Rozdział V

DZIEJE ZIEMI SPYCHOWSKIEJ I OKOLIC

1. Starożytność

Okolica dzisiejszego Spychowa (Puppen) obejmuje pradawne siedliska ludzkie. Jak wykazują różne znaleziska między innymi urny pochodzące z pogańskich kurhanów (pól grzebalnych) nad Jeziorem Zyzdrój w Spychówku i niedaleko położonej wioseczki , również z całej okolicy od miejscowości Piecki, Nawiady, Babięta, aż po Mrągo- wo, Pisz i włącznie zamieszkiwał tutaj ludny szczep. Ten lud, o czym świadczą liczne wykopaliska elementów z brązu i żelaza, osiągnął już pewien wyższy poziom cy- wilizacji. Dalszy los szczepu Galindów z braku źródeł jest nieznany. Jak zaznaczyłem w rozdz. I i II z powodów ekonomicznych, najazdów Mazowszan, Jaćwingów, zaginął. Resztki tego plemienia ocalały zaszywając się w szuwarach leśnych, uciekając na pół- nocne tereny lub chroniąc się w puszczy przygranicznego Mazowsza. Mapy poczynione przez archeologów i ich znaleziska, z drobiazgową dokumentacją zaświadczają, że ta Ziemia Spychowska leżąca w trójkącie powiatów Szczytno – Pisz – Mrągowo jest największym terenem odkryć najcenniejszych znalezisk archeologicznych w Polsce.20

Mapa nr 9. Cmentarzyska od 1w. do połowy III w. n.e. (J. Okulicz 1981) Okolice zaznaczone kółkiem dotyczą terenów – Rozog, Spychowa i Mrągowa

20 T. Nowakiewicz, Odkrycia archeologiczne w Czaszkowie koło wsi Piecki. Informacja Turystyczna w Mrągowie . 24 Ryc. 1. Sprzączki i aplikacje Ryc. 2. Duże aplikacje z pasa (fot. J. Strobin) hybrydami (fot. J. Strobin)

Ryc. 3. Okucia miecza i Þ gurka sępa Ryc. 4. Żelazne fragmenty (fot. J.Strobin) uzbrojenia (fot. M.Osiadacz)

Ryc. 5. Zabytki sprzed rozpoczęcia badań archeologicznych (fot. M. Osiadacz) Przedmioty z ryc. 1-5 to unikalne znaleziska z ok. V w. n.e. z nad dawnego jeziora Nidajno, z okolic Piecki-Czaszkowo, (Patrz: http://it.mragowo.pl/odkrycia-archeologiczne-w-wczaszkowie,16,2238,pl.html)

25 Spośród wielkiej liczby znalezisk archeologicznych ukazało się w artykułach kilka przedmiotów z najbliższych okolic Spychowa. Część tych znalezisk, które podane są po- niżej znajduje się w Muzeum Królewieckim.

Brązowy naszyjnik koronowaty z Piasutna/Piasutten. Naszyjnik drucikowany z końcami stożkowymi. (a-wg W. Gaete 1929, V-I w. przed Chr.) (znalezisko w Babiętach - II przed Chr. - III w. po Chr.)

Popielnica (epoka rzymska) z grobu 134 z Nowego Zyzdroju.

Ryc.1. Groty ze Spychówka i rysunek publikowany przez Wilhelma Gaer- tego (wg GAERTE 1929) z okresu przedrzymskiego (V-IIw.przed Chr.) (Opracował: Bartosz Kontny; Grot z grobu 73 w Spychówku, z badań Emila Hollacka w 1903 r. Rzecz o poszukiwaniu najstarszych militariów kultury bogaczewskiej,[in:]Światowit Suplement Series B: Barbaricum10,Warszawa 2014, 363-368.)

26 Tablica 1. 1. Koczek, st. II, gr. 106-29 (M. Schmiedehelm 1964), 2. Koczek – II (W. Gaerte 1929), 3. Koczek – II, grób 3 –[6], 4. Koczek – 2 (W. Gaerte 1929), 5. Koczek – II, grób 96 –[3,5], 6. Babięta – 5, 8 (E. Hollack, F.E. Peiser 1904)

27 Tablica 2. 1. Spychówko – 46,4, 17 (W. Gaerte 1929), 2. Spychówko – gr. 137a – 6, gr. 129 – 27, 3. Spychówko – gr. 56 – 12 (W. Gaerte 1929), 4. Spychówko – 14 (W. Gaerte 1929), 5. Spychówko – 12, 13 (W. Gaerte 1929), 6. Spychówko – 4 (M. Jahn 1916), 7. Spychówko, znalezisko luźne – [7], 8. Spychówko, gr. 128 – 128 – 3 (H. Moora, 1938), 9. Spychówko, misy z gr. 119 – 3, 4, 10. Spychówko – 4, 5 (W. Gaerte 1929)

Obie tablice zawierają przedmioty z grobowców Spychówka, Koczka i Babient z okresu kultury bogaczewskiej: szpile, zapinki, ostrogi, naszyjnik, popielnicę, uchwyt tarczy wojownika. (Patrz: 1. Kultura bogaczewska na Pojezierzu Mazurskim od schył- ku… W. Nowakowski 2. Ceramika bałtycka: Paweł Szymański: Misy na nóżkach).

28 Mapa nr 10. Lokalizacja cmentarzysk kultury bogaczewskiej na Pojezierzu Mazurskim II-IV w.n.e. (Opracował: prof. dr hab. Maciej Karczewski)

(Patrz: PDF:Human Impact on the Landscape of Masurian Lakeland)

29 2. Od pierwszej wzmianki o Spychowie (Poppen – Puppen) do okresu międzywojennego.

Nazwę Poppen, później Puppen spotyka się po raz pierwszy w zapiskach historycz- nych dopiero od czasów księcia Albrechta Pruskiego Hohenzolerna, który posiadał tutaj dworek myśliwski i często ze swej rezydencji w Królewcu wybierał się w tutejsze, „dzi- kie ostępy” nieprzebytej kniei w latach 1527, 1528, 1548, 1549 i 1564/65.21 Przyjaciel księcia Albrechta, pastor z Królewca Casper Hennenberger (1529 – 1600) – geograf, historyk – napisze w „Kronice Prus” o jednej z najstarszych bud (1544) jako zameczku myśliwskim (Przerośl). Dalej pisze: „mój łaskawy pan margrabia Albrecht miał swoją rezydencję w Pupach, w puszczy”.22

Zamek w Spychowie. XVI w. Słownik geograÞ czny Królestwa Polskiego… tom 9, str. 304. (Artykuł opracował Adam Napieralski, etnograf, który znał osobiście rzetelnego historyka niemieckiego M. Toeppena i polskiego W. Kętrzyńskiego).

