniach głodówki do Młodzieży. więzienia przybył prokurator. Obiecał spełnić Należało więc rozpocząć pracę niemal od pod­ postulaty -więźniów. Głodówkę przenvano. Jed­ staw. W wyniku intensyv:mej działalności sze­ nakże po kilku dniach administracja więzienna regi organizacji miejskiej wzrosły w ciągu 4 powróciła do daw:nych metod postępowania miesięcy dp 31 członków, a do końca roku - wobec skazanych. do 44, zaś KZM - do 35 członków. Spowodowało to zorganizo.wanie nowej gło­ Wzrosły wpływy partii w związkach zawo­ dówki, począwszy od 28 lipca. Administracja dowych, w których stworzono „czerwone frak­ więzienia starała się siłą złamać opór skaza­ cje". vV kwietniu 1926 r. podjęto organizowa­ nych. Rozlokowano ich w różnych celach. O­ nie kół legalnej BPS-Lewicy. Zorganizowany pierających się zakuwano w ręczne i nożne został Tymczasowy Komitet Okręgowy PPS­ kajdany, a następnie przystąpiono do przymu­ -Lewicy. Koła PPS-Lewicy powstały w Białym­ sowego karmienia. Opornym otwierano usta stoku, Starosielcach, Łapach i Supraślu .. żelaznymi kluczami i prętami i na siłę wpycha­ W końcu 1926 r. rozpoczęły się w Białym­ no do ust jedzenie. Dzienisowi w trakcie kar­ stoku nowe masowe . aresztowania członków mienia wybito 6 zębów oraz poraniono twarz K:PP . W tej sytuacji K:C KPZB zdecydował i głowę. W wyniku tych działań zmarło 4 -więź ­ odwołać S. Dzienisa z Biaełgostoku. Skierowa­ niów w tym 1 członek KPRP . oraz 3 działaczy ny został do rocznej szkoły KP. ZE w Mińsku. białoruskiego ruchu narodowo-wyzwoleńczego. W czasie tym władze policyjne zebrały prze­ Głodówka zakończyła się 5 sierpnia 1923 r. ciwko S. Dzienisowi dowody jego działalności Po głodówce S. DzieniS wraz z grupą towa­ w szeregach KPZB i rozpoczęto jego poszuki­ rzyszy z·ostał wywieziony do więzienia we wania. Wronkach. Jak wspomina towarzysz niedoli W styczniu 1928 r. S. Dzienis powrócił do Dzienisa Stefan Żabiński pochodzący ze Świ­ kraju i podjął pracę na sta:nowisku sekretarza słoczy, „więzienie to było straszne nie tylko Komitetu Miejskiego KPZB w Brześciu nad swoim surowym reżimem, ale i tym, że calą Bugiem. Jednakże już 14 lutego został areszto­ zimę 192411925 było nieogrzewane. Sciany cel wany. Śledztwo trwało długo, gdyż Dzienis nie pokrywał szron. Najgorzej było w łaźni. Goli, przyznawał się do swojej działalności w szere­ jeden po drugim, przechodzili przez zimny pry­ gach KPP, legitymował się fałszywymi doku­ sznic, a następnie wracali do lodowatej celi. mentami. Policji udało się jednak ustalić tożL Nie bez podstaw więźniowie liczyli czas poby­ samość Dzienisa. Prokuratura dołączyła spra­ tu w więzieniu nie latami, a liczbą „łaźni"! wę Dzienisa do procesu 38 działaczy KPZB w Działacze białostoccy pamiętali jednak o swo­ Białymstoku. Wyrok zapadł dopiero 27 kwiet­ im Vlięzionym koledze. Zbierano pieniądze na nia 1929 r. Obrońcą Dzieni:sa był znany adwo­ rzecz pomocy więźniom politycznym. Podczas kat Teodor Duracz. Akt oskarżenia opierał się demontracji pierwszomajowej 1924 r. w Bia­ na ustaleniach policji oraz zeznaniach świad­ łym$toku grupę robotników maszerujących pod ków. Szczegóbue obciążające były zeznania by­ sztandarem Okręgowej Komisji ZZ poprzedzał łego przewodniczącego Komitetu Okręgowego wóz ubrany w czerwień, na którym znajdowa­ Niezale:imej Partii Chłopskiej w Białymstoku ła sie żona Stanisława Dzienisa, Czesława. 4 Wacława Wyszyńskiego, który okazał się pro­ Członkowie Okręgowej Komisji ZZ: Kazimierz wokatorem. Wyszyński dokładnie przedstawił

Hl swoje powiązania jako przewodniczącego NPCh statyczny, zawsze schludnie, powiedziałbym, z Dzienisem, inspiratorską rolę Dzienisa w two­ gustownie ubrany. W swojej sztruksowej mary­ rzeniu PPS-Lewicy, podał treść w:ystąpień na narce i ciemnoszarych spodniach na tle szarz_y­ naradach i zebraniach, w których uczestniczył. zny więziennej - iście salonowa postać. Pro­ Poinformował również, że w grudniu 1925 r. mieniowała z niego jakaś harmonia wewnętrz­ powołany z-ostał nowy skład Komitetu Okrę­ na. Zrównoważony, opanowany, używając prze­ gowego KPZB w Białymstoku i wymienił na­ konywujących argumentów, oddziaływał koją­ zwiska jego członków. Wśród nich znajdował co w czasie gorących sporów bądź to nautry się również Dzienis. ideologiczno-politycznych bądź to dotyczących bieżącej taktyki naszej zbiorowości więziennej Kolejnym świadkiem oskarżenia był Alek­ komuny wobec administracji. Spokój, opanowa­ sander Muszyński, działacz PPS, pełniący wów­ nie opuszczały go jedynie wtedy, gdy zabrakło czas .stanowiśko sekretarza Okręgowej Komisj i tytoniu ... Należał do aktywu, do którego zda­ ZZ w Białymstoku. świadek stwierdził, że Dzie­ nia zawsze uważnie i z szacunkiem przysłuchi­ nis jak-0 działacz związkowy należał do opozy­ wano się w grupach więziennych. Głos ten za­ cji w stosunku do OKZZ. Atakował on OKZZ wsze ważyl przy podejmowaniu decyzji, doty­ i miejscową o·rganizację PPS, oskarżając je o czących żywotnych spraw naszej społecznoś­ ugodowość wobec rządu. Wysuwał też hasło ci". 6 jednolitego frontu robotniczego. świadek przy­ Decyzją Sądu Naj,vyższego anulowany został :linawał, że nie wie czy Dzienis jest członkiem wyrok Sądu Ok ręgowego w B1ałymstoku w KPP, jednakże on i jego towarzysze zawsze by­ li zdania, że opozycjoniści w związikach zawo­ sprawie S. Dzienisa. Utrzymany został nato­ miast 'vy rnk Sądu Okręgowego w Brześciu, dowych prowadzą robotę komunistyczną. skazujący Dzienisa na 6 lat więzienia. W ten Dalsi świadkowie przedstawili działalność sposób wyrok został złagodzony, z 10 do 6 lat Dzienisa w Brześciu. W świetle tych zeznań więzienia 7• S. Dzienis od stycznia 1928 r. pełnił funkcję 18 lutego 1934 r. minął więc termin odby­ sekretarza Komitetu Miejskiego, a od 12 lutego wania więzienia i S. Dzienis wrócił do rodziny - sekretarza Komitetu Okręgowego. Uczestni­ do Białegostoku. Niedługo jednak przebywał czył w wielu zebraniach robotniczych. w kraju. Już w 1935 r. nielegalnie opuścił kraj, udając się na II zjazd KPZB. Dzienis nie przyznawał się do winy, zaprze­ czył swoje czlonkowstwo w szeregach KPZB, Zjazd ten miał. miejsce w dniach od 9-18 poinformował, że jest tylko sympatykiem partii maja 1935 r. w okolkach MińSka. Po odbyciu kom unistycznej i że poglądów swych nie zmie­ zjazdu S. Dzienis pozostał w ZSRR. Prawdo­ ni. W ostatnim słowie przed ogłoszeniem wy­ podobnie umożliwiono mu wyjazd na dłużiszy roku oświadczył, że należy do parti, że obo­ odpoczynek lUib leczenie. Przed nim mężczyz­ wiązkiem każdego robotnika jest popierać wy­ ną 40-letnim istniała możliwość dalszej dtia­ siłki partii i nie liczy na łagodny wyrok. Po łalności politycznej w kraju. Jednakże do tego og łoszeniu łącznego wyroku dla całej grupy nie doszło. skazani odśpiewali Międzynarodówkę. Sędzio­ wie opuścili salę, a policjanci okrutnie zbili W 1936 r. został aresztowany i padł ofiarą Skazanych w obecności części publiczności i za­ represji stalinowskiego reżimu. Dokładna da ta kuli ich w kajdany. Sąd uznał winnymi 28 o­ jego aresztowania oraz śmierci nie jest znana. sób. Otrzymali oni łączną karę 244 lat ciężkie­ W 1956 r. został zrehabilitowany. go więzienia. S. Dzienis otrzymał karę 10 lat S. Dzienis przeżył 42 lata (być może mniej), ciężikiego więzienia. Do kary te j nie wlicz.ono z tego prawie 11 lat spędził w więzieniach. aresztu prewencyjnego. Sąd Apelacyjny w Warszawie na swym posiedzeniu w dniu 1 lu­ tego 1930 r. nie znalazł podstaw do złagodze­ .nia kary, jednakże na jej poczet zaliczył czas Przypisy aresztu od 7 marca 1928 r.

W 1930 r. Dzienis przeniesiony został do wię­ 1 . Statystyka ·wyborów do Sejmu i Senatu, odbytych w 1926, zienia w Grudziądzu. Przebywał tam aż do 18 dniu 5 i 12 listopada 1922 r. Warszawa s. 18-19. lutego 1934 r. Warunki w tym więzieniu by�y łagodniejsze niż w innych, a jego naczelmk 2. Centralne Archiwum KC PZPR (dalej CAKC), Stanisław Nasławski nie stosował żadnych szy:.. Akta T. Duracza. Sprawa S. Dzienisa, sygn. 105/191. kan w stosunku do więźniów politycznych. W 3. S. A. żabinskij, Naczalo puti, w: Gody ispytanij więzieniu funkcjonowała komórka komunistycz­ i mużestwa, Minsk 1973, s. 15. na, prowadzono również samokształcenie bar­ dzo ważne w przypadku Dzienisa, który był 4. Dziennik Białostocki, 2 maj 1924. samoukiem. Razem z Dzieniisem przebywali 5. CAKC, AM, 728.(4-21)71, Warszawa, 24.V. 1924 r� wówczas inni działacze białostoccy: Rudolf Hel­ B. Da­ ler, Szolem Szwarc i Bernard Dadziuk. 6. Relacje B. Dadziuka, w poi:iiadni. u autora. dziuk następująco charakteryzuje Dzienisa: „Robotnik. szewc. Wyjątkowo urodziwy, maje- 7. CAKC, sygn. 105/1288, s. 10 i 13.

20 Adam Dobroński

Wrzesień 1939 na Białostocczyźnie

W Polsce prowadz0il1e są nadal badania nad latem 1921 roku. I znów tylko ty tułem przy­ wojną obronną, wykorzystuje się nowe mate­ kładu w�p omnieć należy o pułkowym Uniwer­ riały archiwalne (zbiory poza granicami PRL) sytecie Zołniers!kim, dobrej orkiestrze, pomo­ wypełnia „białe plamy", koryguje wcześniej cy udzielanej bezrobotnym. Wykaz samodziel­ popełni-One omyłki. Uściślijmy tę myśl - w nych oddziałów z garnizonu białostockiego za­ Polsce, ale z pominięciem ziem pół!nocno­ mykał 14 Dywizjon Artylerii Konnej. Nie tyl­ -wschodnich. Jakie są obecnie najpilniejsze ko, że nie napisano historii tych wszystkich wątki do przebadania i spopularyzowania? O jednostek, ale zatarto nazwy dawnych koszar tym właśnie chcę . napisać w 50-tą rocznicę (te centralne ustąpiły miejsca kompleksowi wybuchu II wojny światowej. szpitalnemu przy u�icy Marii Curie-Skłodow­ skiej),zniszczono pomniki (poległych żołnierzy Postawa wojska w boju zależała zawsze od 42 pp w Zwierzyńcu), nie zadbano o podtrzy­ jego wyszikolenia, zorganiz owania i wyposaże­ manie kół kombatanckich. nia w warunkach pokojowych. Nie można o­ Grajewo: 9 Pułk Strzelców Konnych im. gen. graniczyć się jednak do wyliczenia garnizo­ Kazimierza Pułaskiego utrzymujący kontakty nów, nazw. jednosteik i illazwisk kadry, do po­ z Polonią w USA; z dobrze wyposażoną świet­ kazania lkiłku zdjęć. Konieczne są opracowa­ licą i biblioteką, teatrem żołnierskim, Kołem nia ip'U�ków, brygad :i dywizji w dkresie poprze­ Rq.fl.ziny Wojskowej (dożywianie najbiedniej­ dzającym wyruszenie ich na wojnę. Tego za­ szych dzieci); w dowód uznania Rada Miejska dania nie podjął się nikt jeszcze w naszym re­ przemianowała w 1934 r. ulicę Rudzką na Ale­ gionie, choć zachowały się airchiwalia, relacje, ję 9 PSK. Dwaj oficerowie tego pułku (Jerzy ,p amiątki po byłych żołnierzach. Myślę, że to Tymiński i Gracjan Bojar-Fijałokwski) opu­ raczej względy pozamerytoryczne zadecydo­ blikowali pamiętniki wojenne. wały o pominięciu w pl anach badawczych Grodno: Siedziba Dowództwa Okręgu Kor­ historii oddziałów i wielkich jednostek z tere­ pusu nr III i dowództwa 29 Dywizji Piechoty nu dawnego województwa białostockiego. Sta­ oraz Brygady Korpusu Ochrony Pogranicza. ło się tak pomimo nacisków kombatantów i W powiatowym wówczas mieście ulokowano człoillków ich rodzin oraz wysiłków podejmo­ wiele jednostek pomocniczych, pododdziałów wanych na tym polu prz ez koła emigracyjne. służby i magazynów. Kwaterowały tu dwa puł­ Sam pamiętam. nieprzychylne relacje na „ku­ ki piechoty: 76 im. Ludwika Narbutta i 81 rierowy" Poczet Pułków. Niektórzy miesz­ Strzelców Grodzieńskich im. Króla Stefana Ba­ kańcy naszego r.egionu starali się sugerować, torego, także część 29 pułku artylerii lekkiej. w że II wojna rozpoczęła się dopiero czerwcu Wszystkie wyróżniały się pod względem pozio­ 1914 r. mu wyszkolenia, prowadzonego w ośrodku Augustów: Stał tu 1 Pułk Ułanów Krecho­ zdającym sobie sprawę z miejsca położenia i wieckich im. płk. Bolesława Mościckiego, trdycji, nasyconego kadrą (Okręgiem Korpusu wywodzący .swój rodowód od dwóch szwadro­ dowodził przez długie lata również gen. Fran­ nów Legionu Puławskiego z 1915 r. Jednostka ciszek Kleeberg), odwiedzanego przez marszał­ była wyjątkowo silnie związana z mi astem, ka J. Piłsudskiego. Bardzo dobre wyniki osią­ co uwidaczniało się także w życiu towarzys­ gało tu wojsko i w pracy z mło dzieżą, zwłasz­ kim, sporcie, oświacie. cza z harcerzami. Białystok� Mieścił się w stolicy wojewódz­ Łomża: 33 pułk piechoty (nazwa nieoficjal­ twa sztab Podlaskiej Brygady Kawalerii z na: 33 Pułk Strzelców Kurpiowskich) powstał dowódcą ·gen. bryg. Ludwikiem Kmicicem­ w tym mieście, a pierwsi oficerowie, podofice­ -Skrzyńskim, osobą aktywną, wpisaną w co­ rowie i szeregowcy rekrutowali się z 'Polskiej dzienność i odświętność miasta, wartą odręb­ Organizacji Wojskowej. Korespondent „Polski niejszej biografii. Kawalerię reprezentował 1 O Zbrojnej' dostrzegł w 1928 r. silne więzy po­ Pułk Ułanów Litewskich, m. in. z własną Spół­ między społeczeństwem a pułkiem, działalność dzielnią Spozywców, Klubem sportowym „Po­ teatru i chórów, wykłady Towarzystwa Wie­ goń", nawet miesięcznikiem „Nowiny Pułko­ dzy Wojskowej, ovkiestrę dętą i 12-osobowy we." {Pułk ten jako jedyny ma nową monogra­ zespół salonowy, aktywność sportową (był na­ fię wydaną w 1982 r. w Londynie - autorem wet zespół gimnastyczny pań, członkiń. rodzin Adam Józef Dąfbrowski. O prymat pierwszeń­ wojskowych), spółdzielnię skupiającą 500 o­ stwa z ułanami rywalizowali żołnierze 42 Puł­ sób. Łomżyniacy chlubili się „swoim" pułkiem. ku Piechoty :im. gen. Jana Henryka Dąibrow� Osowiec: Ostatecznie w twierdzy ulokowano skiego, uformowanego we Włoszech w grudniu Centralną Szkołę Podoficerską KOP, a z roz­ 1918 r„ a przybyłego na stałe do Białegostoku ległych urządzonych terenów korzystał rów-

21 Wrzesień 1939 r. Oddziały niemieckie opuszcZ§ją Białystok. Ze zb. E. Choroszucha. Repr. T. Wiśniewski nież 9 pułk z Grajewa. Niestety zwlekano z równywane do wielkiego obozu wojskowego poprawą stanu dzieł fortyfikacyjnych, podob­ otoczonego kompleksami koszarowym („Kosza­ nie jak i z budową nowych na -przywidywa­ ry były domem, domem własnym, domem ro­ nych przeprawach wroga przez Narew i Bieb­ dzinnym. Szanowało się ten dom, otaczało się rze. go opieką, starunkie m, dbałością"). Trudno by­ Ostrołęka: Do maja 1939 r. miasto to pozo­ łoby wyobrazić sobie to miasto sprzed 1939 r. stawało w granicach woj. białostockiego. Sta­ bez kawalerzystów (2 Pułk Ułanów Grochow­ cjonował tu 5 Pułk Ułanów Zasławskich, zda­ skich im. gen. Józefa Dwernickiego i 3 Pułk niem autorki monografii Ostrołęki stymulują­ Szwoleżerów Mazowieckich im. Jana Kozietul­ (41 cy rozwój życia gospodarczego, szczególnie skiego), piechurów Pułk Piechoty im. Mar­ szałka Józefa Piłsudskiego) oraz artylerzystów rzemiosła i innych usług. Najlepszym potwier­ (4 Artylerii Konnej, część 29 pułku dzeniem tej opinii, jest fakt „wyciągania się" Dywizjon artylerii lekkiej), a dochodziło jeszcze do­ zabudowy w kierunku koszar w podmiejskich wództwo Suwalskiej Brygady Kawalerii z le Wojciechowicach. ­ gendarnym gen. Zygmuntem Podhorskim i pod­ Ostrów Mazowiecka: Należała do woj. bia­ oddziały wydzielone. Nazwę Suwałki spotyka­ łostockiego do marca 1939 r. W pobliskim Ko­ my często na kartach wspomnień bitewnych i morowie istniała jedyna w Polsce Szkoła Pod­ jenieckich (w druku pamiętnik por. Czesła­ chorążych Piechoty (Oficerska), „słup granito­ wa Liszewskiego z 3 p. szwol.), brakuje nato­ wy Armii Polskiej", a do jej wychowanków miast opracowań naukowych (wyjątkiem teks­ zaliczali się m.in. kapitanowie Władysław Ra­ ty doc. Władysława Lewandowskiego, por. z ginis i Henryk Sucharski. O bogactwie życia 3 wewnętrznego świadczą do dnia dzisiejszego p. szwol.). Nie można też zrozumieć suk­ aleje pomników, basen, tereny rekreacyjne. W cesów oddziałów partyzanckich z terenów Su­ Ostrowi szkoliły się także baterie 18 pułku ar­ walszczyzny2 jeśli wcześniej nie pozna się dzie­ tylerii lekkiej, podstawowej jednostki .t ego ro­ jów tutejszych pułków. dzaju broni w SGO „Narew". Wołkowysk: 3 pułk strzelców konnych kwa­ Sejny: Miasteczko otrzymało tylko batalion terował w trudnych warunkach, poza najwię­ KOP, pełniący wyjątkowo ciężką służbę wo­ kszymi garnizonami, jakby nieco na uboczu bec ciągłych zakłóceń spokoju na granicy z Li­ i jako jedyny w woj. białostockim na obsza­ twą, wzmacniający element polski w miejsco­ rach o zwartym osadnictwie białoruskim. Osią­ wej społeczności. gnął dobre wyniki wyszkolenia, miał m. in. Sokółka: To łącznik między Białymstokiem sukcesy w sportach konnych, a obecnie jego a Grodnem, bliższy temu drugiemu miastu, koło kombatanckie organizuje coroczne zjaz­ miejsce rozlokowania kadr zapasowych, ma­ dy, drukuje biuletyny, ukazał się pamiętnik gazynów. oficera i wkrótce należy oczekiwać monografii Suwałki: Najsilniej nasycone żołnierzami pułku. miasto w ówczesnym woj. białostockim, przy- Zambrów: „W różnych uroczystościach rocz-

