JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 . 1

W NUMERZE: Janowskie Korzenie

PISMO REGIONALNE J. Łukasiewicz: Jak zginął Władysław Ulanowski ………. 2

ZIEMI JANOWSKIEJ J. Łukasiewicz: Kapitan „Vis” …………………………...…. 4

BATORZ August Krasicki: Obrazy z I wojny światowej CHRZANÓW na Ziemi Janowskiej ……………………….. 7

DZWOLA Zenon Łukasz Baranowski: Osadnictwo wczesnośrednio GODZISZÓW wieczne na terenie obecnej ziemi janowskiej ... 11 JANÓW LUBELSKI Czesław Placha: Warunki życia mieszkańców MODLIBORZYCE Wierzchowisk w latach 1939 – 1944 …… 16 POTOK WIELKI Grzegorz Ciupak: Stojeszyn w latach 1795-1918 ……… 21 Wydawca: Stowarzyszenie PRZYMIERZE Stanisława Król–Skakuj: Janowscy Żydzi ………………. 25 I Muzeum Regionalne w Janowie Lub. 23-300 Janów Lubelski Zenon Łukasz Baranowski: Przydomki ludności wiejskiej ul. Szewska 29 w powiecie janowskim …………………… 26

Barbara Nazarewicz, Piotr Widz: Janów 1923 r. Adres Redakcji: – handel i przemysł ………………………. 31 23-300 Janów Lubelski,

ul. M. Kopernika 49 Ryszard Nowosad: Oddział „Strzelca” w Olbięcinie …. 34 Tel. (015) 872 49 50

www.janowlubelski.com Aleksandra Trójczak: Kalwaria w Kruczku ……………… 38 e-mail:

[email protected] Lucyna Olszówka: Warunki egzystencji ludności

wsi Wolica w latach 1939-1944 (cz. I) …. 44 Redaguje zespół: Anna Bucoń: Prasa w powiecie janowskim 1989 – 2007 ………………………………… 64 Zenon Baranowski Józef Łukasiewicz (red. nacz.) Dariusz Kossakowski i Ludwik Olszowy: Namysłowiacy z Modliborzyc ……………………………… 72 Korekta: Barbara Zybała S. Cieśliński: Fikcyjny Rząd Narodowy ……………….... 73

Marta Startek: Ksiądz niezłomny ………………………… 77 W publikowanych tekstach źródłowych Dn Piotr Tylec: Absurdalne śledztwo zachowano oryginalną pisownię. Służby Bezpieczeństwa …………………. 87 W niektórych tytuły i śródtytuły

pochodzą od redakcji. Lidia Kotuła: Pomnik na Porytowym Wzgórzu Skróty redakcyjne zaznaczono: [...] jako dzieło sztuki …………………………. 93 Uzupełnienia od redakcji

ujęto: [xxx] Iwona Danuta Startek: Poległym …………………………. 95

Nakład: 600 egz.

ISSN 1731-6928

. . . . 2 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Jeśli zapomnę o nich…

„Jeruzalem, jeśli zapomnę o tobie, niech uschnie moja prawica! Niech język mi przyschnie do podniebienia, jeśli nie będę pamiętał o tobie..." ”

(Psalm 137).

J. Łukasiewicz

Jak zginął Władysław Ulanowski

Urodzony w 1921 r., syn Mateusza, z zawodu fo- tograf. Mieszkał w Janowie Lubelskim. W okresie okupacji niemieckiej był w AK, m.in. jako łącznik między strukturami AK a NSZ i SN. Po zakończe- niu wojny pozostał nadal w konspiracji, był dowód- cą oddziału PAS (Pogotowie Akcji Specjalnych), nosił pseudonim „Warta”. Aresztowany w 1945 r. i sądzony w tzw. „procesie dwudziestu trzech” Okręgu Lubelskiego NSZ i NZW, oskarżony o udział w spacyfikowaniu 6 VI 1945 wsi Wierz- chowiny1, choć nigdy tam nie był. Wraz z sześcioma innymi oskarżonymi: Romanem Jaro- szyńskim, Stanisławem Kaczmarczykiem, Kazi- mierzem Tadeuszem Łuszczyńskim, Zygmuntem Roguskim, Zygmuntem Wolaninem i Władysławem Żwirkiem skazany 19 III 1946 r. przez Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie na karę śmierci. Stracony 24 maja 1946 r.

1 Mała wieś Wierzchowiny leży we wschodniej części pow. krasnostawskiego i była w okresie międzywojennym za- mieszkała w znacznej części przez Ukraińców. Pogłoska, że w Wierzchowinach ukrywają się bandy UPA, okazała Proces odbył się w Warszawie i trwał cały się fałszywa, bo ludność współpracowała z władzą. Do- stępny opis wydarzeń w Wierzchowinach, pełen znaków miesiąc. Przed sądem stanęło w sumie 23 oskar- zapytania, też zdaje się przemawiać na rzecz poglądu o żonych o pacyfikację wsi Wierzchowiny i inne czy- prowokatorskim charakterze całej sprawy. [Por. Zarys hi- ny. Zwraca uwagę fakt, że proces odbył się w storii 1943 – 1969, Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Rakie- późniejszym, niż zapowiadany, terminie i nie w towych i Artylerii im. Józefa Bema, Warszawa 1974, s. Lublinie, jak to powinno być zgodnie z właściwo- 288-291]. . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 . 3

ścią terytorialną i jak zapowiadała prasa. Żaden z od III do IV 1945 miał być dowódcą oddziału le- oskarżonych (prócz R. Jaroszyńskiego) nie był śnego NSZ i szefem PAS na Podlasiu; kontakto- obecny ani nie wydał rozkazu do pacyfikacji, w wał się z niejakim „Henrykiem". Oskarżony był której zginęło 193 mieszkańców polsko-ukraińskiej także o to, że strzelał z działka do wojskowego wsi Wierzchowiny leżącej na pograniczu powiatów samochodu (jedynym materiałem dowodowym w krasnostawskiego i chełmskiego; zamordowano jego sprawie były jego własne zeznania). Twier- tam kobiety, dzieci, starców. dził, że przyglądał się tylko akcji, działał na rozkaz Oskarżeni przyznawali się tylko do udziału przełożonych, współpracował z UBP w Lublinie, w nielegalnej organizacji. Wgląd w akta sprawy ujawnił wielu członków NSZ (a więc współpracow- jeszcze mocniej przekonuje, że z Wierzchowinami nik - ale nie NSZ, tylko UB?). mieli mało wspólnego lub wręcz nic. Sprawa zo- 19 III 1946 Wojskowy Sąd Okręgowy w stała sfabrykowana, by przerzucić winę na innych. Warszawie skazał wszystkich siedmiu na karę Według zebranych przez prokuraturę „dokumen- śmierci, przedstawiając zarazem swe w/w opinie tów” 6 czerwca 1945 r. oddziały PAS Okręgu Lu- na rzecz ułaskawień. Wniosek Wydziału Prawnego blin NSZ weszły do Wierzchowin i dokonały mor- Krajowej Rady Narodowej (podpisany przez W. du. Tymczasem ppor. Roman Jaroszyński „Ro- Barcikowskiego) proponował dla Wolanina i Żwirka man” - biorący udział w akcji - złożył meldunek zamianę wyroku na 15 lat więzienia, dla Rogu- spisany 17 czerwca 1945 r.: „…dnia 6.6.1945 r. skiego, Kaczmarczyka, Ulanowskiego na 10 lat, […] oddziały pod dowództwem kpt. ‘Szarego’ o zaś dla Jaroszyńskiego i Łuszczyńskiego - w przy- godzinie 12 minut 15 przybyły do wsi Wierzchowi- padku, gdyby objęło ich prawo łaski - na dożywot- ny, by dokonać akcji na zbrodniarzach. Akcja trwa- nie więzienie. Prezydent Bierut 16 V 1946 nie sko- ła do godziny 15 min. 10. W czasie akcji przede rzystał z prawa łaski w stosunku do żadnego ze wszystkim strzelano do mieszkańców pochodzenia skazanych. Wszak był to przecież proces politycz- ukraińskiego, młodych zaś męczono celem wydo- ny i ktoś musiał zapłacić głową za to, że zginęło bycia broni, która była używana na Polaków – co blisko 200 osób i że zostało to ujawnione. się okazało słuszne, gdyż wydobyto z nich kilka automatów, amunicji i granatów. W powyższej wsi zostało zamor- dowane 194 osoby pochodzenia tylko ukraińskiego”. Pacyfikacja była niewąt- pliwie zemstą na Ukraińcach, a dokonało jej wojsko lub KBW. Wolanin (ps. Zenon), główny oskarżony w procesie, oskarżony był o to, że do 29 IX 1945 był komendantem II rejonu NSZ w Łukowie, kontaktował się z do- wódcami „band” leśnych i prze- kazywał im rozkazy dokonywania napadów rabunkowych. Sąd uniewinnił go z udziału w napa- dach rabunkowych, wydawaniu rozkazów wykonywania wyroków śmierci, jak też przygotowania akcji na Wierzchowiny, i ocenił, Kwatera na Łączce - miejsce pochówku przy murze że jego działalność ograniczała się wyłącznie do Cmentarza Komunalnego Wojskowego w Warszawie ram organizacji nielegalnej. Sąd wnioskował, by pomordowanych przez Służbę Bezpieczeństwa w latach go ułaskawić, zaznaczając, że walczył on z Niem- 1945-1956, często w więzieniu mokotowskim; na tabli- cami, zerwał z organizacją (VIII 1945), nie czytając cy widnieje nazwisko Władysława Ulanowskiego. spalił przekazany mu list, powiedział, że żadnych poleceń nie będzie przyjmował oraz zaczął pracę Źródła i literatura: w Powiatowym Urzędzie Ziemskim w Krasnym- Arch. IPN, Teczki więźniów 1946, Ulanowski Władysław; stawie w połowie lipca 1945. W sumie sąd uznał, Ł. Socha (M. Turlejska), Te pokolenia żałobami czarne... że Wolanin podlega amnestii. s. 159-160; M. Szejnert, Śród żywych duchów, Aneks, Warszawa 1990. Jaroszyński był w pionie bojowym AK do 18 IX 1944 (co robił do III 1945 - nie wiadomo), a

. . . . 4 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

J. Łukasiewicz Kapitan „Vis”

Patronem wąskiej uliczki łączącej ul. Ulanowską z Rudą i Grupką jest Wincenty Sowa „Vis”. Jest jednym z mniej znanych janowskich bohaterów, którym wojna splątała losy aż do unicestwienia.

scowymi działaczami niepodległościowymi: Janem Świtlukiem, Janem Szpytem, Józefem Siedleckim, Rutą, Baranem, Bolińskim, ks. Dąbrowskim i jego siostrzeńcem Sławkiem. Dużą rolę w zorganizo- waniu tej siatki miał wielki patriota i polityk, ks. dziekan Józef Dąbrowski, późniejszy więzień UB. Nieocenionym skarbem Wincentego było wówczas radio, z którego można było czerpać najnowsze wiadomości o wydarzeniach na świe- cie. Jego posiadanie było podczas okupacji zaka- zane, toteż ukrywanie, nasłuch, czy choćby łado- wanie baterii wymagało daleko posuniętej ostroż- ności. Mimo to Wicek stracił radio. Stało się to za przyczyną niejakiego Krochmalnego — Ukraińca, który wyśledził siostrę Lońkę przenoszącą ukrad- kiem odbiornik do sąsiadów. Jednak W. Sowa znalazł i odebrał swoje radio, które było już w Ka- węczynie. Przygotował teraz na niego bardzo zmyślny schowek w końskim żłobie. W działalności konspiracyjnej Wincenty po- sługiwał się wtedy pseudonimem „Orzechowski". Znał stenografię, więc notował informacje Radia BBC z Londynu, w oparciu o które sporządzano później gazetki. Do ich rozpowszechniania każdy z konspiratorów miał swoją placówkę. Nie wszyscy mieli broń, ale na wypadek aresztowania i przesłu- chiwania nosili ze sobą strychninę. Wincenty miał już wtedy pistolet, z którym się nie rozstawał na- Przyszedł na świat 5 kwietnia 1914 r. w Rudzie k. wet podczas snu. Janowa Lubelskiego. Był najstarszy z rodzeństwa, Któregoś dnia, a było to pod koniec 1943 po nim urodzili się: Franciszek, Leonarda i Danie- roku, Wincenty przyniósł do domu i położył na sto- la. W Janowie ukończył szkołę powszechną i gim- le karabin maszynowy, czym wzbudził ogromny nazjum (mała matura), a potem, w 1934 r. Liceum lęk u matki i rodzeństwa. „Idę do lasu" — oznajmił. Handlowe w Przemyślu. W 1936r służył w woj- Wywołało to wielką rozpacz domowników, ale nie skowej Szkole Podchorążych w Tomaszowie Lu- miało wpływu na jego decyzję. Okazało się, że od belskim, gdzie uzyskał stopień podporucznika Za- początku 1943 r. tworzył oddział partyzancki Na- czął pracować w spółdzielczości — kolejno: w Ja- rodowych Sił Zbrojnych. Oddział składał się z nowie, Puławach i Zamościu. Jednocześnie podjął uczniów janowskiego gimnazjum, mieszkańców studia zaoczne w Wyższej Szkole Handlowej w okolicznych wiosek (m.in. „Motyl", „Sosna", Białek, Poznaniu. Paweł Olech i Andrzej Pikula; dwaj ostatni polegli 1 września 1939 r. zastał go w Zamościu. pod Borownicą, a po wojnie ich ciała przeniesiono Zgłosił się na ochotnika do Szkoły Podchorążych na cmentarz w Janowie), dołączają też żołnierze z w Tomaszowie Lubelskim, z której w stopniu pod- placówki w Białej z dowódcą Adamem Jaroszem. porucznika został skierowany do 8. Pułku Piechoty Początkowo oddział liczy ok. 35 żołnierzy, później w Lublinie. Po przegranej kampanii wrześniowej powiększa stan osobowy. W. Sowa zmienił wtedy wrócił w październiku do Janowa i ożenił się z Ja- pseudonim „Orzechowski” na „Vis"; wyrażał on z niną Jeżynkówną. jednej strony szacunek dla broni, którą zawsze Jesienią 1939 r. związał się ze Służbą miał przy sobie, z drugiej zaś strony zawierał jego Zwycięstwu Polski. Utrzymywał kontakty z miej- inicjały: WI-ncenty S-owa.

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 . 5

Oddział „Visa”. Fot. z archiwum Muzeum Regionalnego w Janowie Lubelskim

Od lipca 1943 r. oddział „Visa” wszedł w wtedy niezwykle czujny w dzień, a noce spędzał w skład zgrupowania NSZ dowodzonego przez kpt. sąsiedzkich stodołach. Wiedział, że jest na liście Leonarda Zub-Zdanowicza „Zęba”. W składzie do aresztowania. Pod koniec sierpnia 1944 r. wyjął zgrupowania były ponadto oddziały „Stepa”, „Ci- ukryte radio i poszedł do Szastarki, skąd pocią- chego”, „Znicza”, „Jacka” i „Dymszy”, operujące giem udał się do Lublina. Zatrzymał się u znajo- samodzielnie i koncentrowane na czas większych mych na ul. Lubartowskiej pod nr 31. Chciał zmylić operacji. Jesienią 1943 r. oddział „Visa” stacjono- trop, ale okazało się, że i tam jest śledzony. wał w obozie „Zęba” nad rzeką Sanna. Brał także W początkach września pojechała do niego udział w akcjach z oddziałami AK – kpt. Tadeusza z prowiantem siostra Leonarda. Trafiła na „kocioł". Sztumberg-Rychtera „Żegoty”, por. Tadeusza Zatrzymano ją, a wkrótce także brata. Leonardę Kuncewicza „Podkowy”, por. Jana Turowskiego wypuszczono, ale dla „Visa" oznaczało to począ- „Norberta”, por. Adama Piotrowskiego „Doliny” tek tragicznego końca. oraz placówki AK Zaklików. M.in. w nocy z 7 na 8 Uwięziono go w areszcie wojskowym w września 1943 r. opanowano Janów Lubelski i piwnicy przy ul. Marii Curie-Skłodowskiej. Przed magazyny; uczestniczył też w zwycięskiej walce budynkiem kłębił się stale tłum ludzi — rodzin zgrupowania NSZ z niemiecką ekspedycją pacyfi- aresztowanych. Przekupieni strażnicy zezwalali od kacyjną na trasie Borów - Gościeradów w czasu do czasu na zerknięcie do okna, dzięki „Szczeckich Dołach” w listopadzie 1943r. czemu żona i siostra choć wzrokiem mogły wyra- Oddział „Visa” operował w rejonie Janowa zić swą solidarność z więźniem. Po około dwóch Lubelskiego, zajmował się likwidowaniem skaza- tygodniach przeprowadzono uwięzionych na lubel- nych wyrokiem Wojskowych Sądów Specjalnych ski Zamek. Silnie strzeżonemu konwojowi towa- konfidentów oraz straży leśnej, nadzorującej wyci- rzyszyła procesja szlochających kobiet, niestety nanie lasów. Ochraniał stacjonującą w Lasach żaden kontakt z odprowadzanymi nie był możliwy. Janowskich szkołę podoficerską przy oddziale AK Dzięki przekupionym strażnikom z więzienia na por. Bolesława Ostrowskiego - „Lancy”. Zamku wydostało się kilka grypsów. Zwłaszcza Po wejściu Sowietów w lipcu 1944 r. „Vis” jeden z nich jest tragiczny i wzruszający — „Vis" rozwiązał oddział i na krótko wrócił do domu. Był żegna się z córeczką Marią. Prowadzony na kolej-

. . . . 6 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 ne przesłuchanie spotkał się na schodach z siostrą tana „Visa”. W tym samym dniu rozstrzelano dzie- Lonią, której w przelocie zdołał szepnąć: „nikogo więtnastu innych żołnierzy Polski Walczącej. Ich nie wydam”. A wiedział wiele – był dowódcą ja- ciała zakopano bez obrzędu pogrzebowego na nowskiego oddziału Narodowych Sił Zbrojnych, cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie – tak twier- znał setki żołnierzy z zakonspirowanych placówek, dziła jego siostra Leonarda, ale miejsce pochówku dziesiątki rodzin i osób stanowiących opokę dla kapitana „Visa” do dzisiaj pozostaje bliżej nieokre- zbrojnego podziemia. Milczał. Nie wydał nikogo. ślone. Jego żołnierze przez następne lata kontynuowali walkę zbrojną z nową okupacją. Przeszedł na Zamku w Lublinie okrutne śledztwo, był straszliwie torturowany. Ile przeżył, Odpis wykonania wyroku: co wycierpiał podczas przesłuchań NKWD — po- zostanie na zawsze tajemnicą. Dom rodzinny w Tajne Rudzie dokładnie zrewidowano, pozabierano zdję- cia, świadectwa, pamiątki. Prześladowano rodzinę, która na wiele lat rozpierzchła się po Polsce w Protokół poszukiwaniu ukrycia. Wykonania Wyroku Śmierci.

Miejsce m. dnia 20 listopada 1944

Podpisali Prokurator Wojskowy Garn. Lubelski. Łucewicz Józef mjr W.P. Lekarz ...... Dowódca Plutonu Egzekucyjnego Dalecki Antoni w obecności lek. Kupsz (?) oraz komendanta więzienia Alojzy Stolarz stwierdzają, że w dniu dzisiejszym o godz. 16.10 został rozstrzelany Sowa Wincenty s. Marcina skazany dnia 9 listopada 1944 r. na karę śmierci przez Sąd Wojskowy Garnizonu Lubelskiego na podstawie art. 88 K.P.K.

Zgon rozstrzelanego został przez lekarza stwierdzony.

Prokurator: Łucewicz Komendant więzienia Stolarz Lekarz ...... Dowódca Plutonu Egzekucyjnego: Dalecki Ksiądz: (podpis nieczytelny)

DECYZJA NACZELNEGO DOWÓDCY Wyrok zatwierdzam 15. XI. 44. /-/ Z. Berling gen. dyw.

W murach Zamku Lubelskiego zamordowano Źródła: kpt. Wincentego Sowę Ustna relacja Leonardy Sowa – siostry Wincentego Sowy – złożona autorowi. Rafał Wnuk, Wierzchowiny i Huta [w:] POLSKA 1944/45, Studia i materiały nr 4, Instytut Historii PAN. 9. 11. 1944 r. Sąd Wojskowy Garnizonu Maria Turlejska (Łukasz Socha – pseud.), Te poko- Lubelskiego na niejawnej rozprawie wydał wyrok lenia żałobami czarne... Skazani na śmierć i ich sędziowie na Wincentego Sowę: kara śmierci. Potem było 11 1944-1955, Londyn 1989. dni oczekiwania w celi śmierci. Żołnierze Wyklęci – Antykomunistyczne Podziemie Zbrojne po 1944 roku, Oficyna Wydawnicza Volumen, War- 20 listopada 1944 r. o godzinie 16.10 szawa 2002. oprawcy z UB rozstrzelali trzydziestoletniego kapi-

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 7

August Krasicki

Obrazy z I wojny światowej na Ziemi Janowskiej

Co roku świętujemy odzyskanie niepodległości w 1918 r. Trzeba jednak pamiętać, że datę tę poprzedziła czteroletnia mordercza wojna, w której brało udział ponad 20 państw. Nie było jeszcze Polski, ale byli Polacy, którzy w różnych formacjach walczyli po obu stronach frontu. Ich czyn zbrojny nie został potem dostatecznie pokazany w publikacjach książko- wych, dlatego z tym większą satysfakcją przeczytałem, nienową co prawda, pozycję Au- gusta Krasickiego* – uczestnika i świadka wydarzeń, dzięki którym Polska wybiła się na niepodległość. Nie jest to opracowanie historyczne ani wspomnienie, lecz pisany na żywo dziennik, dlatego tekst jest łatwy w odbiorze, zwłaszcza, że opisuje nie tylko wojnę, ale także realia ówczesnego życia. „Pisałem mój dziennik poniekąd jako listy do rodziny, umieszczając w nim wszelkie wiadomości. […] Oprócz opisów działań wojennych […] znajdą się też opisy krajów, okolic, miast, wsi, dworów, w których byłem, opisy ludzi i zwyczajów” – wyjaśnia autor. Poniższy fragment dotyczy naszego regionu. J. Łukasiewicz

Przeworsk – Nisko – Janów jeńcy, magazyny przed stacją kolejki polnej z wa- Środa, 7 VII 1915 gonami naładowanymi workami. Jeńcy znoszą z pociągu różne materiały. Leżą stosy karabinów,

mundurów, rynsztunku, kilka armat z lufami obwi- Cukrownia w zupełnej ruinie, parku nie ma, stacja niętymi słomą. W Labe Station dostaję konserwę i tylko mury i kominy. Wsiadam o 3-ej rano do po- wino na dalszą drogę. Dowiaduję się tu, że 4 Armii ciągu jadącego do Rozwadowa. Budzę się o 4.30 Kommando jest w Janowie za b. granicą. Widać na stacji Grodzisko, gdzie stoimy do 7-ej rano. już dobre skutki skasowanej granicy: proboszcz z Spotykam tu konduktora z kolejki dynowskiej, po- Frampola odwozi dwóch chłopów pokąsanych znał mnie także. Utyskuje na wojnę, a najbardziej przez wściekłego psa do Krakowa. Jadę dalej, za mu dolega, że stracił 12 kg wagi, a jest jeszcze stacją most na rzece Głęboka wysadzony, a mia- dość gruby. W pociągu jedzie jakiś generał (Feld- sto zupełnie spalone. Równocześnie widać na marschalleutenant) i kilkunastu oficerów. Mówią, zachodniej stronie nad lasami w trzech miejscach że Komenda 4 Armii już jest w Królestwie, w Ja- wielkie dymy pożarów. Dalej ciągłe w polach oko- nowie, inni, że w Rozwadowie. Korzystam z czasu py, chałupy częścią spalone, częścią ogołocone z i gruntownie się myję w wiadrze świeżą wodą przy dachów na dekunki, na których widać płoty, łaty ze rampie i golę. Od rana słońce przygrzewa. Wsia- strzech, części wagonów etc. Dojeżdżamy do Ni- dam do wagonu i chociaż na twardej ławce, zasy- ska, stacja spalona i podziurawiona kulami. Jeńcy piam doskonale. Budzę się o 11-ej, pociąg jedzie wyładowują wagony, biorę jednego do moich rze- środkiem lasów sosnowych (rudnickich). Przeszłe- czy, katolik z oszmiańskiego powiatu, mówi po go roku widać paliła się pościółka w lesie, gdyż polsku, ale źle. Wysiada ze mną z pociągu por. wszystkie sosny miały opalone pnie, dziś trawa dragonów, gruby szwab z AOK wiezie pakę orde- wszędzie bujna, zielona. W lesie wszędzie wokoło rów dla 4 Armii. W Nisku zajeżdżam do Etap. okopy, rowy, szałasy, miejscami drzewa wycięto. Kom. Dowiaduję się, że o 2-ej po południu jedzie Grunt tu piaszczysty, a zboże bardzo liche, głów- auto ciężarowe do Janowa, którym pojadę. Idę do nie oziminy, jarych mało widać, w polu też gęsto menaży na obiad, gdzie każą płacić za obiad kr. okopy i gęsto lejkowate dziury od granatów. Wsie 2,20. Miasto Nisko ruina kompletna, co nie spalo- przeważnie spalone, jak widać po drzewach, które ne, to kulami rozbite, dachy jak sita, w murach częściowo się zazieleniły, pożary zeszłoroczne, dziury, kościół zupełnie rozwalony, bez dachu i ale są i z tego roku. Stacja Rudnik zupełnie spalo- wież. Pałac Resseguierów w środku miasta, to na i podziurawiona kulami, ogromny ruch: ranni, samo – z dziurami od granatów i na pół ruina, jak

również browar i zabudowania gospodarcze.

. Wszystko to jednak jeszcze z jesieni. Przyprowa- * August Krasicki, Dziennik z kampanii rosyjskiej 1914 – 1916, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1988, str. 259-265; dzono tu właśnie przeszło 700 jeńców z Rozwa-

. . . . 8 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 dowa. Same rekruty, kontenci, że już w „plenie”. ważnie lekko, ale jadą na wozach po drodze dylo- Przechodzę przez park pałacowy, obraz nędzy i wanej, musi to być dla nich okropne. Przejeżdża- rozpaczy, śliczne stare egzotyczne drzewa poo- my wieś Białą, prawie zupełnie spalona, z kościoła gryzane przez konie, poucinane na dekunki, któ- tylko fundamenty zostały; wszystko to z roku ubie- rych szereg jest w parku, ani trawnika, ani ścieżki, głego, gdyż połowa domów już odbudowana, stoi kolumna automobilowa, pasą się konie, krowy, drewniane dachy gontowe i słomiane. Smutne obozują szofery. Groby żołnierzy rosyjskich pod wrażenie robią sady i drzewa spalone, ciekawą platanami, egzotyczne świerki pościnane na osło- rzecz widzę na jednej starej brzozie, z powodu nę dekunków. Ciekawe – na tutejszych piaskach w pożaru zupełnie liści nie wypuściła, tylko trzy krza- parku kulturka jodły bardzo ładna. Pałac wewnątrz ki utworzone na gałęziach są zupełnie zielone. zupełnie zdemolowany, kilkanaście granatów w Okolica tu zupełnie inna, płaskowyżynna, poprze- ścianach i w dachu. Z kościoła tylko mury ze- rzynana jarami, teren kamienisty, wapienny, na wnętrzne, 36 granatów wpadło. Wyjeżdżam o 4-ej drodze kurzu na kilka centymetrów. Przyjeżdżam godz. na automobilu ciężarowym. Fiat wiezie tylko biały zupełnie. Płaszcz gumowy, pod którym mam pneumatyki i wóz średniej wielkości, więc idzie jednocześnie łaźnię, mało pomógł. Następna wieś bardzo dobrze, gdzie droga na to pozwala. Go- Kawęczyn, Rataj i Godziszów. W Godziszowie ścińce po stronie galicyjskiej zupełnie rozbite, peł- duży folwark, gdzie Główna Kwatera. Wieś ta na- no dziur, które naprawiają dylami. Za b. granicą leży do ordynacji, dzierżawca Rachowski opuścił droga wyłożona dylami przez Moskali, więc prędka folwark. Ludność bez. typowego stroju, u starych jazda niemożliwa, najlepiej się jedzie lasami i łą- chłopów widać sukienne czapki rogate z kutasi- kami, bokiem. Za Niskiem wszędzie okopy i prze- kami na rogach i w środku. Spotkałem przy drodze szkody z drutów. Most na Sanie spalony, przejeż- jeden krzyż stary, dwuramienny. dża się po wystawionym przez pionierów, a budują wysoki na palach, przy budowie mnóstwo jeńców. Wsie mijane za Sanem, Zdziary - wszędzie widać ślady wojny. Granicę tworzyła rzeczka Bukowa, na której most pionierski. Za rzeką jedzie się ciągle lasami ordynacji, ładny las, sosna, z rzadka stare dęby. Koło Janowa ziemia mniej piaszczysta, a w lasach pod sosną pokazuje się jodła. Lasy koło drogi na całej przestrzeni mocno przecięte na dy- lowania. Ludności mało widać, chłopi strojem po- dobni do galicyjskich. Czapek granatowych jak w Piotrkowskiem nie noszą, kobiety w perkalowym kupczym stroju. Krzyże przydrożne jak w Piotr- kowskiem, tylko z daszkami. Do Janowa wyjeż- dżamy o 8-ej, miasto wygląda dość duże, kościół z Dwór w Zagajach, siedziba I Pułku Ułanów Legionów dwiema wieżami, domy piętrowe, ale wszędzie Beliny Prażmowskiego brud wojenny. Jest tu Etap. Kom. Szukam kwate- ry, nie można znaleźć, wszystko zapchane woj- W Godziszowie staję o 9–ej przed folwar- skiem. Idę do menaży oficerskiej, gdzie mnie kiem, wysiadam i myję się z kurzu. Idę do Komen- przyjmują, siadam przy bocznym stole, obok mnie dy, gdzie oddaję dokument podróży i pisma. List por. Krupski, urzędnik Ministerium jako cywilny arcyksięcia bierze adiutant osobisty. List do gen. komisarz przy 4 Armii. Bardzo grzeczny, zajął się Krause sam oddaję, który bardzo uprzejmie dopy- moją kwaterą, którą dostałem u por. Mozera, gdzie tuje się o Rylskiego i stosunki piotrkowskie. W nocuję na feldbecie. Armee Kommando jest w menaży dostaję herbatę i czekam na dalszą dys- Godziszowie. Oficerowie opowiadają, że wczoraj pozycję. Przechodzę przez folwark, nie ma żadne- lotnik rosyjski rzucał bomby na Janów, zabił kilka go inwentarza. Podobno dzierżawca zbankrutował koni i furmanów. i był tu dany rządca z ordynacji, który podczas cofania się Moskali wszystko sprzedał i wyjechał. Janów – Godziszów – Janów Folwark musi być duży, bo ładne zabudowania, duży piętrowy budynek, gdzie jest kancelaria Ko- Czwartek, 8 VII 1915 mendy, wygląda na stary ordynacki spichlerz. Około 12–ej idę przed Komendę, na murku przy Przed Etappen Kommando około 7-mej zajeżdża wejściu stoi jakiś kapitan i siedzi podpułkownik z zwykły węgierski wóz, siadają jeszcze trzej ordy- czarnymi wyłogami, młodo wyglądający, czarne nansi. Spotykam, wyjeżdżając z miasta, kolumnę wąsy. Wziąłem go za lekarza sztabowego i salutu- kilkuset jeńców rosyjskich i wozy z rannymi, prze-

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 9 ję dość poufale, on mi grzecznie odsalutowuje. Dopiero minąwszy ich zobaczyłem z boku Złote Janów – Nisko – Przeworsk Runo, był to arcyks. Henryk. Staję więc i czekam dalej, przechodzący w promieniu 100 kroków salu- Piątek, 9 VII 1915 tują temu arcyksięciu. Za chwilę nadchodzi z domu obok, gdzie ma kwaterę, wódz Armii arcyksiążę Idę wprost do autorefenta, gdzie się dowiaduję, że Józef Ferdynand. Sympatycznie wygląda z dużą będę mógł odjechać z kurierem koło południa. brodą, przypomina cesarza z lat 1860-tych. Salu- Łażę tymczasem po mieście. Cerkiew prawosław- tuję mu wedle przepisu, minął mnie odsalutowaw- na wewnątrz rozrzucona, ołtarza nie ma, różne szy. Oficerowie stojący obok arcyks. Henryka ro- ikony, szaty liturgiczne, kołpaki archireja portret bią także front i salutują, arcyks. Henryk zrobił Eulogiusza i księgi liturgiczne walają się po ziemi. tylko front nie salutując. Po chwili wyszedł arcyks. Dzwony zdjęła Kom. Armii na metal do amunicji. Józef Ferdynand z gen. Krausem i gen. Seifertic, Moskale zaś zabrali poprzednio dzwony z kościo- ochmistrzem dworu, podszedł do mnie, zasaluto- ła. Znajduję w cerkwi ikonę na drzewie cypryso- wawszy zameldowałem się, podał mi rękę, zapro- wym, M. Boską Kazańską i plakietkę srebrną z sił do menaży i zapytał, jak długo mogę zaczekać Woskresieniem. na odpowiedź. Poszliśmy wszyscy do menaży, po drodze gen. Krause wypytywał o stosunki w Piotr- kowie i w Legionach. W menaży siedzę koło kpt. Gen. Szt. Bollschwinga. Są tu także ppłk hr. Clam (był jako rotmistrz w Krakowie, a na początku woj- ny w Przemyślu w AOK), książę Hugo Windi- schgratz, bar. Wassilko, rotmistrz dragonów, brat właściciela Berhometu. Powiedziałem mu o urato- wanych rogach, z czego był bardzo kontent. Brat nic z pałacu w Berhomecie nie wywiózł, miał tam drogocenną kolekcję zegarków i tabakierek sta- rych, dywanów perskich, etc. Około 3–ej gen. Krause przyniósł sam mnie pismo z odpowiedzią dla Rylskiego i powiedział, że arcyks. przychylił się do prośby i napisze do Conrada von Hotzendorf i Pflanzer-Baltina w sprawie II Brygady Leg. Wra- Polscy żołnierze zapoznają się z francuskim sprzętem cam z powrotem z kolumną terenową, ale biorę wojskowym konia od ppor., który prowadzi kolumnę i jadę na- przód tą samą drogą. Urodzaje ładne, jare zboża W mieście ogromny ruch, bez końca cią- wcale dobre, chłopi dużo sieją tu konopi, lnu i gną kolumny taborowe, amunicyjne artylerii. Dużo zwłaszcza prosa i tatarki. Po drodze spotykam zaprzęgów, zwykłe chłopskie chomąta i wozy z jakiegoś starego chłopa, którego pytam czy lasy rannymi, wozy na dwóch kołach zaprzężone ba- okoliczne należą do ordynata, zdziwiło go, żem o wołami wożą kamień do naprawy drogi. Rozlepio- tym wiedział, a jeszcze więcej, gdy powiedziałem, no ogłoszenie do mieszkańców gub. chełmskiej o że moja matka z rodziny ordynata. Przyjeżdżam sprzyjanie wchodzącym wojskom, po rosyjsku i po do Janowa około 3–ej i czekam na okazję autową. polsku. Widzę Żyda czytającego rosyjską stronę, Zwiedzam kościół, ładny, renesansowy, na wieży pytam go, czemu nie czyta na drugiej stronie, od- pod krzyżem trzy włócznie Zamoyskich. W mieście powiada mi, że to jest po ...węgiersku. Spotykam pełno wojska i rannych, leżą biedacy w krużganku jako feldkapelana ks. Pindę, wikarego Hoczwi, jest plebanii i na wozach. Przechodzę wśród kilku żoł- tu przy szpitalu. Pyta mnie czy to prawda, co tu nierzy austriackich, widzę jednego, który salutuje mówią, że Piłsudski z Brygadą przeszedł do Mo- mnie jak znajomy. Nie poznałem w czarnym bro- skali? Zaprzeczam temu kategorycznie: musi to daczu malarza pokojowego z Leska Nanaszki. być tendencyjna plotka. Dziś znowu parno, a słoń- Mówił, że 45. pułk z Sanoka został wczoraj bardzo ce przyćmione od kurzu. Wczoraj na zachodzie rozbity. Jeńców wciąż nowe partie przychodzą, wieczorem zbierały się bardzo czarne chmury, ale wzięto ich w tych dniach około 14000. Okazji dziś skończyło się tylko na czerwonym zachodzie słoń- nie ma, kolacja w menaży. Etap o wiele lepszą ma ca. Much tu jest niezliczona liczba. Około 10-ej menażę jak w Godziszowie, w sztabie arcyks., przyjeżdża samochód, którym mam jechać. Prócz gdzie na cynowych talerzach mięso rosołowe, a tu porucznika, który jeździ tym automobilem, jedzie sznycle. Na kwaterę idę znowu do por. Mozera. jakiś kapitan. Przed wyjazdem jemy jeszcze w menaży jajecznicę. Wyjeżdżając z Janowa pozna- ję na wozie w taborze jednego z Moszczeńskich z

. . . . 10 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Leska. Jedziemy inną drogą przez Modliborzyce i gle przywożą i w wagonach umieszczają na wełnie dalej piaszczystą szosą. Ujechaliśmy ze 20 km, drzewnej, rozdając im herbatę, wino, chleb. Przy- gdy porucznik się spostrzega, że złą drogą jedzie, wieziono spod Bychawy ze wsi Starawieś kobietę, zawracamy więc z powrotem i tą samą drogą la- która ze strachu z powodu strzałów zwariowała. sami ordynacji jedziemy do Niska. Przez lasy drogi Kobieta ta lamentuje za dziećmi, pieniędzmi, do- jest około 20 km, które na całej długości Moskale mem i co dziwne, wierszem mówi, zupełnie jak w wydylowali, biorąc drzewo z najbliższego sąsiedz- Weselu Wyspiańskiego, takim rytmem. Kobieta ta twa, co też widać. Spotykamy co chwilę kolumny w Rzeszowie nagle umarła, zdaje mi się, że jej terenowe i samochodowe, a raz stado wołów oko- doktor za wielką dozę morfiny zastrzyknął, gdyż ło 1000 sztuk. W Nisku zajeżdżam na dworzec, rzucała się i musiano ją związać. Rannych kończą gdzie stoi pociąg, do którego załadowują rannych, ładować około 5-ej, a o 6-ej pociąg rusza. Obser- ma ich być 800. Przechodząc przed pociągiem wuję liczne jamy wyryte granatami, okopy i spalo- spotykam jakiegoś podstarzałego podpułkownika, ne wsie. Pociąg ten jedzie wprost do Rzeszowa, który mnie poznał. Gdy przemówił – poznaję w nim więc układam się i zasypiam. Medarda Obertyńskiego (był komendantem szkoły jednorocznych ochotników r. 1894). Rannych cią-

Park janowski, 1916 r.

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 11

Zenon Łukasz Baranowski

Osadnictwo wczesnośredniowieczne na terenie obecnej Ziemi Janowskiej (VII-XIII w.)

Źródła pisane pozwalają ustalić zakres osadnictwa W okresie plemiennym archeolodzy wyróż- z obszaru obecnego powiatu janowskiego jedynie niają kilka faz osadnictwa. Pierwsza miała miejsce od XIII/XIV w. Dopiero sięgnięcie do wyników ba- w okresie VI-VII w. Z VII w. pochodzą ślady osad- dań archeologicznych pozwala na wskazanie rze- nictwa z rejonu Chrzanowa i Zdziłowic. W okresie czywistych początków najstarszych miejscowości VIII-IX w. nastąpił szybki rozwój osadnictwa na sięgających niejednokrotnie czasów plemiennych. obszarze późniejszego Lubelskiego. Wiek VIII Niniejszy artykuł prezentuje w oparciu o badania przyniósł stabilizację osadniczą i kontynuację za- archeologiczne zrealizowane przede wszystkim w siedlenia. Wówczas obok nowych osad (w okoli- ramach programu archeologicznego Zdjęcia Polski cach Błażka, Radwanówki, Wolicy, Pasieki, (przeprowadzonego w naszym regionie w latach Chrzanowa, Łady ? i Branwi) powstało rozległe 1984-2006)2 zakres i skalę osadnictwa wczesno- grodzisko w Batorzu, pełniące funkcje obronne i średniowiecznego na terenie obecnego powiatu kultowe (czczono tam bóstwa wodne). Z gwałtow- janowskiego. Z badań wyłania się intensywne nym rozwojem osadnictwa na terenie obecnego osadnictwo, zarówno plemienne (42 osady, 36 powiatu mamy do czynienia w wiekach IX-X. Z śladów osadniczych, 2 obozowiska, 1 grodzisko, 1 tego okresu znamy szereg nowych osad, m.in. z kurhan?) oraz piastowskie (33 osady, 18 śladów terenu Wolicy, Zarajca, Wierzchowisk, Samar, osadniczych, 4 obozowiska, 1 grodzisko), ponadto Godziszowa, Woli Studziańskiej, Batorza, Chrza- część punktów jest niedatowanych, ale można nowa, Bilska, Nowej Osady, Branewki, Wólki Ba- przypuszczać, iż w większości pochodzi z okresu torskiej, Potoka Wielkiego, Potoka Stanów Kolonii. piastowskiego (17 osad, 28 śladów osadniczych, 2 W okresie przed powstaniem państwa pol- obozowiska). skiego mieszkańcy mieszkali w osadach otwar- Pochodzenie przodków obecnych Polaków tych, najczęściej rozproszonych. Były one niewiel- od dawna jest przedmiotem szerokich rozważań kie i obejmowały od jednego do kilku gospodarstw. naukowych. Formułowano w tym względzie szereg Osadnictwo było rozmieszczone wzdłuż rzek, teorii, dających się sprowadzić do dwóch głównych zwłaszcza małych i średnich (Stanianki, Poru, Ła- nurtów – zamieszkiwania przez naszych przodków dy, Branwi, Białki, Sanny, Bystrzycy). Wiele osad terenów obecnej Polski od zamierzchłych czasów odkryto na stokach obecnie suchych dolin, które oraz ich migracji ze Wschodu. Obecnie przyjmuje niegdyś musiały być dobrze nawodnione. Wielkość się, że najbardziej prawdopodobna jest ta druga osad była zróżnicowana, zazwyczaj nie były one teoria zakładająca, że Słowianie przybyli na ziemie duże (0,5-1 ha), ale odkryto wiele obiektów o wie- polskie w V w. z obszarów górnego Podnieprza lohektarowej powierzchni (1-5 ha), m.in. Piłatka, (środkowa Ukraina) w okresie wędrówek ludów. Zdziłowice, Godziszów, Kolonia Otrocz, Chrza- Wkroczyli oni na tereny wyludnione lub z silnie nów, , Potok Stany Kolonia. Do dużych przerzedzonym osadnictwem, zajmując, począw- osad należą dwie odkryte w Chrzanowie, liczące szy od II połowy V w., Małopolskę, Śląsk i Mazow- powyżej 8 ha. Podstawową wspólnotę terytorialną sze. Następnie od poł. VI w. środkową i północną stanowił zazwyczaj zespół osad (lub grodu z osa- Polskę, a w VII w. Pomorze Wschodnie oraz część dami) obejmujący obszary zwykle o wielkości 3-4 Dolnego i Górnego Śląska. Najstarsze strefy za- km2 lub kilkanaście km2. Na obszarze obecnego siedlenia w północno-wschodniej Małopolsce powiatu janowskiego było ich zapewne około dzie- obejmowały okolice Lublina i Sandomierza (VI w.). sięciu3. Jedno z takich skupisk z doliny Stanianki W kolejnych wiekach miała miejsce intensyfikacja liczyło 2,5 km2. Zgrupowanie kilku lub kilkunastu osadnictwa na terenie obecnej Lubelszczyzny. jednostek tworzyło organizację opolną utożsamia- ną z małymi plemionami (zajmowały zwykle 50- 150 km2). 2 Badania AZP miały charakter wyłącznie powierzchniowy, a podstawowym znaleziskiem z omawianego okresu była Tereny obecnej Ziemi Janowskiej wchodzi- ceramika. W ich trakcie lokalizowano osady oraz punkty ły w skład kilku takich jednostek. Od zachodu było osadnicze z niewielkim materiałem archeologicznym, co to skupienie osadnicze zdziechowickie (obejmo- może oznaczać krótkotrwały pobyt człowieka w danym wało doliny Stanianki i Sanny). Górny bieg rzeki miejscu. Inne badania podczas których odkryto znaleziska z okresu wczesnośredniowiecznego przeprowadzono w 1980-81, podczas prac melioracyjnych oraz w 2007 r. w 3 Ich dokładna liczba i zasięg wymagają jeszcze szczegóło- Batorzu. wej analizy. . . . . 12 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Bystrzycy wchodził do tzw. mezoregionu bychaw- rystyczny dla religii Słowian pochówek ciałopalny skiego, a Poru do turobińskiego. Pewne trudności został szybko zastąpiony przez szkieletowy) i wią- nastręcza przyporządkowanie rejonów osadni- zał się z rozwojem sieci parafialnej. Jako pierwsza czych znad Łady, Branwi i Białki. Można przy- powstała przypuszczalnie pod koniec XII w. para- puszczać, że osadnictwo znad Łady należało do fia w Potoku Wielkim, a w XIII w. lub na początku jednostki turobińskiej, a znad Białki i Branwi było XIV w. w Białej. przedłużeniem obszaru zdziechowickiego albo też Poniżej przedstawiam szczegółowy rozwój tworzyło nowe skupienie. osadnictwa zgrupowanego wzdłuż poszczegól- Teren między Wisłą a Bugiem zamieszki- nych rzek. wało plemię o nieznanej nazwie, określane przez archeologów jako Lublinianie4. Przypuszczalnie w STANIANKA II połowie lat 70. X w. Lubelskie zostało podbite przez państwo gnieźnieńskie. Pozostałością po Osadnictwo w dolinie Stanianki datowane jest od walkach są ślady spalonych osad z okolic Samar VIII w. Najstarsze jego ślady odkryto na terenie oraz zniszczone grodzisko w Batorzu. Poważniej- Radwanówki (VIII-IX i dalej IX-X w.). Z IX-X w. szym skutkiem militarnej akcji wojów Mieszka I pochodzą osady z Potoku Stanów Kolonii (ok. 3 było silne przerzedzenie osadnictwa w tym rejonie ha) i Potoku Wielkim. Niedatowane dwie osady Lubelszczyzny. Zanikło osadnictwo w rejonie Biał- wczesnośredniowieczne odkryto w Potoku Wielkim ki, Branwi, osłabieniu uległo nad Stanianką, górną Kolonii. Wiele niedatowanych śladów osadniczych Sanną, górną Bystrzycą, Ładą i częściowo nad wczesnośredniowiecznych pochodzi z Potoku Porem. Stać za tym też mogły działania wojenne Stanów. Z potockim zespołem osadniczym była Rusinów. zapewne powiązana osada odkryta w Zarajcu (IX- W okresie piastowskim szczególnie silna X w.). Znaleziono tam też ceramikę z VIII w. koncentracja osadnictwa występowała w Batorzu, Po osłabieniu osadnictwa w X w., nie zani- gdzie funkcjonowało wiele osad, a w XI w. odbu- ka ono całkowicie, o czym świadczy osada z Woli dowano nawet (w okrojonej formie) grodzisko. Potockiej (X-XVI w.), gdzie jest ono kontynuowane Miało to niewątpliwie związek z nadgraniczym po- w XV-XVI w. (dwie osady). Ciągłość osadnictwa łożeniem tego obszaru od 981 r., kiedy Rusini można obserwować także na terenie Potoku Sta- przyłączyli do swych ziem Grody Czerwieńskie. nach Kolonii: osada z XI-XV w., osada z XII-XIII w. Osadnictwo było kontynuowane nad Stanianką i później (XV-XVI w.). W Potoku Stanach notowa- (Wola Potocka, Potok Stany Kolonia), Sanną ne są znaleziska z późnego średniowiecza (nieda- (Wierzchowiska), Ładą (Chrzanów) i Porem (Zdzi- towane i z XV-XVI w.) oraz jedna osada niedato- łowice, Kolonia Otrocz, a później Otrocz). wana. W Potoku Wielkim ślady osadnicze pocho- W XII w. zostają ponownie zasiedlone te- dzą z XII-XIII w. Archeolodzy odkryli tu liczne osa- reny Potoka Wielkiego, Radwanówki i Łady. Okres dy z późnego średniowiecza (niedatowane, tylko XII-XIII w. nie sprzyjał osadnictwu, ponieważ to- jedna określona na XV-XVI w.). Z XII-XIII w. po- czono nie tylko wojny międzydzielnicowe, ale Pol- chodzi przypuszczalna osada odkryta w Radwa- ska stała się celem wielu obcych najazdów - nie nówce, gdzie notowane są ślady i osady późno- tylko sąsiadów (Rusinów, Litwinów, Jaćwingów), średniowieczne (m.in. z XV w.) i później z XV-XVI ale nawet Mongołów (możliwy jest wówczas zanik w. W Potoczku odnotowano wiele śladów wcze- osadnictwa w Wierzchowiskach, XII w.). Mimo to snośredniowiecznych (raczej z okresu piastow- zapewne na XIII w. można datować rozwój osad- skiego, w sąsiednim Łysakowie znaleziska pocho- nictwa nad Sanną (Dąbie, Słupie, Stojeszyn, Lute, dzą bowiem z XI-XII w.), osadę (?) ze średniowie- może Potoczek). Nazwa Słupie może świadczyć o cza oraz ślady z XIV- XV w.5 pełnieniu funkcji strażniczych związanych z kasz- telanią zawichojską, podobnie jak nazwa Stróża SANNA spod Chrzanowa. W XIII w. mamy do czynienia z parciem osadniczym na skraj puszczy (obecnych Osadnictwo nad górnym biegiem Sanny i Lasów Janowskich). W tym czasie powstała Biała i niewielkimi ciekami rozwinęło się już w VIII w. Naj- , wymieniane już w 1243 r. podczas najaz- starsze osady odkryto na terenie Wolicy II (VIII-IX du Rusinów. w., dużej wielkości) i Pasieki (VIII-X w.). Od IX w. Wejście w skład państwa piastowskiego uległo ono znacznej intensyfikacji, zwłaszcza na wiązało się także z przyjęciem chrześcijaństwa. terenie Wierzchowisk. W centrum części I tej wsi Proces ten był długotrwały (chociaż np. charakte-

5 Podczas badań AZP nie potwierdzono istnienia wymienia- 4 Do niedawna przyjmowano, że Lubelskie zamieszkiwali w nych w literaturze wczesnośredniowiecznych grodzisk w okresie przedpiastowskim Lędzianie, ale obecnie lokuje Potoku Wielkim (domniemanego) i Potoczku (przypusz- się ich na obszarze górnego Sanu, Bugu i Wisłoka. czalnego).

