PODPOD WIAWIATRTR pl NR 1 (166) ROK XIX luty/marzec 2013 ISSN 2084 - 8226 S A M I O S O B I E CZASOPISMO MŁODZIEŻOWe 1 W numerze Przywrócony z niebytu Szekspir w Paryżu

Na ścieżce do czarnego pasa Rozmowa z Tomaszem Puzonem dwukrotnym Międzynarodowym Mistrzem Ameryk Karate Kyokushin

Piękno, które urzeka

Ekologia bez granic Witryna Literacka­

W drogę. fot. archiwum 2 pl Podniebne latarnie Ciemna noc w małym, nadmorskim miasteczku. Bezchmurne, rozgwieżdżone niebo, po którym płyną powoli niewielkie, barwne płomyki. Światełka niosące życzenia, marzenia i pragnienia ludzkie. Lecą wysoko w dal, by zanieść je aż do gwiazd. To lampiony szczęścia, małe baloniki o różnych kształtach i kolorach. Mają przynosić szczęście osobom, dla których są wypuszczane w niebo. Nazywa się je lampionami chińskimi, tradycja wywodzi się z kultury azjatyckiej, gdzie określa się je jako Podniebne Latarnie. Ich symboliczne przeznaczenie to unoszenie życzeń ku gwiazdom. Im wyżej i dalej pofrunie lampion, tym większa moc złożonych życzeń. W ładną noc, przy sprzyjającej pogodzie, lampiony mogą zawędrować bardzo wysoko, stapiając się z gwiazdami, a wtedy, wedle chińskich wierzeń, spełnienie życzeń staje się niemal pewne Puszczać je może każdy. Para zakochanych, pro- sząca o niegasnące uczucie, czy młodzi nowożeńcy na początku własnej, nowej drogi. Mali i duzi, dzieci i dorośli. Każdy, kto nosi w sercu marzenia. Jakże pięknym widokiem jest obraz szybujących lampionów, odbijających się ciepłym ognikiem na tle czarnej otchłani nieba. Warto więc oderwać się na chwilę od codziennego pędu i zabiegania, żeby pomyśleć, cze- go w życiu pragniemy. Stanąć wieczorem nad brze- giem morza, na łące czy w jakimś miejskim zakątku i wypuścić w niebo lampion szczęścia, a patrząc, jak wznosi się ku górze, po prostu oddać się marzeniom. Chmurny łabędź. fot. Andrzej Maziec Aleksandra Akścin l. 16

Organizatorem Warsztatów jest byd- goski Młodzieżowy Dom Kultury nr 4. Rendez-vous z Radiem PiK Kieruje nimi Mirosław Twaróg – ich twórca i autor koncepcji programowej. red. XXI Międzyszkolne Regionalne wątpienia ewenementem edukacyjno- strony, po naukę, z drugiej – poznaje Warsztaty Dziennikarskie przekroczyły -medialnym w skali kraju. mieszkańców, miasto, jego walory i pięk- Na zdj. Grupa regionalna tegorocznej półmetek. 94 pasjonatów mediów z Byd- Międzyszkolne Regionalne Warsztaty no. I w ten sposób pozostaje ono w jej edycji Warsztatów. goszczy, a także z Torunia, Chełmna, Dziennikarskie są atrakcyjną, bezpłatną pamięci w dwojakim, cennym aspekcie. Inowrocławia oraz w grupie regionalnej alternatywą spędzania wolnego czasu z 19 miejscowości Kujaw, Pomorza dla uczniów o uzdolnieniach dzienni- i Wielkopolski zakończyło etap prasowy. karskich i humanistycznych. Stanowią Żacy dziennikarstwa przez pięć mie- rodzaj preorientacji zawodowej, wspo- sięcy poznawali teoretycznie i praktycz- magającej decyzje o wyborze szkoły, nie poetykę podstawowych gatunków profilu kształcenia, ułatwiają wybór informacyjnych i publicystycznych, studiów, ewentualnie przyszłej pracy doskonalili sztukę pisania i sprawność zawodowej. mówienia, uczyli się analizować słowa Warsztaty od lat są ambasadorem i zdania. Bydgoszczy w dziedzinie niezwykle atrak- Teraz kolej na poznanie tajników cyjnej dla młodych ludzi. Bardzo dobra dziennikarstwa radiowego. Po raz ko- opinia o ich walorach dydaktycznych lejny odsłoni je przed uczestnikami i wychowawczych już dawno przekroczyła Warsztatów Rozgłośnia Polskiego Radia granice Kujaw i Pomorza. To ważki walor Pomorza i Kujaw. Współpraca bydgoskiej oryginalnego projektu edukacyjnego, słu- Rozgłośni z Warsztatami, datująca się od żący nie tylko młodym ludziom, ale także 1992 r., umożliwiła poznanie abecadła popularyzacji miasta nad Brdą w wielu realizacji radiowej 1786 uczennicom miejscowościach makroregionu. Młodzież i uczniom z ponad 250 szkół, co jest bez przyjeżdża do Bydgoszczy, z jednej

KSIĘGARNIA PEDAGOGICZNO-SZKOLNA Marii Maćkowiak, ul. Markwarta 2 w Bydgoszczy. www.pedagogiczno-szkolna.pl W księgarni nabyć można archiwalne egzemplarze POD WIATR

POD WIATR.PL www.podwiatr.pl społeczno-kulturalne czasopismo młodzieżowe. pl Redagują: Anna i Mirosław Twaróg (red. naczelny). Sekretarz redakcji: Katarzyna Twaróg. Redaktor graficzno-techniczny: Anna Faleńczyk. Redaktor Witryny Literackiej: Zygfryd Szukaj. Adres korespondencyjny: POD WIATR 85-099 Bydgoszcz 23 skr. pocztowa 49. e-mail: podwiatr93@ wp.pl. Z redak- cją współpracują: Maria Babyszka i Agata Bełka-Świtkowska (Osiek n. Notecią), Marta Jagieło (Bydgoszcz), Danuta Buryta-Arndt i Maria Mitek (Łobżenica), Doro- ta Misiak (Toruń), Paulina Młyńska (Poznań), Robert Sawicki (Bydgoszcz), Żaneta Szlachcikowska (Grudziądz). Współpracownicy zagraniczni: Zygmunt Ko- walski (Argentyna), Qaarcaana Kowalska (Rosja), Dorota Mabjaia (Mozambik), Jarosław Moczarski (Kanada), Gosia Putteeraj i Ewa Mahadea (Mauritius), Monika Schneider (USA), Andrzej Szwagrzak (Boliwia), Jolanta Villarreal (Panama), Wanda Seliwanowska i Jan Zembrzuski (Rosja), Justyna Zuń-Dalloul (Wenezuela). Wydawca: „Agencja Wydawniczo-Reklamowa MT” Mirosław Twaróg, 85-028 Bydgoszcz, ul. Żmudzka 5, tel.: +48 52 342 93 10. Skład i łamanie: Bydgoski Dom Wydawniczy MARGRAFSEN S.C., 85-808 Bydgoszcz, ul. Białogardzka 11A, tel: +48 52 370 38 00, e-mail: biuro@ margrafsen.pl http://www.margrafsen.pl REDAKCJA NIE ODPOWIADA ZA TREŚĆ ZAMIESZCZ0NYCH REKLAM. ZASTRZEGA SOBIE PRAWO DO ADIUSTACJI, SKRACANIA TEKSTÓW I ZMIANY TYTUŁÓW. pl 3

znowu potrzebny będzie ratunek? do lepszych brzegów, musimy się o to My z XXI wieku Prawdopodobnie tak. Spójrzmy, w jak postarać. Nie zapominajmy jednak, że zepsutym społeczeństwie żyjemy. Lu- pozostało nam niewiele czasu… dzie nie zastanawiają się nad sensem Ilekroć uświadamiam sobie, jak i wartościami swojego życia. Dziś ich szybko przemija czas, jak „wartkim istnienie polega na ciągłym bogaceniu jest potokiem”, wyobrażam go sobie się. Jan Paweł II mówił: „Trzeba bar- w postaci galopującego czarnego ko- Zaproszenie dziej być, niż więcej mieć”, dlatego dla nia, którego nie powstrzymuje żadna mnie przykre jest to, że lekceważymy przeszkoda. Czas jest bowiem jedyną tak ważne słowa człowieka, który sprawiedliwą rzeczą na tym świecie. z sercem na dłoni walczył o dobro na Nie zatrzyma się dla nikogo. Dla niko- do Arki świecie. go. Dla wszystkich płynie jednakowo Wizja przyszłości… Na pewno wizja szybko i wartko. Ciebie zapraszam dziś do Arki, / która przez czasu potok wartki / na każdego z nas, nastolatków, to marze- Moje „nowe brzegi” to szczęśliwe nowe brzegi nas poniesie. Czesław Miłosz nie o lepszym jutrze, dlatego „nowe życie z mężem, gromadką dzieci bie- brzegi” dla mnie – to „lepsze brzegi”. To gającą po podwórku i najlepszą przy- świat, gdzie ludzie są naprawdę szczę- jaciółką za płotem. A także pragnienie, Ja – amatorka i eseistka usiadłam Arka w blasku księżyca. Fanta- śliwi, gdzie panuje pokój, a samotność aby świat naprawdę stawał się lepszy, w fotelu z brudnopisem i piórem w ręku styczny obraz. I teraz puśćmy wodze i smutek odchodzą w niepamięć. Cier- by choroby, epidemie i wojny zniknęły. i zaczęłam zastanawiać się… Co fantazji. Niech każdy wyobrazi sobie pienie towarzyszy im tylko raz na jakiś By wszyscy mogli cieszyć się pełnią z moją przyszłością? Wtedy odezwa- Arkę taką, jaką stworzył Noe. Arkę czas, żeby nie zapomnieli, jak dobrze życia i czerpać z niego jak najwięcej. łam się druga ja. Marzycielka, która pełną życia, która była ratunkiem dla im w tym lepszym świecie… „Sama walka w drodze na szczyty najchętniej całe swoje życie spędziła- świata ukaranego przez Stwórcę za Niestety, marzenie trzeba niekiedy wystarczy, aby zapełnić serce człowie- by, siedząc na parapecie i wpatrując zło, jakie zaczęło się rodzić. Noe – zakończyć i porównać je z realnym ka” – napisał Albert Camus. Moja rada się w księżyc. bohater, który uratował świat. Zaprosił światem. Wielu z nas – nastolatków dla siebie i innych jest taka, aby każdy Księżyc jest naprawdę piękny. Jest na swój okręt każdego i dzięki temu i dorosłych – uświadamia sobie, co starał się coś ulepszyć i tym samym darem, który rozjaśnia umysły wielu lu- wciąż egzystujemy. ich dobrego spotkało dopiero wtedy, zasłużyć sobie na lepsze jutro. „Szczę- dzi, lecz czy dzisiejszy świat zasługuje Czy Czesław Miłosz zapraszając gdy to stracą. Dlatego jeżeli chcemy ście jest blisko, na wyciągnięcie ręki”. na taką łaskawość? nas na Arkę, przewidywał, że światu żyć lepiej – Ty i ja – i swoją arką dobić Anna Maćkiewicz l. 17 Bawmy się Nie jestem na topie, bo top mnie wieczory – do uciech i szczęśliwości mierzi. Nie jestem trendy, bo mamy dojdzie małe i duże balowanie. I może wolny kraj i mogę wybrać, co mi od- jeszcze jakiś weselsze show w telewizji powiada. Ale CO mam wybrać? Jak z elementami grubiaństwa albo sier- żyć? Zewsząd słucham zachęt i pod- miężnego humoru. powiedzi, bo nie mogę od nich uciec: Młodość to ma klawe życie. No, radujmy się, celebrujmy, imprezujmy, czasem „kulawe”. Co mam wybrać? Od top modelujmy, śpiewajmy, kochajmy myślenia głowa boli. Bawmy się więc, się, zadymiajmy, olewajmy, dopalajmy, więcej czadu. Do kiedy? Do późnej popijajmy et caetera. starości, aż obudzimy się pewnego dnia Zachęty sugerują, że jeżeli poddamy sfrustrowani i głęboko zasmuceni, ob- się tym zbawczym impulsom – będzie- rażeni na cały świat, że nas zawiódł bo my weselsi, piękniejsi, szczęśliwsi, bo życie przeleciało nam między palcami. tylko zabawa i igraszki mają sens w tym A tak było fajnie. życiu. Hulaj dusza. Piekła? Nie, na fot. Dominika Żurek l. 17 (archiwum) pewno nie ma. Kiedy nadejdą zimowe Marzena Stołowska l. 21

gniętym swetrze w romby w towarzystwie Bez wahania przyznaje, że jeśli miałby siedmiu kotów człapiących po domu. Pra- kogoś nazwać autorytetem, to właśnie gnie natomiast troszeczkę podróżować, mamę i tatę. Podziwia rodzicielskie Piękny umysł zwiedzić to i owo. Ma na myśli Rosję, zaangażowanie w pracę, poświęcenie szczególnie Syberię – nią jest bowiem dla innych, ich szczerość. Nie zapomina atematyk też człowiek… – głupiutka raczej niechętnie. Bywa tak natomiast zafascynowany. Stanami Zjednoczonymi jednocześnie o tym, że motywacji to M myśl powtarzana bezgłośnie po nazywany przez innych – i trzeba przy- Ameryki na pewno też by nie pogardził. właściwie nigdy mu nie brakowało. Sam to, żeby dodać sobie kurażu, okazała znać – nie całkiem bezpodstawnie. Py- A tam, jeśli się kiedyś uda, wybrałby się uczył się, wiele czytał. Bo chciał. się jeszcze bardziej infantylna tuż po tam więc, czy jest uczniem doskonałym. na koncert Eminema. Chętnie – dodaje rozpoczęciu rozmowy z Michałem Kuźbą, Szybko zaprzecza: takich uczniów nie po chwili – pograłby w siatkówkę na plaży becnie bierze udział równolegle moim rówieśnikiem, uczniem I klasy VI ma. – Jak to? – Ano nie ma. Każdy jest w Kalifornii. A ja słuchając go, skutecznie O w czterech olimpiadach – przeszedł Liceum Ogólnokształcącego im. Jana dobry w jakiejś dziedzinie, w kilku może, wyzbywam się wiary w stereotypy. do dalszych etapów. Informatyka, geo- i Jędrzeja Śniadeckich w Bydgoszczy. ale we wszystkich się nie da. …Albo i są, Mimo że rozwoju mierzyć nie sposób grafia, przedsiębiorczość, matematyka… Ten sympatyczny chłopak w niebieskiej ale to zdarza się bardzo rzadko, a on, (a ja nie wiem, czy mogę sobie na to Faktycznie, dużo tego. Będzie trzeba coś bluzie, znany mi ze szkolnych korytarzy w każdym razie, taki nie jest. pozwolić), wyobrażam sobie jednak, wybrać, na czymś się skupić. i opowiadań matematyczny talent – sto- Nie dowierzam, biorąc pod uwagę że w istocie rozwój umysłowy ucznia, Chodzi mi po głowie jeszcze jedno sując ledwie zauważalny blitzkrieg, rozbił liczne pomniejsze osiągnięcia, o których młodego człowieka, mojego rozmówcy pytanie. Dotyczy momentu kryzysu, w proch wszelkie ewentualne obawy. już nie wspomniał. konkretnie, jest wielkością wektorową. załamania – czy takowe kiedyś u niego Notabene sam je wywołał. Mimo prze- Michał utrzymuje, że przedmioty ścisłe Bo że ma kierunek, zwrot i wartość – wystąpiły? Przecież dopóty dzban wodę widzianej dla siebie roli udzielającego stanowią jego mocną stronę. Jest tego rzecz oczywista! Wartość, co ustalono, nosi, dopóki mu się ucho nie urwie… odpowiedzi, to on pierwszy zadał pytanie: świadomy, jednak natychmiast dodaje, wysoka. Kierunek obrany. Podobnie Michał przyznaje, że podobne zjawisko czy na pewno jest osobą wartą opisania? że dobrze jest dużo wiedzieć, tak po pro- zwrot. A kiedy, kiedy? istnieje. Ale nazywa to raczej brakiem W Gimnazjum nr 50 przy VI Liceum. stu. Daleko mu do tzw. szufladkowania Michał wspomina, że „ruszyło się coś” weny. Na przykład w informatyce – był Michał został dwukrotnym laureatem swojej wiedzy. Zależy mu na tym, aby w szkole podstawowej. Za przyczyną wy- czas, kiedy miał dość komputera, ot, Olimpiady Matematycznej Gimna - być zorientowanym w tym, co dzieje się chowawczyni, pani Henryki Madzińskiej, z jakieś pół roku. Brak weny… Dziwię zjalistów, Olimpiady Informatycznej na świecie. o której oszczędnie, ale za to w superla- się temu. Coś, co kojarzone jest zwy- Gimnazjalistów oraz konkursów kurato- tywie mówi, że była fajna, zaczął uczyć kle z tworzeniem, nie pasuje mi jakoś ryjnych: dwa razy finalistą z fizyki i lau- odczas naszej rozmowy narzuca mi się dodatkowo w toku indywidualnym. do zadań zamieszczonych na stronie reatem z geografii, języka angielskiego Psię wciąż sugestywny obraz mate- Podkreśla silne wsparcie rodziny, niepo- internetowej Olimpiady Informatycznej. i matematyki oczywiście. Jest zatem matyka – oderwanego od rzeczywistości, legające bynajmniej na bataliach o jego Zostaję wyprowadzona z błędu. Ścisły o czym pisać. niefrasobliwego abnegata. Jakby odga- mechaniczne powinności i obowiązki. umysł może być twórczy. Chwilami nawet Mój uśmiechnięty interlokutor, chociaż dując moją, kolejną już, mało pochlebną W domu serdecznie cieszą się z każdego powinien. zgodził się opowiedzieć o sobie, na myśl, Michał zaznacza, że pasje pasjami, sukcesu! (chociaż, podobno, zdarza się określanie go mianem „geniusza” reaguje ale nie chciałby dokonać żywota w rozcią- im chwilami w tym wszystkim zagubić). Gabriela Ziółkowska l. 17 4 pl