21 Die Jubiläumskirchen In Ostprussen… Berlin 1912, str.25 22 Patrz: Zagubione wioski puszczy piskiej/ sadyba mazury. 30 Prawdopodobnie stąd wyruszał książę do sąsiedniego zameczku w Przerośli i jego sąsiedztwo (dziś nie ma nawet śladu po wiosce), a stąd do Pisza… i dalej. Puszcza bezkresna była nie tylko miejscem rekreacji i polowań, ale też schronie- niem w czasie epidemii. Kilkakrotnie chronił się Książę Albrecht w Przerośli „przed zarazą” m.in. w sierpniu 1549 r. Społeczność wiejska Spychowa (Puppen) powstała z kilku grup osadniczych skupio- nych wokół zameczku. W dzisiejszym centrum Spychowa w XVI i na początku XVII w. było tu jeszcze zacisznie. Przebywała tu tylko straż i służba zamkowa – książęca. Przy- jeżdżał tu, do pobliskich Rozóg i być może Spychowa książę mazowiecki Janusz III na leczenie i wypoczynek (o czym wspominają kroniki mazowieckie). Odwiedzali to miejsce Królowie Polscy: w 1639 r. nocował tu wraz ze swoją służbą w drodze do Szczytna Wła- dysław IV, a w 1698 Król August II Mocny. Po potwornościach potopu szwedzkiego, kiedy to elektor brandenburski poparł Szwedów, Król Polski Jan Kazimierz był zmuszony skłonić swego lennika do lojalności wobec Polski i wysłał wojska naszego hetmana wraz z czambułem tatarskim. Ów hord tatarski po zwycięskiej bitwie pod Prostkami rozlał się jak lawa gorąca po tej krainie paląc, rabując i biorąc w jasyr ok. 35 tys. ludności jako niewolników na sprzedaż do Istambułu. Historyk niemiecki M. Toeppen napisze: „Po bitwie w Prostkach ciała nie- pochowanych pożerały psy i dzikie świnie”. Po przejściu zawieruchy i „potopu” życie zaczynało wracać od nowa. Potrzeba było wielkich nakładów, by odbudować te tereny. Książęta pruscy zaczęli tworzyć wsie, by każdy grosz mógł od mieszkańców osad wpłynąć do szkatuły książęcej. Zaciszne osady i dworki okoliczne w Wielkiej Kniei Spychowskiej były schronieniem dla kobiet i dzieci. a) Spychówko – Klein Puppen – to jedna z pierwszych osad powstałych na północ- no – zachodnim brzegu jeziora . Na mocy przywileju założono wieś Małe Spychowo – Klein Puppen dn. 14 lutego 1671 r. bartnik Andres Dworsnik z Nawiad otrzymał 2 włóki ziemi. W 1699 r. przepisa- no te dwie włóki Johannowi Laser. Już w 1717 r. wg protokołu obręb gminy liczył 7 włók i 12 mórg. W 1781 r. określono wielkość majątku w Małym Spychowie jako średnią. W 1835 r. mieszkało tu 5 właścicieli ziemskich i 2 dzierżawców. W 1932 r. w dokumentach jest mowa o dwóch majątkach ziemskich, których właści- cielami byli: Luise Konopacki (75 ha)i Gustaw Schittek (54 ha). b) (Kurwig) – w 1650 majątek Kierwik (łącznie 3 morgi) został przepisa- ny na bartników o nazwiskach Marcinczyk (Martzinzik) i Guzek (Guseck). W protokole Fridrichsfelder z roku 1781 – stan aktywów określono jako mizerny. W 1787 r. przy podziale lasu spychowskiego właściciele ziemscy Paul Blaseg i Thomas Danielzik na- byli 1 włókę i 28 mórg. Łączny areał ziemski wynosił w tym czasie 3 włóki i 28 mórg. W 1835 r. w dokumencie „tabela przeglądowa Fridrichsfeld” zanotowano, że Kierwik reprezentowany był przez trzech właścicieli ziemskich na 14 włókach i 11 morgach.

31 c) Kipnik (Kypnick, Kipnick, Kippening) na półwyspie miedzy jeziorami Zyzdrój Mały i Zyzdrój Wielki dwaj osadnicy z Mazowsza w roku 1698 Kipnik i Kania założyli wieś, która potem od pierwszego założyciela nazwana została Kipnik. Kolejnymi wła- ścicielami tej osady byli hrabiowie Wyszomierscy, którzy przez około 100 lat cieszyli się urokami życia w tym zacisznym, „anielskim zakątku”. Pośród drzew odnaleźć można grób ostatnich właścicieli Henryki i Jana Wyszomierskich.

Grób ostatnich właścicieli Kipnik hrabiów Wyszomierskich. (foto: autor).

d) Bystrz (Mühle Bystrz – młyn Bystrz) nadano przywilej utworzenia wioski 30 września 1751 r. Fryderyk Wielki zapisał Gottfriedowi Bruckner dom z dwoma mły- nami wodnymi nad rzeką w Bystrzy. Nazwa Dieblitzthal na Bystrzy pojawiła się w 1822 r. i pochodzi od nazwiska dzier- żawcy lokalnej karczmy Dieblitzt ze Spychowa. Ostatnim właścicielem tego domu tury- stycznego był H. Banaszewski (Patrz: W. Kujawski; „Krutynia”/szlak wodny…/2006 r., str.102). W roku 1835 w dokumencie z Friedrichsfeld wymieniono 8 włók i 5 mórg, które były zarządzane przez dzierżawcę i dwóch chłopskich właścicieli. W dokumentach z 1922 r. Bystrz jest wymieniony jako należący do gminy Spychowo (na 46 ha). Przed utworze- niem wioski ok. 1645 r. założono tu kuźnię hutniczą, która wkrótce, bo w 1660 r. została zburzona. Powstały tu natomiast smolarnie, dziegciarnie i węglarnie.