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 13 odkryto kompleks czterech osad (IX-X w.) oraz w.). Po XI w. mamy do czynienia z osłabieniem jedną osadę w Wierzchowiskach II (IX-X w.). Ze osadnictwa w Zdziłowicach i okolicach, ponieważ śladami osadniczymi z IX-X w. mamy do czynienia większość dużych osad zanika lub znacznie w części I - w okolicach Wolicy. Z tym rejonem zmniejsza się ich wielkość. Powodem mogła być osadniczym powiązane są dwie osady na terenie bliskość granicy wschodniej. Ciężar osadnictwa Bilska (IX-X w.), w tym jedna wielohektarowa, oraz ulega przeniesieniu w okolice Batorza. trzecia położona w pobliżu Andrzejowa. Osadnictwo na terenie tej wsi jest równie W X w. zauważalne jest załamanie się stare i rozwija się już od VIII w. W miejscu obec- osadnictwa w tym rejonie. Nieliczne ślady z Wierz- nego wyciągu narciarskiego istniało duże grodzi- chowisk I świadczą o jego kontynuacji już w okre- sko datowane na VIII-X w. Rozciągało się na bli- sie piastowskim (X-XII w.), chociaż trudno do koń- sko 10 ha, a jej część otoczono rozległą fosą ca orzec, czy miało ono trwały charakter. Kolejne umocnioną drewnianą palisadą. Archeolodzy od- ślady osadnicze z terenu tej wsi pochodzą dopiero kryli na jego terenie 23 obiekty i ponad tysiąc z XIV w. Wówczas rozwinęło się osadnictwo zna- przedmiotów. Nie były to jednak pozostałości po ne już ze źródeł pisanych. Pierwsza wzmianka o typowych chatach, ale kilkanaście palenisk i pie- Wierzchowiskach pochodzi bowiem z 1418 r. Z ców glinianych. W opinii archeologów gród ten okresu XI-XII w. mamy do czynienia jeszcze z pełnił rolę miejsca kultu pogańskiego. Tak duże obozowiskiem na terenie Bilska. grody, których budowa w tym okresie była sporym Osady wczesnośredniowieczne istniały wysiłkiem, nie pełniły tylko roli obronnej. Obrzędy także w okolicach Stojeszyna (dwie) oraz Lutego religijne koncentrowały się przypuszczalnie wokół (dwie), ale nie znamy ich chronologii oraz Wolicy jeziora o obwodzie 30 m (woda miała dla Słowian Kolonii (dwie, w tym jedna z IX-X w.). Ze śladami znacznie religijne) zasilanego przez naturalne źró- osadniczymi z tego okresu mamy do czynienia na dła bijące spod wzgórza. terenie Dąbia i Słupia. Można przypuszczać, że W tym rejonie odkryto pozostałości trzech niedatowane osady ze Stojeszyna i Lutego rozwi- kurhanów z ciałopalnymi grobami. Ludzkie kości jały się już w okresie piastowskim (przed XIII w.). zostały wrzucone bezpośrednio do ziemnej jamy, Nazwa Słupie może świadczyć o pełnieniu funkcji a następnie nakryte kopcem. W tych grobach od- strażniczych związanych z kasztelanią zawichoj- naleziono dary na ostatnią drogę, włożone tam ską. przez bliskich, np. żelazne groty strzał, noże, gli- niane naczynia, haczyk do łowienia ryb. Oprócz POR kości ludzkich znaleziono także zwierzęce. Grodzisko zostało spalone i zniszczone w II Górny bieg rzeki Por to najstarszy obszar, obok połowie X w. zapewne podczas przyłączania Lu- Chrzanowa, występowania osadnictwa słowiań- belskiego do państwa piastowskiego. Świadczy o skiego na terenie obecnego powiatu janowskiego. tym duża ilość węgli drzewnych i ślady zniszczeń Na polach między Zdziłowicami i Piłatką odkryto widoczne na znalezionych przedmiotach, Osadnic- przypuszczalną osadę (obozowisko) z VII-IX w. i two było jednak kontynuowane, o czym świadczą prawdopodobny kurhan lub cmentarzysko kurha- odkryte w okolicach pięć osad z X-XI w. Po drugiej nowe (VII-VIII w.)6. Miejsce to zostało zniwelowa- stronie rzeki istniały jeszcze dwie osady z tego ne, ale odsłonięto koliste zaciemnienie wraz z wę- okresu. glami drzewnymi i drobnymi spalonymi kostkami. Po przyłączeniu do państwa piastowskiego Rozkwit osadnictwa w tym miejscu przypada na grodzisko zostało odbudowane, ale w znacznie IX-X w. - wówczas istniały tutaj trzy osady. Odno- okrojonej formie (1 ha, zabezpieczone od strony towano tu jeszcze jedną osadę z X-XI w. Później płaskowyżu jednym lub dwoma wałami zaporo- osadnictwo w tym miejscu zanika. wymi, obecnie jego teren zajmuje cmentarz), a w Osady z IX-XI w. funkcjonują w centrum jego pobliżu rozciągał się rozległy kompleks osad- Zdziłowic (znaleziono tam nóż żelazny) oraz na niczy złożony z zespołu osad przygrodowych. Zna- zboczach suchej obecnie dolinki, która w średnio- leziska odkryte na grodzisku wskazują na jego wieczu musiała być dobrze nawodniona, usytu- egzystencję od XI do II połowy XIII w. Później na- owanej od strony Chrzanowa. Istniały tutaj dwie stąpiło załamanie osadnictwa, a o kolejnej fazie duże osady. Badania archeologiczne wykazały rozwoju osadnictwa możemy mówić od końca XIV istnienie na tym miejscu osady jeszcze z X-XIII w. i XV w. Osady przygrodowe mieściły się w trzech Z kolei od strony Batorza odkryto ślady osadnicze kompleksach: jeden powyżej grodziska, drugi po- z XI-XIII w. i XIII-XIV w., a w centrum wsi od XI do wyżej, a trzeci w okolicach centrum obecnej wsi. XIV w., a także w późniejszych wiekach (XIV-XIV Pierwszy kompleks liczył cztery osady datowane na XI-XIII w., dwie z XII-XIII w., oraz osadę lub

6 Źródła z XIX w. wzmiankują liczne występowanie kopców wieżę strażniczą z XI-XII w. W skład drugiego w okolicach Piłatki i Godziszowa. kompleksu wchodziły cztery osady (XI-XII, XII-XIII, . . . . 14 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

II połowy XIV i XV w.). Trzeci kompleks osad roz- W Ładzie osadnictwo powróciło w XII w. i winął się już w kolejnej fazie istnienia grodziska było kontynuowane w dalszych okresach (osady i (dwie osady z XIII-XIV w.). Jeszcze jedną osadę z ślady osadnicze z XII-XIII, XIII/XIV-XV w.). Podob- tego okresu odkryto w okolicach kościoła. Osady nie było w dalszym biegu Łady – z XII-XIII w. po- zlokalizowane były na łagodnych stokach doliny chodzi przypuszczalna osada z terenu Zastawia, a Poru i wpadających do niego dolinek. Do XIII w. z XIII-XIV w. z Goraja. Na X-XI w. datowana jest były to oba brzegi rzeki, ale po późniejszym zała- osada z Zagród, gdzie występują jeszcze ślady maniu osadnictwa (w XIV i XV w.), jego ciężar osadnicze z XIII-XIV w. Idąc dalej biegiem rzeki, przeniesiono na zachodni brzeg rzeki. notowane są ślady osadnicze świadczące o pene- Z okresu IX-X w. znane jest także osadnic- tracji osadniczej na obszarze wsi Radzięcin - w two z okolic Batorza - osady z terenu Woli Stu- większości niedatowane, tylko jeden pochodzi z XI dziańskiej (dwie, ok. 1 ha), Wólki Batorskiej, także w. Kolejne datowane znaleziska archeologiczne ślady osadnictwa ze Stawiec, Ponikw i Baraków. Z pochodzą już z XIV w., czyli z okresu pierwszych okresu późniejszego brak znalezisk, które wystę- wzmianek w źródłach historycznych (1377 r.). pują dopiero z XV w. w Woli Studziańskiej. Ślady osadnicze odkryto także w Batorzu Kolonii (IX-XII BRANEW w.) Z dorzeczem Poru związane było osadnic- W początkach biegu rzeki Branew, między Godzi- two w okolicach obecnego Otrocza. Najstarsze szowem III a Branwią, istniał kompleks trzech du- ślady osadnicze pochodzą z IX w. Dwie osady żych osad, datowany na VIII-IX w. Podczas po- odkryto na terenie Kolonii Otrocz (jedna z X-XII wierzchniowych badań archeologicznych stwier- w.). Osadnictwo powyżej obecnej wsi we wschod- dzono rozorane obiekty na powierzchni, a na tere- niej części potwierdza ślady znalezisk z XII-XIV w. nie największej z nich znaleziono ponad 100 frag- Archeolodzy odkryli tutaj dwie osady z XIV-XV w. mentów ceramiki. Również z okresu VIII-IX w. po- oraz kilka obozowisk z tego samego okresu. No- chodzi prawdopodobna osada z terenu Branwi. towane są również osady z późniejszego okresu Dwie osady (w tym jedna prawdopodobna) z IX-X (XV-XVI, XVII w.). Źródła historyczne nie odnoto- w. odnotowano w Branewce. Z późniejszego okre- wały tego osadnictwa, bowiem pierwsza wzmianka su brak danych archeologicznych potwierdzają- i to o lokacji (może nowej) Otrocza pochodzi z cych ciągłość osadnictwa. 1556 r. W dorzeczu rzeki Branew, na skraju Lasów Janowskich, raczej już w okresie piastowskim, ŁADA rozwijało się osadnictwo w rejonie Dzwoli. Odno- towano tam prawdopodobną osadę i kilka śladów Najstarsze ślady osadnictwa nad Ładą po- osadniczych, w większości nie datowanych, z wy- chodzą już z VII w. Dwie osady z Chrzanowa IV są jątkiem jednego z XIII-XIV w. Zbiega się to z datowane na VII-X w. i VIII (VII?) - IX w. – o po- pierwszymi wzmiankami historycznymi o Dzwoli w wierzchni ponad 8 ha. Ślady osadnicze z VIII-X w. związku z 1243 r. z najazdu księcia Wasylka. i prawdopodobną osadę odnotowano na terenie Łady. Osadnictwo z tego okresu występowało również w dalszym biegu rzeki: Goraju - prawdo- podobna osada, i Wólce Abramowskiej (dwie osa- dy). Z okresu IX-X w. odnotowano dwie osady z terenu Chrzanowa II (w Kąciku)7 i ślady osadnicze z Chrzanowa I oraz trzy osady z terenu Zastawia. X wiek, jak niemal wszędzie na tym obsza- rze, to czas załamania osadnictwa. Na terenie Chrzanowa nie było ono jednak silne, ponieważ w części I odnotowano kilka osad z XI-XII w. Odkryto także osady z materiałem ceramicznym datowa- nym na XII-XIV w., a w Chrzanowie IV ślady z XIII w. Zapewne z osadnictwem piastowskim można powiązać lokalną nazwę pola (dawniej lasu) Stró- ża. Być może wiąże się ona z funkcją tego kom- Rzeka Branew pleksu osadniczego w XII i XIII w. położonego w BIAŁKA pobliżu granicy z Rusią. Osadnictwo w górnym biegu Białki pojawiło 7 Źródła z XIX w. odnotowały przekaz o istnieniu od strony się w IX-X w., kiedy na obszarze między Bugiem i Zdziłowic jakiejś osady i odnajdywaniu różnych szczątków.

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 15

Wisłą miała miejsce jego intensyfikacja. Z tego Węglinka, zlokalizowane od strony Studzianek, okresu pochodzi kompleks czterech osad, w tym oraz ślady osadnicze z centrum Błażka (IX-X w.). trzy wielohektarowe (do 5 ha) z Godziszowa I (zlo- Po załamaniu z X w. z kontynuacją osad- kalizowane od strony Kolonii Godziszów). Nad nictwa mamy jedynie do czynienia w Blinowie suchą obecnie dolinką w Nowej Osadzie odkryto (znaleziska z X-XIII, XII-XIII w., i późniejsze). Mię- dwie osady wczesnośredniowieczne (niedatowa- dzy Samarami i Blinowem odkryto jeszcze osadę z ne) i szereg mniejszych śladów osadniczych. Je- XII-XIII w. den z nich pochodzi z IX-X w., co pozwala sytu- ować osadnictwo na okres plemienny.8 Po załamaniu z X w. osadnictwo powróciło Literatura: na te obszary około XIII w. lub nieco wcześniej. Na skraju Janowa Lubelskiego przy wsi Biała odkryto J. Gurba, E. Banasiewicz, M. Florek, S. Gołub, A. Rozwałka, Formowanie się wczesnośredniowiecznego osadnictwa Polski ślady osady, ale nie jest ona datowana. Można środkowowschodniej, Annales UMCS, sec. F, 1995; S. Ho- przypuszczać, że jej powstanie zapewne pod ko- czyk-Siwkowa, Małopolska północno-wschodnia w VI-X wie- niec okresu wczesnośredniowiecznego wiązało się ku, Struktury osadnicze, Lublin 1999; Z. Szambelan, Najazdy z ekspansją osadnictwa na północny skraj puszczy ruskie na ziemię sandomierską w XIII wieku, Acta Universita- (obecnych Lasów Janowskich). Wieś Biała jest tis Lodziensis, Folia Historia 1989; S. Nosek, Materiały do badań nad historią starożytną i wczesnośredniowieczną mię- wzmiankowana w źródłach historycznych już w dzyrzecza Wisły i Bugu, Annales UMSC, sec. F, vol. VI, 1952; 1243 r., a więc osadnictwo musiało się rozwinąć P. Selegrat, Osadnictwo wczesnośredniowieczne na obszarze przed tym okresem. Wzniesień Urzędowskich, Lublin 1994 (mps w archiwum Ze śladami osadniczymi z XIV-XV w. mamy UMSC); M. Szlachetka, Narciarze jeżdżą po średniowiecznej osadzie, Gazeta Wyborcza. Lublin, 23 lutego 2007 r.; M. do czynienia w Godziszowie II. Szlachetka, Wyciąg narciarski w miejscu kultu Słowian, Gaze- ta Wyborcza. Lublin, 23 maja 2007 r.; Z. Wichrowski, Topór średniowieczny z Goraja, pow. Biłgoraj, woj. lubelskie, Arche- ologia Polski Środkowowschodniej 2000; A. Buko, Początki Sandomierza, Warszawa 1998; A. Żaki, Archeologia wcze- snośredniowiecznej Małopolski, Kraków 1974; T. Łowiański, Religia Słowian (w. XI-XII), Warszawa 1979; D. Wyczółkow- ski, Sieć parafialna a osadnictwo na terenie archidiakonatu zawichojskiego we wczesnym średniowieczu, w: Archeologia w teorii i praktyce, red. A. Buko, P. Urbańczyk, Warszawa 2000; G. Jawor, Oblicze etniczne i rozwój osadnictwa okolic Goraja w późnym średniowieczu, Region Lubelski 1994-1996; A. Sochacka, Polityczne i administracyjne związki terytorium lubelskiego z Sandomierzem w średniowieczu, w: Sando- mierz. Z dziejów polityki, prawa i kultury, Sandomierz 2001; G. Labuda, Studia nad początkami państwa polskiego, Po- znań 1988, t. II; S. Kuraś, Słownik historyczno-geograficzny województwa lubelskiego w średniowieczu, w: Dzieje Lu- belszczyzny, t. III, Warszawa 1983; J. Gurba, Grodziska Lu- belszczyzny, Lublin 1976;

Początek Białki w Godziszowie Źródła: BYSTRZYCA Regionalny Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków w Lu- U źródeł Bystrzycy brało swój początek rozległe blinie, Archeologiczne Zdjęcie Polski, obszar nr 87-79, Z. Wichrowski, 1989 r.; 86-80, Z. Wichrowski, 1990-1991 r.; 85- bychawskie skupienie osadnicze. Znaleziska ar- 80, Z. Wichrowski, 1991 r.; 87-80, Z. Wichrowski, 1992 r.; 85- cheologiczne wskazują na istnienie osad z IX - X 81, Z. Wichrowski, 1992 r.; 88-81, Z. Wichrowski, 2006 r.; 88- w. Z tego okresu pochodzi kilka osad z Blinowa, 82, Z. Wichrowski, 2003 r.; 89-82, Z. Wichrowski, 2002 r.; 87- kompleks dwóch osad w pobliżu Samar od strony 81, Z. Wichrowski, 1998 r.; 86-81, Z. Wichrowski, 1997 r.; 86- Blinowa oraz dwie osady (ok. 1 ha) położone mię- 78, Z. Wichrowski, 1985 r.; 89-81, B. Bargieł, 1985 r.; 88-80, B. Bargieł, J. Libera, 1985 r.; 89-80, M. Florek, 1985 r.; 88-79, dzy Samarami a Błażkiem, gdzie widoczne są na J. Libera, A. Zakościelna, 1984 r.; 87-82, R. Niedźwiadek, A. powierzchni ślady przepalonych węgli drzewnych Rozwałka, Ł. Rejniewicz, 2003 r.; (korzystałem z kopii kart ze zniszczonych obiektów mieszkalnych. Ponadto AZP w Krajowym Ośrodku Badań i Dokumentacji w Warsza- odkryto osadę w Studziankach i Moczydłach No- wie). wych. Są jeszcze dwie niedatowane osady z okolic

8 Badania AZP nie zlokalizowały, znanych z literatury, przy- puszczalnie wczesnośredniowiecznych cmentarzysk kur- hanowych z Białej, Godziszowa i Janowa Lubelskiego. . . . . 16 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Czesław Placha

Warunki życia mieszkańców Wierzchowisk w latach 1939 – 1944 (dok.)

Rozdział VI kamieniołomów działce Stefana Gila pobudowano Życie polityczne dwa baraki oraz kuchnię z wartownią i pomiesz- czeniami dla załogi; całość (ok. 0,5 ha) ogrodzono 1. Terror okupanta drutem kolczastym. Obóz przeznaczony był głów- Od początku okupacji szalał straszliwy ter- nie dla ludności powiatu janowskiego, więzionej za ror hitlerowski: przeprowadzano masowe egzeku- nieoddanie kontyngentów. Przebywało w nim rów- cje, organizowano obozy koncentracyjne i obozy nież wielu Żydów. Stan więźniów wynosił przecięt- zagłady. SS i policja zostały wyposażone w nie- nie około 100 osób. Pierwszy transport więźniów ograniczone i przez nikogo nie kontrolowane kom- przypędzono na piechotę z Janowa Lub. w kwiet- petencje, włącznie z zabijaniem – bez sądu i bez niu 1940 roku. wyroku. Zadaniem policji było niszczenie osób niebezpiecznych dla Rzeszy, „przywódczych ele- mentów narodu” oraz tłumienie wszelkiego oporu. W tym zakresie z SS i policją ściśle współpracował Wehrmacht. Dyskryminacja objęła wszystkie dziedziny życia politycznego, społecznego, gospodarczego i kulturalnego. Ziemia Lubelska, z uwagi na silny ruch oporu i rolę tego regionu jako zaplecza frontu wschodniego, była przedmiotem szczególnie bru- talnej polityki okupanta. Działalność represyjna i eksterminacyjna dotknęła również mieszkańców powiatu janow- skiego. Rozpoczęli ją piloci Luftwaffe i wkraczający we wrześniu 1939r. żołnierze Wehrmachtu. Pierw- si dokonali zbrodniczych nalotów na miasteczka i wsie, w tym Modliborzyce i Janów Lubelski, a dru- dzy dokonali masowych mordów na tutejszej lud- Obelisk w Michniowie k. Kielc z tablicą pomordowa- nych przez niemieckich okupantów mieszkańców Zie- ności cywilnej. mi Janowskiej. Fot. J. W. Łukasik Już 5 XI 1939 r. rozstrzelano w Potoku Wielkim 7 osób, a 28 XI 1939 r. w Momotach Dol- nych 19 osób. 21 VIII 1941 r., w związku z wykry- Załogę obozu stanowili Niemcy i Ukraińcy ciem placówki Polskiej Organizacji Zbrojnej, za- w służbie niemieckiej, zwani przez miejscową lud- mordowano 4 mieszkańców Modliborzyc. Fala ność „czarnymi” od koloru noszonych mundurów. represji spadła na szereg miejscowości położo- Większość z nich miejscowa ludność zapamiętała nych w Lasach Janowskich jako odwet za udziela- jako bezlitosnych oprawców. „Czarni strasznie się nie pomocy partyzantom. Dnia 29 IX 1942 r. roz- znęcali nad więźniami, po pijanemu bili, katowali. strzelano w Osówku 36 osób, a dwa dni później 3 Zapamiętałem kilka ich nazwisk: Kuryło, Marczak, osoby w Irenie, 12 w Gwizdowie i 20 w Kalennem. Lisek, Piskorowski, Wołoszyn, Wajs, Klan” - Wszystko to działo się na oczach mieszkańców wspomina były pracownik kamieniołomów Józef wymienionych wsi. Madej. Wypróbowanym sposobem torturowania Fala terroru nie ominęła Wierzchowisk. W było bicie w deskę przywiązaną do pleców więź- ślad za represjami związanymi z oporem w reali- niów lub pędzenie na czworakach grupy więźniów zowaniu świadczeń na rzecz okupanta, Wierzcho- pod wysoką górę z równoczesnym nakazem wiska zaczęły ponosić bolesne ofiary w ludziach. szczekania. Zapowiedzią „nowego porządku” było utwo- Często doprowadzeni do ostateczności rzenie karnego obozu pracy przy kamieniołomach więźniowie próbowali uciekać z obozu. Zazwyczaj na Kamiennej Górze. Początki obozu sięgają takie próby kończyły się niepowodzeniem. Ucieki- wczesnej wiosny 1940 roku. Na leżącej w pobliżu nier bywał schwytany lub, zanim dotarł do domu,

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 17 zabierano jego najbliższych jako zakładników. Trzecią obławę zorganizowano 27 IX 1942 Mordercza całodzienna praca i głodowe wyżywie- roku jako odwet za spalenie przez partyzantów nie wyniszczały ludzi. Jedynym ratunkiem była magazynu zbożowego na dworcu kolejowym w żywność dostarczana przez rodziny. Wiele produk- Szastarce. W tym dniu zmordowano na własnych tów zamiast do więźniów trafiało na stoły załogi. podwórkach Jadwigę Kotecką, Wojciecha Długo- Codzienne wyżywienie więźniów stanowiła kawa sza i Szymona Dworaka. Spędzono około 150 bez cukru i zupa z rozgotowanych w wodzie ziem- osób na punkt zborny obok mostu na Sannie. Po niaków. Do pracy pędzono czwórkami i ze śpie- wylegitymowaniu zatrzymano Piotra Hajzera i wem. Po całodziennym tłuczeniu młotami kamie- Edwarda Ptaszka, pozostałych puszczono do do- nia wracano na noc do baraków. Więźniowie spali mów. Obaj zatrzymani zginęli po kilku miesiącach na słomie rozrzuconej na gołej ziemi, bez żadnej w obozie oświęcimskim. pościeli. 15 X 1942 roku w lesie pod Pasieką, zwa- Z opowiadań mieszkańców Wierzchowisk nym Maliniakiem, ginie z rąk Niemców Stanisław wynika, że załoga obozu często aresztowała przy- Michalczyk. Później, w czasie ekshumacji zwłok, godnie spotkanych mężczyzn tylko po to, żeby ich we wspólnym grobie znaleziono ciała trzech nie- rodziny wpłaciły okup. Rąbanką, drobiem i wódką znanych mężczyzn. nie gardził nawet największy postrach okolicy - Okupant szeroko stosował odpowiedzial- nadzorca kamieniołomów, Niemiec Miller. Obóz ność zbiorową. Tego typu akcję zorganizowano w istniał do czerwca 1941 roku, po czym został Wierzchowiskach 3 XI 1942 roku, aresztując 18 przeniesiony do Łysakowa9. mężczyzn jako zakładników. Był to odwet za Najtragiczniejszy dla Wierzchowisk był rok śmierć jednego Niemca poległego w potyczce z 1942, który przyniósł liczne aresztowania i zagładę bandą Kiełbasy. Aresztowani zostali: Wielgus Sta- 19 mieszkańców wsi. Wiosną tego roku spadła na nisław, Gałka Józef, Ożóg Ludwik, Ożóg Bolesław, Wierzchowiska pierwsza fala aresztowań i łapanek Kałduś Jan, Kałduś Adam, Jaworski Jan, Jaworski młodzieży celem wywozu na przymusowe roboty. Władysław, Wielgus Bolesław, Ożóg Bronisław, Akcje powyższe przybierały formę obław polegają- Grzyb Jan, Żołynia Ignacy, Wroński Aleksander, cych na okrążeniu wsi i spędzaniu jej mieszkań- Firosz Franciszek, Janik Jan, Flis Stefan, Ciupak ców na punkt zborny, zazwyczaj koło mostu na Józef, Madej Józef. Wszystkich wywieziono do drodze w kierunku Antolina. Tu następowała se- obozu w Janowie Lub. lekcja według posiadanych przez gestapo list, na W ślad za nimi udał się do władz niemiec- których były najczęściej umieszczone nazwiska kich sołtys Józef Kowal z prośbą o pozostawienie wielu aktywnych, cieszących się dużym uznaniem uwięzionych w obozie janowskim. Misję ułatwiała w środowisku, osób. Na przymusowe roboty zdo- mu znajomość języka niemieckiego. Powszechnie łano zwerbować tylko 17 osób. zdawano sobie sprawę z tego, czym groziło wy- W czasie pierwszej obławy w dniu 2 VI wiezienie zakładników na Majdanek lub do Oświę- 1942 roku hitlerowcy zamordowali we wsi Edwar- cimia. Prośba, poparta pieniędzmi, rąbanką, ma- da Pikulę, Stanisława Wielgusa i Jana Serwatkę. słem i drobiem, poskutkowała; aresztowanych Tego samego dnia rozstrzelano w lesie pod Kra- pozostawiono w Janowie, a potem kilkakrotne na- śnikiem Kazimierza Wielgusa. Były to pierwsze stępne łapówki spowodowały ich uwolnienie. ofiary terroru hitlerowskiego. Wszyscy wrócili do domów w przeciągu trzech Dnia 12 VIII 1942 roku zginął na terenie miesięcy. W zbieraniu pieniędzy i artykułów żyw- Niemiec, wywieziony wcześniej na przymusowe nościowych na okup brała udział niemal cała wieś. roboty, siedemnastoletni Stefan Szczepuch. Nieszczęścia jednoczyły ludzi. Dalsze ofiary pociągnęła druga z kolei ob- Były zakładnik, Adam Kałduś wspomina, że ława, mająca miejsce 21 VIII 1942 roku, w czasie za jego uwolnienie „żona dała gęś, kopę jaj, pół której zamordowano Jana Wołoszynka i Stanisła- świniaka, dwa lniane prześcieradła i 500 złotych”. wa Michalczyka oraz aresztowano Walentego W czasie następnych obław i łapanek wy- Wojtana jako zakładnika za dwu synów figurują- wieziono i stracono następujących mieszkańców cych na „czarnej liście” gestapo. Walenty Wojtan Wierzchowisk: Jana Pikulę - 24 XI 1942 roku na zginął na Zamku w Lublinie w dniu 22 IX 1942 Zamek w Lublinie, Adama Pikulę - 13 XI 1942 ro- roku. ku, Adama Szostka, Edwarda Wojtana i Józefa Dnia 8 IX 1942 roku został zabity w czasie Wojtana - 1 XII 1942 roku do Oświęcimia oraz obławy w Godziszowie mieszkaniec Wierzchowisk Jana Dziewickiego - 12 XII 1942 roku do Dębicy. Wojciech Karbarczyk. Nowe ofiary przyniósł rok 1943. 2 VII w czasie obławy w Stróży koło Kraśnika ginie Stefan Wielgus, 20 VII zamordowano w Oświęcimiu Wik-

9 Łysaków leży na trasie Modliborzyce – Zaklików. Obóz tora Misiurę, 19 III na Zamku w Lublinie Jana Żo- również zlokalizowany był przy kamieniołomach. . . . . 18 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

łynię. W przeddzień wyzwolenia ginie w Oświęci- miu kierownik szkoły Wacław Koszałko. Początki zorganizowanej działalności kon- Dla uzupełnienia listy ofiar wymienić należy spiracyjnej na tutejszym terenie wiążą się z posta- Bronisławę Ślusarską, Józefa Żołynię i Władysła- cią pochodzącego z Antolina byłego komendanta wa Ożożka, którzy wywiezieni na przymusowe posterunku policji granatowej w Hucie Krzeszow- roboty, zginęli na terenie Niemiec w nieokreślo- skiej - Jana Stolarza. Po wybuchu wojny porzuca nych bliżej okolicznościach. służbę i po krótkim pobycie w rodzinnej miejsco- Liczba ofiar terroru hitlerowskiego w Wierz- wości wyjeżdża do Polkowa koło Warszawy, gdzie chowiskach sięga 31 osób. Ponadto wielu miesz- włącza się do działalności konspiracyjnej. kańców wsi straciło zdrowie wskutek pobicia lub Już jesienią 1940 roku, w czasie pobytu w wyjątkowo trudnych warunków bytowych. rodzinnych stronach, wykorzystując znajomość Terror okupanta budził grozę, rodził nie- ludzi i terenu, zakłada w Antolinie i w Wierzchowi- pewność jutra. Nikt nie był pewien czy dożyje dnia skach placówki konspiracyjnej organizacji wojsko- następnego. Lecz z czasem instynkt samozacho- wej Komenda Obrońców Polski (KOP). Równo- wawczy brał górę nad przerażeniem. Rodził się cześnie utworzono Komendę Rejonową KOP z opór, wyrazem czego było między innymi omijanie tymczasową siedzibą w Wierzchowiskach. W zarządzeń, szczególnie dotyczących świadczeń na skład Komendy weszli: Stanisław Semczuk (wy- rzecz okupanta. Na nic zdały się zakazy, ludzie po siedlony) - komendant rejonu, Wacław Koszałko prostu musieli z czegoś żyć. Wytworzyła się silna (kierownik szkoły) - zastępca komendanta, Wa- solidarność. Pomagano sobie nawzajem, aby cław Misterek (nauczyciel) - komendant grup bo- przetrwać ten trudny okres. Często z narażeniem jowych, Stanisław Michalczyk (rolnik) - komendant życia udzielano pomocy ukrywającym się Żydom bezpieczeństwa, Piotr Łatwiński (organista, kie- czy też zbiegłym z niewoli jeńcom radzieckim. rownik agencji pocztowej) - szef łączności. Dzięki pomocy tutejszej ludności okupację prze- Zaprzysiężenie odbyło się w mieszkaniu trwało 6 osób narodowości żydowskiej, w tym ro- kierownika szkoły Wacława Koszałko. Członkowie dzina Icka przechowywana przez Jana Kuchar- komendy, za wyjątkiem wysiedlonego Stanisława czyka. Za podobny czyn (ukrywanie dziecka ży- Semczuka, byli ludźmi powszechnie znanymi w dowskiego) 1 VI 1943 roku Niemcy wymordowali środowisku i okolicy. Szczególnie liczono na Wa- czteroosobową rodzinę Gajurów z pobliskiej Kolo- cława Koszałkę, który, pracując w tej miejscowości nii Pasieka. od 1919 roku, znał doskonale nauczycieli w całym Celem uniknięcia zaskoczenia przez Niem- powiecie, co miało ułatwić rozwój szeregów KOP ców, w poszczególnych częściach wsi organizo- wśród inteligencji. wano samorzutnie warty nocne. Czuwano na Członkowie kierownictwa przystąpili do zmiany, aby móc w porę ostrzec o zbliżającym się rozbudowy organizacji w terenie. W tym celu roz- niebezpieczeństwie. Po pierwszych obławach i winęli ożywioną działalność propagandową. Wer- łapankach, w każdym przypadku pojawienia się bowaniem członków spośród mieszkańców zajęli wroga, wieś pustoszała. Kto nie zdążył uciec w się Stanisław Michalczyk i Wacław Misterek. Z jary i wąwozy, krył się w przydomowych ziemnych kolei Wacław Koszałko rozwinął działalność wśród kryjówkach. Zazwyczaj wejścia do nich znajdowały nauczycieli. Współpracującymi blisko z komendan- się w obejściach gospodarczych i były połączone tem Semczukiem byli uczniowie gimnazjum ja- podziemnym tunelem z właściwym schowkiem nowskiego Bolesław Stolarz i Józef Tylus - obaj z wyposażonym w legowisko i odpowiednią wenty- Antolina; nawiązali oni kontakty z kolegami gimna- lację powietrzną. Zabezpieczenia tego rodzaju zjalnymi. uratowały życie wielu mieszkańcom wsi.' Natomiast Piotr Łatwiński otrzymał zadanie Oddzielny problem stanowi stosunek lud- dokonywania przeglądu wszelkiej korespondencji ności do okupanta. Od początku okupacji terrory- adresowanej do władz niemieckich i przechwyty- zowana wieś nie poszła na współpracę z wrogiem. wania listów do żandarmerii i gestapo. Przejął on i Jedyny niechlubny wyjątek stanowił współpracują- przekazał organizacji kilkanaście anonimowych cy z policją kryminalną Aleksander Dziechciarz, co doniesień dotyczących głównie nielegalnego po- spotkało się z ogólnym potępieniem wsi. Właśnie siadania broni, przechowywania jeńców radziec- jemu przypisuje się umieszczenie na „czarnych kich i Żydów oraz tajnego uboju świń. Przechwy- listach” nazwisk mieszkańców wsi posiadających cenie anonimowych donosów uratowało życie wie- broń. Nic więc dziwnego, że jego działalność trwa- lu ludziom. ła krótko. Został zabity już 2 XI 1941 r. W po- Drugim poważnym zadaniem Piotra Ła- wszechnej opinii poniósł zasłużoną karę. […] twińskiego było przyjmowanie i kolportaż prasy konspiracyjnej. Wspomniany Jan Stolarz w okresie 3. Organizacje konspiracyjne okupacji mieszkał w okolicach Warszawy, skąd przesyłał do poczty w Wierzchowiskach paczki z

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 19 prasą, adresowane na zmyślone lecz umówione z od polityki władz niemieckich. Zaciążył na nich Piotrom Łatwińskim nazwiska. W ten sposób do- mocno cały system świadczeń na rzecz okupanta. cierały do Wierzchowisk i były kolportowane w Grabieżcza polityka rolna spowodowała spadek terenie m.in. następujące tytuły prasy konspiracyj- pogłowia zwierząt i wysokości plonów. Konse- nej: „Polska Żyje”, „Informator”, „Aktualne Wiado- kwencją było obniżenie poziomu wyżywienia po- mości z Polski i ze Świata”, „Żołnierz Polski”, „Biu- szczególnych rodzin. Głód, szczególnie na przed- letyn Informacyjny”, „Wiadomości Polskie”, nówku, stawał się zjawiskiem niemal powszech- „Rzeczpospolita”. Z uwagi na konieczność zacho- nym. Pogorszeniu uległy również warunki higie- wania ścisłej konspiracji, prasa docierała tylko do niczno-sanitarne i mieszkaniowe. Lata wojenne nie rąk ścisłego grona zaufanych ludzi. Dodatkowym stwarzały żadnych możliwości postępu w dziedzi- źródłem informacji były wiadomości zdobywane z nie zmiany warunków materialnych wsi. nasłuchu radiowego. Słuchawkowe aparaty posia- Pod względem wytwórczości okres ten dali: Adam Dolecki, Paweł Kotuła, Adam Stolarz, charakteryzuje nawrót do gospodarki samowystar- Feliks Wielgus i Ignacy Wielgus. […] czalnej, co podyktowane było ogromnymi brakami Dalszy rozwój organizacji został zahamo- towarów na rynku. wany przez element przestępczy, który wyprzedził Zamarło rozwinięte w okresie dwudziesto- działania konspiracyjne i narzucił swoje prawo lecia międzywojennego bogate życie społeczne całej okolicy. W obliczu podwójnego terroru dzia- wsi. Na losach jej mieszkańców, obok terroru hitle- łalność konspiracyjna została przytłumiona. „Za rowskiego, zaciążył rodzimy bandytyzm. posiadanie broni zabijali i Niemcy i bandyci” – Polityka eksterminacyjna przyczyniła się do mówi Ignacy Błojda. istotnych zmian w zakresie demografii. Nastąpił Do osłabienia wierzchowskiej KOP przy- wyraźny spadek przyrostu naturalnego. czyniło się aresztowanie w dniu 8 V 1942 roku Okupacyjna rzeczywistość przyniosła Wacława Koszałki i Wacława Misterka oraz zabój- znaczne pogorszenie warunków życia mieszkań- stwo 21 VIII 1942 roku Stanisława Michalczyka. ców wsi. W związku z akcją scaleniową, latem 1943 roku organizacja KOP wchodzi w skład Armii Kra- jowej. Kontakt organizacyjny z Komendantem Ob- wodu AK w Kraśniku nawiązano za pośrednic- twem mieszkającego w Wojciechowie oficera Woj- ska Polskiego Józefa Wnuczka. Równocześnie, na polecenie Komendy Obwodu, nawiązano kontakty z placówkami AK w Modliborzycach i Chrzanowie. W nowych warunkach następuje rozbudowa stanu liczbowego placówki. W szeregach AK znaleźli się następujący mieszkańcy Wierzchowisk: Teodor Kowal (komen- dant), Jan Grab, Władysław Dolecki, Ignacy Do- lecki, Tymoteusz Dziadosz, Aleksander Jaworski, Aleksander Jarzynka, Piotr Kałduś, Wacław Misiu- ra, Ślusarski, Mieczysław Świderski, Adam Szo- stek, Karol Tylus, Edward Tylus, Ludwik Wielgus, Karol Wielgus, Ignacy Wielgus, Kazimierz Wojtan, Józef Wołoszynek, Kazimierz Zabiegliński, Le- opold Żołynia. Brak broni nie pozwolił organizacji na pod- jęcie akcji zbrojnych zarówno przeciw Niemcom, jak i rodzimemu bandytyzmowi. Tymczasem do wsi docierały coraz czę- ściej dobre informacje o działaniach wojennych. Nadzieje na pozbycie się niemieckiego okupanta spełniły się 26 lipca 1944 roku.

Zakończenie

Dedykacja marszałka dla Janusza Prażmowskiego Warunki życia mieszkańców Wierzchowisk w latach 1939-1945 uzależnione były całkowicie

. . . . 20 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Wykaz mieszkańców Wierzchowisk zamordowanych w latach 1939 - 1944

Nazwisko i imię Wiek Data Uwagi śmierci A. W czasie obław: 1. Pikula Edward 28 2 VI 1942 Wierzchowiska 2. Serwatka Jan 23 2 VI 1942 Wierzchowiska 3. Wielgus Stanisław 28 2 VI 1942 Wierzchowiska 4. Wielgus Kazimierz 25 2 VI 1942 Las k. Kraśnika 5. Michalczyk Stanisław 44 21 VIII 1942 Wierzchowiska 6. Wołoszynek Jan 29 21 VIII 1942 Wierzchowiska 7. Michalczyk Stanisław 22 15X1942 Las k. Pasieki 8. Karbarczyk Wojciech 42 8 IX 1942 Godziszów 9. Dworak Szymon 63 27 IX 1942 Wierzchowiska 10. Długosz Wojciech 55 27 IX 1942 Wierzchowiska 11. Kotecka Jadwiga 54 27 IX 1942 Wierzchowiska 12. Wielgus Stefan 37 2 VII 1943 Struża k. Kraśni- ka B. W obozach i więzieniach 1. Wojtan Walenty 60 22 IX 1942 Lublin-Zamek 2. Pikula Adam 40 13X11942 Lublin-Zamek 3. Pikula Jan 29 24 XI 1942 Oświęcim 4. Szostek Adam 22 1 XII 1942 Oświęcim 5. Wojtan Edward 25 1 XII 1942 Oświęcim 6. Wojtan Józef 20 1 XII 1942 Oświęcim 7. Dziewicki Jan 42 12 XII 1942 Dębica 8. Hajzer Piotr 40 1943 Oświęcim 9. Ptaszek Edward 21 1943 Oświęcim 10. Żołynia Jan 23 19 III 1943 Lublin-Zamek 11. Misiura Wiktor 45 20 VII 1943 Oświęcim 12. Ożoszek Jan 24 1943 Majdanek 13. Koszałko Wacław 45 1944 Oświęcim 14. Żołynia Stanisław 30 1944 Majdanek

C. Zaginęli bez wieści (wywiezieni na przymusowe roboty) 1. Szczepuch Stefan 17 12 VII 1942 2. Ożoszek Władysław 18 1943 3. Ślusarska Bronisława 19 1943 4. Żołynia Józef 20 1943

D. W innych okolicznościach 1. Dziechciarz Aleksander 23 12 II 1941 2. Mróz Roman 25 1943 3. Ślusarski Bolesław 20 1943 4. Serwatka Bolesław 30 1944 5. Kucharczyk Edward 20 6X1939 6. Skóra Piotr 26 12X1939 7. Florek Jan 46 4 IV 1940 8. Pikula Władysław 34 30 V 1943 9. Wołoszynek Jan 30 1943 10. Wielgus Julian 30 1943

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 21

Grzegorz Ciupak

Stojeszyn w latach 1795-1918

Osadnictwo w rejonie Stojeszyna występowało we Niemal całą społeczność Stojeszyna przez wczesnym średniowieczu. Przypuszczalnie rozbu- cały wiek XIX stanowiła ludność polska wyznania dowę (lub nową lokację) wieś zawdzięcza Kazi- rzymskokatolickiego (parafia Potok Wielki), zajmu- mierzowi Wielkiemu, który kierując się względami jąca się przede wszystkim uprawą roli. Udział Ży- militarno-gospodarczymi, nadał te tereny przed- dów w społeczności wiejskiej był znikomy14. stawicielowi drobnej szlachty, rodem prawdopo- W 1808 r. liczba domów w Stojeszynie wy- dobnie z Mazowsza, skąd także pochodziła przy- nosiła 91 (izb 122), a mieszkańców 56015. Wieś najmniej część osadników. Pierwsza wzmianka o posiadała także w tym czasie jeden przysiółek16. Stojeszynie pochodzi dopiero z 1409 r., kiedy Dziewiętnaście lat później wieś liczyła 63 domy i dziedzicem był niejaki Florian. Na przestrzeni XV- 341 mieszkańców17. Można jedynie przypuszczać, XVI w. wieś pozostawała w rękach drobnej szlach- iż tak gwałtowny spadek liczby mieszkańców i ty, ulegając podziałowi między kilku właścicieli. W zabudowy, były związane z przemarszami wojsk II połowie XVI w. istniał w Stojeszynie zbór kalwiń- polskich, napoleońskich i rosyjskich. ski. W 1626 r. wieś dzieliła się na cztery części. W W tych niespokojnych czasach dzierżycie- 1697 r. przechodzące wojska najechały dwór, gra- lem Stojeszyna był Hipolit Sierakowski, były ko- biąc inwentarz żywy. W 1740 r. pewne szkody mornik lubelski18. W I połowie XIX wieku zarząd- wyrządził oddział dragonów. W II połowie XVIII w. cami folwarku w Stojeszynie byli: Antoni Birecki19, właścicielem połowy Stojeszyna był Ksawery Tomasz Dziadzkowski20, Wiktor Strączyński21, Au- Stoiński. Na jego posesji był dworek wraz zabu- gustyn Lewelt22 i Józef Brodzic23. Pisarzem pro- dowaniami gospodarczymi. Wieś była dobrze za- wentowym dworu w Stojeszynie był między innymi gospodarowana - funkcjonował młyn, były stawy Józef Zagrobski24. rybne, karczma, dwór rozwijał hodowlę owiec i Stodoły i spichrze stojeszyńskie były do- krów, chłopi posiadali barcie pszczele. W latach glądane przez gumiennego Wojciecha Kopińskie- dziewięćdziesiątych XVIII w. dzierżawca dopuścił go25, zaś pola orne przez karbowego Jana Sucho- się wielu krzywd na poddanych (pobicia windowa- 26 nie powinności), wskutek czego sześciu chłopów wa . Dobra stojeszyńskie to nie tylko grunty orne, 10 lecz i lasy, nad którymi czuwał leśniczy Bartłomiej zbiegło wraz z rodzinami. […] 27 Lechowski . Po III rozbiorze Stojeszyn znalazł się pod W I połowie XIX wieku w Stojeszynie znaj- 28 zaborem austriackim, w Galicji Zachodniej. W dował się od „niepamiętnych czasów” tartak , 1803 r. władze austriackie dokonały scalenia tzw. młyn29 oraz karczma30. Młynarzami w omawianym Galicji Zachodniej albo Nowej z Galicją Wschodnią okresie byli Franciszek Wieczorkoski31 i Tomasz (I rozbiór)11. Wówczas to wieś w rezultacie połą- czenia cyrkułów znalazła się w cyrkule lubelskim. 14 APPW, Akta urodzeń 1811, s. 21. W aktach pojawia się Stan ten jednak nie trwał długo, gdyż po wojnie starozakonny Gierszon Bieniasiewicz, arendarz stojeszyń- 1809 r. i powiększeniu terytoriom Księstwa War- ski. 15 szawskiego, wieś administracyjnie przynależała do B. Kumor, Wojskowy spis ludności Galicji z 1808 r., Prze- szłość Demograficzna Polski, T. 12, Rok 1980, s.12-13. gminy Potok, powiatu kraśnickiego, departamentu 16 12 Tamże, s. 12-13. lubelskiego . 17 Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów Krótki żywot Księstwa Warszawskiego i słowiańskich pod red. Bronisława Chlebowskiego, T. XI, utworzenie Królestwa Polskiego spowodowały, iż Warszawa 1980, s. 356. 18 APPW, Akta urodzeń 1810, s. 6-7. Stojeszyn w nowym podziale administracyjnym 19 APPW, Akta urodzeń 1803, s. 163. znalazł się w powiecie kraśnickim, obwodzie za- 20 APPW, Akta urodzeń 1810, s. 23-24. 13 mojskim, województwie lubelskim . 21 APPW, Akta zgonów 1819, s. 37. 22 Archiwum Parafii Modliborzyce (dalej: APM) 23 APM, Akta urodzeń 1828, s. 119. 24 APPW, Akta urodzeń 1810, s. 23-24. 10 Na podstawie www.wikipedia.org – red. JK. 25 APPM, Akta urodzeń 1827, s. 66. 11 W. Ćwik, J. Reder, Lubelszczyzna dzieje rozwoju teryto- 26 APM, Akta urodzeń 1828, s. 119 rialnego, podziałów administracyjnych i ustroju władz, Lu- 27 APPW, Akta urodzeń 1810, s. 23-24. blin 1977, s. 66. 28 Archiwum Państwowe w Lublinie (dalej: APL) Rząd Gu- 12 Archiwum Parafii Potok Wielki (dalej: APPW), Akta uro- bernialny Lubelski, skb. 108 dzeń 1810. 29 APL, RGL. Skb. 108 APM, Akta urodzeń 1822, s. 27. 13 W. Ćwik, J. Reder, Lubelszczyzna dzieje rozwoju teryto- 30 APM, Akta urodzeń 1822, s. 27. rialnego…, s. 84. 31 APPW, Akta urodzeń 1811, s. 55. . . . . 22 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Mazurkiewicz,32 zaś wyszynkiem zajmował się na powiaty, a dotychczasowe powiaty na okręgi42. Daniel Rapiński33. Stojeszyn znalazł się w obwodzie zamojskim, gu- Prawdopodobnie po Hipolicie Sierakow- berni lubelskiej. skim dobra stojeszyńskie zostały przejęte (zapew- Upadek Powstania Styczniowego przyśpie- ne przed 1828 r.) przez Jana Nepomucena Łem- szył jedynie proces rusyfikacji i unifikacji ziem Kró- pickiego, komisarza wydziału administracyjnego lestwa Polskiego z Cesarstwem Rosyjskim. Służył województwa lubelskiego34. temu również nowy podział administracyjno- Powstanie Listopadowe z 1830 r. odcisnęło terytorialny, w wyniku którego Stojeszyn znalazł swoje piętno również na Stojeszynie. W trakcie się w gminie Modliborzyce, powiecie janowskim, trwania powstania magazyny, które znajdowały się guberni lubelskiej. we wsi, „… zostały w czasie działań wojennych zarekwirowane na potrzeby wojska, co bardzo zniechęciło chłopów do późniejszego tworzenia śpichrzy gromadzkich”35. Jak podkreślał Łempicki, magazyny istniały w wielu wsiach przed 1831 r.36, co świadczy, że spichlerze zostały wybudowane przez niego samego lub jego poprzednika. Nim ucichły echa związane z Powstaniem Listopadowym, w 1833 r. pojawiła się próba wznowienia walki zbrojnej z zaborcą rosyjskim. Wyprawa partyzancka pod dowództwem Józefa Zaliwskiego była skazana na niepowodzenie, gdyż wychodziła z błędnego przekonania, że naród „jest

gotów chwycić znowu za broń na pierwsze dane 37 hasło” . Na wiosnę 1833 r. kilkanaście oddziałów Stojeszyn I: plac zabaw dla dzieci ▲ i szkoła ▼ powstańczych przekroczyło granicę austriacko- rosyjską i znalazło się na terytorium Królestwa

Kongresowego. Wśród powstańców znalazł się syn ekonoma (leśniczego) Bartłomieja Lachow- skiego bądź Lechowskiego38 ze Stojeszyna. Nie- bawem jednak kilku- lub kilkunastoosobowe od- działy powstańcze bądź zostały rozbite, albo wy- cofały się do Galicji. Karol Lachowski, mający żo- nę i dwie córki,39 dostał się do niewoli rosyjskiej, a na mocy konfirmacji Paskiewicza z 12/24.XI.1833 r. otrzymał 1000 pałek i zesłany został na ciężkie roboty na Syberię40. Na zesłaniu przebywał od 11 sierpnia 1835 r. pracując w kopalniach nerczyń- skich, po czym został przeniesiony do Huty Pio- trowskiej, a następnie zwolniony od ciężkich robót w dniu 30 maja 1856 r. i powrócił do kraju41. Na mocy ukazu z 19.02/02.03.1864 r. miesz- Władze carskie między Powstaniem Li- kańcy Stojeszyna otrzymali na własność ogółem stopadowym a Styczniowym przemianowały wo- 956 mórg 234 pręty gruntów użytkowych, z czego jewództwa na gubernie (w 1837 r.) oraz obwody 30 mórg 161 prętów stanowiły nieużytki43. Uwłasz- czenie w Stojeszynie objęło 53 gospodarstwa, 32 APM, Akta urodzeń 1822, s. 27. które otrzymały na własność 742 morgi 201 prętów 33 APM, Akta urodzeń 1822, s. 27. ziemi ornej44. Poddani zostali zwolnieni od wszyst- 34 APM, Akta urodzeń 1828, s. 119. 35 J. Willaume, Wieś lubelska przed uwłaszczeniem, Lublin kich świadczeń na rzecz dziedzica, jeśli wynikały 1964, s. 101-102. ze zwyczaju lub tradycji, bądź ustanowione były 36 Tamże, s. 101-102. jednostronnie przez właściciela dóbr. 37 Społeczeństwo polskie I próby wznowienia walki zbrojnej w 1833 r., Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wydawnic- two Polskiej Akademii Nauk, Wrocław 1984, s. 3. 38 Społeczeństwo polskie i próby wznowienia walki…, s. 48, 735. APPW, Akta urodzeń 1810, s. 23-24. 42 W. Ćwik, J Reder, Lubelszczyzna dzieje rozwoju teryto- 39 Społeczeństwo polskie…, s. 155. rialnego…, s. 93. 40 Tamże, s. 48. 43 APL. Tabela likwidacyjna, sygn. 1169. 41 Tamże, s. 149, 735. 44 Tamże . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 23

Tabela likwidacyjna Stojeszyna z 1864 roku

Posiadłości prze- Wymiar powinności Ilość ziemi danej posiadłości (działki) w morgach i prętach chodzące na wła- otrzymanych od sność chłopów na Rządu w myśl arty- Pod budynkami l.p. mocy ukazów z 26 Pod po- kułów 14-26 ukazu mieszkalnymi z Pod Pod wy- maja/7 czerwca lami or- Nieużytki Ogółem o Komisji Likwida- ogrodem lub łąkami gonem 1846 r. i 19 lute- nymi cyjnej go/2 marca 1864 r. bez ogrodu M P M P M P M P M P M P Ruble Kopiejki 16 33 1/3 1. Miś Wojciech 257 18 33 1 145 153 20 288 5 68 1/3 2. Król Szymon 288 16 20 195 17 203 19 2/3 3. Miś Adam 296 13 297 120 15 113 13 41 4. Grad Michał 1 20 16 263 197 18 170 18 46 2/3 19 39 2/3 5. Suchora Walenty 1 80 19 167 3 62 283 29 292 3 92 2/3 Cieśla Wieczorek 6. 1 87 13 50 1 140 15 277 15 92 2/3 Michał 7. Suchora Tomasz 295 16 252 206 18 31 17 41 2/3 8. Siek Walenty 220 12 212 1 45 85 16 35 15 83 1/3 9. Król Józef 295 16 252 242 19 219 18 92 1/3 10. Wieczorek Szymon 220 12 212 90 43 13 175 13 44 11. Oleksak Jan 224 12 262 44 13 230 9 88 1/3 12. Kozak Maciej 160 11 154 155 12 169 9 88 1/3 13. Miś Jan 175 13 93 126 47 14 141 14 31 1/3 14. Lenart Tomasz 20 13 88 143 14 131 14 43 2/3 15. Kapusta Józef I 180 9 189 184 48 10 289 12 40 16. Piech Jan 1 80 15 136 16 216 16 72 12 17. Chudy Bartłomiej 4 13 139 32 13 175 4 50 18. Kapusta Ludwik 14 177 1 84 36 16 12 19. Kapusta Józef II 18 121 1 269 41 20 121 19 39 2/3 20. Rudnicki Kazimierz 1 98 17 195 157 110 19 260 19 39 2/3 21. Kucia Jan 1 67 15 149 215 35 17 166 17 43 2/3 18 35 1/3 22. Skrok Józef 1 230 29 30 2 219 123 34 2 14 94 1/3 12 50 23. Skrok Maciej 1 190 22 267 2 183 56 27 96 14 80 24. Ptaszek Marcin 1 119 15 214 216 165 18 114 17 83 25. Rybicki Mateusz 1 61 11 292 38 69 13 160 13 30 1/3 26. Oszcza Michał 188 15 145 80 16 113 16 11 17 56 27. Żuraw Antoni 13 24 52 3 104 73 27 242 5 50 1/3 28. Kozak Szymon 18 16 16 2 149 33 18 216 18 11 29. Skrzypek Antoni 118 18 3 1 218 5 20 44 19 39 2/3 30. Suchora Józef 131 14 52 2 28 42 16 254 16 70 2/3 31. Żelazny Wojciech 197 16 54 3 3 144 20 98 19 39 2/3 32. Suchora Jan 9 27 33. Ptasznik Andrzej 1 97 13 176 210 15 183 4 94 2/3 9 88 1/3 34. Grad Walenty 1 235 10 235 1 35 58 13 263 1 3 2/3 35. Polnicki Tomasz 289 10 297 1 101 13 87 15 65 1/3 9 88 1/3 36. Chudy Mateusz 1 281 6 144 1 166 58 10 49 6 34 16 78 37. Gębala Maciej 2 100 15 237 3 31 90 21 158 7 73 8 22 2/3 38. Skupiński Józef 1 152 12 233 3 149 85 18 19 4 64 1/3 39. Głodny Józef 1 88 13 62 1 287 16 137 16 15 1/3

. . . . 24 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

40. Kozak Michał 2 28 16 215 3 249 108 23 16 75 41. Wielgus Walenty 118 13 202 4 139 41 18 200 18 4 42. Kozak Walenty 1 83 13 236 2 114 135 17 268 16 47 2/3 43. Seroka Wojciech 44. Kozak Franciszek 1 93 11 162 5 66 151 18 172 17 26 9 88 1/3 45. Wójtowicz Antoni 1 190 110 169 2 165 14 224 3 9 1/3 46. Trojacki Mateusz 2 132 10 223 4 179 165 18 99 17 50 47. Gębala Andrzej 2 202 10 130 4 199 81 18 12 17 20 2/3 48. Mazur Józef 15 14 239 2 276 17 230 15 99 49. Polnicki Wojciech 30 17 10 2 170 151 112 20 173 19 26 4 276 35 6 107 4 94 50. Suchora Maciej 9 1 87 4 190 63 4 253 4 63 1/3 4 94 51. Wołoszynek Michał 260 11 211 254 56 13 487 8 7 52. Skrok Walenty 158 10 57 50 10 265 8 44 3/4 53. Kapusta Wojciech 3 2 90 210 3 3 2 95 1/3 Wygony i ziemia 54. 47 200 18 87 65 287 43 73 ogółem 55. Szkoła wiejska 2 2 2 Razem 49 95 742 201 86 26 48 51 30 161 956 234 886 6 2/3

Pomimo burz dziejowych, jakimi były nie- tytułu jej użytkowania Wojciech Kiełb zapłacił w wątpliwie oba powstania XIX w., następował po- 1903 r. 4 ruble 85 kopiejek52. wolny rozwój Stojeszyna, widoczny szczególnie od Na zebraniu gminnym w dniu 2 maja 1901 połowy XIX wieku. W 1857 r. w Stojeszynie znaj- r. rozpoczęto starania zmierzające do budowy dował się tartak o jednej pile, a także młyn wodny dwóch szkół gminnych - jednej w Modliborzycach, o dwóch kamieniach45. Dochód roczny z tartaku drugiej zaś w Stojeszynie53. Ze stosowną prośbą i młyna wynosił 150 rubli46. mieszkańcy gminy zwrócili się do naczelnika W II połowie XIX wieku wieś - oprócz tarta- Chełmskiej Dyrekcji Szkolnej, prosząc o oddele- ku i młyna - posiadała jeszcze browar, piec wa- gowanie architekta i fundusze na budowę nowych pienny, smolarnię oraz pokłady wapienne47. Dobra szkół54. Główny ciężar ich budowy spoczywał jed- Stojeszyńskie składały się w 1887 r. z folwarku nak na miejscowych mieszkańcach, którzy powinni Stojeszyn i Felinów o rozległości 6.450 mórg48. - według władz - zgromadzić połowę potrzebnych Folwark stojeszyński posiadał 525 mórg gruntów środków, a także zadeklarować coroczną składkę ornych i ogrodów, 112 mórg łąk, 26 mórg pastwisk na utrzymanie szkoły. Jedynie po spełnieniu tych oraz 3.657 mórg lasu, 1.107 mórg nieużytków, 30 warunków prace przy budowie szkół mogły ruszyć mórg w odpadkach, a także 5 budynków murowa- z miejsca. nych i 22 z drzewa49. Na dzień 1 stycznia 1910 r. w kasie U schyłku XIX wieku mieszkańcy Stojeszy- oszczędnościowo-pożyczkowej w Modliborzycach, na zgłosili aspiracje do posiadania własnej szkoły. na koncie budowy szkoły w Stojeszynie znajdowa- Warto w tym miejscu wspomnieć, iż w tabeli likwi- ła się suma w wysokości 325 rubli 70 kopiejek55. dacyjnej Stojeszyna szkoła otrzymała 2 morgi Ta suma okazała się niewystarczająca, aby budo- gruntów ornych. W 1895 r. Naczelnik Chełmskiej wa szkoły gminnej w Stojeszynie mogła być roz- Dyrekcji Szkolnej oddał tę działkę w dzierżawę poczęta. Plany i zamiary budowy szkoły ostatecz- Wojciechowi Kiełbowi50. Dzierżawca zobowiązał nie rozwiał wybuch I wojny światowej. się do uiszczenia rokrocznie 4 rubli i 15 kopiejek Ofensywa wiosenna 1915 r. przyniosła do kasy urzędu gminy w Modliborzycach51. państwom centralnym znaczne sukcesy na Od stycznia 1901 r. powierzchnia działki wschodzie, gdzie wyparto Rosjan z terenów Króle- nieco wzrosła i wynosiła 2 morgi 30 prętów, a z stwa Polskiego. Gmina Modliborzyce po wycofaniu się Rosjan znalazła się pod panowaniem austriac- kim, podlegając pod komendę obwodową w Jano- wie Lubelskim. Komendy obwodowe podporząd-

