!

THÈSE EN COTUTELLE PRÉSENTÉE

POUR OBTENIR LE GRADE DE

DOCTEUR DE

L’UNIVERSITÉ DE BORDEAUX

ET DE L’UNIVERSITÉ JAGELLONNE

ÉCOLE DOCTORALE UBX

ÉCOLE DOCTORALE DU PARTENAIRE

SPÉCIALITÉ SCIENCES PENALES ET CRIMINOLOGIE

Par Magdalena GRZYB

LES ASPECTS CRIMINOLOGIQUES ET PENAUX DES DELITS CULTURELLEMENT MOTIVES

Sous la direction de Janina B ŁACHUT et de Jean-Christophe SAINT-PAU

Soutenue le 27 mai 2015

Membres du jury :

M. SAINT-PAU, Jean-Christophe, professeur a l’Université de Bordeaux codirecteur Mme B ŁACHUT, Janina, professeur a l’Université Jagellonne codirecteur Mme PŁATEK, Monika, professeur a l’Université de Varsovie rapporteur Mme ROBERT, Marie-Pierre, professeur a l’Université de Sherbrooke Président, rapporteur

! Titre : Les aspects criminologiques et pénaux des délits culturellement motivés

Résumé : Le problème de ma recherche se pose ainsi : comment le droit pénal et la politique criminelle dans les sociétés multiculturelles et démocratiques doivent-ils réagir face aux délits culturellement motivés, commis par les immigrés -ou de leurs descendants? La dissertation analyse des réponses de la justice pénale des pays occidentaux déterminés face aux trois tipes soi-disant pratiques culturelles néfastes aux femmes qui constituent les exemples des conflits des cultures. Tout d’abord j’analyse comment les pays européens ont réagi aux suivantes pratiques controverses : la violence liée a l’honneur, les mutilations sexuelles féminines et mariages forcés. Ensuite, je présente le concept de la défense par la culture, caractéristique pour le système common law . C’est une stratégie de la défense pour les accusés des délits culturellement motivés. Enfin, j’étudie les contextes et réponses différentes aux délits culturellement motivés en l’Europe et aux Etats Unis et aussi la dimension internationale du problème. Je finalise ma dissertation avec une conclusion que le système de droit pénal et la justice dans les pays démocratiques libéraux et multiculturels doivent être un garant de la validité de consensus de la protection égale et non-discriminatoire des valeurs fondamentales pour tous les membres de la société sans égard a leur genre ou l’ethnicité.

Mots clés : multiculturalisme, la violence a l’égard des femmes, les pratiques culturelles néfastes aux femmes, la défense par la culture

Title : Criminological issues of culturally motivated crimes

Abstract : The main research problem is how penal law and criminal policy in multicultural and liberal states should react on culturally motivated crimes committed by immigrants. The dissertation analyses the criminal justice responses of certain western countries to three types of so-called harmful traditional practices, which are fine examples of conflict of cultures. Firstly, I analyse how European countries addressed following harmful traditional practices: ‘honour’-related violence, female genital mutilation and forced marriages. Secondly, I present the concept of cultural defence, generic for common law, which is a strategy of defence for offenders for culturally motivated crimes. Thirdly, I study the different contexts and responses to culturally motivated crimes in Europe and United States, so the international dimension of the problem. Finally, I culminate my dissertation with the conclusion that criminal law and criminal justice in democratic liberal and multicultural states should be a guarantor of the validity of consensus for equal and non- discriminatory protection of basic values for all members of society regardless their ethnic origin or gender.

Keywords : multiculturalism, gender-based violence, violence against women, harmful traditional practices, cultural defense

Unité de recherche

Institut de Sciences Criminelles et de la Justice- Université de Bordeaux 4, rue du Maréchal JOFFRE CS 61752 33075 BORDEAUX CEDEX

!

In the next century, the problems posed by cultural relativism, and the implications for women’s rights, will be one of the most important issues in the field of international human rights. Rashida Manjoo, 2002, Specjalna Sprawozdawczyni ONZ ds. Przemocy wobec Kobiet

Kiedy m ęż czyzna pada ofiar ą przemocy, nazywa si ę to torturami, lecz kiedy kobieta jest poddawana przemocy, nazywa si ę to kultur ą. Nasim Karim, Norwe żka pakista ńskiego pochodzenia, ofiara wymuszonego ma łż eństwa, podczas przemowy w norweskim parlamencie

!

l8#!-%'$%6'/#8*%5%6m'

'

;68&4' t!

52=$=*#.'*''';*%-2,9-8952;27#'+#,2'$<-%/#8';643."=%60<")' 642.%"=%168;' pq !

XP!.;7/

YP!+>=I31E3J@AC/!C73:=9B:AB?=C3! X] ! aW`W!+AA=F>EFCAHAR5;! `e ! aWaW!1;7>A=F>EFCAHARL!3!8;>AJA8;3!BA>;EI5J@3!;!E7AC;3!BC3H3! a_ !

ZP!)?E38/CD!9=<4:79AKC!9B:AB?=CD16Q!=>?3@D8<3!>?/9AD97!9B:AB?=C3! Y` ! bW`W!+C3HA!6A!CQT@;5I!3!CQH@ARL!BO5;! ah ! bWaW!\&F>EFC3[!H!H;7>A=F>EFCAHAR5;! bb !

[P!+>=@=0D!?3/9187!/J@AC/16!:703?/:

\P!-DEC/<7/!2:/!>?/C/!9/?<35=!C!@>=I31E3J@AC/16!C73:=9B:AB?=CD16! [\ !

]P!)?E3@AH>@AC/!;=ADC=C/<3!9B:AB?=C=! \W ! eW`W!!78;@;5<3!BAEFCAH7!3!B3C36I9?3EI!=CI?;@A>A9;5J@7! df ! eWbW!+CJ7DENBDEH3!=F>EFCAH7!<3=A!BCA4>7?!=CI?;@3>@ABA>;EI5J@I! dh !

^P!)=2@B;=C/<73! ]X !

52=$=*#.'**'''45=%/2"'=;* =#0#'='e)2025%/f' ur !

XP!)=8H173!7!E?E3;=1D!EC7FE/<38!E!6=<=?3;! ]Z ! `W`W!+A

YP!)?E3;=1!EC7FE/

ZP!)?E3;=1!EC7FE/

[P!*3/918/!CD0?/3@6;3! hh ! cWaW!);7?5I! `_c ! cWbW!-JH75<3! ``_ ! cWcW!1;7>=3! CIE3@;3! `ab ! cWdW!&3@363! `be !

\P!*3/918/!;7H2ED

! ]P!)=2@B;=C/<73! X\W !

52=$=*#.'***'''2,#-%"=#0*%'6%,69#-0%',2!*%8'j'(/k' ptr !

XP!(>7@!E8/C7@9/! X\Z ! #$(!<3=A!BCJ7DENBDEHA!=F>EFCAH7! `dh ! *=3>75J7@;7!T7PD=;5:!@3CJK6QH!BO5;AHI5:!<3=A!@3CFDJ7@;7!BC3H!5JOAH;7=3! `e` !

YP!)?/C<3!/@>39AD!"#'! X]] ! &3C@ABC3H@7!3DB7=EI!#$(! `ef ! *=3>75J7@;7!D7=DF3>@7!=A4;7E!;!BA>;EI=3!=CI?;@3>@3! `f_ !

ZP!*3/918/!38@9716! X^Z ! bW`W!-JH75<3! `fb ! bWaW!1;7>=3! CIE3@;3! `fd ! bWbW!+AJADE3O7!=C3<7! `fg ! bWcW!#C3@5<3! `fh !

[P!*3/918/!;7H2ED

\P!)=2@B;=C/<73! YWY !

52=$=*#.'*:'';%168;#' qot !

XP!(>7@!E8/C7@9/! YW] ! `W`W.7AC7EI5J@7!3DB7=EI! a_e ! `WaW!1I?FDJA@7!?3OT7PDEH3!<3=A! 3&+*+0-42! .$#'1'+($*"$ W! a`` ! `WbW!1I?FDJA@7!?3OT7PDEH3!H!BC3=EI57! a`a !

YP!)?/C<3!/@>39AD!CD;B@E=@7! aac ! aWcW!+C3HA!=3C@7! aad ! aWdW!+C3HA!?;9C35I<@7!;!BA6HQ<@7!A4IH3E7>DEHA! aae !

ZP!!&?/83!3B?=>38@973!C=031!CD;B@E=9;3! aaf ! bWaW!#C3@5<3! aag ! bWbW!!3@;3! ab_ ! bWcW!)ACH79;3! aba ! bWd!);7?5I! abb ! bWeW!1;7>=3! CIE3@;3! abc ! bWfW!gDB7=EI!C73=5<;!B3PDEH!7FCAB7

[P!)=2@B;=C/<73P! ED!CD;B@E=<3!;/IM3J@AC/!>=C7<

52=$=*#.':''2!520#'45=%=',9-895&' qtt !

XP!!(0?=?E3E!9B:AB?HQ!>=8H173! Y\\ ! 23D;N9!BCJ76?;AEAHI!;!BA6?;AEAHI! "0(/0- ('#$%$*.$ ! adf ! &A@E7=DEI!BAHAOIH3@;3!D;N!@3!A4CA@N!BCJ7J!=F>EFCN! ae_ ! 70(/0- ('#$%$*.$ !BCJ76!DK67?X!BC75767@DI! ae` ! -BADA4I!FTI5;3! "0(/0- ('#$%$*.$ ! afg !

YP!!30/A/!C=9KI!=0?=?E3E!9B:AB?H! Y_X !

! aW`W!gC9F?7@EI!J3!A4CA@K!BCJ7J!=F>EFCN! ag` ! aWaW!gC9F?7@EI!BCJ75;H=A!A4CA@;7!BCJ7J!=F>EFCN! agf !

ZP!)=2@B;=C/<73! ZXY !

52=$=*#.':*'''5%#,"+#'642.%"=%168;'=#")2$0*")'0#'45=%68&468;#' /28<;2;#0%',9-8952;2' rpv !

XP!)?E3@AH>@AC/!;=ADC=C/<3!9B:AB?=C=! ZX^ ! &A@E7=DE!?;9C35I<@I! b`f ! +QS@3!C73=5<3! b`g ! &F>EFC3!<3=A!\RH;NE3!=CAH3[! bab ! #3JI!BCA57DF!C73=5<;!DBAO75J@7;=E!=F>EFCAHI! bad ! ,A>3!BC3H3!=3C@79A!H!B3PDEH;7!>;47C3>@I?! bah !

YP!(0?=?E3E!9B:AB?H! ZZW !

ZP!)?E3@AH>@AC/!9B:AB?=C3!/!=0?=?E3E!9B:AB?HQ!?KM<3!9=

[P!'7H2ED?=0:3;B! Z[\ ! ,7>3EIH;J?!=F>EFCAHI!3!BC3H3!=A4;7E! bcf !

=#,21"=%0*%' rtp !

!*!-*2(5#'*#' rtt !

! !

-@AH>!

Ka żde spo łecze ństwo okre ślaj ąc granice dopuszczalnych zachowa ń w postaci norm prawno-karnych opiera si ę na w łasnym dziedzictwie kulturowym, moralnym i religijnym. To co w jednym spo łecze ństwie uchodzi na normalne, w innym niekoniecznie jest akceptowane, a nawet mo że spotyka ć si ę z pot ępieniem spo łecznym. Warto ści spo łeczne tworz ą normy i standardy post ępowania, których granice znajduj ą odzwierciedlenie nie tylko w normach prawa karnego, ale w równym stopniu w praktyce organów ścigania i wymiaru sprawiedliwo ści. Zdarza si ę jednak, że w obr ębie jednego spo łecze ństwa i systemu prawnego nast ępuje starcie pomi ędzy ró żnymi, cz ęsto nie do pogodzenia ze sob ą, tradycjami i normami kulturowymi poszczególnych grup. Wi ększo ść krajów zachodnich jest w dzisiejszych czasach ró żnorodna kulturowo. W miar ę jak spo łecze ństwa staj ą si ę coraz bardziej pluralistyczne i ró żnorodne kulturowo, wy łania si ę coraz wi ęcej konfliktów mi ędzy normami reguluj ącymi poszczególne dziedziny życia. Konflikty takie s ą nieuniknione. Cz ęsto normy poszczególnych grup stoj ą ze sob ą w jawnej sprzeczno ści. Zdarza si ę, że norma jednej grupy reguluj ąca pewn ą sfer ę życia jest sprzeczna z relewantn ą norm ą drugiej grupy i niezale żenie od nastawienia jednostki w danej sytuacji, któr ąś norm ę naruszy, b ądź swojej grupy, b ądź grupy dominuj ącej 1. Przest ępstwa motywowane kulturowo oraz obrona przez kultur ę s ą w łaśnie przyk ładem rozbie żnych i niekompatybilnych koncepcji sprawiedliwo ści w śród ró żnych grup i ró żnego pojmowania tego, co jest dobre, a co nie i dla kogo. S ą jednym z przejawów faktycznego pluralizmu prawnego, który jest obecny w wielokulturowych spo łecze ństwach, lecz przejawem wyj ątkowym, gdy ż odnosz ącym si ę do prawa karnego i najwa żniejszych warto ści przez nie chronionych. U ich korzeni le ży poj ęcie konfliktu kulturowego. Kiedy ludzie przenosz ą z kraju swojego pochodzenia obyczaje i praktyki, które w nowym spo łecze ństwie nie tylko s ą obce, ale naruszaj ą zakazy karne, ma miejsce konflikt warto ści kulturowych lub „zderzenie kultur” 2. Tak jak krajowe ustawy karne odzwierciedlaj ą do pewnego stopnia warto ści, co do których panuje spo łeczny konsensus, i ż nale ży je chroni ć, konflikt tradycji kulturowych ma miejsce, gdy obce warto ści i normy odbiegaj ą od uzgodnionych warto ści danego spo łecze ństwa. Wy łania si ę wówczas pytanie, czy owi obcy, przybysze, niezaznajomieni (lub tylko go nie podzielaj ący) z obowi ązuj ącym w danym !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1 por. M.-C. Foblets, Cultural delicts: the Repercussion of Cultural Conflicts on Delinquent Behaviour. 2 por. J.S. Lyman, Cultural Defense. Viable Doctrine or Wishful Thinking , “Criminal Justice Journal” 9 (1986), str. 87 spo łecze ństwie systemem warto ści, powinni ponosi ć odpowiedzialno ść karn ą za swoje czyny? Czy nale ży kara ć ludzi za czyny, które w miejscu pope łnienia s ą przest ępstwem, lecz tam, sk ąd pochodz ą s ą rozpowszechnion ą i dozwolon ą praktyk ą na porz ądku dziennym (nawet je śli skrymianlizowan ą, to jednak tolerowan ą i de facto niekaran ą)? Czy post ępowanie akceptowalne w jednej kulturze powinno być usprawiedliwione i dopuszczalne w imi ę tolerancji, pluralizmu kulturowego i poszanowania cudzych kultur, je śli narusza normy prawa karnego i fundamentalne warto ści spo łecze ństwa, w którym jest dokonywane? A konkretnie, czy obcy lub imigranci mog ą ponosi ć odpowiedzialno ść karn ą za pope łnione czyny, które w ich ojczy źnie s ą akceptowanymi zwyczajami? Jak prawo karne powinno reagowa ć na konflikt mi ędzy odmiennymi tradycjami kulturowymi, który nasila si ę w spo łecze ństwach zachodnich? W nowoczesnym pa ństwie prawo karne okre śla granice zachowa ń dopuszczalnych spo łecznie i tych zabronionych. Normy prawno-karne powstaj ą w wyniku ci ągłego dyskursu publicznego mi ędzy grupami posiadaj ącymi polityczn ą si łę . Czy narzucaj ąc jeden kodeks moralny wszystkim cz łonkom spo łecze ństwa, grupa politycznie dominuj ąca delegitymizuje niezgodne normy subkultur i potencjalnie kryminalizuje ich praktykowanie? Czy członkowie mniejszo ści kulturowych musz ą dostosowa ć si ę do norm ustanawianych przez wi ększo ść ? Czy w pluralistycznym spo łecze ństwie mniejszo ści kulturowe i grupy ludno ści tubylczej mog ą domaga ć si ę od ustawodawcy uwzgl ędnienia ich kontekstu kulturowego w sprawach karnych i cywilnych, a je śli tak, to do jakiego stopnia? Warto ści i normy kulturowe żywo wp ływają na ludzkie motywacje i procesy decyzyjne, czy zatem nale ży uzna ć różnorodność tych motywów, by móc lepiej zrozumie ć jednostki?

Ścieranie si ę ró żnych kultur, rosn ąca wielokulturowo ść wspó łczesnego świata stanowi ą jedno z powa żniejszych wyzwa ń dla wspó łczesnych liberalnych demokracji oraz wspó łczesnej debaty wokó ł praw cz łowieka. Jedn ą z funkcji prawa karnego jest wymuszanie spo łecznie po żą danych zachowa ń. Jednak że racja bytu prawa karnego zasadza si ę na istnieniu pewnego konsensusu, swoistego rdzenia warto ści wa żnych dla integralno ści ca łego spo łecze ństwa. Co jednak zrobi ć, kiedy jednostki nie podzielaj ą tych warto ści? Czy kara kryminalna to jest w łaściwy sposób na nauk ę określonych warto ści? Czy mo że pozwoli ć jednostkom kultywowa ć swoje odmienne warto ści? Głównym problemem badawczym, jaki sobie postawi łam, jest odpowied ź na pytanie: Jak prawo karne i polityka karna w wielokulturowych i demokratycznych spo łecze ństwach powinny reagowa ć na przest ępstwa motywowane kulturowo? Czy nale ży indywidualizowa ć odpowiedzialno ść karn ą i traktowa ć łagodniej sprawców, których czyny, jakkolwiek stanowi ące przest ępstwa w spo łecze ństwie przyjmuj ącym, w kraju pochodzenia by łyby tolerowane, czy mo że powinno stosowa ć swoje normy równo i skupi ć si ę na funkcji gwarancyjnej i zapewnieniu równej ochrony wszystkim ofiarom? Istot ą problemu jest wi ęc zagadnienie stosunku norm prawnokarnych w wielokulturowym (różnorodnym kulturowo) i demokratycznym spo łecze ństwie do

! e!!!!! praktyk motywowanych odmienn ą tradycj ą naruszaj ących najwa żniejsze dobra prawne. Wywód wi ęc ma celu ustalenie, do jakich granic (po)nowoczesne spo łecze ństwo, żeby zachowa ć swoj ą integralno ść i spójno ść , mo że tolerowa ć odmienne praktyki kulturowe. Nale żało wi ęc b ędzie zbada ć i zanalizowa ć relacje istniej ące mi ędzy systemem norm prawnych wybranych wspó łczesnych pa ństw, a ró żnorodności ą kulturow ą, z któr ą systemy te s ą konfrontowane, na przyk ładzie kilku praktyk kulturowych, które w ostatnich latach wywo łały w krajach zachodnich (Europie i Ameryce Pó łnocnej) najwi ęcej dyskusji. Pytania uszczegó ławiaj ące brzmi ą nast ępująco: Jaka jest rola prawa karnego w demokratycznych i liberalnych spo łecze ństwach w warunkach wielokulturowo ści? Czy i je śli tak, to jak, liberalne spo łecze ństwa demokratyczne powinny reagowa ć na przest ępstwa motywowane kulturowo? Jaka jest/ powinna by ć rola prawa karnego w reakcji pa ństwa na szkodliwe praktyki kulturowe? Czy, a je śli tak, do jakiego stopnia cz łonkowie mniejszo ści kulturowych powinni podlega ć obowi ązuj ącym i ustanowionym przez grup ę wi ększo ściow ą normom prawnym? Do jakiego stopnia mo żna tolerowa ć odmienno ść kulturow ą? Jak wygl ąda proces „uzgadniania” norm prawnych (w tym prawnokarnych) w demokratycznym i liberalnym pa ństwie w warunkach wielokulturowo ści? Czy dopuszczalnym jest relatywizowanie ochrony najwa żniejszych dóbr prawnych gwarantowanej przez system prawa karnego? Czy dopuszczalnym jest relatywizowanie obowi ązywania norm prawa karnego wobec osób o odmiennym pochodzeniu kulturowym, zw łaszcza wobec ofiar przest ępstw motywowanych kulturowo? Na jakim poziomie i w jaki sposób nowoczesne i liberalne pa ństwa powinny rozwi ązywa ć konflikty kulturowe, przed którymi staj ą w warunkach wielokulturowo ści? Czy nale ży to robi ć na poziomie legislacyjnym, czy mo że odpowiedniego stosowania prawa? Jakie warto ści powinny zosta ć uznane za nadrz ędne przy rozwi ązywaniu konfliktu kulturowego?

Podstawowe problemy badawcze pracy koncentruj ą si ę zatem wokó ł ró żnorodności kulturowej, pluralizmu warto ści, konfliktu kultur prawnych, uniwersalno ści warto ści i praw jednostki, praw kobiet, przemocy wobec kobiet, dysonansu mi ędzy równo ści ą wobec prawa a prawem do ró żnicy, to żsamo ści kulturowej w erze globalizacji, relatywizmu kulturowego, funkcjach prawa karnego jako narz ędzia sformalizowanej kontroli spo łecznej i wreszcie czynach popełnianych przez cz łonków mniejszo ści kulturowych, które s ą niezgodne z systemem warto ści kultury oficjalnej.

Projekt badawczy ma wymiar interdyscyplinarny. B ędzie relewantny na polu kilku dziedzin: nauk penalnych, antropologii prawa, socjologii prawa oraz filozofii

! f!!!!! prawa. Na polskim gruncie polskim projekt jest zasadny, albowiem istnieje wyra źna luka w nauce polskiej na temat przest ępstw kulturowych, opisania ich od strony nie tylko fenomenologicznej ale przede wszystkim kryminologicznej i dogmatyczno- prawnej. Praca odpowiada na zapotrzebowanie dokonania ogl ądu samego zjawiska, odpowiedzi na pytanie o jego przyczyny oraz podsumowanie istniej ących rozwi ąza ń problemu, w zale żno ści od wewn ętrznego kontekstu danego kraju. Problem przest ępstw kulturowych zacz ął interesowa ć nauk ę zachodni ą wraz ze wzrostem ró żnorodności kulturowej na łonie zachodnich spo łecze ństw w drugiej po łowie XX w. Spo łecze ństwo oraz to żsamo ść s ą koncepcjami dynamicznymi i stale konstruowanymi, zw łaszcza to żsamo ść jest w naszych czasach globalizacji wyj ątkowo „p łynna”, by pos łużyć si ę terminem Zygmunta Baumana. W ostatnich latach debata publiczna w wi ększo ści krajów zachodnich skierowa ła swoj ą uwag ę na problem konfliktu warto ści mi ędzy ró żnymi kulturami, relacji mi ędzy uniwersalno ści ą okre ślonych fundamentalnych warto ści z jednej strony, a relatywizmem kulturowym oraz prawem ka żdej jednostki do w łasnej to żsamo ści kulturowej, którego źródła upatruje si ę w art.27 Paktu Praw Politycznych i Obywatelskich ONZ z drugiej. Tematyka ta jest aktualnie interesującym obszarem badawczym wartym pog łę bionej refleksji, jak równie ż przedmiotem wielu bada ń empirycznych. Zdecydowana wi ększo ść twórczo ści naukowej na temat wielokulturowo ści odnosi si ę do zagadnie ń cywilnoprawnych lub politycznych regulacji, która oferowa ła ró żne strategie i rozwi ązania akomodacyjne w celu umo żliwienia koegzystencji grupom o odmiennej to żsamo ści w ramach jednej struktury politycznej. Jednak że prawo karne ró żni si ę zasadniczo od przepisów dotycz ących zawarcia ma łż eństwa czy praw edukacyjnych i dlatego te ż wymaga wyra źnie innego podej ścia, gdy jest konfrontowane z wielokulturowo ści ą. Prawo karne i wymiar sprawiedliwo ści karnej ma tendencje silnie asymilacyjne i odgrywa wa żną rol ę w utrzymaniu stabilno ści w pa ństwie. Obiecuj ąc ochron ę przed wyrz ądzeniem szkody równo wszystkim cz łonkom spo łecze ństwa, zapewniaj ąc równe i rzetelne traktowanie wszystkim sprawcom przest ępstw, prawo karne zmierza do unifikacji praktyk kulturowych i warto ści oraz do wzmocnienia wspólnej to żsamo ści; prawo karne nie ma interesu w robieniu wyj ątków od swoich norm w celu wzbogacenia ró żnorodności Istnieje obfita literatura naukowa na temat „obrony przez kultur ę” g łównie jednak na kontynencie pó łnocno-ameryka ńskim. W Europie jest to tematyka stosunkowo świe ża i ma ło eksplorowana zw łaszcza w kontek ście systemu prawa karnego i polityki kryminalnej, aczkolwiek pojawia si ę coraz wi ęcej publikacji odnoszących si ę do konkretnych praktyk kulturowych 3. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! b!Na uwag ę zas ługuj ą zaledwie dwa artyku ły opublikowane w European Journal of Crime, Criminal Law and Criminal Justice (Joroen Van Broeck Cultural Defence and Culturally Motivated Crimes (Cultural Offences) oraz Marie-Claire Foblets Cultural delicts: the Repercussion of Cultural Conflicts on Delinquent Behaviour. Reflections on the Contribution of Legal Anthropology to a Contemporary Debate ). Istnieje jednak że bogaty dorobek, zw łaszcza w Wielkiej Brytanii, traktuj ący o badanych przeze mnie problemach i praktykach, jak przemoc zwi ązana z honorem, wymuszone

! g!!!!! Brak jest równie ż pozycji naukowych, które opisuj ą to zjawisko w kontek ście polskim, a wydaje si ę, że wraz z rozwojem spo łecznym naszego kraju, jego otwarciem na Europ ę oraz partycypacji w procesach globalizacji oraz nieuchronno ści procesów mieszania si ę kultur, które nast ąpi ą równie ż w naszym kraju, istnieje wyra źna potrzeba zaj ęcia stanowiska na gruncie polskim. Praca mo że wnie ść wi ęc wk ład w polski dorobek naukowy z pogranicza kryminologii, socjologii i praw cz łowieka. Nie ulega w ątpliwo ści, że i polskie spo łecze ństwo w nieodleg łej perspektywie czasowej w wyniku migracji ekonomicznej, mo że sta ć si ę wielokulturowe. Zmierzymy si ę wtedy z problemem akomodacji ludzi o odmiennej to żsamo ści etnicznej i kulturowej przez homogeniczne do tej pory spo łecze ństwo, system polityczny i normatywny. Bezcenne mog ą si ę wtedy okaza ć do świadczenia innych krajów, które przesz ły tę drogę kilka dekad wcze śniej.

Plan mojej pracy b ędzie nast ępujący. W pierwszej kolejno ści postaram si ę przedstawi ć szerszy kontekst mojego problemu badawczego, czyli wyja śni ć, jakie zmiany kulturowe doprowadzi ły do wy łonienia si ę problemu wielokulturowo ści w zachodnich spo łecze ństwach. Nast ępnie zwi ęź le omówi ę, jak si ę rozumie wielokulturowo ść zarówno pod wzgl ędem normatywnym jak i faktycznym i jakie jest miejsce w my śli filozoficzno-politycznej. W dalszej kolejno ści b ędę chcia ła zarysowa ć, na czym polega paradoks wielokulturowo ści, dlaczego niektórzy uwa żaj ą, że „wielokulturowo ść jest z ła dla kobiet” oraz jak wa żne jest w łaściwe rozumienie centralnego poj ęcia, czyli samej kultury. Wreszcie postaram si ę nakre śli ć jak poj ęcie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ma łż eństwa, feministyczna krytyka polityk wielokulturowo ści oraz o szkodliwych dla kobiet praktykach kulturowych przywiezionych do Europy wraz z nap ływem imigrantów. W Polsce nie brak literatury naukowej podejmuj ącej tematyk ę wielokulturowo ści, mieszania si ę poszczególnych kultur we wspó łczesnym świecie, transformacji w ładzy pa ństwowej pod wp ływem procesów globalizacyjnych czy wreszcie masowej imigracji do krajów europejskich i wyzwa ń, jakie to zjawisko stawia przed pa ństwami i cia łami ponadnarodowymi jak Unia Europejska czy Rada Europy. Są to jednak prace przedstawicieli nauk spo łecznych, socjologii, antropologii, kulturoznawstwa, filozofii, a nie prawników czy kryminologów, st ąd nie koncentruj ą si ę one na prawnych aspektach wielokulturowo ści. Je śli jednak chodzi o sytuacj ę prawa karnego w krajach wielokulturowych istnieje jedna pozycja z 2009 r. autorstwa Bartosza Wojciechowskiego Interkulturowe prawo karne. Filozoficzne podstawy karania w wielokulturowych spo łecze ństwach demokratycznych , która, jak podtytu ł wskazuje, jest przegl ądem wspó łczesnych koncepcji filozoficzno-polityczno-prawnych na temat roli prawa (w tym prawa karnego) w sytuacji wielokulturowo ści. Nie stanowi jednak praktycznego podej ścia do wyzwa ń, jakie zró żnicowanie kulturowe mo że stawia ć przed normami prawno-karnymi i wymiarem sprawiedliwo ści w konfrontacji w odmiennymi regu łami kulturowymi jednostek. Samo zagadnienie „obrony przez kultur ę” w polskiej literaturze zosta ło podj ęte tylko w dwóch artyku łach naukowych; w artykule S. Sykuny i J. Zajad ła Kontrowersje wokó ł tzw. obrony przez kultur ę- okoliczno ść wy łą czaj ąca win ę, okoliczno ść łagodz ąca czy nadu życie prawa do obrony (Przegl ąd Sejmowy nr 3/2007) oraz Olgi Sitarz Culture Defence a polskie prawo karne (Archiwum Kryminologii t. XXIX-XXX, 2007-2008). W 2012r. zosta ł opublikowany jeden tekst autorstwa prof. Moniki P łatek o zabójstwach na tle honoru. Wymienione artykuły zaledwie sygnalizuj ą istniej ącą problematyk ę oraz stanowi ą w istocie zaproszenie do szerszego zbadania zjawiska, a zw łaszcza w kontek ście europejskim, czyli tzw. przest ępstw kulturowych.

! h!!!!! wielokulturowo ści ma si ę do prawa karnego i ró żnorodność kulturowa do kryminologii, obja śni ć poj ęcie przest ępstw kulturowych oraz obrony prze kultur ę. W dalszych cz ęś ciach zajm ę si ę konkretnymi typami przest ępstw motywowanych kulturowo. Do analizy wybra łam trzy rodzaje takich praktyk, które w Europie Zachodniej wywo łuj ą najwi ęcej dyskusji i kontrowersji i które naruszaj ą podstawowe dobra i warto ści chronione przez prawo karne, jak prawo do życia, do wolno ści, do integralno ści cielesnej. Praktyki przedstawi ę w nast ępującej kolejno ści: zbrodnie (zabójstwa) honorowe jako czyny, których kryminalizacja nie budzi najmniejszych wątpliwo ści, nast ępnie okaleczanie seksualne kobiet (FGM) jako praktyk ę, która sama w sobie realizuje znamiona dokonania uszczerbku na zdrowiu, lec któr ą kilka krajów zdecydowa ło si ę skryminalizowa ć w odr ębnym typie przest ępstwa i wreszcie wymuszone ma łż eństwa, co do której wci ąż toczy si ę dyskusja, czy nale ży anga żowa ć instrumentarium prawa karnego celem zwalczania jej. Ka żdy z rozdzia łów b ędzie zawiera ł opis i analiz ę zjawiska w ró żnych kontekstach spo łecznych, w jakich funkcjonują (a funkcjonuj ą w środowiskach imigrantów) oraz sposób, w jaki zosta ły w danym kraju upublicznione. Nieraz niektóre praktyki przybieraj ą na sile i drastyczno ści w sytuacji diaspory bardziej ni źli w krajach pochodzenia. Trzonem ka żdego z rozdzia łów dotycz ącego danej praktyki, oprócz opisu i genezy zjawiska, b ędzie dokładna analiza reakcji pa ństw europejskich na dane zjawisko tudzie ż dzia łań podejmowanych na poziomie ponadnarodowym. Chodzi tu zarówno o analiz ę dzia łań podejmowanych na poziomie ponadnarodowym (wa żna będzie zw łaszcza prze śledzenie dzia łalno ści Rady Europy w tym zakresie) oraz na poziomie krajowym. Warto ju ż tutaj zaznaczy ć, że analizowane przez mnie praktyki kulturowe w ró żnych krajach wzbudza ły zainteresowanie i poci ąga ły reakcj ę w ładz w ró żnym stopniu. Niew ątpliwie krajem, gdzie okaleczanie seksualne kobiet wywo łało najwi ęcej oburzenia, ale te ż zdecydowan ą reakcj ę, by ła Francja. Przemoc zwi ązana z honorem najwi ęcej uwagi skupi ła w krajach nordyckich, zw łaszcza w Szwecji. Z kolei w Wielkiej Brytanii uwaga publiczna skupi ła si ę na zabójstwach honorowych, ale jeszcze bardziej na wymuszonych ma łż eństwach. Nast ępnie, by praca mia ła charakter kompletny, postaram si ę przedstawi ć i usystematyzowa ć ameryka ńsk ą debat ę wokó ł obrony przez kultur ę. Zasadniczo obrona przez kultur ę i obiekcje wobec niej wysuwane s ą relewantne wobec przest ępstw kulturowych, jednak że ca ła debata w przeciwie ństwie do europejskiej, gdzie problem, jest problemem politycznym, w USA jest problemem prawnym. Na koniec zawr ę refleksje natury ogólnej, jak wybrane pa ństwa zachodnie reagowa ły na konflikty kulturowe, jaka by ła rola prawa karnego jako narz ędzia regulacji zachowa ń i przestrzegania wspólnych warto ści oraz zarysowa ć szerszy kontekst zjawiska.

Badania maj ą charakter interdyscyplinarny, wymagaj ą wi ęc wiedzy nie tylko kryminologicznej, ale równie ż wiedzy z zakresu socjologii, antropologii kultury, antropologii prawa, filozofii, historii oraz umiej ętno ści przeprowadzenia bada ń metodami socjologicznymi (analiza ilo ściowa oraz, przede wszystkim, jako ściowa zjawiska, analiza przypadków). Teksty, na jakich b ędę si ę opiera ła, nie b ędą

! `_!!!!! wy łą cznie tekstami akademickimi. Dla zrozumienia problemu badawczego w ca łej rozci ągłości i jego praktycznego wymiaru, niezb ędne b ędzie równie ż czerpanie z materia łów publicystycznych, artyku łów prasowych, mi ędzynarodowych dokumentów, raportów organizacji zarówno mi ędzynarodowych (ONZ, Rada Europy, Unia Europejska) jak i pozarz ądowych tudzie ż oficjalnych raportów, planów dzia łania, wytycznych og łaszanych przez agendy rz ądowy badanych przeze mnie krajów. W Polsce w zasadzie nie ma polskiej literatury na ten temat, dlatego w zdecydowanej wi ększo ści b ędę si ę opiera ła na publikacjach obcoj ęzycznych. Niemniej wa żne b ędzie pos ługiwanie si ę metodami prawniczym, zw łaszcza w drugiej dogmatyczno-prawnej cz ęś ci pracy, a mianowicie analiza funkcjonowania przepisów zwi ązanych z naruszeniem norm grupy dominuj ącej przez cz łonków grupy mniejszo ściowej oraz analiza orzecznictwa s ądów nt. przest ępstw kulturowych i w których u żyto obrony przez kultur ę. !!

! ``!!!!! *=E2E7/I!%!! ! -73:=9B:AB?=C=LG!8/9=!2D:3;/A!C@>KI1E3@=I31E3J@AC!

pd'=OJ?P['LYMXYURZE'

Wiek XX by ł wiekiem zmian - ekonomicznych, politycznych, demograficznych, technologicznych i kulturowych. Zmiany nie omin ęł y żadnego zak ątku Ziemi ani aspektu życia. Nasilone w II po łowie wieku i na pocz ątku XXI w. nie do ko ńca kontrolowane procesy globalizacyjne, zw łaszcza globalne przep ływy ludno ści głę boko przeobrazi ły wi ększo ść nowoczesnych spo łecze ństw i wywo łały radyklan ą zmian ę kulturow ą. Doprowadzi ły do transformacji relatywnie homogenicznych dot ąd spo łecze ństw w spo łecze ństwa ró żnorodne, w których w sk ład wchodz ą grupy o odmiennym kulturowym, etnicznym i j ęzykowym rodowodzie. Zmiana kulturowa, jaka dokona ła si ę w pa ństwach zachodnich i wy łonienie si ę problemu ró żnorodności kulturowej są prost ą wypadkow ą migracji mi ędzynarodowych. Masowe, powszechne i dynamiczne migracje ostatnich dekad generuj ą ró żnorakie napi ęcia, konflikty oraz maj ą g łę bokie reperkusje polityczne zarówno w polityce mi ędzynarodowej jak i wewn ętrznej poszczególnych krajów. To dlatego socjologowie S. Castels i M.J. Miller nazwali XX wiek „wiekiem migracji” 4, dla podkre ślenia nat ęż enia oraz znaczenia mi ędzynarodowych przep ływów, które bynajmniej z ko ńcem stulecia nie os łab ły. Przeciwnie, wszystko wskazuje na to, że wiek XXI b ędzie w jeszcze wi ększym stopniu „wiekiem w ędrówek ludów”. Presja imigracyjna na rozwini ęte kraje Europy i Ameryki Pó łnocnej ze strony mieszka ńców globalnego Po łudnia, ju ż teraz ogromna, w niedalekiej przysz łości b ędzie jeszcze narasta ć. Zjawisko to nie ominie równie ż Polski. Wśród czynników, które ka żą ludziom opuszcza ć ojczyst ą ziemi ę i rusza ć w nieznane w pierwszym rz ędzie nale ży wymieni ć czynniki ekonomiczno- demograficzne, jak dysproporcje w rozwoju cywilizacyjnym i gospodarczym, nadmierny i niedostateczny przyrost naturalny w ró żnych cz ęś ciach świata oraz nierówno ści generowane b ądź pog łę biane przez procesy globalizacji. Z drugiej strony rozwój środków masowego przekazu, jak telewizja i Internet, upowszechnienie wzorów konsumpcji, stylów życia i przep ływy kapita łu zainspirowa ły rzesze ludzi z krajów zacofanych zbrojnych w wiedz ę i wyobra żenia o poziomie i stylu życia w krajach rozwini ętych do podj ęcia ryzyka migracji do wymarzonego świata i wzi ęcia tym samym losu we w łasne r ęce 5.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 4 S. Castles, M. Miller, The Age of Migration. International Population Movements in the Modern World , London 1993 5 K. Romaniszyn Kulturowe implikacje mi ędzynarodowych migracji , Lublin 2003, str. 34-35 ! `a!!!!! I wreszcie, na prze łomie wieków zacz ął wy łania ć si ę kolejny wa żki czynnik, który b ędzie (ju ż powoli si ę staje) przyczyn ą kolejnych wielkich migracji i konfliktów, a mianowicie zmiany klimatyczne. Skutki post ępujących zmian klimatycznych b ędą najbardziej odczuwalne w krajach najbiedniejszych, tzw. globalnego Po łudnia. Wskutek braku wody pitnej, niedostatku żywno ści, podnoszenia si ę poziomu mórz pojawi ą si ę miliony „uchod źców klimatycznych”, którzy b ędą zmuszeni opu ści ć swoje ziemie 6 i stara ć si ę przedosta ć na globaln ą Pó łnoc. Spo śród nieprzeliczonej ilo ści zjawisk spo łecznych i ekonomicznych, jakie towarzysz ą zjawisku migracji, jednym z bardziej widocznych jest tzw. dyfuzja kulturowa, czyli transmisja w przestrzeni elementów lub cech kulturowych 7 . Jednostki migruj ące przenosz ą swoj ą to żsamo ść i elementy swojej kultury w nowe miejsca osiedlenia i zmieniaj ą tym samym kultur ę spo łeczno ści przyjmuj ącej poprzez ró żnicowanie, zapo życzanie elementów kultury przybyszy b ądź wzmocnienie swojej to żsamo ści. Dyfuzja ma miejsce zw łaszcza, gdy przybysze tworz ą w kraju osiedlenia skupiska, w których kultywuj ą i odtwarzaj ą swoj ą rodzim ą kultur ę. Jednocze śnie jednak wraz z globalizacj ą i migracjami mi ędzynarodowymi obserwuje si ę paralelne lecz przeciwstawne zjawisko- homogenizacji kultur i renesansu wspólnot i to żsamo ści etnicznych. S. Łodziński okre śli ł to jako „uetnicznienie” („unarodowienie”) rzeczywisto ści spo łecznej 8, która stanowi nie lada wyzwanie dla spo łecze ństw i pa ństw, które musz ą znale źć odpowiedni ą polityk ę wobec zró żnicowania etnicznego i obywatelstwa (polityka wielokulturowo ści). W istocie zjawisko „etniczno ści” (to żsamo ści etnicznej) i eksponowania ró żnicy awansowa ło do kluczowych poj ęć pozwalaj ących zrozumie ć aktualnie zachodz ące procesy spo łeczne i bez którego nie sposób si ę obej ść mówi ąc o zró żnicowaniu kulturowym czy wielokulturowo ści. Jest to poj ęcie wywodz ące si ę z nauk antropologicznych u żywane dla okre ślenia pewnego aspektu, czy te ż skutku kontaktu mi ędzy jednostkami nale żą cymi do odr ębnych grup, w postaci poczucia odr ębności. W.J. Burszta podkre śla, że poczucie etniczno ści rodzi si ę zawsze w sytuacji kontaktu mi ędzykulturowego. „W dzisiejszym znaczeniu etniczno ść s łuży zawsze do charakterystyki grupy spo łecznej posiadaj ącej pewien stopie ń zwarto ści i solidarno ści oraz świadomo ść wspólnego pochodzenia” 9 . Posiada aspekt polityczny, organizacyjny i symboliczny- odnosi si ę do zysków i strat z danej interakcji i wp ływa na formowanie si ę w łasnej to żsamo ści 10 . Co wa żne wi ęc, pojęcie etniczno ści i grupy etnicznej ma zawsze relacyjny charakter. Poczucie to żsamo ści etnicznej z za łożenia nie mo że powsta ć w izolacji.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 6 wi ęcej: W. Wilk Wp ływ zmian klimatycznych na najbiedniejsze kraje świata [w:] Ekologia. Przewodnik Krytyki Politycznej , Warszawa 2009, str. 163-194 7 K. Romaniszyn, op. cit ., str. 11 8 S. Łodzi ński Etniczno ść , obywatelstwo i wielokulturowo ść w procesach globalizacji [w:] red. J. Zdanowski, Kultury pozaeuropejskie i globalizacja. Zderzenia , Warszawa 2000, str. 49 9 W. J. Burszta Antropologia kultury. Tematy, teorie, interpretacje. Pozna ń 1998, str. 136 10 T.H. Eriksen, Etnicity and Nationalism. Anthropological Perspective , Pluto Press, London-Boulder, Colorado, 1993, str. 13 [w:] S. Łodzi ński, op. cit. str. 51 ! `b!!!!! Na ogromn ą zmian ę kulturową wywo łan ą przez globalizacj ę sk ładaj ą si ę nie tylko przep ływy samej ludno ści. W równym stopniu wp ływa na ni ą cyrkulacja samych tre ści kulturowych za pomoc ą środków masowego przekazu. Globalizacja i towarzysz ące jej interakcje kulturowe prowadz ą do napi ęcia mi ędzy jednoczesn ą kulturow ą homogenizacj ą- będącą efektem rozpowszechnienia g łównie ameryka ńskiej kultury masowej- a kulturow ą heterogenizacj ą11 . Mo żna powiedzie ć, że kultury (czy precyzyjniej, tre ści kulturowe) oderwa ły si ę w pewnym sensie od terytoriów, na których si ę uformowa ły. Owo oderwanie si ę geografii od kultury i to żsamo ści na skal ę globaln ą zak łóci ło równie ż pewien wyobra żony model homogenicznej wspólnoty narodowej, która by ła podstawowym budulcem wspó łczesnego pa ństwa narodowego. Reakcja na deterytorializacj ę kultury i tego, co z niej wynika okaza ła, si ę dwojaka. Z jednej strony, istnieje wzmo żona „potrzeba” kultury i wzmocnienie w łasnej to żsamo ści przez tych, którzy opu ścili geograficzny matecznik swojej kultury, czyli wykorzenionych, wyra żaj ąca si ę w ideologii multikulturalizmu. U jej podstaw le ży idea niezbywalnych praw kolektywnych, oparta z kolei na „prawie do kultury” (art. 27 Mi ędzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych) oraz koncepcji relatywizmu kulturowego, od którego współczesna antropologia ju ż nie tyle odesz ła, ile posz ła dalej. Idea, która mo że prowadzi ć do prymatu to żsamo ści grupowo-etnicznych nad to żsamo ści ą indywidualn ą12 oraz do gwarantowania praw grupowych kosztem praw jednostek. Z drugiej strony, u spo łeczno ści, które s ą konfrontowane z innymi kulturami na swoim terytorium ma miejsce wzmocnienie uczu ć nacjonalistycznych i odrodzenia silnego poczucia wi ęzi z w łasnym terytorium.

Kontakt z obc ą kultur ą mo że przybiera ć gwa łtowne formy. Anthony Giddens mówi o szoku kulturowym, czyli dezorientacji wywo łanej utrat ą sta łych punktów odniesienia pomagaj ącym zrozumie ć otaczaj ący świat i jeszcze nieumiej ętno ści ą poruszania si ę w nowej kulturze 13 . Z kolei Piotr Sztompka pos ługuje si ę terminem trauma kulturowa 14 . Gwa łtowne, radykalne, nieoczekiwane i g łę bokie zmiany spo łeczne mog ą oddzia ływa ć (i najcz ęś ciej do pewnego stopnia tak w łaśnie oddzia łuj ą) niekorzystnie na spo łecze ństwo, zw łaszcza na najbardziej wra żliw ą jego

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 11 Taka cyrkulacja ma dla A. Appadurai’a pi ęć wymiarów, które okre śla neologizmami skonstruowanymi przy zastosowaniu przyrostka - obrazy (-scape) jak krajobraz dla podkre ślenia perspektywicznego, p łynnego i nieregularnego charakteru tych zjawiska. Wymienia on 11 etnoobrazy , czyli stale si ę zmieniaj ącą ludzk ą panoram ę świata, w którym cyrkuluj ą tury ści, uchod źcy, imigranci, mediaobrazy - odnosz ące si ę dystrybucji drog ą elektroniczn ą informacji oraz obrazu świata kreowanego przez media prywatne i pa ństwowe, technoobrazy - globaln ą konfiguracj ę technologii, finansoobrazy - niezwykle trudny do śledzenia ekonomiczny krajobraz obejmuj ący rynki walutowe, gie łdy papierów warto ściowych i spekulacje rynkowe i ideoobrazy - sploty obrazów o charakterze czysto politycznym i ideologicznym. Wida ć wi ęc, że przep ływy ludzko ści stanowi ą tylko jedn ą z form globalnych przep ływów, których drogi aktualnie si ę rozchodz ą i pog łę bia si ę niespójno ść mi ędzy poszczególnymi (dysjunkcja). Por. A. Appadurai, op. cit., str. 51 12 ibidem, str. 52 13 A. Giddens Socjologia , Warszawa 2010, str. 49 14 P. Sztompka, Socjologia, str. 457 ! `c!!!!! tkank ę, jak ą jest kultura- zbiór warto ści, norm, symboli i sensów-gdzie dokonuje si ę zakodowanie ci ągłości i to żsamo ści spo łecze ństwa. W jeszcze wi ększym stopniu trauma taka mo że odzwierciedla ć si ę w osobowo ściowym wymiarze kultury, czyli w to żsamo ści kulturowej jednostki, która wyznacza jej wi ęzi, trwa łe lojalno ści, aksjologiczne punkty odniesienia, schematy my ślowe i regu ły post ępowania. Zmiana jest traumatyczna, gdy pozbawia jednostki ci ągłości, poczucia bezpiecze ństwa, stabilno ści, przewidywalno ści sytuacji spo łecznych i jednoznaczno ści swojej pozycji spo łecznej- warto ści, które stanowi ą dla niej warto ści same w sobie.

Globalizacja i towarzysz ące jej kontakty mi ędzy kulturami wytwarzaj ą now ą rzeczywisto ść spo łeczn ą opart ą o now ą przestrze ń kulturow ą, w której stykaj ą si ę obce znaki, symbole i idiomy, oraz tendencje do relatywizacji to żsamo ści i kultur, które mog ą rodzi ć sytuacje konfliktowe. Powsta ła wielo ść przestrzeni kulturowych nawet w obr ębie jednego spo łecze ństwa oznacza nieustann ą konfrontacj ę ró żnych systemów warto ści, stylów życia, kultur etnicznych czy religii, która jest istotnym czynnikiem, jaki wp ływa na procesy identyfikacyjne ludzi, zarówno jednostkowe, jak i grupowe. Ścieranie si ę sprzecznych warto ści i norm jest widoczne zarówno w sferze prywatnej jak i publicznej, życiu jednostek oraz funkcjonowaniu instytucji publicznych. Wobec istotnej zmiany sk ładu spo łecze ństwa i jego nowej ró żnorodności nowoczesne pa ństwo liberalne musi na nowo okre śli ć zasady funkcjonowania i rozwi ązywania- nieuniknionych -konfliktów norm i warto ści. Pa ństwo wi ęc ma obowi ązek ustali ć ramy nowego modus vivendi . Wraz ze wzrostem ró żnorodności etnicznej w krajach zachodnich coraz liczniejsze mniejszo ści kulturowe zacz ęł y coraz śmielej domaga ć si ę uznania swojej odrębności w sferze publicznej oraz poszanowania sfery prywatnej. Wy łoni ło si ę wiele praktycznych problemów, w których dochodzi ło do kolizji ró żnych warto ści kulturowych i w których mniejszo ści kulturowe ro ści ły sobie prawo do specjalnego traktowania ze strony pa ństwa. To z kolei zrodzi ło szereg etyczno-normatywnych dylematów, przed jakimi stan ęł y liberalne demokracje. Nie tylko zacz ęto zastanawia ć si ę na kulturowymi granicami obywatelstwa uto żsamianego do tej pory z przynale żno ści ą narodow ą, ale przede wszystkim, przysz ło zredefiniowa ć najbardziej rudymentarne zasady ustroju liberalnego jak wolno ść , równo ść jednostek oraz zasad ę rz ądów prawa. Problem okre ślenia zasad wspólnego wspó łż ycia ró żnorodnych kultur w ramach jednego, dotychczas w miar ę jednorodnego, spo łeczeństwa jest szczególnie zauwa żalny w krajach Europy Zachodniej. Ka żde spo łecze ństwo pluralistyczne, chc ąc utrzyma ć spójno ść , musi okre śli ć zakres sfer, w obr ębie których dopuszcza łoby istnienie odr ębności i ró żnic, i z drugiej strony- warto ści wspólne, integruj ące jednostki i grupy w ca łość . Utrzymanie owej spójno ści przy jednoczesnym mo żliwie najdalszym poszanowaniu odr ębnych to żsamo ści swoich mieszka ńców swojego terytorium jest ogromnym wyzwaniem dla pa ństwa liberalnego, a zw łaszcza dla jego systemu normatywnego, przed którym dzisiaj wi ększo ść pa ństw zachodnich. Szczególne zadanie stoi przed prawem karnym, które dysponuje sankcj ą przymusu i ma chroni ć swoimi przepisami warto ści najcenniejsze dla ca łej spo łeczno ści.

! `d!!!!!

Jako że w ostatnich dekadach wi ększo ść imigrantów w zachodnioeuropejskich krajach przyby ła z nieliberalnych spo łecze ństw Azji i Afryki, warto ści kulturowe, które przywie źli ze sob ą podwa żyły liberalne warto ści i style życie panuj ące w spo łecze ństwach przyjmuj ących. Jako że grupy imigrantów cz ęsto s ą skupione przestrzennie i utrzymuj ą bliskie wi ęzi z ojczyzn ą, stworzyli swego rodzaju enklawy, paralelne spo łeczno ści, które fizycznie znajduj ą si ę w danym kraju, lecz kulturowo znajduj ą si ę poza nawiasem spo łecze ństwa przyjmuj ącego. Równie ż sama stara Europa si ę zmieni ła. Kryzys demograficzny, zachodnie warto ści i style życia s ą dzisiaj inne ni ż w przesz łości. Przepa ść mi ędzy warto ściami i stylem życia rdzennych Europejczyków a imigrantami istnia ła od pocz ątku, lecz obecnie wydaje si ę jeszcze trudniejsza do zasypania. Zachodnia Europa jest dzisiaj du żo bardziej permisywna, liberalna i laicka ni ż kilka dekad temu, o czym mo że świadczy ć stosunek do praw kobiet, wolno ści seksualnej czy ma łż eństw homoseksualnych. Przepa ść ta u niektórych imigrantów wywo łuje wr ęcz „szok kulturowy”. Imigracja dla spo łecze ństwa przyjmującego to niew ątpliwie wiele nowych mo żliwo ści, ale równie ż problemów i wyzwa ń. Jednym z najpowa żniejszych jest, jak pogodzić masow ą imigracj ę z regionów odmiennie kulturowo z pryncypiami krajów liberalnych i demokratycznych i równie ż chc ącymi zachowa ć swoją to żsamo ść . Imigranci i rdzenni Europejczycy starli si ę na wielu frontach. Wsz ędzie tam, gdzie pojawiali si ę imigranci, zacz ęto dostrzega ć równie ż opresyjne tradycje kulturowe praktykowane przez niektóre grupy imigrantów. Zacz ęto si ę zastanawia ć, czy to jest jeszcze dopuszczalna ró żnorodność , czy mo że nie stanowi ą one „gro źby”, a je śli tak, to jakiego rodzaju i wobec czego: demokracji, liberalizmu czy zachodnioeuropejskiej kultury, warto ściom O świecenia czy to żsamo ści narodowej poszczególnych krajów? A je śli tak, to jak nale ży na takie „gro źby” odpowiedzie ć?15 qd'6TRNEB\EQVXZ?'ZJEMRLYMXYURZE' qdpd'4RKFBJE'ZJEMRLYMXYURZRWBJ'

Termin „wielokulturowo ść ” ( multiculturalism ) wed ług S. Łodzińskiego jest najcz ęś ciej u żywany do opisu zró żnicowania etnicznego i kulturowego spo łecze ństw, którego źródłem jest imigracja, a tak że kwestii administrowania przez instytucje pa ństwa tym zjawiskiem. Polityka wielokulturowo ści to „podej ście pa ństwa do kierowania (zarz ądzania) zró żnicowaniem kulturowym w spo łecze ństwie wieloetnicznym” 16 oparte o wzajemny szacunek dla ró żnic kulturowych oraz uznanie grup mniejszo ściowych. Z tego punktu widzenia wielokulturowo ść to (a) zbiorowy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 15 por. L. Orgad, Illiberal liberalism cultural restrictions on migration and access to citizenship in Europe , “American Journal of Comparative Law 58 (2010), str. 53- 61 16 S. Łodzi ński Wielokulturowo ść i prawa mniejszo ści. Zmieniaj ące si ę wizje integracji imigrantów w Europie [w:] red. A. Barska, M. Korzeniowski „Wielokulturowo ść - Mi ędzykulturowo ść - Transkulturowo ść w perspektywie europejskiej i pozaeuropejskiej” Opole 2007, str. 98 ! `e!!!!! wysi łek spo łecze ństwa, aby stworzy ć takie instytucje publiczne, do których wszyscy cz łonkowie spo łecze ństwa mieliby równy dost ęp i ich to żsamo ści kulturowe by łyby szanowane oraz (b) obrona i promowanie w łasnych to żsamo ści przez imigrantów wobec kultury dominuj ącej, która pozostaje wobec nich „opresyjna” 17 . Ameryka ńskie i europejskie koncepcje wielokulturowo ści wyraźne si ę ró żni ą, co wi ąż e si ę z odmiennymi do świadczeniami migracyjnymi i etnicznymi tudzie ż innymi pojmowaniem narodu/nacjonalizmu (w Europie jako wspólnota etniczno- kulturowa, za ś w Ameryce i Australii jako projekt polityczno-obywatelski), co z kolei ma zasadnicze konsekwencje dla przebiegu i pogłę biania sytuacji wieloetniczno ści. W Europie „wielokulturowo ść ” jest u żywana w wielorakim kontek ście: procesów integracji europejskiej, procesami ewolucji pa ństwa, kwestiami bezpiecze ństwa, opisu polityki wobec mniejszo ści narodowych i etnicznych w Europie Zachodniej 18 . Z czasem przysz ło do Europy rozumienie wielokulturowo ści wyabstrahowane z kontekstu etnicznego i zacz ęł o by ć u żywane w odniesieniu do sytuacji o charakterze obyczajowym (ruchy kobiet, mniejszo ści seksualnych) domagaj ących si ę uznania w sferze publicznej. W ka żdym kontek ście jednak wielokulturowo ść jest wyzwaniem rzuconym kulturowej hegemonii pa ństwa narzucaj ącego wspóln ą i jednolit ą dla wszystkich kultur ę publiczn ą i system warto ści tudzie ż wobec nierównego i ekskluzywnego dostępu do sfery publicznej oraz praw politycznych i cywilnych. Tak wi ęc pojęcie „wielokulturowo ści” zarówno krytykuje normatywny sposób organizacji życia publicznego a zarazem jest odpowiedzi ą pa ństwa na naciski i roszczenia grup mniejszo ściowych d ążą cych do uznania swojej inno ści i miejsca dla tej inno ści w sferze publicznej 19 . Jednak że tak pojmowana wielokulturowo ść , czyli w sposób polityczny, nie wyczerpuje wszystkich znacze ń i sytuacji stosowania tego terminu. Australijska badaczka Ch. Inglis wyró żni ła trzy podstawowe konteksty „wielokulturowo ści”: demograficzno-opisowy, ideologiczno-normatywny oraz wspomniany ju ż programowo-polityczny. W znaczeniu pierwszym „wielokulturowo ść ” jest u żywana do opisu spo łecze ństwa i jego zró żnicowania wed ług kryteriów kulturowych, etnicznych, językowych i religijnych, powsta łych przede wszystkim wskutek imigracji. Ma to wi ęc by ć stwierdzenie obiektywnego faktu zró żnicowania kulturowego danego spo łecze ństwa. Konstatacja ta jest skonstruowana o obiektywne parametry. Jednakże metodologia takiego badania, rodzaj u żytych parametrów i sposób ich pomiaru oraz sama ocena, czy mamy ju ż do czynienia z wielokulturowym spo łecze ństwem, czy jeszcze nie, cz ęsto budz ą w ątpliwo ści i nie s ą jednoznacznie interpretowane. Dobrym przyk ładem mog ą s łużyć Niemcy, przez które w latach 90. przetoczy ła si ę dyskusja, czy Niemcy s ą ju ż pa ństwem wielokulturowym, czy jeszcze nie 20 . W tym znaczeniu

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 17 ibidem, str. 99 18 S. Łodzi ński, Wielokulturowo ść i prawa mniejszo ści…, str. 99 19 ibidem, str. 100 20 ibidem, str. 100 ! `f!!!!! wielokulturowo ść jest synonimem wieloetnicznego, ró żnorodnego kulturowo spo łecze ństwa i ma charakter czysto deskryptywny. W drugim znaczeniu „ideologiczno-normatywnym”, wielokulturowo ść jest ideologi ą pa ństwa, które wzgl ędem miejsca imigrantów w spo łecze ństwie odrzuca idee asymilacji i wykluczenia etnicznego. Ideologia ta traktuje zró żnicowanie kulturowe jako sta łą w łaściwo ść spo łecze ństwa i postuluje, aby cz łonkowie imigranckich grup kulturowych mogli zachowa ć swoj ą kultur ę oraz jednocze śnie mieli zagwarantowan ą równo ść wobec prawa oraz w dost ępie do g łównych instytucji spo łecze ństwa. Zwolennicy takiego podej ścia wskazuj ą na szereg korzy ści p łyn ących z realizacji takiej polityki, jak roz ładowanie potencjalnych napi ęć etnicznych i wzbogacenie kulturowe ca łego spo łecze ństwa. Z kolei przeciwnicy podnosz ą, że prowadzi to do dezintegracji spo łecze ństwa przyjmuj ącego oraz wykluczenie i marginalizacj ę spo łeczno ści imigranckich z g łównego nurtu. Trzecie znaczenie „wielokulturowo ści” programowo-polityczne jest zwi ązane z praktycznymi próbami wprowadzenia idei wielokulturowo ści w życie. Chodzi tu o polityk ę pa ństwa w okre ślonych sferach życia spo łecznego oraz ocen ę jej efektywno ści. Mo że to by ć oficjalna polityka pa ństwa przyj ęta na poziomie centralnym, jak na przyk ład w Wielkiej Brytanii, lecz równie dobrze mog ą to by ć dzia łania realizowane przez w ładze lokalne (g łównie miejskie) lub sektor pozarz ądowy, czyli inicjatywy oddolne. S łowem, wielokulturowo ść jest tu traktowana jako reakcja administracji publicznej na rosn ącą ró żnorodność kulturow ą spo łecze ństwa 21 . Wydaje si ę, że ostatnie dwa ostatnie znaczenia mog ą by ć niejasne, gdy ż oba odnoszą si ę do polityki pa ństwowej Otó ż w drugim znaczeniu wa żny jest aspekt normatywny, czyli stwierdzenie tego, jak powinno by ć. Wielokulturowo ść jest tu pewn ą doktryn ą- filozofi ą „multikulturalizmu”, ruchem spo łecznym, którego warto ści pa ństwo powinno wciela ć w życie. Tak rozumiana wielokulturowo ść jest charakterystyczna zw łaszcza dla krajów Ameryki Pó łnocnej i Australii. Z kolei trzecie podej ście- praktyczne jest typowe raczej dla krajów europejskich. Badacze zajmuj ący si ę wielokulturowo ści ą w tym znaczeniu cz ęsto opisuj ą praktyki pa ństwa, polityki poszczególnych krajów europejskich wobec zró żnicowania kulturowego, lu źno odwołuj ąc si ę do teorii wypracowanych na gruncie ameryka ńskim, którego kontekst wielokulturowo ści jest zgo ła inny 22 . W dalszej cz ęś ci pracy b ędę

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 21 ibidem, str. 102 22 Nale ży podkre śli ć, że nie ma jednej ideologii multikulturalizmu czy wielokulturowo ści. Ideologie czy polityki multikulturalizmu mo żna za W.J. Burszt ą podzieli ć na cztery kategorie: -multikulturalizm konserwatywny- wielokulturowo ść kontrolowana, odgórne „przyzwolenie” na zró żnicowanie kulturowe ze strony dominuj ącej bia łej wi ększo ści spo łecze ństwa ameryka ńskiego; -multikulturalizm liberalny- postuluje równo ść mi ędzy wszystkimi grupami etnicznymi zamieszkuj ącymi Ameryk ę (biali, Afro-Amerykanie, Latynosi, Azjaci etc.), która mo że by ć osi ągni ęta przez reform ę podstawowych instytucji pa ństwa np. wyrównanie dost ępu do edukacji; -multikulturalizm lewicowo-liberalny- nie neguje, ale wr ęcz podkre śla ró żnice mi ędzy rasami, płciami, klasami; chodzi o uwzgl ędnienie „Inno ści” jako podstawy kulturowej autentyczno ści; -multikulturalizm krytyczny- argumentuje z kolei, że zró żnicowanie nale ży afirmowa ć poprzez polityk ę kulturowego krytycyzmu, która powinna by ć policentryczna i d ąż yć do wspólnej i otwartej na odmienno ść kultury demokratycznej. ! `g!!!!! posługiwa ła si ę dwoma znaczeniami wielokulturowo ści, to jest wielokulturowo ści ą w znaczeniu opisowym (czyli inaczej wieloetniczno ści ą, ró żnorodności ą kulturow ą) oraz normatywnym (czyli polityk ą, ideologi ą multikulturalizmu). To rozró żnienie mi ędzy wielokulturowo ści ą jako faktem a postulatem politycznym jest wa żne i cz ęsto bywa mylone lub przeoczane przez samych badaczy zjawiska 23 .

Powstaje pytanie, dlaczego multikulturalizm jako ideologia jest tak wa żny? Multikulturalizm niew ątpliwie wzywa do weryfikacji dotychczasowego sposobu postrzegania ró żnorodności kulturowej. Zwraca uwag ę na niezwykle wa żne wyzwanie dla wspó łczesnych spo łecze ństw, jakim jest kulturowo-etniczna heterogeniczno ść spo łecze ństw metropolitalnych i problem wielo ści to żsamo ści 24 . W. J. Burszta podnosi, że multikulturalistom chodzi o dowarto ściowanie to żsamo ści grup spo łecznych walcz ących o spo łeczn ą równo ść poprzez jednakowe traktowanie kulturowych ekspresji. Stanowi to powrót do tez relatywizmu kulturowego, aczkolwiek w nieco zmodyfikowanej formie. Dzisiaj nie g łosi ju ż, że wszystkie kultury s ą samowystarczalne i nieporównywalne, ale odnosi si ę do realiów wewn ątrzkulturowych i g łosi, że wszystkie kultury s ą równe. Świat widziany z takiej perspektywy to „wielki konstrukt wybranych elementów rzeczywistego dziedzictwa kulturowego, warto ściuj ących zabiegów i subiektywno-spo łecznie tworzonych hierarchii warto ści: kultur ą staje si ę to, co ludzie pragn ą, aby ni ą by ło” 25 . Rodzi to równie ż konsekwencje dla systemu normatywnego spo łecze ństwa- jednostki pragn ą, aby prawo uwzgl ędniało ich pochodzenie kulturowe i traktowa ło ich nie równo, ale właśnie w sposób zró żnicowany. Jednym z przejawów takiego podej ścia mo że by ć uwzgl ędnianie ró żnic kulturowych w sprawach karnych i relatywizacja zasad i przepisów karnych wobec osób o odmiennej proweniencji kulturowej. Niezale żnie jednak od kontekstów u żywania s łowa wielokulturowo ść oraz od ró żnic w samej ideologii mulitukulturalizmu, istot ą wielokulturowo ści jest podkreślenie wagi ró żnic kulturowych w obr ębie poszczególnych (zw łaszcza pluralistycznych etnicznie) spo łecze ństw, w sk ład których wchodz ą mniejszo ści etniczne, religijne, seksualne, które coraz wyra źniej domagaj ą si ę uznania w sferze publicznej. Wielokulturowo ść jest owocem dostrze żenia wzrastaj ącego zró żnicowania etnicznego wspó łczesnych, do tej pory postrzeganych jako homogeniczne i jednonarodowe, pa ństw narodowych oraz afirmacj ą tego zró żnicowania. G łównym problemem wielokulturowo ści jest problem wspó łistnienia odmiennych warto ści w ramach jednego organizmu pa ństwowego 26 opartego o zasady demokracji, respektowania praw jednostki i równo ści wobec prawa okre ślanego te ż jako spo łecze ństwo otwarte. W praktyce okaza ło si ę bowiem, że afirmacja ró żnic kulturowych w imi ę równo ści i tolerancji, mo że czasem prowadzi ć do dyskryminacji i

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Por. W.J. Burszta, Antropologia kultury …, str. 152-153 23 Por. B. Barry, Culture and Equality. An Egalitarian Critique of Multiculturalism , Harvard University Press, 2001, str. 22-23 24 ibidem, str. 154 25 ibidem, str. 154 26 W.J. Burszta, Antropologia kultury …, str. 151 ! `h!!!!! nierówno ści wobec niektórych cz łonków mniejszo ści nie do zaakceptowania w demokratycznym, liberalnym i inkluzywnym projekcie pa ństwa. Rzecznicy multikulturalizmu, w zale żno ści od stopnia przywi ązania do idea łu równej warto ści wszystkich kultur, starali si ę odpowiedzie ć na pytanie, jak dostosowa ć wielokulturowo ść /multietniczno ść wspó łczesnych spo łecze ństw i ró żnorodność niewspó łmiernych, a nieraz sprzecznych, systemów warto ści do wymogów stabilno ści ustrojowej demokratycznego i liberalnego pa ństwa, tak by wszyscy jego obywatele (mieszka ńcy) czuli si ę wolni i respektowani. Chodzi ło wi ęc nie tyle o dostosowanie si ę innych kultur do warunków i standardów kultury dominuj ącej- zachodniej, co wed ług multikulturalistów prowadzi łoby do asymilacji i wykorzenienia kulturowego cz ęś ci spo łecze ństwa i by łoby złem samym w sobie. Stanowi łoby przejaw imperializmu kulturowego, a mo że wr ęcz tzw. kulturowego ludobójstwa ( cultural genocide ) na cz łonkach innych grup kulturowych. W multikulturalizmie chodzi dok ładnie o proces odwrotny, czyli dostosowanie/przystosowanie, czyli akomodacj ę struktur kultury dominuj ącej i aparatu pa ństwowego do mniejszo ści kulturowych i innych obcych dot ąd warto ści w oparciu o rudymentarne liberalne pryncypia wolno ści i równo ści 27 . Jednak że zadanie takie dla dogmatyki prawa karnego pa ństw liberalnych okaza ło si ę ogromnym wyzwaniem z nie do ko ńca przewidywalnym rezultatem, za ś rzeczywisto ść zweryfikowa ła niektóre multikulturalistyczne postulaty.

qdqd';JEMRLYMXYURZRWC'?'GJMR\RGJ?'TRMJX[B\P?'J'XERUJ?'TU?Z?'

Ideologia wielokulturowo ści narodzi ła si ę na kontynencie ameryka ńskim. Jej koryfeusze czerpali obficie z liberalnych filozofów politycznych i prawa Johna Rawls’a, Ronalda Dworkina, Herberta L.A. Harta, Isaiaha Berlina, którzy w swoich poglądach gloryfikowali pluralizm warto ści i indywidualn ą wolno ść ka żdego cz łowieka do wyboru swojej drogi życiowej oraz równo ść wszystkich ludzi. W teorii wi ęc g ładko wpisuje si ę w liberalne teorie pa ństwa, a wr ęcz stanowi ich „logiczne” przed łużenie. Przede wszystkim jednak ideologia wielokulturowo ści jest owocem modnego zw łaszcza w latach 60. i 70. XX w. relatywizmu kulturowego, pogl ądu zak ładaj ącego, że wszystkie kultury s ą równe i zas ługują na taki sam szacunek i że ka żdą praktyk ę i zjawisko kulturowe nale ży ocenia ć w kontek ście, w jakim funkcjonuje a nie przez

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 27 W Unii Europejskiej mówi si ę o tzw. integracji dwutorowej (two-way integration) imigrantów. Chodzi o dwustronny proces wzajemnej akomodacji przez imigrantów i rezydentów danego kraju cz łonkowskiego oznaczaj ący, że nie tylko imigranci, ale równie ż spo łecze ństwa przyjmuj ące maj ą si ę zmieni ć. Te ostatnie poprzez stwarzanie dla imigrantów mo żliwo ści na pe łną ekonomiczn ą, spo łeczn ą, kulturow ą i polityczn ą partycypacj ę. Komisja Europejska, Pierwszy Roczny Raport o Migracji i Integracji, COM(2004) 508, Bruksela 2004. Podaj ę za: Ch. Joppke, Immigrants and Civic Integration in Western Europe , [w:] Belonging? Diversity, Recognition and Shared Citizenship in Canada , Montreal, Institute for Research on Public Policy, 2007, str. 6 ! a_!!!!! pryzmat kultury i warto ści kulturowych samego badacza. 28 Za normatywn ą podstaw ę swoich pogl ądów uwa żali artyku ł 27 Mi ędzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych gwarantuj ący prawa kulturowe mniejszo ściom etnicznym, religijnym i językowym 29 .

]V]V\V$,7DG7JN4N$AK?J<>K?JKG1?

Polityka wielokulturowo ści Willa Kymlicka Drugim najbardziej znanym rzecznikiem multikulturalizmu jest, równie ż Kanadyjczyk, Will Kymlicka, uchodz ący za przedstawiciela tzw. s łabej/mi ękkiej wersji multikulturalizmu. Mi ękkość multikulturalizmu Kymlicki oznacza, że przyznaje on prymat indywidualnej autonomii jednostek w swobodzie wyboru to żsamo ści nad jej przynale żno ści ą grupową i warto ści ą kultury samej w sobie. W. Kymlicka podobnie jak Ch. Taylor, uwa ża, że przynale żno ść kulturowa w zasadniczy sposób determinuje to żsamo ść jednostki. Nawet akulturacja w innej rzeczywisto ści kulturowej i umiej ętno ść pos ługiwania si ę innym j ęzykiem nie zmienia tego faktu. „Czyje ś wychowanie nie jest czym ś, co mo że by ć po prostu wymazane, jest ono i pozostanie konstytutywn ą cz ęś ci ą tego, kim dana osoba jest. Cz łonkostwo w kulturze oddzia łuje na samo nasze poczucie to żsamo ści osobowej i godności” 37 . Wida ć wi ęc, że Kymlicka jest zwolennikiem determinizmu natury ludzkiej, która raz zsocjalizowana w jednej rzeczywisto ści kulturowej, b ędzie w łaśnie te warto ści wyznawa ć, niezale żnie od pó źniejszych interakcji kulturowych. W swojej pracy Muticultural Citizenship używa okre ślenia, że to żsamo ść kulturowa jest zakotwiczeniem w ich ca łej to żsamo ści i pewno ści poczucia przynale żno ści 38 . Członkowstwo w okre ślonej grupie jest warto ści ą sam ą w sobie i powinno by ć piel ęgnowane. Wielokulturowo ść pozwala ludziom identyfikowa ć si ę z w łasn ą grup ą bez obawy o wykluczenie z g łównego nurtu spo łecze ństwa i stygmatyzacj ę. Równie ż Kymlicka jest wielkim entuzjast ą kanadyjskiego asymetrycznego federalizmu i wiele swoich pogl ądów popiera przyk ładem mieszka ńców Quebecu 39 . Drugim rodzajem mniejszo ści kulturowych, które uwa ża za zas ługujące na pe łne uznanie, s ą grupy ludno ści rdzennej, które zosta ła skolonizowana przez

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 36 wi ęcej: M. Deveaux, Gender and Justice… , str. 23-53 37 W. Kymlicka, Liberalism, Community and Culture , Oxford: Clarendon Press 1991, str. 175 [w:] A. Szahaj, op. cit. str. 29 38 W. Kymlicka, Multicultural Citizenship. A Liberal Theory of Minority Rights. Oxford University Press, 1995, str. 89 39 Kymlicka zgadza si ę w tej kwestii z M. Walzerem, którego cytuje A. Szahaj „Rdzenni mieszka ńcy Kanady i Quebecois nie s ą […] imigrantami. Nigdy nie akceptowali potencjalnych zagro żeń i strat kulturowych, które wi ążą si ę z imigracj ą. Francuzi przybyli do Kanady jako koloni ści; plemiona tubylcze s ą, jak sama nazwa wskazuje, autochtonami, a mówi ąc ści ślej, kolonistami z wcze śniejszej epoki historycznej. Zarówno plemiona tubylcze, jak i Francuzi, padli ofiara podboju w toku wojen, które uznaliby śmy przypuszczalnie za wojny niesprawiedliwe […]. W kontek ście takich historycznych zasz łości przyznanie im pewnego rodzaju autonomii wydaje si ę ca łkowicie usprawiedliwione”. (Walzer, O toleranji, str. 59-60), Szahaj, str. 28 ! ab!!!!! Europejczyków i które zamieszkiwa ły Ameryk ę przed jej odkryciem oraz mniejszo ści narodowe, czyli grupy etniczne zakorzenione na danym terytorium (przynajmniej od 100 lat). Inaczej sprawa ma si ę z imigrantami. Imigranci, zw łaszcza ekonomiczni jako mniejszo ść kulturowa wed ług Kymlicki nie zas ługują na tak ą sam ą ochron ę ich warto ści kulturowych w spo łecze ństwie przyjmuj ącym, jako że poprzez dobrowolny przyjazd do nowego kraju wyrzekli si ę niektórych aspektów swojej kultury 40 . Polityka wielokulturowo ści, nazywana te ż przez niego polityk ą polietniczno ści, lepiej służy integracji spo łecznej ani żeli separatyzm. Ma umo żliwi ć grupom oraz jednostkom uczestnictwo w wi ększej ca łości, spo łecze ństwie, zawartego w ramy instytucji demokratycznego pa ństwa liberalnego. Wielokulturowo ść dla Kymlicki nie jest odpowiedzi ą na pytanie o racj ę bytu integracji, ile raczej o sposób jej realizacji 41 . Realizowana musi by ć kosztem kultury grupy dominuj ącej, która powinna ust ąpi ć z pozycji monopolisty dyktuj ącego standardy dla reszty, której nie pozostaje nic innego jak podporz ądkowanie. Jednak to, co w multikulturalizmie budzi najwi ęcej kontrowersji, i czemu W. Kymlicka po świ ęca sporo uwagi, to kwestia wprowadzenia do dyskursu politycznego oprócz praw jednostek, b ędących sztandarem liberalizmu, praw ca łych grup, czyli praw kolektywnych. Prawa grupowe nie s ą sum ą praw jednostkowych, lecz przypisane wspólnotom jako odr ębnym bytom 42 . Maj ą stanowi ć odpowied ź liberalizmu na sytuacj ę, gdy wspólnocie politycznej towarzyszy pluralizm wspólnot kulturowych, albowiem dotychczas w nowoczesnym pa ństwie narodowym wspólnota kulturowa by ła to żsama ze wspólnotą polityczn ą, a wr ęcz, jak by ła mowa wy żej, by ła krojona na miar ę wspólnoty politycznej. Warto ść tego, co wspólnotowe polega na tym, że s łuży to dobru jednostek b ędących cz łonkami (to żsamo ść , poczucie przynale żno ści, system warto ści, autonomia, ró żnorodno ść ), a nie, że stawia wspólnotowo ść ponad partykularno ść jednostkowego istnienia 43 . Kymlicka wyró żnia

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 40 W. Kymlicka, Multicultural… , str. 96, 101 41 Szahaj, op. cit. str. 30 42 Prawa kolektywne dzieli Kymlicka na trzy typy: a) prawa samorz ądowe- przyznaj ące pewien zakres autonomii na terytorium zamieszkanym przez dan ą wspólnot ę; mog ą to by ć jednostki administracyjne ró żnego szczebla: prowincje, kraje czy regiony lub tylko „rezerwaty”; nie zawsze chodzi tu o ustrój federalny w danym pa ństwie, lecz zawsze o kwesti ę decentralizacji w ładzy pa ństwowej b) prawa polietniczne- prawa pomagaj ące mniejszo ściom religijnym i etnicznym na swobodn ą ekspresj ę swojej odr ębno ści; wsparcie pa ństwa, równie ż finansowe dla kulturowych praktyk, jak sztuka ludowa, festiwale etniczne itp. oraz wy łą czenie spod obowi ązuj ących przepisów z uwagi na wolno ść wyznania, np. otwarte sklepy w niedziele, elastyczne godziny pracy ze wzgl ędu na odmienny kalendarz świ ąt lub zwolnienie policjantów Sikh’ów z obowi ązku noszenia he łmów, ale te ż (niezwykle kontrowersyjne) pozwolenie na noszenie chust muzu łma ńskich (hijabów, czadorów, niqabów etc.) w miejscach publicznych c) specjalne prawa reprezentacji- czyli prawa gwarantuj ące mniejszo ściom reprezentacj ę w najwa żniejszych instytucjach politycznych, zw łaszcza w cia łach ustawodawczych, a tym samym udzia ł w procesach politycznych. por. W. Kymlicka, Multicultural …, str. 27-33 43 A. Szahaj, op. cit., str .32 ! ac!!!!! dwa rodzaje praw grupowych: broni ących przed dysydentami w obr ębie samej grupy oraz odmawiaj ących jednostkom prawa do ich swobodnego opuszczenia- wewn ętrznych ogranicze ń (internal restrictions ) oraz tych, broni ących grup ę przed presj ą grupy dominuj ącej- zewn ętrznej ochrony (external protections ). I tak jak wyra źnie dystansuje si ę od pierwszych, to drugie idealnie wpisuj ą si ę w ide ę pogłę bionej wielokulturowej sprawiedliwo ści. Ochrona to żsamo ści grupowej nie ma polega ć na ograniczaniu wolno ści indywidualnej jej cz łonków, ale na pewnej niezale żno ści od decyzji politycznych i ekonomicznych spo łecze ństwa g łównego nurtu. Warto zaznaczy ć, że konstrukt praw kolektywnych jest typowo ameryka ński i w Europie obcy 44 . Przez samych twórców i teoretyków skrojony przede wszystkim dla mniejszo ści ludno ść rdzennej i mniejszo ści narodowych, a nie dla imigrantów. Podsumowuj ąc, dla W. Kymlicka oficjalna polityka wielokulturowo ści powinna si ę sk łada ć z nast ępujących elementów 45 : uprzywilejowania mniejszo ści w procedurach kwalifikacyjnych ró żnego typu (akcje afirmacyjne); gwarancji miejsc we władzach ustawodawczych; rewizji programów nauki historii i literatury w szkołach; elastycznych godziny pracy ze wzgl ędu na świ ęta; tolerancji w sprawach ubioru; edukacyjnych programów antyrasistowskich; zasad ochrony przed uwagami rasistowskimi; treningów multikulturowych dla policji i s łużby zdrowia; regulacji dotycz ące stereotypów etnicznych w mediach; przeznaczenia funduszy rz ądowych na festiwale etniczne i programy studiów etnicznych; programów pomocy dla analfabetów- nauki pisania i czytania najpierw w ich w łasnym j ęzyku; dwuj ęzycznej edukacji dzieci; szko ły dla dzieci czarnych, które nie daj ą sobie rady w zwyk łych szko łach. Żadna z propozycji programowych Kymlicka nie odnosi si ę do szkodliwych praktyk kulturowych.

]V]V]V$.<7?D>K?JKGDMDI5$M$D:E?B7=$J7DG<<$FD?

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 44 Na gruncie polskim uwag ę na to zwróci ł Walter Żelazny. W. Żelazny, Tolerancja a prawo w relacjach mi ędzyetnicznych , [w:] red. A. Posern-Zieli ński, Tolerancja i jej granice w relacjach mi ędzykulturowych , Pozna ń 2004, str. 43-50 45 za A. Szahaj, op. cit., str. 33 46 por. S. Song, Justice, Gender, and the Politcs of Multiculturalism , Cambridge University Press 2007, str. 22-29 J. Rawls, Teoria sprawiedliwo ści , Warszawa 1994, str. 13, 87 Swoje pogl ądy na temat „rozumnego pluralizmu”, rozleg łych doktryn i „cz ęś ciowego konsensusu” rozwin ął w pó źniejszym dziele Liberalizm polityczny. J. Rawls, Liberalizm polityczny, Warszawa 1998, str. np. 73, 77, 103, 106, 392. Szersze omówienie pogl ądów J. Rawls’a w kontek ście multikulturalizmu: B. Wojciechowski, Interkulturowe… ,op.cit. str. 61-72, 106-117 ! ad!!!!! sprawiedliwo ści, rozumian ą wy łą cznie w sposób proceduralny jako s łuszno ść i bezstronno ść i gdzie panuje „rozumny pluralizm”, wybór co do wizji dobra pozostawia si ę indywidulanym jednostkom. Zak łada on, że liberalne pa ństwo nie mo że tolerowa ć doktryn i podmiotów zagra żaj ących utrzymaniu harmonii spo łecznej i liberalnej sprawiedliwo ści gwarantuj ącej wszystkim obywatelom jak najszersz ą wolno ść mo żliw ą do pogodzenia z analogiczn ą wolno ści ą dla innych. Dla Rawls’a „dobrze urz ądzone spo łecze ństwo” przez polityczn ą i proceduraln ą koncepcj ę sprawiedliwo ści, to wspólnota, której cz łonkowie mog ą wyznawa ć „rozumne” i „rozleg łe”, czyli nie przystaj ące do siebie doktryny, lecz gdzie panuje tylko (lub a ż) „cz ęś ciowy konsensus” ( overlapping consensus ), czyli podziela si ę t ę sam ą polityczn ą koncepcj ę sprawiedliwo ści, któr ą w praktyce stanowi ą wymogi demokracji konstytucyjnej. Rawls’owski model liberalnego nak ładaj ącego si ę ( overlapping ) konsensusu wydaje si ę jednak niewystarczaj ący dla Seyli Benhabib jako model funkcjonowania spo łecze ństwa wielokulturowego 47 . Po pierwsze ogranicza on stosowanie publicznego rozumu i deliberacji tylko do konkretnych tematów: fundamentów konstytucyjnych i rudymentarnej sprawiedliwo ści, czyli do sfery publicznej. Po drugie, publiczny rozum nie jest pojmowany przez Rawls’a jako proces rozumowania i dochodzenia do racji, ale raczej regulacyjna zasada, jak podmioty powinny deliberowa ć. Po trzecie wreszcie, publiczna sfera nie znajduje si ę dla Rawls’a w spo łecze ństwie obywatelskim, ale raczej w pa ństwie, jego instytucjach, zw łaszcza sferze stanowienia i stosowania prawa. Owa „minimalistyczna wersja politycznego liberalizmu” wed ług S. Benhabib w wielokulturowym, wielowyznaniowym i wieloetnicznym spo łecze ństwie mo że si ę sprowadza ć do podej ścia, że tak d ługo, jak ró żne grupy respektuj ą autonomi ę jednostek w sferze publicznej (np. m ęż owie nie zabraniaj ą swoim żonom g łosowa ć w wyborach lub g łosowa ć w okre ślony sposób), fakt, że w sferze prywatnej te same grupy mog ą dr ęczy ć kobiety poprzez zakazywanie swoim córkom chodzi ć do szko ły czy swobodnie wybra ć partnera b ądź ście żki życiowej, nie będzie to widziane jako sprzeczne z liberalnymi pryncypiami. Koncepcja Rawls’a nie oferuje wi ęc spójnej propozycji jak reagowa ć na takie kolizje mi ędzy „podstawami konstytucyjnymi”, a praktykami okre ślonych grup kulturowych. Tym niemniej, jak wspomnia łam wy żej, stanowi punkt wyj ścia dla refleksji nad urz ądzeniem wielokulturowego spo łecze ństwa. Inspirowa ł si ę nim W. Kymlicka, za ś krytycznie rozwin ął jego koncepcj ę Brian Barry. 48

Polityka wielokulturowo ści i uznania wpisuje si ę równie ż w postulat moralnej neutralno ści prawa Herberta L.A. Harta, który powo łuj ąc si ę na zasad ę równej wolno ści wszystkich ludzi, któr ą ogranicza łaby jedynie zasady krzywdy drugiej osoby, wzywa ł ustawodawców w pa ństwach liberalnych do odrzucenia postawy

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 47 S. Benhabib, The Claims… , str. 108-112 48 B. Barry, Culture and Equality , Harvard University Press, 2001 ! ae!!!!! moralizmu i paternalizmu prawnego i wcielenie w życie na etapie tworzenia prawa idei moralnego pluralizmu spo łecze ństwa 49 . Podobnie Ronald Dworkin uznaje sprawiedliwo ść rozumian ą jako ogólnospo łeczny idea ł dystrybutywny oraz pluralizm warto ści za fundamenty demokratycznego spo łecze ństwa. Autor Bior ąc prawa powa żnie uwa ża, że w ładza pa ństwowa nie ma prawa ogranicza ć wolno ści jednostek tylko dlatego, że grupie dominuj ącej i dzier żą cej w ładz ę okre ślona koncepcja dobrego życia i partykularny system wartości wydaj ą si ę lepsze i s łuszniejsze od innych 50 . Dla Dworkina niezwykle wa żne jest prawo do równego traktowania oraz prawo do traktowania jako równego innym. W ładza pa ństwowa powinna dzia łać w sposób spójny i równy wobec wszystkich obywateli, zapewniaj ąc realizacj ę zasad sprawiedliwo ści i s łuszno ści. I wreszcie polityka uznania i celebrowania ró żnicy wpisuje si ę te ż w teori ę dyskursywnej demokracji Jurgena Habermasa Dla Habermasa prawo w nowoczesnym pa ństwie demokratycznym i praworz ądnym to wyraz rozumnego kszta łtowania intersubiektywnie podzielanej formy życia. Jest form ą relacji, której podstaw ą jest wzajemne rozpoznanie, b ędące zarazem form ą spo łecznej kooperacji 51 . Prawo jest jednej strony faktem spo łecznym- faktyczno ści ą, a z drugiej ma charakter normatywny. W tym sensie to, co normatywne osadzone jest w tym, co faktyczne. 52 Dla Habermasa j ądro procesu demokratycznego stanowi procedura polityki delibaratywnej 53 . Stworzona przez niego teoria dyskursowa procesu demokratycznego jest swego rodzaju idealn ą procedur ą dla debaty i podejmowania uchwa ł, czyli tworzenia prawa w nowoczesnym pluralistycznym spo łecze ństwie. Procedura demokratyczna instytucjonalizuje dyskursy i negocjacje za pomoc ą form komunikacyjnych, które mog ą uzasadnia ć domniemanie rozumno ści w odniesieniu do wszystkich wyników osi ągniętych zgodnie z ni ą 54 . Zrzeszenie, które instytucjonalizuje takie procedury, by demokratycznie uregulowa ć warunki wspó łż ycia, konstytuuje si ę poprzez obywatelstwo 55 . Jednak że koniecznym warunkiem takiej sytuacji dyskursywnej- wspólnoty komunikacyjnej jest równo ść wszystkich obywateli oraz wspólny j ęzyk, aby g łos ka żdego by ł uwzgl ędniony w nale żyty sposób. Dlatego tak wa żne jest powi ązanie etyki dyskursu z koncepcj ą wzajemnego uznania wszystkich cz łonków spo łecze ństwa i akceptacji ich stylów życia. Habermas podkre śla jednak, że istot ą demokracji delibaratywnej nie jest czyste ustalenie i instytucjonalizacja zasad dyskursu, która powinna by ć neutralna, jakkolwiek maj ą one znaczenie zasadnicze. Istotne jest te ż, co jest przedmiotem tej debaty. Jakkolwiek z teoretyczno-prawnego punktu widzenia, multikulturalizm narzuca etyczn ą neutralno ść porz ądku prawnego i polityki, kwestie etyczne nie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 49 Podaj ę za B. Wojciechowski, op. cit., str. 79 50 por. R. Dworkin, Bior ąc prawa powa żnie , Warszawa 1998, str. 483 B. Wojciechowski, op. cit., str. 80- 84 51 J. Habermas, Faktyczno ść i obowi ązywanie , Warszawa 2005, str. 170, 105 52 B. Wojciechowski, op. cit., str. 264 53 J. Habermas, Faktyczno ść … , str. 314 54 ibidem, str. 323 55 ibidem, str. 325 ! af!!!!! powinny by ć wy łą czone z dyskursu politycznego 56 . W drodze dyskursu regulowane powinno by ć wszystko, co zostanie uznane przez uczestników dyskursu za przedmiot powszechnej troski, kwestie zarówno zaliczane do sfery publicznej jak i prywatnej, wszystkie etycznie znacz ące kwestie dobrego życia, zbiorowej to żsamo ści i interpretacji potrzeb 57 . Granic ą przebiegu i mo żliwych rezultatów takich debat s ą zasady konstytucyjne:

„Konsens wywalczany i osi ągany przez stowarzyszenie wolnych i równych osób polega ostatecznie tylko na jedno ści uzgodnionego trybu post ępowania. Ta procedura demokratycznego kszta łtowania opinii i poddawania pod decyzj ę usamodzielnia si ę jako konstytucja pa ństwa praworz ądnego. W spo łecze ństwie pluralistycznym konstytucja wyra ża formalny konsens. (…) Struktura takiego stowarzyszenia polega na stosunkach wzajemnego uznawania, które ka żdemu pozwalaj ą oczekiwa ć, że wszyscy b ędą respektowa ć jego wolno ść i równo ść . Ka żdy i ka żda ma napotka ć trojakie uznanie; wszyscy móc winni liczy ć na tak ą sam ą ochron ę i takie samo poszanowanie swej integralno ści jako niezast ąpionych jednostek, jako cz łonków grupy etnicznej lub kulturowej oraz 58 jako obywateli, tzn. cz łonków spo łeczno ści politycznej.”

Jednak że, je śli prze łożyć te postulaty na grunt prawa karnego, zadanie wcielenia ich w życia mo że si ę okaza ć karko łomne. Pojawia si ę pytanie, czy normy prawa karnego mog ą pozosta ć neutralne moralnie i uwzgl ędniać (a wr ęcz respektowa ć) wszystkie mo żliwe i wyst ępujące w spo łecze ństwie „style życia” i systemy warto ści. Nast ępnie, czy tworzenie norm prawa karnego w drodze publicznej debaty- komunikacji, przy wys łuchaniu i uwzgl ędnieniu g łosów wszystkich cz łonków spo łecze ństwa, równie ż jest w łaściw ą (przede wszystkim realn ą i wykonaln ą) opcj ą? Oraz, last but not least , czy nale ży bez wyj ątku i na takich samych zasadach wszystkich cz łonków spo łecze ństwa, na przyk ład imigrantów wywodz ących si ę z grup kulturowych wyznaj ących warto ści sprzeczne z „liberalnymi”, dopuszcza ć do kszta łtowania tre ści norm prawa karnego w liberalnym pa ństwie, traktowa ć ich jak równych partnerów i tworzy ć „wra żliwe kulturowo prawo karne”? 59 Czy takie „wra żliwe kulturowo prawo karne” nie tyle rozwi ązuj ące, ile łagodz ące lub „omijaj ące” konflikty kulturowe jest mo żliwe i po żą dane? Teorie wielokulturowo ści s ą zasadniczo zgodne i spójne ze wspó łczesnymi liberalnymi teoriami politycznymi i teoriami prawa, które legitymizują wspó łczesne demokracje zachodnie. Jednak że w szczegó łach ich drogi mog ą si ę rozchodzi ć. Twardym orzechem do zgryzienia, na którym wielu multikulturalistów łamie sobie zęby, okaza ł przedmiot niniejszej rozprawy, czyli konflikty kulturowe, a dok ładnie opresyjne praktyki kulturowe praktykowane przez imigrantów w zachodnich spo łecze ństwach i reakcja aparatu pa ństwowego na nie. W rzeczy samej stosunek do

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 56 por. Ibidem, str. 329, J. Habermas, Walka o uznanie w demokratycznym pa ństwie , „Kultura i Spo łecze ństwo”, nr 2, 1994, cytuj ę za: B. Wojciechowski, op. cit. Str. 265 57 por. J. Habermas, Faktyczno ść …, str. 332-339 58 ibidem, str. 553 59 por. M. Sieslieng, J.Ten Voorde, The Paradox of Cultural Differences in Dutch Criminal Law [w:] (eds.) Marie-Claire Foblets, Alison Dundes Renteln Multicultural Jurisprudence. Comparative Perspectives on the Cultural Defense , Hart Publishing, Oxford and Portland Oregon, 2009, str. 157 ! ag!!!!! opresyjnych praktyk kulturowych i ambiwalentna reakcja pa ństw liberalnych okaza ły si ę jedn ą z g łównych pora żek ideologii wielokulturowo ści.

rd'4U\EK?Z['LRPGMJLXSZ'LYMXYURZ[BIi'RTUEV[KPE'TU?LX[LJ'LYMXYURZE' rdpd'4U?ZR'DR'US^PJB['?'USZPRWC'TNBJ'

Prawdopodobnie ka żde wielokulturowe spo łecze ństwo sk łada si ę z grup kulturowych, których praktyki i zwyczaje s ą sprzeczne lub przynajmniej niewspó łmierne z warto ściami wi ększo ści. Spo łecze ństwo nie mo że tolerowa ć ich w sposób nieograniczony w imi ę tolerancji i niedyskryminacji, albowiem ma obowi ązek sprzeciwi ć si ę praktykom moralnie oburzaj ącym w imi ę zachowania spójno ści moralnej i aksjologicznej w łasnej kultury. Wy łania si ę wi ęc problem, jak wielokulturowe spo łecze ństwo ma ustali ć, które warto ści i zwyczaje mniejszo ści kulturowych tolerowa ć i w jakich granicach. Brytyjski znawca i mentor wielokulturowo ści Bhikhu Parekh wyró żni ł nast ępujące praktyki kulturowe, które wywo łuj ą najwi ęcej kontrowersji w spo łecze ństwach zachodnich 60 : 1. okaleczanie narz ądów p łciowych kobiet 2. poligamia 3. islamskie i żydowskie metody uboju zwierz ąt (ubój rytualny) 4. aran żowane (wymuszone) małż eństwa 5. zawieranie ma łż eństw z osobami o niedozwolonym (zbyt bliskim) stopniu pokrewie ństwa, np. z kuzynami lub potomkami swojego rodze ństwa 6. praktyka, powszechna w śród niektórych plemion afryka ńskich, bliznowacenia policzków dzieci lub innych cz ęś ci cia ła jako cz ęść rytua łów inicjacyjnych 7. zakazywanie córkom przez niektórych muzu łmanów udzia łu w szkolnych zaj ęciach sportowych (np. p ływanie, bieganie), w których eksponuje si ę za bardzo ich cia ła 8. noszenie przez muzu łma ńskie dziewczyny chust lub hijabów w szko łach 9. odmowa przez Sikhów noszenia kasków ochronnych zamiast ich tradycyjnych turbanów w czasie jazdy motocyklem lub na budowie oraz zgolenia brody, gdy pracuj ą w miejscach, gdzie przyrz ądza si ę jedzenie 10. odmowa przez Cyganów (lub spo łeczno ści Amiszów w Stanach Zjednoczonych) posy łania dzieci do szko ły albo w ogóle, albo po przekroczeniu pewnego wieku, w oparciu o przekonanie, że wspó łczesna edukacja jest bezu żyteczna oraz odrywa ich od swoich korzeni 11. żą danie Hindusów, by pozwoli ć im kremowa ć swoich bliskich na stosie pogrzebowym, a nast ępnie rozsypywa ć prochy nad rzekami, lub chowa ć zw łoki w rzekach bez kremacji !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 60 B. Parekh, Rethinking Multiculturalism. Cultural Diversity and Political Theory, Ha rvard University Press, 2000, str. 264-265 ! ah!!!!! 12. podporządkowany status kobiet i wszystko co to implikuje, czyli pozbawianie ich szans życiowych na w łasny rozwój i niezale żno ść

By lista by ła kompletna i zawiera ła praktyki, dyskutowane g łośno w ostatnich latach nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale we wszystkich krajach europejskich z licznymi grupami imigrantów do wymienionych praktyk nale ży jeszcze doda ć „dzieci ęce ma łż eństwa” oraz „morderstwa honorowe” 61 . Co prawda, autor w ostatnim punkcie napisa ł ogólnie „podrz ędny status kobiet” lecz nawet gdy przyjrze ć si ę jego li ście, zdecydowana wi ększo ść konkretnych praktyk przez niego wymienionych (FGM, poligamia, wymuszone ma łż eństwa, zakazywanie dziewczynkom udzia łu w niektórych zaj ęciach szkolnych, spraw chusty, czy ma łż eństwa z krewnymi) jest ści śle zwi ązana ze pozycj ą kobiet w ró żnych kulturach 62 . Z jednej strony wynikaj ą z podrzędnego statusu kobiet w (niektórych) kulturach niezachodnich i m ęskiej dominacji a z drugiej strony ich kontynuacja s łuży utrwalaniu patriarchalnych warto ści i dalszej dyskryminacji kobiet. Sposób regulacji sfery seksualnej i reprodukcyjnej jest centralnym punktem organizacji wi ększo ści ludzkich kultur. Normy kulturowe s łużą określaniu i oddzielaniu tego, co stanowi kultur ę, a co natur ę. Dlatego rola kobiet i ich biologiczna funkcja w reprodukcji grupy jest szczególna, s ą one swego rodzaju mediatorem mi ędzy natur ą a kultur ą63 . Podzia ł na natur ę i kultur ę koresponduje z podzia łem na sfer ę prywatn ą (dom, tradycyjne miejsce kobiet oraz sfera, do której pa ństwo/w ładza nie ma wst ępu) oraz publiczn ą (zarezerwowan ą dla męż czyzn). Konflikty warto ści i kultur, które w jakim ś sensie burz ą, kwestionuj ą symboliczny porz ądek tych sfer, ustalony uk ład si ł, w zrozumia ły sposób wywo łuj ą najwi ększy opór emocjonalny 64 . Rodzi si ę wobec tego pytanie, czy mo żna pogodzi ć uznanie ró żnic kulturowych i tolerancj ę dla ró żnorodności kulturowej z, równie ż fundamentaln ą dla nowoczesnych !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 61 W ostatnich tygodniach w Wielkiej Brytanii wysz ła na świat ło dzienne i przyku ła publiczn ą uwag ę kolejna wymierzona w kobiety tradycja kulturowa praktykowana przez imigrantów w Kamerunu- „prasowanie piersi” (‘breast ironing’). "Prasowanie piersi" polega na uk ładaniu gor ących, ci ęż kich przedmiotów na klatkach piersiowych dziewczynek jeszcze przed okresem pokwitania. Zabieg stosuje si ę czasem latami. W efekcie piersi rosn ą zdeformowane i wiotkie, a czasem znikaj ą ca łkowicie. Okaleczanie ma opó źni ć oznaki, że dziewczynka staje si ę kobiet ą i ochroni ć j ą przed po żą dliwymi spojrzeniami i seksualnymi napa ściami ze strony m ęż czyzn. W Kamerunie zabieg stosuje si ę na ok. 24 proc. dziewczynek w wieku 9-14 lat. Zazwyczaj "prasowaniem piersi" zajmuj ą si ę ich matki lub siostry. Dok ładne liczby trudno jednak poda ć, poniewa ż odbywa si ę on w zaciszu domowym, co czyni go trudnym do namierzenia. Podaj ę za: Wiadomo ści Onet.pl z 30 wrze śnia 2013r. Wielka Brytania: imigranci z Kamerunu praktykuj ą „prasowanie piersi” Adres URL: http://m.onet.pl/wiadomosci/swiat,dj0f8 (dost ęp: 2 pa ździernika 2013) The Independent.co.uk, 26 September 2013, 'Breast ironing': Girls ‘have chests flattened out’ to disguise the onset of puberty , E. Dugan Adres URL: http://www.independent.co.uk/life-style/health-and-families/health-news/breast-ironing- girls-have-chests-flattened-out-to-disguise-the-onset-of-puberty-8842435.html (dost ęp 2 pa ździernika 2013) 62 por. S. Benhabib, The Claims of Culture. Equality and Diversity in the Global Era , Princeton University Press 2002, str. 83 63 por. S. de Beauvoir, Druga p łeć, Warszawa 2003 S. Benhabib, The Claims… , str. 84 64 ibidem, str. 85 ! b_!!!!! pa ństw liberalnych, ide ą – obcą dla wielu kultur- równo ści p łci i prawami kobiet? Jak zauwa ża, Monique Deveaux, problem konfliktów kulturowych w wielokulturowych pa ństwach liberalnych, najwyra źniej widoczny na linii prawa kulturowe- równo ść p łci jest w istocie cz ęś ci ą szerszego dylematu liberalnej tolerancji, a mianowicie czy nale ży tolerowa ć nietolerancj ę?65 Najdobitniej na problem zwróci ła uwag ę Susan Moller Okin. W eseju o znacz ącym tytule Is Multuculturalism Bad for Women 66 w mia żdżą cy sposób krytykuje ideologi ę wielokulturowości z perspektywy liberalnego feminizmu. Wed ług autorki wi ększo ść kultur jest skoncentrowana na praktykach i przekonaniach określaj ących spo łeczn ą i symboliczn ą rol ę kobiet i m ęż czyzn, a dok ładnie na kontrolowaniu kobiet przez m ęż czyzn. Stosunki w mniejszościowych grupach kulturowych (rdzenne grupy tubylcze w Amerykach, ale równie ż imigranci z krajów rozwijaj ących si ę) cz ęsto charakteryzuj ą drastycznie nierówne relacje mi ędzy p łciami oraz przewaga patriarchalnych warto ści. D ążą c do pe łnego uznania odr ębności takich kultur oraz zestawu ich warto ści, przyznaj ąc im prawa grupowe, de facto utrwala si ę nierówno ści, które pa ństwo liberalne powinno przecie ż zwalcza ć. Jest to równie ż zwi ązane z nadmiernym skupianiem si ę na sferze publicznej w uznawaniu i dowarto ściowywaniu odr ębnych warto ści kulturowych i tym samym ignorowaniem przez obro ńców praw grupowych sfery prywatnej, w której to najcz ęś ciej dochodzi do najbardziej opresyjnych praktyk wobec kobiet. Kobiety w wi ększo ści kultur niezachodnich s ą wykluczone ze sfery publicznej i ich życie toczy si ę w sferze prywatnej. Dlatego że podporz ądkowanie kobiet jest zazwyczaj nieformalne i prywatne, rzadko lub nie tak jaskrawo uwidacznia si ę w sferze publicznej. Do praktyk kulturowych absolutnie sprzecznych z ide ą równo ści płci, prawami cz łowieka, aksjologi ą świata zachodniego i demokracj ą liberaln ą Moller Okin zalicza 67 : zmuszanie ofiary gwa łtu do po ślubienia gwa łciciela 68 , karanie ofiar gwa łtu za stosunki pozama łż eńskie (np. Arabia Saudyjska, Pakistan), wymuszone ma łż eństwa, ma łż eństwa dzieci, utrudnianie b ądź uniemo żliwianie kobietom rozwodu, poligamia, infibulacja (czyli FGM). Wszystkie powy ższe praktyki dokonuj ą si ę w prywatnej sferze życia. Okin konkluduje, że w przypadku wyboru mi ędzy interesami wspólnoty, warto ści ą kultury jako takiej -jako źródła to żsamo ści i poczucia własnej warto ści, w której podstawowe prawa cz ęś ci jej cz łonków (kobiet) s ą drastycznie nieprzestrzegane, a indywidualnymi prawami rzeczonych cz łonków, nale ży wybra ć prawa tej mniejszo ści (kobiet). Autorka wprost opowiada si ę za !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 65 por. M. Deveaux, Gender and Justice in Multicultural Liberal States , Oxford University Press 2006, str. 7 Na gruncie polskim obszernie analizuje napi ęcia mi ędzy multikulturalizmem a feminizmem przez pryzmat polityki uznania Monika Bobako. M. Bobako, Demokracja wobec ró żnicy. Multikulturalizm i feminizm w perspektywie polityki uznania , Pozna ń 2010 (zw łaszcza rozdzia ł III Uznanie ró żnicy). 66 S.M. Okin, Is Multiculturalism Bad for Women? [w:] Is Multuculturalism Bad for Women? (eds.) J. Cohen, M. Howard, M.C. Nussbaum, Princton University Press 1999, str. 7- 24 67 A. Szahaj, op. cit. str. 116 68 Zwyczaj praktykowany np. w Ameryce Po łudniowej czy Maroku, wynika z przekonania, że ofiar ą gwa łtu nie jest kobieta sama w sobie, ale honor jej rodziny, za ś kobieta zbrukana jest bezwarto ściowa, w zwi ązku z tym wyrównanie krzywdy mo że nast ąpi ć poprzez po ślubienie zgwa łconej kobiety. ! b`!!!!! wykorzenianiem kultur opresyjnych i integracj ą ich cz łonków z kulturami mniej opresyjnymi. Wed ług Okin postulaty ideologii multikulturalizmu stoj ą nieraz w sprzeczno ści z interesami kobiet. Nie ma tu mowy o żadnej automatycznej koherentno ści. Przyznanie praw grupowych opresyjnym kulturom mo że prowadzi ć do kultywowania, i wr ęcz przyzwalania przez kultur ę oficjaln ą na praktyki kulturowe niedopuszczalne z punktu widzenia systemu aksjonormatywnego nowoczesnego pa ństwa demokratycznego, obecnych w życiu prywatnym i rodzinnym ich cz łonków. Esej S.M. Okin spotka ł si ę szeregiem zarzutów, mi ędzy innymi o etnocentryzm, uprzedzenia, brak szacunku dla to żsamo ści nieliberalnych kultur, absolutystyczne tendencje liberalizmu, imperializm kulturowy 69 . Okin zwróci ła jednak uwag ę na problem, który stanowi bodaj najs łabszy punkt ideologii wielokulturowo ści, to jest sytuacja „mniejszo ści” w grupach mniejszo ściowych ( minorities within minorities ), które ze strony dominuj ącej cz ęś ci danej grupy do świadczaj ą opresji i którym polityka wielokulturowo ści w praktyce odmawia ochrony podstawowych praw wolno ści na równi z cz łonkami wi ększo ści spo łecze ństwa. Do takich newralgicznych grup zaliczaj ą si ę przede wszystkim kobiety, dzieci i mniejszo ści seksualne. Jest to paradoks, na który s łusznie zwróci ł uwag ę A. Szahaj, a mianowicie naznaczony pewn ą immanentn ą sprzeczno ści ą stosunek kultury zachodniej do obcych kultur. Oto z jednej strony pragniemy okaza ć szacunek dla obcych kultur i odmienno ści kulturowej, co jest warto ści ą sam ą w sobie (okre ślon ą i chronion ą w art. 27 Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, a wi ęc jest prawem cz łowieka), z drugiej jednak pragniemy przestrzega ć podstawowych praw cz łowieka odnosz ących si ę do jednostki jako takiej. Dylemat ten jest ści śle zwi ązany z rozwi ązaniami normatywnymi w pa ństwie wielokulturowym. Czy system prawny, prawodawca lub s ędzia maj ą prawo uwzgl ędnić czyje ś pochodzenie kulturowe gdy w gr ę wchodz ą fundamentalne warto ści, dobra prawne, chronione przez najwy ższe akty prawne? Czy kiedy ojciec zabija córk ę w imi ę warto ści swojej kultury, jakim jest specyficznie poj ęty ‘honor’ jego rodziny, mamy to uszanowa ć czy przeciwnie wr ęcz, napi ętnowa ć, by podkre śli ć warto ści (w tym wypadku życie ludzkie i wolno ść kobiet), do jakich nasze spo łecze ństwo przywi ązuje wag ę?70 Problem trafnie zauwa żyła Ayelet Shachar, która analizowa ła napi ęcia mi ędzy normatywnym uznawaniem ró żnic kulturowych a prawami kobiet na gruncie norm prawa rodzinnego. Wed ług niej wizerunki kobiet i „rodziny” cz ęsto staj ą si ę trzonem, symbolem grupy i znakiem ich autentycznej kulturowej to żsamo ści. Tak zwane „tradycyjne traktowanie kobiet” staje si ę nieraz kulturowym emblematem symbolizuj ącym autentyczn ą to żsamo ść grupy. Multikulturalizm i polityka nie- interwencji w wewn ętrzne sprawy grupy prowadzi do u świ ęcania tradycji kulturowych. Z kolei ka żda próba ochrony ze strony pa ństwa zmarginalizowanych czy dyskryminowanych cz łonków grupy (np. kobiet) jest postrzegana jako forma !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 69 Książ kowe wydanie eseju Okin zawiera zbiór polemicznych odpowiedzi na jej tezy. Is Multuculturalism Bad for Women? (eds.) J. Cohen, M. Howard, M.C. Nussbaum, Princton University Press 1999 70 Por. A Szachaj, op. cit. Str. 119-121 ! ba!!!!! ingerencji zagra żaj ąca przetrwaniu grupy i naruszaj ąca jej autonomi ę71 . Jak zauwa ża lapidarnie Brian Barry, publiczna tolerancja jest przepisem na stworzenie wielu prywatnych piekie ł72 . Problem wewn ętrznych mniejszo ści (w mniejszo ściach) jest problemem tolerowania lub nie opresyjnych praktyk kulturowych w nieliberalnych grupach etnokulturowych 73 . W rzeczy samej paradoks ten jest pochodn ą pewnych fundamentalnych za łożeń, na których oparty jest multikulturalizm, a dok ładnie o to, jak teoretycy i praktycy polityk wielokulturowo ści przyj ęli rozumienie terminu „kultura” oraz co to na gruncie politycznym implikowa ło. Żą dania grup mniejszo ściowych i mo żliwe koncesje na ich rzecz przez system polityczny są prost ą wypadkow ą, jak rozumie ć poj ęcie „kultura”. Problemy z rozumieniem kultury wynikaj ą w najgrubszym zarysie z ró żnic mi ędzy jej esencjonalistycznym a konstruktywistycznym pojmowaniem.

rdqd'h,YMXYU?g'Z'ZJEMRLYMXYURZRWBJ'

Jedn ą z dominuj ących koncepcji kultury jest ta rozwini ęta przez Charlesa Taylora i inspirowana ideami Herdera. Kultura jest przeze ń rozumiana jako „podstawowe i przyrodzone dobro spo łeczne” ( irreducibly social and intrinsic good ), które jest wyrazem autentycznej to żsamo ści. Jest ona traktowana jako integralna ca łość charakteryzuj ąca si ę zbiorem atrybutów, które odróżniaj ą j ą od innych 74 . Kultury wi ęc wed ług Taylora powinny chroni ć i wzmacnia ć swoj ą normatywn ą odr ębność oraz by ć uznane w ca łej rozci ągłości swojej odr ębności przez grup ę dominuj ącą, co jest charakterystyczne dla tzw. silnego multikulturalizmu 75 . Will Kymlicka z kolei dzieli z Taylorem stanowisko, że cz łonkostwo w grupie kulturowej jest kluczowe, jest integraln ą cz ęś ci ą ludzkiego życia i wa żnym czynnikiem ich indywidualnego poczucia w łasnej warto ści. Kymlicka dodaje jednak, że nie chodzi tu o cz łonkostwo w jakiekolwiek grupie kulturowej, ale w łasnej i musi by ć ono w jakim ś sensie zabezpieczone oraz, że wa żny jest tzw. kontekst wyboru grupy kulturowej 76 . Dost ęp do własnej kultury ma fundamentalne znaczenie- stanowi „rudymentarne dobro”, do którego ka żdy cz łowiek ma prawo. Kultury mog ą stworzy ć odpowiednie warunki do rozwoju indywidulnej wolno ści, ale w takim samym stopniu mog ą radykalnie wolno ść swoich cz łonków ograniczy ć. A jako że wed ług Kymlicki indywidualna wolno ść ma pierwszorz ędne znaczenie, nie wszystkie żą dania b ądź przejawy to żsamo ści kulturowych s ą akceptowalne w pa ństwie liberalnym. Wspó łcze śnie ludzie posiadaj ą wielorakie to żsamo ści. Charakter i si ła indywidualnej to żsamo ści w grupach jest ró żna w zale żno ści od specyfiki grupy i warunki spo łeczne, ekonomiczne !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 71 A. Shachar, Multicultural Jurisdictions. Cultural Differences and Women’s Rights , Cambridge 2001, str. 37 72 podaj ę za: M. Macey, Multiculturalizm, Religion, and Women , Polgrave Macmillan, 2009, str. 48 73 S. Song, op. cit., str. 4 74 por. Ch.Taylor, Politics of Recognition.. , str. 31, 42 S. Song, op. cit., str. 17. 75 Por. S. Song, op. cit., str. 19 76 por. W. Kymlicka, Multicultural… ., str. 84, 86-87, 89, 104-105 S. Song, op. cit., str. 24-25 ! bb!!!!! i polityczne silnie wp ływaj ą na jednostki, dlatego poczucie przynale żno ści kulturowej mo że by ć różne u ró żnych jednostek, nawet w obr ębie tej samej grupy 77 . Alternatyw ą dla takiego- esencjonalistycznego postrzegania kultury jest podej ście konstruktywistyczne. Zak łada ono, że narracyjny charakter kultury, jej stale procesualny i dynamiczny charakter i jest ci ągle tworzony przez ludzkie opowie ści o sobie i rytua ły, które odprawiaj ą i celebruj ą. W konstruktywistycznym podej ściu wa żne s ą cztery rzeczy: kultura jest produktem specyficznych i z łożonych procesów historycznych; kultura jest wewn ętrzne kontestowana, negocjowana i przeobra żana przez jej cz łonków; kultury nie żyj ą w izolacji, ale zaz ębiaj ą si ę i wchodz ą w interakcje z innymi; i wreszcie kultury s ą lu źno zwi ązane i pr ęż ne 78 . Konstruktywistyczne spojrzenie na kultur ę podkre śla jej wewn ętrzn ą kontestacj ę i mi ędzykulturow ą dynamik ę79 . W istocie, do świadczenie przynale żno ści kulturowej jest zale żne od wieku, p łci, klasy, pokrewie ństwa oraz wykonywanej pracy. Praktyki i normy kulturowe odzwierciedlaj ą relacje dominacji i zmagania o w ładz ę oraz prawo głosu oraz która z wielorakich narracji i punków widzenia uzyska przewag ę i posłuch 80 . Dla odmiany traktowanie kultury jako spójnej, samowystarczalnej i ści śle ze sob ą powi ązanej ca łości jest charakterystyczne dla multikulturalistycznych postulatów „ochrony kultur” 81 . W istocie kulturze jako takiej i wspó łcze śnie jakimkolwiek grupom kulturowym brakuje jakichkolwiek cech esencjonalistycznych. A to pod wzgl ędem normatywnym implikuje, że żą dania grup oparte o wrodzone, ‘naturalne’ cechy ich to żsamo ści s ą bezpodstawne. Zamiast tego nale ży skupi ć si ę na politycznych żą daniach tych grup i nauczy ć si ę rozró żnia ć elementy godne zachowania od karygodnych danej kultury tudzie ż stymulowa ć zmian ę kulturow ą w po żą danym kierunku, albowiem, jak zauwa ża S. Song, to nie kultury jako takie stanowi ą problem, ale opresyjne praktyki i tradycje 82 . Warto zauwa żyć, że sama natura konfliktów kulturowych polega na tym, że s ą one nie tylko konfliktami mi ędzy grupami kulturowymi, ale równie ż konfliktami w obrębie danej grupy. Konflikty kulturowe dotycz ące norm prawa rodzinnego, własno ści ziemi czy cz łonkostwa w grupie maj ą wi ęcej wspólnego z konkretnymi interesami cz łonków grupy i dystrybucj ą w ładzy i zasobów ni ż sporami moralnymi. Dlatego konflikty kulturowe nie zawsze stanowi ą spory o warto ści moralne, ale raczej są konfliktami o w ładz ę, konkretne materialne interesy i sposób zarz ądzania dan ą spo łeczno ści ą 83 . Wida ć to wyra źnie analizuj ąc w dalszej cz ęś ci pracy wybrane opresyjne praktyki kulturowe. Argument z „kultury”, na który powo łuj ą si ę sprawcy lub liderzy grupowi jest cz ęsto u żywany w sposób czysto cyniczny i maj ący na celu bądź uzyskanie dora źnych korzy ści (mniejsza kara dla sprawcy) b ądź utrwalenie istniej ących stosunków w ładzy i podporz ądkowania w grupie. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 77 Por. S. Song, op. cit., str. 28-29 78 por. S. Song, op. cit., str. 31-32 79 S. Song, op. cit., str. 35 80 S. Song, op. cit., str. 31 81 S.Song, op. cit., str. 32 82 S.Song, op. cit., str. 8, 39-40 83 S. Song, op. cit., str. 75 ! bc!!!!!

Podobnie rozumienie kultury przez multikulturalistów krytykuje Wolfgang Welsch. Wed ług niemieckiego uczonego koncepcja wielokulturowo ści (podobnie zreszt ą jak i interkulturowo ści) opiera si ę b łę dnym z za łożenia przymierzaniu do wspó łczesnego kontekstu ponowoczesnego świata tradycyjnej koncepcji kultury, która jest ju ż nieadekwatna do struktury kultury dzisiejszej. Zarzut Welscha dotyczy wci ąż popularnego postrzegania wszelkich kultur jakby nadal by ły kulturami tradycyjnymi: „jako tworów zamkni ętych, niezale żnych, jednorodnych wewn ętrznie, pomimo ogromnych zmian, jakie nast ąpi ły w ci ągu ostatnich dwóch stuleci w naukowym pojmowaniu i praktycznym ró żnicowaniu si ę kultur” 84 . Koncepcja kultury tradycyjnej J.H. Herdera 85 opiera si ę na trzech determinantach: spo łecznej jednorodno ści, etnicznym zjednoczeniu oraz wyra źnie wyznaczonych interkulturowych granicach 86 , które w spo łecze ństwach nowoczesnych i pó źnonowoczesnych s ą cechami zdezaktualizowanymi wobec wysokiego stopnia zró żnicowania i kontaktów mi ędzykulturowych. Wspó łczesna rzeczywisto ść kulturowa charakteryzuje si ę budow ą sieciow ą, hybrydyzacj ą, rozleg łymi zmianami kulturowymi (na poziomie zarówno kultury niskiej, jak i wysokiej oraz formach codziennego życia), nieprzydatności ą rozró żniania na obce i nasze w łasne jako nierelewantnego (np. konwencja kultury regionalnej s łuży tylko celom symulacyjnym i estetycznym) 87 . Poprzez ci ągłe pojmowanie kultur jako jednorodnych i o wyra źnie okre ślonych granicach, równie ż w ramach jednego spo łecze ństwa, koncepcja wielokulturowo ści nie stanowi rozwi ązania problemów wynikaj ących z narastaj ącego pluralizmu kulturowego zachodnich spo łecze ństw. „Osi ągn ąć mo żna jedynie czasowe odroczenie w kwestiach spornych dotycz ących tolerancji, akceptacji czy unikni ęcia konfliktu pomiędzy ró żnymi grupami kulturowymi” 88 . Uniemo żliwia prawdziwe zrozumienie a wr ęcz stawia i utrwala bariery mi ędzy kulturami, czego najlepszym przyk ładem sytuacja w Stanach Zjednoczonych. (Welsch pos ługuje si ę metafor ą kultur jako kul, które jako byty autonomiczne i zamkni ęte nie mog ą zrozumie ć si ę nawzajem, ale trzyma ć si ę z daleka, a wr ęcz zwalcza ć.) Wielokulturowo ść wi ęc wed ług Welscha aprobuje tendencje regresywne w śród grup kulturowych, które w efekcie prowadz ą do gettoizacji i fundamentalizmu kulturowego, rodz ą szowinizm i separatyzm kulturowy tudzie ż toruj ą drogę konfliktom politycznym i spo łecznym. Powy ższy argument zwi ązany jest równie ż z inn ą cech ą wielokulturowo ści, która obecnie jest dyskusyjna, a któr ą podnosi z kolei holenderski publicysta i politolog !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 84 E. Rewers Transkulturowo ść czy glokalno ść ? Dwa dyskursy o kondycji post-nowoczesnej [w:] red. W. Kalaga, Dylematy wielokulturowo ści , Kraków 2004, str. 121. Na temat pogl ądów W. Welscha na wielokulturowo ść , zob. tak że B. Wojciechowski Interkulturowe prawo karne. Filozoficzne podstawy karania w spo łecze ństwach wielokulturowych , Toru ń 2009, str. 45 85 Przedstawiona w Zarysie filozofii i historii cz łowieka , dzie ła z lat 1784-1791, do dzisiaj obowi ązuje jako sposób pojmowania kultury, cho ć kultur tradycyjnych (przednowoczesnych) w swojej pierwotnej formie w zasadzie ju ż prawie nie ma. Por. A. Giddens, Socjologia , Warszawa 2010, str. 54 i nast. 86 W. Welsch Transkulturowo ść . Nowa koncepcja kultury [w:] (red.) R. Kubicki Filozoficzne konteksty rozumu transwersalnego. Wokó ł koncepcji Wolfganga Welscha, cz.2 , Pozna ń 1998, str. 198 87 ibidem, str. 204-206 88 ibidem, str. 201 ! bd!!!!! Paul Scheffer. Otó ż wielokulturowo ść jest dzieckiem relatywizmu kulturowego, który wy łonił si ę w naukach spo łecznych (antropologii) poniek ąd jako reakcja na krzywdy kolonialne. By ł odwróconym rasizmem, lecz de facto w takim stopniu stanowi ł si łę konserwuj ącą. Twierdz ąc że wszystkie kultury s ą równe, a wszystkie osądy zwi ązane z konkretnym czasem i miejscem, zakwestionowa ł ide ę post ępu oraz dochodzi ł do konkluzji, że moralno ść jest spraw ą wzgl ędn ą i d ąż enie do powszechnie wyznawanych norm nie ma sensu, albowiem ka żda moralno ść jest zakorzeniona w specyficznych tradycjach i kontek ście, które mo żna przekaza ć jedynie w ramach danej kultury 89 . Tak wi ęc to co z pocz ątku mia ło by ć zakwestionowaniem idei etnocentryzmu, potwierdzi ło jego nieunikniono ść . (Zakwestionowa ł co najwy żej europocentryzm samych badaczy). Relatywizm odrzuci ł mo żliwo ść moralno ści uniwersalnej, uzna ł si łę obyczajów i tradycji, cz ęsto nam wydaj ących si ę barbarzy ńskimi lub okrutnymi, za tak samo godne szacunku jak prawa cz łowieka. Skoro każdy ma swoje warto ści, kto i w imi ę mo że czego ferowa ć wyroki? Jednak że równie ż Scheffer przyznaje, że w świecie w którym tak bardzo wzrós ł zakres relacji wzajemnych, relatywizm kulturowy nie ma racji bytu. Gdyby kultury żyły obok siebie, w izolacji, lecz niezale żnie od siebie, we wzgl ędnej autarkii, tak jak kultury tradycyjne niegdy ś, jak kultury badane przez B. Malinowskiego czy C. Levi- Straussa lub ich niedobitki żyj ące w Puszczy Amazo ńskiej, relatywizm by łby doktryną uzasadnion ą. Relatywizm kulturowy jest niezdolny do opisania wspó łczesnego świata i zaproponowania rozwi ązania jego problemów. Spo łecze ństwo, w którym w wyniku imigracji stykaj ą si ę ró żne tradycje kulturowe, w którym koegzystuj ą ludzie wywodz ący si ę z ró żnych kultur, w sposób szczególny potrzebuje pewnych punktów wspólnych, jakiego ś zestawu norm wiod ących, aby zró żnicowane pochodzenie jednostek nie doprowadzi ło do konfliktów i napi ęć 90 . Scheffer dostrzega sze ść podstawowych s łabo ści multikulturalizmu, które sprawiaj ą, że ideologia ta nie jest najlepszym rozwi ązaniem, zw łaszcza dla uregulowania sytuacji imigrantów w spo łecze ństwach europejskich. Po pierwsze multikulturalizm w imi ę pluralizmu kulturowego zamyka ludzi w kategoriach etnicznych, kategoriach, od których nierzadko chc ą si ę uwolni ć, co w konsekwencji wyj ątkowo zgubne cho ćby dla kobiet ze środowisk imigranckich. Po drugie, wielokulturowo ść zdaje si ę deprecjonowa ć nowoczesno ść jako wspólny horyzont i bagatelizowa ć okoliczno ść , że nie wszystkie przejawy kultury, nie wszystkie dost ępne style życia, mog ą funkcjonowa ć w pó źnonowoczesnym spo łecze ństwie postindustrialnym. Rozwój nowoczesnej gospodarki wymaga spo łecze ństwa spójnego kulturowo 91 . Po trzecie, jedn ą z funkcji nowoczesnego pa ństwa jest redystrybucja bogactwa spo łecznego, jednak że realizacja polityki spo łecznej jest niewykonalna bez określonej solidarno ści, która opiera si ę na wspólnej to żsamo ści i poczuciu przynale żno ści do tej samej wspólnoty. Zarzut ten jest uzasadniony zwłaszcza na gruncie europejskim. Dosz ło bowiem do sytuacji, że najliczniejszymi beneficjentami przywilejów pa ństwa opieku ńczego s ą imigranci i ich potomkowie, którzy nie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 89 P. Scheffer, Druga ojczyzna. Imigranci w spo łecze ństwie otwartym , Wo łowiec 2010, str. 336-337 90 ibidem, str. 341 91 ibidem, str. 345 ! be!!!!! poczuwaj ą si ę do przynale żno ści do spo łecze ństwa w pa ństwie przyjmuj ącym. Czwartym zarzutem jest nieprzypisywanie żadnej warto ści poszczególnym kulturom, które jest skutkiem relatywistycznego za łożenia, że wszystkie s ą równe i w takim samym stopniu zas ługują na szacunek 92 . Prowadzi to do niemo żno ści wyja śnienia ró żnic mi ędzy poszczególnymi grupami etnicznymi np. w osi ągnięciach spo łeczno- ekonomicznych. Pi ąty zarzut to odcinanie spo łecze ństwa od jego historii, zaprzeczanie pami ęci kolektywnej. Scheffer przywo łuje wypowied ź, z którą kategorycznie si ę nie zgadza, że nie mo żna obarcza ć dzieci tureckich ca łą histori ą okupacji niemieckiej. „Stosuj ąc zasad ę multikulturowo ści, nie formu łuje si ę żadnych zobowi ąza ń wobec tego, co zosta ło wprowadzone wysi łkiem wielu pokole ń” 93 . Skoro imigranci nie stanowi ą żadnej cz ęś ci wspólnej historii, nie musz ą si ę z ni ą identyfikowa ć, a narzucanie takiej spuścizny uznaje si ę za sposób wykluczania imigrantów i ich dzieci. Ostatnim wreszcie argumentem przeciwko ideologii multikulturalizmu jest niepo żą dany pluralizm prawny, który jest jej wynikiem 94 . Argument ten jest bodaj że najwa żniejszy z punktu widzenia niniejszej pracy. Wa żne jest przy tym, by pami ęta ć, to co powtarzaj ą antropolodzy i krytycy ideologii multikulturalizmu, a mianowicie wspó łcze śnie nie ma ju ż kultur izolowanych, jednorodnych 95 i autarkicznych. Klasyczny relatywizm kulturowy tak właśnie zak ładaj ący i opieraj ący si ę herderowskiej koncepcji kultury nie ma dzisiaj wi ększej racji bytu. Kultury, czy te ż wspólnoty kulturowe wchodz ące w kontakt kulturowy nieuchronnie si ę zmieniaj ą, ewoluuj ą i redefiniuj ą swoj ą to żsamo ść i odrębność , porzucaj ą jedne obyczaje, inne modyfikuj ą, a jeszcze inne przyjmuj ą i uznaj ą za swoje. Inn ą jednak że kwesti ą jest zakres takiego kontaktu mi ędzykulturowego. Nie sposób przecie ż zaprzeczy ć, że wci ąż istniej ą na pograniczach i peryferiach cywilizacji wspólnoty tubylcze które trwaj ą we wzgl ędnej izolacji, oddaleniu geograficznym i kulturowym od centrum, jak górale andyjscy lub Indianie w Amazonii, których kontakt z kultur ą oficjaln ą jest szcz ątkowy. Które wci ąż jeszcze przypominaj ą swoj ą struktur ą bardziej kultury herderowskie niczym kule ni ż te wspó łczesne hybrydy, zró żnicowane i po łą czone sieciowo mi ędzy sob ą. Czy takie kultury powinny by ć traktowane w sposób odmienny? Czy powinien przys ługiwa ć im szerszy zakres tolerancji ni ż grupom, które wesz ły w kontakt mi ędzykulturowy dobrowolnie, np. emigrantom z takich wspólnot? Odpowied ź na to pytanie wydaje si ę twierdz ąca.

Problem z esencjonalizmem i reifikacj ą kultury maj ą jednak nie tylko sami koryfeusze multikulturalizmu, Ch. Taylor, W. Kymlicka czy decydenci polityczni

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 92 ibidem, str. 346 93 ibidem, str. 347 94 ibidem, str. 348 95 por. W. J. Burszta, Tolerancja w dyskursie antropologicznym [w:] red. A. Posern-Zieli ński, Tolerancja i jej granice w relacjach mi ędzykulturowych, Pozna ń 2004, str. 17; A. Posern-Zieli ński Negocjowanie tolerancji, czyli mi ędzy gro źbą konfliktu a d ąż eniem do wspó łdzia łania [w:] red. A. Posern-Zieli ński, Tolerancja i jej granice w relacjach mi ędzykulturowych , Pozna ń 2004, str. 27; W. Welsch Transkulturowo ść . Nowa koncepcja kultury i in.

! bf!!!!! kszta łtuj ący polityk ę pa ństwa wobec mniejszo ści. Równie ż same feministki krytykujące multikulturalizm opieraj ą si ę na koncepcji kultury jako spójnych, wyra źnie odgraniczonych i autogenicznych bytów 96 . Jednak to w łaśnie feministki zdemaskowa ły tendencj ę do reifikowania i esencjonalistycznego traktowania kultur, tłumacz ąc, że takie dyskursy o kulturach, pozwalaj ą mocniejszym cz łonkom grupy kodyfikowa ć i petryfikowa ć praktyki i zwyczaje, które normalnie podlegaj ą ci ągłej zmianie i wewn ętrznej kontestacji i tym samym pozwalają ustala ć ich w łasne autorytarne i konserwatywne interpretacje, którymi pos ługują si ę, by wymusi ć posłusze ństwo cz łonków grupy i utrzyma ć status quo 97 . Brytyjska badaczka Anne Phillips widzi problemy zwi ązane z postrzeganiem kultur jako ograniczonych, odr ębnych i zorganizowanych wokó ł kilku kluczowych warto ści konstruktów, które d ążą do przedstawiania ludzi jako bezwolne jednostki, ślepych wykonawców zasad i norm swojej grupy którzy nie mog ą ponosi ć odpowiedzialno ści za swoje czyny i od których nie mo żna wymaga ć, by przestali tak postępować. Taka tendencja -swoistego etnicznego redukcjonizmu- jest du żo mocniejsza ni ż przypisywania ludziom danego zachowania z powodu p łci lub innej zmiennej. Prowadzi to do postrzegania ludzi z innych niezachodnich kultur jako sterowanych innymi warto ściami, nieliberalnymi i niezrozumia łymi dla zachodniego umys łu 98 . Leti Volpp, która równie ż krytykuje esencjonalistyczne pojmowanie kultury 99 , zauwa ża, że kultura jest przywo ływana, gdy wyja śnia si ę przyczyny przemocy przeciwko kobietom z mniejszo ści, natomiast nikt si ę na ni ą nie powo łuje, gdy mowa o przemocy wobec kobiet lub aberracjach dokonywanych przez cz łonków grupy wi ększo ściowej 100 . Tak jakby ludzie z mniejszo ści, gdy dopuszczaj ą si ę przemocy wobec kobiet lub innych niecnych postępków dzia łali pod dyktando swoich norm kulturowych, za ś ludzie z grupy wi ększo ściowej w ogóle nie mieli kultury, a ich dzia łanie by ło dyktowane osobistym wyborem. Kultura wi ęc oprócz mocy

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 96 Okin pisze, że wi ększo ść kultur świata jest patriarchalna i wi ększo ść kultur mniejszo ściowych, które domagaj ą si ę specjalnego traktowania s ą bardziej patriarchalne od kultur wi ększo ściowych, czyli zachodniej. S.M. Okin, op. cit., str. 14, 17 S.M. Okin pos ługuje si ę stereotypami kulturowymi na temat patriarchalizmu niektórych kultur. Jej podej ście jest protekcjonalne i redukcjonistyczne. Por. Homi K. Bhabha “Libralism’s Sacred Cow” [w:] Is Multuculturalism Bad for Women? (eds.) J. Cohen, M. Howard, M.C. Nussbaum, Princton University Press 1999, str. 78- 84 W istocie, S.M. Okin mo żna zarzuci ć przede wszystkim, nie tyle esencjonalizm kulturowy, ile ustawianie w ca łkowitej opozycji wszystkie kultury świata jako patriarchalne z definicji i przedstawianie kobiet w tyh kulturach jako ofiar, które potrzebuj ą ochrony, do kultury zachodniej- liberalnej, która wed ług niej jako jedyna uznaje równe prawa kobiet. Okin, op. cit, str. 24; A. Phillips. Multiculturalism….op. cit., str. 26-26 Równie ż A. Shacher przyjmuje koncepcj ę kultury jako bytu monolitycznego. Zrównuje “to żsamo ści grupowe” ze “wspólnotami nomoi” i rozumie je jako “religijnie zdefiniowane grupy ludzi, którzy dziel ą szczegó łowe i odr ębne (od innych grup) przekonania, które rozci ągaj ą si ę na tworzenie norm prawnych oraz odr ębn ą kultur ę. Shachar, op. cit., str. 2. S. Benhabib, op. cit. , str. 123; S. Song, op. cit., str. 4 97 A. Phillips, Multiculturalism without Culture , Princeton University Press 2007, str. 18 98 A. Phillips, Multiculturalism…, str. 31, 45, 56 99 L. Volpp, Feminism v. Multiculuralism , „Colombia Law Review” 101 (2001), str. … 100 ibidem, str. 1187 L. Volpp, Blaming Culture for Bad Behavior , „Yale Journal of Law & Humanities” , vol. 12:89 (2000), ! bg!!!!! formu łowania żą da ń politycznych, jest ewentualnym sposobem na wyt łumaczenie pozornie irracjonalnego zachowania 101 . Trudno wi ęc odmówi ć s łuszno ści wnioskowi A. Phillips, że kultura w zasadzie sta ła si ę eufemizmem na okre ślenie rasy lub etniczno ści, żywi ąc dyskurs o niezmiennych i nie do przezwyci ęż enia ró żnicach mi ędzy grupami oraz jeszcze bardziej wyolbrzymiaj ąc ró żnic ę kulturow ą. Na praktycznym poziomie kiedy kultura jest przywo ływana jako podstawa żą dania politycznego, żą danie ma najwi ększe szanse na powodzenie, gdy łą czy si ę z etniczno ści ą lub religi ą. Wszak żą dania oparte o normy religijne s ą w pa ństwach liberalnych tak mocno przywi ązanych do zasady swobody wyznania prawie niepodwa żalne. Jest to te ż jedna z przyczyn trwa łego zatarcia granic w dyskursie mi ędzy ras ą, etniczno ści ą, kultur ą i religi ą102 . Podobnie uwa ża te ż Zygmunt Bauman, wed ług którego multikulturalizm jest si łą spo łecznie konserwatywn ą. Otó ż wielokulturowo ść jako praktyka polityczna oparta o idee multikulturalizmu pos ługując si ę postulatami liberalnej tolerancji i zapewnienia wspólnotom prawa do publicznego uznania ich to żsamo ści oraz prawa do samostanowienia doprowadza do zaakceptowania i utrwalenia nierówno ści spo łecznej pod p łaszczykiem „zró żnicowania kulturowego”. „Na mocy tego lingwistycznego zabiegu moralna brzydota n ędzy przedzierzga si ę jak za dotkni ęciem ró żdżki czarodziejskiej magicznie w estetyczn ą urod ę kulturowej ró żnorodności” 103 . Tym samym idea wielokulturowo ści wspiera-świadomie lub nie- ciemn ą stron ę globalizacji- tę dzik ą, bezosobow ą, ponad w ładz ą polityczn ą, pot ęgującą nierówno ści spo łeczne i umykaj ącą wszelkiej odpowiedzialno ści. Paradoksalnie wi ęc nowy „kulturalizm”, cho ć wyros ły ze sprzeciwu wobec rasizmu, zast ąpi ł go w wyja śnianiu nierówno ści, które, podobnie jak rasizm, utrwala. Usprawiedliwia ludzkie nierówno ści poprzez uznanie je sytuację, której zmieni ć nie mo żna lub w któr ą interweniowa ć si ę nie powinno w imi ę szacunku dla odmiennych warto ści kulturowych 104 . Dlatego dla Baumana wielokulturowo ść implikuje dwa twierdzenia: (1) że ludzie maj ą prawo do odmienno ści oraz (2) że ludzie maj ą prawo do obojętno ści na ludzk ą odmienno ść . O ile pierwsze twierdzenie nie budzi jego wi ększych zastrze żeń, o tyle drugie wydaje mu si ę niepokoj ące. Fakt uznania kulturowej ró żnicy jest punktem wyj ścia do politycznego (deliberatywnego) ustalenia modus vivendi a nie celem samym w sobie. Za ś ramami takiego dyskursu, poza które nie powinno si ę wykracza ć, s ą, przywo łuj ąc my śl J. Habermasa, jest demokratyczne pa ństwo konstytucyjne, którego zasady maj ą chroni ć obywatela przed przemoc ą wspólnoty 105 .

Równie ż wed ług Seyli Benhabib kultura sta ła si ę powszechnie stosowanym synonimem i znacznikiem to żsamo ści oraz wyró żnikiem. Postrzeganie kultury jako

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 101 A. Kuper, Culture. The Anthropologists’ Account. Harvard University Press, 1999, str. 10. [w:] A. Phillips, Multiculturalism… , str. 46 102 Por. A. Phillips, Multiculturalism…str. 17, 54, 61 103 ibidem, str. 63 104 ibidem, str. 64 105 ibidem, str. 79, 83 ! bh!!!!! odrębnych bytów, podkre ślanie ich granic i odmienno ści od pozosta łych jako własno ści jakiej ś grupy etnicznej lub rasy, wyolbrzymianie ich wewn ętrznej homogeniczno ści grozi potencjalnym legitymizowaniem represyjnych żą da ń podporządkowania jednostki grupie oraz traktowaniem kultury jako odznaki grupowej to żsamo ści, fetyszyzowania jej i duszeniem w zarodku jakiejkolwiek krytycznej analizy i mo żliwej kontestacji. Prowadzi te ż do uciszania odrębnych/przeciwnych g łosów i sprzecznych perspektyw oraz przyznaje g łównym i dominuj ącym narracjom prawo okre ślania, co jest tradycj ą kulturow ą, kto jest w grupie, a kto poza ni ą. S. Benhabib nazywa tak ą fa łszyw ą epistemologi ę „redukcjonistyczn ą socjologi ą kultury” i wzywa do przyj ęcia perspektywy spo łecznego konstruktywizmu, który ma by ć ca łościowym wyja śnieniem ró żnic kulturowych i przeciwstawia si ę próbom w normatywnej teorii politycznej, które reifikuj ą kultur ę i walki o uznanie 106 . Polityka to żsamo ści/ ró żnicy jest dotkni ęta paradoksem ch ęci ochrony czysto ści czego ś z natury „nieczystego”. Esencjonalizm kulturowy wyp ływa z romantycznych wyobra żeń J.G. Herdera oraz dorobku antropologii spo łecznej Bronis ława Malinowskiego, Evansa Pritcharda, Margaret Mead czy Claude Levi-Straussa, którzy krytykowali eurocentryczne domniemania kulturowe i postrzegali kultury jako ca łości spo łecznych systemów i praktyk o określonym znaczeniu, symboli, które maj ą w łasn ą odr ębn ą logik ę i nieredukowaln ą do intencji tych, którzy swoimi dzia łaniami i czynami j ą kultywowali i reprodukowali 107 . Widzieli je od zewn ątrz jako byty spójne, jednolite, harmonijne, które przemawiaj ą tylko jednym g łosem i jedn ą narracj ą. Wspó łcze śnie trudno mówi ć o kulturach jako zamkni ętych i zupe łnie odr ębnych ca łościach, kultury si ę przenikaj ą i s ą dynamiczne. Znajduj ą si ę w sta łym procesie konstruowania i interakcji z innymi i negocjowania. Powy ższe ró żne, czy to esencjonalistyczne czy konstruktywistyczne, pojmowanie kultury okazuje si ę, ma kolosalne implikacje na gruncie prawa karnego, a dok ładnie kwestii obiektywnego przypisania. Je śli bowiem jednostka dzia ła pod dyktando swoich norm kulturowych i jest to dla niej imperatyw mocniejszy ni ż si ła woli, nie mo że ponosi ć (pełnej) odpowiedzialno ści za swój czyn.

W ostatnich latach badacze i teoretycy multikulturalizmu, w tym jego feministyczni krytycy, zwrócili si ę w stron ę praktyki i procedur demokracji deliberatywnej jako optymalnej drogi rozwi ązywania konfliktów kulturowych, twierdz ąc, że interkulturowy dialog mo że doprowadzi ć do bardziej kulturowo wra żliwego konsensusu na temat podstawowych warto ści, a zarazem pozwoli unikn ąć uciekania do zewn ętrznych zasad sprawiedliwo ści jako argumentu ucinaj ącego debat ę108 . S. Benhabib zgadza si ę za J. Habermasem, że tylko te normy i ustalenia normatywne mog ą by ć uznane za wa żne i wi ążą ce, je śli wszystkie zainteresowane osoby, czyli te których dotycz ą ewentualne konsekwencji unormowania, mog ą wzi ąć udzia ł w praktycznym dyskursie, w którym unormowanie zosta łoby przyj ęte, pod !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 106 S. Benhabib, op. cit., str. 1, 4-5, 102 107 S. Benhabib, op. cit., str. 17, 3 108 A. Phillips, Multiculturalism… str. 41 ! c_!!!!! warunkiem jednak powszechnego szacunku i wzajemnej równo ści mi ędzy cz łonkami dyskursu109 . Równie ż Monique Deveaux uwa ża, że tylko otwarte demokratyczne procedury dyskursu i podejmowania decyzji politycznych oraz pozwolenie cz łonkom dyskursu na kszta łtowanie proponowanych rozwi ąza ń, stanowi w łaściwy sposób rozwi ązywania konfliktów kulturowych w wielokulturowych spo łecze ństwach. Słowem, do dyskursu powinni by ć włą czeni przede wszystkim ci, dla których rzeczone zwyczaje graj ą centraln ą rol ę i tam, gdzie to tylko mo żliwe proponowa ć reformy ich w łasnych praktyk uk ładów spo łecznych. Deliberacja taka jednak musi si ę odbywać zgodnie z zasadami nie dominacji (czyli wzajemnej równo ści), politycznego włą czenia oraz mo żliwo ści rewizji 110 . Tak że Bhikhu Parekh uwa ża, że ustalenia granic tolerancji pa ństwa i spo łecze ństwa przyjmuj ącego wobec obcych praktyk i zwyczajów powinno si ę odbywać w drodze dialogu wszystkich zainteresowanych grup. Osi ągnięty w ten sposób konsensus nie mo że jednak narusza ć podstawowych praw cz łowieka, głównych wspólnych warto ści oraz zasady ‘nie szkodzi ć’. Regu ły te okre śla jako „operatywne/obowi ąząjące publiczne warto ści spo łecze ństwa” ( operative public values of society )111 .

Wobec tego wy łania si ę pytanie, czy równie ż w drodze publicznego dyskursu mo żna rozstrzyga ć o tak wa żnych i g łę boko sprzecznych z ide ą równo ści p łci i praw cz łowieka praktykach, jak analizowane w dalszej cz ęś ci opresyjne praktyki kulturowe? Czy liberalne i demokratyczne pa ństwo prawa, posiadaj ąc ustalony ju ż zestaw fundamentalnych praw, które jest zobowi ązane chroni ć, mo że sobie pozwoli ć na wyj ątki w przyznaniu tej ochrony, lub czy mo że zostawi ć innym (niezale żnym, jak na przyk ład s ądy bądź cedowa ć to na przywódców mniejszo ści kulturowych, czyi zostawi ć w gestii samej wspólnoty) podmiotom decyzj ę co do tego, czy dan ą praktyk ę penalizowa ć? Opresyjne dla kobiet praktyki kulturowe nale ży traktowa ć i analizowa ć nie tylko w kontek ście polityk wielokulturowo ści, granic tolerancji dla innych kultur, czy ogólnego problemu miejsca imigrantów w nowym spo łecze ństwie, ale równie ż jako odrębne naruszenie praw cz łowieka kobiet stanowi ące pogwa łcenie prawa mi ędzynarodowego. Aktualnie ju ż jednog łośnie i zdecydowanie s ą one pot ępiane przez spo łeczno ść mi ędzynarodow ą. Stanowi to niezwykle wa żny element zmiany polityki i podej ścia do okre ślonych praktyk przez kraje zachodnie. Zwyczaje i tradycje kulturowe szkodliwe dla kobiet w ostatnich dwóch dekadach skupi ły na sobie ogromną uwag ę spo łeczno ści mi ędzynarodowej. Zakwalifikowano je jako przemoc ze wzgl ędu na p łeć i przemoc wobec kobiet, które, mimo że dokonywane co do zasady w sferze prywatnej i nie przez osoby dzia łaj ące w imieniu pa ństwa, zosta ły uznane za naruszenie praw cz łowieka, któremu pa ństwa maj ą obowi ązek przeciwdzia łać !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 109 S. Benhabib, op. cit., str. 11, 142-143 110 M. Deveaux, Gender …., op. cit., str. 89-126, 89, 113 M. Deveaux, Cultural Pluralism and Dilemmas of Justice , Cornell University Press, 2000 111 B. Parekh, op. cit., str. 268-273 ! c`!!!!! wszystkimi dost ępnymi środkami i za które s ą odpowiedzialne mi ędzynarodowo. Takie podej ście sprawi ło, że rz ądy krajów, zachodnich jak i tych, gdzie praktyki s ą endemiczne, zmieni ły swoje nastawienie do zjawiska, a czasami w ogóle dopiero je zauwa żyło. Jest to wi ęc wa żna perspektywa, która rzutuje na kszta łt reakcji prawnokarnej na dane praktyki i która w dalszej analizie nie mo że by ć przeoczona.

sd'6TRVRA['UE?LBKJ'P?'LRPGMJLX['LYMXYURZE'Z'T?QVXZ?BI'MJAEU?MP[BI'

Demokracja liberalna w obliczu narastaj ącej presji imigracyjnej oraz żą da ń ju ż osiad łych mniejszo ści kulturowych staje w obliczu nast ępujących problemów 112 : czy migranci powinni si ę asymilowa ć; czy mo żna ogranicza ć imigracj ę; jak powinno si ę traktowa ć imigrantów i jaki powinien by ć zakres tolerancji wobec imigranckich grup. Najwa żniejszym instrumentem reguluj ącym te kwestie jest niew ątpliwie sfera stanowienia i stosowania prawa. Aleksander Posern- Zieli ński przestrzegaj ąc przed „dzikim pluralizmem prawnym”, jaki mo że grozić pa ństwom wielokulturowym i rozwa żaj ąc ewentualne ograniczenia tolerancji wyró żnia cztery jej obszary, w których dochodzi do kolizji warto ści i które zatem wymagaj ą pewnej regulacji ze strony pa ństwa: normy i praktyki religijne, zasady i pogl ądy ideologiczne, normy i praktyki obyczajowe oraz normy i praktyki prawne 113 . Aspiracje grup etnokulturowych s ą ambiwalentne z punktu widzenia aksjologii nowoczesnego pa ństwa demokratycznego. Z jednej bowiem strony indywidualizm i tradycja tolerancji s ą trzonem filozofii liberalnej i fundamentem praw podmiotowych, z drugiej jednak te dwie warto ści wobec żą da ń grup etnokulturowych stoj ą ze sob ą w sprzeczno ści. Zbytnia tolerancja wobec takich grup mo że ograniczy ć w znacznym stopniu podstawowe prawa jej cz łonków, których ochron ę państwo ma obowi ązek zapewnia ć. Debata publiczna wokó ł żą da ń grup kulturowych koncentruje si ę raczej na prawach grup etnicznych ni ż grup światopogl ądowych lub to żsamo ściowych (np. geje, lesbijki, ekolodzy czy nawet niepe łnosprawni) a to uwagi na wi ększy zakres żą da ń oraz potencjaln ą destabilizacj ę polityczn ą, jak ą mog ą wywo łać114 , co z kolei ma zwi ązek ze wzrostem znaczenia etniczno ści dla to żsamo ści jednostek w zglobalizowanym świecie 115 . Żą dania takich grup i przyznane im prawa i koncesje określa się jako prawa kulturowe, gdy ż przyznawane s ą jednostkom lub grupom na podstawie ich przynale żno ści do mniejszo ści kulturowej okre ślaj ącej si ę w opozycji do grupy wi ększo ściowej. Specyficzne regulacje prawne maj ą s łużyć przyj ęciu i !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 112 K. Jasku łowski Problem imigrantów z perspektywy liberalnego nacjonalizmu [w:] red. W.J. Burszta, J. Serwa ński „Migracja-Europa-Polska” Pozna ń 2003 113 A. Posern-Zieli ński Negocjowanie tolerancji, czyli mi ędzy gro źbą konfliktu a d ąż eniem do wspó łdzia łania [w:] red. A. Posern-Zieli ński, Tolerancja i jej granice w relacjach mi ędzykulturowych , Pozna ń 2004, str. 35-36 114 I. Shapiro, W. Kymlicka (ed.) Ethnicity and Group Rights New York University Press 1997, str. 10 115 por. A. Appadurai Nowoczesno ść bez granic. Kulturowe wymiary globalizacji , Kraków 2005, M. Castells Si ła to żsamo ści Warszawa 2008

! ca!!!!! pogodzeniu etnicznego i kulturowego pluralizmu w wielokulturowym spo łecze ństwie. Maj ą przeku ć wielokulturowo ść faktyczn ą w normatywn ą i polityczn ą. Ale mog ą równie ż doprowadzi ć do izolacji i wykluczenia okre ślonych mniejszo ści, stworzenia głę bokich podzia łów mi ędzy grupami spo łecznymi a wr ęcz doprowadzi ć do wyodr ębnienia paralelnych spo łecze ństw w jednym kraju, które niewiele maj ą ze sob ą wspólnego, żywi ą wzajemn ą niech ęć i podlegaj ą ró żnym prawom w nierównym stopniu gwarantuj ącym ich cz łonkom ochronę. Normatywna i polityczna akomodacja grup kulturowych mo że polega ć na: 116 wy łą czeniu okre ślonych praktyk kulturowych spod ogólnie obowi ązuj ących przepisów- nakazów lub zakazów ( exemptions ), np. zwolnieniu Sikhów w Wielkiej Brytanii z obowi ązku noszenia kasku podczas jazdy motocyklem lub przyznaniu Indianom prawo polowania w rezerwatach; zapewnieniu pomocy w wykonywaniu czynno ści, które cz łonkowie grupy wi ększo ściowej wykonuj ą samodzielnie (np. akcje afirmatywne, wspieranie stowarzysze ń etnicznych, zapewnianie t łumacza w urzędach); przyznaniu praw samorz ądowych, autonomii lub suwerenno ści mniejszo ściom kulturowym lub narodowym (np. stworzenie federacji lub przyznanie autonomii terytorialnej Indianom), ustanowieniu ogranicze ń swobody niecz łonków grupy na terytorium grupy w celu ochrony kultury grupy (np. ograniczenia u życia języka angielskiego w Quebeku lub kupowania ziemi przez Nieindian na ich terytorium), wewn ętrznych ograniczeniach swobody dotycz ących cz łonków grupy a zwi ększaj ących kontrol ę ich zachowania (np. wydziedziczanie dzieci, które zawieraj ą ma łż eństwa poza grup ą, wykluczanie dysydentów); uznaniu i egzekwowaniu norm prawa zwyczajowego przez oficjalny system prawny (np. uznanie tradycyjnych norm prawa rodzinnego dla cz łonków grupy); przyznaniu reprezentacji grupom mniejszo ściowym we władzy oraz uznaniu roszcze ń symbolicznych (np. uznanie warto ści, statusu lub istnienia okre ślonych grup w pa ństwie, dostosowania kalendarza świ ąt, zmian okresu wakacji, zmiany nazw geograficznych lub dostosowanie programu nauczania w szko łach). Prawo, w tym równie ż prawo karne jest systemem norm, który ma zadanie regulowa ć, kszta łtowa ć, ale przede wszystkim reagowa ć na zmiany spo łeczne i nowe zjawiska zachodz ące w sferze faktycznej. Nie powinno wi ęc zosta ć oboj ętne na nowe zjawiska i praktyki spo łeczne. Różnorodne tradycje i praktyki kulturowe, które pojawi ły si ę w krajach zachodnich wraz z nap ływem grup imigrantów z by łych kolonii, Azji czy Afryki, wesz ły w obszar stosunków spo łecznych i zachowa ń regulowanych przez normy prawnokarne. Zrodzi ło si ę wi ęc pytanie, czy w imi ę wielokulturowo ści mog ą równie ż zosta ć uwzgl ędnione przez system prawa karnego, a je śli tak, to jak? Pytanie, do jakiego stopnia nale ży je uwzgl ędniać i czy w ogóle prawo karne mo że by ć elastyczne wobec ró żnic kulturowych jest cz ęś ci ą szerszej debaty o normatywnej akomodacji wielokulturowo ści. Nale ży jednak mie ć na wzgl ędzie, że prawo karne jest ga łę zi ą prawa inn ą od pozosta łych i nale ży si ę tej

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 116 Klasyfikacj ę praw kulturowych podaj ę za: J.T. Levy Classifying Cultural Rights [w:] I. Shapiro, W. Kymlicka (ed.) Ethnicity and Group Rights , New York University Press 1997, str. 22- 66

! cb!!!!! specyfice osobna refleksja. Rozwi ązania i za łożenia przyj ęte w innych ga łę ziach prawa, nie zawsze da si ę implementowa ć na gruncie prawa karnego. Z jednej strony przystosowanie przepisów prawa pracy do innego kalendarza świ ąt, sposobów ubioru grup mniejszo ściowych czy tradycji kulinarnych, publiczne dotowanie dzia łalno ści stowarzysze ń grup mniejszo ściowych, równie ż dokonywanie pod flag ą wielokulturowo ści nie jest równoznaczne z dopuszczalno ści ą powo ływania na kultur ę sprawców przest ępstw jako usprawiedliwianie czynów, którymi wywo łali szkod ę lub krzywd ę innym ludziom. Prawo karne pe łni szczególn ą rol ę w chronieniu warto ści uznanych przez ustawodawc ę za wa żne dla ca łego spo łecze ństwa. Zró żnicowana ochrona w zale żno ści od pochodzenia kulturowego sprawcy mo że kłóci ć si ę z raison d’etre prawa karnego w pa ństwie liberalnym. Z drugiej strony by ć mo że istniej ą wa żne powody, uznawane nawet przez ludzi krytycznie odnosz ących si ę do ideologii wielokulturowo ści, które przemawiaj ą za dopuszczeniem argumentów o odmiennych warto ściach kulturowych stoj ących za popełnionym przez sprawc ę czynem. Zwa żywszy na ius puniendi , jakim dysponuje pa ństwo i mo żliwo ść ingerencji w podstawowe prawa jednostki, jak prawo do życia (w przypadku stosowania kary śmierci) i wolno ści, mo że wydawa ć si ę uzasadnione, aby oskar żony mia ł mo żliwo ść powo łania si ę na jak najszerszy zakres okoliczno ści, które mog łyby wyja śni ć jego czyn i dostosowa ć karę do jego indywidualnej sytuacji.

Prawo karne wobec konfliktu kulturowego w postaci opresyjnej praktyki kulturowej staje przed dylematem, czy nale ży j ą kara ć. Tak wi ęc najpierw ustawodawca musi odpowiedzie ć na pytanie czy dan ą praktyk ę nale ży kryminalizowa ć. Czy w obliczu konfliktu norm kulturowych (kultury kraju przyjmuj ącego czy dominuj ącej oraz kultury mniejszo ści, lub norm zwyczajowych) nale ży dan ą praktyk ę pot ępi ć, czy w imi ę tolerancji i uznania prawa do ró żnicy kulturowej nale ży ją tolerowa ć. Jednak nawet je śli fakt, że dana praktyka kulturowa powinna (po)zosta ć skryminalizowana jest oczywisty, wy łania si ę kolejne istotne w kontek ście wielokulturowo ści pytanie, a mianowicie, jak kara ć. Mo że nale ży go kara ć łagodniej, z uwagi na pochodzenie kulturowe sprawcy, czy mo że wr ęcz przeciwnie, nale ży na łożyć sankcj ę surowsz ą, by podkre śli ć karygodno ść i niedopuszczalno ść danej praktyki w nowym spo łecze ństwie. Je śli dana tradycja kulturowa nie realizuje znamion typu czynu zabronionego, sprawca nie narusza norm prawa karnego. Jednak że ustawodawca mo że zdecydowa ć o kryminalizacji danej praktyki, któr ą uwa ża za problemow ą i godz ącą w fundamenty ustrojowe lub uniwersalne warto ści, na których zbudowane jest pa ństwo. Przyk ładem takich praktyk mog ą by ć wymuszone ma łż eństwa lub noszenie muzu łma ńskich chust. Istniej ą równie ż praktyki, które same w sobie naruszaj ą istniej ące typy czynów zabronionych i ich kryminalizacja wydaje si ę oczywista. Tak jest niew ątpliwie w przypadku zbrodni honorowych czy okaleczenia kobiecych genitaliów. Naruszane dobra prawne wydaj ą si ę zbyt cenne, by prawo karne mia ło odstąpi ć od interwencji. I wreszcie, ustawodawca mo że uzna ć, że dan ą praktyk ę, cho ć narusza np. przepisy bezpiecze ństwa, mo żna jednak tolerowa ć i postanawia poprzez ustanowienie

! cc!!!!! wy łą czenia stosowania (exemptions ), tolerowa ć j ą tylko w odniesieniu do okre ślonej grupy (jak cho ćby pozwolenie Sikhom na nieu żywanie kasków bezpiecze ństwa podczas jazdy motocyklem). Tak wi ęc prawo karne w obliczu kontrowersyjnych praktyk kulturowych będących przejem konfliktu warto ści staje w obliczu pyta ń, czy kara ć oraz, je śli tak, to jak kara ć. Kwestie mog ą by ć rozpatrywane na trzech p łaszczyznach: decyzji o użyciu norm prawnokarnych (spo śród innych gałę zi prawa), tworzenia norm prawnokarnych (decyzje kryminalizacyjne) lub stosowania norm prawa karnego. td';[\Z?PJ?'DM?'TU?Z?'L?UPEHR'Z'VTRNEB\EQVXZ?BI'ZJEMRLYMXYURZ[BI'

Polityka wielokulturowo ści, zwana te ż polityk ą „uznania” lub „ró żnicy”, na podstawie której mniejszo ści kulturowe domagaj ą si ę uznania swojej odr ębności i aksjologicznej autonomii w sferze publicznej i prywatnej jest co do zasady zgodna z idea łami pa ństwa demokratycznego i liberalnego. Jednak że w szczegó łach mo że si ę okaza ć trudne, o ile w ogóle mo żliwe do pogodzenia z dogmatyk ą prawa karnego. Przyk ładem napi ęcia mi ędzy systemem prawa karnego a wielokulturowo ści ą jest przedmiot niniejszej rozprawy, czyli przest ępstwa motywowane kulturowo oraz tzw. obrona przez kultur ę. Pytanie wielokulturowe, które na gruncie ustrojowym brzmi, jak dostosowa ć wielokulturowo ść wspó łczesnych spo łecze ństw i ró żnorodność niewspó łmiernych i koliduj ących niekiedy systemów warto ści do wymogów stabilno ści ustrojowej demokratycznego pa ństwa prawa, na gruncie prawa karnego przybiera posta ć pytania o s łuszno ść : czy karanie cz łonka mniejszo ści kulturowej wed ług praw i norm nale żą cych do kultury wi ększo ściowej jest s łuszne i zasadne?

Z kryminologicznego punktu widzenia normy prawa karnego oraz instytucje sformalizowanej kontroli prawnej s łużą zapewnieniu porz ądku i ładu spo łecznego poprzez „wymuszanie” na cz łonkach spo łecze ństwa zachowa ń zgodnych z narzuconymi normami. Jak jednak konstatuje Janina B łachut, ca łkowite wyeliminowanie zachowa ń niezgodnych z normami jest niemo żliwe przynajmniej z trzech powodów 117 . Po pierwsze, normy okre ślaj ą pewne idealne wzorce zachowa ń, pewne spo łeczne oczekiwania odno śnie tego jak jednostki powinny post ępować, a nie sposoby faktycznego ich dzia łania. Po drugie, normy prawa karnego nigdy nie s ą stanowione w sytuacji pe łnego konsensusu i akceptacji wszystkich grup spo łecznych tudzie ż nigdy nie wyra żaj ą i nie chroni ą w równym stopniu interesów wszystkich cz łonków spo łecze ństwa. Po trzecie, dynamika życia spo łecznego i interakcji mi ędzy lud źmi sprawia, że ludzie nie zawsze zachowuj ą si ę jak powinni lub jak tego si ę od nich oczekuje. „Wraz z wytworzeniem normatywnych i instytucjonalnych ram dla dzia łań jednostek, w spo łecznej rzeczywisto ści pojawiaj ą si ę zawsze dzia łania

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 117 J. B łachut, Polityka karna i stan przest ępczo ści , [w:] red. A. Marek, System Prawa Karnego. Zagadnienia ogólne , t. I, Warszawa 2010, str. 147, paragraf 14 ! cd!!!!! zarówno zgodne, jak i niezgodne ze spo łecznymi nakazami i zakazami” 118 . Tre ść norm prawa karnego oraz ich egzekwowanie nie s łużą zatem wy łą cznie prostemu „wymuszaniu” na ludziach dzia łań spo łecznie po żą danych, ale na poziomie bardziej ogólnym „orientowaniu” spo łecze ństwa, które dobra prawne i warto ści s ą dla ogó łu spo łecze ństwa najwa żniejsze i zas ługują na najwi ększ ą ochron ę. Przywo łuj ąc s łowa Andrzeja Marka, wspó łczesne prawo karne przyjmuje aksjologi ę odpowiadaj ącą demokratycznemu pa ństwu prawa, w którym prawo karne służy ochronie systemu podstawowych warto ści w spo łecze ństwie i nie jest wy łą cznie instrumentem polityki grupy aktualnie dzier żą cej w ładz ę 119 . Powinno zatem odzwierciedla ć zbiorowy konsensus co do podstawowych warto ści, które nale ży bezwzgl ędnie chroni ć. Chodzi przede wszystkim o podstawowe warto ści ludzkie, jak życie, zdrowie, godność oraz bezpiecze ństwo. Ma chroni ć godno ść cz łowieka i inne prawa cz łowieka od strony negatywnej, czyli zabezpiecza ć przed niszcz ącymi ich ide ę zachowaniami. 120 Jako szczególna ga łąź prawa, która dysponuje najostrzejszymi środkami przymusu odró żnia si ę od innych ga łę zi nast ępującymi cechami. 121 Po pierwsze, powinno kierowa ć si ę zasad ą humanizmu, czyli chroni ć godno ść cz łowieka, zarówno sprawcy jak i ofiary. Po drugie, ma charakter imperatywny i warto ściuj ący. Prawo karne ustanawiaj ąc nakazy i zakazy komunikuje spo łecze ństwu, jakie dobre i w jakim zakresie –wyra żonym rozmiarem i rodzajem gro żą cych za ich naruszenie sankcji- są chronione. Po trzecie, prawo karne jest zespo łem norm powinno ściowych i ma charakter sankcjonuj ący. Wymaga w sposób bezwzgl ędny przestrzegania określonych norm, rudymentarnych wzorców post ępowania i nienaruszania chronionych dóbr pod gro źbą kary. Po czwarte ma charakter uniwersalny, w tym sensie, że nie reguluje jednej tylko sfery stosunków spo łecznych, np. relacji rodzinnych, ale wzorce post ępowania w nim zawarte odnosz ą si ę do wszystkich dziedzin życia. Po pi ąte wreszcie, pe łni rol ę subsydiarn ą. Jego instrumentarium powinno by ć stosowane przez ustawodawc ę dopiero wtedy, gdy inne, mniej represyjne środki prawne, oka żą si ę niewystarczaj ące do zapewnienia ochrony określonym podmiotom, stosunkom spo łecznym lub dobrom prawnie chronionym. W tym sensie prawo karne stanowi ultima ratio , stosowanie sankcji karnych nie powinno by ć traktowane jako zwyczajna i powszechna forma regulowania stosunków spo łecznych, ale wy łą cznie wtedy, gdy jest to niezb ędne dla ochrony tych stosunków oraz podstawowych praw cz łowieka. Wspó łczesna nauka prawa karnego wyró żnia cztery g łówne funkcje prawa karnego: ochronn ą, sprawiedliwo ściow ą, gwarancyjn ą oraz kompensacyjn ą 122 .

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 118 ibidem, str. 147 119 System Prawa Karnego. Zagadnienia ogólne , t. I, red. A. Marek, Warszawa 2010, str. 6 120 por. A. W ąsek, Projekt kodeksu karnego a mi ędzynarodowe standardy praw cz łowieka [w:] red. T. Bojarski, E. Skr ętowicz, Problemy reformy prawa karnego , Lublin, 1993, str. 60 B. Wojciechowski, Interkulturowe…, str. 285-286 121 System Prawa Karnego… , str. 7-10 122 por. W. Wróbel, A. Zoll, Polskie prawo karne. Cz ęść ogólna. , Kraków 2010, str. rozdzia ł II, str. 39- 46 System Prawa Karnego… str. 10- 21 ! ce!!!!! Funkcja ochronna s łuży ochronie stosunków spo łecznych i najwa żniejszych dóbr przed atakami, ma zapobiega ć i wzmacnia ć w spo łecze ństwie poczucie obowiązywania i przestrzegania najwa żniejszych norm. Funkcja sprawiedliwo ściowa ma zwi ązek z zaspokojeniem spo łecznego poczucia sprawiedliwo ści. Ma wzmacnia ć w odczuciu spo łecznym przekonanie, że z ło jest pi ętnowane, a jego sprawca doznaje zas łużonej dolegliwo ści 123 . Funkcja gwarancyjna polega za zabezpieczeniu jednostki przed mo żliwo ści ą wykorzystania prawa karnego w sposób sprzeczny z pryncypiami demokratycznego pa ństwa prawa. Wyra ża si ę w przestrzeganiu zasad: ustawowej określono ści czynu zabronionego oraz gro żą cej za nie kary ( nullum crimen et nulla poena sine lege ) oraz zakazu wstecznego dzia łania prawa ( lex retro non agit ). I wreszcie funkcja kompensacyjna ma zminimalizowa ć napi ęcie w spo łecze ństwie i wśród pokrzywdzonych przest ępstwem napi ęcie wywo łane jego pope łnieniem, ma „naprawi ć” wyrz ądzone z ło. Prawo karne oprócz ukarania sprawcy ma doprowadzi ć do naprawienia wyrz ądzonej pope łnionym czynem szkody. Na pierwszy plan wysuwa si ę funkcja ochronna, z któr ą ści śle s ą zwi ązane funkcje afirmacyjno-motywacyjna oraz prewencyjno-wychowawcza 124 . Prawo karne ma przede wszystkim za zadanie chroni ć najwa żniejsze stosunki i dobra w spo łecze ństwie przed najgro źniejszymi na ń zamachami- zachowaniami spo łecznie szkodliwymi okre ślonymi jako przest ępstwa. Aby ten cel osi ągn ąć praw karne dysponuje trzema środkami: zagro żeniem kar ą, wymierzeniem kary oraz jej wykonaniem 125 . Celem samego zagro żenia kar ą jest g łównie prewencja ogólna- zmotywowanie jednostki by poprzez świadomo ść zagro żenia wymierzenia jej kary za naruszenie normy, tego naruszania poniecha ła. Wymierzenie kary potwierdza obowiązywanie i wa żno ść naruszonego czynem zabronionym dobra poprzez ogólne zapewnienie na przysz łość faktycznej i normatywnej warto ści naruszonej normy (prewencja ogólna) oraz nak łonienie konkretnego sprawcy do przestrzegania naruszonej przez niego normy (prewencja szczególna). Wreszcie wykonanie kary ma poprzez resocjalizacj ę wzmocni ć normatywne wzorce zachowania. S łowem, kara ma służyć zapewnieniu faktycznej i normatywnej warto ści okre ślonych norm zachowania. By tak by ło, przyjmujemy, że sprawca i jednostki w spo łecze ństwie by ły zdolne do przestrzegania tych norm, dysponowa ły woln ą wol ą i rozumem, czyli by ły rozsądnymi i autonomicznymi podmiotami oraz by ły zdolne unikn ąć sprzecznego z normą zachowania, czyli mo żna by ło im przypisa ć odpowiedzialność karn ą i by ły zdolne ponosi ć win ę 126 . Kara zatem implikuje indywidualn ą przypisywalno ść naruszenia normy oraz wymagalno ść zachowania zgodnego z norm ą. Oznacza to, że „przedmiotem karnoprawnych norm zachowania mog ą by ć zatem tylko takie ludzkie reakcje, którymi mo żna świadomie sterowa ć”127 . Tylko wtedy prawnokarna reakcja !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 123 W. Wróbel, A. Zoll, Polskie prawo karne… op .cit., str. 43 124 System Prawa Karnego… str. 11, 12 i nast. 125 H. J. Rudolphi, Cel pa ństwowego prawa karnego a karnoprawne formy przypisania , [w:] Przest ępstwo –kara- polityka kryminalna. Problemy tworzenia i funkcjonowania prawa. Ksi ęga jubileuszowa z okazji 70. rocznicy urodzin Profesora Tomasza Kaczmarka , Zakamycze 2006, str. 544 i nast. 126 Ibidem, str. 546 127 ibidem, str. 551 ! cf!!!!! będzie mia ła sens jako potrzebna do wzmocnienia ogólnej świadomo ści obowiązywania normy. Warto w tym miejscu przytoczy ć g łos kanadyjskiego uczonego Richarda Dubé, który analizuj ąc ewolucj ę nowoczesnego systemu prawa karnego, widzi pewn ą zmian ę 128 . Zak łada on, że podstawow ą funkcj ą prawa karnego jest ochrona spo łecze ństwa poprzez zapewnianie ochrony podstawowych warto ści. Jednocze śnie inspiruje si ę my ślą Niklasa Luhmanna i jego teori ą systemów spo łecznych, wed ług którego podstawow ą funkcj ą prawa jako systemu spo łecznego jest stabilizacja ekspektatyw normatywnych. Stwierdza nast ępnie, że ludzie pomimo istnienia systemu zakazów i nakazów chroni ących fundamentalne dla spo łecze ństwa warto ści, wci ąż uparcie te normy naruszaj ą i przest ępstwa pope łniaj ą. Uznaje zatem, że w prawie karnym nie chodzi by ć mo że o ochron ę spo łecze ństwa w dotychczasowym rozumieniu, ale o uparte i trwa łe podtrzymanie kontrfaktycznych, pomimo rozczarowa ń, oczekiwa ń i deklaracji aksjologicznych. Wed ług autora zagro żenie kar ą, jej wymierzenie lub wykonanie nie tyle s łużą zapobieganiu przest ępstwom (prewencja negatywna), ile umacnianiu wa żno ści i poczucia obowi ązywania norm (prewencja pozytywna) 129 . Innymi s łowy, w uj ęciu R. Dubé funkcja prawa karnego sprowadza si ę przede wszystkim do jego roli komunikacyjnej, ekspresyjnej i symbolicznej. Ustanawiaj ąc kar ę za naruszenie okre ślonych norm, nawet je śli tych narusze ń nigdy nie uda si ę wyeliminowa ć z życia spo łecznego, wyra ża dezaprobat ę dla pewnych zachowa ń oraz symboliczne potwierdza warto ści, które zosta ły uznane przez w ładz ę polityczn ą za najwa żniejsze i które stanowi ą wyraz konsensusu zawartego mi ędzy cz łonkami owej wspólnoty politycznej 130 .

Poczynione uwagi wydaj ą si ę relewantne zw łaszcza w kontek ście przest ępstw motywowanych kulturowo. Na ile konsekwentne stosowanie represji karnej mo że ograniczy ć praktykowanie przez ludzi g łę boko zakorzenionych w tradycji określonych praktyk kulturowych? M.-C. Foblets, jedna z pionierek koncepcji przestępstw kulturowych jest sceptyczna w tej kwestii. Nie wierzy, że represja karna i surowe wyroki s ądów by łyby w stanie przeciwdzia łać i wyeliminowa ć rozpowszechnione praktyki kulturowe 131 , co wed ług niej wystarczaj ąco podwa ża sens stosowania surowej represji karnej wobec takich sprawców. Po pierwsze, prawo karne ma siln ą funkcj ę homogenizuj ącą spo łecze ństwo pod wzgl ędem aksjologicznym- kto nie podziela warto ści uznanych za warte ochrony i dóbr prawnych, kto je narusza- spotyka go sankcja za naruszenie. Czy celebrowanie ró żnicy i uznanie czyjego ś prawa od wyznawania odmiennych warto ści mo żna !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 128 R. Dubé, La fonction du droit criminel moderne: de la protection de la société à la stabilistation des expectatives normatives , „Droit et Société”, 82/2012, str. 661-687 129 ibidem, str. 684 130 por. Ekspresyjne funkcja prawa karnego, B. Wojciechowski, op. cit., str. 326-328; Symboliczna funkcja prawa karnego. W. Wróbel, A. Zoll, Polskie prawo karne…., op. cit., str. 42 131 M.-C. Foblets, Cultural delicts: the Repercussion of Cultural Conflicts on Delinquent Behaviour. Reflections on the Contribution of Legal Anthropology to a Contemporary Debate , “European Journal of Crime, Criminal Law and Criminal Justice” 6 (1998), str. 203 ! cg!!!!! pogodzić z filozofi ą prawa karnego jako instrumentu „wymuszania” - za pomoc ą nak ładania sankcji za ich naruszenie - na cz łonkach spo łecze ństwa przestrzegania fundamentalnych warto ści i ochron ę najwa żniejszych dóbr? Je śli zatem jaka ś grupa mniejszo ściowa ma inny-niekompatybilny- system warto ści ni ż grupa dominuj ąca, która ustali ła zestaw fundamentalnych warto ści i zagwarantowa ła ich przestrzeganie normami prawnokarnymi, czy owa grupa mniejszo ściowa ma prawo wypisa ć spod obowi ązywania owych norm prawnokarnych? Przyk ładowo, je śli w danej grupie życie kobiety nie jest warte tyle samo, co życie m ęż czyzny, czy cz łonek mniejszo ści kulturowej, który zabi ł kobiet ę, mo że domaga ć si ę wymierzenia mniejszej kary (ni ż by łaby mu wymierzona za zabicie m ęż czyzny w jego środowisku lub mniejszej ni ż dosta łby cz łonek grupy wi ększo ściowej za ten sam czyn, poniewa ż w grupie wi ększo ściowej życie kobiety ma (przynajmniej teoretycznie) warto ść równ ą życiu m ęż czyzny) na podstawie tego, że w jego kulturze tak w łaśnie si ę uwa ża? Wydaje si ę, że jest to sprzeczne z zasad ą prewencji generalnej i ide ą kszta łtowania ogólnych wzorców zachowa ń i umacniania jednego zestawu warto ści. Nie mo żna wi ęc żą da ć, by grupa o odmiennym systemie warto ści si ę dostosowa ła. Po drugie, nawet gdyby mo żna by ło żą da ć dostosowania, by łoby to bezpodstawne, je śli przyj ąć lansowane przez multikultualistów esencjonalistyczne rozumienie kultury, które zak łada, że kultury s ą statyczne i niezmienne, za ś raz zinternalizowane normy i warto ści kulturowe nie mog ą ulec zmianie. Nie mo żna wi ęc zmieni ć ich systemu warto ści. Raz zinternalizowane normy post ępowania i warto ści nie mog ą ju ż ulec zmianie. Prewencja ogólna staje si ę wi ęc bezprzedmiotowa. Po trzecie wreszcie, esencjonalistyczne pojmowanie kultury, zak łada pewien determinizm i de facto neguje odpowiedzialno ść karn ą jednostek. Implikuje, że jednostki s ą zdeterminowane i dzia łaj ą pod dyktando swoich norm kulturowych a wi ęc nie mo żna kara ć ich za czyny, które dokonali zgodnie ze swoim systemem warto ści. Ich wolna wola, zdolno ść podejmowania decyzji, mo żno ść ewentualnego powstrzymania si ę od danego zachowania, czyli sprawczo ść i podmiotowo ść są ograniczone, o ile ogóle jakiekolwiek. Skoro wi ęc s ą sterowani przez ich kultur ę, nie mo żna im przypisa ć odpowiedzialno ści, nie ponosz ą winy, wi ęc stosowanie kary czy próba zmiany wzorców zachowa ń nie ma sensu tak że ze szczególnoprewencyjnego punktu widzenia. Równie ż z perspektywy pozosta łych funkcji prawa karnego, wielokulturowo ść mo że si ę okaza ć twardym orzechem do zgryzienia. Je śli sprawca naruszenia normy postępowania i zamachu na wa żną i bezwzgl ędnie chronion ą warto ść , nie zostanie ukarany lub kara nie b ędzie wspó łmierna do dokonanego naruszenia, spo łeczne poczucie sprawiedliwo ści (spo łeczne, czyli grupy wi ększo ściowej, ale czy jedynie?) nie zostanie zaspokojone i do spo łecze ństwa trafi komunikat, że prawo karne nie chroni w sposób równy wszystkich obywateli, że wyrz ądzone z ło nie jest wystarczaj ąco pi ętnowane, a sprawcy nie doznaj ą zas łużonej dolegliwo ści 132 . Ponadto

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 132 Jak dok ładnie to mia ło miejsce w sprawie Chena, opisanej w rozdziale dotycz ącym obrony przez kultur ę. ! ch!!!!! z punktu widzenia funkcji kompensacyjnej, za łożenie, że sprawca, który motywuje swój czyn swoj ą odmienno ści ą kulturow ą, uzyskuje mniejsz ą kar ę, napi ęcie wywo łane u pokrzywdzonych wyrz ądzon ą szkod ą te ż nie jest niwelowane.

