OŚRODEK DOKUMENTACJI ZABYTKÓW

20

WARSZAWA

POZNAŃ

1972

MINISTERSTWO KULTURY I SZTUKI ZARZĄD MUZEÓW I OCHRONY ZABYTKÓW KOLEGIUM REDAKCYJNE

PROF. DR JANUSZ DURKO PROF. DR KAZIMIERZ MALINOWSKI PROF. BOHDAN MARCONI PROF. DR KSAWERY PIWOCKI PROF. DR ZDZISŁAW RAJEWSKI

REDAKTOR NACZELNY: PROF. DR KAZIMIERZ MALINOWSKI SEKRETARZ REDAKCJI: DR ANNA DOBRZYCKA REDAKCJA TECHNICZNA: KAZIMIERZ LIPIŃSKI

TŁUMACZENIE FRANCUSKIE: MGR MARIA KOLBUSZEWSKA OKŁADKĘ PROJEKTOWAŁ: ZBIGNIEW KAJA

\ #

Fotografie wykonali: Muzeum Farmacji w Krakowie 25 — 32 B. Serdyńska 1, 4, 5 I. Elgas-Markiewicz 9, 10 Z. Lis 19, 2 0 -2 4

REDAKCJA MIEŚCI SIĘ W MUZEUM NARODOWYM W POZNANIU, AL. MARCINKOWSKIEGO 9> POZNAŃSKIE ZAKŁ. GRAF. IM. M. KASPRZAKA — 2900/72 — 450 — Z-3/144 SPIS TREŚCI

Kazimierz Malinowski Geneza kolekcjonerstwa 7

HISTORIA

Bożenna Majewska-Maszkowska O zbiorach Izabelli z Czartoryskich Lubomirskiej 13 Wojciech Roeske Muzeum Farmacji 36 Kazimierz Malinowski Nowe opracowania z historii muzealnictwa 47

DOKUMENTACJA

Janos Brendel Karty perforowane w Centralnej Dokumentacji Muzeum Narodowego w Poznaniu 61 Stanisława Sawicka Problemy zbiorów grafiki 68

PRACA OŚWIATOWA

Henryk Depta Film o sztuce w wychowaniu estetycznym 76 Dominika Cicha Postawy publiczności wobec sztuki współczesnej 87 Kazimierz Żygniski IX Konferencja Generalna ICOM 92

PIŚMIENNICTWO

Recenzje i omówienia Annales/Annual (D. Cicha). Muzea Walki (K. Gołębniak). Muzea i zabytki techniki w Polsce (A. Pawlakowa) 95 Przegląd czasopism Museum (J. Paszkiewicz). Neue Museumskunde (U. Po- płonyk). Museumskunde (U. Popłonyk). Muzejni a vlasti- vedna prace (H. Brandys). Muzeum- Studyjny, meto- dicky a informaćny material (H. Brandys). 101

KRONIKA

Ważniejsze wydarzenia muzealnictwa w r. 1970. Z działalności Muzeów Artystycznych w kraju i zagranicą (D. Cicha). Z działalności polskich Muzeów Historycznych (J. Kosim). Z działalności polskich Muzeów Etnograficznych (J. Socha). Z działalności polskich Muzeów Archeologicznych (M. Konopka). 114

RESUMÉS 136

Kazimierz Malinowski

GENEZA KOLEKCJONERSTWA

Definicję współczesnego muzeum podaje ustawa o ochronie dóbr kultury i o muzeach z dnia 15 lu­ tego 1962 r. w art. 45, który ma następujące brzmienie: “Muzeum jest instytucją, która gromadzi, prze­ chowuje, konserwuje i udostępnia dobra kultury w zakresie wiedzy, techniki i sztuki oraz okazy przy­ rody, prowadzi badania naukowe i działalność oświatową z zakresie ustalonym statutem, a także współ­ działa w upowszechnieniu nauki i sztuki z instytucjami, organizacjami i stowarzyszeniami o podobnych celach.cc Następny artykuł wylicza 9 różnych kierunków działania, które zmierzają do realizacji zadań określonych w wyżej cytowanej definicji muzeum. Tak określony profil współczesnego muzeum jest rezultatem długiej ewolucji, która sięga swoimi początkami czasów prehistorycznych. Wtedy spotykamy się po raz pierwszy z faktami „gromadzenia, przechowywania i konserwacji” przedmiotów o szczególnym znaczeniu. I odtąd będziemy mogli stwier­ dzać we wszystkich kolejnych okresach historycznych ludzkości rozwój zakresu i form w jakich objawia się powszechnie występująca skłonność do zbieractwa rzeczy cennych i rzadkich. Omawiając genezę muzealnictwa, nie wystarcza jednak wskazać na jego prapoczątki. Nasuwa się bowiem pytanie dalej idące: jaka jest geneza wspomnianej przed chwilą skłonności kolekcjonerskiej, która była i jest głównym impulsem do tworzenia i rozwijania muzeów? Na to pytanie trudniej odpo­ wiedzieć, aniżeli na pytanie pierwsze dotyczące historii kolekcjonerstwa. Wyjaśnienie procesów życia wewnętrznego człowieka musi się bowiem opierać na pośrednich dowodach, a nie na bezpośrednich fak­ tach, jakimi są zrealizowane i udokumentowane zamysły kolekcjonerskie. Charakter tych dowodów ma w dodatku tak różnorodne oblicza, że są one przedmiotem badań wielu dyscyplin naukowych. Zajmuje się nimi filozofia, a w jej ramach teoria poznania i estetyka; również i etyka może wiele wnieść do pozna­ nia interesującego nas zjawiska. Geneza kolekcjonerstwa jest przedmiotem badań socjologii i psychologii, a w szczególności takich wyodrębionych gałęzi wiedzy jak socjologia kultury, antropologia kulturalna i psychologia społeczna. Ponieważ zaś chodzi tu o motywy działania, które do niedawna nazywano „instynktami” przy rozpatrywaniu tego problemu muszą być uwzględniane również stwierdzenia i poglądy biologów i zoologów, w szczególności tych, którzy zajmują się zoosocjologią i zoopsychologią. Spoty­ kamy się bowiem również i wśród zwierząt ze zbieractwem. Sama ilość i różnorodność dycyplin naukowych, do jakich trzeba się zwracać po odpowiedź na nasze pytanie, nasuwa uzasadnione podejrzenie, że nie będzie ona jednoznaczna. W dodatku niektóre, zda­ wało by się nienaruszalne stwierdzenia, zostały ostatnio podważone a nawet zarzucone. Zoologowie zakwestionowali (w latach 30-tych) pojęcie instynktu i wprowadzili różne pojęcia w miejsce tego

7 użytecznego terminu. Amerykańscy psychologowie zaś zakwestionowali, zdawało by się bezsporny, fakt występowania u młodzieży „instynktu” kolekcjonerstwa. Stan badań na tym odcinku jest więc daleki od stanu jakiejś równowagi, która by pozwalała na jednoznaczne wyłożenie i wyjaśnienie podstawowych motywów, tłumaczących skłonności do zbieractwa i kolekcjonerstwa. Niemniej spróbuję przedstawić kilka motywów, które odsłaniają główne pobudki tej skłonności. Są one natury socjologicznej i psy­ chologicznej. Motywy natury socjologicznej wynikają z definicji pojęcia kultury, a w szczególności z następują­ cych trzech stwierdzeń: 1. Kultura wykształca się i rozwija przede wszystkim przez przekazywanie z pokolenia na pokolenie społecznie użytecznych wartości. 2. Wartości społecznie użyteczne tworzą dziedzictwo kulturalne i kształtują tradycje danej grupy spo­ łecznej. 3. Z pośród wartości stanowiących dziedzictwo kulturalne danej grupy społecznej, asymilowane są tylko te, które mają znaczenie dla współczesności i przez nią programowanej przyszłości. Pogląd, że współczesność dokonuje wyboru z pośród wartości aktualnych w przeszłości, podzielany jest zarówno przez socjologów i historyków, jak i przez klasyków marksizmu. Lenin mówiąc o koniecz­ ności włączania do dzisiejszej kultury tylko pewnych określonych elementów dawnej kultury, nie kwes­ tionował jednak potrzeby poznawania wszystkich elementów, składających się na obraz przeszłości. Ta potrzeba jest uzasadniona faktem, iż dokładna analiza, przeprowadzona w myśl kryteriów materia­ lizmu dziejowego, daje dobrą podstawę do ustalania wytycznych dla dalszego działania. Ta potrzeba znajduje też całkowite potwierdzenie i pełny odzew w postawie współczesnego człowieka, który patrzy z wielkim zainteresowaniem na wydarzenia i fakty z przeszłości, które nie są i nie mogą być współ­ czynnikiem naszego programu politycznego i dzisiejszej twórczości artystycznej. Dzieje się tak dlatego, że w ciągu ostatniego stulecia rozwinęło się, pogłębiło i upowszechniło zainteresowanie dla historii, które stało się w tej chwili integralnym elementem współczesnej kultury. Umiemy więc dawny obiekt czy wydarzenie włączać do arsenału aktualnych wartości, a jednocześnie traktować inne przedmioty i fakty jako dokumenty i źródła, których nie przenosimy poza granice czasu, w którym powstały. Reasumując można więc powiedzieć: przenoszenie osiągnięć z pokolenia na pokolenie, kumulowa­ nie wartości społecznie użytecznych i wartości, które mają znaczenie poznawcze, warunkuje istnienie społeczności wogóle. Od niezakłóconego działania tych procesów zależy też spoistość wszelkich grup Społecznych, ich rozwój i postęp we wszystkich dziedzinach życia zbiorowego i indywidualnego. Ten fakt możemy bezpośrednio odnieść do spraw nas interesujących: do ochrony dóbr kultury i muzealnic­ twa. W tych stwierdzeniach znajdujemy bowiem pełne uzasadnienie naszej aktywności w obydwu tych dziedzinach. Ochrona dóbr kultury zinstytucjonowana w służbie konserwatorskiej i muzealnictwie, któ­ rych przedmiotem działania są najwyższe osiągnięcia ludzkie, które albo mają wartości nieprzemija­ jące, albo są dokumentem określonego czasu i środowiska, jest wyrazem immanentnej właściwości człowieka społecznie zaangażowanego, budującego swą wiedzę o świecie na doświadczeniach zdobytych przez poprzednie pokolenia. Świadomość osiągnięć dokonanych przez te pokolenia, wśród których do­ bra kultury odgrywają dużą rolę, narasta w procesie krzepnięcia organizmów społecznych, wykształ­ cając zwarty system wartości, który wyodrębnia te organizmy w zestawieniu z innymi i jednocześnie przy­ czynia się do pogłębienia ich spoistości. Rozwój zaś i postęp jest tym wyraźniejszy im prawidłowiej zo­ stają wyznaczone cele i środki działania, skierowane ku przyszłości danej grupy. Najskuteczniejsze dla danej grupy są zaś te cele i środki, które w oparciu o analizę przeszłości, zostały najtrafniej wypracowane, określając właściwe prawidła i kierunki rozwoju społecznego. Kumulowanie wiedzy i doświadczeń tak jak i kumulowanie dóbr kultury, ich ochrona i zabezpie­ czanie, jest więc naturalnym procesem, a nie zjawiskiem nabytym i przemijającym. Potwierdzeniem tych stwierdzeń są liczne przykłady, zaobserwowane przez antropologów i zjawiska

8 znane nam z codziennego życia. Skłonności kolekcjonerskie można bowiem dostrzec u dzieci i doros­ łych, u ludzi prostych i wysoce wykształconych, u ludów prymitywnych i cywilizowanych, i to od naj­ dawniejszych czasów aż po dzień dzisiejszy. Szukając przesłanek psychologicznych, które mogą wytłumaczyć zjawisko gromadzenia przedmio­ tów o szczególnym znaczeniu i troski o ich zabezpieczenie, trzeba wymienić na pierwszym miejscu ins­ tynkt biologicznego zachowania jednostki i gatunku, wyrażający się między innymi w dąż­ ności zachowania osiągnięć jednostkowych i kolektywnych i zapewnienia im trwałości. Człowiek prag­ nie przedłużyć swoje życie, a licząc się z koniecznością śmierci, chce przedłużyć pamięć o sobie w formie wartości nieprzemijających. Ta dążność jest jednym z bardzo istotnych motorów działania, które w in­ teresującej nas dziedzinie wyraża się we wznoszeniu wielkich, monumentalnych gmachów, i w poszu­ kiwaniu trwałych materiałów dla ich budowy. Z instynktem zachowania i przetrwania wiąże się wiara w życie pozagrobowe i kult przodków, które przyczyniły się bezpośrednio do budowania grobowców i ustawiania nagrobków. Drugim czynnikiem jest dążność do w yró żn ien ia się np. przez tworzenie dzieł wyjątkowego znaczenia, mających wartości ponadindywidualne i ponadczasowe. Człowiek chce zdobyć rangę przo­ dującą w społeczności, chce być mistrzem w swoim środowisku, odznaczać się dziełami budzącymi uz­ nanie, szacunek i podziw współczesnych i przyszłych pokoleń. Ta dążność do wyróżnienia może też ob­ jawiać się w chęci posiadania rzeczy szczególnie cennych lub oryginalnych i rzadkich po to, aby zwró­ cić na siebie uwagę i w ten sposób zdobyć wyższą pozycję w hierarchii społecznej, lub zadokumentować nimi już wysoką rangę społeczną. Z tym łączy się pozornie sprzeczna z nią dążność do przystosowania się zarówno do norm jak i obyczajów dominujących w danym czasie czy środowisku. Przykładem tych dążności jest zmieniająca się moda, która jednych skłania do przyodziewania ubiorów nawet ekstrawa­ ganckich, ale zwracających uwagę, a drugich zmusza do dopasowania się do już obowiązującego stylu. Innym przykładem jest wystawność wyposażenia wnętrz należących do klas posiadających i reprezen­ tantów władzy oraz tzw. snobizm klas i osób, które chcą zdobyć wyższy szczebel drabiny lub utrzymać się na zdobytym już poziomie hierarchii społecznej. Zbiory i kolekcje są jednym z tych środków, które służą tej potrzebie wyróżnienia. Faraonowie i miasta greckie, a w szczególności władcy helenistyczni i cesarze rzymscy a później Ludwik XIV i naśla­ dujący go władcy reprezentują ten stosunek do gromadzonych przez siebie zbiorów. Dla nich zbiory sztuki potwierdzały i uświetniały władzę jaką posiadali i sprawowali. Ta naturalna tendencja wyradza się czasami i przybiera formę nienaturalnej skłonności do nadmiernej wystawności. Dążenie do wyróż­ nienia się może także występować u osób lub narodów cierpiących na kompleks niższości. W literaturze dotyczącej tego przedmiotu mówi się, że wśród dzieci od lat 7-12 szczególnie częste jest kolekcjonerstwo u tych, które przeżywają jakiś konflikt rodzinny. Kolekcjonerstwo jest dla nich rekompensatą uczucia niepewności i pustki uczuciowej. Wśród dorosłych zaś szczególnie często notuje się kolekcjonerów, którzy są przedstawicielami małych krajów', mniejszości narodowych, a także u ludzi małego wzrostu lub upośledzonych. Fakty ofiarowywania prywatnych zbiorów' muzeom publicznym zawdzięcza się także tej skłonności i chęci przetrwania w pamięci potomnych. Kto znałby nazwiska Kressa, Fricka czy Gug- genheinTa, gdyby nie ich kolekcje ofiarowane na użytek publiczny? Do tego dochodzi psychologiczna dążność każdego człowieka do zachowania każdego posiadanego dobra i pomnożenia go w ciągu swego życia. Wiąże się to z in sty n k tem w łasn o ści, żądzą p o sia ­ d an ia (niektórzy autorzy nazywają tę skłonność „instynktem nabywania” — instinct d’acquisition (Kli- neborg), the instinct of acquisition (Rivers). Instynkt ten przybiera różne formy w zależności od sto­ sunków społecznych. Czasami, jak w okresie kapitalizmu, formę zaborczej chciwości, dyktowanej ego­ istycznym interesem jednostki. W innych warunkach może przybierać formę uspołecznioną: poczucia własności i instynktu zachowania w interesie grupy społecznej. Tę formę społecznego instynktu posia­ dania znamy z przeszłości w postaci poczucia własności rodowej i dynastycznej albo w postaci poczucia własności dóbr zgromadzonych przez zakony, kongregacje zawodowe itd.

2 9 Zadowolenie z posiadania rzeczy cennych i chęć ich pozyskania jest ważnym czynnikiem psycholo­ gicznym u prywatnego zbieracza, ale również i kustosza, poszukującego i gromadzącego dzieła dla re­ prezentowanego przez siebie muzeum. Jeszcze jeden czynnik wchodzi w rachubę przy rozważaniu podstaw psychologicznych opieki nad zabytkami i gromadzenia zbiorów: jest nim instynkt poznawczy. Ciekawość jest, jak wiadomo, pod­ stawą wszelkich badań, rękojmią postępu w nauce. Człowiek chce rozumieć zjawiska, z którymi spotyka się, znać prawidłowość procesów wywołujących obserwowane zjawiska między innymi poto, aby nad nimi zapanować i twórczo kształtować zjawiska nowe. Poznanie nie jest odczuwane jako uciążliwa ko­ nieczność życiowa. Poznanie wyzwala szczerą satysfakcję i spontaniczną radość. Nasilenie ciekawości i instynktu poznania, w miarę postępującego upowszechniania wiedzy, jest coraz głębsze i szersze, nie mówiąc już o tym, że obejmuje coraz to większe kręgi osób. Chcemy znać wszystko, martwimy się, że nie mamy możności podróżowania po całym świecie i poznania tylu ciekawych krajów i kontynentów. Je­ żeli zaś nie możemy znać i poznać wszystkiego, to chcemy, aby wszystko to było w zasadzie osiągalne. Przede wszystkim zaś chcemy, aby to co jest godne widzenia, to co wzbogaca lub może wzbogacić naszą wiedzę o świecie było zachowane, aby wyniki nauki były z pietyzmem utrwalane w formie druku i przechowy­ wane w bibliotekach, aby ważne realia były zabezpieczone przed zniszczeniem i przetrwały choćby w muzeach, jeżeli nie dla nas, to dla innych, nam współczesnych lub tych, którzy po nas przyjdą. Istotną cechą instynktu poznania jest to, że z chwilą zawężenia pola zainteresowań, występuje zja­ wisko, które nazwałbym dociekliwością. Poznanie jednego faktu wyzwala reakcję łańcuchową skła­ niającą do poszukiwania dalszych faktów, analogicznych lub podobnych związków lub różnic zacho­ dzących między nimi. Wskutek tego potrzeba nam coraz większego i szerszego materiału poznawczego. Wydane już archiwalia nie wystarczają. Zebrane eksponaty muzealne okazują się ciągle zbyt szczupłe. Kolekcjonera nie zadawalają już gromadzone dzieła, szuka dalszych, tych, których mu brak do dopeł­ nienia kolekcji lub serii, aby doprowadzić do pełnego poznania i obrazu nieosiągalnej przecież całości. Na tym tle występuje i tym tłumaczy się ważny i istotny objaw żywego i spontanicznego zainteresowania dla niespodziewanych i nie znanych faktów, dla zjawisk i przedmiotów rzadkich i niecodziennych. W odniesieniu do dzieł sztuki bardzo doniosłą rolę odgrywa jeszcze jeden autonomiczny motyw działa­ nia. Jest nim czynnik estetyczny. Odgrywa on rolę nie tylko w stosunku do dzieł sztuki — plastyki, li­ teratury i muzyki, ale również w odniesieniu do obiektów przyrody i krajobrazu. Poczucie piękna jest właściwie każdemu człowiekowi. Nauka o estetyce wylicza różne jego formy i rodzaje. Wszystkie cha­ rakteryzują się tym, że są potrzebą powszechną i trwałą, choć występuje ona w różnym nasileniu. Po­ czucie piękna i potrzeba doznań estetycznych, tak samo jak poprzednio wyliczone czynniki, żąda i wy­ maga, aby przedmioty, które dostarczają tych doznań, były trwale zachowane — aby dzieła literatury były zabezpieczone na wieki, aby arcydzieła budownictwa i malarstwa ostały się przed niszczącymi skut­ kami czasu i kataklizmów. Nawet w takiej dziedzinie jak muzyka i żywe słowo (teatr) przez wynalezie­ nie mechanicznego zapisu dźwięku, stworzono możliwości do urealnienia tej tendencji. Na koniec tych rozważań wypada wreszcie wskazać na czynniki z poza socjologii i psychologii — — na moment ekonomiczny. Przecież znaczenie jakie nadajemy przedmiotom o charakterze zabyt­ kowym wynika również z jego wartości rynkowej. Walor ekonomiczny mierzy się wartością jaką posiada tworzywo, z którego obiekt został wykonany oraz z wartości pracy i inwencji, które go kształtowały. Wszelkie dobra kultury, zabytek archeologiczny, dzieło sztuki i rękopis są dlatego także przedmio­ tem handlu, towarem, którego cena zależy też między innymi od stopnia rzadkości i zainteresowania, od nasilenia popytu, co jak wiemy doprowadziło nawet do licznych i bardzo zręcznych fałszerstw. Czynnik ekonomiczny wyraża się także w funkcji użytkowej zabytku, wtedy mianowicie kiedy może mieć zastosowanie praktyczne. Odnosi się to do architektury zabytkowej, która może być współcześnie wykorzystana i użytkowana i do pewnych przedmiotów służących do wyposażenia i ozdoby wnętrz mie­ szkalnych. Wspomniałem już, że czynnik ekonomiczny wywoływał pewne ujemne skutki w formie fałszerstw.

10 Historia notuje jeszcze inne, bardziej bolesne — grabieże i zniszczenia wojenne, które w znacznym stopniu były powodowane wartością ekonomiczną zabytku. Nie można jednak zaprzeczyć, że czynnik ekono­ miczny spełniał również dodatnią rolę w zachowaniu zabytków. Bardzo często przecież wartość rynkowa decydowała o trosce i zabiegach zmierzających do ich trwałego zabezpieczenia. Wszystkie te „instynkty”, które dziś nazywa się albo motywami (mobile, motive), albo dążnościami (tendence, drive), albo wreszcie pobudkami (pulsion, urge), potrzebami (besoin, need), pragnieniami (dćsir, desire), presją (pression, press), lub skłonnościami (réflexe prédisposant, prepotent reflex) mają jedną wspólną cechę — tę, że są trwałe niezależnie od tego, czy uznamy je jako cechy wyrosłe na podłożu biologicznym, czy też jako cechy wykształcone przez środowisko społeczne. Za dziedzictwem biologicz­ nym przemawiałby fakt, że zbieractwo obserwujemy u wielu zwierząt. U większości z nich możemy wpraw­ dzie zbieractwo to odnieść do pobudek bardziej fundamentalnych — głodu, popędu płciowego i troski 0 progeniturę, ale zachodzą również fakty świadczące o zbieractwie „bezinteresownym”. Za poglądem, że zbieractwo jest cechą wrodzoną, świadczyłby również fakt, że występuje ono już u 3-letnich dzieci. Czy wyniki ankiet psychologów amerykańskich mają jednoznaczną wymowę i świadczą, że zbieractwo dzieci jest wynikiem naśladownictwa lub warunków socjalnych, trudno w tej chwili rozstrzygnąć. Mnie się wydaje, że wyniki tych badań nie obalają tezy o naturalnym podłożu zbieractwa, korygują tylko prze­ konanie o powszechnym, automatycznym występowaniu zbieractwa u dzieci. Tezę o naturalnym podłożu zbieractwa można jeszcze podtrzymać stwierdzeniem Klineborga, au­ tora niedawno wydanej publikacji dotyczącej psychologii socjalnej (1957), iż nie można przeciągnąć li­ nii demarkacyjnej między zachowaniem się społecznym zwierząt i kulturą społeczności ludzkich. To sta­ nowisko podzielają również przyrodnicy zajmujący się zoopsychologią i zoosocjologią. Dostrzegają oni mnóstwo wspólnych cech i przejawów u zwierząt i człowieka, choć wyodrębniają pewne znamiona cha­ rakterystyczne dla stosunków ludzkich. Ta sytuacja skłoniła więc jednego z autorów (H. Plessner) do o- kreślenia kultury ludzkiej jako „naturliche Kiinstlichkeit” —jako naturalnego i jednocześnie „sztucz­ nego” wytworu. Dla dopełnienia obrazu pobudek, które tłumaczą zjawisko zbieractwa i kolekcjonerstwa, trzeba last not least wspomnieć jeszcze o patologicznych objawach tych skłonności. Francuzi mówią w związku z tym o „kolekcjonizmie”, traktując to określenie jako termin z zakresu psychiatrii. Oznacza ono rodzaj natręctwa czy obsesji, która jest zboczeniem instynktu posiadania. Natręctwo to może do­ tyczyć jednego rodzaju przedmiotów lub wielu rodzajów. Historia zna wiele wypadków chorobliwej namiętności zbierackiej. Znany kolekcjoner rzymski Ver- res, wolał się otruć aniżeli wydać swemu rywalowi Markowi-Antoniuszowi piękną wazę koryncką. Fun­ dator wspaniałego muzeum kowalstwa Henri Le Pecq żył jak żebrak. Boulle zmarł jako bankrut. Namięt­ ność zbieracka doprowadza do tego, że wielu zbieraczy wchodzi w konflikt z ogólnymi zasadami mo­ ralności a nawet kodeksem karnym. Wielu z nich staje się oszustami i złodziejami. Markiz Campano, który zebrał wspaniałą galerię obrazów i kolekcję sztuki starożytnej, dopuścił się jako dyrektor lombardu państwowego olbrzymich malwersacji tylko poto, aby zdobyć środki na zakupy pasjonujących go dzieł. Don Vincente, księgarz z Barcelony, dla zdobycia rzadkich książek, mordował ich właścicieli. W czasie procesu przyznał się, że zamordował aż 14 osób. Te patologiczne wynaturzenia świadczą również o tym, że zbieractwo wywodzi się z naturalnych skłonności człowieka, bo są one chorobliwym odwróceniem normalnych cech psychiki ludzkiej. W artykule tym chciałem odpowiedzieć na pytanie: czym należy tłumaczyć ogromny, na całym świę­ cie obserwowany rozwój muzealnictwa i ochrony zabytków. Odpowiedzieć sobie i czytelnikom, czy to zjawisko nie jest przypadkiem objawem jakiegoś przemijającego zainteresowania. Chciałem sprawdzić czy słusznie postępujemy, jeśli postulujemy znaczne wydatki z funduszy państwowych na cele muzealne 1 konserwatorskie, czy uzasadniona jest namiętna obrona zabytków i nasze żądanie rozbudowy sieci muzealnej i poszczególnych placówek muzealnych. Sądzę, że odpowiedź na to pytanie wypadła pozy­ tywnie.

2» 11 Postawienie tych pytań ma jeszcze jedno praktyczne znaczenie — a mianowicie: dla muzeoioga taka analiza, wskazująca na najbardziej istotne przesłanki tych skłonności, z którymi spotyka się nieustannie i które występują szczególnie wyraźnie u niego samego, jest bardzo przydatna. Uświadamiając sobie główne impulsy zbieractwa, może bowiem wnikliwiej oceniać różne przypadki kolekcjonerstwa i w ten sposób historia muzealnictwa stanie się dla niego bogatsza, barwniejsza i bliższa życiu. Odpadną wówczas podejrzenia, że historię muzealnictwa ukształtowały: kaprys i lekkomyślność. Wszystkie bowiem ułomności, które są pobudką działania wielu kolekcjonerów, prowadzą w ostatecznej kon­ sekwencji ku pożytkowi społeczności, ku kumulacji wartości, które zgodnie z prawami rządzącymi roz­ wojem kultury, są konieczne dla jej postępu i rozkwitu. HISTORIA

Bożenna Majewska-Maszkowska

O ZBIORACH IZABELLI Z CZARTORYSKICH LUBOMIRSKIEJ

1. Wprowadzenie. Księżna marszałkowa1 nie miała tej pasji kolekcjonerskiej, jaką powszechnie odznaczali się jej współ­ cześni, choćby jej zięć Stanisław Kostka Potocki, bratowa Izabella z Flemmingów Czartoryska, a przed wszystkimi jej kuzyn król Stanisław August. Motywem działań Potockiego była chęć posiadania dzieł godnych człowieka uważającego się za znawcę sztuki. Królowi, który swoje zbiory konsek­ wentnie organizował, a jego kolekcjonerstwo obejmowało nie tylko dzieła sztuki, przyświecały ideały zarówno polityczne, jak i dydaktyczne. Nieco później i w innych warunkach podobnymi kryteriami rządziła się — nie bez egzaltacji — Izabella Czartoryska gromadząc swe zbiory już po upadku Rzeczypospolitej z myślą o stworzeniu ośrodka polskości. U Izabelli Lubomirskiej nie odnajdziemy ani jednej z powyższych cech. Jak to wynika z korespondencji Stanisława Kostki Potockiego do żony, przy zakupach księżnej decydował czynnik emocjonalny, kierowała się zwykle tym, czy dzieło podobało się jej osobiście. Nie kupowała za wszelką cenę. Bynajmniej nie dawała się namówić zięciowi na zakupy obiektów kosztownych tylko dlatego, iż on uważał je za godne nabycia. Wydaje się również iż nie przywiązywała się zbytnio do zakupionych przez siebie przedmiotów. Uzyskawszy od zięcia rzecz, która się jej w danym momencie podobała, dawała mu wzamian obiekty o wiele wartościo­ wsze. Niekiedy posuwała się do złośliwości, podkupując na przykład niedysponującemu pieniędzmi zięciowi bardzo dobre rzeźby starożytne. Wprawdzie zamierzała mu je następnie podarować, gdy ten jednak certując się odmówił przyjęcia — czego nie mógł sobie później darować — postanowiła dać rzeźby te drugiemu zięciowi, Janowi Potockiemu. Księżna pozbawiona była pasji gromadzenia. Jej umysłowość bliższa była postawie patrona niż zbieracza, a przede wszystkim służyła jej ambicji utrzy­ mania prestiżu wytwornego miłośnika sztuki. Wiemy dosyć dużo o bogatych zbiorach należących do wyposażenia licznych rezydencji Izabelli Lu­ bomirskiej. Pozostały obiekty, zachowały się bogate materiały archiwalne — inwentarze i rachunki, materiały ikonograficzne, a także opisy i wspomnienia współczesnych. Nie istnieje jednak ślad jakiego­ kolwiek opracowania katologowego należących do księżny dzieł sztuki. Obiekty spełniać miały okreś­ loną funkcję we wnętrzach, które specjalnie przebudowywano i komponowano dla ustawienia w nich rzeźb, wmontowania boazerii; dostosowywano ściany do mających zawisnąć tam obrazów, rysunków i sztychów. Dzieła sztuki łącznie z oprawą architektoniczną kształtowały charakter wnętrz, których zes­ poły określały rangę pałaców.

13 1. Malarz nieznany, Izabella z Czartoryskich Lubomirska, ok. 1745. Wilanów.

Wielki zbiór obrazów należący do księżnej liczący nie mniej niż półtora do dwóch tysięcy obiektów, zarówno w części odziedziczonej po przodkach, jak i nabytej przez nią samą, był typowy dla magnac­ kiego rodu. Był kolekcją rodu, którego członkowie zaliczali się od pokoleń do polskiej i europejskiej elity, i czuli potrzebę otaczania się dziełami sztuki, zdając sobie jednocześnie sprawę, iż dzięki nim wzras­ ta poziom ich rezydencji, a tym samym i ich własny prestiż społeczny. Powiększali zbiór o płótna ma­ larzy im współczesnych cieszących się uznaniem, bądź o kopie głośnych malowideł, co było ówcześnie procederem powszechnie praktykowanym. Księżna marszałkowa kupowała dzieła nowe i wybierała ze swych zasobów dawniejsze, aby razem zdobiły wnętrza jej pałaców, a zestawy te przemawiały swą treścią zależnie od roli, jaką rezydencja — a czasem nawet poszczególne jej pomieszczenia — miały odgrywać. W tych zestawach, a nie w po­ szczególnych obiektach, wyrażała się indywidualność księżnej. W całości zbioru z łatwością odnajdziemy system wartości akceptowanych i odczuwanych przez ludzi osiemnastego stulecia w malarstwie nowo-

14 2. Per Krafft, Izabella z Czartoryskich Lubomirska, 1767. Łazienki.

żytnym. Ale chociaż jako oprawę dla dzieł sztuki tworzono specjalne wnętrza, to obrazy czy rzeźby an­ tyczne bywały w nich podporządkowane koncepcji ogólnej, były elementem dekoracyjnym całości, ta­ kim samym sprzętem, jak meble, zegary, brązy, porcelana i szkło. Rezydencje księżnej, wnętrza i wszyst­ kie owe szeroko pojęte „sprzęty” reprezentowały dobrą klasę artystyczną, a często nawet bardzo do­ brą, w skali europejskiej. Godna uwagi wydaje się pomysłowość księżnej marszałkowej — owej Aspazji, jaką w niej dojrzała wcześnie Madame Geoffrin — w świadomym podkreślaniu każdym szczegółem swej przynależności do najwybitniejszej — także w skali Europy — wąskiej grupy przywódczej sfery oświeconej, kierują­ cej się w używaniu życia i wielkiego majątku kodeksem obowiązującym ludzi wykształconych. Wnętrza jej rezydencji wyrażały określone treści podporządkowane idei przewodniej. Zatrudniani przez księżnę architekci i dekoratorzy umiejętnie wykorzystywali powszechnie stosowane elementy dekoracyjne — tak rozpowszechnione dzięki licznym w owym czasie sztychowanym wydawnictwom albumowym — w celu najlepszego wyrażenia zamierzonego programu intelektualnego, estetycznego i funkcjonalnego.

15 3. Andreas Geiger (sztych wg zaginionego portretu). Izabella z Czartoryskich Lubomirska, ok. 1815, Gabinet Rycin Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie.

2. Pochodzenie, charakter i dalsze losy zbiorów.

Dla oceny zamiłowań Izabelli Lubomirskiej, jej kryteriów estetycznych oraz charakterystyki jej zbio­ rów największe obecnie znaczenie mają obiekty gromadzone od lat dziewięćdziesiątych osiemnastego stulecia w Zamku Łańcuckim, nie znamy bowiem narazie zawartości jej pałacu wiedeńskiego. Były to obiekty wybrane. Decyzję przewiezienia do Łańcuta swych zbiorów i cennych ruchomości z pałaców w Warszawie, Wilanowie i Mokotowie podjęła księżna po wypadkach roku 1794. Przed przekazaniem w roku 1799 rezydencji warszawskich Aleksandrze i Stanisławowi Kostce Potockim zaleciła wyjęcie nie­ których obrazów ze ścian, wymontowanie kominków, a nawet i ozdobnych drzwi. Sporządzone w latach 1802 i 1805 inwentarze łańcuckie2 opisują dosyć dokładnie i drobiazgowo kilka tysięcy obiektów zgromadzonych w zamku, oficynach i pawilonach. Dzieła sztuki i użytkowe przed­ mioty zbytku były wyrazem ówcześnie panującej mody. Część galerii obrazów, zbiory starożytne, część wyrobów rzemiosła artystycznego, jak zegary, meble, ceramika i srebra pochodziły z zakupów obojga Lubomirskich. Z wyjątkiem obrazów dawnych mistrzów lub ich kopii oraz zbiorów starożytnych rzeźb i waz, były to przeważnie dzieła współczesne, w dużej mierze zamawiane u sławnych artystów i kupo­ wane w ośrodkach europejskich słynnych z najlepszych wyrobów, jak Paryż, Londyn, Wiedeń i Rzym. Wydaje się, że księżna marszałkowa zazwyczaj sama wybierała i decydowała o zakupach podczas swych licznych podróży zagranicznych. Naogół daty transportów pokrywają się z bytnością księżnej w danym kraju, czy mieście. Dotąd nie natrafiono na jakąkolwiek korespondencję księżnej zalecającą za­ kupy, ani na nazwiska pośredników, czy agentów. Przesyłki szły najczęściej za pośrednictwem bankie­ rów, na przykład warszawskich — Teppera, Blanka, Cabrita, Meisnera, Bernaux, wiedeńskiego — Schul- lerów, amsterdamskich — Miildera i Giildera, paryskiego — Perregaux. Poza nielicznymi własnoręcz-

16 4. Louis Silvestre tub jego krąg, August Aleksander 5. Malarz z kręgu saskiego, Zofia Maria Czartoryska. . Wilanów. Wilanów. nymi zapisami Stanisława Lubomirskiego z podróży w roku 1760, zachowany materiał datuje się do­ piero od lat osiemdziesiątych, czyli już po śmierci księcia marszałka, dotyczy więc wyłącznie samej księ­ żnej. W roku 1784 wysyłano dla Lubomirskiej paki z marmurami. W roku 1786 szły przesyłki z zagranicy płacone przez Stanisława Kostkę Potockiego. W następnym roku Tepper płacił za sprowadzane z Rzymu obrazy, sztychy i marmury; nadszedł też transport 3 skrzyń z marmurami z Wiednia oraz 19 pak przez Gdańsk z Londynu. W roku 1788 nadesłano kupowane w Anglii szkła, świeczniki, zwierciadła i obicia (11 skrzyń i 2 bale drewna mahoniowego), z Włoch obrazy i rzeźby (9 pak); przyszły też „z zagranicy” 3 paki z marmurami, brązami i obrazami oraz przez Gdańsk rozmaite skrzynie. W roku 1790 różne tran­ sporty nadchodziły przez Kraków, Lipsk, Gdańsk (5 skrzyń z marmurami), z Wiednia (obraz), Paryża (srebra) i z Włoch (rzeźby starożytne). W roku 1791 dotarły 24 skrzynie przez Strassburg, Królewiec z Londynu, obrazy i marmury „z Anglii”, 85 skrzyń przez Gdańsk z Paryża (meble, lampy, porcelana, srebra, sztychy, obrazy, obicia). W roku 1792 przysłano obicia, obrazy i nasiona z Wiednia; w roku 1793 — zwierciadła z Wiednia; w 1807 — sztychy z Drezna; w 1809 — skrzynie z obrazami z Wiednia3. Wię­ kszość przesyłek do czasu Powstania Kościuszkowskiego nadchodziła na adres pałacu warszawskie­ go, a niezwykle cennym dokumentem z tych lat jest zachowany Regestr różnych rzeczy z Zagranicy od Roku 1787 do Pałacu J.O. Xzny Imci Mar szalkowy W. Kor. przychodzących, y znayduiących się spisany diebus Novembris 1791. Rn w Pałacu Warszawskim*. Później transportowano przesyłki bez­ pośrednio do Łańcuta, gdzie też ponadto odnajdujemy w inwentarzach w większości przedmioty wymie­ niane w spisach warszawskich. Księgi rachunkowe i regestry percepty i ekspensy pieniędzy kasy war­ szawskiej Lubomirskiej z lat dziewięćdziesiątych pełne są pozycji dotyczących opłat za paki, za przeja­ zdy przez komory celne i transporty przesyłek do Łańcuta5. Niekiedy korzystano również z usług powracających do kraju, na przykład w roku 1792 sprawunki

3 17 6 . Willibald Richter, Wnętrze Salonu Portretowego Vauxhallu w Krzeszowicach. 1826, Akwarela. Gabinet Rycin Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie.

z Anglii i Drezna przywiózł major Orłowski, a w roku 1978 wypłacono malarzowi Norblinowi 13 du­ katów na transport jakiegoś obrazu z Paryża6. Nie natrafiono dotąd na dokumenty potwierdzające famę, iż księżna marszałkowa nabyła w czasie rewolucji we Francji niezwykle tanio wiele cennych sprzętów i dzieł sztuki, które przewieziono do Łańcuta. Miały to być przedmioty pochodzące nawet z Wersalu7. Wydaje się to raczej legendą, skoro księżna nie zdążyła nawet zabrać wszystkich własnych rzeczy, jak na przykład kopii warsztatowej głośnego obrazu Jacques-Louis Davida „Parys i Helena”, którą artysta uratowawszy przesłał księżnie dopiero w 1798 roku do Wiednia8. Wspaniałe wyroby francuskie oraz. obiekty pochodzące z pałaców arystokracji francuskiej kupić można było za grosze w Wiedniu, o czym donosił swej żonie przebywający tamże z teściową Stanisław Kostka Potocki9. Część jednak obiektów zgromadzonych w Łańcucie była dziedzictwem, a były to obrazy, srebra, szkła, porcelana, także meble. Do takich na przykład należały świetne meble z 1 połowy XVIII stulecia, które do roku 1944 były chlubą zbiorów łańcuckich. Z zasobów domowych z pewnością trafiły do zam­ kowego skarbca wschodnie kobierce i zbiór tureckich namiotów. Siedzibę urządzono z myślą o repre­ zentacji, a wspaniałość jej podziwiać mogli nie tylko zaproszeni goście, ale i podróżnicy polscy i cudzo­ ziemscy. Dla zwiedzających zamek dostępny już był za życia księcia Stanisława. Było to zgodne z ów­ czesnymi obyczajami i wiemy, iż margrabiowie oprowadzali przybyszów również po Wilanowie i Mo­ kotowie. Drukowano nawet w Warszawie specjalne bilety wstępu. O Łańcucie zachowało się kilka relacji, z których jedną z naj sugestywniej szych jest z 1816 roku opis literatki Konstancji z Małachowskich Biernackiej. Jej obraz owego mieszkalnego muzeum — jak naz­ wała zamek — najlepiej oddaje wrażenie jakie sprawiał na zwiedzających — Mnóstwo obrazów en En- caustique w pojonych w ściany i w sklepienia, zwabiwszy widzów, zatrzymały by ich, gdyby księgozbiór w Lamperyi i Lamperya co wnosząc na marmurowych gzymsach, alabastrowe wierne wizerunki starożytnego

18 7. Malarz polski kon. XVI w., Katarzyna z Lubomirskich Ostrogska. Wilanów.

Rzymu monumentów, nie zaymowala i pięknością dłuta i nowością myśli. Mnóstwo mozaików Florenckich Rzymskich, naczyń Etruskowych, jedna sztuka pierwiastkowego Egypcyan snycerstwa, galerya posągów, zbiór miniatur portretów uczonych Francuzów [...] przed stolikiem spłaszczonych roślin bukietem, wzbu­ dził mą ciekawość, pokazano mi wzór ręką J.J. Rousseau znaczony, a nauczona sposobu roboty i przeko­ nana, że na próżno myślę odpocząć w mieyscu gdzie krzesła wzbudzają uwagę, to powabem kształtów, to szacunkiem drzewa i wareku (roślina morska służąca do wyplatania mebli) [...] wędrując między tworami Japonów, to Greków, to Chinów, to Persów, tu się dziwiłam przepychowi bogatych tkanków, tu ogromowi, przezroczystych czarów, tu szacunkowi kopalnych kryształów, tu znowu starożytnym w szybach obrazom, tam w lawie zachowanym, któż wie może i Pliniusza sprzętom, wreście naybardziey, naytkliwiej niezgo­ dzie, co zbiór kunsztów, smaku, bogactw, przeniosła z Wilanowa, z Mokotowa, w zabraney Polski urywek [do Galicji]10. Charakter pewnego typu pomieszczeń muzealnych nadała księżna pokojom parterowym (nazwa-

3* 19 8. Willibald Richter, Wnętrze gabinetu wieżowego na I p. zamku w Łańcucie, 1827. Akwarela. Gabinet Rycin Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie. nym o wiele później Apartamentem Tureckim), w których zgromadziła najliczniejszy zespół zbiorów (między innymi 95 obrazów, najlepsze rzeźby starożytne, sporo chińszczyzny) oraz Galerii Rzeźb (zbio­ ry starożytne). Łańcut nosił piętno reprezentacyjne w skali międzynarodowej. Nie gromadzono tu pamiątek i re­ likwii polskich jak w Puławach. Nie realizowano tu publicznego programu ideowo-politycznego, a je­ żeli o nim myślano, to dla uczczenia rodu i jego świetności po mieczu i po kądzieli. Funkcje narodowe wśród rezydencji księżnej marszałkowej spełniał Wilanów i w pewnej mierze Vauxhall w Krzeszowicach. Do Łańcuta przywieziono tylko część skarbów rodzinnych, przedmiotów wybranych pod kątem ich wy­ sokiej wartości artystycznej aby uświetnić dom, jak na przykład część galerii wilanowskiej, czy wspa­ niałe szkło i porcelanę — między innymi słynny serwis według tradycji ofiarowany przez cesarza chiń­ skiego Janowi III. Rozróżnienie pierwotnej przynależności obiektów do Lubomirskich, Czartoryskich czy Sieniaws- kich na podstawie opisów inwentarzowych jest możliwe tylko ułamkowo. Wywiezienie wr roku 1944 naj­ cenniejszych rzeczy przez Alfreda Potockiego przekreśliło możność konfrontacji obiektów z opisami

20 9. Malarz francuski kon. XVIII w., Jean de La Fontaine. Łańcut. inwentarzowymi. Bezpowrotnie został rozbity zespół o wielowiekowej tradycji, bowiem obiekty w dużej mierze uległy rozproszeniu. Izabella Lubomirska odziedziczyła bogate zbiory zgromadzone w pałacach w Wilanowie, w Warszawie (przy Krakowskim Przedmieściu nr hipoteczny 388 — w miejscu obecnego hotelu Bristol oraz nr hipoteczny 415 — obecnie nr 15/17 Ministerstwo Kultury i Sztuki), Brzeżanach i Łubnicach. Ruchomości przewożono z miejsca na miejsce, a inwentarzy poza wilanowskim z roku 1793 dotąd nie ujawniono. Parę zdań należy się w tym miejscu Brzeżanom i Łubnicom. Część odziedziczonych zbiorów brze- żańskich straciła księżna bezpowrotnie, bowiem, jak podaje Piotrowski — objawy tak czynnej sympatii dla Francuzów narażały ją, mimo zażyle stosunki z dworem wiedeńskim na szykany ze strony zaborczego rządu austriackiego, który zagrabił bezcenne zbiory z jej zamku brzeżańskiego11. Zdaniem Maurycego Maciszewskiego od pogrzebu Adama Mikołaja Sieniąwskiego w roku 1727 (zmarł we Lwowie 10 II 1726 r.) nikt stale w zamku nie mieszkał oprócz księży komunistów, którzy po pożarze probostwa przenieśli

21 10. Zamek w Łańcucie. T. zw. Salonik Pompejański w Apartamencie Chińskim, zdobiony gwaszami i sztychami.

się do baszty pięcioboczncj i mieszkali tu do 3 XI 1786 roku. Autor omawia inwentarz zamku brzeżań- skiego z 23 IX 1762 roku*2. Swoje pokoje mieli tu wówczas w pawilonie północno-zachodnim książę August Czartoryski, wschodnim — księżna Augustowa, w południowym — Adam Czartoryski, w po­ łudniowo-zachodnim mieściły się pokoje gościnne, w bliżej zaś nieokreślonym miejscu — rezydencja ks. Izabeli Czartoryskiej. Wyposażenie by ło XVII-wieczne, wisiały portrety rodzinne królewskie i sław­ nych mężów, wiele obrazów religijnych przeważnie włoskich artystów, przywiezione z podróży naukowej, bo każdy Sieniawski kończył studya za granicą i zwiedzał zachodnią Europę. Najcenniejsze rzeczy pozos­ tałe w zamku miała zabrać w roku 1798 Izabella Czartoryska z Puław13. Informacja ta dziwi, gdyż zamek należał w tym czasie do księżnej marszałkowej. W jej papierach mamy wzmiankę o pięciu obra­ zach z zamku brzeżańskiego, które po konserwacji przeprowadzonej przez Mateusza Tokarskiego w Wilanowie wysłano około 1794 roku do Łubnic. Księżna Lubomirska zamieszkiwała pałacyk w Raju pod Brzeżanami — ale o wyposażeniu tej jej siedziby nic na razie nie wiemy. Pałacem w Łubnicach zajmowali się Tadeusz Makowiecki i Piotr Bohdziewicz, obie te prace dotyczą jednak głównie zagadnień związanych z architekturą i wystrojem architektonicznym pochodzącym z czasów fundatorki pałacu Elżbiety z Lubomirskich Sieniawskiej oraz jej córki Marii Zofii Augustowej Czartoryskiej14. Izabella Lubomirska otrzymała klucz łubnicki po raz pierwszy intercyzą w' roku 1753, oficjalnie zwrócony rodzicom w roku 1762, ponownie działem spadkowym po matce w roku 1778, fak­ tycznie jednak dopiero w roku 1782. Dzieje pałacu w czasach rządów księżnej marszałkowej nie są opra­ cowane, brak również inwentarzy. Swego czasu znajdowało się w pałacu wiele cennych dzieł sztuki, o czym wiemy z zachowanych: w zespole łańcuckim inwentarza z 1718 roku i w zbiorach Czartoryskich w Krakowie inwentarza z 1732 roku15. W aktach księżnej Lubomirskiej istnieje spis mebli, obrazów,

22 11. Gwasz wg malowideł z Herculanum, z serii zdobiącej Apartament Chiński zamku w Łańcucie.

szkła i książek pochodzących z Wiianowa, pałacu warszawskiego i Brzeżan wysłanych do Łubnic zapew­ ne w 1794 roku16. W czasie działań wojennych tegoż roku pałac mocno ucierpiał i tylko część rzeczy zdo­ łano uratować17. Po śmierci księżnej marszałkowej Zamek Łańcucki wraz z ruchomościami dziedziczyli Alfred i Ar­ tur Potoccy (wychowankowie babki, synowie Julii i Jana Potockich, wg. podziału w Raju z r. 1817 po­ twierdzającego zapis z 1809 r. tzw. Transakcji Łańcuckiej) na mocy zaś umowy między braćmi z roku 1822 w Łańcucie pozostał Alfred, który był założycielem ordynacji łańcuckiej. Do roku 1944 zbiór księ­ żnej Lubomirskiej prawie w całości znajdował się na miejscu, obecnie zaś uległ w dużej mierze rozpro­ szeniu zagranicą. Obrazy z krzeszowickiego Vauxhallu opisane w inwentarzach z lat 1794 i 1797 prze­ trwały na miejscu, a po próbie wywiezienia ich po ostatniej wojnie za granicę, przez Potockich wywo­ dzących się od Artura, trafiły do Muzeum Narodowego w Warszawie i zdobią obecnie głównie galerię wilanowską. Pewna liczba obrazów oraz część biblioteki przypadła w udziale Henrykowi Lubomirs­ kiemu, podobnie jak i wszystkie obiekty znajdujące się w pałacu w Wiedniu. Być może uda się z czasem ustalić — zwłaszcza w’ odniesieniu do obrazów — co zachowało się w zbiorach lwowskich i wrocław­ skich z dawniejszego Muzeum Książąt Lubomirskich we Lwowie oraz z kolekcji Ordynacji Przewor­ skiej. Kilka obiektów darowanych przez księżnę Izabellę wychowankowi powróciło po ostatniej wojnie z Przeworska do Łańcuta. Pozostawione przez księżnę Lubomirską obiekty w pałacu warszawskim przy Krakowskim Przedmieściu 15/17, w Raju i w Wilanowie przeszły na córkę Aleksandrę i jej męża Stanisława Kostkę Potockiego. Część z nich do dnia dzisiejszego zdobi pałac w Wilanowie, część spa­ liła się w czasie Powstania Warszawskiego w mieszkaniu Adama i Beaty Branickich na Smolnej, część uległa zniszczeniu w pałacu Potockich na Krakowskim Przedmieściu 15/17.

/ 23 12. G. Volpat i L. Ducros, Termy Karakalli. Sztych kolorowany, z serii zdobiącej Apartament Chiński zamku w Łańcucie.

13. Wnętrze pawilonu chińskiego, gwasz z 4 ćw. XVIII w., z serii zdobiącej Apartament Chiński zamku w Łańcucie.

24 !4. Malarz nieznany, Łuk Konstantyna, ok. 1780. Akwarela. Do r. 1944 w Łańcucie.

15. Wnętrze pawilonu chińskiego, gwasz z 4 ćw. XVI11 w., z serii zdobiącej Apartament Chiński zamku w Łańcucie. 3. Sprawa księgozbiorów.

Nie istnieje już dziś możliwość ustalenia choćby w przybliżeniu liczby woluminów księgozbiorów Izabelli Lubomirskiej. Poza wykazem książek mokotowskich z końca 1793 roku, nie ma śladu po naj­ ogólniejszych choćby spisach. Jak się wydaje, książek było bardzo dużo, znajdowały się w każdym bodaj pałacu księżnej. Były to książki zarówno odziedziczone po przodkach i gromadzone przez jej męża, jak i kupowane przez księżnę przez całe jej życie18. Mamy zapisy z podróży księżnej Lubomirskiej w roku 1781 do Akwizgranu i Paryża, podczas której za książki płacono we Wrocławiu, Dreźnie, Lipsku, Kassel, Frankfurcie i Paryżu. Zapisy z roku 1784, z okresu pobytu księżnej we Lwowie, gdzie książek dostarczał księgarz Korn, a pewnego rodzaju cie­ kawostką— nie bez znaczenia dla historii oświaty w tym kręgu społecznym — są tytuły podręczników nabywanych wówczas dla księcia Henryka Lubomirskiego. Kilkanaście wpisów pochodzi z lat 1788 1789 z Paryża; wymieniono 18 tomów Lettres de M. Vo/taire, 9 tomów Uhistoire Romaine, Fragments de Lettre i Mémoire de St. Simon, Xiążki angielskie oraz subskrypcje: Bibliothéque de Dames, Cahier des hommes illustres, Portraits des Grands Hommes, Affiches de , Journal d'Ariettes, Ariettes Jtalien- nes, Catalogue des Tableaux, Herbier Artificiel. Do Warszawy nadchodziły książki w 1789 roku z Wied­ nia, w latach 1790 1791 sprowadzane z Włoch i Paryża; w stolicy kupowano je między innymi u księ­ garza Lexa. W roku 1793 nabyto Odyseję Homera i tragedie Sofoklesa, sprowadzano książki od Grod- decka z Gdańska i Wilhelma Gottlieba (Guillaume Theophile) Korna z Wrocławia (literatura francuska i łacińska). Opłacano regularnie sekretarzowi poczty warszawskiej gazety cudzoziemskie, między innymi za zawierający najlepsze informacje Courier du Bas Rhin, Journal Encyclopédique, czasopisma z Londynu, Kolonii i Leydy. W latach 1807 1813 książki nadchodziły bezpośrednio do Łańcuta, od księgarza Wilda ze Lwowa i z Wrocławia. Wśród kwitów kasy warszawskiej znalazły się dwa rachunki z lat 1809 i 1810 wystawione we Wrocławiu przez Korna specjalizującego się w wydawnictwach kartograficznych i arty­ stycznych. Nadesłał Le Cuisinier anglais par Collingwood en 2 volumes, Ossian fils de Fingal par Latour- nerur 2 vol. avec figures, — książkę będącą jednym z najgłośniejszych preromantycznych fałszerstw pisar­ stwa średniowiecznego, Carte des Postes d'Allemagne p. Haymann, collć sur toile et en Etui, jedną z prac Starowolskiego (zaznaczył jednocześnie, iż nie' ma innych żądanych tytułów) oraz rachunek dworskiej księgarni w Dreźnie. W Łańcucie jeszcze w roku śmierci Lubomirskiej płacono za prenumeratę czterech Exemplarzy Pamiętnika Lwowskiego przez JO Xiężnę dysponowaną. Najczęściej jednak w książkach ra­ chunkowych spotykamy pozycje — za książki, za paki z książkami — bez wyszczególnienia tytułów. Interesujące byłoby wyjaśnienie ostatecznego wyniku pertraktacji księżnej ze Scipione Piattołim w sprawie nabycia jego biblioteki, afery która toczyła się w latach 1789 1790. Nieskatalogowany księgo­ zbiór Piattolego, wyceniony na 40 tysięcy lirów, nieuporządkowany i niewyodrębniony wśród książek księżnej, znajdował się wówczas w Łańcucie19. Do Łańcuta też w 1800 roku przywieziono książki mokotowskie. Oprawiony w jasnobrązową skórę, ze skromnymi złoceniami Catalogue des Livrés ąui étoient d Mokotow, a la fin de l Annće 1793 będący obecnie w Archiwum m. st. Warszawy i Woj. Warszewskiego jest jedynym ujawnionym spisem książek Lubomirskiego. Na 49 stronach spisano 254 tytuły (605 woluminów), których miejscem przechowania były poszczególne pawilony: Górna Altanka, Srzednia Altanka, Pasieka, Grota, Łazienka, Garderobka z gotował nią, Sypialny Pokoik i Błękitny Po­ koik. Wiele kart jest pustych, spis jakby niedokończony. Najwcześniejsza książka wydana jest w 1729 roku, najpóźniejsza — w 1790, przeważają wydania z lat 60-tych do 80-tych. Dobór — tej podręcznej jakby biblioteki osoby zainteresowanej bieżąco ukazującymi się i czytanymi książkami — obejmuje szeroki zakres tematyczny, od dzieł filozoficznych do frywolnych opowiastek, stanowi wspaniały ma­ teriał dla badacza kultury umysłowej okresu Oświecenia w Polsce. Mamy w Mokotowie wymienione czołowe pozycje literatury francuskiej (wszystkie w nowych'wyda­ niach, nawet jeśli są to legendy zebrane z rękopisów z XII i XIII wieku, pieśni trubadurów czy dzieła klasyków z XVII wieku), angielskiej we francuskich opracowaniach (Sheakespeare, Hamilton, Hume,

26 16. Brązy wschodnie z apartamentu parterowego zamku w Łańcucie, wymienione w inwentarzach 1802 i 1805 r.

Stern, Fielding i inni) i niemieckiej także po francusku (na przykład Les Passions du jeune Werther. Oux- rage traduit de /’Allemand de M. Goethe. Par M. Aubry. A Manheim 1777). Szczególnie liczne są zbiory poezji i listów, pamiętniki, opisy podróży, dzieła historyczne i pseudohistoryczne, opracowania i wydaw­ nictwa traktujące o Bliskim i Dalekim Wschodzie, Ameryce, Indiach. U tak zagorzałej russoistki jak księżna Izabella znajdowały się nie tylko liczne portrety, popiersia, pamiątki i Tombeau czyli nadgrobek Rousseau (Mokotów i Łańcut). W mokotowskim księgozbiorze, poza genewskim zbiorowym wydaniem dzieł filozofa z lat 1780-1782 obejmującym oprawne w skórę 24 tomiki w ósemce20, odnajdujemy jedno z pierwszych wydań Nowej Heloizy (Amsterdam 1761), Pig- maliona, Maximes et Principes (Neuchatel 1764) oraz list pasterski arcybiskupa Paryża, potępiający Emila i replikę nań w postaci listu Rousseau do Krzysztofa de Beaumont. Te dwie ostatnie pozycje — co god­ ne jest uwagi — oprawione są pomiędzy francuskim tłomaczeniem angielskiego romansu Fauni wydanym w 1765 w Dreźnie, a opowieścią o prywatnym życiu księżny Hanowerskiej, żony Jerzego I, wydaną w 1764 w Londynie. Uzupełnieniem jest zeszyt zawierający 6 sztychów do Emila oraz wydana w 1779 w Amster­ damie praca de Longueville’a Portrait de J.J. Rousseau, en XVIII Lettres, gui représentent une court ana- lyse de ses principaux ouvrages. Cytatem z Rousseau ozdobiono też marmurowy kominek w wieżowym pokoju romantycznego zameczku w Łańcucie. Przez całe życie pasjonowała się księżna marszałkowa teatrem21. Miały sale teatralne jej pałace w Wiedniu i Łańcucie, w łańcuckiej pokazany jest egzemplarz Receuil de Parades représentées sur le thé- ätre de Łańcut dans Vannée 1792, Varsovie 1793, Jana Potockiego. W bibliotece zamkowej przetrwało ośmiotomowe wydanie amsterdamskie z 1749 r. dzieł zebranych Moliera opatrzone superexlibrisem

4* 27 4V

"v||j , ■ , ; V 4*3”

17. Sekretarzyk francuski, ok. 1780 i porcelana Wedg- wooda, wywiezione w 1944 r. z zamku w Łańcucie.

MONKOTOW i exlibrisem odręcznym księżny. Inwentarz książek mokotowskich wprowadza nas w' obfity zestaw literatury teatralnej — głównie francuskiej — zgromadzonej przez księżnę marszałkową przed jej wyjazdem zagranicę w 1785 r. Tu trafił egzemplarz podręcznego słownika teatrów paryskich zawierający zestaw tytułów wszystkich sztuk wystawianych w nich od czasów założenia22. Zaczynając od pozycji teoretycznych, w jednej z altanek przechowywano La Déclamation Théatrale, Poéme Didac- tiąue en 4 chants, précéde d'un Discours, et de Notion Historiques sur la Danse (avec figures) (Paryż 1767), zaś w gotowalni pałacyku — pracę Cahusaca La Danse ancienne et moderne on Traité historique de la Danse (3 t., Haga 1754). Wydaniami swoich dzieł zebranych reprezentowani są: Corneilie (10 t., Paryż 1758), Radne (7 t., Paryż 1768, z komentarzem Luneau de Boisjermain), Molier (8 t., Paryż 1770, z ilu­ stracjami), Wolter (37 t., 1775) i Gresset (2 t., Londyn 1779); w wydaniach zebranych dzieł teatralnych — Dancourt (12 t., Paryż 1760), Destouches (10 t., Paryż 1772), Boissy (9 t., Paryż 1758), Marivaux (4 t., Amsterdam-Lipsk 1754), de Saint-Foix (4 t., Paryż 1762; także wydanie dzieł wszystkich, 6 t., Paryż 1778), Diderot (Oeuvres de Théåtre ... avec un Discours sur la Poésie Dramatique, 2 t., Amsterdam 1759) i na­ turalnie Rousseau23. Zaznaczyć tu trzeba, że podobizn Moliera, Racine’a, Corneille’a, Woltera, Dide­ rota i Rousseau nie zabrakło także w zamku łańcuckim. Spis mokotowski obok wydawnictw takich jak Amusement de Société, ou Proverbes Dramatiques (8 t., oprawnych w 4 woluminy, Amsterdam 1770), Théåtre de Société (3 t., Haga-Paryż 1777), Le Trésor du Parnasse, ou Le plus joli des Recueils (6 t., Londyn 1770) i Almanach Littéraire ou Etrennes d'Apollon U t., 1780), wymienia także sporo sztuk wydanych w 3 ćwierci XVIII stulecia w Paryżu, Wiedniu i Ko­ penhadze oraz komedii muzycznych24. Teatr angielski reprezentowany był skąpo i tylko w wersji francuskiej: Choix de petits Pieces du Thé- utre Anglais, traduites des originaux (2 t., oprawione łącznie w Londynie 1756), Hamlet. Tragedie, imitée de VAnglais (Paryż 1770) w adaptacji Jean Francois Ducisa, słynnego tłumacza Shakespeare’a, oraz Le Caffe, ou I'Ecossaise, Comćdie. Par Mr Hume traduite en Franęaise (Londyn 1760). W uzupełnieniu mo­ kotowskiej literatury teatralnej warto może wspomnieć o takiej ciekawostce jaką był wydany w 1741 r. w Hadze pamiętnik aktorki — Histoire de Mademoiselle Cronel dite Fret Mon, Actrice de la Comćdie de Rouen, ćcrite par elle nieme. Gdziekolwiek księżna marszałkowa się pojawiła, wszędzie była stałą bywalczynią teatru, oglądała tak rozpowszechnione wówczas komedie muzyczne i opery, słuchała koncertów. Sama grała na klawe­ synie i fortepianie, w kameralnym zespoie profesjonalnych muzyków. W Łańcucie przetrwała jedyna Zachowana w Polsce pałacowa biblioteka muzyczna. Obejmuje obecnie przeszło półtora tysiąca pozycji bibliotecznych z czego jedną czwartą stanowią rękopisy. W 1968 r. Krzysztof Biegański opracował jej pełny katalog. Praca ta stanowi wspaniały materiał dla badań nad repertuarem pochodzącym w zasadniczym swym zrębie z 2 połowy XVI11 i 1 ćwierci XIX stulecia oraz nad polską kulturą muzyczną tego okresu w środowisku należącym do arystokratycznej elity europejskiej. Na podstawie datowania rękopisów i druków, odszukanej daty powstania lub wykonania utworów wiadomo, że jeszcze dziś 246 kompozy­ torów jest reprezentowanych w zbiorze po księżnej marszałkowej, z nich 28 nie jest odnotowanych w ważniejszych europejskich leksykonach muzycznych; jest także ogromna liczba utworów anonimo­ wych. Znawstwo i głębokie zainteresowanie księżnej Izabelli bieżącymi przejawami europejskiego życia muzycznego przebija z doboru repertuaru. Zespół muzyków z nadwornym kompozytorem Marcello Bernardinim da Capua towarzyszył księżnie w Łańcucie i Wiedniu. Zainteresowaniu jej zawdzięczał słynny w Europie, a osiadły w Edynburgu wirtuoz i kompozytor Feliks Janiewicz wprowadzenie do salonów utytułowanych miłośników muzyki. Mecenat muzyczny jest jedną z ważniejszych dziedzin działalności Izabelli Lubomirskiej i poświęcone mu będzie oddzielne omówienie. W Łańcucie i Wiedniu znajdowały się ostatnie dwa księgozbiory księżnej marszałkowej. Wiedeński otrzymał Henryk Lubomirski w całości, łańcucki zapewne częściowo, chociaż Ksawery Prek uważał, >ż przejął on całą bibliotekę25. O bibliotece w Wiedniu nie wiemy nic; w Łańcucie w roku 1802 książki zajmowały kilka pomieszczeń na pierwszym piętrze zamku — salkę w wieży południowo-wschodniej oraz kilka pokoi w pawilonie przybudowanym do wieży zachodnio-północnej, był to więc księgozbiór dosyć pokaźny. Obecną bibliotekę scharakteryzowała bardzo ogólnie na kilku stronach Jadwiga Ru­ dnicka, starodruki — Zofia Wiśniowska26. Exlibrisy i superexlibrisy Izabelli Lubomirskiej posiada 7 pozycji, Stanisława Lubomirskiego — około 10, „Monkotów” — 4, Henryka Lubomirskiego — kilka. Większość książek z ekslibrisem „Biblioteka Łańcucka” lub „Bibliotheąue de Łańcut” pochodzić może z różnych źródeł. Książki Henryka Lubomirskiego znajdują się w zbiorach Zakładu im. Ossolińskich we Wrocławiu (część pozostała we Lwowie). Wrocławskie, starodruki z XVII, XVIII i początku XIX wieku Zarazie tylko skartotekowano (12 pudeł kart bibliotecznych). Być może tam właśnie uda się z czasem, odnaleźć najbardziej nas interesujące sztychowane wydawnictwa poświęcone architekturze, których brak w Łańcucie. Te, które są tam obecnie pochodzą z Tulczyna, z biblioteki Jana i Józefa de Witte, Poza ujawnionymi ostatnio z exlibrisem Łańcuta dwoma z trzech oprawnych tomów zawierających po­ pularne zeszyty Le Rouge’a Jardin Anglo-Chinois å la Modę wychodzące w Paryżu w latach 1774-172027. Księżna znała wzorniki architektoniczne — dowodem uwaga wpisana jej ręką na projekcie Zuga Sali kolumnowej w Łańcucie: Il y a des proportionos determinée dans les hons livrés d'architecture mr Zuy n\y Prendpas toujours garde temoin la faisanderie. Byłoby dziwne, gdyby wydawnictw takich nie miała u siebie. Należy tu jeszcze odnotować 5 odnoszących się do sztuki pozycji mokotowskich: przechowywany w

29 (EU YRES • W> >A; • HISTOIRE D E D E MOLIERE. ! FLEU R D F P 1NE, NOUVELLE ÉD1TI0N. C O N T E. TOME PREMIER, Par U C. jiNTOlNE HAMILTON.