macji na jego temat. Pierwsze pytanie, jakie zadałam moim szkolnym kolegom, Przywrócony z niebytu brzmiało: „Kto, twoim zdaniem, zasługuje na miano najważniejszego światowego wynalazcy?”. Odpowiedzi były różne. Wśród najczęściej wymienianych znaleźli się Thomas Edison, Aleksander Bell czy polscy geniusze, tacy jak: Mikołaj Koper- nik, Maria Skłodowska-Curie. Tak, jak się spodziewałam, nikt nie wspomniał o „ojcu elektroniki”. Zapytałam więc wprost: „Czy wiesz, kim był Jan Czochralski?”. Także w tym przypadku uzyskane odpowiedzi nie były dla mnie zaskoczeniem. Moi rówieśnicy kręcili przecząco głowami albo po prostu wzruszali ramionami. Nikt nie potrafił udzielić choćby najdrobniejszej, ogólnikowej informacji. Dlaczego? Dowiedziałam się, że najważniejszą rolę w pogrążeniu Profesora w niebycie odegrały oskarżenia skierowane przeciw jego dobremu imieniu. Nieprzychylność budziło, nabyte jeszcze przed wojną, niemieckie obywatelstwo oraz stan mająt- kowy uczonego. W 1945 roku Czochralski został oskarżony o współpracę z oku- pantem i aresztowany. Wtedy nie mógł ujawnić, co łączyło go z Armią Krajową. Pomnik Profesora przed budynkiem Po czterech miesiącach pobytu Szkoły Podstawowej jego imienia. Dyrektor szkoły Michał Poczobutt z uczniami w szkolnej Izbie Pamięci. w więzieniu w Piotrkowie Trybunalskim * Rok 1900. Piętnastoletni Ja- został wypuszczony na wolność z po- nek Czochralski siedzi przy stole, wodu braku jakichkolwiek dowodów w kącie piwnicy rodzinnego domu świadczących o kolaboracji. Nie był w Kcyni, otoczony podręcznikami, to jednak koniec kłopotów Profesora. szkłami chemicznymi oraz torebka- Senat Politechniki Warszawskiej nie mi o tajemniczej zawartości. Nagle pozwolił na jego powrót do pracy i wyklu- następuje silny wybuch. Z okien czył z grona profesorów uczelni. Wyrok mieszkania chłopca, a także jego ten miał olbrzymi, negatywny wpływ na sąsiadów wypadają wszystkie honor i reputację naukowca. szyby. W ten sposób wybitny Polak na * Seminarium nauczycielskie wiele lat popadł w zapomnienie. Choć w Kcyni. Rok 1904. Janek otrzymuje osiągnięcia Profesora porównać można pozytywny wynik egzaminu ma- z największymi zdobyczami światowej turalnego i upewniwszy się, iż nie nauki, jego nazwisko na długie lata podlega już rygorom szkoły, drze zniknęło ze świadomości rodaków. świadectwo dojrzałości, wołając: Otoczył je „mur milczenia”. Rehabilita- „Proszę przyjąć do wiadomości, że cja wynalazcy w Polsce rozpoczęła się nigdy nie wydano bardziej krzyw- dopiero w latach osiemdziesiątych XX dzących ocen!”. wieku. Jednak najważniejszym dniem * Willa przy ulicy Nabielaka dla pamięci Jana Czochralskiego okazał w okupowanej Warszawie. Dom się 29 czerwca 2011 roku. Po zebraniu profesora Jana Czochralskiego zetknęłam się z osobą Jana Czochral- przeciwko mnie przy niewielkim stoliku. wielu dokumentów, m.in. licznych do- opuszcza wysokiej rangi oficer skiego. Nie mogłam uwierzyć w to, co Wspomina. wodów współpracy z Armią Krajową niemiecki. Spoglądająca przez okno słyszę. W maleńkiej Kcyni na Pałukach, – Widywałam go czasami latem, jesz- i aktów patriotycznej odwagi w okresie córka naukowca, Lona, mówi: „Ci niespełna 40 kilometrów na południowy cze przed wojną. Byłam wtedy młodą okupacji hitlerowskiej, Senat Politech- ludzie z naprzeciwka nie darują zachód od Bydgoszczy, w rodzinnym panną. Profesor był przystojnym męż- niki Warszawskiej przywrócił dobre imię nam ani pieniędzy, ani willi, ani mieście moich dziadków i mojego taty, czyzną, zawsze elegancko ubranym. Profesorowi. samochodów niemieckich stających przyszedł na świat człowiek, który miał Chodził z laseczką w dłoni. Do Kcyni * * * przed naszym domem”. wkrótce odegrać poważną rolę w świa- przyjeżdżał limuzyną. Robił na mnie * Rok 1953. Przed willą Margowo towej nauce. ogromne wrażenie. Od razu widać było, Jesienna mgła powoli opada. Jestem w Kcyni zatrzymuje się samochód, Urodził się 23 października 1885 roku. że jest „kimś”. Jego nowo wybudowany na pięknym kcyńskim rynku. To tutaj, z którego wysiadają mężczyźni Dziełem jego życia jest metoda otrzy- dom wyróżniał się pośród innych budyn- w Ratuszu zrodziła się inicjatywa zorga- w czarnych płaszczach. To funk- mywania monokryształów. To właśnie ków w mieście. nizowania sesji Rady Miejskiej i przed- cjonariusze Urzędu Bezpieczeń- dzięki jego odkryciu dokonała się naj- Dopiero słowa babci uświadamiają stawicieli Politechniki Warszawskiej stwa. Wchodzą do domu profesora ważniejsza rewolucja XX wieku, rewo- mi, że naukowiec był człowiekiem z krwi w 59. rocznicę śmierci wynalazcy. Stała i rozpoczynają rewizję. Oburzony lucja elektroniczna. Miarą pożyteczności i kości, a nie tylko „hasłem w encyklo- się ona jednocześnie wyrazem poparcia najściem Jan Czochralski słabnie każdego wynalazku jest wielość jego pedii”. Żałuję, że babcia nie pamięta dla ustanowienia roku 2013 Rokiem i osuwa się na podłogę. Wkrótce zastosowań i modyfikacji. Dotyczy to więcej. Żegnam się z nią i postanawiam Jana Czochralskiego*. W przeddzień umiera na zawał serca. w szczególny sposób metody Czochral- ulicą Polną, a następnie Wyrzyską rozpoczynającego się w Polsce Roku skiego. Technika ta wykorzystywana jest pójść do Szkoły Podstawowej im. Jana Jana Czochralskiego pośmiertnie zali- Tak sobie wyobraziłam początek obecnie przy produkcji półprzewodników Czochralskiego. Mijam popiersie uczo- czono Profesora do grona Honorowych tej historii, skrzętnie notując za- przez fabryki największych koncernów nego i wchodzę do Izby Pamięci. Tutaj Obywateli Gminy Kcynia. słyszane wspomnienia, opowieści elektronicznych na świecie, takich jak mam okazję przekonać się, że nie był Mam nadzieję, że godne uhonorowanie i wyimki z życiorysu Profesora za- Intel, Motorola, Samsung czy NEC. Do on sławą jednego odkrycia. Jego „stop wielkiego uczonego i patrioty pochodzą- mieszczone w aktualnych źródłach. tej pory nie powstał jeszcze inny spo- B” został wykorzystany w kolejnictwie. cego z małej Kcyni stanie się impulsem sób hodowli kryształów, który mógłby Licencję na zastosowanie „stopu B” dla mojego pokolenia, także tutaj, na skutecznie konkurować z odkryciem zakupiły m.in. Niemcy, ZSRR, USA. Pałukach, do poznania dokonań czło- * * * kcynianina. Gdyby nie ten wynalazek, Odkrycie przyniosło Polakowi uznanie wieka, którego odkrycie o kilkadziesiąt Stoję przed domem, w którym urodził nie byłoby komputerów, telewizji czy i fortunę. lat wyprzedziło swoją epokę. Poznania się i wychował niezwykły naukowiec. telefonów komórkowych, bez których jego osobowości i heroizmu. Bo „życie Jest pochmurny listopadowy dzień. Nad dziś nie wyobrażamy sobie życia. * * * bez pamięci jest niczym (…). Pamięć jest miastem unosi się gęsta mgła. Spoglą- Zastanawiające jest, dlaczego tak naszym spoiwem, powodem istnienia, dając na tablicę pamiątkową, umiesz- * * * niewielu z nas wie o dokonaniach Pro- wrażliwością, nawet naszym działaniem. czoną na ścianie niewielkiego budynku Spod rodzinnego domu Profesora fesora. Fakt ten zadziwia tym bardziej, Bez niej jesteśmy niczym (…)”. przy ulicy Szewskiej, przypominam udaję się do mojej babci, mieszkającej że jest on jednym z najczęściej wymie- Tekst i zdjęcia: Olga Petrykowska l. 16 sobie rozmowę prowadzoną niedawno na pobliskim osiedlu, żeby dowiedzieć nianych polskich uczonych w światowej w rodzinnym gronie. Moi dziadkowie ze się czegoś więcej o naukowcu. Przed literaturze naukowej. Postanowiłam więc *Uchwałą Sejmu Rzeczypospolitej strony taty opowiadali historię wielkiego rozpoczęciem rozmowy, jak to w zwy- przeprowadzić mały eksperyment, by Polskiej rok 2013 jest poświęcony pa- uczonego i wynalazcy, któremu – jak czaju mają zapewne wszystkie babcie, przekonać się, czy wśród moich rówie- mięci trzech wybitnych Polaków: Witolda twierdzili, świat zawdzięcza niemal całą także i moja zaparza herbatę, wyjmuje śników znajdzie się osoba, która będzie Lutosławskiego, Juliana Tuwima i Jana elektronikę. Wtedy to po raz pierwszy z szafy ciasteczka, po czym siada na- potrafiła udzielić mi jakiejkolwiek infor- Czochralskiego. pl 5