Istota kary jako g łównego narz ędzia, którym prawo karne si ę pos ługuje, by realizowa ć swoje cele mo że okaza ć si ę niewspó łmierna do postulatów wielokulturowo ści. Kara jest negatywn ą reakcj ą na akty bezprawia. Kara kryminalna to „orzeczone przez s ąd w imieniu w ładzy politycznej intencjonalne pot ępienie wyra żone prawnie okre ślon ą osobist ą dolegliwo ści ą”133 . Ale te ż, nale ży pami ęta ć, że ustawodawca daje s ądowi okre ślon ą dyskrecj ę na dostosowanie wymiaru kary do warunków osobistych oskar żonego. Jest to sposób na indywidualizacj ę odpowiedzialno ści karnej, która wszak jest g łównym celem obrony przez kultur ę. W polskim kodeksie karnym dyrektywa s ądowego wymiaru kary znalaz ła si ę w artykule 53. Przepis stanowi, że s ąd wymierza kar ę wed ług swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustaw ę bacz ąc, by jej dolegliwo ść nie przekroczy ła stopnia winy, uwzgl ędniaj ąc stopie ń spo łecznej szkodliwo ści oraz bior ąc pod uwag ę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osi ągn ąć w stosunku do skazanego, a tak że potrzeby w zakresie kszta łtowania świadomo ści prawnej spo łecze ństwa. Wśród czynników osobowych oskar żonego, sąd uwzgl ędnia w szczególno ści: -motywacj ę i sposób zachowania si ę sprawcy, -popełnienie przest ępstwa wspólnie z nieletnim, -rodzaj i stopie ń naruszenia ci ążą cych na sprawcy obowi ązków, -rodzaj i rozmiar ujemnych nast ępstw przest ępstwa, -właściwo ści i warunki osobiste sprawcy, -sposób życia przed pope łnieniem przest ępstwa, -zachowanie si ę po jego pope łnieniu, a zw łaszcza staranie o naprawienie szkody lub zado ść uczynienie w innej formie spo łecznemu poczuciu sprawiedliwo ści -zachowanie si ę pokrzywdzonego. Czy pochodzenie kulturowe mo że wp łyn ąć na któr ąś z powy ższych okoliczno ści? Wydaje si ę, że mo że okaza ć si ę relewantne zw łaszcza, gdy rozpatrywa ć motywacj ę i sposób zachowania oraz w łaściwo ści i warunki osobiste sprawcy. Inn ą kwesti ą jest, do jakiego stopnia i czy s ąd mo że to uwzgl ędnić na korzy ść czy na niekorzy ść sprawcy? Je śli s ąd uzna, że stopie ń winy oskar żonego jest niedu ży, z uwagi na socjalizacj ę w innej kulturze, teoretycznie mo że z łagodzi ć kar ę. Jednak że centralne pytanie wci ąż pozostaje: czy by łoby to słuszne i zasadne? ud'4U\EVXFTVXZ?'ORX[ZRZ?PE'LYMXYURZR'

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 133 J. Utrat-Milecki, Kara. Teoria i kultura penalna: perspektywa integralnokulturowa , Warszawa 2009, str. 43 ! d_!!!!! udpd'$EGJPJBK?'TRKFBJ?'

Koncepcja „obrony przez kultur ę” narodzi ła si ę w Stanach Zjednoczonych latach 80. XX w., i odpowiednio pó źniej pojawi ł si ę jej europejski odpowiednik – „przest ępstwa kulturowe”. Jednak że zjawisko jako takie istnia ło du żo wcze śniej. Zrozumia łym jest, że kwestia roli pochodzenia kulturowego jednostki w systemie prawnym, zw łaszcza wp ływu na ewentualn ą odpowiedzialno ść karn ą zosta ła dostrze żona przez uczonych- prawników, antropologów, kryminologów- stosunkowo wcze śnie. Ju ż w epoce kolonialnej zacz ęto interesowa ć si ę rozbie żno ściami mi ędzy ró żnymi spo łecze ństwami w zakresie zjawiska przest ępczo ści i spo łecznej reakcji na ni ą. Zdobyta wiedza o sytuacjach, które mog łyby prowadzi ć do konfrontacji mi ędzy normami z ró żnych kodów kulturowych, mia ła s łużyć efektywniejszemu zarz ądzaniu podbitymi ludami 134 . Pierwszy szerzej kwesti ę konfliktu kulturowego i jego implikacji dla prawa karnego w nowoczesnym pa ństwie podj ął Thorsten Sellin w klasycznej ju ż monografii „Kultura, konflikt i przest ępstwo” 135 . Z kryminologicznego punktu widzenia praca stanowi po łą czenie pozytywistycznego podejścia do norm postępowania oraz prób ę wyja śnienia przyczyn przest ępczo ści (studium etiologiczne) określonej grupy spo łecznej- imigrantów z antynaturalistycznym podej ściem do norm prawnokarnych. Definiuje on prawo karne jako zespó ł norm post ępowania ustanowiony przez grup ę politycznie dominuj ącą sankcjonuj ący zachowania naruszaj ące wa żne spo łeczne warto ści 136 . Cz łonkowie spo łecze ństwa nie s ą w równym stopniu przywi ązani do norm post ępowania zawartych w prawie karnym. Wielu z nich urodzi ło si ę i zsocjalizowa ło w innej kulturze, gdzie przyswoi ło sobie inne normy post ępowania. Konflikt kultur jest produktem ubocznym post ępu cywilizacyjnego i nieuniknion ą konsekwencj ą migracji grup ludno ści. Pojawia si ę mi ędzy normami z rozbie żnych kodów kulturowych; na pograniczu grup kulturowych, kiedy system prawa jednej grupy obejmuje obszar innej grupy oraz w razie migracji grup ludno ści 137 . Konflikt kultur mo że by ć rozpatrywany jako konflikt mi ędzy kodami kulturowymi (zewn ętrzny, mi ędzy grupami) oraz jako konflikty wewn ętrzne (jednostkowe, w jej psychice) i trwaj ą tak d ługo jak proces akulturacji nie jest zako ńczony. Sellin badaj ąc przest ępczo ść imigrantów europejskich w pierwszych dekadach XX w. w Stanach Zjednoczonych, zidentyfikowa ł trzy przyczyny przest ępstw pope łnianych przez imigrantów: konflikt mi ędzy normami postępowania nowej i starej kultury, przej ście z wiejskiego do miejskiego środowiska

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 134 Antropolodzy i etnografowie stworzyli dziedzin ę okre ślon ą pó źniej jako etno-kryminologia. Do jej koryfeuszy mo żna zaliczy ć twórc ę wspó łczesnej antropologii kulturowej Bronis ława Malinowskiego. Wi ęcej o etno-kryminologii w M.-C. Foblets, Cultural delicts: the Repercussion of Cultural Conflicts on Delinquent Behaviour. Reflections on the Contribution of Legal Anthropology to a Contemporary Debate , “European Journal of Crime, Criminal Law and Criminal Justice” 6 (1998), str. 189 135 T. Sellin Culture, Conflict and Crime New York, Science Research Conflict, 1938 136 ibidem, str. 36 137 ibidem, str. 63 ! d`!!!!! oraz przej ście z dobrze zorganizowanego i homogenicznego środowiska do otoczenia zdezorganizowanego i heterogenicznego 138 . Konflikt kulturowy to inaczej sprzeczno ść mi ędzy dwoma systemami normatywnymi, systemem norm prawnych i zakazów karnych odzwierciedlaj ącym porządek moralny i polityczny danego spo łecze ństwa a kodem norm post ępowania jednostki pochodz ącej z innego obszaru kulturowego a przejawiaj ący si ę w naruszeniu przez ni ą zakazów karnych. Czyny pope łniane przez takie jednostki, stanowi ące akceptowan ą lub powszechn ą praktyk ę w ich grupie, realizuj ą znamiona przest ępstwa w nowym spo łecze ństwie. To, czy dane zachowanie mo żna nazwa ć przest ępstwem i poci ągn ąć za nie sprawc ę do odpowiedzialno ści, zale ży wi ęc ści śle od kontekstu kulturowego, w jakim czyn zosta ł dokonany. To, czy nale ży w takich przypadkach bra ć pochodzenie kulturowe sprawcy pod uwag ę, a je śli tak, do jakiego stopnia, jest osi ą rozwa żań o przest ępstwach motywowanych kulturowo. Obrona przez kultur ę i przest ępstwa kulturowe zasadniczo odnosz ą si ę do tej samej kategorii zjawisk, mianowicie konfliktów kulturowych, które skutkuj ą naruszeniem normy prawnokarnej przez sprawc ę o odmiennym pochodzeniu kulturowym ni ż grupa wi ększo ściowa w spo łecze ństwie i w zwi ązku ze swoim pochodzeniem kulturowym. S ą rezultatem konfliktu mi ędzy tradycyjnym poj ęciem sprawiedliwo ści i normami uznawanymi przez pewn ą grup ę oraz stanowionymi normami prawnokarnymi i wymiarem sprawiedliwo ści oficjalnej.

Poj ęcie „przest ępstw kulturowych” pojawi ło si ę w literaturze zachodnioeuropejskiej na pocz ątku lat 90. XX w. i jest niejako wtórne wobec „obrony przez kultur ę”. Holenderski kryminolog F. Bovenkerk, zajmuj ący w swojej pracy badawczej przest ępczo ści ą i zachowaniami dewiacyjnymi w śród imigrantów pierwszego i drugiego pokolenia, okre śli ł przest ępstwa kulturowe jako „zwyczaje kulturowe uznawane za nielegalne przez normy prawa pa ństwowego” 139 Ca ła koncepcja opiera si ę na prostej konstatacji, typowej dla nurtów krytycznych. To, jakie zachowanie jest uznawane za przest ępstwo, a jakie nie, w du żym stopniu zale ży od miejsca i czasu, jest wi ęc spo łecznym i prawnym konstruktem. O przest ępstwach kulturowych w nowoczesnych pa ństwach mo żemy mówi ć w dwóch sytuacjach 140 . Po pierwsze, kiedy wiele systemów normatywnych jednocze śnie oddzia łuje na jednostk ę, wtedy konflikt normatywny jest niejako konstytutywnym elementem osobowo ści jednostki. Tak jest w przypadku niektórych młodych imigrantów w drugim pokoleniu, którzy s ą ubogo zsocjalizowani w nowym spo łecze ństwie i jednocze śnie ubogo „zdekulturowani” z tradycyjnego spo łecze ństwa rodziców. M łodzi żyj ą wtedy na pograniczu dwóch światów, do żadnego nie nale żą c w pe łni. Po drugie, kiedy jednostka po prostu nie zna i nie zinternalizowa ła norm !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 138 ibidem, str. 83 139 F. Bovenkerk, Crime and the multi-ethnic socjety. A view from Europe , „Crime, Law and Social Change” v. 19, 1993, str. 277-278 140 M.-C. Foblets, Cultural delicts: the Repercussion of Cultural Conflicts on Delinquent Behaviour. Reflections on the Contribution of Legal Anthropology to a Contemporary Debate , “European Journal of Crime, Criminal Law and Criminal Justice” 6 (1998), str. 189, 191-192

! da!!!!! grupy, która ocenia jej zachowanie. Jej osobowo ść wtedy jest ukszta łtowana przez normy innej grupy, ni ż która os ądza jej zachowanie i wymierza kar ę. Jest to przyk ład imigrantów w pierwszym pokoleniu i ludów skolonizowanych. Jednostka nadal podąż a za normami swojej grupy pochodzenia, której jednak cz ęść zwyczajów mo że by ć niedozwolona przez oficjalne prawo. Jak podkre śla M.-C. Foblets przest ępstwo kulturowe ró żni si ę od innych form przest ępczo ści w zasadniczym wymiarze. Otó ż mówi ąc o przest ępczo ści ogólnie, ta sama grupa, która oskar ża sprawc ę i w której przest ępstwo zosta ło dokonane, równie ż wymierza mu kar ę. Podczas gdy w przypadku przest ępstw kulturowych, spo łecze ństwo i jego normy, gdzie czyn zosta ł dokonany, nie s ą to żsame ze spo łecze ństwem- czy te ż grup ą- która ten czyn pot ępia i wymierza za ń kar ę.141 Z jednej wi ęc strony jest spo łecze ństwo przyjmuj ące, które ocenia zachowanie a z drugiej wspólnota, do której sprawca nale ży i która interpretuje to zachowanie zupe łnie inaczej. Nie jest jednak tak, że wszystkie przest ępstwa pope łniane przez cudzoziemców s ą przest ępstwami motywowanymi kulturowo. Chodzi tu stricte to przest ępstwa, które wynikaj ą z sytuacji konfliktu mi ędzy normami post ępowania wywodz ącymi si ę rozbie żnych norm kulturowych 142 . Nie s ą wi ęc przest ępstwami kulturowymi przest ępstwa pospolite pope łniane z motywów ekonomicznych lub czyny pope łniane przez imigrantów, które s ą zwi ązane z ich statusem w spo łecze ństwie przyjmuj ącym, lecz równie dobrze mog łyby by ć dokonane przez ka żdą inn ą osob ę znajduj ącą si ę w ich sytuacji (np. bia łe ma łż eństwa, praca ‘na czarno’ etc.).

Dok ładn ą definicj ę przest ępstwa kulturowego podaje Jeroen Van Broeck 143 . Przest ępstwo kulturowe to czyn dokonany przez cz łonka mniejszo ści kulturowej, który stanowi przest ępstwo w systemie prawnym kultury dominuj ącej. Tym niemniej ten sam czyn w grupie sprawcy jest tolerowany, akceptowany jako normalne zachowanie oraz aprobowany, a nawet popierany i uwa żany za odpowiedni w danej sytuacji. Autor precyzuje nast ępnie terminy u żyte w definicji. Kultura dominuj ąca to kultura, która dostarcza ideologiczn ą podstaw ę dla prawa karnego, przez które sprawca jest s ądzony. Z kolei termin kultura mniejszo ściowa s łuży podkre śleniu, że grupa, z której si ę wywodzi sprawca, nie podziela tych samych warto ści i norm kulturowych w odniesieniu do pewnych aspektów. „Warto ści kulturowe, które s ą inkorporowane w system prawny, a zw łaszcza w prawo karne, okre ślaj ą, która kultura mo że by ć uznana za dominuj ącą”144 . Nale ży tu rozró żni ć ró żne sytuacje. Po pierwsze, kiedy imigranci przyje żdżaj ą do nowego kraju i stanowi ą mniejszo ść kulturow ą wobec spo łecze ństwa przyjmuj ącego. Po drugie, kiedy jedna warstwa spo łeczna, !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 141 ibidem, str. 193, 195 142 ibidem, str. 200 143 J. Van Broeck, Cultural Defence and Culturally Motivated Crimes (Cultural Offences ), “European Journal of Crime, Criminal Law and Criminal Justice”, Vol. 9/1, 2001, str. 5 144 ibidem, str. 5

! db!!!!! klasa rz ądz ąca, narzuca innej normy prawne, jak na przyk ład w Turcji Ataturka (gdzie zsekularyzowana i zeuropeizowana elita narzuci ła normy reszcie muzu łma ńskiego i tradycyjnego spo łecze ństwa). I po trzecie wreszcie, kiedy (w wyniku kolonizacji) grupy ludno ści rdzennej zosta ły podporz ądkowane normom prawnym ustanowionym przez kolonizatorów, lub wspó łcze śnie, przez ich potomków. Nie mo żna te ż sprowadza ć ró żnicy kulturowej do norm panuj ących w kraju pochodzenia sprawcy, ale nale ży równie ż wzi ąć pod uwag ę normy prawa zwyczajowego lub praktyki grupy pochodzenia sprawcy, które nie zawsze s ą inkorporowane do prawa oficjalnego 145 . Wreszcie definiuj ąc kultur ę, J. Van Broeck stara si ę nie esencjalizowa ć kultury i zak łada jej dynamiczny charakter. Kultur ę rozumie jako intersubiektywny system symboli, które daj ą jednostce orientacj ę wobec innych ludzi, jej samej, świata materialnego i innych istot. System symboli, do których nale ży zaliczy ć prawo i moralno ść , ma zarówno funkcj ę ewaluatywn ą jak i kognitywn ą, i jest przekazywany z pokolenia na pokolenie oraz poddawany nieustannej transformacji 146 . W procesie migracji i akulturacji kultura ulega zmianie i ewoluuje i to nie zawsze oznacza, że upodabnia si ę do kultury spo łecze ństwa przyjmuj ącego, lecz przeciwnie. Cz ęsto w sytuacji diaspory kultura mo że sta ć si ę bardziej konserwatywna i zamkni ęta. Jest to reakcja na konfrontacj ę z innymi kulturami i wynikaj ący z tego strach, że to żsamo ść grupy w nowym spo łecze ństwie si ę rozmyje 147 . Bywa i tak, że to żsamo ści kulturowe są narzucane mniejszo ściom przez kultur ę dominuj ącą w celu utrwalenia ich po śledniego statusu i wykluczenia 148 . Wa żne, aby pami ęta ć, że kultura nie jest jednorodna i charakter cz łonkostwa w niej jest uwarunkowany wiekiem jednostki, jej p łci ą oraz pozycj ą w hierarchii 149 . Dlatego mówi ąc o przest ępstwach kulturowych oraz obronie przez kultur ę, moim zdaniem, niezwykle wa żnym jest, by pami ęta ć, że dane praktyki kulturowe (stanowi ące przest ępstwa kulturowe), w zale żno ści od tego, kto ich dokonuje i na kim są dokonywane, nie spotykaj ą si ę z jednakow ą i bezwzgl ędn ą akceptacj ą ca łej grupy. Tote ż ocena, czy dana praktyka jest akceptowana i promowana w grupie jest wzgl ędna i przede wszystkim stopniowalna. Nawet, omawiany w dalszym wywodzie, czyn Kimury stanowi ł w Japonii przest ępstwo i by ł praktyk ą ju ż zanikaj ącą i niezwykle rzadk ą. Podobnie postępek Adesnayi i oraz „ma łż eństwo przez porwanie” wśród ludu Hmong. Ponadto nale ży mie ć na wzgl ędzie, że normy post ępowania s ą sytuacjonalne, tzn. ich akceptacja zale ży do kontekstu. Mog ą si ę zdarzy ć sytuacje, w

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 145 ibidem, str. 7 146 ibidem, str. 8 147 por. A. Appadurai, str. 24-25, Z. Boksza ński To żsamo ść aktora spo łecznego a zmiana spo łeczna [w:] red. J. Kurczewska, Zmiana spo łeczna. Teoria i do świadczenia polskie , Warszawa 1999, str. 67; M. Castells, str. 69-70; J. Kamińska Swoi i obcy. Kulturowe dystanse i uprzedzenia w kontek ście procesów globalizacyjnych [w:] red. A. Barska, M. Korzeniowski, Wielokutlurowo ść - Mi ędzykulturowo ść - Transkulturowo ść w perspektywie europejskiej i pozaeuropejskiej , Opole 2007, str. 145, 147 148 Ibidem, str. 10 149 ibidem, st. 10-11

! dc!!!!! których dokonanie czynu, stanowi ącego kulturow ą praktyk ę, by ło niedopuszczalne lub przynajmniej w ątpliwe, nawet je śli zgodne z normami kulturowymi sprawcy. Kultura równie ż jest zjawiskiem, który nieustannie ewoluuje, co jest widoczne wyra źnie w sytuacji kontaktu mi ędzykulturowego. Zderzenie kultur prawnych nast ępuje albo kiedy jedna grupa próbuje narzuci ć innej swoje normy, albo kiedy jedna grupa przybywa do kraju, gdzie panuj ą inne warto ści i zachodz ą procesy akulturacji w obr ębie grupy przybywaj ącej 150 . Najcz ęś ciej grupie dominuj ącej zale ży, by mniejszo ść przyj ęł a jej warto ści i zrezygnowa ła ze swoich. Znajduj ąc si ę zazwyczaj w gorszej pozycji spo łecznej i ekonomicznej ni ż grupa dominuj ąca, grupa mniejszo ściowa ma tendencj ę do czynienia jednostek bardziej zale żnymi od wspólnoty. Taka zale żno ść , cz ęsto prowadzi to wymuszania na jednostkach, które nie podzielaj ą warto ści kulturowych grupy, dostosowania si ę do nich pod groźbą wykluczenia z grupy, na co z kolei ta jednostka nie mo że sobie pozwoli ć151 . Zdarza si ę wi ęc tak, że indywidualna wolno ść wyboru jest ograniczona i dostosowanie si ę do warto ści grupy jest ‘obowi ązkowe’, nawet je śli jednostka wola łaby post ąpi ć inaczej. Jest to wyj ątkowo prawdziwe w odniesieniu do sytuacji kobiet. G łówn ą rol ą kobiety w spo łecze ństwie tradycyjnym jest zajmowanie się domem i rodzenie dzieci. W nowym kraju wi ęc mog ą by ć zupe łnie pozbawione kontaktu z szerszym spo łecze ństwem, gdy ż przebywaj ą jedynie w gronie rodziny i innych kobiet ze swojej grupy. Cz ęsto nie w ładaj ą j ęzykiem nowego kraju. S ą wi ęc ca łkowicie zale żne od swoich m ęż ów i swojej grupy 152 . Ponadto, bywa te ż tak, że w śród grupy pozbawionej dost ępu do materialnego bogactwa i mo żliwo ści awansu spo łecznego, takie poj ęcia jak to żsamo ść , honor czy tradycja, staj ą si ę zast ępczym źródłem poczucia godno ści lub w łasnej warto ści. Bywa im przypisywana nadmierna warto ść przez cz łonków grupy, gdy ż stanowi ą jedyne „bogactwo”, jakie grupa posiada 153 . Tym silniej takie grupy trzymaj ą si ę swoich warto ści i zwyczajów ni ż w domu, reifikuj ą je i wyolbrzymiaj ą ich znaczenie. Nie nale ży te ż uwa żać, że imigrant, który przyswoi ł sobie elementy kultury materialnej nowego kraju, jak ubrania, u żywanie gad żetów elektronicznych, jest zakulturowany. Jak wi ęc zidentyfikowa ć przest ępstwo motywowane kulturowo? „Przest ępstwo, aby mog ło by ć uznane za kulturowe, musi bezpo średnio wynika ć z faktu, że grupa, do której nale ży sprawca, posiada inny zestaw norm moralnych

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 150 ibidem, str. 11 151 ibidem. str 13 152 W takiej w łaśnie trudnej sytuacji znajduj ą si ę kobiety afryka ńskie, które przyje żdżaj ą do Francji i żyj ą w prawie ca łkowitej izolacji i zale żno ści ekonomicznej do m ęż ów. FGM jest większo ści wykonywane przez kobiety i to one s ą ścigane i karane za to. Chocia ż w zasadzie nie maj ą mo żliwo ści odrzucenia tej praktyki, gdy ż równa łoby si ę to ostracyzmem ze stronnych ich grupy, utrat ą jakiekolwiek wsparcia spo łecznego oraz uznaniem ich córek za mniej warto ściowe. Tak wi ęc najs łabsze jednostki w grupie s ą ścigane za co ś, na co w zasadzie nie maja wp ływu. (ibidem, str. 14) 153 por. Z. Bauman O tarapatach to żsamo ści w ciasnym świecie [w:] red. W. Kalaga Dylematy wielokulturowo ści , Kraków 2004; Z. Bauman To żsamo ść ze sklepu, to żsamo ść ze spi żarni [w:] red. H. Mamzer, W poszukiwaniu to żsamo ści. Humanistyczne rozwa żania interdyscyplinarne , Pozna ń 2007

! dd!!!!! odnoszących si ę do danej sytuacji, w jakiej znalaz ł si ę sprawca” 154 . Bezpo średni ą przyczyn ą jest wi ęc konflikt rozbie żnych kultur prawnych (normatywnych). Przest ępstwo kulturowe mo że nie by ć postrzegane jako spowodowane czyj ąś kultur ą, ale mo że by ć dokonane tylko, gdy ró żne prawne lub moralne koncepcje zachodz ą na siebie i powoduj ą zderzenie kultur prawnych. Czyn sprawcy musi by ć motywowany jego pochodzeniem kulturowym 155 . J. Van Broeck proponuje swojego rodzaju test na ustalenie, czy dane przest ępstwo mo że by ć zakwalifikowane jako kulturowe 156 . Najpierw nale ży sprawdzi ć subiektywn ą motywacj ę sprawcy. Kiedy sprawca twierdzi, że dzia łał podług swoich norm kulturowych, nale ży zweryfikowa ć, czy cz łonkowie jego grupy równie ż potwierdzaj ą, że jego czyn by ł odpowiedni w jego sytuacji. Jest to wi ęc próba obiektywizacji jego subiektywnego przekonania i potwierdzenia, czy istotnie czyn oskar żonego by ł kulturowo uzasadniony. I wreszcie nale ży porówna ć kultur ę sprawcy z kultur ą dominuj ącą, a dok ładnie z normami prawnymi, żeby dostrzec ró żnice. Jak wida ć wi ęc J. Van Broeck przyjmuje w przeciwie ństwie do teoretyków multikulturalizmu konstruktywistyczne rozumienie kultury. Zak łada, że kultura jest tworem, który nieustanie si ę zmienia i ewoluuje, zw łaszcza w wyniku kontaktu kulturowego. Jednak że w praktyce, zw łaszcza analizuj ąc „obron ę przez kultur ę”, okazuje si ę, że ‘kultura’ przez s ądy, niektórych akademików czy w trakcie debat publicznych by ła reifikowana i traktowana tak, jak chcieli tego multikulturali ści.

Koncepcja przest ępstw motywowanych kulturowo jest nierozerwalnie zwi ązany z koncepcj ą obrony przez kultur ę ( cultural defence ) rozwini ętą w krajach anglosaskich, a zw łaszcza w Stanach Zjednoczonych, w której j ądro równie ż stanowi zderzenie dwóch kultur i systemów normatywnych 157 . Obrona przez kultur ę opiera si ę na za łożeniu, że osoba zsocjalizowana w innej kulturze, która normalnie żyje wed ług norm swojej macierzystej kultury, nie powinna ponosi ć pe łnej odpowiedzialno ści za czyny, które naruszaj ą oficjalne normy prawne, je śli s ą zgodne z nakazami jej kultury, słowem stanowi ą przest ępstwa motywowane kulturowo 158 . Tzw. elementy kulturowe mog ą zosta ć uwzgl ędnione w ramach istniej ących instytucji prawa karnego s łużą cych złagodzeniu lub zwolnieniu z odpowiedzialno ści karnej (np. stan wy ższej konieczno ści, prowokacji, ograniczonej poczytalno ści etc.), wtedy mo że chodzi ć o tzw. rzeczywist ą lub nieformaln ą obron ę przez kultur ę. Cz ęść autorów postuluje

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 154 J. Van Broeck, str. 19 155 ibidem. str. 21 156 ibidem, str. 23 157 J. Van Broeck, str. 28-29 158 Definicja jest opracowana na podstawie: P.J. Magnarella, Justice in a Culturally Pluralistic Society: The Cultural Defense on Trial , “Journal of Ethnic Studies” 19 (1991), str. 67; J.S. Lyman, Cultural Defense. Viable Doctrine or Wishful Thinking , “Criminal Justice Journal” 9 (1986), str. 88; C. Choi, Application of a Cultural Defense in Criminal Proceedings , “UCLA Pacific Basin Law Journal” , Vol. 8, (1990) , str. 81; Alice J. Gallin, Cultural Defense: Undermining the Policies against Domestic Violence , “Boston College Law Review”, Vol. 35, Issue 3 (May 1994), str. 723 ! de!!!!! jednak by wprowadzi ć odr ębn ą instytucj ę obrony przez kultur ę do instrumentarium prawa karnego. Wtedy mow ą o formalnej definicji obrony przez kultur ę159 .

Koncepcja przest ępstw kulturowych w uj ęciu M.-C. Foblets i J. Van Broeck, mimo że brzmi neutralnie i zak łada konstruktywistyczne pojmowanie kultury, w istocie, poprzez wyodr ębnienie takiej kategorii czynów i nawi ązanie do obrony przez kultur ę, mo że by ć odczytywana jako implikuj ąca postulat, by traktowa ć takich sprawców w sposób szczególny. Przyk ładowo, M.-C. Foblets sugeruje, by jednak pochodzenie kulturowe sprawcy mog ło by ć okoliczno ści ą łagodz ącą odpowiedzialno ść karn ą. Z drugiej strony, autorka zaznacza, że s ądy karne nie s ą właściwym miejscem na dyskusj ę o dopuszczalno ści określonych praktyk zbiorowych. Decydowa ć powinien o tym ustawodawca. Przest ępstwa kulturowe to zjawisko towarzysz ące w spo łecze ństwie, któremu nie uda ło si ę zintegrowa ć wszystkich grup kulturowych, które znalaz ły si ę pod jego jurysdykcj ą. Dlatego właśnie to ustawodawca i politycy powinni dostarcza ć powody i racje dla takich rozstrzygni ęć 160 . S łowem, mo że mie ć miejsce podobna konfuzja jak w przypadku multikulturalizmu opisowego a normatywnego/politycznego. Ja jednak w dalszej cz ęś ci pracy b ędę pos ługiwa ła si ę terminem przest ępstwa kulturowe czy przest ępstwa motywowane kulturowo wy łą cznie w znaczeniu opisowym. Przedmiotem niniejszej rozprawy jest analiza polityki pa ństw europejskich wobec czynów uznawanych za przest ępstwa motywowane kulturowo, tj. okre ślone szkodliwe praktyki kulturowe (FGM, zbrodnie honorowe i wymuszone ma łż eństwa) oraz dyskusja wokó ł obrony przez kultur ę w Ameryce Pó łnocnej, a tym samym próba odpowiedzi na pytanie, do jakiego stopnia przest ępstwa motywowane kulturowo są przez ustawodawców i systemy prawa karnego poszczególnych krajów traktowane w sposób „specjalny”.

udqd'4U\EVXFTVXZ?'LYMXYURZE'?'T?U?D[HO?X['LU[OJPRMRHJB\PE'

Argumentem za tym, by przest ępstwa motywowane kulturowo traktowa ć wy łą cznie w kategorii opisowej jest fakt, że s ą one do ść niejednoznaczn ą konstrukcj ą, zw łaszcza gdy przy łożyć je do g łównych paradygmatów kryminologicznych 161 . W tym celu nale ży mie ć na wzgl ędzie dwie kluczowe kwestie przest ępstw kulturowych: indywidualn ą odpowiedzialno ść sprawcy (tzw. element moralny czynu, stronę podmiotow ą przest ępstwa) oraz punkt widzenia, z jakiego spo łecze ństwo ocenia dopuszczalno ść zbiorowych praktyk, które system prawny uznaje za dewiacyjne 162 . Przest ępstwa kulturowe implikuj ą deterministyczn ą wizj ę natury ludzkiej. Cz łowiek nie jest do ko ńca woln ą jednostk ą, która potrafi w pe łni sterowa ć swoim !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 159 por. Podobny podzia ł u: Sharon M. Tomao, Cultural Defense: Traditional or Formal , “The Georgetown Immigration Law Journal”, Vol. 10, Issue 2 (Winter 1996), str. 241-256 160 M.-C. Foblets, Cultural Delicts…., str. 206-207 161 Korzystam z: K. Krajewski, Kryminologiczne podstawy prawa karnego [w:] red. A. Marek, System Prawa Karnego. Zagadnienia ogólne , t. I, red, Warszawa 2010, str. 99-140 162 M.-C. Foblets, Cultural… , op. cit., str. 205 ! df!!!!! zachowaniem, lecz jest uwarunkowany przez kultur ę, w której zosta ł zsocjalizowany i jego post ępowanie jest emanacj ą norm kulturowych, które przyswoi ł. Owe normy, w sytuacji konfliktu kulturowego, gdy koliduj ą z systemem norm prawa pa ństwowego, okazuj ą si ę mocniejsze ni ż zakazy prawnokarne i obawa przed kar ą. Co wi ęcej, sprawca nie postrzega swojego czynu jako z łego, albowiem w optyce jego kultury, jego czyn nie by ł z ły ani niew łaściwy, dlatego nie ponosi winy za swój czyn i trudno mu przypisa ć odpowiedzialno ść . Determinizm natury ludzkiej wynika wi ęc tutaj z relatywizmu kulturowego i wy żej opisanego esencjonalistycznego pojmowania kultury. Z pewno ści ą wi ęc przest ępstwa kulturowe nie wpisuj ą si ę w paradygmat klasyczny zak ładaj ący istnienie wolnej woli i indeterminizm natury ludzkiej. Kara w takim przypadku nie b ędzie dzia łać na jednostk ę ani odstraszaj ąco ani prewencyjnie, albowiem nakaz w łasnej kultury jest mocniejszy ni ż racjonalny rachunek, czy przestępstwo warto pope łni ć. Deterministyczna wizja natury ludzkiej zbli ża przest ępstwa kulturowe do paradygmatu pozytywistycznego. Kryminologia pozytywistyczna koncentruje si ę głównie na przyczynach przest ępczo ści i na osobie sprawcy i szukaniem czynników kryminogennych w otoczeniu lub osobie sprawcy, które prowadz ą go na drog ę dewiacji i naruszania porz ądku prawnego. Takim czynnikiem w przypadku przest ępstw kulturowych jest niew ątpliwie jego pochodzenie kulturowe, które pcha go w sposób nieodparty do czynu. Jednakże teorie pozytywistyczne zak ładaj ą, że prawo karne odzwierciedla jaki ś obiektywny porz ądek aksjologiczny, jest przejawem zbiorowej woli spo łecznej i naruszanie jego norm stanowi dewiacj ę (opiera si ę na konsensualnym modelu spo łecze ństwa). To z kolei stoi w jawnej sprzeczno ści z drugim za łożeniem przest ępstw kulturowych, mianowicie konstatacj ą, że przest ępstwo jest konstruktem spo łecznym i prawnym, i że to samo spo łecze ństwo, czyli grupa wi ększo ściowa, która ustali ła tre ść norm prawnokarnych, mo że jako ś zrelatywizowa ć ich dzia łanie wobec innych grup w spo łecze ństwie. Tym niemniej jednak wy łą czenie jakiejś grupy w spo łecze ństwie spod oddzia ływania sankcji karnych za naruszenie norm prawnokarnych zdaje si ę sta ć w jawnej sprzeczno ści z fundamentami szko ły pozytywistycznej. A zatem idea przest ępstw kulturowych zak łada, że prawo karne reprezentuje system warto ści tylko cz ęś ci spo łecze ństwa, a to z kolei zbli ża je do paradygmatu antynaturalistycznego, kryminologii krytycznej i konfliktowej wizji spo łecze ństwa. Wy łania si ę zatem paradoks. Obrona przez kultur ę i przest ępstwa kulturowe łą cz ą pozytywistyczne (determinizm) podej ście do natury ludzkiej z antynaturalistycznym stosunkiem do norm prawa karnego oraz konfliktowym modelem spo łecze ństwa. Co ciekawe, obrona przez kultur ę zyska ła w Stanach Zjednoczonych popularno ść , dok ładnie w tym czasie, co kryminologia neoklasyczna, zwana te ż konserwatywn ą. Szkodliwe wobec kobiet praktyki kulturowe jako najjaskrawsze przyk łady przest ępstw kulturowych i przedmiot niniejszej pracy oraz ewolucja stosunku badanych krajów do tych praktyk nale ży równie ż bada ć przez pryzmat dorobku kryminologii kulturowej oraz, last but not least , kryminologii feministycznej, która

! dg!!!!! podkreśla nierówny uk ład si ł mi ędzy kobietami a m ęż czyznami w stosunkach spo łecznych, który z kolei ma istotny wp ływ na z pozoru neutralny p łciowo system sprawiedliwo ści karnej. W łaśnie analiza kryminologiczno-feministyczna wydaje si ę jedn ą z najwa żniejszych w badanym przez mnie zjawisku. W literaturze kryminologicznej relacje mi ędzy p łci ą a zjawiskiem przest ępczo ści analizuje si ę w trzech kontekstach: łamania prawa, czyli istnienia ró żnic p łciowych w śród sprawców przest ępstw, wiktymizacji, czyli podatno ści na zostanie ofiar ą przest ępstwa oraz kryminalizacji faktycznej, czyli zró żnicowanej reakcji systemu sprawiedliwo ści karnej w zale żno ści od p łci sprawcy 163 . Praktyki kulturowe analizowane przeze mnie tudzie ż instytucja obrony przez kultur ę wydaj ą si ę doskonałą ilustracj ą tych trzech kontekstów. Wybrane przeze mnie tradycje są par excellence uwarunkowane odmienn ą rol ą, jak ą pe łni ą kobiety i męż czy źni w kontekstach kulturowych, z których si ę wywodz ą. Zarówno ich dokonywanie, przeciwko czemu/komu s ą skierowane i w jaki sposób instytucje publiczne na nie reaguj ą, s ą wypadkow ą tego, co uznajemy za w łaściwe dla kobiet, a co dla m ęż czyzn i w jaki sposób spo łecze ństwo/kultura wymusza na swoich cz łonkach dostosowanie si ę do okre ślonych wzorców oraz karze za ewentualne transgresje. Analizuj ąc przest ępstwa motywowane kulturowo oraz reakcj ę pa ństw zachodnich na nie, nie sposób nie uwzgl ędnić tego aspektu. Nawet je śli przepisy prawne s ą skonstruowane w sposób p łciowo neutralny, w praktyce ich interpretowanie i stosowanie okazuje si ę g łę boko zakorzenione w naszym postrzeganiu, tego, jakie zachowanie uwa żamy za w łaściwe czy typowe dla męż czyzn, a jakie dla kobiet. W ka żdej kulturze odbywa si ę nieustanne starcie mi ędzy ró żnymi koncepcjami m ęsko ści i kobieco ści. Jak to uj ęł a antropolo żka Joanna Bator „Ka żda kultura jest walk ą o w ładz ę. Ci, którzy maj ą w ładz ę, ustalaj ą, co jest norm ą, mówi ą, jaka powinna by ć normalna kobieta, normalny m ęż czyzna, co im wolno, a czego nie.” 164 Jak pokazuje dalsza cz ęść pracy, cz ęsto reakcja (b ądź jej brak) wymiaru sprawiedliwo ści w krajach zachodnich na obc ą praktyk ę kulturow ą szkodliw ą dla kobiet, ods łania g łę boko zakorzenione równie ż w kulturze zachodniej- liberalnej i ho łubiącej równo ści mi ędzy p łciami- patriarchalizm i opresj ę kobiet. udrd'4U\EVXFTVXZ?'LYMXYURZE'K?LR'TURAMEO'LU[OJP?MPRTRMJX[B\P['

Badaj ąc fenomen przest ępstw kulturowych i obrony przez kultur ę nie mo żna pomin ąć kolejnej p łaszczyzny analizy, która z punktu widzenia niniejszej rozprawy jest centralna, mianowicie perspektywy kryminalnopolitycznej. Wpierw jednak nale ży si ę wyja śnienie, jak rozumie ć polityk ę kryminaln ą. Dla francuskiej karnistki Christine Lazarges polityka kryminalna jest epistemologiczn ą refleksj ą nad zjawiskiem przest ępczo ści, odkodowywaniem samego !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 163 Por. J. B łachut, Płeć a przest ępczo ść , [w:] J.B łachut, M.Szewczyk, J.Wójcikiewicz (red): Nauka wobec przest ępczo ści, Ksi ęga ku czci Prof. T. Hanauska , Kraków 2001, s.163 R. Gartner, Sex, Gender and Crime , [w:] M. Tonry (eds.), The Oxford Handbook of Crime and Criminal Justice , Oxford University Press, 2011, str. 1-65, publikacja online www. Oxfordhandbooks.com, 2013 164 J. Bator, Gender biskupa Michalika , Gazeta Wyborcza z 14-15 grudnia 2013r. ! dh!!!!! zjawiska i środków stosowanych do jej zwalczania oraz przeciw zachowaniom dewiacyjnym lub przest ępczym. Jest równie ż strategi ą prawn ą i spo łeczn ą opart ą o określony wybór polityk i środków nastawionych na pragmatyczn ą odpowied ź na problemy zwi ązane z zapobieganiem i represj ą zjawiska przest ępczo ści rozumianego szeroko. Polityka kryminalna wpisuje si ę w ogóln ą i ca łościow ą strategi ę polityki spo łecznej pa ństwa lub wspólnoty pa ństw 165 . Ja jednak w dalszym wywodzie przyjmuj ę za Teodorem Szymanowskim, że polityk ę kryminaln ą stanowi ą te wszystkie dzia łania organów pa ństwa i spo łecze ństwa, które maj ą na celu zapobieganie i przeciwdzia łanie przest ępczo ści. 166 Chodzi wi ęc o dzia łalno ść nie tylko w zakresie represji karnej, ale w takim samym stopniu dzia łania podejmowane na obszarze polityki spo łecznej, edukacyjnej etc. Równie ż podmioty realizuj ące polityk ę kryminaln ą nie ograniczaj ą si ę do instytucji sprawiedliwo ści karnej, s ądów i organów ścigania. Jednakowo wa żnymi aktorami s ą instytucje pa ństwowe i spo łeczne (organizacje pozarz ądowe) zajmuj ące si ę profilaktyk ą przest ępczo ści, m.in. za pomoc ą dzia łalno ści resocjalizacyjnej czy charytatywnej, ale te ż powo łane do rozwi ązywania konkretnych problemów spo łecznych, np. stowarzyszenia broni ące praw ofiar lub walcz ące z przemoc ą domow ą. Chodzi wi ęc o organy i s łużby pa ństwowe umocowane ustawowo do pilnowana porz ądku (s ądy, prokuratura, policja, s łużba wi ęzienna, stra ż graniczna, stra ż miejska itp.), ale te ż instytucje i organizacje pozarz ądowe. Polityka kryminalna nie jest to żsama z polityk ą karn ą. Polityka karna stanowi tylko wycinek polityki kryminalnej i odnosi si ę wy łą cznie do dzia łań sfery stanowienia i stosowania prawa karnego. T. Szymanowski proponuje okre śli ć polityk ę karn ą jako dzia łania s ądów maj ące na celu przeciwdzia łanie i ograniczanie przest ępczo ści w drodze stosowania przepisów prawa. Środkami tego oddzia ływania są decyzje podejmowane przez s ądy. A najwa żniejszymi dzia łaniami wp ływaj ącym na kszta łt polityki karnej s ą kryminalizacja i dekryminalizacja oraz penalizacja i depenalizacja, które wyznaczaj ą zakres ingerencji prawa karnego w ludzkie zachowania 167 . T. Szymanowski wymienia czynniki, które wp ływaj ą na kszta łt polityki karnej w pa ństwie demokratycznym, a przynajmniej wp ływa ć powinny 168 . Po pierwsze, opinia obywateli na temat przest ępczo ści oraz środków jej przeciwdzia łania. Ma to jednak sens tylko wtedy, gdy jednocze śnie dostarczy si ę spo łecze ństwu niezb ędnej wiedzy dotycz ącej stanowionego i nowelizowanego prawa. Ponadto nale ży pami ęta ć, że opini ą publiczn ą bardzo łatwo manipulowa ć przez media lub populistyczny dyskurs określonych grup politycznych. Opinia publiczna bywa chwiejna, nieracjonalna i na pewne zjawiska mo że reagowa ć zbyt emocjonalnie i represyjnie, dlatego wydaje si ę, że prawodawcy i organy wymiaru sprawiedliwo ści powinni podchodzi ć z nale żyt ą

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 165 Ch. Lazerges, Introduction a la politique criminelle , L’Harmattan 2000, str. 9, 13 166 T. Szymanowski, Polityka karna w Polsce wspó łczesnej w świetle przepisów prawa i danych empirycznych , [w:] red. A. Marek, System Prawa Karnego. Zagadnienia ogólne , t. I, Warszawa 2010, str. 214 167 T. Szymanowski, Polityka karna… , op. cit., str. 215 168 ibidem, str. 216-221 ! e_!!!!! ostro żno ści ą do vox populi w kwestiach polityki karnej, aczkolwiek nie nale ży jej ignorowa ć 169 . Drugim wa żnym czynnikiem kszta łtuj ącym polityk ę karn ą jest wspomniany ju ż dyskurs polityczny, zw łaszcza stanowisko partii sprawuj ących władz ę, znajduj ących si ę w opozycji oraz walcz ących o zaistnienie na scenie politycznej. Po trzecie, na stanowienie i stosowanie prawa karnego w praktyce ma wp ływ stanowisko i dorobek nauki prawa karnego oraz nauk pomocniczych, np. psychiatrii, psychologii czy socjologii. Po czwarte wreszcie, wspó łcze śnie, zw łaszcza w pa ństwach europejskich, ogromn ą rol ę w prowadzeniu racjonalnej polityki karnej odgrywaj ą mi ędzynarodowe standardy w przeciwdzia łaniu przest ępczo ści i postępowaniu ze sprawcami przest ępstw. Ustalenia zawarte w dokumentach mi ędzynarodowych stanowi ą dorobek wieloletnich bada ń naukowych i do świadcze ń wielu krajów, cz ęsto s ą wzorcowymi unormowaniami, które wyznaczaj ą kierunek postępu polityki karnej i kryminalnej oraz gwarantowa ć maj ą coraz efektywniejsza ochron ę praw cz łowieka. W Europie szczególne znaczenie ma zw łaszcza dorobek Rady Europy. To jak powinna by ć i co obejmowa ć polityka kryminalna mo żna znale źć w Zaleceniu Nr R(96)8 Komitetu Ministrów z 1996r. Otó ż, zgodnie z dokumentem ka żde z pa ństw powinno prowadzi ć spójn ą i racjonaln ą polityk ę kryminaln ą zorientowan ą na zapobieganie przest ępczo ści, uwzgl ędniaj ąc spo łeczn ą prewencj ę (w polityce spo łecznej, gospodarczej, edukacyjnej, informacyjnej) sytuacyjn ą przez ograniczanie okazji i mo żliwych środków popełniania przest ępstw 170 . Niezwykle wa żnym dla przedmiotu niniejszej pracy jest inny dokument Rady Europy, mianowicie uchwalona w 2011r. w Stambule Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Konwencja nie wesz ła jeszcze w życie (kwiecie ń 2014r.), lecz i tak stanowi ju ż najwa żniejszy punkt odniesienia wyznaczaj ący mi ędzynarodowe standardy w reagowaniu na wybrane praktyki kulturowe. W momencie wej ścia w życie, b ędzie pierwszym prawnie wi ążą cym mi ędzynarodowym dokumentem wprost odnosz ącym si ę do szkodliwych praktyk kulturowych i zobowiązuj ącym pa ństwa strony do walki z nimi.

vd'4RDVYORZ?PJE'

Szkodliwe praktyki kulturowe jako emblematyczny przyk ład przest ępstw kulturowych s ą zjawiskiem, których analiza zdecydowanie wykracza poza obszar stosowania prawa karnego. Jest to problem spo łeczny i polityczny, który w ostatnich dwóch dekadach przyku ł uwag ę krajów zachodnioeuropejskich. Zw łaszcza w Europie nale ży go rozpatrywa ć jako cze ść szerszego problemu miejsca imigrantów w nowym spo łecze ństwie i polityki integracyjnej 171 . Ca ła dyskusja publiczna i dzia łania !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 169 por. T. Kaczmarek, Racjonalny ustawodawca wobec opinii spo łecznej a populizm penalny , „Archiwum Kryminologii”, tom XXIX-XXX, 2007-2008, str. 519- 531 170 podaj ę za: T. Szymanowski, Polityka karna…., str. 221-222 171 Zdecydowanie inaczej sprawa si ę ma z obron ą przez kultur ę w Stanach Zjednoczonych. Tam kwestia przest ępstw kulturowych nie wysz ła w zasadzie poza ! e`!!!!! polityczne podejmowane wokó ł analizowanych przeze mnie praktyk s ą osadzone w kontek ście dyskusji o tym, jak pa ństwa europejskie maj ą traktowa ć imigrantów i czego mo żna a co nale ży wymaga ć od imigrantów w nowym kraju. Wszak prawo karne jest równie ż „tylko” instrumentem polityki pa ństwa. Jednym ze wspó łczesnych fundamentów pojmowania prawa karnego i kary kryminalnej jest traktowanie prawa karnego jako ultima ratio polityki spo łecznej 172 . Analiza polityki wybranych krajów europejskich wobec problemowych i (i problematycznych) praktyk kulturowych prowadzi do wniosku, że tak w łaśnie wiele krajów prawo karne pojmuje 173 . Tam jednak gdzie pa ństwo ograniczy ło swoj ą rol ę w polityce spo łecznej, prawo karne mo że by ć g łównym obszarem manifestacji fundamentalnych warto ści oraz afirmacji ich obowi ązywania, co pokazuje debata wokó ł obrony przez kultur ę w Stanach Zjednoczonych. Ko ńcz ąc, na przest ępstwa motywowane kulturowo, by obj ąć istot ę i skal ę problemu nale ży spojrze ć z niezwykle szerokiej perspektywy. Jest to bowiem nie tylko problem prawnokarny, kryminologiczny czy kryminalnopolityczny (aczkolwiek ten ich aspekt jest dla mnie najwa żniejszy), ale równie ż polityczny, filozoficzno- polityczny oraz spo łeczny, dotycz ący tak wa żnych kwestii jak, jakie jest miejsce imigrantów w krajach zachodnich oraz do jakiego stopnia, chcemy i mo żemy zapewni ć kobietom (wszystkim kobietom, w tym wypadku kobietom z imigranckich środowisk) równo ść i ochron ę.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! sal ę s ądową i debat ę akademick ą. Dlatego te ż wydaje si ę, że obrona przez kultur ę mo że by ć pr ędzej uznana za problem karnopolityczny. (wi ęcej: rozdzia ł dotycz ący obrony przez kultur ę oraz podsumowanie). 172 K. Krajewski, Kryminologiczne podstawy …,op. cit., str. 124 173 Doskona łym przyk ładem takiego podej ścia jest debata wokó ł wymuszonych ma łż eństw w Wielkiej Brytanii. ! ea!!!!! *=E2E7/I!%%!! ! )?E3;=1!EC7FE/

pd'4RKFBJE'J'\P?B\EPJE'TU\EORB['\ZJ@\?PEK'\'IRPRUEO'

pdpd'4RKFBJE' Przedmiotem niniejszego wywodu s ą przede wszystkim morderstwa honorowe, które stanowi ą najbardziej drastyczn ą manifestacj ę przemocy zwi ązanej z honorem. Terminu „morderstwa/zabójstwa honorowe” u żywa si ę przede wszystkim w globalnym kontek ście, czyli gdy mowa o problemie, w krajach, gdzie zjawisko jest endemiczne, np. Pakistanie czy Jordanie oraz w dokumentach ONZ. Równie ż w Europie zainteresowanie przemoc ą zwi ązan ą z honorem zacz ęł o si ę od morderstw/zabójstw honorowych. Kiedy jednak debata nabra ła bardziej politycznego charakteru (kiedy zacz ęto rozwa żać i planowa ć podejmowanie konkretnych dzia łań, zarówno przez sektor pozarz ądowy jak i w ładze publiczne), zacz ęto stosowa ć coraz cz ęś ciej termin „przemoc zwi ązana z honorem” ( honour related violence (HRV), i wy łą cznie w Wielkiej Brytanii „przemoc oparta o honor” ( honour-based violence (HBV)), który jest niew ątpliwie terminem bardziej pojemnym, ale przede wszystkim bardziej operacjonalnym i funkcjonalnym, gdy podejmowa ć dzia łania polityczne, albowiem termin ten obejmuje swoim zakresem szersz ą sfer ę zachowa ń do kontroli. Z kolei dokumenty Unii Europejskiej i Rady Europy u żywaj ą terminu „tzw. zbrodnie honorowe” lub „zbrodnie honorowe”, co jest, wydaje mi si ę, echem nazewnictwa przyj ętego w pierwszej rezolucji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy 1327 (2003) autorstwa brytyjskiej deputowanej Ann Cryer i stosowanego wówczas w Wielkiej Brytanii (równie ż rezolucja 1681 z 2009r. Urgent need to combat so-called honour crimes i raport jej towarzysz ący jest dzie łem brytyjskiego deputowanego Johna Austina). Na gruncie polskim prof. Monika P łatek pos ługuje si ę terminem „zabójstwa na tle honoru” oraz „przemoc na tle honoru” 174 . W dalszym wywodzie, b ędę pos ługiwa ć si ę terminem morderstwa/zabójstwa honorowe lub zbrodnie honorowe w pierwszej jego cz ęś ci, za ś w cz ęś ci dotycz ącej Europy, b ędę u żywa ć terminu przemoc zwi ązana z honorem (HRV).

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 174 M. P łatek, Zabójstwa na tle honoru. Problem wyznania czy dyskryminacji ze wzgl ędu na p łeć, [w:] Prawne granice wolno ści sumienia i wyznania (red.) Roman Wieruszewski, Miros ław Wyrzykowski, Lena Kondratiewa- Bryzik, Lex a Wolter Kluwer business, Warszawa, 2012, str. 287-311

!eb! Morderstwa/zabójstwa honorowe, czyli zabójstwa pope łnione w imi ę tzw. honoru s ą tylko jednym, najdrastyczniejszym przyk ładem, z ca łego spektrum zjawisk okre ślanych jako „zbrodnie honorowe” lub jeszcze szerzej przemoc zwi ązana z honorem albo przemoc oparta o honor (ang. honour-related violence (HRV), honour-based violence (HBV)). Aby wyja śni ć, czym dok ładnie jest to zjawisko warto odwo łać si ę do trzech definicji: autorstwa brytyjskich badaczek L. Welchman i S. Hossain, przyj ętej przez Rad ę Europy oraz przyj ętej przez szwedzk ą organizacj ę Kvinnoforum. Ka żda z definicji sk łada si ę z dwóch elementów: opisowego oraz egzemplifikacyjnego, czyli wymienienia praktyk, które s ą zaliczane do zjawiska. Wed ług brytyjskich badaczek L. Welchman i S. Hossain „zbrodnie honorowe” obejmuj ą ca ły szereg praktyk uznawanych za przemoc wobec kobiet, których wspólnym elementem jest publicznie wyra żane uzasadnienie dla ich dokonania potrzeb ą zachowania ‘honoru’, który jest umocowany w m ęskiej (rodzinnej lub ma łż eńskiej) kontroli nad kobietami, zw łaszcza ich seksualnego post ępowania: faktycznego, podejrzewanego lub tylko potencjalnego. Autorki wymieniaj ą przyk łady takich zbrodni oprócz „morderstw honorowych”, pozbawianie wolno ści, napa ści oraz ingerowanie w wybór ma łż onka. Podkre ślaj ą jednak, że termin jest umowny i nie s łuży on dok ładnemu opisowi konkretnego typu czynów czy sprawców, ale ca łej kategorii form przemocy wobec kobiet cechowanej szczególn ą motywacj ą175 . Raport z 2003r. przyj ęty przez Komitet Równych Szans dla Kobiet i M ęż czyzn Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy „zbrodnie honorowe” definiuje bardziej neutralnie płciowo. Pos ługuje si ę terminem tak zwane ‘zbrodnie honorowe’ , by podkre śli ć dystans i krytyczne spojrzenie na powo ływanie si ę na „honor” przez sprawców. Chodzi o zbrodni ę, która jest, lub zosta ła, usprawiedliwiona lub wyt łumaczona przez sprawc ę jako pope łnion ą w konsekwencji konieczno ści obrony lub ochrony honoru rodziny. Raport zalicza do nich: morderstwa honorowe, wymuszone ma łż eństwa, przemoc domow ą, okaleczanie żeńskich narz ądów p łciowych oraz tzw. zemsty krwi 176 . Z kolei analogiczny raport ZP RE z 2009r. 177 podkreśla wyra źnie, że zbrodnie honorowe s ą przede wszystkim form ą przemocy wobec kobiet, dokonywan ą w imi ę tradycyjnych kodeksów honoru. I wreszcie szwedzki projekt o przemocy zwi ązanej z honorem 178 z 2005 r. kobiecej organizacji Kvinnoforum u żywa szerszego terminu „przemoc zwi ązana z honorem” (honour related violence ). Definiuje j ą jako formy przemocy dokonywane przewa żaj ąco przez męż czyzn na kobietach w ramach struktur rodzinnych, wspólnot i spo łeczno ści zbudowanych na poczuciu wspólnoty (kolektywno ści), gdzie g łównym jej motywem jest ochrona spo łecznie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 175 L. Welchman, S. Hossain, ’Honour’, rights and wrongs [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain, ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005, str. 4 176 So-called “honour crimes” Report . Committee on Equal Opportunities for Women and Men. Rapporteuse A. Cryer, Parliamentary Assembly of the Council of Europe. 7 March 2003, Doc. 9720, pkt. 1, 2 z Explanatory memorandum 177 The urgent need to combat so-called “honour crimes”. Report . Committee on Equal Opportunities for Women and Men. Rapporteur J. Austin, Parliamentary Assembly of the Council of Europe. 8 June 2009, Doc. 11943, pkt. 1 178 Honour Related Violence. Based on the European project Prevention of violence against women and girls in patriarchal families” European Resource Book and Good Practice . (eds.) B. Björling, J. Förberg, Kvinnoforum, Stockholm 2005, str. 19

!ec! skonstruowanego „honoru” , który z kolei nale ży rozumie ć jako system warto ści, norm i tradycji. Projekt wyró żnia cztery kategorie czynów: morderstwa, przemoc, gro źby i surow ą kontrol ę w życiu codziennym 179 . Wida ć wi ęc wyra źnie, że przemoc zwi ązana z honorem jest zjawiskiem du żo szerszym ni ż tylko zbrodnie i cz ęsto jej przejawy trudno by łoby zakwalifikowa ć jako przest ępstwa. Dla porównania, do ść podobnie „przemoc opart ą o honor” ( honour-based violence ) definiuje brytyjska badaczka Aisha Gill, jako ekspresj ę patriarchalnej w ładzy skierowan ą przeciw kobietom, czyli specyficzny przejaw przemocy wobec kobiet. Stanowi j ą ka żda forma przemocy wobec kobiet w strukturach patriarchalnej rodziny, spo łeczno ści lub spo łecze ństw, gdzie g łównym jej uzasadnieniem jest ochrona spo łecznie skonstruowanego honoru jako systemu warto ści, norm i tradycji 180 .

Na marginesie mo żna doda ć, że sama Aisha Gill uwa ża, że wyra żenie „przemoc zwi ązana z honorem” czy „morderstwa honorowe” powinny by ć w zasadzie zarzucone 181 . A to z dwóch powodów. Po pierwsze, jak ju ż wy żej wspomnia łam, odwo ływanie si ę do poj ęcia ‘honoru’ przy tego rodzaju zjawiskach, które przecie ż nie maj ą w sobie nic z honoru, umniejsza krzywd ę ofiar tudzie ż ci ęż ar gatunkowy tego typu czynów. Po drugie, równie ż ze wzgl ędów socjo-politycznych nale ży przej ść do neutralnej retoryki „przemoc wobec kobiet”. Przemoc zwi ązana z honorem, o czym ni żej, stanowi sztandarowy przyk ład przemocy wobec kobiet i dokonywanej przez m ęż czyzn. Pod w tym względem przemoc wobec kobiet jest środkiem ustanawiania granic mi ędzy ‘genderowymi’ kodeksami kulturowymi rodziny i najbli ższego środowiska a ‘genderowymi’ normami i warto ściami spo łecze ństwa dominuj ącego. Wed ług badaczki, ‘honor’ jest w zasadzie du żo mniej wa żny jako koncepcja ni ż jak twierdz ą, lub jakby tego sobie życzyli, liderzy tych patriarchalnych i tradycyjnych spo łeczno ści, aby mogli utrzyma ć swoj ą polityczn ą i kulturow ą w ładz ę poprzez umacnianie przywiezionych z ich ojczyzn ustanowionych ról i oczekiwa ń spo łeczno-kulturowych wobec kobiet. Dlatego nale ży uzna ć, że przemoc zwi ązana z honorem zasadniczo nie ró żni si ę od przemocy domowej do świadczanej przez kobiety z grupy dominuj ącej w spo łecze ństwie czy innych przejawów przemoc wobec kobiet i w łaściwie jest j ą postrzega ć jak uniwersalne naruszenie powszechnych praw cz łowieka. Takie stanowisko mo żna uzna ć za charakterystyczne dla dyskursu i debaty o przemocy zwi ązanej z honorem w Wielkiej Brytanii i nie jest do ko ńca podzielane w pozosta łych krajach europejskich, które równie ż zmierzy ły si ę z tym problemem. Co wi ęcej, sama autorka w dalszej cz ęś ci swoich wywodów oraz innych swoich publikacjach stosuje termin „przemoc zwi ązana z

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 179 A Resource Book for Working Against Honour Related Violence. Based on the project “Honour Related Violence in Europe –mapping of occurrence, support and preventive measures ”, Kvinnoforum. Stockholm 2003, str. 11 180 A. Gill, Reconfiguring ‘Honour’-based violence as a form of gendered violence , [w:] (eds.) M. M. Idriss, T. Abbas, Honour, Violence, Women and Islam , Routledge, Oxfordshire, 2011, str. 219 181 por. A. Gill, ‘Honour’ Killings and the Quest for Justice in Black and Minority Ethnic Communities in the UK , Expert Paper, United Nations Division for the Advancement of Women, Expert Group Meeting on good practices in legislation to address harmful practices against women, United Nations Conference Centre Addis Ababa, Ethiopia, 25 to 28 May 2009, str. 3-4, 10

!ed! honorem”, gdy ż mimo wszystko tylko on oddaje specyfik ę zjawiska jako szczególnego rodzaju przemocy wobec kobiet oraz jej kontekst kulturowy.

Dla scharakteryzowania zjawiska warto przytoczy ć równie ż sze ść g łównych cech przemocy zwi ązanej z honorem, które wyró żni ła Purna Sen 182 : 1) relacje mi ędzy m ęż czyznami i kobietami, które s ą zaprojektowane tak, by móc sprawowa ć kontrolę nad postępowaniem kobiet, 2) rola samych kobiet w pilnowaniu i nadzorowaniu zachowania innych kobiet (zw łaszcza starszych nad m łodszymi), 3) kolektywnie podj ęte decyzje dotycz ące ukarania kobiety za transgresj ę obowiązuj ących norm, 4) możliwo ść udzia łu samych kobiet w dokonaniu morderstwa honorowego, 5) zdolno ść przywrócenia honoru (rodzinie) poprzez wymuszenie podporz ądkowania lub morderstwo kobiety, 6) przyzwolenie w ładz publicznych na takie praktyki poprzez uznanie honoru jako słusznego motywu zbrodni i tym samym okoliczno ści łagodz ącej lub wy łą czaj ącej odpowiedzialno ść karn ą.

Trzecim terminem, który nale ży wyja śni ć i który zasadniczo jest przedmiotem niniejszego rozdzia łu s ą morderstwa/zabójstwa honorowe. Na ca łym kontinuum ró żnych form przemocy wobec kobiet opartej o honor, zbrodnie honorowe stanowi ą tylko ich najbardziej brutaln ą cz ęść , zaś spo śród nich najskrajniejsz ą form ą s ą morderstwa honorowe. Morderstwo honorowe to ekstremalny akt przemocy dokonanej na kobiecie, kiedy uwa ża si ę, że naruszy ła zasady honoru i przynios ła rodzinie wstyd 183 . Norweska antropolo żka Unni Wikan k ładzie nacisk na kolektywny aspekt czynu. Wed ług niej morderstwo honorowe to morderstwo dokonane w celu przywrócenia honoru, nie tylko jednej osoby, ale ca łej grupy 184 .

Z powy ższych definicji wy łania si ę kilka cech wspólnych, które zjawisko charakteryzuj ą i które poni żej b ędzie nale żało wyja śni ć. Chodzi zw łaszcza o doprecyzowanie, jak rozumie ć poj ęcie honoru oraz uj ęcie przemocy zwi ązanej z honorem jako przemocy wobec kobiet (w tym odpowiedzi n pytanie, czy m ęż czy źni nie mog ą by ć ofiarami przemocy wobec kobiet) i tym samym uj ęcie jej w ramy naruszenia praw cz łowieka.

pdqd'=P?B\EPJE'eIRPRUYf' Generalnie w świecie zachodnim s łowo ‘honor’ ma pozytywne konotacje i u żywanie na Zachodzie terminu honor w kontek ście morderstw i przemocy wobec kobiet mo że budzi ć pewne !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 182 P. Sen, Crimes of honour, value and meaning [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005, str. 50 183 V. Meetoo, H.S. Mirza , (2007) There is Nothing ‘Honourable’ About Honour Killings’’: gender, violence and the limits of multiculturalism , “Women's Studies International Forum”, 30 (3), str. 4 184 U. Wikan, In Honour of Fadime. Murder and Shame , The University of Chicago Press, 2008, str. 73

!ee! konfuzje. Jednak że poczucie honoru jest niezwykle subiektywne i silnie uzale żnione od kultury i epoki.

/14;D6B<7$GDOKA<7B<7$;DBDGK$ To jak na Zachodzie rozumie si ę „honor” bardzo wyra źnie ilustruje powie ść Lord Jim Josepha Conrada 185 . Jest to historia m łodego cz łowieka, który uwa ża, że honor- w sensie pozytywnego obrazu samego siebie warunkowanego spe łnianiem wysokich standardów moralnych samemu sobie wyznaczonych oraz bohaterstwem w dzia łaniu- jest najwy ższ ą warto ści ą, bez której życie cz łowieka nie ma sensu. W m łodości jako m łody oficer na okr ęcie pielgrzymów Patna, który, gdy zacz ął ton ąć , zamiast zosta ć na pok ładzie a ż do ko ńca, w chwili słabo ści i strachu salwowa ł si ę ucieczk ą i porzuci ł na niemal pewn ą śmier ć 800 pielgrzymów. Pielgrzymi zostali uratowani w ostatniej chwili, a Jim postawiony przed s ądem, który odebra ł mu szlify oficerskie. Jako jedyny z za łogi zjawi ł si ę na procesie. Świadomy swojej ha ńby, na łożył na siebie dodatkow ą sankcj ę, wystawienie si ę na publiczne upokorzenie. Mimo utraty honoru swoim tchórzostwem, nie przesta ł post ępować honorowo. Po latach dosta ł drug ą szans ę, w Patusanie, odleg łej osadzie, gdzie wiadomo ść o jego hańbie go nie dogoni ła. Bohaterskimi czynami zyska ł sobie zaufanie przywódców osady, i mia ł szans ę sprawdzi ć si ę jako sprawiedliwy i praworz ądny przywódca. Jednak kiedy do osady trafi ła znana Jimowi z dawnych dni banda rzezimieszków i w wyniku naiwno ści bohatera, pu ści ł ich wolno, gdy zostali pokonani, zgin ął zabity przez nich syn przywódcy osady Doramiana. Jim czu ł si ę winny ca łej sytuacji i śmierci ch łopca. Nie mog ąc wybaczy ć sobie kolejnej ha ńby i celem odkupienia śmierci ch łopca, dobrowolnie odda ł si ę w ręce Doramiana na pewn ą śmier ć. Wola ł umrze ć z honorem ni ż żyć okryty ha ńbą i ze świadomo ści ą, że nie jest godzien nazywa ć siebie cz łowiekiem honoru. Świadomo ść dysonansu mi ędzy jego realnym zachowaniem w trudnych sytuacjach lub skutkami jego decyzji, a wysokimi oczekiwaniami moralnymi wobec samego siebie i niemo żno ści ą spe łnienia ich okaza ła si ę dla niego niezno śna. Posta ć sportretowana przez Conrada zdaje si ę by ć uciele śnieniem tego, jak na Zachodzie rozumiemy honor. Jest to przede wszystkim wewn ętrzne i zindywidualizowane poczucie w łasnej warto ści skorelowane z wiar ą w wyznawane zasady moralne czy spo łeczne. Naruszenie tych zasad przez siebie lub innych prowadzi do „dyshonoru”. Chocia ż w zachodnim kr ęgu kulturowym honor ma niekoniecznie seksualne konotacje (aczkolwiek m ęż czyzna móg ł honor utraci ć w wyniku post ępowania swojej partnerki, jednak cz ęsto wtedy swój gniew kierowa ł na konkurenta, dopiero w drugiej kolejno ści na kobiet ę), jest to zasadniczo konstrukt m ęski. Kobiety mog ą mie ć wstyd, dum ę, godno ść , lecz honor jest używany w kontek ście m ęskiego post ępowania i zachowania. Honor równie ż przynale żał do określonych warstw spo łecznych 186 . W minionych stuleciach najjaskrawsz ą emanacj ą etosu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 185 J. Conrad, Lord Jim , Kraków 2001 186 W Polsce zw łaszcza w ostatnich 200 latach poj ęcie honoru by ło równie ż skorelowane z patriotyzmem i bohaterstwem, co by ło prost ą konsekwencj ą utraty niepodleg łości. W łaśnie do tak rozumianego honoru- dumy narodowej odwo ływa ł si ę Józef Beck w s łynnym przemówieniu w polskim Sejmie w maju 1939r. mówi ąc o jednej tylko rzeczy w życiu ludzi narodów i pa ństw, która jest bezcenna i któr ą jest honor.

!ef! honoru by ły pojedynki, w których m ęż czyzna, który czu ł si ę ura żony, bił si ę z m ęż czyzn ą, który go rzekomo urazi ł. Praktyka ta w swoim czasie dziesi ątkowa ła warstw ę szlacheck ą pa ństw Europy Zachodniej. Wed ług U. Wikan takie rozumienie honoru ewoluowa ło od czasów nowo żytnych, czyli od momentu wzrostu znaczenia jednostki i rodziny nuklearnej w spo łecze ństwach zachodnich. Wcze śniej jednak równie ż w Europie by ło inaczej. Ró żnica mi ędzy zachodnim- indywidualistycznym honorem, a tym nadal obowi ązuj ącym w krajach niezachodnich, zw łaszcza w tzw. spo łecze ństwach honoru, mo że by ć w istocie ró żnic ą mi ędzy nowo żytno ści ą (nowoczesno ści ą) a tradycj ą a nowo żytno ści ą.

,G16N4N=B7$OB14O7B<7$;DBDGK$ W epoce Renesansu rozumienie s łowa ‘honor’ w Europie Zachodniej zacz ęł o nabiera ć innego znaczenia, by dopiero w po łowie XVIII w. sta ć si ę synonimem moralnej integralno ści czy „wewn ętrznego g łosu”, czyli tego, jak honor rozumie si ę wspó łcze śnie. Do tego czasu „honor” stanowi ł przede wszystkim o warto ści danej osoby, lecz w oczach nie swoich, ale otoczenia. Spo łecznie uznanie, reputacja, by ło wa żniejsze ni ż indywidualne postrzeganie siebie jako osoby honorowej. Historycy i antropolodzy argumentuj ą, że w czasach nowo żytnych w językach europejskich nast ąpi ło pewne przesuni ęcie semantyczne w poj ęciu ‘honoru’ 187 . Nast ąpi ł proces internalizacji i stopniowo aspekt wewn ętrzny i indywidualny „honoru” zacz ął dominowa ć. W tym miejscu warto wspomnie ć o tzw. dualnej teorii honoru 188 , któr ą pos ługują si ę znawcy przedmiotu. Zak łada ona, że poj ęcie honoru sk łada si ę z dwóch elementów: wewn ętrznego- czyli moralnej integralno ści, i zewn ętrznego- tj. reputacji, spo łecznego uznania. Honor jest jednym zjawiskiem, lecz ma dwa ró żne aspekty, które niekoniecznie musz ą by ć ze sob ą skorelowane. Mo żna posiada ć solidne poczucie honoru i przekonanie, że post ępuję si ę w zgodzie ze swoimi wymaganiami moralnymi i sumieniem, a jednocze śnie nie by ć szanowanym i respektowanym przez otoczenie, jak, uwa ża si ę, że si ę na to zas ługuje. Mo że by ć równie ż na odwrót. Owo przesuni ęcie semantyczne wynika ze wzrostu znaczenia jednostki oraz rodziny nuklearnej w spo łecze ństwie od czasów nowo żytnych. Wraz ze wzrostem indywidualizmu równie ż locus honoru przesun ął si ę z grupy, rodziny rozszerzonej do jednostki i zosta ł zinternalizowany 189 . A je śli locus znajdowa ł si ę poza jednostk ą, w jej grupie spo łecznej, rodzinie, dominuj ącym aspektem honoru, by ł aspekt zewn ętrzny, spo łeczne uznanie i reputacja. Ten aspekt honoru jest wci ąż wysuni ęty na pierwszy plan w spo łecze ństwach niezachodnich- na Bliskim i Środkowym Wschodzie- przestrzegaj ących „kodeksów honoru”.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 187 Dok ładna analiza poj ęcia i znaczenia honoru. Frank Henderson Stewart, Honor , The University of Chicago Press, 1994 , Rozdzia ł III “The sense of honor”. Podaj ę za autorem. 188 por. U. Wikan, op. cit. str. 53, F. Henderson Stewart, op. cit. 189 K. Luopajärvi,(2003) Honour Killings as Human Rights Violations. Research Report 17. Åbo Akademi University. Institute for Human Rights, str. 11

!eg! Dodatkowo jest on ści śle skorelowany z kontrol ą kobiecej seksualno ści. Mo żna to zauwa żyć analizuj ąc relewantne s łowa. W j ęzyku arabskim takim s łowem jest sharaf oraz ‘ard 190 . Plemienna i rolnicza organizacja spo łeczna traktuje m ęż czyzn, synów zw łaszcza, jako źródło si ły i ochrony interesów rodziny. Honor ( sharaf ) jest rozumiany jako ‘ard (dobre imi ę, reputacja), które posiadaj ą m ęscy cz łonkowie rodziny i które jest ulokowane w zachowaniu i seksualnej czysto ści kobiet nale żą cych do rodziny. Je śli kobieta zachowuje si ę poprawnie, m ęż czy źni nale żą cy do jej rodziny maj ą honor ( sharaf ), natomiast je śli post ępuje niew łaściwie, trac ą honor i rodzina okrywa si ę wstydem. Co wa żne, nie musi to by ć koniecznie post ępek o charakterze seksualnym. Wystarczy, że wykroczy poza dopuszczalne normy w łaściwego post ępowania dla kobiety w jej sytuacji. Ponadto, ‘ard jest bardziej kwesti ą reputacji, czyli tego, jak postrzegaj ą nas inni ni ż kwesti ą faktycznych uczynków. Same tylko plotki mog ą splami ć reputacj ę kobiety. Analogicznie w j ęzyku tureckim, honor mo że oznacza ć respekt oparty o osi ągnięty status (seref ), hojno ść wobec innych ( izzet ), ale te ż cechy moralne i fizyczne zalety, które kobieta powinna mie ć ( namus )191 . Niezwykle wa żna dla tureckiego m ęż czyzny (w czym utwierdzani s ą przez imamów, czyli liderów religijnych) jest w ładza nad kobiet ą, która determinuje ich poczucie honoru 192 . Można powiedzie ć, że to trzon ich poczucia ‘honoru’. Z kolei w hindi, urdu i farsi (czyli w Iranie, Pakistanie, Indiach i Bangladeszu) kluczowym poj ęciem oznaczaj ącym honor jest izzat oraz zwi ązany z nim purdah. Izzat implikuje wzajemno ść . Utrzymywanie dobrej reputacji siebie i rodziny (zw łaszcza kobiet) jest fundamentalnym elementem izzat i oznacza równie ż ex definitione obowi ązek zemsty za ka żdym razem, gdy izzat zosta ł naruszony, w imi ę zasady wzajemno ści i celem przywrócenia równowagi 193 . Jakkolwiek poj ęcie to jest do ść opresyjne dla kobiet, ma jednak dla m ęż czyzn swój wymiar egalitarny i redukuj ący ró żnice spo łeczne. Idea wzajemno ści zarówno w przyja źni jak i wrogo ści jest g łę boko zakorzeniona w izzat . Narzuca zatem równo ść w dawaniu, ale te ż w prawie zemsty i odbieraniu tego, co si ę komu nale ży. Słowo purdah pochodzi z perskiego i oznacza kurtyn ę. Jest to pochodz ąca jeszcze z czasów preislamskich i wywodz ąca się z Iranu praktyka „zakrywania” kobiet, segregacji p łci i izolowania kobiet od m ęż czyzn w spo łecze ństwie 194 , która nast ępnie rozpowszechni ła si ę na

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 190 por. Centre For Egyptian Women’s Legal Assistnce (CEWLA), Crimes of ‘honour’ as violence against women in Egypt [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005, str. 140 D. Hoyek, R. Rida Sidawi, A. Abou Mrad, Murders of women in Lebanon: ‘crimes of honour’ between reality and the law [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005, str. 132 191 U. Wikan, op. cit. str. 58; K. Luopajärvi, op. cit. str. 9-10 192 UN Population Fund, The Dynamics of Honor Killings in Turkey: Prospects for Action , November 2005, available at: http://www.unhcr.org/refworld/docid/46caa4412.html [accessed 23 February 2013], str. 17 193 por. O. M. Lynch, Divine passions: the social construction of emotion in India , University of California Press, 1990 194 zob. np. UN Economic and Social Commission for Asia and the Pacific (UNESCAP) Harmful Traditional Practices in Three Countries of South Asia: culture, human rights and violence against women Gender and Development Discussion Paper Series No. 21, 2009

!eh! Azj ę po łudniow ą. Purdah implikuje wyra źny podzia ł sfer życia na prywatn ą, do której nale żą kobiety oraz publiczn ą, z której kobiety s ą wykluczone. Oznacza zarówno izolowanie kobiet w domach i brak swobody ruchu w miejscach publicznych, ale równie ż obowi ązek „zakrywania si ę” strojem, ca łej postaci, łą cznie z twarz ą.

0GE6@1$;DBDGK$ Pakista ńsko-ameryka ńska badaczka Tahira S. Khan wyró żnia dwa źródła m ęskiego honoru i poczucia mocy w relewantnych spo łecze ństwach, które determinuj ą uznanie i reputacj ę wśród wspólnoty, w wiosce lub przez otoczenie- materialne i niematerialne 195 . Materialne to posiadanie w łasno ści i kontrola nad swoj ą w łasno ści ą i pieni ędzmi. Za ś niematerialne źródła męskiego honoru i w ładzy to kontrola nad swoimi kobietami i dzie ćmi w domu oraz kontrola nad etniczn ą/religijn ą/spo łeczn ą grup ą w sferze publicznej. Oba źródła s ą elastyczne i ich waga jest ró żna w zale żno ści od statusu spo łecznego i materialnego. Aczkolwiek bogaty m ęż czyzna, pomimo posiadanego bogactwa mo że zosta ć zha ńbiony w oczach innych, je śli kobieta z jego rodziny wymknie si ę spod jego kontroli i nie dostosuje si ę do przypisanych jej norm postępowania. Bogactwo nie pomo że utrzyma ć mu honoru i reputacji w oczach otoczenia. Z kolei dla biednego m ęż czyzny, jako że pozbawionego materialnych źródeł w ładzy, zasadniczo jedynym źródłem spo łecznego uznania jest jego honor i szacunek innych, dlatego mo że „pilnowa ć” swojego honoru, a raczej osób, od których zachowania on zale ży, czyli wymusza ć od kobiet pos łusze ństwo i uleg łość oraz kara ć za niepos łusze ństwo, jeszcze mocniej ni ż nakazuj ą to normy spo łeczne 196 .

'D67>HN$;DBDGKU$GD?1$>D3<7J$M$KJGONA1B

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dost ęp: http://unescapsdd.org/gender-equality/paper/harmful-traditional-practices-three-countries-south-asia-culture- human-rights (dost ęp: 24 lutego 2013), str. 21 I. Detho, A. Barras, The mechanics of ‘honour’ in Pakistan , Asian Human Rights Commission dost ęp: http://www.humanrights.asia/resources/journals-magazines/article2/0305/the-mechanics-of-honour-in- pakistan (dost ęp: 24 lutego 2013) 195 T. S. Khan, Beyond Honour. A historical Materialist Explanation of Honour Related Violence , Oxford University Press 2006, str. 65 196 T.S. Khan, op. cit., str. 66-67

!f_! wymiar honoru, oznacza równie ż prawo do bycia traktowanym jako równy i pe łnoprawny cz łonek swojej grupy 197 . Honor ma równie ż swój wymiar kolektywny: nale ży do rodziny, klanu, plemienia, grupy etnicznej, czasem nawet narodu. Jest dobrem wspólnym wszystkich cz łonków kolektywu. Je śli jeden z nich z nich jest zha ńbiony, wszyscy tak si ę czuj ą i maj ą prawo podj ąć stosowne dzia łania, by honor przywróci ć. W takiej optyce honor staje spraw ą publiczn ą. Wa żniejsza wobec tego jest opinia innych, bardziej ni ż w łasne standardy moralne. Honor jest uzale żniony od tego, jak rzeczy wydaj ą si ę mie ć dla otoczenia. Dlatego reputacja jest tak wa żna, a ma ła plotka mo że zniszczy ć honor i pozycj ę spo łeczn ą ca łej rodziny 198 . Niezwykle trafna wydaje si ę uwaga kanadyjskiej badaczki Anny C. Korteweg, że w ca łej przemocy zwi ązanej z honorem nie chodzi o fakty czy czyny, ale ich postrzeganie 199 . Kodeks honorowy jasno i wyra źnie mówi, jak honor mo żna straci ć i jak go odzyska ć. Zwa żywszy na to, że honor nale ży do ca łej grupy, rodziny, wszyscy jej cz łonkowie musz ą postępować z honorem. Nie tylko wi ęc w łasne czyny mog ą osob ę pozbawi ć honoru, ale równie ż czyny innego cz łonka rodziny czy klanu oraz kobiety znajduj ącej si ę pod opiek ą- córki, siostry, żony, kuzynki, bratanicy itd. Ka żdy męż czyzna w rodzinie jest odpowiedzialny za wspólne dobro, jakim jest honor i jego post ępowanie rzutuje na honor innych cz łonków grupy200 . W tym miejscu warto zaznaczy ć, że honor, zarówno w kulturze zachodniej jak i niezachodniej, jest co do zasady m ęsk ą prerogatyw ą201 . M ęż czy źni maj ą honor, a kobiety wstyd 202 . Wstyd jest wi ęc poj ęciem paralelnym dla kobiet. Aby nie okry ć si ę wstydem, kobieta musi post ępować w łaściwie. Kobieta bezwstydna, czyli taka, która przekracza obowi ązuj ące w danej grupie i kulturze normy post ępowania dla kobiet, przede wszystkim w sferze seksualnej, przynosi dyshonor, ha ńbę ca łej rodzinie. Jednak że nie wszystkie kobiety, które dokona ły (faktycznej lub rzekomej) transgresji norm post ępowania, sprowadzi ły na rodzin ę ha ńbę i zosta ły ukarane. Maj ąc na wzgl ędzie kolektywny i zewn ętrzny wymiar honoru w kulturach z kodeksami honorowymi, sama transgresja nie jest koniecznym warunkiem utraty honoru i obowi ązku jego odzyskania. Nawet nakazy religii Islamu przewiduj ą okazanie łaski zha ńbionej kobiecie. Warunkiem wystarczaj ącym jest dopiero ujawnienie- wystawienie na widok publiczny takiej transgresji, lub cho ćby jej przypuszczenie, bo to faktycznie nara ża na szwank reputacj ę rodziny. Dyshonor jest wi ęc fenomenem publicznym, jest efektem ewaluacji przez otoczenie okre ślonej !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 197 U. Wikan, op. cit. str. 57 198 U. Wikan, op. cit. str. 58 199 A.C. Korteweg, Understanding Honour Killing and Honour-Related Violence in the Immigration Context: Implications for the Legal Profession and Beyond , “Canadian Criminal Law Review” 16, 2012, str. 145 200 U. Wikan, op. cit. str. 61 201 Zdarza si ę, że kobiety mog ą mie ć honor i post ępowa ć honorowo, ale wtedy, gdy przyjm ą na siebie m ęsk ą rol ę spo łeczn ą i s ą postrzegane przez otoczenie jako m ęż czyzna. Ciekawym przyk ładem takiego zjawiska jest istniej ąca w Albanii instytucja „zaprzysi ęż onych dziewic”, czyli kobiet, które w braku m ęskich cz łonków rodziny, postanowi ły zrezygnowa ć z roli kobiety i przyj ąć m ęsk ą rol ę spo łeczno-kulturow ą (pod warunkiem zachowania „czysto ści”, wstrzemi ęź liwo ści p łciowej i wystrzegania si ę wszelkich kontaktów intymnych) celem przej ęcia opieki nad rodzin ą. por. powie ść Elvira Dones, Zaprzysi ęż ona dziewica , Kraków 2010 202 CIMEL/Interights, Roundtable on Strategies to Address ‘Crimes of Honour’: Summary Report (eds.) Lynn Welchman, Women Living Under Muslim Laws: London, UK, 2001, str. 19; K. Luopajärvi, op. cit. str. 10

!f`! sytuacji 203 . Czynnikiem, który zwi ększa ryzyko „ukarania” kobiety za przyniesienie rodzinie wstydu jest otwarte zakwestionowanie przez otoczenie w ładzy m ęż czyzn nad kobietami w rodzinie, przyznanie, że nie potrafi ą nad nimi zapanowa ć204 . Jako że przemoc zwi ązana z honorem ma wymiar kolektywny oraz publiczny, aktorzy w niej bior ący udzia ł nie ograniczaj ą si ę tylko do sprawców i ofiar. W istocie mo żemy mówi ć o aktorach bezpo średnich i po średnich 205 . Do tych pierwszych nale żą przede wszystkim m ęscy krewni ofiary lub jej partnerzy. Aczkolwiek nieraz równie ż krewne kobiety, które w patriarchalnej instytucji rodziny nierzadko akceptuj ą, popieraj ą, strzeg ą i egzekwuj ą m ęskie i mizoginiczne regu ły. Nie ma mowy o solidarno ści mi ędzy kobietami. Z kolei m ęska solidarno ść wokó ł zapewnienia pewno ści potomstwa swojego (pilnowanie i kontrolowanie seksualno ści własnej żony) i innych m ęż czyzn (kontrolowanie seksualno ści w łasnych córek czy sióstr) jest mocniejsza ni ż wi ęzy krwi. Do aktorów po średnich zalicza si ę z jednej strony najbli ższe otoczenie, spo łeczno ść , w której żyje rodzina i z drugiej strony swego rodzaju „wspólnot ę prawn ą”, czyli system prawny i osoby zajmuj ące si ę tworzeniem i egzekwowaniem prawa 206 . Owi aktorzy po średni pe łni ą równie wa żną i niebezpieczn ą rol ę, co bezpo średni sprawcy. Pe łni ą w zasadzie podwójn ą rol ę w sankcjonowaniu morderstwa honorowego- jawn ą i ukryt ą. Najbli ższe otoczenie jest najgro źniejszym aktorem w ca łym mechanizmie przemocy zwi ązanej z honorem. Przed morderstwem to s ąsiedzi i grupa spo łeczna wywieraj ą widzialn ą i niewidzialn ą presj ę na sprawc ę poprzez plotki i wyra żanie negatywnych opinii o prowadzeniu si ę kobiety. Natomiast po dokonaniu zbrodni nikt z otoczenia nie przychodzi z pomoc ą organom ścigania i s ądom w wyja śnieniu czynu i wyegzekwowaniu prawa, za ś zabójca chodzi na wolno ści w glorii bohatera i obrońcy honoru. Z kolei w krajach, gdzie przemoc zwi ązana z honorem jest endemiczna, czyli np. Pakistanie, funkcjonariusze wymiaru sprawiedliwo ści i organów ścigania wykorzystuj ą istniej ące dyskryminacyjne i patriarchalne przepisy prawa karnego, by pozwoli ć sprawcom na bezkarno ść , np. stosuj ąc przepisy o „zabójstwie z prowokacji” lub „obronie honoru rodziny”. Uniewinnienie i bezkarno ść jednego bezpo średniego sprawcy morderstwa przygotowuje w zasadzie grunt pod morderstwo kolejnej kobiety w tej samej spo łeczno ści w przysz łości. Co ciekawe, takie obserwacje, za wyj ątkiem roli systemu sprawiedliwo ści karnej, s ą trafne zarówno, kiedy mowa o przemocy zwi ązanej z honorem w krajach, gdzie kodeksy honoru s ą zakorzenione, jak i w krajach zachodnich w środowiskach imigranckich. Zwraca równie ż na to uwag ę M. P łatek. Z jednej strony spo łeczny odbiór zjawiska jest kszta łtowany przez prac ę organów ścigania, a zapadaj ące niskie wyroki s ą odczytywane jako usprawiedliwienie sprawców. Ale te ż to spo łeczny przekaz decyduje w du żym stopniu o zachowaniach policji, prokuratury i s ądów207 . Oddzia ływanie jest wi ęc wzajemne.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 203 U. Wikan, op. cit. str. 61 204 U. Wikan, op. cit. str. 62 205 T.S. Khan, op. cit., str. 51-57 206 T.S. Khan, op. cit., str. 50 207 M. P łatek, Zabójstwa…., str. 303

!fa! *D?

Hipoteza, że kodeksy honorowe oraz przemoc zwi ązana z ‘honorem’ maj ą siln ą legitymizacj ę i s ą rozpowszechnione zw łaszcza w regionach o s łabej, a wr ęcz nieobecnej, !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 208 U. Wikan, op. cit. str. 63-64 209 Ryan P. Brown, Lindsey L. Osterman, Culture of Honor, Violence, and Homicide [w:] The Oxford Handbook of Evolutionary Perspectives of Violence, Homicide, and War (eds.) T.K. Shackelford and V.A. Weekes-Shackelford, 2012 210 M. Eisner, (2003), Long-term historical trends in violent crime , “Crime and Justice”, 30, 83–142. Cytuj ę za: R.P. Brown, L.L. Osterman, Culture of Honor…op. cit. str. 7-8

!fb! władzy pa ństwowej i w sytuacji braku monopolu na przemoc ze strony w ładzy publicznej jest zbie żna nie tylko z map ą wyst ępowania i nasilenia HRV. Wydaje si ę zgodna równie ż z hipotezami, że jest swego rodzaju dziedzictwem kolonialnym pozostawionym przez Europejczyków na podbitych terenach. Kultury i spo łecze ństwa ho łdujące idei ‘honoru’ s ą spo łecze ństwami z poziomem agresji i przemocy interpersonalnej du żo wy ższym ni ż kultury nie oparte o ide ę ‘honoru’. Warto w tym miejscu przytoczy ć s łowa Maxa Webera, wed ług którego „pa ństwo jest ludzk ą wspólnot ą, która pretenduje (skutecznie) do monopolu prawomocnego posługiwania si ę przemoc ą”211 .Tam wi ęc, gdzie aparat pa ństwowy nie jest w stanie zapewni ć sobie tego monopolu, poziom agresji i przemocy ‘prywatnej’ jako sposobu rozwi ązywania konfliktów mi ędzy jednostkami jest wy ższy ni ż w spo łecze ństwach wysoko zorganizowanych. Z jednej strony, spo łeczna konstrukcja seksualno ści i ról p łciowych oraz w ładzy służyła utrzymaniu hierarchii politycznych w nierównych kolonialnych stosunkach. Wed ług teorii modernizacji stosunek do kobiet danego spo łecze ństwa sta ł si ę- i nadal nim jest- swego rodzaju probierzem post ępu na drodze od zacofania (tradycjonalizmu) do nowoczesno ści (wyra żanej poprzez takie warto ści jak indywidualizm i wybór). To jak w danym spo łecze ństwie traktuje si ę kobiety jest niezwykle wa żnym czynnikiem w ocenie Zachodu na temat danej kultury niezachodniej, przypisywaniu sobie moralnej wy ższo ści i uznawania „innego” za barbarzy ńcę212 . Gdy w ładza kolonialna pot ępia ła stosunki spo łeczne w podbitych krajach, podbite spo łecze ństwa tym bardziej przywi ązywa ły si ę i utwierdza ły w kultywowa ły krytykowane praktyki. Atakowane stosunki spo łeczne sta ły si ę kluczowym elementem to żsamo ści i oporu wobec w ładzy kolonialnej. Po odzyskaniu niepodleg łości tym bardziej nikt nie śmia ł kwestionowa ć tak wa żnych elementów kultury nowych pa ństw, indykatorów ich odrębności od kolonizatora. Do dzisiaj równo ść p łci promowana przez spo łeczno ść mi ędzynarodow ą oraz kraje zachodnie bywa odbierana w niektórych krajach jako kolejny przyk ład zachodniego imperializmu kulturowego. Z drugiej strony w ładza kolonialna, zw łaszcza w koloniach brytyjskich, tylko pozornie krytykowała relacje mi ędzy p łciami. Na poziomie lokalnym administracja faktycznie sprzyja ła rozwojowi wymiaru sprawiedliwo ści nieoficjalnej, zwyczajowej stosuj ącej nie prawo oficjalne, ale normy zwyczajowe 213 . De facto utrwala ło to panuj ące stosunki w ładzy i ekonomiczne w spo łecze ństwie, w tym podrz ędn ą pozycj ę kobiet.

%DBDG$<$GD?7$HFD@74OBDY>K?JKGDM7$Z:7B67G[$ ‘Honor’ jest ści śle zwi ązany z w ładz ą nad kobietami, a zw łaszcza kontrol ą ich seksualno ści. Jednak że kultury honoru s ą opresyjne nie tylko wobec kobiet, ale i m ężczyzn. Jak wy żej wspomnia łam ‘honor’ jest ści śle zwi ązany z poj ęciem m ęsko ści, któr ą nale ży bez przerwy potwierdza ć i udowadnia ć i tym samym bywa dla m ęż czyzn trudnym do ud źwigni ęcia ci ęż arem,

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 211 M. Weber, Gospodarka i spo łecze ństwo , Warszawa 2002, str. 1023 212 P. Sen, op. cit., str. 45 213 por. I. Detho, A. Barras, The mechanics of ‘honour’….

!fc! nawet w warunkach m ęskiej dominacji. Warto w tym miejscu odnie ść si ę do rozwa żań Pierre’a Bourdieu. Wed ług francuskiego socjologa „m ęsko ść rozumiana jako zdolno ść reprodukcyjna: seksualna i spo łeczna, ale te ż jako zdolno ść do walki i stosowania przemocy jest przede wszystkim obci ąż eniem.” 214 Męskie przywileje to pu łapka, tym bardziej w sytuacji ci ągłego napi ęcia lub st łumienia (jak ma to miejsce w kulturach tradycyjnych i konserwatywnych), które mog ą osi ąga ć absurdalne rozmiary, nak ładaj ąc na m ęż czyzn obowi ązek nieustannego potwierdzania w łasnej m ęsko ści 215 . „Prawdziwie m ęski” m ęż czyzna b ędzie przy ka żdej mo żliwej okazji korzysta ł ze sposobno ści do walki o honor, godno ść i chwa łę w sferze publicznej. M ęsko ść jest konstruowana w opozycji do kobieco ści i w relacji do innych męż czyzn. „Honor lub jego brak, w przeciwie ństwie do winy, s ą uczuciami do świadczanymi w relacji z innymi. A zatem m ęsko ść w swej prawdzie i przemocy jest przedmiotem potwierdzania ze strony innych m ęż czyzn oraz uznania p łyn ącego z przynale żno ści do grupy prawdziwych męż czyzn”. 216 Niektóre z aktów odwagi czy zachowa ń godnych „prawdziwego m ęż czyzny” maj ą swoje źródło w strachu przed utrat ą szacunku, podziwu, „twarzy” w oczach grupy. Męsko ść , wed ług Bourdieu, jest poj ęciem wybitnie relacyjnym, skonstruowanym g łównie dla innych m ęż czyzn, ale przeciw kobieco ści- przeciw l ękowi wzbudzanemu przez kobieco ść , zw łaszcza kobieco ść odnajdywan ą w samym sobie 217 .

Na bardziej praktycznej p łaszczy źnie honor s łuży utrzymaniu w ładzy nad kobietami, ich ekonomicznymi i spo łecznymi zasobami oraz ich w łasno ści ą. Honor jest obecny zarówno w aran żowaniu, wymuszaniu ma łż eństw (które s ą wy łą cznie ekonomicznymi i spo łecznymi kontraktami mi ędzy rodzinami lub w obr ębie jednej warstwy spo łecznej, i s łużą utrzymaniu lub powiększeniu w łasno ści w rodzinie 218 ), jak te ż skutecznie odstrasza kobiety od odej ścia i zako ńczenia niechcianego ma łż eństwa. Wi ąż e si ę z postrzeganiem kobiet jako towaru, w łasno ści rodziny lub m ęż czyzn. M ęż czy źni krewni, a po ślubie m ąż , maj ą wy łą czne prawo rozporz ądza ć kobiecym łonem, ergo jej seksualno ści ą, co ma s łużyć zapewnieniu pewno ści ojcostwa i utrzymaniu wi ęzów krwi. To t łumaczy wag ę, jak ą si ę przywi ązuje do dziewictwa u kobiet i wynikaj ące z tego narzucanie surowej kontroli nad m łodymi kobietami. M łoda kobieta, która w chwili ślubu nie jest dziewic ą (czy to ze swojej, czy cudzej winy) jest swego rodzaju „towarem uszkodzonym, wybrakowanym”, za ś m ęż czyzna- ojciec lub inny krewny, który nie dopilnowa ł kobiety, utraci ł nad ni ą w ładz ę i kontrol ę, traci szacunek w oczach wspólnoty i traci status „prawdziwego m ęż czyzny”. „Prawdziwa m ęsko ść ” w kulturach ‘honoru’ oznacza pilnowanie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 214 P. Bourdieu, Męska dominacja , Warszawa 2004, str. 64-65 215 P. Bourdieu, op. cit., str. 64 216 P. Bourdieu, op. cit., str. 66. Bourdieu podaje przyk ład zbiorowych gwa łtów, jako zdeklasowanego odpowiednika wspólnych wypadów do burdelu m ęż czyzn z klasy średniej, jako swego rodzaju s łużą cych zawi ązaniu m ęskiej wspólnoty, solidarno ści i potwierdzeniu- zawsze w obecno ści innych- własnej m ęsko ści wyra żaj ącej si ę w aktach przemocy. „Dzia łania te wskazuj ą jasno i wyra źnie na zwi ązan ą z aktami afirmacji m ęsko ści heteronomi ę- to znaczy faktyczn ą zale żno ść m ęż czyzn od werdyktów ferowanych przez m ęsk ą wspólnot ę” (str. 66). 217 P. Bourdieu, op. cit., str. 67 218 por. D. M. Siddiqi, Of consent and contradiction: forced marriages in Bangladesh [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005, str. 282-307

!fd! kobiet nale żą cych do rodziny i strze żenie ich czysto ści. A zabójstw honorowych kobiet w ścis łym znaczeniu tradycyjnie (przynajmniej w spo łecze ństwach arabskich) dokonywano w dwóch sytuacjach: odkrycia w noc po ślubn ą, że panna m łoda nie jest dziewic ą oraz pozama łż eńskiej ci ąż y219 . Kodeks honorowy okre śla, co prowadzi do utraty czy splamienia ‘honoru’ rodziny, jak równie ż, w jaki sposób mo żna go odzyska ć. To w łaśnie ch ęć odzyskania ‘honoru’, próba zmycia plamy na ‘honorze’ rodziny jest impulsem wyzwalaj ącym przemoc w imi ę honoru, w tym morderstwa honorowe. Literatura przedmiotu dostarcza przyk łady „ha ńbi ącego zachowania”, które prowadzi do utraty honoru rodziny w spo łecze ństwach. Turecka dziennikarka Ayse Onal w swojej ksi ąż ce o morderstwach honorowych w Turcji 220 opisuje historie dziewczyn, które zosta ły zamordowane przez swoich ojców, braci, synów, lub które zmuszono do samobójstwa, poniewa ż: uciek ły z domu wraz z ukochanym, kiedy rodzina chcia ła j ą zmusi ć do ma łż eństwa z kim ś innym; syn odkry ł, że romans matki z własnym kuzynem trwaj ący od 20 lat, sta ł si ę wszystkim wiadomy; odesz ły od bij ącego m ęż a i odmówi ły powrotu do niego; plotkowano o siostrze, że by ła prostytutk ą (po śmierci wyniki bada ń wykaza ły, że by ła dziewic ą w chwili śmierci) lub tylko, że nie jest ju ż dziewic ą; pad ły ofiar ą gwa łtu; gdy zasz ły w ci ąż e z żonatym m ęż czyzn ą (swoim wujkiem) lub uciek ły żyć z takowym. Niezale żnie od regionu i kraju, gdzie wyst ępuje przemoc zwi ązana z honorem, okoliczno ściami, które uzasadniaj ą zamordowanie kobiety s ą sytuacje, kiedy 221 : - zam ęż na kobieta ma pozama łż eńsk ą relacj ę; -zam ęż na kobieta ucieka z innym m ęż czyzn ą; - zam ęż na kobieta odchodzi od m ęż a lub si ę rozwodzi; - rozwiedziona kobieta anga żuje si ę w zwi ązek z innym m ęż czyzn ą; - młoda niezam ęż na dziewczyna anga żuje si ę w zwi ązek z ch łopakiem (niekoniecznie o charakterze seksualnym) lub ucieka z nim; - kobieta (zam ęż na lub nie) zostaje porwana lub zgwa łcona. Wida ć wi ęc, że katalog sytuacji, w których kobieta nara ża si ę śmier ć z r ąk bliskich z powodu splamienia honoru rodziny jest du żo szerszy ni ż kiedy ś.

Podsumowuj ąc mo żna skonstatowa ć, że ka żda kobieta, która dokona ła transgresji obowiązuj ących norm post ępowania (celowo lub nie, gdy ż nawet bycie zgwa łcon ą za tak ą transgresj ę uchodzi), nara ża ‘honor’ swojej rodziny. Je śli fakt (lub przypuszczenie) ten zostanie

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 219 L. Abu Odeh, Honor Killings and the Construction of Gender in Arab Societies , 58 „American Journal of Comparative Law”, Fall 2010, str. 921 220 A. Onal, Honor albo śmier ć. Niewierne b ędą gin ąć , Warszawa 2009 221 por. UN PF The Dynamics of Honour Killings in Turkey…., str .28-50; A. Toum-Sliman, Culture, national minority and the state: working against the ‘crime of family honour’ within the Palestinan community in Israel , [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005, str. 186; CEWLA “Crimes of honour....” op. cit. str. 147-155

!fe! ujawniony lub swoim post ępowaniem jawnie zakwestionuje m ęsk ą w ładz ę nad swoj ą osob ą, prawdopodobie ństwo, że plama na honorze zostanie zmyta jej krwi ą jest bardzo wysokie. Warto w tym miejscu nadmieni ć, że w kontek ście migracyjnym, czyli w Europie w śród mniejszo ści imigranckich powody, dla których kobiety padaj ą ofiarami przemocy zwi ązanej z honorem mog ą by ć inne, bardziej ogólne i relewantne do warunków diaspory i skonfrontowania warto ści przywiezionych z domu z warto ściami nowoczesnego zachodniego spo łecze ństwa, jak na przyk ład zarzut, że dziewczyna sta ła si ę zbyt „zachodnia” lub zbyt „szwedzka”, czyli wyemancypowana i wyzwolona b ądź tylko obawa, by dziewczyna si ę taka nie sta ła222 . Kobiety, które przekraczaj ą tradycyjne formy akceptowalnego kobiecego zachowania s ą oskar żane o przyniesienie rodzinie wstydu i tym samym splamienie jej ‘honoru’ 223 . Tak rozumiany ‘honor’ jest w zasadzie symbolem m ęskiej, patriarchalnej kontroli nad kobiecymi cia łami i ich seksualno ści ą. Dlatego te ż niektórzy u żywaj ą określenia „seksualny honor” 224 . Czym jest wi ęc honor, motyw morderstw honorowych i innych form przemocy? Niech za odpowied ź pos łuży anegdota opowiedziana przez pewnego egipskiego dziennikarza, który w latach szkolnych us łysza ł to pytanie od nauczyciela biologii. Nauczyciel zada ł je klasie, po czym sam wskaza ł na plansz ę przedstawiaj ącą kobiece narz ądy płciowe i wskazuj ąc na wagin ę, powiedzia ł „To jest miejsce honoru rodziny” 225 .

%DBDG$1$G7?<:<1$ Przemoc zwi ązana z ‘honorem’ jest fenomenem obecnym w wielu spo łecze ństwach. Zjawisko patriarchalnej przemocy wobec kobiet, którego przemoc zwi ązana z honorem jest tylko cz ęś ci ą, przenika na wskro ś rasy, religie, klasy spo łeczne i grupy wiekowe 226 . Wbrew temu, co si ę obiegowo uwa ża, nie jest wy łą cznym atrybutem spo łecze ństw islamskich i nakazy religii bynajmniej zbrodni honorowych nie sankcjonuj ą. Warto ści, na których opieraj ą si ę „kodeksy honorowe” i obsesja na punkcie czysto ści kobiet nie tyle s ą zakorzenione w religii, ile jeszcze dawniejszych warto ściach plemiennych. Jednak że nale ży równie ż pami ęta ć, że nawet je śli zjawisko morderstw honorowych nie wywodzi si ę wprost z nakazów religii islamskiej, religia islamska jest oparta na podobnych warto ściach i rozkwit ła w podobnych regionach, gdzie rz ądz ą do dzisiaj kodeksy honorowe. I pomimo że morderstwa honorowe i wymuszone ma łż eństwa zdarzaj ą si ę równie ż w śród chrze ścijan (np. wspólnoty chrze ścija ńskie w Syrii lub Libanie), w zasadzie są jednak charakterystyczne g łównie dla spo łecze ństw w wi ększo ści muzu łma ńskich

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 222 por. Opisany przez U. Wikan przypadek morderstw Sary, który zszokowa ł Szwecj ę dekad ę temu. Krewni, którzy ją zabili, twierdzili, że sta ła si ę „zbyt szwedzka”, co splami ło honor rodziny. Wi ęcej. U. Wikan, op. cit .str, 27 i nast. 223 H. Siddiqui, There is no ‘honour’ in domestic violence, only shame! Women’s struggles against ‘honour’ crimes in the UK [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005, str. 263 224 U. Wikan, op. cit. str. 58; M. G. Bettiga-Boukebout, ’Crimes of honour’ in Italian Penal Code: an analysis of history and reform [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005, str. 231 225 Anegdota przywo łana przez U. Wikan, op. cit. str. 100. 226 V. Meetoo & H.S. Mirza, op. cit. str. 9

!ff! bądź hinduskich 227 . I wreszcie, mimo że morderstwa honorowe nie s ą zakorzenione w religii, jednak że przekonanie, że spe łnia ło si ę obowi ązek religijny, sta ła si ę wewn ętrzn ą jak i oficjaln ą „wymówk ą” i usprawiedliwieniem niejednego sprawcy takiego morderstwa 228 . Waga, jak ą spo łecze ństwa tradycyjne przywi ązuj ą do dziewictwa i traktowanie dziewictwa i seksualnej czysto ści kobiet jako esencji honoru rodziny, sprawia, że morderstwo honorowe jest swego rodzaju rytua łem oczyszczaj ącym. Grupa, plemi ę, klan, krwi ą kobiety zmywa plam ę na swoim honorze, któr ą ona swoim post ępkiem „pobrudzi ła”. Poj ęcia „czysto ści” i „nieczysto ści” s ą ści śle powi ązane z tym rytua łem oraz patriarchalnymi warto ściami plemiennymi i wed ług wi ększo ści badaczy (oraz w opinii spo łeczno ści mi ędzynarodowej) nie maj ą nic wspólnego z Islamem ani innymi religiami. Wywodz ą si ę z czasów plemiennych (czyli w zasadzie przed-religijnych, albowiem spo łecze ństwa i ludy, które przyj ęły Islam w VII w. n. e. najpierw by ły zorganizowane w plemiona, a dopiero pó źniej przyj ęł y Islam). Honor jest swego rodzaju znacznikiem m ęskiego terytorium. Oznacza dla m ęż czyzn obron ę ich terytorium, ich grupy, ich kobiet. Po świ ęcenie kobiety splamionej gwa łtem lub cudzo łóstwem jest przywróceniem czysto ści grupie. Natomiast m ęż czyzna, który gwa łci lub cudzo łoży nie podpada pod logik ę czysto ści/nieczysto ści, poniewa ż m ęż czy źni nie s ą uznawani za odpowiedzialnych za tworzenie i reprodukowanie życia i utrwalanie tradycji 229 .

Tak wi ęc ‘honor’, na który powo łuj ą si ę sprawcy morderstw honorowych i innych form przemocy wobec kobiet, wynika z historycznie zakorzenionych form patriarchatu, który w zasadzie ma inne źródła ni ż religijne dogmaty i nakazy 230 i powinien by ć postrzegany i analizowany spo śród ca łego spektrum przejawów przemocy wobec kobiet, które s ą obecne w ka żdym momencie dziejowym i miejscu. Moim zdaniem jednak, pomimo że niemal wszyscy autorzy zgodnie twierdz ą, że poj ęcie honoru i przemoc zwi ązana z honorem nie ma nic wspólnego z religi ą islamsk ą231 nale ży si ę zastanowi ć, czy religijne (islamskie) dogmaty i nakazy, które nawet je śli wprost nie przyzwalaj ą na honorowe zabójstwa, ich litera, a zw łaszcza

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 227 L. Welchman, S. Hossain, op. cit. 4. Co nie zmienia faktu, że wariacje, formy „pokrewne” morderstw honorowych, jak zabójstwa w afekcie (generalne powoływanie na patriarchaln ą ‘obron ę’ seksualnej prowokacji) s ą obecne równie ż w krajach zachodnich, z zw łaszcza śródziemnomorskich (por. M.G. Bettiga-Boukebout, op. cit. ; S. Pimentel, V. Pandjiarjian, J. Belloque, The ‘legitimate defence of honour’ or murder with impunity? A critical study of legislation and case law in Latin America , [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes..., str. 245-262 ) 228 M. Hussain, ’Take my riches, give me justice’: a Contextual Analysis of Pakistan’s Honor Crimes Legislation , “Harvard Journal of Law & Gender”, 1 January 2006, str. 235 229 por. E. Accad, HRV and Patriarchy: Honour Stronger than Life [w:] Honour Related Violence within a Global Perspective: Mitigation and Prevention in Europe. European Conference Repor t, Stockholm 7-8 October 2004, Kvinnoforum, Stockholm, 2004, str. 12 230 A.C. Korteweg, G. Yurdakul , Religion, Culture and the Politicization of Honour-Related Violence: A Critical Analysis of Media and Policy Debates in Western Europe and North America , Gender and Development Programme Paper Number 12, October 2010, United Nations Research Institute for Social Development (źród łohttp://www.unrisd.org/80256B3C005BCCF9/%28httpPublications%29/E61F80827BF3409FC1257744004D C465?OpenDocument (dost ęp: 27 lutego 2013), str. 3 231 np. P. Sen, Crimes …, op. cit., str. 61 H. Siddiqui, There is no “honour”…, op.cit., str. 265 V. Meeto, H. Safia Mirza, op. cit. str. 9 M. P łatek, Zabójstwa…. , str. 299: “Praktyka honorowych zabójstw nie ma nic wspólnego z Koranem, czy islamem”.

!fg! interpretacja, nie utrwalaj ą dyskryminacji i podrz ędnego statusu kobiet. Świadczy ć mo że o tym chocia żby subiektywne przekonanie wielu sprawców czy liderów religijnych o s łuszno ści i zgodno ści z nakazami religii przemocy zwi ązanej z honorem. W moim przekonaniu oddzielanie religii od przemocy zwi ązanej z honorem w dyskursie publicznym i naukowym ma g łównie znaczenie polityczne.

/B14O7B<7$FGO7AD4N$OM<2O1B7=$O$;DBDG7A$ Jak wynika z powy ższych wywodów, mo żna przyj ąć , że przemoc zwi ązana z honorem, a zw łaszcza morderstwa honorowe, s ą rodzajem reakcji systemu niesformalizowanej kontroli spo łecznej stosowanej wobec jednostek, co do zasady kobiet, które naruszy ły obowi ązuj ące w grupie norm i warto ści dotycz ących akceptowalnego zachowania dla kobiet. Owa transgresja mo że nast ąpi ć poprzez prób ę samodzielnego decydowania o swojej seksualno ści (np. utrat ę dziewictwa przed ślubem lub niedochowanie wierno ści ju ż po ślubie) i swoim życiu, czyli jawne zakwestionowanie w ładzy m ęskich krewnych nad swoj ą osob ą. Transgresja taka nara ża panuj ące stosunki posiadania i w ładzy w spo łecze ństwie patriarchalnym. Gdy kobieta na przyk ład sprzeciwia si ę zaaran żowanemu ma łż eństwu lub chce odej ść od niekochanego i brutalnego m ęż a, podważa panuj ący porz ądek spo łeczny, gdzie ma łż eństwo to tylko umowa – kontrakt o charakterze ekonomiczno-spo łecznym s łużą cy utrwaleniu istniej ących stosunków w ładzy, posiadania i sojuszy mi ędzy rodzinami. Kobieta jest traktowana jako ‘dobro’, towar, które podlega wymianie mi ędzy m ęż czyznami, lecz która sama nie ma prawa g łosu w wymianie. Badacze obserwuj ą od kilku lat nasilenie przypadków przemocy zwi ązanej z honorem, zw łaszcza w krajach, gdzie panuj ą kultury ‘honoru’. 232 Mianowicie, od kiedy spo łeczno ść mi ędzynarodowa i media krajowe zainteresowa ły si ę zjawiskiem, zauwa żono wzrost liczby tego typu przypadków, którego bynajmniej nie mo żna by ło wyt łumaczy ć tylko lepszym wyeksponowaniem i ujawnialno ści ą zjawiska. Mo żna zapyta ć, dlaczego tak jest, skoro świadomo ść o zjawisku jest wi ększa, kobiety bardziej świadome swoich praw a w ładze pa ństwowe troch ę bardziej wyczulone? Otó ż, mo żna to nasilenie potraktowa ć, jako „reakcj ę patriarchatu” lub „reakcj ą wsteczn ą” ( bakclash )233 na transformacj ę roli kobiet, relacji mi ędzy kobietami i m ęż czyznami i ogólny wzrost kobiecej autonomii w krajach rozwijaj ących si ę wynikaj ący po cz ęś ci z procesów globalizacyjnych. Przemoc zwi ązana z honorem zacz ęł a si ę nasila ć tam, gdzie zacz ęł a dociera ć nowoczesno ść , kobiety zacz ęł y si ę wyzwala ć spod w ładzy męż czyzn i zyskiwa ć coraz wi ększ ą niezale żno ść ekonomiczn ą lub zdobywa ć wykszta łcenie 234 . Morderstwa honorowe to „sprytna” bro ń przeciw kobietom, albowiem z jednej strony eliminuje !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 232 O Pakistanie: T.S. Khan, op. cit., str. 151; A. Agarwal, Crimes of Honor: An International Human Rights Perspective on Violence Against Women in South Asia , Ph.d. disseratation, University of Southern California, December 2008, str. 57 O Turcji, np. U. Wikan, op. cit., str. 100 233 Por. A. Agarwal, op. cit., str. 153. Autorka u żywa okre ślenia „reactionary backlash”. 234 Por. A. Agarwal, op. cit., str. 152: Autorka pisze, że przemoc wobec kobiet wzrasta tam, gdzie tradycyjne relacje męskie i kobiece ulegaj ą transformacji i tradycyjnie uprzywilejowana m ęska pozycja zastaje zakwestionowana. Dalej (str. 160) wskazuje, że m ęska przemoc wobec kobiet mo że by ć u żywana jako wska źnik „sprawczo ści” kobiet do mierzenia kobiecego „uw łasnowolnienia” ( empowerment ).

!fh! najodwa żniejsze i najmniej konformistyczne jednostki, takie które swoim zachowaniem kwestionuj ą dotychczasowy porz ądek spo łeczny i podrz ędn ą, pasywn ą rol ę kobiet, czyli dzia ła jako prewencja indywidualna, a zarazem odstrasza inne kobiety przed ewentualn ą transgresj ą, czyli ma te ż wyra źny charakter ogólnoprewencyjny. Przemoc zwi ązana z honorem jest wymierzona nie tylko przeciw jednej konkretnej kobiecie, ale przeciw wszystkim kobietom nale żą cym do grupy.

pdrd'/RUDEUVXZ?'IRPRURZE'J'\?ASKVXZ?'Z'?GELBJE'j 4G

!g_! Indiach przed podzia łem sprawcy ‘morderstw honorowych’ korzystali z uprzywilejowanego typu szeroko interpretowanej „powa żnej i nag łej prowokacji” istniej ącej w kodeksie karnym ustanowionym przez Brytyjczyków w 1860r 240 . Wielu autorów zdecydowanie sprzeciwia si ę uto żsamianiu tych dwóch zjawisk 241 , albowiem „wsadzanie ich do jednego worka” mog łoby prowadzi ć do legitymizacji przemocy wobec kobiet w tak skrajnej formie, jak w łaśnie morderstwa honorowe.

Odpowiednikiem crimes of passion , czyli w dos łownym t łumaczeniu zbrodni z pasji/z nami ętno ści, w polskim prawie s ą zabójstwa w afekcie (u żywanie angielskiego terminu crimes of passion , w praktyce oznacza wy łą cznie zabójstwa), aczkolwiek nale ży zaznaczy ć, że termin stosowany przez polskiego ustawodawc ę „zabójstwa w afekcie” nie do ko ńca oddaje specyfik ę crimes of passion i wydaje si ę terminem du żo szerszym. Crimes of passion bowiem odnosz ą si ę niemal wy łą cznie do zabójstw pope łnionych przez m ęż czyzn na kobietach, z którymi łą czy ły ich stosunki intymne, które ich zdradzi ły lub odesz ły i tym w łaśnie faktem ich sprowokowa ły do czynu (na ten rodzaj czynów stosuje si ę te ż okre ślenie defence of provocation ), maj ą wi ęc wyra źne zabarwienie p łciowe ( gender-specific ). W polskim porz ądku prawnym zabójstwo pod wp ływem silnego wzburzenia usprawiedliwionego okoliczno ściami jest uprzywilejowanym typem zabójstwa stypizowanym w art. 148 §4 242 . Przez silne wzburzenie rozumie si ę taki stan psychiczny (fizjologiczny, nie patologiczny), gdy reakcje emocjonalne wywo łane jak ąś okoliczno ści ą bior ą gór ę nad kontroln ą funkcj ą rozumu, i tym samym równowaga psychiczna cz łowieka zostaje zaburzona. Mo żna wtedy mówi ć o gwa łtownej eksplozji uczu ć wywo łanej usprawiedliwiaj ącymi okoliczno ściami. Za tak ą okoliczno ść uchodzi zw łaszcza naganne zachowanie si ę pokrzywdzonego (np. ustawiczne prowokowanie, zn ęcanie si ę, zdrada ma łż eńska, ci ęż ka obelga, nies łuszne pos ądzenie o czyn lubie żny), przy czym naganno ść ta jest oceniana z punktu widzenia obowi ązuj ących norm moralnych i zasad wspó łż ycia spo łecznego, czyli kryteriów obiektywnych, a nie wy łą cznie zwi ązanych z subiektywnym odczuciem sprawcy. Przyjmuje si ę, że gwa łtowna reakcja cz łowieka jest w sposób obiektywny w pewnym stopniu usprawiedliwiona i zrozumia ła, i z tego wzgl ędu ocena etyczno-moralna sprawcy jest mniej surowa i prowadzi do wniosku, że zas ługuje on na mniejsze pot ępienie spo łeczne 243 . !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! łagodz ących wobec sprawców oskar żonych o zabicie swoich ma łż onków lub krewnych podejrzanych o stosunki pozama łż eńskie w napadzie gniewu, je śli ofiara jest poni żej 15 roku życia lub kobiet ą. por. R. Abu Hassan, L. Welchman, Changing the rules? Developments on ‘crimes of honour’ in Jordan [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005; World Report 2011: Jordan , Human Rights Watch dost ęp: http://www.hrw.org/world-report-2011/jordan (dost ęp: 28 lutego 2013) 240 S. Akbar Warriach, ’Honour killings’ and the law in Pakistan [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005, str. 81-82 241 np. So-called “honour crimes” Report . Committee on Equal Opportunities for Women and Men. Rapporteuse A. Cryer, Parliamentary Assembly of the Council of Europe. 7 March 2003, Doc. 9720 , pkt. 3; L. Welchman, S. Hossain, op. cit. str. 11; CIMEL/Interights, op. cit., str. 17; P. Sen, op. cit. str. 55 242 na podstawie: A. Marek, Prawo Karne , Warszawa 2010, str. 428-431 A. W ąsek, R. Zaw łocki (red.) Kodeks Karny Cz ęść Szczególna. Komentarz, Tom I, Warszawa 2010, str. 237-255 243 A. W ąsek, Komentarz.., op. cit. str. 238

!g`! Głównymi warunkami przyj ęcia zabójstwa w afekcie i w efekcie z łagodzenia kary dla sprawcy, s ą: ustalenie istnienia afektu na tyle silnego, że ogranicza ł kontroln ą funkcj ę rozumu; nast ępnie ustalenie, że afekt ów zosta ł wywo łany czynnikami zewn ętrznymi niezawinionymi przez sprawc ę, czyli uznanie że przyczyny powsta łej sytuacji konfliktowej za spo łecznie usprawiedliwione i dopuszczalne w warunkach danego przypadku. Chodzi o takie sytuacje, gdy w wyniku ci ęż kiej krzywdy doznanej od ofiary, sprawca w porywie uczuciowym, burz ącym gwa łtownie i z niezwyk łą si łą jego równowag ę psychiczn ą, targa si ę na życie ofiary 244 . Jakkolwiek polskie przepisy s ą sformu łowane w sposób neutralny, jednak klasycznym przyk ładem zabójstwa w afekcie, zarówno w Polsce jak i innych krajach zachodnich, jest zabójstwo wspó łma łż onka na wie ść o jego zdradzie lub na skutek zawiedzionej mi łości 245 . A na okoliczno ści te przez stulecia mogli si ę powo ływa ć wy łą cznie m ęż czy źni. G łównym za łożeniem, o które oparte jest zabójstwo w afekcie, jest przekonanie, że istniej ą sytuacje i okoliczno ści, kiedy jedna osoba swoim zachowaniem sprowokowa ła sprawc ę do tego stopnia, że utraci ł nad sob ą kontrol ę i w nag łym przyp ływie gwa łtownych uczu ć t ę osob ę zabi ł. Za ś utrata tej kontroli w danej sytuacji i oceniana zgodnie z obowi ązuj ącymi w danym środowisku i spo łecze ństwie normami moralnymi i obyczajowymi by ł zrozumia ła i uzasadniona, tym samym w jakim ś stopniu dopuszczalna, przez co, sprawca poniesie ni ższ ą karę za swój czyn.

Istniej ą jednak trzy zasadnicze ró żnice mi ędzy zbrodniami honorowymi a zbrodniami w afekcie, rozumianymi po zachodniemu, czyli jako zabicie niewiernej żony lub w wyniku zawiedzionej mi łości. Po pierwsze, chodzi o relacj ę sprawcy z ofiar ą. W zbrodniach w afekcie sprawca by ł, nawet je śli nie ma łż onkiem, zaanga żowany w intymn ą relacj ę z ofiar ą. W zbrodniach honorowych ów kr ąg potencjalnych ofiar jest zdecydowanie szerszy. Chodzi nie tylko o partnerki (by łe lub obecne) sprawcy, ale niemal wszystkie spokrewnione kobiety, czyli matki, córki, siostry, kuzynki itd. Po drugie, ró żni je zamiar. W zbrodniach w afekcie jest to nag ły przyp ływ gniewu, nagle wzburzenie wynikłe z zaistnia łych okoliczno ści i ogromnej krzywdy wyrz ądzonej sprawcy przez ofiar ę, która prowadzi sprawc ę do utraty kontroli nad sob ą. Implikuje to, że w normalnej sytuacji, sprawca nie post ąpi łby tak, nie planowa ł tego, ale zosta ł sprowokowany i gwa łtowna eksplozja uczu ć przys łoniła jego procesy my ślowe i kontrolne. Morderstwo honorowe natomiast jest czynem zaplanowanym „z zimn ą krwi ą”. Nie jest wyrazem utraty kontroli nad sob ą, ale wynikiem racjonalnego procesu intelektualnego, trze źwej i racjonalnej decyzji (najcz ęś ciej ca łego kolektywu rodzinnego) co do losu ofiary, swego rodzaju wykonaniem wyroku wydanego zgodnie z obowi ązuj ącymi normami. Czyli tak jak zbrodnie w afekcie s ą swego rodzaju stanem anormalnym dla psychiki sprawcy (acz usprawiedliwionym), o tyle zbrodnie honorowe są właśnie przejawem „normalno ści” w danej spo łeczno ści, konsekwencj ą transgresji dokonanej przez ofiar ę i sposobem na przywrócenie stanu sprzed zak łócenia porz ądku.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 244 ibidem, str. 240-241 245 ibidem, str. 246, 247

!ga! Prowadzi to do ostatniej ró żnicy. Otó ż w takiej optyce zbrodnia w afekcie jest indywidualnym aktem przemocy, dokonywanym „prywatnie” i bez udzia łu osób trzecich, za ś, jak wy żej, morderstwo honorowe jest wyrazem kary zbiorowej, jak ą otoczenie wyda ło na ofiar ę, dlatego ma charakter publiczny.

Pomimo tych istotnych ró żnic, wydaje si ę mimo wszystko, że trzon tych dwóch koncepcji jest podobny 246 , a ich odmienno ści wynikaj ą z ró żnego rozumienia honoru na Zachodzie i na Wschodzie. W centrum zarówno zbrodni honorowych jak i w afekcie le ży poj ęcie prowokacji. Twierdzenie, że ofiara swoim zachowaniem sprowokowa ła sprawc ę i dlatego sprawca nie powinien ponosi ć pe łnej kary. Prowokacja za ś oparta jest o p łciowe stereotypy i pojmowanie kobiety jako w łasno ści m ęż czyzny b ądź ca łej rodziny. A je śli na Zachodzie honor jest poj ęciem bardziej zindywidualizowanym i wewn ętrznym, ergo przemoc z nim zwi ązana te ż będzie mia ła bardziej indywidualny charakter. Natomiast na Wschodzie, gdzie honor nale ży do ca łej rodziny, jest dobrem i publicznym i traci si ę przede wszystkim poprzez upublicznienie pewnych okoliczno ści (gdy presja otoczenia popycha sprawców do dzia łania), równie ż przemoc z nim zwi ązana b ędzie mia ła wymiar kolektywny. Zdaje si ę to potwierdza ć geneza „zbrodni w afekcie”. W prawie anglosaskim „doktryna prowokacji” ma swój pocz ątek w XVII w. i jest zakorzeniona w koncepcji naturalnego m ęskiego honoru, za ś najwi ększym afrontem dla cz łowieka honoru by ło przy łapanie żony na cudzo łóstwie. Dzisiaj ameryka ńskie prawo ju ż nie traktuje żon jako w łasno ści ich m ęż ów i wspó łczesne sformu łowania „doktryny prowokacji” odesz ły od j ęzyka „honoru” na rzecz pasji/afektu i silnego emocjonalnego wzburzenia, jednak prawo wci ąż traktuje łagodnie i z ojcowsk ą wyrozumia łości ą „rogaczy”, którzy zabili swoje żony247 . Jeszcze wyra źniej to wida ć w prawie w łoskim czy krajów latynoskich. W krajach latynoskich na zbrodnie afekcie u żywa si ę zamiennie terminu „uprawniona obrona honoru” i stosuje si ę jako usprawiedliwienie zbrodni, których sprawcy wprost i po średnio obwiniaj ą ofiar ę za przyczynienie si ę do czynu i zapewniaj ą sprawcy ca łkowit ą lub cz ęś ciow ą bezkarno ść 248 . Równie ż w łoskie prawo karne do 1981r. przewidywa ło z łagodzenie kary za „zabójstwo honorowe” (artyku ł 587 tzw. Kodeksu Rocco), przy czym honor by ł tu pojmowany jako „honor seksualny” m ęż czyzny, który ten traci, gdy jego żona go zdradza, co jest wystarczaj ącą dla niego obelg ą, by kobieta mia ła za to zap łaci ć życiem. Sprawcy takich czynów nie byli uznawani za spo łecznie niebezpiecznych, poniewa ż „tylko” zareagowali na wyst ępek dokonany przez ofiar ę, który naruszy ł obowiązuj ące normy moralne 249 .

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 246 Na podobie ństwa wskazuje równie ż M. Płatek, Zabójstwa na tle honoru…., str. 303-309 247 S. Song, Justice, Gender, and the Politics of Multiculturalism , Cambridge University Press 2007, str. 96-97 H. Siddiqui, op. cit. str. 265 248 S. Pimentel, V. Pandjiarjian, J. Belloque, The ‘legitimate defence of honour’ or murder with impunity? A critical study of legislation and case law in Latin America [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005, str. 245 249 M. G. Bettiga-Boukebout, ’Crimes of honour’ in Italian…, op. cit., str. str. 231, 236

!gb! Maj ąc to wszystko na wzgl ędzie, dostrzegaj ąc ró żnice i podobie ństwa mi ędzy morderstwami honorowymi a zabójstwami w afekcie, wydaje si ę, że najwi ększa ró żnica mi ędzy nimi le ży w motywie. Podczas gdy, afekt t łumaczy sprawc ę, jest swego rodzaju usprawiedliwieniem, honor jest jego motywem i t łumaczy czyn. Afekt prowadz ący do zbrodni rodzi si ę z pasji, zazdro ści i jest uczuciem indywidualnym, natomiast honor prowadz ący do morderstw honorowych oparty jest o idee pokrewie ństwa, statusu, honoru rodziny i kolektywno ści 250 . Jest wi ęc by ć mo że tak, że ró żne s ą powody zbrodni w afekcie i honorowych, lecz nie ulega w ątpliwo ści, że rezultat ten sam, czyli przemoc wobec kobiet.

qd'4U\EORB'\ZJ@\?P?'\'IRPRUEO'P?'WZJEBJE'

Nie jest tak, że ofiarami morderstw honorowych i przemocy zwi ązanej z honorem s ą wy łą cznie kobiety. Zdarza si ę, że równie ż m ęż czy źni naruszaj ą kodeks honorowy i plami ą honor rodziny. Zasadniczo mo żna wyró żni ć cztery sytuacje, kiedy m ęż czy źni s ą nara żeni na przemoc. Po pierwsze, chodzi o m ęskich „uwodzicieli”, czyli sprawców „wstydu” kobiety lub męż czyzn, z którymi m łoda kobieta uciek ła. W niektórych regionach, to w łaśnie m ęż czyzna bywa zabijany, tak jak to zosta ło przedstawione w Kronice zapowiedzianej śmierci 251 . Nale ży zreszt ą pami ęta ć, że tradycje vendetty, wa śni czy zemsty krwi, w których zasadniczo chodzi o wzajemne zbijanie (si ę) m ęż czyzn z dwóch zwa śnionych rodów jest te ż charakterystyczne dla spo łecze ństw z kodeksami honorowymi. Po drugie, chodzi o m ęż czyzn, którzy nie spe łniaj ą heteronormatywnych standardów, czyli homoseksualistów i transseksualistów 252 . Po trzecie, na przemoc s ą nara żeni m ęscy krewni (najcz ęś ciej s ą to bracia), którzy staj ą w obronie kobiety i sprzeciwiaj ą si ę zamordowaniu jej 253 . Po czwarte wreszcie, w bardziej figuratywnym sensie, ka żdy sprawca przemocy zwi ązanej z honorem jest równie ż jej ofiar ą. Presja wywierana przez otoczenie czasami wymusza na krewnych kobiety zabicie jej, nawet je śli oni sami tego nie chc ą. To „spo łecze ństwo zmienia normaln ą osob ę w morderc ę”254 . Jednak że nie ulega najmniejszej w ątpliwo ści, że wspó łcze śnie kobiety stanowi ą przyt łaczaj ącą wi ększo ść ofiar zbrodni honorowych i maj ą mniej dost ępnych mo żliwo ści wyj ścia z sytuacji 255 . Sama, omówiona wy żej, struktura honoru na to wskazuje. Na kobiety jest wywierana du żo mocniejsza presja, by pogodzi ć si ę z opresyjn ą sytuacj ą i znosi ć ci ągłą przemoc !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 250 K. Luopajärvi, op. cit. str. 11 251 U. Wikan, op. cit. str. 56 252 Kvinnoforum, A Resource Book.., op. cit. str. 12-13 253 ibidem, str. 12 254 R. Hussaini, HRV and Human Rights, the Jordanian Experience , [w:] Honour Related Violence within a Global Perspective: Mitigation and Prevention in Europe. European Conference Repor t, Stockholm 7-8 October 2004, Kvinnoforum, Stockholm, 2004, str. 17 E. Accad, op. cit., str. 13 255 por. L. Welchman, S. Hossain, op. cit., str.6 U. Wikan, op. cit. str. 62. Autorka odwo łuj ąc si ę do bada ń F. Stewarta, podkre śla, że m ęż czy źni, którzy naruszyli kodeksy honorowe, nierzadko lecz nie tylko nie zostali zamordowani, ale nadal byli traktowani z szacunkiem i godno ści ą.

!gc! i nadu życia 256 . M ęż czyznom jest zdecydowanie łatwiej wyj ść z negatywnych sytuacji spowodowanych naruszeniem honoru, poniewa ż psychicznie, spo łecznie i ekonomicznie s ą bardziej samodzielni. Za ś je śli m ęż czyzna pada ofiar ą morderstw honorowych, to zazwyczaj dlatego, że zrujnowa ł reputacj ę kobiety, ergo pozbawi ł j ą warto ści na rynku matrymonialnym, z wycofuj ąc si ę z obietnicy ma łż eństwa lub uwik łał si ę z prawdziw ą lub rzekom ą relacj ę z ni ą257 . Tak wi ęc nawet je śli m ęż czy źni równie ż padaj ą ofiarami zbrodni honorowych, ich wiktymizacja jest efektem ubocznym usi łowania sprawowania kontroli nad kobietami. Dlatego zbrodnie honorowe s ą uznawane za sztandarowy przyk ład przemocy ze wzgl ędu na p łeć i przemocy wobec kobiet 258 . W przypadku wiktymizacji m ęż czyzn homoseksualistów, chodzi o szerszy problem niespe łniania hetero normatywnych standardów w spo łecze ństwach z kodeksami honorowymi i w takich sytuacji, na wiktymizacj ę s ą w takim samym stopniu nara żone kobiety homoseksualne.

Zbrodnie honorowe mog ą przybra ć ró żne formy. Oprócz klasycznego zabójstwa, kobieta mo że zosta ć ukamienowana, m łoda kobieta lub dziewczyna po ujawnieniu jej wstydu, mo że zosta ć zmuszona do samobójstwa, za ś na subkontynencie indyjskim kobiet ę mo żna obla ć żrącym kwasem, który j ą okaleczy i nierzadko doprowadzi do śmierci. Widoczno ść kary, oprócz publicznego pokazania grupie, że plama na honorze zosta ła zmyta, s łuży równie ż wp łynięciu na zachowanie, a raczej zastraszeniu, innych kobiet. Spe łnia wi ęc nie tylko funkcj ę retrybutywn ą, ale równie ż ogólnoprewencyjn ą. Morderstwa honorowe w skali globalnej s ą zjawiskiem, którego rozmiary trudno dokładnie ustali ć i udokumentowa ć. Niew ątpliwie wp ływ na to ma wspomniana wy żej wielo ść form, jakie mo że przybiera ć oraz niewydolno ść (i brak rzeczywistej woli zmierzenia si ę ze zjawiskiem) organów ścigania w krajach, gdzie przemoc taka jest endemiczna. Wi ększo ść autorów powo łuje si ę na szacunki Funduszu Ludno ściowego NZ, wed ług którego rocznie około 5000 kobiet ginie z r ąk swoich krewnych w morderstwach honorowych, ale te ż precyzuje, że liczba ta jest z pewno ści ą niedoszacowana. Jednak brytyjski dziennikarz Robert Fisk wyliczy ł w 2010r., że bli ższ ą prawdzie jest raczej liczba 20 tys. ofiar 259 . W samych Indiach i Pakistanie dochodzi rocznie do oko ło 1000 morderstw, w Turcji odnotowano 1000 w ci ągu pi ęciu lat, za ś w Wielkiej Brytanii do ok. 12 rocznie 260 .Niew ątpliwie wraz z rosn ącą urbanizacj ą, wyczuleniem mediów i obro ńców praw cz łowieka na przypadki morderstw honorowych oraz zmieniaj ącą si ę rolą kobiet, coraz trudniej zatuszowa ć takie czyny 261 .

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 256 R. Reddy, Gender, Culture and the Law: Approaches to ‘Honour Crimes’ in the UK , “Feminist Legal Studies” (2008) vol. 16, str. 308 257 H. Siddiqi, op. cit. str. 264 258 R. Reddy “Gender, Culture….” op. cit. str. 308 259 R. Fisk, “The Crimewave that shames the world”, The Independent, September 7th, 2010 http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-the-crimewave-that-shames-the-world- 2072201.html (dost ęp: 10 lipca 2014) 260 J. A. Cohen, Honor Killings and the Cultural Defense , “California Western International Law Journal”, Vol. 40, Issue 2 (Spring 2010), str. 193 261 Report of the Special Rapporteur on violence against women, its causes and consequences, Rashida Manjoo , UN Human Rights Council, 23 May 2012, par. 44;

!gd!

Zbrodnie honorowe s ą szczególnie rozpowszechnione w śród spo łeczno ści żyj ących w Środkowej i Po łudniowej Azji, na Bliskim Wschodzie, w Pó łnocnej Afryce oraz w Europie 262 . Do krajów o najwy ższym wska źniku zbrodni honorowych nale żą Pakistan, Turcja, Jordan, Liban, Palestyna, Iracki Kurdystan i Syria.

Indie Najwi ększym krajem niemuzu łma ńskim, gdzie wyst ępuje przemoc zwi ązana z honorem s ą Indie 263 . Dotyka zarówno spo łeczno ści Sikhów, hinduskie, Jat, chrze ścija ńskie i muzu łma ńskie. Dwa fundamenty indyjskiego spo łecze ństwa: religijnie sankcjonowany system kastowy oraz ekonomicznie zhierarchizowana stratyfikacja spo łeczna- przyczyniaj ą si ę do utrzymywania tego zjawiska. Prowincjami, gdzie wska źniki tego zjawiska s ą najwy ższe to Hayana, Pend żab i Uttar Predesh. Mówi ąc o przemocy zwi ązanej z honorem i o Indiach nale ży mie ć na wzgl ędzie dwie jej specyficzne manifestacje. Po pierwsze tzw. śmierci posagowe, czyli zabójstwa m łodych kobiet przez m ęż ów lub powinowatych, których rodzina nie przekaza ła rodzinie m ęż a ca łego posagu lub nie mog ła sobie pozwoli ć na zawy żony posag, jaki żą da ła rodzina m ęż a. Po drugie, chodzi o rozpowszechnione w Indiach, Pakistanie i Bangladeszu oblewanie kobiet kwasem. Najcz ęstszymi motywami s ą b ądź pretensje m ęż a do żony o niewystarczaj ący posag, jaki przekaza ła jej rodzina lub ura żona mi łość w łasna m ęż czyzny, gdy kobieta nie odwzajemni ła jego wzgl ędów, odrzuci ła jego o świadczyny lub gdy żona nie da ła m ęż owi pozwolenia na kolejne ma łż eństwo 264 .

Pakistan Pakistan ma niechlubn ą s ław ę „przodownika” je śli chodzi o liczb ę dokonanych morderstw honorowych na kobietach i innych form przemocy zwi ązanej z honorem. Tylko w 2011r. wed ług Amnesty International 705 kobiet pad ło ofiar ą morderstw honorowych 265 . Inne szacunki mówi ą, że w ¼ wszystkich morderstw honorowych jest dokonywana w Pakistanie i że generalnie panuje tendencja zwy żkowa, dokonywanuje si ę ich wi ęcej ni ż kiedy ś266 . Morderstwem honorowym, które w pewnym sensie sta ło si ę „prze łomowe”, by ło morderstwo Samii Sarwar w 1999r. Kobiet zosta ła zastrzelona w kancelarii swojego adwokata, do którego uda ła si ę, gdy ż chcia ła si ę rozwie ść m ęż em, który j ą bi ł i by ł uzale żniony od narkotyków. Ofiara pochodzi ła z wp ływowej i bogatej rodziny w Peshewarze, za ś morderstwo zaplanowali jej rodzice i ciotka (matka jej męż a, który by ł jej kuzynem zarazem), albowiem czuli si ę zha ńbieni tym, że chcia ła si ę rozwie ść , porzuci ć dzieci i uciec z innym m ęż czyzn ą267 . Wbrew obiegowym opiniom, że morderstwa honorowe s ą

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! UN In-depth study on all forms of VAW … par. 78 262 Por. U. Wikan, op. cit., str. 72 263 U. Wikan, op. cit., str. 74-76, 81 T.S. Khan, op. cit., str.36-38 264 Wi ęcej: A. Agarwal, op.cit., str. 120-172 265 W sumie zamordowano 1575 kobiet, co wskazuje, że prawie po łowa ze wszystkich zamordowanych kobiet, pad ła ofiar ą morderstwa honorowego. I odnotowano, że a ż 44 kobiet zaatakowano kwasem. Amnesty International Annual Report 2012, The state of world’s human rights. Pakistan . dost ęp online: http://www.amnesty.org/en/region/pakistan/report-2012#section-18-7 (dost ęp: 12 marca 2013) 266 A. Agarwal, op. cit., str. 58 267 por. M. Hossain, „Take my riches…” op. cit. str. 225; A. Agarwal, op. cit. str. 65

!ge! typowe dla s łabo wykszta łconych i wiejskich spo łeczno ści, rodzina Samii by ła bogata i wykszta łcona- matka by ła lekark ą, a ojciec powa żnym przedsi ębiorc ą i przewodnicz ącym regionalnej izby handlowej, co by ć mo że nada ło ca łej sprawie blichtru i przyczyni ło si ę do rozg łosu. Sprawa przyku ła ogromn ą uwag ę mediów, równie ż poza Pakistanem (BBC zrobi ło g łośny dokument o ca łej sprawie, który zdoby ł rozg łos na festiwalach praw cz łowieka) i obro ńców praw cz łowieka i w efekcie doprowadzi ło do „upolitycznienia” problemu morderstw honorowych. Zbieg ło si ę to akurat si ę równie ż z coraz wyra źniejszym mi ędzynarodowym zainteresowaniem i pot ępieniem tego zjawiska. Fakt, że w Pakistanie przemoc zwi ązana z honorem jest rozpowszechniona na tak szerok ą skal ę stanowi wypadkow ą wielu czynników. Oprócz mocnego przywi ązania do idei ‘honoru’ i traktowania kobiet przedmiotowo, niebagateln ą rol ę odgrywaj ą wzgl ędy ekonomiczne i struktura spo łeczna, w której ma łż eństwo jest kontraktem, który ma s łużyć utrzymaniu maj ątku w rodzinie lub aliansom z innymi rodzinami, za ś kobiety s ą tylko „dobrem wymiennym” 268 . Kobiety, które nie chc ę si ę podporz ądkowa ć nakazom rodziny lub nie zachowuj ą czysto ści, trac ą warto ść jako „dobro wymienne” i tym samym trac ą warto ść dla rodziny. Niew ątpliwie tym, co utrudnia efektywn ą walk ę ze przemoc ą zwi ązan ą z honorem w Pakistanie jest dyskryminacyjne prawo karne oparte o islamskie instytucje Qisas i Diyat (wprowadzone w 1990r.), które pozwalaj ą ofierze lub jej spadkobiercom zdecydowa ć o formie odp łaty ( Qisas ), czyli kary lub zap łaty odszkodowania ( Diyat ) b ądź przebaczenia sprawcy. W praktyce w przypadku morderstw honorowych prowadzi to do zapewnienia sprawcy bezkarno ści, gdy ż spadkobiercy ofiary, którzy maj ą decydowa ć o karze lub zado ść uczynieniu s ą jednocze śnie s ą najbli ższymi krewnymi sprawcy 269 (mo żna sobie wyobrazi ć, że matka b ędzie skazywa ła na kar ę syna, który zabi ł jej córk ę). Natomiast, kiedy rodzina ofiary nie chce korzysta ć z tych instytucji, i tak (podobnie jak w Jordanii) wobec sprawców stosuje si ę przepisy o zabójstwie w afekcie, co równie ż prowadzi do wzgl ędnej bezkarno ści 270 . Pokazuje to, że prawo islamskie, nawet je śli wprost nie uznaje „morderstw honorowych”, jego instytucje i patriarchalna interpretacja, po średnio utrwalaj ą to zjawisko 271 . W 2005r. wszed ł w życie, przyj ęty przez pakista ński parlament pod naciskiem mi ędzynarodowym i krajowych organizacji praw kobiet Honour Killings Bill , który znowelizowa ł kodeks karny drastycznie zaostrzaj ąc kary za zbrodnie honorowe (do kary śmierci w łą cznie), lecz z drugiej strony nie uznaj ąc morderstwa honorowego za zabójstwo umy ślne i tym samym, nadal pozwalaj ąc na korzystanie przez sprawców z uprzywilejowanego typu. Ustawa nie dotyka ło równie ż kwestii stosowania instytucji Qisas i Diyat. S łowem, najwi ększ ą zalet ą przyj ętego prawa, by ł sam fakt pierwszego publicznego i prawnego uznania problemu morderstw honorowych. Jednak że prawo nie rozwi ąza ło wszechobecnego problemu dyskryminacji kobiet oraz nie dotkn ęł o nawet przyczyn problemu 272 . Na marginesie warto wspomnie ć o politycznym aspekcie morderstw honorowych w Pakistanie. Otó ż stosownie tak surowych regu ł i sankcji wobec kobiet, które o śmieli ły si ę zakwestionowa ć tradycyjne patriarchalne struktury i przekroczy ły normy post ępowania przypisane kobietom w spo łecze ństwie zdominowanym przez m ęż czyzn, „produkuje” nie tylko uleg łe córki, żony i

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 268 wi ęcej: w rozdziale o wymuszonych ma łż eństwach M. Hossain, „Take my riches…” op. cit. str. 228 269 CEDAW Committee Concluding Comments on Pakistan, 2007, par. 22 S.A. Warriach, “’Honour killings and the law in Pakistan” op. cit., str. 78- 108 270 M. Hossain, op. cit., str. 231 271 M. Hossain, op. cit. str. 237 272 M. Hossain, op. cit. str. 240-246

!gf! matki, ale równie ż uleg łe pracownice w fabrykach, które akceptuj ą trudne warunki pracy i g łodowe p łace bez buntowania si ę i domagania si ę poprawy. Okazuje si ę, że kapitalizm i neoliberalna ekonomia zamiast przynosi ć nowoczesno ść i równouprawnienie de facto utrwala patriarchalne stosunki w spo łecze ństwie oraz czerpie korzy ści z dyskryminacji i wyzysku kobiet 273 . Co wi ęcej, nowe mo żliwo ści zatrudnienia kobiet bynajmniej nie przynios ły im niezale żno ści i wyzwolenia spod m ęskiej w ładzy. Z uwagi na zmian ę sytuacji ekonomicznej i wzrost cen za podstawowe towary, m ęż czy źni pozwolili swoim kobietom i ść do pracy, lecz jednocze śnie zabronili w jakikolwiek sposób przejawia ć niezale żno ść i seksualn ą autonomi ę i zacz ęli tym okrutniej kara ć najmniejsze podejrzenie takiego wyst ępku przeciw ich dominacji i przewadze 274 . Na inny jeszcze aspekt przemocy zwi ązanej z honorem zwraca uwag ę cytowana wy żej Tahira S. Khan, która mówi o przemocy zwi ązanej z honorem jako o bardzo „dochodowym” interesie we wspó łczesnym Pakistanie 275 . Chodzi o trzy sposoby, w jakie z kobiet nale żą cych do rodziny mo żna ci ągn ąć zyski. Po pierwsze, chodzi o wyra źne i spo łecznie przyj ęte zwyczaje i tradycje zwi ązane z ma łż eństwem, w tym sprzedawanie kobiet i dziewczyn „za żony” w celu uregulowania po życzek i długów. Po drugie, jest to ukryte i zakamuflowane oferowanie lub sprzedawanie kobiet w celu eksploatacji seksualnej i w celu uzyskania jakiej ś konkretnej korzyści przez m ęż czyzn ę, awansu w pracy, uzyskania kontraktu etc. albo po prostu sprzedawanie kobiet oskar żonych o karo kiri sutenerom w celu prostytucji. I po trzecie wreszcie, zdarza si ę, że m ęż czyzna oskar ża innego (bogatszego lub z którym ma jaki ś spór b ądź te ż tylko takiego, jakiego uzna za stosowne) o splamienie jego honoru przez uwiedzenie jego żony, córki itp. w celu wymuszenia od niego pieni ędzy. Czasami wcze śniej zabije ju ż kobiet ę na dowód prawdziwo ści swojego gniewu i doznanej ha ńby. Wtedy oskar żony m ęż czyzna chc ąc wykupi ć si ę od śmierci (lub gdy żyje kobieta równie ż i j ą) p łaci oskar życielowi okre ślon ą sum ę pieni ędzy. Oskar żaj ący m ęż czyzna pod p łaszczykiem odzyskania swojego honoru i u żywaj ąc tego argumentu czysto instrumentalnie i cynicznie, wymusza po prostu pieni ądze lub inne dobra od innego.

Jordania Drugim krajem najcz ęś ciej wymienianym w kontek ście zbrodniach honorowych, jest Jordania 276 . Chocia ż Jordania jest ma łym krajem (nieca łe 4 mln mieszka ńców), jeszcze dekad ę temu szacowa ło si ę, że dochodzi ło w nim rocznie do ok. 25-30 morderstw honorowych 277 . Oko ło ¼ wszystkich zabójstw w Jordanii stanowi ą zabójstwa na tle honoru 278 . Raport Amnesty International, powo łuj ąc si ę na doniesieni medialne mówi o 9 kobietach zamordowanych przez swoich bliskich krewnych w 2011r. 279

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 273 A. Agarwal, op. cit. str. 63 274 por. Tahira S. Khan, op. cit., str. 291 275 T.S. Khan, op. cit., 169-189 276 CIMEL/INTERIGHTS, op. cit. str. 8 U.Wikan, op. cit. str. 83-85 277 por. U. Wikan, op. cit. str. 83 (U. Wikan pisze o 25 morderstwach honorowych rocznie). Wed ług Human Rights Watch w 2003r. odnotowano 17 morderstw (Human Rights Watch, Honoring the Killers: Justice Denied For "Honor" Crimes in Jordan , 20 April 2004, E1601, available at: http://www.unhcr.org/refworld/docid/412ee9cd4.html [accessed 13 March 2013]). Z kolei jorda ński dziennikarz w tek ście z 2000r. szacowa ł, że by ło to 25 kobiet rocznie, co stanowi łą cznie czwart ą wszystkich zabójstw w Jordanie. [Jordan Honour Killings of Women Jamal J. Halaby, WE News, November 14, 2000] 278 por. L. Abu Odeh, Honor killings…. 279 Amnesty International Annual Report 2012, The state of world’s human rights. Jordan . dost ęp online: http://www.amnesty.org/en/region/jordan/report-2012#page (dost ęp: 13 marca 2013)

!gg! Jordania jednak tym ró żni si ę od Pakistanu i innych krajów, że jego w ładze od d łuższego czasu otwarcie mówi ą o problemie morderstw honorowych i staraj ą si ę podj ąć dzia łania, by sko ńczy ć z bezkarno ści ą sprawców. Zacz ęto stopniowo nowelizowa ć prawo, zw łaszcza karne celem wyeliminowania prawnej dyskryminacji kobiet i uprzywilejowanego traktowania sprawców morderstw honorowych. Chodzi ło przede wszystkim o artyku ły 340 i 98 kodeksu karnego 280 , które pozwala ły sprawcom morderstw honorowych na uzyskanie ni ższej kary (lub ca łkowitego zwolnienia z kary). Co wa żne, w kampani ę walki z morderstwami honorowymi, jeszcze pod koniec lat 90. XX w. aktywnie w łą czyli si ę cz łonkowie jorda ńskiej rodziny królewskiej, zw łaszcza ksi ążę Ghazi bin Mohammed oraz sama para królewska, królowa Noor i król Hussein, którzy jeszcze przed obj ęciem tronu zaanga żowali si ę walk ę. Trudn ą do przecenienia rol ę odegra ła równie ż jorda ńska dziennikarka i obro ńczyni praw cz łowieka Rana Hussaini, która od pocz ątku lat. 90. opisywa ła przypadki morderstw honorowych, bezkarno ści, która spotyka ła sprawców, ale i presji spo łecznej, jaka by ła na nich wywierana, czym uczula ła opini ę publiczn ą na problem morderstw honorowych, w kraju jak i za granic ą281 . Podobnie jak w Pakistanie kampanie i naciski ze strony organizacji praw cz łowieka i praw kobiet, by zreformowa ć prawo, by ły przez konserwatywne si ły odbierane jako próba narzucenia zachodnich warto ści i gro źba dla islamskiej to żsamo ści kraju 282 , co w du żym stopniu utrudni ło i podminowa ło wysi łki króla i post ępowych frakcji, by skutecznie znowelizowa ć prawo. Tak by ło na przyk ład w 1999- 2000, gdy poprzedni król Abdullah II zg łosi ł projekt nowelizacji prawa karnego wed ług którego wszyscy zabójcy otrzymywaliby równ ą kar ę bez mo żliwo ści powo ływania si ę okoliczno ści łagodz ące, parlament zdominowany przez przywódców klanów i Bractwo Muzu łma ńskie odrzuci ł projekt. A kiedy tysi ące Jorda ńczyków wysz ło na ulice w ge ście poparcia dla odrzuconej reformy, przywódca Bractwa wyda ł fatw ę (dekret), że zakazywanie morderstw honorowych jest sprzeczne z prawem islamskim 283 . Nowelizacj ę wprowadzi ł rz ąd pod koniec 2001r. w drodze tymczasowej legislacji, by omin ąć drog ę przez parlament. Znacz ącym krokiem w walce z morderstwami honorowymi i, ogólniej, przemoc ą wobec kobiet, by ło wej ście w życie rz ądowego rozporz ądzenia o schroniskach dla ochrony rodziny (nr 48) w 2004r., w którym po raz pierwszy przewidziano za łożenie publicznych schronisk dla ofiar przemocy domowej 284 . Do tego czasu, kobiety, które na przyk ład w obawie przed rodzin ą, która chcia ła je zabi ć, dla swojej ochrony, by ły trzymane w wi ęzieniu. I wreszcie nale ży wspomnie ć, że na przestrzeni ostatnich lat, wraz ze wzrostem świadomo ści na temat morderstw honorowych, s ądy zacz ęł y coraz surowiej kara ć sprawców tych czynów i coraz rzadziej akceptowa ć ich obron ę, że dzia łali w napadzie furii wywo łanym ‘niew łaściwym’ post ępowaniem ofiary i tym samym wymierza ć łagodniejsze kary 285 .

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 280 por. Sekcja 2.2. niniejszego rozdzia łu 281 por. R. Hussaini, HRV and Human Rights, the Jordanian Experience…, op.cit. Wspomina równie ż o niej U. Wikan jako o specjalnie zas łużonej dla „sprawy” w Jordanie, op. cit. str. 83; Oraz R. Abu Hassan, L. Welchman, “Changing the rules…” op. cit .str. 200 Dziennikarka jest równie ż autork ą ksi ąż ki o morderstwach honorowych, która zyska ła sobie du żą popularno ść Murder In the Name of Honor. The True Story of One Woman's Heroic Fight Against an Unbelievable Crime , Oneworld Publications; Reprint edition (September 1, 2011) 282 CIMEL/INTERIGHTS, op. cit. str. 8 283 podaj ę za U. Wikan, op. cit. str. 83-84 284 R. Abu Hassan, L. Welchman, “Changing the rules…” op. cit .str. 201 285 ibidem, str. 206

!gh! Turcja Innym krajem znanym z zabójstw honorowych jest Turcja. Szacuje si ę, że rocznie mo że dochodzić nawet do 70 morderstw 286 , a w latach 2000-2005 w ca łej Turcji dokonano ich w sumie 1091 287 . Jednak że ju ż w 2009r. turecka Minister Sprawiedliwo ści Fatma Kurtalan w odpowiedzi na interpelacj ę poselsk ą poda ła, że w pierwszych 6 miesi ącach 2009r., 953 kobiet zosta ło zamordowanych, z czego zdecydowan ą wi ększo ść przypadków mo żna uzna ć za morderstwa honorowe b ądź przemoc zwi ązan ą z honorem 288 . Tak niepokoj ące liczby mog ą wskazywa ć na pewien wzrost tego rodzaju przemocy, który nie musi by ć wy łą cznie efektem wi ększej świadomo ści spo łecznej i sk łonno ści do ujawniania tego typu przypadków oraz w łaściwego ich nazywania. Przemoc zwi ązana z honorem jest rozpowszechniona przede wszystkim w po łudniowo- wschodniej cz ęś ci kraju zamieszkanej przez Kurdów, rejonie Morza Czarnego oraz w wyniku gwa łtownej urbanizacji i migracji do miast, równie ż w Stambule 289 . Przy okazji masowej migracji ze wsi do miast, mówi si ę wr ęcz o wzro ście liczby przypadków, a to ze wzgl ędu na nasilenie konfliktów pokoleniowych, zw łaszcza mi ędzy starszym pokoleniem, a m łodymi kobietami, które lepiej wyedukowane i świadome mo żliwego innego stylu życia, pragn ą by ć bardziej niezale żne i autonomiczne. Co ciekawe jednak, konflikt ma miejsce nie tylko mi ędzy pokoleniami. Badania pokazuj ą, że m łodzi m ęż czy źni przywi ązują du żo wi ększ ą wag ę do „honoru” i kontroli kobiet ni ż ci w średnim wieku, którzy zdaj ą si ę relatywnie bardziej wyrozumiali i tolerancyjni 290 . Dynamik ę tych przemian pokazuje turecka dziennikarka Ayse Onal w ksi ąż ce Honor albo śmier ć. Niewierne b ędą gin ąć zawieraj ące historie kilku morderstw honorowych i wywiady ze sprawcami. Turecki kodeks karny do 2004r. za zabójstwo przewidywa ł kar ę do żywotniego pozbawienia wolno ści lub kar ę śmierci, lecz je śli czyn by ł dla sprawcy „spraw ą honoru”, sprawca otrzymywa ł ni ższ ą kar ę. Sprawcy m łodociani zazwyczaj nie dostawali wi ęcej ni ż dwa lata pozbawienia wolno ści. W tek ście ustawodawca nie u żywa ł wprost okre ślenia „morderstwo honorowe” ( namus ), lecz zamiast niego „zabójstwo zwyczajowe” ( tore ). W 2005r. wszed ł w życie nowy kodeks karny, w którym ustawodawca pod naciskiem organizacji kobiecych (i chc ąc spe łni ć wymogi stawiane przez Uni ę Europejsk ą) nie tylko wy łą czy ł t ę okoliczno ść jako łagodz ącą, ale uzna ł j ą za kwalifikuj ącą i implikuj ącą obligatoryjn ą kar ę do żywotniego pozbawienia wolno ści (artyku ł 82/k), aczkolwiek nadal stosuj ąc t ę sam ą terminologi ę, czyli „zabójstwo zwyczajowe” 291 . Okre ślanie kwalifikowanego zabójstwa jako zbrodni „zwyczajowej” doprowadzi ło do powstania luki interpretacyjnej w stosunku do „morderstw honorowych”. Sprawcy mog ą argumentowa ć, że zabójstwo zwyczajowe/tradycyjne jest ograniczone tylko do pewnych regionów lub pope łniane tylko przez okre ślone osoby, wykluczaj ąc „morderstwa honorowe” z takiej definicji. Turecki Pierwszy Karny S ąd Najwy ższy tak w łaśnie zinterpretowa ł ten przepis, uznaj ąc, że wspomniany artyku ł stosuje si ę tylko do „zabójstw zwyczajowych”, podczas gdy s ądzony czyn, by ł „morderstwem

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 286 U. Wikan, op. cit. str. 81 287 D. Tekin Victims of the Law. The Efficiency of Turkish Penal System on Honour Killings, November 2012 adres URL: http://www.strategicoutlook.org/publications/victims_of_law_the_efficiency_of_turkish_penal_system_on_honour_ killings.pdf (dost ęp: 13 marca 2013), str. 14 288 L. Pervizat, Lack of due diligence. Judgements of crimes of honour in Turkey , [w:] (eds.) M.M. Idriss, T. Abbas, Honour, Violence, Women and Islam , Routledge, Oxfordshire, 2011, str. 145 289 U. Wikan, op. cit. str. 81 290 U. Wikan, op. cit. str. 82 UN Population Fund, The Dynamics of Honor Killings in Turkey: Prospects for Action , (eds. Filiz Kadram), str. 61 291 D. Tekin, op. cit. str. 7; Defining “honour”crimes and “honour” killings , UN Women, Virtual Knowledge Center To End Violence Against Women and Girls (dost ęp: 13 marca 2013)

!h_! honorowym”, poniewa ż nie by ł poprzedzony formaln ą decyzj ą ca łej rodziny. Co wi ęcej, wyra żenie „zwyczaj” nie posiada tego ci ęż aru gatunkowego i nie oddaje rysu dyskryminacji kobiet, który le ży u podstaw zabójstwa w imi ę honoru 292 . Jednym z niezamierzonych i tragicznych efektów zaostrzenia prawa okaza ł si ę drastyczny wzrost przypadków „samobójstw honorowych” m łodych kobiet, które zamiast by ć mordowane przez krewnych za naruszenie dopuszczalnych norm post ępowania dla kobiet lub zasad skromno ści, w obawie przed surow ą kar ą dla sprawcy, s ą zmuszane przez rodzin ę do pope łnienia samobójstwa 293 . Turecka badaczka Leyla Pervizat analizuj ąc stosunek pa ństwa tureckiego do zbrodni honorowych 294 stwierdza, że Turcja wykona ła znacz ące kroki, w celu wykorzenienia zbrodni honorowych w kraju, lecz na papierze. Chodzi m.in. o wspomnianą reform ę kodeksu karnego czy og łoszon ą w 2007r. przez rz ąd deklaracj ą zatytu łowan ą „ środki zapobiegawcze wobec przemocy przeciw dzieciom i kobietom oraz morderstwom honorowym i zwyczajowym”, która jednak nie zosta ła implementowana. Ponadto tureckie s ądy wci ąż , pomimo reformy prawa, odzwierciedlaj ą w swoich wyrokach patriarchalny i konserwatywny stosunek do kobiet, traktuj ą z nadmiern ą łagodno ści ą sprawców przemocy zwi ązanej z honorem i prowadz ą post ępowania s ądowe w sposób nierzetelny i niezapewniaj ący ofiarom sprawiedliwo ści. Innym jeszcze trudnym do przeoczenia aspektem przemocy zwi ązanej z honorem w Turcji jest przemoc, której ofiarami padaj ą osoby homoseksualne. Osoby homoseksualne, lub szerzej LGBT cierpi ą w Turcji powa żną dyskryminacj ę i s ą w zasadzie wykluczeni ze spo łecze ństwa 295 . W 2008r. w Istambule zosta ł zastrzelony przez swojego ojca 26-letni student Ahmet Yildiz za to, że by ł gejem. Ahmet zosta ł zastrzelony w bia ły dzie ń na ulicy Istambu łu na oczach wielu świadków, lecz ojciec jak dot ąd nie zosta ł aresztowany. Sprawa zosta ła nag łośniona przez media jako pierwsze gejowskie morderstwo honorowe i sta ła si ę kanw ą filmu powsta łego w 2011r. pt. Zenne Dancer, który zyska ł pewien rozg łos, g łównie poza Turcj ą296 .

Izrael i Palestyna W Izraelu w samym 2006r. a ż dwana ście kobiet zosta ło zamordowanych w imi ę honoru. Wszystkie ofiary morderstw honorowych to Arabki, muzu łmanki lub chrze ścijanki 297 . Izraelskie w ładze, chocia ż maj ą obowi ązek chroni ć wszystkich obywateli Izraela równo, przez d ługi czas ignorowa ły problem zbrodni honorowych w śród arabskich mieszka ńców kraju. Dopiero w latach 90. XX w. i na

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 292 L. Pervizat, Tackling Honour in the Aftermath with a Good Practice , May 11, 2009, U.N. Doc. EGM/GPLHP/2009/EP.02, p. 8 (dost ęp: 13 marca 2013) 293 The Huffington Post, 27 April 2009, 'Honor Killings' Have Morphed Into 'Honor Suicides' in Turkey adres URL: http://www.huffingtonpost.com/2009/03/27/honor-killings-have-morph_n_179928.html (dost ęp: 13 marca 2013) 294 L. Pervizat, “Lack of due diligence..., op.cit., str. 142-153 295 Raport Amnesty International Not an Illnes Nor a Crime. Lesbian, Gay, Bisexual and Transgender People in Turkey Demand Equality , Amnesty International UK, 2011 296 por. Shocking gay inspires movie , by Ivan Watson, CNN, January 13, 2012 Adres URL: http://edition.cnn.com/2012/01/13/world/europe/turkey-gay-killing (dost ęp: 19 kwietnia 2013r.) Was Ahmet Yildiz the victim of Turkey's first gay honour killing? , by Nichals Birch (Jeff Black), The Independent, 19 July 2008, Adres URL: http://www.independent.co.uk/news/world/europe/was-ahmet-yildiz-the -victim-of-turkeys-first-gay- honour-killing-871822.html (dost ęp: 18 kwietnia 2013r.) 297 U. Wikan, op. cit. str. 80. A. Touma-Sliman podaje, że jest oko ło 10 przypadków rocznie (op. cit. str. 182)

!h`! pocz ątku 2000 na skutek kampanii spo łecznych i nacisku organizacji praw cz łowieka i praw kobiet, problem wszed ł do debaty publicznej 298 . Jednak że ca ły czas polityczne interesy i obawy przed pos ądzeniem o ingerowanie w sprawy mniejszo ści, a nawet o przymusow ą „judaizacj ę”, powstrzymywa ły władze przed interwencj ą i zapewnieniem ochrony arabskim kobietom przed zbrodniami honorowymi i innymi formami przemocy 299 . Równie ż w Autonomii Palesty ńskiej morderstwa honorowe s ą wci ąż pope łniane (w 2006r. by ło to siedemna ście przypadków), zarówno w śród chrze ścijan jak i muzu łmanów i równie ż przy bezczynno ści w ładz Autonomii 300 . W maju 2011r. lider Autonomii Mahmoud Abbas w reakcji na zamordowanie studentki na uniwersytecie w Hebronie, zapowiedzia ł reform ę prawa (w Palestynie obowi ązuje jorda ński kodeks karny), które dopuszcza łagodniejsze traktowanie sprawców zabójstw powo łuj ących si ę na motyw „obrony honoru”, tak aby sprawcy mieli otrzymywa ć najsurowszy wymiar kary. W grudniu 2012r., kiedy znowu rozgorza ła publiczna debata o morderstwach honorowych przy okazji kolejnego, okaza ło si ę, że pod naciskiem konserwatywnych si ł wycofa ł si ę ze swoich obietnic 301 . W spo łecze ństwie palesty ńskim przemoc wobec kobiet zdaje si ę nie tylko wyj ątkowo rozpowszechniona i w pewnym sensie g łę boko zakorzeniona w patriarchalnej kulturze, ale utrwalana przez niestabiln ą sytuacj ę polityczn ą- pa ństwo-budowanie w oparciu o patriarchalne warto ści i po świ ęcanie interesów i praw kobiet w imi ę nadrz ędnych interesów politycznych; czynniki spo łeczno- kulturowe oraz prawne, zw łaszcza obowi ązuj ący na poziomie lokalnym i komplementarnie z systemem oficjalnym, system prawa zwyczajowego/plemiennego łą cz ący normy, zwyczaje i prawo religijne 302 . Instytucje s ądów plemiennych, uznawane przez władze Autonomii i orzekaj ące równie ż w sprawach z zakresu prawa karnego, stanowi ą instytucje, do której ludzie udaj ą si ę w pierwszej kolejno ści, gdy szukaj ą „sprawiedliwo ści”, równie ż w sprawach przemocy domowej. I jakkolwiek oba systemy (oficjalny i plemienny) dobrze si ę zgra ły i s łużą utrzymaniu stabilno ści spo łeczno ści, ich kooperacja w sprawach dotycz ących praw kobiet, jak wykorzystywanie seksualne lub przemoc, prowadzi do ra żą cej dyskryminacji kobiet i ich dalszego ucisku 303 . Jednak nawet oficjalne s ądy w sprawach o zabójstwa kobiet, akceptuj ą plotki i pog łoski jako dowody 304 .

Liban Bez wchodzenia w szczegó ły, zbrodnie honorowe s ą równie ż rozpowszechnione w Libanie, zarówno w śród muzu łma ńskiej jak i chrze ścija ńskiej cz ęś ci spo łecze ństwa i gdzie prawo oraz s ądy faworyzuj ą sprawców morderstw honorowych 305 . Najbardziej krytykowany artyku ł 562 liba ńskiego

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 298 Dok ładna analiza pocz ątków i rozwoju debaty publicznej w Izraelu o morderstwach honorowych. Patrz: A. Toum-Sliman “Culture, national minority and the state: working against the ‘crime of family honour’ within the Palestinan community in Israel”, str. 181-198 299 Israel Today, Honor killing in Israel puts police in hot seat , Monday, December 17, 2012 300 U. Wikan, op. cit. str. 80 301 The Algemeiner, Abbas Reneges on Promise to Reform “Honor Killing” Laws , December 25, 2012 Adres URL: http://www.algemeiner.com/2012/12/25/abbas-reneges-on-promise-to-reform-honor-killing-laws/ (dost ęp 14 marca 2013) 302 N. Shalhoub- Kevorkian, Researching women’s victimisation in Palestine…op. cit. str. 164-167 303 ibidem, str. 167 304 ibidem, str. 178 305 Danielle Hoyek, Rafif Rida Sidawi, Amira Abou Mrad, |Murders of women in Lebanon: ‘crimes of honour’ between reality and the law” , [w:] (eds.) Lynn Welchman, Sara Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005, str. 111-136

!ha! kodeksu karnego, który stanowi ł typ uprzywilejowany zabójstwa- je śli zabójstwo lub zranienie osoby spokrewnionej zosta ło dokonane w celu utrzymania „honoru” rodziny-gwarantuj ący łagodniejszy wymiar kary, zosta ł zniesiony dopiero w sierpniu 2011r. 306

Kurdowie I wreszcie narodem, który praktykuje na szerok ą skal ę przemoc zwi ązan ą z honorem s ą Kurdowie. W irackim Kurdystanie przemoc zwi ązana z honorem wobec kobiet przybiera najcz ęś ciej form ę morderstw honorowych, wymuszonych ma łż eństw, zmuszania ofiar gwa łtu do po ślubienia gwa łciciela oraz surowej kontroli w życiu codziennym 307 . Przemoc zwi ązan ą z honorem i g łę bok ą dyskryminacj ę kobiet w śród Kurdów nale ży postrzegać przez pryzmat polityczno-militarnej dynamiki ruchu separatystycznego (zarówno w Turcji, jak jeszcze wyra źniej w Iraku) i walki o w łasne pa ństwo. W kurdyjskim dyskursie narodowo-to żsamo ściowym, kwestionowanie patriarchalnych warto ści, poj ęcia roli kobiet i domaganie si ę prawnej ochrony kobiet przed przemoc ą zwi ązan ą z honorem jest niezwykle cz ęsto traktowane jako atak na spraw ę narodow ą, co utrudnia, a wr ęcz hamuje jakikolwiek post ęp w tej kwestii 308 . Wysoka liczba zbrodni honorowych i stopie ń opresji kobiet w irackim Kurdystanie, jest równie ż przejawem rewizji i przewarto ściowania poj ęcia honoru w ostatnim stuleciu. ‘Honor’ w śród Kurdów jest mocno sprz ęż ony z nacjonalizmem i etnicznym odrodzeniem. Tradycyjnie kobiety w swoich grupach spo łecznych, od rodzin do narodów s ą uwa żane za stra żniczki to żsamo ści kulturowej, symbole solidarno ści i ci ągłości grupy. Prowadzi to do tego, że kulturowa i narodowa to żsamo ść m ęż czyzn wyra ża si ę te ż kontroli nad ich kobietami. U. Wikan przytacza s łowa pewnego kurdyjskiego dziennikarza wed ług którego Kurdowie byli ludem prze śladowanym i pozbawionym w łasnej pa ństwowo ści i dlatego zarówno w domu jak i na wygnaniu uporczywie trwali i kultywowali swoje stare tradycje, których nieod łą cznym elementem by ła mentalno ść klanowa i przemoc wobec kobiet 309 .

Egipt Innym arabskim spo łecze ństwem z niepokoj ącą du żą liczb ą morderstw honorowych jest Egipt. Przemoc wobec kobiet w Egipcie, oprócz przemocy ordynarnej, przejawia si ę g łównie w trzech formach: okaleczanie kobiecych narz ądów p łciowych, kazirodczy gwa łt oraz rzeczone morderstwa honorowe 310 . Nie nale ży równie ż zapomnie ć o wymuszonych ma łż eństwach, na które równie ż s ą nara żone egipskie kobiety. W 1999r. 10% wszystkich zabójstw dokonanych w Egipcie stanowi ły morderstwa honorowe 311 . Chocia ż egipskie prawo nie przewiduje specjalnego traktowania sprawców, którzy pope łnili morderstwo

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 306 Amnesty International Annual Report 2012, The state of world’s human rights. Lebanon . dost ęp online: http://www.amnesty.org/en/region/lebanon/report-2012#section-19-7 (dost ęp: 14 marca 2013) 307 Nazand Begikhani “Honour-based violence among the Kurds: the case of Iraqi Kurdistan” [w:] (eds.) Lynn Welchman, Sara Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005, str. 211 308 ibidem, str. 220 309 U. Wikan, op. cit. str. 68 310 Centre For Egyptian Women’s Legal Assistnce (CEWLA), Crimes of ‘honour’ as violence against women in Egypt [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005, str. 137 311 ibidem, str. 138

!hb! honorowe, zazwyczaj uzyskuj ą łagodniejsz ą kar ę w oparciu o szeroko interpretowane przepisy dotyczące zabójstwa żony przy łapanej in flagranti, czyli podobnie jak w Jordanii 312 .