22 nicowych bierze udzial całe miasto", do prac kursach oraz obozach w wymiarze do 14 dni zainicjonowanych przez wojsko „wciągnięto in­ w ciągu roku. Wyróżniali się harcerze szkół teligencję miasta, profesorów gimnazjalnych i białostockich oraz członkowie Ligi Obrony Po­ nanczycieli szkól powszechnych". To cytat z wietrznej i Przeciwgazowej (LOPP), PCK, Pol­ prasy wojskowej o 71 pułku piechoty, najwięk­ skiego Związku Zachodniego, Przysposobienia szej jednostce w Zambrowie. Uznanie w ca­ Wojskowego (chłapcy) i Przysposobienia Woj­ łym kraju zdobywała stopniowo Mazowiecka skowego Kobiet, Związku Rez·erwistów. Kosz­ Szkoła Podchorążych Rezerw Artylerii im. ty tych działań ponosiły głównie władze miejs­ gen ..Józefa Bema. Stacjonował tu też 18 dywi­ kie, toteż w budżecie Białegostoku na 1938/ zjon artylerii ciężkiej. /1 939 przeznaczono 15 zł na obronę prze­ Podany przeze mnie wykaz miejscowości i ciwgazową ludności. oddziałów WP oraz zasygnalizowane tylko Dopiero w końcu lipca 1939 r. Zarząd Miejs­ wzajemne związki między wojskowymi a lud­ ki Białegostoku złożył w Urzędzie Wojewódz­ nością cywilną, przykłady udziału garnizonów kim plany budowy schronów i rowów prze­ w życiu regionu, przytoczone opinie, wskaza­ ciwlotniczych. Przewidywano wyk opanie 8-9 ne osoby z korpusu wyższych .oficerów i ge­ km rowów, przede wszystkim w śródmieściu nerałów, różnorodność jednostek, wiele innych i dzielnicach najgęściej zaludnionych. Ponad­ jeszcze wątków, wszystko to można obecnie to na właścicieli kilkuset domów mieszkal­ tra1ktować w kategorii postulatów badawczych, . nych i na kierownictwa instytucji nałożono koniecznych i pilnych do wypełnienia. obowiązek budowy schronów. Z obu form ob­ O ile dość dobrze znamy przebieg działań rony biernej miało w razie potrzeby skorzystać wojennych 1939 r., to znacznie mniej wiemy około 60% mieszkańców Białegostoku. Apel o postawie ludności cywilnej, jej losach. Nie prezydenta miasta Seweryna Nowakowskiego można nadal posługiwać się ogólnikami lub o natychmiastową realizację podanych zamie­ przywoływać jedynie wybrane przykłady, bo rzeń ukazał w prasie 26 sierpnia 1939 r. zbyt szeroka jest gama możliwości, od wspól­ 6 września starosta grodzki, St. Matlak wez­ nej walki z wojskiem (Nowogród) po strzela­ wał ludność do podwojenia wysiłków przy ko­ nie do tegoż wojska, co miało miejsce w nie­ paniu rowów przeciwlotniczych, przypomina­ Których wiośkach na wschodnich i południo­ jąc również o konieczności ich maskowania, wo-wschodnich rubieżach Białostocczyzny. zachowania bezpiecznej odległości od poblis­ Nim pojawią się rzetelne opracowania, chcę kich budynków i zapewnienia swobodnego do­ przedstawić „szkic do tematu", ograniczając jazdu. Z uwag tych można wnosić, że zdarza­ się do samego Białegostoku. Materiały do na­ ły i przypadki wadliwego wyboru miejsca pisania tej części artykułu zaczerpnąłem ze oraz nieumiejętnego wykonawistwa. Z relacji :zbieranych przez siebie relacji, prasy, nielicz­ wynika, że bardzo przydatne okazały się ro­ nych archiwaliów. wy przeciwlotnicze na pfacu przed dworcem OQ. przełomu marca i kwietnia 1939 r. nasi­ kolej9wym. Część z nich została przykryta z liły się w Białymstoku przygotowania do o­ góry deskami i darniną. Ludność na schrony chrony ludności i miasta przed ew�mtualny­ adaptowała piwnice, a w niektórych urzędach mi skutkami nalotów nieprzyjacielskich i ata­ budowano nowe obiekty, pocztowcy mogli sko­ ków gazowych. Obronę czynną, głównie rejo­ rzystać z podziemnych skarbców. nu dworców kolejowych, zapewnić miała 5. O postawie większości mieszkańców (czy u-· zmotoryzowana ba.teria działek 40 mm. Na­ da się . w przyszłości precyzyjniej dkreślić pro­ tomiast obmnę bierną zamierzano realizować porcje?) Biaełgo stoku świadczył pomyślny poprzez samoobronę indywidualną (maski, przebieg zbiórek pieniężnych na cele obron­ tampony z gazy, nawet butelki bez dna wy­ ne. W kwietniu 1939 r. Miej.ski Obywatelski pełnione darniną, torfem lub ziemią ogrodo- Komitet Obrony Przeciwlotniczej wydruko­ . wą), samoobronę domów i mieszkań, ochronę wał odezwę do białostoczan: „Zgodnie, zwar­ policyjną i obronę zakładów pracy, budynków cie, ochoczo stanąć powinniśmy wszyscy do a­ użyteczności publicznej i urządzeń komunal­ pelu". Przeprowadzono wówczas manifestację nych (38 obiektów, w tym 3 szpitale zatrud­ na Rynku Kościuszki, a wkrótce gazety zaczę­ niające razem około 130 osób personelu) oraz ły drukować informacje o wpłatach, także pro­ działalność wyspecjalizowanych służb (alar­ letariuszy. Wpłacano nadto na Fundusz Obro­ mowej, bezpieczeństwa, łączności, przeciwpo­ ny Morskiej i Fundusz Obrony Narodowej, żarowej, ratowniczo-sanitarnej, technicznej). przekazując do białostockiej Izby Skarbowej Latem 1939 r. nasilono szkolenia komendan­ kosztowności, zegarki, numizmaty. Pracowni­ tów domów, tzw. opiekunów domowych, pie­ cy Państwowej Fabryki Dykt z Dojlid (32 u­ lęgniarek społecznych, instruktorów obrony rzędnrków i 420 robotników) zakupili dla woj­ przeeiwlotniczej. Do służby obrony przeciw­ ska w 1938 r. ciężki karabin maszynowy, a w lotniczej (OPL) powoływano mężczyzn w wie­ 1939 r. zadeklar.owali zgodnie równowartość ku 16-60 lat i kobiety od 17 do 50 roku ży­ jednej dniówki. Licznie wśród ofiarodowców cia, z wyłączeniem pracowników poczt i kolei, reprezentowani byli i uczniowie miejscowych osób duchownych oraz rezerwistów posiadają­ szkół. Po wybuchu wojny zbierano lornetki, cych karty mobilizacyjne. Wszyscy oni prze­ papierosy, owoce · i żywność dla żołnierzy, u­ chodzili badania lekarskie i byli szkoleni na brania i obuwie dla dzieci rezerwistów. Grupy

23 młodzieży i starszych chodziły na dworzec, by patrole złożone z harcerzy i młodzieży szkol­ żegnać odjeżdżająQe lub przejeżdżające trans­ nej, które kierowały przygodnych przechod­ porty wojska. W miarę napływu do miasta niów oraz osoby niedołężne i dzieci do naj­ rannych zasilano szpitale i punkty opatrun­ bliższych schronów, piwnic, rowów. Lekcewa­ kowe bielizną oraz pościelą, zabierano do do­ żących zasady obrony biernej przeciwlotniczej mów żołnier�y z lżej;szymi obrażeniami. Zgła­ przekazywano policji, w tym i osoby nie za­ szali się również krwiodawcy. ciemniające okna podczas nocnych nalotów. Groźba zbliżającej się wojny spowodowała Odważna i karna postawa ludności cywilnej wyciszenie konfliktów społecznych. Na zebra­ ułatwiała działalność wojsk u, była niejako ele­ niu zorganizowanym przez białostocką orga­ mentem obrony miasta. Mimo powtarzają­ nizację PPS w związku z wytborami do Rady cych się nal otów niemieckiego lotnictwa i do­ Miejskiej Stanisław Dubois mówił o gotowości cierających do miasta wieści z frontów pano� ludzi pracy do poniesienia największej ofiary wał nadal w Białymstoku względny spokój i w obronie niepodległości i nienaruszalności gra­ ład. Powołano Miejski Obywatelski Komitet nic. Patriotyczne nastroje towarzyszyły w Samopomocy Sp ołecznej (na bazie Komitetu. 1939 r. obchodom 3 i 1 maja, Święta Ludowe­ Pomocy Bezrobotnym) z kilkoma sekcjami, w go, Święta Morza („Od Bałtyku odepchnąć tym opieki nad rodzinami żołnierskimi, dzieć­ się nie damy"). Równocześnie potęgowały się mi, młodzieżą i wychodźcami. W lokalu teat­ akty wrogości ze strony mniejszości niemiec­ ru „Palace" urządzono Dom Żołnierza Polskie­ kiej, ua:kty,w:niaj�cego się Niemieckiego Związ­ go z czytelnią, świetlicą, bufetem oraz Dom ku Ludowego, a w 42 pułku piechoty grupa Noclegowy Żołnierza, o dostarczanie do któ­ rekrutów tej narodowości odmówiła złożenia rego koców, prześcieradeł i sienników apelo­ przysięgi. wał Polski Biały Krzyż. Działały jadłodajnie W pierwszych dniach wojny Rejonowa Ko­ i schroniska noclegowe dla uchodźców organi­ menda Uzupęłnień była wręcz oblężona przez cowane przez Polski Związek Zachodni. 5' rezerwistów, wielu miesZJkańców zgłosiło ocho­ września powstała Straż Obywatelska „w celu tniczo akces do wojska. Utrzymywano pracę współdziałania z władzami bezpieczeństwa w w części fabryk, funkcjonowały sklepy, w rzeź­ ochronie pbiektów kolejowych i linii telefo­ ni nawet . nocą prowadzono ubój na potrzeby nicznych oraz dla utrzymania ładu i porząd­ wojska. Spokój miał przyczyniać się do spraw­ ku na terenie miasta". Na jej czele stanął pre­ niejszego przestawiania całej gospodarki z pro­ zydent Nowakowski, zaś na członków werbo­ dukcji pdkojowej na wojenną, ułatwiał funk­ wano mieszkańców w wieku 17-60 lat, z wy­ cjonowanie służb i urządzeń tyłowych wojska. łączeniem członków służb OPL i placówek Dopiero po wypowiedzeniu 3 września wojny PCK. Niektórych ,pozyskanych do Straży Oby­ przez Francję i Wielką Brytanię białostocza­ watelskiej umundurowano w bluzy i czapki nie zorganizowali spontanicznie manifestację. policyjne oraz zaopatrzono w broń. Po 11 Tłumny pochód przeszedł z Rynku Kościuszki września przejęli oni całkowicie obowiązki Po­ ulicami Sienkiewicza, Pierackiego (Warszaws­ licji Państwowej. Za kradzieże i rozboje w wa­ ką), Źwirki i Wigury (Marchlewskiego) pod runkach wojny groziła nawet kara śmierci. Pałac Branickich, gdzie mieścił się Urząd W o­ Syim,ptomatyczny był fakt utrzymania sean­ jewódzki. Wznoszono okrzyki: „Na Berlin", sów w kinach Białegostoku, otwarcie czytel­

„Nasze · Prusy Wschodnie"„ W świątyniach ni, ogłaszanie w prasie ,reklam towarów i us­ wszystkich wyznań odprawiały się modły za ług. Jeszcze 14 września „Kw'ier Białostocki" Ojczyznę; wezwanie do ludności prawosław­ donosił, że ucichły echa kanonady artyleryjs­ nej o a'ktywny udział w obronie Polski wys­ kiej nad Narwią, powracają do miasta panika­ tosował metr-0polita Dionizy. I w tym samym rze, zmalały kolejki przed 'Sk lepami. Łudzono czasie demaskowano działalność V Kolumny czytelników, że linia frontu oddala się od Bia­ (radiostacja na wieży !kirchy przy ul. War­ łegostoku, zysku jąc wciąż potrzebny spokój. szawSkiej, sygnalizac je na dachach, sabotaż, W tym samym numerze znalazło się jednak i · wywiad). wezwanie do ochotników, by zasilili służbę Sprawnie funkcjonował system alarmowy. ratowniczo-sanitarną, gdyż chodziło o skomp­ Meldunki z poszczególnych posterunków prze.., letowanie grup noszowych i patrolowych pot­ kazywano do zbiornicy dozorowania. Na wieży rzebnych polskim oddziałom wojskowym. W kościoła św. Rocha wywieszano tarcze, z któ­ ratuszu bez przerwy pracowała służba informa­ rych czerwona oznaczała alarm a biała jego cyjna. odwołanie. Posługiwano się także sygnałami Z relacji wynika, że znaczna część mieszkań­ akustycznymi emitowanymi przez syreny i ców przygotowała już latem 1939 r. zapasy głośniki, a hocą do 3 września zapalano na tej­ żywności. Suszono chleb, gromadzono w mia­ że wieży św. Rocha światło, gaszone w wy­ rę posiadanych środków dodatkowe ilości tłusz­ padku zbliżającego się nalotu. Na ulicach u­ czów, mięsa i soli, mąki, także świec i nafty. mieszczono gongi, by za ich pmnocą powtarzać Niektóre produkty zabezpieczono przed wilgo­ sygnały alarmu, natomiast w domach lub tzw. cią i zakopywano w ziemi w obawie przed blokach domów czuwali obserwatorzy. Przy skutkami działania gazów bojowych. W pierw­ tak rozwiniętym systemie wystarczyło kilka szych dziesięciu dniach wojny utrzymywano minut dla ukrycia się ludności. Wyznaczono przedwrześniowe godziny otwarcia sklepów,

24 ·czynne były też placówki Komunalnej Kasy przy.padki dotarcia w ten sposób aż w rejon Oszczędności. W trybie natychmiastowym są­ Wilna. Około jednak 12-1 3 września odno­ dzono kupców pobierających wygórowane ce­ towano i powroty, wróciła także grupa pra­ ny za towary powszechnego użytku. Między cowników Zarządu Miejskiego. innymi aresztowano właścicielkę piekarni, „Dziennik Białostocki' w początkach wrześ­ która żądała za kilogram chleba 35 groszy za­ nia 1939 r. twierdził, że pojęcia „front" i tyły" miast 25 groszy. W dniach 10-1 1 września od­ „nie stanowią już zasadniczej różnicy, a osta­ cięta została od wojsk cofających się znad teczne zwycięstwo, którym jest złamanie woli Narwi białostocka baza zaopatrzeniowa, toteż przeciwnika może być osiągnięte bez zadania po 7Jbombardowaniu magazynów na Dworcu mu druzgocącej klęski na polu bitwy". Takie Fabrycznym zezwolono ludności na pobieranie połączenie stało się po części faktem w Bia­ znajdujących się tam produktów. łymstoku przed samą obroną w dniu 15 wrześ­ Akcja rozproszenia ludności Białegostoku nia, w jei trakcie (opieka nad rannymi i po­ rozpoczęła się 4--5 września. Miasto miały o­ chówki ofiar), w momencie odwrotu, kiedy puścić osoby nie posiadające tu nieruchomości mieszkańcy żegnali swych żołnierzy ze łzami i nie związane z systemem OPL oraz pracują­ w oczach, ale i nadzieją na zwycięski powrót. -cymi jeszcze zakładami i instytucjami. W nas­ 17 września 1939 r. gros Białostocczyzny tępnych dniach ograniczono zasięg planowanej znajdowało się pod kontrolą wojsk niemiec­ .ewakuacji do strefy największego zagrożenie, kich, choć często na zapleczu pozostawały a więc głównie z rejonów przy liniach kolejo­ jeszcze grupy żołnierzy polskich. Dobrze zna­ wych i elektrowni. Zagęściło się wówczas za­ ny jest marsz oddziału mjr. Henryka Dobrzań­ ludnienie dzielnic peryferyjnych, czego przy­ skiego, słabiej losy żołnierzy pozostających na kładem sytuacja na Antoniuku . Nocą z 10 na tych terenach do początków października, naj­ 11 września wyjechały z Białegostoku obsady słabiej zaś dzieje miejscowej partyzantki two­ niektórych urzędów szczebla wojewódzkiego, rzonej już po wk roczeniu Armii Radzieckiej. skierowane na Polesie. Obawy przed nadciąg­ Wspomina por. Adam Łempicki, trwający jącym nieprzyjacielem sprawiały, że część wraz z około stu żołnierzami w rejonie Gieł­ mieszkańców samorzutnie opuszczała domy. czyna: „Dnia 2 października wieczorem urzą­ Najczęściej wędrowano na wschód pieszo, no­ dziliśmy w ziemiankach smutną uroczystość cując w lasach, stogach siana i stodołach, rza­ pożegnalną - spożycie ostatniego posiłku wo­ dziej w budynkach mieszkalnych. Znane są jennego, który nie jednemu wycisnął łzy z o-

Wrzesień 1939 r. Białystok. Z miasta wyjeżdżają wojska niemieckie, wkraczają zaś radzieckie �' (ciężarówka). Ze zbiorów E. Choruszucha. Rep. T. Wi śniewski

