Recenzje płyt pop/rock

którą znali z internetu i radia niż cały krążek. Niewykluczone, że gdyby go kupili i prze- słuchali kilka razy, znaleźliby więcej warto- ściowych rzeczy, a nie tylko z miejsca wpa- dający w ucho hit. Wgłębianie się w to jednak znów działanie charakterystyczne dla złotego wieku płyt; dziś już w znacznej mierze anachroniczne. W głównym nurcie muzyki popularnej myślenie o albumie muzycznym jako całości wymagającej poznania odchodzi do histo- rii. Zestawy ulubionych piosenek słucha- cze konstruują sobie sami za pomocą kilku kliknięć. Wydaje się, że „retro-trasy” powstają jako Thomas Dybdahl and przeciwwaga dla tych tendencji. Wychodzą What’s Left Is Forever Wise Up Ghost naprzeciw wszystkim wielbicielom dawne- Micadventure 2013 Blue Note Records 2013 go sposobu percepcji muzyki popularnej. Dystrybucja: Universal Music Dystrybucja: Universal Music Tak stara szkoła popu może sobie radzić we współczesnym show businessie. Inna meto- Muzyka: §§§§¨ Muzyka: §§§§§ da to spróbować oswoić nowe zasady. Realizacja: §§§§¨ Realizacja: §§§§¨ Tej strategii próbował, niestety z mar- nym skutkiem, Billy Corgan ze Smashing Jeśli ktoś oglądał flm „Closer” i wciągnę- Za każdym razem, kiedy ukazuje się Pumpkins. W 2009 roku postanowił, że za- ły go ballady wykonywane przez Damiana nowa płyta tego genialnego piosenkarza, miast publikować gotową tradycyjną płytę, Rice’a, z przyjemnością posłucha też tego zastanawiam się, dlaczego nie udało mu się będzie za pośrednictwem internetu wy- zdolnego norweskiego wykonawcy. Nie doczekać w Polsce popularności zbliżonej puszczał co jakiś czas pojedyncze piosen- twierdzę, że Tomas Dybdahl – bo o nim do tej, którą cieszy się w innych krajach. ki stanowiące kolejne fragmenty projektu mowa – coś kopiuje. Przeciwnie, śpiewa Jego przebój śpiewali nawet Bill Murray „Teargarden by Kaleidyscope”. Miał być to własne, oryginalne piosenki, tyle że w kli- i Scarlett Johansson w kinowym hicie nowy rodzaj albumu muzycznego, w grun- macie, który mocno kojarzy się z twórczo- „Między słowami”. No cóż, widocznie nie cie rzeczy: „albumu-bez-albumu”, który ścią irlandzkiego kolegi po fachu. do każdego trafają świetne teksty, które poznaje się piosenka po piosence, jeszcze Dybdahl debiutował w roku 2000 (EP-ka w dużej mierze decydują o jakości jego na- zanim cały cykl zostanie skomponowany z utworem „Bird”), a potem nagrał kilka grań i pewnie nie każdy lubi wykonawców i nagrany w całości. Nowatorska idea nie albumów. Największym powodzeniem cie- często zmieniających artystyczne oblicze. spotkała się jednak ze zbyt dużym odze- szył się „One Day You’ll Dance for Me, New Na tej płycie Costello znowu zaskakuje. wem. Zespół stracił zapał do tej produkcji York City” (2004). Po wydaniu „What’s Lef Po