Reasumuj ąc, daje si ę zauwa żyć kilka ogólnych tendencji w krajach, gdzie wyznaje si ę kodeksy honorowe i praktykuje morderstwa honorowe. Po pierwsze niezwykle wa żny jest wymiar spo łeczno-ekonomiczny zbrodni honorowych. We wszystkich omawianych krajach kobiety s ą traktowane przedmiotowe jako dobra wymienne, których warto ść jest sprowadzona do ich hymen, czyli b łony dziewiczej i to bardziej w znaczeniu figuratywnym ni ż dosłownym (mówi si ę wr ęcz o „hymenizacji” kobiet w tych spo łecze ństwach) 313 i s łużą utrzymaniu stosunków posiadania. Po drugie, wyra źna zmiana nastawienia w ładz tych krajów wobec morderstw honorowych nast ąpi ła oko ło lat 2000; zacz ęto nowelizowa ć najbardziej dyskryminuj ące prawa dopuszczaj ące implicite bezkarno ść sprawców i generalnie problem na sta łe zago ści ł w debacie publicznej. Kluczow ą rol ę, oprócz nacisków spo łeczno ści mi ędzynarodowej, odegra ły organizacje praw cz łowieka i praw kobiet oraz nag łaśnianie przez media poszczególnych przypadków morderstw honorowych. Podejmowane dzia łania polityczne, je śli ju ż przedsi ębrane, nie oby ły si ę bez oporu konserwatywnych si ł politycznych, które postulaty równo ści mi ędzy kobietami m ęż czyznami i zapewnienia kobietom ochrony przed przemoc ą ze wzgl ędu na p łeć, traktowa ły jako prób ę narzucenia zachodnich warto ści i zagro żenie dla tradycyjnej to żsamo ści i to żsamo ści religijnej tych krajów. Po trzecie, czynniki polityczne, a dok ładnie niestabilno ść polityczna w kraju, podkopuj ą spraw ę, gdy ż jako że polityka jest zdominowana przez m ęż czyzn, prawie zawsze prawa kobiet s ą podporządkowywane innym, nadrz ędnym celom politycznym. Po czwarte wreszcie, sytuacja w ka żdym z krajów jest wyra źnym dowodem na to, jak dyskryminacyjne prawo i praktyka jego stosowania (która oczywi ście do pewnego stopnia odzwierciedla panuj ący w spo łecze ństwie system warto ści, lecz jest te ż instrumentem jego kszta łtowania), która prowadzi do faktycznej bezkarno ści sprawców morderstw honorowych i bezczynno ść w ładz (brak woli politycznej) oznaczaj ące faktyczne przyzwolenie w ładz na istnienie tych praktyk, odgrywaj ą ogromn ą rol ę w ich kultywowaniu i ci ągłości. Istnieje g łę boki zwi ązek mi ędzy patriarchalnymi strukturami, które utrzymuj ą i utrwalaj ą podrz ędny status kobiet, ich dyskryminacj ę i opresj ę a historycznym i politycznym kontekstem sytuacji kobiet. Na Bliskim Wschodzie polityczne, kulturowe i spo łeczne struktury prowadz ą do internalizacji nierównych relacji mi ędzy p łciami i źródłem tej nierówno ści jest patriarchalna instytucja rodziny poszerzonej. Trudno równie ż oddzieli ć funkcjonuj ące w spo łecze ństwie normy kulturowe odnośnie honoru, systemow ą dyskryminacj ę kobiet od norm i instytucji religijnych, które, czasem po średnio, a czasem wprost ustami swoich przywódców, afirmuj ą i utrwalaj ą przemoc zwi ązan ą z honorem.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 312 ibidem, str. 142 313 por. L. Abu Odeh, Honor killings…, str. 917-918

!hc! rd'4U\EORB'\ZJ@\?P?'\'IRPRUEO'Z'LRPXELWBJE'OJHU?B[KP[O'

Zupe łnie inna sytuacja ma miejsce w krajach zachodnich, które w ostatnich latach z przera żeniem zda ły sobie spraw ę, że problem zbrodni honorowych to równie ż „nasz” problem. W efekcie masowych ruchów migracyjnych w Europie Zachodniej w II po łowie XX w., nap ływu imigrantów, uchod źców, azylantów i ich krewnych ze spo łecze ństw o silnych tradycjach patriarchalnych i wyznaj ących kodeksy honorowe, zarazem regionów konfliktu, biedy i niestabilnych politycznie, przemoc na tle honoru sta ła si ę powa żnym wyzwaniem dla krajów zachodnioeuropejskich. Ludzie z tych regionów zazwyczaj maj ą niskie zaufanie do instytucji pa ństwowych w porównaniu z krajami przyjmuj ącymi, gdzie zaufanie jest wy ższe i istnieje rozwini ęty system opieki spo łecznej. Potrzeba przynale żno ści i oparcie w grupie najbli ższych, by przetrwa ć, nie jest tak niezb ędne w krajach przyjmuj ących. Dlatego kiedy rodziny emigruj ą z krajów z silnymi patriarchalnymi tradycjami, warto ściami rodzinnymi i kolektywnymi, w nowych krajach nast ępuje zderzenie z innymi warto ściami spo łeczno-kulturowymi podkreślaj ącymi wolno ść i indywidualizm a tak że instytucjami publicznymi w praktyce to umo żliwiaj ącymi. Z drugiej strony wyra źna segregacja spo łeczna (urbanistyczna) w europejskich miastach oraz ju ż istniej ące sieci i wspólnoty imigrantów z ró żnych krajów hamuj ą integracj ę i przyswajanie zachodniego stylu życia i warto ści. Imigranci s ą najcz ęś ciej skazani na funkcjonowanie w środowiskach swoich grup etnicznych oraz przestrzeganie ich norm pod groźbą wykluczenia z grupy i utraty spo łecznego wsparcia. Fenomenem powszechnie znanym i opisanym przez socjologów jest, że w diasporze cz ęsto tradycja i to żsamo ść kulturowa ulegaj ą wzmocnieniu. 314 Równie ż imigranci w krajach europejskich, rewiduj ą swoje tradycje i światopogl ąd na konserwatywny sposób: czuj ą si ę osaczeni przez nieprzyjaznych s ąsiadów, niewiernych i ‘rozwi ązłych’ obcych, i reaguj ą przywi ązuj ąc si ę jeszcze bardziej do ich tradycji i honoru. Czysto ść ich córek i sióstr staje si ę du żo wa żniejsza ni ż w domu, w Turcji czy Pakistanie 315 . Dlatego m łode kobiety z mniejszo ści kulturowych w Europie nieraz spotyka surowsza reakcja rodziny za przekroczenie tradycyjnych norm dopuszczalnego dla kobiet zachowania. Wi ęcej czyha na nie pokus, dlatego ich „prowadzenie si ę” i moralno ść podlegaj ą ostrzejszej kontroli i nadzorowi. Dziewczyny i kobiety s ą nara żone na wi ększ ą przemoc fizyczn ą i psychiczn ą w rodzinie ni ż ch łopcy. Ci ostatni rzadko do świadczaj ą przemocy fizyczn ą, czy padaj ą ofiarami morderstw honorowych, cz ęś ciej wymuszone ma łż eństwa i w przypadku homoseksualizmu na gro źby i przemoc psychiczn ą. Ale mog ą równie ż, jak by ło ju ż wspomniane wy żej, cierpie ć w ca łym systemie opresji, si łą wpychani w rol ę sprawców przemocy i kontroli nad swoimi siostrami, kuzynkami czy matkami. Nierzadko w łaśnie m łodzi ch łopcy s ą zmuszani przez rodzin ę do popełnienia czynu, poniewa ż otrzymaj ą w s ądzie z uwagi na swój m łody wiek ni ższ ą karę. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 314 por. A. Appadurai, str. 24-25, Z. Boksza ński, To żsamo ść aktora spo łecznego a zmiana spo łeczna [w:] red. J. Kurczewska, Zmiana spo łeczna. Teoria i do świadczenia polskie , Warszawa 1999, str. 67; M. Castells, str. 69-70; J. Kami ńska Swoi i obcy. Kulturowe dystanse i uprzedzenia w kontek ście procesów globalizacyjnych [w:] red. A. Barska, M. Korzeniowski, Wielokutlurowo ść - Mi ędzykulturowo ść - Transkulturowo ść w perspektywie europejskiej i pozaeuropejskiej , Opole 2007, str. 145, 147 315 U. Wikan, op. cit. str. 69

!hd!

Zasadniczo wyró żnia si ę trzy sposoby przebiegu procesu integracji w nowym kraju i transformacji struktur rodzinnych u rodzin z silnymi patriarchalnymi tradycjami. 316 Po pierwsze, mog ą porzuci ć kultur ę kraju pochodzenia i przystosowa ć si ę do kultury nowego kraju. Po drugie mog ą stara ć si ę zaadaptowa ć kultur ę kraju pochodzenia do nowych warunków wci ąż jednak dążą c do integracji. Po trzecie, mog ą zachowa ć star ą kultur ę i dotychczasow ą tradycyjn ą i patriarchaln ą struktur ę rodziny i mo że nawet trzyma ć si ę jej mocniej jeszcze ni ż w kraju pochodzenia. Która z tych strategii zostanie obrana zale ży od wielu czynników w kraju przyjmuj ącym 317 .

Chocia ż w krajach, gdzie przemoc zwi ązana z honorem jest endemiczna, nie zawsze istnieje prosta korelacja mi ędzy ubóstwem, brakiem wykszta łcenia i wiejskim pochodzeniem a stosowaniem przemocy, w Europie co do zasady wi ększe prawdopodobieństwo wyst ępowania przemocy zwi ązanej z honorem jest w śród rodzin s łabo zintegrowanych, biednych i wykluczonych spo łecznie. Cz łonkowie tych rodzin nie posiadaj ą pracy lub wykonuj ą nisko- płatne prace. Nie czuj ą si ę cz ęś ci ą nowego spo łecze ństwa, które tak bardzo ró żni si ę od tego znanego z ich ojczyzny, maj ą tendencj ę do kurczowego trzymania si ę tradycji i to żsamo ści oraz silne poczucie przynale żno ści grupowej. Tak d ługo jak grupa etniczna oferuje wi ęcej wsparcia i oparcia ni ż g łówny nurt spo łecze ństwa, imigrant b ędzie szuka ł kontaktu ze swoimi ziomkami, otacza ł si ę nimi i b ędzie zale żny od ich opinii. Wyst ępowanie przemocy zwi ązanej z honorem jest skorelowane z procesem integracji, a ten z kolei jest uzale żniony od takich czynników jak: d ługoterminowe bezrobocie lub wykonywanie niskop łatnych i niewykwalifikowanych prac, brak wykszta łcenia lub wr ęcz cz ęś ciowy analfabetyzm, dorastanie w niepe łnej, wielodzietnej lub patologicznej rodzinie, s łabe zdrowie, mieszkanie na obszarze dotkni ętym bied ą, bezrobociem lub przest ępczo ści ą, z łe warunki mieszkaniowe, pochodzenie etniczne, rasizm i dyskryminacja 318 . S ą to czynniki ryzyka zwi ększaj ące prawdopodobie ństwo wyst ąpienia przemocy zwi ązanej z honorem. Dziewczyny i m łode kobiety nara żone na przemoc zwi ązan ą z honorem s ą równie ż bardziej ni ż inne nara żone na ubóstwo i wykluczenie spo łeczne. Po pierwsze dlatego, że tam gdzie warto ściuje si ę honor i patriarchalny porz ądek, naturalnym przeznaczeniem kobiety jest zam ąż pójście, macierzy ństwo i zajmowanie si ę domem. Pe łnienie tych ról cz ęsto utrudnia im zdobycie wykszta łcenia, zw łaszcza ponad-licealnego, i tym samym lepsz ą integracj ę ze spo łecze ństwem przyjmuj ącym oraz zdobycie pracy, która pozwoli łaby im si ę usamodzielni ć ekonomicznie. Po drugie, dziewczyny, które uciekają z domów w obawie przed przemoc ą,

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 316 R. Al-Baldawi, The Impact on Migration and Acculturation Processes on Family Relations , “World Cultural Psychiatry Research Review”, December 2010, str. 70-85 317 Honour Related Violence. Based on the European project Prevention of violence against women and girls in patriarchal families” European Resource Book and Good Practice . (eds.) B. Björling, J. Förberg, Kvinnoforum, Stockholm 2005, str. 17 318 ibidem, str. 19-21

!he! cz ęsto nie mog ą liczy ć na wystarczaj ące wsparcie ze strony instytucji publicznych, by zacz ąć życie na nowo z dala od rodziny i uzyska ć samodzielno ść 319 .

Przemoc zwi ązana z honorem w śród migrantów w Europie jest równie ż wyrazem zmieniaj ących relacji w ładzy mi ędzy rodzicami i dorastaj ącymi w nowej ju ż rzeczywisto ści dzie ćmi. Rodzice obawiaj ą si ę, że ich dzieci stan ą si ę zbyt „szwedzkie”, „norweskie”, czy „zachodnie”. Dzieci w imigranckich rodzinach s ą bardziej podatne i wyeksponowane (cho ćby w szkole) na socjalizacj ę i akulturacj ę przez normy i warto ści nowego kraju. W niektórych przypadkach, gdy dzieci przyczyniaj ą si ę do socjalizacji i integracji swoich rodziców, mog ą si ę pojawi ć napi ęcia pokoleniowe. Napi ęcia te s ą tym bardziej prawdopodobne na linii ojciec- córka. Wtedy konflikt jest dwu-torowy, zarówno pokoleniowy jak i genderowy (dot. spo łeczno- kulturowego wymiaru p łci). Pozycja rodziców i ich stopie ń zintegrowania z nowym spo łecze ństwem maj ą niezwykle wa żny wp ływ na kszta łt relacji z dzie ćmi. W takiej optyce dziewczyny ze środowisk imigranckich, s łabo zintegrowanych i wykluczonych rodzin do świadczaj ą opresji pod czteroma wzgl ędami; pochodz ą z klasy ni ższej; s ą gorzej wykszta łcone; nara żone na etniczn ą dyskryminacj ę w spo łecze ństwie przyjmuj ącym, i wreszcie patriarchalne środowisko i mentalno ść , w jakim si ę wychowa ły, os łabia ich pozycj ę, stopie ń samodzielno ści i autonomiczno ści 320 . Morderstwa honorowe s ą skrajnymi aktami przemocy dokonanymi na kobietach charakterystycznymi dla pewnych kultur. Jednak w otwartej debacie na ich temat i próbach znalezienia rozwi ąza ń, niezwykle trudno uciec od stygmatyzowania grup mniejszo ściowych stosuj ących przemoc zwi ązan ą z honorem. Kulturowy kontekst przemocy zwi ązanej z honorem w kraju wielokulturowym jest niezwykle delikatnym, ale te ż kluczowym w ątkiem. Polityki wielokulturowo ści, oficjalne czy faktyczne, w krajach zachodnich s ą oparte o idee promowania (i kszta łtowania) zintegrowanego, tolerancyjnego i egalitarnego spo łecze ństwa, gdzie wszystkie ró żnorodne kultury i rasy maj ą jednakow ą warto ść i prawo wyra żania swojej odrębności. Rysy na tej szczytnej idei pojawiaj ą si ę, gdy przyby łe do nowego kraju mniejszo ści kulturowe maj ą praktyki i tradycje ra żą co niezgodne z fundamentalnymi zasadami panuj ącymi w spo łecze ństwie przyjmuj ącym, jak na przyk ład idea równouprawnienia p łci i wolno ści. Zbrodnie honorowe s ą w łaśnie takimi praktykami kulturowymi, których spo łecze ństwa zachodnie nie mog ą tolerowa ć u siebie. Jednak zdecydowane i pot ępienie i dzia łania w celu wykorzenienia tych praktyk przez d ługi by ły hamowane przez strach o stygmatyzowanie, pi ętnowanie i posądzanie o kulturowy imperializm (a mo że nawet kulturowe ludobójstwo) 321 . Ale z kolei brak interwencji oznacza pozwolenie na tolerowanie przemocy wobec kobiet niemo żliwej do tolerowania wed ług standardów zachodnich demokracji.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 319 ibidem ,str. 19 320 M. Darvishpour, HRV and Tradition: Cross-cultural Encounters of Power Relations , [w:] Honour Related Violence within a Global Perspective: Mitigation and Prevention in Europe. European Conference Report, Stockholm 7-8 October 2004, Kvinnoforum, Stockholm, 2004, str. 29-31 321 por. The urgent need to combat…. , PACoE, 2009, op. cit. par. 15

!hf! W najtrudniejszej sytuacji z pewno ści ą znajduj ą si ę kobiety z mniejszo ści. Z jednej strony nara żone na osobiste ryzyko przemocy ze strony patriarchalnych, kulturowych, religijnych światopogl ądów osnutych wokó ł poj ęci honoru i wstydu, a z drugiej ryzyko to jest pomna żane w sytuacji, gdy s ą „niewidzialne” dla publicznych instytucji, maj ących chroni ć wszystkich ludzi i zapewnia ć opiek ę spo łeczn ą, które boj ą si ę interweniowa ć w wewn ętrzne porządki mniejszo ści 322 . Wiedza o pochodzeniu kulturowym ró żnych rodzajów przemocy wobec kobiet, w tym przemocy zwi ązanej z honorem, wydaje si ę konieczna, by móc umiej ętnie i skutecznie wspiera ć osoby nara żone na tak ą przemoc i zapobiega ć jej wyst ępowaniu 323 . Najwa żniejsze jednak wydaje si ę, by przez ca ły czas w dyskusji o przemocy zwi ązanej z honorem nie traci ć jej najwa żniejszego wymiaru, a mianowicie że jest to przemoc wobec kobiet, która jest naruszeniem powszechnych praw cz łowieka i pa ństwa mają obowi ązek podejmowa ć dzia łania, by im zapobiega ć. Śledz ąc debat ę w poszczególnych krajach europejskich o przemocy zwi ązanej z honorem i morderstwach honorowych, z pewno ści ą da si ę zauwa żyć ró żnice w podej ściu do problemu. W mojej analizie skupi ę na krajach, gdzie debaty mia ły miejsce i zainicjowa ły konkretne dzia łania polityczne. B ędą to przede wszystkim Szwecja i Wielka Brytania, w zarysie Holandia, Niemcy oraz dla porównania kraj pó łnocnoameryka ński Kanada.

W zale żno ści od kraju, u żywa si ę ró żnych terminów na okre ślenie problemu. Mówi ąc o morderstwach honorowych, odnosimy si ę tylko o jednego- najbardziej drastycznego- przejawu ca łego spektrum form przemocy zwi ązanej z honorem. Chc ąc dobrze zrozumie ć ca łe zjawisko, wypada wi ęc u żywa ć terminów pojemniejszych. To jakiego terminu u żywa si ę w danym kraju, jest wypadkow ą tego, jakiego j ęzyka u żywaj ą media, a jakiego uczestnicy debaty politycznej. Okre ślenie „przemoc zwi ązana z honorem” lub „przemoc oparta o honor” jest charakterystyczne dla debaty w krajach nordyckich i Holandii. Brytyjskie media i j ęzyk oficjalnych dokumentów i raportów najpierw u żywa ł okre ślenia „zbrodnie honorowe”, nast ępnie coraz powszechniejsze sta ły si ę terminy podkre ślaj ące wypaczone rozumienie ‘honoru’ w tej przemocy, jak „tak zwane zbrodnie honorowe” lub „tak zwana przemoc oparta o honor”. Natomiast w niemieckiej debacie dominowa ło okre ślenie „morderstwa honorowe”. Same zainteresowane spo łeczno ści imigrantów w poszczególnych krajach w ró żnym stopniu akceptuj ą stosowan ą terminologi ę i to jak przemoc zwi ązana z honorem jest konstruowana w debacie publicznej, co zale ży od stopnia udzia łu ich przedstawicieli w samej debacie 324 . Na pewno nale ży unika ć nazywania wprost, które grupy etniczne przemoc zwi ązan ą z honorem kultywuj ą, albowiem to prowadzi do ich stygmatyzacji i jeszcze wi ększego wykluczenia i izolacji spo łecznej. W oficjalnych dokumentach trudno znale źć odniesienia i !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 322 V. Meetoo, H. Mirza, “There is nothing honourable….”, op. cit. str. 5 323 Honour Related Violence. Based on the European project Prevention of violence against women and girls in patriarchal families” European Resource Book and Good Practice . (eds.) B. Björling, J. Förberg, Kvinnoforum, Stockholm 2005, str. 18 324 por. A. C. Korteweg, G. Yurdakul , Religion, Culture and the Politicization of Honour-Related Violence: A Critical Analysis of Media and Policy Debates in Western Europe and North America , op. cit. str. 3

!hg! programy adresowane bezpo średnio do spo łeczno ści kurdyjskiej, tureckiej czy pakista ńskiej. Wydaje si ę, że jest to tylko pewnego rodzaju konwencja, gdy ż wszyscy zdaj ą sobie spraw ę, które grupy etniczne kultywuj ą tradycj ę „honoru” i uzasadniaj ą nią opresj ę wobec kobiet. Wa żne jest równie ż, aby w debacie publicznej nie łą czy ć islamu z tego rodzaju przemoc ą, ani generalnie żadnej religii i postrzega ć j ą wy łą cznie w kategoriach kulturowych, jako zakorzenion ą historycznie form ę przemocy patriarchalnej 325 . Niew ątpliwie przemoc zwi ązana z honorem nie jest wytworem islamu, jest praktykowana równie ż przez Chrze ścijan, Hindusów, Sikhów, jednak że, jak wspomina łam wy żej, trudno zupe łnie oddzieli ć religi ę zbudowan ą o warto ści patriarchalne od kultury patriarchalnej opresyjnej wobec kobiet. Tym niemniej łą czenie jej z religi ą b ędzie prowadzi ło do jeszcze wi ększej islamofobii w śród spo łecze ństw europejskich i wrogo ści wobec wszystkich wyznawców tej religii, nawet tych, którzy nie uto żsamiaj ą si ę z ideologi ą „honoru”. Dlatego nale ży si ę zgodzi ć, że w oficjalnej debacie nie nale ży łą czy ć tych dwóch zjawisk. Wspó łczesne ekonomiczne i spo łeczne si ły, w tym masowe ruchy migracyjne, maj ą istotny wp ływ na kszta łt relacji mi ędzy p łciami w spo łecze ństwie oraz formy i intensywno ść sprawowania kontroli nad kobietami. Formy życia spo łecznego grup imigranckich w krajach zachodnich zasadniczo powielaj ą formy życia z kraju pochodzenia, ale te ż stopniowo redefiniuj ą je w nowym otoczeniu. Przemoc wobec kobiet w śród imigrantów nale ży rozumie ć w kontek ście historii imigracji do nowego kraju, etnicznego i religijnego pochodzenia ka żdej grupy imigranckiej, jak równie ż w kontek ście polityki integracyjnej ka żdego kraju przyjmuj ącego, rozumienia i przywi ązywanej wagi do problemu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej 326 .

sd'5E?LBK?'Z[AU?P[BI'LU?KSZ'P?')5:'

sdpd')RM?PDJ?'

&67BJN9<>14=1$O=1M1$ Debata w Holandii jak we wszystkich krajach europejskich na temat przemocy zwi ązanej z honorem zosta ła zainicjowana przez media. Ju ż w 1998r. holenderski premier po raz pierwszy publicznie powiedzia ł, że przemoc zwi ązana z honorem stanowi problem, aczkolwiek wtedy jeszcze jego stwierdzenie nie spotka ło si ę z żadnym odzewem 327 . Dopiero 1999r. opinia publiczna zosta ła zbulwersowana dwoma przypadkami przemocy: pierwszym morderstwem Kezban Vural , m łodej kobiety tureckiego pochodzenia zastrzelonej przez swojego by łego m ęż a na oczach dwójki ich dzieci na ulicy oraz drugim, zwanym „spraw ą z Veghel ”, w której 16- !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 325 np. Kvinnoforum 2005, str. 16; Meetoo, Mirza, str. 9-10 326 A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str. 3-4 327 M. Siesling, J. Ten Voorde, The Paradox of Cultural Differences in Dutch Criminal Law , [w:] Multicultural Jurisprudence. Comparative Perspectives on the Cultural Defense (eds. Marie-Claire Foblets, Alison Dundes Renteln), Hart Publishing, Oxford and Portland Oregon, 2009, str. 161

!hh! latek kurdyjskiego pochodzenia, na polecenie swojego ojca, usi łowa ł zastrzeli ć m łodego ch łopca (Holendra) za to, że ten ostatni „chodzi ł” z jego siostr ą. M łodemu ch łopakowi pomimo wielu ran postrza łowych, uda ło si ę prze żyć328 . Wydarzenia te poci ągn ęł y za sob ą reakcj ę spo łecze ństwa obywatelskiego. Przyjaciele zmar łej Kezban, za łożyli fundacj ę jej imienia w celu zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej w śród spo łeczno ści „allochto ńskich” 329 . Równie ż organizacja IOT zrzeszaj ąca mniejsze stowarzyszenia tureckie i maroka ńskie, rozpocz ęł a seri ę projektów adresowanych do wspólnoty tureckiej. Wtedy te ż holenderski polityk zacz ął podnosi ć w parlamencie kwesti ę i g łośno pytać, czy przemoc zwi ązana z honorem nie jest aby dowodem na brak integracji imigrantów ze spo łecze ństwem holenderskim. Wtedy jednak nie spotka ł si ę żadn ą reakcj ą. W latach 2003-2004 mia ły miejsce kolejne dwie g łośne sprawy: morderstwo Zarife oraz Gul, które tym razem wyzwoli ły publiczn ą debat ę i dzia łania polityczne. Zarife by ła uczennic ą liceum, która uciek ła z domu z powodu konfliktów z ojcem i przebywa ła w schronisku dla dziewcz ąt. Gdy ten przekona ł j ą do powrotu, nast ępnie zabra ł j ą na wakacje do Turcji, gdzie zabi ł. Pani Gül zosta ła z kolei zabita przez swojego m ęż a tu ż pod schroniskiem dla kobiet ofiar przemocy. Te wydarzenia i publiczna debata nimi wywo łana sk łoniły holenderski parlament do zaj ęcia si ę problemem i wypracowania konkretnych planów dzia łania. Holenderskie w ładze zdecydowa ły si ę potraktowa ć problem przemocy zwi ązanej z honorem jako problem integracji imigrantów ze spo łecze ństwem przyjmuj ącym i zarazem problem przemocy domowej. S łowem, jako specyficzn ą form ę przemocy domowej wyst ępującą w środowiskach imigranckich. Strategie wobec przemocy oparte zosta ły o istniej ące plany przeciwdzia łania przemocy domowej i skupione na trzech celach: zapobieganie, ochrona i ściganie 330 . W listopadzie 2004r. dwa okr ęgi policyjne rozpocz ęł y program pilota żowy nacelowany na zbadanie wyst ępowania przemocy zwi ązanej z honorem i na sprawdzenie, czy policjanci dysponują wystarczaj ącą wiedz ą i rozeznaniem, by potrafi ć rozpozna ć cechy przemocy zwi ązanej z honorem i tym samym umie ć zapobiega ć przysz łym zdarzeniom. Wst ępne wyniki pokaza ły, że od pocz ątku pa ździernika do ko ńca grudnia 2004r. oko ło 150 osób okaza ło si ę by ć ofiarami przemocy zwi ązanej z honorem w rejonie miasta Hagi. Taki rezultat da ł jeszcze wi ększ ą si łę argumentom zwolenników surowszego karania sprawców przemocy zwi ązanej z honorem. W tym samym czasie integracja imigrantów sta ła si ę tematem nr 1 w holenderskiej debacie politycznej i podj ęto środki maj ące na celu integracj ę „allochtonów” z g łównym nurtem spo łecze ństwa, bez zostawiania wiele miejsca na kultywowanie ró żnic kulturowych 331 . Fakt „zdarzania si ę” przemocy zwi ązanej z honorem zosta ł potraktowany jako kolejny dowód na porażkę integracji imigrantów. W 2007r. kolejnym nag łośnionym przez media przypadkiem morderstwa honorowego, by ło zabójstwo Zeynep Boral , studentki prawa tureckiego pochodzenia przez swojego by łego

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 328 Kvinnoforum, 2003, str. 129 329 W Holandii u żywa si ę terminu „allochtoni” na okre ślenie grup imigranckich, czyli ludno ści nie-autochtonicznej. por. A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str.7 330 A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str. 9 331 M. Siesling, J. Ten Voorde, op. cit., str. 161

`__!! męż a i kuzyna zarazem Serdera Borala, który wcze śniej j ą uporczywie n ęka ł i grozi ł przemoc ą. Tym razem tragedia by ła ju ż dyskutowana w kontek ście trwaj ącej implementacji Programu Przeciwko Przemocy Zwi ązanej z Honorem 332 . Wa żną rol ę w ca łej debacie odegra ła Ayan Hirsi Ali, charyzmatyczna parlamentarzystka somalijskiego pochodzenia, niezwykle krytycznie nastawiona do islamu i opresji kobiet w spo łecze ństwach tradycyjnych i pi ętnuj ąca niech ęć imigrantów do integracji ze spo łecze ństwem europejskim 333 .

+71>4=1$M@16O$<$D6FDM<76P$FD?

W 2005r. w konsultacji z organizacjami spo łecze ństwa obywatelskiego opracowano mi ędzysektorowy Program Zwalczania Przemocy zwi ązanej z Honorem na lata 2006-2010 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 332 A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str. 10 333 A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str. 10 334 A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str.11 335 A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str. 11 336 A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str. 13-14

`_`!! prezentuj ący zintegrowane podej ście do problemu. Program by ł koordynowany przez Ministerstwo Sprawiedliwo ści przy wspó łpracy z ministerstwami odpowiedzialnymi za polityk ę spo łeczn ą, integracj ę, zdrowie i sport. Jego celem by ło w łą czenie problemu przemocy zwi ązanej z honorem w ogólne podej ście i dyskurs o przemocy domowej, korzystaj ąc z jej siatki poj ęć , jak „przemoc w stosunkach zale żno ści” oraz zapobiegni ęcie stygmatyzacji imigrantów. Dzia łania przewidziane w programie mia ły dostarczy ć środków prawnych, informacji i umiej ętno ści dla funkcjonariuszy policji i pracowników opieki spo łecznej oraz rozwin ąć mi ędzysektorow ą wspó łpracę. Zw łaszcza w dziedzinie prewencji, wa żną rol ę przewidziano dla organizacji imigranckich, które mia ły przyczyni ć si ę do zmiany mentalno ści w swoich środowiskach i nastawienia wzgl ędem przemocy zwi ązanej z honorem, wymuszonych ma łż eństw i opuszczenia. 337

Warto równie ż wspomnie ć o dwóch innych inicjatywach w ładz holenderskich, które świadcz ą o powa żnym potraktowaniu problemu. Po pierwsze w 2007r. zosta ły zainicjowane dwa projekty pilota żowe stworzenia wyspecjalizowanych schronisk dla dziewcz ąt i m łodych kobiet ofiar lub zagro żonych przemoc ą zwi ązan ą z honorem. Mi ędzy 2007 a 2010r. schroniska zaopiekowa ły si ę w sumie 238 dziewczynami i kobietami, z których niemal po łowa by ła niepe łnoletnia. W trakcie trwania projektów okaza ło si ę, że liczba kobiet potrzebuj ących opieki i ochrony przewy ższy ła mo żliwo ści logistyczne schronisk. I po drugie, w 2008r. zosta ło powo łane w strukturach policji Narodowe Centrum Ekspertyz o Przemocy Zwi ązanej z Honorem (LEC EGG) w celu wype łnienia luk w wiedzy o zjawisku. Centrum prowadzi badania i dostarcza informacje policji, prokuratorom, s łużbom imigracyjnym, urz ędom ds. cudzoziemców oraz schroniskom dla kobiet 338 .

(DG67GHJM1$;DBDGDM7$<$D3GDB1$FGO7O$>K?JKG8$M$;D?7B67GH><4;$H2614;$ Holenderskie podej ście do przemocy zwi ązanej z honorem w ci ągu minionych 40 lat przesz ło ewolucj ę, od relatywnej wyrozumia łości dla sprawców w latach 70. i 80. do stosowania surowych kar pod koniec lat 90. i 2000. 339 Odzwierciedlaj ą to wyroki s ądów wobec nie tylko przemocy zwi ązanej z honorem, ale szerzej przest ępstw motywowanych kulturowo. Pierwszym orzeczeniem dotycz ącym przemocy zwi ązanej z honorem, by ł wyrok holenderskiego S ądu Najwy ższego z 1977r. dotycz ący 19-latka oskar żonego o zabicie innego męż czyzny. Oskar żony twierdzi ł, że zrobi ł to, by odzyska ć swój honor. Orzekaj ący w sprawie sąd okr ęgowy okaza ł si ę receptywny na taki argument i bior ąc pod uwag ę m łody wiek oskar żonego i jego pochodzenie kulturowe, skaza ł oskar żonego na 6 lat pozbawienia wolno ści, chocia ż grozi ło mu do żywocie 340 . Dwa lata pó źniej, w 1979r. inny s ąd skaza ł nieletniego ch łopca

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 337 Flying Team against Violence, Report. Combating Honor Related Violence, Forced Marriage and Abandonment. Policy, good practices and success factors in Cyprus, Germany, Netherlands, Sweden and Turkey , (eds. Emilin Lap Vertalingen), MOVISIE, Utrecht, December 2012, str. 18 338 Informacje pochodz ą z oficjalnej strony holenderskiego parlamentu. Adres URL: http://www.houseofrepresentatives.nl/dossiers/honour-related-violence-hrv-netherlands (dost ęp: 18 marca 2013r.) 339 M. Siesling, J. Ten Voorde, op. cit., str. 162-168 340 wyrok S ądu Najwy ższego z 1 lutego 1977r., NJ 1977, 563; [w:] M. Siesling, J. Ten Voorde, op. cit., str. 163

`_a!! tureckiego na sze ść miesi ęcy kary ograniczenia wolno ści i wykonywanie pracy spo łecznie użytecznej za zabicie swojej przyrodniej siostry. Ofiara prawdopodobnie splami ła honor rodziny, aczkolwiek oskar żony twierdzi ł, że dzia łał pod przymusem, s ąd uzna ł, że widocznie nie by ło innego, mniej krwawego, sposobu na rozwi ązanie problemu rodzinnego i wymierzy ł wyj ątkowo łagodn ą karę341 . Takie łagodne podej ście do przest ępstw motywowanych kulturowo by ło obecne w s ądach holenderskich a ż do ko ńca lat 90. XX w. By ło ono zgodne zreszt ą z oficjaln ą polityk ą karn ą rz ądu, który na pocz ątku lat. 90. opublikowa ł raport „Przest ępczo ść w zwi ązku z integracj ą mniejszo ści etnicznych” ( Criminality in Relation to the Integration of Ethnic Minorities (CRIEM)), w którym Ministerstwo Spraw Wewn ętrznych oraz Ministerstwo Sprawiedliwo ści przyj ęł y za łożenie, że przest ępne zachowanie „allochtonów” mo że zosta ć wyja śnione przez ich odmienne pochodzenie kulturowe, o ile ró żni si ę od kultury grupy dominuj ącej. 342 De facto oznacza ło to zielone świat ło dla „obrony przez kultur ę”. Takie łagodne podej ście gwa łtownie si ę za łama ło w 1999r., przy okazji sprawy p. Gul. Sprawca, m ąż ofiary, zosta ł skazany na 15 lat pozbawienia wolno ści. S ąd w swoim wyroku wyra źnie pot ępi ł przemoc zwi ązan ą z honorem, twierdz ąc, że w holenderskim porz ądku prawnym jest niedopuszczalne takie usprawiedliwianie przemocy i odbierania komu ś życia, że taki motyw zabicia kogo ś nie mo że mie ć nigdy najmniejszego łagodz ącego efektu i że wyrok ten powinien mie ć te ż ogólnoprewencyjny efekt 343 . S ąd równie ż podkre śli ł, że osobisty system warto ści oskar żonego, jego rodziny i grupy spo łecznej stanowi cz ęść problemu: mo że doprowadzi ć do u życia przemocy z powodu honoru równie ż w przysz łości. Wyrok zosta ł podtrzymany przez s ąd apelacyjny, który zgodzi ł si ę z s ądem pierwszej instancji, że pochodzenie oskar żonego stwarza ryzyko pope łnienia aktów przemocy zwi ązanej z honorem w przysz łości. Taka tendencja przypisywania odpowiedzialno ści nie tylko sprawcy, ale ca łemu otoczeniu da ła si ę zauwa żyć równie ż w pó źniejszych sprawach. Na przyk ład w 2004r. sze ściu cz łonków tureckiej rodziny zosta ło skazanych za usi łowanie morderstwa m łodej 19-letniej dziewczyny za to, że widywa ła si ę z żonatym m ęż czyzn ą, podczas gdy by ła ju ż przyrzeczona innemu 344 . Jak wida ć s ądy holenderskie dopiero z czasem naby ły jednoznacznie negatywne podejście do przemocy zwi ązanej z honorem. Jest to zreszt ą kompatybilne z przebiegiem publicznej debaty o zjawisku i nastawieniu polityków, którzy regularnie rzucaj ą pomys ł wprowadzenia specjalnego przepisu prawno-karnego adresowanego do sprawców przemocy zwi ązanej z honorem (gdzie motyw honorowy mia łby by ć okoliczno ści ą obci ąż aj ącą). Warto zaznaczy ć, że organizacje imigrantów, które bra ły udzia ł w publicznej debacie równie ż zdecydowanie pot ępi ły zjawisko. Jednocze śnie dobro i krzywda ofiar przemocy zwi ązanej z honorem zosta ły uznane za priorytet w ca łej debacie. Wysi łki te przynios ły pozytywne efekty w polepszeniu doli kobiet z mniejszo ści i zapewnieniu im warunków, by mog ły żyć bezpiecznie i bez strachu o swoje życie.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 341 Sąd Okr ęgowy w Dordrecht, 12 stycznia 1979r,, NJ 1979, 214, M. Siesling, J. Ten Voorde, op. cit., str. 163 342 M. Siesling, J. Ten Voorde, op. cit., str. 147 343 Sąd Okr ęgowy w Dordrecht, 30 grudnia 1999r. LJN AA4019 [w:] M. Siesling, J. Ten Voorde, op. cit., str. 164 344 por. M. Siesling, J. Ten Voorde, op. cit., str. 164- 165

`_b!! Prawa ofiar znajduj ą si ę centrum zainteresowania i zdecydowana polityka wobec sprawców jest wymierzona w powstrzymanie przysz ły aktów przemocy. Taka polityka opiera si ę na przekonaniu w skuteczno ść opresyjnych i prewencyjnych efektów instytucji prawa karnego. Istnieje subtelna, acz trwa ła tendencja w ca łej debacie uwypuklania praw i krzywdy ofiar kosztem umniejszania praw sprawców, której przekaz brzmi: sprawca nie powinien mie ć najmniejszych w ątpliwo ści, czy obrona przez kultur ę oparta o honor przyniesie jakikolwiek efekt przed s ądem 345 .

sdqd'0JEOB['

&67BJN9<>14=1$O=1M1$ W Niemczech żyje ponad 3 mln muzu łmanów, z 41 krajów, g łównie jednak z Turcji, i stanowi ą prawie 3% populacji 83-milionowego kraju. Niemieckie podej ście do faktycznej wielokulturowo ści mia ło by ć wyrazem „trzeciej drogi” mi ędzy francuskim „asymilacjonizmem” i brytyjsk ą wielokulturowo ści ą. Opiera ło si ę na praktycznym i moralnym odrzuceniu idei germanizacji przybyszy i za łożeniu, że kulturowa ró żnorodność wzbogaca spo łecze ństwo i nale ży pozwoli ć mniejszo ściom praktykowa ć swoje tradycje kulturowe. W praktyce oznacza to brak zakazu noszenia chust przez kobiety w szko łach i miejscach publicznych, mo żliwo ść zwalniania dziewcz ąt muzu łma ńskich z zaj ęć wychowania fizycznego w szko łach, zaj ęcia z religii islamskiej w szko łach, subwencjonowanie islamskich o środków badawczych, a nawet stosowanie przez niemieckie s ądy regu ł szariatu w sprawach z zakresu rodzinnego dotycz ących muzu łma ńskich rodzin 346 lub istnienie nieoficjalnego równoleg łego wymiaru sprawiedliwo ści stosuj ącego regu ły szariatu 347 . Jednak pomimo mo żliwo ści kultywowania swoich obyczajów, muzu łma ńska mniejszo ść nie czu ła si ę do ko ńca pe łnoprawn ą cz ęś ci ą niemieckiego spo łecze ństwa. Ekonomiczne i polityczne zmarginalizowanie, poczucie alienacji, utraty w ładzy i statusu jest obecne zw łaszcza wśród świe żych imigrantów oraz trzeciego pokolenia imigrantów tureckiego pochodzenia. Doprowadzi ło ono do pewnej radykalizacji pogl ądów, kontestacji zachodnich warto ści i stylu życia jako dekadenckich i zepsutych oraz powrotu do tradycyjnego islamu i tureckich obyczajów. Mówi si ę wr ęcz o gro źbie fundamentalizmu islamskiego zalewaj ącego Niemcy 348 . W

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 345 M. Siesling, J. Ten Voorde, op. cit., str. 166 346 S. Maier, Honor Killings and the Cultural Defense in Germany , [w:] Multicultural Jurisprudence. Comparative Perspectives on the Cultural Defense (eds. Marie-Claire Foblets, Alison Dundes Renteln), Hart Publishing, Oxford and Portland Oregon, 2009, str. 230-231 347 por. J. Wagner, Islamic Mediators Facilitate ‘Two Legal Systems’ in Germany , Spiegel Online, 20 June 2012 Adres URL: http://www.spiegel.de/international/germany/islamic-mediators-facilitate-two-legal-systems-in- germany-a-839580.html (dost ęp: 11 listopad 2013) Islamic Justice in Europe: 'It's Often a Dictate of Power ', Spiegel Online, 1 September 2011 Adres URL: http://www.spiegel.de/international/germany/islamic-justice-in-europe-it-s-often-a-dictate-of-power-a- 783843.html (dost ęp: 11 listopada 2013) 348 Nieliczni, ale gro źni. Niemcy na celowniku fundamentalizu islamskiego , Agnieszka Hreczuk, Polityka z 12 pa ździernika 2011

`_c!! du żych niemieckich miastach skupiskach ludno ści muzu łma ńskiej (w gettach klasy robotniczej) dzi ęki finansowemu wsparciu rz ądów tureckiego i saudyjskiego (za łożono prywatne szko ły, przedszkola, sklepy, meczety i tureckoj ęzyczne media) stworzono swego rodzaju „paralelne spo łecze ństwo”, które charakteryzuje si ę siln ą patriarchaln ą organizacj ą, wysokim stopniem spo łecznej i rodzinnej kontroli, zw łaszcza nad kobietami, „depozytariuszkami” rodzinnego honoru. Niemieckie w ładze przez d ługi czas tolerowa ły ten stan i stara ły si ę nie ingerowa ć w sprawy wewn ętrzne, zw łaszcza rodzinne (czyli dok ładnie tam, gdzie kobiety spotyka ła najwi ększa dyskryminacja), w środowiskach imigranckich z trzech powodów. Po pierwsze by ły wyrazem przekonania, że „Turkowie nigdy nie zostan ą Niemcami”, po drugie konsekwencj ą laissez-faire’yzmu w podej ściu do integracji imigrantów i po trzecie wreszcie, w obawie, że jakikolwiek krytycyzm pod adresem środowisk muzu łma ńskich, których fundamentalizm stopniowo wzrasta ł, w odniesieniu do traktowania i pozycji kobiet, b ędzie odebrany jako ksenofobia i przys łuży się tylko si łom politycznym na skrajnej prawicy 349 .

Je śli chodzi o rozmiary HRV, brak jest oficjalnych statystyk morderstw honorowych w Niemczech. Wed ług pierwszego opublikowanego raportu opublikowanego w 2005r. przez organizacj ę Terre des Femmes 350 , w latach 1996-2004 49 kobiet tureckiego lub bliskowschodniego pochodzenia pad ło ofiarami morderstw honorowych lub ich usi łowania. Tylko mi ędzy pa ździernikiem 2004r. czerwcem 2005r. zosta ło zamordowanych 8 kobiet, w tym trzy kobiety przez swoich by łych tureckiego pochodzenia m ęż ów, którzy je bili (i do których po ślubienia zosta ły zmuszone) i jedna zamordowana przez swojego 4 lata starszego brata za to, że mia ła niemieckiego ch łopaka. Morderstwa honorowe cz ęsto id ą w parze z wymuszonymi ma łż eństwami i s ą bardziej prawdopodobne w środowiskach spo łecznie i ekonomicznie zmarginalizowanych o niskim stopniu wykszta łcenia i trudnych warunkach rodzinnych. „Im ni ższe pochodzenie spo łeczno-ekonomiczne rodziny oraz stopie ń integracji z g łównym nurtem spo łecze ństwa, tym bli ższe wi ęzi w środowisku, wy ższy stopie ń konserwatyzmu, tym wi ększa szansa, że ‘honor’ jest najcenniejszym rodzinnym dobrem i tym wi ększe prawdopodobie ństwo, że kobieta padnie ofiar ą morderstwa honorowego za zachowanie wykraczaj ące poza dopuszczalne normy” 351 . Je śli m ęż czy źni wywodz ący si ę z tradycyjnych i patriarchalnych spo łecze ństw obawiaj ą si ę zepchni ęcia na spo łeczny margines- co w sytuacji migracji jest do ść powszechne- poprzez utrat ę w ładzy, to żsamo ści i m ęsko ści- morderstwa honorowe staj ą si ę tym bardziej prawdopodobne 352 . 77% morderstw honorowych w Niemczech ma miejsce w rodzinach tureckiego (lub kurdyjskiego) pochodzenia, a 10% liba ńskiego. 62% ofiar stanowi ły kobiety. Wiek ofiar oscylowa ł mi ędzy 18-25 rokiem życia (53% ofiar, wiek kiedy dziewczyny zaczynaj ą si ę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Adres URL: http://www.polityka.pl/swiat/analizy/1519770,1,niemcy-na-celowniku-fundamentalistow- islamskich.read (dost ęp: 26 marca 2013) 349 S. Maier, op. cit. str. 233 350 M. Bohmecke, Studies: Ehrenmord (Study: Honour Killing ), (Tubingen, Terre des Femmes, 2005), str. 19 [w:] S. Maier, op. cit., str. 237 351 ibidem, str. 29 352 S. Maier, op. cit. Str. 238

`_d!! interesowa ć ch łopcami) i 31-40 rokiem życia (24%, wiek, kiedy kobiety mog ą rozwa żać rozwód). G łównymi powodami morderstw by ły separacja lub rozwód (44%) i (domniemany) pozama łż eński seks (32%). Sprawcami byli g łównie m ęż owie lub byli m ęż owie (36%), bracia (28%), ojcowie (19%), matki (4%) lub inni krewni (9%) b ądź osoby wynajęte do tego (4%) 353 . Pierwszym naukowym i kryminologicznym studium o morderstwach honorowych by ła publikacja badaczy z Instytutu Maxa Plancka analizuj ąca znane przypadki z lat 1996-2005, łą cznie 78 spraw 354 . Wed ług autorów rocznie dochodzi do od siedmiu do dziesi ęciu przypadków morderstw honorowych w Niemczech. Pomimo du żego szumu medialnego wokó ł poszczególnych przypadków, sprawiaj ących wra żenie, że jest ich coraz wi ęcej, nie odnotowano wzrostu liczby morderstw. W praktyce morderstwa te s ą zwi ązane z brakiem podporz ądkowania kobiet kontroli patriarchalnej rodziny i jej woli, zw łaszcza w zakresie wyboru partnera. Badacze wyró żnili cztery typy przypadków: a. porażka ofiary w utrzymaniu „legalnego” zwi ązku, poprzez zdrad ę, planowanie odejścia lub rozwód (43 sprawy); b. zaanga żowanie si ę w „nielegalny” zwi ązek przez ofiar ę, skutkuj ącym rozpoczęciem wspó łż ycia przed ślubem lub ci ążą , b ądź zwi ązek z „niew łaściw ą” osob ą (motyw w 26 sprawach); c. dąż enie ofiary do niezale żno ści; przesadnie „zachodni styl życia” lub odmowa stosowania si ę do tradycji w sprawach rodzinnych i ma łż eńskich (motyw w 20 sprawach); d. inne motywy, niemieszcz ące si ę w powy ższych kategoriach, to na przyk ład zgwa łcenie ofiary, co uznano za przyniesienie rodzinie wstydu (8 przypadków). W wielu sprawach w morderstwo byli zaanga żowani krewni i czyn by ł dokonany we wspó łsprawstwie 355 . Zaskakuje du ża liczba ofiar p łci m ęskiej, bo a ż 43%, lecz w zdecydowanej wi ększo ści przypadków by ły to ofiary „dodatkowe”, które zosta ły zamordowane przy okazji zamordowania ofiary „g łównej”, któr ą by ła kobieta, czyli jej kochanek, ch łopak, przyjaciel. Ponad po łowa ofiar by ła w wieku 18-29 lat. Sprawcy byli starsi, 1/3 mia ła 40 lat lub wi ęcej. Zdecydowania wi ększo ść sprawców, bo a ż 76 na 122 by ła tureckiego pochodzenia. W dalszej kolejno ści, byli to przybysze z krajów arabskich, a nast ępnie z by łej Jugos ławii.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 353 S. Maier, op. cit., str. 238 354 Raport z bada ń opublikowany po niemiecku: Oberwittler, D. / Kasselt, J. (2011). Ehrenmorde in Deutschland 1996-2005. Eine Untersuchung auf der Basis von Prozessakten. (Polizei + Forschung , vol. 42, ed.: Bundeskriminalamt). Köln: Wolters Kluwer Deutschland. Opieram sie na omówieniu bada ń opublikowanych na stronie web Spiegel Online: Lenient Courts: German Justice Slammed in Honor Killing Study , by Johannes Korge, Spiegel Online International, August 2, 2011 Oraz angielskim streszczeniu bada ń dost ępnym na stronie: http://www.mpicc.de/shared/data/pdf/honourkillingsgermany_execsummary.pdf (dost ęp: 26 marca 2013) Adres URL: http://www.spiegel.de/international/germany/lenient-courts-german-justice-slammed-in-honor-killing- study-a-777997.html (dost ęp: 26 marca 2013) 355 Tak by ło na przyk ład w ostatnim wyroku dotycz ącym honorowego morderstwa 18-letniej Niemki kurdyjskiego pochodzenia, dokonanego przez pi ątk ę jej rodze ństwa, w którym równie ż ojciec zosta ł uznany za wspó łsprawc ę. German jail term for father of 'honour killing' victim , Agence France Presse, February 4, 2013, Adres URL: http://www.globalpost.com/dispatch/news/afp/130204/german-jail-term-father-honour-killing-victim (dost ęp: 26 marca 2013)

`_e!! Zaledwie nieca łe 10% sprawców urodzi ło si ę w Niemczech i tylko 7% mia ło niemieckie obywatelstwo. Pokazuje to, że morderstwa honorowe rzadko s ą pope łnianie przez imigrantów drugiej lub trzeciej generacji, co wed ług autorów studium jest dowodem na to, że integracja dzia ła i przynosi efekty, a morderstwa honorowe chocia ż s ą problemem powa żnym, aczkolwiek nie typowym zachowaniem tureckiej mniejszo ści w Niemczech, a ograniczonym do pewnych sytuacji spo łecznych- ma łych i s łabo zintegrowanych środowisk klasy ni ższej. Ponad 1/3 sprawców by ła bezrobotna, a wi ększo ść s łabo wyedukowana i utrzymuj ąca si ę z pracy fizycznej.

+71>4=1$FD?

Zdaniem kanadyjskich badaczek A. Korteweg i G. Yurdaku, niemiecka polityka i debata medialna nie by ły tak wyczulone na historyczne i spo łeczne warunki w niemieckim spo łecze ństwie, które ukszta łtowa ły zjawisko przemocy wobec kobiet w środowiskach imigranckich. Debata przedstawia ła imigrantów jako outsiderów, rysowa ła wyra źne granice mi ędzy „nami” a „nimi”, które imigranci mog ą przekroczy ć tylko przyjmuj ąc zachodnie warto ści i zwyczaje. Przyj ęto za łożenie, że funkcjonuj ą w Niemczech dwa paralelne spo łecze ństwa oparte o rozbie żne warto ści. Nie unikni ęto równie ż łą czenia zjawiska z religi ą islamsk ą, i tym samym stygmatyzowania wszystkich jej wyznawców 357 . Politycy dyskutuj ąc o przemocy zwi ązanej z

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 356 A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str. 14-15, Flying Team.., 2012, str.12 357 A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str. 16

`_f!! honorem nie skupiali si ę na cechach typowych dla zjawiska, lecz zamiast tego na ogólnym temacie integracji imigrantów (mierzonym wska źnikiem bezrobocia i przest ępczo ści) 358 . Je śli chodzi o wymiar przemocy wobec kobiet, pomimo uznania, że przemoc zwi ązana z honorem jest form ą przemocy domowej, zabrak ło spójnych polityk skierowanych na ten aspekt problemu. W ątek „zderzenia kultur” przy ćmi ł w debacie istotny aspekt zjawiska- przemocy wobec kobiet 359 . Dotychczas podejmowane dzia łania polityczne skupi ły si ę przede wszystkim na problemie wymuszonych ma łż eństw. Jesieni ą 2011 rz ąd federalny przedstawi ł badania, z których wynika ło, że rocznie dochodzi do 3443 przypadków wymuszonych ma łż eństw i pod uwag ę wzi ęto tylko ujawnione i znane sprawy 360 . Tak wysoka liczba zaskoczy ła nawet specjalistów zajmuj ących si ę problemem. W marcu 2011r. skryminalizowano wymuszone ma łż eństwa, za które grozi obecnie sankcja od 6 miesi ęcy do 5 lat pozbawienia wolno ści 361 .

(DG67GHJM1$;DBDGDM7$<$D3GDB1$FGO7O$>K?JKG8$M$B<7A<74><4;$H2614;$ Poj ęcie honoru jest obecne w niemieckich s ądach i jako warto ść jest prawnie chroniony, zw łaszcza w sprawach o zniewa żenie czy znies ławienie. Jednak że zgodnie z europejskim rozumieniem honoru, chodzi o honor indywidualny, dobro osobiste zbli żone do godno ści i szacunku, a nie honor rodziny rozumiany w sposób tradycyjny, którego naruszenie przez postępowanie żeńskich cz łonków grupy spo łecznej sprawcy, uzasadnia łoby naruszenie prawa do życia, nietykalno ści cielesnej czy wolno ści ofiar 362 . Morderstwa honorowe ani obrona przez kultur ę jako takie nie istniej ą jako odr ębne kategorie w niemieckim prawie karnym. To, czy zabójstwo ze specyficznego motywu odzyskania honoru rodzinnego powinno by ć zakwalifikowane jako zabójstwo wynikaj ące z motywacji zas ługującej na szczególne pot ępienie, czy jako zabójstwo zwyk łe by ło jednak przedmiotem kilku spraw przed s ądami landów oraz federalnymi. Niemiecki S ąd Najwy ższy (Bundesgerichtschof (BGH)) zakwalifikowa ł zbrodnie pope łnione z motywacji zas ługującej na szczególne pot ępienie, je śli motyw czynu by łby potępiony przez standardy środowiska i stanowi najni ższy poziom moralno ści. Okre ślaj ąc jednak „niski motyw” (ang. base motive ), kulturowe pochodzenie i domniemany motyw dzia łania sprawcy s ą brane pod uwag ę, czyli teoretycznie obrona przez kultur ę w zasadzie mo że by ć dopuszczona przed niemieckimi s ądami. Nastawienie, warto ści kulturowe obowi ązuj ące w środowisku sprawcy i przekonania oskar żonych o pochodzeniu imigranckim mog ą by ć brane pod uwag ę przez s ąd. Dodatkowymi czynnikami mog ą by ć czas zamieszkania w Niemczech przez oskar żonego oraz stopie ń integracji i socjalizacji z warto ściami spo łecze ństwa przyjmuj ącego. Adwokaci staraj ą si ę dzia łać w najlepszym interesie klienta i cz ęsto podnosz ą, że ch ęć odzyskania honoru rodziny nie jest ‘niskim motywem’ w wielu środowiskach i tym samym zabicie kogo ś z takich pobudek !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 358 A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str. 17 359 A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str. 19-20 360 Flying Team…., str. 12 361 Wi ęcej w rozdziale dotycz ącym wymuszonych ma łż eństw. 362 S. Meier, op. cit., str. 240

`_g!! nie jest morderstwem, za które grozi 25 lat pozbawienia wolno ści ale zabójstwem usprawiedliwionym, za które grozi najcz ęś ciej mniej ni ż 10 lat pozbawienia wolno ści. Wielu w ten sposób uda ło si ę wybroni ć klientów przed najwy ższym wymiarem kary. Przyczynia ło si ę do tego nastawienie s ądów i prokuratorów sk łonnych akceptowa ć argumentacj ę, że czyn by ł motywowany kulturowo i tym samym nie zosta ł pope łniony z niskich motywów. Równie ż mo żliwo ść odmowy sk ładania zezna ń przez krewnych (cz ęsto jedynych świadków) oraz sk ładania wyja śnie ń przez oskar żonego, znacz ąco utrudnia ła udowodnienie umy ślno ści. By ło tak w zasadzie do lat 2000. Jeszcze w 2002r. S ąd Okr ęgowy we Frankfurcie (Landgericht) rozpatruj ąc spraw ę tureckiego m ęż czyzny oskar żonego o zad źganie żony no żem na śmier ć za to, że chciała si ę z nim rozwie ść , przychyli ł si ę do jego argumentacji, że jego honor cierpia ł z powodu afrontu i który móg ł odzyska ć tylko poprzez zamordowanie swojej żony. Sąd wymierzy ł mu łagodniejsz ą kar ę za zabójstwo, aczkolwiek s ąd wy ższej instancji Bundesgerichtshof uchyli ł nast ępnie ten wyrok jako zbyt łagodny 363 . W ostatnich latach jednak s ądy i prawnicy zacz ęli ostro żniej traktowa ć argumenty kulturowe w sprawach o zabójstwa. W żadnej sprawie obrona przez kultur ę nie doprowadzi ła do uniewinnienia sprawcy. W sprawach, w których sprawcy żyli przez d ługi czas w Niemczech, sądy odrzuca ły powo ływanie si ę na ‘honor’ 364 . Podobnie powo ływanie si ę, że szczególnie niski status kobiety w danej spo łeczno ści oraz w ładza g łowy rodziny nad życiem jej cz łonków usprawiedliwia zamordowanie kobiety, nie znalaz ły uznania. Równie ż argument, że absolutna konieczno ść dostosowania si ę do tradycyjnych ról seksualnych i p łciowych (np. wymaganie od kobiety zachowania dziewictwa a ż do ślubu i unikania kontaktów z m ęż czyznami non-haram), usprawiedliwia zamordowanie kogo ś, zw łaszcza gdy ta regu ła odnosi si ę wy łą cznie do kobiet, zosta ł odrzucony. Twierdzenie, że sprawca nie wiedzia ł, że zamordowanie kogo ś w celu zmycia plamy na honorze rodziny stanowi zbrodni ę (czyn zabroniony) zosta ł z ca łą moc ą odrzucony. Takie stanowisko zaj ął niemiecki S ąd Najwy ższy w precedensowym wyroku z 28 stycznia 2004r. (2StR 452/03), w którym kategorycznie odrzuci ł obron ę przez kultur ę w sprawie o morderstwo honorowe i orzek ł, że standardem oceny wszystkich czynów tego typu s ą warto ści wi ększo ści spo łecze ństwa (niemieckiego) 365 . Wp ływ orzeczenia na inne decyzje s ądów sta ł si ę od razu widoczny. W kwietniu 2005r. sąd w Esslingen, w Badenii Wirtembergii skaza ł 19-letniego Turka na 9 lat pozbawienia wolno ści za zabójstwo (tylko rok mniej od maksymalnego wymiaru kary przewidzianego dla osób m łodocianych), który 40-krotnie pchn ął no żem kochanka swojej siostry, która by ła w trakcie rozwodu z m ęż em, gdy ten odmówi ł zerwania z ni ą relacji. Ch łopak, który w momencie czynu by ł niepe łnoletni, przyzna ł si ę do czynu, ale uczyni ł to, by ratowa ć honor swojej ultrakonserwatywnej rodziny, splamiony rozwodem i pozama łż eńsk ą relacj ą siostry. Równie ż młodszy brat Hatun Aynur Sürücü w kwietniu 2006r. otrzyma ł prawie najwy ższy wymiar kary dla m łodocianych, 9 lat pozbawienia wolno ści 366 .

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 363 S. Meier, op. cit., str. 240-241 364 Orzeczenie niemieckiego Bundesgerichtshof 2StR 452/03 z 28 stycznia 2004r. 365 S. Maier, op. cit., str. 242 366 S. Maier, op. cit., str. 243-244

`_h!! Z drugiej jednak strony w przytaczanym wy żej studium badaczy z instytutu Maxa Plancka, autorzy zauwa żaj ą, że s ądy w wielu przypadkach nie stosuj ą si ę do orzeczenia BGH z 28 stycznia 2004r., które prowadzi do orzekania surowszych kar dla sprawców. Dzia łanie z motywu zas ługującego na szczególne pot ępienie przypisano tylko 28 sprawcom z 87 skazanych za morderstwa honorowe. Jednak że nale ży mie ć na wzgl ędzie, że wi ększo ść wyroków w badanych sprawach zapad ła przed wspomnia nym orzeczeniem BGH. W oko ło 40 sprawców aspekt „morderstwa honorowego” nie by ł w ogóle przed s ądem poruszony, za ś w 15 s ądy uzna ły motyw „honoru” jako podstaw ę z łagodzenia wymiaru kary. Chodzi ło zw łaszcza o sprawy, w których środowisko rodzinne wywiera ło du żą presj ę na sprawców, zw łaszcza nieletnich lub młodocianych i którzy nie przebywali w Niemczech du żo czasu.

sdrd'6\ZEBK?'

$&67BJN9<>14=1$O=1M1$ Szwecja jest krajem o relatywnie wysokim odsetku imigrantów. W 2010r. 19,1% mieszka ńców Szwecji mia ło swoje korzenie poza Szwecj ą. Najliczniejsz ą mniejszo ści ą narodow ą s ą co prawda Finowie (170tys.), lecz w ostatnich latach w wyniku liberalnej polityki azylowej w Szwecji osiad ły liczne grupy narodowo ściowe z innych regionów. Obecnie do najliczniejszych mniejszości po Finach nale żą Irakijczycy, Somalijczycy, Kurdowie, Ira ńczycy, Turcy i… Polacy. 367 Imigranci cz ęsto żyj ą w gettach, wyalienowani z g łównego nurtu spo łecze ństwa, nieznaj ący dobrze j ęzyka szwedzkiego i cz ęsto pozostaj ą bez pracy. Wszystkie te i inne, wspomniane wy żej czynniki, pog łę biaj ą ich wykluczenie spo łeczne i izolacj ę oraz jeszcze bardziej zwi ększaj ą niech ęć ze strony reszty spo łecze ństwa. Szwedzka Narodowa Rada Zapobiegania Przest ępczo ści ( Brottsförebyggande rådet – Brå ) dzia łaj ąca przy Ministerstwie Sprawiedliwo ści i odpowiedzialna za oficjalne statystki przest ępczo ści w Szwecji nie dysponuje dok ładnymi statystykami wyst ępowania, nasilenia i dynamiki przemocy zwi ązanej z honorem i morderstw honorowych. Na prze łomie 2003/2004 r. spróbowano oszacować rozmiary zjawiska na poziomie powiatów ( county ) w oparciu o liczb ę m łodych ludzi- ofiar lub zagro żonych przemoc ą zwi ązan ą z honorem- zg łaszaj ących si ę po pomoc do instytucji publicznych i organizacji pozarz ądowych 368 . Okaza ło si ę, że jest to oko ło 1500-2000 ludzi, z których 10-15% potrzebowa ło opu ści ć dom rodzinny i znale źć miejsce w schronisku. W 2006r. Narodowa Dyrekcja Zdrowia i Opieki Spo łecznej ( Frihet och ansvar ) przeprowadzi ła badania w liceach zadaj ąc pytanie uczniom, do jakiego stopnia czuj ą si ę wolni w decydowaniu o sobie. Jedno z

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 367 Informacje pochodz ą z oficjalnego portalu Szwecji. Adres URL: http://www.sweden.se/eng/Home/Society/Migration/ (dost ęp: 28 marca 2013) 368 por. Dr Suruchi Thapar-Björkert, State policy, strategies and implementation in combating patriarchal violence, focusing on “honour related” violence , Integrationsverket, Sweden, 2007, str. 49-53; Kvinnoforum, 2005, str. 39; Są to równie ż szacunki przyj ęte przez rz ąd szwedzki: Action plan for combating men’s violence against women, violence and oppression in the name of honour and violence in same-sex relationships , The Government Offices of Sweden, Stockholm 2007, str. 14

``_!! pytań by ło zaprojektowane, by wykry ć ewentualn ą przemoc i opresj ę zwi ązan ą z honorem (czy uczniowie martwiliby si ę, gdyby nie pozwolono im wybra ć samym swojego przysz łego partnera). 5% dziewcz ąt i 3% ch łopców odpowiedzia ło twierdz ąco. Je śli chodzi tylko o morderstwa honorowe zaledwie kilka znalaz ło fina ł przed szwedzkimi s ądami, w tym te najg łośniejsze Sary, Peli i Fadime (o których dok ładniej poni żej), lecz zdaniem ekspertów, podobnie jak w przypadku innych kontrowersyjnych praktyk kulturowych, mo że ich by ć znacznie wi ęcej. Mog ą przybiera ć form ę „wypadków” podczas wakacji w rodzinnym kraju, kiedy dziewczyna lub kobieta „znika” (jednym z powodów takiego „rozwi ązywania” problemów jest niew ątpliwie fakt, że w kraju pochodzenia rodziny, za morderstwo honorowe nie grozi tak surowa kara, a nieraz mo żna jej nawet unikn ąć ). Inną form ą morderstw honorowych mog ą by ć „wymuszone samobójstwa” kobiet, by unikn ąć odpowiedzialno ść karnej jej krewnych. I wreszcie ostatnim, najbardziej prozaicznym powodem, mo że by ć trudno ść w zebraniu wystarczaj ących dowodów, że śmie ć m łodego cz łowieka stanowi ła morderstw honorowe 369 .