25 czu. Potem zakonserwowaliśmy i zmagazyno­ gół wiedzieli żołnierze, których tu rzuciła woj­ waliśmy broń w jednej z ziemianek. Zegna­ na, a oni jako pierwsi ponieśli ofiarę cierpień · jąc żołnierzy, podziękowałem im za wytrwałą i krwi. i wierną służbę Ojczyźnie, życząc jednocześnie Nie jest prawdą, że nie doszło w ogóle do wszystkim bezpiecznego powrotu do domów". starć wojsk ,polskich i radzieckich. Ze zbiera­ Jedynie w wydawnictwach tzw. drugiego o­ nych relacji, notek prasowych i op racowań e­ biegu znajdowały się dotychczas wzmianki o migracyjnych (m. in. Karola Liszewskiego) partyzantce na Czerwonym Bagnie, zlikwido­ podam tu kilka tylko miejsc walk: Kodziowce wanej zimą z 1939 na 1940 r. (nocny bój z czołgami 22 IX), rejon Sopoćkiń (incydenty w samym miasteczku, zabójstwo Ujawniono wiele dokumentów i relacji wy­ gen. Józefa Olszyny-Wilczyńskiego), Wołko­ jaśniających okoliczności przekroczenia przez wysk (naloty samolotów, walki uliczne). Naj­ Armię Czerwoną granicy II Rzeczypospolitej, bardziej zaciekłe i najdłuższe zmagania nas­ stanowisko zajęte przez Naczelne Dowództwo, tąpiły w dniach 20-22 września w Grodnie i zajścia późniejsze wokół Lwowa, ruchy GO okolicy. Drugorzutowe pododdziały polGkie „Polesie" gen. F. Kleeberga. Nie ma podob­ wzmocnione harcerzami i młodzieżą szkolną nych publiikacji łatwodostępnych traktujących stawiły czoło zagonowi pancernemu Armii Ra­ o następstwach 17 września na obszarze mię­ dzieckiej i miejscowej rebelii. Głównie z po­ dzy Białymstokiem a Wilnem. I w tym wy­ mocą butelek z benzyną zniszczono na ulicach padku możemy na razie odwołać się jedynie miasta conajmniej 8 czołgów, ponosząc także do epizodów, mniej lub bardziej ważnych, z straty w ludziach. Obrońcy wycofali się na pewnością jednak nieodosobnionych. rozkaz w kierunku Kanału Augustowskiego„ Por. Czesław Liszewski zanotował pod datą ostre represje spadły natomiast na ludność cy­ 18 września 1939 r. : „Hrynki są typową biało­ wilną. ruską wioszczyną. Wszystko w kupie, domy Historyk powinien badać przeszłość w mia­ kryte słomą i szczytami zwrócone ku drodze. rę możliwości we właściwych dla danego ok­ Naokoło chat sady. Ludność przeważnie bia­ resu granicach. Białostocczyzna :przed wrześ­ łoruska i jak dowiedzieliśmy się od policjan­ niem 1939 r. to i powiaty . grodzieński oraz ta w lwiej części sympa-tyzuje z komunizmem. wołkowyski, i z tego tylko choćby powodu na­ Z trudnością rozkwaterowaliśmy szwadron, bo leży uzupełnić opis walk wrześniowych, wyjść­ skupiła się tu kupa wojska, które różnymi poza ramy pracy Z. Kosztyły. drogami tu doszło i zajęło wieś. Fatalnie z wy­ Potrzebna jest i korekta granic chronolo­ żywieniem, nawet kubka mleka nigdzie nikt gicznych, przebadanie losów żołnierzy z Bia­ sprzedać nie chce wymawiając się biedą. Lu­ łostocczyzny, zarówno jeńców obozów niemiec­ dzie jacyś posępni, .-,iieufni, nie tacy jak Topo­ kich jak i przejętych przez Armię Radziecką„ Lanie, Łomżyniacy, czy choćby ich współple­ rannych, wywiezionych. Badaniami winno się mieńcy w Haczkach, gdzie wszystko dali i nie objąć przynajmniej · pierwsze dni rządów no­ chcieli zapłaty( ... ). Wachmistrz mówi, że sły­ wych władz. Dotychczas dokładnie zestawiono szał jak radio mińskie podało, że wojska re­ · jedynie zbrodnie popełnione przez Niemców, wolucyjne przekroczyły granicę, by wyswobo,.. unikając poruszania wszelkich następstw uk­ dzić „bratnie" narody spod panowania „pa­ ładu Ribbentrop-Mołotow. Jedynie chyba w In­ nów" polskich, a Moskwa głosi, że idzie po­ stytucie Hoovera {USA) zachowało się p-0nad moc bić,Jaszyst6w". Czy to prawda? niewiem, 250 relacji osób z Białegostoku i wiele z in­ ale tetaz rozumiem zachowanie się tutejszej nych miast naszego regionu na temat postę­ 1 udnaści". powania wojsk radzieckich. Wy1korzystując fo­ N a cześć Wkraczających oddziałów Anni Cze­ tografie można odtworzyć sceny przekazywa­ wonej wystawiano bramy triumfaQne, tworzono nia terenów, co uzgodniono podczas rozmów .samorzutnie straże (milicję), chwytano rozbro­ przeprowadzonych w Pałacu Branickich. jonych żołnierzy polskich, strzelano z ukrycia, Do Białegostoku Armia Czerwona wkroczy­ dokonano również samosądów. Konieczne są ła· 22 września. W dniu następnym zarządzono badania, by określić rozmiary zjawiska, wska­ rejestrację wszystkich wojskowych, których. zać na sprawców, wyjaśnić motywy działania. puszczono do domów, ale 26-27 września Na pewno nie można posługiwać się jedynie wzywano ponownie i wówczas część wywie­ podziałem narodowościowym, tym bardziej ziono. Wśród osób witających żołnierzy ra­ wyznaniowym, z pewnością istotne znaczenie dzieckich i nowe władze przewa!i;ali Żydzi, sy­ miały ,p owiązania polityczne, obecność grup . pano kwiaty, a na przedmieściach stały bramy. partyjnych, układy społeczne, nawarstwione Postawę oddziałów Armii Czerwonej ocenia­ konflikty lokalne. Zarówno w analizie postaw no jakb poprawną, nie zdziwiły też nakazy Białorusinów, jak i Żydów nie można także · oddania broni i radioodbiorn.iJków. Z większą zapominać o błędach polskiej polityki wewnęt­ podejrzliwością patrzono na nasilającą się pro• rznej, programach nacjonalistycznych, poziq- · pagandę, zalepianie miasta afiszami, dekoro­ mie przedstawicieli władzy najniższych szczeb­ wanie flagami i portretami. Zaczęło się li. Czekamy jeszcze i na przedstawienie dzia­ wkrótce i niszczenie pamiątek polskich, zwła­ łań radzieckich zmierzających do dezintegracji szcza związanych z wojną 1920 r. W sklepach 1I Rzeczpospolitej. O zaszłościach mało na o- nakazano sprzedawanie towarów po cenach

26 dotychczasowych przy zrównaniu kursu złote­ się jeszcze przedmiotem badań szczegółowych, go i rubla, co powodowało ogałacanie półek choć cały okres władzy radzieckiej ma już przez przybyszów. Sytuacja zaostrzyła się po pierwsze opracowania (doc. Michał Gnatows­ podjęciu działań przez NKWD, wymianie kie­ ki). Jak wiele jest do zrobienia, niech świad­ rownictw zakładów i instytucji, wprowadze­ czą i ;perturbacje z datą wkroczenia do Białe­ niu nieznanych nikomu osób, podniesieniu do gostoku wojsk radzieckich, bo w literaturze roli decydującej kryterium nar.odowości. Strach wymienia się także dzień 23 września. budziły rewizje w poszukiwaniu broni, pod­ Podtrzymuję zatem główną myśl artykułu, .ezas których ginęły i inne cenne przedmioty, że pilnie konieczne są wielostronne badania zabierano mieszk ańców. Kolejny etap, to a­ zdarzeń poprzedzających wybuch II wojny resztowania (m. in. wspomnianego prezydenta światowej, przebiegu walk v..rrześniowych i miasta Seweryna Nowakowskiego), propagan­ skutków polskiej przegranej z uwzględnie­ da głosząca definitywny kres istnienia państwa niem szeroko rozumianej tematyki obronnej, Polskiego, montowanie sytemu donosicielst­ łącznie z postawą poszcu�gólnych grup lud­ wa, wzmacnianie podziałów klasowych, rejest­ ności cyw.i'1nej, a ponadto na całym obszarze racje ludności i mieszkań, konfiskaty, rekru­ ówczesnego województwa białostockiego. Niech tacja do pracy w ZSRR. Kwestie te nie stały służą ternu i obchody 50-tej roc:micy.

Henryk Bronakoruski O karierach społeczno-zawodowych młodych inżynierów

Kariera w opmn spolecznej kojarzona jest na 11 pozycji przed: milicjantem, robotnikiem najczęściej z powodzeniem w zdobywaniu dóbr budowlanym., aktorem, kierowcą. materialnych, wyższych stanowisl5:, osiąganiem Rozważania o karierach społeczno-zawodo­ sukcesów w różnych sferach życia. Natomiast wych młodych inżynierów stanowią fragment kariera społeczno-zawodowa w znaczeniu so­ rezultatów badań nad los ami absolwentów Po­ cjologicznym oznacza awans z niższych pozy­ litechniki Białostockiej (PB) 2>, które w latach cji społecznych do wy ższych. Awans ten naj­ 1988-1989 przeprowadził zespół pracowników częściej jest związany z zakresem władzy, wyk­ Zakładu Nauk Społecznych PB. Temat ten ształceniem, dochodami, osiągnięciami w pra­ zrealizowaliśmy w ramach Centralnego Prog­ cy zawodowej, predyspozycjami społeczno-psy­ ramu Badań Podstawawycb 08.04 „Szkolnic­ chologicznymi danego człowieka, tradycjami two wyższe w procesie · kształtowania soeja­ listyeznej inteligencji". rodzinnymi, prestiżem społecznym danego za­· Kierownikiem pr·ogra­ wodu w skali makro i rnikrospołecznej. mu jest prof. dr htrb. Jan Kluczyński. Stano­ Centralistyczno-nakazowy system zarządza­ wią one wraz z uprzednio prowadzonymi ba­ nia gospodarką w Polsce Ludowej wykształcił daniami opinii studentów PB i AMB 3> istotny model rozbudo,wanej hierarchicznie . kariery przyczynek do ewentualnych badań interdys­ biurokracji państwowej i. gospodarczej, który cyplinarnych nad rolą i funkcjami inteligen­ abs.arbuje dziesiątki tysięcy młodych inżynie­ cji w makroregionie północno-wschodnim. r·ów. L Charakterystyka społeczno-demograficz- Inżynierowie najczęściej pełnią dwoj aką ro­ na młodych inżynierów. lę tj. twórców techniki i kierowników. Do . Badaniami objęliśmy piątą część (20%) po­ pierwszej roli są przygotowani niedostatec;;;­ tencjalnych respondentów tj. 3,5 tys. absol"­ nie, a d-0 drugiej - organizatorów, kierowni­ wentów PB z lat 1976-1 987. Odsetek zwro­ ków i wychowawców zespołów ludzkich - są tów ankiety pocztowej wg ukończonych kie­ zupełnie nieprzygotowani. Głęboką zadumę po­ runków studiów . był następujący: architektu­ winien powodować fakt pełnienia przez 51 % ra 15,6%, budownictwo 19,3%, inżynie­ wszystkich inżynierów różnych funkc ji kie­ ria środowiska - 16,5%, elektrotechnika - rowniczych, najwięcej (przeszło 90%) w prze­ 21,6%, mechanika 21,4%. Wśród 717 respon­ myśle i stosunkowo dużo (ponad 30%) w ad­ dentów prawie piątą część {19,5%) stanowiły ministracji państwowej różnych szczebli. W kobiety oraz 27,7% absolwenci studiów wie­ połov.;ie lat osiemdziesiątych w badaniach czorowych i zaocznych. Struktura wieku była OBOP inżynier znalazł się na dziesiątej pozy­ następująca: do 35 lat 77,8%, 36-39 lat - cji prestiżowych profesji po takich zawodach 15,9%, 40 i więcej lat - 6,3%. Największa jak: lekarz, nauczyciel, rolnik, dziennikarz, częsc badanej populacji założyła rodziny muzyk, prawnik, aktor, naukowiec, oficer woj­ (82,6%), osoby w stanie wolnym (kawaler, pan- ska 1). W badaniach CBOS z 1987 r. dotyczą­ na) 16,0% oraz 1,8% rozwiedzeni. cych prestiżu zawodów in żyniera wymieniano Interesująca jest metryk a społeczno-środo-

27 wisk owa tej populacji. Przed rozpoczęciem stu­ biorstwach i w spółdzielniach; 7,3% specjaliś-· diów 22,5% z nich mieszkało na wsi, 13,3% w ci w urzędach administracji państwowej, pla­ miasteczkach i miastach do 20 t:ys. mieszkań­ cówkach oświaty i kultury. Pozostała część ców, 17,2% w miastach liczących od 20-200 respondentów (48%) podała następujące stano­ tys. mieszkańców, 44,6% było mieszkańcami wiska i zawody: 28,5% specjaliści w sferze Białegostoku, 2,5% innych miast powyżej 200 projektowania, przygotowania i realizacji pro­ tys. mieszkańców. A po ukończeniu studiów dukcji, nadzorze techniczno-technologicznym; tylko 6,6% pozostało na wsi, 35,5% przebywa­ 7,4% - pracownicy naukowo-dydaktyczni, na­ ło w miastach liczących 20-200 tys. miesz­ uczyciele szkół wszystkich stopni, instruktorzy kańców, 53,4% zamieszkuje w Białymstoku i zawodu; 3,6% - inne stanowiska wykonywa-· 4,5% w innych miastach powyżej 200 tys. lud­ ne przez inżynierów w zawodach technicz­ ności. Struktura pochodzenia społecznego res­ nych; 2,4% - inżynierowie zatrudnieni na pondentów była następująca: . chłopskie .stanowiskach robotniczych w sforze produkcji 24,3%, inteligenck ie - 41,0%, robotnicze - i usług; 5% - właściciele własnych przedsię­ 32,5%, rzemieślnicze 1,9%, inne - 0,3%. biorstw, gospodarstw rolnych, warsztatów rze­ Najwięcej młodych mzynierów pracuje w mieślniczych i usługowych; 1,1 % - brak od­ przedisiębioratwach (65,6%) i w urzędach pań­ 'powiedzi.

stwowych (9,3%). Dziesiąta część (10,2%) zna­ · Zdaniem respondentów do wykonywania wy­ lazła zatrudnienie w różnych spółdzielniach o­ mienionych stanowisk i prac niezbędne jest raz 8,6% w sektorze prywatnym. Tylko nie­ wykształcenie: wywze techniczne - 60, 7%, in­ liczni (1,1 % ) nigdzie nie pracowali, podali in­ ne wyższe 8,0o/o, średnie techniczne - 27,9%, ne miejsca pracy (2,4%) lub nie udzielili od­ inne średnie lub zasadnicze zawodowe powiedzi (1,5%). Czwarta część respondentów 7 ,1 %, brak odpowiedzi - 1,8%. jest członkami: PZPR (16,3%), ZSL (1 o/o), SD ' Zatrudnianie młodych inżynierów na sta­ (l,66/o), ZSMP (6,1 °Io) oraz innych stowarzy­ nowiskach wymagają1cych wykszfałcenia śred­ szeń społeczno�politycznych. Część responden­ niego jest zjawiskiem powsze<:hnym w całym tów jest radnymi (6,8%) lub członkami rad kraju 4) . Jest ewidentnym marnotrawstwem pracowniczych (0,7%) i rad nadzorczych spół­ nabytych umiejętności i kosztów ogóln�o­ dzielni (6%). Największy odsetek respondentów łecznyich. Powoduje to słUJSzne niezadowolenie jest członkami: stowarzJ"szeń naukowo-tech­ i rozgoryczenie młodej inteligencji technicznej. nicznych (37,8%), związków zawodowych Często przyczyna tego stanu tkwi w patolo­ (21,5%), klubów sportowych i PTTK (21,8%). gii mikrospołecznej (ikli:kowe stosunki społecz­ Rodzice większości badanych absolwentów ne, despotyiczrne i egoistyiczne postawy niektó­ PB legitymowali się wykształceniem niższym .rych kierowników, alkoholizm, łapówkarstwo niż' średnie: niepełne podstawowe: ojdec (o) - itp). 13,9%, matka (m) - 18,0%; podstawowe: o - 3. Zadowolenie z wykonywanej pracy 27,3%, m - 31,2%; zasadnicze zawodowe i nie­ pełne średnie: o - 13,5%, m - 9,1 %; wyksz­ Na pytanie o stopień zadowolenia z wyko­ tałcenie średnie posiadali: o - 18,5%, m - nywanej pracy uzyskano, wibrew obiegowym 22,0%, szkoły pomaturalne i nieukończone qpiniom, znaczny odsetek optymistycznych od­ wyższe posiadało tylko : o - 5,4%, m - 5,6% powiedzi: 34,6% stwierd:ztło bardzo duże i du­ oraz wykształcenie wyższe: o - 15,2%, m - że zadowolenie, 44,9% określiło je jako prze­ 8,1; oraz brak odpowiedzi: o i m - 6%. ciętne. Wśród piątej części znaleźli się całko­ 2. Inżynier czy kandydat na menedżera? wicie niezadowoleni (3,8%), o niewielkim stop­ Pytanie zostało tak sformułowane, ponieważ niu zadowolenia (13,8%) oraz nie wypowiada­ część młodych inżynierów może kandydować jący swych opinii (2,8%). do menedżerskiej elity i w rezultacie selekcji Większość niezadowolonych z wykonywanej w niej pozostać. W praktyce występuje pow­ pracy stwierdziła, że jest ona całkowicie niez.'.... szechnie, jak to podkreślałem na wstępie, ten­ godna lub raczej niezgodna (18,6%) z ich za­ ·dencja (a moż'e konieczność?) sprawowania interesowaniami, a część (9,6%) nie wyraziła przez inżynierów stanowisk kierowniczych na swych opi:nii. Godnym podkreślenia jest wy­ różnych szczeblach admitnistracji państwowej soki odsetek opinii o całkowitej zgodności i gosp odarczej, a także w innych dziedzinach (21,3%) lub zbliżonej zgodności (50,5%) wyko­ życia .społecznego. Często w małych miastach nywanej pracy z zainteresowaniami respon­ i w gminach inżynier jest jedynym lub jed­ dentów. nym z nielicznych ludzi z cenzusem wyższej Odpowiadając na pytanie otwarte: co Pan(i} uczelni. Na pytanie otwarte: na jakim stano­ uznaje za swój największy sukces zawodowy wisku służbowym lub zawodowym Pan(i) pra­ czwarta część młodych inżynierów oświadczy­ cuje - otrzymaliśmy następujące odpowiedzi: ła iż oczekuje go, dziesiątka część uważa za 1,7% - stanowiska kierownicze w administra­ sukces wykonanie konkretnego ważl nego zada­ cji państwowej; 10,8% - dyrektorzy przed­ nia; 17% zaliczyła do sukcesów rozwój osobo­ siębiorstw ,państwowych i ich zastępcy; pre­ wości, awans zawodowy, dobre stosunki in­ 'Zesi i członkowie zarządów spółdzielni: 1,0% terpersonalne; 12,8% uznała za sukcesy osiąg­ dyrektorzy placówek edukacji narodowej, kul­ nięcia zawodowe o charakterze ciągłym oraz tury, ochrony zdr·owia, sportu i rekreacji; wdrożone patenty i ,pom)'isły racjornalizatorskie: 31,2% - stanowiska kierownicze w przedsię- 5,3% wymieniła inne osiągnięcia (np. dobrą 28 :sytuację materialną) oraz trzecia część nie u­ Przedstawione fragmenty badań nad absol­ dzieliła odpowiedzi. wentami Politechniki nie potwierdzają wszyst­ kich pesymistycznych obiegowych opinii o fa­ 4. Hierarchia specjalności i umiejętności za­ talnych losach młodej inteligencji. Tylko nie­ wodowych liczni inżynierowie „sprzedają pietruszkę". Wie­ W odpowiedzi na pytanie: gdyby Pan/i lu ma jednak poważne trudności w znalezie­ podejmował jeszcze raz studia inżynierskie, to niu satysfakcjonującej ich pracy w dużych a­ które z wymienionych kierunków i specjal­ glomeracjach miej1skich 5l. Jednak nie podej­ ności stałyby się przedmiotem Pana ewentu­ muje pracy na tzw. prowincji, w której mogą alnego wyboru otrzymaliśmy następujące in­ znaleźć korzystne warunki pracy inżyniero­ formacje: informatyka - 20,6%, mikroelektro­ wie wszystkich specjalności. W Białymstoku nika 16,9%, automatyka przemysłowa - względny nadmiar inżynierów w części spe­ 12,8%, robotyka - 7,1 %, biotechnologia cjalności wynika z faktu iż od wielu lat po­ 2,5%, techniki światłowodowe 2,4%, ener­ łowa studentów rekrutowana jest z miasta getyka jądrowa - 1,8%, chemia wyspecjali­ Białegostoku. Zmienić te proporcje może w zowana - 1,2%, inne specjalności - 4,7%, najbliższych latach rozwój studiów zaocznych brak odpowiedzi - 1,9% oraz wybrałoby po­ oraz studiów przemiennych, który jest jednak nownie obecnie posiadaną specjalizację - możliwy przy dużej pomocy władz lokalnych i 28,1 %. Okazało się, że najbardziej są przywią­ przedsiębiorstw. zani do wyuczonej specjalizacji absolwenci Natomiast problem kreowania najlepszych architektury (77,8%), mzynierii środowiska inżynierów do elity kadr menedżerskich wy­ {62,9%) a najmniej: elektrotechniki (24,4%), maga zasadniczych zmian w programach stu­ mechaniki (29,8%). diów (wprowadzenie nauk o zarządzaniu, in­ Interesująca jest hierarchia umiejętności, formatyki, cybernetyki itp) uruchomienia wartości i pos taw, które, zdaniem responden­ przez PB specjalistycznych studiów podyplo­ tów, uczelnie powinny kształ:tować u studen­ mowych i doktoranckich z zakresu organiza­ tów: 1) wysokie kwalifikacje zawodowe, . 2) u­ <:ji i zarządzania. miejętności podejmowania decyzji, umiejęt­ 3) Przypisy : ność współżycia i kierowania ludźmi, 4) wyo­ 1. Olszwska B. W. Józefoweicz B. : braŹlnia techniczna, 5) umiejętność twórczej Inżynierowie. Lwy czy barany? „Polityka" 1987, nr 44, s. 1. pracy, 6) umiejętności organizacyjne, 7) po­ 2. Losy absolwent6w Politechniki Bialostockiej. Ra­ czucie odpowiedzialności, 8) pomysłowość, 9) port z badań socjologicznych. Praca zespołowa nawyk stałego podnoszenia kwalifikacji, 10) i­ pod kier. H. Bronakowskiego. 1989. (maszynopis). 3. Studenci nicj atywa, 11) zasady etyki zawodowej, 12) u­ Politechniki Białostockiej i Akademii Medycznej w Białymstoku'87. Praca zespołowa pod miejętność pracy w zeispole, 13) praktyczna kier. H. Bronakowskiego. Wyd. PB 1988, tenże: zn ajomość języków obcych, 14) umiejętność o­ Cele życiowe, aspiracje społeczne i zawodowe stu­ ceny krytycznych sytua<::ji zawodowych, 15) dentów Politechniki Białostockiej i Akademii Me­ dycznej. „B posługiwanie się elektroniczną techniką obli-. iałostocczyzna" 1988, nr 3111/. 4. Józefo\Viicz B.: Inżynierowie twórcza kadra czeniową, 16) kultura humainistyczna, 17) za- , gospodarlei narodowej. Ossolineum. 1987, s. 93 angażowanie w działalności społeczno-politycz­ 5. Pabowdcz W. : Absolwenci. „Zvcie Gospodarcze" nej, 18) inne umiejętności. 1989, nr 1.