32 1 3 2 2 4 5

Mapa nr 11. Rozbudowa gospodarstw: 1.Wilhelm Totzek, 2. Karl Bednarz, 3. Karl Kuschmierz, 4.EmilSokolowski, 5. Gustav Schittek. e) Theerofen- smolarnia – prawdopodobnie od końca XVII w. W dokumencie przeglądu Fridrichsfeld z 1805 r. mowa jest o 4 smolarniach znaj- dujących się w Theerofen. Patrząc na przedwojenną mapę Spychowa można zauważyć, że Fabryka Kalafonii i Terpentyny została wybudowana w latach 1950-1954 na miejscu tych smolarni i przetrwała do końca lat 80-tych XXw. (Patrz: Encyklopedia Warmii i Mazur: Spychowo). Pierwsza fabryka terpentyny i kalafonii została zbudowana przez emigrantów z Niemiec na przełomie XVII i XVIII w. w środku wsi Spychowo. f) Spychowo (Gross Puppen) przywilej założenia wsi wydano 24 maja (zatwierdzo- no 2 lipca) roku 1787. Właścicielowi ziemskiemu Machael Stainck i spółce, która wcze- śniej wybudowała korce na zboże, zostało przydzielone 7 włók i 22 morgi lasu Spychowo do regularnego użytku. Wcześniej już w roku 1785 (28 grudnia) przywilej dzierżawy otrzymał Kruger Siegmund Kirchenberg. W spisie Urzędu Friedrichsfeld z 1789 r. wy- mieniono 4 obszary po 28 włók i 11 mórg. Liczba właścicieli i wielkość wsi pozostaje stała do 1835 r. w tymże dokumencie w tabeli przeglądowej widnieje (pewnie po raz pierwszy) nazwa miejscowości Spychowo Duże (Gross Puppen). Dyskusja społeczno- ści została zakończona w 1872 r. Od 1892 r. Spychowo Duże zawsze wymieniane było w aktach razem z miejscowościami: Spychowo Małe (Klein P.), Bystrz, Kierwik, Kippe- ning, Theerofen. Statystki z 1910 r. zawierają następujące informacje: „na wspólnotę Spychowo – Puppen (638,5 ha; 1041 mieszkańców) składają się Spychowo Małe, Bystrz, Kippenik, Kierwik, Theerofen (smolarnia). Intensywny wzrost gospodarczy zaczął się od połowy lat 80-tych XIX wieku dzięki dostępowi miejscowości do uruchomionej linii kolejowej -Szczytno-Spychowo-Pisz. Wzrost populacji w latach 1874-1939 był znaczny i przedstawiał się następująco:

Rok 1874 1885 1895 1905 1910 1925 1939

Liczba 598 807 1128 1192 1218 1419 1515 mieszkańców

33 Mapa nr 12. Huta szkła (Glashütte) i osada Adams Verdruss. Fragment tzw. mapy Schröttera z lat. 1796-1802. (Patrz: Adam Płoski „Królewska huta”)

W roku 1939 w Spychowie istniały 123 gospodarstwa rolne: 85 gospodarstw o wiel- kości 0,5 - 5 ha; 15 gospodarstw o wielkości 5 – 10 ha; 14 gospodarstw o wielkości 10 – 20 ha; 8 gospodarstw o wielkości 20 – 100 ha; 1 gospodarstwo o wielkości 100 ha. Przemysł reprezentowały trzy tartaki Reschop, Rudnick i Garske. W statystykach widnieje 702 pracowników fizycznych większość z nich zatrudnionych było w tychże tartakach i w lasach przy transporcie drewna i „zrywce”. We wsiach znajdowały się trzy gospody: Artur Jung, Alfred Grossmann i Otto Hensel; dom uzdrowiskowy Dieblitz- thal; 4 sklepy wielobranżowe; 1 sklep tekstylny; 4 stolarzy, rzeźnia, 2 kowali, 1 koło- dziej,3 sklepy mięsne, 2 piekarnie, 1 zakład rybołówstwa, 3 zakłady krawieckie, 1 za- kład szewski”.23 W roku 1903 w agencji pocztowej w Spychowie uruchomiono połączenia telefonicz- ne; nr 1 otrzymał właściciel młyna Emul Neubacher. Pierwsze lampy elektryczne za- płonęły w 1914 r. zasilane prądem z elektrowni parowej przy tartaku Artura Müllera.24

23 Die Landgemeinden des Kreises Ortelsburg, 1971 by Kreisgemeinschaft Ortelsburg, Max Meyhofer, nr 111. Puppen. 24 http://www.przyjaznespychowo.pl/historia/ 34 Spychowo – siedzibą klasztoru filiponów (szkoła dla dziewcząt mniszek)

Po wyrzuceniu z Rosji odłamu prawosławia tzw.staro-obrzędowców, pomocną rękę podał im w roku 1825 król Fryderyk Wilhelm III wydając dokument zezwalający na osiedlanie się staro-wierców w pow. mrągowskim. Wygnańcy wśród lasów Wielkiej Puszczy opodal rzeki Krutyni założyli na początku XIX w. wieś Wojnowo i w 1836 r. przy jeziorze Duś wybudowali niewielką pustelnię zamienioną później w klasztor. Największy rozkwit nastąpił w latach 1852-1867 za czasów wspaniałego i wykształconego przełożonego Pawła zwanego Pruskim. Z jego inicjatywy powstał klasztor żeński w Spychowie (Pupach). Klasztor męski po odejściu Pawła popadł w duchową ruinę. Po przyjściu młodej mniszki z Rosji Eupraksji (Heleny Dikopolskiej) zakon (już teraz żeński) odzyskał nowy blask. Zdołała ona skupić wokół siebie młode mniszki ze szkoły zakonnej ze spalonego klasztoru w pobliskich Pupach.25 g) Szklarnia (Adamsverdruss) powstała w 1781 r. w miejscu ok. 3,5 km od Spy- chowa w kierunku Faryn. Została zbudowana przez Andrzeja Uklańskiego. Fabryka znana przed wojną z zielonych butelek. W najlepszych dla niej czasach w 1864 roku mieszkało w Szklarni 49 rodzin robotniczych liczących łącznie 249 osób. Po kilkunastu latach ta nowa osada z mieszkaniami, zagrodami, polami uprawnymi, pięknym ogro- dem, własną szkołą, karczmą, pocztą a nawet cmentarzem stała się piękną wizytów- ką okolicy. Przeciwnikiem tej huty był zarządca lasów Adams. Właściciel tej fabryki Uklański, znany z humoru, nazwał urzędowo swój zakład „Adamsverdruss” to znaczy dosłownie: Adamsa Zgryzota.

Zarządcy huty królewskiej: Andrzej Uklański (Andreas v. Ucklanski) ok.1781-1800 Ernst von Hűnefeld 1800-1843, zbudował nową hutę o wymiarach 40x15x2,7 m Friederika Hűnefeld-wdowa, baronowa, z domu von Bieberstein, 1843-1853 Ludwig Blaurock-kupiec, 1853-1872 Na szczeblu rejencji w 1877 r. podjęto decyzję jej likwidacji i rozbiórki. Gdy zabra- kło w pobliżu materiałów do produkcji szkła, zakład przejęło Nadleśnictwo Spychowo.