Chez D a v r d pcre > Quai des AugufUns, a la Providence. M. ner ix M. DCC. X L I X. . ^ “ ''ProUuonirnvUlgauRoi. i w a m s r t m 18. Karta tytułowa wydania Moliera, 1749. 19. Karta tytułowa z exlibrisem Mokotów'. Biblioteka Biblioteka w Łańcucie. w Łańcucie. i m m m m m m , s® ®:.: • (EU FRE S MELÉES EN PROSE ET EN VERS,

20. Exlibris z książki A. Hamiltona, Histoire de Fleur d’epine. Biblioteka w Łańcucie. Biblioteka w Łańcucie.

30 22. Exlibris H. Lubomirskiego z książki A. Hamiltona, Oeuvres mélées. Biblioteka w Łańcucie.

„Błękitnym Pokoiku” — Un Cahier de Six pieces: Noeuds de Rubans ornés de fleurs, Gravés en maniere de deux crayons: Inventés et Dessinćs Par Jean Pillement — plansze wzornika ogromnej popularności w Europie dołączane do licznych wydawnictw sztychowanych w Londynie i Paryżu 2 połowy XVIII stulecia, dzieło artysty działającego także w Polsce; znajdujące się w tym samym pomieszczeniu głośne ówcześnie Wydawnictwo — Recueil d'Estampes contenant les Ruines de la Grece. Par Le Roy Arcliitecte. Gravés par Le Bas; w „Łazience” — Le Manuel des Artistes et des Amateurs ou Dictionnaire Historique et m ythologique des Emblémes, Allégories, Enigmes, Devises &c. A Paris 1770 (4 tomy); w „Pasiece” — UEcole de la Mi- Gnaturę, dans laquelle on peut aisément apprendre å peindre sansmaitre, ainsi que les secrets de faire les plus belles couleurs ; Bor bruni et Bor en coquille. Avec la méthode pour étudier Vart de la P c intur e tant ä fresque &c. &c, ä Bruxelles 1759°; w „Srzedniej Altance” — Reflexions critiques sur la Poésie et sur la Peinture. Bar. Mr. B Abbe Du Bos. A Dresde 1760 (3 tomy). Księżna marszałkowa zaopatrywała się także w wydawnictwa praktyczne. Współcześni chwalili jej znajomość botaniki, zachwycali się gatunkami roślin w jej ogrodach. W mokotowskiej bibliotece znajdo­ wały się takie książki jak: Catalog des Arbres å fruits les plus rares et le plus estimés qui se cultivent dans les Pépinieres des R.P. Chartreux de Paris (Paryż 1767), Traité des arbres fruitiers; contenant leur figurę, leur description, leur culture &c. Par M. Duhamel du Monceau (2 t., Paryż 1768), Roślin Potrzebnych, Pożytecznych, Wygodnych, osobliwie kraiowych, albo które w kraiu użyteczne być mogą, utrzymanie, roz­ mnożenie, i zażycie &c. w Warszawie 1777 (3 t.), Zwierząt domowych i dzikich, osobliwie kraiowych, History naturalney początki i gospodarstwo Potrzebnych i pożytecznych domowych, &c. w Warszawie 1779 (3 t.)

31 23. Superexlibris Mokotów na oprawie wyd. J. B. Lacurne de Sainte Paleye, Histoire littéraire des troubadours, 1774. Biblioteka w Łańcucie.

W zbiorze wilanowskim Biblioteki Narodowej książki księżnej Lubomirskiej znajdować się mogą zarówno w księgozbiorze Stanisława Kostki Potockiego, jak i Ignacego Potockiego, który przejął zapewne w większości bibliotekę Stanisława Lubomirskiego wraz z warszawskim pałacem księcia marszałka28. W roku 1794 z Wilanowa 387 książek oddano do pałacu warszawskiego, resztę zaś — 22 z „Biblioteki Gorney” •— zrabowano w czasie działań wojennych29. Stanisław Lubomirski w latach 1757-1771 wraz z biblioteką założył archiwum łańcuckie, kilka jednak rękopisów z exlibrisami biblioteki łańcuckiej znajduje się do dziś w archiwum wilanowskim30. Rozszerzone zbiorami Potockich olbrzymie archiwum łańcuckie po 1944 r. uległo rozproszeniu. Pewmą, niewielką — jak się zdaje — część wywiózł z kraju ostatni ordynat (między innymi być może korespondencję księżnej marszałkowej31). pozostała część rękopisów weszła do zbiorów AGAD jako tak zwany Zespół Archiwum Potockich z Łańcuta32. Nieliczne akta trafiły do Biblioteki Jagiellońskiej i do Biblioteki w Kórniku. Zbiory kartograficzne są częściowo w AGAD, a częściowo w Gabinecie Rycin Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Ich ponowne scalenie wydaje się uzasadnionym naukowo i archiwalnie postulatem.

* O zbiorach obrazów i starożytności księżnej marszałkowej można już w obecnej chwili pow iedzieć sporo. Dość obfity dzięki inwentarzom, zapiskom archiwalnym i ocalałym obiektom materiał dotyczący malar-

32 24. Zapis własnościowy Izabelli Lubomirskiej na wydaniu Moliera. Biblioteka w Łańcucie. stwa pozwala na postawienie problematyki. Może już być punktem wyjściowym do obszerniejszego opra­ cowania, o które warto będzie się pokusić, bowiem ranga zbioru jak najbardziej uprawnia do podjęcia szerzej zakrojonych badań. W następnej części przedstawione będą wyniki poszukiwań obrazów i naświe­ tlenie kontaktów księżnej marszałkowej z malarzami.

PRZYPISY

1 Zbiorom księżnej marszałkowej poświęcona jest część trzecia pracy doktorskiej pt. Mecenat artystyczny Izabelli z Czartoryskich Lubomirskiej marszałkowej wielkiej koronnej (1736-1816), maszynopis 1968, Instytut Historii Sztuki UW. Por. też: Architektura w mecenacie artystycznym Izabelli z Czartoryskich Lubomirskiej, „Klasycyzm, Studia z Historii Sztuki”, t. 11, 1968; Krzeszowice — uzdrowisko księżny marszałkowej, „Kwartalnik Architektury i Urbanistyki”, t. 15, 1970, zesz. 2; O warszawskiej siedzibie Stanisława Lubomirskiego marszałka wielkiego koronnego. Problem adaptacji ba­ rokowego pałacu w dobie Oświecenia. „Muzeum i Twórca” Studia z Historii Sztuki i Kultury ku czci prof. dr Stani­ sława Lorentza”, Warszawa 1969; opracowanie wspólne z Z. K ossaków ską-Szanajca, Zamek w Łańcucie, Warsza­ wa 1964; opracowanie wspólne z T. S . Jaroszewskim, Podróż Stanisława Kostki Potockiego do Włoch w latach 1785-1786 w świetle jego korespondencji z żoną, „Sarmatia Artistica“, Księga ku czci prof. dra Władysława Tomkiewicza”, Warszawa 1968. • 2 AGAD APŁ (Archiwum Potockich z Łańcuta) 784/1-3.

5 33 3 AGAD APŁ 113/1, 132, 151, 158, 159; AGWil. (Archiwum Gospodarcze Wilanowskie) Anteriora 181, 185, 188, 192; wypisy w: B. Majewska-Maszkowska, Mecenat artystyczny ..., j. w., Aneks III.

4 AGAD APŁ 132.

5 AGAD AGWil. Anteriora 185, 188, 192, 197; wypisy w: B. Majewska-Maszkowska, Mecenat artystyczny..., j. w., Aneks VII. 6 AGAD AGWil. Anteriora 192.

7 E. Chwalewik, Zbiory polskie, t. 1, Warszawa-Kraków 1926, s. 431. 8AGAD APP (Archiwum Publiczne Potockich) 262/11, list S. K. Potockiego do żony z 24 X. 1798 r.

9 1. cit., list z 7 XI 1798 r.

10 [K. Biernacka z Małachowskich], Podróż z Włodawy do Gdańska powrotem do Nieborowa w roku 1816 opi­ sana w listach Wandy, Eweliny i Leokadii przez Polkę przez Ko z H. Ma B...cką, Wrocław 1823, s. 91-92.

11 J. Piotrowski, Zamek w Łańcucie. Zwięzły opis dziejów i zbiorów, Lwów 1933, s. 24.

12 M. Maciszewski, Brzeżany w czasach Rzeczypospolitej Polskiej, Brody 1910, s. 32; inwentarz znajdował się w bibliotece Zakładu im. Ossolińskich we Lwowie, rkop nr 2104, ogłoszony był w sprawozdaniu dyrekcji gimnazjum w Tarnopolu w pracy: Zamek Brzeżański, Tarnopol 1908.

13 Do podanej przez M. Maciszewskiego wiadomości nawiązał Z. Żygulski jun., Dzieje zbiorów puławskich (Świą­ tynia Sybilli i Dom Gotycki)“ Rozprawy i sprawozdania Muzeum Narodowego w Krakowie“ t. 7, 1962, s. 26, 27-30 (omó­ wienie przedmiotów pochodzących ze zbiorów Sieniawskich; autor nie miał jednak podstaw archiwalnych do wyodręb­ nienia obiektów brzeżańskich).

14 T. M akow iecki, Pałac w Łubnicach, „Sprawozdania Towarzystwa Naukowego Warszawskiego14 t. 18, r. 27, Warszawa 1934, zesz. 1-6, s. 40-47; P. Bohdziew icz, Korespondencja artystyczna Elżbiety Sieniawskiej z lat 1700-1729 w Zbiorach Czartoryskich w Krakowie, Lublin 1964, s. 19 i i n., 187 i n.

15 AGAD APŁ 132 — „Compendium w Pałacu Łubnickiem wszytkich Rzeczy będących wypisane Die 10 Aprilis. A n n o 1 7 1 8 ”, stron 9. MNK, Oddz. Czartoryskich, rękopis bez sygn. „Rejestr zostających rzeczy w Pałacu iako y Skarbcu Łubnickim przy J. P. Petrym Burgrabiem, spisany d. 4 Junij A. 1732” (wielokrotnie cytowany przez P. Bohdziewicza, op. cit).

16 AGAD APŁ 132 — kartka bez daty obok innych sporządzonych tym samym pismem dokumentów z 1794 r. — „Specyfikacya Mebli posyłających się do Łubnic. /2 Gierydony z Pałacu Willanowskiego/. 1 Kanapa y Dwa Krzesła skorą obite z Pałacu Willanos. /23. Sztuk Obrazów czyli Łanszaftow z Pałacu Willanowskiego. //. Zwierciadło wielkie pulcyrklaste ze Skarbcu Warszawskiego Pałacu /l. Detto Kwadratowe/ 6. Detto wyiętych z Salki Pałacu Warszaws./16. Detto wyiętych z Kątów Gornego Pokoiu Pałacu Warszawskiego/ 2- Krzesła czarnym Włosiem pokryte. /2 Ekraniki z drutu plecione Przed Kominki./ 5. Sztuk Obrazków z Zamku Brzezanskiego odebrane odJP. Tokarskiego. //. Paka z Nasionami Ogrodowemi/. 1. Skrzynia ze Srebrem z Pałacu Warszaws. /2. Paki ze Szkłem Stołowym z Pałacu Warszaws./ 1. Paczka ze Stolikiem. 7. Paczka z prętami bronzowemi/. 1. Paczka z Xiąszkc,mi z Pałacu Willanowskiego/ otalęż [?]”. AGWil. Anteriora 188, wpis 2 XII 1793 — wypłata polowemu wilanowskiemu na odprawę „bryki z Rzeczami JO Pani Furmanem Łańcuckim d o Ł u b n ic 17 AGAD APŁ126 — zestawienie strat wyrządzonych przez wojska polskie, rosyjskie i pruskie w okresie 24 III — 25 VII 1794 r. w dobrach staszowskich; na kartce dołączony raprot dla księżny sporządzony 29 VI 1794 r. w Łysakowie, sygnowany przez „JW Lisickiego", gdzie m. in. — „Książki z Biblioteki Pałacu Łubnickiego są tu na te stronę Wisły prze­ wiezione y złożone w Folwarku Orłowskim, które podług Rozkazu JO: Pani chciałem zaraz odesłać do Łańcuta [...] n ie iestem w Mocy Sam zadysponowania For pod też Książki. Więc upraszam JO : Panią o przysłanie Mnie Dyspozycyi". W zes­ tawieniu strat E. W. Komara z 5 VIII 1794 r. dopisek — „NB Liczbę Straty dopiero wyrażoney, niewchodzi dezolacya Pałacu Łubnickiego [...]”. 18 AGAD: APŁ 141, 142/1, 2, 132, 159, 145, 113/1; AGwil. Anteriora 181, 188; AGWil. Alegata kasowe I. Lubo- mirskiej za lata 1804-1810.

19 AGAD APŁ 158, list Klemensa Bernaux do I. Lubomirskiej datowany w Warszawie 2 XII 1789 r. AGAD APP 279b/t. I, k. 214-216 — list I. Lubomirskiej do St. K. Potockiego z Nicei 24 l 1790 r. (na oryginale wpisany błędny rok). 20 Były to: Emile ou VEducation, Julie ou la Nouvelle Heloise, Ouvrages politiques, Melanges, Les pieces de théåtre et les Ouvrages de poésie, Diverses piéces sur la Musique, Dictionnaire de Musique, Memoires i Piéces diverses.

21 B. Majewska-Maszkowska, Teatr w Łańcucie, „Pamiętnik Teatralny”, r. 11, 1962, zesz. 3-4, s. 464-474.

22 Dictionaire portaif des Théätres, contenant Torigine de différent Théåtres de Paris le nom de t out es les pieces qui y ont été représentees depuis leur établissement &c., Paris 1754.

23 Por. wyżej przyp. 20. Ponadto oddzielnie Pigmalion. Scene Lyrique, sztuka oprawiona łącznie z wydanym w 1772 r. w Konstantynopolu Poeme Heroi-comique en XVIII Chants Le Balaia.

24 Mamy tu: Le Méchant — komedię wierszem w 5 aktach Gresseta (1747), La Force du Naturel — komedię Destou- ches (1750), C e n ie — dramat w 5 aktach Mme Franęoise d'Happoncourt de Grafigny (1751), La Gageure de Village — komedię prozą w 1 akcie (Wiedeń 1757), L 'A m a te u r — komedię wierszem w 1 akcie (Wiedeń 1765), dwie sztuki Saurina — Bevarlei, Tragedie bourgeoise en 5 actes (Kopenhaga 1769) i Epitres sur la vieillesse et sur la vérité Suivies de quelques pieces fugitives en vers, et djine Comédie nouvelle en prose et en un acte qui a pour titre : Le M ariage de Julie (Paryż 1772), F a y e l‘ T ra g ed ie — D ’Arnauda (Kopenhaga 1770), trzy sztuki Dorata — komedia w 3 aktach La Feine par amour (1773), R e g u - lus, Tragedie (1773) i komedia w 5 aktach wierszem „Le Chevalier Franęais ó Londres (1779) oraz Henri IV. Dramę Lyri­ q u e w czterech aktach prozą — de Rozeya (Wiedeń 1775). Muzycznych pozycji jest 6, z czego 3 Sedaine’a: L e s fe m m e s vengées, ou lesfeintes infidélités, Opéra Comique en un Acte et en Vers z muzyką Philidora (Wiedeń 1775), La Magnifique, Co­ médie en 3 Actes, en prose et en vers, misę en musique, terminée par un Divertissement — muzyka Grétry ego (Wiedeń 1775) oraz Felix ou 1'Enfant trouvé — komedia w 3 aktach prozą i wierszem z muzyką Monsigny (Amsterdam-Haga 1783). Ponad­ to: Favarta z muzyką Monsigniego — Fa Belle Arsene, Comédie Féerie en quatre Actes, melée d'Ariettes (Paryż 1775), D ’Helego z muzyką Grétry’ego — Le Jugement de Midas, komedia w 3 aktach prozą z arietkami (Paryż 1778) i M*** z muzyką Dezede’a — Cecile, Comédie en trois Actes et en prose melée d'Ariettes (Paryż 1783).

25 K. Prek, Czasy i ludzie, Wrocław 1959, s. 447.

26 I. Rudnicka, Biblioteka w pałacu Łańcuckim, „Przegląd Humanistyczny" Warszawa, r. 2, 1958, nr 2, s. 186-190; por. też Z. K ossakow ska-Szanajca, B. M ajew ska-M aszkow ska, Zamek w Łańcucie, j. w., s. 362-366. Z. W iś­ niow ska, Katalog starych druków Biblioteki Zamkowej w Łańcucie, maszynop. 1971 (w druku — Ossolineum).

27 Zeszytów Le Rouge’a wyszło 21, w Łańcucie jest prawie pełnych 11 (291 plansz); komplet nieco pełniejszy lecz w gorszym stanie ze zbiorów Stanisława Kostki Potockiego jest w Bibl. Narodowej.

28 J. Rudnicka, Biblioteka Ignacego Potockiego, Wrocław 1953; taż sama, Biblioteka wilanowska. Dwieście lat jej d z ie jó w (1741-1932), Warszawa 1967. 29 AG AD APŁ 126.

33 W. Sem kow icz, Przewodnik po zbiorze rękopisów wilanowskich, Warszawa 1961, s. 5 (por. też s. 2, 16, 17, 29, 62, 67, 77 i 142).

31 Informacja pochodzi od hr. Izy Potockiej, wdowy po Alfredzie Potockim. W 1953 r. na aukcji u Sotheby’ego w Lon­ dynie sprzedano 4 książki Alfreda Potockiego opatrzone ekslibrisem „Bibliothéque de Łańcut”, por.: Catalogue of Va- luable Printed Books, fine bindings, autographs, letters, portraits and drawings, historical documents, etc... which will be sold by auction... on Monday, the llth of May, 1953, and Following Day..., s. 16, poz. 118. — Baskerville Press. Shaftesbury (Earl ot) Characteristicks of Men, Manners, Opinions, Times, 3 vol”, Birmingham 1773; poz. 119. _B ib ie. French. De Sacys Translation, 12 vol. plates by Dambrun, Halbou, Pates and others after Marillier and Monsiau, Paris 1789 [1804]; poz. 120. — New Testament, Latin and French, De S ac/s Translation, vol. 1-4 only, lacking the fifth vol. published in 1798, plates by Baquey, Delaunay, Simonet and others after Moreau..., Paris 1793; poz. 121. _P lin y th e lader, Des wijtberoemden Natuer-Kondlgers vier Boecken, woodcuts of animals, etc., title cropped, some leaves stained - End wormed, old vellum, Amsterdam 1644.

32 Z. Kossakowska, B. Majewska-Maszkowska, Zamek w Łańcucie, j. w. s. 369-373 (omówienie łańcuckich zbiorów archiwalnych i kartograficznych).

5* Wojciech Roeske

MUZEUM FARMACJI

DZIEJE — ZBIORY — EKSPOZYCJA

Polskie aptekarstwo i wywodząca się z niego polska farmacja, w ciągu swych ponad siedmiowiekowych dziejów, do niedawna żyły i rozwijały się w dużej, społecznej diasporze. Pojedyncze apteki i pojedyńczy aptekarze, rozproszeni w społeczności prowincjonalnych miast i wsi, spełniali funkcje świadomi swego wyjątkowego, społeczno-zawodowego stanowiska i wynikającej z tego faktu potrzeby utrwalania i pom­ nażania posiadanych naukowych i kulturalnych wartości w regionie, w otaczającej ich rzeczywistości. Stąd też chyba się wywodzą owe widoczne zainteresowania wielu polskich farmaceutów dla historii swego regionu, jak również i dla historii własnego zawodu. Dowodzą tego faktu znane nazwiska farmaceu­ tów w gronie polskich historyków-etnografów, wśród których na podkreślenie zasługują Michał Rawita- -Witanowski z Piotrkowa Trybunalskiego1, Witold Fusek z Biecza2, Wiesław Radwański z Krakowa3 i Bogumił Hoff4 z Radomia. Ale także na polu historii własnego zawodu, farmaceuci-historycy, a więc między innymi Kazimierz Wenda5 i Leonard Kostrzeński0 stworzyli sv/ymi opublikowanymi, już na przełomie XIX/XX wieku, ma teriałami źródłowymi do dziejów polskiej farmacji, podstawy dla powstania i rozwoju samodzielnej dys­ cypliny naukowej w Polsce, jaką dziś je‘st już historia farmacji. I w tym kontekście godnym odnotowania wydaje się fakt, że już w 1818 roku wprowadził ją do pro­ gramu wykładów dla farmaceutów na U. J. w Krakowie, profesor Józef Sawiczewski7, ówczesny aptekarz krakowski. Było to nowością nietylko w skali krajowej, lecz i ogólnoeuropejskiej. Kolejnym przejawem powszechnej troski o zachowanie i zabezpieczenie wartości, stworzonych przez polską farmację, była uchwała 1 Zjazdu Aptekarzy Królestwa Polskiego, w Łodzi w 1912 roku, w której zwracano się do kolegów aptekarzy o nadsyłanie do Towarzystw farmaceutycznych, których było wówczas kilka — wszelkich zabytków i okazów, tyczących się historii farmacji, w celu stworzenia muzeum farmaceu­ tycznego. Było to więc pierwsze, oficjalne w tym względzie stanowisko zawodu. Jednak dla realizacji tych zamierzeń nie sprzyjały warunki okresu niewoli, pierwszej wojny światowej, i powojennej odbudowy państwowości polskiej. Dlatego dopiero w 1934 roku ponownie odżyła ta idea w Okręgu Warszawskim Polskiego Powszechnego Towarzystwa Farmaceutycznego8. W wyniku szeroko zakrojonej akcji propagandowej w prasie zawodowej, zebrano tyle eksponatów, że w maju 1939 roku można było otworzyć Muzeum Farmaceutyczne w Warszawie, przy ulicy Długiej 16, którego zbiory w czasie drugiej wojny światowej i okupacji uległy całkowitemu zniszczeniu. Te dotkliwe doświadczenia, czerpane z dawnej i najnowszej historii stały się katalizatorami dla odra-

36 dzającej się ide ii muzealnictwa farmaceutycznego w Polsce. Stąd też kolejna inicjatywa stworzenia, po­ czątkowo regionalnego, muzeum farmaceutycznego zrodziła się w gronie farmaceutów, członków Okrę­ gowej Izby Aptekarskiej w Krakowie. Jej wyrazem był okólnik Zarządu OIA Nr 20, z dnia 26 listopada 1946 roku, zawiadamiający o wszczęciu starań dla utworzenia muzeum farmaceutycznego przy OLA. Organizację zamierzonego muzeum powierzono ówczesnemu dyrektorowi biura OIA, doktorowi praw Stanisławowi Proniowi. On to na przestrzeni 18 lat (1946-1964) swej kolekcjonerskiej działalności stał się faktycznym organizatorem i twórcą istniejącego dziś Muzeum Farmacji w Krakowie. W wyniku osobiście przeprowadzonej kwerendy wśród większości aptek polskich, z darów i depozytów całej polskiej farmacji, przy szerokiej pomocy finansowej samorządu zawodowego i moralnej władz Polski Ludowej, powstała ta nowa placówka kulturalna. Początkowo, t. zn. w latach 1946-1950, nosiła ona nazwę Muzeum Aptekarstwa Ziemi Krakowskiej przy OIA w Krakowie. Zmiany ustrojowe w polskiej farmacji, powstałe w wyniku upaństwowienia aptek z dniem 8 stycznia 1951 roku, spowodowały przejęcie zbiorów krakowskich bezpośrednio przez Mi­ nisterstwo Zdrowia i Opieki Społecznej w formie Historycznego Muzeum Aptekarstwa Polskiego. W tej postaci przetrwały one do 28 czerwca 1952 roku. Pozostawiając je nadal w zasięgu tego resortu lecz w or­ ganizacyjnych ramach Głównej Biblioteki Lekarskiej w Warszawie, utrzymywano je do końca 1960 roku pod nazwą Ośrodka Dokumentacji Farmaceutycznej w Krakowie. Od 1 stycznia 1961 roku zbiory Ośrodka przeszły do Akademii Medycznej w Krakowie jako Muzem Farmacji, usytuowane początkowo przy Katedrze Farmacji Stosowanej (do 28.VIII. 1965 r.) a następnie przy zamierzonym, lecz dotąd nie zorganizowanym niestety Zakładzie Historii Farmacji, w ramach ist­ niejącej t. zw. Międzywydziałowej Katedry Historii Medycyny i Farmacji. Muzeum Farmacji w Krakowie jest jedynym tego typu w Polsce, największym w zasięgu państw so­ cjalistycznych i mogącym konkurować ilościowym i jakościowym zasobem eksponatów z takimi, reno­ mowanymi muzeami aptekarsko-farmaceutycznymi, jakie posiadają; Bazylea, Heidelberg, Amsterdam, Barcelona czy Washington. Zatem stanowi ono ogólnopolskie, specjalistyczne muzeum nauki i techniki farmaceutycznej, które

37 26. Muzeum Farmacji w Krakowie. Fragment ekspozycji. Piwnica - , apteczna. stawia sobie za cel dokumentowanie całokształtu 10 dorobku polskich farmaceutów, wytworzonego przez nich w sferze działalności psychicznej a więc w nauce i kulturze, w sferze działalności fizycznej, to znaczy w technice opanowywania i wykorzystywania dóbr materialnych dla specyfiki potrzeb i zadań społeczno- -zawodowych farmacji oraz w sferze działalności społecznej, czyli z udziału farmaceutów w życiu poli­ tycznym, społeczno-ekonomicznym i to nie tylko w instytucjonalnych ramach własnej społeczności far­ maceutycznej, lecz ogólnonarodowej i ogólnoludzkiej. W chwili obecnej Muzeum Farmacji posiada około 15 6C0 eksponatów, ujętych w ekspozycji muzealnej oraz w magazynie depozytowym. Uzupełnia je biblioteka farmaceutyxzno-historyczna, zawierająca ponad 6000 woluminów oraz archiwum tek personalnych z osobistymi pamiątkami. Dziesięć sal wystawowych pokrywa zaledwie 1/3 potrzeb lokalowych Muzeum, stąd obecna ekspozy­ cja ma charakter wystawy. Obecne bowiem warunki nie pozwalają na zestawienie eksponatów w tematycz­ ne zespoły, które obrazowałyby funkcjonalne powiązanie i przeznaczenie poszczególnych przedmiotów. Takiego zaś układu wymagają przede wszystkim muzea techniki, a więc również i aptekarsko-farmaceu- tyczne.

38 27. Muzeum Farmacji w Krakowie. Fragment ekspozycji. Produkcja świec woskowych.

Warunkom tym odpowiada jedynie oryginalna, w szczegółach wyposażona empirowa apteka z po­ czątku XłX stulecia z Leska. Dodatkowo przyozdabiają jej lokal oryginalne freski, zakonserwowane i przeniesione z apteki w Sanoku o symbolicznej tematyce, z aforyzmami Hippokratesa. Również witraże 0 farmaceutycznej tematyce są jej kolejną ozdobą. Muzeum posiada w magazynach dalsze trzy apteki z innych okresów historycznych, które w przyszłości będą ilustrowały etapowe zmiany, jakie zachodziły w tej dziedzinie. Cechy kompletów tematycznie zestawionych mają fragmenty piwnicy aptecznej oraz ekspozycja, przedstawiająca cykl produkcyjny świec woskowych, wyrabianych w dawnych aptekach do końca XVIII wieku. Pokaźne beczki z przełomu XVII/XVIII wieku, ze znakami Zodiaku dla win węgierskich 1 śródziemnomorskich stanowią swoistą atrakcję, łącznie z zestawem oryginalnych win leczniczych. Pokój Ignacego Łukasiewicza jest obecnie tylko w części tym, czym być powinien, gdyż oprócz pa­ miątek bezpośrednio z jego osobą związanych mieści się w nim wiele innych eksponatów. Do szczególnie cennych pamiątek po najwybitniejszym, polskim farmaceucie trzeba zaliczyć oryginalne meble z Chor­ kówki. Cymeliami są tu również rękopisy Łukasiewicza (Manuł aptekarski z 1850 r. i inwentarz z Brzostka

39 28. Muzeum Farmacji w Krakowie. Słoiki apteczne XVIII/X1X w. Wolff.

—Ä

29. Muzeum Farmacji w Krakowie. Kolekcja mikroskopów.

40 30. Muzeum Farmacji w Krakowie. Fragment ekspozycji. z 1859 r.), z kolei medale, fundowane dla uczczenia jego pamięci i wybite w latach 1878, 1930 i 1970 r.11 Całość uzupełniają portrety, malowane z natury oraz kopie z fotografii, akwarele mgr farm. Wiesława Fuska, przedstawiające dworek w Chorkówce oraz dawną aptekę w Łańcucie, gdzie Łukasiewicz rozpo­ czynał pracę. Osobnego omówienia wymagają poszczególne kolekcje różnych typów eksponatów, systematyzowane pod kątem ich specyfiki i przeznaczenia. Do bardzo cennych zalicza się przede wszystkim kolekcję naczyń aptecznych, obejmującą ponad 500 różnych form, w tym naczynia drewniane, cynowe, szklane przeźro­ czyste, ze szkła mlecznego i barwnego12 oraz naczynia ceramiczne. Puszki drewniane w kształcie włoskich albarello, cylindryczne, balasowate, sięgają początkami prze­ łomu XVII/XVIII wieku. Do ciekawszych należy zaliczyć puszki z czasów baroku i rokoka, przyozdo­ bione złoconymi kartuszami i charakterystycznymi, skośnymi sygnaturami z dwubarwnymi napisami, typowymi dla epoki. Wśród naczyń ze szkła przeźroczystego, karafki apteczne z białymi orłami z Radomia, które z tym narodowym symbolem przetrwały dwie niewole. Wśród naczyń ze szkła mlecznego reprezentowane są

6 41 31. Muzeum Farmacji w Krakowie. Fragment ekspozycji. Pokój I. Łukasiewicza. dwa zasadnicze typy: wcześniejsze, produkowane z domieszką kości słoniowej, żywo, czerwono-złoto opalizujące z XVIII w. oraz późniejsze i liczniejsze: nieprzeźroczyste z domieszką tlenku cynku. Niezmiernie cenną kolekcję stanowi wyposażenie kompletnej apteki barokowej, sygnowane znakami alchemicznymi. Bardzo licznie, reprezentowana jest ceramika 13 krajowa i zagraniczna. Z krajowej produkcji na pod­ kreślenie zasługują słoiki apteczne fajansowe z Pruszkowa Śląskiego (koniec XVIII w.), fajansowe słoiki Wolff-Warszawa (z przełomu XVIII/XIX w.) z jkartuszami, nawiązującymi do zdobnictwa, typowego dla holenderskich manufaktur w Delft, dalej słoiki porcelanowe z Korca (pocz. XIX w.), porcelano­ we i porcelitowe z Baranówki (1 poł. XIX w.), fajansowe z Tomaszowa Lubelskiego, Koła i Lubar­ towa (XIX w.) oraz duży zestaw form produkcji Ćmielowa. Są wśród nich fajansowe, porcelitowe i por­ celanowe słoiki, puszki i wazoniki apteczne, produkowane od poł. 19 stulecia do 1945 roku, w tym między innymi całe komplety z pięknymi, ozdobnymi nakładkami w formie „baranich główek”, typo­ wych w produkcji naczyń aptecznych Ćmielowa. Z ceramiki zagranicznej wybijają się dzbany (boccale) włoskie z XVII w. serie naczyń produkcji niemiec­

42 kiej, naśladującej wyroby z Delft, naczynia z Miśni, Wiednia, Berlina i innych manufaktur niemieckich, z Węgier i z Czechosłowacji. Naczynia cynowe reprezentowane są przez puszki z ozdobnymi, barokowymi kartuszami i przez liczne komplety menzur cynowych. Bogatą kolekcję stanowią też moździerze żelazne, mosiężne, brązowe, marmurowe, agatowe, porcela­ nowe i drewniane (ok. 200 szt.) Najstarsze sięgają przełomu XV/XVI w., o gotyckich formach; są moź­ dzierze renesansowe, barokowe z medalionami i inicjałami właścicieli lub wytwórców, najczęściej z ła­ cińskimi sentencjami, dalej późniejsze empirowe i współczesne. Niezależnie od wyżej wspomnianych ozdobnych moździerzy Muzeum posiada równie dużą kolekcję moździerzy pochodzących z masowej produkcji. ✓ Wagi i odważniki, stanowiące podstawowy sprzęt każdej apteki, tworzą bogaty zestaw eksponatów. Są wśród nich wagi ręczne, wiszące, stojące, analityczne i recepturowe z różnych epok, sięgające początkami przełomu XVI/XVII w. W gablocie z zestawami odważników prezentowane są kamienne funty polskie z XVI w., norymberskie miary aptekarskie na libry, uncje, drachmy, skrupuły i grany oraz różnorodne komplety odważników dziesiętnych. Do cymeliów zaliczają się odważniki poniżej l.Og. opracowane przez polskiego aptekarza Mariana Zahradnika, przyjęte później w całej Europie. Specjalne gabloty przeznaczone są dla drobnego sprzętu recepturowego z maszynkami do pigułek, do posrebrzania ich i pozłacania; są tam formy do odlewania czopków i pręcików, szpatułki, łyżki, taro- wnice i.t.p. Jedna z serwantek reprezentuje kolekcję mikroskopów, z najstarszym drewnianym, z 2 po­ łowy XVI II w. Osobną salę wydzielono wyłącznie dla sprzętu apteczno-laboratoryjnego i produkcyjnego na skalę półprzemysłową jakkolwiek w magazynach gromadzi się aparaturę ze współczesnego przemysłu far­ maceutycznego. Są w niej wystawione aparaty destylacyjne (od XVI w.) metalowe i szklane z różnych epok historycznych, prasy, krajalnice do ziół, kotły, czerpaki, komplety kolb destylacyjnych i alembików, perkolatory, prototypy maszynek do wyrabiania pastylek, tabletek i drażetek, młynki do kruszenia, maszynki do napełniania tub, odlewania plastrów itp. Muzeum posiada całe wyposażenie laboratorium alchemicznego, które niestety nie może być obecnie eksponowane. Osobne gabloty przeznaczone są dla preparatów polskiego przemysłu farmaceutycznego, do roku 1945, chociaż bieżąco kompletuje się także preparaty ze współczesnej produkcji polskiej, przewidziane dla przy­ szłej ekspozycji. W osobnym pomieszczeniu wystawiono leki dawne, tzw. „Curiosa pharmaceutica”, a więc są wśród nich między innymi egzotyczne surowce (węże, korale, ryby, pancerniki itp.), dalej leki, odnoszące się do ludowej medycyny (rogi jelenie, oczy raczę, muchy hiszpańskie, karaluchy itp.). Są wśród nich niegdyś wysoko cenione preparaty jak driakiew (Theriacum Andromachi), tłuszcz ludzki (Axungia hominis), mumia sproszkowana (Mumia vera) itd. Osobny dział stanowią tzw. „Militaria pharmaceutica” oraz pa­ miątki, pochodzące z okresu okupacji hitlerowskiej, w tym dokumenty osobiste, opracowania, ryciny, obrazy, fotosy itp. Ściany sal muzealnych są obwieszone licznymi portretami farmaceutów, wybitnych na polu nauki, kultury i zawodu. Są tu również popiersia zasłużonych, plakiety z portretami oraz plakiety okolicznościo­ we. Muzeum posiada bardzo obfity zbiór odznaczeń państwowych, zawodowych, instytucji nauko­ wych, krajowych i zagranicznych, pamiątki ze zjazdów naukowych. Dużą wagę przypisuje się wszelkiej działalności farmaceutów poza zawodem, stąd w Muzeum ekspo­ nowane są prace farmaceutów-plastyków Stanisława Arcimowicza, Janiny Zajączkowskiej, Wiesława Fuska, Mieczysława Miszewskiego i kilku innych. W zakres archiwum wchodzą rękopisy, przywileje, fundacje, świadectwa, dyplomy, dawne recepty, notatniki i pamiętniki. Do cymeliów należą oryginalne przywileje, nadane przez króla Stanisława Augusta z 1777 i 1783 roku. Są i przywileje wrocławskie, miejskie z 1703 r., pisane w języku niemieckim, jednak pieczętowane piastowskimi orłami. c* 43 Muzeum posiada duży zbiór ekslibrisów farmaceutycznych (ok. 300 szt.) oraz dział filatelistyczny. Dla celów dydaktycznych i oświatowych założono bieżąco uzupełnianą kolekcję kolorowych diapo­ zytywów, obejmujących nie tylko ważniejsze eksponaty muzealne, ale całą ikonografię farmaceutyczno- -historyczną (ok. 400 szt.). Również gabinet rycin stanowi cenne źródło dla historyka farmacji i medycyny. W zbiorach bibliotecznych zasługują na podkreślenie liczne starodruki (ok. 250 szt.), sięgające począt­ kami połowy XVI w. Są to stare zielniki polskie i zagraniczne, dyspensatoria, farmakopee. Z ciekaw­ szych zasługują na podkreślenie: H. Tragusa „De Stirpium” 1552 r.; Mathiolusa „De materia medica” z 1558 r. (wj.łac.)iz 1596 r. (wj. czeskim); V. Cordusa„Dispensatorium sive PharmacorumConficiendum Ratio” z 1608 r; Szymona Syreniusza— „Zielnik” z 1613; Hippokratesa — „Opera omnia” w j. łac. i greckim z 1621 r.; ,,Medicina Salernitana” z 1612 r.; Michała Sędziwoja — „Novum Lumen Chymi- cum” z 1766 r. Obecną obsadę Muzeum stanowią: 1 samodzielny pracownik naukowy, 1 pracownik naukowo-tech­ niczny, konserwator i dochodząca sprzątaczka. W tych warunkach Muzeum może przyjmować wyłącznie małe, zorganizowane grupy, przede wszystkim związane ze Służbą Zdrowia, najwyższe klasy licealne i wszystkie wycieczki zagraniczne. W tej sytuacji, Muzeum, nie mogąc prowadzić działalności wystawowej i propagandowej dla szerszego ogółu w ramach własnego lokalu, czyni starania, by drogą częstych audycji telewizyjno-radiowych oraz drogą objazdowych wykładów popularno-naukowych wypełnić te braki. Wydawane przez pracowników Muzeum prace naukowe, przeciętnie 3-4 rocznie, uzupełniają działalność Muzeum na tym odcinku. W ciągu 25 lat swego istnienia Muzeum Farmacji w Krakowie ugruntowało swoją wyjątkową i wai- tościową pozycję nie tylko w Europie, lecz w świecie. Świadczą o tym zagraniczne publikacje oraz bezpo­ średnie kontakty, jakie utrzymują z Dyrekcją Muzeum organizujące się, podobne muzea w Tokio, New- -Delhi i w Ameryce Łacińskiej.

44 Oryginalność i wartość naszych zbiorów zasługuje na wszechstronne zainteresowanie i pomoc w za­ kresie zabezpieczenia niezbędnych potrzeb lokalowych, personalnych oraz uprawnień naukowo-dydak­ tycznych, aby mogło ono w jak największym zakresie spełniać zadania specjalistycznej placówki naukowo- badawczej, dydaktycznej, kulturalno-oświatowej i propagandowej tak w kraju, jak i poza jego granicami. Muzeum podporządkowane Ministerstwu Zdrowia i Opieki Społecznej jest w tym resorcie z natury rzeczy placówką organizacyjnie i specjalistycznie obcą, stąd jego potrzeby w obydwu tych aspektach muszą pozostawać, niestety ze szkodą dla kultury polskiej, na marginesie jego potrzeb i planów. I jeszcze jeden bardzo istotny aspekt jego egzystencji. Od czasu do czasu rodzą się niestety ten­ dencje separatystyczne, dzielnicowe, dążące do tworzenia tego typu muzeów w Polsce. Przykładów jak tego rodzaju akcje szkodzą sprawie, nie brak u naszych południowych sąsiadów. Gdyby bowiem Słowacy, Morawianie i Czesi stworzyli jedno muzeum, mielibyśmy w nim poważnego konkurenta. Cóż, kiedy w praktyce jest inaczej14. Nie ulega wątpliwości, że większość tego, co po burzliwej naszej historii się zachowało, znajduje się w ogólnopolskich zbiorach i w Krakowie; niemniej hobistyczne ambicje jednostek mogą niejedno cyme- lium ukryć przed okiem rodaka i obcokrajowca. 1 w tym tkwi szkodliwości rzeczy sedno.

PRZYPISY

1 W. Jaroniewski, Michał Rawita-Witanowski 1859-1943, Warszawa 1970.

W. F usek (1885-1941), Biecz i dawna Ziemia Biecka na tle swych legend, bajek, przesądów i zwyczajów, Biecz 1934, ss. 143.

3 W. Roeske, A brief outline of the history of Polish pharmacy, 1963, s. 41: Wiesław Radwański (1857— -1923).

4 T a m że, s. 42: Bogumił Hoff (1829-1894); por. też Wielka Encyklopedia Powszechna PW N, t. 4, s. 710.

5 T a m że, s. 39: Kazimierz Wenda (1852-1932).

6 Leonard Kostrzeński (1852-1930), zob.: „Wiadomości Farmaceutyczne”, R. LV1I, 1930, nr 41, s. 618-620.

7 W. R oeske, Józef Sawiczewski 1762-1825, Warszawa 1964.

8 W Poznaniu prof. Konstanty Hrynakowski założył w połowie 1920 roku przy Zakładzie Chemii Farmaceutycznej L.P. Muzeum Przemysłu Chemiczno-Faimaceutycznego, w którym dla celów dydaktycznych i propagandowych gro­ madzono preparaty chemiczno-farmaceutyczne produkcji krajowej i zagranicznej. W czasie okupacji uległo ono cał­ kowitemu zniszczeniu.

9 Należy podkreślić, że metoda kolekcjonowania naszych zbiorów różniła się w sposób zasadniczy od metody, jaką zastosowano przy organizowaniu największych światowych tego typu zbiorów, znajdujących się w Farmaceutyczno- Historycznym Muzeum w Bazylei. Powstały one przede wszystkim z darów i depozytów wszystkich innych, szwajcar­ skich muzeów. Wychodzono bowiem ze słusznego stanowiska, że skoro istnieje muzeum specjalistyczne, winno ono stanowić wyczerpującą tematycznie całość, szczególnie w tych eksponatach, które stanowią dla niego rzadkie lub nie­ powtarzalne unikaty.

45 10 W przeciwieństwie do wielu zagranicznych muzeów, które ograniczają się wyłącznie do aptekarstwa, Muzeum w Krakowie gromadzi wszystko to, co mieści się pod homonimem „farmacja”, określającym równocześnie dwa pojęcia farmację-naukę i farmację-zawód, w którym aptekarstwo stanowi dziś tylko jedną z zasadniczych specjalności farmacji.

11 W. R oeske, Die Porträt-Medaillen des Apothekers Ignaz Łukasiewicz, Beiträge zur Geschichte der Pharmazie, „Beilage der Deutsch. Apoth. Ztg.” Stuttgart 1970, nr 4, s. 29-30.

12 W.Roeske, Z historii naczyń aptecznych w Polsce od XVI do połowy X IX wieku , „Farmacja Polska”, R. XXVI, 1970, nr 9, s. 771.

13 W druku: W .Roeske, Polska ceramika apteczna w Muzeum Farmacji AM w Krakowie (maszynopis s. 40).

14 W. R oeske, Historia farmacji i muzeologia farmaceutyczna w Czechosłowacji, „Farmacja Polska”, R. XXVI, 1970, nr 10 s. 837. Kazimierz Malinowski

NOWE OPRACOWANIA Z HISTORII MUZEALNICTWA

Rozwój muzealnictwa, trwający w niesłabnącym nasileniu od XIX wieku, powoduje coraz wyraźniej­ sze wyodrębnianie się muzeologii jako teoretyczno-badawczej dyscypliny. Grono specjalistów, dla których muzeologia jest głównym przedmiotem zainteresowań i badań, rośnie bardzo szybko. Wyrazem tej ten­ dencji rozwojowej jest zwiększająca się aktywność międzynarodowych organizacji muzealnych, rosnąca ilość czasopism, publikujących artykuły o tematyce muzeologicznej i powstawanie na terenie Europy, Azji i obydwu Ameryk coraz to nowych ośrodków badawczych i dydaktycznych. Równocześnie zwiększa się literatura fachowa przy czym bardzo charakterystycznym zjawiskiem jest fakt, że ukazują się w ostat­ nich czasach szeroko zakrojone publikacje, traktujące wybraną problematykę albo syntetycznie, przy pełnym wykorzystaniu zasadniczej literatury albo analitycznie. Te ostatnie zmierzają do poszerzenia ma­ teriału przez skrupulatne wykorzystanie mało znanych źródeł. Wśród autorów prac, które się ostatnio ukazały na półkach księgarskich, obok muzeologa o znanym i cenionym nazwisku, występują młodzi pracownicy naukowi, a między nimi tacy, którzy tę tematykę obrali jako tytuły swych prac dyplomowych. Świadczy to o tym, że muzeologia zyskała już najwyższą rangę, skoro jest przedmiotem prac doktor­ skich i habilitacyjnych. Z publikacji, które zasługują na wyróżnienie, a które ukazały się w ostatnich latach, wymienić należy cztery pozycje: Germain Bazin — Le Temps des Musćes; Gudrun Calov— Museen und Sammler des 19. Jahrhundert in Dcutschland; G. F. Koch — Die Kunstausstellung i Volker-Plagemann — Das deutsche Kunstmuseum, 1790-1870.

1

Germain René Michel Bazin, Dyrektor Generalny Muzeum Louvre’u, napisał bardzo interesującą historię muzeów od czasów starożytnych aż do chwili obecnej.1 Tak zakrojonych prac jest niewiele. Najstarsza, trzytomowa historia muzeów wyszła spod pióra Davida Murraya. Niestety jest całkowicie wyczerpana. Nawet antykwarycznie nie jest do nabycia. Drugą, dość szczegółowo opracowaną historię zbieractwa i muzealnictwa napisał Francis Henry Taylor. W rok później ogłosiła swój interesujący rys historyczny muzealnictwa uczennica Schlossera Alma S. Wittlin2. Opracowania te zawierały już bardzo obfity materiał informacyjny, jako że ilość opublikowanych źródeł i monograficznych prac z jakich ich autorzy mogli korzystać, była już wtedy bardzo znaczna. Ciągle jednak dochodzą nowe publikacje z tego zakresu. Książka Bazina ukazała się więc na czasie; podsumowuje bowiem ostatni stan wiedzy z zakresu historii kolekcjonerstwa i muzealnictwa. Zebranie rozproszonych danych po upływie kilku-

47 nastu lat od ukazania się pracy A. Wittlin, było konieczne nietylko dla uwzględnienia poprzednio niezna­ nych faktów, ale także dlatego, że w dotychczasowej literaturze odczuwało się brak opracowania, któreby niezależnie od podanych faktów ujawniło również i zilustrowało podstawowe impulsy zbieractwa. Dobrą okazją do przedstawienia tych przesłanek i tych ewolucji mogła być nowo napisana historia mu­ zealnictwa. I z tej okazji skorzystał Bazin, bo praca jego jest książką z wyraźnie zaakcentowaną tezą. Tezą, która jest motywem wiodącym, jest problem czasu. Jemu poświęcone są rozważania filozoficzne wstępu i ostatnie słowa książki. Na końcu pada też właściwe wyjaśnienie tytułu: „Le Temps des Mu- sées” oznacza czas, który obejmuje przeszłość i przyszłość i który jest zawarty,-udokumentowany i utr­ walony w muzeach; jest więc „czasem muzeów”. Autor nie wyjaśnia znaczenia obranego przez siebie tytułu. Od razu w pierwszym zdaniu traktuje to określenie jako rzecz zrozumiałą, niewymagającą bliższego omówienia. Pisze bowiem dosłownie: „Opi­ sanie czasu muzeów jest równoznaczne z napisaniem historii idei muzeum, z którą trzeba związać his­ torię idei czasu”. W następnych zdaniach wyjaśnia, w jakim znaczeniu interesuje go pojęcie czasu jako faktu „istnienia w świadomości ludzkiej dwu pojęć czasu: czasu, który mija (qui passe) i czasu, który trwa (qui dure)”. Istnienie świadomości jednego lub drugiego poczucia czasu zależy według Bazina, od panu­ jących stosunków społecznych. W czasach pierwotnych, kiedy „egzystencja ludzka jest tak intymnie zintegrowana z grupą, że stanowi razem z nią jej cechę naturalną, nie wyodrębniającą się z całości uni­ versum”, nie ma poczucia historii. Cywilizacje archaiczne znają tylko czas, który trwa. Waga czasu zwię­ ksza się dopiero wtedy, gdy w świadomości ludzkiej wykształci się poczucie odpowiedzialności za do­ konane czyny (res gestae), kiedy indywidum wyzwolone z dokuczliwych więzów narzuconych przez grupę» poczuje się przyczyną a nie skutkiem przebiegu dziejów. To poczucie historii rodziło się na skutek wiel­ kich wstrząsów politycznych, jakim uległa polis grecka, której najpełniejszym wyrazem były Ateny. Grecy stworzyli pojęcie „czasu cyklicznego”, który miał sens w stosunkach panujących, w systemie państw opar­ tych na ustroju miejskim. Filip zniszczył system, w którym państwo było oparte ma konsensie obywateli. Zastąpione ono zostało przez monarchię opartą na podstępie, przebiegłości i przemocy. Grecy „pozbawieni historii ich miasta, odcięci od swych rodowych relacji, które kształtowały ich życie osobiste, poczuli się jak zagubione atomy w imperiach, których nie byli już obywatelami, ale poddanymi . W następstwie takich sytuacji — stwierdza Bazin — skoro współczesność jest zbyt uciążliwa, istnieją dwie drogi uwolnienia się od tego ucisku — jedna wiociąca w przeszłość lub druga zwrócona ku przyszło­ ści. Platon obrał tę drugą, szczęście ludzkości widział w swej utopijnej „Republice”. W czasach hellenis­ tycznych uciekano się w sfery bezczasowe. Plotyn widział w człowieku dwie istoty, jedną poza czasem i dru­ gą trwającą w czasie. Lecz człowiek, uchylając się od nowoczesności, która niesie trwogę przed przyszło­ ścią, spragniony jednak nadziei, szuka ucieczki w przeszłości. Do tych dwóch wyodrębnionych przez Bazina elementów kształtujących świadomość ludzką, w jej stosunku do czasu: idei wolności i trwogi przed przyszłością, dochodzi jeszcze trzeci element, jakim jest przeczucie upadku danej cywilizacji. Grecy, uświadomiwszy sobie swoje istnienie jako fakt historyczny, zaczęli badać i analizować swoją przeszłość. Tworzy się archiwa, gromadzi przekazy twórczości pisarskiej w wielkich bibliotekach — i zbiera w muzeach świadectwa sztuki klasycznej a nawet archaicznej. „Czło­ wiek pociesza się tym czym jest, tym czym był”. Dzieło historyka Polibiusza jest zapowiedzią końca, który dokonał się za Cesarstwa Rzymskiego. Rzym w przeczuciu końca zwielokrotnia ilość muzeów i bi­ bliotek. Panujący w czasach średniowiecznych transcendentalizm pozbawia pojęcie czasu i historii ich znacze­ nia. Przeszłość historyczna chrześcijaństwa zaczyna się od Genezis i kończy na ewangelii przyszłość zaś określa oczekiwanie powtórnego przyjścia Chrystusa (paruzja). W zakresie historii panuje hebrajskie przekonanie, że dzieje są aktem stworzenia Boga, co zmniejsza odpowiedzialność człowieka. Ludzie średniowiecza żyją w poczuciu czasu cyklicznego, który uświadamiają im mijające pory roku, mnichom zaś ciągle powtarzające się epizody kalendarza iiturgicznego. Dlatego tworzy się wtedy tylko takie zbiory, które przechowują relikwie świętych.

48 W okresie renesansu przeszłość jest znowu ucieczką, ale nie przed teraźniejszością, lecz przed nie­ dawną przeszłością. Nawiązując do przeszłości, którą niszczy chrześcijaństwo, renesans stawiał sobie pos­ tulat odpowiedzialności wobec siebie, a nie wobec Boga i chciał, aby w tym postanowieniu wspomogła go starożytność. I oto dlatego pojawiają się muzea, zapomniane sanktuaria klasycyzmu, które należy odro­ dzić. Równocześnie intensywna ciekawość poznania poszerza horyzonty wiedzy na cały glob. W okresie manieryzmu muzea rozwinęły się w 2 kierunkach przyrodniczym, w których osobliwości zdawały się mówić o sekretach natury i artystyczno-historycznym, które miały zaafirmować upragnioną tożsamość człowieka klasycznego poprzez różne czasy. Po udostępnieniu zbiorów w wyniku Wielkiej Rewolucji i przekształceniu ich w instytucje publiczne, wiek XIX, wiek historii, uczynił je zbiornicami całej ludzkiej aktywności. Rozpoczyna się idolatria przeszłości jako przeciwwaga dla pewnego umiłowania teraźniejszości, która na skutek szybkiego przemi­ jania zapowiada przyszłość o perspektywach przerażających. W wieku XX muzea stają się świątyniami, w których czas zdaje się być zawieszony — przez to najlepiej odpowiadają kultowi chwili, proklamowanemu przez literaturę od czasu Gide’a. To, że dziełu sztuki przyznano samoistne znaczenie i wyizolowano je w prezentacji muzealnej pozwala uciec w czas, nawet czas absolutny. Jednakże widzowie częściej traktują muzea jako miejsce umożliwiające ucieczkę od owego względnego czasu, jakim jest teraźniejszość. Stwierdzając wielkie i powszechne pozaczasowe zainteresowanie dla prehistorii Bazin zapytuje, czy nie jest to oznaką tęsknoty do złotego Wieku do czasów wielkich mitów? Powodem tego zjawiska jest według niego to, że człowiek który znalazł się poza wszelkimi grupami społecznymi, który jest, jak się wyraża, atomem masy bez twarzy, chcąc uciec przed szałem pośpiechu, odczuwa nostalgię do czasów kiedy człowiek związany był ściślej z jakąś grupą. Tę diagnozę potwierdza fakt wielkiej popularności opisów życia codziennego różnych minionych epok i zamiłowanie do „period rooms” tworzonych w mu­ zeach amerykańskich, a także powszechny gust urządzania współczesnych mieszkań przy pomocy an­ tyków. Lęk przed teraźniejszością i strach przed przyszłością pogłębiają jeszcze podane przez niego fakty, świadczące o gwałtownym i przyspieszonym niszczeniu w czasach współczesnych — dóbr kultury i przy­ rody. Cytuje tu dane jakie zawierał memoriał 200 uczonych, skierowany do rządu włoskiego w 1962 r. Mowa w nim o zabudowaniu 8.000 km wybrzeża służącego dotychczas celom turystycznym, o wycięciu 100.000 drzew stojących przy drogach.., o tym, że między 1957 a 1964 r. zostało okradzionych 50 muzeów i 60 kościołów, przy czym zginęło ok. 900 obiektów, że w 1963 r. zostało przez dzikich eksplo­ ratorów zniszczonych ok. 3.000 grobów antycznych. Dalej mówi o zniszczeniach w wyposażeniu kościo­ łów, jakie powoduje nowa liturgia i o tendencji ikonoklastycznej w kościołach, w których usuwa się wystrój barokowy, wreszcie przypomina zniszczenia, jakie powodują przemysł, ponaddźwiękowe samoloty i lu­ dzie zwiedzający w nadmiernej liczbie prehistoryczne groty— i kończy ponurą listę strat — spowodowanych barbarzyństwem i katastrofami — opisem powodzi we Florencji 4 listopada 1966 roku, która zniszczyła setki najcenniejszych zabytków, przechowywanych w tym mieście. Pocieszającym objawem są fakty międzynarodowej pomocy udzielonej przy ratowaniu świątyni w Abu-Simbel, przy odczyszczaniu i konserwacji obiektów uratowanych z florenckiej powodzi i szeroko zakrojona akcja, zmierzająca do ratowania Wenecji. Lecz akcje te służą tylko dla opóźnienia nieuchronne­ go procesu zniszczenia i „człowiek, jeśli nie zwróci na te zjawiska baczniejszej uwagi, żyć będzie któregoś niedalekiego dnia na globie zrównanym z ziemią przez 6 miliardów insektów, mając jako jedyną strawę kulturalną kilka rezerwatów przyrody i kilka muzeów, w których jak więźniowie oczekiwać będą śmierci resztki piękna tego świata”. To, że Bazin w swym wstępie do historii muzealnictwa podjął problematykę postaw ludzkich, któreby mogły tłumaczyć stosunek człowieka do faktów i zabytków przeszłości, należy powitać z uznaniem. Roz­ winięcie teoretycznych podstaw muzeologii jest bowiem konieczne, wręcz nieodzowne. Z należnym zain­ teresowaniem i respektem trzeba również przyjąć fakt, że jako wiodący problem przyjął on stosunek czło­