45 APL, RGL. skb. 108. 46 Tamże. 47 Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego…, s. 356. 48 Tamże. 52 Tamże, s. 34, 65. 49 Tamże. 53 APL, DS., sygn. 1305, k. 13-14. 50 APL, Dyrekcje Szkolne (dalej: DS), sygn. 1306, k. 9. 54 Tamże, s. K. 13-14. 51 Tamże, s. 9. 55 APL, DS., sygn. 1306, k. 95. . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 25 kowane były gubernatorstwom, te zaś naczelnemu Stanisława Król–Skakuj 56 dowództwu . Janowscy Żydzi Zapewnienie codziennej egzystencji, praca w gospodarstwach nie sprzyjały aktywności poli- W wojnę gdzieś poginęli tycznej mieszkańców Stojeszyna. Wieś w okresie Nie wrócił żaden I wojny światowej liczyła 122 gospodarstwa, w Tylko wspomnienia których posiadaniu znajdowało się 1510 mórg W wieczór szabasowy ziemi i 498 mórg lasu57. W ówczesnym czasie w Świece chała i wino Kobieta matka Stojeszynie znajdowało się 94 konie, 176 krów, 89 58 W ściśle zakonnym czasie świń oraz 244 sztuki drobiu (kur, kaczek, gęsi) . Zapala świece Oprócz inwentarza żywego mieszkańcy posiadali Cała rodzina 40 pługów, 80 bron, 10 fur i 4 kombajny59 [?]. Z Godnie ubrana „zakładów przemysłowych” na uwagę zasługuje Z Torą przy jednym stole jedynie działający w Stojeszynie młyn wodny60. Żydowska kuchnia W 1918 r. obowiązki sołtysa w Stojeszynie Rytualnie koszerna Typowo wschodnia I pełnił Michał Wieczorek, zaś w Stojeszynie II 61 Ryby gęś maca Marek Kapusta . W roku 1918 ludność gminy Mo- Sól gorzkie przyprawy dliborzyce (jak i powiatu) coraz częściej nie re- Słodkie rodzynki spektowała poleceń c. k. komendy, stosując opór W żydowskich domach wobec rekwizycji, a także zaprzestając oddawania Zapach cebuli czosnku kontyngentów. Śledzi i nafty Wobec rozpadu Austro-Węgier, w końcu Małe bagietki października 1918 r. na porządku dziennym stanął Obwarzanki z cebulą problem przejęcia władzy na terenie okupacji au- Prawdziwy cymes Czarne chałaty striackiej62. Takież jarmułki pejsy Mieszkańcy gminy Modliborzyce rozpoczy- I jazgot jidysz nali nowy etap działalności, mimo, iż po zaborach W chederze żydki pozostał spadek w postaci zacofania gospo- W chałatach i jarmułkach darczego i nędzy ludności. Uczą się Tory Żydowskie święta Pascha sądny dzień kuczki Chamuki purim W bóżnicy kantor Przejmujący śpiew psalmów Wschodnią melodią To było kiedyś Gdy druciarz lutował garnki Albo drutował „Szmaty kaloszy” Wykrzykiwał w podwórkach Ubogi śmieciarz Karczmarz arendarz Rozczochrane bachory Żona w peruce Naród wybrany Bezpaństwowi tułacze Przez całe wieki Tutejszych Żydów Opisali Singerowie W swojej powieści Zostały książki filmy O wojennych losach Żydów 56 W. Ćwik, J. Reder, Lubelszczyzna…, s. 115. 57 Również janowskich APL, C. i K. Komenda Powiatowa w Janowie, sygn., k. 17. 58 Tamże, k. 17. 59 Tamże, k. 17. 60 APL, C. i K. Komenda Powiatowa w Janowie, sygn. 143, k. 2. 61 APL, C. i K. Komenda Powiatowa w Janowie, sygn. 246, k. 21. 62 J. Lewandowski, Królestwo Polskie wobec Austro-Węgier 1914, Warszawa 1986, s. 167. . . . . 26 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Zenon Łukasz Baranowski

Przydomki ludności wiejskiej w powiecie janowskim

Jedną z cech tradycyjnych zasiedziałych równo w literaturze językoznawczej, jak i przez środowisk wiejskich, ale też małomiasteczkowych, samych użytkowników są określane jako przezwi- jest posiadanie własnych zwyczajów nazewni- ska, ale jak podkreślają językoznawcy, nie można czych, odrębnych od oficjalnego systemu nazywa- ich utożsamiać, a o przejściu z grupy przezwisk do nia. Składają się na nie duży zasób przezwisk od- przydomków decyduje ich dziedziczenie65. noszących się do pojedynczych osób, ale też róż- Przyczyną powstawania tak dużej liczby niących się od nich przydomków, które obejmują przydomków w powiecie janowskim jest liczne całe rodziny63. Niniejszy artykuł podejmuje temat rozrodzenie się rodzin o tym samym nazwisku, przydomków, licznie występujących wśród miesz- spotykane już w II połowie XVIII w. Inwentarze kańców wsi powiatu janowskiego, szczególnie we gospodarcze dużych wsi ordynackich, Krzemienia, wschodniej jego części (gminy: Godziszów, Janów Kocudzy, Godziszowa z tego okresu podają do- Lubelski, Chrzanów i Dzwola), które cechuje duża precyzowujące określenia w celu odróżnienia osób zachowawczość w sferze tradycyjnej kultury. o tym samym imieniu i nazwisku, jak: młody, stary, Tekst ma charakter przyczynkarski i nie młodszy, Maćków, Janów, Szczepanów, Walków, wyczerpuje w pełni tematyki. Ma on zwrócić uwa- itp.66. Nie wiadomo do końca, czy określenia te gę na słabo obecne w nauce oraz w równie niedu- pochodzą od samych chłopów, czy też raczej od żym stopniu w świadomości społecznej zjawisko administracji ordynackiej. Wraz ze wzrostem liczby przydomków w tradycyjnych społecznościach ludności rosła również liczba rodzin o tym samym wiejskich. Podczas badań terenowych, przepro- nazwisku w poszczególnych wsiach, co wymusza- wadzonych w latach 2006-08, odnotowałem 369 ło powstawanie dodatkowych określeń w celu od- przydomków. Nie jest to oczywiście pełna ich lista, różnienia poszczególnych gałęzi rodziny. W 1864 bowiem ich ustalenie napotyka niekiedy na duże r. w 33 wsiach terenu obecnego powiatu odnoto- trudności, m.in. ze względu na zaobserwowaną wano przypadki, w których co najmniej 5 gospoda- niechęć do podawania ich badaczom. Nie ma też rzy nosiło tożsame nazwisko. Przypadków takich kompleksowego charakteru ze względu na niedu- było bardzo dużo, bo aż 125. W przedziale od 5 do ży obszar badań. Rzeczywistą liczbę przydomków 10 gospodarzy mających identyczne nazwisko w powiecie należy szacować na 500-600, co przy odnotowano 101 przypadków. Pozostałe 24 mie- ilości ok. 2,6 tys. używanych tutaj nazwisk, jest ściło się w zakresie 11-26 przypadków. Wsie z liczbą znaczną. największą ilością dużej liczby rodzin o tym sa- Przydomki są dodatkowym, po imieniu i mym nazwisku rozmieszczone były w centralnej i nazwisku określeniem. Stanowią one nieoficjalne wschodniej części obecnego powiatu. Były to: nazwiska, obejmując wszystkich członków rodziny Krzemień – 16 przypadków gospodarzy, z których i są dziedziczne. Zwykle też nie mają nacechowa- co najmniej 5 nosiło tożsame nazwisko, Godzi- nia emocjonalnego, jak przezwiska, i najczęściej szów – 14, Kocudza – 14, Chrzanów – 13, Biała – występują w liczbie mnogiej, np. Dumienie, Figle, 9, Zdziłowice – 8, Otrocz – 7 oraz Dzwola – 6. Kaźmiercaki. Dlatego też, jak stwierdzają języko- Jeśli chodzi o ilość rodzin o tym samym nazwisku, znawcy, przydomki mają prototypowe cechy na- to najwięcej było Górów – 26 gospodarzy (Kocu- zwisk, a brakuje im jedynie cechy oficjalności i dza), Bielaków – 25 (Zdzisławice), Kaproniów – 20 obowiązku używania w sytuacjach oficjalnych. (Krzemień), Królów – 19 (Godziszów) oraz Dyja- Przydomki występują obecnie w środowiskach wiejskich oraz małomiasteczkowych, gdzie zastę- R. Łobodzińska, Antroponimy nieoficjalne we wsi Brze- pują oficjalne nazwiska64. Przydomki często, za- zówka (gmina Szczucin), w: Przezwiska i przydomki, s. 145-246; S. Warchoł, W sprawie genezy i sposobów funk- cjonowania przezwisk i przydomków mieszkańców Fram- 63 A. Cieślikowa, Przezwiska zbiorowe i przydomki, w: Pol- pola, w: Przezwiska i przydomki, cz. I, s. 271-274. skie nazwy własne. Encyklopedia, pod red. E. Rzetelska- 65 S. Warchoł, W sprawie genezy, s. 270-272; Abramowicz, Feleszko, Warszawa-Kraków 1998, s. 180. D. Kosior, Nieoficjalne nazwy, s. 23, 25. Z kolei L. Tom- 64 M. Biolik, Przezwiska i przydomki ludności wiejskiej (na czak, Antroponimy nieoficjalne mieszkańców Sutkowa, w: przykładzie wsi Andrzejki w woj. łomżyńskim), Onomastica Przezwiska i przydomki, cz. II, Lublin 1999, s. 204, uważa, 1983, s. 165-179; Z. Abramowicz, D. Kosior, Nieoficjalne że względu na to iż nie wszystkie te nazwy są neutralne nazwy osobowe na polsko-wschodniosłowiańskim pogra- emocjonalnie, a przez to wykazują cechy przezwisk, wy- niczu, w: Przezwiska i przydomki w językach słowiańskich, starczy określenie przezwisko dziedziczne, czy też prze- cz. I, pod red. S. Warchoła, Lublin 1988, s. 23-24; Cz. Ko- zwisko rodowe (rodzinne). sy, Nazwy osobowe, w: Współczesny język polski. Ency- 66 Archiwum Państwowe w Lublinie, Archiwum Ordynacji klopedia kultury polskiej XX w., t. 2, Wrocław 1993, s. 423; Zamojskiej, sygn. 290, k. 18v-23v; sygn. 274, k. 2-5. . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 27 chów – 18 (Kocudza). Przykładowo w Krzemieniu zwyczaj jedna rodzina (np. Flisowie we Flisach, Kaproniów było 20, Flisów 17, Gzików 13, Sowów czy Bielakowie w Zdzisławicach). Mieszkańcy z 11, Pachutów 11, Ligajów 11, Gajórów 10, Jargieł- jednej strony zwracają uwagę na dużą liczbę przy- łów 8, Myszaków 8, Mrózów 6, Kokoszków 6, Biał- domków - „więcej jak połowa ludzi to majo przy- ków 5, Blachów 5, Dudziców 5, Koszałków 5 oraz domki” (Dzwola), a z drugiej wskazują, że nie było Rożków 5. to powszechne zjawisko - „nie wszyscy mieli” (Ko- Po gwałtownym wzroście ludności, po- cudza), „nie ma wiele przydomków” (Rataj Ord. i cząwszy od II płowy XIX w., liczba rodzin o tym Poduch.). samym nazwisku w poszczególnych wsiach rosła. Pochodzenie przydomków jest różne. I tak w 1924 r. w Chrzanowie gospodarzy o nazwi- Większość z nich wywodzi się od imion, przede sku Sulowski było aż 24, Maksim – 23, Zdybel – wszystkich mężczyzn np. Hawryło (Gabriel) - Li- 21, Gąbka – 21, Biernat – 14, Stanicki – 14, Kowa- wakowie-Hawryły (Branew), Dominik – Staniccy- lik – 14, Pąk – 15, Łupina – 12, Łukasik – 11, Ry- Dumienie (Chrzanów), Andrzej - Bielak-Jędruchów cerz - 10, Kańkowski – 9, Krzos – 9, Jarosz – 7, (), ale też od imion kobiet: Elżbieta - Flisy- Szwałek – 7, Styk – 7, Góra – 6, Baran – 6, Lew- Haźbieciaki (Krzemień), Agata - Startki-Jagacine czyk – 6, Ligaj – 6, Taradyś – 6, Michałek – 5 i (Ujście). Fijałkowski – 5. Inne wywodzą się od przezwisk związa- Ze względu na brak jakichkolwiek wzmia- nych z cechami fizycznymi, jak leworęczność, czy nek w źródłach, trudno ustalić okres pojawienia się niski wzrost – Zdyble-Majkuty, Kuse (Chrzanów), najstarszych przydomków. Najstarsze z nich się- wysoki wzrost - Flisy-Miśki (Flisy), sposobu mó- gają I połowy XIX w. Tak jest w przypadku Liwa- wienia - Liwakowie-Szpryty (Branew), jąkania się - ków-Hawryłów (Branew), bowiem Hawryło (Ga- Łukasik-Jersiok (Dzwola), szczupłego członka briel), od którego pochodzi przydomek, żył właśnie rodziny - Sosnówki-Suchotniki (Zdziłowice), czy w tym okresie, a jego syn Jan, który wiódł dalej tą inwalidztwa nabytego podczas wojny - Kolasa- gałąź rodziny, urodził się w 1837 r.67 Z relacji Inwalida (Godziszów). Źródłem są też cechy we- mieszkańców wsi można ustalić, że wiele przy- wnętrzne człowieka (lub uwarunkowania społecz- domków pochodzi z II połowy XIX w. (np. Liwako- ne), jak upodobania kulinarne, „dziadek lubił ryby” wie-Wasilaki) lub początków XX w. (np. Górowie- - Kiszki-Kiełbiki (Momoty Górne), „zjadł ciepłą buł- Matrasowe z Krzemienia, których przodek służył w kę” - Startki-Ciepłe (Ujście), zachowania - Sulow- wojsku carskim i stąd przydomek). Mieszkańcy wsi ski-Szalony (Chrzanów), sposób ubioru „nosił be- podkreślają ich dawność i stwierdzają, że datują ret” - Powęski-Berki (Ujście), ilość posiadanych się od „od dziada pradziada” (w Chrzanowie), „od dzieci, „dużo ich było” - Króle-Hucie (Godziszów), pradziadków” (Kaproń-Sobósiak z Kaproniów), od posiadanie psa o imieniu Ciapek – Flisy-Ciapki pradziadka Maćka (Oleszki-Maćki z Godziszowa), (Kiszki), bycia jedynakiem - Flisy-Jedynaki (Dzwo- „od pradziadków” (Mazury-Płaskie i Flisy-Miśki z la), „ich dziadek miał być księdzem”- Sokale- Godziszowa), czy „3-4 pokolenia idzie” (Bielaki- Księdzowe (Momoty Dolne), „dziadek był najdą” - Janciów ze Zdzisławic). Duża grupa pochodzi z Kiszki-Najdy (Kiszki), „dziady chodziły chciały kieł- okresu międzywojennego – „po dziadkach” (Ciu- baskę, i od tego” - Rawski-Kiełboska (Kocudza), pak-Sobek z Godziszowa; Dychy-Francynowe z czy przebywanie w wojsku carskim w Samarze Władysławowa), „od trzech pokoleń” (Chmiel- Góra-Samara (Kocudza). Żabka z Wólki Ratajskiej) lub ogólnie, że mówili Wiele przydomków pochodzi od sprawo- tak „z dawna na całą rodzinę” (Dychy-Siewki z wanych funkcji: włodarza, nadzorcy w folwarku - Kocudzy). Dynamika powstawania przydomków, Liwakowie-Włódarze (Branew), organisty - Maksi- mimo że osłabła – „teraz mniej nadajo ludziom my-Organisty (Chrzanów), kościelnego Świś- przydomków” (Dzwola) - nadal się utrzymuje i po- Kościelny (Dzwola), matrasa (stopień wojskowy w wstają nowe. Jednak wiele z nich wyszło z użycia wojsku carskim) Góra-Matrasy (lub Matrasowe) (Sulowski-Sobek z Batorza), niektóre rodziny wy- (Krzemień), czy parobka (kandzior, termin z XIX marły (Gilas-Kuraś z Kocudzy, Flis-Kaźmirek z w.) – Brodowski-Kandzior (Godziszów), czy służba Flisów) lub wyjechały (Bielaki-Rachoły z Włady- w wojsku carskim - Szuba-Czerkies (Dzwola). sławowa). Inne przydomki są wywodzone od używa- Jak to zaznaczałem wcześniej, najwięcej nych zwrotów: określanie kurtki nazwą spencer - przydomków występuje w dużych wsiach w cen- -Spencery (Chrzanów), nazywanie syna tralnej i wschodniej części powiatu janowskiego – jedynaka Jana „Jańcio” - Bielak-Janciów (lub Jeń- Godziszowie, Krzemieniu, Chrzanowie, Branwi, ciów) (Zdzisławice), używania skrótu „o.k.” przy- Kocudzy, Dzwoli. Częste są też w małych wsiach swojonego podczas wojny w korpusie u gen. An- śródleśnych, w których intensywnie rozrodziła za- dersa - Flisy-Okiejowe (Władysławów), „na dziad- ka pan mówili” - Mazury-Paniaki (Godziszów). 67 Z. Baran, Dzieje wsi Branew, Sandomierz 1999, s. 54. Przydomki brały się również od nazwisk innych . . . . 28 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 rodzin: Kuryło - Liwakowie-Kuryły (Branew), Bober Liwak – Włódarze, Michałuszki, Pawlunie, Szpryty, - Pawlosy-Bobry (Szewce). Pieczyckie, Hawryły, Pietrusiaki, Jósiki, Dmitrowe, Zdarza się, że przydomki przechodzą na Michałuszki, Jędruchy, Maksimy, Kuryły, Siemki, rodzinę o innym nazwisku, np. zięcia – Zdybel- Iwaniaki, Szpryty, Wasilaki, Mikołajowe, Wrony, Wojteczki (przeszło na Maksima, Chrzanów), Ka- Brygada70, pronie-Marcisiowe (obecnie nosi go Bielak z Ka- Łukasik – Czechowe, proni) oraz Wiśniewski-Srale (obecnie na zięcia Wojciechowski – Bolasie, Gilasa). Przydomki przechodzą również wraz z migrującymi rodzinami, np. Wojciechowscy- Bolasie z Kocudzy do Branwi; Łukasik-Bartos z Kocudzy do Dzwoli, Powęzki-Świstaki z Momot Dolnych do Górnych. Odnotowano również nabywanie nowych przydomków przez rodziny, które je już posiadają, np. jedna z gałęzi Liwaków-Michałuszków otrzy- mała przydomek Szpryty (Branew). Jak wyżej stwierdzono, przydomki nie mają charakteru oficjalnego, mimo że w relacjach wiej- skich zastępują niemal całkowicie nazwisko, np. Czesław Liwak (Branew) jest określany jako Cesik Hawryłów. Jedynie na podstawie powojennych przepisów państwowych pod koniec lat czterdzie- stych XX w. w Branwi sołtys pomocniczo wykorzy- stywał przydomki w celu rozróżnienia licznych w – stary młyn tej wsi rodzin Liwaków. Przykład wejścia do użytku urzędowego przydomków odnotowano jedynie na Chrzanów Podhalu, gdzie były one po 1918 r. wpisywane do Biernat – Skiba, Ślomy, Biernaciki, Kiedasy, Gilus, ksiąg metrykalnych. Stąd wzięły się podwójne na- Buczyński – Maguśka, zwiska góralskie np. Gąsienica-Makowski, Ba- Gąbka – Chochony, Diabły, Kiedasy, Szalony, 68 chleda-Curuś, itp. Choć - jak stwierdzają języko- Kaproń – Spencery, znawcy - obecnie tworzenie przydomków ograni- Król – Tomeczki, czone jest do środowisk wiejskich, to dawniej po- Krzos – Bolszewiki, wstawały one także wśród szlachty, szczególnie Ligaj – Pończochy, 69 zagrodowej . Łupina – Kaźmireczka, Jaguty, Maksim – Gąsior, Siulymy, Organisty, Pilton, Pąk – Kapalski, Owieczki, Szczeponki, Bzyty, Chyrka, Wykaz przydomków odnotowanych Robak – Ciugle, w badaniach terenowych: Skrzypek – Kajdan, Sowa – Jurek, Andrzejów Stanicki – Dumienie, Bułany, Talimciaki, Papecia- Golec – Fajdaki, ki, Wojtan – Wojdaty, Sulowski – Kartoflarz, Staszyny, Figle, Szalony, Zdyble – Majkuty, Kuse, Wojteczki, Siuty, Batorz Sulowski – Sobek, Rządek, Dzwola Blacha – Musik, Branew Flis – Stachunie, Kajtki, Matusek, Jedynaki, Cha- Kłyza – Pająk, dziaje, Jantuszko, Berduchy, Jargiło – Turki, Góra – Wujowe, Łukasik – Jersiok, Bartos, 68 J. Bubak, Nazwy osobowe mieszkańców Zakopanego Małek – Rejtas, Białas, Wojton, Gołybiowe, (nazwiska, przydomki, przezwiska i imiona), w: Zakopane Rząd – Szyjaków, czterysta lat dziejów, pod red. R. Dutkowej, Kraków 1991, s. 504-526. Sowa – Konias, Sowiak, 69 Por. Ł. Lubicz-Łapiński, Łapy i ich mieszkańcy. Zaścianki Łapińskich w XVIII w., Białystok 2004, s. 64-68; Cieśliko- wa, Przezwiska zbiorowe, s. 180. 70 Baran, Dzieje, s. 54. . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 29

Szuba – Walków, Czer(y)kies, Góra – Dziobaty, Chyciok, Siwe, Pacholik, Żydek, Świś – Kościelny, Samara, Kuniasy, Michały, Świerczewski, Samary, Wojciechowski – Bolasie, Studziki, Gawety, Zapora – Błażków, Jaśterki, Kiszki – Kubasy, Rawski – Kiełboska, Cheraz, Kierkut, Rząd – Miłek, Papież – Kuczman, Jasiniaki, Szuby - Palice, Stasikowe, Wiśniewski – Srale, Zaręba – Walcaki,71

Kapronie Kapronie – Sobósiak, Piczajka, Teresak, Leonczy- ne, Dragany, Kurencak, Kiszczaki, Kaproń - Marcisiowe, Dubiel – Słonikowe,

Góra – Kapiton, Dzwola – spalona we wrześniu 1939 r. szkoła Kiszki Flisy Powęzka – Frankowe, Szwedo – Wasile, Bielak – Jędruchów, Małek – Świrce, Pachutkowe, Flis – Kaźmirek, Babiuchów, Michałów, Miśki, Szy- Flis – Ciapki, jak, Wawrzków, Kiszka – Najdy, Małek – Kubusie, Krzemień Godziszów Blacha – Ciuberki, Brodowski – Kandzior, Ciugiel, Polak, Łupinka, Ciupak – Mareczko, Ciupaki – Kamasze, Ślipiate, Kalierka, Płachcia- Gajór – Marciniak, Kazimierzok, rze, Rezyki, Krupiarze, Dykle, Helaki, Suchy, Siu- Góra – Matrasy, darynie, Z Zakolewrocia, Sobek, Suchy, Tuśta, Gzik – Zegarmistrze, Daśko – Szkapa, Flis – Matyga (Matygi), Bronki, Hitlerzaki, Lipiako- Gałus – Dziala, we, Haźbieciaki, Jaskowski – Pakularz, Kaproń – Dumanowe, Haskiel, Żeleźniak, Serafin, Kamiński – Chuligan, Ligaj – Majdylak, Kolasa – Szwajcar, Jasiejko, Jędrejka, Jędrune- Maziarz – Hulalaki, czek, Inwalida, Józefek, Myszak – Bohace, Krzysztoń – Koba, Wiańtoś, Kulik, Szelka, Rożek – Czarny, Chelewa, Bośniaki, Król – Szapa, Baron, Hucie, Lalka, Baśka, Mamra, Pachuta - Kuliki, Chudziaczek, Siapa, Zparcieniak, Piędzio - Sikory, Mazur – Paniaki, Mazurcyn, Pietruś, Płaskie, Moskal – Brydka, Zając, Łada Moskowicz – Jędruś, Oleszko – Burkiety, Maćki, Kowalik – Szewców, Tylus – Fujara, Wieleba – Kłonica, Karac, Kołyciarz, Malinie Widz – Pultyn, Jędrejek, Brodziaki – Waśki, Chadzaje, Wojtan – Borsuk, Buła, Momoty Dolne Kocudza Grela – Fiśle, Małek – Gałki, Gryćki (Gryćkowe), Bielak – Matusiaki, Filipiak, Ciapury, Cieliszak – Polaki, Czajka – Koziniaki, Dyjach - Jasicaki, Jaśki, 71 J. Łukasiewicz, Kocuzoki, Janowskie Korzenie 2006, nr 6, Dychy – Stasiki, Kaźmircak, Mikołajcaki, Siewecki s. 81 podaje przydomki z Kocudzy bez przypisania do (Siewki), konkretnych nazwisk: Bejdołki, Bucenie, Bartosiki, Gurski- go, Gaweciaki, Klimasiak, Kuroś, Kozok, Hycoki, Makuhy, Gilas – Cichy, Parysiak, Krupiarze, Kuraś, Psiakuta, Pacułka, Pastusiok, Palicioki, Picie, Struciki, Soibki, Spocioki, Wołcki. . . . . 30 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Momot – Jeciowe, Murowiakowe, Kaciejka, Sobo- Gałus – Pieńset, Ćwikieł, ciszyne, Łukasik – Bajbuły, Błaszczaki, Piszczkowe, Pa- Pachlarz – Jaśkowe, chyrki, Figle (Figiel), Powęska – Hermanowe, Matusowe (Matusy), Ber- Łukasz – Koziełki, Judery, Marciny, Krupka, kowe, Masik, Świstaków, Plachy – Matace, Dumankowe, Buksa, Rząd – Stówka, Olesiowe, Sokal – Księdzowe, Walowe, Grupkowe (Grupki), Wierzchowiska Sobcyniok, Siutowe (Siuta), Siepaki, Heliniaki, Ożóg – Kociuby, Jagole, Wolica Momoty Górne Lenart – Giece, Garbacz – Kłodowe, Kiszka – Waluty, Siaśki, Kiełbiki, Zdziłowice Małek – Pajury, Pintaki, Dudka – Malec, Kryl, Pawlos – Soboniaki, Fusiary, Michalczyk – Kurdukuku, Szopy, Birduł, Szastarka, Powęzka – Świstaki, Pizoń – Wasikowski, Balwirz, Księdzowe, Czarny, Skrzypek – Czapka, Sosnówka – Baor, Suchotniki, Wawrzyńce, Lejdak, Krupniak, Wereski – Puta, Hyc, Szklorz, Wiechnik – Świrek, Zielonka – Gzut,

Zdzisławice Bielaki – Draganiaki, Zbieski, Pachoły, Maziorze, Pietrowe, Stasynioki, Janciów (Jeńciów), Mrozion- cyne, Bumcyk, Góra – Koniasy, Jargiły - Wrasowe, Szpot – Wnuki, Jentuła. Momoty – orkiestra z poł. XX w.

Szewce Małek – Mołcoki, Pawlos – Kaczmarki, Bobry, Szacherek, Spryszak – Pietrowe,

Ujście Flis – Pajóry, Szyjaki, Strzelcowe, Koniasy, Małek – Soboniaki, Jachosze, Pawlos – Rybakowe, Kulawygo, Powęska – Berki, Sprysak – Kolonista, Startek – Ciepłe, Wawrzkowe, Jagacine, Pajura, Ciućka,

Władysławów Bielaki – Rachoły, Dychy – Francynowe, Jaśków, Szczepankowe, Jaśkowiaki, Wojczynowe, Kazikowe, Flisy – Okiejowe, Ciudrowe, Wojciechowski – Feline, Kozakowe,

Wólka Ratajska Wieś podjanowska Chmiel – Paćkunio, Czarniaki, Mądrzaki, Matuszki, Żabka, Baniak, Jedrykowe, Flis – Helisy,

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 31

Barbara Nazarewicz, Piotr Widz

Janów 1923 r. – handel i przemysł

W dniu 5 listopada 1918 r., wraz z przejęciem wła- dają codzienne życie mieszkańców Janowa Lubel- dzy przez Pierwszego Komisarza Rządu Dr Wła- skiego. W jednej ze zszywek z 1923 r. znajdował dysława Jabłońskiego, Janów rozpoczął swój byt się „Wykaz przestrzeni zajętych pod zakłady i w niepodległej Polsce. Miasto, tak jak cały kraj, przedsiębiorstwa handlowe i przemysłowe w 15 znajdowało się wówczas w trudnej sytuacji eko- km dróg powiatowych m. Janów Lubelski”. Doku- nomicznej spowodowanej wydarzeniami I wojny ment powstał 25 maja 1923 r. światowej. Wprawdzie działania wojenne oszczę- dziły sam Janów, przyniosły jednak duże znisz- czenie wśród okolicznych wsi, głównie wskutek podpaleń i rekwizycji wojskowych. Sytuacja eko- nomiczna wsi znajdowała natomiast odbicie cho- ciażby w zmniejszeniu produkcji rolnej zaopatrują- cej miasto, zmniejszyło się również zapotrzebo- wanie wsi na wyroby przemysłowe, co z kolei ograniczało rynek zbytu dla miejskiego rzemiosła. Poprawie tego stanu nie sprzyjała fatalna infra- struktura drogowa oraz słabe połączenie z innymi ośrodkami. Janów nie posiadał wówczas połącze- nia nawet ze stolicą województwa – Lublinem, a najbliższa stacja kolejowa znajdowała się w odle- głej o 22 km Szastarce. Negatywnie na rozwój gospodarczy wpływał brak ciągłości władz miej- skich oraz szalejąca w kraju inflacja, która pochła- niając dochody kasy miejskiej, uniemożliwiała przeprowadzenie jakichkolwiek inwestycji. Dodat- kowo w 1922 r. Janów nawiedził ogromny pożar, w wyniku którego spłonęło ⅔ miasta.

Fragment dokumentu. Fot. archiwum Muzeum Re- gionalnego w Janowie Lubelskim

Ul. Zamojska w Janowie, okres międzywojenny. Z lewej strony „stara poczta”

Wśród dokumentów znalezionych przez Wykaz przestrzeni (lokali, gruntów) zajętych pracowników janowskiego Muzeum podczas re- przez zakłady i przedsiębiorstwa handlowe i montu budynku Kancelarii Obwodu Zamojskiego, przemysłowe w promieniu ok. 15 km od Jano- tzw. Starej Poczty jest kilkaset dokumentów z wa Lubelskiego. 25 maja 1923 r. okresu dwudziestolecia międzywojennego XX w. Dokumenty w różnym stanie zachowania, opowia-

. . . . 32 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Przestrzeń zajęta L.p. Nazwisko i imię Rodzaj przedsiębiorstwa pod dane przed- lub zakładu siębiorstwo w prętach 1 Szmul Zyś garbarnia 15 2 ss. Juliana Klugiera wiatrak 6 3 Rogowski Karol wiatrak 6 4 Gustaw Świda browar parowy 2-71 5 Długosz Walerian wiatrak 8 6 Herfur Aleksander browar 7-150 7 Blumenkranc Ajdla sklep obuwniczy 8 8 Beserman Haim sklep spożywczy 1 9 Beserman Josef sklep czapek 2 10 Szarfsztajn Romek sklep łokciowy 1½ 11 Zylber Estera sklep łokciowy ½ 12 Buchbinder Berek zegarmistrz 1 13 Gajewski Jan restauracja 2 14 Filia Lubelskiego Synd.Roln. syndykat 2½ 15 Himel Lejba sklep łokciowy 2 16 Szwarcmann Szyja Icek woda sodowa 1½ 17 Szwarcman Sura nafciarnia 1½ 18 Zajdman Josef krawiectwo 1 19 Erlichster Gecel sklep galanteryjny 2½ 20 Ejbuszyc Hersz Majer skład wódek 1 21 Blumenkranz Lejzor trafika 1½ 22 Feler Zachariasz sklep galanteryjny 2 23 Tajersztajn Josef zakład krawiectwo 3 24 Rojt Etla sklep spożywczy 2½ 25 Rojt Szloma sklep spożywczy 1 26 Rojt Dawid sklep galanteryjny 1 27 Łupina Andrzej piekarnia 1 28 Strużyńska Maryja księgarnia 1 29 Strużyński Stanisław apteka 2 30 Frajdenberg Szmul woda sodowa 1 31 Sznajdenbaum Pejsach nafciarnia 1 32 Erlej Chemia sklep obuwniczy 1 33 Erlej Chemia sklep spożywczy 1 34 Mundelbaum Eliasz księgarnia 1 35 Arbustelar Rafal sklep łokciowy 1 36 Lochfeld Lejba piekarnia 1 37 Karpel Moszek sklep łokciowy 1 38 Grosgold Icek piekarnia ½ 39 Bonman Szajdla sklep różnych towarów 1 40 Ibenbaum Neckel skład wódek 2 41 Kaliksztajn Fałek nafciarnia 1 42 Dechtman Fiszel sklep farb 1 43 Ejzen Henoch skład żelazny 1½ 44 Lachter Ajzer piekarnia 1 45 Miszkiet Herszek piekarnia 2 46 Milchyner Chaim sklep spożywczy 1 47 Dornfeld Josef piekarnia 2

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 . 33

48 Waksaman Frydman sklep łokciowy 1 49 Oliwa Szol sklep łokciowy 1 50 Szterenfeld Aron piwiarnia 1 51 Szterenfeld Szyja sklep łokciowy 1 52 Wajnryb Lejba sklep łokciowy 1 53 Adler Izrael sklep galanteryjny 1 54 Nejchberg Motel sklep galanteryjny 1 55 Ajzenszladt Szmul restauracja 2 56 Weber Icek sklep łokciowy 1 57 Sztajn Chaim sklep łokciowy 1 58 Halpern Brucha sklep łokciowy 1 59 Rozentaub Szaja sklep żelazny 2 60 Fella Nuchyn piekarnia 2 61 Adler Dawid sklep żelazny ½ 62 Diament Chil sklep kolonialny ½ 63 Lamel Aron sklep łokciowy 1 64 Himel Mordko sklep łokciowy 1 65 Gersztenblid Ruchla sklep żelazny 1 66 Lerman Matys piwiarnia 1 67 Rogowski Klemens sklep spożywczy 1 68 Machnikowska Klementyna księgarnia relig. 1 69 Szarfsztajn Bajla resursa 1 70 Lachter Mordko sklep skór ¼ 71 Blumenkranc Szloma sklep spożywczy 2 72 Fabrykant Dawid nafciarnia ½ 73 Beserman Frajda woda sodowa 1 74 Rusecki Dominik piekarnia ½ 75 Kuropatwińska Józefa sklep galanteryjny ½ 76 Wajdenbaum Josef sklep spożywczy ½ 77 Jankowski Aleksander piwiarnia 2

Okres międzywojenny. Widok z wieży kościelnej na rynek i wschodnią część miasta; z prawej widoczny obszerny dom, w którym mieścił się Syndykat Rolny; w centrum rynku żydowski sklep piekarniczy

. . . . 34 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Ryszard Nowosad

Oddział „Strzelca” w Olbięcinie

Przed kilkoma laty, kierowniczka Gminnej Biblioteki w Trzydniku (w okresie międzywojennym był to po- wiat janowski), pani Grażyna Wójcik, udostępniła mi do zaprezentowania Czytelnikom rękopis zatytuło- wany „Kronika oddziału Związku Strzeleckiego w Olbięcinie". Związek Strzelecki to polska organizacja paramilitarna utworzona w 1910 r. w Krakowie przez Ka- zimierza Sosnkowskiego, działająca legalnie w Galicji, a w zaborze rosyjskim w konspiracji jako Towarzy- stwo „Strzelec". Jej celem było przygotowanie młodzieży do przyszłego powstańczego czynu zbrojnego. Członkowie Związku Strzeleckiego byli częścią kadry utworzonych w 1914 r. Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego. Po odzyskaniu niepodległości Związek Strzelecki został reaktywowany w 1919 r. jako mło- dzieżowa organizacja paramilitarna ściśle związana z obozem politycznym J. Piłsudskiego, szerząca wpływy piłsudczyków wśród młodzieży. W 1926 r. czynnie poparła przewrót majowy. Cytowane fragmenty kroniki dają pogląd na rodzaj i charakter zajęć Związku Strzeleckiego, przy- bliżają ludzi - działaczy tamtego okresu. Kronikę prowadziła na początku lat 30-tych XX w. nauczycielka z Trzydnika, późniejszy długoletni instruktor harcerski - Anna Sanetra (1902 – 1972). Zachowano oryginalną pisownię tekstu, dokonując jedynie niewielkiej korekty interpunkcyjnej i or- tograficznej. W nawiasach kwadratowych - uzupełnienia.

Wybór fragmentów, opracowanie i przypisy – Ryszard Nowosad

Kronika Oddziału Związku Strzeleckiego w Olbięcinie

Dnia 20 lutego 1930 r. za inicjatywą obyw. E. się, więc zasmuciły się serca nasze, że Dziadka Bryczka założono Związek Strzelecki w Olbięcinie, osobiście nie zobaczymy i nie złożymy Mu ustnie pow. Janów Lubelski. Zarząd wybrano w osobach: w dniu Jego Patrona naszych życzeń. prezesa Feliksa Gietlera, wiceprezesa Mateusza [...] W dniu 30 VI br. odbył się egzamin Liska, sekretarza i skarbnika Mateusza Sikory - [strzelecki] I stopnia, który zdało 9-ciu członków i miejscowego nauczyciela, komendanta E. Bryczka II-go stopnia, który zdało 10 członków. Egzaminu oraz dwóch członków: Jana Zięby i Jana Irackiego, dokonali pow. kmdt Pan chorąży Ziółek, wicepre- tego ostatniego zamieszkałego na Dębowcu. zes Zw. Strzel., dyr. gimnazjum w Janowie Lub. p. Wlekliński oraz sekretarz Zw. Strzel. – Peryt. Zbiórki strzelców odbywają się zwykle raz W dniu 11 X 1930 r. oddział nasz udał się w tygodniu, w niedzielę, w zimie zaś dwa razy, a to do Kraśnika celem wzięcia udziału w uroczystości w środę i w niedzielę. Początkowo nie mieliśmy poświęcenia pomnika Marsz. J. Piłsudskiego. własnej świetlicy, wobec czego karabiny znalazły W styczniu 1931 r. ugrupował się nowy za- pomieszczenie w mieszkaniu sekretarza, następ- rząd Zw. Strzel. Prezesem wybrano miejscowego nie wynajmowaliśmy lokal u Wojtowicza (w budyn- właściciela dóbr p. Sylwiusza Szczycińskiego, któ- ku, w którym mieści się agencja pocztowa). ry mandat ów przyjął, wiceprezesem rządcę dóbr [...] W lutym 1930 r. powstał projekt, by od- obyw. Piotra Wiktorowskiego, sekretarzem na- dział nasz odbył marsz piechotą do Warszawy na uczyciela, obyw. Józefa Sikorę, skarbnikiem E. dzień 19 marca i tam złożył hołd naszemu uko- Bryczka, pierwszym członkiem obyw. Bronisława chanemu Wodzowi, Marszałkowi Józefowi Piłsud- Ziębę i 2-gim obyw. Jana Ziębę. skiemu. Wobec tego, a mając pieniądze w kasie, Ponieważ nie mieliśmy własnej świetlicy, postanowiliśmy postarać się o własny sztandar dla nowo wybrany Prezes oddał nam do użytku dwie naszego oddziału. Postanowienie to urzeczywistni- izby (w domku stanowiącym jego własność), a to liśmy przy pomocy pań nauczycielek: Dwernickiej jedną na zbrojownię, drugą na świetlicę. Obie izby Józefy i Sanetrzanki Anny. Dusza w strzelcach otrzymaliśmy umeblowane. Z radością przenieśli- radowała się na widok Białego Orła, który z swego śmy nasze karabiny do zbrojowni, a stanąwszy w czerwonego tła sztandaru patrzył na nas, a złotem naszej już świetlicy, uczuliśmy się panami na wła- napisane trzy słowa: Bóg, Honor i Ojczyzna - wryły snych śmieciach. W dniu 10 I 1931 r. odegraliśmy się w nasze serca i pozostaną naszą dewizą. „Idealistę na prowincji". Po przedstawieniu odbyła Marsz do Warszawy z różnych przyczyn nie udał się zabawa.

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 . 35

Fragment ilustrowanej zdjęciami Kroniki

W czasie od 7 lutego do 1 marca 1931 r. A. Pikulski, komendant pow. Zw. Strzel. Robert był na kursie instruktor PW przy 8 P.P. Leg. w Lu- Bijasiewicz73, sekretarz pow. Zw. Strzel. Tadeusz blinie, kmdt ob. Bryczek72, gdzie zdobył odznakę Peryt, komendant pow. PW chor. Ziółek, delegat z strzelecką III-go stopnia. [...] Zarz. Zw. S. w Kraśniku w osobie obyw. prezesa W dniu 15 sierpnia braliśmy udział w Świę- T. Kle'ego, [...] oraz przedstawiciel 24 P. Uł., mjr cie Żołnierza Polskiego w Kraśniku. [..] Na święto Grudziński. Poza tym przybyli strzelcy z oddziała- sportowe, które odbyło się w dniu 7 września w mi: Kraśnik w liczbie 24-rech, Dzierzkowice 14-tu, Janowie Lubelskim, pojechało 7 strzelców. Zdobył Zakrzówek 30-tu, Modliborzyce 16-tu, Dąbrowa tam wiatrówkę i żeton jako I-szą nagrodę indywi- 18-tu, Chrzanów 4-ech, Wilkołaz 8-u, Hufiec dualną w strzelaniu z floweru na 50 m kmdt E. Bry- Szkolny z Kraśnika 14-tu, naszych miejscowych czek. W strzelaniu zespołowym na 50 m w dwu było 17-tu. postawach zdobyto żeton jako II-gą nagrodę. Przed uroczystością poświęcenia sztanda- Najważniejszy dzień w dziejach naszego ru odbyły się ćwiczenia dwóch obozów przeciw- Strzelca był 11 XI 1931 r. Wielki ten dzień dla na- nych sobie. Armia nieprzyjacielska występowała szego gniazda wrył się głęboko w serce i pamięć od Kraśnika w zespole: oddział Zw. Strzel. Kra- każdego strzelca, gdyż w dniu tym odbyło się uro- śnik, Hufiec gimnazjalny oraz strzelcy [...] z od- czyste poświęcenie naszego sztandaru i świetlicy, działów okolicznych, a to: Chrzanów, Modliborzy- do której to chwili tak bardzo tęskniliśmy. Na uro- ce, Zakrzówek i Wilkołaz pod dowództwem ko- czystość tę przybyli obyw. Lublina mjr L. Zaprat- mendanta ośrodka PW Zaklików [...]. Z naszej kiewicz, komendant PW miasta Lublina kpt. Jac- strony broniły się oddziały: Zw. Strzel. Olbięcin, kowski, delegat okr. Zw. Strzeleckiego por. Kona- Dąbrowa i Dzierzkowice pod dowództwem ko- rzewski, prezes pow. Zw. S., starosta na powiat mendanta E. Bryczka. Zjednoczona osłona Olbię- janowski p. Leon Zamecznik, inspektor szkolny p.

73 Robert Bijasiewicz (1901-1981) żołnierz POW (ps. Orlik), 72 Edward Bryczek (1911-1992), rolnik, w okresie okupacji WP, działacz polityczny w Urzędowie, Kraśniku, burmistrz pod ps. Ostoja działał w konspiracji (NOW, NSZ, BCh, AK) Janowa w 1938 r., poseł, działacz konspiracji w ruchu w 1953 r. skazany na karę śmierci, zwolniony z więzienia oporu. Za działalność niepodległościową więziony w l. w 1957 r.; autor wspomnień pt. „O Kainie i Ablu". 1952-57. . . . . 36 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 cina zakończyła swoją obronę odparciem nieprzy- powiedziano kilka okolicznościowych wierszy i jaciela, co zostało uznane przez zespół rozjem- odśpiewano szereg pieśni. [...] ców. Po odbytych ćwiczeniach wszystkie kompa- Na doroczne święto sportowe w Janowie nie strzeleckie zebrały się przed kościołem (miej- Lub. w dniu 29 maja 1932 r. pojechało 16 strzel- scowej parafii) celem wzięcia udziału w uroczysto- ców i dwóch członków Zarządu, a to: prezes i wi- ści poświęcenia sztandaru i świetlicy. ceprezes. Oddział nasz brał udział w marszu 6 km, Oddziały ustawiły się w szpalerze na cmen- za który zdobył trzecie miejsce, jednak z powodu tarzu kościelnym, gdzie podczas procesji drużyny ustąpienia jednego ze strzelców na 100 m przed prezentowały broń. Następnie prezes i wiceprezes metą, przyznano oddziałowi piąte miejsce. Jako Zarządu Zw. Strzel. z pocztem sztandarowym uda- nagrodę otrzymali siatkę i piłkę. Radość z powodu li się do kościoła, gdzie ks. proboszcz, a nasz zdobycia nagrody była wielka, byłaby jeszcze obecny kapelan, poświęcił sztandar, a w krótkim i większa, gdyby chłopcy nie byli głodni, gdyż za- treściwym przemówieniu zaznaczył cele młodzieży powiedzianego posiłku nie otrzymali, na co nie byli zszeregowanej w Związkach Strzel, i znaczenie zupełnie przygotowani. Ze święta sportowego takowych związków w naszym państwie. Potem wrócili chłopcy zdrowi i w dobrej formie. W dniu 12 ks. kapelan udał się w towarzystwie pocztu sztan- czerwca br. odbył inspekcję oddziału okręgowy darowego do świetlicy, gdzie takową poświęcił. komendant Zw. Strzel, obyw. kpt. Targowski wraz Dla przyjęcia sztandaru przez Zw. Strzel, w z pow. komendantem R. Bijasiewiczem. Obecnych Olbięcinie wszystkie kompanie ustawiły się w strzelców było 22 z komendantem, z Zarządu było dwuszeregu oraz wszyscy wyżej wymienieni go- dwóch członków, a to: prezes i wiceprezes. Obyw. ście będący na naszej uroczystości. Oprócz wyżej kpt. Targowski odbył pogadankę z strzelcami. wymienionych przybyli mieszkańcy miejscowi oraz z sąsiednich wsi. Prezes i wiceprezes oddziału olbięckiego z honorowym pocztem sztandarowym wręczyli sztandar komendantowi miejscowego Zw. Strzel, obyw. E. Bryczkowi, [...który] przyjął sztan- dar klęcząco, całując go i wręczył go chorążemu oddziału obyw. Stefanowi Antosiewiczowi. Przed oddziałem sztandarowym wszystkie oddziały strzeleckie przedefilowały, kierując swój wzrok na sztandar. W czasie odbierania sztandaru przez komendanta E. Bryczka zebrane oddziały prezen- towały broń. Podpis Powiatowego Komendanta Związku Strzelec- Po uroczystości poświęcenia sztandaru i kiego (potem burmistrza Janowa i posła) świetlicy nastąpiła przerwa na obiad strzelecki. Po Roberta Bijasiewicza przerwie nastąpił egzamin II stopnia. Z naszego oddziału II-gi stopień otrzymali: Antosiewicz Jan, [...] W kwietniu 1933 r. odbyło się święto Banaszek Czesław, Długosz Wacław, Fila Włady- sadzenia drzewek. Drzewka ofiarował obyw. pre- sław, Iracki Tadeusz, Pączek Jan, Piecha Jan, Żak zes. Obywatele strzelcy łącznie z dziatwą szkolną i Jan, Zemłyński Antoni. Z zakresu wychowania miejscowym gronem nauczycielskim oraz częścią obywatelskiego pytał inspektor szkolny p. Antoni innych organizacji miejscowych obsadzili drzew- Pikulski. kami plebanię, remizę strażacką i figurę przydroż- [...] 6 I 1932 r. staraniem Zarządu odbył się ną. w świetlicy opłatek dla wszystkich strzelców. Po W dniach 27-28 maja br. wzięli udział w południu o godz. 4-tej zebrali się wszyscy strzelcy święcie sportowym w Księżomierzy wszyscy w świetlicy. W kilka chwil potem weszli do świetlicy strzelcy, miejscowa orkiestra oraz Zarząd Zw. prezes oddziału, obyw. Szczyciński z gośćmi: p. B. Strzel. Rembowski, ks. kap. M. Wąsik i wiceprezes obyw. 29 czerwca odbyła się w Olbięcinie uroczy- Br. Zięba. Wszyscy przybyli przywitani byli przez stość „Święta Morza". Po nabożeństwie w miej- zebranych strzelców. scowym kościółku organizacje zebrane udały się Z dniem 28 listopada 1931 r. została mia- nad stawy, gdzie udekorowany był obraz „Zaślubi- nowana sekretarz Zarządu A. Sanetrzanka - refe- ny Polski z morzem". Po licznych przemówieniach rentką wychowania obywatelskiego oddziału, po- okolicznościowych i odśpiewaniu Roty oraz Hym- wyższe zostało wpisane do protokołu Zarządu. nu, dziatwa szkolna rzucała chorągiewki oraz W dniu 3 maja br. [1932r.] oddział nasz bie- wianki. Następnie odbyła się defilada z transpa- rze udział w uroczystej mszy św. i akademii odby- rentami. tej w remizie strażackiej. W czasie akademii wy- [...] W miejscowości Batorz odbyła się uro- czystość odsłonięcia pomnika śp. Marcina Lelewe-

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 . 37 la Borelowskiego na miejscowym cmentarzu. W tej uroczystości wzięli udział nasi strzelcy z własnym W dniu 10 marca odbyło się zebranie w sztandarem. Urzędzie Gminnym, na którym wybrano Zarząd W dniu Święta Niepodległości Polski 11 XI Gminny [Zw. Strzeleckiego] i odebrano przysięgę 1933 r. odbyło się w Kraśniku poświęcenie strzel- od nowych członków. Zebraniu przewodniczył nicy małokalibrowej. Na uroczystość tę wyruszyli obyw. R. Bijasiewicz. Zarząd Gminny ma swoją strzelcy z Olbięcina wczesnym rankiem. [...] siedzibę w Olbięcinie, a posiada dwa pododdziały, W dniu 20 II 1934 r. minęła 4 rocznica za- a to: Olbięcin i Dąbrowa. W skład Gminnego Za- łożenia przez byłego komendanta Edwarda Brycz- rządu wchodzą: prezes obyw. Szczyciński Syl- ka Związku Strzeleckiego w Olbięcinie. Uznając wiusz, wiceprezes Dzierzkowski H. i sekretarz A. jego pracę niezmordowaną i trud ponoszony, Sanetrzanka. Wybrano również Komisję Rewizyj- przyznano mu Brązowy Krzyż Zasługi. [...] Na ną i rozdzielono pracę między członków. […] Święta Wielkiej Nocy przybył [na urlop z wojska] W dniu 3 maja były dwa pododdziały w obyw. Bryczek i po rezurekcji w miejscowym ko- Rzeczycy Ziemiańskiej, a to dla propagandy, jak ściółku zebrali się ludzie przed świetlicą Zw. też celem złożenia hołdu i wieńców na mogile po- Strzel. oraz orkiestra. Po krótkim, lecz serdecznym wstańców 1863 r. znajdującej się na tamtejszym przemówieniu obyw. prezes udekorował Krzyżem cmentarzu. Zasługi kaprala Edwarda Bryczka, który podzię- W maju uzbieraliśmy na samolot imienia kował ze łzami w oczach za ten zaszczyt, który go śp. Żwirki i Wigury kwotę 80 zł. [...] spotkał. Zebrani strzelcy byli bardzo uradowani i zadowoleni, że to właśnie ich komendant dawny i inicjator Związku Strzeleckiego w Olbięcinie do- stąpił tego zaszczytu [...]

„Strzelcy” na uroczystości odsłonięcia pomnika Marcina Borelowskiego–Lelewela w Batorzu

. . . . 38 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Aleksandra Trójczak Kalwaria w Kruczku

Praca uczennicy Gimnazjum Publicznego w Janowie Lub. na Powiatowy Konkurs Historyczny pod hasłem „Z dziejów mojej miejscowości” ogłoszony w 2008 r. przez Starostę Janowskiego oraz Prze- wodniczącego Rady Powiatu w Janowie Lubelskim (obszerne fragmenty)

KRUCZEK później. Zatem krzyż z 1773 r. był zapewne począt- Kruczek jest dzielnicą Lasów Janowskich, położo- kiem kultu religijnego w Kruczku. Potem, jak za- ny ok. 3,5 km na południowy zachód od Janowa chowało się w przekazie ustnym, powstała tu ka- Lubelskiego. Od Starego Rynku wiedzie doń ul. pliczka. Pewnie wymieniano ją na kolejną, gdy Świerdzowa oraz jej przedłużenie – Droga Jaku- poprzednia spróchniała, i to niejeden raz. W pobli- bowa. Ta ostatnia nazwa wyszła już z powszech- żu Kruczka przebiegała granica między Króle- nego użycia, a wywodzi się od nieistniejącej już stwem Kongresowym a zaborem austriackim, więc śródleśnej wsi Jakuby. Podobnie jest z ul. Świer- podczas Powstania Listopadowego oraz Stycz- dzową (w przeszłości: Świrdzowa, Świerdzowska) niowego spotykali się tutaj kurierzy, przemycano – nazwę zawdzięcza wsi Świerdze (Świrdze), któ- żywność, przekazywano broń i amunicję. Zapewne ra to wieś zanikła po I wojnie światowej, a leżała w z tego powodu zaborca rosyjski uznał to miejsce pobliżu Gór Tułowych. za niebezpieczne dla utrzymania w ryzach pol- Jeszcze w XIX w. ul. Ulanowska była ba- skiego narodu, bo nie pozwolił na wymianę kolej- gnista i trudno przejezdna, więc ul. Świerdzowa i nej kapliczki na pocz. XX w. Schowano ją więc w Droga Jakubowa były głównym szlakiem łączącym gęstwinie w dzielnicy Kantoliniec, a po odzyskaniu Janów z Zasaniem. niepodległości w 1918 r. przeniesiono na właściwe Trudno dziś ustalić pochodzenie nazwy miejsce. Spłonęła ona w 1938 r. „Kruczek”, podobnie zresztą jak sąsiednich dziel- W okresie międzywojennym miały miejsce nic lasu: Widły, Kantoliniec, Krzudzień. Jednakże procesje z janowskiego kościoła do kaplicy św. jego położenie na wspomnianym szlaku sprawiało, Antoniego w Kruczku. Kontynuowana była tradycja że był miejscem często odwiedzanym. Natomiast „lanego poniedziałku” (poniedziałek po Wielkano- sacrum pojawiło się na tym miejscu prawdopo- cy), podczas którego zbierały się tutaj całe rodziny dobnie w 1773 r., zaraz po I rozbiorze Polski. Postawiono tu wtedy krzyż w ramach ogólnopolskiej akcji stawia- nia figur na obrzeżach Rze- czypospolitej, by Pan Bóg ochronił ziemie, które ocala- ły. Wypada też wspo- mnieć o legendzie, według której tędy właśnie przecho- dził wędrujący z Leżajska do Radecznicy św. Antoni (fran- ciszkanin), a spod kamienia, na którym odpoczywał, wy- trysnęło źródełko. Do dzisiaj sączy się z niego woda, któ- rej lud przypisuje lecznicze własności. Trudno dać wiarę tej legendzie, choćby z tego powodu, że św. Antoni żył i działał na pocz. XII w., a W drodze do Kruczka, poniedziałek wielkanocny 1935 r. Pierwsza z prawej franciszkańskie klasztory we Helena Łukasiewicz, z lewej (w kapeluszu) Ludwik Łukasiewicz, ponadto wspomnianych miejscowo- siostry Ludwika: Maria (po mężu Krzak) i Janina (Włosek); powozi Ignacy ściach powstały cztery wieki Krzak

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 39 na wspólne biesiadowanie. W 1986 r. postawiono w Kruczku pomnik Po pożarze w 1938 r. nową kapliczkę, która poświęcony tym, którzy „Rzucali w polską glebę stoi do dzisiaj, budowano podczas II wojny świa- Wolnej Polski siew, Boże ziarno i krew” (jak głosi towej. Ma około 12 m2 powierzchni, a w szczyto- motto na pomniku), czyli partyzantom z oddziału wej ścianie małą absydkę, w której umieszczono NOW-AK „Ojca Jana” – „Konara”. Po obu jego ołtarz z obrazem i figurką św. Antoniego. Zbierali stronach stoją nakryte hełmami słupy: na jednym się tu m. in. partyzanci z odziału NOW-AK „Ojca jest treść przysięgi Armii Krajowej, na drugim mo- Jana - Konara”, żołnierze NSZ kpt. Leonarda Zub- dlitwa AK. W 1998 zmurszały pomnik zastąpiono Zdanowicza „Zęba” oraz oddział AK (potem NSZ) nowym. kpt. Józefa Zadzierskiego „Wołyniaka”. Ten ostatni urządził tu na Wielkanoc 1945 (lub 1946) roku defiladę wojskową swojego oddziału. Po ostatniej wojnie aż do 1980 roku Kru- czek popadł w zapomnienie, oczywiście za sprawą komunistycznego ustroju. Nie wolno było urządzać czerwcowych procesji do Kruczka ani żadnych innych spotkań o charakterze religijnym. Zarówno kapliczka, jak i miejsce wokół niej było zaniedba- ne. Dopiero w 1981 roku „odkrył” to miejsce i za- chwycił się nim ówczesny wikariusz w Janowie – ks. St. M. Budzyński. Z pomocą wielu chętnych do pracy ludzi oraz „Solidarności” z Fabryki Maszyn doprowadził do ładu samą kaplicę oraz teren wo- kół niej. Wtedy po raz pierwszy można było odpo- cząć na ustawionych na wzgórku ławeczkach, Msza św. odprawiana była przy ołtarzu przed ka- Kaplica św. Antoniego w Kruczku. plicą, a kazanie głoszono z ambony. W bocznych Z prawej widoczna ambona ścianach kaplicy pojawiły się witraże, przed ka- pliczką stanął wykonany z pnia topoli polowy oł- Kruczek na nowo odżył. Od ponad ćwierć tarz, obok ambona. wieku znów jest często odwiedzany, oprócz co- rocznej mszy św. w dzień św. Antoniego, okazjo- nalnie odbywają się tu inne nabożeństwa i spotka- nia. M.in. w Niedzielę Palmową spotykają się tutaj – w ramach Światowego Dnia Młodzieży – młodzi z Janowa i okolic. Postawili oni na początku Kruczka swój krzyż.