(Patrz artykuł: Adam Płoski: Królewska huta szkła w Szklarni (dawniej Adamsverdrus) funkcjonująca na terenie Nadleśnictwa Spychowo, pow. szczycieński, http://www.spychowo.olsztyn.lasy.gov.pl/)

25 Patrz: http://www.wojnowo.net/wojnowo-historia z dn. 27.03.2015 35 Mapa nr 13: Spychowo ze wszystkimi dzielnicami, m.in. od góry z lewej: Kypnick=Kipnik; Preussenort=Zyzdrój; Waldersee=Ko- czek; Vogelwald=Ptasia leśna polana;Theerofen=Smolarnia (miejsce powojennej Fabryki Kalafonii i Terp.); Samendarre=Zakład Wyłuszczarni Nasion; Chem.Fbr.=Fabryka Kalafonii i Terpentyny (w okresie pruskim). h) Osady leśnictwa w okręgu Spychowo

Według opracowań zawartych w „Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego i innych…” z 1882-1902(pod hasłem „Pupy”) czytamy: „Z dawna były Pupy punktem centralnym w administracji okolicznych lasów. W re- wirze pupowskim było około 1716 roku 5 wart”. (Patrz: wyciąg ze „Słownika…” - str. 30) W przeglądzie powierzchni mieszkaniowych z 1939 r. wymieniono następujące le- śnictwa i leśniczych zarządzających tymi rewirami: Leśnictwo: Adamsverdrus - Louis Gragert Bärenwinkel - Oskar Reichelt Spychowo Duże - August Beyer Spychowo Małe - Ernst Ritzki.26

26 Patrz: „Die Landgemeinden des Kreises Ortelsburg...“ 36 Mapa nr 14: Puszcza Jańsborska. Zamki myśliwskie: u dołu:Rozogi (Rossocken), od prawa u dołu: Przerośla, w środku: Pupy (Poppen), na północ od Pup: Kościół Nawiady(Aweyden), u góry w prawym rogu za jez. Śniardwy (Sparding): Kościół – budowle w Orzyszu (Aris). http://www.spychowo.olsztyn.lasy.gov.pl/historia.

3. Okres międzywojenny – do końca II wojny światowej

Okres międzywojenny w Spychowie i okolicy poza zwykłą pracą w polu, w leśnic- twie, w rybołówstwie, w zakładach pracy i placówkach użyteczności publicznej prze- biegał normalnym, zwyczajnym rytmem. Ludność mazurska mówiła w większości na co dzień po polsku. Po zawierusze I wojny światowej, gdy Polska odzyskała wolność w myśl porozumień międzynarodowych, 11 lipca 1920 r. przeprowadzono na tych zie- miach plebiscyt, który wypadł dla Mazur mizernie, a na- wet katastroficznie. Przed głosowaniem Niemcy tworzyli specjalne straże (np. bezpieczeństwa, straż obywatelska, graniczna). Każdy mieszkaniec podejrzany o działalność na rzecz Polski był śledzony, piętnowany i zastraszany. Na czas głosowania ściągano z Niemiec mnóstwo ludności. Oto ludzie, którzy nie bali się publicznie przyznać, że są Polakami, że chcą należeć do Polski nawet za wielką cenę życia. Bogumił Linka (1865-1920) gospodarz ze wsi Waw- rochy (na południe od Szczytna). Zdobył uznanie u gospo- darzy, bo jako umiejący czytać i pisać załatwiał im różne sprawy urzędowe. Działał w Mazurskiej Partii Ludowej, Bogumił Linka

37 jako wiceprzewodniczący Komitetu Wyborczego w okręgu Szczytno. Pracował w Radzie Nadzorczej Banku Ludowego. Wygłaszał otwarcie swoje poglądy na różnych odczytach i na łamach gazety „Mazur”. Zaniepokoiło to władze niemieckie. Stąd w tajemnicy wy- ruszył on z Mazur z delegacją do Paryża. Zadaniem delegacji było przed komisją mię- dzynarodową obalenie twierdzeń niemieckich o tym, że Mazury etnograficznie są Niem- cami.. Liczyli na to, że tereny Warmii i Mazur z ludnością mówiącą w większości po polsku wrócą do Polski bez plebiscytu. Po powrocie z Paryża delegatów aresztowano, jednak na żądanie marszałka Focha zwolniono ich. Po trzech miesiącach udręk wyszli z aresztu na wolność. W Szczytnie powitał ich uroczyście redaktor „Mazura” mówiąc im m.in.: „miliony rodaków na świecie wiedzą o waszej kaźni więziennej. Niech cierpienia wasze przyniosą dobry owoc i niech będą wiosną lepszej przyszłości dla ludu mazurskiego”.27 Wrócili więc do swoich domów. Nadszedł dzień krwawy tj. 21 stycznia 1920 r., gdy Mazurska Rada i Związek Lu- dowy zwołały na ten dzień wielkie zgromadzenie, by przygotować społeczeństwo do ple- biscytu. W Szczytnie Niemcy postawili na baczność bojówkarzy, wydali jedzenie i picie i sam szef policji nakazał „zbić Linkę, ale go nie zabijać”. Uzbrojeni w łomy, kołki z pło- tów, szpadle, sprężyny wtargnęli na salę obrad, nie znali Linki, miał go wskazać sąsiad z Wawroch. Powyrywali okna i drzwi. Zgromadzeni w sali szukali ratunku w ucieczce. „Na podwórku bandyci złapali Linkiego – pisze urzędowo redaktor „Mazura” (11.1920), jeden z rozbójników z łopatą szedł na niego i mu żebra przebił, temu staremu rodzo- nemu Mazurowi. Linka zniósł te bóle i obelgi jak prawdziwy bohater, choć krew się jemu lała z głowy i szyi. Ledwie żył i wtedy policjantowi miał łaskę pomyśleć, że już dostał dość i go poprowadził precz z tego miejsca”. Przewieźli męczennika w tajemnicy do Wawroch, lecz Niemcy szybko odkryli, gdzie przebywa. Dobrzy ludzie widząc, że potrzebny jest szpital, przewieźli go potajemnie do kato- lickiej lecznicy w Olsztynie. Operacja, stan beznadziejny. Ostatnią prośbą umierającego była, aby żona pochowała go w Olsztynie. Wiedział bowiem, że w Wawrochach nawet po śmierci nie spoczywałby w spokoju. Można na końcu powiedzieć o tym wspaniałym pro- testanckim Mazurze: to jutrzenka, która zwiastowała w przyszłości wolność, bardziej ludzką demokrację dla wszystkich narodów: Mazurów, Polaków, Litwinów, itd. Michał Zientara – rolnik ze wsi Leleszki (3 km od Pasymia), to przykład, kolejnego wspaniałego rolnika (ka- tolika), szarego człowieka o głębokim poczuciu patrioty- zmu, przywiązania do prawdy i sprawiedliwości w życiu