7 49 wieka do pojęcia czasu. Rozumienie i odczuwanie czasu jest bowiem b. istotnym motorem działania ludz­ kiego. Zagadnienie czasu jest jednak problemem filozoficznym i może być rozmaicie ujmowane i tłumaczo­ ne w zależności od teoretycznych założeń różnych kierunków filozoficznych. Nie wdając się w szerszą analizę i krytykę stanowiska Bazina, na jaką niewątpliwie zasługuje, warto przypomnieć, że pojęcie czasu trakto­ wane przez Newtona obiektywistycznie i bezwzględnie, zrelatywizowało się już u Kanta, który potrakto­ wał je niejako formę rzeczy ale umysłu. Dalej poszedł Einstein, który w swej teorii względności udowodnił, że może istnieć nie jeden ale wiele czasów zależnie od punktu widzenia obserwatora. Bergson dopatrywał się w czasie jednej z najgłębszych cech rzeczywistości. Ta rola, jaką Bergson przypisywał pojęciu czasu była chyba impulsem iż Bazin nadał mu takie znaczenie w kształtowaniu się myśli i kultury ludzkiej. Inne elementy teorii Bazina mają zbyt wiele zbieżności z egzystencjonalizmem, aby nie widzieć w tym kie­ runku myśli filozoficznej źródeł postawy, jaką Bazin zajął w interpretacji rozwoju kultury i prognozach jej przyszłości. Wspólne jest przekonanie, że życia ludzkie, nieustannie zagrożone, wypełnione jest troską 0 zachowanie egzystencji. Mało tego, twierdzenie Heidegera o istnieniu skierowanym ku śmierci — „Sein zum Tode” — które narzuca nam poczucie trwogi, zdaje się przebijać w koncepcjach Bazina. Ten w za­ sadzie pesymistyczny światopogląd miał i pewne optymistyczne akcenty, wyrażone w takim stwierdzeniu Sartre’a, że „człowiek jest skazany na to, aby był wolny” i w przekonaniu, iż troska i trwoga, w której żyje, „pobudzają go do szukania ratunku, do wysiłku i przez to chronią od zagłady”. I te myśli odnajdu­ jemy u Bazina, a mianowicie w jego wysokiej ocenie demokratycznych ustrojów greckich i w apelu za­ wartym w ostatnim zdaniu, które pozwala przypuszczać, że widzi możliwość odsunięcia grożącej zagłady. W stosunku do egzystencjonalizmu Bazin różni się w jednej sprawie: czas dla niego nie jest nicością, pozbawioną przeszłości i przyszłości, nie jest uciekającą chwilą jak twierdzili egzystencjonaliści. Czas traktuje jako kategorię realną, dlatego zatytułował swą książkę „Le Temps des Musćes”. Właściwy temat swej książki omawia Bazin w dwunastu rozdziałach. W zasadzie pokrywają się one z ogól­ nie przyjętymi odcinkami czasowymi, od starożytności po czasy współczesne. Wyjątek stanowi wiek XVIII, który jest relacjonowany w trzech rozdziałach, a przedostatni rozdział wyłamuje się z ciągu chronolo­ gicznego, jest bowiem poświęcony muzealnictwu St. Zjednoczonych A.P. Oryginalne, literacko sfor­ mułowane nazwy poszczególnych rozdziałów, mówią o kolejnych etapach rozwojowych muzealnictwa 1 albo charakteryzują kolekcjonerstwo danego okresu — krótkim denominatem — np. „Przebudzenie się starożytności” lub „Przeszłość — Przyszłości” albo odnoszą się do jednego przełomowego wydarzenia np. „Rewolucja”. Obrane przez autora tytuły rozdziałów nietylko zamykają dzieje muzealnictwa klamrą klasycznej in­ trodukcji i zakończenia, („Przebudzenie” i „Dziś i Jutro”), ale uwidaczniają samą nomenklaturą podział dziejów na dwa okresy: dziejów kolekcjonerstwa traktowanych jako wstęp do — dziejów muzealnictwa. Bowiem po „Preludium” (starożytności) i rozdziale zatytułowanym „Intermedium” (średniowiecze), następuje dopiero pierwszy rozdział z tytułem mówiącym o renesansie. Taka kompozycja jest słuszna bo dopiero w czasach Odrodzenia zaczynają się pojawiać zalążki tego, co spowoduje, iż ko­ lekcje staną się w przyszłości zbiorami publicznymi, a więc muzeami w pełni słowa tego znaczeniu. Całość pracy G. Bazina oparta jest na faktach węzłowych dla poszczególnych okresów, na charakte­ rystycznych typach zbiorów i przykładach, które były reprezentacyjne dla nich. Na ten szkielet narzucone zostały różne epizody, które tworzą razem b. żywą i malowniczą kompozycję o konturach bynajmniej niewygładzonych, wręcz przeciwnie rozedrganych. Po przeczytaniu książki ma się wrażenie, że było się świadkiem budowania jakiejś rzeźby abstrakcyjnej, którą rzeźbiarz tworzy rzucając na zmontowany szkielet coraz to nowe packi gliny. Każdy z epizodów, egzemplifikujących główną konstrukcję wywodów, jest autentyczny i przez to pasjonujący swą treścią i wyrazem. Ponieważ każdy z nich jest zam­ kniętą całością, odsuwa w cień wszystkie poprzednie. Całość zaś pozostawia w naszej świadomości wra­ żenie bezpośredniego uczestniczenia w dziejącym się procesie rodzenia się, rozkwitania pewnych kierunków i tendencji, kształtowania się bogatego w wielorakie oblicza monumentum historycznego, jakim są dzieje muzealnictwa. U kolebki koncepcji, którą obrał Bazin, leżały niewątpliwie uroki „vie romancée” i vie quotidienne”, tych dwu atrakcyjnych form opowiadania historycznego. Nie chcę przez to powiedzieć, że Bazin, tam gdzie brak autentycznych źródeł, dopełnia fakty niesprawdzoną anegdotą lub że koloryzuje syntetyzującą cha­ rakterystykę zbyt dowolną interpretacją. W jego tekście niema śladu takich chwytów. Wszystko jest oparte na faktach, które uplastyczniają całość wywodu. Tych faktów nie możemy wprawdzie sprawdzić, bo książka jest prawie pozbawiona tzw. aparatu naukowego. Przypisów jest minimalna ilość. Nie mamy powodu wątpić w rzetelne oparcie cytowanych faktów na istniejących źródłach. Jeżeli więc nie dla kontroli to jednak żałować należy iż brak potrzebnych odnośników dla naturalnej chęci rozszerzenia wiadomości o tym lub innym okresie lub epizodzie. Książka Bazina obfituje w wiele mało znanych lub nieznanych faktów. Z czasów starożytnych podaje np. kilka informacji wskazujących na b. wczesne pojawienie się pewnych charakterystycznych i do dziś aktualnych i stosowanych form prezentacji czy organizacji muzealnej. Podaje więc, że niektóre dzieła sztuki były sygnowane. Bywało, że na cokołach rzeźb umieszczano nazwisko autora i donatora. Za wstęp do skarbców płaciło się obola. Nadzór nad skarbcami pełnili hieropowie, którzy prowadzili inwen­ tarze, bardzo szczegółowe, z opisem obiektów, określeniem materii, wagi, znaków szczególnych, a dalej boga, któremu były one ofiarowane oraz z jakiej okazji nastąpiły owe donatywy wraz datą i naz­ wiskiem ofiarodawców. Drobne przedmioty były umieszczane na półkach; szczególnie cenne w puzderkach. Przy zmianie strażnika skarbca inwentarze były podstawą dla sporządzenia pewnego rodzaju protokółu zdawczo-odbiorczego. Wobec wielkiego nagromadzenia darów dokonywano co pewien czas ich selekcji, 0 której decydowała rada świątyni. Obiekty metalowe o małej wartości artystycznej szły na przetop, a szta­ by z nich odlane stanowiły majątek świątyni. Inne obiekty rzucano do specjalnego dołu. W Aleksandrii był w czasach Pauzaniasa magazyn rzeźb z różnych epok, który pełnił funkcję schronu, zabezpieczającego przed grabieżą. Z praktyki średniowiecznej interesująca jest informacja, że skarbce były z reguły sklepione, dla za­ bezpieczenia przed skutkami pożaru, że skarbce rzeczy cennych sąsiadowały z reguły z archiwami zw., skarbcami dokumentów. Sięgając wstecz do prehistorii skarbców średniowiecznych Bazin podaje fakt mało znany, iż jeden z najstarszych skarbców datuje się już z VII wieku — założony przez Teodolindę. Ten się nie zachował. Natomiast skarbiec w Shósoin w Japonii, założony w 2 ćw. VIII wieku, istnieje do dziś; jest wskutek tego najstarszym Muzeum na świecie. Przy omawianiu skarbca St. Denis (Suger) i innych katedr, a przede wszystkim kolekcji Jean du Berry, opisuje również osobliwości chętnie widziane w śre­ dniowiecznych zbiorach. Między innymi podaje, że ten wspaniały kolekcjoner jakim był Jean du Berry posiadał również tzw. „bezoirdy”. Jeden z nich ofiarował mu papież Jan XXII. Były one atrakcją aż do pocz. XIX wieku, bowiem jeszcze I otrzymał od szacha perskiego w 1808 roku trzy bezoirdy. Były one poprostu skamienieliną wapienną, tworzącą się w żołądkach pewnego gatunku kóz, której przy­ pisywano wielką tajemniczą rhoc, zabezpieczającą przed otruciem. Dzieje średniowiecznego kolekcjo­ nerstwa kończy opis bogatych zbiorów z końca XV wieku, kupca paryskiego Jacques Duchie — stanowią­ cych przykład wczesnego zainteresowania się kolekcjonerstwem ze strony przedstawicieli trzeciego stanu. Okres renesansu zaczyna Bazin od Edyktu rzymskiego z 1162 r., postanawiającego, iż kolumna Trajana nie może być nigdy zniszczona, jako że musi pozostać nietknięta aż do końca świata, ku chwale ludu rzymskiego. Po omówieniu zamiłowań antycznych Frederyka II, Petrarki, Cola di Rienzi i Oliviera Forza, pisze o zbiorach, które służyły kształceniu artystów. Do nich zalicza kolekcję Francesca Squarcione 1 Medyceuszów, przypominając, że tu po raz pierwszy padło określenie Muzeum w dzisiejszym znaczeniu, a mianowicie w odniesieniu do zbiorów Wawrzyńca, określonych „museo dei codici e cimeli artistici”. Ileż barwy dla zilustrowania zainteresowań antykiem daje podany przez Bazina opis znalezienia rzeźby Laokoona, którą sprowadzono do Watykanu przy biciu dzwonów ze wszystkich kościołów rzymskich i wśród salwy honorowej oddanej ze wszystkich dział Zamku św. Anioła. Wiek XVI scharakteryzowany tytułem: „Chambres de merveilles” zaczyna od omówienia roli Paolo

7* 51 Giovio. Mówi m. in. o wpływie jego zbioru portretów na Vasariego i na ustalenie się na długie czasy iko­ nografii sławnych osobistości. Następnie streszcza opis domu podany przez Castiglione (+1554) w: ”circa gli ornamenti della casa”3, w którym autor ten wylicza co powinny zawierać poszczególne pokoje, a mianowicie: instrumenty muzyczne, medale i obrazy ze wskazaniem co celniejszych autorów oraz tapi- serie i sztychy, wśród których wyraźny akcent kładzie na grafiki Durera i Łukasza z Lejdy. Wspomniawszy 0 jednym z najstarszych budynków muzealnych wzniesionym koło Mantui przez księcia z Sabionety przechodzi do omówienia kolekcjonerskich zamiłowań Medyceuszy — Cosimo I, Franciszka I, Ferdy­ nanda I, twórcy Uffizi, oraz kolekcjonerów królewskich Francji — Franciszka I i Henryka II — i wreszcie Habsburgów: Ferdynanda Tyrolskiego i Rudolfa II. Mówiąc o Monachium podaje, że tam powstał jeden z pierwszych gmachów muzealnych w Europie, zbudowany według projektu Friedricha Sustrisa (1586-1600). Ten wspaniały poczet kolekcjonerów późnego renesansu zamyka Filip II. W ogólnej charak­ terystyce tego czasu podkreśla zainteresowanie dla portretu, przejawiające się w różnych formach i zain­ teresowanie dla osobliwości różnej natury. W tym czasie krystalizują się pojęcia „curieux”, amatora i ga­ binetu. O rozszerzeniu się zainteresowań dla ówczesnych zbiorów świadczy spis gabinetów zredagowany przez Lacroix du Maine, gabinetów otwartych i dostępnych dla amatorów. Zwyczaj zwiedzania musiał być już wtedy dość rozpowszechniony, skoro w Villa Giulia obowiązywał regulamin który w 1557 roku przepisał Gabriel Simenoni. Wstępy były czasami płatne. Wiadomość tę podaje Brantome w swych „Dames galantes”. Podsumowując ten okres między 1530 a 1600 rokiem, Bazin stwierdził, że nadał on „idei muzeologicznej jego formę ekstenzywną, która odtąd stale wzrasta”. Późniejsze epoki dorzucają już tylko nowe orientacje, m. in. zwiększone zainteresowanie dla dzieła sztuki jako takiego. W XVII wieku gabinety kolekcji stają się miejscem dysput, ważnych dla dalszego rozwoju kultury a wiek XVIII nada im charakter instytucji publicznej. Piąty rozdział nazwany „L’art Royal” dotyczy XVII wieku. Mowa w nim o sprzedażach i kupnach wielkich kolekcji,; pośrednikach, handlu, spekulacji, fałszerstwach o artystach kolekcjonerach i mala­ rzach handlujących obrazami, a także o publikacjach reprodukcji, o konserwacji dzieł sztuki, pozycji artystów i rozpowszechnianiu się zwyczaju zwiedzania, na co wskazują liczne przewodniki. Spośród znacznej liczby zbieraczy obszerniej omawia kolekcjonerstwo kardynałów Richelieu i Mazarina, ban­ kiera Jabacha, arcyks. Leopolda Wilhelma oraz książąt i kardynałów rzymskich, mediolańskich, genu­ eńskich, monachijskich. Szczególną uwagę poświęca galeriom portretu we Francji, Włoszech i Rosji (już z XVIII wieku). Rozdział ten kończy opisem b. ciekawego projektu muzeum historycznego, jakie chciał stworzyć Roger de Gaingniéres na przełomie XVII i XVIII wieku. Cztery następne rozdziały: „Museographia”, „Cabinets et galeries” „L’esprit des Lumiéres” i „Revo­ lution” dotyczą wieku XVIII. W pierwszym z nich omówione są nowe warunki ekonomiczne i socjalne, fala aukcji publicznych 1 wykształcenie się w tym czasie form licytacji a ponadto zmiana pozycji Paryża i Francji, która przestała kupować i stała się terenem eksploatacji. Dalej mówi się o wzroście znaczenia Londynu, z utworzonymi wtedy domami aukcyjnymi (Sotheby i Chriestie), o wykształceniu się fachowych i amatorskich pośred­ ników, do których należeli tacy koryfeusze wieku Oświecenia jak Diderot i Grimm. Dalej mowa jest o wywozie dzieł sztuki za granicę, budzącym protesty, zresztą bezskuteczne, i o przewodnikach muzeologii ze znaną „Museographią” F. NeikeFa na czele. Ciekawe są również informacje o znaczeniu jakie przypi­ sywano wtedy autentykom, o technice restauratorskiej tych czasów i nadzorze nad konserwacją, który sprawowały akademie. Jako novum podany jest fakt powstawania muzeów klasztornych. Rozdział ten kończy opis kolekcji francuskich, angielskich, niemieckich i rosyjskich. W podsumowaniu stwierdza autor, że kiedy przyszła Wielka Rewolucja, to wszystkie zalążki przyszłych wielkich zbiorów były już ukonstytuowane. Niektóre były już wtedy otwarte, wszystkie, inne z wyjątkiem Ermitażu, bliskie prze­ kształcenia się w muzea publiczne. W rozdziale zatytułowanym: „Gabinety i Galerie”, po rozpatrzeniu zakresu i znaczenia tych terminów, Bazin wspomina o XVII-ych obrazach, przedstawiających „gabinety amatora”, mówi o sposobach za­

52 wieszania obrazów „rama w ramę”, sposobie zw. też „en tapisserie”, o kolorach obić ściennych, dekoracji ścian, o oświetleniu, a dalej o przeładowaniu, „abundancji” w gabinetach osobliwości, względnie o „aku­ mulacji” w muzeach rzeźby. Zagadnienia muzeologiczne są więc główną treścią tego rozdziału. Mówiąc o duchu Oświecenia (w rozdziale VIII) podaje różne nowe formy tworzenia się muzeów. Bardzo powszechnym zjawiskiem były legaty, dalej inicjatywy wywodzące się z dydaktycznych programów szkół artystycznych, przy których powstawały zbiory i muzea sztuki; następnie inicjatywy towarzystw archeologicznych — m.in. powołanej w 1726 r. Akademii Etruskiej w Cortonie, która utworzyła „galerię publiczną”. Osobną grupę tworzą powstające wtedy muzea uniwersyteckie, do których zalicza, jako najstarsze, muzeum w Bazylei, powstałe na bazie gabinetu Ammerbacha z 1661 roku, muzeum w Oxfor- dzie (Ashmolean Museum), które posiadało regulamin dla publiczności wydany 1713 r. i statutowo prze­ widzianych przewodników, oraz muzeum Brytyjskie, pierwsze muzeum o charakterze państwowym, jako że zostało powołane uchwałą parlamentu. We Francji utworzenie dostępnych galerii w pałacu Luksem­ burskim, pamflety domagające się udostępnienia zbiorów oraz usiłowania różnych osobistości m. in. mar­ kiza de Marigny, dyrektora budowli królewskich i hr. d’Argenville świadczą o dojrzewaniu idei uporząd­ kowania i udostępnienia zbiorów królewskich. Wśród tych usiłowań ciekawe były projekty górnego oś­ wietlenia dla Luwru, z końca XVIII w. Mówiąc o znanym fakcie zorganizowania galerii wiedeńskiej w układzie chronologicznym, z obrazami zgrupowanymi wedł. mistrzów', cytuje autora tej rewolucyjnej zmiany, który oświadczył, że „wielka galeria publiczna jest przeznaczona raczej dla celów instruktywnych aniżeli dla przemijającej przyjemności”. Ten czyn wywołał gwałtowne sprzeciwy. Von Ritterhausen wy­ stąpił z ostrą krytyką (1785), twierdząc, że ten co chce uczyć się historii sztuki może do tak zorganizowanej galerii wejść, „lecz człowiek wrażliwy musi pozostać na zewnątrz”. Ta polemika jaka rozgorzała u świtu muzeologii nowoczesnej miała się później w ciągu dziejów muzealnictwa, wielokrotnie powtarzać. Po tych muzeologicznych rozważaniach następują opisy zbiorów w Dusseldorfie, Kassel, Dreźnie, aby znów wrócić do galerii, jaką utworzył od 1758 w Wenecji ojciec Lodoli, teoretyk neoklasycyzmu i do pojęcia „galeria progressiva” — jakie wprowadził do muzeologii o. Lodoli. Dalej opisane są dzieje Uffizich, zbiorów nea- politańskich i rzymskich. Większość faktów podanych w rozdz. zatytułowanym „Revolution” jest już znana, chociażby z pu­ blikacji Paul Leon’a. Znany jest dekret z 14 paźdz. 1791 r. zlecający Komitetowi Oświaty Publicznej opiekę nad dobrami kultury oraz instrukcja muzealna z 28 września 1793 r., wydana kierownikom skład­ nic oraz decyzja Konwentu, dotycząca otwarcia Muzeum Republiki Luwru w dniu 10 sierpnia 1793 r. Zgodnie z podziałem roku, nie na tygodnie, ale dekady, Luwr był przez trzy dni otwarty dla publiczności, a pięć dni dla artystów. Przez dwa dni miał być zamknięty na sprzątanie i pracę „komisarzy”. Ten podział, zdaniem Bazina, mówi o tym, że udostępniając galerię Luwru myślano przede wszystkim o artystach, stąd w XIX w. było takie mnóstwo kopistów w salach tego muzeum. Inaczej działo się w Anglii, gdzie muzea były przede wszystkim przeznaczone dla uczonych. Również sposób rozmieszczania obrazów do­ stosowany był do potrzeb artystów a przede wszystkim młodych elewów sztuk pięknych. Obrazy były wprawdzie rozmieszczone według szkół, ale w obrębie nich, rozlokowane w myśl barokowej zasady „miscellanea”. Ta prezentacja nie podobała się publiczności, tymbardziej, że brakowało etykiet. W ar­ tykułach krytycznych żądano układów typu „galeria progressiva”. Mimo tych zastrzeżeń i ograniczonej ilości dni przeznaczonych dla publiczności, napływ był ogromny. Luwr stał się nawet „un foyer de la prostitution”. Minister Spraw Wewnętrznych wydał wobec tego nakaz przestrzegania z całą surowością dobrych obyczajów. Zaś sąsiednie ulice musiano oświetlić. Podobną frekwencją cieszyło się Musće des Monuments Franęais, które zgromadziwszy pomniki wielkich postaci historycznych i ustawiwszy je w chro­ nologicznych zespołach, wprowadziło widza w atmosferę epoki, w której powstawały. Sławny historyk francuski Michelet, dał temu przekonywujące świadectwo, pisząc w swych pamiętnikach: „C’est la et nulle autre part que j ’ai ressenti la vive intuition de 1’historie”. Kiedy otwierano Luwr po raz wtóry, po 3 lata trwającym remoncie w dn. 14 lipca 1800 r., zbiory jego były wzbogacone arcydziełami zwiezionymi przez wojska republikańskie. Ta grabież mienia artystycznego

53 była kontynuowana przez wojska napoleońskie i była tak wielka, że z arcydzieł można było utworzyć ogromne Muzeum Napoleona i liczne muzea prowincjonalne. Bazin, jak wszyscy historycy francuscy, stara się usprawiedliwić ten rabunek dokonany przez Francuzów w całej Europie. Pisze więc, że te fakty należy oceniać według ówczesnego ducha czasu, a nie nowych poglądów na te sprawy, bo kto wie, czy pew­ nego dnia nie ocenimy negatywnie tego co się dziś dzieje, zubożenie pewnych krajów przez bogactwo innych. Akcja przeprowadzana wtedy wypływała przecież z idei mesjanistycznej Rewolucji Francuskiej, która w Paryżu widziała stolicę wolności. Do tego dodaje argument dość wątpliwy: „trybut płacony w dziełach sztuki był przecież pewnego rodzaju ceną za wolność, którą niosły wojska francuskie”. W innym miejscu pisze zaś: „kto wie, czy jeśliby rządy cesarskie trwały dłużej, nie doszłoby do przegrupowania zbiorów europejskich — w duchu europejskim”. Ma przy tym na myśli różne inicjatywy napoleonidów, którzy rzeczywiście przyczynili się do powstania Rijksmuseum w Amsterdamie, Brery, ukończenia budowy Fredericianum w Kassel i zainicjowania Muzeum Prado, utworzonego wprawdzie dopiero po upadku Napoleona. Sądzę, że słuszniejsza od stanowiska Bazina była w tej sprawie postawa 50 uczonych i artystów fran­ cuskich, którzy protestowali przeciw rabunkowej akcji, tym bardziej, że protest ten podpisali m. in. ar­ chitekci Fontaine i Percier i malarze Valenciennes i David. Restytucja która nastąpiła po 1815 roku, a któ­ rą Bazin uważa za „nielegalną”, bo traktat wiedeński nie dotyczył Włoch, a zwrot dotyczył głównie gra­ bieży dokonanych w tym kraju (Prusy i książęta niemieccy zabrali swe obiekty już 1814 r.) nie objęła zbiorów, które poszły na prowincję. Tu warto nadmienić, że Dyrektoriat w 1-ym projekcie utworzenia muzeów przy 5 szkołach sztuki, przewidział oprócz stanowiska kustosza również „demonstratora”. W ten sposób utworzony został zalążek przyszłej służby oświatowej powoływanej już w naszych czasach. Niezależnie od tych perypetii z Muzeum Napoleona — faktem jest, że rewolucja była momentem przełomowym w hi­ storii muzealnictwa światowego „Muzeum, jak słusznie pisze Bazin — stało się instytucją fundamentalną współczesnego państwa. Dla oznaczenia wieku XIX Bazin użył dewizy Izabelli Czartoryskiej z Puław: „Przeszłość — Przy­ szłości”, jego zdaniem charakterystycznej dla epoki o tendencjach progresywnych i pasjonującej się hi­ storią. Bogactwa przemysłu nie pobudziły rynku dzieł sztuki, a dochody z ziemi były zbyt małe, aby za­ ważyć na tym terenie. Dzieła sztuki przestały być przedmiotem spekulacji, jakim były w XVII i XVIII wie­ ku. Pierwsza pol. XIX wieku była więc jego zdaniem złotym wiekiem dla kolekcjonerów bez pieniędzy (Kuzyn Pons u Balżaca kupował tylko poniżej 100 franków). Ta charakterystyka jest tylko częściowo słusz­ na, bo moim zdaniem głównym powodem była zmiana klas posiadających, sekularyzacja klasztorów i zainte­ resowanie kolekcjonerów obiektami ? okresów, które dawniej traktowano lekceważąco i dlatego nie były w cenie a więc dziełami sztuki średniowiecznej, prymitywów włoskich i dzieł sztuki rokoka. Ważnym mo­ torem rozwoju muzealnictwa był też pogłębiający się patriotyzm, który zaczął odgrywać tym większą rolę, że muzea stały się teraz instytucjami oficjalnymi, które brały pod uwagę tak ważny element życia pu­ blicznego jakim się stała opinia publiczna. Muzeum Napoleona było związane z polityką międzynarodową Francji, Norsk Folke Muzeum powstało na tle walki Norwegów ze Szwedami. W całej Europie i przez cały ciąg XIX wieku muzea są traktowane jako foyers nacjonalizmu, który jest wiodącą ideą polityczną ówczesnej Europy. Ok. 1830 r. rozpoczął się spór między zwolennikami muzeum intensywnego o charakterze artystycz­ nym, a promotorami muzeum ekstensywnego o tendencjach naukowych. Pierwsi grupują się około Wil­ helma Plumboldta, drugim przewodzi Leopold von Ladebur, kustosz muzeum etnograficznego w Berlinie. Budynki wznosi się w stylu neo-antycznym. Długi szereg tak budowanych obiektów rozpoczyna Braccio Nuovo w Watykanie. Gmach muzealny przez swą reprezentatywność staje się elementem ur­ banistycznym (Monachium). Zbiory rozrastają się w wielu kierunkach. Zabytki sztuki starożytnej wzbogaciły British Museum dzięki dość bezceremonialnemu ograbieniu Partenonu przez Lorda Elgina. Anglia nie jest zresztą jedynym krajem eksplorującym Grecję. Pojawia się równocześnie problem rekonstrukcji destruk-

54 tów; za rekonstrukcją opowiada się Thorvaldsen, przeciw Canova. W Luwrze powstaje pierwsze muzeum Egiptologiczne. Również sztuka Mezopotamii i bliskiego Wschodu wchodzi do muzeów dzięki szeroko prowadzonym wykopaliskom, z których najgłośniejszym jest odkrycie Troi. W 1850 r. otwarto w Luwrze „Muzeum Meksykańskie” i odtąd sztuka prekolumbijska wchodzi do programów zbierackich wielkich muzeów. Oczywiście galerie obrazów odgrywają szczególną rolę. Powstają, względnie rozbudowują się, muzea malarstwa dawnego we wszystkich stolicach europejskich, Berlinie, Londynie, Monachium, Wie­ dniu, Paryżu. Zainteresowanie dawnym malarstwem rozszerza się o okres prerafaelicki. Jako pewnego rodzaju nowość w dziejach muzealnictwa powstają muzea sztuki współczesnej i lapidaria. Ciekawym ry­ sem jest również powstanie muzeów historyczno-politycznych. Muzea szeroko otwierają swe podwoje dla historii, jako wyraz rozszerzonej samowiedzy ich właścicieli i wzrastającego poczucia historycznego. Kierownicy państw chcą z nich uczynić narzędzie oddziaływania politycznego. Przykładem może być galeria portretowa wodzów wojny narodowej, utworzona w Ermitażu i sala w Windsorze, poświęcona zwycięstwu pod Waterloo (w tym czasie rozpoczęła się też „wojna panoramami”). Wersal miał się stać apoteozą sławy i wielkości Francji, a Galeria Bitew miała być odpowiedzią na galerię 1812 roku w Er­ mitażu i na salę upamiętniającą Waterloo w Londynie. Tak pomyślany Wersal stal się dla Francuzów przez 3/4 wieku lekcją ich patriotyzmu i stracił to znaczenie dopiero po wynalezieniu kina. Przykładów innych muzeów zrodzonych z tego ducha było wiele. Między innymi Heeresmuseum w Wiedniu, projekt Musée des Souverains, jakie miało powstać za Napoleona 111, Muzeum Cezaryzmu St. Germain en Laye, które pokazało nietyle Cezara ile pokonanych przezeń Gallów. Do tej grupy zaliczyć też można Muzeum Odlewów Gipsowych, utworzone z inicjatywy Viollet — le Duc. Skarbce i muzea dynastyczne w Wiedniu i Danii, a także znane Portrait galleries w Londynie i Frederigsborg. Także muzea miejskie takie jak Musée Carnavalet, wyrosły z tych samych potrzeb i postulatów historyczno-politycznych. Z nieco innych przesłanek wywodzą się muzea rzemiosła artystycznego, aczkolwiek i one wyrastają z tendencji patriotyczno—racjonalistycznych. Chodzi tu m. in. o takie muzea jak Bayerisches National museum i w pewnej mierze także Cluny. Punktem wyjścia był tu zamiar odtworzenia historii i rozwo­ ju narodu, jego różnych klas społecznych, przemysłu i rzemiosła. Później zostały one jednak prze­ kształcone w muzea artystyczne. Do tej grupy nawiązują muzea, które miały dać lekcje poglądowe rze­ miosłu artystycznemu (Victoria a. Albert Museum i wiele innych powstałych w stolicach i central­ nych miastach, a także ośrodkach przemysłu, jąk Lyon). Tak jak zainteresowanie dla archeologii, tak też i dla sztuki ludowej wyrosło z poszukiwania źró­ deł cywilizacji i nostalgii do tradycji. Obok muzeów archeologicznych powstają liczne muzea etnograficzne, i typ muzeum —skansen, którego głównym inicjatorem był Szwed Artur Havelius. Omawiając przykłady muzeów na otwartym powietrzu Bazin mówi również o tym, że ten rodzaj muzeów cieszy się wielkim uznaniem w krajach demokracji ludowych, gdzie jak pisze, „w myśl założeń marksistowskich” prosty... obiekt służący ludowi zawiera więcej elementów humanistycznych bo jest świadkiem życia kolektywne­ go, niż dzieło Michała Anioła, które jest świadkiem tylko czasu i jednostki”. Poza etnografią europejską rozwijające się badania etnologiczne, kultur egzotycznych i prymitywnych, znalazły również swe odpowied niki w muzealnictwie XIX wieku, przedewszystkim w krajach posiadających kolonie. Jedenasty rozdział daje w skrócie historię muzealnictwa w Stanach Zjednoczonych A. Pn., którą inauguruje Uniwersytet Harvard. On bowiem rozpoczął swą działalność zbieracką już w 1750 r. Począt­ kowe zainteresowanie szło w kierunku nauk przyrodniczych. W ciągu XIX wieku zainteresowania te się rozszerzają i obejmują również sztukę. Muzea, które wtedy powstają, są dziełem albo stowarzyszeń (Athe- neum w Bostonie) albo akademii sztuk pięknych (Pensylwania Academy of the Fine Arts) albo powstają z inicjatyw> uniwersytetów, jako ich placówki (Yale Harvard, Fogg Art Museum) lub wreszcie dzięki inicjatywie miast (Metropolitan Museum.) Początkowo galerie amerykańskie zawierały wyłącznie malarstwo europejskie. Pierwsza Corcoran Gallery w Waszyngtonie uwzględniła również twórców amerykańskich. Mas Gardner zebrawszy przy pomocy znakomitego historyka sztuki Berensona piękną kolekcję malarstwa włoskiego, wybudowała

55 dla jej pomieszczenia gmach na wzór pałacu weneckiego (Fenway Court) pełen marmurów i przedmiotów rzemiosła artystycznego tworząc tzw. Musée d’atmosphere, typ który bardzo rozpowszechnił się w Ame­ ryce. Występuje on w formie tzw. „Period rooms” (Pensylwania Museum, Detroit Institut of Art, Win- terthur i wiele innych), które cieszą się wielkim powodzeniem wśród publiczności, choć zarzuty wysuwane przeciw nim są bardzo poważne. Z aprobatą natomiast spotykają się przeniesione duże partie średnio­ wiecznych budowli europejskich. Najgłośniejszym przykładem jest The Cloisters w N. Jorku, które razem z Narodową Galerią w Waszyngtonie są, jak twierdzi Bazin — najlepszymi rozwiązaniami muzeologii amerykańskiej. Od „period romos” i rozwiązań typu „The Cloisters” prowadzi już tylko krok do pełnej rekonstrukcji jaką przeprowadzono w Williamsburg, miasteczku prawie nieistniejącym, któremu przy­ wrócono wygląd z 1776 r. kiedy to ogłoszono tu niepodległość stanu Wirginii. Mówiąc o rozwoju muzeów amerykańskich i ich bogactwie trzeba było powiedzieć o systemie podat­ kowym, który ułatwia a nawet skłania do licznych fundacji. Czasami dzieje się to w warunkach dość osobliwych do których należą dzieje wspomnianej już Galerii Narodowej w Waszyngtonie należącej do b. szacownej instytucji jaką jest Smithsonian Institution. Otóż sekretarz stanu Andrew W. Mellon, oskar­ żony o defraudację 3.890 tys. dolarów, obronił się twierdzeniem, że pieniądze te przeznaczył na zbieranie obrazów, przeznaczonych dla Galerii Narodowej. Galerię swą rzeczywiście ofiarował, zafundował nawet budowę gmachu, ale nie zgodzono się na nazwanie jej jego imieniem. Streszczając wypowiedzi Bazina na temat muzealnictwa amerykańskiego trudno nie wspomnieć o Muzeum Sztuki Nowoczesnej, które jest przede wszystkim instytucją propagandy wszelkich najnowszych objawów sztuki plastycznej i o Whitney — Museum, eksponującym sztukę amerykańską, od niedawna otwartym (1966), w ciekawie pomyślanym budynku. Wielki rozwój muzealnictwa amerykańskiego (co 3,3 dnia powstaje jedno muzeum!) jest spontaniczną kreacją narodu amerykańskiego, która wyraziła się trybutem najbogatszych na rzecz mniej zamożnych. Ta droga, którą popiera rząd, służy — zdaniem Bazina daleko lepiej społeczeństwu aniżeli akcja odgór­ nego dyrygowania. Muzea amerykańskie są przeważnie prywatnymi placówkami, zarządzanymi przez trusty, których członkowie mają większe znaczenie niż dyrektorzy i kustosze. Na skutek tej sytuacji wy­ dajne działanie jest głównym zadaniem tych muzeów, a ich dyrektorzy muszą się wykazywać stałym, statystycznie potwierdzonym wzrostem oddziaływania. W tym sprawdzianie działalności przejawia się fakt, że muzea te są powołane dla dobra publicznego. Ostatni rozdział, który wylicza problemy aktualne we współczesnym muzealnictwie, zapowiada w swym tytule przedstawienie perspektyw dalszego rozwoju; zaczyna się od przedstawienia genezy aktualnych postulatów, sięgających XIX w. Z tych nadal aktualnych problemów na plan pierwszy wysuwa się hasło podziału ekspozycji na sale przeznaczone dla publiczności i sale dla specjalistów. Okazuje się, że postulat ten jest bardzo wiekowy. Wysuwał go już Eastloke w 1853 r., a właściwym prekursorem był już Goethe w swym „Kunst und Altertum”4. Zastosowano ten postulat po raz pierwszy w Muzeum Historii Natu­ ralnej w Londynie 1886 r., a w 1907 r., w dwóch dalszych muzeach: Bayerisches Nationalmuseum i Mu­ seum of Fine Arts w Bostonie. Jeden i drugi postulat był wy nikiem zmiany zasad ekspozycji żądających wyodrębnienia przedmiotu i stworzenia dobrej jego widoczności. Jednakże dalszym a nieprzewidzianym skutkiem tej postawy stało się, że publiczność zaczęła lekceważyć małych mistrzów i reaguje odtąd już tylko na same arcydzieła. Jednocześnie z postulatem podziału eksponatów został zarzucony dawny bogaty wystrój budynków muzealnych. Muzeum nie jest pałacem, ale kliniką, zapewniającą obiektom najlepszą konserwację a zwiedzającym największą wygodę. Obok postulatów natury funkcjonalnej niezwykle aktualne stały się postulaty dydaktyczne, realizo­ wane w Anglii już z końcem XIX w. Tradycja i praktyka angielska w tym zakresie, zostały szybko prze­ niesione do Ameryki. Postulaty dydaktyczne stały się tam ogólnie obowiązującą zasadą. Według Lawrenca Vail Colemana, długoletniego prezesa Stowarzyszenia Muzeów Amerykańskich: „Zadaniem muzeów jest raczej podnosić ogólny poziom kultury i wykształcenia wszystkich obywateli, aniżeli być instytucjami

56 przeznaczonymi dla pewnej klasy lub kategorii osób”. Stąd każde muzeum ma tam swą służbę oświatową, a wiele z nich „służbę młodzieżową” (Najstarsze w Brooklyn: 1891 r.). Znaczenie roli dydaktycznej muzeów doceniono również w innych krajach. W Związku Radzieckim prowadzi się społeczeństwo do muzeów aby zapoznało się z historią Rosji, świata i z doktryną marksistow­ ską. W Niemczech muzea regionalne, których liczba wzrosła w okresie międzywojennym do ponad 2.000, miały podnosić dumę narodową, wiarę w siły narodu i jego zdolność do walki. We Włoszech, gdzie posługiwano się tylko wielkimi wystawami, celem było wzbudzanie uczuć patriotycznych. Takie były główne tendencje do lat I wojny. Po jej zakończeniu — Bazin notuje następujące objawy: publiczność zmęczyła się muzeum klinicznym, szuka prezentacji bardziej zasobnej. Obecnie chętnie umieszcza się obiekty w budynkach zabytkowych, tworzących właściwą atmosferę. Słabnie jedno­ cześnie rygorystyczne żądanie autentyku. Publiczność która żyje sensacją, zadowala się materiałami zastępczymi. Stała się ona przede wszystkim wrażliwa na jakość prezentacji. Od kustosza żąda się teraz aby był przede wszystkim etalażystą. Muzea sztuki współczesnej stały się zaś publicznymi laboratoriami dla wszelkiego rodzaju eksperymentów. Obok tych zmian rosną wymagania techniczne muzeów. Pomieszczenia przeznaczone na ten cel zaj­ mują dwie trzecie powierzchni. W XIX wieku było odwrotnie. Nowym zjawiskiem jest fala wystaw czasowych. Żądają ich uczeni i publiczność. Dotychczas dobrym kustoszem był ten, kto tworzył stałą wartościową galerię; teraz jest kustosz, który ją rozbija, przeznacza­ jąc sale na ciągle zmieniające się wystawy. Człowiek żądny sensacji i aktualności — homo televidens — interesuje się dziełem sztuki tylko wtedy, kiedy zostanie ono włączone w jakiś ewenement. W tej sytuacji Ermitaż jest zaiste rajem dla prawdziwych amatorów sztuki. Ta nowoczesna aktywność ogranicza dzia­ łalność pracowników muzealnych w sferze dokumentacji. Wszędzie obserwuje się brak solidnych katalo­ gów. Trudno jest zresztą je redagować, bo klientela jest b. różnorodna. A przy tym tłumnym zwiedzaniu nie ma już miejsca dla konesera sztuki zwiedzającego z notatnikiem w ręku. Na tle powszechnego zmasowania odbiorczości zaskakującym zjawiskiem są idole, jakimi stały się dla współczesności niektóre dzieła sztuki. Przykładem może być to, co się działo z Giocondą w N. Jorku, gdzie tłumy zwiedzających, choć dopusz­ czano je na moment — przed jej oblicze — czuły się, wychodząc z muzeum, uświęcone, jakby wracały z pielgrzymki. Wobec groźby zniszczenia dóbr kultury spowodowanej nietylko zatruciem atmosfery, ale także nad­ mierną ilością zwiedzających, Bazin zastanawia się nad tym, czy nie należałoby zamknąć i zabezpieczyć niektórych obiektów tak, jak malowidła Lascaux. Mając na uwadze techniczne i psychologiczne względy, przewiduje, że przyszłość należy do małych muzeów, położonych w przyjemnym niemęczącym otoczeniu. W nawiązaniu do tej perspektywy wysuwa propozycję, aby wielkie muzea traktować jako placówki po­ dobne do bibliotek. Funkcje zaś pedagogiki estetycznej, mogłyby jego zdaniem pełnić domy kultury, instytucje bardziej elastyczne i koordynujące działalność upowszechniającą zarówno w zakresie sztuk pięknych jak i literatury teatru i nauki. Przez domy kultury rozumie placówki niedawno powstałe we Fran­ cji i muzea w małych i średnich miastach St. Zjednoczonych. Książka Bazina kończy się stwierdzeniem, że w obecnym świecie zmierzającym do uniwersalizmu, muzea są jedną z tych instytucji, która chce najskwapliwiej odpowiedzieć na ten apel. Dzisiejsze muze­ alnictwo posiada swą własną wiedzę, filozofię, etykę, politykę, i dysponuje swoimi organami międzyna­ rodowymi, centralnymi laboratoriami badawczymi i odrębnym prawodawstwem. Jego forma osiągnęła jak się zdaje, postać doskonałą i to budzi niepokój Bazina, bo a nuż ma rację filozof i historyk amerykański Mumford, który twierdzi, że osiągnięcie doskonałej formy oznacza zbliżający się upadek. Od tych pesy­ mistycznych myśli odwodzi go obraz amerykańskich muzeów, które nie są utworzone w wyniku obowiązu­ jących praw i na zasadzie odgórnych dekretów, lecz powstają spontanicznie z samego życia amerykańskie­ go. Inspirowane przez amatorów, pozostają w naturalnej więzi ze źródłem ich życia i mogą wplatać się w tą żywą — ciągłym metamorfozom ulegającą tkaninę— jaką jest czas, który jest czasem muzeów.

8 57 Przenośnia zawarta w tytule książki zawiera tylko część prawdy. Jest jak każda metafora błyskotli­ wym określeniem tylko części tego, co leży u podstaw danego zjawiska. O to, że nie jest pełnym odbiciem rzeczywistości nie można mieć za złe autorowi. On sam potraktował ją jako zwrot poetycki. Nie możemy też zbyt serio traktować filozofii którą ukostiumował swoje wywody. Życie charakteryzuje stały postęp, choćby w kierunku większego wzbogacania treści i form. Osiągnięcie więc „doskonałości” nie może za­ powiadać „upadku”. Pesymizm egzystencjonalizmu jest przy tym zbytnio związany z indywiduum, aby mógł rzutować na losy tak rozbudowanej instytucji, jaką jest muzealnictwo tym bardziej, że zbiorowość i ludzkość ma inną linię rozwojową niż życie jednostki. Dowodem jest fakt, że wszelkie przepowiednie o upadku kultury głoszone przez Spenglera i innych nie sprawdziły się. Niewątpliwą wartością tej pracy jest to, że jej autor podniósł w niej problem czasu, tak ważny dla genezy kolekcjonerstwa, które jest przecież funkcją naszego historycznego zainteresowania. Pozytywną Stroną publikacji jest i to, że w obrazie dziejów muzealnictwa znalazło się mnóstwo faktów i szczegółów', odsłaniających żywy nurt tej ogólnoludzkiej namiętności, jaką jest zbieractwo i że pokazano tu pasjo­ nujące dzieje wielu miłośników sztuki i zbieraczy, wielu kolekcji prywatnych i publicznych. Szkoda, że -wśród wielu nazwisk- z Polaków zacytowana została tylko Czartoryska i to tylko jako autorka dewizy interpretującej wiek XIX-y. Nie ma najmniejszej nawet wzmianki o Stanisławie Auguście Poniatowskim, który przecież należał do największych kolekcjonerów swego czasu.

II

Praca Gudrun Calov jest dysertacją doktorską przedstawioną przez jej autorkę na Uniwersytecie w Kolonii5. Praca ta jest przykładem niesłychanie skrupulatnego opracowania, wyczerpująco wykorzy­ stującego istniejącą literaturę przyczynkarską i sięgającego wielokrotnie do nieznanych źródeł archiwal­ nych. Jest to też pierwsza praca przedstawiająca w tak dokładnym zarysie dzieje muzealnictwa i kolek­ cjonerstwa niemieckiego. Na przeszło 200 stronach „in quarto” zostały pokazane główne kierunki rozwojowe i wydarzenia, ilustrujące dzieje muzealnictwa niemieckiego od połowy XVI11 wieku do końca wieku XIX, z tyni, że główne akcenty przetykane są mnóstwem drobnych faktów, znamiennych czy to dla całości procesu his­ torycznego, czy też dla lokalnego kolorytu artystycznegch zainteresowań. W te drobne fakty obfitują przede wszystkim liczne i obszerne przypisy. W przedmowie autorka mówi, że zależało jej także na tym, aby ukazać i scharakteryzować zmieniające się gusta i style zamiłowań kolekcjonerskich omawianego okresu. Przy tak postawionym zadaniu trudno było objąć wszystkie rodzaje muzealnictwa ; trzeba było z góry ograniczyć temat do spraw artystycznych. Nie uwzględnione więc zostało muzealnictwo przyrod­ nicze i techniczne a zbiory oraz muzea enograficzne i historyczne są tylko sporadycznie uwzględnione. Na tym ograniczeniu zyskała całość przedstawienia, bo wyraźnie zostały wypunktowane okresy i etapy, oraz główne i uboczne nurty zbieractwa XVIII i XIX wieku. Owe okresy i towarzyszące im nurty zainteresowań, zostały wyodrębnione w rozdziałach i podroz­ działach, poszczególne zaś zbiory i ich twórcy omówieni w punktach, na które podzielone są podrozdziały. Ten dosyć skomplikowany system podziału podany jest „in extenso” w 19>m numerze „Muzealnictwa . Do tego spisu treści odsyłam każdego zainteresowanego tematem tej pracy, jako że jest dobrym stresz­ czeniem całości. Pomimo tej istniejącej już i dostępnej informacji warto jednak, choć w kilku zdaniach, omówić zasadniczy układ tej pracy. Otóż dla przedstawienia rozwoju kolekcjonerstwa w czasach oświe­ cenia i rewolucji francuskiej G. Calov omawia najpierw rezydencjonalne zbiory sztuki i w oddzielnym „akapicie” rezydencjonalne zbiory antyczne. Następny podrozdział dotyczy zbiorów usytuowanych w mias­ tach, z tym, że oddzielnie traktowane są zbiory zgromadzone w oparciu o kolekcje rezydencjalne, oddzielnie zaś kolekcje, które zgromadzili mieszczanie. Ostatni podrozdział dotyczy interesujących nas wydarzeń jakie miały miejsce w okresie okupacji francuskiej i wojny wyzwoleńczej. Drugi, choć krótki rozdział, omawia zainteresowania egzotyką. Trzeci, z kolei obszerny rozdział, dotyczy odrodzenia zain­

58 teresowań dla staroniemieckiej sztuki i w nim głównymi postaciami są oczywiście bracia Boisserée. Dalej mowa jest o obudzeniu się zainteresowań dla wczesnego malarstwa włoskiego. Piąty rozdział dotyczy na nowo odżywającego kolekcjonerstwa zabytków antycznych. Po omówieniu „zbiorów uniwersalnych” v/ rozdziale, w którym mowa też jest o poszukiwaniach rzymsko-germańskich reliktów, autorka przechodzi do przedstawienia różnych przejawów i następstw patriotycznych, narodowych nastrojów i tendencji, tak charakterystycznych dla pierwszej połowy XIX wieku a wyrażających się m. in. w powstawaniu to­ warzystw aicheologicznych i historycznych, powoływaniu muzeów kulturalno-historycznych i dokony­ waniu zapisów i darów ze strony towarzystw artystycznych na rzecz muzeów publicznych. Siódmy roz­ dział zajmuje się zbiorami współczesnej sztuki a następny zbiorami rzemiosła artystycznego, dwoma no­ wymi kierunkami w muzealnictwie europejskim XIX wieku. Podstawowym elementem podziału są więc różne tendencje i kierunki zainteresowań kolekcjonerskich, zestawione w tej kolejności, w jakiej pojawiały się w ciągu XIX wieku. Dla XVIII wieku zasada podziału była inna, można powiedzieć, że w pewnym stopniu klasowa (rezydencje — miasta). W grupie rezydencjonalnych zbiorów sztuki zostały objęte wszystkie poważniejsze galerie XVIII wieku, w tym również drezdeńska i monachijska. Poświęcono im jednak bardzo mało miejsca. Można by to tłumaczyć tym, że XVIII wiek jest w ogóle potraktowany jako „etap wstępny” (Vorstufe), gdyby nie fakt, że również wielkie muzea powstałe i rozwijające się w XIX w., przedstawiono na niewielu stronach. Dzieje Germańskiego Muzeum Narodowego w Norymberdze opisane są na 2 stronach, Bawarskiego Muzeum Narodowego na 1 stronie, Narodowa Galeria w Berlinie jest wprawdzie omówiona na kilku stronach, ale dlatego, że mówi się tam o fundacji Wagnera, która weszła w skład tej galerii. Z powyższego wynika, że praca G. Calov dotyczy głównie i przede wszystkim kolekcjonerów prywatnych, których było rzeczy­ wiście bardzo wielu i którzy potrafili zebrać pokaźne, jak na ich możliwości, zbiory o bardzo poważnym znaczeniu. Przez położenie akcentu na indywidualnych zbieraczach, autorka tej pracy wydobyła wiele bardzo interesujących szczegółów, głównie dotyczących dziejów samych kolekcji, przez co omówienie ważniejszych obiektów, w nich zgromadzonych, zeszło na plan dalszy. Zresztą dzieje tych kolekcji kończą się zwykle tym, że zbiory ich przechodziły na własność tego lub innego muzeum. Obraz historii muzealnictwa niemieckiego w wieku XIX nie jest więc pełny. Można by nawet powie­ dzieć, że praca p. Calov jest wielkim kompendium przyczynkarskim, które jest dobrym zestawieniem faktów do właściwych dziejów muzealnictwa niemieckiego, jakie nie zostały jeszcze napisane. Kompedium takie jest oczywiście bardzo cenne, bo poza tym, że stanowi należne „hommage” dla wielu zasłużonych kolekcjonerów uwydatnia główne tendencje i kierunki kolekcjonerstwa tych czasów. Poza tym bardzo wartościowa jest obszerna bibliografia którą autorka cytuje, omawia i wykorzystuje w obszernych przy­ pisach. Korzystanie z ogólnej podanej przez nią literatury, ułatwiają dwa indeksy, jeden, który daje wybór ważniejszych pozycji i drugi, ułożony według miejscowości. Odrębną wartość mają nieznane ilustracje ukazujące wnętrza ówczesnych kolekcji i portrety omawianych zbieraczy. Dla nas interesujące może być pytanie, jakie polonica znalazły się w tym opracowaniu. Można by się nawet spodziewać, że znajdą się tu jakieś obszerniejsze relacje o zbiorach, które powstały na terenie na­ szego kraju, bo jeden z podrozdziałów jest poświęcony kolekcjonerstwa! w „krajach sąsiednich”. Zostały tam jednak uwzględnione tylko Czechy (Muzeum Narodowe) i Węgry. Do tych dwóch, zresztą krótkich komunikatów dołączona została wzmianka o utworzeniu instytutu Ossolińskich, zamieszczona w przy­ pisie. Obszerniej jest potraktowany znany kolekcjoner polski Atanazy Raczyński. Po omówieniu stosunku Raczyńskiego do zbiorów braci Boisserée i zacytowaniu jego negatywnego nastawienia do Muzeum Pomni­ ków Francuskich, zorganizowanego w czasie rewolucji, w dawnym klasztorze augustianów w Paryżu, przedstawione zostały w wielkim skrócie dzieje galerii Raczyńskiego, z tym, że dość pobieżne zostały potraktowane zbiory dawnego malarstwa a obszerniej współczesnego malarstwa niemieckiego. Pisząc o gabinetach sztuki Gdańska z przełomu XVIII i XIX w. Calov mówi o zbiorach Gottwalda, J. Ph. Breyne, daje krótką charakterystykę kolekcji burmistrza Schwarza i Abr. Kabruna. Ponadto wy­

8* 59 mienia nazwiska następujących zbieraczy: Muhla, Hagenauera, Rotheburga, Schopenhauera i hrabiego Czapskiego. Z wrocławskich zbieraczy mowa jest o K. H. Kruse’m (kolekcje starożytności, m, in. z sekularyzowa- nych klasztorów, które weszły w skład „Muzeum Śląskich Starożytności ). Nazwiska Minutoliego, twórcy pierwszego na świecie muzeum rzemiosła artystycznego w Legnicy Calov nie podaje. Mimo tych zawężeń i ograniczeń praca zasługuje na wyróżnienie. Ogromna ilość faktów została bowiem uporząd kowana a liczni kolekcjonerzy, jacy pojawiają się w tym czasie na terenie Niemiec, zostali scharaktery­ zowani w chronologicznie w omówionych grupach tematycznych.

c. cl. n.

PRZYPISY

1 G. Bazin, Le Temps des Musées. Liége — Bruxelles. 1967 s. 299 + 141 ilustr. Bazin był profesorem Wolnego Uniwersytetu w Brukseli (1934) i Ecole du Louvre (1941). Później kustoszem działu ma­ larstwa w Luwrze i dyrektorem działów malarstwa i rysunków (1951-1965). Jest doktorem honoris causa Uniwersytetu w Brazylii. Ogłosił liczne prace na temat różnych zespołów malarstwa jakie posiada Luwr, z czasów baroku, ro­ koka i epoki impresjonistów. Jest członkiem wielu komitetów Unesco i Centrum w Rzymie.

2 D. Murray, Museums, their history and their use. Glasgow 1904. — F. H. Taylor The Taste oj Angels. A history o f out collecting from Ramses to Napoleon. Boston 1948. A. S. Wittlin, The Museum. Its History and its tasks in education. London 1949.

3 B. Castiglione: R ic o rd i. Ricordo 109 „Circa gli ornamenti della casa”.

4 J. W. v. Goethe, Uber Kunst und Altertum. 6 tomów. Stuttgart 1816-1832.

5 G. Calov, Museen und Sammlungen des 19. Jahrhundert in Deutschland, „Museumskunde” t. 38 nr 1-3 (3-tom trzeciej części), 1969 s. 196 + 3 nlb.+24 ilustr. G.Calov w roku 1965 opublikowała: Die Museumskirche, „Festschrift Eduard Trautscholdt”. Hamburg 1965 s. 20-38, a w roku 1966 artykuł o zbieraczach i zbiorach w Rosji: „Museumskunde” t. 35 s.l 18_ 199, Berlin 1966.

60 DOKUMENTACJA

Janos Brendel

KARTY PERFOROWANE W CENTRALNEJ DOKUMENTACJI MUZEUM NARODOWEGO W POZNANIU

Zalew informacji osiągnął w XX wieku ogromne rozmiary1. Zjawisko to powoduje wielce trudną sytuację dla badaczy, niemalże we wszystkich dziedzinach nauki. Wielka ilość nowych publikacji unie­ możliwia pełne zapoznanie się z nowymi osiągnięciami danej gałęzi nauki, pomijając już to, że część nowych wydawnictw może być dla nas niedostępna. W takich okolicznościach praca naukowca staje się mało wydajna, większość nakładu swoich wysiłków zmuszony jest on zainwestować w szukanie i zbieranie po­ trzebnych materiałów2. Informatyka3, ta nowa nauka, mająca za sobą niewieloletnią przeszłość, wykorzystując współczesną technikę, daje coraz bardziej efektywną pomoc, ułatwiając i przyspieszając proces zbierania niezbędnych informacji. Dziedzina ta, której pole zainteresowań obejmuje coraz to większe obszary4, ma przed sobą zasadnicze problemy: rozwiązanie odpowiedniego sposobu zbierania i zmagazynowania oraz wyszukania potrzebnych informacji5. Z osiągnięć informatyki, jak dotychczas, największą korzyść zyskały nauki techniczne i ekonomiczne, podczas gdy w humanistyce, za wyjątkiem nielicznych wypadków, obserwuje się postawę tradycyjną, polegającą na indywidualnym systemie „gromadzenia fiszek”6. Brak nowoczesnej dokumentacji i informacji naukowej staje się coraz bardziej palącym problemem, tak samo dla historyka sztuki, jak i dla muzeologa. Opracowanie dokumentacji zbiorów stanowi osobne zagadnienie w muzeach, jego rozwiązanie szczególnie aktualne jest tam, gdzie zbiory posiadają blisko, czy ponad sto tysięcy obiektów. W tych wypadkach, licząc możliwości istnienia nawet większej ilości działów, ilość muzealiów w poszczególnych zbiorach (szczególnie w działach numizmatyki i grafiki) osiągać będzie ponad 10 tysięcy obiektów lub więcej. Przy takich zbiorach prowadzenie tradycjonalnego systemu kartotek jest nader pracochłonne i mało operatywne7. Opisane wyżej — w wielkim skrócie — przyczyny, skłoniły Dyrekcję Muzeum Narodowego w Pozna­ niu do utworzenia placówki dokumentacji i informacji naukowej8, zlecając jej opracowanie nowoczesnego systemu dokumentacji własnych zbiorów. Dane, ograniczone warunki finansowe wyeliminowały z góry ewentualne rozpatrywanie możliwości natychmiastowego zastosowania jakiegokolwiek systemu w pełni zautomatyzowanego, a więc zastosowa­ nia komputerów, mikrofiszek z automatycznym wyszukiwaniem9, chociaż nie odrzucając możliwości rozwiązania tego typu problemu w terminie późniejszym. Punktem wyjściowym dla utworzenia centralnej dokumentacji muzealiów są karty naukowe— jako

61 dane wejściowe — opracowane w różnych działach merytorycznych muzeum. Jednakże ich różnorod­ ność, nieujednolicona treść i kolejność różnego typu informacji, uniemożliwiały dostosowanie ich do ja­ kiegoś ogólnego systemu. Opracowano więc nową kartę naukową (formatu A4), obowiązującą w wię­ kszości działów muzeum10. Na pierwszej stronie karty mieszczą się najważniejsze dane przed­ miotu11 oraz jego fotografia o wymiarach 13x18 cm. Druga strona karty zawiera rubryki 12, w których mieszczą się informacje, stanowiące wynik właściwego opracowania naukowego. Na tę stromę przeniesione zostały, pod nr 23, rubryki, które ze względu na zawartą w nich informację, powinny były mieścić się na stronie pierwszej, (wydawca, nakład, skarb etc.), jednak brak miejsca oraz drugorzędne ich znaczenie zadecydowały o przeniesieniu ich tutaj. Służą one działom grafiki, numizmatyki i wy­ pełnia się je w zależności od potrzeb, wykreślając niepotrzebne napisy. Powstały w ten sposób zbiór opracowań muzealiów czekał na dostosowanie go do systemu wyszukania. Liczne aigumenty przemawiały za kartami dwurzędowo, obrzeżnie perforowanymi; koszty takiego sy­ stemu nie są aż tak wysokie, by nie były możliwe do poniesienia ich przez muzealnictwo; system zapewnia wieloaspektowe i szybkie wyszukiwanie, etc. Inne kartoteki, jak szczelinowe lub przezierne, nie mogły wchodzić w rachubę, ze względu na trudności spowodowane obecnie niemożliwością ich nabycia. Przyjmując 10 tysięcy kart — jako górną granicę — w jednej kartotece lub podkartotece (jest to liczba kart, którą na ogół uważa się za racjonalną13, zapewnia się możliwość zakładania nowych kart w miarę wzbogacania zbioru. Biorąc pod uwagę przeciętny przyrost zbiorów muzealnych w ostatnich latach w Muzeum Narodowym w Poznaniu, przewiduje się, że obecnie opracowany system będzie przydatny na 30-40 lat, to znaczy, po upływie tego czasu, ilość muzealiów może osiągnąć taką liczbę, przy której korzystanie z kart perforowanych staje się mało operatywne. Dlatego też koniecznością jest rozbicie pewnych zbiorów i założenie podkartotek dla niektórych działów. Tak np. w Dziale Rzemiosła Arty­ stycznego osobną kartotekę będą posiadały szkło i porcelana, metal, tkaniny, etc., ale warto także postępować podobnie w wypadku malarstwa polskiego, gdzie odrębne kartoteki będą dla malarstwa przed 1945 r. i dla malarstwa współczesnego. Wykonuje się trzy rodzaje przeniesienia zapisów z kart naukowych na karty perforowane: A. Zapisy odkryte, pisane na maszynie, ograniczające się do autora, tytułu, numeru inwentarza oraz numeru klisz. B. W specjalnie wykonanych kieszonkach kart perforowanych umieszczone zostaną mikrofilmy z kart naukowych. System ten przyspiesza i upraszcza wykonanie kartoteki, a zainteresowani mogą za po­ mocą czytnika, zapoznać się z pełnym opracowaniem danego obiektu muzealnego, włącznie z jego fotografią. C. Zapisy kodowe za pomocą systemu wycięć umożliwiają wyszukanie danego przedmiotu, według z góry przygotowanej klasyfikacji. Muzeum przewiduje w najbliższym czasie zakup selektora, aby częściowo zmechanizować wyszukiwanie. Jako przykład, przedstawiamy poniżej system kodowy „Malarstwa Polskiego do 1945 r.”. Na makiecie kodowej „Malarstwa Polskiego do 1945 r.” wyznaczono miejsce — dalej pole ko­ dowe — dla poszczególnych grup informacji w ten sposób, aby informacje związane ze sobą przy sortowaniu (B), znalazły się na tym samym boku karty. W dziesięciu polach kodowych umieszczono następujące grupy informacji: I. Wiek, II. Środowisko, III. Temat, IV. Osoba, Miejscowość (w tym polu zakoduje się pierwszą i drugą literę osoby lub miejscowości przedstawionej na danym obra­ zie), V. Autor, VI. Style, Kierunki, VII. Data i sposób nabycia (w wypadku nabycia od osoby prywatnej pierwsza i druga litera jego nazwiska), VIII. Kategoria, IX. Numer inwentarza (do 9999) oraz D. Depo­ zyty. Na makiecie każda perforacja jest numerowana, począwszy od 1, w każdym polu kodowym. Zastoso­ wano klucze kombinowane trójkątne oraz 1-2-4-714 przy czym ten drugi używany jest wyłącznie do zakodowania daty nabycia oraz numeru inwentarza. Tablica kodowa zawiera wszystkie hasła (klasyfikację) uporządkowane według grup informacji (pole kodowe), na podstawie których wykonuje się zakodowanie — za pomocą makiety kodowej — oraz wy­ szukuje pożądane karty. Cyfry znajdujące się obok haseł oraz alfabetu (dla pierwszych dwóch liter na­ zwisk i miejscowości) oznaczają wycięte otwory.

62 P MUZEUM "T555- Astft* - S4&4» - ~T< ....JWiSf ■ « M >b«»< U\f [‘Hliosowe ‘ m iarstw o' polskie BOŻKAŃSKA Olga Portret p a if-L w J w POZNANIU . XIX i XX W. Hp 1992 [; • . t - 2 fotelu !«8««S^SSS® | ,Ś**J. *&)**<*»•»&• “ 'C* *« f*w*i»«ńś Nti 2 i Nr i n W 'C « \ j " Solska cfc. W e t 3 6 ,5 x 4? * upctoilat !>#«« . sfw**h tt»b$£i* Cen* sD#r?e-*f olej na tekturce s&akup &n,22,4,198Sr. 2 2 * 0 0 0 ,- H J5 '/ftaŁ*. ».sfctpfci

' ______fr «$*» po prawej Olga Bozaańjks 19, Irzedstawiana postać kobiety w średnim wieku, siedzącej w io- ; belo, ukazana jést en trais-ąu&tre, do kola», lekko pochylona . ; głos* wsparta aa lewej dłoni,' w prawej ręce zamknięty brązowy m cklarz, oczy skierowane na widza, Ubrana w M atą suknię z o~ krągłym dekoltem i rękawami do łokcia, S&.szy.i sawieeaosw czerw . wcssiy medalion, aa palcach lewej dłoni złoty pierścień z bięk; , nya kamieniem. Pas stać owo-rude wloty wysoko upięte, ; Sposób malowania, dwojaki: w partiach głowy, rąk i górnej części tułowia farba nakładane drobnymi dotknięcia»! pędzla tworzy 1 gruba, fakturową warstwę, aa pozostały® obszarze płótna szkico­ we, "rozpływające się" smugi farby nakładane cienko, ukazują ■ miejscami prześwitujące spod »ich podłoże - tekturę. Dominantę • kolorystyczną obrazu tworzy zieleń: v tle - chłodna, błękitnawa w partii tkaniny przewieszonej przez poręcz fotela - cieplej! i soczysta. Biel sukr.i również zmącona refleksami zieleni i i rawego ugru. karnacja ciała rótowp-złota z odcieniem fioletu na twarzy. Brągcwozłct«j barwie fryzury odpowiadają Pgorące", brą- ■ zowoczerwone fragmenty fotela u dołu obrazu i smugi zielono- złotobrązowe w jego prawej, górnej części. „ Op, ■ ■;»*»«» ,s...... Drobne przetarcia.a i zadrapania warstwy farby aa brzegach tektur r jeće» większy - : rysk :a prawym ra n ie n iu k o b iety .

m m m m m m . i

33. Muzeum Narodowe w Poznaniu. Pierwsza strona karty naukowej.

Pr»»«<{»

■ 1

34. Muzeum Narodowe w Poznaniu. Druga strona karty naukowej. 64 Tablica kodowa Malarstwa Polskiego przedstawia się następująco:

I. WIEK II. ŚRODOWISKO 1. Do XVI. w. 2,3 Polskie: 1. Gdańsk 2,3 2. XV w. 1,4 2. Kraków 1,4 3. XVT w. 2,5 3. Lwów 2,5 4. I pol. XVII w. 1,6 4. Poznań 1,6 5. TI pol. XVII w. 2,7 5. Warszawa 2,7 6. 1 pol. XVIII w. 1,8 6. Wilno 1,8 7. II pol. XVIII w. 4,5 7. Wrocław 2,9 8. I terc. XIX w. 3,6 8. 1,10 9. II terc. XIX w. 4,7 9. 4,5 10. III terc. XIX w. 3,8 10. 3,6 11. I ćw. XX w. 6,7 Zagraniczne: 11. Berlin 4,7 12. II ćw. XX w. 5,8 12. Monachium 3,8 13. Paryż 4,9 14. Petersburg 3,10 15. Rzym 6,7 16. Wiedeń 5,8

III. TEMATY 1. Portret męski 2,3 2. Portret kobiecy 1,4 3. Portret dziecięcy 2,5 4. Portret rodzinny 1,6 5. Autoportret 2,7 6. Autoportret w scenie zbiorowej 1,8 7. Sceny rodzajowe 2,9 8. Folklor 1,10 9. Krajobraz naturalny 2,11 10. Krajobraz przekształcony (wieś, miasto) 1,12 11. Krajobraz fantastyczny 2,13 12. Weduty 1,14 13. Widoki architektury (zewnątrz i wewnątrz) 2,15 14. Martwe natury 1,16 15. Sceny historyczne i batalistyczne 4,5 16. Sceny o tematyce legendarnej 3,6 17. Sceny mitologiczne 4,7 18. Sceny ze Starego Testamentu 3,8 19. Sceny z Nowego Testamentu 4,9 20. Sceny Chrystologiczne 3,10 21. Sceny Maryjne 4,11 22. Przedstawienia świętych 3,12 23. Apoteozy 4,13 24. Alegorie 3,14 25. Sceny fantastyczne 4,15 IV. STYLE, KIERUNKI 1. Gotyk 2,3 2. Renesans 1,4 3. Barok — I poł. XVII w. 2,5 4. Barok — II poł. XVII w. 1,6 5. Barok — I poł. XVIII w. 2,7 6. Barok — II poł. XVI11 w. (w tym regencja, rokoko) 1,8 7. Oświecenie 2,9 8. Klasycyzm 1,10 9. Romantyzm 2,11 10. Biedermeier 1,12 11. Akademizm i Eklektyzm XIX w. 4,5 12. Realizm 3,6 13. Naturalizm 4,7 14. Impresjonizm i Postimpresjonizm 3,8 15. Modernizm i Młoda Polska 4,9 16. Symbolizm 3,10 17. Secesja 4,11 18. Ekspresjonizm 3,12 19. Formizm 6,7 20. Kapizm — Koloryzm 5,8 21. Konstruktywizm, Unizm 6,9 22. Abstrakcjonizm 5,10 23. Surrealizm 6,11 24. Neoklasycyzm 5,12 25. Nowa rzeczowość 8,9 26. Poza kierunkami 7,10

V. SPOSÓB NABYCIA 1. Zakup 2,3 2. Przekaz 1,4 3. Dar 2,5

VI. KATEGORIA 1. Kategoria 0 2,3 2. Kategoria I 1,4 3. Kategoria II 2,5 4. Kategoria III 1,6

Podobnie przedstawia się wykaz wycięć alfabetu dla poprzednio już omawianych informacji. System kodu ściśle dostosowany został do potrzeb Działu Malarstwa Polskiego w Muzeum Narodo­ wym w Poznaniu. Przewidując dalsze zapotrzebowanie na rozszerzanie klasyfikacji, pozostawiono re­ zerwowe miejsca w niektórych polach kodowych: w polu „Środowisko” — 7 miejsc rezerwowych, w polu „Temat” — 30 miejsc rezerwowych, w polu „Style”, kierunki — 16 miejsc rezerwowych. Szum informacyjny występować może wyłącznie przy wyszukiwaniu muzealiów według nazwiska autora, portretowanego, sprzedającego, ofiarodawcy, względnie nazwy miejscowości. Szum można wy­

66 eliminować częściowo lub całkowicie przez zastosowanie kombinacji z innymi informacjami, jak „Autor” oraz „Style” lub „Wiek” oraz „Osoba” etc. Opisana centralna kartoteka muzealiów umożliwia więc wyszukanie karty z zawartością naukowego opracowania interesującego nas obiektu muzealnego, według szeregu zapytań pojedyńczych lub kombi­ nowanych. Tak więc możemy wybrać wszystkie portrety Stanisława Augusta Poniatowskiego, ale także tylko te, które wykonane zostały przez Bacciarelliego. W ciągu kilku minut wybrać możemy obrazy po­ chodzące z kolekcji Raczyńskich lub z innych zbiorów, ale i z łatwością, odnajdziemy obraz na podstawie numeru inwentarza etc. Karty, umieszczone w specjalnych szafach, nie są uporządkowane według jakiegoś schematu, co w dużym stopniu upraszcza posługiwanie się nimi. Wybieranie następuje albo ręcznie albo selektorem za pomocą wybieraków (igieł), które wsuwając się w otwór danego hasła,' po podniesieniu powodują, że z całego zbioru wypadają tylko te egzemplarze, których się szuka.