Do Paryża trafiłam dzięki pocz- sprzątanie, pomaganie w księgarni przy tówce, którą dostałam od mamy. segregowaniu książek i układaniu ich na Ukazywała fragment Pól Elizej- półki oraz czytanie co najmniej jednej skich z lat sześćdziesiątych XX książki podczas każdego dnia pobytu. wieku. Postanowiłam odnaleźć to zmarł w grudniu 2011 roku w wieku 98 lat. Teraz księgarnię pro- miejsce i zobaczyć, jak wygląda wadzi jego córka, Whitman. dzisiaj. Spakowałam walizkę, za- Podtrzymuje ona tradycję i pozwala, by brałam siostrę i ruszyłyśmy na młodzi twórcy mogli tu mieszkać i pra- lotnisko, a stamtąd – prosto do cować. Z myślą o nich stworzyła także Francji. literacki festiwal „Festival and Co”, który gościł takich pisarzy jak Paul Auster, Siri o trzech godzinach stałam już Hustvedt i Jeanette Winterson. Jednak w centrum Paryża. Przywitał nas magia tego miejsca nie polega tylko na Pfrancuski akcent razem z zapa- jego bogatej historii. Klimat, który tu panu- chem tamtejszej kuchni. Postanowiłyśmy je, i ludzie, którzy odwiedzają to miejsce nie zwlekać ani chwili, tylko od razu udać – są wyjątkowi. Doradzają wybór książki, się na zwiedzanie. Dzięki wskazówkom proponują wiele innych, podobnych księ- miłego paryżanina szybko znalazłyśmy garń, np. „Livraria Lello”, znajdującą się drogę prowadzącą do głównej atrakcji w Porto, w Portugalii (jeszcze tam nie miasta – Wieży Eiffla. Unosiła się tuż byłam) i zapraszają na… filiżankę kawy. nad dachami małych kamieniczek, stając się drogowskazem dla wszystkich tury- stów. Gdy w końcu do niej dotarłyśmy, okazała się jeszcze większa, niż sobie wyobrażałam. Dookoła nas spacerowało mnóstwo turystów chcących zwiedzić miasto, znane Obraz pozostawiony w księgarni przez wdzięcznego artystę... fot. Paulina Adrych przede wszystkim jako kolebka sztuki, kultury, miłości i romansów uwiecznionych w powieściach, na obrazach, w piosen- kach i w filmach. Turyści robili zdjęcia, kupowali miniaturki Wieży i zajadali ba- Szekspir w Paryżu gietki. Paryż – miasto opanowane przez zwiedzających… Jakie jest naprawdę? To pytanie stało się – obok odnalezienia małe uliczki oddalające się od głównych kierunku. Weszłyśmy do środka. Okazało widoku z pocztówki – główną myślą week- alei zachowały swój urok, pozostając się, że to bardzo magiczne miejsce. endowego wyjazdu. Niestety, dobiegała ledwo naruszone. Ujrzałyśmy piętrzące się regały, zapeł- Zdjęcia wybitnych gości Księgarni. już noc i musiałyśmy udać się do hotelu. Następnego dnia znów ruszyłyśmy nione po brzegi książkami. Księgi ułożone fot. Paulina Adrych Kiedy słońce zapukało w okno, otwo- w miasto, tym razem z bagażem, bo po były nawet na schodach wiodących na rzyłam oczy. Wyszłam na balkon, aby zwiedzaniu czekał nas powrót do Polski. piętro. Tam znajdowały się fotele, na Z takiej księgarni wprost nie chce się zobaczyć, jak razem ze mną budzi się Ostatnim miejscem na naszej mapie był których siedzieli czytelnicy. W dziale dzie- wychodzić! Jednak musiałyśmy ruszyć na Paryż. Po chwili do pokoju wpadła siostra Luwr i katedra Notre-Dame. Przed mu- cięcym zauważyłyśmy łóżko, a nad nim przystanek, by „złapać” ostatni autobus na i kazała mi szykować się na zwiedzanie. zeum czekała kolejka różnojęzycznych napis: „Tylko dla śpiochów”. Rozglądając lotnisko. Z oddali dostrzegłam jeszcze, Naszym pierwszym przystankiem była turystów, co wcale nas nie zniechęciło. się dookoła, dostrzegłam zdjęcia sław- jak Wieża Eiffla żegna nas, migocząc boulangerie – prawdziwa, francuska Postanowiłyśmy być wytrwałe i cierpliwe. nych ludzi bywających w tym miejscu. niebieskimi światełkami, a cały Paryż piekarnia. Gdy uzupełniłyśmy nasze Okazało się, że było warto. Długie, kręte Jak się wkrótce dowiedziałam, księ- przystaje, by ją podziwiać. Również my zapasy, ruszyłyśmy w drogę. Prowadziła korytarze pełne dzieł sztuki przypominały, garnia została otwarta w 1951 roku przez zatrzymałyśmy się i zgodnie szepnęłyśmy: nas mapa, dzięki której, nie gubiąc się, w jak wspaniałe bogactwa obfituje historia. George’a Whitmana pod nazwą „Le „Au revoir Paris” („żegnaj, Paryżu”). dotarłyśmy do celu. Przed nami wyrósł Oczywiście nie mogło zabraknąć reflek- Mistral”. W 1964 roku oficjalnie zmieniła Na lotnisku wzięłam głęboki oddech Łuk Triumfalny. Od razu zaproponowałam, syjnego przystanku przy sławnej Mona nazwę na „Shakespeare and Company” i z głową pełną wspomnień ruszyłam na byśmy weszły na górę. Lisie. Niestety, czas płynął nieubłaganie na cześć księgarni prowadzonej w latach pokład samolotu. A jedyną pamiątką, którą Panorama Paryża wyłoniła się zza i musiałyśmy iść dalej. 1919–1941 przez Sylwię Beach. Księgar- zabrałam ze sobą, była pocztówka ze mgły i pokazała to, co ma najlepsze. Katedra Notre-Dame. Jej olbrzymia nia powtórzyła sukces swojej poprzednicz- współczesnym widokiem Pól Elizejskich. Stare kamienice w nowych kolorach, rozeta mieniła się kolorami zachodzącego ki, którą odwiedzali Teraz wisi nad moim biurkiem i przypomi- urocze kawiarenki na rogach ulic i dumnie słońca. Była taka nieskazitelna wśród i James Joyce. Tym razem swój „drugi na cudowne chwile. Zapewne kiedyś i ja spacerujących, barwnie ubranych Fran- całej otaczającej ją szarości. Taka piękna, dom” odnaleźli tu m.in. William S. Bur- przekażę ją dalej, by ktoś mógł przekonać cuzów. Zaczęłam szukać Pól Elizejskich że aż prosiła się, by przysiąść przy niej roughs, Allen Ginsberg i Gregory Corso. się, że Paryż to cudowne miejsce. Może uwiecznionych na widokówce. Po chwili dłużej. Usiadłyśmy i słuchając pobliskich Między regałami naliczyłam trzynaście odkryje tam coś magicznego, co zapadnie w oddali rozpoznałam Luwr. Zauważyłam, grajków, oddałyśmy się marzeniom. Na- łóżek, na których spało ponad 40 tysięcy w jego pamięć na wieki. Tak, jak ja zna- że kawiarenki widniejące na pocztówce gle, nieopodal katedry, po drugiej stronie osób, głównie młodych artystów i pisarzy lazłam „Szekspira” i jego księgozbiór, za zmieniły się w bary szybkiej obsługi. Sekwany moja siostra zauważyła księ- – poinformował nas jeden z pracowników. którym będę tęsknić. Do którego wiem, że Szykowne butiki – w sklepy, które można garnię o nazwie „Shakespeare and Com- By móc tu spać – dodał – wymagane jest muszę wrócić. znaleźć na całym świecie. Na szczęście, pany”. Zaintrygowane udałyśmy się w jej zaścielenie łóżka po przespanej nocy, Paulina Adrych l. 16

Księgarnia na piętrze i...... na parterze. fot. Ania Ready http://magamara.blox.pl 6 pl

Z Holandii Czy łatwo być Polakiem za granicą?

kach. Staram się zmienić zły stereotyp. Czy trudno jest być Polakiem za Zainteresowałem moich przyjaciół na granicą? Na pewno tak. Jeśli jednak tyle swoim krajem, że chcą przyjechać podejmiesz wysiłek, żeby się porozu- do Polski. mieć z mieszkańcami kraju, do któ- Z rodziną i polskimi kolegami biorę rego przyjechałeś, może być bardzo udział w międzynarodowych impre- ciekawie. Ja tak zrobiłem. Uczyniłem zach, jak Europejski Dzień Języków też następny krok, rozpocząłem naukę czy Międzynarodowy Festiwal. Razem języka holenderskiego. z rodzicami w polskiej szkole organi- zujemy „Dzień Polski” dla naszych go- Krzysztof Baran l. 14 spodarzy – nauczycieli holenderskiego uczeń II kl. gimnazjum w Szkolnym liceum. Każdy uczeń może zaprosić Punkcie Konsultacyjnym przy Ambasa- również swoich nauczycieli ze szkoły dzie RP w Hadze dziennej. Ostatnio dowiedziałem się, Na zdj. Chopin w Keukenhof że po takich właśnie wydarzeniach kilku uczniów z mojej szkoły zaintere- sowało się językiem polskim i chcieliby *Keukenhof to ogród położony na się go uczyć i zdawać na maturze. Już obszarze 32 ha, pod miejscowością nie wstydzę się, że jestem Polakiem. Lisse w Holandii. Główną atrakcją Wiem, że muszę po prostu szerzyć Keukenhof są kwiaty cebulowe (tuli- wiedzę o Polsce i robić wszystko, by pany, hiacynty, krokusy, narcyze, lilie). negatywny stereotyp Polaka przestał Co roku wysadza się tutaj ręcznie 7 dominować chociaż w moim otocze- milionów cebulek. Ogród otwarty jest niu. Byłem bardzo dumny, kiedy mo- dla zwiedzających od końca marca do głem z moją klasą oglądać wystawę połowy maja. o Polsce w Keukenhof*. http://pl.wikipedia.org/wiki/Keukenhof

zy łatwo jest być Polakiem za grani- bardzo źle. Chciałem jak najszybciej Ccą? To trudne pytanie, bo wszystko wrócić do mojego kraju. Czułem ma swoje dobre i złe strony. Odpo- się niemądry i bardzo samotny. Nie wiedzieć na nie może tylko ktoś, kto miałem żadnych kolegów, ponieważ wyjechał z Polski. Jestem więc właściwą nie umiałem się z nikim porozumieć. osobą. Ale zacznijmy od początku. Sytuacji nie poprawiał fakt, że Polacy Mam na imię Krzysztof, jestem nasto- mają w Holandii złą opinię. Mówi się latkiem. Do Holandii przyjechałem 2,5 o nich, że piją dużo alkoholu, że są roku temu, kiedy miałem 12 lat. Bardzo niewykształceni i prości oraz że nie trudno było mi opuścić Polskę, rozstać znają języków obcych. Wstydziłem się z przyjaciółmi i kolegami. Musiałem się przyznać, że jestem Polakiem. rozpocząć nowe życie w kraju, którego Stopniowo wszystko zaczęło zmie- nie znałem. Nie znałem też języka ho- niać się. Nauczyłem się angielskiego lenderskiego ani wystarczająco dobrze tak, że mogę już swobodnie rozmawiać angielskiego. z kolegami. Mam nowych przyjaciół. Rozpocząłem naukę w szkole bry- Te nowe znajomości i przyjaźnie są tyjskiej. Na początku było mi bardzo bardzo interesujące. Ludzie, których trudno. Nie rozumiałem, co do mnie znam, są innej narodowości, często mówiono w szkole po angielsku ani na mają inny kolor skóry czy wyznają inną ulicy po holendersku. Wszystko było religię. Dzięki nim poszerzyłem swoje zupełnie inne: szkoła, jedzenie, ulice, horyzonty i więcej wiem o świecie. Ja sklepy, ludzie i ich zwyczaje. Było mi również opowiadam im o Polsce i Pola- Wspomnienia z tamtych lat Mimo upływu kilku lat, wcale się nie nej pamięci, dzięki której jest w stanie i wskazówki z Warsztatów zostaną zmienił. Ten sam błysk w oku, ta sama nas wszystkich pamiętać. Niektórych w mojej głowie, jak ważne okażą się siła i uczucia przy opowiadaniu o swo- z nazwisk, innych z widzenia. one dla mnie w przyszłości, w całym jej działalności i czasopiśmie POD Często wspominam chwilę, kiedy życiu. A więc teraz, z pełną dojrzało- Kiedy idąc ulicami Bydgoszczy, przy- WIATR... Ta energia, chęć działania, podczas uroczystego zakończenia ścią DZIĘKUJĘ Panu za tę przygodę, glądałam się przechodniom, mój wzrok poszerzania Naszego Grona – grona zajęć Pan Mirosław zaprezentował za zajęcia – także w radiu i telewizji. zatrzymał się na pewnym panu, który warsztatowiczów, TWAROŻKÓW. nam hymn Warsztatów. Pamiętacie Moje życie, co prawda, odsunęło się także odwzajemnił moje spojrzenie. Po zakończeniu Warsztatów zosta- co to było? „Rydwany ognia”! Mimo od dziennikarstwa, ale to, czego mnie Przez chwilę z niedowierzaniem przy- łam poproszona przez moją nauczy- upływu czasu pozostały jeszcze Pan nauczył, wykorzystuję wszędzie, glądałam się mu, aż wreszcie miałam cielkę języka polskiego o napisanie w mojej pamięci niektóre zajęcia, gdzie się da – w pracy, na uczelni pewność, że to On! Pan Mirosław kilku słów o przygodzie, jaką były wskazówki i to ciepło, którym nas czy życiu codziennym. I życzę Panu Twaróg! Minęło kilka lat od zakończenia właśnie Warsztaty. Nazwałam wtedy wszystkich otaczał. Chciałabym, aby zdrowia i siły, by mógł Pan swoją przeze mnie XV Edycji Międzyszkol- nas, jej uczestników – TWAROŻKAMI. to krótkie wspomnienie było moim pasją dzielić się jak najdłużej i z jak nych Warsztatów Dziennikarskich i V W końcu to nasz Pan Twaróg pomagał osobistym podziękowaniem dla Pana najliczniejszą grupą osób. Studium Reportażu, ale tej twarzy nie nam stawiać pierwsze kroki w dzien- Mirosława Twaroga. Nie miałam kie- Proszę o umieszczenie moich da się zapomnieć. Podeszliśmy do sie- nikarstwie, nauczył jego podstaw dyś odwagi powiedzieć tego jednego refleksji na łamach Pod Wiatr pl. bie, przywitaliśmy i tak zaczęła się krót- i pokazał, że naprawdę dużo umiemy. słowa. Byłam wtedy bardzo młoda, Dziękuję za to. ka rozmowa, ale jakże emocjonalna! Wspomnę jeszcze o Jego niezawod- niedojrzała, nie wiedziałam, jakie rady Joanna Chmielewska pl 7

dając się, wkładam słuchawki do uszu. Szybkim mrok spowił jedną z ulic, zamykając jakby każdego, krokiem wchodzę na chodnik i wtulona w gruby kto żywy w zaciszu domowym. Pejzaże życia szal maszeruję przed siebie. Na twarzy czuję ciepło Czuję się jak nieproszony gość na przyjęciu króla i miękki puch szala. Oddech gubi się w zimnie wie- mroku. Czuję, jakbym znalazła się w niewłaściwym czora, pozostawiając po sobie tylko niewielki obłok miejscu i czasie. Z tej perspektywy świat wygląda ina- pary. Rozpuszczone, nieco poplątane włosy od czasu czej. Jest straszniejszy, wręcz przerażający. Ciemność do czasu wpadają na zaczerwienioną od mrozu ściska go w swych kajdanach, nie dając nadziei na twarz. Zmarzniętymi opuszkami palców odgarniam nastanie nowego dnia. A może to właśnie ciemność Świat je szybkim ruchem. odpowiada za całe zło tego świata? A może jest tylko Ulica spowita ciemnością ratuje się wyłącznie odpowiedzią na złe emocje panujące między nami? latarniami, które jako jedyne potrafią wyprowadzić ją Ja, Ty – nasze spory. Kłótnie, niedokończone rozmo- z tego bezlitosnego półmroku. Mój wzrok, wcześniej wy. To one budują fundament mroku, który spowija bezlitosnego utkwiony gdzieś w szarości płyt chodnika, teraz nie tylko świat, lecz przede wszystkim nasze umysły, powoli wędruje ku górze. Wstrzymuję go dopiero na nasze serca. księżycu, który właśnie jest w pełni. Świetlistą kulę Zwykły wieczór miesza w głowie. Głucha cisza przesłaniają ciemne chmury wodzone przez wiatr. nakłania do refleksji, być może nad sensem ważnych półmroku Szybko przemykają po jej gładkiej tafli, przesłaniając rzeczy. Za jej sprawą w głowach plączą się myśli, ją tu i ówdzie. Choć w słuchawkach słyszę wciąż które tylko w samotności, wśród gęstwiny mroku dają Każdy z nas dopiero w samotności, pośród ciszy dobrze znaną mi melodię, widok ciemnego nieba się usłyszeć. Tylko wtedy jesteśmy zdolni wypowie- wieczoru dostrzega to, co skrywa jego umysł, jego sprawia wrażenie ciszy. dzieć to, czego nigdy byśmy nie powiedzieli. Dopiero serce. Wtedy wydostają się miliony myśli i w chaotycz- Świat książkowych fantazji, demony, duchy zdają się w ciemności i ciszy dostrzegamy bijące w nas uczucia nym pędzie balansują w naszym umyśle, odkrywając urzeczywistniać. Królująca wokół szarość przyprawia wcześniej skrywane gdzieś głęboko, na dnie serca. to, czego nigdy by nie odważył się ujawnić... o dreszcze. Żywo rozglądam się w każdą stronę, wypa- W skrytce, której nigdy nie odważyliśmy się otworzyć... Poniedziałek, godzina 20. Zwykły wieczór, który trując jakby czegoś pośród domów, z których dobywa A może nie chcemy jej otworzyć? tylko zwiastuje koniec nudnego, spowitego rutyną, się delikatne światło lamp nocnych. Wiem, że jestem długiego dnia. Wysiadam z autobusu. Nie rozglą- sama. Wokół brak żywej duszy. Tylko ten bezlitosny Marta Chrzan l. 15