genialnym albumie z Burtem Bacha- i w 2012 roku wydał standardowy krążek Is Forever” ma szansę na międzynarodowy rachem i nieco mniej udanej współpracy „Oceania”. sukces. z Allenem Toussaintem, mąż Diany Krall A wracając do „retro-tras”: ostatnie lata Na płycie słyszymy sporo przyjemnych wszedł do studia z hip-hopową grupą udowodniły, że potrafą one być niezwykle melodii. Może bez instrumentalnych fa- Te Roots, która rozpoczyna telewizyjny dochodowe i przyciągnąć uwagę licznej jerwerków, ale brzmiących jak należy. To talk show „Late Night with Jimmy Fallon”. publiczności. taka wokalna muzyka na wieczory przy Członkowie zespołu zgadali się z piosenka- Pozostaje tylko pytanie, czy jest to wyko- świecach. Na pierwszym planie mamy rzem, kiedy był gościem w tym programie. rzystywanie tęsknoty słuchaczy za dawny- akustyczne gitary i delikatne perkusyjne Efekt ich współpracy okazał się elektry- mi nagraniami, czy też „retro-trasy” mogą ozdobniki. Słychać nawet organy Ham- zujący. nieść ze sobą dużą wartość artystyczną? monda. Na singiel wybrano nieco żywsze Współautorem większości kompozycji Roger Waters, wystawiając po 30 latach nagranie „Man On A Wire”. Słusznie, bo na albumie jest perkusista, a zarazem lider „Te Wall”, opowiedział całą zawartą na pły- wzbudza zainteresowanie i zachęca do po- Te Roots, Ahmir „” Tompson. cie historię w nowy sposób. Zmienił jej kon- słuchania kolejnych utworów. A te są nawet On, Costello i stały współpracownik grupy, tekst za pomocą mniejszych i większych mo- lepsze od singlowego przeboju. Spokojniej- Steven Mandel, odpowiadają też za pro- dyfkacji w scenografi. Uczynił też spektakl sze i wysmakowane. dukcję płyty. o wiele bardziej efektownym. Dybdahl ma ciekawą barwę głosu. Miej- Te Roots oraz orkiestra symfoniczna Aktualizacja dawnych płyt, napięcie scami śpiewa jakby szeptem, niekiedy fal- tworzą tu zgrabny podkład, a Elvis Costello między zmianami a utrzymaniem zna- setem. Wspomnianego Damiana Rice’a gra na kilku instrumentach i śpiewa. Efekt nej formy piosenek w trakcie przedsta- najbardziej przypomina w utworze „Shine”, tej współpracy w pierwszej chwili wydaje wiania ich na nowo, pozwalają stworzyć świetnej piosence, zaaranżowanej wpraw- się niecodzienny i może nieco zdezorien- nową wartość. „Retro-trasy” mogą więc ną ręką i fachowo zagranej. Z kolei w „City tować fanów, ale w miarę rozwoju albumu być wartościowe artystycznie. Czy tak jest Lights” przenosimy się do amerykańskiego coraz bardziej zaciekawia. „Wise Up Ghost” w przypadku wskrzeszonej płyty „So” Pe- pop-folku w stylu Lee Hazlewooda i Dona to jedna z oryginalniejszych tegorocznych tera Gabriela? O tym przekonamy się już McLeana. Warto posłuchać. ■ premier. ■ w połowie maja 2014. e Grzegorz Walenda Grzegorz Walenda