PRZYPISY

1 Jako przykład warto przytoczyć następującą różnicę: gdy w 1860 r. pojawiło się 100 czasopism naukowo-technicz­ nych, to w 1960 r., 100 tys. żart.: M. Ardenne, S R eball, Die Dokumentenflut und die Wege zur Uberwindung der gegenwärtigen Informationskrise „Informatik”, 1969, nr 4.

2 W dziedzinach nauk technicznych, ekonomicznych, sprawa ta dalej będzie się komplikowała, jako wynik dezaktu­ alizowania się publikacji, w miarę postępu danej dziedziny.

3 „Informatykę” określił prof. A. I. Michajłow jako „Dyscyplinę naukową, badającą strukturę i właściwości (nie zaś konkretną treść) informacji naukowej, a także prawidłowość działalności naukowo-informacyjnej, jej teorię, historię, metodykę i organizację”, por.: A. W ysocki, Kierunki Rozwoju Informacji Naukowej w świetle ostatniego kongresu FID i konferencji FID/IFIP, „Aktualne problemy informacji i ^dokumentacji”, CINTE, 1968, nr 1, s. 7.

4 Sposób sporządzania abstraktów, klasyfikacji, dostosowania komputerów, techniki mikrofilmowania, mikrofiszek dla dokumentacji, etc.

5 Najważniejszymi do rozwiązania są: szybkość, efektywność wyszukiwania wieloaspektowego oraz redukcja obję­ tości dokumentów.

6 jest to najbardziej przestarzały system, dający możliwość wyszukiwania tylko pod jednym hasłem.

7 Konieczne jest zakładanie kilku kartotek, jak autorskiej, rzeczowej, topograficznej, etc. Przy takim systemie nie ma możliwości automatyzacji.

8 Placówka ta powstała w ramach Działu Inwentarzy, Katalogów, Dokumentacji i Informacji Naukowej.

9 W planach dalszej rozbudowy działu rozpatruje się możliwość zakupu urządzenia do programu mikrofiszek typu Filmorex lub Bell and Howell.

10 Nowe karty naukowe nie będą używane do dokumentów historycznych w Oddziale Historii Miasta Poznania ani w Oddziale Instrumentów Muzycznych.

11 1) Muzeum Narodowe w Poznaniu; 2) Dział; 3) Autor-Szkoła; 4) Przedmiot-Temat, 5) Numer inwentarza; 6) Kraj- -Miejscowość 7) Czas powstania; 8) Wytwórnia; 9) Wymiary-Waga; 10) Numer części zespołu; 11) Numer fototeki; 12) Miejsce przechowania; 13) Kategoria; 14) Materiał, technika; 15) Data i sposób nabycia; 16) Cena — wartość; 17) Znaki — nalepki; 18) Opis (napisy, sygnatury); 19) Opis techniczny, stan zachowania; 20) Fotografia..

12 21) Bibliografia, materiały porównawcze; 22) Zabiegi konserwatorskie; 23) a. Wydawca-Metryka, b. Zlecenio- dawca-Skarb, c. Seria-książka-rzadkość, d. Stan (etat) — nakład, e. Ilość dubletów; 24) Dane dodatkowe; 25) Prowenien­ cja; 26) Wystawy; 27) Atrybucje; 28) Data i podpis wypełniającego.

13 Maksymalna objętość kartoteki wg Roometsa — ręczną obsługą — do 10 tys.; wg Spirita i Thannabauera do 10-20 tys.; wg Tomana 10—15 tys.; i wg Szczegolewa 3-4 tys. Dane, z publ.: Z .Staniszew ski, B. W dowczyk, K a r ­ toteki informacyjne, CINTE, Warszawa 1968.

9 Stanisława Sawicka

PROBLEMY ZBIORÓW GRAFIKI

Rozliczne i często palące problemy, jakie stają przed kierownikami publicznych zbiorów graficznych, skłoniły organizatorów kolokwium do zrealizowania spotkania przedstawicieli najważniejszych kolekcji tego typu z krajów zarówno Europy, jak i Stanów Zjednoczonych w celu przeprowadzenia dyskusji i wy­ miany doświadczeń. Doskonale zorganizowana i precyzyjnie przygotowana konferencja zgromadziła 33 uczestników, re­ prezentujących 15 krajów. Przybyli kierownicy najważniejszych zbiorów z: Francji (Paryż-3, Rouen, Rennes), Włoch (Wenecja 2, Rzym, Florencja), Anglii (Londyn, Oxford), Holandii (Amsterdam, Rotter­ dam), NRD i NRF (Berlin — 2, Darmstadt, Hamburg, Frankfurt n/M), St. Zjednoczone (New York — 3, Cambridge, Chicago, Boston). Inne kraje Europy były reprezentowane tylko przez jednego kierownika najważniejszego zbioru (Austria, Belgia, Dania, Norwegia, Szkocja, Szwajcaria, Szwecja), przy czym z kra­ jów Europy Środkowo-Wschodniej mimo kilku wysłanych zaproszeń przybyły tylko przedstawicielki Czechosłowacji (Praga) i Polski (Warszawa). Gościny na obrady udzieliła Dyrekcja Muzeów Francuskich w nowym, pięknym pomieszczeniu, w świeżo odrestaurowanych salach w skrzydle Luwru („Pavillon Flora”), dokąd niedawno przeniesiono zbiory i pracownie Gabinetu Rysunków: Przewodniczącym Zjazdu był dr K. G. Boon, dyrektor Rijkspren- tenkabinet w Amsterdamie. Sekretariat w okresie prac przygotowawczych i w czasie obrad prowadziła Mile Roseline Bacou, kustosz Gabinetu Rysunków. Obrady odbywały się w dniach 27, 28 i 29 listopada, po dwa seanse dziennie. Program obejmował głównie zagadnienia dotyczące ochrony, konserwacji i udostę­ pniania zbiorów graficznych, sprecyzowane w skrócie w zasadniczych punktach obrad w sposób następu­ jący: 1. Ochrona i konserwacja rysunków i rycin. Wymiana informacji o metodach restaurowania i konserwacji obiektów w zbiorze. 2. Ogólna działalność. Warunki korzystania ze zbiorów. 3. Sprawa fotografowania — polityka wymiany. Rozpowszechnianie publikacji. Stosunki z instytucjami wydawniczymi i telewizją. 4. Wystawy. Koordynacja programów. Regulaminy przy wypożyczaniu (asekuracja, transport, kon­ wojenci, etc.). Referaty były na ogół krótkie, głównie w formie zagajenia dyskusji; natomiast dyskusje długie i oży­ wione. Uczestnicy obrad dzielili się doświadczeniami, cytowali przykłady zarówno z zagadnień konser­ wacji, jak i niełatwych problemów udostępniania zbiorów, zwłaszcza wobec dzisiejszych wymagań po­

68 pularyzacji. Poruszane sprawy, aktualne szczególnie dla zbiorów, posiadających kolekcje rysunków — wy­ magały wszechstronnego naświetlenia, uzależnionego nieraz od lokalnych warunków danego zbioru. W znakomitej przewadze zbiory te znajdują się przy muzeach; ułatwia to wiele czynności tak dla pracy wewnętrznej, jak i w zakresie korzystania ze zbiorów we wszelkiej formie (wystawy, pracownie dla czytel­ ników, księgozbiór podręczny i biblioteka muzealna; nadto — specjalne pracownie konserwacji, a zwłasz­ cza pracownia fotograficzna i archiwum negatywów oraz odbitek). Wprawdzie niektóre wielkie zbiory o świa­ towym znaczeniu znajdują się w bibliotekach (Bibliothéque Nationale w Paryżu, Bibliothéque Royale w Brukseli, The Pierpont Morgan Library w New Yorku), ale dyrektorzy tych instytucji, doceniając ważność i odrębny charakter tych zbiorów, pozostawiają im większą niezależność i wyposażają w niezbędne in­ westycje tak pod względem lokalowym, jak potrzeb naukowych, akcji wydawniczych i odpowie­ dzialnego personelu ze specjalistycznym wykształceniem oraz pracowników bez cenzusu, lecz zorientowanych w układzie zbioru, obsługujących czytelników i gwarantujących bezpieczeństwo wystaw. Wszystkie te, wyżej wymienione sprawy ujawniały się w dyskusjach, zapytaniach i cytowanych przy­ kładach. Zgodnie podkreślano pilną potrzebę wspólnych narad nad zapobieżeniem niszczenia zbiorów przez zwiększającą się ciągle frekwencję czytelników, a zwłaszcza fotografów — co grozi wręcz zniszcze­ niem najcenniejszych obiektów. Omawiano też proponowane różne środki zaradcze.

Udostępnianie zbiorów

Jednym z zasadniczych postulatów w dyskusji nad udostępnianiem zbiorów była konieczność rozróż­ niania obiektów o charakterze dokumentarnym od przedstawiających przede wszystkim dużą wartość artystyczną. Te ostatnie winny być szczególnie chronione. Ubolewano, że częste manipulowanie obiektami przez czytelników naraża je na nieuchronne zniszczenie. Były głosy, że na ogół studenci i artyści staran­ niej się obchodzą z oryginalnymi dziełami, niż historycy sztuki, którzy są mniej uważni (obserwacja z Ko­ penhagi). Dr W. Koschatzky, dyrektor wiedeńskiej Albertiny zaproponował, by wybrać szereg obiektów zmien­ nych. które kolejno mogłyby być udostępniane publiczności — i zestawić selekcję dzieł, przedstawianych tylko specjalistom. Podobna metoda została dawno już zastosowana w Gabinecie Rycin Bibliothéque Nationale w Paryżu, gdzie z cenniejszych lub rzadszych obiektów utworzono tzw. Résérve w osobnym po­ mieszczeniu, dysponującym odrębną czytelnią tylko 2 razy w tygodniu — na podstawie upoważnienia jednego z kustoszy. W wielu wypowiedziach poruszano sprawę montażu rysunków i rycin, zapewniającego należytą ochro­ nę obiektów, ułatwienie przy udostępnianiu i mniejsze ryzyko uszkodzeń. W Sztokholmie dla najcenniej­ szych rysunków stosuje się montaż specjalny z osłoną z plexiglasu. Wysuwano też sprawę zastępowania rysunków i grafiki o charakterze dokumentarnym fotografiami lub facsimilami. Proponowano również, by dla nie specjalistów zwiedzających muzea, posiadające zbiór graficzny, przygotować wybór (co pewien czas zmieniany) reprezentatywnych przykładów technik, tematów lub poszczególnych artystów. Dyrektor Gabinetu Rysunków w Luwrze, M. Serullaz uważa za konieczną ochronę zwłaszcza cennych albumów (np. w zbiorach Luwru album Belliniego, „Noa-Noa” Gauguin’a) przez udostępnianie ich w facsi- milach. W dalszej dyskusji nad ochroną dzieł sztuki M. Serullaz postulował, że pastele i rysunki węglem nie powinny nigdy być przesyłane, a w zbiorze muszą być odpowiednio zabezpieczone przez specjalny montaż. Aktualny i dla naszych zbiorów problem konserwacji afiszów poruszył J. Adhćmar, dyrektor Gabinetu Rycin w Bibliothéque Nationale w Paryżu. Dubluje się je płótnem i przechowuje w rulonach po 10 sztuk.

69 Restauracja i konserwacja

Szeroką dyskusję i wiele interesujących wypowiedzi wywołała sprawa restauracji uszkodzonych obiek­ tów. Personel naukowy, kierujący zbiorem nie może i nie potrzebuje znać procesów restaurowania obiek­ tów, ale winien być w stałym kontakcie z odpowiednim laboratorium konserwacji, kierowanym przez specjalistę, dającego rękojmię stosowania odpowiedzialnych metod, sprawdzonych próbą czasu i do­ świadczenia. W pracowni takiej muszą współpracować chemicy i mikrobiolodzy oraz konserwatorzy techniczni. Dr H. R. Hoetinck (Rotterdam) przedstawił plan szkolenia specjalistow-restauratorów w Cen­ tralnym Laboratorium w Holandii, gdzie organizowane są specjalne kursy dla wykwalifikowanych res­ tauratorów (raz na tydzień). Dyrektor Croft-Murray z British Museum zaproponował opracowywanie przez laboratorium w British Museum memorandum z prowadzonych tam robót. Przedstawione na konferencji przykłady restaurowania starych papierów (ze znakami wodnymi) metodą „na styk”, opracowaną w Pracowni Konserwacji w Archiwum Głównym Akt Dawnych w War­ szawie przez jej kierownika, mgr. inż. chem. M. Husarską, wzbudziły duże zainteresowanie. Byłoby ze wszechmiar pożądane, by mgr inż. M. Husarska, jako kierownik jedynego w Polsce laboratorium o cha­ rakterze naukowo-badawczym z tego zakresu, a zarazem rozwijającym działalność usługową —- mogła wziąć udział w Radzie Stałej nad konserwacją papieru, organizowanej w „Centre de Recherches sur la Conservation des Documents Graphiques” w Paryżu. Mgr M. Husarska otrzymała już propozycję współ­ pracy od kierownika tej instytucji Mme F. Flieder, organizującej zespół w skali światowej, mający za za­ danie opracowanie metod ochrony papieru. Niestety mgr Husarska z zaproszenia tego dotychczas nie mogła skorzystać. Nowe metody, wypróbowane długoletnim doświadczeniem (na tę stronę zagadnienia kładziono spe­ cjalny nacisk w dyskusjach), stosowane w Pracowni konserwatorskiej, prowadzonej przez mgr inż. Husar­ ską, oceniane są pozytywnie przezp odobne instytucje i placówki naukowo-badawcze we Francji i w Ho­ landii. W dyskusjach wyrażano też dezyderat, by przedsięwziąć uzgodnione próby produkcji papierów i ich kon- trolę.Przewiduje się zorganizowanie w r. 1972 w Madrycie specjalnej konferencji, poświęconej zagadnieniom papieru — pod egidą ICOMlTu. Wysłanie z Polski uczestnika w obradach tej konferencji jest rzeczą nie­ zmiernej wagi, wszakże z warunkiem, by był nim istotnie prawdziwy fachowiec, dobrze zorientowany w tej sprawie.

F otografie

Ożywioną dyskusję wywołała sprawa fotografowania obiektów w zbiorze. Ogólnie stwierdzono, że niedopuszczalne jest udostępnianie rycin i rysunków masowo zgłaszającym się fotografom — i żądającym najczęściej właśnie dzieł najcenniejszych. W celu zmniejszcenia tej plagi lub nawet jej wyeliminowania zastosowano różne metody w poszczególnych zbiorach. Oto parę przykładów: W Metropolitan Museum of Art zastosowano system kart katalogowych z fotografiami z własnej pra­ cowni. Odbitki można zamawiać za zgodą kustosza danego działu Museum. Konieczne jest rozróżnienie fotografii wykonanych w pracowni Muzeum (z zachowaniem własności negatywów) i zdjęć wykonywanych przez fotografów z zewnątrz, co utrudnia kontrolę zużytkowania fotografii do celów naukowych czy hand­ lowych. W National-Museet w Sztokholmie wogóle nie dopuszcza się fotografów z zewnątrz. Do użytku zgła­ szających się są dwa katalogi kartkowe: inwentarz obiektów w formie negatywów — i kartka z odbitką fotograficzną, która ułatwi poszukiwania czytelnikom. Zasadniczo pożądane jest, by zbiory rysunków były zmikrofilmowane. Niektóre zbiory już to przepro­ wadziły (Luwr).

70 Tam, gdzie wielkie kolekcje nie są w całości przefotografowane — koszt nowego zdjęcia ponosi pierw szy zamawiający fotografię, ale klisza pozostaje w zbiorze. W Instytucie Niderlandzkim w Paryżu zdjęcia mogą być wykonywane tylko przez fotografa, zatrudnionego w Instytucie. Dla celów naukowych odbitkę wykonuje się na zamówienie bezpłatnie; natomiast opłaca się koszt odbitki, gdy służy ona dla celów ko­ mercyjnych. Wysuwano też problem niebezpieczeństwa, szczególnie dla cenniejszych obiektów, przy zbyt częstym ich fotografowaniu. W wielu zbiorach wprowadzono zakaz fotografowania przez czytelników. Dla ich wygody i ułatwienia poszukiwań stworzono archiwum fotograficzne (w Bibliothéque Nationale w Paryżu obejmuje ono około 200 tys. odbitek ułożonych według sygnatury oryginałów. Fondazione Cini w We­ necji posiada fototekę, poświęconą specjalnie dokumentacji sztuki włoskiej, zawierającą ponad 700 tys. zdjęć w formacie 18x24). W Luwrze dla dzieł najcenniejszych i dla rysunków oprawionych w ramy uzgodniono z Syndykatem wydawców udzielanie pozwoleń na wykonywanie zdjęć tylko w odpowiednich, optymalnych warunkach

71 i przy odpowiedniej kontroli. Mogą to być zdjęcia czarno-białe, na ektachromach (mikrofilmy amery­ kańskie) i przeźrocza. Wszakże następne zdjęcia można wykonać dopiero po upływie 3 lat. Ogólnie uznano, że konieczne jest porozumienie wzajemne między zbiorami w sprawie wymiany fo­ tografii.

Wydawnictwa W związku z trudnościami wymiany wydawnictw między muzeami — dr Winner (Berlin) wysunął projekt wydawania bibliografii, specjalizującej się w dziedzinie grafiki i rysunku — w typie ART INDEX lub Répertoire d’Art et d’Archćologie. Podkreślił też, że publikowane inwentarze lub Corpusy są tak kosztowne że należałoby wystąpić do wydawców o umożliwienie nabywania ich przez kustoszy zbiorów po zniżonej cenie. Ponieważ ogólnie stwierdzono, że ważna jest wymiana informacji krótkich, lecz na bieżąco — wysu­ nięto propozycję okólnika, informującego o publikacjach i wystawach. Wprawdzie Miss. F. Stam- pfle ofiarowała się umieszczać w MASTER DRAWłNGS informacje, dotyczące rysunków— jednak i problemy związane z grafiką są równie ważne i pilne. W USA wydawany jest biuletyn informacyjny pod nazwą: Newsletter of The Print Council in America. Zgłoszono też .dezyderat, by każdy z uczestników przygotował streszczenie działalności zbioru, jaki reprezentuje — oraz zaapelowano do obecnych, by nad­ syłali informacje ze swych krajów do Nouvelles de 1’Estampe (Paryż, Bibliotheque Nationale. Cabinct des Estampes). W dyskusji poruszono sprawę katalogów wystaw, które i po zamknięciu wystawy nie tracą swej waż­ ności i w razie wyczerpania nakładu, po upływie trzech lat należałoby zrealizować ponowne wydanie ka­ talogu — gdy dotyczy on ważniejszych wystaw. Poruszono też wogóle zagadnienie wydawania katalogów i użytkowania zdjęć do wydawnictw — oraz sprawę przedruku wydawnictw (nieraz bez powiadomienia zainteresowanych zbiorów, bez ewentualnych uzupełnień, korekt, etc.). Postanowiono sprawę tę prze­ studiować, aby ustalić prawne środki obrony przed takimi metodami.

W ystaw y Zagadnienie wystaw ujawniło wiele aspektów i problemów z nimi związanych. Oto w skrócie naj­ ważniejsze wypowiedzi i problemy przedstawione w dyskusji: zasadniczo organizowane są trzy typy wy­ staw— 1) rysunki, b) ryciny, c) wystawy o charakterze dokumentarnym. Postawiono też problem, czy katalogi wystaw mają być informacją dla publiczności, czy też mają być traktowane jako katalogi części zbiorów. Oczywiście w qbu wypadkach, ten sam materiał wystawy musi być inaczej opracowany. Rozróż­ niać też należy wystawy rysunków, posiadające znaczenie naukowe — wystawy grafiki objazdowe (o cha­ rakterze popularyzatorskim) oraz prestiżowe. W mniejszych muzeach o słabym budżecie wystawy ob­ jazdowe są bardzo pożądane. Osobny problem przedstawiają wystawy z udziałem wypożyczonych dzieł, nieraz wysokiej wartości. Główne punkty do ustalenia w tej sprawie to: 1) transport, 2) ochrona, 3) ubezpieczenie, 4) konwojent. Wobec różnych przepisów dewizowych, transportowych itp. w poszczególnych krajach, sprawa ta jest trudna do sprecyzowania, wszakże przepisy i doświadczenia w różnych zbiorach stanowią dobry materiał i pomoc przy ustaleniu zasadniczego, ogólnie zaaprobowanego regulaminu. W British Museum np. war­ tość wypożyczanych obiektów ocenia się według cen rynkowych. W Austrii ewentualne szkody ocenia 3 ekspertów, a konwojent transportu korzysta z paszportu dyplomatycznego (od r. 1966). Doskonale opracowany i bardzo szczegółowy regulamin wypożyczeń przedstawiła dr L. de Pauw de Veen (Biblio- théque Royale, Bruksela). Oto kilka ważniejszych punktów tego regulaminu: Każdy obiekt wypożyczony jest tylko na tę jedną wystawę, nie może być przesyłany w inne miejsce lub na inne wystawy. Wybór i zestaw dzieł wypożyczanych ma być przedstawiany kierownikowi zbiorów przez odnośnych kustoszy i zatwierdzony przez niego w imieniu ministra Oświaty i Kultury.

72 Ubezpieczenie pokrywa koszta ewentualnych uszkodzeń, kradzieży, zaginięcie obiektu zarówno w cza­ sie transportu, jak i w okresie trwania wystawy. Ryciny wypożycza się tylko zmontowane i oprawione w instytucji własnej, wszakże koszta montażu pokrywa wypożyczający. Cenne i łatwe do uszkodzenia dokumenty, jak mapy, projekty rysunkowe i tp. powinny być zmontowane z przezroczystą osłoną („sous transparent”). Transport musi być asekurowany i w wypadku szczególnej ważności obiektów — konwojowany w obie strony przez pracownika insty­ tucji, która wypożycza swe zbiory. Obiekty wypożyczone, wystawione w gablotach czy szafach muszą być zabezpieczone zamkami spe­ cjalnymi („de suretć”). Pomieszczenia zajmowane przez wystawę winny być permanentnie strzeżone (dniem i nocą!). W salach ekspozycyjnych temperatura ma być ok. 20 °C i wilgotność między 55-65%. Należy unikać naświetlenia słonecznego oraz światła sztucznego, mogącego uszkodzić wystawione obiekty. Szczegółowsze przepisy są określone rodzajem obiektu. Przy wypożyczaniu rysunków i rycin w żad­ nych wypadkach nie wolno zmieniać montażu lub wyjmować obiektów z ramek. Fotografie i reprodukcje z wypożyczonych obiektów mogą być wykonywane tylko z upoważnienia kierownika zbioru, który też określi warunki reprodukcji. Wszystkie publikacje, związane z wystawą, mają uwzględniać pochodzenie obiektów wystawionych. Przedstawiciel instytucji wypożyczającej obiekty na swą wystawę, podpisuje bardzo szczegółowo opra­ cowany i wiążący wypożyczającego kwestionariusz o charakterze protokółu. Wreszcie poruszono też sprawę kontaktów muzeów z telewizją. Dyrektor Croft-Murray (British Mu­ seum), z naciskiem podkreślił szkodliwość naświetlania (bezpośrednio) oryginałów. Proponowano, by telewizja posługiwała się wyłącznie facsimilami i reprodukcjami. W konkluzji zaaprobowano następujące punkty dla dalszych spotkań i wymiany poglądów i doświad­ czeń : 1. Konieczność kontynuowania i pogłębienia pracy rozpoczętej w Paryżu. 2. Projekt następnego Kolokwium w Wenecji, w jesieni r. 1971 (na zaproszenie prof. Bettagno z Fon- dazione Cini). 3. Podział reprezentantów na grupy robocze, które przygotują i ułatwią zebrania ogólne. 4. Utworzenie stałego sekretariatu. 5. Szerszy udział reprezentantów z krajów Europy Wschodniej. Na propozycję przewodniczącego przy­ jęto dla uczestników Kolokwium nazwę: Conseil International de Responsables de Coiiections publiques d’Art Graphique — International Council of Curators of Public Print-Rooms. Na zakończenie Zjazdu przewodniczący sprecyzował tematy, jakie wypłynęły z obrad — i jakie wy­ magają dalszych rozważań: 1. Wspólne wytyczne dla opracowania bristolu do montażu. 2. Ograniczenie frekwencji w zbiorach. 3. Międzynarodowa konwencja w sprawie wymiany książek. 4. Upowszechnienie wymiany fotografii. 5. Ustalenie międzynarodowego „codę” dla terminów technicznych. 6. Koordynacja regulaminów związanych z wystawami.

Przed Zjazdem i po zakończeniu obrad zbiory rysunków Luwru były dostępne w pracowni naukowej dla uczestników kolokwium od godz. 10-17 bez przerwy. Nie trzeba dodawać, że wielu obecnych skwap­ liwie z tego skorzystało, gdyż normalnie pracownia jest czynna tylko dwa razy na tydzień. Na sali, w go­ dzinach udostępnienia zbioru, oprócz dyżurnego asystenta, udzielającego, w razie potrzeby informacji

10 73 byli obecni stale dwaj, często trzej magazynierzy; jeden obsługiwał czytelników, przynosząc żądane teki czy rysunki, drugi przy większej frekwencji czynił to samo, trzeci stale siedział w sali i pilnował czytelni­ ków. W sąsiedniej, niewielkiej sali, podzielonej tylko ekranami, zorganizowano wystawę stu najpiękniejszych rysunków ze słynnej kolekcji C. G. Tesshra w Nationalmuseum w Sztokholmie. Wśród dzieł najwybit­ niejszych artystów włoskich, francuskich, holenderskich — flamandzkich znalazło się i jedno polonicum: rysunek S.della Belli, przedstawiający wjazd ambasadora polskiego, K. Ossolińskiego do Rzymu (1633). Pięknie wydany i doskonale opracowany (Per Bjuström) katalog zawierał reprodukcje wszystkich wysta­ wionych rysunków. Czy trzeba dodawać, że oprócz kasjerki, sprzedającej katalogi u wejścia do sali — przy­ najmniej jeden woźny stale pilnował sali wystawowej, obchodząc ją dookoła ekranów. Niestety nie wszę­ dzie panuje takie zrozumienie niepowtarzalnej wartości wystawianych obiektów, zarówno własnych, jak i wypożyczanych. W paru dalszych salach wystawiono 98 pięknych pasteli z kolekcji Gabinetu Rysunków Luwru. De­ likatną tę technikę — oprócz włączonych do wystawy kilkunastu rysunków artystów włoskich z XVI i XVII w. — reprezentowały dzieła najsłynniejszych artystów francuskich od XVII w .— do pierwszej ćwierci w. XIX. Wśród nich nie zabrakło i polonicum: portret Marii Leszczyńskiej dzieło M. Q. de la Tour. Stan zachowania tych eksponatów chlubnie świadczył o opiece konserwatorskiej nad tak wrażli­ wymi na uszkodzenia dziełami sztuki, jak pastele. Odrazu też w prospekcie wystawy zapowiedziano wy­ mianę co pewien czas najdelikatniejszych eksponatów, które nie mogą być dłuższy czas wystawione- Organizatorzy kolokwium umożliwili uczestnikom obejrzenie dwóch prywatnych, interesujących ko­ lekcji rysunków (na zaproszenie Marquis de Ganay i Mr. P. B. Groult). Nadto zorganizowano wspólne zwiedzenie aktualnych wówczas w Paryżu wspaniałych wystaw: „Le Siecle de Rembrandt” w Petit Palais, „Goya” w Orangerie, Freski toskańskie w Petit Palais. Poza tym była jeszcze rzadka okazja obejrzenia „jubileuszowej” wystawy „La France de Saint Louis” znakomicie pokazanej w niedostępnej zazwyczaj dla publiczności gotyckiej sali w Palais de Justice; wystawy szczególnie interesującej dla miediewistów, gdyż dawała okazję zobaczenia eksponatów, przywiezionych i z Ameryki. Bardzo obciążony, całodzienny program Zjazdu, doskonale opracowany, kończył się zazwyczaj do godz. 20 jakimś przyjęciem. Dla oszczędności czasu i zmęczenia dwukrotnie sprawnie i szybko zorganizo­ wano śniadanie w południe w maleńkim „Salon de thć” nad pomieszczeniami Gabinetu Rysunków. (Dojazd windą; nieco wyżej, po kilku stopniach wejście na niewielki taras ze wspaniałym widokiem na Paryż). Pierwszego dnia zjazdu po zakończenieu obrad i zwiedzania w sali Gabińetu Rysunków w Luwrze przyjmował uczestników kolokwium M. Jean Chatelain, dyrektor Muzeów we Francji, prezes Komitetu Francuskiego ICOMU’u. Nazajutrz lampką wina podejmowała członków Zjazdu i zaproszonych gości Redakcja Gazette des Beaux-Arts. W trzecim dniu obrad gospodarze Zjazdu: M.M. Serullaz, dyrektor Gabinetu Rysunków w Luwrze i Mile Roseline Bacou podejmowali swych gości śniadaniem. Na zamknię­ cie Zjazdu dyrektor Instytutu Niderlandzkiego w Paryżu, dr C.van Hasselt zaprosił uczestników kolokwium na pożegnalne przyjęcie, które było zarazem uczczeniem pamięci niedawno zmarłego założyciela Instytutu, Fr. Lugt’a, który swą wielką wiedzą w zakresie studiów nad rysunkami, swą wszechstronną, głęboką kul­ turą, swym nieprzeciętnie życzliwym, przyjaznym stosunkiem do pracowników naukowych — zyskał sobie wielki autorytet i zasłużył na trwałą pamięć. W zebraniu uczestniczyli także członkowie rodziny założyciela tej pięknej i doskonale zorganizowanej instytucji. Był to doprawdy hołd oddany jego pamięci, tak żywej wśród zgromadzonych jego przyjaciół, kolegów, uczniów i kontynuatorów jego prac.

* * \ *

„Reunion des conservateurs”, zorganizowana w Gabinet des Dessins” w Luwrze, została uznana przez jej uczestników za spotkanie inauguracyjne, albowiem prowadzone dyskusje, wobec rozległego zasięgu

74 stawianych problemów, często współzależnych od siebie, niekiedy kolidujących — nie mogły od razu doprowadzić do jakichś wiążących rezultatów. Będzie to zadaniem przyszłych spotkań i niewątpliwego wkładu nowych doświadczeń i obserwacji w grupach roboczych.

P.S. Następny Zjazd kierowników Zbiorów Graficznych odbył się w dn. 27—29 października 1971 r. w Wenecji. Organizacją zajęła się fundacja Giorgio Cini. Obrady pod przewodnictwem dra Erika Fischera (Dania — Kopenhaga) odbywały się w gmachu Fundacji. W wyniku dyskusji utworzono grupy robocze, omawiające następujące zagadnienia: 1. Statuty, utrzymywanie ciągłości zbioru. 2. Konserwacja. 3. Wystawy. 4. Fotografowanie, telewizja, publikacje, etc. 5. Słownik międzynarodowy terminów technicznych. W rezultacie trzech zebrań plenarnych i prac komisji roboczych podjęto następujące uchwały: a) w celu zapewnienia należytej opieki i właściwego przechowania zabytków o wartościach artystycz­ nych i historycznych, znajdujących się w publicznych zbiorach rysunków i rycin oraz korzystania z nich dziś i w przyszłości — Zebranie kierowników Zbiorów graficznych postanawia utworzyć Międzynarodo­ wy Komitet Doradczy (Advisory Committee). Komitet ten, korzystając z kontaktów i wymiany doświad­ czeń, opracuje zalecenia i sugestie związane z problemami dotyczącymi wspomnianych wyżej zagadnień— i przekaże je zainteresowanym kierownikom zbiorów. b) w trosce o zachowanie najcenniejszych obiektów, znajdujących się w zbiorze rysunków i grafiki, najłatwiej ulegających uszkodzeniu — uchwalono sporządzenie w każdym zbiorze, reprezentowanym na Zjeździe przez swego kierownika, wykazu takich obiektów, których dla bezpieczeństwa nie będzie się udostępniało bez upoważnienia głównego kierownika zbioru — i tylko na wyjątkowych warunkach. Regulamin ten, z pozoru stanowiący ograniczenie — ma w rzeczywistości cel wyłącznie pozytywny: przechowanie dzieł sztuki i dokumentów historii i kultury — dla potomności. W Zjeździe w Wenecji wzięło udział 27 uczestników, aktualnych kierowników zbiorów graficznych z 15 krajów. Spośród zaproszonych preliminowanych uczestników Zjazdu nie przybyło piętnastu. W po­ równaniu z poprzednim (inauguracyjnym) Zjazdem w Paryżu zanotować można uczestnictwo Hiszpanii, wówczas nieobecnej — i brak przedstawiciela Polski. Z krajów Środkowo-europejskich reprezentowana była jedynie Czechosłowacja.

10» PRACA OŚWIATOWA

Henryk Depta

FILM O SZTUCE W WYCHOWANIU ESTETYCZNYM

Wzrost znaczenia i roli filmu o sztuce jest faktem znamiennym i zastanawiającym. Wzrasta nie tylko ilość filmów o sztuce, ale zasadniczej zmianie ulegają także drogi, którymi docierają one do odbiorców. Oprócz ich projekcji w kinach coraz częściej pojawiają się one w telewizji, coraz więcej muzeów zakłada własne filmoteki filmów o sztuce, organizując także specjalne ich projekcje. Film o sztuce staje się również niezastąpioną pomocą naukową i dydaktyczną w procesie nauczania szkolnego. Wartość i znaczenie filmu o sztuce związane są nierozerwalnie z wartością i znaczeniem sztuki. Upowszechnianie sztuki staje się dzisiaj sprawą coraz bardziej aktualną i ważną. W tym upowszechnianiu i uprzystępnianiu sztuki film o sztuce może i powinien odegrać zasadniczą rolę. Zaznaczmy w tym miejscu, że w szerokim rozumieniu filmem o sztuce jest nie tylko film o sztukach plastycznych. To również film poświęcony literaturze, muzyce, sztuce teatralnej, baletowej i tanecznej. Filmem o sztuce należy także uznać film o... filmie. Faktem jest jednak, iż zdecydowana większość filmów o sztuce poświęcona jest różnym — tradycyjnym i nowoczesnym — przejawom sztuk plastycznych. Plastyka jest bowiem szcze­ gólnie wdzięczna dla ekspozycji filmowej, chciałoby się powiedzieć szczególnie filmogeniczna. W rozważaniach naszych zatrzymamy się właśnie na filmach o sztukach plastycznych i zwrócimy uwagę na ich specyficzne właściwości sprzyjające zarówno zbliżeniu odbiorcy do sztuki plastycznej, rozwinięciu jego kultury estetycznej, jak i rozszerzeniu i wzbogaceniu jego ogólnej wiedzy o świecie i człowieku. Film o sztuce należy bowiem ująć— z jednej strony — jako narzędzie wychowania do sztuki oraz — z dru­ giej strony—jako narzędzie wychowania przez sztukę. Dopiero wówczas wykorzystane zostaną jego różnorodne możliwości oddziaływania, w pełni odpowiadające nowoczesnej koncepcji wychowania este­ tycznego.

1. Film o sztuce w wychowaniu do sztuki

W rozważaniach nad filmem o sztuce wysuwa się zazwyczaj na czoło te jego walory, które uczą pa­ trzenia na dzieło sztuki. Jest to rzeczywiście funkcja filmu o sztuce o zasadniczym znaczeniu. W edukacji plastycznej odbiorcy filmu o sztuce odgrywa bowiem rolę ważną i w wielu wypadkach niezastą­ pioną. Można wyróżnić trzy zasadnicze drogi dotarcia człowieka do sztuki. Pierwszą z nich jest kontakt z ory­ ginałem. Drugą — kontakt za pośrednictwem reprodukcji fotograficznej. Trzecią wreszcie kontakt za po-

76 37. Arrasy Króla Zygmunta Reż. Zb. Bochenek

średnictwem filmu. Oczywiście, drogą najwłaściwszą jest na pewno bezpośrednie zetknięcie się z orygi­ nalnym dziełem sztuki, bo tylko takie obcowanie z dziełem sztuki umożliwia jego pełne poznanie i prze­ życie. Jednak z różnych przyczyn takie zetknięcie się „oko w oko” z dziełem sztuki jest — w określonym miejscu iw określonym czasie — nierealne. Pozostaje więc kontakt za pośrednictwem reprodukcji fotogra­ ficznej lub filmu. W ujęciu fotograficznym obraz lub rzeźba, nie mówiąc już o architekturze, są zazwy­ czaj zmniejszone. Ta miniaturyzacja, swoistego rodzaju „masakra” utworów plastycznych jest ich po­ ważnym zniekształceniem. Tego zniekształcenia trudno jednak uniknąć. Dzieła plastyczne są w wielu wypadkach takich rozmiarów, że po prostu ze względów technicznych niepodobieństwem jest stworzenie ich reprodukcji fotograficznej uwzględniającej ich rzeczywistą wielkość. Film wychodzi z tego bardziej obronną ręką. Nie tylko jednak dlatego, że rozmiary płótna ekranu umożliwiają ukazanie obrazu lub rzeźby w ich w miarę wiernej postaci. Tej wierności w o wiele większym stopniu służą środki wyrazowe sztuki filmowej. Widzenie filmowe jest bowiem stosunkowo najwierniej­ szym powtórzeniem widzenia naturalnego. Kamera filmowa, podobnie jak widz, już to zbliża, już to od­ dala się od dzieła, wydobywając szczegół z całości (a nie wyodrębniając go osobno jak w statycznej re­ produkcji fotograficznej), ukazując detal jako składnik pewnej całości, jako integralną część zbioru ele­ mentów plastycznych. Szczególne zaś możliwości zawiera ujęcie filmowe, gdy pokazuje rzeźbę. Razem z kamerą możemy obejść ją dookoła, tak jak oglądamy tę rzeźbę w muzeum lub w plenerze. Sposób pre­

77 zentacji dzieła plastycznego za pośrednictwem filmu jest więc sposobem najbardziej zbliżonym do oglądu naturalnego. Twórczość plastyczna przeżywa ostatnio niezwykle burzliwy rozwój. To co jest w niej zdecydowanie nowe, to pragnienie przekroczenia dotychczasowego sposobu jej istnienia. Sztuki plastyczne chcą nie tylko być w przestrzeni, pragną także w niej trwać. Takimi są właśnie słynne mobile Al. Caldera, takie są me- chano-faktury H. Berlewi, oraz „płonące” rzeźby W. Hasiora. Właśnie tutaj film jako sztuka ruchu może ukazać prawdziwe istnienie dzieła plastycznego, dzieła, która nie tylko jest, ale które również staje się, dzieła, które nie tylko zatrzymuje i utrwala czas, ale także dzieje się w czasie. Przewaga filmu nad nieru­ chomą reprodukcją fotograficzną jest tutaj oczywista. Film posiada jeszcze jedną znakomitą wyższość nad statyczną reprodukcją fotograficzną. Wyższość ta wyraża się w tym, że może on także pokazać, jak dzieło po w staje, czyli przedstawić proces tworzenia. Tak właśnie pokazał Picassa przy pracy G. Clouzot w filmie „Tajemnice Picassa”. Film ten ukazuje prze­ bieg myśli twórczej artysty „na żywo”. W kinematografii polskiej taką próbą są głośne „Interpretacje” J. Brzozowskiego. Trzej polscy malarze — T. Brzozowski, L. Maciąg, J. Nowosielski — zgodzili się na oczach widzów przedstawić malarsko pewien temat. Temat jakże często już opracowywany w sztukach plastycznych: wschód słońca nad jeziorem. Widzimy najpierw ów „spektakl przyrody” ujęty przez kamerę filmową, widzimy tak, jak wymienieni malarze; a później obserwujemy jak przekształcony nabiera ma­ larskich kształtów i kolorów na ich obrazach. Te malarskie wizje wschodu słońca różnią się zasadni­ czo między sobą. Gdy oglądamy już gotowe dzieła wiemy, że każda z tych trzech interpretacji jest równie prawdziwa. Taki film uczy nie tylko patrzenia na sztukę, ale również tolerancji dla różnych ar­ tystycznych ujęć świata. Może nam być bliższe jedno lub drugie, lecz wszystkie mają prawo obywatelstwa w sztuce, która jest najwyższą formą afirmacji świata i najwyższą formą wolności. Dotychczas wskazywaliśmy różne zalety filmowego oglądu dzieł sztuki plastycznej, zbliżające go do oglądu „oko w oko”. Należy jednak również wskazać na te możliwości filmowego ujęcia dzieła sztuki, które, choć w pewnym stopniu oddalają percepcję filmową od percepcji naturalnej, to jednak równocze­ śnie rozszerzają naszą znajomość tego dzieła. Bo z jednej strony filmowe ujęcie dzieła sztuki powtarza, naśladuje odbiór naturalny, a z drugiej strony odbiór ten wzbogaca i ukierunkowuje. Dzieje się tak wtedy, gdy film umożliwia nie tylko poznanie konkretnych dzieł sztuki, ale równocześnie próbuje wyjaśnić ich genezę i warunki, w których powstały. Coraz częściej wykorzystuje się dla tych celów — oczywiście tylko dla charakterystyki twórczości artystów XX wieku — filmy archiwalne. Zestawienie urywków filmów powstałych na początku XX wieku, ukazujących ówczesny Wiedeń, z obrazami Gustawa Klimta w filmie „Gustaw Klimt” J. Szötsa dało niezwykle pobudzające efekty. Podobną metodę — z równie szczęśliwym skutkiem — zastosował J. Mirimow w filmie „Artysta Pietrow-Wodkin”. Tego rodzaju filmy, nie ograni­ czające się tylko do prezentacji dzieł sztuki plastycznej, ale ukazujące także ich związki z epoką — lecz nie za pośrednictwem słownego komentarza, lecz za pomocą środków czysto filmowych — pozwalają na lepsze uchwycenie i zrozumienie tych dzieł. Rozszerzeniu i wzbogaceniu odbioru dzieł sztuki plastycznej służą również specyficznie filmowe spo­ soby ich ukazywania: sugestywne oświetlenie, zbliżenie, ujęcie dzieła sztuki pod niezwykłym kątem widze­ nia i próby jego uruchomienia, nieoczekiwane zestawienia różnych dzieł itp. Tej sprawie służy także mu­ zyka, która stwarza odpowiednią atmosferę sprzyjającą wzruszeniu a zarazem utrwalającą i ukierunkowu­ jącą naszą percepcję. Często właśnie muzyce powierza się rolę przewodnika po świecie dzieł sztuki plas­ tycznej. Mówić właściwie i mądrze o dziele sztuki jest bowiem rzeczą niezwykle trudną. Komentarz słowny może zabrzmieć pretensjonalnie i natrętnie. Chociaż oszczędny i dyskretny komentarz jest wskazany, nie powinien on zastępować, ale tylko uzupełniać, dzieło sztuki plastycznej. To dzieło należy zaś ukazać tak, aby samo zechciało osobiście. Tę mowę i wymowę dzieła — oprócz zastosowanych czysto filmowych środków wyrazowych — może zaś uwypuklić również muzyka. Wydaje się, że z punktu widzenia estetycznego — ale i pedagogicznego zarazem — jest to zasługa filmu wcale nie błaha i dlatego zasługująca na specjalnie wyróżnienie. Znakomitym przykładem takiego właśnie filmu jest „Passacaglia

78

40. Gdańska sztuka kuźnicza. Reż. J. Żukowska na Kaplicę Zygmuntowską” Z. Bochenka. Komentarz słowny ograniczony tu został do krótkiej informa­ cji — podanej na początku filmu — na temat powstania kaplicy Zygmuntowskiej. Później film ten ukazuje już tylko wspaniałą architekturę kaplicy na tle sugestywnej muzyki K. Pendereckiego. Całości filmu reżyser nadał budowę muzyczną. Jest to film „na temat”. Tym tematem jest kaplica wciąż w nowych uję­ ciach i kształtach pojawiająca się na ekranie, tak jak stale w różnych wariacjach powtarza się fraza w li­ tworze muzycznym noszącym nazwę passacaglii. Jeszcze jedną, coraz częściej wykorzystywaną formą zbliżenia do odbiorcy dzieł sztuki plastycznej, zastępującą tradycyjny komentarz teoretyczny, jest poezja. Metody tej użył już K. Nałęcki w filmie „Ot­ warcie i zamknięcie oczu”. Obrazy A. Wróblewskiego „wyjaśnia” w tym filmie poezja T. Różewicza. Tą metodą posłużył się również T. Stefanek w filmie o Nikiforze Krynickim pt. „Taki świat”, w którym reży­ ser wykorzystał wiersze J. Harasymowicza i T. Śliwiaka. Na uwagę zasługują również próby zastąpienia komentarza krytyka sztuki komentarzem samych artystów, których utwory pokazuje film. Tak postąpili K. Nałęcki w filmie „Artysta” i T. Papuziński w filmie „Spojrzenie na plakat”. Twórcy filmów o sztuce szukają więc różnych dróg zbliżenia i wyjaśnienia dzieł sztuki plastycznej. Nasze dotychczasowe rozważania zbliżyły nas do określenia podstawowych wartości filmu o sztuce w procesie wychowania estetycznego. Jednym z głównych celów wychowania estetycznego jest zbliżenie odbiorcy do dzieł sztuki. Zbliżenie to nie może jednak polegać tylko na dostarczeniu pewnej sumy wia­ domości o nich. Tej sprawie służą zresztą również filmy o sztuce. Ukazują one dzieło sztuki w miarę neu­ tralnie i obiektywnie, a komentarz w słowach prostych i jasnych wyjaśnia dzieło lub pewną problematykę plastyczną. Ta kategoria filmów o sztuce, odpowiadających ogólnym zasadom filmów oświatowych, spełnia na pewno pożyteczną funkcję. Jeżeli jednak uznamy, że zbliżenie do dzieł sztuki plastycznej nie może ograniczyć się jedynie do przekazania wiedzy z zakresu teorii i historii sztuki, lecz powinno również zmierzać do przeżycia dzieła sztuki, to wówczas na znaczeniu zyskuje ta kategoria filmów o sztuce, w któ­ rej dzieło sztuki plastycznej zostaje ukazane za pomocą pełnej skali środków wyrazowych sztuki filmo­ wej. W tej sytuacji film o sztuce nie zastępuje podręcznika, nie jest tylko przekazywaniem informacji, lecz służy również — i głównie — wywołaniu wzruszenia odbiorcy. Wydaje się, że tę właśnie funkcję filmu o sztuce należy uznać za jego funkcję specyficzną. Nie negując więc wartości filmów o sztuce ma-

80 41. Ekspertyza. Reż. B. Mościcki jących charakter tylko informacyjny, filmów czysto dydaktycznych, należy jednocześnie wyróżnić i wy­ korzystać w naszej akcji pedagogicznej tę kategorię filmów o sztuce, które jednocześnie osiągają rangę dzieła sztuki filmowej. Chociaż z punktu widzenia rygorystycznie pojętej dydaktyki filmu takie są mniej spójne i logiczne, wykład wiedzy jest w nich mniej systematyczny, ich siłą jest sposób w jaki ukazują dzieło sztuki i cel, do którego zmierzają. Film o sztuce i film jako sztuka okazuje bowiem wielką użyteczność pedagogiczną jako narzędzie wywoływania wzruszeń. Ta kategoria filmów o sztuce, nie zastępując filmów dydaktycznych w ścisłym znaczeniu, stanowić jednak może ich uzupełnienie i rozwinięcie. Filmy takie należy włączyć do procesu wychowania estetycznego nie zamiast, ale obok filmów czysto dydaktycznych. Film o sztuce w procesie wychowania estetycznego może więc spełniać dwie wzajemnie uzupełniające się funkcje. Pierwszą możemy określić jako funkcję przekazywania wiedzy. Funkcję drugą możemy nazwać funkcją wywoływania przeżyć. Wydaje się, że ograniczenie roli filmu o sztuce w wychowaniu estetycznym tylko do jednej z tych funkcji byłoby wyrazem niezrozumienia istoty i możliwości filmu oraz potrzeb i wy­ magań współczesnego wychowania estetycznego. Jednocześnie należy zmierzać do tego, aby film o sztuce wykorzystany został nie tylko jako narzędzie wychowania plastycznego, ale również wychowania filmowe­ go. Dotyczy to szczególnie filmów drugiej wymienionej kategorii. Wykorzystując tego rodzaju filmy można i należy zwrócić jednocześnie uwagę na środki wyrazowe sztuki filmowej, jakich użyto dla ukazania okre­ ślonych dzieł i treści plastycznych. W ten sposób film w sztuce plastycznej staje się wdzięczną okazją po­ łączenia edukacji plastycznej i edukacji filmowej, wychowania aktywnego odbiorcy zarówno sztuki pla­ stycznej, jak i sztuki filmowej.

2. Film o sztuce w wychowaniu przez sztukę

Ujęcie filmu o sztuce jako środka wychowania do sztuki czyli tych walorów, które służą jej populary­ zacji, jej właściwemu zrozumieniu, byłoby niepełne, gdyby nie uwzględnić jego oddziaływania jako na­ rzędzia wychowania przez sztukę czyli jego wartości ogólnowychowawczych, nie tylko ściśle estetycznych, ale i poznawczych, moralnych, filozoficzych, społecznych itd. Współczesne wychowanie estetyczne polega nie tylko na kształceniu estetycznej wrażliwości na piękno sztuki, ale również na kształtowaniu — właśnie u 81 42. Karol Hiller. Reż. K. Gordon za pośrednictwem sztuki— pełnej i wszechstronnej osobowości człowieka. Te dwa zakresy wychowania estetycznego są zresztą wzajemnie powiązane. Dopiero wówczas estetyczne przygotowanie odbiorcy okaże całą swoją efektywność i użyteczność, gdy prowadzić będzie do uchwycenia wychowawczych wartości sztuki. Lecz i odwrotnie: dopiero wówczas ujawnione zostaną wszystkie wartości wychowawcze sztuki, gdy odpowiednio przygotujemy odbiorcę do jej estetycznej percepcji. Film o sztuce może i powinien służyć jednej i drugiej sprawie; tym bardziej, że zderzenie sztuki plas­ tycznej i sztuki filmowej zawiera takie możliwości, które tylko dla filmu o sztuce są właściwe i osiągalne. Film o sztuce może więc wzbogacać zakres naszego poznania i doświadczenia. Tak właśnie na obrazy słynnych malarzy holenderskich: Rembrandta, Ruisdaela, van Gogha, Mondriaana i innych spojrzał J. F. Fernhout w filmie „Niebo nad Holandią”. Konfrontacja widoków holenderskich nieba, krajobrazów i sytuacji z życia codziennego z płótnami wielkich malarzy stała się okazją ujawnienia związków, jakie ich łączyły z tą ziemią, na której się urodzili i na której żyli. Film ten ukazuje jak wspaniałą metaforą i wielkim uogólnieniem tej ziemi są ich dzieła. Podobną metodę i cel znajdujemy w filmie K. Muchy „Pejzaż Potworowskiego”. Obrazy naszego wybitnego kolorysty zestawiono tutaj z naturalnym krajobra­ zem okolic Niedzicy, w których Potworowski żył i pracował. To połączenie wsparte urywkami z dziennika artysty zbliża z jednej strony do współczesnej sztuki, uczy na nią patrzeć i lepiej ją rozumieć, a z drugiej strony jest „lekcją geografii”, próbą uchwycenia charakteru i struktury polskiego pejzażu. Poznanie sztuki służy tutaj równocześnie poznaniu rzeczy wistości. Taka konfrontacja sztuki i rzeczywistości jest jednocze­ śnie specyficznie filmowa. W filmach tych z całą świadomością, efektywnością i efektownością wykorzys­ tano środki wyrazowe sztuki filmowej. Tak ukazać rzeczywistość i tak ukazać sztukę potrafi jedynie film. Podobnie należy zwrócić uwagę na moralne oddziaływanie filmów o sztuce. W filmie J. Cleinge’a „Breughel i szaleństwo ludzi” obrazy tego wybitnego malarza służą ukazaniu nędzy ludzkiej egzystencji i triumfu śmierci. W filmie K. Nałęckiego „Otwarcie i zamknięcie oczu” obrazy A. Wróblewskiego oraz wiersze T. Różewicza mają na celu przedstawienie człowieka w czasach pogardy i są tych czasów namięt­ nym oskarżeniem. Pasja obu tych malarzy, tak przecież różnych, uwydatniła się w tych filmach szczególnie silnie. Dlatego nie jest rzeczą przypadkową ani dziwną, że właśnie obrazy tych dwóch malarzy” zderzone jeszcze z fotografią dokumentalną obozu oświęcimskiego wykorzystali J. Gębski i A. Halor w filmie

82 „Testament”. Dzięki tej „operacji” film — ten jego warstwę słowną stanowi proza T. Borowskiego — uzy­ skał rangę wielkiego uogólnienia i wielkiego ostrzeżenia. Taki charakter posiada również „Tren” M. Usso- rowskiego, film wyraźnie interwencyjny, walczący. Reżyser wykorzystał tutaj motywy wielkiego obrazu P. Picassa „Guernica” oraz utworu muzycznego K. Pendereckiego „Tren pamięci ofiar Hiroszimy”. Te dwie warstwy filmu — plastyka i muzyka — służą wyrażeniu tragedii ludzi wrzuconych w machinę wojny. W tych przykładowo wymienionych filmach dzieła sztuki ukazane za pośrednictwem filmu, jemu właściwych środków wyrazowych, zachowując swoją pierwotną treść i znaczenie, uzyskują jednocześnie nowy wyraz. Wartości estetyczne różnych sztuk — plastyki, literatury, muzyki i samego filmu — stano­ wiąc jedną organiczną całość, uruchamiają uczucia natury moralnej i filozoficznej o szczególnie wysokim natężeniu i sile oddziaływania. Jeszcze jedną możliwość oddziaływania wychowawczego za pośrednictwem filmu o sztuce otwierają filmy o zabytkach. Firny te, ukazując piękno formalne tych budowli, zwracają jednocześnie uwagę na ich znaczenie historyczne, na ich miejsce w tradycji. Tu właśnie leży wielka wartość tych filmów. Sztuka i his­ toria podają sobie ręce, służąc zarówno edukacji estetycznej, jak i edukacji historycznej. Takie filmy o sztuce, zbliżając do historii i tradycji, stają się pomocą w nawiązywaniu przymierza między przeszłością a współczesnością. Wydaje się, że właśnie sztuka może z całą wyrazistością ukazać prawdę zastanawiają­ cych słów C. K. Norwida: „Przeszłość jest to dziś, tylko cokolwiek dalej”. Sztuka jest tą dziedziną dzia­ łalności człowieka, która zachowuje zdumiewającą trwałość. Ta sztuka, która jest obrazem i wyrazem przeszłości, jest jednocześnie — o ile naprawdę jest sztuką — wartością wciąż żywą i obecną. W ten sposób przeszłość staje się aktualną treścią naszych myśli i działań i wyznacza perspektywy na przyszłość. Taką rolę odgrywa właśnie film o sztuce, którego tematem są zabytki sztuki i kultury przeszłości. Przykładowo wymienić możemy filmy Z. Bochenka, szczególnie jego filmy o zabytkach Krakowa oraz powstałe nie­ dawno: „Motet na Ratusz Toruński” oraz „Złoty wiek Pomorza i Warmii”. Drogą zbliżenia do przeszłości mogą także stać się filmy poświęcone twórczości tych artystów, których dzieła są silnie z przeszłością tą związane. Z tą myślą powstały i tej sprawie służą takie filmy jak „Pasje Jana Matejki” J. Brzozowskiego czy „Wojna Artura Grottgera” T. Jaworskiego. Wydaje się, że również pozostałe cykle rysunkowe A. Grottgera, szczególnie „Warszawa” (obie wersje) i „Polonia”, zasługują na filmową ekspozycję. Rzecz jest na pewno godna uwagi i zapału twórców filmowych, jako że spuścizna tego artysty, dzięki jej dynamiczności i dramatyczności świetnie się dla filmu nadaje. Podobnych przykła­ dów filmów już zrobionych i filmów do zrobienia można by przytoczyć więcej. Również jednak i tego ro­ dzaju filmy o sztuce wykazują całą swoją wartość i siłę, o ile w pełni wykorzystują możliwości sztuki fil­ mowej. Nie chodzi bowiem o to, aby stworzyć filmowy katalog obrazów lub zabytków architektury, ale aby ujawnić ich piękno i działanie za pośrednictwem filmowych środków wyrazu, ponieważ dopiero wówczas ich przeżycie będzie pełne i wychowawczo płodne. Chodzi o to, aby nastąpiło wyzwolenie uczu­ ciowego stosunku do rzeczywistości, zarówno do rzeczywistości przeszłej, jak i rzeczywistości współczesnej. Tak ujęty film o sztuce staje się wielkim sprzymierzeńcem wychowania do sztuki i wychowania w ogóle. Jego nieprzeciętne walory sprawiają, że powinien on zostać jak najszerzej wykorzystany. Tą zaś placówką wychowawczą, w której powinien on zająć szczególnie uprzywilejowane miejsce, jest muzeum sztuki. Wprowadzenie filmów o sztuce do działalności wychowawczej muzeum wiąże się ściśle z jego nową pozycją i funkcją w życiu społecznym. W nowoczesnym ujęciu, muzeum to „równocześnie instytucja społeczna i metoda komunikowania, przekazywania informacji i doświadczeń za pomocą środków wi­ zualnych”1. Film o sztuce wzbogaca zarówno treść, jak i formy pracy tak rozumianej roli muzeum. Niewątpliwie najbardziej „usługową” funkcję spełniać będzie film o sztuce wtedy, gdy wykorzysta się go w celu ukazania bardziej reprezentatywnej sylwetki twórczej konkretnego artysty, którego tylko kilka dzieł oryginalnych — a tak zazwyczaj bywa— jest w posiadaniu określonego muzeum, gdy więc oglądanie dzieł oryginalnych połączy się z projekcją filmu. Tak np. będzie na pewno rzeczą pożyteczną, jeśli muzeum posiadające w swoich zbiorach obrazy Jacka Malczewskiego zorganizuje dla zwiedzających projekcję filmu K. Muchy „Chimera na polnej drodze”, umożliwiającego syntetyczne spojrzenie na ma-

11* 83 43. Spojrzenie na plakat. Reż. A. Papuziński larstwo tego artysty. W podobnych celach wykorzystać można wiele filmów. Powstały m. in. filmy uka­ zujące dorobek artystyczny takich twórców jak: Aleksander Gierymski, Józef Chełmoński, Aleksander Orłowski, Piotr Michałowski, , Leon Wyczółkowski, Stanisław Wyspiański, Witold Wojt­ kiewicz, Tadeusz Makowski, Olga Boznańska, Zbigniew Pronaszko, Karol Hiller, Władysław Strzemiński, Eugenisuz Eibisch, i innych. Na szczególne polecenie zasługują filmy ukazujące twórczość artystów ży­ jących. Takie filmy mają charakter „spotkań autorskich”, ponieważ ukazują nie t>lko gotowe już dzieła, ale i proces ich powstawania, warsztat pracy, zazwyczaj oddają również głos samym artystom. Te filmy mogą odegrać niezastąpioną rolę w zbliżeniu do sztuki współczesnej, a zadanie to należy przecież do naj­ ważniejszych a jednocześnie i najtrudniejszych. Dlatego z tej pomocy, jaką służy tutaj film, nie należałoby w żadnym wypadku rezygnować. Obok filmów poświęconych twórczości pojed>ńczych artystów, wartość uzupełniającą w stosunku do zbiorów posiadanych przez muzeum mają także filmy ukazujące na różnych przykładach problematykę estetyczną różnych epok, stylów i kierunków w sztuce. Polska filmoteka filmów o sztuce zawiera stosun­ kowo wiele filmów tego rodzaju i należałoby sobie tylko życzyć, aby muzea często wykorzystywały je w swojej pracy. Dobrze również byłoby, aby każde muzeum urządzało regularne projekcje filmów uka­ zujących piękno i historię zabytków znajdujących się w jego najbliższej okolicy. Akcja taka już to zachęci do zwiedzenia tych zabytków, już to rozszerzy wiedzę na ich temat.