dziecka, gdyż nie ma się kto nimi zająć. Odwiedza je bardzo często, chciałaby z nimi mieszkać. Niestety, jej Różne aspekty szczęścia nałóg na to nie pozwala. Po bardzo długiej rozmowie zapytałam ją, czy jest szczęśliwa. Ku mojemu zasko- czeniu odpowiedziała, że jest szczęśliwa bardziej niż Kamienica – szara, zimna, ponura. Niby same wysokim stanowisku. Miała męża, dwójkę dzieci, dom, kiedykolwiek. Spytałam, czy bardziej niż kilkanaście minusy, jednak jest przydatna alternatywa – sąsiedzi. samochód. Jej pasją były futra, każdego możliwego lat temu, na co odparła: „Bardziej niż kiedykolwiek…”. Obserwowanie sytuacji, czynności, które wykonują, rodzaju. Kupowała je namiętnie, pieniędzy na nic Teraz wiem, że jej szlochanie przy oknie nie jest ich zachowań, gestów. To prawdziwy raj dla szu - jej nie brakowało. Co więc stało się, że teraz jest spowodowane tęsknotą, tylko… No właśnie – tylko kających natchnienia do głębszej refleksji. Takie samotna, nie ma pieniędzy, a jej najlepszy towarzysz czym? Może ubolewa nad pięknem natury, nad natchnienie przyniosła mi pani Teresa. to butelka piwa? szczęściem innych osób…? Nie mam pojęcia. Wiem Jej każdy dzień jest niemal taki sam. Najpierw Postanowiłam porozmawiać z Paryżanką – tak jedynie, że nawet Paryżance była potrzebna chwila przechadza się po podwórku, szukając niedopałków nazywają ją nasi sąsiedzi, między innymi przez te rozmowy z żywą istotą. Może to było jej szczęściem? papierosów. Następnie idzie do monopolowego futra i berety, z którymi się nie rozstaje. Nie spytałam Jedni są szczęśliwi, bo mają samochód, dom i pie- sklepu i kupuje najtańsze piwo – foxa. Siada przy jej wprost, co sprawiło takie gwałtowne zmiany w jej niądze, drudzy cieszą się paczką papierosów i puszką oknie i patrzy z zaciekawieniem na zwierzęta, na życiu. Rozmawiałam z nią o pogodzie, o spadających piwa. Każdy z nas cieszy się czymś innym, bo każdy przechodzących ludzi, niekiedy płacze. liściach, o wszystkim… z nas ma swój własny aspekt szczęścia. Świat pani Teresy nie zawsze tak wyglądał. Kiedyś Pani Teresa nie chciała mówić o swoim mężu. była kobietą majętną. Pracowała w biurze na dość Dowiedziałam się jedynie, że jej dzieci są w domu Wiktoria Bohlmann l. 15 Klik! I już się uśmiecham?

Gdy idę ulicą, mijam przechodniów w różnym emotikony, można dokładniej ujrzeć sens wypowie- wieku: dzieci, młodzież oraz dorosłych, którzy lata dzi rozmówcy. Jednak niepokój budzi fakt, że chcąc swojej młodości mają już za sobą. W pośpiechu przekazać pewne treści, coraz trudniej obejść się bez podążają przed siebie, wielu z telefonami w ręku, używania symboli, które zamiast słów mają wyrażać, żywo rozmawiając, wysyłając wiadomości. SMS-y, co naprawdę czujemy. Łatwo jest to zauważyć, od- czaty na portalach społecznościowych, a także wiedzając fora społecznościowe, gdzie „forumowicze” poczta internetowa ułatwiają człowiekowi utrzymanie prezentują swoje zdanie na różne tematy. W interneto- kontaktów z rodziną, przyjaciółmi oraz znajomymi. wym świecie krążą nawet hasła, które w prześmiewczy Króluje technologiczna nowoczesność. Ma jednak sposób ukazują zachowania niektórych użytkowników pewien mankament – pozbawia przyjemności bez- sieci. Najbardziej popularnym jest stwierdzenie, że pośredniej rozmowy: wyrażania emocji wobec drugiej „kiedy internauci zaczynają używać WIELKICH LITER, osoby przez słowa, gesty, mimikę, a nawet intonację robi się poważnie!”. Bartek przedstawił swój punkt głosu. Wskutek braku czasu na osobiste spotkanie widzenia w taki sposób: „Gdy ktoś do mnie pisze, ludzie coraz częściej nie potrafią ze sobą… rozma - używając Caps Locka, mam wrażenie, że na mnie wiać. Okazuje się, że i z tym problemem poradziła krzyczy, że jest naprawdę w złym humorze”. sobie technologia: emotikony! Aktywność internautów z dnia na dzień wzrasta. Z dnia na dzień pojawia się coraz więcej znaków Wymyślane są coraz to nowsze sposoby wyrażania i symboli ubarwiających elektroniczną konwersację. emocji. Można przynajmniej na dziesięć sposobów Problem ten zauważyli także internauci. Kasia sko- pokazać, że traktuje się wiadomość z przymruże- mentowała to w bardzo prosty sposób: „Kiedy nie niem oka, a na ponad piętnaście, że nie jest się używasz emot, nie wiem, co myślisz o danej sprawie. w najlepszym nastroju. Wciąż jednak dręczy mnie Nie potrafię wtedy zrozumieć, co czujesz, czy może pytanie: czy wkrótce stanie się tak, że ludzie pod - używasz ironii, albo czy to, o czym piszę, jest dla czas rozmowy do okazywania uczuć będą stosować ciebie mało interesujące. Łatwiej jest się domyśleć, jedynie emotikony? Obawiam się, patrząc na rozwój jak wpływa na ciebie jakaś wypowiedź, kiedy używasz i popularność używania znaków, że wszystko zmierza symboli. Gdy ich nie stosujesz, mam wrażenie, że w tym kierunku. Rozmowa przez symbole i znaki. Jak jesteś na mnie zła”. w pradawnych jaskiniach... A ja nadal uważam, że Używanie tzw. „buziek” jest szczególnie popularne warto niekiedy znaleźć choćby pięć minut na poga - wśród nas, młodzieży. Również wielu dorosłych ludzi wędkę z drugim człowiekiem. Bo żaden symbol nie przyznaje, że dzięki nim otrzymana wiadomość jest ukaże w pełni piękna ludzkiego uśmiechu. łatwiejsza, a często milsza w odbiorze. Stosując Michalina Nowak l. 16 Szron. fot. Andrzej Maziec 8 pl

Joanna Tarasińska l. 15 w chłodnym ciele… Taka długoterminowa Przewidywalność miłość bez zobowiązań Witryna Literacka Poeta zawsze lecz z oddaniem Będzie widział bez słów Za dużo lecz z potwierdzeniem listach czytelników do Literackiego Pocztyliona, w rozmowach z młodymi I wszystko – Miłość do śmierci W twórcami słyszy się często pytanie, nie zawsze wypowiadane wprost, o czym Cokolwiek która nie istnieje pisać, jak pisać, żeby ta przygoda miała sens. Sformułowanie tej wątpliwości już samo Się dzieje Miłość bez miary w sobie niesie pozytywny sygnał, że literacki mozół wątpiących zmierza w dobrym Nikt nie pozostanie i ograniczeń… kierunku. Dlaczego? Takie pytanie zadają sobie twórcy od wieków. I od wieków dają Bezimienny Miłość na odpowiedź na nie. Odpowiedź w literackich tekstach, genialnie albo grafomańsko, Nawet Bóg wieki wieków buduje ten sens, zarówno dla autorów, jak i dla czytelników. To właśnie magia literatury. Kiedyś stanie otworem Tak po prostu… I nawet niebo kocham, więc jestem Nie będzie tajemnicą Aniołowie u stóp Coś więcej Diabeł uległy Gatunek wierności I cały świat Nad kwestią, jak pisać, zastanawiał się również w „Kronikach tygodniowych” tytan Poznany...... ale co ja wiem naszego piśmiennictwa, Bolesław Prus, którego mocno interesowała nauka, sztuka Sekret tylko o ludziach? i podróże po świecie. Wydanie jego dzieł wszystkich obejmuje dwadzieścia sześć Jest jeden – są różni: potężnych tomów. Miał osiemnaście lat, kiedy wziął udział w powstaniu styczniowym. Czemu aż tyle tego kłamliwi Wyszedł z niego z raną głowy i kontuzją oka. Pisał w epoce pozytywizmu, stworzył tak Wszystkiego grzeszni epokowe dzieła, jak „Lalka”, „Faraon”, „Placówka”, „Emancypantki”, ale myślowo daleko Powstało prawdomówni wykraczał poza swoje czasy. Współcześni robili mu z tego zarzut. Dla pisarza swoboda Umarło... twórcza była jednak najważniejsza i nie ograniczała się jedynie do odmalowywania i dobrze czyniący Dopóki jestem współczesnej rzeczywistości. Uważał, że literatura to coś więcej. Drżeć będą ludzie Geniusz Prusa odkrywały powoli dopiero następne pokolenia. I nadal to czynią. Jan *** I zdradzę jeszcze Kott w świetnej analizie twórczości pisarza za jego największe osiągnięcie uważa to, że mamo, mówiłaś, Że nawet jeśli odejdę potrafił wzniecić sympatię, antypatię lub uczucia mieszane, lecz zawsze przejmujące że są jeszcze asceci... Będą następni i silne, u czytających. Mało kogo dziś obchodzi prawdopodobieństwo sylwetki Wokul- i inni – skiego, ale każdy, nie bez emocji, wyrazi opinię o jego osobie. Także o Izabeli Łęckiej. Być może deiści, ateiści, Prusa przez całe życie dręczyła agorafobia, czyli lęk przestrzeni. Próbował to Sprytniejsi filozofowie... cierpienie zwalczyć podróżami w myśl zasady, że podobne leczy się podobnym. Ale czy filozofowie jeszcze bardziej dręczyło go pragnienie, żeby znaleźć literacką receptę na fakt, jakże nie mogą wierzyć? i teraz aktualny, że „pod gmachem cywilizacji roją się ludzie cierpiący biedę, ciemnotę Czemu uważasz, że i nieobyczajność społeczną”. W „Tygodniku Ilustrowanym” publikował odcinki powieści Miłość jest wieczna nie wierzę? pod wymownym tytułem „Przemiany”, w której wyjawiał odkrytą przez siebie, prostą A ja wysyłam receptę. Miała tylko dwa punkty: miłość bliźniego i odrodzenie moralne. Śmierć za- Poświęcę dla ciebie sygnały... skoczyła go w trakcie pisania. tysiące lat O tam – w górę, Zygfryd Szukaj by kochać mamo by marzyć mówię do Boga Teraz jesteś i wiem, że ukrywa się Zygfryd Szukaj – poeta, reportażysta, publicysta. Współzałożyciel grupy poetyc- już naprawdę mój w chmurach kiej Parkan. Absolwent polonistyki na UMK w Toruniu. Nauczyciel języka polskiego wieczny porządek i grozi mi palcem, w bydgoskich szkołach średnich. Swoje wiersze, recenzje, artykuły publicystyczne zachowany dlatego, że myślę... publikował m.in. w „Życiu Literackim”, „Nowym Wyrazie”, „Kamenie”, „Tygodniku Kulturalnym”, „Kierunkach”, „Pomorzu”, „Kujawach”, „Literach”, „Zdaniu”, „Promocjach Tak jak być miało Pomorskich”, „Gazecie Wyborczej”, „Zeszytach Naukowych UMK”. Interesuje się ru- jest już chem młodoliterackim, zagadnieniami oświaty i metodyki nauczania języka polskiego. na zawsze zatrzymane Laureat konkursów literackich i reporterskich. Autor tomików poezji: „Powrót”, „Ślad w sercu Bartosz Wopiński l. 17 zatrzymany w przelocie”, „Między czasem natychmiast”. w żelaznej dłoni Dłużna mi

Nie mam wolnej godziny Piszą najmłodsi z Hagi Jeszcze nie myśli świtać Dopiero w ogrodzie Na zdjęciu: Ustała ciemność Uczniowie klasy V Konwalie wydzwaniają Kret się czołga szkolnego punktu Szczęśliwie o mnie zapomniałaś Konsultacyjnego A trzeba jechać przy Ambasadzie RP W domu nie posiedzieć Krajobrazy się ścigają w Hadze, Żal moim sąsiadem zostaje (wśród nich są autorzy Serce nie czuje śmiałości wierszy zamieszczonych Do ciebie na stronie 10) Wyrywa się Ty w śmiech to obracasz z polonistką – panią Ciemność więc jaśnieje Elżbietą Siłuch. Krajobrazy ustają jak moja pamięć O Tobie. pl Witryna Literacka 9

podmiotu, chęć wytłumaczenia sobie tej zwyczajności istnienia rodzi się co Nasi piszą rzeczywistości niepojętej, właśnie najwyżej zaskoczenie z przypadko- dlatego, że istniejącej wszędzie, naj- wych doświadczeń. Podmiot próbuje bliżej i najdalej, wewnątrz i zewnątrz, te zdarzenia oswoić, umiejscawiając w środku i na wierzchu, poprzez w znanej przestrzeni, bez lęku, który Farba i krew siebie i poprzez innych. Ciekawość nie jest jednak tym sytuacjom całkiem umiejscowienia i odnalezienia się obcy. Poszukuje też kolejnych wycin- cenionej serii wydawniczej i ostatniej Karaoke. Są one sygnałem w namacalnym bycie, zwyczajnym, ków, z których powstanie następna WBiblioteki Toposu Karolina Sał- badawczych wiwisekcji nadawcy toczą- lecz paradoksalnie jednocześnie za- mała spójna całość. Do tych puzzli decka prezentuje tomik poetycki Na cych się w porządku synchronicznym. stanawiającym, przez to nawet tajemni- jednakże nie istnieje żaden wzór, nie własne oczy. Autorka, laureatka wielu Przyczyna i skutek nie łączą się ze czym. Akurat poruszającym w swoich da się z nich wywieść jakiegokolwiek prestiżowych nagród poetyckich, sobą, ale można je czasami scalić, naturalnych, codziennych przejawach, paradygmatu, nie stworzą też one w tym m.in. Rainera Marii Rilkego, można zespolić we wspólny język, w słońcu na balkonie, kulinariach z kart żadnej logicznej kompozycji. w licealnych latach ukończyła Mię- jak te umorusane dżemem palce go- restauracyjnych. Rozpoznawanym róż- Poezja Karoliny Sałdeckiej, po- dzyszkolne Regionalne Warsztaty tujące kakao, gotowe na szczęście. norako, normoechogenicznie, znanym przez odnajdywanie znaczeń nie- Dziennikarskie. Stąd to nagłówkowe, Odnajdują się wówczas, porzucają sen ze słyszenia, widzianym, werystycz- istotnych, tropi rzeczywistość nie- niepozbawione satysfakcji, nasi, i przechodzą do jawy, wpierw nazywają nym, przemawiającym z dzieł sztuki. poznawalną. Przy czym, nierzadko ponieważ słuchacze Warsztatów to i równocześnie odczuwają. Przypatry- Bytem, jakiego jednak, o rozpaczy, potrafi obserwować ją z dystansem, po prostu nasi, tworzący – choć już wanie się sobie, z dociekliwością bio- nawet w jego wyimku nigdy nie dotkną z horacjańskim humorem, gorzką rozsianą po całym świecie i czynną loga i psychologa, najbliższym, żywym nasze dłonie. ironią. Teraz cieszmy się wszystkim, w najróżniejszych środowiskach – w kulturze obrazka i konfrontowanie Niemożliwość. Niezauważalność. zdaje się mówić do Kobiety z miaż- zawsze jedną rodzinę warsztatowców z rolami innych, wpisujących się w obo- Udawanie. Wszystko złożone z czą- dżycą, jutro resztkami. i czasopisma POD WIATR. wiązujące karnawałowe schematy, to stek, urywków, wyjątków. Nie ma Zygfryd Szukaj Tomik składa się z trzech części: elementy synchronii. w tym chaosie żadnego tragizmu- Ćwiczenia z podpatrywania ciała, Fo- Te fragmenty oglądu świata łączy ,choć zdarzy się żal. W reakcjach Karolina Sałdecka, tografie za pomarańczowym szkłem niepowściągliwa ciekawość lirycznego podmiotu doznającego, w zdumieniu, Na własne oczy, Sopot 2011