Michał Zientara publicznym. Stary Zientara był współtowarzyszem zamor-

27 Patrz:Wikipedia - Działacz mazurski Bogumił Linka. 38 dowanego Linki. Wspólnie pracowali dla polskiej sprawy – pisze Wańkowicz w relacjach „Na tropach smętka” i wspólny spotkał ich los. Kiedy w Szczytnie z hotelu „Germania” wyciągnięto Linkę i śmiertelnie pobito, „w krwawe ręce tłumu niemieckiego dostał się również Zientara. Rozjuszony tłum rwał żerdzie z płotu i sterczący gwóźdź wbił się w kark, inny szuflą rozciął mu głowę. Dobrzy ludzie starego, bezwładnego rolnika pod- ciągnęli na ławeczkę, a tłum nadal głośno łżył. A potem dwa miesiące leżenia w łóżku. Po latach, gdy Niemcy chcieli wydzierżawić od niego ziemię, on wskazał im drzwi do wyjścia”.28 Szykanowany do śmierci za kolejny protest podczas plebiscytu, ponieważ podsu- wano Polakom karty do głosowania bez stępla, by później uznać je za nieważne - zmarł w rodzinnej wsi Leleszki w 1937 r. Jerzy Lanc (1901-1932) zwany jako młody nauczy- ciel „zielony chłopak”. Początkowo pracował na stanowi- sku kierownika szkoły w rodzinnych stronach w Szklarce Śląskiej (gdzie od 1922 r. zasłynął jako wspaniały organi- zator życia szkolnego, sportowego, patriotycznego i orga- nizacyjnego), gdzie poznał i poślubił w kościele ewangelic- kim swoją żonę. W 1930 r. otrzymał propozycję wyjazdu do Prus Wschodnich. Już w lutym 1931 r. przybył do Olsz- tyna. Zgodnie z rozporządzeniem pruskiej rady ministrów z 31.I. 1928 r. w sprawie polskiego szkolnictwa prywat- nego w Niemczech utworzono w lutym 1931 r. Polskie Towarzystwo Szkolne w Olsztynie. Komisarzem komisa- Jerzy Lanc riatu szkolnego został mianowany Jan Boenigk. 23 lutego 1931 r. powstała w Szczytnie Komisja Szkolna na Mazu- ry, która miała się zająć otwieraniem szkół polskich. Po namowach jako jedni z pierwszych zgłosili się gospodarze z Piasutna. Tu wyna- jęto pokój u Pani Lumowej w części Piasutna zwanej Łęgiem. Z 16 uczniów zapisanych do szkoły zgłosiło się tylko dwoje. Był to wynik, o czym pisałem powyżej, potwornej agi- tacji władz niemieckich, że będą pozbawieni wszelkiej pomocy ze strony państwa. Tych dwoje, a później tylko jedną uczennicę, uczył pisania i czytania. Gospodarze zaś przez cały rok słyszeli na wieczornych spotkaniach z nauczycielem, jak żyją ludzie w wyzwo- lonej Polsce, cieszył się i śpiewał z nimi po polsku mazurskie pieśni ludowe. Bojówkarze niemieccy, widząc jak młody nauczyciel zjednywa wokół siebie całą okoliczną ludność, przystąpili do licznych ataków na niego; raz był zmuszony uciekać przez okno ze swojej sypialni. Współpracował i spotykał się z działaczami polskimi z Olsztyna i Szczytna, również z Michałem Kajką – poetą. I stało się to co najgorsze. Wczesnym rankiem 1 marca (czy 29 lutego) 1932 r. go- spodyni Lumowa zastała drzwi od wewnątrz zamknięte. Na stukanie nie odpowiadał;

28 M. Wańkowicz „Na tropach smętka”, str. 218-223. 39 natychmiast syn gospodyni na koniu popędził do Szczytna powiadomić przyjaciół. Już o godz. 9.30 przedstawiciele Szkolnego Towarzystwa Polskiego na Mazury przez wybite okno weszli do pokoju. Lanc leżał na łóżku z pianą na ustach. Zatruto go czadem. Poli- cja fałszuje orzeczenie lekarskie. Gdy kondukt miał już wyruszyć na dworzec, Mazurki poprosiły o podniesienie wieka trumny i jedna z kobiet wsunęła do niej polski kancjo- nał. Poprzez Szczytno, Olsztyn, Poznań wieziono młodego męczennika do rodzinnej So- sni – Szklarki Śląskie. Po drodze wszędzie podczas postojów w poszczególnych stacjach zapalano pochodnie, rzucano kwiaty na trumnę. Gdy dotarł na miejsce, powitano go jak królewicza wracającego po zwycięskiej bitwie orkiestrą, flagami narodowymi, w obecno- ści przedstawicieli władz powiatowych i wojewódzkich. Rzesze wiernych protestantów i katolików brały udział w ekumenicznym nabożeństwie sprawowanym przez pastora i katolickiego księdza. Z „wysoka” patrzył młody nauczyciel, jak bez przymusu ludność polska wprowadza go modlitwą w bramy raju, unosząc się jak orzeł nad nienawiścią „małych ludzików” pruskiej administracji. Uczestnicy pogrzebu przeżyli wielką lekcję historii; „ujrzeli hetmana bez buławy”, który ochronił honor Polaka i nauczyciela za cenę życia.

Czas II wojny światowej

Niemcy na terenach swoich tworzyli obozy jenieckie. Na Mazurach największy obóz jeniecki żołnierzy radzieckich, brytyjskich, angielskich, francuskich itp. ok. 255tys. był w Stabławkach. Stąd rozrzucano jeńców po wioskach (Faryny, Rozogi itd.) bowiem po- trzebowano rąk do pracy na roli i kopania rowów przeciwczołgowych. Pododdział stalag mieścił się w Spychowie i Koczku. W spisach jest mowa o stalagu pupowskim, bo oko- liczne małe wioski figurowały jako Pupy.

Fragment rowu przeciwczołgowego w Spychówku za jeziorem, budowanego przez Niemców w latach 1903-1944, trasą: Szczytno, Spychowo, Ruciane, Ryn, Kętrzyn, Mrągowo, o wymiarach: 4 m. głębokości, 6 m szerokości (tzw. Linia Hinderburga o długości 212 km.).