Pomnik poświęcony partyzantom „Ojca Jana” – „Ko- Krzyż Młodzieży w Kruczku nara”

. . . . 40 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

O wielkim sentymencie, jakim darzą ludzie nych zawsze naczelną ideą kultu Męki Pańskiej. W ten leśny zakątek, świadczą wypisy z Księgi Pa- większości sanktuariów kalwaryjskich trwa ruch miątkowej w Kruczku. Oto przykłady: pielgrzymkowy. Ale i te zapomniane zaskakują swym istnieniem w odludnych krajobrazach, sta- Gdy mi smutno i źle - idę do kapliczki św. Antonie- nowiąc współcześnie klejnoty obyczajowości, a go. Znajduję tu pocieszenie, radość i spokój. To przede wszystkim wiary i działalności artystycznej cudowne miejsce, w którym naprawdę czuję się człowieka ukierunkowanej na chwałę Boga, a tak- dobrze. że na poszanowanie przyrody.

KALWARIE NA LUBELSZCZYŹNIE O ileż uboższy byłby świat bez wtulonych w zieleń starych drzew, skromniutkich kapliczek, w których Na południowej Lubelszczyźnie znane są 4 mieszkają święci. kalwarie rozłożone w terenie: w Górecku Kościel- nym (inspiracja ks. S. Budzyńskiego), Krasnobro- W tej kapliczce znajdziesz radość, ukojenie bólu, dzie, Tomaszowie i Janowie Lubelskim. […] posłuchasz spokojnie własnego sumienia, do- znasz ukojenia.

Walory Kruczka zauważają też turyści spo- za naszego rejonu:

Jesteśmy turystami z Krakowa, miejsca o wielkich pamiątkach narodu polskiego, tym niemniej szuka się chętnie reliktów tego typu po naszej Ojczyźnie rozsianych. Z głębi serca dziękujemy Wam, drodzy Janowianie, za to, że z takim pietyzmem go utrzymujecie i dbacie o niego. Tu, w tym cichym zakątku, łączą się nasze serca. Bóg Wam zapłać.

POLSKIE KALWARIE - SANKTUARIA MĘKI PAŃSKIEJ

Droga Krzyżowa – z łac. „Via Dolorosa” lub „Via Crucis” - jest to w Kościele katolickim nabożeń- stwo wielkopostne o charakterze pokutnym i ado- racyjnym, polega ono na symbolicznym odtworze- niu tragicznych wydarzeń z ostatnich godzin drogi na śmierć Jezusa Chrystusa, aż do złożenia Go do grobu. Rozważa się przy tym mistyczną rolę Zba- wiciela. Na ogół składa się z 14 etapów (stacji). […] W Polsce istnieje kilkadziesiąt kalwarii, a najbardziej znane z nich to: sudecka Kalwaria w Wambierzycach, także w Sudetach Kalwaria Krze- szowska, na Podkarpaciu Kalwaria Pacławska – Kalwaria janowska ok. 20 km od Przemyśla, Kalwaria Zebrzydowska w okolicach Wadowic, Kalwaria Warmińska w Gło- KALWARIA W KRUCZKU towie, górnośląska Góra Świętej Anny, kaszubskie Wejherowo, wileńskie Werki i inne. W 1982 r. ks. Stanisław Michał Budzyński, Kalwarie terenowe, zwłaszcza gdy umiesz- ówczesny wikariusz w Janowie, wyszedł z inicja- czone są w atrakcyjnym przyrodniczo plenerze, tywą budowy kruczkowej kalwarii. Sprawa była o pozwalają, by językiem artystycznym zapoznawać tyle trudna, że obowiązywał wtedy stan wojenny i z się z prawdami wiary, sensem życia człowieka, góry można było przewidzieć szykany władzy ko- wskazują drogi poszukiwania kontaktu z Bogiem. munistycznej. To jednak nie zrażało księdza i kon- Dają jednocześnie komfort obcowania z walorami tynuował swój zamysł - z rozmachem, ale i głębo- przyrody oraz z wartościami twórczości artystycz- ką konspiracją. Zebrała się nieformalna grupa lu- nej różnych epok i kręgów kulturowych, złączo- dzi, którzy włączyli się do tej idei. Nie było zresztą

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 41 o to trudno, gdyż ks. Budzyński cieszył się wielkim łem więc, że będą to pełne rzeźby (nie płasko- autorytetem, miał charyzmat pociągania za sobą rzeźby) na prześwicie krzyża. Każda z postaci ludzi. Dzięki temu urządził w szpitalu kaplicę, a kogoś przedstawia, np. Szymonem z Cyreny jest później wybudował bądź zainicjował ok. 10 kapli- Maksymilian Kolbe, do grobu składają Jezusa czek i krzyży, symboliczny grób ks. Popiełuszki współcierpiący z nim więźniowie itp. przed bramą cmentarną itp. Później wymyślono tej - Pańska twórczość jest charakterystyczna grupie nazwę „Nieobojętni”. Wcześniej sprawdziła i łatwo rozpoznawalna. Czy to wpływ. prof. Rząsy? się ona przy uporządkowaniu Kruczka, budowie - W jakimś stopniu tak, ale niewielkim, bo amfiteatralnych ławek, ambony, ołtarza. Pan J. profesor zawsze podkreśla, żeby nie naśladować, Łukasiewicz nie chce zdradzać ich nazwisk, bo – tylko być sobą. Niemniej w stacji „Zdjęcie z krzyża” jak mówi – „raz było nas pięciu, innym razem pięt- świadomie nawiązałem do słynnej Piety Antoniego nastu, więc boję się, że kogoś pominę”. Rząsy, by w ten sposób oddać cześć mojemu mi- Przedsięwzięcie budowy kalwarii było strzowi. znaczne, potrzebne były pieniądze. Wspomina J. - Rozumiem, że Pańskie dzieło przyjęto z Łukasiewicz: „Zbieraliśmy je pokątnie, bez pu- zadowoleniem? blicznego rozgłaszania (dość powiedzieć, że na- - Myślę, że tak, aczkolwiek musiałem nie- wet ówczesny proboszcz nic o tym nie wiedział). które prace retuszować. Np. przy IX stacji „III upa- Mnie przypadła rola skarbnika i pamiętam chwilę dek” nad Panem Jezusem znęcał się żołdak z so- grozy, gdy po raz kolejny odwiedzili mnie panowie wiecką gwiazdą, była to alegoria Katynia. Na tam- z SB, a w szufladzie miałem sporą sumę (porów- te komunistyczne czasy, w dodatku podczas trwa- nywalną z wartością samochodu fiat 126) oraz jącego stanu wojennego, to nie mogło przejść. listę ofiarodawców; na szczęście tym razem obyło Pewnie byłyby represje ludzi, a samą kalwarię się bez rewizji, panowie jedynie kurtuazyjnie mnie pewnie by komuna zniszczyła. Wyczyściłem więc ostrzegali przed pro- wadzeniem rozmów politycznych z mło- dzieżą”. Składano pie- niądze indywidualnie i zbiorowo. Znaczący udział w powstaniu kalwarii kruczkowej miał autor rzeźb, p. Józef Wieleba z ul. Wałowej. Jest absolwentem Liceum Technik Plastycznych im. A. Kenara w Zako- panem, uczniem sław- nego prof. A. Rząsy. Wykonał on wiele rzeźb na terenie Jano- wa i okolic, m.in. drogę krzyżową w kaplicy szpitalnej, Chrystusa Frasobliwego w ka- pliczce na Porytowym Wzgórzu, Matkę Bożą na os. Rozwój. Czasami maluje obrazy. Przy wej- gwiazdę i inne podobne szczegóły. Podobnie było ściu na jego posesję gości wita św. Jan Chrzciciel. z dwiema czy trzema innymi rzeźbami. - Jaka była geneza Kalwarii w Kruczku? – - Rzeźbił Pan w… zapytałam p. Wielebę. - Oczywiście w lipie, chociaż wygląda to na - Wszystko wymyślił ks. Budzyński z J. Łu- dąb. Wynika to z tego, że każdą rzeźbę gotowa- kasiewiczem. Potem powstał zespół „Nieobojętni” łem w pokoście celem zabezpieczenia przed wil- z A. Zezulińskim, St. Krzysztoniem, A. Tylusem, gocią, a poza tym drewno wygotowane „umiera” M. Kuśmierczykiem, ś.p. E. Flisem i innymi. Po- czyli już nie pęknie. Pokost nadał rzeźbom żółto– proszono mnie o wykonanie rzeźb. Nie było żadnej złocistego koloru, przez co wyglądają na dębowe. sugestii wykonawczej, poza ogólnym tematem O innych szczegółach związanych z budo- „martyrologia Polaków podczas II wojny”. Wymyśli- wą kalwarii opowiada p. Józef Łukasiewicz:

. . . . 42 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

- Kapliczki mają charakter szafkowy. Szafki Na koniec zauważmy jeszcze oryginalne czyli obudowy rzeźb wykonali pp. Stefan Wojtan z nazwy poszczególnych stacji Drogi Krzyżowej w Rudy oraz Stanisław Krzysztoń z ul. Piłsudskiego. Kruczku, która ma już 25 lat, a więc obchodzimy Od frontu są oszklone, a nad nimi pod gontowym jej jubileusz ćwierćwiecza (w nawiasie nazwy tra- daszkiem krzyżyk z wypalanym napisem na pio- dycyjne): nowej i poziomej belce krzyża „Redemptor homini” I. SĄD NAD BOGIEM (Jezus na śmierć skazany) („Odkupiciel człowieka”, dzisiaj napis jest prak- II. KRZYŻ (Jezus bierze krzyż) tycznie zatarty). Kapliczki są ustawione na dębo- III. CIĘŻAR ZBAWIENIA (Pierwszy upadek Jezu- wych słupach, a odpowiednie umocowania z żela- sa) za wykonał Jan Albiniak z ul. Wałowej. IV. DOBRA MATKA (Spotkanie Jezusa z matką) - Kiedy było poświęcenie drogi krzyżowej? V. BRATERSKA POMOC (Szymon pomaga dźwi- – zapytałam. gać krzyż) - Po kolei – odpowiada p. J. Łukasiewicz. – VI. BŁOGOSŁAWIONA DOBROĆ (Weronika ocie- Montowanie stacji w Kruczku było z góry obmyślo- ra twarz Jezusowi) ne w szczegółach. Przede wszystkim miało to być VII. DOTKNIĘCIE ZIEMI (Drugi upadek Jezusa) popołudnie w przeddzień procesji i poświęcenia. VIII ZEW SUMIENIA (Jezus pociesza płaczące Wszystko co trzeba, a więc cement, piasek, gruz, niewiasty) wodę, taczki i narzędzia zostały załadowane na IX. SMAK ZIEMI (Trzeci upadek Jezusa) wóz i zawiezione na miejsce. Jednocześnie ok. 10 X. OBNAŻONY (Obnażenie z szat) mężczyzn przystąpiło do pracy. Każdy wiedział z XI. NA DRZEWIE KRZYŻA (Przybicie do krzyża) góry co ma robić – kto ma kopać doły, kto zasy- XII. POWRÓT DO OJCA (Śmierć Pana Jezusa na pywać gruzem, kto przygotowuje beton itd. Po krzyżu) dwóch godzinach sprawnej roboty stały już XIII. MATKA I SYN (Jezus zdjęty z krzyża) wszystkie stacje. Zbliżał się wieczór, ale nie spie- XIV. NADZIEJA U GROBU (Jezus złożony do gro- szyliśmy się do domu, komentowaliśmy i konte- bu) stowali „dzieło”. Byliśmy dumni, że się udało. Wte- XV. ZWYCIĘSTWO POKOJU (Zmartwychwstanie) dy niespodziewanie z lasu na motorowerze wyłonił się sam komendant milicji J. Dyrka! Zamurowało nas. Zaczął (bez „dzień dobry”!): - Co to za twór- czość?! Zabrzmiało to jak groźba. Z ciszy, jaka wśród nas zapanowała, pierwszy ocknął się Ta- dzio Gajewski: - Ot, taka, ludowa twórczość. Nic nie mówiąc poszedł obejrzeć, a my w napięciu oczekiwaliśmy co będzie dalej. – Czy to poświę- cone? - zapytał. Zgodnie z prawdą odpowiedzieli- śmy: – Nie, dopiero jutro. Wsiadł na motor i odje- chał, a my dopiero teraz uświadomiliśmy sobie popełniony przed chwilą błąd: skoro niepoświęco- ne, to na pewno zechcą zniszczyć! Po krótkiej naradzie ustaliliśmy, że będziemy przez całą noc pilnować. I tak było, wyznaczeni dyżurni zmieniali się co kilka godzin, ale – na szczęście – nasza przezorność okazała się zbyteczna, nie dopusz- czono się wandalizmu. I tak następnego dnia, a był to 12 czerwca 1983 roku, niedziela, została uroczyście poświęcona Droga Krzyżowa w Krucz- ku. Dokonał tego ks. dziekan Roman Kwieciński, a udział w uroczystości wzięło ponad 1000 osób, I i III stacja Drogi Krzyżowej w Kruczku. które przyszły z procesją od kościoła w Janowie. Rys. K. Biżek Grała orkiestra dęta, porządku pilnowali strażacy. Procesję zamykało trzech „smutnych” panów z SB. - I nie było represji? O patriotycznym charakterze kruczkowej - Było „szczypanie”, m.in. Józia Wielebę Kalwarii świadczą także głębokie w treści rozwa- wzięli na parę tygodni do wojska, ubecy (także żania zawarte w wydanej w 2002 r. książeczce spoza Janowa) często odwiedzali Kruczek. Pew- „Kalwarie Ziemi Lubelskiej”. Nawiązują one nie nie spodziewali się, że będzie jakiś ciąg dalszy. tylko do krytycznych momentów historycznych

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 43 naszej ojczyzny, ale także nie mniej tragicznych Maryjo, Matko, czy odnalazłaś ich wszyst- wydarzeń naszego rejonu. Oto niektóre z nich: kich - tych z Westerplatte i Lotaryngii, spod Narvi- ku i Tobruku, z Monte Cassino i znad Kanału Stacja I SĄD NAD BOGIEM La Manche?... Poznajesz ich? Ci z szarżami, to Uzdrawiał, błogosławił, głosił Dobrą Nowi- polscy żołnierze, tamci w pasiakach nędzarze - z nę. A jednak skazano Go na śmierć. Ukrzyżuj Go! obozów, boso i z dużymi oczami - dzieci Zamojsz- - wołał zionący nienawiścią tłum. czyzny. Maryjo, pochyl się nad każdą roztrzaskaną Rzeczpospolita nie prowadziła wojen za- głową, rozerwij pęta, pomóż im na kolana się borczych. Jej katolickie społeczeństwo nie prze- dźwignąć. Obmyj z krwi i błota ich wykrzywione od śladowało obcokrajowców ani wyznawców innych bólu twarze, bo jak przed Obliczem Boga staną? I religii. Na Ziemi Lubelskiej dzielono się. chlebem z powiedz Ojcu, że dla Boga i Ojczyzny umierali. Rusinami, Ukraińcami, Żydami, Tatarami, Niem- cami... A jednak Polskę dosięgnął dramat nie- sprawiedliwych wyroków. Wielokrotnie skazywano ją na śmierć. Za co ta nienawiść? ZAKOŃCZENIE Stacja VI BŁOGOSŁAWIONA DOBROĆ Skazany na haniebną śmierć Jezus szedł Nasza janowska Kalwaria w Kruczku wpi- pobity, pokrwawiony i w wielkim utrudzeniu. Bolą suje się w łańcuch sanktuariów pielgrzymkowych cierniowe rany, pot wciska się do oczu. Wtedy łączących w sobie obrzędowość religijną, ale także otarcie twarzy było wielką, choć krótkotrwałą ulgą. przejawy twórczości architektonicznej, malarstwa i W biało-czerwonych barwach utrwalił się na chu- rzeźby, rzemiosła artystycznego. Potwierdza ona ście Weroniki wizerunek Boga. w ten sposób trwałe miejsce Ziemi Janowskiej w Jarzmo rosyjskie było tak straszne, a de- chrześcijańskiej kulturze polskiej. terminacja Narodu wielka, że lekceważono groźby Jest ona w konkretnych polskich pejzażach cara. Musimy być wolni! Wyrazem tęsknoty za miejscem szczególnym, o nadzwyczajnej sile „ma- wolnością jest nowe powstanie, które wybucha w gicznej”. „Stąd bliżej do Boga” - wyraził się lektor styczniu 1863 roku. Miarą tęsknoty za wolnością filmu „Kruczek”. Wyłaniające się z bujnej zieleni są nowe krzyże, stracenie Romualda Traugutta i lasu pasyjne kapliczki jawią się jako teatr wy- jego towarzyszy w warszawskiej Cytadeli, kolejne obraźni, wyspa ciszy i kontemplacji, przemieniają- zastępy popędzonych na Sybir. Toczą się krwawe ca się w momentach uroczystości religijnych w bitwy pod Zamościem, Panasówką i Batorzem - miejsce rozbrzmiewające pieśnią i modlitwą. Sta- dla Ciebie, Polsko, i dla Twej chwały. nowi mocny akcent wiary katolickiej i jest znakiem krajobrazowym wyróżniającym się w rozległym kompleksie Lasów Janowskich. Stacja VIII ZEW SUMIENIA Spośród uczestników i obserwatorów drogi krzyżowej Pana Jezusa, tylko On wiedział jak straszny los czeka wkrótce Jerozolimę. Upomniał żalące się niewiasty, ale zarazem przestrzegł Literatura i źródła: wszystkie narody i pokolenia czym grozi życie wy- Anna Mitkowska, Polskie kalwarie, Zakład Narodowy im. zute z moralności i solidarności. Ossolińskich, Wrocław, 2003 Płakała Polska wiele razy, gdy napadano i Józef Łukasiewicz, Kalwarie Ziemi Lubelskiej, Janów rabowano kraj, gdy mordowano ludzi. Niemal bez Lubelski, 2002 oddechu, z jeszcze niezabliźnionymi ranami z I Józef Łukasiewicz, Drogowskazy wiary, WDS, 2003 wojny światowej, musiała stanąć do następnej J. Łukasiewicz, J. W. Łukasik, Kruczek, amatorski film wojny z Rosją bolszewicką. Związany z Ziemią video Rozmowa z p. Józefem Wielebą przeprowadzona 25 X Lubelską płk Władysław Belina-Prażmowski i jego 2008 waleczni ułani ożywieni wiarą w pomoc Boga, wy- Rozmowa z p. J. Łukasiewiczem 19-26 X 2008 rębują wolność ojczystej ziemi. Album „Kruczek” – rękopis ilustrowany zdjęciami w po- siadaniu p. Józefa Łukasiewicza Księga Pamiątkowa Kruczek, lata 1983,1984, 1986 Stacja XIII MATKA I SYN Tablica informacyjna w kaplicy św. Antoniego w Kruczku Z Golgoty odeszły już tłumy gapiów, agenci Ponadto w pracy wykorzystano zdjęcia z prywatnego i chyba nie do końca świadomi swojej roli żołnie- zbioru p. Marka Woszczyńskiego, p. Józefa Łukasiewi- rze. Nadal przy krzyżu trwała otępiała z bólu Mat- cza oraz Internetu, a także grafiki p. Krzysztofa Biżka i p. ka. Czym ukoić Jej krwawiące serce? Jak spojrzeć Marka Gierulskiego. Jej w oczy, gdy i mój grzech uczynił Ją Matką Bo- lesną?

. . . . 44 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Lucyna Olszówka

Warunki egzystencji ludności wsi Wolica w latach 1939-1944 (cz. I)

Praca magisterska napisana w Zakładzie Historii Najnowszej UMCS pod kierunkiem dr J. Marszałka, Lublin 1977 (obszerne fragmenty)*

ROZDZIAŁ I Na Roztoczu Zachodnim przeważa na po- wierzchni less. Bardzo rzadko ukazują się spod

niego skały trzeciorzędowe i kredowe. Less po-

krywa najwyższe szczyty wyżyny od 550-1131 m OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA WSI n.p.m. Poniżej 550 stóp zmyły go zalewy później- sze, które obnażyły jego wapienne podłoże. Zda- 1.Położenie, ukształtowanie niem geografów, w okresie lodowców, kiedy nie- omal całe stoki północne Karpat były dnem Morza Wieś Wolica, położona na Roztoczu Zachodnim, Północnego, wyłaniała się zeń lessowa wyżyna należy do Gminy Modliborzyce. W odległości 2 km niby wyspa. Największa z tych wysp ciągnie się od na wschód od Modliborzyc, wzdłuż szosy prowa- Modliborzyc i Wierzchowisk na zachodzie do To- dzącej do Wierzchowisk, leży 10 gospodarstw maszowa i Huczwy na wschodzie.77 najmłodszej części wsi – Kolonii Wolica, powstałej Na tym obszarze leży Wolica. Posiada po- po 1905 roku w wyniku parcelacji gruntów folwarku 74 kłady wapnia i opoki-kamienia. Teren Wolicy nie Helenów. Znajdują się one po lewej stronie szo- przekracza wysokości 300 m n.p.m. Obszar, po sy. Dalej szosa skręca w lewo w kierunku północ- którym płynie Sanna, pokryty jest glebami lesso- no-wschodnim, przecinając linię gospodarstw, wymi. Występują tu również gleby ciężkie i iły sil- która biegnie od tego miejsca również w kierunku nie nawodnione i przewarstwione pyłami z do- północno-wschodnim. Pozostałe gospodarstwa mieszką substancji organicznych oraz piasku. Pod Kolonii Wolica w liczbie 21 znajdują się po prawej względem rolniczym należą do gleb średnich. […] stronie tej szosy i są od niej usytuowane prawie Obszar ten charakteryzuje się ciepłym la- równolegle. Reszta gospodarstw Kolonii Wolica tem (temp. średnia w lipcu wynosi +16 do +18C, znajduje się pod lasem w odległości 2 km na połu- temp. średnia w styczniu wynosi -4C) i wysoką dniowy wschód od wymienionej szosy. roczną temperaturą wynoszącą około +8C. Opady Opisana wyżej część wsi zajmuje wschod- w rejonach tych są stosunkowo wysokie. Wynoszą nie krańce małej niziny, na której leżą Modliborzy- około 600-650 mm. Ilość dni z mrozem wynosi 55 ce. Pozostała większa część wioski (powstała du- dni. Czas trwania pokrywy śnieżnej około 50 dni, a żo wcześniej) jest położona na wierzchowinie bie- czas trwania wegetacji 210 dni.78 gnącej wzdłuż prawego brzegu rzeki Sanny, rów- nolegle do szosy wspinającej się w górę w kierun- 2. Historia wsi. ku Wierzchowisk. 75 O okolicy tej pisze Chlebowski: „Leżą tu Istnienie wsi Wolica można określić w przybliżeniu gospodarstwa Wolicy I wzdłuż drogi biegnącej na blisko 500 lat. Istnieją źródła pisane z połowy doliną Sanny oraz gospodarstwa Wolicy II rozło- XVI wieku,79 gdzie wymieniona jest wieś Wolica żone na wierzchowinie nad Sanną”. Wzniesienia należąca do parafii Słup80, obok wsi Wierzchowi- nad Sanną w większości są użytkowane jako pa- ska81, Słup Dlwtko82, Słup Bystarm83, Kyelczowi- stwiska. Część mieszkańcy przeznaczali i prze- 76 znaczają na grunty orne. 77 K.Izdebski, T.Grądziel, Roztocze, Warszawa 1971 s.13 78 U G M, Dokumentacja techniczna opracowana prze Biuro Projektów Wodnych Melioracji w Lublinie 1966. * Materiał archiwum Muzeum Regionalnego w Janowie Lu- 79 Lustracja województwa lubelskiego 1565 r., Wrocław belskim. 1959, s.45 74 Aneks nr 29, s.77.nr 21, s.59 80 Tamże, s.45, obecna parafia Modliborzyce w XVI wieku 75 B. Chlebowski, Słownik geograficzny Królestwa Polskiego nosiła nazwę Słup. Kościół znajdował się nad rzeką Sanną i innych krajów słowiańskich, t.VII, Warszawa 1889, s.567. w odległości 1,5 km (od miejsca w którym stoi obecnie) w 76 Urząd Gminy Modliborzyce (dalej UGM), Dokumentacja kierunku północno – zachodnim, był on drewniany. techniczna opracowana przez Biuro Projektów Wodnych 81 Tamże, s.45, Wierzchowiska wymienione jako Wierzcho- Melioracji w Lublinie 1966. wiska zależały w XVI wieku do tejże parafii Słup. . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 45 ce84. Sama nazwa wskazuje pochodzenie wsi na lejce. Wynalazek ten przypisują mieszkańcy swo- koniec XIV i początek XV w. Powstała w okresie im pra- praprzodkom.90 kolonizacji na prawie niemieckim, a jej etymologia Istnieją również dwie hipotezy na temat wiąże się z tzw. wolnizną. Były to wolne lata - powstania folwarku w Wolicy, krążące wśród określona liczba lat, w czasie których nowi osadni- mieszkańców. Jedna z nich podaje, że najstarsza cy byli zwolnieni od opłat i czynszów na rzecz pa- część Wolicy zwana Górną, która łączy się z na. Ułatwiała zagospodarowanie na nowych tere- Wierzchowiskami, była wsią pańszczyźnianą nale- nach. Wolniznę przyznawano chłopom osadnikom żącą do dużego folwarku w Wierzchowiskach. w momencie osiedlenia się we wsi nowo lokowa- W pierwszej połowie XIX wieku, dziedzic nej.85 Bogdański z Wierzchowisk osadził na gruntach „Ziemię pustą – pisze K. Myśliński - oddaną obecnej Kolonii Wolicy jedną ze swoich trzech osadnikom z uwolnieniem ich na pewną liczbę lat córek. Powstał folwark, który powszechnie nazy- od wszelkich służb, powinności i czynszów dla wano Helenówka.91 Istnieje również wersja, we- dziedzica, nazywano wolą. Od nazwy dóbr, w któ- dług której miał on powstać już długo wcześniej, a rych wola została założona, otrzymała właściwą jego właściciele byli dzierżawcami dziedziców z swą nazwę w formie przymiotnikowej”.86 Wierzchowisk.92 W drugiej połowie XIX wieku fol- Takie Wole i Wólki zaczęły powstawać w warkiem zarządzał niejaki Solman93. […] XIII wieku, ale najwięcej założono ich w XIV w. W dokumentach spotyka się pod r.1254 po raz pierwszy nazwę „Wola”. W Królestwie Kongreso- wym istniało 301 wsi z nazwą Wola, 257 z nazwą Wólka, 30 z nazwą Wolica, oprócz tego były Wol- nice, Wólczyna, Wolna, Woleń”.87 W archiwum parafialnym w Modliborzycach istnieją źródła pisane z XVII wieku, w których oprócz nazw Wola, Słupia wymieniona jest Wolica jako wchodząca w skład parafii.88 W protokole wizytacji parafii z 1738 roku wymieniona jest nie tylko ilość wiosek należących do parafii Modliborzyce, ale także ich odległość. Zgodnie z tym „Wolica znajduje się ćwierć mili od Kościoła, Wierzchowiska i Polichna o milę”.89 Ciekawa jest legenda nazwy wsi krążąca wśród jej mieszkańców. Uważają oni, że powstała z połączenia dwóch wyrazów: woły i lejce. To dru- gie słowo gwarowo wymawiano „lice”. Zgodnie z legendą chłopi w tej okolicy wcześniej niż gdzie- kolwiek wprowadzili do zaprzęgu lejce. Od tej pory nie był potrzebny człowiek oprowadzający woły podczas pracy w polu, bowiem zastępowały go

82 Tamże, s.45, wymieniona wieś wchodziła również w skład parafii Słup, nazwa taka dzisiaj nie istnieje, trudno ustalić jaka wieś parafii Modliborzyce leży w miejscu dawnej Słup Dlwtko, prawdopodobnie obecna wieś Słupie lub Dąbie. Dwór w Zamku, w którym mieszkał I. Solman 83 Tamże, s.46. Nazwa Słup Bystram również trudna jest do zidentyfikowania z aktualnie istniejącymi wsiami parafii Rewolucja 1905 roku odbiła się we wsi sze- Modliborzyce. 84 Tamże, s.46, obecnie w parafii Modliborzyce ani w są- rokim echem. Przyniosła zmiany społeczno- siednich parafiach nie istnieje wieś o takiej nazwie. 85 K. Myśliński, W Monarchii Jagiellońskiej [w:] Dzieje Lu- 90 belszczyzny pod red. T. Mencla, t.I, Warszawa 1974, Aneks nr 29, s.78, nr 38, s.93. 91 s.197. Aneks nr 29, s.78, nr 21, s.59. 92 86 Tamże, s.198. Aneks nr 38, s.93 87 Z. Gloger, Encyklopedia Staropolska, Warszawa 1972, 93 Ignacy Solman, ur. 1829 r., dziedzic Wolicy, był dowódcą s.463. oddziału podczas Powstania Styczniowego. M.in. stoczył 88 Archiwum Parafialne Modliborzyce (dalej APM), Wizytacja potyczkę pod Modliborzycami – Guzówką; zamordowany z 1668 roku. został we dworze w Zamku przez carskich żołnierzy pod 89 A P M, Wizytacja z 1738 r. koniec stycznia 1863 r. – przypis J. Łukasiewicz. . . . . 46 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 gospodarcze. W roku tym miała miejsce parcelacja Życie społeczno-polityczne wsi tego okresu majątku Starnawskich. Ziemię wykupili „przyby- było słabo rozwinięte. Jedyną partią polityczną sze”. Byli to przeważnie dawni rzemieślnicy przy- było Stronnictwo Ludowe. Członkowie koła byli tu z Janowa i okolic. Parcele sprzedawano w uczestniczyli w zebraniach, na których dyskutowali działkach 6-morgowych po 100 rubli za morgę z na tematy związane z ówczesną polityką i sytuacją góry lub 110 rubli na raty.94 Pod wpływem tych w kraju. Organizowano uroczyste obchody Święta wydarzeń zaczęła zmieniać się świadomość wsi. Ludowego we wsi, wyjeżdżano na takie uroczysto- Odwieczna wiara w siłę panów, w niezmienne ist- ści często do odległych wsi. Członkowie SL nienie ziemiaństwa, została podważona. Ludzie, współpracowali z młodzieżą tejże wsi poprzez ist- obserwując parcelację, dyskutowali o tym, co mo- niejące Koło Młodzieży Wiejskiej „Wici”, które po- gło mieć wpływ na likwidację majątku. Zrozumieli, wstało w 1929 r. Prezesem Koła w latach 1929- że coś niedobrego zaczyna dziać się z wielką wła- 1932 był wyróżniający się aktywista wiejski Włady- snością ziemską, szukali przyczyn zmian, jakie się sław Kula, następnie w latach 1932-1936 nauczy- dokonywały.95 ciel Kazimierz Sagański, a w latach 1936-1938 Rok 1918 przyniósł we wsi entuzjazm i no- nauczyciel Antoni Majewski. W skład Koła wcho- we nadzieje. Skończył się ponad stuletni okres dziło od dwudziestu pięciu do trzydziestu człon- zaborów, odradzało się państwo polskie. Wiele ków.100 rodzin, które w czasie działań wojennych uciekły Z inicjatywy nauczyciela Kazimierza Ża- na Wschód, z powrotem wróciło do wsi.96 gańskiego (który uczył i rozwijał działalność kultu- W 1920 roku została w Wolicy założona ralno-oświatową w Wolicy w latach 1930-1936) Szkoła Powszechna, która mieściła się w budyn- utworzono w 1930 roku organizację Strzelca. Ko- kach prywatnych. Dzięki wprowadzeniu po- mendantem drużyny liczącej dwadzieścia osób był wszechności nauczania i przymusu szkolnego, Władysław Bolibrzuch, a podczas odbywania szkoła stopniowo likwidowała analfabetyzm we przez niego służby wojskowej (w latach 1933- wsi.97 1934) Feliks Sajdak. Członkowie drużyny brali Zmorą wsi było jej przeludnienie. O rozmia- udział w zawodach i obozach szkoleniowych. Na rach tego zjawiska w Polsce lat międzywojennych obozie w Puławach w 1932 roku Władysław Boli- świadczyć może fakt, że ponad dwa miliony osób brzuch, Adam Lenart, Adam Radwan i Aleksander opuściło kraj.98 Ze wsi Wolica wyemigrowało za Łagód zdobyli odznakę strzelecką II-go stopnia.101 granicę dziewięć osób, w tym osiem osób do Sta- Najwcześniej, bo już w 1927 roku, powstało nów Zjednoczonych, jedna osoba do Kanady. we wsi koło Ochotniczej Straży Pożarnej. Założy- Emigracja nie była zjawiskiem nagminnym. Dzie- cielem i komendantem był Adam Zyrzycki, wyróż- więć osób to w przybliżeniu 1% całej ludności z niający się zaangażowaniem społecznym we wsi. roku 1938. Do najaktywniejszych członków należeli: Józef Wyjazd ze wsi był dla najuboższych i naj- Lenart, Andrzej Łukasik, Aleksander Łagód. Ten bardziej licznych rodzin niekiedy jedyną drogą ostatni pełnił funkcję komendanta OSP od 1936 poprawy bytu. Mniej aktywni i ryzykujący udawali roku do 1944. W latach 1939-1938, bardzo aktyw- się na zarobek do bogatych gospodarzy sezonowo ną działalnością w kole OSP wyróżniał się na- lub na stałe. Najem sezonowy, polegający na wy- uczyciel Antoni Gajewski, z którego inicjatywy roz- najmowaniu się do pracy na okres najintensyw- poczęta została budowa remizy strażackiej czy- niejszych prac jak: żniwa, wykopki, omłoty, miał nem społecznym. Została zakończona na począt- wpływ na okresową poprawę sytuacji licznych ro- ku 1939 roku. OSP liczyła przed wojną od 28 do dzin. Był okazją do zarobienia na chleb dla siebie, 30 członków.102 a czasem dla rodzeństwa. Z chwilą wybuchu wojny ZMW „Wici” i Pracę stałą u bogatych gospodarzy nazy- „Strzelec” przestały istnieć. wano „służbą”. Za cały rok pracy częstokroć nie W okresie okupacji we wsi istniała tylko otrzymywało się nic oprócz mieszkania i czasem OSP, o czym niżej. Już pod koniec sierpnia 1939 lichego ubrania. U niektórych gospodarzy można roku ludzie przypuszczali, że wybuchnie wojna, było „wysłużyć” od czterech do sześciu kwintali ponieważ wielu mężczyzn otrzymało karty pobo- zboża rocznie.99 rowe. Panowało przygnębienie, ale i wiara, że pol- skie wojsko powstrzyma wroga. Liczono też na pomoc państw zachodnich. Nikt nie przewidywał 94 Aneks nr 21, s.59, nr 38, s.93 tak szybkiego posuwania się wojsk niemieckich. 95 Aneks nr 39, s.96, nr 38, s.93 Ludzie zbierali się gromadnie w tych domach, 96 Aneks nr 39, s.96, nr 38, s.93 97 Aneks nr 21, s.59, nr 29, s.78, nr 39 s.96 98 T. Jędruszczak, Ostatnie lata II Rzeczypospolitej, War- 100 Aneks nr 21, s.59, nr 22, s.63, nr 7, s.26 szawa 1970, s.101. 101 Aneks nr 7, s.26, nr 39, s.96, nr 3, s.12 99 Aneks nr 21, s.59, nr 38, s.93, nr 39, s.96 102 Aneks nr 7, s.26, nr 21, s.59 . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 47 gdzie były radia, aby dowiedzieć się o przebiegu wertepy leśne, pod ciągłym ogniem artylerii nie- kampanii.103 mieckiej, doszła o świcie 15 września do Modlibo- W dniu 8 września rozpoczął się okres walk rzyc. Tejże nocy (z 14 na 15 września) przema- o przejście na Wiśle, połączony z silnymi bombar- szerowała przez Modliborzyce i Janów Warszaw- dowaniami przez lotnictwo niemieckie mostów, ska Brygada Pancerno – Motorowa. Grupa „San- dróg oraz bezbronnych osad i miasteczek na domierz” obsadziła Modliborzyce i zarządziła po- wschód od tych rzek.104 8 września podczas bom- stój po nocnym marszu.106 Na wyczerpanych fi- bardowania Janowa i Modliborzyc pierwsze bomby zycznie i nerwowo żołnierzy z grupy „Sandomierz” upadły i na polach wolickich. Zapanował popłoch, w Modliborzycach we wczesnych godzinach ran- paliły się Modliborzce, płonęły sklepy i zabudowa- nych lotnictwo niemieckie dokonało nalotu bom- nia. Jak wspomina Jan Wołoszynek „do przelatu- bowego. Osada została wówczas prawie do- jących nad Modliborzycami samolotów jakiś od- szczętnie zniszczona, wojsko natomiast poniosło dział ukryty w dużym sadzie plebanii otworzył kolejne straty. Po nalocie grupa ppłka A. Sikor- ogień z karabinów maszynowych. Posypał się skiego pozostała w okolicy Modliborzyc na kilku- grad bomb, mało kto wyszedł cało. Spłoszone, godzinnym odpoczynku. W godzinach popołu- ranne konie rozbiegły się po polach, pędziły rów- dniowych skierowana została do Janowa z zada- nież w kierunku Wolicy”.105 Wycie syren, dymy niem uchwycenia i zabezpieczenia tutejszego wę- pożarów powodowały powszechne zamieszanie, zła dróg, zagrożonego szczególnie od strony Kra- ludzie zrozumieli, jak wielka jest przewaga wroga i śnika przez znajdującą się tam 4DP wroga.107 czym jest brawura i największe poświęcenie wo- Mieszkańcy Wolicy, Modliborzyc i inni z bec doskonałego przygotowania militarnego. pobliskiej okolicy nie mieli wówczas rozeznania, W dniu 14 września rozpoczął się prze- jakie armie i oddziały przechodziły przez Modlibo- marsz w kierunku Biłgoraja sił armii „Lublin”, która rzyce. Świadczą o tym ich wypowiedzi: „począw- następnie razem z armią „Kraków” pod jednym szy od 8 września przechodziły tędy prawie co dowództwem gen. T. Piskora ruszyła dalej na Ra- dzień jakieś oddziały polskie, dużo wojska. Żołnie- wę Ruską i Lwów. Grupa „Sandomierz” po nie- rze byli zmęczeni, przygnębieni”.108 „Wszystko zmiernie wyczerpującym nocnym marszu przez posuwało się na Janów, Krzemień, widzieliśmy że

103 Aneks nr 21, s.60, nr 2, s.10 106 L. Głowacki, op. cit., s.77-78 104 L. Głowacki, Działania wojenne na Lubelszczyźnie w ro- 107 A. Sikorki, Kampania wrześniowa na Lubelszczyźnie ku 1939, Lublin 1976 s.54 1939, Zarys ogólny, Lublin, 1966, s.68-69 105 Aneks nr 39, s.97 108 Aneks nr 38, s.94 . Pola. Wolicy . . 48 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 jest coraz gorzej, że wojsko ciągle się cofa”.109 łalność administracja wojskowa. Powiat janowski „Potem nastąpiły dwa lub trzy dni spokoju. Około wszedł w skład rejonu operacyjnego Zamość ob- 20 września zaczęły napływać pierwsze patrole sadzonego przez XVII Korpus. niemieckie, a potem z dnia na dzień coraz większe Od pierwszych dni okupacji policja bezpie- siły wroga”.110 czeństwa, a także oddziały Wehrmachtu przepro- Począwszy od 21 września przez Janów wadzały tzw. akcję rozbrojeniową. Głównym zada- rozpoczął się ciągły ruch oddziałów Wehrmachtu niem administracji wojskowej było uruchomienie w kierunku Zamościa, za San i Wisłę. 27 września komunikacji, łączności, gospodarki, zapewnienie przemarsz oddziałów niemieckich (VII i VIII Korpu- ładu i porządku w ujęciu hitlerowskim.115 su) został zakończony. Po prawej stronie Wisły i Sanu pozostała jedynie 27 DP z VII Korpusu. Roz- 3. Aparat władzy. lokowała się ona w rejonie Kraśnika (sztab kwate- rował we wsi Stróża), a jej tylne straże obsadziły Gminą Modliborzyce, do której należała Wolica, Dzwolę i Janów.111 zarządzał wójt. W wyborach samorządowych 1938 W dniu 25 września wkroczyły na Ziemię roku stanowisko to objął Karol Potocki – modlibo- Lubelską oddziały Armii Czerwonej i po kilku rzanin. W 1940 roku Niemcy aresztowali go na dniach zbliżyły się do linii Wisły i Sanu.112 Na skutek wykrycia jego przynależności do konspira- wieść o tym wśród ludności zgasła nadzieja i wiara cyjnej Polskiej Organizacji Zbrojnej „Racławice”. w sens dalszej walki. Wzmogły się nastroje anty- Został zamordowany na Zamku w Lublinie. radzieckie. Po nim na stanowisko wójta władze okupa- 28 września doliną rzeki Sanny przez Mo- cyjne mianowały Stanisława Kowalińskiego wysie- dliborzyce przedzierała się na Janów kolumna dlonego z Poznańskiego.116 Zgodnie z opinią zachodnia grupy „Kowel” pod dowództwem płka L. mieszkańców Modliborzyc117, był on dobrym Pola- Koca, która wchodziła w skład zgrupowania płka kiem, bronił mieszkańców osady i gminy przed Zieleniewskiego. Dowódcy zdecydowali całością różnymi represjami ze strony okupanta. Areszto- sił przebić się w rejonie Janowa do Lasów Janow- wany w 1942 roku za wydanie dowodu osobistego skich, przekroczyć San i przejść granicę polsko- mieszkańcom osady – Mikołajczykowej i jej syno- węgierską. 29 września stoczyły krwawą walkę o wi, był więziony i przesłuchiwany na Zamku w Lu- Janów i Dzwolę.113 30 września całe zgrupowanie blinie. Ostatecznie został zwolniony, a od 1943 płka T. Zieleniewskiego zatrzymało się w rejonie roku pełnił funkcję burmistrza w Janowie Lubel- wsi Momoty, wśród Lasów Janowskich, na odpo- skim. czynek i opracowanie planu dalszego działania. Od 1942 roku aż do zakończenia wojny Wysłane w stronę Sanu grupy zwiadowców donio- funkcję wójta sprawował mianowany na to stano- sły o silnych strażach niemieckich na jego za- wisko przez Niemców Eugen Lewickyj, pochodze- chodnim brzegu, które praktycznie przekreślały nia ukraińskiego. W latach 1940-42 pełnił funkcję wszelkie nadzieje na kontynuowanie marszu. W tej burmistrza miasta Janowa. Nie cieszył się zbytnią sytuacji w dniu 2 października ostatni walczący w sympatią ludności. Zyskał sobie przydomek czło- południowej Lubelszczyźnie żołnierze polscy zło- wieka tchórzliwego, „umywającego ręce” od zała- żyli broń.114 twiania spraw polskich.118 Walki wrześniowe przyniosły przygnębie- Władze niemieckie dążyły również do tego, nie, niepewność. Wiadomość o dotarciu oddziałów by w każdej gminie działali agronomowie, których radzieckich w ostatnich dniach września w okolice zadaniem było udzielanie porad rolnikom w celu Janowa wrogo ustosunkowała ludność wsi do uzyskiwania jak najlepszych osiągnięć w zakresie Związku Radzieckiego i w późniejszym okresie upraw i hodowli. Agronomem gminnym był syn miała wpływ na dojście do głosu elementów zwią- wójta Zygmunt Kowaliński. Funkcję swoją spra- zanych z rozwiniętym na terenie powiatu podzie- wował do 1943 roku. Od tego czasu do końca miem prolondyńskim i endeckim. okupacji agronomem gminnym był Mieczysław W wyniku rokowań niemiecko-radzieckich Brodzisz. Lubelszczyzna dostała się pod okupację Niemiec i Agronom gminy był odpowiedzialny za weszła wówczas w skład wojskowego okręgu oku- sprawne i planowe ściąganie kontyngentu zbożo- pacyjnego „Łódź”. Na jej terenie rozpoczęła dzia- wego. Jednocześnie piastował urząd referenta do spraw wymiaru podatku gruntowego oraz urząd

109 Aneks nr 39, s.97 110 Aneks nr 38, s.94, nr 39, s.97 115 Z. Makowski, Lata wojny…, s.808-811; G. Malajczyk, Po- 111 L. Głowacki, op. cit., s.183-184 lityka III Rzeszy okupowanej Polsce, Warszawa 1970, 112 Z. Makowski, Lata wojny i okupacji 1939-1944 [w:] Dzieje s.30 Lubelszczyzny , t.I, Warszawa 1974 s.808 116 Aneks nr 31, s.80, nr 20, s.57 113 Aneks nr 38, s.94, nr 21, s.61 117 Aneks nr 31, s.80, nr 20, s.57 114 L. Głowacki, op. cit., s.184 118 Aneks nr 20, s.57 . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 49 sekretarza gminnego.119 Jemu podlegali agrono- zmieniał się w omawianym okresie. Do 1941 roku mowie wiejscy. W Wolicy funkcję tę przez cały liczył 5 posterunkowych. Jego komendantem był okres okupacji sprawował niezmiennie Józef Bo- Henryk Gozdalski.125 Zgodnie z zarządzeniem żek, rolnik na 7 hektarach ziemi. Cieszył się auto- okupanta policja granatowa, obok żandarmerii rytetem w swoim środowisku i znajomością „rze- niemieckiej, miała być podstawową siłą do utrzy- miosła rolniczego”, choć nie posiadał wykształce- mania ludności w karbach posłuszeństwa i zwal- nia w tym kierunku.120 czania ruchu oporu. Agronom wiejski wchodził również w skład Posterunek w Modliborzycach nie był na- komisji kontyngentowej121, o czym niżej. rzędziem całkowicie oddanym okupantowi. Pierw- Referentem do spraw kontyngentów był w szy komendant okupacyjny - H.Gozdalski - niejed- gminie Andrzej Przywara. Jednocześnie prowadził nokrotnie przez zaufane osoby, najczęściej przez ewidencję i kontrolę ruchu ludności oraz sprawy sołtysa Modliborzyc Franciszka Koszałkę, ostrze- meldunkowe. gał ludzi przed represjami ze strony Niemców. W Funkcję referenta do spraw wydawania kart 1941 roku okupant pozbawił H. Gozdalskiego żywności (Bezugschein) pełnił Jerzy Molicki. funkcji, przewożąc go w nie znane mieszkańcom Do roku 1941 istniało przedstawicielstwo Wolicy i Modliborzyc miejsce. żydowskie w radzie, składające się z dwóch Ży- Od 1941 do 1943 roku komendantem po- dów.122 sterunku był Stanisław Grelecki - mianowany Skład Rady Gminy w Modliborzycach przez Niemców.126 Wyróżniał się wyjątkowo patrio- przedstawiał się następująco: tyczną postawą i oddaniem sprawie polskiej. Nie- Zarząd Rady stanowiły trzy osoby - Wiktor Topi- jednokrotnie ostrzegał ludność przed mającymi ło, Michał Żelazko, Karol Postulski; nastąpić akcjami niemieckimi. W ciągłym kontak- oprócz Zarządu w skład jej wchodzili radni: cie z nim pozostawał łącznik wolickiej placówki Ignacy Grela - Wolica II Batalionów Chłopskich Wacław Jarosz. Niemcy Jan Sowa - Lute rozszyfrowali kontakty komendanta S. Greleckie- Aleksander Witkowski - Modliborzyce go. Zginął w Modliborzycach podczas akcji nie- Stanisław Wieczorek - Stojeszyn mieckiej przeciw partyzantom127 w 1943 roku. Jak Michał Stachurski - Modliborzyce wspominają mieszkańcy Wolicy,128 „podczas Bronisław Batorski - Modliborzyce sprawowania swojego urzędu kilkakrotnie nie wy- Andrzej Gil - Dąbie konał nakazu rozstrzelania Żydów”. „Doprowadzo- Przed wojną rada gminna miała szereg nych przez policjantów Wł. Marczaka i J. Wilczyń- uprawnień. Do jej kompetencji, między innymi, skiego na posterunek Żydów, osobiście wyprowa- należał wybór wójta. Po opanowaniu aparatu wła- dził na kirkut, po czym oddał strzały w górę, naka- dzy przez okupanta, większość jej funkcji została zując im ucieczkę”. zawieszona. Nie mogła decydować w żadnym Wiernym współpracownikiem komendanta przypadku, była natomiast surowo rozliczana w S..Greleckiego był policjant Stefan Żakiewicz, któ- razie opieszałego wykonywania poleceń okupanta ry po rozstrzelaniu Greleckiego, po upływie kilku przez gminę.123 dni uciekł z posterunku do partyzantki w pełnym Na czele poszczególnych wsi stali sołtysi. uzbrojeniu, nie chcąc wykonywać rozkazów nie- W wyborach 1938 roku na sołtysów w Wolicy zo- mieckich. stali wybrani Andrzej Koczwara i Władysław Kula. Od roku 1943 posterunek liczył również Ich zastępcami zostali: Michał Łukasik, Józef pięciu posterunkowych. Komendantem został wy- Kwiecień, Ludwik Ciołek i Józef Gąsiorowski. Soł- sługujący się Niemcom Władysław Marczak. Pełnił tys Koczwara pełnił swą funkcję do roku 1943 (do tę funkcję aż do 1944 r. Jego wiernym współpra- chwili rozstrzelania go przez Niemców, o czym cownikiem był Jan Wilczyński.129 Zgodnie z opinią niżej). Na jego miejsce mianowany został przez mieszkańców Modliborzyc, te dwie postacie były władze gminne J. Kwiecień. najbardziej znienawidzonymi przez ludność funk- W 1940 roku Władysław Kula zrzekł się cjonariuszami policji. Oprócz wymienionych w swej funkcji, odtąd sołtysem Wolicy I-ej i II-ej był skład posterunku wchodzili: Eugeniusz Chrzanow- do końca okupacji M. Łukasik.124 ski, Marcin Klepek i Jan Gładkowski.130 W Modliborzycach funkcjonował posteru- nek policji granatowej, którego skład kilkakrotnie 4. Ludność.