Skrzypaczka anonimowy karzeł

oncert kończy się. Muzyka cichnie awno, dawno temu po drodze K w oddali, ludzie znikają za drzewa- Miniatury Dłączącej trzy miasta w jakimś mi na moim biurku… Pozostaje tylko państwie na północnym krańcu świata jedna skrzypaczka. W jednej rączce biegał pewien człekopodobny karzeł. trzyma skrzypce, w drugiej smyczek. prozatorskie Świat, o którym mowa, nie miał wtedy Patrzy na mnie niebieskimi oczami, raz nazwy, nie posiada jej także dzisiaj – po raz mruga. Uśmiecha się tajemni- siłą tej racji nie jestem w stanie określić czo. Nie potrafię odgadnąć znaczenia formalnego miejsca akcji. Jak pokazało tego spojrzenia, ruchu tych powiek, się w pierwszym zdaniu, nie mogę tego niespiesznego uśmiechu. Odu- z kuchni. A kalendarz jest nieaktualny. – Marność nad marnościami! – mru- również podać dokładnego czasu… śmiecham się więc, zamykam oczy, Jedne kwiaty więdną, chylą się ku złoci- czał pod nosem stojący obok mnie Tak, bardzo niewiele wiadomo o tym obracam się i uciekam… stemu połyskowi obrusu. Drugie wycią- Kohelet. zdarzeniu. Nie da się nawet nic więcej Skrzypaczka chowa skrzypce i smy- gają łodygi i świeżymi jeszcze, zdrowo Nie słyszałem anielskiego śpiewu, napisać o danym karle – więc, siłą rze- czek do czarnego subtelną czernią rumieniącymi się płatkami dosięgają słyszałem zawodzenie ludzi… czy, opowiadanie muszę zakończyć już i błyszczącego mistycznym blaskiem śnieżnobiałego sufitu – i plamki krwi na tym etapie jego tworzenia… futerału. Zamyka go z arcynajczulszą po zabitym komarze. Światło żółtawe. na strychu delikatnością i wyczuciem doskonało- Żarówka trzeszczy bliska przepalenia. „py, pe, pi, pu ści cichej harmonii głębokiego koloru Pożółkłe kartki książki pożółkłej. Blada odniósł się kurz. Promienie słońca nocy. Wzdycha ponadmelancholijnie, czerń atramentu. Ciężki oddech psa. Pstały się widoczne – utworzyły na i pewien pan” Zimny okienny wiew. Szarawa ciem- powietrzu drabinę, po której wspięli ociera łzę w jej pierwszym stadium rzy Placu Pomnikowym pod Par- ność nabierająca jesiennej, sennej się pod sufit. Postawili nogi na wiel- tworzenia, uśmiecha się nieuśmie- kanami Paulina Py powiedziała niby-jasności. kiej, brudnej, zapomnianej już przed P chem, wprost metafizycznie przełyka przechodniom: Pyk… Lampka już nie płonie. Zgrzyt, paroma wiekami szafie. Nie zachwiała w pełnym skupieniu ostateczny wy- – Panie, panowie! Paprotki posiadam, pisk, zgrzyt, zgrzyt, pisk… Żarówka się. Rozejrzeli się jeszcze niepewnie, twór pracujących bajecznie ślinianek. paprotki podziwiam, paprotki przedaję! wykręcona w mojej kościstej dłoni. przetarli oczy i zaczęli się uśmiechać. W sposób szlachetnie epicki chwyta za Później padła przed panią Pe. Trzask… Szkło na podłodze i odprysk Gdy kurz opadł, ujrzeli las, a w tym uchwyt futerału. Wzdycha świeżością – Przepraszam – powiedziała. – farby na ścianie. lesie domek z piernika. Z komina tego wczesnozimowego poranka nastę- Przepraszam – powtórzyła. Siadam na kanapie i patrząc na domku wydobywał się dym… pującego po nocy gęstej od wichury – Paulinko – przerwała Paulinie pani ścienny krajobraz z młynem, dłubię sobie – Nie zastanawialiście się czasami i śniegu. Odwraca ostatni raz głowę, Pe. – Proszę, przedaj paprotki. Pani Pe w nosie, a pies, podniósłszy łeb, zerka na – wyszeptał Kajtek – dlaczego lukier patrzy, lecz nie widzi tego, co chciałaby pilnie paprotek potrzebuje. mnie, by w następnej chwili znów dać się na kominie nie topi się pod wpływem dostrzec… – Proszę – przedała Paulina paprotki żaru? Muzyka milknie całkowicie. Skrzy- uśpić deszczowemu szumowi i kociemu pani Pe. Szafa runęła i znów podniósł się paczka odchodzi. A ja wracam do miauczeniu za zasłoniętym oknem. Potem przyszedł pewien pan… kurz… biurka i śmieję się z tego, co zdołałem – Pomarańczowy parapet pańskie- zapisać w chwilach rozkosznie spokoj- dziady go pokoju przyjmie prawdopodobnie nej trwogi… goniący… poniedziałkowe paprotki Pauliny Py, tym pochodzie zjaw, upiorów proszę pana! w pokoju Wi ludzi jedynie ksiądz i ministranci onił mnie! Gonił! A ja uciekałem! Paprotki poszły. Paulina poszła. nie mieli ośmiu dekad na karku. Stałem GBo co innego miałem robić? Od- Przechodząc przez prawie pusty park, óźny przedletni wieczór. Za oknem przed progiem ciemnego domu i podzi- wrócić się i krzyknąć: pomachała państwu Pi – Pa! Pa! Pspokojny deszcz, senny szum wiałem, jak tłumy mar wlewały się przez – Ej, ty! Ty, co mnie gonisz! Tak, Później poszła prać pończochy pani i cichutkie miauczenie czarnego kota. bramę na cmentarz bezimiennych. Nieśli właśnie ty! Nie boję się ciebie! Nie! Pu. Pracowała powoli, poszukując Na podłodze pod oknem śpi pies. Na przed sobą czerwone płomyki, mruczeli Ha! Ha! plam. Pracowała, pracowała, pracowa- ścianie kalendarz. Obraz przedstawia- do siebie w języku umarłych… Cała ta I roześmiać się prawdziwie bolesnym ła… Pieniądze przychodziły. jący młyn nad wyschłą rzeką z górami rzeka nieboszczyków płynęła, unosząc śmiechem…? Paulina padła przemęczona… w mglistym tle. Na stole złocisty obrus, się parę centymetrów na ziemią. Nie było Nie uczyniłem tak. Poniec*. okulary i wazon z białymi i różowymi tam uśmiechu. Była mistyczna powaga, Minął mnie… Kamil Mikietyński l. 19 kwiatami o zakrytej przede mną na- gotycka aura wyższości, duchowa eks- Bo okazało się, że wcale mnie nie zwie. W pokoju nie ma zegara, jego taza spokoju. Patrzyłem na dziady. To gonił, że tak naprawdę biegł na au- * To na cześć niewielkiego miasta w Wielkopol- przygłuszone tykanie dochodzi jednak dotarło do mnie później… tobus… sce, w którym jeszcze nigdy nie byłem. 10 Witryna Literacka pl

Piszą najmłodsi z Hagi Oliwia Witek l. 11 Kuba Urbański l. 11

* * * * * *

Moje marzenia Czasami tak sobie myślę, Gdy nadchodzi wieczór, marzę o tym, Czemu marzenia nie mieszczą się w tornistrze? By w odległy świat polecieć samolotem.

Natalia Schuetz l. 11 Czemu nie mieści się wyspa egzotyczna Zwiedzać kraje, poznać inny naród i kulturę, I przygoda fantastyczna? I w odległym Tybecie zdobyć sławną górę.

* * * Czemu nie wejdą tam piękne kwiatki, Chciałbym w rejs popłynąć po rozległym oceanie, Takie jak róże, tulipany i bratki? I z przejęciem czekać na to, co się stanie.

Gdy leżę na łące Dlaczego nie mieszczą się małe szczeniaczki Odkryć to, co w świecie jeszcze nieodkryte. I patrzę w chmury, Oraz kotki, króliczki i inne słodkie zwierzaczki? Takie właśnie są życzenia moje skryte. Różne ciekawe marzenia Spadają na mnie z góry. Czemu nie mieści się wielki basen i … Wierzę w to, że kiedyś wszystkie me marzenia I właśnie tak sobie myślę czasem. Będę mógł z łatwością w jawę pozamieniać. Pierwsze marzenie jest takie, Żeby zwiedzać świat I to nie tylko palcem po mapie. Autorami wierszy są uczniowie klasy V Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Amba- O drugim marzeniu myślę skrycie, sadzie RP w Hadze. Nie mają wiele lat, ale na pewno mają wiele wrażliwości i pięknego Żeby stanąć raz kiedyś altruizmu. Marzenia, tak, nic w tym oryginalnego, powie ktoś, nic nowego. Ale każdy marzy, Na gór najwyższym szczycie. zwłaszcza w młodym wieku i potem, kiedy dorastamy, te marzenia są naszym motorem napędowym, akumulatorem i wyznacznikiem ludzkiego serca. Nie jest dobrze, gdy marzeń W trzecim marzeniu jestem tancerką, brakuje. Przeczytajmy te wiersze raz jeszcze. Dostrzegacie, jak niepowtarzalne, własne A w czwartym marzeniu i prywatne są te marzenia młodych twórców. Jak potrafią czytelnika rozbroić! Ukryte w szkol- Szaloną lwów treserką. nym tornistrze, rodzące się podczas kontemplacji piękna przyrody, skryte w porze nadcho- Takich marzeń mam jeszcze wiele, dzącego wieczora – zakreślają drogę i wyznaczają cele. I mówią do nas szczerze, własnym Lecz nie zdradzę wam ich wszystkich językiem. Słuchajmy ich. Moi drodzy przyjaciele. Zygfryd Szukaj

Damian Skawiński l. 20 Julia to arche koszmarów styl artystyczny Wzdycha do umięśnionych plakatów wybujałe apostrofy Qui pro quo pastuje glany poprawia tapetę szyfrem otwierającym pozuje do lustra aparatowi głębiny pruderyjnych metafor śmierć to jest ta wywłoka czterolistna koniczyna grymasi się co czai się na każdym rogu Ten związek to przypadek skąpo ubrana odsłaniając efekt ostrej popijawy styl urzędowy obwisłe piersi wabi kolejnych wyuczone akapity odważnych klientów Oboje są współcześni do cna nie podroczysz się z literką ma przystępne ceny lubią podryw na fejsie dziękuję za uwagę z poważaniem i szeroki wachlarz usług petrarkowe esemesy głoska nie potknęła się o koniczynę poniż – kopnij – oszpeć – umawianie na wypad do galerii bij – zadrap – ubezwłasnowolnij albo na stanie w klatce rytmy pokarmem dla duszy wszystko w gestii wyobrażeń heroiczne czasy okłamały mnie ale trzeba uważać To nie koniec jak przytrzyma to nie puści Kochankowie z Werony nie będzie ucieczki ani reklamacji u zaobrączkowali się rosnącym brzuchem alfonsa którego nie posiada Antoni Savio-Neri l. 15 śmierć to jest ta wywłoka co po skończonej pracy Agnieszka Szlachcikowska l. 22 zdejmuje szpilki * * * i zakłada nowe nylonowe rajstopy kupione z pensji Podlać stokrotkę Modliłem się do Ciebie, a potem Modliłem się o tchnienie życia dla Niego. udaje adresatkę powstającego panegiryku Prosiłem, jednak Ty zakończyłeś Jego życie. styl biblijny Nie przemówi już, nie zaśmieje się, trudno wyważyć pytanie retoryczne Nie powie „Zostań, posiedźmy jeszcze”. Romeo&Julia update niedopowiedzenia i numerologia Ty Ojciec wielki i wszechpotężny Bóg odpowie nie odpowie Uśmierciłeś swe dziecię, Dziś Romeo niechętnie licz płatki zwiędłej stokrotki Tragedię spuściłeś na Dziadusia ręce. poszedłby pod balkon Julii On, zwykły człowiek z niezwykłością w środku. styl potoczny Ach, Boże serce, z tęsknoty płaczę Odstraszyłyby go puszki pety nieskładność emocjonalna za moim Dziadziusiem! i skórki od chleba można pogrzeszyć Krzyczę codziennie w niebo: Do przyjemności nie należy też samym tworzywem literackim „Dziadku, Kochany wróć!”, przemawianie do suszącej się bielizny i wskrzesić stokrotkę Jednak rozum wie, że Dziadziuś już nigdy nie wróci… pl Witryna Literacka 11