40 Oto krótki wyciąg ze spisu setek stalagów niemieckich: Okręg Militarny XVII Stalag XVII B Krems-Gneixendorf, wcześniej używano nazwy: Dulag Gneixendorf Stalag XVII C Döllersheim, wcześniej nazywany: Dulag Döllersheim Stalag XVII D Pupping, początkowo obóz nosił nazwę Zweiglager Pupping, następ- nie zmienił nazwę na Stalag 237, Stalag 397 i ostatecznie Stalag 398 Pupping Oflag XVII A Edelbach.29 Koniec drugiej wojny światowej to dla ludności mazurskiej tragedia szczególna. Kradzieże, podpalenia wiosek, okrutne gwałty, morderstwa to codzienna rzeczy- wistość przy wyzwalaniu tych ziem przez Armię Czerwoną. Czas wojny nie oszczędził najmniejszego zakamarka ziemi w środkowej Europie, a już tym bardziej, gdy weszli „czerwono- armiejcy” na Prusy Wschodnie – po okrutnym starciu dwóch potęg pod Sta- lingradem. Za potworną chytrość i przebiegłość Niemców armia wschodnia, złożona z różnych wschodnich ludów, otrzymała ogólny rozkaz – „wszystko co niemieckie spalić, zniszczyć i wymordować”. Tę prawdę ilustruje w sposób okrutny historia w majątku w okolicach Gryźlin (wieś na północ od Olsztynka). Większość mieszkań- ców, słysząc o czerwonej zarazie, uciekała w popłochu na Zachód. Wśród nielicznych na miejscu pozostała Jadwiga, polska dziewczyna pracująca przymusowo u miejscowego gospodarza. Jej gospodarze byli dosyć uczciwi, nawet proponowali jej by uciekła z nimi. Odmówiła, bo czuła zbliżającą się wolność dla Polski. Czuła, że wkrótce wróci do domu rodzinnego i bliskich. Nie myślała, że zgraja „nie-ludzi” zbliża się w mroźny dzień stycz- nia 1945 r. Z radością wybiegła naprzeciw „wyzwolicieli”. Więc „zaczęli ucztować wpa- dając do pustego domu. W końcu te brudne, cuchnące typy o azjatyckich rysach zabrały się za Jadwigę. Nie pomogły błagania i prośby – nie znali ani języka rosyjskiego ani niemieckiego. Maltretowali, gwałcili – aż do zupełnego wykończenia. Omdlałą dziewczy- nę obrali za przedmiot konkursu w rzutach nożem – przybiwszy ją wcześniej do ściany stodoły. Noże świstały w powietrzu raz trafiając w deski, drugi raz w ciało – i wtedy oklaski. Noży mieli mało więc wyjmowali je z ciała i powtórnie używali do celu, wcze- śniej ocierając krew o jej strzępy stroju. Po pewnym czasie, gdy znudziła się im zabawa odeszli zostawiając ją półżywą – pół martwą”.30 Nieco odmienna historia miała miejsce w Spychowie w styczniowych dniach roku 1945. Opowiedziała ją swoim dzieciom Franciszka Krupacz. Przybyła do Spychowa na przymusowe prace na początku II wojny światowej jako 18-letnia dziewczyna z Nowej Wsi, z okolic Lwowa. Trafiła do gospodarza Karola Kuschmierz (patrz mapa: z podpisa- mi właścicieli majątków) w Kierwiku. Było różnie, nawet czasami ciężko. Na pytanie żołnierzy radzieckich – „jak cię trak- towali gospodarze...” nieco się zastanawiała, nie mogła jednak długo trzymać w nie- pewności pytających, patrząc na małe, jeszcze niewinne dzieci, trzymające się fartucha matki, rzekła w końcu: „to byli dobrzy ludzie”. Odeszli, ocalając całą rodzinę. Niedługo

29 Patrz: http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Niemieckie_obozy_jenieckie_1939-1945 30 T. Sowiński:”Epizody z Prus czyli historie okołowojenne” str.94-96 41 rodzina wyjechała do Niemiec. W majątku został brat gospodarza, kawaler, za którego wyszła za mąż pani Franciszka.

Kierwik 1965, Franciszka Krupacz-Kuśmiesz z synem Waldemarem, za płotem widać buzię młodszej córki Marianny..

W raporcie Karla Kobussa, reprezentanta rzemiosła w Spychowie są następujące dane o losie gminy Spychowo w czasach końca II wojny światowej: „Po wkroczeniu 24 stycznia 1945 r. Armii Czerwonej rozstrzelano 15 osób; wywieziono 16 z których 8 zmarło w Rosji, zmarło również 17 uciekinierów, 12 domów wraz z zabudowaniami spalono, resztę dóbr rozszabrowano”.31

4. Okres po II wojnie światowej do współczesności.

a) Trudne początki Mocarstwa na konferencji poczdamskiej zadecydowały o podziale Prus Wschodnich. Warmia (odłączona od Polski po rozbiorach) wróciła do Polski. Mazury po raz pierwszy znalazły się w granicach naszego państwa. Rejon Królewca otrzymał Związek Radziec- ki. Ludność cywilna (zwłaszcza z miast) uciekała przed Armią Czerwoną (o czym już wspominałem) w końcu 1944 r. i w srogą zimę styczniową 1945 r. Część uciekającej ludności dosięgły bomby lotnicze rzucane na zamarznięte jeziora i boczne drogi – będące szlakiem ucieczki. Część została zatopiona, niektórzy ocaleli.

31 Patrz:http://www.kreis-ortelsburg.info/111/puppen.htm 42 Na mocy dekretu wydanego przez Władzę Ludową w Polsce, spora grupa ludno- ści została wysiedlona za Odrę, inna w miarę rozwoju sytuacji politycznej w kraju, wyjeżdżała stopniowo do Niemiec Zachodnich. Do wyludnionych stron Mazur, a więc Spychowa i okolic, napływała jak fala wzburzonego morza na puste wybrzeże ludność z pobliskiego Mazowsza, Wileńszczyzny czy Podola. Początki były trudne, puste zabudowania, ziemia stała ugorem. Kto otrzymał od władz większą działkę, mógł utworzyć ogród na warzywa zwłaszcza ziemniaki, które były oprócz chleba podstawą wyżywienia. Ziemie nieurodzajne sprawiły, że mieszkańcy, jak w zamierzchłych czasach, utrzymywali się z bogactwa lasów (grzyby, jagody, opał, zwierzęta leśne), których jest tu pod dostatkiem i jezior czy rzek (wszelkiego rodzaju ryby, zwłaszcza słynne węgorze, sieje, sielawy „złociste”). Bardziej zapobiegliwi hodo- wali krowy, aby wykarmić dzieci, które przychodziły na świat.

Dostawa pojazdem konnym z odległej gm. Kadzidło: zboża i siana. Od prawej: Stanisław Golatowski, Eugeniusz Wyzner oraz ich kuzynki.

Już w 1946 r. po drobnych remontach budynku szkolnego sprzed wojny rozpoczęła pracę pierwsza polska szkoła w Spychowie (o której będzie mowa w specjalnym rozdzia- le: Szkolnictwo). W roku 1947 powstała Ochotnicza Straż Pożarna, która swoją działalnością obej- mowała wsie: Spychowo, Kierwik, Połom, Koczek i Spychówko. Nie było jeszcze admi- nistracji państwowej, władza powoli wchodziła na wieś. Ponadto grasowały z terenów