Czesław Okołów

Z dziejów muzeum . przyrodoleśnego Białowieskiego Parku Narodowego

Tradycje muzealnictwa przyrodniczego na wywieziono do Moskwy i umieszczono w tzw. terenie Biał·owieży sięgają okre'su przed I woj­ pałacu Nieskucz:nym. ną światową, kiedy to w budynku zajmowa­ Z chwilą objęcia obszaru Puszczy Biało­ nym obecnie przez Technikum Leśne mieści­ wieskiej przez polskich leśników, co nastąpiło ło się swego rodzaju muzeum gromadzące tro­ wiosną 1919 r. z inicja.tywy dyrektora miej­ fea myśliwskie z polowań carskich. Niezależ­ scowej Dyrekc ji Lasów Państwowych inż. Ja­ nie od tego w Parku Pałacowym w budynku na Szredersa rozpoczęto gromadzenie zbiorów wybudowanym w 1845 r. na potrzeby guber­ w pierwszym rzędzie wypchanych ssaków i natora grodzieńskiego gromadzono fotografie, ptaków oraz wyrzynków drewna. Po utworze­ przedmioty oraz księgę pamiątkową z podpisa­ niu w grudniu 1921 r. zaczątków parku naro­ mi uczestników polowań carskich poczynając od 1860 r. Ni·estety w czasie I wojny świato­ dowego w postaci nadleśnictwa „Rezerwat'> wej obydwa zaczątki muzeów zniszczono. Zbio­ zgromadzone zbfory muzealne wchodzą w je­ ry trofeów myśliwskich w sierpniu 1915 r. go skład. Zbiory te mieściły się w nie istnie- jącym dzisiaj budynku na terenie Parku Dy­ nika nadleśnictwa „Rezerwat". Jego następcą rekcyjnego. zostaje inż. Jan Jerzy Karpiński, którego sta­ W stosunkowo krótkim czasie zgromadzono raniem muzeum w 1930 r. uzyskuje na swe wcale pokaźne zbiory liczące według zacho­ potrzeby lokum w pałacu carskim, a miano­ wanych zapisków na dzień 14 lutego 1924 r. wicie 8 ubikacji adaptowanych na cele muze­ 1037 pozycji inwentarza, przy czym niejedno­ alne. Na potrzeby muzeum zostają wykonane krotnie pod jedną pozycją figurowały całe ko­ pierwsze oszklone szafy, początkowo jednak lekcje, np. zbiory owadów czy zielniki. Prócz eksponowano ptaki i ssaki bez szaf i gablot ptaków i ssaków muzeum posiadało znaczne W 1931 r. urządzono i udostępniono zbiory dendrologiczne, głównie w postaci krąż­ zwiedzającym pokój entomologic:my zawiera­ ków drewna z drzew o dużych wymiarach i jący okola 60 gablot z owadami ze wszvstkich "' wieku oraz okazów różnych patologicznych rzędów ora,z o.szkloną szafę ze zbiorem korni-· zniekształceń drewna. Istniał też zbiór mine­ ków Puszczy Białowieskiej i ich żerowisk. W rałów oraz próbki 'gleb. Zaczątek fachowego :1932 r. leśniczy parku Roman Jasiński wyko-· księgozbio·ru liczył 210 pozycji zwartych oraz nuje na potrzeby ekspozycyjne plastyczną ma- "' 14 tytułów czasopism liczących niejednokrotnie pę Puszczy Białowieskiej. szereg woluminów. Sytuacja finansowa muzeum uległa wyraź­ Prócz gromadzenia zbiorów w muzeum kon­ nej poprawie z chwilą formalnego przemiano­ centrowały się ówczesne badania naukowe nad wania dotychczasoweg,o n�dleśnictwa „Rezer­ przyrodą Pusz.czy. I tak przez pewien okres wat" na jednostkę administracyjną szczegól­ na stanowisku kustosza muzeum pracował wy­ ną „Park Narodowy w Białowieży", co nastą­ bitny koleopterolog Szymon Tenenbaum, pro­ piło na mocy rozporządzenia Ministra Rolnic­ wadzący szerokie badania chrząszczy puszczań­ twa i Reform Rolnych z dnia 4 sierpnia 1932 skich. Szereg prac wykonanych w muzeum o­ roku. Nowa jednostka została podporządkowa-· publikował drukiem Departament leśny ów­ na bezpośrednio Instytutowi Badawczemu La­ czesnego Ministerstwa Rolnictwa w specjal­ sów Państwowych w Białowieży, którego fi­ nym tomie Białowieża". Z muzeum współpra­ lia istnieje przy parku narodowym w Biało­ cuje równieź wybitny mykolog prof. Wincen­ wieży od 1930 r. Po tych zmianach organiza� ty Siemaszko. W 1923 r. ukazuje się jako wy­ cyjnych muzeum pozostaje jedynie rola dy­ dawnictwo muzeum jego praca Fungi biało­ daktyczna, gromadzenie zbiorów bibliotecznych wieżensis exiccati centurio prima". oraz zbiorów dowodowych roślin i zwierząt z· W 1924 r. kierow.nictwo nadleśnictwa „Re­ terenu Puszczy, prace naukowe przejmuje fi­ zerwat" obejmuje wybitny botanik prof. Jó­ lia Instytutu. Istnieje wówczas zwyczaj, iż zef PaczoSki. Pod jego kierownictwem zbiory poszczególni specjaliści prowadząc badania do­ muzeum wzbogacają się m.in. o zielriik roślin tyczące poszczególnych grup roślin czy zwie­ naczyniowych Puszczy Białowieskiej liczącej rząt pozostawiają w zbiorach muzeum dublety ponad 4000 arkuszy. Z zachowanych notatek jako tzw. zbiory dowodowe, jak to miało i pism prof. Paczoskiego wynika, ż'e muzeum miejsce np. ze zbiorami ślimaków i małży dr" boryka się z poważnymi trudnościami, z któ­ Feliksiaka. rych najważniejszą był brak funduezy na pro"­ . Od 1932 r. muzeum zatrudnia zdolnego pre­ wadzenie .działalności. M. innymi Dyrekcja La­ paratora Jerzego Gundłacha, co wpływa do­ sów Państwowych w Białowieży, której pod­ datnio na stan i gromadze:nie zbiorów ssaków lega nadleśnictwo „Rezerwat" zwalnia z dniem i ptaków. M.innymi w 1932 r. spreparował on '1 września 1926 r. kustosza muzeum Jerzego na potrzeby muzealne padłą ze starości żub� Jurginsona a preparator muzeum Dackiewicz rzycę „Gatczynę" wraz z cielakiem. W następ­ ze względu na niskie pobory (według stawek nym roku przy współpracy z preparatorem Si­ , dla gajowych) porzuca pracę z· dnim 1 grud­ pińskim z Państwowego Muzeum Zoo1ogiczne­ nia tegoż roku. go w Warszawie zostaje zmontowany szkie­ Mimo trudności muzeum kontynuje działal­ let żubrzycy. w 1933 r. muzeum uzyskuje ność, rosną zb iory, powiększa się księgozbiór dwa dalsze pokoiki w pałacu, a zbiory wzboga-' naulkowy osiągając na kaniec 1926 r. 612 po­ cają się o dwa dalsze okazy (ro.in. w następ­ zycji wydawnictw zwartych. Mimo braku od­ nych latach na potrzeby muzeum preparuje powiedniego lokalu zbiory muzealne są udoo­ się okazy padłego ze starpśd byka „Hagena" tępniane niektórym wycieczkom i np. w 1926 oraz zabitego w pojedynku „Bjornssena"). Pre­ roku obejrzało je 2374 osoby. Kierownik par­ parowane są ich szkielety oraz szkielety in­ ku narodowego i muzeum profe.sor Paczoski nych ssaków, jak łosia i jelenia. W 1935 r. prowadzi szeroko z.aikrojone badania nad roś­ z:bi ory ptaków liczą kilkaset osobników rep­ liqnością Puszczy Biał-Owieskiej , które staną rezentujących 188 gatunków. Zainteresowanie się podstawą monograficznej pracy Lasy Bia­ muzeum rośnie i np. frekwencja zwiedzają­ łowieży" (Poznań 1930) oraz nowej gałęzi wie­ cych w 1936 r. osiąga 26 520 osób. Posiadane 'dzy - socjologii roślin. przez muzeum pom ieszczenia w pałacu carskim stały się W 1929 r. wskutek przeszkód stawianych ciasne, mu ze strony urzędników miejscowej Dyrek­ Na potrzeby muzealne zostaje zaadaptowa­ cji Lasów Państwówych pTOf, Paczoski zmu­ ny budynek dawnej wozowni carskiej do szony jest zrezygnować ze stanowiska kierow- którego muzeum przenosi się w styczniu

30 1937 r. W nowym pomieszczeniu znajdowały się trzy sale ekspozycyjne o łącznej powierz­ chni około 300 m2• Nowa ekspozycja prezen­ tuje w pierwszym rzędzie faunę Puszczy, głównie ptaki i ssaki. Istnieje też skąpy dział bo taniczny w postaci zielnikowych okazów roślin naczyniowych oraz wyrzynków podsta­ wowyich gatunków drzewiastych. W nowej ekspozycji zorganizowano też specjalne stois­ ko poświęcone bartnictwu w Puszczy. Zbiory 'do tego stoiska zgromadził osobiście dr J. J. Karpiński. Całość ekspozycji uzupełniają ma­ py plastyczne oraz zdjęcia fragmentów Pusz­ czy oraz niektórych roślin i zwierząt (fot. 3).

· Układ ekspozycji był następujący: Sala I - mapy plasty;czne Puszczy Białowieskiej, kopia rzeźby żubrów z epoki magdaleńskiej, czarno­ białe przeźrocza rysunków człowieka jaskinio­ wego przedstawiających żubry, tarpany i. tu­ ry, dział botaniczny. W tym ostatnim ekspo­ .nowano zasuszone okazy roślin naczyniowych, zdjęcia roślin oraz szafę z okazami grzybów żagwiowatych. Sala II (największa) - zbiory ssaków i ptaków, a wśród nich okazy żubrów, dużych ssaków kopytnych, niedźwiedzia i ich szkielety. Wszystkie okazy były umieszczone w masywnych dębowych i jesionowych osz­ klonych szafach, pomiędzy którymi zostały dla zwiedzających jed}'illie wą.skie przejścia. Salę III, ostatnią, zajmowało stoisko bartnictwa u­ mieszczone pośrodku, pod ścianami znajdowa­ ły się na podstawkach gabloty z owadami. Ist­ miały plany urządzenia w odrębnym pomiesz­ Fragment pierwszej ekspozycji muzeum w pomiesz­ czeniu osobnego działu poświęconego lasom czeniu pałacu carskiego w 1930 r. Fot. J. J. Karpiński Puszczy Białowieskiej, gospodarce leśnej i ło­ wieckiej oraz przemysłowi drzewnemu w Pusz­ Nadto muzeum posiadało w chwili wybuchu czy. Uzupełnieniem . ekspozycji było skromne wojny 18 filmów wąskotaśmowych o' tematyce zaplecze obejmujące preparatornię wraz z du­ puszczańskiej. żą komorą dezyinfekcyj.ną oraz osobne po­ Zbiory przyrodnicze w momencie wybuchu mieszczenie na piętrze nad salą pierwszą, w wojny liczyły 205 gatunków ptaków reprezen­ który umieszczono bibliotekę naukową wraz m towanych przez 620 okazów, kolekcję jaj pta­ z czytelnią. Zbiory nieeksponowane, a więc sich prawie 150 gatunków liczącą ponad 400 zielnik prof. Paczoskiego, zbiory dowodowe o­ okazów oraz liczący kilkadziesiąt sztuk zbiór wadów i innych beZlkręgowców nadal znajdo­ gniazd ptaków. Dział ssaków liczył 111 oka­ wały się w .poonieszczeniach pałacowych. _zów reprezentujących 40 gatunków. Zbiory Muzeum zostaje wpisane na listę muzeów kręgowców uzupełniały płazy i gady oraz ry­ prowadzoną przez Związek Muzeów w Polsce by w ilości 29 okazów (27 gatunków). Stoisko i otrzymuje imię znanego leśnika, profesora .bartnictwa liczyło 225 okazów a dział bota­ Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w niczny 255 oszklonych plansz z zielnikami. Po­ Warszawie, Jana Miklaszewskiego. Prof. Mik­ wyższe zbiory znajdowały się na wystawie po­ laszewski jako dyrektor Departamentu Leś­ dobnie jak ponad 60 gablot z owadami. Nie­ ·nictwa w Ministerstwie Rolnictwa i Dóbr Pań­ zależnie od tego muzeum posiadało zbiory do­ ,stwowych brał czynny udział w powołaniu do wodowe, nieeksponowane zawierające m.inny­ życia w grudniu 1921 r. nadleśnictwa „Rezer­ mi zielnik roślin naczyniowych Puszczy u­ wat". Muzeum podobnie jak i park narodowy mieszczony w 47 ocynkowanych blaszanych cieszy się dużą popularnością i np. do 1 wrześ­ pudłach zawierający prawie 10 OOO arkuszy, nia 1939 r. zwiedziło je ponad 47 OOO osób. zbiór ponad 50 OOO owadów jak też zbiory in­ Prócz działalności dydaktycz..nej muzeum gro­ nych bezkręgowców. madzi dokumentację fotograficzną w postaci , Okres II wojny światowej spowodował po­ zbioru negatywów liczącego w chwili wybu­ ważne straty w stanie posiadania muzeum. chu wojny ponad 1.500 sztuk oraz czarnobia­ Wraz z pałacem carskim spłonęły wszystkie łych przeźroczy. Tych ostatnich było prawie zbiory dowodowe, w tym m.innymi zielnik, 1 OOO sztuk. Stan księgozbioru naukowego zbiory bezkręgowców oraz umieszczone tam wzrósł do 1 250 pozycji zwartych oraz 100 ty­ pr zez Niemców przedmioty dotyczące bartnic­ tułów czasopism w ponad 2 OOO woluminach. twa. Część zbiorów wystawowych, głównie

31 ptaków i ssaków rozkradziono. Zniszczono wy­ W 1960 r. z okazji odbywającego się w War­ iPOSażenie preparatorni i pracowni naukowych. szawie Kongresu Międzynarodowej Unii Och­ Ucierpiał ksi ęgozbiór, z którego zniszczono po­ rony Przyrody i Jej '.2.;a1Sobów, którego ucze�t­ nad 200 pozycji, w pierwszym rzędzie w języ­ nicy odbyli następnie wycieczkę do Białowie­ ku polskim i rosyjskim. Zdekompletowano zbio­ ży, dokonano zmiany ekspozycji muzeum wed­ ry negatywów i przeźroczy, przepadły prawie ług. projektu plastyczn€go opracowanego przez wszystkie filmy. mgr. J. Swiecimskiego z Pracowni Muzealnic­ twa Przyrodniczego Instytutu Zoologii Syste­ Po odzyskaniu niepodległości muzeum wraz matycznej i Doświadczalnej PAN w Krakowie. z parkiem narodowym weszło w skład biało­ Zmiana ekspozycji polegała w pierwszym rzę­ wieskiej filii Instytutu Badawczego Leśnictwa, dzie na zmniejszeniu ilości eksponowanych o­ na czele której stanął ponownie dr Jan Jerzy kazów. Usunięto m.innymi kolekcję jaj, więk­ Kal'lPińSki. Stopniowo usunięto rany zadane szą ilość owadów, podwójne okazy licznych przez wojnę, zrekonstruowano zb iory z działu ptaków i ssaków oraz większość szkieletów ssa­ bartnictwa, uporządkowano sale wystawowe, ków. Pozostałe eksponaty zostały umieszczone zmieniono etykiety z niemieckkh na polskie w lekkiej konstrukcji gablotach, a duże ssaki i już. , w sierpniu 1945 r. udostępniono muze­ oraz wyrzyn!ki drzew bartnych na sp€cjalnych um zwiedzającym. Po wojnie odchodzi z mu­ podestach. Centralne miejsce zajmowało sto­ zewn preparator Jerzy Gundłach i do chwili isko żubra w/g scenariusza doc. J. Żabińskie­ ,obecnej muzeum nie dysponuje fachowcem w go. Pozostałe stoiska były urządz.one bez up­ tej dziedzinie na odpowiednim poziomie. rzedniego opracowania scenariusza, po prostu W 1947 r. w wyniku zmian organizacyjnych dokonano bieżącej selekcji okazów biorąc pod Białowieski Parlt Narodowy zos taje oddzielo­ uwagę zaprojektowane przez plastyka gabloty, ny od Instytutu Badawczego Leśnictwa i pod­ podia i witryny. Ekspozycję uzupełniały du­ . porządkowany Zarządowi Ochrony Przyrody żych rozmiarów fotogramy, wykresy i plansze w Ministerstwie Leśnictwa i Przemysłu Drzew­ graficzne oraz panneau pędzla A. Szymaniuka nego. Przez długi okres czasu muzeum sta­ przedstawiające polowanie Stefana Batorego wiano wyłącznie cele dydaktyczne tzn. udos­ na żubry. W nowej ekspozycji wprowadzono tępnia.nie zwiedzającym eikspo zycji. Dotychcza­ talk.że gablotę z dawną bronią myśliwską u­ sowy księgozbiór naukowy przejmuje Insty­ zysk aną w depozyt z Muzeum Wojska Pols­ tut Badawczy Leśnictwa. kiego w Warszawie.