Wiadomo ści o morderstwach honorowych dokonywanych w Szwecji zacz ęł y przedziera ć si ę do prasy ju ż w latach 90. XX w. W 1994r. szwedzko-palesty ńska dziewczyna zosta ła zamordowana przez swojego ojca, poniewa ż stawi ła opór przed ma łż eństwem, do którego chciano j ą zmusi ć. Rodzina by ła chrze ścija ńska. W 1996r. 26-letnia Varna , matki szóstki dzieci zosta ła zamordowana przez swojego m ęż a. M ąż zrobi ł to zaraz po wyj ściu z wi ęzienia, gdzie przesiedzia ł 6 miesi ęcy za zn ęcanie si ę nad żon ą (sama ofiara ba ła si ę zeznawa ć przed s ądem). 370 Pierwszym morderstwem, które zbulwersowa ło ca łą opini ę publiczn ą i by ło szeroko debatowane, by ło zabójstwo 15-letniej Sary przez jej 16-letniego brata i 17-letniego kuzyna . Sara pochodziła z kurdyjskiej rodziny z Iraku. W grudniu 1996r. w mie ście Umea, gdy wraca ła wieczorem do domu z dyskoteki, jej brat i kuzyn, którzy si ę na ni ą czaili, z łapali j ą i udusili. Matka Sary przyzna ła, że jej syn dwa tygodnie wcze śniej syn grozi ł Sarze śmierci ą. „Sara jest dziwk ą. (…) Puszcza si ę ze Szwedami” mówi ł. „A co z tob ą? Ty te ż sypiasz ze szwedzkimi dziewczynami” ripostowa ła. „Tak, ale to co innego”, odpowiada ł. On by ł m ęż czyzn ą i nie wyobra żał sobie takiej rozwi ązłości z dziewczynami z Iraku. Tylko ze Szwedkami, które z definicji by ły dla niego „dziwkami” 371 . Matka Sary sama narazi ła si ę rodzinie, gdy rozwiod ła si ę z m ęż em. Jej równie ż grozi ła śmier ć z r ąk m ęż a i jego rodziny, gdyby ponownie wysz ła za m ąż lub gdyby odmówi ła mu przyznania opieki nad dzie ćmi. Jednak że jako że ojciec bi ł dziewczynk ę i obwinia ł o stawanie si ę „Szwedk ą”, wkrótce s ąd odebra ł mu opiek ę nad córk ą i umie ści ł j ą w rodzinie zast ępczej na wyspie Gotland. Sarze podoba ło si ę tam i chcia ła tam zosta ć, lecz rodzina podejmowa ła starania, by ją odzyska ć. Wbrew jej sprzeciwom oraz wyra żanemu strachowi o życie, opieka zosta ła przyznana jej stryjowi, którego syn wkrótce potem zabi ł dziewczyn ę. Rok wcze śniej na rodzinnym spotkaniu ojca i wujów Sary, zdecydowano, że sposobem na rozwi ązanie „problemu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 369 Kvinnoforum, 2005, str. 40 370 U. Wikan, op. cit. Str. 29 371 przytaczam za U. Wikan, op. cit., str. 27

```!! Sary” b ędzie jej śmier ć, lecz nie wybrano jeszcze „wykonawców”. Dwa tygodnie przed śmierci ą dziewczyny wyznaczono do tego jej brata i kuzyna, którym z uwagi na m łody wiek, grozi ła niska kara. W istocie, s ąd skaza ł ch łopców na 3,5 i 4 lata pozbawienia wolno ści (prawie najwy ższy wymiar kary przewidziany za zabójstwo dla niepe łnoletnich), lecz w ogóle nie zaj ął si ę kwesti ą sprawstwa kierowniczego ani pod żegania innych krewnych dziewczyny. Ch łopcy przed s ądem uparcie zaprzeczali, by zabójstwo mia ło zwi ązek z honorem i utrzymywali, że nie chcieli jej zabi ć i doprowadzili do jej śmierci nieumy ślnie. Kolejnym przypadkiem, który zelektryzowa ł szwedzk ą opini ę publiczn ą, by ła sprawa Peli Atroshi , której mordercy stan ęli przed szwedzkim s ądem w grudniu 2000r. 372 Zagraniczna prasa nazwa ła je pierwszym morderstwem honorowym przed europejskim s ądem, w tym sensie, że sprawcy rok wcze śniej byli ju ż skazani za ten sam czyn przez iracki s ąd w Dahauk kurdyjskiej cz ęś ci kraju na absurdaln ą kar ę 6 miesi ęcy pozbawienia wolno ści i jeszcze w zawieszeniu. Przewinieniem dziewczyny, która przyjecha ła z rodzin ą z irackiego Kurdystanu w 1995r. w wieku 15 lat, by ło równie ż stanie si ę zbyt „szwedzk ą”, próba bycia niezale żną i sp ędzenie nocy poza domem (u przyjació łki), co by ło dla rodziny równoznaczne ze splamieniem honoru. Kiedy dziewczyna wróci ła do domu, chcia ła si ę pogodzi ć z rodzin ą, ojciec powiedzia ł, że jedynym wyj ściem b ędzie ma łż eństwo. Dziewczyna si ę zgodziła. My śląc, że jedzie na wakacje do Iraku, po ślubi ć kuzyna, na miejscu zosta ła zastrzelona przez swojego wuja w obecno ści ojca i kilku innych osób w czerwcu 1999r. Jej m łodszej siostrze, uda ło si ę powiadomi ć szwedzkie w ładze i kiedy uda ło jej dotrze ć do Szwecji, jej dwóch wujów (którzy mieli szwedzkie paszporty) aresztowano i postawiono przed s ądem, który skaza ł ich na do żywocie.

Jednak że spraw ą, która wywo łała w Szwecji huragan i doprowadzi ła w ładze do podj ęcia konkretnych dzia łań by ło dopiero morderstwo Fadime Sahindal w lutym 2002r. przez jej ojca Rahmiego Sahindala w Uppsali 373 . Wcze śniej problem przemocy zwi ązanej z honorem, chocia ż obecny w debacie publicznej i w polu zainteresowania, nie by ł przedmiotem zainteresowania władz ani celem konkretnych dzia łań, po cz ęś ci wychodz ąc z za łożenia, że adresowanie dzia łań do konkretnej grupy w spo łecze ństwie by łoby dyskryminacyjne i stygmatyzuj ące dla tej grupy. W latach 2003-2007 rz ąd przeznaczy ł a ż 180 mln SEK w ró żne projekty przeciwdzia łania przemocy zwi ązanej z honorem. 374

Fadime Sahindal Fadime by ła m łod ą kobiet ą kurdyjskiego pochodzenia, której rodzina przyjechała do Szwecji na !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 372 U. Wikan, op. cit., str. 39-46 373 Histori ę Fadime podaj ę za U. Wikan, op. cit. str. 105 i nast. 374 podaj ę za SEIF (Selvhjelp for innvandrere of flyktinger). 2013. Between Honour and Shame. Nordic Approaches in the Fight against Honour Related Violence. A Comparative Analysis. With financial support from the Daphne III Programme of the European Commission. Adres URL: http://seifnorge.files.wordpress.com/2013/01/daphne-analyse-endelig-utkast.pdf (dost ęp: 27 marca 2013) Government Officies of Sweden. 2007. Action Plan for Combating Men’s Violence against Women, Violence and Oppression in the Name of Honour and Violence in Same-Sex Relationships. Stockholm: Adres URL: http://www.regeringen.se/content/1/c6/09/86/53/eeaccc54.pdf (dost ęp: 27 marca 2013), str. 28

``a!! pocz ątku lat 80. Dziewczyna sprzeciwi ła si ę woli rodziny, która chcia ła wyda ć j ą za m ąż za wyznaczon ą osob ę i upiera ła si ę, by by ć z ch łopakiem, którego sama wybra ła i którego kocha ła, Patrickiem. Z pocz ątku utrzymywa ła swój zwi ązek w tajemnicy, lecz jej ojciec dowiedzia ł si ę o nim. Z pocz ątku rodzice m łodej kobiety zgodzili si ę na ślub z Patrickiem , lecz pó źniej ca ła rodzina (poszerzona) uzna ła, że pozwolenie jej na ślub z wybrankiem jej serca i w dodatku Szwedem b ędzie stanowi ło z ły przyk ład dla innych dziewczyn w ich spo łeczno ści i zgod ę cofni ęto. Fadime wyprowadzi ła si ę od rodziny i zamieszka ła w Sundsvall, gdzie jej brat j ą odnalaz ł i jej grozi ł. Zg łosi ła si ę na policj ę, która poradzi ła jej, by posz ła porozmawia ć z rodzin ą. Wtedy zwróci ła si ę do mediów ze swoj ą histori ą. Wyst ąpi ła w telewizji wraz z Patrickiem i opowiedzia ła o ich ‘zakazanej mi łości’. Dopiero wtedy policja zaoferowa ła jej program ochrony i zmian ę to żsamo ści. Zwracaj ąc si ę do mediów i opowiadaj ąc publicznie o strachu przed rodzin ą, zyska ła pomoc w ładz, lecz jednocze śnie jeszcze bardziej narazi ła si ę rodzinie przez ujawnienie „wstydu” rodziny. Wytoczy ła spraw ę w s ądzie przeciwko ojcu i bratu o gro źby bezprawne, któr ą wygra ła. Miesi ąc przed planowanym wspólnym zamieszkaniem, w czerwcu 1998r. ch łopak Fadime, Patrick, zgin ął w wypadku samochodowym. Pochowano go w Uppsali, lecz jej ojciec zabroni ł jej pokazywa ć si ę w Uppsali, równie ż, by uniemo żliwi ć jej odwiedzanie grobu Patricka. Miesi ąc po śmierci Patricka brat Fadime zaatakowa ł j ą na ulicy i gdyby nie pomoc przypadkowego przechodnia, prawdopodobnie ju ż wtedy by łby j ą zabi ł. Za ten czyn dosta ł wyrok 6 miesi ęcy pozbawienia wolno ści. Szwedzko-kurdyjski pose ł mediowa ł mi ędzy Fadime a rodzin ą, która zgodzi ła si ę przesta ć j ą n ęka ć, je śli tylko nie b ędzie przyje żdżać do Uppsali. By ł to wynegocjowany uk ład: za splamienie honoru rodziny Fadime oszcz ędzono życie, lecz za cen ę wykluczenia z rodziny i wygnania z rodzinnego miasta. W listopadzie 2001r. na zorganizowanym przez sie ć organizacji Przemoc wobec Kobiet seminarium w szwedzkim parlamencie pt. „Integracja- na czyich warunkach?” wyst ąpi ła Fadime z opowie ści ą o jej osobistych do świadczeniach. 21 stycznia 2002r. Fadime w tajemnicy odwiedza ła matk ę i siostry w Uppsali. Spotka ły si ę w mieszkaniu jej m łodszej siostry Songül. Fadime chcia ła si ę z nimi po żegna ć, gdy ż w ramach swoich studiów wyje żdżała na kilkumiesi ęczny wolontariat do Kenii. By ło to trzecie lub czwarte spotkanie tego typu Fadime z matk ą i siostrami. Gdy kobiety siedzia ły i rozmawia ły, nagle do mieszkania wtargn ął jej ojciec z na ładowanym pistoletem i na oczach żony i dwóch córek strzeli ł do Fadime. Przes łuchiwany na policji, przyzna ł si ę do zarzucanego mu czynu. Pó źniej jednak jeden z kuzynów Fadime chcia ł wzi ąć win ę na siebie. W czasie procesu, który mia ł miejsce w marcu 2002r. przyzna ł si ę do czynu, lecz twierdzi ł, że dzia łał w stanie niepoczytalno ści, czego jednak bieg ły psychiatra nie potwierdzi ł. Rahmi równie ż w czasie procesu nazwa ł swoj ą córk ę „dziwk ą” i utrzymywa ł, że by ł zmuszony tak „problem” rozwi ąza ć, gdy ż Fadime swoim post ępowaniem zha ńbi ła jego i ca łą rodzin ę. Jedyn ą osob ą z rodziny, która w czasie procesu zdecydowa ła si ę zeznawa ć przeciwko Rahmiemu, by ła m łodsza siostra Fadime, Songül. Jej druga siostra i matka odmówi ły sk ładania zezna ń. Songül przyby ła do s ądu w eskorcie policji i równie ż zosta ła przez rodzin ę „wykluczona”. Rahmi Sahindal w kwietniu 2002r. zosta ł skazany przez s ąd w Uppsali na maksymalny wymiar kary za zabójstwo, do żywocie. Tragiczna śmier ć Fadime wywo łała w Szwecji wielkie poruszenie. Na jej pogrzeb, zorganizowany w katedrze w Uppsali przyby ły dziesi ątki tysi ęcy osób, z czego 250 jej krewnych. Fadime zosta ła uznana za „ m ęczennic ę”. Okre ślenie „m ęczennica” zosta ło u żyte podczas ceremonii

``b!! pogrzebowej: „Fadime jest jedn ą z m ęczennic naszych czasów. Pozwól nam Bo że podzi ękowa ć za Fadime, która w swojej odwadze, sile i uwielbieniu życia, da ła odwag ę i si łę wielu innym” 375 . Atmosfer ę wokó ł ca łego zdarzenia, nastawienie szwedzkiej opinii publicznej, nastroje spo łeczne oraz poruszane tematy, dobrze ilustruje tytu ł pewnej publikacji „Fadime- męczennica naszych czasów. Migranci- mi ędzy kultur ą a spo łecze ństwem. Analiza zmiany klimatu spo łecznego po śmierci Fadime Sahindal” 376 . Norweska antropolo żka i znawczyni islamu Unni Wikan tu ż po śmierci Fadime napisa ła ksi ąż kę W honorze Fadime. Morderstwo i wstyd 377 , w której podda ła wnikliwej analizie histori ę Fadime i jej rodziny a zarazem potraktowa ła je jako inspiracj ę do szerszych rozwa żań nad zjawiskiem przemocy zwi ązanej z honorem, jego struktur ą i szerszym kontekstem, alienacji i miejscu imigrantów z krajów niezachodnich (czyli spoza kr ęgu kultury judeochrze ścija ńskiej) w Europie Zachodniej, uciskiem kobiet oraz krytyk ę bezczynno ści w ładz w tym zakresie. Jej ksi ąż ka, która by ła w zasadzie kontynuacj ą poprzedniej, równie ż bardzo g łośnej, Hojnej zdrady (Genorous Betrayal) , która by ła jedn ą z pierwszych ksi ąż ek niezwykle krytycznie analizuj ących efekty polityk wielokulturowo ści w Europie na przyk ładzie Norwegii 378 i która dobrze ilustruje zmian ę polityki krajów nordyckich wobec imigrantów i opisywanych przez ni ą zjawisk, jaka mia ła miejsce na prze łomie wieków.

Śmier ć Fadime poruszy ła ca łą Szwecj ę i zaalarmowa ła w ładze, że w ich kraju istnieje poważny problem i zjawisko, i że śmier ć Fadime jest tylko cz ęś ci ą wi ększej ca łości, której nie mo żna tolerowa ć i przymyka ć d łużej oczu. Lecz najpierw ow ą wi ększ ą ca łość nale żało poprawnie (i politycznie poprawnie) nazwa ć.

Podj ęcie dzia łań przez szwedzkie w ładze wymaga ło najpierw dok ładnego okre ślenia, o jakie zjawisko chodzi, by móc zaplanowa ć podj ęcie odpowiednich środków. Udzia ł w konceptualizowaniu problemu mia ły w ładze centralne, w ładze lokalne ( County Administrative Boards )379 , do których oddelegowano zadanie zwalczania zjawiska oraz sektor organizacji pozarz ądowych (zaanga żowanych w dzia łalno ść na rzecz praw kobiet, walki z przemoc ą wobec kobiet i integracji). Zasadniczo na samym pocz ątku postrzega ły przemoc zwi ązan ą z honorem jako „przemoc w silnie patriarchalnych rodzinach”. W krótkim czasie jednak nastąpi ła pewna zmiana koncepcyjna i zacz ęto j ą traktowa ć szerzej jako cz ęść uniwersalnego zjawiska przemocy patriarchalnej wobec kobiet obecnego we wszystkich krajach, w śród przedstawicieli wszystkich

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 375 cytuj ę za U. Wikan, op. cit., str. 105 376 C. Englund, Migrants between Culture and Society. A case study of a changing social climate after the murder of Fadime Sahindal. “Fadime- a martyr of our time” , Expo Foundation, Stockholm, 2002 377 z której to publikacji obficie korzystam: Unni Wikan, In Honour of Fadime. Murder and Shame , The University of Chicago Press, 2008 378 U. Wikan, Generous Betrayal. Politics of Culture in the New Europe , The University of Chicago Press, Chicago and London, 2002 379 SEIF, 2013, op. cit., str. 28. Do zada ń w ładz lokalnych w zakresie przemocy zwi ązanej z honorem nale ży: świadczenie pomocy konsultacyjnej, zw łaszcza agendom pomocy spo łecznej, zapewnianie środków na dzia łania prewencyjne, ochronne i programy pomocy dla osób zagro żonych tak ą przemoc ą. W ładze dysponuj ą specjalnymi środkami na rozwój i utrzymywanie schronisk dla kobiet i dziewcz ąt ofiar HRV. Jednostk ą pracuj ącą na poziomie krajowym, b ędącą łą cznikiem mi ędzy w ładzami centralnymi i innymi powiatami jest starostwo w Ostergotland.

``c!! ras i religii 380 . Implikowa ło ono, że przemoc patriarchalna s łuży utrzymaniu w ładzy i kontroli nad kobietami. Jednak że pozostawia ło to luk ę w postaci ofiar przemocy zwi ązanej z honorem, w szerszym sensie, czyli na przyk ład ludzi homoseksualnych. Przedstawiciele organizacji pozarz ądowych, które zajmowa ły si ę świadczeniem pomocy ofiarom przemocy zwi ązanej z honorem oraz w ładz lokalnych, w tym lokalnych jednostek policji i pomocy społecznej, czyli instytucji publicznych, które zajmuj ą si ę u podstaw walk ą z HRV podkre ślali, że wa żne jest, by okre śli ć cechy charakterystyczne przemocy zwi ązanej z honorem oraz czym ró żni si ę od przemocy „ordynarnej”, takiej jak na przyk ład kolektywny, a nie indywidualny charakter tej przemocy. Przedstawiciele agencji pomocowych i pozarz ądowych k ładli dodatkowo nacisk na trafn ą identyfikacj ę ofiar przemocy lub „ życia zwi ązanego z honorem”, albowiem m łode dziewczyny mog ą w ró żny sposób manifestowa ć i do świadcza ć problem, nierzadko nie o śmielaj ąc si ę otwarcie sprzeciwia ć w ładzy i kontroli rodziny 381 . Wed ług szwedzkiej badaczki zajmuj ącej si ę przemoc ą zwi ązan ą z honorem, Suchi Thapar-Björkert, powinna by ć ona postrzegana ca łościowo wraz z opresj ą zwi ązan ą z honorem. Pozwala to bowiem widzie ć zjawisko szerzej i nie koncentrowa ć si ę tylko na czynach, które stanowi ą przemoc fizyczn ą, ale prowadz ą te ż do strachu przed przemoc ą lub jej gro źbę. Opresja zwi ązana z honorem uwidacznia te ż ukryte formy przemocy strukturalnej, kiedy spo łeczne struktury i normy utrwalaj ą nierówno ść i stosunki w ładzy oraz promuj ą specyficzne formy przemocy bezpo średniej, jak morderstwa honorowe 382 . W jakim kontek ście obecnie jest traktowana przemoc zwi ązana z honorem w polityce rz ądu szwedzkiego, najlepiej oddaj ą oficjalne dokumenty opublikowane przez rz ąd szwedzki lub raporty, które opracowano za zlecenie w ładz i opublikowano jako oficjalne dokumenty. Chodzi przede wszystkim o dwa teksty. Pierwszy to „Strategia (Plan Dzia łania) Zwalczania m ęskiej przemocy wobec kobiet, przemocy i opresji w imi ę honoru i przemocy w zwi ązkach homoseksualnych” 383 z 2007r. Strategia ujmuje przemoc i opresj ę w imi ę honoru zgodnie z podejściem reprezentowanym w swoich raportach przez Specjaln ą Sprawozdawczyni ę ds. Przemocy wobec Kobiet jako zakorzenion ą w poj ęciu p łci ( gender ), w ładzy i seksualno ści. 384 Kluczowe dla zrozumienia struktury i mechanizmów m ęskiej przemocy wobec kobiet jest spostrze żenie, w jak ró żny sposób m ęska i kobieca seksualno ść jest postrzegana. Zw łaszcza w przypadku opresji i przemocy w imi ę honoru kontrola nad seksualno ści ą dziewcz ąt i kobiet jest mocno sprz ęż ona z normami rodzinnymi i wspólnotowymi. Strategia podkre śla kolektywn ą natur ę takiej przemocy (co implikuje podejmowanie innych dzia łań ni ż w przypadku np. przemocy domowej w śród grupy dominuj ącej w spo łecze ństwie), jej ró żne przejawy, w

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 380 Pocz ątkowo u żywano okre ślenia „przemoc w silnie patriarchalnych rodzinach”, lecz z czasem od tego odst ąpiono i zacz ęto mówi ć generalnie o „przemocy patriarchalnej”. Por. S. Thapar-Björkert, State policy…, op. cit., str. 11-16 381 S. Thapar-Björkert, State policy…, op. cit., str. 29-30 382 S. Thapar-Björkert, State policy…, op. cit., str. 16 383 Government Officies of Sweden. 2007. Action Plan for Combating Men’s Violence against Women, Violence and Oppression in the Name of Honour and Violence in Same-Sex Relationships 384 Ibidem, paragraf 3.2, str. 13-14

``d!! zale żno ści od kulturowego pochodzenia i wyznania rodziny (aczkolwiek taka przemoc nie jest sankcjonowana przez żadn ą religi ę) oraz fakt, że jej ofiarami mog ą pa ść nie tylko kobiety, ale te ż osoby LGBT 385 . Drugim dokumentem, który warto przytoczy ć i którego tytu ł jest ju ż wystarczaj ąco wymowny, jest raport opracowany na zlecenie szwedzkiego rz ądu w 2005r. pt. ”Przemoc patriarchalna- atak na ludzkie bezpiecze ństwo. Badanie środków s łużą cych walce z patriarchaln ą przemoc ą i opresja, zw łaszcza czynów pope łnionych w imi ę honoru wobec kobiet, homoseksualistów, biseksualistów i osób transgender ”386 . Wydaje si ę wi ęc, że wi ększo ść postulatów „z do łu” jak rozumie ć przemoc zwi ązaną z honorem i przy okazji nie stygmatyzowa ć konkretnych grup etnicznych zosta ło w łą czonych do krajowych programów i oficjalnych dokumentów.

+71>4=1$HFD@74OBDYFD?

Odpowied ź w ładz Kraje nordyckie, w tym Szwecja stanowi ą światow ą forpoczt ę w polityce równouprawnienia p łci i uznania praw kobiet oraz in żynierii spo łecznej w wyrównywaniu ró żnic spo łecznych. Kiedy w ładze zda ły sobie wyra źnie spraw ę, że na ich terytorium s ą dokonywane najgorsze akty przemocy i opresji wobec kobiet, tu ż pod czujnym okiem szwedzkiego pa ństwa opieku ńczego, postanowi ły podj ąć zdecydowane dzia łania. Od samego pocz ątku sytuacja dziewcz ąt i m łodych kobiet w środowiskach imigranckich by ła postrzegana w kontek ście integracji 387 . Do jednej z pierwszych inicjatyw i prób szwedzkiego rz ądu w zrozumieniu problemu nale żał raport z 1999r. Szwedzkiej Rady Integracji ( Integrationsverket ) „Porozmawiajmy o dziewczynach” o pokoleniowych i kulturowych konfliktach, które prowadz ą dziewczyny z mniejszo ści kulturowych i środowisk imigranckich do zwrócenia o pomoc do w ładz, ucieczek z domu lub problemów psychicznych. Raport wspomina ł o braku integracji jako zasadniczym czynniku wyst ępowania przemocy wobec dziewcz ąt i kobiet w pewnych rodzinach. Śmier ć Fadime Sahindal mia ła wymierne konsekwencje polityczne. Kilka dni po jej śmierci rz ąd zapowiedzia ł przyznanie 2mln SEK na projekty wspieraj ące „dziewczyny w patriarchalnych rodzinach”. W projekty zaanga żowa ły si ę: Narodowa Rada Zdrowia i Pomocy Spo łecznej ( Socialstyrelsen ), Szwedzka Rada Integracji, Rada Edukacji, Rada Miasta Stockholmu, w ładze lokalne, Szwedzka Komisja Publicznego Finansowania Grup Wyznaniowych oraz Narodowa Rada ds. M łodzie ży ( Ungdomsstyrelsen ). Mo żna wi ęc powiedzie ć, że postanowiono przyj ąć podej ście zintegrowane i wielosektorowe, anga żuj ąc !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 385 Czyli geje, lesbijki, osoby bi- i transseksualne. 386 Patriarchal violence - an attack on human security. A broad survey of measures to combat patriarchal violence and oppression, especially acts committed in the name of honour directed at women, homosexuals, bisexuals and transgender persons , The Government Offices of Sweden (text: Gerd Johnson- Latham), Stockholm 2005 387 Analiz ę dzia łań w ładz szwedzkich opieram na nast ępuj ących źród łach: S. Thapar-Björkert, State policy…, op. cit., str. 61-73 SEIF, 2013, op. cit. str. 28-34 Flying Team..., op. cit., str. 13-14

``e!! agendy odpowiedzialne z ka żdej dziedziny życia spo łecznego, których przemoc zwi ązana z honorem mog ła dotyczy ć. Od samego pocz ątku równie ż da ło si ę zauwa żyć, że podejmowane środki by ły skierowane g łównie na pomoc jednej konkretnej grupie, czyli m łodym kobietom i dziewczynom z relewantnych środowisk (czyli „rodzin silnie patriarchalnych”, czyli rodzin o imigranckim pochodzeniu z regionów, gdzie wyznawano zasady ‘honoru’) zagro żonych przemoc ą zwi ązan ą z honorem. Równie ż w 2002r. rz ąd delegowa ł zadanie zapewnienia schronienia i pomocy grupie zdefiniowanej jako „dziewczyny z patriarchalnych rodzin” do w ładz lokalnych. W 2003r. przekaza ła na ten cel 20 mln SEK, za ś w 2005r. 180 mln SEK. Zadanie mia ło by ć zrealizowane poprzez przyznawanie środków organizacjom pozarz ądowym świadcz ącym pomoc na tworzenie nowych miejsc i schronisk wyspecjalizowanych w tego rodzaju pomocy oraz inne projekty przeciwdzia łania przemocy zwi ązanej z honorem, w tym projekty edukacyjne. Przy tej okazji nie zabrak ło i g łosów krytyki, że rz ąd nie ma d ługoterminowego planu przeciwdzia łania HRV i nie mo żna racjonalnie zaplanowa ć poważniejszych zada ń. W istocie, jak wspomniano ju ż wy żej, w listopadzie 2007r. po konsultacjach z sektorem pozarz ądowym, innymi agencjami rz ądowymi i Rad ą ds. Równo ści, Ministerstwo ds. Integracji i Równo ści P łci (od samego pocz ątku to to ministerstwo zajmowa ło si ę przemoc ą zwi ązan ą z honorem) og łosi ło „Strategi ę (Plan Dzia łania) Zwalczania m ęskiej przemocy wobec kobiet, przemocy i opresji w imi ę honoru i przemocy w zwi ązkach homoseksualnych na lata 2007- 2010.” Strategia zawiera 56 środków do podjęcia w sze ściu obszarach dzia łania 388 : a. wzmocniona ochrona i wsparcie dla ofiar przemocy 389 b. wzmocnienie dzia łań prewencyjnych c. wy ższe standardy i lepsza wydajno ść wymiaru sprawiedliwo ści390 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 388 Paragraf 4 Strategii 389 Paragraf 4.1. Strategii. Przyk ładowo chodzi o: 1) Poprawki do ustawy Social Services Act precyzuj ące obowi ązek świadczenia pomocy i wsparcia dla ofiar przemocy; 2) Przeznaczenie środków celowych dla gmin na rozwini ęcie i wzmocnienie bazy w o środkach pomocy i schroniskach dla kobiet ofiar przemocy; 3) Uwra żliwianie i popraw ę wiedzy o zjawisku w śród pracowników pomocy spo łecznej; 4) Dok ładniejsz ą kontrol ę i nadzór nad agendami pomocy spo łecznej; 5) Wprowadzenie nowych instrumentów oceny zjawiska i identyfikacji problemu dla agend pomocy spo łecznej; 6) Rozwini ęcie funkcji agend pomocy spo łecznej w ocenie ryzyka i stosowaniu opieki, rezydencji i wst ępu do schronisk; 7) Ocena pracy agend pomocy spo łecznej z kobietami ofiarami przemocy i dzie ćmi świadkami przemocy; 8) Poszanowanie praw dzieci świadków przemocy; 9) Ocena pracy schronisk niepublicznych dla kobiet ofiar przemocy; 10) Rozwini ęcie programów opieki dla ofiar przest ępstw seksualnych;

390 Paragraf 4.3 Strategii. Chodzi o nast ępuj ące środki: ! zintensyfikowanie dzia łań policji w zwalczaniu m ęskiej przemocy przeciw kobietom, ! ulepszenie zdolno ści policji: w zapobieganiu i ściganiu przemocy wobec kobiet, zapewnianiu ofiarom przemocy odpowiedniej informacji, w zapobieganiu, wykrywaniu i ściganiu przest ępstw dokonanych w imi ę honoru, ! szkolenie prokuratorów w post ępowaniu z ofiarami przemocy; ! lepsze traktowani ludzi w s ądzie;

``f!! d. lepsze dzia łania wymierzone w sprawców przemocy e. zwi ększona kooperacja i koordynacja f. poszerzenie stanu wiedzy o zjawisku i kompetencji. Wszystkie za ś środki mo żna pogrupowa ć na cztery kategorie: szkolenia, rozwój operacyjny, poszerzenie wiedzy i zmiany legislacyjne. Na realizacj ę Strategii przeznaczono 1 miliard SEK (ok. 110 mln euro). Raport z realizacji Strategii przygotowany przez Szwedzk ą Narodow ą Rad ę Zapobiegania Przest ępczo ści 391 podkreśla, że przeznaczono ogromne sumy na dzia łania edukacyjne. W sumie uda ło si ę sfinansowa ć 350 projektów edukacyjnych i przeszkoli ć 10 ty ś. funkcjonariuszy policji i 1800 pracowników wymiaru sprawiedliwo ści, z czego a ż 150 projektów dotyczy ło przemocy zwi ązanej z honorem na łą czn ą sum ę 16,5 mln euro, przeszkolono ok. 650 szkolnych nauczycieli i liderów, a 50 nauczycieli wys łano na uniwersytecki kurs o przemocy zwi ązanej z honorem, jakkolwiek zapotrzebowanie wci ąż przewy ższa dost ępn ą ofert ę. Na „rozwój operacyjny” ( operational development ) przeznaczono prawie 55 mln euro, za które udało si ę zrealizowa ć oko ło 500 projektów (tylko do ko ńca 2009r.) dotycz ących rozwoju programów wsparcia i opieki nad kobietami ofiarami przemocy, z czego 90 projektów dotycz ących przemocy zwi ązanej z honorem (jak tworzenie sieci dla dziewcz ąt zagrożonych, indywidualne rozmowy z ch łopcami i grupy dyskusyjne dla rodziców, czy poradnictwo dla młodych dziewcz ąt. Uda ło si ę równie ż poszerzy ć stan wiedzy nie tylko o zjawisku, ale te ż baz ę informacji o dost ępnych i mo żliwych środkach. Zosta ły przeprowadzone cztery badania dotycz ące: pracy agend pomocy spo łecznej z kobietami ofiarami przemocy w reprezentatywnie wybranych gminach; wyst ępowania i skali wymuszonych ma łż eństw w Szwecji; problemów z przemoc ą zwi ązan ą z honorem w szko łach oraz; jak kobiety ze środowisk imigranckich ofiary przemocy s ą traktowane i jaka pomoc jest im udzielona przez w ładze publiczne. Innym wymiernym efektem Strategii jest wyra źnie wi ększa świadomo ść problemu w śród wszystkich przedstawicieli instytucji, które partycypowa ły w implementacji konkretnych środków, jak w ca łym spo łecze ństwie. Dotyczy to zw łaszcza świadomo ści o przemocy zwi ązanej z honorem. Jednak je śli chodzi o realn ą popraw ę pracy i dzia łań z kobietami ofiarami przemocy, wed ług autorów raportu, brakuje twardych dowodów na tego potwierdzenie. Liczby

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ! szkolenie pracowników organów ścigania i wymiaru sprawiedliwo ści w odpowiednim post ępowaniu z ofiarami przest ępstw seksualnych, ! ewaluacji przepisów dotycz ących powa żnych narusze ń kobiecej integralno ści, ! ewaluacji ustawodawstwa o przest ępstwach seksualnych, ! surowsze karanie sprawców powa żnej przemocy, ! ocena zjawiska: przedwczesnych i wymuszonych ma łż eństw, ! wyd łużenie okresu mo żliwo ści sk ładania skargi o okaleczanie żeńskich genitaliów, ! lepsze przepisy prawne dotycz ące podzia łu maj ątku ma łż eńskiego, ! kontynuacja stosowania nowych zasad wydawania za świadcze ń lekarskich. 391 Marcus Lundgren, Stina Holmberg, Ylva Lennartsson Hartmann, Amanda Netscher, Men's violence against women, honour-related violence and repression and violence in same-sex relationships. English summary of report 2010:18 from the Swedish National Council for Crime Prevention , 2011 Adres URL: http://www.bra.se/bra/bra-in-english/home/publications/archive/publications/2011-05-31-mens- violence-against-women-honour-related-violence-and-repression-and-violence-in-same-sex-relationships.html (dost ęp: 28 marca 2013)

``g!! wskazuj ą jednak, że o oko ło 10% wzros ła liczba zg łosze ń na policj ę przest ępstw przemocy przez kobiety, aczkolwiek nie wzros ła wykrywalno ść ( clear up ) ani te ż efektywno ść , jednak że zarazem spad ła liczba kobiet, które obawiaj ą si ę wychodzi ć i przebywa ć w miejscach publicznych z obawy o swoje bezpiecze ństwo.

Inicjatywy sektora pozarz ądowego Niemniej wa żne od dzia łań w ładz publicznych w zakresie u świadamiania i przeciwdzia łania przemocy zwi ązanej z honorem by ły dzia łania podejmowane przez szeroko pojęty sektor pozarz ądowy, organizacje spo łecze ństwa obywatelskiego. To one zauwa żyły problem jako pierwsze, bo ju ż w latach 90. XX w., da ły impuls do dzia łania w ładzom pa ństwowych, mia ły wa żny wp ływ na kszta łt polityki i rodzaje podejmowanych dzia łań oraz w du żej cz ęś ci poprzez system grantowy, to one wykonywa ły wa żną cz ęść zada ń publicznych w zakresie zwalczania przemocy zwi ązanej z honorem. Chodzi zw łaszcza o organizacje kobiece, stowarzyszenia kobiet ze środowisk imigranckich, stowarzyszenia imigranckie i na rzecz integracji. Dzia łalno ść sektora pozarz ądowego skupiona jest wokó ł organizacji konferencji naukowo-eksperckich, realizacji projektów edukacyjnych, prowadzeniu szkole ń, zak ładaniu i prowadzeniu wyspecjalizowanych o środków i schronisk dla ofiar przemocy i opresji zwi ązanej z honorem oraz telefonów zaufania. Organizacje szwedzkie s ą zaanga żowane w szereg projektów mi ędzynarodowych i wymieniaj ą si ę dobrymi projektami z organizacjami z innych krajów. Przyk ładowo organizacja Kvinnoforum zrealizowa ła dwa wa żne projekty. W 2003r. „Przemoc zwi ązana z honorem w Europie- badanie wyst ępowania, środków prewencyjnych i wsparcia”, czego owocem by ła publikacja „Informator dla pracy przeciwko przemocy zwi ązanej z honorem” 392 . Za ś w 2005r. wraz z organizacjami z Wielkiej Brytanii, Holandii, Niemiec, Finlandii, Cypru i Bu łgarii zrealizowa ła projekt „Zapobieganie przemocy wobec kobiet i dziewcz ąt w patriarchalnych rodzinach” 393 . Przy okazji dzia łań organizacji Kvinnoforum warto wspomnie ć o zorganizowanej w pa ździerniku 2004r. „Europejskiej Konferencji: Przemoc Zwi ązana z Honorem w Perspektywie Globalnej. Mitygowanie i Zapobieganie w Europie”, na której powo łano platform ę dzia łania oraz przyj ęto Sztokholmsk ą Deklaracj ę Zwalczania Przemocy Zwi ązanej z Honorem w Europie, która wzywa ła kraje europejskie oraz Uni ę Europejsk ą do podj ęcia dzia łań przeciwko przemocy zwi ązanej z honorem zarówno o charakterze prewencyjnym, jak i punitywnym tudzie ż edukacji i uwra żliwiania środowisk, w których dochodzi do takiej przemocy 394 . Do najbardziej aktywnych organizacji oprócz Kvinnoforum nale żą : Save the Children, Terrafem, oraz SOMAYA. Ta ostatnia jest stowarzyszeniem od 1998r. prowadz ącym schronisko !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 392 Tłumaczenie tytu łu moje. Oryginał: A Resource Book for Working Against Honour Related Violence. Based on the project “Honour Related Violence in Europe –mapping of occurrence, support and preventive measures ” Kvinnoforum. Stockholm 2003 393 Honour Related Violence. Based on the European project Prevention of violence against women and girls in patriarchal families” European Resource Book and Good Practice . (eds.) Bam Björling Johanna Förberg, Kvinnoforum, Stockholm 2005 394 Tekst deklaracji: Honour Related Violence within a Global Perspective: Mitigation and Prevention in Europe. European Conference Report, Stockholm 7-8 October 2004, Kvinnoforum, Stockholm, 2004, str. 108-109

``h!! dla kobiet i dziewcz ąt do świadczaj ących przemocy ze środowisk imigranckich i nale ży do najbardziej do świadczonych w tym obszarze w Szwecji. Tylko w 2011r. otrzyma ło ponad 4ty ś. telefonów od kobiet szukaj ących pomocy 395 . Szwedzk ą inicjatyw ą, która zas ługuje na uwag ę ze wzgl ędu na oryginalno ść i „szwedzko ść ” jest zaanga żowanie samych m ęż czyzn w walk ę z przemoc ą wobec kobiet i tym samym wyj ście poza stereotyp, że m ęż czy źni mog ą by ć wy łą cznie sprawcami przemocy. W 2005r. by ły szwedzki minister Jends Orback wezwa ł organizacje zrzeszaj ące m ęż czyzn do zbudowania wspólnej platformy dzia łania w celu rozwi ązania problemu „przemocy patriarchalnej” 396 . Przyk ładem takiej inicjatywy jest Sharaf Heroes Project . Rozpocz ęty w 2003r. przez grup ę Elektra w Stockholmie przez dwóch aktywistów: Arhe Hamednaca i Ahmeta Benhura Turkoglu, projekt nie jest sformalizowan ą struktur ą, ale raczej projektem poszczególnych m ęż czyzn skierowanym na prac ę prewencyjn ą – zmian ę nastawienia wzgl ędem przemocy zwi ązanej z honorem w śród męż czyzn poprzez edukowanie i przekonywanie m łodych męż czyzn, by stali si ę wzorcowymi przyk ładami w swoich rodzinach i w środowiskach zdominowanych przez imigrantów, które przynale żą do tzw. kultur honoru. Aktywi ści Sharaf Heroes Project staraj ą si ę pracowa ć g łównie w szko łach, które stanowi ą wszak jedn ą z podstawowych platform, gdzie warto ści danego spo łecze ństwa s ą przekazywane i wpajane 397 . Dotarcie do m łodych ch łopców z imigranckich środowisk u łatwia aktywistom fakt, że sami s ą imigranckiego pochodzenia, przez co mog ą si ę wyda ć bardziej przekonywuj ący i nie ma dystansu mi ędzy nimi a s łuchaczami, jaki niew ątpliwie pojawi łby si ę, gdyby prowadz ący byli „niebieskookimi blondynami”. Sharaf Heroes Project traktuj ą lu źno pojęcie „przemoc zwi ązan ą z honorem” i stara si ę pracowa ć raczej nad „ życiem zwi ązanym z honorem”, gdzie przemoc to tylko jeden z elementów. Ponadto staraj ą si ę przedstawia ć problem, nie jako „zderzenie kultur”, ale raczej jako „zderzenie z powszechnymi prawami cz łowieka”. Jakkolwiek aktywistom i inicjatorom uda ło si ę pozyska ć kilku m ęż czyzn i ch łopców dla sprawy, m ęż czy źni z relewantnych środowisk nie s ą zbyt ch ętni do anga żowania si ę w zwalczanie przemocy wobec kobiet i zwi ązanej z honorem. Po pierwsze, wci ąż panuje przekonanie, że przemoc zwi ązana z honorem dotyka prawie wy łą cznie kobiety i m ęż czy źni bezpo średnio od niej nie cierpi ą, tak wi ęc to w interesie kobiet jest anga żowanie i organizowanie si ę. Po drugie, istnieje pewnego rodzaju spo łeczny stygmat wobec m ęż czyzn zaanga żowanych w spraw ę i to powstrzymuje innych od w łą czenia si ę. Na przyk ład, m ęż czy źni pracuj ący nad przemoc ą zwi ązan ą z honorem byli okre ślani przez innych jako „bez honoru”, „peda ły”, „klienci kurew”, s łowem, ich to żsamo ść i seksualno ść jako prawdziwych m ęż czyzn by ła kwestionowana, co dla wielu m ęż czyzn z imigranckich środowisk, zw łaszcza m łodych, mo że by ć zbyt wysok ą ceną. Jednak że nie ulega najmniejszej w ątpliwo ści, że bez zmiany podej ścia i sposobu my ślenia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 395 SEIF, 2013, op. cit. str. 6 396 podaj ę za: S. Thapar-Björkert, Conversations across borders: men and honour-related violence in the UK and Sweden [w:] (eds.) M. M. Idriss, T. Abbas, Honour, Violence, Women and Islam , Routledge, Oxfordshire, 2011, str. 190-196 397 por. S. Gruber, In the name of action against “honour-related” violence: National nations, gender, and boundaries in the Swedish schools ambitions to combat violence and oppression , “Nordic Journal of Migration Research” 1(13), 2011, str. 126-136

`a_!! męż czyzn, przemoc zwi ązana z honorem nie zostanie wyeliminowana, dlatego Sharaf Heroes Project nale ży uzna ć za krok w dobrym kierunku i postrzega ć jako jaskó łkę zmiany. Aktualnie sektor pozarz ądowy namawia rz ąd, by przyj ął prawo wprost odnosz ące si ę do przemocy zwi ązanej z honorem i wymuszonymi ma łż eństwami. Ustawa zawiera łaby g łównie przepisy o charakterze prawno-karnym i zdaniem niektórych u łatwi łaby ściganie sprawców i zg łaszanie ofiarom l żejszych form przemocy i opresji zwi ązanej z honorem, jak surowa kontrola życia codziennego, kontrolowanie telefonów komórkowych, izolowanie w domu, nak łanianie do za życia tabletek prowadz ących do śmierci etc. Jak na razie tego rodzaju czyny s ą ściganie na podstawie przepisów o gro źbach karalnych i molestowaniu, lecz s ą trudne do udowodnienia i cz ęsto formy opresji nie mieszcz ą si ę z znamionach istniej ących typów 398 .

(DG67GHJM1$;DBDGDM7U$D3GDB1$FGO7O$>K?JKG8$M$HOM76O><4;$H2614;$ Szwedzkie s ądy nie od samego pocz ątku traktowa ły morderstwa honorowe surowo 399 . Szwedzkie prawo karne, podobnie jak niemieckie, nie przewiduje obrony przez kultur ę ani morderstw honorowych jako odr ębnych kategorii. Do pocz ątków lat 2000. orzecznictwo s ądów by ło rozbie żne, do jakiego stopnia nale ży uznawa ć czyje ś pochodzenie kulturowe za okoliczno ść łagodz ącą. W 1994r., kiedy po raz pierwszy s ądy szwedzkie musia ły os ądzi ć z „morderstwem honorowym”, s ąd musia ł zmierzy ć w łaśnie z t ą kwesti ą. By ła to sprawa, w której Palesty ńczyk (chrze ścijanin) zamordowa ł swoj ą córk ę i powo ływa ł si ę na swoj ą „arabsk ą kultur ę” (i ni ższy statusu kobiet w niej) dla usprawiedliwienia czynu. W tej sprawie s ąd w pierwszej instancji zaakceptowa ł argument z pochodzenia kulturowego i wyda ł łagodny wyrok. W drugiej instancji sąd odwo ławczy wszelako negatywnie odniós ł si ę do tego argumentu i zakwalifikowa ł czyn ojca jako morderstwo. Ów pierwszy wyrok w sprawie „morderstwa honorowego” wywo łał pewn ą debat ę, która skoncentrowa ła si ę na kulturowych i religijnych aspektach m ęskiej przemocy w rodzinach „imigranckich”, przedstawiaj ąc „imigrantów” i „ich kultur ę” w do ść negatywny i ogólnikowy sposób. W 1996r., przed s ądem stan ął 16-letni kurdyjski ch łopiec, który zad źga ł no żem swoj ą 17- letni ą siostr ę. Na rozprawie t łumaczy ł si ę, że zachowanie siostry przynosi ło rodzinie wstyd i że ofiara sama sprowokowa ła jego czyn poprzez nie okazywanie szacunku i niew łaściwy ubiór. Sąd zakwalifikowa ł czyn jako morderstwo, aczkolwiek uzna ł, że zachowanie ofiary w muzu łma ńskiej kulturze mog ło si ę wyda ć prowokuj ące oraz przeniós ł cz ęś ci winy na rodzin ę sprawcy. Mo żna wi ęc skonstatowa ć, że chocia ż w szwedzkich s ądach pojawia ł si ę argument z pochodzenia kulturowego, ostatecznie nikt nie uzyska ł w sprawach o morderstwa honorowe redukcji kary. W kolejnych latach, kiedy s ądy musia ły os ądzi ć wspomniane wy żej sprawy Sary i Peli Atroshi, wykrystalizowa ło si ę zdecydowane stanowisko szwedzkiej judykatury, że morderstwa honorowe i przemoc zwi ązana z honorem nie s ą tolerowane. Sprawa Peli Atroshi !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 398 SEIF, 2013, op. cit. str. 32 399 por. J. R. Kabani (2004), Honour Killings in Sweden: the Need for Intellectual and Institutional Coherence for Working Towards the Realization of Women’s Human Rights, p. 358-371 Adres URL: http://www.pagu.unicamp.br/sites/www.pagu.unicamp.br/files/colenc.04.a08i.pdf (dost ęp: 4 kwietnia 2013r.)

`a`!! by ła o tyle wyj ątkowa, że chocia ż Pela zosta ła zamordowana w Iraku, szwedzkie uzna ły, że fakt, iż morderstwo zosta ło prawdopodobnie zaplanowane w Szwecji, by ł wystarczaj ącą przes łank ą, by móc (ponownie) s ądzi ć sprawców przed szwedzkim s ądem. Pokazuje to wyra źnie zdecydowan ą wol ę szwedzkiego wymiaru sprawiedliwo ści, by s ądzi ć i surowo kara ć ka żde mo żliwe morderstwo honorowe. Mo żna zauwa żyć równie ż, że nast ępowało stopniowe wykluczanie poj ęcia kultury, które prowadzi ło do rozró żnienia mi ędzy zabójstwem (manslaughter ) a morderstwem, które by ło g łówn ą ide ą przyj ęcia „obrony przez kultur ę” przez szwedzki s ąd w 1994r.

Podsumowuj ąc, w szwedzkim podej ściu do walki z przemoc ą zwi ązan ą jest kilka charakterystycznych cech, które równie ż pojawia ły si ę w innych krajach, lecz nie w żadnym tak wyra źnie i w takiej kumulacji jak w Szwecji. Po pierwsze, ca ły dyskurs w publicznej debacie o przemocy zwi ązanej z honorem oraz polityce rz ądu starano si ę umie ści ć w niestygmatyzuj ącym kontek ście; starannie starano si ę unika ć odniesie ń do poszczególnych grup etnicznych lub religijnych, które s ą kojarzone z „kultur ą honoru”. Zamiast mówienia o Kurdach, Turkach, czy Muzu łmanów, mówi si ę o „patriarchalnych rodzinach”. Po drugie, szwedzka polityka i uwaga opinii publicznej i sektora pozarządowego skoncentrowa ła si ę przede wszystkim na ofiarach przemocy zwi ązanej z honorem. Jednak że nie wszystkich, ale specyficznej grupie wiekowej okre ślanych jako „dziewczyny z patriarchalnych rodzin”. Tym samym m ęż czy źni, jak i inne grupy wiekowe, je śli znajdowali si ę w orbicie dzia łań rz ądu, to raczej dodatkowo, a nie g łówna grupa docelowa, chocia ż, jak wiadomo, oni równie ż bywaj ą nara żeni na przemoc zwi ązan ą z honorem, nawet je śli w mniejszym stopniu ni ż młode kobiety i dziewczyny. Podejmowane dzia łania by ły g łównie z zakresu polityki spo łecznej i edukacji, zapewnieniu m łodym dziewczynom logistycznych warunków wyj ścia z sytuacji opresyjnej, rozpocz ęcia nowego życia niezale żnego od presji rodziny i udzielania wsparcia. Po trzecie, istnieje wysoka responsywno ść rz ądu i w ładz publicznych na postulaty i oponie sektora pozarz ądowego. W ładze publiczne nie tylko uwzgl ędniały ich g łos i konsultowa ły plany i strategie, ale te ż, po czwarte, sama realizacja zada ń publicznych w zakresie walki z przemoc ą związan ą z honorem w du żym stopniu odbywa si ę za po średnictwem sektora pozarz ądowego, poprzez finansowanie projektów i dzia łalno ści organizacji spo łecze ństwa obywatelskiego. Po pi ąte, za drugi najwa żniejszy obszar dzia łań uznano edukacj ę i uwra żliwianie na problem w śród młodzie ży, środowiskach dotkni ętych problemem oraz w śród pracowników instytucji publicznych maj ących bezpo średni ą styczno ść z relewantnymi środowiskami i potencjalnymi ofiarami. Po szóste, jako że w centrum zainteresowania dzia łań publicznych i debaty znalaz ły si ę ofiary i osoby nara żone na przemoc i opresj ę zwi ązana z honorem, stosunkowo ma ło uwagi po świ ęcono sprawcom i dyskursowi represyjnemu.

`aa!! sdsd';JEML?'!U[X?PJ?'

$&67BJN9<>14=1$O=1M1$$ Wed ług przeprowadzanego co 10 lat spisu powszechnego w 2001r. żyło w Wielkiej Brytanii 1,6 mln muzu łmanów (3.07% populacji), za ś w 2011r. ich liczba si ęgn ęł a 2,7 mln i stanowili ju ż 4,8% wszystkich mieszka ńców Wysp 400 . Dynamika wzrostu populacji muzu łma ńskiej jest wi ęc ogromna. Populacja muzu łmanów jest skoncentrowana w wybranych ośrodkach miejskich, zw łaszcza Londynie, Birmingham, Manchesterze i Bradford oraz Leeds. Zdecydowan ą wi ększo ść muzu łmanów stanowi ą ludzie wywodz ący si ę z Bangladeszu, Pakistanu i Indii (zbiorczo okre ślanych jako Po łudniowi Azjaci, prawie 70% w 2001r. wszystkich muzu łmanów, z czego a ż 43% to tylko ludzie o pakista ńskim pochodzeniu). Takie koncentracje ludno ści o wspólnym pochodzeniu etnicznym, cz ęsto wywodz ących si ę z jednego regionu, z terenów wiejskich sprzyja utrzymywaniu i praktykowaniu zwyczajów przywiezionych z ojczyzny, które mog ą sta ć w sprzeczno ści z zasadami panuj ącymi w nowym kraju, jak na przyk ład ró żnorakie formy przemocy i opresji wobec kobiet. Owe grupy mniejszo ściowe zmagaj ą si ę z wieloma trudno ściami. Dotyka je bezrobocie w du żo wi ększym stopniu ni ż reszt ę spo łecze ństwa (stopa bezrobocia zw łaszcza w śród Pakista ńczyków i Bengalczyków jest kilkukrotnie wy ższa ni ż w śród pozosta łych grup etnicznych w spo łecze ństwie), za ś wykonywane przez nich prace, nale żą do niskop łatnych i niewykwalifikowanych 401 . Równie ż wzorce zatrudnienia w śród kobiet świadcz ą o tym, że kobiety o bengalskim i pakista ńskim pochodzeniu maj ą najni ższy stopie ń aktywno ści zawodowej spo śród kobiet z innych grup w spo łecze ństwie. Wielka Brytania zacz ęł a realizowa ć polityk ę wielokulturowo ści na prze łomie lat 60. i 70. ubieg łego wieku, która mia ła by ć now ą alternatyw ą dla asymilacji. Bez oficjalnych deklaracji zacz ęto realizowa ć nowe podej ście wobec imigrantów w oparciu o za łożenie, że etniczna ró żnorodność powinna zosta ć politycznie uznana, za ś szacunek dla innych kultur sta ł si ę ide ą przewodni ą oficjalnego owego podej ścia. Z jednej strony pozwolono mniejszo ściom kulturowym kultywowa ć swoj ą odr ębność , z drugiej strony jednak musia ły one stawi ć czo ło problemom epoki ponowoczesno ści: niepewno ści zatrudnienia, lub jego brakiem (co jest zw łaszcza dotkliwe dla niskowykwalifikowanych pracowników i tym bardziej bolesne w czasach kryzysu), emancypacj ą coraz lepiej wykszta łconych kobiet oraz naporem liberalnego i indywidualistycznego światopogl ądu ze strony spo łecze ństwa przyjmuj ącego. Patriarchalna dominacja zacz ęł a chwia ć si ę w posadach, co doprowadzi ło do kryzysu muzu łma ńskiej męsko ści 402 . M łodzi zachodnioeuropejscy muzu łmanie, imigranci drugiego lub trzeciego pokolenia zacz ęli czu ć si ę niepewnie w sytuacji konieczno ści wyboru swojej to żsamo ści mi ędzy radykalnym politycznym islamizmem z jednej strony i obywatelstwem w wielokulturowym i !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 400 Źród ło: Strona web Biura Statystyk Narodowych (Office for National Statistics). Adres URL: http://www.ons.gov.uk/ons/rel/census/2011-census/key-statistics-for-local-authorities-in-england-and- wales/rpt-religion.html (dost ęp: 9 kwietnia 2013r.) 401 CHANGE, Honour-Based Violence in the UK , 2004, str. 9 402 T. Abbas, Honour-related violence towards South Asian Muslim women in the UK: a crisis of masculinity and cultural relativism in the context of Islamophobia and the ‘war on terror’ [w:] (eds.) M.M. Idriss, T. Abbas, Honour, Violence, Women and Islam , Routledge, Oxfordshire, 2011, str. 23 i nast.

`ab!! liberalnym kraju z drugiej. Odbi ło si ę to równie ż na kobietach nale żą cych do mniejszo ści. Brytyjska polityka wielokulturowo ści, b ędąca w pewnym stopniu kontynuacj ą imperialnej tendencji do stosowania „po średniej regu ły” –rz ądzenia i regulowania prywatnej sfery życia podbitych ludów zgodnie z panuj ącymi w śród nich zwyczajami, tradycjami- stosowana wobec imigrantów w metropolii w praktyce oznacza ła oficjaln ą nieinterwencj ę w wewn ętrzne sprawy tych grup. Mia ła ona by ć zarazem wyrazem szacunku dla innych kultur, ale te ż ucieczk ą od posądze ń o rasizm lub wymuszon ą integracj ę, na jak ą nara żaj ą si ę władze, gdy otwarcie kwestionuj ą zwyczaje niektórych mniejszo ści 403 . Od samego pocz ątku osiedlania si ę imigrantów z by łych kolonii w Wielkiej Brytanii, prawo reprezentowania i wypowiadania si ę o prawach i zwyczajach grupy mieli ich liderzy i rzecznicy, w wi ększo ści konserwatywni i starsi m ęż czy źni. Pogl ądy, które wyra żali i tradycje, których bronili by ły manifestacjami patriarchalnej kontroli nad dziewczynami i kobietami oraz faworyzowaniem ch łopców. Polityka taka prowadzi ła do umocnienia patriarchalnych warto ści i wzorców rodzinnych, które dodatkowo by ły i tak utrwalane i powielane poprzez praktyk ę zawierania ma łż eństw z partnerami z kraju pochodzenia 404 . Taki model wielokulturowo ści mia ł negatywny efekt na sytuacj ę kobiet w środowiskach imigranckich- dawa ł grupom autonomię, pozostawiaj ąc w ładz ę nad nimi w r ękach męskich liderów, reprodukowa ł patriarchalne relacje mi ędzy p łciami, przemoc, kontrol ę i opresj ę wobec kobiet oraz bezkarno ść sprawców jednocze śnie usuwaj ąc je spod publicznego nadzoru 405 . Chocia ż, jak ju ż wspomniano wcze śniej, przemoc zwi ązana z honorem jest obecna w ka żdym spo łecze ństwie niezale żnie od rasy, religii czy kultury, w Wielkiej Brytanii ‘morderstwa honorowe’ zdarzaj ą si ę prawie wy łą cznie w spo łeczno ściach wywodz ących si ę z Azji Po łudniowej (Indie, Pakistan) oraz Bliskiego Wschodu, g łównie muzu łma ńskich 406 .

Je śli idzie o przemoc zwi ązan ą z honorem, Wielka Brytania jest krajem, gdzie idea wielokulturowo ści (a raczej jej krytyka i w kontek ście przemocy wobec kobiet) odegra ła centraln ą rol ę w uznaniu przemocy zwi ązanej z honorem za polityczny problem wymagaj ący zdecydowanej reakcji w ładz. Pierwsze informacje o morderstwach honorowych zacz ęł y si ę przedziera ć do brytyjskich mediów w latach 90. XX w. Najbardziej znane sprawy to morderstwa Rukhsany Naz, Banaz Mahomd, Heshu Yones oraz Shafilei Ahmed.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 403 CHANGE, op. cit., str. 12 404 CHANGE, op. cit. Str. 12 por. M. Macey, Multiculturalism, Religion, and Women , Palgrave Macmillan 2009 405 Przyczyni ło si ę do tego mo żliwo ść niestosowania przez przepisów brytyjskiego prawa rodzinnego w śród mniejszo ści etnicznych, np. religijnych s ądów stosuj ących Szariat. Por. M. Macey, op.cit., str. 39-40, 46-48 406 H. Siddiqui, There is no ‘honour’ in domestic violence…”op. cit., str. 271 CHANGE, op. cit., str. 16-24

`ac!! Wielka Brytania W 1998r. mieszkaj ąca w Derby 19-letnia Rukhsana Naz 407 , która w wieku 15. lat zmuszona do ma łż eństwa, zosta ła zamordowana przez swoj ą matk ę i brata, gdy odmówi ła poddania si ę aborcji. Podejrzewali j ą, że ci ąż a, w której by ła od 28 tygodni by ła dowodem jej cudzo łóstwa. M łoda kobieta zamierza ła si ę rozwie ść z m ęż em i po ślubi ć m ęż czyzn ę, w którym by ła zakochana i mia ła mie ć dziecko. Zosta ła os ądzona za z łamanie praw jej spo łeczno ści i uznana za „zboczon ą”. Jej zachowanie by ło jaskrawym pogwa łceniem fundamentalnych pakista ńskich norm i warto ści i tym samym przynios ło ca łej rodzinie wstyd. Raz kiedy reputacja rodziny jest splamiona w ten sposób, „winna” kobieta- niewa żne czy siostra, córka, czy synowa jest nara żona na utrat ę życia w celu zmazania plamy na honorze rodziny. Krewni traktuj ą taki czyn jako form ę zmycia plamy na honorze rodziny. Zosta ła uduszona kablem przez brata, podczas gdy matka trzyma ła j ą za nogi, by nimi nie wierzga ła zbytnio. W czasie procesu matka nie przyzna ła si ę do winy ani nie uzna ła swojej „znacz ącej roli” w morderstwie. Jej adwokat wnosi ł o łagodny wyrok dla niej ze wzgl ędu na jej stan psychiczny w trakcie czynu. S ąd nie przychyli ł si ę do takiej „cultural defence” i skaza ł j ą na do żywocie. Wyrok zosta ł podtrzymany przez s ąd II instancji w 2007r. Kolejn ą spraw ą, która zelektryfikowa ła opini ę publiczn ą by ło morderstwo 17- letniej pochodz ącej z Warrington Shafilei Ahmed we wrze śniu 2003r. 408 Dziewczyna w lecie 2003r. zosta ła zabrana do Pakistanu, kraju pochodzenia rodziców, gdzie zaaran żowano dla niej ma łż eństwo. W akcie desperacji wypi ła wybielacz, który powa żnie uszkodzi ł jej prze łyk oraz gard ło i wymaga ł interwencji lekarza. Rodzice twierdzili, że wypi ła wybielacz w trakcie przerwy w dostawie pr ądu b łę dnie s ądz ąc, że to sok owocowy. Dziewczyna znikn ęł a we wrze śniu 2003r. Jej rozcz łonkowane cia ło znaleziono dopiero w lutym 2004r. w rzece, 40 km od Warnington. Sprawa pozosta ła niewyja śniona, a ż do 2010r., kiedy to przy okazji aresztowania za udzia ł w napadzie, m łodsza siostra Shafilei zezna ła, że widzia ła rodziców dusz ących dziewczyn ę plastikow ą torb ą. Rodzice zaprzeczyli temu, lecz w kwietniu 2012r. zostali postawieni przed sądem na ławie oskar żonych a w sierpniu 2012r. uznani za winnych i skazani na kar ę do żywotniego pozbawienia wolno ści.

I wreszcie w 2006r. g łośno by ło o morderstwie Banaz Mahmod 409 , 19-latki kurdyjskiego pochodzenia, która zosta ła zamordowana przez swojego ojca, po tym jak kuzyni widzieli j ą !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 407 Informacje o morderstwie Rukhsany Naz m.in.: Aisha Gill “Reconfiguring ‘honour’-based violence as a form of gendered violence” [w:] (eds.) Mohammad Mazher Idriss, Tahir Abbas Honour, Violence, Women and Islam , Routledge 2011, str. 222 BBC News: Honour term appeal rejected 20 December 2007 Adres URL: http://news.bbc.co.uk/2/hi/uk_news/england/derbyshire/7154528.stm (dost ęp: 20 czerwca 2012r.) Mother murdered pregnant daughter. The Independent from 26 may 1999 źródło: http://www.independent.co.uk/news/mother-murdered-pregnant-daughter-1095933.html (dost ęp: 20 czerwca 2012r.) 408 o sprawie m.in. w Wikipedia: Murder of Sefilea Ahmed Adres URL: http://en.wikipedia.org/wiki/Murder_of_Shafilea_Ahmed (dost ęp 20 czerwca 2012r.) BBC Shafilea Ahmed: Sister denies ‘making up’ murder story, 1 June 2012 Adres URL: http://www.bbc.co.uk/news/uk-england-merseyside-18300757 (dost ęp: 20 czerwca 2012r.) 409 analiza przypadku w: J Payton, Collective crimes, collective victims. A case study of the murder of Banaz Mahmod [w:] (eds.) Mohammad Mazher Idriss, Tahir Abbas Honour, Violence, Women and Islam , Routledge 2011, str. 67-79 por. Suruchi Thapar-Bjorkert “Men and honour-related violence in the UK and Sweden” [w:] (eds.) Mohammad Mazher Idriss, Tahir Abbas Honour, Violence, Women and Islam , Routledge 2011, str. 185

`ad!! ca łuj ącą si ę ze swoim ch łopakiem na stacji metra. M łoda kobieta równie ż zosta ła wydana za m ąż w wieku 16 lat za du żo starszego od siebie cz łonka tego samego klanu, który stosowa ł wobec niej przemoc fizyczn ą oraz seksualn ą. Kiedy pozna ła ch łopaka i zakocha ła si ę w nim, postanowi ła wzi ąć rozwód. Taki krok przyniós łby ujm ę na honorze jej ojcu, uchod źcy z irackiego Kurdystanu, który przy pomocy brata i kilku zaprzyja źnionych ziomków, zabi ł w łasn ą córk ę. Determinacja ojca w zg ładzeniu w łasnej córki by ła spowodowana po cz ęś ci faktem, że jego honor ju ż raz ucierpia ł, gdy starsza siostra ofiary, Bekhal opu ści ła dom i zamieszka ła z wybranym przez siebie męż czyzn ą. Niepos łusze ństwo jednej córki, które dostatecznie podwa żyło ‘honor’ Mahmoda Mahmoda, spowodowa ło, że by ł tym surowszy wobec pozosta łych córek. W oczach wspólnoty, męż czyzna, który nie potrafi wymusi ć pos łusze ństwa „swoich” kobiet, traci respekt i poszanowanie innych m ęż czyzn. Odbi ło si ę to rykoszetem na innych córkach Mahmoda, który przez wczesne ich wydanie za m ąż , chcia ł uprzedzi ć kolejne akty niepos łusze ństwa. Kiedy kolejna córka splami ła jego honor, nie zawaha ł si ę zmy ć plamy na swoim honorze jej w łasn ą krwi ą. Sprawa ta zyska ła rozg łos w du żej mierze dzi ęki temu, że ofiara wielokrotnie przed śmierci ą zg łasza ła na policj ę pogró żki, jakie otrzymywa ła i obaw ę przed śmierci ą z r ąk ojca, lecz policja nie by ła w stanie zareagowa ć odpowiednio i zapewni ć jej skutecznej ochrony. W tzw. okresie śmierci, mi ędzy decyzj ą grona krewnych o zabiciu dziewczyny a wykonaniem wyroku, który u Banaz trwa ł od 2 grudnia 2005r. do 24 stycznia 2006r., kiedy dziewczyna zosta ła zamordowana, ofiara pi ęciokrotnie zg łasza ła si ę na policj ę informuj ąc, że rodzina chce j ą zabi ć. Raz przyjmuj ąca zg łoszenie funkcjonariuszka opisa ła jej zachowanie jako „melodramatyczne i manipulacyjne” 410 i nie podj ęł a żadnych dzia łań zapewniaj ących jej ochron ę. Warto jeszcze wspomnie ć o historii Heshu Yones , zamordowanej w 2002r. przez swojego ojca, gdy ż to w łaśnie wtedy wyra żenie „morderstwo honorowe” zago ści ło na łamach ogólnokrajowej prasy 411 . Abdullah Yones, uchod źca z irackiego Kurdystanu, otrzyma ł list od „życzliwego”, z którego wynika ło, że jego córka przynosi rodzinie wstyd. Jej nauczyciel w szkole nie świadomie potwierdzi ł, że dziewczyna ma w szkole ch łopca. Zaniepokojony ojciec zabrał córk ę do Kurdystanu, by czym pr ędzej wyda ć j ą za m ąż za którego ś z kuzynów. Dziewczyna zosta ła poddana testowi na dziewictwo, który ujawni ł, że ju ż nie by ła dziewic ą, tote ż tym samym straci ła szans ę na przyzwoite wesele. Ojciec powróci ł z ni ą do Wielkiej Brytanii, gdzie w nied ługim czasie, dziewczyn ę spotka ła śmier ć z jego r ąk. Przed s ądem m ęż czyzna pocz ątkowo nie przyzna ł si ę do winy. Kiedy w ko ńcu przyzna ł, tłumaczy ł, że zosta ł sprowokowany zachodnimi strojami córki, jej liba ńskim ch łopakiem (faktem, że go mia ła) oraz listem, który otrzyma ł od Patriotycznej Unii Kurdystanu, partii politycznej, w której si ę udziela ł, w którym nazwano jego córk ę „prostytutk ą”. Obrona twierdzi ła, że morderca czu ł si ę poniek ąd zmuszony do zabicia córki, albowiem plama na jego honorze postawi ła go w sytuacji bez wyj ścia. S ędzia da ł si ę przekona ć takiej „obronie przez kultur ę” i zakwalifikowa ł czyn jako morderstwo w afekcie (prowokacj ę) i zredukowa ł kar ę z 20 do 13 lat pozbawienia wolno ści, powo łuj ąc si ę na „nie do pogodzenia trudno ści kulturowe mi ędzy tradycyjnymi warto ściami kurdyjskimi a warto ściami zachodniego spo łecze ństwa”. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! oraz: The tragic story of Banaz Mahmod: she fell in love at 19, so her family killed her , By FIONA BARTON 12 June 2007 Adres URL: http://www.dailymail.co.uk/news/article-461378/The-tragic-story-Banaz-Mahmod--fell- love-19-family-killed-her.html (dost ęp: 20 czerwca 2012r.) 410 J. Payton, „Collective crimes..”, op.cit., str. 71 411 opis historii w: J. Payton, “Collective crimes… op. cit., str. 75-77.

`ae!! Powy ższe historie s ą przyk ładami nie tylko „wymuszonych ma łż eństw”, ale ca łego cyklu przemocy, jakim poddawane bywaj ą m łode kobiety w imigranckich środowiskach w –przemocy zwi ązanej z honorem, dlatego analizuj ąc brytyjsk ą reakcj ę na HRV równie ż nale ży mie ć na uwadze te w łaśnie tragedie.

Szacuje si ę, że rocznie w Wielkiej Brytanii dochodzi do oko ło 12 morderstw honorowych, aczkolwiek rzeczywista liczba jest prawdopodobnie du żo wy ższa 412 . Na przyk ład cz ęść samobójstw dokonywanych przez kobiety o po łudniowoazjatyckim pochodzeniu (w śród tej grupy demograficznej wska źnik samobójstw jest najwy ższy w kraju) niew ątpliwie jest wymuszane przez najbli ższych i ma motyw ‘honoru’, tak wi ęc mo żna i je uzna ć za morderstwa honorowe413 . Je śli chodzi o ca łą przemoc zwi ązan ą z honorem (oprócz zabójstw mog ło chodzi ć o takie czyny jak okaleczenia, porwania, pobicia, ataki kwasem), to wed ług informacji zebranych przez organizacj ę Iranian and Kurdish Women’s Rights Organization (IKWRO) od policji brytyjskiej w 2011r. w 39 na 52 jednostki policyjne (pozosta łe jednostki odmówi ły podania informacji, co nie znaczy, że na ich obszarze do takich czynów nie dochodzi ło) odnotowano 2 823 przypadki ataków zwi ązanych z ‘honorem’ 414 . Wi ększo ść jednostek, która dysponowa ła równie ż informacjami z poprzedniego roku, odnotowa ła wzrost przypadków takiej przemocy, co raczej nie by ło efektem nag łego i rzeczywistego wzrostu tego typu czynów, ile odpowiedniego przeszkolenia funkcjonariuszy policji i realizacji strategii przeciwdzia łania i rejestrowania przypadków przemocy zwi ązanej z honorem.

Brytyjskie media i debata polityczna pocz ątkowo skupi ła si ę na wymuszonych ma łż eństwach, traktuj ąc morderstwa honorowe jako zjawisko „towarzysz ące”. Z czasem jednak zacz ęto traktowa ć morderstwa honorowe razem z wymuszonymi ma łż eństwami i okaleczeniami kobiecych genitaliów jako przejawy przemocy opartej o tak zwany ‘honor’ (ang. so-called ‘honour’-based violence ), by podkreśli ć, że taka przemoc nigdy nie mo że by ć „honorowa” i nie ma w niej żadnego honoru 415 . Podobnie jak w innych krajach, na skutek medialnego nag łośnienia kilku spraw oraz presji organizacji pozarz ądowych, przemoc zwi ązana z honorem zwróci ła uwag ę polityków.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 412 Por. House of Commons Home Affairs Committee, Domestic Violence, Forced Marriage and “Honour”-Based Violence , Sixth Report of Session 2007–08, Volume I, Report, together with formal minutes Adres URL: http://www.publications.parliament.uk/pa/cm200708/cmselect/cmhaff/263/263i.pdf (dost ęp: 11 kwietnia 2013r.), str. 5 413 Wi ęcej: CHANGE, op. cit., str. 18-19 414 'Honour' attack numbers revealed by UK police forces , 3 December 2011 Adres URL: http://www.bbc.co.uk/news/uk-16014368 (dost ęp: 11 kwietnia 2013r.) 415 Por. tytu ł artyku łu V. Meetoo i H.S. Mirzy „There is nothing ‘honourable’ about honour killings: gender, violence and the limits of multiculturalism”. W brytyjskiej debacie u żywa si ę okre ślenia „przemoc oparta o honor” ( honour-based violence ), które jest znaczy dok ładnie to samo, co „przemoc zwi ązana z honorem”.

`af!! W 1999r. brytyjski Home Office (odpowiednik ministerstwa spraw wewn ętrznych) powołał grup ę robocz ą ds. Wymuszonych ma łż eństw, której raport „Wybór prawem” (A Choice by Right) nie tylko nakre śli ł kierunek polityki rz ądu w kwestii wymuszonych ma łż eństw, ale te ż ustawi ł dalsz ą debat ę o przemocy zwi ązanej z honorem i morderstwach honorowych przez pryzmat wymuszonych ma łż eństw 416 . Wymuszone ma łż eństwa doczeka ły si ę odrębnej ustawy, uchwalonego w 2007r. Forced Marriage Act . Walka z przemoc ą zwi ązan ą z honorem zosta ła przez w ładze w łą czona do ogólnych strategii przeciwdzia łania przemocy domowej. W 2004r. znowelizowano Domestic Violence Act pod kątem przemocy zwi ązanej z honorem. Zmiany mia ły u łatwi ć zapobieganie, ochron ę i ściganie aktów przemocy zwi ązanej z honorem i wymuszonych ma łż eństw w ramach szeroko poj ętej walki z przemoc ą domow ą417 . Sto łeczna Komenda Policji w Londynie odegra ła wa żną rol ę w podejmowaniu problemu przemocy zwi ązanej z honorem. W 2003r. powo łano oddzia ł specjalny ds. morderstw honorowych, który partycypowa ł m.in. w opracowaniu i implementacji Forced Marriage Act . Z kolei w 2008r. Stowarzyszenie Komendantów Policji Anglii, Walii i Irlandii P łn. opracowa ło strategi ę przeciwdzia łania przemocy zwi ązanej z honorem, obejmuj ącą zarówno dzia łania ścigania, ale i zapobiegania przemocy 418 . Zabójstwa honorowe, przemoc zwi ązana honorem oraz wymuszone ma łż eństwa by ły szeroko omawiane i opisywane w brytyjskich mediach w poprzedniej dekadzie. Kanadyjskie badaczki A.C. Korteweg i G. Yurdakul analizuj ąc brytyjski dyskurs medialny przy okazji morderstwa Banaz Mahmod wyró żni ły dwa trendy. Po pierwsze, media stygmatyzowa ły środowiska imigranckie, a zw łaszcza muzu łma ńskich m ęż czyzn i kontrastowa ły grupy imigranckie praktykuj ące przemoc zwi ązan ą z honorem i wymuszone ma łż eństwa, z tymi grupami migrantów, którzy jej nie stosowali np. grupy z Ameryki Łaci ńskiej czy Karaibów. Po drugie, media krytykowa ły brytyjsk ą polityk ę wielokulturowo ść , której przypisa ły strach przed posądzeniami o rasizm, gdy chodzi o „problemy z kultur ą”, co doprowadzi ło w du żym stopniu do bezczynno ści policji, gdy Banaz Mahmod zwraca ła si ę o pomoc. Pojawi ły si ę g łosy odrzucaj ące polityk ę wielokulturowo ści w dotychczasowej formie. Dziennikarze i eksperci medialni argumentowali, że imigranci powinni by ć traktowani jak pe łni (i podlegaj ący tym samym nakazom i zakazom) cz łonkowie brytyjskiego spo łecze ństwa. Takie uj ęcie w du żym stopniu umo żliwi ło postrzegane przemocy zwi ązanej z honorem jako kontekstowo okre ślonego problemu w śród spo łeczno ści imigranckich 419 . Spory udzia ł w dyskusji mia ły równie ż przedstawicielki organizacji pozarz ądowych na co dzie ń zajmuj ących si ę udzielaniem pomocy kobietom z mniejszo ści ofiarom przemocy wobec kobiet. Ich krytyka wielokulturowo ści mia ła istotny wp ływ na pó źniejsze działania brytyjskich w ładz oraz zmian ę spo łecznego i politycznego klimatu wokó ł zjawiska. Przez lata „wielokulturowo ściowe za łożenia” powstrzymywa ły policj ę i inne organy pa ństwowe przed ingerowaniem w wewn ętrzne i prywatne sprawy środowisk imigranckich.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 416 A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str. 20-21 417 A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str. 21 418 A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str. 21 419 A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str. 23

`ag!! Poszanowanie ró żnic kulturowych oznacza ło pozwalanie grupom mniejszo ściowym na rz ądzenie si ę i w łasne regulowanie swoich spraw. Ka żda interwencja by ła poprzedzana konsultacjami i zgod ą osób uchodz ących za liderów spo łeczno ści oraz przywódców religijnych, którzy byli traktowani jako stra żnicy i rzecznicy tych spo łeczno ści i którzy, historycznie reprezentowali najbardziej konserwatywne i patriarchalne si ły w grupie. Starsi i patriarchalni przywódcy wielu grup etnicznych instrumentalnie u żywali liberalnego dyskursu wielokulturowo ści jako środka legitymizacji swojej w ładzy i dominacji w grupie poprzez pokazywanie si ę jako stra żnicy kobiecego tradycjonalistycznego kodeksu honorowego 420 .‘Honor’ w tych grupach s łużył utrwalaniu przemocy wobec kobiet w dwojaki sposób. Z jednej strony powo ływali si ę na niego sprawcy przemocy jako usprawiedliwienie lub czynnik maj ący z łagodzi ć odpowiedzialno ść . Z drugiej strony ‘honor’ i strach przez okryciem si ę wstydem pot ęgował izolacj ę i opresj ę kobiet i powstrzymywa ł je przed szukaniem pomocy, gdy pada ły ofiarami przemocy 421 . Okaza ło si ę wi ęc, że wielokulturowo ść , która chce promowa ć rasow ą harmoni ę mi ędzy grupami w spo łecze ństwie, nie jest w stanie rozwi ąza ć nierówno ści wewn ątrz tych grup, takich jak opresyjne praktyki wobec kobiet lub innych słabszych grup 422 . Przedstawicielka stowarzyszenia Southall Black Sisters (SBS) Hannana Siddiqui zaproponowa ła podej ście „dojrza łej wielokulturowo ści”, która ma polega ć na wprowadzeniu i egzekwowaniu praw cz łowieka i konieczno ści interwencji przez pa ństwo w obyczaje i porz ądki grup mniejszo ściowych w celu ochrony kobiet i dziewcz ąt przed przemoc ą i opresj ą przy jednoczesnym poszanowaniu ró żnorodności. Pierwszym krokiem w stron ę takiego podej ścia by ło podjęcie przez rz ąd dzia łań przeciwdzia łaj ących wymuszonym ma łż eństwom 423 . Z czasem wykrystalizowa ło si ę podej ście traktuj ące przemoc zwi ązan ą z honorem i wymuszone ma łż eństwa jako okre ślon ą kontekstowo form ę przemocy wobec kobiet i przemocy domowej 424 . Wed ług H. Siddiqui wymuszone ma łż eństwa i ogólnie przemoc ze wzgl ędu na p łeć są promowane (wspierane) przez warto ści pozwalaj ące na kontrol ę kobiecej seksualno ści, autonomii i które nie ró żni ą si ę zasadniczo od „warto ści brytyjskich”, które równie ż przyzwalaj ą na przemoc domow ą i j ą usprawiedliwiaj ą. Dlatego przemoc zwi ązan ą z honorem nale ży postrzega ć jako cz ęść szerokiego globalnego patriarchalnego zjawiska przemocy wobec kobiet obecnej w ka żdej rasie, religii, klasie spo łecznej i grupie wiekowej 425 . Tylko poprzez postrzeganie przemocy zwi ązanej z honorem jako cz ęś ci paradygmatu przemocy wobec kobiet, będzie mo żliwe wyzwolenie jej z pogl ądów traktuj ących warto ści kulturowe jako jej usprawiedliwienie 426 .

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 420 V. Meetoo, H.S. Mirza , “There is Nothing ‘Honourable’ About Honour Killings’’: gender, violence and the limits of multiculturalism” [w:] (eds.) Mohammad Mazher Idriss, Tahir Abbas, Honour, Violence, Women and Islam , Routledge, Oxfordshire, 2011, str. 50 421 V. Meetoo, H.S. Mirza , “There is Nothing ‘Honourable’ …”op. cit., str. 44 422 por. H. Siddiqui, op. cit., str. 266 423 por. H. Siddiqui, op. cit., str. 270-271 424 por. V. Meetoo, H.S. Mirza , “There is Nothing ‘Honourable’ …”op. cit., str. 45 A. Gill, “Reconfiguring ‘Honour’-based violence…,op. cit., str. 218-231 425 . V. Meetoo, H.S. Mirza , “There is Nothing ‘Honourable’ …”op. cit., str. 45 426 A. Gill, op. cit., str. 219

`ah!! +71>4=1$M@16O$<$FD67=ADM1B7$6O<1@1B<1$

Inicjatywy polityczne Do niedawna najwa żniejsze polityczne inicjatywy przeciw przemocy zwi ązanej z honorem dotyczy ły g łównie wymuszonych ma łż eństw, tak wi ęc rz ąd skupi ł si ę w zasadzie na ma łej podgrupie wszystkich ofiar, zamiast na próbie zrozumienia szerszego kontekstu przemocy zwi ązanej z honorem i przemocy wobec kobiet. W konsekwencji wi ększo ść dzia łań i bada ń o przemocy zwi ązanej z honorem by ła realizowana przez badaczy akademickich i grupy walcz ące o prawa kobiet. Jedn ą z pierwszych i najwa żniejszych inicjatyw by ł ustanowiony w 1999r. przez Centrum Islamskich i Środkowowschodnich Praw ( Center of Islamic and Middle Eastern Laws (CIMEL)), Szko łę Orientalnych i Afryka ńskich Studiów, Uniwersytetu w Londynie oraz Mi ędzynarodowe Centrum Prawnej Ochrony Praw ( International Centre for the Legal Protection of Rights (INTERIGHTS)) projektu dotycz ącego opracowania strategii przeciwdzia łania zbrodniom honorowym 427 . Istnieje spora liczba stowarzysze ń i organizacji pozarz ądowych, które zajmuj ą si ę walk ą (jak równie ż prowadzeniem bada ń nad zjawiskiem) z przemoc ą zwi ązan ą z honorem. Chodzi zw łaszcza o: Newham Asian Women’s Project, Southall Black Sisters, Kurdish Women’s Action against Honour Killings, Karma Nirvana oraz Imkaan. Wspomniane organizacje s ą zaanga żowane w dzia łalno ść na rzecz środowisk imigranckich i pe łni ą aktywn ą rol ę doradcz ą i konsultacyjn ą w tworzeniu przepisów prawnych i kszta łtowaniu polityki rz ądu wobec problemu. Niektóre z nich otrzyma ły granty publiczne na rozwój swojej dzia łalno ści, aczkolwiek w mniejszym stopniu ni ż w Holandii i Szwecji 428 . Rz ąd brytyjski kszta łtuj ąc swoje podej ście do przemocy zwi ązanej z honorem szeroko konsultowa ł si ę z sektorem pozarz ądowym i przedstawicielami mniejszo ści. Za partnerów do dialogu wybra ł sobie przede wszystkim dwa cia ła: Muslim Council of Britain (MCB) oraz wspomnian ą Southall Black Sisters. Taki dobór partnerów do dialogu spotka ł si ę jednak z krytyk ą429 . Pierwsza organizacja, reprezentuj ąca wszystkich muzu łmanów w Wielkiej Brytanii, lecz zrzeszaj ąca i kierowana przez religijnych przywódców (p łci m ęskiej i zaawansowanych wiekiem) by ła krytykowana za bardzo konserwatywn ą i w istocie patriarchaln ą polityk ę oraz brak zrozumienia i autentycznej woli w rozwi ązaniu problemu przemocy zwi ązanej z honorem430 . By ła wr ęcz hamulcem niektórych inicjatyw rz ądowych i zachowywa ła si ę jak swego rodzaju pi ąta kolumna. Druga organizacja z łożona z kobiet-aktywistek nale żą cych do grup imigranckich dotkni ętych problemem, jakkolwiek niezwykle zas łużona w upublicznieniu problemu oraz jego w łaściwemu postrzeganiu, spotka ła si ę z krytyk ą za „absolutystyczne” podejście do niektórych kwestii (na przyk ład kategoryczne odrzucanie mo żliwo ści mediacji ofiar z rodzinami) oraz faktyczne zawieszenie czynnej dzia łalno ści w ostatnich latach i trudno ści w !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 427 A. Gill, op. cit., str. 224 428 A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str. 21-22 429 por. J. Brandon, S. Hafez, Crimes of the Community: Honour-based violence in the UK , Centre for Social Cohesion, A Civitas Project, London, 2008, str. 111-112 430 Brytyjska dziennikarka Melanie Phillips wymienia MCB jako jedn ą z organizacji, które promuj ą fundamentalizm islamski, wpieraj ą terroryzm, sprzeciwiaj ą si ę warto ściom demokracji zachodniej i dzia łaj ą na szkod ę pa ństwa brytyjskiego. Por. M. Phillips. Londonistan. Jak Wielka Brytania stworzy ła pa ństwo terroru , Warszawa 2010, str. 165 i nast.

`b_!! komunikacji z przedstawicielkami SBS. G łówny zarzut polega jednak na tym, że rz ąd przesadnie polega na opinii tylko tej jednej organizacji, podczas gdy powinien konsultowa ć swoje dzia łania równie ż z innymi organizacjami i stowarzyszeniami spo łecze ństwa obywatelskiego.

Za wyraz troski i zainteresowania ustawodawcy problemem przemocy zwi ązanej z honorem mo żna uzna ć obszerny raport Komitetu Spraw Wewn ętrznych „Przemoc domowa, wymuszone ma łż eństwa i przemoc oparta o honor”431 opublikowany w 2008r. Autorzy raportu nie tylko przedstawiaj ą zintegrowane i wszechstronne podej ście do problemu poprzez przekrojow ą analiz ę podej ścia do tych zjawisk reprezentowan ą przez brytyjskie agendy pa ństwowe (prewencja, identyfikacja problemu, interwencje natychmiastowe, d ługoterminowe wsparcie dla ofiar, ściganie i karanie sprawców, kwestie publicznego finansowania wybranych służb oraz zmiany legislacyjne) oraz ewaluuj ą polityk ę rz ądu. Zdaniem parlamentarzystów dzia łania rz ądu są przesadnie skupione na reakcji prawno-karnej na problem i odpowiednim dostosowaniu instytucji wymiaru sprawiedliwo ści karnego kosztem dzia łań na rzecz skutecznej prewencji i wczesnej interwencji, które maj ą fundamentalne znaczenie zw łaszcza w przemocy zwi ązanej z honorem i wymuszonych ma łż eństwach 432 . Równie ż si ły policyjne aktywnie zaanga żowa ły si ę w przeciwdzia łanie przemocy zwi ązanej z honorem 433 . W 2003r. Metropolitan Police Service (odpowiednik komendy sto łecznej policji) ustanowi ła grup ę robocz ą ds. zabójstw honorowych ( Strategic Homicide Prevention Working Group on Honour Killings ). Druga grupa, o zasi ęgu ogólnokrajowym zosta ła ustanowiona, by prowadzi ć szkolenia dla funkcjonariuszy policji w ca łym kraju. W 2004r. Scottland Yard og łosi ł, że przebada jeszcze raz 109 przypadków mo żliwych zabójstw honorowych z lat 1993-2003 (w wi ększo ści ofiarami pada ły kobiety z grup po łudniowo- azjatyckich), by zidentyfikowa ć ewentualne motywy za tymi zabójstwami i opracowa ć narz ędzie oceny ryzyka oraz ogólnokrajow ą baz ę danych w celu skuteczniejszego monitorowania i rejestrowania tego rodzaju spraw. W 2008r. MPS rozpocz ęł o realizacj ę opracowanej przez Stowarzyszenie Komendantów Policji w Anglii, Walii i Irlandii P łn. (Association for Chief Police Officer of England, Wales & Northern Ireland ) Strategi ę wobec Przemocy Opartej o Honor ( Honour Based Violence Strategy ), która mia ła s łużyć skuteczniejszej walce ze zjawiskiem przy uwzgl ędnieniu jego specyfiki: ochronie żyć osób nara żonych na przemoc zwi ązan ą z honorem, dochodzeniu wszystkich zg łosze ń przemocy zwi ązanej z honorem, ulepszeniu świadczenia pomocy ofiarom i potencjalnym ofiarom przez funkcjonariuszy policji, u łatwieniu podejmowania skutecznych dzia łań przeciwko sprawcom tej przemocy, przyj ęciu proaktywnego i zintegrowanego podej ścia w zapobieganiu i zwalczaniu zjawiska, u świadamianiu o zjawisku i jego specyfice oraz wyeliminowaniu przyczyn przemocy zwi ązanej z honorem 434 . Jak wspomniano wy żej, realizacja !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 431 House of Commons Home Affairs Committee, Domestic Violence, Forced Marriage and “Honour”-Based Violence , Sixth Report of Session 2007–08, Volume I, Report, together with formal minutes 432 ibidem, str. 6 433 podaj ę za A. Gill, op. cit., str. 225 434 por. Paragraf 3.3 Strategii. Honour Based Violence Strategy , Association fo Chief Police Officer of England, Wales & Northern Ireland (ACPO), 2008

`b`!! Strategii przyczyni ła si ę do zwi ększenia liczby zg łaszanych przypadków, co niew ątpliwie nale ży uzna ć za pozytywny znak. Mo żna jeszcze wspomnie ć o stronie web prowadzonej przez MPS i adresowan ą do młodych ludzi sefe.met.police.uk., na której znajduje si ę zak ładka po świ ęcona przemocy zwi ązanej z honorem, podstawowym informacjom oraz wskazówkom, gdzie nale ży uda ć si ę po pomoc.

Je śli chodzi o dzia łania podejmowane przez inne organy ścigania, w lipcu 2007r. Koronna S łużba Prokuratorska ( Crown Prosecution Service (CPS)) rozpocz ęł a pilota żowy program identyfikowania i monitorowania przypadków przemocy zwi ązanej z honorem oraz wymuszonych ma łż eństw 435 . Program zak łada ł trzy cele: a) okre ślenie liczby i wzorców przebiegu spraw; b) zidentyfikowanie problemów i trudno ści przed, jakimi staj ą prokuratorzy w odpowiednim rozpoznaniu, ściganiu i prowadzeniu tych spraw; c) zebraniu materia łów pomocnych w opracowaniu ogólnokrajowych wytycznych i szkole ń dla prokuratorów. Pilota ż zosta ł przeprowadzony w czterech okr ęgach CPS: Londynie, Lancashire, West Midlands oraz West Yorkshire przez dziewi ęć miesi ęcy, od lipca 2007r. do marca 2008r. W ka żdym z okr ęgów zosta ł wyznaczony jeden wyspecjalizowany (przeszkolony) prokurator, który mia ł nadzorowa ć i doradza ć kolegom w prowadzeniu relewantnych spraw. Cz ęś ci ą programu by ło wdro żenie systemu monitoruj ącego relewantne sprawy. Polega ł on na przekazywaniu przez wyspecjalizowanych prokuratorów prokuratorowi- doradcy i liderowi informacji o ka żdej sprawie, w której zachodzi ło podejrzenie wymuszonego ma łż eństwa i/lub innej zbrodni honorowej w celu potwierdzenia jej ‘statusu’ (czyli tego, że rzeczywi ście chodzi o przemoc zwi ązan ą z honorem) oraz odpowiedniego rozpoznawania, identyfikowania ( flag ) i monitorowania dalszego przebiegu sprawy. Przy okazji pilota żu, CPS zrealizowa ł te ż projekt badawczy o przemocy zwi ązanej z honorem przy u życiu metod ilo ściowych i jako ściowych. Dane by ły zbierane w trzech etapach: przed pilota żem, w trakcie pilota żu oraz po jego zako ńczeniu. W sumie w trakcie pilota żu zidentyfikowano 35 przypadków wymuszonych ma łż eństw lub/i zbrodni honorowych. Pomimo stosunkowo niewielkiej liczby spraw, uda ło si ę zidentyfikowa ć kilka wspólnych trendów: - śledztwa by ły cz ęś ciej wie ńczone przed S ądem Koronnym ( Crown Court , s ąd karny w Anglii i Walii) ni ż w s ądach pokoju ( magistrate court ); - wszyscy oskar żeni w pilota żu byli m ęż czyznami ( średnia wieku 29 lat) i wi ększo ść mia ła azjatyckie korzenie (Pakista ńskie, Indyjskie, Bengalskie); - cz ęść spraw dotyczy ła czynów, gdzie by ło wi ęcej ni ż jedna ofiara lub wi ęcej ni ż jeden sprawca, co wskazuje na wzorzec zbiorowych ofiar/sprawców; !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Adres URL: http://www.acpo.police.uk/documents/crime/2008/200810CRIHBV01.pdf (dost ęp: 14 kwietnia 2013r.), str. 9 435 Podaj ę informacje za raportem ko ńcowym: CPS pilot on forced marriage and so-called ‘honour’ crime – findings , Crown Prosecution Service, December 2008 Adres URL: http://www.cps.gov.uk/publications/docs/findings_from_cps_pilot_on_forced_marriage.pdf (dost ęp: 14 kwietnia 2013r.)

`ba!! - w sprawach, gdzie by ła tylko jedna ofiara i jeden sprawca, zazwyczaj łą czy ły ich wi ęzi ma łż eńskie; - cz ęsto relacja mi ędzy ofiar ą i sprawc ą by ła skomplikowana i trudno by ło sytuacj ę określi ć jako przemoc domow ą; - ofiary by ły równo p łci m ęskiej i żeńskiej, lecz wi ększo ść tych „zbrodni honorowych” wynika ła ze „zwi ązku z kobiet ą”, która sama równie ż by ła pokrzywdzona; - z 21 spraw zako ńczonych w czasie trwania pilota żu, 10 zosta ło zwie ńczonych wyrokiem skazuj ącym. Sprawy, które nie zako ńczy ły si ę skazaniem zazwyczaj dotyczy ły wahania i zmiany zezna ń przez ofiar ę lub/i świadków i obawy przed wynikiem sprawy. Autorzy raportu zaznaczyli, że z uwagi na ma łą prób ę, ich ustalenia mog ły by ć potraktowane jako tylko „orientacyjne” ( indicative ). Badanie wskazuje na korzy ści p łyn ące z odpowiedniego szkolenia i instrukta żu prokuratorów oraz śledzenia przebiegu relewantnych spraw. Obszarami, które b ędzie nale żało rozwin ąć w przysz łości obejmuj ą: multi-sektorowe i zintegrowane podej ście, ulepszenie us ług wsparcia i pomocy dla ofiar i świadków, monitorowanie przysz łych spraw oraz w łą czenie w pracę prokuratury bieg łych specjalistów w dziedzinie. Zalecenia na przysz łości w oparciu o ustalenia programu pilota żowego dotycz ą trzech obszarów pracy: prowadzenia dochodzeń/śledztw w relewantnych sprawach, udzielania wsparcia dla ofiar i świadków oraz odpowiedniego identyfikowania i oznaczania spraw 436 . W konkluzji mo żna zauwa żyć, że tak jak dzia łania w ładz brytyjskich wobec wymuszonych ma łż eństw mia ły w du żym stopniu charakter legislacyjny, wobec przemocy zwi ązanej z honorem skoncentrowa ły si ę w obszarze w ładzy wykonawczej, ulepszeniu pracy organów ścigania i organów wymiaru sprawiedliwo ści karnej, by zapewni ć lepsze zrozumienie zjawiska przez funkcjonariuszy oraz skuteczniejsze egzekwowanie prawa wzgl ędem sprawców oraz udzielanie odpowiedniego wsparcia ofiarom. Tak ą aktywno ść policji mo żna po cz ęś ci, moim zdaniem, t łumaczy ć ostr ą krytyk ą i odpowiedzialno ści ą za śmier ć Banaz Mahmod, któr ą zosta ła obarczona w debacie publicznej policja brytyjska. Nale ży pami ęta ć, że dzia łaczki na rzecz praw kobiet z grup mniejszo ściowych ju ż wcze śniej krytykowa ły policj ę i s łużby pomocowe za oboj ętno ść i indolencj ę w sprawach mniejszo ści, a wr ęcz dezynwoltur ę w sprawach wewn ętrznych i gdy sz ło o krzywd ę kobiet. Wszak europejska krytyka wielokulturowo ści odnosi si ę przede wszystkim do nastawienia instytucji publicznych wzgl ędem spraw mniejszo ści.

(DG67GHJM1$;DBDGDM7$<$3GNJN=H><7$H26N$ Zanim przemoc zwi ązana z honorem pojawi ła si ę na pierwszych stronach gazet i brytyjska polityka wielokulturowo ści zacz ęł a by ć szeroko kontestowana, brytyjskie s ądy bywały !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 436 Recommendations on future work on forced marriage and so-called ‘honour’ crime , Crown Prosecution Service, December 2008 Adres URL: http://www.cps.gov.uk/publications/docs/forced_marriage_and_honour_crime_recommendations.pdf (dost ęp: 14 kwietnia 2013r.)

`bb!! do ść wyrozumia łe dla sprawców morderstw honorowych. Sprawcy (prawie wy łą cznie pakista ńskiego, kurdyjskiego lub bengalskiego pochodzenia) morderstw honorowych z powodzeniem powo ływali si ę przed s ądem na „obron ę przez kultur ę”. Twierdzili, że ofiara zha ńbi ła rodzin ę i że zabicie jej by ło obowi ązkiem na łożonym przez ich kultur ę, tradycj ę lub warto ści moralne, co pozwala ło im dystansowa ć si ę od skojarze ń ich czynów z przemoc ą wobec kobiet. 437 Jeszcze w latach 80. s ędziowie akceptowali tak ą obron ę przez kultur ę, zw łaszcza w sprawach przemocy domowej w śród ludzi pochodz ących z po łudniowoazjatyckich spo łeczno ści i wymierzali łagodniejsze wyroki kwalifikuj ąc czyny jako zabójstwo uprzywilejowane (manslaughter w oparciu o okoliczno ść „prowokacji”) zamiast morderstwa z premedytacj ą (premeditated murder ) 438 . Taka łagodno ść wobec patriarchalnych wspólnot wyznaj ących kodeksy honorowe, zdaniem SBS, utrwala ła rozpowszechnienie przemocy zwi ązanej z honorem, albowiem implikowa ło to, że m ęż czy źni maj ą prawo kontrolowa ć, kara ć, a nawet zabija ć kobiety z rodziny, w reakcji na jej kulturowo ‘dewiacyjne’ zachowanie 439 . W prawie brytyjskim skuteczne powo łanie si ę na okoliczno ść prowokacji sprawcy przez ofiar ę musi by ć poprzedzone dwoma testami: obiektywnym i subiektywnym. Doktryna prowokacji wywodz ąca si ę z XVII w. by ła zamierzona jako środek s łużą cy afirmacji i ochronie „m ęskiego honoru” 440 . Test subiektywny odnosi si ę do znamion strony podmiotowej. Polega na ustaleniu, czy sprawca dzia łał pod wp ływem „nag łej i chwilowej utraty kontroli, sprawiaj ąc, że dzia łał pod wp ływem pasji i nie by ł panem swojej ja źni” 441 . Chodzi wi ęc o ustalenie w łaściwego up ływu czasu, czy sprawca rzeczywi ście dzia łał pod wp ływem chwili oraz czy jego stan psychiczny by ł bezpo średnim skutkiem zachowania ofiary. Test obiektywny polega z kolei na odpowiedzi na pytanie, czy rozs ądna osoba post ąpi łaby podobnie w sytuacji, w jakiej znalaz ł si ę sprawca 442 . Jest to pytanie, jakie dok ładnie cechy sprawcy mog ą by ć przypisane rozs ądnej osobie przy okre ślaniu, czy w sytuacji sprawcy, straci łaby panowanie nad sobą i zabi ła ofiar ę w takich samych okoliczno ściach. Niew ątpliwie czynnikami, które wp ływaj ą na stopie ń samokontroli s ą wiek i p łeć. W przypadku morderstw honorowych s ądy musia ły odpowiedzie ć na pytanie, czy do takich czynników zaliczy ć nale ży równie ż pochodzenie kulturowe i wyznanie. W sprawie Shabira Hussaina z 1997r. s ąd nie da ł jasnej odpowiedzi 443 . Shabir Hussain zabi ł swoj ą szwagierk ę Tasleem Begum uderzaj ąc w ni ą rozp ędzonym samochodem, a nast ępnie przeje żdżaj ąc po jej ciele. Chocia ż pocz ątkowo zosta ł s kazany za morderstwo, w trakcie ponownego rozpoznania sprawy po apelacji, oskar życiel nie sprzeciwi ł si ę wnioskowi obrony, by zakwalifikowa ć czyn jako zabójstwo z prowokacji. Wyrok 8 lat, zosta ł zmieniony na 6,5 roku z uwagi na stwierdzone okoliczno ści łagodząc. Jakkolwiek s ąd nie stwierdzi ł wprost, że utrata samokontroli przez oskar żonego by ła efektem cudzo łóstwa ofiary i konsekwencj ą uznania tego !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 437 A. Gill, op. cit., str. 224 438 por. R. Reddy, „Gender, Culture…”, op. cit., str. 313 439 A. Gill, op. cit., str. 224 440 por. Anna Carline, “Honour and shame in domestic homicide”, [w:] (eds.) Mohammad Mazher Idriss, Tahir Abbas, Honour, Violence, Women and Islam , Routledge, Oxfordshire, 2011, str. 81 441 A. Carline, op. cit., str. 86 442 A. Carline, op. cit., str. 88-89, R. Reddy, op. cit., str. 314 443 R v Shabir Hussain (1997) EWCA Crim 24; R v Shabir Hussain, Newcastle Crown Court, 28 July 1998 [w:] R. Reddy, op. cit., str. 314-315

`bc!! przez oskar żonego za ha ńbi ące, lecz uzna ł, że to by ło g łę boko obraźliwe dla kogo ś z jego pochodzeniem etnicznym i przekonaniami religijnymi. Fakt, że oskar życiel si ę temu nie sprzeciwi ł, świadczy ć mo że, że uzna ł, że taka okoliczno ść by ła wystarczaj ąca, by uzna ć czyn za zabójstwo z prowokacji. Bardziej bezpo średnio kwestia pochodzenia kulturowego i wyznania jako czynników w ustaleniu, czy dosz ło do prowokacji i czy oskar żony mo że skorzysta ć z łagodniejszego wymiaru kary, by ła podniesiona w sprawie Faqira Mohammeda 444 . Oskar żony zabi ł swoj ą córk ę Shahid ę, gdy znalaz ł w jej sypialni ch łopaka. Na podstawie tego, że by ł przekonany, że jego córka mia ła relacje seksualne bez ślubu, co doprowadzi ło go do utraty kontroli i zasztyletowania córki, wnosi ł o uznanie jego czynu za zabójstwo z prowokacji. S ąd musia ł si ę zmierzy ć z kwesti ą, czy kulturowe pochodzenie i przekonania religijne na temat seksu pozama łż eńskiego i aran żowania ma łż eństw swoich dzieci nale ży wzi ąć pod uwag ę, gdy ocenia ć ci ęż ar prowokacji i stopie ń oczekiwanej samokontroli. Ława przysi ęgłych odrzuci ła lini ę obrony oskar żonego i uzna ła go winnego morderstwa. Jego apelacja te ż nie zosta ła uwzgl ędniona. Inną spraw ą morderstwa honorowego by ł proces Abdullaha Yonesa, za zabójstwo swojej córki Heshu. W wyroku s ędzia odniós ł si ę do „nie do pogodzenia ró żnic kulturowych mi ędzy tradycyjnymi warto ściami kurdyjskimi a warto ściami zachodniego spo łecze ństwa” 445 . Jak zauwa żyła Rupa Reddy wszystkie przytoczone sprawy (morderstwa Heshu Yons, Tasleem Begum i Shahidy Mohammed) wynika ły z nadmiernej patriarchalnej tendencji, by regulowa ć kobiec ą seksualno ść , jednak dyskurs s ądowy o rzekomym ‘zderzeniu kultur’ mi ędzy mniejszo ści ą etniczn ą a grup ą dominuj ącą w spo łecze ństwie, ignoruje ten aspekt, co wi ęcej, implikuje wy ższo ść kulturow ą grupy wi ększo ściowej oraz żywi kulturowe stereotypy o rzeczonych grupach. Nie udaje mu si ę umiejscowi ć tych zbrodni w szerszym kontek ście patriarchalnej przemocy wobec kobiet, a zamiast tego ho łduje ‘zreifikowanej’ wizji kultury jako jedynego czynnika w motywacji i dokonywaniu takich zbrodni 446 . Z kolei Anne Carline analizuj ąc krytycznie „obron ę prowokacji” zauwa ża, że nie ma du żej ró żnicy mi ędzy morderstwami honorowymi dokonywanymi przez cz łonków mniejszo ści etnicznych (nazywa je „etnicznymi morderstwami honorowymi”) a zabójstwami kobiet w wyniku prowokacji przez cz łonków grupy wi ększo ściowej (okre śla je jako „zachodnie morderstwa honorowe”). Konstrukcja doktryny prowokacji oparta o zachodnie rozumienie honoru, pozwala unikn ąć pe łnej odpowiedzialno ści przede wszystkim cz łonkom grupy wi ększo ściowej, jednak że prawo nie powinno pozwala ć, by kara ć łagodniej za jakiekolwiek morderstwa wynikaj ące z patriarchalnego i opresyjnego traktowania kobiet, które jest obecne (i prawnie sankcjonowane) w kulturze zachodniej 447 . Wed ług Aishy Gill w ci ągu minionych lat podej ście brytyjskich s ądów wobec przypadków zbrodni honorowych istotnie si ę zmieni ło. W wyniku debaty publicznej oraz wzrostu świadomo ści na temat zjawiska, s ądy nie akceptuj ą ju ż „kulturowych t łumacze ń” dla

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 444 R v Faqir Mohammad (2005) EWCA Crim 1880 [w:] R. Reddy, op. cit., str. 314-315 445 R v Abdulla Younes, Central Criminal Court, 29 September 2003, [w:] R. Reddy, op. cit., str. 316 446 R. Reddy, op. cit., str. 316 447 A. Carline, op. cit., str. 80

`bd!! przemocy wobec kobiet. Środowiska akademickie i pozarz ądowe s łużą s ądom nale żyt ą ekspertyz ą, która pozwala im spojrze ć w łaściwie na problem i wyda ć w łaściwy wyrok, jak mia ło to miejsce na przyk ład w sprawie Shafilei Ahmed w 2012r. 448

Reasumuj ąc, odrzucenie podej ścia „wielokulturowo ściowego” wobec przemocy zwi ązanej z honorem w Wielkiej Brytanii jest cz ęś ci ą szerszej zmiany polityki brytyjskiej, odejścia od „wielokulturowo ści” na rzecz spo łecznej spójno ści (kohezji) 449 . Brytyjska wielokulturowo ść charakteryzowa ła si ę pewn ą „gettoizacj ą” grup imigranckich poprzez esencjalistyczne i homogeniczne traktowanie ca łych grup i ich kultur poprzez regulacje prawne i publiczne dzia łania. Polityka spo łecznej spójno ści dla odmiany ma by ć swego rodzaju remedium na coraz wyra źniejszy paradoks pomi ędzy prawami grupowymi a fundamentalnymi prawami jednostki. Jak to uj ął by ły Minister Spraw Wewn ętrznych (z Partii Pracy) Mike O’Brien „Wra żliwo ść wielokulturowa nie t łumaczy ślepoty moralnej” 450 . A tytu ł ulotki o przemocy zwi ązanej z honorem opublikowanej przez Metropolitan Police Service brzmi „Kulturowa akceptacja nie oznacza akceptowania nieakceptowalnego” 451 . Wygl ąda na to, że aktualne podej ście do przemocy zwi ązanej z honorem pokazuje, że władze do pewnego stopnia przyj ęł y strategi ę „dojrza łej wielokulturowo ści”- promowanej przez Southall Black Sisters i którego to okre ślenia po raz pierwszy użył równie ż wspomniany Mike O’Brien 452 - które charakteryzowa ć si ę ma jednoczesnym uwzgl ędnieniu okre ślonego kontekstu (środowisk imigranckich) oraz upieraniu si ę, że cz łonkowie tych grup maj ą takie same prawa jak wszyscy obywatele i mieszka ńcy Wielkiej Brytanii. Wi ększo ść wysi łków w ładz skoncentrowana jest na wspieraniu i rozwoju ju ż ustanowionych instytucji (jak omówiony w innym miejscu Forced Marriage Unit oraz wyspecjalizowane jednostki policji), aktów prawnych (jak Forced Marriage Act ), wszechstronnym podej ściu do problemu (prewencja, wsparcie ofiar oraz ściganie sprawców) oraz traktowaniu imigrantów jako pe łnoprawnych cz łonków spo łecze ństwa. Brytyjskie media stara ły si ę przyj ąć rol ę „prowadz ącego” w dyskusji wielokulturowo ść kontra spójno ść spo łeczna. Umie ści ły prawa kobiet imigrantek w centrum dyskusji i staj ąc po stronie spo łecznej spójno ści (kohezji) i „dojrza łej wielokulturowo ści”, jako zdecydowanie lepszej drogi umo żliwiaj ącej kobietom emancypacj ę453 .

sdtd',?P?D?' Dla porównania dynamiki debaty o przemocy zwi ązanej z honorem w krajach europejskich, warto przytoczy ć pokrótce przyk ład innego kraju zachodniego, w którym wraz z grupami imigranckimi pojawi ła si ę przemoc zwi ązana z honorem, Kanady. 454

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 448 Rozmowa autorki z dr Aish ą Gill, 7 maj 2014r. 449 Dustin, Phillips, 2008, [w:] A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str. 26 450 cytowane przez Lily Gupta, The Guardian z 9 stycznia 2008r. Podaj ę za A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str. 27 451 W oryginale: „Cultural acceptance does not mean accepting the unaccptable” 452 H. Siddiqui, op. cit., str. 271 453 A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str. 27 454 opieram si ę na: A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str. 28-30, 31

`be!! Kanad ę od omówionych krajów europejskich odró żnia (w przedmiocie przemocy zwi ązanej z honorem) przede wszystkim nieobecno ść w politycznej debacie, zarówno na poziomie federalnym jak i w prowincjach, tematu przemocy zwi ązanej z honorem, brak wyra źnego g łosu sektora pozarz ądowego, ale z drugiej strony spójne i konsekwentne podej ście judykatury do tego zjawiska.

&67BJN9<>14=1$O=1M1$ Temat morderstw honorowych sta ł si ę w Kanadzie g łośny dzi ęki dwóm sprawom. Pierwszy zamordowanie 16-letniej dziewczyny z Pakistanu Aqsy Parvez przez ojca w grudniu 2007r. prawdopodobnie za odmow ę noszenia hijabu i generalnie za to, że by ła zbyt „zachodnia” i wyzwolona, czego jej konserwatywna i religijna rodzina (ojciec i brat) nie mogli znie ść . Druga sprawa dotyczy ła 17- letniej sikhijskiej dziewczyny Amandeep Apwal te ż zabitej przez ojca. Kanada nie ma żadnej wypracowanej linii ani podej ścia do przemocy zwi ązanej z honorem ani te ż nie istniej ą żadne specjalne programy skierowane na tak ą form ę przemocy. Morderstwo Aqsy nie zosta ło przez media nazwane „morderstwem honorowym”, pomimo że jego okoliczno ści na to wskazywa ły i w Europie z pewno ści ą za takie by łoby uznane. Istnia ła wyra źna niech ęć , by tak okre śli ć ten czyn; przedstawicielki organizacji kobiecych i imigranckich wypowiadaj ące si ę w mediach wyra źnie sprzeciwi ły się używaniu tego terminu. Z uwagi na obecno ść grup imigranckich z krajów, gdzie przemoc zwi ązana z honorem jest powszechna, nale ży przyj ąć , że równie ż w Kanadzie zdarzaj ą si ę wymuszone ma łż eństwa i przypadki przemocy zwi ązanej z honorem na skal ę wi ększ ą ni ż tylko te raportowane przez media, aczkolwiek unika si ę takiego nazewnictwa. Owa niech ęć w nazywaniu przemocy zwi ązanej z honorem „po imieniu” wynika ła w du żym stopniu z obawy przed stygmatyzacj ą i pi ętnowaniem relewantnych spo łeczno ści imigranckich. Sprawa Aqsy by ła przez media opisywana jako rezultat zderzenia kultur mi ędzy imigrantami w pierwszym pokoleniu a ich dzie ćmi, czyli imigrantami drugiego pokolenia. Dyskurs by ł zasadniczo neutralny kulturowo ( culture-blind ), skupiaj ący si ę uniwersalnym zderzeniu mi ędzy patriarchatem a prawami kobiet. By ć mo że jaskó łką zmiany oka że si ę ostatnia sprawa, która poruszy ła kanadyjsk ą opini ę publiczn ą, rodziny Shafia 455 . W czerwcu 2009r. w Kingston, w Ontario wy łowiono z Rideau Canal wrak samochodu wepchni ętego tam tego samego dnia (został popchni ęty przez drugi samochód Lexusa Suva nale żą cego do ojca rodziny), w którym znajdowa ły si ę zw łoki czterech kobiet, trzech sióstr 19-letniej Zainab, 17-letniej Sahar i 13-letniej Geeti wraz z 50-letni ą Ron ą Amir Mohammad. Siostry by ły córkami 58-letniego przedsi ębiorcy z Afganistanu Mohammada Shafia i jego żony Tooby Mohammad Yahia. Para mia ła jeszcze czwórk ę innych dzieci. Za zepchni ęcie samochodu odpowiedzialni byli rodzice dziewczyn wraz z ich 20-letnim synem Hamedem. Ca ła trójka zosta ła aresztowana w lipcu 2009r. i skazana na do żywocie za morderstwo pierwszego stopnia w styczniu 2012r. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 455 Opieram si ę na artyku łe z Wikipedii: Shafia Family Murders , Wikipedia Adres URL: http://en.wikipedia.org/wiki/Shafia_family_murders (dost ęp: 18 kwietnia 2013r.) Oraz: The Shafia honour killing trial, February 7, 2012, MacLean’s Adres URL: http://www2.macleans.ca/tag/shafia-trial/ (dost ęp: 18 kwietnia 2013r. )

`bf!! Rona, która by ła pierwsz ą żon ą m ęż czyzny, by ła bezp łodna i nie mia ła z nim dzieci, jednak że to ona g łównie zajmowa ła si ę wychowywaniem jego pozosta łych dzieci. Kiedy rodzina przybyła do Kanady w 2007r., Rona zosta ła przedstawiona jako ich ciotka i „pomoc domowa”. Rona by ła upokarzana i wykorzystywana przez drug ą żon ę Shafia oraz m ęż a, bezskutecznie prosząc m ęż a o rozwód, który trzyma ł jej dokumenty. Jednak najwi ększy gniew m ęż czyzny wywo łała najstarsza córka Zainab, która wbrew woli rodziny wysz ła za swojego ch łopaka (pochodzącego z Pakistanu), byle tylko wyrwa ć si ę z domu. Co prawda, wskutek nacisków rodziny na dziewczyn ę, ślub uniewa żniono zaledwie po kilku godzinach, lecz w mi ędzyczasie ojciec ju ż zd ąż ył zapowiedzie ć, że j ą zabije. Równie ż dwie pozosta łe siostry sp ędza ły rodzicom sen z powiek, buntuj ąc si ę przeciwko afga ńskiej tradycji i obyczajom, strojem i zachowaniem. W tej sprawie narracja mediów ju ż zdecydowanie śmielej u żywa ła okre ślenia „morderstwo/zabójstwo honorowe”, aczkolwiek i w tym wypadku rozwa żano, czy nazwa ć spraw ę „morderstwem honorowym”, czy tylko po prostu „przemoc ą domow ą”, by nie pi ętnowa ć zbytnio mniejszo ści afga ńskiej mieszkaj ącej w Kanadzie. Sędzia prowadz ący spraw ę, og łaszaj ąc wyrok nazwa ł sprawców „nikczemnymi”, „ohydnymi” „dzia łaj ącymi z zimn ą krwi ą” i potępi ł „kompletnie przekr ęcone poj ęcie honoru, który absolutnie nie ma prawa bytu w żadnym cywilizowanym spo łecze ństwie” i że zabójstwa by ły w istocie „zbrodniami bez honoru” (honourless ). Kiedy media relacjonowa ły proces, ówczesna Minister ds. Kobiet Rona Ambrose, przyzna ła, że morderstwa honorowe si ę zdarzaj ą naprawd ę i sprawa rodziny Shafia powinna obudzić wielu ludzi, którym wydaje si ę, że przemoc zwi ązana z honorem nie ma miejsca w Kanadzie. 456

*D67=ADM1B7$6O<1@1B<1$ W Kanadzie w przeciwie ństwie do krajów europejskich, media nie doprowadzi ły do zainicjowania debaty politycznej. Niech ęć , celowa, do u żywania terminu „przemoc zwi ązana z honorem” czy „morderstwa honorowe” jest wypadkow ą dwóch czynników, politycznej poprawno ści w publicznym dyskursie na temat mniejszo ści i odniesie ń do rasy czy kultury, oraz politycznego klimatu w Ameryce Pó łnocnej po 11 wrze śnia 2001r. i szczególnej uwagi mediów i polityków, by nie stygmatyzowa ć i obwinia ć ca łego islamu za ataki terrorystyczne i nie dawa ć po żywki nastrojom islamofobii. Jednak że bez wp ływowych tytu łów medialnych i powa żnych dziennikarzy nap ędzaj ących debat ę, bez organizacji pozarz ądowych oraz polityków ch ętnych u żyć mediów to kszta łtowania programów politycznych (tak jak w Europie), przemoc zwi ązana z honorem nie sta ła si ę „problemem politycznym”. Niech ęć i obawa przed bezpo średnim odwo łaniem si ę do pojęcia honoru i podkre ślaniem specyficznego kontekstu tej przemocy oraz okre ślanie jej jako przemocy wobec kobiet bez sprawi ły, że nie powsta ły żadne programy ani strategie przeciw

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 456 Cytuj ę za CTV News: Chronology of events in the Shafia murders , CTV News, January 29, 2012 Adres URL: http://www.ctvnews.ca/chronology-of-events-in-the-shafia-murders-1.760520 (dost ęp: 19 kwietnia 2013r.) Should the Shafia murders be called 'honour killings'? , CTV News, January 30, 2012 Adres URL: http://www.ctvnews.ca/should-the-shafia-murders-be-called-honour-killings-1.760599 (dost ęp: 19 kwietnia 2013r.)

`bg!! przemocy zwi ązanej z honorem, a samo zjawisko nie zainteresowa ło na powa żnie polityków i władz 457 . Z drugiej jednak strony, pomimo braku upolitycznienia problemu przemocy związanej z honorem oraz oficjaln ą „wielokulturowo ści ą” Kanady 458 , zaskakuj ąca okazuje kanadyjska polityka karna wobec zabójstw honorowych.

'1B16N=H><7$H26N$MD374$O3GD6B<$;DBDGDMN4;$ Kanadyjska badaczka Marie-Pierre Robert zbada ła wszystkie sprawy o zbrodnie honorowe pope łnione w Kanadzie w ci ągu ostatnich 50 lat 459 . Wzi ęł a pod lup ę wszystkie sprawy, w których sprawcy powo ływali si ę na ‘honor’ jako motyw ich czynu. Zidentyfikowa ła 14 skazanych za zbrodnie honorowe, 12 spraw i 15 ofiar, z których 12 zosta ło skazanych za zabójstwo, a dwóch pozosta łych za zn ęcanie si ę lub uszczerbki na zdrowiu. Pierwsze skazanie mia ło miejsce w 1954r. i dotyczy ło w łoskiego imigranta Tripodi, który udusi ł swoj ą żon ę tu ż po jej przybyciu do Kanady, albowiem jeszcze we W łoszech, gdy on ju ż przebywa ł w Kanadzie, dopuści ła si ę cudzo łóstwa 460 . Do 1999r. mia ły miejsce tylko trzy zabójstwa. Zjawisko przybra ło na sile po 1999r., od kiedy co roku mia ły miejsce od 1 do 4 tego typu czynów, co niew ątpliwie mia ło zwi ązek z masowym nap ływem imigrantów z krajów islamskich. Sądy kanadyjskie konsekwentnie okazywa ły si ę surowe wobec sprawców zbrodni honorowych. W 12 sprawach zosta ła orzeczony maksymalnych wymiar kary (do żywocie, a wobec Tripodiego kara śmierci). S ądy ani razu nie zaakceptowa ły „obrony przez prowokacj ę”, chocia ż prawie za ka żdym razem obro ńcy si ę na ni ą powo ływali. Ani razu s ąd równie ż nie uzna ł warto ści kulturowych oskar żonego czy czynnik redukuj ący karygodno ść czynu i zmniejszaj ący stopie ń winy. W 2006r. S ąd Apelacyjny w Ontario w sprawie Humaid 461 explicite odrzuci ł mo żliwo ść powoływania si ę muzu łma ńskie wierzenia i przekonania co do „rodzinnego honoru” jako !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 457 A. C. Korteweg, G. Yurdaku, str. 30 458 W 1971 roku (za rz ądów premiera Pierre'a Trudeau) Kanada sta ła si ę pierwszym krajem na świecie, który przyj ął polityk ę wielokulturowo ści. Kanada uznaje i ceni swoj ą bogat ą ró żnorodno ść etniczn ą i rasow ą: ponad 200 grup etnicznych zamieszkuje Kanad ę; ponad 40 kultur reprezentowanych jest w kanadyjskiej prasie etnicznej; imigracja stanowi obecnie ponad 50 procent przyrostu liczby ludno ści. Kanadyjska Ustawa o Wielokulturowo ści umo żliwia osobom ró żnego pochodzenia pe łny i równy udzia ł w kanadyjskim spo łecze ństwie. Promuje równie ż kontakty pomi ędzy indywidualnymi osobami i spo łeczno ściami ró żnego pochodzenia. Poprzez wielokulturowo ść Kanada dostrzega potencja ł wszystkich Kanadyjczyków, zach ęcaj ąc ich jednocze śnie do dalszej integracji ze spo łecze ństwem oraz do aktywnego udzia łu w jego sprawach spo łecznych, kulturalnych, gospodarczych i politycznych. Źród ło: Oficjalny portal rz ądu Kanady: http://www.canadainternational.gc.ca/poland-pologne/about- a_propos/multiculturalism-multiculturalisme.aspx?lang=pol (dost ęp: 5 listopada 2013). 459 M.-P. Robert, Les crimes d’honneur ou le déshonneur du crime: étude des cas canadiens , „”Canadian Criminal Law Review” 16 , 2011, str. 49-87 460 Supreme Court of Canada, R. v. Tripodi, [1955] S.C.R. 438 461 R. v. Humaid, 2006, CarswellOnt 2278, 37 C.R. (6th), 347, 208 C.C.C. (3rd) 43 (C.A. Ont.) zob. Top Court refuses to hear wheter reigion can be a murder defence, Portal Canada.com, 10 November 2006 Adres URL: http://www.canada.com/nationalpost/story.html?id=04fd4e84-3d48-48b3-9340- adfdb4769096&k=33017 (dost ęp: 5 listopada 2013) Por. R. Cairns Way, Culture, Religion and the Ordinary Person: An Essay on R. v. Humaid , „Ottawa Law Review” 41, 2009-2010

`bh!! usprawiedliwienia morderstwa. Sprawa dotyczy ła m ęż czyzny ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, który zasztyletowa ł swoj ą żon ę, gdy ż ta go sprowokowa ła rzekomo przyznaj ąc si ę do niewierno ści. W rzeczywisto ści w trakcie procesu okaza ło si ę, że oskar żony sam wcze śniej mia ł romans i chcia ł si ę pozby ć żony, by przej ąć kontrol ę na rodzinnymi interesami i maj ątkiem. Sprawa by ła łudząco podobna do sprawy Chena ze Stanów Zjednoczonych 462 nie tylko ze wzgl ędu na okoliczno ści zabójstwa, ale równie ż dlatego, że przed s ądem zeznawa ł bieg ły antropolog Mahmoud Mustafa Ayoub, wed ług którego wiele islamskich spo łecze ństw pozwala męż om surowo kara ć swoje żony, a nawet je zabi ć, je śli podejrzane s ą o cudzo łóstwo i że w niektórych muzu łma ńskich kulturach i na obszarach wiejskich tak w łaśnie si ę post ępuje z niewiernymi żonami. W krzy żowym ogniu pyta ń ekspert przyzna ł jednak, że Muzu łamanie w Kanadzie nie powinni sami i po swojemu wymierza ć sprawiedliwo ści, kiedy podejrzewaj ą żon ę o zdrad ę. S ędzia orzekaj ący (Justice Doherty) stwierdzi ł, że problemem s ą przekonania zak ładaj ące ni ższo ść i podporz ądkowanie kobiet i dopuszczaj ące przemoc wobec kobiet, a wr ęcz w pewnych okoliczno ściach do niej zach ęcaj ące. Przekonania takie bowiem s ą sprzeczne z fundamentalnymi warto ściami kanadyjskimi, w tym równo ści ą p łci 463 . Takie podej ście potwierdzi ł kanadyjski S ąd Najwy ższy w orzeczeniu Tran (chodzi ło o wietnamskiego imigranta, który zabi ł swoj ą żon ę przy łapan ą in flagranti wraz z kochankiem i równie ż powo ływa ł si ę na „obron ę z prowokacji”) 464 , w którym S ąd uzna ł, że zastanie żony w łóżku z innym m ęż czyzn ą nie stanowi zniewagi usprawiedliwiaj ącej „prowokacj ę”. W ca łej sprawie, aczkolwiek mog ącej zosta ć uznan ą za zabójstwo honorowe, motyw honoru nie zosta ł przywo łany przez oskar żonego. Sprawcy zbrodni honorowych wyznaj ą mizoginiczn ą koncepcj ę spo łecze ństwa, wed ług której kobieta nie jest autonomiczn ą osob ą zdoln ą podejmowa ć decyzje za siebie, a tylko naczyniem mieszcz ącym honor rodziny. Maj ą jedynie dzia łać pod dyktaty kulturowe, które czyni ą z ni ą instrument w s łużbie honoru m ęskich cz łonków rodziny. Dlatego zbrodnie honorowe mo żna wr ęcz uzna ć za czyny motywowane przez uprzedzenia lub nienawi ść oparte o płeć, co w prawie kanadyjskim stanowi okoliczno ść obciąż aj ącą465 . S ędziowie wymierzaj ąc kar ę za zbrodni ę honorow ą czuj ą potrzeb ę wyra źnego napi ętnowania niedopuszczalnego charakteru czynu sprawcy oraz potwierdzenia wa żno ści życia, integralno ści oraz godno ści ludzkiej, która nie ma nic wspólnego z warto ściami wielokulturowo ści 466 . Ko ńcz ąc, mo żna zauwa żyć, i ż na paradoks zakrawa fakt, że w kraju b ędącym koryfeuszem multikulturalizmu politycznego i oficjalnego, judykatura, nigdy nie waha ła si ę, czy morderstwa honorowe nale ży kara ć łagodniej jako „przest ępstwa kulturowe” i nie rozpatrywa ła zbrodni honorowych pope łnionych w Kanadzie przez imigrantów w kontek ście „obrony przez kultur ę”. Zjawisko a ż do ostatnich lat nigdy te ż nie by ło tak nag łośnione i upolitycznione jak w krajach europejskich. Wi ęcej nawet, jak pokaza ła Pascale Fournier kanadyjskim s ądom nieraz

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 462 Patrz sprawa People v. Chen, rozdzia ł o obronie przez kultur ę. 463 M.-P. Robert, Les crimes.., str. 70 464 Supreme Court of Canada, R. v. Tran, 2010 SCC 58, [2010] 3 S.C.R. 350 465 Paragraf 718.2ai) kanadyjskiego kodeksu karnego. 466 M.-P. Robert, Les crimes.., str. 78, 83

`c_!! zdarza ło si ę by ć receptywnym na obron ę przez kultur ę467 . W moim przekonaniu mo że mie ć to zwi ązek z odmiennym podej ściem do nap ływu i integracji imigrantów ni ż w Europie Zachodniej (Kanada jest wszak krajem imigranckim), innym rodzajem imigracji (bardziej ró żnorodnej etnicznie i lepiej wykszta łconej), co nie prowadzi to takiego nasilenia i napi ęć spo łecznych, jakie pojawi ły się w Europie. td'5E?LBK?'OJFD\[P?URDRZ?' tdpd'/RUDEUVXZ?'IRPRURZE''?'TU?Z?'LRAJEX' '

*GO7AD4$O7$MO:?86K$B1$F@75$ Ró żne formy przemocy wobec kobiet przez d ługi czas wymyka ły si ę uwadze rz ądów jak i mi ędzynarodowych organizacji praw cz łowieka. W du żym stopniu, poniewa ż by ły traktowane jako „tradycje” lub „praktyki kulturowe”, które nale ży, zgodnie z ideologi ą wielokulturowo ści, tolerowa ć, a wr ęcz szanowa ć. Jednak że relatywizm kulturowy (i jego dziecko wielokulturowo ść ) jest niezwykle cz ęsto u żywany na usprawiedliwienie narusze ń praw kobiet przez nieludzkie i dyskryminacyjne praktyki stosowane w rodzinie lub spo łeczno ści 468 . Temat przemocy wobec kobiet zainteresowa ł spo łeczno ść mi ędzynarodow ą stosunkowo pó źno, bo pod koniec lat 80. minionego wieku. Przy okazji Światowej Konferencji w Nairobi w 1985r. Zgromadzenie Ogólne NZ uchwali ło pierwsz ą rezolucj ę po świ ęcon ą przemocy domowej 469 . Stopniowe rozumienie spo łeczno-kulturowego charakteru i korzeni przemocy wobec kobiet oraz jej zwi ązku z podporządkowaniem kobiet m ęż czyznom i dyskryminacj ą doprowadzi ło do zakwalifikowania jej jako odr ębnego naruszenia praw cz łowieka. Chocia ż Konwencja ONZ z 1979 r. w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet (dalej CEDAW) by ła krokiem milowym w uznaniu praw kobiet i zwalczaniu dyskryminacji- na łożyła na pa ństwa- strony prawny obowi ązek walki z dyskryminacj ą kobiet w sferze politycznej, ekonomicznej, spo łecznej i kulturowej zarówno w przestrzeni publicznej jak i prywatnej- nie zawiera ła jednak wyra źnych dyspozycji odnosz ących si ę do przemocy wobec kobiet i jej rodzajowej (genderowej) natury. Dopiero w nast ępnych latach Komitet CEDAW powo łany na mocy Konwencji i dzia łaj ący przy Wysokim Komisarzu Praw Cz łowieka w swoich zaleceniach ogólnych podj ął t ę kwesti ę. Definicja przemocy ze wzgl ędu na p łeć ( gender-based violence ) zosta ła zawarta w Ogólnym Zaleceniu 19 470 wydanym przy okazji Światowej Konferencji Praw Cz łowieka w Wiedniu w 1993r. Niewiele pó źniej w takim samym brzmieniu znalaz ła si ę w Deklaracji !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 467 wi ęcej w rozdziale dotycz ącym obrony przez kultur ę. 468 R. Coomaraswamy, Violence against women and ‘crimes of honour’ [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005, str. xxi 469 Rezolucja ZO NZ 40/36 z 29 listopada 1985r., podaję za: J. Connors, op. cit. str. 23 470 Nie by ło to pierwsze zalecenie, które nawi ązywa ło do przemocy wobec kobiet. Zalecenie 12 okre śli ło, że raporty dotycz ące pa ństw-stron sporz ądzane przez Komitet musz ą zawiera ć informacje nt. legislacji o przemocy wobec kobiet oraz podj ętych środkach walki z przemoc ą wobec kobiet. Z kolei Zalecenie 14 wezwa ło pa ństwa do wykorzenienia praktyk kulturowych szkodliwych dla zdrowia kobiet, jak okaleczenia kobiecych genitaliów. Podaj ę za J. Connors, op. cit. str. 24

`c`!! Likwidacji Przemocy wobec Kobiet przyj ętej przez Zgromadzenie Ogólne w grudniu 1993r 471 . Stanowi, że przemoc ze wzgl ędu na p łeć jest form ą dyskryminacji, która powa żnie hamuje zdolno ść kobiet do korzystania z praw i wolno ści na zasadzie równo ści z m ęż czyznami (punkt 1). (Rodzajowa) przemoc wobec kobiet zosta ła zdefiniowana jako przemoc skierowana przeciwko kobiecie, dlatego w łaśnie że jest kobiet ą lub która dotyka kobiety w stopniu nieproporcjonalnym (punkt 6). Zaliczaj ą si ę do niej czyny, które wyrz ądzaj ą kobietom psychiczn ą, fizyczn ą lub seksualn ą krzywd ę, zadaj ą cierpienie, gro źby takich czynów, stosowanie przymusu lub pozbawianie wolno ści (punkt 6). Tak rozumiana przemoc oparta o p łeć stanowi dyskryminacj ę w rozumieniu Konwencji, i mo że on stanowi ć naruszenie poszczególnych artyku łów Konwencji bez wzgl ędu na to, czy ty artyku ły wymieniaj ą wprost przemoc, czy nie (punkt 6). Co niezwykle wa żne, Ogólne Zalecenie 19 wyra źnie stanowi, że Konwencja stosuje si ę nie tylko do przemocy dokonywanej przez publiczne w ładze (punkt 8), ale pa ństwa mog ą odpowiada ć za akty dyskryminacji w przestrzeni prywatnej lub dokonywane przez osoby prywatne, je śli w ładze nie do łożą nale żytych stara ń w zapobiegni ęciu naruszeniu praw, nie przeprowadz ą rzetelnego dochodzenia, nie ukarz ą sprawców tych czynów ani nie zapewni ą ofierze odszkodowania (punkt 9). Pogl ąd, że odpowiedzialno ść pa ństw za naruszenie praw cz łowieka, zw łaszcza tych podstawowych, jak prawo do życia, wykracza poza czyste powstrzymywanie si ę od narusze ń przez aparat pa ństwowy jest do ść nowy, lecz stanowi fundament rozliczania ich za przemoc wobec kobiet. Sama geneza idei praw cz łowieka zdaje si ę wskazywa ć co ś wr ęcz przeciwnego. Koncepcja praw cz łowieka u swojego zarania jako owoc my śli liberalnej zosta ła stworzona przez filozofów O świecenia jako swoista tarcza, która mia ła chroni ć jednostk ę przed nadu życiami w ładzy. Opiera ła si ę na dychotomicznym podziale sfer życia spo łecznego na publiczn ą i prywatn ą. W sferze publicznej jednostk ę mia ły chroni ć prawa cz łowieka, za ś do sfery prywatnej pa ństwo nie mia ło wst ępu. Jako że życie kobiet toczy ło si ę g łównie w sferze prywatnej i do ostatniego stulecia by ły praktycznie wykluczone z życia publicznego, prawa cz łowieka by ły de facto prawami m ęż czyzn. Prawa cz łowieka by ły wi ęc prawami jakie przys ługiwa ły jednostce wobec w ładzy, chroni ły j ą przed nadu życiami w ładzy i nak łada ły na rz ądy obowiązek respektowania, czyli nienaruszania owych praw jednostki. Pierwsze dokumenty praw cz łowieka, jak cho ćby Powszechna Deklaracja Praw Cz łowieka odzwierciedlaj ą zasadniczo ten stan rzeczy. Dopiero w drugiej po łowie XX w. system ochrony praw cz łowieka ewoluowa ł jednak i zacz ęto dostrzega ć u łomno ści tak w ąskiego podej ścia. Obowi ązek respektowania prawa do życia ka żdego cz łowieka przez pa ństwo wykracza poza proste powstrzymywanie si ę pa ństwa od naruszania tego prawa i oznacza równie ż jego ochron ę. Pa ństwa mog ą odpowiada ć mi ędzynarodowo nie tylko za naruszenia dokonane przez funkcjonariuszy publicznych lub osoby dzia łaj ące w jego imieniu, ale tak za

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 471 Rezolucja Zgromadzenia Ogólnego NZ 48/104

`ca!! samo za czyny osób fizycznych, je śli nie do łożyły nale żytych stara ń w zapobiegni ęciu lub właściwemu ukaraniu za dany czyn. Punktem prze łomowym w uznaniu takiego podej ścia za powszechnie obowiązuj ące by ł wyrok Mi ędzyameryka ńskiego Trybuna łu Praw Cz łowieka z lipca 1988r. w sprawie Velasquez- Rodriguez v. Honduras 472 . Sprawa dotyczy ła wymuszonego zagini ęcia honduraskiego studenta, którego zw łok nigdy nie odnaleziono i nigdy te ż nie udowodniono, że jego sprawcami byli funkcjonariusze si ł bezpiecze ństwa. Trybuna ł orzek ł przy tej okazji, że Pa ństwo ma obowi ązek zapobiega ć, ściga ć i kara ć ka żde naruszenie praw cz łowieka (chronionych wi ążą cymi traktami praw cz łowieka) oraz stara ć si ę przywróci ć stan sprzed naruszenia prawa tj. naprawienie doznanych krzywd. Ka żda forma wykonywania w ładzy publicznej, które narusza prawa podstawowe jest nielegalna. Co wi ęcej, ka żdy czyn naruszaj ący prawa jednostki zagwarantowane w Konwencji, który pocz ątkowo nie jest bezpo średnio przypisywalny Pa ństwu z powodu np. niezidentyfikowania sprawcy, mo że by ć przyczyn ą mi ędzynarodowej odpowiedzialno ści Pa ństwa nie za samo dokonanie czynu, lecz za brak nale żytego starania w zapobie żeniu temu naruszeniu lub jego wyja śnieniu. Pa ństwo ma prawny obowiązek zapobiega ć, w rozs ądnych granicach, naruszeniom praw cz łowieka, ściga ć i wyja śnia ć z nale żyt ą powag ą (tzn. nie traktowa ć dochodzenia jako czystej formalno ści z góry skazanej na brak efektu) środkami mu dost ępnymi, naruszenia pope łnione pod jego jurysdykcj ą w celu efektywnego odkrycia prawdy, identyfikacji odpowiedzialnych, na łożenia na nich odpowiednich sankcji i zapewnienia ofierze odpowiedniej nawi ązki. Kimkolwiek sprawca naruszenia praw cz łowieka by by ł, je śli jego czyny nie s ą ścigane z nale żyt ą staranno ści ą, b ędzie traktowany jako pomocnik w ładz publicznych, czego konsekwencj ą jest mi ędzynarodowa odpowiedzialno ść Pa ństwa. Dalej, Pa ństwo, które nie posiada b ądź posiada nieadekwatne lub dyskryminacyjne ustawodawstwo w sferze bezwzgl ędnej ochrony prawa do życia, nie dope łnia obowiązku zapobiegania jego naruszeniom i zapewnienia prawnej ochrony życia wynikaj ącej z mi ędzynarodowych zobowi ąza ń. Jednak że samo ustanowienie prawa nie wystarcza. Ka żde prawo musi by ć skutecznie egzekwowane, za ś pa ństwo, które systematycznie chybi w ściganiu i karaniu sprawców narusze ń lub czyni to w sposób jawnie dyskryminacyjny, nara ża si ę na mi ędzynarodow ą odpowiedzialno ść za łamanie praw cz łowieka. Powy ższe ustalenia maj ą kluczowe znaczenie i zastosowanie równie ż do zjawiska morderstw honorowych 473 oraz, szerzej, opresyjnych wobec kobiet tradycji kulturowych, które dokonują si ę w sferze prywatnej życia niejako poza zasi ęgiem w ładzy publicznej. W Europie przyznanie, że przemoc wobec kobiet ze wzgl ędu na p łeć jest jedn ą z form z dyskryminacji kobiet nast ąpi ło w prze łomowym orzeczeniu ETPCZ z 9 czerwca 2009r. w sprawie Opuz v. Turcja 474 . Sprawa dotyczy ła dok ładnie przemocy zwi ązanej z honorem, !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 472 tekst wyroku z 29 lipca 1988r. dost ępny na stronie: http://www.corteidh.or.cr/docs/casos/articulos/seriec_04_esp.pdf (dost ęp 6 marca 2013r.) Wi ęcej: M. Grzyb, Wymuszone zagini ęcie- zmora przesz łości wiecznie żywa. O retroaktywnej sprawiedliwo ści w Ameryce Łaci ńskiej , „Humanistyczne Zeszyty Naukowe Prawa Cz łowieka” nr 14 (2011) 473 K. Luopajärvi, op. cit. str. 52 474 Skarga nr 33401/02

`cb!! przynajmniej w przekonaniu samego sprawcy, który dopuszcza ł si ę przemocy wobec swojej żony oraz te ściowej, a ż po wielokrotnych napa ściach i powo łuj ąc si ę na wymóg honoru, zabi ł t ę ostatni ą. Trybuna ł stwierdzi ł wtedy, że tureckie w ładze w sposób niedostateczny chroni ły interesy i prawa kobiet, stwarzaj ąc warunki sprzyjaj ące (toleruj ąc) stosowaniu przemocy wobec kobiet przez m ęż czyzn. Za przyczyn ą takiego stanu rzeczy i nieskuteczno ści dzia łań rz ądu i władz publicznych w zapobieganiu przemocy wobec kobiet, Trybuna ł uzna ł ich kulturow ą dyskryminacj ę, której do świadczaj ą w Turcji.

%+-$=1>D$FGO7AD4$MD374$>D3<7J$ Zbrodnie honorowe s ą emblematycznym i aktualnie nie budz ącym ju ż najmniejszych polemik przyk ładem przemocy dokonywanej w sposób systematyczny na kobietach, która stanowi naruszenie „praw (cz łowieka) kobiet” 475 . Pomimo że s ą dokonywane przez osoby niedzia łaj ące w imieniu pa ństwa, ale krewnych ofiar, w większo ści krajów, gdzie s ą dokonywane, istniej ące ustawodawstwo i stosunek w ładz (milcz ąco akceptuj ące) do tego rodzaju zjawisk stwarzaj ą warunki, w których czyny te mog ą by ć swobodnie pope łniane, a aparat pa ństwowy nie podejmuje żadnych dzia łań, by takie zwyczaje lub praktyki wykorzeni ć czy przynajmniej pot ępi ć. Chocia ż czyny przeciwko życiu dokonywane przez osoby prywatne s ą stypizowane jako przest ępstwa w ka żdym ustawodawstwie karnym, to dopiero systematyczne zaniechanie przez aparat pa ństwowy zapobiegania, ścigania i karania za te czyny, prowadzi ć mo że do odpowiedzialno ści pa ństw na arenie mi ędzynarodowej za naruszenia praw cz łowieka. „Morderstwa honorowe” naruszaj ą ca ły szereg fundamentalnych praw cz łowieka stypizowanych w mi ędzynarodowych paktach i konwencjach praw cz łowieka, za które ka żde pa ństwo, które toleruje to zjawisko, mo że odpowiada ć na arenie mi ędzynarodowej. Chodzi o nast ępujące prawa 476 : prawo do życia, prawo do niedyskryminacji opartej o p łeć, prawo do nietykalno ści cielesnej, prawo do równo ści wobec prawa, prawo do wolno ści i bezpiecze ństwa osobistego, zakaz tortur lub nieludzkiego i okrutnego traktowania i karania. Natomiast ca ła przemoc zwi ązana z honorem mo że dodatkowo narusza ć: zakaz niewolnictwa, prawo do prywatno ści, prawo do zawarcia małż eństwa i za łożenia rodziny (w przypadku wymuszonych ma łż eństw). Agendy NZ w ostatnich latach zacz ęł y wykazywa ć niema łe zainteresowanie zbrodniami honorowymi. Chodzi g łównie o akty polityczne jak rezolucje Zgromadzenia Ogólnego, ale by ć mo że wi ększy jeszcze post ęp zosta ł dokonany dzi ęki dzia łaniom wyspecjalizowanych organów ochrony praw cz łowieka, a zw łaszcza Specjalnych Sprawozdawców oraz Komitetu CEDAW. Kiedy Komisja Praw Cz łowieka ONZ powo łała pierwsz ą Specjaln ą Sprawozdawczyni ę ds. Przemocy wobec Kobiet (zosta ła ni ą Radhika Coomaraswamy) w 1994r., w tym czasie temat

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! por. M. P łatek, Zabójstwa…, str. 303 475 Termin prawa cz łowieka kobiet brzi dwuznacznie, mo że budzi ć pewne konfuzje i implikowa ć, że kobiety jakby nie podlegaj ą pod same „prawa cz łowieka”, dlatego w dalszym wywodzie b ędę pos ługiwa ła si ę terminem „prawa kobiet”. 476 por. Zalecenie Ogólne 19, pkt. 7 J. Connors, op. cit. str. 30 R. Coomaraswamy, op. cit .str. xxi

`cc!! morderstw honorowych poruszali ju ż w swoich raportach specjalni Sprawozdawcy ds. niezale żno ści s ędziów i prawników, wolno ści religijnej i wyznaniowej, oraz ds. pozas ądowych, doraźnych i arbitralnych egzekucji. Ten ostatni morderstwom honorowym po świ ęci ł sporo miejsca w swoich raportach w latach 1999 i 2000 przedk ładanych Komisji Praw Cz łowieka. Przede wszystkim bada ł poszczególne przypadki „morderstw honorowych”, w których pa ństwo zarówno milcz ąco popar ło te czyny b ądź pozostawi ło sprawców bezkarnych. Przytacza ł równie ż pozytywne przyk łady krajów, które pot ępi ły t ę praktyk ę oraz wyra źnie stwierdza ł, że przywódcy islamscy równie ż pot ępili t ę praktyk ę477 . Komisja Praw Cz łowieka w swoich rezolucjach porusza ła kwesti ę przemocy zwi ązanej z honorem. Na uwag ę zas ługują dwie rezolucje. Rezolucja 2000/31 o pozas ądowych, dora źnych i arbitralnych egzekucja, która zawiera odniesienie do „morderstw honorowych” i zabójstw w afekcie i wzywa rz ądy do podjęcia dzia łań w celu zapobiegania i skutecznego ścigania tych czynów. Z kolei rezolucja 2004/46 o likwidacji przemocy wobec kobiet uzna ła morderstwa honorowe jako przejaw przemocy wobec kobiet w drugiej kolejno ści po przemocy domowej, a przed zabójstwami w afekcie, handlem kobietami i dziewczynkami, szkodliwymi dla kobiet praktykami kulturowymi, jak okaleczenie seksualne, wymuszone i przedwczesne ma łż eństwa, dzieciobójstwo dziewczynek, przemoc i morderstwa zwi ązane z posagiem (na subkontynencie indyjskim), ataki kwasem i przemoc zwi ązana z komercyjn ą seksualn ą eksploatacj ą kobiet 478 . Specjalna Sprawozdawczyni ds. Przemocy Wobec Kobiet w swojej pracy (zarówno Radhika Coomaraswamy, jak i obecna Rashida Manjoo) konsekwentnie i systematycznie umieszcza zbrodnie honorowe w kategorii narusze ń praw cz łowieka. Po świ ęca im miejsce zarówno w raportach tematycznych, jak i krajowych, które przedstawia na sesjach Rady Praw Cz łowieka. Przyk ładowo w swoim raporcie przygotowanym na 58. sesj ę RPCz w 2002r. o praktykach kulturowych w rodzinie, w tym przemocy wobec kobiet, wskaza ła, że morderstwa honorowe zg łaszane w wielu krajach, s ą dokonywane nie tylko przez m ęż ów, ojców czy wujów, ale niepe łnoletnich spokrewnionych ch łopców, gdy ż dostaj ą oni ni ższ ą kar ą. Wielokrotnie podkreśla ła te ż, że zbrodnie te nie s ą oparte na żadnej religii, ale na ideologiach kulturowych. 479 W ostatnim raporcie Sprawozdawczyni dotycz ącym przemocy wobec kobiet, ich przyczyn i konsekwencji z maja 2012r. 480 , skupi ła si ę przede wszystkim na opartych o p łeć zabójstw kobiet (gender related killings of women ). Oprócz morderstw honorowych zaliczy ła do nich: „kobietobójstwo” (zabijanie kobiet przez m ęż czyzn, poniewa ż s ą kobietami- femicide ), tolerowanie przez w ładze zabijania kobiet ( feminicide ) oraz zabójstwa w afekcie.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 477 podaj ę za: J. Connors, op. cit. str. 32 478 UN Commission on Human Rights, Commission on Human Rights Resolution 2004/46: Elimination of Violence Against Women , 20 April 2004, E/CN.4/RES/2004/46, available at: http://www.unhcr.org/refworld/docid/43f313730.html [accessed 9 March 2013], pkt. 2 479 J. Connors, op. cit. str. 31 480 Report of the Special Rapporteur on violence against women, its causes and consequences, Rashida Manjoo , UN Human Rights Council, 23 May 2012, A/HRC/20/16 dost ępny na stronie: http://www.ohchr.org/Documents/Issues/Women/A.HRC.20.16_En.pdf (dost ęp: 8 marca 2013)

`cd!! W 2000r. Komitet Praw Cz łowieka przyj ął Ogólny Komentarz 28 481 o równo ści mi ędzy męż czyznami kobietami, w którym stwierdzi ł, że „zbrodnie honorowe”, których sprawcy nie zostali nale życie ukarani, stanowi ą powa żne naruszenie Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych. Równie ż Komitet CEDAW w swojej dzia łalno ści od pocz ątku lat 90. nie pomija ł problemu zbrodni honorowych. We wspomnianym Zaleceniu Ogólnym 19 w śród środków koniecznych do przeciwdzia łania przemocy w rodziny wskazano ustanowienie prawnego zakazu powoływania si ę na „obron ę honoru” w sprawach o napa ść lub zabójstwo kobiet nale żą cych do rodziny sprawcy w celu z łagodzenia lub wy łą czenia odpowiedzialno ści karnej 482 . Komitet regularnie co kilka lat sporz ądza raporty dotycz ące przestrzegania praw kobiet w krajach, które przyst ąpi ły do CEDAW, w których zawsze alarmuje, je śli w danym kraju wyst ępuje przemoc zwi ązana z honorem i jakie jest podej ście do niej w ładz oraz w ko ńcowych zaleceniach wzywa rz ądy do podjęcia konkretnych dzia łań. Tak by ło w przypadku Turcji i Izraela w raportach z 1997r., Jordanu, Iraku w 2000r. (Komitet wzywa ł te kraje przede wszystkim do zmian legislacyjnych). Wzmianki o „zbrodniach honorowych” znalaz ły si ę równie ż w raportach dotycz ących m.in. Egiptu, Holandii, Urugwaju, Jemenu i Brazylii w latach 2001-2004483 , a w roku 2007r. w raporcie dotycz ącym Pakistanu 484 . Inne Komitety w obszarze swojego dzia łania równie ż podejmowa ły kwesti ę zbrodni honorowych: Komitet Praw Dziecka, Komitet ds. Eliminacji Dyskryminacji Rasowej, Komitet Przeciwko Torturom, i Komitet Praw Spo łecznych, Ekonomicznych i Kulturowych 485 .

Zgromadzenie Ogólne od ponad dekady regularnie wzywa pa ństwa do podj ęcia dzia łań w celu wykorzenienia zbrodni honorowych. Nie licz ąc wzmianki o zbrodniach honorowych w rezolucjach 55/111 (o pozas ądowych, dora źnych i arbitralnych egzekucjach) i 55/68 (o przemocy wobec kobiet), pierwsz ą rezolucj ą w wy łą cznie po świ ęcon ą zbrodniom honorowym, by ła przyj ęta, aczkolwiek bez konsensusu, rezolucja 55/66. Nast ępnie ZO przyj ęł o jeszcze dwie rezolucje po świ ęcone przemocy wobec kobiet zwi ązanej z honorem: w 2002r. rezolucj ę 57/179 oraz w 2004 r. nr 59/165. W tej ostatniej podkre ślono konieczno ść traktowania tego rodzaju zbrodni jako przest ępstw ściganych z mocy prawa. Zaznaczono, że zbrodnie te nie s ą kompatybilne z jak ąkolwiek religi ą i kultur oraz wezwano pa ństwa do nieustawania w wysi łku, by zapobiega ć i eliminowa ć zbrodnie przeciwko kobietom i dziewczynkom pope łnione w imi ę honoru za pomoc ą dzia łań legislacyjnych, administracyjnych i tworzenia specjalnych programów i planów dzia łania.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 481 Human Rights Committee CCPR/C/21/Rev.1/Add.10, General Comment No. 28, 29 March 2000 dost ępny na stronie: http://www.unhchr.ch/tbs/doc.nsf/%28Symbol%29/13b02776122d4838802568b900360e80?Opendocument (dost ęp: 9 marca 2013) 482 Ogólne Zalecenie 19, punkt 24 (r) (ii) 483 por. J. Connors, op. cit. str. 29-30 484 CEDAW Committee Concluding Comments on Pakistan, CEDAW/C/PAK/CO/3, 2007, pkt. 22 i 23 485 J. Connors, op. cit. str. 30

`ce!! I wreszcie nie nale ży zapomina ć o Czwartej Światowej Konferencji w sprawie Kobiet w Pekinie w 1995r., podczas której przyj ęto Platform ę Dzia łania, w której ustalono cele strategiczne w walce o osi ągnięcie faktycznej równo ści kobiet i m ęż czyzn. Do celów tych zaliczono: wykorzenienie przemocy wobec kobiet (cel: L.7) oraz likwidację negatywnych kulturalnych nastawie ń i praktyk wobec dziewcz ąt (cel: L.2). 486

tdqd'5E?LBK?'P?')5:'Z'%YURTJE' Oprócz dzia łań podejmowanych przez ONZ celem napi ętnowania zbrodni honorowych jako naruszenia praw kobiet oraz zmobilizowania relewantnych krajów do podj ęcia walki z tym zjawiskiem i zapewnienia kobietom ochrony ich fundamentalnych praw (v. Punkt 1.5. niniejszego rozdzia łu), równie ż Unia Europejska i Rada Europy z czasem zacz ęł y dostrzega ć wymiar europejski (czyli g łównie migracyjny) zjawiska i umieszcza ć postulaty zwalczania przemocy zwi ązanej z honorem w szerszym kontek ście walki z przemoc ą wobec kobiet. W ci ągu minionej dekady europejskie instytucje konsekwentnie i w coraz dobitniej wyra żały pot ępienie wobec zbrodni honorowych i przemocy zwi ązanej z honorem. Podkre śla ły, że stanowi ą naruszenie fundamentalnych praw cz łowieka, i tym samym przypomina ły istnienie obowiązku przeciwdzia łania im le żą cego po stronie rz ądów, w krajach, gdzie przemoc zwi ązana z honorem jest dokonywana. W kwietniu 2011r. Parlament Europejski wezwa ł Pa ństwa Cz łonkowskie do uznania gwa łtu i przemocy seksualnej wobec kobiet, zw łaszcza mi ędzy partnerami i w zwi ązkach intymnych lub dokonywanej przez krewnych (m ęż czyzn) za przest ępstwo, w sytuacji, gdy ofiara nie wyra ża zgody, zapewnienie publicznego trybu ścigania takich czynów oraz odrzucenia jakichkolwiek odniesie ń do kultury, tradycji i religii jako czynnika łagodz ącego w sprawach przemocy wobec kobiet, uwzgl ędniaj ąc w tym „zbrodnie honorowe” oraz okaleczenie żeńskich narz ądów p łciowych. Rezolucja wezwa ła równie ż Rad ę Unii Europejskiej do opracowania i przyj ęcia dyrektywy dotycz ącej zwalczania przemocy wobec kobiet, która zobowi ązywa łaby wszystkie Kraje Cz łonkowskiego do jednolitego podej ścia do tego rodzaju przemocy i podejmowania konkretnych dzia łań celem jej zwalczania 487 . Co prawda, jak do tej pory (kwiecie ń 2013r.) Rada Europejska nie przyj ęł a jeszcze wspomnianej dyrektywy, aczkolwiek 25 pa ździernika 2012r. przyj ęł a inn ą dyrektyw ę o minimalnych standardach praw, wsparcia i ochrony dla ofiar przest ępstw, która w paragrafie 17 definiuje przemoc opart ą o p łeć i w śród jej form wymienia obok przemocy w bliskich relacjach, przemocy seksualnej (zw łaszcza gwa łt, napa ść seksualn ą oraz wykorzystywanie na tle seksualnym), handel lud źmi, niewolnictwo, inne formy szkodliwych praktyk, takich jak: !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 486 Deklaracja peki ńska i platforma działań przyj ęte na IV światowej konferencji na temat kobiet dnia 15 wrze śnia 1995 r. i jej przegl ąd z 2000 r. (Pekin +5) i 2005 r. (Pekin +10) 487 European Parliament resolution of 5 April 2011 on priorities and outline of a new EU policy framework to fight violence against women (2010/2209(INI)) Adres URL: www.europarl.europa.eu (dost ęp: 18 kwietnia 2013r.) Parliament urges automatic prosecution for sex crimes , European Parliament Press Release, 5 April 2011 Adres URL: http://www.europarl.europa.eu/news/en/pressroom/content/20110405IPR16956/html/Parliament-urges- automatic-prosecution-for-sex-crimes (dost ęp: 18 kwietnia 2013r.)

`cf!! wymuszone ma łż eństwa, okaleczenia seksualne kobiet oraz, last but not least „tak zwane zbrodnie honorowe’488 . Dyrektywa stanowi równie ż, że przemoc oparta o p łeć jest form ą dyskryminacji i stanowi naruszenie fundamentalnych wolno ści ofiary. Oprócz dokumentów politycznych i tekstów, du żo wcze śniej Komisja Europejska w ramach programu Daphne utworzonego w 1997r. na rzecz zwalczania przemocy wobec dzieci, młodzie ży i kobiet, sfinansowa ła szereg projektów, które mia ły na celu zrozumienie natury i zakresu szkodliwych praktyk tradycyjnych w Europie, w tym przemocy zwi ązanej z honorem oraz jej zwalczanie. Przyk ładowo program wspar ł pierwsz ą europejsk ą konferencj ę po świ ęcon ą przest ępstwom na tle „honoru" w Europie, w Sztokholmie w 2004r. Jednym z najwa żniejszych projektów by ł rozpocz ęty w 2003r. i koordynowany przez Kvinnoforum ze Szwecji projekt Shehrazad , z udzia łem partnerów z wielu pa ństw cz łonkowskich, maj ący na celu podniesienie poziomu świadomo ści i wiedzy na temat wyst ępowania przest ępstw honorowych w Europie. W jego efekcie powsta ło opracowanie ( Resource Book ), równie ż cytowane w niniejszym rozdziale, zawieraj ące informacje na temat skali zjawiska w pi ęciu krajach europejskich (Szwecja, Hiszpania, Niemcy, Wielka Brytania i Grecja). Jednym z najwa żniejszych wyników zorganizowanej w Sztokholmie konferencji ko ńcowej projektu by ło przyj ęcie Deklaracji sztokholmskiej w sprawie walki z przemoc ą na tle honorowym w Europie ( Stockholm Declaration to Combat Honour-based Violence in Europe ). Przyj ęto j ą na najwy ższych szczeblach politycznych w Szwecji i innych krajach uczestnicz ących 489 .

Zdecydowanie bardziej konkretne i wprost odnosz ące si ę wprost do przemocy zwi ązanej z honorem s ą dokumenty przej ęte przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy. Chodzi o dwie rezolucje i towarzysz ące im raporty. Pierwsza rezolucja z 2003r. (nr. 1327) „O tzw. zbrodniach honorowych ”490 wzywa pa ństwa do zmodyfikowania prawa migracyjnego, tak by kobiety zagro żone „zbrodniami honorowymi” mog ły uzyska ć prawo pobytu; stosowania obowi ązuj ącego prawa, a zw łaszcza przepisów karnych tak, by czyny pope łnione w imi ę honoru kara ć z ca łą surowo ści ą, zapewnienia skutecznego ścigania i karania sprawców takich czynów, zakazania powo ływania si ę na ‘honor’ jako okoliczno ść łagodz ącą odpowiedzialno ść karn ą lub usprawiedliwienie za przest ępstwo, podj ąć niezb ędne kroki, by uchwali ć prawa odnosz ące si ę do tych czynów, przeprowadzi ć odpowiednie szkolenia w śród decydentów, funkcjonariuszy policji i pracowników wymiaru sprawiedliwo ści (s ędziów i prokuratorów) oraz zwi ększy ć obecno ść kobiet w policji i s ądownictwie.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 488 Dyrektywa 2012/29/EU Parlamentu Europejskiego i Rady z 25 pa ździernika 2012r. ustanawiaj ąca minimalne standardy praw, wsparcia i ochrony dla ofiar przestępstw i zast ępuj ąca Decyzj ę Ramow ą Rady 2001/220/JHA 489 “Szkodliwe praktyki tradycyjne” (autor: dr June Kane), Seria: Broszury Daphne: Problemy i do świadczenia zwi ązane ze zwalczaniem przemocy dzieci, m łodzie ży i kobiet , Komisja Europejska, Bruksela 2008, str. 4, 16-17 Adres URL: http://ec.europa.eu/justice_home/funding/daphne3/funding_daphne3_en.htm (dost ęp: 18 kwietnia 2013r.) 490 Rezolucja 1327 (2003) Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy So-called “honour crimes” Adres URL: http://www.assembly.coe.int/Main.asp?link=/Documents/AdoptedText/ta03/ERES1327.htm (dost ęp: 18 kwietnia 2013r.)

`cg!! Kolejna rezolucja (1681) z 2009r. „Pilna potrzeba zwalczania tzw. zbrodni honorowych ” zwraca si ę z kolei do Pa ństw Cz łonkowskich o: opracowanie krajowych strategii zwalczania przemocy wobec kobiet, zapewnienie edukacji i szkolenia dla wszystkich, podj ęcia dialogu z liderami religijnymi w celu u łatwienia kooperacji, przeprowadzenia kampanii uświadamiaj ących w relewantnych środowiskach oraz ogólnospo łecznych, ustanowienie telefonicznej linii interwencyjnej, prowadzenia bada ń i statystyk na temat zjawiska, szkolenia pracowników policji i s ądów o przemocy związanej z honorem, wspierania i subsydiowania organizacji pozarz ądowych walcz ących z przemoc ą zwi ązan ą z honorem oraz środowiskami imigranckimi. Przyj ęte przy okazji Rekomendacje Zgromadzenia Parlamentarnego (1881 (2009)) wzywaj ą Komitet Ministrów do obmy ślenia ogólnej strategii zwalczania tych czynów. I wreszcie otwarta do podpisu w maju 2011r. Konwencja Rady Europy o Zapobieganiu i Zwalczaniu Przemocy wobec Kobiet i Przemocy Domowej zawiera bardzo wa żne odniesienie do przemocy zwi ązanej z honorem dwóch miejscach. Konwencja jest jedynym obowi ązuj ącym dokumentem, który zawiera regulacje dotycz ące przemocy zwi ązanej z honorem. W pierwszym rz ędzie paragraf pi ąty artyku łu 12. zawieraj ącego ogólne zobowi ązania wynikaj ące z Konwencji zobowi ązuje Pa ństwa Strony do zapewnienia, że „kultura, zwyczaj, religia, tradycja lub tzw. ‘honor’” nie b ędą traktowane jako usprawiedliwienie dla żadnej formy przemocy obj ętej zasi ęgiem Konwencji. Zgodnie z raportem wyja śniaj ącym (punkt 89.) paragraf ten zobowi ązuje Pa ństwa Strony, by ich ustawodawstwo krajowe nie zawiera ło żadnych luk prawnych pozwalaj ących tak ą wyk ładni ę i pozwalaj ących na sankcjonowanie takich praktyk przez wymiar sprawiedliwo ści. Co wi ęcej przepis ten ma zapobiega ć ka żdemu oficjalnemu oświadczeniu, wydaniu dokumentu, lub wyg łoszeniu publicznie postulatu, które przyzwala łyby na przemoc na podstawie kultury, zwyczaju, tradycji i tzw. ‘honoru’. Przepis ustanawia te ż kluczow ą zasad ę zgodnie z któr ą, zakaz czynów obj ętych zakresem Konwencji nie mo że by ć przywo ływany jako ograniczenie kulturowych lub religijnych praw i wolno ści sprawcy tego czynu. Zasada ta, wed ług raportu wyja śniaj ącego, jest wa żna zw łaszcza w spo łecze ństwach, gdzie ró żne grupy etniczne i wspólnoty religijne żyj ą razem i w których przewa żaj ące nastawienie do przemocy opartej o p łeć jest zró żnicowane i zale ży w du żym stopniu od pochodzenia kulturowego lub wyznania. Rozwini ęciem powy ższej regulacji jest artyku ł 42. Konwencji w ca łości po świ ęcony aspektom tzw. obrony przez kultur ę. Nak łada on na Pa ństwa Strony obowi ązek zagwarantowania w post ępowaniu karnym wszcz ętym na skutek pope łnienia któregokolwiek z aktów przemocy, o których mowa w niniejszej Konwencji (czyli przemocy wobec kobiet, przemocy domowej, przemocy ze wzgl ędu na p łeć), że czyny takie nie b ędą usprawiedliwiane wzgl ędami kulturowymi, zwyczajowymi, religijnymi, tradycyjnymi ani tzw. wzgl ędami ‘honoru’. W szczególno ści dotyczy to stwierdze ń, że ofiara przekroczy ła kulturowe, religijne, spo łeczne lub tradycyjne normy lub zwyczaje stanowi ące kryteria w łaściwego zachowania. Wi ęcej nawet, Konwencja w drugim akapicie dodaje, że nale ży równie ż zagwarantowa ć, że zach ęcanie- podżeganie dziecka do pope łnienia czynno ści, o których mowa w ust ępie 1 niniejszego artyku łu, nie zmniejsza odpowiedzialno ści karnej osoby zach ęcaj ącej z tytu łu popełnionych czynno ści. Co ciekawe, wspomniana norma zosta ła dodana do tekstu Konwencji

`ch!! na wniosek żadnego z krajów zachodnioeuropejskich, ale delegacji tureckiej, czyli kraju Rady Europy, gdzie przemoc zwi ązana z honorem jest najbardziej rozpowszechniona i jest zjawiskiem endemicznym 491 . Raport wyja śniaj ący precyzuje, że Pa ństwa Strony s ą zobowi ązane do zapewnienia, że przepisy prawa karnego i procedury karnej nie pozwol ą na przyjmowanie za podstaw ę łagodzenia lub wy łą czania odpowiedzialno ści karnej twierdze ń osoby oskar żonej, i ż jej czyn zosta ł pope łniony w celu zapobiegni ęcia lub ukarania rzeczywistej, podejrzewanej lub przypuszczalnej transgresji kulturowych, religijnych, spo łecznych lub tradycyjnych norm lub zwyczajów nale żytego zachowania (paragraf 216). W dodatku regulacja ta domaga si ę od Pa ństw Stron zagwarantowania, i ż osobiste przekonania lub wierzenia stron post ępowania karnego (w tym s ędziów, prokuratorów czy obro ńców) nie b ędą prowadzi ć do wyk ładni prawa przyzwalaj ącej na usprawiedliwianie na podstawie któregokolwiek z wymienionych poj ęć określonego czynu (paragraf 217). By unikn ąć odpowiedzialno ści karnej doros łych, czyny te dokonywane s ą cz ęsto przez dziecko poni żej wieku pe łnej odpowiedzialno ści karnej, pod żegane przez swoich doros łych krewnych. Z tego wzgl ędu autorzy Konwencji uznali za niezb ędne wprowadzenie obowi ązku odpowiedzialno ści karnej równie ż pod żegacza, by unikn ąć luk w odpowiedzialno ści karnej, w wypadkach, gdy dziecko jest g łównym sprawc ą (paragraf 218). ud'4RDVYORZ?PJE'

Zabójstwa honorowe, zbrodnie honorowe, przemoc zwi ązana z honorem to globalny fenomen, który dawno ju ż, podobnie jak okaleczenia seksualne kobiet, przesta ł by ć lokaln ą egzotyk ą w odleg łych i zacofanych zak ątkach świata opisywan ą wy łą cznie przez antropologów. Zjawisko zwróci ło uwag ę spo łeczno ści mi ędzynarodowej ponad dwie dekady temu. Nie jest równie ż tak, że w ładze pa ństw, gdzie przemoc zwi ązana z honorem jest endemiczna pozostaj ą obojętne na los ofiar, dyskryminacj ę kobiet i patriarchalne struktury, które le żą u źródeł zjawiska, aczkolwiek, trzeba przyzna ć, że ich dzia łania dalekie s ą od skuteczno ści i rzeczywistego wyeliminowania zjawiska. By ć mo że jednak na ewentualne owoce zmiany polityki trzeba b ędzie poczeka ć d łużej. Przemoc zwi ązana z honorem, zw łaszcza morderstw honorowe w mi ędzynarodowym dyskursie i agendzie praw cz łowieka s ą umieszczane w kontek ście przemocy wobec kobiet, która na łonie ONZ zacz ęł a by ć traktowana jako specyficzne naruszenie praw cz łowieka od początku lat 90. XX w. zapocz ątkowane Wiede ńsk ą Konferencj ą Praw Cz łowieka i Deklaracj ą o Likwidacji Przemocy Wobec Kobiet z 1993r. Tradycyjne rozumienie praw człowieka opiera ło si ę na za łożeniu, że prawa cz łowieka s ą nie tylko neutralne p łciowo, ale że pa ństwa odpowiadaj ą tylko za naruszenia dokonane przez osoby dzia łaj ące w imieniu pa ństwa. Dopiero na prze łomie lat 80. i 90. XX w. do g łównego nurtu przebi ł si ę pogl ąd, który obecnie nie budzi ju ż wi ększych kontrowersji w śród spo łeczno ści mi ędzynarodowej, że pa ństwo odpowiada równie ż !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 491 Rozmowa z Johann ą Nelles, sekretarzem grupy opracowuj ącym projekt Konwencji w Radzie Europy (Gender Equality Unit), Strasbourg 3 pa ździernika 2012r.

`d_!! mi ędzynarodowo za naruszenia praw jednostki dokonane w prywatnej sferze przez osoby prywatne. Przyj ęcie takiego za łożenia jest niezb ędnym i koniecznym warunkiem, by w sposób sensowny i realny stara ć si ę walczy ć z przemoc ą wobec kobiet 492 . Jako że wi ększo ść praktyk opresyjnych dla kobiet jest g łę boko zakorzeniona w tradycyjnych i patriarchalnych kulturach (i po średnio religii) danych spo łecze ństw, prawa kobiet stoj ą w pewnej opozycji do praw kulturowych i religijnych. Okoliczno ść ta przez d ługi czas hamowa ła uznanie przemocy wobec kobiet i jednego z jej najdrastyczniejszych przejawów- morderstw honorowych za naruszenie praw cz łowieka i jednoznaczne pot ępienie przez spo łeczno ść mi ędzynarodow ą. Kulturowe i religijne uzasadnienia takie przemocy s łużą przede wszystkim politycznym interesom grup dzier żą cych w ładz ę i utrwaleniu istniej ących stosunków władzy i podporz ądkowania. Nie zmienia to jednak faktu, że równie ż w tekstach ONZ jednoznacznie pot ępiaj ących przemoc wobec kobiet i czy konkretnie „zbrodnie honorowe”, autorzy uporczywie powtarzaj ą, że przemoc taka nie ma korzeni religijnych ani nawet kulturowych 493 . I nawet je śli, w moim przekonaniu, nie jest to do ko ńca prawda, albowiem warto ści kulturowe ka żdego regionu w du żym stopniu koreluj ą w warto ściami promowanymi przez wyznawan ą religi ę i w przypadku patriarchalnych warto ści i norm jest to wyra źnie widoczne, jest to pragmatyczne za łożenie, albowiem t łumi w zarodku ewentualne argumenty, że przemoc taka jest zgodna z religi ą (islamsk ą). Jak wy żej omówiono, aktualnie podej ście organów mi ędzynarodowych do zbrodni honorowych opiera si ę na za łożeniu że zbrodnie pope łnione w imi ę honoru stanowi ą naruszenie praw cz łowieka- praw kobiet, ergo Pa ństwa maj ą obowi ązek dzia łania z nale żyt ą staranno ści ą, by zapobiega ć, ściga ć i kara ć sprawców tudzie ż zapewnia ć ofiarom ochron ę. A kiedy nie wywi ązuj ą si ę z tego obowi ązku, naruszaj ą, hamuj ą i uniemo żliwiaj ą kobietom korzystanie z ich praw cz łowieka i fundamentalnych wolno ści. Bezkarno ść za akty przemocy wobec kobiet ma bardzo poważne konsekwencje. Warto przytoczy ć w tym miejscu uwag ę z raportu Sekretariatu Generalnego ONZ o przemocy wobec kobiet, wed ług którego bezkarno ść za przemoc wobec kobiet pogarsza efekty tej przemocy jako mechanizmu kontroli. Bezkarno ść sprawców przemocy nie tylko intensyfikuje podporządkowanie i bezsilno ść celów takiej przemocy, lecz równie ż wysy ła przekaz do ca łego spo łecze ństwa, że mizogi ńska przemoc wobec kobiet jest i akceptowana jak i nieunikniona. W efekcie wzorce takich zachowa ń utrwalaj ą i normalizuj ą si ę494 . Ściganie i karanie sprawców zdaje si ę jednak swego rodzaju leczeniem objawów, bez dotykaniu przyczyn problemu. Dlatego w ostatnich latach, pojawi ły si ę jeszcze inne teorie, których echo równie ż rozbrzmiewa w nowszych dokumentach mi ędzynarodowych 495 . Mówi ą

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 492 por. A. Agarwal, op. cit., str. 17 493 np. por. raporty Specjalnej Sprawozdawczyni ds. Przemocy wobec Kobiet, np. raport z 2002r. o praktykach kulturowych (w: J. Connors, op. cit. str. 31); rezolucja ZO NZ 57/179 z 2002r. 494 United Nations, In-depth study on all forms of violence against women: Report of the Secretary-General , A/61/122/Add.1 (2006) , paragraph 76 495 Chodzi o wzywanie i zobowi ązywanie Pa ństw celem skutecznej eliminacji przemocy wobec kobiet do walki ze stereotypami spo łeczno-kulturowymi, które utrwalaj ą dominuj ącą pozycj ę m ęż czyzn i patriarchalne warto ści. Np. art. 12 Konwencji Rady Europy o Zwalczaniu i Zapobieganiu Przemocy wobec Kobiet i Przemocy Domowej lub

`d`!! one, że Pa ństwo powinno odpowiada ć mi ędzynarodowo za przemoc wobec kobiet, ale nie tyle za to, że zaniechuje j ą ściga ć, ale dlatego że toleruje i nie zwalcza „nierównego systemu w ładzy mi ędzy p łciami” czyli toleruje zwyczaje i tradycje utrwalaj ące nierówno ść p łciow ą, m ęsk ą dominacj ę i podleg łość kobiet (które wszak le żą u pod łoża przemocy wobec kobiet i przemocy zwi ązanej z honorem). Otó ż pa ństwo powinno by ć odpowiedzialne za „zmian ę kultury”, aby nie by ła opresyjna dla kobiet, a nie tylko za to, że nie ukara ło nale życie sprawców 496 .

Z kolei w podej ściu pa ństw europejskich do przemocy zwi ązanej z honorem, mimo wielu ró żnic i intensywno ści reakcji, mo żna wyró żni ć kilka wspólnych cech, które s ą obecne wsz ędzie. Po pierwsze, przemoc zwi ązana z honorem by ła pokazywana g łównie w dwóch kontekstach. A sposób przedstawiania ukszta łtowa ł równie ż sposób reakcji w ładz na zjawisko. Pierwszym kontekstem jest pokazanie HRV jako problem integracji imigrantów ze spo łecze ństwem przyjmuj ącym. Drugim kontekstem jest ujmowanie problemu HRV jako specyficznej formy przemocy domowej lub przemocy wobec kobiet, zjawiska nieobcego te ż w spo łecze ństwach przyjmuj ących. Po drugie, wszystkie kraje, gdzie przemoc zwi ązana z honorem zainteresowa ła/zbulwersowa ła opinie publiczn ą i doprowadzi ła do polityzacji problemu traktowa ły prawo karne wy łą cznie jako jeden z instrumentów polityki spo łecznej i instrument regulacji i zmiany zachowa ń. Co wi ęcej, bynajmniej nie instrument podstawowy, do którego władze ucieka ły si ę w pierwszej kolejności. Nawet instytucje wyspecjalizowane i nale żą ce do systemu sprawiedliwo ści karnej, jak Policja czy prokuratura (Holandia, Wielka Brytania) w swoich dzia łaniach nie tyle skupia ły si ę na ściganiu i nale żytym karaniu sprawców przemocy zwi ązanej z honorem (aczkolwiek nie pomija ły i tego aspektu), ile dzia łaniach prewencyjnych, skutecznemu identyfikowaniu sytuacji zagro żenia i potencjalnych ofiar oraz zapobieganiu, dzia łaniach prewencyjnych. Po trzecie wreszcie, w śród aktorów bior ących udzia ł w kszta łtowani reakcji publicznej na HRV zawsze niezwykle wa żną, by nie powiedzie ć zasadnicz ą, odgrywa ły raz sektor pozarz ądowy, organizacje i stowarzyszenia imigranckie lub kobiet imigrantek oraz organizacje kobiece i dwa, media, które nag łaśnia ły pojedyncze tragedie, stymulowa ły debat ę oraz mobilizowa ły polityków do zabierania g łosu.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! koncowe rekomendacje (par. 116 (f)) Raportu Specjalnej Sprawozdawczyni ds. Przemocy Wobec Kobiet R. Manjoo o przemocy wobec kobiet ich przyczynach i konsekwencjach z 2012r. (“Modify the social and cultural patterns of conduct of men and women and eliminate prejudices, customary practices and other practices based on the idea of the inferiority or superiority of either of the sexes, and on stereotyped roles for men and women”). 496 por. pogl ąd taki prezentuje m.in. Evan Stark w swojej ksi ąż ce: E. Stark, Coercive Control: How Men Entrap Women in Personal Life , Oxford University Press 2007, omówienie w artykule: K. Libal, S. Parekh, Reframing Violence Against Women as a Human Rights Violation: Evan Stark’s Coercive Control , “Violence Against Women” 2009, vol. 15, no. 12, pp. 1477-1489

`da!! *=E2E7/I!%%%!! ! (9/:31E/<73!@39@B/:<3!9=073A!U"#'V!

pd'2TJV'\K?ZJVL?'

Termin u żywany w j ęzyku polskim „obrzezanie kobiet” wyra źnie odnosi si ę do praktyki znanej tradycji judeochrze ścija ńskiej obrzezania m ęż czyzn, czyli usuni ęcia napletka z cz łonka. Obrzezanie kobiet jest jednak praktyk ą znacznie bardziej zró żnicowan ą i nios ącą du żo powa żniejsze konsekwencje dla zdrowia. Światowa Organizacja Zdrowia wyró żnia si ę cztery rodzaje obrzezania, jakimi poddawane s ą kobiety, a które w j ęzyku angielskim okre śla si ę pojemnym terminem female genital mutilation (FGM), czyli okaleczenie żeńskich genitaliów 497 , za ś po francusku mutilations sexuelles feminines (MSF). Przez lata u żywa ło si ę terminu obrzezanie kobiet- ekscyzja (we Francji nadal si ę je stosuje, acz coraz rzadziej), które zawiera referencj ę do praktyki kulturowej obrzezania męż czyzn. „Obrzezanie kobiet” jest jednak praktyk ą zdecydowanie bardziej bolesn ą, niebezpieczn ą dla zdrowia kobiet oraz destrukcyjn ą dla ich integralno ści i godno ści. Aktywi ści i organizacje zaanga żowane w walk ę z tym zjawiskiem podkre ślaj ą, że termin „okaleczenie” adekwatniej oddaje drastyczno ść tej czynno ści, jest poj ęciowo szerszy oraz neutralny kulturowo, aczkolwiek pejoratywny semantycznie. Termin „okaleczenie” implikuj ę szkod ę, krzywd ę i cierpienie ofiary, podczas gdy „obrzezanie” niekoniecznie. „Obrzezanie” automatycznie kojarzy si ę z praktyk ą religijn ą lub rytua łem, który nie jest szkodliwy ani niebezpieczny, lecz kulturowo i religijnie uzasadniony oraz w pewnym sensie niezb ędny dla m łodego cz łowieka, je śli ma by ć w łą czony do grupy. Termin „obrzezanie” implikuje kulturowe uzasadnienie zjawiska, czyli je legitymizuje. Z kolei „okaleczenie” eksponuje aspekt zadania bólu, cierpienia (fizycznego i psychicznego), deformacji cia ła, jego „uszkodzenia”, spowodowania uszczerbku, czyli dok ładnie to, dlaczego tradycja ta zosta ła napi ętnowana. „Obrzezanie kobiet” stanowi drastyczny przyk ład przemocy wobec kobiet, fizycznej jak i symbolicznej, którego wspó łczesny świat i uniwersalne prawa cz łowieka nie mog ą zaakceptowa ć w imi ę żadnej kultury. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 497 Opis i klasyfikacj ę praktyki podaj ę za stron ą web Światowej Organizacji Zdrowia: http://www.who.int/mediacentre/factsheets/fs241/en/ (dost ęp: 21 marca 2012r.) oraz S.O. Wembonyama, M. Bukwe Bubi, Considérations médicales des mutilations féminines : l’excision, [w:] Dossier: L’excision , Présence Africaine nr 160, 1999, str. 31-41; H. Kouyate Cavalho D’Alvarenga, L’excision [w:] Dossier: L’excision Présence Africaine nr 160, 1999, str. 117-126

`db! ! „Obrzezanie kobiet” to z punktu widzenia praw cz łowieka, praw kobiet i praw dziecka, okaleczenie. Maj ąc powy ższe na wzgl ędzie w dalszej cz ęś ci wywodu b ędę u żywa ła zamiennie okre ślenia okaleczenie kobiecych genitaliów (narz ądów p łciowych), czyli FGM lub z francuska seksualne okaleczenie kobiet, MSF.

FGM obejmuje wszystkie praktyki, które polegaj ą na cz ęś ciowym lub ca łkowitym usuni ęciu zewn ętrznych narz ądów p łciowych kobiety, a dok ładnie: - klitoridektomi ę ( clitoridectomy )– ca łkowite lub cz ęś ciowe usuni ęcie łechtaczki i czasami warstwy skóry otaczaj ącej łechtaczk ę; - obrzezanie lub wyrzezanie- ekscyzja ( excision )- ca łkowite lub cz ęś ciowe usuni ęcie łechtaczki wraz z wargami sromowymi mniejszymi; - infibulacj ę ( infibulation )- zwana te ż obrzezaniem farao ńskim- usuni ęcie łechtaczki, warg sromowych mniejszych oraz naci ęcie i zaszycie warg sromowych wi ększych z pozostawionym tylko ma łym otworem na mocz i krew miesi ączkow ą - pozosta łe praktyki uszkadzaj ące żeńskie genitalia jak nak łucia, przek łuwanie, usuwanie lub przypalanie okolic genitaliów.

Okalaczanie żeńskich narz ądów p łciowych wi ąż e si ę z licznymi konsekwencjami dla zdrowia kobiet. Do konsekwencji natychmiastowych nale żą przede wszystkim dotkliwy, niewyobra żalny wr ęcz ból, jako że zabieg jest dokonywany na niezwykle unerwionej cz ęś ci cia ła. Obfite krwawienie mo że doprowadzi ć nawet do śmierci. Zabieg najcz ęś ciej jest dokonywany w prymitywnych warunkach bez zachowania minimalnych zasad higieny, istnieje du że ryzyko, że wywo ła ró żnorakie infekcje- okolic sromu, dróg moczowych i p łciowych, które mog ą doprowadzi ć w doros łym życiu do bezp łodności. Do d ługoterminowych konsekwencji zaliczy ć nale ży choroby nerek, problemy z oddawaniem moczu, zwi ększony ból podczas menstruacji, nietrzymanie ka łu, ból wokó ł blizn, cysty, ropnie, trudno ści z zaj ściem w ci ąż e, zwi ększone ryzyko komplikacji porodowych oraz zwi ększon ą śmiertelno ść niemowl ąt, problemy z po życiem seksualnym (dla obojga partnerów), zwi ększone ryzyko transmisji wirusa HIV, zaka żone jajowody i bezp łodność . Nie mo żna równie ż pomin ąć komplikacji psychicznych, które mog ą ci ągn ąć si ę przez lata w wyniku doznanej traumy, utraty zaufania, poczucia zdrady (ze strony opiekunów), problemów behawioralnych, l ęków a przede wszystkim depresji i traumy ( post-tramautic stress disorder ), jakich do świadczaj ą okaleczane kobiety. Zabieg ten zazwyczaj wykonywany jest przez znachorki przy u życiu ostrego narz ędzia, żyletki, ostrza, kawałka szk ła czy nawet kamienia w warunkach ur ągaj ących jakimkolwiek zasadom higieny. Dlatego mówi ąc o zdrowotnych konsekwencjach „obrzezania” trudno oddzieli ć sam zabieg od warunków, w jakich jest przeprowadzany. Wszystko sk łada si ę na jedn ą traum ę.

`dc! ! Mo że by ć dokonany na kobiecie w ka żdym wieku, jednak że w przewa żaj ącej wi ększo ści przypadków poddawane s ą niemu ma łe dziewczynki mi ędzy 4. a 12. rokiem życia. Obecnie istnieje tendencja, by poddawa ć zabiegowi coraz m łodsze dziewczynki, czasami wr ęcz kilka godzin po urodzeniu. Dzieje si ę tak g łównie z dwóch powodów; aby oszcz ędzi ć dziewczynce wspomnie ń traumatycznego prze życia oraz w obawie, że w pó źniejszym wieku mog ą nie zgodzi ć si ę zabieg. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że obecnie na świecie żyje 140 milionów obrzezanych kobiet, z czego 92 miliony m łodych dziewczynek do świadczy ło okaleczenia w samej Afryce. Okaleczenia seksualne kobiet s ą praktykowane g łównie w Afryce oraz w kilku regionach Bliskiego Wschodu (Jemenie, Omanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Bahrajnie, Arabii Saudyjskiej, Izraelu w śród ludno ści przyby łej z Etiopii), Azji Po łudniowo-Wschodniej (Indonezja, Malezja, Indie, Pakistan), Azji zachodniej (Kurdystan) i Ameryce Łaci ńskiej (wschodni Meksyk, Amazonia peruwia ńska i brazylijska) 498 . Jednak że kontynentem, gdzie okaleczanie jest praktykowane na najszersz ą skal ę jest niew ątpliwie Afryka. Krajami, gdzie ponad 85% kobiet jest obrzezanych s ą: Mali, Gwinea, Sierra Leone, Egipt, Sudan, Etiopia, Erytrea, D żibuti i Somalia. Do krajów, gdzie liczba obrzezanych kobiet waha si ę mi ędzy 25 a 85% nale żą : Mauretania, Senegal, Gambia, Liberia, Wybrze że Ko ści S łoniowej, Burkina Faso, Czad, Republika Środkowej Afryki, i Kenia. Poni żej 25% kobiet obrzezanych żyje w Ugandzie, Nigrze, Nigerii, Kamerunie, Tanzanii, Republice Demokratycznej Kongo, Ganie, Beninie 499 . W wyniku ruchów migracyjnych z Afryki praktyka ta dotar ła równie ż do Europy, tym bardziej, że w ostatnich dwóch dekadach imigracja jest zjawiskiem coraz bardziej sfeminizowanym. Do Europy przybywa wi ęcej kobiet ni ż m ęż czyzn. We Francji zainteresowanie praktyk ą okaleczania seksualnego kobiet i pierwsze dzia łania w ładz pojawi ło się dopiero na pocz ątku lat 80. minionego wieku.

Co do znaczenia praktyki „obrzezania kobiet” najcz ęś ciej w śród grup je praktykuj ących, podaje si ę trzy g łówne powody tego zwyczaju. Na pewno praktyka ta jest zakorzeniona w mitologii ludowej ró żnych plemion afryka ńskich i wspólnym micie, że ka żdy cz łowiek jest w istocie obup łciowy, tzn. posiada zarówno atrybuty m ęskie jak i żeńskie. U męż czyzny tym elementem jest napletek, za ś u kobiety łechtaczka, która jest uwa żana za namiastk ę penisa 500 . Dlatego, aby jednostka mog ła poprawnie funkcjonowa ć

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 498 N. Carbonne, Les mutilations sexuelles feminines Berg International 2011, str. 33 499 podaj ę za: A. Andro, M. Lesclingand, Les mutilations sexuelles féminines: le point sur la situation en Afrique et en France , „Population et Sociétés”, no 438, Bulletin mensuel d’information de l’Institut National d’Etudes Demographiques, Paris, octobre 2007 500 A. Sow Sidibe, Les mutilations génitales féminines au Sénégal, [w :] Dossier: L’excision Présence Africaine nr 160, 1999 str. 57; S.O. Wembonyama, M. Bukwe Bubi, Considérations médicales des mutilations féminines : l’excision [w:] Dossier: L’excision, Présence Africaine nr 160, 1999, str. 35

`dd! ! w przewidzianej dla niej roli spo łeczno-płciowej, musi zosta ć tych elementów pozbawiona. Wbrew niektórym opiniom, i pomimo religijnych eksplikacji wysuwanych przez samych przedstawicieli spo łeczno ści, które praktykuj ą ten zwyczaj, „obrzezanie kobiet” nie jest zakorzenione w żadnej religii 501 . Co prawda wi ększo ść obrzezanych kobiet stanowi ą muzu łmanki, lecz nie we wszystkich krajach muzu łma ńskich jest ono praktykowane. W Etiopii na przyk ład zaledwie 1/3 ludno ści jest muzu łmanami, lecz FGM poddawanych jest ponad ¾ kobiet. Natomiast w Nigrze, kraju prawie ca łkowicie muzu łma ńskim zalewie 2% kobiet jest okaleczanych. Podobnie w krajach Maghrebu, w których „obrzezanie kobiet” nie jest praktykowane. Tak wi ęc g łównym czynnikiem ryzyka bycia obrzezan ą nie jest wyznanie, ale przynale żno ść etniczna. 502 Kobiety okalecza si ę równie ż ze wzgl ędów estetyczno-higienicznych. Niektórzy uwa żaj ą, że zabieg ten czyni ich okolice intymne pi ękniejszymi. Równie ż wierzy si ę, że „obrzezanie kobiet” służy zapewnieniu im czysto ści i higieny kobiecej 503 , chocia ż w rzeczywisto ści jest dok ładnie na odwrót 504 . Przede wszystkim jednak kaleczenie narz ądów p łciowych kobiet pe łni niezwykle wa żną funkcj ę spo łeczno-symboliczn ą. „Obrzezanie kobiet” wśród ludów je praktykuj ących jest uznawane za wa żny rytua ł przej ścia dla ka żdej kobiety inicjuj ący je do statusu kobiety i oznaczaj ący gotowo ść na wej ście w doros łość . S łuży ono przede wszystkim jako instrument kontroli seksualno ści kobiet. „W istocie, okaleczenia kobiet służą kanalizacji pop ędów seksualnych w tym samym sprawieniu, by kobiety by ły przyzwoite, wierne i przede wszystkim zachowa ły dziewictwo a ż do ślubu. Honor ca łej rodziny i m ęż a jest tym warunkowany.” 505 Łechtaczka jest uwa żana za m ęski element u kobiety 506 i dopiero jej usuni ęcie sprawia, że kobieta staje si ę kobiet ą. Kobieta nieobrzezana nie uchodzi za pe łnoprawn ą kobiet ę. Jest uznawana za nieczyst ą i brudn ą, cz ęsto wykluczana z grupy, nara żona na drwiny ze strony innych kobiet, a zw łaszcza wspó łż on. Czasami w ogóle wykluczona z rynku matrymonialnego 507 , żaden m ęż czyzna !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 501 por. M. Erlich, Notion de mutilation et criminalisation de l’excision en France, „Droit et Cultures” 20 (1990) Autor zaznacza, że religijne odniesienia do islamu wysuwane przez niektórych zwolenników obrzezania kobiet, nie opieraj ą si ę na żadnym tek ście kanonicznym. (str. 153) 502 N. Carbonne, op. cit. str 47 503 A. Sow Sidibe, op. cit. str. 57-58 504 Wed ług Światowej Organizacji Zdrowia obrzezanie kobiet nie niesie żadnych korzy ści dla kobiet, jedynie same szkody. FGM nie daje żadnychk korzy ści dla zdrowia, lecz szkodzi dziewczynkom i kobietom pod wieloma wzgl ędami. Polega na usuni ęciu i uszkodzeniu zdrowej i normalnej kobiecej genitalnej tkanki oraz ingeruje w naturalne funkcje kobiecego cia ła. http://www.who.int/mediacentre/factsheets/fs241/en/ (dost ęp: 30 marca 2012r.) 505 N. Carbonne, op. cit. str. 47 506 Tak jak napletek jest uznawany za pozosta łość waginy u kobiety. Nale ży wi ęc uci ąć i napletek i łechtaczk ę, by kobieta sta ła si ę kobiet ą, a m ęż czyzna m ęż czyzn ą i mogli podj ąć swoje role p łciowo- spo łeczne. Jednak że te dwie praktyki nie maj ą absolutnie podobnych konsekwencji ani dla zdrowia ani dla seksualno ści oby p łci. 507 Wi ąż e si ę to ze strachem m ęż czyzn przed spó łkowaniem z kobietami nieobrzezanymi, gdy ż obawiaj ą si ę, że łechtaczka mo że ich zrani ć (sic!). I jakkolwiek powoli si ę to zmienia wraz ruchami migracyjnymi, w

`de! ! nie we źmie jej za żon ę. B ędzie uwa żana za osob ę źle prowadz ącą si ę i nie b ędzie dopuszczona do modlitw muzu łma ńskich. Mo że by ć nawet prze śladowana przez duchy przodków za to, że prawo wspólnoty nie zosta ło uszanowane 508 . Okaleczenia narz ądów seksualnych maj ą kszta łtowa ć jednostki, aby by ły gotowe przyj ąć rol ę spo łeczn ą przeznaczon ą dla ich p łci. Kobieta musi zosta ć pozbawiona swojej łechtaczki, aby móc dostosowa ć si ę do norm post ępowania od niej oczekiwanego, zw łaszcza w kontek ście matrymonialnym 509 i relacji mi ędzy p łciami. Oznakowanie płciowe, którym jest „obrzezanie” jest warunkiem dost ępu do specyficznego statusu spo łecznego, który polega na podporz ądkowaniu kobiety w ładzy (autorytetowi) męż czyzn. Chodzi wi ęc o stworzenie warunków fizycznych dominacji spo łecznej męż czyzny nad kobiet ą. W tym celu seksualno ść kobiet jest spo łecznie konstruowana w takim zakresie, który sprowadza j ą do funkcji reprodukcyjnej 510 . Chocia ż co prawda praktyka FGM kobiet nie jest integralnie zwi ązana z islamem, służy utrwaleniu cnót i warto ści promowanych przez islam. FGM ma zredukowa ć lub najlepiej wr ęcz wyeliminować pop ęd seksualny u kobiet, warunek konieczny, by zachowa ć dziewictwo m łodych dziewcz ąt a czysto ść i wierno ść u kobiet ju ż zam ęż nych. W tym sensie praktyka zdaje si ę posiada ć legitymacj ę religijn ą 511 . Ponadto grupy etniczne praktykuj ące FGM najcz ęś ciej nie zdaj ą sobie sprawy, że praktyka nie ma umocowania w tekstach religijnych i s ą świ ęcie przekonane, że jest to nakaz islamu. Okaleczanie organów seksualnych kobiet pe łni wi ęc wa żną funkcj ę spo łeczn ą i psychologiczn ą. Jest środkiem kontroli kobiet. Uwolniona seksualno ść kobiet stanowi łaby zagro żenie dla ca łego spo łecze ństwa. „Obrzezanie” służy zniech ęceniu młodych dziewczyn do przygód przedma łż eńskich, ma sprawi ć, by dotrwa ły w czysto ści do ślubu. M ęż czyzna powinien po ślubi ć dziewczyn ę „czyst ą” i „grzeczn ą”, która powinna taka pozosta ć równie ż po ślubie. Jest to sprawa honoru 512 . I jest te ż powód bardziej prozaiczny i przyziemny. Kobieta obrzezana ergo pozbawiona potrzeb seksualnych jest dla m ęż czyzny żon ą „bezpieczniejsz ą” i łatwiejsz ą. Nie jest sk łonna do zdrady ani nie jest wymagaj ąca w relacjach intymnych. Co ma niebagatelne znaczenie dla m ęż czyzny, który ma wiele żon. Znachorka z Mali Hawa Greou tak t łumaczy ten aspekt: „M ęż czyzna mniej si ę m ęczy podczas stosunku z kobiet ą obrzezan ą. Dla m łodych to mo że nie problem, ale kiedy dobiega 40. lub 50. m ęczy si ę, zw łaszcza kiedy ma wiele żon. Kiedy kobieta nic nie czuje, mo że za łatwi ć spraw ę szybciej, swoim rytmem. Zabiera !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Europie wi ększo ść m ęż czyzn mia ła kontakt z kobietami nieobrzezanymi i wie, że kontakt z kobietami nieobrzezanymi nie powoduje zagro żenia dla ich m ęsko ści ani bólu. (S. Fainzang, Excision et ordre social, „Droit et Cultures” 20 (1990), str. 178) 508 N. Carbonne, op. cit., str. 48-49 509 Podobno cz ęsto m ęż czy źni afryka ńscy maj ą wyobra żenie o europejskich kobietach, które nie s ą obrzezane, jako kobietach, które nosz ą spodnie i których m ęż czy źni nie maj ą nas nimi w ładzy. 510 S. Fainzang, Excision et ordre social, „Droit et Cultures” 20 (1990), str. 178; F. Sarr, De la survivance d’un mode de pensée archaïque au contrôle de la sexualité féminine : la question de l’excision [w:] Dossier: L’excision, Présence Africaine nr 160, 1999, str.78-88 511 S. Fainzang, op. cit. str. 179 512 N. Henry, L. Weil- Curiel Exciseuse. L’entretien avec Hawa Greou City Editions, 2007, str. 201-202

`df! ! mu to mniej czasu i oszcz ędza energi ę. (…) Kobieta nie odczuwa po żą dania. Gdyby by ła nieobrzezana, po ślubie jeszcze mog łoby si ę jej spodoba ć i mog łaby cudzo łożyć. Kobiety są poddawane „obrzezaniu”, aby nie odczuwa ć po żą dania i w ten sposób nie zdradzaj ą. Poza tym, m ęż czy źni chc ą kobiety obrzezane, poniewa ż wej ście do waginy jest zw ęż one blizn ą i trudniej im dokona ć penetracji. Mówi ą, że odczuwaj ą wi ęcej rozkoszy.” 513 A zatem ide ą, która le ży u podstaw FGM jest poskromienie seksualno ści kobiecej za wszelk ą cen ę oraz „dogodzenie” m ęskiej seksualno ści i dominacji. Jednak „obrzezanie” nie kastruje kobiet tylko z po żą dania i wra żliwo ści seksualnej. Pozbawia ofiar ę mo żliwo ści ruchu, przestrzeni, swobodnej refleksji i wolno ści. Zamyka jej wrota do autonomii osobistej. To definitywne z łamanie moralne cz łowieka i w łaśnie dlatego jest praktykowane. S łuży usunięciu oporu w sercu przysz łej kobiety. To akt terroru, przez który mówi si ę m łodej kobiecie: „nie dokazuj! Od teraz jeste ś mniej dumna (wynios ła)”. Ma poskromi ć kobiet ę i dlatego jest uwa żany za dobroczynny 514 . Jest to wi ęc zbrodnia fizyczna, polegaj ąca na amputowaniu ofierze jej seksu, i zarazem zbrodnia moralna, kszta łtuj ąca kobiet ę jako instrument s łużą cy m ęż czy źnie i w szerszej perspektywie utrwalaj ąca patriarchalny porz ądek spo łeczny oraz organizuj ąca subordynacj ę kobiet 515 . Okaleczanie seksualne kobiet jest jaskrawym przyk ładem, kiedy wpisana w patriarchalny porz ądek spo łeczny kontrola kobiecej seksualno ści, w ładzy nad ich cia łami, przybiera posta ć przemocy fizycznej. Jest spektakularnym przyk ładem, kiedy przemoc symboliczna wobec kobiet zbiega si ę z przemoc ą fizyczn ą516 . Chocia ż przemoc fizyczna w przypadku okaleczenia s łuży czemu ś du żo potęż niejszemu, utrwaleniu ich statusu podrz ędności wobec m ęż czyzn, to jednak w łaśnie ten aspekt, ryzyko dla zdrowia kobiet, jakie si ę z nim wi ąż e, sprawia że okaleczenie tak „łatwo” i w sposób jednoznaczny uzna ć za tradycj ę z łą , gorsz ącą, szkodliw ą, napi ętnowa ć i podj ąć z ni ą walk ę. Drastyczno ść FGM oraz fizyczne cierpienie, jakie wywo łuje sprawia, że argumenty o prawie do kultury i zachowaniu w łasnej to żsamo ści kulturowej bledn ą przy ogromie cierpienia fizycznego i gro źbie konsekwencji zdrowotnych wywo łanych t ą praktyk ą.

Okaleczenie żeńskich narz ądów p łciowych nie jest jednak odosobnion ą praktyk ą, służą cą podporz ądkowaniu kobiet i negacji ich podmiotowo ści. Innym zwyczajem, który zazwyczaj idzie w parze z FGM s ą wymuszone ma łż eństwa. Jest to kolejny przejaw zanegowania podmiotowo ści kobiet i podporz ądkowania ich cia ł oraz seksualno ści woli zewn ętrznej. Okaleczenie ma podporz ądkować m łod ą kobiet ę, sprawi ć, by by ła posłuszna, wierna i „grzeczna” wobec przysz łego m ęż a, za którego zostanie wydana. Do wyboru m ęż a równie ż nie ma prawa. Je śli dziewczyna sprzeciwi si ę ma łż eństwu, my śli