119 Aneks nr 31, s.80 125 Aneks nr 31, s.81, nr 20, s.58 120 Aneks nr 9, s.29, nr 38, s.94 126 Aneks nr 31, s.81, nr 20. s.58 121 Aneks nr 38, s.94, nr 9, s.29 127 Aneks nr 31, s.31, nr 20, s.58 122 Aneks nr 31, s.81 128 Aneks nr 39, s.97, nr 31, s.81 123 Aneks nr 31, s.81, nr 39, s.97 129 Aneks nr 20, s.58 124 Aneks nr 22, s.63, nr 21, s.61 130 Tamże s.58 . . . . 50 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Tabela 3. Wolica zamieszkana była w okresie okupacji wy- Przyrost naturalny we wsi Wolica w latach 1938- łącznie przez ludność polską wyznania rzymsko- 1944. katolickiego.131 Wyjątek stanowiły dwie rodziny Stra- żydowskie, zamieszkałe we wsi jeszcze przed Ogól cenia z Przy- Uby Wska wojną, liczące w sumie jedenaście osób. Ludność Uro na Rok Zgo rąk rost tki źnik dze licz. Wolicy I i II to ludność tubylcza „z dziada pradzia- ny oku- % w % przyr. nia ludn. da”, jedynie w Kolonii Wolica - jak już wcześniej panta zaznaczono - pochodziła z napływu. 1938 35 7 - 971 4,0 0,8 3,2 Społeczność wsi omawianego okresu sta- 1939 33 13 - 891 3,7 1,4 2,3 nowiły cztery grupy: 1940 29 28 - 892 3,2 3,1 0,1 - chłopi posiadający ziemię, 1941 32 21 - 903 3,5 2,3 1,2 - chłopi jej nie posiadający – pracownicy najemni, 1942 25 16 - 912 2,7 1,7 1,0 - rzemieślnicy, 1943 28 38 28/12a 905 3,0 4,2 -1,2 - wolne zawody – nauczycielstwo. 13b 3c Najliczniejszą grupą byli średniozamożni chłopi. Najemcy stanowili stosunkowo niski pro- 1944 21 29 - 892 2,4 3,2 -0,8 cent (1,4), o czym mowa w rozdziale II. Oprócz a- straceni w egzekucji lipcowej, chłopów, których warsztatem pracy była wyłącznie b- ofiary łapanek, ziemia, mieszkali we wsi rzemieślnicy. Większość c- straceni z rąk Narodowych Sił Zbrojnych. ich uprawiała ziemię, traktując swój drugi zawód 132 jako dodatkowe źródło dochodów. Źródło: Urząd Stanu Cywilnego w Modliborzycach, Księga urodzeń i zgonów z lat 1938-1944. Tabela 2 Rzemieślnicy Jak wynika z tabeli, w okresie tym liczba urodzeń w niewielkim stopniu przewyższa liczbę Lp. Nazwisko i imię Zawód zgonów. 1. Dębiec Ludwik cieśla Podczas wojny okupant hitlerowski świa- 2. Maciejewski Józef kołodziej domie dokładał starań, aby przyrost naturalny ob- 3. Cieśla Franciszek stolarz niżyć, a stan ludności nie niemieckiej zmniejszyć. 4. Rząd Jan tkacz Od końca 1939 roku do początku 1941 roku na- 5. Wojtan Jan stolarz stępował wzrost ludności Generalnej Guberni po- 6. Drzymała Ignacy kołodziej wodowany wysiedleniem Polaków i Żydów z ziem 7. Flis Karol kołodziej wcielonych do Rzeszy oraz ucieczkami stamtąd 8. Gajur Walenty krawiec osób obawiających się ujęcia przez Niemców. Lata 9. Osinorowski Szczepan stolarz późniejsze /1942-1944/ wykazują tendencję od- 10. Jarosz Stanisław stolarz wrotną – poważne zmniejszenie ludności. Powyż- 11. Łukasik Bronisław stolarz sza tabela wykazuje ujemny wskaźnik przyrostu 12. Łukasik Tomasz cieśla naturalnego w omawianej wsi w latach 1943-1944. 13. Sajdak Wojciech kołodziej Niemały wpływ miały nań dwie łapanki w 1943 14. Duda Jan stolarz roku, w wyniku których zabrano trzynaście osób. 15. Gajur Stefan krawiec Egzekucja lipcowa 1943 roku przyniosła dwana- 16. Gierłach Jadwiga krawiec ście straceń, trzy stracenia z rąk NSZ, o czym w 17. Siatka Marianna krawiec szóstym rozdziale. Duża liczba zgonów miała rów- 18. Biała Karolina krawiec nież swe źródło w ciężkich warunkach bytowania. W wyniku polityki okupanta nastąpiły we

wsi przemieszczenia ludności. We wrześniu 1939 Źródło: W oparciu o badania prowadzone przez autorkę we wszystkich aktualnie istniejących gospodarstwach wolickich, roku przybyli do wsi wysiedleńcy z zachodniej Aneks 1-16 części Polski i zamieszkali w różnych domach. Były to następujące osoby: W roku 1939 Wolica liczyła 891 mieszkań- Tadeusz Gembczyk z żoną – wysiedleniec z ców.133 Poznańskiego zamieszkały u I. Drzymały, Kazimierz Gracz – wysiedleniec z Poznańskie- go zamieszkały u Wojciecha Tensa, Stanisław Buczyński – poeta ludowy – wysie- 131 Aneks nr 35, s.86 132 Aneks nr 39, s.98, nr 38, s.95 dlony z Grudziądza. 133 Archiwum UGM, Akta Urzędu Stanu Cywilnego, Księgi urodzeń i zgonów z lat 1938-1944 . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 51

Na początku 1942 roku przybyły do wsi Mieszkali w barakach z desek. Za najmniejsze cztery rodziny żydowskie - wysiedleńcy z Wiednia. przewinienie byli bici. Zamieszkali oni u następujących gospodarzy: Oprócz Aleksandra Dębca w obozie junac- Stanisława Jarosza - trzy osoby, kim byli: Ryszard Krzak, Feliks Dziadosz i Mieczy- Jana Sajdaka - jedna osoba, sław Zarzycki. Tomasza Michałka - dwie osoby, Prace przymusowe na rzecz okupanta nie Jana Kamińskiego - dwie osoby. tylko ujemne wpływały na sytuację rodzin zwerbo- Pod koniec 1942 roku pod wpływem wy- wanych, w których ubyło rąk do pracy. Pozostawiły siedleń na Zamojszczyźnie przybyło siedem osób po sobie skutki w postaci różnych dolegliwości lub z Hrubieszowa i zamieszkało u gospodarza Pawła zupełnej utraty zdrowia niejednego z młodych lu- Wojewody.134 dzi. Ciężka praca, słabe wyżywienie i okrycie wy- Napływ ludności z innych rejonów kraju niszczały organizm, a długa nieobecność ich w pogorszył warunki bytowe, gdyż w wieku domach gospodarstwach wpłynęła ujemnie na poziom i mieszkało po dziesięć i więcej osób. wydajność gospodarstw. W ramach zewnętrznych wędrówek naj- Ciężka sytuacja młodzieży, która była większy zasięg przybrało wysyłanie Polaków na prześladowana i wysyłana na roboty, miała wpływ roboty do Rzeszy, noszące w większości wypad- na zawieranie małżeństw. Polityka okupanta zmie- ków charakter deportacji. rzała do zmniejszenia przyrostu naturalnego. 4 Powołane w tym celu urzędy pracy – Arbe- maja 1943 roku Ministerstwo Spraw Wewnętrz- itsanty, współpracowały z policją i stały się narzę- nych wydało okólnik, ustalając dolną granicę wieku dziem terroru w stosunku do ludności okupowane- zawierania małżeństw na 25 i 22 lata.140 W okresie go kraju. okupacji zostało w omawianej wsi zawartych dzie- Zsyłka to nie tylko sprawa zabezpieczenia więtnaście małżeństw. […] siły roboczej gospodarce niemieckiej, lecz dążenie okupanta do biologicznego wyniszczenia narodu polskiego.135 Podstawę rekrutacji stanowiło rozpo- rządzenie Hansa Franka z 26 października 1939 Rozdział II roku. Wprowadzało obowiązek pracy dla ludności polskiej w wieku 18-61 lat, a rozporządzenie z dnia 14 grudnia 1939 roku obowiązek pracy młodzieży STAN ROLNICTWA od lat 14-18.136 W wyniku werbunku wiosną 1941 roku wy- 1. Struktura agrarna. jechało ze wsi na roboty do Rzeszy dwanaście osób. Między innymi: Bolesław Padziak lat 19, Wieś Wolica zajmuje powierzchnię 1158,75 ha użytków rolnych, w tym na grunty orne przypada Apolonia Kwiecień lat 21, Stanisława Poczwara, 141 Eleonora Pudło, Aleksander Chain, Bronisław Ga- 1046,71 ha. jur, Stanisław Budkowski. Były to córki i synowie Istniały i istnieją tu na ogół sprzyjające wa- ubogich i średniozamożnych chłopów.137 Wywie- runki do uprawy wielu roślin wymagających dobrej zieni przeznaczeni byli do robót fizycznych, naj- gleby, jak: pszenica, jęczmień, buraki cukrowe, częściej w gospodarstwach bauerów. tytoń oraz do rozwoju warzywnictwa i osadnictwa. Warunki ich egzystencji obrazują wspo- Dogodne warunki ma również hodowla. 138 W latach 1939-1944 na użytki rolne we wsi przy- mnienia. Młodzież, która nie została zwerbowa- 142 na na roboty do Niemiec, była zaliczona do obo- padło ogółem około 940,04 ha ziemi. Ogólna liczba gospodarstw we wsi w roku zów pracy Bamdienstu w GG, zwanych „junacki- 143 mi”. Z terenu Wolicy zostało zwerbowanych do 1939 wynosiła 202. Pod względem struktury „junaków” w Kraśniku czterech mężczyzn. Egzy- własnościowej były to w 100% gospodarstwa stencję ich w tym obozie obrazuje wspomnienie chłopskie. Aleksandra Dębca.139 Zgodnie ze wspomnieniem, Z uwagi na ich wielkość można wyróżnić cztery pracowali przy budowie toru kolejowego. Praca grupy. była ciężka, dokuczał mróz i głód. Ludzie chorowa- li na czerwonkę. Leczyli się „po cichu” spirytusem. 140 C. Malajczyk, op. cit., s.264 141 UGM, Rejestry wymiarowe podatku gruntowego dla wsi Wolica 1976 r. 134 Aneks nr 10, s.36, nr 39, s.98 142 Powierzchnia użytków rolnych została ustalona w wyniku 135 C. Malajczyk, op. cit., s.235-236 sumowania powierzchni poszczególnych gospodarstw ist- 136 J. Kasperek, Niektóre aspekty werbunku na przymusowe niejących w latach 1939-1944, spisanych w czasie badań roboty do III Rzeszy z dystryktu lubelskiego prowadzonych w każdym obecnym gospodarstwie wolic- 137 Aneks nr 38, s.95, nr 39, s.98 kim 138 Aneks nr 28, S.75, nr 25, s.70, s.71 143 Aneks nr 17, s.50, s.51, nr 18 s.52, s.53, s.54 nr 19, 139 Aneks nr 28, s.75, s.76 s.55, s.56 . . . . 52 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

szy, z 34 hodowli nasiennych pozostawiono tylko Tabela 4 2, jeszcze przed wojną należące do Niemców, Struktura agrarna wsi Wolica pozostałe zaś uległy likwidacji. Używać miano ma- teriału nasiennego z Rzeszy, co byłoby nawrotem Gospodarstwa Ilość gospo- wskaźnik do sytuacji z okresu zaborów.145 w ha darstw w % Likwidacja polskiego potencjału produkcyj- Ogółem 202 100 nego w Generalnej Guberni dokonywała się eta- bez ziemi 3 1,4 pami. W rolnictwie władze GG zamierzały zlikwi- 0- 2 39 20,7 dować produkcję nasion i tak jak na ziemiach włą- 2-5 76 37,6 czonych do Rzeszy zaspokajać zapotrzebowanie 5-10 61 30,1 ziem polskich importem z Niemiec. W zakresie 10-16 15 7,4 hodowli zwierząt władze okupacyjne importowały o nieustalonej strukturze 8 2,8 pewne ilości sztuk zarodowych, jednocześnie kon- fiskując bądź przymusowo wykupując za śmiesz- nie niskie ceny znaczną część bydła zarodowe- Źródło: Spis gospodarstw i ich powierzchni doko- 146 nany przez autorkę w czasie badań we wsi, Aneks go. Do hodowli zniechęcały wysokie kontyngen- nr 16,17,18,19. ty. […] Stan pogłowia zwierząt inwentarskich w Jak wynika z powyższej tabeli, można wy- 1939 roku w badanych piętnastu gospodarstwach różnić w tym okresie we wsi: gospodarstwa za- wolickich wykazuje, że gospodarstwa ubogie 0-2 możnych gospodarzy, średnie, ubogie oraz grupę ha posiadały najczęściej jedną krowę lub w ogóle ludzi bez ziemi. Do tej ostatniej grupy należały trzy jej nie miały. Hodowano w nich w ukryciu jedną lub domostwa, które posiadały tyle ziemi, aby mogła dwie świnie rocznie na odpadkach. Koni w ogóle tam stać chata i szopa na drzewo. Ta ostatnia te gospodarstwa nie posiadały. Mała powierzchnia grupa ludzi żyła z pracy najemnej u bogatszych zasiewu zboża w tych gospodarstwach nie zaspo- gospodarzy, pracowali za wyżywienie. kajała często potrzeb żywnościowych rodziny. Nie Do nich należeli: Bolesław Lenart - posia- były w stanie więc utrzymać konia. dający pięcioosobową rodzinę, i Stanisław Zła- Gospodarstwa średnie, zamożniejsze, mański - szewc, żona jego i córka wynajmowały przez pierwsze dwa lata okupacji posiadały jedną się do pracy, jedna córka służyła w Wierzchowi- lub dwie krowy, od dwóch do trzech świń i jednego skach oraz Stanisław Tylus – samotny, posiadają- lub dwa konie. cy chatę, najmował się do różnych prac polowych, W latach 1943/44 stan o połowę się robił też miotły z gałęzi brzozy, grabie i inne drob- zmniejszył ze względu na zwiększenie się kontyn- ne rzeczy codziennego użytku. Wymieniał je na gentu zboża, co powodowało brak paszy dla koni. żywność. […] Niemały wpływ na likwidację koni miały przymu- sowe prace transportowe na rzecz okupanta. 3. Hodowla Najmniej zmienne pozostawało przez okres okupacji bydło. W gospodarstwach najbogatszych W okresie wojny najbardziej ucierpiała na Lu- hodowano dwie do trzech sztuk bydła, od trzech belszczyźnie produkcja zwierzęca. do sześciu sztuk trzody, ale tylko w pierwszych Dane szacunkowe z jesieni 1945 roku dwóch latach okupacji, potem mniej; część z tego podane w „Roczniku statystycznym GUS” z 1947 przeznaczono na handel nielegalny. roku przedstawiają się następująco: Utrzymywano średnio dwa konie. I w tych bydło w 1938 roku liczyło 779000 sztuk, a w gospodarstwach miały miejsce sprzedaże koni ze 147 1945 roku 353600 sztuk; względu na w/w obciążenia. trzoda chlewna w 1938 roku 384000 sztuk, a w 1945 283000 sztuk; 4. Podatki i inne obciążenia na rzecz okupanta. konie w 1938 roku 384000 sztuk, a w 1945 – 51000 sztuk. Zgodnie z tym, co zdołali zapamiętać W odsetkach - straty inwentarza żywego mieszkańcy Wolicy oraz w oparciu o kwity podat- obliczone na podstawie tegoż rocznika wynosiły kowe przetrwałe do dziś, w latach 1940-1942 wieś dla bydła 54%, trzody chlewnej 62%, koni 40%, płaciła następujące rodzaje podatków: podatek owiec 55%.144 gruntowy skarbowy z dodatkiem samorządowym, Przystosowując strukturę gospodarki rolnej opłaty drogowe sejmikowe, podatek wyrównawczy anektowanych ziem polskich do warunków Rze-

145 C. Malajczyk, op. cit., s.541 144 Rolnictwo województwa lubelskiego PWRiL Warszawa 146 Tamże, s.572 1968 s.36 147 Aneks nr 1-16, s.1-49, nr 39, s.98 . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 53 i podatek ubezpieczeniowy. Od 1943 roku wpro- ściągnąć większe sumy z ubezpieczeń. Okupant wadzony został nowy rodzaj podatku, tzw. podatek wszelkimi sposobami eksploatował wieś polską. wojenny. […] W materiałach archiwalnych istnieją notatki dotyczące uiszczania podatku drogowego we wsi Wolica w okresie okupacji. Zgodnie z nimi w ROZDZIAŁ III styczniu 1940 roku sołtys Ludwik Ciołek wpłacił do gminy Modliborzyce tylko 8 zł 41 groszy, w lutym 102 zł 64 gr., w marcu 109 zł 14 gr.; sołtys Andrzej OBRÓT PRODUKTAMI ROLNYMI Koczwara w styczniu tego roku wpłacił 87 zł 39 gr., w lutym 102 zł 64 gr., w marcu 40 zł. 44 gr. W 1. Organizacja dostaw kontyngentowych. październiku 1942 roku sołtys Michał Łukasik wpłacił 219 zł 72 gr., w listopadzie 230 zł 39 gr., w Głównym celem polityki okupanta w sto- grudniu 62 zł 59 gr. W roku 1942 opłaty podatko- sunku do Generalnej Guberni była eksploatacja we wzrosły i były surowiej przez okupanta egze- rolnictwa. Realizacja tego zadania możliwa była kwowane. między innymi przez ściąganie kontyngentów, czyli Oprócz podatków, do innych obciążeń na obowiązkowe uiszczanie przez rolników odpo- rzecz okupanta należało odśnieżanie dróg prowa- wiedniej ilości płodów gospodarki roślinnej i ho- dzących z Kraśnika do Janowa i do Zaklikowa. dowlanej. Każdy gospodarz musiał odpracować około 30 dni Kontyngenty, to klucz do zrozumienia sytu- zimą na szosie. Ci, którzy posiadali konie, zobo- acji chłopstwa w latach wojennych. Nałożono je na wiązani byli do wywozu drzewa z lasu do tartaków wieś już w pierwszym roku wojny, rygorystycznie pożydowskich - Musmana i „Twardogóra” zajętych zaczęto ściągać w roku 1941, gwałtownie podwyż- przez Niemców. Początkowo przydział drewna na szono ich wymiar w 1942 roku, podnosząc je z jednego konia wynosił 10 m3. Ponieważ wielu go- roku na rok. Władze okupacyjne wyznaczały je spodarzy sprzedało konie, aby uniknąć przemarz- globalnie do szczebla powiatów i gmin, z kolei w nięcia i poniewierki, przydział wywozu dla pozosta- gminach komisje kontyngentowe dzieliły je na łych gospodarzy wzrastał.148 wsie, w sołectwach komisje ustalały wymiar dla Okupant wprowadził również obowiązek poszczególnych gospodarstw. Do tych komisji pracy przy budowie i naprawie dróg, nazywany powołano miejscowych księży, nauczycieli oraz szarwarkiem. Było to najmniej uciążliwe świadcze- wielu uczciwych działaczy chłopskich. Utworzenie nie, tym bardziej, że najczęściej pracowano na tych komisji nie sposób nie uznać za sukces nie- drodze we własnej wsi, co wpływało korzystnie na mieckiej polityki rolnej, która w ten sposób bezpo- utrzymanie stanu dróg we wsi. średni wymiar kontyngentu dla poszczególnych Podatek ubezpieczeniowy płacono na pod- gospodarstw przerzuciła na Polaków, a odbiór na stawie dowodu ubezpieczeniowego wydanego spółdzielnie rolniczo – handlowe. Dwory zostały wyłączone spod kontroli gminnych komisji kontyn- przez Państwowy Zakład Ubezpieczeń Wzajem- 150 nych Dział Przymusowych Ubezpieczeń Budowli gentowych. od Ognia. Komisja kontyngentowa dla wsi Wolica W oparciu o wydany 24 stycznia 1943 roku, składała się z następujących osób: Antoni Saletra- a przetrwały do dziś dowód ubezpieczeniowy Jó- nauczyciel, Michał Łukasik – sołtys Wolicy I, Józef zefy Łukasik, można mówić o wysokości ubezpie- Bożek –agronom wiejski, Józef Biały – rolnik, An- czeń i wysokości podatku. W/w posiadała mienie drzej Kuśmierczyk – rolnik, Józef Gąsiorowski- ubezpieczone na sumę 9750 zł. Od tej sumy płaci- rolnik, zastępca sołtysa Wolicy I. Nad całością prac kontyngentowych w Wolicy miał pieczę Anto- ła składkę roczną 71 zł 86 gr. Według poprzednie- 151 go dowodu ubezpieczeniowego składka ta wynosi- ni Sanetra. Członkowie komisji nie otrzymali ła 21 zł 39 gr., a wartość budynków 2900 zł.149 oficjalnie żadnego wynagrodzenia za czynności Czterokrotnie więc wzrosła i wartość budynków i związane ze ściąganiem kontyngentów. Antoni podatek ubezpieczeniowy. W tym czasie nie po- Sanetra otrzymał za dwa miesiące pracy kontyn- gentowej w 1942 roku wysokie wynagrodzenie w wstały w gospodarstwie żadne nowe budynki. Na- 152 leży wnioskować, że okupant zwiększył wartość wysokości 360 złotych. ubezpieczonych budynków tylko w tym celu, aby Magazyn zbożowy dla kontyngentu z Woli- cy mieścił się w 1940r. w mieszkaniu murowanym

150 C. Madajczyk, op. cit., t. II, s.89-90 148 Aneks nr 6, s.22, nr 39, s.98 151 Aneks nr 9, s.29, nr 39, s.98 149 Dowód Ubezpieczeniowy Józefy Łukasik wydany 24 152 WAPL /Ekip., Księga rozchodów budżetowych Zarządu stycznia 1943 roku przez Powszechny Zakład Ubezpie- Gminy Modliborzyce za rok 1942/43, wynagrodzenie dla czeń Wzajemnych w Janowie Lubelskim. siły zatrudnionej przy kontyngentach . . . . 54 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Ludwika Sajdaka. Tu odbywało się składanie zbo- 1943r. osiągnięto w Generalnej Guberni poziom ża, a następnie wyznaczonymi furmankami odwo- wolnego skupu z 1938 roku.156 żenie na stację kolejową w Szastarce.153 W latach Aby lepiej realizować plany okupacyjne, 1941-1944 kontyngent ze wsi odstawiano do ma- administracja rolna oprócz zarządzeń wydała gazynu zbożowego w Modliborzycach. Na ten cel ostrzeżenie, że przeciwdziałanie będzie uważane przeznaczono synagogę żydowską. za sabotaż i podlega karze śmierci.157 Każdy gospodarz wyznaczoną ilość kon- Komisja kontyngentowa w Modliborzycach tyngentu miał dostarczyć własnym środkiem działała na zasadzie „wziąć wszystko, co tylko transportu. Dostarczone produkty były ważone można wyciągnąć”.158 przez komisję. Każdemu odliczano od 2-3 kilo- W 1940 roku dla wsi Wolica wyznaczono gramów zboża na „rozkurz”. Była to duża strata, stawkę 10 q ziemniaków z 1 hektara. Ilość mięsa zwłaszcza dla najbiedniejszych. Uzyskanymi w ten wyznaczał pełnomocnik w zależności od po- sposób nadwyżkami dzielili się członkowie komisji. wierzchni gospodarstwa. Kontyngent żyta wynosił Zdarzało się, że nocą podjeżdżały do magazynu 2 q z 1 hektara.159 Obliczając kontyngent dla da- po zboże furmanki osób z nimi zaprzyjaźnionych. nego gospodarstwa, brano pod uwagę powierzch- Takie przypadki miały miejsce w Wolicy, zwłasz- nię ogólną, a nie grunty orne, co podwójnie nieraz cza w okresie, gdy posiadała oddzielny maga- obciążało gospodarstwo. […] zyn.154 Najmniej pod względem kontyngentów Gdy dostawy kontyngentowe nie przebie- ucierpiały gospodarstwa najuboższe, np.: jedno- gały zgodnie z harmonogramem, w gminie zjawia- hektarowe gospodarstwo Józefa Łukasika musiało ła się żandarmeria, grożąc represjami sołtysom oddać kontyngent zboża równy połowie uzyskane- wezwanym do rozliczenia się z dostaw. Zawsze po go zboża z tego gospodarstwa. Również plan kon- takiej wizycie rozpoczynały się poszukiwania zbo- tyngentu ziemniaków równał się połowie zbiorów ża, szczególnie u zalegających w dostawach. Gdy ziemniaków. Podczas poszukiwań Niemcy, bar- stwierdzono, że w danym gospodarstwie jest cięż- dziej niż w innych gospodarstwach, tolerowali nie ka sytuacja, często zaniechano dalszych poszuki- wywiązywanie się z dostaw rodzin najuboż- wań i nie stosowano kar. Wiele zależało od komisji szych.160 z udziałem sołtysów, która towarzyszyła Niemcom. W grupie gospodarstw średnich (do pięciu Jeżeli potrafiła ich przekonać, obroniła niejednego ha) plan kontyngentu ziemniaków w wielu wypad- gospodarza. Bywały wypadki, że zamierzona bier- kach przewyższył ilość uzyskaną w danym gospo- na postawa komisji przyczyniła się do zupełnej darstwie. ruiny gospodarstwa lub represji wobec właścicie- Najbardziej ucierpiały gospodarstwa o naj- la.155 niższej wydajności, które obowiązywały jednakowe stawki kontyngentowe, ustalone dla całej wsi. Po- 2. Plany w zakresie dostaw i ich realizacja. wodowało to katastrofalną sytuację żywnościową, mimo ukrywania płodów rolnych. Obowiązek dostaw płodów roślinnych i W zasadzie okupant starał się ściągać zwierzęcych wprowadzono w 1940 roku. W dys- zboże w 100 procentach. Wolica nie wykonywała trykcie lubelskim zgodnie z zarządzeniem ze jednak tych planów, o czym świadczą represje w stycznia 1940 roku polecono dostarczyć po 6 q stosunku do opornych (o czym niżej). I bogate zboża z hektara zasiewów. Zarządzenia stycznio- gospodarstwa w dużym stopniu ukrywały płody we dotyczyły również zwierząt rzeźnych, zboża, rolne, płacąc grzywny od 200-300 złotych. Przy- ziemniaków, pasz, mleka, tłuszczów roślinnych. kład ten podkreśla wartość chleba. Aby zdobyć te Obowiązek dostarczania ziemniaków wprowadzo- pieniądze w handlu nielegalnym, za inne sprzeda- no od wiosny 1940 r. Zarządzenia późniejsze ne produkty żywnościowe, trzeba było wiele po- wprowadzały przymusowy skup drobiu, jaj, ryb, niewierki i ryzyka.161 wełny, warzyw i owoców. Wieś otrzymała zezwolenie na zamienniki. W zarządzeniu kontyngentowym z 2 lutego W zamian za świnie można było oddać owce, cie- 1941 roku określono ilościowo wysokość dostaw lęta. mleka. Gdy w pierwszym roku rolnicy mieli obo- Odnośnie warzyw zarządzono „zsypkę” wiązek dostarczyć od 1 krowy około 360 litrów, w według zasady „ile kto da”. W latach następnych 1941 r. już około 550 litrów, w 1942 r. od 600-700 zwiększono wymiar. litrów. Mimo różnorakich nacisków wyznaczone ilości mleka nie były dostarczane. Dopiero w 156 C. Rajca, Eksploatacja wsi w dystrykcie lubelskim, s.7 157 Tamże, s.9 158 Aneks nr 39, s.99 153 Aneks nr 38, s.95 159 Aneks nr 1, s.2, nr 7, s.24, nr 10, s.34 154 Aneks nr 21, s.61 160 Aneks nr 11, s.37, s.38, nr 14, s.43 155 Aneks nr 9, s.30, nr 39, s.99 161 Aneks nr 9, s.30 . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 55

W pierwszym roku ludność starała się od- ców i sprytnie lawirować, aby nie narazić się wła- dać wyznaczone ilości produktów rolnych, obawia- dzom.168 jąc się prześladowań. Potem zaczęto stosować Starosta janowski Lenk, uważając że sołty- różne kombinacje, mające na celu ukrycie pewnej si tego powiatu wykazują opieszałość w wykona- części żywności.162 niu zarządzeń władz niemieckich, zwłaszcza w Wynikało to nie tylko z konieczności prze- oddawaniu wszelkich kontyngentów, polecił pi- życia członków rodziny. Z nagłego zastraszenia i smem z 22 października 1941 roku, każdego mie- ogłuszenia zarządzeniami i pogróżkami budziła się siąca, w każdej gminie pięciu sołtysów odsyłać do świadomość o konieczności walki z okupantem, obozu pracy, jeśli natychmiast sołtysi w poszcze- przeciwstawienia się mu, działania na jego szko- gólnych gminach nie będą tak współpracować, aby dę. Zaczęto powszechnie ukrywać produkty. Mimo gminy mogły wypełniać swoje obowiązki.169 różnych kar i represji zdołano tyle ukryć, by prze- Jesienią 1941 roku poinformowano wójtów żyć, a częstokroć przeznaczyć pewną ilość na z powiatu janowskiego na naradzie, że Kreisland- handel nielegalny. Wirt ma wszelkie pełnomocnictwa i wszystko może zrobić, co zechce, aby tylko kontyngent był odsta- 3. Represje za nieoddanie kontyngenty. wiony.170 Ciągłe pogróżki i represje ze strony oku- panta zmusiły wielu gospodarzy do wywiązania się Jedną z form represji za niewywiązywanie się z z dostaw. dostaw kontyngentowych było nakładanie grzy- wien w wysokości od 100-500zł. W 1941 roku 4. Zapłata. grzywny takie zapłacili następujący mieszkańcy: Jan Kopeć, Ignacy Radwan, Józef Widz, Jan Woj- Pobieranie kontyngentów miało na celu nie tylko tan.163 wspomaganie ekonomiczne niemieckiej machiny Wyższą formą represji był areszt. W 1942 wojennej, ale również wyeksploatowanie żywot- roku zostali aresztowani i osadzeni w obozie pracy nych sił ludności poprzez jej wygłodzenie. Dlatego w Janowie Lubelskim: Eleonora Struska, Feliksa zapłata za oddane kontyngenty była zwyczajną Flis, Józefa Łukasik, Jan Duda, Franciszek Ma- fikcją ze strony okupanta. Prawie za wszystkie łek.164 Za niewywiązywanie się z wywózki drewna oddane produkty zapłatą była wódka. Miała ona w 1943 roku do wymienionego obozu skierowano: pomagać w moralnym rozkładzie społeczeństwa. Jakuba Suchorę, Wojciecha Sajdaka, Ludwika Inną formą zapłaty były bony na zakup ma- Lenarta. Osadzeni w obozie pracy zmuszeni byli teriałów żeliwnych i tekstylnych w sklepach spół- do robót przy budowie dróg, melioracji, oczysz- dzielczych, popularnie nazywane przez ludność czaniu koryta rzeki Sanny.165 wsi „punktami” lub „kartkami”. Każdy otrzymywał Nie było natomiast we wsi wypadku wy- pewną ilość punktów za oddany kontyngent. Była właszczenia za nieoddanie kontyngentu. to również bezwartościowa forma zapłaty, bo w Na wiosnę 1943 roku za zaległości w do- sklepach często brak było artykułów, na które były stawach, zostali zabrani z domu i nigdy więcej nie punkty lub nie były przydatne do danego gospo- wrócili: Stefan Lenart166, Jan Błaszczak, Stefan darstwa. Ludzie wymieniali punkty między sobą w Król, Władysław Tes, Stefan Kowalski. W wyka- zależności od potrzeb.171 zach więźniów Majdanka brak nazwisk wymienio- Jeszcze inną ekwiwalencją, a właściwie nych osób. Zgodnie z relacjami mieszkańców167, metodą, która miała skutecznie przyczynić się do byli oni uwięzieni na Zamku w Lublinie. Dalsze ich zwiększenia liczby wyjeżdżających na roboty do losy są nieznane. Niemiec, było uzależnienie rozdziału kart żywno- Wiele innych osób we wsi padło ofiarą ściowych dla rodziny od wykazania się regularną okupanta bądź w wyniku łapanek, bądź zostali pracą na rzecz okupanta lub ilością osób pracują- zabrani z domu i wywiezieni. Trudno jednak ustalić cych w Rzeszy172. przyczyny tych represji. Jak wynika ze wspomnień uczestników ro- Podczas inspekcji dokonywanych w go- bót, otrzymywali oni za swoją pracę na terenie spodarstwach, w niełatwej sytuacji znajdował się Niemiec około 20 marek miesięcznie. Z tej sumy sołtys, który solidaryzując się ze wsią, musiał po- należało odkładać przez cały rok na wykupienie twierdzać słuszność tłumaczeń współmieszkań- ekwiwalentu na buty, drelichy, płaszcz sukienny.173

162 Aneks nr 7, s.24, nr 11, s.37, nr 13, s.31, nr 15, s.35 168 Aneks nr 21, s.62 163 WAPL /Ekip., Księga sum przechodnich za rok 1941, sy- 169 J. Kasperek, Niektóre aspekty werbunku na przymusowe gn.12, Grzywny administracyjne i sądowe. roboty do III Rzeszy z dystryktu lubelskiego 164 Aneks nr 1, s.2, nr 2, s.9, nr 9, s.30 170 C. Rajca, op. cit., s.11 165 Aneks nr 2, s.9, nr 9, s.30 171 Aneks nr 10, s.35, nr 26 166 Aneks nr 2, s.9, nr 3, s.13, nr 9, s.30 172 Tamże. 167 Aneks nr 10, s.35, nr 2, s.9 173 Aneks nr 25, s.70 . . . . 56 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Była to śmieszna suma w stosunku do korzyści, też aresztowanie. Przychwyceni ratowali się jakie dawała każdemu gospodarstwu niemieckie- ucieczką (jeśli to było możliwe).177 mu całodzienna praca polskiego niewolnika, ży- Na terenie wsi mięsem nie handlowano, je- wionego tanim kosztem przez długi okres czasu – dynie wtedy, gdy przyjeżdżali ludzie z miasta. Ce- nawet 4 lata. ny w miastach na artykuły żywnościowe były bar- Wszystkie prace wykonywane na rzecz dzo wysokie. Na Zamojszczyźnie wahały się od okupanta w kraju były bezpłatne, wbrew zasadzie: 100-500 zł za kilogram kiełbasy, a nawet i więcej, „GG jest polskim rezerwuarem, wielkim polskim w zależności od okresu.178 obozem pracy. Także Polacy korzystają z tego, W Generalnej Guberni w marcu 1941 roku gdyż dbamy o ich zdrowie, troszczymy się o to, ceny podniosły się o 13%, w kwietniu o 33%, w aby nie umarli z głodu”.174 maju prawie dwukrotnie, w czerwcu o 60%. W ciągu tych czterech miesięcy ceny żywności pod- 5. Czarny rynek i represje z nim związane. niosły się więc pięciokrotnie, a w porównaniu z okresem przedwojennym dwudziestopięciokrot- W Generalnej Guberni nie zdarzyło się nigdy, by nie.179 wydano ludności wszystkie przewidziane na dany Ludzie przyjeżdżający z miasta, oprócz miesiąc artykuły. Te zaś, które wydano, były najni- mięsa, kupowali wszystko, co tylko można było we żej wartości. Przydziały te absolutnie nie wystar- wsi dostać: jaja, masło, olej, kaszę gryczaną. czały do utrzymania się przy życiu. Na szczęście Przeważnie płacili pieniędzmi, czasem przywozili żywność była racjonowana tylko w miastach. na handel różne ubrania, przeważnie marynarki, Wprawdzie wieś musiała oddawać okupantowi sukienki. określone kontyngenty ze swych plonów, ale po- Na przednówku, gdy szczególnie dokuczał trafiła jeszcze tyle ukryć, by móc dostarczyć pew- głód chleba, zbierały kobiety i dzieci jagody w le- ne produkty żywnościowe na rynek nielegalny. sie. Zanoszono je do Polichny. Tam można było Dzięki handlowi nielegalnemu ludność miejska za nie dostać trochę mąki.180 mogła bodaj częściowo dopełniać braki powstają- Władze okupacyjne tępiły handlarzy. ce na skutek niewystarczających oficjalnych przy- Oprócz rekwirowania towaru przychwyconym, działów.175 aresztowano ich i często kierowano na roboty do Na terenie Wolicy i gminy Modliborzyce nie Niemiec lub do obozów koncentracyjnych. Najbar- można było kupić w sklepach wielu artykułów spo- dziej niebezpieczny i mało intratny był przewóz żywczych i przemysłowych. W związku z tym czę- przez ludność biedną niewielkich ilości żywności, stym zjawiskiem były wyjazdy niektórych miesz- uzyskanej w zamian za artykuły przemysłowe, kańców Wolicy w kierunku Zamościa, aby kupić przewożonej niezorganizowanie. Trudniły się tym kilkanaście kilogramów zboża i innych artykułów przeważnie kobiety, stąd spośród nich sporo trafia- żywnościowych za sprzedane jaja, masło. Najczę- ło do obozów, między innymi do Rawensbrűck.181 ściej docierano do Żółkiewki, skąd przywożono Z Wolicy nikt nie został zabrany do obozu tytoń, którym potem na miejscu handlowano. Czę- za nielegalny handel. Handlujący Józef Wojtan sto wywożono żywność do Lublina.176 Ludność został przychwycony na stacji w Lublinie w 1942 najuboższa przeważnie wywoziła jaja i masło. Było roku, utracił całą zawartość, sam uratował się to związane z mniejszym ryzykiem, ponieważ ten ucieczką. Do największych szczęściarzy, którzy towar w wypadku przychwycenia Niemcy zazwy- przez cały okres okupacji wywozili różne produkty i czaj rekwirowali, nie stosując wobec handlarzy nie zostali przychwyceni, należeli: Anna Lenart, represji. Do niezamożnych, a utrzymujących się w Wiktoria Ochłoda, Bronisław Biały. tym okresie przeważnie z handlu, należeli: Wikto- ria Ochłoda, Anna Lenart, Józef Wojtan. 6. Zaopatrzenie wsi. Od czasu do czasu zamożniejsi gospoda- rze: Władysław Zyguła, Stefan Król, Bronisław Początkowo mimo grabieży władz okupacyjnych, Biały wywozili do Lublina, Rozwadowa lub w kie- zapasy surowców w Generalnej Guberni pozwoliły runku Zamościa kilka kilogramów słoniny, mięsa, a na uruchomienie przemysłu. Zaczęły się one wy- nawet kiełbasy z potajemnie wyhodowanych świń. czerpywać od połowy 1940 roku. Było to duże ryzyko. Za ten towar, oprócz zarekwi- Porównanie na obszarze GG produkcji rowania go, płaciło się wysoką grzywnę, groziło przemysłowej w 1938 roku i w 1940/41 roku po-

177 Aneks nr 9, s.31, nr 1, s.3 174 Okupacja i ruch oporu w Dzienniku Hansa Franka 1939- 178 Aneks nr 1, s.3, Z. Klukowski, Dziennik z lat okupacji 1945, s.309 Zamojszczyzny, Lublin 1959 175 J. Gumkowski, Młodzież polska podczas okupacji, War- 179 C. Malajczyk, op. cit., s.609 szawa 1966, s.33 180 Aneks nr 1, s.3 176 Aneks nr 1, s.2, nr 7, s.25 181 Tamże, s.598 . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 57 zwala stwierdzić, że ogólna jej wartość spadła o trudnością był brak w sklepie artykułów, na które 63%.182 Sytuacja zaopatrzeniowa ludności pogor- otrzymywało się bony, zaś te, które były, najczę- szyła się. Jednocześnie zmniejszyła się ogromnie ściej posiadały niską jakość. Żadnej odzieży przez liczba przedsiębiorstw handlowych w dystrykcie cały okres okupacji w wymienionym sklepie nie lubelskim, gdzie w 1943 roku pozostało około 15% było. Był pod kontrolą niemiecką.189 stanu przedwojennego. Decyzja głównego wydzia- Aby zaspokoić najważniejsze potrzeby, łu gospodarki – Grupy Handel o akcji oczyszcza- ludność ratowała się, poza nielegalnym handlem, nia i racjonalizacji handlu zapadła w końcu listo- hodowlą królików, drobiu, wymieniano na żywność pada 1942 roku. Najboleśniej dotknęła ona sklepy tytoń przydziałowy.190 tekstylne, żelazne i węgla. W najcięższym położeniu znalazły się go- Usuwając z handlu Żydów, dopuszczały spodarstwa karłowate i drobne. Nie dysponowały władze gospodarcze Generalnej Guberni do przej- nadwyżkami produktów rolnych, które mogłyby ściowego rozwoju sieci spółdzielni rolniczo- sprzedawać na rynku nielegalnym, a nierzadko handlowych. Okupacyjne czynniki gospodarcze musiały dokupować środki żywności. ściśle określały cel istnienia spółdzielni spożyw- W Generalnej Guberni produkcja rzemieśl- ców - dzielenie między ludność towarów kontyn- nicza i drobny przemysł były dla okupanta działami gentowych oraz artykułów żywnościowych na kart- gospodarki najtrudniejszymi do skontrolowania. ki. Tę drobną część artykułów przemysłowych i Wiele artykułów przemysłowych produkowano spożywczych, jaką pozostawiono dla zaspokojenia potajemnie w mieszkaniach prywatnych: wyrób potrzeb ludności polskiej, dzielić miały placówki papierosów, przemiał zboża na odpowiednio do- handlowe, dające władzom niemieckim gwarancję stosowanych młynkach, fabrykacja artykułów uczciwej pracy, pozostające pod kontrolą komisa- chemicznych i farmaceutycznych.191 rzy niemieckich ustanowionych przy oddziałach Wolica również stawała się samowystar- Związku Społem.183 czalna. Na szeroką skalę rozpowszechniona była We wsi Wolica istniały przed wojną dwa we wsi produkcja mydła domowym sposobem z sklepy żydowskie. W nich ludność zaopatrywała łoju bydlęcego, sody kaustycznej, kalafonii. Po- się w produkty spożywcze i przemysłowe. Z chwilą wszechnym zjawiskiem była produkcja odzieży rozpoczęcia prześladowań Żydów, zostały one lnianej. Sprzęty, będące wyposażeniem izby i ko- zamknięte. Od tego czasu ludność wsi zaopatry- mory, oraz sprzęty gospodarcze, wytwarzane były wała się w Modliborzycach.184 przez miejscowych rzemieślników produkujących Do 1939 roku były w Modliborzycach: dwa na potrzeby wsi.192 Zasada samowystarczalności sklepy tekstylne, dwa żelazne, jeden sklep z far- była częścią składową materialnego bytowania bami, dwie piwiarnie, dwie „sodówki”, dwie restau- wsi, miała wpływ na warunki egzystencji. racje polskie, trzy piekarnie, cztery polskie sklepy, Choć nie powstały nowe, ulepszone wzory i dwa sklepy spożywcze żydowskie, jeden sklep modele przedmiotów codziennego użytku, narzę- mleczarski, dwa sklepy „Społem”, dziesięć zakła- dzi pracy, dzięki produkcji własnej możliwe było dów szewskich, osiem krawieckich, trzy młyny.185 przeżycie tego trudnego okresu. Wzajemne Większość tych punktów zaopatrzenia ludności wspomaganie się i dzielenie efektami swoich prac została spalona w wyniku bombardowania Modli- ze współmieszkańcami umacniały więź społeczną borzyc w dniu 8 września 1939 roku.186 i poczucie jedności. W okresie okupacji czynny był w Modlibo- rzycach jeden sklep wielobranżowy „Społem”. Tu odbywało się zaopatrywanie ludności w materiały żeliwne i tekstylne na podstawie przydzielonych ROZDZIAŁ IV punktów.187 Bony otrzymane po oddaniu kontyn- gentu uprawniały do kupowania niektórych artyku- łów. KULTURA MATERIALNA W sklepie „Społem” można było nabyć: sól, naftę - bez bonów, pozostałe artykuły: cukier, pa- 1. Zabudowania. pierosy, zapałki, naczynia, obuwie, materiały że- lazne, tekstylne – tylko na bony.188 Dodatkową „Cechą tradycyjnej rodziny chłopskiej – według B. Gałęskiego193- jest identyfikacja interesów rodziny

182 Tamże, s.576 183 Tamże, s.585 189 Aneks nr 32, s.83, nr 39, s.99 184 Aneks nr 15, s.46 190 Aneks nr 14, s.43 185 Aneks nr 32, s.83 191 C. Malajczyk, op. cit., s.721 186 Aneks nr 39, s.99, nr 32, s.83 192 Aneks nr 39, s.99 187 Aneks nr 15, s.46, nr 1, s.4 193 B. Gałęski, Chłopi a zawód rolnika, Warszawa 1963, 188 Aneks nr 15, s.46, nr 38, s.95 s.140 . . . . 58 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 i gospodarstwa, którym rodzina ta włada. Gospo- 7 stodół, 10 obór, 3 budynki będące połączeniem darstwo jest podstawą utrzymania rodziny i za- stodoła + obora.198 Ze względu na brak materiałów bezpieczeniem jej przyszłości, podstawą jej presti- budowlanych oraz pieniędzy, żaden ze spalonych żu. Rodzina jest załogą produkcyjną gospodar- domów nie został odbudowany w tym okresie. W stwa, miejsce w rodzinie określa obowiązki wobec miejsce spalonych budynków gospodarczych nie- gospodarstwa, podział funkcji i związanych z nimi którzy zbudowali szopy z drzewa i słomy. Nie ist- przywilejów. niała możliwość odbudowy domów mieszkalnych. Gospodarstwo jest ogólnym dobrem rodzi- Rodziny, którym spłonęły mieszkania, zamieszkały ny, dziedzictwem przyjętym i przekazywanym z w komornym: Waleria Lipniak u gospodarza Józe- pokolenia na pokolenie. Tkwi w tym gospodarstwie fa Zaręby, rodzina Józefa Drzazgi u Tomasza Mi- sukcesja obu małżonków i przyszła sukcesja ich chałka, rodzina Wojciecha Bosia zamieszkała w dzieci, tkwi w nim wkład pracy wszystkich człon- piwnicy pozostałej po spalonym domu mieszkal- ków rodziny. nym.199 Rytm gospodarstwa wyznacza rytm życia Jak wynika z analizy zebranych materiałów rodziny. Interesy jednocześnie gospodarstwa i odnośnie usytuowania domu mieszkalnego, dzia- rodziny mają w tradycyjnej rodzinie chłopskiej de- łają w Lubelskiem dwie zasady. Pierwsza, orientu- cydujący wpływ na losy życiowe poszczególnych jąca chałupę w stosunku do stron świata, to zna- jej członków.” czy szczytami do północy i południa, z wejściem Społeczność wolicka omawianego okresu od strony wschodu, z komorą w części północnej, i reprezentuje kompleks kulturowy oparty na rolnic- późniejsza - związana z typami osiedli. Chałupy twie. W nowych warunkach okupacyjnych nie ist- usytuowane szerszą ścianą do drogi, z konieczno- niały żadne możliwości dla postępu w dziedzinie ści posiadają wejście od wschodu i zachodu słoń- zmiany warunków materialnych wsi. Toteż „pewne ca. Na skutek podziału siedlisk, większość chałup wytwory materialne - jak słusznie zauważa K. Do- zwrócona jest ścianą szczytową do drogi, niemniej browolski194 – wyprodukowane w ciągu wiekowych we wsiach o równoleżnikowym przebiegu drogi doświadczeń, mimo swej prostoty zaspokajały wejście zachowuje się również od strony wschodu, dobrze potrzeby produkcyjne, mogły również długo a część budynku z komorą znajduje się od strony się trzymać. Dotyczy to między innymi różnorod- północnej. Brak jednak w tym zakresie określo- nych naczyń i przyrządów drewnianych, reprodu- nych prawidłowości. Notowano bowiem chałupy kowanych bez istotnych zmian przez wiele poko- we wsiach rzędówkach, o równoleżnikowym prze- leń następujących po sobie.” biegu drogi, zwrócone do drogi częścią budynku z Wyposażenie gospodarstw chłopskich sta- komorą, czyli w tym wypadku występuje wyraźna nowiły wytwory oparte na wzorach przedwojen- orientacja chałup tylko do stron świata. nych lub wyprodukowane przed wojną. To, co po- W całej wsi Wolica zachowało się do dziś wstało w okresie okupacji, to były najczęściej 12 starych budynków mieszkalnych, budowanych drobne sprzęty, produkowane bądź domowymi na początku naszego stulecia, a nawet pod koniec sposobami, bądź przez wiejskich rzemieślników195 XIX wieku. W większości tych domów znajduje się lub przedmioty codziennego użytku produkowane data budowy wycięta na drewnianej belce, łączą- zastępczo, z powodu niemożliwości ich nabycia.196 cej ścianę szczytową ze ścianą, przy której usytu- Domy mieszkalne, w swej formie budowla- owany jest piec. Tylko 5 z nich zwróconych jest nej niezmiennie powielane od dziesięcioleci, jak szczytem do drogi, a wejście posiadają od strony również zabudowania gospodarcze, zbudowane północnej. Oprócz nich we wsi znajduje się do dziś były w 97,5% z drewna. W 1939 roku wieś posia- 41 domów mieszkalnych budowanych kilka lat dała 199 domów mieszkalnych, w tym: 194 drew- przed wojną. Różnią się one od poprzednich za- niane i 5 murowanych - 4 z kamienia, 1 z cegły.197 planowaniem pomieszczeń i usytuowaniem W latach 1939-44 w wyniku dwóch pożarów spło- względem stron świata.200 Stoją przeważnie szer- nęło 29 budynków, w tym: 9 domów mieszkalnych, szą ścianą do drogi i posiadają wejście od wscho-

194 K. Dobrowolski, Chłopska kultura tradycyjna /W:/ Etno- grafia polska, t. I 1958, s.27 195 Prawie w każdym gospodarstwie produkowano samo- 198 Aneks nr 39, s.99. Zgodnie z relacją Jana Wołoszynka dzielnie: stołki, ławy, prycze do spania, grabie drewniane, /ojca/ w 1939 roku zimą spłonęły domy mieszkalne i zabu- buty drewniane, słomiaki, szmaciaki. Por. aneks nr 10, dowania gospodarcze Wojciecha Bosia, Józefa Tylusa, s.35 Bolesława Drzazgi, Szczepana Dudy, Józefa Drzazgi, Ma- 196 Aneks nr 10, s.35, nr 15, s.46 rii Zarańskiej w Wolicy I, i Władysława Kuliły w Wolicy II, w 197 Liczba poszczególnych domów mieszkalnych została 1944 roku w czasie działań wojsk radzieckich domy ustalona w oparciu o wyniki badań, poprzez spisanie go- mieszkalne i zabudowania gospodarcze Jana Lipiaka, spodarstw i domów mieszkalnych, istniejących w Wolicy w Władysława Zyguły i Jana Startka. 1939 roku. Tu gdzie gospodarstwo zostało zlikwidowane, 199 Aneks nr 39, s.99 informacji udzielali krewni lub sąsiedzi. 200 Prace i materiały etnograficzne t. XVIII, cz. I, s.342 . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 59 du, z komorą od strony północnej.201 Budynki go- Tabela 13 spodarcze w obu przypadkach usytuowane zostały Typy rodziny w odległości kilkudziesięciu metrów od domów mieszkalnych: stodoły – równoległe do ściany fron- Typy rodziny Liczba rodzin Wskaźnik towej, obory – prostopadle do ściany frontowej. W Ogółem 202 100% budownictwie starszym, tam gdzie domy miesz- 2-osobowa 7 3,4% kalne usytuowane były ścianą szczytową do drogi, 3-osobowa 19 9,3% stodoła stała równolegle do ściany szczytowej, a 4-osobowa 34 16,6% obora prostopadle do niej. 5-osobowa 47 23,4% Istniały też kombinacje zabudowań: dom 6-osobowa 39 19,1% mieszkalny z oborą, obora + stodoła202, choć we 7 –osobowa 24 11,7% współczesnym budownictwie wolickim jest również 8-osobowa 12 5,6% kilkanaście kombinacji obora + mieszkanie o dwu 9-osobowa 10 4,9% pomieszczeniach. Istnieje kilka zabudowań stodo- 10-osobowa 0 0 ła + obora203. 11-osobowa 1 0,4% W budownictwie starszym, bez względu na 12-osobowa 1 0,4% usytuowanie domu mieszkalnego, powierzchnię czy zamożność gospodarczą, znajdowały się trzy Źródła: ustalania autorki w wyniku wywiadów, Aneks 204 pomieszczenia: duża izba, sień i komora. We 17,18,19. wszystkich dwunastu starych chałupach występuje ta sama ilość pomieszczeń. W budownictwie Najmniej liczną była rodzina 2-osobowa, młodszym (tuż przed wojną) widać w tym wzglę- najbardziej liczną 12-osobowa. W wyniku badań dzie zmiany. Jak wynika z planów, w nowszym dała się zaobserwować zależność liczby członków budownictwie liczba pomieszczeń w różnych roz- rodziny od warunków materialnych. Ilustruje ją wiązaniach jest większa o 1 w stosunku do po- tabela, w której dwadzieścia dowolnych gospo- mieszczeń budownictwa starszego. darstw Wolicy II uporządkowano malejąco według Pod względem ilości chałup przeważał w powierzchni gospodarstw. Wolicy w omawianym okresie typ chałupy starszej. Przeciętna powierzchnia najstarszych chałup we Tabela 15 wsi waha się w granicach od 60-90m². Średnia Liczba osób w rodzinie a wielkość gospodarstw powierzchnia izby starego typu wynosi od 24- 30m².205 Duża powierzchnia izby i chaty nie świad- Powierzch- Liczba czy o jej funkcjonalności. Lp Nazwisko i imię nia gosp. w osób Większa część ludności wsi egzystowała w ha wyżej opisanych pomieszczeniach. Całe życie 1. Sulik Józef 12,00 4 rodzinne zamykało się w granicach jednej izby, 2. Gąsiorowski Józef 8,40 5 tym bardziej, że przeciętna rodzina wolicka liczyła 3. Żurawicz Ludwik 8,30 9 od 4-6 osób, jak wynika z tabeli nr 13. 4. Biały Józef 8,00 6 5. Tylus Stanisław 8,00 6 6. Lenart Szczepan 7,50 5 7. Bożek Józef 7,00 5 8. Lenart Ludwik 7,00 5 9. Lenart Jan 7,00 3 10. Grela Józef 6,80 6 201 W oparciu o spostrzeżenia dokonane podczas oględzin 11. Gąsiorowski Józef 6,50 4 poszczególnych starych chat 202 12. Lenart Antoni 6,30 5 Aneks nr 39, s.99 13. Król Stefan 6,20 6 203 W oparciu o spostrzeżenia dokonane w czasie badań. Występowanie kombinacji mieszkanie + obora jest zjawi- 14. Żaba Tomasz 6,16 5 skiem obecnie we wsi częstym, choć mającym charakter 15. Rząd Paweł 5,50 3 przejściowy. Przeważnie zmianę zabudowań zaczyna się 16. Padziak Michał 5,20 3 od budowy obory, potem powstaje dom murowany, do te- 17. Grela Ignacy 4,98 3 go czasu mieszkanie znajduje się przy oborze. Przed woj- ną budownictwo takie występowało w gospodarstwach o 18. Struski Andrzej 4,50 7 najmniejszej powierzchni i wynikało z sytuacji materialnej, 19. Ptaszek Józef 4,00 5 która nie pozwalała na wygodniejsze rozwiązania. Chodzi- 20. Pietras Józef 3,70 2 ło o wykorzystanie jak najmniejszej ilości materiału budow- lanego oraz działki budowlanej, która był wąska. Źródło: W oparciu o badania, Por. aneks 17,18,19. 204 Aneks nr 1. 205 W oparciu o pomiary dokonane w poszczególnych cha- tach. . . . . 60 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Gdy powierzchnia ciągle maleje, liczba sprzętem rzadkim. Zastępowały je wyrka207 wyko- osób tylko w siedmiu przypadkach jest mniejsza nane z desek. Dość powszechnym, choć również względem przeciętnej rodzin wolickich, natomiast nie we wszystkich chatach spotykanym sprzętem, w trzynastu przypadkach przekracza przeciętną była sofa208 - służyła ona w dzień do odpoczynku, rodzin. Im gorsza sytuacja materialna, tym więk- w nocy do spania. Małe dzieci lokowano do spania sza liczebność rodzin. w biegunowych kołyskach wykonanych z desek. Przed wojną kołyski nabywano najczęściej na jar- 2. Urządzanie mieszkań. markach, w okresie okupacji jarmarki nie odbywały się, więc różne sprzęty, jak: kołyski, sofy, a nawet Wyposażenie chaty było również uzależnione od szafy wykonywali na zamówienie miejscowi stola- warunków materialnych danego gospodarstwa. rze. Wszystkie chaty bielone były wapnem z Stół ustawiano najczęściej pod oknem dodatkiem lakmusu - zarówno izba wewnątrz, jak i ściany szczytowej. Posiadał dwie szuflady na ściany chałupy na zewnątrz. Główną ozdobą izby drobne przedmioty codziennego użytku. Nakrywa- były obrazy święte zamieszczone na całej długości no go białym obrusem w wyjątkowych okazjach - ściany szczytowej naprzeciw wejścia do izby. Ra- dla gości, księdza przychodzącego z wizytą dusz- my obrazów strojono kwiatami wykonanymi z bibu- pasterską. łek. Do innych ozdób należały pająki ze słomek i Tylko w nielicznych domach znajdowała się kwiatów bibułkowych, zawieszane przy suficie. szafa ubraniowa, najczęściej sprzed wojny. Była to Sień, dzieląca chałupę na dwie części, po- szafa dwudrzwiowa. U góry posiadała jedną półkę, siadała jedno lub dwa wejścia - od frontu, drogi i na dole dwie szuflady na drobne części garderoby. podwórza. Niektóre szafy zakupione przed wojną miały na wewnętrznej stronie drzwi umocowane lustro. Z zewnątrz były nieco zdobione przez nacięcia i wy- żłobienia. W domach uboższych szafę zastępowa- ła drewniana skrzynia. Bardzo często okrycia wierzchnie wieszano na drewnianej belce biegną- cej pod sufitem209. W tej samej izbie po prawej stronie od wej- ścia stała lub wisiała szafka do przechowywania naczyń. Do dziś zachowały się we wsi dwa rodzaje szafek z tamtego okresu: stojąca na podłodze i wisząca. Obie miały podobne znaczenie, z tą róż- nicą, że szafka stojąca składała się z dwu części – w dolnej osłoniętej „drzwiczkami” przechowywano garnki gliniane i blaszane, stawiano garnki z mle- kiem, donice, tluczki, „kopyście”, warząchwie, zaś w górnej, oszklonej - miski, talerze, kubki, dzbanki, łyżki miedziane i inne. Dookoła szafki stawiano Kuchnia w starej Chałupie wiadra z wodą, drewniane szafliki, żeliwne saga- ny210. Wiele naczyń wykonywano we własnym Zespół piecowy w chałupie lubelskiej okre- zakresie u miejscowych rzemieślników, ponieważ ślany ogólną nazwą mury, składał się zasadniczo wszelkich naczyń nie można było w tym okresie z czterech części: paleniska do gotowania, pieca kupić. piekarskiego, ogrzewalnego i komina. Identyczny W izbie wykonywano takie czynności, jak zespól piecowy występuje we wszystkich starych przędzenie czy tkanie. Nierzadko więc dużą jej 206 chatach wolickich. Palenisko usytuowane było część zajmował warsztat tkacki oraz „kądziołka” przeważnie po lewej stronie od wejścia. Piec pie- do przędzenia lnu lub wełny. Przędzenie lnu było karski łączący się z paleniskiem znajdował się zjawiskiem powszechnym, był on przecież pod- wzdłuż ściany działowej między izbą a sienią, na- stawowym surowcem w domowej produkcji odzie- tomiast komin - niezależnie od ilości izb - znajdo- ży. wał się zazwyczaj w sieni.