Budynek dawnej wozowni adoptowany na potrzeby muzeum. Siedziba muzeum w latach 1937-1972 Fot. Czesław Okołów

32 W edlug założeń miała to być ekspozycja uwzględnieniern zagadnień przyrodniczych oraz tymczasowa, bowiem zapadła. już decyzja o bu­ ochrony zwłasz,cza na terenie Białowieskiego dowie nowego pomieszczenia w kompleksie bu­ Parku Narodowego. Niestety nie wydano wów­ dynków, jaki miał stanąć na miejscu po ro­ czas przewodnika po wystawie bowiem wła­ zebranych ruinach pałacu carskiego. W ;prak­ dze zwierzchnie BPN poleciły wstrzymać pra­ tyce ekspozycja czynna była aż do końca 1971 ce związane z jego drukiem. Przewodnik wy­ roku i cieszyła się dużym powodzeniem, o dano d'Opiero w 1980 r. z kredytów Okręgo­ .czym świadczy fakt, iż frekwencja zwiedzają­ wego Zarządu Lasów Państwowych w Białym­ cych osiągnęła w ostatnim roku 81 OOO osób, stoku, w wersj ach polskiej, angielskiej i nie­ w tym prawie 4 OOO go·ści zagranicznych. mieckiej. Nakład jest zbyt mały w stosunk u do potrzeb, dopiero teraz rysują się szanse na Wpr awdzie według pierwotnych zało.żeń mu­ jego wznowienie. Personel muzeum jest mniej zeum miało spełniać jedynie funkcje dydak­ niż symboliczny w stosunku do potrzeb i liczy tyczne, niemniej jednak już od 1955 r. rozpo­ obecnie zaledwie 7 osób. J\..fimo tych niedos­ częto ponownie gromadzić księgozbiór nauko­ tatków muzeum odgrywa ważną rolę w sze­ wy, a po roku 1960 przystąpiono do komple­ rzeniu wiedzy o dzieja1ch i przyrodzie tego u­ towania podstawowego wyposażenia pracowni nikatowego w skali Eurnpy obiektu jakim jest nastawionej na badania entomologiczne w za­ Puszcza Białowieska. Nowa ekspozycja muzeum kresie reprezentowanym przez nowego kusto­ cieszy się dużą popularnością wśród zwiedza­ sza muzeum, to jest w dziedzinie biologii i e­ jących Biafowieski PaTk Narodowy o czym kologii kornikowatych. Ponadto od 1964 r. w świadczy fakt, iż w 1988 roku muzeum zwie­ muzeum rozpoczęto gromadzenie w sposób dziło prawie 100 OOO osób, z tego prawie 10 OOO .systematyczny katalogu bibliografii regi onal­ to goście zagraniczni z 44 krajów. nej dotycząiej Puszczy Białowieskiej. Wyko­ rzystując materiały posiadane przez prof. J. Obecnie muzeum wchodzi w skład powoła­ J. Karpińskiego oraz własne wydano w 1969 nej we wrześniu 1988 r. pracowni naukowo­ roku I część tej bibliografii dotyczącą okresu badawczej Białowieskiego Par:k u Narodowe­ do końca 1966 r. liczącą 2 100 potzycji. go, która jest wydzieloną komórką parku po­ wołaną do zadań z zakresu badań naukowych Idąc za potrzebami dydaktyki w związku z i dokumenta

33 dzających Białowieżę zwłaszcza na liczne wy­ -17 i 29-32 ; 25 lat istnienia parku narodowegO" w Bialowieży, „Las polski", Warszawa 1946, nr. cieczki młodzieży szkolnej. 20, s. 6, 2-8. Filia IBL w Białowieży, Prace In- stytutu Badawczego Leśnictwa, Warszawa 1962, . nr. 224, s. 73-197 Piśmiennictwo Okotów C„ 1985. Muzeum przyrodniczo-leśne Bialo-· wieskiego Parku Narodowego, Studia Ośrodka Kul­ Karcow G„ Bielowieżskaja Puszcza, Jeja istoricziej­ tury Leśnej, Poznań, 1: 33--45. kij ocierk, sowriemiennoje ochotniczie chozajstwo Siemiaszko W„ 1923, Fungi Bialowiezenses exiccati,. i' Wysoczajszija ochoty w Puszcze, S. Peterburg Centuria prim, Acta lnstituti Phythopathologici 1903. Scholae Superioris Agriculturae V arsoviensis II, .. Karpińskii J. .J., Z parku narodowego w Bialowieży, Skierniewice. „Ochrona przyrody", Kraków 1930, nr. 10, s. 226- Wagner E„ 1955, Muzeum przyrodniczo-leśne w Bia-· 227; tenże Puszcza Bialowieska i Park Naroodwy lowieży, Lud, Warszawa, 42, 2: 801-802. w Bialowieży, Kraków 1930; Muzeum przyrodni­ Wu-en, 1935, Muzeum przyrodnicze w Bialowieżyr cze, „Echa Leśne", Warszawa 1937, nr. 14, s. 16- Echa Leśne, Warszawa, 12, 43--44 : 3-4.

Piotr . Boroń AIDS

Na przełomie lat 70-tych i 80-tych obecne­ ną międzynarodową informacją nad etiologią i go wieku ujawniły się nowe zakaźne pojedyń­ wynilkami przyczynowymi choroby AIDS, e-pi­ cze i �upowe zachorowania w Stanach Zjed­ demiologią i szeroko rozumianą specyficzną � noczonych, na Haiti, w Afryce i stosunkowo społeczną profilaktyką tej chroby, diagnosty­ szybko w Europie i na innych kontynentach, ką, obrazem klinicznym choroby i jej lecze­ które po zidentyfikowaniu i ujawnieniu się u niem. Problematyka AIDS - wyszła aktual..., danego chorego, pewnego zespołu klinicznego nie daleko poza ramy .zainteresowań i działań tzw. choroby AIDS - z reguły doprowadża­ praktycznych samych środowisk profesjonal­ ły i jak dotychczas nadal jeszcze doprowadza­ no-medycznych. Odpowiadając na silną presję ją - do zejścia śmiertelnego tych chorych. zapotrzebowania ogólno-społecznego poszcze­ Nowa choroba AIDS - zaliczana również do gólnych populacji w danym kraju, w tym tzw. chorób cywilizacyjnych XX w., stała się również i w Polsce, stała się również i proble­ faktem. mem politycznym, rodzinno-społecznym, soc­ jologicznym i psycho-socjalnym, kulturalno­ Ta nowa ostra choroba zakaźna o charakte­ "-Obyczajowym, a może i światopoglądowym, rze kosmopolitycznym wywoływana przez o­ przy rozwijanej, systematycznej informacji kreślony czynnik zakaźny wirusowy, zosta­ wobec społeczeństwa, obejmującej problema­ ła spopularyzowana międzynarodowym, skró­ tykę AIDS, i w formie masowych popular­ towym okreś1enim AIDS (we Francji SIDA), i przyjętym również w społeczeństwie polskim. nych wydawnictw broszurowo-ulotkowych reforatów popularyzacyjnych i w środkach Z uwagi na rozeznanie bezpośredniego zagro­ masowego przekazu. Wymaga ona szczególnej żenia utraty życia chorego i jak dotychczas każdoTazowo śmiertelny przebieg samej cho­ troski i pewnej odpowiedzialności za koniecz­ ność formuł·owania spokojnej i rzeczowej infor­ roby AIDS oraz rozpoznane epidemiologiczne macji szczególnie o możliwych drogach zaka­ współczesne trendy narastającej dynamiki żenia i zapobiegania wirusem AIDS. Wymaga zwiększającej się zachorowalności na tę cho­ to tworzenia kilmatu własnej odpowiedzial­ robę w poszczególnych populacjach różnych krajów na świecie, zakażenie wirusem wywo­ ności i uświadamiania każdego z nas na moż­ liwość narażenia siebie na zakażenie wirusem łującym chorobę AIDS jak i sama choroba AIDS, ze wszystkimi (możliwymi) kliniczny­ AIDS spowodowały eksplozję bardzo po­ mi skutkami tego faktu dla mnie i dla mojej ważnego zainteresowania tą problematyką na rodziny, w tym i naszych dzieci. AIDS jest całym świecie, zarówno w§ród badaczy, pra­ rzeczywiście ostrą chorobą zakaźną w. o cowników nauki ośrodków specjalistycznych XX dużym zagrożeniu biologiczno-klinicznym, ale w poszczególnych krajach, środowisk fachowo­ nie posiada cech epidemiologicznych „dżumy" -lekarskich i medycznych, jak również rządów w. Nic nie uzasadnia i niedopuszczalna tych krajów i samych zaniepokojonych spo­ XX jest wobec osób zakażonych czy chorych na łeczeństw. chorobę AIDS jakakolwiek dyskryminacja w Powołano narodowe i międzynarodowe zes­ środowisku zamieszkania czy w dostępie qo je­ poły specjalistyczne, które pod egidą Świato­ go potrzeb socjalno-bytowych. we j Organizacji Zdrowia, inspirują i prowadzą � Systematyczna informacja społeczeństwa o intensywne badania naukowe z systematycz- postępach wiedzy w tym zakresie, powinna

34 pozwolić eliminować poszczególne odruchy pa­ czynnik przyczynowy choroby AIDS i okreś­ niki, niezrozumienia, nietolerancji, czy nawet lił go jako wirus HTLV3 (skrót od nazwy - objawy obskurantyzmu w stosunku do osób Human T-cells Lymphotropic Virus3). Obyd­ zagrożonych czy chorych na AIDS z oczeki­ wa wirusy zostały zidentyfikowane jako ten wanym moralnym i zdyscyplinowanym wspar­ sam wirusowy czynnik przyczynowy, wywołu­ ciem \Vszystkich działań profilaktycznych jący chorobę AIDS i od roku 1986 nosi on o­ służby zdrowia w tym zakresie. ficjalną nazwę wirus HIV (Human Immu­ Uwzględniając powyższe, należy równocześ­ nodeficiency Virus. Aktualnie zróżnicowano 2 nie podkreślić we wstępie, że jest to historycz­ warianty (podtypy) tego wirusa-HIV1 i HIV2, ny fakt, że choroba AIDS jest pierwszą wiel­ które u osób zakażonych w wysokim odsetku, ką pandemią drugiej połowy XX w. i stała się doprowadzają do rozwoju choroby AIDS. Pa­ ona wyzwaniem dla współczesnej medycyny i togenność wirusa HIV2 wydaje się być słab­ nauki dla ich odpowiedzialnych władz i orga­ sza. Obydwa warianty ----- różnią się ze sobą, nizatorów i dla samych społeczeństw i to nie zróżnicowaną strukturą białek zawartych w tylko w strukturach jednego państwa, ale i w powierzchniowej otoczce wirusa, ale nie spo­ skali międzynarodowej. sobem zakażenia. Wirus HIV - posiada jąd­ Choroba AIDS - jako Zespół Nabytego ro z pojedyńczą nicią kwasu rybonUJkleinowe­ Upośledzenia Odporności, jest to ostra choro­ go (RNA), który współdziała z ważnym dla ba zakaźna z tendencjami do przewlekania cyklu życiowego, wewnątrzkomórkowego wi­ o groźnym dla życia wielonarządowo-układo­ rusa enzymem tzw. odwrotną transktrypta­ wym przebiegu klinicznym z możliwością roz­ zą i odpowiednim polipetydem. Zewnętrzna o­ woju procesu nowotworowego, wywoływana toczka jądra (płaszcz wirusa) zawiera mate­ przez czynnik zakaźny wirus zaliczany do riał genetyczny o specyficznej dużej komplek­ grupy tzw. Retrowirusów, o obowiązującej od sowości wyróżniającej go od innych Retrowi­ 3 · 1986 r. nazwie wirus HIV (skrót angiels- rusów. Posiadają one zwykle geny struktu­ kiej nazwy - Human Immunodeficiency Vi­ ralne, natomiast wirus HIVposiada conajmniej rus, w tłum. polskim Ludzki wirus niedo­ 5 jeszcze dalszych genów, które w sposób mogi immunologicznej). wzmożony, stymulują jego namnażanie wew­ nątrzkomónkowe, kodują one odtwarzanie bia­ Podane ak tualne określenie choroby AIDS łek strukturalnych jądra, wytwarzanie od­ - nie jest jednoznacznie precyzyjne i zosta­ wrotnej transkryptazy i białka otoczki. Po 4 ło głównie sformułowane dla celów rozeznania latach badań odkryto -- jakby „Główny ge­ i nadzoru epidemiologicznego. Stąd w tym netyczny rozrusznik" (TAT-REN), którego pro­ określeniu z uwagi na zróżnicowany przebieg dukty wielokrotnie nasilają proces namnaża­ kliniczny choroby z wachlarzem zmian - od nia wirusa. Ale wykryto również w badanym postaci bezobjawowej czy zespołu uogólnione­ materiale genetycznym otoczki, czynniki ha­ go powiększenia węzłów chłonnych (angl. Ge­ mujące namnażanie wirursa, co jak przy­ neral Lymphadenopathy) przez klinicznie puszcza może mieć związek biologiczny z la­ słabo manifestujący się zespół objawów cho­ tentną fazą (bezobjawową) zakażenia wirusem robowych tzw. zespół ARC (angielski AIDS HIV. Inne geny są odpowiedzialne za zakaź­ related complex), aż do pełnoobjawowej pos­ ność wirusa względnie za blokująco-niszczące taci klinicznej choroby AIDS, mogą się mieś­ działanie wirusa HIV. Wirus HIV1 namna­ cić również wszystkie osoby, z potwierdzo­ ża się tylko wewnątrzkomórkowo w żywej nym u nich zakażeniem wirusem choroby komórce. Zakaża on tylko te komórki gospo­ AIDS. darza ,iktóre na ich powierzchni mają tzw. re­ Etioliogia i immunorpatogene:?:a. ceptor CD4• W organiźmie człowieka, należą Czynnik przyczynowy zakaźny, etiologicz­ do nich: subpopulacja limfocytów T we krwi nie związany z chorobą AIDS, jest to wirus tzw. pomocniczych T-He.lper, makvotagi o­ należący do grupy tzw. Retrowirusów, rozwi­ ligoden-drocyty w mózgu , komórki (nabłon­ jających się tylko wewnątrzkomórkowo i któ­ ka) jelita grubego. Po wtargnięciu do komór­ rych cechą charakterystyczną jest możliwość ki gospodarza genom Virusa HIV RNA zos­ wbudowywania materiału genetycznego wiru­ taje przekształcony w DNA i wbudowany w sa (tzw. Genomu) i jego integracji z genomem genom komórki gospodarza. Materiał wirusa komórek gospodarza. zostaje na nowo syntetyzowany i nowy wirus Od pierwszych rejestracji chorych z choro­ zdolny do zakażenia, zostaje poprzez błonę ko­ bą AIDS 1981 w roku w Stanach Zjednoczo­ mórikową wydalony na zewnątrz komórki do nych, już w 1983 r. francuski badacz Luc Mon­ środowiska np. do krwi. W subpopulacji lim­ tagnier zidentyfikował wirus z grupy Retrowi­ focytów T - typu pomocniczych, Virus HIV rusów, jako czynnik przyczynowy wywołują­ -- działa „cytopatycznie". Sama produkcja cy chorobę AIDS i nazwał go początkowo wi­ ruem LA V (skrót od nazwy: Lymphadeno­ wirusa, może być zablokowana tylko przez pathy Associated Virus). W tym samym okre- zniszczenie komórki. Ponieważ system immu­ prowadzący, niezależnie od badaczy fran­ nologiczny (odpornościowy człowieka) nie jest cuskich, badania w USA Robert Gallo okreś­ w stanie trwale eliminować komórki produ­ lił wirusa z grupy Retrowirusów jako kujące wirusa HIV, przyjmuje się, że raz za-

35 każony wirusem HIV osobnik, pozostaje do nologicznej obrony organizmu człowieka. In­ końca życia zakaźny i może być źródłem za­ na frakcja limfocytów T tzw. komórki sup­ każenia dla innego człowieka. Poza organiz­ resorowe cytotoksyczne, oznakowane jako lim­

mem ludzk im, wzrost rozwój HIV nie jest focyty T8 - wykazują zdolność niszczenia możliwy ani w organiźmie zwierząt domo­ komóreik zakażonych wirusem jako obcych lub wych ani u owadów. Natomiast jest możliwy nowotworowych i wpływają na nasilenie sys­ rozwój wirusa HIV1 w organizmie szympan­ temu obronnego-odpornościowego organizmu sów, a HIV2 w organiźmie innych małp. człowieka, poprzez wydzielanie poszczególnych W warunkach sterylnej hodowli tkankowej, po­ substancji stymulujących ten sytem, względ­ łowiczy czas zakaźności wirusa HIV - może nie poprzez bezpośredni kontakt z innymi ko­ wynosić do 8 godzin. Natomiast w warunkach mórkami biorącymi udział w procesach odpor­ niesterylnych przy współobecności enzymów nościowych ustroju człowieka. Komórki lim­ proteolitycznych i lipolitycznych okres zakaź­ focytów T 4 - mogą indukować i przyśpieszać ności HIV istotnie jest krótszy i liczy się tyl­ dojrzewanie niedojrzałych (prekursorowych} ko w minutach. Po wydaleniu z komórki, HIV tych limfocytów do form dojrzałych i spraw­ może przebywać żywy pozakomórkowo w pły­ nych czynnościowo, mogą aktywować poprzez nach i wydzielinach ciała człowieka i utrzymy­ działanie wydzielanych przez nie substancji wać się we krwi i w plaźmie, w spermie (w bia�kowych limfocyty B do produkcji prze­ ejakulacie) w wydzielinie pochwy i szyjki ma­ ciwciał i współdziałają z innymi limfocytami cicy, w płynie mózgowo-rdzeniowym, we T i komórkami, włączonymi w system obrony łzach i w ślinie, w pocie, w mleku kobiecym immunologicznej ustroju. Zespół AIDS od matki, w moczu, w stolcu. strony patogenezy jest zatem chorobą układu W środowisku zewnętrznym człowieka - immunologicznego człowieka, z jego upośle­ Wirus HIV ulega zniszczeniu i inaktywacji dzeniem i różnymi zaburzeniami funkcjonal-· biologicznej poprzez gotowanie, działanie sa­ nymi, między innymi ze zmniejszeniem liczby ° mej wysokiej temperatury powyżej 60 C, na­ limfocytów pomocniczych T 4, a z prawidłową ° tomiast przeżywa w niskiej temp. do - 70 C, względnie zwiększoną liczbą limfocytów sup­ poprzez zwykłe .postępowanie dezynfekcyjne i ressorowych T8 we krwi i ze zmniejszeniem się stosowanie wszystkich dopuszczonych do u­ ich wza jemnego stosunku poniżej wartości żytkowania środków dezynfekcyjnych, roz­ 1,0 (przy normie ok. 1,5 - 3,0). Stan taki tworów alkoholowych i detergentów. Nie ule­ znacznie upośledza system obrony immunolo­ ga temu działaniu wirus B, wirusowego zapa­ gicznej organizmu człowieka, czyniąc go głę­ lenia wątroby. Jego zakaźność szacuje się na boko niewyciolnym. Może to przyczynić się do, ok oło 30 X większą niż wirusa HIV. ujawniania się w przebiegu rozwoju klinicz­ Wewnątrzkomórkowy rozwój wirusa HIV nego choroby AIDS - procesów nowotowro­ jest prosty i biologicznie łatwiejszy niż wirusa wych np. typu tzw. Sarcoma Kaposi z rów­ B wirusowego zapalenia wątroby i dlatego noległym uleganiem różnorodnym za:każeniom też np. krew i sperma .stanowią dobre drogi tzw. opuronistycznyim, o różnej etiologii bak­ przenoszenia wirusa HIV w organiźmie czło­ teryjnej, wirusowej, grzybicznej czy pasożyt­ wieka, a równocześnie biorą czynny udział w niczej, które w znacznym stopniu przyczynia­ mechaniźmie zakażenia wirusem HIV. Istnie­ ją się do zejścia śmiertelnego chorego z cho­ ją ograniczone drogi zakażenia wirusem HIV, robą AIDS. które obejmują możliwości: Epidemiologia choroby AIDS jako 1. poprzez zakażoną krew {transfuzja) i nie­ wiedza o rozprzestrzenianiu się procesu e­ które produkty krwi (np. czynniki krzep­ pidemicznego zakażnia wierusem HIV i tej nięcia - koncentraty czynnika VIII i IX) choroby zakaźnej w populacji zagrożonej, 2. poprzez kontakt seksualny doodbytniczy stwierdza, że źródłem zakażenia dla innego czy dopochwowy {z możliwością uszkodze­ zagrożonego potencjalnie człowieka jest czło­ nia błony śluzowej) wiek - jako ludzkie źródło zakażenia, będą­ 3. dożylne stosowanie narkotyków igłami nie­ cy tylko nosicielem wirusa HIV, nie chorują­ sterylnymi i nie jednorazowego użytku u cy aktualnie na chorobę AIDS, i bez żadnych osób nadużywających środków odurzają­ klinicz nych objawów chorobowych i czują­ cych cy .się aktualnie jako zdrowy. Również czło­ ,4. zakażenie od chorej matki poprzez łożysko wiek z minimalnie wyrażonym klinicznie zes­ płodu względnie noworodka w trakcie po­ połem chorobowym związanym z zakażeniem rodu czy perinatalnego postępowania przez wirusem AIDS - zespół ARC (AIDS � rela­ zakażoną wirusem HIV matkę. ted complex) np. tyipu uogólnionej limfadeno­ W ocenie mechanizmu i immunopatogenezy patii (uogólnionego powiększenia węzłów zakażenia wirusem HIV, po jego wtargnięciu chłonnych) i wreszcie jest to chory człowiek do organizmu człowieka podkreśla się jego z pełnoobjawowym zespołem choroby AIDS. główny atak na zniszczenie dojrzałych komó­ W mechaniźmie przenoszenia zakażenia wiru­ rek, w których się rozmnaża, tzw. fraikcji krą­ sem HIV - istotną rolę odgrywa kontakt bez­ żących we krwi limfocytów T4 (frakcja tzw. pośredni przy uszkodzonej nawet niewidocznie limfocytów pomocniczych), odgrywających skórze czy błonie śluzowej, między organiz­ ważną rolę w systemie odporności - immu- mem ludzJkim jako źródłem zakażenia - a