43 sąsiednich grupy rabusiów, które grabiły własność publiczną, społeczną a nawet pry- watną. Organizująca się Straż Ochotnicza miała ogromne zadania: zapobiegać pożarom zabudowań, lasów itp. i chronić ludność. Na stanowisko prezesa powstałej straży powołano Jerzego Karaszewskiego, naczel- nikiem zaś został Czesław Puławski. Przystąpiono do remontu nieco zniszczonej remi- zy, w której mieścił się obóz jeniecki. Pozbierano porozrzucany sprzęt strażacki. W akcji ratowniczej podczas wielkiego pożaru w Farynach w 1949 r., w którym spłonęło 51 za- budowań (w tym 18 domów) uczestniczyli strażacy z OSP Spychowo (Pupy). Po 3 dniach walki z żywiołem, którą kierował Cz. Puławski, pożar ugaszono. (Patrz: OSP Spychowo historia). Po przemianach ustrojowych OSP Spychowo ufundowała swój sztandar w 1992 r. Strażacy są zawsze z ludem na co dzień i w czasie uroczystości państwowych i kościel- nych. Ludność napływowa otrzymywała pracę w leśnictwie przy wyrębie i zwózce drzew przeznaczonych do tartaków miejscowych i do wywozów drogą kolejową w głąb Polski, która potrzebowała po zniszczeniach wojennych materiałów budowlanych. Masy drze- wa zwane „kopalniakami” wędrowały również ze stacji kolejowej Spychowo na Śląsk. Przełomem w zdobywaniu miejsc pracy stała się Fabryka Kalafonii i Terpenty- ny. Pod ścianą lasu w dzielnicy Bystrz – Południe, na terenach pradawnych smolarni, a później tartaku wybudowano ją od nowa w latach 1950-54. Wkrótce opodal fabryki powstało niewielkie osiedle mieszkaniowe. Po słynnej aferze korupcyj- nej w 1988 r. Fabryka Kalafonii i Terpentyny powoli zaczęła się chylić ku upadkowi.32 Ostatecznie swój żywot zakończyła ok. 1995 r. Mieszkańcy wsi Pupy - bo taką otrzymali nazwę po II wojnie światowej - poczuli się już pew- nie, jak na swojej ojczystej zie- mi. Jednak w rozmowie z gośćmi, krewnymi krępowała ich nazwa miejscowości: na pytanie na jaki adres kierować listy, gdzie teraz mieszkacie?, zawstydzeni spusz- czali głowę. Pupy – puppen ozna- czało przed wojną „lalki”. Miesz- kańcy zaczęli usilnie angażować Fabryka Kalafonii i Terpentyny. się w sprawę zmiany nazwy swej

32 http://encyklopedia.warmia.mazury.pl/index.php/Spychowo 44 miejscowości. Okazja była wspaniała. Kręcono w tym czasie film „Krzyżacy” H. Sien- kiewicza. Skoro słynny Jurand mieszkał niedaleko Szczytna, dokąd wyruszył po swoją Danusię z rycerskiego dworku zbudowanego na jeziorze z mostem zwodzonym, to Pupy stały się miejscem wymarzonym, by mogły otrzymać nazwę SPYCHOWO. Marzenia stały się faktem. Miejscowe władze gminne i wojewódzkie poparły prośbę mieszkańców. Oto historyczny wyciąg zmiany nazwy wydanej przez Radę Ministrów nr 98 i uka- zanej w Monitorze Polskim z 27 czerwca 1960 r. nr 52, poz.248.

b) Podnoszenie się z kolan Życie codzienne mieszkańców, oprócz prac zawodowych w instytucjach społecznych i państwowych toczyło się wokół spraw utrzymania rodziny, wychowania dzieci i życia społeczno – towarzyskiego. Małe pensje, utrata miejsc pracy po zamknięciu fabryki w Spychowie, zmusiły mieszkań- ców do znalezienia innych źródeł utrzymania poza bogactwem i do- brami lasów i jezior. Uprawa pieczarek w począt- kach lat 70-tych szybko rozprze- strzeniła się po Spychowie, bo po- czątkowo tylko posiadający jakieś Panorama Zakładu uprawy pieczarek wolne pomieszczenia typu chlew widoczna ze wzgórza „Rozłożystej Sosny”.

45 lub stajnia rozpoczynali pierwszą uprawę. Po kilku latach powstawały małe pieczarkarnie. Spychowo nazwano wówczas „zagłębiem pieczarkowym”. Kolejne stawia- ne pieczarkarnie które wymagały olbrzymiej pracy przy gromadze- niu i przygotowaniu obornika pod uprawę zaczęły po kilkunastu la- tach zanikać. Dzisiejsza nauka i technika w tej dziedzinie spra- Przerwa śniadaniowa w stołówce zakładowej. wiła, że obecny wielki zakład pie- czarek w Koczku działa spraw- nie bez żadnych przerw w pracy. Znalazło tu pracę wiele osób. Za- kład prowadzi małżeństwo Jani- na i Jarosław Piotrowicz, które w 2004 roku osiedliło się w cu- downej otulinie lasu w Koczku. Po kilkunastu latach pracy roz- budowane hale pieczarkowe mają łączną powierzchnię 3330 m2. Oprócz codziennej mozolnej pracy mieszkańcy mieli czas na spotkania towarzyskie i kultural- Pracownice pieczarkarni podczas przerwy śniadaniowej. ne. Życie kulturalne to spotkania w szkole, w świątyni (uroczystości patriotyczne urządzane w świą- tyniach i szkołach), spotkania w gronie rodzinnym, w gronie sąsiadów, kontakty z turystami m.in. z piosenkarzem Janem Pie- trzakiem, który już od lat 60-tych XX w. odwiedzał Spychowo. Osobiście pamiętam wieczor- ne spotkania na Bystrzy, gdzie Od prawej: Mieczysław, Marian, Ryszard Golatowscy w klubie Spychowo, w gronie sąsiadów śpiewaliśmy lata 60-te XX wieku. piosenki przygodne, patriotycz-

46 ne i obozowe. Tekstów tych ostatnich i melodii nauczyła nas mieszkanka Spychowa – Helena Golatowska, która pracując w czasie okupacji w przymusowym obozie pracy w okolicach Re- szla w gospodarstwie rolnym, wraz z innymi ko- leżankami i kolegami tworzyła w zwykłych ryt- mach piosenki. Przypominam po ok. 50 – latach jedną z nich, a raczej jej fragmenty:

Pierwszego września o świcie/bis Wróg zajął Polski granice/bis I tak się oni zmawiali/bis Co tym (?) Polakom zrobimy./bis Oj, wsadzim my ich za kolce /bis By zapomnieli o Polsce /bis A my siedzimy za kolcami /bis Choć niemiecką brukiew spożywamy To o swej Polsce pamiętamy. Warszawa, Polski stolica /bis Helena Golatowska Niech ją Bóg szczęściem oświeca /bis

Seniorka rodu: H. Golatowska, od lewej z torebką w ręku, z rodziną, przy Pierwszej Komunii wnuczka Michała w 1991 r.