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 513 wywiad z Haw ą Greou w N. Henry, L. Weil- Curiel, op.cit. str. 159 514 N. Henry, L. Weil-Curiel, op. cit. str. 210, 213 515 N. Henry, L. Weil-Curiel, op. cit. str. 214 516 por. P. Bourdieu La domination masculine Seuil 1998, str. 39-48

`dg! ! si ę, że to rodzice j ą źle wychowali 517 . Kontrol ę nad kobiecym cia łem ma najpierw jej rodzina, a nast ępnie m ąż , nigdy ona sama. Mo żna wi ęc mówi ć o ca łym cyklu przemocy wobec kobiet w pewnych grupach etnicznych: okaleczenie, wymuszone ma łż eństwo i, w konsekwencji, gwa łt518 .

„Obrzezanie kobiet” zdaje si ę tak mocno zakorzenione w śród plemion je praktykuj ących, że nie sposób od tej tradycji uciec lub j ą wykorzeni ć. Presja otoczenia wywierana na kobiety, by poddawa ły okaleczeniu swoje córki, jest ogromna. Sankcje za niepodporz ądkowanie si ę tradycji s ą powa żne zw łaszcza dla przysz łości ich córek ( że zostanie wykluczona z grupy, że nie znajdzie m ęż a, że kobieta samotna jest w grupie postrzegana jako nic nie warta i pozbawiona jakiegokolwiek uznania spo łecznego) 519 . Kobiety (same przecie ż obrzezane), nawet je śli przeciwne tej praktyce, nie s ą w stanie przeciwstawi ć się sile tradycji i presji otoczenia. „Wydaje si ę niezwykle trudne uniknięcie imperatywu kulturowego, bowiem ca ła grupa doprowadzi do sytuacji, że „obrzezanie” zostanie dokonane, nawet wbrew woli rodziców. Je śli ci ostatni wyra żą swój zdecydowany sprzeciw, mog ą zosta ć przez spo łeczno ść odrzuceni” 520 . Jest to praktyka zbiorowa i odpowiedzialno ść za jej trwanie jest rozmyta. Spoczywa na ca łej wspólnocie i trudno j ą przypisa ć indywiduaalnie pojedynczym osobom, na przyk ład rodzicom dziewczynki.

''(/'K?LR'TU\EVXFTVXZR'LYMXYURZE' Pocz ąwszy od lat 60. XX w. przyp ływy imigracyjne z Afryki do Europy stopniowo si ę feminizowa ły. By ł to mi ędzy innymi efekt odej ścia w latach 70. Wi ększo ści krajów zachodnioeuropejskich od polityki importu taniej si ły roboczej z krajów po łudniowych. Wtedy to migracja zyska ła przede wszystkim charakter łą czenia rodzin. M ęż czy źni osiadli w Europie, ści ągali do niej swoje rodziny lub żenili si ę z kobietami w kraju ich pochodzenia 521 . I tak, aktualnie wi ększo ść osób wje żdżaj ących na teren Francji, to kobiety 522 . Jednak że obecno ść kobiet obrzezanych w Europie Zachodniej to zjawisko znane od prawie czterdziestu lat. Dopiero jednak wraz z ich coraz wi ększ ą liczb ą, na prze łomie lat 70. i 80., zachodnioeuropejska opinia publiczna oraz w ładze zacz ęł y wykazywać zainteresowanie. Problem okalecze ń narz ądów p łciowych dotyczy zarówno kobiet, które przyby ły do Europy, jak równie ż kobiet, które urodzi ły si ę ju ż w Europie z rodziców !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 517 Hawa Greou, w: N. Henry, L. Weil-Curiel, op. cit. str. 162 518 ibidem, str. 205 519 por. S. Fainzang, op. cit. str .179 520 N. Carbonne, str. 111 521 por. Autobiograficzna opowie ść kobiety z Senegalu, obrzezanej we wczesnym dzieci ństwie, która wysz ła za m ąż i do łą czy ła do m ęż a we Francji, gdzie stopniowo wyemancypowa ła si ę spod w ładzy agresywnego m ęż a poligamisty i zaanga żowa ła si ę dzia łalno ść na rzecz kobiet- imigrantek z Afryki. Khady „Okaleczona” Świat Ksi ąż ki 2008 522 A. Andro, M. Lesclingand, op. cit. str. 3

`dh! ! pochodzących z krajów praktykuj ących żeńskie okaleczenia i s ą nara żone na poddanie zabiegowi b ądź to w Europie b ądź w kraju pochodzenia rodziców, gdzie s ą wywo żone na wakacje. Trudno oszacowa ć, ile w ca łej Europie żyje „obrzezanych” kobiet. Co do Francji, gdzie z uwagi na geograficzne źródła imigracji, żyje najwi ęcej kobiet z krajów, gdzie praktykuje si ę FGM (zw łaszcza zachodniej Afryki), bardzo uogólnione wyliczenia na rok 2004r. podają liczb ę oko ło 50 ty ś. kobiet powy żej 18 roku życia 523 . Amnesty International szacuje z kolei, że w ca łej Europie mo że to by ć nawet 500 ty ś. kobiet 524 . 180 ty ś. kobiet w Europie co roku jest ni ą zagro żonych525 . S ą to liczby przyj ęte przez Parlament Europejski w rezolucji z 24 marca 2009r. Jak podaje raport Europejskiego Instytutu Równo ści P łci zasadniczo FGM w Europie nie jest praktykowane, lecz kobiety lub dziewczynki przesz ły FGM w ojczy źnie przed przyjazdem do Europy oraz s ą poddawane FGM podczas wakacyjnych wizyt w krajach pochodzenia. Dlatego wi ększo ść studiów o wyst ępowaniu FGM w Europie używa metody polegaj ącej na ekstrapolacji wyst ępowania FGM w Afryce. Polega ona na szacowaniu, ile w Europie żyje kobiet z Afryki z grup praktykuj ących FGM oraz uwzgl ędnieniu rozpowszechnienia FGM w danej grupie (np. w Mali to 98% kobiet, zaś w Etiopii oko ło 75%)526 . Przyczyn ą, dla której ludzie mieszkaj ący w Europie nadal praktykują okaleczenie swoich córek jest przede wszystkim niezwykle silna presja grupy (z łożonej najcz ęś ciej ze wspó łziomków), w której funkcjonuj ą imigranci. Je śli przymus spo łeczny, czy te ż dyktat kulturowy, jest tak mocny, to dlatego, że wi ększo ść rodzin rozwa ża powrót w przysz łości do ojczyzny. „Obrzezanie” jest wi ęc praktykowane, by dostosowa ć si ę do normy obowiązuj ącej w ich środowisku. Jest poddaniem si ę praktyce zbiorowej i presji spo łecznej 527 . I ta presja jest mocniejsza ni ż moc normy sankcjonowanej prawa obowiązuj ącego w nowym kraju. Okaleczanie seksualne kobiet przez imigrantów w Europie to klasyczny przyk ład konfliktu kultur, kiedy dwie sprzeczne dyspozycje reguluj ą jedno zachowanie. Z jednej strony norma zwyczajowa grupy pochodzenia nakazuj ąca kobietom poddawanie córek „obrzezaniu” pod groźbą wykluczenia ze wspólnoty, z drugiej za ś przepis prawa w nowym kraju, który b ądź wyra źnie zakazuje tej praktyki (jak ma to miejsce w krajach, które explicite skryminalizowa ły okaleczenie żeńskich narz ądów p łciowych jako odr ębne typy czynów zabronionych), b ądź narusza ogólne przepisy prawno-karne sankcjonuj ące wszelkie zamachy na integralno ść cielesn ą. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 523 ibidem, str.3 524 raport Amnesty International Mettre fin aux mutilations sexuelles feminines. Strategie pour les intitutions de l’Union Europeenne. Resume. Dost ępny na stronie: http://www.endfgm.eu/content/assets/ENDFGM-summary-FR.pdf (dost ęp: 3 kwietnia 2012r.) 525 Raport Amnesty International Ending FGM: Where do we stand in Europe? , 2013, str. 10 526 Female genital mutilation in the European Union and Croatia. Report , European Institute for Gender Equality 2013, European Union, str. 25 527 S. Fainzang, op. cit. str. 179-180

`e_! ! W tej optyce „obrzezanie kobiet” jest idealnym przyk ładem przest ępstwa kulturowego. To tradycja praktykowana przez cz łonków grup imigranckich, które w spo łecze ństwach zachodnioeuropejskich stanowi ą mniejszo ści kulturowe. FGM jest praktyk ą kulturow ą g łę boką zakorzenion ą w tradycyjnym porz ądku spo łecznym pewnych grup etnicznych. W danej grupie jest to praktyka nie tylko powszechna, czy akceptowana, ale wr ęcz nakazana. Jednak że w nowym kraju ta sama praktyka uchodzi za przest ępstwo i jest zabroniona pod gro źbą kary. W Europie okaleczenie kobiecych narz ądów p łciowych, ekstremalnie bolesne, nara żaj ące je na powa żne konsekwencje dla zdrowia i pozbawiaj ące mo żliwo ści czerpania przyjemno ści z życia seksualnego wydaje si ę barbarzy ńskim zwyczajem, który drastycznie narusza aksjologiczne podstawy europejskiego systemu polityczno-spo łecznego opartego o zasad ę wolno ści, godno ści, równo ści p łci i autonomii jednostki 528 . Za oceanem z kolei FGM jest rozpatrywane w kontek ście obrony przez kultur ę. Jako czyn motywowany kultur ą grupy pochodzenia sprawcy, spe łnia przes łanki, by sprawcy mogli przed s ądem powo łać si ę na imperatyw kulturowy, który ich popchn ął do popełnienia czynu i domaga ć si ę z łagodzenia odpowiedzialno ści 529 .

W praktyce trudno nie zauwa żyć pewnego paradoksu, z jakim ściganie FGM si ę wi ąż e. Nie ulega najmniejszej w ątpliwo ści, że kraje europejskie powinny z praktyk ą „obrzezania kobiet” walczy ć, równie ż na drodze prawno-karnej. Okaleczanie ma łych dziewczynek jest zbyt drastyczn ą ingerencja w ich integralno ść fizyczn ą, by w ładze oficjalne mog ły ja tolerowa ć. Ale tak jak kobiety i dziewczynki s ą w 100% ofiarami tego zwyczaju, tak niestety równie ż kobiety s ą sprawczyniami. W rzeczywisto ści presja otoczenia, by dokona ć „obrzezania” dziewczynki (kobiety nigdy nie robi ą tego własnor ęcznie, lecz zanosz ą córk ę do znachorki), jest nakierowana na kobiety. I to one (wraz z córkami) p łac ą g łówną cen ę za niepodporz ądkowanie si ę tradycji. W praktyce wi ęc to kobiety s ą obwiniane za kultywowanie zwyczaju, którego same s ą g łównymi ofiarami, gdy ż s łuży on utrwaleniu m ęskiej dominacji w spo łeczno ści 530 .

2L?MEB\EPJE'^EQVLJBI'P?U\@DSZ'TNBJRZ[BI'K?LR'P?UYV\EPJE'TU?Z'B\NRZJEL?' Praktyka okaleczania genitaliów kobiecych w drugiej po łowie XX w. zacz ęł a przykuwać coraz wi ększ ą uwag ę organizacji mi ędzynarodowych, które stopniowo !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 528 Jednak że nie jest tak, że praktyka jest ca łkowicie obca i nieznana na Zachodzie. Od pocz ątku XIXw. obrzezanie kobiet (w formie wyci ęcia łechtaczki) by ło praktykowane przez lekarzy jako remedium na masturbacj ę, choroby przez ni ą wywo łane oraz histeri ę. Jednak że by ła traktowana jako zabieg czysto medyczny, bez żadnych religijnych motywów i wraz z post ępuj ącą emancypacj ą kobiet, zosta ła zarzucona. Co wi ęcej zabieg by ł wykonywany na doros łych kobietach. (wi ęcej: Sami. A. Aldeeb Abu-Sahlieh Circoncision masculine Circoncision féminine. Débat religieux, médical, social et juridique . L’Harmattan, 2001, str. 398) 529 D.L. Coleman, Individualizing Justice ….., str. 1111-1113; N. Mendelsohn, At the Crossroads: The Case for and against a Cultural Defense to Female Genital Mutilation , “Rutgers Law Review”, Vol. 56, Issue 4 (Summer 2004), pp. 1011-1038 530 S. Fainzang, op. cit. str. 181

`e`! ! wyra żały coraz bardziej zdecydowane pot ępienie 531 . Szwajcarska lekarka i dzia łaczka na rzecz praw cz łowieka Alice Miller nazwa ła „obrzezanie kobiet” najwi ększ ą zbrodni ą ludzko ści 532 . Rocznie jest pope łniana na oko ło 15 mln kobiet. Proces pi ętnowania postępował z niema łymi oporami i do ść powoli, z uwagi na tabu, jakim wci ąż otoczona jest ta tradycja (jest to tzw. sprawa kobiet), jej spo łeczny i (rzekomo) religijny wymiar oraz fakt, że praktyka ta nie wi ąż e si ę bezpo średnio z ekonomicznymi korzy ściami. Po raz pierwszy na arenie mi ędzynarodowej świat us łysza ł o „obrzezaniu kobiet” w 1931r. podczas konferencji Towarzystwa Ochrony Dzieci ństwa ( Societe pour la sauvegarde de l’enfance ) o sytuacji dzieci w Afryce w Genewie, gdzie praktyka ta zosta ła okre ślona jako zwyczaj barbarzy ński. Zatem po raz pierwszy praktyka ta zosta ła napi ętnowana w kontek ście naruszenia praw dziecka. W 1952r. Rada Ekonomiczno- Spo łeczna Organizacji Narodów Zjednoczonych uchwali ła rezolucj ę wzywaj ąca do ochrony podstawowych praw kobiet, zw łaszcza ich integralno ści fizycznej. Agend ą ONZ, która jest najbardziej zaanga żowana w walk ę z „obrzezaniem kobiet ” jest niew ątpliwie Światowa Organizacja Zdrowia. Jednak że jeszcze w 1958r., gdy Rada Ekonomiczno-Spo łeczna wezwa ła j ą do zaj ęcia si ę kwesti ą „obrzezania kobiet”, uzna ła si ę za niekompetentn ą w tej kwestii, bowiem okre śli ła „obrzezanie kobiet” jako rytua ł kulturowy. Trzeba by ło czeka ć prawie dwadzie ścia lat na zmian ę podejścia, a ż do 1977r., kiedy to zosta ła powo łana grupa robocza zajmuj ąca si ę obrzezaniem kobiet. By ło to bezpo średnim skutkiem raportu ameryka ńskiego eksperta Roberta Cooka, który po świ ęcony by ł wy łą cznie tzw. obrzezaniu farao ńskiemu, czyli infibulacji 533 . W 1979r. po raz pierwszy zosta ła zorganizowana konferencja w Chartumie po świ ęcona praktykom kulturowym szkodliwym dla zdrowia kobiet i dzieci. By ł to moment prze łomowy w podejściu do tego problemu, dostrze żono go i ró żne organizacje i agendy ONZ zacz ęł y podejmowa ć dzia łania. Wtedy jeszcze przedstawiciele krajów afryka ńskich domagali si ę legalizacji „obrzezania kobiet” wykonywanej przez lekarzy, lecz ich propozycja zosta ła odrzucona. W 1984r. mia ło miejsce seminarium w Dakarze zorganizowane przez wspomnian ą grup ę robocz ą WHO i UNICEF, którego konkluzja by ło zalecenie ustanowienia zakazu wykonywania FGM przez personel medyczny (czyli zapobie żenie medykalizacji „obrzezania kobiet”, który by łby tylko „kamufla żem” i który bynajmniej nie rozwi ązuje problemu 534 ). Kolejne seminaria (w 1987 i 1990r. w Addis Abebie) wypracowywa ły coraz dok ładniejsze plany wykorzenienia FGM. W 1991r. Komisja Praw Cz łowieka zorganizowa ła w Ouagadougou (Burkina Faso) seminarium, na którym przyj ęto, że odt ąd nale ży u żywa ć okre ślenia okaleczenia

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 531 S. A. Aldeeb Abu-Sahlieh Circoncision masculine Circoncision féminine. Débat religieux, médical, social et juridique . L’Harmattan, 2001, str. 398-405 532 podaj ę za: S. A. Aldeeb Abu-Sahlieh Circoncision masculine Circoncision féminine. Débat religieux, médical, social et juridique . L’Harmattan, 2001, str. 393 533 S. A. Aldeeb Abu-Sahlieh, op. cit., str. 487 534 ibidem, str. 487

`ea! ! płciowe kobiet (odpowiednio: female genital mutilations (ang.) oraz mutilations sexuelles feminines (fr.)) oraz wezwano pa ństwa do wprowadzenia ustawodawstwa zakazującego praktykowania zwyczajów niebezpiecznych i szkodliwych dla zdrowia kobiet i dzieci, zw łaszcza „obrzezania”. W 1993r. Zgromadzenie Ogólne ONZ przyj ęł o rezolucj ę dotycz ącą eliminacji przemocy wobec kobiet, w której w art.2 uzna ło obrzezanie kobiet za przemoc wobec kobiet. W 1995r. WHO podczas spotkania wspomnianej grupy roboczej, uznaje, że okaleczenia żeńskich narz ądów p łciowych stanowi ą form ę przemocy wobec kobiet i dziewczynek, ich dyskryminacje jako kategorii osób o powa żnych konsekwencjach dla ich integralno ści fizycznej i psychicznej. W tym samym roku w Pekinie ma miejsce Światowa Konferencja w sprawie Kobiet, której uczestnicy apeluj ą do rz ądów o walk ę z przemoc ą wobec kobiet, w tym z „obrzezaniem” oraz odrzuca ide ę medykalizacji obrzezania. I wreszcie kolejna rezolucja ZO z 7 lutego 2000r. dotycz ąca praktyk tradycyjnych i zwyczajowych szkodliwych dla zdrowia kobiet i dziewczynek (A/RES/54/133) zawiera ogólny zestaw zalece ń dla pa ństw w celu wyeliminowania wspomnianych praktyk 535 . W kolejnych latach mia ło miejsce coraz wi ęcej wydarze ń, na których coraz śmielej nawo ływano do walki z „obrzezaniem kobiet”. W 2003r. mia ła miejsce Mi ędzynarodowa Konferencja „Zero tolerancji dla okaleczenia narz ądów p łciowych” zorganizowana przez organizacj ę pozarz ądową Komitet Inter-Afryka ński w Addis- Abebie, za ś w roku nast ępnym podobna konferencja w Nairobi zorganizowana przez rz ąd kenijski i organizacj ę „No Peace Without Justice”. W tym samym roku te ż ZO w rezolucji nr 2003/28 ONZ og łosi ło 6 lutego Mi ędzynarodowym Dniem Zera Tolerancji dla Okalecze ń Żeńskich Narz ądów P łciowych. Ostatnim aktem politycznym by ło jednog łośne przyj ęcie 20 grudnia 2012r. przez Zgromadzenie Ogólne „historycznej” rezolucji A/RES/67/146 wzywaj ącej do zako ńczenia praktyki FGM. Sekretarz Generalny NZ Ban-Ki Moon nazwa ł rezolucj ę „historycznym krokiem naprzód w zwalczaniu FGM”.

Z kolei Organizacja Jedno ści Afryki, gdzie przecie ż FGM jest najbardziej rozpowszechnione, świeci ła nieobecno ści ą podczas konferencji ONZ w Ouagadougou (Wagadugu). Dopiero w 1995r. zgromadzenie szefów pa ństw w Addis Abebie wyda ło deklaracj ę oraz opracowa ło plan dzia łania dotycz ący sytuacji kobiet w kwestii zdrowia rodziny, zawieraj ące zalecenie ustanowienia prawa zakazuj ącego okaleczania seksualnego kobiet. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 535 M.in. -ratyfiakacja mi ędzynarodowych instrumentów ochrony praw cz łowieka, a zw łaszcza praw kobiet; -uświadomienie spo łecze ństwa i rozpowszechnianie wiedzy o szkodliwym charakterze tych praktyk, -ustanowienie i egzekwowanie praw i planów dzia łania zakazuj ących tych praktyk, -implementacja do programów nauczania podstawowego, ponadpodstawowego oraz kszta łcenia personelu medycznego kwestii autonomii kobiet i ich praw podstawowych; -wp łyni ęcie na m ęż czyzn, aby zrozumieli niebezpiecze ństwo tych praktyk, -zaanga żowanie osób wp ływowych, znanych artystów, autorytetów, przywódców religijnych i plemiennych oraz lekarzy w edukacyjne kampanie spo łeczne.

`eb! !

Okaleczenia kobiecych narz ądów p łciowych, niewa żne w jakiej formie, s ą uznane przez spo łeczno ść mi ędzynarodow ą za powa żne naruszenie podstawowych praw cz łowieka, praw kobiet i praw dziecka (dziewczynek) 536 : -do integralno ści fizycznej i psychicznej, -do ochrony przed przemocą - do ochrony zdrowia -od jakiejkolwiek dyskryminacji opartej na p łci -do ochrony przed torturami lub nieludzkim i poni żaj ącym traktowaniem -do życia (w wypadkach, gdy zabieg ten prowadzi do śmierci). Z ca łą pewno ści ą najcz ęś ciej w kontek ście „obrzezania kobiet” wspomina si ę o ochronie prawa do integralno ści fizycznej oraz ochron ą przez torturami lub nieludzkim i poniżaj ącym traktowaniem. S ą to uniwersalne prawa cz łowieka gwarantowane w: artykule 5 Powszechnej Deklaracji Praw Cz łowieka („Nie wolno nikogo torturowa ć́ ani kara ć lub traktowa ć w sposób okrutny, nieludzki lub poni żaj ący”) oraz artykule 3 Europejskiej Konwencji Praw Cz łowieka. W kontek ście afryka ńskim obro ńcy praw cz łowieka powo łuj ą si ę na artyku ł 4 Afryka ńskiej Karty Praw Cz łowieka, który zapewnia ka żdej osobie prawo do poszanowania jej życia, integralno ści fizycznej i moralnej oraz zakazuje ich arbitralnego pozbawienia. Z perspektywy praw kobiet z kolei najwa żniejszym dokumentem jest uchwalona przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w 1979r. (wesz ła w życie w 1981r.) Konwencja w Sprawie Likwidacji Wszelkich Form Dyskryminacji Kobiet (zwana od angielskiego akronimu CEDAW). Nie wymienia ona wprost okalecze ń seksualnych kobiet, lecz pi ętnuje ka żdy zwyczaj lub praktyk ę dyskryminacyjne wobec kobiet. Artyku ł 5. zobowi ązuje Pa ństwa Strony do podj ęcia wszelkich stosownych kroków w celu zmiany spo łecznych i kulturowych wzorców zachowania m ęż czyzn i kobiet w celu osi ągniecia likwidacji przesadów i zwyczajów lub innych praktyk, opierających się̨ na przekonaniu o ni ższo ści lub wy ższo ści jednej z p łci albo na stereotypach roli m ęż czyzny i kobiety. Natomiast w Deklaracji o Eliminacji Przemocy Wobec Kobiet uchwalonej przez ZO ONZ 20 grudnia 1993r., artyku ł drugi definiuj ący przemoc wobec kobiet i wyliczaj ący jej najdrastyczniejsze przejawy wprost wymienia okaleczenia genitalne kobiet. W ramach Organizacji Jedno ści Afryki, dopiero tzw. protokó ł z Maputo (wzbudzaj ący żywe protesty ko ścio ła katolickiego) do Afryka ńskiej Karty Praw Cz łowieka i Ludów dotycz ący praw kobiet z 2003r. w artykule pi ątym zobowi ązuje Pa ństwa Strony do podj ęcia kroków eliminuj ących tradycyjne i szkodliwe praktyki, czyli okaleczenia kobiecych narz ądów p łciowych.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 536 Raport AI: str. 5 N. Carbonne, op. cit., str. 130-134

`ec! ! Wreszcie odnosz ąc si ę do praw dziecka, nale ży wymieni ć dwa dokumenty, które służą walce z okaleczaniem ma łych dziewczynek. Jest to przede wszystkim Mi ędzynarodowa Konwencja o Prawach Dziecka z 1989r., której artyku ł 24 ust ęp 3 zobowi ązuje Pa ństwa strony do podj ęcia wszelkich w łaściwych i skutecznych kroków na rzecz zniesienia tradycyjnych praktyk przynosz ących szkod ę zdrowiu dziecka. Jest to wi ęc dyspozycja ogólna, która mo że mie ć zastosowanie do ka żdej innej praktyki i to niezale żnie od p łci dziecka. Natomiast tam, gdzie ma łe dziewczynki s ą najbardziej nara żone na poddanie podobnym praktykom obowi ązuje uchwalona w 1990r. (wesz ła w życie w 1996r.) Afryka ńska Karta Praw i Dobra Dziecka (OJA), której art. 21 nak łada na kraje afryka ńskie obowi ązek podj ęcia wszelkich niezb ędnych kroków, by znie ść zwyczaje i praktyki kulturowe i spo łeczne szkodliwe dla dobra, zdrowia, godno ści i rozwoju dziecka, zw łaszcza stanowi ące dyskryminacj ę ze wzgl ędu na p łeć.

Walka z „obrzezaniem” kobiet niemal od pocz ątku, czyli od ko ńca lat 70. minionego wieku jest nie tylko aktywnie wspierana, ale wr ęcz animowana przez ca ły szereg organizacji pozarz ądowych, które dzia łaj ą zarówno w krajach, gdzie FGM jest praktykowane, czyli g łównie w Afryce, jak równie ż wsz ędzie tam, gdzie żyj ą imigranci wywodz ący si ę z tych krajów. W samej Afryce zas łużone dla sprawy s ą zw łaszcza Committe Inter-Africain, Tostan czy No Peace Without Justice. Spo łeczno ść mi ędzynarodowa zainteresowa ła si ę praktyk ą „obrzezania kobiet” na przełomie lat 70. i 80. XX w. Stopniowo mi ędzynarodowe pi ętnowanie tego problemu, głównie na łonie ONZ przybiera ło coraz śmielsze formy i wyra źniejsze zalecenia wobec krajów, w których „obrzezanie” jest powszechne. Jednak że dopiero od lat 90. mo żna zauwa żyć coraz śmielsze prze łamanie tabu wokó ł „obrzezania kobiet” w samej Afryce. Organizacje pozarz ądowe wspierane przez agendy ONZ zacz ęł y prowadzi ć u świadamiaj ące kampanie spo łeczne oraz realizowa ć konkretne programy maj ące na celu zmian ę nastawienia ludzi do okaleczenia narz ądów płciowych. Obecnie wida ć, że taka polityka przynosi, powolne acz wyra źne efekty. Statystki WHO pokazuj ą, że odsetek m łodych kobiet (mi ędzy 15. a 19 rokiem życia), które zosta ły poddane okaleczeniu jest ni ższy ni ż u kobiet mi ędzy 19. a 49 rokiem życia 537 . Oznacza to, że w samej Afryce coraz mniej m łodych kobiet jest okaleczanych. Co wi ęcej, wraz ze wzrostem wspó łczynnika skolaryzacji kobiet maleje ich akceptacja dla tego zwyczaju 538 . Wiele krajów skryminalizowa ło „obrzezanie kobiet”, aczkolwiek sama decyzja kryminalizacyjna cz ęsto ma to charakter symboliczny, gdy ż prawa te bardzo trudno egzekwowa ć, tym bardziej gdy brak wyra źnej woli ze strony w ładz. Jest to poniek ąd zrozumia łe, gdy mowa o wykorzenieniu zwyczaju praktykowanego od wieków i g łę boko wpisanym w symboliczny porz ądek wspólnoty. Nawet je śli ustawodawca

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 537 Strona WHO: http://www.who.int/reproductivehealth/topics/fgm/fgm_trends/en/index.html (dost ęp 6 kwietnia 2012r.) 538 N. Carbonne, op.cit. str. 145

`ed! ! pokona czynniki i argumenty sprzeciwiaj ące si ę decyzji kryminalizacyjnej, jeszcze wi ększym wyzwaniem mo że si ę okaza ć zastosowanie takich przepisów. W ładza (zarówno centralna oraz ni ższego szczebla) bowiem sk łada si ę z ludzi, którzy sami s ą cz ęś ci ą wspólnoty i podzielaj ą jej przekonania i wierzenia. Wydaje si ę wi ęc, że najwa żniejszym czynnikiem zmiany s ą szeroko zakrojone kampanie u świadamiaj ące i uwra żliwiaj ące odwo łuj ące si ę do kwestii zdrowia kobiet (wci ąż trudno prze łama ć tabu seksualne i mówi ć wprost o prawie do czerpania satysfakcji seksualnej kobiet). Tym niemniej niew ątpliwi zmiana spo łeczna w samej Afryce ju ż ma miejsce, gdzie przecie ż zwyczaj okaleczania narz ądów p łciowych jest rozpowszechniony. qd'4U?ZPE'?VTELX[''(/'

Pisz ąc o reakcji krajów europejskich na FGM nale ży odró żni ć reakcje poszczególnych krajów, które, z uwagi na obecno ść imigrantów praktykuj ących okaleczanie, ten problem dostrzeg ły na swoim podwórku i uzna ły za wystarczaj ąco poważny, by podjąć dzia łania, opracowa ć polityki i strategie od dzia łań rozwijanych na poziomie ponadnarodowym. Chodzi tu g łównie o dzia łania podejmowane w ramach Rady Europy oraz Unii Europejskiej. Okaleczanie seksualne kobiet stanowi powa żne wyzwanie dla porz ądku normatywnego krajów europejskich. Obecnie nie ma ju ż dyskusji i w ątpliwo ści, czy FGM nale ży tolerowa ć (np. medykalizowa ć, jak to mia ło miejsce we W łoszech jeszcze na prze łomie lat 80. i 90. albo w USA dopóki nie przyj ęto specjalnego prawa), czy zwalcza ć, lecz jak to zrobi ć najskuteczniej. Ustawodawca, aby zapewni ć kobietom ochron ę przed byciem poddan ą takiej praktyce, mo że podj ąć dzia łania prewencyjne lub represyjne. Dzia łania prewencyjne maj ą na celu zapobie żenie ewentualnym okaleczeniem. Mog ą mie ć wymiar systemowy (stworzenie utrudnie ń dla funkcjonowania tego zwyczaju) lub indywidualny (zapewnienie indywidualnym kobietom i dziewczynom ochrony). Natomiast środki represyjne polegaj ą na odpowiedniej reakcji na ju ż dokonane okaleczenia, która przy okazji powinna odstraszy ć sprawców (tego samego lub ewentualnych) od podobnych czynów w przysz łości. Ustawodawca dysponuje szeregiem instrumentów maj ących kszta łtowa ć ludzkie postawy i sk łania ć jednostki do podejmowania zachowa ń po żą danych lub powstrzymywania si ę od zachowa ń niepo żą danych. Mówi ąc o dzia łaniach represyjnych ustawodawca dysponuje przede wszystkim mo żliwo ścią na łożenia sankcji karnej na niepo żą dane zachowanie. Wachlarz mo żliwych opcji normatywnych przy środkach prewencyjnych jest du żo szerszy. W przypadku okaleczania narz ądów p łciowych dziewczynek chodzi o nast ępujące instrumenty prawne skierowane na ochron ę potencjalnych ofiar. W pierwszej kolejno ści są to odpowiednie przepisy prawa rodzinnego dotycz ące wykonywania opieki nad dzie ćmi i ograniczenia w ładzy rodzicielskiej, a dok ładnie mo żliwo ść interwencji pa ństwa i w razie stwierdzenia zagro żenia poddania dziewczynki okaleczeniu, odebrania jej

`ee! ! rodzicom. Nast ępnie s ą to dyspozycje w prawie migracyjnym, tzn. uznanie, że ryzyko bycia poddan ą okaleczeniu narz ądów p łciowych w kraju pochodzenia za podstaw ę przyznania azylu w kraju europejskim. I wreszcie trzecim instrumentem, którym dysponuje ustawodawca s ą przepisy dotycz ące s łużby zdrowia i opieki spo łecznej oraz zwolnienie lekarzy z obowi ązku zachowania tajemnicy lekarskiej w razie odkrycia, że dziewczynka zosta ła poddana okaleczeniu lub wr ęcz na łożenie obowi ązku na pracowników s łużby zdrowia i opieki spo łecznej informowania w ładz o odkrytych przypadkach. Nie mo żna równie ż pomin ąć w tym miejscu wszelkich norm konstytucyjnych gwarantuj ących kobietom równe prawa, co m ęż czyznom, ochron ę przed dyskryminacj ą oraz chroni ące prawa dziecka. S ą to normy generalne, na które równie ż mo żna si ę powołać, gdy mowa o walce z FGM. Chocia ż wi ęc praktyka sama w sobie realizuje znamiona typów zabronionych, jej efektywne wykorzenienie, wymaga podej ścia globalnego i u życia instrumentów prawnych spoza pola prawa karnego. Prawo karne powinno by ć ultima ratio i przede wszystkim powinno wspiera ć dzia łania podejmowane przez ustawodawc ę na innych obszarach maj ące na celu walk ę z danym zwyczajem za pomoc ą innych, nierepresyjnych środków. Niew ątpliwie jednak rola norm prawnokarnych, a zw łaszcza stosowania ich wobec sprawców w przypadku zwalczania FGM pozostaje kluczowa. Na najogólniejszym planie „obrzezanie kobiet” jest wyzwaniem dla prawa karnego krajów europejskich na dwóch p łaszczyznach. Pod wzgl ędem technicznym, czy te ż dogmatycznym, albowiem wymaga od s ądu odpowiedniej kwalifikacji prawnej i określenia odpowiedzialno ści karnej sprawców. „Obrzezanie” jest te ż problemem kryminalnopolitycznym, albowiem wymaga odpowiedzi na pytanie, jak najlepiej odpowiedzie ć na konflikt kultur, którego „obrzezanie kobiet” jest emblematycznym wr ęcz przyk ładem.

,?UPRTU?ZPE'?VTELX[''(/' Okaleczenie seksualne kobiet i dziewczynek narusza szereg chronionych prawem dóbr i warto ści. Je śli chodzi o ochron ę dzieci, FGM z uwagi na okoliczno ść , że co do zasady jest wykonywane na m łodych lub ma łych dziewczynkach, implikuje brak zgody na ofiary na tego typu zabieg i stanowi form ę fizycznego molestowania. Stanowi te ż wykorzystanie ich bezbronno ści, niemo żno ści stawienia oporu oraz cz ęsto nadu życie zaufania, jakim dziecko darzy rodzica, które poddaje go takiemu cierpieniu. Jeśli chodzi o prawa kobiet, okaleczenie jest powa żnym zamachem na ich integralno ść cielesn ą, który grozi d ługotrwa łymi konsekwencjami dla zdrowia fizycznego i równowagi psychicznej. Jest równie ż zamachem na wolno ść dysponowania jej cia łem i wolno ść seksualn ą. W wi ększo ści przypadków w sytuacji braku specjalnego typu przest ępstwa, dokonanie okaleczenia seksualnego jest traktowane jako okaleczenie lub uszkodzenie cia ła, za ś dokonanie go na osobie ma łoletniej jest okoliczno ści ą kwalifikuj ącą.

`ef! ! Ukaranie sprawców okaleczenia seksualnego przez s ąd karny musi by ć poprzedzone odpowiedzi ą na dwa pytania. Po pierwsze, czy jest to czyn karalny tj. czy realizuje znamiona strony przedmiotowej przest ępstwa. I po drugie, czy nie istniej ą okoliczno ści wy łą czaj ące bezprawno ść czynu (kontratypy) lub odpowiedzialno ść karn ą sprawców. Nawet je śli w danym kraju ustawodawca nie wprowadzi ł konkretnego typu czynu zabronionego odpowiadaj ącego w opisie znamion okaleczeniu genitaliów, praktyka ta realizuje znamiona innych typów czynów zabronionych. Stanowi ona bowiem powa żny zamach na zdrowie, a cz ęsto i życie kobiety. Czyn taki realizowa łby znamiona dokonania ci ęż kiego uszczerbku na zdrowiu oraz nara żenia na niebezpiecze ństwo utraty życia. Czasami, w razie śmierci ma łej dziewczynki, móg łby równie ż by ć zakwalifikowany jako nieumy ślne spowodowanie śmierci. Wymienione przest ępstwa, niezale żnie od terminologii, s ą obecne we wszystkich systemach prawnokarnych krajów europejskich.0 „Obrzezanie kobiet” stanowi jednak praktyk ę kulturow ą rozpowszechnion ą w śród określonych grup etnicznych o charakterze ci ągłym. Jest ustalonym w zbiorowo ści sposobem zachowania si ę opartym na tradycji 539 i przekazywanym z pokolenia na pokolenia. Stanowi rytua ł przej ścia 540 . Tam, gdzie jest praktykowane jest g łę boko zakorzeniony w systemie aksjologicznym i porz ądku symbolicznym grupy rytua łem inicjacji m łodej kobiety, który ma potwierdzi ć warto ści i zapewni ć ci ągłość organizacji spo łecznej 541 . Jest obrz ędem, który zapewnia jej wej ście do świata kobiet i gotowo ść do przyj ęcia roli spo łecznej przeznaczonej dla jej p łci. Jest to wi ęc zwyczajowa norma postępowania, któr ą mo żna uzna ć za zwyczaj. W polskim i francuskim prawie karnym zwyczaj nale ży do tzw. kontratypów pozaustawowych. S ą to okoliczno ści, które, co prawda nie skodyfikowane przez ustawodawc ę, s ą jednak dopuszczane przez doktryn ę i orzecznictwo s ądów i które mog ą wy łą czy ć bezprawno ść czynu. Przyk ładem zwyczaju jest karcenie dzieci lub wr ęczanie prezentów. Jednak że, aby zwyczaj móg ł wy łą czy ć odpowiedzialno ść karn ą, musi mie ści ć si ę w spo łecznie akceptowanych i okre ślonych ramach. Musi si ę wpisywa ć w sposób domyślny w porz ądek prawny danego spo łecze ństwa. Musi by ć zwyczajem panuj ącym w danym społecze ństwie. Za ś zwyczaj „obrzezania kobiet” jest zwyczajem obcym porządkom prawnym krajów europejskich 542 . Wi ęcej nawet, jest elementem jawnie sprzecznym z porz ądkiem prawnym, który legitymizuje najpowa żniejsze zamachy na

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 539 por. definicja zwyczaju (w sensie antropologicznym). „Le Petit Larousse” 2010, str. 264 540 O rytua łach przej ścia (obrz ęd, którego charakterystyczn ą cech ą jest zmiana (odebranie i nadanie) jakiej ś właściwo ści poddanego mu cz łowieka. Cz ęsto s łuży do zaznaczenia prze łomowych okresów w życiu jednostki, zwi ązanych z przechodzeniem z jednej fazy życia do kolejnej, zmian ą grupy wiekowej lub spo łecznej). A. van Gennep, Obrz ędy przej ścia , t łum. Beata Bia ły, PIW, Warszawa 2006. 541 Definicja rytua łu „Le Petit Larousse” 2010, str. 894 542 Dla porównania, aczkolwiek maj ąc równie ż na wzgl ędzie mniejsze zagro żenie, jakie ze sob ą niesie, zwyczaj obrzezania m ęż czyzn nie spotyka si ę w Europie z tak zdecydowanym sprzeciwem, a to dlatego, że jest to praktyka znana i zintegrowana do pewnego stopnia w tradycj ę judeochrze ścija ńsk ą.

`eg! ! fundamentalne dobra prawne 543 . Ponadto praktyka FGM, zdaniem niektórych autorów, jakkolwiek trudno jej odmówi ć charakteru tradycji kulturowej i abstrahuj ąc od jej obcości na gruncie europejskim, przede wszystkim stanowi zbyt powa żny zamach na dobra chronione, by mo żna by ło j ą usprawiedliwi ć i nie wy łą czy ć spod dzia łania prawa karnego 544 . Innymi okoliczno ściami usprawiedliwiaj ącymi okaleczanie seksualne kobiet, z jakimi mo że zosta ć skonfrontowany s ąd jest cel leczniczy obrzezania lub powo łanie si ę na religijny charakter praktyki. Jak wy żej wspomniano, „obrzezanie” dokonywane na ma łych dziewczynkach jest form ą okaleczenia, uszkodzeniem niezwykle wa żnych organów z punktu widzenia fizjologii kobiet i ich seksualno ści, która nie niesie ze sob ą najmniejszej korzy ści dla rozwoju ich seksualno ści lub zdrowia. Przeciwnie wr ęcz, jest wyj ątkowo gro źnym zabiegiem dla ich zdrowia, który nieraz ko ńczy si ę śmierci ą. Ewentualna medykalizacja wykonywania tej praktyki, czyli wykonywanie jej przez personel s łużby zdrowia, doprowadzi łaby do ewentualnej redukcji szkód, ale te ż nios łaby ryzyko pewnej legitymizacji (skoro wykonywaliby j ą lekarze, znaczy, że jest dobra dla zdrowia), dlatego WHO, ca ły świat medyczny i obro ńcy praw cz łowieka od lat konsekwentnie si ę jej sprzeciwiaj ą545 . Nie mo że by ć tu mowy o żadnym aspekcie terapeutycznym tego zabiegu. Równie ż motyw religijny jest niedopuszczalny. „Obrzezanie kobiet”, w przeciwie ństwie do obrzezania m ęskiego, nie ma żadnego oparcia w systemach religijnych, nawet je śli niektórym wydaje si ę, że tak jest i w pewnym stopniu praktyka ta s łuży utrwaleniu warto ści i porz ądku spo łecznego (patriarchalnego) sankcjonowanego przez teksty islamu, ale te ż judeochrze ścija ńskie. Je śli wi ęc nie mo żna usprawiedliwi ć praktyki okaleczania seksualnego kobiet zwyczajem, ani motywem terapeutycznym czy religijnym, nale ży si ę zastanowi ć, czy sprawcom „obrzezania” w ogóle mo żna przypisa ć odpowiedzialno ść karn ą. Nale ży rozwa żyć sytuacj ę, zarówno, kiedy sprawcy dzia łaj ą w nie świadomo ści bezprawno ści oraz kiedy maj ą świadomo ść , lecz zinternalizowana norma ich grupy, która jest w konflikcie z norm ą prawnokarn ą, jest mocniejsza i decyduj ą si ę wype łni ć t ę norm ę,

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 543 G. Giudicelli-Delage, Excision et droit pénal , „Droit et Cultures” 20 (1990), str. 203 544 por. F. Desportes, F. Le Gunehec, Droit pénal général, 14eme édition, Economica Paris 2007, str. 658- 659 545 Jednak że zdecydowane odrzucenie medykalizacji przez kraje europejskie nast ąpi ło stosunkowo niedawno, bo dopiero na prze łomie lat 80. i 90. XXw. W 1988r. we W łoszech odkryto (ujawni ł to artyku ł w Le Monde Diplomatique), że niektóre szpitale dokonuj ą obrzezania dziewczynek na żą danie rodziców. Zosta ło to nast ępnie potwierdzone przez ówczesn ą minister zdrowia Elen ę Marinucci. Wywo łało to pierwsze zainteresowanie Rady Europy tym problemem, wtedy jeszcze Komisja RE uzna ła si ę za niekompetentn ą w tej sprawie. Jeszcze w 1992r. w Holandii podczas kongresu zdrowia macierzy ńskiego i planowania rodziny, przedstawiciele Holandii zaniepokojeni odkryciem tej praktyki w Holandii (przyby łej wraz z imigrantami z Somalii), zaproponowali medykalizacj ę tego zjawiska, lecz propozycja ta zosta ła zdecydowanie odrzucona przez WHO. (Sami A. Aldeeb Abu-Sahlieh, op. cit. str. 403 i 401)

`eh! ! kosztem naruszenia przepisu prawa karnego. Wtedy nale żałoby przyj ąć , że sprawca dzia łał pod wpływem przymusu psychicznego 546 . Nale ży si ę zastanowi ć, czy w ogóle mo żna im przypisa ć win ę i oraz umy ślno ść . Otó ż, rodzice, którzy decyduj ą si ę podda ć córk ę „obrzezaniu”, nie maj ą zamiaru jej skrzywdzi ć ani dokona ć uszczerbku na zdrowiu. Przeciwnie wr ęcz, robi ą to z mi łości do dziecka, gdy ż chc ą, by by ło pe łnoprawnym cz łonkiem grupy. Brak jest wi ęc zamiaru bezpo średniego naruszenia dobra prawnego. Co najwy żej mo żna mówi ć o zamiarze ewentualnym, gdy ż zarówno rodzice, jak i znachorka przeprowadzaj ąca zabieg, maj ą świadomo ść , jakie konsekwencje zabieg mo że wywo łać albo do jakich komplikacji doprowadzi ć. Z kolei utrata wra żliwo ści seksualnej w przysz łości nie jest postrzegana przez nich i ich system warto ści za co ś z łego, lecz w łaśnie stan po żą dany, który pozwoli kobiecie lepiej wype łnia ć swoj ą rolę spo łeczn ą i by ć posłuszn ą. Ma ło prawdopodobna jest sytuacja, by zabieg by ł przeprowadzany w nie świadomo ści bezprawno ści, a zw łaszcza usprawiedliwionej. Fakt, że jest przeprowadzany w tajemnicy i otoczony zmow ą milczenia oraz medialne zainteresowanie tym zjawiskiem, pozwala przypuszcza ć, że we wspó łczesnej Europie trudno żyć w przekonaniu, że praktyka ta jest tolerowana i dopuszczalna. Osoby, które mog łoby się powoływa ć na t ę okoliczno ść , czyni łyby to prawdopodobnie cynicznie. Rozwa żania na temat przypisywalno ści indywidualnej odpowiedzialno ści jednostkom pope łniaj ącym przest ępstwa motywowane kulturowo niechybnie prowadz ą do debaty wokó ł obrony prze kultur ę i w ątpliwo ści co do jej dopuszczalno ści. Stopie ń winy osób dokonuj ących okaleczenia seksualnego ma łej dzie wczynki jest tylko jednym aspektem czynu. Niezale żnie od tego, czy sprawca (sprawczyni) czuje si ę winna, dziewczynka zosta ła okaleczona i krzywda zosta ła wyrz ądzona. Uniewinnienie przed s ądem sprawcy w takiej sytuacji by łoby równoznaczne z wydaniem absolutorium na praktykowanie „obrzezania”547 . Za ś takie przyzwolenie, nawet je śli z teoretyczno- prawnokarnego punktu widzenia by łoby mo żliwe, z kryminalnopolitycznego punktu widzenia jest niedopuszczalne.

2L?MEB\EPJE'VELVY?MPE'LRAJEX'J'TRMJX[L?'LU[OJP?MP?' W konflikcie kultur, jaki odzwierciedla okaleczanie żeńskich genitaliów w Europie, ka żda decyzja (lub brak dzia łania) w ładzy publicznej- ustawodawcy, s ądu lub urzędnika, która dawa łaby podstawy ( implicite lub explicite ) do przekonania, że praktyka ta jest tolerowana lub pob łażana, jest nie do przyj ęcia. Sta łoby to w sprzeczno ści zarówno z porz ądkiem publicznym, rudymentarnymi pryncypiami polityczno- filozoficznych, na których s ą ufundowane nowoczesne pa ństwa demokratyczne i last but not least , z fundamentalnymi i uniwersalnymi prawami cz łowieka, prawami kobiet i

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 546 G. Giudicelli-Delage, op. cit. str. 206 547 G. Giudicelli-Delage, op. cit. str. 206

`f_! ! prawami dziecka. Porz ądek publiczny krajów europejskich mo że tylko i wy łą cznie zdecydowanie pot ępi ć praktyk ę obrzezania kobiet 548 .

Wśród krajów europejskich mo żna zauwa żyć dwa podej ścia wobec miejsca okaleczenia seksualnego kobiet w prawie karnym. Cz ęść krajów wybra ła drog ę legislacyjn ą i stypizowa ła t ę praktyk ę jako odr ębne przest ępstwo. Pozosta łe kraje postanowi ły ściga ć „obrzezanie kobiet” w ramach istniej ących przepisów, przede wszystkim dotycz ących ci ęż kiego uszczerbku na zdrowiu, uszkodzenia cia ła lub okaleczenia (droga s ądowa). To drugie podej ście jest dominuj ące, wi ększo ść krajów zdecydowa ła nie tworzy ć nowego typu czynu zabronionego odpowiadaj ącego opisem znamion omawianej praktyce. Oba podej ścia maj ą swoje wady i zalety. Decyzja ustawodawcy o skryminalizowaniu okaleczenia genitaliów kobiet w odr ębnym przepisie prawnym automatycznie przenosi dyskusj ę o „obrzezaniu kobiet”, o warto ściowaniu tej praktyki i miejscu kontrowersyjnych praktyk kulturowych w nowoczesnym kraju europejskim z sali sądowej do parlamentu i staje si ę debat ą polityczn ą. Staje si ę cz ęś ci ą dyskusji o kszta łcie i granicach wielokulturowo ści i miejscu imigrantów i ich zwyczajów w nowym kraju i jego dotychczasowym porz ądku i systemie aksjonormatywnym. Zdejmuje tym samym z barków s ądów ci ęż ar oceny, czy praktyk ę nale ży tolerowa ć, czy nie. S ądy, są tylko „ustami ustawy” i ich rola ogranicza si ę do na łożenia odpowiedniej sankcji. Decyzja taka mo że te ż s łużyć edukacji prawnej imigrantów pod warunkiem, że informacja o prawie będzie dla nich dost ępna. Z jednej strony wprowadzenie specjalnego przepisu mo że oddemonizowa ć kwesti ę, lecz z drugiej nale ży si ę zastanowi ć, czy interwencja ustawodawcy i ustanawianie specjalnego typu czynu zabronionego dla tradycji praktykowanej tylko przez w ąsk ą grup ę ludzi (na dodatek mniejszo ści kulturowej) i ca łkowicie obcej wi ększo ści spo łecze ństwa jest dobr ą i w łaściw ą polityk ą legislacyjn ą549 . Pytanie wydaje si ę tym bardziej zasadne, zwa żywszy na zaobserwowan ą ju ż praktyk ę stosowania (lub w łaśnie niestosowania) tych przepisów. We wszystkich krajach, które skryminalizowa ły okaleczanie żeńskich narz ądów p łciowych, za wyj ątkiem pojedynczych przypadków, prawie w ogóle nie by ło skaza ń za tego typu czyny. Istnieje wi ęc du że ryzyko, że taka kryminalizacja mo że mie ć charakter symboliczny lub emocjonalny i bez innych kroków podj ętych przez w ładze, niekoniecznie b ędzie prowadzi ła do skuteczniejszej eliminacji zjawiska albo automatycznej poprawy ścigania tego typu czynów. Ni żej przytoczony przyk ład Wielkiej Brytanii wspaniale ilustruje tak ą sytuacj ę. Krajem, który rozwa żał wprowadzenie specjalnego ustawodawstwa kryminalizuj ącego seksualne okaleczanie kobiet i ostatecznie si ę na to nie zdecydowa ł,

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 548 por. G. Giudicelli-Delage, „La culture qui est la notre ne peut que’affirmer haut et fort son rejet de l’excision”. op. cit. str. 206 549 G. Giudicelli-Delage,op. cit. str. 209

`f`! ! jest Holandia. Ustawodawca w 2004r. doszed ł do wniosku, że aby skutecznie zwalcza ć FGM nie jest potrzebny specjalny typ przest ępstwa, ale efektywniejsza polityka karna a istniej ące dyspozycje kodeksu karnego i typy przest ępstw s ą wystarczaj ące do kwalifikacji prawnej tego czynu 550 . G. Giudicelli-Delage widzi jeszcze jedn ą niedogodno ść . Otó ż kryminalizacja taka prowadzi łaby do identycznego traktowania wszystkich okalecze ń seksualnych kobiet, tych rytualnych i nierytualnych, co wydaje jej si ę rzecz ą niebezpieczn ą551 i niepo żą dan ą. Jednak że, moim zdaniem, umieszczenie w opisie czynu odniesie ń do tradycji, kultury lub religii, mog łoby zosta ć uznane za przejaw etnocentryzmu i imperializmu kulturowego lub wr ęcz ludobójstwa kulturowego ( cultural genocide ). Tak naprawd ę jedynym alternatywnym uzasadnieniem okaleczenia genitaliów dla motywów kulturowych czy rytualnych s ą wzgl ędy estetyczne. Chodzi o tzw. labioplastyk ę, czyli chirurgi ę plastyczn ą okolic intymnych i w rzeczy samej, w krajach, które skryminalizowa ły okaleczanie seksualne kobiet, w zale żno ści od kszta łtu opisu typu czynu, mog ą powstawa ć konfuzje, albowiem nieraz zabiegi labioplastyczne prowadz ą do du żej ingerencji w struktur ę i tkank ę genitaliów kobiecych 552 . Z ca łą pewno ści ą drugie podej ście, droga s ądowa jest wolne od wad drogi legislacyjnej. Nie znaczy to jednak, że nie posiada ona swoich s łabych stron, które mo żna łatwo zauwa żyć studiuj ąc w dalszej cz ęś ci sprawy przed s ądami francuskimi. Chodzi przede wszystkim o dwie kwestie: jaki podmiot jest poci ągany do odpowiedzialno ści i w zasadzie za co 553 . Okaleczenia w zdecydowanej wi ększo ści przypadków dokonuje znachorka na pro śbę rodziców dziewczynki. Rodziców, ale przede wszystkim matki, gdyż praktyka jest otoczona tabu i uwa żana za „spraw ę kobiec ą”. Mo żna wi ęc mówi ć o formach wspó łsprawstwa. Rodzice s ą sprawcami kierowniczymi, za ś g łówn ą sprawczyni ą jest znachorka. Lub by by ć bardziej precyzyjnym, sprawczyni ą kierownicz ą jest matka, ojciec jest raczej wspólnikiem. W stan oskar żenia s ą stawiani jednak najcz ęś ciej wy łą cznie rodzice, którzy z kolei nigdy nie ujawniaj ą to żsamo ści samej znachorki. I wreszcie problem wspomniany ju ż wy żej. Chocia ż praktyka okaleczania kobiet s łuży utrwaleniu m ęskiej dominacji w spo łecze ństwie, jest to „sprawa kobiet”- kobiety s ą zarówno ofiarami, jak i sprawczyniami.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 550 Ustawodawca doszed ł do takiego wniosku, opieraj ąc si ę na raporcie komisji parlamentarnej, która skondultowa ła si ę Instytutem Prawa Karnego kierowanym przez W. Pompe przy Uniwersytecie w Utrechcie. Combating Female Genital Mutilation in Europe. A Comparative Analysis of Legislative and Preventative Tools in the Netherlands, France, the United Kingdom, and Austria , Sophie Poldermans, Master of Law European Master’s Degree in Human Rights and Democratisation, Academic year 2005/2006, str. 23 551 G. Giudicelli- Delage, op. cit. str. 209 552 por. B. Essén, S. Johnsdotter, Female Genital Mutilation in the West: Traditional Circumcision versus Genital Cosmetic Surgery , „Acta Obstet Gynecol Scand”, 2004(83):611-613. Viv Groskop „A cut too far: the rise in cosmetic surgery on female genitalia” The Guardian, 20 November 2009 http://www.guardian.co.uk/lifeandstyle/2009/nov/20/cosmetic-vulva-surgery (dost ęp: 17 kwietnia 2012) 553 por. G. Giudicelli- Delage, op. cit. str. 207-208

`fa! ! Po drugie, odpowiedzialno ści karnej co do zasady podlegaj ą osoby, które naruszy ły obowi ązuj ące normy. A w omawianym przypadku, ma miejsce konflikt warto ści. Sprawcy s ą karani z jednej strony za z łamanie normy prawnokarnej, ale te ż za zachowanie zgodne z norm ą obowi ązuj ącą w ich grupie. Dlatego mo żna przyj ąć , że tak naprawd ę w ca łym procesie nie chodzi o os ądzenie konkretnych jednostek, ale o napi ętnowanie samej praktyki. Ukaranie poszczególnych jednostek ma cel w pierwszej kolejno ści ogólnoprewencyjny i odstraszaj ący. Ma by ć sygna łem wys łanym do reszty grupy, że praktyka jest niedopuszczalna w nowym kraju. rd'5E?LBK?'P?''(/'Z[AU?P[BI'LU?KSZ'EYURTEKVLJBI'

W 2009r. dziesi ęć krajów europejskich mia ło w swoich ustawodawstwach przest ępstwo seksualnego okaleczenia: Austria, Belgia, Cypr, Dania, Hiszpania, Norwegia, Portugalia, Szwecja i Wielka Brytania. Krajami pionierskimi w kryminalizowaniu obrzezania kobiet by ły Szwecja (1982), Wielka Brytania (1985) oraz Norwegia (1996). Pozosta łe kraje wprowadzi ły odpowiednie przepisy mi ędzy 2001 a 2007r. W dalszej cz ęś ci skupi ę na krótkiej analizie krajów, które FGM skryminalizowa ły na przyk ładzie Szwecji i Wielkiej Brytanii, oraz kraju, który „obrzezania kobiet” nie skryminalizowa ł w odr ębnym przepisie prawnym, ale który jako jedyny mo że si ę poszczyci ć wyrokami w sprawach okaleczania genitaliów dziewczynek.

rdpd'6\ZEBK?' Szwecja by ła pierwszym krajem europejskim, w którym ustawodawca zdecydowa ł o wprowadzeniu przepisów szczególnych kryminalizuj ących FGM 554 . W 1982r. skryminalizowa ła „obrzezanie kobiet” w Female Circumsicion Act . W 1999r. zmodyfikowa ła nazw ę na Act Prohibitng Female Genital Mutilation . Ustawa ta kryminalizuje okaleczanie zewn ętrznych narz ądów p łciowych lub ich trwa łą deformacj ę. Zgoda osoby pokrzywdzonej jest irrelewantna i nie stanowi okoliczno ści wy łą czaj ącej bezprawno ść . W opisie czynu brak okre ślenia wieku lub pochodzenia etnicznego ofiary, a wi ęc teoretycznie znajduje zastosowanie równie ż do nieafryka ńskich kobiet. Karane jest w zasadzie ka żde okaleczenie narz ądów kobiecych p łciowych. Mo że to wywo ływa ć

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 554 raport : S. Johnsdotter « The FGM Legislation Implemented : Experiences From Sweden » January 2009, Malmo University http://www.uv.es/CEFD/17/Johnsdotter.pdf (dost ęp: 11 kwietnia 2012r.) “Responding to Female Genital Mutilation in Europe: Striking the right balance between prosecution and prevention” Els Leye, Alexia Sabbe, International Centre for Reproductive Health, Ghent University, Belgium, 2009, str. 12, 25, 52-54; Sami A. Aldeeb Abu-Sahlieh, op. cit. str. 411

`fb! ! konfuzje, co do legalno ści tzw. labioplastyki, czyli chirurgii plastycznej kobiecych narz ądów555 . Kara jaka grozi za to przest ępstwo wynosi do czterech lat pozbawienia wolno ści, za ś w razie sprowadzenia zagro żenia dla życia lub wywo łania choroby od dwóch do dziesi ęciu lat. Nie ma znaczenia narodowo ść i obywatelstwo ani ofiary, ani sprawcy. Przest ępstwo mo że by ć pope łnione w Szwecji i poza Szwecj ą, je śli ofiar ą jest rezydentka szwedzka. Ka żda osoba, która dowiedzia ła si ę o przypadku okaleczenia seksualnego kobiety lub nabra ła podejrzenia, że zabieg taki zosta ł przeprowadzony, ma obowi ązek (mo że to zrobi ć anonimowo) zawiadomi ć policj ę i/lub w ładze socjalne (opiek ę spo łeczn ą). Je śli opieka spo łeczna potwierdzi, że jaka ś dziewczynka jest nara żona na poddanie „obrzezaniu”, może j ą odebrać rodzicom. Przez ca ły czas obowi ązywania tego prawa, do 2009r. odnotowano dwadzie ścia przypadków, aczkolwiek tylko dwie sprawy zosta ły zwie ńczone aktem oskar żenia i rozprawą przed s ądem. Wszystkie przypadki mo żna podzieli ć na nast ępujące kategorie: obrzezanie nie zosta ło dokonane i zosta ło to udowodnione; trudno oceni ć, czy okaleczenie mia ło miejsce; trudno okre śli ć, czy obrzezanie zosta ło przeprowadzone z pogwałceniem szwedzkiego prawa (np. rodzice twierdzili, że dziewczynka zosta ła poddana obrzezaniu przed przyjazdem do Szwecji); by ły pog łoski, lecz konkretnego podejrzenia by ło brak; powzi ęto obaw ę, że obrzezanie mo że zosta ć dokonane w przysz łości (podj ęto dzia łania prewencyjne); dziewczynki wyjechały ze Szwecji, ale ju ż do niej nie wróci ły; oraz dwie sprawy trafi ły do sądu. Obie sprawy mia ły miejsce w 2006r. W pierwszej na kar ę trzech lat wi ęzienia zosta ła skazana 43-letnia kobieta z Somalii, która dokona ła okaleczenia swojej córki, gdy ta mia ła 11 lat (podczas pobytu w Somalii). Spraw ę zg łosi ła sama córka, gdy uko ńczy ła 16 lat. W drugiej sprawie 41-letni Somalijczyk Ali Elimi zosta ła skazany na dwa lata wi ęzienia za okaleczenie córki. M ęż czyzna zosta ł skazany, mimo że okoliczno ści sprawy, zw łaszcza zeznanie samej ofiary, nie zosta ły potwierdzone, co wi ęcej okaza ło si ę, że dziewczyna by ła w powa żnym konflikcie z ojcem. Jedynym niezaprzeczalnym faktem by ło to, że zosta ła poddana kiedy ś „obrzezaniu”. I ojciec zosta ł skazany poniek ąd tylko na podstawie tego faktu. Sprawa ta jest przyk ładem skazania medialnego i sytuacji, gdy emocje bior ą gór ę nad rzeteln ą ocen ą dowodów i gwarancjami procesowymi, jak domniemanie niewinno ści i in dubio pro reo . Pokazuje to, że istnieje powa żne ryzyko, że w sprawach, które wywo łuj ą du że odium spo łeczne, mo że dochodzi ć do skaza ń osób, którym nie udowodniono w pe łni winy. S ą to niezwykle delikatne sprawy, gdy ż w przypadku praktyk charakterystycznych dla jednej grupy etnicznej (w Szwecji s ą to g łównie imigranci z Somalii i Sudanu),

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 555 W 2007r. mia ła miejsce sprawa, w której krajowa rada lekarska wystosowa ła ostrze żenie do chirurga plastycznego, który wyci ął pacjentce zbyt du żo tkanki ma łych warg sromowych i tkanki pokrywaj ącej klitoris. Pacjentka za życzy ła sobie „podci ęcie”, lecz po zabiegu poczu ła si ę „okaleczona”.

`fc! ! zawsze istnieje ryzyko dyskryminacji, arbitralno ści (czasami domniemuje si ę win ę, gdy rodzice na przyk ład nie wyra żą zgody na poddanie córki badaniu lekarskiemu) oraz ujawnienia si ę postaw rasistowskich i pe łnych uprzedze ń. Ponadto w przypadku projektowania specyficznych typów czynów zabronionych w praktyce adresowanych tylko do jednej grupy etnicznej, np. Somalijczyków, i nie dotycz ących wi ększo ści spo łecze ństwa, mo że si ę pojawi ć ryzyko stygmatyzacji ca łej grupy etnicznej. Rekapituluj ąc, mo żna powiedzie ć za Sar ą Johnsdotter, że stopie ń wyczulenia na problem „obrzezania kobiet” w Szwecji jest wysoki, podobnie jak ch ęć zawiadamiania o tego typu przypadkach i samych podejrze ń.

rdqd';JEML?'!U[X?PJ?' Drugim krajem europejskim, który zdecydowa ł si ę na kryminalizacj ę „obrzezania” kobiet by ła Wielka Brytania. Uczyni ła to w 1985r. 556 w Prohibition of Female Circumcision Act , który w 2003r. zast ąpi ł Female Genital Mutilation Act . Jednak że stosunek w ładz brytyjskich do tej praktyki by ł zgo ła inny ni ż w ładz szwedzkich i przyk ład Wielkiej Brytanii jaskrowo pokazuje, że samo zakazanie jakiej ś praktyki, zw łaszcza g łę boko zakorzenionej w kulturze pewnej grupy etnicznej, któremu nie towarzysz ą inne dzia łania oraz próby wyegzekwowania zakazu, nie jest w stanie sk łonić ludzi do zaniechania praktykowania zwyczaju. Szacuje si ę, że w Wielkiej Brytanii, kraju zrzeszaj ącym du żą liczb ę imigrantów z krajów, gdzie praktykuje si ę FGM (m.in. Somalia, Etiopia, Kenia, Jemen), żyje mi ędzy 63 a 74 ty ś. kobiet obrzezanych i nawet 24 ty ś. m łodych kobiet jest na to nara żonych557 . Co roku za ś od 500 do 2000 m łodych dziewcz ąt mo że by ć wywiezionych w czasie wakacji szkolnych do kraju pochodzenia rodziców i by ć poddanych „obrzezaniu”. Brytyjskie media przytaczaj ą wypowiedzi kobiet z mniejszo ści, z których wynika, że w samym Londynie mieszkaj ą dwie znachorki, które zajmuj ą si ę „brzezaniem” dziewczynek oraz sytuacje, kiedy rodzice p łac ą za podró ż znachorki z Afryki do Londynu, by mog ła na miejscu okaleczy ć ca łą grup ę dziewczynek. Ostatni raport brytyjskiej Izby Gmin z lipca 2014r. przyjmuje liczb ę a ż 170tys. kobiet mieszkaj ących w Wielkiej Brytanii, które by ły poddane FGM. 558 Zgodnie z Female Genital Mutilation Act karalne s ą wszelkie formy genitalnego okaleczania kobiet, z wyj ątkiem piercing’u, tatuowania i rozci ągania warg sromowych !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 556 E. Laye, A. Sabbe, op. cit., str. 12, 25, 54-57 Sami A. Aldeeb Abu-Sahlieh, op. cit. str. 410- 411; Sadiya Mohammad « Legislative action to eradicate FGM in UK » [w :] Female Genital Mutilation (ed. Comfort Momoh), Radcliff Publishing 2005, UK, str. 130-145 557 Trudno o dok ładne liczby, poniewa ż brakuje konkretnych danych. Podaj ę za: S. Mohammad, op. cit. str. 130; Tracy McVeigh « Female circumcision growing in Britain despite being illegal » The Observer 25 July 2010 http://www.guardian.co.uk/society/2010/jul/25/female-circumcision-health-child-abuse (dost ęp : 11 kwietnia 2012r.) 558 Female genital mutilation: the case for a national action plan . Report of Session 2014-15, House of Commons Home Affairs Committee, July 2014, str. 9, par. 14

`fd! ! (chocia ż w klasyfikacji WHO s ą to równie ż okaleczenia genitaliów kobiecy IV stopnia). Warunkiem ścigania jest, by ofiara lub sprawca byli narodowo ści brytyjskiej lub zamieszkiwali na terytorium brytyjskim. Nowe prawo wprowadzi ło trzy zasadnicze zmiany. Po pierwsze, podobnie jak w Szwecji, zmieniono nazw ę czynu na okaleczenie żeńskich narz ądów p łciowych jako bardziej uniwersaln ą, neutraln ą i pojemn ą. Po drugie, zastosowano zasad ę eksterytorialno ści, czyli ścigania FGM pope łnionego nawet poza terytorium brytyjskim. I wreszcie po trzecie, drastycznie podwy ższono zagro żenie kar ą za dokonanie czynu, z pi ęciu do czternastu lat. Z uwagi na odmienno ści w strukturze prawa brytyjskiego, natur ę prawa precedensowego oraz fakt, że brytyjskie prawo karne jest nieskodyfikowane, wydaje si ę, że stworzenie odr ębnego typu przest ępstwa odpowiadaj ącego w opisie znamion okaleczeniu kobiet, by ło zasadne. Jednak że poza sam ą decyzj ą kryminalizacyjn ą w ładze brytyjskie nie zrobi ły nic, by praktyk ę t ę wyeliminowa ć. Pomimo prawie pierwszej w Europie kryminalizacji FGM, przez d ługi czas FGM by ło traktowane przez w ładze przez palce. „Obrzezanie kobiet” uwa żano na odmienn ą praktyk ę kulturow ą, któr ą zgodnie z dominuj ącym od lat dyskursem wielokulturowo ści opartym o koncepcj ę relatywizmu kulturowego, tolerowano w imi ę idei, że kultury powinny by ć zostawione samym sobie, by mog ły swobodnie si ę rozwija ć. Wraz z coraz bardziej zdecydowanym pi ętnowaniem tej praktyki na arenie mi ędzynarodowej i oczywist ą sprzeczno ści ą z uniwersalnymi prawami cz łowieka, prawami kobiet i prawami dziecka aktywi ści praw cz łowieka, zacz ęli wywiera ć nacisk na rz ąd do podj ęcia dzia łań. Do decyzji kryminalizacyjnej przyczyni ła si ę równie ż zaobserwowana medykalizacja tego zjawiska w samej Wielkiej Brytanii. Prywatne kliniki w Londynie prowadzone przez afryka ńskie elity, czerpi ąc z tego niema łe zyski, oferowa ły przybyszom z Afryki „obrzezanie” ich córek w szpitalnych warunkach. Kryminalizacja okaleczania genitaliów kobiet, jakkolwiek zapobieg ła dalszej medykalizacji tego zjawiska, nie spowodowa ła jego zanikni ęcia ani nawet jego ograniczenia. Zarówno podczas obowi ązywania prawa z 1985r. jaki i z 2003r. ani jedna osoba nie zosta ła postawiona przed s ądem, ani jedno post ępowanie nie zosta ło wszcz ęte 559 . Jest to tym bardziej wymowne, gdy ż w Wielkiej Brytanii żyje wyj ątkowo du ża liczba imigrantów wywodz ących si ę z regionów praktykuj ących FGM. Decyzja kryminalizacyjna nie poci ągn ęł a za sob ą żadnych konkretnych dzia łań maj ących na celu wykorzenienie tej praktyki (dzia łań prewencyjnych), ani nawet wyegzekwowanie prawa. Mo żna zaryzykowa ć stwierdzenie, że kryminalizacja mia ła charakter symboliczny 560 i nie przynios ła realnego efektu. Spowodowa ła, że praktyka przenios ła si ę do podziemia, lecz

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 559 Na kwiecie ń 2014r. zosta ło wszcz ęte pierwsze dochodzenie w spraw ę FGM i proces obecnie toczy si ę przed s ądem. Wi ęcej: FGM: first suspects to be charged appear in court , The Guardian, 15 April, 2014, Adres URL: http://www.theguardian.com/society/2014/apr/15/fgm-first-suspects-charged-court (dost ęp: 12 maja 2014r.) 560 Wi ęcej o kryminalizacji symbolicznej w: L. Gardocki, Zagadnienia teorii kryminalizacji , Warszawa, 1990

`fe! ! nadal jest wykonywana i ludzie nie żywi ą żadnej obawy, że zostan ą z łapani czy ukarani. Media brytyjskie niezwykle śmia ło donosz ą o rozplenieniu praktyki i zupe łnym lekcewa żeniu dla prawa 561 . Truizmem jest stwierdzenie, że łatwo zmieni ć prawo, spo łecze ństwo trudniej. Przyk ład kryminalizacji okaleczenia genitaliów kobiecych w Wielkiej Brytanii jasno pokazuje, że prawo jest tylko jednym z czynników zmiany. Nawet je śli jest to norma prawno-karna. Innym czynnikiem jest stosowanie tego prawa. Ale to równie ż nie wszystko. „Obrzezanie kobiet” jest praktyk ą typow ą dla pewnych grup etnicznych, które w Wielkiej Brytanii żyj ą w stosunkowo zamkni ętych grupach i które nie łatwo zinfiltrowa ć. Co wi ęcej sama praktyka stanowi tabu kulturowe, o którym same kobiety wstydz ą si ę rozmawia ć. Dlatego kluczow ą rol ę w wykrywaniu tego typu czynów, maj ą pracownicy służby zdrowia lub socjalni, którzy na co dzie ń pracuj ą ze spo łeczno ściami, które praktykuj ą „obrzezanie kobiet”. W 2000r. przeprowadzono badania w śród rzeczonych pracowników socjalnych i służby zdrowia, czemu nie zg łaszaj ą w razie wykrycia tego typu przypadków 562 . Głównymi przyczynami okaza ły si ę nie świadomo ść , że FGM stanowi przest ępstwo (prawie po łowa ankietowanych) oraz obawa przed byciem oskar żonym o rasizm lub niewra żliwo ść kulturow ą (etnocentryzm). W dalszej kolejno ści wymieniono mo żliwo ść odmowy przez dziecko lub rodzica poddania si ę badaniu sprawdzaj ącemu (na co zezwala prawo), czy okaleczenie mia ło miejsce oraz trudno ść z udowodnieniem przed s ądem, że dziewczynka jest nara żona na poddanie „obrzezaniu”. Brytyjskie media oraz organizacje pozarz ądowe skupione wokó ł praw kobiet i walki z seksualnym okaleczaniem kobiet (np. FORWARD 563 ) od lat zabiega ły o podj ęcie zdecydowanej walki z t ą praktyk ą przez w ładze. Nie nale ży zapomina ć o edukacji i upodmiotowieniu kobiet pochodz ących z mniejszo ści, odpowiednim szkoleniu pracowników s łużby zdrowia i socjalnych (by mieli świadomo ść , że jest to szkodliwa i niebezpieczna dla zdrowia tradycja i zamiast obawia ć si ę o bycie pos ądzonym o rasizm, powinni pomy śle ć o dobru dziecka) oraz, last but not least , wol ę polityczn ą oraz zdecydowane i zintegrowane dzia łanie w ładz. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 561 np. T. McVeigh, Tara Sutton, « British girls undergo horror of genital mutilation despite tough laws » The Observer 25 July 2010 http://www.guardian.co.uk/society/2010/jul/25/female-circumcision-children-british-law?intcmp=239 (dost ęp : 11 kwietnia 2012r.) Jo-Ann Goodwin, David Jones « The unspeakable practice of female circumcision that’s destroying young women’s lives in Britain » Daily Mail 3 January 2008 http://www.dailymail.co.uk/femail/article-505796/The-unspeakable-practice-female-circumcision-thats- destroying-young-womens-lives-Britain.html (dost ęp : 11 kwietnia 2012r.) 562 podaj ę za S. Mohammad, op. cit. str. 135 563 FORWARD (Foundation for Women's Health Research and Development) jest organizacj ą kobiet afryka ńskich w Londynie skupion ą wokó ł walki z FGM oraz ma łż eństwami dzieci.

`ff! ! By ć mo że jaskó łką zmiany jest opracowane w 2011r. przez brytyjski Home Office wytyczne do walki z FGM 564 . S ą to zintegrowane -skierowane do pracowników wszystkich relewantnych sektorów, informacje i wskazówki i rekomendacje działań w celu walki z FGM, które by ć mo że stanowi ą zapowied ź zmiany w ładz do tego problemu i podjęcie zdecydowanych kroków. Wytyczne koncentruj ą si ę na dzia łaniach prewencyjnych. Zawieraj ą wskazówki, jak oceni ć sytuacj ę, czy dziewczynka jest nara żona na poddanie okaleczeniu lub czy zosta ła ju ż poddana, przyk łady dobrych praktyk wartych na śladowania, wachlarz wszystkich dost ępnych środków prawnych, by zapobiec FGM (interwencja policji, ustanowienie kurateli nad dzieckiem, odebranie dziecka rodzicom etc.), wskazówki dla pracowników s łużby zdrowia, dla policjantów, pracowników socjalnych (zajmuj ących si ę dzie ćmi) oraz pracowników placówek oświatowych ka żdego szczebla.

rdrd'4R\RVX?NE'LU?KE' Pozosta łymi krajami europejskimi, które zdecydowa ły si ę skryminalizowa ć „obrzezanie kobiet” tworz ąc odr ębny typ czynu zabronionego s ą: Austria, Belgia, Cypr, Dania, W łochy, Norwegia, Portugalia, Hiszpania i Szwajcaria 565 . Niestety, czy to z uwagi na niedu żą liczb ę imigrantów z krajów praktykuj ących FGM, czy trudno ści wynikaj ące z wykrywania tego typu czynów, prawie w ogóle nie ma skaza ń za tego typu czyny. Opublikowany w 2009r. raport Mi ędzynarodowego Centrum Zdrowia Reprodukcyjnego przy Uniwersytecie w Ghent analizuj ący wp ływ legislacji krajów europejskich na wyst ępowanie FGM 566 powsta ły w ramach programu Unii Europejskiej DAPHNE, pozwala skonstatowa ć, że w praktyce sama decyzja kryminalizacyjna jakiego ś zwyczaju, bynajmniej nie prowadzi do jego wyt ępienia. W Austrii w 2002r. wprowadzono specjalny typ czynu zabronionego, neutralny płciowo, który kryminalizuje (równie ż formy stadialne i zjawiskowe) ka żde okaleczenie genitaliów prowadz ące do d ługotrwa łej utraty wra żliwo ści seksualnej. Jak dot ąd nie wszcz ęto żadnego post ępowania w sprawie. Podobnie jest w Belgii, gdzie specyficzny przepis istnieje od 2001r. o odnosi si ę tylko do okaleczania żeńskich narz ądów płciowych, na Cyprze (wprowadzono przepis w 2003r. równie ż neutralny p łciowo), we !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 564 « Female genital mutilation guidlines », Home Office 2011 dokument dost ępny na stronie : http://www.homeoffice.gov.uk/publications/crime/FGM (dost ęp : 12 kwietnia 2012r.) 565 Ostatnim krajem, który zdecydowa ł si ę na kryminalizacj ę FGM by ła Szwajcaria, która w 2011r. wprowadzi ła art. 124 do kodeksu karnego kryminalizuj ący okaleczanie żeńskich narz ądów p łciowych w jakiejkolwiek formie i równie ż poza terytorium kraju, je śli dokonane na obywatelce lub osobie stale mieszkaj ącej w Szwajcarii. http://www.amnesty.ch/fr/pays/europe-asie-centrale/suisse/docs/2011/legislation-progressiste-suisse- contre-mutilations-genitales-feminines (dost ęp: 13 kwietnia 2012r.) 566 “Responding to Female Genital Mutilation in Europe: Striking the right balance between prosecution and prevention” Els Leye, Alexia Sabbe, International Centre for Reproductive Health, Ghent University, Belgium, 2009, str. 16-25

`fg! ! Włoszech (od 2006r.). W Portugalii, gdzie kryminalizacja nast ąpi ła w 2006r. wszcz ęto jedno post ępowanie, lecz nie zosta ło one zwie ńczone aktem oskar żenia. W Hiszpanii, gdzie kryminalizacja nast ąpi ła w 2003r.( podobnie jak w Portugalii wprowadzono przepis neutralny p łciowo typizuj ący ka żdą form ę okaleczenia genitaliów), mia ły miejsce trzy sprawy o seksualne okaleczenie kobiet, lecz wszystkie one by ły kwalifikowane z ogólnych przepisów dotycz ących uszczerbku na zdrowiu, albowiem czyny zosta ły dokonane, zanim nast ąpi ła kryminalizacja. Podobnie w Szwajcarii, dwie sprawy o okaleczenie by ły s ądzone w oparciu o dyspozycje prawa karnego dotycz ące zamachu na życie i zdrowie. W Norwegii, gdzie kryminalizacja nast ąpi ła w 1996r. mia ło miejsce jedno skazanie, za ś w sumie zg łoszono 111 podejrzanych przypadków (co jednak nie by ło równoznaczne ze wszcz ęciem post ępowania karnego). I wreszcie w Danii, gdzie kryminalizacja mia ła miejsce w 2003r. (przest ępstwo odnosi si ę tylko do żeńskiego okaleczenia), pierwszy i jedyne jak dot ąd wyrok skazuj ący zapad ł w 2009r. 567

Jedynym europejskim krajem, w którym systematycznie dochodzi do skaza ń za seksualne okaleczanie kobiet i dziewczynek jest Francja. Dzieje si ę tak, pomimo że ustawodawca francuski zdecydowa ł nie wprowadza ć odr ębnego typu czynu zabronionego, lecz ściga ć „obrzezanie kobiet” w oparciu o istniej ące przepisy prawa karnego dotycz ące uszczerbku na zdrowiu i nara żania na niebezpiecze ństwo utraty życia. Jednak że francuskie podej ście prawne do zjawiska „obrzezania kobiet” nie ogranicza si ę jedynie do represji prawnokarnej. Na przestrzeni lat narasta ła świadomo ść z łożono ści problemu FGM i przekonania, że przede wszystkim nale ży zapobiega ć, a kara ć tylko wtedy, gdy nie uda ło się zapobiec.

rdsd''U?PBK?' Słowem, które jest cz ęsto u żywane w odniesieniu do reakcji pa ństwa francuskiego na zjawisko „obrzezania kobiet” i które trafnie ilustruje wzrost zainteresowania aparatu pa ństwowego jest judiciarisation . Jest to termin trudno przet łumaczalny na j ęzyk polski, aczkolwiek samo zjawisko jest obecne równie ż na gruncie polskim. Oznacza ono tendencj ę, powszechn ą w rozwini ętych spo łecze ństwach zachodnich i charakterystyczn ą dla pa ństwa prawa, do coraz wi ększej regulacji przejawów życia spo łecznego i gospodarczego przepisami prawa i uciekania si ę do sądów (lub innych organów wymiaru sprawiedliwo ści oraz porz ądkowych) w celu rozwi ązywania sporów i problemów spo łecznych. S łownik Larousse podaje dwa g łówne znaczenia 568 . Po pierwsze, chodzi o sk łonność do uciekania si ę do s ądów w celu

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 567 BBC News: Dane guilty of genital mutilation (24 January 2009) http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/7848503.stm (dost ęp: 13 kwietnia 2012r.) Strona ONZ, bazy danych o przemocy wobec kobiet: http://sgdatabase.unwomen.org/searchDetail.action?measureId=30477 (dost ęp: 13 kwietnia 2012r.) 568 http://www.larousse.com/en/dictionnaires/francais/judiciarisation/45098 (dost ęp: 18 kwietnia 2012)

`fh! ! rozwi ązania sporów, które mog łyby by ć rozstrzygni ęte w inny mniej formalny lub polubowny sposób. Po drugie, jest to wzrastaj ąca interwencja s ądów w kontrol ę prawid łowo ści dzia łań niektórych w ładz. Jest to przejaw utraty zdolno ści autoregulacji ró żnych zjawisk przez samo spo łecze ństwo, czy to na skutek coraz wi ększej z łożoności życia spo łecznego, czy rozprz ęż enia i heterogenizacji organizacji spo łecznej. Kiedy spo łecze ństwo traci zdolno ść spontanicznego i oddolnego reagowania na takie problemy za pomoc ą środków nieformalnej kontroli spo łecznej, konieczna staje si ę interwencja odgórna, ustawodawcy lub s ądu. Judiciarisation oznacza zarówno interwencj ę legislacyjn ą oraz s ądową. Mo że oznacza ć kryminalizacj ę lub penalizacj ę jakiego ś zjawiska lub tylko regulacj ą za pomoc ą przepisów nierepresyjnych, jak prawa cywilnego czy prawa pracy.

RV$"O<1@1B<1$G7FG7HN=B7$ Francuskie s ądy długo dojrzewa ły do uznania „obrzezania kobiet” za praktyk ę, która wymaga surowej reakcji prawnokarnej. U zarania konfrontacji francuskiego systemu aksjonormatywnego i porz ądku prawnego z „obrzezaniem kobiet”, czyli na prze łomie lat 70. i 80. XX w. brak by ło jakiejkolwiek refleksji antropologicznej czy etycznej, jak najw łaściwiej podej ść do tego konfliktu kultur: obrzezania i poszanowania dla osoby ludzkiej 569 . Najpierw „obrzezanie” by ło ścigane jako „nieudzielenie pomocy osoby lub nieumy ślne spowodowanie śmierci w razie, gdy „obrzezanie” prowadzi ło do komplikacji i dziewczynka trafia ła do szpitala. Ścigane by ły tylko przypadki najpowa żniejsze, o których informacja trafia ła do organów ścigania. Sędziowie przez d ługi czas odczuwali pewien dyskomfort i nie byli pewni, czy samo „obrzezanie” dziewczynek, kiedy nie prowadzi do śmierci, nale ży ściga ć, czy szacunek dla obcych kultur lub prawo do ró żnicy im tego nie uniemo żliwiaj ą. Podobne wątpliwo ści n ęka ły środowisko medyczne. Znaczna cz ęść lekarzy, którzy stykali si ę z t ą praktyk ą, uznawa ła, że nie nale ży podejmowa ć żadnych kroków, twierdz ąc, że ekscyzja nale ży do sfery prywatnej i rodzinnej, że dotyczy spo łeczno ści, które zawsze piel ęgnowały swoje tradycje i Francja kolonizuj ąc te kraje, szanowa ła te zwyczaje 570 . Atak na t ę praktyk ę móg ł by ć odebrany jako próba narzucenia zachodniego porz ądku symbolicznego panuj ącego w spo łecze ństwie przyjmuj ącym imigrantom. Jako swojego rodzaju przymusowa (re)socjalizacja napi ętnowana przez proces karny 571 . Prze łom nast ąpi ł w 1983r. wraz z historycznym orzeczeniem Cour de Cassation. Cho ć nadal nak ładane kary by ły stosunkowo łagodne.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 569 J. Dubois, Les impensables de la judiciarisation de l’excision ,E. Rude-Antoine (eds.) L’immigration face aux lois de la République Editions Karthala 1992, str. 159 570 L. Weil-Curiel, Ekscyzja we Francji [w:] Czarna ksi ęga kobiet (red.) Ch. Ockrent, Warszawa 2010, str. 150 571 J. Dubois, op. cit. str. 161

`g_! ! Kiedy w latach 70. w ładze zainicjowa ły imigracj ę w ramach łą czenia rodzin i do gastarbeiterów z krajów afryka ńskich do łą czy ły ich żony i dzieci, w ładzy nie dostrzega ły, lub nie chcia ły dostrzega ć, problemu „obrzezania kobiet”. Jeszcze w 1977r., kiedy dyrektorka pewnego przedszkola na przedmie ściach Pary ża, odkrywszy, że wszystkie dziewczynki w jej przedszkolu pochodz ące z Afryki s ą obrzezane, próbowa ła zaalarmowa ć w ładze (w ładze o światowe i s łużbę zdrowia), urz ędnicy i funkcjonariusze publiczni odsy łali j ą z kwitkiem t łumacz ąc, że chodzi o pradawn ą praktyk ę religijn ą i to ich nie dotyczy 572 . Opinia publiczna i w ładze Republiki zainteresowa ły si ę kwesti ą dopiero w 1982r. przy okazji śmierci ma łej Bobo Traore , 3-miesi ęcznego niemowl ęcia, która wykrwawi ła si ę na śmier ć dwa dni po „obrzezaniu”. FGM zosta ło wykonane w warunkach domowych, matka dziewczynki przytrzymywa ła jej nó żki, kiedy znachorka j ą ci ęł a. Ojciec pocz ątkowo odmówi ł wezwania pogotowia i zabrania dziecka do szpitala (prawdopodobnie w obawie, że móg łby zosta ć poci ągnięty do odpowiedzialno ści karnej, tak wi ęc musia ł zdawa ć sobie spraw ę, że praktyka jest nielegalna). Dopiero, kiedy dziecko ju ż nie żyło, zg łosi ł si ę z nim do szpitala w Creteil. Na wyrok w tej sprawie trzeba by ło czeka ć do 1986r. Sprawa trafi ła do s ądu karnego Tribunal Correctionel (odpowiednika s ądu rejonowego) 573 , który uzna ł swoj ą niew łaściwo ść i przekaza ł spraw ę do rozpoznania do la Cour d’assises 574 . Pochodz ący z Mali rodzice dziewczynki zostali początkowo oskar żeni o nieudzielenie pomocy, lecz s ąd chcia ł zmieni ć kwalifikacj ę prawn ą na okaleczenie ma łoletniego poni żej 15. roku życia ze skutkiem śmiertelnym. Sprawa trafi ła do la Cour de cassation (odpowiednika S ądu Najwy ższego), który w decyzji z 22 kwietnia 1986r. potwierdzi ł, że czyny kwalifikowane jako okaleczenie ma łoletniego ze skutkiem śmiertelnym s ą zbrodni ą i powinny by ć s ądzone przed Cour d’assises (jakkolwiek w tej konkretnej sprawie ma łż onków T. s ąd utrzyma ł pierwotn ą kwalifikacj ę prawn ą, bardziej odpowiednia kwalifikacja prawna wymaga łaby uwzgl ędnienia nowych okoliczno ści, do czego s ąd nie by ł uprawniony) 575 . Kolejn ą spraw ą, która zelektryzowa ła opini ę publiczn ą i by ła sprawa ma łej Bintou , równie ż 3-miesi ęcznego niemowl ęcia poddanego „obrzezaniu”, które jednak w ostatniej chwili uda ło uratowa ć si ę przed śmierci ą wskutek wykrwawienia 576 .

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 572 N. Henry, L. Weil- Curiel, Exciseuse. L’entretien avec Hawa Greou City Editions, 2007, str. 26-27 573 Francuska struktura s ądów karnych dzieli s ądy karne I instancji na: 1. Juge de proximite , 2. Tribunal de police, 3. Tribunal Correctionel i 4. la Cour d’assises . Dwa pierwsze s ądy zajmuj ą si ę wykroczeniami i drobnymi przest ępstwami zagro żonymi karami nie izolacyjnymi (kar ą grzywny). Tribunal Correctionel jest właściwy dla wyst ępków i przest ępstw zagro żonych maksymaln ą kar ą do 10 lat pozbawienia wolno ści lub innymi karami. I wreszcie la Cour d’assises jest w łaściwa dla zbrodni zagro żonych kar ą do żywotniego wi ęzienia. Tak wi ęc odpowiednia kwalifikacja prawna czynu determinuje przed jaki s ądem b ędzie s ądzony i jak powa żne jest to naruszenie prawa. ( źród łó: http://www.justice.gouv.fr/organisation-de-la-justice- 10031/lordre-judiciaire-10033/ (dost ęp: 19 kwietnia 2012r.) 574 Sąd wy ższej instancji s ądz ący wyst ępki w drugiej instancji oraz b ędący pierwsz ą instancj ą dla zbrodni 575 C. Cass Crim 22 avril 1986 B.C. no 136, Revue des sciences criminelles (dalej Rev.sc.crim.) 1986, G. Levasseur, str. 851 576 N. Henry, L. Weil-Curiel, op. cit. str. 32-33

`g`! ! Czyn mia ł miejsce w 1980r. a w 1982r. zosta ł wydany wyrok. Tribunal Correctionel skaza ł ojca dziewczynki na kar ę roku pozbawienia wolno ści w zawieszeniu za umy ślne zranienie ma łoletniego poni żej 15. roku życia. (art. 312 par. 1 i 2. dawnego kodeksu karnego).

Rokiem prze łomowym w podej ściu do problemu FGM we Francji by ł rok 1983. Wtedy to ówczesna minister (ministra) ds. kobiet Yvette Roudy powo łała grup ę robocz ą złożon ą z przedstawicieli ministerstw sprawiedliwo ści i zdrowia oraz dzia łaczek kobiecych, w tym adwokat zaanga żowan ą w walkę o prawa kobiet Lind ę Weil-Curiel 577 . Grupa mia ła rozstrzygn ąć , czy nale ży wprowadzi ć nowy specjalny typ czynu zabronionego wprost kryminalizuj ący okaleczanie seksualne kobiet. Grupa dosz ła do wniosku, że ustanowienie odr ębnego typu przest ępstwa nie jest konieczne, aby efektywnie ściga ć t ę praktyk ę, a wr ęcz mog łoby si ę okaza ć szkodliwe. Istniej ące przepisy prawnokarne w wystarczaj ący sposób chroni ą integralno ść cielesn ą jednostek, w tym dzieci. Pojawi ła si ę równie ż obawa, że specjalne prawo mog łoby mie ć efekt stygmatyzuj ący. Prawo powinno by ć ogólne i adresowane do wszystkich, a nie do wąskiej grupy spo łecznej, w tym przypadku cz ęś ci imigrantów z Afryki. Prawo takie, we Francji, ojczy źnie wolno ści i równo ści, mog łoby zosta ć odebrane jako sprzeczne z zasad ą niedyskryminacji.

W tym samym roku, a dok ładnie 20 sierpnia 1983r . Cour de cassation wyda ła orzeczenie, które okaza ło si ę kamieniem milowym w ściganiu i prawnokarnej kwalifikacji okaleczania kobiet i faktycznej kryminalizacji praktyki 578 . Sprawa, paradoksalnie, nie mia ła zwi ązku z Afryk ą i afryka ńskimi imigrantami, lecz dotyczy ła francuskiej matki, która okaleczy ła swoja córk ę (kobieta cierpia ła na pewne zaburzenia psychiczne), odcinaj ąc jej łechtaczk ę i ma łe wargi sromowe. Cour de cassation uzna ła, że usuni ęcie łechtaczki i ma łych warg sromowych stanowi okaleczenie w sensie art. 312 ówczesnego kodeksu karnego dokonane na osobie ma łoletniej poni żej 15. roku życia. Oznacza to, że czyn zosta ł zakwalifikowany jako zbrodnia i s ądem w łaściwym jest Cour d’assises. Fakt, że orzeczenie dotyczy ło rdzennej Francuzki, która dokona ła okaleczenia seksualnego swojej córki bez żadnego zwi ązku z „tradycj ą” czy „zwyczajem” mia ł ogromne znaczenie. Jak s łusznie wskazuje Linda Weil- Curiel: „Ten przyk ład pokazywa ł rodzinom, personelowi medyczno-socjalnemu, ale tak że wymiarowi sprawiedliwo ści, że nie powinno by ć przyzwolenia dla dyskryminacji dzieci niezale żnie od ich pochodzenia. Dziewczynki pochodzenia afryka ńskiego maj ą takie samo prawo do zachowania

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 577 N. Henry, L. Weil-Curiel, op. cit. str. 29 i nast. 578 Cass. Crim. 20 aout 1983, B.C. 1983 no 229, Rev. Sc. Crim. 1984 str. 73-74, obs. G. Levasseur

`ga! ! łechtaczki jak dziewczynki rasy bia łej. Bynajmniej nie cierpi ą mniej, gdy zabieg wykonywany jest w imi ę tradycji” 579 Obecnie w aktualnym stanie prawnym pod rz ądami kodeksu karnego z 1994r. okaleczenie seksualne jest kwalifikowane jako czyn z art. 222-9 w zwi ązku z art. 222-10. Czyn ten jest w ksi ędze drugiej (zbrodnie i wyst ępki przeciwko osobie), tytule drugim (zamachy na osob ę ludzk ą), rozdziale drugim (zamachy na integralno ść fizyczn ą i psychiczn ą osoby), sekcji pierwszej (zamachy umy ślne na integralno ść osoby), paragrafie drugim: czyny z u życiem przemocy. Artku ł 222-9 stanowi, że przemoc prowadz ąca do okaleczenia lub trwa łej niemocy podlega karze do dziesi ęciu lat pozbawienia wolno ści (l’emprisonnement ) i grzywny 150 ty ś. euro. Jednak że kolejny artyku ł definiuje okoliczno ści kwalifikuj ące, w tym dokonanie czynu wobec ma łoletniego poni żej 15. roku życia (punkt 1.). Kara przewidziana za taki czyn wynosi do pi ętnastu lat pozbawienia wolno ści ( reclusion criminelle ), a wi ęc stanowi zbrodni ę. Je śli okaleczenie doprowadzi do śmierci (nieumyślnie spowodowanej) jest kwalifikowane z art. 222-7, za które przewidziana sankcja równie ż wynosi pi ętna ście lat pozbawienia wolno ści ( reclusion cirminelle )580 . Aby zapewni ć lepsz ą skuteczno ść ścigania, zw łaszcza wobec czynów dokonanych poza Francj ą, ustawodawca francuski w 2006r. wprowadzi ł art. 222-16-2581 , !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 579 L. Weil-Curiel, Ekscyzja.., str. 153 580 Pe łny tekst przepisów: art. 222-7 de Code Penal: Les violences ayant entraîné la mort sans intention de la donner sont punies de quinze ans de réclusion criminelle. art. 222-9 de Code Penal: Les violences ayant entraîné une mutilation ou une infirmité permanente sont punies de dix ans d'emprisonnement et de 150000 euros d'amende. Art. 222-10 de Code Penal: L'infraction définie à l'article 222-9 est punie de quinze ans de réclusion criminelle lorsqu'elle est commise: 1° Sur un mineur de quinze ans ; 2° Sur une personne dont la particulière vulnérabilité, due à son âge, à une maladie, à une infirmité, à une déficience physique ou psychique ou à un état de grossesse, est apparente ou connue de son auteur ; (…) 6° bis Contre une personne afin de la contraindre à contracter un mariage ou à conclure une union ou en raison de son refus de contracter ce mariage ou cette union ; 8° Par plusieurs personnes agissant en qualité d'auteur ou de complice ; 9° Avec préméditation ou avec guet-apens ; 10° Avec usage ou menace d'une arme. La peine encourue est portée à vingt ans de réclusion criminelle lorsque l'infraction définie à l'article 222- 9 est commise sur un mineur de quinze ans par un ascendant légitime, naturel ou adoptif ou par toute autre personne ayant autorité sur le mineur. Les deux premiers alinéas de l'article 132-23 relatif à la période de sûreté sont applicables aux infractions prévues par le présent article. Źród ło: Legifrance: http://www.legifrance.gouv.fr/affichCode.do;jsessionid=C67B91FEE1E9D4EB9FF43C708B05609D.tpdjo 08v_2?idSectionTA=LEGISCTA000006181751&cidTexte=LEGITEXT000006070719&dateTexte=20120 420 (dost ęp: 20 kwietnia 2012r.) 581 Loi no 2006-399 du 4 avril 2006, art. 14

`gb! ! który stanowi, że przest ępstwa z artyku łów 222-8, 222-10 i 222-12 (a wi ęc znajduje zastosowanie wobec okaleczenia seksualnego kobiet) pope łnione poza granicami Francji, lecz na szkod ę nieletniego zamieszkującego terytorium francuskie (a wi ęc nie tylko obywatela, ale ka żdej osoby stale przebywaj ącej we Francji) stosuje si ę prawo francuskie. Jest to zasada eksterytorialno ści, która ma by ć remedium na sytuacje, gdy rodzice obawiaj ąc si ę wykonania okaleczenia we Francji, wywo żą córk ę w czasie wakacji do Afryki, do kraju pochodzenia i tam zostaje ona poddana okaleczeniu. Środkiem towarzysz ącym tej sankcji jest wprowadzenie obowi ązkowych bada ń lekarskich dziecka przed wyjazdem z Francji oraz po powrocie. Rodzice przed wyjazdem otrzymuj ą tzw. certyfikat zdrowia, w którym znajduje si ę informacja, że dziecko jest zdrowe (czyli nieokaleczone) i okaleczenie dziecka równie ż poza terytorium francuskim jest przest ępstwem w świetle prawa francuskiego i jest ścigane 582 .

Najg łośniejsze sprawy W przyt łaczaj ącej wi ększo ści spraw, które trafia ły przed s ądy, oskar żonymi byli rodzice ofiar. Polecali oni wykonanie „obrzezania”, cz ęsto asystowali przy zabiegu, lecz sam zabieg by ł wykonywany przez znachorki. Rodzice w czasie post ępowania prawie nigdy nie wyjawiali jej to żsamo ści. Po raz pierwszy do skazania znachorki dosz ło dopiero w 1991r. Chodzi ło o pochodz ącą z Mali Aramat ę Soko Keita mieszkaj ącą we Francji od 1980r. Kobieta zosta ła skazana w dwóch procesach 583 . W pierwszej sprawie, która toczy ła si ę przed Cour d’assises w Pary żu by ła oskar żona o dokonanie „obrzezania” sze ściu dziewczynek (z jednej rodziny Coulibaly) w latach 1982- 1984. Druga sprawa przed s ądem w Bobigny dotyczy ła okaleczenia szesnastu dziewczynek z dziesi ęciu rodzin senegalskich i malijskich, z których jedna zmar ła na skutek zabiegu. W Pary żu, 8 marca 1991r. kobieta zosta ła skazana na pi ęć lat pozbawienia wolno ści ( reclusion criminelle 584 ), za ś rodzice równie ż na pi ęć lat pozbawienia wolno ści (l’emprisonnement ), lecz w zawieszeniu. Z kolei w drugim procesie, 27 czerwca tego samego roku, zosta ła skazana na cztery lata pozbawienia wolno ści ( l’emprisonnement ), z czego jeden rok w zawieszeniu. Trzech oskar żonych ojców zosta ło uniewinnionych, za ś pozostali rodzice zostali skazani na rok wi ęzienia ( l’emprisonnement ) w zawieszeniu. Porównanie dwóch wyroków prowadzi do konkluzji, że za pierwszym razem kobieta zosta ła os ądzona z du żą surowo ści ą, podczas gdy za drugim razem, gdy rozmiary przest ępstwa by ły wi ększe, zosta ła potraktowana z wyj ątkow ą łagodno ści ą. T ę du żą rozbie żno ść mi ędzy dwoma wyrokami mo żna wyt łumaczy ć szeregiem czynników: rol ą i liczb ą organizacji spo łecznych jako oskar życieli posi łkowych, rol ą t łumaczy, czasem trwania procesu, udzia łem i zeznaniom ró żnych świadków, rol ą prokuratora, zachowaniem samej oskar żonej, która w pierwszym procesie negowa ła oskar żenie, podczas, gdy za drugim razem si ę przyzna ła. Przede

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 582 L. Weil- Curiel, Ekscyzja…, str. 157-158 583 R. Verdier, Le double procès de Mme Keita (Paris-Bobigny, mars-juin 1991) [w :] Edwige Rude- Antoine (eds.) L’immigration face aux lois de la République Editions Karthala 1992, str. 149- 156 N. Henry, L. Weil- Curiel Exciseuse. L’entretien avec Hawa Greou City Editions, 2007, str. 43 584 Ró żnica mi ędzy kar ą reclusion criminelle a prison polega na tym, że ta pierwsza jest orzekana za zbrodnie, za ś druga za wyst ępki. Ró żni ą si ę równie ż re żimem wykonywania kary.

`gc! ! wszystkim jednak nale ży zgodzi ć si ę z hipotez ą, że pierwszy wyrok mia ł wymiar symboliczny, w tym sensie, że oskar żona zosta ła w pewnym sensie ukarana za wszystkie inne znachorki, którym uda ło si ę unikn ąć kary i zarazem dla przestrogi dla nich 585 . Mia ł te ż pokaza ć opinii publicznej, że republika francuska silnie pi ętnuje tak ą praktyk ę. Przez lata 80. francuskie s ądy ściga ły w zasadzie tylko te przypadki okaleczania dziewczynek, które prowadzi ły do śmierci lub nara żenia życia dziecka. Pró żno by ło szuka ć wyroków na rodzicach za dokonanie samego „obrzezania”, które przebieg ło bez powa żnych komplikacji (które skutkowa łyby interwencj ą personelu medycznego). Wynika ło to w du żym stopniu z trudno ści w wykrywaniu tego typu czynów. Pierwsz ą matk ą skazan ą za samo okaleczenie córki bez skutku śmiertelnego by ła Dalla F. w 1989r. 586 Czyn zosta ł dokonany w 1984r., lecz wyrok zapad ł dopiero po pi ęciu latach (trzy lata pozbawienia wolno ści w zawieszeniu) Fakt, że kara zosta ła orzeczona po tak d ługim czasie oraz że nie by ła to kara bezwzgl ędnego pozbawienia wolno ści, z pewno ści ą os łabi ł, o ile nie ca łkowicie pozbawi ł, wyrok aspektu ogólnoprewencyjnego 587 . Drug ą g łośną spraw ą znachorki, która przyku ła uwag ę mediów by ła sprawa Hawy Greou w 1994r. 588 Co ciekawe, kobieta zosta ła zadenuncjowana przez swoj ą ofiar ę sprzed lat, 18-letni ą studentk ę prawa Mariatou. Dziewczyna, która oskar żyła równie ż swoj ą matk ę o zamiar „obrzezania” swojej najm łodszej siostry i zwróci ła si ę do s ądu o orzeczenie jakich ś środków ochrony, gdy ż obawia ła si ę, że zostanie zmuszona do ma łż eństwa. Dziewczyna zosta ła obrzezana w wieku siedmiu lat i my śla ła wtedy, że wszystkim ma łym dziewczynkom tak si ę robi. W wieku szesnastu lat w szkole, zda ła sobie spraw ę, że pad ła ofiar ą „obrzezania”. Hawa Greou, która przyjecha ła do Francji w 1979r. z Mali, i od tego czasu świadczy ła us ługi imigrantom afryka ńskim a ż do 1994r., kiedy zosta ła tymczasowo aresztowana. Proces mia ł miejsce dopiero w 1999r. Na ławie oskar żonych oprócz znachorki zasiad ło dwudziestu pi ęciu rodziców, którzy polecili obrzeza ć swoje córki (w sumie 48 dziewczynek). Policja znalaz ła notes z adresami oraz za łożyła pods łuch znachorce, zanim si ę zdecydowa ła j ą aresztowa ć. W czasie procesu zeznawali równie ż rodzice, którzy zdecydowali si ę nie okalecza ć swoich córek. Okaza ło si ę, że kampanie informacyjne, mediatyzacja zjawiska, informacje udzielane przez personel s łużby zdrowia młodym matkom z Afryki oraz świadomo ść , że praktyka jest we Francji zakazana, wp łyn ęł y na niejednego rodzica i sk łoni ły go do odst ąpienia od okaleczenia swojej córki. Hawa Greou zosta ła skazana na osiem lat pozbawienia wolno ści ( l’emprisonnement ) za okaleczenie czterdziestu ośmiu dziewczynek w latach 1984-1994. To o rok wi ęcej ni ż żą da ł prokurator. Matka Maritou zosta ła skazana na dwa lata bezwzgl ędnej kary pozbawienia wolno ści. Pozostali rodzice zostali skazani na kar ę od 3 do pi ęciu lat pozbawienia wolno ści. Ponadto ofiarom zostaje orzeczone po ok. 12 ty ś. euro zado ść uczynienia za doznan ą szkod ę.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 585 R. Verdier, op. cit. str. 150 586 N. Henry, L. Weil-Curiel, op. cit. str. 40 587 Dopiero w 1993r. po raz pierwszy zosta ła skazana matka za kar ę bezwzgl ędn ą (pi ęć lat pozbawienia wolno ści, z czego rok musia ła odsiedzie ć). By ła to sprawa kobiety z Gambii, która w 1987r. kaza ła obrzeza ć swoje dwie córki (3 i 4-letnie). Ibidem, str. 38-40 588 ibidem, str. 59-97

`gd! ! Analiza spraw o okaleczanie seksualne kobiet 589 , jakie znalaz ły si ę przed francuskimi s ądami oraz sposobu reakcji s ądów na nie prowadzi do kilku istotnych obserwacji. Przede wszystkim nale ży powiedzie ć, że francuska polityka karna cechuje si ę pewn ą ewolucj ą i rosn ącą represyjno ści ą wzgl ędem tego zjawiska. Zacz ęł o si ę od swoistej konsternacji zwi ązanej z u świadomieniem sobie, że zwyczaj „obrzezania kobiet” jest obecny we Francji. Nast ępnie s ądy karne zacz ęł y reagowa ć, aczkolwiek w sposób nie do ko ńca konsekwentny i spójny, co przejawia ło si ę w niepewno ści, jakiej dokona ć właściwej kwalifikacji prawnej danej praktyki i czy aby na pewno nale ży kryminalizowa ć obce praktyki kulturowe. Pierwsze sprawy zbieg ły si ę w czasie z zainteresowaniem mediów, opinii publicznej, dzia łaczy praw cz łowieka (praw kobiet) pierwszymi ujawnionymi przypadkami okaleczania seksualnego dziewczynek afryka ńskiego pochodzenia. Przez pierwsze lata do s ądów i wiadomo ści opinii publicznej trafia ły tylko najdrastyczniejsze przypadki „obrzezania” dziewczynek, które prowadzi ły do śmierci lub zagro żenia ich życia. Wraz z orzeczeniem Cour de Cassation z 20 sierpnia 1983r. kwalifikuj ącym okaleczenie narz ądów p łciowych osób ma łoletnich jako zbrodni ę okaleczenia (art. 321 d.k.k.), s ądy i w ładze republiki potwierdzi ły zdecydowanie negatywne stanowisko wzgl ędem omawianego zwyczaju i jego ra żą cą niezgodno ść z warto ściami Republiki i porz ądkiem publicznym. Z czasem zacz ęto, na miar ę ograniczonych mo żliwo ści w wykrywaniu i ściganiu tych czynów, penalizowa ć równie ż samo okaleczenie narz ądów p łciowych kobiet, nawet je śli nie prowadzi do powa żnych komplikacji i nara żenia życia ofiar na niebezpiecze ństwo. Wreszcie kolejnym krokiem by ło skupienie si ę na wszystkich okaleczeniach seksualnych m łodych kobietach mieszkaj ących we Francji równie ż tych wykonywanych poza granicami Francji, w Afryce, gdzie by ły zabierane dziewczynki w czasie wakacji szkolnych. Niew ątpliwie warte odnotowania jest podej ście do sprawców tych czynów i osób stawianych w stan oskar żenia oraz orzekanych wobec nich. Po pierwsze, osobami oskar żonymi o ten czyn jest najcz ęś ciej matka dziewczynki, czasami razem z ojcem, słowem, rodzice. Natomiast bardzo rzadko jest to znachorka, która wykonuje zabieg. Wi ąż e si ę to z dwiema okoliczno ściami. Je śli taki czyn zostanie wykryty (na przyk ład przez lekarza badaj ącego dziecko), łatwo zidentyfikowa ć rodziców dziecka. Sami rodzice jednak odmawiaj ą wyjawienia to żsamo ści znachorki. Jest to praktyka otoczona spo łecznym tabu. Wykonywana potajemnie, o której informacja najcz ęś ciej trafia do organów ścigania w razie powa żnych komplikacji, hospitalizacji lub śmierci ofiary. Trudno ści w wykrywaniu t łumacz ą w du żym stopniu, dlaczego do informacji organów ścigania przez d ługi czas trafia ły informacje tylko o najpowa żniejszych przypadkach.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 589 Dok ładne wyliczenie spraw do 2006r. Annex 3 „Synopsis French Crimal Cases regarding FGM”, str. 105-107 [w:] „Combating Female Genital Mutilation in Europe. A Comparative Analysis of Legislative and Preventative Tools in the Netherlands, France, the United Kingdom, and Austria » Sophie Poldermans, Master of Law European Master’s Degree in Human Rights and Democratisation, Academic year 2005/2006, University of Vienna

`ge! ! Po drugie, orzeczona kara ró żni si ę w zale żno ści od rodzaju relacji osoby oskar żonej do ofiary. Znachorka dostaje stosunkowo surow ą kar ę bezwzgl ędnego pozbawienia wolno ści, natomiast rodzice kar ę w zawieszeniu, czasami z poddaniem pod okres próby. S ądy prawdopodobnie wychodzi ły z za łożenia, że osadzenie rodziców w wi ęzieniu nie b ędzie s łużyło dobru dziecka. Trudno si ę z tym nie zgodzi ć. By ć mo że na wymiar kary wobec rodziców ma równie ż wp ływ okoliczno ść , że sami rodzice, jakkolwiek wiedz ąc, że praktyka jest we Francji zakazana, byli przekonani, że czyni ą dobrze, bo tak dyktuje im kultura. Tym niemniej nale ży zauwa żyć, że kara taka dla rodziców nie wi ąż e si ę z du żą , a mo że wr ęcz z żadn ą, dolegliwo ści ą. Ewentualn ą dolegliwo ść (finansow ą) mo że stanowi ć obowi ązek naprawienia szkody wobec dziecka, je śli takowy zosta ł orzeczony. Trudno nie odnie ść wra żenia, że rodzice s ą traktowani przez s ądy w pewnym sensie jako jednostki, które si ę tradycji podporz ądkowuj ą, za ś znachorki jako aktywne nosicielki i stra żniczki tej tradycji, jako jej uciele śnienie, jej szafarki, a tym samym zas ługujące na wi ększe pot ępienie ni ż rodzice, co s ądy mierz ą jedynie liczb ą dokonanych czynów, ignoruj ąc przy tym fakt, że decyzja o „obrzezaniu” córki nie nale ży do znachorki, ale w łaśnie do rodziców. Sankcje orzekane wobec rodziców za samo dokonanie okaleczenia córki maj ą wymiar w du żej mierze symboliczny i s łużyć maj ą przypomnieniu o niedopuszczalno ści tej praktyki we francuskim porz ądku publicznym i by ć mo że s ą równie ż pok łosiem pewnych trudno ści teoretycznych z przypisaniem odpowiedzialno ści karnej sprawcom czynu.

Inną wart ą odnotowania obserwacj ą jest udzia ł we wszcz ętych ju ż sprawach przed sądami oraz rola w ca łej debacie publicznej we Francji osób trzecich, a dok ładnie dzia łaczek ruchów kobiecych i praw cz łowieka. Ich rol ę trudno przeceni ć, zarówno je śli chodzi o u świadamianie spo łecze ństwa francuskiego o istnieniu samej praktyki, edukacji grup imigrantów, których problem ten dotyczy oraz stymulowaniu aparatu pa ństwowego (w ładzy wykonawczej oraz w ładzy s ądowniczej) do podejmowania konkretnych dzia łań celem pot ępienia i wyeliminowania praktyki, prowadzenia kampanii ogólnokrajowych oraz regionalnych. W ładze dzia łaj ą w ścis łej wspó łpracy z organizacjami kobiecymi. Przyk ładem mog ą by ć kampanie prowadzone w regionie Ile-de-France, gdzie żyje najwi ęcej imigrantów z Afryki. Kampanie obejmuj ą szeroko zakrojone kampanie informacyjne, organizacj ę konferencji i seminariów oraz wspó łpracę z sektorem pozarz ądowym. S ą finansowane prze Prefektur ę Ile-de-France, Prefektur ę Pary ża i Regionaln ą Delegatur ę ds. Kobiet i Równo ści. Ostatnim wydarzeniem by ło zorganizowanie w lutym 2012r. seminarium „Dorastanie wobec okalecze ń seksualnych kobiet”. 590 Na szczeblu centralnym dzia łania przeciw FGM nale żą do zada ń Ministerstwa

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 590 Wi ęcej informacji: http://www.ile-de-france.gouv.fr/La-prefecture-et-vous/Particuliers/Droits-des- femmes/Mutilations-sexuelles-feminines-1-2-journee-du-03-fevrier-2012 (dost ęp: 26 kwietnia 2014r.)

`gf! ! Solidarno ści i Spójno ści Spo łecznej, które zajmuje si ę prawami kobiet, sprawami równo ści i walk ą z przemoc ą wobec kobiet 591 . Je śli chodzi o post ępowania s ądowe, przedstawicielki organizacji kobiecych, kiedy tylko mog ą przyst ępują do sprawy w charakterze powoda cywilnego ( la partie civile )592 . Wspieraj ą oskar żenie oraz domagaj ą si ę zas ądzenia odszkodowania na rzecz ofiar. Ich udzia ł miewa wa żny wp ływ nie tylko na wysoko ść orzeczonej kary, ale ca ły przebieg procesu oraz jego nag łośnienie. Pokazuj ą to dwa procesy znachorki Sakho. R. Verbier twierdzi, że rozbie żno ść w wysoko ści kary by ła spowodowana mi ędzy innymi liczb ą i aktywno ści ą stowarzysze ń partycypuj ących w procesach 593 . W pierwszym bra ły udzia ł trzy stowarzyszenia i kobieta zosta ła skazana na du żo surowsz ą kar ę, podczas gdy w drugim procesie, gdzie kobieta by ła oskar żona o wi ęcej czynów, lecz uzyska ła du żo łagodniejszy wyrok, tylko jedno stowarzyszenie przyst ąpi ło do procesu. Najaktywniejszymi organizacjami dzia łaj ącymi we Francji, które s ą zaanga żowane w walk ę z MSF s ą trzy stowarzyszenia. Pierwsze Krajowa Federacja G.A.M.S. (skrót od Groupe pour l’Abolition Mutilations Sexuelles et autres pratiques affectants la sante des femmes et des enfants ) z siedzib ą w Pary żu, za łożona w 1982r. głównie przez kobiety z grup imigranckich, stawia sobie za cel walk ą z wszystkimi formami przemocy wobec kobiet, zw łaszcza kobiet ze środowisk imigranckich. Koncentruje si ę na okaleczeniach narz ądów p łciowych oraz wymuszonych ma łż eństwach 594 . Jest uznana za francusk ą sekcj ę Komitetu Inter-Afryka ńskiego. Koncentruje si ę na rozpowszechnianiu informacji i kampaniach edukacyjnych o FGM i innych szkodliwych i niedopuszczalnych tradycyjnych praktykach w szko łach i ośrodkach PMI ( Protection Maternelle et Infantile ) ora szkoleniu lekarzy i akuszerek. Organizacja bierze udzia ł w projektach mi ędzynarodowych zarówno w Europie jaki w Afryce, w kooperacji z Amnesty International, agendami UE (w ramach programu DAPHNE Komisji Europejskiej) oraz nale ży do sieci Euronet-FGM skupiaj ącej organizacje z ca łej Europy. Jedn ą z za łożycielek i dyrektork ą G.A.M.S. jest Isabelle Gillette-Faye, socjolo żka, dla której priorytetem w zwalczaniu FGM jest przede wszystkim edukacja i prewencja, pozostaje ona sceptyczna wobec domniemanej skuteczno ści i efektu odstraszaj ącego prawa karnego 595 .

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 591 wi ęcej informacji: http://www.solidarite.gouv.fr/espaces,770/femmes-egalite,772/dossiers,773/egalite- en-droits-et-dignite,1721/femmes-de-l-immigration,851/lutter-contre-les-violences-et,5974.html (dost ęp: 26 sierpnia) 592 Tak ą mo żliwo ść przewiduj ą artyku ły 2-2 i 2-3 francuskiego kodeksu post ępowania karnego. Dopuszczaj ą one udzia ł w post ępowaniu na prawach strony (po uzgodnieniu z ofiar ą, je śli ta ostatnia jest pe łnoletnia) stowarzysze ń zarejestrowanych przynajmniej od pi ęciu lat, których jednym z celów statutowych jest obrona i pomoc ofiarom przemocy, zw łaszcza czynów stypizowanych w artyku łach od 221 do 227 kodeksu karnego. 593 R. Verdier, op. cit. str. 150 594 wi ęcej o organizacji na jej stronie: http://www.federationgams.org/presentation.php (dost ęp: 27 kwietnia 2012r.) 595 S. Poldermans, op.cit. str. 46

`gg! ! Właśnie stosunek do roli prawa karnego w zwalczaniu FGM jest g łównym punktem, który ró żni G.A.M.S. od drugiego stowarzyszenia o bardzo podobnie brzmi ącej nazwie C.A.M.S. ( Commision pour l’Abolition Mutilations Sexuelles ) 596 . Równie ż za łożone w 1982r. równie ż realizuje projekty edukacyjne, jednak że skupia swoj ą dzia łalno ść na polu wymiaru sprawiedliwo ści. Komisja jest w praktyce form ą prawn ą, pod któr ą wyst ępuje (i przyst ępuje do spraw karnych) znana paryska adwokat i feministka Linda Weil-Curiel, osoba, której wk ład w walk ę z FGM i jej faktyczn ą kryminalizacj ę trudno przeceni ć. Linda Weil-Curiel by ła zaanga żowana w prace grupy roboczej powo łanej w 1983r. przez minister ds. Kobiet (by ła przeciwna tworzeniu odrębnego typu przest ępstwa dla FGM), domaga ła si ę rozpatrywania przypadków FGM przed Cour d’assises w pierwszej po łowie lat 80., ostro sprzeciwia ła idei medykalizacji FGM oraz promowa ła podej ście neutralne kulturowo w zwalczaniu FGM, tzn. takie, które pi ętnuje okaleczenie narz ądów p łciowych kobiet nie tyle jako specyficzn ą praktyk ę kulturow ą typow ą dla niektórych grup etnicznych (tradycj ę „obrzezania kobiet”), ale jako zamach na życie i zdrowie ka żdej kobiety bez wzgl ędu jej pochodzenie. I wreszcie trzeci ą organizacj ą, o której wypada wspomnie ć jest Francuski Ruch na rzecz Planowania Rodziny ( le Mouvement Francais pour le Planning Familial ) za łożony w roku 1956. i od 1960r. cz ęść Mi ędzynarodwej Federacji na rzecz Planowanego Rodzicielstwa. Jest to ruch walcz ący o prawo do aborcji, do antykoncepcji, edukacj ę seksualn ą, przeciwko AIDS oraz wszelkim formom przemocy seksualnej 597 .

Jedn ą z najpowa żniejszych trudno ści, z jak ą musi si ę zmierzy ć porz ądek publiczny, w kraju, którego w ładze zdecyduj ą si ę ściga ć FGM jest, zasygnalizowany ju ż wy żej, problem z wykrywaniem i zg łaszaniem do organów ścigania informacji o przypadkach okaleczenia. Nikt o zdrowych zmys łach nie łudzi si ę, że mog łyby to uczyni ć osoby bezpo średnio zaanga żowane w praktyk ę, jak rodzice, czy ich ziomkowie. Solidarno ść grupowa oraz świadomo ść istniej ącego zakazu w po łą czeniu z tabu otaczaj ącym t ę tradycj ę, sprawia, że jest to niemal niemo żliwe. Za ca łkowity precedens nale ży uzna ć przypadek Maritou, która zadenuncjowa ła swoj ą matk ę i znachork ę, w obawie przed poddaniem „obrzezaniu” jej ma łej siostry. Jest to wspania ły przyk ład, na to jak edukacja mo że przyczyni ć si ę do zmiany kulturowej i upodmiotowienia kobiet. Niektóre kraje europejskie, jak na przyk ład Szwecja, wprowadzaj ąc mo żliwo ść zg łoszenia tego typu czynu do pewnego momentu od osi ągnięcia pe łnoletno ści, licz ą, że młode kobiety, ofiary FGM, kiedy osi ągn ą dojrza łość i wzgl ędn ą niezale żno ść od rodziny same b ędą zawiadamia ć organy o przest ępstwie. Równie ż we Francji kobieta ma prawo zg łosi ć, że zosta ła ofiar ą okaleczenia do uko ńczenia 38. roku życia, czyli przez

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 596 strona web stowarzyszenia: http://www.cams-fgm.net/index.php/category/Accueil (dost ęp: 27 kwietnia 2012r.) 597 strona web ruchu: http://www.planning-familial.org/articles/presentation-du-planning-familial-0027 (dost ęp: 27 kwietnia 2012r.)

`gh! ! dwadzie ścia lat od uzyskania pe łnoletno ści 598 . Jest to mimo wszystko jednak ma ło prawdopodobna opcja. Wi ęzi uczuciowe łą cz ące ofiar ę z rodzicami zazwyczaj nie pozwalaj ą jej na zadenuncjowanie ich na policj ę i nara żenie na odpowiedzialno ść karn ą, nawet je śli ma świadomo ść wyrz ądzonej krzywdy. Ustawodawca francuski w artykule 223-6 oraz 434-4 k.k. zobowiąza ł ka żdą osob ę, która dowiedzia ła si ę o przypadku okaleczenia seksualnego lub o gro źbie takiego okaleczenia do zawiadomienia w ładz. W przeciwnym razie mo że zosta ć oskar żona o nieudzielenie pomocy osoby w niebezpiecze ństwie. W praktyce jednak ci ęż ar wykrywania i zg łaszania tego typu przypadków spoczywa na pracownikach sektora s łużby zdrowia, opieki spo łecznej oraz szkó ł. Maj ą oni obowi ązek zg łoszenia zarówno ju ż dokonanego okaleczenia oraz sytuacji, w której dziewczynka jest nara żona na poddanie praktyce 599 . W tym miejsce dzia łania represyjne pokrywaj ą si ę z dzia łaniami prewencyjnymi, gdy ż wspomniane podmioty maj ą obowiązek zg łasza ć nie tylko ju ż dokonane okaleczenia, ale te ż sygnalizowa ć o ryzyku dokonania takiego na dziecku. Jak wskazuje L. Weil-Curiel, wi ększo ść spraw o FGM rozpatrywanych w Pary żu, Creteil, Bobigny lub Pontoise (czyli miejscowo ściach o najwi ększych skupiskach imigrantów z Afryki) wszcz ęto dzi ęki interwencji Centrów Ochrony Matki i Dziecka lub szpitala, w którym hospitalizowano okaleczone dziecko 600 .

V$"O<1@1B<1$FG7M7B4N=B7$ Dzia łania maj ące na celu zapobiegni ęcie okaleczeniu seksualnemu i zapewnienie młodej kobiecie ochrony przed nim s ą trojakiego charakteru. Po pierwsze, jak zosta ło to zasygnalizowane wy żej, ustawodawca zobowi ąza ł lekarzy i pracowników s łużby zdrowia do zawiadamiania o ka żdym wykrytym przypadku seksualnego okaleczenia oraz o istniej ącej gro źbie wzgl ędem potencjalnej ofiary dokonania takiego czynu. W tym celu zwolni ł osoby zobowi ązane do zachowania tajemnicy zawodowej 601 z obowi ązku jej zachowania i gro żą cej sankcji za jej ujawnienie. Wprowadzony w 2004r. punkt pierwszy artyku łu 226-14 francuskiego k.k. zwalnia z odpowiedzialno ści karnej za ujawnienie tajemnicy zawodowej osoby, które w zwi ązku z wykonywan ą prac ą dowiedzia ły o okaleczeniu seksualnym lub jego gro źbie wobec osoby ma łoletniej lub nieb ędącej w stanie si ę ochroni ć z powodu wieku lub bezradno ści fizycznej lub psychologicznej i poinformowa ły o tym organy ścigania, s łużbę zdrowia lub inne w ładze publiczne. Dyspozycja ta odnosi si ę wy łą cznie do przypadków

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 598 We Francji zgodnie z artyku łem 7 k.p.k. bieg przedawnienia zbrodni liczy si ę od czasu, gdy ofiara uko ńczy ła 18 lat. Zgodnie z art. 133-2 francuskiego kodeksu karnego czas przedawnienia dla zbrodni wynosi 20 lat. 599 ICHR Report, str. 34 600 L. Weil-Curiel, Ekscyzja… ., str. 155 601 Zgodnie z art. 226-13 fr. k.k. wyjawienie informacji stanowi ącej tajemnic ę zawodow ą jest przest ępstwem zagro żonym kar ą pozbawienia wolno ści do roku oraz grzywn ą do 15 ty ś. euro.

`h_! ! okaleczenia seksualnego kobiet 602 , co świadczy o świadomo ści wagi problemu oraz woli w wykrywaniu i zapobieganiu tego typu czynów. Ka żdy pracownik s łużby zdrowia, o światy lub opieki spo łecznej w razie odkrycia, że jaka ś dziewczynka zosta ła okaleczona lub grozi jej takie ryzyko mo że si ę zwróci ć do policji, która posiada specjaln ą jednostk ę Les brigades des mineurs wyspecjalizowan ą w sprawach osób nieletnich. Nale ży te ż wspomnie ć w tym miejscu o rekomendacjach Narodowej Akademii Medycyny z 2004r. dotycz ących zwalczania MSF (FGM) 603 i skierowanych do wszystkich lekarzy w kraju. Zawieraj ą mi ędzy innymi one postulaty wpisania MSF do mi ędzynarodowej klasyfikacji chorób prowadzonej przez WHO, uj ęcie problemu okaleczenia genitaliów kobiecych oraz jego konsekwencji w program nauczania studiów medycznych, rozpowszechnianie wiedzy, bezwzgl ędny zakaz wykonywania FSM przez personel s łużby zdrowia, nakaz informowania kobiet okaleczonych o mo żliwo ści chirurgii reparacyjnej (zabiegi nale żą do ca łkowicie refundowanych), ostrzega ć kobiety w ci ąż y lub, które maj ą urodzi ć dziewczynki o konsekwencjach prawnych poddania okaleczeniu córki oraz mo żliwo ści odebrania dziecka przez s ąd w przypadku stwierdzenia zagro żenia oraz zobowi ązuj ą lekarzy do zg łaszania prokuraturze ka żdego wykrytego przypadku FGM. Dziesi ęć lat starszy jest dekret Narodowej Rady Dyscyplinarnej Lekarzy ( Le Conseil National des Medecins ) 604 centralnej komisji dyscyplinarnej wobec lekarzy, zakazuje lekarzom wykonywania zabiegów okaleczenia, kiedy nie ma ku temu bezwzgl ędnej medycznej konieczno ści. Systematyczne badania ma łych dziewczynek po łą czone ze sprawdzaniem stanu ich genitaliów s ą dokonywane w o środkach zdrowia PMI. Co prawda wizyty w nich nie są obowi ązkowe, lecz pomoc świadczona tam jest bezp łatna, wi ęc imigranci zazwyczaj udają si ę w łaśnie tam po pomoc medyczn ą dla dziecka. Problem w tym, że opieka taka obejmuje dzieci do 6. roku życia, tak wi ęc dziewczynki powy żej tego wieku nie podlegaj ą ju ż kontroli PMI. Personel PMI jest wyczulony i odpowiednio wyszkolony na wypadek zidentyfikowania ofiary lub potencjalnej ofiary FGM. Personel o środków PMI w dzielnicach zamieszkanych przez imigrantów z Afryki obserwuje, że od po łowy lat 90. nie spotyka ju ż w swojej pracy obrzezanych dziewczynek. Świadczy ć to mo że, że publiczne kampanie przeciwko FGM odnios ły skutek, w tym sensie, że cz ęść rodziców odstąpi ła od okaleczenia córki, a cz ęść przesun ęł a wiek dokonania okaleczenia na

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 602 Pozosta łe dwa wyj ątki okre ślone we wspomnianym artykule dotycz ą pracowników s łużby zdrowia lub opieki spo łecznej, którzy dowiedzieli si ę, że jakie ś osoby pad ły ofiar ą przemocy fizycznej lub seksualnej albo posiadaj ą bro ń. 603 Recommandations de l’Académie nationale de médecine visant a l’éradication des mutilations sexuelles féminines (MSF), Supplément au Bulletin de l’Académie Nationale de Médecine, 2004, 188, no 6, p. 121- 123, séance du 10 juin 2004 604 Decret n. 95-1000, 6 septembre 1995, art. 41 portant code de deontologie medicale

`h`! ! pó źniejszy lub/i zdecydowa ła nie przeprowadza ć go we Francji, lecz w kraju pochodzenia 605 .

Drugim rodzajem dzia łań podejmowanych przez w ładze jest zapewnienie ochrony potencjalnym ofiarom w razie stwierdzenia zagro żenia poddania dziewczynki „obrzezaniu”. Francuski kodeks cywilny w artykule 375 przewiduje mo żliwo ść interwencji s ądu (juge des enfants ) w proces wychowania dziecka, je śli zdrowie, bezpiecze ństwo lub dobro dziecka s ą zagro żone. W ostateczno ści s ąd mo że odebra ć dziecko rodzicom. Mo że te ż „tylko” orzec zakaz opuszczania terytorium kraju 606 . Ryzyko dokonania okaleczenia seksualnego dziewczynki nale żą cej do grupy etnicznej praktykuj ącej FGM niew ątpliwie takim zagro żeniem jest. Nie chodzi oczywi ście o obejmowanie nadzorem ca łej grupy etnicznej, ale o indywidualne zbadanie ka żdego przypadku, o którym informacja dotar ła do s ądu. Sąd rodzinny decyduj ąc si ę na podj ęcie decyzji ograniczaj ącej w ładz ę rodzicielsk ą w przypadku gro źby poddania dziecka okaleczeniu, mo że si ę oczywi ście narazi ć na zarzut etnocentryzmu, neokolonializmu lub lekcewa żenia prawa do to żsamo ści kulturowej, jednakże żaden z tych argumentów nie powinien usprawiedliwia ć niepodj ęcia kroków w razie zagro żenia integralno ści fizycznej dziecka, zw łaszcza je śli takie naruszenie stanowi zbrodni ę w świetle prawa karnego. Tak wi ęc niezale żnie od kulturowego znaczenia przypisywanego tego rodzaju czynowi przez niektóre grupy etniczne, prawo francuskie znajduje je niedopuszczalne. Żadna potencjalna ma łoletnia ofiara nie mo że podlega ć mniejszej ochronie prawa z powodu swojej przynale żno ści etnicznej lub kulturowej.

I wreszcie trzeci ą kategori ą dzia łań prewencyjnych jest uznanie gro źby poddania FGM jako podstawy do przyznania prawa do azylu. Okaleczanie seksualne kobiet stanowi naruszenie fundamentalnych praw cz łowieka, a dok ładnie jest uznane za nieludzkie i poni żaj ące traktowanie, zakazane w artykule 3 Europejskiej Konwencji Praw Cz łowieka. Oznacza to nie tylko, że kobieta, która udowodni, że w kraju jej pochodzenia istnieje realna i powa żna gro źba poddania okaleczeniu, ma prawo do azylu w kraju europejskim, ale równie ż zakaz wydalania kobiet, o nieuregulowanym pobycie do krajów, gdzie mog łyby być poddane okaleczeniu. We Francji prze łomowym orzeczeniem w tej sprawie okaza ło si ę orzeczenie s ądu administracyjnego w Lyonie z 1996r. w sprawie Conde 607 . S ąd odmówi ł deportacji kobiety do rodzinnej Gwinei, gdy ż uzna ł, że jej dwie córki by ły tam nara żone na !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 605 Wywiad z dr Emmanuelle Piet, lekarzem w PMI w departamencie Seine-Saint-Denis (93), koordynuj ącą centra planowania rodziny w ca ły departamencie. N. Henry, L. Weil-Curiel, op. cit. str. 226-231 606 Najcz ęś ciej o podj ęcie takich dzia łanie wnosz ą stowarzyszenia i organizacje, które przyst ąpi ły do sprawy jako powód cywilny. 607 6e chambre de Tribunal Aadministratif de Lyon, 12 juin 1996 [w:] M. Levinet « L’article 3 de la Convention europeenne des droits de l’homme et l’excision » Revue Trimestrielle des Droits de l’homme , no 28 (1996), str. 702

`ha! ! poddanie okaleczeniu seksualnemu. Jest to przyk ład tzw. ochrony rykoszetem przyznanej cudzoziemcom i dotycz ącym deportacji. Polega na rozci ągnięciu na korzy ść osób szczególnie nara żonych na naruszenie ich podstawowych praw, ochrony gwarantowanej w konwencjach na sytuacje nieprzewidziane wprost w tek ście. Konkretnie chodzi o to, że pomimo braku zakazu deportacji cudzoziemców, lecz je śli taka deportacja (zgodna z przepisami konkretnego pa ństwa) poci ąga łaby za sob ą realne i powa żne ryzyko naruszenia praw chronionych w konwencji dla danej osoby, pa ństwo nie mo że deportowa ć danej osoby (zasada non-refoulement ). W swoim orzeczeniu s ąd uzna ł, że chocia ż w Gwinei FGM jest skryminalizowane i praktykowane tylko przez niektóre plemiona, to jednak w ładza nie podejmuje żadnych praktycznych dzia łań, by praktyk ę t ę wykorzeni ć i rzeczywist ą ochron ę potencjalnym ofiarom zapewni ć, co jest dostateczn ą podstaw ą uznania, że ryzyko dokonania okaleczenia jest rzeczywiste i powa żne 608 . Z kolei prawo do azylu dla osoby, wobec której istnieje obawa, że w kraju pochodzenia zostanie poddana torturom jest zagwarantowane w Konwencji ONZ w sprawie zakazu stosowania tortur przyj ętej przez ZO 10 grudnia 1984r. oraz Konwencji dotycz ącej Statutu Uchod źców z 1951r. (genewsk ą) W pierwszej konwencji artyku ł 3. ust ęp 1. stanowi, że żadne Pa ństwo Strona nie mo że wydala ć, zwraca ć lub wydawa ć innemu pa ństwu danej osoby, je żeli istniej ą powa żne podstawy, by s ądzi ć, że mo że jej tam grozi ć stosowanie tortur. Dope łnieniem tej dyspozycji jest artyku ł 33. ust ęp 1. Konwencji genewskiej, który zakazuje Pa ństwom Stronom wydalania i zawracania uchod źcy do granicy terytoriów, gdzie jego życiu lub wolno ści zagra żałoby niebezpiecze ństwo ze wzgl ędu na jego ras ę, religi ę, obywatelstwo, przynale żno ść do określonej grupy spo łecznej lub przekonania polityczne. Do niedawno panowa ła w doktrynie praw cz łowieka dyskusja, czy rzeczywi ście okaleczenie seksualne kobiet stanowi prze śladowanie, tortury lub nieludzkie lub poniżaj ące traktowanie oraz czy mo żna uzna ć przynale żno ść p łciow ą (kobiety) za określon ą grup ę spo łeczn ą w sensie konwencji 609 . Czy prze śladowane, tortury, nieludzkie lub poni żaj ące traktowanie dokonywane nie przez funkcjonariuszy pa ństwowych jest prze śladowaniem w sensie konwencji i podstaw ą do przyznania azylu? Co prawda dzisiaj jest ju ż powszechnie akceptowane i potwierdzone wyrokami mi ędzynarodowych trybuna łów praw cz łowieka, że pa ństwo jest odpowiedzialne nie tylko za przemoc dokonywan ą przez swoich funkcjonariuszy, ale te ż za nieinterwencj ę i bezczynno ść , gdy przemoc nie ma charakteru pa ństwowego 610 , na przyk ład gdy jest dokonywana w rodzinie i/lub przez osoby prywatne. Wi ększe trudno ści nastr ęcza ło jednak !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 608 M. Levinet, op. cit .str. 718. Wnioskodawczyni nale żała do plemienia Malinke, które obrzezanie praktykowa ło. S ąd uzna ł, że ryzyko statystyczne poddania okaleczeniu w Gwinei, by ło wzmocnione przez trzy czynniki: geograficzny, etniczny i rodzinny. 609 wi ęcej na ten temat w: Abu-Sahlieh, op. cit. str. 498- 508. 610 Oznacza to mi ędzy innymi obowi ązek wyja śnienia ka żdego naruszenia fundamentalnych praw poprzez przeprowadzenie rzetelnego post ępowania wyja śniaj ącego i zmierzaj ącego do wykrycia i ukarania sprawców. Por. wyrok w sprawie Velazquez Rodriguez z 29 lipca 1988r. Mi ędzyameryka ńskiego Trybuna łu Praw Cz łowieka.

`hb! ! udowodnienie, że kobiety z racji przynale żno ści p łciowej tworz ą odr ębn ą grup ę spo łeczn ą. Niektóre pa ństwa europejskie odmawia ły takiej wyk ładni rozszerzaj ącej grupy spo łecznej, inne z kolei j ą przyjmowa ły i przyznawa ły kobietom azyl. W ątpliwo ści zdaj ą si ę rozwiewa ć „Wytyczne co do wniosków uchod źców dotycz ące FGM” wydane przez Wysokiego Komisarza ds. Uchod źców NZ w 2009r. 611 Jakkolwiek wytyczne nie maj ą charakteru wi ążą cego, jednak że wyra źnie stwierdzaj ą, że okaleczenie seksualne kobiet jest par excellence przemoc ą ze wzgl ędu na p łeć, która powoduje powa żne cierpienie psychiczne i fizyczne i które jest równoznaczne prze śladowaniu. Co wi ęcej, FGM jest prześladowaniem ze wzgl ędu na p łeć oraz prze śladowaniem, które dotyka dzieci. Osobami staraj ącymi si ę o azyl na tej podstawie s ą kobiety, które boj ą si ę, że zostan ą poddane FGM lub matki, które dr żą o swoje córki i że w razie sprzeciwienia si ę, b ędą prześladowane za niepodporz ądkowanie si ę normom spo łecznym 612 . Opory z uznaniem kobiet za grup ę spo łeczna by ły w du żej mierze nie tyle natury ideologicznej, ile wynika ły z do ść pragmatycznej obawy przedstawicieli krajów rozwini ętych, że przyj ęcie takiego za łożenia wywo łałoby zalew krajów rozwini ętych uchod źczyniami z krajów rozwijaj ących si ę. Pierwszym krajem, który przyzna ł azyl kobiecie na podstawie obawy przed poddaniem FGM (by ła to sprawa Somalijki Khadry Hassan Farah 613 , która ba ła si ę, że zostaj ąc w Somalii, jej 10-letnia córka zostanie poddana okaleczeniu) by ła Kanada w 1994r. Nast ępnie uczyni ły to Stany Zjednoczone w 1996r. w precedensowej sprawie Kasingi. Spraw ą, która skonfrontowa ła francuskie w ładze z tym problemem, by ła sprawa młodej Malijki Aminaty Diop , które uciek ła z Mali w obawie przed poddaniem FGM. Sprawa trafi ła a ż do Conseil d’Etat , która w decyzji z 29 lipca 1998r. 614 stwierdzi ła, że groźba FGM może stanowi ć prze śladowanie w sensie konwencji genewskiej z 1951r. tylko je śli jest wspierana lub tolerowana przez w ładz ę publiczn ą, w tym sensie, że ofiara nie mo że liczy ć na ochron ę w ładz. Jednak że warunkiem takiej konstatacji jest, by ofiara najpierw zwróciła si ę do w ładz z żą daniem takiej ochrony, czego zaniecha ła wnioskodawczyni. Wnioskodawczyni przyzna ła, że „obrzezanie” groziło jej ze strony !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 611 Guidelines on refugee claim relating Female Genital Mutilation United Nations High Commissioner for Refugees (UNHCR) Protection Policy and Legal Advice Section Division of International Protection Services Geneva, May 2009; por. “End FGM” Amnesty International. str. 12 612 „Wiele kobiet ucieka ze swojego kraju z powodów swojej p łci i w obawie przed przemoc ą ze wzgl ędu na p łeć, jak gwa łt, tortury seksualne, okaleczenia seksualne, dyskryminacja p łciowa, przymusowe aborcje i sterylizacje. Kiedy konwencja (genewska) by ła tworzona, przyj ęł a powody, z przez które m ęż czy źni uciekaj ą ze swoich krajów, z powodów rasowych, religijnych etc. Ró żni ą si ę one od powodów, dla których kobiety uciekaj ą wspó łcze śnie. To dlatego konwencja nie wspomina o przynale żno ści p łciowej jako podstawie do przyznania azylu. Nale ży wi ęc porzuci ć maskulinistyczn ą koncepcj ę azylu politycznego”. Abu-Sahlieh, op. cit. str. 502 613 Female Genital Mutilation as grounds for asylum , FORWARD September 2006 http://www.forwarduk.org.uk/key-issues/fgm/fgm-asylum (dost ęp: 1 maja 2012r.) 614 Aminaty Diop et CE, decyzja Conseil d’Etat 29 juillet 1998, legifrance,gouv.fr no 131711 http://www.legifrance.gouv.fr/affichJuriAdmin.do?oldAction=rechJuriAdmin&idTexte=CETATEXT00000 7987571&fastReqId=918495907&fastPos=1 (dost ęp : 30 kwietnia 2012r.)

`hc! ! cz łonków rodziny i nie zwróci ła si ę do przedstawicieli w ładz pa ństwowych po pomoc, dlatego Conseil d’Etat utrzyma ł w mocy decyzj ę Commission de recours de refugies odmawiaj ącej jej przyznania azylu.

Rekapituluj ąc, polityka wobec okaleczenia seksualnego we Francji przechodzi ła ró żne fazy. Tradycja ta od samego pocz ątku budzi ła kontrowersje i w ładze francuskie do ść wcze śnie zainteresowa ły si ę tym problemem, bo ju ż na pocz ątku lat 80. Pierwsz ą reakcj ą francuskich w ładz by ła represja, stopniowo coraz surowsza i bardziej spójna. W miar ę up ływu lat represj ę uzupe łniano wprowadzaniem ró żnych regulacji maj ących zapobiega ć praktykowaniu FGM przez imigrantów z Afryki. Skupiono si ę na informowaniu o niedopuszczalno ści tej praktyki we Francji oraz środkach maj ących chroni ć potencjalne ofiary w razie stwierdzenia zagro żenia. Jeszcze w 1990r. niektórzy uczeni wyra żali sceptyczn ą postaw ę wobec tak drastycznej kryminalizacji i pi ętnowania tego zjawiska. R. Verdier zauwa żył, że „dramatyzacja” „obrzezania kobiet” i w konsekwencji jego kryminalizacja praktyczna (w postaci surowych wyroków) by ła w du żym stopniu dzie łem ruchów feministycznych 615 . Uda ło im przyku ć uwag ę opinii publicznej, która zareagowa ła bardzo żywo. Chodzi ło przecie ż o przemoc seksualn ą, o gwa łt na kobieco ści. Feministki umiej ętnie uczyni ły z „obrzezania kobiet” drastyczny przyk ład tortur i instrument m ęskiej dominacji. Żywo w kwesti ę FGM przez lata by ły zaanga żowane ówczesne rz ądy zdominowane przez socjalistów, zw łaszcza agendy ds. równego statusu kobiet. W 1991r. Veronique Neiertz ówczesna Sekretarz Stanu ds. Praw Kobiet powiedzia ła: „Wy łą cznie stosowanie surowych kar przewidzianych przez kodeks karny i szeroko zakrojone informowanie pozwoli wykorzeni ć t ę barbarzy ńsk ą praktyk ę, której żadna kultura nie jest stanie usprawiedliwi ć”616 . Tak zdecydowane stanowisko rz ądu i polityków, mia ło nieoceniony wp ływ na postaw ę ca łego aparatu pa ństwowego i bodaj że najenergiczniejsz ą polityk ę Francji i walk ę z t ą praktyk ę w śród wszystkich pa ństw europejskich, w których FGM równie ż si ę pojawi ło. Francja szczyci si ę mianem ojczyzny praw cz łowieka i równo ści. Jednostka jest chroniona przez prawo, ale ma równie ż obowi ązek go przestrzega ć. I ta zasada znajduje zastosowanie równie ż do imigrantów. Niew ątpliwie zdecydowane stanowisko francuskich w ładz do okaleczenia genitaliów kobiecych oraz towarzysz ąca mu systematyczna praktyka s ądów w skazywaniu ludzi za ten czyn, jest elementem wi ększej ca łości a mianowicie, stosunku pa ństwa francuskiego do imigrantów i ich roli w spo łecze ństwie. Rz ądy i s ądy zawsze sta ły na stra ży uniwersalnych warto ści i zasady laicko ści, przynajmniej deklaratywnie i nigdy nie zg łosi ły akcesu do idei relatywizmu kulturowego. Francja nigdy „nie splami ła si ę” polityk ą wielokulturowo ści. I trzeba przyzna ć, że by ła w tym konsekwentna, co pokazuje chocia żby dyskusja o

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 615 R. Verdier, op. cit. str. 155 616 cytat za R. Verbier, op. cit. str .155-156

`hd! ! muzu łma ńskich chustach. Zawsze jednak stara ła si ę by ć neutralna kulturowo, laicka. Dlatego te ż walka z FGM w ładz francuskich, podobnie jak z wymuszonymi ma łż eństwami, nie odbywa si ę na polu „starcia kultur”, ile jest wpisana w szerszy plan walki z przemoc ą wobec kobiet i walki o równo ść oraz laicko ść . Potwierdza to ustawa z 4 kwietnia 2006r. o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy domowej, gdzie znajdują si ę regulacje dotycz ące zarówno ordynarnej przemocy wobec kobiet, jak równie ż tych jej rodzajów typowych dla grup mniejszo ściowych, jak na przyk ład wymuszone ma łż eństwa. J. Dubois analizuj ąc judiciarisation „ obrzezania” kobiet we Francji, okre śla je jako religijn ą wiar ę w s ądy, która zasadza si ę na przekonaniu o konieczno ści w łą czenia „inno ści” we wspólnot ę, w łą czeniu grupy w „nasz” model spo łecze ństwa za pomoc ą represji prawnokarnej. Akces do nowego porz ądku symbolicznego odbywa si ę poprzez przestrzeganie (podporz ądkowanie) wy ższej i zewn ętrznej w ładzy oraz jej nakazom 617 . sd'5E?LBK?'OJFD\[P?URDRZ?'

Nale ży jasno i wyra źnie stwierdzi ć, że organizacje paneuropejskie- Rada Europy oraz Wspólnota Europejska, jakkolwiek od samego pocz ątku zrzesza ły kraje, w których wy łonił si ę problem okaleczenia seksualnego kobiet, pocz ątkowo nie wykaza ły zainteresowania tym zjawiskiem i pozostawi ły zainteresowanym krajom woln ą r ękę w kwestii reakcji na to zjawisko. Dobitnie świadczy o tym cho ćby sytuacja z 1989r., gdy Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy odmówi ło zaj ęcia stanowiska w sprawie wykonywania okaleczenia genitaliów dziewczynek przez w łoskie szpitale na żą danie rodziców, imigrantów z Afryki 618 . Z czasem jednak podej ście to zacz ęł o si ę zmienia ć. FGM zacz ęł o przykuwa ć coraz wi ększ ą uwag ę zarówno Rady Europy jak i Unii Europejskiej. W 1993r. III konferencja ministrów europejskich w sprawie równo ści mi ędzy m ęż czyznami a kobietami uzna ła FGM za przemoc i sklasyfikowa ła j ą do kategorii: z łego traktowania, kazirodztwa, gwa łtów i innych nadu żyć wobec kobiet. Dopiero jednak w latach 2000. powsta ły znacz ące dokumenty zdecydowanie pot ępiaj ące FGM, zosta ły podj ęte konkretne dzia łania zarówno przez same instytucje jak te ż wzywaj ące pa ństwa cz łonkowskie do aktywno ści. Za dat ę prze łomow ą mo żna uzna ć decyzj ę Parlamentu Europejskiego z dnia 14 grudnia 2000 r. o w łą czeniu okalecze ń żeńskich narz ądów p łciowych w ramach art. B5- 802 budżetu programu DAPHNE na rok 2001. Program DAPHNE Komisji Europejskiej na rzecz zwalczania i zapobiegania przemocy wobec dzieci, m łodzie ży i kobiet oraz ochrony ofiar i grup ryzyka jest inicjatyw ą UE maj ącą na celu wspieranie dzia łań, !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 617 J. Dubois, Les impensables de la judiciarisation de l’excision, [w :] Edwige Rude-Antoine (eds.) L’immigration face aux lois de la République Editions Karthala 1992, str. 163 618 Abu Sahlieh, Circoncision masculine, circoncision feminine…, str. 403

`he! ! głównie sektora pozarz ądowego pa ństw cz łonkowskich, finansuj ąc dzia łania i akcje pomocy ofiarom oraz zapobiegania przemocy. W nast ępnych projektach bud żetowych i kolejnych edycjach programu DAPHNE (aktualnie trwa program DAPHNE III na lata 2007-2013) równie ż uwzgl ędniano FGM jako jedn ą z form przemocy, której wykorzenienie nale ży aktywnie wspiera ć. Pierwsza rezolucja Parlamentu Europejskiego z 20 wrze śnia 2001 (2001/2035 (INI) 619 w sprawie okaleczenia żeńskich narz ądów p łciowych m.in. silnie pi ętnowa ła praktyk ę jako ci ęż kie naruszenie fundamentalnych praw cz łowieka, które mo że gwarantowa ć prawo do azylu, wzywa ła pa ństwa europejskie do ustanowienia odr ębnego typu przest ępstwa, zakazywa ła medykalizacji zjawiska, wzywa ła instytucje UE oraz pa ństwa cz łonkowskie do podj ęcia szeregu dzia łań prewencyjnych i represyjnych. W tym samym roku równie ż na łonie Rady Europy zosta ły przyjęte wa żne polityczne deklaracje. W sprawozdaniu przyj ętym w dniu 3 maja 2001 r. przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy wzywano do wprowadzenia zakazu stosowania praktyk okaleczania żeńskich narz ądów p łciowych oraz uznano te praktyki za nieludzkie i poni żaj ące w rozumieniu art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Cz łowieka; maj ąc na uwadze, że ochrona kultur i tradycji ograniczona jest poszanowaniem praw podstawowych i zakazem stosowania praktyk podobnych do tortur. Dokumentem du żo wa żniejszym jest rezolucja podj ęta przez Zgromadzenie 22 maja tego samego roku (1247 (2201)). We wspomnianej rezolucji oprócz potwierdzenia zakwalifikowania FGM jako pogwałcenia art. 3 EKPCz, Zgromadzenie stwierdzi ło, że uniwersalne zasady poszanowania osoby ludzkiej i jej niezbywalne prawo do integralno ści cielesnej oraz ca łkowita równo ść mi ędzy kobiet ą a m ęż czyzn ą maj ą prymat nad zwyczajami i tradycjami (ust. 4). Rezolucja podkre śla ła równie ż konieczno ść rozró żnienia mi ędzy tolerancj ą i ochron ą kultur mniejszo ściowych a przymykaniem oczu na zwyczaje, które są równoznaczne torturom i nieludzkiemu lub barbarzy ńskiemu traktowaniu, które Rada Europy powinna zwalcza ć. Wreszcie rezolucja zwi ąza ła zjawisko FGM z praktykowaniem wymuszonych ma łż eństw. Parlament Europejski po o śmiu latach 24 marca 2009r. uchwali ł kolejn ą rezolucj ę w sprawie walki z okaleczeniem żeńskich narz ądów p łciowych praktykowanymi w UE (2008/2071 (INI)). Jest ona w swojej wymowie podobna do poprzedniej, z tym że wyra źniej podkre śla wymiar wspó łpracy mi ędzypa ństwowej, modyfikacji prawa azylowego, by mog ły z niego korzysta ć osoby nara żone na FGM oraz wskazuje podj ęcie konkretnych dzia łań prewencyjnych. Wypada wspomnie ć równie ż o innej rezolucji podjętej w mi ędzyczasie, 16 stycznia 2008r. „W stron ę europejskiej strategii wobec praw dziecka” (2007/2093 (INI), która równie ż w jednym ze swoich punktów wzywa ła pa ństwa cz łonkowskie do przyj ęcia konkretnych przepisów dotycz ących okalecze ń seksualnych kobiet w celu ścigania osób dokonuj ących tych praktyk na nieletnich. Co ciekawe, dwie rezolucje podj ęte w sprawie FGM przez PE zosta ły uchwalone inicjatywy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 619 Dz.U. C 77 E z 28.3.2002, s. 126

`hf! ! włoskich eurodeputowanych, za pierwszym razem Maurizio Turco, a za drugim Cristiny Muscardini (z prawicowej frakcji Unii na rzecz Europy Narodów). W obu rezolucjach oprócz zalece ń dla Komisji Europejskich i pa ństw cz łonkowskich znajduj ą si ę wa żne konstatacje, które le żą u źródeł absolutnej negacji przez europejski system aksjonormatywny oraz porz ądek polityczno-filozoficzny praktyki „obrzezania kobiet”. Co ciekawe przytoczone fakty i twierdzenia uznaj ą FGM jako przejaw nie tylko przemocy fizycznej wobec kobiet, ale równie ż symbolicznej. Po pierwsze Parlament Europejski przyj ął szacunki, że ka żdego roku oko ło 180 000 kobiet imigrantek w Europie jest poddawanych okaleczeniom narz ądów p łciowych lub nara żonych oraz że żyje ok. 500 000 kobiet okaleczonych. FGM jest rozpowszechnione szczególnie w rodzinach imigrantów i uchod źców, a dziewczynki wysy ła si ę nawet w tym celu do kraju ojczystego (punkty B i H rezolucji). Po drugie PE wprost stwierdza, że przemoc wobec kobiet, w tym okaleczanie narz ądów p łciowych, wynika ze struktur spo łecznych opartych na nierówno ści mi ędzy płciami i na niezrównowa żonych stosunkach w ładzy, panowania i kontroli, w których przypadku presja spo łeczna i rodzinna jest przyczyn ą łamania podstawowego prawa, jakim jest poszanowanie integralno ści osoby ludzkiej (punkt D). Ponadto wszelkie formy okaleczenia żeńskich narz ądów p łciowych, niezale żnie od ich stopnia, stanowi ą akt przemocy wobec kobiet, a zatem pogwa łcenie ich podstawowych praw, a zw łaszcza prawa do osobistej integralno ści oraz zdrowia fizycznego i psychicznego, a tak że praw wolno ści seksualnej i praw reprodukcyjnych. Tego typu narusze ń nie można usprawiedliwia ć, powo łuj ąc si ę na kultywowanie ró żnego rodzaju tradycji kulturowych lub ceremonii inicjacyjnych (punkt G) i z ca łą surowo ści ą nale ży pot ępi ć przymusowe poddawanie dziewczynek okaleczeniom narz ądów p łciowych oraz uzna ć je za jawne naruszenie mi ędzynarodowych i krajowych przepisów chroni ących dzieci i ich prawa, (punkt E). Na uwag ę zas ługuje równie ż deklaracja komisarzy europejskich B. Ferrero- Waldner i L. Michela z dnia 5 lutego 2008 r., w której wyra źnie pot ępiaj ą niedopuszczalno ść tych praktyk czy to w UE czy to w krajach trzecich oraz podkre śla si ę, że łamanie praw kobiet nie mo że w żadnym przypadku by ć usprawiedliwiane w imi ę relatywizmu kulturowego czy tradycji.

Zarówno Rada Europy oraz Parlament Europejski w swoich rezolucjach zalecaj ą pa ństwom cz łonkowski przedsi ębrać szereg dzia łań wymierzonych w eliminacj ę FGM. Rada Europy wskazuje nast ępujące dzia łania: -przyj ęcia konkretnych przepisów dotycz ących okaleczania żeńskich narz ądów płciowych, -informowanie ludzi o zakazie praktykowania FGM przed wjazdem na terytorium krajów cz łonkowskich RE,

`hg! ! -przyznawanie azylu dziewczynkom i ich rodzicom, którzy obawiaj ą si ę poddania dziecka FGM, -ściganie zarówno sprawców, jak i wspólników czynu, w tym cz łonków rodziny i personelu s łużby zdrowia, nawet je śli okaleczenie zosta ło dokonane za granic ą, -prowadzenie publicznych kampanii u świadamiaj ących i uczulaj ących o groźnych konsekwencjach i niedopuszczalno ści FGM wobec personelu s łużby zdrowia, grup uchodźców oraz wszystkich grup dotkni ętych problemem, -wprowadzenie zaj ęć edukacji seksualnej w szko łach, gdzie chodz ą dzieci z dotkniętych grup, -podjąć środki gwarantuj ące m łodym osobom zawarcie ma łż eństwa tylko za ich zgod ą, -ratyfikacj ę mi ędzynarodowych konwencji dotycz ący praw kobiet.

Parlament Europejski kieruje swoje zalecenia i do Komisji Europejskich, i pa ństw cz łonkowskich. Przede wszystkim KE oraz pa ństwa cz łonkowskie powinny opracowa ć globaln ą strategi ę oraz plan dzia łania maj ące na celu eliminacj ę okaleczania żeńskich narządów płciowych w UE i zapewni ć wymagane środki – w formie przepisów prawnych i administracyjnych, systemy prewencyjne oraz środki edukacyjne i spo łeczne, a w szczególno ści poprzez szerokie rozpowszechnianie informacji dotycz ących istniej ących mechanizmów ochrony dost ępnych dla najbardziej nara żonych grup – aby zagwarantowa ć rzeczywistym i potencjalnym ofiarom odpowiedni ą ochron ę (ust ęp 2). Pa ństwa cz łonkowskie powinny przeprowadzi ć badania pozwalaj ące okre śli ć liczb ę kobiet ju ż okaleczonych i którym grozi okaleczenie, co pozwoli łoby na bardziej adekwatn ą ocen ę zjawiska i jego dynamiki w Europie (ust ęp 8). PE wezwa ł Uni ę Europejsk ą i pa ństwa cz łonkowskie do ścigania, pot ępiania i karania tych praktyk poprzez wdro żenie zintegrowanej strategii, uwzgl ędniaj ącej wymiar prawny, zdrowotny i spo łeczny oraz integracj ę spo łeczno ści imigrantów, w szczególno ści, by w odno śnych dyrektywach w sprawie imigracji traktowa ć okaleczenia narz ądów płciowych jako przest ępstwo oraz by wprowadzi ć kary dla osób, które oka żą si ę winne pope łnienia tego przest ępstwa, je żeli praktyki te mia ły miejsce w obr ębie Unii Europejskiej (ust ęp 23). Ponadto wezwa ł KE do podj ęcia dzia łań na arenie mi ędzynarodowej, a dok ładnie do włą czenia klauzuli o eliminacji okalecze ń żeńskich narz ądów płciowych do swoich negocjacji i porozumie ń o wspó łpracy z odno śnymi krajami (ust ęp 11) oraz aby w krajach dotkni ętych problemem okalecze ń organizowa ć fora dialogu, reformowa ć tradycyjne przepisy prawne, podejmowa ć temat okaleczania żeńskich narz ądów płciowych (ustęp 18) oraz wspiera ć dzia łania zmierzaj ące do poprawy sytuacji prawnej kobiet i dziewcz ąt w krajach, w których stosuje si ę okaleczanie żeńskich narz ądów płciowych, aby wzmocni ć ich pewno ść siebie, inicjatywno ść i poczucie odpowiedzialno ści (ustęp 32).

`hh! ! Podsumowuj ąc powy ższe deklaracje i tre ści w nich zawarte nie sposób odmówi ć agendom Unii Europejskiej oraz Radzie Europy zainteresowania i troski nad okaleczeniami seksualnymi kobiet tudzie ż opracowania globalnej wizji, jak z tym nieszcz ęsnym zjawiskiem walczy ć. Zalecane środki obejmuj ą nie tylko represj ę prawno- karn ą, ale te ż dzia łania prewencyjne, praktyczne środki maj ące uskuteczni ć ściganie oraz zapewnienie ochrony ofiarom, nawet tym, które w Europie szukaj ą schronienia przed FGM dokonanym w Afryce, a nawet polityk ę zewn ętrzn ą UE uwzgl ędniaj ącą silne potępienie (wr ęcz wstr ęt) Europejczyków wobec tej praktyki kulturowej. Wskazówki Parlamentu Europejskiego dla Komisji Europejskiej i pa ństw cz łonkowskich pokrywaj ą si ę z postulatami Amnesty International w sprawie walki z FGM w Unii Europejskiej. Organizacja w swoim raporcie 620 z 2009r. zaleca krajom cz łonkowskim i agencjom UE dzia łania w pi ęciu sektorach: zbieranie danych na temat zjawiska, podj ęcie kroków w sektorze s łużby zdrowia, by usprawni ć pomoc rzeczywistym i potencjalnym ofiarom, zapewnienie skutecznego ścigania czynów okaleczenia genitaliów kobiecych, uznanie gro źby poddania FGM jako powodu do udzielenia azylu w krajach UE oraz kooperacja w rozwoju, czyli polityka wobec krajów rozwijaj ących si ę wspieraj ąca walk ę tych krajów z FGM. Z niejak ą przykro ści ą nale ży zauwa żyć, że żadne z powy ższych aktów prawnych nie maj ą charakteru wi ążą cego. Oznacza to, że od dobrej woli rz ądów pa ństw cz łonkowskich zale ży, czy zostan ą one implementowane, czy nie. Zebrane „dobre praktyki” w zakresie przeciwdzia łania i ścigania FGM nie powsta ły jednak w pró żni, ale stanowi ą przyk łady mniej lub bardziej skutecznych dzia łań podj ętych przez poszczególne kraje w tej kwestii. Zatem trudno poszczególnym krajom odmówi ć woli politycznej rzeczywistej eliminacji tego zjawiska. Aczkolwiek niew ątpliwie wola ta jest stopniowalna i podj ęte dzia łania maj ą ró żny stopie ń oddzia ływania i realizowane s ą z ró żną energi ą. Jedynym dokumentem, który ma moc prawnie wi ążą cą (wszed ł w życie 1 sierpnia 2014r.), a który zobowi ązuje kraje europejskie do pot ępienia FGM jest niedawno uchwalona Konwencja Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej podpisana 11 maja 2011r. w Stambule. Jest to pierwszy dokument mi ędzynarodowy, który wprost odnosi si ę do przest ępstw kulturowych, których ofiarami padaj ą kobiety. Dlatego nie b ędzie przesad ą, je śli nazw ę go przełomowym. Otó ż art. 38 niniejszej Konwencji stanowi: Strony stosuj ą konieczne środki ustawodawcze lub inne środki po to, aby następujące umyślne dzia łania były uznawane za przest ępstwo: a. wycinanie, zaszycie lub jakiekolwiek inne okaleczanie ca łości lub dowolnej cz ęś ci warg sromowych wi ększych, warg sromowych mniejszych lub łechtaczki; b. przymuszanie kobiety do poddania si ę któremukolwiek z dzia łań wyszczególnionych w punkcie a; !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 620 raport AI Mettre fin…

a__! ! c. zach ęcanie lub przymuszanie dziewczyny do poddania si ę któremukolwiek z dzia łań wyszczególnionych w punkcie a. Przepis powy ższy mo żna potraktowa ć jako w praktyce zobowi ązanie pa ństwa strony do wprowadzenia nowego typu przest ępstwa. Jest to, jakby nie by ło, do ść dyskusyjne rozwi ązanie, gdy ż jak pokazuje przyk ład krajów europejskich, tych które FGM skryminalizowa ły i tych, które ściga ły ten czyn na podstawie przepisów o dokonaniu uszczerbku na zdrowiu. Zanalizowane przyk łady jasno pokazuj ą, że nie liczy si ę, czy istnieje specyficzny typ przest ępstwa w danym kraju, ale czy istnieje rzeczywista wola polityczna ścigania tego typu czynów i czy organy ścigania oraz instytucje opieki dysponują odpowiednimi instrumentami prawnymi natury zapobiegawczej i wykrywaj ącej. Kwesti ą kluczow ą jest wi ęc dobrze zorganizowany system wykrywania przypadków okaleczenia oraz identyfikowania potencjalnych ofiar i zapewnienia im ochrony. Do elementów takiego systemu powinny nale żeć nast ępuj ące środki. Po pierwsze, chodzi o obowi ązek prawny lekarza (czy szerzej pracowników s łużby zdrowia i socjalnych) zg łoszenia ka żdego wykrytego przypadku FGM organom ścigania oraz groźby jego dokonania. Obowi ązek ten nie powinien polega ć na zwolnieniu lekarzy z obowiązku zachowania tajemnicy lekarskiej, ale wr ęcz zobowi ązaniu lekarzy pod gro źbą sankcji (karnej lub dyscyplinarnej) do zg łaszania przypadków dokonanych i sygnalizowania o zagro żeniu. Po drugie, nale ży po łożyć nacisk na informowanie rodziców o niedopuszczalno ści poddawania córek FGM i gro żą cym za nie sankcjom, ale te ż szerzej na edukowaniu ca łych spo łeczno ści imigrantów. Mo żna by tez rozwa żyć pozbawienie rodziców okaleczonego dziecka zasi łków lub innych form pomocy spo łecznych, które zazwyczaj w wielodzietnych rodzinach imigranckich s ą wa żnym źródłem dochodu. Po trzecie, nale ży wprowadzi ć obowi ązkowe badania lekarskie dziewczynek z zagro żonych grup przed wyjazdem z kraju i po powrocie z kraju pochodzenia rodziców. Po czwarte, nale ży k łaść nacisk na edukacj ę i upodmiotowienie dziewcz ąt i kobiet w środowiskach imigranckich. Cz ęsto m łode kobiety nie zdaj ą sobie nawet sprawy, że zosta ły w dzieci ństwie poddane „obrzezaniu”. Dowiaduj ą si ę o tym w szkole na lekcjach biologii lub podczas wizyty u lekarza, tak wi ęc samo świadomo ść i świadomo ść w łasnej podmiotowo ści jest niezwykle wa żnym czynnikiem. Żadne z powy ższych środków nie ma charakteru prawnokarnego. Obejmuj ą odpowiednie regulacje w systemie s łużby zdrowia, polityki spo łecznej i o światowej, a jednak to właśnie one maj ą kluczowy wp ływ na efektywno ść represji na polu prawa karnego okaleczania seksualnego kobiet. Koherentny i zintegrowany wielosektorowy system przeciwdzia łania i zwalczania FGM wydaje si ę wi ęc wa żniejszy ni ż istnienie specyficznego typu przest ępstwa okaleczenia seksualnego. Przyk ład Francji najlepiej ilustruje t ę prawid łowo ść .

By ć mo że jednak wa żniejsze we wspomnianych dokumentach od samych zalece ń i wskazówek dla rz ądów krajów cz łonkowskich jest co ś zgo ła innego. Otó ż ka żdy z

a_`! ! rzeczonych dokumentów stanowi, że uniwersalne warto ści i poszanowanie osoby ludzkiej oraz niezbywalne prawo do integralno ści cielesnej tudzie ż równo ść mi ędzy kobiet ą a m ęż czyzn ą maj ą prymat nad zwyczajami i tradycjami, które s ą z nimi sprzeczne. Że nale ży rozró żni ć tolerancj ę i ochron ę kultur mniejszo ści od przymykania oczu na zwyczaje, które s ą równoznaczne z torturami, nieludzkim lub degraduj ącym traktowaniem lub zwyk łą barbari ą. (rezolucja RE) Okaleczanie żeńskich narz ądów p łciowych niewa żne w jakiej formie stanowi pogwa łcenie podstawowych praw cz łowieka, prawo do integralno ści osobistej, fizycznego i psychicznego zdrowia, praw seksualnych i reprodukcyjnych i w żadnych okoliczno ściach nie mo że by ć usprawiedliwione poszanowaniem dla tradycji kulturowych ró żnego rodzaju lub rytua łami inicjacyjnymi. (punkt F. rezolucji PE 2001/2035). Jest to wyj ątkowo wa żne dzisiaj, gdy powszechna i niepodzielna natura praw cz łowieka uznana i potwierdzona we wszystkich traktatach mi ędzynarodowych, a zw łaszcza prawa kobiet, jest kwestionowana przez radykalny relatywizm kulturowy, który uznaje kultur ę jako jedyne źródło moralnej legitymacji, kiedy prawa kobiet i młodych dziewcz ąt s ą łamane w imi ę kultury, praktyk tradycyjnych, zwyczajów lub religijnego ekstremizmu, które zawsze przyznaj ą kobiecie pozycj ę spo łeczn ą i status podrzędny wobec m ęż czyzny. (punkt G tej samej rezolucji). Takie zdecydowane i jednoznaczne potwierdzenie bezwzgl ędnej nadrz ędności elementarnych praw cz łowieka, zw łaszcza wobec kobiet, mog łoby si ę wyda ć komu ś banalne i zbyt oczywiste, zw łaszcza w Europie XXI w., jednak że kontekst takiej deklaracji, wyra źnie pokazuje, że jednak nie jest ona tak oczywista. Nie jest tak oczywista, poniewa ż ideologia wielokulturowo ści ufundowana na relatywizmie kulturowym w łaśnie uniwersalno ść i niezbywalno ść niektórych praw cz łowieka poważnie poddaje w w ątpliwo ść . Taka deklaracja jest niezwykle istotna wobec „inwazji” wielokulturowo ści, relatywistycznego my ślenia równie ż w niektórych krajach europejskich 621 , co, śmiem twierdzi ć hamowa ło niektóre rz ądy przed podj ęciem konkretnych dzia łań wymierzonych w FGM oraz inne praktyki „kulturowe”, których ofiarami by ły kobiety z mniejszo ści, a które kraje zachodnie tolerowa ły w imi ę prawa do to żsamo ści kulturowej i tolerancji wobec inno ści. td'4RDVYORZ?PJE'

Praktyka okaleczania seksualnego kobiet ma dwa wymiary: wymiar fizyczny, w postaci dokonania okaleczenia m łodej kobiety oraz wymiar symboliczny, czyli czemu to !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 621 Oficjalnie jako kraje wielokulturowe okre śli ły si ę trzy kraje europejskie: Wielka Brytania, Szwecja i Holandia, jednak w praktyce wszystkie demokracje zachodnie, oprócz Francji, która zawsze twardo obstawa ła przy projekcie pa ństwa sekularnego i „ ślepego” na ró żnice kulturowe, prowadzi ły polityk ę wielokulturowo ści. (wi ęcej w dalszej cz ęś ci wywodu).

a_a! ! okaleczenie s łuży. A s łuży zlikwidowaniu seksualnych potrzeb i pragnie ń kobiet, s łuży uczynieniu jej pos łuszn ą i wiern ą żon ą oraz sprowadzeniu jej seksualno ści tylko do roli prokreacyjnej. Jest jaskrawym przyk ładem zbie żno ści przemocy symbolicznej wraz z przemoc ą fizyczn ą wobec kobiet przez porz ądek patriarchalny 622 . Przez d ługi czas to właśnie wymiar symboliczny okaleczania kobiet i jego g łę bokie osadzenie w wielu kulturach przys łania ł wymiar fizyczny hamowa ł s ądy i polityków krajów zachodnich przed napi ętnowaniem i kryminalizacj ą tej tradycji. Kiedy to w ko ńcu nast ąpi ło, jak na przyk ład we Francji, prawnokarna reakcja skupi ła si ę na sankcjonowaniu wymiaru fizycznego. Nak ładane na rodziców przez francuskie s ądy łagodne kary s ą jeszcze wci ąż efektem tego podej ścia, pi ętnuj ą przede wszystkim przemoc fizyczn ą ignoruj ąc przy tym zwi ązan ą z ni ą przemoc symboliczn ą. Jednak że nale ży doceni ć fakt, że przemoc taka jest w ogóle pi ętnowana. Znamienne, że w Europie walka z FGM odbywa si ę w du żym stopniu pod szyldem walki z dyskryminacj ą kobiet i efektami, jakie FGM wywiera na ich seksualno ść , natomiast w samej Afryce wci ąż podmioty zaanga żowane w walk ę mówi ą przede wszystkim o aspekcie fizycznym i zagro żeniu dla zdrowia kobiet, l ękaj ąc si ę zahaczenia o istot ę problemu i przeczuwaj ąc prawdopodobnie, że spo łecze ństwa afryka ńskie nie s ą jeszcze gotowe na otwart ą dyskusj ę o FGM. Czy jednak kara kryminalna i instrumentarium prawa karnego jest odpowiednim narz ędziem do walki z przemoc ą symboliczn ą g łę boko zakorzenion ą w porządkach spo łecznych? Prawo karne, by doprecyzowa ć, skonstruowane w oparciu o zupe łnie inny porz ądek spo łeczny.

Wreszcie nale ży sobie zada ć fundamentalne pytanie, czy praktyczna kryminalizacj ą FGM we Francji rzeczywi ści odnios ła efekt. Francja jest jedynym krajem, w którym dochodzi o faktycznego ścigania i regularnego skazywania za tego rodzaju czyny. Okazuje si ę wi ęc, że nie liczy si ę, czy istnieje specjalne typ przest ępstwa, czy nie, liczy si ę wola polityczna, by tak ą praktyk ę zwalcza ć. Wydaje si ę, że trudno wyci ągn ąć jednoznaczne wnioski. Nie mo żna zgodzi ć si ę z g łosami twierdz ącymi, że kryminalizacja FGM okaza ła si ę nieefektywna, gdy ż okaleczenia nadal s ą na terytorium Francji praktykowane, z tym że w jeszcze g łę bszym podziemiu. Brak oficjalnych statystyk czy bada ń, które mia łyby potwierdzi ć lub sfalsyfikowa ć t ę hipotez ę. Wydaje si ę jednak, że nawet je śli kryminalizacja przyczyni ła si ę „tylko” do ograniczenia rozmiarów zjawiska, nawet je śli nie wyeliminowa ła go ca łkowicie, ju ż mo żna mówi ć o sukcesie. A istniej ące dane tak ą konstatacj ę zdaj ą si ę potwierdza ć. Spo śród dziewcz ąt żyj ących we Francji, których matki zosta ły obrzezane, zaledwie 11% równie ż jest obrzezanych, co oznacza odejście od praktyki. Jednak w śród tych nieobrzezanych a ż 30% jest nara żonych na

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 622 por. P. Bourdieu La domination masculine Seuil 1998, str. 14

a_b! ! poddanie „obrzezaniu” albo w razie powrotu do kraju rodziców, albo zgodnie z wyra żonym zamiarem którego ś z rodziców 623 . Oczywistym jest jednak, że samo stosowanie prawa karnego mo że nie wystarczy ć, by wykorzeni ć g łę boko wro śni ętą w porz ądek symboliczny grupy otoczon ą tabu i przekonaniem o religijnej legitymizacji tradycji. Wraz z edukowaniem rodziców o niedopuszczalno ści praktyki oraz jej niebezpiecze ństwie dla zdrowia oraz edukacj ą dziewcz ąt i upodmiotowieniem kobiet z dotkni ętych mniejszo ści, jest to niew ątpliwie bardziej realne.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 623 informacja znajduj ąca si ę na stronach Ministerstwa Spójno ści i Solidarno ści Spo łecznej: http://www.solidarite.gouv.fr/espaces,770/femmes-egalite,772/lutte-contre-les-violences-les,5969.html (dost ęp: 2 maja 2012r.)

a_c! ! *=E2E7/I!%,! ! -D;B@E=<3!;/IM3J@AC/!

'

Wymuszone ma łż eństwa zyska ły w ostatniej dekadzie zainteresowanie nie tylko wybranych krajów europejskich, gdzie praktyka wraz z nap ływem imigrantów sta ła si ę elementem pejza żu, ale i wspólnoty mi ędzynarodowej, zw łaszcza na kontynencie europejskim, która dostrzeg ła w niej kolejny przejaw niedopuszczalnej opresji wobec kobiet. Sta ło si ę tak po cz ęś ci dzi ęki du żemu zainteresowaniu mediów, które nag łośni ły niektóre sprawy 624 , a po cz ęś ci dzi ęki aktywno ści i kampaniom dzia łaczy, czy raczej przede wszystkim dzia łaczek sektora pozarz ądowego i obrońców praw cz łowieka na co dzie ń pracuj ących z mniejszo ściami i kobietami. Ci ostatni wykorzystali zainteresowanie mediów i oburzenie opinii publicznej tego rodzaju praktykami, by za żą da ć od w ładz skutecznej ochrony dla ofiar i potencjalnych ofiar wymuszonych ma łż eństw. Apelowali o podj ęcie konkretnych dzia łań w imi ę poszanowania praw cz łowieka i zasady równo ści płci, twierdz ąc, że w ładze przez d ługi czas odmawia ły interwencji w wewn ętrzne sprawy rodzin i wspólnot mniejszo ściowych obawiaj ąc si ę pos ądzenia o rasizm, nietolerancj ę i imperializm kulturowy. Przedstawiciele w ładz obawiali si ę interwencji w jak ąkolwiek spraw ę wewn ętrzn ą wspólnoty mniejszo ści etnicznej, któr ą liderzy wspólnoty nazywali ró żnicami kulturowymi, cho ćby owa „ró żnica” drastycznie krzywdzi ła znacz ą cz ęść cz łonków wspólnoty 625 . Krajami, które postanowi ły stawi ć czo ła problemowi, by ły przede wszystkim kraje nordyckie i Wielka Brytania, gdzie debata na temat wymuszonych ma łż eństw i jak je skutecznie wyeliminowa ć, toczy si ę nieprzerwanie.

Przyjmuje si ę, że wymuszone ma łż eństwa w śród grup, które je praktykuj ą s ą ści śle powi ązane ze sterowaniem zachowania kobiet w obr ębie rodziny i wspólnoty. S ą wyrazem przemocy wobec kobiet oraz jaskrawym pogwa łceniem fundamentalnych praw cz łowieka 626 . W dalszej analizie skupi ę si ę kolejno na próbie definicji tego zjawiska, przytoczeniu g łośnych przypadków wymuszonych ma łż eństw, umieszczeniu wymuszonych ma łż eństw w ramach tzw. honour-related violence (czyli przemocy zwi ązanej z poj ęciem honoru, zwanej w skrócie HRV) lub przemocy wobec kobiet, skali !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 624 W Wielkiej Brytanii by ły to sprawy morderstwa Rukhsany Naz czy kilka lat pó źniej Shafilei Ahmed. 625 U. Wikan, Generous Betrayal , op. cit., str. 270 626 S. Bano, Tackling ‘crimes of honour’. Evaluating the social and legal responses for combating forced marriages in the UK , [w:] (eds.) M.M. Idriss, T. Abbas Honour, Violence, Women and Islam , Routledge 2011, str. 202 a_d! ! ! tego zjawiska w Europie, czynnikami ści śle zwi ązanymi z tym zjawiskiem, zw łaszcza aspektem praktyczno-ekonomicznym, nast ępnie jakie wyzwania na p łaszczy źnie prawnej rodzą wymuszone ma łż eństwa oraz jak wybrane kraje europejskie walcz ą z t ą praktyk ą, by wreszcie zako ńczy ć wywód rozwa żaniami nad rol ą prawa karnego w skutecznej eliminacji tego zjawiska, a dok ładnie, prób ą odpowiedzi na pytanie, czy kryminalizacja wymuszonych ma łż eństw jest nie tyle po żą danym, ale odpowiednim i efektywnym środkiem reakcji na istnienie tej praktyki.

' pd'2TJV'\K?ZJVL?'

' pdpd8ERUEX[B\PE'?VTELX[' Trudno ści koncepcyjne w uj ęciu zjawiska wymuszonych ma łż eństw, a co za tym idzie ich poprawnego zdefiniowania, s ą niema łe. Co do tego, że wymuszone ma łż eństwa służą przede wszystkim kontroli nad mo żliwymi sojuszami matrymonialnymi tudzie ż regulacji seksualno ści, zw łaszcza kobiecej, ani żeli prostemu niedopuszczaniu do ma łż eństw z wyboru, czy mi łości, panuje zgoda 627 . Analizuj ąc charakter ma łż eństwa jako instytucji w Bangladeszu, Dina M. Siddiqi wysz ła od specyficznej konstrukcji kulturowej samej „kobieco ści” opartej o takie cechy jak: skromno ść , bierno ść oraz poczucie wstydu ( lojja )628 . Ta ostatnia jest pozytywn ą cech ą przywo ływan ą przy próbie wykroczenia poza dopuszczalne ramy zachowania. Poczucie wstydu przejawia si ę w gestach, zachowaniu, ruchach i stroju. Oczekiwania kulturowe powstrzymuj ą m łod ą kobiet ę od wyra żania opinii, zw łaszcza w kwestiach dotycz ących jej zam ąż pójścia, a zarazem interpretuj ą jej milczenie jako zgod ę. M łoda dziewczyna jest socjalizowana w przekonaniu, że tylko rodzice wiedz ą, co dla niej najlepsze, a poczucie wstydu czyni niemo żliwym wyra żenie sprzeciwu wobec ma łż eństwa zaaran żowanego przez rodziców i starszych. Oparcie si ę nieunikniono ści ma łż eństwa, które stanowi dla kobiet centralny punkt ich to żsamo ści spo łecznej jest dla młodej kobiety niemal niemo żliwe. Cz ęsto niewyobra żalne. Trudno wyrazi ć opór kobietom, ale prawdopodobnie dla wi ększo ści kobiet jeszcze trudniej jest psychicznie uświadomić sobie, że nie chc ą tego ma łż eństwa. W takich okoliczno ściach, zarówno „zgoda”, jak i „przymus” s ą semantycznie do ść zbli żonymi terminami 629 . Pragnienie zam ąż pójścia jest traktowane jako „oczywista oczywisto ść ”, do tego stopnia, że cz ęsto kobiety w ogóle nie s ą pytane nawet pro forma aż do czasu ceremonii ślubnej, podczas której takie pytanie wy łą cznie pro forma jest zadawane. Z uwagi na powy ższe trudno jest nakre śli ć wyra źną granic ę mi ędzy ma łż eństwem zaaran żowanym a wymuszonym. Wymuszone ma łż eństwo odnosi si ę do sytuacji, w !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 627 por. D. M. Siddiqi, Of consent and contradiction: forced marriages in Bangladesh [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005, str. 283 628 Dina M. Siddiqi, Of consent…,op.cit., str. 291 i nast. 629 D. M. Siddiqi op.cit. str. 292 a_e! ! ! których m łoda osoba nie wyrazi ła zgody na zaaran żowane ma łż eństwo lub wyrazi ła sprzeciw, a nawet wr ęcz stawi ła opór i w konsekwencji u żyto jakiej ś formy nacisku na osob ę zawieraj ącą ma łż eństwo, by j ą do ma łż eństwa „sk łonić”. Jak jednak, maj ąc na uwadze tak skonstruowan ą spo łecznie kobiet ę, oddzieli ć ca łkowicie zaaran żowane od ca łkowicie wymuszonych ma łż eństwa, oraz pomi ędzy ró żnym stopniem i nat ęż eniem spo łecznie akceptowalnej od nieakceptowalnej formy nacisku? Krytycy aran żowanych ma łż eństw podnosz ą, że zawsze jest lepiej móc samemu wybra ć swojego partnera i kandydata na wspólne życie. Lecz takie konstatacje, zak ładaj ą istnienie, kulturowo nienaznaczonej, kompletnie autonomicznej i zindywidualizowanej osoby, która jest podmiotem praw. W praktyce jednak w ka żdym spo łecze ństwie jednostka jest spo łecznie osadzona, on lub ona s ą w du żym stopniu (no w łaśnie, w jakim?) ukszta łtowani przez praktyki kulturowe, stosunki spo łeczne i na szerszej p łaszczy źnie warunki polityczne i ekonomiczne 630 . Płciowa asymetria i segregacja oraz podporz ądkowanie kobiet reguluj ą granice kobiecej swobody (a raczej braku jakiejkolwiek swobody i podmiotowo ści) obyczajowej, mobilno ści, pozycji na rynku pracy i to żsamo ści spo łecznej nie tylko w Bangladeszu, ale w ka żdym spo łecze ństwie tradycyjnym i o mocnym rysie patriarchalnym. Stopie ń, do jakiego konkretna jednostka jest podatna na racje i argumenty odwo łuj ące si ę do utraty twarzy czy ‘honoru rodzinnego’ b ędą zale żeć od stopnia, w jakim ta osoba jest spo łecznie i ekonomicznie osadzona w ‘ świecie’ 631 . Wyra żenie sprzeciwu przez kobiet ę czy m łod ą dziewczyn ę mo że by ć wzi ęte w najlepszym razie za niewdzi ęczno ść lub nielojalno ść wobec rodziny. Kulturowe pojmowanie zgody i przymusu nie zawsze wyra źnie rozró żnia mi ędzy naciskiem (np. zastraszenie) a emocjonaln ą lub psychiczn ą presj ą. Opór kobiet jest tym bardziej niezrozumia ły i bezzasadny, je śli zwa żyć na centralno ść ma łż eństwa dla spo łecznej spójno ści i to żsamo ści rodzinnej ka żdej jednostki, nawet je śli kobiet ę do zam ąż pójścia trzeba troch ę przekona ć632 .

Maj ąc na wzgl ędzie powy ższe obserwacje, mo żna zaryzykowa ć stwierdzenie, że nie tylko granica mi ędzy aran żowanymi a wymuszonym ma łż eństwami nie jest wyra źna, ale że wymuszone ma łż eństwa by ć mo że s ą w jakim ś sensie wynalazkiem zachodnim i tylko w krajach zachodnich wyst ępującym. Wymuszone ma łż eństwo jest jak gwa łt. Nie w tym sensie, że implikuje dokonanie gwa łtu, ale koncepcyjnie z dogmatycznego punktu widzenia jako czyn przypomina gwa łt. Otó ż, aby jasno stwierdzi ć, że dane ma łż eństwo jest wymuszone, m łoda osoba, najcz ęś ciej dziewczyna lub kobieta, musi uzewn ętrzni ć swoj ą niezgod ę na zam ąż pójście za kandydata wyznaczonego przez rodzin ę w postaci stawienia oporu. Je śli kobieta nie oka że oporu, rodzina we źmie to za dobr ą monet ę jako jej zgod ę. Wszak qui tacet consentire videtur , brzmi rzymska paremia. Kiedy dziewczyna

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 630 D.M. Siddiqi, op. cit. str. 293 631 ibidem 632 ibidem, str. 294 a_f! ! ! si ę opiera, rodzina zaczyna j ą przekonywa ć, wywiera ć nacisk i stosowa ć przeró żne środki perswazji, aby sk łonić j ą do zaakceptowania ma łż eństwa. Im bardziej si ę opiera i im bardziej rodzina jest zdecydowana w swoim wyborze, tym wi ększ ą presj ę stosuje, by opór dziewczyny prze łama ć. Gdy jednak dziewczyna nie stawia oporu albo nie stawia go dostatecznie mocno, rodzina nie musi ucieka ć si ę do mocniejszych form nacisku. Dziewczyna jednak jest w stanie sprzeciwi ć si ę decyzji rodziny, gdy jest odpowiednio zsocjalizowana i nauczona wyra żać swoje opinie albo przynajmniej wie, czego chce lub wie, czego nie chce dla siebie. Musi by ć wi ęc wystarczaj ąco upodmiotowiona, mie ć autonomiczn ą osobowość i woln ą wol ę. Przynajmniej w jakim ś stopniu. Musi mie ć odwag ę powiedzie ć „nie”. A model kobieco ści i socjalizacja dziewcz ąt w kulturach patriarchalnych np. w Bangladeszu lub Pakistanie, ukszta łtowanie takich cech u kobiet skutecznie blokuje. A zatem mo żna domniemywa ć, że kobieta urodzona i wychowana w Bangladeszu zgodnie z dominuj ącym modelem kobieco ści nie b ędzie w stanie wyrazi ć oporu wobec niechcianego ma łż eństwa równie wyra źnie jak kobieta urodzona w Wielkiej Brytanii w bengalskiej rodzinie, która mia ła kontakt z warto ściami zachodniego spo łecze ństwa, chocia żby poprzez system o światy i z alternatywnymi modelami kobieco ści i która mo że nawet zinternalizowa ła sobie pewne zachodnie idea ły jak idea ł romantycznej mi łości lub ma łż eństwa z mi łości. Mówiąc wi ęc o wymuszonych ma łż eństwach i stosuj ąc zachodni ą siatk ę poj ęć „zgoda” i „przymus”, odnosimy si ę raczej do sytuacji oporu wobec zaaran żowanego ma łż eństwa, jaki stawiaj ą m łodzi ludzi z imigranckich mniejszo ści etnicznych w krajach zachodnich. Mo żna wręcz optymistycznie za łożyć, że wymuszone ma łż eństwa s ą przejawem upodmiotowienia i stopniowej autonomizacji kobiet w grupach mniejszo ściach w krajach zachodnich. Maj ą one s łużyć kontroli i podporz ądkowaniu kobiet, zw łaszcza tych, które przekroczy ły spo łecznie akceptowalne ramy zachowania, które przynios ły rodzinie „wstyd”. Mo żna wi ęc i ść jeszcze o krok dalej i skonstatowa ć, że im wi ęcej wymuszonych ma łż eństw, które oznaczaj ą przecie ż, że niektóre kobiety nauczy ły si ę wyra żać sprzeciw wobec planów matrymonialnych ich rodzin bez konsultacji z nimi, tym lepiej.

Je śli chodzi o sam ą definicj ę, warto odwo łać si ę do dwóch źródeł. Po pierwsze, jak definiuje je, na potrzeby walki z nimi, rz ąd brytyjski oraz jakie podej ście prezentuje Rada Europy. Rz ąd brytyjski zdefiniowa ł wymuszone ma łż eństwo jako ma łż eństwo, w którym jedno lub oboje ma łż onków nie wyra żaj ą zgody (lub w przypadku doros łych osób „potrzebuj ących wsparcia”, czyli niepe łnosprawnych mentalnie, nie mog ą wyrazi ć) na zawarcie ma łż eństwa i zachodzi sytuacja przymusu. Przymus ów mo że obejmowa ć fizyczn ą, psychiczn ą, finansow ą, seksualn ą lub emocjonaln ą presj ę633 . Nale ży wyra źnie

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 633 źród ło: Wytyczne Right to choose: Multi-agency statutory guidance for dealing with forced marriage przygotowane przez Forced Marriage Unit dzia łałą cy w ramach brytyjskiego Ministerstwa Spraw a_g! ! ! odróżni ć wymuszone ma łż eństwo od ma łż eństwa zaaran żowanego, kiedy to rodziny obojga nupturientów wiod ą przewodni ą rol ę w zaaran żowaniu małż eństwa, lecz wybór, czy zaakceptowa ć układ nale ży do samych potencjalnych ma łż onków. Powy ższe uj ęcie jest u żyteczne z wielu wzgl ędów. Po pierwsze, obejmuje szerokie spektrum nacisków i presji, jakie mo że by ć wywierane na ofiar ę i nie ogranicza si ę do przymusu rozumianego jako przemoc czy nawet gro źba przemocy. Po drugie, jest neutralne p łciowo, czyli przyjmuje, że ofiar ą wymuszonego ma łż eństwa mo że pa ść zarówno kobieta, jak i m ęż czyzna. Jest to zreszt ą zgodne z rzeczywisto ści ą, gdy ż pomimo że przyt łaczaj ącą wi ększo ść ofiar stanowi ą kobiety i dla nich konsekwencje takiego ma łż eństwa s ą dużo poważniejsze, w śród ofiar zdarzaj ą si ę równie ż m ęż czy źni. Bardziej problematyczne jest rozró żnienie na ma łż eństwa zaaran żowane i wymuszone. Nie ulega w ątpliwo ści, że nie ka żde zaaran żowane ma łż eństwo jest wymuszone (w zasadzie ma ły u łamek ma łż eństw zaaran żowanych to ma łż eństwa wymuszone), lecz te ż niew ątpliwie ka żde wymuszone ma łż eństwo jest zaaran żowane. Ró żnica nie jest wi ęc jako ściow ą ró żnic ą jak mi ędzy dwiema odr ębnymi formami zawarcia ma łż eństwa, ile raczej w formie i intensywno ści perswazji oraz sile oporu przysz łego nupturienta. Im bardziej m łody cz łowiek bardziej si ę opiera, tym wi ększe prawdopodobie ństwo, że rodzina u żyje bardziej zdecydowanej formy perswazji i presji. A czasami niektóre ofiary dopiero z czasem zdaj ą sobie spraw ę, że w istocie zostali do zawarcia ma łż eństwa zmuszeni 634 . Co wi ęcej, wymuszone ma łż eństwa, wraz z ca łą honour-related violence oraz okaleczeniem seksualnym kobiet s ą uznawane przez rz ąd brytyjski na form ę przemocy domowej. Ta ostatnia jest definiowana jako ka żdy przypadek zastraszania, przemocy lub zn ęcania si ę (psychicznego, seksualnego, finansowego lub emocjonalnego) mi ędzy dorosłymi, którzy byli lub s ą w bliskim po życiu lub cz łonkami rodziny, niezale żnie od płci ( gender ) czy seksualno ści 635 . Umieszczanie wymuszonych ma łż eństw w szerszych i neutralnych kulturowo ramach przemocy domowej lub przemocy ze wzgl ędu na p łeć bądź przemocy wobec kobiet, co implikuje okre ślony sposób podej ścia i proponowanych !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zagranicznych, który wszed ł w życie listopadzie 2008r. jako rozporz ądzenie do Forced Marriage (Civil Protection) Act 2007. Zawiera wskazówki, do jakich w ładze publiczne musz ą si ę stosowa ć, by zapewni ć ochron ę dzieciom i osobom doros łym potrzebuj ącym pomocy. Dost ępny na stronie: http://www.fco.gov.uk/en/travel-and-living-abroad/when-things-go-wrong/forced- marriage/fmconsultation1 (dost ęp: 17 czerwca 2012r.) 634 G. Gangoli, K. Chantler, Protecting Victims of Forced Marriage: Is Age a Protective Factor?, “Feminist Legal Studies” 17, 2009, str. 269 Taka te ż by ła konkluzja warsztatów prowadzonych w 2004r. w Belgii przez organizacje Equal Oportunities oraz Anti-Racism Centre [w:] E. Rude-Antoine, Forced marriages in Council of Europe member states. A comparative study of legislation and political initiatives , Directorate General of Human Rights, Strasbourg, 2005, str. 18 zob. te ż: S. Anitha, A. Gill, Coercion, Consent and the Forced Marriage Debate in the UK , “Feminist Legal Studies” 17, 2009, str. 166 635 źród ło: strona web brytyjskiego Ministerstwa Spraw Wewn ętrznych: http://www.homeoffice.gov.uk/crime/violence-against-women-girls/domestic-violence/ (dost ęp: 18 czerwca 2012r.). a_h! ! ! rozwi ąza ń systemowych wobec problemu, jest jednym z mo żliwych uj ęć . Paradygmatem alternatywnym jest my ślenie o wymuszonych ma łż eństwach jako o zbordniach honorowych ( honour-based crime ), czyli specyficznej i jako ściowo odmiennej formy przemocy wobec kobiet od form wyst ępujących w grupie dominuj ącej spo łecze ństwa, o czym w dalszej cz ęś ci wywodu. Brytyjska definicja wymuszonego ma łż eństwa jest o tyle przydatna, że zosta ła opracowana podczas konsultacji spo łecznych na temat wymuszonych ma łż eństw i w jej opracowaniu partycypowali przedstawicieli mniejszo ści etnicznych, w których praktykuje si ę zaaran żowane i wymuszone ma łż eństwa 636 .

Z kolei Rada Europy w opublikowanym raporcie o wymuszonych ma łż eństwach autorstwa francuskiej badaczki Edwige Rude-Antoine, umieszcza zjawisko w nieco innym kontek ście, aberracji i nadu żyć zwi ązanych z instytucj ą ma łż eństwa. Kluczowym pojęciem jest dla niej zgoda. Zgoda na zawarcia ma łż eństwa musi wyra żać si ę zarówno w deklarowanej woli zawarcia zwi ązku ma łż eńskiego (uzewn ętrzniona) oraz w wewn ętrznym przekonaniu i ch ęci zawarcia ma łż eństwa. Dlatego o wymuszonych ma łż eństwach mo żna mówi ć zawsze, gdy którego ś z tych elementów brak 637 . Wymuszone ma łż eństwo to zbiorczy termin obejmuj ący po pierwsze niewolnicze, zaaran żowane, tradycyjne lub zwyczajowe ma łż eństwo b ądź ma łż eństwo zawarte dla celów dora źnych. W takich przypadkach zachodzi rozbie żno ść mi ędzy deklarowanym a wewn ętrznym zamiarem wej ścia w zwi ązek ma łż eński. Po drugie, chodzi o przedwczesne lub dzieci ęce ma łż eństwo gdy jedna ze stron nie jest wystarczaj ąco dojrza ła, by móc wyrazi ć świadom ą zgod ę na zawarcie zwi ązku. Po trzecie, fikcyjne, pozorowane, papierowe lub zawarte w celu nabycia obywatelstwa ma łż eństwa ( bogus marriage, sham marriage, marriage of convenience, putative marriage, marriage to acquire nationality, undesirable marriage ), w których strona w ogóle nie ma zamiaru stworzenia wi ęzi ma łż eńskiej, a zawarcie ma łż eństwa jest tylko środkiem to osi ągnięcia innego celu- otrzymania prawa pobytu na terytorium pa ństwa lub nabycia obywatelstwa. Oraz po czwarte, ma łż eństwo zawarte pod przymusem, gdy zostaje wywarta presja na jedn ą ze stron w postaci naruszenia jej woli lub ograniczenia wolno ści w celu wymuszenia zgody ofiary. Dopiero ta czwarta kategoria stanowi wymuszone ma łż eństwa sensu stricto . Autorka zauwa ża, że gdy brak dowodów na to, że wolna wola osoby zosta ła naruszona w postaci fizycznej si ły czy przemocy, nie zawsze jest łatwo ustali ć stan umys łu kryj ący si ę za wyra źną zawarto ści ą kontraktu ma łż eńskiego. Zale ży od wszystkich okoliczno ści, w jakich wola taka zosta ła wyra żona. L ęk, niepokój, strach !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 636 Pierwszy raport pt. Choice by Right opublikowany w 2000r. b ędący zwie ńczeniem takich konsultacji i pracy grupy roboczej powo łanej przez Home Office. Definiowa ł on wymuszone ma łż eństwa i stara ł si ę wyra źnie rozgraniczy ć poj ęciowo wymuszone ma łż eństwa od ma łż eństw zaaran żowanych. 637 E. Rude-Antoine, Forced marriages in Council of Europe member states. A comparative study of legislation and political initiatives , Directorate General of Human Rights, Strasbourg, 2005, str. 17-21 a`_! ! ! mog ą skutecznie neutralizowa ć jak ąkolwiek my śl o oporze wobec ma łż eństwa. Co ciekawe studium Rady Europy zalicza do wymuszonych ma łż eństw równie ż ma łż eństwa zaaran żowane.

' pdqd';[OYV\RPE'O?N^EQVXZ?'K?LR' W;DBDKGXY31H76$L

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 638 por. L. Welchman, S. Hossain ’Honour’, rights and wrongs [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005, str. 4 639 S. Bano, Tackling ‘crimes of honour’. Evaluating the social and legal responses for combating forced marriages in the UK [w:] (eds.) M. M. Idriss, T. Abbas Honour, Violence, Women and Islam , Routledge 2011 str. 204 a``! ! ! zredefiniowane jako morderstwa honorowe” 640 . Zjawiska te id ą w parze i s ą przejawem ca łego cyklu przemocy wobec kobiet w patriarchalnych kulturach.