36 .drugim organizmem człowieka, wrażliwym i porcje chorujących na AIDS mężczyzn i ko­ podatnym na zakażenie wirusem HIV. Naj­ biet od r 1986 r. układają się jak 2,5 : 1 z udo­ częściej taki kontakt bezpośredni jest realizo­ kumentowaną możliwością zakażenia wirusem wany w kontakcie seksualnym doodbytniczym HIV przy kontakcie seksualnym - heteroseksu­ czy dopochwowym, bezpośrednio z podaniem alnym zarówno kobiety przez zakażonego i przyjęciem zakażonej krwi względnie jej mężczyznę jak i odwrotnie mężczyzny przez produktów i od zakażonej matki poprzez ło­ zakażoną ikobietę. Ok. 65%, noworodków-nie­ .żysko do płodu w ciąży względnie u nowo­ mowląt chorych na AIDS, to dzieci chorych rodka w trakcie czynności okołoporodowych. na AIDS lub zakażonych wirusem HIV rodzi­ Okres wylęgania i ujawniania choroby ców (matek). Dostrzega się w krajach afry­ AIDS - waha się od kilku tygodni - mie­ kańskich jakby 2 rodzaje epidemii choroby sięcy do 5 i powyżej lat. Tak długi okres bez­ AIDS. Jeden związany z zakażeniem wirusem objawowy od zakażenia do ujawnienia się kli­ HIV 1 i drugi zwiszany z zakażeniem HIV2, nicznych objawów choroby AIDS, ma rów­ który jest również patogennie odpowiedzialny nież poważne znaczenie epidemiologiczne. za rozwój zespołu AIDS. W Europie jak do­ W określonej populacji niespostrzeżenie i w tychczas rejestruje się tylko sporadyczne za­ wyniku nieświadomości istnienia w tej popu­ chorowania na AIDS, związane z zakażeniem lacji ludzkiego źródła zakażenia - człowieka wirusem HIV2• Szybki rozwój zakażeń wiru­ zakażonego wirusem HIV jako jeszcze bez­ sem HIV doprowadził do rejestracji zachoro­ objawowego nosiciela, może przy spełnianiu wań na AIDS np. w Stanach Zjednoczonych we opisanych wyżej warunków mechanizmu za­ wrześniu 1986 r. łącznie - 24.500 chorych na każenia, rozwijać się epidemia zakażeń tymże AIDS i od 50.000 do 125.00 chorych z niepeł­ wirusem HIV z następowym możliwym roz­ nym zespołem ARC (AIDS related complex), wojem choroby AIDS. Z takiej ana:lizy epide­ szczególnie w wielkich miastach z przewagą miolog,icznej wynika, że samo zakażenie wiru­ mężczyzn do ok. 70% zarówno homo-jak bi­ sem AIDS jest znacznie częściej wykrywane seksualistów. w danej populacji tzw. specjalnego ryzyka, niż występowanie objawowego zespołu AIDS czy Dane prognostyczno-szacunkowe z tego zak­ tzw. zespołu ARC (AIDS related complex}. resu, opublikowane w czerwcu 1986 roku Zakłada się, że conajmniej 25 do 50% zakażo­ (Public Health Service) są nadal groźne i nych osób w okresie od 5-10 lat zachoruje informują, że np. do końca 1991 r. w USA na pełnoobjawowy, kliniczny zespół .AIDS. Nie wystąpi łączna liczba zachorowań na AIDS wyklucza się również większego jeszcze od­ - 270.000 (większość w grupach specjalnego setka. ryzyka}, z tego więcej niż 74.000 ujawni się w 1991 r. Równocześnie do końca 1991 r. w Od pierwszych zarejestrowanych w USA za­ USA dojdzie do więcej niż 174.000 przypad­ chorowań na chorobę AIDS (maj 1981 r.) w ków śmierci z powodu choroby AIDS, z tego populacji tzw. sipecjalnego ryzyka (środowis­ 54.000 ma nastąpić w 1991 r. Od 1981 r. spost­ ko młodych homoseksualistów), szybko zaczę­ rzega się w Europie pewien system narasta­ to rejestrować gwałtowne narastanie częstot­ nia epidemii zakażeń na AIDS z podwa janiem liwości zachorowań i zejść śmiertelnych w liczby zarejestrowanej w okresie 6-12 nas­ przebiegu tej choroby, nie tylko w USA, rów­ tępnych miesięcy. W europejskich krajach za­ nież na Haiti, w Afryce Środkowej, w Europie rejestrowano do 31. 12. 1986 r. - 4.549 cho­ i w innych poszczególnych krajach świata. W rych na AIDS. Z tego zmarło od 1981 do grud­ Stanach Zjednoczonych relacje zachorowań na nia 1986 r. 2.230 (na 4451) (50,1%). Zakłada AIDS w grupach specjalnego ryzyka kształ­ prognostycznie szacunkowo, że w roku wały się według proporcji: homoseksualiści 78%, 1990 liczba zachorowań na AIDS w tych kra­ narkomanii 15%, Haitańczycy 3%, chorzy na jach będzie wynosić około 29.000 chorych. hemofilię 1 %. W Europie (w tym samym 1984 Równolegle przyjmuje wskaźnik przeli­ roku) utrzymywały się proporcje zachorowań czeniowy, że na jednego chorego z zespołem na AIDS w grupach ryzyka: homoseksualiś­ AIDS przypada 50-100 bezobjawowych nosi­ ci - 76%, narkomani ok. 1,5%, chorzy na cieli wirusa HIV. Ogólnie moźna stwierdzić hemofilię ok. 3,5%. Spostrzegano wyraźną (dane z 1987 r.), że w Europie (15 krajów}, przewagę mężczyzn. W krajach afrykańskich, średnio rejestruje się 35 przypadków na ty­ przy bardzo wysokim odsetku nosicielstwa dzień, chorych na AIDS. W Polsce od 1985 wirusa HIV również w środowisku kobiet prostytutek, proporcje zachorowań na AIDS do 30 IV 1989 r. wykryto przedwdała anty­ wśród mężczyzn i kobiet kształtują się jak -HIV u 204 osób . Z tych 7 osób zmarło z zes­ 1 : 1. Częstotliwość specyficznych przeciwciał połem AIDS. przeciwko wirusowi HIV jako serologiczny Obraz kliniczny zakażenia wirusem HIV. wskaźnik zakażenia wirusem HIV - w tych grupach specjalnego ryzyka sięga u homosek­ Przytoczone dane o długim okresie wylęga­ sualistów ok. 55-60%, w populacji narkoma­ nia (średnio ok. 4-5 lat) zaJkażenia wirusem nów wykorzystujących drogę dożylnego przyj­ HIV, jak też analizowane dane epidemiologicz­ mowania narkotyków ok. 60-87% wśród cho­ ne, podkreślają konieczność znajomości pods­ rych na hemofilię ok. 70%. W Europie pro- tawowych objawów klinicznych tego wielo-

37 narządowa-układowego zespołu chorobowego informacji profilaktycznej, medyczneJ i psy­ AIDS, ze zwróceniem uwagi na pewne fazy chosocjalnej a także kulturalno-obyczajowej„ rozwojowe zakażenia wirusem HIV. Można to związanej z problematyką AIDS wobec same­ usystematyzować według faz rozwojowych go społeczeństwa ze szczególnym uwzględnie­ choroby: niem poszczególnych populacji z grup tzw. L Ostra faza zakażenia wirusem HIV specjalnego ryzyka jak również dorastającej 2. Zespół limfadenopatii (zespół uogólnionego młodzieży, a może również i kobiet w ciąży powiększenia węzłów chłonnych) jak też osób wyjeżdżających i przyjeżdżają­ 3. Tzw. zespół (ARC-angl. nazwa „AIDS re- cych z krajów o wysokim odsetku zakażeń wi­ lated complex") rusem HIV. 4. Pełny zespół kliniczny choroby AIDS W Polsce, gdzie a1ktualnie rejestruje się Najbardziej niecharakterystyczne objawy ma­ stosunkowo mały zasięg zakażeń wirusem nifestują się w pierwszej ostrej fazie zakaże­ HIV, rozwijane są jednak bardzo poważne nia wirusem HIV i są podobne jak w innych działania medyczno-organizacyjne i profilak­ zakażeniach wirusowych. Do tych objawów tyczne służby zdrowia. Intensyfikuje się­ można zaliczyć: gorączkę, brak apetytu, ogól­ również działalność oświatowo-profilaktycz­ ne osłabienie, bóle mięśniowe, artralgię, bóle ną i popularyzacyjno-zdrowotną wobec same­ głowy i szyi, przejściowe powiększanie węz­ go społeczeństwa, nie tylko w zakresie zagro­ łów chłonnych, biegunka, różnego rodzaju o­ żeń biologiczno- medycznych związanych z sutki na skórze. W tej wczesnej fazie ostrej zespołem AIDS, ale i również w zakresie ca­ zakażenia, nie wykrywa się jeszcze we krwi, łej sfery psycho-socjalnej, dotyczącej ludzi, ani wirusa HIV ani przeciwciał specyficznych którzy już ulegli zakażeniu wirusem HIV anty-HIV. Pojawiają się one dopiero po 4-6 względnie podlegają temu zagrożeniu, a prze­ tygodniach od zakażenia. Ostre objawy zaka­ cież muszą żyć w określonym środowisku pra­ żenia - zwykle mijają po około 14 dniach bez cy zawodowej i towarzyskiej, mając swoje ro­ żadnej terapii i rozpoczyna się faza latentna, dziny, dzieci, które chodzą do szkoły, a nie­ z możliwością wykrywania już przeciwciał an­ raz mogą wykazywać niepokój psychiczny i ty-HIV. Wszystkie dotychczasowe formy le­ poczucie zagrożenia bliską śmiercią i innymi czenia chorych z rozwiniętym zes,połem (cho­ obciążającymi ich psychikę sprawami współ­ robą) AIDS, poza ewentualnym przedłuże­ życia rodzinnego i społecznego. niem życia przy leczeniu specyficznym, posz­ czególnych współistniejących u tych chorych Należy aktualnie stwierdzić, że ryzyko za­ zakażeń oportunistycznych, nie dają korzyst­ każenia wirusem HIV obejmuje wszystkie gru­ nego efektu terapeutycznego i szans na urato­ py populaci:i., a nie tylko grupy specjalnego wanie życia. Osoby te z pełnoobjawowym roz­ ryzyka, gdzie ono jest jednak bezwzględ..11ie winiętym zespołem AIDS z współistnieniem większe. Poza personelem medycznym, które­ choroby nowotworowej typu Sarcoma Kaposi go odpowiednie uświadomienie i samo zdys­ i ciężkimi zakażeniami opurtunistycznymi o cyplinowanie, przy właściwym postępowaniu różnej etiologii, umierają w okresie od roku zabezpieczającym przed potencjalnym zakaże­ do trzech lat trwania choroby AIDS. Mimo niem wirusem HIV poprzez możliwy kontakt uzyskanego w ostatnich latach istotnego pos­ z krwią może być zabezpieczone (zwykłe ale tępu wiedzy w zakresie biomolekularnej struk­ właściwe postępowanie dezynfekcyjne, uży­ tury i funkcji infekcyjno-immunologicznych wanie igieł i drobnego sprzętu do 1-razowego zakaźnego czynnika przyczynowego, wirusa użytiku, rękawiczki ochronne, ewentualnie o­ HIV wywołującego chorobę AIDS, jak też u­ kulary ochronne, maski i inne), w określonych zyskanego postępu w zakresie rozeznania epi­ populacjach np. krwiodawców, potencjalnych demiologicznego zakażeń wirusem HIV na grup specjalnego ryzyka, przeprowadza się tes­ świecie i również w Polsce, perspektywy na towe badania profilaktyczne, serologiczne na uzyskanie specyficznego leku przeciwwiruso­ ew€ntualne wykrywanie u osób tych grup wego przeciwko wirusowi HIV, jak też na u­ przeciwciał przeciwko wirusowi HIV, celem zyskanie specyficznej szczepionki, do wprowa­ wdrożenia u takich osób specjalnego nadzoru dzenia profilaktycznych szczepień masowych przeciw epidemicznego. U osób dorosłych za­ przeciwko zakażeniu wirusem HIV, są nadal lecenia profilaktyczne idą w kierunku unika­ jeszcze odległe. Z tego względu istnieje w nia przygodnych, niekontrolowanych kontak­ pełni uzasadnione zapotrzebowanie sp ołeczne tów seksualnych, ograniczania liczby partne­ na dalszą i bezwzględnie konieczną intensy­ rów seksualnych, używania prezerwatyw, któ­ fikację kompleksowych badań naukowych w re mogą utrudnić zakażenie. Praktycznie poza problematyce AIDS na całym świecie, . a rów­ kontaktem z zakażoną krwią i spermą nie ma nież i w Polsce. Z drugiej strony istnieje rów­ możliwości i nieopisano zakażenia wirusem nież konieczność nasilania działań praktycz­ HIV przy kontakcie zę łzami, potem, śliną, no-organizacyjnych i profilaktycznych służ­ moczem ewentualnie kałem. Można stwier­ by zdrowia w miarę narastania zagrożeń i za­ dzić, że zwykłe kontakty towarzyskie i soc­ każeń wirusem HIV w Polsce. Istnieje rów­ jalne i współżycie rodzinne np. bezpośrednie nież konieczność rozwijania równolegle syste­ witanie sję przez podawanie rąk, głaskanie, matycznego uświadamiania i bieżącej szerokiej dotykanie, uściski, nie narażają na zakażenie.

38 Niemożliwe jest również zakażenie wirusem rozumienie poczucia swojej własnej odpowie­ HIV w mechaniźmie tzw. zakażenia kropelko­ dzialności za możliwość uniknięcia zakażenia wego- w odruchu kaszlowym a nawet w me­ wirusem HIV a z drugiej strony będzie niwe­ chaniźmie wtarcia do skóry. lować mity, panikę i postawy dyskryminacyj­ Należy sądzić, że odpowiedzialna informa­ ne oraz nieporozumienia psycho-socjalne wo­ cja i popularyzacja problematyki AIDS dla bec osób z zagrożonych grup, czy już zakażo­ społeczeństwa będzie stymulować właściwe nych wirnsem HIV .