47 W latach przemian ustrojowych na przełomie lat 80-tych i 90-tych XX w. więź są- siedzka osłabła, każdy zajmował się swoimi sprawami. Wtedy chciało się zamiast ro- mantycznego śpiewu Wojciecha Gąssowskiego wołać wstrząsającym głosem Niemena: „gdzie się podziały tamte” … wieczory … pełne wspomnień, ciepła rodzinnego, sąsiedz- kiego – tak bardzo ludzkiego !!!

c) Ożywczy duch w „małych, wiejskich ojczyznach”otoczonych cudami na- tury Od kilkunastu lat miejscowości mazurskiej ziemi ożyły wskutek olbrzymiego ruchu turystycznego. Po- cząwszy od gminy Rozogi poprzez Spychowo, Mrągo- wo, Pisz, okolice wielkich jezior Śniardwy, Ruciane, Mikołajki i Mamry aż po Giżycko, Węgorzewo i Ba- nie Mazurskie powstały wielkie ośrodki turystycz- ne z bazami hotelowymi i obiektami rekreacyjnymi. Przykładem rozwijającej się turystyki, dzięki której nawet małe miejscowości istnieją i się rozwijają jest Spychowo. Imprezy. Przyjęcie nowej nazwy Spychowo uskrzydliło miejscową ludność. W roku 2003, z ini- cjatywy członków Patrolu Obywatelskiego powstało „Stowarzyszenie Przyjazne Spychowo”, które do chwi- li obecnej rozwija wspaniałą działalność kulturalno – oświatową, zwłaszcza w okresie wakacyjnym. Opar- ty na powieści „Krzyżacy” H. Sienkiewicza uliczny Spychowo – gród Juranda wita gości, od strony Warszawy, Ostrołęki. spektakl „Powrót Juranda do Spychowa” cieszy mieszkań- ców i przyciąga licznych gości z Polski i Europy. Ponadto organizowane turnieje rycer- skie, gry i zabawy średnio- wieczne, mazurskie konkur- sy sygnalistów myśliwskich i różne inne koncerty sprawia- ją, że czas wakacyjny szybko upływa w pięknym plenerze amfiteatru położonego tuż przy Jeziorze Spychowskim.

Od kilkudziesięciu lat uświet- Spotkanie rodzinne Wyznerów i Kuśmieszów nad jeziorem. nia występy artystyczne Jan

48 Pietrzak, który swoją satyrą uskrzydla słuchaczy i wlewa w serca promyk radości lu- dziom szarych szeregów. „Struga” i jeziora. Nie mniejszą atrakcją turystycz- ną Spychowa i okolic są je- ziora oazy czystej wody, po- śród których posadowiły się osady i ostatnio dacze. Owe jeziora połączone wstęgą nie ręką ludzką uczynioną, zwa- ną KRUTYNIA, to arcydzieło AmÞ teatr w Spychowie z widokiem na Jezioro Spychowskie. (foto: autor). Opatrzności.

Pokaz tradycji i zwyczajów średniowiecznych.

49 Opisując ten cud natury posłużę się tekstem Anny Plenzler o Krutyni zawartym w księdze „Najpiękniejsze miejsca w Polsce”: „Jej urodę wysławiali poeci i pisarze, gdyż ów niezwykle malowniczy krajobraz, który rozciąga się wzdłuż jej brzegów, tylko najlep- szymi piórami da się opisać. Dzisiaj największymi wielbicielami rzeki są kajakarze. Mó- wią o niej, że jest swawolna, kapryśna, że jej nurt kręci się we wszystkie możliwe strony i stąd Prusowie nazwali ją wdzięcznym słowem „Krutynia” czyli „kręta”. Dziś przez Krutynię – największy dopływ Wielkich Jezior Mazurskich – wiedzie najatrakcyjniejszy chyba szlak kajakowy w Polsce, uważany też za jeden z najwspanialszych nizinnych szlaków kajakowych Europy”.33 Lasy okalające osady i miasteczka są od wieków miejscem wytchnienia, podziwu, zachwytu nad mnogością nie tylko gatunków drzew, ale różnych krzewów, bylin, kwia- tów i wszelkiego rodzaju istot-od najmniejszych pracowitych mrówek, poprzez owady, ptactwo - aż po potężne zwierzęta. Podziwiając przyrodę i wypoczywając w tym jedynym już zaciszu, z dala od zgieł- ku wielkomiejskiego świata, może każdy śmiertelnik ubogacić swoje wnętrze. Właśnie z dala od Polski rozdartej przez zaborców, w zaciszu paryskiej kamienicy napisze Nor- wid:

„Bo piękno na to jest, by zachwycało Do pracy – praca, by się zmartwychwstało”.34

Mieszkańcy Spychowa z wielkim szacunkiem odnosili się do stróżów lasu – leśni- ków. W czasie powojennej biedy użyczali za symboliczne grosze możliwość pozyskiwania opału. Takimi pozostali przez lata. Dziś troszczą się, aby przez pozyskane pieniążki mo- gli zalesiać puste przestrzenie, budować ścieżki turystyczno-krajoznawcze wraz z par- kingami przy poszczególnych leśnictwach. Poza troską o całą przyrodę leśną szanują mieszkańców i swoim zaangażowaniem na rzecz społeczności lokalnej tworzą piękną współczesną historię Spychowa. Wg hi- storycznej starej noty zawartej w „Słowniku geograficznym…” czytamy: „Z dawna były Pupy punktem centralnym w administracji okolicznych lasów. W rewirze pupowskim było ok. 1716 r. 5 wart, które razem 88 tal.30 gr.10 1/2fen. pobierały pensji”.

W 2016 r. mija 300 LAT działalności LEŚNICTWA SPYCHOWO. Autorzy dzieła: „Jubileuszowe kościoły w Prusach wschodnich” z 1912 r. napiszą we wstępie: „Spycho- wo jest od lat… siedzibą Królewskiego Nadleśnictwa”.35

33 Najpiękniejsze miejsca w Polsce, praca zbiorowa, str.88-89. 34 C. K. Norwid: Promethidion, Bogumił w.185-187. 35 Die Jubiläumskirchen In Ostprussen… Berlin 1912, str.226 50 Mapa nr 15. Nadleśnictwo Spychowo. (Patrz folder: „Nadleśnictwo Spychowo”, Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Olsztynie, 90-lecie Lasów Państwowych 1924-2014, wyd. Forest, Józefów 2014 r.)

51 Dawne Spychowo

Kościół i plebania.

Szkoła z 1902 r. z widoczną dobudówką z 1931 r.

Nadleśnictwo

52 Krutynia – kładka przy młynie Bruknera.

Dom Wczasowy nad rzeką Krutynia.

Gospoda Junga z z 1929 r., ogród restauracyjny. W czerwcu 1935 r. przebywał tu M. Wańkowicz.

53 Współczesne Spychowo

Nadleśnictwo Spychowo.

Delikatesy „Centrum”.

Restauracja „Karczma Mazurska”.

54 Market spożywczy „Prym”.

Restauracja „Leśny Zakątek”.

Leśny Ośrodek Edukacji Ekologicznej.

55