Do najważniejszych sprzętów w izbie nale- 207 Wyrko – rodzaj mebla do spania, wykonany z desek, po- żały łóżka umieszczone wzdłuż dłuższych ścian. siadało cztery wysokie nogi, na których umocowana była W gospodarstwach najuboższych łóżka były skrzynia wykonana z desek, wypełniona słomą po brzegi. Nakrywano ją lnianym prześcieradłem. 208 Aneks nr 39, s.99 206 Plan VII przedstawia zespół piecowy w starej chałupie 209 Aneks nr 14, s.43 Wiktorii Chołodnej. 210 Aneks nr 37, s.91 . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 61

W pierwszych dwu latach okupacji w więk- Ludność wsi odczuwała ogromne braki towarów szych gospodarstwach hodowano po 2 lub 3 sztuki na rynku. Ważnym problemem stało się nabycie owiec, by mieć wełnę na domowe potrzeby. Z odzieży i obuwia. Przed wybuchem wojny nawet w uprzędzonej domowym sposobem nici wełnianej bogatszych domach nie było zbyt dużych ilości robiono ręcznie swetry. Kiedy owce zostały zdzie- odzieży. Z tego powodu ludność miała w okresie siątkowane przez okupanta, produkowano wyłącz- okupacji poważne kłopoty. W początkowym okre- nie ze lnu. W każdym prawie domu był kufer. Kufry sie wykorzystywano zasoby przedwojenne. Po- nie były zdobione. Służyły do przechowywania nieważ szybko się wyczerpywały, należało szukać chust wełnianych, lnianych koszul, odzieży od- innych sposobów zdobycia odzieży, jak kupno na świętnej. czarnym rynku, produkcja własna. Większa część odzieży wytwarzana była domowymi sposobami. Tylko u bogatych gospodarzy zachowało się nieco wełnianych okryć zakupionych przed wojną212.Na otrzymane bony towarowe trudno było kupić wyro- by tekstylne, a kupione szybko ulegały zniszcze- niu, ponieważ wykonane były z lichego materiału. Koniecznością więc była produkcja odzieży wła- snymi sposobami. Ludność Wolicy uprawiała len (por. rozdz. II). Z lnu przędzono nici, z których miejscowi tka- cze wyrabiali płótno. Płótno na ubrania odświętne farbowano. Szyto z niego: bluzki, sukienki, garnitu- ry męskie. Sukienki i bluzki ozdabiano skromnymi haftami213 (czego nie należy podciągać do rangi sztuki hafciarskiej). We wsi było dwóch krawców męskich, zamawiano u nich również okrycia cie- plejsze kobiece. Z ubrań męskich szyto garnitury Przędzenie lniane, kapoty watowe kryte cajgiem lub kortem214.

Większość sprzętów domowych znajdowa- ła się w komorze. Przynoszono je do izby dla wy- konania potrzebnych czynności. Znajdowały się tam: skrzynie, beczki na ziarno, dzieża, niecka na ciasto, stępa do ubijania prosa, maglownica. Ko- mora była miejscem drzemki niedzielnej starszych gospodarzy. Oświetlano mieszkania przeważnie lam- pami naftowymi, a gdy brakło nafty - „karbidówka- mi”. Podłogi w izbach wykonane były z desek. W domach najuboższych mieszkańców wsi podło- gi były gliniane. Uległy szybko zniszczeniu, ciągle trzeba je było naprawiać. Taką podłogę nazywano polepą. Bardzo rzadkim przypadkiem, były podłogi z desek w sieniach. Spotkać je można było jedynie w bogatszych domach, gdzie zostały wykonane Obuwie ze słomy jeszcze przed wojną. Przeważnie w sieniach były polepy. Na zimę ocieplano mieszkania z zewnątrz, Prawdziwym rarytasem były buty. Prawie lepiąc wszystkie otwory gliną. Następnie chatę większość rodzin posiadała tylko jedną parę butów „gacono”. „Zagatę”211 wykonywano z desek, słomy skórzanych. Powszechnie znanymi i produkowa- lub liści. W niejednej z tych ubogich, ciasnych chat nymi były drewniaki, szmaciaki i słomiaki. Drew- musiało znaleźć się miejsce dla uciekinierów i wy- niaki posiadały najczęściej „podeszwę” z lipowego siedleńców (por. rozdz. I). drzewa i przyszwę ze skóry. Słomiaki noszono przeważnie zimą, nakładano je na inne buty. Szyte 3. Odzież. były z uprzednio uplecionego słomianego warko-

212 Aneks nr 38 s.95, nr 1, s.5 213 Aneks nr 1, s.5, nr 39, s.99 211 Aneks nr 38, s.95 214 Aneks nr 38, s.95 . . . . 62 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 cza. Miały kształt kaloszy. Podobnie wykonywano przemiał kilkudziesięciu (od 20-40) kg zboża w szmaciaki. Sporządzano je z warkoczyków uple- młynach będących pod kontrolą niemiecką. Po- cionych z różnych skrawków materiału. Noszono nieważ duża część ludności nie wywiązała się z je przeważnie latem. kontyngentów, nie mogła korzystać z młynów le- Dzieci butów nie posiadały. Latem były im galnie. Zaczęto mleć zboże w młynkach. Ludność „zbyteczne”, zimą większą część dnia spędzały na wsi ukrywała 12 kamieni do mielenia mąki na piecu. Tylko nieliczne uczęszczające do szkoły chleb. Znajdowały się między innymi u następują- posiadały buty drewniane215. cych gospodarzy: Franciszek Cieśla, Wojciech Powszechnie spotykaną ozdobą dziewcząt Sajdak, Ludwik Ciołek, Jan Chołody, Jan Sajdak. były srebrne kolczyki216. W tym celu przebijały one Po oddaniu kontyngentu zboża wielu go- uszy u wyspecjalizowanej w tej czynności, słynnej spodarzy221 otrzymało pozwolenie na legalny na całą wieś Marii Piech. Dokonywała tego zabie- przemiał. Uprawniała do tego „Karta przemiałowa i gu igłą do szycia, dezynfekując ją uprzednio w wymienna” dla samozaopatrujących się. Posia- wódce. Nie było przypadku zachorowania217. dacz karty uprawniony był „przerobić za zapłatą gotówkową lub wymienić zboże przeznaczone dla 4. Wyżywienie. niego dla własnego użytku w młynie lub punkcie wymiennym, dopuszczonym przez Wydział Wyży- Podstawę wyżywienia wsi stanowiły wyproduko- wienia i Rolnictwa w Urzędzie Dystryktu w czasie wane przez nią artykuły. Gwałtowny wzrost kon- od 1.09.1943 roku. Przeróbki i wymiany wolno tyngentów spowodował obniżenie poziomu wyży- tylko dokonać na podstawie odcinka podanego do wienia ludności. Głód stawał się zjawiskiem po- publicznej wiadomości przez Starostę Powiatowe- wszechnym. Starano się zaspokajać go wszelkimi go w ilościach dopuszczalnych do przeróbki zgod- sposobami. Zaczęto mleć grykę w ukrytych młyn- nie z obowiązującymi racjami. Odcinek podany do kach i z mąki gryczanej wypiekać placki. Wypieka- publicznej wiadomości należy w młynie lub punk- no też dwa rodzaje chleba: chleb razowy z mąki cie wymiennym odciąć. Karta niniejsza służy jed- żytniej, a gdy żyta brakowało, mielono w żarnach nocześnie jako legitymacja w czasie przewozu i pszenicę i jęczmień, i z tej mieszanki wypiekano nie może być odstąpiona. Odcinki podane do pu- chleb o smaku słodkawym218. blicznej wiadomości zachowują ważność do W gospodarstwach średnich i większych 31.08.1944 roku.”222 pieczono pieróg gryczany. Przed wojną wypiekano Dużą część pożywienia stanowiły owoce i nieporównywalnie więcej rodzajów pieczywa - warzywa, zwłaszcza latem. Najwięcej zjadano wszystkie nazywano „pierogami”. Pieczono je z kapusty w różnych postaciach: kapusta gotowana mąki pszennej z dodatkiem mleka, śmietany, ma- z dodatkiem oleju lnianego223 - w gospodarstwach sła219. uboższych, podprawiana śmietaną lub tłuszczem O ilości spożywanego chleba przed wojną i zwierzęcym - w bogatych, kwas jako potrawa224 z w okresie okupacji świadczą wypowiedzi kilku kiszonej kapusty spożywana przeważnie na śnia- mieszkańców wsi. Wynika z nich, że przeciętnie danie – powszechnie znana, kasza gryczana na do wypieku chleba przed wojną używano mie- sypko z olejem lnianym, gotowana na mleku – była sięcznie 40 kg mąki (dwa wypieki). W okresie oku- jedną z podstawowych potraw, o czym świadczy pacji sporządzano jeden wypiek, tzn. zużywano 20 również duża powierzchnia uprawy gryki.225 kg mąki. Rocznie zużywano około 2q mąki na wy- Rzadką potrawą, spożywaną przeważnie piek chleba dla licznej rodziny. Jedno pieczywo przez dzieci, były kluski z mlekiem gotowanym zawierało 6 bochnów „na trzonie”. W latach 1943- odtłuszczonym. Mleko w zasadzie dostawały tylko 1944 u większości rodzin takie pieczywo musiało małe dzieci. Należy wyłączyć od tej zasady go- starczyć na cały miesiąc dla całej 6-7 osobowej spodarstwa najbogatsze, gdzie na osiem bada- rodziny220. nych z tej grupy, w siedmiu jadano potrawy mlecz- Mąkę na wypiek chleba mielono na ukry- ne: kaszę na mleku, kluski, zupy warzywne za- tych młynkach. Aby móc ściągnąć jak największy kontyngent zboża (o czym wyżej), okupant zabra- 221 Aneks nr 38, s.95 niał wolnego przemiału zboża w młynach. Dopiero 222 Karta przemiałowa wydana 10 listopada 1943 roku na po całkowitym wywiązaniu się z dostaw kontyn- nazwisko Franciszek Ruczkowski (przetrwała do dziś w domu Jerzego Molickiego mieszkańca Modliborzyc). gentowych, otrzymać można było zezwolenie na 223 Aneks nr 1, s.3 224 Tamże 215 Aneks nr 39, s.99 225 Aneks nr 38, s.95, we wsi była jedna olejarnia, biciem 216 Aneks nr 23, s.67 oleju zajmował się Józef Tylus, do dziś synowie jego no- 217 Tamże szą przydomek Olejarzy. Kwas z kiszonej kapusty goto- 218 Aneks nr 1, s.4 wano rozcieńczony z wodą, a następnie podprawiano za- 219 Aneks nr 39, s.99 prawką sporządzoną z mąki i wody, spożywano z ziem- 220 Aneks nr 1, s.4, nr 39, s.99 niakami. . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 63 prawiane śmietaną. Od czasu do czasu jadano nikach”. Najpierw bieliznę namoczono w balii na- mięso pochodzące z upolowanej zwierzyny, wy- pełnionej gorącą wodą z dodatkiem mydła własnej hodowanego drobiu, czy w pierwszych latach oku- produkcji. Potem odpierano kijanką na rzece. pacji (1940-1941) z wyhodowanej w kryjówce świ- Odepraną, układano w zolniku, nakrywano prze- ni (z okazji świąt). ścieradłem lnianym, posypywano popiołem i na Podstawowym napojem była kawa zbożo- wierzch lano gotowaną wodę dotąd, aż z otworu wa z jęczmienia i herbata słodzona przeważnie zolnika wyciekać zaczęła najpierw zanieczyszczo- sacharyną. Ze względu na małe przydziały cukru, na woda, a potem, gdy zanieczyszczeń było coraz oszczędzano go i przeznaczano tylko na słodzenie mniej, wyjmowano i odcierano na dużej ławie. potraw dzieciom226. Przydziały cukru na kartkę Ostatnim etapem było pranie „kijankami” w rzece i otrzymywało się za odstawiony kontyngent jaj. płukanie229. Pobierano go w magazynie w Janowie Lubelskim. Zajęcia zależały również od pory roku. Zi- Słodzono potrawy również syropem z buraków mą synowie szli z ojcem do stodoły młócić, lub do cukrowych227. lasu po drzewo. Często trzeba było porzucać do- mowe prace i iść do różnych prac na rzecz oku- 5. Warsztat pracy. panta – odśnieżanie drogi, odrabiania szarwarku itp. Podczas robót żniwnych, siewów czy wykopów Na oddzielną uwagę zasługuje praca codzienna wszyscy dorośli członkowie rodziny wspólnie wy- rolnika. Odwieczne zamiłowanie do ziemi sprawiło, ruszali w pole.230 że bez względu na panującą sytuację nie odstę- Do uprawy ziemi używano pługa i bron za- pował od swej pracy. Warunki okupacyjne nie tylko kupionych najczęściej jeszcze przed wojną. Konie nie wniosły nic nowego w warsztat rolnika, lecz i wóz posiadały gospodarstwa o powierzchni po- pogłębiały prymitywizm jego pracy. Jak zawsze wyżej 3 ha. Wozy były głównym środkiem trans- wychodził on w pole, tym bardziej, że ziemia sta- portu. Wykonywano je u miejscowych kołodziei. wała się coraz bardziej wyłączną żywicielką. To, Brakujące narzędzia żelazne, jak pługi, brony, co zdołał z niej wydobyć i ukryć przed okupantem, widły i siekiery, motyki - zwane gracami, wykony- stanowiło przecież podstawę żywienia jego rodzi- wano na zamówienie u kowali w sąsiedniej wsi ny. W jego przekonaniu własna ziemia była czę- Andrzejów. Widły, siekiery i motyki „oprawiano” w ścią ojczyzny, która do niego jeszcze ciągle nale- trzonek we własnym zakresie, domowym sposo- żała, której nie utracił, mimo że okupant żądał dla bem. W każdym domu wykonywano samodzielnie siebie coraz więcej. Tak jak przed wojną, wkładał również kijanki do prania, maglownice, grabie w tę pracę cały swój wysiłek. drewniane231. W dziedzinie sztuki ludowej wieś nie wy- różniała się niczym szczególnie. Jak wynika z ana- lizy materiałów etnograficznych dotyczących Lu- belszczyzny, wzory docierały tu z pobliskich okolic od wschodu i południa. Weselne przyśpiewki po- chodziły przeważnie z bardziej rozśpiewanych wiosek - Godziszowa i Andrzejowa. Ogólnie mówiąc materialne warunki byto- wania ludności wsi Wolicy były ciężkie. Charakte- ryzowała je ciasnota, prymitywizm sprzętów i na- rzędzi pracy, brak higieny, głód chleba, mleka, mięsa, ogromne braki towarów na rynku. W trudnych warunkach nocy okupacyjnej nadal kwitło życie towarzyskie, które pozwalało Dzień pracy średniozamożnego gospoda- oderwać się od koszmarnej rzeczywistości. rza zaczynał się latem o godzinie piątej, zimą o szóstej, od czynności związanych z „oporządze- c.d.n. niem” inwentarza228. Po wspólnym śniadaniu każ- dy szedł do swego zajęcia, które mu w danym gospodarstwie było przypisane. Jednym z ważnych zajęć domowych wyko- nywanych przez kobiety było pranie. Prano w „zol-

226 Aneks nr 1, s.4, nr 2, s.9 229 Aneks nr 1, s.5, nr 38, s.95 227 Tamże 230 Aneks nr 39, s.99 228 Aneks nr 39, s.99 231 Tamże . . . . 64 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Anna Bucoń

Prasa w powiecie janowskim 1989 – 2007

Fragmenty pracy magisterskiej wykonanej na Uniwersytecie Warszawskim Wydział Dzien- nikarstwa I Nauk Politycznych na kierunku dziennikarstwo i komunikacja społeczna w za- kresie dziennikarstwa pod kierunkiem dr hab. Wiesława Sonczyka – dokończenie

ROZDZIAŁ IV pan Józef zaproponował pomoc. Narodziła się myśl założenia Społecznego Komitetu Pomocy CHARAKTERYSTYKA KWARTALNIKA Parafii Rzymskokatolickiej w Równem na Wołyniu. „WOŁYŃ BLIŻEJ” Zadaniem Komitetu miało być pozyskanie pienię- dzy dla parafii. Kwartalnik „Wołyń Bliżej", którego redakcja znajdu- Wkrótce narodziła się kolejna myśl. Okaza- je się w Janowie Lubelskim, jest najmniej znanym ło się, że w Równem potrzebne są nie tylko pie- pismem wśród mieszkańców miasta. Jednocze- niądze, ale między innymi polskie książki, w celu śnie jest to pismo zupełnie inne od tych dotych- stworzenia polskiej biblioteki. Pan Józef zaczął czas omówionych. Różnica ta wynika z kilku po- pisać do różnych wydawnictw z prośbą o egzem- wodów. Po pierwsze „Wołyń Bliżej” jest pismem, plarze książek, które mógłby przekazać księdzu. które jest kolportowane na terenie całego kraju i Pomysł można uznać za udany, ponieważ wydaw- poza jego granicami. Po drugie kolportaż pisma nictwa zaczęły przysyłać różne książki. Oczywiście odbywa się prawie wyłącznie drogą pocztową - wśród nich były, jak mówi rozmówca, „buble”233, kwartalnik jest wysyłany do jego czytelników. Po ale znalazły się też prawdziwe białe kruki, m.in. trzecie (i chyba najważniejsze) tematyka pisma nie albumy przysłane z Jasnej Góry. Ponieważ niektó- dotyczy środowiska lokalnego. Teksty zamiesz- re książki były przysyłane w kilku egzemplarzach, czane w piśmie poruszają tematykę związaną tyl- do księdza wysyłano po jednej, dwóch sztukach, a ko i wyłącznie z Wołyniem i Kresami, dzięki czemu resztę sprzedawano po bardzo atrakcyjnych ce- „Wołyń Bliżej” jest rodzajem mostu łączącego nach przy parafiach w okolicznych wsiach, m.in. w wszystkich Wołyniaków i osoby o wołyńskich ko- Dzwoli, Chrzanowie. Pieniądze uzyskane w ten rzeniach, mieszkających w kraju lub pozostających sposób to nadal była kropla w morzu potrzeb. poza jego granicami. Kolejnym pomysłem było zamieszczenie w prasie, najpierw regionalnej, potem już ogólnopol- Okoliczności powstania kwartalnika skiej, ogłoszeń z informacją o poszukiwaniu Pola- Powszechnie wiadomo, że pisma z reguły zakła- ków, którzy byli przesiedleni bądź mają wołyńskie dane są z serca, potrzeby sytuacji, z braku jakie- korzenie. Na ogłoszenie odpowiedziało wiele goś medium informacyjnego. W przypadku „Woły- osób, które chciały pomóc i zaczęły wpłacać pie- nia Bliżej” cel był zupełnie inny i – jak mówi jego niądze. Pan Józef zaczął zastanawiać się, jak ich założyciel – był on „partykularno-komercyjny”232. zatrzymać, skoro już ich odnalazł. Pomyślał o wy- Zanim przedstawiona zostanie historia kwartalni- dawaniu pisemka pod nazwą „Wołyń Bliżej”. W ka, autorka pracy musi odwołać się do opisu pew- początkowym zamyśle miało być rodzajem infor- nych wydarzeń i osób, które bezpośrednio łączą matora. Miał to być nieregularnik formatu A5, li- się z powstaniem pisma. Rozmówcą autorki był czący maksymalnie 16 stron. założyciel pisma Józef Łukasiewicz. W pierwszym numerze czytamy: „Celem Pierwszym etapem założenia kwartalnika naszego Biuletynu jest ocalić od zapomnienia hi- było powołanie do życia dnia 26.08.1991 r. Spo- storię Wołynia. Dla starszego pokolenia jest to łecznego Komitetu Pomocy Parafii Rzymskokato- wędrówka w przeszłość, w ‘kraj lat dziecinnych’, a lickiej w Równem na Wołyniu. Powołanie tego ko- dla młodzieży niech będzie lekcją historii. Pra- mitetu wiązało się z wyjazdem w 1990 r. na misje gniemy, aby nasze dzieci i wnuki pokochały Wołyń na Ukrainę ks. Władysława Czajki. Po przybyciu i poznały go.”234 na miejsce okazało się, że sytuacja jest tam gor- Poza celem informacyjnym, kwartalnik miał sza, niż przypuszczał. Brak środków do życia być również pomostem, formą pomocy dla czytel- spowodował, że ksiądz po 3 miesiącach zaczął ników w odnajdywaniu bliskich, przyjaciół, z któ- zastanawiać się na powrotem do kraju. Wówczas 233 J. w. 232 234 Rozmowa z panem Józefem Łukasiewiczem, 3.09.2007 List do czytelników. „Wołyń Bliżej”, luty 1994, nr 1, rok I, r., Janów Lubelski. str. 3. . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 65 rymi utracili kontakt przez wyjazdy, emigrację lub informacje o swoich rodakach mieszkających na po prostu przez upływ czasu. Wolyniu. Bardzo szybko okazało się, że czytelnicy Już po pierwszym numerze widać, że od- zaczynają przysyłać swoje teksty, wspomnienia, biór pisma będzie jak najbardziej pozytywny. Pi- zdjęcia. Od samego początku pismo mieli współ- smo swoim czytelnikom będzie przybliżało historię tworzyć i nadal tworzą właśnie sami czytelnicy. Wołynia i Równego, ale poza tym będzie głównym Pan Józef początkowo był zaskoczony pozytyw- źródłem informacji o obecnych wydarzeniach na nym przyjęciem pisma przez czytelników. Później tamtych terenach. […] sam zaczął „uczyć się” Wołynia (ponieważ wcze- śniej ten temat był mu obcy), bardzo dużo czytał i Formuła wydawnicza pisma jak mówi: „tak się to rozrosło.”235 Po przeanalizowaniu wszystkich numerów kwar- talnika, ze szczególnym uwzględnieniem numerów Charakterystyka i zawartość pierwszego nume- z ostatniego roku kalendarzowego, zauważamy, ru „Wołyń Bliżej” że na łamach pisma poruszane są tematy, które Pierwszy numer kwartalnika „Wołyń Bliżej” ukazał powtarzają się niemal w każdym numerze. Zna- się w lutym 1994 roku w nakładzie 150 egzempla- komitą większość stron w poszczególnych nume- rzy. Pismo było wydane w formacie A5 i miało ob- rach zajmują teksty o tematyce historycznej i jętość 22 strony. Kolportowane było drogą pocz- wspomnienia. Teksty historyczne opisują sytuację tową. Biuletyn był składany na komputerze dzięki polityczną i gospodarczą Wołynia w przeszłości i życzliwości ówczesnego studenta, a potem, w obecnie, wydarzenia z okresu wojny oraz losy Po- latach 2006-2007 posła z okręgu janowskiego Je- laków mieszkających na Wołyniu podczas wojny i rzego Bieleckiego. Pierwsze numery pisma były po jej zakończeniu. Poza tym na łamach pisma odbijane metodą ksero we wspominanej już „dru- zamieszczane są teksty opisujące kulturę, zwycza- karni polowej im. płka Władysława Beliny– je i obrzędy charakterystyczne dla ludności ukraiń- Prażmowskiego”. skiej i polskiej, opisywane są poszczególne miej- Treść pierwszego numeru kwartalnika w scowości Wołynia, życie ich mieszkańców, parafie większości poświęcona była historii Wołynia, w nich funkcjonujące oraz inne ważne dla Woły- Równego i Kresów. Z pierwszych stron czytelnicy niaków miejsca, a także teksty przybliżające waż- poznają historię nazwy Wołyń oraz dzieje tego ne postacie związane z Wołyniem. […] regionu na przełomie wieków. Kolejne strony zaj- Oczywiście wśród tekstów nie brak poezji. muje artykuł Haliny Ziółkowskiej – Modły, która W każdym numerze na ostatnich stronach znajdu- opisuje dzieje kościoła w Równem. Najwięcej je się stała rubryka „Listy do Redakcji”, z której uwagi autorka poświęca kościołowi Narodzenia dowiadujemy się, jak wiele radości daje czytelni- Najświętszej Maryi Panny, który ze wspaniałej kom każdy kolejny numer pisma oraz z jak wielką neogotyckiej świątyni został zamieniony na filhar- sympatią czytelnicy odnoszą się do osoby redakto- monię. […] ra naczelnego. Jeden z tekstów zamieszczonych w „Wołyń Bliżej” został poświęcony dzieciom z Wołynia, któ- Kolportaż re spędziły dwa tygodnie wakacji w Janowie Lu- „Wołyń Bliżej” jest kolportowany wyłącznie drogą belskim. Pobyt w Janowie został sfinansowany pocztową. Jest – jak żartem mówi red. Łukasie- przez Fundację Pomocy Szkołom Polskim na wicz – „po dwakroć bezcenny”, bo nie ma określo- Wschodzie im. Tadeusza Goniewicza oraz Komitet nej ceny, a odbiorcy wpłacają w zamian dobrowol- Pomocy Parafii w Równem. Pokazuje to, że Komi- ną ofiarę na rzecz parafii w Równem i Kostopolu. tet poza zbieraniem funduszy, również w inny spo- Poza tym każdy numer kwartalnika wysyłany jest sób stara się wspierać Wołyniaków. do największych bibliotek na terenie kraju. Nie brakuje w piśmie fragmentów listów Pismo z początkowego nakładu 150 eg- Polaków mieszkających w kraju i poza jego grani- zemplarzy rozrosło się do 300, później 700, a cami, skierowanych do Społecznego Komitetu obecnie wynosi ok. 850 egzemplarzy. Pismo jest Pomocy Parafii w Równem, z których dowiaduje- kolportowane na terenie całego kraju oraz poza my się, jak ważne jest dla nich powołanie i działal- jego granicami: w Europie (m.in. Ukraina, Wielka ność Komitetu. Niemal wszyscy proponują pomoc Brytania, Niemcy, Szwecja, Hiszpania), Ameryce materialną, która potrzebna jest przy odbudowie Południowej i Północnej oraz w Australii. Liczba kościoła w Równem. Jednak prawie każda z tych egzemplarzy przypadająca na poszczególne wo- osób podkreśla, że najważniejsze dla nich jest to, jewództwa oraz kontynenty i kraje została przed- że dzięki inicjatywom Komitetu mogą otrzymywać stawiona na mapie oraz w tabeli poniżej (stan z 1 IX 2007): 235 Rozmowa z p. Józefem Łukasiewiczem, 3.09.2007 r. Ja- nów Lubelski. . . . . 66 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

a-

Województwo/kraj

Liczba wysył nych egz. dolnośląskie 65 kujawsko-pomorskie 23 lubelskie 88 lubuskie 18 łódzkie 19 małopolskie 37 mazowieckie 82 opolskie 13 podkarpackie 21 podlaskie 3 pomorskie 99

śląskie 28 kówek o Wołyniu. Te dodatkowe publikacje wysy- świętokrzyskie 9 łane są do czytelników jako prezent bożonarodze- warmińsko-mazurskie 9 niowy. Oczywiście czytelnicy w zamian za egzem- wielkopolskie 63 plarze książek przesyłają na konto Komitetu do- zachodniopomorskie 12 browolne opłaty. Europa: 106 Drobna część pieniędzy od czytelników – w tym Ukraina 50 ok. 10% wpływów – wykorzystana jest na wydatki Ameryka Płn. 62 związane z drukarnią i wysyłką pisma (porto). W Ameryka Płd. 1 kwartalniku nie ma reklam. Australia 4 Razem 812 Czytelnicy kwartalnika […] W 1995 r. redaktor naczelny przeprowadził wśród czytelników ankietę „Co czytelnicy sądzą o Internet naszym piśmie?”. Ankieta była wysłana do połowy Istnieje możliwości sprawdzenia przez Internet czytelników, w sumie do redakcji wróciło 86 odpo- zawartości poszczególnych numerów pisma. Na wiedzi. Jej wyniki zostały opublikowane w nume- stronie http://wolyn.ovh.org znajdujemy zakładkę, rze 1 (9), luty 1996 r. Z badań tych wynikało, że z której użytkownik zostaje przekierowany na stro- ponad 60% czytelników czyta pismo od początku nę http://wolyn.ovh.org/w-blizej/w-blizej.html, na istnienia, wszystkim (poza jednym wyjątkiem) od- której zamieszczone są: stała informacja o kwar- powiada format, a każdy numer pisma czyta śred- talniku, adres redakcji oraz numer telefonu, pod nio 5 osób. Połowa czytelników odpowiedziała, że którym można dokonać zamówienia pisma, okładki nie ma ulubionych autorów, ale wymieniali teksty, pism, które ukazały się w latach 2005-2007 oraz które wywarły na nich największe wrażenie. spisy treści zamieszczonych w danym numerze Od przeprowadzenia tej ankiety minęło 13 artykułów. lat, dlatego też autorka pracy postanowiła w celu dokładnego scharakteryzowania czytelników pi- sma przeprowadzić badania czytelnictwa pisma Finansowanie pisma „Wołyń Bliżej”. Ponieważ kolportaż pisma odbywa Pismo finansowane jest tylko i wyłącznie z dobro- się drogą pocztową, ankieta w ilości 750 egzem- wolnych ofiar czytelników, a zysk jest przekazy- plarzy została rozesłana do czytelników kwartalni- wany parafiom na Wołyniu na remont i budowę ka na przełomie listopada i grudnia 2007 r. kościołów oraz inne inwestycje sakralne. Czytelnicy odesłali w sumie 203 ankiety. Poza kwartalnikiem, pan Józef każdego Wśród nich 100 zostało przesłanych przez kobiety, roku wydaje też inne wydawnictwa, które z reguły a 103 przez mężczyzn. publikowane są w okresie świąt Bożego Narodze- Pierwsze pytanie w ankiecie nia. Są to głównie książki, między innymi „Powroty brzmiało: Od jak dawna czyta Pan(i) kwartalnik na Wołyń”, „Wołyń – opowieści prawdziwe”, „Pło- „Wołyń Bliżej”? mienie Wołynia”, „Kresy – oblicza pamięci”, „Kresy i Ukraina – zadanie dla herosów” oraz serie wido-

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 67

Analiza przeprowadzonych badań na podsta- szą się teksty o życiu współczesnym i tematyce wie ankiety kulturalnej. […] Teksty autorów były oceniane w skali od 1 Od jak dawna czyta („Zdecydowanie podobają mi się”) do 4 („Zdecy- Pan(i) kwartalnik „Wo- Kobiety Mężczyźni dowanie nie podobają mi się”). łyń Bliżej”? Wśród kobiet ocena tekstów poszczegól- a) od roku 7% 3% nych autorów przedstawiała się następująco: b) 2-5 lat 35% 35% c) 6-10 lat 29% 37% Autor 1 2 3 4 d) od początku istnienia Red. Józef Łukasiewicz 80% 8% - - 29% 25% Ś.p. red. Krystyna Woj- pisma 76% 19% - 1% ciechowska Jak widać z powyższych wyników 29% kobiet i Wanda Myśliwiec (Dą- 53% 32% 4% - 25% mężczyzn są wiernymi czytelnikami pisma od browa Górnicza) początku jego istnienia. Tylko 7% kobiet i 3% Helena Łowkis (Gdynia) 67% 20% 3% 1% mężczyzn są dość świeżymi czytelnikami, bo czy- Stanisław Wojtusiak (Je- 40% 39% 1% - tają kwartalnik od roku; ale oznacza to, że „Wołyń lenia Góra) Bliżej” wciąż ma nowych odbiorców. […] Jan Paszkiewicz (Chełm) 45% 36% 3% 2% Pytanie numer 3 sprawdzało regularność Leonard Urbanowicz 46% 36% 2% 2% czytania pisma przez jego odbiorców. (Warszawa)

Jak często czyta Pan(i) Kobiety Mężczyźni Odpowiedzi mężczyzn przedstawiają się kwartalnik? następująco: a) czytam regularnie 75% 78% (każdy numer) Autor 1 2 3 4 b) czytam prawie każdy Red. Józef Łukasiewicz 84% 11% 1% - numer (3 numery w ro- 13% 14% Ś. p. red. Krystyna Woj- 73% 16% 1% - ku) ciechowska c) czytam czasami (2 Wanda Myśliwiec (Dą- 5% 4% 40% 40% 6% - numery w roku) browa Górnicza) d) czytam rzadko (1 nu- 2% - Helena Łowkis (Gdynia) 48% 33% 6% 2% mer w roku) Stanisław Wojtusiak (Je- 34% 39% 6% 1% lenia Góra) […] Obliczając tzw. średnią ważoną, jeden numer Jan Paszkiewicz (Chełm) 35% 38% 7% - pisma czyta 3,2 osoby. Leonard Urbanowicz Czego przede wszystkim szukają w piśmie 46% 39% 5% - (Warszawa) czytelnicy? Zdecydowana większość czytelników wy- Jakich tematów przede Kobie- Mężczy- różniła zwłaszcza dwóch autorów: Józefa Łuka- wszystkim szuka Pan(i) ty źni siewicza i ś. p. Krystynę Wojciechowską (80% w kwartalniku? kobiet i 84% mężczyzn dało maksymalne oceny p. a) tekstów o tematyce 81% 93% Łukasiewiczowi oraz – odpowiednio – 76% i 73% historycznej p. Wojciechowskiej). Czytelnicy – oprócz wskaza- b) tekstów o tematyce 42% 33% nych w ankiecie – wyróżnili dobrymi ocenami tak- kulturalnej że innych autorów. c) tekstów o tematyce 53% 44% Jak widać z powyższych danych, kwartal- religijnej nik został bardzo wysoko oceniony przez czytelni- d) tekstów o charakterze 97% 95% ków. Głosy krytyczne, jeśli już się pojawiały, były wspomnień sporadyczne. Zdecydowana większość czytelni- e) tekstów o życiu współ- 39% 32% ków uważa, że pismo jest bardzo dobre i twierdzi, czesnym że podoba im się w takiej formie, w jakiej jest obecnie wydawane. Jak widać, prawie każda ankietowana oso- Ostatnie pytanie w ankiecie (10) było pyta- ba zaznaczyła, że najczęściej czyta teksty o cha- niem otwartym: Jeśli ma Pan(i) jakieś dodatkowe rakterze wspomnień (97% kobiet i 95% męż- uwagi, opinie lub propozycje w odniesieniu do pi- czyzn). Drugą najbardziej popularną kategorią są sma lub jego redakcji, proszę je krótko przedsta- teksty o tematyce historycznej (81% kobiet i 93% wić. Z możliwości tej skorzystało 47% kobiet i 45% mężczyzn). Znacznie mniejszą popularnością cie- . . . . 68 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 mężczyzn. W odpowiedziach na to pytanie znala- zły się nie tylko uwagi czytelników dotyczące ogól- nej oceny pisma, ale również miłe słowa skiero- wane do redaktora pisma, a także ocena pracy redakcji. Poniżej zacytowano kilka z najciekaw- szych wypowiedzi czytelników: „Od początku po- dziwiam pracę Pana Józefa Łukasiewicza. Jestem wdzięczna za tę inicjatywę, za wkład pracy, za taką ofiarność w tych trudnych czasach. Czuję się w obowiązku pamiętać stale w modlitwie, poleca- jąc zdrowie i siły Pana Redaktora Matce Najświęt- szej i Świętej Teresie Patronce Wołynia.” „«WB» dotarł do mnie 31 XII 07 r. i to był najwspanialszy ‘Sylwester’! Pismo, które porusza serca, przybliża Kochane Kresy Wschodnie i nie pozwala zapo- mnieć ‘o rycerzach spod kresowych stanic’. Niech Wam Bóg błogosławi i pozwoli dalej Wam wyda- wać. Moje stare – ale zawsze harcerskie – serce bije dla Was serdecznie i gorąco. Szczęść Boże!” „«Wołyń Bliżej» to moje spotkanie z ukochanym Wołyniem.” „Obiektywnie oceniając «Wołyń Bliżej» emocjonalnie cenię go wyjątkowo wysoko, bo uro- dziłem się na Wołyniu i wszystko, co dotyczy tego regionu jest mi bliskie i bardzo interesujące.” Na końcu ankiety autorka zadała czytelni- kom pytania metryczkowe. Pierwszym z nich było pytanie o wiek ankietowanych osób. Okładka „Wołyń Bliżej” nr 4 (48)

Wiek Kobiety Mężczyźni O ile poprzednie pytanie o wiek dało pesy- 1. do 18 lat - - mistyczną odpowiedź, o tyle zachwycić się można 2. 19 – 25 lat - 1% poziomem intelektualnym czytelników – aż 43% kobiet i 50% mężczyzn posiada wykształcenie 3. 26 – 35 lat - - wyższe magisterskie (w tym jest kilkoro profeso- 4. 36 – 45 lat - 1% rów), a tylko 4% kobiet i 3% mężczyzn nie ma wy- 5. 46 – 55 lat 4% 1% kształcenia choćby średniego. 6. 56 – 65 lat 15% 14% 7. 66 – 70 lat 17% 13% W ankiecie sprawdzono również miejsca 8. 71 – 80 lat 44% 50% zamieszkania czytelników. 9. 81 lat i więcej 20% 20% Miejsce zamieszk. Kobiety Mężczyźni

1. Polska, w tym: 98% 100% Aż 2/3 czytelników kwartalnika „Wołyń Bli- a) miasto do 50 tys. żej” ma ponad 70 lat i tylko 2% poniżej 45. Może 25% 22% mieszkańców oznaczać to, że za kilka lat, jeśli nie przybędzie b) miasto 51 – 100 świeżej krwi do grona czytelników, pismo może nie 12% 14% mieć już odbiorców. tys. mieszkańców c) miasto 101 – 150 Kolejne pytanie badało wykształcenie an- 8% 11% kietowanych osób. tys. mieszkańców d) miasto 151 – 200 7% 6% tys. mieszkańców Wykształcenie Kobiety Mężczyźni e) miasto 201 – 300 4% 8% 1. Podstawowe 3% 2% tys. mieszkańców 2. Zawodowe 1% 1% f) miasto 301 – 400 7% 8% 3. Średnie 41% 25% tys. mieszkańców 4. Niepełne wyższe lub g) miasto 401 – 500 9% 16% 5% 6% pomaturalne tys. mieszkańców 5. Wyższe licencjackie 3% 6% h) miasto powyżej 30% 25% 6. Wyższe magisterskie 43% 50% 501 tys. mieszkańców

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 69

prawdopodobnie wszystkie tytuły wydawane na terenie powiatu. Zmiany w systemie prasowym po roku 1989 spowodowały, że działalność wydawnicza w całym kraju zaczęła się rozwijać. Praktycznie każ- dy pełnoletni obywatel Polski mógł złożyć do sądu wniosek o zarejestrowanie tytułu i po spełnieniu odpowiednich wymagań (minimalnych) mógł wy- dawać pismo. To właśnie w 1989 r. tak naprawdę „zaczę- ła się” prasa w powiecie janowskim. Od tego mo- mentu aż do dzisiaj mniej lub bardziej regularnie ukazują się różne periodyki, w pewnych okresach kilka jednocześnie (w 2007 r. – pięć). Wcześniej działalność wydawnicza na Ziemi Janowskiej nie miała większego znaczenia. W utworzenie większości z istniejących na terenie powiatu zaangażowany był pan Józef Łu- kasiewicz („Nieobojętni”, „Wołyń Bliżej”, „Gazeta Milenijna”, „Przymierze”, „Janowskie Korzenie”), który pracował również w redakcjach innych pism, np. „Janowski Kurier Związkowy”, „Róża w Rodzi- nie”, „Klucz”. Janów Lubelski jest stosunkowo małą miej- scowością, liczy 12 372 mieszkańców236 i niestety brak środków finansowych uniemożliwił stworzenie na terenie miasta pisma prywatnego. W ocenie istniejących tytułów nie można zastosować jednoli- tej miary, choćby z tego powodu, że niektóre

(„Nieobojętni”, „Głos Janowa”, „Janowskie Korze- Okładka „Wołyń Bliżej” nr 3 (59) nie”, „Wołyń Bliżej” i gazetki parafialne) oparte były

lub są na pracy społecznej, inne („Ziemia Janow- Najwięcej czytelników kwartalnika mieszka ska”) miały lub („Gazeta Janowska”) mają wspar- w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców (30% cie finansowe od samorządu. kobiet i 25% mężczyzn). Drugą co do wielkości Nie sposób porównywać również wyglądu grupę stanowią mieszkańcy miast do 50 tys. poszczególnych tytułów. Pisma powstające na mieszkańców (25% kobiet i 22% mężczyzn), z początku lat 90. XX wieku, z powodu bardzo wy- czego 4% kobiet dopisało, że ich miejscem za- sokich kosztów profesjonalnej poligrafii, przygoto- mieszkania jest wieś. wywane były na zwykłych maszynach do pisania i Z informacji o dystrybucji pisma wynika, że skazane były na toporne ksero. Z tego względu ich 15% czytelników mieszka poza Polską. Z powodu szata graficzna była uboga: w „Głosie Janowa” spowolnionej pracy poczty nie zdążyli oni odpo- praktycznie w ogóle nie było ilustracji, w innych wiedzieć w terminie, dlatego wyniki ankiety tego pismach niewiele, przy czym gazeta „Nieobojętni” nie potwierdzają. […] często sięgała po grafikę, która najlepiej wypadała […] Na podstawie powyższych danych w technice ksero. można przyjąć, że przeciętny czytelnik kwartalnika Transformację graficzną najlepiej obser- „Wołyń Bliżej” to osoba w wieku 71-80 lat, z wyż- wować na przykładzie „Wołynia Bliżej”: początko- szym wykształceniem, mieszkająca w dużym mie- wo ksero, ale już po trzech latach profesjonalna ście, pracująca w polskiej państwowej organizacji i drukarnia WSD z Sandomierza, a po dwóch na- nie korzystająca z internetu. […] stępnych kolorowa i lakierowana okładka.

W drugiej dekadzie lat 90. ubiegłego stule-

cia do składania gazet zaczęto powszechnie uży- ZAKOŃCZENIE wać komputera. Pisma te są ewidentnie schlud- niejsze, a niektóre (np. „Janowskie Korzenie”) Jak wspomniano we wstępie, niniejsza praca to edycyjnie dorównują wysokonakładowym pismom próba charakterystyki pism ukazujących się na ogólnopolskim. terenie powiatu janowskiego w latach 1989 - 2007. W czterech rozdziałach zostały przedstawione 236 Dane ze strony www.janowlubelski.pl (dnia 8.03.2008 r.).

. . . . 70 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Jeżeli chodzi o zawartość merytoryczną, to ciaż zdecydowanie lepiej na tym polu wypada ocena nie jest wprost proporcjonalna do wyglądu „Ziemia Janowska”, tak naprawdę trudno uznać graficznego pism. Pierwsze zakładane tytuły miały obie za wiarygodne. Lokalni politycy pozbawieni charakter polityczny („Nieobojętni”, „Janowski Ku- krytyki „czwartej władzy” rządzą poza kontrolą rier Związkowy”, „Głos Janowa”). Gazeta „Nieobo- społeczną. Mocną zaś stroną tych gazet są liczne i jętni” była pionierem, „przecierała szlaki”, a że była dobrej jakości zdjęcia. niejako organem ofensywnego i raczej skuteczne- Półrocznik „Janowskie Korzenie” uznawany go Komitetu Obywatelskiego, sama była dość ra- jest za poważne i rzetelne pismo, szczególne ce- dykalna i z „charakterem”. Gdy przeszła „pod nione za wysoki poziom; nastawiony jest na wy- skrzydła” samorządu - sprzyjała władzy, co o tyle magającego czytelnika. Niemal wszystkie teksty nie dziwi, że sama tę władzę wypromowała. są starannie i porządnie udokumentowane i zre- Kolejny tytuł „Janowski Kurier Związkowy” dagowane, podparte licznymi przypisami. Autora- był „zadziorny” i wyraźnie krytyczny wobec burmi- mi są naukowcy (prof. Marek Jan Chodakiewicz, strza Janusza Basiaka. Chyba nie było numeru, w dr Piotr Szubarczyk, doc. Stefan Cieśliński i inni) którym by nie krytykowano jego osoby. oraz historycy, dziennikarze, regionaliści. Nie ma W opozycji i do „Nieobojętnych” i do „Kurie- w nim wiadomości ani dobrych ani złych, nie ma ra Związkowego” był „Głos Janowa”, który przez plotek i sensacji, nie ma sporów politycznych. Na pewien czas wychodził równolegle z jedną i drugą jego łamach przedstawiana jest tylko i wyłącznie wyżej wymienioną gazetą. „Głos” był trochę mało historia Ziemi Janowskiej. Niewątpliwie ten perio- wyrazisty. Poza ostrą polemiką z tymi gazetami i dyk rzetelnie informuje (aczkolwiek nie o sprawach informacjami związkowymi, nie pokazał żadnej bieżących) oraz ma znaczenie edukacyjne i kultu- myśli przewodniej. Jego ocenę obniżają też poja- rotwórcze. wiające się w tekstach błędy językowe, grama- Wśród tytułów nie zabrakło również tych tyczne i ortograficzne. ukazujących się przy parafiach. „Róża w Rodzinie” Te trzy tytuły powstawały w momencie roz- ma długi staż (16 lat) i okresy hossy i bessy grywek politycznych zarówno o zasięgu krajowym, (ostatnio znów prezentuje nieco niższy poziom, a jak i regionalnym. Na ich łamach opisywano wiąże się to z małą ilością tematyki lokalnej). Za to przede wszystkim działania władz, prezentowano co by nie powiedzieć o poziomie merytorycznym i kandydatów na różne stanowiska samorządowe i dziennikarskim momockiej „Gazety Milenijnej”, to i państwowe, komentowano zachowanie osób peł- tak wyróżnia się ona w skali ogólnopolskiej nasy- niących funkcje publiczne i krytykowano te niewła- ceniem – jest czytana bodaj w każdej rodzinie pa- ściwe. Wiadomości opisujące wydarzenia w regio- rafii. nie i życie mieszkańców poszczególnych miejsco- Trudno w rzędzie z powyższymi pismami wości stanowiły tylko tło. ustawić kwartalnik „Wołyń Bliżej” – najmniej „ja- Dwa tytuły: UPR-owski „Klucz” i związkowy nowskie” pismo, mimo że w Janowie mieści się „Drogowiec” to niedostrzegalne efemerydy. Zanim redakcja. Co prawda nie jest to pismo masowe je zauważono, już po paru numerach zniknęły. (ok. 850 egz. nakładu), ale i tak zdumiewa poziom Zresztą teksty, jakie prezentowały te gazetki, były intelektualny czytelników – ponad połowa z nich mało atrakcyjne dla lokalnego czytelnika. Żal, że ma wyższe wykształcenie! To pośrednio określa „Pokolenia” z Wierzchowisk padły po drugim nu- poziom pisma. Ostatnimi laty ustabilizowało się na merze; „naukowy” skład redakcji zapowiadał inte- dość wysokim, wręcz profesjonalnym poziomie. I – resujący periodyk. Podobnie można powiedzieć o co warte podkreślenia – jedyny redaktor pan Łu- ładnej edytorsko „Roli”, a „Wieści Gminne” (oba kasiewicz jest „sterem, żeglarzem i okrętem”, re- tytuły z Modliborzyc) dopiero startują i, jak na ra- daguje, robi korektę, składa. […] zie, trudno się nimi zachwycić, chociaż w „Wie- ściach” widać postęp z numeru na numer. Moim zdaniem wszystkie pisma w powiecie „Ziemia Janowska” i „Gazeta Janowska” janowskim bardzo dobrze promują „małą ojczy- obarczone są „grzechem pierworodnym” inicjacji znę”, wszelkie inicjatywy lokalne oraz doskonale przez Urząd Miasta w Janowie Lubelskim, a po- wspierają kulturę lokalną. Widoczne jest to zarów- nadto redaktorzy byli (i są) pracownikami samo- no w przypadku „Gazety Janowskiej”, gdzie w rządu. Jest to nieusuwalna wada, która odbija się każdym numerze można przeczytać teksty o tema- na wiarygodności gazety. O ile „Ziemia Janowska” tyce kulturalnej, a w okresie wakacji bardzo często była „ułożona” od strony żurnalistycznej, o tyle pismo to wydaje różnego rodzaju dodatki informa- „Gazeta Janowska” robi wrażenie zbiornika, do cyjne na temat wydarzeń kulturalnych mających którego wrzuca się co pod ręką. Mimo wielu lat miejsce w mieście, jak i na terenie całego powiatu ukazywania się, trudno znaleźć na jej łamach (np.: dodatek promujący Festiwal Filmów „FART”). choćby jeden tekst krytyczny wobec władzy, czyli Widać to również w pismach wydawanych poza samorządu miejskiego bądź powiatowego. Cho- Janowem Lubelskim, np. „Gazeta Milenijna” i

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 71

„Wieści Gminne”, na łamach których praktycznie w Z tą funkcją wiąże się też zadanie integracji każdym numerze można zaleźć teksty poświęcone środowisk lokalnych. Pisma lokalne skierowane są wydarzeniem kulturalnym w ich regionie. […] do ludzi mieszkających w konkretnym środowisku i W przypadku funkcji edukacyjnej, myślę że niosą informację, która dotyczy przede wszystkim, każde pismo spełnia ją na swój sposób. Praktycz- a może tylko właśnie tego środowiska. Publikowa- nie z każdego artykułu zamieszczanego na ła- ne teksty bardzo często wywołują dyskusję, dzięki mach pism można się czegoś dowiedzieć i na- czemu społeczności lokalne czują, że to są ich uczyć. Nie chodzi tutaj o wiedzę naukową, ale sprawy i nie pozostają wobec nich obojętnie. Po- bardziej o zaspokojenie swojej ciekawości i o kre- dejmują często wspólne inicjatywy (np. różnego owanie podglądu na dany temat. rodzaju petycje do władz), czują się odpowiedzial- Kształtowanie lokalnej opinii to bardzo ni. […] istotna funkcja pism i każdy z tych tytułów spełnia Rola pism lokalnych jest bardzo istotna i ją w większym lub mniejszym stopniu. To właśnie nadal wzrasta. Myślę, że tego rodzaju pisma i pisma lokalne są czasami jedynym źródłem infor- wszelkiego rodzaju media lokalne w przyszłości macji na niektóre tematy (np. sprawozdania z po- staną się podstawą rynku mediów, bo człowieka siedzeń rady miejskiej, na które nie każdy miesz- zawsze przede wszystkim interesować będzie to, kaniec chce i może pójść) i dzięki takim tekstom co się dzieje w jego mieście, regionie, a dopiero mieszkańcy mogą dowiedzieć się więcej, aby móc potem to, co wydarzyło się w innym mieście, wo- zająć właściwe stanowisko w danej sprawie. jewództwie czy państwie.