Ranczo pod palmami. Ziemia Ognista. mal. Zygmunt Kowalski, Posadas Misiones, Argentyna

omek był z nas w klasie siódmej słów. Na samym środku jeziora ukrył Rpodstawówki najwyższy i najchud- się przed nami, zrobił jakąś zmyłkę, szy. Miał wielkie, śmiesznie długie ręce, najzwyczajniej, cichutko zniknął. – którymi bezustannie w rozmowach Straszy nas – odezwał się pierwszy, oplatał się nerwowo wokół pasa. Nie Drugi brzeg jakoś dziwnie cicho i bez przekonania, należał do naszej rozbójniczej paczki, Jerzy. Ale to nie było w stylu Romka, ale lubiliśmy chodzić z nim kąpać się po prostu nie umiał straszyć. Podbie- nad jezioro Czarne i słuchać, jak opo- się, jak zawsze tutaj, przepłynięcie się czwartkowego przedpołudnia na gliśmy do brzegu. Staliśmy w rzędzie, wiadał niesamowite historie, poplątane Czarnego i zwycięskie pomachanie małej piaszczystej plaży, rzucaliśmy w wodzie już poza kolana, wołaliśmy, i bez żadnego sensu, z aktorskim za- zdumionej, zadowolonej reszcie piaskiem i wyłapywaliśmy z wody krzyczeliśmy. Rozpaczliwie machali- cięciem. Każdy podśmiewał się z tego z drugiego, dość odległego brzegu. ruchliwe, choć bardzo grube, czarno śmy rękoma. Nad wodą, w odpowiedzi, pod nosem, ale nie dawało się ukryć, Nigdy nie dostąpiłem tego zaszczytu. połyskujące, końskie pijawy, rozciera- unosiła się cisza. Martwa. Nic. Potem że był opowieściami zainteresowany. Z naszej paczki niektórzy próbowali jąc je w dłoniach. – Ale krowy – rzucił wszyscy, jak na rozkaz, rzuciliśmy się Myślę, że Romek miał po prostu iskrę czasami na drugi brzeg jeziora do- ktoś. – Bo na krowach się opiły -– sko- do wody i zaczęliśmy płynąć w kierun- bożą, talent. Szalał w wodzie, nie trzeć, ale mniej więcej w jego połowie mentował Romek. ku miejsca, w którym kolega nam tak tylko jeziora Czarnego. W szkole był zawracali. Romek machał do nas wie- niespodziewanie zniknął. całkiem inny. Zawsze spokojny, cichy, le razy z tamtego brzegu. Dlatego go Potem przeżegnał się i bez słowa Romek nie wynurzył się już nigdy. małomówny. Nauczyciele stawiali mu lubiliśmy. I zabieraliśmy nad Czarne. wskoczył do wody. Tyle go widzieliśmy. Ktoś pobiegł do pobliskiej chałupy, same złe stopnie, bo pewnie nigdy nie Każdy z nas gdzieś tam patrzył, ale na- przylecieli starsi, potem nadjechała zobaczyli, jak pływa. O jego rodzinie Rok szkolny jeszcze trwał, ale co to prawdę obserwowaliśmy, jak delikatnie, straż pożarna. Wypłynęli na środek wiedziałem tylko, że byli bardzo biedni. za trwanie, kiedy czerwiec nieuchron- zdecydowanie rozgarnia ciemne tafle Czarnego i bosakami ciągnęli jego nie zbliżał się do końca, wakacje powierzchni jeziora i konsekwentnie ciało do brzegu. Zakopywaliśmy się teraz w piasku już tuż, tuż, a upały były nieznośne, zmierza do drugiego brzegu. Płynął Leżał na piasku skurczony, prze- na plaży. Słońce grzało okrutnie, powietrze dusiło i niepokoiło. Woda, niezbyt szybko, oglądając się czasami, dziwnie mały, długie jasne włosy chociaż czasami umykało za chmu- zimna woda Czarnego stanowiła na niezauważalnie wręcz, w naszą stronę. oblepiały mu twarz. Śnię ten obraz. ry. Czuło się w powietrzu duchotę. te dotkliwe okoliczności najlepsze Mówił do nas bezgłośnie, czuliśmy to, Punktem honoru każdego z nas stało lekarstwo. W piątkę więc rozłożyliśmy nie rozumiejąc niesionych po wodzie Jerzy Kolano l. 17

udostępniać wielu czytelnikom. Piszcie mi publikujemy. Oczekuję więc nowych, odrzucić. Wiem, że to droga, którą do nas i nadsyłajcie do Witryny Literac- myślowo i formalnie, utworów. chcesz pójść. Czekam na takie teksty. kiej swoje utwory.  Magdalena B., Bydgoszcz – Agnieszka F., Nakło – Piszesz,  Bartosz W., Toruń – Plusem Twoje wiersze znamionują oryginalną że największą przyjemność daje Ci nadesłanych tekstów jest widoczne za- wrażliwość i umiejętność poruszania się tworzenie tekstów do muzyki, do fascynowanie polską tradycją literacką, w literackich kostiumach. Te kostiumy piosenek, które komponuje Twój a zwłaszcza epoką baroku. To bardzo traktujesz jednak z dużą dezynwolturą, chłopak. Mnie też te melodyjne, Drodzy Czytelnicy w kraju i na dobry trop. Kontynuujesz w ten sposób co naprawdę ujmuje. Ale czego warto wzbogacane refrenami utwory bardzo świecie! POD WIATR daje Wam drogę, którą wybrali m.in. Lechoń, Gro- unikać? Naśladownictwa, przeinaczania, się podobały. W komunikatywnej, możliwości merytorycznej, fachowej chowiak czy współcześnie Rymkiewicz. np. nie tracę zmysłów, nagle szum wiatru niebanalnej formie przekazujesz cza- opinii i recenzji Waszych utworów. Zachęcałbym teraz do następnego kroku stał się wichurą, prozaizmów – przecież sami skomplikowane, niezwyczajne Daje szansę ich publikacji i – bez w tym kierunku, od dotychczas stosowa- wszyscy wiedzą, nadmiaru czasowni- emocje. Z kilku wierszy wybrałem żadnej przesady – wyjątkową, niepo- nej parafrazy, naśladownictwa przejść do ków: jesteś, pragnę, kocham, zabierasz, do publikacji zabawny Cynamon wtarzalną szansę światowej recepcji powiązań mniej widocznych, do remini- zmieniłeś, banalnych wyrażeń. Jak tego z dodatkiem. Czekam na większy wy- tworzonych przez Was opowiadań, scencji, a nawet polemiki. W ten sposób unikać? Czytaj współczesnych poetów. bór, żeby więcej powiedzieć i więcej powieści, wierszy. Czekamy na nie, w barokowym kostiumie będziesz mógł Spróbuj popracować nad formą swoich opublikować. żeby przekazać Wam nasze lekturo- przekazać coś współczesnego i osobi- wierszy. Szymborska jeden tekst potra- Zygfryd Szukaj we odczucia, żeby Waszą twórczość stego. Czas już na to. Wiersz Dłużna fiła cyzelować miesiącami, a potem go [email protected] 12 pl

sprzedany! Lecz zaraz, zaraz, czy ja i zainteresowany mną właściciel sklepu potwierdziłam, że chcę ją kupić? Na prosi o wspólne zdjęcie. Zgadzam się Podróże z POD WIATR razie pytałam jedynie o cenę. Przymie- bez zastanowienia, po czym pytam rzam bransoletkę. Okazuje się o wiele, o kwotę, jaką muszę zapłacić za wy- wiele za duża. Pokazuję to chłopcu, brane ze sklepu towary. Okazuje się po czym on każe mi czekać i biegnie ona o ponad połowę niższa od przewi- w głąb targowiska. Mija kwadrans, pół dywanej – dostajemy wyjątkowy rabat. godziny. Wszyscy mamy już dość, więc Kolejny stragan przy jednej z wą- oznajmiam starszemu mężczyźnie, skich uliczek przyciąga naszą uwagę, Na straganie przypuszczalnie ojcu brązowookiego ponieważ odkrywamy na nim przeróżne Araba, że nie możemy dłużej czekać. przyprawy, z których słynie Tunezja. Odwiedzamy kolejne stanowisko na Zatrzymujemy się na chwilę. Kupiec bazarze. Można tu kupić wszystko – sprzedający w tej budce zaskakująco począwszy od kosmetyków, przypraw, uśmiecha się do mnie i pyta mojego w dzień targowy pamiątek, na ubraniach skończywszy. tatę: Przeglądamy półki, pytamy z zainte- – How many camels? (ang. Ile wiel- resowaniem o niektóre przedmioty. błądów?) Pięćdziesiąt stopni w cieniu. Skwar. Gorące powietrze powoduje W pomieszczeniu pojawia się Arab Po chwili konsternacji i zastanowie- trudności w oddychaniu. Dookoła betonowe budynki, z czego trzy w wieku, mniej więcej, dwudziestu nia, czy właściwie zrozumieliśmy słowa czwarte bez okien, dachów, wszystkich ścian, bo – jak poinformo- pięciu lat. Przygląda się nam z daleka, Tunezyjczyka, wybuchamy śmiechem. odpowiada na pytania o ceny towarów. Co prawda, w krajach arabskich po wali tubylcy – za niedokończone domy nie trzeba płacić podatków. Pytam, ile kosztuje jedna z toreb, na co ślubie pan młody ma obowiązek „spła- Rozciągające się na wschód i zachód trawiaste krajobrazy malowane mężczyzna odpowiada, iż specjalnie cić” swoją żonę, zwracając jej rodzinie złotem świecą w blasku słońca. W drodze do centrum mijamy liczne dla mnie może zrobić rabat. Zaprasza koszty, jakie poniosła na wychowanie, mojego tatę na kanapę, gdzie częstuje lecz był to nasz pierwszy tak bliski i tak żółte taksówki i stare, ledwo jeżdżące i zaniedbane pojazdy. Pięcio- go tradycyjną tunezyjską herbatą – to dobitny kontakt z tamtejszą kulturą. gwiazdkowe hotele przeplatające się z ubóstwem widocznym na przysmak, który wprawdzie smakuje Po zakupieniu przypraw idziemy ulicach tworzą wyjątkowy klimat – klimat miasta kontrastów. niewielu Europejczykom, lecz jest on dalej. Jeden z handlarzy, usłyszawszy elementem tradycji kraju, więc każdy nasze rozmowy, z daleka woła: „Hej esteśmy u celu. Tunezyjskie wygląda na bogatszego, tym za rzecz, odwiedzający Tunezję turysta powinien kochanie! Jak się masz? Ty z Pol- miasteczko Sousse. Wysiadamy. którą chce nabyć, usłyszy wyższą cenę. go spróbować. ska?”. Okazuje się, że zna w stopniu JZasady nie istnieją, nic więc To samo skromnie ubrana osoba może Większość moich tunezyjskich rówie- komunikatywnym język polski, które- dziwnego, że tutejszy taksówkarz nie nabyć nawet kilka razy taniej. śniczek spotykanych na ulicach ubrana go nauczył się tutaj, na targowisku, posiada licznika i do ostatniej chwili Za bransoletkę chłopiec zażądał 60 jest w dżilbaab i chimar (elementy stro- podczas spotkań z turystami z Polski. nie wiemy, ile powinniśmy mu zapłacić. dinarów. Usłyszawszy no, thank you, ju muzułmanek, wyglądające jak czarne Zatrzymujemy się chwilę przy jego Rzuca wygórowaną cenę 40 dinarów zszedł do ceny 40 dinarów. Widząc, szaty i nakrycie głowy, które kobiety sklepie i zamieniamy z nim kilka słów. (arabska moneta, w tym wypadku że nadal jestem nią zainteresowana, noszą ze względów religijnych) zakry- Naszą uwagę przyciąga jednak kolejny mowa o tunezyjskich dinarach), więc nie odchodzę od stoiska i trzymam ją wające całe ciało z wyjątkiem twarzy, stragan, na którym z odległości kilku „targujemy się”, obiecując, że następ- w ręku, odparł „30 dinarów”. Po chwili podczas gdy ja na targowisku pojawi- metrów błyszczą ubrania, torby i do- nym razem także skorzystamy z jego namysłu odpowiedziałam więc „20”, na łam się w różowej zwiewnej sukience. datki prosto z wybiegu. Na pierwszy usług. Staje na 20 dinarach. co chłopiec od razu się zgodził. Towar W rezultacie wzbudzam kontrowersje rzut oka – rzeczy światowej sławy Sousse tętni życiem. W tłumie ludzi projektantów. Podchodząc bliżej, za- przewijających się na ulicach zauwa- uważamy na stoisku biżuterię i ubrania żyć można zarówno czarnoskórych, „CHANAL”, „LUIS VITTON”, „DIORE”. Pozornie wyglądają jak oryginały, lecz ciemniejszych Arabów, jak i białych tu- jedna literka w nazwie projektanta robi rystów, najczęściej z Europy. Ci ostatni wielką różnicę. wyróżniają się często charakterystycz- Czas płynie nieubłagalnie. Zbliżamy nym ubiorem i nietypową barwą skóry, się do miejsca, z którego przyszliśmy. przypominającą mahoń z domieszką Przy wyjściu z targowiska zauważa czerwieni, spaloną afrykańskim słoń- mnie poznany wcześniej młody, ciem- cem. Drepczemy wąskimi uliczkami, nooki Arab. Trzyma w dłoni bransolet- z których wszystkie są podobne do kę, którą „kupiłam” u niego kilka godzin siebie. Zbliżamy się do mediny – „kom - temu. Jak się okazało – udał się do pleksowego” centrum miasta. Tworzą jubilera, by dopasować rozmiar do go meczet, domy i sklepy otoczone mojej ręki. Wyjęłam z portfela 20 dina- kamiennym murem. rów, tak jak się wcześniej umawialiśmy Udajemy się na targowisko. U wej- i wręczyłam mu pieniądze, zapinając na ścia wita nas młody Arab. Lat – „na ręce nowy zakup. oko” – jedenaście. Brązowe oczy bła- Wkrótce zachód słońca, jak wła- galnie proszą o zwrócenie uwagi na ściciel targowiska, zamykając sklepy jego towar. Zbliżam się do stoiska, na i stragany, wyznaczył koniec pracy. którym znaleźć można biżuterię, do - Tempo i rytm życia nadal wyznaczane datki, kosmetyki, okulary. Usłyszawszy, są tutaj przez przyrodę. Kończy się że z rodzicami i znajomymi rozmawiam wartki dzień handlowy. Cytując nasze- po polsku, chłopiec, uśmiechając się, go rodaka, rzec można „na straganie dodaje „czeszć!”. Witam się z młodym w dzień targowy takie słyszy się roz- przyjacielem, chwytając ręką jego mowy”… Rozmowy o towarach nieku- chudą, ciemną i brudną od pracy dłoń. pionych, kupionych, rozmowy o niczym Moją uwagę przykuwa jedna z bran- nieograniczonych i nieokreślonych soletek na jego straganie. Niedo - cenach. Rozmowy w wielu językach świadczona w kwestii zakupów na świata, w miejscu, w którym de facto tunezyjskim bazarze podnoszę ją. językiem świata staje się pieniądz I w tym momencie nieświadomie, jak i jego wartość. się później okaże, daję chłopcu znak, że mam zamiar kupić ową bransoletkę. Co gorsza – pytam o cenę, a dla typo- wego arabskiego handlarza jest to już oczywiste, że zostałam nabywcą tego przedmiotu. Ceny na metce czy przed- miocie nie mam co szukać, ponieważ ich po prostu nie ma. Tak samo jak nie ma liczników i stałych cen w taksów- kach. O wszystko trzeba się targować. W praktyce – wartość danego przed- miotu jest ustalana w momencie, gdy klient o niego pyta. Wysokość zależy od tego, jak potencjalny nabywca się prezentuje, czy wygląda na ubogiego tubylca, czy na zamożnego turystę Tekst i zdjęcia: z zachodniej Europy. Im człowiek Olivia Drost l. 17

pl 13

bardzo starannie nauczyć się panować  Czy karate jest sportem dla nad emocjami, uderzeniami itd. każdego?  Domyślam się, że trenowanie – Tak, z pewnością tak. Uważam, że sztuk walki wymaga wielu wyrze- jest ogólnorozwojowe. Zawsze mówiło czeń… się, że pływanie, karate i taniec to spor- – Tak, bardzo wielu. Po pierwsze, ty, które wszechstronnie rozwijają ciało. trzeba odstawić wszystkie używki. Całe Polecam karate wszystkim. Najlepiej środowisko uprawiających sztukę walki trenując je od dziecka, niekoniecznie po karate to zamknięty krąg, którego uczest- to, by być zawodnikiem, ale żeby mieć nicy preferują zdrowy tryb życia. Nie da dobrą koordynację ruchową, panować się dobrze imprezować w ciągu tygodnia, nad swoimi ruchami i umieć motywować a jednocześnie być dobrym sportowcem samego siebie. Każdy powinien znaleźć – zresztą w innych dyscyplinach jest taką dyscyplinę, która pozwala na to, aby podobnie. Trzeba przetrenować mnó- później można było w każdym innym spo- stwo godzin, chodzić systematycznie na rcie powielać jej najlepsze cechy. treningi wtedy, kiedy inni wolą na przykład  Bierze Pan udział w projekcie „Po- siedzieć przed komputerem. Z uwagi na maganie jest Trendy”, który wspiera to, że sportowcy podróżują po świecie, chore dzieci… należy również nieco zmienić swoje życie, – Wszystko, co człowiek w życiu osią- podporządkowując wszystko głównemu ga, co mu się udaje, co dostaje od losu, celowi – zwycięstwu w zawodach. powinno mobilizować każdą osobę do  Ile czasu poświęca Pan na tre- tego, aby dawać coś z siebie drugiemu ningi? człowiekowi i to mi się udało. Zostałem – Zazwyczaj trenuje się trzy razy zaproszony do tego projektu i cieszę się w tygodniu, natomiast każdy zawodnik z tego. Fajnie widzieć uśmiech na twa- Na ścieżce do czarnego pasa Rozmowa z Tomaszem Puzonem – dwukrotnym Międzynarodowym Mistrzem Ameryk Karate Kyokushin w wadze średniej.