RECENZJE, POLEMIKI, INFORMACJE

Kilka słów o grodzie i urzędnikach goni ądzkich wyżej wspomnianego pochodzącego z tej wsi '). Tomasz Grodzki h. ze Zblutowa, notowa- Z dużym zainteresowaniem przeczytałem artykuł ny byl w 1714 r. wi ceregentem goniądzkim. Posiadał Wlodzlimierza Jarmolika . „Z dziejów sądownictwa on sporą majętność z poddanymi we wsi Zblutowie szlacheckiego na Podlasiu", zamieszczony w nr 12 w parafii goniądzkiej Gr odzcy zresztą wędrowali ze „Białostocczyzny", dotyczący bowiem stron, z który­ środkowego Podlasia do tej wsi jeszcze w XVI stu­ ·mi wuąże mnie dawna przeszłość rodzinna. leciu 6l. Autor przedstawił w nim genezę powołania w Go­ W 1753 r. urząd regenta goniądzkiego sprawował niądzu urzędu grodzkiego oraz sądów grodzkich w B. Wnorowski A Rola 9) wspomniany przez autora w tazego, a następnie z Katarzyną z Milewa Milewską Jednym zaś z ostatnich wd ceregentów goniądzkich córką Andrzeja 1J, byl Stanisław Wnorowski herbu Rola notowany w Wspomniany przez W. Jarmohlka jako następca 1766 r., a po nim Mateusz Chojnowski h. Ślepo­ .Jamiołkowskiego w zarządzaniu kancelarią goniądz­ wron, dziedziczący w Chojnowie w parafi Trzcian­ ką .Jan Karwowski, nie byl regentem, lecz wicere­ ne, występujący na tym urzędzie w latach 1780-­ gentem i jako taki notowany jest jeszcze w 1682 r. -1793 12>. Pochodził z bardzo rozrodzonego rodu Karwowskich Adam Kramkowski podany przez autora \:V śród h. Pniej nda, który wyszedł z ziemi Wtiskiej i roz­ zarządzających kancelarią goruiądzką pewnie pełnił przestrzenił się także po większej części Podlasia. w tejże jakąś niższą funkcję w 1782 r. Uruski po­ ,Jan Karwowskli wiceregent kancelarii go niądzkiej daje w r. 1796 Antoniego Kramkowskliego, archi­ miał swą część' dziedziczną we wsi Kulesze w pa- wistę akt ziemskich (?) goniądzkich. A zatem już rafii trzciańskiej 2). • za czasów pruskich. Tenże Antoni był regentem go­ Prawdopodobnie zatem druglim w kolejności re­ niądzklim w 1806 r. 13) Jak z tego widać, funkcje gentem grodzkim goniądzkim byl Jan Ka:uimierz Ko­ kancelarii goniądzkiej nie zakończyły się z chwHą zikowski, wspomniany na tym urzędzie w 1680 i upadku Rzeczypospolitej. Tyle o regentach i wice­ 168i r. Mieszkał on w Zubolu pod Trzciannem przy regentach grodzkich goniądzkich. małżonce swej Joannie Niewiadomsłliiej, córce Krzysz­ Od 1769 r. znamy już komplet urzędruików sądo­ tofa, podstolego ziemi wiskiej. Tam też rodziło się wych, utworzonego w Goniądzu sądu grodzkiego. im potomstwo 3). Kalendarzyki polityczne z druigiej polowy XVIII w. Kolejnym regentem był także znaczny obywatel, podają nam ich wszystkich. I tak, sędziami grodz­ szwagier poprzedniego, Franciszek Kazimierz Choj­ kimi goniądzkimi byLi : Wojciech Wnorowski herbu nowski herbu Ślepowron, d:uiedziczący na Kramków­ R la, sy Mateusza � i; . komornika ziemi bielskiej, dzie­ ce Wielkiej w parafii goniądzkiej. Wspomniany jest dzic częsc1 we Wnorach-Pażochach i Wnorach-W:i ę­ na tym urzędme w 1684, 1696 i 1702 r. Już w 1678 chach. Sprawował ten urząd w latach 1769--1775. roku występował w zastępstwie A. S. Jamiolkpw­ Był on także od 1756 r. komornikiem granicznym skiego przezeń . sub delegow any, potem czas pewfon ziemi bielskiej, w r. 1772 został podstarościm grodz­ był wj ceregentem. Piastował także godność komor­ kim brańskim, zachowując jeszcze na pewden czas nika ziemskiego bielskiego (występował w latach starostwo goniądzkie 14). 1668, 1684). Być może jest on identyczny z Fran­ Dalej, od 1776 r. Maciej Wiktoryn Dzierżek herbu ciszkiem Ka21imierzem Chojnowskim strukczaszym Nieczuja, który pełnił urząd do 1788 r., choć często JKM, który podp isał elekcję Michała Korybuta Wiś­ i po tym okresie sędzią goniądzkim był tytułowany. niowieckiego w 1669 r. ale z ziemi czerskiej. Był Dzięki małżeństwu w dniu 21 lutego 1786 r. z wdo­ żonaty od 27 października 1683 r. z Katarzyną wą �arianną z Karwowskich Niewiarowską, puł­ Niev.-�iadomską, drugą córką Krzysztofa podstolego kownikową wojsk koronnych, dziedziczył na znacz­ ziemi wiskiej. Zostawił córkę Jadwigę i synów An­ nych dobrach w okolicy Trzciannego i Goniądza. toniego i Władysława 4). Zm,arł bezpotomnie w wieku 54 lat, 23 października Aleksander Karwowski herbu Pn'iejnia, z wsi Ku­ 1793 r. we dworze Pisankach w parafii Trzcian­ lesze w paralliii Trzci anne jest wspomniany jako wi­ ne 15>. Ostatnim sędzią w Goniądzu za czasów I Rze­ ceregent goniądzki w. 1697 r. Być może był synem czypospolitej był Józef Lempicki herbu Junosza, w

39 18) latach 1789-94; także łowczy wiski 1790-94 . 12. I. Kapica Milewski, op. cit„ s. 461; Kal. pol. Od 1769 do 1794, a może i nieco dłużej urząd pi­ 13. Ur. VIII, 17; AFT : Ks. chrztów 10, nr 147. 461-· sarza grodzkiego goniądzkiego dzierżył jeden czło­ 14. Kal. pol., I. Kapica Milewski, op. cit., s. wiek, był nim Kazimierz Karwowski, herbu Pniej­ -462. nia, pochodzący z najmożniejszej linii rozrodzonych 15. Kal. pol.; Ks. ślubów 4, nr 788, Ks. Zgonów 2,. Karwowskich, syn Pawla, podkomorzego ziemi biel­ nr 1914. skiej i Kunegundy Kruszewskiej herbu Abdank. Byl 16. Kal. pal. on także łowczym ziemi bielskiej w 1760 r., cześ­ 17. Kal. pot; Bon. IX, 324; Ur. VI, 243. nikiem wiskim w 1767 r., podczaszym wiskim w Ul. AP T: Ks. ślubów 4, nr 967. 1784 r. m. Można spotkać także innych pracowników urzędu Marek Bajkowski' i sądu grodzkiego w Goniądzu, którzy spełniali tam odmi enne czynności od wyżej wspomnianych. Do ta­ k:ich zaliczyć można przykładowo Józefa Kramkow­ skiego herbu Cholewa, który byl instygatorem sądu Jeszcze raz o monografii Bielska Podlaskiego grodzkiego goniądzkiego, dnia 1 marca 1791 r. poś­ lubi! Elżbietę Katarzynę Józefatę Niewiarowską her­ żka Henryka Kosieradzkiego „Bielsk Podlas� bu Półkozic z dworu Wojszki, córkę Stanisława, stol­ Ksią ki. Dzieje miasta" (Bielsk Podlaski 1987) była już. n1ika wendeńskiego i Katarzyny Szygowskiej h. 18) prezentowana na łamach „Bialostocczyzny" (zob. re­ Trzaska . „Bialostocczyzna" 3/87). Są­ Jak widać z powyższego zestawienia urzędnika­ cenzja H. Majeckiego dalszej analizy [ mi goniądzkimi zostawali jedynie przedstawkiele dzę jednak, że praca ta wymaga majętniejszych rodzin szlacheckich. Dla licznej na oceny ze strony badaczy-regiona1istów, zajmujących Podlasiu szlacheckiej biedoty były to godności nie­ się różnymi okresami historycznymi. H. Majecki w dostępne. Sprawowanie urzędu niosło ze sobą spo­ swojej recenzji poddał głównie krytyce rozdziały do­ re wydatki, i bylo najczęściej godnością honorową, tyczące XIX i XX w. a ewentualne, niskiie zresztą opłaty pobierane od wy­ Ja natomiast chcia.tbym wyrazić swój pogląd na pisów z akt, czy też od spraw sądzonych, ni e pok­ temat po:zJiomu opracowania najstarszego okresu w rywały kosztów związanych z jego piastowaniem. historii Bielska Podlaskiego. Pozostawał dejnak splendor dla osoby i rodu, co w ówczesnych czasach miało swoje znaczenie. Główny zarzut, jaki należy postawić autorowi Kończąc to przydługie uzupełnienie artykułu W. kontrowersyjnej monograf.U, dotyczy uwzględnienia Jarmolika, pragnę jeszcze zwrócić uwagę na pewną, przez niego przestarzałej i niekompletnej literatury drobną zresztą kwestię. Otóż autor, przez pomyłkę przedmiotu. W dużym stoplliiu to właśnie wply·nęło pewnie „awansowal" w dól dwóch przedstawicieli na rażącą ilość błędów, omyłek i braków, które zna­ szlachty podlaskiej obecnych 13rzy powołaniu urzę­ lazły się w treści pierwszego rozdziału zatytułowa­ du grodzkiego w. Goniądzu w 1668 r. Franciszek nego „Bielsk w okresie od XI do XVIII w.". Do­ Chojnowski (o którym zresztą bylo wyżej) i Maciej ceniając w!klad w poznanie przeszłości Podlasia ta­ Stanisław Pisanka herbu Prus III nie byli woźnymi kich badaczy, jak: P. Bobrowski, .J . .Jaroszewicz� ziemi bielskiej, lecz komornikami tejże ziemi. Były I. Danilow!icz, I. T. Baranowski, czy zwłaszcza A. to osoby stosunkowo majętne. Woźnymi zaś zosta­ Jabłonowski, trz.eba pamiętać, że ich prace powsta­ wała wyłącznie szlachta najbiedniejsza, a często tak­ ły wiele dziesiątków lat temu i nie ws zystko już C() że zwykli chłopi. Pomyłka autora powstała zapew­ napi:saH, obowiązuje nadal w nauce. Dzisiaj nie ne w wyniku pospiesznego tłumaczenia łacińskiego można kompetentnie mówić ani pisać o śxednio­ tekstu. wiecznej historii ziem podlaskich bez uwzględnienia wyników badań : J. Bieniaka, A Kamińskiego, J. Tyszkiewicza, B. Włodarskiego, przede wszystkim zaś J. WiśnieWrskiego (z li cznych prac tego uczone­ go H. Kosierad'Zlki nie wykorzystał ani jednej). Przypisy< Bardzo mizernie przedstawia się. także podstawa źródłowa wykorzystana przez autora przy kompo­ 1. I. Kapica Milewski, Herbarz, Kraków 1870, s. nowani.u pierwszego rozdziału (części średniowiecz­ 145-146 ; AGAD : Księga grodzka goniądzka 3; nej). Nie sięgał on niemal zupełnie do zachowanych A. Boniecki, Herbarz polski, t. VIII, Warszawa źródeł archiwalnych, ani te� do drukowanych wy­ 1905, s. 173 (dalej : Bon.). dawnictw źródłowych (może poza streszczeniami do­ kumentów zawartymi w „ Skarbcu diplomatów" L 2. Archi�'Um Parafialne w Trzciannem, Księga Daniłowicza), poprzestając na przekazach i cytatach chrztów 3, nr 2881 (dalej : APT). z drugiej, a nawet tr.zeciej ręki.

3. Ibidem, nr 4886, 4901. Ze względu na szczupłą objętość działu recenzji „Białostocczyzny'' niemożliwe jest przedstawienie 4. 2, 66; APT : Ks. ślubów nr Ks. chrztów 1, nr pełnej Usty uchybień (wraz z krótkim tylko komen­ 599 ; Kapicjana, 42 ; Księga grodz­ AGAD : pudło tarzem), które znalazłem w pierwszym rozdziale pra­ ka goniądzka Rocznik Towarzystwa Heral­ 3; cy H. Kosieradzkiego. Myślę jednaik, że szczegóło­ dycznego we Lwowie I 1908/9, 1910, Lwów s. we omówienie błędów jednego, kilkustronicowego 29. podrozdziału pt. „Lokacja miasta i przywileje" (s. 14-19) będzie próbką charakterystyczną dla całoś­ 5. AFT : Ks. ślubów 3, nr 261. ci. 6. AGAD : Księga grodzka. brańska 39, k. 339, 349. Stwierdzenie „otrzymał Bielsk na ziemi drohic­ 7. AGAD : Kapicjana p. 50 ; S. hr. Uruski, Rodzi­ kiej", jako drngie miasto po Drohiczynie (1409) or­ na, herbarz szlachty polskiej, t. VIII, Warszawa ganizację miejską na Podlasiu" (s. 51), poza dziwacz­ 1911, s. 17 (dalej : Ur.). ną konstrukcją, zawiera dwa błędy. W Drohiczynie wójtostwo ustanowione zostało nie w 1409, lecz w 8. 287. I. Kapica Milewski, op. cit., s. 1�29 r. A. Jabłonowski (Podlasie", cz. 2, s. 56) błęd­ me odczytał datę na dokumencie wprowadzającym 9. Ibidem, s. 461. ten urząd. Za nim poszli inni, m. in. L. Kosiński (Miasta 10. Kalendarzyki polityczne z II polowy XVIII ·w. województwa bialostockiego", tabl. nr 1) na (dalej : Kal. pol.). którego z kolei powoł uje się autor „Bielska Podlas­ kiego". Bielsk nie był wcale drugim miastem w śred­ 11. Kal. pol; Bon. XV, 325. niowieczmej ziemi drohicikiej, które otrzymało „orga-

40 nizację miejską". Już w latach dwudziestych XV w. potwierdzaniu prawa miejskiego Bielskowi, nie na­ :z niemieckiego prawa miejskiego korzystali miesz­ leżeli do rady królewskiej, lecz wie1koksiążęcej. ·<:zanie Sokołowa Podlaskiego i Ciechanowca (nie li­ Nieścisłym jest twierdzenie, że do 1501 r. repre­ -eząc oczywiście Drohiczyna) . zentantem władzy hospodarskiej (nie królewskiej) Szereg błędów i nieścisłości znalazło się we frag­ był w Bielsku starosta (s. 18). Już w 1495 r. Jakub mencie będącym stresz czeniem dokumentu wielkie­ Hoppen, wójt bielski, otrzymał pelllię władzy w go księcia 1itews:kiego Witolda z 1430 r. oraz w au­ mieście. Mieli go słuchać wszyscy mieszczanie, za­ torskim komentarzu do niego. Oto ważniejsze : Stro­ równo katolicy, jak prawosławni. Otrzymał on pra­ milo, jeden ze świadków na dokumencie ustanawia­ wo sądzenia i rozstrzygania wszelkich spraw miejs­ jącym wójtostwo w Bielsku, mial na imię Jerzy (lac. kich, zgodnie z prawem .magdeburskim. Georgius), a nie Grzegorz (bląd ten papełnił już I. Także od 1495 r. rada miejska w Bielsku miala Daniłovmcz, zaś H. KosieradZJki go powtórzył) ; składać się z pięciu rajców, nie zaś, jak podaje H. wspomniany wyżej przywilej nie jest wcale, jak Kosieradzki, dopiero od 1501 r. (s. 18). Również w twierdzi autor, najstarszym przywilejem Podlasia; dokumencie z 1495 r. władca Htewski potwierdził Andrzej, pierwszy wójt Bielska, mógl, lecz wcale nie (a nie przywrócił, jak pisze H. Kosieradzki) prawa musiał być tamtejszym mieszczaninem (źródło nic mieszczan bielskich, nadane im przez przodków A­ nie mówi na ten temat) ; zapewne przez zlą korektę leksandra Jagiellończyka, do „cięcia lasu na potrze­ w tekście pozostało bardzo mylące stwierdzenie : „ W i­ by własne" (s. 19). told nadal Bielsku ( !) dwa wolne lany ziemi" (lany Pisząc o głównej treści przywileju Zygmunta I z ·te w myśl dokumentu nadawczego otrzymał tylko 1526 r., H. Kosieradzki błędnie twierdzi, że „król wój

·- „eundem", zamiast „opiidum" - „oppidum", za­ mieszczanom bielskim na wykupienie wójtostwa z miast „collocoro" - „collocere"; przyw:ilej bielski z rąk Jana Radziwiłła. 1430 r. nie byl wcale pierwszym przywilej em nada­ Żałować należy, że pierwsza monografia nau:kowa jącym wójtostowo na Litwie, np. podlaski Drohiczyn Bie1ska, będąca zarazem pierwszą, od .ponad piędzie­ uzyskał taki dokument w 1429 r. sięciu lat, próbą pełnego przedstawienia dziejów Nieprawdziwe jest stwierdzenie, iż „w dwa lata miasta podlaskiego, posiada tak wiele braków. Nie od pierwszego przywileju książę Zygmunt zwolnił w przesłoni ich na pewno elegancka oprawa z wytło­ 1432 r. miasto od podatków na rzecz księcia" (s. 16). czoym złotymi literami tytułem i herbem miasta. Dokument, którego streszczenie zamieścił w swoim Gdyby autor skonsultował rękopis pracy z innymi „Skarbcu" I. Daniłowicz, na który zaś powołuje się historykami-regionalistami, zwłaszcza zaś z miesz­ R. Kosieradzki, jest tylko zwolnieniem od płacenia kającym w Bielsku Podlaskim (podobnie, jak H. Ko­ myta na terytorium całego księstwa, wydanym dla sieradzki) Jerzym Zieleniewskim, nie popełniłby ty­ „mieszczan wileńskich, Lachów i Rusinów". Nie ma lu błędów, a jego długoletni i autentyczny niewąt­ w nim ani słowa o Bielsku. Poza tym już XIX-wiecz­ pliwie wysiłek, doczekałby się dużego uznania ze ny wydawca miał wątpliwości co do autentyczności strony wszystkich badaczy i miłośników przeszłości tego przywileju. Podlasia. A tak Bielsk Podlaski musi dalej niestety Dużo błędów, omyłek i nieporozumień spotkać moż­ czekać na rzetelne opracowanie swoich dziejów. Mo­ na również w omówieniu kolejnych przywHejów, że nim będzie drugie, gruntownie zmienione i po­ otrzymanych przez Bielsk w 1495, 1499 i 1501 r. Są prawione, wydanie książki H. Kosieradzkiego ? to np. usterki w kolejnym łacińskim cytacie (s. 16) : zamiast „ubi cunque" jest „Ubicungue", zamiast „seu" Włodzimierz Jarmolik jest „sen", zamiast „quidem" jest „guidem", zam·iast „nuncupati" jest „nuncupeti". Wśród świadków na tlokumencie z 1499 r. wystąpili Jan z Zabrzezia, a Mapa „Szlak wodny Narew", Wydawnictwo PTTK nie Jan z Zabrzeża oraz Jan Litawor, a nie Jan Li­ „Kraj", Warszawa 1986. tks:or (nawet I. Daniłowicz, z którego streszczenia korzysta autor stosuje bardziej poprawną pisownię) . Wydawnictwo PTTK „Kraj" zainicjowało opra­ Wielki książę litewski Aleksander Jagiellończyk na­ cowanie map turystycznych kajakowych szlaków wod­ dal Bielskow1i „wyraźne" prawo magdeburskie już w nych Polski. Wobec niedostatku na naszym rynku 1495 r., a nie dopiero w 1499 r. (s. 16). Pomiędzy tego typu materiałów, jest to przedsięwzięcie ze mia.rami, które w 1499 r. powinny były znajdować wszech miar pożądane. Cieszy fakt, iż w kręgu za­ się na ratuszu był półkorzec, a nie „póltora" (?). interesowań autorów map (mam nadzieję że i tu­ Straż nocną („klik") zwano również „kliczem", a nie ry.stów), znalazły się rzeki z regionu pólnocno­ „kluczem" (s. 16), poza tym w przywi lejach biels­ wschodniej Polski : Biebrza, Czarna Hańcza, Narew. kiich nie ma wcale mowy o tym, że powinność ta Mapy te zostały opracowane w jednolitej skali ciążyła na ludnośd miasta w czasie „przejazdu króla 1 : 75000, w fo rmie składanki oprawionej w sztyw­ przez Bielsk". Jest to mało trafne przypuszczenie ne okładki. autora. Gdyby autor sięgnął do itinernriów takich· wład­ ll/I apa turystyczna „Szlak wodny Narew" prezen­ ców, jak Aleksander Jagiellończyk, Zygmunt I czy tuje najbliższe otoczenie rzeki na długości ponad Zygmunt August, wiedziałby, że odwiedza1d oni Bielsk 400 'km. Szlak zaczyna się na skraju Puszczy Bia­ niejeden raz (s. 17). Zygmunt I zatrzymywał się w łowieskiej i od miejscowości Gruszki wiedzie po­ tym mieście przyjnajmniej 6, a jego syn i następca czątkowo rzeką Narewką a potem Narwią do Zale­ 5 razy. (zob. A. Gąsiorowski, Itineraria dwóch os­ wu Zegrzyńskiego. Na wewnątrznej stronie okładki tatnich Jagiellonów, Studia Historyczne R. XV, 1973, autorzy .podają informację o organizatorach imp­ z. 2). rez turystycznych orarz o możliwościach noclegu w W źródłach nie ma potwierdzenia na to, iż Alek­ różnych ośrodkach wypoczynkowych. Druga okład­ sander Jagiellończyk w 1495 r. nadał miastu herb. ka zawiera ogólne informacje o rzece, walorach kra­ M. Gumowski („Herby miast polskich", s. 131), na joznawczych występujących w jej dolinie, a także którego powołał się H. Kosieradzki, pisze : „ miasto uwagi dotyczące samego spływu kajakowego Narwią.

otrzymalo prawa miejskie w 1495 r. („.) od tego cza­ Przedstawienie rzeki liczącej w przypadku Nar­ su używa herbu z wyobrażeniem stojącego wolu". wi ponad 400 km, w skali 1 : 75000, w formacie 12 Druga część zdania M. Gumowskiego to tylko przy­ cm x 18 cm, wydawałoby s.ię że jest praktycznie puszczenie, kitóre autor „Bielska Podlaskiego" przy­ niemożltwe. Autorzy wybrnęli znakomicie z tego jął za pewnik. problemu opracowując ciąg 28 mapek, składających Aleksander Jagiellończyk, będąc w listopadzie 1501 w „harmonijkę". Treść z końca poprzedniej mapki r. w Mielntku, nie był jeszcze królem polskim, nie pokrywa się z początkiem następnej, pr zez co należy więc go tak tytułować (s. 18). Również dos­ „przejście" z jednej mapki na drugą nie wymaga tojn:icy, którzy asystowali władcy Htewskiemu przy zestawienia ich ze sobą. Jest to o tyle słuszne, gdyż