Janowski rynek pod koniec II wojny światowej

. . . . 72 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Dariusz Kossakowski i Ludwik Olszowy

Namysłowiacy z Modliborzyc

Karol Namysłowski (1856-1925), absolwent Insty- Orkiestry Gwardii Carskiej. Przez częsty udział Or- tutu Muzycznego w Warszawie, zorganizował w kiestry w paradach czy uroczystościach, całymi rodzinnych Chomięciskach pod Zamościem wiej- godzinami, nawet przy 40 stopniowym mrozie, ską orkiestrę. Poświęcił się jej całkowicie, kompo- ciężko zachorował i mimo leczenia w lazaretach, nując dla niej przeszło 300 utworów. został po dwóch latach zwolniony do cywila. Po- W 1881 r. powstał chłopski zespół o nazwie wrócił do Modliborzyc, zamieszkał przy ulicy Za- „Włościańska Orkiestra", który to zespół do dzisiaj borskiej i ożenił się z Anną Olszówką. Następnie istnieje. Koncertowali w Rosji, na Ukrainie, w Cze- wybudował dom z okazałymi zabudowaniami go- chach, Austrii, USA, zachwycając słuchaczy pięk- spodarczymi przy ulicy Kościelnej 21. Był znany w nym wykonaniem polskich melodii, szczególnie Modliborzycach z demokratycznych poglądów, to- pokrzepiając serca Polaków rozsianych po całym warzyski, „światowy". Z racji zaszczytnej służby w świecie. Wszędzie byli serdecznie witani i oklaski- Orkiestrze Gwardii Carskiej często przed I wojną wani. światową odwiedzali go w Modliborzycach muzy- Od 1915 r. dyrygenturę Orkiestry przejmuje kanci z Kozackiej Orkiestry Garnizonu Janowskiego. syn Stanisław. Potem, w swojej 120-letniej historii, Ignacy Orłowski (1876-1956), s. Mateusza Orkiestra miała jeszcze ośmiu kolejnych dyrygen- (dziadek Dariusza Kossakowskiego) z żoną Fran- tów (obecnie Tadeusza Wicherka). ciszką z d. Olszowa miał pięcioro dzieci i mimo to został w 1915 r. zabrany z „forszpanem” przez wojsko austriackie. Później, po rozbiciu taborów przez Rosjan, z racji nabytych u Namysłowskiego umiejętności grania na bas barytonie, wcielony został do orkiestry wojskowej, której macierzystym garnizonem był Klagenfort. Po demobilizacji prze- bywał w obozie przejściowym w Wolfsbergu. Szczęśliwie przeżył wojnę, szczególnie kampanię karpacką. Wrócił z Austrii - Karyntii do Modlibo- rzyc dopiero wiosną 1919 r. Otrzymał od Austria- ków kilka odznaczeń, m.in. Franciszka Józefa - „Viribus Unitis"237. Opowiadał, że po śmierci cesa- rza w 1916 r. nastały w armii „ciężkie czasy". Au- striackie władze wojskowe okazały się bez- W 1920 r. Namysłowiacy służyli w armii gen. Hallera względne i okrutne wobec innych narodów, a prze- trwanie uciążliwej służby wojskowej (u wroga) za- Pod koniec XIX w., wieść o Namysłowskim wdzięcza tylko religijności i opiece Bożej. rozeszła się szerokim echem po całym zaborze Obaj muzykanci z „Orkiestry Włościańskiej" rosyjskim i uzdolnieni muzycznie mężczyźni, na- pochowani są na cmentarzu parafialnym w Modlibo- wet z dalekiej okolicy, starali się o przyjęcie do jego rzycach. Orkiestry. Tym sposobem grało w niej trzech oby- wateli gminy Modliborzyce. Pierwszy przyjęty został Ignacy Orłowski, później zachęcił brata przyszłej żony - Ludwika Olszowego (obaj z Modlibo- rzyc). Był też trzeci muzykant, pochodził ze Słupia lub Dąbia. Grali w Orkiestrze przez kilka lat, do wy- buchu I wojny światowej. Ludwik Olszowy (1878-1917), s. Andrzeja i Pauliny z Pankowskich został w pierwszych latach XX w. powołany do służby wojskowej w armii car- skiej. Służył w garnizonie Petersburg. Z racji umie- jętności muzycznych, nabytych u Namysłowskie- go, który był już znanym dyrygentem w Rosji, Ol- szowego (zawód - „muzykant"), przydzielono do 237 Viribus Unitis (łac.) – wspólnymi siłami – przyp. J. Łukasie- wicz. . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 73

S. Cieśliński

Fikcyjny Rząd Narodowy

Na łamach „Janowskich Korzeni” pojawiło się w Była za słaba, by dokonać przewrotu. Członkiem ostatnim czasie szereg artykułów dotyczących jej był również Aleksander Waszkowski, ostatni Powstania Styczniowego. Dotyczyły one głównie konspiracyjny naczelnik Warszawy (stracony 17 działalności militarnej w rejonie lubelskim. W celu lutego 1865). uzupełnienia warto jest przypomnieć mało znany Po aresztowaniu Traugutta, Brzeziński epizod kończący tą narodową tragedię. Pokazać, przejął pieczęcie i dokumenty Rządu Narodowego. że walczono nie tylko zbrojnie, lecz z ludzką perfi- Posługując się nimi, utworzył nowe władze, które dią, podłością, naiwnością oraz wielkimi ambicja- przetrwały do października 1964 r. Przy pomocy mi. Waszkowskiego wydawał odezwy i okólniki. W W końcowym epizodzie powstania jedną z ciągu pół roku Brzeziński usiłował podtrzymać głównych ról odegrał Władysław Daniłowski. Zwią- fikcję dalszego istnienia władz. Prowadził kore- zany z Sandomierzem, gdzie się urodził, i Lubli- spondencje i wydawał odezwy. Rwały się jednak nem, gdzie uczęszczał do szkół. Był zagorzałym ostatnie nici organizacji i wyczerpywały pieniądze zwolennikiem generała Ludwika Mierosławskiego na dalszą działalność. W lipcu 1864 r., bojąc się oraz uczestnikiem nieszczęśliwych bitew pod aresztowania, przekazał pełnomocnictwa cywilne i Krzywosądem i Nową Wsią. Człowiek bardzo za- wojskowe na ręce reprezentanta Rządu Narodo- angażowany politycznie, lecz o nadmiernie wygó- wego poza granicami - Jana Kurzyny. rowanych ambicjach, dążący wszystkimi sposo- Z końcem października B. Brzeziński bami do władzy. W. Daniłowski uczestniczył w opuszcza kraj. Z jego wyjazdem zakończyła się tworzeniu zrębów organizacji powstańczych i działalność konspiracyjna Rządu Narodowego. Po przez pewien okres wchodził w skład Rządu Naro- krótkim pobycie w Paryżu, chory na płuca, wyje- dowego. Jego wspomnienia odsłaniają zakulisową chał na południe Francji, gdzie wkrótce zmarł. Na- działalność wielu ludzi, zarówno gorących patrio- tomiast Jan Kurzyna, który przejął wszelkie peł- tów, jak i tych, którzy przeszli na nikczemną nomocnictwa, nie był w stanie odtworzyć organi- współpracę z wrogiem. zacji. Skłócony z większością emigracji, był dla Mało znana historia miała następujący wszystkich nie do przyjęcia. Ruch partyzancki w sensacyjny przebieg. Aresztowanie i stracenie kraju stopniowo wygasał. Do końca grudnia 1864 Romualda Traugutta oraz powiązanych z nim spi- walczył jedynie ze swoim oddziałem ksiądz Stani- skowców uznanych przez Rosjan za Rząd Naro- sław Brzóska. Został on jednak aresztowany i dowy było dotkliwym ciosem. Fakt ten nie kończył wraz z Wilczyńskim stracony w Sokołowie w dniu jednak powstania. Mimo, że działania militarne 23 maja 1965r. Był to ostatni wykonany wyrok stopniowo wygasły, pozostali współpracownicy śmierci za udział w powstaniu. dyktatora, a wśród nich aktywny naczelnik War- Władze rosyjskie, po aresztowaniu przy- szawy – Aleksander Waszkowski. Pozostała jesz- wódców, postanowiły zlikwidować jeszcze zakon- cze wciąż istniejąca zakonspirowana powstańcza spirowanych działaczy będących w kraju, jak i administracja. działających za granicą. Na ten pomysł wpadł ge- Dokumenty i pieczęcie Rządu Narodowego nerał T.Trepow i A. Sztengier (radca stanu do – symbol władzy – po aresztowaniu Traugutta nie specjalnych poruczeń). Pierwszym celem tej akcji dostały się w ręce Rosjan. Trafiły do rąk Bronisła- było szpiegowanie organizacji polonijnych. Na- wa Brzezińskiego. Był on przed powstaniem stępnie zrodził się plan ściągnięcia z zagranicy urzędnikiem Komisji Rządowej Skarbu w Warsza- byłych dowódców i działaczy niepodległościowych. wie i nie należał do organizacji spiskowych. Po Ich aresztowanie gwarantowało zakończenie trwa- wybuchu powstania na krótko wszedł do Wydziału jącego od 2 lat powstania. Spraw Wewnętrznych w rządzie Majewskiego, By prowokacja się udała, trzeba było naj- gdzie był referentem. Sam z tej funkcji szybko zre- pierw znaleźć odpowiednie do tego celu osoby. zygnował. Traugutt na nowo powołał go na dawne Musieli to być ludzie znani z działalności konspira- stanowisko, z którego również ustąpił. Brzeziński, cyjnej. Tacy, do których miano by pełne zaufanie i kierowany ambicjami, w grudniu 1863 r. zawiązał którzy mogli przeniknąć w środowiska patriotyczne tajne Koło Rewolucyjne, mające za cel obalenie w kraju i zagranicą. Osobą nadającą się do tego rządu Traugutta. Ta zakonspirowana opozycja, celu był Jan Kubary urodzony w Warszawie w ro- złożona z radykałów, liczyła zaledwie 12 osób. dzinie polsko-niemieckiej. W 1862 r. został wcią-

. . . . 74 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 gnięty do spisku przez swego przyjaciela A. polecenie udania się do Paryża dla śledzenia pol- Zwierzchowskiego. W kościele Kapucynów zostaje skiej emigracji. Wyjeżdża, lecz zdaje sobie spra- zaprzysiężony. Z chwilą wybuchu powstania, jest wę, że jest podejrzany. Miał kontakty z ambasadą wysłany do tworzących się partii w lasach na pół- rosyjską i pozwolono mu na powrót do kraju. W noc od Warszawy. Trudności, z jakimi się tam spo- związku z tym wciąga do współpracy swego tkał, spowodowały, że opuścił oddział i przez My- szkolnego przyjaciela i szefa z konspiracji - A. szyniec wyjechał do Prus. Stamtąd udał się do Zwierzchowskiego. swojego wuja w Berlinie. Za jego namową wraca Aleksander Zwierzchowski urodził się we do Warszawy i na nowo zaczyna studia, które Włocławku w 1845 r. Ojciec jego był dzierżawcą przerwał w związku z działalnością powstańczą. restauracji w Hotelu Niemieckim przy ulicy Długiej Koledzy oskarżają go o dezercję. Pod presją kole- Warszawie. Mimo młodego wieku, należał do bar- gów zgłasza się na nowo do służby, ale cywilnej. dzo czynnych w konspiracji przedpowstaniowej, Ma słaby wzrok. W związku z tym wysłany zostaje gdzie pełnił funkcje dziesiętnika. Z chwilą wybuchu w strefę przygraniczną w rejon Pińczowa. Tam powstania współpracował z naczelnikiem Żandar- pełni funkcję sekretarza przy naczelniku wojen- merii Narodowej, a potem pracował z naczelnikiem nym. Dostaje polecenie zajęcia się przerzutem wojennym powiatu sochaczewskiego. W obawie broni i zorganizowania straży granicznej dla przed aresztowaniem, ucieka do Paryża i tam ochrony transportów. To przekraczało jego możli- działa w środowisku emigracyjnym. Kubary spoty- wości. Stara się więc o urlop i jedzie do Krakowa, ka się ze Zwierzchowskim i skłania go do podjęcia gdzie choruje. Po powrocie zlecono mu ściąganie nikczemnej roli informatora. Ceną jest przebacze- podatków i wyjazdy z raportami do różnych partii. nie, możliwość powrotu do kraju i otrzymanie du- Jeździł również do generała Hauke-Bosaka, z któ- żych pieniędzy. Z początku Kubary jest łącznikiem rym się pokłócił. Generał kazał go aresztować. Zwierzchowskiego z agentami rosyjskimi. Następ- Przez Warszawę ucieka znów do Prus. nie sam nawiązuje łączność i Kubary nie jest mu Widząc zamierające powstanie, nie miał na już potrzebny. Zwierzchowski do tego celu nada- nowo chęci włączać się w działalność konspiracyj- wał się znakomicie. Miał dobrą reputację z czasów ną. Za namową wuja udaje się do Drezna, gdzie powstania. Nigdy nie miał żadnych związków z zwrócił się do poselstwa rosyjskiego z prośbą o wrogimi ambasadami. Utrzymywał zaś kontakty z pozwolenie na powrót do kraju. Skierowano go do Władysławem Daniłowskim, byłym członkiem Ko- Komisji Śledczej w Warszawie. Tam zdecydował mitetu Centralnego i Rządu Narodowego. Dani- się na współpracę. Świetnie nadawał się na agen- łowski w Paryżu był aktywnym przywódcą ruchu ta, jakiego poszukiwano. Był znany w kręgach niepodległościowego. Zamierzał odtworzyć Rząd spiskowców. Dla zatuszowania, pozwolono mu na emigracji, w którym by odgrywał główną rolę. uczęszczać do Szkoły Głównej. Następnie dostał Należał do ludzi chorobliwie ambitnych. By ten cel

Scena z powstania

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 75 osiągnąć, musiał się najpierw pozbyć J. Kurzyny, otrzymał nominację na komisarza Rządu Narodo- który w owym okresie był reprezentantem Rządu wego z dużymi uprawnieniami. Na podstawie Narodowego za granicą. Kurzyna, podobnie jak upoważnień uformował Komitet Reprezentacyjny Daniłowski, dążył do ustanowienia w Paryżu Komi- działający zagranicą. Na czele tego Komitetu tetu Reprezentacyjnego, który przejąłby władzę i chciał postawić gen. Hauke-Bosaka i ściągnąć go następnie stał się nowym Narodowym Rządem. do kraju. Generał jednak nie wyraził na to zgody. Zwierzchowski, gdy zgodził się na współ- Świeżo utworzony Komitet zajął się wydawaniem pracę, pod nazwiskiem „Wiktor Kosiński" wysłany pism polemicznych z Kurzyną i jego stronnikami. zostaje już jako rosyjski agent z Paryża do kraju. Dla emigracji paryskiej, z którą do tej pory współ- działał, miał sprawdzić czy w Polsce po areszto- waniu Traugutta i Waszkowskiego, jest jeszcze jakaś działalność spiskowa. Dostaje polecenie wydobycia pieniędzy zdeponowanych przez po- wstańców. Ma odnowić kontakty z istniejącą siatką konspiracyjną. Jeśli taka już nie istnieje, ma two- rzyć nową i wciągać do współpracy świeżych ludzi. Do pomocy dostał nie orientujących się w sprawie emisariuszy - Janczewskiego i Ulatowskiego. Dys- kretnie otoczył ich agentami. Zadaniem ich było pilnowanie, by nie wyszło na jaw, że ta cała dzia- łalność jest rosyjską prowokacją. Janczewskiego po przyjeździe do kraju zapoznał z Terlicą, agen- tem, którego prawdziwe nazwisko brzmiało Bole- sław Radoński. Obaj mają z sobą współpracować. Zwierzchowski u swoich rosyjskich mocodawców załatwia paszporty i pieniądze. Emisariuszy infor- muje, że to wszystko dostarcza organizacja, z któ- rą jest w kontakcie. Poszukuje pieczęci Rządu Narodowego. Wie o nich jedynie Czaplicka, którą odszukał. Ta jednak, nie wierząc w pokazane peł- nomocnictwa, nie chciała udzielić żadnych infor- macji. Zwierzchowski energicznie bierze się do pracy. Stwierdza definitywnie, że w Królestwie po straceniu Traugutta i Waszkowskiego oraz po wy- jeździe B. Brzezińskiego nie istnieje już żaden ośrodek władzy. W uzgodnieniu z Rosjanami od- Władysław Daniłowski twarza Rząd Narodowy. W jego skład weszli:

Zwierzchowski, nie zorientowany Janczewski i

Radoński (agent policyjny). Posiedzenia tego fik- Kubary, czując się całkowicie odsunięty i cyjnego rządu odbywały się w mieszkaniu również przypuszczalnie z zazdrości o wpływy i pieniądze, agenta, Jakuba Tregera, przy ulicy Zapiecek 119. ostrzegł Czaplicką przed Zwierzchowskim. Gdy się Pierwszą czynnością nowo utworzonego z to wydało, policja aresztowała Kubarego, Czaplic- moskiewskich agentów rządu było wysłanie dymi- ką i związanych z nią ludzi. Do Francji przedostały sji dla Kurzyny i innych osób, działających w imie- się jednak wiadomości o zdradzie Zwierzchow- niu dawnych władz. Tego oczekiwał w Paryżu Da- skiego. Daniłowski im nie wierzył. Twierdził, że jest niłowski. Przesłane z kraju pisma zaopatrzone to prowokacja. Aresztowania w Warszawie łączył z zostały w podrobione pieczęcie Rządu Narodowe- Kubarym i jego zdradą. Zwierzchowski stał się go. Wykonał je na zlecenie policji grawer Herman teraz jedynym łącznikiem z krajem. Informował Sztejnman. Blankiety wydrukowane były w dawnej Komitet o nowych sprzysiężeniach i przygotowa- tajnej drukarni na oryginalnych maszynach, czyli niach do walki zbrojnej. Innych sprzecznych wia- nie do rozpoznania. Ten nowy Rząd rozpoczął domości, zaprzeczających działalności konspira- pracę od wydania szeregu proklamacji i powołał cyjnej w Królestwie, nie traktowano poważnie. Komitet Reprezentacyjny. Wszystko to Waszkow- Uważano, że pochodzą one od odsuniętego i ob- ski załatwiał zgodnie z uzgodnieniami Komisji rażonego Kurzyny. Śledczej. Daniłowski osiągnął cel, do którego od dawna dążył. Doczekał się dymisji Kurzyny, a sam

. . . . 76 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Rzekomy Rząd Narodowy zaczął wzywać skaperować Adolfa Pawłowskiego, emigracyjnego do powrotu Daniłowskiego, gen. Hauke-Bosaka i działacza będącego w bardzo trudnej sytuacji ma- innych ważniejszych emigracyjnych działaczy. terialnej. Pawłowski zaczął go rehabilitować wśród Mieli być potrzebni tu na miejscu do objęcia przy- miejscowej Polonii. wództwa. Informowano, że kraj czeka tylko na ich Następnie Zwierzchowski udał się do Lon- przyjazd i na rozkazy. Zwierzchowski namówił dynu z zadaniem znalezienia miejsca produkcji Daniłowskiego, by na spotkanie przyjechał do fałszywych rubli. Informacje jego przyczyniły się do Bydgoszczy. Tam otoczono go agentami. Następ- wykrycia drukarni, która mieściła się w gmachu nie Zwierzchowski przekazał mu paszport umożli- rosyjskiej ambasady. Polonia angielska źle go wiający wjazd do Królestwa. Miał on być wysta- przyjęła. Został pobity, trafił do szpitala i musiał wiony przez władze konspiracyjne na nazwisko uciekać. Po powrocie do Francji zajął się odszu- Alfonsa Wojnarowskiego. Daniłowski zdecydował kaniem i odzyskaniem kupionej przez Rząd Naro- się wreszcie udać do kraju, gdzie miał się spotkać dowy broni zdeponowanej w Liege. By ją odzy- z członkami „rządu”. Do Warszawy dotarł bez skać, musiał wpłacić znaczną sumę pieniędzy, przeszkód. W przedziale jechał z nim jakiś sympa- którą otrzymał w rosyjskiej ambasadzie. Sam tego tyczny oficer rosyjski, był on również agentem taj- nie mógł zrobić, więc posłużył się współpracują- nej policji. Na dworcu czekał na niego Zwierz- cym z nim A. Pawłowskim. Ten pieniądze wziął i chowski. Był bardzo zmieszany. Przewiózł go do- zniknął. Gdy go w końcu odszukał, pieniędzy z rożką na ulicę Zapiecek, do mieszkania agenta powrotem nie otrzymał, a publicznie został oskar- policyjnego Tregera, gdzie miał mieszkać. Na- żony o szpiegostwo. W związku z tym od francu- stępnie pojechali razem do hotelu Saskiego, gdzie skiej Polonii otrzymał 14 kart wizytowych, wzywa- wyznaczone było spotkanie z przedstawicielami jących go na pojedynek. Nie było innej rady; będąc konspiracyjnego „rządu”. Tam wkroczyła policja. W skompromitowany, musiał uciekać z Francji. tym czasie aresztowani zostali również inni działa- Z ostatniej jego misji władze rosyjskie nie cze emigracyjni: Rudnicki, Janczewski i Ulatowski. były zadowolone. Nie wywiązał się z tego, czego Ci dwaj ostatni zażyli strychninę, lecz ich odrato- oczekiwano. Stracił duże pieniądze. Był spalony w wano. środowiskach emigracyjnych. W związku z tym był Dalsze istnienie fikcyjnego rządu nie było już dla policji nieużyteczny. Do Warszawy nie już potrzebne. Płk Tuchołka sam nadzorował mógł wracać, za dużo osób wiedziało o jego ha- śledztwo. Zwierzchowski dokonał swego hanieb- niebnej działalności. Wyjechał więc do Petersbur- nego czynu. Komedia została zakończona. Odbył ga, gdzie rozpoczął pracę. Był jeszcze widziany na się proces Daniłowskiego, Rudnickiego i innych. Bałkanach podczas wojny Rosji z Turcją. Dalsze Rudnicki wyjawił całą swoją konspiracyjną działal- jego losy nie są znane. ność. Zeznania aresztowanych pozwoliły wpaść Stworzenie prowokacyjnego fikcyjnego na trop magazynów zakupionej broni i zdepono- rządu przez Rosjan w 1865 i upadek Powstania wanych pieniędzy. Część z nich Rosjanie odzy- Zabajkalskiego w 1866 r. było definitywnym koń- skali. Uzyskano też informację o produkcji dla ce- cem Powstania Styczniowego. lów konspiracyjnych fałszywych rubli. Wyrok na Daniłowskiego był stosunkowo łagodny. Skazano go na zesłanie, gdzie przesie- dział 7 lat. W 1872 r. wyszedł na wolność, a w 1878 r. zmarł. Kubaremu również przebaczono jego podwójną działalność, a nawet dostał wysoką Literatura nagrodę. Na nowo zaczął studiować w Szkole . Głównej. Miał jednak wyrzuty sumienia. Wyjechał Daniłowski W. – Władysława Daniłowskiego notatki do pa- miętników – 1908 za granicę. Zaczął pracować w firmie zajmującej Iwaszkiewicz J. - Wielka Prowokacja – 1928. się dostarczaniem zwierząt do różnych muzeów i Praca zbiorowa – Polski Słownik Biograficzny tom IV – 1938 poświecił się pracy naukowej. Dość często przy- jeżdżał do Warszawy. Ze Zwierzchowskiego w dalszym ciągu po- licja nie rezygnowała. Starano się dalej utrzymać go jako agenta. Po zakończeniu procesu, na któ- rym nie był ujawniany, dostał nagrodę i stałą pen- sję. Skierowano go ponownie do Francji. W Pary- żu nie chciano uwierzyć, że to on był sprawcą aresztowań Daniłowskiego i innych. Na nowo pró- bował na tamtejszym gruncie znaleźć ludzi do po- mocy w tej nikczemnej działalności. Udało mu się

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 77

Marta Startek Ksiądz niezłomny

Obszerne fragmenty pracy na konkurs historyczny „Życie religijne w czasach PRL – jednostka, wspólnota, instytucja" zorganizowany przez Fundację im. Stefana Batorego i Ośrodek KARTA - I wyróżnienie (dokończenie)

17 listopada 1973r. Od rana śnieg z deszczem, zabieramy się do kry- cia dachu. Wszystko mokre i śliskie. Trudno ustać na rusztowaniu. Rękawiczki szybko przemokły i flaki się z nich zrobiły. Poszedłem wziąć drugie - to samo, a najgorzej bolący palec. Jakoś nakryliśmy, ale byłem cały mokry. Od stóp do głowy wszystko jakby wyjęte z wody. Rozebraliśmy rusztowanie, posprzątali koło kościoła i na 12-tą godzinę skoń- czyliśmy robotę. Wieczorem przyszli na zapowie- dzi. Po ich przyjęciu udałem się z Szarikiem do lasu, by fizycznie i nerwowo odetchnąć. 19 listopada 1973r. Wczoraj niedziela. Po południu drzemka, bo cały tydzień mało spałem. Przeciętnie od godz. 22 do 2.30. Potem nie mogłem spać. Stąd drzemka po południu była dla mnie błogosławieństwem. Pod wieczór miałem iść na wesele do Pawlosa, ko- ścielnego, ale wymęczenie fizyczne i nerwowe, chory palec przemówiły, aby samotnie spędzić wieczór. Do 18-tej włóczyłem się z psem po lesie. Potem pisałem listy do USA (Grzybowski, Sokal, Sowa). Dziś rano Msza święta w kaplicy kateche- tycznej, a potem praca w kościele. Do pomocy przyszedł Małek i Kiszka z Kiszek. Rozbieramy ściany głównej nawy, by kościół połączyć z nową ścianą. Dajemy wzmocnienia, na środku nawy mocny słup. Robiąc, coraz wyglądałem czy ktoś nie przyjechał z powiatu, by mi przeszkodzić. Na szczęście dzień przeszedł spokojnie. Po godzinie 16-tej zakończyliśmy robotę. 22 listopada 1973r. 20 listopada 1973r. Od rana robimy we dwóch. Ja z Małkiem, zaś Py- Dziś rozebraliśmy starą i przygotowali nową do do i Pachuta są na spędzie. Po obiedzie Pachuta obicia ścianę wschodnią. Było pochmurno, silny przyszedł. Obiliśmy papą wszystkie ściany nawy i wiatr przeplatany deszczem ze śniegiem. Mieliśmy przygotowaliśmy jedną łukową wnękę do obicia robić wieczorem, ale nie było prądu, o 16-tej już deskami. Jutro wybieram się do Lublina. Oni mają zmrok, więc robotę dalszą odłożyliśmy na następ- robić sami, stąd dużo już pokazałem i wyznaczy- ny dzień. łem, co i jak mają robić. Wieczorem przyszedł 21 listopada 1973r. starszy ministrant Józef Rząd i prostował gwoź- Od rana śnieg i zimno. Jak dobrze, że robotę ma- dzie wyciągnięte ze starych desek.. my wewnątrz kościoła. Silny wiatr potęguje zimno. 24 listopada 1973r. Do południa przesuwamy chór, chodzi o to, by nie Dziś robota szła sprawniej. Do pomocy przyszedł zasłaniał okien i by był lepszy widok na kościół z Rząd Adam pracujący w PGR, ale teraz jest na przedsionka. Sądziłem, że będzie trudniej, ale urlopie. Również Pawlos Józef pracujący w Stalo- jakoś poszło łatwo. 80 cm kościół więcej odsłonię- wej Woli, mając wolny dzień przyszedł do pomocy. ty. Chór oparliśmy na nowych słupach i usunęli- Tym cenniejsze, że trochę się zna na ciesielce. śmy 2 słupki spod chóru, które były prawie przy Tak więc robiliśmy w sześciu. Roboty dużo się środku kościoła. Po obiedzie obijamy papą ściany zrobiło, choć mało widocznej, bo to robota drobia- wewnętrzne przed wiatrem, śniegiem. Z Szewc do zgowa. Samo przygotowanie drugiej wnęki do obi- pomocy nie przyszli, robiliśmy we czterech. cia zajęło nam we trzech cały dzień. Na g. 16

. . . . 78 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 przyszli chłopcy, ministranci, do prostowania 28 listopada 1973r. gwoździ i znoszenia desek i różnych kawałków Dziś robiliśmy tylko we dwóch z Małkiem Stefa- porozrzucanych po całym kościele. Jest robota, nem z Górnych. Wykończyliśmy trzecią wnękę i więc przyszły niewiasty, by posprzątać kościół na obiliśmy deskami ściany pod chórem. Jeszcze niedzielę. W zwykły bowiem dzień odprawiam na mamy przed sobą 4-tą wnękę, podłogę w posze- plebanii w kaplicy katechetycznej. W nocy z sobo- rzonej części oraz poprawić łuki nad prezbiterium. ty na niedzielę przeszła duża wichura i trwała pra- 29 listopada 1973r. wie przez całą niedzielę. Zerwała trochę dachówek Robimy we czterech. Ja podłączam światło prowi- na plebanii oraz na stodole. W kościele trzask bla- zorycznie, oni heblują deski na ściany. Potem ja z chy i świst wiatru pod sklepieniem jeszcze nie za- Pachutą szykujemy listwy do 4-tej wnęki, oni (Py- krytego dachu utrudniał odprawianie Mszy świętej. do i Małek) kończą obijanie ściany. Do g. 18 ma- Ludzi na 9-tej było pół kościoła, a na sumie jesz- my wszystkie ściany obite i połowę 4-tej wnęki cze mniej. Teraz, po poszerzeniu, jeszcze bardziej oraz zaczęliśmy robić podłogę; jest mróz, ale nie jest widoczne, że duży procent do kościoła nie mogę roboty przerwać, jeszcze aby z dzień wy- chodzi. Aż żal mi było, że tyle pracy, pieniędzy, trwać, to resztę mogę kończyć sam. narażania się u władz jest zbyteczne. Ale jedno 1 grudnia 1973r. mnie usprawiedliwia, że przy ołtarzu jest prze- stronnie oraz że przez poszerzenie nawy i robienie Dziś kończyliśmy dwa małe łuki boczne nad pre- wnęk umacniam kościół od zachodu na wschód, a zbiterium i podłogę. Zimno i mróz. O 9 godzinie to jest bardzo ważne, ponieważ największa siła jadę do chorej Sikory Marii, lat 64, do Momot Dol- wiatru czy wichury idą w Momotach zawsze od nych. Stan ciężki. Szybko wracam i do roboty. O zachodu ku wschodowi. W niedzielę pod wieczór 16-tej koniec, choć wschodni łuk nie bardzo wy- wiatr ustał, tylko bardzo się oziębiło. Światła elek- szedł, ale to już po niedzieli poprawimy. Teraz trycznego nie ma, więc piszę przy świeczce. W sprzątanie. Bałagan jak w stolarni. O 18-tej kościół duchu się cieszę, że nie zrobiłem centralnego gotowy na niedzielę. ogrzewania na prąd, bo teraz już parę wieczorów 3 grudnia 1973r. miałbym na plebanii zimno. A tak, to choć ciemno- We trzech robimy przy poprawie łuku nad prezbi- ści wokół, ale przynajmniej mam w całej plebanii terium, który w ubiegłym miesiącu w pośpiechu ciepło, łącznie z kaplicą katechetyczną. nie wyszedł zbyt dobrze. 7 grudnia 1973r. Kończymy ołtarzyki, podłogę, robimy porządek sprzątając wszystkie deski spod kościoła. 28 lutego 1974r. Święta Bożego Narodzenia. Kościół poszerzony, ożywienie wśród parafian, którzy mówili: „Już się teraz nie musimy wstydzić sąsiadów, bo co rok większy kościół i ładniej wygląda". Kolęda trwała 6 dni - do 5 stycznia. Cały styczeń (po kolędzie) oprócz zwykłych zajęć duszpasterskich; wolne chwile poświęcam w kancelarii na uporządkowa- nie ksiąg parafialnych. Od 15 lutego zaczęliśmy robić przygotowania do prac przy kościele. Kupi- łem 3 sosny, 1 świerk duży i jodłę na wystrój do kościoła. Szykujemy listwy na obrazy umieszczo- ne we wnękach ścian prezbiterium.

*** Jak następowała wizyta duszpaster- ska, to już naprzód oznajmiał w ko- ściele, że długo nie będzie siedział, bo musi palić w piecach. – parafian- ka *** 5 marca 1974r. O świcie Pydo i Pachuta przywieźli furę klocków sosnowych na imieniny, które zaraz z ważnych Kościół w 1972 r, względów pocięliśmy na potrzebny materiał. O 9.30 do Janowa. Kupiłem małą tokarkę. Powrót o 11. Po południu w międzyczasie przyszły z Momot

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 79

Dolnych matki z życzeniami i z ofiarą 1000 zł. Po- 8-19 kwietnia 1974r. tem z Majdanu - 460 zł, i z Ujścia z życzeniami i Zalewamy fundament pod płot z frontu kościoła: ofiarą 600zł. Wieczorem przyszli ministranci starsi Pęk Józef, Pachuta Stefan, Nalepa Witold, Stefan i po życzeniach próbowaliśmy tokarkę do g. 21 Małek, Pac Zdzisław oraz Henryk Halista, zaś Rząd Józef i Mieczysław Piwowarczyk malują po- kostem kościół. *** 20 lipca 1974r.. Mój ojciec był stolarzem i umiał róż- Sam robiłem do południa dwie czapki do słupów, a ne rzeczy robić, ale w tym czasie po południu wykańczałem fundament pod płot po był już chory, więc odsprzedaliśmy stronie wschodniej. księdzu tokarkę, już nie musiał 3 sierpnia 1974r. dłubać nożem. – B. Jargieło O 11 przyjechali z UB w sprawie płotu z preten- sjami, że robię bez zezwolenia i grozi mi kolegium *** albo rozebrać fundament i słupki. Wypytywali, ile poszło desek na szalunek kościoła, ile mnie kosz- towało pieniędzy, skąd pieniądze itd. Stanęło na tym, że wszelkie prace przy kościele mam zgła- szać do powiatu.

3.3 „…też mnie zachęcili do robienia chóru”.

20 listopada 1974r. Byłem u naczelnika powiatu w sprawie remontu kościoła i uwzględnienia chóru na organy. Przyjął jak zwykle kulturalnie i polecił napisać podanie. Uczyniłem to zaraz na drugi dzień. 29 listopada 1974r. Pojechałem do Lublina. Byłem u inż. Tadeusza Witkowskiego, który przygotował mi plan kościoła z uwzględnieniem chóru. Ks. Pińciurek przy pracy 21 listopada 1974r. Małek Wiesław robił otwory na facjatach plebanii, 11 marca 1974r. by na strychu było widno, ja z Pachutą robiliśmy Elektryk robi światło w dalszym ciągu. My z Pa- przy drzwiach od zakrystii. Roman Pydo z Rządem chutą szalujemy północną stronę kościoła. Idzie to Adamem cięli piłą drzewo. wolno, bo dużo skosów, kątów. Po południu z Py- 22 listopada 1974r. do pojechaliśmy do lasu po drzewo opałowe. Ga- Do południa Pachuta, ja i Pydo robiliśmy fronton jowy Nalepa Leon odstąpił stare żerdzie. 12 i 13 zakrystii, który był jeszcze stary. Po południu Pydo marca w dalszym ciągu szalujemy. 13, we środę, z Rządem kończyli ciąć drzewo na opał. Ja z Pa- przyszedł Józef Rząd, Witold Nalepa i Henryk Ha- chutą pasowaliśmy drzwi do zakrystii i szalowali- lista - czyścili gwiazdki. śmy jej fronton. 14 marca 1974r. 12 grudnia 1974r. Przyjechał malarz, p. Pacek z Frampola, przywiózł Przez dwa tygodnie robiliśmy kasetony z przygo- dwa obrazy (Pan Jezus Zmartwychwstały i M.B. towanych elementów, zdjęliśmy rusztowania i w Wniebowzięta) do wnęk w kościele. Wieczorem ten sposób odsłoniliśmy całe sklepienie nad pre- Szczepan Pac i Nalepa Witold czyścili gwiazdki do zbiterium. sklepienia na prezbiterium. Pachuta szalował, *** elektryk robił światło, a ja toczyłem kółka do W wystroju wnętrza można odczytać gwiazdek. etapy doskonalenia sztuki rzeźbiar- skiej i samej koncepcji wystroju. Naj- 1 kwietnia 1974r pierw powstała okładzina ścian bocz- Rano ze Stefanem Pachutą szykujemy elementy nych wykonana z żywicznych desek do gwiazdek na dalsze kasetony i symbole. pozyskanych z bali starych stodół. Następnie na suficie prezbiterium

wykonane zostały niebieskie prosto- 5 kwietnia 1974r. kąty z wkładkami wyrzeźbionych Cały dzień rysuję wzory na rozetkach. Wieczorem gwiazd. Później na suficie nawy po- przyszedł Józef Rząd i czyścił listwy, ja ciąłem wstały bogatsze kasetony z motywami wzory na rozetkach.

. . . . 80 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

roślinnymi i kasetony zawierające 8 stycznia 1975r. płaskorzeźby. - Ks. Józef Zbiciak Jadę do Stalowej ze Stefanem Pachutą po łożyska i obejrzeć wystrój kościoła drewnianego, by po- *** znać techniczne rozwiązanie przy obiciu ścian. 24-27 marca 1975r. Kończymy ramy, ściany, lamperię od zakrystii 14 kwietnia 1974r. Toczyłem wianki do najwyższego łuku nad prezbi- terium. Stefan Pachuta szykował materiał do obi- cia słupów między nawą a prezbiterium. Blacharz poprawiał dach nad zakrystią. 7 maja 1975r. Był naczelnik jako znajomy z Zakrzówka. Od niego się dowiedziałem, że Janów i my mamy należeć do Tarnobrzega, a od 25 czerwca do 5 lipca w tym czasie nastąpi przejęcie władzy przez nową admi- nistrację, będzie można zrobić szybko chór na organy. 23 maja 1975r. Wstawiamy dwa okna do nawy i organizuję ludzi do roboty przy nowym chórze. O g. 10-tej przyje- chał ks. dziekan i dawny mój profesor. Też mnie zachęcili do robienia chóru. 24 czerwca 1975r. Odpust w Janowie, ale ja już o 4-tej rano wstałem, bo Flis Leon przywiózł krokwie i o 6-tej przyszedł Pachuta z Momot D. i Flis z Kiszek do pomocy. Do południa odsunęliśmy przedsionek od kościoła Grota ▲ i fontanna ▼ Rys. K. Biżek 2,5 m i zaraz wstawiliśmy belki, by połączyć ko- ściół z przedsionkiem, robiąc pośrodku miejsce na chór 0,5 m niższy od nawy, a 1 m wyższy od przedsionka. Wstawiliśmy stare okna i parę desek zabili od zachodu. Wieczór nas zastał i robotę na tym zakończyliśmy. 25 czerwca 1975r. Od rana deszcz. Już o piątej przyszli do pomocy. Ja o 5.30 do Janowa po blacharza. Jutro ma przy- jechać. Zaraz wróciłem i zakładaliśmy krokwie i bili łaty oaz zabijali deskami ściany. Od 12.30 przyje- chał naczelnik policji, by wstrzymać robotę (sąsiad bowiem, T. Nalepa - były komendant ORMO, rano pojechał do Janowa). Nastraszył kolegium i proku- ratorem i odjechał. My robiliśmy dalej. Po południu Pęk i Szczepan Kołpa z Momot D. murowali pod- murówkę. A doszedł Małek i z Pachutą przygoto- wali materiał na facjatki. Robiliśmy do godz. 20-tej, a więc 15 godzin. Tak było od poniedziałku do piątku. Po skończeniu ścian, facjat i dachu, robotę przerwaliśmy do jesieni, bo koszenie i suszenie siana, ziarna itp. 17-22 listopada 1975r. Momoty Dolne przywiozły deski calówki i kantówki. A ja z Pachutą Stefanem, Małkiem Stefanem, Py- do R. i Witoldem Nalepą szykujemy deski, słupy i płatwy na chór. Pod wieczór Pydo i Małek poje- chali do lasu po belki na filary do chóru. 13 grudnia 1974r. 14 listopada 1975r. Sokal Tadeusz z Momot D. przywiózł belkę na Z Pachutą robiliśmy szafę do zakrystii. W między- sklepienie chóru. Tak samo Rząd - 2 belki. My czasie toczyłem wkładki do ram wnękowych. zrywamy podłogę na chórze i belki, które przed

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 81 niedzielą zakładaliśmy, ale były za słabe i chcemy kogo nie wpuszczał, po 17-tej był już dać mocniejsze. Po południu przywieźli deski ze pozamykany… - parafianka l.55 starej stodoły. Będą na obicie ścian w nawie. ***

25 listopada 1975r. Mamy belki, które rżniemy na miarę i heblujemy. Rok 1979 Małek F. z Kiszek przywiózł 3 belki, tak że już Przerwa w pisaniu, bo robota przy kościele, mamy wszystko, co trzeba na sklepienie pod chó- zwłaszcza przy projektowaniu wystroju i rzeźbie- rem. Tniemy płyty do kasetonów. Ja w międzycza- niu, pochłaniała mi dość dużo czasu. Do tego lek- sie szykuję tokarkę, bo tej, którą kupiłem, nie cje, nauka śpiewu, próby grania jako przygotowa- można użyć ze względu na nierówny blat. nie do wizytacji, która ma odbyć się 29 kwietnia 27, 28, 29 listopada 1975r. 1979 r. Robię również przygotowania do powięk- Wstawianie belek na chór i pasowanie poprze- szenia plebanii, zwłaszcza chodzi o większą salę czek, ja maluję płyty do kasetonów, w międzycza- katechetyczną. Również w 1978r. obchodziłem 25- sie czuwam nad całością roboty. W sobotę 29 ro- lecie kapłaństwa, na którym był obecny Jego Eks- biliśmy do późnego wieczoru podłogę na chórze. celencja Ksiądz Biskup Ordynariusz Bolesław Py- 1 grudnia 1975r. lak. Od rana robimy w kościele w pięciu, dwóch kończy podłogę na chórze, dwóch robi do chóru wstawki *** w kasetony. Ja maluję dalsze płyty pod kasetony. W uznaniu za jego pracę w diecezji 23 grudnia 1975r. lubelskiej, biskup Bolesław Pylak od- Małek z Pachutą robili drzwi pod chór, Pęk Józef znaczył go w 1979 r. godnością hono- szklił okna, Pydo, Małek i Witek robili na chórze. rowego kanonika Kapituły Zamojskiej. 7-17 stycznia 1976r. – Pachuta robił okna W 1992 r. dekanat janowski został do Kościoła. przyłączony do diecezji sandomier- 19 stycznia 1976r. – Pachuta kończył skiej. Z okazji uroczystości 25-lecia okna, Pęk Józef szklił, a ja z Pydo, Małkiem i Na- parafii Momoty, w r. 1997, biskup lepą robiliśmy rusztowanie w nawie pod sklepie- sandomierski prof. Wacław Świe- niem. rzawski odznaczył go godnością ka- nonika honorowego Kapituły Kate- dralnej Sandomierskiej, przesłał gra- tulacje i życzenia długich lat posługi- wania kapłańskiego. - Ks. Józef Zbi- R o z d z i a ł IV ciak *** 4.1 Przerwa w pracach !!! Rok 1980 Rok 1977 zaczął się dla ks. Pińciurka W dalszym ciągu przygotowania do rozbudowy smutnym akcentem, spowodowane plebanii, głównie starania o zezwolenia w gminie. to było utratą najwierniejszego przy- Roboty w kościele – założenie światła elektrycz- jaciela – psa Szarika. Tak opisał to nego i wystrój. Żmudna robota, bo ja nie mam sam Ks. Kazimierz: Święta Bożego przygotowania do tych robót, a muszę robić sień, Narodzenia miałem po tych wypad- choć mam niechęć do tych robót. kach smutne. Po kolędzie nie cho- dziłem, bo psychicznie i fizycznie Rok 1981 byłem wyczerpany. Już w lutym począłem przeróbki plebanii. Roboty trwały do września. Owocem tej pracy jest nowy 27 lutego 1977r. pokój stołowy, duża sala katechetyczna, pokój na Ogłosiłem w parafii, by nie robić składek na 4 mar- górze, kancelaria. W marcu parafia na imieniny ca – Kazimierza. Prosiłem tylko, aby pomodlili się kupiła mi malucha, fiata 126p, dzięki czemu łatwiej w mej intencji, bym mógł wykończyć kościół, po- mi było załatwiać sprawy, starać się o potrzebne nieważ przykrości ze stron niektórych parafian lub materiały. Choć z drugiej strony trudniej mi było rodzin skłóconych utrudniały mi robotę. robić wystrój w kościele. Do tego doszło duszpa- sterstwo w Ujściu, gdzie postawili małą kaplicę i pierwsza Msza Św. była odprawiana 15 sierpnia *** br. Jednocześnie zacząłem starania o budowę …ale jeszcze w pierwszych począt- dużej kaplicy w Ujściu. Stała posługa duszpaster- ska w Ujściu zaczęła rozbijać jedność pracy. Para- kach miał miejsce taki głośny incy- fia i tak mała, praktycznie rozbiła się na 2 części. dent (często to ludzie wspominają) i Do tego stan wojenny 13 grudnia - coraz więcej stał się taki nieufny, uważałam go za takiego samotnika, na plebanię ni-

. . . . 82 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 zniechęcał mnie do wysiłku przy kończeniu wystro- wentu 1983 r. weszło nowe prawo kanoniczne, a ju w kościele w Momotach. od 1 stycznia 1984 r. nowy kodeks drogowy. Jed- no i drugie chciałem sobie przyswoić, stąd styczeń *** i luty na to przeznaczyłem. Ksiądz miał duży posłuch u ludzi, ludzie go słuchali. Sam był bardzo tajemniczy, nie pochwalił się, że ma prawo jazdy, ale R o z d z i a ł V szkolne dzieci się dowiedziały. Wtedy wszystkie wioski ustaliły, aby kupić mu 5.1 Pomnik ofiar wojny samochód. Ksiądz o tym nic nie wiedział.

W Dniu Kobiet u nas były rekolekcje, o godz. 12.00 po sumie chłopy wręczyli *** Księdzu kluczyki i papiery, rekolekcjoni- Przez lata okupacji niemieckiej Mo- sta tylko się uśmiechał. Ksiądz powie- moty były doświadczone pacyfika- dział: chcecie, abym jeździł, a nie w ko- cjami i ofiarą wielu niewinnych lu- ściele robił. Ksiądz wsiadł do samochodu dzi. i przejechał się do dębu. Co to była za radość, każdy był zadowolony, że 30 marca 1984r. Ksiądz ma czym jeździć. - B.Jargieło Przy kościele jest trochę roboty. Robimy bramę do kościoła i na cmentarz oraz pomnik ofiar wojny. *** Projekt zrobiłem, ale czy udany? Jest nietypowy, nie wiem czy się innym podoba. Ale najważniej- Rok 1982 sze, by coś zrobić. Moim zdaniem trzeba wygra- Całą zimę przygotowania do wizytacji kanonicznej werować nazwiska na tym pomniku, a właściwie na 22 sierpnia. Lekcje, śpiew, granie i roboty przy na deskach w formie kapliczki. Nazwisk jest sporo, kościele w Momotach, dary zagraniczne dla bied- bo aż 100. nych - to wszystko wypełnia czas do reszty. A jed- nocześnie załatwianie formalności z budową kapli- cy w Ujściu, gromadzenie materiału. Na jesieni od listopada zacząłem rzeźbić Drogę Krzyżową. Wszystko, co robiłem, to robiłem pierwszy raz i musiałem się wszystkiego uczyć. Ale Droga Krzy- żowa to naprawdę była i moja droga krzyżowa. Projektowanie i wykonanie każdej stacji było dla mnie niezmiernie trudne i ciężkie. Jednocześnie z pomocnikiem Pachutą Stefanem robiłem ławki do kościoła. Wszystko, tzn. Drogę Krzyżową i ławki do kościoła chciałem wykończyć na odpust Św. Wojciecha. Plan wykonałem. Ksiądz dziekan Ro- man Kwieciński uroczyście poświęcił Drogę Krzy- żową, ale ja przez dłuższy czas nie mogłem dojść do siebie, tak byłem fizycznie i psychicznie wy- czerpany, bo robota, obojętność ludzi, a nawet dokuczanie przez szumowiny.

*** Ksiądz Pińciurek należał do tych, którzy nie poddają się przeciwno- ściom. Długą i mozolną pracą rzeźbił starannie każdy rysunek w kościele z bardzo dużym zaangażowaniem. – Ewelina Żuraw 5.2 Grota i Fontanna… *** 2 października 1988r. Rok 1983 Ogłosiłem, że będziemy robić grotę. Już parę lat o Jak już wspominałem, po ukończeniu Drogi Krzy- tym myślałem, ale miałem inne roboty, w planach żowej na odpust św. Wojciecha, byłem zniechęco- miałem rozbudowę frontu, w którym miała być też ny do wszystkiego z racji wyczerpania, rozpoczą- grota. Więc czekałem. Skoro jednak w Ujściu po- łem jednak płaskorzeźbę św. Józefa na wykoń- wstała kaplica i już nie ma potrzeby poszerzać w czenie prezbiterium. Lato przeszło, jesień i zima – Momotach, zacząłem myśleć o grocie, ale nie tylko połowę, a ja jeszcze nie mogę się zebrać do rzeź- jako dekorację, lecz o charakterze użytkowym, tzn. bienia, jest tyle pracy. Do tego od 1 niedzieli Ad- . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 83 aby służyła na Grób Pański w Wielką Sobotę i na kościoła i robienia wystroju. Od wiosny doszło szopkę, jako że w kościele nie ma miejsca. Ale jeszcze video, więc co niedzielę wyświetlałem ja- parę lat nie mogłem się zdecydować jak zrobić, kiś film religijny. Trzeba wieczór od 4 do 7-mej choć różne myśli przychodziły. Wreszcie znala- poświęcić, ale zauważyłem, że jest to bardzo do- złem rozwiązanie. Planuję grotę dwupoziomową. bra katecheza dla dzieci, młodzieży i starszych. Na dole ze skały na Grób Pański, a 2-gą kondy- gnację z drzewa na szopkę. Ponieważ w lecie du- *** żo ludzi (turystów) się przewija obok kościoła i A później mówiło się coraz częściej nieraz szukają wody do picia, planuję do groty o turystach. Jesteśmy proboszczowi wodę podłączyć, zrobić basen z fontanną. Będzie bardzo wdzięczni, że tak rozsławił ozdoba oraz pożytek: woda do mycia, do kwiatów, naszą okolicę. – parafianka l.55 do picia, a także ochrona przeciwpożarowa. Jak *** wyjdzie, to nie wiem. Może mam pewne obawy, czy uda mi się z harmonizować z kościołem. Takie 28 października 1988r. obawy zawsze miałem, ale jakoś wszystko wycho- Pawlos Józef przywiózł stal. Rano przyjechał Rząd dziło, więc ufam, że i teraz wyjdzie. Wacław, Momot W, Garbacz T, wszyscy z Momot 22 października 1988r. D. Do pomocy nikt nie przyszedł, więc pojechałem Kupiec A, Bielak J, Garbacz J, Jakubiec E, Jaku- do Dębicy. Poderwałem Jakubca Edwarda i Teofi- biec A, Flis B przyjechali ciągnikiem i wykopali dół la. Tego dnia wymurowali pół groty, tzn. od fun- pod grotę 3 na 2 m, a 1 głębokości oraz w dole damentów do wierzchu ziemi. zrobili fundament pod grotę. Muszę iść w dół, bo 1 listopada 1988r. grota ma być dwupoziomowa, nie chciałem, by Wczoraj miałem 8 robotników - 7 przy grocie i je- była zbyt wysoka, jako że kościół nie jest wysoki. den dach malował na plebanii. Choć było zimno i Grota ze skały ma być wysoka na 1,2 m i będzie mnie nie na rękę, bo Wszystkich Świętych, ale służyć jako podest na ołtarz do Mszy Św. w czasie skoro przyszli, więc musiałem prowadzić robotę. odpustu. Po niedzieli, tzn. po 23 października, Jedni robili szalunek na schody do górnej groty. mamy zacząć murować ścianki. Momot murował narożniki, a Grzybowski robił schody do dolnej groty. Robota szła wolno, bo to *** robota nietypowa i jej nie przyśpieszy. Dziś rano W zamyśle księdza Grota miała też był śnieg, zimno, ale wszystko ładnie poszło; lu- symbolizować dramat i triumf Naro- dzie dopisali - miejscowi i dużo było krewnych z du Polskiego. Zatem dolna jej część, różnych parafii. Zarówno na 9-tej i o 11.30. to była Gota Zniewolenia – na znak 5 grudnia 1988r. rozbioru Polski w XVIII wieku przez Wczoraj, jak zwykle po roratach, miałem spotkanie obce mocarstwa (a tu, w Momotach, z Komitetem Budowy Groty. Chodziło o przygoto- był posterunek graniczny między wanie drzewa do drugiego poziomu, który ma być zaborem rosyjskim i austriackim). z drzewa, a więc krokwie, koła, brusy, słupki. Dziś Zniewoleniem była także zdrada w właśnie Edward Jakubiec przywiózł 10 krokwi. Ja Jałcie i oddanie Polski w niewolę po lekcjach kończyłem elementy do chrzcielnicy. komunistyczną. Górna zaś część – 11 grudnia 1988r. Grota Wyzwolenia – symbolizowała Po filmie spotkanie chłopów, kawalerki, by omówić radość z odzyskania niepodległości obróbkę kół jako skał do groty. Każdy będzie swo- w 1918 r. i wolności w 1989. Z kolei je wyrabiał pod moim okiem, ja tylko zacznę i wy- kapiące z fontanny krople, to łzy kończę, bo sam około 50 kół… za dużo bym mu- Matki Bożej nad losem umęczonej siał poświęcić czasu. Ojczyzny - parafianin. *** *** Parafianie byli wdzięczni, a zara- 26 październik 1988r. zem dumni ze swego wyjątkowego Przyszedł Wacław Rząd, Wacław Momot, ale był proboszcza. Byli wdzięczni mu za zbyt duży mróz, ok. 10 stopni, stąd robotę odłoży- to, że zajął się młodzieżą, która nie liśmy. Dziś wieczorem po różańcu, gdy to piszę, miała co począć w wiejskich warun- rozważam czy i jak się uwolnić od tej roboty. […] kach; właśnie tu jest kolejna cecha, Od chwili rozpoczęcia rozbudowy kościoła nie słu- dzięki której jest on dobrym wzo- chałem do dziś radia ani telewizji. Przez 18 lat nie rem do naśladowania. Zaraził ich pa- jeździłem na urlop, bo mi szkoda czasu, bo zaw- sją muzyczną i fotograficzną. – Mika sze jest coś w parafii robić. A teraz w wakacje jest Konrad dużo turystów i wciąż trzeba się odrywać od robo- ty, iść do kościoła i opowiadać historię budowy

. . . . 84 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

kuczały. Święta normalnie. Po świętach twardo wzięliśmy się za robotę przy grocie. Wszystko z głazów, więc była to robota trudna, bo ani murarze ani robotnicy nigdy takiej roboty nie robili. Potem grota z drzewa – brusy i gonty – do środka ele- menty robiliśmy w zimie. Codziennie robiło 8 do 10 ludzi. Trzeba było dać obiad, a gospodyni ze zdrowiem słaba. 25 kwietnia 1989r. Zaczęliśmy też robić fontannę pod krzyż przy gro- cie. Wszystko nietypowe, stąd wiele roboty, ale na odpust wykończyliśmy fontannę i grotę górną, przy której była odprawiana Msza Święta Odpustowa.