pdrd';[OYV\RPE'O?N^EQVXZ?'Z'TU?LX[BE' Najbardziej drastyczne przypadki wymuszonych ma łż eństw spotykane w Europie dotycz ą m łodych kobiet, które s ą porywane do kraju pochodzenia rodziców, by zosta ć wydane za m ąż . W Wielkiej Brytanii dotyczy to g łównie grup z Po łudniowej Azji, Pakistanu, Indii czy Bangladeszu, we Francji grup z Afryki Zachodniej, za ś w krajach nordyckich imigrantów z Turcji, Kurdów lub Iraku. Zazwyczaj w takich przypadkach 641 młoda dziewczyna lub kobieta jest zabierana przez najbli ższ ą rodzin ę w podró ż do kraju pochodzenia rodziców pod pretekstem wyjazdu wakacyjnego i odwiedzenia krewnych. Najcz ęś ciej podczas wakacji. Nie udaje jej si ę ju ż wróci ć do Europy do szko ły, na studia czy do pracy, traci kontakt z przyjació łmi. Czasami mo że po latach pojawi ć si ę ju ż z m ęż em i dzieckiem u boku. Przybywszy do kraju pochodzenia, jest zabierana do rodzinnego domu, najcz ęś ciej w oddalonych, wiejskich i zacofanych regionach kraju. Zdaje sobie sprawę, że krewni bez jej wiedzy i zgody zaaran żowali dla niej ma łż eństwo. Czasami jest fizycznie pozbawiona wolno ści, nie mo że opuszcza ć domu lub tylko w eskorcie ani te ż kontaktowa ć si ę z nikim oprócz krewnych, pozbawiona jest te ż dost ępu do środków komunikacji. Zabiera si ę jej paszport. Nawet je śli mo że wyj ść z domu, poruszanie si ę samej po okolicy, gdzie kobiety nie zwyk ły tego czyni ć, jest wysoce niebezpieczne, i nara ża j ą na dalsz ą wiktymizacj ę. Cz ęsto nie zna lokalnego j ęzyka ani panuj ących zwyczajów, co jeszcze bardziej utrudnia jej zdolno ść do obrony czy ucieczki. W ekstremalnych przypadkach rodzina zn ęca się nad ni ą psychicznie lub fizycznie. Cz ęsto ją szanta żuje, że im szybciej zgodzi si ę na ma łż eństwo i kiedy urodzi dziecko b ędzie mog ła wróci ć do Europy. Przysz łym ma łż onkiem nierzadko okazuje si ę kuzyn, lub inny krewny ofiary, a samo ma łż eństwo ma przypiecz ętowa ć sojusze i alianse mi ędzy rodzinami czy klanami. Zdarzaj ą si ę przypadki, jakkolwiek nieliczne, że ofierze udaje si ę, czasami dzi ęki pomocy wspó łczuj ącego krewnego, skontaktowa ć z ch łopakiem/dziewczyn ą lub przyjació łmi w Europie, którzy alarmuj ą w ładze b ądź samej dotrze ć do konsulatu i !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 640 H. Siddiqui, There is no “honour” in domestic violence, only shame! Women’s struggles against ‘honour’ crimes in the UK , [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005, str. 269. Autorka przytacza przykład, gdy na pocz ątku w 2003r. media opisywa ły morderstwo 21-letniej m łodej pakista ńsko-brtyjskiej kobiety Sahjdy Bibi, zabitej przez kuzyna za odmow ę po ślubienia krewnego, by ła to okazja i kolejny przyczynek do dyskusji nad wymuszonymi ma łż eństwami. Kiedy jednak pod koniec tego samego roku zamordowano Heshu Yones i w mediach pojawi ło si ę wyra żenie “morderstwo honorowe”, media natychmiast przeklasyfikowa ły przypadek Sahjdy jako morderstwo honorowe. 641 Opis opieram cz ęś ciowo na raporcie Home Office Working Group - Information Gathering Exercise on Forced Marriages Submission by INTERIGHTS, A.O. Salish Kendra (ASK) and S. Gah, March 2000; Adres URL: http://www.soas.ac.uk/honourcrimes/resources/ (dost ęp: 19 czerwca 2012r.) a`a! ! ! poprosić o pomoc. Wtedy w ładze europejskiego pa ństwa mog ą zmierzy ć si ę z problemem wspó łpracy z lokalnymi w ładzami oraz podwójnym obywatelstwem ofiary, które mo że utrudni ć udzielenie ofierze efektywnej pomocy.

Zainteresowanie wymuszonymi ma łż eństwami jest po cz ęś ci zas ług ą mediów w poszczególnych krajach, które nag łośnia ły niektóre dramatyczne historie. W Wielkiej Brytanii najwi ększy rozg łos zyska ła sprawa morderstwa Rukhsany Naz w 1998r. oraz Shafilei Ahmed w 2003r. przytoczone w rozdziale dotycz ącym zabójstw honorowych. W Norwegii takimi sprawami, by ły historia „Simy” oraz sprawa Nadii. Zainteresowanie mediów dramatycznymi historiami m łodych kobiet zmuszanych do ma łż eństwa, które cz ęsto urastaj ą do rangi m ęczennic za swoj ą wolno ść , niezale żno ść i ch ęć wyboru w łasnej drogi, niew ątpliwie odgrywa trudn ą do przecenienia rolę w uwra żliwianiu opinii publicznej a tak że mobilizowaniu w ładz i polityków do podejmowania konkretnych dzia łań przeciwko takim praktykom. Z drugiej jednak strony w jakim ś stopniu mog ą przyczynia ć si ę do stereotypizacji wizerunku grup imigrantów i mniejszo ści etnicznych w oczach spo łecze ństwa przyjmuj ącego, a czasami wr ęcz demonizacji. Mo że to w efekcie doprowadzi ć do wzrostu niech ęci lub rasizmu wobec okre ślonych grup etnicznych w spo łecze ństwie przyjmuj ącym. Miecz ten ma dwa ostrza i wydaje si ę bardzo trudnym, o ile nie niemo żliwym, oddzielenie jednego aspektu od drugiego.

W Norwegii po raz pierwszy opinia publiczna us łysza ła o wymuszonych ma łż eństwach w 1992r. za spraw ą opublikowanego w czasopi śmie Dagbladet wywiadu z „Sim ą”642 norwesko- pakista ńsk ą dziewczyn ą, która zosta ła zmuszona przez rodziców po po ślubienia swojego kuzyna drugiego stopnia podczas wakacji w Pakistanie. Dziewczyna by ła bita i trzymana w zamkni ętym pokoju, ale uda ło jej si ę uciec i przy pomocy norweskiej ambasady w Islamabadzie powróci ć do Norwegii. Opisana historia wzbudzi ła du że zainteresowanie, aczkolwiek nie sprowokowa ła powa żniejszej debaty. W kolejnych latach media opisywa ły coraz to nowe przypadki wymuszonych ma łż eństw i szereg organizacji pozarz ądowych zacz ęł o pomaga ć m łodym ludziom obawiaj ącym si ę zmuszenia do ma łż eństwa. Władze i politycy żywo zainteresowali si ę problemem jesieni ą 1997r. przy okazji burzy medialnej wokó ł sprawy dziewczyny maroka ńskiego pochodzenia 19-letniej Nadii. Media z detalami opisywa ły histori ę m łodej dziewczyny, która chcia ła by ć niezale żna jak norweskie dziewczyny. W wieku 18-lat wyprowadzi ła si ę z domu rodzinnego i podj ęł a prac ę. Mia ła te ż ch łopaka. Zatroskani rodzice, podst ępem wywie źli j ą do Maroka, gdzie przetrzymywali j ą w rodzinnym domu w górskim i odleg łym regionie kraju. Uwi ęzionej dziewczynie uda ło si ę zadzwoni ć do szefa w Norwegii i kilku przyjació ł, którzy zaalarmowali w ładze. W wyniku nacisków ambasady norweskiej na w ładze maroka ńskie i w obliczu pozbawienia ojca Nadii !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 642 zob. A. Bredal, Tackling forced marriages in the Nordic countries: between women’s rights and immigration control [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005, str. 332-333 a`b! ! ! zasi łku z pomocy spo łecznej w Norwegii (sic!), rodzice zgodzili si ę odes łać córk ę do Norwegii. Dziewczyna by ła przekonana, że rodzice planowali wyda ć j ą za m ąż za prawowitego Maroka ńczyka, lecz jako trudno to by ło udowodni ć, zostali oskar żeni tylko o porwanie i bezprawne pozbawienie wolno ści i w 1998r. uznani przez norweski s ąd za winnych. Sprawa Nadii wraz z coraz śmielsz ą presj ą ze strony mediów i organizacji pozarz ądowych mia ła nies łychany polityczny wyd źwi ęk. To pod jej wra żeniem, parlament zwróci ł si ę do rz ądu o opracowanie Planu Dzia łania przeciw Wymuszonym Ma łż eństwom. Plan zosta ł opublikowany w grudniu 1998r., o czym w dalszej częś ci pracy.

Przyk ładem znanym z Francji by ła historia m łodej Malijki Aïssitou 643 o podwójnym francusko-malijskim obywatelstwie. Dziewczyna w wieku 17 lat na polecenie ojca pojecha ła na wakacje do Mali odwiedzi ć rodzin ę. Jej przyjazd zosta ł hucznie uczczony, gdy ż, jak si ę dowiedzia ła ju ż na miejscu, stanowi ł jednocze śnie jej przyj ęcie weselne z m ęż czyzn ą wybranym dla niej przez rodzin ę bez jej wiedzy. Pomimo jej oporu, łez i rozpaczy, ma łż eństwo zosta ło zawarte, jej rodzice powrócili do Francji, a ona zosta ła kolejn ą żon ą czterdziestokilkuletniego poligamisty, który trzyma ł j ą pod kluczem, gwa łci ł i bi ł za ka żdym razem, gdy chcia ł j ą posi ąść . Po pó łtora roku dzi ęki pomocy dziennikarzy kana łu France 2, którzy odnale źli j ą w Mali i nag łośnili ca łą histori ę, uda ło jej si ę uciec i powróci ć do Francji. Na lotnisku nie czeka ł na ni ą żaden krewny, gdy ż swoim post ępowaniem przynios ła wstyd ca łej rodzinie i ta si ę jej wyrzek ła. Nale ży odnotowa ć, że we Francji zainteresowanie wymuszonymi ma łż eństwami ma inny kontekst ni ż w krajach nordyckich i Wielkiej Brytanii, co w du żej mierze jest spowodowane innym kontekstem kulturowym i innym pochodzeniem etnicznym imigrantów, którzy we Francji wymuszone ma łż eństwa praktykuj ą. Chodzi wi ęc przede wszystkim o imigrantów z Afryki, zw łaszcza Afryki Zachodniej i subsaharyjskiej. Debata publiczna wokó ł praktyk kulturowych, których ofiarami padaj ą kobiety i dziewczynki jest skoncentrowana wokó ł okaleczania seksualnego kobiet. Wymuszone ma łż eństwa s ą jakby praktyk ą towarzysz ącą, nast ępstwem tego, że m łoda kobieta zosta ła okaleczona 644 . Jest to kolejny etap kontroli kobiecej seksualno ści i jej podporz ądkowaniu patriarchalnym porz ądkom. Okoliczno ści, w jakich dochodzi do takich ma łż eństw, s ą jednak podobne, jak te w Wielkiej Brytanii. M łoda dziewczyna jedzie na wakacje do kraju pochodzenia rodziców. Na miejscu, je śli nie zosta ła wcze śniej obrzezana we Francji z obawy przed ściganiem tego we Francji, zostaje obrzezana, a następnie wydana za m ąż za wybranego przez rodzin ę m ęż czyzn ę, którego nigdy wcze śniej nie widzia ła na oczy i bez pytania si ę jej o zdanie. Cz ęsto w ogóle ju ż nie wraca do Francji.

Wymuszone, lub w łagodniejszej odmianie zaaran żowane, ma łż eństwa s ą praktykowane w ró żnych regionach świata, gdzie przybieraj ą przeró żne formy. Brak !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 643 E. Rude-Antoine, op.cit. str. 28 644 por. N. Henry, L. Weil- Curiel Exciseuse. L’entretien avec Hawa Greou City Editions, 2007, str. 162 a`c! ! ! jednak dok ładnych szacunków. Studium Rady Europy o wymuszonych ma łż eństwach przytacza liczb ę podan ą przez Mi ędzynarodowe Centrum Bada ń o Kobietach (International Centre for Research on Women ), wed ług którego w samym 2003r. oko ło 51 milionów dziewcz ąt poni żej 18. roku życia zosta ło wydanych za m ąż 645 . Wczesne lub przedwczesne ma łż eństwa s ą powszechne zw łaszcza w spo łecze ństwach najbiedniejszych. W krajach rozwini ętych i zachodnich wiek zawierania ma łż eństwa ro śnie. W Europie Zachodniej ślub przed 25. rokiem życia nale ży do rzadko ści. Wczesne ma łż eństwa s ą praktykowane w niektórych cz ęś ciach Europy Środkowej i Wschodniej, zw łaszcza w śród mniejszo ści romskiej. Wczesne i przedwczesne ma łż eństwa oraz wczesne macierzy ństwo zosta ły zarzucone przez mniej lub bardziej dostatnie spo łecze ństwa lub takie warstwy w krajach rozwijaj ących si ę. Mo żna skonstatowa ć, że średnia wieku zawierania ma łż eństwa przez kobiety jest proporcjonalna do poziomu ich wykszta łcenia oraz ich pozycji w spo łecze ństwie. Im pozycja kobiet ni ższa i kobiety mniej wykszta łcone, tym wi ększe prawdopodobie ństwo, że wcze śniej wyjdzie za m ąż . W praktyce wi ęc prawie wsz ędzie biedne kobiety na terenach wiejskich wychodz ą za m ąż w du żo młodszym wieku ni ż kobiety żyj ące w miastach i lepiej wykszta łcone 646 . Kraje europejskie zwyk ły łą czy ć praktyk ę przedwczesnych ma łż eństw z ruchami migracyjnymi oraz trudno ści ą, z jak ą rodziny imigranckie si ę integruj ą ze spo łecze ństwem przyjmuj ącym. Nale ży zaznaczy ć, że wymuszone ma łż eństwa nie dotycz ą wy łą cznie kobiet. Równie ż m ęż czy źni mog ą pa ść ofiar ą wymuszonego ma łż eństwa (szacuje si ę, że stanowi ą mi ędzy 6 a 15% ofiar) 647 jak równie ż osoby tzw. LGBT oraz niepe łnosprawne intelektualnie. Tym niemniej przyt łaczaj ącą wi ększo ść stanowi ą kobiety oraz, co znamienne, wymuszone ma łż eństwa nios ą ze sob ą du żo powa żniejsze ryzyko i konsekwencje dla kobiet ani żeli dla m ęż czyzn 648 . Tak samo formy nacisku wywierane przez otoczenie na kobiety ró żni ą si ę od tych stosowanych wobec m ęż czyzn. W Wielkiej Brytanii osoby nara żone na wymuszone ma łż eństwa pochodz ą przede wszystkim z Azji Po łudniowej, z uwagi na du że rozmiary imigracji z tego w łaśnie regionu. Jednak praktyka ta jest nieobca w śród spo łeczno ści pochodz ących z Iranu, Iraku, Afganistanu, Turcji, Armenii, Somalii, Erytrei i Sudanu 649 . We Francji z kolei problem dotyczy mniejszo ści z Mali, Mauretanii, Senegalu oraz w mniejszym stopniu Pó łnocnej Afryki, Azji i Turcji 650 .

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 645 E. Rude-Antoine, „Forced marriages…” st. 22 646 E. Rude- Antoine, op. ci. str. 23 647 Right to choose: Multi-agency statutory guidance for dealing with forced marriage przygotowane przez Forced Marriage Unit, UK 2008, str. 4 648 G. Gangoli, K. Chantler „Protecting victims…”, str. 269 649 S. Anitha, A. Gill, Coercion, Consent…, op. cit., str. 167 Right to choose… str. 4 650 E. Rude-Antoine, op. cit. str. 23 a`d! ! ! Je śli chodzi o liczby z uwagi na trudno ści z zdefiniowaniu i wyra źnym oddzieleniu ma łż eństw wymuszonych od zaaran żowanych oraz braku konkretnych statystyk, pozostaj ą tylko szacunki. W Wielkiej Brytanii badacze oceniaj ą, że mo że chodzi ć o 450- 1000 przypadków rocznie 651 . Z kolei dzia łaj ący przy rz ądzie Forced Marriage Unit tylko od stycznia do maja 2012r. konsultowa ł 600 przypadków 652 . w latach 2006-2008 jednostka rocznie mia ła do czynienia z 1600 spraw 653 . Wed ług jednostki mo że chodzi ć raczej o 4000 przypadków rocznie. We Francji wed ług szacunków organizacji GAMS w 2002r. w 14 departamentach, w których żyje najwi ęcej imigrantów mieszka ło oko ło 70 ty ś. m łodych ludzi w wieku 10-18 lat, którzy mieli do świadczenie z problemem wymuszonego lub zaaran żowanego ma łż eństwa. W samych o śmiu departamentach Ile-de-France, by ło około 40 ty ś. m łodych ludzi o imigranckim pochodzeniu, których pad ło ofiar ą lub by ło straszonych wczesnym wymuszonym ma łż eństwem 654 .

Nie ulega w ątpliwo ści, że rodzice zmuszaj ący swoje dziecko do ma łż eństwa najcz ęś ciej kieruj ą si ę jego, bardzo specyficznie poj ętym, dobrem. Podobnie jak rodzice poddający córeczk ę „obrzezaniu”, czyni ą to dla jej „dobra”, równie ż rodzice (czasem ci sami, gdy ż te dwie praktyki kulturowe nierzadko id ą w parze) na si łę wydaj ący j ą za m ąż , uwa żaj ą, że taki jest porz ądek rzeczy i że tak b ędzie jej lepiej, nawet je śli ona sama jeszcze o tym nie jest do ko ńca przekonana. Badaj ąc wymuszone ma łż eństwa w Europie, nietrudno jednak zidentyfikowa ć szereg czynników ró żnej natury, które le żą u źródeł tej praktyki. Z jednej strony s ą to czynniki, które odnosz ą si ę do strategii budowania i utrwalenia struktury rodzinnej, transmisji dóbr oraz utrwalenia podrz ędnej pozycji kobiet: 655 - presja kultury patriarchalnej oraz wymóg pos łusze ństwa wobec woli ojca rodziny; - kontrola wykraczaj ącej poza norm ę seksualno ści (promiskuityzm, homoseksualizm lub transseksualizm), zw łaszcza u kobiet; - sposób na zachowanie „wianka” a ż do ślubu (dotyczy przede wszystkim wczesnych ma łż eństw); - zapobiegni ęcie nieodpowiednim zwi ązkom, np. z kim ś spoza kasty lub grupy etnicznej, kulturowej, religijnej; - ochrona „honoru rodziny” izzat ; - odpowied ź na presj ę grupy lub otoczenia; - próba wzmocnienia wi ęzów rodzinnych; - zapewnienie w łasno ści ziemi, utrzymanie maj ątku w rodzinie;

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 651 S. Anitha, A. Gill, „Coercion…” str. 167 652 źród ło: strona web Foreign & Commonwealth Office. http://www.fco.gov.uk/en/news/latest- news/?view=News&id=773646682 (dost ęp: 19 czerwca 2012r.) 653 Right to choose… str. 5 654 E. Rude-Antoine, op. cit. str. 23 655 Right to choose… str. 9 a`e! ! ! - ochrona postrzeganych warto ści kulturowych b ądź religijnych; - zapewnienie opieki dla dziecka, doros łego w potrzebie lub osób starszych, w sytuacji, gdy rodzice lub opiekuni nie s ą w stanie wype łnia ć tej roli; - długoterminowe zobowi ązania rodzinne.

Z drugiej strony istniej ą czynniki zwi ązane z migracj ą i sytuacj ą imigrantów w kraju przyjmuj ącym, które wp ływaj ą na nasilenie zjawiska w kontek ście migracyjnym. Nale żą do nich 656 : - kontrola niepo żądanych zachowa ń, np. u żywanie alkoholu, narkotyków, noszenie makija żu lub zachowywanie si ę „po zachodniemu”; obawa rodziców, że dziecko stanie si ę zbyt zeuropeizowane; - pragnienie rodziców umocnienia ich w łasnej to żsamo ści poprzez odpowiednie wychowanie ich dzieci (córek); - ch ęć utrzymania kana łów migracyjnych poprzez przyjazd nowych imigrantów w charakterze ma łż onków; - waga przywi ązywana do zwrotu d ługów, zw łaszcza finansowej pomocy dla rodzin, którym uda ło si ę wyemigrowa ć do Europy i których interesów w ojczy źnie dogl ądaj ą inni krewni; - sposób na otrzymanie prawa pobytu lub zdobycie obywatelstwa w kraju zachodnioeuropejskim; - pogarszaj ące si ę relacje mi ędzy p łciami, spowodowane mi ędzy innymi spo łeczn ą i finansow ą niepewno ści ą oraz trudno ści dotykaj ące zw łaszcza imigrantów w drugim pokoleniu wobec integracji i alienacji w spo łecze ństwie przyjmuj ącym; - wzrost fundamentalizmu religijnego w ró żnej formie, który przyczynia si ę do reprodukowania wypaczonego obrazu i pogl ądu na rolę kobiet; - wp ływ miejskich polityk spo łecznych, produkuj ących getta i obszary ma ło zró żnicowane spo łecznie; - w niektórych spo łeczno ściach kryzys instytucji ma łż eństwa i seksualno ści oraz trudno ści w nawi ązywaniu kontaktów z p łci ą przeciwn ą.

Zarówno dla m łodych m ęż czyzn jak i kobiet wymuszone ma łż eństwo ma poważane konsekwencji psychologiczne, emocjonalne, zdrowotne, materialne i prawne 657 . I oczywi ście bole śniej to odczuwaj ą z uwagi na swoj ą podrz ędn ą pozycj ę, kobiety. Przede wszystkim kobiety zmuszone do ma łż eństwa cz ęsto (najcz ęś ciej) odczuwaj ą bezradno ść i niezdolno ść do podj ęcia dzia łania, by ze zwi ązku si ę wyrwa ć. Istnieje wysokie prawdopodobie ństwo, że b ędą poddawane regularnym gwa łtom

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 656 E. Rude-Antoine, op. cit., str. 30 657 E. Rude-Antoine, str. 31 Right to choose… str.11 a`f! ! ! (czasami w celu zaj ścia w ci ążę ) oraz ró żnym formom przemocy domowej. Czasami s ą nara żone na przemoc nie tylko ze strony ma łż onka, ale innych cz łonków rodziny rozszerzonej na przyk ład w celu przymuszenia do podj ęcia obowi ązków domowych. Ofiary cz ęsto ko ńcz ą z łapane w pu łapk ę niechcianej relacji, maltretowane fizycznie, psychicznie i seksualnie. Dzieci zrodzone z takich zwi ązków ucz ą si ę, że przemoc jest dopuszczalnym środkiem na osi ągnięcie celu w relacjach mi ędzyludzkich, zw łaszcza wobec kobiet. Mog ą te ż mie ć powa żną traum ę, do świadcza ć l ęków emocjonalnych i mie ć trudno ści przystosowawcze nawet w pó źniejszym życiu. Bywa, że ofiara odczuwa, że jedynym wyj ściem z sytuacji jest ucieczka. Jednak dla wielu m łodych ludzi, zw łaszcza kobiet z mniejszo ści, opuszczenie rodziny i wspólnoty mo że stanowi ć wyzwanie ponad ich si ły. W obliczu braku do świadczenia życia poza swoj ą spo łeczno ści ą etniczn ą; odej ście mo że by ć równoznaczne z bezpowrotn ą utrat ą dzieci, przyjació ł, kontaktów z rodzin ą, s łowem ca łego świata bliskich relacji, wokó ł których zbudowa ły swoj ą to żsamo ść . Bywa, że kobiety przez bliskich s ą oskar żane o samolubno ść , niemoralno ść i brak szacunku wobec rodziców (którzy dla niej takiego dobrego m ęż a wybrali, za ś on swoim post ępkiem kwestionuje ten wybór). S ą odrzucane przez ca łą rodzin ę i mog ą zapomnie ć o wsparciu najbli ższych w tak trudnej sytuacji, ale mog ą w ogóle zapomnie ć, że kiedy ś mia ły rodzin ę. Ponadto opuszczenie rodziny lub chocia żby zg łoszenie si ę po pomoc do instytucji publicznych mo że by ć odebrane przez ca łą rodzin ę, jako sprowadzenie na rodzin ę wstydu i splamienie honoru rodzinnego w oczach ca łej spo łeczno ści. W naj łagodniejszym przypadku mo że to doprowadzi ć do ostracyzmu oraz n ękania przez otoczenie i rodzin ę. Nie dziwi zatem, że dla niektórych ofiar taka cena jest cen ą zbyt wysok ą, by móc j ą zap łaci ć za uwolnienie si ę z narzuconej sytuacji. Za ś osoby, które si ę zdecyduj ą odej ść , musz ą si ę liczy ć, że krewni b ędą je ściga ć i poszukiwa ć, by „nak łonić” do powrotu. Kobiety wydane za m ąż wbrew swojej woli cz ęsto staj ą si ę ofiarami przemocy, gwa łtów, wymuszonej ci ąż y lub wymuszonego macierzy ństwa. Najcz ęś ciej wczesne ma łż eństwo oznacza nag łe przerwanie ście żki edukacyjnej m łodej kobiety, za ś brak wykszta łcenia (nawet uko ńczonej szko ły) w pó źniejszym życiu powa żnie ogranicza ich mo żliwo ści zdobycia niezale żno ści ekonomicznej, gdy ż nawet je śli uda jej si ę znale źć prac ę, b ędzie to praca niewykwalifikowana i s łabo p łatna. To opcj ę opuszczenia oprawcy lub opresyjnej sytuacji czyni z czysto praktycznego punktu widzenia, bardzo trudn ą. Nawet znalezienie miejsca, gdzie kobieta mog łaby si ę zatrzyma ć wraz z dzie ćmi, zw łaszcza gdy nie dysponuje w łasnymi środkami finansowymi i nie pracuje zarobkowo, mo że by ć ponad jej mo żliwo ści. Na koniec ofiara, która jednak zdecydowa ła si ę odej ść , musi zmierzy ć si ę z procedur ą uniewa żnienia takiego ma łż eństwa oraz postara ć si ę o odszkodowanie. Zatem oprócz wsparcia finansowego i logistycznego, potrzebuj ą nauczy ć si ę, jak domaga ć si ę swoich praw, radzi ć sobie z problemami prawnymi i broni ć swoich praw.

a`g! ! ! Oczywi ście, je śli ofiara jest wywo żona z Europy i wymuszone ma łż eństwo zawierane jest „za morzem”, czyli na przyk ład w Pakistanie, Bangladeszu lub Mali, musi dodatkowo stawi ć czo ła dodatkowym trudno ściom. M łoda dziewczyna mo że nie zna ć języka lokalnego i mie ć trudno ści z porozumieniem si ę. Mo że by ć trzymana w izolacji i nie wypuszczana z domu, a nawet je śli nie trzymana w zamkni ęciu, znajduje si ę w tak odleg łym od cywilizacji regionie, że nawet je śli mo że si ę swobodnie porusza ć i tak nigdzie nie mo że uciec, by szuka ć ratunku. Dodatkowo, nawet je śli teoretycznie mo że wyj ść z domu, w danym kraju, kobiety same nie mog ą wychodzi ć z domu i porusza ć si ę w przestrzeni publicznej. Mo żliwe, że w danym kraju, kobiety maj ą ograniczon ą zdolno ść do czynno ści prawnych i nie mog ą podejmowa ć dzia łań w swoim imieniu, nawet prostych czynno ści życia codziennego. Ofiara jest wtedy ca łkowicie zdana na łask ę swoich krewnych lub ma łż onka i opcja ucieczki jest nierealna, cho ćby z czysto praktycznego punktu widzenia 658 . A propos ma łż eństw „zamorskich” (angielski termin oversea marriage ), czyli z osobami ze swojego kraju pochodzenia i spoza Europy nie mo żna zapomnie ć o jeszcze jednej ich konsekwencji, tym razem makrospo łecznej. Otó ż takie ma łż eństwa, nawet je śli tylko cz ęść z nich stanowi wymuszone ma łż eństwa (chocia ż bez w ątpienia prawie wszystkie ma łż eństwa zaaran żowane), w śród niektórych grup imigrantów, stanowi ą przyt łaczaj ącą wi ększo ść wszystkich zawieranych ma łż eństw. Charakterystyczn ą cech ą niektórych grup etnicznych osiad łych w ostatnich dekadach w Europie Zachodniej jest sprowadzanie ma łż onków z kraju pochodzenia. Dotyczy to zarówno pierwszego jak i drugiego pokolenia imigrantów. Dla przyk ładu 80% ma łż eństw zawieranych w śród Pakista ńczyków i Bengalczyków w Wielkiej Brytanii, jest zawieranych z partnerem pochodzącym z subkontynentu indyjskiego 659 . Jedn ą z przyczyn tego trendu jest zamkni ęcie przez kraje Europy Zachodniej mo żliwo ści imigracji ekonomicznej jeszcze w latach 70. XX w. Zwa żywszy na ograniczon ą dost ępność otrzymania azylu politycznego i ubiegania si ę o status uchod źcy, ró żną w ró żnych krajach i niepewny rezultat, jedynym szeroko dost ępnym kana łem migracyjnym pozosta ła imigracja na zasadzie łą czenia rodzin. Ma łż eństwo zapewnia wiz ę660 . Jednak że taka tendencja ma jeszcze inny wymiar. Otó ż ci ągły nap ływ do Europy nowych osób, najcz ęś ciej o nik łym wykszta łceniu, cz ęsto nie znaj ących j ęzyka kraju przybycia, które trafiaj ą prosto do swoich wspólnot etnicznych, gdzie mog ą żyć latami bez kontaktu z szerokim spo łecze ństwem, pog łę bia izolacj ę spo łeczno ści imigranckich !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 658 por. Z. Muhsen, Sold: One Woman's True Account of Modern Slavery , Little, Brown Book Group, 2010 659 M. Macey, Multiculturalism, religion and women , Palgrave Macmillan 2009, str. 66-68 660 Np. Norwegia ustanowi ła polityk ę „immigration stop” w 1975r., tu ż po tym Francji, Niemczech i innych krajach zachodnioeuropejskich. Jednak w 1995r. 67% wszystkich imigrantów w Oslo, by ło imigrantami przyby łymi do Norwegii po 1985r., 23,7 % stanowi ło dzieci urodzone w Norwegii z obojga rodziców imigrantów i tylko 9,3% imigrantów przyby ło przed 1975r. Wyra źnie to wskazuje, że polityka zatrzymania imigracji ekonomicznej nie zatrzyma ła nap ływu imigrantów, a tylko jej kszta łt, czy te ż sposób na osiedlanie si ę. Unni Wikan Generous betrayal. Politics of culture in the new Europe , The University of Chicago Press 2002, str. 39 a`h! ! ! poprzez ci ągłe odtwarzanie i wzmacnianie tradycji, patriarchalnej struktury spo łecznej oraz „gettoizacj ę” spo łeczno ści 661 .

qd'4U?ZPE'?VTELX['Z[OYV\RP[BI'O?N^EQVXZ'' qdpd';[OYV\RPE'O?N^EQVXZ?'K?LR'P?UYV\EPJE'TU?Z'B\NRZJEL?' Chocia ż sama instytucja ma łż eństwa jest instytucj ą prawa cywilnego, wymuszone ma łż eństwa s ą zjawiskiem, które zahacza o szereg ga łę zi systemu prawa. Prawo ka żdego kraju europejskiego, w którym ta praktyka jest obecna, musi znale źć rozwi ązanie na szereg problemów praktycznych, które wymuszone ma łż eństwa generuj ą i przede wszystkim musi odpowiedzie ć na kilka kwestii zasadniczych. Zanim jednak przejd ę to tego, nale ży wymieni ć, jakie uniwersalne prawa cz łowieka chronione mi ędzynarodowymi konwencjami s ą zagro żone przez wymuszone ma łż eństwa i dlaczego pa ństwa maj ą obowiązek chroni ć ofiary i potencjalne ofiary.

W pierwszej kolejno ści i w ka żdym przypadku wymuszone ma łż eństwo narusza prawo do ma łż eństwa i wolno ść w wyborze partnera. Nieodzownym i koniecznym warunkiem prawa do zawarcia ma łż eństwa jest wymóg wolnej i pe łnej zgody ka żdej ze stron, która ma zawrze ć zwi ązek. Jest to zagwarantowane w: -art. 16 Powszechnej Deklaracji Praw Cz łowieka, -art. 23 Mi ędzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, -art. 10 Mi ędzynarodowego Paktu Praw Ekonomicznych, Spo łecznych i Kulturowych, -art. 16 (1)(b) Konwencji NZ o Eliminacji Dyskryminacji Wobec Kobiet (CEDAW), - art. 1 Konwencji o Zgodzie na Ma łż eństwo, -art. 12 Europejskiej Konwencji Praw Cz łowieka oraz art. 5 VI Protoko łu. Dla przyk ładu art. 16 (1)(b) Powszechniej Deklaracji Praw Cz łowieka stanowi, że pa ństwa strony w oparciu o równo ść mi ędzy kobietami i m ęż czyznami zapewni ą to samo prawo do swobodnego wyboru ma łż onka oraz zawarcia zwi ązku ma łż eńskiego tylko za pe łną i swobodnie wyra żon ą zgod ą. W 1994r. ONZ-owski Komitet ds. Eliminacji Dyskryminacji Wobec Kobiet (CEDAW) w Ogólnym Zaleceniu 21 662 uzna ł, że praktyka wymuszonych ma łż eństw nadal przewa ża w niektórych krajach i pa ństwa te powinny ustanowi ć prawa, które chroni łoby kobiety przed wydaniem za m ąż w zbyt m łodym wieku (poni żej 18. roku życia) lub z osob ą blisko spokrewnion ą. Komitet potwierdzi ł te ż, że ma łż eństwa,

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 661 por. M. Macey Multiculturalism.. str. 82 Unni Wikan, Generous betrayal… str. 37 662 CEDAW, General Recommendation 21, U.N. Doc. HRI/GEN/1/Rev.1 ar 90 (1994) aa_! ! ! zawierane przez osoby, które nie s ą zdolne wyrazi ć wolnej i świadomej zgody, na przyk ład z powodu wieku, s ą z definicji ma łż eństwami wymuszonymi. I wreszcie uchwalona w 2011r. przez Rad ę Europy Konwencja o Zwalczaniu Przemocy Wobec Kobiet oraz Przemocy Domowej, w art. 37 zobowi ązuje pa ństwa strony do podj ęcia dzia łań, by ma łż eństwa zawarte pod przymusem, stanowi ły przest ępstwo.

W drugiej kolejno ści, wymuszone ma łż eństwo zawsze stanowi pogwa łcenie prawa do wolno ści osobistej i bezpiecze ństwa. Jest to prawo, które zobowi ązuje pa ństwa do zagwarantowania ka żdej jednostce wolno ści od arbitralnego zatrzymania i pozbawienia wolno ści. Gwarantuje je m.in. art. 3 PDPCz, art. 9 MPPOiP oraz art. 5 EKPCz. Ka żdy kraj jest zobowi ązany zapewni ć ochron ę kobiecie przed wymuszonym ma łż eństwem, które poci ąga za sob ą naruszenie prawa do wolno ści osobistej, a czasami równie ż bezprawne pozbawienie wolno ści, kiedy kobieta jest trzymana w odosobnieniu bez kontaktu ze światem zewn ętrznym. W takim samym stopniu pa ństwa powinny chroni ć dzieci przed pozbawieniem ich wolno ści przez rodziców w celach zmuszenia ich do zawarcia ma łż eństwa. W bardziej skrajnych przypadkach wymuszone ma łż eństwa mog ą narusza ć inne prawa cz łowieka. Mog ą narusza ć prawo ofiary do życia. Prawo do życia, chronione m.in. w art. 3 PDPCz, art. 6 MPPOiP oraz art. 5 EKPCz jest zarówno negatywn ą- nieodbierania życia jak i pozytywn ą – prawo do ochrony i ścigania ka żdego przypadku wymuszonego ma łż eństwa, które skutkiem by ła śmier ć ofiary-obligacj ą dla pa ństwa. Wymuszone ma łż eństwa, w krajach, w których s ą na porz ądku dziennym i s ą wpisane w porz ądek spo łeczny, w których dochodzi o u życia przemocy, mog ą by ć uznane za tortury, przed którymi pa ństwa s ą zobowi ązane chroni ć wszystkich ludzi 663 . Wymuszone ma łż eństwa zazwyczaj prowadz ą do jakiej ś formy fizycznego lub/i psychicznego cierpienia. Poza tym doprowadzenie ofiary do takiego stanu jest zachowaniem umy ślnym i celowym. Co wi ęcej najcz ęś ciej jest dokonywane w określonym celu: ukarania, zastraszenia lub rzekomej ochrony honoru rodzinnego. I wreszcie, podobnie jak w przypadku tortur, wymuszone ma łż eństwa maj ą miejsce z przynajmniej milcz ącym przyzwoleniem aparatu pa ństwowego, który nie dok łada ani nale żytej ani jakiejkolwiek staranno ści w zapobiegni ęciu tym praktykom 664 . Opisany wy żej kontekst wymuszonego ma łż eństwa, stanowi równie ż naruszenie prawa do integralno ści cielesnej. Takie prawo oznacza te ż zakaz okrutnego, nieludzkiego lub poni żaj ącego traktowania i karania.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 663 Na mocy art. 5 PDPCz, art.7 MPPOiP, Konwencji przeciwko Torturom oraz art. 3 EKPCz. 664 Raport INTERIGHTS Home Office Working Group - Information Gathering Exercise on Forced Marriages, str. 10 aa`! ! ! Wymuszone ma łż eństwo uchodzi równie ż za form ę niewolnictwa. Dodatkowa Konwencja o Zniesieniu Niewolnictwa, Handlu Niewolnikami oraz Instytucji i Praktyk Podobnych do Niewolnictwa z 1956r. w artykule 1 punkcie i stanowi, że praktyka polegaj ąca na tym, że kobieta pozbawiona prawa do odmowy jest obiecywana lub oddawana komu ś jako żona w zamian za zap łat ę lub inn ą gratyfikacj ę dla jej rodziców, opiekunów, krewnym lub innym osobom, jest de facto formą niewolnictwa. I wreszcie wymuszone ma łż eństwa, jak ju ż wcze śniej by ło powiedziane, w przewa żaj ącej ilo ści przypadków, s ą form ą przemocy skierowanej przeciw kobietom, dlatego ich praktykowanie jest naruszeniem zakazu dyskryminacji opartej o płeć. Najwa żniejsze akty praw cz łowieka zapewniaj ą ka żdemu cz łowiekowi ochron ę jego praw i wolno ści w nich zawartych, bez żadnego rozró żnienia na szereg cech, w tym p łeć, urodzenie 665 . Dalej, art. 2 CEDAW zobowi ązuje pa ństwa strony do eliminacji wszelkich form dyskryminacji i do podj ęcia koniecznych kroków, w tym legislacyjnych, do zmiany lub zniesienia istniej ących praw, regulacji, zwyczajów i praktyk dyskryminuj ących kobiety. Reasumuj ąc, wymuszone ma łż eństwa stanowi ą naruszenie szeregu uniwersalnych praw cz łowieka zagwarantowanych w najwa żniejszych mi ędzynarodowych aktach praw cz łowieka, które pa ństwa maj ą obowiązek chroni ć. qdqd'/JFD\[P?URDRZE'TU?ZR'TU[Z?XPE' Wymuszone ma łż eństwa wpisuj ą si ę w szerszy problem, nad którym prawnicy głowi ą si ę od lat: jak traktowa ć zwyczaje reguluj ące sfer ę życia rodzinnego bezprawne w świetle norm mi ędzynarodowego prawa prywatnego? !eee W niektórych krajach system prawa oficjalnego uznaje normy zwyczajowe lub religijne, które s ą ra żą co niezgodne z podstawowymi zasadami, na których dzia łaj ą mi ędzynarodowe instrumenty prawne. Wymuszone ma łż eństwa rodz ą szereg problemów o zasad ę wyboru prawa, który nale ży stosowa ć przy ocenie wa żno ści zawarcia ma łż eństwa, zarówno je śli chodzi o wymogi formalne jak i materialne. I tak na przyk ład kraje takie jak Belgia, Niemcy, Francja, Holandia, Luksemburg, W łochy i Grecja daj ą pierwsze ństwo prawu pochodzenia stron w kwestii wymogów materialnych. Z kolei kraje anglosaskie i skandynawskie preferuj ą prawo kraju zamieszkania. Co do wymogów formalnych, wi ększo ść krajów stosuje prawo kraju, w którym ma łż eństwo zosta ło zawarte. Kiedy ju ż problem klasyfikacji zostanie rozwi ązany, jest ca łkiem mo żliwe, że zgodnie z zasadami wyboru prawa, decyduj ącymi, jakiego kraju prawo stosowa ć, oka że si ę, że zastosowane b ędzie obce ustawodawstwo dopuszczaj ące zawieranie ma łż eństwa poniżej 18 roku życia lub przez pe łnomocnika. Rodzi to pytanie o wag ę i rol ę wolnej woli obojga nupturientów w momencie zawierania ma łż eństwa. Czasem próbuj ąc unikn ąć podobnych niepo żą danych efektów zasad wyboru prawa, pa ństwa mog ą w imi ę porz ądku publicznego lub innych imponderabiliów, !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 665 art. 2 PDPCz, art. 2 MPPOiP, art. 3 MPPESiK, art. 14 EKPCz i art. 1 CEDAW 666 Por. E. Rude-Antoine, op. cit., str. 35-38 aaa! ! ! odrzuca ć stosowanie prawa i zwyczajów, które s ą niezgodne z kryteriami ochrony praw cz łowieka, podstawowymi wolno ściami b ądź na przyk ład interesem dziecka. W Europie właśnie takie podejście jest przewa żaj ące; je śli zastosowanie obcego prawa doprowadzi łoby do niezgodno ści z rudymentarnymi pryncypiami porz ądku publicznego, pierwsze ństwo ma porz ądek publiczny. Zasada wyboru prawa daj ąca pierwsze ństwo prawu kraju pochodzenia ma łż onków, mo że si ę okaza ć niezadowalaj ąca. W wielu europejskich krajach rodziny pochodzenia imigranckiego, a zw łaszcza kobiety, które system prawa w kraju pochodzenia dyskryminuje, wol ą, aby stosowa ć wobec nich prawo kraju pobytu, które przyznaje im nieporównanie większ ą ochron ę. Z drugiej strony, jednak mog ą si ę pojawi ć zarzuty, że takie rozwi ązanie narzucone z góry oznacza łoby obowiązkow ą integracj ę obcych spo łeczno ści. W kwestii wymuszonych ma łż eństw g łównym problemem jest wi ęc pytanie, jaka opcja wyboru prawa byłaby najodpowiedniejsza pod wzgl ędem prewencyjnym, tj. ochrony ka żdej jednostki przed niechcianym ma łż eństwem. Jakkolwiek mo że si ę wydawa ć, że pozostawienie samym ludziom wyboru prawa, jest optymalnym rozwi ązaniem zw łaszcza dla osób, które utrzymuj ą bliskie wi ęzi z krajem pochodzenia, aktualnie w krajach zachodnich przewa ża tendencja, by stosowa ć prawa kraju pobytu. Wydaje si ę, że zapewnia ona lepsz ą ochron ę oraz w wi ększym stopniu gwarantuje zgodno ść swoich przepisów prawa rodzinnego z prawami cz łowieka oraz podstawowymi wolno ściami.

Dla ilustracji mo żna przytoczy ć dylematy i konflikty zasad prawnych, przed jakimi stawa ły brytyjskie s ądy i które okaza ły si ę bardzo liberalne w stosowaniu konserwatywnych praw. W 1962r. w Baindail v. Baindal 667 brytyjski s ąd uzna ł poligami ę Hindusa (jedna żona by ła w Indiach, a z drug ą o żeni ł si ę w ju ż w Wielkiej Brytanii) za prawomocn ą. W sprawie Cheni v. Cheni 668 (1965) chodzi ło o Żyda sefardyjskiego pochodzącego z Egiptu, który po ślubi ł zgodnie z egipskim prawem swoj ą siostrzenic ę. Sąd równie ż uzna ł to ma łż eństwo, zastosowawszy prawo egipskie, pomimo że wed ług prawa brytyjskiego zawarcie ma łż eństwa mi ędzy krewnymi tak bliskiego stopnia by łoby niemo żliwe. I wreszcie w sprawie Alhaji Mohamed v. Knott 669 26-letni Nigeryjczyk po ślubi ł 13-latk ę w Nigerii, któr ą pó źniej zabra ł ze sob ą do Anglii, gdzie wyjecha ł studiowa ć. Na miejscu jednak odebrano mu j ą (i zabrano do pogotowia opieku ńczego), ale nast ępnie zwrócono i uznano ma łż eństwo za wa żne. Przyk łady te pokazuj ą szeroko tolerancyjne nastawienie brytyjskich s ądów, oparte na poj ęciach rozs ądku/zasadno ści ( reasonableness ), zdrowego rozs ądku (common sense ) i sprawiedliwo ści ( justice ). Granic ą jest poj ęcie public policy , czyli porz ądku publicznego !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 667 S.M. Poulter, Ethnicity, law and human rights. English experience, Oxford University Press 1998, str. 42 668 S.M. Poulter, op. cit. str. 43 669 S M. Poulter, op. cit. str. 44 aab! ! ! i potrzeby ochrony publicznego interesu. To podej ście zosta ło potwierdzone np. w Family Law Act z 1986 r. 670 qdrd'4U?ZR'B[ZJMPE' Prawo cywilne, a dok ładnie prawo rodzinne jest kluczow ą ga łę zi ą prawa, je śli mowa o wymuszonych ma łż eństwach. 671 . Zdolno ść do zawarcia zwi ązku ma łż eńskiego przys ługuje osobom posiadaj ącym zdolno ść do czynno ści prawnych. Osoby, które tak ą zdolno ść posiadaj ą, to takie, które osi ągn ęł y odpowiedni wiek, odpowiednie zdolno ści psychiczne (nie s ą ubezw łasnowolnione, dotkni ęte chorob ą psychiczn ą lub niedorozwojem umys łowym), nie pozostaj ą w zwi ązku ma łż eńskim, nie s ą spokrewnione ani spowinowacone w określonym stopniu ani nie łą czy ich stosunek przysposobienia. W wypadku wymuszonych ma łż eństw, kluczowym czynnikiem pozostaje wiek. Wi ększo ść krajów europejskich okre śla granic ę wieku na zawarcie zwi ązku jako 18 lat. Niektóre kraje ró żnicuj ą ten wiek w zale żno ści od p łci, pozwalaj ąc kobietom na zawarcie zwi ązku w młodszym wieku, np. od 16 lat. Inne kraje z kolei pozwalaj ą osobom na zawarcie zwi ązku ma łż eńskiego przed 18 rokiem życia w wyj ątkowych okoliczno ściach i je śli uzyskaj ą oni zgod ę rodziców, opiekunów prawnych lub s ądu. Tak jest na przyk ład w Polsce. Art. 10 kodeksu rodzinnego i opieku ńczego 672 przewiduje, że nie mo że zawrze ć ma łż eństwa osoba nie maj ąca uko ńczonych lat osiemnastu. Jednak że z wa żnych powodów s ąd opieku ńczy mo że zezwoli ć na zawarcie ma łż eństwa kobiecie, która ukończy ła lat szesna ście, a z okoliczno ści wynika, że zawarcie ma łż eństwa b ędzie zgodne z dobrem za łożonej rodziny. Drugim wa żnym elementem jest zgoda nupturientów na zawarcie zwi ązku ma łż eńskiego. Zgoda powinna by ć pe łna i wyra żona swobodnie. Warunek ten jednak nie jest wyra żony expressis verbis w wielu ustawodawstwach. Ustawodawca polski wspomina tylko o „o świadczeniu” m ęż czyzny i kobiety jednocze śnie obecnych o wstąpieniu ze sob ą w zwi ązek ma łż eński (art. 1 k.r. i o.). Trzecim elementem jest forma zawarcia zwi ązku. Ma łż eństwo, aby mog ło zosta ć uznane za wa żne musi zosta ć zawarte przed odpowiedni ą w ładz ą. Poszczególne kraje ró żnie reguluj ą kwesti ę ma łż eństw cywilnych i uznawalno ść ma łż eństw religijnych. W niektórych krajach nupturienci mog ą wybra ć form ę ślubu, religijn ą lub cywiln ą. W innych (np. Francja lub Niemcy) ma łż eństwo religijne jest wa żne, o ile poprzedzone jest ślubem cywilnym. W jeszcze innych krajach, np. w Polsce mo żna przy okazji ma łż eństwa religijnego z łożyć równie ż o świadczenie o zawarciu ma łż eństwa cywilnego (art. 8 k.r. i o.). Niektóre kraje (w tym Polska, w wyj ątkowych okoliczno ściach) dopuszczaj ą mo żliwo ść zawarcia zwi ązku ma łż eńskiego przez pe łnomocnika.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 670 S.M. Poulter, op. cit. 45 671 E. Rude-Antoine, op. cit. str. 38-42 672 ustawa z 25 lutego 1964r. Kodeks rodzinny i opiekuńczy (stan prawny na 28 czerwca 2012r.) aac! ! ! I po czwarte wreszcie, istnieje szereg przes łanek, które istnia ły w momencie zawierania ma łż eńskiego, na podstawie których mo żna ma łż eństwo uniewa żni ć. Jedn ą z głównych jest niemo żno ść wyra żenia świadomej zgody. Zgoda na wst ąpienie w zwi ązek ma łż eński powinna obejmowa ć zamiar psychologiczny- wewn ętrzne przekonanie- oraz oświadczenie woli w momencie zawierania zwi ązku 673 . Ma łż eństwo mo że zosta ć uniewa żnione, je śli z łożone o świadczenie by ło dotkni ęte wad ą. Na gruncie prawa polskiego wadliwo ść obejmuje trzy sytuacje: stan wy łą czaj ący świadome wyra żenie woli, błą d co do to żsamo ści drugiej osoby oraz gro źba bezprawna (art. 15 1 k.r. i o.). W wi ększo ści krajów kluczowym czynnikiem w okre śleniu, czy ma łż eństwo powinno by ć uniewa żnione jest istnienie prawdziwej, wewn ętrznej i niezaburzonej zgody. Kto ś, kto nie okazuje widocznego oporu, niekoniecznie wyra ża tak ą wol ę. Czynniki, które mog ą ewentualny opór prze łama ć s ą ró żne w ró żnych krajach. W Belgii, Francji, Rumunii, Szwecji, na Malcie i S łowacji to przemoc; we Włoszech przemoc i strach przed spowodowaniem rozczarowania niezawarciem zwi ązku, w Polsce gro źba bezprawna, na Łotwie przymus, w Szwecji presja wywierana gro źbami lub przemoc ą, w Niemczech przymus i gro źby 674 . Symulacja lub fikcyjne ma łż eństwo równie ż stanowi ą podstaw ę do uniewa żnienia ma łż eństwa, np. w Belgii lub we Francji. Nieefektywno ść tych przepisów, by skutecznie zapobiega ć wymuszonym ma łż eństwom, nie le ży jednak w ich nieodpowiedniej konstrukcji, ale w ich stosowaniu. Ofiary najcz ęś ciej nie zg łaszaj ą owych okoliczno ści, w jakich ma łż eństwo zosta ło zawarte, a to po cz ęś ci z niewiedzy na temat prawa, a po cz ęś ci z przekonania, że sprawy rodzinne powinny by ć rozwi ązywane w rodzinie i nie chc ą ryzykowa ć odrzucenia przez rodzin ę i otoczenie w razie wyst ąpienia z takim powództwem. Co wi ęcej w wi ększo ści krajów powództwo o uniewa żnienie ma łż eństwa z powodu wadliwo ści o świadczenia woli mo że by ć wniesione tylko przez ofiar ę i tylko w ograniczonym przedziale czasowym (prawo polskie przewiduje na to sze ść miesi ęcy od momentu ustania obawy wywo łanej gro źbą). Nale ży wi ęc rozwa żyć, czy mo że skuteczniejsze w zwalczaniu wymuszonych ma łż eństw nie okaza łaby si ę przepisy prawa karnego. qdsd'4U?ZR'L?UPE' Chocia ż praktyka wymuszonych ma łż eństw, w zale żno ści od przebiegu i okoliczno ści, łamie szereg fundamentalnych praw cz łowieka, niewiele krajów europejskich zdecydowa ło si ę na ustanowienie odr ębnego typu przest ępstwa- zmuszania kogoś do wst ąpienia w zwi ązek ma łż eński, o czym szerzej w dalszej cz ęś ci wywodu. Sytuacja jest podobna do tej z okaleczeniami seksualnymi kobiet. Jest to praktyka raczej odosobniona, w tym sensie, że praktykowana przez w ąsk ą cz ęść ca łego spo łecze ństwa, rodzi si ę wi ęc pytanie, czy nale ży wprowadza ć specyficzny typ przest ępstwa adresowany do okre ślonych grup etnicznych. Ponadto, nawet je śli ustawodawca nie wprowadzi ł specyficznego typu przest ępstwa, praktyka mo że !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 673 por. E. Rude-Antoine, op. cit. str. 40 674 E. Rude-Antoine, op. cit. str. 40 aad! ! ! realizowa ć znamiona szeregu innych, generalnych przest ępstw, które w ró żnej formie znajduj ą si ę w kodeksach wszystkich krajów europejskich. W szczególno ści chodzi o: gwa łt, usi łowanie gwa łtu, fizyczna i psychiczna przemoc, przemoc seksualna, dokonanie uszczerbku na zdrowiu, napa ść , przemoc domowa, gro źby bezprawne lub karalne, porwanie, bezprawne pozbawienie wolno ści, naruszenie wolno ści lub nietykalno ści cielesnej etc. Problem polega jednak na tym, że wi ększo ść z tych czynów jest ścigana na wniosek ofiary, za ś ofiary wymuszonych ma łż eństw rzadko same zg łaszaj ą si ę na policj ę, z przyczyn wy żej ju ż wymienionych, co jest kolejnym czynnikiem, który upodobnia wymuszone ma łż eństwa do okalecze ń seksualnych kobiet. Ustawodawcy w niektórych krajach kryminalizuj ą tzw. fikcyjne ma łż eństwa, zawierane przez osoby, które nie maj ą prawdziwego zamiaru podj ęcia wspó łż ycia ma łż eńskiego 675 . Nie ulega w ątpliwo ści, że istnieje ca ły szereg przes łanek pro i antykryminalizacyjnych w stosunku do wymuszonych ma łż eństw. Nie ma jasnej i jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy oddzielny typ przest ępstwa zmuszania kogo ś do ma łż eństwa jest konieczny, by skutecznie zwalcza ć t ę praktyk ę. Podej ścia i strategie poszczególnych krajów europejskich, które uzna ły zwalczanie wymuszonych ma łż eństw za spraw ę priorytetow ą, pokazuj ą ca ły wachlarz mo żliwych rozwi ąza ń systemowych. Opisuj ąc szczegó łowo wybrane kraje, postaram si ę zanalizowa ć równie ż t ę kwesti ę. Reasumuj ąc, nawet je śli nie ma specyficznego typu wymuszonego ma łż eństwa w ustawie karnej danego kraju, nie oznacza to, że praktyka ta pozostaje bezkarna. Podobnie jak w przypadku FGM to nie sam fakt istnienia konkretnego przest ępstwa, świadczy o tym, czy pa ństwa aktywnie zwalczaj ą t ę praktyk ę. Rozwa żaj ąc jednak kryminalizacj ę wymuszonych ma łż eństw, ustawodawca powinien mie ć na wzgl ędzie ró żne stopnie wywierania nacisku na ofiar ę, by zmusi ć j ą do ma łż eństwa (przemoc, trzymanie pod kluczem, gro źby, szanta ż etc.) oraz w łaściwo ść samej ofiary – jej wiek oraz rodzaj relacji i pokrewie ństwa ze sprawcami 676 . qdtd'4U?ZR'OJHU?B[KPE'J'TRDZSKPE'RA[Z?XEMVXZR' I wreszcie ostatni ą kwesti ą, o której nale ży wspomnie ć, jest migracyjny wymiar wymuszonych ma łż eństw. Po pierwsze, wymuszone ma łż eństwa s ą traktowane jako sposób na osiedlenie si ę w kraju zachodnim. Osoba z kraju trzeciego dzi ęki zawarciu zwi ązku ma łż eńskiego z obywatelem lub rezydentem kraju europejskiego, ma prawo osiedli ć si ę w tym kraju na zasadzie prawa łą czenia rodzin. Jest to rodzaj po żą danego dobra o ograniczonej dostępności. Niektórzy uwa żaj ą, że w łaśnie to dobrodziejstwo wynikaj ące z zawarcia ma łż eństwa jest jedn ą z g łównych przyczyn tak szerokiej skali zjawiska wymuszonych

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 675 np. we Francji, jest to przest ępstw na mocy Loi No 2003-1119 z 26 listopada 2003r. 676 por. E. Rude-Antoine, op. cit. str. 46-47 aae! ! ! ma łż eństw zawieranych z osobami z kraju pochodzenia ofiar 677 . Aby wi ęc ograniczy ć to zjawisko nale ży albo ograniczy ć „dobroczynne” skutki zawierania ma łż eństwa albo wprowadzi ć obostrzenia w mo żliwo ści zawierania ma łż eństw „zamorskich”. (Tak ą strategi ę wybra ła Dania, o czym ni żej.) Po drugie za ś, w przypadku wymuszonych ma łż eństw zawieranych „za morzem”, czyli w kraju pochodzenia ofiary, cz ęsto z uwagi na to, że ofiara nie ma obywatelstwa kraju europejskiego albo podwójne obywatelstwo, czyli na przyk ład norweskie i pakista ńskie, placówki dyplomatyczne maj ą trudno ść w zapewnieniu opieki konsularnej ofierze, która zwróci si ę o pomoc. W ładze lokalne argumentuj ą bowiem, że ofiara jest te ż obywatelk ą tego kraju i ma łż eństwo zosta ło zawarte zgodnie z prawem lokalnym. rd'',U?KE'EYURTEKVLJE'ZRAEB'Z[OYV\RP[BI'O?N^EQVXZ'

Wymuszone ma łż eństwa generuj ą bardzo konkretne problemy, które ustawodawcy i rz ądy mog ą rozwi ąza ć za pomoc ą środków prewencyjnych lub represyjnych. Przede wszystkim ustawodawca okre śla w przepisach prawa rodzinnego, że ma łż eństwo w wypadku braku świadomej i swobodnie wyra żonej wolnej woli nie mo że by ć zawarte, a je śli ju ż zawarte, powinno by ć uniewa żnione. Czasami mo że si ę zdecydowa ć na wzmocnienie dyspozycji prawa cywilnego, sankcj ą karn ą za ich złamanie. Czasami jednak decyduje si ę na dodatkowe środki, które wykraczaj ą poza ramy prawa karnego i przepisów dotycz ących zawarcia ma łż eństwa. Dodatkowe dyspozycje po pierwsze maj ą chroni ć ofiary, zw łaszcza je śli potencjalna ofiara jest ma łoletnia i nara żona na przymuszenie do zawarcia ma łż eństwa przez rodziców. Po drugie, maj ą tak regulowa ć przepisy prawa migracyjnego, by zredukowa ć do minimum potencjalne korzy ści migracyjne p łyn ące z zawarcia ma łż eństwa z mieszka ńcem kraju zachodnioeuropejskiego. rdpd'!EMHJ?' Belgia nale ży do nielicznych krajów europejskich, które zdecydowa ły si ę na kryminalizacj ę wymuszonych ma łż eństw. Ustawa z 25 kwietnia 2007r. wprowadzi ła do belgijskiego kodeksu karnego nowy artyku ł 391sexies oraz zmodyfikowa ła odpowiednie przepisy w kodeksie cywilnym w celu poszerzenia mo żliwo ści uniewa żnienia wymuszonego ma łż eństwa 678 .

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 677 por. M. Macey, op. cit. str. 66-68 U. Wikan, Generous … st. 39 por. np. Fabienne Brion, uczona belgijska stosuj ąc instrumenty ekonomicznej analizy prawa do przest ępstw kulturowych, porównuje praktyk ę wymuszonych ma łż eństw do nielegalnego obrotu narkotykami. F. Brion Using gender to shape difference. The doctrine of cultural offence and cultural defence [w:] S. Palidda (ed.), Racial criminalization of migrants in the 21st Century Ashgate, 2011, p. 63-76 678 Tekst ustawy opublikowany w Moniteur Belge z 15 czerwca 2007r. , wszed ł w życie 26 czerwca 2007r. źród ło: Baza danych Sekretarza Generalnego ONZ o przemocy wobec kobiet: aaf! ! ! Nowy artyku ł 146ter kodeksu cywilnego stanowi, że „ma łż eństwo jest niewa żne, je śli jest zawierane bez swobodnej zgody obojga ma łż onków i je śli zgoda co najmniej jednego z nich zosta ła wymuszona przemoc ą lub gro źbą”. Nowy przepis pozwala te ż urzędnikowi stanu cywilnego odmówi ć przyj ęcia o świadczenia o zawarciu ma łż eństwa, je śli stwierdzi, że ma do czynienia z ma łż eństwem wymuszonym. Wymuszone ma łż eństwo zosta ło dotkni ęte odt ąd niewa żno ści ą bezwzgl ędn ą, na któr ą mo że si ę powołać w ładza publiczna, sami ma łż onkowie oraz ka żdą osob ę, która ma w tym interes. Przepis karny z kolei przewiduje kar ę od miesi ąca do dwóch lat lub grzywn ę od 100 do 500 euro dla ka żdej osoby, która przemoc ą lub gro źbą, zmusza kogoś do zawarcia ma łż eństwa. Samo usi łowanie równie ż jest karalne 679 . Nale ży równie ż zaznaczy ć, że wymuszone ma łż eństwa s ą penalizowane na podstawie art. 79bis §1, ust ęp 3 oraz §2, ust ęp 3 ustawy z 15 grudnia 1980r. o wje ździe na terytorium, pobycie, osiedleniu i wydalenie cudzoziemców, kiedy wymuszone ma łż eństwo jest jednocze śnie ma łż eństwem „papierowym”. Zgodnie z t ą ustaw ą, karze podlega ka żda osoba, która stosuje przemoc lub gro źby do zmuszenia kogo ś do zawarcia ma łż eństwa „papierowego” w celu uzyskania prawa pobytu lub przyznania pozwolenia na pobyt dla swojego ma łż onka. Belgia wi ęc, by zwalcza ć wymuszone ma łż eństwa postawi ła na represj ę i zmodyfikowa ła odpowiednio dyspozycje prawa karnego i cywilnego, tak by jedynym skutkiem prawnym wymuszonych ma łż eństw, by ła kara kryminalna. Podej ście takie jednak nie ma wp ływu na strukturalne przyczyny wymuszonych ma łż eństw. rdqd''U?PBK?' Wed ług szacunków francuskiej Haute conseil a l’integration z 2003r. we Francji mog ło mieszka ć ok. 70 tys. m łodych ludzi zagro żonych wymuszonym ma łż eństwem 680 . Takie liczby, aczkolwiek trudne do dok ładnego potwierdzenia, brzmi ą do ść alarmuj ąco. Osoby zagro żone t ą praktyk ą to m łodzi ludzie, których rodzice pochodz ą z krajów Magrebu, Afryki Subsaharyjskiej, Turcji, Indii, Pakistanu, Środkowego Wschodu, Komorów tudzie ż tzw. ludzie podró ży, jak eufemistycznie Francuzi okre ślaj ą Cyganów681 . Francja postanowi ła walczy ć z wymuszonymi ma łż eństwami g łównie na drodze cywilnej. We Francji ma łż eństwo wymaga wzajemnej i swobodnie wyra żonej zgody obojga przysz łych ma łż onków. Uznawane prawnie jest tylko ma łż eństwo cywilnie,

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! http://sgdatabase.unwomen.org/searchDetail.action?measureId=18671&baseHREF=country&baseHREFId =213 (dost ęp: 30 czerwca 2012r.) 679 Artku ł 391sexies (rozdzia ł 11, tytu łu VII „O wymuszonych ma łż eństwach”) belgijskiego kodeksu karnego z 8 czerwca 1867r. 680 Haute conseil a l’integration to cia ło doradcze przy francuskim rz ądzie, które zajmuje si ę kwestiami dotycz ącymi integracji imigrantów we Francji. Źród ło: http://www.justice.gouv.fr/actualite-du-ministere- 10030/lutte-contre-les-mariages-forces-16309.html (dost ęp: 3 lipca 2012). 681 źród ło: strona organizacji GAMS: http://www.federationgams.org/mf.php (dost ęp: 3 lipca 2012r.) aag! ! ! zawarte przed urz ędnikiem stanu cywilnego. Musi ono poprzedza ć ewentualne ma łż eństwo religijne lub tradycyjne. Prawo francuskie zawiera pewn ą liczb ę przepisów s łużą cych zapobiegni ęciu wymuszonym ma łż eństwom i ochronie osób, które czu łyby si ę nimi zagro żone. Dla przyk ładu przed zawarciem ma łż eństwa, przyszli ma łż onkowi s ą przes łuchiwani przez urzędnika stanu cywilnego, razem lub oddzielnie, w celu ustalenia, czy rzeczywiście maj ą zamiar zawarcia ma łż eństwa. Je śli w trakcie przes łuchania urz ędnik nabierze wątpliwo ści co do istnienia zgody u którego ś z nupturientów, mo że zawiadomi ć prokuratora, który z kolei ma 15 dni na decyzj ę, czy pozwoli ć na zawarcie ma łż eństwa, czy zawiesi ć jego zawarcie (na jeden miesi ąc, który mo żna przed łużyć jeden raz, czyli razem dwa miesi ące), czy ca łkowicie sprzeciwi ć si ę ma łż eństwu, zakazuj ąc go 682 . Ma łż eństwo mo że by ć zawarte, tylko w obecno ści obojga przysz łych ma łż onków (nie ma mo żliwo ści zawarcia ma łż eństwa poprzez pe łnomocnika) i zgoda musi by ć wyra żona wy łą cznie przez ma łż onków, nie przez osoby trzecie. Ustawa z 4 kwietnia 2006r 683 . wzmacniaj ąca prewencj ę i represj ę przemocy popełnianej w zwi ązkach i wobec nieletnich, zawiera równie ż dyspozycje wymierzone w praktyk ę wymuszonych ma łż eństw 684 : a) wyrównanie minimalnego wieku dla zawarcia ma łż eństwa dla ch łopców i dziewcz ąt do 18 lat (art. 1 modyfikuj ący art. 144 kodeksu cywilnego)- dla kobiet oznacza to podniesienie tego wieku o 3 lata, która to granica zosta ła jeszcze okre ślona w 1804r. Zmiana ta, nie s łuży tylko ustanowieniu równo ści mi ędzy m ęż czyzn ą a kobiet ą wobec instytucji ma łż eństwa, ale przede wszystkim skuteczniejszej walce z zmuszaniem do ma łż eństwa osób nieletnich. Starsze dziewczyny maj ą wi ęcej mo żliwo ści sprzeciwi ć si ę narzucanemu przez rodzin ę, maj ą wi ęcej niezale żno ści finansowej i prawnej. Tym niemniej jednak ustawa nie zlikwidowa ła wyj ątkowych pozwalaj ących nieletnim zawarcie ma łż eństwa (pozwolenie prokuratora z wa żnych powodów (art. 145 k.c.) i pozwolenie rodziców (art. 148)); b) wyd łużenie czasu na wniesienie powództwa o uniewa żnienie ma łż eństwa (art.6) - nowy art. 181 wyd łużył ten termin do 5 lat, od zawarcia ma łż eństwa lub nabycia swobody decyzji zamiast dotychczasowych sze ściu miesi ęcy nieprzerwanego wspólnego mieszkania; c) przyznanie prokuratorowi mo żliwo ści wniesienia powództwa o uniewa żnienie ma łż eństwa w przypadku braku swobodnej zgody ma łż onków lub jednego z nich (art. 5) !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 682 Legislation dans les Etats Membres du Conseil de l’Europe en matiere de violene a l’egard des femmes. Belgique, France, Luxembourg, Suisse, Strasbourg , Decembre 2009, źród łó: www.coe.int/equality/fr (dost ęp: 30 czerwca 2012r.), str. 38 683 LOI no 2006-399 du 4 avril 2006 renforçant la prévention et la répression des violences au sein du couple ou commises contre les mineurs, Journal Offciel de la Republique Francaise du 5 avril 2006 684 por. M. Rebourg, Prevention et repression des violences au sein du couple ou commises contre les mineurs. A propos de la loi no 2006-399 du 4 avril 2006 , “La Semaine Juridique” No 16, 19 Avril 2006, str. 775-777 aah! ! ! - zmodyfikowany art. 184 k.c. przewiduje, że ma łż eństwo zawarte bez swobodnej zgody ma łż onków lub jednego z nich, zw łaszcza w przypadku przemocy fizycznej lub psychicznej, mo że by ć podwa żone przez prokuratora, a nie tylko samego zainteresowanego ma łż onka, którego zgoda nie zosta ła wyra żona swobodnie. Z kolei art. 180 k.c. przewiduje, że stosowanie przymusu wobec ma łż onków lub jednego z nich, który obejmuje równie ż boja źń i strach dzieci wobec starszych, równie ż stanowi przyczyn ę niewa żno ści ma łż eństwa; d) mo żliwo ść delegowania przeprowadzenia przes łuchania przysz łych ma łż onków (art. 4) - chodzi zw łaszcza o ma łż eństwa zawierane z cudzoziemcem lub za granic ą, urz ędnik stanu cywilnego mo że zleci ć przeprowadzenie przes łuchania innym urzędnikom lub agentom konsularnym. rdrd'$?PJ?' Dania, podobnie jak s ąsiednia Norwegia, w latach 90. przeżyła medialny boom na bulwersuj ące historie dziewczyn o imigranckich korzeniach zmuszanych do zawarcia ma łż eństwa z obcymi m ęż czyznami przez swoje rodziny. Chyba najbardziej szokuj ące dla du ńskiej opinii publicznej jak i polityków, by ł sam fakt, że takie sytuacje mia ły miejsce na ich w łasnym podwórku, w kraju, który szczyci ł si ę równouprawnieniem, dobrobytem i wolno ści ą. Du ńska strategia zwalczania wymuszonych ma łż eństw od pocz ątku by ła skoncentrowana wokó ł jej wymiaru imigracyjnego. Dzia łania w ładz by ły nakierowane na ograniczenie prawa do łą czenia rodzin, którego g łównymi beneficjentami byli z partnerzy du ńskich obywateli lub rezydentów z krajów ich pochodzenia. Taka polityka zreszt ą by ła zgodna z ogólnoeuropejskim trendem coraz ostrzejszej kontroli imigracji 685 . W 1998r. rz ąd z łożony z socjaldemokratycznej i socjalliberalnej partii uchwali ł tzw. Aliens Act , na mocy którego mo żna by ło odmówi ć prawa pobytu osobie, która chcia ła si ę osiedli ć w Danii w wyniku ma łż eństwa, je śli ustalono, że jej ma łż eństwo by ło zaaran żowane (oparte o „uzgodnienie zawarte mi ędzy innymi osobami ni ż sami ma łż onkowie”). W 2000r. zniesiono prawo do łą czenia rodzin w wyniku zawarcia ma łż eństwa mi ędzy osobami mi ędzy 18. a 25. rokiem życia. Od tej pory mo żna by ło takie pozwolenie uzyska ć po pomy ślnym zbadaniu sprawy i ustaleniu, że ma łż eństwo zosta ło zawarte dobrowolnie 686 . Nowy liberalno-konserwatywny rz ąd niezadowolony z nik łej skuteczno ści dotychczasowych regulacji w 2001r. znowelizowa ł Aliens Act . Nowelizacja mia ła s łużyć po pierwsze, ograniczeniu imigracji, i po drugie, poprzez zapobieganie wymuszonym ma łż eństwom, lepszej integracji ju ż osiad łych imigrantów. Prawo łą czenia rodzin zosta ło zniesione ca łkowicie. Od tej pory, pozwolenie na osiedlenie si ę rodziny, mia ło by ć

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 685 A. Bredal, Tackling…, op. cit., str. 342 686 W 2001r. Du ńskie S łużyby Imigracyjne odmówi ły udzielenia takiego pozwolenia w 9 przypadkach, podczas gdy przychylnie odnios ły si ę do 1778 wniosków. Tak nik łe liczy uznano za fiasko tego typu regulacji. A.Bredal „Tackling…” str. 342 ab_! ! ! wydawane po indywidulnym zbadaniu ka żdej sprawy. Je śli chodzi o łą czenie ma łż onków, co do zasady przyznanie im pozwolenia na pobyt by ło niedozwolone, je śli którykolwiek z ma łż onków mia ł poni żej 24 lat. Jak t łumaczy ło Ministerstwo ds. Uchod źców, Imigracji i Integracji, między 18. a 24. rokiem życia m łodzi ludzie do świadczaj ą osobistego rozwoju oraz ucz ą si ę samodzielno ści, która w pó źniejszym wieku pomo że im oprze ć si ę ewentualnej presji ze strony rodziny na po ślubienie kogo ś wbrew ich woli. Starszej osobie jest łatwiej znie ść i oprze ć si ę presji ze strony rodziny, by poślubi ć kogoś wbrew swojej woli. Aktualnie imigracja na zasadzie łą czenia rodzin dla ma łż onków w Danii jest obwarowana szeregiem warunków: oboje ma łż onków musi mie ć sko ńczone 24 lata, ma łż onkowie musz ą zawrzeć zwi ązek dobrowolnie i nie mog ą ich łą czy ć wi ęzy pokrewie ństwa (nie mog ą na przyk ład by ć kuzynami), ma łż onek mieszkaj ący w Danii musi mie ć odpowiednie warunki lokalowe, osi ąga ć okre ślony dochód i mie ć wystarczaj ące oszcz ędności oraz oboje ma łż onków musi mie ć bliskie wi ęzi z Dani ą, bli ższe ni ż z jakimkolwiek innym krajem. „Zasada 24 lat” po średnio uderzy ła w samych Du ńczyków, tych na przyk ład którzy po latach mieszkania za granic ą chcieli wróci ć do Danii ze swoim po ślubionym za granic ą partnerem. Wprowadzono wi ęc wyj ątek od tej zasady, stanowi ący, że zasada ta nie dotyczy tych, którzy posiadaj ą du ńskiej obywatelstwo od 28 lat oraz osób urodzonych w Danii lub osiad łych w Danii we wczesnym dzieci ństwie i mieszkaj ących w niej nieprzerwanie przez 28 lat 687 . Regulacje prawa imigracyjnego celuj ące w wymuszone ma łż eństwa nie by ły jednymi krokami, jakie rz ąd Danii przedsi ęwzi ął . W 2003r. przyj ął „Plan Akcji Przeciw Wymuszonym, Quasi-Wymuszonym oraz Zaaran żowanym Ma łż eństwom” na lata 2003- 2005 zawieraj ący szerok ą gam ę inicjatyw w postaci zbudowania sieci informacji, za łożenia poradni i schronisk dla osób zagro żonych i ofiar wymuszonych ma łż eństw 688 . Tak surowe obostrzenia prawa do łą czenia rodzin (w tym uzale żnienie od przyznania pozwolenia nie tyle od jednoznacznych zasad prawnych, ale o indywidulanej ewaluacji ka żdego przypadku przez urz ędnika) oraz koncentracja du ńskiej polityki zwalczania wymuszonych ma łż eństw (traktowanych łą cznie razem z zaaran żowanymi ma łż eństwami jako jeden rodzaj) sprowadzi ły na rz ąd Danii fal ę krytyki. Przede wszystkim zarzucono du ńskim w ładzom, że tak restrykcyjne przepisy naruszaj ą prawo do życia rodzinnego zagwarantowanego w art. 8 EKPC 689 . Po drugie, zarzucano, że du ńskie władze przeceniaj ą motyw imigracyjny czaj ący si ę za praktykowaniem wymuszonych ma łż eństw, prawie zupe łnie przy tym ignoruj ąc aspekt kulturowy i zacietrzewienie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 687 Aliens Act 2002, znowelizowany ustaw ą nr 1204 z 27 grudnia 2003r. [w:] A. Bredal, „Tackling….” str. 344 688 Adres URL: http://sgdatabase.unwomen.org/searchDetail.action?measureId=4961&baseHREF=country&baseHREFId= 430 (dost ęp: 3 lipca 2012r.) por. A. Bredal, „Tackling…” str. 345 689 A. Bredal, „Tackling…” str. 346 ab`! ! ! niektórych rodziców z mniejszo ści w kontrolowaniu seksualno ści swoich córek 690 . Po trzecie wreszcie, krytykowano terminologi ę, swobodne i zamienne u żywanie terminów „wymuszone” i „zaaran żowane” ma łż eństwa, co implikuje, że oba zjawiska s ą jednakowo z łe, co za ś w oczach niektórych badaczy zjawiska i ekspertów, zw łaszcza z Wielkiej Brytanii, by ło niedopuszczaln ą konfuzj ą i stygmatyzacj ą ca łych grup kulturowych. Wreszcie w 2008r. du ńskie w ładze zda ły si ę wzi ąć pod uwag ę ten drugi zarzut i zmieni ły jedno-wymiarow ą polityk ę wobec wymuszonych ma łż eństw skupion ą wy łą cznie na aspekcie migracyjnym. Wtedy to parlament du ński przeg łosowa ł poprawk ę do kodeksu karnego, wprowadzaj ącą nowy typ przest ępstwa „zmuszanie kogo ś do zawarcia ma łż eństwa”, które grozi sankcj ą karn ą do 4 lat pozbawienia wolno ści. Pomimo obaw, że kryminalizacja wymuszonych ma łż eństw b ędzie powstrzymywa ła m łodych ludzi przed zwracaniem si ę o pomoc do w ładz w obawie przed poci ągnięciem do odpowiedzialno ści prawnej rodziców, tak si ę nie sta ło. Przeciwnie wr ęcz, organizacje pracuj ące na co dzie ń z ofiarami i osobami zagro żonymi, twierdz ą, że liczba ludzi zg łaszaj ących si ę o pomoc od 2008r. nie tylko nie zmala ła, ale wr ęcz wyraźnie wzros ła691 . rdsd'0RUZEHJ?' Norwegia, która równie ż w latach 90. prze żyła burz ę medialn ą wokó ł wymuszonych ma łż eństw (wspomniany wy żej wywiad z Sim ą oraz historia Nadii), zdecydowanie najwcze śniej ze wszystkich krajów przedsi ębrała dzia łania polityczne. Pod koniec 1998r. rz ąd opracowa ł „Plan Dzia łania przeciw wymuszonym ma łż eństwom”, koncentruj ąc si ę zarówno na prewencji jak i zwalczaniu zjawiska. Plan wyra źnie odró żni ł ma łż eństwa wymuszone od zaaran żowanych (zaznaczaj ąc, że Plan Dzia łania nie dotyczy małż eństw zaaran żowanych), aczkolwiek zaakcentowa ł, że trudno czasem odró żni ć nacisk/presj ę od przymusu. Plan podkre śla ł konieczno ść wej ścia w dialog z odpowiednimi grupami mniejszo ściowymi, zapewnienie pomocy osobom, które czuj ą si ę zagro żone lub które ju ż pad ły ofiar ą ma łż eństwa wbrew swojej woli oraz dostosowanie procedur i instytucji publicznych na potrzeby walki z wymuszonymi ma łż eństwami. Krótka wzmianka o zmianach prawnych nie zawiera ła rekomendacji zaostrzenia prawa migracyjnego w celu zwalczania transkontynentalnych wymuszonych ma łż eńskich. Zwrot ku zdecydowanym zmianom legislacyjnym nast ąpi ł dopiero w 2002r. w wyniku szerokiej debaty publicznej i burzy medialnej wywo łanej śmierci ą m łodej Szwedki kurdyjskiego pochodzenia Fadime Sahindal. W prawie cywilnym podczas debaty o reformie prawa rodzinnego na prze łomie lat 80. i 90. w świetle nowych i liberalnych regulacji rozwodowych, zamierzano usun ąć

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 690 ibidem, str. 344 691 podaj ę za stron ą web brytyjskiej organizacji Iranian and Kurdish Women’s Rights Organisation: http://ikwro.org.uk/2012/03/19/criminalisation-of-forced-marriage-–-ikwro-statement-of-support/ (dost ęp: 3 lipca 2012r.) aba! ! ! dyspozycje dotycz ą uniewa żnienia ma łż eństwa zawartego pod wp ływem gro źby lub przymusu. Kiedy jednak tu ż przed wej ściem w życie nowego prawa o ma łż eństwie w 1993r. jeszcze w oparciu o stare dyspozycje, anulowano wymuszone ma łż eństwo Simy, postanowiono przywróci ć t ę instytucj ę. W styczniu 1995r. od prawa ma łż eńskiego zosta ł wprowadzony przepis (sekcja 16 (3) oraz (4)), który pozwala ł ma łż onkowi na wniesienie powództwa o uniewa żnienie ma łż eństwa, do którego zawarcia zosta ła zmuszone przez bezprawne dzia łanie. Powództwo powinno by ć wniesione w ci ągu 6 miesi ęcy od czasu, gdy ma łż onek zosta ł wolny od przymusu, lecz nie pó źniej ni ż 5 lat od zawarcia zwi ązku 692 . Ustawodawca norweski jako pierwszy w Europie, bo ju ż w 2003r. zdecydowa ł si ę wprowadzi ć do prawa karnego nowy typ przest ępstwa zmuszania kogo ś do zawarcia ma łż eństwa. Sekcja 222, podsekcja 2 norweskiego kodeksu karnego stanowi, że ka żdy, kto przemoc ą, pozbawieniem wolno ści, niew łaściwym naciskiem lub innym bezprawnym dzia łaniem lub gro źbą takiego dzia łania, zmusza drug ą osob ę do zawarcia ma łż eństwa, podlega karze do 6 lat wi ęzienia. Pomoc w dokonaniu przest ępstwa podlega takiemu samemu wymiarowi kary. W przypadkach wymuszonych ma łż eństw tryb ścigania jest publicznoskargowy, tak by sprawcy mogli by ć ścigani nawet bez zgody ofiary. Ustawodawca celowo wybra ł takie rozwi ązanie, podobnie jak przypadku przemocy domowej, by zdj ąć z m łodych ludzi ci ęż ar decyzji o wszcz ęciu post ępowania karnego przeciw ich w łasnej rodzinie. Co wa żne, jest to typ przest ępstwa obj ęty zasad ą eksterytorialno ści, tak wi ęc ściganiu podlega ka żdy, kto dokonuje tego typu przest ępstwa, nawet poza granicami kraju, je śli sprawca ma sta łe miejsce zamieszkania w Norwegii. I wreszcie w prawie migracyjnym, norweski ustawodawca, wzorem ustawodawcy du ńskiego, wprowadzi ł „zasad ę 21 lat”, czyli dopuszczalno ść sprowadzania do Norwegii na zasadzie prawa łą czenia rodzin ma łż onków, którzy uko ńczyli 21 lat 693 . Uzasadnienie jest podobne jak w Danii; zak łada si ę, że im m łodsza jest osoba, tym jest mniej zdolna do oparcia si ę presji rodziny. W ładze migracyjne mog ą odrzuci ć podanie o wiz ę rodzinn ą, je śli stwierdz ą, że mog ło doj ść do wymuszonego ma łż eństwa. W 2009r. wprowadzono z kolei obowi ązkowe przes łuchania ka żdej osoby po ślubionej obywatelowi Norwegii poniżej 25 roku życia, która pochodzi z kraju, który ma ruch wizowy z Norwegi ą694 . rdt'0JEOB[' Ostatnim europejskim krajem, który zdecydowa ł si ę kryminalizacj ę wymuszonych ma łż eństw s ą Niemcy. 1 lipca 2011r. wesz ło w życie nowe prawo (uchwalone w po łowie marca 2011r.), które przewiduje kar ę do 5 lat pozbawienia wolno ści dla tych, którzy zmuszaj ą kobiety lub dziewczyny do zawarcia ma łż eństwa.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 692 podaj ę za A. Bredal „Tackling…” str. 335 693 A. Bradal w swoim tek ście „Tackling…” podaje wiek 23 lat, str. 337 694 źród ło strona web Norweskiego Dyrektoriatu Imigracyjnego (UDI): http://www.udi.no/Norwegian- Directorate-of-Immigration/Central-topics/Forced-marriage-/ (dost ęp: 4 lipca 2012r.) abb! ! ! Nowe prawo da ło równie ż osobom nieposiadaj ącym niemieckiego obywatelstwa, a zmuszonych przez swoich ma łż onków lub krewnych do opuszczenia Niemiec po zawarciu ma łż eństwa, prawo do legalnego powrotu (wcze śniej musieli odczeka ć 10 lat) 695 . Przepisy kryminalizuj ące wymuszone ma łż eństwa zosta ły uchwalone wraz z innymi „ środkami integracyjnymi”, jak na przyk ład wyd łużenie minimalnego czasu ma łż eństwa do trzech lat (z dwóch) z obywatelem Niemiec, by móc ubiega ć si ę o indywidualne pozwolenie na pobyt oraz wprowadzenie obowi ązkowych kursów integracyjnych dla osób ubiegaj ących si ę o pozwolenie na pobyt na czas nieokre ślony. Wskazuje to jasno, że problem wymuszonych ma łż eństw jest w Niemczech regulowany i traktowany jako kwestia polityki migracyjnej. We wrze śniu 2011r. niemieckie Ministerstwo ds. Rodziny opublikowa ło raport nt. rozpowszechnienia wymuszonych ma łż eństw w Niemczech 696 . Okaza ło si ę, że jest to du żo szersze zjawisko ni ż uprzednio s ądzono i że kryminalizacja wymuszonych ma łż eństw by ła jak najbardziej zasadna. Tylko w 2008r. ponad 3 4440 m łodych ludzi zagro żonych wymuszonym ma łż eństwem lub ju ż jego ofiar zwróci ło si ę o pomoc do poradni i innych instytucji. 6% z nich stanowili ch łopcy i m ęż czy źni. Zdecydowana wi ększo ść ofiar, bo 83,4%, pochodzi z rodzin muzu łma ńskich, a wszystkie z rodzin imigranckich. Wiele ofiar do świadczy ło przemocy, a a ż 27% by ło straszonych broni ą lub grożono im śmierci ą. Prawie jedna trzecia ofiar mia ła 17 lat lub mniej, a kolejne 40% by ło mi ędzy 18 a 21 rokiem życia. 23% ofiar urodzi ło si ę w Turcji, kraju, z którego pochodzi najwi ększa liczba ofiar. Dalej plasuj ą si ę Serbia, Kosowo, Czarnogóra, Irak i Afganistan. rdud';JEML?'!U[X?PJ?' I wreszcie krajem europejskim, gdzie toczy si ę, bodaj najgor ętsza ze wszystkich, debata o wymuszonych ma łż eństwach jest Wielka Brytania. Od ko ńca lat 90. podejmuje inicjatywy na prawie wszystkich polach, by przeciwdzia łać wymuszonym ma łż eństwom i zapewni ć mo żliwie najskuteczniejsz ą ochron ę ofiarom oraz osobom zagro żonym. Szacunki mówi ą o oko ło od 1000 do 4000 przypadków wymuszonych ma łż eństw rocznie 697 . Wielka Brytania bez zb ędnej skromno ści uwa ża si ę za światowego lidera w

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 695 Der Spiegel z 18 marca 2011r. Penalties for Forced Marriages. Berlin Pass…Integration Meausures http://www.spiegel.de/international/germany/penalties-for-forced-marriage-berlin-passes-new-integration- measures-a-751740.html (dost ęp: 4 lipca 2012r.) 696 opieram si ę na artykule w Der Spiegel z 9 listopada 2011r. Forced Marriages in Germany. More prevalent than thought . http://www.spiegel.de/international/germany/new-abuse-figures-forced-marriages- in-germany-more-prevalent-than-thought-a-796760.html (dost ęp: 4 lipca 2012.) 697 Ostatnie szcunki wskazuj ą raczej na górn ą granic ę. W samym 2011r. Forced Marriage Unit dzia łaj ący przy Foreign and Commonwealth Office konsultowa ł i interweniowa ł w 1468 sprawach ( źród ło: http://www.fco.gov.uk/en/travel-and-living-abroad/when-things-go-wrong/forced-marriage/ (dost ęp: 6 lipca 2012r.)). Raport FMU Right to Choose podaje liczb ę ok. 1600 przypadków rocznie, podczas gdy to tylko mowa o ujawnionych przypadkach. abc! ! ! zwalczaniu i przeciwdzia łaniu wymuszonym ma łż eństwom 698 . I w rzeczy samej, liczba inicjatyw, zaanga żowanie sektora pozarz ądowego oraz zasi ęg debaty o wymuszonych ma łż eństwach plasuje Wielk ą Brytani ę w śród koryfeuszy mierzenia si ę z wymuszonymi ma łż eństwami, aczkolwiek je śli chodzi o zdecydowane kroki prawne, pozostaje w tyle za krajami nordyckimi. Mo żna powiedzie ć, że uwaga, jak ą przyku ły wymuszone ma łż eństwa, jest porównywalna z uwag ą, jaka spotka ła we Francji okaleczenia seksualne kobiet. Na wst ępie warto zaznaczy ć, że w Wielkiej Brytanii, od kiedy tylko zacz ęto mówi ć o wymuszonych ma łż eństwach, czyli podobnie jak w krajach skandynawskich w latach 90. w reakcji na medialne nag łośnienie kilku przypadków i w wyniku dzia łalno ści grup feministycznych i organizacji broni ących praw kobiet mniejszo ści (np. Southall Black Sisters), problem wymuszonych ma łż eństw by ł traktowany od pocz ątku nie tyle jako sposób na obchodzenie przepisów migracyjnych, ile problem przemocy wobec kobiet nale żą cych do mniejszo ści. I, jak twierdzi Samia Bano, w ładze przez d ługi czas pozostawa ły oboj ętne na problem wymuszonych ma łż eństw, gdy ż by ły generalne niech ętne ingerowaniu w wewn ętrzne sprawy rodzinne i sprawy wspólnoty z obawy przed byciem pos ądzonymi o rasizm, islamofobi ę, nietolerancj ę itp. 699 Tyczy ło si ę zarówno polityków jak i w ładz wykonawczych, urz ędników i funkjonariuszy pracuj ących z obywatelami. Wymuszone i zaaran żowane ma łż eństwa by ły sztandarow ą ilustracj ą napi ęcia mi ędzy autonomi ą osobist ą m łodych ludzi z mniejszo ści wychowanych ju ż w Wielkiej Brytanii a obc ą i opresyjn ą tradycj ą kulturow ą, której si ę wywodzili. Dyskutowano dopuszczalno ść tej kontrowersyjnej tradycji kulturowej w kontek ście takich poj ęć jak autonomia, wybór oraz zgoda 700 . Brytyjska polityka i podej ście w ładz do wymuszonych ma łż eństw w ci ągu ostatnich lat wyra źnie ewoluowa ło od milcz ącego tolerowania zjawiska, poprzez zauwa żenie problemu a ż po coraz bardziej zdecydowane i represyjne regulacje normatywne. Jak ju ż wspomnia łam wy żej, lata 90. by ły momentem, gdy opinia publiczna i władze publiczne przy pomocy mediów powoli u świadamia ły sobie, że problem istnieje. W 1999r. Home Office powo łał Grup ę robocz ą ds. wymuszonych ma łż eństw w celu ustalenia skali wyst ępowania zjawiska oraz okre ślenia ewentualnych rozwi ąza ń problemu. Grupa by ła z łożona z wybitnych Brytyjczyków i Brytyjczyków azjatyckiego pochodzenia. Owocem jej pracy by ł raport opublikowany w 2000r. pt. A Choice by Right , który oszacowa ł liczb ę wymuszonych ma łż eństw zawieranych rocznie jako tysi ąc oraz

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 698 por. „The UK is already a global leader on work to tackle forced marriage” w: Forced marriage to become criminal offence opublikowanego na stronie brytyjskiego Foreing & Commonwealth Office. Źród ło: http://www.fco.gov.uk/en/news/latest-news/?view=News&id=773646682 (dost ęp: 19 czerwca 2012r.) 699 S. Bano, „Tackling ‘crimes of honour”…” str. 201 700 M. Deveaux, Gender and Justice in Multicultural Liberal States, Oxford University Press 2009, str. 155 abd! ! ! rekomendowa ł szereg dzia łań, przede wszystkim podj ęcie dialogu z przedstawicielami zainteresowanych grup mniejszo ściowych, zaanga żowanie organizacji złożonych z cz łonków mniejszo ści i wzmocnienie opieki prawnej nieletnich. Raport wyra źnie rozró żnia ł mi ędzy wymuszonymi i zaaran żowanymi ma łż eństwami, niemal je kontrastuj ąc. Te pierwsze przedstawi ł jako godne pot ępienia, podczas gdy te drugie jako ca łkowicie dobrowolne i centraln ą instytucj ę kszta łtuj ącą i utrwalaj ącą pozytywnie warto ściowany porz ądek spo łeczny panuj ący w krajach Azji Po łudniowej 701 . Owo, do ść zwodnicze i kontrastowe rozró żnienie na ma łż eństwa zaaran żowane i wymuszone by ło powielane i utrwali ło si ę w brytyjskim dyskursie o wymuszonych ma łż eństwach. Wywo łało ono wiele dyskusji o naturze zgody i przymusu oraz trudno ści czasami w odró żnieniu jednego od drugiego 702 . Utrudni ło te ż bardziej abstrakcyjne zakwestionowanie patriarchalnej struktury spo łecznej krajów azjatyckich, która w istocie le ży u źródeł wymuszonych ma łż eństw i podrz ędnego status kobiet w tych spo łeczno ściach. We wrze śniu 2005r. Foreign and Commonwealth Office wraz z Home Office opublikowa ły dokument konsultacyjny Forced Marriage: A Wrong Not a Right , który mia ł zainicjowa ć debat ę nad tym, czy kryminalizacja wymuszonych ma łż eństw pomo że pa ństwu skutecznie przeciwdzia łać tej praktyce. Kulminacj ą tych konsultacji okaza ł si ę uchwalony w 2007r. Forced Marriage (Civil Protection) Act 2007 (FMA) i decyzja rz ądu, by jednak nie kryminalizowa ć wymuszonych ma łż eństw. 34% uczestników konsultacji opowiedzia ło si ę za kryminalizacj ą (w wi ększo ści pracownicy s łużb zajmuj ących si ę pomoc ą dzieciom i m łodym ludziom), za ś 37% opowiedzia ło si ę przeciw (z czego 74% stanowili pracownicy policji). 703 Kluczowymi argumentami za kryminalizacj ą by ły dwie racje 704 . Po pierwsze, wprowadzenie konkretnego typu czynu zabronionego wymuszonego ma łż eństwa b ędzie bardzo mocnym wyrazem dezaprobaty wobec tej praktyki i mo że wp łyn ąć na zmian ę opinii publicznej i postaw spo łecznych wobec wymuszonych ma łż eństwach. Po drugie, kryminalizacja mog łaby pomóc pracownikom sektora publicznego zaj ąć zdecydowane stanowisko przeciwko praktyce oraz podejmowa ć konkretne kroki przeciw sprawcom. Jednak że bardziej przekonuj ące powody przemawiaj ące za kryminalizacj ą podaje S. Bano. Otó ż kryminalizacja jest niew ątpliwie mocniejszym środkiem odstraszaj ącym i zach ęci ofiary do oparcia si ę presji rodziców. Co wi ęcej, w perspektywie długoterminowej os łabi ona presj ę i przekonanie w rodzinach o s łuszno ści kontynuacji wymuszonych ma łż eństw jako tradycji kulturowej 705 .

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 701 M. Deveaux, op. cit. str. 165-166; S. Bano op. cit. str. 208 702 por. tytu ł artyku łu Sundari Anitha, Aisha Gill “Coercion, Consent and the Forced Marriage Debate in the UK” Feminist Legal Studies 17 (2009) 703 G. Gangoli, K. Chantler „Protecting victims…” str. 272 704 ibidem 705 S. Bano, „Tackling…” str. 214 abe! ! ! Argumentów przeciw kryminalizacji by ło wi ęcej 706 . Po pierwsze respondenci martwili si ę, że trudno ściami z ewentualnym egzekwowaniem takiego prawa. Z jednej strony chodzi ło zarówno o obaw ę, że ewentualna kryminalizacja mog łaby zniech ęci ć ofiary do zg łaszania si ę po pomoc do instytucji publicznych w obawie przed nara żaniem ich rodzin na odpowiedzialno ść karn ą i stygmat przest ępców. Z drugiej, o trudności z udowodnieniem przed s ądem, że presja i nacisk wywierany przez sprawców by ły bezprawnym zmuszaniem a nie dozwolonym „nak łanianiem” lub zach ęcaniem 707 . Po drugie, w celu omini ęcia prawa, rodziny by łyby jeszcze bardziej sk łonne wywozi ć swoje dzieci i żeni ć/wydawa ć za m ąż w ich kraju pochodzenia, co by łoby jeszcze bardziej niebezpieczne dla m łodych ludzi. S łowem, kryminalizacja nie wyeliminowa łaby praktyki, ale sprowadzi ła j ą do podziemia, gdzie by łoby jeszcze trudniej j ą zwalcza ć708 . Po trzecie, niektórzy stwierdzili, że stworzenie konkretnego typu przest ępstwa wymuszonego ma łż eństwa, mog łoby stygmatyzowa ć ca łą okre ślon ą mniejszo ść etniczn ą i prowadzi ć do powstania nie prawa ogólnego, adresowanego do wszystkich, ale skrojonego tylko pod okre ślon ą grup ę mniejszo ściow ą, co równa łoby si ę z ustanowieniem prawa rasistowskiego. Jako że wymuszone ma łż eństwa s ą zwyczajem rozpowszechnionym tylko w śród określonych grup mniejszo ściowych, ich kryminalizacja by łaby wymierzona g łównie w te spo łeczno ści, co w konsekwencji mog łoby doprowadzi ć do postrzegania tego przez samych zainteresowanych jako etnicznie lub rasistowsko motywowane prawo. Je śli wymuszone ma łż eństwa zosta łyby skryminalizowane, podczas gdy inne formy przemocy wobec kobiet nie, mog łoby to by ć odebrane tak, że przemoc wobec kobiet w śród tych mniejszo ści etnicznych, które praktykuj ą wymuszone ma łż eństwa jest jako ś istotnie ró żna od przemocy, której do świadczaj ą kobiety w grupie dominuj ącej. Pragna Patel z SBS uzna ła, że kryminalizacja wymuszonych ma łż eństw jest stereotypizacj ą i kryminalizacj ą ca łych grup etnicznych i to w czasach, w których rasizm w spo łecze ństwie jest wyj ątkowo zauwa żalny 709 . Po czwarte, nak łady, jakie taka decyzja legislacyjna by poch łon ęł a, by łyby nieporównanie lepiej wykorzystane, gdyby zosta ły przeznaczone na nierepresyjne metody przeciwdzia łania wymuszonym ma łż eństwom. Po pi ąte wreszcie argumentowano, że ju ż istniej ące przepisy w prawie cywilnym i karnym, pozwalaj ą skutecznie zapobiega ć i przeciwdzia łać wymuszonym ma łż eństwom. Uwa żano, że powinno si ę przeznaczy ć wi ęcej środków na wsparcie dla uchod źców, programy edukacyjne i u świadamiaj ące, oraz pomoc kobietom-imigrantkom przyby łym do UK w wyniku zawarcia wymuszonego ma łż eństwa. Uznano, że takie dzia łania zapewni ą lepsza ochron ę potencjalnym ofiarom ani żeli podniesienie wieku, w którym !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 706 G. Gangoli, K. Chantler „Protecting victims…”, str. 272-273 707 S. Bano, „Tackling…” str. 212 708 por. S. Bano, „Tackling…” str. 212 709 S. Bano, „Tackling..” str. 211-212 abf! ! ! osoba mo że ubiega ć si ę o wiz ę ma łż eńsk ą dla swojego ma łż onka, jakkolwiek rz ąd co do tego ostatniego punktu si ę nie zgodzi ł i w wyniku odr ębnych konsultacji zdecydowa ł si ę na podniesienie wieku. W takiej atmosferze i w takim stanie rzeczy w 2006r. Lord Lester of Herne Hill QC z łożył w Izbie Lordów indywidualny projekt ustawy o wymuszonych ma łż eństwach Forced Marriage (Civil Protection) Bill , który równie ż wywo łał szerok ą debat ę, w któr ą zaanga żowa ły si ę organizacje i spo łeczno ści religijne oraz grupy kobiet walcz ące z wymuszonymi ma łż eństwami 710 . Celem takiego rozwi ązania by ło zapewnienie lepszej ochrony ofiarom wymuszonych ma łż eństw za pomoc ą środków cywilnoprawnych stosowanych przez s ądy rodzinne. G łównym za łożeniem projektu by ło wprowadzenie środków prewencyjnych dla ofiar oraz mo żliwo ści ubiegania si ę o zado ść uczynienie za doznane szkody, krzywdy, urazy, niepokój i ból. Wymuszone ma łż eństwa mia ły by ć bezprawne, lecz na polu prawa cywilnego i sankcjonowane prawnocywilnie a nie prawnokarnie. Zado ść uczynienie ofiary mog łyby uzyska ć równie ż wy łą cznie na drodze cywilnej. Takie podej ście w zamy śle pomys łodawców mia ło mie ć zarówno efekt odstraszaj ący, edukacyjny i u świadamiaj ący zainteresowane spo łeczno ści poprzez wys łanie przekazu, że praktyka wymuszonych ma łż eństw jest w spo łecze ństwach zachodnich niedopuszczalna jednak bez stygmatyzowania i deprecjonowania tych spo łeczno ści 711 . Uchwalony w 26 lipca 2007 r. FMA wszed ł w życie 25 listopada 2008r. 712 Zamiast, jak pierwotnie planowano, by ć odr ębn ą ustaw ą, FMA znowelizowa ł tylko, poprzez wprowadzenie dziewi ętnastu nowych sekcji, Family Law Act 1996 . Powody takiego rozwi ązania by ły podobne jak przy decyzji o niekryminalizacji. Odr ębna ustawa mog łaby demonizowa ć ca łe grupy kulturowe i stygmatyzowa ć okre ślone mniejszo ści etniczne. Ponadto dodanie nowych przepisów do ju ż istniej ących reguluj ących przemoc domow ą b ędzie efektywniejszym sposobem rozwi ązania problemu wymuszonych ma łż eństw 713 oraz umieszcza to zjawisko we w łaściwej optyce, jako cz ęś ci bardziej generalnego i uniwersalnego problemu przemocy wobec kobiet, który dotyka wszystkie grupy etniczne i warstwy spo łeczne. Centraln ą figur ą prawn ą wprowadzon ą przez FMA jest tzw. Forced Marriage Protection Order (FMPO) (cz ęść 4A Family Law Act 1996 )714 . Mo że on by ć orzeczony zarówno przez s ąd rejonowy ( County Court ) oraz s ąd powszechny ( High Court ) w celu: ochrony osoby przed przymuszaniem do ma łż eństwa, przed usi łowaniem do zmuszenia do ma łż eństwa lub do ochrony osoby, która ju ż zosta ła zmuszona do ma łż eństwa. Mo że nak łada ć wszelkie zakazy, restrykcje lub wymagania, które s ąd uzna za odpowiednie, by

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 710 S. Bano, „Tackling…”, str. 209 711 S. Bano, „Tackling…” str. 211 712 tekst ustawy dost ępny na stronie: http://www.legislation.gov.uk/ukpga/2007/20/pdfs/ukpga_20070020_en.pdf (dost ęp: 6 lipca 2012r.) 713 por. S. Bano, „Tackling…” str. 211 714 por. opis FMPO w: S. Bano, „Tackling…” str. 212-213 abg! ! ! zapewni ć ofierze ochron ę. O orzeczenie FMPO mo że wnie ść sama zainteresowana osoba, osoba trzecia (dzia łaj ącą w imieniu ofiary, acz niekoniecznie z ni ą spokrewnion ą), lub ka żda osoba, której s ąd na to pozwoli b ądź te ż mo że wyda ć taki FMPO z urz ędu, je śli ju ż wcze śniej sprawa tej rodziny by ła rozpatrywana przed s ądem. Co wa żne, FMPO mo że by ć orzeczone przez s ądy i chroni ć obywateli i rezydentów brytyjskich, którzy znajduj ą si ę poza krajem 715 . Trzecim rodzajem dzia łań rozwa żanych przez brytyjski s ąd by ło podniesienie wieku sponsorowania ma łż eńskich wiz z 18 do 21 roku życia dla osób spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Modyfikacja ta zosta ła zaakceptowana i wesz ła w życie 27 listopada 2008r., czyli w tym samym czasie co FMA. Ju ż w 2003r. wiek sponsorowania osób spoza UE przez brytyjskich obywateli zosta ł podniesiony z 16. do 18 roku życia. Motywy, jakie le żały za t ą decyzj ą by ły to żsame z tymi w Danii. Uznano, że podniesienie wieku do zawarcia ma łż eństwa z osobami spoza Europy pozwoli lepiej zapobiega ć wymuszonym ma łż eństwom. Im ludzie s ą starsi, tym dojrzalsi, tym mocniej mog ą stawi ć opór presji rodziny. Im ludzie starsi, tym mog ą mie ć wi ęcej mo żliwości uzyskania wykszta łcenia i lepszych perspektyw na rynku pracy oraz zdobycia niezale żno ści finansowej od rodziny 716 .

Na zako ńczenie wypada doda ć, że nied ługo trwa ł brytyjski konsensus co do sposobu przeciwdzia łania wymuszonym ma łż eństwom i decyzja o nieangażowaniu prawa karnego w walk ę. Wraz ze odej ściem rz ądu laburzystów i obj ęciem teki premiera przez Davida Camerona w 2010r. kwestia ewentualnej kryminalizacji wymuszonych ma łż eństw znowu znalaz ła si ę na świeczniku. W marcu 2012r. rz ąd wznowi ł konsultacje w sprawie ewentualnej kryminalizacji wymuszonych ma łż eństw. Spraw ę przes ądzi ło podpisanie 8 czerwca 2012r. przez Wielk ą Brytani ę Konwencji RE o Przeciwdzia łaniu i Zwalczaniu Przemocy Wobec Kobiet oraz Przemocy Domowej, która w art. 37 nak łada na pa ństwa-strony obowi ązek ustanowienia odr ębnego typu przest ępstwa zmuszania kogo ś do zawarcia ma łż eństwa. Przy okazji premier David Cameron zapowiedzia ł, że zmuszanie osoby do zawarcia ma łż eństwa w Anglii i Walii wkrótce stanie si ę przest ępstwem. Uj ął to tak: „Wymuszone ma łż eństwo jest odra żaj ące i w istocie jest czym ś gorszym od niewolnictwa. Zmuszanie kogo ś do ma łż eństwa wbrew jego woli jest zwyczajnie z łe i dlatego podj ęli śmy zdecydowane kroki, by uczyni ć je nielegalnym”. „Sp ędzili śmy du żo czasu z osobami, które niestrudzenie pracuj ą nad

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 715 por. W grudniu 2008r. czyli zaraz po wej ściu w życie FMA nakaz FMPO zosta ł orzeczony wobec młodej bengalskiej lekarki dr Humayry Abedin, która podczas wakacji w Bangladeszu zacz ęł a by ć zmuszana do wyj ścia za cz łowieka, którego jej rodzice wybrali dla niej. FMPO zawiera ł nakaz s ądowy, tak by nie mog ła by ć wydana za m ąż w Bangladeszu oraz mog ła bezpiecznie wróci ć do UK. w: S. Bano „Tackling…”str. 213 716 G. Gangoli, K. Chantler „Protecting victims…”, str. 275 abh! ! ! podniesieniem i rozwi ązaniem tego problemu i pragn ę wys łać jasny i wyra źny przekaz: wymuszone ma łż eństwo jest z łe, jest bezprawne i nie b ędzie tolerowane” 717 .

W publikacji wydanej w 2004r. autorstwa A. Phillips i M. Dustin analizuj ącej brytyjskie inicjatywy zwalczania wymuszonych ma łż eństw 718 autorki zdefiniowa ły trzy ogólne rozwi ązania proponowane przez ekspertów i rozwa żane przez w ładze: regulacja, dialog i wyj ście. Regulacja zak łada bez zb ędnego teoretyzowania, że istniej ą pewne normy postępowania, któr ą s ą uwa żane za w łaściwe i je śli uznaje trudno ści w narzucaniu pewnych wzorców zachowa ń w grupie, to raczej w kategoriach trudno ści praktycznych ni ż etycznych (np. ryzyko przej ścia praktyki do podziemia lub wzmocnienie rasistowskich stereotypów). To w łaśnie do podej ścia regulacyjnego nale żą takie inicjatywy jak kryminalizacja jakiej ś praktyki jak równie ż obostrzenia prawa migracyjnego, które mog łoby zach ęca ć do kontynuowania praktyki. Dialog z kolei opiera si ę na za łożeniu ignorowanym przez poprzednie podej ście, mianowicie że okre ślone warto ści kszta łtuj ą si ę w okre ślonych kontekstach kulturowych i faworyzuje spotkanie i dialog pomi ędzy mniejszo ści ą i wi ększo ści ą, by znale źć consensus i wspólnie akceptowalne normy zachowania (Deveaux, Benhabib, Parekh ‘operative public values ’). Czasami i dialog mo że sko ńczy ć si ę publiczn ą interwencj ą i napi ętnowaniem jakich ś warto ści lub tradycji, lecz zawsze jednak powinno to by ć poprzedzone otwart ą i szerok ą dyskusj ą. Zdarzy ć si ę jednak mo że, że w dialogu uczestnicz ą tylko ci cz łonkowie grup mniejszo ściowych, którzy maj ą w ładz ę i g łos (‘ gatekeepers ’), którzy promuj ą tylko swoj ą wersj ę praktyk mniejszo ściowych, d ążą do utrzymania i skodyfikowania najbardziej konserwatywnych i patriarchalnych norm grupy i nie dopuszczaj ą do głosu mniej uprzywilejowanych cz łonków grupy np. kobiet. Trzecie podej ście- opcja wyj ścia jest najmniej interwencjonistyczne. Powstrzymuje si ę od bezpo średniej ingerencji, która by regulowa ła lub pi ętnowa ła praktyki mniejszo ści, podkreśla prawo jednostek do opuszczenia grupy, je śli s ą niezadowolone z ich traktowania (Ch. Kukathas). Takie podej ście ma równie ż s łabe punkty. Wiele konserwatywnych grup w procesie socjalizacji tak kszta łtuje jednostki, by by ły niezdolne do samodzielnego poradzenia sobie w zewn ętrznym świecie w razie odejścia ze swojego środowiska (np. Amisze pozwalaj ą sowim dzieciom chodzi ć do szko ły tylko do 14 roku życia). Autorki skonstatowa ły, że pa ństwo brytyjskie faworyzuje rozwi ązanie ostatnie. Podej ście to stara si ę zapewni ć zagro żonym m łodym kobietom wsparcie, opiek ę oraz środki pozwalaj ące na odej ście od rodziny wyj ście z lokalnych spo łeczno ści, które mog ą !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 717 podaj ę za informacj ą na stronie web Forced marriage to become criminal offence opublikowanego na stronie brytyjskiego Foreing & Commonwealth Office. Źród ło: http://www.fco.gov.uk/en/news/latest- news/?view=News&id=773646682 (dost ęp: 19 czerwca 2012r.) 718 A. Phillips, M. Dustin, UK initiatives on Forced Marriage: Regulation, Dialogue and Exit , “Political Studies” Vol. 52, (2004) ac_! ! ! podżega ć rodzin ę do wydania m łodej kobiety za m ąż . Takie podej ście opiera si ę na za łożeniu, że przede wszystkim nale ży chroni ć fundamentalne prawa m łodej osoby, bardziej ni ż kwestionowa ć wewn ętrzne warto ści grupy, które do naruszenia tych praw prowadz ą. Jednak że autorki zauwa żaj ą, że zwa żywszy na z łożoność relacji rodzinnych, pojęcie ‘honoru rodzinnego’, poczucia obowiązku i szacunku wobec starszych, przynale żno ści do rodziny i grupy etnicznej, jest raczej ma ło prawdopodobne, aby kobiety przymuszane do ma łż eństwa wybra ły „opcj ę wyj ścia” i zmierzy ły si ę z psychologicznymi i spo łecznymi skutkami ostracyzmu i alienacji 719 . Niew ątpliwie przyj ęty w 2007r. Forced Marriage (Civil Protection) Act 2007 równie ż wpisywa ł si ę w strategi ę zapewnienia ofiarom i osobom zagro żonym mo żliwo ści wyj ścia z sytuacji, aczkolwiek znamionowa ł powolne przej ście ku opcji regulacji. Jednak że polityka konserwatywnego rz ądu D. Camerona oraz generalne trendy w polityce europejskiej prowadz ą rz ąd brytyjski w stron ę regulacji. Zapowied ź kryminalizaji oraz obostrzenia i podniesienie wieku w sponsorowaniu wiz małż eńskich dla osób spoza Europy s ą przejawami takiego podej ścia. Oznacza to, że pa ństwo brytyjskie postanowi ło nie tylko zapewni ć jeszcze skuteczniejsz ą ochron ę ofiarom wymuszonych ma łż eństw i osobom zagro żonym, ale przede wszystkim zakwestionowa ć określone praktyki kulturowe i w sposób zdecydowany narzuci ć mniejszo ściom warto ści i wzorce zachowania spo łecze ństwa zachodniego, gdzie nie ma miejsca na tak ą praktyk ę jak wymuszone ma łż eństwa.

rdvd'#VTELX['UE?LBKJ'T?QVXZ'EYURTEKVLJBI'P?'Z[OYV\RPE'O?N^EQVXZ?'

Wszystkie dzia łania podejmowane przez w ładze krajów europejskich w typizowaniu i reagowaniu na problem wymuszonych ma łż eństw uwzgl ędniały (przynajmniej na poziomie dyskursu publicznego) dwa aspekty zjawiska:

RV$)4;GDB1$<$MHF1G4<7$6?1$D9<1G$ Je śli chodzi o ochron ę ma łoletnich ofiar, istniej ą dwa mi ędzynarodowe dokumenty, które nak ładaj ą na pa ństwa obowi ązek podj ęcia wszelkich mo żliwych kroków, by chroni ć dobro dziecka. Jest to Konwencja o Prawach Dziecka z 1989r. (art. 19 i 24) oraz Konwencj ę z 19 pa ździernika 1996 o Jurysdykcji, Stosowanego Prawa, Uznania, Egzekwowania i Kooperacji wobec Odpowiedzialno ści Rodzicielskiej i Środków Ochrony Dzieci, która wesz ła w życie w 2002r. Bez wchodzenia w zb ędne szczegó ły, chodzi o mo żliwo ść interwencji, jaka przys ługuje s ądom rodzinnym w prawa rodziców do wykonywania opieki nad

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 719 por. S. Bano „Tackling…”, str. 207 ac`! ! ! dzieckiem 720 . S ądy dysponując takimi kompetencjami, mog ą rozwi ązywa ć rodzinne konflikty lub interweniowa ć, gdy stwierdzaj ą naruszenie przez rodziców ich obowi ązków rodzicielskich, w tym podejmowa ć dzia łania maj ące chroni ć ka żdego nieletniego, który obawia si ę, że padnie ofiar ą wymuszonego ma łż eństwa 721 . Najcz ęś ciej posiadaj ą klauzul ę natychmiastowej wykonalno ści. Co do zasady takie środki nie budz ą kontrowersji. S łużą ochronie nieletnich oraz są wyrazem zobowi ąza ń mi ędzynarodowych pa ństwa. Jednak w odniesieniu do wymuszonych ma łż eństw (podobnie jak FGM) ich skuteczno ść prewencyjna mo że napotyka ć pewne trudno ści. Przede wszystkich stosowane wobec rodzin imigranckich, mog ą mie ć czasem trudno ść w zrozumieniu odmiennych struktur rodzinnych i sposobów rozwi ązywania sporów w tych rodzinach. Ponadto, w ró żnych spo łecze ństwach i kulturach inaczej jest definiowany interes i dobro samego dziecka oraz w ładza rodziców nad dzieckiem Maj ąc powy ższe uwagi na wzgl ędzie oraz zwa żywszy, jak ą w ładz ą dysponują s ądy w kszta łtowaniu relacji rodzinnych, nietrudno sobie wyobrazi ć jak potęż nym narz ędziem integracji mo że by ć prawo- przepisy prawa rodzinnego odzwierciedlaj ące dominuj ący system aksjonormatywny oraz organizacj ę spo łeczn ą. A bardziej jeszcze od samej litery prawa, jest jego stosowanie 722 .

Innymi dzia łaniami, które aparat pa ństwowy mo że wspiera ć, by zapewni ć pomoc ofiarom, nie tylko ma łoletnim, przed wymuszonymi ma łż eństwami jest ca ła sie ć wsparcia i pomocy. Mog ą si ę sk łada ć na nią723 : -centra pomocy i doradztwa- miejsca, gdzie m łodzi ludzie w takich sytuacjach mog ą przyj ść , opowiedzie ć swoj ą histori ę, wzmocni ć swoj ą pewno ść siebie oraz otrzyma ć wsparcie niezb ędne do podj ęcia i zrealizowania okre ślonej decyzji; centra takie funkcjonuj ę m.in. we Francji; -schroniska- prowadzone cz ęsto przez stowarzyszenia pomocy kobietom, gdzie kobieta mo że si ę schroni ć i znale źć tymczasowe mieszkanie przed maltretuj ącym partnerem lub krewnym (funkcjonuj ą np. w Niemczech i w Szwecji); - „domy sprawiedliwo ści” w Belgii i we Francji- centra pomocy prawnej, prowadzone przez lokalne s ądy, gdzie ofiary wymuszonych ma łż eństw mog ą otrzyma ć pomoc prawn ą oraz pomoc w ubieganiu si ę o uniewa żnienie ma łż eństwa; -praca u podstaw ze wspólnotami etnicznymi (popularna zw łaszcza w Wielkiej Brytanii, Szwecji, Francji i Belgii); - akcje edukacyjno-uświadamiaj ące w szko łach (w tym zobowi ązanie pracowników o światy do zg łaszania ka żdego przypadku podejrzenia przemocy domowej, seksualnej etc.); !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 720 Są to te same mechanizmy, które zosta ły opisane we Francji w rozdziale dotycz ącym seksualnego okaleczenia kobiet. 721 por. E. Rude-Antoine, op. cit., str. 47 722 E. Rude-Antoine, op. cit. str. 49 723 E. Rude- Antoine, op.cit. str. 52-57 aca! ! ! -dzia łania podejmowane przez sektor pozarz ądowy; -dzia łania podejmowane przez agendy pa ństwowe (np. dzia łalno ść Forced Marriage Unit przy brytyjskim FCO), zw łaszcza policj ę; -zapewnienie finansowego wsparcia ofiarom przemocy ogólnie, czy to w formie odszkodowania wyp łacanego przez sprawców czy specjalnego funduszu ze środków publicznych (np. w Niemczech jest przyznawane na wniosek ofiary finansowe zado ść uczynienie za doznane szkody oraz uszczerbek na zdrowiu); -telefony zaufania dla ofiar przemocy; -praca ze sprawcami przemocy (praktykowana w Niemczech, Szwecji i Norwegii); - szkolenia i akcje informacyjne dla pracowników organów ścigania, wymiaru sprawiedliwo ści i instytucji pracuj ących ze spo łeczno ściami imigranckimi; -badania i pog łę bione studia nad wymuszonymi ma łż eństwami tudzie ż podejmowanymi inicjatywami przeciwdzia łania im.

V$*D?1$A<:G14N=B1$ Zwa żywszy na to, że ma łż eństwo dla niektórych ludzi stanowi sposób na nabycie obywatelstwa po żą danego kraju lub przynajmniej sposobu na legalne osiedlenie si ę w nim, wydaje si ę, że dopóki ta instytucja b ędzie wi ąza ła si ę z tego typu przywilejami, tak długo będzie istnia ł proceder zawierania ma łż eństw w czysto oportunistycznych celach. Z drugiej strony, je śli wi ąż e si ę dodatkowo z obchodzeniem ogranicze ń imigracyjnych, prowokuje rz ądy do podejmowania konkretnych kroków zmierzaj ących do ograniczenia tego procederu. Je śli dodatkowo cz ęść z tych ma łż eństw wi ąż e si ę z przemoc ą, przymusem i opresj ą wobec kobiet z mniejszo ści, zdecydowana reakcja w ładz, wydaje si ę tym bardziej uzasadniona. Dyrektywa unijna 2003/86/EC z 22 wrze śnia 2003r. o prawie do łą czenia rodzin jest pierwszym dokumentem europejskim, który okre śla warunki dla obywateli krajów trzecich oraz rekomendacje, jakie nale ży spe łni ć, by zapobiec ma łż eństwom zawieranym pod przymusem. Jej przepisy dotyczy ły procedury dla potencjalnych beneficjentów osiedlania si ę na zasadzie łą czenia rodzin, warunki, jakie sponsoruj ąca strona (której rodzina z kraju trzeciego ma si ę osiedli ć na terenie UE) musi spe łni ć, wymogi osi ąganego dochodu oraz minimalne warunki mieszkaniowe, jakie powinna zapewni ć oraz minimaln ą d ługość pozwolenia na pobyt, jakie osoba staraj ąca si ę o z łą czenie rodziny, powinna posiada ć. Wi ększo ść krajów implementowa ła do swoich porz ądków te zasady. Najdalej poszła Dania, która w prawie z 6 czerwca 2002r. uzna ła, że zasada łą czenie rodzin nie jest ju ż prawem, nawet dla ma łż onków i dzieci. Jednak że ob łożenie zbyt du żymi obostrzeniami mo żliwo ść zawierania zwi ązków ma łż eńskich z obywatelami krajów trzecich, mo że narusza ć art. 12 Europejskiej Konwencji Praw Cz łowieka (prawo do ma łż eństwa) oraz art., 23 Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych.

acb! ! ! W niektórych krajach np. w Belgii i we Francji, urz ędnik mo że odmówi ć przyj ęcia o świadcze ń woli, je śli stwierdzi, że nupturienci nie maj ą szczerego zamiaru podjęcia po życia ma łż eńskiego. We wszystkich niemal krajach istnieje równie ż wymóg wspólnego zamieszkiwania (kohabitacji), co w sytuacji kobiet, które zosta ły zmuszone do ma łż eństwa, mo że im znaczenie utrudnia ć uwolnienie si ę z niechcianego zwi ązku 724 . Imigracja drog ą matrymonialn ą generuje bardzo du żo niepo żą danych zjawisk i aberracji od instytucji ma łż eństwa. Presja imigracyjna z krajów trzeciego świata do krajów rozwini ętych oraz bardzo ograniczone mo żliwo ści osiedlenia si ę na inne legalne sposoby, sprawia, że skala oszustw ma łż eńskich jest w Europie Zachodniej do ść du ża. Mówi si ę o papierowych ma łż eństwach, zawieranych przez obie strony nie maj ące zamiaru podj ąć po życia ma łż eńskiego; o szarych ma łż eństwach 725 , gdy jedna strona (uprzywilejowana) ma szczery zamiar, a druga cynicznie to wykorzystuje, by zdoby ć obywatelstwo; i wreszcie o wymuszonych ma łż eństwach, gdy jedna strona jest zmuszana przez krewnych do zawarcia zwi ązku ma łż eńskiego, by w ten sposób zapewni ć swojemu przysz łemu ma łż onkowi mo żliwo ść zamieszkania w Europie. Praktyczny aspekt wymuszonych ma łż eństw, czyli przywileje migracyjne, jest wa żnym elementem ca łego zjawiska, dlatego niektóre pa ństwa, skupi ły swoj ą walk ę z nimi w łaśnie na nich.

Podsumowuj ąc polityk ę omówionych wy żej krajów wobec wymuszonych ma łż eństw, nale ży zauwa żyć trzy cechy charakterystyczne krajów nordyckich, które ró żni ą te podej ścia od polityk innych krajów europejskich. Po pierwsze, oba kraje, chocia ż nieporównanie bardziej Dania, postrzega ły do pewnego momentu zjawisko wymuszonych ma łż eństw jednowymiarowo, jako przede wszystkim strategi ę imigracyjn ą726 . I takie te ż by ły odpowiedzi normatywne w ładz. Kulturowy czy strukturalny aspekt wymuszonych ma łż eństw jako przemocy wobec kobiet i przejawu kontroli kobiecej seksualno ści by ły nie tyle ignorowane, ile spychane na dalszy plan. Chocia ż w ostatnich latach polityki krajów nordyckich i UK si ę zsynchronizowa ły- wszystkie kraje podwy ższy ły wiek sponsorowania i wiz ma łż onków spoza Europy i skryminalizowa ły (w Wielkiej Brytanii to kwestia czasu) praktyk ę i wsz ędzie podkreśla si ę jak wa żne jest upodmiotowienie kobiet z mniejszo ści- określone wątki w poszczególnych krajach wyst ępują na pierwszym a inne na drugim planie. Po drugie, traktowanie wymuszonych ma łż eństw jako strategii migracyjnej i podwyższenie wieku do ubiegania si ę o pozwolenie na imigracj ę rodzinn ą, wci ąż wywo łuje liczne w ątpliwo ści, czy takie kroki rzeczywi ście s łużą ochronie ofiar i umocnieniu pozycji kobiet (a nie traktowaniu kobiet z mniejszo ści jako grupy istot

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 724 E. Rude-Antoine, op. cit str. 52 725 Jest to termin ukuty przez francuskiego ministra ds. imigracji Erica Bessona w 2010r., który okre śli ł je jako ś „oszustwa emocjonalne” i zaproponowa ł, by równie ż i je skryminalizowa ć. 726 A. Bradel „Tackling…” str. 346 acc! ! ! niedojrza łych i niezdolnych do autonomicznego i samodzielnego dzia łania 727 ). Mo że si ę bowiem zdarzy ć, że rodzice s ą tak zdeterminowani w wydaniu córki za m ąż , że owa granica wiekowa tylko pogarsza jej sytuacj ę. Wywo żą j ą do kraju pochodzenia w młodym wieku i zmuszaj ą do ma łż eństwa i tak, lecz zostaje w nim odizolowana przy boku swojego nowego ma łż onka, a ż do osi ągnięcia odpowiedniego wieku pozwalaj ącego na powrót wraz z ma łż onkiem do Europy. Podwy ższenie wieku mo że te ż prowokowa ć niektórych rodziców do fa łszowania aktów urodzenia swoich dzieci w celu omini ęcia tej regulacji 728 . I wreszcie last but not least nale ży zada ć sobie pytanie, czy wy ższy wiek to rzeczywi ście czynnik chroni ący potencjalne ofiary przed wymuszonym ma łż eństwem. G. Gangoli i K. Chantler w swoim studium opieraj ąc si ę na wiedzy z zakresu psychologii rozwojowej, badaj ąc zale żno ści mi ędzy wiekiem a dojrza łości ą, wiekiem a wykszta łceniem, wiekiem a niezale żno ści ą finansow ą od rodziny oraz wiekiem i wst ępowaniem w zwi ązek ma łż eński w śród ludzi o po łudniowoazjatyckim pochodzeniu, stwierdziły, że wiek jest tylko jedn ą ze zmiennych determinuj ących zdolno ść do stawienia oporu przed zmuszaniem do ma łż eństwa u kobiet, ale równie ż u m ęż czyzn 729 . Kwestie p łci kulturowej, kultury, obowi ązkowej heteroseksualno ści (czyli heteronormatywno ści), ubóstwa są w takim samym stopniu jak wiek kluczowe w zrozumieniu w z łożoności wymuszonych ma łż eństw. Poza tym poj ęcia dojrza łości oraz niezale żno ści zwi ązane z wiekiem s ą specyficzn ą konstrukcj ą zbudowan ą wokó ł tradycyjnych modeli psychologii rozwojowej, które faworyzuj ą pozycje dominuj ące. Równie ż takie poj ęcia jak finansowa lub emocjonalna niezale żno ść , które si ę zak łada, że id ą w parze z wy ższym wykszta łceniem s ą, w śród grup mniejszo ściowych, a wspó łcze śnie coraz cz ęś ciej nawet w grupie dominuj ącej, do ść iluzoryczne 730 . Po trzecie wreszcie, w politykach i debatach wokó ł wymuszonych ma łż eństw w krajach nordyckich- brak mowy o rasizmie i wielokulturowo ści, które w debacie brytyjskiej pe łni ą bardzo wa żną rol ę. Jest to poniek ąd rezultatem braku dziedzictwa kolonialnego i imigranci, którzy przybyli do Norwegii czy Danii nie pochodzili z by łych kolonii oraz charakterem norweskiej (i du ńskiej) to żsamo ści narodowej. Norwedzy postrzegaj ą si ę jako „niewinne humanitarne pa ństwo bez kolonialnych rachunków do uregulowania” 731 . Sherene Razack jednak bardzo krytycznie ocenia norwesk ą polityk ę wobec wymuszonych ma łż eństw i generalnie przemocy wobec kobiet dokonywanej przez mniejszo ści i traktowania jej jako cechy kulturowej. Nacisk na łą czenie przemocy wobec kobiet wy łą cznie z kultur ą i przesuwanie w procesie jakiejkolwiek mo żliwo ści, tak kiedy kobiety s ą zmuszane do ma łż eństwa, sprawia, że praktyka jest nakr ęcana i rozkwita w szerszym kontek ście, w którym imigranci musz ą zmaga ć si ę z ogromnymi !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 727 A. Bredal „Tackling forced marriages in Nordic countries…”, str. 347 728 G. Gangoli, K. Chantler „Protecting victims…” str. 283 729 G. Gangoli, K. Chantler „Protecting victims…” str. 286 730 ibidem, str. 286 731 A. Bredal, „Tackling..” str. 341 acd! ! ! ekonomicznymi i spo łecznymi ograniczeniami. Ograniczenia prawa łą czenia rodzin oraz decyzje kryminalizacyjne sprowadzaj ą problem wymuszonych ma łż eństw do imperialnej rywalizacji mi ędzy wy ższ ą cywilizacj ą i podrz ędn ą kultur ą, która musi by ć „pilnowana” 732 . Autorka uwa ża, że w łaśnie przez brak odniesie ń do rasizmu i paternalizm prawny Norwegii wobec mniejszo ści, ich odpowiedzi by ły rasistowskie, ‘kulturalizuj ące’ przemoc wobec kobiet jako cech ę charakterystyczn ą Muzu łmanów i wykorzystuj ące okazj ę to wyt łumaczenia tym licznych inicjatyw, które sprowadzaj ą si ę uczenia „ich” jak si ę zachowywa ć a nie skierowanych, by t ę przemoc zwalcza ć733 . Powy ższe uwagi krytyczne, niew ątpliwie s łuszne w du żej cz ęś ci, pokazuj ą pewn ą immanentn ą ograniczono ść natury regulacji prawnych w warunkach wielokulturowo ści, której być mo że nie da si ę pokonać. Wydaje si ę, że ka żda regulacji prawna w jaki ś sposób ingeruj ąca w stosunki wewn ętrzne danej grupy mniejszo ściowej ma z definicji natur ę paternalistyczn ą. Ka żdy przepis prawa, który s łuży regulacji zachowania/praktyki spo łecznej i zmierzaj ący do zmiany/modyfikacji/zredukowania/eliminacji tej praktyki i który jest ustanawiany w imi ę ochrony jakiej ś fundamentalnej warto ści (w przypadku wymuszonych ma łż eństw ochrony wolno ści m łodych ludzi w imigranckich środowiskach) lub celu politycznego (np. ograniczenia imigracji lub integracji imigrantów), mo że by ć uznany za paternalizm, czyli narzucanie modelu po żą danych zachowa ń i ograniczanie wolno ści jednostek lub grup motywowane ich dobrem lub konieczno ści ą ochrony ich praw. I cho ć zazwyczaj paternalizm kojarzy si ę z doktrynami prawicowymi i konserwatywnymi, mo że by ć stosowany przez libera łów i polityków lewicowych. Jest to jeden z przyk ładów polityki pa ństw europejskich wobec imigrantów, które Ch. Joppke uzna ł za stosowanie nieliberalnych środków do osi ągnięcia liberalnych celów, lub, mo żna doda ć, ochrony liberalnych warto ści 734 . sd'4RDVYORZ?PJEd'"\['Z[OYV\RPE'O?N^EQVXZ?'TRZJPP['A[C' VLU[OJP?MJ\RZ?PEc'

Praktyka oraz jej rozpowszechnienie w śród mniejszo ści kulturowych przyby łych w ostatnich dekadach do Europy, sk łoniły wiele krajów zachodnioeuropejskich do rozwa żenia, jakimi środkami prawnymi najskuteczniej przeciwdzia łać temu zjawisku i czy do tych środków nale ży równie ż zaliczy ć represj ę karn ą. Mo żna powiedzie ć, że wśród europejskiej opinii publicznej i polityków pojawi ło si ę w ostatnich latach, poniek ąd na skutek medialnego nag łośnienia kilku drastycznych historii m łodych

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 732 S.H. Razack, Imperilled Muslim Women, Dangerous Muslim Men and Civilised Europeans: Legal and Social Responses To Forced Marriages , “Feminist Legal Studies” 12, 2004, str. 160 733 ibidem, str. 131 734 por. Ch. Joppke, Immigrants and Civic Integration in Western Europe , [w:] Belonging? Diversity, Recognition and Shared Citizenship in Canada , Montreal, Institute for Research on Public Policy, 2007, str. 8 ace! ! ! dziewczyn zmuszanych do ma łż eństwa lub ofiar morderstw honorowych 735 , swojego rodzaju ci śnienie kryminalizacyjne, czyli silnie przekonanie o karygodno ści tego rodzaju czynów 736 . Nale ży odnotowa ć, że wymuszone ma łż eństwa, nawet je śli nie stypizowane jako odrębne przest ępstwo, mog ą by ć ścigane na podstawie innych bardziej ogólnych typów przest ępstw, zw łaszcza je śli dochodzi o stosowania przemocy wobec ofiary. W gr ę wchodz ą takie przest ępstwa jak: gwa łt, usi łowanie gwa łtu, fizyczna i psychiczna przemoc, przemoc seksualna, dokonanie uszczerbku na zdrowiu, napa ść , przemoc domowa, gro źby bezprawne lub karalne, porwanie, bezprawne pozbawienie wolno ści, naruszenie wolno ści lub nietykalno ści cielesnej etc. Oznacza to, że nawet je śli nie ma w ustawodawstwie karnym przest ępstwa wymuszonego ma łż eństwa, czyny te, je śli trafi ą przed oblicze wymiaru sprawiedliwo ści, nie musz ą pozosta ć bezkarne. Aczkolwiek istniej ące czyny nie w zupe łno ści pokrywaj ą wszystkie znamiona praktyki wymuszonych ma łż eństw i bardziej subtelnych form wywierania nacisku. Wymuszone ma łż eństwa spo śród trzech omawianych w niniejszej pracy praktyk kulturowych z uwagi na złożoność znamion strony podmiotowej jak i przedmiotowej czynu w najmniejszym wpisuj ą si ę w ramy istniej ących typów przest ępstw, dlatego wydaje si ę, że stosownym przestudiowanie dok ładnie, czy wymuszone ma łż eństwa jako pewna niepo żą dana praktyka spe łniaj ą przes łanki kryminalizacyjne.

Lech Gardocki w Zagadnieniach teorii kryminalizacji wyliczy ł szereg powodów racjonalnych i emocjonalnych, dla których ustawodawca decyduje si ę skryminalizowa ć określone zachowania. Kryminalizacja jakiego ś zachowania mo że nast ąpi ć z powodów racjonalnych, inaczej instrumentalnych lub celowo ściowych, kiedy s łuży realizacji pewnych za łożonych przez ustawodawc ę celów. Kryminalizacja irracjonalna czy te ż emocjonalna z kolei ma miejsce, gdy kryminalizuj ący nie stara si ę o osi ągnięcie określonych celów, lecz powo łuje si ę mniej lub bardziej jawnie na intuicyjnie odczuwaln ą karygodno ść okre ślonego zachowania si ę737 . Co wa żne najcz ęś ciej, nawet !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 735 W Norwegii takimi sprawami by ły wywiad z „Sami ą” oraz histori ą Nadii, z kolei Wielka Brytania w latach 90. XXw. oraz 2000. by ła elektryzowana historiami Rukshany Naz. Yeshu Yones, Banaz Mahmod. Informacje o morderstwie Rukhsany Naz m.in.: Aisha Gill “Reconfiguring ‘honour’-based violence as a form of gendered violence” [w:] (eds.) Mohammad Mazher Idriss, Tahir Abbas Honour, Violence, Women and Islam , Routledge 2011, str. 222 BBC News: Honour term appeal rejected 20 December 2007 źród ło: http://news.bbc.co.uk/2/hi/uk_news/england/derbyshire/7154528.stm (dost ęp: 20 czerwca 2012r.) Mother murdered pregnant daughter. The Independent from 26 may 1999 źród ło: http://www.independent.co.uk/news/mother-murdered-pregnant-daughter-1095933.html (dost ęp: 20 czerwca 2012r.) J. Payton, Collective crimes, collective victims. A case study of the murder of Banaz Mahmod [w:] (eds.) M. M. Idriss, Tahir Abbas Honour, Violence, Women and Islam , Routledge 2011, str. 67-79 por. S. Thapar-Bjorkert Men and honour-related violence in the UK and Sweden [w:] (eds.) M. M. Idriss, Tahir Abbas Honour, Violence, Women and Islam , Routledge 2011, str. 185 736 por. L. Gardocki Zagadnienia teorii kryminalizacji Warszawa 1990, str. 24 737 L. Gardocki, op. cit. str. 53 i 54 acf! ! ! je śli kryminalizacja nast ępuje z powodów emocjonalnych, ustawodawca stara si ę j ą ukryć za zas łon ą racjonalnych uzasadnie ń. Analizuj ąc po kolei wymienione przez L. Gardockiego powody kryminalizacji w kontek ście wymuszonych ma łż eństw, okazuje si ę, że w gr ę mo że wchodzi ć wiele czynników i trudno zidentyfikowa ć jeden dominuj ący. Centralnym powodem kryminalizacji okre ślonych zachowa ń jest idea ochrony dóbr prawnych. Ustawodawca podejmuje decyzj ę o kryminalizacji pewnego rodzaju zachowa ń w wyniku konstatacji, że jakie ś dobra lub warto ści prawnie chronione s ą przez owo zachowanie zagro żone lub naruszane. Jest ona zbie żna z ide ą spo łecznej szkodliwo ści czynów, je śli potraktowa ć dobra prawne jako „pewne akceptowane przez spo łecze ństwo dobra materialne i niematerialne” 738 . Nie ulega najmniejszej w ątpliwo ści, że praktyka wymuszonych ma łż eństw narusza szereg dóbr prawnych chronionych nie tylko w ustawach karnych, ale mi ędzynarodowych paktach praw cz łowieka, o czym by ła mowa w poprzedniej cz ęś ci wywodu. W pierwszej kolejno ści i w ka żdym przypadku wymuszone ma łż eństwo narusza prawo do ma łż eństwa i wolno ść w wyborze partnera. Po drugie wymuszone ma łż eństwo za ka żdym razem stanowi pogwa łcenie prawa do wolno ści osobistej i bezpiecze ństwa. W bardziej skrajnych przypadkach wymuszone ma łż eństwa mog ą narusza ć inne prawa cz łowieka. Mog ą narusza ć prawo ofiary do życia, do nietykalno ści cielesnej oraz jej wolno ść seksualn ą. Wymuszone ma łż eństwa, w krajach, w których s ą na porz ądku dziennym i s ą wpisane w porz ądek spo łeczny, w których dochodzi o u życia przemocy, mog ą by ć uznane za tortury, przed którymi pa ństwa s ą zobowi ązane chroni ć wszystkich ludzi 739 . Praktyka mo że by ć równie ż uznawana za form ę niewolnictwa. I wreszcie wymuszone ma łż eństwa, s ą form ą przemocy skierowanej przeciw kobietom, dlatego ich praktykowanie jest naruszeniem zakazu dyskryminacji opartej o p łeć. Kolejnym wa żnym powodem, dla którego ustawodawca decyduje si ę stypizowa ć dane zachowanie jako przest ępstwo jest utwierdzenie postaw moralnych 740 . Niew ątpliwie kryminalizacja wymuszonych ma łż eństw s łużyłaby podkre śleniu przez ustawodawc ę wagi, jak ą przywi ązuje do mo żliwo ści pe łnego i swobodnego wyboru partnera. Jest to warto ść ju ż chroniona przez przepisy prawa rodzinnego we wszystkich krajach zachodnich, które przewiduj ą sankcj ę niewa żno ści dla ma łż eństw zawartych w sytuacji groźby, przymusu lub niemo żno ści wyra żenia swobodnej i świadomej zgody na zwi ązek ma łż eński 741 . Wymuszone ma łż eństwa nie s ą zasadniczo ró żne od zaaran żowanych ma łż eństw, a tylko doprowadzon ą do ekstremum ich wariacj ą, które s ą z kolei dominuj ącą form ą zawierania ma łż eństw w wi ększo ści spo łecze ństw konserwatywnych i patriarchalnych i !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 738 L. Gardocki, op. cit. str.45 i 46 739 Na mocy art. 5 PDPCz, art.7 MPPOiP, Konwencji przeciwko Torturom oraz art. 3 EKPCz. 740 L. Gardocki, op. cit. str. 56-59 741 Dla przyk ładu polskich kodeks rodzinny i opieku ńczy przewiduje tak ą sankcj ę w art. 15 1. acg! ! ! spo śród których rekrutuj ą si ę imigranci w Europie (Pakistan, Indie, Bangladesz, Turcja, Irak, kraje Afryki Pó łnocnej i Subsaharyjskiej). Kryminalizacja wymuszonych ma łż eństw i tym samym nadanie ujemnej warto ści temu zachowaniu przez ustawodawc ę oraz oznaczenie go sankcj ą karn ą, mo że by ć odebrane przez cz łonków grup imigranckich praktykuj ących wymuszone ma łż eństwa jako próba narzucenia zachodniego systemu warto ści a wr ęcz forma imperializmu kulturowego albo te ż kryminalizacja ca łych grup kulturowych praktykuj ących ten wzorzec ma łż eństwa. Przyjmuje si ę, że wymuszone ma łż eństwa w śród grup, które je praktykuj ą jest ści śle powi ązana ze sterowaniem zachowania kobiet w obr ębie rodziny i wspólnoty. Jest wyrazem przemocy wobec kobiet oraz jaskrawym pogwa łceniem fundamentalnych praw cz łowieka 742 . Ich kryminalizacja mia łaby wi ęc na celu utwierdzenie fundamentalnych warto ści dla europejskiej wspólnoty, jak równo ść i podmiotowo ść kobiet, ochrona jednostki przed naruszeniem jej podstawowych praw. Innym powodem kryminalizacyjnym okre ślone zachowanie mo że by ć ch ęć rozładowania panuj ących w spo łecze ństwie ró żnego rodzaju napi ęć 743 . W ostatnich latach coraz wyra źniej w Europie odczuwalne s ą napi ęcia mi ędzy spo łecze ństwem przyjmuj ącym a grupami imigranckimi, frustracje wywo łane deklarowan ą lub faktyczn ą polityk ą wielokulturowo ści oraz otwart ą niech ęci ą od asymilacji-integracji okre ślonych grup imigranckich 744 . Ewentualna kryminalizacja wymuszonych ma łż eństw by łaby sygna łem dla spo łecze ństwa przyjmuj ącego jak i grup imigranckich, czego si ę od nich oczekuje i jakie s ą granice tolerancji w zachodnim pa ństwie demokratycznym dla odmiennych praktyk kulturowych naruszaj ących trzon warto ści, na których zbudowany jest system aksjonormatywny spo łecze ństwa przyjmuj ącego. By łaby sygna łem, że w krajach zachodnich nie toleruje si ę zmuszania m łodych ludzi do zawarcia ma łż eństwa wbrew ich woli. Z drugiej strony mog łoby zosta ć to odebrane jako posuni ęcie polityczne w celu zdobycia poparcia w warstwach spo łecze ństwa przyjmuj ącego niechętnie nastawionych do imigrantów jako kolejne utwardzenie pozycji wobec imigrantów. Czasami ustawodawca decyduje si ę skryminalizowa ć dany rodzaj zachowa ń, nie łudząc si ę, że kryminalizacja odniesie jaki ś skutek w postaci redukcji tych zachowa ń, ale jedynie, aby symbolicznie podkre śli ć pewne warto ści 745 . Jest to tzw. kryminalizacja symboliczna. Niew ątpliwie taki charakter ma kryminalizowanie w niektórych krajach okaleczania seksualnego kobiet (FGM) bez żadnych konkretnych dzia łań podj ętych przez władze publiczne maj ące na celu ich wyegzekwowanie. FGM jest dokonywane w śród grup kulturowych, które warto ściuj ą wysoko t ę praktyk ę i wszyscy potencjalni świadkowie s ą jednocze śnie wspó łsprawcami, za ś sama ofiara cz ęsto jest za ma ła, by

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 742 S. Bano, op.cit., str. 202 743 L. Gardocki, op. cit. str. 59 744 por. P. Scheffer Druga ojczyzna. Imigranci w spo łecze ństwie otwartym . Wydawnictwo Czarne 2010 Ch. Joppke, The retreat of multuculturalism in the liberal state: theory and policy, “The British Journal of Criminology” 2004 Vol. 55 Issue 2. 745 L. Gardocki, op. cit. str. 62 ach! ! ! nawet pami ęta ć w pó źniejszym wieku o doznanej krzywdzie. Z tego powodu bardzo trudno o wykrycie tego typu czynów. Bez odpowiednich dyspozycji administracyjnych i proceduralnych, taka kryminalizacja ma charakter symboliczny i nie niesie ze sob ą żadnego efektu odstraszaj ącego i ogólno- ani szczególno-prewencyjnego. Podobnie mo że si ę zdarzy ć w przypadku wymuszonych ma łż eństw. Najcz ęś ciej ofiary łą czy ze sprawcami silna wi ęź emocjonalna. M łoda dziewczyna, nawet je śli nie chce wyj ść za mąż za kogo ś wyznaczonego przez rodziców, nie chce również, by jej rodzice z jej powodu znale źli si ę w wi ęzieniu. Ryzyko, że ewentualna kryminalizacja mo że nie przynieść efektu z powodu trudno ści w wykryciu i udowodnieniu przest ępstwa mo że sprawi ć, że ewentualna mo że mie ć wy łą cznie charakter symboliczny. Mo że stanowi ć sygna ł wys łany relewantnym grupom, że praktyka jest ujemnie warto ściowana w nowej ojczy źnie oraz ewentualnie stanowi ć symboliczne dowarto ściowanie potencjalnych ofiar poprzez przyznanie im ochrony. Wymuszone ma łż eństwa przyku ły uwag ę opinii publicznej w krajach zachodnich oraz doprowadzi ły do upolitycznienia tego zjawiska, w wyniku nag łośnienia przez media od lat 90. kilku drastycznych przypadków m łodych dziewczyn o imigranckim pochodzeniu ofiar wymuszonych ma łż eństw lub morderstw honorowych. Ca ła dyskusja o zjawisku jest osadzona w kontek ście miejsca imigrantów w spo łecze ństwie przyjmuj ącym. Nie b ędzie wi ęc przesad ą stwierdzenie, że zainteresowanie wymuszonymi ma łż eństwami i świadomo ść tego zjawiska oraz ich ewentualna kryminalizacj ą s ą reakcj ą na konkretne przypadki, które okaza ły si ę katalizatorem zainteresowania ustawodawców i rz ądów krajów europejskich tym zjawiskiem. W Szwecji tak ą precedensow ą histori ą, która zmobilizowa ła rz ąd szwedzki do dzia łania by ło morderstwo Szwedki kurdyjskiego pochodzenia Fadime Sahindal przez jej ojca 746 . W Norwegii opini ę publiczn ą zszokowa ły historia „Simy”, któr ą wywieziono do Pakistanu i zmuszono do ma łż eństwa oraz sprawa Nadii, któr ą rodzice uprowadzili do rodzinnego Maroka, gdy ż by ła zbyt „zachodnia” 747 . W Wielkiej Brytanii rozg łos zyska ły z kolei historie Rukshany Naz, Banaz Mahmod oraz Heshu Yones. Te nag łośnione pojedyncze przypadki okaza ły si ę czynnikiem, który przyczyni ł si ę do kryminalizacji ca łego zjawiska. Kryminalizacja pod wp ływem jednorazowych lub odosobnionych zdarze ń 748 w reakcji na szczególnie odra żaj ące lub bulwersuj ące przest ępstwo w celu potwierdzenia okre ślonych warto ści spo łecznych, jakkolwiek wg. L. Gardockiego zaliczana do celowo ściowej, cz ęsto mo że stanowi ć w istocie kryminalizacj ą emocjonaln ą 749 dokonywan ą w wyniku intuicyjnie odczuwalnej karygodno ści

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 746 O życiu, śmierci i konsekwencjach tej śmierci dla Szwecji, szczegó łowo w: U. Wikan I n Honor of Fadime. Murder and Shame The University of Chicago Press 2008 747 por. A. Bredal Tackling forced marriages in the Nordic countries: between women’s rights and immigration control [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005, str. 332-333 748 por. L. Gardocki, op. cit. str. 74 749 por. L. Gardocki, op .cit. str. 77 ad_! ! ! określonego zachowania, wywo łanych uczu ć odrazy, szoku, przera żania dla „zachodniej” wra żliwo ści. Jeszcze innym powodem kryminalizacyjnym relewantnym w przypadku wymuszonych ma łż eństw mo że by ć realizacja zobowi ązania mi ędzynarodowego. Otó ż, jak ju ż wcze śniej wyliczono, wymuszone ma łż eństwa naruszaj ą szereg praw cz łowieka chronionych mi ędzynarodowymi dokumentami: Mi ędzynarodowym Paktem Praw Obywatelskich i Politycznych oraz Europejsk ą Konwencj ą Praw Cz łowieka. I wreszcie uchwalona w maju 2011r. przez Rad ę Europy Konwencja o Zwalczaniu Przemocy Wobec Kobiet oraz Przemocy Domowej (CAHVIO, Konwencja Stambulska), w art. 37 zobowi ązuje pa ństwa strony do podj ęcia dzia łań, by ma łż eństwa zawarte pod przymusem, stanowiły przest ępstwo. Maj ąc na uwadze powy ższe, nale ży stwierdzi ć, że istnieje szereg powodów, które uzasadniaj ą kryminalizacj ę wymuszonych ma łż eństw. Jednak ustawodawca decyduj ąc si ę na kryminalizacj ę wymuszonych ma łż eństw, musi mie ć na wzgl ędzie, że sama decyzja kryminalizacyjna (kryminalizacja formalna), je śli niepoparta konkretnymi dzia łaniami ze strony organów ścigania lub środkami pozakarnymi, mo że nie przynie ść po żą danych efektów i pozosta ć kryminalizacj ą symboliczn ą. W przypadku wymuszonych ma łż eństw takie niebezpiecze ństwo jest wyj ątkowo du że, gdy ż mamy do czynienia z praktyk ą rozpowszechnion ą tylko w ramach pewnej grupy (grup) w spo łecze ństwie i dokonywan ą „pod pr ąd” funkcjonuj ących w niej norm moralnych i obyczajowych. Je śli doda ć do tego prawdopodobną niech ęć ofiar do denuncjowania w łasnych rodziców na policji, wówczas łatwo sobie wyobrazi ć, że szansa na realizacj ę odpowiedzialno ści karnej mo że by ć tylko przez osoby spoza tej grupy oraz w du żym stopniu przy wsparciu pozaprawnych lub nierepresyjnych środków oddzia ływania na funkcjonuj ące w spo łecze ństwie normy 750 . Kiedy wiadomo ju ż, że istniej ą powody, by skryminalizowa ć wymuszone ma łż eństwa, nale ży rozwa żyć, czy nie istniej ą przeszkody uniemo żliwiaj ące kryminalizacj ę tej praktyki lub wskazuj ące, że nie mia łaby ona sensu. Przede wszystkim nale ży si ę zastanowi ć, czy instrumentarium prawa karnego jest odpowiednie dla osi ągnięcia celów kryminalizacji, czyli w omawianym przypadku wyeliminowania wymuszonych ma łż eństw 751 . Pytanie wi ęc brzmi, czy za pomoc ą norm prawnokarnych i represji karnej rzeczywi ście mo żna wyeliminowa ć lub przynajmniej zredukowa ć wyst ępowanie tego zjawiska? Praktykowanie wymuszonych ma łż eństw w Europie w śród spo łeczno ści imigranckich s łuży dwóm celom: kontroli kobiecej seksualno ści i utrwalaniu patriarchalnych struktur spo łecznych oraz -w bardziej pragmatycznym wymiarze- mo żliwo ści legalnego osiedlania si ę w krajach zachodnich, czyli jest strategi ą migracyjn ą. Wydaje si ę, że w d łuższej perspektywie czasowej, je śli to nie b ędzie tylko czysta decyzja kryminalizacyjna, ale faktyczna po łą czona ze skutecznym ściganiem takich

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 750 por. L. Gardocki, op. cit. str. 194-195 751 L. Gardocki, op. cit. str. 85 ad`! ! ! czynów, prób ą zapewnienia ofiarom pomocy oraz promowaniem w śród grup imigranckich, gdzie ten zwyczaj wyst ępuje, innych alternatywnych form relacji płciowych, kryminalizacja mo że przynie ść zamierzone efekty. Nie mo żna jednak zapomina ć o owym drugim pragmatycznym wymiarze wymuszonych ma łż eństw. Dlatego kryminalizacji powinno towarzyszy ć pozbawienie ma łż eństwa „zamorskiego” lub transkontynentalnego czyli z osob ą spoza Europy, owych legalnych korzy ści w postaci automatycznej mo żliwo ści uzyskania pozwolenia na pobyt lub obywatelstwa danego kraju na zasadzie prawa łą czenia rodzin. Niektórzy autorzy uwa żaj ą, że w łaśnie to dobrodziejstwo wynikaj ące z zawarcia ma łż eństwa jest jedn ą z g łównych przyczyn tak szerokiej skali zjawiska wymuszonych ma łż eństw zawieranych z osobami z kraju pochodzenia ofiar 752 . Aby wi ęc ograniczy ć to zjawisko nale ży albo ograniczy ć praktyczne korzy ści zawarcia ma łż eństwa albo wprowadzi ć obostrzenia w mo żliwo ści zawierania ma łż eństw „zamorskich”, tak by rodzicom przesta ło si ę op łaca ć zmuszanie swoich dzieci do ma łż eństwa z kim ś z kraju ich pochodzenia. Kolejn ą przeszkod ą kryminalizacyjn ą mo że by ć przekonanie o wyst ępowaniu szkodliwych skutków ubocznych okre ślonej decyzji kryminalizacyjnej 753 . Takie przekonanie mo że si ę pojawi ć po przeprowadzeniu rachunku korzy ści i strat zwi ązanych z kryminalizacj ą. Ujemny wynik przeprowadzonego bilansu- postulowany przez R. Frase’a- zysków i strat, które decyzja kryminalizacyjna mo że przynie ść , jest przes łank ą, by danego zachowania spo łecznego nie kryminalizowa ć. 754 Chodzi tu zw łaszcza o ewaluacj ę i zidentyfikowanie mo żliwych szkodliwych skutków ubocznych danej decyzji zarówno po stronie organów pa ństwowych, tzw. publiczne koszty kryminalizacji (np. koszty funkcjonowania organów pa ństwowych- policji, prokuratury, s ądów, przeci ąż enie organów wymiaru sprawiedliwo ści sprawami drobnymi lub zbyt wysokie koszty udowodnienia danego czynu) lub po stronie potencjalnych sprawców, czyli prywatne koszty kryminalizacji (np. pozbawienie wolno ści, rozbicie rodziny, cierpienia psychiczne, powstanie lub rozrost czarnego rynku etc.). Jednak że, jak zauwa żył L. Gardocki, trudno taki bilans rzetelnie przeprowadzi ć, jeszcze przed podj ęciem decyzji kryminalizacyjnej. Co wi ęcej nie jest w zasadzie nigdzie powiedziane, że negatywny wynik takiego rachunku musi by ć równoznaczny z zaniechaniem kryminalizacji 755 , zw łaszcza je śli chodzi o fundamentalne dobra prawne lub o czyny, które wywo łuj ą silnie negatywn ą reakcj ę emocjonaln ą. „Atakowanie pewnego rodzaju dóbr, powinno (…) !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 752 por. M. Macey, op. cit. str. 66-68 U. Wikan, Generous Betrayal. Politics of culture in the new Europe , The University of Chicago Press 2002, str. 39 por. np. Fabienne Brion, uczona belgijska stosuj ąc instrumenty ekonomicznej analizy prawa do przest ępstw kulturowych, porównuje praktyk ę wymuszonych ma łż eństw do nielegalnego obrotu narkotykami. Fabienne Brion Using gender to shape difference. The doctrine of cultural offence and cultural defence [w:] S. Palidda (ed.), Racial criminalization of migrants in the 21st Century Ashgate, 2011, p. 63-76 753 L. Gardocki, op. cit. ,str. 86 754 R. Frase, Criminalization and decriminalization [w:] Encyclopedia of Crime & Justice 2nd Edition, Joshua Dressler, editor in chief, Macmillan Reference USA 2002, str. 347-360 755 L. Gardocki, op. cit. str. 113 ada! ! ! spotyka ć si ę z reakcj ą bez wzgl ędu na koszty” 756 . Wydaje si ę, że dobra prawne, jakie naruszaj ą wymuszone ma łż eństwa- wolno ść wyboru partnera, wolno ść osobista, integralno ść cielesna i psychiczna, wolno ść seksualna etc.- do takich si ę w łaśnie zaliczaj ą. Trzecim wreszcie czynnikiem przeciwkryminalizacyjnym mo że by ć „wzgl ąd na pewne interesy lub warto ści, którym kryminalizacja przynosi uszczerbek, a które oceniane s ą w hierarchii warto ści wy żej ni ż warto ść przypisywana kryminalizacji” 757 . Chodzi wi ęc o zwa żenie, czy warto ści i dobra prawne chronione dan ą decyzj ą kryminalizacyjn ą nie s ą mniejszej wagi czy warto ści od tych, które mog ą zosta ć naruszone. W przypadku kryminalizacji wymuszonych ma łż eństw (i tym samym napi ętnowania ca łej praktyki kulturowej zaaran żowanych ma łż eństw) takimi zagro żonymi warto ściami by łyby tradycyjny porz ądek spo łeczny niektórych grup kulturowych, prawo do to żsamo ści kulturowej, pluralizm kulturowy, tolerancja, szacunek dla innych kultur, czyli warto ści, na których zbudowana jest ideologia wielokulturowo ści, ale te ż, ujmuj ąc kolokwialnie, świ ęty spokój aparatu pa ństwowego, który nie miesza si ę do wewn ętrznych spraw i problemów mniejszo ści za cen ę utrzymania mniejszo ści na marginesie spo łecze ństwa przyjmuj ącego. W moim przekonaniu tego rodzaju warto ści i interesy nie powinny mie ć najmniejszego wp ływu na gwarantowanie przez aparat pa ństwowy tak fundamentalnych warto ści wszystkim obywatelom i mieszka ńców kraju, równie ż kobietom i dzieciom nale żą cym do grup imigranckich, jak te naruszane przez praktyk ę wymuszonych ma łż eństw. Podsumowuj ąc, nale ży stwierdzi ć, że istniej ą powa żane powody przemawiaj ące za kryminalizacj ą wymuszonych ma łż eństw przy jednoczesnym braku powa żnych przeszkód. Oczywistym jednak jest, że sama kryminalizacja wymuszonych ma łż eństw do eliminacji praktyki nie doprowadzi. Nale ży si ę zgodzi ć w tym miejscu z L Gardockim, że „decyduj ące znaczenie w takich sytuacjach powinny mie ć pozaprawne środki oddzia ływania na funkcjonuj ące w spo łecze ństwie normy moralne, w szczególno ści lansowanie innej moralno ści i obyczajowo ści, ale w przypadku, gdy chodzi o zachowania wyra źnie spo łecznie szkodliwe- nie nale ży rezygnowa ć z oddzia ływania metodami właściwymi prawu karnemu” 758 .

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 756 ibidem, str. 115 757 ibidem. str. 88 758 L. Gardocki, op. cit. str. 195 adb! ! !

*=E2E7/I!,! ! (0?=?E3E!9B:AB?H!

pd''2AURP?'TU\E\'LYMXYUFi'TRKFBJE'

Czasami gdy warto ści kulturowe sprawcy s ą odmienne od tych wyra żonych i chronionych przepisami prawa karnego, mo że on przed s ądem powo łać si ę na „obron ę przez kultur ę” w celu wyt łumaczenia swojego zachowania. Obrona przez kultur ę ma na celu z łagodzenie b ądź ca łkowite wy łą czenie odpowiedzialno ści karnej, je śli czyn zosta ł popełniony w dobrej wierze i uzasadnionym przekonaniu opartym na pochodzeniu kulturowym sprawcy lub tradycji. Koncepcja ta przyjmuje, że osoby zsocjalizowane w obcej kulturze, które zazwyczaj post ępują zgodnie z normami swojej macierzystej kultury, nie powinny ponosi ć w ogóle, lub pe łnej, odpowiedzialno ści karnej za czyny, które stanowi ą przest ępstwo wed ług ustawy karnej, lecz zarazem by ły dokonane zgodnie z nakazami ich macierzystej kultury 759 . Jest to strategia obrony przed pó łnocnoameryka ńskimi s ądami polegaj ąca na przedstawieniu dowodu, że sprawca z uwagi na odmienne pochodzenie kulturowe nie powinien ponosi ć pe łnej odpowiedzialno ści karnej, gdy ż nie zrealizowa ł znamion strony podmiotowej przest ępstwa. Opiera si ę ona na przekonaniu, że sprawca post ępujący zgodnie z nakazami swojej kultury (która jest inna ni ż kultura, w której zosta ł ustanowiony zakaz karny) zas ługuje na łagodniejsze potraktowanie przez wymiar sprawiedliwo ści 760 . Niektórzy autorzy wyró żniaj ą dwa rodzaje obrony przez kultur ę: kognitywn ą i wolicjonaln ą761 . Obrona przez kultur ę w sensie kognitywnym ma zastosowanie do !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 759 Definicja jest opracowana na podstawie: Paul J. Magnarella “Justice in a Culturally Pluralistic Society: The Cultural Defense on Trial” 19 Journal of Ethnic Studies (1991) , str. 67; John S. Lyman „Cultural Defense. Viable Doctrine or Wishful Thinking” 9 Criminal Justice Journal, 87 (1986), str. 88; Carolyn Choi „Application of a Cultural Defense in Criminal Proceedings” UCLA Pacific Basin Law Journal, Vol. 8, (1990) , str. 81; Alice J. Gallin “Cultural Defense: Undermining the Policies against Domestic Violence,” Boston College Law Review , Vol. 35, Issue 3 (May 1994), str. 723 760 L. Volpp, (Mis)Identifying Culture: Asian Women and the “Cultural Defense”, 17 “Harvard Women’s Law Review” (1994), str. 57 761 Alison Dundes Renteln “A Justification of the Cultural Defense as Partial Excuse” 2 Review Of Law And Women’s Studies 1993, str. 439; Aahren R. DePalma, “I Couldn't Help Myself - My Culture Made Me Do It: The Use of Cultural Evidence in the Heat of Passion Defense” Chicana/o-Latina/o Law Review , add! ! sytuacji, gdy jednostka nie wierzy, że jej post ępowanie stanowi naruszenie prawa. Chodzi wi ęc o sytuacje nieznajomo ści prawa, która w przypadku sprawców zsocjalizowanych w innej kulturze, nie powinna szkodzi ć (wbrew zasadzie ignorantia iuris nocet non excusa ). Obejmuje oprócz sytuacji b łę du co do prawa, równie ż b łą d co do znajomo ści/ świadomo ści znamienia typu czynu zabronionego, gdy np. sprawca nie zdawa ł sobie sprawy, że opór ofiary jest autentyczny, a nie pozorowany (np. sprawa People v. Kong Moua ). Obrona przez kultur ę w sensie wolicjonalnym dotyczy sytuacji, w których sprawca zdawa ł sobie spraw ę, że jego post ępowanie jest sprzeczne z prawem, ale mimo to jego macierzyste warto ści i kulturowe oddzia ływanie „zmusi ły” go do tego. Sprawca twierdzi wtedy, że jego wina jest mniejsza ni ż nale żałoby przyj ąć , gdy ż jego czyn by ł dyktowany przez jego normy kulturowe i nie móg ł powstrzyma ć si ę od jego dokonania (np. sprawa People v. Chen, People v. Kimura ). Ró żnica mi ędzy tymi rodzajami polega na tym, że w przypadku typu kognitywnego, sprawca twierdzi, że z powodu uwarunkowania kulturowego nie zdawa ł sobie sprawy, że jego czyn by ł bezprawny, lecz dzia łał zgodnie ze swoj ą woln ą wol ą. Natomiast w obronie wolicjonalnej, sprawca podnosi, że chocia ż wiedzia ł, że jego czyn jest zabroniony, nic nie móg ł poradzi ć, poniewa ż nie kontrolowa ł do ko ńca swojego zachowania, tylko kierowa ła nim „niewidzialna r ęka jego kultury” i nie móg ł post ąpi ć inaczej. J. Van Broeck wyró żnia dwa sposoby definiowania obrony przez kultur ę762 . Pierwsza definicja, nazwana zasadnicz ą, obejmuje wszystkie przypadki, wszystkie czyny i sprawy, w których obrona przez kultur ę mo że by ć u żyta w postaci przedstawienia dowodu z pochodzenia kulturowego ( cultural evidence ) w ramach dotychczas istniej ących klasycznych „obron” w ameryka ńskim prawie karnym, takich jak prowokacja, ograniczona poczytalno ść , zak łócenie czynno ści psychicznych lub b łą d co do prawa. Ma wi ęc ona charakter raczej deskryptywny. Z kolei druga, formalna definicja, odnosi si ę do konkretnej koncepcji uznaj ącej pochodzenie kulturowe sprawcy za okoliczno ść łagodz ącą lub wy łą czaj ącą odpowiedzialno ść karn ą ( excuse, mitigating circumstance ). Definicja ta ma charakter normatywny, gdy ż stwarza i dodaje now ą okoliczno ść łagodz ącą lub wy łą czaj ącą odpowiedzialno ść karn ą do katalogu ju ż istniej ących. Podczas, gdy definicja zasadnicza jest w zarysie zbie żna z tym, co w Europie określa si ę jako przest ępstwa kulturowe, ameryka ńska debata naukowa wokó ł obrony przez kultur ę w du żym stopniu koncentruje si ę wokó ł kwestii formalnego uznania obrony przez kultur ę. Wszystkie u żyte argumenty za lub przeciw maj ą na celu poparcie lub

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Vol. 28, Issue 1 (2009), str. 5-6; Neal A. Gordon, “Implications of Memetics for the Cultural Defense”, Duke Law Journal , Vol. 50, Issue 6 (April 2001 ), str. 1813-1816 762 J.Van Broeck, Cultural Defence and Culturally Motivated Crimes (Cultural Offences), “European Journal of Crime, Criminal Law and Criminal Justice”, Vol. 9/1, 2001, str. 29; por. S.M. Tomao, Cultural Defense: Traditional or Formal , “The Georgetown Immigration Law Journal”, Vol. 10, Issue 2 (Winter 1996), pp. 241-256 ade! ! odrzucenie tej idei. Cz ęść z tych argumentów b ędzie relewantna do przest ępstw motywowanych kulturowo w Europie. Główn ą cech ą łą cz ącą obron ę przez kultur ę i przest ępstwa kulturowe jest bezpo średni zwi ązek mi ędzy popełnionym czynem, a pochodzeniem kulturowym sprawcy 763 oraz odmienna ocena jego zachowania przez kultur ę dominuj ącą inn ą ni ż jego własn ą. Podobnie jak analizowane przez mnie praktyki stanowi ące przyk łady przest ępstw motywowanych kulturowo, tak że krytyka obrony przez kultur ę ogniskuje si ę wokó ł konfliktu fundamentalnych warto ści, sankcjonowania nierównego traktowania kobiet i reprodukowania stereotypów na temat innych kultur.

' =?VJFH'TU\EDOJRXRZ['J'TRDOJRXRZ[' 4K?JKG1?$6797BH7 ' Koncepcja obrony przez kultur ę jako samodzielnej obrony jest pod wieloma wzgl ędami niezwykle inspiruj ąca i prowokuj ąca do dyskusji: prawno-dogmatycznym, praktycznej implementacji, czy ideologiczno-filozoficznej natury wysuni ętych roszcze ń. W pierwszej kolejno ści jednak że nale ży okre śli ć ewentualny zakres podmiotowy obrony, czyli ustali ć grup ę podmiotów, które na obron ę przez kultur ę mog łyby si ę powo łać przed sądem. Najogólniej ujmuj ąc, mo żna powiedzie ć, że na obron ę przez kultur ę mog ą si ę powołać cz łonkowie mniejszo ści kulturowych, przybysze do spo łecze ństwa, osoby wywodz ące si ę z innej tradycji kulturowej ni ż grupa dominuj ąca w spo łecze ństwie, której to system aksjonormatywny, zwyczaje, moralno ść , histori ę uciele śnia obowi ązuj ące prawo, s łowem wszyscy ci, którzy nie nale żą do tzw. kultury dominuj ącej, grupy wi ększo ściowej czy g łównego nurtu. W Stanach Zjednoczonych „kultur ę dominuj ącą” definiuje si ę jako kultur ę opart ą o warto ści WASP, czyli bia łe (warto ści rasowe), anglo- sakso ńskie (warto ści grupy etnicznej) i protestanckie (warto ści religijne) 764 . Zasadniczo wspó łczesna debata o wielokulturowo ści rozró żnia dwie kategorie mniejszo ści kulturowych 765 . Pierwsza to grupy mniejszo ściowe, które znalaz ły si ę na terytorium pa ństwa niedobrowolnie, w wyniku inkorporacji lub najazdu, czyli zajmowa ły dany obszar, zanim grupa dominuj ąca przyby ła i narzuci ła swoj ą organizacj ę i normy, i podporządkowała sobie tubylców. Chodzi tu zw łaszcza o grupy ludno ści rdzennej w obu Amerykach, którym uda ło si ę przetrwa ć i zachowa ć odr ębność od kultury europejskich osadników, ale te ż uchod źcy oraz mniejszo ści narodowe w pa ństwach europejskich, jak na przyk ład Romowie, które na danym obszarze żyj ą od d łuższego czasu, na przyk ład kilku pokole ń lub stuleci. Drug ą grup ą s ą imigranci, czyli ludzie, którzy dobrowolnie opuścili swój kraj, czy to z powodów ekonomicznych czy nawet politycznych i osiedli w !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 763 J.Van Broeck, str. 29 764 Por. H. Maguigan, Cultural Evidence and Male Violence: Are Feminist and Multiculturalist Reformers On a Collision Course in Criminal Courts? , 70 “New York University Law Review” (1995), str. 38; C. Villarreal, Culture in Lawmaking: A Chicano Perspective , 24 “U.C. Davis L. Rev.” 1193,1195-97 (1991) 765 por. Will Kymlicka Multicultural Citizenship. A Liberal Theory of Minority Rights , Oxford 1996, str. 11-26 adf! ! nowym. Cz ęsto w wyniku masowych ruchów migracyjnych i procesu osiedlania si ę uda ło im si ę stworzy ć skupiska w kraju przybycia, tzw. getta lub dzielnice etniczne. W śród umiarkowanych teoretyków wielokulturowo ści panuje zgodne przekonanie, że pierwsza kategoria mniejszo ści zas ługuje na szerszy zakres ochrony i autonomii od kultury dominuj ącej ni ż grupa imigrantów. Paradoksalnie, obrona przez kultur ę, która w za łożeniu ma przyznawa ć skrajny zakres swobody i niezale żno ści od norm kultury dominuj ącej, czyli zwolnienie z obowiązku przestrzegania norm prawa karnego, pierwotnie by ła przeznaczona nie dla Indian, lecz w łaśnie imigrantów. Nale ży jednak pami ęta ć, że debata o wielokulturowo ści zapoczątkowana pod koniec lat 60. w Kanadzie 766 , sk ąd nast ępnie przenios ła si ę do USA i innych krajów anglosaskich, by rozprzestrzeni ć si ę na pozosta łe kraje zachodnioeuropejskie by ła odpowiedzi ą nie tyle na żą dania politycznego uznania grup ludno ści rdzennej, które przecie ż istnia ły od lat (zw łaszcza w Stanach Zjednoczonych), ile prób ą u łożenia nowego porz ądku spo łecznego wobec masowego nap ływu migrantów z krajów nieeuropejskich, g łównie z Azji 767 , opartego nie na asymilacji, ale akomodacji i has łach pluralizmu kulturowego, który jest jednym z fundamentów obrony przez kultur ę. Znaczna cz ęść autorów zgodnie twierdzi, że obrona przez kultur ę jest przeznaczona g łównie dla imigrantów, niezsocjalizowanych z kultur ą spo łecze ństwa, do którego przybyli 768 oraz odpowiedzi ą na ich „ żą dania”. I w rzeczy samej, najg łośniejsze przypadki obrony przez kultur ę, stanowi ą czyny pope łnione przez imigrantów z Azji. Grupy ludno ści rdzennej, a raczej cz łonkowie tych grup w razie pope łnienia powa żnego przest ępstwa, dopiero „podpi ęli si ę” pod obronę przez kultur ę, domagaj ąc si ę przed sądem uznania ich odr ębności kulturowej jako okoliczno ści łagodz ącej 769 . Niektórzy zwolennicy obrony przez kultur ę proponuj ą jej dopuszczalno ść tylko wobec świe żo przyby łych imigrantów, niejako na czas ich akulturacji w nowym

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 766 por. A. Śliz Kanadyjska wielokulturowo ść [w:] red. A. Barska, M. Korzeniowski, Wielokulturowo ść - Mi ędzykulturowo ść - Transkulturowo ść w perspektywie europejskiej i pozaeuropejskiej , Opole 2007 767 D.L. Coleman, Individualizing Justice through Multiculturalism: The Liberals' Dilemma , “Columbia Law Review”, Vol. 96, Issue 5 (June 1996), pp. 1120. Autorka pisze, że wspó łczesna debata o obronie przez kultur ę jest wynikiem szybkiej ekspansji nieeuropejskiej imigracji od 1965r., kiedy to Kongres zniós ł ograniczenia dla imigrantów spoza Europy. Por. V. Ma, Cultural Defense: Limited Admissibility for New Immigrants , “San Diego Justice Journal”, Vol. 3, Issue 2 (Summer 1995), p. 461 768 por. L. Volpp, op. cit, N. Rimonte, Question of Culture: Cultural Approval of Violence against Women in the Pacific-Asian Community and the Cultural Defense , “A Stanford Law Review”, Vol. 43, Issue 6 (July 1991), pp. 1311-1326 769 Dwie sprawy, w których powo łano si ę na obron ę przez culture wobec Indian zyska ły najwi ększy rozg łos: State v. Butler , w której Indianie zabili pewnego m ęż czyzn ę, który bezcze ści ł groby Indian. W sprawie People v. Croy obrona powo łała si ę na dowód “Native American experience”, czyli uprzednie negatywne do świadczenia z organami w ładzy i nieufno ść Indian wobec policjantów, żeby usprawiedliwi ć zabójstwo policjanta dokonane przez Indian, których ofiara chcia ła wylegitymowa ć. T.F. Goldstein, Cultural Conflicts in Court: Should the American Criminal Justice System Formally Recognize a Cultural Defense , “Dickinson Law Review”, Vol. 99, Issue 1 (Fall 1994), pp. 146 adg! ! spo łecze ństwie 770 . Alison Dundes Renteln jest dla odmiany za przyznaniem prawa do powoływania na obron ę przez kultur ę nie tylko przez ka żdym s ądem, równie ż cywilnym, ale te ż ka żdej mniejszo ściowej grupie etnicznej i bez żadnego okresu dopuszczalno ści, gdyż ka żdy przypadek akulturacji i akomodacji jest indywidualny 771 . Podobnie P.J. Magnarella uwa ża, że ewentualnymi beneficjentami obrony przez kultur ę powinny by ć rdzenne mniejszo ści narodowe oraz imigranci urodzeni za granic ą772 . Istnieje wszak ryzyko, że na obron ę przez kultur ę b ędą si ę powo ływa ć cz łonkowie subkultur, sekt lub gangów, których system warto ści i sposób życia odbiega od głównego nurtu, lecz etnicznie stanowi ą cz ęść grupy dominuj ącej i nie s ą przybyszami z obcych kultur. Co do tego panuje zgoda, i ż cz łonkom takich grup obrona przez kultur ę nie powinna przys ługiwa ć773 , jakkolwiek i oni próbowali powo ływa ć si ę na ni ą. Podobnie równie ż Afro-Amerykanie nie powinni korzysta ć z obrony przez kultur ę774 . Podsumowuj ąc, istniej ą trzy kategorie potencjalnych beneficjentów obrony przez kultur ę, których łą czy status „outsidera” wobec kultury dominuj ącej. W pierwszej kolejno ści to sprawcy urodzeni i zsocjalizowani za granic ą. W przypadku Stanów Zjednoczonych w praktyce chodzi przede wszystkim o imigrantów z Azji Po łudniowo- Wschodniej. Uzasadniaj ą oni swoje czyny okoliczno ści ą, że czyny, o które s ą oskar żeni, nie stanowi ą przest ępstwa w ich macierzystej kulturze i dzia łali w nie świadomo ści bezprawno ści ( justification argument ), lub przyznaj ą, że owszem stanowią, lecz s ą du żo łagodniej karane ( mitigating excuse ), b ądź twierdz ą, że wiedzieli, że czyn stanowi przest ępstwo, lecz dzia łali nieumy ślnie lub nie świadomie w wyniku stresu akulturacyjnego lub asymilacyjnego w nowym spo łecze ństwie ( excuse argument )775 . Druga kategoria potencjalnych beneficjentów to sprawcy urodzeni i zsocjalizowani w rdzennej kulturze, czyli tzw. Rdzenni Amerykanie ( Native Americans ), którzy podnosz ą, że czyny, za które zostali postawieni przed s ądem s ą mniej lub w ogóle niekaralne wed ług norm ich systemu prawa zwyczajowego, który funkcjonuje na ich terytorium jako alternatywa dla dominuj ącego (oficjalnego) systemu prawnego w celu zachowania kultury i to żsamo ści ludno ści rdzennej 776 . I wreszcie trzeci ą grup ą, której zdarza si ę powoływa ć na obron ę przez kultur ę s ą sprawcy urodzeni i zsocjalizowani w kraju, lecz nale żą cy do tzw. subkultur, np. Afro-Amerykanie, co z kolei jest uzasadniane historycznym i umy ślnym wykluczaniem z g łównego nurtu kultury tudzie ż powa żnymi !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 770 Autorka proponuje 5- letni okres dopuszczalno ści powo ływania na obron ę przez kultur ę przez nowo przyby łych imigrantów, maksymalnie 10-letni wobec ludzi zaawansowanych wiekiem i ca łkowit ą niedopuszczalno ść wobec imigrantów drugiej i trzeciej generacji. V. Ma, op. cit., str. 481 771 A. D. Renteln, Cultural Defense , op.cit., str. 207 772 P.J. Magnarella, op. cit. Str. 78 773 por. A. D. Renteln, Cultural Defense , op.cit., str. 207- 208; 774 W interesujacej sprawie People v. Rhines , oskar żony o gwa łt Afro-Amerykanin, powo łał si ę na dowód od psychologa, i ż czarni ludzie mówi ą do siebie cz ęsto bardzo g łośno i oskar żony mia ł uzasadnione prawo my śle ć, że ofiara wyrazi ła zgod ę na stosunek seksualny, a nie by ła zastraszona jego krzykiem. S ąd jednak nie da ł si ę przekona ć tym argumentum. V. Ma, op. cit. str. 474 775 H. Maguigan, op. cit., str. 48 776 H. Maguigan, op. cit., str. 49 adh! ! ograniczeniami (patologiami) środowiskowymi, które mog ą doprowadzi ć do swoistej dysfunkcji, która by ogranicza ła odpowiedzialno ść karn ą sprawcy 777 .

,RPXELVX['TRZRN[Z?PJ?'VJF'P?'RAURPF'TU\E\'LYMXYUF' ' Myli łby si ę ten, który uwa ża, że na obron ę przez kultur ę mo że si ę powo łać ka żdy imigrant lub ogólnie ujmuj ąc cz łonek mniejszo ści etnicznej, który pope łni ł przest ępstwo. A.D. Renteln proponuje swojego rodzaju test, który okre śla trzy przes łanki, w razie łą cznego spe łnienia których, s ędzia b ędzie móg ł uzna ć czyn za kwalifikuj ący si ę do obrony przez kultur ę778 . Sk łada si ę z trzech pyta ń: 1) czy oskar żony jest cz łonkiem grupy etnicznej? 2) czy grupa posiada taki zwyczaj lub tradycj ę, na któr ą powo łuje si ę oskar żony? oraz 3) czy oskar żony rzeczywi ście dzia łał pod wp ływem owej tradycji dokonując czynu? Nie chodzi wi ęc o zwyk łą nieznajomo ść prawa, nie świadomo ść , że dane zachowanie jest niedozwolone. Chodzi o to, aby by ło emanacj ą tradycji kulturowej w jego macierzystej grupie, ale te ż o świadome naruszenie normy prawnokarnej, w sytuacji gdy kultura dyktowa ła inne zachowanie. W łaściwe u życie obrony przez kultur ę ma miejsce w sprawach, w których informacja o kulturze pochodzenia sprawcy jest kluczowa dla zrozumienia kontekstu jego dzia łania 779 . W innym miejscu A.D. Renteln wymienia przyk łady niew łaściwego u życia dowodów z kultury lub wr ęcz ich nadu życia. Bardzo cz ęsto powo łuj ą si ę na ni ą oskar żeni, którzy nie s ą lub trudno powiedzie ć, czy s ą, „aktywnymi” cz łonkami mniejszo ści kulturowej, na której zwyczaje si ę powo łuj ą780 . Obrona przez kultur ę nie powinna by ć dozwolona, gdy kto ś powo łuje si ę na ni ą myl ąc ras ę z kultur ą, jak by ło w sprawie o gwa łt People v. Rhines 781 . I wreszcie nie nale ży traktowa ć spo łecznej praktyki wynikaj ącej z ekonomicznej konieczno ści jako akceptowanej i normalnej tradycji kulturowej 782 . Istnienie hierarchii spo łecznej nie oznacza, że wiktymizacja okre ślonej !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 777 Maguigan, op. cit. Str. 51 778 A. D. Renteln, Cultural Defense , op.cit. str. 207; por. test skontruowany przez J. van Broeck na zidentyfikowanie przest ępstwa kulturowego. 779 A.D. Renteln, The Use and Abuse of the Cultural Defense , [w:] eds.) M.-C. Foblets, A.D. Renteln Multicultural Jurisprudence. Comparative Perspective on the Cultural Defense , Oxford and Portland Oregon 2009, str. 64. Autorka przyk ładowo wymienia spraw ę Krasniqi, o której szerzej w dalszej cz ęś ci pracy. 780 Ibidem, str. 70. Przyk ład sprawa State v. Bauer, w której Rastafarianie powo ływali si ę na „obron ę przez religi ę”, gdy stan ęli przed s ądem za prowadzenie wielomilionowego interesu uprawy konopi indyjskiej i sprzeda ży marihuany na farmie w Montanie. 781 Ibidem ,str. 68, wi ęcej o sprawie People v. Rhines 782 ibidem, str. 74-78. W sprawie Reddy’ego (Lakierdy Bali Reddy) bogaty indyjski businessman mieszkaj ący w Kalifornii w Berkeley zosta ł oskar żony o handel lud źmi i zmuszanie do prostytucji lub niewolniczej pracy dziewczynek (w przedsi ębiorstwach nale żą cych do rodziny), które „kupowa ł” w Indiach i nast ępnie szmuglowa ł do Stanów Zjednoczonych. Nabywa ł je w śród najni ższych kast delotów i „niedotykalnych”. Sam oskar żony nale żał do wy ższej kasty. Rodzicie dziewczynek cz ęsto cieszyli si ę, chocia ż nie wiedzieli, jaki dok ładnie los czeka tam ich dzieci, że taka okazji trafi ła si ę ich dziecku, gdy ż w Indiach nie mia ły perspektyw. Sprawa wysz ła na jaw przypadkiem, gdy przypadkowa osoba zauwa żyła ae_! ! grupy spo łecznej jest dozwolona (np. wiktymizacja i wyzysk „niedotykalnych” w Indiach przez wy ższe kasty). Niewolnictwo seksualne i praca przymusowa nie s ą cenionymi warto ściami kulturowymi czy elementem tradycji, ale raczej konsekwencj ą desperacji cz ęś ci spo łecze ństwa 783 . Dla A.D. Renteln granic ą powo ływania si ę na obron ę przez kultur ę jest nienaprawialna szkoda wyrz ądzona ofierze, zw łaszcza je śli ofiara nale ży do grupy uciskanej. Jednak mówi ąc o nienaprawialnej szkodzie, ma na my śli przede wszystkim szkod ę fizyczn ą784 . Dlatego, obrona przez kultur ę mo że nie obejmowa ć obrzezania kobiet, lecz wed ług Renteln przymusowe ma łż eństwa, jako że mog ą, acz nie musz ą, prowadzi ć do przemocy, s ą ju ż bardziej problemowe. J. Donovan i J.S. Garth postuluj ą z kolei, aby obron ę przez kultur ę stosowa ć tylko w odniesieniu do czynów dokonanych w celu podtrzymania i zachowania spo łecznie warto ściowych wi ęzów 785 . Przeciwie ństwem takich czynów mia łyby by ć czyny popełnione „egoistycznie”, jak na przyk ład wszystkie czyny przeciwko w łasno ści lub przemoc domowa, ale ju ż nie wymuszone ma łż eństwa. Co wi ęcej mia łyby by ć to czyny popełnione przez sprawców, którzy dzia łali w usprawiedliwionej nie świadomo ści bezprawno ści. Je śli obrona przez kultur ę ma polega ć na prezentowaniu przed s ądem tzw. dowodu z kultury, wa żne, aby dany dowód pochodzi ł z naukowych, wiarygodnych i ró żnych (zdywersyfikowanych) źródeł 786 . Dowód taki powinien pozwoli ć ustali ć sędziemu cel praktyki kulturowej, czemu ona s łuży; ustali ć stopie ń zawinienia i naganno ści; okre śli ć potencjalny efekt odstraszaj ący i edukacyjny na dan ą spo łeczno ść w razie penalizacji takiej praktyki oraz rozwa żyć alternatywne formy reakcji 787 .

!K?JKG1?$6797BH7 'TU\ED'V@DEOi'TUEBEDEPV[' Najbardziej znane przypadki obrony przez kultur ę w Stanach Zjednoczonych dotycz ą zabójstw, zw łaszcza niewiernej żony lub dzieci przy okazji próby samobójstwa rozszerzonego oraz narusze ń wolno ści seksualnej. Obrona przez kultur ę mo że jednak zosta ć podniesiona w razie popełnienia szeregu innych czynów, jak okrucie ństwo wobec zwierz ąt, łapówkarstwo, k łusownictwo, przest ępstwa narkotykowe i seksualne.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ludzi wynosz ących cia ło i to jak si ę zachowywali. Adwokat Reddy’ego twierdzi ł, że w Indiach takie „niewolnictwo seksualne” ludzi z ni ższych kast, by łoby dopuszczalne i że w Indiach zorganizowanych wed ług systemu kastowego jest norm ą wiktymizowanie cz łonków ni ższych kast przez cz łonków kast wy ższych. 783 Ibidem, str. 78 784 A.D. Renteln, Cultural Defense ,str. 219, „The Use and Abuse…” str. 82 785 J.M. Donovan, J.S. Garth, Delimiting the Culture Defense ” QLR , Vol. 26, Issue 1 (2007), pp. 137-138 786 N.S. Kim, Cultural Defense and the Problem of Cultural Preemption: A Framework for Analysis , “The New Mexico Law Review” Vol. 27, Issue 1 (Winter 1997), pp. 123 787 ibidem, str. 133 ae`! ! *7DF?7$LV$'

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 788 O sprawie Kimury m.in.: D.C. Chiu, Cultural Defense: Beyond Exclusion, Assimilation, and Guilty Liberalism , “The California Law Review” Vol. 82, Issue 4 (July 1994), pp. 1100, 1116-1118; D.L. Coleman, op. cit. pp. 1109-1111; N.S. Kim,op.cit., str. 117-119; C. Lee, Cultural Convergence: Interest Convergence Theory Meets the Cultural Defense , “Arizona Law Review”, Vol. 49, Issue 4 (2007), str. 951- 953; J.S. Lyman, Cultural Defense. Viable Doctrine or Wishful Thinking , 9 “Criminal Justice Journal” (1986), str. 91-93; V. Ma, op. cit. pp. 466- 467; P.J. Magnarella, op. cit. 71-72; A. D. Renteln, A Justification of the Cultural Defense as Partial Excuse , 2 “Review Of Law And Women’s Studies” 1993, str. 437- 526; M.-M. Sheybani, Cultural Defense: One Person's Culture Is Another's Crime , “Loyola of Los Angeles International and Comparative Law Journal”, Vol. 9, Issue 3 (1987), str. 751-770; M.W. Chen Wu, Culture is No Defense for Infanticide , “American University Journal of Gender, Social Policy & the Law”, Vol. 11, Issue 2 (2002-2003), str. 994-997 789 D.L. Coleman, op. cit. str. 1110 790 wed ług A.D. Renteln oraz C. Lee, by ło to 25 ty ś. podpisów [w:] “A Justification of the Cultural Defense as Partial Excuse”, str. 463 aea! ! poczet której zaliczono jej czas tymczasowego aresztowania, tak że tu ż po wyroku wysz ła na wolno ść 791 . W czasie procesu wys łuchano opinii sze ściu psychiatrów, wed ług których kobieta w trakcie dokonywania czynu cierpia ła na tymczasow ą niepoczytalno ść ( temporary insanity ). Chocia ż prokurator, jak i obro ńca zaprzeczyli, by czynniki kulturowe gra ły jak ąkolwiek rol ę w wymiarze kary (zarówno wnioskowanym przez prokuratora, jak i orzeczonym przez s ąd), istnieje wysokie prawdopodobie ństwo granicz ące z pewno ści ą, i ż to w łaśnie wzgl ędy kulturowe przyczyni ły si ę do udowodnienia, że Kimura w momencie popełnienia czynu nie spe łnia ła przes łanek podmiotowych umy ślnego zabójstwa i przyczyni ły si ę do z łagodzenia kary. Obro ńca Kimury u żył argumentu tymczasowej niepoczytalno ści, zamiast otwartego powo łania si ę na kultur ę, opieraj ąc si ę na opiniach bieg łych psychiatrów, aby pokaza ć, że kobieta by ła psychicznie zaburzona, kiedy usi łowa ła dokona ć oya-ko shinju , czyli że by ła „ob łą kana po japo ńsku” 792 . Jednak że bez wiedzy o oya-ko shinju lub bez przedstawienia dowodu o kulturowym pochodzeniu kobiety, bardzo trudno by łoby udowodnić tymczasow ą niepoczytalno ść lub dzia łanie w afekcie ( heat of passion ). Przeciwnie wr ęcz, poza kulturowym kontekstem jej dzia łanie spe łnia łoby wszelkie przes łanki umy ślnego dzia łania i wype łnia ło znamiona strony podmiotowej umy ślnego zabójstwa. Tak wi ęc, dowód z kultury pos łużył do ustalenia, że Kimura post ępując zgodnie ze swoj ą kultur ą, by ła tymczasowo niepoczytalna. Oprócz roli, jak ą odegra ła petycja japo ńskiej spo łeczno ści w obronie Kimury, edukuj ąc s ąd o oya-ko shinju , obrona przedstawi ła dowód, że zwyczaj ten w Japonii jest znany, jakkolwiek nie jest na porządku dziennym i że kultura ukszta łtowa ła i zdeterminowa ła dzia łanie Kimury 793 . Kultura jako koronny argument celowo nie zosta ł u żyty w czasie procesu. Skupiono si ę na ocenie zachowania Kimury, a nie kultury, która j ą do tego dzia łania popchn ęł a794 . Strony procesu mia ły świadomo ść , że u życie samodzielnego argumentu z kultury, powo łanie si ę na obron ę przez kultur ę doprowadzi łoby do próby zanegowania indywidualnej odpowiedzialno ści karnej i poddania samej kultury procesowi, co by łoby otwarciem „puszki Pandory” potencjalnych problemów 795 .

Inną g łośną spraw ą dotycz ącą samobójstwa rozszerzonego azjatyckiej matki, i analizowan ą obok Kimury by ła sprawa People v. Wu 796 . Helen Wu urodzi ła si ę w 1943r. i wychowa ła w Chinach, sk ąd w wieku 20 lat przenios ła si ę do Makao, gdzie pozna ła !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 791 M. Chen Wu, op. cit. str. 995 792 M. Chen Wu, op. cit. str. 996 793 M. Chen Wu, op. cit. str. 997 794 por. J. S. Lyman, str. 92 795 Takich jak zakwestionowanie dotychczaowej polityki asymilacyjnej wobec imigrantów. “Obcy musi dostosowa ć si ę do ameryka ńskiego prawa, a nie oczekiwa ć z jego strony ochrony swoich tradycji kulturowych” J. S. Lyman op. cit., str. 92 796 O sprawie Helen Wu m.in.: C. Lee, op.cit. str. 953; V. Ma, op.cit. 467-469; L. Volpp, op.cit. str. 84-91; M. Chen Wu, op.cit. str. 997-1002 aeb! ! Gary’ego Wu, który jeszcze w tym samym roku wyemigrowa ł do Stanów Zjednoczonych i si ę o żeni ł. Równie ż i Helen wysz ła za m ąż , urodzi ła córk ę, lecz po paru latach si ę rozwiod ła. Mi ędzy 1978 a 1979r. Gary skontaktowa ł si ę z Helen i powiedzia ł, że s łysza ł, że si ę rozwiod ła, zwierzy ł, że i jego ma łż eństwo rozczarowa ło, gdyż jego żona okaza ła si ę bezp łodna i planowa ł rozwód. Zaproponowa ł równie ż Helen przeprowadzk ę do Stanów Zjednoczonych w celu rozpocz ęcia wspólnego życia i pocz ęcia wspólnego potomstwa. Helen pe łna nadziei na nowe szcz ęś cie we dwoje do łą czy ła do Gary’ego w Stanach w 1979, gdzie w 1980 urodzi ła syna Gary’ego, Sidneya. W mi ędzyczasie Gary uzyska ł rozwód, lecz nie powiedzia ł o tym Helen ani te ż nie zaproponowa ł sformalizowania ich zwi ązku. Helen na pró żno czeka ła na o świadczyny Gary’ego, nie mówi ła po angielsku, nie posiada ła prawa jazdy ani żadnego wsparcia w Stanach Zjednoczonych, co doprowadzi ło j ą w sumie do depresji. Powiedzia ła Gary’emu o zamiarze powrotu do Makao w nadziei, że ten j ą zatrzyma, czego jednak ten nie uczyni ł. Helen powróci ła wi ęc do Makao, lecz bez Sidneya, gdy ż nie chcia ła by ć napi ętnowana w Makao za posiadanie pozama łż eńskiego dziecka. Przez kolejne osiem lat Helen regularnie i na pró żno prosiła Gary’ego, by ten przywióz ł Sidney’a do Makao, który w ko ńcu zgodzi ł si ę na to w 1987r. w zamian za pokaźną sum ę pieni ędzy, któr ą Helen zdoby ła od przyjaciela. Wtedy Gary zaproponowa ł Helen ma łż eństwo i cho ć ta wiedzia ła, że to z powodu jej pieni ędzy, zgodzi ła si ę na powrót do Stanów Zjednoczonych, gdzie w 1989r. w Las Vegas po ślubi ła Gary’ego. Tu ż po ślubie Gary powiedzia ł Helen, że póki produkuje pieni ądze (ona), nie ma prawa g łosu. Osiem dni pó źniej Helen zobaczy ła Gary’ego bij ącego Sidney’a. Sidney powiedzia ł jej wtedy, że dom, w którym mieszkali nale żał do innej kobiety, Rosemary, dziewczyny Gary’ego i że ten ostatni bi ł syna regularnie tudzie ż nazwa ł Helen k łopotliw ą i psychotyczn ą. Us łyszawszy to wszystko Helen dosta ła palpitacji serca i trudno ści z oddychaniem. Powiedzia ła Sidney’owi, że chce umrze ć i spyta ła si ę syna, czy ten chce podąż yć za ni ą, na co ch łopiec ochoczo przysta ł. Zostawi ła po żegnalny list Gary’emu, i udusiła Sidney’a. Nie zdo łała ju ż jednak udusi ć siebie. Podci ęł a sobie wi ęc żyły i po łożyła na łóżku ko ło syna. Po kilku godzinach wróci ł Gary i znalaz ł cia ło syna i Helen w stanie obni żonej świadomo ści. Zabra ł j ą do szpitala, gdzie zosta ła odratowana. Nast ępnie zosta ł jej postawiony zarzut morderstwa drugiego stopnia. S ąd pierwszej instancji nie da ł si ę przekona ć argumentom obrony o konieczno ści rozwa żenia jej kulturowego pochodzenia przez ław ę przysi ęgłych i zosta ła skazana na okres pozbawienia wolno ści od 15 lat do do żywocia 797 . Dopiero s ąd apelacyjny uzna ł, że dowód z pochodzenia kulturowego Helen Wu by ł relewantny w celu dok ładnego ustalenia wype łnienia znamion stron podmiotowej, zw łaszcza istnienia zamiaru lub dzia łania w afekcie, co ma wp ływ na kwalifikacj ę prawn ą czynu (podobnie jak w Kimurze, chodzi ło o zmian ę kwalifikacji z morderstwa na zabójstwo w afekcie). W

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 797 C. Lee, op. cit. 953 aec! ! wyniku ponownego rozpatrzenia sprawy, kara dla Wu zosta ła z łagodzona do 11 lat pozbawienia wolno ści 798 . Sąd apelacyjny wzi ął pod uwag ę dowody o kulturowym pochodzeniu oskar żonej oraz jak ono wp łyn ęł o na stan umys łu oskar żonej w momencie pope łnienia czynu. Opar ł si ę na trzech opiniach. Pierwszej, transkulturowego psychologa 799 dr Ching-Piao Chien, który zezna ł, że dzia łania oskar żonej by ły powodowane matczyn ą mi łości ą i odpowiedzialno ści ą, by zabra ć ze sob ą dziecko w za światy, jak tylko zda ła sobie spraw ę, że jej syn by ł dzieckiem niechcianym, zaniedbanym przez ojca i nie by ło dla nich nadziei na tym świecie. Drug ą opini ą, by ło zeznanie klinicznego psychologa dr. Terry’ego Gocka, który wyt łumaczy ł, jak kulturowe pochodzenie wplot ło si ę w jej emocjonalny stan w dzie ń zdarzenia i że w jej kulturze i w jej ja źni nie by ło innej opcji, jak tylko zabi ć si ę i zabra ć ze sob ą syna, by opiekowa ć si ę nim w za światach 800 . Z kolei inny mi ędzykulturowy psycholog kliniczny prof. Juris C. Draguns przedstawi ł wcze śniejsze znane przypadki samobójstwa ameryka ńskich matek z dzie ćmi z lat 20. XX w., które z pewno ści ą nie postrzega ły wtedy swoich dzieci jako osobnych istot z prawem do życia, ale raczej jako cz ęść siebie, a ich dzia łanie by ło powodowane mi łości ą, trosk ą i pragnieniem zaoszcz ędzenia dziecku cierpienia. Ostatnia opinia pokazuj ąca podobieństwa mi ędzy kultur ą chi ńsk ą a ameryka ńsk ą z pewno ści ą pomog ła zminimalizowa ć różnice kulturowe mi ędzy tymi dwiema 801 . Pomimo lepszego przedstawienia „kultury” ni ż na przyk ład w sprawie People v. Chen, u życie dowodu z kultury wci ąż jest problematyczne, gdy ż mo że by ć zredukowane do stereotypu i ryzyka, że badanie „kultury” oskar żonego, sprowadzi si ę do redukowania to żsamo ści oskar żonego tylko do jego przynale żno ści do jego grupy kulturowej i stereotypów. Gdyby zachowanie Helen Wu, t łumaczone przez obron ę w kategoriach kulturowego determinizmu, nie wpisa ło si ę dok ładnie w stereotyp „tradycyjnej chi ńskiej kobiety” i tym samym „dobrej matki”, prawdopodobnie nie mog łaby skorzysta ć z dobrodziejstw informacji kulturowej t łumacz ącej jej poczynania. Tak wi ęc kobieta, której dzia łania nie pasuj ą do kulturowego stereotypu, nie mog łaby powo łać si ę na obron ę przez kultur ę. Podkre ślaj ąc relacj ę mi ędzy to żsamo ści ą i zachowaniem, zamiast u życia kultury do wyja śnienia, co jednostka my śla ła w danej chwili, „wciska” zachowanie indywidualne w ogólne typowe dla ca łej grupy i redukuje jej zachowanie do stereotypu 802 .