84 44 Eugeniusz Eibisch. Reż. K. Gordon

Możliwości wykorzystania filmu o sztuce i jego ścisłego powiązania z oglądaniem dzieł oryginalnych Jest więc wiele. Ta forma wykorzystania filmu o sztuce nie powinna być jednak ani jedyną, ani główną formą wprowadzenia filmu do działalności oświatowo-wychowawczej muzeum. Zadaniem nowoczesnego muzeum sztuki jest bowiem nie tylko umożliwienie publiczności muzealnej poznanie własnych jego zbio­ rów oraz wzbudzenie zainteresowania sztuką najbliższego regionu, ale również zbliżenie do sztuki w ogóle. Można w tym zakresie wyróżnić następujące jego funkcje: — upowszechnienie największych osiągnięć sztuki polskiej i światowej, zarówno sztuki dawnej, jak i sztuki współczesnej; — przekazanie odpowiedniej wiedzy, umożliwiającej pełne poznanie i zrozumienie problematyki sztuki plastycznej, organizacja i „uczenie” przeżywania sztuki; — ukazanie pozaestetycznych wartości sztuki, jej roli i znaczenia w życiu człowieka, wyzwolenie jej sze­ roko pojętego oddziaływania ogólnowychowawczego. Te trzy funkcje nowoczesnego muzeum sztuki to jednocześnie trzy funkcje nowoczesnego wychowania estetycznego; to również zasadnicze funkcje filmu o sztuce. Film o sztuce jako narzędzie upowszechniania sztuki nie wymaga szczególnego uzasadnienia. Żyjemy w epoce reprodukcji. To, że w naszych czasach tak wiele arcydzieł sztuki, tak różnych okresów historycz­ nych i tak różnych kręgów kulturowych stało się ogólnie dostępnych i znanych zawdzięczamy właśnie reprodukcji technicznej. Obok muzeum tradycyjnego powstało i rozwinęło się — używając określenia A. Malraux — „muzeum wyobraźni”. Tego zaś muzeum wyobraźni film o sztuce jest — zdaniem H. Le- maitre’a — najdoskonalszym wyrazem2. Film o sztuce stanowi jednocześnie zachętę, aby ukazane przez niego dzieła sztuki plastycznej — szczególnie w wypadku sztuki rodzimej — poznać również w ich ory­ ginalnej postaci. Lecz również wtedy, gdy dzieło sztuki plastycznej jest już znane, film może zwrócić

85 uwagę na szczegóły dotąd nie dostrzeżone i w ten sposób wzbogacić naszą wiedzę, dostarczyć nowych wzruszeń estetycznych. Oczywiste są również zasługi filmu jako środka przekazywania wiedzy o sztuce. Tej wiedzy w różnym stopniu dostarcza właściwie każdy film o sztuce. Kilka lat temu podjęto w Polsce produkcję specjalnego cyklu filmów mających wyłącznie na celu wprowadzenie do problematyki estetycznej sztuki plastycznej. Do cyklu tego pod ogólnym tytułem „Wstęp do wiedzy o sztuce” należą: „Znaki”, „Temat i fabuła”, „O formie w malarstwie” — reżyserii J. Brzozowskiego, „Wizerunek — portret” S. Grabowskiego, „Ar­ tysta” K. Nałęckiego. W przygotowaniu znajdują się dalsze filmy poświęcone tej problematyce. Reali­ zacji tematów „Deformacja” i „Style” podjął się K. Gordon. Zagadnieniu ewolucji portretu poświęcone zostaną jeszcze dwa filmy S. Grabowskiego. Można wymienić również wiele filmów, które chociaż nie należą do tego cyklu, to również dostarczają tego rodzaju wiadomości. Znowu tylko przykładowo wskazać tutaj można trzy filmy B. Mościckiego: „ABC malarstwa , „ABC architektury , „O przestrzeni w ma­ larstwie” oraz film K. Gordona „U źródeł plastyki”. Obok tych filmów, filmów-wykładów w pracy wy­ chowawczej muzeum nie powinny zostać pominięte te filmy, w których dzieło sztuki plastycznej staje się okazją dla stworzenia oryginalnej wizji filmowej. Zaletą tych filmów — zwracaliśmy już na to uwagę — jest ich wartość estetyczna. Powstaje tylko pytanie, czy od tych filmów należy zacząć naszą pracę, czy należy do nich dojść. Większość tych filmów wymaga już pewnego przygotowania i to zarówno do odbioru sztuki plastycznej, jak i sztuki filmowej. Uwzględniając zasadę stopniowania trudności, należałoby sugerować, aby tego rodzaju filmy wprowadzić do naszej pracy po pewnym czasie albo poprzedzić ich projekcję słowem wstępnym. W żadnym wypadku nie należy z nich jednak rezygnować, bo właśnie one uczą własnego spojrzenia na dzieło sztuki plastycznej. Filmy takie są jednocześnie nie tylko próbą inter­ pretacji sztuki, ale również próbą interpretacji rzeczywistości, a więc służą zarówno wychowaniu do sztuki, jak i wychowania przez sztukę. Jedność tych dwóch celów wychowania estetycznego powinna również wyznaczać pracę wychowawczą muzeum sztuki. W jej osiągnięciu film o sztuce może służyć rzeczywistą i efektywną pomocą. Formy pracy mogą i powinny być różne, jak różnorodny i bogaty jest film o sztuce

PRZYPISY

I. Wojnar, Perspektywy wychowawcze sztuki. Warszawa 1966, s. 122.

Por. H. Lem aitre, Beaux arts et cinéma. Paris 1956. Dominika Cicha

POSTAWY PUBLICZNOŚCI WOBEC SZTUKI WSPÓŁCZESNEJ

Zagadnienie „publiczność i sztuka współczesna” stało się przedmiotem dyskusji od czasu VIII Zgro­ madzenia Generalnego ICOM w Nowym Jorku w roku 1965, toczącej się w łonie Międzynarodowego Komitetu d/s muzeów sztuki współczesnej. Bezpośrednią przyczyną podjęcia tego problemu były obserwowane od lat przez dyrektorów tychże muzeów i ludzi interesujących się rolą sztuki w społeczeństwie i wychowaniu, ignorancja, obojętność, niechęć a często wręcz wroga postawa publiczności wobec osiągnięć, innowacji i przemian zachodzących w tej dziedzinie. W wyniku dyskusji, Międzynarodowy Komitet powierzył w 1965 roku grupie kanadyjskich specja­ listów (muzeologowie, historycy sztuki, socjo-psycholog), przeprowadzenie badań, które miały na celu wykrycie przyczyn tego stanu rzeczy, a w ostatecznym wyniku, dostarczenie wskazówek pozwalających na znalezienie środków zaradczych. Badania są długofalowe. Pierwsza ich faza ukończona w 1968 r. została zreferowana w Kolonii oraz, w zrewidowanej wersji, opublikowana w Museum. Rezultaty drugiej, zakładającej pogłębienie i rozwi­ nięcie hipotez poprzednio sformułowanych, a podjętej w 1969 r. przez Duncana F. Camerona i Th. H. Heinricha, przedstawione zostaną na IX Konferencji Generalnej w Paryżu, w 1971 r. Jak już wspomniano na wstępie, badania pierwszego etapu, które są pierwszymi tego radzaju w świecie, przeprowadził Podkomitet kanadyjski. Przygotowanie do eksperymentu, finansowego w całości przez czynniki państwowe i prywatne Kanady (7.500 dolarów + dodatkowa subwencja UNESCO), trwały 2,5 roku. Pracą wstępną dokonaną przez członków Podkomitetu była selekcja reprodukcji, które miały być zastosowane przy ankietowaniu. Spośród 2.000 kart pocztowych, sprowadzonych z Francji, Anglii i Sta­ nów Zjednoczonych, wybrano po roku żmudnych analiz, 220. Było to zadanie najbardziej absorbujące i trudne. Nie trzeba bowiem zapominać, że poza zagadnieniami merytorycznymi (odpowiedni dobór próbki), wybór ten musiał się ograniczać do istniejących już reprodukcji, które, dla celów praktycznych winny być dobrej jakości, łatwe do manipulowania i dostępne w każdej ilości w sprzedaży. Wybrane reprodukcje prac 109 artystów z 21 krajów, ilustrujące najbardziej reprezentatywne osią­ gnięcia w dziedzienie sztuki w latach 1900-1960 (ostatnie dziesięciolecie pominięto świadomie), podzie­ lono na 23 zestawy, po 10 kart każdy (stąd niektóre z nich figurowały w kilku zestawach), objęte wspól­ nym „hasłem”, którym był bądź temat, bądź kolor, bądź też elementy formalne łączące wszystkie dzieła. Oto wspólne mianowniki poszczególnych grup ilustracji:

87 1. Akt kobiecy 2. Postacie ludzkie na tle pejzażu 3. Postacie statyczne; 4. Portrety en face 5. Postacie w ruchu 6. Pejzaż (ogólnie) 7. Pejzaż górzysty 8. Pejzaż z mostami 9. Pejzaż z łodziami 10. Figury wyizolowane 11. Ptaki* ssaki, ryby 12. Martwa natura 13. Formy pionowe 14. Martwa natura: kwiaty 15. Wnętrza 16. Temat drogi 17. Wariacje na hómat linii równoległych 18. Formy st^je: kwadraty i prostokąty 19. Formy opływowe: koła i owale ,20. Kaligrafia 21, Analityczne zniekształcenia zdążające do ustalenia porządku plastycznego 22. Rozkład formy 23.. Rytm.

Przygotowanie kwestionariusza i wybór próbki publiczności powierzono specjalistom z „Instytutu badania opinii publicznej” (Associated Marketing Services Limited). Podmiotem badań było 507 osób (od 15 roku życia), wybranych na zasadzie próbki spomiędzy 1.800 000 mieszkańców Toronto, drugiego w hierarchii ważności zespołu miejskiego Kanady, posia­ dającego dość zróżnicowaną, jeśli chodzi o pochodzenie i warunki ludność i odznaczającego się dość intensywnym życiem artystycznym (dwa uniwersytety, wielkie muzeum, aktywne galenę sztuki, znani marszandzi). Badania przeprowadzono w ciągu sześciu tygodni: 22.JX — 4.XI.1967. W oznaczonym dniu 24 „an­ kieterów”, wytypowanych przez Associated Marketing Services wyruszyło z różnych punktów do sześciu okręgów miasta, tak jednak, by ich mieszkańcy mieli równą szansę wzięcia udziału w badaniach. Decydując się na przeprowadzenie wywiadów w mieszkaniach ankietowanych, kierowano się słuszną zasadą, że respondent czujący się dobrźe „u siebie” dysponujący nieograniczonym w' zasadzie czasem, bardziej będzie skłonny do nieskrępowanych i przemyślanych odpowiedzi. Wywiad trwał mniejwięcej godzinę. Odbywał się, jeśli zachodziła tego potrzeba, w języku macierzystym badanego. Przeprowadzano go na podstawie kwestionariusza, zawierającego 20 pytań, skonstruowanych tak, aby odpowiedzi można było łatwo przetransponować na kod dla maszyn liczących, które miały dokonać analizy danych. Wywiad składał się z dwóch części: osoba pytana musiała najpierw podać szereg pod­ stawowych informacji socjo-ekonomicznych dotyczących siebie i rodziny, jak wiek, płeć, zawód, zarobki ankietowanego lub głowy rodziny wykształcenie ogólne i artystyczne, zainteresowanie i działalność w któ­ rejś z dyscyplin plastycznych. Następnie pytany otrzymywał 1 zestaw reprodukcji („jeu principal”) do szczegółowego obejrzenia. Jego zadaniem było uszeregowanie ilustracji według własnych upodobań, uza­ sadnienie tej manipulacji, znalezienie i wyjaśnienie wspólnego tematu czy „hasła” wybranego dla całe­ go zestawu, opisanie dzieła, które było już poprzednio znane odpowiadającemu, w końcu wskazanie obrazu, który dana osoba chciałaby posiadać oraz odpowiedź na pytanie, co zrobiłaby z nim gdyby dostała jego oryginał. Po tym szczegółowym „egzaminie” respondent otrzymywał trzy dalsze zestawy („jeux secondaiies ) i spośród każdego z nich winien był wybrać, uzasadniając swą decyzję, dzieło najbardziej i najmniej po­

88 dobające się. Ostatnim etapem ankietowania było uszeregowanie przez pytanego wszystkich czterech zestawów (40 reprodukcji) według jego gustów i upodobań. Stosując taką metodę sondażu należało ściśle przestrzegać następujących zasad: 1. każdy z 23 zestawów reprodukcji winien stanowić równocześnie „jeu principal” i „jeu secondaire” ; 2. każdy z nich powinien być analizowany tę samą ilość razy przez każdą z grup socjo-ekonomicznych i geograficznych; 3. próbka publiczności winna obejmować wszystkie grupy reprezentowane w danej aglomeracji. Uzyskane dane pozwoliły na wyciągnięcie wniosków ogólnych (szczegółowe opublikowane zostaną po opracowaniu ich przez maszyny liczące), dotyczących postaw publiczności wobec sztuki współczesnej. Zasadniczym stwierdzeniem jest obalenie tezy głoszonej przez niektórych artystów i krytyków sztuki, że każda innowacja i postęp jakie dokonują się w tej dziedzinie są i muszą być akceptowane przez szeroki ogół. Okazało się wręcz odwrotnie. Jest to zresztą, jak twierdzą organizatorzy badań, prawidłowość obserwowana od dość dawna, według której istnieje przesunięcie mniej więcej dwóch generacji lub po­ łowy wieku między awangardowymi tendencjami w sztuce a ich całkowitą akceptacją. Stąd też nie należy się dziwić, że najgwałtowniej zostały odrzucone dzieła namalowane w 1917 r: Lćgera — Żołnierze gra­ jący w karty; Feiningera — Most III; Mondriaana— Błękitna kompozycja, chociaż inne mniej radykalne prace dwóch pierwszych (Feiningera — Gelmeroda IX, 1926, Lćgera— Matka i dziecko), wysunęły się w ocenie na czoło. Dobrym sprawdzianem w tej kwestii okazały się również reprodukcje reprezentujące dzieła II poł. XIX w. w swoim czasie awangardowe i odrzucone przez współczesnych, włączone do 20 ze­ stawów i pełniące tu rolę „kontrolnych”. Poza dwoma wyjątkami były to dzieła najbardziej znane — i one też osiągnęły najwyższe miejsca (np. Maneta — Śniadanie na trawie, Milleta — Anioł Pański, Gauguina — Autoportret, Browna — Przejście przez kładkę). Artyści skądinąd takp opularni jak Degas, Renoir czy Monet umieszczani byli na końcu zestawu zawsze wtedy, gdy chodziło o ich dzieła eksperymentalne, najmniej konwencjonalne. Nie przyćmiewa tego stwierdzenia fakt, że na pierw§zych miejscach uplaso­ wali się również Buffet ze swoją Stacją, malowaną w 1955 r. oraz Zao Wou-ki i jego Piazza z 1951 r. Tendencja do wielkiego upodobania przez publiczność tematów najbardziej konserwatywnych, zwią­ zana jest bezwątpienia z różnymi czynnikami. Na obecnym etapie opracowania uzyskanych danych, wy­ daje się, że jest ono wynikiem „zżycia” się z, nie tyle ściśle określonymi dziełami, ile z pewnymi ich ty­ pami. Procent ankietowanych deklarujących znajomość któregokolwiek z przedstawionych im dzieł jest uderzająco niski, tymbardziej, jeśli uwzględni się fakt, że szereg obrazów zastosowanych w badaniach lub doń zbliżonych, eksponowany był w Muzeum w Toronto. Zdecydowanym „faworytem” był Anioł Pański Milleta, zajmujący II miejsce (po Loży-Renoira), w zestawie zatytułowanym Postaci statyczne. Obydwa obrazy były względnie dobrze znane pytanym. Natomiast wspaniałe płótno Grandt Wooda-Ame- rican gotic, figurujące w tym samym zestawie, zajęło jedno z ostatnich miejsc, chociaż było znane większej liczbie osób, niż dwa pierwsze. Zaskakujący dla prowadzących badania był również fakt, że jedynie nikła liczba ankietowanych rozpoznała prace dwóch malarzy kanadyjskich, wprowadzone do zestawów, cho­ ciaż reprodukcje dzieł jednego z nich wiszą w każdej klasie szkolnej — uplasował się on zaledwie na 6 miejscu. Jeśli chodzi o najbardziej nielubianych, wręcz odrzucanych artystów, procent zgodności był tu naj­ większy. Do rzędu twórców nielubianych należą m. in. Dubuffet, Gottlieb, Lćger, Kooning, Miro, Pollock i, co zdumiewające-Dufy. Około 41 spomiędzy najwybitniejszych malarzy naszego stulecia znalazło się na dwóch ostatnich miejscach, tak w „jeu principal”, jak i w „jeu secondaire”. Niektóre jednak prace Picassa i Lćgera w innych zestawach zyskiwały I lub II miejsca. (Stary gitarzysta — Picassa, I miejsce w zestawie Figury wyizolowane, Matka i dziecko-Légera, II miejsce w zestawie Kwadraty i prostokąty). Jedynie Mondriaan był stale i konsekwentnie odrzucany — co jest tym dziwniejsze, że krótko przed an­ kietowaniem, Toronto prezentowało wspaniałą wystawę jego dzieł. Świadczy to o tym, iż publiczność po prostu zlekceważyła możliwość zapoznania się z twórczością wielkiego artysty, a ci którzy wystawę zwie­ dzili, nie wiele ,z niej wynieśli.

12 89 Nieprzezwyciężoną wprost trudnością było dla ankietowanych zrozumienie kryteriów, którymi po­ służyli się badający przy grupowaniu ilustracji i opatrywaniu ich wspólnym „hasłem”. Nie rozumiano określenia „wspólne elementy formalne”, biorąc je po prostu za „temat”. Zaledwie jedna osoba na dwa­ dzieścia przebadanych zdolna była znaleźć je i uzasadnić. Stąd też w zestawie Portrety en face, prawie po­ łowa pytanych skupiła swe zainteresowania na szczegółach-np. na wyrazie oczu. Jeden z respondentów nawet sądził, że seria portretów od Cćzanna i Gauguina do Braque’a i dość późnego Picassa, została na­ malowana przez tego samego artystę! Wynika stąd, że pytani nie byli zdolni do analizy przedstawionych im dzieł i zespalających je elementów. Innym ważnym stwierdzeniem jest fakt, że człowiek łatwiej i chętniej wypowiada się na temat tego, czego nie lubi i instynktownie odrzuca, niż na temat rzeczy łubianych i akceptowanych. Przykładem jest tu Dubuffeta — La barbe des incertains retour (w zestawie Rytm), sklasyfikowana na ostatnim miejscu przez 78% pytanych, podczas gdy łubiany, znany i akceptowany Millet, zyskał tylko 58% gło­ sów. A oto zestaw kilku jeszcze elementów, których przeankietowani manifestacyjnie nie lubią i tym samym odrzucają, bądź też lubią i tym samym uznają: — potępia się wszystko, co jest niezrozumiałe, uważane jako rozmyślne działanie ze strony artysty, ma­ jące na celu wprowadzenie w błąd widza; Propozycje artysty deklarowane muszą być jasno i zrozumiale- -tego przeciętny odbiorca oczekuje od sztuki. Nie znaczy to jednak, że oczekuje on „anegdoty” lub „dy­ daktyki”. Odnosi się wrażenie, że widz czuje się oszukany przez artystę, któremu nie zależy na tym, aby był zrozumiany przez szeroki ogół. „Dobra” sztuka musi bowiem coś „oznaczać” ; — obrazy, które sugerują w sposób mniej lub więcej dobitny jakąś katastrofę, klęskę jednostki lub spo­ łeczeństwa oraz negatywy życia uznawane są za „destruktywne” (co jest do przyjęcia np. na ekranach telewizyjnych, nie jest do przyjęcia w sztuce); — konstatuje się awersję do całej serii takich cech, jak deformacja dobrze znanych przedmiotów, prze­ rysowanych linii, zbyt nieortodoksyjnie traktowanych tematów religijnych (Żółty Chrystus — Gau­ guina), „prowokujących” nagości; — formy ostre, „kolczaste” powodują odrazę, być może dlatego, że ewokują ból i okrucieństwo. Jedynie, co ciekawe, maniera Buffeta nie podlega tej niechęci; — odwoływanie się do problemów społecznych zdaje się być „niestosowne” w dość nie sprecyzowanej u przeciętnego odbiorcy koncepcji sztuki; — z form geometrycznych bardziej preferowane są koła i owale, niż kwadraty i prostokąty; — kolor jest źródłem wielu niemiłych odczuć. Wyraźnie nie znajduje uznania dominanta czerwieni, to samo jest z zielenią, z wyjątkiem, gdy jest ona zastosowana w pejzażu. Jest się wrogiem barw „nie­ naturalnych” (nie tylko Żółty Chrystus Gauguina spotkał się z dezaprobatą, spotkało to również jego Trzy szczenięta). Nie przeszkodziło to jednak w wysokim zakwalifikowaniu Błękitnych koni Franc Marca (II miejsce), co tłumaczy się łatwo rozpoznawalnym „tematem” kompozycji pełnej wi­ talnej siły. Aprobuje się również kolory ciepłe (różowości Kandinskiego), odrzuca natomiast gwałtowne lub skrajnie zimne — jest to odzwierciedleniem gustów klasy średniej i robotniczej w zakresie dekoracji wnętrz mieszkalnych; — publiczność nie akceptuje przedstawień abstrakcyjnych. Te są dla niej „odrażające” ; — notuje się niechęć do przestrzeni dwuwymiarowej; — akceptowane jest w obrazie wszystko to, co zdolne jest do wywoływania przyjemnych odczuć, np. ma­ cierzyństwo, wakacje, podróże, odpoczynek; — ssaki i ptaki tolerowane są bardziej niż ryby, jaszczurki, które figurowały w szeregu zestawów jako symbole, ignoruje się zupełnie; — pejzaż cieszy się dużą popularnością, ale tylko wtedy, gdy zgodny jest z rzeczywistością lub nasycony świeżością i soczystością (kanikularne lata kanadyjskie, piękne zimy).

90 Zdaniem przeprowadzających badania, analiza uzyskanych danych pozwala na sformułowanie na­ stępujących generalnych konkluzji: — ankietowani dostarczyli danych dostatecznie ścisłych, uważając równocześnie zadanie jakie przed nimi postawiono za bardzo interesujące: — publiczność postawiona przed trudnym a niezwykłym dla niej zadaniem formułowania i wypowia­ dania swych sądów na temat sztuki współczesnej, zdolna jest wbrew dotychczasowym przekonaniom do wyrażania swych odczuć, sądów i upodobań w tej dziedzinie; — zastosowany kwestionariusz, metoda sondażu i technika przeprowadzenia wywiadu spełniły zado­ walająco swe zadanie i mogą być z powodzeniem stosowane w innych ośrodkach w całym świecie. Z uzyskanych wyników można również, jak sądzą inicjatorzy badań, wyciągnąć już pewne wskazówki dla praktyki muzealnej (chodzi oczywiście głównie o muzea sztuki współczesnej), dotyczące przede wszy­ stkim metod i techniki prezentacji, selekcji dzieł przeznaczonych do ekspozycji, ich popularyzacji (opro­ wadzanie wycieczek, wykłady), czy propagandy — odpowiednio opracowane przewodniki, foldery, re- frodukcje, przeźrocza. Być może, iż wszystkie te, odpowiednio użyte czynniki przyczynią się do wypełnienia dotychczasowej c lbrzymiej przepaści między ciągle wzrastającą publicznością muzeów a eksponowaną w nich sztuką współ­ czesną*.

* Jest to krótkie streszczenie artykułów opublikowanych w Museum, omawiających wyniki badań, przeprowadzonych w Toronto przez Kanadyjski podkomitet d/s muzeów sztuki współczesnej ICOM. Zob. Ałtitudes du public a Végard de Vart möderne , ,,Museum” 1969, nr 3/4. Oto autorzy i poszczególne artykuły: Ayala Zacks-Introduction; Duncan F. Came­ ron — Historique et étude; David S. Abbey — Méthodes et resultats de 1’enquéte; Théodore Allen Heinrich — Problémes et interpretations; William J. Withrow — Incidences pratiques de 1’étude de Toronto. W w. w. numerze Museum opubli­ kowano również kwestionariusz wraz z instrukcją oraz jeden z zestawów reprodukcji stosowanych przy badaniach. Streszczenie opracowała D. Cicha.

12* Kazimierz Żygulski

IX KONFERENCJA GENERALNA ICOM

W dniach 29.VIII — 10.IX. 1971 r. odbyła się we Francji, w Paryżu i Grenoble, IX Światowa Kon­ ferencja Generalna ICOM. Tym razem określenie ”światowa” nie było pustym frazesem —, w Konferencji uczestniczyło ponad sześciuset delegatów z 57 krajów świata. Były wśród nich delegacje największych potęg politycznych, gospodarczych i kulturalnych naszej epoki, z delegacjami Stanów Zjednoczonych, Związku Radzieckiego, Wielkiej Brytanii i Japonii, obok delegacji z krajów, które dopiero niedawno pojawiły się jako niezależne państwa na mapie świata. Ze zrozumiałych względów najliczniejsza była de­ legacja Francji, przewodniczącym Konferencji był Dyrektor Muzeów Francji, Jean Chatelain. W skład delegacji polskiej wchodziło pięć osób, prof. Stanisław Lorentz jako przewodniczący, prof. Kazimierz Michałowski, dyr. Ryszard Stanisławski, dr Jerzy Banach oraz autor niniejszego sprawozdania, który pełnił także funkcję referenta na plenarnym zebraniu Konferencji. Zarówno gospodarze Konferencji, muzeolodzy francuscy, jak i władze tego kraju, zaczynając od-naj­ wyższych ich przedstawicieli w Paryżu, a kończąc na małych, prowincjonalnych miastach, zrobili bardzo wiele, aby nadać Konferencji rangę wielkiego wydarzenia kulturalnego. Konferencję otworzył Minister Kultury Francji, J. Duhamel, inni ministrowie uczestniczyli w imprezach Konferencji poza Paryżem. Na spotkanie delegacji w muzeum Rodin’a przybył osobiście Prezes Rady Ministrów, J. Chaban — Delmas, we wszystkich miastach, które gościły Konferencję (jej marszruta wiodła przez Dijon, Beaune, Lyon, Cham- bery do Grenoble) delegatów podejmowali merowie miast i prefektowie departamentów. Wiele energii i inicjatywy przejawiły francuskie muzea leżące na trasie Konferencji, z tej okazji przygotowano cały sze­ reg, niekiedy unikalnych, wystaw, wernisaży, dokonano otwarcia nowych sal i ekspozycji zaczynając od galerii malarstwa w Luwrze. Za szczególnie udaną i ciekawą należy uznać wystawę w Dijon, w dawnym pałacu Książąt Burgundii, jej tematem było przedstawienie postaci żałobników w sztuce średniowiecznej Europy. W bogatej ekspozycji rzeźb, fotogramów i rękopisów znalazły się także materiały fotograficzne z Polski, a starannie wydany katalog z bibliografią przedmiotu uwzględnił i nasz krajowy dorobek piś­ mienniczy. Z wystaw współczesnych na wzmiankę zasługuje wielka retrospektywna wystawa twórczości Maxa Ernsta, urządzona w Domu Kultury w Grenoble, stanowiącym dumę Francji, jako wzorowa pla­ cówka upowszechniania kultury oraz wernisaż najnowszych rzeźb znanego konstruktywisty Nauma Gabo w muzeum w Grenoble. N. Gabo, wystawiający swe prace od lat dwudziestych, kiedyś jeden ze współ­ autorów tzw. „Manifestu realistycznego”, znalazł obecnie w nowoczesnych materiałach, syntetycznych masach plastycznych, nowe możliwości artystycznego wyrazu.

92 Centralnym tematem Konferencji, wokół którego zbudowany został program plenarnych zebrań i dys­ kusji, był problem nazwany „Muzeum w służbie człowieka, dziś i jutro”. Temat ten, jako pierwszy, podjął minister J. Duhamel otwierając imprezę w Paryżu, właściwe obrady odbyły się dopiero w Grenoble. Trwały one przez cztery dni według następującego, jednolitego schematu; przedpołudniowe zebrania rozpoczynano wstępnym referatem przedstawiciela władzy. Zgodnie z przyjętą konwencją grzecz­ nościową nie był on dyskutowany, lecz jedynie przyjmowany niejako do wiadomości (jak i każda konwen­ cja i ta nie dała się zresztą w całości wprowadzić w życie), następnie prezentowano trzy lub cztery fa­ chowe referaty i nad nimi, w godzinach popołudniowych przeprowadzano publiczną dyskusję. Na ko­ lejnych zebraniach plenarnych przewodniczyli — G. H. Riviére (Francja), S. Lorentz (Polska), Sir Ph. Hen- dy (Wielka Brytania), F. Taylor (Stany Zjednoczone). Wstępne referaty, o których mowa była powyżej, przedstawili kolejno — S. Adotevi (Dahomey), M. Władykin (ZSRR — wiceminister kultury), K. v. Dohnanyi (NRF — wiceminister oświaty i nauki) oraz J. Kinard (Stany Zjednoczone). Zasadniczy temat Konferencji, „Muzeum w służbie człowieka”, został podzielony na cztery wielkie podtematy, każdemu z nich poświęcono jeden dzień plenarnych obrad. Tak więc po kolei omówiono następujące grupy problemów: 1. Muzeum we współczesnych systemach oświaty i kultury, 2. Muzeum jako środek masowego oddziaływania, jego metody i zasięg, 3. Rola muzeum w społeczeństwie, 4. Czynniki pośredniczące pomiędzy muzeum i publicznością. W trzecim dniu plenarnych obrad polski referat, oparty o badania przeprowadzone w muzeach miasta Lodzi, a zatytułowany „Muzeum a człowiek dorosły”, wygłosił autor niniejszego sprawozdania, odpowia­ dając następnie na różne uwagi i głosy w dyskusji. Generalnie rzecz biorąc, w referatach i dyskusjach plenarnych zaznaczyły się trzy odrębne tendencje przejawiające się obecnie w światowym muzealnictwie. Pierwsza z nich wyraża się w dążeniu do radykal­ nego zerwania z tradycją muzealną i przekształcania instytucji muzeum w coś, co można by nazwać, wykorzystując terminologię zaczerpniętą z praktyki krajów socjalistycznych, domem czy pałacem kultury. Rzecznicy tej koncepcji, rekrutujący się przede wszystkim ze Stanów Zjednoczonych i krajów będących kulturalnie pod ich przemożnym wpływem, argumentują, iż nowoczesne muzeum powinno podejmować się każdego rodzaju działalności kulturalnej w swych murach, byle tylko ściągnąć publiczność i być po­ żytecznym w życiu danej społeczności. Należy więc organizować koncerty i spotkania, zabawy i dyskusje na różne tematy, niekoniecznie związane z klasyczną funkcją muzeum, ba nawet organizować stałe zes­ poły amatorskie, kółka różnych zainteresowań. Tendencja ta staje

93 typu udoskonaleń technicznych i organizacyjnych, właściwe szkolenie personelu i przemyślane kontakty z innymi instytucjami realizującymi podobne zadania, przede wszystkim szkołami. Bardzo wyraźnie podkreślano przy tym (a znany rosyjski znawca sztuki, prof. M. Ałpatow poświęcił temu tematowi swój referat) rolę muzeum w nowoczesnym estetycznym wychowaniu młodego pokolenia. Trzecia tendencja jaka doszła do głosu w plenarnych zebraniach Konferencji i dyskusjach, częstoą przenoszonych z sali w kuluary, miała, mimo ostrych i namiętnych chwilami tonów jakie wniosła ze sobz w istocie marginesowy charakter. Wyraziła się ona w zasadniczym sprzeciwie zgłoszonym przeii delegatów niektórych afrykańskich krajów, gdzie muzea powstały u schyłku epoki kolonialnej, z inspiracj białych, przeciwko samej instytucji jako takiej. W opinii tych dyskutantów dla społeczeństw Czarnej Afryk muzeum w jego europejskiej formie jest czymś zupełnie obcym, sztucznym i niepotrzebnym. Usiłuje się tam, w szklanych gablotach, umieszczać elementy afrykańskiego dorobku, wyprane z ich głębokiej społecznej treści, ułożone według zasad europejskiej wiedzy o Afryce. Pomiędzy takim muzeum i społe­ czeństwem istnieje po prostu przepaść. Ten sprzeciw przedstawicieli wczoraj uciskanych ludów, w ogrom­ nej większości rozpoczynających dopiero budowę samodzielnych organizmów państwowych i boiykają- cych się z ogromnymi trudnościami, jest w pełni zrozumiały. Wynika z naturalnej reakcji wobec dominacji kolonizatorów, którzy, mimo że opuścili swe dawne kolonie nie przestają kontrolować ich ekonomicznie, a zwłaszcza intelektualnie. W wystąpieniach, o których teraz mowa doszły do głosu, jak się można było spodziewać na tak szerokim reprezentatywnym dla dzisiejszego układu sił światowych, forum, sprzecz­ ności natury zasadniczej charakteryzujące współczesny, pokolonialny świat, sprzeczności dla ujawnienia których sprawy muzeów stanowiły jedynie pretekst. Niezależnie od zebrań plenarnych w czasie Konferencji obradowały stałe Komitety ICOM. Ze względu na swe zainteresowania autor tego sprawozdania uczestniczył w pracy Komitetu Oświatowego, któremu przewodniczyła I. Antonowa, Dyrektor muzeum im. Puszkina w Moskwie. Przedstawiony tam referat spra­ wozdawczy o działalności Podkomitetu Oświatowego, Polskiego Komitetu Narodowego ICOM, przygo­ towany przez jego przewodniczącego, prof. K. Malinowskiego, wzbudził znaczne zainteresowanie i sze­ roką dyskusję. W szczególności pytania dotyczyły organizacji badań socjologicznych w polskich muzeach. Wśród członków Komitetu została rozkolportowana, przygotowana specjalnie na Konferencję, dwuję­ zyczna publikacja Muzeum Narodowego w Poznaniu (T. VI Monografii, 1971 r.) zawierająca między innymi polskie materiały przygotowane na tę imprezę. Inni członkowie polskiej delegacji byli czynni w interesujących ich Komitetach, w szczególności prof. K. Michałowski jako przewodniczący Komi­ tetu Muzeów Archeologicznych i Historycznych, dyr. R. Stanisławski w Komitecie Muzeów Sztuki Współczesnej. Na zakończenie IX Konferencji odbyły się wybory nowych władz. Przewodniczącym Komitetu Wy­ konawczego ICOM został przedstawiciel Czechosłowacji, dyr. J. Jelinek z Brna, przewodniczącym Ko­ mitetu Doradczego, przedstawiciel Hiszpanii, dyr. X. Salas z muzeum Prado w Madrycie. Do Komitetu Wykonawczego wybrany został ponownie, prof. Stanisław Lorentz. Jako miejsce następnej X Konferencji Generalnej w r. 1974 wybrano, na propozycję Danii, Kopenhagę. PIŚMIENNICTWO

ANNALES/ANNUAL—MUSÉES. ÉDUCATION. ACTION CULTURELLE

Dyskutowana od 1965 r., podkreślana na Konferencji moskiewskiej (1968) i na 8-mej Konferencji Generalnej ICOM, potrzeba specjalnego czasopisma, poświęconego wyłącznie zagadnieniom oświato­ wym muzeów, dopiowadziła do powstania nowego periodyku pod nazwą wyrażoną-w tytule niniejszej informacji, będącego organem ICOM’u. Redakcja Rocznika mieści się w Londynie, jego redaktorem została Renée Marcousée, sekretarz ge­ neralny Międzynarodowego Komitetu d/s Oświatowych ICOM. Program Rocznika sprecyzowany został w jego pierwszym numerze. Zakłada on: 1. Informowanie specjalistów, tak muzeologów, jak i pedagogów o wszelkich inicjatywach podejmowanych w różnych ośrodkach muzealnych świata w zakresie działalności oświatowej muzeów (metody pracy oświatowej, badania socjologiczne nad publicznością muzealną, problemy kształcenia pracowników oświatowych). 2. Wymianę myśli i doświadczeń między poszczególnymi podkomitetami narodowymi a Komitetem Mię­ dzynarodowym. Dotychczas ukazały się dwa numery Roczników. Pierwszy1 z nich, w bardzo jeszcze skromnej szacie typograficznej (fascykuł broszurowany) i bardzo skromny treściowo, poświęcony jest w całości sprawo­ zdaniom z działalności podkomitetów narodowych, wraz z wybraną bibliografią ich publikacji za lata 1967-68. Zawiera również trzy krótkie artykuły omawiające z różnych punktów widzenia problem zadań i kształcenia oświatowej kadry muzeów. Numer drugi2, który ukazał się w zmienionym, mniejszym for­ macie, obszerniejszy treściowo, dzieli się na pięć części. Pierwsza — realizuje założenia redakcji, w myśl których każdy numer czasopisma ma być poświęcony odrębnemu zagadnieniu. Tym razem są to badania socjologiczne nad publicznością muzealną. Znajdujemy tu skróty artykułów, które w całości zostaną wydane przez Radziecki Komitet Narodowy, omawiające dotychczasowe wyniki badań przeprowadzonych w muzeach Australii, Muzeum Miejskim w Melun, muzeach Niemieckiej Republiki Demokratycznej, Holandii i Polski. Część druga, zatytułowana: The Museum Forum: Ideas and views, będąca swoistą trybuną dla wymia­ ny poglądów na temat rozmaitych form pracy oświatowej, stosowanych przez różne muzea świata, za­ wiera streszczenia lub omówienia drukowanych uprzednio artykułów lub prac dotyczących wymienionych zagadnień. Najciekawsza jest informacja opracowana na podstawie artykułu G. van Hoeka (Rijksmuseum), po­ święconego zajęciom z młodzieżą szkół podstawowych i średnich Amsterdamu, prowadzonym systema­ tycznie przez profesorów — plastyków w Muzeum Miejskim tegoż miasta.

95 Na uwagę zasługuje również krótkie omówienie pracy J. Neustupnego: Muzeum i badania naukowe (Praga 1968). Do tematyki poprzedniego numeru nawiązuje: sprawozdanie z publikacji Formation du personnel des muséés, 1970, wyd. przez Smithsonian Institution, Washington (1970) oraz informacja o trzyletnim studium muzeologicznym, prowadzonym w Shenstone College of Education a przeznaczonym dla przysz­ łych nauczycieli. Część trzecia zawiera sprawozdanie R. Marcousće z misji przeprowadzonej z ramienia 1COM w kra­ jach płd. wschodn. Azji, część czwarta — skróty referatów: H. Holtzhauera— Muzeum i wychowanie oraz W. Ehrlicha — Praca oświatowa w Państwowym Muzeum W. Goethego w Weimarze, wygłoszonych przez w. w. na posiedzeniu Working Party on Training w Weimarze, w lipcu 1970 r. Część piąta — to spra­ wozdania z działalności podkomitetów narodowych. Redakcja zapowiada również kontynuację rozpo­ czętej w numerze poprzednim bibliografii, dotyczącej działalności oświatowej muzeów, oczywiście w for­ mie bardzo skróconej ze względu na przygotowaną przez ICOM pełną bibliografię tego zagadnienia. Nowe czasopismo, chociaż posiada mało sprecyzowany jeszcze profil wypełnia dotkliwą lukę w do­ tychczasowym braku informacji o sprawach oświatowych muzeów, w skali międzynarodowej.

PRZYPISY

1 (Annales) Annual. Musées. Education. Action Culturelle. No 1, 1969. Corsham 1970, Bath Academy of Art, 4° s '24 (rotapr). 2 (Annales )Annual. Musées. Education. Action Culturelle. No 2, 1970. Oxford 1970, Fina Print 8° s. 80 (równoległy tekst angielski i francuski).

D. Cicha MUZEA WALKI

Rocznik Muzeów Historii Walk Rewolucyjnych i Narodowo-wyzwoleńczych, Wyd. Muzeum Historii Ruchu Rewolucyjnego Warszawa (wydawane od 1968 r. ukazało się 5 zeszytów). Problematyka poruszana na łamach „Muzeów Walki” dotyczy całego kompleksu zagadnień specja­ listycznych wiążących się z profilem muzeów o typie historycznym. Podstawowym celem jednostek tego typu jest popularyzacja w społeczeństwie określonych faktów historycznych związanych z problematyką walki i męczeństwa Narodu Polskiego. Chodzi tu głównie o aspekt wyzwolenia narodowego i społecznego. Muzea tego typu mają stosunkowo krótką tradycję. Mimo to ich dorobek i zakres oddziaływania spo­ łecznego ma poważne znaczenie z punktu widzenia wychowawczego i poznawczego. Pismo powstało jako wyraz potrzeb i tendencji nakreślonych w wyniku działalności i pracy muzeów walki i męczeństwa. Stąd jego profil jest zróżnicowany, artykuły natomiast o różnym ciężarze gatunkowym i różnym poziomie warsztatowym. Pismo stanowi rodzaj „magazynu”, w którym zamieszcza się wszystko co dotyczy pracy i działalności placówek o tym charakterze w kraju a także i zagranicą. Jako zarzut można wysunąć tu kwestię zbyt małego zainteresowania warsztatem pracy. Jest to sprawa niezwykle istotna, wyczuwa się brak artykułów o charakterze specjalistycznym i fachowym. Muzea walki mają przecież zupełnie inne problemy, związane choćby ze sprawą gromadzenia, doboru i selekcji materiału niż muzea o typie tradycyjnym. Niedosyt w tej dziedzinie jest w pewnym stopniu zaspokojony takimi ar­ tykułami jak: Zakres i metody dokumentowania zagadnień współczesności w muzeach historycznych_Ja­ nusz Durko; Zbiory MHPRR w Warszawie i kierunki ich gromadzenia —Maria Banasik, (nr 1); Los do­ kumentów, niepokoje i wnioski — Stanisław Lorentz (nr 3). W większej części artykułów przeważa charakter sprawozdawczy w rodzaju relacji z działalności i szerszych omówień. Pozytywną zmianę w tej dziedzinie stanowi numer 5, w którym znajdujemy niezwykle interesującą dyskusję redakcyjną — pt. Zbieractwo i kryteria klasyfikacji zbiorów. Cytowana dyskusja wiele uwagi poświęca takim zagadnieniom jak; poję­ cie zabytku, wartość obiektu z punktu widzenia historycznego, muzealnego, ekspozycyjnego, problem selekcji i doboru materiału oraz kwestie specjalizacji zbiorów. W tym samym numerze opublikowany został także artykuł M. Kaliszana — Dokumentowanie zbio­ rów i wystaw muzealnych. Zgodnie z założeniami redakcji publikowane są także materiały poświęcone studiom i szczegółowym analizom wybranych problemów z okresu wojny i okupacji. Do najciekawszych pod tym względem zalicza się cykl poświęcony więzieniu Pawiak. Irena Domańska i Maria Rutkiewicz zajęły się wspólnie opra­ cowaniem materiałów gromadzonych przez komórki więzienne AK i Delegatury Rządu na Kraj, zebrały li­ czne relacje b. więźniów i opracowały bazę materiałową już zgromadzoną w Muzeum Więziennym Pawiaka. Innym niezwykle interesującym artykułem jest opracowany przez Kazimierza Smolenia materiał z Wizji lokalnej Sądu Frankfurckiego na terenie b. obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu-Brzezince.

13 97 Wymienione opracowania zostały dodatkowo uzupełnione szeregiem zdjęć, a w wypadku cyklu R. Do­ mańskiej i M. Rutkiewicz zreprodukowano w oryginalnych barwach i skali hitlerowskie obwieszczenie okupacyjne. Inicjatywa tego typu jest czymś nowym, jeśli chodzi o źródła do historii najnowszej. Popu­ laryzacja niektórych dokumentów w formie zwielokrotnionych wiernych kopii jest ze wszech miar ko­ nieczna i pożyteczna; przy współczesnej technice reprodukcyjnej nie stanowi specjalnego problemu edytorskiego. Szkoda, że nie zreprodukowano w podobny sposób obok obwieszczenia grypsów więziennych (za­ mieszczone zostały reprodukcje z klisz siatkowych) czy też kart tajnych druków konspiracyjnych. „Muzea Walki” stały się także trybuną dla nowych form i propozycji wystawienniczych. Zwraca się tu dużą uwagę na wyzyskanie szerokiego asortymentu środków technicznych i zespolenie szeregu bodźców 0 charakterze psychicznym oddziałujących na świadomość masowego odbiorcy. Cennym wkładem są inicjatywy i eksperymenty podejmowane przez scenarzystów i realizatorów wystaw starających się oddać atmosferę przedstawianych wydarzeń. Ekspozycja muzealna stanowi w tym wypadku wyobrażeniową re­ plikę faktów, będącą sposobem bardzo swoistego ich przekazywania świadomości widza zbiorowego. Obok wymienionego dążenia chodzi także, jak np. w wypadku Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszaw­ skiej o zrekonstruowanie szeregu pomieszczeń i przywrócenie im pierwotnego wyglądu dla celów doku­ mentacji historycznej. Utrwalono w ten sposób stan faktyczny sprzed niewielu stosunkowo lat, zachowując 1 utrwalając „umykający” fakt. W dziale informacyjnym znaleźć można ujęte w zwięzłą formę wiadomości podające ciekawsze wy­ darzenia z dziedziny pracy i działalności muzeów walki i męczeństwa w kraju, a także i w świecie. Do takich należy zawarty w 5 zeszycie artykuł (tłumaczenie z francuskiego) Andre Tollet — Muzeum Ruchu Oporu we Francji. Omawia on zadania i cele jedynej tego typu jednostki we Francji. Jako najistotniejsze zadanie podaje autor utrwalenie rzeczywistego obrazu historii. Pozwalają one na orientację w zakresie działalności i ba­ dań naukowych. Zawarte informacje ze względu na dążenie redakcji do uchwycenia całości zjawiska z tej dziedziny mogą posłużyć jako cenny materiał w pracach badawczych, szczególnie w ich początko­ wej fazie. Obok tego w poszczególnych numerach publikowane są takie materiały jak: kroniki wystaw, dane o nowych nabytkach i wiadomości bibliograficzne.

K. Gołębniak MUZEA I ZABYTKI TECHNIKI W POLSCE

Wydawnictwo „Muzea i Zabytki Techniki w Polsce” —jest pierwszą próbą publikacji poświęconą tej tematyce, pracą zbiorową, pod red. Jerzego Jasiuka i Jana Pazdura. Książkę wydało Wydawnictwo Naukowo-Techniczne, Warszawa 1970. Zawiera 188 stron, 56 ilustracji wybranych zabytków, fragmen­ tów wnętrz ekspozycyjnych muzeów oraz fotografii gmachów' muzealnych. Część zasadnicza składa się głównie z referatów, materiałów z konferencji w Warszawie w 1964 roku na temat: „Zabytki i Tradycje Techniki w Tysiąclecie Państwa Polskiego”. Inicjatywa konferencji wyszła od Komitetu Historii Nauki i Techniki PAN oraz od Rady Naukowej Muzeum Techniki NOT — największej dotychczas placówki która kompleksowo i w sposób systematyczny prowadzi akcję ochrony zabytków techniki. Obok materiałów z konferencji wykorzystano w książce inne, tematycznie związane z nią prace, oma­ wiające zagadnienia, które wyłoniły się w trakcie prac przygotowawczych do konferencji. Ta część książki zawiera następujące referaty:

Postępowe tradycje polskiej techniki — Jan Pazdur. Znaczenie badań i nauczania w zakresie historii techniki i kultury materialnej— Eugeniusz Olszewski. Wartość naukowa zabytków techniki na przykładzie historii polskiej techniki hutniczej - Mieczysław Radwan. Miejsce zabytków techniki w ogólnopaństwowym systemie ochrony dóbr kultury — Mieczysław Ptaśnik. Ochrona zabytków techniki w Polsce — dorobek i potrzeby — Jerzy Jasiuk. O potrzebie badań i udostępnieniu zabytkowej kopalni w Krzemionkach Opatowskich — Bolesław Krupiński. Kopalnia w Krzemionkach Opatowskich jako zabytek techniki i kultury materialnej — Witold Hensel i Mieczysław Ptaśnik. Zabytki górnictwa polskiego jako materialne dokumenty jego tradycji — Bronisław Rudnicki. Zabytki Podhala — dokumentami technicznych umiejętności ludu polskiego — Henryk Jost. Ochrona zabytków techniki morskiej w Polsce, Przemysław Smolarek. Wpływ wystaw zmiennych na organizację i pracę muzeów techniki — Czesław Ługowski. Dydaktyczne formy pracy muzeów techniki — Wacław Torbus. Ośrodki krzewienia kultury i wiedzy technicznej — Alfred Liebfeld.

Po referatach następują dwa końcowe rozdziały: Najważniejsze muzea techniki w Polsce — Jerzy Jasiuk Nieruchome zabytki techniki w Polsce — Danuta Trynkowska z których pierwszy zawiera zestawienie muzeów i dane o polskich muzeach techniki, drugi podaje lokalizację kilkuset nieruchomych zabytków techniki w Polsce. Wśród materiałów zebranych na sesji pewne odrębne zagadnienie reprezentuje referat E. Olszewskiego w którym autor omawia cele badań nad historią techniki i kultury materialnej, konieczność i znaczenie wprowadzenia elementów tych zagadnień do programów kształcenia specjalistów różnych dziedzin pod­ kreślając jednocześnie że o ile niekorzystna jest sytuacja w zakresie nauczania historii techniki i kultury

13* 99 materialnej (stara się wyjaśnić z czego ona wynika), o tyle dobry jest stan badań w tej dziedzinie i to przede wszystkim dzięki pracom Instytutu Historii Kultury Materialnej PAN oraz Zakładu Historii Nauki i Tech­ niki PAN. M. R adw an omawia system pracy historyka techniki i kultury materialnej, istotę jego pracy polega­ jącą przede wszystkim na ujmowaniu rozpatrywanych zjawisk w pewnej skali porównawczej, która by podawała wartość postępu. Omawia szeroko sytuację zabytków hutnictwa, najcenniejsze zbiory maszyn i urządzeń pozwalające często odtworzyć dokładnie proces pracy i pracochłonność różnych operacji. Dwa referaty: J. Jas i u ka i M. P ta śn ik a dotyczą szerokiej problematyki muzealnictwa technicznego w Polsce. J. Jasiuk przedstawia krótko historię polskiego muzealnictwa technicznego oraz etapy tradycji ochrony zabytków techniki w Polsce; dokonuje przeglądu dorobku na podstawie odcinków działalności wcho­ dzących w skład kompleksowej akcji ochrony zabytków techniki. M. Ptaśnik zapoznaje czytelników z zagadnieniami wprowadzania w życie ustawy (z dnia 15 lutego 1962) 0 ochronie dóbr kultury i o muzeach. Omawia kwestię roli naukowej i dydaktycznej zabytków techniki 1 znaczenie powoływania muzeów techniki. Zagadnieniom muzealnictwa technicznego od strony praktycznej, na licznych przykładach osiągnięć muzeów światowych i polskich poświęcone są referaty C. Ługow skiego, W. T o rb u sa i A. L iebfelda. Referat Ługowskiego omawia sytuację muzealnictwa światowego i na tym tle działalność polskich muzeów technicznych, dwa pozostałe omawiają głównie kierunki działania i wytyczne polskiego muze­ alnictwa technicznego, w oparciu o znajomość pracy i doświadczeń muzeów techniki w świecie. B. R u d n ick i omawia historię polskiego górnictwa i ewolucję myśli technicznej w górnictwie, daje sze­ reg przykładów zabytków i omawia ich stan zachowania. P. S m olarek charakteryzuje stan badań nad historią techniki morskiej, opisuje stan stałych i rucho­ mych zabytków oraz zadania, jakie stoją przed muzeami morskimi. H. Jo st prezentuje, w historycznym ujęciu, zabytki Podhala pod kątem ludowej, interesującej inwencji twórczej m ieszkańców tego regionu. Referaty B. K ru p iń sk ieg o oraz W. H ensla i M. P ta śn ik a poświęcone są obiektowi klasy światowej, kopalni w Krzemionkach Opatowskich. Pierwszy z autorów omawia głównie kwestię konieczno­ ści szerokiego współdziałania naukowców i specjalistów różnych dziedzin dla uzyskania właściwej treści od­ krycia (miało to miejsce właśnie w wypadku w/w kopalni); drugi omawia kwestię należytego wykorzystania wszelkich dóbr płynących z racji posiadania obiektu tej klasy. Referat J. P a z d u ra odbiega nieco w swej treści od tematyki jaką narzuca tytuł książki. Mamy tu wni­ kliwy przegląd historii polskiej myśli technicznej, jej ewolucję od początków Państwa Polskiego do czasów obecnych. Oceny rozwoju polskiej .myśli technicznej dokonuje autor pod kątem zagadnienia związku postępu społecznego z postępem w organizacji społeczno-politycznej państwa. Zagadnienia poruszane w publikacji, mimo że dotyczą podstawowych dziedzin działalności ludzkiej jaką jest technika, były jak twierdzi autor dotąd niedoceniane. Zrozumienie wartości tradycji techniki i jej zabytków, jako istotnych składników kultury zaczyna się zakorzeniać się dopiero w naszym społeczeństwie. Godne podkreślenia wydaje się zjawisko stopniowego realizowania postulatów wysuniętych na kon­ ferencji w 1964 r. Należy do tego zainteresowanie się muzealnictwem technicznym środowisk zawodowych (hutników, chemików i papierników) oraz rozpoczęcie gromadzenia kolekcji własnych osiągnięć produk­ cyjnych przez przodujące zakłady przemysłowe. Do spopularyzowania tych zagadnień w kraju przyczynił się też walnie Zarząd Muzeów i Ochrony Zabytków Ministerstwa Kultury i Sztuki, ogłaszając rok 1965 Rokiem Muzeów i Zabytków Techniki.

A. Pawlakowa

100 PRZEGLĄD CZASOPISM

MUSEUM

1968

Rocznik XXI (1968), Zeszyt 4.

Zeszyt 3. G. W. R. N ich o 11, L e M u s é e américain, Bath. s. 277- -281, il. 9. (Muzeum amerykańskie w Bath). Pierwsze mu­ zeum amerykańskie na obcym terytorium otwarto w 1961 w Bath (Anglia), w zamku Claverton Manor, zbudowanym N. S tolo w, V organisation technique d'une exposition w 1820 w stylu neo-gotyckim przez architekta Jerzego IV- internationale d'art\ Terre des ho m m e s , Expo 67, Montreal. -Jeffry Wyatville. Powstało z inicjatywy obywateli ame­ (Organizacja techniczna międzynarodowej wystawy sztuki: rykańskich pochodzenia angielskiego. Urządzenie wnętrz Człowiek i Świat) s. 211-240, 53 il. i wykresy. W ramach (obiekty przewiezione z Ameryki) odtwarza przebieg two­ Expo 67-Zarząd Galerii Narodowej w Kanadzie zorganizo­ rzenia się narodowości amerykańskiej w okresie 1680- wał międzynarodową wystawę sztuki, głównym projek­ -1860. Muzeum prowadzi działalność naukowo-oświatową. tantem był prof. Giorgio Vigni. Ogólny temat wystawy „Człowiek i jego świat”, zawierał poszczególne działy: A. Krein, Le Musée Pouchkine, Moscou, (Muzeum Pusz­ człowiek i jego praca, człowiek i rozrywki, czło­ kina w Moskwie) s. 286-289, 11 il. Autor omawia historię wiek mieszkaniec miasta itd. Artykuł zawiera dokładne powstania muzeum, początki jego działalności, sposoby opisy technicznych konstrukcji budynku, urządzeń sal, urządzenia ekspozycji, system zwiedzania. Podaje na­ oświetlenia, systemu klimatyzacji, zabezpieczenia zbiorów zwiska ofiarodawców. Intencją twórców muzeum jest podczas ekspozycji i przewozu z 20 krajów, drogą morską stworzenie „Domu Puszkina”, który byłby centrum na­ i lądową. Po zamknięciu wystawy, gmach został przezna­ ukowym, socjalnym i kulturalnym i jakby „poselstwem czony na muzeum sztuki współczesnej. Puszkina do współczesności”. Szeroko rozwinięta akcja oświatowa, koncerty, prelekcje, wieczory literackie, kółka L e musée Karl M a r x et Frédéric Engels, Moscou, s. 242- młodzieżowe. 243, il. 4. (Muzeum K. Marksa i F. Engelsa w Moskwie). Otwarte w 1962 r. Zawiera bogaty zbiór rękopisów, ko­ S. K. G hose, Les expositions scientifiques itinérantes du respondencji, dzieł wydanych za życia autorów, fotografie M u s é e technologique et industriel Birla, Calcutta, s. 294- rodzinne i współpracowników, odezwy, plakaty, pamiątki -297,7 il. (Ruchome wystawy naukowo-techniczne or­ z okresu rewolucji 1848-49 i I Międzynarodówki. Przed­ ganizowane przez Muzeum Naukowo-Techniczne Birla mioty osobiste Karola Marksa. Odtworzono jego gabinet w Kalkucie). Muzea naukowo-techniczne, w dobie szyb­ pracy. Powstał dział poświęcony pracom artystów so­ kiego rozwoju nauki, są najlepszym środkiem powszech­ wieckich i obcych, obrazujący życie i twórczość Marksa nej oświaty. Uprzemysłowienie i głębokie przemiany spo­ i Engelsa, a osobną salę poświęcono W. I. Leninowi. łeczne wymagają dostarczania społeczeństwom możliwości

101 zaznajamiania się z wielostronnymi pojęciami naukowymi czność-nasz przyjaciel, a w 1966: Przemiany energii. Wy­ i pobudzania do zainteresowania się nimi. Ponadto muzea stawy obsługiwane są przez specjalnie przystosowane do wa­ tego typu, zwłaszcza w Indiach, mają za cel uzupełnianie runków miejscowych muzeobusy. Wystawy połączone są też wiadomości nabytych w szkołach. Pierwszym muzeum po­ z projekcją filmów. Młodzież szkolna uczestniczy w urucha­ pularyzującym wiedzę za pomocą wystaw objazdowych mianiu i obsłudze wystaw, aparatów i modeli. Metoda ta jest muzeum naukowo-techniczne Birla w Kalkucie, pow­ przygotowuje ją do pdziału w pracach szkolnych kół na­ stałe w 1959. W 1965 zorganizowano wystawę: Elektry­ ukowych.

1969

Rocznik XXII dwa zagadnienia: rozwój rolnictwa na przestrzeni wieków, Zeszyt 1. i najnowsze zdobycze nauki stosowane w rolnictwie. Omó­ wienie sposobów ekspozycji. J. Jellnek, Vinstitut Anthropos, Musée morave, Brno s. 5-9, 10 il. i plany. Szczegółowe omówienie sposobów M. Grigorian, Le Musée d'Arin-Berd, Erivan,'s 58-59, urządzenia ekspozycji w specjalnie zbudowanym muzeum 4 il. Na skutek prowadzenia od 1950 r. prac wykopalisko­ poświęconym antropologii, prehistorii, paleontologii, geolo­ wych w Armenii, odkryto starą cytadelę. Autor omawia gii, stratygrafii, w Brnie. W 1964 otwarto pierwszą wystawę: projekt konstrukcji muzeum in situ. Człowiek, początki jego kultury w środowisku naturalnym. Zeszyt 3/4. J. Neustupny, M u s é e national, P r a g u e : nouvelle pré. sentation de V exposition sur la prehistorie, s. 15-19, 9 il. Attitudes du puhlic å Végard de Vart moderne. (Stosunek (Nowy sposób ekspozycji prehistorii, Muzeum Narodowe, publiczności do sztuki współczesnej) A. Zacks: Wstęp. Praga). Wystawę z roku 1958: Prehistoria Czechosłowacji, D. F. Cameron: Rys historyczny i prace przedwstępne. którą z punktu widzenia naukowego i ekspozycyjnego D. S. Abbey: Metody i rezultaty ankiety T. A. Heinrich: uznano za przestarzałą, zastąpiono nową, otwartą w 1966 r., Problemy i interpretacje. W. J. Withrow: Wnioski prak­ z okazji VII Międzynarodowego Kongresu nauk prehi­ tyczne z badań przeprowadzonych w Toronto. Aneksy: storycznych i protohistorycznych, odbywającego się Kwestionariusz. Objaśnienia do używania kwestionariusza, w Pradze. Cel wystawy — pokazanie życia i przemian za­ s. 181-210, 39 il. Projekt przeprowadzenia ankiety datuje chodzących w życiu ludów prehistorycznych od pojawienia się od 1965 r. Inicjator — Komitet UNESCO dla spraw się pierwszego człowieka na terenach czechosłowackich muzeów sztuki współczesnej, powierzył przygotowanie aż do początków tworzenia się Państwa czeskiego w po­ materiałów do ankiet grupie ekspertów kanadyjskich łowie X w. n. e., a także związki tych ludów z krajami (dwóch prof. hist. sztuki, muzeolog, przewodniczący Europy i Bliskiego Wschodu. Związku Muzeów, socjo-psycholog). Autorzy omawia­ ją prace przygotowawcze. Z 2000 reprodukcji malarstwa T. Malinowski, Le Musée archéologique de Poznań: 1900-1960 wybrano 220 przykładów. Ankiety przeprowa­ la nouvelle exposition permanente, s. 23-25, 8 il. Omówienie dzono wśród 507 mieszkańców Toronto. Podano ogólne wystawy: Prehistoria Wielkopolski, otwartej w 1968 w Pa­ wnioski. łacu Górków. A. Tarasenko, Les musées Lénine en Union Soviétique. F. Fiilep, L e M u s é e national hongrois, Budapest: L’his- (Muzea im. W. I. Lenina w ZSSR), s. 217-221, 12 il. toire de la Hongrie, de la conquéte hongroise å 1849. s. 32- W Związku Radzieckim istnieje 400 miejsc związanych -38, 14 il. (Historia Węgier od podboju Węgrów po 1849r.). z życiem i działalnością Lenina. Centralne muzeum Omówienie najważniejszych obiektów ilustrujących hi­ w Moskwie powstało przed 33 laty. (Por. ”Museum”, vol. storię Węgier od końca IX w. do 1849 r. Wystawa otwarta XVI, nr 1, 1963 r.). w 1967 w Muz. Narodowym w Budapeszcie. Muzeum w Ulianowsku. Miejsce urodzenia Lenina. Dom- -muzeum odnowiony i otwarty od 1929 r. W poszczegól­ G. McCann M orley, Art précolombien au Musée na­ nych pokojach eksponowane są pamiątki rodzinne: meble, tional, N e w Delhi, s. 41-43, 3 il. Wystawa sztuki preko­ zdjęcia, pamiątki związane z młodością Lenina, nagrody lumbijskiej. Zbiory - głównie z Meksyku i Ameryki Po­ szkolne, książki. łudniowej, pochodzą z ostatnich wykopalisk i z daru Nasli Muzeum w Szuszenskoje, Syberia. Miejsce zesłania Le­ Heeramaneck obywatela nowojorskiego, pochodzenia nina w 1897 r. Zachowano charakter XIX w. tej części indyjskiego. miasteczka, w której żył Lenin. W domu odtworzono urządzenie. W pobliżu znajduje się dom wieśniaczki Pię­ I. Balassa, L e M u s é e de P agriculture, Budapest, s. 49-55, trowej, gdzie Lenin spotykał się z chłopami. Lenin­ 14 il. (Muzeum rolnicze, Budapeszt). Wystawa obejmuje grad — miasto-muzeum. 7 muzeów, 250 miejsc związa­

102 nych z życiem i działalnością Lenina. 87 pomników na D. Giraudy. L e musée des enfants, Marseille, (Muzeum placach, w parkach i fabrykach. Obok Leningradu, w miej­ dla dzieci w Marsylii), s. 230-234, 10 il. Na wzór muzeów scach żywej działalności politycznej, spotkania z bolsze­ dla dzieci w Ameryce i Saint Quentin, jedną z sal Muzeum wikami, narad, jak w: Repino, Wyborg, Razliw i Iljiczewo Sztuk Pięknych w Marsylii przeznaczono na muzeum powstały nowe muzea. W Moskwie na Kremlu zamie­ dla dzieci od 4 do 12 lat. Zwiedzanie w grupach szkolnych niono na muzeum mieszkanie Lenina, jego żony N. Krup­ lub z rodzicami. Katalogi bezpłatne. 45 przykładów ma­ skiej i siostry Marii. larstwa, rzeźby, grafiki wykonanych na różnych materia­ W Gorki pod Moskwą w domu, w którym Lenin spędził łach i różną techniką. Narzędzia pracy artystów. Objaś­ dwa ostatnie lata swego życia, otwarto muzeum w 1949 r. nień udziela wykwalifikowany personel wg. najnowszych Odtworzono wnętrza w najdrobniejszych szczegółach. zasad pedagogicznych. W projekcie: zorganizowanie kur­ W 1967 r. odnowiono dom w Kazaniu, gdzie Lenin prze­ sów dla nauczycieli i rodziców, kartoteki z reprodukcjami bywał wraz z rodziną w latach 1888-1889. i objaśnieniami, książki dla dzieci o sztuce. Wymiana in­ Autor omawia najnowocześniejsze metody rekonstrukcji formacji z dziedziny zagadnień dotyczących muzeów dla budynków drewnianych, zabezpieczenia mebli, rękopisów dzieci. i innych pamiątek związanych z W. I. Leninem. Pracowni­ cy muzeów prowadzą prace poszukiwawcze, dydaktyczne, E. Tortonese, L e centenaire du M u s é e d'histoire naturelle przygotowują wystawy krajowe, międzynarodowe i pu­ de Génes. (100-lecie muzeum przyrodniczego w Genui), blikacje. s. 237-239, 4 il. Muzeum utworzone w 1869 przez G. Doria, zbiory zoologiczne, mineralogiczne, paleontologiczne i bo­ M. A. Perez. L a salle didactique du M u s é e national de taniczne z Afryki, płd. Azji, Indonezji, płd. Ameryki. Cuba, La Havane, (Sala dydaktyczna w Muzeum Naro­ Biblioteka. Wydano 77 roczników, od 1949 suplementy dowym Havana, Kuba) s. 222-223, 6 il. W 1968 r. w Mu­ zwane Doria. Modernizuje się sale wystawowe, co daje zeum Narodowym Havana otwarto salę przeznaczoną zwiększony efekt dydaktyczny i estetyczny. Wystawy cza­ specjalnie dla dzieci i dorosłych o niskim poziomie in­ sowe. Prace poszukiwawcze, badanie fauny Ligurii, także telektualnym. (Kursy, organizowane poprzednio specjal­ morskiej. Pracownicy biorą udział w pracach poszuki­ nie dla dorosłych, nie przyniosły spodziewanych rezul­ wawczych subwencjonowanych przez Komitet Między­ tatów). Sala akłada się z 4 działów: 1) różne rodzaje narodowy do badania morza Śródziemnego. muzeów i ich rola, różnica między oryginałem a repro­ dukcją, sposoby wykorzystywania reprodukcji, 2) przy­ G. L. McCann M orley. Échanges internationaux kłady malarstwa, architekt., rzeźby, szt. zdobniczej, pla­ d'oeuvres d'art. (Wymiana międzynarodowa dziel sztuki), katów, fotografii, rys. przemysłowego, 3) zagadnienia linii, s. 242-244, 6 il. Idea utworzenia galerii sztuki zachodniej kompozycji, formy, koloru, masy, 4) dzieła artystów ku­ na Wschodzie powstała na naradzie Unesco w 1955, bowiem bańskich wyjaśniające poprzednie zagadnienia. Ekspo­ sztuka zachodnio-europejska jest prawie zupełnie nieznana naty zaopatrzono w teksty objaśniające. Przy niedosta­ w Azji. Zadecydowano pokazać ją w Muzeum Narodowym tecznym przygotowaniu zwiedzających — przewodnicy. w Delhi. Muzeum Sztuki w Filadelfii wypożyczyło przyk­ Eksperyment dał pozytywne rezultaty. Przewiduje się łady rzeźby gotyckiej. Równocześnie muzeum w Delhi utworzenie podobnych wystaw w różnych muzeach Kuby wypożyczyło na wystawę do Filadelfii rzeźbę indyjską. i wystaw ruchomych dla obsługiwania odległych wiejskich Pracownicy muzeów w Indiach zaznajamiają się w mu­ regionów. zeach Zachodu z metodami ekspozycycji i konserwacji.