Hi•Fi i Muzyka 12/13 79 Recenzje płyt pop/rock

Dr Misio Bon Jovi Myslovitz Młodzi What About Now 1.577 Universal 2013 Island 2013 Pomaton 2013

Muzyka: §§§¨¨ Muzyka: §§¨¨¨ Muzyka: §§¨¨¨ Realizacja: §§§¨¨ Realizacja: §§§§¨ Realizacja: §§§¨¨

Dr Misio to Arkadiusz Jakubik – aktor Właściwie każda piosenka z dwunaste- Biała okładka „1.577” mówi: jesteśmy znany m.in. z systematycznego pojawia- go studyjnego krążka Bon Jovi mogłaby jak niezapisana karta, zaczynamy z czy- nia się w flmach Wojciecha Smarzow- trafć na playlistę którejś z komercyjnych stym kontem. Być może taka była inten- skiego. Tym razem pamiętny notariusz rockowych stacji radiowych. Wszystko cja muzyków grupy Myslovitz, którym z „Wesela” występuje w roli wokalisty wpada tu w ucho i pasuje do znanych od przyszło wydać pierwszą płytę nagraną i lidera formacji rockowej. lat struktur i rozwiązań. bez wieloletniego frontmana – Artura Tekstów (w większości autorstwa Chodzi zwłaszcza o rozpisane w cha- Rojka. Krzysztofa Vargi) nie okrasza wykwint- rakterystycznych harmoniach refreny, Niestety, z tym zadaniem zespół pora- nymi melodiami. W zasadzie sięga po które aż się proszą o wspólne odśpie- dził sobie co najwyżej średnio. Rojek, jako dwa rozwiązania aranżacyjne, w zależno- wanie i wyklaskanie przez zebraną na wokalista o unikalnym stylu, miał decy- ści od tego, czy piosenka jest utrzymana koncercie publiczność. W stosowaniu dujący wpływ na brzmienie Myslovitz. w stylistyce alternatywnego rocka, czy tego rozwiązania Jon Bon Jovi i Richie Bez niego liryczny charakter grupy gdzieś cięższego brzmienia. W pierwszym przy- Sambora nie mają sobie równych. Przed się zagubił. padku ogranicza się do niezbyt wyszu- ćwierćwieczem wykorzystywali je w hi- Nie chodzi o to, że obecny wokalista, kanego śpiewu, zahaczającego niekiedy tach pokroju „Livin’ on a Prayer”; na Michał Kowalonek (znany z interesujące- o recytacje. W drugim: zdziera gardło, przełomie wieków w „It’s My Life”. Teraz go poznańskiego zespołu Snowman), nie starając się nadać swojemu głosowi ma- – (nad)używają go od pierwszych sekund dysponuje odpowiednimi możliwościami; nierę heavymetalowego wokalisty. albumu „What About Now”. ma niezły, lekko zachrypnięty głos. Pro- Efekt nie jest nadzwyczajny, choć Wypełnione przebojowymi refrena- blem w tym, że dołączenie Kowalonka do największym mankamentem płyty jest mi radosne i skoczne piosenki są tak do składu nie popchnęło Myslovitz w żad- próba połączenia tych dwóch stylistyk. siebie podobne, że trudno je odróżnić. nym konkretnym kierunku. Obok siebie lądują więc popowe chórki Trochę urozmaicają album dwie rockowe Muzycy szukają swojego miejsca mię- w refrenie „Mentolowych papierosów” ballady: „Amen” i „Tick as Tieves” oraz dzy gitarowym a elektronicznym popem, i wściekłe zawodzenie w piosence „Pies” kończący płytę kameralny utwór „Te bardzo wygładzonym i grzecznym. Sporo (swoją drogą słowa „Teraz chcę być two- Fighter”. Ale te trzy pozycje również inspiracji czerpią oczywiście z twórczo- im psem” powinny zawierać chyba przy- opierają się na do bólu ogranych paten- ści grup z Wielkiej Brytanii. Otwierają- pis do twórczości Iggy Popa?). tach, jak np. dodające patosu orkies- cy krążek numer „Telefon” przywołuje Nie jest to fonografczno-aktorski kosz- tracje. na myśl dokonania Coldplay, a elektro- marek na miarę muzycznej płyty Borysa Bon Jovi może i serwuje niezłe pio- niczny, syntezatorowy motyw z piosenki Szyca. Jest tu kilka pomysłowych, wpada- senki, ale cóż z tego, skoro ich oczywi- „Koniec lata” może się kojarzyć z „Mad- jących w ucho fragmentów (np. początek stość odbiera frajdę słuchania. Wtórna ness” Muse… Tyle tylko, że numer My- „Życia”) i zabawnych tekstów. i pozbawiona pazura płyta „What About slovitz nie rozwija się zbytnio, a po pięciu Jakubik i koledzy prawdopodobnie Now” skłania do jednego: ponownego minutach ucicha bez żadnej konkluzji. dobrze się bawią, grając swoją muzykę. sięgnięcia po przyzwoity, solowy krą- Podobnie bez rozwiązania przebrzmie- Szczerze jednak wątpię, że zespół ten żek Richiego Sambory z zeszłego roku: wa cały album „1.577”. Kilka nieco psy- wybiłby się, gdyby nie grał w nim znany „Afermath of the Lowdown”. ■ chodelicznych partii gitar i zabaw z dy- aktor. ■ sonansem nie nadaje mu charakteru. A właśnie jego nowemu Myslovitz brakuje najbardziej. ■ Bartosz Szurik Bartosz Szurik Bartosz Szurik

80 Hi•Fi i Muzyka 12/13