Dzwonnica

15 grudnia 1988r. Dziś w domu. Katecheza, roraty i roboty przy ska- łach z drewna. Przyszli: Bielak J., Kupiec A., Ja- kubiec E., Małek E., Rząd Sz., Krupicz B., Szewc A., Kiszka J. Cały czas musiałem pokazywać i czuwać. Jakoś im wychodziło, co ich bardziej Rozdział VI ośmielało i zachęcało. 23 grudnia 1988r. 6.1 Wspomnienia W dalszym ciągu co wieczór od 15.30 do 20.00 roboty przy skałach z drewna. Codziennie przy- Rozmawiałam z mieszkańcami chodzi od 10-ciu do 15-tu mężczyzn. Pomysł za- Momot. Dobrze go pamiętają. Są bar- angażowania chętnych do rzeźbienia okazał się dzo dumni z księdza Kazimierza. dobry i bardzo owocny. Wdzięczni są za to, że zajął młodzież, 21 stycznia 1989 r. która w wiejskich warunkach nie miała Codziennie przychodzą do roboty na przemian: co ze sobą począć. Zaraził ich swoją Kiszka J., Świca A., Bielak G., Krupicz M., Małek pasją muzyczną i fotograficzną. Dał K. Młodsza grupa choruje na grypę. Dziś był tylko miejsce do sportowych zmagań. Jego Małek Edward i Jerzy, bo w szkole choinki, w Ja- rola w życiu codziennym wsi była nowie studniówki. znacząca. Postrzegali go jako czło- wieka zdyscyplinowanego i sumien- 1 marca 1989r. nego, który mimo ciężkiej pracy przy Dziś murarze skończyli sklepienie, schody górne i rozbudowie kościoła, nigdy nie zanie- dolne u groty. Wczoraj było 12 chłopów i dziś tak dbał obowiązków kapłana. Bardzo samo. Teraz muszę czekać, aż wszystko stward- punktualny i pracowity, emanujący nieje i zdjąć szalunek. Po nim będziemy stawiać wewnętrznym spokojem, dla wielu był drugi poziom groty i dach. Elementy do tej groty ostają w trudnych chwilach. robiliśmy całą zimę, która była bez mrozu i śniegu. Księdza Pińciurka pamiętają 9 marca 1989r. wszyscy, nawet ci najmłodsi miesz- Dziś cieśle zakończyli składanie groty z drzewa. kańcy momockiej ziemi, w swych 25 kwietnia 1989r. wspomnieniach tak szkicują jego Od rekolekcji moc roboty duszpasterskiej. Wyjazdy postać: na spowiedzi i przygotowania do świąt. W między- czasie roboty przy grocie. Najgorsza przy murarce, bo trzeba więcej ludzi, sprzętu, a i przymrozki do-

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 85

Księdza Pinciurka zapamiętałam jako czło- tej rodziny. Pamiętam też, że w czasie mszy św. wieka starszego, trochę pochylonego, z siwymi wło- zawsze mówił coś wesołego. sami. Był kapłanem dobrym i wyrozumiałym dla swo- Emilka Zygmunt ich parafian. Przez długie lata probostwa poznał dobrze ludzi i ich potrzeby. W swoich kazaniach czę- sto powracał do lat swego dzieciństwa i swojej mło- 6.2 Złota Księga Nawiedzin dości. A ponieważ były to czasy II wojny światowej, sam na własnej skórze przekonał się, co to bieda i Proboszcza wspominają ludzie, niedostatek. Pewnie dlatego tak dobrze rozumiał którzy mieli zaszczyt poznać czło- ludzi i starał się im pomagać. Wiele czasu poświęcał wieka przez duże „C” i zobaczyć dzieciom i młodzieży, czego najlepszym przykładem pracę jego umysłu, serca i rąk, w mogą być częste wizyty harcerzy z różnych stron czasie jej trwania. Myśli zapisane Polski. Wszystko co robił, robił z myślą o innych. poniżej pochodzą ze „Złotej Księgi Sam był skromny i żył skromnie. Myślę, że pamiętać Nawiedzeń”, założonej przez księ- o nim będą nie tylko ci, którzy go znali, ale także dza proboszcza w roku Pańskim następne pokolenia. Zostawił po sobie nie tylko wspomnienia, ale także coś pięknego, niepowtarzal- 1979. Zapisy w Księdze są nadal nego - nasz piękny, drewniany kościółek, którym kontynuowane. zachwycają się wszyscy odwiedzający nasze strony. May Good bless your work, Father ! Natalka Sokal Ks. St. Świś CRL, Krakow ’80

Prawdziwa to radość mieć kolegę kursowego o tak Znam naszego księdza proboszcza z opowieści zadziwiającej inwencji artystycznej, pracowitości, mojej babci […]. Wiem na pewno, że był to wspa- cierpliwości benedyktyńskiej i oryginalnej pasji niały kapłan. Zrobił wszystko, żeby dzieci, młodzież, duszpasterskiej- budowania kościoła żywego dorośli i starsi szli drogą Chrystusa. Był księdzem, przez kształtowanie piękna świątyni. który uczynił dla parafian więcej niż sami się spo- 14 września 1979 roku, ks. Józef Zbiciak dziewali. Z ubogiego, drewnianego kościółka, zrobił dla nas wszystkich prawdziwe sanktuarium, zdobio- Proszę Księdza ! ne i rzeźbione jego spracowanymi rękoma. Kochali- Jestem bardzo zachwycony tym, co ksiądz sam śmy go i wciąż żywa jest pamięć o nim. Dla nas pa- własnymi rękami stworzył na obraz i podobieństwo rafian zostawił coś, co w trudnych czasach stało się Boże. ucieczką od zagubienia i pocieszeniem strapionych. D.L. Blachowscy z Krakowa , 19.07.1981r. Ksiądz Pińciurek był dla nas ojcem, matką, a także tym, kim jest tatuś i mama dla sierot. Wiem, że Podziwiamy ten piękny kościół, w którym jest wło- zmarł nagle, a jego śmierć była dla nas wielką żało- żone serce i dusza kochanego ks. Kanonika. Nikt bą i do dziś tak pozostaje. Jesteśmy mu wdzięczni nie potrafiłby tego sensowniej wykonać. Życzymy za wskazywanie drogi do nieba. Dziś i na zawsze Kochanemu Księdzu Kanonikowi szczęśliwego pozostała nam zaduma, modlitwa, kwiaty i znicze wykonywania tego wspaniałego pomnika swojego przy jego świętym grobie. Dziękujemy mu, że nasze serca i swojej duszy biedne Momoty rozsławił w Polsce i za granicą na- dn. 10.10.1981 r. szej Ojczyzny. Ewelina Bielak Niejednego człowieka Bóg obdarza talentem, ale rzadko który wykorzysta go. Ty, Księże, nie zmar- Pamiętam księdza jako osobę zawsze nowałeś tego wielkiego daru, i pokolenia o Tobie uśmiechniętą i bardzo życzliwą dla wszystkich opowiadać będą. Jesteś niestrudzony, życzymy Ci mieszkańców naszej wioski. Podziwiam też go za to, dużo sił, byś swój wspaniały plan mógł dokończyć że […] rozsławił Momoty jako piękny obszar tury- i służyć innym jako wyjątkowy wzór do naślado- styczny. Pamiętam pewne wakacje, gdy przyjechała wania. młodzież z Francji na obóz językowy. Sam pro- 8.08.1982r. boszcz znał kilka języków obcych. Uczył młodzież gry na pianinie, gitarze i akordeonie. Podziwiam dzieło ks. Pińciurka – jego wielkie za- Milena Sokal angażowanie. Nie przypuszczałem, że w takich warunkach może powstać taki piękny obiekt sa- Ksiądz Kazimierz Pińciurek był dobrym kralny. Ewenement na skalę kraju. człowiekiem i wspaniałym księdzem. Swoje powo- Ks. Marian Pawlos łanie spełniał rzetelnie, sumiennie i w całości był od- dany ludziom. Cieszył się wspólnie z nimi. Dużo Uwielbiajmy Boga Stworzonych, że dał takie dary rozmawiał jak chodził po kolędzie, pytał o problemy ludziom. Tutejszy Ksiądz Proboszcz przez 12 lat pracował nad tworzeniem Bożej Świątyni. Podzi-

. . . . 86 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 wiamy artyzm, ofiarną pracę, trud, cierpliwość i muszelką, podczas gdy przed nim rozpościera się wiele darów Nieba. Stajemy w oniemieniu i podzi- niezbadany ocean wiedzy. wie, widząc takie dziwy, jakie zdziałał Bóg przez Wobec takich pytań, jak postawione wyżej, jednego człowieka, swego sługę - Kapłana. Niech staję, gdy myślę o ks. Kazimierzu Pińciurku. Wiem Bóg obdarzy tutejszego Księdza Kanonika i Pro- o nim więcej, niż byłam w stanie pokazać w tej boszcza długim i czerstwym zdrowiem, radością z pracy, a jednak jestem – jak genialny fizyk i mate- dokonanego dzieła na chwalę Boga, pożytek ludzi matyk Newton – bezradna i bezsilna. I cokolwiek i radość Parafian. Szczęść Boże! bym o nim jeszcze napisała, wiem, że będzie Pielgrzymka Sióstr - -przedstawicielek Rodzin miałkie, płaskie, bezbarwne. Był silniejszy od wa- Zakonnych z całej diec. lubelskiej, Momoty runków, jakie towarzyszyły mu w życiu. Był pełen 1985r. 06.15 miłości do człowieka, do sztuki, do życia, do ota-

czającego świata. I był trochę jak papież Jan Pa- weł II, jak Matka Tersea z Kalkuty, idący ze swym przesłaniem i dzielący się miłością, mądrością. Był „niczym bijące źródło, a nie zaś jak staw, w którym stoi zawsze ta sama woda.”

(Paulo Coelho „Weronika postanawia umrzeć”)

Jestem pełna zachwytu nad dziełem, które stworzyłeś własnymi rękami, Wielki Kapłanie. Pa- trzę na Twe płaskorzeźby, stiuki, kasetony i... oczom nie wierzę, nie rozumiem. Próbuję objąć umysłem Twoje dramatyczne dzieciństwo, hero- iczną drogę do kapłaństwa, konsekwentną pracę na niwie Pana w czas komunistycznej niewoli... I tylko to mogę powiedzieć: Wielki byłeś, Mistrzu. A „Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi” (Jan Paweł II).

* * *

Piękne jest Boże dzieło sercem i rękoma wiejskiego proboszcza uczynione gdzie sosny dumnie głowy zadzierają brzozy cicho śpiewają stare wierzby włosy rozpuściły Ks. Kan. Kazimierz Pińciurek świecąc od porannej rosy znad stawów płynącej Z a k o ń c z e n i e gdzie sarna szusuje i zając rży pasikonik DOBRO – czy można je zmierzyć? PIĘK- dzięcioł do nieba telegram szyfruje NO – czy można je zobaczyć? MIŁOŚĆ – czy można ją przeżyć? SZLACHETNOŚĆ – czy moż- Wtedy człowiek najpełniej pokornieje na ją opisać?... i zadumany szepce: Na pamięć przychodzi mi teraz Izaak Panie, jakiś Ty wielki Newton, potężny umysł, o którym mówiono, że jest wybrańcem Boga, bo odkrył prawa fizyczne, które (Z albumu J. Łukasiewicza „Drogowskazy wiary. tylko raz można odkryć w dziejach ludzkości. I Kapliczki i krzyże przydrożne Ziemi Janowskiej”) tenże Newton, umierając powiedział, że przez całe życie czuł się jak dziecko, które bawi się na plaży

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 87

Dn Piotr Tylec

Absurdalne śledztwo Służby Bezpieczeństwa

Każdy kto poznał osobiście, bądź z różnych publi- kacji osobę ks. Kazimierza Pińciurka, nie może się oprzeć wrażeniu, iż była to postać niesamowi- ta. Ogromne zainteresowanie budzi historia jego życia, szczególnie lat młodzieńczych, które nie były łatwe. Najpierw śmierć matki w bardzo wcze- snym dzieciństwie, następnie bardzo trudny okres okupacji. Potem przerwana nauka w Szkole Han- dlowej w Biłgoraju, wywózka do przejściowego obozu w Zamościu i opatrznościowa z niego ucieczka. Równie szczęśliwie zakończyło się za- trzymanie młodego Kazimierza przez patrol nie- miecki, który wziął go za partyzanta. Uratował go inżynier, wytyczający plany kolejki leśnej. On również zatrudnił go w swojej firmie, która dała młodemu Kazimierzowi utrzymanie na czas oku- pacji. Po wojnie ukończył Gimnazjum w Biłgoraju, Kościół pw. Św. Mikołaja w Zakrzówku następnie Liceum Ogólnokształcące w Lublinie, aby po maturze rozpocząć formację do kapłań- Dnia 1 listopada 1968 r. w Zakrzówku (pow. stwa w Seminarium Duchownym diecezji lubel- Kraśnik) wieczorem odbywało się doroczne skiej. Święcenia kapłańskie przyjął w 1953 r. z rąk nabożeństwo z okazji Dnia Zadusznego. Z po- biskupa Piotra Kałwy. lecenia ks. proboszcza Wacława Kosmali uda- Jako wikariusz pracował w Markuszowie, łem się do Zakrzówka k[oło] pomnika, a raczej płyty, gdzie corocznie odbywało się nabożeń- Wilkołazie, Niemcach, Gródku, Turobinie i Za- 238 krzówku. W tej ostatniej parafii przebywał w latach stwo . […] Było wówczas ciemno, chociaż pa- 1967- 1970. Tu właśnie miały miejsce wydarze- liło się kilka świeczek i lampek, stąd trudno mi nia, które zostaną opisane w poniższym artykule. określić, ile było ludzi. Dookoła tej płyty widzia- Proboszczem był tylko w jednej parafii - w Momo- łem twarze. Przyszedłem w towarzystwie orga- tach Górnych na terenie dekanatu janowskiego. nisty Cypriana Żebrowskiego. Na miejscu od- To właśnie w Momotach, dzięki własnemu zaan- prawiłem żałobny różaniec, a po nim kazanie. gażowaniu, pracy rąk i serca, rozbudował i upięk- 238 szył wnętrze świątyni. Kościół ten stał się perełką Tablica upamiętniała zamordowanych przez okupanta niemieckiego zakładników - mieszkańców Zakrzówka. budownictwa drewnianego na Lubelszczyźnie, Wydarzenie to miało miejsce w 1943 r. i było akcją odwe- zwłaszcza że jest dziełem jednego człowieka - ks. tową za działalność partyzancką na tym terenie. Od paź- Kazimierza Pińciurka. Ten gorliwy kapłan zmarł w dziernika 1939 r. rozwijały się tu bowiem komórki konspi- 1999 r. Jeden z księży, który kształcił się w semi- racyjne Związku Walki Zbrojnej (od 1942 r. – Armia Kra- narium duchownym w latach formacji ks. Pińciur- jowa). Na terenie gminy Zakrzówek i Wilkołaz istniał rejon 5. tej organizacji, pod dowództwem ppor. Bronisława ka, wyraził się o nim, iż był to prawdziwy św. Bębna, ps. Bęben, a następnie chor. Kazimierza Łapiń- Franciszek - nie szukający własnych korzyści i skiego, ps. Rola i st. sierż. Wojciecha Flisa, ps. Wujo. Na- wywyższania lecz chwały Bożej tomiast dowódcami placówki zlokalizowanej w samym Dewizą życia ks. Kazimierza Pińciurka były Zakrzówku byli Jan Adamiec, Feliks Janik oraz Józef Ste- fanek, ps. Wichura. Zakładnicy zostali rozstrzelani na łące słowa: trudności są po to, aby je pokonywać. Z przy jednej z ulic Zakrzówka. Tadeusz Stolarz w swej pu- pewnością niezwykle aktualne stały się one w blikacji Ziemia Janowska w latach II Wojny Światowej, czasie jego pobytu w parafii Zakrzówek. To wła- wspomina o egzekucji w Zakrzówku 19 więźniów prze- śnie tam komunistyczna władza wytoczyła mu wiezionych z Zamku Lubelskiego w dniu 25 października zupełnie absurdalne śledztwo. Powodem rozpo- 1943 r. Być może chodzi tu o to samo wydarzenie. Dla upamiętnienia tej zbrodni, miejscowa ludność usypała częcia tej sprawy były wydarzenia w dniu 1 listo- kopiec, a w 1966 r. Gminna Rada Narodowa (dalej GRN) pada 1968 r., w uroczystość Wszystkich Świętych. ustawiła tam stosowną płytę. – Instytut Pamięci Narodo- Oto opis tych wydarzeń, relacjonowany przez ks. wej Oddział w Lublinie (dalej: IPNLu)- 012/661, s. 27; M. Pińciurka, podczas przesłuchania w dniu 18 Stolarz, Ziemia Janowska w latach II wojny światowej 1939-1945, bm. 1995, s. 14-15, 22; W. Szymanek, Z kwietnia 1969 r.: dziejów powiatu janowskiego i kraśnickiego w latach 1474-1975, Kraśnik 2003, s. 139. . . . . 88 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

[…] Podkreślałem dobre uczynki dla ludzi ży- gnoju, a wieńce niech położą pod posąg lub wych. Oparłem to na życiu Chrystusa, aposto- obrócą na wycieraczkę. […] Drugim zagadnie- łów i pierwszych chrześcijan. Dalej mówiłem o niem jakie poruszył to sprawa regulacji urodzin, tym, jak teraz podchodzimy z pomocą mówiąc, mocno krytykując przerywanie ciąży i uzasad- że więcej przywiązujemy uwagi do wianków i niając, że jest to akt ludobójstwa, zaliczając ta- kwiatów zamiast troski i miłości od żywego kie postępowanie do zbrodni. Powyższe wy- człowieka, tak jak czynili apostołowie, w ten powiedzi były kierowane do około tysiąca wier- sposób przychodząc. To powyższe dotyczyło nych, którzy uczestniczyli w wspomnianej uro- katolików, chociaż to obowiązuje wszystkich. czystości. Wobec poruszanych tematów wierni Nadmieniłem, że jeśli człowiek niesie wianek z zaprotestowali sprzeciw poprzez rozejście się krzywdą ludzką, z cierpieniem, które komuś jeszcze przed zakończeniem kazania, gdyż zadawał, z nadużyciami, jakie w pracy doko- wystąpienie to zrażało ich uczucia i wywoływa- nywał, robi szkodę z racji pijaństwa i to chyba ło oburzenie. Wspomniane wyżej wystąpienie najwięcej niektórych zabolało. Wtenczas taki było wygłoszone w tonie uniosłym, co wchodzi- wianek w ręku takiego człowieka ma tylko taką ło w kolizję z chwilą powagi i aktu uroczystości. wartość, ile z niego nawozu. Mówiłem, że sło- wa nic nie znaczą tylko czyn - czynem się w Jak widać, te dwie relacje diametralnie róż- tym wypadku ma prosić, nie zawsze chodzi tyl- niły się od siebie. Oto główne punkty sprzeczne w ko o modlitwę. Dałem przykład, że ktoś przyje- opisie wydarzeń na cmentarzu w Zakrzówku: chał z Warszawy do mojej ciotki, kiedy byłem 1. Ksiądz Kazimierz Pińciurek nie powiedział, że chłopakiem. [Człowiek ten] mówił wówczas, że Święto Zmarłych jest tylko dla wierzących, ale duszy nie ma, po wojnie, jak byłem w Warsza- podał przykład, w którym przedstawił człowieka wie widziałem, jak on składał wieniec i wtedy niewierzącego w nieśmiertelność duszy, który powstał we mnie problem, nie mogłem zrozu- składał wieńce i znicze na cmentarzu. Nie mieć, czy jest sens kłaść wianki i kwiaty, jeśli można interpretować, że było to odniesienie do nie ma duszy, a ponadto troszczyć się o groby. wszystkich niewierzących, gdyż przykład miał Potem dopiero zrozumiałem, że tu nie chodzi zwrócić uwagę na trud i wysiłek włożony w czy jest dusza, a o to, aby czynami zachęcić pomoc bliźnim. Kapłan w swoim kazaniu nie do dobrych uczynków i dobrego życia. Funda- poruszył problemu osób niewierzących. mentem pomocy dla zmarłych to trud i wysiłek 2. Słowa o zakupieniu alkoholu zamiast zniczy i dla żywych239. wieńców były nieprawdziwe, ponieważ du- chowny wspominał jedynie o krzywdzie ludz- Zupełnie inaczej przebieg nabożeństwa na kiej, jaka dzieje się z problemu pijaństwa. cmentarzu w Zakrzówku w dniu 1 listopada 1968 Stwierdził on, że osoby nadużywające alkoholu r., opisują jego uczestnicy (a może lepszym sfor- powinny zmienić swoje postępowanie, inaczej mułowaniem byłoby: „donoszą konfidenci”, ewen- symbole chrześcijańskie, które niosą na cmen- tualnie „pracownicy SB, skierowani do «zabezpie- tarz, nie mają właściwej wartości. czenia» uroczystości”). Dziś trudne jest do roz- 3. Wyrażenie: zamiast wieńcy niech przyniosą na strzygnięcia, kto tak naprawdę poinformował Ko- groby kupę gnoju, a wieńce niech położą pod mendę Powiatową do spraw Bezpieczeństwa w posąg lub obrócą na wycieraczkę, również nie Kraśniku o wydarzeniach w Zakrzówku. Jednak z miało potwierdzenia w rzeczywistości. Ksiądz całą pewnością relacja tego człowieka znacznie Pińciurek w swym kazaniu użył sformułowania, odbiegała od tego, jak przedstawił ją ks. Pińciu- iż wartość wieńców i kwiatów w rękach osób rek. Niektóre fakty zgodne były z rzeczywistością, postępujących niemoralnie ma wartość jedynie jednak ich interpretacja była zupełnie inna. We nawozu. Jak widać, interpretacja słów kapłana wniosku o wszczęcie postępowania przygoto- była mocno przesadzona. wawczego sporządzonym przez L. Graczyka w 4. Ksiądz Kazimierz Pińciurek nie wspomniał nic dniu 5 listopada, znalazł się taki opis interesują- o krytyce ustawy o przerywaniu ciąży, jednak cych nas wydarzeń: można uznać, że temat ten mógł być poruszo- ny. Duchowni w okresie komunistycznym bar- W swym przemówieniu [ks. Kazimierz Pińciu- dzo często poruszali to zagadnienie, ponieważ rek] oświadczył, że święto zmarłych jest dla ustawa ta wprost atakowała jedno z podsta- wierzących, po co idą na mogiły osoby niewie- wowych Przykazań Bożych: „nie zabijaj!”240. rzące, po co składają wieńce, po co zapalają świece. Pieniądze te niech obrócą w wódkę, a zamiast wieńcy niech przyniosą na groby kupę 240 Por. P. Tylec, Inwigilacja Kościoła rzymskokatolickiego w świetle meldunków operacyjnych Wydziału IV Komendy Wojewódzkiej MO w Tarnobrzegu z 1980 r., s. 95, ma- 239 IPNLu- 012/661, s. 17-18. szynopis pracy magisterskiej złożonej do recenzji na Ka- . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 89

Wydaje się również, iż opis reakcji wier- grafii płyty poświęconej pomordowanym miesz- nych na słowa kapłana jest mało prawdopodobny. kańcom Zakrzówka w czasie okupacji, przy której Być może osoba relacjonująca wydarzenia w Za- sprawowane było nabożeństwo w dniu 1 listopada krzówku zauważyła jedynie ciągły ruch na cmen- 1968 r. Natomiast ostatnim zadaniem było prze- tarzu, który w tym dniu jest czymś normalnym. słuchanie świadków: przewodniczącego GRN- Bardzo wiele osób nawiedza groby swoich bli- Henryka Widomskiego oraz mieszkańców tej skich w różnych miejscach, stąd ich obecność na miejscowości: Zbigniewa Szwedo, Edwarda Cie- poszczególnych cmentarzach trwa krótko i nie jest ślę, Cypriana Żebrowskiego, Jadwigę Kloc, Mie- uzależniona od nabożeństw. czysława Wierzchowskiego, Zygmunta Borowca, Tak więc, jak zostało to już wcześniej Wacława Cieślę, Stanisława Rakusia i innych, wspomniane, 5 listopada 1969 r. kraśnicka Służba którzy mogli wyłonić się w trakcie śledztwa. Pra- Bezpieczeństwa wszczyna postępowanie przygo- cownicy Wydziału Śledczego w Lublinie spodzie- towawcze w sprawie „wrogich wypowiedzi” ks. wali się, że przesłuchania te mogą przeprowa- Kazimierza Pińciurka. Czynności przygotowawcze dzać mało doświadczeni pracownicy SB, zatrud- trwały do 30 listopada tegoż roku, kiedy sprawa nieni w KP MO w Kraśniku. Dlatego ppor. Jerzy została przesłana do Lublina. Tam Wydział Śled- Kwasek sporządził konkretne pytania, które nale- czy Komendy Wojewódzkiej MO rozpoczął do- żało uwzględnić w trakcie przesłuchania. Zazna- chodzenie śledcze o numerze 34/68, mające czył on również, iż w razie konieczności należy udowodnić: zadać inne pytania bądź, wykonać inne czynno- ści. Oto pytania, które ułożył wspomniany pra- Publiczne wyszydzanie w dniu 1 listopada cownik SB: 1968 r. grupy ludności w Zakrzówku powiatu kraśnickiego z powodu jej bezwyznaniowości 1) Czy w Zakrzówku znajdują się mogiły osób przez wikariusza tejże parafii ks. Kazimierza poległych (pomordowanych) w czasie okupa- Pińciurka241. cji? 2) Kiedy, przez kogo i w jakich okolicznościach Zarzut ten miał być rozpatrywany jako przestęp- osoby te zostały pomordowane (ogólnie)? stwo z art. 7 § 1 dekretu z 5 sierpnia 1949 r. Cho- 3) Czy miejsca te są w jakiś sposób upamiętnio- dziło tu o dekret o ochronie wolności sumienia i ne i kto nad nimi sprawuje opiekę? W jaki spo- wyznania, który tylko fikcyjnie zapewniał wolność sób? wyznania w Polsce, a tak naprawdę wykorzysty- 4) Jaki przebieg miały uroczystości Świąt Zmar- wany był do represjonowania Kościoła katolickie- łych przy przedmiotowej płycie ku czci pomor- go242. Celem tego śledztwa było skierowanie dowanych? sprawy na drogę postępowania sądowego243. a) Czy i kto składał wieńce na tej płycie w dniu 1 W dniu 9 grudnia 1968 r. ppor. Jerzy Kwa- listopada (lub w przeddzień)? sek, który odpowiedzialny był za prowadzenie b) Ile osób było zgromadzonych przy tej płycie? sprawy przeciwko Kazimierzowi Pińciurkowi, spo- c) Czy i kto przemawiał w tym dniu przy płycie rządził plan czynności śledczych. Na plan ten zło- ku czci pomordowanych? żyły się trzy zadania, które miały być wykonane d) Treść wystąpień ks. K. Pińciurka bez wiedzy duchownego. Pierwszym z nich miało - użyte sformułowania być wykonanie przez Komendę Powiatową MO w - odczucia świadków wobec tego wystąpie- Kraśniku wywiadu środowiskowego o ks. Pińciur- nia245 ku244. Drugim zadaniem było sporządzenie foto- Wykonanie tych czynności śledczych,

tolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II w Lubli- przede wszystkim przesłuchanie świadków, wy- nie. magało od Komendy Powiatowej MO w Kraśniku 241 IPNLu- 012/661, s. 3. poświęcenia dużej ilości czasu i indywidualnego 242 Artykuł 7 § 1 tego dekretu brzmiał: „Kto publicznie lży, zaangażowania funkcjonariuszy SB. Można przy- wyszydza lub poniża grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu przynależności wyznaniowej, przekonań puszczać, iż efekty tej pracy były niewielkie, stąd religijnych lub bezwyznaniowości, podlega karze więzie- KP MO w Kraśniku zasugerowała KW MO w Lu- nia do lat 5 lub aresztu”. – Dziennik Ustaw z 1949, nr 45, blinie zaniechanie śledztwa przeciwko ks. Kazi- poz. 333. mierzowi Pińciurkowi. Być może powód decyzji o 243 IPNLu - 012/661, s. 3, 7. 244 zaniechaniu sprawy był jeszcze inny. Ustalono m.in., że w parafiach, w których posługiwał ks. Pińciurek od swoich święceń, dał się poznać jako kapłan agresywny wobec młodzieży, zwłaszcza tej, która nie uczęszczała na naukę religii. Co mogło wyrażać się po domierzu (dalej APKoS), Urząd Wojewódzki w Tarno- prostu zachęcaniem tej młodzieży do uczestnictwa w lek- brzegu (UWT), sygn. Wydział do Spraw Wydział (dalej cjach religii, mających miejsce w punktach katechetycz- WdSW) 144, s. 61. nych – Archiwum Państwowe w Kielcach Oddział w San- 245 IPNLu- 012/661, s. 11. . . . . 90 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

W związku z taką decyzją jednostki powia- niądze wydatkowane na ten cel użyć na zakup towej, w dniu 11 lutego 1969 r. ppor. Jerzy Kwa- alkoholu248. sek wraz z kpt. J. Siwkiem udali się do prokurato- ra M. Szczerby z nadzorującej tą sprawę Prokura- Zarzuty te zostały postawione w miejscu zamiesz- tury Wojewódzkiej w Lublinie, celem przedstawie- kania duchownego, w Zakrzówku. W tym też dniu nia stanowiska Wydziału Śledczego KW MO w prokurator Maślanko przesłuchał ks. Kazimierza Lublinie. Stanowisko to było przeciwne do stano- Pińciurka. Wynik tego przesłuchania został już po wiska KP MO w Kraśniku i zakładało dalsze pro- części przytoczony wcześniej (jako opis wydarzeń wadzenie sprawy przeciwko ks. Pińciurkowi. Pro- w Zakrzówku relacjonowany przez duchownego). kurator, który przyjął funkcjonariuszy SB, zazna- Przede wszystkim nie przyznał się on do posta- czył, iż akta sprawy posiada bardzo krótko, lecz wionych mu zarzutów. Poza tym dodał, iż podob- już po pobieżnym zapoznaniu się z nimi, skłania ne kazanie głosił w Niemcach, Wilkołazie, Gródku się do dalszego prowadzenia sprawy. Obiecał on i Turobinie, ponieważ korzystał z gotowego planu, również dokładne zapoznanie się ze sprawą, po który nieznacznie uzupełnił. Oskarżony kapłan czym poinformuje Wydział Śledczy KW MO w zaznaczył również, że nigdy nie miał zatargów z Lublinie o swojej decyzji w sprawie jej zakończe- wiernymi, jak również z władzami249. nia246. Wobec takiej jednoznacznej postawy ks. Od momentu spotkania przedstawicieli Wy- Kazimierz Pińciurka o dalszym losie śledztwa mia- działu Śledczego KW MO w Lublinie z Prokuratu- ło zdecydować kierownictwo Prokuratury Woje- rą Wojewódzką sprawa ks. Kazimierza Pińciurka wódzkiej w Lublinie. Natomiast Wydział Śledczy nieco straciła na swoim tempie. Powodem tego KW MO miał być jedynie poinformowany o decyzji była opieszałość prokuratora M. Szczerby. Stąd Prokuratury250. Jednak ta nie kwapiła się z szybką naczelnik Wydziału Śledczego mjr J. Bernatowicz odpowiedzią na pytanie „co zrobić z ks. Pińciur- zalecił ppor. Jerzemu Kwaskowi spotkanie się z kiem?”. Zdenerwowany taką postawą Lubelskiej prokuratorem i osobiste odebranie decyzji w Prokuratury naczelnik Wydziału Śledczego KW sprawie śledztwa wikariusza parafii Zakrzówek. MO, po raz kolejny postanowił przyśpieszyć spra- Spotkanie to miało miejsce w dniu 15 marca 1969 wę przeciwko wikariuszowi z Zakrzówka. Podob- r., podczas którego prokurator M. Szczerba obie- nie jak miało to miejsce w marcu 1969 r., w dniu cał podjęcie decyzji w ciągu najbliższego tygo- 27 maja skierował on ppor. Jerzego Kwaska do dnia. Swoje stanowisko w tej sprawie miał on prokuratora odpowiedzialnego za tą sprawę, ce- jeszcze skonsultować z naczelnikiem Wydziału II lem wyjaśnienia opóźnienia w podjęciu decyzji o Prokuratury Wojewódzkiej A. Gumielą oraz sze- losach śledztwa przeciwko ks. Kazimierzowi Piń- fem tego urzędu Stanisławem Kałką247. Tu rodzi ciurkowi. Wiceprokurator wojewódzki zapewnił się pytanie, czy sprawa przeciwko ks. Kazimie- funkcjonariusza SB, iż decyzję podejmie następ- rzowi Pińciurkowi była aż tak ważna, by konsulto- nego dnia, po przekonsultowaniu jej z Naczelni- wać ją z tak wysokimi urzędnikami? kiem Wydziału II Prokuratury A. Gumielą. Jednak Decyzja o kontynuowaniu postępowania za- on sam sugerował umorzenie sprawy w trybie art. padła dopiero w kwietniu 1969 r., w międzyczasie 49 Kodeksu Postępowania Karnego251. Według zmieniał się prokurator nadzorujący śledztwo - A. obietnicy, prokurator podjął decyzję w najbliż- Gumielę zamienił wiceprokurator wojewódzki An- szych dniach. W notce służbowej Jerzego Kwa- toni Maślanko. To właśnie on w dniu 18 kwietnia ska z dnia 31 maja 1969 r. znalazła się informacja przedstawił ks. Kazimierzowi Pińciurkowi zarzuty o tym, że zgodnie z decyzją szefa Prokuratury wystąpienia przeciwko dekretowi o wolności su- Wojewódzkiej w Lublinie sprawa została skiero- mienia i wyznania. Oto słowa, które duchowny wana z aktem oskarżenia do Sądu Powiatowego usłyszał od prokuratora: w Kraśniku252. Wydział Śledczy KW MO w Lublinie śledz- W dniu 1 listopada 1968 r. w Zakrzówku pow. two w sprawie ks. Pińciurka zakończył w dniu 13 kraśnickiego publicznie poniżał grupę ludności czerwca, natomiast 3 dni później wszelkie akta bezwyznaniowej, twierdząc, że ludzie niewie- sprawy zostały przekazane Prokuraturze Woje- rzący nie powinni uczestniczyć w obchodach wódzkiej wraz z wnioskiem o skierowaniu na dro- Święta Zmarłych, utożsamiając zarazem wień- gę postępowania sądowego253. ce i kwiaty złożone przez tych ludzi na grobach z nawozem, nadto twierdził, że wieńce składa-

ne przez ludzi niewierzących na grobach zmar- 248 Tamże, s. 16. łych lepiej przeznaczyć na wycieraczki, a pie- 249 Tamże, s. 17-18. 250 Tamże, s. 19. 251 Tamże, s. 20. 246 Tamże, s. 14. 252 Tamże, s. 21. 247 Tamże, s. 15. 253 Tamże, s. 23. . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 91

Jak to już zostało wcześniej wspomniane, dnia 5 sierpnia 1949 r. umorzyć, kosztami po- postępowanie sądowe miało odbyć się w Sądzie stępowania obciążyć skarb państwa255. Powiatowym w Kraśniku. Zanim jednak sprawa miała tam trafić, pracownicy Prokuratury Woje- Trudno odpowiedzieć jest na pytanie, czy infor- wódzkiej zobowiązali się do sporządzenia aktu macja ta pochodzi z zaplanowanej rozprawy, któ- oskarżenia. Zadania tego podjął się prokurator ra pierwotnie miała odbyć się w Sądzie Powiato- odpowiedzialny za nadzorowanie sprawy ks. Ka- wym w Kraśniku, a przeniesiona została do Sądu zimierza Pińciurka - Antoni Maślanko. Akt oskar- Wojewódzkiego w Lublinie. A może decyzja ta żenia został wykonany w dniu 25 czerwca 1969 r. zapadła poza oficjalną rozprawą, bez wzywania W akcie tym zaznaczył on, powołując się na Ko- oskarżonego i świadków? Pytanie to pozostaje deks Postępowania Karnego i art. 14 dekretu o otwarte, ponieważ milczą o tym akta bezpieki. ochronie wolności i sumienia, iż sprawa podlega W tym miejscu pojawia się szereg kolej- rozpoznaniu przez Sąd Wojewódzki w Lublinie254. nych pytań: dlaczego sprawa ks. Kazimierza Piń- Nie jest jasne, czy sprawa pozostała w Lublinie, ciurka, która z góry była skazana na przegraną ze czy została przekazana do Kraśnika. Wydaje się strony władz komunistycznych, była kontynuowa- jednak, że pozostała w Lublinie. Wskazuje na to na przez tak długi czas? Dlaczego decydowali o informacja na ostatniej karcie teczki śledczej ks. niej wysoko postawieni funkcjonariusze SB i pro- Kazimierza Pińciurka: kuratorzy? Co było celem ciągłej ucieczki od tej sprawy Komendy Powiatowej MO w Kraśniku? Nowe światło na tą sprawę rzuca informa- cja zawarta w planie pracy i przedsięwzięć opera- cyjnych Służby Bezpieczeństwa Komendy Powia- towej w Janowie Lubelskim na rok 1971. Plan ten sporządził I zastępca tej komendy M. Wołoszyn w dniu 3 marca 1971 r. Dokument ten zawierał za- danie, jakie miał wykonać ppor. J. Ćwikła do dnia 1 lipca tego roku. Oto treść tego zadania:

Ks. P. K. przybył na nasz teren jesienią 1970 r. [nie ulega wątpliwości iż inicjały P. K. oznacza- ły Pińciurek Kazimierz], ponieważ jest to jeden z księży o bliżej nierozpoznanej postawie poli- tycznej, stosunku do władz państwowych i hie- rarchii kościelnej, należy poprzez posiadane źródła informacji dokonać szczegółowego ro- zeznania w/w. Ponieważ jednostka operacyjna, na terenie której przebywał przed przybyciem do powiatu Janów [Lubelski], opracowywała go jako kandydata na t.w. [tajnego współpracow- nika], należy po wspomnianym rozpoznaniu zadecydować czy pozyskiwać go do współpra- cy czy też nie256.

Tak więc ks. Kazimierz Pińciurek został zakwalifikowany przez kraśnicką jednostkę SB jako kandydat na tajnego współpracownika. Po- zwala nam to na przynajmniej częściową odpo-

wiedź na postawione wcześniej pytania. Śledz- Dnia 30 lipca 1969 r. Sąd Wojewódzki w Lubli- two, które przeciągnęło się o kilka miesięcy, o nie, w wydziale IV Karnym w składzie: Prze- którym decydowali wysoko postawieni urzędnicy, wodniczący: Sędzia Sądu Wojewódzkiego – Z. mogło być celowo zaplanowane. Wszystko po to, Markowski, Sędziowie: J. Pałka, M. Kierasiński aby ukazać duchownemu, iż komunistyczna wła- W obecności wiceprokuratora J. Grabarczyka, dza potrafi szykanować duchownych, nawet bez postanowił: szczególnych powodów. Poza tym Służba Bez- Postępowanie karne w stosunku do Kazimierza pieczeństwa mogła liczyć na to, że ks. Pińciurek Pińciurka o przestępstwo z art. 7&1 dekretu z 255 Tamże, s. 32. 254 Tamże, s. 26. 256 IPNLu- 0126/8, s. 11. . . . . 92 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 ulegnie naciskom i szybko zgodzi się na współ- nu kraśnickiego i janowskiego. Inną możliwością pracę. Być może pracownicy kraśnickiej KP MO, było to, aby nie został on zbyt szybko probosz- po umorzeniu postępowania karnego, nasili swoje czem. Na tej funkcji miałby duży wpływ na podle- starania, idące w kierunku pozyskania do współ- głych mu wiernych. W październiku 1970 r. ks. pracy wikariusza z Zakrzówka. Taką teorię po- Kazimierz Pińciurek zostaje rektorem kaplicy w twierdziłby fakt, iż ks. Kazimierz Pińciurek w Momotach Górnych, która należała w tym czasie sierpniu i wrześniu 1970 r. złożył do Kurii Bisku- do parafii Janów Lubelski. Stąd w swoich decy- piej w Lublinie trzy podania o mianowanie go pro- zjach w znacznej mierze uzależniony był od pro- boszczem, najpierw w parafii Trawniki (dekanat boszczów z janowskiego sanktuarium. Lublin), następnie Tworyczów (dekanat Zamość) i Opisana powyżej hipoteza absurdalnego na końcu Żdżanne (dekanat Krasnystaw)257. W śledztwa przeciwko ks. Kazimierzowi Pińciurkowi, swych podaniach nic nie wspominał o problemie z jest tylko z jednym z możliwych scenariuszy wy- miejscową komunistyczną władzą, choć wydaje darzeń. Być może komunistycznym władzom się, że taką sprawę mógł on omówić osobiście z chodziło o ośmieszenie tak gorliwego kapłana. biskupem. Hipotezę o chęci opuszczenia parafii w Jest to przede wszystkim dowód na prześladowa- Zakrzówku przez ks. Kazimierza Pinciurka, po- nie Kościoła katolickiego w Polsce przez komuni- twierdza również rozmowa, którą przeprowadził stów po II wojnie światowej. Z całą pewnością ks. on z Medardem Dzikowcem, inspektorem PWRN Pińciurek, którego dotknęły te represje, nie zała- WdSW w Lublinie, w dniu 10 lutego 1970 r. Od mał się i pozostał nadal aktywnym działaczem na inspektorów wyznaniowych zależało opiniowanie polu duszpasterskim. […] W planie pracy Referatu duchownych i pomoc władzom wojewódzkim w SB w Janowie Lubelskim na rok 1975 w punkcie podjęciu decyzji o zmianie ich placówki duszpa- 11 zapisano: sterskiej. Medard Dzikowski nie znał osobiście ks. Pińciurka (prawdopodobnie jedynie czytał jego W stosunku do inspiratorów budownictwa w charakterystyki sporządzane przez WdSW), stąd porozumieniu z władzami administracyjnymi kapłan mógł próbować zrobić „dobre wrażenie” na powiatu podejmować odpowiednie środki profi- swój temat. W sprawozdaniu, jakie inspektor na- laktyczno- represyjne. Systematycznie prowa- pisał po odbytej rozmowie, znalazło się sformuło- dzić kontrolę operacyjną w ramach t.e.o. [tecz- wanie: w czasie rozmowy zauważono, że jest to ki ewidencji operacyjnej] w stosunku do ks. dobry kapłan i lojalny w stosunku do naszego Pińciurka- proboszcza parafii w Momotach, ustroju258. Mimo wszystko wydaje się, iż komuni- który planuje dokonać zamontowania nowych styczna władza blokowała przeniesienie ks. Piń- organów (zakupionych przez Polonię amery- ciurka259. Wskazują na to liczne podania duchow- kańską), a w związku z tym rozbudowę przed- nego o zmianę miejsca pracy. Natomiast Kuria sionka261. Biskupia w Lublinie prosiła o zgodę zajęcia tych placówek PWRN WdSW w Lublinie260. A ks. Piń- Informacja ta sugeruje, iż duchowny nie ciurek stanowisk tych nie zajmował. Być może zmienił swojego nastawienia względem komuni- władzom chodziło o to, by duchowny pozostał stów, zwalczających Kościół katolicki. Ukazanie nadal pod stałą obserwacją funkcjonariuszy rejo- kolejnego sporu pomiędzy komunistycznymi wła- dzami, a ks. Kazimierzem Pińciurkiem, tym razem 257 Archiwum Diecezjalne w Sandomierzu (ADS), Akta per- na polu budownictwa sakralnego i kościelnego, sonalne ks. Kazimierza Pińciurka, Pismo ks. Kazimierza może stać się okazją do dalszych badań nauko- Pińciurka do Biskupa Lubelskiego w Lublinie z dnia 1 wych i stanowić pełne ujęcie sylwetki proboszcza sierpnia 1970 r.; tamże, Pismo ks. Kazimierza Pińciurka z Momot Górnych. do Biskupa Lubelskiego z dnia 11 sierpnia 1970 r.; tamże, Pismo ks. Kazimierza Pińciurka do Biskupa Ordynariusza Lubelskiego z dnia 17 września 1970 r. 258 APKoS, UWT, sygn. WdSW 144, s. 56-57. 259 Wykorzystując dekret Rady Państwa z 31 grudnia 1956 Autor w cytowanych dokumentach zachował ory- r. „O organizowaniu i obsadzaniu stanowisk kościelnych”. Decyzje w sprawie obsadzenia m. in. urzędu proboszcza ginalną pisownię. lub administratora, należały do kompetencji Wojewódz- kich Rad Narodowych. Tak więc ordynariusz chcąc mia- nować kapłana na te stanowiska, musiał zapytać się o zgodę zwierzchni organ administracyjny, który po rozpa- trzeniu sprawy decyzję zatwierdzał, bądź nakazywał dla tego konkretnego duchownego znalezienie innej placów- ki. – A. Dudek, R. Gryz, Komuniści i Kościół w Polsce (1945-1989), Kraków 2006, s. 111-112. 260 ADS, Akta personalne ks. Kazimierza Pińciurka, Pismo Kurii Biskupiej w Lublinie do PWRN WdSW w Lublinie z dnia 18 sierpnia 1970 r. 261 IPNLu- 0127/5, s. 12. . . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 93

Lidia Kotuła

Pomnik na Porytowym Wzgórzu jako dzieło sztuki Fragment pracy „Monografia miejsca pamięci narodowej – Porytowe Wzgórze”

Wstęp Na sposób przedstawiania figury człowieka w rzeźbie przemożny wpływ miała sztuka grecka, Porytowe Wzgórze jest dość rozległym, nieregu- którą przez wieki traktowano jako niedościgły larnym wzniesieniem wydmowym w janowskich wzorzec. Jak zauważa Piotr Szubert, wzorzec lasach, przeciętym przez rzekę Branew. Tutaj 14 antyczny powoli przestawał być wszechobowiązu- czerwca 1944 roku polsko-radzieckie zgrupowa- jący dopiero około połowy XIX wieku. Przełomowe nie partyzanckie stoczyło największą w ostatniej znaczenie dla rozwoju rzeźby miał okres Młodej wojnie na ziemiach polskich bitwę partyzancką z Polski, kiedy rodziły się nowe prądy artystyczne: wojskami niemieckimi. W 1973 roku Ministerstwo symbolizm i ekspresjonizm. W postaci człowieka Kultury i Sztuki ogłosiło międzynarodowy konkurs liczyła się nie tyle wierność i doskonałość kształ- na pomnik upamiętniający to wydarzenie. I nagro- tów, ile ładunek ekspresji uzyskany często za dę uzyskał jeden z dwóch projektów Bronisława pomocą symbolizującego uproszczenia i defor- Chromego i został skierowany do realizacji. I tak macji. Integralnym rysem dzieła rzeźbiarskiego powstał wielki i wymowny pomnik Braterstwa Bro- stawało się piętno nadawane mu przez osobo- ni Partyzantów Polskich i Radzieckich na Poryto- wość artysty. Jednym z pierwszych rzeźbiarzy, wym Wzgórzu. Pomnik, odsłonięty w 1974 r., jest którzy dzięki temu stali rozpoznawalni dla odbior- wielkim monumentem w przenośnym i dosłownym ców poprzez swoje dzieła, był Xawery Dunikow- tego słowa znaczeniu; jego wymiary to 10m 30cm ski, którego uczniem był m.in. Bronisław Chromy. szerokości na około 15m wysokości. Po II wojnie światowej kontynuacja zało- Dziś pomnik ten budzi wiele kontrowersji żeń artystycznych ekspresjonizmu i zarazem po- ideologicznych, politycznych i historycznych, o szukiwanie nowych rozwiązań zaowocowały po- czym pisał J. Łukasiewicz w nr 10 Janowskich wstaniem dzieł, które można zaliczyć do tzw. nur- Korzeni. „Braterstwo broni”, „współpraca polsko- tu neoekspresjonistycznego. Rozdarte, boleśnie radziecka” i inne propagandowe hasła komuni- poskręcane figury często anonimowych postaci, styczne z okresu PRL-u są dziś weryfikowane szczególnie widoczne w dziełach poświęconych przez historyków. Nie ulega wątpliwości, że wokół tematyce martyrologicznej, symbolizować mają Porytowego Wzgórza zbudowano w minionych dramat i heroizm zarazem ludzkiej egzystencji. dziesięcioleciach otoczkę science fiction, ale mo- im celem w niniejszej pracy nie jest poszukiwanie Dorobek twórczy Bronisława Chromego prawdy w tym zakresie, lecz ocena techniczno- artystycza pomnika. Bronisław Chromy – rzeźbiarz, medalier, malarz, rysownik, grafik, profesor Akademii Sztuk Rodzaje rzeźby Pięknych w Krakowie, członek Polskiej Akademii Umiejętności, urodził się w 1925 roku w Leńczach

koło Lanckorony. Po ukończeniu Liceum Sztuk Rzeźba to jedna ze sztuk plastycznych, której Plastycznych studiował w krakowskiej Akademii wyróżnikiem jest trójwymiarowość. Ze względu na Sztuk Pięknych, gdzie w 1956 roku uzyskał dy- funkcję artystyczną, rozróżnia się rzeźbę samo- plom. Tworzy w metalu i granicie. Osiąga ekspre- dzielną i monumentalną, związaną ściśle z archi- sję za pomocą stylizowanych, uproszczonych i tekturą. Rzeźby mogą też spełniać różne funkcje, czytelnych form. Jest najwybitniejszym polskim wśród których wyodrębnia się: kultową, wotywną, rzeźbiarzem ostatniego półwiecza, który dziełom nagrobną, portretową, pomnikową, ogrodową, swym nadaje indywidualne piętno, co czyni je plenerową itp. Można też dokonać podziału ze rozpoznawalnymi wśród prac innych artystów. Od względu na temat: przedstawiającą (realistyczną) ponad pięćdziesięciu lat, dzięki swojemu talento- i abstrakcyjną. W obrębie tematu przedstawiają- wi, energii i pracowitości pomnaża swój dorobek cego szczególne miejsce zajmuje rzeźba figural- artystyczny, który podziwiać można na całym na, w której podstawowym motywem jest poje- niemal świecie, m.in. w Kanadzie, USA, Meksyku, dyncza postać ludzka lub grupa postaci. Japonii, Rosji, Skandynawii., Brazylii, Australii,

. . . . 94 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

Afryce i oczywiście w większości krajów europej- W dziełach Bronisława Chromego, zwłasz- skich. Bronisław Chromy jest twórcą niezwykle cza pomnikowych i figuralnych, wyraźnie widocz- uniwersalnym, gdyż bez trudu przechodzi od ne są wpływy neoekspresjonizmu. Ekspresyjna ogromnych pomników do rzeźby parkowej i gale- deformacja postaci jest jednym ze znaków rozpo- ryjnej, a od tej ostatniej do niewielkich medali. znawczych jego rzeźb, do której sam się przyzna- W różnych okresach twórczości profesora je w swojej autobiografii i nieraz decydowała o inspirowały najrozmaitsze tematy - od historycz- wyborze jego projektów do realizacji. Stało się tak nych (Pieta Oświęcimska) i muzycznych (Chopin), m.in. w przypadku Chrystusa w kościele Arka Pa- poprzez związane z przyrodą, gdy szukał na- na w Nowej Hucie. Artysta wykonał trzy projekty, tchnienia w naturalnych kształtach rzecznych oto- a których, wedle jego słów, do realizacji został czaków (seria zwierzaków), po problemy kosmo- wybrany najbardziej ekspresyjny, przedstawiający logiczne (Kopernik), konstelacje, układy gwiezd- moment wniebowstąpienia odrywającego się od ne. Efektem tych ostatnich zainteresowań jest krzyża Chrystusa. rzeźba pt. „Narodziny planety”. Jest autorem licz- nych pomników, m.in.: Żołnierza Polskiego w Ka- towicach (1978), Jana Pawła II w Tarnowie (1981), Czynu Zbrojnego Żołnierzy Polski Wal- czącej w Krakowie (1992), Piwnicy pod Baranami w Parku Decjusza w Krakowie (2000) oraz wro- słych w pejzaż Krakowa rzeźb - Smoka Wawel- skiego koło Smoczej Jamy pod Wawelem (1969), Fontanny Grajków na Placu Wolnica (1970) i in. Dzieła artysty oglądać można w wielu muzeach i galeriach na całym świecie, również w Galerii Au- torskiej Bronisława Chromego znajdującej się na terenie Parku Decjusza na Woli Justowskiej, Kra- ków ul. Krańcowa 4.

Fot. autora

Pomnik Partyzantów na Porytowym Wzgórzu

Dzieło Chromego na Porytowym Wzgórzu jest niemalże rozpoznawalnym znakiem firmowym artysty. Pomnik znajduje się w środku lasu, kilka kilometrów za Janowem Lubelskim, a najbliższą miejscowością jest wieś Flisy oddalona 2 km od tego miejsca. Jest dziełem współczesnym, jak

pisałam wyżej, został odsłonięty w 30 rocznicę Z życia do życia – rzeźba Chrystusa z kościoła bitwy, w czerwcu 1974 roku. Pomnik został wyko- w Nowej Hucie nany w metalu i granicie. Kompozycja całości to pion i poziom. Pionem jest wybuch bomby, po- ziom to postaci pięciu biegnących partyzantów na

. . . . JANOWSKIE KORZENIE Nr 12 95 wysokim podeście. Partyzanci wykonani są z me- Lasy Janowskie, Mapa turystyczno – przyrodnicza, KART- talu i mierzą po 3m, wybuch jest również wykona- POL, Lublin 2004 Lasy Janowskie. Park Krajobrazowy. Mapa turystyczno – ny z metalu (około 12 m wysokości) i oddziela krajoznawcza, Wydawnictwo GEA, Warszawa. partyzantów tak, że po jego prawej stronie jest ich Łukasiewicz Józef, Cień Porytowego Wzgórza, Janowskie czterech a po lewej jeden. Podstawa wykonana Korzenie. Pismo Regionalne Ziemi Janowskiej, nr 10/3 maja jest z granitu i ma wymiary: 10,30 m szerokości 2008, str. 12-16. na 2,5 m w najwyższym miejscu; oglądając po- Łukasiewicz Józef, Porytowe Wzgórze, 14 czerwca 1944, Janowskie Korzenie. Pismo Regionalne Ziemi Janowskiej, nr mnik z boku podstawa ma ogólny kształt czołgu i 2/ 3 maja 2004, str. 6 - 7 w najniższym miejscu ma kilkadziesiąt centyme- Słownik terminologiczny sztuk pięknych, Wydawnictwo Na- trów wysokości. Czterej partyzanci są w układzie ukowe PWN, Warszawa 2002. naprzemiennym: Polak, Rosjanin, Polak, Rosja- www.pl.wikipedia.org. www.powiatjanowski.pl. nin. Poznajemy to po czapkach znajdujących się www.muzeum-polskie.org. na ich głowach. Na dwóch jest sierp i młot, na dwóch innych orzeł. Symbolizują oni wspólną walkę Polaków i Rosjan przeciwko Niemcom. W autobiograficznej książce Bronisław

Chromy ujawnia swój zamysł przedstawienia Iwona Danuta Startek uciekiniera z obozu koncentracyjnego w postaci żołnierza po lewej stronie wybuchu. Wybuch bomby obrazuje siłę niemieckiego natarcia, a tak- Poległym że w ten element symbolicznie wkomponowani zostali polegli w bitwie. Wybuch bomby, jak i jak zapamiętać kształt czołgu obrazują przewagę militarną, z jaką czasy nie swoje zmierzyli się partyzanci. Pomnik przedstawia wojny nie swoje przedarcie się okrążonych pierścieniem przez ludzi dawnych epok Niemców żołnierzy. Był to najbardziej dramatycz- ny moment tej bitwy, stąd też postacie ukazane jak wyrazić wdzięczność zostały w ruchu: biegną, czego efekt został za życie w historii wzmocniony przez fakt, że żołnierskie płaszcze, w za nazwisko na tablicy rzeczywistości o wiele dłuższe, przez rzeźbiarza za śmierć dla mnie zostały wyraźnie skrócone. Nienaturalne wydłu- żone nogi i pochylenie postaci do przodu potęgują komu powiedzieć efekt ruchu, podkreślony przez rozwiane poły dobrze że ciążył ci karabin płaszcza. bez naboi Symbolika dzieła, jego wielkość, wymusza dobrze że koń twój posłuchał na odbiorcy zadumę, refleksję nad tragizmem cichej modlitwy otuchy dziejów. Również usytuowanie pomnika wpływa cwałując na wroga w pancerzu na jego odbiór. Gdy udajemy się tam sami, wokół dobrze że biegłeś wzdłuż barykady nie ma nikogo, tylko monumentalne milczące po- chowając głowę w ramiona stacie, z tyłu groby żołnierzy, szum lasu i pamięć bezbronne tamtych dni, rodzi się uczucie niepokoju i grozy. dobrze że byłeś wtedy Ale czy można znaleźć odpowiedniejsze miejsce i zawsze na frontach na zatopienie się w obcowaniu z historią poprzez bitew przegranych sztukę? w liściach brzozy przydrożnej co nie płacze nad losem żołnierza Bibliografia: wciąż słychać szczęk oręża i śpiew radosny Baranowski Zenon, Rys historyczny miejscowości powiatu janowskiego, Lublin 2001. Estreicher Karol, Historia sztuki w zarysie, PWN, Warszawa– niezapominajki - bukiet pamięci Kraków 1986. u jej stóp go złożę Figura w rzeźbie polskiej XIX i XX wieku, Galeria Sztuki nic nie mam więcej Współczesnej Zachęta, Warszawa 1999. tylko kwiaty Kamień i marzenie, Bronisław Chromy. Autobiografia, Wy- dawnictwo WAM, Kraków 2005. utkane z okruchów czasu Lasy Janowskie. Leśny Kompleks Promocyjny, Druk: który mi dano w darze ATLANTIS. Lasy Janowskie, Wyd. Nadleśnictwo Janów Lubelski, Janów (dedykowany żołnierzom bitwy pod Dzwolą we wrześniu Lubelski 2005. 1939 r.)

. . . . 96 JANOWSKIE KORZENIE Nr 12

. . . .