J . Paszkiewicz NEUE MUSEUMSKUNDE

1970

Rocznik XIII Omówienie zbioru, założeń, ekspozycji i pracy oświatowej Zeszyty 1-4. muzeum, które w roku 1969 obchodziło 20-lecie swej dzia­ łalności kulturalno-politycznej. G. Brendler, H.Kuhne, Die Neugestaltung des Witten-

berger Melanchtonhauses (Reorganizacja wittenberskiego M. Fe i ler, Die Darstellung des Vogelzuges cm der Ostsee- domu Melanchtona), s. 5-12, il. 8 kiiste im Meereskundlichen Museum Stralsund (Przed­ Z okazji 450 lecia reformacji, w domu Melanchtona stawienie wędrówek ptaków na wybrzeżu Bałtyku w mu­ w Wittenberdze zorganizowano muzeum poświęcone pa­ zeum morskim w Stralsundzie), s. 96-103, il. 7 mięci wielkiego humanisty niemieckiego. Prócz pokoi, Omówienie wystawy, która uzupełnia ekspozycję z roku zachowanych w stanie oryginalnym, zwiedzać można 1964 pt. Ptaki wylęgające się nad brzegami Morza Bał­ wystawę obrazującą życie i działalność Melanchtona, tyckiego. rozwój humanizmu w Niemczech, dzieje uniwersytetu

w Wittenberdze w latach 1502-1817. L. Barbarits, Gedanken zur kunftigen Gestaltung der S a m m l u n g s - u n d Ausstellungstätigkeit der M u s e e n (Uwagi W. Zimmermann, U ber Methoden und Erfahrungen o formach muzealnej działalności kolekcjonerskiej i wy­

beim Auf b a u einer landschaftsökologischen Schauctbteilung stawienniczej w przyszłości), s. 104-115, il. 16 Autor im Naturkundemuseum Gotha (O metodach i doświadcze­ rozważa, na przykładzie węgierskiego muzeum rolniczego, niach przy montażu pokazu ekologii krajobrazu w muze­ problemy: gromadzenia zbiorów, wystaw (stałe czy cza­ um przyrodniczym w Gotha), s. 13-20, il. 7 sowe), pracy oświatowej. Chodzi o podniesienie atrak­ Wystawa „Ekologia lasu świerkowego” obrazuje historię cyjności muzeów oraz o sprostanie zapotrzebowaniom i obecny charakter Lasu Turyńskiego. Opis ekspozycji, społecznym. problemy i ich rozwiązanie.

W. Herbst, K. Laser, I. M aterna, Das Zentrcle K. Schrei ner, Ober Agrarmuseen u n d Kriterien zur Lenin-Museum Moskau (Centralne muzeum Lenina Errichtung des agrarhistorischen Freilichtmuseums fur w Moskwie), s. 165-177, il. 22 Mecklenburg- Vorpommern (O muzeach rolniczych i kry­ teriach organizowania skansenów, poświęconych historii Sprawozdanie z działalności muzeum, zadania, dotych­ agrarnej, dla Meklenburgii i Pomorza), s. 21-33, il. 11 czas zorganizowane wystawy, zbiory muzeum i filii roz­ Muzeum regionalne historii agrarnej Meklenburgii i Po­ sianych po ZSRR. Z okazji 100-lecia urodzin Lenina pro­ morza winno przedstawiać przeciwieństwa klasowe między jektuje się przebudowę i rozszerzenie ekspozycji. Omówie­ junkerstwem i robotnikami rolnymi, obrazować rozwój nie współprcay muzeum Lenina z muzeum historii Nie­ wielkiej własności ziemskiej i historyczne przemiany aż miec. do dzisiejszego rolnictwa socjalistycznego. Wieś Alt- Schwerin jest nowoczesna, ale posiada pojedyńcze obiekty H.-J. Bernhard, G e d anken zur Neugestaltung der Iskra- muzealne, pochodzące ze starej osady. -Gedenkstätte ais Sy m b o l des proletarischen Interna- tionalismus un d der deutsch-sowjetischen Freundschaft I. Kiszely, Uber die Konservierung subfossiler Menschen- (Uwagi o reorganizacji miejsca poświęconego pamięci knochen (O konserwacji subfosylnych kości ludzkich), gazety Iskry w Lipsku, jako symbolu proletariackiego s. 34-43, il. 4 internacjonalizmu i przyjaźni niemiecko-radzieckiej), s. Zastosowano dotychczas praktykowane sposoby: kości 178-183 Z okazji 100-lecia ufodzin Lenina zreorganizo­ poddano badaniom chemicznym, serologicznym, histo­ wano izbę pamiątek związaną z wydawnictwem gazety logicznym; wnioski. Tskra, podkreślając związki Lenina z Lipskiem.

V. Ewald, G. Lange, Feudalmuseum Schloss Wernigerode, A. M. R azgon, Die Entwicklung der sowjetischen Heimat- (Muzeum feudalizmu w zamku Wernigerode), s. 85-95, il. 9. museen seit der Grossen Sozialistischen Oktoberrevolution.

104 Teil I (Rozwój radzieckich muzeów regionalnych od cza­ R.—D. Bleck, E. Hennig, Mörteluntersuchungen dn sów Wielkiej Rewolucji Październikowej, cz. 1), s. 184-193 mittelalterlichen Bauwerken in Thiiringen — Ein Beitrag zur Liczba muzeów przed i po Wielkiej Rewolucji, ich rozwój, mittelalterlichen Baugeschichte (Badania zaprawy wapiennej zadania, gromadzenie zbiorów, wystawy badania nauko­ w średniowiecznych budowlach Turyngii — przyczynek we dot. zagadnienia muzeów regionalnych. do historii budownictwa średniowiecznego), s. 222-226, il. 2. Badania przeprowadzone na zaprawie wapiennej N. Kir il lova, Lenin und die natur kundlichen Museen XII-XVII w. nie potwierdziły dotychczasowych poglądów (Lenin i muzea przyrodnicze), s. 194-196 na temat domieszek substancji organicznych celem spotę­ Wprawdzie Lenin nie wypowiadał się bezpośrednio o mu­ gowania wytrzymałości. zeach, ale w jego pismach znajduje się dużo materiału, który może być wykorzystany przez pracowników muzeów R. Da ber, Z u r Friihgeschichte der wissenschaftlichen przyrodniczych. Sammlungen im M u s e u m fur Naturkunde an der Humboldt- Universität zu Berlin 1770-1810 (O prehistorii naukowej ko­ R. Forster, Architektur u n d bildende Kunst — Zentrale lekcji muzeum przyrodniczego uniwersytetu im. Humbold­ Ausstellung z u m 20. Jahrestag der D D R in Berlin (Archi­ ta w Berlinie (1770-1810) s. 245-256, il. 3 tektura i sztuki plastyczne — centralna wystawa w Ber­ Działalność C. A. Gerharda, J. G. Gleditscha, M. H. Kla- linie z okazji 20-lecia NRD), s. 197-207, il. 9 protha, D. L. G. Karstena, C. K. Sprengla, M. E. Blocha; Z okazji 20-lecia NRD zorganizowano w Altes Museum, utworzenie w roku 1810 uniwersytetu przez W. v. Hum­ Nationalgalerie i na terenie dawnego Lustgarten wystawę boldta. architektrury i twórczości plastycznej. Wystawa trwała 4 miesiące (omówienie). A. M. R azgon, Die Entwicklung der sowjetischen Heimat- M. Bachm ann, Bildnerisches Volksschaffen der D D R — museen seit der Grossen Sozialistischen Oktoberrevolution eine neue Abteilung der Gemäldegalerie Neue Meister Teil II (Rozwój radzieckich muzeów regionalnych od (Plastyczna twórczość ludowa w NRD — nowy oddział Wielkiej Rewolucji Październikowej, cz. 2), s. 257-273, w galerii obrazów nowych mistrzów), s. 208-216, il. 7 il. 12 Galeria drezdeńska jako pierwsza utworzyła galerię Dalszy ciąg artykułu opublikowanego na stronach 184-193. współczesnej plastyki, obejmującą malarstwo, grafikę i rzeźbę, reprezentującą wszystkie środowiska twórcze A. Beranek, Das Kärt ner Magdalensbergmuseum — eine NRD. W sumie eksponowano 150 dzieł sztuki amatorskiej. Geschichtsdokumentation besonderer Art (Kartyńskie mu­ zeum na górze Magdalnensberg — specyficznego rodzaju W. R udolph, Fischereigeräte-Ausstellung des Berliner dokumentacją historyczną), s. 274-283, il. 12 Museums fiir Volkskunde (Wystawa sprzętu rybackiego Na górze przeprowadzono badania archeologiczne od­ w berlińskim muzeum sztuki ludowej), s. 217-221, il. 6 krywając osadę celtycko-romańską. Urządzono tutaj 1969 otwarto stałą wystawę tradycyjnego sprzętu rybac­ muzeum na wolnym powietrzu oraz wystawę obrazującą kiego w Wandlitz. Eksponowano 300 obiektów, gro­ życie codzienne dawniejszych mieszkańców. madzonych od 1963 r.

U. Popłonyk MUSEUMSKUNDE

1970

Rocznik XI H. Brtining, Darstellung lithogenetischer Kaltklimazeugen Zeszyty 1-3, der Eiszeit ans dem Rhein-Main-Gebiet im Naturhistori- schen Museum Mainz (Przedstawienie litogenetycznych U. Weisner, Methodische Anmerkungen Zur Jugend- und wytworów zimnego klimatu okresu lodowcowego, po­ Erwachsenenbildung im Museum (Uwagi metodyczne chodzących z obszaru nadreńsko-meńskiego w muzeum o oświacie dla młodzieży i dorosłych w muzeum), s. 1-5 historii naturalnej w Moguncji), s. 37-50, il. 7 Katalogi drukowane dostarczają zwiedzającym ogólnych Okresy zimniejsze (zlodowacenia) plejstocenu wywołały informacji nie tłumacząc samego zjawiska; zadania tego charakterystyczne zmiany w warstwach geologicznych. nie spełniają w pełni również objaśnienia nagrane na taśmę Omówienie powstawania, form i rozmieszczenia topo­ magnetofonową. Dla niewyrobionego widza najkorzyst­ graficznego wytworów zimnego klimatu, ich kolekcjono­ niejszy bywa bezpośredni kontakt z przewodnikiem. Ustna wania i konserwacji oraz ekspozycji muzealnej. praca oświatowa prowadzona jest w formie odczytu, oprowadzania, działalności w kółkach zainteresowań ^ R. V ogeltanz, Neuaufstellung „Unsere Er de" im Haus der Natur in Salzburg (Reorganizacja wystawy „Nasza A. Brauns, Soli an einem Naturkunde-M u s e u m aktive ziemia” w domu przyrody w Salzburgu), s. 51-56, il. 4 wissenschaftliche Forschung betrieben un d dargestellt Omówienie wystawy, zorganizowanej w roku 1966 w sa­ werdenl Behandelt an dem Beispiel der Bodenbiologie (Czy w muzeum przyrodniczym winna być prowadzona ak­ lach nieprzystosowanych do celów ekspozycyjnych i mo­ tywna działalność naukowo-badawcza? Przedstawiono dernizacji przeprowadzonej w roku 1968. na przykładzie biologii gleby), s. 6-14 Aktywna praca naukowo-badawcza jest nie tylko prawem H. Beck, Gedanken iiber Aufgaben des Kunstmuseums ale i obowiązkiem pracowników muzeów. Wystaw przy­ (Uwagi o zadaniach muzeum sztuki), s. 71-78 rodniczych nie można organizować w oderwaniu od naj­ Muzeum jest instytucją społeczną, a więc winno spełniać nowszych wyników badań naukowych, ponieważ zadaniem funkcje oświatowe. Prócz gromadzenia dzieł sztuki, za­ muzeów jest kompleksowe przedstawianie i objaśnianie bezpieczania i konserwacji, przekazywanie wiedzy jest związków zachodzących w naturze. bez wątpienia jednym z najważniejszych zadań.

H. Stubenvoll, D a s Historische M u s e u m Frankfurt a m R. Grundlach, A. Schug, Z u r Bedeutung der Kompati- M a i n i m Rothschild-Palais (Muzeum historyczne Frankfur­ bilität in der Museumsdokumentation (O znaczeniu zgod­ tu nad Menem w pałacu Rothschildów), s. 15-23, il. 5 ności w dokumentacji muzealnej), s. 79-83 W roku 1968 nadburmistrz miasta przekazał budynek Autorzy, członkowie komitetu dla spraw dokumentacji biblioteki Rothschildów muzeum historycznemu. Równo­ muzealnej ICOM omawiają wyniki posiedzenia zespołu cześnie otwarta została wystawa. Autor omawia dzieje opracowującego zagadnienia dokumentacji przy pomocy muzeum historycznego i gmachu biblioteki, adaptację maszyn elektronowych, odbytego w Lejdzie w styczniu pałacu do celów muzealnych, wystawę. 1970 r. oraz zagadnienie stosunków między różnymi do­ kumentacjami tego samego rodzaju. A. R ieth, Das neue Federseemuseum in B ad Buchau (Nowe muzeum federseeńskie w Buchau Zdroju), s. 24-36, il. 10 Muzeum wzniesione według projektu dr M. Lehmbrucha H. R. Simon, J. S. Karig, Schriftgestaltung in M u - w latach 1959-1965, poświęcone jest przyrodzie i pre­ seumssammlungen mit der Kugelkopfschreibmaschine (Two­ historii okręgu, położonego nad brzegiem olbrzymiego rzenie napisów w muzeach przy pomocy maszyny do pisa­ jeziora pochodzenia polodowcowego a zasiedlonego już nia z kulistą główką), s. 84-88, il. 3 w czasach prehistorycznych. Autor omawia usytuowanie Przemysł rozwinął produkcję elektrycznych maszyn do budynku, jego rozplanowanie, program muzealny, ek­ pisania z wymienną kulistą główką. Z produkowanych spozycję. obecnie główek, ok. 14, zawierających różne kroje i wiel-

106 kości pisma przydatnych jest w muzealnictwie do nor­ K. Krieger, Allgemeiner Uberblick (Przegląd ogólny), malnej pracy biurowej, wykonywania napisów na wystawy, s. 130-138, il. 6, pl. nlb. 2 wzorów dla druków offsetowych. Prócz tekstylnej taśmy wie- Muzeum ludoznawcze w Berlinie stanowi część państwo­ lobarwmej, można również zastosować taśmę plastikową. wych muzeów. Składa się z dziewięciu oddziałów (Afryka, Morza Południowe, archeologia amerykańska, ludy pier­ P. Wember, Die Kunstmuseen in Krefeld. Die ersten wotne Ameryki, Południowa Azja, Azja Zachodnia, Erfahrungen mit dem umgebauten Kaiser Wilhelm Museum Azja Wschodnia, Europa, muzyka), Autor omawia hi­ u n d d e m instand gesetzten M u s e u m H a u s L a n g e (Muzea storię muzeum, sięgając wstecz aż do gabinetu osobliwości sztuki w Krefeld. Pierwsze doświadczenia z przebudowa­ wielkiego elektora. nym muzeum im. cesarza Wilhelma i restaurowanym mu­ zeum w domu Langego), s. 89-100, il. 8, pl. nlb. 2. D. Eisleb, Abteilung Amerikanische Archdologie (Oddział Pseudorenesansowy gmach muzeum im. cesarza Wilhelma archeologii amerykańskiej), s. 139-145, il. 7-11, pl. nlb. 1 z roku 1897 przebudowano, powiększono i zmodernizo­ Dział kolekcjonuje wytwory kultur przedhiszpańskich wano. Opis dokonanych zmian, rozplanowania, rozmie­ środkowo- i południowo amerykańskich i ich indiańskich szczenia zbiorów, pracowni, wyposażenia. Willa Langego kontynuatorów (od 1500 p. n. e. do XVI w.). Z 120 000 została oficjalnie przekazana miastu w roku 1968. Bu­ obiektów (ceramika, rzeźba kamienna, tkaniny, wyroby downiczy Ludwig Mies-van-der-Rohe wzniósł go w roku z drewna, kości, muszli, złota) wystawiono 2878; 97% 1928. Renowacja dotyczyła głównie usunięcia później­ znajduje się w salach studyjnych. Omówienie założeń szych dobudówek. Obecnie mieści się tutaj muzeum sztuki ekspozycyjnych, zastosowanego sprzętu. współczesnej. Wprowadzono nowe formy oświatowe, oraz nowy typ katalogu. G. Koch, Abteilung Siidsee (Dział Mórz Południowych), s. 146-154, il. 12-16, pl. nlb. 2 A. Legner, Las Liebighaus und seine Studiensammlungen Sale wystawowe są bez okien, dobrze klimatyzowane. Na (Dom Liebiga i jego zbiory stydyjne), s. 101-107, il. nlb. 3 parterze eksponuje się m. in. łodzie i szczyty domów, Monachijski architekt Romeis wybudował w roku 1900 wymagające dużej przestrzeni, na piętrze drobniejsze przed­ dla barona Liebiga willę we Frankfurcie. Wnętrza — to mioty w witrynach. Starano się zgrupować witryny nie- przegląd wszystkich stylów od izby starogermańskiej schematycznie. Dział posiada 50 000 obiektów. do rokokowego salonu. Budynek sprzedany został miastu z zaleceniem urządzenia muzeum sztuki. Historia gma­ G. H öpfner, Abteilung Sudasien (Dział Azji Wschodniej), chu i muzeum rzeźby: opis zbioru, jego rozmieszczenie, s. 155-161, il. 17-20, pl. nlb. 1 zasady ekspozycji. Większość przedmiotów nabyto w latach 1870-1912. Obecnie zbiór liczy 30 000 obiektów, z tego eksponowano P. Kuenzer, „Die Farbę i m Tierreicli’’’ — eine Ausstellung 800. Omówienie wystawy i zastosowanego sprzętu. im Zoologischen M u s e u m der Universität Göttingen („Bar­ wa w świecie zwierzęcym” — wystawa w muzeum zoolo­ A. G rote, Ein neues Informationssystem in den Staat- gicznym uniwersytetu w Getyndze), s. 108-114, il. 5 lichen M u s e e n Preussischer Kulturbesitz Berlin (Nowy sy- Wystawa stara się odpowiedzieć na pytania: 1) Jak pow­ sytem informacyjny w państwowych muzeach — pruskich staje ubarwienie zwierząt, 2) Czy zwierzęta rozróżniają dobrach kulturalnych — w Berlinie), s. 162-164, il. 21. barwy, 3) Znaczenie barwy dla zwierząt. Z okazji otwarcia muzeum ludoznawczego zastosowano po raz pierwszy nowy typ przewodnika (maj 1970), skła­ E. R. Knauer, Die Neugestaltung der Räume des Greek dającego się z luźnych kartek zawierających ilustracje, and Roman Department des British Museum (Reorgani­ wstęp ogólny, informacje o zbiorach w poszczególnych zacja sal działu greckiego i rzymskiego w muzeum brytyj­ witrynach czy salach. skim), s. 115-121, il. 4, pl. nlb. 1 Po siedmioletniej przebudowie otwarto w roku 1969 C. Zoege von Manteuffel, Bemerkungen zum neuen galerię rzeźby greckiej i rzymskiej. Omówienie wnętrza, Völkerkundemuseum in Berlin-Dahlem (Uwagi o nowym rozmieszczenia zbiorów, wyposażenia (światło, witryny). muzeum ludoznawczym w Berlinie-Dahlem), s. 165-168 Historia budowy muzeum od 1910 roku, zmiany kon­ Die Neubauten fiir das M u s e u m fiir Völkerkunde Berlin cepcji, obecny stan. (Nowe budynki dla muzeum ludoznawczego w Berlinie), s. 129, il. 1 U. Poplonyk

14* MUZEJNl A VLASTIVEDNA PRACE

o 1968

R ocznik VI (76) J. Spét, Osmdesat let präce pro rozvoj ceské vlastivédy Zeszyt 3-4. (Osiemdziesiąt lat pracy dla rozwoju czeskiego krajo­ znawstwa), s. 142-145. J. Beneś, Poznatky z 8. generalni konference I C O M 1968 Z okazji jubileuszu autor w krótkim zarysie omawia dzia­ (Doświadczenia z 8. generalnej konferencji ICOM), łalność, przede wszystkim wydawniczą, Towarzystwa s. 129-134. Przyjaciół Starożytności. Informacja o obradach i osiągniętych rezultatach 8 ge­ M. Mudra, Zavådéni nowych dokumentacnich metod neralnej konferencji ICOM w NRF oraz pokonferen- v anglickych muzeich (Wprowadzenie nowych metod do­ cyjnej wycieczce uczestników obrad do muzeów w CSSR kumentacji w angielskich muzeach), s. 146-148. na trasie Praga-Brno-Bratysława. Jednym z problemów współczesnego muzealnictwa jest

J. Beneś, Mezinórodni konference o vychové v muzeich nieustannie zwiększające się zacofanie dokumentacji mu­ (Międzynarodowa konferencja na temat wychowania zealnych zbiorów spowodowane narastającą sprzecznością w muzeach), s. 135-138. pomiędzy zwiększającą się ilością nieopracowanych obie­ Wychowawcza rola muzeów była przedmiotem licznych któw muzealnych-z jednej strony, a zwiększonymi wy­ konferencji organizowanych przez ICOM przy współpracy maganiami badaczy odnośnie fachowej i szybkiej infor- z UNESCO. Wyłoniony przez Międzynarodową Radę macji-z drugiej strony. Ten stan rzeczy usiłują rozwiązać Muzeów Komitet do Spraw Wychowania i Działalności muzea brytyjskie przez wprowadzenie zunifikowanych Kulturalnej Muzeów obradował w kwietniu 1968 r. perforowanych kart dla obiektów muzealnych. Karty w ZSRR. W czasie obrad przedstawiciele CSSR V. Pubal opracowano wspólnie z instytutami informacji naukowej i J. Beneś wygłosili referaty: pierwszy w związku z pro­ (przykłady z British Museum i Imperial War Museum). blematyką „muzeum i szkoła” dotyczył doświadczeń w tej dziedzinie muzeum w Chebie, a drugi apercepcji w mu­ J. Krivsky - M. Krizkova, Hmotné doklady o zivoté zeum jako specyficznego systemu przekazywania infor­ politickych vzénu v letech 1940-1945 v Tereziaé a Lito- macji. mericich (Materialne dokumenty z życia więźniów poli­ f tycznych w latach 1940-1945 w Terezinie i Litomierzy-

V. Pubal, Dokumentace , bibliografie a terminologie na cach), s. 149-154. 8. generalni konferenci I C O M (Dokumentacja, biblio­ Autorzy artykułu omawiają rodzaj, charakter i podział grafia i terminologia na 8 generalnej konferencji ICOM). zachowanych przedmiotów i dokumentów, świadczą­ s. 139-141. cych o życiu i położeniu więźniów w obydwu obozach W ramach ICOM działa Międzynarodowa Komisja dla koncentracyjnych — miejscach Pamięci Narodowej. Spraw Dokumentacji. Poważne rezultaty w realizacji jej zaleceń osiągnęły muzea czechosłowackie i Gabinety Mu­ J. Spét, K historii a profilu nasich nejstarsich muzeolo- zealnej i Krajoznawczej Pracy w Pradze i Bratysławie. gickych ćasopisu (O historii i profilu naszych najstarszych Obydwa Gabinety ostatnio przystąpiły do wydawania czasopism muzealnych), s. 155-165. wyboru międzynarodowej bibliografii muzealnej. Komisja W artykule omówiono początki czeskiego czasopiśmien­ dokumentacyjna ICOM uchwaliła, aby Czechosłowacja nictwa muzealnego na przykładzie dwóch najstarszych nadal wydawała międzynarodową, opracowaną biblio­ czasopism: „Vestnik ceskoslovenskych muzei a solku ar- grafię muzeologiczną wydawaną w Bratysławie, która od cheologickych” założonego w 1895 r. przez K. Ćermaka 1969 r. ma się ukazywać w j. angielskim i francuskim oraz i „Ceskoslovanské letopisy musejńi, sbornik venovany aby ukazywała się każdego roku jako suplement czaso­ zajmum musei a archivu v Cechach, na Moravé, ve Slezku pisma ICOM-News w charakterze nieopracowanej, mię­ a na Slovensku” założony w 1902 r., ukazujący się pod dzynarodowej bibliografii muzeologicznej. redakcją V. Jenićeka.

108 1969

R ocznik VII (77) Z. Śprinc, O b n o v a ćinnosti muzejni spolećnosti v Olo- Zeszyt 1-2. mouci (Odnowa działalności towarzystwa muzealnego w Ołomuńcu), s. 29-32. Po osiemnastu latach przerwy S. Mruskovic, Vznik a kocepcie muzei ludovej archi­ odnowiło swoją działalność towarzystwo muzealne w Oło­ tektury v Martine, Bardejove a v Brestovej na Orave (Pow­ muńcu założone w 1883 r. Opracowując nowe założenia stanie i koncepcja muzeów architektury ludowej w Mar­ ich autorzy wyszli naprzeciw współczesnym zapotrzebo­ tine, Bardejove i Brestovej na Orawie), s. 1-11. waniom społecznym. Artykuł omawia dwa referaty wygłoszone na seminarium

poświęconym zagadnieniu — budownictwo ludowe i mu­ J. Hanzal, Cesky kantor Jakub Jan Ryba (Czeski nau­ zea, zorganizowanym przez Gabinet Muzealnej i Krajo­ czyciel Jakub Jan Ryba) s. 33-38. znawczej Pracy, komisję etnograficzną i okręgowe muzeum Przypomnienie działalności wybitnego działacza oświa­ w Podébradach, dotyczące historii powstania i ideowej towego z przełomu 18 i 19 stulecia, którego nazwisko jest motywacji koncepcji słowackiego skansenu, który został nierozerwalnie związane z historią czeskiego nauczyciel­ zrealizowany dopiero w latach 60-tych naszego stulecia. stwa i oświaty ludowej.

M. Novåkovå, Stat ni péce o p a m ä t k y lidové archite­ J. Spét, Sv a z ceskoslovenskych muzei a jeho ćasopisy ktury (Troska państwa o zabytki architektury ludowej), (Związek czechosłowackich muzeów i jego czasopisma), s. 12-28. s. 39-46. Powołując się na ustawę o ochronie dóbr kulturalnych Kolejny artykuł poświęcony historii i profilowi najstar­ autor omawia zagadnienie ochrony i opieki nad zabyt­ szych czeskich czasopism muzealnych, tym razem oma­ kami architektury ludowej. Podstawowa forma ochrony wiający czasopisma wydawane przez Związek Czecho­ budownictwa ludowego przewiduje opiekę w miejscu jego słowackich Muzeów, a przede wszystkim czasopismo „Mu- powstania, a następnie kombinację ochrony in situ z ochro­ sejni obzor.” ną w skansenach.

Konzervace muzejnich sbirek a jeji soućasnć J. Jelinek, U stav Anthropos Moravského musea v Brnę L. Los os, (Dział antropologiczny morawskiego muzeum w Brnie), problemy (Konserwacja zbiorów muzealnych i jej współ­ s. 166-168. czesne problemy), s. 47-51. Autor zwraca uwagę na nie­ Nowootwarty dział Anthropos w Brneńskim muzeum nie równomierny postęp teorii i praktyki konserwatorskiej, jest tradycyjnym muzealnym działem jak np.: zoologiczny, na nienadążanie z formułowaniem teoretycznych zasad mineralogiczny czy prehistoryczny. Czasowo obejmuje konserwacji w stosunku do realizacji praktycznych oraz okres od końca trzeciorzędu i plejstocen, i wyróżnia się na zagadnienie podstawowych kwalifikacji konserwa­ kompleksowym opracowaniem zagadnienia pochodzenia torskich. i rozwoju człowieka w środowisku przyrodniczym. J. Beneś, Posiani a funkce m u z e a jako svébytné kulturni V. Van ek, Vznik historie a soucasna organizace muzejni instituce (Misja i funkcja muzeum jako swoistej instytucji ćinnosti v D a n s k u (Powstanie, historia i współczesna or­ kulturalnej), s. 52-65. ganizacja muzealnej działalności w Danii), s. 169-173. Omówienie ważniejszych referatów i wniosków ze sym­ Krótki zarys historyczny duńskiego muzealnictwa i omó­ pozjum zorganizowanego przez Muzeum Śląskie w Opa­ wienie charakteru najważniejszych kolekcji muzealnych. wie i Gabinet Muzealnej i Krajoznawczej Pracy w Pradze na temat „Specyfika muzealnej pracy”. Muzea w Czecho­ V. Martinec, Pravék Kolińska — Analyza (Prawiek Ko- słowacji jak stwierdzono nie osiągnęły dotąd takiej po­ lina — analiza), s. 174-182. zycji na jaką zasługują z punktu widzenia ich możliwości Szczegółowa analiza jednej z najlepszych i najnowocze­ i społecznego zapotrzebowania oraz, że przyszłość muzeów śniej urządzonych czeskich, muzealnych ekspozycji ar­ łeży w rozwijaniu ich specyfiki. cheologicznych, poświęconej pradziejom miasta i okręgu Kolin w środkowo-czeskim Kraju. Wystawę umieszczono w zabytkowej budowli kamiennej z lat 1611-1793. Zeszyt 3-4.

Z. Strånsky, Prvni absolventi postgradudlniho studia m u - A. Bohać, M u z e u m ndrodni literatury (Muzeum literatury zzoiogie (Pierwsi absolwenci podyplomowego studium mu- narodowej), s. 113-126. zeologii), s. 183-187, 1 ii. W czerwcu 1968 r. pierwsi ab­ Problem istnienia, specyfika działalności, kwestie termi­ solwenci ukończyli dwuletnie, podyplomowe studium mu- nologiczne i sprawa programu działalności muzeum li­ zeologii na uniwersytecie im. J. E. Purkyné w Brnie. teratury narodowej. W związku z tym autor omawia jego początki i charakter uzasadniając potrzebę powołania takiego studium oraz M. Gajdoś, Pamåtnik — muzeum Slovenského nårodného zamieszcza listę pierwszych absolwentów. povstania r Banskej Bystrici (Pomnik-muzeum Słowackiego

109 powstania narodowego w Bańskiej Bystrzycy) s. 127-131, opracowanie czeskiego i słowackiego budownictwa ludo­ W sierpniu 1969 r. z okazji 25 rocznicy wybuchu Słowac­ wego jest jego maksymalną syntezą. Oczywiście, że nie kiego powstania narodowego otwarto w Bańskiej By­ jest to jedyna droga do poznania ludowego budownic­ strzycy pomnik — muzeum poświęcony temu wielkiemu twa, które studiuje się także na podstawie zachowa wydarzeniu w życiu narodu słowackiego. Pomnik — mu­ nych materiałów archeologicznych, zbierania i porówny­ zeum składa się z zespołu obiektów i jest głównym arty­ wania danych ikonograficznych, analizy dokumentów stycznym symbolem powstania oraz centralnym ośrod­ archiwalnych i zjawisk kulturowo-historycznych. Wła­ kiem naukowym przechowującym i opracowującym ma­ śnie z punktu widzenia tak pomyślanego programu teriały dotyczące powstania. badawczego ochrona zabytków w skansenach wydaje się najbezpieczniejszą formą ochrony budownictwa ludowego.

J. Bartos, K pojeti a vymezeni regionu (W sprawie po­ S. Sebek, Nékolik p o z n å m e k k vystavbé polabského jęcia i określenia regionu), s. 132-139. skanzenu v Prerové nad Labem. (Kilka uwag o budowie Pojęcie i określenie regionu jest nie tylko respektowaną, połabskiego skansenu w Przerowie nad Łabą), s. 174-176. metodyczną pomocą dla badacza przy przestrzennym lub Przyczynek do dyskusji na temat budowanego od 1966 r. terytorialnym określaniu i wyznaczaniu obiektu badań skansenu budownictwa połabskiego w Przerowie. ale powinno być także bezpośrednią częścią badawczego doświadczenia. Oczywiście zawsze konieczne jest przy­ M. R użićka, Ochrana lidové architektury a vystavba m u ­ jęcie z góry kryteriów i hipotez, jednakże zawsze tylko zea lidovych staveb v jiznich Ć e c hach (Ochrona architek­ hipotez które są punktem wyjścia każdej wiedzy. tury ludowej i budowa muzeum budownictwa ludowego w południowych Czechach), s. 177-181. J. Beneś, Problem infor macni kapacity muzejnich sbirek Duża ilość zachowanych obiektów regionalnego budowni­ (Zagadnienie informacyjnej zdolności muzealnych zbio­ ctwa ludowego w południowych Czechach, przeważnie rów), s. 140-145. z XVIII i XIX stulecia uzasadnia konieczność stworzenia Autor rozpatruje zagadnienie informacyjnej zdolności na tych terenach skansenu. Autor rozważa dwie możli­ materialnych dokumentów w stosunku do innych doku­ wości jego lokalizacji: w okręgu czesko-budziejowickim mentów, stosunek dokumentacji zbiorów do oryginal­ i w okręgu Prachatice. nych obiektów oraz stosunek podstawowych zbiorów mu­ zealnych do muzealnej ekspozycji tzn. ich zdolność teore­ J. Han a, Nékolik poznåmek k problémum pamåtkové tyczną, rzeczywistą i realizowaną. ochrany lidové architektury a k vystavbé skanzenu (Kilka uwag o problemach ochrony zabytków architektury lu­ dowej i o budowie skansenów), s. 182-183. Autor zwraca J. Peśek, Nårodopisné zbirky slovdckého muzea v Uh. uwagę na lekceważący stosunek społeczeństwa do inspe­ Hradilti (Zbiory etnograficzne słowackiego muzeum ktorów opiekujących się budownictwem ludowym i na w Uh. Hradiśti), s. 146-154, 5 tabl. zagospodarowanie tych obiektów, które z różnych wzglę­ Historia i znaczenie zbiorów oraz ich pochodzenie i struk­ dów nie znajdą się w skansenach. tura. J. V. Scheybal, Mu z e a v prirode — rekreacni chałupy — J. Frajdl, Kvétnové povståni ve vychodnich Cechach (Pow­ dokumentace (Muzea na otwartej przestrzeni — chaty stanie majowe we wschodnich Czechach), s. 155-163. wczasowe — dokumentacja), s. 184-188. Krótki zarys historyczny przygotowania, i działań pow­ Od lat 60-tych w okolicach podgórskich u stóp Karkono­ stańczych w wschodnich Czechach w maju 1945 r. szy i gór Izerskich niektóre chałupy zabytkowe wykorzy­ stuje się jako domy wypoczynkowe. Dla mieszczuchów proste, drewniane chałupy z małymi okienkami stanowią H. Johnovå, P a m å t k y lidového stavitelstvi a m u z e a (Za­ bytki ludowego budownictwa i muzea), s. 164-168. wielką atrakcję. Natomiast najemca gwarantuje stałą Porównując osiągnięcia różnych krajów europejskich opiekę nad zabytkowym obiektem, które często były za­ w dziedzinie ochrony budownictwa ludowego autorka niedbywane przez swoich właścicieli. dochodzi do wniosku, że należy jak najszybciej wybrać J. Knob, Lidové stavby a muzea (Budowle ludowe i mu­ optymalne metody i przystąpić do ochrony zachowanych zea), s. 189-191. Autor zwraca uwagę na właściwą inter­ obiektów budownictwa ludowego w Czechosłowacji, pretację uchwały ICOM-u odnośnie budowy skansenów dopóki jeszcze jest co ochraniać. i zdecydowanie występuje przeciwko takiej lokalizacji skansenów, która za punkt wyjścia przyjmuje rentowność J. Vareka, Soucasny stav studia lidového stavitelstvi finansową. v ćeskych zemich a jeho vyznam pro budovåni muzei v prirode (Współczesny stan studiów nad budownictwem L. Solcovå, V y ber lidovych staveb pro Krkonossky skan- ludowym na ziemiach czeskich i jego znaczenie dla zen ve Vrchlabi (Wybór obiektów budownictwa ludowego muzeów na otwartej przestrzeni), s. 169-174. Zdaniem dla karkonoskiego skansenu w Vrchlabi), s. 192. autora przy współczesnym stanie badań przestrzenne Krótki przegląd i omówienie wytypowanych obiektów.

110 J. Bećak, Valasské muzeum v prirodé (Wołoskie muzeum Autor artykułu zwraca uwagę na pilną potrzebę zakła­ na otwartej przestrzeni), s. 193-197. dania skansenów na terenie Czech ze względu na szybko Problem ochrony zachowanych obiektów wołoskiego bu­ postępujące zmiany na wsi. downictwa ludowego i budowy nowych stanowisk mu­ zealnych. J. Soucek, Vystavba p a m å t k o v é rezervace a m u z e a li­ do vé architektury ve Straźnici (Rozbudowa zabytkowego R. Zr ubek, Lidovd architektura Orlickych hor (Architek­ rezerwatu i muzeum architektury ludowej w Straźnici), tura ludowa w Orlich górach), s. 198-199. s. 203-204. Krótki zarys historyczny budownictwa ludowego na Po­ Omówienie projektu i realizacji wielkiego zespołu etno­ górzu i w paśmie Orlich gór oraz opis obecnego stanu graficznego obejmującego wyspecjalizowane pracownie, zachowania. miejsce folklorystycznych festiwali, rezerwat budownictwa ludowego utworzony z zespołu zachowanego in situ, mu­ L. Stepanek, Problematika skanzenu v Cechach (Pro­ zeum na otwartej przestrzeni grupujące zabytki z pld-wsch. blematyka skansenów w Czechach), s. 200-202. Moraw.

H. Brandys

111 MUZEUM - METODICKY STUDIJNY A INFORMACNY MATERIAL

1970

R ocznik XV studiów seminaria dla tych słuchaczy, którzy liczą się Zeszyt 1. z zatrudnieniem w muzealnictwie.

E. Cincurovå — B. Matouśek, A ko dalej s muzealnou B. Poiła, Desafrokov muzeologického kabinetu (Dzie­ prlrodovednou publicistikou na Slovensku (I co dalej z przy­ sięć lat gabinetu muzealnego), s. 5-6. rodniczą publicystyką muzealną na Słowacji), s. 20-21. 19 listopada 69 roku minęło 10 lat od chwili założenia Ga­ Autorzy zwracają uwagę na stosunkowo niski poziom binetu Muzealnego przy Muzeum Słowackim w Braty­ i specyfikę czasopism muzealnych wydawanych przez mu­ sławie (obecnie Słowackie Muzeum Narodowe). Gabinet zea słowackie a zawierające artykuły o tematyce przyrod­ wydaje czasopismo „Muzeum”, które było poprzednio niczej. W celu poprawy tej sytuacji proponują poprawę organem Słowackiego Związku Muzeów i liczne prace koordynacji wydawniczej i pogłębienie specjalizacji po­ poświęcone Słowackiemu muzealnictwu. Od 1968 r. Ga­ między poszczególnymi muzeami. binet wydaje wybór opi'acowanej, zagranicznej bibliografii muzealnej, który będzie ukazywał się każdego roku. I. Piśut, NiekoYko pripomienok k ćlanku „algologickd praca w Muzeach ” (Kilka uwag o artykule „algologiczna M. G ajdoś, Audiovizuålny system muzealnej expozicie praca w muzeach”), s. 21-23. W ramach koordynacji v P a m å t n l k u v Banskej Bystrici), s. 6-11, 1 tabl., 6 il. pracy muzeów posiadających działy przyrodnicze autor Szczegółowa analiza założeń, które zadecydowały o wpro­ proponuje założenie kolonii alg w muzeach słowackich. wadzeniu audiowizualnego systemu ekspozycji w Bańskiej Dotychczas kolonie alg założono tylko w trzech muzeach Bystrzycy. Ten nowy system ekspozycji został pozytywnie na terenie Czech. oceniony przez zwiedzających. Prawdopodobnie posłuży za wzór innym wyspecjalizowanym muzeom. Zeszyt 2.

J. Beneś, Informacnd kapacita ndrodoplsnych zbierok A. Marcin ko vå, Skoncil sa vyskum posobnosti expo zkil v muzeach (Zdolność informacyjna zbiorów w muzeach muzei (Zakończenie prac badawczych nad oddziaływa­ etnograficznych), s. 11-17, 4 il. Autor rozpatruje i anali­ niem ekspozycji), s. 65-78. Od października 1968 do zuje zdolność informacyjną materialnych obiektów et­ września 1969 r. Gabinet Muzealny przy Słowackim nograficznych i procent wykorzystania tej zdolności w mu­ Muzeum Narodowym przeprowadził badania socjolo­ zealnych ekspozycjach oraz stosunek obiektu muzealnego giczne nad oddziaływaniem ekspozycji na dorosłego do jego „wizerunku” w muzealnej dokumentacji, a także widza w 12 wybranych muzeach słowackich o różnym zagadnienie wyboru obiektów do ekspozycji (problem profilu. Stwierdzono, że: 1) ogólnie ekspozycje podobały zmniejszenia ilości obiektów w ekspozycji na korzyść się zwiedzającym, 2) możliwości i zdolności kultural większej „wymowy” każdego z wystawionych eksponatów). no-wychowawczego, pojęciowego, moralnego, estetycz­ Na v r h na zvysovanie odbornej kvalifikåcie muzejnikov nego a w szczególności patriotyczno-wychowawczego (Wniosek o podniesienie kwalifikacji fachowych pra­ oddziaływania nie są wystarczająco wykorzystane jeśli cowników muzealnych), s. 17-19. Redakcja przedstawiła uwzględnimy proporcje muzealnych zbiorów, 3) wyższy czytelnikom do dyskusji wniosek opracowany przez Ga­ poziom pracy i nowoczesna ekspozycja przyciągają zwie­ binet Muzealny przy Słowackim Muzeum Narodowym dzających stąd wynika konieczność zwiększenia wymo­ odnośnie podniesienia kwalifikacji fachowych pracowników gów i unowocześniania ekspozycji. muzealnych, przewidujący zorganizowanie podyplomowego studium przy odpowiednich wydziałach na uniw. im. Ko­ J. Vozår, Organizdcia prace oddelenia ustrednej evidencie, meńskiego dla pracowników muzealnych, którzy zamierzają sprdvy a ochrany zbierok v slovenskom ndrodnom muzeu podnieść swoje kwalifikacje lub w ramach normalnych v Martine (Organizacja pracy w dziale centralnej ewidencji, administracji i opieki nad zbiorami w Słowackim Mu­ zeum, praca lektora z dorosłymi poza ekspozycją, praca zeum Narodowym w Martine), s. 78-85. z młodzieżą szkolną, podstawowe problemy i zasady pracy / Szczegółowe omówienie organizacji pracy i zadań działu lektora. centralnej ewidencji, administracji i opieki nad zbiorami, rodzajów inwentarzy i katalogów, ich prowadzenia, ukła­ H. Todorovå-Simeonovå, Pouzivanie perfokårtoték dania przezroczy, mikrofilmów, filmów, taśm magneto­ v archeologii a v muzejnictve (Zastosowanie perforowanych fonowych z nagraniami itd. Organizacja konserwacji i re­ kart w archeologii i w muzealnictwie), s. 160-163, 3 il. stauracji zbiorów, prowadzenie zakupów. W oparciu o niemieckie i bułgarskie doświadczenia au­ torka przedstawia metody programowania danych na B. Kosticky, M uzea a ich dokumentucnć moźnosti v obla- perforowanych kartach dla celów muzealnych i archeolo­ sti novsich dejin a sucasnosti (Muzea i ich możliwości gicznych. Szczegółowe omówienie klucza, makiety i ko­ dokumentacyjne w dziedzinie nowożytnej i współczesnej du. historii), s. 86-95. Autor omawia istotne zagadnienie pierwszorzędności L. H oderm ansky, Vystavba novej budovy vychodoslo- i drugorzędności materiałów muzealnych, programowanie venského muzea (Budowa nowego budynku dla wschodnio- dokumentacyjnej działalności i możliwości muzeów w gro­ -słowackiego muzeum), s. 164-173, 14 il. Jak autor za­ madzeniu współczesnej dokumentacji. znacza w podtytule jest to warunek dalszego rozwoju muzeum w jego nowym stuleciu, ponieważ w 1972 r. minie Zeszyt 3 setna rocznica założenia muzeum w Koszycach. Z tej okazji ma być wybudowany nowy budynek, który połączy A. M arcinkovå, Kulturno-vychovnå cinnost slovenskych dotychczas istniejące budowle. Po krótkim zarysie hi­ m u z e i (Kulturalno-wychowawcza działalność słowackich storycznym autor omawia projekt i proponowane roz­ muzeów), s. 149-154. lokowanie pracowni i zbiorów. Podsumowanie całokształtu działalności kultura!no-wy- chowawczej słowackich muzeów w ostatnich latach, omó­ Z. Z. Strånsky, Muzejnictvo v relkcii teorie a praxe wienie tendencji i realiów. (Muzealnictwo-stosunek teorii i praktyki), s. 173-183. Obszerna analiza i konfrontacja teorii w stosunku do J. Skubenovå, Muzeum, lektor, nåvstevnik (Muzeum, praktyki muzealnej. Omówienie specyfiki intencji, sys­ lektor, zwiedzający), s. 154-159. tematyka muzealnego poznania, typizacja hierarchii Artykuł złożony z pięciu części kolejno omawiających opisu muzealnego, pozycja i zadanie teorii muzealnictwa, zagadnienia: praca lektora i psychologiczny aspekt tej muzealnictwo a muzeografia. pracy, praca lektora z dorosłymi podczas zwiedzania mu­ H . B ra n d y s

15 KRONIKA

WAŻNIEJSZE WYDARZENIA MUZEALNICTWA W ROKU 1970

Z DZIAŁALNOŚCI MUZEÓW ARTYSTYCZNYCH W KRAJU I ZAGRANICĄ

I. KONFERENCJE, ZJAZDY, UROCZYSTOŚCI. stawiciele Instytutu Pedagogiki w Warszawie oraz poszczę gólnych muzeów omawiali problemy wiążące się ściśle ze BERLIN - Instytut Sztuki przy Wolnym Uniwersytecie szkoleniem nauczycieli pod kątem współpracy szkoły z w Berlinie zorganizował w dniach od 14-17 października muzeum. „Internationale Arbeitswoche zu Problemen der Rem- brandt — Forschung. Polskę reprezentował prof. dr J. Bia­ NOWY JORK — Metropolitan Museum zorganizowało łostocki. w dniach 30.IV-3.V, z okazji 100-Ietniej rocznicy swego istnienia sympozjum poświęcone „Stylom amerykańskim KOLONIA — W dniach 6-10 kwietnia obradował w Ko­ XIX w.” Konferencja odbyła się na marginesie dwóch wy­ lonii, pod przewodnictwem Tilmanna Buddensiega, Nie­ staw „jubileuszowych,” dotyczących Ameryki dziewiętnasto­ miecki Związek Historyków Sztuki (Kunsthistorikertag). wiecznej i jej architektury w latach 1815-1915. Tematem obrad, poza problemem rozwoju plastyki w Ko­ lonii oraz nad dolnym i średnim Renem w wiekach od PARYŻ — 30 specjalistów, konserwatorów grafiki, obra­ XVI-XIX, były zagadnienia renesansu i baroku europej­ dowało w końcu października w Paryżu pod przewod­ skiego, sztuki pozaeuropejskiej, jak i kwestie związane z wy­ nictwem K. Boona nad konserwacją rysunków i rycin. stawiennictwem w muzeach sztuki dawnej i nowoczesnej Reprezentowane były największe kolekcje graficzne świata oraz muzealną pracą oświatową. (Anglia, NRF, Holandia, Szwajcaria, Włochy, Czechosło­ wacja, Ameryka Płn, Francja a także i Polska). KRAKÓW — W Międzynarodowym Sympozjum nauko­ wym, poświęconym Grafice Ludowej (29.V-2.VI), wzięli POZNAŃ — Kolejne posiedzenie Podkomitetu d/s oświa­ udział poza specjalistami polskimi, także przedstawiciele towych ICOM, które odbywało się w Muzeum Narodowym Belgii, Holandii, Czechosłowacji, Węgier, Rumunii i Buł­ w Poznaniu w dniu 8 stycznia zweryfikowało plan dzia­ garii. Równocześnie z Sympozjum czynna była w Muzeum łalności Podkomitetu w latach 1971-1975 oraz ustaliło Etnograficznym w Krakowie wystawa Polskiej Grafiki jego udział w pracach Międzynarodowego Komitetu, jak Ludowej. również w Konferencji Generalnej ICOM, Paryż 1971. Muzeum Narodowe w KRAKOWIE było inicjatorem VI Obozu Socjologicznego, odbywającego się w dniach 19-21 WEIMAR — Working Party on Training (przy Między­ listopada. Przedmiotem obrad, w których wzięli udział narodowym Komitecie d/s oświatowych TCOM), odbyła przedstawiciele działów oświatowych muzeów polskich, tegoroczne swe posiedzenie w Weimarze, na zaproszenie był „Status pracownika naukowo-oświatowego muzeum”, Rady Muzealnej NRD. Przedmiotem obrad była dalsza problem badawczy podjęty przez Podkomitet d/s oświa­ dyskusja nad kształceniem oświatowego personelu muzeal­ towych ICOM. nego oraz podjęcie badań nad przewodnikami i popular­ ŁAŃCUT — 26 maja odbyło się w Łańcucie konwersa­ nymi wydawnictwami muzealnymi. Z ramienia Polski w torium na temat: „Muzea i nauczanie”. Zebrani — przed­ obradach uczestniczył dr J. Pomorski.

114 MADRYT — Muzeum Prado obchodziło uroczyście 150 CLEVELAND — Miejscowe Muzeum Sztuki otworzył rocznicę swego istnienia. Dla uczczenia tego jubileuszu wy­ w maju kilka zreorganizowanych sal. Jest to wynik pierw­ stawiono w jednej z sal Muzeum najważniejsze nabytki, szej fazy rozbudowy Muzeum, powierzonej architektowi jakie weszły do zbiorów tej instytucji w ciągu minionych P. Ruth’owi. Wyeksponowano w nich bogatą kolekcję 6 lat. sztuki orientalnej, wzbogaconą ostatnio nowymi nabytkami, wśród których zasługują na szczególną uwagę: kamienna NOWY JORK — Muzeum Guggenheima uczciło 10 rocz­ głowa z Kambodży — VIII w.; kakemono chińskie — nicę swego powstania (1.V), wielką wystawą swych zbiorów XII w.; 4 panneaux Fusuma de Mano Monotobu (okres uszeregowanych chronologicznie: 1910-1914; 1914-1940; Muromachi) oraz album pejzaży Marshey Kunga Hsien. lata 40-te; lata 50-te; lata 60-te. Organizatorem tego jubi­ leuszowego przeglądu był Th. M. Messer. FINLANDIA — wzbogaciła się o dwa nowe muzea: Mu­ zeum Sztuki Współczesnej w TAMPERE oraz Muzeum II. NOWE I ZREORGANIZOWANE MUZEA. Miejskie w TURKE, eksponujące dzieła Wäinä Aaltona, najwybitniejszego współczesnego rzeźbiarza fińskiego. AUGSBURG — W zamku, jednej z najpiękniejszych bu­ dowli rokokowych NRF, podarowanym miastu przez ba­ HAGA — trwają tu prace nad budową Muzeum Van rona Wolfganga von Schäzler, urządzono w 28 odpowied­ Gogha, wg projektu znanego architekta J. Ritfelda. Czte­ nio zaadaptowanych salach — Muzeum sztuki XVII i ropiętrowy gmach pomieści 150 płócien, 400 rysunków, XVIII wieku. Nowa placówka posiada piękną galerię sztuki 600 listów oraz bibliotekę wielkiego twórcy. Termin otwar­ barokowej, w której dominują mistrzowie płd-niemieccy: cia nowego budynku — 1972 rok. Schönfeld, Bergmiiller, Holzer, Baumgärtner, Zimmermann. Katalog ekspozycji zredagował E. von Knorre. KRAKÓW — 3 sierpnia otwarto w Sukiennicach zreorga­ nizowaną Galerię malarstwa polskiego XIX wieku. Se­ BARCELONA — otrzymała nowe muzeum — Muzeum lekcji dzieł z punktu widzenia ich wartości artystycznej, P. Picassa. Eksponowane w nim dzieła mistrza przekazane dokonała mgr Szajna-Sierosławska, kustosz Muzeum, opra­ zostały przez jego przyjaciela — kolekcjonera Sabarthésa. wę plastyczną — prof. A. Młodzianowski.

BERLIN — DAHLEM — W nowozainstalowanym gma­ MADRYT — Połączone muzea: Narodowe Sztuki Współ­ chu Muzeum Etnograficznego udostępniono zwiedzającym czesnej i Narodowe Sztuki Nowoczesnej utworzyły jedno: trzy działy ilustrujące bogate zbiory Muzeum w zakresie Hiszpańskie Muzeum Sztuki Współczesnej. Dyrektorem sztuki Ameryki, Oceanii i Azji Śródziemnomorskiej. Muzeum został Luis Gonzalez Robles.

BONN — Po sześciu latach żmudnych prac rekonstruk­ MONACHIUM — Jedna z najstarszych w Europie, ko­ cyjnych otwarto w Bonn, zniszczone w czasie ostatniej lekcja starożytności egipskich (zał. 1550-1570 przez księcia wojny Muzeum Okręgowe (Landesmuseum). Alberta bawarskiego, poszerzona za Ludwika I), znalazła W swej nowej formie stało się ono największym muzeum pomieszczenie w odrestaurowanym skrzydle północnym Niemiec Federalnych, przewyższając metrażem Wallraf- Rezydencji Królewskiej — skonstruowanej w latach 1612— Richartz Museum w Kolonii i Starą Pinakotekę w Mona­ 18, dla księcia Maksymiliana. Otwarte sale zachowały na chium. Układ wspaniałej ekspozycji jest chronologiczny. sufitach manierystyczną dekorację, którą wydobywa Obejmuje obiekty od prehistorii do sztuki XX wieku. Uwy­ jeszcze odpowiednie oświetlenie (Muzeum otwarte jest puklony został szczególnie wiek XIX, gdzie wydobyto również w godzinach wieczornych). „historyzujące” zainteresowania fundatorów Muzeum. Reaktywowana placówka specjalizuje się w gromadzeniu RATYZBONA — Od 11 czerwca miasto posiada nowe zabytków, ilustrujących 2000 letnią historię i cywilizację Muzeum niemieckiej sztuki współczesnej, nazw. Ost- Nadrenii. deutsche Galerie. Jego inicjatorem jest dr Altgraf Salm, honorowy dyrektor zamków i parków Bawarii oraz W. Boli CAEN — W bieżącym roku oddane zostało do użytku i E. Schremmer. Parter nowego muzeum poświęcony jest nowe Muzeum Sztuki, zrealizowane wg projektów J. Mer- współczesnej sztuce niemieckiej, natomiast na piętrze wy­ leta, głównego architekta zabytków historycznych. Poło­ eksponowano twórczość artystów-pierwszej poł. XX w. żone w środku miasta, w historycznym obrębie zamku Wilhelma Zdobywcy, eksponuje zespół dzieł ocalałych z TORUŃ — 17 maja otwarto w Toruniu Muzeum Sztuki pożogi ostatniej wojny — malarstwo prymitywów, szcze­ Dalekiego Wschodu — oddział toruńskiego Muzeum Okrę­ gólnie XVI-wieczne — weneckie i flamandzkie; zespół gowego. Muzeum zawdzięcza swe powstanie darom T. Wie- dzieł malarzy XVII w. (włochów, flamandów i holendrów), rzejskiego — porceląny chińskiej, japońskiej, koreańskiej oraz dzieła twórców francuskich XVIII i XIX wieku. Na i wietnamskiej, drzeworytów, rzeźby i drobnej plastyki. uwagę zasługuje kolekcja ManceFa, legowana miastu w 1872 roku, wśród której znajduje się szereg obrazów nale­ WIEDEŃ — W Muzeum Sztuk Pięknych w Wiedniu o- żących kiedyś do kardynała Fescha. twarto 6 nowych sal, eksponując w nich głównie malarstwo

15* 115 włoskie XVII i XVIII w., jak i małe zespoły prac malarzy „Montaigne Ste Victoire” (1886-1890) oraz „Portret G. niemieckich i holenderskich XVII w. Geffroy” (1899); Zakupiono 1 płótno Fr. Goj i — „Mał­ żeństwo nielegalne” (1792); obraz włoski ze szkoły Fon­ tainebleau — „Miłosierdzie”; rysunki Murilla i Prudhona; III. NABYTKI, DARY. Muzeum Sztuki Współczesnej otrzymało legat Margue- BARCELONA — P. Picasso podarował miejscowemu Mu­ ritte Savary - 10 płócien i 3 rysunki Picassa oraz 3 dzieła zeum 800 swoich dzieł. Są to prace (oleje, rysunki, gra­ Braque’a; Hartung podarował temuż Muzeum dwa swoje fika), wykonane przez artystę w czasie jego pobytu w Bar­ płótna z lat 1964, 1966; Wersal otrzymał od p. Keighley, dywan — Aubusson, celonie, a więc do 1917 roku. Ludwik XVI. CLEVELAND - Muzeum w Cleveland zakupiło rysunek Rembrandta — „Tobiasz opiekujący się swym niewidomym RATYZBONA — Miejscowe Muzeum zakupiło interesu­ bratem” (1645-50), pochodzący z dawnej kolekcji Claus- jące dzieło szkoły naddunajskiej — „Ukrzyżowanie” (ok. sin. Rysunek ten omawia w nr 2 Biuletynu tegoż Muzeum 1500), pracę nowoodkrytego artysty nazwanego „italienisch Luiza Richards. geschiilter Meister”, któremu przypisuje się ostatnio 6 obra­ zów, należących do Zamku w Linzu, klasztorze św. Floriana KOLONIA — Wallraf-Richartz Museum zakupiło osta­ i Muzeum Bawarskiego w Monachium. tnio wielką kompozycję M. Ernsta „Spotkanie przyja­ ciół”. Malowane w 1922 r. w Saint Brice k. Paryża, przed­ WASZYNGTON — National Gallery zakupiła trzy dzieła stawiające twórców i przyjaciół Dada, płótno należy do malarzy amerykańskich XX wieku: Rush Houra — Nowy szeregu „portretów kolektywnych — manifestów”, takich Jork; Maxa Webera — Miasteczko Greenwich oraz 1 pra­ jak Atelier — Courbeta, czy Atelier batiniolskie — Fan- cę J. Sloana. tin — Latour’a. WIEDEŃ — Muzeum Rzemiosła Artystycznego nabyło KRAKÓW — Emeryk Hutten-Czapski ofiarował Muzeum cenny zespól ubiorów kościelnych „aux roses”, który sta­ Narodowemu w Krakowie 74 ryciny z XV-XIX w. Zbiór nowił część dóbr klasztoru Urszulanek. Zespół ten liczący obejmuje wszystkie techniki graficzne, począwszy od drze­ 30 sztuk (połowa została sprzedana Stanom Zjednoczonym), worytu do litografii i pomyślany jest jako materiał dydak­ został wykonany w Wiedniu ok. 1700 roku. tyczny dla studentów uczelni artystycznych. W jego skład wchodzą dzieła Durera, Tomasza z Leydy, A. v. Dycka, J. Callota, J. Falcka, Norblina i Chodowieckiego. AUSTRIA — Galeria Austriacka zakupiła projekt fresków plafonu, zdobiącego główną nawę kościoła św. Mateusza we Wrocławiu, wykonany przez J. M. Rottmayra prawd, LONDYN — National Gallery otrzymała od lady Lucas ok. 1706 roku. Jest to nabytek szczególnie interesujący, of Gradwell i Dingwell portret L. Nonniusa, malowany ponieważ Rottmayr wykonał bardzo małą ilość szkiców przez Rubensa, a pochodzący z kolekcji hr. Kentu (1687). olejnych a w. w. jest ponadto jedynym znanym, doty­ czącym fresków. Projekt ten jest pozatym kluczowy dla MINNEAPOLIS — Instytut Sztuki w Minneapolis otrzy­ malarstwa plafonowego w Austrii a nawet Europy cen­ mał od pp. Minnich wspaniały dar — 8000 rycin, ilustru­ tralnej. Znamionuje on koniec okresu iluzjonistycznego jących historię społeczną i naturalną. malarstwa freskowego å la Pozzo i powstanie odmiennego stylu austriackiego. MONACHIUM - Stara Pinakoteka nabyła portret W.van Heythuysen, malowany w 1630 r. przez Fr. Halsa. Jest to, IV. WYSTAWY. zdaniem Steingrabera, dyr. Bawarskich Zbiorów Sztuki, najznamienitszy nabytek Pinakoteki od czasów Ludwika AIX-EN PROVENCE - Muzeum Tkanin eksponowało Bawarskiego. Zakupiony obraz pochodzi od Franciszka od 20 czerwca do 3 października wystawę będącą swoistym Józefa II, ks. Liechtenstein. przeglądem twórczości w tej dziedzinie sztuki: „Od Matissa MONTREAL — Muzeum Sztuk Pięknych zakupiło Duo — do Mathieu”. Pokazano najcelniejsze dzieła artystów ta­ Gerarda Honthorsta (1624). Wg prof. Judsona, autora kich jak Braque, Picasso, de Stael, Delaunay, Adam świeżo wydanej monografii artysty — Duo jest „wspa­ i oczywiście Matisse oraz Mathieu. niałym przykładem carravaggionizmu w malarstwie ho­ lenderskim”. AMSTERDAM — Rijksmuseum prezentowało w roku 1970 dwie wystawy graficzne: PARYŻ — Muzea Francji wzbogaciły się w br. znakomi­ 1. od grudnia 1969 do 17 stycznia 1970 r. — Grafikę Goj i tymi nabytkami: 2. od 4 września do 9 listopada — Grafikę XIX w. ze PP. Chaisemartin ofiarowali 2 wielkie dzieła Cézanna — zbiorów Van Doorne’a i Wartena.

116 ARRAS — Muzeum Miejskie wystawiało w dniach od pochodzących z bogatych zasobów Muzeum oraz wypo­ 20 kwietnia do 5 października „Tkaniny francuskie od życzonych z 22 kolekcji prywatnych, jak i ze skarbca ka­ Luręata do naszych dni”. tedralnego w Kolonii.