 Kiedy zaczął Pan trenować karate? kości. Nie przytrafiła mi się ona jednak – Zacząłem dość późno jak na ten sport, podczas walki lub treningu karate. bo dopiero w wieku piętnastu lat. Niemniej Przy full kontakcie – co z pozoru może już wcześniej uprawiałem inne dyscypliny: wyglądać niebezpiecznie – zawodnicy trenowałem biegi przełajowe, grałem w pił- przygotowują się do różnych epizodów kę nożną, stałem na bramce… Przypadko- walki: trenują swoje ciało, wiedzą, jak wo trafiłem na trening karate i tak mnie to blokować i jak zadawać ciosy. Karate wchłonęło do dzisiaj. w stosunku do innych dyscyplin spor-  Co Pana motywuje do bardzo trud- towych jest najmniej niebezpieczne, nych ćwiczeń? ponieważ żeby je uprawiać, trzeba – Od zawsze wyznaczałem sobie cele, które chciałem realizować. One motywo- wały mnie do tego, aby ciężko pracować. Karate jest sportem, ale nie tylko. Jest też sztuką walki, sposobem na życie. Można uzyskiwać stopnie mistrzowskie po kolei, przez całe życie doskonalić umiejętności. Zaczynasz od białego pasa i już rodzi się motywacja, aby zdobyć kolejny, niebieski, potem żółty, zielony, brązowy, no i ten uko- chany, wymarzony czarny pas. Często mo- tywuje nas widok innych , którzy mają już to, czego my pragniemy. W sztuce karate jest sztuk walki, jeżeli jest zawodowcem, rzach ludzi, czuć się potrzebnym innym. dużo tej motywacji, ale oczywiście trzeba trenuje codziennie. Trzy miesiące przed To również bardzo motywuje. samemu ją w sobie wyzwalać, pokonywać zawodami trenowałem nawet dwa – trzy  Świetnie Pan tańczy. Dlaczego swoje słabości. razy dziennie. Intensywność treningu odmówił Pan udziału w programie  Jak długo czekał Pan na czarny zależy od motywacji i celu. Jeżeli ktoś „Taniec z Gwiazdami”? pas? chce trenować rekreacyjnie, to trzy razy – Nigdy nie odmówiłem udziału w tym – Sam już nie pamiętam, musiałbym w tygodniu w zupełności wystarczy. programie. Sytuacja trochę skompliko- policzyć. Trwało to długo… Kilkanaście  Ma Pan czas na życie prywatne? wała się, ponieważ chciałem zdobyć lat treningów. W karate kyokushin stopnia – Staram się mieć. Wyjechałem na wie- jeszcze jeden tytuł Międzynarodowego mistrzowskiego nie zdobywa się łatwo. Są le lat do Ameryki, byłem z dala od rodziny, Mistrza Ameryk. Ten cel był dla mnie nu- ciężkie egzaminy, jak dobrze pamiętam realizując różne cele sportowe i chociaż merem jeden, a wiadomo, że telewizja ma – mój trwał ponad sześć godzin i przez niekiedy jest to trudne – zawsze starałem swoje wymogi, terminy. Nie odmówiłem ten czas stoczyłem po ciężkim treningu się mieć czas dla przyjaciół. Jako kara- i jeżeli byłaby taka możliwość, to oczy- technicznym około trzydziestu pojedynków. teka mam wielu przyjaciół ze swojego wiście chętnie skorzystam z propozycji, Droga do mistrzostwa odbywa się w trzech środowiska, więc zdarzają się wspólne ponieważ bardzo lubię tańczyć. A tytuł etapach. W pierwszym demonstruje się wyjazdy na rozmaite zgrupowania itp. zdobyłem… i zalicza wszystkie uderzenia, kopnięcia,  Pana plany na przyszłość? i tak dalej. Drugim etapem jest tak zwany – Jestem teraz, jakby to powiedzieć, na trening kata: trzeba znać jego system – nie Tomasz Puzon – osiągnięcia: rozdrożu – nie wiem, co dalej. Zacząłem wolno popełnić żadnego błędu, wszystko *2011 – Międzynarodowe Mistrzostwa Ameryk Karate w Rochester New York działalność medialną, pracuję w telewizji. należy wykonać perfekcyjnie. Końcowym USA 1. miejsce w wadze średniej Mam nowe cele z tym związane. Trudno etapem są sparingi – trzeba stoczyć około *2009 – Międzynarodowe Mistrzostwa Ameryk Karate w Rochester New York jest pogodzić to z prawdziwym życiem trzydziestu walk. USA 1. miejsce w wadze średniej sportowca, bo jak już wspomniałem,  To niebezpieczny sport? *2008 – Międzynarodowe Mistrzostwa Ameryk Karate w Rochester, New York trzeba codziennie trenować. Nie jest to – Uważam, że nie. Moim zdaniem, bar- USA 3. miejsce w wadze średniej takie łatwe do pogodzenia z tym, czym dziej niebezpiecznym sportem jest piłka *2007 – Międzynarodowe Mistrzostwa Ameryk Karate w Rochester, New York się teraz zajmuję w Polsce. Ale nie skoń- nożna. Swoją najpoważniejszą kontuzję USA 3. miejsce w wadze średniej czyłem jeszcze sportowej kariery. Marzy odniosłem właśnie podczas gry w piłkę. *2006 – Midwest Tae Kwon Do Invitational w Wisconsin USA 1. miejsce mi się wyjazd na Mistrzostwa Australii. Troszeczkę uciekając od treningów karate, *2006 – 5th Annual Kyokushin Challenge Karate Tournament w Seattle, Wa- Nie wiem, czy uda się – wiele zależy od lubiłem sobie pokopać z chłopakami w pił- szyngton USA 1. miejsce w wadze średniej sponsorów i od tego, czy będę miał czas kę. Pewnego razu jeden z nich skoczył mi *2005 – Międzynarodowe Mistrzostwa Ameryk Karate w Rochester, New York na przygotowanie się do takich zawodów. na stopę, miałem ją zwichniętą. Drugą po- USA 2. miejsce w wadze ciężkiej  Dziękuję za rozmowę. ważniejszą kontuzją w życiu było zwichnię- *2005 – Midwest Tae Kwon Do Invitational w Elgin, Illinois USA 1. miejsce Rozmawiała: Adrianna Wierzbowska l. 18 cie stawu łokciowego z przemieszczeniem fot. z archiwum Tomasza Puzona EKOLOGIA BEZ GRANIC � EKOLOGIA BEZ GRANIC � EKOLOGIA BEZ GRANIC � EKOLOGIA BEZ GRANIC

14 pl

dowanie różni się wzdłuż całej Alaski. Im bardziej na północ, bliżej bieguna, tym Z USA zimniej, odmienniej i odludniej, a także tym ciemniej zimą i widniej latem. Na od- Witam serdecznie czytelników POD ległych, północnych krańcach Alaski, np. WIATR z nadzieją, że wielu z Was w Point Barrow (szerokość geograficzna znajdzie w mojej korespondencji coś, 71,3 stopni na północ), przez ponad co Wam spodoba się, mianowicie – półtora miesiąca w okresie najkrótszych piękno przyrody Alaski. Motywacją do dni zimowych, począwszy od końca napisania kilku refleksji na jej temat listopada, słońca w ogóle nie ma na stała się dla mnie miłość młodych horyzoncie i można zaobserwować Polaków do natury i troska o nią, co ciągły mrok. Latem jest tak, że słońce z oddali podziwiam od dawna w publi- nigdy nie zachodzi od połowy maja do kacjach „Ekologii bez granic”. Jestem początku sierpnia. Dlatego Alaska zwana pełna szacunku dla młodych ludzi jest „Krainą północnego słońca” (Land i ich nauczycieli za liczne inicjatywy of the Midnight Sun), i to nie jest tylko ochrony piękna przyrody, o których slogan turystyczny, lecz rzeczywistość! czytam w Waszym czasopiśmie. Czas światła dziennego podyktowany jest Piękno, pisane w przyszłości, chociaż zwiedziłam W rozległych i szerokich wodach pła- dużo środkowej i południowej części Ala- wią się wieloryby, wydry, foki i łososie. które urzeka ski. To, co widziałam, mnie zauroczyło. W lasach lisy, wilki i niedźwiedzie, w gó- Z pewnością jest bardzo wiele pięknych rach owce górskie i łosie. Zimą piękne zakątków na całym świecie, ale dużo stoki górskie, najsłynniejszy zwany Polski Klub na Alasce i ja sama, szerokością geograficzną i to właśnie, ludzi często powtarza, że Alaska jest Alyeska, wzywają narciarzy do ich po- oprócz innych firm zawodowych jak rów- między innymi, różni południe Alaski od przepiękna i ma w sobie coś bardzo spe- konywania, a wśród nich majestatycznie nież i szkół, robimy to samo, tu, w swoim północy. cyficznego. Jej natura i ta niezmieniona położony szczyt McKinley wciąż i zawsze środowisku, tak często, jak tylko nadarzy Osobiście nie miałam jeszcze okazji jeszcze przez cywilizację inność, zwana będzie kusił śmiałków do nowych czynów. się ku temu okazja. Chronimy przyrodę do zwiedzenia dalekich krańców północ- przyrodniczym dziewictwem, uwodzi Inne znane dobrze i równie potężne w poczuciu odpowiedzialności za piękno nych, co nie oznacza, że nie będzie mi to wszystkich. To właśnie „coś” i mnie się szczyty to: legendarna Śpiąca Dama świata, który nas otacza. Polski Klub spodobało. Mieszkam na Alasce od ponad (Sleeping Lady), Woolverine, O'Malley, poprzez trzyletni kontrakt zaadoptował 25 lat i styl życia tutaj bardzo mi odpowia- Pionier, Hilltop oraz wiele, wiele innych. szosę Minnesota, co oznacza sprzątanie da. Nie jestem jedyną, którą Alaska stale Sama miałam przyjemność pokonać jej przynajmniej trzy razy w roku. Młodzież zadziwia. Często bywa tak, że przyjezdni niektóre z nich. amerykańska, jej rówieśnicy pochodzenia turyści decydują się zostać na stałe. Wielu Mówiąc o Alasce, nie można zapo- polskiego, dorośli oraz miasto Anchorage moich przyjaciół początkowo przyjechało mnieć o przepięknych północnych świa- przywiązują duże znaczenie do ochrony na Alaskę, aby tylko ją zwiedzić. Jednakże tłach polarnej zorzy, których uroku sama środowiska naturalnego. W sklepach, poprzez zauroczenie krótkie wizyty prze- miałam szczęście doświadczyć. Prze- w szkołach wyznaczone są oddzielne mieniły się w pobyt stały. piękne, przeplatające się na niebie barwy pojemniki i kontenery na surowce wtórne, Alaska ma dużo do zaoferowania zieleni, purpury, żółci i bieli, zmieniające takie jak: wszelkiego rodzaju papiery, tym, którzy są ciekawi natury, żądni kształt i niemal tańczące, rozciągające się gazety, księgi telefoniczne, tektury, worki wrażeń i przygód. Tutaj nie da się usie- wzdłuż i wszerz. Cudowne i zapierające plastikowe, puszki aluminiowe, butelki dzieć w jednym miejscu. Przepiękne dech w piersi. Można tak stać i patrzeć, i różnego rodzaju naczynia plastikowe, krajobrazy nawołują do wędrówek i zimą, i patrzeć... poświąteczne choinki, powycinane pnie i latem. Jesień jest wprost przecudowna, To wszystko wabi i kusi turystów. Przy- starych drzew itp. W wielu wyznaczonych miejscach miasta i w szkołach można składać zużyte telefony komórkowe oraz sprzęt elektroniczny. Firmy zachęcają swoich klientów do korespondencji dro- gą elektroniczną w miejsce tradycyjnej poczty, co pozwala oszczędzić żywot drzewostanu wykorzystywanego dotąd na wyrób papieru. Na Alasce w rozmaity sposób chronimy przyrodę, bo tutaj, u nas, jest ona bardzo piękna. Alaska to ogromny stan o bardzo róż- norodnym krajobrazie i jeszcze bardziej różnorodnym stylu życia. Klimat zdecy-

Nasi na Alasce – od lewej: Monika, Margaryta i Brandon.

zima jak w bajkach, lato urocze i cu- bywają tu ze wszystkich zakątków świata, downie zielone z kolorowym akcentem aby zobaczyć Alaskę, pojeździć na nar- kwiatów. Można spotkać konwalie, tach, złapać łososia lub też posmakować stokrotki, maki, róże, łubin i inne wielo- mięsa łosia... Te jakże tajemnicze, przecu- barwne kwiaty. Bogata przyroda swym downe widoki może podziwiać każdy, kto pięknem zniewala każdego, kto ją chce lubi wędrówki po górach i lasach. Ty też odkryć i zobaczyć. Góry, woda, lasy, możesz to zobaczyć i doświadczyć pięk- źródła i lodowce – to typowy krajobraz nych wrażeń. Zapraszam więc na Alaskę! przepięknej Alaski we wszystkich porach Jest ona dostępna dla wszystkich. roku. Widząc latem niesamowity i niewia- Z najserdeczniejszymi pozdrowienia- rygodny widok lodowca obok pięknych, mi i podziękowaniami za Waszą miłość różnokolorowych kwiatów, można by do przyrody okazywaną tak szczodrze zastanawiać się, jak to możliwe? Długie w POD WIATR białe noce, charakteryzujące się tym, że Monika Schneider słońce wcale nie zachodzi przez ponad Anchorage, Alaska, USA dwa i pół miesiąca. Dzień trwa 24 godziny. Zdjęcia z archiwum autorki.