Dla kontrastu warto te ż przytoczy ć trzeci ą spraw ę, Bui v. Alabama 803 , która równie ż dotyczy samobójstwa rozszerzonego rodzica z dzie ćmi, lecz tym razem !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 798 Maguigan, op. cit. str. 76, przypis 149. 799 Którego opinia by ła oparta bardziej na do świadczeniu ludzi, którzy wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych ani żeli na „kulturze” praktykowanej w kraju pochodzenia. Zob. L. Volpp, op. cit. str. 89 800 M. Chen Wu, op. cit. str. 1002 801 L. Volpp, op.cit. str. 90 802 L. Volpp, op. cit. str 90-91 803 o Bui m.in.: A.T. Lam, Culture As a Defense: Preventing Judicial Bias Against Asian and Pacific Islanders , “Asian American & Pacific Islands Law Journal” 1 (1993), str. 60-62; V. Ma, op. cit. str. 469; H. aed! ! zdesperowanym rodzicem okaza ł si ę ojciec. Przyby ły z Wietnamu do Stanów Zjednoczonych w 1975r. Quang Ngoc Bui w nocy z 5 na 6 lutego 1986r. w reakcji na niew łaściwe zachowanie żony i jej niewierno ść , poder żnął gard ła trójki ich wspólnych dzieci (w wieku 8, 7 i 4 lat) i nast ępnie usi łowa ł pope łni ć samobójstwo, aczkolwiek rany zadane sobie nie okaza ły si ę śmiertelne. Uczyni ł to dokładnie w kwadrans po tym, jak zadzwoni ł do żony i powiedzia ł, że je śli chce zobaczy ć swoje dzieci żywe, powinna wróci ć w ci ągu 15 minut do domu. Sprawca przyzna ł pó źniej, że by ł z ły na żon ę i morduj ąc ich dzieci, chcia ł j ą w ten sposób ukara ć. Przyzna ł si ę wi ęc do zabójstwa w stanie silnego wzburzenia sprowokowanego przez swoj ą żon ę oraz do czasowej niepoczytalno ści w momencie czynu. Wietnamski m ąż tradycyjnie jest postrzegany jako silniejsza jednostka w rodzinie, głowa rodziny i jej religijny lider. Wielu wietnamskich m ęż ów znalaz łszy si ę na ameryka ńskiej ziemi, mia ło niewys łowione trudno ści z zaakceptowaniem szybszej akulturacji ich żon i dzieci do nowej rzeczywisto ści, wzrostu ich niezale żno ści, a co za tym idzie okazywania im mniejszego szacunku, pos łusze ństwa i nabo żeństwa, jakie dot ąd im si ę nale żało ex officio . Dlatego mi ędzy innymi wielu z nich okaza ło si ę bardzo podatnych na wszelkiego rodzaju depresje, traumy emocjonalne, psychiczn ą dezorientacj ę i anomi ę804 . Obronie zale żało na z łagodzeniu wymiaru kary i w tym celu powołała eksperta mi ędzykulturowego, który mia ł potwierdzi ć tez ę, że Bui by ł produktem wietnamskich warto ści, przez ich pryzmat postrzega ł świat oraz że do świadczy ł przyt łaczaj ących trudno ści asymilacyjnych do życia w Ameryce, zw łaszcza z uwagi na jego niedobrowoln ą emigracj ę z Wietnamu. Obrona wezwa ła dr. Cao, który zezna ł, że z perspektywy wietnamskiej niewierno ść żony jest równoznaczna z utrat ą twarzy i w celu jej ocalenia żon ę nale ży zwróci ć do jej rodziny, jednak że żyj ąc w Stanach Zjednoczonych oskar żony by ł pozbawiony takiej mo żliwo ści. Cierpia ł on g łę boko z powodu odcięcia od swojej rozszerzonej rodziny oraz alienacji w nowym spo łecze ństwie, tak że jego zachowanie i stan umys łu w momencie zabicia swoich dzieci by ły do pewnego stopnia zrozumia łe, a wr ęcz „normalne” z wietnamskiego punktu widzenia. Z powyższych powodów obrona domaga ła si ę uznania go za nie w pe łni winnego zarzucanego mu czynu, lub przynajmniej, nie winnego morderstwa. Niestety argumenty obrony nie przekona ły ani ławy przysi ęgłych w pierwszej instancji ani s ądu apelacyjnego i Bui zosta ł skazany na kar ę śmierci. S ąd uzna ł, że czyn popełniony przez Bui’a by ł „ohydny, straszny i okrutny” 805 oraz, że jego pochodzenie kulturowe nie by ło przyczyn ą zabójstwa, gdy ż ca ły czas mia ł zdolno ść oceny przest ępności swojego zachowania pomimo emocjonalnego wzburzenia, które przechodzi ł.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Maguigan, op. cit. str. 73 i nast.; V.L. Sacks, Indefensible Defense: On the Misuse of Culture in Criminal Law , “An Arizona Journal of International and Comparative Law”, Vol. 13, Issue 2 (Fall 1996), str. 526; M. Chen Wu, op. cit. str. 1003-1006 804 A.T. Lam, op. cit. str. 61-62 805 M. Chen Wu, op. cit., str. 1005 aee! ! Pomimo wi ęc bardzo zbli żonego stanu faktycznego, jak w sprawie Kimury, tudzie ż bli źniaczych wr ęcz argumentów wysuni ętych przez obron ę, wynik sprawy by ł diametralnie inny. Kimura otrzyma ła wyrok jednego roku pozbawienia wolno ści i pi ęciu lat próby, za ś Bui zosta ł skazany na najwy ższy wymiar kary, czyli kar ę śmierci.

W świetle powy ższych spraw dzieciobójstw warto przytoczy ć inn ą, cz ęsto porównywan ą przez autorów pisz ących o obronie przez kultur ę w celu pokazania ró żnicy w traktowaniu sprawców i ofiar z kultury dominuj ącej, zw łaszcza z punktu widzenia ochrony, jak ą prawo karne przyznaje. Chodzi o spraw ę Susan Smith 806 . Abstrahuj ąc od kulturowego kontekstu Kimura by ła kobiet ą, która zdesperowana swoj ą osobist ą sytuacj ą, postanawia umrze ć, lecz nie bez dzieci. Dok ładnie wi ęc planuje ich wspóln ą śmier ć przez utoni ęcie. Zabiera je autobusem na pla żę w Santa Monica, wchodzi do morza i trzyma ich g łowy pod wod ą tak d ługo a ż dzieci w ko ńcu umieraj ą. Po zdarzeniu Kimura twierdzi ła, że wysy łała dzieci do lepszego miejsca. Podobnie Susan Smith, z tym że, ona zamiast trzyma ć g łowy dzieci pod wod ą, wys łała samochód z nimi do jeziora w Po łudniowej Karolinie. Susan Smith cierpia ła z powodu odrzucenia przez kochanka i równie ż przy innej okazji usi łowa ła pope łni ć samobójstwo. Tak wi ęc stan faktyczny by ł wyj ątkowo zbie żny, jednak i tutaj reakcja wymiaru sprawiedliwo ści uderzaj ąco inna. Zarówno Kimura, jak i Smith zosta ły pocz ątkowo oskar żone o morderstwo pierwszego stopnia (czyli pope łnione umy ślnie), lecz w sprawie Kimury w wyniku mobilizacji japo ńskiej mniejszo ści uda ło si ę zmieni ć kwalifikacj ę prawn ą czynu na zabójstwo w afekcie. Smith nie mia ła takiego szcz ęś cia i zosta ła w efekcie skazana na kar ę do żywocia. Podczas procesu, jakkolwiek jej psychologiczna przesz łość oraz nieszcz ęś liwe osobiste okoliczno ści zosta ły wzi ęte pod uwag ę (dlatego zamiast kary śmierci, jak wnosi ł prokurator, otrzyma ła „tylko” do żywocie), g łówna uwaga zarówno opinii publicznej oraz aktorów procesowych, by ła skupiona na ofiarach, czyli dwóch ma łych synach oskar żonej. W sprawie Kimury ofiary zosta ły przys łonięte przez egzotyczny obyczaj, który doprowadzi ł do ich śmierci oraz desperacj ę sprawczyni, która si ę do takiego czynu posun ęł a.

*7DF?7$LV$!;7B$<$O13E=HJMD$B<7M<7GB7=$QDBN$ Najg łośniejsz ą i wzbudzaj ącą najwi ęcej kontrowersji spraw ą cultural defense niew ątpliwie jest sprawa People v. Chen 807 . W 1989r. s ąd w Brooklynie orzekaj ący w 1- osobowym sk ładzie- sędziego Edwarda Pincusa skaza ł chi ńskiego imigranta Dong Lu Chena na pi ęć lat probacji za roztrzaskanie m łotkiem czaszki swojej żony, któr ą uderzy ł osiem razy (ostrym ko ńcem), po tym jak dowiedzia ł si ę o jej rzekomej zdradzie. Co ciekawe, oskar żony dowiedzia ł si ę o tym 25 sierpnia, lecz czynu dokona ł dopiero 7 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 806 O sprawie Susan Smith: D.L. Coleman, op. cit., str. 114-1143; M. Chen Wu, op. cit. str. 1008 807 O sprawie Chen pisz ą m.in.: C. Choi, op. cit. str. 84-85; Nancy S. Kim op. cit. str. 119-121; P. Magnarella op. cit. str. 70-71; L. Volpp op.cit. str. 64-84: D.L. Coleman op. cit. str. 1108-1109; V. Ma op. cit. str. 470-471 aef! ! wrze śnia, czyli dwa tygodnie pó źniej, bezpo średnio po tym jak chcia ł odby ć stosunek z żon ą, a ta si ę nie zgodzi ła. Chen wyemigrowa ł z Chin w 1986r. i od 1987r. mieszka ł z żon ą i dwiema córkami z Nowym Jorku. Obrona twierdzi ła, że kulturowe pochodzenie Chena wp łyn ęł o na jego ograniczon ą poczytalno ść ( dimnished capacity ) oraz na powzi ęcie zamiaru niezb ędnego do popełnienia morderstwa drugiego stopnia 808 . Tak wi ęc Chen pocz ątkowo oskar żony o morderstwo drugiego stopnia, zosta ł uznany przez s ąd za winnego l żejszego typu czynu. S ąd dokona ł zmiany kwalifikacji prawnej czynu po wys łuchaniu opinii o potępieniu, jakie spotyka w chi ńskiej kulturze cudzo łóstwo. S ędzia uzna ł, że Chen, pomimo o śmiokrotnego uderzenia m łotkiem (ostrym jego ko ńcem) ofiary w g łow ę, dzia łał bez zamiaru pozbawienia jej życia. Kluczow ą dla sprawy okaza ła si ę opinia antropologa Burtona Pasternaka, który mia ł za zadanie przedstawi ć s ądowi ró żnice mi ędzy tym jak „przeci ętny Amerykanin” (dla zobrazowania siebie postawi ł za przyk ład takowego, czyli bia łego wykszta łconego męż czyzn ę) a jak „rdzenny Chi ńczyk” zareagowaliby na podobne zdarzenia opieraj ąc si ę na zasadzie kontrastu i ca łkowicie wykluczaj ąc z poj ęcia „ameryka ńsko ści” ludzi chi ńskiego pochodzenia 809 . Pasternak stwierdzi ł, że ameryka ński m ęż czyzna zareagowa łby mniej brutalnie ni źli chi ński na wie ść o niewierno ści żony, co w zasadzie przeczy ca łej doktrynie prowokacji w ameryka ńskim prawie karnym, która wszak jest wyra źnie skrojona pod sytuacj ę brutalnej reakcji m ęż czyzn na tak ą informacj ę 810 . Pasternak wyt łumaczy ł równie ż, że co prawda w Chinach żonobójstwa nie zdarzaj ą si ę a ż tak cz ęsto, a to z powodu bardzo silnej kontroli spo łecznej otoczenia, które reaguje odpowiednio wcze śnie w takich sytuacjach i poprzez odes łanie żony do rodziców zapobiega eskalacji gniewu 811 . Takiego w łaśnie wsparcia wspólnoty zabrak ło Chenowi wyalienowanemu imigrantowi w Nowym Jorku. Sędzia da ł si ę przekona ć opinii, że w tradycyjnej kulturze chi ńskiej, cudzo łóstwo żony świadczy o s łabym charakterze jej m ęż a. Obrona podnios ła, że ma łż eństwo jest w Chinach świ ętą instytucj ą, za ś cudzo łóstwo przynosi tysi ąckrotny wstyd i poni żenie dla męż a. Obro ńca stwierdzi ł równie ż, że podstaw ą obrony Chena nie jest fakt, że w Chinach żonobójstwo jest akceptowalne, ale raczej emocjonalny stres spowodowany ró żnicami kulturowymi i stanem umys łu oskar żonego, co w efekcie ograniczy ło jego poczytalno ść w momencie czynu i uniemo żliwi ło mu powzi ęcie zamiaru niezb ędnego do popełnienia

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 808 W prawie miasta Nowy Jork, osoba jest winna morderstwa drugiego stopnia, kiedy dokonuje zabójstwa drugiej osoby z takim zamiarem lub swoim lekkomy ślnym zachowaniem powoduj ą powa żne ryzyko śmierci dla drugiej osoby lub powoduje tak ą śmier ć w okoliczno ściach świadcz ących o lekcewa żeniu życia ludzkiego. Dla odmiany morderstwo pierwszego stopnia jest zabójstwem z zamiarem bezpo średnim lub zabójstwme dokonanym w wyniku ekstremalnego emocjonalnego zaburzenia. Osoba dokonuje zabójstwa drugiego stopnia, kiedy lekkomy ślnie powoduje śmier ć innej osoby. (N. S. Kim, op. cit. str. 119-120) 809 L. Volpp, op. cit. str. 64, 66 i 70. 810 L. Volpp, op.cit. str. 67, przypis 45. Szerzej o podobie ństwie mi ędzy obron ą przez kultur ę a prowokacj ą w dalszej cz ęś ci pracy. 811 L. Volpp, op. cit. str. 68 aeg! ! umy ślnego zabójstwa 812 . Sędzia zgodzi ł si ę z obron ą, że Chen zosta ł doprowadzony do popełnienia czynu przez tradycyjne chi ńskie warto ści odno śnie cudzo łóstwa i utrat ę męsko ści. Orzekaj ąc probacj ę, s ędzia uzasadni ł j ą „kulturowymi aspektami i skutkiem, jakie post ępowanie żony, wywar ło na zachowaniu kogo ś urodzonego i wychowanego w Chinach i kto ca ły swój baga ż kulturowy przywióz ł ze sob ą do Stanów Zjednoczonych, bowiem czyje ś pochodzenie kulturowe jest czynnikiem, który mo że ujawni ć si ę i dyktowa ć zachowanie bardzo łatwo. Zeznania Pasternaka, które mia ły kluczowy wp ływ na wynik sprawy. Spotka ły si ę, podobnie jak ca łe orzeczenie, z ostr ą krytyk ą. Zarzucono mu nie tylko to, że odmalowany przez niego obraz cudzo łóstwa i rozwodu po chi ńsku jest daleki od chi ńskich realiów, o ile w ogóle ma co ś z nimi wspólnego, że informacje, na jakich si ę opiera ł by ły przestarza łe i niepe łne, że zupe łnie zignorowa ł gwa łtowne przemiany spo łeczne, jakie zasz ły w Chinach w II po ł. XX w., ale wr ęcz, że ca ły opis by ł w istocie „fantazj ą Amerykanina o Chinach” 813 . Pasternak da ł si ę ponie ść tradycji zwanej orientalizmem, nurtem zainicjowanym przez Edwarda Saida, dychotomizuj ąc ludzkie do świadczenie na „nasze” i „ich” oraz esencjalizuj ąc i fetyszyzuj ąc stworzon ą „ró żnic ę” i „innego” 814 . Wizja antropologa fetyszyzuj ącego „ró żnice”, podkre ślaj ącego, że Chińczycy to zamkni ęty, homogeniczny i konserwatywny naród, że niezwykle trudno (o ile w ogóle mo żliwe) zasymilowa ć im si ę do zachodniej rzeczywisto ści, przedstawiaj ącego relacj ę mi ędzy p łciami w Chinach jako diametralnie ró żne od tych panuj ących w Stanach Zjednoczonych, okaza ła si ę niezwykle sugestywna dla s ędziego, który wymierzy ł oskar żonemu ekstremalnie łagodny wyrok, kar ę nieizolacyjn ą za zabójstwo. Uzasadni ł j ą, że bior ąc pod uwag ę okoliczno ści sprawy, oskar żony był w równym stopniu ofiar ą jak żona, któr ą pozbawi ł życia. 815 Jednak że wymierzaj ąc tak łagodny wyrok, o znikomej dolegliwo ści dla oskar żonego i zrównuj ąc oskar żonego ze swoj ą ofiar ą, s ąd w istocie zignorowa ł w łaściw ą ofiar ę, żon ę Chena. Przez ca ły proces by ła tylko „niewiern ą żon ą”, która doprowadzi ła męż a do ostateczno ści, która powinna by ła by ć uleg ła i zosta ła ukarana za to, że nie by ła, za ś ca ła uwaga skupiona by ła wokó ł samego Chena. Ona sama i jej krzywda zosta ły niejako wy łą czone z procesu. Ca ły proces Chena by ł dotkni ęty brakiem kobiecej perspektywy. Przemoc wobec kobiet, której do świadczy ła Jian Wan Chen zosta ła usprawiedliwiona kulturow ą odmienno ści ą i w zasadzie rozgrzeszona. Tym samy s ąd wys łał sygna ł do ca łej spo łecze ństwa, że życie żony Chena nie by ło warte ochrony prawa, że jej zabójstwo nie by ło warte kary pozbawienia wolno ści dla sprawcy 816 . !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 812 N. S. Kim, op. cit. str.120 813 L. Volpp op. cit. str. 70. Ciekawym wgl ądem, jak ludzie Zachodu wyobra żaj ą sobie Orient i jak mo że si ę to okaza ć zwodnicze jest oparty na wydarzeniach autentycznych film „Madame Buttelrfly” Davida Cronenberga z 1993r. 814 L. Volpp, op. cit. str. 71 815 L. Volpp, op. cit. str. 74 816 L. Volpp op. cit. str. 76 aeh! !

Wyd źwi ęk, z jakim spotka ła si ę sprawa, okaza ł si ę ogromny. Wyrok zelektryfikowa ł i zmobilizowa ł szerokie kr ęgi spo łeczne i wywo łał gor ącą debat ę. Azjatyckie imigrantki zrozumia ły, że przemoc domow ą, któr ą mog ły by ć/by ły ofiarami, ma przyzwolenie ze strony pa ństwa. Bia łe feministki z Narodowej Organizacji Kobiet (National Organization for Women ) za żą da ły od ustawodawcy ustanowienia ca łkowitego zakazu brania pod uwag ę „kultury” przed s ądem, z czym z kolei nie zgodzi ły si ę kolorowe feministki (zrzeszone w Asian American Legal Defense and Education Fund oraz Committee Against Anti-Asia Violence ), sk łonne uzna ć kultur ę jako relewantn ą w niektórych kontekstach i oskar żyły białe o „feministyczny imperializm” 817 .

Dla porównania warto przytoczy ć sprawy o podobnym stanie faktycznym, czyli kiedy cz łonek mniejszo ści kulturowej morduje żon ę, która dopu ści ła si ę zdrady i kiedy obrona równie ż próbuje si ę powo łać na jego pochodzenie kulturowe jako okoliczno ść łagodz ącą lub wr ęcz wy łą czaj ącą odpowiedzialno ść karn ą. W sprawie People v. Tou Moua818 z 1985r. obro ńca przyj ął lini ę, że oskar żony, cz łonek ludu Hmong 819 dzia łał zgodnie ze swoimi normami kulturowymi, zgodnie z którymi m ąż , którego żona dopuści ła si ę cudzo łóstwa, ma prawo pozbawi ć j ą życia i że w czasie czynu by ł ca łkowicie poczytalny (w przeciwie ństwie do sprawy Kimury), że pope łni ł czyn w pe łni świadomie, lecz że w jego kulturze taki czyn, jest zupe łnie inaczej warto ściowany, dlatego nie powinien by ć oceniany wed ług ameryka ńskich standardów aksjonormatywnych. S ąd jednak nie da ł si ę w zupe łno ści przekona ć tej argumentacji i wymierzy ł oskar żonemu kar ę o śmiu lat pozbawienia wolno ści za zabójstwo w afekcie 820 .

I wreszcie w sprawie People v. Hanoukei 821 , perski Żyd zosta ł oskar żony o zabicie swojej żony (po 26 latach ma łż eństwa) za pomoc ą klucza francuskiego. Na skutek podobnej linii obrony, s ąd odst ąpi ł od zarzutu morderstwa na rzecz zabójstwa w afekcie, za które wymierzy ł mu kar ę 11 lat pozbawienia wolno ści, zamiast do żywocia. Przyczyn ą czynu Hanoukei’ego nie by ło w tym wypadku cudzo łóstwo żony, lecz jej długoletnie zn ęcanie si ę psychiczne na m ęż em, w postaci ci ągłego umniejszania go, poniżania i upadlania. W dzie ń zdarzenia obudzi ł si ę z powa żnym bólem g łowy, który, gdy o nim powiedzia ł żonie, ta wykpi ła i powiedzia ła, że móg łby nawet umrze ć. Wtedy oskar żony straci ł panowanie nad sob ą, chwyci ł narz ędzie i uderza ł nim w ni ą a ż ta !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 817 L. Volpp op. cit. str. 77, 81, 82; N. S. Kim, op. cit. str. 112 818 o People v. Tou Moua w: J. Lyman op. cit. str. 94; V. Ma op. cit. str. 472; H. Maguigan op. cit. str. 63, 69 819 Lud Hmong zamieszkuj ący pogranicze laota ńskie- wietnamskie, w czasie wojny wietnamskiej kolaborowa ł z armia ameryka ńsk ą i kiedy konflikt chyli ł si ę ku ko ńcowi, znaczna liczba cz łonków Hmong w obawie przez represjami zwyci ęskich komunistów, wyemigrowa ła do USA, gdzie otrzyma ła status uchod źców. Por. M. Sheybani, op. cit. str. 751, 773 820 Prokurator wnosi ł o kar ę 13 lat, za ś obrona o orzeczenie probacji. H. Maguigan, op. cit. str. 66-67 821 o People v. Hanikei: V. Ma, op.cit. str. 472-473; oraz A.D, Renteln, The Use and Abuse…op.cit. str. 69 af_! ! umar ła. Oskar żony twierdzi ł, że równie ż by ł ofiar ą- podwójn ą!- zarówno przemocy psychicznej ze strony żony oraz swojej w łasnej kultury. Pos łużył si ę argumentem, że oczernianie m ęsko ści m ęż a narusza „normy persko-żydowskiej kultury, w której męż czyzna ma pozycj ą dominuj ącą”. Jednak nawet ziomkowie oskar żonego wyrażali du ży sceptycyzm wobec takiej konstatacji.

*7DF?7$LV$(DK1Y$A1@Q7CHJMD$FGO7O$FDGM1B<7$<$:M1@J$=1>D$O1?DJN$ Zwyczaj zmuszania ofiar gwa łtu to po ślubiania swojego gwa łciciela jest powszechny w wielu cz ęś ciach świata, od Sycylii po Afryk ę, Azj ę i Ameryk ę Po łudniow ą. Ma łż eństwo jest wtedy postrzegane jako forma restytucji dla rodziny ofiary, jako że kobieta zgwa łcona staje si ę „towarem uszkodzonym” i traci szanse na dobre zam ąż pójście, za ś jej po ślubienie przez gwa łciciela problem zam ąż pójścia rozwi ązuje i przywraca rodzinie nadszarpni ęty przez gwa łt honor 822 . Cz ęsto sam gwa łt jest form ą rytua łu, który ma przypiecz ętowa ć ma łż eństwo. W People v. Moua 823 kalifornijski s ąd musia ł zmierzy ć si ę z takim zwyczajem i pytaniem, czy ka żdy gwa łt jest gwa łtem. Cz łonkowie plemienia Hmong- uchod źców z pogranicza Wietnamu i Laosu, którzy kolaborowali z armi ą ameryka ńsk ą w czasie wojny i po jej zako ńczeniu w obawie przed represjami i czystkami ze strony zwyci ęskich komunistów opu ścili swoj ą ziemi ę wraz z armi ą ameryka ńsk ą, równie ż na ameryka ńskiej ziemi praktykowali zwyczaj „ma łż eństwa przez porwanie” ( zij poj niam ). Zwyczaj polega na uprowadzeniu kobiety, za wiedz ą i najcz ęś ciej zgod ą jej rodziny, przez męż czyzn ę do swojego domu w celu konsumpcji zwi ązku. Rodzajem zalotów jest symulowanie oporu przez kobiet ę, który to opór m ęż czyzna musi prze łama ć, żeby udowodnić swoj ą m ęsko ść . Kobieta musi protestowa ć i podkre śla ć, że nie jest gotowa do stosunku w celu zamanifestowania swojej cnotliwo ści. Trudno jest wi ęc czasem powiedzie ć, czy opór stawiany przez kobiet ę jest czystym rytua łem i pro forma , czy rzeczywi ście nie wyra ża ona zgody na stosunek. Zak ładaj ąc jednak, że w kulturze Hmong opór kobiety jest rodzajem rytua łu, w praktyce nie ma ona mo żliwo ści ekspresji swojego szczerego sprzeciwu wobec m ęż czyzny. W 1984r. 23-letni Kong Pheng Moua z plemienia Hmong, który mieszka ł w Stanach Zjednoczonych od sze ściu lat, porwa ł z kampusu Fresno City College 19-letni ą Xeng Xiong, uprowadzi ł do domu swoich krewnych i mimo jej wyra źnego oporu i protestów, odby ł z ni ą stosunek seksualny. Dziewczyna nast ępnie zg łosi ła si ę na policj ę i oskar żyła Moua’e o porwanie i gwa łt. Przed s ądem Kong Moua utrzymywa ł, że jego post ępowanie by ło zgodne ze zwyczajem „ma łż eństwa przez porwanie” i że nie traktowa ł oporu Xiong jako wyrazu jej braku zgody na stosunek, ale jako integraln ą cz ęść ca łego rytua łu, czyli że dzia łał w !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 822 por. N. Rimonte, op. cit. str. 1320 823 o People v. Moua m.in. w: C. Choi op. cit. str. 83-84; D. Lambelet Coleman op. cit. str. 1105-1107; P. J. Magnarella op. cit. str.69-70; M.-M. Sheybani op. cit. str. 771-779; S. Song Justice, Gender and the Politics of Multiculturalism Cambrigde 2007, str. 87-93 af`! ! błę dzie do znamion przedmiotowych czynu. Co ciekawe, nie twierdzi ł, że nie wiedzia ł, że gwa łt jest w Stanach Zjednoczonych przest ępstwem, ale że nie traktowa ł powa żnie oporu ofiary. S ąd i prokurator dali si ę przekona ć t łumaczeniom oskar żonego. Ocenili jego zachowanie nie wed ług obiektywnych znamion (czyli okoliczno ści, w jakie powinny mie ć miejsce, by mo żna uzna ć czyn za gwa łt, jak: stosowanie przymusu, zastraszenie ofiary, opór stawiany przez ofiar ę etc.), lecz zgodnie ze standardem „normalnego Hmong”. A skoro ma łż eństwo przez porwanie i zaloty w formie gwa łtu s ą akceptowanymi i powszechnymi praktykami w śród Hmong 824 , nie uznano zachowania Kong Moua za moralnie naganne. Prawdopodobnie ka żdy normalny Laota ńczyk Hmong na miejscu oskar żonego, postąpi łby tak samo 825 . Subiektywna ewaluacja zachowania młodego męż czyzny (dyktowanego przez normy kulturowe) zgodnie ze standardami jego kultury, by ła zgodna z fundamentalnymi za łożeniami wielokulturowo ści, i doktryny zindywidualizowanej sprawiedliwo ści. W efekcie zamiast za gwa łt i porwanie, skazano go tylko za fa łszywe uwi ęzienie na 120 dni pozbawienia wolno ści oraz grzywn ę w wysoko ści 1000$, z czego 900$ mia ło stanowić naprawienie szkody dla ofiary. Z uwagi na du żą liczebno ść cz łonków ludu Hmong i ich niedawne przybycie ameryka ńskie s ądy wielokrotnie musia ły si ę mierzy ć z podobnymi sprawami, wnoszonymi przez kobiety Hmong, które by ły poddawane wbrew swojej woli temu zwyczajowi 826 . Niejednokrotnie ameryka ński wymiar sprawiedliwo ści- decyzjami sędziów i prokuratorów- efektywnie stosowa ł laota ński zwyczaj zamiast przepisów stanowego prawa karnego. Obrona przez kultur ę w tym wypadku implikuje dwie istotne rzeczy 827 . Pierwsza, wymierzaj ąc nisk ą kar ę izolacyjn ą lub nieizolacyjn ą po łą czon ą z na łożeniem grzywny, czy raczej nawi ązk ą na rzecz rodziny ofiary lub samej ofiary, system kara ł sprawców stosownie do regu ł kraju ich pochodzenia a nie miejscowych spo łecze ństwa przyjmuj ącego. I druga, poprzez świadome odst ąpienie od ścigania i karania tych czynów zgodnie z prawem ameryka ńskim, system zaakceptowa ł zwyczajow ą fikcj ę zgody na stosunek seksualny, nawet w sytuacji nie tylko braku zgody, ale wr ęcz oporu ofiary. Poprzez przyj ęcie przez s ąd perspektywy sprawcy, s ąd odmówi ł ochrony gwarantowanej przez prawo karne ofierze, m łodej kobiecie zatrudnionej na Fresno State University, która żyj ąc wi ększ ą cz ęść życia w USA, odrzuci ła pewne aspekty kultury

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 824 Dok ładniejsze studia o zwyczajach ślubnych Hmong wymieniaj ą w zasadzie trzy formy zawarcia zwi ązku przez ludzi Hmong w zale żno ści od stopnia swobody, jakim dysponuj ą nupturienci w wyobrze partnera: zaaran żowane ma łż eństwo (rodzice wybieraj ą partnera dla dziecka), ucieczka (dziewczyna sama ochoczo pod ąż a do domu ukochanego skonsumowa ć zwi ązek, za wiedz ą i cz ęsto przyzwoleniem rodziców) oraz rzeczone „ma łż eństwo przez porwanie” praktykowane w sytuacjach, gdy dziewczyna mo że nie chcie ć „po dobroci” wyj ść za ch łopca. (S.Song, str. 90). Nie jest wi ęc tak, że ma łż eństwo przez porwanie jest jedyn ą form ą zawarcia ma łż eństwa ani te ż, że od kobiety zawsze si ę oczekuje oporu, jak stara ła si ę to pokaza ć obrona. 825 D.L. Coleman, str. 1123 826 D.L. Coleman op. cit. str. 1106-1107 827 D.L. Coleman, op. cit. str. 1107 afa! ! swoich rodziców, co zamanifestowa ła zg łaszaj ąc spraw ę na policj ę. I odmówi ł jej ochrony tylko dlatego, że zosta ła przez sprawc ę zidentyfikowana jako Laotanka Hmong, czyli cz łonkini jego grupy etnicznej. Zosta ła wi ęc potraktowana jako cz łonkini imigranckiej mniejszo ści kulturowej (Laota ńczyków), a nie jako jednostka (która jest autonomiczna na tyle, by móc akceptowa ć ale i zrezygnowa ć ze swojej kultury) 828 . „Pozbawiono j ą wyboru powiedzenia nie gwa łcicielowi”. W bardzo podobnej sprawie ma łż eństwa przez porwanie, imigranta Hmong Minnesota v. Her (1994), oskar żony wprost przed s ądem skonstatowa ł, że w jego kulturze nie ma czego ś takiego, jak gwa łt829 . I chocia ż s ąd tym razem nie zaakceptowa ł kulturowego wyja śnienia zachowania oskar żonego, wyra źnie mo żna by ło dostrzec zagro żenie, jakie niesie za sob ą uznawanie obrony przez kultur ę w sprawach ma łż eństwa przez porwanie. „Nie tylko gwa łt pod pozorem ma łż eństwa przez porwanie nie podlega łby ściganiu, ale w ogóle definicja jurydyczna gwa łtu sta łaby si ę przedmiotem niezgody” 830 , w tym sensie sam fakt istnienia gwa łtu zosta łby zrelatywizowany.

)>1?74O1B<7$H7>HK1?B7$>D3<7J$Y#$($ Do po łowy lat 90. minionego wieku praktyk ą kulturow ą, która budzi ła kontrowersje i która mie ści si ę w ramach obrony przez kultur ę by ło seksualne okaleczanie kobiet, czyli inaczej obrzezanie kobiet. 831 W zale żno ści od stopnia ingerencji, polega ona na usuni ęciu łechtaczki, ma łych warg sromowych lub naci ęciu te ż du żych i ich zaszyciu. Jest to praktyka niezwykle bolesna i gro źna dla zdrowia kobiet i ma łych dziewczynek, które s ą jej poddawane. Usuni ęcie łechtaczki ma pozbawi ć kobiet ę mo żliwo ści odczuwania przyjemno ści ze stosunków i sprowadzi ć jej seksualno ść tylko do funkcji reprodukcyjnej. Dokonane okaleczenie jest rytua łem maj ącym inicjowa ć kobiet ę do jej spo łecznej roli kobiety, ma uczyni ć j ą wiern ą i pos łuszn ą żon ą. Kobieta nieobrzezana uchodzi w oczach grupy za niepe łną, nie kwalifikuj ącą si ę do ma łż eństwa, nieczyst ą, rozwi ązłą itp. Jest w pewnym sensie wykluczona z grupy pe łnowarto ściowych kobiet 832 . Jest to tradycja rozpowszechniona zw łaszcza w niektórych regionach Afryki (np. Somalia, Etiopia, Sudan) i która pojawi ła si ę w Stanach Zjednoczonych w latach 80. wraz z przybyciem imigrantów i uchod źców z tych regionów. Imigranci powo ływali si ę na swoj ą kultur ę, by w ładze uzna ły ich prawo do praktykowania tego barbarzy ńskiego z punktu widzenia zachodnich warto ści, zwyczaju. „Somalijskie kobiety nie potrzebuj ą obcej kobiety mówi ącej im, jak maj ą traktowa ć swoje cz ęś ci intymne. (…) Decyzja musi pochodzić od samych Somalijczyków” powiedzia ł kiedy ś jeden z liderów somalijskiej

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 828 D.L. Coleman, str. 1137 829 D.L. Coleman, str. 1137 oraz przypis 214 830 D.L. Coleman, str. 1137 831 zob. D.L. Coleman, op. cit. str. 1111-1113; N. Mendelsohn, At the Crossroads: The Case for and against a Cultural Defense to Female Genital Mutilation , “Rutgers Law Review” Vol. 56, Issue 4 (Summer 2004), str. 1011-1038 832 dok ładny opis praktyki patrz: rozdzia ł FGM w Europie. afb! ! wspólnoty w Atlancie 833 . Problem ten wi ęc si ęga ł poza pole prawa karnego. Zanim dotar ł do sądów, pojawi ł si ę w szpitalach, gdzie imigranci domagali si ę od personelu medycznego przeprowadzenia zabiegu. Aby pokaza ć kulturow ą wra żliwo ść i z góry zak ładaj ąc, że zwyczaj ten jest niemo żliwy do ca łkowitego wykorzenienia, pewien szpital w Seattle 834 na co dzie ń zajmuj ący si ę cz łonkami ró żnych mniejszo ści, w 1996r. wymy śli ł, by rzeczywi ście zgadza ć si ę wykonywa ć te zabiegi na żą danie rodziców, lecz jedynie w formie „symbolicznego ci ęcia”, wystarczaj ącego, by pojawi ła si ę krew z genitaliów dziewczynki, lecz bez naruszania i usuwania żadnej tkanki. Propozycja by ła skierowana przede wszystkim do Somalijczyków, którzy tworzyli znaczn ą wspólnot ę w Seattle. Taki zabieg spe łnia łby swoj ą funkcj ę kulturow ą, satysfakcjonowa łby rodziców i ich pragnienie wype łnienia normy kulturowej, a zarazem oszcz ędza łby ofiar ę i jej narz ądy płciowe oraz nie mia łby wp ływu na jej przysz łe życie seksualne. Pomys łodawcy przekonywali, że rozwi ązanie jest ze wszech miar korzystne i bezpieczne. Że kiedy rodzice zwracaj ą si ę do szpitala o przeprowadzenie zabiegu i s łysz ą odmow ę, nie odst ępują od zamiaru obrzezania córki, lecz deklaruj ą, że zawioz ą ja do kraju pochodzenia i tam obrzezaj ą nara żaj ąc dziecko na du że cierpienie i powik łania. Decyduj ąc si ę na wykonanie „substytutu” zabiegu w szpitalu tradycja zostaje zachowana i uszanowana, ofiary nie cierpi ą i sam zabieg jest przeprowadzony w warunkach antyseptycznych, co redukuje do minimum ryzyko powik łań. Propozycja ta jednak, mimo że okre ślona przez D.L. Coleman „najbardziej udanym kompromisem (rozwi ązania- przypis mój) kulturowej kolizji, który by ł kiedykolwiek publicznie dyskutowany w tym kraju” 835 , zosta ła odrzucona. Zbieg ła si ę zreszt ą w czasie z kryminalizacj ą FGM przez rz ąd federalny w 1996r. (prawo wesz ło w życie w marcu 1997r.), która by ła konsekwencj ą uznania przez administracj ę Billa Clintona w 1995r. FGM jako podstawy przyznania azylu 836 . Uznano, zreszt ą do ść słusznie, że nie mo że by ć tak, że osoba, która ucieka przed jak ąś form ą prze śladowania w swoim kraju, jest nara żona na to samo prze śladowanie w kraju schronienia i gdzie jest ono legaln ą praktyk ą837 .

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 833 cytat za D. L. Coleman, Individualizing Justice…op.cit., str. 1113 834 Harborview Medical Center, historia jest dok ładnie opisana w D. L. Coleman, The Seattle Compromise: Multicultural Senisitivity and Americanization , „Duke Law Journal” 1998, str. 717-783 835 D.L. Coleman, „The Seattle Compromise…”, str. 738 836 Spraw ą precedensow ą okaza ła si ę sprawa Fauzyiy’i Kassindja (zwan ą „spraw ą Kasingi”), w której Board of Immigration Appeal przyzna ł (w drugiej instancji) m łodej kobiecie azyl w czerwcu 1996r. By ła to pierwsza sprawa, w której uznano, że przesladowanie ze wzgl ędu na p łeć, mo że stanowi ć podstaw ę do przyznania azylu w USA. Stanowisko to zostało potwierdzone przez S ąd Najwy ższy w 2006r, który uzna ł, że obawa przed poddaniem FGM jest podstaw ą do przyznania azylu na mocy konwenji geneweskiej z 1951r. (chodzi ło o etiopskie ma łż eństwo, które twierdzi ło, że gdyby pozostali w Etiopii, ich córka by łaby poddana FGM, nawet wbrew ich woli). 837 wi ęcej o u życiu cultural defense w prawie migracyjnym i o FGM zob. A.D. Renteln, The Use and the Abuse…op.cit., , str. 68 i nast. afc! ! Kwestia, czy propozycja medyków z Seattle ma łego naci ęcia zamiast usuwania organów, realizowa ła znamiona przest ępstwa stypizowanego w Female Genital Mutilation Act z 1996r., pozostaje dyskusyjna. Przewa żył jednak argument, że mimo wszystko procedura ta sankcjonuje niepotrzebne z medycznego punktu widzenia fizyczne zranienie dziecka. Pomimo jednak jasnego stanowiska ameryka ńskiego ustawodawcy w sprawie FGM, kwestia czy okaleczenie kobiecych genitaliów nale ży traktowa ć z wyrozumia łości ą przez wymiar sprawiedliwo ść i czy mie ści si ę w ramach obrony przez kultur ę, nadal pozostaje otwarta. Jest to zwi ązane mi ędzy innymi z tym, że tylko niektóre stany zdecydowa ły si ę umie ści ć ten typ przest ępstwa w swoich ustawach karnych 838 . W swoim artykule z 2004r. N. Mendelsohn zatytu łowanym „Na rozdro żach: za i przeciw obronie przez kultur ę w FGM” przekonuje, że praktyka obrzezania kobiet nie wpisuje si ę w istniej ące mo żliwo ści z łagodzenia odpowiedzialno ści karnej powo łuj ąc si ę na tzw. „culture-plus argument ”, czyli nieformalne u życie argumentów kulturowych w ramach istniej ących obron. Ponadto, pomimo, że szacuje si ę, że w Stanach Zjednoczonych żyje ok. 280 ty ś. kobiet obrzezanych, dotychczas zaledwie jedna osoba zosta ła skazana za tego typu czyn. W 2003r. 28-letni imigrant z Etiopii zosta ł aresztowany w Georgii za odci ęcie łechtaczki swojej dwuletniej córeczce za pomoc ą no życzek w 2001r. M ęż czyzna zosta ł zadenuncjowany po dwóch latach przez żon ę, z któr ą akurat przechodzi ł rozwód. W czasie dokonania czynu stan Georgia nie mia ł specyficznego prawa kryminalizuj ącego FGM (uchwali ł je dopiero w 2005r. w łaśnie pod wp ływem tej sprawy), wi ęc m ęż czyzna zosta ł oskar żony o pobicie i zn ęcanie si ę nad dzieckiem. W 2006r. m ęż czyzna zosta ł skazany na 10 lat wi ęzienia 839 . Kolejna sprawa równie ż mia ła miejsce w Georgii. W 2010r. 35-letnia kobieta zosta ła oskar żona o okaleczenie genitaliów swojej córeczki 840 .

*DODHJ1@7$HFG1MN$ Inną kategori ą spraw, jakie trafiaj ą przed ameryka ńskie s ądy i w których powołuj ąc si ę na odmienn ą tradycj ę kulturow ą, sprawcy domagaj ą si ę łagodniejszego potraktowania s ą sprawy zwi ązane z procesem wychowania dzieci, granic dopuszczalnego karcenia, ludowych sposobów leczenia (tzw. coining lub stawianie baniek) oraz sposobów okazywania im czu łości, które przez osoby postronne mo że by ć odebrane jako molestowanie dziecka.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 838 Do 2004r. FGM by ło skryminalizowane w 16 stanach. Raport Legislation on Female Genital Mutilation in the United States , Centre for Reproductive Rights, 2004, dost ępny na stronie www.reproductiverights.org (dost ęp: 1 maja 2012r.) 839 Father jailed for US mutilation BBC News 2 November 2006 http://news.bbc.co.uk/2/hi/americas/6108516.stm (dost ęp: 1 maja 2012r.) 840 Bob Gordon, Mother in Georgia charged with female genital mutilation 16 march 2010 http://digitaljournal.com/article/289176 (dost ęp: 1 maja 2012r.) afd! ! W sprawie State v. Kargar 841 afga ński uchod źca zosta ł oskar żony o powa żną agresj ę seksualn ą, po tym jak jego s ąsiadka zobaczy ła go ca łuj ącego cz łonek swojego 18- miesi ęcznego syna. Przed s ądem oskar żony powołał si ę na regulacj ę stanu Maine de minimis statute , w którym toczy ł si ę proces, zgodnie z któr ą czyn o znikomej szkodliwo ści, w którym trudno jest zidentyfikowa ć szkod ę lub ofiar ę nie podlega karze. Oskar żony powołał si ę na opinie licznych Afga ńczyków, że praktyka ca łowania cz łonków (wszystkich cz łonków cia ła) potomka p łci m ęskiej jest w Afganistanie znana i jest wyrazem czu łości rodzicielskiej. S ąd pierwszej instancji nie da ł si ę przekona ć tym argumentom, lecz s ąd odwo ławczy ju ż tak, i orzek ł, że nieszkodliwo ść samej praktyki tudzie ż dobre intencje oskar żonego spe łni ły wymogi, czy uzna ć za podlegaj ący de minimis statute . W bardzo podobnej sprawie State v. Krasniqi 842 z 1989r. z Teksasu Sadri Krasniqi alba ński imigrant zosta ł postawiony przed s ądem za pieszczenie ( fondling ) swojej czteroletniej córeczki podczas zasiadania na widowni zawodów sportowych. Przebieg tej sprawy mia ł jednak bardziej dramatyczny charakter. Bo chocia ż, podobnie jak Kargar, Krasniqi w kolejnej instancji zosta ł finalnie oczyszczony z zarzutów (podobnie, s ąd uzna ł dowód z kultury, że w alba ńskiej kulturze takie pieszczoty są wyrazem rodzicielskiej czu łości i nie maj ą żadnego seksualnego kontekstu), oboje rodziców zosta ło na pocz ątku sprawy pozbawionych w ładzy rodzicielskiej w stosunku do dwojga ich dzieci, 10- letniego syna i wspomnianej córki, które zosta ły umieszczone w rodzinie zast ępczej. Po pi ęciu latach, w 1994r. Krasniqi zosta ł uniewinniony, lecz decyzja o pozbawieniu w ładzy rodzicielskiej nie zosta ła uniewa żniona i Krasniqi wraz z żon ą nie odzyskali dzieci. Innym ciekawym przypadkiem dotycz ącym praktykowania na dzieciach zwyczajów, które w spo łecze ństwie przyjmuj ącym realizuj ą znamiona przest ępstwa jest brytyjska sprawa R. v. Adesnaya z 1975r. 843 Adesnaya nigeryjska imigrantka mieszkaj ąca w Londynie z plemienia Yorumba dokona ła na policzkach swoich dwóch ma łych synów rytualnych okalecze ń, które w jej plemieniu by ły oznacza ły przyj ęcie m łodych ch łopców w poczet cz łonków plemienia. Dla ludzi Yorumba takie szramy by ły znakiem przynale żno ści oraz posiada ły walor estetyczny. Kobieta zosta ła oskar żona o napa ść , lecz w czasie procesu ca ły czas twierdzi ła, że nie wiedzia ła, że dokonywanie takich naci ęć jest przest ępstwem w jej nowym kraju. W czasie procesu s ąd pozwoli ł wyt łumaczy ć kobiecie, co takie blizny oznaczaj ą i opieraj ąc si ę na tym dowodzie odst ąpi ł od wymierzenia kary ostrzegaj ąc, że zwyczaj ten nie mo że by ć praktykowany w Wielkiej !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 841 o sprawie Kargar m.in. w: E. Martin, All Men Are (or Should Be) Created Equal: An Argument against the Use of the Cultural Defense in a Post-Booker World , “William and Mary Bill of Rights Journal”, Vol. 15, Issue 4 (April 2007), str. 1312; A.D. Renteln, Cultural Defence op.cit., str. 48-72; E.M. Held; R. Griffith Fontaine, On the Boundaries of Culture as an Affirmative Defense , “Arizona Law Review” Vol. 51, Issue 1 (2009), str. 249; S. Pomorski, On Multiculturalism, Concepts of Crime, and the “De Minimis Defense , 51 “Brigham Young University Law Review” 1997, str. 80 842 o sprawie m.in. F. S. Brelvi, op.cit.,str. 659-661; A.D.Renteln Cultural Defense , str. 48-72 843 o sprawie Adesnaya, m.in. w: Anne Phillips, Multiculturalism without Culture , Princeton University Press 2007, str. 78 afe! ! Brytanii. Co prawda kobieta zosta ła skazana, lecz wymierzony wyrok mia ł wymiar symboliczny. Na jej korzy ść przemówi ły okoliczno ści, że jej synowie byli ch ętni takiemu rytua łowi oraz, jak si ę okaza ło, naci ęcia nie zostawi ły na twarzy ch łopców trwa łych śladów. Z drugiej strony, w czasie procesu okaza ło si ę, że tradycja ta bynajmniej nie by ła powszechna w Nigerii i w zasadzie by ła ju ż obyczajem zanikaj ącym. Co wi ęcej, w śród plemienia Yorumba rytua ł taki by ł dokonywany na m łodszych ch łopcach (synowie kobiety mieli 9 i 14 lat) i nie tym czasie, ostatnim dniu roku, kiedy ona je dokona ła.

Inną znan ą spraw ą, w której zosta ły podniesione argumenty kulturowe, by ła sprawa People v. Croy 844 . Patrick „Hooty” Croy Indianin z plemienia Shasta-Karok, żył w Yreka w P łn. Kalifornii, obszarze naznaczonym d ługotrwa łym konfliktem mi ędzy bia łymi osadnikami a rdzenn ą ludno ści ą. Croy i dwóch jego krewnych by ło ściganych przez dwudziestu siedmiu policjantów po awanturze, jak ą wywo łali w sklepie z alkoholem o wydan ą im reszt ę pieni ędzy (A.D. Renteln) lub próbie obrabowania sklepu (V. Sacks). W czasie po ścigu Croy zastrzeli ł jednego policjanta. Twierdzi ł, że by ło to w obronie koniecznej. Jego adwokat przedstawi ł dowód z kultury, w postaci wielopokoleniowej „dyskryminacji, ludobójstwa i rasizmu” jakiego do świadczyli rdzenni Amerykanie i która nauczy ła go nie ufa ć bia łym ludziom i spodziewa ć si ę po nich najgorszego. Dlatego w jego sytuacji taka reakcja by ła „obiektywnie normalna”. Obro ńca powołał si ę na „relatywnie kulturowy test normalnej osoby” . W pierwszej instancji s ąd nie uzna ł tego argumentu i skaza ł Croya za morderstwo na kar ę śmierci, która nast ępnie po sze ściu latach zosta ła uchylona przez S ąd Najwy ższy Kalifornii. Nie chodzi ło wi ęc w tym przypadku o fakt, że dla rdzennych Amerykanów morderstwo jest mniej naganne moralnie, nie chodzi ło wi ęc o konflikt mi ędzy ró żnymi warto ściami kulturowymi, ale o konflikt mi ędzy rozbie żnymi sposobami postrzegania rzeczywisto ści i oceny przez przysi ęgłych jak normalna osoba w sytuacji oskar żonego i zsocjalizowana w takich warunkach, jak on, zareagowa łaby. Z kolei w sprawie People v. Trujillo-Garcia 845 oskar żony zabi ł ofiar ę w odpowiedzi na zniewag ę, jak ą ona skierowa ła pod jego adresem. W czasie gry w pokera dwóch Amerykanów meksyka ńskiego pochodzenia, Jose Padilla przegra ł z Trujillo- Garci ą 140 USD. Po kilku dniach za żą da ł od Trujillo- Garcii pieni ędzy z powrotem, a gdy ten odmówi ł, powiedzia ł do niego ‘ chinga tu madre ’ szalenie obra źliwe wyra żenie po hiszpa ńsku. Wtedy oskar żony wyci ągn ął bro ń zza pasa i zastrzeli ł ofiar ę. Chodzi ło wi ęc o granice prowokacji. Obrona bezskutecznie próbowa ła przekona ć przysi ęgłych, że ka żdy „przeci ętny i normalny Meksykanin” poczu łby si ę sprowokowany tym wyra żeniem i nale ży w ocenie zachowania oskar żonego wzi ąć pod uwag ę kulturowy kontekst ca łej sytuacji. Jednak s ądy uzna ły te okoliczno ści za irrelewantne. Oskar żony

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 844 o sprawie People v. Croy m.in. V. Sacks str. 527-528; A.D. Renteln „Justification of the Cultural Defense…” str. 454-456; V. Ma „Cultural Defense…” str. 474 845 o Trujillo-Garcia v. Rowland (9 F.3d 1553(9th Cir.1993) , m.in.: V. Sacks, str. 529; A.D. Renteln „The Use and Abuse…op.cit., , str. 65-66 aff! ! uzna ł, że odmowa rozwa żenia kontekstu kulturowego czynu naruszy ła jego prawo do równej ochrony, poniewa ż przysi ęgli nie byli w stanie poj ąć stopnia obra źliwo ści wypowiedzianej zniewagi. Jednak s ąd federalny nie przychyli ł si ę do odwo łania, stwierdzi ł, że nawet gdyby s ąd stanowy wzi ął pod uwag ę standard relatywny kulturowo, a nie ‘obiektywnej’ normalnej osoby i zgodzi ł si ę, że rzeczone wyra żenie obra ża przeci ętnego Meksykanina, to i tak nie stanowi łoby dostatecznej prowokacji, by kogo ś zabi ć. W ten sposób oskar żony zosta ł pozbawiony mo żliwo ści powo łania si ę na prowokacj ę, gdy ż jego miara czy te ż przyczyny prowokacji nie wpisuj ą si ę standardy prowokacji ustalone przez kultur ę dominuj ącą. Równie ż w sprawie State v. Chong Sun France 846 „subiektywna perspektywa służą ca wyt łumaczeniu czynów w kontek ście w łasnych norm” okaza ła si ę kluczowa. Sprawa dotyczy ła pewnej Koreanki, która id ąc do pracy zostawi ła swoje ma łe dzieci w mieszkaniu na noc i kiedy wróci ła, okaza ło si ę, że jedno zmar ło. Zosta ła skazana na dwadzie ścia lat wi ęzienia za morderstwo drugiego stopnia i przest ępcze niedopilnowanie dziecka. Ca ły proces był naznaczony stereotypami kulturowymi, rasowymi i p łciowymi oraz trudno ściami komunikacyjnymi oskar żonej z s ądem, która prawie nie mówi ła po angielsku. Przedstawiono j ą jako z łą matk ę- nieodpowiedzialn ą i niedba łą - oraz oportunistyczn ą i promiskuistyczn ą imigrantk ę. S ąd przychyli ł si ę do argumentu prokuratora, że rozmy ślnie umie ści ła dziecko w komodzie i zmia żdżyła zamykaj ąc je tam. Jednak po masowej kampanii zorganizowanej przez spo łeczno ść korea ńskich kobiet, które zarzuci ły procesowi nieobecno ść konkretnych informacji kulturowych, które pozwoli łyby inaczej spojrze ć na jej czyn, jako biednej imigrantki z Azji, której nie sta ć na opiekunk ę do dzieci i która pochodzi kraju, gdzie opieka na ma łymi dzie ćmi wygl ąda inaczej. Powy ższa sprawa jest dla L. Volpp dowodem na to, że nie mo żna ca łkowicie wykluczy ć informacji kulturowej z sali s ądowej, że cz ęsto jest ona potrzebna, by lepiej zrozumie ć czyn jakiej ś osoby spoza kultury dominuj ącej, chocia ż ryzyko „strategicznego esencjalizmu” zawsze istnieje. Jednak że nigdy informacja taka nie powinna sta ć w opozycji do idei antysubordynacji (czyli idei wyzwolenia si ę kobiet spod m ęskiej dominacji), która jest ide ą nadrz ędn ą i s ąd zawsze powinien mie ć na uwadze ten czynnik, decyduj ąc czy uzna ć pochodzenie kulturowe sprawcy za relewantne, czy nie 847 .

6TRVRA['Y^[BJ?' 4K?JKG1?$6797BH7 ' Obrona przez kultur ę aktualnie nie jest skodyfikowan ą instytucj ą uznan ą przez stanowe systemy prawa karnego 848 i pomimo wielu g łosów za wprowadzeniem takiego

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 846 o sprawie State v. Chong Sun France m.in.: L. Volpp „(Mis)identifying culture…” str. 96; 847 L. Volpp, „(Mis)identifying…”, str. 97-98 848 Federalizm w Stanach Zjednoczonych implikuje równie ż autonomi ę normatywn ą poszczególnych Stanów w sprawach karnych. Wi ększo ść statutów jest w miar ę podobna i wzorowana na federalnym Model Penal Code z 1958r., który jest swojego rodzaju wzorcowym kodeksem karnym. Wi ęcej: K. Greenwalt, afg! ! rozwi ązania, informacja o pochodzeniu kulturowym jest, jak wskazuj ą powy ższe przyk łady, stosowana. Jak zauwa żył Kent Greenwalt, konstytucjonalista z Columbia Law School, to czy specjalna instytucja obrony przez kultur ę jest potrzebna w ameryka ńskim prawie karnym, zale ży przede wszystkim od tego, jak ą rol ę czynniki kulturowe mog ą pe łni ć wobec tradycyjnych standardów ustalania odpowiedzialno ści karnej 849 . Zazwyczaj informacja o kulturze w procesie karnym pojawia si ę podczas tzw. rokowań (przed)procesowych, podczas ustalania kwalifikacji prawnej czynu lub w fazie określania wymiaru kary 850 albo te ż w celu wzmocnienia której ś z tradycyjnych „obron” 851 na etapie okre ślania stopnia winy. W pierwszym przypadku chodzi o negocjacje mi ędzy s ędzi ą (instytucja obca procesowi kontynentalnemu) obron ą i oskar żeniem co do kwalifikacji prawnej czynu (np. zmiana kwalifikacji z morderstwa na zabójstwo w afekcie), które cz ęsto ko ńcz ą si ę swojego rodzaju ugod ą s ądową obejmuj ącą równie ż ustalenie wysoko ści i rodzaju kary. Przyk ładem takiej praktyki s ą by ły sprawy Poeple v. Kong Moua, People v. Tou Moua oraz People v. Kimura . Takie negocjacje mog ą dotyczy ć ustalenia spe łnienia znamion strony podmiotowej ( mens rea ) przez oskar żonego poprzez twierdzenie, że oskar żony nie posiada ł zamiaru pope łnienia przest ępstwa, poniewa ż jego dzia łanie by ło motywowane normami jego macierzystej kultury 852 (np. People v. Kong Moua ). Mog ą te ż polega ć na podkre ślaniu okoliczno ści łagodz ących w postaci nie tylko roli jego norm kulturowych eliminuj ących istnienie zamiaru, ale te ż utrzymywaniu, że dyktat tych norm w momencie pope łnienia czynu, oskar żony by ł niepoczytalny w kategoriach kultury dominuj ącej (np. People v. Kimura )853 . Drug ą kategori ą spraw jest u życie argumentów z kultury w celu wzmocnienia obron tradycyjnych na etapie ustalania stopnia winy. Obrona podnosi wtedy, że oskar żony nie ponosi winy za czyn z powodu usprawiedliwienia ( justification )854 , b łę du

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! The Cultural Defense: Reflections in Light of the Model Penal Code and the Religious Freedom Restoration Act , 6 “Ohio State Journal of Criminal Law” 2008, str. 299-321 849 K. Greenwalt, op. cit. str. 304 850 H. Maguigan, op. cit. str. 62 851 H. Maguigan, op. cit. str.69 852 H. Maguigan, op. cit. str. 63 853 H. Maguigan, op. cit. str. 63-64, 67. Autorka prezentuje dla porównania z Kimur ą inny podobny przypadek. W Idaho, Kiet Vi Giang (etniczny Chi ńczyk z Wietnamu) pocz ątkowo oskar żony o morderstwo pierwszego stopnia za zasztyletowanie żony, gdy ż by ł przekonany ( żona zreszt ą te ż), że by ła op ętana przez demony i śmier ć by ła jedynym sposobem na uwolnienie jej, finalnie zosta ł oskar żony o morderstwo drugiego stopnia. Oskar żony nie twierdzi ł, że by ł niepoczytalny, ale co ś dok ładnie przeciwnego, utrzymywa ł s łuszno ść swoich przekona ń: „Wschodnia i Zachodnia kultura jest inna i wy nie wierzycie w to, co ja wierz ę- duchy i czary. Wró żka przepowiedzia ła mi wcze śniej, że pope łni ę morderstwo”. Dosta ł 15 lat pozbawienia wolno ści, maksymalny wymiar kary przewidziany w Idaho za zabójstwo w afekcie i po łow ę maksymalnego wymiaru za mordestwo drugiego stopnia. (H. Maguigan, str. 68) 854 Usprawiedliwienie ( justicfication ) to argument przed s ądem, że pope łniony czyn, nie stanowi ł przest ępstwa. Justifications stanowi ą: samoobrona lub obrona trzeciej osoby (H. Maguigan, op. cit. str. 48, przypis 42) afh! ! do co okoliczno ści stanowi ącej znami ę czynu zabronionego ( mistake of fact )855 lub innej okoliczno ści usprawiedliwiaj ącej ( excuse ) 856 bądź te ż jest winny przest ępstwa o mniejszym stopniu winy. Zazwyczaj obrona powo łuje si ę na okoliczno ść łagodz ącą ani żeli wy łą czaj ącą odpowiedzialno ść 857 . Mo żna te ż powiedzie ć, że cultural defense mo że by ć obron ą afirmacyjn ą lub derywacyjn ą, a w ich obr ębie mo że s łużyć jako obrona kompletna, czyli neguj ąca odpowiedzialno ść karn ą sprawcy lub te ż s łużą cą jako okoliczno ść łagodz ąca 858 . Obrona afirmacyjna nie neguje faktu dokonania przest ępstwa, zarówno co do znamion podmiotowych jak i przedmiotowych, lecz powo łuje si ę na inne okoliczno ści, które ograniczaj ą odpowiedzialno ść karn ą. Klasycznym przyk ładem mo że by ć samoobrona lub stan wy ższej konieczno ści. Chodzi tu wi ęc o motywacje, jaka kierowa ła sprawc ą w momencie czynu i która jest brana pod uwag ę w momencie ustalania odpowiedzialno ści i stopnia zawinienia, zw łaszcza ustalania stopnia moralnej naganno ści czynu. Z kolei obrona pochodna/derywacyjna zak łada, że nie wszystkie znamiona przest ępstwa zosta ły zrealizowane, np. sprawca by ł niepoczytalny, tote ż nie mo żna mu przypisa ć winy. Mo że te ż to by ć b łą d do znamienia typu czynu zabronionego (np. sprawa Kong Moua). Kay L. Levine analizuj ąc u życie informacji kulturowej przed s ądami wyró żnia trzy sposoby ich wysuwania i towarzysz ącym im argumentów. Pierwsza strategia to tzw. kulturowy powód 859 , kiedy to oskar żony ucieka si ę do norm swojej kultury w celu dostarczenia wiarygodnego powodu, dla którego pope łni ł przest ępstwo i które to normy ró żni ą si ę znacznie do norm kultury dominuj ącej (np. People v. Kong Moua lub People v. Rhines, People v. Croy). „Kultura” dostarcza informacje relewantne dla zrozumienia motywów dzia łania oskar żonego oraz alternatywne niekryminalne wyt łumaczenie oparte o obiektywne tradycje, a nie tylko imaginacj ę oskar żonego. Sukces takiej taktyki zale ży wi ęc od ilo ści przedstawionych przez obron ę dowodów na uczciwo ść i zasadno ść jego przekona ń860 . Druga strategia swoje źródło ma w teorii tolerancji kulturowej. Sprawcy w takich przypadkach utrzymuj ą, że ich kultura dyktowa ła im ich zachowanie, za ś s ądy zazwyczaj traktuj ą takie t łumaczenia jako post factum usprawiedliwienie dla dokonanej przemocy (zazwyczaj przemocy domowej na kobietach lub dzieciach) i uznaj ą, że zamiar !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 855 Błą d co do okoliczno ści stanowi ącej znami ę czynu zabronionego ( mistake of fact )- jest raczej u żywany jako excuse ni ż justification (H. Maguigan, op. cit. str. 70 przypis 119) 856 Excuse- w sxcuse chodzi o okoliczno ści, jakie towarzyszy ły czynowi, które wp łyn ęł y na stan umys łu sprawcy i które uniemo żliwi ły mu unikni ęcia umy ślnego dzia łania przest ępnego lub podj ęcie zbyt du żego ryzyka, czyli nie mia ł mo żliwo ści pokierowania w łasnym zachowaniem np. niepoczytalno ść lub niedobrowolne zatrucie. Czasami przymus lub stan konieczno ści te ż uchodz ą za excuses (H. Maguigan, op. cit. str. 49, przypis 44) 857 H. Maguigan, op. cit. str. 70-71 858 M. Fischer, Human Rights Implications of a Cultural Defense , “The Southern California Interdisciplinary Law Journal”, Vol. 6, Issue 3 (Spring 1998), str. 670-679 859 Kay L. Levine, Negotiating the Boundaries of Crime and Culture: A Sociological Perspective on Cultural Defense Strategies , “Law and Social Inquiry” 2003, str. 49-56 860 K. L. Levine, op. cit. str. 56 ag_! ! wyrz ądzenia szkody jednak by ł czynnikiem przewa żaj ącym ani żeli kulturowe dyktaty 861 . Argumenty o tolerancji kulturowej rzadko uznawany przez s ądy (wyj ątkiem jest sprawa People v Chen ) niemal zawsze zmierzaj ą do zewn ętrznego usprawiedliwienia (justification ), którym nie udaje si ę usprawiedliwi ć zachowania oskar żonego. Cz ęsto taki argument idzie w parze z powo ływaniem si ę na nag łe wzburzenie (doktryna prowokacji), które króluje w sprawach o żonobójstwo lub zabójstwo na wskutek zniewagi 862 . I wreszcie trzecia strategia odnosi si ę do tzw. przymusu/wymogu kulturowego (cultural requirement )863 , kiedy oskar żony zosta ł „zmuszony” przez swoje macierzyste warto ści do dokonania czynu przest ępnego lub, którego dzia łanie by ło zdeterminowane (predetermined ) przez jego kulturowe pochodzenie i w zasadzie nie mo żna mu przypisa ć pe łnej odpowiedzialno ści. Sprawy zazwyczaj t łumaczone dotycz ą zabiegów rytualnych (np. obrzezanie kobiet, Adesnaya - znaczenie plemienne) lub te dotycz ące zobowi ąza ń tradycji, które nie s ą bezpo średnio zwi ązane z rytua łami (np. obowi ązek ochrony rodziny lub przodków) albo te ż samobójstwa rozszerzonego rodzica z dzie ćmi (People v. Kimura, People v. Helen Wu ). Tacy sprawcy powo łuj ą si ę na stan przymusu ( duress ) lub konieczno ści ( necessity ), na stan desperacji, sytuacj ę bez wyj ścia, w której si ę znale źli i gdyby nie post ąpiliby zgodnie ze swoimi normami kulturowymi i nie dokonali przest ępstwa, wyrz ądziliby sobie lub swoim bliskim jeszcze wi ększ ą szkod ę ni ż samym czynem 864 . Powo łuj ą si ę na kultur ę, aby wyja śni ć konsekwencje, przed jakimi stan ęliby łami ąc lub nie prawo i aby przekona ć s ąd, że w ich kulturze, te konsekwencje by łyby stokro ć poważniejsze ni ż śmier ć lub uszczerbek na zdrowiu. qd'$EA?X?'ZRLSN'RAURP['TU\E\'LYMXYUF'

qdpd'#UHYOEPX['\?'RAURP@'TU\E\'LYMXYUF' Zalet obrony przez kultur ę nie sposób wyliczy ć. Przede wszystkim jest wyrazem szacunku dla obcych kultur, które spotka ły si ę na ameryka ńskiej ziemi i zbudowa ły potęgę Stanów Zjednoczonych. Tym samym wspiera pluralizm kulturowy, który jest warto ści ą sam ą w sobie. Obrona przez kultur ę nie jest tylko prostym uwzgl ędnieniem czyjego ś pochodzenia kulturowego przed s ądem w celu, najcz ęś ciej, z łagodzenia odpowiedzialno ści karnej. W rzeczywisto ści implikuje szereg du żo powa żniejszych twierdze ń o naturze aksjologicznej i politycznej. Jest wyrazem szacunku dla obcych kultur, a wr ęcz mo że stanowi ć swojego rodzaju symboliczne zado ść uczynienie dla przedstawicieli obcych kultur za wieki opresji i wymuszonej asymilacji, jakiej byli poddawani na ameryka ńskiej ziemi. A to przecie ż jest jednym z postulatów pluralizmu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 861 K. L. Levine, op. cit. str. 57 862 K.L. Levine, op. cit. str. 61 863 K.L. Levine, op. cit. str. 62-66 864 K.L. Levine, op. cit. str. 66 ag`! ! kulturowego, który z kolei jest filarem ideologii wielokulturowo ści i konsekwencj ą relatywizmu kulturowego. Ponadto jest krokiem ku dok ładniejszemu, czyli bardziej adekwatnemu systemowi prawa niemal że uszytego na miar ę indywidualnych uwarunkowa ń i potrzeb jednostki. Obrona przez kultur ę pojawi ła si ę ameryka ńskiej debacie akademickiej w po łowie lat 80. minionego wieku. Jedn ą z pierwszych publikacji, która otwarcie domaga ła si ę wprowadzenia formalnej obrony przez kultur ę jest nota zamieszczona w Harvard Law Review z 1985-1986r. pt. Obrona przez kultur ę w prawie karnym 865 . Napisana z perspektywy skrajnego wr ęcz relatywizmu kulturowego za punkt wyj ścia przyjmuje stwierdzenie, że uwzgl ędniane czynników kulturowych przez s ądy w ramach dotychczas uznanych prawnokarnych instytucji łagodz ących b ądź wy łą czaj ących odpowiedzialno ść karn ą jest niew łaściwe i niewystarczaj ące. A to z dwóch powodów. W razie rozpatrywania czynników kulturowych w kategoriach ograniczenia poczytalno ści (jak to mia ło miejsce na przyk ład w Kimurze lub Helen Wu), implikuje to, że dane zachowanie wynika ło z zaburzenia czynno ści psychicznych sprawcy, co przecie ż jest oczywist ą nieprawd ą, i przy tym obraz ą godno ści sprawcy, gdy ż pot ępia si ę zachowanie akceptowalne w jego kulturze. Nazwanie kogo ś szale ńcem mo że by ć bardziej poni żaj ące ni ż uznanie za przest ępc ę866 . Z kolei je śli rozwa żać pochodzenie kulturowe w kontek ście zamiaru pope łnienia przest ępstwa, okazuje si ę, że w wi ększo ści przypadków przest ępstw motywowanych kulturowo, nie ma du żych w ątpliwo ści co do tego, czy sprawca zamierza ł pope łni ć akt, za który jest s ądzony 867 . Z uwagi wi ęc na niesatysfakcjonuj ące ramy istniej ących instytucji prawnokarnych, konieczne jest formalne uznanie cultural defense jako oddzielnej okoliczno ści wy łą czaj ącej b ądź ograniczaj ącej stopie ń winy (excuse ). Propozycja oficjalnej inkorporacji obrony przez kultur ę do prawa karnego jako odrębnej instytucji oparta jest g łównie o dwa argumenty. Pierwszym jest zasada zindywidualizowanej sprawiedliwo ści, która polega na zapewnieniu rzetelnego postępowania karnego ści śle dopasowanego do indywidualnych warunków sprawcy oraz na dostosowaniu rodzaju i wymiaru kary do stopnia zawinienia sprawcy 868 . Takie zorientowanie na osobie sprawcy i indywidualizacja kary jest wyrazem paradygmatu pozytywistycznego w naukach karnych, okre ślanego równie ż jako prawa karnego sprawcy. Zasada zindywidualizowanej sprawiedliwo ści uzasadnia uznanie obrony przez kultur ę w dwóch sytuacjach, w których rygorystyczne stosowanie norm prawnych mog łoby okaza ć si ę niesprawiedliwe lub niezasadne wobec osoby pochodz ącej z innej grupy kulturowej. Po pierwsze, je śli taka osoba dokona ła czynu zabronionego wy łą cznie

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 865 Cultural Defense in the Criminal Law (Note), ”Harvard Law Review”, Vol. 99, Issue 6 (April 1986), str. 1293-1311 866 ibidem, str. 1296-1297 867 ibidem, str. 1297 868 ibidem, str. 1298 aga! ! dlatego, że by ła nie świadoma jego bezprawno ści. W takich sytuacjach i wobec osób wywodz ących si ę obcych kultur, zw łaszcza nowoprzyby łych imigrantów, ogólna regu ła, że ignorantia iuris nocet nie powinna mie ć zastosowania 869 . Po drugie, chodzi o sytuacje, w których sprawca dokona ł czynu zabronionego, poniewa ż warto ści jego macierzystej kultury zmusi ły ( compelled ) go to tego. Wtedy wi ęc sama świadomo ść , że dane zachowanie jest zabronione mo że nie wystarcza ć, by dana osoba odst ąpi ła od pod ąż ania za swoimi fundamentalnymi warto ściami. Kulturowe pochodzenie jednostki stanowi istotny czynnik, który sprawiedliwy system prawny powinien mie ć na wzgl ędzie 870 . Kolejnym koronnym argumentem na rzecz uznania obrony przez kultur ę jest zasada pluralizmu kulturowego, która wspaniale si ę uzupe łnia z poprzedni ą ide ą. Poprzez sądzenie osób stosownie do standardów ich kultury macierzystej, zasada zindywidualizowanej sprawiedliwo ści przyczynia si ę do ochrony tych warto ści, a tym samym utrzymania kulturowej ró żnorodności spo łecze ństwa, co jest warto ści ą sam ą w sobie. Ró żnorodność kulturowa wzmacnia witalno ść spo łecze ństwa i jest wypadkow ą zasady równo ści i wolno ści, fundamentów aksjologicznych spo łecze ństwa ameryka ńskiego. „Równo ść i wolno ść wymagaj ą, aby ka żda grupa szanowa ła prawo drugiej grupy do bycia innym, i aby wi ększo ść nie penalizowa ła mniejszo ści tylko dlatego, że jest inna” 871 . Obrona przez kultur ę poprzez ochron ę wa żnych warto ści kulturowych ka żdej grupy, przyczyni łaby si ę do wzmocnienia ró żnorodności kulturowej spo łecze ństwa. Normy kulturowe niezgodne z normami prawnokarnymi, cz ęsto s ą emanacj ą warto ści najbardziej fundamentalnych dla danej grupy. Tak jest na przyk ład w przypadku honoru w niektórych krajach islamskich. Poj ęcie honoru determinuje kszta łt relacji spo łecznych i kiedy takie normy koliduj ą z prawem karnym w sprawach osób, które dokona ły czynu zabronionego w imi ę zachowania honoru, obrona przez kultur ę, jest sposobem na uniknięcie pot ępienia tej warto ści przez prawo karne. Z kolei takie odrzucenie i potępienie okre ślonych, wa żnych dla danej grupy warto ści mo że by ć dla niej sygna łem, że cen ą jej uznania przez grup ą dominuj ąca za równ ą sobie jest wyrzeczenie si ę w łasnych przekona ń i warto ści 872 . A zatem rzecznicy uznania obrony przez kultur ę postuluj ą stosowanie jej równie ż w przypadku tzw. zbrodni honorowych. Obrona przez kultur ę co wi ęcej mog łaby zagrozi ć innej wa żnej warto ści spo łecznej, tj. utrzymaniu porz ądku spo łecznego. To w łaśnie idea porz ądku spo łecznego le ży za okre śleniem i na łożeniem na spo łecze ństwo w formie norm prawa stanowionego zbioru wspólnych warto ści. Przekroczenie jest sankcjonowane przez prawo karne i ius puniendi , którym dysponuje aparat pa ństwowy. Kara ma odstraszy ć jednostki od naruszania tych norm, jednak w przypadku przest ępstw umotywowanych kulturowo odstraszaj ąca funkcja kary nie ma zastosowania, albowiem czyny te w przewa żaj ącej

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 869 ibidem, str. 1299 870 ibidem, str. 1300 871 ibidem, str. 1300 872 ibidem, str. 1302 agb! ! wi ększo ści s ą wywo łane nadzwyczajnymi okoliczno ściami b ądź wynikaj ą z nieznajomo ści norm prawnych w nowym kraju 873 . Wed ług zwolenników cultural defense , uznanie obrony nie tylko nie wp łynie negatywnie na zdolno ść do zapewnienia skutecznej ochrony przez prawo karne, ale tak samo nie naruszy jego autorytetu. Przeciwnie wr ęcz, ochrona przekona ń i wierze ń nale żą cych do obcych systemów kulturowych mo że przyczyni ć si ę do utrzymania spo łecznego porz ądku. Zamanifestowanie szacunku do obcych warto ści kulturowych i ich uwzgl ędnienie przez wymiar sprawiedliwo ści dowarto ściuje dan ą grup ę mniejszo ściow ą i sprawi, że b ędzie si ę czu ła cz ęś ci ą ca łego spo łecze ństwa. W przeciwnym wypadku, gdy grupa poczuje, że jej warto ści spotykaj ą si ę z pogard ą, poczuje si ę wyalienowana, a alienacja mo że j ą powa żnie zaburzy ć874 . „Grupy etniczne mog ą bardziej ochoczo dostosowa ć si ę do kultury wi ększo ści, je śli wi ększo ść szanuje ich styl życia i kiedy uznaje, że kultura mniejszo ści ma równie ż co ś do zaoferowania. (…) Im mniej zasymilowany oskar żony, tym bardziej obrona przez kultur ę wzmocni pluralizm poprzez utrzymanie spektrum szeroko rozbie żnych warto ści [w spo łecze ństwie]” 875 .

Najbardziej znana zwolenniczka cultural defense Alison Dundes Renteln uwa ża, że jej formalne ustanowienie zapobieg łoby arbitralnemu traktowaniu cz łonków mniejszo ści kulturowych przed s ądami, które raz uznaj ą dopuszczalno ść dowodu z kultury, innym razem ca łkowicie je lekcewa żą . Brak elastyczno ści w podej ściu niektórych s ędziów i innych w ładz do ró żnic kulturowych jest niezgodny z warto ściami liberalnej demokracji, dlatego te ż w pluralistycznym spo łecze ństwie jaka ś forma obrony przez kultur ę jest niezb ędna876 . Kiedy jednostka nie pojmuje, że jej dzia łanie jest sprzeczne z prawem lub gdy czuje si ę zmuszona do dokonania czynu, którego si ę dopu ści ła, w obu przypadkach jej czyn jest w mniejszym stopniu zawiniony czy te ż moralnie naganny i dlatego te ż wymiar jej kary powinien równie ż zosta ć zredukowany. Obrona przez kultur ę powinna wi ęc stanowi ć cz ęś ciowe usprawiedliwienie ( partial excuse ), które powinno prowadzi ć b ądź do zmiany zarzutu (zmiany kwalifikacji prawnej czynu na mniej karygodny czyn) lub na złagodzenie wymiaru kary . Spo śród trzech rudymentarnych funkcji prawa karnego (wed ług A.D. Renteln): odstraszaj ącej (zapobiegawczej), naprawczej i odp łaty, najwa żniejsz ą jest ta ostatnia - retrybucja, czyli sprawiedliwa odp łata za wyrz ądzone z ło877 . Retrybucjoni ści skupiaj ą si ę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 873 ibidem, str. 1303 874 ibidem, str. 1305 875 ibidem, str. 1306, 1310 876 A. Dundes Renteln Cultural… op.cit., , str. 186-187 877 Takie podej ście i rozró żnienie obowi ązuje z grubsza w anglosaskiej my śli prawnokarnej i nie zawsze jest zbieżne z kontynentaln ą my ślą penologiczn ą. Wi ęcej o retrybutywizmie w ameryka ńskim prawie karnym i trudno ściach w jego prze łożeniu na grunt europejski, zob. J. Utrat-Milecki, Kara . Teoria i kultura penalna. Perspektywa integralnokulturowa Warszawa 2010, str. 62-67 agc! ! na zawinieniu moralnym sprawcy i twierdz ą, że jednostce powinna zosta ć wymierzona kara, na jak ą zas ługuje i proporcjonalnie do stopnia winy 878 . Kara powinna zosta ć dopasowana do czynu i stopnia zawinienia moralnego. Zasada proporcjonalno ści wynika wi ęc bezpo średnio z koncepcji sprawiedliwej odp łaty i jest fundamentem obrony przez kultur ę. Moralna naganno ść czynu jest kluczowa w ustaleniu winy. Sprawca, którego czyn jest motywowany kulturowo jest w mniejszym stopniu naganny i tym samym zas ługuje na mniejsz ą kar ę879 . Obrona przez kultur ę jako okoliczno ść cz ęś ciowo wy łą czaj ąca win ę jest swojego rodzaju rozwi ązaniem salomonowym. Z jednej strony pozwala na unikni ęcie zbyt surowej kary, z drugiej nie pozostawia danego czynu ca łkowicie bezkarnego. Obrona przez kultur ę nie stoi te ż w sprzeczno ści z funkcj ą naprawcz ą i zapobiegawcz ą prawa karnego. Je śli obrona przez kultur ę ma tylko cz ęś ciowo wy łą cza ć win ę, czyli kara ma by ć wymierzona i tak, tylko stosownie do mniejszego stopnia winy sprawcy, sprawca i jego ziomkowie i tak otrzymaj ą wiadomo ść , że czyn nie jest dozwolony. Sam fakt, że czyn spotka ł si ę z pot ępieniem mo że w wielu przypadkach by ć wystarczaj ący, by osi ągn ąć indywidualno-prewencyjny cel kary. Z kolei prewencja generalna nie wydaje si ę by ć zagro żona przez czyny motywowane kulturowo, które stanowi ą zaledwie ma ły u łamek wszystkich pope łnionych przest ępstw 880 . Co wi ęcej s ą to przest ępstwa pope łniane w specyficznych okoliczno ściach, innych ni ż reszta przest ępstw, dlatego tradycyjne środki maj ące s łużyć zniech ęceniu potencjalnych sprawców mog ą nie znale źć zastosowania. Resocjalizacja z kolei zak łada „reform ę” przest ępcy, „naprawienie go” i przystosowanie do nieprzest ępnego życia i nauczenie przestrzegania okre ślonego zestawu warto ści, co w przypadku przest ępstw pope łnionych z motywów kulturowych oznacza nic innego jak przymusow ą asymilacj ę i utrat ę to żsamo ści kulturowej przez imigrantów. Resocjalizacja jest niecelowa i pozbawiona sensu w przypadku sprawców przest ępstw kulturowych. Bardziej efektywne ni ż wymuszona asymilacja tych, którzy trafili do wi ęzienia, by łyby akcje i kampanie edukacyjne ca łej grupy 881 . Zgadzaj ąc si ę z takim rozumowaniem A.D. Renteln dodatkowo nie widzi w obronie przez kultur ę zagro żenia dla ochrony ofiar, zw łaszcza kobiet, które stanowi ą pokaźną cz ęść ofiar przest ępstw motywowanych kulturowo. Kobiety z mniejszo ści kulturowych równie ż poddawane s ą procesowi akulturacji i w niema łym stopniu mog ą akceptowa ć swój status przez zachodnie feministki postrzegany jako ni ższy i tradycje postrzegane jako opresyjne. Dlaczego wi ęc ameryka ńskie s ądy maj ą zwalcza ć wszystkie seksistowskie praktyki, skoro same osoby im poddawane nie widz ą w tym nic z łego? Co wi ęcej w wielu sprawach, na przyk ład Feiko Kimury lub Helen Wu to w łaśnie kobiety by ły beneficjentkami obrony przez kultur ę882 .

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 878 A.D. Renteln Cultural… op.cit., str. 187 879 ibidem, str. 189 880 A.D. Renteln, A Justification…op. cit., str. 493 881 ibidem, str. 495 882 ibidem, str. 503 agd! ! Cz ęsto rehabilitacja mo że prowadzi ć imigrantów do wyrzeczenia si ę swojej to żsamo ści kulturowej w celu szybszego wyj ścia na wolno ść , co nie jest niczym innym jak przymusow ą asymilacj ą. Jednak w praktyce rehabilitacja/resocjalizacja jest absolutnie niemo żliwa wobec sprawców, którzy post ąpili zgodnie ze swoimi imperatywami kulturowymi 883 , tak wi ęc nak ładanie na nich kary jest tym bardziej bezzasadne. Ponadto dla A.D. Renteln obrona przez kultur ę wynika wprost z idei prawa do kultury, czy te ż praw kulturowych. Prawa kulturowe s ą ustanowione i chronione przez dokumenty mi ędzynarodowe 884 . Oczywi ście prawa kulturowe nie powinny by ć nieograniczone, zw łaszcza je śli odnosimy je kwestii tolerancji dla praktyk opresyjnych czy te ż kultur nietolerancyjnych. Mo żna wi ęc zada ć pytanie, jak du żo nietolerancji mo że by ć tolerowane? Pytanie to le ży w centrum debat o sam ą istot ę wielokulturowo ści. Dla Renteln ograniczeniem takim nie powinna by ć kwestia „dobrowolno ści” pobytu mniejszo ści w danym kraju, jak na przyk ład uwa ża Kymlicka 885 . „Nawet je śli przep ływy imigracyjne s ą oparte o prawdziwie dobrowolne decyzje, by łoby błę dem stawia ć znak równo ści mi ędzy dobrowolnym wyjazdem a odrzuceniem w łasnej kultury” 886 . Dla niej wi ęc tak ą granic ą, którą nale żałoby ustanowi ć jest „zasada nienaprawialnej/nieodwracalnej szkody” ( the irreparable harm principle ), do której zalicza łyby si ę śmier ć i ci ęż ki uszczerbek na zdrowiu. Tak wi ęc wszystkie praktyki kulturowe, które nie powoduj ą śmierci ani trwa łego okaleczenia, powinny by ć co do zasady dozwolone 887 .

Głosów postuluj ących formalne uznanie obrony przez kultur ę jest zdecydowanie mniej ni ż g łosów przeciwnych temu, jednak mi ędzy grup ą przeciwników i zwolenników cultural defense istnieje ca łkiem liczna grupa badaczy, którzy co prawda nie popieraj ą formalnego uznania obrony przez kultur ę, jednak opowiadaj ą si ę za ograniczonym użyciem dowodów z kultury w s ądach w ramach dotychczasowych instytucji prawnokarnych ograniczaj ących lub zwalniaj ących z odpowiedzi karnej, tak jak ma to miejsce aktualnie. Zwa żywszy na trudno ści z jakimi spotka łaby si ę praktyczna implementacja obrony przez kultur ę, ale równocze śnie b ędąc świadomym roli warto ści kulturowych w procesach decyzyjnych jednostki, nie kwestionuj ą konieczno ści uwzględniania jej przed s ądem.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 883 A.D. Renteln Cultural Defense , str. 194-201 884 Chodzi tu przede wszystkim o art. 15 Mi ędzynardowego Paktu Praw Ekonomicznych, Socjanych i Kulturowych gwarantuj ący prawo do udzia łu w życiu kulturowym swojej wspólnoty, oraz art. 27 Mi ędzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych: W Pa ństwach, w których istniej ą mniejszo ści etniczne, religijne lub j ęzykowe, osoby nale żą ce do tych mniejszo ści nie mog ą by ć pozbawione prawa do w łasnego życia kulturalnego, wyznawania I praktykowania w łasnej religii oraz pos ługiwania si ę własnym j ęzykiem wraz z innymi cz łonkami danej grupy. 885 W. Kymlicka, str .62 886 A.D. Renteln Cultural Defense , str. 214 887 ibidem, str. 218-219 age! ! Nancy S. Kim stara si ę ści śle okre śli ć ramy, w jakich dowody z kultury, które co do zasady powinny wy łą cznie wp ływa ć na stopie ń zawinienia sprawcy i realizacj ę znamion strony podmiotowej, mog ą by ć prezentowane. Dowody z kultury powinny stanowi ć informacj ę dla s ądu o praktykach kulturowych grupy sprawcy i pozwoli ć mu oceni ć, do jakiego stopnia jego czyn by ł przez nie zdeterminowany. Jako że praktyki kulturowe nieustannie ewoluuj ą, zw łaszcza w warunkach emigracji i kontaktu mi ędzykulturowego, s ą wyj ątkowo podatne na subiektywn ą interpretacj ę. Dlatego niezwykle wa żne jest, by dowód z kultury oparty by ł o wiarygodne naukowe opinie, dokumenty, publikacje z wi ęcej ni ż jednego źródła888 . Dowód taki powinien pozwoli ć sądowi ustali ć cel danej praktyki kulturowej 889 , stopie ń naganno ści zwi ązanej z praktykowaniem zwyczaju w danej grupie, oszacowa ć ewentualny odstraszaj ący i edukacyjny wp ływ na spo łecze ństwo i grup ę w razie penalizacji danej praktyki oraz rozwa żyć zastosowanie alternatywnych form kary 890 . Mo żna te ż spotka ć si ę z podej ściem dopuszczaj ącym informacje kulturowe w celu eliminacji ignorancji na temat ró żnych praktyk kulturowych nie pozwalaj ąc jednak na trywializowanie i tolerowanie zjawiska przemocy domowej lub dzieciobójstwa 891 . Inni argumentuj ą, że prawo powinno dopuszcza ć dowody z kultury, je śli kultura dostarcza alternatywnego i niekryminalnego wyt łumaczenia dla sprawcy lub kiedy kultura doprowadza sprawc ę do nadzwyczajnego stresu i pozbawia rozeznania sytuacji. Jednak nie nale ży uwzgl ędnia ć kultury w sytuacjach, gdy celem dzia łania sprawcy by ło wyrz ądzenie krzywdy drugiemu cz łowiekowi i kiedy domaga si ę tolerancji dla takiej przemocy pod pozorem szacunku dla innych kultur 892 .

qdqd'#UHYOEPX['TU\EBJZLR'RAURPJE'TU\E\'LYMXYUF' Analizuj ąc obfit ą literatur ę na temat obrony przez kultur ę nie sposób nie dostrzec, że racji przeciwko ten instytucji jest zdecydowanie wi ęcej ni ż racji za ni ą. Debata o cultural defense w literaturze anglosaskiej toczy si ę dwutorowo. Zasadniczo debata dotyczy dwóch zagadnie ń. Po pierwsze, czy nale ży uzna ć formalnie cultural defense jako okoliczno ść ograniczaj ącą b ądź wy łą czaj ącą odpowiedzialno ść karn ą. Argumenty wysuwane maj ą charakter dogmatyczny i s ą ści śle zakorzenione w specyfice ameryka ńskiego prawa karnego. W tej cz ęś ci debaty g łos zabieraj ą g łównie prawnicy. Trzeba przyzna ć, że wi ększo ść prawników jest sceptyczna wobec tej konstrukcji. Za ś

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 888 N.S. Kim, op. cit. str. 123-124 889 Czy przypadkiem dana praktyka nie jest narz ędziem s łużą cym utrwaleniu m ęskiej dominacji. S ędzia powinien zwa żyć mo żliw ą szkodliwo ść praktyki oraz ewentualn ą korzy ść p łyn ącą z niej. Dla przyk ładu, nie mo żna jednocze śnie tolerowa ć FGM i twierdzi ć, że grupy maj ą prawo j ą praktykowa ć i przyznawa ć prawo azylu kobietom, które przed t ą tradycj ą uciekaj ą ze swoich ojczystych krajów. (N.S. Kim, op. cit. str. 135) 890 N. S. Kim, op. cit. str. 133 891 H. Maguigan, op. cit. str. 186 i i nast.; M.W. Chen Wu, op. cit., str. 975-1022; 892 K.L. Levine, op. cit. str. 80 agf! ! wśród zwolenników jej formalnego uznania pró żno szuka ć specjalistów w naukach penalnych 893 . Po drugie, czy obrona przez kultur ę w sensie u żywania przed s ądem informacji kulturowej w celu zredukowania odpowiedzialno ści karnej powinna by ć dopuszczalna z aksjologicznego punktu widzenia, to jest, czy łagodniejsze traktowanie sprawców z grup mniejszo ściowych nie k łóci si ę z zasad ą równo ści i fundamentalnymi warto ściami zachodniego świata. Ta cz ęść dyskusji ma charakter praktyczny, analizuje implikacje i reperkusje obrony przez kultur ę nie tylko dla sprawców, ale przede wszystkim dla ofiar jak i ca łego spo łecze ństwa. Argumenty tutaj u żywane maj ą charakter nie tylko prawniczy, ale tak samo filozoficzny i polityczny. Maj ą co wi ęcej na tyle ogólny charakter, że znajduj ą zastosowanie w ka żdym kontek ście i systemie prawnym, który konfrontowany jest z wielokulturowo ści ą.

]V]V\V$RG:KA7BJN$B1JKGN$J7DG7JN4OBDY6D:A1JN4OB7=$ Jednym z pierwszych g łosów sprzeciwiaj ących si ę idei obrony przez kultur ę jest tekst Johna L. Lymana, który odrzuci ł pogl ąd, by obcy zwyczaj lub tradycja mog ły w najmniejszym stopniu wy łą cza ć odpowiedzialno ść karn ą sprawcy spoza kultury grupy dominuj ącej. „Je śli powo łuj ąc si ę na obron ę przez kultur ę sprawca móg łby zanegowa ć swoj ą odpowiedzialno ść karn ą poprzez wykazanie subiektywnego przekonania o moralnym usprawiedliwieniu swojego czynu, otwar łaby si ę „puszka Pandory” dla wszystkich doktryn odpowiedzialno ści karnej. Stosowanie obrony mog łoby si ę znacznie rozszerzy ć poza czyny motywowane tradycjami kulturowymi. Mog łoby dalej obj ąć czyny dokonywane z powodów religijnych i politycznych” 894 . Autor wychodzi z za łożenia, że zachowanie imigranta lub osoby nale żą cej do ludno ści rdzennej, które narusza normy prawnokarne w kraju przybycia, nie mo że by ć usprawiedliwione jego przekonaniem żywionym w dobrej wierze, że wed ług swoich norm by ło ono uzasadnione lub wr ęcz w łaściwe. Jedyny wyj ątek przys ługuje Indianom, którzy dokonaliby takiego czynu wobec innego Indianina na swoim terytorium 895 . Odpowiedzialno ść karna za pope łnienie czynów zabronionych przez ustaw ę jest zinstytucjonalizowanym środkiem ochrony norm i warto ści spo łecznych, co do których panuje powszechny konsensus, i ż maj ą fundamentalne znaczenie dla spo łecze ństwa jako struktury i poszczególnych jednostek. Jest narz ędziem dyscyplinowania cz łonków !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 893 Jest to niew ątpliwie najs łabszy punkt ca łej koncepcji. Obrona przez kultur ę pojawi ła si ę najpierw przed sądami, dopiero pó źniej zainteresowa ła ludzi nauki. Autorzy notatki Harvard Law Review nie po świ ęcaj ą zbyt du żo uwagi kwestiom praktycznej implementacji obrony przez kultur ę. Alison Dundes Renteln co prawda stara si ę uzasadni ć istnienie cultural defense na tle g łównych za łożeń prawa karnego i jego celów, lecz nie jest ona karnistk ą i wywód jej profesorowie prawa karnego znajduj ą niezupe łne przekonuj ący. 894 J. Lyman, op .cit. str. 109 Autor dla ilustracji przywo łuje spraw ę People v. Yanikian , w której Ormia ńczyk z pochodzenia zosta ł oskar żony o zabójstwo dwóch tureckich urz ędników konsularnych w Santa Barbara w Kalifornii w 1973r. Yanikian twierdzi ł, że jogo czyn by ł skierowany na zwrócenie uwagi opinii publicznej na ludobójstow Ormian dokonane przez Turków w 1915r. i by ło wynikiem skrajnej traumy, jakiej do świadczy ł we wczesnej m łodo ści tudzie ż frustracji wywo łanej bezskutecznymi próbami zwrócenia uwagi na świata na krzywdy narodu ormia ńskiego. 895 Ibidem ,str. 113 agg! ! spo łecze ństwa i okre śla warunki, w jakich zastosowanie kary w reakcji na naruszenie dóbr prawnych jest odpowiedni ą reakcj ą. Pozwolenie na to, by subiektywne przekonanie sprawcy o jakiej ś praktyce kulturowej zanegowa ło jego odpowiedzialno ść karn ą i pozwoli ło unikn ąć kary, mo że prowadzi ć w rezultacie do sytuacji, w której ka żda jednostka stanowi łaby sama dla siebie prawo 896 . Sytuacja, w której ka żdy by łby dla siebie i prawodawc ą, i s ędzi ą, doprowadzi łaby do absolutnej relatywizacji prawa, anarchii normatywnej i pozbawienia racji bytu ca łego prawa karnego. Ka żda jednostka arbitralnie mog łaby okre śla ć normy, których wygodnie jej b ędzie przestrzega ć, a których nie. Tak wi ęc obrona przez kultur ę neguje indywidualn ą odpowiedzialno ść karn ą grupy jednostek, kwestionuj ąc poj ęcie winy w odniesieniu do pewnej grupy sprawców. Przesuwa bowiem win ę ze stanu psychicznego jednostki na bli żej niesprecyzowan ą i bezosobow ą „tradycj ę”897 lub kultur ę. Obrona przez kultur ę nie tylko nie da si ę pogodzi ć z pryncypiami prawa karnego, ale równie ż prowadzi do niedopuszczalnej dyskryminacji ca łego spo łecze ństwa poprzez przyznanie preferencyjnego ( łagodniejszego) traktowania osobom obcym jako odr ębnej grupie. Obcy musz ą przestrzega ć prawa i zwyczajów kraju przybycia oraz inkorporowa ć je do swojego życia. Obawa, że obrona przez kultur ę mog łaby sta ć si ę równi ą pochy łą , obejmuj ącą coraz to nowe grupy sprawców, jest pierwszym z najpowa żniejszych zastrze żeń wysuwanych przeciwko tej instytucji. Na pocz ątku na obron ę przez kultur ę powo ływali si ę imigranci z Azji, potem generalnie imigranci 898 , nast ępnie akces zg łosili rdzenni Amerykanie i wreszcie Afroamerykanie jako cz łonkowie subkultury 899 . W praktyce ka żdy cz łowiek, który odczuwa jak ąkolwiek odr ębność od kultury WASP, odr ębność rasow ą, etniczn ą, religijn ą, ideologiczn ą czy nawet polityczn ą móg łby si ę na ni ą powołać. Jak zdefiniowa ć wi ęc grupy, które mog łyby powoływa ć si ę na obron ę przez kultur ę. Chodzi tu zarówno o rozró żnienie grupy obcych przybyszów w dobrej wierze od innych grup mniejszo ściowych, które mog łyby cynicznie nadu żywa ć ochrony oferowanej przez cultural defense . Wreszcie, raz zidentyfikowawszy tak ą grup ę, nale żałoby okre śli ć, którym jej cz łonkom taka obrona s łusznie by przys ługiwa ła, a którzy s ą wystarczaj ąco „zakulturowani” by ponosi ć pe łną odpowiedzialno ść za swoje czyny 900 . Nieraz ameryka ńskie s ądy musia ły zmierzy ć si ę ze sprawcami, którzy b łę dnie lub cynicznie powoływali si ę na takie okoliczno ści, w celu unikni ęcia pe łnego wymiaru kary. W jakim ś sensie zatem wydaje si ę uzasadniona obawa, że uwzgl ędnianie przez ameryka ński !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 896 J. Lyman, op. cit. str. 102 897 J. Lyman, op. cit., str.103 898 Mówi ąc o konflikcie kultur i si ęgaj ąc pami ęci ą wstecz, pierwsze sprawy przest ępstw motywowanych kulturowo (na przyk ład tych opisywanych przez Sellina) by ły sprawami imigrantów z Europy, zw łaszcza Włoch lub Europy Wschodniej, którzy przed wojn ą byli postrzegani jako wywodz ących si ę obszarów obcych kulturowo ni ż narody nordyckie i ergo drugiej kategorii. 899 T.F. Goldstein op.cit. str. 146,159-160 900 J.P. Sams, Availability of the Cultural Defense as an Excuse for Criminal Behavior , “Georgia Journal of International and Comparative Law”, Vol. 16, Issue 2 (1986), str. 345 agh! ! wymiar sprawiedliwo ści obcych zwyczajów przywiezionych przez imigrantów b ędzie oznacza ło pozwolenie na to, by nieznajomo ść prawa usprawiedliwia ła i by obrona przez kultur ę sta ła si ę synonimem chaosu i bezprawia. Rodzi to kolejny problem, jakie kryterium przyj ąć przy okre ślaniu, czy osoba jest dostatecznie „zakulturowana”, by wymaga ć od niej przestrzegania prawa ameryka ńskiego. Jak d ługo jednostka ma mieszka ć w Stanach Zjednoczonych i wci ąż by ć traktowana jako świe ży imigrant maj ący prawo nie zna ć prawa nowego kraju? 901 Jest to niezwykle z łożone zagadnienie i zale ży od wielu okoliczno ści. Jedna osoba mo że naby ć niezb ędn ą wiedz ę w kilka tygodni, podczas gdy inna mo że przez ca łe lata żyć w izolacji i bez kontaktu z normami i zwyczajami nowego spo łecze ństwa. Dlatego ustalenie jednego punktu, na przyk ład pi ęć lub dziesi ęć lat, jak proponowa ła Veronique Ma, wydaje si ę pozbawione sensu 902 . Sprawa Feiko Kimury jest jaskrawym przyk ładem tego problemu. Kobieta żyła w Stanach Zjednoczonych od 12 lat, lecz porusza ła si ę wy łą cznie wśród Japo ńczyków i mia ła nik ły kontakt z kultur ą g łównego nurtu. Wreszcie nale żałoby rozró żni ć, z jakiego rodzaju kultury czy te ż z którego kr ęgu kulturowego, sprawca musia łby pochodzić, by u życie obrony przez kultur ę by ło zasadne 903 . Musia łaby to by ć kultura wystarczaj ąco odleg ła, ró żna, egzotyczna, kontrastowa w stosunku do kultury zachodniej, lub mo że tylko WASP, pod wzgl ędem standardów życia, poziomu edukacji, zwyczajów pracy, relacji rodzinnych i stopnia modernizacji etc. Zwa żywszy na ogromne rozbie żno ści mi ędzy grupami imigranckimi, stworzy łoby to kolejne ryzyko preferencyjnego traktowania jednych i dyskryminacji drugich, a tak że pole do nadu żyć i krzywdz ących ocen. Ponadto, jak zauwa ża Elisabeth Martin, staraj ąc si ę odpowiedzie ć na pytanie dotycz ące czasu, jaki jednostka potrzebuje na asymilacj ę do zachodniej kultury, po przekroczeniu, którego kultura ju ż nie b ędzie brana pod uwag ę, implikuje to, że s ądy traktowa łyby łagodniej tych, którzy si ę nie asymiluj ą i nie staraj ą dostosowa ć do standardów spo łecze ństwa przyjmuj ącego, co jest zwyczajnie niesprawiedliwe wobec tych imigrantów, którzy taki wysi łek podejmuj ą904 .

Innym powa żnym problemem definicyjnym jest, jak w ogóle zdefiniowa ć „kultur ę”. Pytanie, cho ć z pozoru proste, sp ędza sen z powiek antropologom od dziesi ęcioleci. Na p łaszczy źnie prawnokarnej implikuje ono szereg innych dylematów: kultura jakich grup zas ługuje na obron ę przez kultur ę? Kto definiuje jakie normy kulturowe, które mog ą by ć przedmiotem konfliktu kultur? Jak zwolennicy obrony przez kultur ę zdefiniowa ć, jakie normy kulturowe podlegaj ą w danej kulturze zmianie? 905 I skoro sami antropolodzy kulturowi maj ą problem ze zdefiniowaniem kultury, i teoretycy wielokulturowi z ró żnych jej koncepcji wysnuwaj ą diametralnie ró żne wnioski, z tym

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 901 J.P. Sams, op. cit., str. 347 902 V. Ma, op. cit., str. 468, 903 J.P.Sams, op. cit., str. 348 904 E. Martin, op.cit.,str. 1310 905 Valerie L. Sacks, op. cit., str. 534 ah_! ! wi ększ ą rezerw ą nale ży podchodzi ć do tego, jak kultur ę rozumiej ą adwokaci wyst ępujący przed s ądem i t łumacz ący, że to nie ich klient dokona ł przest ępstwa, ale jego kultura kaza ła mu to zrobi ć. Wspó łcze śnie jednak antropolodzy przychylaj ą si ę ku przeciwnej tezie. Z. Bauman powiedzia ł, że „kultura nie powoduje zachowania, ale streszcza i abstrahuje od niego, i nie jest wi ęc ani normatywna ani przewiduj ąca” 906 . To zrozumia łe, że s ędziowie i adwokaci s ą nie świadomi metodologicznych i moralnych dylematów, jakie dla antropologów wi ążą si ę z rozumieniem kultury. Jednak, jak zauwa ża brytyjski antropolog Anthony Good, kwestie zasi ęgu i definiowania kultury z prawnego punktu widzenia i w kontek ście przest ępstw motywowanych kulturowo, gdzie wpierw nale ży wykaza ć, że dane zachowanie by ło „kulturowe”, urastaj ą do rangi problemu fundamentalnego. „To zaskakuj ące, jak wiele tekstów o cultural defense albo bierze poj ęcie kultury za mniej wi ęcej oczywiste, albo przyjmuje zreifikowane poj ęcie kulturowej przyczynowo ści, które zdaje si ę wyklucza ć indywidualne dzia łanie” 907 Prawo jest zbyt wa żną instytucj ą spo łeczn ą, by by ć zostawionym tylko prawnikom. Maj ą oni bowiem tendencj ę do traktowania dowodów na sposób empiryczny i prawno-pozytywistyczny tak inny od przedstawicieli innych nauk spo łecznych naznaczonych postmodernistyczn ą refleksyjno ści ą.908 W tym miejscu nale ży jednak zaznaczy ć by ć mo że samym problemem nie jest kultura jako taka, ale opresyjne praktyki kulturowe. Chodzi zw łaszcza o te aspekty poszczególnych kultur, które sankcjonuj ą przemoc 909 i które w wyniku obrony przez kultur ę s ą aprobowane przez ameryka ńskie s ądy w imi ę szacunku do obcych kultur. Obrona przez kultur ę nie zmierza równie ż do dok ładniejszej i bardziej zindywidualizowanej sprawiedliwo ści. Trudno ść ze zdefiniowaniem kultury, jej granic w czasie, przestrzeni i okre ślenia granic danej grupy i stopnia ich akulturacji, sprawia, że nie sposób wyra źnie okre śli ć, dla kogo taka obrona by łaby dost ępna, a dla kogo ju ż nie. W sprawie Chena s ędzia Pincus za antropologiem B. Pasternakiem zaklasyfikowa ł Chińczyków i Amerykanów do dwóch dychotomicznych grup w celu ukazania kontrastów mi ędzy warto ściami ameryka ńskimi a chi ńskimi, podczas gdy jest ca ła klas ludzi, liczonych w milionach w ró żnym stopniu zasymilowanych, jak Amerykanie chi ńskiego pochodzenia ( Chineese-Americans )910 . Nie jest tak, że Chi ńczyk w Stanach Zjednoczonych przekraczaj ąc pewn ą niewidzialn ą cezur ę staje si ę Amerykaninem. Żyj ąc w Stanach Zjednoczonych niesie w sobie dwie to żsamo ści, których nie mo żna traktowa ć jako wykluczaj ących si ę. Subkultury ze swoim zestawem zwyczajów i warto ści równie ż dziel ą w jakim ś zakresie normy kultury dominuj ącej, wi ęc nie sposób mówi ć o ich !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 906 Z. Bauman (1996) From pilgrim to tourist- or a short history of identity in “Questions of cultural identity (eds.) S. Hall & P. du Gay, London, cytat za A. Good, Cultural Evidence in the Courts of Law , “Journal of the Royal Anthropological Institute” (N.S.) 2008, S51 907 A. Good, op. cit., str. 54 908 A. Good, op. cit., str. 57 909 N. Rimonte, op. cit., str. 1317 910 V.L. Sacks, op. cit., str. 538 ah`! ! ca łkowitej odr ębności lub izolacji. To jest w łaśnie istota subkultury. Logicznie, id ąc dalej, obrona mog łaby obj ąć cz łonków sekt oraz gangów lub ludzi o radykalnych poglądach politycznych 911 . Wreszcie kolejnym w ątpliwym za łożeniem jest przekonanie, że kultura si ę nie zmienia i podlega żadnym wp ływom, co jest w łaściwe dla esencjonalistycznego rozumienia kultury 912 , o czym szerzej w innej cz ęś ci wywodu.

Drugim zarzutem wobec obrony przez kultur ę jest jej s łuszno ść i zasadno ść . Zarówno wobec mniejszo ści i w obr ębie mniejszo ści, jak i dla wi ększo ści. Na pierwszy aspekt zwraca uwag ę Valerie L. Sacks pytaj ąc, dla jakich imigrantów obrona przez kultur ę jest sprawiedliwa 913 . Dla sprawców mo że tak, lecz czy równie ż dla ofiar? Kwestie praw kobiet i wolno ści indywidualnej w środowiskach imigranckich s ą zarzewiem wielu konfliktów. Obrona przez kultur ę zasadza si ę na poj ęciu tolerancji dla obcych warto ści kulturowych, lecz jednak cz ęsto sprowadza si ę do promowania warto ści utrwalaj ących nierówno ść , opresj ę i przemoc wobec uciskanych, przede wszystkim kobiet. Co wi ęcej bezpodstawnie zak łada, że grupy s ą wewn ętrznie homogeniczne i prowadzi do ignorowania ró żnic i odmiennych perspektyw cz łonków inaczej usytuowanych. Azjatyckie kobiety z pewno ści ą maj ą inne do świadczenia i wra żenia na temat swojej pozycji w grupie ni ż azjatyccy m ęż czy źni 914 , czego sprawa People v. Chen najlepszym przyk ładem. Warto przywo łać tutaj Alice J. Gallin, która wprost przyzna ła, że obrona przez kultur ę przyczyni ła si ę do wzrostu przypadków przemocy domowej wśród imigrantów z Azji. Dzi ęki obronie przez kultur ę imigranci uwierzyli, że Stany Zjednoczone toleruj ą akty, które nawet w ich macierzystych krajach s ą pot ępiane. Dlatego mi ędzy innymi s ą niech ętni porzucaniu swoich zamorskich opresyjnych zwyczajów. Kultywowanie takich zwyczajów op łaca im si ę podwójnie; pozwala utrzyma ć przewag ę i uprzywilejowan ą pozycj ę w stosunkach domowych oraz zosta ć łagodniej potraktowanym przed s ądem . Kobiety za ś sta ły si ę jeszcze bardziej bezradne wobec przemocy domowej, nie mog ąc liczy ć na ochron ę ze strony systemu prawa 915 . Z punktu widzenia ogólnego interesu spo łecze ństwa obrona przez kultur ę wydaje si ę niesprawiedliwa, co podkre śla mi ędzy innymi Julia P. Sams i Doriane L. Coleman. Nieuznawanie przez s ądy obrony przez kultur ę sk łoni imigrantów do szybszego dostosowania si ę do standardów ameryka ńskiej kultury. Pozwolenie na powo ływanie si ę przed s ądem urodzonym poza Stanami Zjednoczonymi przybyszom, by ich indywidualne przekonania i zwyczaje wy łą cza ły ich odpowiedzialno ść karn ą, na co z kolei nie mog ą si ę powoływa ć mieszka ńcy Stanów Zjednoczonych. Jest to dodatkowa koncesja na rzecz imigrantów, której wi ększo ść populacji jest pozbawiona, chocia ż imigranci mog ą korzysta ć z „obron” dost ępnych dla normalnych i zsocjalizowanych Amerykanów 916 . !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 911 V.L. Sacks, op. cit., str. 539 912 V.L. Sacks, op. cit., str. 540 913 V.L. Sacks, op. cit., str. 534-537 914 V.L. Sacks, op. cit., str. 535 915 Alice J.Gallin, op. cit., str. 749 916 J.P. Sams, op. cit., str. 350-351 aha! ! Podobnie twierdzi Carolyn Choi, wed ług której odrzucenie obrony przez kultur ę zach ęci imigrantów do wi ększej integracji i nauki praw obowi ązuj ących w ich nowej ojczy źnie. Spo łecze ństwo i aparat pa ństwowy powinno dba ć o autorytet prawa, zw łaszcza karnego, które normy powinny by ć interpretowane obiektywnie, a nie subiektywnie 917 .

Trzecim zarzutem jest wp ływ obrony przez kultur ę na funkcj ę odstraszaj ącą prawa karnego 918 . W istocie przest ępstwa pope łniane przez sprawców powo łuj ących si ę na obron ę przez kultur ę wcale nie s ą tak rzadkie jak zwolennicy obrony zwykli twierdzi ć. Konsekwencj ą wyroku w sprawie Chena by ło „otwarcie sezonu polowania na kobiety” 919 . Do spo łecze ństwa zosta ł wys łany przekaz, że przemoc wobec kobiet w śród imigrantów jest dopuszczalna i łatwo mo żna „wy łga ć si ę” od kary. Wydaje si ę, że to właśnie takie samo traktowanie imigrantów i nie-imigrantów w sprawach o przemoc domow ą i ze wzgl ędu na p łeć mia łoby trudny do przecenienia odstraszaj ący i edukacyjny efekt 920 . Nie ulega najmniejszej w ątpliwo ści, że obrona przez kultur ę jako odst ępstwo od zasady ignorantia iuris nocet nie zach ęca jej potencjalnych beneficjentów to nauki praw i warto ści nowego kraju. W efekcie szacunek do prawa spada i osoby, które prawo przestrzegaj ą znajd ą si ę w gorszej pozycji od tych, które tego nie czyni ą. Narusza to w jakim ś stopniu zasad ę legalizmu i rz ądów prawa. Zasada legalizmu wymaga, by przestrzegano okre ślono ści przepisów prawa, które nie mog ą by ć kwestionowane przez niespójne opinie stron sporu i prawników przed s ądem 921 . Odrzucaj ąc z kolei cultural defense sądy zach ęcą imigrantów do szybszej adaptacji do systemu prawnego ich nowego kraju, czyli wzmocni proces akulturacji i integracji. I jakkolwiek mo żna szanowa ć obce kultury i je chroni ć, je śli imigranci chc ą przetrwa ć w nowym kraju musz ą przynajmniej cz ęś ciowo przyswoi ć sobie normy kultury dominuj ącej 922 . Podsumowuj ąc argumenty przeciw formalnej implementacji obrony przez kultur ę nale ży zaznaczy ć, że nie wszyscy sceptycy formalnego uznania obrony przez kultur ę odrzucaj ą w zupe łno ści obecno ść informacji kulturowej przed s ądem. Kluczowe jest tutaj określenie, jak ą rol ę czynniki kulturowe mog ą pe łni ć wobec tradycyjnych standardów ustalania odpowiedzialno ści karnej 923 . Ka żdy wiarygodny argument za uznaniem obrony przez kultur ę jako okoliczno ści usprawiedliwiaj ącej b ądź łagodz ącej odpowiedzialno ść !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 917 C. Choi, op.cit, str. 90 918 V.L.Sacks, op. cit., str. 541; J.P. Sams, op. cit., str. 348-350 919 V.L. Sacks, op. cit., str. 541 920 Pokazuje to wyra źnie sprawa Chena. Nilda Romonte przytacza przyk ład wietnamskich imigrantów w Kalifornii, którzy dopiero widz ąc ziomków id ących do wi ęzienia za bicie żon, ucz ą si ę, że tak nie nale ży robi ć. 921 J.P. Sams, op. cit., str. 351-352 922 J.P. Sams, op. cit., str. 349 923 K. Greenwalt, op. cit.,, str. 304, J.P.Sams prezentuje tradycyjne obrony, w ramach których powo ływano si ę na czynniki kulturowe i konkluduje, że w formie dotychczasowej to dzia ła i nie ma potrzeby implementacji odr ębnej obrony przez kultur ę, która stwarza wi ęcej problemów ni ż ich rozwi ązuje (str. 337, 353) ahb! ! karn ą, musi wyja śni ć, czemu zwi ązek z kultur ą grupy mniejszo ści etnicznej ma by ć traktowany inaczej ni ż inne argumenty za ograniczeniem stopnia winy sprawcy 924 . K. Greenwalt dostrzega cztery zasadnicze problemy zwi ązane z praktyczn ą implementacj ą obrony przez kultur ę, a które stawiaj ą pod znakiem zapytania sam ą raison d’etre tej instytucji 925 oraz prowadz ą bezpo średnio do argumentów natury praktyczno- aksjologicznej. Po pierwsze, imigracja cz ęsto oznacza, a na pewno implikuje, dobrowolne wyrzeczenie si ę pewnych aspektów swojej macierzystej kultury. Po drugie, traktowanie imigrantów jako jednostek bezwolnie pod ąż aj ących za przykazaniami swojej kultury jest w jakim ś sensie uw łaczaj ące. Powinni śmy my śle ć o imigrantach jako o wystarczaj ąco wolnych i autonomicznych osobach, by mog ły dostosowa ć swoje zachowanie do podstawowych norm prawno-karnych. Po trzecie, cz ęsto ofiary przest ępstw motywowanych kulturowo same wyrzek ły si ę norm i tradycji, które doprowadzi ły sprawców do ich pope łnienia. Po czwarte wreszcie, uznanie przez s ąd, że kto ś jest mniej winny, poniewa ż post ępował zgodnie ze swoj ą tradycj ą, mo że by ć postrze żone jako krzywdz ąca stereotypizacja, równie ż tych cz łonków, którzy odrzucili t ę tradycje i dostosowali si ę do norm spo łecze ństwa przyjmuj ącego.

]V]V]V$RG:KA7BJN$FD?

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 924 K. Greenwalt, op. cit., str. 316 925 K. Greenwalt, op. cit., str. 317 926 D.L. Coleman, op. cit., str. 1096 ahc! ! przyzna ć prymat prawom podstawowym nad kultur ą. Po pierwsze, wymiar sprawiedliwo ści karnej w dotychczasowej formie w wystarczaj ący sposób gwarantuje sprawcom przest ępstw ochron ę i mo żliwo ść obrony. Po drugie, dopuszczenie przed sądem dyskryminacyjnych dowodów z kultury na korzy ść sprawców wypacza materialne prawo karne i pozbawia ochrony ofiar. Po trzecie, u życie dowodów z kultury mo że doprowadzi ć do niebezpiecznej ba łkanizacji prawa karnego. Amerykanie nieimigranci poddani zostaliby jednemu prawu, a imigranci- innemu. By łoby to niezgodne z fundamentalnym celem prawa- ochrony spo łecze ństwa i wszystkich jego cz łonków przed krzywd ą – oraz podstawowymi prawami cz łowieka i obywatelskimi w prawie ameryka ńskim zawartymi w klauzuli równo ści z XIV Poprawki do Konstytucji. I po czwarte wreszcie, w ameryka ńskim kontek ście, gdzie prawo d ługo by ło naznaczone rasistowskimi i seksistowskimi ideami, taka „wra żliwo ść kulturowa” mo że nie by ć dobrym pomys łem 927 . Doktryna zindywidualizowanej sprawiedliwo ści polega na podmiotowym traktowaniu sprawcy na ka żdym etapie post ępowania karnego, zw łaszcza na etapie wymierzania kary, jako jedyn ą w swoim rodzaju indywidualn ą ludzk ą istot ę. Jest owocem postmodernistycznej ewolucji filozofii karania oraz kilku decyzji Sądu Najwy ższego 928 , w których podkre śla ł on konieczno ść wzi ęcia pod uwag ę przede wszystkim stopnia moralnej naganności 929 sprawcy bardziej nawet ni ż kluczowej dla prawa karnego kwestii- czy sprawca jest odpowiedzialny za pope łnione przest ępstwo. Tendencja do subiektywizacji perspektywy w fazie okre ślania stopnia winy, zapocz ątkowana w latach 70. minionego wieku odnios ła pewne sukcesy. Przyk ładem mo że by ć uznanie przez s ądy tzw. syndromu bitej kobiety 930 . Pogl ąd, by prawo i decyzje sądów dok ładniej odzwierciedla ły ró żnorodne g łosy wszystkich cz łonków spo łecze ństwa, zw łaszcza tych, którzy maj ą inne do świadczenia ni ż wi ększość spo łecze ństwa, czyli przedstawicieli wszelkiej ma ści mniejszo ści, innych ni ż biali m ęż czy źni europejskiego pochodzenia, którzy do tej pory stanowili prawo, zbieg ł si ę z inn ą postmodernistyczn ą tendencj ą, a mianowicie multikulturalizmem i masowym nap ływem do Ameryki imigrantów z Azji. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 927 D.L. Coleman, op. cit., str. 1098 928 W sprawach przest ępstw karanych kar ą śmierci, np. Gregg v. Georgia, 428 U.S. 153, 199 (1976), przypis 115. D.L.Coleman, op. cit., str. 1114 929 Czyli uwzgl ędnienia wszystkich okoliczno ści, jakie towarzyszy ły pope łnieniu danego czynu. Moralna naganno ść ( moral culpability ) nie jest tym samym, czym wina ( guilt ). Kto ś winny przest ępstwa. Kto ś, kto jest winny przestępstwa, nie t łumaczy si ę automatycznie na stopie ń moralnej odpowiedzialno ści, jaki ponosi za czyn, lub relatywnie wobec kogo ś winnego takiego samego przest ępstwa. To w łaśnie kwestia moralnej odpowiedzialno ści ma by ć kluczowa dla zwolenników zindywidualizowanej sprawiedliwo ści. D.L.Coleman, przypis 121, str. 1115 930 W sprawach, których maltretowane żony usi łowa ły zabi ć swoich d ługoletnich oprawców, s ądy przyj ęł y standard „rozs ądnej kobiety”, która jest przekonana, że musi si ę broni ć przed niespodziewanym i kolejnym atakiem partnera. Pó źniej ta tendencja zosta ła wykorzystana i starano si ę stworzy ć standardy np. „rozs ądnego meksyka ńskiego m ęż czyzny”, „przeci ętnego homoseksualnego s łużą cego” lub „rozs ądnego Amerykanina w łoskiego pochodzenia”. D.L. Coleman, op. cit., str. 1116-1118 ahd! ! Obrona przez kultur ę jest bezpo średni ą konsekwencj ą tych tendencji na polu prawa karnego. Forsuje pogl ąd, że normy prawa karnego stosuje si ę tylko i wy łą cznie do stopnia subiektywnie poj ętej moralnej naganno ści, która ma by ć oceniona zgodnie z wielokulturowymi (opartymi o relatywizm kulturowy) a nie europocentrycznymi czy uniwersalnymi standardami 931 . Podej ście takie jest zbie żne z tzw. siln ą wersj ą multikulturalizmu, która zak łada g łę boki szacunek do wszystkich kultur w swoim trzonie, ich niezmienialno ść i prawo do kultywowania ka żdego ich aspektu, nawet najbardziej opresyjnego 932 . Taka wersja multikulturalizmu, prowadzi jednak w prostej linii do wzmocnienia stereotypów o rzekomo monolitycznych spo łeczno ściach i kulturach. Pascale Forunier analizuj ąc dwie kontrowersyjne sprawy, gdzie u żyto obrony przez kultur ę przed s ądami kanadyjskimi, podsumowuje je jako przyk ład kulturowego imperializmu, „gettoizacj ę ró żnicy” i gwa łcenie kobiet przez kultur ę933 . Pokazuje wyra źnie, że wielokulturowy dyskurs przed s ądami karnymi daje g łos jednym „uci śnionym”, lecz tym samym ucisza inne, przyczynia si ę do alienacji „innych”- cz łonków mniejszo ści, na czym cierpi ą najbardziej kobiety z tych mniejszo ści, co wida ć najjaskrawiej w sprawach przemocy seksualnej. Obecnie oczekuje si ę od s ędziów w wielokulturowym kraju, by byli coraz bardziej „wra żliwi kulturowo”, lecz ten trend zw łaszcza w sprawach przemocy seksualnej ko ńczy si ę rasowym esencjonalizmem i kontynuacj ą subordynacji kolorowych kobiet w imi ę szacunku do ró żnic kulturowych 934 . Przemoc seksualna nie jest

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 931 D.L. Coleman, op. cit., str. 1119 932 O mocnej wersji multikulturalizmu (mozaikowym multikulturalizmie) patrz: rozdzia ł 1,podrozdzia ł teoretycy multikulturalizmu. Wi ęcej: Ch. Taylor, Multiculturalism and „the Politics of Recognition, [w:] Multiculturalism: Examing the Politics of Recognition. (Ed.) Amy Gutman, Princton University Press, 1994, S. Song, Justice, op.cit. str.17-22 933 P. Fournier, Ghettoisation of Difference in Canada: Rape by Culture and the Danger of a Cultural Defence in Criminal Law Trials , “The Manitoba Law Journal”, Vol. 29, Issue 1 (2002-2003), str. 81, 118 934 P. Fournier, op. cit., str. 85-86. Autorka opisuje dwie sprawy. Pierwsza R.v. Lucien dotyczy ła dwóch m łodych czarnych m ęż czyzn pochodz ących z Haiti (cho ć mieszkali w Kanadzie i USA od lat), którzy zgwa łcili brutalnie przypadkow ą poznan ą w barze i nast ępnie zwabion ą do ich mieszkania czarn ą dziewczyn ę. Za przest ępstwo zagro żone kar ą do 10 lat pozbawiania wolno ści s ędzia Monique Dubreuil wymierzy ła im tylko 18 miesięcy kary ograniczenia wolno ści (P. Fournier, str. 89). W uzasadnieniu tak niskiego wyroku, poda ła, że oskar żeni nie okazali najmniejszej skruchy, co musia ło wynika ć ze „szczególnego kontekstu kulturowego”, w którym relacje z kobietami by ły problemem natury seksualnej (str. 91). Okre śli ła ich jako „dwóch m łodych kogutów pragn ących przyjemno ści seksualnej bez jakiegokolwiek wzgl ędu na m łode kobiety” (str. 93), co w podtek ście znaczy ło, że czarni m ęż czy źni s ą nieuleczalnie agresywni seksualnie, s ą wcielonymi penisami. Opisuje m ęskie czarne cia ło jako bardzo seksualne, niekontroluj ące si ę, w sta łej gotowo ści i prymitywne (str. 92). Wynika ły z tego dwa za łożenia: że seksualne normy post ępowania na Haiti s ą dramatycznie ró żne i prymitywniejsze od norm ludzi bia łych i cywilizowanych (str. 94). I po drugie, że cia ło czarnej kobiety jest naczyniem, w które czarne m ęskie cia ło wlewa swoj ą trucizn ę (str. 96). Przemoc seksualna zosta ła przedstawiona jako ró żnica kulturowa, jako atrybut kultury, który stanowi okoliczno ść łagodz ącą. Je śli gwa łt jest poni żeniem, to sprowadzenie ofiary do poziomu naturalnej ofiary gwa łtu jako ahe! ! przest ępstwem jak ka żde inne 935 . Postrzeganie ich, bardziej ni ż jakichkolwiek innych czynów zabronionych, jest zdeterminowane przez mity i stereotypy, jakie funkcjonuj ą w spo łecze ństwie i kszta łt relacji mi ędzy p łciami. Kiedy rasa i p łeć wchodz ą w gr ę w sprawach o przemoc seksualn ą, mo żna wyra źnie dostrzec sposoby, jakimi rasizm i seksizm operuj ą, by zdefiniowa ć czyn jako przest ępny i karygodny oraz zauwa żyć marginalizacj ę kobiet z mniejszo ści znajduj ących si ę w potrzasku dwóch systemów dominacji. Kiedy kultura staje si ę okoliczno ści ą łagodz ącą, krzywda do świadczona przez kobiety jest bagatelizowana i ignorowana przez s ądy, jakby by ła mniejsz ą krzywd ą ni ż ta do świadczana w przypadku takich przest ępstw przez kobiety bia łe936 . Podobn ą trosk ę wyrazi ła Leti Volpp, wed ług której obrona przez kultur ę utrwali łaby tylko redukcyjne stereotypy o grupach mniejszo ściowych i esencjalizacj ę kultur, na czym ucierpia łyby przede wszystkim kobiety nale żą ce do mniejszo ści 937 . Nie twierdzi ona jednak, że obrona przez kultur ę powinna by ć zupe łnie wykluczona. Jedynie wtedy, gdy utrwala m ęsk ą dominacj ę i redukuj ę informacj ę kulturow ą do stereotypu. W sprawach takich jak State v. Chang Sun France, uzna ła dopuszczenie informacji kulturowej za jak najbardziej wskazane 938 .

Pozwalanie na prezentowanie dowodów z kultury przed s ądem przez imigrantów, nawet u zwolenników obrony przez kultur ę wywo łuje dwa zastrze żenia. Otó ż obrona przez kultur ę zasadza si ę przypisaniu zachowaniu sprawcy cech „normalnej osoby z jego grupy” ( reasonable person ) ani żeli na indywidualnym nastawieniu sprawcy, wi ęc nie realizuje do ko ńca czysto subiektywnego elementu doktryny zindywidualizowanej sprawiedliwo ści. Chodzi tu wi ęc o to, co zauwa żył ju ż J.C. Lyman, przeniesienie winy ze stanu psychicznego jednostki na bli żej niesprecyzowan ą tradycj ę lub zwyczaj danej grupy, podług których cz łonkowie post ępują939 , pokazanie, że zachowanie sprawcy by ło „typowe” dla jego sytuacji, zdeterminowane przez normy kulturowe, które akulturował i

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! praktyki pewnej rasy jest jeszcze wi ększ ą form ą upokorzenia. Proces taki autorka za Sherene Razack, okre śli ła jako „kulturyzacj ę gwa łtu” (str.96). Drugą spraw ą by ła sprawa R. v. Ammar Nousaria , w której z kolei pos łużono si ę wyobra żeniami o tzw. Oriencie, by zredukowa ć kar ę dla muzu łma ńskiego m ęż czyzny oskar żonego o molestowanie psychiczne i seksualne swojej ma łoletniej pasierbicy (przez dwa lat, mia ła wtedy 9-11 lat), które obejmowa ło fellatio, stosunki analne, poca łunki, dotykanie piersi i narz ądów p łciowych, aczkolwiek bez stosunku waginalnego z ofiar ą (str . 105). S ąd uzna ł t ę ostatni ą okoliczno ść , fakt, że oskar żony (pomimo że nie okaza ł żadnej skruchy) mimo wszystko nie zdeflorowa ł ofiary, „uszanowa ł jej dziewictwo” -tak wa żne w kulturze islamu -za okoliczno ść łagodz ącą i skaza ł go na 23 miesi ące wi ęzienia i rok okresu próby (czyn by ł zagro żony kara do 10 lat wi ęzienia). Je śli oskar żony by ł wystarczaj ąco uprzejmy, by nie naruszy ć dziewictwa ofiary podczas dwóch lat sodomii, by ło to w imi ę szacunku dla islamskich nakazów, o których wspomnia ł s ędzia w wyroku (str. 107). 935 P. Fournier, op. cit., str. 86 936 P. Fournier, op. cit.,str. 108 937 L. Volpp, „(Mis)identifying culture…” str. 93,100 938 ibidem, str. 96-97 939 J.C. Lyman, op. cit., str. 103 ahf! ! niejako „automatyczne”, bez elementu wolicjonalnego. I drugie zastrze żenie, poniewa ż żaden stan nie sformalizowa ł stosowania dowodów z kultury, dotychczasowa praktyka czyni z nich u żytek w sposób ob łudny, a przynajmniej pokr ętny i zakamuflowany 940 , trudno wi ęc okre śli ć wprost, jak stosowanie obrony przez kultur ę jako odr ębnej okoliczno ści wygl ąda łoby w praktyce. Obrona przez kultur ę jest w swoim fundamencie niezgodna z pryncypiami prawa karnego, z zasad ą równej ochrony dla wszystkich ludzi przed naruszeniem ich dóbr prawnych. Koncentruje si ę ona wy łą cznie na prawach sprawców, daj ąc im kolejn ą mo żliwo ść unikni ęcia pe łnej odpowiedzialno ści. Podczas gdy w łaśnie aksjomatycznym i podstawowym celem prawa karnego jest ochrona ludzi przed przest ępstwami, nawet je śli ma mie ć ona charakter cz ęsto reaktywny, czyli na łożenia sankcji za szkod ę ju ż wyrz ądzon ą, ale równie ż tym samym powstrzymywanie ich od ich powtarzania. Mo żna zaryzykowa ć stwierdzenie, że w zasadzie prawie wszystkie cele, jakim s łuży kara kryminalna, to jest (w prawie anglosaskim) prewencja generalna, indywidualna, unieszkodliwienie, resocjalizacja i edukacja, s łużą ochronie spo łecze ństwa przed bezprawnymi zamachami na fundamentalne warto ści, jakimi s ą życie i wolno ść . Przes łanie, jakie niesie cultural defense jest bezlitosne, zw łaszcza dla ofiar potencjalnych beneficjentów- je śli jeste ś imigrantem/imigrantk ą, nie masz zapewnionego prawa wyboru odrzucenia tych aspektów twojej kultury (lub stereotypów o twojej kulturze żywych wśród kultury dominuj ącej), które koliduj ą z przepisami prawa karnego. Chocia ż kobiety i dzieci z kultury dominuj ącej s ą uznane za warte pe łnej ochrony prawnej, to ju ż nie- europejscy imigranci i ich dzieci nie s ą tyle warci 941 . Analiza obrony przez kultur ę przez pryzmat zasady równej ochrony, pokazuje, że mniejsze kary dla sprawców- imigrantów ni ż nieimigranckich za ich czyny s ą ści śle skorelowane z przyznaniem mniejszej ochrony dla imigranckich ofiar w porównaniu do tych wywodz ących si ę z kultury dominuj ącej. Zak łada ona b łę dnie, że biali ludzie z kultury dominuj ącej w przeciwie ństwie do ludzi na przyk ład z Chin, nie maja w łasnej kultury, w łasnych tradycji i praktyk, do których mog ą si ę odwo łać na swoje usprawiedliwienie w razie naruszenia normy sankcjonowanej. Jest to wyj ątkowo szkodliwe i fa łszywe za łożenie, gdy ż kultura zachodnia czy europejska w równym stopniu by ła i nadal jest naznaczona patriarchalizmem i przemoc ą ze wzgl ędu na płeć. Wi ęcej, rzecznicy obrony przez kultur ę wprost żą daj ą, by w imi ę pluralizmu kulturowego, cz ęść norm prawnych (tych kluczowych) cofn ęł a si ę o dwa kroki na polu ochrony praw kobiet i dzieci 942 .

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 940 D.L. Coleman, op. cit., str. 1127 941 D.L. Coleman, op. cit., str. 1137- 1138. Por. Sprawy Kimury i Susan Brown, oraz sprawa Chena i np. O.J. Simpsona 942 D.L. Coleman, str. 1141. Autorka przywo łuje równie ż The Violence Act Against Women Act z 1994r. oraz Departament of Justice Asylum Guidelines, które gwarantuj ą prawo do bycia wolnym od przemocy na tłe p łciowym oraz uznaj ą j ą jako podstaw ę do żą dania azylu i które prowadz ą do jasnej konkluzji, że s ądy nie powinny akceptowa ć obrony przez kultur ę, je śli jej efekt by łby dyskryminuj ący na tle p łciowym (str. 1150). Por. A.D. Renteln, Cultural Defense , str. 217 ahg! ! „Prawo karne powinno by ć rezultatem procesu wa żenia interesów sprawców i ich ofiar na wadze ogólnych interesów ca łego spo łecze ństwa” 943 . Ofiary przest ępstw popełnianych przez imigrantów powinny mie ć zagwarantowane, że system sprawiedliwo ści karnej chroni ich podstawowe prawa w takim samym stopniu jak nieimigranckie ofiary. Sprawcy za ś maj ą istotny interes, by stopie ń ich winy oraz ostateczny wymiar kary by ł ustalony subiektywnie z ich punktu widzenia. Oto w łaśnie dwa koliduj ące ze sob ą interesy, które stanowi ą dylemat dla libera łów; walczy ć o równo ść i równ ą ochron ę prawa dla wszystkich, imigrantów i nieimigrantów, czy indywidualizowa ć (relatywizowa ć) ochron ę w zale żno ści od profilu i pochodzenia sprawcy. Jest to du że wyzwanie dla wspó łczesnego pa ństwa zarówno pod wzgl ędem teoretyczno-ustrojowym oraz dla praktyki, czyli stosowania prawa przez s ądy. Wa żne jest przy tym, aby wydawane decyzje nie by ły dyktowane racjami politycznymi czy emocjonalnymi, co wydaje si ę szczególnie trudne w emocjonalnym kontek ście spraw, w których obrona przez kultur ę si ę pojawia 944 . Jak jednak zauwa ża wielu autorów, prawo karne w swojej dotychczasowej formie dostarcza sprawcom wystarczaj ącą i kompletn ą ilo ść okoliczno ści łagodz ących lub wy łą czaj ących odpowiedzialno ść karn ą945 . Okoliczno ści te pozwalaj ą ka żdemu sprawcy powołać si ę na kulturowo neutralne argumenty oparte o te same fakty, które by łyby użyte na rzecz obrony przez kultur ę. Jednak nie ma analogicznego rozwi ązania dla ofiar, by mog ły uzyska ć zado ść uczynienie w razie zwolnienia sprawcy z pe łnej odpowiedzialno ści za pope łniony czyn w wyniku obrony przez kultur ę. Sprawca taki wraca do swojej wspólnoty jako szcz ęś liwy beneficjent wielokulturowego prawa. Tymczasem ofiary i ich krzywda pozostaj ą nienaprawione i niezap łacone- zamordowane, zgwa łcone, okaleczone, pobite i pozbawione nadziei, że cywilizowane pa ństwo zachodnie ochroni je przed opresyjnymi praktykami kulturowymi 946 . Patrz ąc wi ęc z punktu widzenia spo łecznego u żytku szala przechyla si ę raczej ku interesowi ofiar. Argumenty sprawców oparte s ą wy łą cznie o czysto multikulturalistyczne stanowisko, że w interesie spo łecze ństwa le ży d ąż enie do pluralizmu kulturowego, który jest celem samym w sobie. Z kolei z perspektywy ofiar, wida ć wyra źnie, że pluralizm kulturowy, który przyzwala na opresyjne tradycje

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 943 D.L. Coleman, op. cit., str. 1155 944 D.L. Coleman, op. cit., str. 1156 945 D.L. Coleman, str .1159, por. J.P. Sams, str. 352-354; S. Pomorski, op.cit. Autor analizjue Model Penal Code, zw łaszcza takie konstrukcje jak “customary license justification” oraz “de minimis doctrine” (pozwalaj ącej zrezygnowa ć z karania sprawców przest ępstw bez ofiar) i konkluduje, że w zasadzie przypadki przest ępsw motywownych kulturowo mog łyby by ć analizowane przez ich pryzmat, ergo nie ma potrzeby kreowania oddzielnej cultural defense, gdyż prawo karne dysponuje narz ądziami na akomodacji takich czynów (str. 99). 946 D.L. Coleman, op. cit., str. 1160 ahh! ! kulturowe, doprowadzi ca ły system prawa do ba łkanizacji i jego niezgodno ści z zasad ą równej ochrony, a w efekcie do powtórnego „apartheidu rasowego i p łciowego” 947 . Mocna wersja wielokulturowo ści, której obrona przez kultur ę jest owocem, przyjmuje u samej swojej podstawy b łę dne za łożenia, które prowadz ą do takich wyników. Po pierwsze przekonanie, że kultura lub normy/praktyki kulturowe mog ą by ć obiektywnie zdefiniowane i okre ślone jest antropologiczn ą i prawn ą fikcj ą. Przekonanie, że kultura jest trwa ła i niezmienna równie ż jest fikcj ą. I po trzecie, nikt powa żnie nie my śli, by rozszerzy ć obron ę przez kultur ę na Amerykanów nieimigrantów, a przecie ż teoretycznie te ż mogliby si ę tego domaga ć. Odwo łuj ąc si ę do ewolucji ruchu na rzecz równouprawnienia p łci, nawet przedstawiciele najmocniejszej wersji multikulturalizmu odrzuc ą propozycj ę, by sprawca wywodz ący si ę z grupy WASP t łumaczy ł si ę, że w jego głowie i we wspólnocie, z której pochodzi wci ąż w łaściwym sposobem post ępowania z kobietami jest bicie i gwa łcenie swoich żon 948 . Podsumowuj ąc, D.L. Coleman stwierdza, że multikulturalizm jest polityk ą, która mo że prowadzi ć celowo lub mimochodem nie tylko do zahamowania post ępu, ale wr ęcz regresu, jaki nasza kultura poczyni ła w kwestii ochrony kobiet i dzieci. „Obrona przez kultur ę jest nie do pogodzenia z trzonem ameryka ńskiego/zachodniego dziedzictwa kulturowego, poniewa ż pozwala by takie praktyki kulturowe, jak obrzezanie kobiet, samobójstwo rozszerzone rodzica z dzie ćmi, ma łż eństwo przez porwanie i inne formy przemocy na tle p łciowym, unikn ęł y pe łnej sankcji karnej. (…) Obrona przez kultur ę jest wyborem mi ędzy konkurencyjnymi warto ściami kulturowymi. W ko ńcu jednak, wybór ten nie okazuje taki trudny (…)” 949 .

Dla konserwatystów i feministek z g łównego nurtu (czyli bia łych i wywodz ących si ę z klasy średniej) odpowiedzi ą jest argument „kiedy jeste ś w Rzymie, czy ń jak Rzymianie”. Rzadko konserwaty ści i feministki mówi ą wspólnym g łosem, lecz w obliczu groźby obrony przez kultur ę i zanegowania idei równouprawnienia i wolno ści od przemocy, zgodnie uwa żaj ą, że imigranci przybywaj ąc do nowego kraju, powinni porzuci ć swoje opresyjne praktyki i dostosowa ć si ę do standardów panuj ących na miejscu. Pozostali libera łowie, w śród nich „kolorowe feministki”, widz ą spraw ę w bardziej zniuansowany sposób i nie traktuj ą obrony przez kultur ę w kategoriach alternatywy roz łą cznej- albo j ą akceptujemy i godzimy si ę nawet na niepo żą dane jej rezultaty, albo j ą odrzucamy na ca łej linii. Staraj ą si ę znale źć rozwi ązania kompromisowe, łą cz ące kulturow ą wra żliwo ść i uwzgl ędniaj ące jednocze śnie interesy ofiar imigrantów. Problem feministek z obron ą przez kultur ę, która jest emanacj ą wielokulturowo ści i relatywizmu kulturowego w prawie karnym jest natury zasadniczej i nieustannie wzbudza wiele emocji i sporów. Przywo łuj ąc prowokacyjny tytu ł g łośnego i !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 947 D.L. Coleman, op. cit., str. 1162 948 D.L. Coleman, op. cit., str. 1162, 1164 949 D.L. Coleman, op. cit., str. 1166 b__! ! przełomowego eseju Susan Moller Okin o wymownym tytule „Czy wielokulturowo ść jest z ła dla kobiet?” 950 odpowied ź feministek jest tylko jedna- jest bardzo z ła, wr ęcz szkodliwa. Paradoksalnie mog łoby si ę wydawa ć, że rzeczniczki praw kobiet powinny walczy ć po jednej stronie barykady wraz z uciskanymi mniejszo ściami kulturowymi przeciw patriarchalnej kulturze dominuj ącej. Jednak że okazuje si ę, że ich interesy s ą ca łkowicie rozbie żne i znajduj ą si ę ze sob ą w konflikcie. Ko ści ą niezgody s ą prawa grupowe, których mniejszo ści si ę domagaj ą, a na płaszczy źnie prawa karnego emanuj ą w postaci obrony przez kultur ę, czyli odrębnego traktowania cz łonków ró żnych grup. Prawa grupowe nios ą w sobie potencjalny, a cz ęsto realny ładunek opresji dla swoich cz łonków, zw łaszcza kobiet, „mniejszo ści w mniejszo ściach” 951 . Zwolennicy praw grupowych maj ą tendencj ę do traktowania grup kulturowych jako monolitów, w których wszyscy zgodnie i w równym stopniu godz ą si ę na swoje normy kulturowe. Nie przywi ązuj ą równie ż zbyt du żej uwagi do sfery prywatnej, skupiaj ąc swoj ą walk ę na uzyskaniu koncesji w sferze publicznej 952 . Podczas gdy to w łaśnie w sferze prywatnej (poniewa ż w tej sferze g łównie funkcjonuj ą w spo łecze ństwach tradycyjnych i nie maj ą dost ępu do sfery publicznej) kobiety do świadczaj ą najwi ększej dyskryminacji. Normy reguluj ące życie osobiste (m.in. zawieranie i rozwi ązywanie zwi ązków ma łż eńskich, opiek ę na dzie ćmi, kontrol ę własno ści rodzinnej oraz dziedziczenie), seksualne oraz zwyczaje reprodukcyjne s ą centralnym punktem wi ększo ści kultur. Ponadto, jednym z g łównych celów wi ększo ści tradycji kulturowych na świecie stawia sobie za cel utrwalenie norm patriarchalnych i kontrolę m ęż czyzn nad kobietami. Dla przyk ładu wymienia kilka kontrowersyjnych praktyk- kliterodektomi ę (czyli FGM), poligami ę, ma łż eństwa z/mi ędzy dzie ćmi, które czasami s ą wprost uzasadniane jako konieczne dla kontroli kobiet i otwarcie przyznaje si ę, że zwyczaje te utrwalaj ą m ęsk ą dominacj ę953 . Równie ż wielce kontrowersyjny jest zwyczaj (wci ąż obecny w Ameryce Łaci ńskiej, Azji Po łudniowej i Zachodniej Afryce) zmuszania zgwa łconych kobiet do po ślubienia swojego gwa łciciela 954 . Jak zauwa ża S.M. Okin, przewa żaj ąca wi ększo ść spraw, w których powo łano si ę na obron ę przez kultur ę dotyczy kwestii gender - ról p łciowych w danej spo łeczno ści, a dokładnie kontroli m ęż czyzn nad kobietami i dzie ćmi, a tylko okazyjnie granic akceptowalnej przemocy pomi ędzy m ęż czyznami czy rytualnego uboju zwierz ąt. Wszystkie g łośno dyskutowane przypadki czynów motywowanych kulturowo: ma łż eństwo przez porwanie i zaloty w formie gwa łtu, morderstwo niewiernej żony, rozszerzone samobójstwo rodzica z dzieckiem czy obrzezanie kobiet, wysy łaj ą przekaz, !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 950 S. Moller Okin, Is Multiculturalism Bad for Women? , Princeton University Press 1999, str. 9-24 951 Mniejszo ści w mniejszo ściach- taki tytu ł nosi esej Avigeil Eisenberg i Jeffa Spinnera-Haleva Minorities within minorities. Equally, Rights and Diversity (Cambridge University Press 2005)- po świ ęcony sytuacji jednostek i subgrup wobec dyktatu, cz ęsto nieliberalnych, praw grupowych. 952 S.M. Okin, op. cit., str. 12 953 S.M. Okin, op. cit., str. 14 954 W Peru od 1991r., je śli jeden uczestnik gwa łtu zbiorowego po ślubi ofiar ę, zwalnia z odpowiedzialno ści pozosta łyh gwa łciecieli. S.M. Okin, str. 15. Por. N. Rimonte, str. 1319 oraz wy żej- sprawa Kong Moua b_`! ! że kobiety nie s ą istotami ludzkimi o równej warto ści jak m ęż czy źni, ale s ą im podporządkowane i których jedyn ą rol ą jest im s łużyć. 955 I nawet je śli na ławie oskar żonych nie zawsze zasiadaj ą m ęż czy źni ani kobiety nie s ą jedynymi ofiarami, przekaz kulturowy jest zawsze p łciowo specyficzny: kobiety (lub dzieci) s ą podporządkowane m ęż czyznom i powinny wzi ąć na siebie win ę i wstyd za jakiekolwiek odstępstwo od patriarchalnych norm. Kultura zachodnia, równie ż naznaczona patriarchalizmem, poczyni ła istotny wysi łek, aby zwalcza ć lub chocia ż ograniczy ć przemoc wobec kobiet. Jednak że uchybiaj ąc w zapewnieniu ochrony kobietom i dzieciom z mniejszo ści kulturowych od przemocy dyktowanej patriarchalnymi warto ściami poprzez uznanie obrony przez kultur ę, narusza prawa kobiet i dzieci to równej i pe łnej ochrony prawa 956 . Mo żna oczywi ście ripostowa ć, że nieraz to w łaśnie kobiety by ły beneficjentkami obrony przez kultur ę (Kimura, Helen Wu), wi ęc nie mo żna powiedzie ć, że s łuży ona wy łą cznie zakonserwowaniu subordynacji kobiet, ale jest instytucj ą dost ępn ą zarówno dla kobiet i m ęż czyzn. Jednak że, nawet je śli kobiety unika ły wysokiej kary powo łuj ąc si ę na swoje pochodzenie kulturowe, to jednak zawsze, czyny, o które by ły s ądzone, by ły czynami odzwierciedlaj ącymi patriarchalne warto ści. Kobiety, które zdradzane przez męż czyzn ę, nie widz ą sensu swojego życia, czuj ą si ę winne tej sytuacji i postanawiaj ą ze sob ą sko ńczy ć i zabra ć jeszcze dzieci na tamten świat, bo nie mog ą żyć bez m ęż czyzny i tak im dyktuje ich kultura, rzeczywi ście trudno nazwa ć bojowniczkami walcz ącymi przyk ładem swojego życia z wizerunkiem kobiety jako dope łnieniem m ęż czyzny i istoty bez niego nic nie wartej. Problem ten precyzuje Nilda Rimonte analizuj ąc aprobat ę wobec przemocy wobec kobiet w śród imigrantów z Azji 957 . Zarówno w sprawie Chena i Kong Moua ofiarami by ły kobiety, lecz ich cierpienie zosta ło przemilczane. Nawet je śli cz łonkowie mniejszo ści azjatyckiej przyznaj ą istnienie przemocy, w pierwszej kolejno ści żałuj ą biednych m ęż czyzn (sprawców przemocy) nara żonych na liczne stresy, frustracj ę i alienacj ę w nowej rzeczywisto ści lub obwiniaj ą alkohol b ądź gadatliwe i zrz ędliwe żony, która same swoim zachowaniem doprowadzaj ą swoich m ęż ów na skraj wytrzyma łości 958 . Maj ą tendencj ę do traktowania przemocy domowej jako odosobnionych przypadków i wyj ątków od regu ły, rzadkich zjawisk. Nie przyjmuj ą do wiadomo ści, że kobiety maj ą prawo i potrzebuj ą pomocy w takich sytuacjach. Problem stanowi fakt, że wiele cech kultur z regionu Azji Po łudniowo-Wschodniej w łaściwe dopuszcza i sankcjonuje przemoc wobec kobiet. Kobiety s ą w tych kulturach „pe łnoprawnymi ofiarami” (legitimate victims ). Są postrzegane przez otoczenie, równie ż inne kobiety, jako pozbawione powodu i prawa do skar żenia si ę na swoj ą krzywd ę, poniewa ż zajmuj ą

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 955 S.M. Okin, op. cit., str.18 956 S.M. Okin, op. cit., str. 19-20 957 N. Rimonte, op. cit., str. 1311-1326. Autorka prezentuje perspektyw ę osoby, która pracowa ła przez lata w o środku pomocy dla ofiar przemocy domowej 958 N. Rimonte, op. cit., str. 1314 b_a! ! po śledni ą pozycj ę w grupie. Miejsce w hierarchii spo łecznej legitymizuje wiktymizacj ę określonych jednostek, tak jakby wiktymizacja by ła immanentn ą cech ą ich statusu 959 . Dlatego w spo łeczno ściach azjatyckich takie czyny, jak gwa łt, czy przemoc domowa nie są pot ępiane, a wr ęcz tolerowane i akceptowane. Ludzie racjonalizuj ą sobie takie czyny w trójnasób: ofiara sama chcia ła; musia ło jej si ę podoba ć lub musia ła sobie sama zas łużyć, skoro ją to spotka ło. 960 N. Rimonte wskazuje na trzy aspekty kultury, które sankcjonuj ą przemoc wobec kobiet, zw łaszcza w śród imigrantów w spo łecze ństwie wielokulturowym 961 . Otó ż w imi ę zachowania to żsamo ści etnicznej w nowym kraju, otoczenie nie pozwala kobietom poprawi ć swojego statusu, w obawie, by nie sta ły się zbyt „zachodnie” i by ca ła grupa nie straci ła to żsamo ści 962 . W imi ę kultury s ą zmuszane wi ęc zaakceptowa ć swój podrzędny status. W krajach azjatyckich panuje powszechne przekonanie, że kobiety s ą gorsze od m ęż czyzn. Dziewczynki otacza si ę gorsz ą trosk ą od ch łopców, nie inwestuje si ę w nie tyle mi łości i uwagi, albowiem, kiedy dorosn ą i tak zostan ą wydane za m ąż i opuszcz ą dom, wi ęc rodzina nie b ędzie z nich mia ła żadnego po żytku. Dodatkowo, tradycyjna struktura rodzinna- funkcjonowanie jednostki nie tyle w rodzinie nuklearnej, ale poszerzonej, u łatwia subordynacj ę kobiet. To żsamo ść azjatyckiej kobiety definiowana jest przede wszystkim (by nie rzec wy łą cznie) rolami spo łecznymi, jakie pe łni w sferze prywatnej: matki, żony, córki, czyli relacjami, jakie ma w odniesieniu do swojej grupy. Jest uwi ęziona w tych rolach, bez nich traci to żsamo ść . Odrzucenie kobiety przez rodzin ę, mo że oznacza ć dla niej odrzucenie jej etnicznej to żsamo ści i jedynej przynale żno ści, jak ą zna 963 , dlatego trudno mówi ć o wyborze i mo żliwo ści opuszczenia grupy w sytuacji kobiet jako remedium na do świadczanie przemocy. Natomiast nie ulega najmniejszej w ątpliwo ści, że oprawcy wybór maj ą. Mog ą si ę zn ęca ć lub nie. Nie ma wi ęc

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 959 por. N. Rimote, op. cit., str. 1315-1317 960 Takie argumenty s ą te ż przecie ż u żywane (i znajduj ą pewien pos łuch) przez cz łonków g łównego nurtu spo łecze ństwa na negowanie odpowiedzialno ści sprawców przemocy wobec kobiet, chodzi m.in. o tzw. obwinianie ofiar gwa łtu ( blaming rape victims ) za dokonany na nich gwa łt. Szerzej o tym w dalszej cz ęś ci wywodu. 961 N. Rimonte, op. cit., str. 1317-1322 962 W spo łeczno ściach tradycyjnych kobiety, jako te, które funkcjonuj ą w sferze prywatnej i rodz ą dzieci, są traktowane jako stra żniczki i pos łanki tradycji kulturowych i to żsamo ści. Prowadzi to do paradoksalnej sytuacji, w której kobiety same powielaj ą i narzucaj ą innym kobietom opresyjne praktyki kulturowe. Drastycznym przyk ładem może by ć klitoredektomia (FGM), o której w innej cz ęś ci pracy. Kobiety s ą odpowiedzialne za przetrwanie kolektywu, zarówno w sensie biologicznym jak i kulturowym. Wi ęcej o ambiwalentnej roli kobiet w grupach mniejszo ściowych por.m.in. A. Shachar Multicultural Jurisdictions. Cultural Differences and Women’s Rights , Cambridge 2001, np. str. 39, 46, 57. 963 N. Rimonte, str. 1323 i A. Shachar, str. 44. Atorka w łaśnie ze wzgl ędu na t ę okoliczno ść ma sceptyczny stosunek to tzw. prawa wyj ścia ( exit right ), czyli opuszczenie spo łeczno ści- grupy przez jednostk ę, której prawa s ą tam naruszane. Dla kobiet z mniejszo ści, takie opuszczenie spo łeczno ści równa si ę niemal śmierci cywilnej i ca łkowitym odrzuceniem przez jedyn ą rzeczywisto ść , jak ą zna. Dlatego dysktutuj ąc o opresyjnych praktykach kulturowych w mniejszo ściach, nie mo żna kwitowa ć ich istnienia „prawem wyj ścia”, ale nale ży si ę zastanowi ć jak reformowa ć od wewn ątrz i w sposób demokratycznych te grupy. b_b! ! powodu, wed ług Rimonte, by nie ponosili oni pe łnej odpowiedzialno ści na równych zasadach, jak Amerykanie z g łównego nurtu spo łecze ństwa. Rimonte podkre śla oprócz sprawiedliwo ściowego wymiaru zapewnienia równej ochrony przed przemoc ą na tle p łciowym dla wszystkich bez wzgl ędu na pochodzenie etniczne (czyli zakazu u żywania obrony przez kultur ę), równie ż aspekt edukacyjny. „Dzi ęki kalifornijskiemu prawu przeciwko przemocy domowej (i jego równemu stosowaniu wobec wszystkich- przypis mój) wietnamscy m ęż czy źni ju ż wiedz ą, że nie mog ą bić kobiet, nawet je śli s ą to ich w łasne żony”964 . Jakkolwiek aspekt edukacyjny, czyli prewencja generalna zwi ązana z równym stosowaniem prawa wobec wszystkich, jest nie do przecenienia, dla D.L. Coleman to nie rozwi ązuje problemu. Edukowanie imigrantów na temat obowi ązuj ących w nowym kraju praw powinno by ć suplementem, ale nie g łównym środkiem na problemy, które obrona przez kultur ę generuje 965 . Edukacja ma sens tylko wobec tych imigrantów, którzy chc ą si ę edukowa ć i maj ą wol ę nauki życia w nowym kraju. Jednak du ża ich cz ęść nie wykazuje takiej ch ęci. Przykładowo cz ęść imigrantów somalijskich na próby przekonania ich do porzucenia zwyczaju obrzezania kobiet, odpowiada ło: „somalijskie kobiety nie potrzebuj ą, by obca kobieta mówi ła im, jak maj ą traktowa ć swoje prywatne cz ęś ci” 966 . Zmiana wi ęc powinna pochodzi ć od samych zainteresowanych.

Na jeszcze inny problem zwi ązany z obron ą przez kultur ę tudzie ż dyskryminacj ą kobiet zwraca uwag ę Sarah Song. Analizuj ąc spraw ę Kong Moua, konkluduje, że faktyczna bezkarno ść , z jak ą spotka ł si ę Kong Moua za gwa łt, jest w zasadzie zgodna z istniej ącymi w g łównym nurcie spo łecze ństwa ameryka ńskiego mitami na temat zachowania kobiet w relacjach damsko-męskich, ich pozorowanego oporu jako formy zach ęty dla m ęż czyzny. Chodzi tu o stare i pokutuj ące równie ż w spo łecze ństwach zachodnich przekonanie, że kobiece „nie”, bynajmniej nie oznacza „nie” 967 . Istota „ma łż eństwa przez porwanie” jest w zasadzie zbie żna z normami kulturowymi Zachodu 968 i w zamierzch łych czasach by ła równie ż praktykowana na terenie Europy. Werbalny sprzeciw kobiety wobec napa ści seksualnej przy braku wyra źnych oznak oporu fizycznego równie ż w przypadku gwa łtów dokonanych przez cz łonków grupy dominuj ącej do niedawna nie by ł wystarczaj ącą przes łanka, by uzna ć gwa łt za gwa łt969 .

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 964 N. Rimonte, str. 1326 965 D.L. Coleman, str.1160 966 cytuj ę za D.L. Coleman, str. 1161 967 S. Song, op. cit., str. 87-93 (przypis 68), str. 93 968 S. Song, str. 92 969 por. Sprawa z 1989r. Commonwealth v. Berkowitz, orzeczenie, w którym pierwszy raz uznano za gwa łt równie ż sytuacj ę, gdy ofiara wyrazi ła werbalny sprzeciw, lecz nie stawia ła oporu (str. 228-241 Feminist Jurisprudence, eds. M. Becker,Thomson West 2003)). 6 stycznia 2012r. ameryka ński Departament Sprawiedliwo ści og łosi ł zmian ę jurydycznej definicji gwa łtu (link: http://blogs.usdoj.gov/blog/archives/1801 dost ęp 26 stycznia 2012r.), poszerzy ł jego znamiona i obj ął równie ż stosunek bez zgody ofiary, ale nie wymuszony. b_c! ! Podobnie zreszt ą rzecz ma si ę w polskich s ądach. Stereotypy na temat prowokacji ofiary gwa łtu, przerzucanie winy za czyn na ofiar ę, s ą powszechne i stanowi ą bodaj najpowa żniejsz ą przeszkod ę w zwalczaniu przemocy na tle p łciowym, poniewa ż tym stereotypom poddaj ą si ę równie ż osoby pracuj ąc w organach ścigania i wymiarze sprawiedliwo ści 970 . Powo ływanie si ę sprawcy na b łą d co do okoliczno ści stanowi ącej znami ę czynu zabronionego, czyli utrzymywanie, że przekonanie sprawcy co do istnienia zgody u ofiary by ło uczciwe i uzasadnione, jest znan ą taktyk ą obrony równie ż w śród nieimigrantów. Cynthia Lee nazwa ła to „teori ą zbie żno ści kulturowej” 971 . Podobnie by ło w sprawie Chena. Twierdzi ł on, że zabi ł żon ę w stanie silnego wzburzenia, po tym jak dowiedzia ł si ę o jej cudzo łóstwie (w prawie ameryka ńskim mówi si ę w takich wypadkach o „doktrynie prowokacji”). Pos łużył si ę dowodem z kultury, że w jego wypadku (Chi ńczyka, który prawie ca łe życie sp ędzi ł w Chinach, gdzie jakoby ta norma jest wyj ątkowo żywotna, na poparcie czego obrona pos łużyła si ę opini ą bieg łego eksperta- antropologa) taka reakcja, by ła wr ęcz nieunikniona z powodu ujmy na męsko ści wywo łanej niewierno ści ą żony. S. Song zauwa żyła, że taka praktyka kulturowa- mordowania żony w razie przy łapania jej in flagranti na zdradzie i maj ąca swoje źródło w traktowaniu kobiet jako w łasno ści m ęż czyzny- równie ż jest zbie żna z normami kultury zachodniej, nawet je śli obecnie ju ż nie tak szeroko akceptowanymi 972 . Sprawa zyska ła rozg łos i spotka ła si ę z ostrymi protestami organizacji kobiecych. Jednak ameryka ńscy m ęż czy źni, którzy zabijaj ą swoje partnerki, równie ż uchodz ą przed pe łnym wymiarem kary, aczkolwiek nikogo to g łośno nie oburza. Nie broni ą si ę przed s ądem używaj ąc argumentu z kultury, lecz w istocie opieraj ą si ę na g łę boko zakorzenionych w kulturze wyobra żeniach o tym, co uchodzi za normalne w relacjach mi ędzy partnerami 973 . Zabójstwo w afekcie- zabójstwo pod wp ływem nag łego wzburzenia emocjonalnego jest konstrukcj ą obecn ą w Model Penal Code i wywodzi si ę z XVII- wiecznego prawa angielskiego i poj ęcia „naturalnego honoru” wprowadzonego, by łagodniej kara ć m ęż ów, którzy zabili niewierne żony (lub ich kochanków). Obejmuje swoim zasi ęgiem sytuacje, w których jest akceptowalne, by normalny m ęż czyzna móg ł straci ć kontrol ę nad sob ą. Do dzisiaj, wi ększo ść przypadków powo ływania si ę na prowokacj ę, dotyczy sytuacji, w których m ęż czy źni zabijaj ą kobiety, z którymi łą czy ły ich intymne relacje 974 .

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 970 Por. M. P łatek, Przest ępstwo zgwa łcenia w świetle prawa i z perspektywy osób poszkodowanych ” str. 23- 43; Magda Grabowska Pomi ędzy wiedz ą a stereotypem. Instytucje publiczne i organizacje pomocowe wobec problem gwa łtu , str. 121-190 [w:] (red.) Joanna Piotrowska, Alina Synakiewicz Do ść milczenia. Przemoc seksualna wobec kobiet i problem gw ął tu w Polsce, Warszawa 2011 971 C. Lee, op. cit., str. 951-953 972 Włoski kodeks karny przewidywa ł łagodniejsz ą sankcj ę za taki typ zabójstwa jeszcze do lat 70. XX w. Taki czyn zreszt ą jest bli źniaczo podobny do morderstw honorowych (aczkolwiek w przypadku Chin, nikt nie używa tego terminu), które równie ż w niektórych ustawodawstwach s ą karane łagodniej w oparciu o doktryn ę prowokacji o czym w dalszej cz ęś ci pracy. 973 S. Song. op. cit., str. 95 974 S. Song, op. cit., str. 96 b_d! ! Tak wi ęc doktryna prowokacji jest do dzisiaj mocno skorelowana z nierówno ściami mi ędzy p łciami, zarówno je śli chodzi o jej sformu łowanie, historyczne konotacje oraz oddzia ływanie 975 . Najcz ęś ciej powo łuj ą si ę na ni ą m ęż czy źni i uzyskuj ą dzi ęki temu łagodniejsze kary. I najcz ęś ciej powo łuj ą si ę na ni ą, kiedy ofiarami s ą (zabite lub zgwa łcone) kobiety. Je śli przyznaje si ę m ęż czy źnie ulgowe traktowanie w razie zabójstwa partnerki, która go zdradzi ła lub chcia ła go zostawi ć, pod pretekstem normalnej reakcji czy to dokonanej w wyniku naruszenia honoru, pasji, czy emocjonalnego wzburzenia, wzmacnia si ę tym samym posesywne normy zakorzenione w m ęskim poczuciu honoru976 - kobieca niewierno ść oznacza utrat ę lojalno ści od niej oczekiwanej. W takich przypadkach ameryka ńskie s ądy okazuj ą sprawcom wspó łczucie. Podobnie post ąpi ł s ąd w sprawie Chena, pomimo że obrona podkre śla ła ró żnice kulturowe mi ędzy Chinami a Ameryk ą. Okazuje si ę wi ęc, że stawk ą w obronie przez kultur ę nie jest tylko tolerancja na odmienno ść i inne warto ści kulturowe, ale w łaśnie zrozumienie dla podobnych norm dotycz ących relacji p łciowych w spo łeczno ści: m ęski brutalny odwet na partnerce w reakcji na jej niewierno ść lub ch ęć zostawienia go. Równie ż je śli spojrze ć na spraw ę Feiko Kimury, niezwyk łe wspó łczucie okazane jej przez s ąd, w postaci wyj ątkowo łagodnego wyroku, w zasadzie jest zbie żne z normami kultury dominuj ącej tudzie ż stereotypami na temat azjatyckich kobiet jako uleg łych i biernych, oddanych matek i żon. Kobieta zosta ła zdradzona przez m ęż a, w akcie rozpaczy i bezradno ści, jako że nie widzi sensu dalszego życia, postanawia ze sob ą sko ńczy ć i zabra ć ze sob ą dzieci, poniewa ż bardzo je kocha ła i nie mog ła ich zostawi ć samych. Kiedy jednak w podobnej sytuacji znalaz ł si ę m ęż czyzna Bui, s ąd nie okaza ł tyle empatii, gdy ż jego zachowanie, desperacja wywo łana niewierno ści ą żony i zabicie własnych dzieci, s ą raczej obce kulturze zachodniej. Mo żna tylko przypuszcza ć, że gdyby Bui zamiast swoich dzieci, zabi ł żon ę, móg łby liczy ć na wi ększ ą wyrozumia łość . Zbie żno ść kulturowa w obronie przez kultur ę jest ide ą, wed ług której interesy mniejszo ściowych i imigranckich sprawców w uzyskaniu łagodniejszego wyroku, maj ą szans ę na powodzenie, je śli zachodzi zbie żno ść norm kultury dominuj ącej i norm kultury mniejszo ściowej, z której wywodzi si ę sprawca 977 . Prowadzi to cz ęsto to wzmocnienia rasowych i etnicznych stereotypów 978 . Zatem problem z obron ą przez kultur ę nie polega wy łą cznie na praktykach cz łonków mniejszo ści kulturowych, ale na normach kultury dominuj ącej. Istnieje wyra źna interkulturowa zbie żno ść mi ędzy normami dotycz ącymi p łci-gender kultur mniejszo ściowych a kultury dominuj ącej 979 . Obie kultury s ą przesi ąknięte patriarchalizmem. Patriarchalizm nie jest kwesti ą by ć albo nie by ć. To zjawisko stopniowalne, jedne kultury s ą bardziej patriarchalne, inne mniej. Interakcje mi ędzy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 975 S. Song, op. cit., str. 98 976 S. Song, op. cit., str. 99 977 C. Lee, op. cit., str. 914. Autorka wywodzi swoj ą teori ę m.in. z orzecze ń S ądu Najwy ższego: Hernandez v. Texas, Playler v. Doe oraz Grutter v. Bollinger. 978 C. Lee, op. cit., str. 939 979 S. Song, op. cit., str. 102 b_e! ! grupami kulturowymi, grup ą dominuj ącą a mniejszo ściami, mog ą prowadzi ć do utrwalenia norm patriarchalnych zarówno w kulturze dominuj ącej, jak i mniejszo ściach. Dlatego proste wykluczenie obrony przez kultur ę nie rozwi ąż e problemu, gdy ż pozostawi patriarchalne reminiscencje obecne w prawie oficjalnym nienaruszone. Potrzeba zatem spojrzenia całościowego na prawo pod wzgl ędem obecno ści norm utrwalaj ących nierówno ść mi ędzy p łciami. Prawo powinno realizowa ć idea ł równo ści wobec prawa, ergo stara ć si ę eliminowa ć, a nie utrwala ć, normy patriarchalne. Dlatego S. Song proponuje generalne wykre ślenie z prawa doktryny prowokacji oraz konstrukcji b łę du co do okoliczno ści stanowi ącej znami ę czynu zabronionego, je śli mia łyby służyć utrwaleniu patriarchalnych norm 980 . „Istniej ące obrony w sprawach zabójstwa lub gwa łtu powinny by ć przeformu łowane, a ich stosowanie ograniczone, tak aby nie stanowi ły okoliczno ści łagodz ącej, w sprawach, w których sprawca widzi świat przez pryzmat patriarchalnych tradycji” 981 . Tolerancja prawa dla seksistowskich praktyk w śród imigrantów, w imi ę szacunku dla obcych warto ści kulturowych, mo że odbi ć si ę rykoszetem i zagrozi ć walce o równouprawnienie w g łównym nurcie spo łecze ństwa 982 . S. Song dochodzi do konkluzji, że tak d ługo jak normy patriarchalne b ędę kszta łtowa ły prawne i normatywne ramy, sprawcy z grup mniejszo ściowych b ędą mogli z powodzeniem znajdowa ć poparcie dla swoich opresyjnych praktyki kulturowych w prawie oficjalnym i takie poparcie b ędzie mia ło efekt bumerangu w szerokim spo łecze ństwie. Tak wi ęc okazuje si ę, że zidentyfikowanie problemu zwi ązanego z obron ą przez kultur ę, wymaga równie ż krytycznego spojrzenia na normy i normy prawne kultury wi ększo ściowej 983 .

Równie ż brytyjska badaczka Anne Phillips w swojej krytyce obrony przez kultur ę w s ądach brytyjskich zauwa żyła, że dowody z kultury odnosz ą zamierzony skutek wtedy, kiedy wspó łgrają z normami z g łównego nurtu lub te ż stereotypami. Niew łaściwe poj ęty szacunek dla ró żnorodności kulturowej i strach przed byciem pomówionym o rasizm prowadzi do krzywdz ących domniema ń, że przemoc i przymus s ą normalnymi praktykami po śród niektórych grup 984 . Polityka multikulturalizmu zaszczepi ła b łę dn ą interpretacj ę kultury jako esencjonalistycznej ca łości, co doprowadzi ło do stereotypizacji

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 980 S. Song, op. cit., str. 102 981 S. Song, op. cit., str. 103 982 S. Song, op. cit., str. 109 983 S. Song, op. cit., str. 112-113 984 Problem ten ujawnia si ę zarówno przed s ądami, jak i w praktyce spo łecznej, kiedy kobiety z mniejszo ści- ofiary przemocy domowej maj ą na przyk ład trudno ść z uzyskaniem pomocy od instytucji publicznych, których pracownicy boj ą si ę interweniowa ć z obawy przed byciem oskar żonym o rasizm lub islamofobi ę, itp. Pisz ą o tym m.in. A. Phillips Multiculturalism without Culture , str. 75, S.H. Razack, Imperilled Muslim Women, Dangerous Muslim Men, and Civilised Europeans: Legal and Social Responses to Forced Marriages , “Feminist Legal Studies” 12 (2004): 167; U. Wikan, Generous Betrayal , The University of Chicago Press, Chicago and London, 2002 b_f! ! poszczególnych grup kulturowych. Autorka prezentuje cztery g łówne w ątpliwo ści zwi ązane z obron ą przez kultur ę985 . Po pierwsze, u życie obrony przez kultur ę podkupuje uniwersalizm prawny (monizm prawny) poniewa ż przedk łada przynale żno ść kulturow ą, lub raczej odr ębność , ponad inne cechy i okoliczno ści oraz traktuje j ą jako powód wy łą czenia spod powszechnie obowi ązuj ącego prawa. Po drugie, mo że prowadzi ć sam w sobie, i cz ęsto prowadzi, do oportunistycznego użycia prawa, które na krótk ą met ę op łacaj ą si ę sprawcom, lecz w efekcie ich wyd źwi ęk jest nie tylko negatywny, ale wr ęcz szkodliwy 986 , o czym by ło ju ż wy żej. Kiedy obro ńcy twierdz ą, że oskar żony dzia łał pod dyktando kultury, s ędziowie musz ą zmierzy ć si ę z pytaniem, czy rzeczywi ście tak by ło, czy jest to w ogóle mo żliwe, czy tylko cynicznie używaj ą tego argumentu, żeby uzyska ć niższ ą karę. Trzecim zastrze żeniem jest, szczególnie podnoszonym przez feministki, fakt, ze obrona przez kultur ę prowadzi do utrwalenia m ęskiej dominacji i opresji kobiet. Kultury, których cz łonkowie powo łuj ą si ę na swoje tradycje, by si ę usprawiedliwi ć, s ą w du żo wi ększym stopniu patriarchalne ni ż kultura zachodnia. A przecie ż, jak zaznaczy ła Okin, wi ększo ść kultur za jeden ze swoich g łównych celów stawia podporz ądkowanie kobiet męż czyznom 987 . I wreszcie po czwarte, obrona przez kultur ę prowadzi do stereotypowego przedstawiania ludzi spoza zachodniego kr ęgu kulturowego, zarówno kobiet jak i męż czyzn. Co dobitnie pokaza ła P. Fournier. Jest to zdaniem A. Phillips najpowa żniejsze zagro żenie zwi ązane z cultural defense . W odniesieniu do m ęż czyzn kultura bywa używana, by wyt łumaczy ć ich podwy ższony poziom popędu lub stosowanej przemocy seksualnej b ądź wyolbrzymi ć poczucie gniewu spowodowanego zdrad ą lub niepos łusze ństwem kobiety (która mo że by ć żon ą, siostr ą, córk ą, kimkolwiek, jak w przypadku morderstw honorowych). Natomiast wobec kobiet kultura s łuży do wyja śnienia nadzwyczajnego stopnia bierno ści, poddania i podporz ądkowania m ęskim lub rodzinnym oczekiwaniom 988 . Obro ńcy celowo staraj ą si ę przedstawi ć taki obraz sprawców, aby wpisali si ę wyobra żenia s ędziów lub przysi ęgłych i mogli wzbudzi ć ich wspó łczucie. A. Phillips przywo łuje dla zilustrowania tej tendencji trzy sprawy z Wielkiej Brytanii. W sprawie R. Bibi 989 (1980) Bashir Begum Bibi wdowa mieszkaj ąca ze szwagrem trudni ącym si ę przemytem cannabis z Kenii zosta ła oskar żona o wspó łudzia ł w nielegalnym obrocie narkotykami. Obro ńcom uda ło si ę przekona ć s ąd, że z powodu typowych dla kultury muzu łma ńskiej podporz ądkowania i podleg łości, jakie kobieta !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 985 A. Phillips Multiculturalism without Culture , str. 79-85 oraz A. Phillips Gender & Culture , Polity Press 2010, str. 85-91 986 por. N. Rimonte i P. Fournier 987 cytuj ę S.M. Okin „Feminism and Multiculturalism: Some Tensions” Ethics 108 (1998), 667 za: A. Phillips, Multiculturalism without Culture, str. 80 988 A. Phillips, Multuculturalism without Culture , str. 85 989 A. Phillips, ibidem, str .85-86 b_g! ! winna okazywa ć m ęż czyznom Bibi nie by ła w stanie post ępować „z tak ą sam ą niezale żno ści ą umys łu i dzia łania jak większo ść kobiet wspó łcze śnie”. S łowem, obro ńca zanegowa ł jej podmiotowo ść i odpowiedzialno ść za w łasne post ępowanie z powodu takiego a nie innego uwarunkowania kulturowego i dlatego nie by ła w stanie przeciwstawi ć si ę szwagrowi, który nakaza ł jej pomaga ć w procederze, gdy ż w kulturze islamu tradycyjna rola kobiety polega na ślepym pos łusze ństwie wobec m ęż czyzny. Argumenty te przekona ły s ąd i Bibi uda ło w drugiej instancji zmniejszy ć wyrok z trzech lat do sze ściu miesi ęcy pozbawienia wolno ści. Kolejna sprawa pokazuje efekt odwrotny, czyli kiedy kobieta nie wpisuje si ę ca łkowicie w wizerunek podleg łej i s łużalczej niezachodniej żony. Kiranjit Ahluwalia (sprawa R. Ahluwalia, 1989) zawar ła aran żowany zwi ązek ma łż eński, który od samego początku okaza ł si ę dla niej pasmem przemocy, kontroli, maltretowania i seksualnego wykorzystywania. Jej rodzina, która zaaran żowa ła zwi ązek, odmówi ła pomocy i wsparcia w odej ściu od m ęż a. Nie pomog ły równie ż dwa wyroki s ądu przeciw m ęż owi za zn ęcanie si ę. Po dziesi ęciu latach ma łż eństwa i dwóch próbach samobójczych pod łożyła ogie ń pod łóżko, na którym spa ł m ąż . W wyniku odniesionych ran, zmar ł po dziesi ęciu dniach. W czasie procesu s ąd nie da ł si ę przekona ć, że kobieta by ła ofiar ą aran żowanego ma łż eństwa, które uzna ł za zwyczaj w jej grupie i nie mo żna mówi ć, że znajdowa ła si ę „w potrzasku” z łego zwi ązku, z którego nie mog ła si ę wydosta ć. Oskar żona nie pasowa ła do obrazu biernej i pos łusznej Azjatki, nie do ko ńca potrafi ącej kierowa ć swoim postępowaniem, prawdopodobnie z powodu wy ższego wykszta łcenia, jakie posiada ła990 . Zosta ła skazana za zabójstwo. Sprawa zosta ła nag łośniona przez stowarzyszenie Southall Black Sisters and Justice for Women i by ła powszechnie cytowana jako pomy łka s ądowa. Po trzech latach s ąd drugiej instancji zmieni ł zarzut na zabójstwo w afekcie 991 . Tym razem s ąd podkre śli ł s łabo ść oskar żonej oraz jej rol ę ofiary d ługoletniej przemocy oraz usi łuj ąc mimo wszystko z uwagi na „poczucie ma łż eńskiego obowi ązku” utrzyma ć zwi ązek, czyli jako biernej ofiary zdarze ń. I wreszcie trzecia sprawa Zoory Ghulam Shah ( R. Zoora Ghulam Shah ) 992 skazanej na dwadzie ścia lat wi ęzienia (jak na angielskie s ądy to wyj ątkowo surowy wyrok), za otrucie arszenikiem Mohammeda Azama. Prokuratura odmalowa ła wizerunek kobiety, jako osoby, która uprzednio by ła dwa razy zwi ązana z żonatymi m ęż czyznami, przed którymi uciek ła do Azama i nast ępnie spiskowa ła z innymi osobami, i wreszcie zleci ła p łatnemu zabójcy zabicie go. W rzeczywisto ści Zoora zosta ła zostawiona przez brutalnego m ęż a, schroni ła si ę u Azama, który trudni ł si ę dealerk ą heroiny, gwa łci ł j ą i zmusza ł do prostytucji. Kiedy jednak zacz ął wykazywa ć zainteresowanie jej 12-letni ą córk ą, dorzuci ła mu arszeniku do jedzenia. Pobodnie jak Bibi mówi ła s łabo po angielsku

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 990 ibidem, str. 87 991 Uzasadni ł to tym, że s ąd pierwszej instancji nie wzi ął pod uwag ę dowodu z opinii lekarskiej, że oskar żona cierpia ła w czasie czynu na głę bok ą depresj ę. 992 Ibidem, str. 88. Wi ęcej o sprawie: A.Carline, Zoora Shah: ‘An Unusual Women’ ,”Social & Legal Studies” 2005 14, str. 215 i nast. b_h! ! i obraca ła si ę wy łą cznie w kr ęgu kultury muzu łma ńskiej, lecz kulturowy stereotyp okaza ł si ę dla niej niedost ępny, gdyż jako osoba prowadz ąca si ę niemoralnie (wszak żyła z wieloma m ęż czyznami) i opisana przez swoj ą córk ę jako „kobieta o silnej woli” nie pasowa ła do wizerunku ofiary sytuacji, w jakiej si ę znalaz ła. Nie mo żna jednocze śnie mie ć silnej woli i by ć ofiar ą przemocy i molestowania. Kultura jest wi ęc jedynie wtedy relewantna, gdy kobieta wpisuje si ę w konkretne stereotypy. Ka żde odst ępstwo od nich, jak wy ższe wykszta łcenie lub „rozwi ązłość ” i silna wola s ą dyskwalifikuj ące. Kobieta z dyplomem uniwersytckim lub o silnej woli nie mo że by ć d ługoletni ą ofiar ą przemocy doprowadzon ą na skraj desperacji 993 . Tendencja do opisywania m ęż czyzn w zgodno ści do stereotypów grupy, z jakiej si ę wywodz ą jest zw łaszcza widoczna w sprawach przest ępstw dotycz ących przemocy wobec kobiet. T łumaczy si ę kultur ą wyj ątkow ą brutaln ą reakcj ę na wie ść o niewierno ści żony lub o ch łopaku córki, którego sama sobie wybra ła. Operuje si ę tutaj kulturowym stereotypem m ęż czyzny doprowadzonego do furii przez silne przekonanie, że kobieta, która poza- lub przedma łż eńskim seksem splami ła honor rodziny 994 . Chodzi tu oczywi ście o morderstwa honorowe. W latach 90. g łośno by ło o sprawie Shabira Hussaina, który przejecha ł samochodem swoją szwagierk ę (cofa ł jeszcze samochodem po jej ciele), kiedy ta czeka ła na chodniku na spotkanie ze swoim kochankiem. Wina Begum polega ła na tym, że w wieku 16 lat zosta ła wydana za m ąż w Pakistanie (by ło to ma łż eństwo aran żowane, a raczej wymuszone), odmówi ła podpisania dokumentów dla męż a, które pozwoli łyby mu uzyska ć wiz ę do Wielkiej Brytanii, a nast ępnie zakocha ła si ę w żonatym m ęż czy źnie. W pierwszej instancji sprawca nie przyzna ł si ę do winy, wi ęc nie móg ł powo ływa ć si ę na prowokacj ę i dosta ł wyrok dożywotniego wi ęzienia. Podczas sprawy w drugiej instancji po trzech latach, przyzna ł si ę do winy i powo łał na prowokacj ę wywo łan ą romansem ofiary, która „mog ła by ć g łę boko obraźliwa dla kogo ś z jego pochodzeniem i przekonaniami religijnymi” 995 i s ąd zmniejszył wyrok Husseinowi do 6 i pół roku więzienia.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 993 Konkluzje A. Phillips potwierdza Kristen L. Holmiquist zanalizowawszy pod tym k ątem sprawy z USA, w których by ły oskar żone Latynoski, dwie sprawy: Avila i Cata ńeda. „Narracje zaprezentowane w tych sprawach chcia ły wpasowa ć kobiety w stereotypy o latynoskich kobietach, jako biernych, domowych i niezdolnych b ądź niech ętnych podejmowaniu decyzji niezale żnie, a wi ęc niezdolne do pope łnienia przest ępstwa, o które by ły oskar żone. Konsekwencje s ą powa żne: łagodniejszy wyrok, ale prawne i autorytatywne uznanie stereotypów, wi ęc mimo wszystko reperkusje negatywne. Mog ą na tym powa żnie ucierpie ć zarówno kobiety oraz kultura sama w sobie” K.L. Holmquist, Cultural Defense or False Stereotype - What Happens When Latina Defendants Collide with the Federal Sentencing Guidelines , „Berkeley Women's Law Journal” , Vol. 12, Issue 1 (1997) , str. 46 994 A. Phillips, Multiculturalism without culture , str. 90. 995 Ibidem, str. 90. Autorka przywo łuje jeszcze dla przyk ładu dwie sprawy. Pierwsz ą, Faqira Mohammeda, który w Menchesterze w 2002r. zabi ł swoj ą 24-letni ą córk ę, po tym jak odkry ł w jej pokoju (ca łkowicie ubranego) ch łopaka i który równie ż powo ływa ł si ę na prowokacj ę. Chocia ż s ędzia poinstruowa ł przysi ęgłych, by wzi ęli pod uwag ę kulturowe pochodzenie oskar żonego, jednak ci nie dali si ę przekona ć i skazali go na do żywocie. I drug ą, Abdullaha Yonesa, Kurda irakijskiego, który w 2003r. w Londynie zamordowa ł swoj ą 16-letni ą córk ę, kiedy odkry ł, że spotyka si ę z liba ńskim chrze ścijaninem i planuje b`_! ! Co prawda w ostatnich latach s ądy mniej ch ętnie przychylaj ą si ę do uznawania prowokacji w takich przypadkach, lecz wci ąż istnieje tendencja w s ądach do postrzegania przemocy jako zrozumia łej m ęskiej odpowiedzi na frustracj ę wywo łan ą niezale żno ści ą seksualn ą kobiet 996 . Multikulturalizm mo że zach ęca ć do traktowania drastycznych aktów przemocy wobec kobiet jako zjawiska kulturowego i lansowa ć pogl ąd, że w pewnych niezachodnich krajach mordowanie m łodych kobiet za przedma łż eński seks lub jego podejrzenie to jest normalna rzecz. Równie ż Leti Volpp zauwa żyła, ze kultura przed s ądem jest u żywana w selektywny sposób. Badaj ąc sprawy seksu z nieletnimi i reakcji organów ścigania i instytucji opieku ńczych w Teksasie, spostrzeg ła, że to, co w grupie mniejszo ściowej traktowane jako norma, w kulturze WASP by ło brane za odst ępstwo od normy, pojedynczy przypadek 997 . Podobnie jest z przemoc ą wobec kobiet, która przecie ż nie jest praktyk ą charakterystyczn ą tylko dla mniejszo ści, jak zauwa żyła wy żej Sarah Song. Maj ąc na wzgl ędzie, że dowody z kultury odnosz ą najlepszy efekt, kiedy pozwalaj ą sędziom i przysi ęgłym wpisa ć zachowanie oskar żonego w szerszy wzorzec ju ż im znajomy z kultury g łównego nurtu. Chodzi wi ęc nie o odmienno ść , ale o podobieństwo 998 . Powo ływanie si ę na kultur ę jest wyra źnie nacechowane p łciowo. Wpisuj ą kobiety w stereotyp bierno ści, a m ęż czyzn niekontrolowanej agresji i obsesji na punkcie kontroli seksualno ści kobiet. S ą tak naprawd ę cz ęś ci ą szerszego trendu, tego jak kultura dominuj ąca definiuje p łciowo takie poj ęcia jak podmiotowo ść dzia łania oraz odpowiedzialno ść . Argumenty kulturowe dzia łaj ą, kiedy umo żliwiaj ą s ądom wpisa ć to, co mog łoby zosta ć uznane za ekstremalne lub niezrozumia łe zachowanie w znajome wzorce 999 . „Je śli s ędzia lub przysi ęgły znajdzie wspóln ą podstaw ę do zrozumienia oskar żonego, jego rozstrzygni ęcie i werdykt b ędą odzwierciedla ły kulturowe podobieństwa (analogie), nie ró żnice” 1000 . Zatem mówi ąc o kulturze, nale ży mie ć na wzgl ędzie przede wszystkim to, że kultura, podobnie jak klasa i p łeć jest stereotypem. Powierzchowna generalizacja mo że czasem stanowi ć po żyteczny sposób na kondensacj ę informacji, ale nie nale ży jej traktowa ć jako prawdy. Za ś problemem obrony przez kultur ę jest w łaśnie to, że operuje

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wyprowadzi ć si ę z domu. Co prawda oskar żony przyzna ł si ę do winy i dosta ł wyrok do żywocia, lecz s ędzia opisa ł go jako „tragiczny przypadek zderzenia warto ści kurdyjskich i zachodniego spo łecze ństwa”. (ibidem, str. 92) 996 ibidem, str. 93 997 L. Volpp, Blaming Culture for Bad Behavior , “Yale Journal of Law and Humanities “12 (2000), str. 89- 116 998 A. Phillips, Multiculturalism withoout culture , str. 96 999 ibidem, str. 97 1000 D. Chiu, op. cit., str. 1114. Autorka zauwa ża równie ż, co warto wspomnie ć, że aktualna dynamika (lata 90. XXw.) debaty o obronie przez kultur ę utrwala takie warto ści kultury dominuj ącej jak seksizm i subordynacj ę kobiet w imi ę rasowej i etnicznej solidarno ści. Pozbawia to zw łaszcza azjo-ameryka ńskich kobet mo żliwo ści rozwoju to żsamo ści wielorakiej, z łożenej i nieraz sprzecznej. (str. 1057) b``! ! kultur ą w sposób, który w nies łychany wr ęcz sposób zach ęca do grubych generalizacji i przejaskrawie ń na temat ludzi z okre ślonych grup mniejszo ściowych 1001 . rd'4RDVYORZ?PJE'

Podsumowuj ąc debata wokó ł obrony przez kultur ę sprowadza si ę do ogólnego pytania, czy imigranci z innych kultur powinni zintegrowa ć si ę z kultur ą dominuj ącą, czy powinni przyswoi ć warto ści spo łecze ństwa przyjmuj ącego. Problem z przest ępstwami motywowanymi czyj ąś kultur ą dotyka samego j ądra idei sprawiedliwo ści i równo ści: czy jest zasadne karanie cz łonków mniejszo ści kulturowych wed ług przepisów i norm odzwierciedlaj ących warto ści kultury dominuj ącej? 1002 Niektórzy autorzy domagaj ą si ę uznania obrony przez kultur ę jako odr ębnej okoliczno ści ograniczaj ącej odpowiedzialno ść karn ą, inni „tylko” wra żliwego kulturowo stosowania ju ż istniej ących instytucji prawa karnego. Chodzi zarówno o okoliczno ści ograniczaj ące odpowiedzialno ść karn ą (b łą d, przymus, prowokacja, obrona konieczna i stan wy ższej konieczno ści) oraz odpowiednie stosowania standardu „przeci ętnej osoby” (reasonable person ), który jest konstrukcj ą zbudowan ą o normy i warto ści kultury dominuj ącej. W spo łecze ństwie wielokulturowym poj ęcie „przeci ętnej osoby” jest czyst ą fikcj ą1003 , a jej stosowanie jest szczególnie wa żne w przypadku prowokacji (jednej z „ulubionych” okoliczno ści, na które powo łuj ą si ę sprawcy przest ępstw motywowanych kulturowych) podczas ustalania limitu samokontroli. Krytycy obrony przez kultur ę twierdz ą, że doprowadzi ona do relatywizacji i fragmentyzacji prawa, anarchii normatywnej i pog łę bienia (zamiast wykorzenienia) niesprawiedliwo ści i nierówno ści, zw łaszcza w odniesieniu do ofiar takich czynów. Pytanie, jak prawo karne powinno traktowa ć pochodzenie kulturowe sprawcy przy ustalaniu jego odpowiedzialno ści karnej i surowo ści kary dotyczy relacji mi ędzy odpowiedzialno ści ą karn ą jednostki, jej podmiotowo ści ą i wolno ści ą wyboru a ocen ą naganno ści moralnej jej dzia łań. Jest pytaniem o sens kary kryminalnej i moralne uzasadnienie nak ładania kary przez aparat pa ństwowy na jednostki 1004 . Teorie retrybutywne (I. Kant, G.W.F. Hegel, E. Krzymuski) kary traktuj ą kar ę jako odp łat ę za wyrz ądzone przest ępstwem z ło1005 . Dolegliwo ść kary jest ści śle skorelowana z moraln ą naganno ści ą wyrz ądzonego z ła. Jest wyrazem pot ępienia czynu jednostki przez wol ę

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1001 A. Phillips, Multiculturalism…, op. cit., str. 98-99 1002 K. Amirthalingam, Culture, Crime and Culpability: Perspectives on the Defence of Provocation [w:] A.D. Renteln, M.-C. Foblets, Multicultural Jurisprudence. Comparive Perspectives on the Cultural Defense , Oxford and Portland Oregon 2009, str. 35 1003 Orzeczenie australijskiego Wysokiego Trybuna łu Masciantonio v R (1995), cytowane przez K. Amirthalingama, str. 54 1004 Na podobny problem zwraca uwag ę K. Amirthalingam który widzi sens dla obrony przez kultur ę w retrybutywnych teoriach prawa karnego, za ś jej bezsens w teoriach utylitarnych. op. cit., str. 38 1005 W. Wróbel, A. Zoll Polskie Prawo Karne. Cz ęść ogólna , Kraków 2010, str. 418-420 b`a! ! ogólną (sformalizowan ą w przepisach prawa), zaprzeczeniem przest ępstwa i przywróceniem równowagi moralnej. Je śli wi ęc przyj ąć , że czyn sprawcy wywodz ącego si ę z innej grupy kulturowej nie by ł moralnie naganny z jego punktu widzenia, a na pewno nie by ł tak naganny, jak takie same czyny dokonane przez cz łonków grupy dominuj ącej, z ło przez niego wyrz ądzone jest relatywnie mniejsze, a wi ęc zas ługuje na ni ższ ą kar ę. Teorie retrybutywne i idea sprawiedliwej odp łaty tak rudymentarne dla szko ły klasycznej prawa karnego, dowarto ściowuj ą cz łowieka jako istot ę charakteryzuj ącą si ę przyrodzon ą godno ści ą i wolnym wyborem. Opieraj ą si ę na indeterministycznej wizji natury ludzkiej. Na paradoks zakrawa wi ęc fakt, że bywaj ą one używane do uzasadnienia obrony przez kultur ę, której idea osnuta jest wokó ł relatywizmu kulturowego i deterministycznej wizji cz łowieka, jako „produktu swojej kultury”. Teorie prewencyjne kary 1006 z kolei s ą skierowane ku przysz łości. Kara ma służyć prewencji ogólnej i indywidualnej, zapobie żeniu pope łnienia przest ępstwa w przysz łości. Opieraj ą si ę na zasadzie u żyteczno ści (J. Bentham), w świetle której kara ma zapobiec wyrz ądzeniu szkody innym ludziom oraz zak łóceniu porz ądku publicznego. Ma służyć ochronie dóbr prawnych poprzez zapobieganie zachowaniom szkodliwym z punktu widzenia interesu innych cz łonków spo łecze ństwa oraz generalnego interesu spo łecznego. Z tej perspektywy przest ępstwa motywowane kulturowo, które prowadz ą do śmierci, okaleczenia lub innych powa żnych szkód nie powinny by ć traktowane ulgowo przez prawo karne. Implikowa łoby to bowiem, że szkoda w postaci utraty życia ofiary na przyk ład morderstwa honorowego, jest mniejsz ą szkod ą i krzywd ą ni ż śmier ć spowodowana zabójstwem „pospolitym”, że życie jednego cz łowieka (cz ęsto kobiet i dzieci wywodz ących si ę z mniejszo ści kulturowych) jest mniej warte ni ż życie cz łonków grupy dominuj ącej, co zreszt ą w omówionych wy żej przyk ładach obrony przez kultur ę ma miejsce i co wed ług D.L. Coleman dyskwalifikuje ide ę obrony przez kultur ę.

Powy ższa konstatacja prowadzi do kolejnego problemu, a mianowicie ochrony praw cz łowieka, praw podstawowych ka żdego cz łonka spo łecze ństwa a promocj ą wielokulturowo ści w postaci obrony przez kultur ę. Jak zauwa ża G. Hallevy „nieszkodliwa wielokulturowo ść nie jest zabroniona”, jednak kulturowo motywowane przest ępstwa przeciwko kobietom do kategorii nieszkodliwych bynajmniej si ę nie zaliczaj ą 1007 . Obce kultury opresyjne wobec kobiet nie mog ą by ć stawiane na tej samej szali, co nowoczesne zachodnie warto ści oparte o ide ę równo ści p łci. M. Fischer z kolei podkreśla bezwzgl ędn ą warto ść i nienaruszalno ść integralno ści fizycznej i prawa do życia ka żdego cz łowieka, która oznacza bezwarunkowy obowi ązek ze strony aparatu pa ństwowego zapewnienia ich ochrony. Obrona przez kultur ę by łaby wed ług niego dopuszczalna jedynie w przypadku przest ępstw konsensualnych i bez ofiar, nigdy jednak

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1006 ibidem, str. 420- 424 1007 G. Hallevy, Culture-Based Crimes against Women in Societies Absorbing Immigrants - Rejecting the Mistake of Law Defense and Imposing Harsher Sentencing , “Cardozo Journal of Law & Gender”, Vol. 16, Issue 3 (2010) str. 443 b`b! ! gdy ma miejsce fizyczna szkoda 1008 . Jest jednak ca ła gama czynów, w których nie ma bezpo średniej fizycznej szkody, lecz trudno by je uzna ć za dopuszczalne, jak na przyk ład wymuszone ma łż eństwa. Dlatego inni autorzy na gruncie ameryka ńskim odwo łuj ą si ę do konstrukcji de minimis offense tj. takiego czynu zabronionego, który cho ć zabroniony ma nieznaczny stopie ń spo łecznej szkodliwo ści. 1009 Innym problemem dotycz ącym czynów motywowanych kulturowo jest kwestia identyfikacji kulturowej potencjalnych sprawców. Chodzi nie tylko o okre ślenie, jakie grupy osób nale żą cych do mniejszo ści kulturowych (czy tylko imigranci, czy tylko pierwszej generacji etc.) mog łyby by ć beneficjentami ulgowego traktowania przez s ądy, lecz te ż wypracowania kryteriów przynale żno ści danej jednostki do grupy mniejszo ściowej i stopnia dopuszczalnego „niezasymilowania”. Asymilacja b ądź akulturacja cz łonków mniejszo ści kulturowych, a raczej jej domniemanie le ży w podtek ście ca łej debaty, jak zauwa ża A.D. Renteln 1010 . Jednak że W.I. Torry usi łowa ł skierowa ć uwag ę na inne tory. Wed ług niego kwestia dopuszczalno ści obrony przez kultur ę przed s ądami ameryka ńskimi nie jest spraw ą stosunku do asymilacji imigrantów (problem z okre śleniem obiektywnych parametrów zasymilowania jest wed ług niego nie do pokonania), ale istnienia kulturowych dyktatów będących emanacj ą kulturowego determinizmu 1011 . Teza dyktatów kulturowych, zak łada, że dany czyn ma swoje źródło w dyktacie kulturowym, który wyzwala/uruchamia akcj ę zabronion ą przez prawo oraz bierze przewag ę na alternatywnymi dzia łaniami zgodnymi z prawem. Teza taka jest powa żnym wyzwaniem dla koncepcji racjonalnego i autonomicznego podmiotu – absolutnie fundamentalnej dla modelu społecze ństwa i cz łowieka, na której zbudowane jest zachodnie prawo i system polityczny. Istnieje wi ęc wyra źna potrzeba wypracowania ogólnego modelu kulturowych i psychologicznych mechanizmów, które pozwoli łyby odróżni ć dyktowane kulturowo czyny i stany jednostki od tych niedyktowanych 1012 . Tzw. przymus kulturowy jako rodzaj przymusu psychicznego (psychologicznego) ogranicza łby w momencie czynu woln ą wol ę i by łby porównywalny z ograniczon ą odpowiedzialno ści ą lub silnym wzburzeniem emocjonalnym. Dyktat kulturowy jako świadomy przymus stanowi łby formalne moralne polecenie, które jednostka ma wykona ć, nawet je śli jest zabronione przez prawo 1013 . I wreszcie innym, bodaj że najpowa żniejszym, problemem nie tyle koncepcji obrony przez kultur ę i czynów motywowanych kulturowo, ale ca łej idei wielokulturowo ści, jest kwestia zgo ła podstawowa- jak w ogóle zdefiniowa ć sam ą kultur ę. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1008 M. Fischer, op. cit., str. 691 1009 przyk ładem mo że s łużyć sprawa State v. Kargar . S. Pomorski, (odnosi si ę sceptycznie) str. 77, 81, 82 E.M. Held, R.G. Fontaine, str. 249 1010 A.D. Renteln „A Justification…”, str. 504 1011 W.I. Torry, Multicultural Jurisprudence and the Culture Defense, “Journal of Legal Pluralism and Unofficial Law”, Vol. 44, str. 128 1012 ibidem, str. 145 1013 ibidem, str. 146 b`c! ! Konstrukcja obrony przez kultur ę skupia si ę na kwestii obecno ści argumentów z czyjego ś pochodzenia kulturowego przed s ądem (zw łaszcza w sprawach karnych) i ich potencjalnego wp ływu na odpowiedzialno ść karn ą i wysoko ść kary dla sprawcy wywodz ącego si ę z mniejszo ści kulturowej, g łównie imigranckiej. Kieruje wi ęc debat ę na „prawo w dzia łaniu” i indywidualne decyzje s ądów, co jest zreszt ą zgodne z precedensowym charakterem prawa anglosaskiego. Dla odmiany koncepcja przest ępstw kulturowych, odnosz ącą si ę wszak do tej samej kategorii czynów, powsta ła w Europie jak równie ż natura systemu prawa kontynentalnego, skupia bardziej uwag ę na decyzjach ustawodawcy oraz umieszcza je w szerszym kontek ście polityki pa ństwa i rz ądu wobec wielokulturowo ści i wizji akomodacji/integracji/asymilacji imigrantów w spo łecze ństwach zachodnioeuropejskich. Koncepcja przest ępstw kulturowych jest mniej zabarwiona ideologicznie, pozwala na dok ładniejsz ą analiz ę poszczególnych praktyk kulturowych, które sta ły si ę przedmiotem kontrowersji wraz z nap ływem imigrantów do Europy Zachodniej w II po łowie XX w. i wyzwaniem dla nowoczesnych pa ństw liberalnych, jednak że z drugiej strony odpowied ź krajów europejskich na poszczególne „przest ępstwa kulturowe”, jak przemoc zwi ązana z honorem, wymuszone ma łż eństwa, czy okaleczenia seksualne kobiet jest zdecydowanie bardziej „polityczna”.

b`d! !

*=E2E7/I!,%!! ! *3/918/!@>=I31E3J@AC!E/16=2<716!?E3@AH>@AC/! ;=ADC=C/<3!9B:AB?=C=!

pd'4U\EVXFTVXZ?'ORX[ZRZ?PE'LYMXYURZR'

Je śli chodzi o analizowane przez mnie szkodliwe praktyki kulturowe w Europie, czyli okaleczanie seksualne kobiet (FGM), zbrodnie honorowe i wymuszone ma łż eństwa nale ży zwróci ć uwag ę na nast ępujące prawid łowo ści.

,RPXELVX'OJHU?B[KP[' Pierwszym wnioskiem, jaki si ę nasuwa z analizy przest ępstw motywowanych kulturowo w Europie to to, że wszystkie te zjawiska by ły przedstawiane w dwóch kontekstach, które nast ępnie zla ły si ę w jeden. Zawsze stanowi ły cz ęść szerszego problemu spo łecznego. Za ś sposób przedstawiania, zw łaszcza dyskurs medialny, wp łyn ął w sposób nie budz ący najmniejszych w ątpliwo ści na sposób reakcji w ładz. Pierwszym kontekstem jest przedstawianie tych tradycji, alarmowanie, że zdarzaj ą si ę one równie ż we Francji, Szwecji, Holandii, s łowem Zachodniej Europie- kolebce demokracji i praw cz łowieka, jako problemu integracji imigrantów ze spo łecze ństwem przyjmuj ącym i zachodnim stylem życia. Publiczne odkrycie, że zabójstwa honorowe, wymuszone ma łż eństwa czy FGM s ą praktykowane przez spo łeczno ści imigrantów w Europie równa ło si ę w zasadzie stwierdzeniu, że skoro imigranci je praktykuj ą, znaczy nie rozumiej ą europejskich norm i warto ści i nie przyswoili ich sobie. Drugim aspektem, który uwypuklano, było ujmowanie problemu HRV, wymuszonych ma łż eństw czy FGM jako specyficznych kulturowo form przemocy wobec kobiet, zjawiska wyst ępującego równie ż w grupach dominuj ących. To za ś implikowa ło, że jest to naruszenie praw cz łowieka i w ładza pa ństwowa ma obowiązek chroni ć kobiety. Te dwa aspekty zla ły si ę stopniowo w jeden i zacz ęto mówi ć o przemocy wobec kobiet imigrantek czy w imigranckich środowiskach bądź te ż o przemocy wobec kobiet (wysokich jej wska źnikach) jako jednym ze wska źników czy przejawów ich nieprzystosowania do zachodniego stylu życia 1014 . Starano si ę pokaza ć, że owe formy przemocy s ą zjawiskami o charakterze strukturalnym wpisanymi w generaln ą sytuacj ę dyskryminacji i subordynacji kobiet w danych spo łeczno ściach, utrwalaj ące j ą oraz drastyczny przejaw dyktatu patriarchatu. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1014 por. U. Wikan, Generous Betrayal. Politics of Culture in the New Europe , University of Chicago Press, 2002, str. 52