AVINION — Z okazji 24 Festiwalu awinionskiego, zor­ BORDEAUX — Miejscowa Galeria Sztuk Pięknych zor­ ganizowano w gotyckiej kaplicy pałacu papieskiego ganizowała z początkiem 1970 roku wystawę prac R. Dufy, (maj-wrzesień), pokaz 50 rysunków P. Picassa, wykona­ ściśle związaną z manifestacjami paryskimi, poświęconymi nych w okresie od stycznia 1969 roku do lutego 1970 r. Chagallowi i Matissowi. Poza pracami, wypożyczonymi Ich tematem w większej mierze byli — muszkieterzy. z muzeów Francji, na wystawie znalazło się 20 spośród najlepszych dzieł malarza, pochodzących z prywatnych AVRANCHES — Miejscowe Muzeum eksponowało od zbiorów Nicei i Bordeaux. marca do września piękną wystawę porcelany chińskiej — Kompanii Indyjskiej. BREMA — Kunsthalle w Bremie prezentowała, wysta­ wiane po raz pierwszy w Niemczech rysunki (250 obiek­ BADEN-BADEN — Pod auspicjami IGOM prezentowano tów), E. Muncha, wypożyczone spośród zbioru 16.000 tych w miejscowej Kunsthalle 190 obrazów W. Kandinskiego, prac, będących w posiadaniu Muzeum E. Muncha w Oslo. ilustrujących 50 lat jego działalności twórczej. Wystawione Wystawa przeniesiona została następnie do muzeów we prace pochodziły od żony artysty, z Galerii Maeght, Fun­ Frankfurcie, Bernie i Rotterdamie. dacji Guggenheima oraz innych publicznych i prywatnych kolekcji z Niemiec, Francji, Holandii i Szwajcarii. BREST — W miejscowym Pałacu Kultury zorganizowano BERLIN — CHARLOTTENBURG — Wydarzeniem ar­ latem 1970 r. retrospektywę, największą od czasu paryskiej tystycznym niemałej wagi była wspaniała wystawa porce­ sprzed 40 lat — prac Bourdella. Wystawa ilustrowała po­ lany, pochodzącej z kolekcji K. H. Bröhan. Składała się szczególne etapy kariery rzeźbiarskiej mistrza, obejmując ona z dwóch części: zarówno dzieła monumentalne, jak i małe brązy i szkice, 1. zespół 465 obiektów ilustrujących porcelanę berlińską z których większość nie była dotąd znana publiczności. okresu rokoko i empiru, (zbiór uznany za pierwszy w świecie), BRUKSELA — Muzea Królewskie zorganizowały, trwa­ 2. zespół 548 obiektów — ceramika XX stulecia, od Ju- jącą od 30 stycznia do 15 marca świetną ekspozycję obra­ gendstilu do lat 50-tych. zującą „Życie codzienne w Europie w XVIII w.“ Bogato ilustrowany katalog rozumowany opracował W Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Brukseli eksponowano K. H. Bröhan. od 6 maja do 5 lipca interesującą wystawę pt: „Światło i cień”. Złożyło się na nią 175 dzieł XIX i XX wieku, Muzeum Sztuki Dekoracyjnej, mieszczące się w Pałacu reprezentujących w bardzo szerokim zakresie tendencje w Köpenick zorganizowało wystawę wyrobów cynowych, sztuce od neoklasycyzmu do czasów najnowszych. Orga­ pochodzących ze znanej kolekcji Fzitza Bertrama. Ekspo­ nizatorką wystawy była S. Houbart-Wilkum. nowanych było 150 obiektów. BUENOS AIRES — W Muzeum Sztuk Pięknych czynna Galeria Narodowa w Berlinie eksponowała od 19 listo­ była w lipcu-sierpniu wystawa 170 obrazów i rysunków pada do 15 stycznia 1971 roku Rysunki Matisse’a. P. Klee, należących do kolekcji jego syna, Feliksa. Dobrze BERNO — W Muzeum Sztuki w Bernie czynna była od wyselekcjonowana, zorganizowana przez dyrektora Mu­ 10 lipca do 6 września wystawa akwarel, pasteli, rysunków zeum, Samuela Olivera, cieszyła się wielkim zaintereso­ kredką, piórkiem i węglem — E. Muncha. waniem i frekwencją. W tymże Muzeum otwarto 4 wrześ­ To samo muzeum eksponowało w kwietniu-czerwcu dzieła nia wielką wystawę Bauhausu, prezentującą 2.000 obiek­ P. Klee, z okazji 30-tej rocznicy jego śmierci. tów, ilustrujących okres 1919-1933, wyeksponowanych w 24 salach Muzeum. Zorganizowana przez H. Bayera, Trzecią, ciekawą wystawą Muzeum Sztuki w Bernie L. Grotego, D. Honischa i H. Winglera, posiadała dosko­ był pokaz 182 rysunków pejzażystów niderlandzkich XVII nały katalog opracowany przez W. Herzogenratha, zawie­ stulecia, wypożyczonych z kolekcji prywatnej. Między naj­ rający wyczerpujące dane o działalności Bauhausu. wybitniejszymi artystami — Rembrandt, reprezentowany był Widokiem Amsterdamu, Wiatrakiem i Drogą. CHICAGO — W miejscowym Instytucie Sztuki ekspo­ nowano od 28 kwietnia, 60 rysunków darowanych temu BONN — Reinisches Landesmuseum eksponowało z o- zakładowi w latach 1944—1970 przez M. Day Blake. kazji 150 rocznicy swego istnienia i otwarcia nowych sal Wśród wystawionych dzieł znalazły się prace: jeden Pi- muzealnych „Sztukę nadreńską od renesansu do ekspresjo- sanello z 1438 r., dzieła Rembrandta, Watteau, Fragonarda, nizmu”, będącą jakgdyby kontynuacją wspaniałego pokazu Géricaulta, Daumiera, Maneta, Cezanna, Matissa. Zespół „Jesień średniowiecza”, zorganizowanego przez Muzeum ten jest najlepszym w całości zbioru rysunków Instytutu, kolońskie. W Bonn zaprezentowano publiczności 225 dzieł, któremu dotąd brakowało wartościowych dzieł.

117 DALLAS — W Muzeum Sztuk Pięknych zorganizowano Rewelacją czynnej od 8 lipca do 30 września w Pałacu uznaną za „znakomitą” wystawę Sztuki Oceanii. 250 obie­ Pittich we Florencji wystawy „Carawaggio i carrawa- któw wybranych z kolekcji publicznych i prywatnych ggioniści” były prace nieznanego dotąd malarza, kardynała obrazowało głównie style i cywilizacje Melanezji. Organi­ Leopolda Medici. zatorem wystawy był J. Lunsford, dyrektor Muzeum i autor pięknie wydanego katalogu. HAGA — Muzeum Miejskie zorganizowało w dniach od 6 lutego do 3 maja interesującą wystawę pt: „Fotoportret”. DREZNO - W związku z 250-tą rocznicą założenia Złożyło się na nią ok. 200 prac znanych fotografów i ama­ Albertinum, zorganizowano w Gabinecie Rycin Drezdeń­ torów z lat 1844-1968, ilustrujących ewolucję portretu od skich Zbiorów Sztuki wystawę zatytułowaną: „Dialoge- czasu wynalezienia fotografii aż do naszych dni. Wystawie Kopie, Variation und Metamorphose aller Kunst im towarzyszył bogato ilustrowany katalog. Graphik und Zeichnung von XV bis XX Jhrh”. Ta retro­ spektywa zgromadziła 264 obiekty wypożyczone z licznych HAMBURG — Wiosną czynna była w miejscowej Kun­ muzeów europejskich. Wystawa czynna była od 27 wrze­ sthalle wystawa prac Maxa Ernsta, z kolekcji Ménil (Ho­ śnia do 31 grudnia. uston), która odniosła poprzednio wielkie sukcesy w Am­ sterdamie, Sztokholmie i Sztuttgarcie. DUBLIN — Galeria Narodowa eksponowała wielką Wielka retrospektywa zatytułowana „Das innere Gesicht” wystawę „Malarstwo Anglii i Irlandii, 1700-1900”. została zorganizowana dla uczczenia zbliżającej się 80-tej rocznicy urodzin artysty. 140 wystawionych dzieł ilustruje DUSSELDORF - Muzeum Sztuki w Dusseldorfie ekspo­ działalność Ernsta w latach 1920-64. Katalog zredagowany nowało wybór 212 rysunków z jednej z najznamienitszych w języku niemieckim, bogato ilustrowany. obecnie kolekcji Lamberta Krahe. Jej twórca, fundator W tymże Muzeum prezentowano wystawę pt. „Futu­ i pierwszy dyrektor Elektoralnej Akademii Sztuk Pięknych ryzm i malarstwo metaforyczne” z kolekcji Gianni Ma- w Dusseldorfie, sam poza tym malarz, stworzył swój zbiór ttioli z Mediolanu. Katalog opracował Fr. Russoli, głównie w czasie pobytu w Italii. W 1778 roku sprzedał dyr. Brery. kolekcję, zawierającą 14.000 rysunków i 16.000 rycin Trzecią ciekawą ekspozycją tegoroczną w hamburskiej od XV-XVIII wieku księstwu Berg. Po raz pierwszy ekspo­ Kunsthalle była wystawa pt. „Mistrzowie rycin”, zamy­ nowano ją w Akademii dusseldorskiej w 1919 r. W 1932 r. kająca serię retrospektywnych pokazów organizowanych Akademia oddała zbiór w depozyt Muzeum Sztuki, gdzie przez to Muzeum a przedstawiających sztukę niemie­ kolekcja przebywała dotychczas, stanowiąc trzon tamtej­ cką XX w. Jej poprzednimi ogniwami były wystawy: szego Gabinetu Rycin. „Mistrzowie akwareli” (1963) oraz „Mistrzowie ry­ Katalog aktualnej wystawy przygotowali: dla szkół wło­ sunku” (1968). skiej i holenderskiej - E. Schaar, dla francuskiej i nie­ HARWARD — Fogg Art Museum przy Uniwersytecie mieckiej — D. Graf. w Harward zorganizowało z okazji 200-tnej rocznicy Diisseldorfska Kunsthalle zorganizowała w b.r. świe­ śmierci Tiepola, wystawę jego rysunków, obejmującą 104 tną retrospektywę prac Manguina. Wystawiono ponad obiekty pochodzące wyłącznie z kolekcji amerykańskich. 80 obiektów, stanowiących doskonałe „resumé” twór­ Katalog, w którym każde z wystawionych dzieł było re­ czości mistrza. produkowane, opracował G. Knox. Wystawa czynna była od marca do maja br. FLORENCJA - W maju-czerwcu odbyło się w Pałacu Strozzich we Florencji II Międzynarodowe Biennale Gra­ KARLSRUHE — Badisches Landesmuseum zorganizo­ fiki. Obejmowało ono 2 główne sekcje: 1. część retrospe­ wało pod patronatem ICOM (4.VII.-5.X.), wystawę ktywną, paralelną do tematyki „florenckiego maja muzy­ „Sztuka Górnego Renu w okresie późnego średniowiecza”. cznego”, tz grafikę międzywojenną; Celem tej świetnej ekspozycji było pokazanie okresu naj­ 2. grafikę współczesną. świetniejszego rozkwitu twórczości artystycznej tego re­ W Biennale uczestniczyli artyści reprezentujący 44 kraje. gionu. Wśród eksponowanych dzieł, z krórych część wy­ Eksponowanych było ok. 2.000 prac. pożyczono z muzeów NRF, Francji, Szwajcarii, Anglii, Międzynarodowe jury przyznało artystom polskim: M. Łu- Holandii i Włoch, na szczególną uwagę zasługiwały: Głowy szczkiewicz-Jastrzębskiej złoty medal Biennale, a T. lacho­ proroków — M. Gerhaerta z Lejdy, medale z podobi­ wskiemu — zloty medal Izby Handlowej we Florencji. znami Maksymiliana I, Erazma z Rotterdamu i Melan- Florenckie Uffizi. — Gabinet Rycin zorganizowały po­ chtona, tkaniny z Kolonii, Bazylei i Wiednia. Świetny kaz rysunków Raffaela i innych mistrzów włoskich,wypo­ katalog pod redakcją dr E. Petrascha — 382 strony tekstu, życzonych ze wspaniałej kolekcji Wicar z Muzeum 271 reprodukcji. w Lille (15 rysunków Raffaela i 100 rysunków reprezen­ W tymże Muzeum prezentowano z początkiem roku tujących główne kierunki grafizmu od XV-XV1II w.). wspaniały zespół wykopalisk archeologicznych, wynik prac Katalog wystawy, obficie ilustrowany opracowali A. Chå- badawczych ostatnich 20 lat, ilustrujących historię Nadreni telet i R. Scheller. od epoki kamiennej do początków średniowiecza.

118 KOLONIA — Kunsthalle. 19 czerwca otwarto tu wielką, 2. we wrześniu — wystawę malarstwa, rysunków, grafik przygotowywaną od szeregu lat wystawę „Jesień średnio­ i rzeźby M. Klingera, wiecza. Późny gotyk w Kolonii i nad Dolnym Renem”. 3. otwartą 8 grudnia wystawę grafiki G. B. Tiepola Zgromadziła ona szereg wspaniałych dzieł wypożyczonych (w 200-tną rocznicę śmierci). z krajów europejskich, oraz z kolekcji świeckich i duchow­ nych regionu. Wśród arcydzieł malarstwa i rzeźby zna­ LONDYN — John Golding i Chr. Green zorganizował1 lazły się 44 witraże wypożyczone przez Santa Maria na w Tatę Gallery wystawę 150 prac Légera i artystów Kapitolu, Muzeum Schniitgen, Darmstadtu, Bonn i traktujących ten sam przedmiot — „Pop and Formal”. Dusseldorfu, jak i kolekcję Ludwiga z Aix La Chapelle. Obrazy Picassa, Braque’a, Mondriaana, Delaunay, powią­ Ku zadowoleniu organizatorów Victoria a. Albert Museum zane zostały z fotografiami, obiektami i obrazami ulu­ zgodziło się na wypożyczenie obrazu mai. ok. 1500 r. bionymi przez artystów. W tymże muzeum pokazano przedstawiającego scenę martyrologiczną na tle pano­ zespół prac Julio Gonzalesa (10.IX.-11.X.), szczególnie ramy Kolonii. Jednym z dzieł najbardziej na wystawie obiekty żelazne, które uczyniły z niego najbardziej zapła- podziwianych była, odrestaurowana ostatnio Madonna dniającego rzeźbiarza okresu powojennego. z fiołkami — St. Lochnera. Katalog wystawy przygotował 3 stycznia otwarto w salach Królewskiej Akademii Gert von der Osten. Ekspozycja cieszyła się wielkim zain­ Sztuki wystawę: „1000 lat sztuki w Polsce”. Wyeks­ teresowaniem: do 27 września zwiedziło ją 20.000 osób. ponowano na niej ok. 600 zabytków, pochodzących Do rzędu świetnych tegorocznych ekspozycji, prezento­ z muzeów i kolekcji polskich. Poza Madonną z Krużlowej, wanych w Kolonii, należy również zorganizowana w tymże arrasami, portretami sarmackimi i trumiennymi, pokazano Muzeum wystawa „Arcydzieła świeckiej i sakralnej sztuki również broń, szkło, porcelanę, pasy i meble polskie oraz japońskiej”, która zgromadziła 70 obiektów wypożyczo­ plastykę okresu powojennego. Komisarzem wystawy, nych ze wszystkich zbiorów państwowych i prywatnych dwukrotnie większej niż analogiczna paryska, był dr J. Ba­ (w tym także cesarskich), Japonii, pochodzących z III w. nach. a C, aż do wieku XIX. Krytyka uważała, iż „obecna wy­ LOS ANGELES — 7 lipca otwarto w Los Angeles stawa przewyższyła znacznie analogiczną, zorganizowaną County Museum wyjątkową wystawę pokazującą wspa­ w Berlinie przez 30 laty”. niały zespół 230 obiektów rzeźby starożytnego Meksy­ Wśród wystaw zorganizowanych w 1970 r. przez Wallraf- ku, pochodzących ze znanej kolekcji Proctor Sta- -Richartz Museum w Kolonii na uwagę zasługiwały: fford. 1. eksponowana z początkiem kwietnia z okazji kongresu historyków sztuki wystawa rysunków od XV-XX w, 24 września otwarto w tymże muzeum wielką ekspo­ pochodzących ze zbiorów własnych Muzeum, zycję poświęconą sztuce indyjskiej Nepalu i Tybetu.Wię­ 2. Niderlandzkie malarstwo i rysunek XVII w., ksza część spośród wyeksponowanych 400 obiektów na­ 3. Dzieła satyryczne-les gens de Justice-H. Daumier. leży do najznamienitszej w świecie kolekcji tego typu Nashi i A. Heeramaneck. Organizatorem wystawy był dr Pratapaditre Pal z Bostonu. KRAKÓW — Muzeum Narodowe w Krakowie ekspo­ nowało w dniach od 25 czerwca do sierpnia zespół obra­ Muzeum Sztuki w Los Angeles eksponowało pierwszą zów i rycin, stanowiący dar M. Kratochwila. Wystawę w Ameryce wielką wystawę malarstwa i rzeźby ku- przygotowały doc. dr H. Blum i mgr B. Domańska. bistycznej. Pokazano m.i. 63 prace Picassa, 35 obrazów III Międzynarodowe Biennale Grafiki, odbywające się Braque’a. Wystawie towarzyszył bogato ilustrowany (345 w czerwcu w KRAKOWIE, zgromadziło 1240 prac 500 reprodukcji), katalog. Następnie wystawa przeniesiona artystów z 57 krajów. została do Metropolitan Museum.

Muzeum Historyczne m. Krakowa prezentowało od MADRYT — Z okazji 150 rocznicy powstania Prado, 1 lutego br. Medalierstwo polskie w 25 PRL. Wysta­ eksponowano w Casón Buen Retiro (15.IV.-30.V.), „Ma­ wiono ponad 400 eksponatów 71 autorów. larstwo włoskie XVI wieku”. Pokazano m.in. now'oodkrytą Assuntę-Gregorio de’ Ferrari z San Francisco el Grandę LIÉGE — Od 18 kwietnia do 25 maja czynna była w Madrycie, będącą jednym z głównych dzieł późnego w Muzeum Sztuk Pięknych w Liége retrospektywa prac baroku genueńskiego. Henri-Jean Closon. W 10 wielkich salach Muzeum zgro­ madzono 120 płócien, 13 rzeźb, 20 rysunków, tkanin MARSYLIA — Muzeum Cantini prezentowało w mie­ i mozaik artysty. Wystawie tow-arzyszył katalog ze wstępem siącach marcu-maju, zespół 175 obiektów sztuki^afry- J. Billot i M. Pol-Fouchet. kańskiei, ilustrujący dość różnorodne regiony i cywili­ zacje „czarnego lądu”. Dobrze przygotowanej wystawie LIPSK — Muzeum Sztuk Pięknych w Lipsku zorganizo­ towarzyszył katalog, opracowany przez jej organizatorkę wało w roku 1970 trzy interesujące wystawy: p. Latour, w którym zreprodukowano wszystkie wysta­ 1. w lutym — z okazji 100-lecia urodzin E. Barlacha wy­ wione obiekty, opatrując je zwięzłą notatką. stawę jego grafiki i rzeźby,

119 MONACHIUM — Muzeum Monachijskie przygotowało PARYŻ — Grand Palais. Do największych tegorocznych w roku 1970 interesującą wystawę zatytułowaną „Maleiei manifestacji wystawienniczych należała wielka wystawa nach Photographie — von der Camera obscura bis zur dzieł Matissa, zorganizowana z inicjatywy A. Malraux, Pop. Art, eine Dokumentation”. Wystawiono 450 prac z okazji 100-tnej rocznicy urodzin wielkiego twórcy. (w tym połowa dotąd nie publikowanych), ok. 30 arty­ Organizatorem ekspozycji był P. Schneider, któremu stów (m.in. Lenbach, Deiacroix, Courbet). Opracowany udało się zgromadzić po raz pierwszy całość dzieła mistrza. przez J. A. Schmolla katalog, zawierający 1123 pozycje, Wystawiono 208 płócien, 28 rzeźb, 13 gwaszy, witraże, „stanie się — jak twierdzą krytycy — klasyczny w tej ceramikę, tkaniny, pochodzące z wszystkich niemal kra­ dziedzinie”. Haus der K unst w Monachium prezen­ jów świata. Na szczególną uwagę zasługują wypożyczenia tował w b.r. „Grafikę P. Picassa, 1904-1968”. Towarzy­ z Ermitażu — 20 wspaniałych płócien m. in. Taniec, Mu­ szący wystawie, bogato ilustrowany katalog, zawierał 237 zyka, Panny z Awinionu — płótna będące „inicjatorami” pozycji. sztuki współczesnej. Nie pozostały w tyle muzea amery­ kańskie: np. Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym MOSKWA — W Muzeum Puszkina czynna była w ro­ Jorku wypożyczyło pierwszą wersję Tańca z 1909 roku, ku 1970 wystawa „Sztuki bułgarskiej X-XVIII wieku”. którą można było porównać na wystawie z jego wersją Pokazano na niej rzadką kolekcję bardzo pięknych ikon, ostatnią z roku 1910. Podobną paralelę można było prze­ z których najstarsza, ceramiczna, przedstawiająca Teodora prowadzić w odniesieniu do dwóch wersji Atelier: Atelier Stratilata pochodzi z IX-X w. Krytycy radzieccy upatrują Rouge z Nowego Jorku oraz Atelier Rpse z Muzeum w ikonach bułgarskich końca średniowiecza prototyp Puszkina. Wystawa ilustrowała świetnie 60-letni okres realistycznego portretu XIX w. działalności artysty, od pierwszych jego prac z lat 1891-2 do roku 1953. Przy organizacji wystawy współdziałali NANCY — Muzeum Sztuk Pięknych w Nancy zorganizo­ J. i P. Matisse (synowie) oraz M. Duthuit (córka), których wało w lecie świetny wybór prac Kirchnera. 140 akwarel uwagi i wskazówki pozwoliły na aranżację ekspozycji wg i rysunków oraz 40 wystawionych grafik ilustrowało eks- upodobań ich ojca. Imponujący katalog przygotował presjonistyczny okres twórczości tego artysty. przy współpracy Tamary Préaud — P. Schneider. Wystawa cieszyła się ogromnym powodzeniem — zwie­ NOWY JORK — Wielkim wydarzeniem w dziedzinie dzało ją dziennie 5.000 osób. Trwała do września br. wystawiennictwa była zorganizowana przez Metro­ Gabinet Rycin Luwru wystawiał 100 rysunków z wspa­ politan Museum ekspozycja zatytułowana „Przed Kor- niałej kolekcji Tessina ze Sztokholmu. (C. G. Tessin — tezem”. Zgromadzono na niej 300, dobrze wyselekcjo­ 1695-1770 — gromadził swe zbiory w Paryżu w latach nowanych obiektów, ilustrujących rzeźbę Płd Ameryki, 1715, 1739, a szczególnie w 1742 r.). Wystawiono z których część wysłana w swoim czasie przez Korteza najlepsze w zespole rysunki XVI i XVII w., głównie wło­ do Europy, po raz pierwszy wróciła przez Atlantyk. Usze­ skie. Wystawie towarzyszył bogato ilustrowany ka­ regowane w 12 chronologicznych i geograficznych grupach prezentowały cywilizacje Ameryki — Mayów, Zapatec, talog. W związku z ekspozycją Bo Wenneberg, kier. Działu Azteków, Tolteków, które stały się bazą cywilizacji No­ Malarstwa i Rzeźby MN w Sztokholmie wygłosił w Ecole wego Świata. Obszerny katalog, zawierający 400 reprodu­ du Louvre odczyt pt. „Tessin, collectionneur”. Wystawa kcji przygotowali E. K. Earbig i J. Scott, organizatoi była prezentowana również w Bibliotece Królewskiej wystawy. w Londynie oraz Rijksmuseum w Amsterdamie. W tymże Muzeum czynna była od 14 listopada 1970 r. do 14 lutego 1971 r. wielka wystawa pt. „Arcydzieła Petit Palais — Do rzędu trzech najciekawszych wystaw sztuki XV”, pochodzące z zasobów własnych Muzeum. zorganizowanych w 1970 roku przez to Muzeum na­ Pokazano ogółem 500 dzieł. Katalog opracował Th. Ro­ leżą: usseau, organizator wystawy. 1. Z okazji 300-tnej rocznicy rembrandtowskiej zorgani­ W Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku, zowano przegląd zatytułowany „Epoka Rembrandta. czynna była retrospektywa prac Hektora Guimarda, Arcydzieła sztuki holenderskiej z muzeów francus­ świetnego architekta, rysownika, i dekoratora „Nowej kich”. Była to pierwsza od lat 50 wystawa, która starała Sztuki”. Na wystawę złożyło się ok. 100 prac, od projektów się przedstawić publiczności szeroką i szczegółową paryskiego metro do małych przedmiotów z kryształu, panoramę działalności artystycznej tego okresu, dając wykonywanych dla Dauma. Katalog towarzyszący wy­ równocześnie przegląd gustów, mecenatu oraz historii stawie opracował F. Lanier Graham. Wystawa będzie kolekcjonerstwa pewnego okresu we Francji. również eksponowana w Muzeum Sztuki Dekoracyjnej 2. Pani Cacan przy współpracy Radu Florescu przygo­ w Paryżu. towała, ocenianą jako „wspaniałą” wystawę „Zabytków Muzeum G uggenheim a prezentowało od 18 lutego sztuki rumuńskiej”. Pokazano ok. 500 obiektów głów­ 1970 r. pierwszą w Ameryce retrospektywę prac Picabii, nie metalowych, z okresu od neolitu do wieku XVIII, pracującego w Stanach od 1913 r. Wszystkie wystawione zgrupowanych chronologicznie i wg miejsc ich znale­ dzieła (108), artysty zostały zreprodukowane w dobrze zienia, a ilustrujących w szerokim zakresie sztukę przygotowanym katalogu wystawy. i kulturę rumuńską tego okresu. Redaktorem katalo

120 gu dobrze zilustrowanego, zawierającego specjalistyczne 300 dzieł, w większości nie wystawionych dotąd w Pa­ studia był R. Florescu. ryżu, starała się ukazać różne aspekty „tendencji ekspre- 3. W dniach od 1 października 1970 do 11 stycznia 1971 sjonistycznej” w różnych krajach Europy. Katalog wy­ czynna była w w.w. Muzeum wystawa „Freski Flo­ stawy opracowali J. Leymarie i P. Vogt. rencji”. Przygotowana przez Ugo Procaci; autorkę ka­ W tymże Muzeum miała miejsce ekspozycja 200 dzieł talogu i „odkrywcę” szeregu fresków, prezentowała P. Klee, zorganizowana przez wspomnianego powyżej również synopia do poszczególnych dzieł. Ośrodkiem J. Leymarie, oraz trwająca od 26 września do 16 listopada ekspozycji, którą zwiedzało 4.000 osób dziennie, było wystawa 70 płócien i gwaszy S. P oliak offa, przygoto­ „Zwiastowanie” Lorenzettiego z Montesiepi. wana przez D. Vallier, obrazujących działalność artysty Oranżeria — Jednym z najważniejszych wydarzeń roku w latach 1939-1969. była wystawa dotycząca twórczości Fr. Goji. W ciągu Muzeum Sztuki Dekoracyjnej. W dniach od 29 maja do ostatnich 30 lat była to trzecia ekspozycja poświęcona wy­ 15 lipca czynna była w wymienionym Muzeum ekspo­ łącznie wielkiemu mistrzowi hiszpańskiemu (Bordeaux, zycja ukazująca wyniki badań archeologicznych, przepro­ 1951; Paryż, Jaquemart — André, 1961). Jej cechą cha­ wadzonych przez prof. Ygäel Yadima na terytorium Mas- rakterystyczną było to, iż piezentowała tylko dzieło ma­ sady, badań, które doprowadziły do odkrycia pałaców larskie mistrza. Surowej selekcji 60 spośród 680 prac, wy­ Heroda, z ich ciekawymi mozaikami, wyposażeniem wnętrz konanych w latach 1770-1828 dokonali B. de Vries i pani oraz niezwykle cennymi manuskryptami, współczesnymi Batide. Wybrane płótna doskonale obrazowały główne odkrytym swego czasu nad Morzem Martwym. Była to, jak linie twórcze artysty. Najważniejsze miejsce w tym zespole twierdzą krytycy doskonale zorganizowana wystawa, świetnych dzieł zarezerwowane było dla portretów i kom­ obrazująca poszczególne etapy badań oraz, bezbłęd­ pozycji figuralnych. Kustosz Luwru, pani Adhémar zapre­ nie plasująca miasto-cytadelę w jej kontekście geogra­ zentowała kilka zestawów portretowych, których, jak ficznym i historycznym, za pomocą dokumentacji foto­ twierdzą sprawozdawcy, „nie zobaczy się tak prędko”. graficznej i obiektów archeologicznych. Jej organizatorem Była to przede wszystkim „nieporównana hrabina de Chi- był Uniwersytet w Jerozolimie. chon, obok portretów markizy de la Solane (legat Bei- Muzeum Rodina zorganizowało IV Biennale rzeźby stegui) oraz markizy Tisana z Akademii San Fernando współczesnej (28.IV-31.V). Wystawiono ok. 150 dzieł, w Madrycie”, unikalne zestawienie trzech najpiękniejszych objętych jednym wspólnym tematem: „Formes Huma- arcydzieł mistrza. Wśród portretów nigdy dotąd niewi­ ines”. Tego roku zaprezentowano zespoły rzeźb dwóch dzianych w Paryżu znalazły się również portret księżniczki artystów: O. Zadkina i A. Arbus. W zakresie rzeźby wy­ Osuny, małego Manuela Osorio, Karola III i inne. Wy­ raźnie figuratywnej Biennale zgromadziło szereg arcy­ eksponowano również, po raz pierwszy niedość dotąd wy­ dzieł, szczególnie Fenosy — Ślepy Polifem, Kretza — Me­ jaśnione prace Goji, przedstawione przez niego w Aka­ dytacje, czy Marlhensa — Don Kichote w lesie. Katalog demii na pocz. 1754 r., co było możliwe dzięki ostatnim z przedmową R. Charmeta zawierał również dwa studia badaniom X. de Salas; mowa tu o 2 „kaprysach” : „Po­ dotyczące Zadkina i Arbusa. dwórzec Zakładu Obłąkanych” oraz „Pożar”. Malowane na Za „świetną” została również uznana tegoroczna wystawa blasze są one świadectwem decydującego zwrotu w twór­ w tymże Muzeum, ukazująca beethowenowskie portrety czości malarza. Rodina. Znalazła swe odbicie w entuzjastycznym arty­ Ponadto uwypuklono malarstwo Goji o tematyce religij­ kule Irmy Adrion (Weltkunst, 15.VIII.1970), podkreśla­ nej, zazwyczaj lekceważone. Pokazano mianowicie szkic- jącej wagę „wielkiej manifestacji artystycznej, którą Fran­ dwóch fresków z Saragossy: „Gloria” i „Królowa męczen­ cja uczcfia rok beethowenowski”. ników”, ilustrujące młodzieńczą twórczość artysty; tkwią Muzeum E. Delacroix — Od kwietnia do WTześnia trwała jeszcze w tradycji włoskiego baroku, lecz nacechowane już w tym Muzeum wystawa pt. „Delacroix i impresjonizm”, są akcentami typowymi dla jego późniejszej działalności. zorganizowana przez p. Polaillon na zasadzie paraleli: Ekspozycję uzupełniały kartony do gobelinów — poza równoczesnego zestawienia dzieł Delacroix z pracami in­ dwoma egzemplarzami z Prado, przeznaczonymi dla ma­ nych impresjonistów. Najciekawiej wypadła konfronta­ nufaktury św. Barbary, znalazły się trzy szkice do gobe­ cja: „Morze oglądane z wysokości Dieppe” — Déla- linów: „Lato”, „Zima”, i „Ubodzy przy fontannie”, po­ croix (1852) z „Impresją — wschodzące słońce” Moneta siadające wyjątkowe znaczenie. (1872). Również w Oranżerii eksponowano od 21 lutego wy­ Wspomnieć również należy o ciekawej ekspozycji zorga­ stawę Sztuki flamandzkiej od Ensora do Permeke”. Zgro­ nizowanej w Galerii Durand-Ruel, która zgromadziła madziła ona ponad 200 dzieł 18 artystów, ilustrujących 50 najbardziej charakterystycznych dzieł Cl. Moneta, tendencje tejże sztuki w latach 1880-1940. Katalog wysta­ których kolekcjonowanie rozpoczął w 1870 roku dziadek wy przygotowali pani Adhémar i P. Haesaeits — komisarz obecnego właściciela Galerii. Była to więc swego rodzaju wystawy ze strony belgijskiej. wystawa „jubileuszowa”. Wystawione płótna pochodziły Muzeum Sztuki Nowoczesnej prezentowało latem wiel­ z różnych kolekcji prywatnych i publicznych. Katalog, ką wystawę pt. „Ekspresjonizm europejski” (maj-lipiec). obok przedmowy J. Rewalda zawierał również studium Największa i najszersza „geograficznie” obejmowała ok. D. Wildensteina: „Monet i malarstwo plenerowe”.

16 121 POZNAŃ — Z wystaw zorganizowanych przez Muzeum STRASBURG — Eksponowana w Ancienne Douane od Narodowe w Poznaniu wymienić należy: 14 maja do 15 września wystawa „Sztuka europejska” 1. „Przegląd osiągnięć Muzeum Narodowego w Pozna­ ok. 1925 r., była trzecią z serii pokazów dotyczących niu w 25-leciu PRL”, otwartą w dniu 3 czerwca, w 25 ro­ sztuki, współczesnej a organizowanych przez Strasburg cznicę otwaicia pierwszej po wojnie wystawy w ówcze­ pod auspicjami Rady Europy. Wystawiano ok. 230 dzieł, snym Muzeum Wielkopolskim. ilustrujących tizy prądy artystyczne: surrealizm, ekspre- sjonizm oraz konstruktywizm Bauhausu, wypożyczonych 2. „Prace PWSSP w Poznaniu”, czynną od 22.VI-30.X. przez kraje Europy płd i Polskę. Prezentowano dzieła kadry pedagogicznej Szkoły, sta­ nowiące przegląd poszczególnych dyscyplin. STUTTGART — Wurtembergische Staatsgalerie prezen­ 3. „Grafika japońska ze zbiorów Muzeum Narodowego towała w bieżącym roku dwie znakomite wystawy: w Poznaniu”, ilustrującą rozwój, przemiany stylowe 1. Z okazji 85-tej rocznicy urodzin K. Schmidt-Rottluffa, i tematyczne japońskiej sztuki drzeworytniczej od dyr. Gabinetu Rycin wym. Muzeum wyeksponował dobry XVII-XX wieku. zespół akwarel, rysunków tuszem i kredką ilustrujących wszystkie okresy działalności mistrza. Wystawie towa­ PRAGA — Galeria Narodowa. 20 maja otwarto tu zna­ rzyszył dobry katalog. komitą wystawę poświęconą Ernstowi Josephson, C. F. 2. Biorąc udział w obchodach 200-tnej rocznicy śmierci Hillowi i A. Strindbergowi, trzem artystom szwedzkim Tiepola zorganizowano wystawę 210 rysunków mistrza z końca XIX w. 120 płócien i rysunków było po raz weneckiego (oraz jego dwóch synów), pochodzących pierwszy eksponowanych w Czechosłowacji dzięki współ­ z zasobów własnych Muzeum jak i innych kolekcji pracy Galerii i Sztokholmskiego Muzeum Narodowego. Wirtembergii. Na szczególną uwagę zasługiwała seria Katalog wystawy przygotowała Anna Westholm. 23 rysunków odnoszących się do wspaniałego plafonu Muzeum Waldsteina prezentowało w dniach od 9 czer­ klatki schodowej w pałacu Wiirzburskim. Kalalog wca do 16 sierpnia wystawę pt. „Laurens, Braque, Pi­ przygotowali G. Knorr i Chr. Thiem. Następnie wy­ casso”. 257 rzeźb i grafik wymienionych artystów, wypo­ stawa została przeniesiona do Akademii Królewskiej życzonych częściowo przez Muzeum Sztuki Współczesnej, w Londynie. Galerie Maeght i Louise Leiris, w Paryżu, skomentowa­ nych zostało w ciekawym katalogu przygotowanym przez TOKIO — od 15 sierpnia do 6 grudnia eksponowana Klaudiusza Laurensa oraz Aldo i Pierra Crommelynck. była w Muzeum tokijskim wystawa zatytułowana „Millet i jego przyjaciele”. Katalog wystawy, którą przeniesiono W Pałacu Kinsky’ego czynna była od 20 stycznia do następnie do Kyoto, opracowany przez japońskiego spe­ 30 marca, uznana za „znakomitą” wystawa Grafiki cjalistę, zawierał wstęp D. Wildensteina i R. Cogniata. włoskiej XX w., zorganizowana przy współpracy Cal- cografia Nazionale w Rzymie. Eksponowane litografie, akwaforty, ksylografy i akwatinty ukazywały różno­ UDINE — Tegoroczne Biennale Sztuki Dawnej w Udine rodność rozwiązań i tendencji artystycznych grafików poświęcone było, jak i towarzyszący mu Międzynarodowy włoskich. Kongres, problemom związanym z twórczością Tiepola. W związku z tym otwarto w czerwcu w Loggia del Lionello wystawę grafiki mistrza. ROUEN — Muzeum Sztuk Pięknych prezentowało od września do czerwca wielką wystawę prac J. Restout- WARSZAWA — Muzeum Narodowe eksponowało od 43 płótna, 41 rysunków ukazały Restoufa jako doskona. 15 czerwca — przy współpracy Muzeum Narodowego lego portrecistę oraz malarza kompozycji religijnych, tru­ w Poznaniu wielką wystawę prac Bacciarellego. dnych właściwie do oceny na małej powierzchni wysta­ II Międzynarodowe Biennale Plakatu w WARSZAWIE wowej. Wspaniały katalog P. Rosenberga oraz A. Schnap- zgromadziło 691 prac 425 autorów z 38 krajów. pera, stał się uzupełnieniem opracowanego w 1938 roku katalogu Messeleta. Zawiera on kompletny zestaw dzieł WASZYNGTON — National Gallery zorganizowała po­ mistrza. Drugą, należącą do rzędu „znakomitych” tego­ kaz 58 obrazów twórców francuskich i amerykańskich, roczną wystawą zorganizowaną w Rouen (Biblioteka pochodzących ze wspaniałej kolekcji Smith College Art Miejska), była ekspozycja 94 rysunków ze zbiorów Museum. Zawiera ona dzieła Corota, Ingresa, Moneta, Biblioteki, z których jedynie 4 były dotąd publikowane. Cćzanna, jak i Eakinsa, Wells-Champneya, Dwight Pochodzą one głównie z kolekcji J. Lebera (1780-1859), Tryona, W. Merrita i Child Hassama. Wystawie towarzy­ który zbierał dokumentację dotyczącą historii Francji, szył bogato ilustrowany katalog. oraz J. Hćdon (1844-1905), malarza i historyka sztuki. W tejże Galerii czynna była od 20 stycznia wielka wy­ Wśród wystawionych obiektów dominowała szkoła fran­ stawa rzeźby afrykańskiej. 200 rzeźb z drewna, kamienia, cuska: Bouchardon, Coypel, Fragonard i in. Katalog metalu, zgromadzonych pracowicie przez organizatora przygotowali wspomniani powyżej P. Rosenberg W. Faggsa, pochodziło z kolekcji publicznych i prywa­ i A. Schnapper. tnych całego świata. Jednym z najciekawszych obiektów

122 była brązowa statua króla, która od wieków1 znajdowała YALE' — Rezultatem 4 lat przygotowań była zorganizo­ się nad brzegami Nigru. Z wystawą związane było sym­ wana przez prof. Kermit S. Champa, A. Ritchie oraz dy­ pozjum, zorganizowane przez Kress Foundation. rektorów czterech muzeów N.R.D. w Galerii Sztuki przy Uniwersytecie w Yale, wystawa „Malarstwa niemieckiego WROCŁAW — Muzeum Śląskie prezentowało od 24 czer­ XIX w”. Eksponowano 106 dzieł wypożyczonych z mu­ wca wystawę zatytułowaną „Przemysł i technika w nie­ zeów oraz kolekcji prywatnych Niemiec Zachodnich, mieckim malarstwie od romantyzmu do czasów obe­ reprezentujących twórczość 40 dziewiętnastowiecznych cnych”, przygotowaną przez W. Lehmbruch Museum artystów niemieckich. z Duisburga. D. Cicha Z DZIAŁALNOŚCI POLSKICH MUZEÓW HISTORYCZNYCH

I. KONGRESY, ZJAZDY, KONFERENCJE, nicy zwycięstwa nad faszyzmem oraz 50-tej rocznicy UROCZYSTOŚCI. powstań śląskich. Referaty poświęcono zagadnieniom: udziałowi Krakowa w walkach o zjednoczenie Śląska BYTOM • W ramach intensywnej pracy oświatowej pro­ z Macierzą w latach 1919-1921, dziejom walk powstań­ wadzonej przez Muzeum Górnośląskie odbyło się w dniu czych, historii krakowskiej organizacji Powstańców Śląs­ 20 maja na Uniwersytecie Powszechnym T.W.P. przy Mu­ kich. Obrady połączone były z otwarciem ekspozycji o tej zeum uroczyste zakończene jedenastego roku zajęć. W osta­ tematyce. tnim roku oświatowym przeprowadzono 213 godzin wy­ kładów oraz wyświetlono ok. 60 filmów związanych tema­ ŁAŃCUT • W dniu 21 kwietnia odbył się w sali balowej tycznie z wykładami. Zamku uroczysty koncert z okazji 100-lecia urodzin W. I. Lenina. W programie znalazły się utwory kompozytorów KIELCE • W salach Muzeum Świętokrzyskiego zorgani­ rosyjskich, radzieckich i polskich. zowano w dniach 11 i 12 grudnia 1969 r. sesję naukową W tym samym dniu w Zameczku Romantycznym odbyła poświęconą historii rzemiosła na kielecczyznie. Wśród się sesja popularno-naukowa z okazji 100-lecia urodzin współorganizatorów imprezy znalazły się — Instytut Hi­ W. I. Lenina. storii Kultury Materiałowej PAN w Warszawie oraz Izba Rzemieślnicza w Kielcach. Konferencję wypełniły referaty ŁÓDŹ • W dniu 19 stycznia odbyło się w Muzeum Hi­ poświęcone m. in. ceramice, kamieniarstwu, obróbce drew­ storii Włókiennictwa uroczyste posiedzenie dla uczczenia na i metalu. Z okazji zjazdu została otwarta wystawa ilu­ 50-lecia Związku Zawodowego Pracowników Kultury strująca wybrane problemy rzemiosła kielecczyzny. i Sztuki. Z tej okazji została otwarta ekspozycja okoliczno­ ściowa ilustrująca dzieje tej organizacji. KOŁOBRZEG • W dniach od 17 do 18 kwietnia 1970 r. odbyła się staraniem Zarządu Głównego Polskiego Towa­ MAJDANEK • Dla uczczenia 25-tej rocznicy Muzeum rzystwa Historycznego, Wojskowej Akademii Politycznej w dniu 1 grudnia 1969 r. miała miejsce w sali konferen­ i Oddziału PTH w Kołobrzegu konferencja historyków cyjnej Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Lu­ wojskowości. Wśród referentów znaleźli się pracownicy blinie sesja poświęcona podsumowaniu badań nad dzie­ muzealnictwa, którzy wygłosili referaty związane ze stanem jami obozu koncentracyjnego na Majdanku. Współorga­ badań archeologicznych nad grodami i zamkami woje­ nizatorami sesji były: Główna Komisja dla Badania Zbro­ wództwa koszalińskiego oraz dorobkiem Muzeum Woj- dni Hitlerowskich w Polsce oraz Towarzystwo Opieki nad skowo-Historycznego w Kołobrzegu. Majdankiem. Powołany w 1965 r. Zespół Konsultacyjny Muzeów Mar­ KRAKÓW • W dniu 29 kwietnia 1970 r. w sali odczy­ tyrologii odbywa kilkakrotnie w roku posiedzenia, na któ­ towej Muzeum Historycznego w „Krzysztoforach” miała rych dyskutowane są obok zagadnień oświatowych również miejsce sesja naukowa zorganizowana z okazji 25-tej rocz­ i problemy pracy naukowo-badawczej, wydawnicze i ekspo­

124 zycyjne. Na posiedzeniu, które odbyło się w maju nych średniowiecznej Warszawy. Równolegle został zor­ 1970 r. omówiono stan prac nad przygotowaniem mono­ ganizowany pokaz wykopalisk z roku 1969. grafii b. obozów zagłady. Dużym osiągnięciem Zespołu W dniu 5 października Muzeum Historyczne m. st. War­ jest ukazanie się pierwszych numerów „Informacji”, które szawy przygotowało imprezę artystyczną pt. „Wieczór w postaci powielanych egzemplarzy zawierają materiały u pana Mikołaja” z okazji odbywającego się w tym czasie i opracowania z zakresu problematyki zainteresowań Ze­ w Warszawie Konkursu Szopenowskiego. społu. W dniu 8 października 1970 r. odbyło się w Wydziale W dniu 26 października odbyło się w Państwowym Muzeum Oświaty i Kultury Naczelnego Komitetu Zjednoczonego na Majdanku posiedzenie Rady Muzealnej, na którym Stronnictwa Ludowego plenarne posiedzenie Komisji Kul­ omówiono działalność Muzeum za okres od 1 stycznia do tury i Sztuki NK ZSL poświęcone rozwojowi i pracy mu­ 20 października 1970 r. oraz plan działalności tej placówki zeów regionalnych oraz izb pamiątek w środowisku wiej­ na 1971 r. skim.

NAŁĘCZÓW • W dniu 29 czerwca odbyło się posiedze­ ZABRZE • W dniu 21 września odbyła się konferencja nie Rady Muzeum Ruchu Spółdzielczego w Polsce, na popularno-naukowa poświęcona eksterminacji i martyro­ którym omówiono głównie sprawy organizacyjne Muzeum logii w hitlerowskich obozach koncentracyjnych na przy­ oraz plan pracy na 1970 r. kładzie KL Dachau.

OŚWIĘCIM • W dniach 24 i 25 stycznia dla uczczenia II. NOWE I ZREORGANIZOWANE MUZEA 25-tej rocznicy wyzwolenia obozu odbyło się uroczyste po­ siedzenie Klubów b. Więźniów Oświęcimia. Uczestnicy DUBIECKO • W dniu 10 czerwca 1969 r. otwarto w Du- zjazdu uchwalili apel do byłych więźniów obozów koncen­ biecku Muzeum Ignacego Krasickiego jako oddział Mu­ tracyjnych, w którym stwierdzili, że 25 rocznica wyzwole­ zeum Ziemi Przemyskiej w Przemyślu. nia Oświęcimia przypomina o zbrodniach faszyzmu i zobo­ wiązuje do dalszej walki o pokój. Uroczystości zakończono GDAŃSK • Mocą uchwały Nr 28/326/70 z dn. 31 marca złożeniem wieńców pod „Ścianą Straceń”. 1970 r. powołane zostało Muzeum Historii Miasta Gdań­ ska, oddział Muzeum Pomorskiego. Zadaniem nowej pla­ PŁOCK • W dniu 25 kwietnia w Muzeum Mazowieckim cówki jest gromadzenie, opracowanie i udostępnianie odbyło się uroczyste kolejne spotkanie przy lampie naf­ obiektów związanych z dziejami Gdańska. Siedzibą Mu­ towej. W programie poświęconym 100-Ieciu urodzin zeum został nowo odbudowany gmach Ratusza. W. I. Lenina przedstawiono monodram pt. „Dziesięć dni, które wstrząsnęły światem” opracowany według znanej pu­ GDYNIA • Przy ulicy Starowiejskiej 30, w wyremonto­ blikacji J. Reeda. wanym domku, gdzie mieszkał znany działacz kaszubski i patriota, Antoni Abraham, otwarto filię Miejskiej Bi­ SŁUPSK • W miejscowym oddziale Muzeum Pomorza blioteki Publicznej — dział historii miasta Gdyni. Jest to Środkowego odbyła się w dniu 30 maja 1970 r. ogólno­ zaczątek przyszłego Muzeum Miejskiego. polska konferencja na temat: „Polskie Ziemie Zachodnie KAMIENNA GÓRA • W związku ze zmianą profilu i Północne w myśli politycznej i w walce narodu polskiego tutejsze Muzeum Regionalne przemianowane zostało na w okresie Drugiej Wojny Światowej”. Muzeum Tkactwa Dolnośląskiego w Kamiennej Górze. Specjalnością Muzeum stał się problem tkactwa historycz­ TORUŃ • W programie konferencji Muzeów Regional­ nego na Dolnym Śląsku. nych Okręgu Bydgoskiego zorganizowanej w dniu 11 gru­ dnia 1969 r. w Ratuszu Toruńskim znalazły się referaty KOŁOBRZEG • W kamieniczce Schliffenów otwarta poświęcone polityce eksterminacyjnej okupanta hitlerow­ została stała ekspozycja poświęcona historii miasta od skiego na Pomorzu Gdańskim w latach 1939-1945 oraz wczesnego średniowiecza do czasów współczesnych. Oprócz kształtowaniu się władzy ludowej w województwie pomor­ eksponatów oryginalnych zastosowano rekonstrukcje np. skim w latach 1945-1950. grodu wczesno średniowiecznego, wprowadzono materiały kartograficzne i plansze. Nowo otwarta ekspozycja stanowi WARSZAWA • Z okazji 100-nej rocznicy urodzin uzupełnienie Muzeum znajdującego się w kolegiacie koło­ W. I. Lenina Muzeum Lenina przygotowało cykl odczytów brzeskiej. pt. „Lenin i nasz wiek”. Cykl zaplanowany na okres ca­ łego roku zainaugurowano w maju 1970 r. OŚWIĘCIM • W bloku 13 w Państwowym Muzeum W dniach 15 i 16 grudnia 1969 r. Muzeum Historyczne w Oświęcimiu została otwarta w dniu 19 kwietnia 1970 r. m. st. Warszawy i Urząd Konserwatorski na m. st. War­ przereorganizowana ekspozycja NRD pt. „Ruch oporu szawę zorganizowały wspólnie konferencję poświęconą ba­ w Niemczech w latach 1933-1945”. daniom nad początkami Warszawy. Na program konfe­ rencji złożyły się referaty dotyczące badań archeologicznych PIOTRKÓW TRYBUNALSKI • W 25-tą rocznicę wy­ na terenie Jazdowa, Zamku Królewskiego, murów obron­ zwolenia Piotrkowa spod okupacji hitlerowskiej zostało ponownie otwarte w dniu 17 stycznia 1970 r. Muzeum tale 1970 r. II wystaw czasowych jak m. in. „25 lat Polski w Piotrkowie. Nowo zorganizowana ekspozycja mieści się Ludowej”, „50 lat niepodległości 1918-1968”, „Wojsko w gotycko-renesansowym zamku królewskim, który należy Polskie”. do najbardziej interesujących obiektów zabytkowych w woj- Dla uczczenia 100-lecia urodzin W. I. Lenina Muzeum jewództwie łódzkim. Muzeum dysponuje 8 salami zamko­ Górnośląskie przygotowało wystawę pt. „W. I. Lenin w pla­ wymi a na otwarcie wystawy przygotowano ekspozycję styce polskiej i radzieckiej”. Około 100 reprodukcji dzieł czasową pt. „Dzieje Zamku Królewskiego w Piotrkowie” znanych plastyków zilustrowało życie wodza rewolucji. oraz wystrój wnętrza z XIX wieku i na ostatniej kondy­ Z okazji 25-lecia Polski Ludowej Muzeum Górnośląskie gnacji zamku wnętrza z XVI/XVII wieku. przygotowało wystawę objazdową p. n. „Muzea Okręgu Katowickiego w 25-leciu Polski Ludowej”. Wystawa oświa­ PŁOCK • W planie stałych ekspozycji Muzeum Mazo­ towa typu planszowego ilustrowana bogato dokumentacją wieckie zamierza zorganizować izby pamiątek i pamię­ fotograficzną dawała przegląd działalności wszystkich pla­ ci narodowej w następujących miejscowościach wo­ cówek muzealnych podległych resortowi Ministerstwa Kul­ jewództwa warszawskiego jak w: Sannikach, Bodzanowie, tury i Sztuki. Staroźrebach, Słupsku, Mławie, Krośnie, Nasielsku, Grój­ cu, Grodzisku i w Żyrardowie. CIESZYN • W salach Muzeum w Cieszynie udostępniono publiczności wystawę pt. „WT. Lenin (1870-1924). Przy­ RYBNIK • W dniu 25 marca zostało otwarte Muzeum wódca Proletariatu”. w Rybniku dysponujące działami: historycznym, kultury Dla uczczenia 25-lecia wyzwolenia Cieszyna spod okupacji regionu i górnictwa węglowego. Nowa siedziba Muzeum hitlerowskiej w dniu 3 maja została otwarta w salach tu­ mieści się w Ratuszu Miejskim. tejszego Muzeum ekspozycja przedstawiająca dorobek wła­ dzy ludowej w pierwszych latach po wyzwoleniu. WROCŁAW • Uchwałą Prezydium Rady Narodowej miasta Wrocławia z dnia 15 września 1970 r. zostało po­ CHORZÓW • Przy współpracy z innymi muzeami i za­ wołane z dniem I stycznia 1971 r. samodzielne Muzeum kładami produkcyjnymi Muzeum zorganizowało ze zbio­ Historyczne we Wrocławiu. Do głównych zadań nowej rów własnych następujące wystawy jak np. „Odznaczenia,, placówki będzie należało podejmowanie prac dokumenta­ powstańcze”, „Ordery, odznaczenia i odznaki PRL”, „Pro­ cyjnych i wystawienniczych z zakresu dziejów polskości na paganda plebiscytowa”, „Plakat polityczny”, „Współczesne Śląsku i niemieckiej polityki germanizacyjnej, dziejów walk medale lane”. zbrojnych na Śląsku, hitlerowskiej polityki eksterminacyj­ Muzeum w Chorzowie wspólnie z Zarządem Miejskim nej, wkładu narodu polskiego w zwycięstwo nad faszyzmem Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej zorganizowało oraz dorobku Polski Ludowej na Śląsku. we własnych salach wystawę poświęconą 100-nej roczni­ III. WYSTAWY, NOWE EKSPOZYCJE, NABYTKI cy urodzin W. I. Lenina. Na wystawie eksponowano do­ kumenty związane z pobytem i działalnością W. T. Lenina w Polsce oraz radzieckie plakaty leninowskie. W okresie BĘDZIN • Interesujący pokaz nabytków, w tym głównie trwania wystaw od 4 kwietnia do 17 maja zwiedziło ją militariów stanowiących główny profil programu groma­ dzenia zbiorów, zorganizowało Muzeum w Będzinie. Eks­ 15.250 osób. Zbiory Muzeum w Chorzowie powiększyły się o unikalne pozycja mieszcząca się w jednej z sal zamkowych czynna materiały z okresu akcji plebiscytowej 1920-1921 roku na była w marcu i w kwietniu 1970 r. terenie ówczesnej Królewskiej Huty (dzisiejszego Chorzow- W dniach od 12 maja do 21 czerwca czynna była w Mu­ zeum Zagłębia w Będzinie ekspozycja pt. „Wojskowa figur­ wa) oraz z lat okupacji. Dzięki zabiegom Muzeum doko­ nano zakupu monet śląskich z XVI i XVIII wieku w tym ka historyczna”. Wystawa została zrealizowana dzięki udos­ grosza głogowskiego Zygmunta Augusta oraz medali Pol­ tępnieniu kolekcji figurek wojskowych przez właścicieli sto­ ski Ludowej i z okresu międzywojennego. warzyszonych w Sekcji Zbieraczy Wojskowych Figurek Hi­ storycznych przy Stowarzyszeniu Dawnej Broni i Barwy. DĄBROWA GÓRNICZA W pierwszym kwartale 1970 BIAŁYSTOK • W dniu 24 października została otwarta Muzeum Historii Ruchów Robotniczych im. Aleksandra w Muzeum Okręgowym w Białymstoku, zorganizowana Zawadzkiego, Oddział Muzeum Okręgowego w Bytomiu, przy współpracy Białostockiego Towarzystwa Naukowego zakupił album oryginalnych fotografii przedstawiających wystawa pt. „Z historii drukarstwa Białostocczyzny”. Te­ zakłady przemysłowe stanowiące w okresie międzywojen­ mat ten jest naogół rzadko podejmowany w ekspozycjach nym własność towarzystwa „Saturn”, kompletowano także muzealnych. zbiory w zakresie relacji i wspomnień oraz bibliotekę pod­ ręczną. BYTOM • W wyniku szerokiej współpracy z Domami Kultury, Klubami „Ruchu”, szkołami, wojskiem i organi­ GŁOGÓW — W listopadzie 1969 r. w 860-tą rocznicę zacjami młodzieżowymi w zakresie kulturalno-oświatowym, obrony Głogowa przed wojskami cesarza Henryka V otwar­ Muzeum Górnośląskie zorganizowało w ostatnim kwar­ to wystawę pt. „Polskie tradycje Głogowa”.

126 GLIWICE — W dniu 24 września 1970 r. nastąpiło w Mu­ mię i odkrycia architektoniczne fragmentów dekoracyjnych zeum w Gliwicach otwarcie wystawy pt. „Fryderyk Cho­ i konstrukcyjnych z ul. Kanonicznej w Krakowie, freski pin”, na której zgromadzono eksponaty wypożyczone ze bizantyńskie z kolegiaty wiślickiej, XVI-wieczne malowidła zbiorów Towarzystwa im. Fryderyka Chopina w Warsza­ i inne. Wystawa czynna była do 30 września. wie. Uroczyste udostępnienie ekspozycji publiczności zos­ tało połączone z koncertem utworów Chopina w wyko­ LEGNICA • W dniu 11 lutego 1970 r. w Muzeum naniu wykładowców Państwowej Wyższej Szkoły Muzycz­ w Legnicy odbyło się otwarcie wystawy pt. „Dorobek gos­ nej w Katowicach. podarczy Legnicy w XXV-leciu”, w której wzięły udział zakłady produkcyjne organizując własne stoiska. Na ekspo­ KRAKÓW — Z inicjatywy Wydziału Kultury Prezydium zycji, którą zorganizowano dla uczczenia wyzwolenia Leg­ Rady Narodowej m. Krakowa i Muzeum Narodowego nicy wystawiono dokumenty i pamiątki historyczne przy­ w Krakowie przystąpiono w 1970 r. do realizacji szero­ pominające budowę zrębów życia polskiego w Legnicy kiego programu upowszechniania wiedzy o przeszłości w latach 1945-1947. i teraźniejszości miasta. Prelekcje, dyskusje, wycieczki i po­ kazy filmowe koncentrowały się m. in. wokół następu­ LUBLIN • Z okazji 100-letniej rocznicy urodzin W. I. Le­ jących grup tematycznych jak: Kraków — miastem pa­ nina Muzeum Okręgowe zorganizowało następujące wy­ miątek tysiącletniej historii narodu, Kraków — miastem stawy okolicznościowe: „Szlakiem Lenina w twórczości kultury i sztuki i Kraków nowej rzeczywistości. W. Zakrzewskiego”, „Lenin a polski ruch rewolucyjny”. W Muzeum Historycznym m. Krakowa otwarto w dniu Przygotowano również dwie wystawy oświatowe poświę­ 17 stycznia 1970 r., w przeddzień 25-tej rocznicy wyzwo­ cone życiu i działalności Lenina oraz jego związkom z pol­ lenia miasta spod okupacji hitlerowskiej, wystawę pt. „XXV skim ruchem rewolucyjnym. rocznica wyzwolenia Krakowa”. Wystawa, przygotowana W dniu 8 maja w pomieszczeniach Biura Wystaw Arty­ przez Muzeum Historyczne oraz Okręg Krakowski Pol­ stycznych otwarto wystawę pt. „Przeciw wojnie” pomyś­ skiego Związku Filatelistów, ukazywała w oparciu o zdjęcia laną jako wkład do obchodów 25-tej rocznicy zwycięstwa i dokumenty wyzwolenie miasta i pierwsze dni wolności nad faszyzmem i zakończenia II Wojny Światowej. Wy­ w Krakowie. Specjalna część ekspozycji pt. „Baku — Kra­ stawę przygotowano staraniem Muzeum na Majdanku ków” składała się z materiałów filatelistycznych prezento­ i Lubelskich Oddziałów ZBOWiD-u. Materiał ekspozy­ wanych przez kolekcjonerów z Azerbejdżańskiej SRR cyjny stanowiły prace zakupione przez Muzeum oraz dary i Krakowa dotyczyła tematyki walk i martyrologii narodu artystów przeznaczone dla przyszłej galerii sztuki o tema­ polskiego w latach II Wojny Światowej oraz tradycji przy­ tyce antywojennej. jaźni polsko-radzieckiej. W dniu 3 października w Oddziale Historycznym Muzeum W wyniku stałej współpracy Muzeum Historycznego m. Okręgowego w Lublinie nastąpiło uroczyste otwarcie wy­ Krakowa i Muzeum Sztuki Medalierskiej we Wrocławiu stawy pt. „Żołnierz polski w 1939 r. — ubiór, oporządze­ otwarta została w dniu 1 lutego 1970 r. w Muzeum Histo­ nie, uzbrojenie”. Wystawa została przygotowana z okazji rycznym wystawa pt. „Medalierstwo w 25-leciu PRL”. Na 31-ej rocznicy ostatniej bitwy generała Franciszka Klee­ ekspozycji przedstawiono ponad 400 prac artystów star­ berga stoczonej pod Kockiem i 27 rocznicy powstania Lu­ szego i młodszego pokolenia. dowego Wojska Polskiego. Zdołano zgromadzić wiele ory­ W pomieszczeniach Muzeum Historycznego m. Krakowa ginalnych eksponatów pochodzących z różnych stron kraju otwarto w dniu 18 kwietnia wystawę pt. „Włodzimierz od członków Stowarzyszenia Miłośników Dawnej Broni Lenin w Krakowie”. Zgromadzono tu liczne dokumenty i Barwy, ze zbiorów Muzeum Wojska Polskiego, muzeów ilustrujące życie Krakowa w okresie pobytu Lenina (1912— regionalnych oraz od żołnierzy — uczestników kampanii 1914.) 1939 r. W dniu 29 kwietnia otwarto w Muzeum Historycznym m. Krakowa przy ul. Franciszkańskiej wystawę pt. „Kra­ ŁÓDŹ • Ambitny program popularyzacji artystycznej ków — Powstańcom Śląskim” zorganizowanej przy współ­ tkaniny współczesnej wśród szerokich kół publiczności pracy Muzeum Śląska Opolskiego. Pierwsza część ekspo­ podjęło Muzeum Historii Włókiennictwa w Łodzi. Dzięki zycji została poświęcona zagadnieniu pomocy świadczonej inicjatywie Muzeum zorganizowano przy współpracy BWA przez Kraków na rzecz powstań śląskich, druga omawiała wystawę w Poznaniu pt. „Polska tkanina awangardowa”. sytuację na Śląsku w tym czasie. W ekspozycji umieszczono Na ekspozycji zgromadzono ok. 70 gobelinów, kobierców, liczne odznaczenia i dyplomy uczestników powstań. filmodruków i tkanin żakardowych wykonanych przez wy­ W dniu 9 września w sali wystawowej Muzeum Histo­ bitnych artystów w tej dziedzinie twórczości. Z okazji rycznego m. Krakowa przy ul. Franciszkańskiej otwarta otwarcia ekspozycji pracownicy Muzeum wygłosili pre­ została ekspozycja konserwatorska poświęcona osiągnię­ lekcje i uczestniczyli w dyskusji poświęconej tkaninie jako ciom konserwatorskim, związanym z pracami prowadzo­ nowej formie artystycznego wyrazu. nymi przy rekonstrukcji różnych zabytków. Na wystawie W nowourządzonej sali wystaw czasowych Muzeum Hi­ zorganizowanej przez Pracownie Konserwacji Zabytków storii Ruchu Rewolucyjnego czynna była w dniach od oraz Muzeum Historyczne eksponowano rn.in. polichro­ 1 września do 30 października 1969 r. wystawa pt. „Broń i pamiątki września 1939 r.” Z okazji tej wystawy Muzeum alnego w związku ze zbliżaniem się obchodów 500-lecia wzbogaciło się o ponad 50 eksponatów (części umundu­ urodzin astronoma. rowania i ekwipunku żołnierskiego, broń biała i tp.) uzys­ kanych od uczestników kampanii wrześniowej. OŚWIĘCIM • Państwowe Muzeum w Oświęcimiu pro­ W dniu 12 listopada 1969 r. w sali Muzeum Historii Ruchu wadzi intensywną akcję gromadzenia zbiorów uzyskując Rewolucyjnego otwarto wystawę pt. „Rewolucja Paździer­ dla swej kolekcji cenne dokumenty, fotokopie, mikrofilmy nikowa a Polska” przygotowaną przy współpracy Muzeum jak również bieżącą twórczość artystyczną. Energiczną Lenina w Warszawce. Wystawa wydobyła problem Rewo­ akcją wykazało się Muzeum także w dziedzinie populary­ lucji Październikowej na terenach polskich. zatorskiej organizując wiele wystaw i odczytów. W stycz­ W sali Muzeum Historii Włókiennictwa została otwarta niu i w lutym 1970 r. w szkołach województwa krakow­ w dniu 8 grudnia 1969 r. wystawa pt. „Pomoce dydakty­ skiego eksponowano wystawę pt. „Los dzieci w czasie oku­ czne i naukowe dla szkolnictwa włókienniczego, odzieżo­ pacji” a w Zakładowym Domu Kultury w Oświęcimiu wy­ wego i skórzanego”. Ekspozycja została przygotowana sta­ stawę pt. „Pamiątki — dary dla Muzeum”. Na własnym raniem Muzeum, Ministerstwa Przemysłu Lekkiego,. Mi­ terenie udostępniono zwiedzającym wystawę jubileuszową nisterstwa Oświaty i Szkolnictwa Wyższego, Stowarzysze­ pt. „XXV-lecie działalności Państwowego Muzeum w nia Włókienników Polskich i Związku Zawodowego Pra­ Oświęcimiu”. cowników Przemysłu Włókienniczego, Odzieżowego i Skó­ Z okazji obchodów Tygodnia Międzynarodowej Solidar­ rzanego. Miała ona charakter oświatowo-szkoleniowy i oka­ ności Bojowników Ruchu Oporu otwarto w dniu 19 kwiet­ zała się przydatna szkołom zawodowym. nia 1970 r. następujące wystawy: „Ruch antyfaszystowski W Muzeum Historii Włókiennictwa otwarto w dniu 24 ma­ w Niemczech w latach 1933-1945”, „Majdanek w malar­ ja 1970 r. wystawę zabytkowych książek z dziedziny w4ó- stwie księdza Wł. Paciaka i fotografice W. Stana, „Nigdy kiennictwa. Znalazły się na niej m. in. cenne druki z XVIII- więcej obozów zagłady”. XIX wieku, leksykon z 1772 r., encyklopedia Diderota, Państwowe Muzeum w Oświęcimiu przygotowało na proś­ czasopismo „Izys Polska” itp. bę „Evangelisches Forum” w Berlinie Zachodnim wystawę pt. „Menschen in Auschwitz — Häftlinge sehen das La­ MAJDANEK • W dniu 8 maja 1970 r. otwarto wystawę ger”. Na ekspozycję, która była czynna w Berlinie Za­ pt. „Terror hitlerowski na Lubelszczyźnie w świetle ob­ chodnim w okresie od maja do lipca 1970 r. złożyły się wieszczeń władz okupacyjnych”. Materiał ekspozycyjny obrazy i rysunki wykonane przez byłych więźniów obo­ stanowiło tu 130 obwieszczeń świadczących o polityce zu. eksterminacyjnej okupanta w dziedzinie spraw gospodar­ Państwowe Muzeum w Oświęcimiu zorganizowało wystawę czych i biologicznych. Przy organizacji wystawy udział pt. „Oświęcim w sztuce”, która była czynna od 14 czerwca wzięli pracownicy Okręgowej Komisji Badania Zbrodni do 30 czerwca w Bratysławie w ramach obchodów „Dni Hitlerowskich w Lublinie. Kultury Polskiej” w Słowacji.