41 niezręczne korzystanie z mapy może doprowadzić stosowanych dla pełniejszego przedstawienia spe­ do jej rozłożenia się na długości około 2,5 m! Alter­ cyfiki terenu jaki obejmuje mapa. Najważniejszym natywnym rozwiązaniem mogłaby być forma książ­ elementem środowiska przyrodniczego w tym przy­ kowa zestawu mapek. padku j est sieć wodna, przedstawiona dosyć szcze­ Rzeka Narew płynie w różnych kierunkach i tyl­ gółowo. Po raz pierwszy na ogólnodostępnej mapie ko zaznaczenie odpowiednie kierunku północy na pokazany jest uregulowany odcinek Narwi od Rzę­ poszcezgólnych mapkach pozwoliło na zestawienie dzian do ujścia Biebrzy. Rzeka utraciła tu swój na­ ich w jeden ciąg. Jest

42 kazania jednego skansenu w Nowogrodzie. Można lem postanowiono uczynić kopię buńczuka szwad­ było go zaznaczyć jako muzeum którego znaczenie ronu tatarskiego 13 Pułku Ułanów Wileńskich, os­ rozszerzono o izby pamięci narodowej. Spelniają tatniej tatarskiej jednostki wojskowej w Wojsku one rolę w poznawaniu historii i ikultury narodowej Polskim. Koszty ·wykonania buńczuka pokryło Na­ uzupełniając muzea. Tworzone lokalnymi inicjaty­ rodowe Centrum Tatarów Krymskich w Stambule. wami, często przez osoby prywatne, stąd trudność w Buńczuk byl przed wiekami oznaką władzy. I tak zdobyciu informacji o tego typu obiektach, które nie przysługiwał chanowi, zaś w Rzeczypospolitej het­ wszystkie zaznaczono na mapie (Lapy, Morusy?). manowi. W pulkach tatarskich dawnej Rzeczypos­ Podobne trudności wystąpiły w przypadku lokali­ politej spełniał niepoślednią rolę zastępując sztan­ zacji miejsc martyrologii a. pomników zaznaczanych dar pułkowy. Składał się z drzewca zakończonego zamiennie np. w Wólce Waniewskiej (i niezbyt dok­ kulą i zwisających spod niej chwostów z końskiego ładnie) . Więcej uwagi należałoby poświęcić starym włosia. Barwy chwostów zastosowane przy buńczu­ grobom i cmentarzom od okresu średniowiecza (Dok­ ku nie były przypadkowe. Miały one charakter sym­ torce) , kirkutom (Suraż) czy mogiłom z I wojny boliczny. Jeden z chwostów miał zawsze barwy na­ Swiatowej (Topilec). Miejsca to świadczą o przesz­ rodowe polskie - bialoczerwone. Drugi zaś byl tur­ łości ziem nadarwiańskich, mozaice zamieszkałej kusowy (a nie zielony jak podaje się w artykułach) tu niegdyś ludności. i nawiązywał do tradycji muzułmańskich. Taki właś­ Moje uwagi dotyczyly w szczególności doliny gór­ nie byl stosowany w Jeździe Tatarskiej w latach nej Narwi w tym Narwiańskiego Parku Krajobra­ 1919-1920. zowego, najciekawszego odcinka na trasie szlaku Warto również dodać, iż buńczuk spełniał rolę oz­ wodnego Narwi. Bylbym wdzięczny gdyby zostały naki sprawności i wyszkolenia w brygadach kawa­ uwzględnione przy ponownym wydaniu mapy. W lerii w okresie II Rzeczypospolitej. Nieprzypadkowo 2 ywi niczym nie umniejszają one wartości mapy turys­ też wizerunek buńczuka trafił na odznakę D ­ tycznej „Szlak Wodny Narwi", której wznowienia zji Kawalerii i byl przyznawany w formie odznaki, co „Buńczuk dy­ z niecierpliwością będziemy oczekiwać. zresztą zostało zaznaczone napisem : wizyjny". Sławomir Halicki To niewielkie opracowanie W'ieslawa Antoniego Lasockiego omawfa pokrótce dziej e formacji tatars­ kich w Wojsku Polskim. Bardziej szczegółowo oma­ W. A. Lasocki, Pod tatarskim buńczukiem, Londyn wia autor okres dwudziestolecia międzywojennego 1988, wyd. Instytut Polski i Muzeum im. Gen. Si­ co specjalnie nie dziwi, gdyż do tego właśnie okresu zachowało się najwięcej materiału. Nie należy przy korskiego, ill., SS. 16. tym zapominać iż buńczuki stosowane były w Puł­ Nie sposób przejść oboj ętnie obok tej nd.ewielkiej ku Tatarskim Ulanów im. Mustafy Achmatowicza o­ 1 13 broszurki wydanej w 1988 r. w londyńskim Insty­ raz Szwadronie Tatarskim Pułku Ulanów Wi­ tucie Polskim i Muzeum im. Gen. Sikorsk!iego. Tym leńskich. Ten ostatni (na podstawie jego zdjęcia zro­ bardziej, iż przyświecał temu szczytny cel kosztów biono kopię) został ofiarowany szwadronowi przez w 1937 sprowadzenia kopii buńczuka 1 szwadronu tatarskie­ spoleczność tatarską na Wileńszczyźnie r. Wiel­ ka uroczystość miała miejsce 25 lipca w dniu świeta go 13 Pułku Ulanów Wileńskich ze Stambułu oraz g zakupu na terenie Anglii kolorowych końskich o­ pułkowego. Jak mówią relacje: „Na oczach całe o, gonów do niego. stojącego w konnym „rozwiniętym" szyku, do dele­ gacji tej społeczności podjechał dowódca szwadro­ Autor pracy wykorzystał do napisania krótkiego nu, rtm. Michał Bohdanowicz ze swym pocztem i tekstu dostępne jemu podstawowe prace i opraco­ odeb�ał z rąk pana Jakuba Romanowicza, zastępcy wania. Sięgnął do książki Stanisława Krzyczyńskie­ muftiego buńczuk. Według relacji rtm. Aleksandra go : „Tatarzy litewscy" (Warszawa 1938), Jeana Bru­ Jeljaszewicza ostatniego dowódcy Szwadronu Ula­ nona : „De Tartars au service de Napoleon" (Mar­ nów Tatarskich : „To nie byl taki sobie zwykły buń­ seille 1938) oraz dwóch relacji płk. Bohdana Min­ czuk, ale okazaly z... dzwoneczkami, ze złotym pól­ cera : „Pulk Tatarski Ulanów im. Mustafy Achmato­ księżycem, z gwiazdą na górze i z dwubarwnym wicza" (streszczenie artykułu plk. Veli bek Jediga­ ogonem". ra) i ppłk. dr. Kornela Krzeczunowicza (niedawno zmarłego w grudnd.u 1988 r. w Londynie) : Ze wspom­ Całość publikacji opatrzona jest kilkoma niezmier­ nień o szwadronie tatarskim 13 Pułku Ulanów Wi­ nie interesującymi zdjęciami. Wśród nich znajdują leńskich". się : fotografia dowódcy Jazdy Tatarskiej w 1920 r. gen. Aleksandra Denir-Romanowkza (postać wielce Problematyka wojskowych formacji tatarskich kil­ interesująca warta osobnego opracowania) szwadro­ kakrotnie gościła na lamach „Bialosetocczyzny". nu tatarskiego z lancami podczas defilady, rtm. A­ wspomnieć więc należy o artykułach autorstwa Zyg­ leksandra Jelj aszewicza wykonana w Wilnie w 1937 munta Kosztyly : „Dzieje Szwadronu Ulanów Tatar­ roku oraz żołnierzy szwadronu wraz ze swoim buń­ skich" (4/1986) -i Szwadron Ulanów Tatarskich w czukiem w koszarach 13 Pulku Ulanów Wileńskich. wojnie obronnej 1939 r.". (1/5/1987). Nie mniej, dzię­ Na okładkach zaś prezentowane są buń.czuk oraz ki tej niewielkiej pracy Wiesława Antoniego Lasoc­ „czalma" kpt. Ulana ze zbiorów muzeum. Broszura kiego możemy dodać trochę nieznanych lub mało wzbogacona jest również interesującymi grafikami spopularyzowanych ciekawostek nie ujętych w wy­ wykonanymi przez plastyczkę Annę Dzierżek. Ilus­ mienionych artykułach. tr c�ą napisanego tekstu są więc rysunki przedsta­ Skąd w Londynie idea zamówieniia kopii buńczu­ '.l WiaJące meczet w Kruszynianach rotmistrza tatar­ ka i myśl wydania broszury, która pozwoliła by a' sprowadzić wykonany buńczuk do muzeum. Lon­ skiego z XVII wieku, oficera szw dronu Tatarów Li­ 1 dyńskie muzeum gromadzi wszelkie pamiątki wojs­ tewskich przydzielonego do Pułku Lekkokonnego (1812-1814) kowe związane z dziejami brorni i barwy Wojska Polsikego Gwardii Napoleona oraz ula­ Polskiego. W zbiorach Instytutu Polskiego i Muze­ na Jazdy Tatarskiej z 1919 r. um im. Gen. Sikorskiego !znajduje się przec1ez Wydanie niewielkiej broszurki, ale opracowanej „czalma" czapka kapitana Ulana dowódcy szwadro­ ładnie g:aficzni� � wzbogaconej interesującymi zdję­ nu tatarskiego ze składu 1 Pułku Szwoleżerów wal­ cia�i, n�ewątphw1e przyczyniło się do spopularyzo­ czącego u boku Napoleona. Po krwawych bitwach, wama me tylko tematu ale również osiągnięcia ce­ pod murami Paryża · zostało ich w 1814 r. zaledwie lu dla którego została praca przygotowana. 14 żołnierzy szeregowych wraz ze swym dowódcą. Krzysztof Filipow Jedyną pamiątką po szwadronie tatarskim jest owa „czalma". Żołnierze ci zawsze wiernie służyli Pol­ „Podlasie". Materiały krajoznawcze, 1989. sce. Walczyli w powstaniach narodowych XIX w., zesz. 2, w wojnie 1920 r., w kampanii wrześniowej. Posta­ „Podlasie" jest pismem o charakterze popularno­ nowiono więc zostawić jakiś trwały ślad owych -naukowym P.rzeznaczonym dl1ł krajoznawców i mi­ wiernych i bitnych żołnierzy. Wymownym symbo- łośników historii regionu. Poszczególne monotema-

43 tyczne zeszyty posw1ęcone są oddzielnym zagadnie­ Książka ukazała się w ramach serii wydawniczej niom. Niniejszy zeszyt nosi tytuł „od ziemi drohic­ iH PAN „Polska XIX i XX wieku. Dzieje społe czne" kiej do woj ewództwa bialostookiego". Poświęcony jest pod redakcją Janusza żarnowskiego. Potencjalny czy­ historii admnistracyjno-państwowej przynależności telnik - regiona1ista winien uważnie przeczytać obszarów obecnego województwa białostockiego i te­ wstęp aby uniknąć ewentualnych rozczarowań pod­ renów przyległych. czas lektury. Autor bQwiem określa swą pracę jako środl!Jwisko geograficzne Podlasia jest przedmio­ „studium z zakresu socjologii kultury i historii u­ tem artykułu Slawka Halickiego. Autor charaktery­ mysłowości" i wyraźnie zastrzega, że nie pisze mo­ zuje region geograficzny - Nizinę Podlaską. Granice nografii regionu lub monografii prowincjonalnej in­ regionów geograficznych Podlasia nie pokrywają się teligencji północno-wschodniego regionu. W książce z ukształtowanymi historycznie granicami administra­ został zgromadzony wprawdzie pewien zasób wiedzy cyjnymi i państwowymi, w tym także z granicami o regionie i zamieszkującej tam inteligencji, ale peł­ nowożytnego województwa podlaskiego. Na regiona­ ni on rolę służebną wobec podstawowego zagadnie­ lizacji geograficznej opierają się w swych badani ach nia badawczego pracy. Tym zagadnieniem są spory archeolodzy i etnografowie. Stąd też, w wielu publi­ �deowe i światopoglądowe, głównie w warszawskim kacjach prasowych i różnych popularnych wydaw­ centrum kulturotwórczym, m.in. na temat roli inte­ nictwach mozna spotkać twierdzenia o przynależności ligencji w okreS'ie tzw. antypozytywistycznego prze­ do Podlasia np. dawnego powiatu sokólskiego. łomu. Prowincjonalna •inteligencja usilowala niekiedy zajmować jakąś postawę w obliczu tych sporów, do­ Na pozostałą treść zeszytu składa się 7 artykułów konywać wyboru oraz spełniać różnorakie funkcje traktujących o kolejnych jednostkach administracyj­ . społeczno-kulturalne w swoim środowisku i miejscu nych, występujących na obszarze historycznego Podla­ zamieszkania. sia oraz wykaz ważniejszej literatury. Włodzimierz i Jarmolik omawia średniowieczną ziemię drohicką i Naczelne miejsce zajmuje problem postaw roli inteligencji w warunkach pogranicza etniczno-kultu­ początki województwa podlaskiego (do 1.566 r.), a Jo­ rowego. Specyfika północno-wschodniego regionu na­ anna Sokólska - województwo podlaskie w XVI­ rzucała konieczność ustosunkowania się do różnych -X VIII w. Ziemie podlaskie pod zaborami przedsta­ przejawów litewskiego i białoruskiego odrodzenia na­ wia Marek Waśkiel. Najnowsze organizmy admin1stra­ rodowego. Sp oro miejsca w rozważaniach autora zaj­ cy}ne: prezentują: Janusz Smykowski - wojewódz­ muje kwestia żydowska. tvi:o białostockie w latach 1919-1939, Leszek Postoło­ W okresie antypozytywistycznego przełomu nasiliły wicz - jednostki w latach II wojny światowej (oblast' się nastroje antyinteligencll!ie, które towarzyszyły na­ i Bezirk), Anna Laszuk województwo białostoc­ rodzinom ideologi.i narodowej po 1886 r. Autor kie w latach 1944-1975. Treść zeszytu wzbogaca 12 stwierdza, że dnteligencja prowincjonalna wobec tych map i tyleż ilustracji. Ilustracje stanowią zarówno ry­ zjawisk, występujących w centrach opiniotwórczych, sunki, jak i reprodukcje zdjęć. zaj mowała postawę bierną, cierpiąc na poczucie nie­ Wyważona i sprawiedliwa ocena recenzowanego dowartości, przeżywając frustracje i mając świado­ zeszytu nie jest sprawą prostą. Złożyło się na to mość własnego zapóźnienia. Te czynniki wpłynęły - kilka przyczyn. Trzeba przede wszystkim uwzględnić według Autora - na sporą aktywność społeczno­ charakter wydawnictwa jako pisma popularno-nau­ -kulturalną niektórych środowisk inteligenckich w kowego. PubHkacje takie muszą wprawdzie opierać północno-wschodnim regionie. Przodowali w tym się :istniejących ustaleniach i opracowaniach naukó­ głównie inteligenci łomżyńscy, wśród których moc­ wych-;- ale nie może być stosowany wobec nich wy­ no zakorzenił się pozytywistyczny ethos roli inteli­ móg daleko idących badań i poszukiwań źródłowych. genta na prowincji. Duże znaczenię ma także stan opracowania dziejów Za światopogląd polskiej inte1igencji etniczno-kul­ regionu, który jest wprawdzie niej ednakowy dla po­ turowego pogranicza Autor porzyjmuje tzw. nacjo­ szczególnych okresów historycznych, ale na pewno centryzm, który wprawdzie nie był tożsamy z nacjo­ ogólnie niezadowalający. Trzeba ponadto pamiętać, nalizmem w sensie doktrynalnym, ale zbiegał się z że zespół autorski, jak również redakcyjny, składa nim w wielu kwestiach programowych. Swiatopog­ się z młodych historyków, z których część wykazuje ląd ten polegał na podziale na „swoich" i obcych!'. p jeszcze ewne braki warsztatowe. Obecność tych ostatnich powoduje stan zagrożenia. Większość autorów koncentruje się na zagadnieniu Autor twierdzi, że inteligencja północno-wschodnie­ zmiany granic administracyjnych i· państwowych. W go regionu w zasadzie nie poparła programu zasy­ niewielkim stopniu omóWione zostały zmiany granic milowania Żydów i zajęła aktywną postawę w ok­ prawincji kościelnych i okręgów sądO'wych. Sprawy resie ich ekonomicznego bojkotu. Wobec litewskiego te były istotne, a dla współczesnych miejsce prze­ odrodzenia stanęła na gruncie unii polsko-litewskiejr bywania sądu i władzy duchowej miało niekiedy a wobec ·narodowych aspiracji biaforuskich zajęła większe znaczenie niz siedzib a władzy administracyjnej. postawę życzliwej akceptacji. Wśród autorów wyróżniłbym zdecydowanie W. Ja­ Książka posiada dwie warstwy : ogólną i dokumen­ rmolika, którego dwa artykuły stanowią udane syn­ tacyjno-faktograficzną. Ta druga - stosunkowo skrom­ tezy przedstawionych przez niego zagadnień. Na na - jest podporządkowana pierwszej. Mam jednak stosunkowo słabszej ocenie pozostałych autorów za­ wątpliwości, <:ey zgromadzona wiedza faktograficz­ ciążyły - wymienione wcześniej - .ob iektywne i su­ na może stanowić wystarczającą podstawę zaprezen­ biektywne czynniiki. Muszę także sprostować dwie towanego wyjaśnienia tych 'id eowych dylematów in­ pomyłki rzeczowe, które wkradły się do artykułu A. teligencj i pól:nocno-wsc.hodniego regionu. Zaciążył Laszuk. Powiat lornżyński od momentu wyzwolenia brak solidnego opracowania na temat tej warstwy. w 1944 i na początku 1945 r. wchodził faktycznie w Dotyczy to zwłaszcza inteligencji białostockiej i su­ sklad województwa bialostookiego, a mazurskie po­ walskiej. Taki stan rzeczy spowodował, że np. Eli­ wiaty Ełk, Gołdap i Olecko w rzeczywistości włączo­ za Orzeszkowa występuje często w podwójnej roli :· no do tegoż województwa już w ltpcu 1945 r. jako rzeczniczka interesów i wyrazicielka opinii rniejsco.wych (tzn. nie tylko grodzieńskich) inteligen­ „Podlasie" poziomem naukowym nie obiega od in­ tów oraz w charakterze instytucji biorącej udz'ial w nych papularnonaukowych krajoznawczych wydaw­ ogólnonarodowych sporach i dyskusjach. nictw; a pod wieloma względami je przewyższa. Win­ Dla historyka - regionalisty książka stanowi no ukazYWać się w większym nakładzie i objętości. mimo, iż nie jest pozycją z historH regionu sensu stricto istotne wzbogacenie dotychczasowej wie­ Jerzy Szumski dzy o północno-wschodnim !pograniczu. Wzbogaca wiedzę nie tyle o nowe fakty i ustale!J'ia, co raczej Lesław Sadowski, Polska inteligeneJa prowincjo­ o pewne mechanizmy rządzące świadomością i pos­ nalna. ii jej ideowe dylematy na l;)J'lł;ełomie .1'lX i XX tawami prowinojonalnych inteligenckich elit. wieku · (na przykładzie guberni . f9miyńskiej,· suwalskiej i Białegostoku), PWN, Wars"3wa 1988, ss. sin· .Jerzy Szumski!

44 Czasopisma Kolekcja Humanistyczna

„.