b`f! ! Sytuacja kobiet imigrantek jest szczególnie trudna i dyskryminacja, której do świadczaj ą mo że wynika ć z ka żdego aspektu ich statusu. W pierwszej kolejno ści do świadczaj ą dyskryminacji jako kobiety, s ą dyskryminowane przez patriarchalne normy kulturowe, by ć mo że jeszcze bardziej ni ż u siebie w domu. Oczywistym jest, że nie ka żda kobieta imigrantka do świadcza jednakowej opresji. Wydaje si ę jednak, że zw łaszcza m łode kobiety, ju ż wychowane w nowym kraju s ą nara żone na naciski i presj ę ze strony otoczenia, by dostosowa ć si ę do tradycyjnych wzorców kobieco ści. Mog ą by ć równie ż dyskryminowane przez system jako imigrantki w nowym kraju. Dyskryminacja mo że by ć tym dotkliwsza, je śli nie w ładaj ą dobrze nowym j ęzykiem a tradycyjnie w swoim kraju pochodzenia by ły wykluczone ze sfery publicznej i funkcjonuj ą wy łą cznie w sferze prywatnej.

Specyficzny kontekst migracyjny badanych przeze mnie konfliktów kulturowych ka że zwróci ć uwag ę na kilka wymiarów konfliktów kulturowych. Po pierwsze, konflikt kulturowy nie tyle odbywa si ę na linii cz łonkowie grupy dominuj ącej (spo łecze ństwa przyjmuj ącego) –imigranci, ale ma miejsce w obr ębie środowiska imigrantów, mi ędzy cz łonkami bardziej konserwatywnymi i bardziej zintegrowanymi z now ą kultur ą. Zarówno sprawcami jak i ofiarami przest ępstw motywowanych kulturowo s ą wszak imigranci lub ich dzieci. Cz ęsto zatem ów konflikt mi ędzy ró żnymi warto ściami kulturowymi nak łada si ę na konflikt pokole ń (mi ędzy rodzicami i dzie ćmi), konflikt mi ędzy kultur ą wiejsk ą a miejsk ą (zwa żywszy, że gastarbeiterzy w Europie rekrutowali si ę g łównie z terenów wiejskich i zacofanych Anatolii i Maroka i trafiali prosto do środowiska miejskiego w rozwini ętym kraju europejskim) oraz konflikt mi ędzy ró żnymi spo łeczno- kulturowymi definicjami męsko ści i kobieco ści.

4S]P?'UE?LBK?' Umieszczenie i dyskutowanie tych praktyk w kontek ście problemu integracji imigrantów ze spo łecze ństwem przyjmuj ącym prowadzi do kolejnego zagadnienia, na który wielu autorów zwraca ło uwag ę. Otó ż, owo „publiczne odkrycie” tych „barbarzy ńskich zwyczajów”, jak cho ćby zabójstw honorowych w Szwecji czy Wielkiej Brytanii, wymuszonych ma łż eństw w Norwegii nast ąpi ło stosunkowo pó źno. Nie licz ąc Francji, gdzie debata o FGM toczy si ę od lat 80. XX w., w pozosta łych krajach na powa żnie zainteresowano si ę omawianymi przez mnie praktykami po roku 2000. Równie ż wi ększo ść przedsi ębranych przez rz ądy inicjatyw mia ła miejsce po roku 2000. Nie oznacza to przecie ż, że wcze śniej zjawiska te nie wyst ępowały. Nawet je śli nie by ły nag łaśniane, lub nie by ły nag łaśniane wystarczaj ąco, przedstawiciele władz, czy funkcjonariusze publiczni s łużb socjalnych czy policji musieli si ę z nimi styka ć. Nieodparcie nasuwa si ę zatem pytanie, co przez tak d ługi (skoro masowa imigracja do krajów Europy Zachodniej zacz ęł a si ę na prze łomie lat 50 i 60. XX w.) powstrzymywa ło w ładze od podejmowania dzia łań i przymykania oczu na przypadki

b`g! ! łamania praw kobiet czy dzieci b ądź ich widoczn ą opresj ę w środowiskach imigranckich? Moim zdaniem by ło to spowodowane dwoma czynnikami. Specyficznym pojmowaniem i rozumieniem „wielokulturowo ści” po europejsku, sprz ęż onym z tym i sygnalizowanym ju ż w poprzednich rozdzia łach rozumieniem „kultury” i jak „kultura” by ła rozumiana przez w ładze i jak powo ływali si ę na ni ą sami zainteresowani, czyli imigranci. Drugim czynnikiem by ł stosunek do imigrantów w samej Europie i traktowanie ich jako „go ści” w spo łecze ństwie przyjmuj ącym. Jak zauwa żył holenderski politolog i dziennikarz Paul Scheffer w swojej głośnej ksi ąż ce Druga Ojczyzna. Imigranci w spo łecze ństwie otwartym , idea wielokulturowo ści oparta o ide ę relatywizmu kulturowego, w Europie dobrze si ę przyj ęł a, bo by ła w du żym stopniu reakcj ą na „krzywdy kolonialne” 1015 . Traktowano wielokulturowo ść jako „odwrócony rasizm”, czyli przesadne podkre ślanie warto ści i szacunku do kultur niezachodnich, swego rodzaju zado ść uczynienie za kolonializm i supremacj ę cywilizacji europejskiej. Źródeł nowych polityk to żsamo ści francuski my śliciel Alan Finkielkraut dopatruje si ę w promowanym po II wojnie światowej przez UNESCO i ówczesnych antropologów poj ęciu kultury, które mia ło zast ąpi ć wywodz ące si ę z niemieckiego romantyzmu poj ęcie Volksgeist ducha narodu jako źródła zbiorowej to żsamo ści i dumy, a które doprowadzi ło do okropie ństw II wojny. 1016 Zacz ęto lansowa ć ide ę ju ż nie ‘kultury’, dotychczas b ędącej synonimem cywilizacji, elityzmu, o świecenia i moralnej misji kolonizatorów na podbitych terenach, ale ‘kultur’ w liczbie mnogiej, które od tej pory mia ły by ć tylko zbiorem wiedzy i tradycji ka żdego ludu bez podzia łu na lepsze i gorsze, bardziej lub mniej zaawansowane. Europejczycy nie byli ju ż przedstawicielami cywilizacji, ale tylko cz łonkami jednej z wielu innych kultur ani lepszej, ani gorszej. Kultura, to żsamo ść kulturowa nie by ły ju ż pojmowane jako co ś nabytego, ale jako co ś przyrodzonego. Humanizm zosta ł zast ąpiony tolerancj ą. Wszystkie tradycje kulturowe mia ły odt ąd jednakow ą warto ść i zas ługiwa ły na jednakowe uznanie. Kto twierdzi ł inaczej, by ł rasist ą. Ideologia wielokulturowo ści z za łożeniem, że wszystkie kultury s ą równe, a wi ęc nale ży im si ę jednakowy szacunek i równoprawne miejsce w „kolorowej”- ró żnorodnej wspólnocie by ła logicznym rozwini ęciem takiego podej ścia. Mia ło to fundamentalne znaczenie, je śli zwa żyć, że w Holandii, Francji czy Wielkiej Brytanii imigranci rekrutowali si ę g łównie z terenów dawnych kolonii. Powy ższe polityczno-ideologiczne rewolucje i dekolonizacja na łożyły si ę na rzeczywisto ść spo łeczno-ekonomiczn ą Europy Zachodniej powojennych dekad, która podźwign ąwszy si ę z lat powojennych, zacz ęł a potrzebowa ć coraz wi ęcej r ąk do pracy. Zacz ęto wi ęc sprowadza ć pracowników z krajów Afryki i Azji. Jednak że przez bardzo d ługi czas panowa ło powszechne przekonanie w krajach europejskich, które sprowadzi ły rzesze gastarbeiterów (zw łaszcza Francja, Niemcy, Holandia), że ludzie ci s ą tylko chwilowo w Europie, i gdy wykonaj ą swoj ą prac ę, na stare lata, wróc ą do

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1015 P. Scheffer, Druga ojczyzna. Imigranci w spo łecze ństwie otwartym , Wo łowiec 2010, str. 333 1016 A. Finkielkraut, Pora żka my ślenia , NOWA 1992, podaj ę za U. Wikan, Generous…, op. cit., str. 140-141

b`h! ! swoich rodzinnych stron, Turcji, Maroka czy Algierii 1017 . Jednak że ich czasowy pobyt zmieni ł si ę w trwa łe osiedlenie. Wobec tego pocz ątkowo nie projektowano wobec nich żadnych polityk maj ących na celu w łą czenie tych grup do szerszego spo łecze ństwa ani nie wykazywano specjalnego zainteresowania ich (nie)kompatybilno ści ą z zachodnim stylem życia. Sytuacja zmieni ła si ę w ko ńcu lat 70., gdy wi ększo ść krajów europejskich postanowi ła zahamowa ć imigracj ę ekonomiczn ą, naiwnie wierz ąc, że to powstrzyma nap ływ nowych ludzi. Tak si ę jednak nie sta ło, otwar ły si ę nowe kana ły migracji do Europy, g łównie na zasadzie łą czenia rodzin (poprzez ma łż eństwa zw łaszcza) lub jako uchod źców politycznych (zw łaszcza do krajów nordyckich) 1018 . Niezwykle trafnie ów rozd źwi ęk mi ędzy początkowym celem imigracji (ekonomicznej) a jej d ługofalowym efektem na spo łecze ństwa zachodnie oddaje przywo ływane przez P. Scheffera zdanie „chcieli śmy pracowników, a przyjechali ludzie” 1019 . Kiedy wreszcie zacz ęto tworzy ć polityki, ich projektanci kierowali si ę ide ą nie asymilacji kulturowej, ale integracji, czyli przyznania imigrantom prawa do zachowania odr ębnej to żsamo ści kulturowej oraz publicznego uznania i szacunku dla ich kultur. Słowem, owa oboj ętno ść w ładz publicznych wobec problemów i opresji najs łabszych cz łonków grup imigranckich i zasada nieingerencji, by ła wypadkow ą publicznego dyskursu o ‘kulturze’ i to żsamo ści kulturowej, braku świadomo ści wagi problemu, niech ęci do ingerencji w wewn ętrzne sprawy grup i klimatu „poprawno ści politycznej” panuj ącego w śród decydentów i w mediach. Doprowadzi ło to do sytuacji, że pracownicy s łużb socjalnych czy Policji obawiali si ę ingerowa ć w wewn ętrzne sprawy grup imigrantów, bali si ę o tym nawet mówi ć, w obawie przed posądzeniem o rasizm. Prawid łowo ść t ę zauwa żono w niejednym kraju. Krytykuj ąc norweskie s łużby opieki nad dzie ćmi, które w latach 90. tolerowa ły ró żne formy zn ęcania si ę nad dzie ćmi w rodzinach imigranckich, a na które nigdy nie pozwoli łyby w rodzinach rdzennie norweskich, U. Wikan stwierdzi ła: „Ze strachu przed nieuszanowaniem ich kultury i tym samym byciem uznanym za rasist ę, w ładze by ły niech ętne interweniowa ć w śród imigrantów” 1020 . Podobnie Brenda Carina Oude Breuil wypowiada ła si ę, opisuj ąc prac ę holenderskiego odpowiednika instytucji kuratorów dla nieletnich, i ż cz ęsto s ą sparali żowani strachem i powstrzymuj ą si ę od podejmowania niektórych dzia łań wobec rodzin imigranckich w obawie przed byciem pos ądzonym o rasizm, blokuje ich polityczna poprawno ść i boj ą si ę w ogóle mówi ć o pochodzeniu kulturowym ludzi, którymi si ę zajmuj ą1021 . Równie ż w ładze Wielkiej Brytanii przez d ługi czas odsuwa ły od siebie, a wr ęcz wypiera ły, problem opresji

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1017 P. Scheffer, Druga ojczyzna. Imigranci w spo łecze ństwie otwartym , Wo łowiec 2010, str. 30-31 1018 por. U. Wikan, Generous….. , str. 39 1019 P. Scheffer przytacza liczby: w Holandii w 2007r. by ło 600 tys. osób pochodzenia tureckiego i maroka ńskiego, to jest 10 razy wi ęcej ni ż maksymalna liczba robotników cudzoziemskich sprowadzonych do Holandii. (str. 138) 1020 U. Wikan, op. cit., str. 69 1021 B.C. Oude Breuil, Dealing withe the Etnic Other in Criminal Law Practice: a Case Study from the Netherlands , [w:] A.D. Renteln, M.-C. Foblets Multicultural Jurisprudence, Comparive Perspectives on the Cultural Defense” Oxford and Portland Oregon 2009, str. 289

ba_! ! kobiet w środowiskach imigranckich, gdzie funkcjonariusze i urz ędnicy publicznie odmawiaj ą przyznania, że cz łonkowie mniejszo ści mog ą by ć zaanga żowani w cokolwiek, jakiekolwiek zjawiska, które nie jest ca łkowicie pozytywne 1022 . Najlepsz ą tego ilustracj ą a zarazem punktem krytycznym by ła tragiczna historia Banaz Mahmood, która z pewno ści ą nie sko ńczy łaby si ę śmierci ą dziewczyny, gdyby Policja powa żnie potraktowa ła jej obawy i zapewni ła ochron ę. Sprawa mia ła miejsce w 2006r. i fala oburzenia i krytyki, jaka przetoczy ła si ę przez Wielk ą Brytani ę po śmierci dziewczyny by ła w zasadzie bezpo średni ą przyczyn ą zmiany podej ścia brytyjskich w ładz do problemu. Niew ątpliwie taka zmiana podej ścia i zainteresowanie problemem przez polityków europejskich nie by ło podyktowane wy łą cznie trosk ą o los kobiet, ale wpisuje si ę w wyra źnie zauwa żalny szerszy trend odwrotu krajów zachodnioeuropejskich od polityk wielokulturowo ści, zmiany dyskursu publicznego na temat imigracji i miejsca imigrantów w spo łecze ństwach przyjmuj ących w stron ę „integracji obywatelskiej” ( civic integration ) bardziej rozumianej jako asymilacji i spójno ści spo łecznej (kohezji) 1023 a wr ęcz nak ładania kulturowych na imigrantów.

W latach 2000. w ca łej Europie zacz ęto coraz g łośniej i śmielej mówi ć o tym, co wcze śniej w dyskursie publicznym stanowi ło tabu, a mianowicie, że polityka wielokulturowa wobec imigrantów w Europie przynios ła op łakane efekty i imigranci zamiast si ę integrowa ć, s ą zmarginalizowani, wyalienowani, nie uto żsamiaj ą si ę z nowym spo łecze ństwem, odrzucaj ą jego warto ści i styl życia, s ą bezproduktywni oraz panuje wzajemna niech ęć mi ędzy nimi a spo łecze ństwami przyjmuj ącymi. Najdobitniej wyrazi ła to niemiecka kanclerz Angela Merkel w 2010r., gdy wprost powiedzia ła, że imigranci si ę nie asymiluj ą i w praktyce koncepcja społecze ństwa wielokulturowego, w Niemczech okre ślanego jako ‘multikulti’ ponios ła pora żkę (utterly failed )1024 . Wielokulturowe podej ście nie sprawdzi ło si ę zw łaszcza wobec licz ącej ponad cztery miliony ludzi mniejszo ści muzu łma ńskiej w Niemczech. S łowa Merkel, jakkolwiek przez nikogo nie kwestionowane, spotka ły si ę z krytyk ą, że mog ą podgrzać, ju ż i tak żywe nastroje antyimigranckie w Niemczech. W istocie s łowa Merkel mo żna by uzna ć za relewantne w niemal ka żdym zachodnioeuropejskim kraju, aczkolwiek do tego momentu tylko prawicowi i populistyczni politycy ośmielali si ę otwarcie krytykowa ć polityk ę migracyjn ą Europy i nara żaj ąc si ę tym samym na ostracyzm na scenie publicznej. Jak zauwa żył Ch. Joppke, nowy nacisk na integracj ę obywatelsk ą oznacza, że liberalne pa ństwa sta ły si ę bardziej asertywne w swoich liberalnych pryncypiach i wykazuj ą mniejsz ą elastyczno ść czy wyrozumia łość , gdy idzie o ich naruszanie pod pretekstem ‘wielokulturowej tolerancji’. Je śli filozofia liberalizmu zawsze by ła !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1022 Marie Macey, Multiculturalism, Religion, and Women , Palgrave Macmillan 2009, str. 100 1023 por. Ch. Joppke, „The Retreat of Multiculturalism in the Liberal State: Theory and Policy”, British Journal of Sociology 55(2), 2004, 237-257 Ch. Joppke, Beyond National Models: Civic Integration Policies for Immigrants in Western Europe , „West European Politics” 30, 2007, 1-22 1024 Merkel says German multicultural society has failed, 17 October 2010, BBC News Europe, URL: http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-11559451 (dost ęp: 4 Stycznia 2014r.)

ba`! ! naznaczona pewnym napi ęciem mi ędzy ‘ró żnorodności ą’ a ‘autonomi ą’, mo żna now ą asertywno ść zinterpretowa ć jako „przej ście ku” lub preferencj ę ‘autonomii’. W tej optyce liberalizm jawi si ę jako odr ębny styl życia, który zderza si ę z innymi, nieliberalnymi stylami życia. Jedn ą z mo żliwych przyczyn owej nowej asertywno ści, zw łaszcza w Wielkiej Brytanii, mo że by ć żywa po 2001r. obawa przed terroryzmem i nacisk na bezpiecze ństwo wewn ętrzne, ale te ż przygotowanie na now ą fal ę masowej imigracji. Politycy staraj ą si ę uzyska ć zgod ę spo łecze ństwa w łaśnie poprzez zahamowanie czy wr ęcz wycofanie si ę z wielokulturowo ści, zarówno jako faktu spo łecznego jak i programu politycznego 1025 . Po roku 2000. (a w niektórych krajach wcze śniej) w niemal ka żdym zachodnioeuropejskim kraju o znacz ącym odsetku imigrantów da ło si ę s łysze ć ze strony cz ęś ci elit krytyk ę zbyt tolerancyjnego podej ścia do imigrantów, które nie przynosi po żą danych efektów, a wr ęcz odnosi odwrotne skutki. W Holandii byli to: charyzmatyczna pos łanka somalijskiego pochodzenia Ayan Hirsi Ali, intelektuali ści Paul Scheffer 1026 czy Ian Buruma, we Francji Alain Finkielkraut, w krajach nordyckich norweska antropolo żka Unni Wikan, we W łoszech s łynna dziennikarka Oriana Fallaci, a w Niemczech socjolo żka tureckiego pochodzenia Nekla Kelek. W samych Niemczech s łowa Angeli Merkel by ły ści śle skorelowane w czasie z debat ą nad ksi ąż ką niemieckiego polityka SPD Thilo Sarrazina, w której oskar ża muzu łma ńsk ą mniejszo ść o zani żanie poziomu inteligencji spo łecze ństwa, nadmierne korzystanie z zasi łków pomocy spo łecznej oraz zasilanie warstwy przest ępczej. Równie ż pozostali autorzy ostrze swojej krytyki kierowali przede wszystkim przeciwko religii islamskiej (a raczej islamistom i fundamentalistom islamskim) jako z gruntu niekompatybilnej z liberalnym światopogl ądem i zachodnim systemem warto ści tudzie ż nieudolnej i ust ępliwej polityce rz ądów wobec narastaj ących żą da ń mniejszo ści muzu łma ńskiej w Europie. Bez w ątpienia najwi ększy rozg łos zyska ł esej Oriany Fallaci Wściek łość i duma 1027 z 2001r., który napisa ła tu ż po zamachach 11/09. Co ciekawe, niemal ka żda z wymienionych osób krytykuj ąc kondycj ę imigrantów i polityk ę swojego rz ądu wobec nich nara żała si ę na oskar żenia o sprzyjanie skrajnej prawicy i podsycanie antagonizmów spo łecznych 1028 . Obawa przed bezpo średnim krytykowaniem imigrantów i islamu w debacie publicznej wi ąż e si ę niew ątpliwie nie tylko z niech ęci ą samych Europejczyków do imigrantów, ale !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1025 Ch. Joppke, „The Retreat of Multiculturalism…., str. 252 1026 Opublikowany w 2000r. artyku ł Scheffera Dramat multikulturalizmu zapocz ątkowa ł wielk ą i w zasadzie pierwsz ą debat ę nad pora żką polityki wobec imigrantów i integracji w Holandii, która w pó źniejszych latach, zw łaszcza przy okazji politycznych morderstw Pima Fortyuna czy Theo van Gogha, toczy ła si ę nieprzerwanie. G łówna teza artyku łu brzmia ła: niezb ędna jest rewizja polityki pa ństwa w kwestii imigracji i integracji, gdy ż obecnie operuj ąc has łem tolerancji, traci si ę ca łe pokolenia. Dzisiejsza polityka wielkiej otwarto ści na obcych i ograniczonej integracji powi ększa nierówno ść i przyczynia si ę do poczucia wyalienowania w spo łecze ństwie. Cytuj ę za: P. Scheffer, Druga ojczyzna…. , str. 59-60 1027 O. Fallaci, Wściek łość i duma , Warszawa 2003 1028 P. Scheffer, Druga ojczyzna…. , str. 62-63 J. Kuisz, Wojna domowa w sercu Unii? O apokaliptycznych wizjach Alaina Finkielkrauta , Kultura Liberalna, 31 grudnia 2013, URL: http://kulturaliberalna.pl/2013/12/31/kuisz-wojna-domowa-w-sercu- unii-o-apokaliptycznych-wizjach-alaina-finkielkrauta-literatura-polityka/ (dost ęp: 4 stycznia 2014).

baa! ! przede wszystkim do mniejszo ści muzu łma ńskiej. Politycy i media g łównego nurtu obawiali si ę wzrostu nastrojów islamofobicznych w Europie, które doprowadzi łyby do jeszcze wi ększych napi ęć i wrogo ści, a mo że jeszcze bardziej, że ich samych nazwie si ę rasistami i islamofobami. Z drugiej jednak strony starali si ę umiej ętnie nimi żonglowa ć, by w razie czego si ę do nich odwo łać. Jest to niezwykle wa żne z punktu widzenia mojego problemu badawczego, poniewa ż badane przeze mnie zwyczaje: FGM, zabójstwa honorowe czy wymuszone ma łż eństwa, nawet je śli nie s ą wprost legitymizowane przez islam, w wi ększo ści s ą praktykowane w łaśnie przez spo łeczno ści muzu łma ńskie. Pozycja i ucisk kobiet w środowiskach muzu łma ńskich, jak ju ż wspomnia łam, okaza ły si ę istotnym wska źnikiem ich nieprzystosowania do życia w spo łecze ństwie liberalnym. Imigranci i „rdzenni” Europejczycy zderzyli si ę na wielu frontach, jednak że omawiane przeze mnie nieliberalne praktyki, które przywie źli ze sob ą do Europy okaza ły si ę jednym z najjaskrawszych dowodów, jak trudno kulturowo odmienn ą masow ą imigracj ę pogodzi ć z krajami liberalno- demokratycznymi staraj ącymi si ę ochronić swoj ą to żsamo ść . Zdaniem izraelskiego badacza Liava Orgada wobec wyra źnej pora żki polityk wielokulturowo ści wi ększo ść krajów zachodnioeuropejskich w ostatnich latach zwróci ła si ę ku polityce przymusowej asymilacji kulturowej wobec imigrantów i warunkowania dostępu do obywatelstwa 1029 . Zdaniem badacza nowa polityka i nacisk k ładziony na kultur ę nie jest celem samym w sobie, ale s łuży osi ągnięciu innych, bardziej konkretnych celów. Po pierwsze, wzmocnieniu wewn ętrznego bezpiecze ństwa. ‘Kultura’ mo że by ć pretekstem do nie wpuszczania lub wydalania określonej kategorii imigrantów, uchodz ących za zagra żaj ących bezpiecze ństwu kraju. Po drugie, kultura mo że by ć kolejnym kryterium ograniczenia imigracji. Po trzecie, mo że chodzi o ochron ę „pa ństwa opieku ńczego”, czyli nie wpuszczanie do Europy imigrantów (lub nie przydzielanie ju ż tym przyby łym), którzy stanowiliby zbyt du że obci ąż enie finansowe dla systemu opieki spo łecznej. Po czwarte, celem mo że by ć promocja spo łecznej kohezji oparta za za łożeniu, że spo łecze ństwo homogeniczne kulturowe jest bardziej stabilne, za ś spo łecze ństwa zbyt ró żnorodne mog ą utraci ć solidarno ść i spójno ść . Po pi ąte, mo że chodzi ć o promowanie i ułatwianie demokratycznej partycypacji i uczestniczenia w życiu publicznym, a tym celu obywatele powinni co najmniej (warunek minimum) mówi ć wspólnym j ęzykiem i nie by ć wyalienowani kulturowo. I wreszcie po szóste, asymilacja kulturowa ma przygotowa ć imigrantów do życia w nowym spo łecze ństwa, ma by ć swego rodzaju edukacj ą obywatelsk ą.

,YMXYU?'K?LR'hWZJFX?'LURZ?g' Dochodzimy w ten sposób do kolejnej obserwacji, a mianowicie sposobu, w jaki rozumia ło si ę kultur ę. Nie chodzi w tym wypadku o akademickie dywagacje nad jej definicj ą czy jak teoretycy multikulturalizmu rozumieli kultur ę, ale jak na

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1029 Liav Orgad, Illiberal liberalism cultural restrictions on migration and access to citizenship in Europe , „American Journal of Comparative Law: 58 (2010) , str.. 53- 104

bab! ! praktycznym poziomie posługiwali si ę ni ą zarówno „my”, czyli spo łecze ństwo przyjmuj ące, g łówny nurt, oraz „oni”, czyli imigranci lub ich rzecznicy. Niezwykle trafnie i lapidarnie uj ęł a to U. Wikan pisz ąc o Norwegii. Okre śli ła ona ‘kultur ę’ jako „ świ ętą krow ą”, która żywi niemoc, bezsilno ść , nietolerancj ę i nieodpowiedzialno ść 1030 . Wielu imigrantów skar ży si ę, że „kultura” jest u żywana do ich stereotypizacji, odbiera szacunek dla jednostki, hamuje integracj ę i wciska imigrantów w ramy czy struktury, z których chc ą si ę wydosta ć i często w łaśnie dlatego zdecydowali si ę na emigracj ę. Z drugiej strony sami Norwegowie, narzekaj ą, że „kultura” jest u żywana jako bro ń przeciw nim, do stygmatyzowania jako rasistów za ka żdym razem, gdy zakwestionuj ą panuj ący porz ądek w środowiskach imigranckich. Aczkolwiek równie ż takie „kulturalizowanie” s łuży ochronie „nas” przed anga żowaniem si ę w „ich” problemy. Czas najwy ższy zdetronizowa ć „kultur ę” i umie ści ć w centrum debaty odpowiedzialno ść osobist ą i zdolno ść do uczenia si ę, postuluje U. Wikan. Okazuje si ę, że „kultura” jest mieczem obosiecznym. Z jednej strony sta ła si ę or ęż em liderów i zwyk łych cz łonków (tych oczywi ście, którzy maj ą prawo g łosu) środowisk imigranckich przeciw interwencjom agend spo łecze ństwa przyjmuj ącego. Z drugiej za ś strony okaza ła si ę zr ęczn ą wymówk ą b ądź rzeczywist ą gro źbą dla instytucji i cz łonków spo łecze ństwa przyjmuj ącego powstrzymuj ącą przed jak ąkolwiek krytyk ą i ingerencj ą w wewn ętrzne zmiany grup imigranckich pozostawiaj ąc tym samym najs łabszych cz łonków tych grup bez ochrony ich podstawowych praw, które prawo powinno zapewnia ć. W niemal ka żdym z krajów, imigranci oportunistycznie powo ływali si ę na kultur ę, by wyt łumaczy ć swoje roszczenia, uzasadni ć interesy lub utrzyma ć istniej ący status quo , jak na przyk ład utrwali ć opresj ę i subordynacj ę kobiet w grupie. Esencjalizowanie czy reifikowanie kultury, traktowanie jej jak materialny przedmiot, pude łko, w którym znajduj ą si ę z góry ustalone i okre ślone, niezmienne i niezmienialne elementy, tradycje danej grupy, przekazane przez przodków i niepozostawiaj ące zbyt wiele miejsca na autonomiczno ść jednostek i indywidualizm, okazuje si ę, nie jest kwesti ą czysto akademick ą, ale praktycznym problemem publicznego dyskursu i polityki imigracyjnej w krajach europejskich. I nale ży wprost powiedzie ć, że sami imigranci czy liderzy swoich środowisk, prawie wy łą cznie starsi męż czy źni o konserwatywnych pogl ądach żywotnie zainteresowani w utrzymaniu patriarchalnego urz ądzenia ich wspólnoty i ich uprzywilejowanej pozycji, przyczynili si ę do takiego jej postrzegania. Reifikowanie kultury czyni j ą podatnym materia łem na obron ę wielu ró żnego rodzaju partykularnych interesów. Sami imigranci przyczyniaj ą si ę do tego stanu rzeczy, poprzez ci ągłe powo ływanie si ę na kultur ę jako wyt łumaczenie ( excuse ) swojego zachowania, umniejszaj ą siebie jako dzia łaj ące, my ślące i posiadaj ące woln ą wol ę podmioty i neguj ą te cechy, które sprowadzi ły ich do nowego kraju 1031 . Jednak że to, co mo że okaza ć dobr ą strategi ą ad hoc, czyli poprzez powo łanie si ę na

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1030 U. Wikan, Generous… , str. 83 1031 U. Wikan, Generous… ., str. 79, 81

bac! ! kultur ę w celu uzyskania łagodniejszego wyroku, w szerszej perspektywie dla danej grupy i jej postrzegania w spo łecze ństwie okazuje si ę szkodliwe, redukuj ące, demoralizuj ące i alienuj ące. Sami antropolodzy nie mog ą ustali ć i przyj ąć , czym kultura naprawd ę jest i jak j ą nale ży rozumie ć. Niektórzy postuluj ą wr ęcz odej ście od tego terminu. W dyskusji nad definicj ą ‘kultury’ antropolodzy zgadzaj ą si ę tylko w tym, że jednej uniwersalnej definicji nie ma. Aktualny stan my śli antropologicznej wskazuje, że kultura odnosi si ę do sumy wyuczonej lub nabytej wiedzy (w opozycji do tego, co jest wrodzone, biologiczne) i do świadczenia w danej zbiorowo ści ludzi. Wiedza taka musi by ć podzielana i przekazywana z pokolenia na pokolenie. Ludzie jednak ucz ą si ę przez ca łe życie i musz ą zmaga ć si ę z coraz to nowymi okoliczno ściami i wyzwaniami, dlatego przekonanie, że kultura odnosi si ę wy łą cznie do tego, co zosta ło przekazane od poprzednich pokole ń jest b łę dne. Indywidualne do świadczenie ka żdego pokolenia jest integraln ą cz ęś ci ą kultury. Przodkowie i rodzice nie maj ą monopolu na kultur ę. W rzeczywisto ści kultura znajduje si ę ci ągłym procesie zmiany, bo ludzie ucz ą si ę tak d ługo jak żyj ą i żadna osoba nie jest wy łą cznym produktem ani swojej kultury ani religii pozbawionym wolnej woli 1032 . Jednak że rzeczywisto ść ka żdego z analizowanych krajów europejskich pokaza ła, że esencjalizowanie „kultury”, celebrowanie ró żnicy kulturowej i polityki to żsamo ści oraz pozwalanie imigrantom na kultywowanie ich odmienno ści na marginesie spo łecze ństwa przyjmuj ącego prowadzi nie do ich dowarto ściowania i włą czenia na zasadzie równego traktowania i uznania ich odr ębności, ale dok ładnie odwrotnie. Doprowadzi ło to do ich dalszej alienacji oraz spo łecznej i ekonomicznej marginalizacji. Okaza ło si ę, że „kultura” s łuży dzieleniu ludzi na „nas” i „ich”. Okre śla si ę kultur ą wszystko, co si ę wydaje nam, bia łym ludziom, egzotyczne, niezrozumia łe, barbarzy ńskie. A. Phillips za A. Kuperem podkre śla, że wspó łcze śnie kultura sta ła si ę swojego rodzaju s łowem kluczem (lub wytrychem)- wymówk ą, w celu t łumaczenia wszystkiego, cz ęsto zjawisk zupe łnie z kultur ą niezwi ązanych, dla nas niezrozumia łych i irracjonalnych 1033 . Sta ła si ę te ż, czym wcze śniej by ła dla nas rasa- nową zmienn ą s łużą cą do podzia łu na lepszych (bardziej cywilizowanych) i gorszych (bardziej zacofanych w rozwoju spo łecznym) i uzasadniaj ącą, a wr ęcz legitymizuj ącą, istnienie spo łecznych nierówno ści.

'?\['TURBEVY'UE?LBKJ'VTRNEB\PEK'P?'LRPGMJLX'LYMXYURZ[' Analiza wybranych konfliktów kulturowych i reakcji na nie w krajach zachodnich pozwala równie ż na zaobserwowanie, w jaki sposób przebiega (lub mo że przebiega ć, wszak dopuszczalne s ą inne warianty) proces wytwarzania norm we wspó łczesnych zachodnich demokracjach liberalnych, zw łaszcza norm prawa karnego w odpowiedzi na okre ślony problem spo łeczny. Proces kryminalizacji okaleczania seksualnego kobiet, walki z wymuszonymi ma łż eństwami czy zbrodniami

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1032 U. Wikan, Generous…. , str. 78, 80 1033 A. Phillips, , Gender & Culture , str. 65

bad! ! honorowym zasadniczo odbywa ł si ę wed ług nast ępującego schematu: problem- rejestracja- upublicznienie problemu- debata publiczna-polityzacja- podjęcie dzia łań. W pierwszej kolejno ści niezb ędnym jest, aby dany problem spo łeczny zaistnia ł. Poprzez „zaistnia ł” nie mam na my śli, by si ę pojawi ło pewne zjawisko, które wcze śniej nie wyst ępowało, ale by dane zjawisko spo łeczne zosta ło zauwa żone i zaklasyfikowane jako problem spo łeczny. Owa klasyfikacja odbywa si ę na poziomie dyskursu publicznego. Problem spo łeczny powinien zosta ć upubliczniony. Mo że to nast ąpi ć w wyniku presji okre ślonych grup, na przyk ład organizacji pozarz ądowych, samych mediów, które zaczynaj ą mówi ć o danym zjawisku jako problemie spo łecznym lub w wyniku presji zewn ętrznej, na przyk ład organizacji mi ędzynarodowych lub obcych pa ństw. Najcz ęś ciej takie zauwa żenie i upublicznienie problemu nast ępuje w konsekwencji jednej lub kilku dramatycznych historii nag łośnionych przez media. Historie te wywo łuj ą du żo emocji i poruszenie spo łeczne: śmier ć Fadime Sahindal w Szwecji, historie Heshu Yones, Banaz Mahmood czy Rukshany Naz w Wielkiej Brytanii, Hatun Aynur Sürücü w Niemczech etc. Nie s ą to pierwsze raportowane przez media historie, lecz media w pewnym momencie zaczynaj ą mówi ć coraz bardziej zdecydowanie o zjawisku, traktowa ć je jako powa żny problem spo łeczny i tym samym mobilizowa ć w ładze do podj ęcia konkretnych dzia łań. Kiedy problem spo łeczny jest publiczny, czyli szeroko dyskutowany najcz ęś ciej towarzyszy mu krytyka instytucji publicznych i pa ństwa, które temu nie zapobieg ło. Wtedy g łos zabieraj ą politycy lub przedstawiciele w ładz, instytucji publicznych odpowiedzialnych za utrzymanie porz ądku spo łecznego, realizacj ę polityki spo łecznej. Dlatego, sposób, w jaki media przedstawiaj ą problem i kto bierze udzia ł w debacie publicznej ma zasadnicze znaczenie. Rzutuje to bowiem na reakcj ę władz i polityków oraz odbiór spo łeczny zjawiska 1034 . Jak zauwa żyłam w rozdziale o wymuszonych ma łż eństwach, zainteresowanie mediów dramatycznymi historiami m łodych kobiet zmuszanych do ma łż eństwa, ofiar zbrodni honorowych czy które cz ęsto urastaj ą do rangi m ęczennic za swoj ą wolno ść , niezale żno ść i ch ęć wyboru w łasnej drogi, niew ątpliwie odgrywa trudn ą do przecenienia rol ę w uczulaniu opinii publicznej a tak że mobilizowaniu władz i polityków do podejmowania konkretnych dzia łań przeciwko takim praktykom. Z drugiej jednak strony w jakim ś stopniu mog ą przyczynia ć si ę do stereotypizacji wizerunku grup imigrantów i mniejszo ści etnicznych w oczach spo łecze ństwa przyjmuj ącego, a czasami wr ęcz ich demonizacji. Niemal zawsze towarzyszy im krytyka polityki wobec imigrantów. Mo że to w efekcie doprowadzi ć do wzrostu niech ęci lub rasizmu wobec okre ślonych grup etnicznych w spo łecze ństwie przyjmuj ącym. Miecz ten ma dwa ostrza i wydaje si ę bardzo trudnym, o ile nie niemo żliwym, oddzielenie jednego aspektu od drugiego. Rola mediów jest

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1034 por. Anna C. Korteweg, Gökçe Yurdakul , Religion, Culture and the Politicization of Honour- Related Violence: A Critical Analysis of Media and Policy Debates in Western Europe and North America , Gender and Development Program Paper Number 12, October 2010, United Nations Research Institute for Social Development

bae! ! zatem ambiwalentna, lecz wydaje si ę, że owa ambiwalencja jest w du żym stopniu immanentn ą cech ą wolnych mediów. W wyniku debaty publicznej nast ępuje polityzacja problemu, czyli uznanie, że problem spo łeczny wymaga podj ęcia konkretnych dzia łań politycznych. Warto w tym miejscu przypomnie ć has ło ruchu kobiet feminizmu drugiej fali, i ż prywatne (osobiste) jest polityczne ( The personal is political. ). Tradycyjne praktyki kulturowe szkodliwe dla kobiet przez lata umyka ły uwadze publicznej i polityków. Jako że życie kobiet w wi ększo ści krajów odbywa ło si ę w sferze prywatnej, do której tradycyjnie polityka pa ństwa nie si ęga ła, równie ż przemoc wobec kobiet mia ła miejsce poza zasi ęgiem dzia łania pa ństwa. Dopiero rozwój spo łeczny i osi ągnięcia ruchu kobiecego pozwoli ły skierowa ć uwag ę oficjalnych instytucji na t ę sfer ę życia spo łecznego, w której mia ła miejsce najwi ększa opresja kobiet. Warto w tym miejscu wymieni ć podmioty bior ące udzia ł w debacie publicznej. Otó ż oprócz samych mediów, których, jak wspomina łam, rola jest ogromna, niezwykle wa żną rol ę odgrywaj ą instytucje spo łecze ństwa obywatelskiego, fundacje stowarzyszenia, których dzia łalno ść obejmuje relewantne problemy i grupy spo łeczne. S ą to zatem organizacje chroni ące praw cz łowieka, organizacje feministyczne walcz ące o prawa kobiet lub świadcz ące pomoc kobietom ofiarom przemocy, organizacje kobiet imigrantek (np. Southhall Black Sisters w Wielkiej Brytanii) oraz organizacje reprezentuj ące środowiska imigranckie. Rola sektora pozarz ądowego jest tym bardziej wa żna, gdy ż organizacje pozarz ądowe cz ęsto wykonuj ą cz ęść zada ń publicznych w zakresie przeciwdzia łania problemowi. Wa żną rolę odgrywaj ą równie ż eksperci i uczeni, którzy s ą w debat ę publiczn ą zaanga żowani. Swoim autorytetem potrafi ą b ądź skierowa ć debat ę na właściwe tory, b ądź krytycznie si ę odnie ść do jej przebiegu. Przyk ładowo w Norwegii du żą rolę odegrała antropolo żka Unni Wikan. Polityzacja problemu poci ąga za sob ą szereg konsekwencji. Przede wszystkim oznacza, że podj ęte dzia łania z poziomu w ładzy centralnej b ędą mia ły charakter skoordynowany, celowy i zaplanowany. W ładza wykonawcza, instytucje publiczne realizuj ące polityk ę pa ństwa: agendy opieki spo łecznej, s łużba zdrowia, organy wymiaru sprawiedliwo ści (prokuratura) b ędą mia ły jasno okre ślone wytyczne jak zapobiega ć, wykrywa ć, reagowa ć i traktowa ć przypadki. Co wi ęcej oznacza to równie ż, że w ładza mo że (i cz ęsto tak robi) zdecydowa ć si ę na wprowadzenie zmian legislacyjnych stricte odnoszących si ę do danej praktyki. Rozwi ązanie problemu spo łecznego odbywa si ę wi ęc na poziomie ustawodawczym. Niekoniecznie oznacza to, że ustawodawca zdecyduje si ę u żyć norm prawnokarnych. Decyzja o podj ęciu ewentualnych dzia łań legislacyjnych, a zw łaszcza kryminalizacyjnych, jest poprzedzona cz ęsto konsultacjami spo łecznymi lub eksperckimi, jak to mia ło miejsce we Francji czy Holandii, gdy rozwa żano, czy tworzy ć odr ębny typ przest ępstwa- FGM oraz Wielkiej Brytanii, gdzie z kolei debatowano na wymuszonymi ma łż eństwami.

Wyodr ębnione powy żej fazy procesu reakcji spo łecznej na konflikty kulturowe oraz tworzenia norm w wybranych krajach zachodnioeuropejskich, których

baf! ! zanalizowane przez mnie tradycyjne praktyki kulturowe s ą w moim przekonaniu relewantne do pewnego stopnia z koncepcj ą i postulatami demokracji deliberatywnej Jurgena Habermasa. Wed ług Habermasa wa żne problemy spo łeczne, w tym kwestie etyczne powinny by ć rozstrzygane w drodze demokratycznego i inkluzyjnego dyskursu wed ług ustalonych regu ł (procedury), w którym powinny partycypowa ć wszystkie zainteresowane podmioty. Jednak że czasami deliberacja na temat niektórych problematycznych zwyczajów mo że odbywa ć si ę ponad pryncypiami demokratycznego liberalnego pa ństwa, który chroni fundamentalne prawa., czyli gdy dyskutowane normy/praktyki naruszaj ą w jakim ś stopniu podstawowe prawa niektórych podmiotów. W takich sytuacjach Hebermas proponuje test normatywnej wa żno ści zasad, zgodnie z którym tylko te normy mog ą by ć uznawalne za wa żne, które maj ą aprobat ę wszystkich zainteresowanych podmiotów w praktycznym dyskursie. Wed ług kanadyjskiej badaczki Monique Deveaux najlepsz ą metod ą na uznanie wa żno ści lub przysz łego statusu kontestowanych praktyk, zarówno z normatywnego jak i pragmatycznego punktu widzenia jest w łaśnie deliberacja nad krytycznymi aspektami tych praktyk. Jednak że zastrzega, że najwi ększym wyzwaniem jest zapewnienie równych szans na polityczn ą partycypacj ę, czyli upoważnienie i umocnienie najs łabszych cz łonków grup kulturowych (np. poprzez wspieranie ich cho ćby nieformalnych sposobów na demokratyczn ą aktywno ść i dzia łalno ść ) i danie im g łosu w dyskusji 1035 . M. Deveuax za przyk ład takiej w łaśnie deliberacji podaje brytyjsk ą debat ę wokó ł aran żowanych (wymuszonych) ma łż eństw. Niemniej jednak nasuwa si ę pewna w ątpliwo ść . Mianowicie publiczny i demokratyczny dyskurs wraz z testem normatywnej wa żno ści zasad mo że s łużyć jako hamulec dla przyj ęcia, akceptacji ‘nieakceptowalnych’ praktyk, albowiem wi ększo ść i dopuszczenie wszelkich g łosów w dyskusji nie dopu ści do zaakceptowania danej praktyki. „Procedura demokratycznego kszta łtowania opinii i poddawania pod decyzj ę usamodzielnia si ę jako konstytucja pa ństwa praworz ądnego. (…)W spo łecze ństwie pluralistycznym konstytucja wyra ża formalny konsens”. 1036 Jedn ą z takich zasad konstytucyjnych w demokracjach liberalnych jest równo ść kobiet i męż czyzn, ergo ustawodawca nie mo że dopuszcza ć żadnej praktyki, która by w t ę równo ść godzi ła. Jednak że równie ż i w krajach zachodnich istnieje hipotetyczna mo żliwo ść przyznania mniejszo ści ka żdego prawa, zwolnienia z przestrzegania ogólnych regu ł lub dopuszczenia ka żdej praktyki, je śli zostanie to ustalone w drodze demokratycznego dyskursu. Drugim zastrze żeniem jest fakt, iż w przypadku analizowanych przez mnie praktyk kulturowych, najcz ęś ciej problemem nie jest formalne czy ustawowe przyzwolenie na maltretowanie kobiet w grupach mniejszo ściowych w imi ę tradycji, ale polityka w ładz i praktyka funkcjonowania instytucji publicznych nieingeruj ąca w wewn ętrzne sprawy grupy lub selektywnie stosuj ąca powszechnie obowi ązuj ące normy i w praktyce dopuszczaj ąca i utrwalaj ąca takie praktyki.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1035 M. Deveaux, Gender and Justice in Multicultural Liberal States , Oxford University Press 2006, str. 89-126. 1036 J. Habermas, Faktyczno ść i obowi ązywanie , str. 553

bag! ! 5RM?'TU?Z?'L?UPEHR'Z'T?QVXZJE'MJAEU?MP[O' Analiza procesu wytwarzania norm i sposobu reakcji pa ństwa na konflikt kulturowy, prowadzi do kolejnej wa żnej kwestii, a mianowicie roli prawa karnego w rozwi ązywaniu i regulowaniu konfliktów kulturowych. Na my śl nasuwaj ą si ę przede wszystkim trzy uwagi. Po pierwsze, to w drodze debaty publicznej dyskutowano czy mo żna relatywizowa ć obowi ązywanie norm prawa karnego dla poszczególnych cz łonków spo łecze ństwa. By ła to najcz ęś ciej nie abstrakcyjna dyskusja ale reakcja na konkretne zdarzenia lub trwaj ącą ju ż od lat praktyk ę instytucji publicznych, w tym organów wymiaru sprawiedliwo ści. Rezultatem takich debat w ka żdym z badanych krajów by ło ustalenie obiektywno ści pewnych zakazów czy nakazów o charakterze prawnokarnym w tym sensie, że ich tre ść ma wi ąza ć bez wzgl ędu na ró żnice kulturowe. 1037 Punktem zwrotnym w dyskusji nad ka żdą analizowan ą przeze mnie praktyk ą by ła zmiana perspektywy- odejście od wy łą cznego analizowania stanu psychicznego sprawcy, wp ływu otoczenia i tego, na ile jego normy kulturowe nim kieruj ą i mamy szanowa ć obce warto ści kulturowe, a zwrócenie uwagi na krzywd ę i cierpienie ofiary oraz niepokoj ące konsekwencje tolerowania takich praktyk w samej Europie. Niepokoj ące dla samych kobiet –ofiar i potencjalnych ofiar-oraz dostrze żenie, że nie przeciwdzia łanie takim praktykom jest sprzeczne z fundamentalnymi warto ściami, prawami cz łowieka i normami konstytucyjnymi demokracji zachodnich. Po drugie, w niemal wszystkich badanych przypadkach uczestnicy debat, w tym politycy, traktowali prawo karne wy łą cznie jako jeden z instrumentów polityki spo łecznej i instrument regulacji/zmiany zachowa ń. Co wi ęcej, bynajmniej nie podstawowy, do którego w ładze ucieka ły si ę w pierwszej kolejno ści. Nawet agendy wyspecjalizowane i nale żą ce do systemu sprawiedliwo ści karnej, jak Policja czy prokuratura (Holandia, Wielka Brytania) w swoich dzia łaniach nie tyle skupia ły si ę na ściganiu i nale żytym karaniu sprawców (aczkolwiek nie pomija ły i tego aspektu), ile dzia łaniach prewencyjnych, skutecznemu identyfikowaniu sytuacji zagro żenia i potencjalnych ofiar oraz zapobieganiu, dzia łaniach prewencyjnych. Po trzecie, okazuje si ę, że je śli si ę chce zwalcza ć dan ą praktyk ę, czysta kryminalizacja nie wystarcza, potrzeba innych środków i woli politycznej, zw łaszcza je śli chodzi o praktyki trudne do wykrycia, gdy ofiary s ą blisko zwi ązane ze sprawcami, wi ęc nie mo żna liczy ć, że to one b ędę źródłem informacji o przest ępstwie. Kryminalizacja danej praktyki, która nie poci ąga za sob ą skutecznego jej ścigania i karania sprawców nie tylko prowadzi do inflacji prawa, obni żenia jego autorytetu, ale przede wszystkim absolutnie nie wystarcza, by dan ą praktyk ę wyeliminowa ć albo nawet uzna ć, że pa ństwo j ą potępia i zwalcza. Nale ży wi ęc zaplanowa ć, przewidzie ć, w jaki sposób organy ści ągania b ędą mog ły rejestrowa ć informacje o pope łnianiu danych czynów. Mo żna przyk ładowo zobowi ąza ć pracowników s łużb publicznych lub s łużby zdrowia, by zawiadamiali o ka żdym wykrytym przypadku (jak ma to miejsce we !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1037 por. B. Wojciechowski, Interkulturowe prawo karne…. , str. 396-397

bah! ! Francji odno śnie FGM). Mo żna te ż z góry za łożyć, że instytucje publiczne b ędą reagowa ły, tylko gdy sama ofiara si ę zg łosi i wyrazi potrzeb ę pomocy i interwencji, jak ma to miejsce w przypadku przemocy zwi ązanej z honorem i wymuszonych ma łż eństw. Jest to o tyle rozs ądne rozwi ązanie, gdy ż w du żym stopniu respektuje autonomiczno ść ofiary i jej decyzj ę, co przypadku tego rodzaju czynów. Ponadto maj ąc na wzgl ędzie wi ęzi, jakie łą cz ą ofiar ę ze sprawcami, prowadzenie sprawy bez wspó łpracy, czy wbrew woli ofiary, mo że okaza ć si ę niemo żliwe i nieraz gorsze dla samej kobiety ni ż niepodejmowanie żadnych dzia łań. Tym niemniej niezwykle wa żne jest, by ofiara lub potencja ofiara wiedzia ła, że w razie czego ma si ę gdzie uda ć i mo że liczy ć tam na pomoc, ze strony poinformowanych i traktuj ących j ą powa żnie, funkcjonariuszy, urzędników i przedstawicieli w ładz. Że istnieje system wsparcia dla niej. Oraz, aby sprawcy i potencjalni sprawcy wiedzieli, że ich praktyki s ą niedopuszczalne i nietolerowane w kraju przyjmuj ącym. qd'2AURP?'TU\E\'LYMXYUF'

Zdecydowanie bardziej dogmatyczny i stricte prawnokarny charakter ani żeli europejska reakcji na kontrowersyjne praktyki kulturowe mia ła debata wokó ł obrony przez kultur ę w Stanach Zjednoczonych, pomimo że dotyczy ła tej samej kategorii czynów. Obrona przez kultur ę zrodzi ła si ę z idei implementacji pluralizmu kulturowego na pole prawa karnego, zapewnienia ka żdej jednostce prawa do życia wed ług własnej kultury oraz doktryny zindywidualizowanej sprawiedliwo ści. Ma ona zagwarantowa ć sprawiedliwo ść dla sprawcy poprzez odpowiednie zrozumienie jego dzia łań w jego kontek ście kulturowym, który ró żni si ę od kontekstu kultury dominuj ącej. Poprzez umieszczenie jego czynu w optyce jego norm kulturowych i jego grupy, mo że si ę okaza ć, że jego czyn jest inaczej warto ściowany moralnie ni ż taki sam czyn popełniony przez jednostk ę z grupy dominuj ącej. Je śli wi ęc czyn jest mniej moralnie naganny w grupie, w której zosta ł dokonany, a by ć mo że wcale, to i stopie ń winy sprawcy jest mniejszy, a wi ęc by ć mo że powinien spotka ć mniej surow ą reakcj ę oficjalnego wymiaru sprawiedliwo ści. Główne pytanie brzmi, czy prawo karne ma by ć „wra żliwe kulturowo” i akomodowa ć wielokulturowo ść w postaci odmiennego traktowania ludzi wywodz ących si ę spoza grupy dominuj ącej, która ustanowi ła normy prawne (w tym prawnokarne) w oparciu o swoj ą moralno ść i swój system warto ści? Jest ono cz ęś ci ą szerszej debaty tocz ącej si ę literaturze filozoficzno-politologicznej mi ędzy relatywizmem kulturowym i uniwersalizmem. W odniesieniu do obrony przez kulturę po jednej stronie barykady stoj ą multikulturali ści i przedstawiciele ró żnych mniejszo ści a po drugiej feministki, konserwaty ści i zwolennicy uniwersalno ści praw cz łowieka. Argumenty feministek, czy generalnie osób dostrzegaj ących napi ęcia mi ędzy równo ści ą mi ędzy p łciami (nie tak dawno przecie ż wywalczon ą) a żą daniami mniejszo ści kulturowych s ą bardzo powa żne i trudno je zlekcewa żyć. Odwo łuj ą si ę bowiem do dziedzictwa O świecenia i idei równo ści, która le ży u samych podstaw

bb_! ! nowoczesnego liberalnego pa ństwa. I nie jest te ż tak, że staj ą po stronie kultury zachodniej, która sama przecie ż wyros ła z tradycji patriarchalnej. „Mo żna powiedzie ć, że multikulturalizm domaga si ę szacunku dla wszystkich tradycji kulturowych, podczas gdy feminizm kwestionuje i rzuca wyzwanie wszystkim tradycjom kulturowym” 1038 . Zatem i w debacie o obronie przez kultur ę trzonem problemu okazuje, jak rozumie ć kultur ę. „Jednym z najwi ększych problemów z kultur ą jest tendencja do przedstawienia ludzi z niezachodnich grup jako sterowanych przez swoj ą kultur ę i zmuszanych przez kulturowe dyktaty do post ępowania w okre ślony sposób” 1039 . Dyskurs taki zaprzecza ich podmiotowo ści i zdolno ści do podejmowania autonomicznych dzia łań. Traktuje kultur ę jako wyja śnienie w praktyce dla wszystkiego, co mówi ą i czyni ą. Co prowadzi z kolei do niepokoj ących reperkusji na polu odpowiedzialno ści karnej. Je śli sprawca nie dzia łał sam za siebie, ale by ł tylko „wykonawc ą” rozkazów swojej kultury, trudno mu przypisa ć win ę i odpowiedzialno ść karn ą. Ale je śli sprawca nie poniesie kary za swój czyn, to wyrz ądzona krzywda nie zostanie naprawiona ani odp łacona.

Wydaje si ę, że prawdziwym problemem obrony przez kultur ę, nie tyle jest jej inkorporacja w istniej ące ramy prawa karnego, ile polityczne i aksjologiczne implikacje takiej decyzji. Przyk ład krajów latynoameryka ńskich pokazuje, że jest to wykonalne i mo żna to wpisa ć w ca ły ustrój polityczny pa ństwa 1040 i instytucje systemu prawa kontynentalnego. Pluralizm prawny równie ż w prawie karnym jest zarezerwowany dla grup ludno ści rdzennej. Z kolei przest ępstwa motywowane kulturowo s ą pope łniane g łównie przez imigrantów. Obrona przez kultur ę ma swoje początki w praktyce wymiaru sprawiedliwo ści, zacz ęli powo ływa ć si ę na ni ą imigranci i te ż wobec nich j ą stosowano. Mo żna powiedzie ć, że obrona przez kultur ę by ła spontaniczn ą reakcj ą s ądów na jeszcze świe ży w tamtych czasach (lata 80. ubieg łego wieku) dyskurs i polityki wielokulturowo ści, rosn ącą widoczno ść imigrantów pochodzenia nieeuropejskiego. Doktryna prawa karnego by ła w tym wypadku o krok za adwokatami broni ącymi klientów, deklaracjami polityków nawo łuj ącymi do wielokulturowo ści i równego szacunku dla wszystkich kultur oraz pracami politologów, jak zapewnia ć uznanie wszystkim mniejszo ściom. Wi ększo ść przedstawionych przyk ładów przest ępstw motywowanych kulturowo dotyczy tradycji kulturowych utrwalaj ących nierówno ść mi ędzy p łciami. Ró żnice mi ędzy rolami p łciowymi niemal zawsze by ły zwi ązane z nierówno ści ą, opresj ą i dominacj ą jednej p łci nad drug ą. Dla S.M. Okin wi ększo ść kultur stawia sobie za jeden z g łównych celów kontrol ę seksualno ści kobiet. I wi ększo ść kultur na świecie jest wci ąż zdecydowanie patriarchalna 1041 . Z kolei, jak zauwa żyła A. Phillips, !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1038 Katha Pollit „Whose Culture?” [w:] Is Multiculturalism Bad for Women , Susan Moller Okin (eds.) J. Cohen, M. Howard, M.C. Nussbaum, Princeton University Press 1999 1039 A. Phillips, Multiculturalism without Culture , str. 8 1040 Por. M. Grzyb, “Kulturowo uwarunkowany b łą d co do oceny prawnej czynu”, Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych Nr 2010/3, Kraków 2010 1041 S.M. Okin, str. 12-13

bb`! ! ludzie z niezachodnich kultur wydaj ą si ę szczególnie odporni na idee równouprawnienia, podczas gdy prawa kobiet sta ły si ę, zw łaszcza w Europie, znakiem rozpoznawczym nowoczesnych liberalnych spo łecze ństw 1042 . Rodzi to du że wyzwanie, czy pozwoli ć grupom kulturowym, zw łaszcza imigrantom utrwala ć opresj ę kobiet, równie ż za pomoc ą oficjalnego prawa karnego, czy te ż podj ąć kroki by tą równo ść w jaki ś sposób mniejszo ściom zaszczepi ć. Wydaje si ę, że doktryna obrony przez kultur ę, milcz ąco zak łada, że kultura dominuj ąca, której system warto ści ukszta łtowa ł system prawa, w tym karnego, w pewnym sensie nie jest systemem, który warto chroni ć i egzekwowa ć. Który w konfrontacji z warto ściami innych kultur (mniejszo ściowych), powinien im ust ąpi ć pola. Zak łada, że wszystkie warto ści kulturowe zas ługują na jednakowy szacunek i kultura dominuj ąca ma nie osacza ć, ale pozwoli ć na swobodn ą ekspresj ę innym kulturom. Pogl ąd powy ższy z pozoru jest zgodny z ideologi ą relatywizmu kulturowego, lecz w istocie g łę boko niespójny. Otó ż wed ług relatywizmu kulturowego normy, równie ż dotycz ące tego, co uchodzi za sprawiedliwe, a co nie, s ą zawsze relatywne dla spo łecze ństwa, które je formuje, odzwierciedlaj ą warto ści i praktyki, które s ą ró żne dla ka żdego spo łecze ństwa. Lecz zawsze liczy si ę przede wszystkim konkretny kontekst, w którym s ą żywe. Nale ży wi ęc sobie zada ć pytanie, czy mo żliwe, i przede wszystkim po żą dane, jest uwzgl ędnianie wszystkim mo żliwych norm kulturowych przez prawo karne niezale żnie od kontekstu, czyli systemu aksjonormatywnego, w jakim to prawo funkcjonuje. Na potwierdzenie, warto zacytowa ć Ch. Joppke i G. Sartori, wed ług których, uznanie wszystkich kultur za równe jest logicznie niemo żliwe 1043 . Przyznanie równej warto ści wszystkim kulturom jest sprzeczne z samym poj ęciem warto ści. Je śli wszystko ma jak ąś warto ść , nic jej nie ma, warto ści trac ą swoj ą tre ść . Innym problemem takiego uznania jest jednostronność . Zazwyczaj grupa kieruje żą danie „uznania” do pa ństwa i do grupy dominuj ącej, lecz to nie idzie w parze ze wzajemno ści ą zobowi ązania wobec mniejszo ści- uznania przez ni ą, przynajmniej tych najwa żniejszych, warto ści spo łecze ństwa przyjmuj ącego. rd'4U\EVXFTVXZ?'LYMXYURZE'?'RAURP?'TU\E\'LYMXYUFi'US^PE'LRPXELVX['J' UR\ZJ@\?PJ?'

Przest ępstwa kulturowe w Europie odnosz ą si ę g łównie do czynów dokonanych przez imigrantów. Z pozoru wydaj ą si ę kategori ą bardziej neutraln ą aksjologicznie ni ż obrona przez kultur ę i służą cą raczej celom deskryptywnym. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1042 A. Phillips, Gender &Culture , str. 3; Christian Joppke okre śli ł dominuj ącą kultur ę niemieck ą, do której powinien dostosowa ć si ę ka żdy imigrant, jako sk ładaj ącą si ę z nast ępuj ących elementów: normy kontytucyjne, idea europejska, równo ść kobiet i j ęzyk niemiecki. Ch. Joppke „The retreat of multiculturalism in the liberal state: theory and policy” The British Journal of Sociology 2004 Vol. 55, issue 2, str. 254 1043 Ch. Joppke, The retreat of multiculturalism..”,op. cit., str. 242

bba! ! Jednak że i za t ą konstrukcj ą czai si ę polityczne żą danie uznania odmienno ści kulturowej imigrantów za okoliczno ść relewantn ą (czyt. łagodz ącą) przy ustalaniu odpowiedzialno ści karnej i w ramach istniej ących instytucji prawa karnego w formie indywidualizacji kary przewidzianej przez prawo 1044 . Inny jest charakter, miejsce imigrantów i polityki wielokulturowo ści w Europie, a inne w Stanach Zjednoczonych, dlatego nie mo żna rysowa ć uproszczonych porówna ń. Równie ż inne s ą czyny motywowane kulturowo, które trapi ą w ładze i bulwersuj ą zachodnioeuropejsk ą opini ę publiczn ą, a inne te dyskutowane w Stanach Zjednoczonych. Główn ą ró żnic ą mi ędzy przebiegiem debaty wokó ł przest ępstw kulturowych w Ameryce Pó łnocnej a Europ ą jest sama natura dyskusji, któr ą w du żym stopniu mo żna wyt łumaczy ć kontekstem spo łecznym. Mo żna powiedzie ć, że owe odmienno ści pokazuj ą, jak demokracje zachodnie reaguj ą na najbardziej jaskrawe konflikty kulturowe. W moim przekonaniu g łówna ró żnica w sposobie reakcji sprowadza si ę od tego, i ż w Stanach Zjednoczonych obrona przez kultur ę by ła/jest problemem prawnym, natomiast w Europie przest ępstwa kulturowe zosta ły potraktowane jako problem polityczny i spo łeczny. Wyst ępowanie i praktykowanie przez imigrantów szkodliwych dla kobiet tradycji przywiezionych z krajów ojczystych, które w warunkach imigracji w Europie czasami nawet przybra ły na sile, stanowi cz ęść szerszego problemu i kwestii, jak ą jest miejsce imigrantów w spo łecze ństwach europejskich; co mo żna i co nale ży od nich wymaga ć. W Ameryce Pó łnocnej z kolei, g łównie w Stanach Zjednoczonych, obrona przez kultur ę czy opresyjne dla kobiet tradycje kulturowe i (niew łaściwa) reakcja wymiaru sprawiedliwo ści na nie nigdy nie sta ły si ę problemem politycznym. Debata nigdy nie wysz ła poza sal ę s ądową i akademicki dyskurs. A konkretne konflikty kulturowe by ły rozwi ązywane bezpo średnio przed s ądem. Ró żnica powy ższa ma te ż powa żne implikacje na polu polityki kryminalnej. Francuska karnistka Christine Lazerges wyró żni ła dwa rodzaje stosowania i percepcji polityki kryminalnej: legislacyjn ą oraz s ądową, czyli polityk ę karn ą1045 . Polityka legislacyjna wyra ża si ę przede wszystkim w dyskursie politycznym oraz dzia łalno ści ustawodawczej w ładzy, kodeksie karnym i ustawach specjalnych wkraczaj ących w materi ę prawa karnego. Z kolei polityka s ądowa jest tym, co robi ą s ądy, a zatem po polsku okre śla si ę j ą jako polityk ę karn ą. Odwo łuj ąc si ę do tego rozró żnienia, nale ży stwierdzi ć, że przest ępstwa kulturowe czy generalnie konflikty kulturowe w Europie rozwi ązywano za pomoc ą polityki kryminalnej na p łaszczy źnie legislacyjnej lub wykonawczej. To drugie mia ło miejsce, gdy na przyk ład nie uchwalano specjalistycznych ustaw wymierzonych w jakie ś zjawisko, ale wdra żano konkretne plany dzia łania czy strategie odnosz ące si ę do w łaściwej reakcji i zwalczania danego zjawiska, lecz z pomini ęciem drogi legislacyjnej. Swoistym paradoksem mo że si ę wyda ć fakt, że w samej Francji FGM, czy skuteczna jego represja ma miejsce na płaszczy źnie polityki karnej i nie zdecydowano si ę (jak na razie) na kryminalizacj ę tej !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1044 M.-C. Foblets, op. cit., str. 204-205; „Je śli celem jest zupe łna akulturacja, prawo karne mo że by ć instrumentem to realizacji tego celu. Jest ro równoznaczne z jak ąś form ą „etnobójstwa”. J. Van Broeck, str. 12 1045 Ch. Lazerges, Introduction a la politique criminelle , L’Harmattan 2000, str. 59 i nast.

bbb! ! praktyki. Jednak że decyzja ta by ła poprzedzona debat ą, a problem jest przedmiotem publicznej troski ju ż od lat. Z kolei obrona przez kultur ę, a raczej okre ślone praktyki kulturowe nigdy nie sta ły problemem politycznym w Stanach Zjednoczonych i nie spotka ły si ę z zorganizowan ą reakcj ą w ładz. Nawet uznanie zagro żenia FGM przez rz ąd federalny za powód do przyznania statusu uchod źcy nie poci ągn ęł o za sob ą kryminalizacji na poziomie stanowym tej praktyki, a tym bardziej jej skutecznego ścigania (je śli nie liczy ć pojedynczych przypadków). Tę podstawow ą ró żnic ę mi ędzy europejskim a ameryka ńskim podej ściem do przest ępstw motywowanych kulturowo zauwa żyła równie ż S. Song i wyra źnie opowiedzia ła si ę za drog ą europejsk ą. Według autorki rozwi ązywanie konfliktów kulturowych przed s ądem jest gorsz ą opcj ą od drogi ustawodawczej b ądź poprzez nieformalne debaty w spo łecze ństwie obywatelskim 1046 . Jednak że je śli ustawodawca chce rozwi ąza ć konflikt kulturowy na drodze legislacyjnej, musi mie ć świadomo ść ryzyka, jakie wi ąż e si ę z uchwalaniem ustaw adresowanych tylko do jakiej ś konkretnej grupy etnicznej czy religijnej (lub kilku grup) praktykuj ącej dany zwyczaj, to jest ryzykiem stygmatyzowania ca łej grupy etnicznej. Czasami odpowiednie stosowanie ju ż istniej ących ogólnych przepisów, mo że si ę okaza ć skuteczniejsze ni ż wprowadzanie nowego prawa, które bez wyra źnej woli politycznej nie b ędzie właściwe stosowane, co przyk ład FGM trafnie obrazuje. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet je śli ustawodawca nie wprowadzi nowego prawa, decyzja o tym zapada na poziomie centralnym i jest poprzedzona debat ą. W moim przekonaniu zatem równie ż decyzja ustawodawcy czy rz ądu o nieuchwaleniu konkretnego prawa dotycz ącego konkretnej praktyki kulturowej (a na przyk ład wzmocnienie dzia łań wykonawczych celem jej zwalczania) mie ści si ę na p łaszczy źnie legislacyjnej polityki kryminalnej.

Owa ró żnica w podej ściu jest wed ług mnie wypadkow ą trzech czynników: inn ą kultur ą i systemem prawnym, stosunkiem do imigrantów oraz specyficznym kontekstem polityczno-spo łecznym. System common law oraz ustrój federacyjny, jaki panuje w Stanach Zjednoczonych na p łaszczy źnie prawa karnego i wymiaru sprawiedliwo ści oznacza, że nie ma jednego obowi ązuj ącego kodeksu karnego na ca ły kraj, lecz prawo karne jest tworzone w sposób precedensowy i s ądy maj ą wi ększ ą dyskrecj ę w tym wzgl ędzie 1047 . Prawo precedensowe w przeciwie ństwie do kontynentalnego, w du żym stopniu cechuje si ę brakiem jasnego odgraniczenia stosowania prawa od jego stanowienia oraz celowym oparciem norm prawnych i decyzji s ądowych na wcze śniejszych precedensach. Co wi ęcej, rz ąd federalny ma stosunkowo mniejszy wp ływ na kszta łt ustawodawstwa karnego i polityk ę kryminaln ą ni ż w systemie kontynentalnym, albowiem ustawodawstwo w sprawach karnych pozostaje w r ękach prawodawców stanowych (z wyj ątkiem tzw. przest ępstw federalnych). Wi ążą ce prawa karne s ą uchwalane na poziomie stanowym, dlatego wydaje si ę, że trudniej ni ż

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1046 S. Song, Justice, Gender…. ,op. cit., str. 77 1047 wi ęcej: R. Tokarczyk, Prawo ameryka ńskie , Warszawa, 2009

bbc! ! w Europie prowadzi ć spójn ą polityk ę kryminaln ą na poziomie federalnym, zw łaszcza w odniesieniu do czynów kryminalizowanych na poziomie stanowym. Nast ępnie, Stany Zjednoczone s ą co do zasady krajem imigranckim. To żsamo ść ameryka ńska jest oparta o świadomo ść imigranckich korzeni, dlatego imigracja jako taka i integracja/asymilacja imigrantów nie jest postrzegana jako problem spo łeczny. Europa z kolei jest kolebk ą pa ństw narodowych, których to żsamo ść jest oparta o poczucie wspólnoty etnicznej i imigracja na szerok ą skal ę oraz z regionów odmiennych kulturowo zosta ła zapocz ątkowana dopiero kilka dziesi ęcioleci wstecz. Masowa imigracja i zw łaszcza spoza Europy jest wi ęc zjawiskiem stosunkowo nowym. Innym wa żnym czynnikiem, który ró żni Europ ę od Ameryki Pó łnocnej, a który mo że mie ć wp ływ na recepcj ę imigrantów, jest proweniencja imigrantów oraz ‘przestrze ń’. Mówi si ę, że Stany Zjednoczone s ą krajem nieograniczonych przestrzeni i mo żliwo ści i że dla ka żdego jest miejsce, w sensie dos łownym i przeno śnym. Gęsto ść zaludnienia w USA wynosi 32 os./km 2, podczas gdy na przyk ład w Niemczech 231 lub 477 w Holandii. Mieszka ńcy Ameryki, sami -naród imigrantów nie maj ą wi ęc poczucia, że imigranci zabieraj ą im przestrze ń i że jest ich za du żo, podczas gdy wszystkie du że miasta zachodnioeuropejskie s ą multikulturowymi metropoliami i obecno ść imigrantów jest widoczna na ka żdym kroku. W samym Amsterdamie czy Londynie imigranci lub ich potomkowie stanowi ą ju ż wi ększo ść mieszka ńców. Co wi ęcej, widoczna imigracja do krajów europejskich jest du żo bardziej jednorodna etnicznie, przede wszystkim s ą to ludzie z Bliskiego Wschodu, Afryki Pó łnocnej, a w Wielkiej Brytanii dodatkowo z subkontynentu indyjskiego, słowem krajów w wi ększo ści muzu łma ńskich (tzw. kraje MENASA, skrót od Middle East North Africa South Asia ), podczas gdy owe grupy imigrantów nie s ą a ż tak liczne w USA. Kontestowane praktyki kulturowe s ą typowe dla mniejszo ści kulturowych wywodz ących si ę krajów muzu łma ńskich, za ś przyk łady obron przez kultur ę dotyczy ły praktyk ludzi g łównie z Dalekiego Wschodu. Wp ływa to na postrzeganie imigrantów. S łowem, w Europie posta ć „Innego” ma okre ślone cechy etniczno-religijne i wyra źniej zauwa żalna w „naszej” przestrzeni. I wreszcie, mówi ąc o specyficznym kontek ście, nale ży mie ć ca ły czas na wzgl ędzie, i ż reakcja na czyny motywowane kulturowe nie nast ępuje w pró żni, ale jest wypadkow ą nie tylko obiektywnych okoliczno ści, jak nap ływ imigrantów praktykuj ących kontrowersyjne zwyczaje, lecz w równym stopniu pewnych intelektualnych trendów i idei, jak tolerancji, indywidualnej autonomii, niedopuszczalno ści ludzkiego cierpienia i relatywizmu oraz szerszych przemian systemowych, jakie zachodz ą w pó źnej nowoczesno ści: globalizacji, migracji, wielokulturowo ści, za łamania idei kraju dobrobytu, wzrostu pot ęgi mass mediów i populizmu penalnego, nowych technologii i wi ążą cego się z tym ryzyka oraz globalnego terroryzmu.

Dla D.L. Coleman obrona przez kultur ę jest ści śle zwi ązana z postmodernizmem. Pogl ąd, by prawo i decyzje s ądów dok ładniej odzwierciedla ły ró żnorodne g łosy wszystkich cz łonków spo łecze ństwa, zw łaszcza tych, którzy maj ą

bbd! ! inne do świadczenia ni ż wi ększo ść spo łecze ństwa, czyli przedstawicieli wszelkiej ma ści mniejszo ści, inni ni ż biali m ęż czy źni europejskiego pochodzenia, którzy do tej pory stanowili prawo, zbieg ł si ę z inn ą postmodernistyczn ą tendencj ą, a mianowicie multikulturalizmem i masowym nap ływem do Ameryki imigrantów z Azji. Obrona przez kultur ę jest bezpo średni ą konsekwencj ą tych tendencji na polu prawa karnego. Forsuje pogl ąd, że normy prawa karnego stosuje si ę tylko i wy łą cznie do stopnia subiektywnie poj ętej moralnej naganno ści, która ma by ć oceniona zgodnie z wielokulturowymi (opartymi o relatywizm kulturowy) a nie europocentrycznymi czy uniwersalnymi standardami 1048 . Wed ług Erika Claes i Jogchuma Vrielinka takimi trendami, które le żą u źródła obrony przez kultur ę s ą dwa przeciwne pr ądy: relatywizmu kulturowego oraz trendu zdefiniowanego przez Davida Garlanda jako kultura kontroli 1049 . Nowoczesna kultura intelektualna Zachodu jest ufundowana na powszechnym przekonaniu, że nie mamy obiektywnych standardów normatywnych do oceny postaw moralnych i ani te ż prawa do pe łnienia roli arbitra mi ędzy nimi. W konsekwencji, nie mamy te ż standardów ani powodów, by przedk łada ć nasze warto ści nad konkuruj ące z nimi inne praktyki normatywne. Takie za łożenia s ą blisko zwi ązane z takimi ideami jak tolerancja i subiektywizm. W zachodnich spo łecze ństwach relatywizm kulturowy jest skorelowany z dynamik ą stosunków w ładzy. Po pierwsze, forsowanie idei relatywizmu (multikulturalizmu) mo że stanowi ć symboliczny sposób narzucania ‘siebie’, czyli swojej odmienno ści na poziomie instytucjonalnym w celu dania publicznego i władczego wyrazu swojemu przekazowi- sceptycyzmowi, subiektywizmowi i tolerancji. Prawo karne z swoimi abstrakcyjnymi i równie symbolicznymi poj ęciami kary kryminalnej, karygodności i odpowiedzialno ści karnej jak i mocnym wymiarem rytualnym jest idealnym polem dla takich dzia łań. S łowem, z racji mocy prawa karnego do zmiany i kszta łtowania zwyczajów kulturowych, instytucje prawa karnego i wymiar sprawiedliwo ści karnej s ą doskona łymi p łaszczyznami do wyra żania warto ści relatywizmu kulturowego i pot ęż nym instrumentem zmiany przekona ń i postaw spo łecznych. Drugim sposobem mo że by ć ‘zdobywanie’ publicznych instytucji w celu formowania i dyscyplinowania spo łecznych zachowa ń w zgodzie z relatywizmem kulturowym. I znowu, prawo karne, ius puniendi oraz prawo przymusu, jakimi dysponuje, jest atrakcyjnym obiektem. I wreszcie, ostatnim sposobem mo że by ć wykorzystanie przymusowej natury niektórych instytucji publicznych w celu represjonowania i zakazywania ‘odmiennych’ interpretacji moralnych postaw (co jednak k łóci si ę z epistemologicznym sceptycyzmem) lub warto ści, jak prawo do życia, równego szacunku czy ochrony przed cierpieniem. I w tym wypadku prawo karne s łuży jak u żyteczny instrument odwrócenia publicznej uwagi od rozbie żnych warto ści i rozumowa ń moralnych 1050 . !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1048 D.L. Coleman, str. 1119 1049 E. Claes, J. Vrielink, Cultural Defence and Societal Dynamics , [w:] A.D. Renteln, M.-C. Foblets, Multicultural Jurisprudence, Comparive Perspectives on the Cultural Defense , Oxford and Portland Oregon 2009, str. 301-319 1050 ibidem, str. 312-313

bbe! ! Z drugiej strony, wespó ł w zespó ł z relatywizmem kulturowym wspó łwyst ępuje przeciwny trend, okre ślony przez Davida Garlanda jako kultura kontroli 1051 . Jest on wypadkow ą kilku wa żnych zjawisk typowych dla pó źnej nowoczesno ści, które precyzyjnie opisa ł chocia żby Ulrich Beck w Społecze ństwie ryzyka 1052 . Chodzi g łównie o nast ępujące zjawiska: masowa niepewno ść na rynku pracy wywo łana globalizuj ącą si ę ekonomi ą; codzienna projekcja nadawana przez mass media idei jako ści i stylu życia- wygody, rozrywki i luksusu; stopniowe wycofywanie si ę pa ństwa z funkcji pa ństwa opieku ńczego; wzrost ró żnego rodzaju globalnych zagro żeń, które podminowuj ą styl i jako ść życia na Zachodzie; oraz porażka struktur politycznych pa ństw narodowych, które okaza ły si ę niezdolne do złagodzenia strachu, poczucia zagro żenia i niepewno ści swoich obywateli. Zjawiska te doprowadzi ły do rozwini ęcia przez w ładze i media ró żnego rodzaju praktyk i strategii maj ących na celu kontrol ę i zarz ądzanie ryzykownymi zachowaniami, sytuacjami oraz lud źmi. S ą one nap ędzane pragnieniem elit oraz kurczącej si ę klasy średniej by zachowa ć niezb ędne zasoby do prowadzenia wygodnego indywidualnego życia. A s łużą one przystosowaniu nowoczesnych spo łecze ństw do nieuchronnych niedoborów i deficytów pa ństwa narodowego w rozwi ązywaniu problemów naszych czasów. Praktyki okre ślane jako kultura kontroli polegaj ą mi ędzy innymi na ‘responsybilizowaniu’ obywateli, by sami zarz ądzali ryzykownymi sytuacji i swoimi wspó łobywatelami , czyli zobowi ązywaniu ich do kontroli (zapobiegania) w łasnej wiktymizacji. Poprzez publiczny dyskurs, że rz ąd ma wszystko pod kontrol ą i troszczy si ę o wszystkie ofiary lub potencjalne ofiary, reguluje egzystencjaln ą niepewno ść obywateli i kieruje zbiorowe emocje i oburzenie na elementy zagra żaj ące spo łecze ństwu. Kultura kontroli równie ż jest wspierana pewnymi strategiami w ładzy, które stawiaj ą w centrum swoich dzia łań instytucje prawa karnego. Po pierwsze, chodzi o kontrolę nad scen ą publiczn ą, by móc kreowa ć egzystencjalne obawy, ‘nas’ ludzi Zachodu, cywilizowanych przed ‘innymi’ obcymi. Prawo karne i kara kryminalna jest nad wyraz u żytecznym instrumentem, by móc retorycznie potwierdzi ć w ładz ę i moc os łabionego pa ństwa narodowego i wyrazić zbiorowe emocje moralnego oburzenia i zdemonizowa ć osob ę przest ępcy. Druga strategia polega na odwo ływaniu si ę do egoizmu i antyspo łecznych- charakterystycznych dla systemu rynkowego- postaw wśród niepewnej egzystencjalnie klasy średniej, która szuka rozwi ązania swoich niepokojów w gorliwym kontrolowaniu klas ni ższych i dalszym wykluczaniu ju ż i tak zmarginalizowanych grup. Kontrowersje wokó ł obrony przez kultur ę oddaj ą doskonale te dynamiki. Z jednej strony mo żna zauwa żyć przej ście od idei odpowiedzialno ści karnej !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1051 Podaj ę za ibidem, str. 313-315 1052 U. Beck, Spo łecze ństwo ryzyka. W drodze do innej nowoczesno ści Warszawa 2004 O zjawisku pó źnej nowoczesno ści/ pononowoczesnosci, i wzro ście poczucia niepewno ści pisali równie ż: A. Giddens, Nowoczesno ść i to żsamo ść . „Ja” i spo łecze ństwo w epoce pó źnej nowoczesno ści , Warszawa 2002 A. Appadurai, Nowoczesno ść bez granic. Kulturowe wymiary globalizacji , Kraków 2005 M. Castells, Si ła to żsamo ści Warszawa 2008

bbf! ! skoncentrowanej na osobie sprawcy do idei odpowiedzialno ści opartej o powag ę czynu i wyrz ądzon ą szkod ę. Ta pierwsza, która chroni sprawc ę w jego subiektywnym warto ściowaniu swojej kultury i czyni odpornym na publiczn ą odpowiedzialno ść czy potępienie za wyrz ądzone z ło. Uzale żnia odpowiedzialno ść kryminaln ą od stanu mentalnego sprawcy, co wszak jest idealnym kontekstem prawnym, w którym mog ą zamanifestowa ć si ę wszelakie warto ści kulturowe. Taka odpowiedzialno ść odwraca uwag ę od krzywdy ofiary. Krytyka takiego podej ścia z kolei, przej ście do odpowiedzialno ści karnej opartej o czyn i skupienie si ę na wyrz ądzonej krzywdzie i cierpieniu ofiary jest przejawem kultury kontroli. Pozwala to karze kryminalnej odegrać swoj ą symboliczn ą rol ę w procesie karnym. Poprzez na łożenie surowej kary za przest ępstwo kulturowe pa ństwo komunikuje swoim zaniepokojonym obywatelom, że wszystko jest pod kontrol ą i za ka żde z ło nale ży si ę sprawiedliwa odp łata. Umo żliwia to równie ż postrzeganie sprawcy jako ‘obcego’, wobec którego nie mamy jak spo łecze ństwo obowi ązku solidarno ści i który jest ‘s łusznie’ pozbawiony prawa do kontestowania naszego stylu życia 1053 . Wywody autorów, jakkolwiek niezwykle oryginalne i niepozbawione słuszno ści, nie do ko ńca jednak mnie przekonuj ą. Zak ładaj ą oni bowiem, że przebieg debaty o przest ępstwach kulturowych ma charakter zamkni ęty i w zasadzie jej rozstrzygni ęcie ju ż nast ąpi ło. Przej ście od usprawiedliwiania sprawcy w imi ę jego odmiennej to żsamo ści kulturowej i relatywizowania obowi ązywania norm prawa karnego do uznania krzywdy ofiary i surowego ukarania sprawcy powy żej jego stopnia zawinienia w imi ę symbolicznego zamanifestowania ochrony podstawowych warto ści ju ż nast ąpi ło. Podczas gdy debata w Ameryce Pó łnocnej ca ły czas si ę toczy; obrona przez kultur ę wci ąż jest wdzi ęcznym tematem akademickich analiz i nie ma żadnego orzeczenia s ądu wy ższej instancji ani przepisu prawnego zakazuj ącego jej stosowania. A zatem oskar żeni, je śli tylko chc ą i licz ą, że uda im si ę przekona ć s ąd, mog ą si ę na ni ą dalej powoływa ć1054 . W Europie z kolei mia ło miejsce milcz ące przyzwolenie ze strony w ładz publicznych na okre ślone praktyki kulturowe czy przest ępstwa motywowane kulturowo b ędące konsekwencj ą nieingerowania w wewn ętrzne sprawy mniejszo ści. Niemniej jednak owo milcz ące przyzwolenie nigdzie nie by ło wyra żane g łośno i wprost jako publiczna polityka. Żaden polityk, dziennikarz nie aprobowa ł takich praktyk ani nie by ło s łycha ć poważnych g łosów w debacie publicznej wzywaj ących do tolerowania opresyjnych praktyk kulturowych. Przeciwnie, kiedy ju ż zabierano g łos, by ły to raczej g łosy krytyczne.

Inną okoliczno ści ą w du żym stopniu skorelowan ą z tym, co Garland nazwa ł kultur ą kontroli a która w moim przekonaniu stworzy ła dogodny klimat do zaistnienia obrony przez kultur ę w Stanach Zjednoczonych jest pewna tendencja zapocz ątkowana na prze łomie lat 70. i 80. a nazwana przez francusko- ameryka ńskiego socjologa Loica Wacquanta penalizacj ą biedy i wykuwaniem !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1053 E. Claes, J. Vrielink, str. 317 1054 por. R. Singh, A Holey Cause: Sharia as a Cultural Defense , 117 „Penn State Law Review”, Fall 2012, str. 595-615. Autor rozwa ża, czy mo żna prawnie zakaza ć powo ływania si ę na prawo Shariatu w ramach obrony przez kultur ę.

bbg! ! pa ństwa penalnego w odpowiedzi na wzrost spo łecznej niepewno ści. W swojej ksi ąż ce Punir les pauvres 1055 Wacquant opisuje stopniowe odej ście Stanów Zjednoczonych od polityki spo łecznej i pa ństwa semi-opieku ńczego, jakie istnia ło do po łowy lat 70. i 80. i wy łonienie si ę pa ństwa penalnego, charakteryzuj ącego si ę mi ędzy innymi masow ą inkarceracj ą i zarzuceniem wszelkich polityk spo łecznych wzgl ędem ni ższych warstw spo łecznych, zw łaszcza czarnej mniejszo ści. Aparat pa ństwowy zacz ął odt ąd „zarz ądza ć” spauperyzowanymi w wyniku deindustrializacji masami nie poprzez polityk ę socjaln ą, ale penalizuj ąc spo łeczne konsekwencje biedy, bezrobocia i wykluczenia spo łecznego poprzez poddawanie surowej kontroli życie warstw ni ższych. Owa kontrola by ła wykonywana przez Policj ę i s ądy karne. Doprowadzi ła do niespotykanego wcze śniej wzrostu populacji wi ęziennej, rozrostu przemys łu wi ęziennego oraz dalszej dezintegracji i degradacji warstw ni ższych, zw łaszcza niebia łych mniejszo ści. Wacquant nazywa now ą polityk ę liberalnym paternalizmem: „To Pa ństwo-centaur kierowane przez liberaln ą g łow ę umieszczon ą na autorytarnym ciele, stosuje doktryn ę laissez-faire ’yzmu oraz laissez-passer ’yzmu pod pr ąd, na poziomie mechanizmów generuj ących nierówno ści spo łeczne (wolny przep ływ kapita łu, deregulacja rynku pracy i ograniczanie praw pracowników oraz praw kolektywnych), lecz okazuje si ę brutalnie paternalistyczny i punitywny, gdy idzie o zarz ądzanie ich codziennymi konsekwencjami” 1056 . Paradoksalnie uwa żam jednak, że pomimo paternalizmu i punitywno ści pa ństwa wobec warstw ni ższych, zw łaszcza Afroamerykanów i imigrantów owo „opuszczenie” warstw ni ższych przez instytucje opieku ńcze i neoliberalne pa ństwa do pewnego momentu sprzyja ło łagodnemu traktowaniu przest ępstw kulturowych. Obrona przez kultur ę by ła w łaśnie wyrazem ust ąpienia pa ństwa z roli regulatora sprawiedliwo ści spo łecznej, zostawienia ‘samym sobie’, na pastw ę „swojej kultury” najs łabszych cz łonków spo łecze ństwa. Odmówienie jakiej ś grupie spo łecznej, w tym wypadku ofiarom przest ępstw kulturowych- kobietom z mniejszo ści- ochrony gwarantowanej przez prawo karne w imi ę „prawa do kultury” dla mniejszo ści jest wszak par excellence przejawem opuszczenia i wycofania si ę ochronnej r ęki pa ństwa z pewnych sfer spo łecznych. Pa ństwo z jednej strony represjonuje ni ższe warstwy, ale z drugiej nie zapewnia im nale żytej ochrony przed zamachami na ich dobra prawne i w obr ębie ich w łasnej warstwy. Cz łonkom mniejszo ści przyznano „prawo do kultury”, uznanie ich odmienno ści, ale jednocze śnie w wyniku neoliberalnych przemian ekonomicznych i globalizacji pozbawiono ich prawa do równego udzia łu w dystrybucji dóbr. W takiej optyce relatywizm kulturowy le żą cy u źródła obrony przez kultur ę zdaje si ę nie by ć pr ądem przeciwnym do kultury kontroli czy pa ństwa penalnego, ale w jakim ś sensie zbie żnym.

Je śli chodzi o Europ ę, jak wspomnia łam wy żej, w samej Europie debata wokó ł przest ępstw motywowanych kulturowo by ła g łę boko osadzona w szerszej !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1055 L. Wacquant, Punir les pauvres. Le nouveau gouvernement de l’insécurité sociale , Agone, 2004, Marseille 1056 L. Wacquant, op. cit., str. 63

bbh! ! publicznej debacie wokó ł fiaska integracji imigrantów i potrzeby rewizji polityki imigracyjnej w ka żdym z analizowanych krajów. By ć mo że najjaskrawiej by ło to widoczne przy okazji omawiania wymuszonych ma łż eństw. Zjawisko wymuszonych ma łż eństw jest ści śle powi ązane z strategi ą imigracyjn ą, za ś kraje europejskie podejmuj ąc środki zwalczaj ące wymuszone ma łż eństwa, równie ż modyfikowa ły przepisy dotycz ące zawierania ma łż eństwa (podniesienie wieku) z cudzoziemcami i prawa osiedlania si ę ma łż onka w nowym kraju, czym zreszt ą nara żały si ę na krytyk ę i oskar żenia o instrumentalizacj ę ca łego zjawiska wy łą cznie w celu ograniczenia imigracji. Pokazuje to, jak trudno jest oddzieli ć, o ile to w ogóle w Europie mo żliwe, dyskurs o szkodliwych praktykach kulturowych, pozycji kobiet w środowiskach imigrantów od polityki i stosunku do imigrantów. Kontekst polityczny reakcji na szkodliwe wobec kobiet praktyki kulturowe by ł i jest w Europie Zachodniej bardzo wyra źny. W zasadzie sytuacja kobiet w środowiskach imigranckich oraz nieudolno ść pa ństwa w zapewnieniu im nale żytej ochrony przed przemoc ą i opresj ą jest postrzegana jako jeden z g łównych wyznaczników fiaska ca łej polityki integracji imigrantów. Takie my ślenie trafnie obrazuje ksi ąż ka brytyjskiej badaczki Marie Macy Multiculturalism, religion and women , w której na przyk ładzie spo łecze ństwa brytyjskiego stara si ę odpowiedzie ć na pytanie, jakie s ą praktyczne implikacje i mo żliwe konsekwencje dla liberalnej demokracji przyznania publicznego uznania kulturom, które same nie s ą liberalne i demokratyczne. Autorka analizuje napi ęcia spo łeczne, istnienie paralalnego spo łecze ństwa z łożonego z mniejszo ści etnicznych i religijnych (muzu łma ńskich), pasywno ść i uleg łość brytyjskich w ładz wobec żą da ń imigrantów i dochodzi do wniosku, że wielokulturowo ść jako doktryna narzucona przez elity warstwom ni ższym zainspirowana utopijnymi marzeniami o pluralistycznym spo łecze ństwie, w praktyce nie doprowadzi ła ani do integracji, ani do równo ści, ale do naruszania podstawowych praw cz łowieka i wypaczenia idei sprawiedliwo ści 1057 . Z logicznego i praktycznego punktu widzenia w wysoce ró żnorodnych i mobilnych spo łecze ństwach jest niemo żliwo ści ą chroni ć wszystkie kultury, języki i religie tudzie ż uznawa ć wszystkie kultury w sferze publicznej. Brytyjskie spo łecze ństwo stopniowo zgadza ło si ę na roszczenia etno-religijnych mniejszo ści o specjalne traktowanie i tym samym przyzwalaj ąc na tak niedopuszczalne praktyki jak np. okrucie ństwo wobec zwierz ąt i przemoc wobec kobiet. Jednocze śnie zaniechano wprowadzania praw albo stosowania ju ż istniej ącego przeciw przemocy wobec kobiet: FGM, HRV czy wymuszone ma łż eństwa. Pozwolono organizacjom religijnym jak Muzu łma ński Trybuna ł Arbitrażowy, by skorzysta ł z luki prawnej i stosowa ł prawo szariatu w Wielkiej Brytanii, co ma g łę boko negatywne konsekwencje dla praw kobiet muzu łma ńskich. Wielokulturowo ść okaza ła si ę z ła nie tylko dla mniejszo ści, ale i dla wi ększo ści, dla ca łości brytyjskiego spo łecze ństwa 1058 . Autorka zauwa ża, że w sytuacji diaspory niektóre elementy oryginalnej kultury w nowym kontek ście s ą widziane jako zagro żone, co w praktyce prowadzi do

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1057 M. Macey, Multiculturalism.. , str. 159 1058 M. Macey, Multiculturalism.. , str. 163

bc_! ! szczególnego zainteresowania kobietami jako nosicielkami tradycji, kultury i to żsamo ści, zw łaszcza tradycji wynikaj ących z patriarchalnych warto ści i typowych dla wiejskiego i feudalnego porz ądku, oraz odpowiedzialnymi za ich transmisj ę nast ępnym pokoleniom. Zachodnie kobiety zajmuj ą generalnie bardziej uprzywilejowan ą pozycj ę wzgl ędem swoich ‘odpowiedniczek’ w innych cz ęś ciach świata. Natomiast polityki wielokulturowo ści okaza ły si ę dalekie od polepszenia doli niezachodnich kobiet, nawet tych ju ż osiad łych w krajach zachodnich 1059 . M. Macey przywo łuje nie tylko te najdrastyczniejsze praktyki jak FGM, zabójstwa honorowe czy wymuszone ma łż eństwa, ale wskazuje te ż na mo żliwo ść pobierania zasi łków przez ka żdą żon ę jednego m ęż czyzny, co w praktyce sankcjonuje poligami ę, dzia łalno ść muzu łma ńskich s ądów arbitra żowych stosuj ących prawo szariatu w sprawach rodzinnych, dyskryminuj ące dla kobiet czy dyskusj ę wokó ł noszenia przez kobiety hid żabu. Wskazuje te ż, że w spo łecze ństwie brytyjskim multikulturalizm jest wyj ątkowo niepopularny, że cz ęsto to bia ła populacja jest dyskryminowana lub wprowadzana w b łą d1060 oraz że zupe łnie pomija si ę kategori ę „klasy spo łecznej”, która w du żo lepszym stopniu mog łaby wyja śni ć niektóre zachowania ani żeli „etniczno ść ” i nie przyczynia ć si ę tym samym do jeszcze wi ększej stereotypizacji „innego” 1061 . Autorka zastanawia si ę, do jakiego stopnia liberalne demokracje mog ą a wr ęcz powinny zmieni ć swoje nastawienie, warto ści i sposób post ępowania oraz swoich obywateli, by w łą czy ć, przystosowa ć si ę lub uzna ć tych z mniejszo ści i do jakiego stopnia integralno ść rodzimych warto ści mo że by ć zagro żona. Jej odpowied ź za ś brzmi, że zasada, „gdy jeste ś w Rzymie, czy ń jak Rzymianie” nie jest do ko ńca bezzasadna i by ć mo że w imi ę skutecznego w łą czenia imigrantów do spo łecze ństwa, nale ży do tej zasady powróci ć1062 .

Powy ższe wywody prowadz ą nieuchronnie do du żo ogólniejszej kwestii. Mianowicie, kraje i spo łecze ństwa zachodnioeuropejskie maj ą ambiwalentny stosunek do imigrantów. Politycy próbuj ą przekona ć obywateli, że imigranci przynoszą korzy ści gospodarce i s ą wr ęcz niezb ędni dla rozwoju ich krajów 1063 , inni z kolei mówi ą, że paso żytuj ą na systemie pomocy spo łecznej i s ą bezproduktywni. Obywatele jednak widz ą na w łasne oczy, że koszty spo łeczne nast ępstw imigracji zarobkowej s ą bardzo wysokie.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1059 M. Macey, Multiculturalism.. , str. 133-137 1060 Za przyk ład podaje utajenie publicznej informacji o heteroseksualnych nosicielach HIV w imi ę „politycznej poprawno ści”, albowiem statystka wskazuje, że g łównie s ą to m łodzi Afryka ńczycy prowadz ący promiskuityczny styl życia. (op. cit., str. 97) 1061 M. Macey, Multiculturalism.. , str. 153-157 1062 M. Macey, Multiculturalism.. , str. 117, 26 1063 por. Recent immigrants to UK ‘make net contribution’ , BBC News, 5 November 2013, URL: http://www.bbc.co.uk/news/uk-24813467 Aczkolwiek wspomniane badanie naukowe dotyczy tylko imigrantów z krajów Europejskiego Obszaru Gospodarczego.

bc`! ! W istocie imigranci i ich potomkowie znajduj ą si ę w trudnej sytuacji w ka żdym europejskim kraju i niestety, zw łaszcza imigranci z krajów niezachodnich, uformowali na przestrzeni ostatnich dekad swoist ą podklas ę spo łeczn ą. Cz łonkowie tej warstwy zamieszkuj ą oddzieln ą przestrze ń miejsk ą (we Francji mówi si ę banlieue) zabudowan ą tanim lokalami socjalnymi, cechuj ą si ę nisk ą pozycj ą spo łeczn ą, brakiem mo żliwo ści awansu, niskim wykszta łceniem, wysokim i chronicznym bezrobociem, posegregowanymi szko łami, które pog łę biaj ą alienacj ę kulturow ą i nie daj ą szans na zdobycie nale żytego wykszta łcenia, posegregowan ą przestrzeni ą miejsk ą, odmienn ą religi ą, zawieraniem ma łż eństw w obr ębie swojej grupy etnicznej (najcz ęś ciej importowanie przysz łych ma łż onków z kraju pochodzenia rodziców), brakiem lub niewystarczaj ącą znajomo ści ą j ęzyka oficjalnego oraz wysokim wska źnikiem przest ępczo ści, zw łaszcza m łodocianej. S łowem s ą nie tylko wyalienowani kulturowo, ale wr ęcz niech ętni kulturze oficjalnej i warto ściom spo łecze ństwa przyjmuj ącego. Takie dzielnice mo żna znale źć w miastach holenderskich, brytyjskich, francuskich, belgijskich czy niemieckich i w wielu z tych miast od czasu do czasu wybuchaj ą zamieszki i rozruchy rozniecane przez m łodych potomków imigrantów i cz łonków owej podklasy, wobec których w ładze s ą w zasadzie bezradne 1064 . Coraz więcej powa żnych i umiarkowanych intelektualistów i ekspertów obserwuj ąc efekt polityk wielokulturowych w Europie zadaje sobie pytanie, czy zdolno ści absorpcyjne europejskich spo łecze ństw nie zosta ły przekroczone oraz mówi otwarcie, że dotychczasowe polityki wobec imigrantów si ę nie sprawdzi ły1065 , że koszty spo łeczne nast ępstw imigracji zarobkowej s ą bardzo wysokie 1066 , że obecna imigracja przyczynia si ę do zwi ększenia nierówno ści spo łecznych (zarówno w USA jak i w Europie) 1067 oraz że w obliczu masowej imigracji niemo żliwym jest po łą czenie pa ństwa imigracyjnego z pa ństwem opieku ńczym 1068 . W istocie dotyka si ę tutaj delikatnego, ale powa żnego problemu, mianowicie zmniejszonej suwerenno ści demokracji liberalnej w ograniczaniu rozmiarów imigracji 1069 . Poprzez dobrowolne ograniczenia, która demokracja liberalna sama na siebie na łożyła- ustanawiaj ąc niezale żno ść w ładz ę s ądownicz ą i poddaj ąc si ę jurysdykcji mi ędzynarodowych trybuna łów praw cz łowieka (przede wszystkim Europejskiego Trybuna łu Praw Cz łowieka), kraje europejskie nie są w stanie ograniczy ć znacz ąco, tym bardziej zupe łnie zahamowa ć imigracji, na przyk ład poprzez zniesienie prawa łą czenia rodzin (bo w łaśnie w ten sposób odbywa si ę wspó łcze śnie gros imigracji do krajów zachodnioeuropejskich).

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1064 Wystarczy wspomnie ć o zamieszkach w paryskich banlieue w roku 2006r., czy w brytyjskim Bradford w 2005r. Por. P. Scheffer, Imigranci… , str. 83 i nast. 1065 por. P. Scheffer, Imigranci… , str. 107, 182 1066 P. Scheffer przytacza liczby: w Holandii w 2007r. by ło 600 tys. osób pochodzenia tureckiego i maroka ńskiego, to jest 10 razy wi ęcej ni ż maksymalna liczba robotników cudzoziemskich sprowadzonych do Holandii. (str. 138) 1067 P. Scheffer, Imigranci… , str. 138-140 1068 P. Scheffer, Imigranci… , str. 141 1069 P. Scheffer, Imigranci… , str. 131

bca! ! Na takim tle upublicznienie i polityzacja najbardziej drastycznych praktyk kulturowych szkodliwych wobec kobiet staje si ę polem, na którym pa ństwo chce udowodnić swoj ą skuteczno ść i symbolicznie zaakcentowa ć obowi ązuj ący system warto ści odpowiednio i nale życie stanowczo reaguj ąc. Poprzez napi ętnowanie danej praktyki pa ństwo – spo łecze ństwo przyjmuj ące chce zamanifestowa ć granice swojej tolerancji wobec „inno ści” oraz wkroczy ć, podj ąć interwencj ę i tym samym pokaza ć, że w ładza pa ństwowa rozci ąga si ę równie ż na obszary (sfery, grupy ludzi) do tej pory traktowane odmiennie. Jest to wi ęc niew ątpliwie wyraz renegocjacji, przeformu łowania dotychczas obowi ązuj ącego- wyra źnie lub w sposób dorozumiany- modus vivendi mniejszo ści z wi ększo ści ą. L. Orgad analizuj ąc kulturowe restrykcje, jakie pa ństwa zachodnie w ostatnich latach nak ładaj ą na imigracj ę oraz dost ęp do statusu obywatela (autor analizuje polityk ę imigracyjn ą ostatnich lat Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Holandii i Danii) proponuje dwu-fazowy proces imigracji i integracji okre ślaj ąc go jako „narodowy konstytucjonalizm” 1070 . Pierwsza faza mia łaby polega ć na przyst ąpieniu, czyli wyra żeniu afirmacji, przez imigrantów do strukturalnych liberalno- demokratycznych zasada jako warunku wst ępnego procesu imigracji. Regu ły te co do zasady nie odnosi łyby si ę do specyfiki konkretnych krajów, ale raczej stanowi ły system strukturalnych norm reguluj ących ludzkie zachowanie i praktyki spo łecznie w demokracjach liberalnych. Dopiero druga faza procesu naturalizacji wymaga łaby od imigrantów zapoznania si ę i przestrzegania podstawowych zasad konstytucyjnych, by mogli ubiega ć si ę o obywatelstwo. Autor zauwa ża, że kulturowe kryteria s ą potrzebne, by zachowa ć hegemoni ę kulturow ą pa ństwa, a hegemonia kulturowa, aby ludzie mieli interes w uto żsamianiu si ę z w łasn ą kultur ą i przekazywaniu jej nast ępnym pokoleniom.

Interesuj ącą perspektyw ą, z jakiej reakcja pa ństw zachodnioeuropejskich na szkodliwe praktyki kulturowe czy tylko opresj ę kobiet muzu łma ńskich w swoich spo łeczno ściach mo że by ć analizowana, jest koncepcja paniki moralnej (i ludowych demonów). Poj ęcie paniki moralnej jako reakcji spo łecznej na jakie ś zjawisko dewiacyjne wprowadzi ł brytyjski kryminolog Stanley Cohen w wydanej w 1972r. ksi ąż ce Folk Devils nad Moral Panics , a nast ępnie doprecyzowali je amerykańscy badacze E. Godde, N. Ben Yehuda 1071 . Wyró żnili oni pi ęć konstytucyjnych elementów paniki moralnej 1072 : (i) niepokój ( concern ) – świadomo ść , że zachowanie grupy lub kategorii, o której mowa mo że mie ć negatywny wp ływ na spo łecze ństwo i zachowanie porz ądku społecznego; (ii) wrogo ść ( hostility )- wobec danej grupy, która wyró żnia si ę ze spo łecze ństwa i jest w pewien sposób odmienna; pozwala to stworzy ć jasny podzia ł mi ędzy "my" i "oni"; (iii) konsens – negatywna reakcja spo łeczna jest powszechna podobnie jak przekonanie, że dane zjawisko stanowi zagro żenie dla ca łego spo łecze ństwa; (iv) nieproporcjonalno ść - aby poj ęcie moralnej paniki by ło !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1070 L. Orgad, Illiberal liberalism cultural restrictions…., str. 53 i nast. 1071 S. Cohen, Folk Devils and Moral Panics, 1972 podaję za: D. Garland, „On the concept of moral panic”, Crime Media Culture 2008 4, 1072 D. Garland, „On the concept….”, str. 11

bcb! ! adekwatne, musi w danym przypadku wyst ąpi ć du ża dysproporcja mi ędzy dzia łaniami i rzeczywistym zagro żeniem ze strony uznanej na niebezpieczn ą grupy; oraz (v) niestabilno ść ( volatility ) - zjawisko moralnej paniki to zjawisko wysoce niestabilne i zanikn ąć mo że tak szybko, jak si ę pojawi ło, np. z powodu zanikania publicznego zainteresowania tematem. D. Garland dodaje jeszcze dwa elementy: moralny wymiar (vi) reakcji spo łecznej; oraz przekonanie, że dane zachowanie dewiacyjne jest w pewnym sensie symptomatyczne (vii). Zagro żenia zwi ązane z imigracj ą niew ątpliwie s ą wdzi ęcznym materia łem do rozpętania paniki moralnej, zw łaszcza w reakcji na jakie ś drastyczne zdarzenie, dramat jednej dziewczyny obrazuj ący trudn ą sytuacj ę wielu jej podobnych. Sami imigranci s ą cz ęsto postrzegani jako „obcy”, „inni”, którzy swoj ą obecno ści ą, czy odmienno ści ą zmieniaj ą dotychczas znany i bezpieczny obraz spo łeczny. Jednak że, czy tak ą funkcj ę pe łni ą równie ż poszczególne praktyki i czy cierpienie kobiet imigrantek jest powodem moralnej paniki (zw łaszcza ustalenia, czy reakcja spo łeczna jest nieproporcjonalna do zagro żenia i wyrz ądzanych krzywd) wymaga pog łę bionej analizy, która przekracza zakres i mo żliwo ści niniejszego wywodu. Co wi ęcej, nale ży pami ęta ć, że publiczne oburzenie na takie praktyki (w ka żdym kraju inne) tylko w niewielkim stopniu polega ło na deprecjonowaniu imigrantów/mniejszo ści, ale przede wszystkim na obwinianiu i krytykowaniu w ładz i instytucji publicznych za dopuszczenie do takich sytuacji, wieloletni ą bezczynno ść oraz wzywaniu do podj ęcia dzia łań. Ponadto wydaje si ę, że wszechobecna w Europie Zachodniej poprawno ść polityczna nie pozwoli ła rozwin ąć jawnie wrogiego i niech ętnego wobec mniejszo ści dyskursu w trakcie debat publicznych.

*<7GMHO7$FD?H><7$O13E=HJMD$;DBDGDM7$ Problem przest ępstw motywowanych kulturowo, chocia ż mo że si ę wydawa ć w Polsce ma ło relewantny, z uwagi na niewielk ą liczb ę imigrantów i faktyczn ą homogeniczno ść naszego spo łecze ństwa, wbrew pozorom jest niezwykle aktualny. Polska jest cz ęś ci ą zjednoczonej Europy oraz bogatszej i bardziej rozwini ętej cz ęś ci świata i trudno liczy ć na to, że ominie j ą masowa imigracja z krajów biedniejszych. Co wi ęcej, kondycja demograficzna naszego spo łecze ństwa niew ątpliwie przyspieszy tę zmian ę. W istocie w Polsce mia ło ju ż miejsce pierwsze „zabójstwo honorowe”. W 2009r. w Łodzi zosta ła zamordowana przez swojego m ęż a pochodz ącego z Pakistanu Naeema Abbasa, 31-letnia Agnieszka Abbas, matka czwórki dzieci 1073 . Kobieta zosta ła zamordowana, poniewa ż splami ła honor m ęż a, chc ąc od niego odej ść . W czasie procesu oskar żenie powo łało si ę na opini ę bieg łego orientalisty i s ąd uzna ł, że zabójstwo nosi ło znamiona zabójstwa honorowego, a dok ładnie praktykowanego w Pakistanie karo-kiri . S ąd jednak że nie uzna ł zabicia kobiety, poniewa ż splami ła honor męż a, który przez lata j ą maltretowa ł i dr ęczy ł i chcia ła od niego odej ść , za motyw zas ługujący na szczególne pot ępienie i skaza ł oskar żonego z artyku łu 148 §1 k.k. na !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1073 Podaj ę za reporta żem Marka Łuszczyny, Troch ę pot ęgi. Zabójstwo honorowe w Polsce , Du ży Format z 2 kwietnia 2014r.

bcc! ! kar ę 15 lat pozbawienia wolno ści. W czasie procesu sam oskar żony nie powo łał si ę na ten motyw, poniewa ż w ogóle nie przyzna ł si ę do zabójstwa. Obszerny reporta ż o tym zabójstwie, jaki si ę ukaza ł w prasie polskiej w kwietniu 2014r. w Du żym Formacie, by ł bardzo krytyczny wobec łagodno ści polskiego s ądu.

sd'/JFD\[P?URDRZ['Z[OJ?U'TURAMEOY'

Tradycje kulturowe b ędącą przemoc ą wobec kobiet dopiero od niedawna s ą traktowane z ca łą powag ą przez spo łeczno ść mi ędzynarodow ą jako naruszenie praw cz łowieka. Jak uj ęł a to lapidarnie przemawiaj ąc przed norweskim parlamentem Nasim Karim Norwe żka pakista ńskiego pochodzenia, uprowadzona do Pakistanu ofiara wymuszonego ma łż eństwa, której uda ło si ę uciec i wyzwoli ć, aczkolwiek za cen ę ca łkowitego odrzucenia przez rodzin ę: „Kiedy m ęż czyzna pada ofiar ą przemocy, nazywa si ę to torturami, lecz kiedy kobieta jest poddawana przemocy, nazywa si ę to kultur ą”1074 . Relatywizm kulturowy (i jego dziecko wielokulturowo ść ) przez d ługi by ł niezwykle cz ęsto u żywany na usprawiedliwienie narusze ń praw kobiet przez nieludzkie i dyskryminacyjne praktyki stosowane w rodzinie lub spo łeczno ści 1075 . Temat przemocy wobec kobiet zainteresowa ł spo łeczno ść mi ędzynarodow ą stosunkowo pó źno, bo pod koniec lat 80. minionego wieku. Przy okazji Światowej Konferencji w Nairobi w 1985r. Zgromadzenie Ogólne NZ uchwali ło pierwsz ą rezolucj ą po świ ęcon ą przemocy domowe 1076 . Stopniowe rozumienie spo łeczno- kulturowego charakteru i korzeni przemocy wobec kobiet oraz jej zwi ązku z podporządkowaniem kobiet m ęż czyznom i dyskryminacj ą doprowadzi ło do zakwalifikowania jej jako odr ębnego naruszenia praw cz łowieka. Chocia ż Konwencja ONZ z 1979 r. w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet (dalej CEDAW) by ła krokiem milowym w uznaniu praw kobiet i zwalczaniu dyskryminacji- na łożyła na pa ństwa- strony prawny obowi ązek walki z dyskryminacj ą kobiet w sferze politycznej, ekonomicznej, spo łecznej i kulturowej zarówno w przestrzeni publicznej jak i prywatnej- nie zawiera ła jednak wyra źnych dyspozycji odnosz ących si ę do przemocy wobec kobiet i jej rodzajowej (genderowej) natury. Dopiero w nast ępnych latach Komitet CEDAW powo łany na mocy Konwencji i dzia łaj ący przy Wysokim Komisarzu Praw Cz łowieka w swoich zaleceniach ogólnych podj ął t ę kwesti ę. Definicja przemocy ze wzgl ędu na p łeć (gender-based violence ) zosta ła zawarta w Ogólnym Zaleceniu 19 1077 wydanym przy okazji Światowej Konferencji Praw Cz łowieka w Wiedniu w 1993r. Niewiele pó źniej !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1074 U. Wikan, Generous… ., str. 107 1075 Radhika Coomaraswamy “Violence against women and ‘crimes of honour’” [w:] (eds.) Lynn Welchman, Sara Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005, str. xxi 1076 Rezolucja ZO NZ 40/36 z 29 listopada 1985r., podaję za: J. Connors, op. cit. str. 23 1077 Nie by ło to pierwsze zalecenie, które nawi ązywa ło do przemocy wobec kobiet. Zalecenie 12 okre śli ło, że raporty dotycz ące pa ństw-stron sporz ądzane przez Komitet musz ą zawiera ć informacje nt. legislacji o przemocy wobec kobiet oraz podj ętych środkach walki z przemoc ą wobec kobiet. Z kolei Zalecenie 14 wezwa ło pa ństwa do wykorzenienia praktyk kulturowych szkodliwych dla zdrowia kobiet, jak okaleczenia kobiecych genitaliów. Podaję za J. Connors, op. cit. str. 24

bcd! ! w takim samym brzmieniu znalaz ła si ę w Deklaracji Likwidacji Przemocy wobec Kobiet przyj ętej przez Zgromadzenie Ogólne w grudniu 1993r. 1078 Stanowi, że przemoc ze wzgl ędu na p łeć jest form ą dyskryminacji, która powa żnie hamuje zdolno ść kobiet do korzystania z praw i wolno ści na zasadzie równo ści z męż czyznami (punkt 1). (Rodzajowa) przemoc wobec kobiet zosta ła zdefiniowana jako przemoc skierowana przeciwko kobiecie, dlatego w łaśnie że jest kobiet ą lub która dotyka kobiety w stopniu nieproporcjonalnym (punkt 6). Zaliczaj ą si ę do niej czyny, które wyrz ądzaj ą kobietom psychiczn ą, fizyczn ą lub seksualn ą krzywd ę, zadaj ą cierpienie, gro źby takich czynów, stosowanie przymusu lub pozbawianie wolno ści (punkt 6). Tak rozumiana przemoc oparta o p łeć stanowi dyskryminacj ę w rozumieniu Konwencji, i mo że on stanowi ć naruszenie poszczególnych artyku łów Konwencji bez wzgl ędu na to, czy ty artyku ły wymieniaj ą wprost przemoc, czy nie (punkt 6). Co niezwykle wa żne, Ogólne Zalecenie 19 wyra źnie stanowi, że Konwencja stosuje si ę nie tylko do przemocy dokonywanej przez publiczne w ładze (punkt 8), ale pa ństwa mog ą odpowiada ć za akty dyskryminacji w przestrzeni prywatnej lub dokonywane przez osoby prywatne, je śli w ładze nie do łożą nale żytych stara ń w zapobiegni ęciu naruszeniu praw, nie przeprowadz ą rzetelnego dochodzenia, nie ukarz ą sprawców tych czynów ani nie zapewni ą ofierze odszkodowania (punkt 9). Pogl ąd, że odpowiedzialno ść pa ństw za naruszenie praw cz łowieka, zw łaszcza tych podstawowych, jak prawo do życia, wykracza poza czyste powstrzymywanie si ę od narusze ń przez aparat pa ństwowy, jest do ść nowy, lecz obecnie ju ż niekwestionowany i stanowi fundament mi ędzynarodowej odpowiedzialno ści pa ństw za przemoc wobec kobiet. Sama geneza idei praw cz łowieka zdaje si ę bowiem wskazywa ć co ś wr ęcz przeciwnego. Koncepcja praw cz łowieka u swojego zarania jako owoc my śli liberalnej zosta ł stworzony przez filozofów O świecenia jako swoista tarcza, która mia ła chroni ć jednostk ę przed nadu życiami w ładzy. Opiera ła si ę na dychotomicznym podziale sfer życia spo łecznego na publiczn ą i prywatn ą. W sferze publicznej jednostk ę mia ły chroni ć prawa cz łowieka, za ś do sfery prywatnej pa ństwo nie mia ło wst ępu. Jako że życie kobiet toczy ło si ę g łównie w sferze prywatnej i do ostatniego stulecia by ły praktycznie wykluczone z życia publicznego, prawa cz łowieka by ły de facto prawami męż czyzn. Prawa cz łowieka by ły wi ęc prawami jakie przys ługiwa ły jednostce wobec władzy, chroni ły j ą przed nadu życiami w ładzy i nak łada ły na rz ądy obowiązek respektowania, czyli nienaruszania owych praw jednostki. Pierwsze dokumenty praw cz łowieka, jak cho ćby Powszechna Deklaracja Praw Cz łowieka odzwierciedlaj ą zasadniczo taki sposób my ślenia. Jednak że w drugiej po łowie XX w. system ochrony praw cz łowieka ewoluowa ł i zacz ęto dostrzega ć u łomno ści tak w ąskiego podej ścia. Obowi ązek respektowania prawa do życia ka żdego cz łowieka przez pa ństwo wykracza poza proste powstrzymywanie si ę pa ństwa od naruszania tego prawa, ale te ż jego ochron ę. Pa ństwa mog ą odpowiada ć mi ędzynarodowo nie tylko za naruszenia dokonane przez funkcjonariuszy publicznych lub osoby dzia łaj ące w jego !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1078 rezolucja Zgromadzenia Ogólnego NZ 48/104

bce! ! imieniu, ale tak samo za czyny osób fizycznych, je śli nie do łożyły nale żytych stara ń w zapobiegni ęciu lub w łaściwemu ukaraniu za dany czyn.

Je śli chodzi o czyny motywowane kulturowo pierwszym mi ędzynarodowym dokumentem, który b ędzie miał moc wi ążą cą, a który wprost odnosi si ę do przest ępstw kulturowych i ich dyskryminacyjnego dla kobiet wymiaru jest przywo ływana ju ż w poprzednich cz ęś ciach pracy Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej przyj ęta w Stambule w 2011r. Artyku ł 42 wprost zakazuje powo ływa ć si ę na tzw. obron ę przez kultur ę (‘honor’, zwyczaj, religi ę, tradycj ę) w sprawach przemocy wobec kobiet: „1. Strony podejmuj ą konieczne dzia łania ustawodawcze lub inne maj ące na celu zagwarantowanie, że w post ępowaniu karnym wszcz ętym w wyniku pope łnienia któregokolwiek z aktów przemocy, o których mowa w niniejszej Konwencji, akty takie nie b ędą usprawiedliwiane wzgl ędami kulturowymi, zwyczajowymi, religijnymi, tradycyjnymi ani tzw. wzgl ędami „honoru”. W szczególno ści dotyczy to stwierdze ń, że ofiara przekroczy ła kulturowe, religijne, spo łeczne lub tradycyjne normy lub zwyczaje stanowi ące kryteria w łaściwego zachowania. 2. Strony podejmuj ą konieczne dzia łania ustawodawcze lub inne maj ące na celu zagwarantowanie, że zach ęcanie dziecka do pope łnienia czynno ści, o których mowa w ust ępie 1 niniejszego artyku łu, nie zmniejsza odpowiedzialno ści karnej osoby zach ęcaj ącej z tytu łu popełnionych czynno ści.”

Ponadto Konwencja zobowi ązuje Pa ństwa-Strony do faktycznej kryminalizacji genitalnego okaleczania kobiet (FGM) oraz wymuszonych ma łż eństw, słowem tych specyficznych kulturowo form przemocy wobec kobiet, najdrastyczniejsze przest ępstwa kulturowe. Konwencja zawiera szereg dyspozycji i ‘dobrych praktyk’ jak efektywnie przeciwdzia łać przemocy wobec kobiet nie tylko za pomoc ą represji karnej, ale poprzez podejmowanie szeregu dzia łań profilaktycznych oraz zapewnienie ofiarom pomocy i ochrony. Dokument zobowi ązuje te ż Pa ństwa Strony do przyznania statusu uchod źcy ofiarom lub potencjalnym ofiarom przemocy ze wzgl ędu na p łeć w swoich ojczyznach.

5EM?X[ZJ\O'LYMXYURZ['?'TU?Z?'LRAJEX' „W XXI wieku problemy wywo łane relatywizmem kulturowym oraz jego implikacjami dla praw kobiet b ędą jednym z najpowa żniejszych wyzwa ń dla mi ędzynarodowych praw cz łowieka”. Omówione w mojej pracy szkodliwe praktyki kulturowe i sposób reakcji na nie w krajach zachodnich zdaj ą si ę idealn ą ilustracj ą dla słów Specjalnej Sprawozdawczyni NZ ds. przemocy wobec kobiet Rashidy Manjoo. Pa ństwa zachodnie nie mog ą w imi ę szacunku dla innych kultur odmawia ć ochrony kobietom, zarówno swoim obywatelkom pochodz ącym z mniejszo ści, jak i wszystkim kobietom na świecie. Kraje zachodnie maj ą obowi ązek eliminowa ć i przeciwdzia łać takim praktykom na swoim podwórku, ale w równym stopniu jako

bcf! ! cz ęść wspólnoty mi ędzynarodowej wp ływa ć i wywiera ć presj ę na kraje, gdzie praktyki te s ą endemiczne a prawa kobiet. Powinny tak czyni ć, cho ćby w imi ę w łasnego interesu i z czysto egoistycznych pobudek. Je śli prawa b ędą dalej łamane na świecie, istnieje ryzyko, że kraje zachodnie zostan ą „zalane” fal ą uchod źczy ń. Prze śladowanie ze wzgl ędu na płeć (a opresyjne praktyki kulturowe i przemoc wobec kobiet niew ątpliwie takie prześladowanie stanowi) jest podstaw ą przyznania statusu uchodźcy zarówno w Europie (Konwencja Stambulska wyra źnie to nakazuje) jak i Ameryce Pó łnocnej. Tak wi ęc ka żda kobieta, która w swojej ojczy źnie do świadcza dyskryminacji i jest ofiar ą prześladowania, jest uprawniona do przyznania statusu uchod źcy na Zachodzie. Argument ten wydaje si ę tym bardziej celny i sugestywny w czasach, gdy kraje zachodnie zmagaj ą si ę z niekontrolowanym nap ływem imigrantów i bezskutecznie próbują ograniczy ć imigracj ę.

Niestety prawa, nawet na pozór równe i niedyskryminacyjne, nadal s ą stosowane w sposób nie gwarantuj ący kobietom- ofiarom przemocy ze wzgl ędu na płeć- sprawiedliwo ści i ochrony ich praw. Zarówno w krajach rozwini ętych i chlubi ących si ę wysokimi standardami ochrony praw cz łowieka tudzie ż wysok ą pozycj ą kobiet, jak i w krajach niezachodnich i nieliberalnych, kobietom odmawia si ę równego dost ępu do ochrony prawnej. Warto w tym miejscu odwo łać si ę do s łów Soledad Murillo, by łej cz łonkini Komitetu CEDAW, wed ług której rozwi ązanie problemu przemocy wobec kobiet wymaga pokonania dwóch przeszkód 1079 . Po pierwsze, chodzi o odrzucenie idei relatywizmu kulturowego (i jego dziecka multikulturalizmu) i powo ływania si ę na tradycj ę i „kultur ę” (jej pojmowania jako statycznej, kompletnej i niezmienialnej struktury), gdy idzie o usprawiedliwianie i tolerowanie łamania praw kobiet. Po drugie, nale ży zagwarantowa ć kobietom, których prawa zosta ły naruszone dost ęp do ochrony ze strony instytucji publicznych, przede wszystkim s ądów. Pomimo mi ędzynarodowych standardów i norm, napi ęcie mi ędzy uniwersalnymi prawami a relatywizmem kulturowym wci ąż jest przyczyn ą cierpienia milionów kobiet na świecie. Sytuacja jest tym bardziej z łożona zwa żywszy na fakt, że wiele ciemi ęż onych kobiet uto żsamia si ę ze swoj ą kultur ą i czuj ą si ę atakowane i obrażane aroganckim podej ściem cudzoziemców krytykuj ących ich styl życia. Ich przynale żno ść do danej kultury jest cz ęsto źródłem ich godno ści czy poczucia w łasnej warto ści i s ą wyj ątkowo wra żliwe na protekcjonalistyczn ą krytyk ę z zewn ątrz. Czasami przynale żno ść kulturowa czy lojalno ść wobec grupy nie pozwala na wyra żenie sprzeciwu wobec do świadczanego ucisku i dyskryminacji. Z tego wzgl ędu o prawa kobiet nale ży walczy ć, ale przede wszystkim r ękami samych kobiet z relewantnych grup i przede wszystkim w sposób, który nie naruszy ich prawa do pe łnego uczestnictwa w grupie 1080 . !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1079 S. Murillo de la Vega, Respuestas y silencios ante la violencia contra las mujeres , [w:] (eds. F.M. Marino) Feminicidio. El fin de la impunidad , Tirant lo Blanch, Valencia 2013, str. 23-36 1080 Integration of Human Rights of Women and the Gender Perspective. Violence against Women , Report of the Special Rapporteur on violence against women, its causes and consequences, Ms.

bcg! ! Aby prawa kobiet wreszcie przesta ły by ć podwa żane i negowane przez tradycj ę czy kultur ę, a raczej polityków, liderów wspólnot oraz sprawców przemocy w celu utrzymania status quo , czyli swojej uprzywilejowanej pozycji lub uzyskania doraźnych celów, nale ży na poziomie instytucjonalnym, zarówno ustawodawczym jak i wykonawczym zapewni ć rzeczywist ą mo żliwo ść korzystania z ich praw. I nie chodzi tylko o wy łą cznie o prawo do s ądu i rzetelnego procesu, ale równie ż „sprawiedliwo ść spo łeczn ą”, czyli takie regulacje, które zapewni ą kobietom udzia ł w życiu spo łecznym i równ ą dystrybucj ę zasobów spo łecznych 1081 .

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Radhika Coomaraswamy submitted in accordance with Commission on Human Rights resolution 2001/49, (E/CN.4/2002/83), str. 7 1081 S. Murillo, str. 35

bch! !

./9=J1E3<73!

Ka żde wielokulturowe spo łecze ństwo sk łada si ę z grup kulturowych, których praktyki i zwyczaje s ą sprzeczne lub przynajmniej niewspó łmierne z warto ściami wi ększo ści. Spo łecze ństwa zachodnie stan ęł y w ostatnich latach przed problemem, jak w warunkach ró żnorodności kulturowej i w jakich granicach tolerowa ć warto ści i zwyczaje mniejszo ści kulturowych, cz ęsto sprzeczne z jego w łasnymi. Spo łecze ństwo nie mo że tolerowa ć ich w sposób nieograniczony w imi ę tolerancji i niedyskryminacji, albowiem paradoksalnie mo że to prowadzi ć do dyskryminacji cz ęś ci ludzi opartej o inne kryteria. Pa ństwo liberalne ma obowi ązek sprzeciwi ć si ę praktykom okrutnym i ra żą co naruszaj ących fundamentalne warto ści, na których jest zbudowane, w imi ę zachowania spójno ści moralnej i aksjologicznej w łasnej kultury. Pytanie wielokulturowe na gruncie ustrojowym brzmi, jak dostosowa ć wielokulturowość /multietniczno ść wspó łczesnych spo łecze ństw i ró żnorodność niewspó łmiernych, a nieraz sprzecznych, systemów warto ści do wymogów stabilno ści ustrojowej demokratycznego i liberalnego pa ństwa, tak by wszyscy jego obywatele (mieszka ńcy) czuli si ę wolni i respektowani. Niniejsza praca mia ła odpowiedzie ć na takie samo pytanie postawione na p łaszczy źnie prawa karnego i polityki kryminalnej. Przybra ło ono posta ć pytania o s łuszno ść : czy karanie cz łonka mniejszo ści kulturowej wed ług praw i norm nale żą cych do kultury wi ększo ściowej jest s łuszne i zasadne? Pytanie mo żna odwróci ć i przyj ąć perspektyw ę ofiary. Wtedy przybiera ono posta ć: czy sprawiedliw ą jest zró żnicowana ochrona najwa żniejszych dóbr prawnych gwarantowana przez prawo karne w zale żno ści od pochodzenia kulturowego osoby, której dobra przest ępstwo naruszy ło? S łowem, czy mo żna pogodzić pluralizm warto ści i stylów życia z ide ą prawa karnego jako instrumentu regulacji zachowa ń i zasad ą (równej) ochrony fundamentalnych warto ści za pomoc ą kary kryminalnej? Debata wokó ł przest ępstw motywowanych kulturowo (szkodliwych dla kobiet praktyk kulturowych) i obrony przez kultur ę sprowadza si ę do ogólnego pytania, czy imigranci z innych kultur powinni zintegrowa ć si ę z kultur ą dominuj ącą, czy powinni przyswoi ć warto ści spo łecze ństwa przyjmuj ącego. Problem z przest ępstwami motywowanymi czyj ąś kultur ą dotyka samego j ądra idei sprawiedliwo ści i równo ści: czy jest zasadne karanie cz łonków mniejszo ści kulturowych wed ług przepisów i norm

bd`!! odzwierciedlaj ących warto ści kultury dominuj ącej? 1082 Analiza wybranych przest ępstw kulturowych oraz obrony przez kultur ę, pokazuje, że odpowiedzi na te pytania bynajmniej nie s ą, lub jeszcze niedawno nie by ły, oczywiste. Co wi ęcej, pomimo że koncepcje te odnosz ą si ę tego samego zjawiska (s ą dwiema stronami tej samej monety), reakcja na nie w Europie i w Stanach Zjednoczonych okaza ła si ę diametralnie ró żna.

Analiza reakcji pa ństw zachodnich na przest ępstwa motywowane kulturowo prowadzi do nast ępujących wniosków. Prawo karne w demokratycznych i liberalnych spo łecze ństwach w warunkach wielokulturowo ści powinno by ć gwarantem obowiązywania konsensusu co do równej i niedyskryminacyjnej ochrony najwa żniejszych dóbr prawnych wszystkich cz łonków spo łecze ństwa, bez wzgl ędu na pochodzenie etniczne czy p łeć. Gdy idzie o naruszenia fundamentalnych warto ści ustrojowych w krajach demokratycznych i liberalnych, jak prawo do życia, wolno ść lub godno ść cz łonkowie mniejszo ści kulturowych powinni podlega ć obowi ązuj ącym i ustanowionych przez grup ę wi ększo ściow ą normom prawnym. W przeciwnym wypadku mo że doj ść do relatywizacji obowi ązywania najwa żniejszych norm i naruszenia fundamentalnych praw cz łowieka, a to stoi w ra żą cej sprzeczno ści z pryncypiami ustroju demokracji liberalnej i pa ństwa prawa. Reakcja pa ństwa na szkodliwe praktyki kulturowe nie powinna si ę jednak ogranicza ć wy łą cznie do nak ładania odpowiednich sankcji karnych. Prawo karne jest ultima ratio i wykorzenienie szkodliwych praktyk kulturowych cz ęstokro ć mo żna osi ągn ąć za pomoc ą instrumentów polityki spo łecznej, sankcji nierepresyjnych lub regulacji innych ga łę zi prawa. Sankcje karne powinny wzmacnia ć realizacj ę celów polityki spo łecznej realizowanej przez pa ństwo. Równo ść wobec prawa i podstawowe prawa cz łowieka powinny by ć zdecydowanie nadrz ędnymi warto ściami przy rozwi ązywaniu konfliktów kulturowych, z jakimi stykaj ą si ę kraje zachodnie.

W wielokulturowym spo łecze ństwie w liberalnym pa ństwie grupy kulturowe musz ą nauczy ć si ę utrzymywa ć swoj ą integralno ść i to żsamo ść bez kultywowania opresyjnych praktyk wobec cz ęś ci swoich cz łonków i utrwalania subordynacji kobiet i dzieci, nawet je śli uwa żaj ą, że praktyki te s ą integraln ą cz ęś ci ą ich kultury. Obrona przez kultur ę oddala ten cel. S ędziowie stosuj ąc j ą, legitymizuj ą wizj ę kultur jako monolitycznych ca łości odpornych na wewn ętrzn ą przemian ę i transformacj ę1083 oraz utrwalaj ą opresj ę i dyskryminacj ę kobiet. Podobnie przyzwalanie na kultywowanie szkodliwych dla kobiet praktyk kulturowych w krajach europejskich. Uznanie kulturowej ró żnicy, które by ło punktem wyj ścia do procesu politycznego ustalenia nowego modus vivendi w warunkach liberalnej i ró żnorodnej kulturowo demokracji, na p łaszczy źnie prawa karnego okaza ło si ę pora żką. Warto w

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1082 K. Amirthalingam, Culture, Crime and Culpability: Perspectives on the Defence of Provocation [w:] A.D. Renteln, M.-C. Foblets (eds.), Multicultural Jurisprudence. Comparive Perspectives on the Cultural Defense ” Oxford and Portland Oregon 2009, str. 35 1083 S. Benhabib, str. 90 bda! ! tym miejscu przywo łać uwag ę Zygmunta Baumana, że trudno to, co Ch. Taylor pisa ł o Quebeku ekstrapolowa ć na zabójstwa honorowe 1084 . W moim przekonaniu, w tym właśnie tkwi jądro problemu. Wielokulturowe „uznanie” jest by ć mo że i do pewnego stopnia uzasadnionym roszczeniem rdzennych czy/i historycznie poszkodowanych grup (np. Afroamerykanie w USA), ale zdecydowanie bezpodstawnym dla dobrowolnych grup imigrantów, w jakimkolwiek kraju przysz ło im postawi ć stop ę. Uznanie kulturowe odci ąga uwag ę od innych by ć mo że du żo powa żniejszych źródeł dyskryminacji mniejszo ści, czyli nierówno ści socjoekonomicznych 1085 . Uznanie kulturowe i relatywizm kulturowy na gruncie prawa karnego prowadzi do niepo żą danych skutków, zró żnicowania ochrony przyznawanej przez prawo karne i pog łę bienia strukturalnych nierówno ści mi ędzy poszczególnymi cz łonkami spo łecze ństwa, które prawo w demokratycznym i liberalnym pa ństwie prawa ma w łaśnie niwelowa ć oraz utrwalenia opresji ju ż i tak uciskanych i dyskryminowanych cz łonków danej grupy.

Prawo jest zjawiskiem kulturowym. Nie mo żna odseparowa ć prawa od kontekstu kulturowego, w którym jest tworzone. Problemy, regu ły i argumenty prawne odzwierciedlaj ą szersze dynamiki spo łeczne nap ędzane przez wzajemnie ze sob ą zwi ązane stosunki w ładzy. Niemo żliwym jest rozdzielenie prawa od kultury i przemian spo łecznych. Wszystkie interpretacje i spory wokó ł prawa s ą si łą rzeczy kulturowymi interpretacjami 1086 . Niemo żliwym jest te ż stworzenie prawa neutralnego kulturowo. Istnieje bowiem pewna immanentna ograniczono ść natury regulacji prawnych w warunkach wielokulturowo ści, której by ć mo że nie da si ę przekroczy ć. Wydaje si ę, że ka żda regulacji prawna w jaki ś sposób ingeruj ąca w stosunki wewn ętrzne danej grupy mniejszo ściowej ma z definicji natur ę paternalistyczn ą. Ka żdy przepis prawa, który służy regulacji okre ślonej praktyki spo łecznej i zmierzaj ący do zmiany, modyfikacji, zredukowania czy eliminacji tej praktyki, i który jest ustanawiany w imię ochrony jakiej ś fundamentalnej warto ści (np. w przypadku wymuszonych ma łż eństw ochrony wolno ści m łodych ludzi w imigranckich środowiskach) lub celu politycznego (np. ograniczenia imigracji lub integracji imigrantów), mo że by ć uznany za paternalizm, czyli narzucanie modelu po żą danych zachowa ń i ograniczanie wolno ści jednostek lub grup motywowane ich dobrem lub konieczno ści ą ochrony ich praw. I cho ć zazwyczaj paternalizm kojarzy si ę z doktrynami prawicowymi i konserwatywnymi, mo że by ć stosowany przez libera łów i polityków lewicowych w celu ochrony zagro żonych liberalnych warto ści (jak równo ść wobec prawa lub prawo do godno ści czy do życia) Jest to jeden z przyk ładów polityki pa ństw europejskich wobec imigrantów, które Ch. Joppke uzna ł za stosowanie nieliberalnych środków do osi ągnięcia liberalnych celów, lub, mo żna doda ć, ochrony liberalnych warto ści 1087 .

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1084 Z. Bauman, Kultura w p łynnej nowoczesno ści , Warszawa 2011, str. 82 1085 Ch. Joppke, The retreat…., str. 243 1086 E. Claes, J. Vrielink, str. 318 1087 Ch. Joppke, Immigrants and Civic Integration… ., str. 5

bdb!!

a70:7=5?/47/! !

T. Abbas, Honour-related violence towards South Asian Muslim women in the UK: a crisis of masculinity and cultural relativism in the context of Islamophobia and the ‘war on terror’ , [w:] (eds.) M.M. Idriss, T. Abbas, Honour, Violence, Women and Islam , Routledge, Oxfordshire, 2011

L. Abu- Odeh , Honor Killings and the Construction of Gender in Arab Societies , “American Journal of Comparative Law” 58 (Fall 2010)

R. Abu Hassan , L. Welchman, Changing the rules? Developments on ‘crimes of honour’ in Jordan , [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005

E. Accad , HRV and Patriarchy: Honour Stronger than Life , [w:] Honour Related Violence within a Global Perspective: Mitigation and Prevention in Europe. European Conference Repor t, Stockholm 7-8 October 2004, Kvinnoforum, Stockholm, 2004

A. Agarwal , Crimes of Honor: An International Human Rights Perspective on Violence Against Women in South Asia , Ph.d. disseratation, University of Southern California, December 2008

R. Al-Baldawi , The Impact on Migration and Acculturation Processes on Family Relations , “World Cultural Psychiatry Research Review”, December 2010, str. 70-85

S.A. Aldeeb Abu-Sahlieh, Circoncision masculine Circoncision féminine. Débat religieux, médical, social et juridique , L’Harmattan, 2001

K. Amirthalingam , Culture, Crime and Culpability: Perspectives on the Defence of Provocation [w:] A.D. Renteln, M.-C. Foblets, Multicultural Jurisprudence. Comparive Perspectives on the Cultural Defense , Oxford and Portland Oregon, 2009

A. Andro , M. Lesclingand , Les mutilations sexuelles féminines: le point sur la situation en Afrique et en France , „Population et Sociétés”, no 438, Bulletin mensuel d’information de l’Institut National d’Etudes Demographiques, Paris, Octobre 2007

S. Anitha , A. Gill , Coercion, Consent and the Forced Marriage Debate in the UK , “Feminist Legal Studies” 17 (2009)

A. Appadurai, Nowoczesno ść bez granic. Kulturowe wymiary globalizacji , Kraków, 2005

bdd!!

S. Bano, Tackling ‘crimes of honour’. Evaluating the social and legal responses for combating forced marriages in the UK [w:] (eds.) M. M. Idriss, T. Abbas Honour, Violence, Women and Islam , Routledge, 2011

B. Barry , Culture and Equality. An Egalitarian Critique of Multiculturalism , Harvard University Press, 2001

Z. Bauman, Kultura w p łynnej nowoczesno ści , Warszawa, 2011

Z. Bauman O tarapatach to żsamo ści w ciasnym świecie [w:] red. W. Kalaga, Dylematy wielokulturowo ści , Kraków, 2004

Z. Bauman To żsamo ść ze sklepu, to żsamo ść ze spi żarni [w:] red. H. Mamzer, W poszukiwaniu to żsamo ści. Humanistyczne rozwa żania interdyscyplinarne , Pozna ń, 2007

S. de Beauvoir , Druga p łeć, Warszawa, 2003

M. Becker (ed.), Feminist Jurisprudence , Thomson West, 2003

N. Begikhani , Honour-based violence among the Kurds: the case of Iraqi Kurdistan [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books, 2005

S. Benhabib , The Claims of Culture. Equality and Diversity in the Global Era , Princeton University Press 2002

M. G. Bettiga-Boukebout , ’Crimes of honour’ in Italian Penal Code: an analysis of history and reform [[w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books, 2005

H. K. Bhabha, Libralism’s Sacred Cow [w:] Is Multuculturalism Bad for Women? (eds.) J. Cohen, M. Howard, M.C. Nussbaum, Princton University Press 1999

B. Björling , J. Förberg (eds.), Honour Related Violence. Based on the European project Prevention of violence against women and girls in patriarchal families” European Resource Book and Good Practice ., Kvinnoforum, Stockholm 2005

J. Błachut , Polityka karna i stan przest ępczo ści , [w:] System Prawa Karnego. Zagadnienia ogólne , t. I, red. A. Marek, Warszawa 2010

M. Bobako , Demokracja wobec ró żnicy. Multikulturalizm i feminizm w perspektywie polityki uznania , Pozna ń 2010

bde! ! Z. Boksza ński To żsamo ść aktora spo łecznego a zmiana spo łeczna [w:] red. J. Kurczewska „Zmiana spo łeczna. Teoria i do świadczenia polskie” Warszawa 1999

F. Bovenkerk , Crime and the multi-ethnic socjety. A view from Europe , „Crime, Law and Social Change” v. 19, 1993

P. Bourdieu , La domination masculine, Seuil, 1998

P. Bourdieu , Męska dominacja , Warszawa 2004

J. Brandon , S. Hafez , Crimes of the Community: Honour-based violence in the UK , Centre for Social Cohesion, A Civitas Project, London, 2008

A. Bredal, Tackling forced marriages in the Nordic countries: between women’s rights and immigration control, [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005

F.S. Brelvi , News of the Weird: Specious Normativity and the Problem of the Cultural Defense , “Columbia Human Rights Law Review”, Vol. 28, Issue 3 (Spring 1997)

F. Brion , Using gender to shape difference. The doctrine of cultural offence and cultural defence , [w:] S. Palidda (ed.), Racial criminalization of migrants in the 21st Century Ashgate, 2011, p. 63-76

J. Van Broeck, Cultural Defence and Culturally Motivated Crimes (Cultural Offences) , “European Journal of Crime, Criminal Law and Criminal Justice” , Vol. 9/1, 2001

R.P. Brown , L.L. Osterman , Culture of Honor, Violence, and Homicide [w:] The Oxford Handbook of Evolutionary Perspectives of Violence, Homicide, and War (eds.) Todd K. Shackelford and Viviana A. Weekes-Shackelford, 2012

W. J. Burszta , Antropologia kultury. Tematy, teorie, interpretacje , Pozna ń 1998

W. J. Burszta , Tolerancja w dyskursie antropologicznym [w:] red. A. Posern- Zieli ński, Tolerancja i jej granice w relacjach mi ędzykulturowych , Pozna ń 2004

N. Carbonne , Les mutilations sexuelles féminines, Berg International, 2011

A. Carline , Zoora Shah: ‘An Unusual Women’ , „Social & Legal Studies” 2005 14

A. Carline , Honour and shame in domestic homicide , [w:] (eds.) M.M. Idriss, T. Abbas, Honour, Violence, Women and Islam , Routledge, Oxfordshire, 2011

M. Castells , Si ła tożsamo ści Warszawa 2008

bdf!! Centre For Egyptian Women’s Legal Assistnce ( CEWLA ), Crimes of honour’ as violence against women in Egypt , [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain, ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005

CHANGE , Honour-Based Violence in the UK , 2004

M.W. Chen Wu , Culture is No Defense for Infanticide , “American University Journal of Gender, Social Policy & the Law”, Vol. 11, Issue 2 (2002-2003)

C. Choi , Application of a Cultural Defense in Criminal Proceedings , “UCLA Pacific Basin Law Journal” , Vol. 8, (1990)

D.C. Chiu , Cultural Defense: Beyond Exclusion, Assimilation, and Guilty Liberalism , “The California Law Review”, Vol. 82, Issue 4 (July 1994)

Cultural Defense in the Criminal Law (Note), “Harvard Law Review”, Vol. 99, Issue 6 (April 1986)

CIMEL/Interights , Roundtable on Strategies to Address ‘Crimes of Honour’: Summary Report (eds.) L. Welchman, Women Living Under Muslim Laws: London, UK, 2001

J.A. Cohen , Honor Killings and the Cultural Defense , “California Western International Law Journal”, Vol. 40, Issue 2 (Spring 2010)

D.L. Coleman , Individualizing Justice through Multiculturalism: The Liberals' Dilemma , “Columbia Law Review”, Vol. 96, Issue 5 (June 1996)

D.L. Coleman , The Seattle Compromise: Multicultural Senisitivity and Americanization , „Duke Law Journal” 1998

J. Conrad, Lord Jim , Kraków, 2001

R. Coomaraswamy, Violence against women and ‘crimes of honour’ , [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books, 2005

J. Connors , United Nations approaches to ‘crimes of honour’ [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain, ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books, 2005

M. Darvishpour , HRV and Tradition: Cross-cultural Encounters of Power Relations , [w:] Honour Related Violence within a Global Perspective: Mitigation and Prevention in Europe. European Conference Repor t, Stockholm 7-8 October 2004, Kvinnoforum, Stockholm, 2004 bdg! ! A.R. DePalma , I Couldn't Help Myself - My Culture Made Me Do It: The Use of Cultural Evidence in the Heat of Passion Defense , “Chicana/o-Latina/o Law Review”, Vol. 28, Issue 1 (2009)

F. Desportes , F. Le Gunehec , Droit pénal général , 14eme édition, Economica Paris 2007

I. Detho , A. Barras , The mechanics of ‘honour’ in Pakistan , Asian Human Rights Commission Adres URL: http://www.humanrights.asia/resources/journals- magazines/article2/0305/the-mechanics-of-honour-in-pakistan (dost ęp: 24 lutego 2013)

M. Deveaux , Gender and Justice in Multicultural Liberal States , Oxford University Press 2006

M. Deveaux , Cultural Pluralism and Dilemmas of Justice , Cornell University Press, 2000

J.M. Donovan , J.S. Garth , Delimiting the Culture Defense , QLR , Vol. 26, Issue 1 (2007)

E. Dones , Zaprzysi ęż ona dziewica , Kraków 2010

Dossier: L’excision, Présence Africaine nr 160, 1999

R. Dubé , La fonction du droit criminel moderne: de la protection de la société à la stabilistation des expectatives normatives , „Droit et Société”, 82/2012

J. Dubois , Les impensables de la judiciarisation de l’excision, [w :] Edwige Rude- Antoine (eds.) L’immigration face aux lois de la République, Editions Karthala 1992

M. Dustin , Gender equality, cultural diversity: European comparisons and lessons , London: London School of Economics, 2006

R. Dworkin , Bior ąc prawa powa żnie , Warszawa 1998

EIGE , Female genital mutilation in the European Union and Croatia. Report , European Institute for Gender Equality 2013, European Union

A. Eisenberg , J. Spinnera-Haleva , Minorities within minorities. Equally, Rights and Diversity (Cambridge University Press 2005)

bdh!! C. Englund , Migrants between Culture and Society. A case study of a changing social climate after the murder of Fadime Sahindal. “Fadime- a martyr of our time” , Expo Foundation, Stockholm, 2002

M. Erlich , Notion de mutilation et criminalisation de l’excision en France , “Droit et Cultures” 20 (1990)

B. Essen , S. Johnsdotter , Female genital mutilation in the West : traditional circumcision versus genital cosmetic surgery, “Acta Obstercia et Gynecologica Scandinavica” vol. 83, 2004 str. 611-613

S. Fainzang , Excision et ordre social , “Droit et Cultures” 20 (1990)

M. Fischer , Human Rights Implications of a Cultural Defense , “The Southern California Interdisciplinary Law Journal”, Vol. 6, Issue 3 (Spring 1998)

R. Fisk , The Crimewave that shames the world ”, The Independent, September 7th, 2010 http://www.independent.co.uk/voices/commentators/fisk/robert-fisk-the- crimewave-that-shames-the-world-2072201.html (dost ęp: 10 lipca 2014)

Flying Team against Violence , Report. Combating Honor Related Violence, Forced Marriage and Abandonment. Policy, good practices and success factors in Cyprus, Germany, Netherlands, Sweden and Turkey , (eds.) E. Lap Vertalingen, MOVISIE, Utrecht, December 2012

M.-C. Foblets , Cultural delicts: the Repercussion of Cultural Conflicts on Delinquent Behaviour. Reflections on the Contribution of Legal Anthropology to a Contemporary Debate , “European Journal of Crime, Criminal Law and Criminal Justice” 6 (1998)

FORWARD , Female Genital Mutilation as grounds for asylum , September 2006 http://www.forwarduk.org.uk/key-issues/fgm/fgm-asylum (dost ęp: 1 maja 2012r.)

P. Fournier , Ghettoisation of Difference in Canada: Rape by Culture and the Danger of a Cultural Defence in Criminal Law Trials , “The Manitoba Law Journal”, Vol. 29, Issue 1 (2002-2003)

R. Frase , Criminalization and decriminalization [w:] Encyclopedia of Crime & Justice 2nd Edition, J. Dressler, editor in chief, Macmillan Reference USA 2002, str. 347-360

N. Fraser , A. Honneth , Redystrybucja czy uznanie? Debata polityczno-filozoficzna , Wroc ław 2005

be_! ! A.J. Gallin, Cultural Defense: Undermining the Policies against Domestic Violence , “Boston College Law Review” Vol. 35, Issue 3 (May 1994)

G. Gangoli , K. Chantler, Protecting Victims of Forced Marriage: Is Age a Protective Factor, “Feminist Legal Studies” 17, 2009

G. Garcia Marquez , Kronika zapowiedzianej śmierci , Warszawa 1997

L. Gardocki , Zagadnienia teorii kryminalizacji , Warszawa, 1990

D. Garland , The Culture of Control. Crime and Social Order in Contemporary Society , University of Chicago Press, Chicago, 2001

D. Garland , On the concept of moral panic , “Crime Media Culture” 4 (2008)

A. Giddens , Socjologia , Warszawa 2010

A. Gill , ‘Honour’ Killings and the Quest for Justice in Black and Minority Ethnic Communities in the UK , Expert Paper, United Nations Division for the Advancement of Women, Expert Group Meeting on good practices in legislation to address harmful practices against women, United Nations Conference Centre Addis Ababa, Ethiopia, 25 to 28 May 2009

A. Gill , Reconfiguring ‘honour’-based violence as a form of gendered violence [w:] (eds.) M. M. Idriss, T. Abbas, Honour, Violence, Women and Islam , Routledge 2011

T.F. Goldstein, Cultural Conflicts in Court: Should the American Criminal Justice System Formally Recognize a Cultural Defense , “Dickinson Law Review”, Vol. 99, Issue1 (Fall 1994)

A. Good, Cultural Evidence in the Courts of Law , “Journal of the Royal Anthropological Institute” (N.S.) 2008, S51

N.A. Gordon , Implications of Memetics for the Cultural Defense , “Duke Law Journal”, Vol. 50, Issue 6 (April 2001)

K. Greenwalt, The Cultural Defense: Reflections in Light of the Model Penal Code and the Religious Freedom Restoration Act , 6 “Ohio State Journal of Criminal Law” (2008)

S. Gruber , In the name of action against “honour-related” violence: National nations, gender, and boundaries in the Swedish schools ambitions to combat violence and oppression ”, “Nordic Journal of Migration Research” 1(13), 2011, str. 126-136

M. Grzyb , Kulturowo uwarunkowany b łą d co do oceny prawnej czynu , „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” Nr 2010/3, Kraków 2010

be`!! M. Grzyb , Wymuszone zagini ęcie- zmora przesz łości wiecznie żywa. O retroaktywnej sprawiedliwo ści w Ameryce Łaci ńskiej , “Humanistyczne Zeszyty Naukowe Prawa Cz łowieka” nr 14 (2011)

G. Giudicelli-Delage , Excision et droit pénal , „Droit et Cultures” 20 (1990),

J. Habermas , Faktyczno ść i obowi ązywanie , Warszawa 2005

G. Hallevy , Culture-Based Crimes against Women in Societies Absorbing Immigrants - Rejecting the Mistake of Law Defense and Imposing Harsher Sentencing , “Cardozo Journal of Law & Gender”, Vol. 16, Issue 3 (2010)

E. M. Held , R. Griffith Fontaine , On the Boundaries of Culture as an Affirmative Defense , “Arizona Law Review”, Vol. 51, Issue 1 (2009)

N. Henry , L. Weil- Curiel, Exciseuse. L’entretien avec Hawa Greou City Editions, 2007

P. Herzbeger-Fofana, Excison et emigration : la situation en Allemagne, [w:] Dossier: L’excision Présence Africaine nr 160, 1999, str. 109-116

D. Hoyek , R. R. Sidawi , A. Abou Mrad , Murders of women in Lebanon: ‘crimes of honour’ between reality and the law , [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005

K.L. Holmquist , Cultural Defense or False Stereotype - What Happens When Latina Defendants Collide with the Federal Sentencing Guidelines , „Berkeley Women's Law Journal”, Vol. 12, Issue 1 (1997)

M. Hussain ’Take my riches, give me justice’: a Contextual Analysis of Pakistan’s Honor Crimes Legislation , “Harvard Journal of Law & Gender”, 1 January 2006

R. Hussaini , HRV and Human Rights, the Jordanian Experience [w:] Honour Related Violence within a Global Perspective: Mitigation and Prevention in Europe. European Conference Repor t, Stockholm 7-8 October 2004, Kvinnoforum, Stockholm, 2004

K. Jasku łowski, Problem imigrantów z perspektywy liberalnego nacjonalizmu [w:] red. W.J. Burszta, J. Serwa ński, Migracja-Europa-Polska , Pozna ń 2003

S. Johnsdotter, The FGM Legislation Implemented : Experiences From Sweden, January 2009, Malmo University Adres URL: http://www.uv.es/CEFD/17/Johnsdotter.pdf (dost ęp: 11 kwietnia 2012r.) bea! !

Ch. Joppke , Immigrants and Civic Integration in Western Europe , [w:] Belonging? Diversity, Recognition and Shared Citizenship in Canada , Montreal, Institute for Research on Public Policy, 2007

Ch. Joppke, The retreat of multiculturalism in the liberal state: theory and policy , “The British Journal of Sociology” 2004 Vol. 55, issue 2

J. R. Kabani , Honour Killings in Sweden: the Need for Intellectual and Institutional Coherence for Working Towards the Realization of Women’s Human Rights (2004), p. 358-371 Adres URL: http://www.pagu.unicamp.br/sites/www.pagu.unicamp.br/files/colenc.04.a08i.pdf (dostęp: 4 kwietnia 2013r.)

T. Kaczmarek , Racjonalny ustawodawca wobec opinii spo łecznej a populizm penalny , „Archiwum Kryminologii”, T. XXIX-XXX, 2007-2008

J. Kami ńska , Swoi i obcy. Kulturowe dystanse i uprzedzenia w kontek ście procesów globalizacyjnych [w:] red. A. Barska, M. Korzeniowski, Wielokutlurowo ść - Mi ędzykulturowo ść - Transkulturowo ść w perspektywie europejskiej i pozaeuropejskiej , Opole, 2007

T.S. Khan , Beyond Honour. A historical Materialist Explanation of Honour Related Violence , Oxford University Press, 2006

N.S. Kim , Cultural Defense and the Problem of Cultural Preemption: A Framework for Analysis , “The New Mexico Law Review”, Vol. 27, Issue 1 (Winter 1997)

A.C. Korteweg , G. Yurdakul , Religion, Culture and the Politicization of Honour- Related Violence: A Critical Analysis of Media and Policy Debates in Western Europe and North America , Gender and Development Programme Paper Number 12, October 2010, United Nations Research Institute for Social Development Adres URL: http://www.unrisd.org/80256B3C005BCCF9/%28httpPublications%29/E61F80827B F3409FC1257744004DC465?OpenDocument (dost ęp: 27 lutego 2013)

A.C. Korteweg , Understanding Honour Killing and Honour-Related Violence in the Immigration Context: Implications for the Legal Profession and Beyond , “Canadian Criminal Law Review” 16, 2012

H.K. Cavalho D’Alvarenga, L’excision, [w:] Dossier: L’excision » Présence Africaine nr 160, 1999, str. 117-126

beb!! K. Krajewski , Kryminologiczne podstawy prawa karnego [w:] System Prawa Karnego. Zagadnienia ogólne , t. I, red. A. Marek, Warszawa, 2010

A. Kuper , Culture. The Anthropologists’ Account . Harvard University Press, 1999

Kvinnoforum , A Resource Book for Working Against Honour Related Violence. Based on the project “Honour Related Violence in Europe –mapping of occurrence, support and preventive measures ” Kvinnoforum, Stockholm, 2003

W. Kymlicka , Liberalism, Community and Culture , Oxford: Clarendon Press, 1991

W. Kymlicka , Multicultural Citizenship. A Liberal Theory of Minority Rights. Oxford University Press, 1995

A.T. Lam, Culture As a Defense: Preventing Judicial Bias Against Asian and Pacific Islanders , “Asian American & Pacific Islands Law Journal” 1 (1993)

C. Lee , Cultural Convergence: Interest Convergence Theory Meets the Cultural Defense , “Arizona Law Review”, Vol. 49, Issue 4 (2007)

K.L. Levine , Negotiating the Boundaries of Crime and Culture: A Sociological Perspective on Cultural Defense Strategies , “Law and Social Inquiry” 2003

M. Levinet , L’article 3 de la Convention europeenne des droits de l’homme et l’excision , “Revue Trimestrielle des Droits de l’homme”, no 28 (1996), str. 698-720

J.T. Levy , Classifying Cultural Rights [w:] I. Shapiro, W. Kymlicka (ed.), Ethnicity and Group Rights , New York University Press 1997

E. Leye , A. Sabbe , Overview of Legislation in the European Union to address Female Genital Mutilation: Challenges and Recommendations for the implementation of Laws , Expert paper, International Centre for Reproductive Health, Ghent University, Belgium, 2009

E. Leye , A. Sabbe , Responding to Female Genital Mutilation in Europe: Striking the right balance between prosecution and prevention , International Centre for Reproductive Health, Ghent University, Belgium, 2009

K. Libal , S. Parekh , Reframing Violence Against Women as a Human Rights Violation: Evan Stark’s Coercive Control , “Violence Against Women” 2009, vol. 15, no. 12, pp. 1477-1489

F. Lionnet , Feminisms and universalisms: ‘universal rights’ and the legal debate around the practice of female excision in France , [w:] (eds.) R. Lewis, S. Mills Feminist postcolonial theory. A reader , Edinburgh University Press 2003 bec! ! M. Lundgren , S. Holmberg , Y. Lennartsson Hartmann , A. Netscher , Men's violence against women, honour-related violence and repression and violence in same-sex relationships. English summary of report 2010:18 from the Swedish National Council for Crime Prevention , 2011 Adres URL: http://www.bra.se/bra/bra-in- english/home/publications/archive/publications/2011-05-31-mens-violence-against- women-honour-related-violence-and-repression-and-violence-in-same-sex- relationships.html (dostęp: 28 marca 2013)

K. Luopajärvi , (2003) Honour Killings as Human Rights Violations, Research Report 17. Åbo Akademi University. Institute for Human Rights 143pp. electronically available

J.S. Lyman, Cultural Defense. Viable Doctrine or Wishful Thinking , “Criminal Justice Journal” 9 (1986)

O.M. Lynch , Divine passions: the social construction of emotion in India , University of California Press, 1990 (wynik z google books)

S. Łodzi ński , Wielokulturowo ść i prawa mniejszo ści. Zmieniaj ące si ę wizje integracji imigrantów w Europie [w:] red. A. Barska, M. Korzeniowski, Wielokulturowo ść - Mi ędzykulturowo ść - Transkulturowo ść w perspektywie europejskiej i pozaeuropejskiej , Opole 2007

V. Ma , Cultural Defense: Limited Admissibility for New Immigrants , “San Diego Justice Journal” Vol. 3, Issue 2 (Summer 1995)

M. Macey , Multiculturalism, Religion, and Women , Palgrave Macmillan 2009

P.J. Magnarella , Justice in a Culturally Pluralistic Society: The Cultural Defense on Trial , “Journal of Ethnic Studies” 19 (1991)

H. Maguigan , Cultural Evidence and Male Violence: Are Feminist and Multiculturalist Reformers On a Collision Course in Criminal Courts? “ New York University Law Review” 70 (1995)

S. Maier , Honor Killings and the Cultural Defense in Germany , [w:] Multicultural Jurisprudence. Comparative Perspectives on the Cultural Defense (eds.) M.-C. Foblets, A.D. Renteln, Hart Publishing, Oxford and Portland Oregon, 2009

J.A. Majcherek , Relatywizm kulturowy. Uwarunkowania i konsekwencje pewnej doktryny , Kraków 1995

bed!! A. Marek , Prawo Karne , Warszawa 2010

A. Marek (red.), System Prawa Karnego. Zagadnienia ogólne , t. I, Warszawa 2010

E. Martin , All Men Are (or Should Be) Created Equal: An Argument against the Use of the Cultural Defense in a Post-Booker World , “William and Mary Bill of Rights Journal”, Vol. 15, Issue 4 (April 2007)

V. Meetoo , H.S. Mirza , There is Nothing ‘Honourable’ About Honour Killings’’: gender, violence and the limits of multiculturalism [w:] (eds.) M.M. Idriss, T. Abbas, Honour, Violence, Women and Islam , Routledge, Oxfordshire, 2011

N. Mendelsohn , At the Crossroads: The Case for and against a Cultural Defense to Female Genital Mutilation , “Rutgers Law Review”, Vol. 56, Issue 4 (Summer 2004)

S. Mohammad , Legislative action to eradicate FGM in UK, [w :] Female Genital Mutilation (ed. Comfort Momoh), Radcliff Publishing 2005, UK

S. Murillo de la Vega , Respuestas y silencios ante la violencia contra las mujeres , [w:] (eds. F.M. Marino) Feminicidio. El fin de la impunidad , Tirant lo Blanch, Valencia 2013, str. 23-36

S.M. Okin , Is Multiculturalism Bad for Women? [w:] Is Multuculturalism Bad for Women? (eds.) J. Cohen, M. Howard, M.C. Nussbaum, Princton University Press, 1999

A. Onal , Honor albo śmier ć. Niewierne b ędą ginąć , Warszawa, 2009

L. Orgad , Illiberal liberalism cultural restrictions on migration and access to citizenship in Europe , “American Journal of Comparative Law” 58 (2010), str. 53-105

B. Parekh , Rethinking Multiculturalism. Cultural Diversity and Political Theory, Ha rvard University Press, 2000

J. Payton , Collective crimes, collective victims. A case study of the murder of Banaz Mahmod , [w:] (eds.) M.M. Idriss, T. Abbas Honour, Violence, Women and Islam , Routledge, 2011

L. Pervizat , Tackling Honour in the Aftermath with a Good Practice , May 11, 2009, U.N. Doc. EGM/GPLHP/2009/EP.02, p. 8 (dost ęp: 13 marca 2013)

bee! ! L. Pervizat , Lack of due diligence. Judgments of crimes of honour in Turkey , [w:] (eds.) M.M. Idriss, T. Abbas, Honour, Violence, Women and Islam , Routledge, Oxfordshire, 2011

A. Phillips , Gender and Culture, Polity, 2010

A. Phillips , Multiculturalism without Culture , Princeton University Press 2007

A. Phillips , M. Dustin , “UK initiatives on Forced Marriage: Regulation, Dialogue nd Exit” Political Studies Vol. 52, (2004)

M. Phillips . Londonistan. Jak Wielka Brytania stworzy ła państwo terroru , Warszawa 2010

S. Pimentel , V. Pandjiarjian , J. Belloque , The ‘legitimate defence of honour’ or murder with impunity? A critical study of legislation and case law in Latin America , [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005

M. Płatek, Zabójstwa na tle honoru. Problem wyznania czy dyskryminacji ze wzgl ędu na płeć [w:] Prawne granice wolno ści sumienia i wyznania (red.) R. Wieruszewski, M. Wyrzykowski, L. Kondratiewa-Bryzik, Lex a Wolter Kluwer business, Warszawa, 2012, str. 287-311

M. Płatek, Przest ępstwo zgwa łcenia w świetle prawa i z perspektywy osób poszkodowanych , [w:] (red.) J. Piotrowska, A. Synakiewicz Do ść milczenia. Przemoc seksualna wobec kobiet i problem gwa łtu w Polsce, Warszawa, 2011

S. Poldermans , Combating Female Genital Mutilation in Europe. A Comparative Analysis of Legislative and Preventative Tools in the Netherlands, France, the United Kingdom, and Austria , Master of Law European Master’s Degree in Human Rights and Democratisation, Academic year 2005/2006 (praca magisterska)

K. Pollit Whose Culture? [w:] Is Multiculturalism Bad for Women , Susan Moller Okin (eds.) J. Cohen, M. Howard, M.C. Nussbaum, Princeton University Press 1999

S. Pomorski , On Multiculturalism, Concepts of Crime, and the “De Minimis Defense , “Brigham Young University Law Review” 51, 1997

A. Posern-Zieli ński , Negocjowanie tolerancji, czyli mi ędzy gro źbą konfliktu a dąż eniem do wspó łdzia łania [w:] red. A. Posern-Zieli ński, Tolerancja i jej granice w relacjach mi ędzykulturowyc” , Pozna ń, 2004

S.M. Poulter , Ethnicity, law and human rights. English experience , Oxford University Press, 1998

bef!! J. Rawls , Liberalizm polityczny , Warszawa 1998

M. Rebourg , Prevention et repression des violences au sein du couple ou commises contre les mineurs. A propos de la loi no 2006-399 du 4 avril 2006 , “La Semaine Juridique” No 16, 19 Avril 2006, str. 775-777

R. Reddy , Gender, Culture and the Law: Approches to ‘Honour Crimes’ in the UK , “Feminist Legal Studies” (2008) vol. 16

E. Rewers , Transkulturowo ść czy glokalno ść ? Dwa dyskursy o kondycji post- nowoczesnej [w:] red. W. Kalaga, Dylematy wielokulturowo ści , Kraków 2004

S.H. Razack, Imperilled Musim Women, Dangerous Muslim Men and Civilised Europeans: Legal and Social Responses To Forced Marriages , “Feminist Legal Studies” 12, 2004

A.D. Renteln , A Justification of the Cultural Defense as Partial Excuse , “Review Of Law And Women’s Studies” 2, 1993

A.D. Renteln , The Use and Abuse of the Cultural Defense [w:] (eds.) M.-C. Foblets, A.D. Renteln, Multicultural Jurisprudence. Comparative Perspective on the Cultural Defense , Oxford and Portland Oregon, 2009

A.D. Renteln , Cultural Defence, Oxford University Press, 2004

N. Rimonte , Question of Culture: Cultural Approval of Violence against Women in the Pacific-Asian Community and the Cultural Defense , “A Stanford Law Review”, Vol. 43, Issue 6 (July 1991)

M.-P. Robert , Les crimes d’honneur ou le déshonneur du crime: étude des cas canadiens , “Canadian Criminal Law Review” 16, 2011

E. Rude-Antoine , Forced marriages in Council of Europe member states. A comparative study of legislation and political initiatives , Directorate General of Human Rights, Strasbourg, 2005

H. J. Rudolphi , Cel pa ństwowego prawa karnego a karnoprawne formy przypisania , [w:] Przest ępstwo –kara- polityka kryminalna. Problemy tworzenia i funkcjonowania prawa. Ksi ęga jubileuszowa z okazji 70. rocznicy urodzin Profesora Tomasza Kaczmarka , Zakamycze 2006

V.L. Sacks , Indefensible Defense: On the Misuse of Culture in Criminal Law , “An Arizona Journal of International and Comparative Law”, Vol. 13, Issue 2 (Fall 1996)

beg! ! J.P. Sams , Availability of the Cultural Defense as an Excuse for Criminal Behavior , “Georgia Journal of International and Comparative Law”, Vol. 16, Issue 2 (1986)

F. Sarr , De la survivance d’un mode de pensée archaïque au contrôle de la sexualité féminine : la question de l’excision , [w:] Dossier: L’excision Présence Africaine nr 160, 1999, str.78-88

P. Scheffer , Druga ojczyzna. Imigranci w spo łecze ństwie otwartym , Wołowiec 2010

SEIF (Selvhjelp for innvandrere of flyktinger). 2013. Between Honour and Shame. Nordic Approaches in the Fight against Honour Related Violence. A Comparative Analysis. With financial support from the Daphne III Programme of the European Commission. Adres URL: http://seifnorge.files.wordpress.com/2013/01/daphne-analyse-endelig- utkast.pdf (dostęp: 27 marca 2013)

T. Sellin , Culture, Conflict and Crime New York, Science Research Conflict, 1938

P. Sen , Crimes of honour, value and meaning , [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005

A. Shachar , Multicultural Jurisdictions. Cultural Differences and Women’s Rights , Cambridge 2001

N. Shalhoub - Kevorkian , Researching women’s victimisation in Palestine: socio- legal analysis [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain, ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005

I. Shapiro , W. Kymlicka (ed.), Ethnicity and Group Rights New York University Press 1997

M.-M. Sheybani , Cultural Defense: One Person's Culture Is Another's Crime , “Loyola of Los Angeles International and Comparative Law Journal” Vol. 9, Issue 3 (1987)

D.M. Siddiqi , Of consent and contradiction: forced marriages in Bangladesh [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005

H. Siddiqui , There is no “honour” in domestic violence, only shame! Women’s struggles against ‘honour’ crimes in the UK [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005

M. Sieslieng , J.Ten Voorde , The Paradox of Cultural Differences in Dutch Criminal Law [w:] Multicultural Jurisprudence. Comparative Perspectives on the Cultural

beh!! Defense (eds. M.-C. Foblets, A.D. Renteln), Hart Publishing, Oxford and Portland Oregon, 2009

S. Song , Justice, Gender, and the Politcs of Multiculturalism , Cambridge University Press, 2007

A. Sow Sidibe , Les mutilations génitales féminines au Sénégal, [w:] Dossier: L’excision Présence Africaine nr 160, 1999 str. 55-66

E. Stark , Coercive Control: How Men Entrap Women in Personal Life , Oxford University Press, 2007

F. H. Stewart , Honor , The University of Chicago Press, 1994

A. Szahaj, E pluribus unum? Dylematy wielokulturowo ści i politycznej poprawno ści Kraków, 2004

T. Szymanowski , Polityka karna w Polsce wspó łczesnej w świetle przepisów prawa i danych empirycznych [w:] System Prawa Karnego. Zagadnienia ogólne , t. I, red. A. Marek, Warszawa, 2010

A. Śliz , Kanadyjska wielokulturowo ść [w:] red. A. Barska, M. Korzeniowski, Wielokulturowo ść - Mi ędzykulturowo ść - Transkulturowo ść w perspektywie europejskiej i pozaeuropejskiej , Opole, 2007

D. Tekin , Victims of the Law. The Efficiency of Turkish Penal System on Honour Killings, November 2012, Adres URL: http://www.strategicoutlook.org/publications/victims_of_law_the_efficiency_of_turki sh_penal_system_on_honour_killings.pdf (dost ęp: 13 marca 2013)

G. Teubner , Regulatory Law: Chronicle of a Death Foretold , “Social and Legal Studies”, vol. 1, no. 4 (1992)

S. Thapar-Björkert , State policy, strategies and implementation in combating patriarchal violence, focusing on “honour related” violence , Integrationsverket, Sweden, 2007

S. Thapar-Björkert , Conversations across borders: men and honour-related violence in the UK and Sweden [w:] (eds.) M.M. Idriss, T. Abbas, Honour, Violence, Women and Islam , Routledge, Oxfordshire, 2011

S. Thapar-Bjorkert , Men and honour-related violence in the UK and Sweden ” [w:] (eds.) M.M. Idriss, T. Abbas Honour, Violence, Women and Islam , Routledge 2011

bf_! ! S.M. Tomao, Cultural Defense: Traditional or Formal , “The Georgetown Immigration Law Journal”, Vol. 10, Issue 2 (Winter 1996)

W.I. Torry , “Multicultural Jurisprudence and the Culture Defense , “Journal of Legal Pluralism and Unofficial Law”, Vol. 44,

TOSTAN , Breakthrough in Senegal. Ending Female Genital Cutting , Raport z kampanii organizacji Tostan w Senegalu, Adres URL: http://www.popcouncil.org/pdfs/frontiers/OR_TA/Africa/PD_Sen_Tostan_orta.pdf

A. Toum-Sliman , Culture, national minority and the state: working against the ‘crime of family honour’ within the Palestinan community in Israel , [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005

Ch. Taylor , Multiculturalism and „the Politics of Recognition”, [w:] Multiculturalism: Examing the Politics of Recognition. (Ed.) A. Gutman, Princton University Press, 1994

J. Utrat-Milecki , Kara. Teoria i kultura penalna: perspektywa integralnokulturowa , Warszawa, 2009

R. Verdier , Le double procès de Mme Keita (Paris-Bobigny, mars-juin 1991) [w :] E. Rude-Antoine (eds.) L’immigration face aux lois de la République Editions Karthala 1992, str. 149- 156

C. Villarreal , Culture in Lawmaking: A Chicano Perspective , “U.C. Davis L. Rev.” 24 (1991)

L. Volpp , „Feminism v. Multiculuralism”, Colombia Law Review 101 (2001)

L. Volpp , Blaming Culture for Bad Behavior , „Yale Journal of Law & Humanities” , vol. 12:89 (2000)

L. Volpp , (Mis)Identifying Culture: Asian Women and the “Cultural Defense”, “Harvard Women’s Law Review” 17 (1994)

L. Wacquant , Punir les pauvres. Le nouveau gouvernement de l’insécurité sociale , Agone, Marseille, 2004

S.A. Warriach , ’Honour killings’ and the law in Pakistan [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books 2005

bf`!! A. Wąsek , R. Zawłocki (red.) Kodeks Karny Cz ęść Szczególna. Komentarz, Tom I, Warszawa 2010

A. Wąsek , Projekt kodeksu karnego a mi ędzynarodowe standardy praw cz łowieka [w:] Problemy reformy prawa karnego, red. T. Bojarski, E. Skr ętowicz, Lublin, 1993

M. Weber , Gospodarka i spo łecze ństwo , Warszawa, 2002

L. Weil-Curiel , Ekscyzja we Francji [w:] Czarna ksi ęga kobiet (red.) Ch. Ockrent, Warszawa, 2010

L. Welchman , S. Hossain , ’Honour’, rights and wrongs [w:] (eds.) L. Welchman, S. Hossain, ‘Honour’ Crimes, Paradigms, and Violence Against Women , Zed Books, 2005

W. Welsch , Transkulturowo ść . Nowa koncepcja kultury [w:] (red.) R. Kubicki, Filozoficzne konteksty rozumu transwersalnego. Wokó ł koncepcji Wolfganga Welscha, cz.2 ” Pozna ń, 1998

S.O. Wembonyama , M. Bukwe Bubi , Considérations médicales des mutilations féminines : l’excision, [w:] Dossier: L’excision Présence Africaine nr 160, 1999, str. 31-41

U. Wikan , In Honour of Fadime. Murder and Shame , The University of Chicago Press, 2008

U. Wikan , Generous Betrayal. Politics of Culture in the New Europe , The University of Chicago Press, Chicago and London, 2002

B. Wojciechowski Interkulturowe prawo karne. Filozoficzne podstawy karania w spo łecze ństwach wielokulturowych , Toruń, 2009

W. Wróbel , A. Zoll, Polskie prawo karne. Cz ęść ogólna., Kraków, 2010

W. Żelazny , Tolerancja a prawo w relacjach mi ędzyetnicznych , [w:] red. A. Posern- Zieli ński, Tolerancja i jej granice w relacjach mi ędzykulturowych , Pozna ń 2004

Dokumenty oficjalne:

Konwencja ONZ z 1979 r. w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet (CEDAW)

19 Zalecenie Ogólne Komitetu CEDAW z 11 sesji (1992 r.) dotycz ące przemocy wobec kobiet bfa! ! Deklaracja ONZ o eliminacji przemocy wobec kobiet z 1993 r.

Konwencja o ochronie praw cz łowieka i podstawowych wolno ści z 1950r. (Europejska konwencja praw cz łowieka)

Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet oraz przemocy domowej z 2011r. (Council of Europe Convention on preventing and combating violence against women and domestic violence, Istanbul Convention)

Rezolucja 1327 (2003) Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy So-called “honour crimes” , Adres URL: http://www.assembly.coe.int/Main.asp?link=/Documents/AdoptedText/ta03/ERES13 27.htm (dostęp: 18 kwietnia 2013r.)

So-called “honour crimes” Report . Committee on Equal Opportunities for Women and Men. Rapporteuse A. Cryer, Parliamentary Assembly of the Council of Europe. 7 March 2003, Doc. 9720

Rezolucja 1681 (2009) Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, The urgent need to combat so-called “honour crimes”, Adres URL: http://assembly.coe.int/main.asp?Link=/documents/adoptedtext/ta09/eres1681.htm (dostep: 18 kwietnia 2013r.)

The urgent need to combat so-called “honour crimes”. Report . Committee on Equal Opportunities for Women and Men. Rapporteur J. Austin, Parliamentary Assembly of the Council of Europe. 8 June 2009, Doc. 11943

United Nations, In-depth study on all forms of violence against women: Report of the Secretary-General , A/61/122/Add.1 (2006)

UN Population Fund, The Dynamics of Honor Killings in Turkey: Prospects for Action , (eds. Filiz Kadram), November 2005, Adres URL: http://www.unhcr.org/refworld/docid/46caa4412.html (accessed 23 February 2013)

UN Economic and Social Commission for Asia and the Pacific (UNESCAP) Harmful Traditional Practices in Three Countries of South Asia: culture, human rights and violence against women Gender and Development Discussion Paper Series No. 21, 2009 Adres URL: http://unescapsdd.org/gender-equality/paper/harmful-traditional- practices-three-countries-south-asia-culture-human-rights (dost ęp: 24 lutego 2013)

CEDAW Committee Concluding Comments on Pakistan, CEDAW/C/PAK/CO/3, 2007

bfb!! Deklaracja peki ńska i platforma dzia łań przyj ęte na IV światowej konferencji na temat kobiet dnia 15 wrze śnia 1995 r. i jej przegl ąd z 2000 r. (Pekin +5) i 2005 r. (Pekin +10)

Report of the Special Rapporteur on violence against women, its causes and consequences, Rashida Manjoo , UN Human Rights Council, 23 May 2012, A/HRC/20/16 Adres URL: http://www.ohchr.org/Documents/Issues/Women/A.HRC.20.16_En.pdf (dostęp: 8 marca 2013)

Human Rights Committee CCPR/C/21/Rev.1/Add.10, General Comment No. 28, 29 March 2000, Adres URL: http://www.unhchr.ch/tbs/doc.nsf/%28Symbol%29/13b02776122d4838802568b9003 60e80?Opendocument (dostęp: 9 marca 2013)

Commission on Human Rights resolution 2000/31 Extrajudicial, summary or arbitrary executions, 20 April 2000, E/CN.4/RES/2000/31

UN Commission on Human Rights, Commission on Human Rights Resolution 2004/46: Elimination of Violence Against Women , 20 April 2004, E/CN.4/RES/2004/46, Adres URL: http://www.unhcr.org/refworld/docid/43f313730.html (accessed 9 March 2013)

Wyrok Mi ędzyameryka ńskiego Trybuna łu Praw Cz łowieka z 29 lipca 1988r. w sprawie Velasquez Rodriguez v. Honduras, Adres URL: http://www.corteidh.or.cr/docs/casos/articulos/seriec_04_esp.pdf (dostęp: 6 marca 2013)

Defining “honour”crimes and “honour” killings , UN Women, Virtual Knowledge Center To End Violence Against Women and Girls (dost ęp: 13 marca 2013)

Government Offices of Sweden. 2007. Action Plan for Combating Men’s Violence against Women, Violence and Oppression in the Name of Honour and Violence in Same-Sex Relationships. Stockholm Adres URL: http://www.regeringen.se/content/1/c6/09/86/53/eeaccc54.pdf (dost ęp: 27 marca 2013)

Patriarchal violence - an attack on human security. A broad survey of measures to combat patriarchal violence and oppression, especially acts committed in the name of honour directed at women, homosexuals, bisexuals and transgender persons , The Government Offices of Sweden (text: Gerd Johnson- Latham), Stockholm 2005

House of Commons Home Affairs Committee, Domestic Violence, Forced Marriage and “Honour”-Based Violence , Sixth Report of Session 2007–08, Volume I, Report, together with formal minutes bfc! ! Adres URL: http://www.publications.parliament.uk/pa/cm200708/cmselect/cmhaff/263/263i.pdf (dostęp: 11 kwietnia 2013r.)

House of Commons Home Affairs Committee, Female genital mutilation: the case for a national action plan . Report of Session 2014-15, July 2014

CPS pilot on forced marriage and so-called ‘honour’ crime – findings , Crown Prosecution Service, December 2008 Adres URL: http://www.cps.gov.uk/publications/docs/findings_from_cps_pilot_on_forced_marria ge.pdf (dostęp: 14 kwietnia 2013r.)

Recommendations on future work on forced marriage and so-called ‘honour’ crime , Crown Prosecution Service, December 2008 Adres URL: http://www.cps.gov.uk/publications/docs/forced_marriage_and_honour_crime_recom mendations.pdf (dostęp: 14 kwietnia 2013r.)

Honour Based Violence Strategy , Association of Chief Police Officer of England, Wales & Northern Ireland (ACPO), 2008 Adres URL: http://www.acpo.police.uk/documents/crime/2008/200810CRIHBV01.pdf (dost ęp: 14 kwietnia 2013r.)

European Parliament resolution of 5 April 2011 on priorities and outline of a new EU policy framework to fight violence against women ( 2010/2209(INI) )

Dyrektywa 2012/29/EU Parlamentu Europejskiego i Rady z 25 pa ździernika 2012r. ustanawiaj ąca minimalne standardy praw, wsparcia i ochrony dla ofiar przest ępstw i zast ępująca Decyzj ę Ramow ą Rady 2001/220/JHA Adres URL: www.eur-lex.europa.eu (dost ęp: 18 kwietnia 2013r.)

“Szkodliwe praktyki tradycyjne” (autor: dr June Kane), Seria: Broszury Daphne: Problemy i do świadczenia zwi ązane ze zwalczaniem przemocy dzieci, m łodzie ży i kobiet , Komisja Europejska, Bruksela, 2008 Adres URL: http://ec.europa.eu/justice_home/funding/daphne3/funding_daphne3_en.htm (dost ęp: 18 kwietnia 2013r.)

Eliminating Female Genital Mutilation. An interagency statement . OHCHR, UNAIDS, UNDP, UNECA, UNESCO, UNFPA, UNHCR, UNICEF, UNIFEM, WHO”, WHO 2008 Adres URL: http://www.who.int/reproductivehealth/publications/fgm/9789241596442/en/index.ht ml (dostęp: 6 kwietnia 2012r.)

bfd!! Female genital mutilation. Guidlines , Home Office, UK, 2011 Adres URL: http://www.homeoffice.gov.uk/publications/crime/FGM (dost ęp : 12 kwietnia 2012r.)

“Recommandations de l’Académie nationale de médecine visant a l’éradication des mutilations sexuelles féminines (MSF)”, Supplément au Bulletin de l’Académie Nationale de Médecine, 2004, 188, no 6, p. 121-123, séance du 10 juin 2004

Decret n. 95-1000, 6 septembre 1995, art. 41 portant Code de Deontologie Medicale

Decyzja Conseil d’Etat 29 juillet 1998, ws. Aminaty Diop et CE, legifrance,gouv.fr no 131711, Adres URL: http://www.legifrance.gouv.fr/affichJuriAdmin.do?oldAction=rechJuriAdmin&idText e=CETATEXT000007987571&fastReqId=918495907&fastPos=1 (dost ęp : 30 kwietnia 2012r.)

Right to choose: Multi-agency statutory guidance for dealing with forced marriage przygotowane przez Forced Marriage Unit, UK 2008

Legislation dans les Etats Membres du Conseil de l’Europe en matiere de violene a l’egard des femmes. Belgique, France, Luxembourg, Suisse, Strasbourg , Decembre 2009, Adres URL: www.coe.int/equality/fr (dost ęp: 30 czerwca 2012r.)

LOI no 2006-399 du 4 avril 2006 renforçant la prévention et la repression des violences au sein du couple ou commises contre les mineurs, Journal Offciel de la Republique Francaise du 5 avril 2006

Forced Marriage (Civil Protection) Act 2007, Adres URL: http://www.legislation.gov.uk/ukpga/2007/20/pdfs/ukpga_20070020_en.pdf (dost ęp: 6 lipca 2012r.)

World Report 2011: Jordan , Human Rights Watch Adres URL: http://www.hrw.org/world-report-2011/jordan (dost ęp: 28 lutego 2013)

Amnesty International Annual Report 2012, The state of world’s human rights. Pakistan Adres URL: http://www.amnesty.org/en/region/pakistan/report-2012#section-18-7 (dostęp: 12 marca 2013)

Amnesty International Annual Report 2012, The state of world’s human rights. Jordan Adres URL: http://www.amnesty.org/en/region/jordan/report-2012#page (dost ęp: 13 marca 2013)

bfe! ! Amnesty International Annual Report 2012, The state of world’s human rights. Lebanon Adres URL: http://www.amnesty.org/en/region/lebanon/report-2012#section-19-7 (dostęp: 14 marca 2013)

Amnesty International Turkey: Women Confronting Family Violence, Report 2004 , Adres URL: http://www.amnesty.org/en/library/asset/EUR44/013/2004/en/176dcc64- d5ed-11dd-bb24-1fb85fe8fa05/eur440132004en.pdf (dost ęp: 13 marca 2013)

Raport Amnesty International Not an Illnes Nor a Crime. Lesbian, Gay, Bisexual and Transgender People in Turkey Demand Equality, Amnesty International UK, 2011

Human Rights Watch, Honoring the Killers: Justice Denied For "Honor" Crimes in Jordan , 20 April 2004, E1601, Adres URL: http://www.unhcr.org/refworld/docid/412ee9cd4.html (accessed 13 March 2013)

Amnesty International: Mettre fin aux mutilations sexuelles feminines. Strategie pour les intitutions de l’Union Europeenne. Resume. Adres URL: http://www.endfgm.eu/content/assets/ENDFGM-summary-FR.pdf (dostęp: 3 kwietnia 2012r.)

Amnesty International: Ending FGM: Where do we stand in Europe? , 2013

Home Office Working Group - Information Gathering Exercise on Forced Marriages, Submission by INTERIGHTS, A. O. Salish Kendra (ASK) and S. Gah, March 2000, Adres URL: http://www.soas.ac.uk/honourcrimes/resources/ (dost ęp: 19 czerwca 2012r.)

Raport Legislation on Female Genital Mutilation in the United States , Centre for Reproductive Rights, 2004, Adres URL: www.reproductiverights.org (dost ęp: 1 maja 2012r.)

Artyku ły prasowe (Press releases):

Parliament urges automatic prosecution for sex crimes , European Parliament Press Release, 5 kwietnia 2011, Adres URL: http://www.europarl.europa.eu/news/en/pressroom/content/20110405IPR16956/html/ Parliament-urges-automatic-prosecution-for-sex-crimes (dost ęp: 18 kwietnia 2013r.)

The Huffington Post: 'Honor Killings' Have Morphed Into 'Honor Suicides' in Turkey 27 April 2009

bff!! Adres URL: http://www.huffingtonpost.com/2009/03/27/honor-killings-have- morph_n_179928.html (dostęp: 13 marca 2013)

Israel Today: Honor killing in Israel puts police in hot seat , December 17, 2012

The Algemeiner: Abbas Reneges on Promise to Reform “Honor Killing” Laws , December 25, 2012 Adres URL: http://www.algemeiner.com/2012/12/25/abbas-reneges-on-promise-to- reform-honor-killing-laws/ (dostęp 14 marca 2013)

Wiadomo ści Onet.pl: Wielka Brytania: imigranci z Kamerunu praktykuj ą „prasowanie piersi”, 30 wrze śnia 2013 Adres URL: http://m.onet.pl/wiadomosci/swiat,dj0f8 (dost ęp: 2 pa ździernika 2013)

The Independent.co.uk:, 'Breast ironing': Girls ‘have chests flattened out’ to disguise the onset of puberty, Emily Dugan, 26 September 2013 Adres URL: http://www.independent.co.uk/life-style/health-and-families/health- news/breast-ironing-girls-have-chests-flattened-out-to-disguise-the-onset-of-puberty- 8842435.html (dostęp 2 października 2013)

Spiegel Online International: Lenient Courts: German Justice Slammed in Honor Killing Study , Johannes Korge, 2 August 2011 Adres URL: http://www.spiegel.de/international/germany/lenient-courts-german- justice-slammed-in-honor-killing-study-a-777997.html (dost ęp: 26 marca 2013)

Polityka: Nieliczni, ale gro źni. Niemcy na celowniku fundamentalizu islamskiego , Agnieszka Hreczuk,12 pa ździernika 2011 Adres URL: http://www.polityka.pl/swiat/analizy/1519770,1,niemcy-na-celowniku- fundamentalistow-islamskich.read (dost ęp: 26 marca 2013)

Agence France Presse : German jail term for father of 'honour killing' victim , 4 February 2013 Adres URL: http://www.globalpost.com/dispatch/news/afp/130204/german-jail-term- father-honour-killing-victim (dostęp: 26 marca 2013)

BBC: 'Honour' attack numbers revealed by UK police forces , 3 December 2011 Adres URL: http://www.bbc.co.uk/news/uk-16014368 (dost ęp: 11 kwietnia 2013r.)

CNN: Shocking gay honor killing inspires movie , by Ivan Watson, January 13, 2012 Adres URL: http://edition.cnn.com/2012/01/13/world/europe/turkey-gay-killing (dostęp: 19 kwietnia 2013r.)

The Independent : Was Ahmet Yildiz the victim of Turkey's first gay honour killing? , by Nichals Birch (Jeff Black), 19 July 2008 Adres URL: http://www.independent.co.uk/news/world/europe/was-ahmet-yildiz-the- victim-of-turkeys-first-gay-honour-killing-871822.html (dost ęp: 18 kwietnia 2013r.) bfg! ! Wikipedia: Shafia Family Murders Adres URL: http://en.wikipedia.org/wiki/Shafia_family_murders (dost ęp: 18 kwietnia 2013r.)

MacLean’s: The Shafia honour killing trial , 7 February 2012 Adres URL: http://www2.macleans.ca/tag/shafia-trial/ (dost ęp: 18 kwietnia 2013r.)

CTV News: Chronology of events in the Shafia murders , 29 January 2012 Adres URL: http://www.ctvnews.ca/chronology-of-events-in-the-shafia-murders- 1.760520 (dostęp: 19 kwietnia 2013r.)

CTV News: Should the Shafia murders be called 'honour killings'? , 30 January 2012 Adres URL: http://www.ctvnews.ca/should-the-shafia-murders-be-called-honour- killings-1.760599 (dostęp: 19 kwietnia 2013r.)

Spiegel Online: Islamic Mediators Facilitate ‘Two Legal Systems’ in Germany , Joachim Wagner, 20 June 2012 Adres URL: http://www.spiegel.de/international/germany/islamic-mediators- facilitate-two-legal-systems-in-germany-a-839580.html (dost ęp: 11 listopad 2013)

Spiegel Online: Islamic Justice in Europe: 'It's Often a Dictate of Power ', 1 September 2011 Adres URL: http://www.spiegel.de/international/germany/islamic-justice-in-europe- it-s-often-a-dictate-of-power-a-783843.html (dost ęp: 11 listopada 2013)

The Guardian: Female circumcision growing in Britain despite being illegal , Tracy McVeigh, 25 July 2010 Adres URL: http://www.guardian.co.uk/society/2010/jul/25/female-circumcision- health-child-abuse (dostęp : 11 kwietnia 2012r.)

The Guardian: British girls undergo horror of genital mutilation despite tough laws , Tracy McVeigh, Tara Sutton, 25 July 2010 Adres URL: http://www.guardian.co.uk/society/2010/jul/25/female-circumcision- children-british-law?intcmp=239 (dostęp : 11 kwietnia 2012r.)

The Guardian: A cut too far: the rise in cosmetic surgery on female genitalia , Viv Groskop, 20 November 2009 Adres URL: http://www.guardian.co.uk/lifeandstyle/2009/nov/20/cosmetic-vulva- surgery (dostęp: 17 kwietnia 2012)

BBC News: Honour term appeal rejected 20 December 2007 Adres URL: http://news.bbc.co.uk/2/hi/uk_news/england/derbyshire/7154528.stm (dostęp: 20 czerwca 2012r.)

bfh!! The Independent: Mother murdered pregnant daughter, 26 may 1999 Adres URL: http://www.independent.co.uk/news/mother-murdered-pregnant- daughter-1095933.html (dostęp: 20 czerwca 2012r.)

Wikipedia: Murder of Shafilea Ahmed Adres URL: http://en.wikipedia.org/wiki/Murder_of_Shafilea_Ahmed (dost ęp: 20 czerwca 2012r.)

BBC News: Shafilea Ahmed: Sister denies 'making up' murder story, 1 June 2012 Adres URL: http://www.bbc.co.uk/news/uk-england-merseyside-18300757 (dost ęp: 20 czerwca 2012r.)

Daily Mail: The tragic story of Banaz Mahmod: she fell in love at 19, so her family killed her, Fiona Barton, 12 June 2007 Adres URL: http://www.dailymail.co.uk/news/article-461378/The-tragic-story-Banaz- Mahmod--fell-love-19-family-killed-her.html (dost ęp: 20 czerwca 2012r.)

BBC News: Father jailed for US mutilation, 2 November 2006 Adres URL: http://news.bbc.co.uk/2/hi/americas/6108516.stm (dost ęp: 1 maja 2012r.)

Digital Journal: Mother in Georgia charged with female genital mutilation, Bob Gordon, 16 march 2010 Adres URL: http://digitaljournal.com/article/289176 (dost ęp: 1 maja 2012r.)

bg_! !