MOSKWA • W dniu 22 czerwca 1970 r. w rocznicę przy­ POZNAŃ • W rocznicę wybuchu II Wojny Światowej zos­ jazdu W. I. Lenina do Polski otwarta została w Central­ tała otwarta z inicjatywy Wielkopolskiego Muzeum Wojs­ nym Muzeum Lenina w Moskwie wystawa pt. „Lenin kowego — Oddziału Muzeum Narodowego w Poznaniu, w Polsce”. Ekspozycja przygotowana przez Muzeum Le­ wystawa pt. „Nigdy więcej września 1939 r.” Zgroma­ nina w Warszawie przy wydatnej pomocy radzieckiej za­ dzono tu militaria oraz dokumenty z okresu kampanii poznawała społeczeństwo Moskwy z historią pobytu Lenina 1939 r. w Polsce w latach 1912-1914, tradycjami więzi łączących Staraniem Muzeum Historii Ruchu Robotniczego w Poz­ polską i rosyjską klasę robotniczą, braterstwem broni utrwa­ naniu i współpracy z Instytutem Zachodnim w Poznaniu lonym we wspólnej walce z hitleryzmem i wzajemną współ­ i Towarzystwem Łączności z Polonią w Warszawie została pracą powojenną. Na wystawie zastosowano różne środki otwarta w dniu 19 października ekspozycja pt. „Polacy wystawiennicze do elementów audiowizualnych włą­ w Niemczech w 100 rocznicę wychodźctwa”. Wystawa cznie. eksponowana była w pomieszczeniach Muzeum Historii Ruchu Robotniczego. OLSZTYN • Muzeum Mazurskie zorganizowało w sa­ lach własnych wystawę pamiątek po Koperniku. Z tej SZAMOTUŁY ■ W Muzeum Ziemi Szamotulskiej zos­ okazji odsłonięty został w krużganku zamkowym fragment tała otwarta w dniu 27 stycznia największa z dotychczas or­ tablicy astronomicznej, która posłużyła astronomowi do ganizowanych przez Muzeum ekspozycja pt. „Wystawa Ju­ ustalenia w dn. 11 marca 1517r. momentu zrównania bileuszowa”. Wystawa, którą zorganizowano w związku dnia z nocą. Urządzono również komnatę zajmowaną przez z 25-tą rocznicą wyzwolenia Ziemi Szamotulskiej spod oku­ Kopernika podczas pełnienia przez niego obowiązków pacji hitlerowskiej zapoznawała zwiedzających z udziałem administratora kapitulnego. Muzeum Mazurskie w Olszty­ mieszkańców Szamotuł w kampanii 1939 r., okupacją hi­ nie prowadzi intensywne prace nad przygotowaniem trzech tlerowską na terenie powiatu oraz udziałem ludności w wal­ obiektów kopernikowskich na Warmii t. j. Olsztyna, Lidz­ kach na frontach II Wojny Światowej i początkami władzy barka Warmińskiego i Fromborka — kompleksu muze­ ludowej.

128 TARNOWSKIE GÓRY • W marcu 1970 r. ekspono­ wego charakteru tej zasłużonej placówki. Wystawa ekspo­ wano w Muzeum wystawę czasową pt. „Polski plakat re­ nowana już była w Londynie i w Paryżu. W ekspozycji wolucyjny”. Szczególnie wyeksponowano osobę W. I. Le­ znalazły się projekty dekoracji i kostiumów z lat 1911-1966, nina. Materiał ekspozycyjny składał się z niezrealizowanych prace znakomitych scenografów jak również afisze, pro­ w druku projektów plakatów wykonanych przez artystów gramy, partytury. Osobny rozdział wystawy poświęcono różnych środowisk w kraju. historii budynku. W Muzeum Lenina otwarto wystawę pt. „Lenin żyje wśród TELGTE, WESTFALIA • W dniu 27 stycznia została nas”. Materiał ekspozycyjny stanowił plon konkursu zor­ zamknięta (czynna od 16 listopada 1969) w Muzeum Okrę­ ganizowanego wśród dzieci i młodzieży różnych środowisk gowym w Telgte, koło Munster, wystawa szopek z Polski dla uczczenia 100-letniej rocznicy urodzin W. I. Lenina. i Westfalii. W ekspozycji wzięło udział Muzeum Histo­ ryczne m. Krakowa, które wysłało na wystawę 15 szopek WEIMAR . Polska, NRD i Czechosłowacja przygotowały ludowych z lat 1948-1968 nagrodzonych na dorocznych wspólnie wystawę pt. „Walka z faszyzmem”. Otwarcie wy­ konkursach organizowanych przez Muzeum. stawy nastąpiło w Weimarze w dniu 8 maja 1970 r. Stronę polską reprezentowało Muzeum Polskiego Ruchu Rewo­ TOKIO • W dniu 4 września 1970 r. odbyło się uroczy­ lucyjnego w Warszawie. ste otwarcie wystawy polskiej pt. „Złoty wiek oręża pol­ skiego” w salach ekspozycyjnych Domu Handlowego WROCŁAW • W okresie listopada-grudnia 1969 r. czyn­ Seibu w Tokio. W dniu 24 września wystawa została na była w lokalu Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Inży­ przeniesiona i eksponowana w Domu Handlowym nieryjnych we Wrocławiu wystawa pt. „Ordery, odznacze­ Daiwa w Kanazawa. Ekspozycja została przygotowana nia i odznaki PRL” przygotowana przez Muzeum Sztuki przez Muzeum Narodowe w Krakowie, i Muzeum Medalierskiej we Wrocławiu. Wojska Polskiego w Warszawie. Na zawartość ekspozycji Interesującą wystawę pt. „Radziecka architektura awan­ złożyły się okazy zbroi husarskiej broni sienej, obucho­ gardowa 1919-1930” zorganizowało Muzeum Architek­ wej, miotającej i palnej oraz rzędy na konie i oporzą­ tury i Odbudowy we Wrocławiu w związku z uroczysto­ dzenie wojskowe. ściami 100-letniej rocznicy urodzin W. I. Lenina. W realizacji programu jubileuszu powrotu Ziem Zachod­ TORUŃ • W ostatnich kilku latach Muzeum Okręgowe zor­ nich i Północnych do Polski została otwarta w dniu 6 maja ganizowało wiele wystaw czasowych poświęconych Miko­ w Muzeum Śląskim ekspozycja pt. „25 lat Dolnego Śląska łajowi Kopernikowi dla uczczenia zbliżającej się 500-letniej w dokumencie”. Wystawa obejmowała 12 sal, na których rocznicy urodzin astronoma. M. in. z okazji Sympozjum zgromadzono liczne dokumenty i fotogramy z okresu dzia­ Kopernikowskiego w 1965 r. otwarto wystawę archiwaliów łań wojennych, zwycięstwa i powrotu Ziem Zachodnich toruńskich związanych z rodziną M. Kopernika, Koper- do Polski jak i eksponaty ilustrujące odbudowe Dolnego nikanów ze zbiorów szwedzkich, inkunabułów i majolik Śląska i dzisiejsze osiągnięcia w dziedzinię życia gospo­ włoskich z XVI wieku oraz ekspozycję poświęconą Bolonii, darczego, społeczno-kulturalnego i naukowego. miastu studiów Kopernika. Z okazji 497 rocznicy urodzin Kopernika Muzeum Okrę­ Muzeum Śląskie było inicjatorem interesujących wystaw gowe przygotowało ekspozycję filatelistyczną pt. „Tema­ czasowych jak m. in. „Ze wspomnień typografa — Jan tyka Kopernikowska w filatelistyce” czynną od 1 lutego Kuglin” zorganizowanej z okazji Dni Oświaty, Książki do maja 1970 r. i Prasy. Zasługą Muzeum Śląskiego było również zorga­ Muzeum Okręgowe w Toruniu otworzyło na okres od 4 nizowanie wystawy pt. „Miejsce na ziemi”, ukazującej za do 30 stycznia wystawę pt. „Lenin w sztuce”. Starannie pośrednictwem fotogramów osiągnięcia gospodarcze i do­ zestawione eksponaty — grafiki, malarstwa i rzeźby pocho­ robek kulturalny Ziem Zachodnich i Północnych oraz dziły ze zbiorów Muzeów Ruchu Rewolucyjnego w Łodzi przygotowanie ekspozycji w Zgorzelcu dla uczczenia 20 i w Warszawie, Muzeum Plakatu w Wilanowie. rocznicy podpisania Układu Zgorzeleckiego. Muzeum Śląskie i Biblioteka Zakładu Narodowego im. WARSZAWA • Dla uczczenia 25-tej rocznicy wyzwole­ Ossolińskich przygotowały wystawę pt. „Lenin a Polska”, nia miasta została zorganizowana w Muzeum Narodowym która została otwarta w dniu 26 marca 1970 r. w Warszawie ekspozycja pt. „Warszawa we współczesnym ZABRZE • W dniu 24 stycznia Muzeum w Zabrzu zor­ malarstwie polskim”. Ekspozycja, na której udostępniono ganizowało wystawę pt. „Zabrze — dzieje miasta i oko­ 77 obiektów wypożyczonych m. in. z Muzeum Historycz­ licy”. Wystawa, którą przygotowano w 25 rocznicę wy­ nego m. st. Warszawy oraz Muzeum Historii Polskiego zwolenia Zabrza spod jarzma hitlerowskiego, obejmowała Ruchu Rewolucyjnego ukazywała poszczególne etapy hi­ 320 eksponatów z okresu od XIII do XX wieku. Wśród storii Warszawy ostatniego ćwierćwiecza. eksponatów uwagę przyciągała kolekcja XIX-wiecznych W dniu 21 marca w Sali Południowej Muzeum Teatralnego lamp górniczych oraz 11 unikalnych sztandarów towa­ w Teatrze Wielkim otwarto wystawę pt. „100 lat Opery rzystw śpiewaczych i powstańczych. Wiedeńskiej — 1869-1969”. Wystawę przygotowało aus­ triackie Towarzystwo Muzyczne celem ukazania narodo­ J, K o s i m

17 Z DZIAŁALNOŚCI POLSKICH MUZEÓW ETNOGRAFICZNYCH

I. WYSTAWY, NOWE NABYTKI, EKSPOZYCJE. GERA • Muzeum Tatrzańskie im. Tytusa Chałubińskie­ go zorganizowało w Gera (NRD) w październiku 1970 r. BIAŁYSTOK • „Sztuka ludowa Białostocczyzny” — pod wystawę „Folklor Podhala”. tym tytułem otwarta została dnia 14 lutego 1970 roku wy­ stawa w Muzeum Okręgowym w Białymstoku. JAPONIA • We wrześniu i październiku 1970 roku ekspo­ nowana była w Japonii wystawa polskiej wycinanki ludo­ BIELSKO-BIAŁA • Od marca 1970 roku czynna była wej przygotowana przez mgr Halinę Olędzką, kustosza w miejscowym Muzeum wystawa pt. „Sztuka ludowa Środ­ Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie. kowego Banatu”. Ekspozycja składała się ze zbiorów Mu­ zeum w Zrenjaninie w Jugosławii. KRAKÓW . Z okazji sympozjum „Grafika ludowa” ot\yarto w maju 1970 roku w Muzeum Etnograficznym BUDAPESZT • W salach Węgierskiej Galerii Narodo­ wystawę pod tym samym tytułem. wej czynna była od października 1970 roku wystawa „Pol­ Muzeum Narodowe w Krakowie i Muzeum Archeologiczne skiej sztuki ludowej” zorganizowana przez Muzeum Etno­ i Etnograficzne zorganizowały wystawę „Uzbrojenie daw­ graficzne w Krakowie. nej Japonii”, która była czynna od czerwca 1970 roku. BYTOM • Wiosną roku 1970 w muzeum bytomskim W ramach obchodów Dni Kultury Polskiej w Anglii Mu­ czynna była interesująca i barwna wystawa pt. „Współ­ zeum Etnograficzne w Krakowie zorganizowało wystawę czesna plastyka obrzędowa na wsi dolnośląskiej”. Była ona „Polskiej grafiki ludowej” W roku 1969 i 1970 wystawa efektem współpracy Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu eksponowana była w kilku ośrodkach Anglii Środko­ z Muzeum Etnograficznym we Wrocławiu. - 1 wej. W miesiącach wakacyjnych czynna była w Muzeum Górno­ śląskim wystawa „Zdobnictwo ludowe na Górnym Śląsku”. KRAKOWSKIE • Dalsze izby regionalne powstały w Dużym powodzeniem cieszyła się wystawa „Sztuka ludowa wielu miejscowościach województwa krakowskiego (Ba­ Karpackiej Ukrainy”, zorganizowana przez Muzeum Gór­ bicach, Tymbarku, Wojniczu, Jastrzębi i innych). nośląskie. OPOLE • Dział Etnografii Muzeum Śląska Opolskiego CIESZYN • Dla Oddziału Muzeum w Wiśle zakupiono powiększył się o 35 eksponatów-narzędzi i wyrobów rze­ 65 eksponatów obrazujących współczesną sztukę lu­ mieślniczych. dową. PŁOCK • W dniu 15 czerwca 1970 roku w związku z IV CHORZÓW • W miesiącach letnich 1970 roku Muzeum Ogólnopolskim Festiwalem Folklorystycznym otwarto w Chorzowie zorganizowało wystawy: „Strój ludowy i w Płocku wystawę „Plastyki obrzędowej Mazowsza”. Eks­ skrzynie Śląskie” oraz „Wzory skrzyń ludowych”. ponowano plastykę obrzędów wiosennych, zimowych i je­ siennych”. GDAŃSK • W ramach Dni Folkloru Polskiego — 1970 (17.IX.-18.X.) zorganizowano wystawy etnograficzne: PUŁAWY • W Domu Gotyckim w Puławach, w dniu „Kociewska sztuka ludowa”, „Współczesna sztuka ludowa 25 kwietnia 1970 roku została otwarta wystawa „Podróże Polski Północnej”. egzotyczne i sztuka dalekich lądów”, zorganizowana przez

130 Muzeum Narodowe w Krakowie w ramach stałej współ­ tała zorganizowana wystawa „Współczesnej regionalnej pracy z Muzeum Regionalnym PTTK w Puławach. Część sztuki ludowej Beskidu Śląskiego”. eksponatów pochodziła z Muzeum Etnograficznego w Kra­ kowie. WŁOCŁAWEK * Ogromnym powodzeniem cieszyły się etnograficzne wystawy objazdowe organizowane w roku RZESZÓW • 4 kwietnia 1970 roku w Muzeum Okręgo­ 1970 przez Muzeum Kujawskie. wym w Rzeszowie otwarto wystawę „Gorsety ludowe XVIII-XIX w. z terenu województwa rzeszowskiego”. WROCŁAW • Muzeum Etnograficzne we Wrocławiu Muzeum Okręgowe w Rzeszowie było współorganizatorem zorganizowało następujące wystawy: wystawy „Współczesna rzeźba ludowa województwa rze­ — „Dolny Śląsk w 25-leciu powrotu do Polski” — wysta­ szowskiego”, której otwarcie nastąpiło 10 lipca 1970 wa fotograficzna czynna od 21.IV do 12.V.1970 roku; roku. — „Plastyka amatorska Ziem Zachodnich” — wystawa, na której eksponowano malarstwo, rzeźbę, haft i witraże plas­ SZCZECIN • Muzeum Pomorza Zachodniego zorgani­ tyków amatorów. zowało w maju 1970 roku wystawę „Dawna kultura lu­ Od 2 czerwca do 1 sierpnia 1970 roku czynna była w Mu­ dowa Pomorza Zachodniego”. zeum Etnograficznym wystawa „Sztuka ludowa środko­ wego Banatu”. TARNOWSKIE GÓRY • Zbiory etnograficzne Muzeum wzbogacone zostały o — należące do rzadkości — części II. ZJAZDY, KONFERENCJE, UROCZYSTOŚCI. stroju ludowego, z powiatu tarnowskiego. KRAKÓW • W Muzeum Etnograficznym w Krakowie TORUŃ * Na terenie przymuzealnego skansenu, w dniu od 25 maja do 1 czerwca 1970 roku odbyło się sympozjum 24 maja 1970 roku udostępniono zwiedzającym wystawę Międzynarodowe pt. „Grafika ludowa”. „Współczesna sztuka ludowa Ziemi Bydgoskiej”. ŁÓDŹ • W październiku 1970 roku odbyła się w Łodzi MIELEC ■ W Mielcu, z okazji odbywającego się III Ogól­ (Arturówek) IV Ogólnopolska Konferencja Etnogra­ nopolskiego Spotkania Folklorystycznego zorganizowana ficzna. była przez Państwowe Muzeum Etnograficzne w Warsza­ wie w październiku 1970 roku wystawa „Polska Tkanina MIĘDZYRZECZ - Tematem obrad XLV Walnego Zgro­ madzenia Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego była ludowa”. problematyka etnograficzna Ziem Zachodnich i Północ­ WARSZAWA • W kwietniu 1970 roku w salach Domu nych. Konferencja odbywała się w dniach 18-20 wrześ­ Wojska Polskiego w Warszawie eksponowano wystawę nia 1970 r. W trakcie obrad poruszano problemy związane „Temat.' ka wojskowa w ludowej rzeźbie łęczyckiej”. Orga­ z muzealnictwem etnograficznym. nizatorami byli: Muzeum w Łęczycy i Dom Wojska Pol­ skiego w Warszawie. OPOLE • Z okazji otwarcia Muzeum Wsi Opolskiej od­ Państwowe Muzeum Etnograficzne w Warszawie było bywała się v/ Opolu, w dniach 22-24 września 1970 roku organizatorem wystaw: Ogólnopolska Konferencja Muzeów i Parków Etnogra­ — w kwietniu i maju jubileuszowej wystawy „Polska sztu­ ficznych poświęcona ochronie kultury ludowej oraz pro­ ka ludowa w 25-leciu PRL”; blemom związanym z działalnością parków etnografi­ — „Sztuka meksykańska” — wystawa czynna była w cznych. dniach 23-30 lipca 1970 roku. Eksponaty wystawowe sta­ nowiły dar ministra oświaty Meksyku i przejęte zostały PŁOCK • Muzeum Mazowieckie w Płocku było współ­ do zbiorów Muzeum; organizatorem odbywającego się 22 czerwca 1970 roku — z eksponatów, które uzyskano drogą wymiany z Mu­ sympozjum na temat „Folklor a amatorski ruch zeum Sztuki Ludowej w Bukareszcie zorganizowano artystyczny. 22 sierpnia 1970 roku wystawę „Rumuńska sztuka ludowa”; — dnia 30 sierpnia 1970 roku zorganizowano wystawę PRZEMYŚL • Laureatem III nagrody II Ogólno­ „Twórczość Marii Korsak i Marii Szymańskiej-Kory- polskiego Przeglądu Plakatu Muzealnego i Ochrony za­ ckiej”. bytków został Hubert Hilscher za plakat „Indonezja” Zbiory Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warsza­ wydany przez Państwowe Muzeum Etnograficzne w War­ wie wzbogaconę zostały o wiele nowych eksponatów z te­ szawie. renu Europy oraz krajów pozaeuropejskich. Szereg cen­ nych i wartościowych eksponatów uzyskano w postaci da­ SANOK • Muzeum Budownictwa Ludowego uzyskało nagrodę III stopnia na Ogólnopolskim Konkursie Turys­ rów. tyczno-Krajoznawczym „Szlakiem Polski Ludowej”. Było WISŁA • W ramach obchodzonego corocznie „Tygodnia to jedyne muzeum, które dotarło do finału tego kon­ Kultury Beskidzkiej” w dniach 19-26 lipca 1970 roku zos­ kursu.

17* 131 III. DZIAŁALNOŚĆ NAUKOWO-OŚWIATOWA. referaty wygłoszone na sesji naukowej, która odbyła się w Sanoku w 1969 roku a poświęcona była problemom BYTOM • Na Uniwersytecie Powszechnym TWP dzia­ muzeów budownictwa ludowego. łającym. przy Muzeum Górnośląskim przeprowadzono szereg wykładów i ćwiczeń z zakresu etnografii. Pracownicy WARSZAWA • Zagadnienia kultury ludowej Europy Działu Etnografii byli również wykładowcami na licznych i krajów pozaeuropejskich były tematem szeregu odczytów kursach organizowanych przez instytucje zajmujące się wygłoszonych przez pracowników Państwowego Muzeum problematyką kulturalno-oświatową. Etnograficznego w Warszawie na terenie województwa “białostockiego. OPOLE • W maju 1970 roku odbyło się uroczyste za­ Dyrektor Państwowego Muzeum Etnograficznego w War­ kończenie zajęć na jednorocznym Studium Kultury 69/70 szawie doc. dr Kazimierz Pietkiewicz wygłosił prelekcję prowadzonym przez Muzeum Śląska Opolskiego. Do naj­ w TV na temat sztuki ludowej. bardziej interesujących należały zajęcia z dziedziny et­ nografii. WŁOCŁAWEK • Pracownicy Muzeum Kujawskiego prowadzili badania etnograficzne w Kątach, pow. Włocła­ RZESZÓW • Muzeum Okręgowe w Rzeszowie jest wek. współorganizatorem konkursu na malowanki ludowe, pa­ Kolejny, trzeci konkurs na malowanie wnętrz izb mie­ jąki i kwiaty wsi rzeszowskiej. szkalnych i sypanie piaskiem wzorów, zorganizowany SANOK • Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku został przez Muzeum Kujawskie we Włocławku. wydało publikację — „Przegląd wybranej literatury z za­ kresu muzealnictwa skansenowego” opracowany przez WROCŁAW • Z okazji wystawy „Współczesna plastyka Annę Pytlińską-Spiss. obrzędowa na wsi dolnośląskiej” Muzeum Etnograficzne Numer 10 Materiałów Budownictwa Ludowego w Sanoku we Wrocławiu przygotowało przewodnik w opracowaniu wydany został w sierpniu 1970 roku. Opublikowano w nim Marii Gołubkow. Z DZIAŁALNOŚCI POLSKICH MUZEÓW ARCHEOLOGICZNYCH

I. KONFERENCJE, ZJAZDY, UROCZYSTOŚCI II. NOWE PLACÓWKI MUZEALNE

BERLIN (NRD) 27-28. VIII. odbył się w Berlinie II Mię­ W 1970 roku nie powstała ani jedna nowa placówka ar­ dzynarodowy Kongres Archeologii Słowiańskiej. Uczest­ cheologicznego typu muzealnego. Tak jak i poprzednio niczyło w nim 217 archeologów z 16 krajów, w tym także działało 6 muzeów specjalistycznych (w tym jedno cen­ wielu pracowników muzeów i działów archeologicznych tralne) oraz 62 otwarte działy lub oddziały archeologicz­ z Polski. Gościem Kongresu był prof. dr Zdzisław Ra- ne w muzeach centralnych, okręgowych i regionalnych. jewski, dyrektor Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie. W obradach przedstawiali również problemy III. WYKOPALISKA I BADANIA TERENOWE polskiej archeologii m. in. dr Leon Jan Łuka, dyrektor W 1970 roku 45 muzeów przeprowadziło stacjonarne ba­ Muzeum Archeologicznego w Gdańsku, mgr Włodzimierz dania wykopaliskowe na 153 stanowiskach z następujących Błaszczyk, dyrektor Muzeum Archeologicznego w Po­ okresów pradziejów: znaniu oraz dr Jerzy Szydłowski z Muzeum Górnoślą­ skiego w Bytomiu. Okres Ilość stanowisk ŁÓDŹ. 16. XII. zorganizowano w Muzeum Archeologi­ Paleolit i mezolit 4 cznym i Etnograficznym środowiskową konferencję ar­ cheologów. Tradycyjne spotkanie archeologów z muzeów Neolit 11 regionalnych i łódzkich pozwala opracować doroczny Epoka brązu 14 wspólny plan prac badawczych. Okres halsztacki 26 SCHAFFHAUSEN (SZWAJCARIA). 9-13. IX. odbyła się Okres lateński i wpływów rzymskich 33 międzynarodowa konferencja poświęcona badaniom hut­ Wczesne średniowiecze 39 nictwa starożytnego. Uczestniczył w niej dr Kazimierz Bielenin, wicedyrektor Muzeum Archeologicznego w Kra­ Średniowiecze i okresy nowożytne 26 kowie, wygłaszając referat pt. „Die Verhiittung des Eisens in Rennofen mit eingetieften Herd in Polen”. Wystą­ Z najciekawszych wyników uzyskanych w tym sezonie pienie to spotkało się z dużym zainteresowaniem spe­ wymienić należy: cjalistów. CZEKANÓW, pow. Sokołów Pódl. Państwowe Muzeum Archeologiczne w Warszawie prowadziło badania na cmen­ WROCŁAW. 14-15. IV. w salach Prezydium Wojewódz­ tarzysku z XI-XII w. Odkryto szereg interesujących po­ kiej Rady Narodowej we Wrocławiu odbyła się ogólno­ chówków, w tym 5 dziecięcych. Znaleziono w nich bogate polska konferencja konserwatorów zabytków archeolo­ wyposażenie, w sumie 130 przedmiotów brązowych i że­ gicznych i przedstawicieli muzeów archeologicznych. laznych, wśród nich zawieszkę w kształcie koła z krzyżem W czasie obrad oceniono dorobek służby konserwatorskiej wewnątrz, fragment ostrogi żelaznej, noże i krzesiwa, za­ w okresie 25-lecia, odbyło się też posiedzenie Zespołu wieszki skroniowe, pierścionki, paciorki, a także zawieszkę Doradczego d/s muzealnictwa i konserwatorstwa arche­ z muszli Kauri. Stanowisko należy do bardziej interesują­ ologicznego przy ZMiOZ. cych z tego okresu.

133 KOMOROWO, pow. Szamotuły. Na grodzisku kultury Okręgowe w Rzeszowie badania ujawniły liczne fragmenty łużyckiej z okresu Hallstatt D, znajdującym się na wyspie półsurowca m. in. zaś bryłę bursztynu o rekordowej Jeziora Bytyńskiego, odsłonięto szczątki trzech chat-zie- wadze 305 g. mianek. Sensacyjnym znaleziskiem było skupisko su­ rowca bursztynowego, ślad warsztatu rzemieślniczego. WIELICZKA, pow. Kraków. Dział Archeologiczny Odkryto też szereg przedmiotów importowanych z po­ Muzeum Żup Krakowskich prowadzi liczne badania łudnia Europy. Powyższe znaleziska sugerują możliwości wykopaliskowe. Na stanowisku z okresu lateńskiego modyfikacji przebiegu szlaku bursztynowego lub istnienia odsłonięto ślady unikalnych urządzeń do warzenia soli jego odgałęzień. Badania prowadziło Muzeum Archeolo­ oraz ślady tzw. kultury „celto-przeworskiej”. giczne w Poznaniu. POZNAŃ. Muzeum Archeologiczne w Poznaniu pro­ KORMANICE, pow. Przemyśl. Muzeum Okręgowe wadziło szeroko zakrojone prace na stanowisku średnio­ w Rzeszowie prowadziło szeroko płaszczyznowe badania wiecznym „Garbary”. Odkryto liczne zabytki kultury ma­ na osadzie neolitycznej kultury ceramiki wstęgowej rytej. terialnej oraz relikty związane z osadą, murami miejskimi Odkryto ślady kilkunastu typowych długich domów z tego i obiektami sakralnymi. czasu oraz dużą ilość jam o charakterze gospodarczym. Układ przestrzenny osady i bogaty zestaw zabytków ru­ ŻUKOWICE, pow. Głogów. Badania ratownicze w Żu­ chomych znacznie wzbogacają wiadomości dotyczące kowicach, prowadzone na kilku stanowiskach z różnych osadnictwa tego okresu. epok również i w tym sezonie dostarczyły ważnych odkryć. Na cmentarzysku z okresu halsztackiego zbadano obiekt KRAKÓW-BARBAKAN. W czasie ratowniczych badań nr. 100 zw. kurhanem. Odsłonięto trzy warstwy płaszcza Muzeum Archeologicznego w Krakowie przy Bramie kamiennego i komorę wyłożoną fragmentami ceramiki Floriańskiej i Barbakanie przekopano teren do calca oraz wysmarowaną ochrą. Na jednym z kamieni znaj­ stwierdzając że pierwotnie ta budowla obronna była dował się znak solarny w postaci wyciętego ukośnie krzyża. 0 6 metrów wyższa. Znaleziono relikty, umożliwiające W grobie znaleziono poza tym grot oszczepu, brzytwę, znaczną rekonstrukcję systemu obronnego, jaki tworzył nóż, dwie siekiery i tuleję od włóczni a także pierścień barbakan z murami obronnymi oraz wiele ciekawych za­ i amulet z bursztynu. Badania w Żukowicach prowadzi bytków kultury materialnej tego czasu. Muzeum Hutnictwa i Odlewnictwa Metali Kolorowych w Głogowie. KRAKÓW-WAWEL. Prace ratownicze i systematyczne trwają na Wawelu przez cały rok. Dział Archeologiczny IV. WYSTAWY I DZIAŁALNOŚĆ OŚWIATOWA Państwowych Zbiorów Sztuki odsłonił w omawianym sezonie fragmenty muru o charakterze wczesnoromań- BIAŁYSTOK. W dniach 10-16. V. odbyła się w Białym­ skim, wys. 70 cm, zbudowane z płytek kamienia wapien­ stoku impreza organizowana w różnych ośrodkach pod nego. Suponuje się, że mogą to być relikty katedry z okresu nazwą „Tydzień Archeologii”. W tym czasie zorganizo­ panowania Bolesława Chrobrego. wano szereg odczytów w zakładach pracy, przygotowano wystawę poza muzeum, wydano plakat, odbył się konkurs. KWACZAŁA-SPALONA, pow. Chrzanów. W dalszym ciągu bogate efekty przyniosły wykopaliska prowadzone BUDZISZÓW k/Kołobrzegu. Dział Archeologiczny Mu­ przez Muzeum w Chrzanowie na cmentarzysku z prze­ zeum w Koszalinie przygotował interesującą wystawę łomu epoki brązu i okresu halsztackiego. W ostatnim w zabytkowym kościele z XIII w. pt. „Pradzieje powiatu sezonie badań odkryto m. inn. naszyjniki, nagolenniki, kołobrzeskiego”. bransolety i szpile z brązu a także fragmenty diademu % 1 paciorki „salta leone”. GORZÓW WIELKOPOLSKI. 13. XII. otwarta została w muzeum regionalnym stała ekspozycja pt. „Dzieje grodu OSJAKÓW, pow. Wieluń. Interesujące stanowisko bada Santoka”, znanego ze źródeł i wykopalisk ośrodka pias­ ekipa Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Ło­ towskiego. dzi. Występują na nim zabytki i zespoły z mezolitu (w oma­ wianym sezonie uzyskano 8500 wytworów krzemiennych), KRAKÓW. 27. I. w klubie „Krzysztofory” otwarto wy­ a także ślady kultury neolitycznej grzebykowo-dołkowej stawę „Hallstatt” z Naturhistorisches Museum, z Wiednia. o charakterze osadniczym (jamy, paleniska, ślady chat), Ta, ciesząca się zasłużoną renomą ekspozycja austriacka, co jest zjawiskiem niezwykle rzadkim na polskich zie­ przeniesiona została następnie do Muzeum Archeologicz­ miach. nego w Poznaniu. Krakowskie Muzeum Archeologiczne prowadzi bardzo ŚWILCZA, pow. Rzeszów. Dzięki informacji prywatnego rozbudowaną działalność oświatową. 24.IX. odbyła się znalazcy odkryto relikty pracowni bursztyniarskiej z okre­ inauguracja ósmego roku roku pracy Klubu Młodego su wpływów rzymskich. Przeprowadzone przez Muzeum Archeologa wystawą pt. „W pałacu Assurbanipala...’ .

134 W ramach klubu odbył się również rajd „śladami grodów WARSZAWA. 19. X. otwarta została niezwykle inte­ średniowiecznych”. resująca ekspozycja w Państwowym Muzeum Arche­ Muzeum realizuje też systematycznie współpracę z wojs­ ologicznym, uzyskana w ramach współpracy kulturalnej kiem i środowiskami robotniczymi. z ZSRR. Ekspozycja „Rzemiosło artystyczne Dagestanu” ukazała efektowną sztukę kaukaskiego kraju tworzoną ŁÓDŹ. 7. VI. otwarto w Muzeum Archeologicz­ od okresów pradziejowych po dzień dzisiejszy. nym i Etnograficzynm w Łodzi wystawę „Uzbrojenie 4. II. przedstawiona została wystawa pt. „Badania ar­ dawnej Japonii” obrazującą militaria samurajskie z XIX w. cheologiczne na terenie Warszawy w 25-leciu PRL”. Placówka ta przygotowuje również szereg niewielkich wystaw z badań ostatnich sezonów np. „Osadnictwo z okre­ WŁOCŁAWEK. „Najciekawsze zabytki archeologiczne su wpływów rzymskich w Przywozie”. w zbiorach Muzeum Kujawskiego we Włocławku” to tytuł interesującej wystawy, przedstawionej przez je­ POZNAŃ. Niezwykle szeroką działalność wystawienniczą dno z najbardziej aktywnych muzeów regionalnych. i oświatową realizuje Muzeum Archeologiczne w Po­ znaniu. Przez cały rok odbywają się regularne odczyty WROCŁAW. Znane z tradycji bogatej działalności wybitnych uczonych, pokazy filmów i koncerty. Wa­ naukowo-oświatowej Muzeum Archeologiczne przygo­ żnym elementem nawiązywania kontaktu z publicz­ towało „Tydzień Archeologii” w dn. 23.-29. XI. pod nością są tzw. „Otwarte dni pracowni” w których za­ hasłem: Najstarszy Wrocław. 23. XI. otwarta została interesowani mogą odwiedzić zaplecze placówki i obser­ wystawa „Archeologia na Dolnym Śląsku w 25-leciu wować zabiegi konserwatorskie i badania naukowe. PRL’ ’, na koniec zaś odbył się uroczysty koncert. Rok oświatowy zainaugurowały trzy ekspozycje: 4. X. wy­ Muzeum organizuje odczyty w każdą środę, natomiast stawa pt. „Muzeum Archeologiczne w Poznaniu w 25-le- do ważniejszych imprez roku należy zaliczyć konkurs- ciu PRL“ quiz dla uczestników IV Zlotu Szkolnego Kół Krajo­ 10.X. „Zbiory członków sekcji numizmatycznej PT A”. znawczych oraz przedstawienie nowej wersji stałej ekspo­ 24. X. „Zaginione miasta”, ukazujące osiągnięcia ar­ zycji „Śląsk w pradziejach Polski” obejmującej w tej części cheologów czeskich w badaniach osad średniowiecznych. ekspozycji starsze okresy. Ukazał się też w formie krótkiej STARGRAD. W niewielkim muzeum regionalnym wy­ syntezy prahistorii Dolnego Śląska przewodnik po wy­ kazującym ostatnio ożywioną działalność przygotowano stawie. wystawę pt. „Ziemia stargradzka w pradziejach”. M . K o n o p k a RESUMÉS

Bożenne Majewska-Maszkowska

LES COLLECTIONS DE LA PRINCESSE IZABELLA LUBOMIRSKA NÉE CZARTORYSKA

Nous présentons ici la premiére des 4 parties d’une y étre accrochés. Les oeuvres d’art, avec leur cadre ar- étude, consacrée aux collections d’Izabella Lubomirska chitectural, formaient le caractére des intérieurs et déter née Czartoryska. C’est un ample fragment de la thése de minaient le rang des palais. Les intérieurs des résidences doctorat sur le mécénat de la princesse Lubomirska (Uni- de la princesse Lubomirska avaient une expression définie, versité de Varsovie, 1968) qu’elle a exercé surtout dans soumise å un programme. Les architectes et les décora- le domaine de 1’architecture. teurs qui travaillaient pour elle tiraient savamment profit Elżbieta Anna Teofila, appelée Izabella, née le 21 mai des éléments décoratifs, généralement employés, grace 1736 å Varsovie, morte å Vienne le 25 novembre 1816, aux nombreux albums de gravures publiés alors — dans appartenait par sa naissance et sa fortunę å l’une des plus le but d’exprimer le mieux possible le programme proposé: puissantes familles de 1’aristocratie polonaise. Elle était esthétique, intellectuel et fonctionnel. La princesse faisait la filie du voivode de Ruthénie, le prince August Czarto­ preuve d’une ingéniosité digne d’attention, lorsqu’elle sou- ryski et de Maria Zofia née Sieniawska, femme du grand- lignait, par chaque détail, son appartenance å 1’élite di- maréchal de la couronne Stanisław Lubomirski. Connue rigeante des classes éclairées de Pologne — remarquable dans les cours de France, d’Autriche, d’Allemagne, dMtalie méme å 1’échelle de 1’ — fidéles, dans leur jouissance et d’Ang!eterre comme la „Princesse Maréchale”, elle de la vie et de leur fortunę, au code des gens éclairés. a été une des personnalités marquantes de son temps. La grandę collection de tableaux qui appartenait å la Les meilleurs architectes ont exécuté les plans et remanié princesse et comptait jusqu’å deux milie exemplaires, soit ses nombreux chåteaux, palais et jardins. Dans ses rési- hérités, soit achetés par elle-méme, était typique pour une dences elle a amassé de précieuses oeuvres d’art. familie de magnats. Cétait la collection dTrne Familie La Princesse Maréchale n’avait pas la passion de col- qui était depuis des generations une des plus grandes en lectionneur de ses contemporains. Les dispositions de son Pologne et en Europé et dont les representants sen- esprit la portaient plutöt å 1’attitude de mécéne qu’å celle taient le besoin de s’entourer d’oeuvres d’art, se rendant de collectionneur, qui lui permettait de satisfaire ses compte qu’elles accroissent le rang de leur résidence, en ambitions d’amateur distingué. Dans ses achats c’est la méme temps que leur propre prestige. Ils agrandissaient sensibilité qui décidait, elle choisissait 1’oeuvre qui lui leurs collections en achetant des toiles de peintres con­ plaisait particuliérement, temporains prisés ou des copies de tableaux celebres ce Nous possédons d’assez nombreuses données sur les ri- qui était largement pratiqué ä Pépoque. La Princesse Ma­ ches collections qui faisaient partie de 1’aménagement de réchale achetait des oeuvres nouvelles et choisissait dans ses résidences. Nous avons des objets, de précieuses piéces ses réserves des oeuvres anciennes, afin qu’elles ornent, d’archives — inventaires et comptes, des matériaux icono- cöte å cöte, les intérieurs de ses palais. Ces ensembles graphiques, ainsi que des descriptions et des mémoires avaient leur langage propre qui dépendait du röle que de- de contemporains. Les objets devaient exercer une fonc — vait jouer la résidence ou méme ses piéces particuliéres. tion spéciale dans les intérieurs, remaniés et arrangés pour La personnalité de la princesse se trahissait dans ces en­ recevoir les sculptures, les boiseries; les murs étaient sembles et non dans les objets particuliers. fl est aisé de adaptés aux tableaux, dessins et gravures qui devaient- retrouver dans 1’ensemble le systéme des valeurs, acceptées

136 dans la peinture möderne et ressenties par les horames du qui était voué aux fonctions patriotiques, en partie aussi XVIIIe siécle. Quoiqu’on ait créé spécialement des inté- Vauxhall de Krzeszowice. Les palais de la princesse pou- rieurs qui devaient servir de cadre aux oeuvres d’art, les vaient étre visités non seulement par les invités, mais aussi tableaux et les sculptures anciennes y étaient soumis å la par les voyageurs polonais et étrangers. C’était la coutume conception générale, ils constituaient un élément décora- de 1’époque, nous savons que les „murgraves” guidaient tif du tout, un objet au méme titre que les meubles, les les visiteurs, il y avait méme des billets d’entrée. pendules, les bronzes, la porcelaine et la verrerie. Les Apres la mort de la Princesse Maréchale, le chåteau résidences de la princesse, les intérieurs et tous ces „objets”, de Łańcut échut en héritage å Alfred et Artur Potocki, au sens large du mot, avaient une valeur artistique, parfois de méme tous les biens meubles. Un arrangement, signé tres haute å 1’échelle de 1’Europe. entre les deux fréres en 1822, stipulait qu’Alfred resterait å Łańcut. Il a été le fondateur du majorat de Łańcut. Il n’est pas possible de précister 1’appartenance primi­ Jusqu’en 1944 les collections de la Princesse Maréchale tive des objets å la familie Czartoryski, Lubomirski ou trouvaient presque intégralement å Łańcut, actuellement Sieniawski, nous ne pouvons le faire qu’en partie. Izabella elles sont en grandę partie dispersées å 1’étranger. L’en- Lubomirska a hérité de riches collections, rassemblées semble aux traditions séculaires est irrémédiablement dé- dans les palais de Wilanów, de Varsovie (Krakowskie truit. A Vauxhall, (Krzeszowice) les tableaux notés dans Przedmieście), Brzeżany, Łubnice, Grzymałów et Wiśnicz. les inventaires de 1794 et 1797, sont restes sur place et, Les biens meubles étaient transférés d’une résidence å 1’au- quoiqu’on ait tenté de les faire passer å 1’étranger, ils ont tre. Beaucoup d’inventaires manquent. Ce qui présente le été confiés au Musée National de Varsovie et la plupart plus grand intérét pour la connaissance des gouts d’Iza- orne la galerie de Wilanów. Un certain nombre de tableaux fcella, ses critéres esthétiques et le caractére de ses collec- et une partie de la bibliothéque ont échu å Henryk Lu­ tions, ce sont les objets, rassemblćs dans les années 80 du bomirski, ainsi que tous les objets du palais de Vienne. XVIIL siécle, au chåteau de Łańcut, puisque nous ne Il sera peut-étre possible un jour — surtout en ce qui con- savons pas, pour le moment, ce qu’abritait son palais de cerne les tableaux — de définir ce qui été conservé dans Vienne (Mölkerbastei). C’étaient des objets sélectionnés. les collections de Lwów et de Wrocław de 1’ancien Musée La princesse a décidé de transporter ses collections et ses Lubomirski (Muzeum Książąt Lubomirskich) de Lwów et biens meubles de valeur de ses palais de Varsovie, Wila­ du majorat de Przeworsk. Apres la derniére guerre, que- nów et Mokotów, å Łańcut, apres la chute de 1’jnsurrection lques-uns des tableaux, offerts par Izabella å son fils adoptif, de Kościuszko, en 1794. On a décroché les tableaux, dé- sont retournés de Przeworsk å Łańcut. La filie de la princesse, monté les cheminées, méme les portes décorées. Les in- Aleksandra et son mari, le comte Stanisław Kostka Po­ ventaires de Łańcut, dressés en 1802 et 1805, contiennent tocki, ont hérité tout ce qui se trouvait dans le palais de la description de milliers d’objets, rassemblés dans le Varsovie (Krakowskie Przedmieście 15/17), å Raj et å Wi­ chäteau, les annexes et les pavillons; les oeuvres d’art et lanów. Une partie orne, encore actuellement, le palais de les objets usagers de luxe reflétent la mode de 1’époque. Wilanów, une partie a succombé å 1’incendie pendant 1’Insu- Une partie des tableaux de la galerie, les collections d’anti- rrection de Varsovie, dans 1’appartement d’Adam et Beata quités, une partie des produits de 1’artisanat artistique a- Branicki, rue Smolna, une autre a été détruite dans le vaient été achetés par les Lubomirski: des pendules, des palais Potocki (Krakowskie Przedmieście). meubles, la céramique et 1’argenterie. A 1’exception des tableaux des anciens maitres ou de leurs copies et des collections d’antiquités (sculptures et vases), c’étaient en Les Bibliothéques majorité des oeuvres contemporaines, commandées å des artistes connus et achetées dans les centres européens II n’est pas possible aujourd’ hui dfindiquer, méme renommés pour leur meilleure production, comme Paris, approximativement, le nombre des volumes des biblio­ Londres, Vienne et Romę. Il semble que la Princesse théques d’Izabella Lubomirska. La princesse avait sans Maréchale choisissait elleméme et décidah des achats au doute des livrés dans chacun de ses palais. Cétaient des cours de ses nombreux voyages å 1’étranger. En général livrés transmis par héritage, d’autres rassemblés par son les dates des transports s’accordent avec celles du séjour mari et ceux qu’ elle avait achetés durant toute sa vie: de la princesse dans tel pays ou telle ville. de nombreuses notes dans les archives en témoignent, des Toutefois une partie des objets avait été héritée, c’étaient pays sont nommés, des villes, les noms des libraires, des tableaux, de 1’argenterie, de la verrerie, de la porcelai­ quelquefois des titres. ne, ainsi que des meubles dont ceux merveilleux de la 11 serait tres intéressant de connaitre 1’issue des pour- premiére moitié du XVIII6 siécle, orgueil du chåteau jus- parlers de la princesse avec Scipione Piattoli au sujet de qu’en 1944. Les tapis d'Orient et la coliection de tentes 1’achat de sa bibliothéque, dans les années 1879 — 1790. turques avaient certainement appartenu å la familie. Łań­ La bibliothéque de Piattoli ,non cataloguée, évaluée cut était une résidence å 1’échelle internationale. On n’y å 40 000 livrés, se trouvait alors å Łańcut, en désordre collectionnait pas de souvenirs ni de reliques patrioti- parmi les autres livrés de la princesse. ques, aucun programme politique n’y était réalisé. Parmi C’est å Łańcut aussi que parvinrent, en 1800, les livrés les résidences de la Princesse Maréchale, c’est Wilanów de Mokotów. Le seul index de ces livrés que nous connai-

18 137 ssions c’est le „Catalogue des livrés qui étaient å Moko­ comédies musicales. Le théåtre anglais n’était représenté tów, å la fiń de 1’Année 1793”, relié de cuir brun clair, que par quelques piéces et seulement en traduction fran­ avec de simples dorures. II contient, sur 49 pages, 254 ti- ęaise. tres (605 vol.) qui se trouvaient dans les pavillons parti- C’est å Łańcut qu’a été conservée la seule bibliothéque culiers. Le livre le plus ancien date de 1792, le plus récent musicale de palais en Pologne. Elle compte encore aujour- de 1790; la plupart ont été édités dans les années 1760 — d’hui 1500 numéros dont un quart ce sont des manu­ — 1780. Ils constituent, par leur choix, une bibliothéque scrits. Le mécénat d’Izabella Lubomirska dans le domaine å portée de la main d’une personne qui s’intéressait aux de la musique est un des plus importants de son activité, livrés récemment publiés et embrassent un vaste domaine, il sera étudié plus tard. depuis les oeuvres philosophiques aux contes frivoles, Les deux derniéres bibliothéques de la princesse se ce sont donc des matériaux trés précieux pour 1’historien trouvaient å Łańcut et å Vienne. Henryk Lubomirski de la culture intellectuelle de 1’époque des Lumiéres en a hérité la bibliothéque de Vienne et probablement aussi Pologne. une partie de celle de Łańcut. Parmi les livrés de Łańcut Il y avait å Mokotów les oeuvres les plus importantes 7 portent les ex libris et les super-ex libris d’Izabella de la littérature franęaise (toutes de nouvelles editions, Lubomirska, en viron 10 ceux de Stanisław Lubomirski, méme si cétaient des légendes des manuscrits du XII® et quelques-uns ceux de Henryk Lubomirski. La plupart ou du XIII6 siécle, des chants de troubadours ou les des livrés avec les ex libris „Bibliotela Łańcucka ”ou „Bi­ oeuvres classiques du XVII® siécle), la littérature anglaise bliothéque de Łańcut” peut provenir de sources différen- dans des traductions franęaises (Shakespeare, Hamilton, tes. Nous réussirons peut-étre å retrouver des livrés de Hume, Stern, Fielding et d’autres), allemande, aussi en cette bibliothéque å Lwów, å Wrocław ou å la Bibliothé­ franęais (entre autres Goethe). Particuliérement nombreux que Nationale de Varsovie. Il serait d’une extreme im- sont les recueils de poésie, les lettres, les mémoires, les portance de trouver les publications avec gravures, con- récits de voyages, les livrés d’histoire et les livrés pseudo- sacrées å 1’architecture, qui manquent å Łańcut. -historiques, des ouvrages et des publications sur le proche Dans les années 1757 — 1771 Stanisław Lubomirski et 1’extréme-Orient, 1’Amérique et les Indes. a fondé, avec la bibliothéque, les archives de Łańcut; quelques-uns des manuscrits, portant l’ex libris de la bi­ Nous y trouvons toutes les oeuvres de Rousseau, car bliothéque de Łańcut, se trouvent aujourdhui dans les la princesse était une rousseauiste passionnée. Elle était archives de Wilanów. Les volumineuses archives de Łańcut, aussi une fervente du théåtre d’ou de nombreux livrés agrandies par les collections Potocki, ont été dispersées de théåtre, ses palais de Vienne et de Łańcut avaient des apres 1944. Une partie a sans doute été emportée de Po­ salles de théåtre. A Łańcut on montre un exemplaire du logne par le comte Alfred Potocki, le restant des manu­ „Recueil de Parades représentées sur le théåtre de Łańcut scrits et une partie des collections cartographiques sont dans 1’année 1792. Varsovie 1793” de Jan Potocki. Dans entrés dans les collections des archives de Varsovie (Ar- 1’index de Mokotów figurent des ouvrages de théorie du chivum Główne Akt Dawnych). Quelques piéces se trou­ théåtre, ainsi que les oeuvres de Corneille, Racine, Moliére, vent å la Bibliothéque des Jagellons et å la Bibliothéque Voltaire, Grasset, Dancourt, Marivaux, de Saint-Foix, de Kórnik, une partie des collections cartographiques au Rousseau, dont les portraits se voient å Łańcut; il y avait Gabinet des Estampes de 1’Université de Varsovie. beaucoup de piéces, publiées dans le troisiéme quart du Le rassemblement de ces collections semble étre jus- XVIII® siécle å Paris, Copenhague et Vienne, aussi des tifié dans 1’intérét des chercheurs et des archivistes.

Wojciech Roeske

LE MUSÉE DE LA PHARMACIE. HISTOI RE - COLLECTIONS - EXSPOSITION

L’apothicairerie polonaise et la pharmacie qui en exceptionnelle et de la nécessité qui en découlait de préser- est née se sont développées au cours des 7 siécles de leur ver et multiplier les valeurs scientifiques et culturelles dont histoire, jusqu’aux derniers jours, dans un vaste milieu ils étaient les dépositaires dans leur milieu. social. Les boutiques d’apothicaire étaient dispersées dans De lå, sans doute, provient 1’intérét qu’ont porté de les communautés des villes et des villages et les repre­ nombreux pharmaciens polonais å 1’histoire de leur region sentants de la profession exeręaient leur fonction avec et de leur profession. Nous en avons la preuve dans les la conscience de leur position sociale et professionnelle noms connus de pharmaciens parmi les historiens ethnogra-

138 phes, comme ceux de Michał Rawita-Witanowski de lections ont formę, jusqu’a la fin 1960, le Centre de la Do- Piotrków Trybunalski, Witold Fusek de Biecz, Wiesław cumentation pharmaceutique de Cracovie. Radwański de Cracovie et Bogumił Hoff de Radom. Le ler janvier 1961 les collections du Centre ont été Mais aussi dans le domaine de 1’histoire de leur pro­ confiées å 1’Académie de Médecine de Cracovie comme fession, les pharmaciens, comme Kazimierz Wenda et Musée de la Pharmacie, d’abord å la chaire de Pharmacie Leonard Kostrzeński, ont pość, grace aux sources pu- Appliquée (jusqifau 28 aout 1965), puis å la chaire mixte bliées au tournant du XIXe et du XXe siécle, le fondement d’Histoire de la Médecine et de la Pharmacie (ce devait de 1’histoire de la pharmaceutique, aujourd’hui science étre Plnstitut d’Histoire de la Pharmacie qui n'a mal­ indépendante en Pologne. heureusement pas été réalisé). Il est intéressant de noter le fait qu’en 1818 déjå le Le Musée de la Pharmacie de Cracovie est le seul de professeur Józef Sawiczewski, apothicaire de Cracovie, ce genre en Pologne, le plus important dans les pays en a fait le sujet de son cours pour les éléves en pharmacie socialistes et peut étre mis å cöté de ceux de Båles, de 1’Université des Jagellons de Cracovie. C’était alors une Heidelberg, Amsterdam, Barcelonę ou Washington. nouveauté å 1’échelle européenne, non seulement en Po­ logne. C’est donc un musée central polonais, spécialisé, de la Un autre symptöme du souci de conserver et sauve- science et de la technique pharmaceutique, ayant pour but garder les valeurs, créées par la pharmacie polonaise, le rassemblement de la documentation de 1’ensemble des ćtait la resolution du Ier Congrés des Pharmaciens du realisations des pharmaceutes polonais. Royaume de Pologne, réuni å Łódź, en 1912, dans Le Musée de la Pharmacie compte actuellement laquelle on demandait „aux collégues pharmaciens prés de 15 000 objets, répartis dans 1’exposition du musée d’envoyer aux Sociétés Pharmaceutiques (il y en avait et dans les magasins. Une bibliothéque y est rattachée, plusieurs alors) tous les spécimens et les objets, apparte- avec 6 000 volumes concernant 1’histoire de la pharma­ nant au domaine de la pharmacie, dans le but de créer un cie, ainsi que des archives, contenant des dossiers de phar­ musće de la Pharmacie”. Cétait la premiére initiative maciens et des souvenirs personnels. officielle de la profession dans cette matiere. Les dix salles du musée ne constituent que le tiers des Cependant les conditions dans lesquelles vivait la Polo­ locaux dont il a besoin. gne lors des dćmembrements, pendant la premiére guerre Le musée posséde une intéressante pharmacie ori- mondiale et dans les années de la reconstruction de 1’Etat ginale du XIXe siécle, richement garnie, de style empire, polonais, n’ont pas permis la realisation de ces projets. de Lesko. Son local est orné de fresques en bon etat de L’idée n’a été reprise qu’en 1934 dans le Departement de conservation, provenant d’une pharmacie de Sanok, aux Varsovie de la Société Générale Pharmaceutique Polonaise. sujets symboliques representant, entre autres, les apho- rismes d’Hippocrate. II y a aussi des verriéres aux thémes La propagandę dans la presse professionnelle a été pharmaceutiques. Trois autres pharmacies des collections si efficace que le nombre d’objets réunis a suffi pour ouvrir du Musée, datant d’autres périodes, illustreront, dans le le Musée Pharmaceutique de Varsovie, 16 rue Długa. futur, les étapes des modifications dans ce domaine. Malheureusement ces collections ont été définitivement La chambre dTgnacy Lukasiewicz comprend de nom- perdues pendant la deuxiéme guerre mondiale et 1’occu- breux objets, å cöté des souvenirs liés å la personne du pation allemande. plus eminent pharmaceute polonais. Des meubles ori- Dans les années 1946-1964, le collectionneur Sta­ ginaux de Chorkówka sont particuliérement précieux. nisław Proń, docteur en droit, a été de facto 1’organi- Parmi ses manuscrits possédent une grandę valeur un sateur et le créateur du Musće actuel de la Pharmacie Manuel d’apothicaire de 1850 et un Inventaire de Brzostek å Cracovie. C’est å lui que le bureau de OIA de Cracovie de 1859. Il y a encore des médailles en 1’honneur de Lu­ (Chambre Départementale de la Pharmacie), dont il ćtait kasiewicz, frappées en 1878, 1930 et 1970. Les murs sont alors le directeur, a confié 1’organisation du musée. couverts de portraits, peints de naturę, de copies de pho- S’étant adressé personnellement å la plupart des phar­ tographies et d’aquarelles de Wiesław Fusek, mg. Pharm., maciens polonais, il reęut de toutes parts des dons et des representant la résidence de Chorkówka et 1’ancienne dépöts et la nouvelle institution culturelle fut créée avec pharmacie de Łańcut qui a vu les debuts de la carriére du 1’appui financier et moral de la profession et des autorités pharmacien. de la Pologne Populaire. Parmi les objets les plus précieux de la collection Au début, rattachée å OIM, elle porta le nom de Mu­ figurent des bocaux d’apothicaire (500 formes), entre sće de la Pharmacie de la Region de Cracovie. Par suitę autres des vases de bois, de zinc, de verre transparent,, des changements constitutionnels résultant de la natio- de verre laiteux et coloré et des récipients de céramique. nalisation des pharmacies (8 décembre 1951), les collec­ Des boites en bois, en forme d’albarello italien, de tions de Cracovie passérent au Ministére de la Santé cylindre, de vase-balustre, remontent au tournant dus et des Affaires Sociales et reęurent le nom de Musée d’Hi- XVIe et du XVIF siécle. Les plus intéressantes sont celles. stoire de la Pharmacie Polonaise. Depuis le 28 juin 1952, de 1’époque baroque et rococo, ornées de cartouches dorés. dépendant toujours du Ministére, mais dans le cadre de la Des ornemems de méme caractére se retrouvent dans Bibliothéque Centrale de Médecine de Varsovie, les col­ les vases en verre transparent, parmi lesquels on remarque

13* 139 les carafes de pharmacien å Taigle blanc de Radom qui Des vitrines spéciales sont consacrées aux instruments ont survécu, avec cet embléme patriotique, deux périodes servant å la préparation des ordonnances: piluliers, in­ de captivité. struments å dorer et argenter les pilules, moules pour DeuX types se distinguent en verre laiteux: les plus couler les suppositoires et bols, spatules, cuillers, tares, etc. anciens, fabriqués avec 1’addition d’ivoire, opalisant en Une des vitrines contient une collection de micro- rouge-or, du XVIII® siécle et les plus récents avec 1’addi- scopes dont le plus ancien, en bois, date de la deuxiénie tion d’oxyde de zinc. moitié du XVIII® siécle. Une collection de grandę valeur c’est le mobilier com- Une salle entiére est réservée aux instruments du la- piet d’une pharmacie de style baroque, marquée de signes boratoire de pharmacie et de production semi-industrielle. alchimiques. On y a exposé des appareils distillatoires, remontant au Le Musée posséde une grandę quantité de céramique XVI® siécle et datant de diverses périodes historiques, en polonaise et étrangére. Dans la céramique polonaise no­ métal et verre, des presses, des coupe-herbes, des chau- tons des bocaux de faience de Pruszków (Silésie) de la fin drons, des godets, des jeux d’ampoules å distilleret d’alem- du XVII® siécle, des bocaux de faience Wolff (Varsovie) bics, des percolateurs, les prototypes dfinstruments å fa- de la fin du XVII6 et du début du XVIII® siécle, avec des briquer les pastilles, tablettes et dragées, des granula- cartouches rappelant Tornementation typique pour les teurs, des appareils å remplir les tubes, un appareil å pré- manufactures hollandaises de Delft, puis des bocaux de parer les emplåtres. porcelaine de Korzec (début du XIXe siécle), de porce- Dans une salle å part on a exposé les anciens mé- laine et de semi-porcelaine de Baranówka (Icrc moitié dicaments, appelés „Curiosa pharmaceutica” ou l’on peut du XIXe siécle), de faience de Tomaszów Lubelski et un voir les matiéres exotiques (serpents, coraux, poissons, imposant ensemble de formes, fabriquées å Ćmielów. tatous et autres), puis les médicaments de la médecine Il comprend des bocaux, des boites et des flacons de phar­ populaire (bois de cerf, yeux d’écrevisse, mouches espagno- macie en faience, semi-porcelaine ou porcelaine, fabri­ les, blattes etc). Il y a aussi des remédes tres appréciés dans qués de la moitié du XIXe siécle jusqu’en 1945, entre au- le temps, comme la scabieuse, la graisse d’homme. (Axungis tres des jeux entiers avec des couvercles en forme de hominis) une momie réduite en poudre (Mumia vera). „Tetes de moutons”, caractéristiques pour les vases de Les „Militaria Pharmaceutica” förment une section pharmacie de Ćmielów. å part, avec les souvenirs de 1’occupation allemande: Entre les spécimens de céramique étrangére se distin­ papiers personnels, artides, gravures, tableaux, photos, etc. guent des bocaux italiens (boccale) du XVIIe siécle, des Les archives conservent les manuscrits, priviléges, fon- series de vaisseaux de production allemande, imitation dations, anciennes ordonnances, cahiers de notes, journaux, des productions de Delft, des vases de Meissen, Vienne, etc. Comme objets d’extréme valeur citons les originaux des Berlin, ainsi que de Hongrie et de Tchécoslovaquie. priviléges, accordés par le roi Stanislas Augustę en 1777 Parmi les récipients d’étain il y a des boites avec des et 1783. Les priviléges de Wrocław, accordés aux com- cartouches décoratifs de style baroque et de nombreuses munes, datent de 1703; ils sont rédigés en langue alleman­ series d’éprouvettes en étain. de, mais cachetés aux aigles de la dynastie polonaise des / Piast. Les mortiers de fonte, cuivre, bronze, marbre, agate, porcelaine ou bois, au nombre de 200 piéces environ, Une autre section c’est la collection d'ex!ibris et de constituent une riche collection. Les plus ancjeqs datent timbres-poste. de la fin du XV® et du début du XVI® siécle, ils ont des La bibliothéque abrite une collection de 270 environ supports en forme de pattes de lion, typiques pour 1’art anciens imprimés, remontant å la moitié du XVI® siecle. gothique. D’autres sont de style Renaissance, avec une Ce sont d’anciens herbiers polonais et étrangers, décoration caractéristique. Les mortiers baroques, en des pharmacopées. Celles qui attirent particuliérement grand nombre, sont ornés de médaillons aux initiales des 1’attention ce sont: Tragus „De Stirpium” de 1552, Ma- propriétaires ou des fabricants, le plus souvent portant thiolus „De Materia Medica” de 1558 (en latin) et de 1596 des sentences en latin. Enfin viennent les mortiers plus (en tchéque), V. Cordus „Dispensatorium sive Pharma- récents, de style Empire, et les piéces contemporaines. corum Conficiendum Ratio” de 1608, Szymon Syreniusz Les balances et les poids du Musée qui förment 1’équi- „Zielnik” de 1613, Hippocrates „Opera Omnia” en latin pement de base de la pharmacie offrent une riche varieté. et en grec de 1621, Medicina Salernitana de 1612, Michał Des pesons, des balances å fléau, des balances d’analyse Sędziwój „Novum Lumen Chymicum” de 1766. et de precision représentent diverses époques å partir L’originalité et la valeur de nos collections méritent de la fin du XVI® siécle. Dans les vitrines avec les series un intérét général. Il attend une aide éfficace pour obte- de poids on remarque des livrés polonaises en pierre du nir de nouveaux locaux, pour assurer les besoins du per- XVI® siécle, des mesures de Nuremberg pour livrés, on- sonnel, ses droits dans son activité dans le domaine de \ ces, drachmes, scrupules et grammes et des jeux de poids 1’instruction et de la recherche, sans quoi il ne peut rem­ ‘i t décimaux. Les plus rares ce sont des poids au-dessous de plir avec succés les tåches d’une institution de recherche > «< •.o •.o I Og, élaborés par 1’apothicaire pok scientifique, dfinstruction et de propagandę de la culture, hradnik et adoptés par toute 1’Europe. en Pologne et hors de ses frontiéres.

o