EKOLOGIA BEZ GRANIC � EKOLOGIA BEZ GRANIC � EKOLOGIA BEZ GRANIC � EKOLOGIA BEZ GRANIC EKOLOGIA BEZ GRANIC � EKOLOGIA BEZ GRANIC � EKOLOGIA BEZ GRANIC � EKOLOGIA BEZ GRANIC

pl 15

ostatnim przypadku podczas realizowa- nia tematu „Dzikie mieszczuchy” dzieci zostają zapoznane ze wszystkimi gatun- kami synantropijnymi, czyli takimi, które Mali - wielcy żyją w środowisku silnie przekształconym przez człowieka. Z kolei zajmując się florą, mali od- krywcy uczą się rozpoznawania różnych gatunków roślin, nie tylko rosnących na odkrywcy świata łonie przyrody, ale również takich, które posiadają we własnych mieszkaniach. ałe dzieci są wielkimi odkrywcami Zostają zapoznani z metodami opieki M świata. Wszystko je interesuje. nad nimi oraz ich pielęgnacji. Ponieważ Chcą dotknąć najmniejszej rzeczy, by pamięć mają chłonną, mogą stać się wiedzieć, że istnieje naprawdę. W począt- w tej dziedzinie „instruktorami” niektó- kowej fazie ich nauki nie można opierać rych dorosłych. Zważywszy, iż zajęcia się na abstrakcyjnych zjawiskach. Nie trwają przez cały rok, systematycznie należy im mówić, że coś wygląda tak i tak, odwiedzający Ogród uczniowie mają a coś inaczej. Należy im TO pokazać, pożyteczną okazję obserwacji zmian aby miały namacalny dowód istnienia zachodzących w przyrodzie wraz z ko- i mogły zbadać na własną rękę. Tak też lejnymi porami roku. Temat „Wiosna jest w przypadku poznawania świata w ogrodzie” jest o tyle fascynujący dla roślin i zwierząt. Nauczyciele nauczania młodych odkrywców, że pozwala im na przedszkolnego i szkolnego chcąc pomóc poszukiwanie oznak tej jakże miłej dla dzieciom pobudzić ich wyobraźnię i una- każdego pory roku i dzielenie się swoimi ocznić prawdę, że Ziemia to świat ludzi spostrzeżeniami. i przyrody – wspomagają się programem zaoferowanym przez różne placówki. gród oferuje również temat, który W Toruniu takim miejscem jest Ogród Opowinien zaciekawić każdego miło- Zoobotaniczny przy ulicy Bydgoskiej 7. śnika fauny i flory, a mianowicie „Po co Jeszcze w klasach I–III Szkoły Podsta- istnieje i jak funkcjonuje zoo?”. Zajęcia wowej nr 6 w Toruniu razem z naszą wy- te są o tyle ważne, że dzieci zapoznają chowawczynią panią Beatą Ździech czę- się z formami opieki nad zwierzętami sto udawaliśmy się do toruńskiego zoo mieszkającymi w Ogrodzie, ba – pozna- na zajęcia dydaktyczne. Dostarczały one ją zadania i obowiązki opiekunów oraz dużo atrakcji i wielu informacji o faunie innych pracowników. Poznają to miejsce i florze. Dla mnie, kilkuletniego dziecka, „od kuchni”. Ich pytania i ciekawość za- największą rozrywkę stanowiło oglądanie spokajane są niemal w każdym aspekcie. różnych gatunków zwierząt i dowiadywa- nie się o ich trybie życia. Z perspektywy szanse przekazać im, że przyroda rządzi czasu mogę stwierdzić, iż wiedza, jaką się swoimi prawami i że istnieje naturalna posiadam o świecie przyrody, wynika równowaga. Są uświadamiane, że ogrody z częstych odwiedzin w Ogrodzie wtedy takie jak nasz są stworzone głównie po to, i później, gdy dorastałam. żeby mogły ratować ginące, ale nie tylko Po latach, odwiedzając moją byłą takie, gatunki. szkołę podstawową, dowiedziałam się, Przebieg zajęć jest zróżnicowany, że w psychice dziecka wiele nie uległo dopasowany do określonego tematu, zmianie i nadal największą fascynację których Ogród oferuje około dwudziestu. wzbudzają zwierzęta. Uczniowie klasy Każdy z nich to rodzaj osobnej przygody II „b” z wielkim entuzjazmem opowiadali trwającej 60 minut. Dydaktycy korzystają mi o niedźwiedziu, głaskaniu węża i ob- z licznych prezentacji multimedialnych, serwowaniu różnych gatunków ptaków. filmów edukacyjnych, preparatów oraz Pewien chłopczyk, zapytany przeze mnie kart pracy przygotowanych specjalnie dla o to, czego nauczył się podczas zajęć każdej grupy wiekowej, wypełnianych po w Ogrodzie Zoobotanicznym, wyznał: – każdych zajęciach zagadnieniami, które Bardzo lubię węże i mogłem tam nawet pozwolą utrwalić nabytą wiedzę. jednego dotknąć i potrzymać. Dowie- Uczestnicy tych oryginalnych i atrakcyj- działem się, że węże zmieniają skórę nych spotkań z przyrodą mają możliwość i dlaczego tak się dzieje. Moi rozmówcy obserwacji każdego gatunku, który jest zgodnie stwierdzili, że chcieliby udać tematem ich badań. Dzieci mogą poznać się na zajęcia jeszcze raz, a większość na przykład zagadnienia związane z: z nich, już indywidualnie, wybiera się do przystosowaniem się zwierząt do życia Ogrodu z rodzicami, by pokazać im i obja- w surowym klimacie górskim, zwyczajami śnić różne zagadki i tajemnice przyrodni- i preferencjami ptaków tropikalnych, za- cze. Wychowawczyni małych pasjonatów chowaniem i życiem gadów, utrzymaniem przyrody, pani Elżbieta Chełczyńska, i odpowiednim traktowaniem zwierząt do- wyznała, że wybrała zajęcia oferowane świata zwierząt”. Uczniowie poznają tam Ogród Zoobotaniczny w Toruniu już od mowych. Na zajęciach o faunie obserwują przez Ogród, bo są bardzo proste i za- gatunki, które są rekordzistami w różnych bardzo wielu lat cieszy się zaintereso- okazy występujące w Ogrodzie. Mogą razem wielce pouczające: – Dzieciom dziedzinach, a tym samym tworzą wielką waniem najmłodszych i ich opiekunów. zadawać mnóstwo pytań i otrzymywać należy najpierw pokazać, pozwolić im różnorodność w świecie zwierząt. Dowia- Kierownictwo i dydaktyków Ogrodu tyleż samo odpowiedzi. Tak też dzieje się zagłębić się w to, co ujrzały we własnym dują się m.in., które zwierzę jest rekordzi- najbardziej satysfakcjonuje wzrastająca w przypadku niedźwiedzia himalajskiego, zakresie. Dopiero potem można przejść stą pod względem masy ciała, wielkości, z roku na rok liczba chętnych na spo- który jest wychowankiem i pupilkiem do nauczania w klasie na abstrakcyjnych które najszybciej biega, jaki ptak potrafi tkania przyrody w takiej formie. Rozwój zoo. Nauczyciele wybierając ten temat, dla nich pojęciach. najdłużej utrzymać się w powietrzu bez lą- technologiczny ułatwia dydaktykom umożliwiają swoim podopiecznym ba- dowania, jaką wytrwałością charakteryzuje zrozumiałe wprowadzanie najmłodszych dania zachowania Nufiego, a także jego zy do Ogrodu Zoobotanicznego się żółw morski i wiele innych ciekawostek. uczestników zajęć w świat zwierząt i ro- wyglądu i trybu życia. dzieci przyciągają tylko i wyłącznie Podczas zajęć uczestnicy przemiesz- ślin. A co najważniejsze – taka konwencja C Ogród ma do zaoferowania również zwierzęta? Myślę, że nie. Duży udział czają się po różnych pomieszczeniach. nauki sprawia zarówno prowadzącym, jak nietypowy temat, jakim jest: „Rekordziści w rozbudzaniu w nich ciekawości bo- Uczą się nie tylko w salach dydaktycz- i dzieciom – sama kiedyś tego doświad- gactwa natury ma dyrekcja, kierownictwo nych, ale również obserwują okazy na czyłam – wielką przyjemność. Ogrodu oraz dydaktycy. To oni zajmują się terenie Ogrodu, w ptaszarni, w herpeta- Marta Zielińska l. 18 wprowadzaniem najmłodszych w barwną rium czy też poza granicami zoo W tym Zdjęcia ze zbiorów Ogrodu. krainę przyrody, poprzez oferowanie im Wybieraj! rozmaitych tematów z jej życia. Pani dyrektor, mgr inż. Beata Gęsińska w roz- Ziemia zabudowana, pokryta asfaltem, zajęta przez fabrykę i drogę, zalana wodą i zasypana odpadami przemy- mowie ze mną akcentuje ważną rolę edu- słowymi – to ta, na której nic nie wyrośnie. Kiedy będą chcieli zalać betonem otoczenie Twojego domu, zapytaj – co kacji proekologicznej maluchów: – Dzieci dostaniesz w zamian? Gdzie będzie rosła trawa, kwiaty i krzewy, które służą Twojemu zdrowiu i samopoczuciu? w wieku przedszkolnym i nauczania po- Nie daj sobie zabrać bez słusznych racji zieleni, Twoich płuc, płuc Twojego osiedla i miasta. A jakie to są słuszne czątkowego odwiedzają nas w najwięk- racje? Wygoda czy zdrowie? W y b i e r a j ! szym procencie. Przyciąga je ciekawość. Gdy przychodzą na nasze zajęcia, mamy Dodatek ekologiczny dofinansowany jest ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu

EKOLOGIA BEZ GRANIC � EKOLOGIA BEZ GRANIC � EKOLOGIA BEZ GRANIC � EKOLOGIA BEZ GRANIC

Docenić powroty Wszyscy znamy ból rozstania. i nasłuchuję. Gdy do moich uszu do- biegnie dobrze znane ku-ku! – zaczy- Gdy żegnam się z kimś bliskim, nam czuć, że naprawdę tam jestem na dłużej lub na krócej, pozostaje i doceniać każdą chwilę, jaką mogę we mnie dokuczliwe uczucie, że jeszcze spędzić z babcią. Wszystko coś zostawiam. Większości z nas to dzięki kukułce. zdarza się nad tym rozczulać, lecz czym są rozstania w porównaniu Tak jakby kukała dla mnie. z emocjami, jakie opanowują nas w czasie powrotów? Dlaczego tak Spaceruję w ciepły, letni wieczór. rzadko doceniamy ich piękno? Idę z przyjaciółką ścieżką tuż obok Spotkanie z czymś, za czym tęsk- lasu. W powietrzu unosi się woń liści niliśmy, jest znacznie bardziej warte i świeżości. Po prawej stronie widzi- przeżywania. my drzewa, po lewej zabudowania. Grupa wspaniałych przyjaciół Słońce zachodzi bardzo, bardzo z czasów szkoły spotyka się po powoli, mimo że jest już późno. raz pierwszy od kilku lat. Na widok Niebo zasnuło płótno w barwach kogoś tak dobrze znanego – na ich błękitu, fioletu, bieli i różu. Czujemy twarzach pojawia się uśmiech. Czują się wolne, nic nie zmusza nas do za- wzrastającą radość, która po chwili kończenia spaceru – ani zimno, ani objawia się głośnym śmiechem, zmrok, ani prace domowe. Ta radość uściskiem, może nawet łzami. Przed powraca co roku – w wakacje. Co oczyma pojawiają się wspomnienia roku wyczekujemy jej z tym samym wspólnie przeżytych chwil. Słońce utęsknieniem. świeci mocniej, ptaki głośniej śpie- wają, kwiaty rozkwitają, a świat Wiemy, że wakacje zaczęły się nabiera kolorów. dla nas.

Specjalnie dla nich. Chłopak i dziewczyna spotykają się przy kwitnącym krzaku bzu. W ich Będąc małą dziewczynką, chętnie spojrzeniach nie ma już niepewności spędzałam czas w ogrodzie mojej ani wrogości. Jest to, co było w nich babci. Bawiłam się w trawie, prze- dawniej – czułość, wdzięczność, dzierałam się przez ogromne krzaki uwielbienie, przebaczenie. Nie mu- malin, wchodziłam na drzewa lub po szą nic mówić, oboje wiedzą, że prostu leżałam z babcią w hamaku znowu są połączeni powracającym i słuchałam tego, co mi opowiadała. uczuciem, silniejszym niż ich obawy. Siedząc w ogrodzie, bardzo często Patrzą sobie w oczy, a przestrzeń słyszałam odgłos wydawany przez wokół nich wypełnia tak wiele mówią- kukułkę. To było wyjątkowo donośne, ce milczenie i zapach bzu. Mogliby melodyjne kukanie, takie, jakiego tak wracać do siebie godzinami… nigdzie indziej nie słyszałam. Ilekroć wracam do domu babci, wybieram A bez pachnie właśnie dla nich. się na przechadzkę po ogrodzie Julianna Błaszczyk l. 15 collage Anna Jaracz l. 17 (archiwum) Dołącz do nas i zostań filozofem! Z Pod Wiatr.pl przez świat MAŁA AKADEMIA FILOZOFII zachęci  do głębszego poznania siebie i drugiego człowieka Albanii, Algierii, Angoli, Arabii Saudyj-  do znajdowania odpowiedzi na niepokoje egzystencjalne skiej, Argentyny, Armenii, Australii, Au-  do uczestnictwa w dialogu, prezentacji własnego stanowiska i jego obrony strii, Azerbejdżanu, na Białoruś, Boliwii, pomoże Bośni i Hercegowiny, Beninu, Brazylii,  stawiać pytania, argumentować i prowadzić dyskusję  dostrzegać zagadnienia filozoficzne w nauce, literaturze, sztuce i religii Bułgarii, Chile, Chin, Chorwacji, na Cypr,  zrozumieć różne sposoby pojmowania filozofii na przykładzie osiągnięć Czarnogóry, Czech, Danii, Dominikany, wybitnych filozofów Egiptu, Estonii, Finlandii, Francji, Gruzji,  poznać źródła i granice poznania  pokochać filozofię Grecji, Holandii, Indonezji Irlandii, Is-  uwierzyć w siebie landii, Japonii, na Jamajkę, Kamerunu, Kanady, Kazachstanu, Kenii, Kolumbii, Kim jestem? Skąd przychodzę? Dokąd zmierzam? Jaki jest sens ludzkiego życia? Odwieczne pytania, współcześnie aktualne. Chcesz o nich rozmawiać? Korei Południowej, na Kubę, Kuwejtu, Przyjdź do nas! na Litwę, Luksemburga, na Łotwę, Spotkania młodych filozofów odbywają się w każdy poniedziałek Od lutego 2012 roku, po osiem- Macedonii, na Madagaskar, Malezji, na o godz. 17.30 w bydgoskim Pałacu Młodzieży, sala 214. nastu latach wersji papierowej Zajęcia prowadzi Katarzyna Twaróg – filozof, teolog i polonista. Maltę, Maroka, na Mauritius, Meksyku, POD WIATR kontynuuje swoją. Mołdawii, Mongolii, Mozambiku, Nie- historię w formie elektronicznej. PDF-y z czasopismem przekazy- miec, Norwegii, Nigerii, Nowej Zelandii, wane są młodzieży i dorosłym Panamy, Paragwaju, Peru, Portugalii, Nasz adres: czytelnikom pochodzenia pol- Rosji, Republiki Południowej Afryki, Pod Wiatr skiego za pośrednictwem insty- Rumunii, Serbii, Singapuru, Sudanu, na 85-099 Bydgoszcz 23 tucji, stowarzyszeń i organizacji Słowację, Słowenii, Szkocji, Szwajcarii, skrytka pocztowa 49 polonijnych, polskich szkół za Szwecji, Tunezji, Turcji, na Ukrainę, granicą, placówek dyplomatycz- USA, Uzbekistanu, Wenezueli, na Wę- www.podwiatr.pl nych, animatorów oświaty i kul- gry, Wielkiej Brytanii, Wietnamu, Włoch, e-mail: [email protected] tury polskiej na świecie, osób Zimbabwe, Zjednoczonych Emiratów NAPISZ! Będziesz z nami, a my z T obą. prywatnych i duchownych do: Arabskich.